You are on page 1of 697

Anarchizm - najczciej zadawane pytania

Ta strona zawiera najczciej zadawane pytania w sprawach anarchizmu. Ma ona na celu przedstawienie tego, za czym naprawd anarchizm si opowiada i wskazanie, dlaczego powiniene (powinna) zosta anarchist (anarchistk). Niniejsza witryna jest dzieem wielu anarchistw z caego wiata. Stanowi klasyczny przykad potgi wolnoci, rwnoci i wzajemnej pomocy. Jeli chcesz bra udzia w tumaczeniu dalszych sekcji, to zgo si tutaj albo tutaj. Autorw angielskiego oryginau moesz znale tu.

Anarchizm - najczciej zadawane pytania Wprowadzenie


"Proletariusze wiata, wejrzyjcie w gbiny swych wasnych jestestw, odkryjcie tam prawd i sami j urzeczywistniajcie. Nie znajdziecie bowiem jej nigdzie indziej" - Piotr Arszynow Dzieje ruchu machnowszczyzny Witamy w naszym FAQ na temat anarchizmu. To FAQ zostao napisane przez anarchistw z caego wiata, aeby sprbowa przedstawi anarchistyczn teori i anarchistyczne idee zainteresowanym. Jest to praca zespoowa, stworzona przez (wirtualn) grup robocz. Istnieje, by stanowi poyteczne narzdzie organizowania si anarchistw w Sieci, i miejmy nadziej, take w wiecie rzeczywistym. Pragniemy dostarczy argumentw dlaczego powinna (powiniene) zosta anarchistk (anarchist), jak te obali obiegowe argumenty przeciwko anarchizmowi i wykaza bdno innych proponowanych rozwiza problemw spoecznych, jakim musimy stawi czoa. Poniewa anarchistyczne koncepcje wydaj si pozostawa w sprzecznoci ze "zdrowym rozsdkiem" (typu "oczywicie pastwo i kapitalizm s potrzebne"), naley wskaza, dlaczego anarchici maj takie zdanie, jakie maj. W przeciwiestwie do wielu teorii politycznych, anarchizm unika pochopnych odpowiedzi, a zamiast nich opiera swe pomysy i ideay na dogbnej analizie spoeczestwa i ludzkoci. Aeby zadowoli zarwno teori, jak i czytelnika, maksymalnie strecilimy nasze argumenty bez upraszczania ich. Zdajemy sobie spraw, e jest to przydugi dokument i moe zniechci przypadkowego obserwatora, ale jego rozmiarw niestety nie da si unikn. Czytelnicy mog uzna uywanie przez nas obszernych cytatw za przykad "cytowania jako zrcznego chwytu, ktry zwalnia nas z samodzielnego mylenia" (A.A. Milne). Oczywicie sprawa si tak nie przedstawia. Umiecilimy tutaj obszerne fragmenty dzie licznych anarchistw z trzech powodw. Po pierwsze, aeby wskaza, e nie zmylamy swoich

stwierdze o tym, co poszczeglni anarchici myleli i za czym argumentowali. Po drugie, co jest jeszcze waniejsze, pozwala nam to wykaza cigo pomidzy minionymi osobistociami anarchizmu a jego obecnymi zwolennikami. I na koniec, cytaty s uywane, gdy pozwalaj zwile podawa pewne koncepcje, zamiast odwoywania si do "autorytetw". Na dodatek, wiele cytatw zostao uytych tak, by pozwoli czytelnikowi zapozna si z ideami ich autorw, streci wydarzenia i w ten sposb zaoszczdzi miejsce. Na przykad, cytat z Noama Chomsky'ego o rozwoju kapitalizmu poprzez ochron ze strony pastwa zapewnia, e opieramy nasze argumenty na faktach bez koniecznoci przedstawiania wszystkich argumentw, faktw i odniesie uywanych przez Chomsky'ego. Zainteresowani czytelnicy mog przeczyta cytowany tekst w caoci, jeeli pragn dowiedzie si wicej. Powinnimy take zasygnalizowa dzieje tych FAQ. Zostay one zapocztkowane w 1995 roku, kiedy to grupa anarchistw zebraa si razem, aeby napisa FAQ obalajce tezy libertariaskich kapitalistw, i s oni anarchistami. Ci, ktrzy przyczyli si do tej inicjatywy, spdzili wczeniej wiele godzin w internecie odrzucajc twierdzenia tamtych ludzi, jakoby kapitalizm mg i w parze z anarchizmem. Ostatecznie, grupa sieciowych aktywistw zdecydowaa, e najlepsz rzecz bdzie stworzenie FAQ wyjaniajcych, dlaczego anarchizm nienawidzi kapitalizmu, za "anarcho"-kapitalici nie s anarchistami. Jednake, dziki sugestii Mike'a Hubena (ktry prowadzi stron "Krytyka libertarianizmu") zostao zdecydowane, e anarchistyczne FAQ to lepszy pomys ni tylko skierowane przeciwko "anarcho"-kapitalistom. Tak wiec zrodziy si Anarchistyczne FAQ, noszce wci pitno swojej przeszoci. Na przykad powicaj Ayn Rand, Murrayowi Rothbardowi i im podobnym stanowczo zbyt wiele uwagi poza sekcj F - ci ludzie naprawd nie s znw tacy wani. Ale poniewa prezentuj oni kracowe przykady codziennych zaoe ideologicznych kapitalizmu, ma to swj poytek - tacy ludzie jasno ukazuj autorytarne konsekwencje kapitalistycznej ideologii, ktre jej bardziej umiarkowani zwolennicy prbuj ukrywa lub minimalizowa. Wydaje si nam, e stworzylimy poyteczne internetowe rdo, z ktrego mog korzysta anarchici i inni antykapitalici. Wobec tego, moe powinnimy zadedykowa te anarchistyczne FAQ licznym internetowym "wolnociowym" kapitalistom, ktrzy, poprzez swoj idiotyczn argumentacj, skonili nas do rozpoczcia tej pracy. To znowu jednak byby zbyt wielki zaszczyt dla nich. Poza Sieci pozostaj oni bez znaczenia, lecz w internecie s wrcz nieznoni. Tak jak przypuszczacie, sekcje F i G zawieraj wikszo tych wczesnych antylibertariaskich FAQ i zostay tu umieszczone po prostu, aeby obali tez, e anarchista moe by zwolennikiem kapitalizmu, ktra jest dosy powszechna w Sieci (w wiecie rzeczywistym nie byoby to konieczne, gdy prawie wszyscy anarchici uwaaj, e "anarcho"-kapitalizm to oksymoron, i e jego zwolennicy nie s czci ruchu anarchistycznego). Tak wic, aczkolwiek ta strona powstaa w wyniku bardzo szczeglnych potrzeb, rozrosa si znacznie bardziej, ni sobie to pocztkowo wyobraalimy. Staa si oglnym wprowadzeniem do anarchizmu, jego idei i dziejw. Poniewa anarchizm przyznaje, e nie ma atwych odpowiedzi, a wolno musi by oparta na osobistej odpowiedzialnoci, nasze pytania maj charakter cakiem dogbny. Ponadto wywouj mnstwo przypuszcze, przez co do wikszoci z nich musielimy si jako ustosunkowa. Przyznajemy take, e niektre z "najczciej zadawanych pyta" ujtych przez nas, zadaje si czciej ni inne. I to wanie spowodowao potrzeb umieszczenia wanych argumentw i faktw, ktre w innym wypadku moglibymy pomin. Jestemy pewni, e wielu anarchistw nie zgodzi si w stu procentach z tym, co tutaj napisalimy. Jest to wanie to, czego oczekujemy od ruchu opartego na wolnoci osobistej i krytycznym myleniu. Jednake jestemy pewni, e wikszo anarchistw zgodzi si z

wikszoci z tego, co przedstawiamy i uszanuje te fragmenty, z ktrymi si nie zgadza jako z prawdziwym obrazem anarchistycznych pomysw i ideaw. Ruch anarchistyczny cechuje si szeroko rozpowszechnionymi rnicami zda i oywion dyskusj nad rnymi przejawami anarchistycznych idei i sposobami ich zastosowania (ale te, trzeba doda, szerok tolerancj wobec rnych punktw widzenia i chci wsplnej pracy mimo drobnych wani). Prbowalimy to odzwierciedli w naszych FAQ i mamy nadziej, e wykonalimy kawa dobrej roboty poprzez przedstawienie koncepcji wszystkich omawianych przez nas anarchistycznych nurtw. Nie pragniemy ostatecznie okrela, czym jest, a czym nie jest anarchizm. Zamiast tego FAQ maj by punktem wyjcia do wasnej lektury i nauki o anarchizmie, oraz przekadania tej nauki na osobist dziaalno i bezporednie akcje. Tak postpujc, czynimy z anarchizmu yw teori, bdc produktem indywidualnej i spoecznej samodzielnej aktywnoci. Tylko poprzez stosowanie naszych pomysw w praktyce moemy oceni ich moc, jak te i ograniczenia, i w ten sposb rozwija anarchistyczn teori w nowych kierunkach w wietle nowych dowiadcze. ywimy nadziej, e te FAQ zarwno odzwierciedlaj, jak i pomagaj w powyszym procesie osobistej dziaalnoci i samoksztacenia. Jestemy przekonani, e istnieje wiele wanych spraw, ktrych te FAQ, jak dotd, nie obejmuj. Jeli uwaacie, e co moglibymy doda, albo czujecie, e macie pytanie i odpowied, ktre powinny zosta wczone, skontaktujcie si z nami. FAQ nie s nasz "wasnoci", ale nale do caego ruchu anarchistycznego, i dlatego powinny by usystematyzowanym, ywym tworem. Pragniemy ujrze ich wzrost i rozwj pod wpywem nowych idei, wnoszonych przez tak wielu ludzi, jak to tylko moliwe. Jeli chcecie wzi w tym udzia, skontaktujcie si z nami. Podobnie, jeli inni ludzie (szczeglnie anarchici) chc rozpowszechnia cao lub cz tej witryny, dajemy im do tego pene prawo. Jest to rdo przeznaczone dla caego ruchu. Z tego powodu nasze "prawa autorskie" pozwalaj na nieograniczone kopiowanie i korzystanie z tych zasobw, pod warunkiem, e korzystajcy udziela rwnie takiego samego prawa wszystkim innym (zobacz http://www.gnu.org/copyleft/copyleft.html w celu zapoznania si ze szczegami). Tak czynic, zapewniamy, e nasze FAQ pozostaj dzieem bezpatnym, dostpnym do powszechnego uytku. Jeszcze jedna sprawa. Jzyk zmienia si z biegiem czasu, co dotyczy rwnie anarchistycznych mylicieli. Uywanie okrelenia "anarchista", i tym podobnych, w dzisiejszym wiecie moe okaza si niestosowne, jako e w praktyce pomija pikniejsz poow rasy ludzkiej. Dlatego, gdzie to tylko byo moliwe, do cytatw zawierajcych sowo "on" dodawalimy "lub ona" (trzeba przyzna, e nawet dawne anarchistki, takie jak Emma Goldman, w odniesieniu do przykadowego czowieka uyway sowa "on"). Ale gdybymy to robili zbyt czsto, nasz tekst staby si nieczytelny. Mamy nadziej, e nasz punkt widzenia na t spraw wyda si oczywisty. Tak wic mamy nadziej, e te FAQ zadowol Was i skoni do mylenia. Liczymy na to, e doprowadz one do pojawienia si nieco wikszej liczby anarchistw i przypiesz stworzenie anarchistycznego spoeczestwa. A nawet jeli si przeliczymy, to tworzenie tych FAQ sprawiao nam uciech. Ukazalimy anarchizm jako ywotn, spjn ide polityczn. Powicamy t prac milionom anarchistw, yjcych i zmarych, ktrzy prbowali i prbuj zbudowa lepszy wiat. Te FAQ zostay oficjalnie opublikowane 19 lipca 1996 roku, aeby uczci szedziesit rocznic wybuchu Rewolucji Hiszpaskiej i zoy hod bohaterom hiszpaskiego ruchu anarchistycznego. Mamy nadziej, e nasza praca pomoe uczyni wiat swobodniejszym miejscem. Nastpujcy samozwaczy anarchici s (w gwnej mierze) odpowiedzialni za te FAQ:

Iain McKay Gary Elkin Dave Neal Ed Boraas Chcielibymy podzikowa nastepujcym osobom za ich wkad i cenne uwagi: Andrew Flood Mike Ballard Francois Coquet Jamal Hannah Mike Huben Greg Alt Chuck Munson Pauline McCormack i naszym kolegom w anarchii, zjednoczonym i zorganizowanym, a take czonkom list dyskusyjnych. "An Anarchist FAQ", Version 9.1 Copyright (C) 1995-2001 The Anarchist FAQ Editorial Collective: Iain McKay, Gary Elkin, Dave Neal, Ed Boraas Gwarantujemy zezwolenie na kopiowanie, rozpowszechnianie i przeksztacanie tego dokumentu na warunkach okrelanych przez GNU Free Documentation License, Version 1.1 lub jak pniejsz wersj opublikowan przez Free Software Foundation. Zobacz GNU Free Documentation License w celu zapoznania si ze szczegami, pod adresem http://www.gnu.org/

Sekcja A - Czym jest anarchizm?


Nowoczesna cywilizacja stoi wobec trzech kryzysw, mogcych doprowadzi do katastrofy: (1) zaamania si spoeczestwa (pod t skrtow nazw rozumiemy narastajce odsetki ubstwa, bezdomnoci, przestpstw, przemocy, wyobcowania, naduywania narkotykw i alkoholu, spoecznej izolacji, politycznej apatii, odczowieczenia, upadek spoecznych struktur samopomocy i wzajemnej pomocy itd.); (2) zniszczenia wtych ekosystemw planety, od ktrych zale wszystkie zoone formy ycia; oraz (3) rozbudowywania broni masowego raenia, szczeglnie broni jdrowej. Ortodoksyjna opinia, wczajc w to oficjalnych "ekspertw", gwne media i politykw, na og traktuje te zagroenia rozdzielnie, przypisujc kademu swoje wasne przyczyny, i dlatego prbujc zaradza mu przy pomocy czstkowych metod, w odosobnieniu od dwu pozostaych. Lecz, oczywicie, to "ortodoksyjne" podejcie nie sprawdza si, skoro omawiane problemy przedstawiaj si coraz gorzej. Jeli wkrtce nie zastosujemy jakiego lepszego sposobu, bez wtpienia doprowadzi nas to do katastrofy, albo wskutek wojennej zagady, albo ekologicznego Armagedonu, albo zejcia do poziomu miejskich dzikusw -- albo te wszystkich trzech przyczyn. Anarchizm proponuje jednolity i spjny sposb zrozumienia tych trzech kryzysw, poprzez sprowadzenie ich przyczyn do wsplnego rda. Tym rdem jest zasada wadzy

hierarchicznej, ktra stanowi podstaw gwnych instytucji wszystkich "cywilizowanych" spoeczestw, czy to kapitalistycznych, czy te "komunistycznych". Anarchistyczna analiza wyprowadzana jest wic z faktu, e wszystkie nasze gwne instytucje wystpuj w formie hierarchii, czyli organizacji skupiajcych wadz na szczycie struktury piramidalnej. Przykadem mog by tutaj przedsibiorstwa, administracje rzdowe, armie, partie polityczne, zrzeszenia religijne, uniwersytety itd. Prowadzimy nastpnie nasz analiz dalej, aby pokaza, jak przyrodzone takim hierarchiom autorytarne wizi ujemnie wpywaj na jednostki, ich spoeczestwo i kultur. W pierwszej czci tych FAQ (sekcje A - E) przedstawimy anarchistyczn analiz wadzy hierarchicznej i jej niekorzystne skutki ze szczegami. Nie powinno si jednak sdzi, e anarchizm to tylko krytyka nowoczesnej cywilizacji, jedynie "negatywna" czy "destruktywna". Bowiem anarchizm jest czym duo wicej. Po pierwsze, jest take propozycj wolnego spoeczestwa. Emma Goldman wyrazia co, co mona by nazwa "anarchistyczn kwesti" w nastpujcych sowach: "Problem, przed ktrym stajemy dzisiaj. . . polega na tym, jak pozosta samym sob i do tego w jednoci z innymi, wczuwa si gboko we wszystkie ludzkie istoty i wci utrzymywa swoje cechy charakterystyczne" [Mwi czerwona Emma]. Innymi sowy, jak mona by stworzy spoeczestwo, w ktrym zostan zrealizowane moliwoci kadej jednostki, ale nie cudzym kosztem? Aeby to osign, anarchici wyobraaj sobie spoeczestwo, w ktrym, zamiast kontroli "odgrnie w d" poprzez hierarchiczne struktury scentralizowanej wadzy, sprawy ludzkoci bd "rozstrzygane przez jednostki lub dobrowolne stowarzyszenia" [Ben Tucker, Zapiski anarchisty]. Pniejsze sekcje FAQ (I oraz J) opisz pozytywne propozycje anarchizmu, jak organizowa spoeczestwo w ten wanie sposb, "oddolnie w gr". Ale co z konstruktywnego rdzenia anarchizmu zobaczycie nawet we wczeniejszych sekcjach. Jak Clifford Harper elegancko to wyoy, "Podobnie jak wszystkie wielkie idee, anarchizm jest piknie prosty, kiedy dojdzie si do sedna sprawy -- ludzkim istotom jest najlepiej, kiedy yj bez wadzy, decydujc o swoich sprawach midzy sob, a nie otrzymujc rozkazy". [Anarchia: Obrazowy przewodnik]. Z powodu swojego pragnienia maksymalizacji osobistej i przez to spoecznej wolnoci, anarchici ycz sobie rozmontowania wszystkich instytucji, ktre uciskaj ludzi: "Wsplne wszystkim anarchistom jest pragnienie uwolnienia spoeczestwa od wszystkich zniewalajcych politycznych i spoecznych instytucji, ktre staj na drodze rozwoju wolnej ludzkoci" [Rudolf Rocker, Anarcho-syndykalizm] Jak zobaczymy, wszystkimi tymi instytucjami s hierarchie, a ich represyjna natura wyrasta bezporednio z ich hierarchicznych form. Anarchizm jest spoeczno-ekonomiczn i polityczn teori, ale nie ideologi. Rnica jest bardzo wana. Zasadniczo, teoria oznacza, e posiadamy idee; ideologia oznacza, e idee posiadaj nas. Anarchizm jest ogem pewnych idei, ale s one gitkie, w cigym stanie ewolucji i nieustannych zmian, otwarte na modyfikacj w wietle nowych danych. Podobnie jak spoeczestwo zmienia i rozwija si, tak samo dzieje si z anarchizmem. Ideologia, przeciwnie, jest zestawem "ustalonych" idei, w ktre ludzie wierz bez zastrzee, zazwyczaj ignorujc rzeczywisto lub "zmieniajc" j, tak, eby zostaa dopasowana do ideologii, ktra jest (z samej swojej definicji) prawidowa. Wszystkie takie "sztywne" idee s rdem tyranii i sprzecznoci, prowadzc do prb dostosowania kadego czowieka do Madejowego oa. Jest to prawd niezalenie od tego, o jakiej ideologii mwimy -- leninizmie, obiektywizmie, "libertarianizmie", czy jakiejkolwiek innej -- wszystkie bd miay ten sam skutek: zniszczenie rzeczywistych osb ludzkich w imi doktryny, zazwyczaj sucej interesom jakiej rzdzcej elity. Lub, jak to przedstawia Michai Bakunin:

"A dotd caa historia ludzkoci stanowi jedynie cig i krwaw ofiar z milionw nieszczsnych istot ludzkich na cze jakich bezlitosnych abstrakcji -- Boga, kraju, wadzy pastwowej, godnoci narodowej, praw historycznych, prawa sdowego, wolnoci politycznej, dobra publicznego". Dogmaty s statyczne i trupie w swojej sztywnoci, czsto s dzieem jakiego martwego religijnego lub wieckiego "proroka", ktrego nastpcy czcz (lub jego idee) jako bstwo, niezmienne niczym kamie. Anarchici chc pogrzeba martwych, aby ywi mogli szczliwie y dalej. ywi powinni rzdzi umarymi, nie na odwrt. Ideologie stanowi kres krytycznego mylenia i w konsekwencji wolnoci, dostarczajc ksig praw i "odpowiedzi", ktra zwalnia nas z "ciaru" samodzielnego mylenia. Tworzc te FAQ o anarchizmie nie mielimy zamiaru dawa Wam "poprawnych" odpowiedzi czy nowej ksigi praw. Wyjanimy troch, czym by anarchizm w przeszoci, ale bardziej skupimy si na jego nowoczesnych formach, oraz na tym, dlaczego my jestemy anarchistami dzisiaj. FAQ jest prb sprowokowania mylenia i analizy z Waszej strony. Jeli szukacie nowej ideologii, to przepraszamy, ale anarchizm jest nie dla Was. Jakkolwiek anarchici prbuj by realistyczni i praktyczni, nie jestemy "rozsdnymi" ludmi. "Rozsdni" ludzie bezkrytycznie przyjmuj to, co "specjalici" i "autorytety" podaj im jako prawd, a wic na zawsze pozostan niewolnikami! Anarchici wiedz, e, jak to napisa Bakunin: "osoba jest silna tylko wtedy, gdy opiera si na swojej wasnej prawdzie, kiedy mwi i dziaa z najgbszego przekonania. Wic, w jakiejkolwiek byaby sytuacji, zawsze wie, co musi powiedzie i zrobi. Moe ulec, ale nie moe przynie haby sobie czy swoim sprawom" [Etatyzm i anarchia - cytowane przez Alberta Meltzera, Nie umiabym malowa zotych aniow]. To, co Bakunin opisuje, jest potg niezalenej myli, ktra jest potg wolnoci. Zachcamy Was, abycie nie byli "rozsdni", nie przyjmowali tego, co inni Wam mwi, lecz myleli i dziaali za siebie samych! Jeszcze jedna rzecz: eby stwierdzi oczywiste, to nie s nieodwoalne sowa w sprawach anarchizmu. Wielu anarchistw nie zgodzi si z wieloma rzeczami, ktre zostay tutaj napisane, ale tego wanie oczekujemy po ludziach, ktrzy myl samodzielnie. Wszystko, czego pragniemy, to wskaza podstawowe idee anarchizmu i przedstawi nasz analiz okrelonych tematw w oparciu o to, jak rozumiemy i stosujemy te idee. Lecz jestemy pewni, e wszyscy anarchici zgodz si z rdzeniem prezentowanych przez nas idei, nawet gdy mog si nie zgadza z ich stosowaniem przez nas tu czy wdzie.

A.1 Co to jest anarchizm?


Anarchizm jest teori polityczn, ktrej celem jest stworzenie anarchii, "braku pana, suwerena" [Pierre-Joseph Proudhon, Co to jest wasno? ] Innymi sowy, anarchizm jest teori polityczn dc do stworzenia spoeczestwa, w ktrym jednostki swobodnie wsppracuj ze sob jako rwne sobie. Jako taki anarchizm zwalcza wszelkie formy hierarchicznej kontroli - czy to przez pastwo, czy te przez kapitalist - zarwno jako szkodliwe dla jednostki i jej odrbnoci, jak i niepotrzebne. Sowami anarchistki L. Susan Brown: "Podczas gdy w potocznym rozumieniu anarchizm jest niepohamowanym,

antypastwowym ruchem, tak naprawd anarchizm jest o wiele bardziej subteln i wielowtkow tradycj ni po prostu przeciwstawianiem si wadzy rzdu. Anarchici przeciwstawiaj si twierdzeniom, e wadza i dominacja s potrzebne spoeczestwu, a zamiast nich s rzecznikami antyhierarchicznych form organizacji spoecznej, gospodarczej i politycznej, bardziej opartych na wsppracy" [Polityka indywidualizmu] Jednake, "anarchizm" i "anarchia" s niewtpliwie najbardziej bdnie przedstawianymi ideami w caej teorii politycznej. Na og, sowa te s uywane w znaczeniu "chaos" lub "brak porzdku", std mona wnioskowa, e anarchici pragn spoecznego chaosu i powrotu do "prawa dungli". Ten rozwj faszywych wyobrae posiada jednak swoje historyczne odpowiedniki. Na przykad, w krajach, w ktrych uznano jednoosobowe rzdy (monarchie) za niezbdne, sowa "republika" lub "demokracja" byy uywane dokadnie tak, jak dzisiaj "anarchia", i zakaday nieporzdek i zamieszanie. Ci, ktrzy posiadaj interes w zachowaniu istniejcego stanu rzeczy bd oczywicie chcieli zakada, e alternatywa wobec obecnego systemu nie moe sprawdzi si w praktyce, i e ta nowa forma spoeczestwa doprowadzi jedynie do chaosu. Lub, jak to wyrazi Errico Malatesta: "odkd sdzono, e rzd jest potrzebny, i e bez rzdu moe by tylko baagan i zamieszanie, stao si naturalne i logiczne, e anarchia, ktra oznacza brak rzdu, powinna brzmie jak brak porzdku" [Anarchia]. Anarchici chc zmieni t "zdroworozsdkow" koncepcj "anarchii", tak, eby ludzie ujrzeli, e rzd i inne hierarchiczne stosunki spoeczne s zarwno szkodliwe, jak i niepotrzebne: "Zmieni opini, przekona nard, e rzd jest nie tylko niepotrzebny, lecz skrajnie szkodliwy, a wtedy sowo anarchia, wanie poniewa znaczy nieobecno rzdu, odzyska swe prawdziwe znaczenie dla kadego: naturalny porzdek, jedno ludzkich potrzeb i interesw ogu, cakowita swoboda w ramach cakowitej solidarnoci" [Ibid.]. Napisanie tych FAQ jest czci procesu zmieniania powszechnie utrzymywanych idei dotyczcych anarchizmu i znaczenia anarchii.

A.1.1 Co znaczy sowo "anarchia"?


Sowo "anarchia" pochodzi z greki, przedrostek an- (lub a- przed spgoskami) znaczy "nie", "niedostatek...", "nieobecno..." albo "brak...", za rdze archos znaczy "wadca", "kierownik", "wdz", "opiekun" lub "autorytet". Lub, jak to uj Piotr Kropotkin, Anarchia wywodzi si z greckich sw, oznaczajcych "przeciwko wadzy" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Podczas gdy greckie sowa anarchos i anarchia czsto s przedstawiane w znaczeniu "nieposiadanie rzdu" lub "istnienie bez rzdu", jak moemy zauway, to cise, oryginalne znaczenie anarchizmu nie ograniczao si po prostu do "braku rzdu". "An-archia" znaczy "bez wadcy", lub bardziej oglnie, "bez wadzy", i to wanie w takim ujciu anarchici zawsze uywali tego sowa. Na przykad, odnajdujemy argumenty Kropotkina, e anarchizm "atakuje nie tylko kapita, ale take gwne rda potgi kapitalizmu: prawo, wadz i Pastwo". [Op. Cit.] Dla anarchistw, anarchia oznacza "niekoniecznie brak porzdku, jak si powszechnie przypuszcza, ale brak panowania" [Benjamin Tucker, Zamiast ksiki]. Tote David Weick znakomicie to streszcza:

"Anarchizm moe by rozumiany jako oglna spoeczna i polityczna idea, ktra wyraa zaprzeczenie wszelkiej wadzy, zwierzchnoci, dominacji, i hierarchicznych podziaw, oraz wol ich rozoenia. . . Anarchizm jest dlatego czym wicej ni dziaalnoci antypastwow . . . [nawet gdy] rzd (pastwo) . . . pozostaje, w odpowiednich proporcjach, centralnym obiektem anarchistycznej krytyki" [Odkrywanie anarchii na nowo]. Z tego powodu, anarchizm jest ruchem skierowanym raczej przeciwko hierarchii, ni czysto antyrzdowym lub antypastwowym. Dlaczego? Poniewa hierarchia jest struktur organizacyjn, ktra ucielenia wadz. A skoro pastwo jest "najwysz" form hierarchii, anarchici s, z definicji, antypastwowi; ale to nie jest wystarczajca definicja anarchizmu. To oznacza, e prawdziwi anarchici s przeciwko wszystkim formom organizacji hierarchicznej, nie tylko pastwu. W sowach Briana Morrisa: "Termin anarchia pochodzi z greckiego, i zasadniczo znaczy "brak wadcy". Anarchici s ludmi, ktrzy odrzucaj wszystkie formy rzdu i wadzy represyjnej, wszystkie formy hierarchii i dominacji. Dlatego przeciwstawiaj si temu, co meksykaski anarchista Flores Magon nazwa "mroczn trjc" -- pastwu, kapitaowi i Kocioowi. Anarchici s wic zarwno przeciwko kapitalizmowi, jak i pastwu, a take wszelkim formom wadzy religijnej. Ale anarchici take pragn ustanowi, czy te spowodowa za pomoc rnorakich rodkw, warunki anarchii, to jest zdecentralizowanego spoeczestwa bez zniewalajcych instytucji, spoeczestwa zorganizowanego poprzez federacj dobrowolnych stowarzysze" ["Antropologia a anarchizm" Anarchy: A Journal of Desire Armed, no. 45, p. 38]. Odwoywanie si do "hierarchii" w tym kontekcie jest do niedawnym ujciem sprawy -"klasyczni" anarchici tacy jak Proudhon, Bakunin i Kropotkin wprawdzie uywali tego sowa, ale rzadko (zazwyczaj woleli mwi o "wadzy", uywanej jako skrt pojcia "wadza autorytarna"). Jednake z ich pism jasno wynika, e ich filozofia bya skierowana przeciwko hierarchii, przeciwko jakiejkolwiek nierwnoci w dziedzinie wadzy lub przywilejw midzy jednostkami. Bakunin mwi wanie o tym, kiedy atakowa "oficjaln" wadz, ale broni "naturalnego wpywu" oraz gdy powiedzia: "Czy chcecie uczyni niemoliwym, aby ktokolwiek uciska swego bliniego? Wic zapewnijcie, by nikomu nie byo wolno posiada wadzy" [Polityczna filozofia Bakunina]. Jak stwierdza Jeff Draughn, "chocia zawsze stanowio ukryt cz "rewolucyjnego planu", to dopiero ostatnio to szersze pojcie walki z hierarchi pojawio si w wyraniej w rozwaaniach. Niemniej jednak, jego korze jest jasno widoczny w greckim rdle sowa 'anarchia'" [Midzy anarchizmem a libertarianizmem: okrelanie nowego ruchu]. Podkrelamy, e to przeciwstawianie si hierarchii nie jest, dla anarchistw, ograniczone tylko do pastwa i rzdu. Obejmuje ono wszystkie autorytarne stosunki gospodarcze i spoeczne, jak rwnie i polityczne, szczeglnie te powizane z kapitalistyczn wasnoci i prac najemn. Mona to ujrze w tezie Proudhona, e "Kapita . . . na niwie politycznej jest analogiczny do rzdu . . . Ekonomiczna idea kapitalizmu . . . [i] polityka rzdu lub wadzy. . . [s] identyczne . . . [i] poczone na rne sposoby. . . Co kapita czyni pracy . . . pastwo [robi to samo] z wolnoci. . ." [cytowane przez Maxa Nettlaua, Krtka historia anarchizmu]. Dlatego widzimy, jak Emma Goldman przeciwstawia si kapitalizmowi, poniewa obejmuje on sprzedawanie wasnej pracy przez ludzi, zapewniajc w ten sposb, e "skonnoci i osdy robotnika s podporzdkowane woli pana" [Mwi czerwona Emma]. Czterdzieci lat wczeniej Bakunin poczyni takie same spostrzeenia, gdy twierdzi, e w obecnym systemie "robotnik

sprzedaje swoj osob i swoj wolno na okrelony czas" kapitalicie w zamian za pac [Op. Cit.]. Tak wic "anarchia" znaczy duo wicej ni tylko "brak rzdu", bo oznacza opozycj wobec wszelkich form organizacji autorytarnej i hierarchii. Wedug Kropotkina, "rdo pocztkw anarchizmu w spoeczestwie. . . [polega na] krytyce. . . organizacji hierarchicznych i autorytarnych koncepcji spoeczestwa; i. . . na analizie tendencji, ktre s widoczne w postpowych ruchach ludzkoci" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Wic wszelkie prby zapewniania, e anarchia jest wycznie antypastwowa, s przekrcaniem tego sowa i sposobu, w jaki byo ono dotychczas uywane przez ruch anarchistyczny. Jak uzasadnia Brian Morris, "gdy kto bada pisma klasycznych anarchistw. . . jak rwnie charakter ruchw anarchistycznych. . . to jest jasno widoczne, e one nigdy nie miay tak ograniczonych horyzontw [wystpowania tylko przeciwko pastwu]. Zawsze rzucay wyzwanie wszelkim formom wadzy i wyzysku, i byy w rwnym stopniu krytyczne wobec kapitalizmu i religii, jak wobec pastwa" [Op. Cit.]. I wreszcie, stwierdzajc oczywiste, anarchia nie oznacza chaosu, ani te anarchici nie pragn stworzy chaosu ani nieporzdku. Zamiast tego, yczymy sobie stworzenia spoeczestwa opartego na wolnoci osobistej i dobrowolnej wsppracy. Mwic inaczej, porzdku ustalanego oddolnie w gr, a nie baaganu narzucanego odgrnie w d przez wadze.

A.1.2 Co znaczy sowo "anarchizm"?


Cytujc Piotra Kropotkina, Anarchizm jest "bezpastwowym systemem socjalizmu" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Inaczej, "zniesieniem wyzysku i ucisku czowieka przez czowieka, a wic zniesieniem wasnoci prywatnej [tj. kapitalizmu] i rzdu" [Errico Malatesta, "Ku anarchizmowi" w Czowiek!] Anarchizm, z tego wniosek, jest teori polityczn, ktra zmierza do stworzenia spoeczestwa bez politycznych, gospodarczych i spoecznych hierarchii. Anarchici utrzymuj, e anarchia, nieobecno wadcw, jest zdoln do ycia form sytemu spoecznego i w ten sposb sprawdza si na rzecz maksymalizacji wolnoci osobistej i rwnoci spoecznej. Widz cele wolnoci i rwnoci jako wzajemnie si podtrzymujce. Lub, wedug sawnej sentencji Bakunina: "Jestemy przekonani, e wolno bez Socjalizmu to przywilej i niesprawiedliwo, i e Socjalizm bez wolnoci to brutalno i niewolnictwo" [Filozofia polityczna Bakunina]. Dzieje ludzkiego spoeczestwa udowadniaj suszno tego stanowiska. Wolno bez rwnoci jest wolnoci tylko dla potnych, za rwno bez wolnoci jest niemoliwa i moe by tylko usprawiedliwieniem niewolnictwa. Chocia istniej rne odmiany anarchizmu (od anarchoindywidualizmu do anarchokomunizmu -- w celu zapoznania si z dokadniejszymi szczegami zobacz sekcj A.3), to rdze ich wszystkich stanowiy zawsze dwa wsplne stanowiska -- przeciwstawianie si rzdowi i przeciwstawianie si kapitalizmowi. Wedle sw anarchoindywidualisty Benjamina Tuckera, anarchizm upiera si przy "zniesieniu Pastwa i zniesieniu lichwy; by nie byo ju rzdw czowieka nad czowiekiem, ani wyzysku czowieka przez czowieka" [cytowane w Rdzennie amerykaski anarchizm - studia nad lewicowym amerykaskim indywidualizmem Eunice Schuster]. Wszyscy anarchici uwaaj zyski, odsetki i dzierawy za lichw (tj. za wyzysk) i przez to zwalczaj je oraz warunki, ktre je tworz, w rwnym stopniu, w jakim wystpuj przeciw rzdowi i pastwu.

Oglniej, sowami L. Susan Brown, "jednoczcym ogniwem" w obrbie anarchizmu "jest powszechne potpienie hierarchii i dominacji i ch walki o wolno ludzkiej jednostki" [Polityka indywidualizmu]. Dla anarchistw, osoba nie moe by wolna, jeli pozostaje podlega pastwu lub wadzy kapitalisty. Tak wic Anarchizm jest teori polityczn, ktra zaleca stworzenie anarchii, spoeczestwa opartego na zasadzie "adnych wadcw". Aeby to osign, "na rwni ze wszystkimi socjalistami, anarchici utrzymuj, e prywatna wasno ziemi [jeli samemu si jej nie uprawia - przyp. tum.], kapitau i maszyn przeya ju swj czas; e jest skazana na zanik: i e wszystkie rodki produkcji musz sta si, i stan, wspln wasnoci spoeczestwa, i bd zarzdzane wsplnie przez wytwrcw dbr. I. . . utrzymuj, e ideaem organizacji politycznej spoeczestwa jest taki stan rzeczy, w ktrym funkcje rzdu s ograniczone do minimum. . . [i], e ostatecznym celem spoeczestwa jest zniesienie funkcji rzdu do zera -- to jest doprowadzenie do spoeczestwa bez rzdu, do an-archii" [Piotr Kropotkin, Op. Cit.] A wic anarchizm jest zarwno pozytywny, jak i negatywny. Analizuje i krytykuje obecne spoeczestwo, a jednoczenie oferuje wizj potencjalnego nowego spoeczestwa -spoeczestwa, ktre maksymalizuje oczywiste ludzkie potrzeby, zaprzeczane przez obecne spoeczestwo. Te potrzeby, wyraajc si najprociej, to wolno, rwno i solidarno, ktre zostan omwione w sekcji A.2. Anarchizm czy krytyczn analiz z nadziej, poniewa, jak wskaza Bakunin, "pd do niszczenia jest twrczym pdem". Nikt nie moe zbudowa lepszego spoeczestwa bez zrozumienia, co jest zego w obecnym.

A.1.3 Dlaczego anarchizm zwany jest take libertariaskim socjalizmem?


Wielu anarchistw, widzc negatywny charakter definicji "anarchizmu" uywa innych nazw, aeby uwydatni nieodcznie pozytywny i twrczy aspekt swoich idei. Najbardziej powszechnie uywane s nazwy "wolny socjalizm", "wolny komunizm", "libertariaski socjalizm" i "libertariaski komunizm". Dla anarchistw, libertariaski socjalizm, libertariaski komunizm i anarchizm s faktycznie terminami zamiennymi. Rozwaajc definicje zawarte w American Heritage Dictionary, znajdujemy: LIBERTARIANIN: kto, kto wierzy w wolno myli i czynw; kto, kto wierzy w woln wol. SOCJALIZM: system spoeczny, w ktrym wytwrcy posiadaj zarwno wadz polityczn, jak te i rodki produkcji i rozdziau dbr. Gdy wanie wemiemy te dwie pierwsze definicje i poczymy je, uzyskamy: LIBERTARIASKI SOCJALIZM: system spoeczny, ktry wierzy w wolno myli i czynw i w woln wol, w ktrym wytwrcy posiadaj zarwno wadz polityczn, jak te i rodki produkcji i rozdziau dbr. (Chocia musimy doda, e naley wci utrzyma nasze zwyczajowe komentarze na temat braku dowiadczenia politycznego w definicjach sownikowych. Tylko dlatego uylimy tych definicji, by pokaza, e "libertariaski" nie zakada "wolnego rynku", ani "socjalizm" wasnoci pastwowej. Inne sowniki, oczywicie, bd podawa zupenie rne definicje -- szczeglnie

socjalizmu. Ci, co chc omawia sownikowe definicje, maj prawo uprawia to niekoczce si i politycznie bezuyteczne hobby, ale my nie bdziemy). Jednake, wskutek stworzenia Partii Libertariaskiej w Stanach Zjednoczonych, wielu ludzi obecnie uwaa, e idea "libertariaskiego socjalizmu" jest sprzecznoci pojciow. Rzeczywicie, wielu "libertarian" sdzi, e to wanie anarchici prbuj skojarzy "antylibertariaskie" idee socjalizmu (tak wanie "libertarianie" je pojmuj) z libertariask ideologi, aby uczyni te "socjalistyczne" idee bardziej "do przyjcia" -- innymi sowy, prbuj ukra "libertariask" etykietk jej prawowitym wacicielom. Nic nie moe by odleglejsze od prawdy. Anarchici uywali terminu "libertariaski", aeby opisa siebie i swoje idee poczwszy od lat pidziesitych XIX wieku. Rewolucyjny anarchista Joseph Dejacque wydawa Le Libertaire, Journal du Mouvement social w Nowym Jorku midzy 1858 a 1861 rokiem [Max Nettlau, Krtka historia anarchizmu]. Wedug anarchistycznego historyka Maxa Nettlaua, uywanie okrelenia "libertariaski komunizm" datuje si od listopada 1880 roku, kiedy to francuski kongres anarchistyczny przyj je [Ibid.]. Stosowanie terminu "libertariaski" przez anarchistw stao si bardziej popularne poczwszy od lat dziewidziesitych XIX wieku, po tym, jak by on uywany we Francji w celach obejcia antyanarchistycznych praw i uniknicia negatywnych skojarze ze sowem "anarchia" w przecitnych umysach (na przykad Sebastien Faure i Louise Michel wydawali gazet Le Libertaire -- Libertarianin -- we Francji w 1895 roku). Od tej pory, szczeglnie poza Ameryk, sowo to zawsze byo kojarzone z anarchistycznymi ruchami i ideami. Podajc nieco nowszy przykad, w Stanach Zjednoczonych, anarchici zorganizowali "Lig Libertariask" w lipcu 1954 roku, ktra pozostawaa oddana zasadom anarcho-syndykalistycznym i przetrwaa do 1965 roku. Z drugiej strony, zaoona w USA Partia "Libertariaska", istnieje dopiero od wczesnych lat siedemdziesitych, grubo ponad sto lat po tym, gdy anarchici pierwsi uyli tej nazwy do opisania swoich politycznych idei (i dziewidziesit lat po tym, gdy po raz pierwszy przyjto wyraenie "libertariaski komunizm"). To wanie ta partia, a nie anarchici "ukradli" to sowo. Pniej, w Sekcji B, przedyskutujemy, dlaczego idea "libertariaskiego" kapitalizmu (tego upragnionego przez Parti Libertariask) jest sprzecznoci pojciow. Jak wyjanimy rwnie w Sekcji I, tylko libertariasko-socjalistyczny system wasnoci moe maksymalizowa wolno osobist. Nie trzeba powtarza, e wasno pastwowa -- ktra jest powszechnie nazywana "socjalizmem" -- dla anarchistw wcale socjalizmem nie jest. Faktycznie, jak opowiemy szczegowo w Sekcji H, pastwowy "socjalizm" jest tylko odmian kapitalizmu, bez jakiejkolwiek socjalistycznej zawartoci.

A.1.4 Czy anarchici to socjalici?


Tak. Wszystkie odamy anarchizmu s przeciwne kapitalizmowi. Dzieje si tak, gdy kapitalizm jest oparty na ucisku i wyzysku (patrz sekcje B i C). Anarchici odrzucaj "pojcie, e ludzie nie s w stanie razem pracowa, dopki nie maj nad sob kierujcego mistrza, ktry wemie odsetki od ich produktu" i uwaaj, e w anarchistycznym spoeczestwie "prawdziwi ludzie pracy bd ustala swoje wasne regulacje, decydowa o tym, gdzie, kiedy i jak sprawy maj by przeprowadzone". W ten sposb pracownicy uwolni si "od straszliwej niewoli kapitalizmu" [Voltairine de Cleyre, "Anarchizm" w: Czowiek!] (Musimy podkreli, e anarchici s przeciwni wszystkim formom gospodarki, ktre oparte s na wyzysku i dominacji, wczajc feudalizm, "socjalizm" w stylu sowieckim itd.

Koncentrujemy si wanie na kapitalizmie, poniewa to wanie on dominuje na wiecie w chwili obecnej). Indywidualici, tacy jak Benjamin Tucker, wesp ze spoecznymi anarchistami jak Proudhon czy Bakunin ogaszali si "socjalistami". Czynili tak, bo jak to Kropotkin wyoy w swoim klasycznym eseju "Nowoczesna nauka i anarchizm" "kiedy tylko Socjalizm by rozumiany w swoim szerokim, oglnym i prawdziwym znaczeniu -- jako wysiek na rzecz zniesienia wyzysku Pracy przez Kapita -- Anarchici maszerowali trzymajc si za rce z Socjalistami owego czasu" [Ewolucja a rodowisko]. Lub, sowami Tuckera: "podstawowym daniem Socjalizmu [jest] eby praca zostaa wzita w posiadanie przez siebie sam", danie, co do ktrego "dwie szkoy myli socjalistycznej . . . Pastwowy Socjalizm i Anarchizm" zgadzaj si [Wypisy anarchistyczne]. Tak wic sowo "socjalista" w swojej pocztkowej definicji obejmowao "wszystkich tych, ktrzy wierzyli w prawa jednostki do posiadania tego, co wyprodukowaa" [Lance Klafta, "Ayn Rand i zakamanie libertarianizmu" w: Anarchy: A Journal of Desire Armed, no. 34]. To przeciwstawianie si wyzyskowi (czy lichwie) jest podzielane przez wszystkich prawdziwych anarchistw i stawia ich pod socjalistycznym sztandarem. Dla wikszoci socjalistw, "jedyn gwarancj, e si nie zostanie okradzionym z owocw swojej pracy jest posiadanie narzdzi pracy" [Piotr Kropotkin, Zdobycie chleba]. Z tego powodu Proudhon, na przykad, popiera spdzielnie pracownicze, gdzie "kada jednostka zatrudniona w stowarzyszeniu. . . ma niepodzielny udzia we wasnoci przedsibiorstwa", poniewa przez "uczestnictwo w zyskach i stratach. . . zbiorowa sia [tj. nadwyka] przestaje by rdem zysku dla niewielkiej grupy kierownikw: staje si wasnoci wszystkich pracownikw" [Oglna idea rewolucji]. Zatem, poza pragnieniem ukrcenia wyzysku pracy przez kapita, prawdziwi socjalici pragn take spoeczestwa, w ktrym wytwrcy posiadaj i kontroluj rodki produkcji. Sposoby, ktrymi wytwrcy maj to osign, stanowi ko niezgody w anarchistycznych i innych socjalistycznych krgach, lecz to pragnienie pozostaje wsplne. Anarchici wol bezporedni kontrol pracownicz oraz posiadanie rodkw produkcji albo przez stowarzyszenia pracownicze, albo te przez komuny (zobacz sekcj A.3 na temat rnych odamw anarchistw). Ponadto, anarchici odrzucaj kapitalizm, poniewa jest on autorytarny, jak rwnie wyzyskujcy. W kapitalizmie robotnicy nie rzdz sob podczas procesu produkcyjnego, ani te nie maj kontroli nad produktami swojej pracy. Trudno uzna tak sytuacj za opart na rwnej wolnoci dla wszystkich. Nie jest ona take wolna od wyzysku, i jako taka jest zwalczana przez anarchistw. Takie spojrzenie mona znale najwyraniej w dzieach Proudhona (ktry inspirowa zarwno Tuckera, jak i Bakunina), w ktrych przekonuje, e w anarchizmie ujrzelibymy "kapitalistyczny i wasnociowy wyzysk wszdzie powstrzymany [i] system pac najemnych zniesiony", poniewa "albo robotnik. . . bdzie po prostu pracobiorc dla waciciela-kapitalisty-zaoyciela; albo bdzie uczestniczy. . . W pierwszym przypadku robotnik jest podporzdkowany, wyzyskiwany: jego staym warunkiem ycia jest posuszestwo. . . W drugim przypadku odbiera swoj godno jako czowiek i obywatel. . . ksztatuje cz organizacji produkcji, w ktrej dotd by nikim jak tylko niewolnikiem . . . nie musimy si waha, bo nie mamy wyboru. . . konieczne jest uformowanie STOWARZYSZENIA wrd robotnikw. . . gdy bez tego, pozostan oni w stosunkach niszoci i podporzdkowania, i z tego wyniknie podzia na dwie. . . kasty panw i pracownikw najemnych, ktry jest sprzeczny z wolnym i demokratycznym spoeczestwem" [Op. Cit.]. Dlatego wszyscy anarchici s antykapitalistami ("Gdyby wiat pracy posiada wyprodukowane przez siebie bogactwo, nie byoby kapitalizmu" [Alexander Berkman, Co to jest komunistyczny anarchizm?]). Benjamin Tucker, na przykad -- anarchista pod najsilniejszym wpywem liberalizmu (co omwimy pniej) -- nazwa swoje idee "anarchistycznym socjalizmem" i

demaskowa kapitalizm jako system oparty na "lichwiarzu, odbiorcy odsetek, dzierawy i zysku". Tucker utrzymywa, e w anarchistycznym, niekapitalistycznym, wolnorynkowym spoeczestwie kapitalici stan si zbdni, a wyzysk pracy przez kapita ustaby odkd "praca. . . zabezpieczy swoj naturaln pac, swj cakowity produkt" [Indywidualistyczni anarchici]. Taka gospodarka bdzie oparta na bankowoci wzajemnej pomocy oraz swobodnej wymianie produktw midzy spdzielniami, rzemielnikami i chopami. Wedug Tuckera, i innych anarchoindywidualistw, kapitalizm nie jest prawdziwym wolnym rynkiem, lecz naznaczonym rnymi prawami i monopolami, ktre zapewniaj, e kapitalici maj przewag nad ludmi pracy, umacniajc w ten sposb wyzysk tych ostatnich poprzez zyski, odsetki i dzierawy (zobacz peniejsz dyskusj w sekcji G). Nawet arcyegoista Max Stirner, nie czu niczego prcz pogardy dla kapitalistycznego spoeczestwa i jego rozmaitych "upiorw", przez ktre rozumia idee traktowane jako wite lub religijne, takie jak wasno prywatna, konkurencja, podzia pracy itd. Tak wic anarchici uwaaj siebie za socjalistw, ale socjalistw szczeglnego typu -libertariaskich socjalistw. Jak to przedstawia indywidualistyczny anarchista Joseph A. Labadie (powtarzajc zarwno za Tuckerem, jak i Bakuninem): "mwi si, e anarchizm nie jest socjalizmem. Jest to bd. Anarchizm jest dobrowolnym socjalizmem. Istniej dwa rodzaje socjalizmu, archistyczny i anarchistyczny, autorytarny i wolnociowy, pastwowy i wolny. Rzeczywicie, kada propozycja ulepsze spoecznych suy albo zmniejszeniu, albo zwikszeniu wadzy zewntrznych si i zewntrznej woli nad jednostk. Gdy j zwiksza, to jest archistyczna, a gdy zmniejsza, to jest anarchistyczna" [Anarchizm: czym jest, a czym nie jest]. Labadie twierdzi przy wielu okazjach, e "wszyscy anarchici s socjalistami, lecz nie wszyscy socjalici s anarchistami". Dlatego komentarz Daniela Guerina, e "Anarchizm tak naprawd jest synonimem socjalizmu. Anarchista jest przede wszystkim socjalist, ktrego celem jest zniesienie wyzysku czowieka przez czowieka" jest powtarzany w cigu caej historii ruchu anarchistycznego, tak przez jego spoeczne, jak i indywidualistyczne skrzyda [Anarchizm]. Rzeczywicie, mczennik z Haymarket Adolph Fischer uy prawie dokadnie tych samych sw co Labadie, aby wyrazi ten sam fakt -- "kady anarchista jest socjalist, ale kady socjalista niekoniecznie jest anarchist" -- rwnoczenie przyznajc, e cay ruch by "podzielony na dwa odamy; komunistycznych anarchistw oraz zwolennikw Proudhona, czyli anarchistw klasy redniej" [Autobiografie mczennikw z Haymarket]. Podczas gdy spoeczni i indywidualistyczni anarchici istotnie nie zgadzaj si w wielu sprawach -- na przykad, czy prawdziwy, tj. niekapitalistyczny wolny rynek byby najlepszym rodkiem maksymalizacji wolnoci -- zgadzaj si, e kapitalizm, jako system wyzyskujcy i uciskajcy, naley zwalcza, i e anarchistyczne spoeczestwo musi, z samej swojej definicji, opiera si na pracy stowarzyszonej, a nie najemnej. Tylko stowarzyszona praca "zmniejszy wadz zewntrznych si i zewntrznej woli nad jednostk" podczas godzin pracy, a takie zarzdzanie prac przez tych, ktrzy j wykonuj, jest rdzeniem ideau prawdziwego socjalizmu. To spojrzenie moemy dostrzec, kiedy Joseph Labadie przekonywa, e zwizek zawodowy jest "ilustracj zdobywania wolnoci przez stowarzyszenie", i e "bez swojego zwizku, robotnik jest duo bardziej niewolnikiem swego pracodawcy, ni bdc czonkiem zwizku" [Sprawa pracownicza w rnych stadiach]. Lecz znaczenia sw zmieniaj si w czasie. Dzisiejszy "socjalizm" prawie zawsze dotyczy pastwowego socjalizmu, systemu, ktry zwalczali wszyscy anarchici, gdy jest zaprzeczeniem wolnoci i autentycznie socjalistycznych ideaw. Wszyscy anarchici zgodziliby si z owiadczeniem Noama Chomsky'ego na ten temat:

"Jeli bolszewizm jest uwaany za cz lewicy, to wtedy ja kategorycznie wystpuj z lewicy. Lenin by jednym z najwikszych wrogw socjalizmu" ["Anarchizm, marksizm i nadzieja na przyszo", Red and Black Revolution, no. 2]. Anarchizm rozwija si w nieustannej opozycji do idei marksizmu, socjaldemokracji i leninizmu. Na dugo przed dojciem Lenina do wadzy, Michai Bakunin ostrzega zwolennikw Marksa przed "czerwon biurokracj", ktra ustanowi "najgorszy ze wszystkich despotycznych rzdw", jeli pastwowo-socjalistyczne idee Marksa zostan kiedy wprowadzone w ycie. Istotnie, dziea Stirnera, Proudhona, a zwaszcza Bakunina, w peni przepowiedziay koszmar pastwowego socjalizmu z du dokadnoci co do szczegw. W dodatku, anarchici znajdowali si wrd pierwszych i najgoniejszych krytykw w obrbie opozycji wobec bolszewickiego reimu w Rosji. Niemniej jednak, jako socjalici, anarchici rzeczywicie podzielaj niektre idee niektrych marksistw (ale adnych idei adnych leninistw!). Zarwno Bakunin, jak i Tucker przyjmowa marksistowsk analiz i krytyk kapitalizmu, jak te teori wartoci pracy Marksa (zobacz sekcj C). Sam Marks znajdowa si pod silnym wpywem ksiki Maxa Stirnera Jedyny i jego wasno, ktra zawiera wietn krytyk tego, co Marks nazywa "komunizmem wulgarnym", jak rwnie pastwowego socjalizmu. Istniay rwnie odamy ruchu marksistowskiego, wyznajce pogldy bardzo zblione do spoecznego anarchizmu (a szczeglnie jego gazi anarcho-syndykalistycznej) -- na przykad Anton Pannekoek, Ra Luksemburg, Paul Mattick i inni, bardzo dalecy od Lenina. Karl Korsch i inni sympatyzowali z anarchistyczn rewolucj w Hiszpanii. Istnieje znaczna cigo midzy Marksem a Leninem, ale istnieje take cigo midzy Marksem a bardziej wolnociowymi marksistami, ktrzy ostro krytykowali Lenina i bolszewizm, a ktrych idee zbliaj si do wyraanego przez anarchizm pragnienia swobodnego stowarzyszenia rwnych sobie. Dlatego anarchizm jest zasadniczo form socjalizmu, tak, ktra pozostaje w bezporedniej opozycji do tego, co zazwyczaj definiuje si jako "socjalizm" (tj. pastwowa kontrola i wasno rodkw produkcji). Zamiast "planowania centralnego", ktre wielu ludziom kojarzy si ze sowem "socjalizm", anarchici proponuj swobodne zrzeszanie si i wspprac midzy jednostkami, zakadami pracy i spoecznociami i w ten sposb zwalczaj pastwowy "socjalizm" jako form pastwowego kapitalizmu, w ktrym "kady czowiek bdzie odbiorc pacy, a pastwo wycznym jej dawc" [Benjamin Tucker Indywidualistyczni anarchici]. Zatem anarchici odrzucaj marksizm (uwaany przez wikszo ludzi za "socjalizm") jako tylko "koncepcj pastwa jako kapitalisty. . . poprzez ktr socjaldemokratyczny odam wielkiej Partii Socjalistycznej prbuje obecnie umniejszy socjalizm" [Piotr Kropotkin, Wielka Rewolucja Francuska]. Anarchistyczny sprzeciw wobec utosamiania marksizmu, "centralnego planowania" i pastwowego socjalizmu (a raczej pastwowego kapitalizmu) z socjalizmem zostanie omwiony w sekcji H. I to wanie z powodu tych rnic z propastwowymi socjalistami, oraz dla uniknicia nieporozumie, wikszo anarchistw nazywa siebie wanie "anarchistami", chocia fakt, e anarchici s socjalistami nie jest kwestionowany. Lecz wraz z powstaniem tak zwanej "libertariaskiej" prawicy w USA, niektrzy zwolennicy kapitalizmu zaczli nazywa siebie "anarchistami", i to do pewnego stopnia dlatego opracowalimy ten punkt. Z historycznego, jak te i logicznego punktu widzenia, anarchizm zakada antykapitalizm, tj. socjalizm. I podkrelamy, jest to co, co do czego wszyscy anarchici si zgadzaj (peniejsz dyskusj, dlaczego "anarcho"-kapitalizm nie jest anarchistyczny, zobacz w sekcji F).

A.1.5 Skd si wzi anarchizm?


Skd anarchizm pochodzi? Nie moemy uczyni nic lepszego, ni zacytowanie Platformy Organizacyjnej Wolnociowych Komunistw stworzonej przez uczestnikw ruchu machnowszczyzny podczas rewolucji rosyjskiej (zobacz Sekcj A.5.4). Wskazuj oni, e: "Walka klasowa, stworzona przez zniewolenie robotnikw, i ich denia do wolnoci day pocztek, w warunkach ucisku, idei anarchizmu: idei totalnej negacji systemu spoecznego opartego na zasadzie klas spoecznych i Pastwa, oraz ich zastpienia przez wolne bezpastwowe spoeczestwo kierowane przez samorzd pracowniczy" "A wic anarchizm nie pochodzi od wydumanych rozwaa jakiego intelektualisty czy filozofa [w przeciwiestwie do wielu ideologii, np. marksizmu - przyp. tum.], ale z bezporedniej walki robotniczej przeciw kapitalizmowi, z potrzeb i niedostatkw robotnikw, z ich de do wolnoci i rwnoci, de, ktre szczeglnie oyy w najlepszym bohaterskim okresie ycia i walki mas pracujcych" "Wyrniajcy si anarchistyczni myliciele, Bakunin, Kropotkin i inni, wcale nie wynaleli idei anarchizmu, lecz, odkrywszy j wrd mas, po prostu poprzez swoj wiedz i si umysw, pomogli w jej skonkretyzowaniu si i rozpowszechnianiu" Podobnie jak ruch anarchistyczny w ogle, machnowszczyzna bya masowym ruchem ludzi pracy stawiajcych opr siom wadzy, zarwno Czerwonym (komunistom), jak i Biaym (procarskim kapitalistom) na Ukrainie w latach 1917 - 1921. Jak zauwaa Peter Marshall "anarchizm . . . tradycyjnie znajdowa swoich gwnych zwolennikw wrd robotnikw i chopw" [danie niemoliwego]. Anarchizm zosta stworzony podczas walki uciskanych o wolno, i wanie przez t walk. Na przykad, wedug Kropotkina, "Anarchizm . . . narodzi si w codziennych zmaganiach" i "ruch anarchistyczny odnawia si za kadym razem, gdy otrzymywa znak z jakiej wielkiej lekcji praktycznej: wywodzi swj pocztek z nauk udzielanych przez samo ycie" (zobacz te sekcj J.5) [Ewolucja a rodowisko]. Wedug Proudhona, "dowd" jego mutualistycznych idei ley w "obecnej praktyce, rewolucyjnej praktyce. . . tych stowarzysze pracowniczych. . . ktre zostay spontanicznie. . . uformowane w Paryu i Lyonie. . . [pokazujc, e] organizacja kredytu i organizacja pracy rwnaj si jednemu i temu samemu" [adnych bogw, adnych panw]. Rzeczywicie, jak udowadnia pewien historyk, istniao "cise podobiestwo midzy ideaem stowarzysze Proudhona. . . a programem mutualistw z Lyonu", i e miaa miejsce "znaczna zbieno [midzy tymi ideami], i jest to prawdopodobne, i Proudhon zdoa cilej sformuowa swj pozytywny program dziki przykadowi tkaczy jedwabiu z Lyonu. Socjalistyczny idea, za ktrym ordowa, ju zosta urzeczywistniony w pewnym stopniu przez tych robotnikw." [K. Steven Vincent, Pierre-Joseph Proudhon i powstanie republikaskiego socjalizmu we Francji]. A wic anarchizm wywodzi si z walki o wolno oraz z naszych pragnie, aby prowadzi w peni ludzkie ycie, takie, w ktrym mamy czas naprawd y, kocha i bawi si. Nie jest on dzieem garstki ludzi oderwanych od ycia, mieszkajcych w wieach z koci soniowej i spogldajcych stamtd na spoeczestwo, wydajc osdy na podstawie wasnych poj dobra i za. Raczej jest on rezultatem walki klas pracujcych i ich oporu wobec wadzy, ucisku i wyzysku. Jak to wyoy Albert Meltzer, "nigdy nie byo teoretykw anarchizmu jako takich, przychodzi pisarz i zapisuje to, co ju zostao wypracowane w praktyce przez robotnikw i chopw; buruazyjni historycy przypisuj mu (jej) przywdztwo, nastpni buruazyjni historycy opisuj jego (jej) przywdztwo, za jeszcze pniejsi buruazyjni pisarze (cytujc buruazyjnych historykw) opisuj jeszcze jeden przypadek, ktry udowadnia, e klasy pracujce opieraj si

na buruazyjnych przywdcach" [Anarchizm: argumenty za i przeciw]. W oczach Kropotkina, wszystko, co wszyscy anarchistyczni pisarze uczynili, to "wypracowali oglne wyraenie zasad [anarchizmu], oraz teoretyczn i naukow podstaw jego zalece" wyprowadzanych zarwno z dowiadcze ludzi pracy podczas walki, jak i analizy tendencji w spoeczestwie w ogle [Op. Cit.]. Jednake, anarchistyczne denia i organizacje w obrbie spoeczestwa istniay na dugo, zanim Proudhon przyoy piro do papieru w 1840 roku i ogosi si anarchist. Podczas gdy anarchizm, jako szczeglna teoria polityczna, zrodzi si wraz z powstaniem kapitalizmu (Anarchizm "wyoni si pod koniec osiemnastego wieku. . . [i] podj podwjne wyzwanie obalenia tak kapitalizmu, jak i pastwa" [Peter Marshall, Op. Cit.]), anarchistyczni pisarze analizowali histori pod ktem libertariaskich tendencji. Na przykad Kropotkin udowadnia, e "w kadych czasach byli anarchici i etatyci" [Op. Cit.]. W Pomocy wzajemnej (i gdzie indziej) Kropotkin analizowa wolnociowe aspekty poprzednich spoeczestw i opisywa te, ktre pomylnie wprowadzay (do pewnego stopnia) anarchistyczn organizacj lub elementy anarchizmu. Odnosio si to szczeglnie do ludw tubylczych, na przykad wikszo plemion indiaskich organizowaa si na bardzo anarchistyczn mod. Kropotkin uwaa, e te konkretne przykady anarchistycznych skonnoci uprzedzaj stworzenie "oficjalnego" ruchu anarchistycznego i argumentowa, e: "Od najdawniejszej staroytnoci, od epoki kamienia, ludzie zdawali sobie spraw ze za wynikajcego z nabywania przez niektrych z nich osobistej wadzy. . . Konsekwentnie rozwijali si w prymitywny klan, wiejsk spoeczno, redniowieczny cech. . . i w kocu w wolne miasto redniowieczne, poniewa takie instytucje umoliwiay im opieranie si naruszaniu ich ycia i szczcia zarwno przez cudzoziemcw, ktrzy ich podbijali, jak i wasnych czonkw klanu, ktrzy zabiegali o ustanowienie swojej osobistej wadzy" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Kropotkin umieci walk ludzi pracy (z ktrej zrodzi si nowoczesny anarchizm) na rwni z tymi starszymi formami ludowej organizacji. Przekonywa, e "zjednoczenia pracownicze. . . stanowiy wynik tego samego ludowego oporu wobec narastajcej potgi nielicznych -kapitalistw w tym przypadku" tak jak kiedy klan, spoeczno wiejska i tak dalej, tak jak "uderzajco niezalena, swobodnie sfederowana dziaalno paryskich "sekcji" i wszystkich wielkich miast oraz wielu maych "komun" podczas rewolucji francuskiej" w 1793 roku. [Op. Cit.] A wic, chocia anarchizm jako teoria polityczna jest wyraeniem walki klas pracujcych i samodzielnej dziaalnoci przeciwko kapitalizmowi i nowoczesnemu pastwu, idee anarchizmu nieustannie wyraay si w dziaaniu przez cay okres istnienia ludzkoci. Wikszo tubylczych ludw w Ameryce Pnocnej i gdzie indziej praktykowaa anarchizm przez tysiclecia, zanim zaistnia on jako specyficzna teoria polityczna. Podobnie, anarchistyczne tendencje i organizacje istniay podczas kadej wikszej rewolucji -- eby wymieni przynajmniej kilka przykadw -Zgromadzenia Miejskie Nowej Anglii podczas rewolucji amerykaskiej, paryskie "sekcje" podczas rewolucji francuskiej, rady robotnicze i komitety fabryczne podczas rewolucji rosyjskiej (o szczegach moesz dowiedzie si w Trzeciej rewolucji Murraya Bookchina). Tego powinnimy si spodziewa. Jeeli anarchizm jest, tak jak przekonujemy, produktem oporu wobec wadzy, to jakiekolwiek spoeczestwo kierowane przez wadze wywoa wobec nich opr i zrodzi tendencje anarchistyczne (za, oczywicie, jakiekolwiek spoeczestwa bez wadz z natury rzeczy musz by anarchistyczne). Innymi sowy, anarchizm jest wyrazem walki przeciwko uciskowi i wyzyskowi, uoglnieniem dowiadcze ludzi pracy i analiz tego, co jest ze w obecnym systemie, oraz wysowieniem

naszych nadziei i marze o lepszej przyszoci. Walka ta istniaa zanim zostaa nazwana anarchizmem, lecz historyczny ruch anarchistyczny (tj. grupy ludzi nazywajce swoje idee anarchizmem i dce do spoeczestwa anarchistycznego) jest w istocie rezultatem walki klas pracujcych przeciw kapitalizmowi i pastwu, przeciw uciskowi i wyzyskowi, i o wolne spoeczestwo zoone z wolnych i rwnych jednostek.

A.2 Za czym si opowiada anarchizm?


Ponisze sowa wielkiego angielskiego poety romantycznego Percy Bysshe Shelleya daj rozeznanie, za czym anarchizm opowiada si w praktyce i jakie ideay nim kieruj: M cnotliwego ducha Nikomu nie rozkazuje ani nikogo nie sucha: Wadza, niczym morowej zarazy przeklestwo, Plugawi czegokolwiek dotknie, za posuszestwo Zguba wszelkiego geniuszu, cnoty, wolnoci, prawdy, Czyni z ludzi niewolnikw, a pod pozorami czeka powstaje Mechaniczny automat. Jak sugeruj strofy Shelleya, anarchici daj zdecydowane pierwszestwo wolnoci, pragnc jej zarwno dla siebie, jak i dla innych. Uwaaj take indywidualno -- to, co czyni kadego wyjtkow osob -- za najwaniejszy aspekt czowieczestwa. Jednake zdaj sobie spraw z tego, e jednostka wcale nie istnieje w prni, ale jest zjawiskiem spoecznym. Poza spoeczestwem, ycie jednostki jest niemoliwe, skoro potrzebuje si innych ludzi, aeby rozwija si, rozszerza swoje horyzonty i rosn. Ponadto, midzy jednostkowym a spoecznym rozwojem zachodzi wzajemny wpyw: jednostki wzrastaj w obrbie konkretnego spoeczestwa i s przez nie ksztatowane, podczas gdy rwnoczenie same pomagaj w ksztatowaniu i zmienianiu oblicza tego spoeczestwa (jak te siebie samych i innych jednostek) poprzez swoje myli i dziaania. Spoeczestwo nie oparte na wolnych jednostkach, ich nadziejach, marzeniach i ideach byoby puste i martwe. Wic, "tworzenie si ludzkiej istoty. . . jest procesem zbiorowym, procesem, w ktrym uczestniczy zarwno jednostka, jak i spoeczno" [Murray Bookchin, Nowoczesny kryzys]. W konsekwencji, jakakolwiek teoria polityczna, ktra opiera si wycznie na spoeczestwie, lub wycznie na jednostce, jest faszywa. Aby jednostka moga si rozwin do moliwie najpeniejszego stopnia, anarchici uwaaj za konieczne stworzenie spoeczestwa opartego na trzech zasadach: wolnoci, rwnoci i solidarnoci, ktre s od siebie nawzajem zalene. Wolno jest niezbdna dla penego rozkwitu ludzkiej inteligencji, inicjatywy i godnoci. By zdominowanym przez kogo innego oznacza zosta pozbawionym szansy samodzielnego mylenia i dziaania, ktre jest jedynym sposobem wzrostu i rozwoju wasnej odrbnoci. Dominacja take tumi wszelkie innowacje i osobist odpowiedzialno, prowadzc do oportunizmu i miernoci. Tak wic spoeczestwo, ktre maksymalizuje rozwj indywidualnoci musi koniecznie si opiera na dobrowolnym stowarzyszaniu, nie na przymusie i wadzy. Cytujc Proudhona, "Wszyscy stowarzyszeni i wszyscy wolni" Lub, jak stwierdza Luigi Galleani, anarchizm jest "autonomi jednostki w ramach swobody stowarzyszania si" [Koniec anarchizmu?] (Zobacz wicej w sekcji A.2.2 - Dlaczego anarchici kad szczeglny nacisk na wolno?).

Jeli wolno jest nieodzowna dla najpeniejszego rozwoju jednostki, to rwno jest konieczna do istnienia autentycznej wolnoci. Nie moe by prawdziwej swobody w podzielonym na klasy, hierarchicznym spoeczestwie, rozdartym jaskrawymi nierwnociami pod wzgldem wadzy, bogactwa i przywilejw. Poniewa w takim spoeczestwie tylko nieliczni -- ci na szczytach hierarchii -- s wzgldnie wolni, podczas gdy reszta to na wp niewolnicy. Zatem bez rwnoci, wolno staje si kpin -- w najlepszym swobod wyboru swojego pana (szefa), jak w kapitalizmie. Ponadto, nawet elita w takich warunkach nie jest naprawd wolna, bo musi y w skarowaciaym spoeczestwie, uczynionym szkaradnym i jaowym poprzez tyrani i wyobcowanie wikszoci. A poniewa indywidualno rozwija si w peni tylko poprzez jak najszersze kontakty z innymi wolnymi jednostkami, czonkowie elity s ograniczeni w moliwociach swojego wasnego rozwoju przez niedobr wolnych jednostek, z ktrymi mieliby oddziaywa na siebie nawzajem. (Zobacz te sekcj A.2.5 - Dlaczego anarchici opowiadaj si za rwnoci?) Wreszcie, solidarno oznacza wzajemn pomoc: prac dobrowoln, we wsppracy z innymi, ktrzy podzielaj te same cele i zainteresowania. Ale bez wolnoci i rwnoci, spoeczestwo staje si piramid rywalizujcych klas, opart na dominacji warstw niszych przez wysze. W takim spoeczestwie, jakim zreszt jest nasze wasne, obowizuj zasady typu "musisz dominowa albo samemu zosta zdominowanym", "kanalia niszczy kanali", albo "wszystko dla siebie". Zatem "bezwzgldny indywidualizm" jest lansowany kosztem poczucia wsplnoty, kiedy to ci ze spoecznych nizin czuj uraz do znajdujcych si ponad nimi, a ci na szczytach boj si znajdujcych si poniej. W takich warunkach, nie moe by oglnospoecznej solidarnoci, lecz tylko czstkowe formy solidarnoci w obrbie klas o przeciwstawnych interesach, co osabia spoeczestwo jako cao. (Zobacz take sekcj A.2.6 - Dlaczego solidarno jest tak wana dla anarchistw?) Powinnimy odnotowa, e solidarno nie zakada powicania si ani samozaparcia. Jak wyjania Errico Malatesta: "wszyscy jestemy egoistami, wszyscy szukamy swojego wasnego zadowolenia. Lecz anarchista znajduje swoje najwiksze zadowolenie w walce o dobro wszystkich, o osignicie spoeczestwa, w ktrym moe by bratem pomidzy brami, pomidzy zdrowymi, inteligentnymi, wyksztaconymi i szczliwymi ludmi. Ale ten, kto atwo si przystosowuje, kto jest zadowolony z ycia midzy niewolnikami i wyciga korzyci z pracy niewolnikw, nie jest i nie moe by anarchist" [ycie i idee]. Dla anarchistw, prawdziwym bogactwem s inni ludzie oraz planeta, na ktrej yjemy. Poza tym, poszanowanie indywidualnoci nie oznacza wcale, e anarchici s idealistami, sdzcymi, e ludzie i ich idee rozwijaj si poza spoeczestwem. Jednostka i idee rosn i rozwijaj si wewntrz spoeczestwa, w odpowiedzi na materialne i intelektualne wspzalenoci i dowiadczenia, ktre poszczeglni ludzie aktywnie analizuj i interpretuj. Anarchizm, z tego powodu, jest materialistyczn teori, twierdzc, e idee rozwijaj si i wzrastaj wskutek spoecznych wspzalenoci i aktywnoci umysowej jednostek (patrz Bg i pastwo Michaia Bakunina w celu zapoznania si z klasyczn dysput materialisty przeciwko idealizmowi). To znaczy, e anarchistyczne spoeczestwo bdzie tworem istot ludzkich, a nie jakiego bstwa czy innej transcendentnej zasady, gdy "nic nigdy nie powstaje z niczego, a ju najmniej w stosunkach midzyludzkich. To wanie ludzie wszystko ukadaj, i robi to wedug swych skonnoci i zrozumienia rzeczy" [Alexander Berkman, ABC anarchizmu]. Dlatego anarchizm opiera si na sile idei i zdolnoci ludzi do dziaania i przeksztacania swojego

ycia w oparciu o to, co uwaaj za suszne. Mwic inaczej, na wolnoci.

A.2.1 Jaka jest istota anarchizmu?


Jak zauwaylimy, "an-archia" oznacza "bez wadcw" lub "bez (hierarchicznej) wadzy". Anarchici nie wystpuj przeciwko "autorytetom", przez ktre rozumie si specjalistw, ktrzy posiadaj szczegln wiedz, umiejtnoci czy mdro, cho s przekonani, e takie autorytety nie powinny mie adnej wadzy zmuszania innych do postpowania wedle ich zalece (zobacz dokadniejsze rozrnienie w sekcji B.1). A wic, mwic krtko, anarchizm to antyautorytaryzm. Anarchici s antyautorytarystami, gdy wierz, e adna istota ludzka nie powinna dominowa nad inn. Anarchici, sowami L. Susan Brown, "wierz we wrodzon godno i warto ludzkiej jednostki" [Polityka indywidualizmu]. Dominacja nieodcznie degraduje i upadla, gdy podporzdkowuje wol i osd zdominowanych woli i osdowi dominujcych, niszczc w ten sposb godno i szacunek dla samych siebie, ktry powstaje tylko dziki osobistej niezalenoci. Ponadto, dominacja umoliwia wyzysk i na og prowadzi do niego. A to jest ju korze nierwnoci, ubstwa i rozstroju spoecznego. Mwic inaczej, istot anarchizmu (wyraajc j pozytywnie) jest wic swobodna wsppraca midzy rwnymi w celu maksymalizacji ich wolnoci i odrbnoci. Wsppraca midzy rwnymi jest kluczem do antyautorytaryzmu. Poprzez wspprac moemy rozwija i chroni swoj wasn wewntrzn warto jako wyjtkowych jednostek, jak rwnie wzbogacamy nasze ycie i wolno, poniewa "adna jednostka nie moe uzna swojego wasnego czowieczestwa, i konsekwentnie go realizowa w cigu swojego ycia, jak tylko przez dostrzeenie go w innych i wspprac w jego urzeczywistnieniu dla innych" [Michai Bakunin, cytowany przez Malatest w Anarchii]. Pozostajc antyautorytarystami, anarchici przyznaj, e istoty ludzkie maj natur spoeczn i wpywaj na siebie nawzajem. Nie moemy unikn "wadzy" tego wzajemnego wpywu, bo, jak przypomina nam Bakunin: "zniesienie tego wzajemnego wpywu byoby mierci. Za gdy bronimy wolnoci mas, w adnym razie nie sugerujemy zniesienia adnego z tych naturalnych wpyww, ktre jednostki lub ich grupy wywieraj na siebie. Tym, czego chcemy, jest zniesienie wpyww, ktre s sztuczne, uprzywilejowane, prawne, oficjalne" [cytowane przez Malatest, w Anarchii]. Mwic inaczej, chodzi tu o takie wpywy, ktre wyrastaj z wadzy hierarchicznej.

A.2.2 Dlaczego anarchici kad szczeglny nacisk na wolno?


Anarchista moe by uwaany, wedle sw Bakunina, za "fanatycznego mionika wolnoci, uznajcego j za jedyne rodowisko, w ktrym inteligencja, godno i szczcie ludzkoci moe rozwija si i wzrasta" [Michai Bakunin: Pisma wybrane]. Skoro ludzkie istoty s stworzeniami mylcymi, to odmawianie im wolnoci jest tym samym, co odmawianie im sposobnoci do mylenia za siebie samych, co zaprzeczanie samego ich istnienia jako ludzi. Dla anarchistw, wolno jest wytworem naszego czowieczestwa, poniewa: "sam fakt. . . e osoba ma wiadomo swego ja, bycia rnym od innych, stwarza pragnienie swobodnego dziaania. Pragnienie wolnoci i wyraania swojej odrbnoci

jest najbardziej fundamentaln i dominujc cech" [Emma Goldman, Mwi czerwona Emma]. Z tego powodu, anarchizm "proponuje ratowanie szacunku dla siebie samego i niezalenoci jednostki przed wszelkim ograniczaniem i naruszaniem przez wadz. Tylko w warunkach wolnoci moe czowiek dorosn do swojego penego kalibru. Tylko w warunkach wolnoci nauczy si on myle i dziaa, i dawa to, co najlepsze z siebie. Tylko w warunkach wolnoci uzmysowi on sobie prawdziw si wizi spoecznych, ktre cz ludzi ze sob, a ktre s prawdziwymi podstawami prawidowego ycia spoecznego" [Ibid.]. Wic, wedug anarchistw, wolno to w zasadzie prawo jednostki do szukania swego wasnego dobra na swj wasny sposb. W ten sposb odwoujemy si do dziaalnoci i siy jednostek, gdy podejmuj one decyzje za siebie, w sprawach siebie samych i wasnego ycia. Tylko wolno moe zapewni rozwj i zrnicowanie jednostek. Dzieje si tak dlatego, e gdy jednostka rzdzi sob sam i podejmuje swoje wasne decyzje, musi wiczy swj umys, a to nie moe da innego rezultatu ni rozszerzanie si i pobudzanie osobowoci danej jednostki. Zatem, wolno jest warunkiem wstpnym maksymalnego rozwoju osobistego potencjau danego czowieka. Potencja ten jest take produktem spoecznym i moe zosta zrealizowany tylko w spoeczno ci i poprzez spoeczno. Zdrowa, wolna wsplnota bdzie wydawa wolne jednostki, ktre w zamian bd ksztatowa t wsplnot i wzbogaca wizi spoeczne midzy ludmi, z ktrych si ona skada. Swobody, jako wypracowane zbiorowo, "wcale nie dlatego istniej, e zostay ustalone prawnie na skrawku papieru, ale tylko dlatego, e stay si zakorzenionym nawykiem ludzi, i wtedy, gdy jakakolwiek prba ich umniejszenia spotka si z gwatownym oporem populacji. . . Szacunek od innych wymusza si, kiedy wie si jak broni swej godnoci jako istoty ludzkiej. Jest to prawd nie tylko w yciu prywatnym; rwnie w yciu politycznym zawsze byo tak samo" [Rudolf Rocker, Anarcho-Syndykalizm]. W skrcie: wolno rozwija si tylko w obrbie spoeczestwa, nie w opozycji do niego. Dlatego Murray Bookchin pisze: "To, jak wolno, niezaleno i odrbno maj ludzie w danym okresie historycznym, jest wytworem dugich tradycji spoecznych i. . . zbiorowego rozwoju -- co nie zaprzecza, e jednostki odgrywaj wan rol w tym rozwoju, naprawd s do tego w kocu zobowizane, jeli ycz sobie by wolne" [Spoeczny anarchizm czy anarchizm w stylu ycia]. Lecz wolno wymaga waciwego rodzaju rodowiska spoecznego, w ktrym mogaby rosn i rozwija si. Takie rodowisko musi by zdecentralizowane i oparte na bezporednim zarzdzaniu prac przez tych, ktrzy j wykonuj. Centralizacja bowiem oznacza represyjn wadz (hierarchi), podczas gdy samorzdno jest istot swobd. Samorzdno zapewnia, e zaangaowane w ni jednostki uywaj (a przez to rozwijaj) wszystkie swoje zdolnoci -szczeglnie za te umysowe. Hierarchia, wprost przeciwnie, zastpuje mylenie i dziaalno wszystkich jednostek zaangaowanych myleniem i dziaalnoci garstki. Zatem hierarchia raczej marginalizuje rzesz ludzi i zapewnia, e jej rozwj zostaje zahamowany i skierowany ku otpieniu, ni rozwija w peni jej moliwoci. I to wanie jest przyczyna, dla ktrej anarchici zwalczaj zarwno kapitalizm, jak i etatyzm. Jak odnotowa francuski anarchista Sebastien Faure, wadza "ubiera si w dwa zasadnicze stroje: form polityczn, to jest Pastwo; i form ekonomiczn, to jest wasno prywatn" [cytowane przez Petera Marshalla, danie niemoliwego]. Kapitalizm, podobnie jak pastwo, jest oparty na scentralizowanej wadzy (tj. szefa nad pracownikiem), ktrej waciwym celem jest utrzymywa zarzdzanie prac poza zasigiem tych, ktrzy j wykonuj. Oznacza to "e

powane, ostateczne, cakowite wyzwolenie robotnikw jest moliwe tylko pod warunkiem zawaszczenia kapitau, to jest surowcw i narzdzi pracy, wczajc w to ziemi, przez cae stowarzyszenie robotnikw" [Michai Bakunin, cytowany przez Rudolfa Rockera, AnarchoSyndykalizm]. Wic, jak przekonuje Noam Chomsky, "konsekwentny anarchista musi zwalcza prywatn wasno rodkw produkcji i patne niewolnictwo, bdce skadnikiem tego systemu, jako niezgodne z zasad, e praca musi by podejmowana dobrowolnie i pod kontrol wytwrcy" ["Kilka sw o anarchizmie", Racje pastwa]. Zatem, wedug anarchistw, wolno oznacza nieautorytarne spoeczestwo, w ktrym jednostki i grupy praktykuj samorzdno, tj. rzdz samymi sob. Konsekwencje tego zaoenia s wane. Po pierwsze, oznacza to, e anarchistyczne spoeczestwo nie bdzie zniewalajce, tzn. takie, w ktrym przemoc lub groba przemocy nie bdzie uywana do "przekonywania" jednostek do zrobienia czegokolwiek. Po drugie, oznacza to, e anarchici s zdecydowanymi zwolennikami indywidualnej suwerennoci, oraz e, ze wzgldu na to poparcie, zwalczaj oni take instytucje oparte na wadzy zniewalajcej, tj. hierarchii. I wreszcie, oznacza to, e sprzeciw anarchistw wobec "wadzy" znaczy tylko tyle, e zwalczaj oni scentralizowane, hierarchiczne, biurokratyczne instytucje lub rzdy. Wcale si nie przeciwstawiaj samorzdowi poprzez konfederacje zdecentralizowanych organizacji u podstaw, dopki opieraj si one raczej na demokracji bezporedniej ni na przekazywaniu wadzy "przedstawicielom". Bowiem wadza jest przeciwiestwem wolnoci, i std jakakolwiek forma organizacji oparta na przekazaniu wadzy jest zagroeniem dla wolnoci i godnoci narodu podporzdkowanego takiej wadzy. Anarchici uwaaj swobod za jedyne rodowisko spoeczne, wewntrz ktrego ludzka godno i rnorodno moe rozkwita. Jednake w warunkach kapitalizmu i etatyzmu nie ma swobody dla wikszoci, gdy wasno prywatna i hierarchia zapewnia, e skonnoci i osdy wikszoci jednostek zostan podporzdkowane woli pana, ostro ograniczajcego ich wolno i uniemoliwiajcego "peny rozwj wszystkich materialnych, intelektualnych i moralnych zdolnoci, ktre drzemi w kadym z nas" [Bakunin, Bakunin o anarchizmie] (zobacz dalsz dyskusj o hierarchicznej i autorytarnej naturze kapitalizmu i pastwa w sekcji B)

A.2.3 Czy anarchici popieraj organizowanie si?


Tak. Bez stowarzyszania si, naprawd ludzkie ycie jest niemoliwe. Wolno nie moe w ogle istnie bez spoeczestwa i organizacji. Jak wskazuje George Barrett w Trudnociach anarchizmu: "aeby pozna pene znaczenie ycia musimy wsppracowa, za aby wsppracowa musimy dochodzi do porozumie z naszymi blinimi. Lecz przypuszczenie, e takie porozumienia oznaczaj ograniczanie wolnoci jest oczywicie absurdem; wprost przeciwnie, s one realizacj naszej wolnoci. Jeli wymylimy dogmat, e zawieranie porozumie jest niszczeniem wolnoci, wtedy wolno natychmiast stanie si tyrani, poniewa zakae ludziom zaywa najzwyklejszych codziennych przyjemnoci. Na przykad, nie mog pj na spacer ze swoim przyjacielem, bo to, e powinienem zgodzi si przyj w okrelonym czasie na okrelone miejsce, by go spotka, jest przeciw zasadzie Wolnoci. Nie mog w najmniejszym stopniu wykracza swoj wasn moc poza siebie samego, gdy aby to uczyni, musz wsppracowa z kim jeszcze, a wsppraca zakada porozumienie, a to jest przeciw Wolnoci. Ujrzymy natychmiast, e ten argument jest absurdalny. Wcale nie ograniczam mojej wolnoci, ale po prostu speniam j, kiedy umawiam si ze swoim

przyjacielem, e pjdziemy na spacer" Co za tyczy si organizacji, anarchici uwaaj, e "daleka od tworzenia wadzy, jest [ona] jedynym lekarstwem na ni i jedynym rodkiem, przy pomocy ktrego kady z nas przyzwyczai si do brania aktywnego i wiadomego udziau w pracy zbiorowej, i przestanie by biernym narzdziem w rkach przywdcw" [Errico Malatesta, ycie i idee]. Fakt, e anarchici popieraj organizowanie si, moe z pocztku wyda si dziwny, ale dzieje si tak dlatego, e yjemy w spoeczestwie, gdzie dosownie wszystkie formy organizacji s autorytarne, tworzc wraenie, e to jest jedyny moliwy ich rodzaj. Zazwyczaj si nie zauwaa, e ten sposb organizowania si jest uwarunkowany historycznie, powstay w obrbie szczeglnego rodzaju spoeczestwa -- takiego, ktre jest motywowane przez zasady dominacji i wyzysku. Wedug archeologw i antropologw, ten rodzaj spoeczestwa istnieje dopiero od okoo piciu tysicy lat, pojawiwszy si wraz z pierwszymi prymitywnymi pastwami opartymi na podboju i niewolnictwie, w ktrych praca niewolnikw tworzya nadwyk, pobieran przez klas panujc. Przed tymi czasami, przez setki tysicy lat, spoeczestwa ludzi i praludzi byy, jak to nazywa Murray Bookchin "organiczne", tj. oparte na formach dziaalnoci gospodarczej obejmujcych wspprac i pomoc wzajemn, swobodny dostp do zasobw produkcyjnych, i podzia wytworw wsplnej pracy wedug potrzeb. I chocia takie spoeczestwa prawdopodobnie posiaday szeregi o rnym statusie w zalenoci od wieku, nie istniay adne hierarchie w znaczeniu zinstytucjonalizowanych stosunkw dominacji i podporzdkowania wymuszonych przez rodki represyjne i skutkujcych rozwarstwieniem spoecznym, obejmujcym wyzysk gospodarczy jednej klasy przez inn (zobacz Murray Bookchin, Ekologia wolnoci). Jednake musimy pooy szczeglny nacisk na to, e anarchici nie orduj za powrotem "wstecz do epoki kamiennej". Po prostu stwierdzamy, e skoro hierarchiczno-autorytarny sposb organizacji jest stosunkowo niedawnym wynalazkiem w cigu spoecznej ewolucji czowieka, to nie ma adnego powodu, aby go uwaa za co "przypisanego" na stae. Nie sdzimy, e istoty ludzkie s genetycznie "zaprogramowane" na autorytarne, konkurencyjne i agresywne zachowania, gdy nie ma wiarygodnych dowodw na poparcie takiej tezy. Wprost przeciwnie, takie zachowania s spoecznie uwarunkowane, czyli nauczone, i jako takie, mog te zosta oduczone (zobacz Ashley Montagu, Natura ludzkiej agresji). Nie jestemy fatalistami ani genetycznymi deterministami, lecz wierzymy w woln wol, ktra oznacza, e ludzie mog zmienia sposb, w jaki robi rne rzeczy, wczajc w to sposb zorganizowania spoeczestwa. I nie ma wtpliwoci, e spoeczestwo musi zosta lepiej zorganizowane, poniewa obecnie wikszo z jego bogactwa -- ktre jest produkowane przez wikszo -- i wadza, dostaje si w rce maej, elitarnej mniejszoci na szczycie spoecznej piramidy, powodujc ich pozbawienie i cierpienia dla reszty, szczeglnie tych usytuowanych najniej. A jeszcze poniewa ta elita kontroluje rodki przymusu poprzez kontrol nad pastwem (zobacz sekcj B.2.3), jest w stanie stamsi wikszo i ignorowa jej cierpienia -- zjawisko, ktre wystpuje na mniejsz skal we wszystkich hierarchiach. Trudno si zatem dziwi, e ludzie w autorytarnych i scentralizowanych strukturach zaczynaj je nienawidzi jako zaprzeczenie ich wolnoci. Jak wykada to Alexander Berkman: "kapitalistyczne spoeczestwo jest tak le zorganizowane, e jego rozmaici czonkowie cierpi: wanie kiedy boli ci jaka cz ciaa, cae twoje ciao odczuwa bl i jeste chory. . . aden pojedynczy czonek organizacji lub zwizku nie moe bezkarnie by dyskryminowany, tamszony czy ignorowany. Byoby to tym samym co ignorowanie bolcego zba: cay wtedy byby chory" [Alexander Berkman, ABC anarchizmu].

I to jest dokadnie to, co dzieje si w kapitalistycznym spoeczestwie, z rezultatem, e naprawd "cay jeste chory". Z tych przyczyn, anarchici odrzucaj autorytarne formy organizacji, a zamiast nich popieraj stowarzyszenia oparte na wolnym porozumieniu. Swobodne porozumienie jest wane, poniewa wedug Berkmana "dopiero kiedy kady jest woln i niezalen jednostk, wsppracujc z innymi z wasnego wyboru z powodu wsplnych interesw, moe wiat pracowa pomylnie i stawa si potny" [Op. Cit.]. W sferze "politycznej" oznacza to demokracj bezporedni i konfederacj, ktre s wyrazem i rodowiskiem wolnoci. Bezporednia (czyli partycypacyjna) demokracja ma tu zasadnicze znaczenie, poniewa wolno i rwno oznaczaj potrzeb zgromadze, na ktrych ludzie mogliby dyskutowa i spiera si jako rwni i ktre pozwalaj na swobodne wyraanie tego, co Murray Bookchin nazywa "twrcz rol rnicy zda". Anarchistyczne pomysy wolnociowej organizacji oraz potrzeba demokracji bezporedniej i konfederacji zostanie omwiona dokadniej w sekcjach A.2.9 i A.2.10.

A.2.4 Czy anarchici sprzyjaj "absolutnej" wolnoci?


Nie. Anarchici w ogle nie wierz, e kady powinien mie moliwo "robienia czego tylko mu si zechce", poniewa niektre dziaania obejmuj niezmiennie zaprzeczanie wolnoci innych. Na przykad, anarchici nie popieraj "wolnoci" gwacenia, wyzyskiwania, zmuszania innych. Rwnie nie popieramy wadzy. Przeciwnie, skoro wadza jest zagroeniem dla wolnoci, rwnoci i solidarnoci (nie wymieniajc ju ludzkiej godnoci), anarchici uznaj potrzeb opierania si jej i obalania jej. Sprawowanie wadzy nie jest wolnoci. Nikt nie ma prawa do "rzdzenia" innymi. Jak wskazuje Malatesta, anarchizm popiera "wolno dla kadego. . . z jednym tylko ograniczeniem: rwnej wolnoci dla innych; ktra to wolno nie oznacza. . . e uznajemy, i yczymy sobie respektowa "wolno" wyzyskiwania, uciskania, rozkazywania, ktra jest uciskiem, na pewno nie adn wolnoci" [Errico Malatesta, ycie i idee]. W kapitalistycznym spoeczestwie, opr wobec rnych form wadzy hierarchicznej jest pitnem wolnej osoby -- czy to wobec wadzy prywatnej (szefa), czy te publicznej (pastwa). Jak wskaza Henry David Thoreau w swoim eseju o "Obywatelskim nieposuszestwie" (1847): "Nieposuszestwo jest prawdziw podwalin wolnoci. Posuszni musz by niewolnikami".

A.2.5 Dlaczego anarchici opowiadaj si za rwnoci?


Jak wymieniono powyej, anarchici s oddani sprawie rwnoci spoecznej, gdy jest ona jedyn gleb, na ktrej jednostkowa wolno moe kwitn. Lecz napisano bardzo wiele nonsensw o "rwnoci", a wikszo z tego, w co si powszechnie wierzy, jest doprawdy bardzo dziwna. Przed omawianiem tego, co anarchista naprawd rozumie przez rwno, musimy wskaza, czym rwno dla nas nie jest. Anarchici wcale nie wierz w "rwno uzdolnie", ktra nie tylko nie istnieje, ale byaby take bardzo niepodana, gdyby moga by zosta wprowadzona. Kady jest wyjtkowy. Biologicznie okrelone rnice midzy ludmi nie tylko istniej, lecz take s "powodem do radoci, a nie do

strachu czy alu". Dlaczego? Poniewa "ycie pomidzy klonami nie miaoby adnej wartoci, a osoba przy zdrowych zmysach tylko ucieszy si z tego, e inni maj zdolnoci, ktrych jej zabrako" [Noam Chomsky, "Anarchizm, marksizm i nadzieja na przyszo", Red and Black Revolution, No. 2]. To, e niektrzy ludzie na serio sugeruj, e dla anarchistw "rwno" oznacza, e kady powinien by identyczny jest smutnym odzwierciedleniem dzisiejszej kultury intelektualnej i przekrcania sw -- przekrcania uywanego w celu odwrcenia uwagi od niesprawiedliwego i autorytarnego systemu i przekierowywania ludzi na dyskusje o biologii. Anarchici nie popieraj take tak zwanej "rwnoci posiadania". Nie pragniemy y w spoeczestwie, gdzie kady otrzymuje te same dobra, mieszka w takim samym domu, nosi taki sam uniform itd. Czciow przyczyn anarchistycznego buntu przeciwko kapitalizmowi i pastwu jest take to, e powoduj one standardyzacj tak wielu dziedzin ycia (zobacz w McDonaldyzacji spoeczestwa George'a Reitzera dlaczego kapitalizm kieruje si ku standardyzacji i dostosowywaniu ludzi). Sowami Alexandra Berkmana: "Duch wadzy, prawa, pisanego i niepisanego, tradycji i obyczaju zmusza nas do zmierzania wspln alej i czyni z czowieka bezwolny automat bez niezalenoci ani indywidualnoci. . . Wszyscy z nas to jego ofiary, a tylko nadzwyczaj silnym udaje si zama jego acuchy, i to tylko czciowo" [ABC anarchizmu]. Anarchici, z tej przyczyny, maj nike powody pragn, aby ta "wsplna aleja" staa si jeszcze szersza. Raczej pragniemy j zniszczy przede wszystkim, razem ze wszystkimi stosunkami i instytucjami spoecznymi, ktre j tworz. "Rwno posiadania" moe jedynie zosta wprowadzona i utrzymana si, co w aden sposb nie byoby rwnoci, gdy niektrzy wtedy musieliby mie wicej wadzy ni inni! "Rwno posiadania" jest szczeglnie znienawidzona przez anarchistw, gdy uznajemy, e kada jednostka ma inne potrzeby, zdolnoci, pragnienia i interesy. Sprawienie, by wszyscy konsumowali to samo, byoby tyrani. Oczywicie, jeli jedna osoba wymaga leczenia, a inna nie, to nie otrzymuj one opieki zdrowotnej w "rwnej" iloci. To samo jest prawd w przypadku innych ludzkich potrzeb. Jak to wyoy Alexander Berkman: "rwno wcale nie oznacza rwnej iloci, lecz rwno szans. . . Nie popeniajcie bdu utosamiania rwnoci w wolnoci z wymuszon rwnoci obozu koncentracyjnego. Prawdziwa anarchistyczna rwno zakada wolno, nie ilo. Nie oznacza ona wcale, e kady musi je, pi czy nosi te same rzeczy, wykonywa t sam prac czy te y w ten sam sposb. Jestemy od tego dalecy: naprawd dokadna odwrotno". Berkman kontynuuje swoj argumentacj, e: "indywidualne potrzeby i gusta rni si, jak i dze rni si. To wanie rwno szans, aby je zaspokaja, jest tym, co stanowi prawdziw rwno. . . Swobodne moliwoci wypowiadania i wyraania w dziaaniu wasnej indywidualnoci oznaczaj rozwj naturalnych rnic i odmian" [ABC anarchizmu]. Dla anarchistw, "pojcia" "rwnoci" jako "rwnoci posiadania" lub "rwnoci uzdolnie" pozostaj bez znaczenia. Ale w hierarchicznym spoeczestwie "rwno szans" jest powizana z rwnoci posiadania. Na przykad w kapitalizmie, szanse, jakie uzyskuje kade pokolenie zale od osigni poprzednich pokole. Znaczy to, e w kapitalizmie "rwno szans" bez przyblionej "rwnoci posiadania" (w znaczeniu dochodw i zasobw) nie ma adnego znaczenia, bo nie ma prawdziwej rwnoci szans dla potomstwa milionera i potomstwa zamiatacza ulic. Ci, ktrzy orduj za "rwnoci szans" ignorujc bariery stworzone przez

poprzednie pokolenia, pokazuj, e w ogle nie bardzo wiedz, o czym mwi -- szanse w hierarchicznym spoeczestwie zale nie tylko od otwartej drogi, ale take od rwnego startu. Z tego oczywistego faktu bierze si bdna koncepcja, e anarchici pragn "rwnoci posiadania" -- lecz to si stosuje tylko do systemu hierarchicznego, w wolnym spoeczestwie sprawa by si tak nie przedstawiaa (jak zobaczymy). Rwno, w anarchistycznej teorii, wcale nie oznacza zaprzeczania indywidualnej rnorodnoci i wyjtkowoci. Jak przestrzega Bakunin: "skoro rwno zwyciy i zostanie mocno ustanowiona, to czy rozmaite zdolnoci jednostek i ich poziomy energii przestan si rni? Niektre bd istniay, moe nie tak bardzo jak obecnie, ale na pewno niektre bd zawsze istniay. Przysowie mwi, ze na tym samym drzewie nie rosn dwa takie same licie, i to prawdopodobnie zawsze pozostanie prawd. A przysowie to moe jeszcze prawdziwsze jest w odniesieniu do ludzkich istot, ktre s o wiele bardziej zoone ni licie. Ale trudno jest nazywa t rnorodno zem. Przeciwnie. . . to jest bogactwo rasy ludzkiej. Dziki tej rnorodnoci, ludzko jest zbiorow caoci, w ktrej jedna osoba uzupenia wszystkie inne i potrzebuje ich. W rezultacie, ta nieskoczona rnorodno ludzkich jednostek jest fundamentaln przyczyn i sam podstaw ich solidarnoci. Jest to wszechpotny argument na rzecz rwnoci" ["Wszechstronne wyksztacenie", Podstawowe dziea Bakunina] Rwno dla anarchistw oznacza rwno spoeczn, albo, uywajc okrelenia Murraya Bookchina, "rwno nierwnych" (niektrzy, jak Malatesta, uywali pojcia "rwnoci warunkw", eby wyrazi t sam ide). Malatesta rozumie przez to, e anarchistyczne spoeczestwo uznaje rnice zdolnoci i potrzeb jednostek, ale nie zezwala, aeby te rnice przeobraziy si we wadz. Mwic inaczej, indywidualne rnice "pozostawayby bez niekorzystnych nastpstw, poniewa nierwno faktycznie gubi si w zbiorowoci, o ile tylko nie moe przywrze do jakiej prawnej fikcji czy instytucji" [Michai Bakunin, Bg i pastwo]. Jeli hierarchiczne stosunki spoeczne, i siy, ktre je stwarzaj, zostan zniesione na rzecz takich, ktre zachcaj do uczestnictwa i s oparte na zasadzie "jedna osoba, jeden gos", wtedy naturalne rnice nie bd mogy przeksztaci si we wadz hierarchiczn. Na przykad, bez kapitalistycznych praw wasnoci nie istniay by sposoby, przy pomocy ktrych mniejszo mogaby zmonopolizowa rodki do ycia (ziemi i maszyny) i wzbogaca si prac innych poprzez system pac najemnych i lichwy (odsetki, dzierawa i zyski). Podobnie, gdy robotnicy zarzdzaj swoj wasn prac, to nie ma klasy kapitalistw, ktrzy si wzbogacaj z cudzej pracy. Dlatego Proudhon mwi: "Wiec, jaki moe by pocztek tej nierwnoci? "Jak to widzimy, . . . tym pocztkiem jest urzeczywistnienie w spoeczestwie teje potrjnej abstrakcji: kapitau, pracy i talentu. "Dzieje si tak, poniewa spoeczestwo podzielio si na trzy kategorie obywateli zgodnie z trzema okreleniami teje formuy. . . te rnice kastowe zawsze si pojawiay, i jedna poowa ludzkiej rasy zostaa zniewolona przez drug. . . socjalizm wic polega na zredukowaniu arystokratycznej formuy kapita-praca-talent do prostszej formuy pracy! . . . w celu uczynienia kadego obywatela jednoczenie, po rwno i do tego samego stopnia kapitalist, robotnikiem i specjalist lub artyst" [Bez boga i pana]. Podobnie jak wszyscy anarchici, Proudhon widzia to poczenie funkcji jako klucz do rwnoci i wolnoci i proponowa samorzdno jako rodek do jego osignicia. Tak wic samorzdno

jest kluczem do spoecznej rwnoci. Rwno spoeczna w miejscu pracy, na przykad, znaczy, e kady ma tyle samo do powiedzenia podczas podejmowania decyzji o polityce rozwoju i przemian miejsca pracy. Anarchici s gorcymi zwolennikami zasady "wszyscy decyduj o tym, co dotyczy wszystkich". To oczywicie nie znaczy, e opinia ekspertw bdzie ignorowana, lub, e wszyscy bd decydowa o wszystkim. Jeli chodzi o stanowiska ekspertw, rni ludzie maj rne zainteresowania, talenty i moliwoci, a zatem oczywicie bd uczy si rnych rzeczy i wykonywa rne rodzaje pracy. Jest take oczywiste, e kiedy kto zachoruje, bdzie radzi si lekarza -- eksperta -- ktry zarzdza swoj wasn prac, a nie kierowan przez komisj. Przepraszamy, e musimy porusza takie sprawy, ale skoro sigamy do tematw rwnoci spoecznej i samorzdu pracowniczego, niektrzy ludzie zaczynaj opowiada bzdury. Zdrowy rozsdek mwi, e w szpitalu zarzdzanym na zasadach rwnoci spoecznej personel niemedyczny nie bdzie gosowa, jak lekarze powinni przeprowadzi operacj! W rzeczywistoci, rwno spoeczna i wolno osobista s nierozdzielne. Bez zbiorowej samorzdnoci w decyzjach, ktre dotycz grupy (rwnoci), uzupeniajcej indywidualn samorzdno w decyzjach, ktre dotycz jednostki (wolno), wolne spoeczestwo nie jest moliwe. Poniewa bez nich obu, niektrzy bd mieli wadz nad innymi, podejmujc decyzje za nich (tj. rzdzc nimi), i przez to niektrzy bd bardziej wolni ni inni. Rwno spoeczna jest niezbdna, aeby jednostki zarwno rzdziy samymi sob, jak te swobodnie wyraay swoj osobowo, poniewa samorzdno, ktra to zakada, oznacza, e "ludzie pracuj w cisych zwizkach ze swoimi blinimi, aeby wnie wyjtkowo swojego wasnego punktu widzenia do sprawy rozwizywania wsplnych problemw i osigania wsplnych celw" [George Benello, Od podstaw w gr]. Tak wic rwno pozwala na wyraanie indywidualnoci i przez to jest konieczn podstaw osobistej wolnoci. Sekcja F.3 ( "Dlaczego "anarcho"-kapitalici przyznaj zazwyczaj niewielk lub adn warto "rwnoci" i co oni rozumiej pod tym terminem?) omawia gbiej anarchistyczne idee rwnoci.

A.2.6 Dlaczego solidarno jest tak wana dla anarchistw?


Solidarno, czyli wzajemna pomoc, jest kluczow ide anarchizmu. Jest ona ogniwem pomidzy jednostk a spoeczestwem, sposobem, ktry umoliwia jednostkom wspln prac w celu poznania ich wsplnych potrzeb w rodowisku wspierajcym i ksztaccym zarwno wolno, jak i rwno. Wedug anarchistw, wzajemna pomoc jest fundamentaln cech ludzkiego ycia, rdem siy, jak i szczcia, oraz nieodzownym warunkiem w peni ludzkiej egzystencji. Erich Fromm, znany psycholog i socjalistyczny humanista, wskazuje, e: "ludzkie pragnienie dowiadczania cznoci z innymi jest zakorzenione w szczeglnych warunkach, jakie charakteryzuj ludzki gatunek i jest jednym z najsilniejszych motyww ludzkiego postpowania" [By czy mie]. Dlatego anarchici uwaaj pragnienie formowania "zwizkw" (eby uy okrelenia Maxa Stirnera) z innymi ludmi za naturaln potrzeb. Te zwizki, czy stowarzyszenia, musz by oparte na rwnoci i indywidualnoci, aby w peni zadowalay tych, ktrzy do nich wstpuj -- tj. musz zosta zorganizowane na sposb anarchistyczny, tj. dobrowolny, zdecentralizowany i

niehierarchiczny. Solidarno -- wsppraca midzy jednostkami -- jest niezbdna do ycia i daleka od zaprzeczania wolnoci. "Jakie cudowne rezultaty osiga ta wyjtkowa sia indywidualnoci czowieka, kiedy zostaje wzmocniona przez Wspprac z innymi jednostkami" , zauwaa Emma Goldman. "Wsppraca -- jako przeciwiestwo morderczej walki i zmagania -- pracuje na rzecz przeycia i ewolucji gatunku. . . Tylko wzajemna pomoc i dobrowolna wsppraca. . . moe stworzy podstawy swobodnego ycia osobistego i stowarzyszeniowego" [Mwi czerwona Emma]. Solidarno oznacza wsplne zrzeszanie si nas jako rwnych w celu zaspokajania naszych wsplnych interesw i potrzeb. Formy zrzeszania si nie oparte na solidarnoci (tzn. te opierajce si na nierwnoci) zmiad indywidualno ludzi im poddanych. Jak wskazuje Ret Marut, wolno potrzebuje solidarnoci, rozpoznania wsplnych interesw: "Najszlachetniejsza, najczystsza i najprawdziwsza mio ludzkoci to mio do siebie samego. Ja chc by wolny! Ja mam nadziej by szczliwy! Ja chc podziwia cae pikno wiata. Ale moja swoboda jest zabezpieczona tylko wtedy, gdy wszyscy inni ludzie dookoa mnie s wolni. Mog by szczliwy dopiero kiedy wszyscy inni ludzie dookoa mnie s szczliwi. Mog by radosny dopiero gdy wszyscy ludzie, ktrych widz i spotykam, patrz na wiat oczyma przepenionymi radoci. I dopiero wtedy mog naje si do syta z penym zadowoleniem, kiedy posiadam pewno, e inni ludzie rwnie mog naje si do syta tak jak ja. I z tego powodu jest to kwestia mojego wasnego zadowolenia, tylko mojego wasnego ja, kiedy buntuj si przeciw kademu niebezpieczestwu, ktre zagraa mojemu szczciu i mojej wolnoci. . ." [Ret Marut (znany take jako B. Traven), The BrickBurner, czasopismo wymieniane przez Karla S. Guthke, B. Traven: ycie w cieniu legend]. Praktykowanie solidarnoci znaczy, e uznajemy, jak w hale Robotnikw Przemysowych wiata, e "krzywda wyrzdzona jednemu jest krzywd wyrzdzon wszystkim". Dlatego solidarno jest zbiorem rodkw chronicych indywidualno i wolno, a przez to wyrazem dbaoci o wasn korzy. Jak wskazuje Alfie Kohn: "kiedy mylimy o wsppracy. . . zwyklimy kojarzy to pojcie z jakim niejasnym idealizmem. . . Moe to wynika z mylenia wsppracy z altruizmem. . . Strukturalna wsppraca sprzeciwia si zwykemu podziaowi na egoizm i altruizm. Ustawia sprawy w taki sposb, ebym pomagajc tobie jednoczenie pomaga sobie samemu. Nawet jeli moja motywacja pocztkowo moga by samolubna, nasze losy s teraz poczone. Razem pyniemy bd toniemy. Wsppraca jest trafn i bardzo skuteczn strategi pragmatycznym wyborem, ktry czyni zajmowanie si rnymi rzeczami w pracy i w szkole nawet skuteczniejszym ni konkurencja. . . Istniej take rozlege dowody na to, e wsppraca bardziej sprzyja zdrowej psychice i sympatii do siebie nawzajem" [adnej rywalizacji: proces przeciwko wspzawodnictwu]. Za w obrbie spoeczestwa hierarchicznego, solidarno jest wana nie tylko z powodu satysfakcji, jak nam daje, ale take jest potrzebna po to, aby stawia opr tym u wadzy. Poprzez wsplne obstawanie przy czym, moemy zwikszy nasz si i dosta to, co chcemy. Ostatecznie, organizujc si w grupy moemy zacz kierowa naszymi wsplnymi sprawami razem i w ten sposb raz i na zawsze zastpi szefa. "Zwizki bd. . . mnoyy rodki jednostek i zabezpieczay ich napadnit wasno" [Max Stirner, Jedyny i jego wasno]. Dziaajc solidarnie, moemy take zastpi obecny system takim, ktry nam si bardziej spodoba. W "zwizku" tkwi potga.

Solidarno jest wic sposobem, za pomoc ktrego moemy uzyska i zapewni sobie nasz wasn wolno. Zgadzamy si pracowa razem, tak, abymy nie musieli pracowa dla kogo innego. Godzc si na dzielenie si ze sob nawzajem, zwikszamy swoje moliwoci wyboru, przez co moemy si cieszy wiksz iloci, nie mniejsz. Pomoc wzajemna ley w moim interesie wasnym -- to znaczy, e widz, i zawieranie z innymi porozumie opartych na wzajemnym szacunku i spoecznej rwnoci jest dla mnie korzystne; bo jeli dominuj nad kim, to znaczy, e istniej warunki, ktre zezwalaj na dominacj, i tak wedug wszelkiego prawdopodobiestwa rwnie w zamian sam zostan zdominowany. Jak zauway Max Stirner, solidarno to sposoby, ktrymi zapewniamy, e nasza wolno zostaje wzmocniona i obroniona przed tymi u wadzy, ktrzy chc nami rzdzi: "Czy ty sam wtedy na nic nie liczysz?", pyta. "Czy jeste tak uwizany, aby pozwoli komukolwiek zrobi cokolwiek, czego tylko chce od ciebie? Bro si, a nikt ci nie tknie. Jeli za tob stoj miliony ludzi, popierajc ci, wtedy jeste straszliw si i zwyciysz bez trudnoci" [cytat z Koniec anarchizmu? Luigiego Galleaniego, pochodzi z Jedyny i jego wasno]. Solidarno, z tego powodu, jest wana dla anarchistw, poniewa jest zbiorem rodkw, przy pomocy ktrych wolno moe zosta stworzona i broniona przed wadz. Solidarno jest si i wytworem naszej natury jako istot spoecznych. Lecz solidarno nie powinna by mylona z "instynktem stadnym", ktry zakada bierne podanie za przywdc. Aby bya skuteczna, solidarno musi by tworzona przez wolnych ludzi, wsppracujcych razem jako rwni. "Wielkie MY" to nie solidarno, chocia pragnienie postpowania w zgodzie z "instynktem stadnym" jest rezultatem naszej potrzeby solidarnoci i zwizku z innymi. Jest to "solidarno" zepsuta przez spoeczestwo hierarchiczne, w ktrym ludzie s uzalenieni od lepego posuszestwa przywdcom.

A.2.7 Dlaczego anarchici domagaj si wyzwolenia osobistego?


Wolno, przez sam swoj natur, nie moe zosta dana. Jednostka nie moe zosta wyzwolona przez inn, ale musi zama swe wasne acuchy swoim wasnym wysikiem. Oczywicie, wysiek wasny moe by take czci zbiorowego dziaania, a w wielu przypadkach musi ni by, eby osign swj cel. Jak wskazuje Emma Goldman: "historia mwi nam, e kada uciskana klasa [lub grupa albo jednostka] osigaa prawdziwe wyzwolenie od swoich panw swoim wasnym wysikiem" [Mwi czerwona Emma]. Anarchici od dawna przekonywali, e ludzie mog si wyzwoli jedynie poprzez swoje wasne dziaania. Rone metody, ktre anarchici proponuj, eby pomc temu procesowi, zostan omwione w sekcji J ("Co robi anarchici?") i nie bdziemy o nich dyskutowa tutaj. Aczkolwiek, wszystkie te metody dotycz ludzi organizujcych si samemu, ustalajcych swoje wasne programy, i dziaajcych sposobami, ktre ich uwasnowolniaj i usuwaj ich zaleno od przywodcw, zajmujcych si ich sprawami za nich. Anarchizm opiera si na ludziach "dziaajcych dla siebie samych" (wykonujcych to, co anarchici nazywaj "akcj bezporedni"). Akcja bezporednia ma uwasnowolniajcy i wyzwalajcy wpyw na ludzi w ni zaangaowanych. Dziaalno wasna to rodki, przy pomocy ktrych moe zosta rozwinita kreatywno, inicjatywa, wyobrania i krytyczne mylenie u dotd poddanych wadzy. S to

rodki, ktre mog zmieni spoeczestwo. Jak wskazuje Errico Malatesta: "midzy czowiekiem a jego rodowiskiem spoecznym ma miejsce wzajemne dziaanie. Ludzie tworz spoeczestwo takim, jakim ono jest, a spoeczestwo czyni ludzi, jakimi s, i dlatego w wyniku powstaje co na ksztat bdnego koa. . . Na szczcie istniejce spoeczestwo nie zostao stworzone przez natchnion wol dominujcej klasy, ktrej si powiodo sprowadzenie wszystkich swoich podanych do roli biernych i niewiadomych narzdzi. . . Jest ono wynikiem tysicy morderczych walk, tysicy ludzkich i przyrodniczych czynnikw. . . " [ycie i idee]. Spoeczestwo, ksztatujc wszystkie jednostki, jest take przez nie stwarzane, poprzez ich dziaania, myli i ideay. Rzucenie wyzwania instytucjom, ktre ograniczaj czyj wolno wyzwala umysowo, gdy uruchamia proces zakwestionowania autorytarnych stosunkw w ogle. Proces ten daje nam wgld w to, jak funkcjonuje spoeczestwo, zmieniajc nasze koncepcje i tworzc nowe ideay. Cytujc Emm Goldman jeszcze raz: "Prawdziwa emancypacja zaczyna si. . . w duszy kobiety". I rwnie w duszy mczyzny, moglibymy doda. To wanie tylko tutaj moemy "rozpocz [nasz] wewntrzn odnow, pozbywajc si ciaru przesdw, tradycji i obyczajw" [Op. Cit.]. Ale ten proces musi by kierowany przez siebie samego, gdy jak odnotowuje Max Stirner, "czowiek, ktry zosta zaprogramowany wolnym jest niczym, jak tylko uwolnionym czowiekiem. . . psem cigncym ze sob kawaek acucha" [Max Stirner, Jedyny i jego wasno]. W wywiadzie udzielonym podczas rewolucji hiszpaskiej, anarchistyczny bojownik hiszpaski Buenaventura Durruti powiedzia: "posiadamy nowy wiat w naszych sercach". Tylko wasna aktywno i wyzwolenie osobiste pozwala nam na stworzenie takiej wizji w naszych sercach i daje nam pewno siebie, by prbowa wprowadza j w czyn w prawdziwym wiecie. Jednake anarchici wcale nie uwaaj, e wyzwolenie osobiste musi poczeka na przyszo, po "chwalebnej rewolucji". To, co osobiste, jest polityczne, a znajc natur spoeczestwa, to, jak dziaamy tu i teraz, wpynie na przyszo naszego spoeczestwa i naszego ycia. Dlatego, nawet w spoeczestwie przedanarchistycznym anarchici prbuj tworzy, jak ujmuje to Bakunin, "nie tylko idee, ale take fakty przyszoci samej w sobie". Moemy to uczyni poprzez tworzenie alternatywnych stosunkw spoecznych i organizacji, dziaajc jak wolni ludzie w jeszcze nie wolnym spoeczestwie. Ponadto, ten proces wyzwolenia osobistego trwa przez cay czas: "Podporzdkowani wszystkich rodzajw wicz swoj zdolno krytycznych przemyle wasnych codziennie -- i to wanie dlatego panowie doznaj niepowodze, zawodz si, a czasami bywaj obalani. Lecz jeli nie obali si panw, jeli podporzdkowani nie zaangauj si w dziaalno polityczn, adna ilo krytycznych przemyle nie zakoczy ich poddastwa i nie przyniesie im wolnoci" [Carole Pateman, Kontrakt seksualny]. Anarchici d do omielenia tych skonnoci w yciu codziennym, ktre odrzucaj wadz, opieraj si jej i stoj jej na zawadzie oraz wyprowadzaj z nich logiczny wniosek -spoeczestwo wolnych jednostek, wsppracujcych jako rwne sobie w wolnych, samorzdnych stowarzyszeniach. Bez tego procesu krytycznych przemyle wasnych, oporu i wyzwolenia osobistego wolne spoeczestwo jest niemoliwe. Dlatego, wedug anarchistw, anarchizm wywodzi si z naturalnego oporu podporzdkowanych ludzi usiujcych dziaa jako wolne jednostki w obrbie hierarchicznego wiata. Ten proces oporu jest zwany przez wielu anarchistw "walk klasow" (gdy to wanie ludzie z klas pracujcych s na og najbardziej podporzdkowan grup w spoeczestwie) lub, oglniej, "walk spoeczn". To wanie ten codzienny opr wobec wadzy (we wszystkich jej formach) i pragnienie wolnoci jest kluczem do anarchistycznej rewolucji. I to wanie z tego powodu "anarchici kad coraz wikszy nacisk na to, e walka klasowa daje robotnikom [i innym uciskanym grupom] jedyny rodek zdobycia

kontroli nad swoim losem" [Marie-Louise Berneri, Ani Wschd, ani Zachd]. Rewolucja jest procesem, nie zdarzeniem, i kade "spontaniczne rewolucyjne dziaanie" zazwyczaj wynika z cierpliwej pracy wielu lat organizacji i ksztacenia przez ludzi z "utopijnymi" pomysami i opiera si na teje pracy. Proces "tworzenia nowego wiata w skorupie starego" (eby uy jeszcze jednego wyraenia Robotnikw Przemysowych wiata), poprzez budowanie alternatywnych instytucji i stosunkw jest tylko jednym ze skadnikw tego, czym musi by duga tradycja rewolucyjnego zaangaowania i bojowoci. Jak wyjani Malatesta, "dodawanie odwagi ludowym organizacjom wszystkich rodzajw jest logiczn konsekwencj naszych podstawowych idei, i dlatego powinno by integraln czci naszego programu. . . anarchici wcale nie chc wyzwala ludu; chcemy, eby lud wyzwoli si sam. . . , chcemy, eby nowy sposb ycia wyoni si z masy ludu i zgadza si ze stanem jej rozwoju oraz robi postpy razem z ni" [Op. Cit.]. Jeli proces samowyzwolenia nie wystpuje, wolne spoeczestwo jest niemoliwe. Dopiero gdy jednostki wyzwol si same, zarwno materialnie (znoszc pastwo i kapitalizm), jak i intelektualnie (wyzwalajc si z podporzdkowanego ustosunkowania do wadzy), wolne spoeczestwo bdzie moliwe. Nie powinnimy zapomina, e wadza kapitalisty i pastwa, w znacznym stopniu, jest wadz nad umysami tych, ktrzy s jej poddani (oczywicie wspart znaczn si, jeli umysowa dominacja zawiedzie i ludzie zaczn buntowa si i stawia opr). W rezultacie, duchowa wadza w postaci idei klasy rzdzcej dominuje w spoeczestwie i przenika umysy uciskanych. Dopki bdzie si ona utrzymywa, dopty klasy pracujce bd przyzwala na wadz, ucisk i wyzysk jako normalne warunki ycia. Umysy podporzdkowane doktrynom i stanowiskom swoich panw nie mog mie nadziei na zdobycie wolnoci, buntowa si i walczy. Tak wic uciskani musz przezwyciy umysow dominacj istniejcego systemu zanim bd mogli zrzuci jego jarzmo (a anarchici przekonuj, e akcja bezporednia jest rodkiem do uczynienia obojga -- zobacz sekcje J.2 i J.4). Kapitalizm i wadza pastwowa musz zosta pokonane duchowo i teoretycznie zanim pokona je si materialnie (wielu anarchistw nazywa to wyzwolenie umysowe "uwiadomieniem klasowym" -- zobacz sekcj B.7.3). Natomiast wyzwolenie osobiste poprzez walk przeciw uciskowi jest jedynym sposobem, w ktrym moe zosta ono dokonane. Wic anarchici podsycaj (uywajc okrelenia Kropotkina) "ducha buntu". Wyzwolenie osobiste jest rezultatem walki, samoorganizacji, solidarnoci i bezporednich akcji. Akcja bezporednia to sposb stwarzania anarchistw, wolnych ludzi, i w ten sposb "Anarchici zawsze doradzali branie aktywnego udziau w tych organizacjach robotniczych, ktre prowadz bezporedni walk Pracy przeciwko Kapitaowi i jego protektorowi -Pastwu". A to dlatego, e "taka walka. . . lepsza ni jakiekolwiek porednie rodki, pozwala pracownikowi uzyska jak tymczasow popraw w obecnych warunkach pracy, ale te otwiera jego [lub jej] oczy na zo wyrzdzane przez Kapitalizm i Pastwo, ktre go popiera, i rozbudza jego [lub jej] myli dotyczce moliwoci zorganizowania konsumpcji, produkcji i wymiany bez interwencji kapitalistw i pastwa", to znaczy pozwala dostrzec moliwo wolnego spoeczestwa. Kropotkin, jak wielu anarchistw, odnosi si do ruchw zwizkowych i syndykalistycznych jako rodkw rozwoju idei wolnociowych w obrbie istniejcego spoeczestwa (chocia, jak wikszo anarchistw, wcale nie ogranicza dziaalnoci anarchistycznej wycznie do nich). Rzeczywicie, jakikolwiek ruch, ktry "pozwala ludziom pracy na urzeczywistnienie ich solidarnoci i na odczucie wsplnoty ich interesw. . . przygotowuje drog do tych koncepcji" anarchokomunizmu, tj. przezwycienie duchowego panowania istniejcego spoeczestwa w umysach uciskanych [Ewolucja a rodowisko]. Dla anarchistw, sowami szkockiego bojownika anarchistycznego, "historia ludzkiego postpu jest widziana jako historia buntu i nieposuszestwa, z jednostk ponion niewolniczym

posuszestwem wadzy w jej licznych formach i zdoln do utrzymania swej godnoci tylko poprzez bunt i nieposuszestwo" [Robert Lynn, Nie opowie o yciu, lecz tylko kartka z niej]. I to dlatego anarchici kad nacisk na wyzwolenie osobiste (i samoorganizacj, samorzdno i samodzieln dziaalno). Nic dziwnego, e Bakunin uznawa "bunt" jako jedn z "trzech fundamentalnych zasad, [ktre] ustanawiaj istotne warunki wszelakiego ludzkiego rozwoju, zbiorowego czy te osobistego, w caych dziejach" [Bg i pastwo]. Jest tak po prostu dlatego, e jednostki i grupy nie mog zosta wyzwolone przez innych, a jedynie przez samych siebie. Taki bunt (wyzwolenie osobiste) jest jedynym sposobem, przez ktry istniejce spoeczestwo staje si bardziej wolnociowe, a anarchistyczne spoeczestwo staje si moliwoci.

A.2.8 Czy mona by anarchist bez zwalczania hierarchii?


Nie. Widzimy, e anarchici czuj odraz do autorytaryzmu. Ale jeli kto jest antyautorytarny, to ten kto musi zwalcza wszystkie instytucje hierarchiczne, poniewa ucieleniaj one zasad wadzy. Argument w tej sprawie (jeli kto go potrzebuje) wyglda jak nastpuje: Hierarchia jest organizacj zbudowan na wzr piramidy zoon z cigu stopni, szeregw czy urzdw o wzrastajcej wadzy, prestiu i (zazwyczaj) wynagrodzeniu. Uczeni, ktrzy badali form hierarchiczn, odkryli, e dwie najwaniejsze zasady, ktre ona ucielenia, to wyzysk i panowanie. Na przykad, w swoim artykule "Co robi szefowie?" (Review of Radical Political Economics, 6, 7), bdcym studium nowoczesnej fabryki, Steven Marglin odkry, e gwnym obowizkiem korporacyjnej hierarchii nie jest wiksza wydajno produkcji (jak twierdz kapitalici), ale wiksza kontrola nad robotnikami, a celem takiej kontroli skuteczniejszy wyzysk. Kontrola w obrbie hierarchii jest utrzymywana przemoc, tj. poprzez grob poniesienia takich czy innych ujemnych konsekwencji: fizycznych, gospodarczych, psychologicznych, spoecznych itd. Taka kontrola, wczajc w to tumienie rnicy zda i buntu, z tego powodu wymaga centralizacji: zbioru stosunkw wadzy, w ktrych najsilniejsza kontrola jest sprawowana przez garstk na szczycie (szczeglnie szefa organizacji), podczas gdy ci w rodkowych szeregach posiadaj o wiele mniejsz kontrol, a rzesza ludzi na samym dole nie posiada dosownie adnej. Skoro dominacja, przymus i centralizacja to istotne cechy autorytaryzmu, i poniewa te cechy s ucieleniane przez hierarchie, wszystkie instytucje hierarchiczne s autorytarne. Ponadto, zdaniem anarchistw, jakakolwiek organizacja napitnowana hierarchi, centralizmem i autorytaryzmem przypomina pastwo, jest "etatystyczna". A poniewa anarchici zwalczaj zarwno pastwo, jak i autorytarne wizi, ktokolwiek, kto wcale nie dy do rozmontowania wszystkich form hierarchii, w adnym wypadku nie moe zosta nazwany anarchist. Stosuje si to do kapitalistycznych firm. Jak wskazuje Noam Chomsky, struktura kapitalistycznej firmy jest skrajnie hierarchiczna, doprawdy faszystowska, z natury: "system faszystowski. . . [jest] absolutny - wadza idzie z gry na d. . . idealnym stanem jest odgrna kontrola nad ludem nade wszystko wypeniajcym rozkazy. "Spjrzmy na korporacj. . . Jeli dojrzysz, czym ona jest w istocie, wadza spywa cile z gry na d, od rady nadzorczej poprzez dyrektorw, inynierw, ostatecznie do ludu na parterze, piszc zlecenia, i tak dalej. Brak przepywu wadzy czy planowania oddolnego. Ludzie mog wywoywa zaburzenia lub czyni sugestie, ale to samo jest prawd w odniesieniu do spoeczestwa niewolnikw. Struktura wadzy jest liniowa, odgrna" [Utrzymywanie posplstwa na sznurze].

David Deleon dobrze wskazuje te podobiestwa midzy przedsibiorstwem a pastwem, piszc: "Wikszo fabryk jest podobna do dyktatur wojskowych. Ci na samym dole to szeregowcy, nadzorcy to sieranci, i tak dalej w poprzek hierarchii. Organizacja moe narzuci wszystko, poczynajc od naszego stroju czy uczesania, a koczc na tym, jak spdzamy wiksz cz naszego ycia, w pracy. Moe zmusi do pracy w nadgodzinach; moe wymaga od nas pjcia do wyznaczonego lekarza, jeli mamy jakie dolegliwoci; moe zakaza nam angaowania si w dziaalno polityczn w wolnym czasie; moe tumi wolno sowa, prasy i zgromadze -- moe uywa kart identyfikacyjnych i uzbrojonej policji bezpieczestwa, wraz z zamknitym obwodem telewizji, majcej nas obserwowa; moe kara niepokornych "dyscyplinarnym zawieszeniem umowy o prac" (jak nazywa to General Motors), lub moe nas zwolni. Jestemy zmuszani przez okolicznoci do zaakceptowania wielu z tych rzeczy, albo te znajdziemy si wrd milionw bezrobotnych. . . Prawie w kadej pracy, mamy tylko prawo do odejcia. Gwne decyzje s podejmowane na szczycie, a od nas oczekuje si posuszestwa, niezalenie od tego, czy pracujemy w wiey z koci soniowej, czy te w szybie kopalni" ["O demokracj w miejscu naszej pracy: uzasadnienie dla spoecznego samorzdu", Ponowne odkrywanie anarchii, jeszcze raz, pod redakcj Howarda J. Ehrlicha]. Dlatego spjny anarchista musi zwalcza hierarchi we wszystkich jej formach, wczajc kapitalistyczn firm. Nie czyni tego -- to popiera archi -- czego anarchista, z samej definicji, robi nie moe. Mwic inaczej, wedug anarchistw "obietnice posuszestwa, kontrakty (patnego) niewolnictwa, porozumienia wymagajce zgody na podporzdkowanie si, wszystkie one s bezprawne, poniewa istotnie ograniczaj i powstrzymuj autonomi jednostki" [Robert Graham, "Anarchistyczna umowa", Ponowne odkrywanie anarchii, jeszcze raz, pod redakcj Howarda J. Ehrlicha]. Niektrzy przekonuj, e byleby tylko stowarzyszenie byoby dobrowolne, a wtedy to, czy ono ma struktur hierarchiczn, nie jest wane. Anarchici nie zgadzaj si z tym. Dzieje si tak z dwch powodw. Po pierwsze, w kapitalizmie pracownicy s skaniani przez ekonomiczn konieczno do sprzedawania swojej pracy (a przez to wolnoci) tym, ktrzy posiadaj rodki do ycia. To zjawisko wzmacnia jeszcze bardziej warunki ekonomiczne, ktrych dowiadczaj pracownicy, poprzez tworzenie "ogromnych nierwnoci bogactwa. . . [gdy] pracownicy. . . sprzedaj swoj prac kapitalicie po cenie, ktra wcale nie odzwierciedla jej rzeczywistej wartoci" [Robert Graham, Op. Cit.]. Dlatego: "Przedstawia na przykad strony umowy o prac jako wolne i rwne sobie nawzajem, to ignorowa powan nierwno siy przetargowej, jaka istnieje midzy pracownikiem a pracodawc. A nastpnie, kontynuujc, przedstawia stosunki podporzdkowania i wyzysku, ktre w naturalny sposb z niej wynikaj, jako tre wolnoci, to robi sobie kpiny zarwno z wolnoci osobistej, jak i sprawiedliwoci spoecznej" [Ibid.]. I to wanie z tego powodu anarchici popieraj zbiorowe dziaania i organizacj: zwiksza ona si przetargow ludzi pracy i pozwala im na zapewnienie sobie autonomii (zobacz sekcj J). Po drugie, jeli kluczowym elementem jest dla nas to, czy stowarzyszenie jest dobrowolne, czy nie, to musielibymy przekonywa, e obecny ustrj pastwowy musi zosta uznany za "anarchi" - nikt nie zmusza jednostki do ycia w danym pastwie. Wolno nam opuci je i wyjecha gdzie indziej. Ignorujc hierarchiczn natur stowarzyszenia, mona skoczy popierajc organizacje oparte na zaprzeczeniu wolnoci (wczajc przedsibiorstwa kapitalistyczne, siy zbrojne, a nawet pastwa), bo wszystkie one s "dobrowolne". Jak przekonuje Bob Black, "demonizowa pastwowy autorytaryzm, a jednoczenie ignorowa aczkolwiek identyczne, uwicone kontraktem, sualcze porzdki w wielkich korporacjach, ktre

kontroluj wiatow gospodark, jest fetyszyzmem w najgorszym swoim wydaniu" [Libertarianie jako konserwatyci]. Anarchia to co wicej ni wolno wyboru swojego pana. Dlatego opozycja wobec hierarchii jest kluczowym stanowiskiem anarchisty [lub anarchistki], w przeciwnym razie stanie si on [albo ona] tylko "dobrowolnym archist" - co trudno jest uzna za anarchistyczne. Aby dowiedzie si wicej na ten temat, zobacz sekcj A.2.14 ( Dlaczego dobrowolno nie wystarcza?). Anarchici przekonuj, e organizacje wcale niekoniecznie musz by hierarchiczne, mog by take oparte na wsppracy pomidzy rwnymi, zarzdzajcymi swoimi wasnymi sprawami bezporednio. W ten sposb moemy postpowa bez struktur hierarchicznych (tzn. przekazania wadzy w rce nielicznych). Dopiero gdy organizacja jest samodzielnie zarzdzana przez swoich czonkw, moe zosta uznana za naprawd anarchistyczn. Przepraszamy, e tak wymcilimy t spraw, ale niektrzy kapitalistyczni ordownicy, jawnie prbujcy przywaszczy sobie miano "anarchistw" z powodu kojarzenia go z wolnoci, w ostatnich czasach twierdz, e mona by jednoczenie zarwno anarchist, jak i kapitalist (jak w tak zwanym "anarcho"-kapitalizmie). Powinno wic teraz by jasne, e skoro kapitalizm jest oparty na hierarchii (nie wymieniajc etatyzmu i wyzysku), "anarcho"-kapitalizm jest sprzecznoci pojciow. (Wicej na ten temat zobacz w Sekcji F).

A.2.9 Jakiego rodzaju spoeczestwo jest podane przez anarchistw?


Anarchici pragn zdecentralizowanego spoeczestwa, opartego na dobrowolnym stowarzyszaniu si. Uznajemy t form spoeczestwa za tak, ktra jest najlepsza do maksymalizacji wartoci, ktre naszkicowalimy powyej -- wolnoci, rwnoci i solidarnoci. Tylko poprzez rozumn decentralizacj wadzy, zarwno pod wzgldem strukturalnym, jak i terytorialnym, mona sprzyja i dodawa odwagi osobistej wolnoci. Przekazanie wadzy w rce mniejszoci jest oczywistym zaprzeczeniem osobistej wolnoci i godnoci. Anarchici wol organizacje, ktre minimalizuj wadz, utrzymujc j u podstaw, w rkach tych, ktrych dotyczy jakakolwiek podejmowana decyzja, ni odbieranie ludziom zarzdu nad swoimi wasnymi sprawami i przekazywanie go w rce innych. Dobrowolne stowarzyszenie jest kamieniem wgielnym anarchistycznego spoeczestwa. Jednostki musz posiada swobod czenia si razem jak im si tylko podoba, poniewa jest to podstaw wolnoci i ludzkiej godnoci. Jednake, jakiekolwiek dobrowolne stowarzyszenie tego typu musi opiera si na decentralizacji wadzy; inaczej bdzie ono blag (jak w kapitalizmie), gdy tylko rwno dostarcza niezbdnego zaplecza spoecznego dla wzrostu i rozwoju wolnoci. Dlatego anarchici popieraj kolektywy kierowane drog demokracji bezporedniej, oparte na zasadzie "jedna osoba, jeden gos" (zobacz uzasadnienie demokracji bezporedniej jako politycznego odpowiednika wolnego porozumienia w sekcji A.2.11 - Dlaczego wikszo anarchistw popiera demokracj bezporedni?). Powinnimy wskaza tutaj, e anarchistyczne spoeczestwo wcale nie zakada jakiego rodzaju idyllicznego stanu harmonii, w ktrym wszyscy si zgadzaj. Jestemy dalecy od tego! Jak wskazuje Luigi Galleani, "nieporozumienia i tarcia bd zawsze istniay. W istocie, s one zasadniczym warunkiem nieograniczonego postpu. Ale skoro krwawe obszary po prostu zwierzcej konkurencji - walki o ywno - usunito, problemy nieporozumie mogyby by rozwizywane bez najlejszego zagroenia porzdku spoecznego i osobistej wolnoci" [Koniec

anarchizmu?]. Dlatego anarchistyczne spoeczestwo bdzie si opierao na wsppracy poprzez konflikt, gdy "konflikt, sam w sobie, nie jest szkodliwy. . . nieporozumienia istniej [i nie powinny wcale by ukrywane]. . . Tym, co czyni nieporozumienie rujnujcym, nie jest sam fakt konfliktu, lecz domieszka rywalizacji" [Alfie Kohn, adnej rywalizacji: proces przeciwko wspzawodnictwu]. Istotnie, "stanowcze danie zgody oznacza, e skutecznie zapobiegnie si wnoszeniu przez ludzi ich mdroci do grupowego wysiku" [Ibid.]. Z tego wanie powodu wikszo anarchistw odrzuca podejmowanie decyzji w duych grupach poprzez konsensus (zobacz sekcj A.2.12). Tak wic, w anarchistycznym spoeczestwie stowarzyszenia byyby kierowane przez masowe zgromadzenia wszystkich zaangaowanych, oparte na obszernych dyskusjach, sporach i poytecznych konfliktach midzy rwnymi, z czysto administracyjnymi zadaniami sprawowanymi przez wybrane komisje. Te komisje byyby tworzone przez poinstruowanych, odwoywalnych i tymczasowych delegatw, ktrzy wywizywaliby si ze swych zada pod czujnym okiem zgromadzenia, ktre ich wybrao. Gdyby delegaci dziaali wbrew swoim instrukcjom lub prbowali rozszerza swoje wpywy czy zadania poza to, co zostao ju powierzone im przez zgromadzenie (tj. gdyby zaczli podejmowa decyzje polityczne), mogli by zosta natychmiast odwoani, a ich decyzje uniewanione. W ten sposb, organizacja pozostaje w rkach zwizku jednostek, ktre j stworzyy. Ta samorzdno u podstaw, wykonywana przez czonkw grupy i prawo do odwoania to zasadnicze zasady kadej anarchistycznej organizacji. Kluczow rnic midzy systemem pastwowym lub hierarchicznym a spoecznoci anarchistyczn jest to, kto sprawuje wadz. Na przykad w systemie parlamentarnym ludzie daj wadz grupie przedstawicieli, aby podejmowali za nich decyzje przez ustalony okres czasu. To, czy speniaj swoje obietnice jest niewane, gdy ludzie nie mog ich odwoa do czasu nastpnych wyborw. Wadza znajduje si na szczycie, a od tych u podstaw oczekuje si posuszestwa. Podobnie, w kapitalistycznym miejscu pracy, wadza jest trzymana przez nieobieraln mniejszo szefw i dyrektorw na szczycie, a od pracownikw oczekuje si posuszestwa. W anarchistycznym spoeczestwie te stosunki zostaj odwrcone. adna jednostka ani grupa (wybrana czy niewybrana) nie dziery wadzy w anarchistycznej spoecznoci. Zamiast tego decyzje s podejmowane przy uyciu zasad demokracji bezporedniej, za, kiedy trzeba, spoeczno moe wybra lub wyznaczy delegatw do wykonywania tych decyzji. Istnieje jasne rozrnienie midzy tworzeniem polityki w danej dziedzinie (ktre naley do kadego zainteresowanego) a koordynacj i wykonywaniem przyjtej polityki (ktre s zadaniem delegatw). Te egalitarne spoecznoci, ustanowione na drodze wolnego porozumienia, take swobodnie cz si w konfederacje. Taka wolna konfederacja byaby kierowana oddolnie w gr, speniajc decyzje przekazane w gr przez podstawowe zgromadzenia. Konfederacje byyby kierowane na t sam mod, co kolektywy. Zwoywano by regularne lokalne, regionalne, "narodowe" i midzynarodowe konferencje, podczas ktrych wszystkie wane sprawy i problemy dotykajce tutejszych kolektyww byyby poruszane. Prcz tego, byyby omawiane fundamentalne, wiodce zasady i idee spoeczestwa, oraz podejmowane, wdraane w praktyk, rewidowane i koordynowane decyzje polityczne. Komisje wykonawcze byyby formowane, w razie potrzeby, by koordynowa i administrowa decyzje zgromadze i ich zjazdw, pod cis oddoln kontrol, tak jak to omwilimy przed chwil. Delegaci do tych cia mieliby ograniczon kadencj i, podobnie jak delegaci na zjazdy, dostawaliby stae instrukcje -- nie byliby uprawnieni do podejmowania decyzji na rzecz ludzi,

ktrzy ich wydelegowali. Do tego, podobnie jak delegaci na zjazdy i konferencje, byliby poddawani natychmiastowemu odwoaniu przez zgromadzenia i zjazdy, ktre wczeniej ich wyoniy. W ten sposb wszelkie komisje niezbdne do koordynacji wsplnej dziaalnoci pozostawayby, cytujc sowa Malatesty, "zawsze pod bezporedni kontrol ludnoci" [ycie i idee]. Co najwaniejsze, podstawowe zgromadzenia spoecznoci mog anulowa ktrekolwiek decyzje podjte przez zjazdy i wystpi z konfederacji. Jakiekolwiek kompromisy, ktre zostay zawarte przez delegata podczas negocjacji musz zosta odesane podstawowemu zgromadzeniu do ratyfikacji. Bez tej ratyfikacji jakiekolwiek ustpstwa, ktre zostay poczynione przez delegata podczas negocjacji nie bd wice dla spoecznoci, ktra powierzya dane zadanie poszczeglnym jednostkom lub komisjom. W dodatku, moe ona zwoywa zjazdy konfederacji w celu przedyskutowania nowej sytuacji i informowa komisje wykonawcze o zmianie polece oraz instruowa je, co czyni z nowymi wydarzeniami i ideami. Innymi sowy, jacykolwiek delegaci niezbdni anarchistycznej organizacji czy spoeczestwu nie s przedstawicielami (jak w demokratycznym rzdzie). Kropotkin wyjania t rnic: "Problem prawdziwej delegacji, w przeciwiestwie do przedstawicielstwa, moe by lepiej zrozumiany, gdy wyobrazimy sobie stu lub dwustu ludzi, ktrzy codziennie spotykaj si w swojej pracy i podzielaj wsplne troski. . . ktrzy omwili kady aspekt sprawy ich dotyczcej i podjli decyzj. Potem wybrali kogo i wysali go [albo j] w celu osignicia porozumienia z innymi delegatami tego samego rodzaju. . . Delegat nie jest upowaniony do niczego wicej, jak tylko wyjaniania innym delegatom przemyle, ktre doprowadziy jego [lub jej] kolegw do takich, a nie innych wnioskw. Nie mogc niczego narzuca, bdzie on [lub ona] szuka zrozumienia i powrci z prost propozycj, ktr koledzy mog przyj albo odrzuci. To jest to, co si dzieje, kiedy powouje si do ycia prawdziw delegacj" [Wyznania zbuntowanego]. Inaczej ni w systemie przedstawicielskim, wadza nie zostaje przekazana w rce garstki. Raczej, jakikolwiek delegat przemawia przede wszystkim ustami stowarzyszenia, ktre go wybrao bd wylosowao. Wszyscy delegaci i komisje wykonawcze byyby instruowane i podlegayby natychmiastowemu odwoaniu, aeby zapewni, e bd wyraa wol zgromadze, z ktrych si wywodz, a nie swoj wasn. W ten sposb rzd zostaje zastpiony przez anarchi, sie wolnych stowarzysze i spoecznoci wsppracujcych ze sob jako rwne w oparciu o system poinstruowanych delegatw, natychmiastowe odwoanie, wolne porozumienie i woln, oddoln federacj. Ta sie anarchistycznych spoecznoci pracowaaby na trzech poziomach. Istniayby "niezalene Komuny w celu organizacji terytorialnej, federacje Zwizkw Zawodowych [tj. stowarzysze w miejscu pracy] w celu zorganizowania ludzi wedug ich rnych funkcji. . . [i] wolne zwizki i towarzystwa. . . w celu zaspokajania wszelkich istniejcych i moliwych do wyobraenia potrzeb, gospodarczych, sanitarnych i edukacyjnych; na rzecz wzajemnej ochrony, propagowania idei, sztuk, rozrywki, i tak dalej" [Piotr Kropotkin, Ewolucja a rodowisko]. Wszystkie one opierayby si na samorzdnoci, dobrowolnym stowarzyszeniu, dobrowolnej federacji i samoorganizacji oddolnie w gr. Poprzez organizacj w ten sposb, hierarchia zostaje zniesiona we wszystkich dziedzinach ycia, poniewa ludzie u podstaw organizacji posiadaj kontrol nad ni, nie ich delegaci. Tylko taka forma organizacji moe zastpi rzd (inicjatyw i uwasnowolnienie nielicznych) anarchi (inicjatyw i uwasnowolnieniem wszystkich). Ta forma organizacji istniaaby we wszystkich dziaaniach wymagajcych pracy grupowej i koordynacji wysikw wielu ludzi. Byyby to, jak powiedzia Bakunin, rodki "aby zintegrowa jednostki w struktury, ktre mog by rozumiane i

kontrolowane". Jeli chodzi o inicjatywy jednostkowe, kierowaaby nimi zainteresowana jednostka. Jak mona zobaczy, anarchici pragn stworzy spoeczestwo oparte na strukturach, ktre zapewni, e adna jednostka ani grupa nie bdzie w stanie sprawowa wadzy nad innymi. Wolne porozumienie, konfederacja i prawo do odwoywania, wice instrukcje i ograniczone uprawnienia to mechanizmy, przez ktre wadza zostaje odebrana rzdom i przekazana w rce tych, ktrych dana decyzja bezporednio dotyczy. W celu zapoznania si z peniejsz dyskusj o tym, jak by wygldao anarchistyczne spoeczestwo zobacz sekcj I.

A.2.10 Jakie osignicia przyniesie zniesienie hierarchii i co bdzie ono oznaczao?


Stworzenie nowego spoeczestwa opartego na wolnociowych organizacjach spowoduje nieobliczalne rezultaty w codziennym yciu. Uwasnowolnienie milionw ludzi przeksztaci spoeczestwo w taki sposb, jaki teraz moemy zaledwie zgadywa. Jednake, wielu uwaa te formy organizacji za niepraktyczne i skazane na niepowodzenie. Tym, ktrzy twierdz, e takie skonfederowane, nieautorytarne organizacje wytworzyyby zamt i brak jednoci, anarchici odpowiadaj, e pastwowa, scentralizowana i hierarchiczna forma organizacji stwarza obojtno zamiast zaangaowania, bezduszno zamiast solidarnoci, identyczno zamiast jednoci, i uprzywilejowane elity zamiast rwnoci. Co waniejsze, takie organizacje niszcz osobist inicjatyw i tamsz niezalene dziaanie oraz krytyczne mylenie. (Aeby dowiedzie si wicej o hierarchii, zobacz sekcj B.1- "Dlaczego anarchici wystpuj przeciwko wadzy i hierarchii?" - i powizane sekcje). Taka wolnociowa organizacja moe si sprawdzi, gdy jest oparta na wolnoci (i promuje j). Zostao to wykazane w hiszpaskim ruchu anarchistycznym. Fenner Brockway, sekretarz Brytyjskiej Niezalenej Partii Pracy, odwiedzajc Barcelon podczas rewolucji 1936 roku, zauway, e "wielka solidarno, ktra istniaa midzy anarchistami bya spowodowana przez to, e kada jednostka polegaa na swojej wasnej sile i nie zaleaa od przywdztwa. . . Aeby odnie sukces, organizacje musz skada si z ludzi niezalenie mylcych; nie z masy, lecz z wolnych jednostek" [wypowied cytowana przez Rudolfa Rockera w ksice Anarchosyndykalizm]. Jak ju dostatecznie wykazalimy, hierarchiczne, scentralizowane struktury ograniczaj wolno. Proudhon odnotowa: "centralistyczny system jest ze wszech miar bardzo dobry, jeli chodzi o rozmiary, prostot i budow: niczego mu nie brakuje oprcz jednej rzeczy -- jednostka nie naley ju do siebie samej w takim systemie, nie moe odczuwa swej wartoci, swojego ycia, i nie jest w ogle brana pod uwag" [cytowany w ciekach utopii Martina Bubera]. Skutki hierarchii mona dostrzec wszdzie wok nas. To si nie sprawdza. Hierarchia i wadza istniej wszdzie, w miejscu pracy, w domu, na ulicy. Jak wykada Bob Black: "Jeli spdzasz wikszo swojego ycia (poza snem) speniajc rozkazy lub caujc dup, jeli przyzwyczajasz si do hierarchii, stajesz si bierno-agresywny, sadomasochistyczny, sualczy i ogupiony, i przeniesiesz ten adunek we wszystkie pozostae dziedziny swojego ycia" [Libertarianie jako konserwatyci]. Znaczy to, e koniec hierarchii bdzie oznacza rozlege przeksztacenia codziennego ycia. Obejm one stworzenie organizacji zerodkowanych na jednostce, w obrbie ktrych wszyscy bd mogli realizowa, a przez to rozwija, swoje moliwoci w caej peni. Osobiste

zaangaowanie i branie udziau w podejmowaniu decyzji dotyczcych ich samych, ich miejsca pracy, ich lokalnej spoecznoci i caego spoeczestwa, moe zapewni im peny rozwj swoich osobistych zdolnoci. Tylko samookrelenie i wolne porozumienie na kadym poziomie spoeczestwa moe rozwija odpowiedzialno, inicjatyw, inteligencj i solidarno jednostek oraz spoeczestwa jako caoci. Tylko anarchistyczna organizacja pozwala udostpnia i wykorzystywa rozlege talenty, istniejce w obrbie ludzkoci, wzbogacajc spoeczestwo poprzez sam proces wzbogacania i rozwijania si jednostki. Tylko angaujc kadego w proces mylenia, planowania, koordynowania i wprowadzania w ycie decyzji, ktre go dotycz, moe kwitn wolno, a odrbno jednostki by rozwijana w peni i chroniona. Anarchia uwolni kreatywno i talenty tkwice w rzeszach ludzkich zniewolonych przez hierarchi. Anarchia bdzie nawet dobrodziejstwem dla tych, ktrzy twierdz, e czerpi korzyci z kapitalizmu i jego stosunkw wadzy. Anarchici "utrzymuj, e zarwno wadcy, jak i rzdzeni s zepsuci przez wadz; zarwno wyzyskiwacze, jak i wyzyskiwani s zepsuci przez wyzysk" [Piotr Kropotkin, Dziaaj dla siebie samego]. Dzieje si tak, poniewa "w jakimkolwiek stosunku hierarchicznym tak panujcy, jak te i poddany paci swoje nalenoci. Cena pacona za "chwa wadania" jest doprawdy cika. Kady tyran czuj odraz do swoich obowizkw. Jest on skazany na cignicie za sob martwej masy upionego twrczego potencjau poddanych wzdu caej trasy swojej hierarchicznej drogi yciowej" [For Ourselves, The Right to Be Greedy].

A.2.11 Dlaczego wikszo anarchistw popiera demokracj bezporedni?


Dla wikszoci anarchistw, bezporednio demokratyczne gosowanie w sprawach decyzji politycznych w obrbie wolnych stowarzysze jest politycznym odpowiednikiem wolnego porozumienia. Powd jest taki, e "wiele form dominacji moe si spenia w sposb "wolny", "bez przymusu" i oparty na umowach. . . i jest naiwne. . . myle, e zwyka opozycja wobec kontroli politycznej doprowadzi sama w sobie do koca ucisku" [John P. Clark, Egoizm Maxa Stirnera]. Jest oczywiste, e jednostki musz razem pracowa, aeby wie w peni ludzkie ycie. Tak wic, "muszc czy si z innymi ludmi. . . [jednostka ma trzy moliwoci wyboru]: musi podporzdkowa si woli innych (zosta zniewolona) lub podporzdkowa innych wasnej woli (by u wadzy), albo y z innymi w braterskim porozumieniu, lecym w interesie najwikszego dobra wszystkich (by we wsppracy). Nikt nie moe uciec od tej koniecznoci" [Errico Malatesta, Anarchistyczna rewolucja]. Anarchici oczywicie wybieraj ostatni moliwo, stowarzyszenie, jako jedyny rodek, przy pomocy ktrego jednostki mog pracowa razem jako wolne i rwne istoty ludzkie, szanujce nawzajem swoj wolno i wyjtkowo. Tylko w demokracji bezporedniej mog jednostki wyraa same siebie, wiczy krytyczne mylenie i samorzdno, w ten sposb rozwijajc swoje umysowe i etyczne zdolnoci w caej peni. Majc na uwadze wzrastajc wolno jednostek i ich zdolnoci umysowe, etyczne i spoeczne, czasami jest duo lepiej pozostawa w mniejszoci ni by poddanym woli szefa przez cay czas. Tak wic, jaka teoria stoi za anarchistyczn demokracj bezporedni? Odkd jednostka wchodzi do spoecznoci lub miejsca pracy, staje si "obywatelem" (z braku

lepszego sowa) tego stowarzyszenia. Stowarzyszenie jest zorganizowane wok zgromadzenia wszystkich jego czonkw (w przypadku duych miast i miejsc pracy, mog to by funkcjonalne podgrupy takie jak poszczeglne wydziay i ssiedztwa). W tym zgromadzeniu, w zgodzie z innymi, zostaje zdefiniowana tre jego lub jej zobowiza politycznych. Dziaajc w stowarzyszeniu, ludzie musz wykazywa si krytycznym myleniem i dokonywa wyborw, tj. kierowa swoj wasn dziaalnoci. Oznacza to, e te zobowizania polityczne nie s powinnoci wobec oddzielnych bytw ponad grup czy spoeczestwem, takich jak pastwo czy przedsibiorstwo, lecz wobec wasnych kolegw "obywateli". Chocia zgromadzeni ludzie zbiorowo ustanawiaj reguy rzdzce ich stowarzyszeniem, wice dla nich jako jednostek, to ludzie ci pozostaj take ponad nimi w takim znaczeniu, e te reguy zawsze mog zosta zmodyfikowane lub uchylone. Stowarzyszeni "obywatele" kolektywnie stanowi wadz polityczn, ale poniewa ta wadza jest oparta raczej na poziomych stosunkach midzy samymi sob ni na pionowych midzy sob a elit, "wadza" ta nie jest hierarchiczna ("rozumna" albo "naturalna", zobacz wicej na ten temat w sekcji B.1 - "Dlaczego anarchici wystpuj przeciwko wadzy i hierarchii?"). Wic Proudhon mwi: "W miejsce praw, ustanowimy umowy [tj. wolne porozumienie] - Koniec z prawami przegosowanymi przez wikszo, nawet jednogonie; kady obywatel, kade miasto, kady zwizek zawodowy, tworzy swoje wasne prawa" [Oglna idea rewolucji]. Takie spoeczestwo opieraoby si na demokracji w przemyle, poniewa w stowarzyszeniach pracowniczych "wszystkie stanowiska s obieralne, a regulaminy podporzdkowane zgodzie czonkw" [Op. Cit.]. Zamiast kapitalistycznej bd pastwowej hierarchii, samorzdno (tj. demokracja bezporednia) byaby wiodc zasad swobodnie czonych stowarzysze, tworzcych wolne spoeczestwo. Oczywicie mona by byo przekonywa, e jeli si jest w mniejszoci, to jest si rzdzonym przez innych ("Demokratyczne rzdy s wci rzdami" [L. Susan Brown, Polityka indywidualizmu]). Wic, koncepcja demokracji bezporedniej, takiej, jak opisalimy, niekoniecznie musi pociga za sob koncepcj rzdw wikszoci. Jeli kto znajduje si w mniejszoci podczas danego gosowania, to staje on lub ona wobec wyboru: albo wyrazi zgod, albo te odmwi uznania wyniku gosowania za wicy. Odmawia mniejszoci okazji do posugiwania si swymi osdami i wyborami, to pogwaci jej autonomi i narzuci zobowizanie do czego, czego dobrowolnie nie zaakceptowaa. Przymusowe narzucenie woli wikszoci jest sprzeczne z ideaem dobrowolnie podjtego zobowizania, a przez to take z bezporedni demokracj i wolnym stowarzyszaniem si. Dlatego, daleka od zaprzeczania wolnoci, demokracja bezporednia w poczeniu z wolnym stowarzyszaniem si i dobrowolnie przyjtymi zobowizaniami jest tylko rodkiem do pielgnowania wolnoci. Nie trzeba mwi, e mniejszo, jeli pozostaje w stowarzyszeniu, moe argumentowa na rzecz swojej sprawy i prbowa przekonywa wikszo o bdnoci jej drg. Musimy take wskaza tutaj, e anarchistyczne poparcie dla demokracji bezporedniej wcale nie wskazuje, e uwaamy, i wikszo zawsze ma racj. Jestemy dalecy od tego! Sprawa demokratycznego uczestnictwa nie polega na tym, e wikszo ma zawsze racj, lecz na tym, e adnej mniejszoci nie mona zaufa, i nie bdzie przedkadaa swoich wasnych korzyci nad dobro ogu. Historia udowadnia to, co zgaduje zdrowy rozsdek, mianowicie, e ktokolwiek, kogo wyposaymy we wadz dyktatorsk (gow pastwa, szefa, ma, wszystko jedno), uyje swej wadzy, aby si wzbogaci i uwasnowolni kosztem tych, ktrzy zostali podporzdkowani jego decyzjom. Anarchici uwaaj, e wikszoci mog popenia i popeniaj bdy. I to wanie dlatego nasze teorie stowarzysze przywizuj wielk wag do praw mniejszoci. Mona to zauway w

naszej teorii dobrowolnego zobowizania, ktra opiera si na prawie mniejszoci do protestu przeciwko decyzjom wikszoci i czyni z rnicy zda kluczowy czynnik przy podejmowaniu decyzji. Wic Carole Pateman mwi: "Jeli wikszo dziaa w zej wierze. . . [to wtedy] mniejszo bdzie musiaa podj akcj polityczn, wczajc w to akcj politycznego nieposuszestwa, gdy bdzie ona waciwa, aby broni swoich praw obywatelskich i niezalenoci, oraz samego stowarzyszenia politycznego. . . Polityczne nieposuszestwo jest po prostu jedynym moliwym wyrazem tego, na czym opiera si samorzdna demokracja. . . Wypenianie obietnic spoecznych obejmuje prawo do odmowy lub zmiany zobowiza; podobnie, wypenianie dobrowolnie przyjtych zobowiza nie ma sensu bez uznania w praktyce prawa mniejszoci do odmowy i cofania zgody, lub, w razie koniecznoci, do nieposuszestwa" [Problem zobowizania politycznego]. Pozostawiajc na chwile stosunki wewntrz stowarzysze, musimy zwrci uwag, jak rne stowarzyszenia pracuj razem. Tak jak zapewne sobie wyobraacie, wizi midzy stowarzyszeniami wzoruj si na tych samych schematach, ktre obowizuj w samych stowarzyszeniach. Zamiast jednostek wstpujcych do stowarzysze, mamy tutaj stowarzyszenia wstpujce do konfederacji. Wizi midzy stowarzyszeniami w konfederacji posiadaj ten sam poziomy i dobrowolny charakter, co wewntrz stowarzysze, z tymi samymi prawami "gosu i wystpowania" dla czonkw i tymi samymi prawami dla mniejszoci. W ten sposb spoeczestwo staje si stowarzyszeniem stowarzysze, wsplnot wsplnot, komun komun, opart na maksymalizacji wolnoci osobistej poprzez maksymalizacj uczestnictwa i samorzdnoci. Funkcjonowanie takiej konfederacji zostao naszkicowane w sekcji A.2.9 (Jakiego rodzaju spoeczestwo jest podane przez anarchistw?) i omwione bardziej szczegowo w sekcji I (Jak by wygldao anarchistyczne spoeczestwo?). Ten system demokracji bezporedniej pasuje doskonale do anarchistycznej teorii. Malatesta przemawia za wszystkich anarchistw, przekonujc, e "anarchici na og odmawiaj wikszoci prawa do rzdzenia ludzkim spoeczestwem" [Op. Cit.]. Jak mona dostrzec, wikszo nie ma adnego prawa narzucania si mniejszoci -- mniejszo moe opuci stowarzyszenie w kadej chwili i przez to, uywajc sw Malatesty, wcale nie musi "podporzdkowywa si decyzjom wikszoci przed usyszeniem nawet, jakie by one mogy by" [Op. Cit.]. A wic demokracja bezporednia w obrbie dobrowolnego stowarzyszenia wcale nie tworzy "rzdw wikszoci", ani te nie zakada, e mniejszo musi ustpi wikszoci, niewane jak. W rezultacie, anarchistyczni zwolennicy demokracji bezporedniej wykazuj, e zgadza si ona z argumentem Malatesty, e: "Oczywicie anarchici przyznaj, e tam, gdzie yje si wsplnie, czsto jest konieczne dla mniejszoci zaakceptowanie zdania wikszoci. Gdy istnieje oczywista potrzeba lub korzy ze zrobienia czego, a to co wymaga porozumienia wszystkich, nieliczni powinni czu potrzeb dostosowania si do ycze wielu. . . Ale takie jednostronne dostosowanie si przez jedn grup musi powodowa wzajemno ze strony drugiej, by dobrowolne i pochodzi ze wiadomoci potrzeby i dobrej woli zapobieenia sparaliowaniu kierowania sprawami spoecznymi przez upr. Nie moe by narzucone jako zasada czy norma statutowa. . ." [Op. Cit.]. Poniewa mniejszo ma zarwno prawo do wystpienia ze stowarzyszenia, jak te rozlege prawa do dziaania, protestu i odwoywania si, rzdy wikszoci nie zostaj narzucone jako zasada. Raczej jest to zwyke narzdzie podejmowania decyzji, ktre pozwala mniejszoci na wyraanie odrbnego zdania i sprzeciwu (i dziaania wedug niego) przy jednoczesnym

zapewnieniu, e adna mniejszo nie narzuci swojej woli wikszoci. Mwic inaczej, decyzje wikszoci nie s wice dla mniejszoci. Ostatecznie, jak przekonywa Malatesta: "nikt nie moe oczekiwa, ani nawet marzy, e kto, kto jest mocno przekonany, e kurs przyjty przez wikszo prowadzi do katastrofy, powinien powica swoje wasne przekonania i biernie si przyglda, lub, co nawet gorsze, powinien popiera polityk, ktr uwaa za z" [ycie i idee]. Nawet indywidualistyczny anarchista Lysander Spooner przyznawa, e demokracja bezporednia ma swoje poytki, gdy stwierdza, e "wszystkie, albo prawie wszystkie dobrowolne stowarzyszenia daj wikszoci, lub jakiej innej czci swoich czonkw mniej ni wszystko: prawo uywania jakiej ograniczonej dowolnoci co do rodkw, ktre maj by uywane do wprowadzenia spodziewanych celw". Jednake, tylko jednogona decyzja awy przysigych (ktra "sdziaby prawo i sprawiedliwo prawa") mogaby wyznacza prawa jednostki, gdy ten "trybuna uczciwie reprezentuje cay lud", bo "adne prawo, wedug zasad sprawiedliwoci, nie moe zosta wprowadzone si przez zbiorowe uprawnienia stowarzyszenia, przeciwko dobrom, prawom czy osobie jakiejkolwiek jednostki, za wyjtkiem takiej sytuacji, w ktrej wszyscy czonkowie stowarzyszenia zgadzaj si, e moe ono zmusi" (jego poparcie dla awnikw wynika z tego, i Spooner przyzna, e "w praktyce byoby niemoliwe", by wszyscy czonkowie stowarzyszenia zgadzali si) [Sdzenie przez aw przysigych]. Tak wic demokracja bezporednia i prawa jednostki czy mniejszoci nie musz powodowa rozdwiku. W praktyce, moemy sobie wyobrazi, e demokracja bezporednia byaby uywana do podejmowania wikszoci decyzji w wikszoci stowarzysze (moe z wikszoci kwalifikowan wymagan do podjcia zasadniczych decyzji) w uzupenieniu przez jakie poczenie systemu awnikw i protestu (akcji bezporedniej) mniejszoci w celu oceny (ochrony) da (praw) mniejszoci w anarchistycznym spoeczestwie. Waciwe formy wolnoci mog dopiero zosta stworzone poprzez praktyczne dowiadczenie ludzi bezporednio zaangaowanych. Na koniec, musimy podkreli, e anarchistyczne poparcie dla demokracji bezporedniej wcale nie oznacza, e to rozwizanie ma by popierane we wszystkich okolicznociach. Na przykad, wiele maych stowarzysze moe wole podejmowanie decyzji poprzez konsensus (zobacz nastpn sekcj o konsensusie i dlaczego wikszo anarchistw wcale nie uwaa, e to jest ywotna alternatywa wobec demokracji bezporedniej). Zatem, wikszo anarchistw sdzi, e demokracja bezporednia wewntrz wolnego stowarzyszenia jest najlepsz (i najbardziej realistyczn) form organizacji, ktra jest zgodna z anarchistycznymi zasadami wolnoci osobistej, godnoci i rwnoci.

A.2.12 Czy konsensus jest alternatyw wobec demokracji bezporedniej?


Nieliczni anarchici, ktrzy odrzucaj demokracj bezporedni w obrbie wolnych stowarzysze, na og popieraj konsensus jako sposb podejmowania decyzji. Konsensus opiera si na wyraeniu zgody na decyzj przez kadego z grupy przed wcieleniem jej w czyn. Wic, mwi si, e konsensus powstrzymuje wikszo przed rzdzeniem mniejszoci i jest bardziej zgodny z anarchistycznymi zasadami. Chocia wszyscy si zgadzaj, e konsensus byby najlepszym wyborem przy podejmowaniu

decyzji, to rodzi on pewne problemy. Jak wskazuje Murray Bookchin opisujc swoje dowiadczenia w tej dziedzinie, konsensus moe mie autorytarne nastpstwa, poniewa: "w celu. . . osignicia penej zgody co do jakiej decyzji, mniejszoci majce inne zdanie czsto byy subtelnie nakaniane lub psychicznie zmuszane do zrezygnowania z gosowania w kopotliwych sprawach, dlatego, e ich niezgoda w istocie rwnaaby si jednoosobowemu wetu. Ten proceder, nazywany "staniem z boku" w amerykaskich procesach zawierania konsensusu, jako taki zbyt czsto obejmowa zastraszanie oponentw, do tego stopnia, e cakowicie wyczyli si oni z udziau w podejmowaniu decyzji, zamiast cigle i honorowo wyraa swoje niezadowolenie podczas gosowa, nawet jako mniejszo, w zgodzie ze swymi pogldami. Wyczajc si, przestawali by politycznymi podmiotami -- tak, aby "decyzja" moga zosta podjta. . . "Konsensus" by ostatecznie osigany dopiero wtedy, gdy czonkowie majcy inne zdanie unicestwiali si jako uczestnicy procesu podejmowania decyzji" "Na bardziej teoretycznej paszczynie, konsensus wycisza ten najbardziej ywotny aspekt caego dialogu, rnic zda. Powstajce rnice zda, burzliwa dyskusja, ktra cigle trwa, nawet po tym, jak mniejszo czasowo wyraa zgod na decyzj wikszoci. . . [moe zosta] zastpiona. . . nudnymi monologami -- i nie budzcym emocji, martwym brzmieniem konsensusu. Podczas podejmowania decyzji przez wikszo, pokonana mniejszo moe doprowadzi do uchylenia decyzji, w sprawie ktrej zostaa pokonana -ma swobod otwarcie i z uporem wyraa rozumn i potencjalnie przekonujc niezgod. Konsensus, ze swej strony, nie uznaje adnych mniejszoci, lecz odbiera im gos na rzecz metafizycznej "jednoci" grupy zawierajcej 'konsensus'" ["Komunalizm: demokratyczny wymiar anarchizmu", Democracy and Nature, no. 8, p. 8]. Bookchin wcale nie "zaprzecza, e konsensus moe by waciw form podejmowania decyzji w maych grupach ludzi, ktrzy dokadnie znaj si nawzajem" . Ale odnotowuje, e w praktycznych warunkach jego wasne dowiadczenie ukazao mu, e "kiedy wiksze grupy prbuj podejmowa decyzje poprzez konsensus, zazwyczaj zobowizuje to je do zejcia do poziomu najniszego wsplnego mianownika przy podejmowaniu decyzji: najmniej kontrowersyjna lub nawet najbardziej przecitna decyzja, jak znaczne zgromadzenie ludzi moe uzyska, jest przyjmowana -- dokadnie dlatego, e kady musi si z ni zgodzi, bo zrezygnowa z gosowania w tej sprawie" [Op. Cit.]. Dlatego, z powodu jego potencjalnie autorytarnej natury, wikszo anarchistw nie zgadza si, eby konsensus by politycznym przejawem wolnego stowarzyszenia. Chocia prby osigania konsensusu s korzystne, takie postpowanie jest zazwyczaj niepraktyczne -- zwaszcza w duych grupach -- pomijajc jego inne, negatywne skutki. Czsto upadla ono wolne spoeczestwo czy stowarzyszenie, dc do obalenia indywidualnoci w imi wsplnoty i rnicy zda w imi solidarnoci. Ani prawdziwa wsplnota, ani te solidarno, nie zyskuje sprzyjajcych warunkw, gdy rozwj jednostki i jej samowyraanie si jest kaleczone przez publiczny nacisk i dezaprobat. Skoro wszystkie jednostki s wyjtkowe, to bd one miay te wyjtkowe punkty widzenia. Powinno si zachca do ich wyraania, gdy spoeczestwo rozwija si i jest wzbogacane przez dziaania i idee jednostek. Innymi sowy, anarchistyczni zwolennicy demokracji bezporedniej podkrelaj "twrcz rol rnicy zda", ktra, jak si obawiaj, "zacznie widn w szarej identycznoci wymaganej przez konsensus" [Op. Cit.]. Musimy podkreli, e anarchici nie opowiadaj si za mechanicznym procesem podejmowania decyzji, w ktrym wikszo tylko przegosowuje mniejszo, a potem j ignoruje. Jestemy dalecy od tego! Anarchici, ktrzy popieraj demokracj bezporedni, widz j jako

dynamiczny proces dyskusji, w ktrym wikszo i mniejszo szanuj i wysuchuj si nawzajem tak, jak to tylko jest moliwe i tworz decyzj, wedug ktrej wszyscy mog y (jeli to akurat jest moliwe). Anarchici dostrzegaj proces uczestnictwa w bezporednio demokratycznych stowarzyszeniach jako rodek tworzenia wsplnych zainteresowa, jako proces zachcajcy do rnorodnoci, wyraania siebie przez jednostk i mniejszo, ktry zmniejszy jakiekolwiek denia wikszoci do marginalizacji albo ucisku mniejszoci, poprzez zapewnianie obecnoci dyskusji i sporw w wanych sprawach.

A.2.13 Czy anarchici to indywidualici, czy te kolektywici?


Odpowied jest krtka: ani indywidualici, ani kolektywici. Mona to wywnioskowa z faktu, e liberalni uczeni oskaraj anarchistw typu Bakunina o bycie "kolektywistami", podczas gdy marksici [i katolicy - przyp. tum.] atakuj Bakunina i anarchistw w ogle za bycie "indywidualistami". Trudno si temu dziwi, gdy anarchici odrzucaj obie ideologie jako bezsensowne. Czy to im si podoba, czy te nie, nieanarchistyczni indywidualici i kolektywici s dwiema stronami tej samej kapitalistycznej monety. Mona to najlepiej zobaczy rozwaajc nowoczesny kapitalizm, w ktrym "indywidualistyczne" i "kolektywistyczne" tendencje cigle wpywaj na siebie nawzajem, przez co ekonomiczna i polityczna struktura przechyla si od jednego bieguna do drugiego. Kapitalistyczny kolektywizm i indywidualizm to dwa jednostronne aspekty ludzkiego bytu, i podobnie jak wszystkie przejawy braku rwnowagi, gboko bdne. Wedug anarchistw, idea, e jednostki powinny si powica dla "grupy" lub "wyszego dobra" jest idiotyzmem. Grupy s zoone z jednostek, za jeeli ludzie bd myle tylko o tym, co najlepsze dla grupy, stanie si ona skorup pozbawion ycia. To wanie tylko dynamika wzajemnego oddziaywania na siebie ludzi wewntrz grupy jest tym, co daje jej ycie. "Grupy" nie mog myle, tylko jednostki potrafi. Jak na ironi, ten fakt doprowadza autorytarnych "kolektywistw" do najosobliwszego rodzaju "indywidualizmu", mianowicie "kultu jednostki" i czci dla wodzw. Tego wanie mona byo si spodziewa, skoro taki kolektywizm gromadzi jednostki w abstrakcyjne grupy, neguje ich odrbno, i koczy si na potrzebie kogo z wystarczajco siln osobowoci do podejmowania decyzji -- problem, ktry jest "rozwizywany" przez zasad wodzostwa. Stalinizm i nazizm to znakomite przykady tego zjawiska. Z tego powodu anarchici uznaj, e osoby to podstawowe jednostki spoeczestwa, i e tylko jednostki posiadaj swoje interesy i uczucia. Oznacza to, ze anarchici zwalczaj "kolektywizm" i gloryfikacj grupy. W anarchistycznej teorii grupa istnieje tylko po to, aeby pomaga i rozwija jednostki nalece do niej. I to wanie dlatego kadziemy tak wielki nacisk na grupy uksztatowane na wolnociow mod -- tylko wolnociowa organizacja pozwala jednostkom w obrbie grupy w peni wyraa siebie samych, zarzdza swoimi wasnymi sprawami bezporednio i tworzy stosunki spoeczne, ktre zachcaj do osobistej wolnoci i odrbnoci. Tak wic, chocia spoeczestwo i grupy, ktre wchodz w jego skad, ksztatuj jednostk, to wanie jednostka jest prawdziw podstaw spoeczestwa. Wic Malatesta powiedzia: "Wiele zostao powiedziane o wzgldnych rolach indywidualnej inicjatywy i spoecznego dziaania dla ycia i postpu ludzkich spoeczestw. . . Wszystko jest otrzymywane i utrzymywane przy yciu w ludzkim wiecie dziki indywidualnej inicjatywie. . . Prawdziwym bytem jest czowiek, jednostka. Spoeczestwo lub kolektyw - i Pastwo

albo rzd, ktry twierdzi, e je reprezentuje - jeli nie jest pust abstrakcj, musi skada si z jednostek. I to wanie w organizmie kadej jednostki wszystkie myli i ludzkie dziaania nieodwoalnie maj swj pocztek, a z indywidualnych staj si zbiorowymi mylami i czynami, gdy zostay przyjte lub s wanie przyjmowane przez wiele jednostek. Dlatego spoeczne dziaanie nie jest ani zaprzeczeniem, ani uzupenieniem inicjatyw jednostek, ale jest wypadkow inicjatyw, myli i czynw wszystkich jednostek, ktre skadaj si na spoeczestwo. . . Problemem naprawd nie jest zmiana stosunkw midzy spoeczestwem a jednostk. . . Problemem jest zapobieenie temu, e niektre jednostki uciskaj inne; danie wszystkim jednostkom takich samych praw i rodkw dziaania; i zastpienie inicjatywy garstki [ktr Malatesta definiuje jako kluczowy aspekt rzdu (hierarchii)], ktra nieuchronnie skutkuje uciskiem kadego spoza niej. . . " [Anarchia]. Te rozwaania wcale nie oznaczaj, e "indywidualizm" znajduje uznanie u anarchistw. Jak wskazaa Emma Goldman, "'bezwzgldny indywidualizm'. . . to tylko zamaskowana prba stumienia i pokonania jednostki i jej odrbnoci. . . Nieuchronnie skutkuje najbardziej beznadziejnymi podziaami klasowymi. . . [i] oznacza wszelaki "indywidualizm" dla panw, podczas gdy lud zostaje poddany surowej dyscyplinie jako kasta niewolnikw, by suy garstce samolubnych 'nadludzi'" [Mwi czerwona Emma]. Chocia grupy nie mog myle, to jednostki nie mog y czy rozmawia same ze sob. Grupy i stowarzyszenia to zasadnicze przejawy ycia jednostki. Rzeczywicie, poniewa grupy z samej natury rzeczy rodz stosunki spoeczne, wic pomagaj w ksztatowaniu jednostek. Mwic inaczej, grupy uksztatowane w sposb autorytarny bd miay negatywny wpyw na wolno i indywidualno nalecych do nich. Jednake, przez abstrakcyjn natur swojego "indywidualizmu", kapitalistyczni indywidualici nie widz adnej rnicy midzy grupami uksztatowanymi na mod wolnociow a tymi uksztatowanymi na mod autorytarn -obydwa rodzaje to "grupy". Z powodu swego jednostronnego stanowiska w tej sprawie, "indywidualici" kocz popierajc jedne z najbardziej "kolektywistycznych" instytucji w ogle -- kapitalistyczne przedsibiorstwa -- a ponadto zawsze znajduj potrzeb istnienia pastwa, pomimo czstych oskare ze swej strony pod jego adresem. Te sprzecznoci wyrastaj z zalenoci kapitalistycznego indywidualizmu od indywidualnych kontraktw w nierwnym spoeczestwie, tj. od abstrakcyjnego indywidualizmu. Przeciwnie, anarchici podkrelaj spoeczny "indywidualizm" (jeszcze innym, moe lepszym, okreleniem tego pojcia mogaby by "wsplna indywidualno"). Anarchizm "nalega, aby rodkiem cikoci w spoeczestwie bya jednostka -- e ona musi myle za siebie, dziaa swobodnie i y w peni. . . Jeli ma si ona rozwin swobodnie i w caej peni, musi zosta uwolniona od ingerencji i ucisku ze strony innych. . . To nie ma nic wsplnego z "bezwzgldnym indywidualizmem". Taki drapieny indywidualizm jest naprawd lamazarny, nie bezwzgldny. Przy najmniejszym zagroeniu swojego bezpieczestwa ucieka pod paszcz pastwa i kwili o opiek. . . Ten ich "bezwzgldny indywidualizm" to po prostu jeden z bardzo wielu pozorw, tworzonych przez klas rzdzc w celu zamaskowania jej niepohamowanych interesw i politycznego zdzierstwa" [Emma Goldman, Ibid.]. Anarchizm odrzuca abstrakcyjny indywidualizm kapitalizmu, z jego ideami "absolutnej" wolnoci jednostki, ktra jest krpowana przez innych. Taka teoria pomija spoeczne to, na ktrym wolno istnieje i rozwija si. Spoeczestwo oparte na "indywidualnych kontraktach" zazwyczaj skutkuje nierwnoci pod wzgldem wadzy midzy jednostkami zawierajcymi umow i w ten sposb pociga za sob potrzeb wadzy opartej na prawach znajdujcych si ponad obydwoma stronami i zorganizowanego przymusu w celu wymuszenia przestrzegania umowy midzy nimi. Te skutki

s oczywiste w kapitalizmie i szczeglnie widoczne w teorii "umowy spoecznej", omawiajcej, jak rozwino si pastwo. W tej teorii zakada si, e jednostki s "wolne", gdy pozostaj odizolowane od siebie nawzajem, gdy rzekomo pocztkowo znajdoway si w "stanie naturalnym". Odkd tylko przyczaj si do spoeczestwa, przypuszczalnie zawieraj "umow" i tworz pastwo w celu zarzdzania t umow. Jednake, poza tym, e jest to fantazja bez adnych podstaw w rzeczywistoci (istoty ludzkie zawsze byy "zwierztami" spoecznymi), ta "teoria" jest faktycznie usprawiedliwieniem dla rozlegej wadzy pastwowej nad spoeczestwem; a to z kolei obraca si w usprawiedliwienie systemu kapitalistycznego, ktry wymaga silnego pastwa. Ono za odwzorowuje take skutki kapitalistycznych stosunkw gospodarczych, na podstawie ktrych ta teoria zostaa zbudowana. W kapitalizmie jednostki "dobrowolnie" zawieraj umowy ze sob, lecz w praktyce waciciel rzdzi pracownikiem tak dugo, jak tylko umowa ma miejsce. (Zobacz sekcje A.2.14 i B.4 w celu zapoznania si z dalszymi szczegami). W praktyce, zarwno indywidualizm, jak i kolektywizm prowadzi do negacji tak wolnoci osobistej, jak i odrbnoci oraz dynamiki grupy. W dodatku, kady z nich zakada swoj odwrotno, gdy kolektywizm prowadzi do szczeglnej formy indywidualizmu, a indywidualizm prowadzi do szczeglnej formy kolektywizmu. Kolektywizm, ze swoim zakamuflowanym tumieniem jednostki, ostatecznie zubaa spoeczno, gdy grupom mog da ycie tylko jednostki, z ktrych si one skadaj. Indywidualizm, ze swoim jawnym tamszeniem zbiorowoci (tj. ludzi, z ktrymi si yje), ostatecznie zubaa jednostk, skoro jednostki wcale nie istniej poza spoeczestwem, lecz mog istnie tylko w jego obrbie. Na dodatek, indywidualizm koczy si odmwieniem "garstce wybracw" prawa do korzystania z intuicji i zdolnoci jednostek, ktre tworz reszt spoeczestwa, i w ten sposb staje si rdem samozaprzeczenia. Jest to fatalny bd (i sprzeczno) indywidualizmu, mianowicie "niemono osignicia przez jednostk naprawd penego rozwoju w warunkach ucisku mas przez "pikn arystokracj". Jej rozwj pozostaje jednostronny" [Piotr Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty]. Prawdziwa wolno i zbiorowo istniej gdzie indziej.

A.2.14 Dlaczego dobrowolno nie wystarcza?


Dobrowolno oznacza, e czonkostwo w stowarzyszeniu powinno by dobrowolne w celu maksymalizacji wolnoci. Anarchici s oczywicie woluntarystami, uwaajcymi, e tylko w dobrowolnym stowarzyszeniu, stworzonym przez wolne porozumienie, mog jednostki rozwija si, wzrasta, i wyraa swoj wolno. Jednake, jest widoczne, e w kapitalizmie dobrowolno sama w sobie nie wystarczy do maksymalizacji wolnoci. Woluntaryzm zakada przyrzeczenie (tj. wolno zawierania porozumie), a przyrzeczenie zakada, e jednostki zdolne s do niezalenych osdw i rozumnego zastanawiania si. W dodatku, zakada z gry, e one mog ocenia i zmienia swoje dziaania i wzajemne stosunki. Kontrakty w warunkach kapitalizmu jednake zaprzeczaj te zaoenia woluntaryzmu. Poniewa, cho technicznie "dobrowolne" (chocia, jak pokazujemy w sekcji B.4, naprawd sprawa tak si nie przedstawia), kapitalistyczne kontrakty skutkuj zaprzeczeniem wolnoci. Dzieje si tak, bo stosunek spoeczny pracy najemnej obejmuje obietnic posuszestwa w zamian za zapat. Za jak wskazuje Carole Pateman, "obietnica posuszestwa to odmawia lub ogranicza, w wikszym albo mniejszym stopniu, wolno i rwno jednostek oraz ich zdolno do wiczenia tyche zdolnoci [niezalenego osdu i rozumnego zastanawiania si]. Obiecywa posuszestwo to stwierdza, e w pewnych obszarach, osoba skadajca obietnic nie ma ju

swobody wykorzystywania swoich zdolnoci i decydowania o swoich wasnych dziaaniach, i nie jest ju rwna, lecz podporzdkowana" [Problem zobowiza politycznych]. Skutkuje to tym, e suchajcy nie podejmuj ju swoich wasnych decyzji. Zatem racja bytu woluntaryzmu (tj. to, e jednostki s zdolne do mylenia za siebie same i musi si im pozwala na wyraanie swojej odrbnoci i podejmowanie swych wasnych decyzji) zostaje pogwacona w hierarchicznym stosunku, gdy niektrzy s u steru, a liczni ich suchaj (zobacz take sekcj A.2.8). Tak wic jakikolwiek woluntaryzm, ktry rodzi stosunki podporzdkowania jest, z samej swojej natury, niekompletny i pogwaca swoje wasne usprawiedliwienie. Mona to dostrzec w kapitalistycznym spoeczestwie, w ktrym pracownicy sprzedaj swoj wolno szefowi, aby y. W rezultacie, w kapitalizmie jest si wolnym tylko do tego stopnia, e mona sobie wybra, komu ma si by posusznym! Jednake wolno musi znaczy wicej ni prawo do zmiany panw. Dobrowolna suba to wci suba. Parafrazujc Rousseau: W kapitalizmie pracownik uwaa si za wolnego [albo woln]; ale grubo si myli; jest on [lub ona] wolna dopiero kiedy podpisze swoj umow z szefem. Zaledwie zostaje ona podpisana, niewola si mu [lub jej] przytrafia i jest on [albo ona] niczym wicej, jak tylko odbiorc [odbiorczyni] rozkazw. Std si wzi komentarz Proudhona, e "Czowiek moe by na przemian niewolnikiem lub despot poprzez wasno" [Co to jest wasno?]. Trudno si dziwi, i odkrywamy odrzucenie przez Bakunina "jakiejkolwiek umowy z inn osob w jakichkolwiek wzajemnych stosunkach oprcz cakowitej rwnoci i wzajemnoci", gdy to "przeniosoby jej wolno na kogo innego", i w ten sposb byby to "stosunek dobrowolnego niewolnictwa wobec innej osoby". Kto zawierajcy podobn umow w wolnym spoeczestwie (tj. w spoeczestwie anarchistycznym) byby "pozbawiony jakiegokolwiek poczucia osobistej godnoci" [Michai Bakunin: Pisma wybrane]. Tylko samorzdne stowarzyszenia mog stworzy stosunki rwnoci, a nie podporzdkowania pomidzy swoimi czonkami. Dlatego anarchici podkrelaj potrzeb demokracji bezporedniej w dobrowolnych stowarzyszeniach w celu zapewnienia, e pojcie "wolnoci" nie bdzie tylko pozorem i usprawiedliwieniem dla dominacji, jak to jest w kapitalizmie. Jakiekolwiek stosunki spoeczne oparte na abstrakcyjnym indywidualizmie prawdopodobnie bd si opiera na sile, wadzy i autorytecie, nie na wolnoci. Oczywicie, przy zaoeniu takiej definicji wolnoci, wedug ktrej jednostki realizuj swoje moliwoci i decyduj o swoich wasnych dziaaniach. Dlatego dobrowolno nie wystarczy do stworzenia spoeczestwa, ktre maksymalizuje wolno. I to wanie dlatego anarchici uwaaj, e dobrowolne stowarzyszanie si musi by uzupeniane przez samorzdno (demokracj bezporedni) w obrbie tych stowarzysze. Wedug anarchistw, przesanki woluntaryzmu zakadaj samorzdno. Lub, uywajc sw Proudhona, "poniewa indywidualizm jest zasadnicz cech czowieczestwa, wic stowarzyszenie jest jego warunkiem uzupeniajcym" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Oczywicie, mona si sprzeciwia temu, e anarchici ceni sobie niektre formy stosunkw spoecznych bardziej ni inne, i twierdzi, e prawdziwy libertarianin musi pozwoli ludziom na swobod wyboru swoich wasnych stosunkw spoecznych. Odpowiadajc najpierw na drugi zarzut, w spoeczestwie opartym na wasnoci prywatnej (i przez to na ustroju pastwowym), ci, ktrzy posiadaj wasno, maj wicej mocy, ktr mog uy do przeduania trwania swojej wadzy. A dlaczego powinnimy usprawiedliwia niewol lub tolerowa tych, ktrzy pragn ogranicza swobod innym? "Wolno" rozkazywania jest wolnoci zniewalania, i tak naprawd jest zaprzeczeniem wolnoci.

Co za si tyczy pierwszego zarzutu, anarchici przyznaj si do winy. Jestemy uprzedzeni przeciwko degradowaniu istot ludzkich do roli robotw. Jestemy uprzedzeni na rzecz ludzkiej godnoci i wolnoci. Jestemy uprzedzeni, tak naprawd, na rzecz czowieczestwa i indywidualnoci. Sekcja A.2.11 omawia dlaczego demokracja bezporednia to niezbdny odpowiednik spoeczny woluntaryzmu (tj. wolnego porozumienia). Sekcja B.4 omawia, dlaczego kapitalizm nie moe si opiera na rwnej pozycji przetargowej midzy wacicielami a pozbawionymi wasnoci.

A.2.15 A co z "ludzk natur"?


Anarchici, dalecy od ignorowania "ludzkiej natury", posiadaj jedyn teori polityczn, ktra powica temu pojciu gbokie przemylenia i rozwaania. Zbyt czsto "natura ludzka" jest rzucana jako ostatnia deska ratunku w argumentacji przeciwko anarchizmowi, poniewa myli si, e na taki argument nie ma odpowiedzi. Tak jednak nie jest. Przede wszystkim, ludzka natura jest rzecz zoon. Jeli przez ludzk natur rozumie si "to, co robi ludzie", to jest oczywiste, e natura ludzka jest sprzeczna -- mio i nienawi, wspczucie i bezduszno, pokj i przemoc, i tak dalej, wszystkie z nich s wyraane przez ludzi i w ten sposb wszystkie one s wytworami "natury ludzkiej". Oczywicie, to, co jest uznawane za "ludzk natur" moe si zmienia wraz ze zmieniajcymi si warunkami spoecznymi. Na przykad, niewolnictwo byo uwaane za cz "ludzkiej natury" i "norm" przez tysiclecia, za wojna staa si czci "natury ludzkiej" dopiero, gdy rozwiny si pastwa. Dlatego rodowisko odgrywa wan rol w definiowaniu, czym jest "ludzka natura". To wcale jednak nie oznacza, e istoty ludzkie s nieskoczenie plastyczne, a kada jednostka rodzi si jako tabula rasa (czysta tablica), czekajca na uformowanie przez "spoeczestwo" (ktre w praktyce oznacza tych, co nim kieruj). Nie zamierzamy wchodzi w dyskusj o tym, ktre ludzkie cechy s, a ktre nie s "wrodzone". Wszystko, co powiemy, to tyle, e istoty ludzkie maj wrodzon zdolno do mylenia i uczenia si -- czujemy, e to oczywiste -- i e ludzie s stworzeniami spoecznymi, potrzebujcymi towarzystwa innych, aeby czu si spenionymi i kwitn. Mylimy, e te dwie cechy sugeruj zdolno anarchistycznego spoeczestwa do ycia. Wrodzona zdolno do mylenia za siebie samego automatycznie czyni wszelkie formy hierarchii bezprawnymi, a nasza potrzeba wizi spoecznych zakada, e moemy zorganizowa si bez pastwa. Gbokie poczucie braku szczcia i wyobcowanie dotykajce nowoczesne spoeczestwo ujawnia, e centralizacja i autorytaryzm kapitalizmu i pastwa przekrela pewne wrodzone potrzeby tkwice w nas samych. Prawd mwic, jak wzmiankowalimy wczeniej, przez ogromn wikszo swojego istnienia rasa ludzka naprawd ya w anarchicznych spoecznociach, z niewielk lub adn hierarchi. To, e nowoczesne spoeczestwo nazywa takich ludzi "dzikusami" albo "ludmi pierwotnymi", jest czyst arogancj. Zatem kto moe powiedzie, czy anarchizm jest wbrew "ludzkiej naturze"? Anarchici nagromadzili duo dowodw, aby zasugerowa, e tak nie moe by. Co do zarzutu, e anarchici wymagaj zbyt duo od "ludzkiej natury", to wanie czsto nieanarchici s tymi, ktrzy domagaj si od niej najwicej. Poniewa "podczas gdy nasi przeciwnicy zdaj si przyznawa, e istnieje jaki rodzaj soli ziemi -- wadcy, pracodawcy, przywdcy -- ktrzy maj tyle szczcia, eby uniemoliwia tym zym ludziom -- rzdzonym, wyzyskiwanym, kierowanym -- stawanie si jeszcze duo gorszymi ni s. . . , znajduje si

rnica, i to bardzo wana. My uznajemy niedoskonaoci ludzkiej natury, ale nie czynimy adnego wyjtku dla wadcw. Oni czyni go, chocia czasami niewiadomie" [Piotr Kropotkin, Dziaaj dla siebie samego]. Jeeli natura ludzka jest taka za, to wtedy dawanie niektrym ludziom wadzy nad innymi i utrzymywanie nadziei, e to doprowadzi do sprawiedliwoci i wolnoci to beznadziejna utopia. Jednake dzisiaj, wraz z narodzinami "socjobiologii", niektrzy twierdz (posiadajc bardzo mao rzeczywistych dowodw), e kapitalizm jest wytworem naszej "natury", ktra zostaa wyznaczona przez nasze geny. Powysze tezy zostay skwapliwie przyjte przez wadze jako prawdziwe. Biorc pod uwag niedostatek dowodw, ich poparcie dla tej "nowej" doktryny musi by wycznie wynikiem jej przydatnoci dla ludzi u steru -- tj. faktu, e jest wygodne mie "obiektywn" i "naukow" podstaw uzasadnienia swej wadzy. Podobnie jak poprzedzajcy j spoeczny darwinizm, socjobiologia wynika przede wszystkim z rzutowania dominujcych idei obecnego spoeczestwa na natur (czsto niewiadomie, tak, e naukowcy bdnie uznaj omawiane idee za "normalne" i jednoczenie "naturalne"). Wtedy stworzone w ten sposb teorie natury zostaj przeniesione z powrotem na spoeczestwo i histori i uywane do "udowadniania", e zasady kapitalizmu (hierarchia, wadza, konkurencja itd.) s wiecznymi prawami, do ktrych potem si mona odwoywa jako do usprawiedliwienia dla stanu obecnego! Zdumiewajce, e istnieje wielu rzekomo inteligentnych ludzi, ktrzy bior te sztuczki kuglarskie na powanie. Ten rodzaj apologetyki jest oczywicie naturalny, bo kada klasa rzdzca zawsze twierdzia, e jej prawo do panowania opiera si na "naturze ludzkiej", a wic popieraa doktryny, ktre definioway t ostatni sposobami, ktre okazyway si usprawiedliwieniem dla wadzy elity -czy to socjobiologi, czy prawo boskie, grzech pierworodny itd. Oczywicie, takie doktryny zawsze byy bdne. . . a do dzisiaj, oczywicie, gdy jest oczywiste, e nasze obecne spoeczestwo doskonale dopasowuje si do "natury ludzkiej" i zostao to naukowo udowodnione przez nasze obecne naukowe "duchowiestwo"! Arogancja tej tezy jest naprawd zdumiewajca. Historia nie zatrzymaa si. Za tysic lat, spoeczestwo bdzie zupenie inne ni to, ktre jest obecnie i ni takie, jakie ktokolwiek sobie wyobraa. adnego z obecnych w tej chwili rzdw nie bdzie ju dookoa, a obecny ustrj gospodarczy nie bdzie istnia. Jedyn rzecz, ktra moe pozosta taka sama jest to, e ludzie wci bd twierdzili, e ich spoeczestwo posiada "Jedyny Prawdziwy Ustrj", jaki cakowicie przystaje do ludzkiej natury, nawet jeli wszystkie przesze systemy nie przystaway. Oczywicie, zwolennikom kapitalizmu wcale nie przychodzi na myl, e ludzie z innych krgw kulturowych mog wyciga inne wnioski z tych samych faktw -- wnioski, ktre mog okaza si waniejsze. Ani te nie przychodzi do gowy obrocom kapitalizmu, e teorie "obiektywnych" naukowcw mog by formowane w kontekcie dominujcych idei spoeczestwa, w ktrym yj. Jednake nie jest niespodziank dla anarchistw, e naukowcy dziaajcy w carskiej Rosji rozwinli teori ewolucji opart na wsppracy wewntrzgatunkowej, cakiem inaczej ni ich odpowiednicy w kapitalistycznej Anglii, ktrzy rozwinli teori opart na konkurencji i walce o byt wewntrz i pomidzy gatunkami. A to, e ta druga teoria odzwierciedlaa dominujce teorie ekonomiczne i polityczne brytyjskiego spoeczestwa (szczeglnie konkurencyjny indywidualizm) jest oczywicie czystym zbiegiem okolicznoci. Pomoc wzajemna Kropotkina zostaa napisana w odpowiedzi na oczywiste niecisoci, ktre brytyjski darwinizm spoeczny popenia w odniesieniu do natury i ludzkiego ycia.

A.2.16 Czy anarchizm wymaga "doskonaych" ludzi do swego funkcjonowania?


Nie. Anarchia nie jest utopi, "doskonaym" spoeczestwem. Bdzie ona ludzkim spoeczestwem, ze wszystkimi problemami, nadziejami i obawami towarzyszcymi istotom ludzkim. Anarchici wcale nie uwaaj, e istoty ludzkie maj by "doskonae", aeby anarchia funkcjonowaa. One maj jedynie by wolne. Oczywicie jednak, mylimy, e wolne spoeczestwo stworzy ludzi, ktrzy bd yli bardziej w zgodzie zarwno ze swoj wasn indywidualnoci i potrzebami, jak i z cudzymi, w ten sposb ograniczajc osobiste konflikty. Pozostajce jeszcze spory byyby rozwizywane rozumnymi metodami, na przykad przy uyciu awnikw, uznawanej obustronnie trzeciej strony, albo te zgromadze w spoecznoci ssiedzkiej i w miejscu pracy. Podobnie jak w przypadku argumentu "anarchizm-jest-wbrew-ludzkiej-naturze" (zobacz sekcj A.2.15), to wanie przeciwnicy anarchizmu zakadaj istnienie "doskonaych" ludzi -- ludzi, ktrzy nie ulegaj zepsuciu przez wadz, kiedy zostan umieszczeni na kierowniczych stanowiskach, ktrzy s cudownie odporni na wypaczajce skutki hierarchii, przywilejw i tak dalej. Anarchici jednak nie stawiaj ludziom takich da doskonaoci. Uznajemy, e oddanie wadzy w rce jednego czowieka albo elity nigdy nie jest dobrym pomysem, gdy ludzie nie s doskonali i powinni ponosi odpowiedzialno przed innymi. Powinno si zaznaczy, e teza, jakoby anarchizm wymaga "nowego" czowieka, jest czsto wskrzeszana przez prawicowych "anarcho"-kapitalistw, aeby zdyskredytowa prawdziwy anarchizm i usprawiedliwi utrzymanie wadzy hierarchicznej, szczeglnie w sferze kapitalistycznych stosunkw produkcji. Ale jeli zastanowimy si nad tym przez chwil, to dojrzymy, e ich "sprzeciw" przekrela ich wasne twierdzenia, jakoby byli anarchistami, poniewa jawnie zakadaj anarchistyczne spoeczestwo bez anarchistw! Nie trzeba mwi, e "anarchia" wytworzona przez ludzi wci potrzebujcych wadzy i ustroju pastwowego, szybko staaby si ponownie autorytarna i pastwowa (tj. nieanarchistyczna). Staoby si tak dlatego, e nawet gdyby rzd zosta jutro obalony, taki sam ustrj wyrsby znowu, poniewa "sia rzdu nie spoczywa w nim samym, lecz u ludu. Wielki tyran moe by gupcem, a nie nadczowiekiem. Jego sia nie ley w nim samym, lecz w uprzedzeniach ludu, ktry sdzi, e jest waciwe go sucha. Dopki to uprzedzenie istnieje, obcicie gowy tyranii pozostaje bezuyteczne dla jakiego wyzwoliciela; lud stworzy nastpn, poniewa wyrs przyzwyczajajc si do polegania na kim z zewntrz" [George Barret, Zarzuty wobec anarchizmu]. Mwic inaczej, anarchia potrzebuje anarchistw, aeby zostaa stworzona i przeya. Ale ci anarchici wcale nie musz by doskonaymi ludmi, ale tylko ludmi, ktrzy wyzwolili si, swoim wasnym wysikiem, z przesdu, e stosunki zwierzchnictwa i posuszestwa s niezbdne. Idea "nowego", anarchistycznego czowieka zawiera ukryte zaoenie, e wolno zostanie dana, a nie wzita; std nasuwa si oczywisty wniosek, e anarchia, wymagajc "doskonaych" ludzi, zbankrutuje. Lecz ten argument pomija potrzeb samodzielnej dziaalnoci i wyzwolenia osobistego w celu stworzenia wolnego spoeczestwa. Anarchici wcale nie wysuwaj wnioskw, e potrzebni s "doskonali" ludzie, poniewa anarchista nie jest "adnym wyzwolicielem z bosk misj oswobodzenia ludzkoci, lecz czci tej ludzkoci, walczcej naprzd ku wolnoci" "Jeliby wic, przy pomocy jakich zewntrznych rodkw Anarchistyczna Rewolucja moga by,

tak mwic, dostarczona jako gotowa i narzucona ludziom, prawd jest, e wwczas oni by j odrzucili i odbudowali stare spoeczestwo. Z drugiej za strony, gdy lud rozwinie swoje idee wolnoci i samemu pozbdzie si ostatniego bastionu tyranii --- rzdu -- wtedy naprawd rewolucja zostanie wprowadzona trwale" [Ibid.]

A.2.17 Czy na to, aby wolne spoeczestwo mogo si sprawdzi, wikszo ludzi nie jest za gupia?
Przepraszamy, e musielimy wczy takie pytanie do anarchistycznych FAQ, ale wiemy, e wiele ideologii politycznych otwarcie zakada, e zwyczajni ludzie s zbyt gupi, aby byli w stanie decydowa o swoim wasnym yciu i kierowa spoeczestwem. Wszystkie postacie kapitalistycznych opcji politycznych, od lewicy do prawicy, obejmuj ludzi, ktrzy gosz tak tez. Czy to u leninistw, fabian [tj. brytyjskich reformistycznych socjalistw - przyp. tum.], czy obiektywistw, zakada si, e jedynie garstka wybracw jest twrcza i inteligentna, i e ci wanie ludzie powinni rzdzi innymi. Zazwyczaj, ten elitaryzm zostaje zamaskowany przez pikn, pomienn retoryk o "wolnoci", "demokracji" i innych banaach, przy pomocy ktrych ideolodzy prbuj stpi krytyczne mylenie ludzi, mwic im to, co chc usysze. Oczywicie, nie jest take niespodziank, e ci, ktrzy wierz w "naturalne" elity zawsze klasyfikuj siebie samych na szczycie. Nie znalelimy jeszcze "obiektywisty", na przykad, ktry uwaa siebie samego za cz wielkiej masy "drugorzdnych", lub ktry stanie si sprztaczem toalet, gdy nastanie nieznany "idea" "prawdziwego" kapitalizmu. Kady czytajc elitarystyczny tekst uzna siebie samego za cz "wybranej garstki". Uznawanie elit za naturalne i siebie samego za potencjalnego ich czonka jest "naturalne" w elitarystycznym spoeczestwie! Badanie dziejw pokazuje, e istnieje podstawowa elitarystyczna ideologia, bdca zasadniczym usprawiedliwieniem dla wszystkich pastw i klas rzdzcych poczwszy od ich wyonienia si na pocztku epoki brzu. Ta ideologia po prostu zmienia swoj zewntrzn szat, nie za podstawow wewntrzn zawarto. W czasach ciemnego redniowiecza, na przykad, zostaa podbarwiona przez chrzecijastwo, dostosowujc si do potrzeb hierarchii kocielnej. Dla duchownej elity najpoyteczniejszym dogmatem "objawionym przez Boga" by "grzech pierworodny": pojcie, e istoty ludzkie s z gruntu zepsutymi i nieudolnymi stworzeniami, ktre potrzebuj "kierownictwa z gry", z duchownymi jako wygodnie niezbdnymi porednikami midzy zwykymi ludmi a "Bogiem". Teza, e przecitni ludzie s z gruntu gupi i dlatego niezdolni do rzdzenia samymi sob jest pozostaoci tej doktryny, reliktem ciemnego redniowiecza. W odpowiedzi wszystkim tym, ktrzy twierdz, e wikszo ludzi to osoby "drugorzdne" lub nie umiejce rozwin niczego wicej ni "wiadomo zwizkowa", wszystko, co moemy rzec, to tylko tyle, e jest to absurd, ktry nie moe wytrzyma konfrontacji nawet z powierzchownym spojrzeniem na histori, szczeglnie ruchu robotniczego. Twrcze moce walczcych o wolno s czsto naprawd zdumiewajce, za jeli taka sia umysu i inspiracja nie jest widoczna w "normalnym" spoeczestwie, jest to najprostszym moliwym dowodem otpiajcych skutkw hierarchii i konformizmu tworzonego przez istnienie wadzy. (Zobacz take sekcj B.1 w celu dowiedzenia si wicej o skutkach hierarchii). Jak wskazuje Bob Black: "Jeste tym, co robisz. Jeli wykonujesz nudn, gupi, jednostajn prac, masz szans skoczy samemu jako nudny, gupi i jednostajny czowiek. Praca jest duo lepszym wyjanieniem kretynizacji postpujcej wszdzie dookoa nas ni nawet tak znaczce

mechanizmy ogupiania jak telewizja i edukacja. Ludzie, ktrzy s poddawani surowej dyscyplinie przez cae swoje ycie, przekazani do pracy ze szkoy i wypchnici poza nawias przez rodzin na pocztku, a dom starcw na kocu, zostaj przyzwyczajeni do hierarchii i psychicznie zniewoleni. Ich zdolno do samodzielnoci znajduje si w takim zaniku, e ich strach przed wolnoci zalicza si do niewielu fobii majcych racjonalne uzasadnienie. Ich posuszestwo, wiczone w pracy, przenosi si na rodziny, ktre oni zakadaj, w ten sposb odtwarzajc system na wicej ni jeden sposb, oraz na polityk, kultur i wszystko inne. Odkd wysczy si siy ywotne z ludzi w pracy, prawdopodobnie podporzdkuj si hierarchii i opiniom "ekspertw" we wszystkim. Przyzwyczajeni ju s do tego" [Zniesienie pracy zarobkowej]. Gdy elitaryci prbuj poj wyzwolenie, mog jedynie myle o nim jako o danym ucinionym przez dobre (zdaniem leninistw) lub gupie (zdaniem obiektywistw) elity. Trudno si zatem dziwi, e to zawodzi. Tylko wyzwolenie osobiste dokonane wasnymi siami moe wytworzy wolne spoeczestwo. Przygniatajce i wypaczajce skutki wadzy mog zosta przezwycione tylko przez samodzieln dziaalno. Nieliczne przykady takiego samowyzwolenia dowodz, e wikszo ludzi, odkd zostaa uznana za niezdoln do wolnoci, spenia a nadto dobrze swe zadanie. Ci, ktrzy gosz swoj "wyszo", czsto tak czyni ze strachu, e ich wadza i potga zostanie zniszczona, gdy ludzie si uwolni z ogupiajcych rk wadzy i uzmysowi sobie, e, jak powiedzia Max Stirner, "wielcy s wielcy tylko dlatego, e my klczymy". Jak zauwaa Emma Goldman w sprawie rwnouprawnienia kobiet, "nadzwyczajne osignicia kobiet na wszystkich szlakach ycia uciszyy na zawsze niedba gadanin o niszoci kobiet. Ci, ktrzy wci lgn do tego fetysza czyni tak, poniewa niczego nie nienawidz tak bardzo, jak ujrze wyzwanie dla swego autorytetu. Jest to cecha charakterystyczna kadej wadzy, czy to pana nad swoimi ekonomicznymi niewolnikami, czy te mczyzny nad kobietami. Jednake wszdzie kobieta ucieka ze swojej klatki, wszdzie idzie naprzd swobodnym, szerokim krokiem" [Wizja w ogniu]. Takie same komentarze dadz si zastosowa na przykad do bardzo pomylnych eksperymentw w dziedzinie samorzdu pracowniczego podczas Rewolucji Hiszpaskiej. Cytujc Rousseau: "kiedy widz rzesze cakowicie nagich dzikusw pogardzajcych europejsk lubienoci i znoszcych gd, ogie, miecz i mier tylko po to, eby uchroni swoj niezaleno, czuj, e niewolnikom nie przystoi mdrkowa o wolnoci" [cytowany przez Noama Chomsky'ego, "Anarchizm, marksizm i nadzieja na przyszo", Red and Black Revolution, No. 2.].

A.2.18 Czy anarchici popieraj terroryzm?


Nie, i to z trzech powodw. Terroryzm oznacza albo celowanie do niewinnych ludzi, albo niemartwienie si ich zabijaniem. Aeby zaistniaa anarchia, musi zosta ona stworzona przez zwykych ludzi. Nikt nie przekona ludzi do swoich idei wysadzajc ich w powietrze. Po drugie, anarchizm wie si z wyzwoleniem osobistym. Nikt nie potrafi wysadzi w powietrze stosunkw spoecznych. Wolno nie moe zosta stworzona przez dziaania elity niewielu ludzi, niszczcych wadcw na rzecz wikszoci. Poniewa dopki ludzie bd czuli zapotrzebowanie na wadcw, hierarchia bdzie istniaa (zobacz wicej na ten temat w sekcji A.2.16). Jak ju podkrelilimy wczeniej, wolno nie moe zosta dana, lecz jedynie zdobyta.

Wreszcie, celem anarchizmu jest wolno. Std komentarz Bakunina, e "gdy kto przeprowadza rewolucj w celu wyzwolenia ludzkoci, powinien szanowa ycie i wolno ludzi" [cytat z K.J. Kenaficka, Michai Bakunin i Karol Marks]. Zdaniem anarchistw, cel jest okrelany przez rodki, a terroryzm z samej swej natury narusza ycie i wolno jednostek, i dlatego nie moe by uywany do tworzenia anarchistycznego spoeczestwa. Ponadto anarchici nie s przeciw jednostkom, lecz instytucjom i stosunkom spoecznym, ktre powoduj, e pewne jednostki posiadaj wadz nad innymi i naduywaj (tzn. uywaj) tej wadzy. Dlatego rewolucja anarchistyczna polega na niszczeniu struktur, nie ludzi. Jak wskaza Bakunin, "wcale nie yczymy sobie zabija adnych osb, lecz znie obecny stan rzeczy i jego skutki uboczne", za anarchizm "wcale nie oznacza mierci jednostek, ktre skadaj si na buruazj, lecz mier buruazji jako politycznego i spoecznego bytu ekonomicznie rnego od klasy pracujcej" [Podstawowe dziea Bakunina]. Mwic inaczej, "Nie mona wysadzi w powietrze stosunkw spoecznych" (cytujc tytu anarchistycznej broszury, ktra prezentuje anarchistyczne stanowisko przeciw terroryzmowi). Jak to si wic dzieje, e anarchizm jest kojarzony z przemoc? Czciowo dzieje si tak dlatego, e pastwo i media nalegaj na to, aby ukaza terrorystw, ktrzy nie s anarchistami jako anarchistw. Na przykad niemiecki gang Andreasa Baadera i Ulrike Meinhoff bywa czsto nazywany "anarchistycznym", pomimo, e byli to samozwaczy marksici-leninici. Niestety, oszczerstwa dobrze dziaaj. Podobnie, jak wskazaa Emma Goldman, "jest znanym faktem, o ktrym wie prawie kady obeznany z ruchem anarchistycznym, e wielka liczba [terrorystycznych] aktw, za ktre anarchici musieli cierpie, albo zostaa stworzona przez kapitalistyczn pras, albo te zostaa sprowokowana, jeli nie bezporednio popeniona, przez policj" [Mwi czerwona Emma]. To wcale nie znaczy, e anarchici nie popeniali aktw przemocy. Owszem, popeniali (tak jak popeniali je czonkowie innych ruchw politycznych i religijnych). Gwnym powodem kojarzenia terroryzmu z anarchizmem jest okres "propagandy czynem" w ruchu anarchistycznym. Ten okres -- w przyblieniu od 1880 do 1900 roku -- zosta naznaczony przez niewielk liczb anarchistw mordujcych czonkw klasy rzdzcej (rodziny krlewskie, politykw i tak dalej). Co gorsze, w okresie tym zdarzay si ataki wymierzone w teatry i sklepy uczszczane przez czonkw buruazji. Te dziaania byy nazywane "propagand czynem". Anarchistyczne poparcie dla tej taktyki zostao zelektryzowane przez zamordowanie cara Aleksandra II przez rosyjskich narodnikw [a dokadniej przez Polaka Ignacego Hryniewieckiego - przyp. tum.]. To zdarzenie nakonio Johanna Mosta do napisania synnego artykuu wstpnego we Freiheit, zatytuowanego "Nareszcie!", sawicego zabjstwo cara i mordowanie tyranw. Jednake istniay te gbsze powody popierania przez anarchistw tej taktyki: po pierwsze, w odwecie za akty represji skierowane przeciwko przedstawicielom klas pracujcych; i po drugie, jako rodek zachcania ludzi do buntu poprzez pokazywanie, e ich oprawcy mogliby zosta pokonani. Rozwaajc te argumenty, nie jest zbiegiem okolicznoci, e propaganda czynem rozpocza si we Francji po mierci ponad dwudziestu tysicy ludzi wskutek brutalnego stumienia Komuny Paryskiej przez pastwo francuskie, kiedy to zabito wielu anarchistw. Warto odnotowa, co jest bardzo ciekawe, e podczas gdy anarchistyczna przemoc w odwecie za Komun jest dosy dobrze znana, masowa rze komunardw dokonana przez pastwo pozostaje wzgldnie nieznana. Podobnie, moe by wiadomym, e woski anarchista Gaetano Bresci zamordowa krla Woch, Humberta I w 1900 roku, lub e Alexander Berkman prbowa zabi dyrektora Carnegie Steel Corporation Henry'ego Claya Fricka w 1892 roku. Ale tym, czego czsto si nie wie, jest fakt, e wojsko Humberta I strzelao do protestujcych chopw i zabijao ich, albo, e ludzie Fricka take mordowali zwalnianych z pracy robotnikw w Homestead.

Takie pomijanie pastwowej i kapitalistycznej przemocy trudno uzna za zaskakujce. "Zachowywanie si Pastwa to przemoc", wskazuje Max Stirner, "a ono zwie t przemoc 'prawem'; t popenian przez jednostk 'zbrodni'" [Jedyny i jego wasno]. Trudno si zatem dziwi, e anarchistyczna przemoc jest potpiana, ale przeladowania (i czsto wiksza przemoc), ktre j sprowokoway - ignorowane i zapominane. Moemy odczu obud otaczajc potpianie anarchistycznej przemocy przez nieanarchistw rozwaajc ich stosunek do przemocy pastwowej. Na przykad wiele kapitalistycznych pism i osobistoci w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku sawio faszyzm zarwno w wykonaniu Mussoliniego, jak i Hitlera. Anarchici, przeciwnie, walczyli z faszyzmem do ostatniej kropli krwi i prbowali zamordowa tak Mussoliniego, jak i Hitlera. Oczywicie popieranie krwawych dyktatur nie jest "przemoc" i "terroryzmem", ale opieranie si takim reimom jest nim! Podobnie, nieanarchici mog popiera pastwa policyjne i autorytarne, wojn czy te tumienie strajkw i niepokojw spoecznych przemoc ("przywracanie prawa i porzdku") i nie by uznawani za "posugujcych si przemoc". Anarchici, przeciwnie, s potpiani za "przemoc" i "terroryzm" poniewa garstka z nich prbowaa zemci si za takie akty ucisku i pastwowej (kapitalistycznej) przemocy! Trzeba odnotowa, e wikszo anarchistw nie popieraa tej taktyki. Oczywicie spord tych, ktrzy popeniali "propagand czynem" (czasami nazywan "zamachami"), jak wskazuje Murray Bookchin, tylko "nieliczni. . . byli czonkami anarchistycznych grup. Wikszo. . . bya solistami" [Hiszpascy anarchici]. Nie musimy mwi, e pastwo i media wrzucaj wszystkich anarchistw do tego samego worka. Wci to robi, czasami niecile (tak jak w przypadku winienia Bakunina za takie czyny, nawet wiedzc o tym, e gdy pierwsze dyskusje o tej taktyce dopiero si pojawiy w krgach anarchistycznych, Bakunin nie y ju od piciu lat!). Ogem, faza rozwoju anarchizmu zwana "propagand czynem" okazaa si niewypaem. Wkrtce do takiego wniosku dosza ogromna wikszo anarchistw. Za typowy przykad moemy uzna Kropotkina. Pocztkowo zgadza si on na akty przemocy skierowane przeciw czonkom klasy rzdzcej odpowiedzialnym za represje. Jednake w latach dziewidziesitych XIX wieku przeszed do dezaprobaty aktw przemocy, o ile nie zostayby popenione w obronie wasnej podczas utrzymywania zdobyczy rewolucji. Stao si tak po czci wskutek prostej odrazy do najgorszych aktw tego typu (takich jak podoenie bomb w barceloskim teatrze w odpowiedzi na zamordowanie przez pastwo anarchistw zamieszanych w powstanie w Jerez w 1892 roku i zamach bombowy Emile'a Henry w kawiarni w odpowiedzi na przeladowania ze strony pastwa), a po czci wskutek wiadomoci, e to tylko szkodzi anarchistycznej sprawie. Coraz wicej anarchistw zaczo dostrzega, e "propaganda czynem" daje pastwu wymwk do "czepiania si" zarwno ruchu robotniczego, jak i anarchistycznego. Ponadto daa ona mediom (i przeciwnikom anarchizmu) szans skojarzenia anarchizmu z bezrozumn przemoc, w ten sposb odpychajc znaczn cz ludnoci od tego ruchu. To faszywe skojarzenie jest ponawiane przy kadej okazji, niezalenie od prawdy (na przykad, nawet chocia indywidualistyczni anarchici totalnie odrzucali "propagand czynem", rwnie byli oczerniani przez pras jako "terroryci" i "zwolennicy przemocy"). W dodatku, zaoenie stojce za propagand czynem, tj. e kady tylko czeka na szans buntu, byo faszywe. Naprawd ludzie s wytworami systemu, w ktrym yj; a wic akceptowali wikszo mitw uywanych do utrzymywania funkcjonowania tamtego systemu. Wraz z klsk propagandy czynem, anarchici powrcili do tego, co wikszo ruchu czynia tak czy owak: dodawania odwagi walce klasowej i procesowi samowyzwolenia. Ten powrt do korzeni anarchizmu mona dostrzec od powstania zwizkw anarchosyndykalistycznych po 1890 roku (zobacz sekcj A.5.3). Pomimo, e wikszo anarchistw nie zgadzaa si na taktyk propagandy czynem, tylko

nieliczni uznawali j za terroryzm czy te wykluczali zabjstwa w kadych okolicznociach. Zbombardowanie wsi podczas wojny, poniewa mog przebywa w niej wrogowie to terroryzm, podczas gdy zamordowanie krwioerczego dyktatora czy gowy pastwa policyjnego to w najgorszym razie zemsta, za w najlepszym samoobrona. Jak anarchici wskazywali od dawna, jeeli przez terroryzm rozumie si "zabijanie niewinnych ludzi", to wtedy pastwo jest najwikszym terroryst z nich wszystkich (jak rwnie posiadajcym najsilniejsze bomby spord dostpnych na naszej planecie i inn bro masowej zagady). Jeli ludzie popeniajcy "akty terroru" byliby naprawd anarchistami, robiliby wszystko, co moliwe, aeby unikn krzywdzenia niewinnych ludzi i nigdy nie posugiwaliby si logik pastwowcw, e "niezaplanowane zniszczenia" s godne ubolewania, lecz nieuniknione. I to wanie dlatego zdecydowana wikszo aktw "propagandy czynem" bya kierowana przeciwko pojedynczym osobom z klasy rzdzcej, takim jak prezydenci i gowy koronowane, i wynikaa z uprzednich aktw pastwowej i kapitalistycznej przemocy. Tak wic akty terrorystyczne rzeczywicie byy popeniane przez anarchistw. Jest to faktem. Czsto si przy tym zapomina, e czonkowie innych ugrupowa politycznych i religijnych take popeniali takie akty. Jak przekonywaa Grupa Wolnoci z Londynu: "Truizmem jest to, e czowiek z ulicy zawsze zdaje si zapomina o przyczynach, gdy zorzeczy anarchistom, czy jakiejkolwiek partii, ktrej przydarzy si zosta jego [lub jej] bete noire w danej chwili wskutek jakich gwatw, ktre wanie popenia. Bezdyskusyjny jest fakt, e ludobjcze zamachy, byy, od niepamitnych czasw, odpowiedzi sprowokowanych i zrozpaczonych klas, oraz sprowokowanych i zrozpaczonych jednostek, na krzywdy ze strony swoich blinich, odczuwane przez skrzywdzonych za niedopuszczalne. Takie akty s brutalnym odbiciem przemocy, czy to agresywnej, czy represyjnej. . . ich przyczyna nie ley w jakim specjalnym przekonaniu, ale w gbinach. . . samej natury ludzkiej. Cay bieg historii, politycznej i spoecznej, jest zasypany dowodami na to" [cytowane przez Emm Goldman, Op. Cit.]. Terroryzm by uywany przez wiele innych grup i partii politycznych, spoecznych i religijnych. Na przykad chrzecijanie, marksici, hinduici, nacjonalici, republikanie, muzumanie, sikhowie, faszyci, judaici i patrioci -- wszyscy oni popeniali akty terroryzmu [elita polityczna Polski midzywojennej w duej mierze wyonia si z byych terrorystw dokonujcych zamachw przeciw caratowi - przyp. tum.]. Mao spord tych ruchw lub idei napitnowano jako "terrorystyczne z natury" lub nieustannie kojarzono z przemoc -- co pokazuje anarchistyczne zagroenie dla istniejcego stanu rzeczy. Nic lepiej si nie nadaje do przekrelenia i zmarginalizowania idei przez zoliwe i (lub) bdnie poinformowane osoby ni przedstawienie tych, ktrzy j wyznaj jako "szalonych podkadaczy bomb", nie posiadajcych wcale wasnego zdania ani adnych ideaw, a tylko obkan dz niszczenia. Oczywicie, ogromna wikszo chrzecijan i tak dalej zwalczaa terroryzm jako moralnie odraajcy i bezproduktywny. Tak postpowaa te ogromna wikszo anarchistw, we wszystkich czasach i miejscach. Jednake wydaje si, e w naszym przypadku jest niezbdne potwierdzanie naszego sprzeciwu wobec terroryzmu co jaki czas od nowa. A wic, streszczajc - tylko niewielka mniejszo terrorystw w jakiejkolwiek epoce bya anarchistami, i tylko niewielka mniejszo anarchistw w jakiejkolwiek epoce bya terrorystami. Ruch anarchistyczny jako cao zawsze uwaa, e stosunkw spoecznych nie da si zamordowa albo zniszczy przez podoenie bomby. W porwnaniu z przemoc pastwa i kapitalizmu, anarchistyczna przemoc to kropla w morzu. Niestety, wikszo ludzi raczej pamita dziaania kilku anarchistw, ktrzy popeniali akty przemocy, ni akty przemocy i represji ze strony pastwa i kapitau, ktre sprowokoway tamte czyny.

A.2.19 Jakie pogldy etyczne wyznaj anarchici?


Stanowiska anarchistw w sprawach etyki rni si znacznie, jakkolwiek wszyscy podzielaj wsplne przekonanie, e jednostce potrzebne jest rozwijanie swojego wasnego zmysu etycznego w sobie samej. Wszyscy anarchici zgadzaj si z Maxem Stirnerem, e jednostki musz wyzwoli siebie same z ogranicze istniejcej moralnoci i kwestionowa t moralno "Ja decyduj, czy to jest dobra rzecz dla mnie; nie ma adnego prawa poza mn" [Jedyny i jego wasno]. Lecz niewielu anarchistw posunoby si a tak daleko jak Stirner i odrzucioby jakiekolwiek pojcie etyki spoecznej w ogle (mwic tak, Stirner wprawdzie przyznaje warto niektrym pojciom uniwersalnym, aczkolwiek s to pojcia egoistyczne). Dla wikszoci anarchistw taki skrajny relatywizm etyczny jest rwnie zy jak absolutyzm etyczny (relatywizmem etycznym jest pogld, e nie istnieje dobro ani zo poza tym, co odpowiada jednostce, podczas gdy absolutyzm etyczny jest pogldem, e dobro i zo jest niezalene od tego, co sdz jednostki). Czsto si utrzymuje, e nowoczesne spoeczestwo rozpada si z powodu nadmiernego "egoizmu" czy relatywizmu etycznego. Jest to fasz. Jeli chodzi o relatywizm etyczny, jest to krok naprzd w porwnaniu z absolutyzmem etycznym narzuconym spoeczestwu przez rnych moralistw i wyznawcw jedynie susznej prawdy - poniewa opiera si, aczkolwiek sabo, na idei racji jednostki. Lecz poniewa neguje istnienie (albo potrzeb) etyki, nie jest niczym innym, jak tylko lustrzanym odbiciem tego, przeciwko czemu si buntuje. adna z tych opcji nie uwasnowolnia jednostki ani nie pomaga w jej wyzwoleniu. W konsekwencji, obydwie te tendencje utrzymuj olbrzymi atrakcyjno dla autorytarystw, gdy posplstwo, ktre albo jest niezdolne do tworzenia opinii o sprawach (i bdzie wszystko tolerowa), albo lepo poda za rozkazami rzdzcej elity, posiada ogromn warto dla tych u wadzy. Obie te moliwoci s odrzucane przez wikszo anarchistw na rzecz ewolucyjnego podejcia do etyki, opartego na ludzkim rozumie, ktry ma rozwija pojcia etyczne i wzajemne zdolnoci do wczuwania si w inne osoby, aby uoglnia te pojcia, tworzc etyczne skonnoci zarwno w spoeczestwie, jak i w jednostkach. Anarchistyczne podejcie do spraw etyki dlatego podziela osobiste krytyczne dociekania, zakadane przez relatywizm etyczny, ale opiera si na wsplnych odczuciach dobra i za. Jak przekonywa Proudhon: "Wszelki postp zaczyna si od zniesienia czego; kada reforma opiera si na potpieniu jakich naduy; kada nowa idea opiera si na udowodnionym niedostatku w starej idei". Wikszo anarchistw przyjmuje punkt widzenia, e normy etyczne, tak jak samo ycie, znajduj si w nieustannym procesie ewolucji. To prowadzi do odrzucania rnych poj "Prawa Boego", "prawa naturalnego" i tak dalej, na rzecz teorii rozwoju etycznego, opartej na stwierdzeniu, e jednostki s cakowicie uprawnione do kwestionowania i oceniania otaczajcego wiata - faktycznie, jest to wymagane, aeby by naprawd wolnym. Nie mona by anarchist i przyjmowa na lepo czegokolwiek! Michai Bakunin, jeden z pierwszych anarchistycznych mylicieli, wyrazi ten radykalny sceptycyzm w taki sposb, e: "adna teoria, aden gotowy system, adna ksika kiedykolwiek napisana nie zbawi wiata. Nie jestem wierny adnemu systemowi. Jestem prawdziwym poszukiwaczem." Dlatego anarchici w zasadzie zachowuj naukowe podejcie do spraw. Anarchici dochodz do osdw etycznych bez polegania na mitologii czy duchowej pomocy, lecz na wartociach

swojego wasnego umysu. Czyni tak poprzez logik i rozumowanie, i to jest o wiele lepsza droga rozwizywania problemw moralnych ni przestarzae, autorytarne systemy, takie jak ortodoksyjna religia i niewtpliwie lepsza ni "nie istnieje zo ani dobro" etycznych relatywistw. Zatem, jakie jest rdo poj etycznych? Wedug Kropotkina, "natura musi wic zosta uznana za pierwszego nauczyciela etyki dla czowieka. Instynkt spoeczny, wrodzony zarwno czowiekowi, jak te wszystkim zwierztom stadnym - oto jest pocztek wszystkich koncepcji etycznych i caego pniejszego rozwoju moralnoci" [Etyka]. ycie, innymi sowy, jest podstaw anarchistycznej etyki. Oznacza to, e w zasadzie (zdaniem anarchistw), punkty widzenia jednostki w dziedzinie etyki wywodz si z trzech podstawowych rde: 1) ze spoeczestwa, w ktrym yje jednostka. Jak wskaza Kropotkin, "Koncepcje moralnoci danego czowieka s cakowicie zalene od formy, jak ycie spoeczne przyjo w danym czasie w danej okolicy. . . to [ycie spoeczne] odbija si w pojciach etycznych ludzi i w naukach moralnych danej epoki" [Op. Cit.]. Mwic inaczej, dowiadczenie yciowe i przeycia. 2) Krytyczna ocena przez jednostki norm etycznych ich spoeczestwa, wskazanych powyej. Jest to rdze argumentu Ericha Fromma, e "Czowiek musi przyj odpowiedzialno za siebie samego oraz fakt, e tylko przy uyciu swoich wasnych mocy moe on nada swojemu yciu znaczenie. . . ycie nie ma adnego znaczenia z wyjtkiem tego, ktre czowiek mu nada rozwijajc swoje siy, yjc produktywnie" [Czowiek dla siebie samego]. Mwic inaczej, osobiste mylenie i rozwj. 3) Wczuwanie si w innych ludzi - "prawdziwym pocztkiem uczucia moralnego... [jest] po prostu wspczucie" ["Anarchistyczna moralno", Wspomnienia rewolucjonisty]. Mwic inaczej, zdolno jednostki do odczuwania i podzielania dowiadcze i poj innych. Ten ostatni czynnik jest bardzo wany w rozwoju zmysu etyki. Jak przekonywa Kropotkin, "im potniejsza twoja wyobrania, tym lepiej moesz sobie wyobrazi, co jakakolwiek istota czuje, kiedy zadano jej cierpienie, i tym silniejszy i delikatniejszy bdzie twj zmys moralnoci. . . Za im bardziej zostaniesz przyzwyczajony przez okolicznoci, przez tych, ktrzy ci otaczaj, lub te przez intensywno twoich wasnych myli i twej wyobrani, do dziaania tak, jak ci przynagla twoja wasna myl i wyobrania, tym bardziej poczucie moralnoci wzronie w tobie, tym bardziej wejdzie ci w krew" [Op. Cit.]. Zatem, anarchizm opiera si (nade wszystko) na zasadzie etycznej "traktuj innych, tak jak chciaby, eby oni ci traktowali w podobnych okolicznociach". Anarchici nie s ani egoistami, ani altruistami, jeli chodzi o stanowiska etyczne, s oni po prostu ludzcy. Jak zauway Kropotkin, zarwno "egoizm", jak i "altruizm" maj swoje korzenie w tym samym bodcu - "jakkolwiek wielka jest rnica midzy tymi dwoma dziaaniami pod wzgldem skutkw dla ludzkoci, motywacja jest ta sama. Jest ni poszukiwanie przyjemnoci" [Op. Cit.]. Wedug anarchistw, poczucie moralnoci jakiej osoby musi zosta rozwinite przez ni sam i wymaga penego wykorzystania zdolnoci umysowych jednostki jako czci grupy spoecznej, jako czci zbiorowoci. Poniewa kapitalizm i inne formy wadzy osabiaj wyobrani jednostki i pod martwym ciarem hierarchii ograniczaj liczb moliwoci, aby uywaa ona swego rozumu, jak te rozbijaj zbiorowo, trudno si dziwi, e ycie w kapitalizmie zostaje naznaczone silnym lekcewaeniem innych i brakiem etycznych zachowa.

Rola, odgrywana przez nierwnoci wewntrz spoeczestwa, jest poczona z tymi czynnikami. Bez rwnoci nie moe by prawdziwej etyki, poniewa "Sprawiedliwo zakada Rwno. . . tylko ci, ktrzy uwaaj innych za rwnych sobie, mog by posuszni regule: 'Nie czy drugiemu, co tobie niemie'. Waciciel sug i handlarz niewolnikw oczywicie nie moe uzna. . . 'imperatywu kategorycznego' [traktowania ludzi jako celw samych w sobie, a nie rodkw do osignicia wasnych celw] w sprawach sug [czy niewolnikw], poniewa nie patrzy on na nich jako na rwnych sobie". Wic "najwiksza przeszkoda w utrzymaniu pewnego poziomu moralnego w naszych obecnych spoeczestwach ley w nieobecnoci rwnoci spoecznej. Bez prawdziwej rwnoci, poczucie sprawiedliwoci nigdy nie moe zosta powszechnie rozwinite, poniewa Sprawiedliwo zakada uznanie Rwnoci" [Piotr Kropotkin, Ewolucja a rodowisko]. Kapitalizm, podobnie jak kade spoeczestwo, otrzymuje takie etyczne zachowania, na jakie zasuguje... Trudno si dziwi, e w spoeczestwie, ktre lawiruje pomidzy relatywizmem a absolutyzmem etycznym, egoizm zostaje pomieszany z egotyzmem. Odbierajc jednostkom prawo do rozwijania swoich wasnych koncepcji etycznych, a zamiast tego zachcajc do lepego posuszestwa wadzy zewntrznej (a przez to moralnego relatywizmu, skoro jednostki sdz, e nie posiadaj mocy, nalecej si tej wadzy), spoeczestwo kapitalistyczne zapewnia zuboenie indywidualnoci i wasnego "ja". Jak to wykada Erich Fromm: "Niepowodzenie nowoczesnej kultury nie ley w jej zasadzie indywidualizmu, nie w idei, e moralna cnota jest tym samym, co denie do wasnej korzyci, lecz w zwyrodnieniu znaczenia wasnej korzyci; nie o to tu chodzi, e ludzie winni nie troszczy si o wasny interes, lecz o to, e oni nie troszcz si wystarczajco o interes swojego wasnego ja; przyczyna nie ley w tym, e s zbyt samolubni, lecz, e wcale nie kochaj siebie samych" [Czowiek dla siebie samego]. Dlatego, mwic cile, anarchizm opiera si na egoistycznym zespole zapatrywa - koncepcje etyczne musz by wyrazem tego, co sprawia nam przyjemno jako caociowej osobie (zarwno pod wzgldem rozumowym, jak i uczuciowym, zarwno rozsdkowi, jak i wspodczuwaniu z drug osob). To doprowadza wszystkich anarchistw do odrzucenia faszywego podziau na egoizm i altruizm, i uznania, e to, co wielu ludzi (na przykad kapitalistw) nazywa "egoizmem" skutkuje samozaparciem si jednostki i ograniczeniem jej wasnych korzyci. Jak przekonuje Kropotkin: "Jak to si stao, e moralno, ewoluujca w zwierzcych i ludzkich spoeczestwach, dya do czego, jeli nie do przeciwstawienia si podnietom wskiego egoizmu i podniesienia ludzkoci w duchu rozwoju altruizmu? Same wyraenia 'egoizm' i 'altruizm' s nieprawidowe, poniewa nie moe by czystego altruizmu bez domieszki osobistej przyjemnoci - i w konsekwencji, bez egoizmu. Dlatego byoby bardziej prawidowe powiedzenie, e etyka dy do rozwoju nawykw spoecznych i osabienia wsko pojtych nawykw osobistych. Te ostatnie sprawiaj, e jednostka traci spoeczestwo z zasigu swego wzroku poprzez odnoszenie go do swojej wasnej osoby, i z tego powodu nie uzyskuje nawet swego celu, tj. osobistej pomylnoci, zwaywszy, e rozwj nawykw pracy w grupie, i wzajemnej pomocy w ogle, prowadzi do szeregu dobroczynnych konsekwencji zarwno w rodzinie, jak i w spoeczestwie" [Etyka]. Dlatego anarchizm opiera si na odrzuceniu absolutyzmu etycznego (tj. "Prawa Boego", "Prawa naturalnego", "Natury czowieka", "A to A") i wskiego egotyzmu, do ktrego znakomicie nadaje si etyczny relatywizm. Zamiast tego, anarchici przyznaj, e istniej pojcia dobra i za, ktre pozostaj poza ocen swoich wasnych czynw przez jednostk.

Dzieje si tak z powodu spoecznej natury ludzkoci. Wzajemne oddziaywania midzy jednostkami istotnie rozwijaj si w kierunku maksymy spoecznej, ktra, wedug Kropotkina, streszcza si jako: "Czy to jest poyteczne dla spoeczestwa? Wic to jest dobre. Czy to jest szkodliwe? Wic to jest ze" ["Anarchistyczna moralno", Op. Cit.]. To, ktre dziaania istoty ludzkie uwaaj za dobre, a ktre za ze, nie jest jednake niezmienne, i "ocenianie, co jest poyteczne, a co szkodliwe. . . zmienia si, lecz podstawy pozostaj takie same" [Op. Cit., p. 92]. To poczucie wspodczuwania z innymi ludmi, w oparciu o krytyczny umys, jest fundamentaln podstaw etyki spoecznej - to, "co powinno by" moe by postrzegane jako etyczne kryterium prawdy i wartoci obiektywnego "tego, co jest". Tak wic, uznajc wprawdzie korzenie etyki w naturze, anarchici uwaaj etyk zasadniczo za ludzk ide - wytwr ycia, myli i ewolucji tworzonych przez jednostki i uoglnianych przez ycie spoeczne i zbiorowo. Wic co, zdaniem anarchistw, jest zachowaniem nieetycznym? Nade wszystko co, co zaprzecza najcenniejszym osigniciom historii: wolnoci, wyjtkowoci i godnoci jednostki. Jednostki mog dostrzec, jakie dziaania s nieetyczne, poniewa poprzez wspodczuwanie, umiej postawi siebie same na miejscu tych, ktrzy cierpi z powodu nieetycznych zachowa. Dziaania, ktre ograniczaj indywidualno, mona uzna za nieetyczne z dwu (wzajemnie powizanych) powodw: Po pierwsze, ochrona i rozwj indywidualnoci we wszystkim wzbogaca ycie kadej jednostki i daje przyjemno innym osobom z powodu rnorodnoci, jak stwarza. Egoistyczna podstawa etyki wzmacnia drug (spoeczn) racj, mianowicie, e indywidualno jest dobra dla spoeczestwa, poniewa wzbogaca zbiorowo i ycie spoeczne, wzmacniajc je i pozwalajc mu wzrasta i rozwija si. Jak cigle przekonywa Bakunin, postp jest wyznaczany przez rozwj "od prostego do zoonego" albo, sowami Herberta Reada, "jest mierzony przez stopie zrnicowania w obrbie spoeczestwa. Jeli jednostka jest czstk zbiorowej masy, jej ycie bdzie ograniczone, nudne i mechaniczne. Jeeli za jednostka jest czci siebie samej, z wasn przestrzeni i moliwoci odrbnego dziaania. . . moe rozwija si - rozwija si w jedynym prawdziwym znaczeniu tego sowa - rozwija si w wiadomoci siy, ywotnoci i radoci" ["Filozofia anarchizmu" w: Anarchia a porzdek]. Tej obrony indywidualnoci uczymy si od natury. W dowolnym ekosystemie, rnorodno jest jego si, a wic biornorodno staje si rdem podstawowej etycznej intuicji. W swojej najbardziej podstawowej formie, dostarcza ona wskazwek, "pomaga nam rozrnia, ktre z naszych dziaa su przypieszaniu naturalnej ewolucji, a ktre z nich przeszkadzaj jej" [Murray Bookchin, Ekologia wolnoci]. Zatem, pojcie etyki "ley w poczuciu towarzyskoci, przyrodzonym caemu wiatu zwierzcemu, i w koncepcjach sprawiedliwoci, ktre stanowi jeden z fundamentalnych pierwotnych osdw ludzkiego rozumu" [Etyka]. Dlatego anarchici przyjmuj "cig obecno podwjnej tendencji - w kierunku wikszego rozwoju instynktu spoecznego z jednej strony, oraz, z drugiej strony, konsekwentnego wzrostu intensywnoci ycia, ktra skutkuje wzrostem szczcia jednostek, i rozwojem - fizycznym, umysowym i moralnym" [Op. Cit.]. Anarchistyczny stosunek do wadzy, pastwa, kapitalizmu, wasnoci prywatnej i tak dalej we wszystkim pochodzi z naszego etycznego przekonania, e wolno jednostek to sprawa najwyszej troski oraz z naszej zdolnoci do wspodczuwania z innymi, do widzenia siebie samych w innych (nasza podstawowa rwno i wsplna indywidualno, mwic inaczej). Tak wic anarchizm czy w sobie subiektywn ocen danego zespou okolicznoci, dokonywan przez jednostki, z wyciganiem obiektywnych midzyludzkich wnioskw z tych

ocen, w oparciu o wizy wspodczuwania i dyskusj pomidzy rwnymi sobie. Zatem anarchizm opiera si na humanistycznym podejciu do koncepcji etycznych, takim, ktre rozwija si wraz ze spoeczestwem i osobistym rozwojem jednostki. A wic etyczne spoeczestwo jest takim, w ktrym "rnice midzy ludmi bd szanowane, wrcz pieszczone, jako skadniki, ktre wzbogacaj caoksztat dowiadcze i zjawisk. . . [rnicy si] bd pojmowani jako indywidualne czstki penej caoci, tym bogatszej z powodu swej zoonoci" [Murray Bookchin, Anarchizm ery dobrobytu].

A.2.20 Dlaczego wikszo anarchistw to ateici?


Faktem jest, e wikszo spord anarchistw jest ateistami. Odrzucaj oni ide Boga i zwalczaj wszelkie formy religii, a zwaszcza zinstytucjonalizowanej religii. Dzisiaj w zlaicyzowanych krajach zachodnioeuropejskich religia utracia swoj niegdy dominujc pozycj w spoeczestwie. To za czsto sprawia, e wojujcy ateizm anarchistw wydaje si dziwny. Jednak kiedy tylko zrozumiemy negatywn rol religii, donioso wolnociowego ateizmu stanie si oczywista. To wanie z powodu roli odgrywanej przez religi i inspirowane przez ni instytucje anarchici spdzaj cz swojego czasu na obalaniu poj religijnych, jak rwnie na uprawianiu propagandy antyreligijnej. A wic dlaczego tak wielu anarchistw przyjmuje ateizm? Najprostsz odpowiedzi jest taka, e wikszo anarchistw jest ateistami, poniewa jest to logiczne rozszerzenie anarchistycznych idei. Jeeli anarchizm jest odrzuceniem nieuzasadnionej wadzy, to z tego wynika, e jest te odrzuceniem tak zwanej Najwyszej Wadzy, Boga. Anarchizm jest zakotwiczony w rozumie, logice i myleniu naukowym, a nie religijnym. Anarchici staraj si by sceptykami, a nie wyznawcami czegokolwiek. Wikszo anarchistw uwaa Koci za pogrony w obudzie, a Bibli za dzieo fikcji literackiej, przepenione sprzecznociami, absurdami i okropiestwami. W ksidze tej nagminnie ponia si kobiety, a seksizm Biblii przynis jej z saw. Ale i mczyni s traktowani niewiele lepiej. W adnym miejscu Biblia nie przyznaje, e istoty ludzkie maj przyrodzone prawo do ycia, wolnoci, szczcia, godnoci, uczciwoci czy samorzdnoci. W Pimie witym ludzie s grzesznikami, ndznymi robakami i niewolnikami (przenonie i dosownie, gdy ksiga ta toleruje niewolnictwo). Bg ma prawo do wszystkiego, czowieczestwo jest niczym. Nie jest to niespodziank, jeli zna si charakter religii. Bakunin wyoy to najlepiej: "Idea Boga zakada rezygnacj z ludzkiego rozumu i sprawiedliwoci; jest ona najostateczniejszym zaprzeczeniem ludzkiej wolnoci, i nieuchronnie koczy si zniewoleniem ludzkoci, zarwno w teorii, jak i w praktyce. "Wic o ile nie pragniemy zniewolenia i upodlenia ludzkoci (...) to nie moemy, nie wolno nam czyni najlejszego ustpstwa ani Bogu teologw, ani Bogu metafizycznemu. Ten, kto w tym mistycznym alfabecie zacznie od A, nieuchronnie skoczy na Z; temu, kto pragnie czci Boga, nie wolno ywi dziecinnych zudze o caej sprawie, lecz musi on odwanie wyrzec si swojej wolnoci i czowieczestwa. "Jeeli jest Bg, czowiek jest niewolnikiem; teraz za czowiek moe i musi by wolny, a zatem Bg nie istnieje" [God and the State (Bg i pastwo), s. 25]. Zatem zdaniem wikszoci anarchistw ateizm jest konieczny na skutek charakteru religii.

"Ogasza boskim wszystko to, co jest wielkie, sprawiedliwe, szlachetne i pikne w czowieczestwie", przekonywa Bakunin, "to po cichu przyznawa, e ludzko sama z siebie byaby niezdolna do wytworzenia tego -- czyli jej wasna natura pozostawiona sama sobie jest ndzna, niegodziwa, poda i obrzydliwa. A zatem powracamy do istoty kadej religii -- mwic inaczej, do dyskredytowania czowieczestwa dla wikszej chway bstwa". Anarchici jako tacy przekonuj, e aby przyzna sprawiedliwo naszemu czowieczestwu i zawartemu w nim potencjaowi, musimy poradzi sobie bez szkodliwego mitu Boga i wszystkiego, co on za sob pociga, a wic na rzecz "ludzkiej wolnoci, godnoci i pomylnoci wierzymy, e naszym obowizkiem jest odebra niebiosom dobra, ktre one skrady, i przywrci je ziemi" [Op. Cit., s. 37, s. 36]. Wraz z teoretycznym ponieniem ludzkoci i jej wolnoci, religia z anarchistycznego punktu widzenia stwarza te inne, bardziej praktyczne problemy. Po pierwsze, religie byy i s rdem nierwnoci i ucisku. Na przykad chrzecijastwo (podobnie jak islam) zawsze byo si przeladowcz, ilekro tylko dostawao jakkolwiek wadz polityczn czy spoeczn (wiara, e posiada si bezporedni zwizek z Bogiem to sprawdzony sposb tworzenia autorytarnego spoeczestwa). Koci by si sprawcz spoecznych przeladowa, ludobjstwa i usprawiedliwiania kadego tyrana przez niemal dwa tysiclecia. Kiedy tylko dostawa ku temu okazj, rzdzi tak okrutnie, jak jaki monarcha czy dyktator. Nie jest to niespodziank: "Bg jest wszystkim, rzeczywisty wiat z czowiekiem jest niczym. Bg jest prawd, sprawiedliwoci, dobroci, piknem, si i yciem, czowiek jest faszem, niegodziwoci, zem, brzydot, nieudolnoci i mierci. Bg jest panem, czowiek jest niewolnikiem. Niezdolnym do odnalezienia sprawiedliwoci, prawdy i ycia wiecznego przy pomocy swojego wasnego wysiku, moe uzyska je tylko przez Boskie objawienie. Ale ktokolwiek mwi o objawieniu, mwi te o objawicielach, mesjaszach, prorokach, kapanach i prawodawcach natchnionych przez samego Boga; i owi ludzie, jako wici nauczyciele ludzkoci, wybrani przez samego Boga, aby kierowali ni na drogach zbawienia, z koniecznoci sprawuj wadz absolutn. Wszyscy ludzie winni s im bierne i nieograniczone posuszestwo; poniewa przeciwko boskiemu rozumowi nie moe by adnego ludzkiego rozumu, a przeciwko sprawiedliwoci Boga nie utrzyma si adna ziemska sprawiedliwo" [Bakunin, Op. Cit., s. 24] Chrzecijastwo okazywao si tolerancyjne i miujce pokj jedynie wtedy, kiedy byo bezsilne, i nawet wtedy utrzymywao swoj rol obrocy monych. Jest to drugi powd, dla ktrego anarchici zwalczaj Koci. Kiedy sam nie jest on rdem ucisku, usprawiedliwia go i zapewnia jego kontynuacj. Utrzymuje klasy pracujce w niewoli od pokole, zatwierdzajc rzdy ziemskich potg i uczc ludzi pracy, e walka przeciwko nim jest zem. [O ile owe wadze nie walcz z Kocioem, wtedy sytuacja si radykalnie zmienia i "zo" staje si wrcz moralnym obowizkiem]. Ziemscy wadcy otrzymali swoje uprawnienia od Pana niebios, czy to w dziedzinie polityki (twierdzenie, e wadcy s u wadzy zgodnie z wol Boga), czy te gospodarki (bogaci nagradzani s przez Boga). Biblia chwali posuszestwo, podnoszc je do rangi wielkiej cnoty. Nowsze interpretacje, takie jak dziea protestantw, take przyczyniaj si do zniewolenia ludzi pracy. Patrzc na wiksz cz historii mona szybko zauway, e religia jest wykorzystywana do wspierania interesw monych. Tak tresuje ona uciskanych, aby pokornie przyjmowali swoje miejsce w yciu, nakaniajc ich, by byli potulni i oczekiwali swojej nagrody w niebie. Jak wykazywaa Emma Goldman, chrzecijastwo (podobnie jak religia w ogle) "nie zawiera niczego niebezpiecznego dla reimu wadzy i bogactwa; opowiada si za samozaparciem i lekcewaeniem samego siebie, za pokut i alem, i jest absolutnie bezczynna w obliczu kadej niegodziwoci, kadej zniewagi narzuconej ludzkoci" [Red Emma Speaks (Mwi czerwona

Emma), s. 234]. Po trzecie, religia w spoeczestwie zawsze bya si konserwatywn. Nie ma w tym nic dziwnego, gdy opiera si ona nie na badaniu i analizie realnie istniejcego wiata, ale raczej na powtarzaniu prawd zaczerpnitych z gry i zawartych w paru witych ksigach. Teizm jest wic "teori spekulacji", podczas gdy ateizm jest "nauk udowadniania". Ten "pierwszy fruwa w metafizycznych chmurach Zawiatw, podczas gdy drugi twardo trzyma si swoimi korzeniami gruntu. Jeli czowiek naprawd ma zosta zbawiony, to musi uratowa wanie ziemi, a nie niebiosa". Zatem ateizm "wyraa wzrost i rozwj ludzkiego umysu", podczas gdy teizm "jest nieruchomy i statyczny". To wanie "absolutyzm teizmu, jego zgubny wpyw na ludzko, jego paraliujcy wpyw na myli i czyny, jest tym, z czym ateizm walczy z ca sw moc" [Emma Goldman, Op. Cit., s. 243, s. 245, ss. 246-7]. Jak mwi Biblia, "Poznacie ich po owocach". My, anarchici, si z tym zgadzamy, ale w przeciwiestwie do Kocioa stosujemy t prawd rwnie i do samej religii. I to wanie dlatego w ogromnej mierze jestemy ateistami. Przyznajemy, e Koci odgrywa rol destruktywn i widzimy szkodliwy wpyw na ludzi zinstytucjonalizowanego monoteizmu, a w szczeglnoci chrzecijastwa. Jak streszcza Goldman, religia "jest spiskiem ignorancji przeciwko rozumowi, ciemnoci przeciwko wiatu, podporzdkowania i niewolnictwa przeciwko niezalenoci i wolnoci, negacji siy i pikna przeciwko afirmacji radoci i chway ycia" [Op. Cit., s. 240]. A wic patrzc na owoce wydane przez Koci, anarchici przekonuj, e najwyszy czas wyrwa go z korzeniami i zasadzi nowe drzewa, drzewa rozumu i wolnoci. Mwic tak, anarchici wcale nie przecz, i religie zawieraj wane idee i prawdy etyczne. Ponadto wiara moe by podstaw silnych i kochajcych si spoecznoci i grup. Religie mog da schronienie przed wyobcowaniem i uciskiem codziennego ycia i sta si przewodnikiem do dziaania w wiecie, gdzie wszystko jest na sprzeda. Wiele rzeczy z ycia i nauczania np. Jezusa czy Buddy podbudowuje ludzi, wiele ich czynw jest wartych naladowania, a wiele wskazwek podania za nimi. Gdyby tak nie byo, gdyby religie byyby po prostu narzdziami w rku monych, to dawno temu ju zostayby odrzucone. Raczej maj one dwoist natur, w ktrej mieszcz si zarwno idee konieczne, by wie godne ycie, jak i obrona wadzy. Gdyby tak nie byo, to albo uciskani wcale nie chcieliby wierzy, albo mocarze zniszczyliby je jako niebezpieczne herezje. I rzeczywicie przeladowania staway si losem wszelakich grup, ktre gosiy radykalne przesanie. W redniowieczu liczne chrzecijaskie ruchy rewolucyjne i sekty zostay zmiadone przez ziemskie potgi, bdce solidnym oparciem dla gwnonurtowego Kocioa. Podczas wojny domowej w Hiszpanii Koci katolicki popiera faszystw generaa Franco, potpiajc zabijanie ksiy sprzyjajcych Franco przez zwolennikw republiki, a jednoczenie zachowujc milczenie na temat mordowania przez siy Franco ksiy baskijskich, ktrzy popierali demokratycznie wybrany rzd (papie Jan Pawe II wynosi zamordowanych profrankistowskich ksiy na otarze, a zamordowanych ksiy popierajcych republik nie wymienia wcale). Arcybiskup El Salvador, Oscar Arnulfo Romero rozpocz swoj dziaalno jako konserwatysta, ale ujrzawszy sposb, w jaki polityczne i ekonomiczne potgi wyzyskiway lud, sta si otwartym ordownikiem jego sprawy. Z tego powodu zosta zamordowany przez prawicowe bojwki w 1980 roku. Los ten sta si udziaem rwnie i wielu innych zwolennikw teologii wyzwolenia, radykalnej interpretacji Ewangelii, prbujcej pogodzi idee socjalistyczne z chrzecijask nauk spoeczn. Nie jest te tak, e anarchistyczna argumentacja przeciwko religii oznacza, i ludzie wierzcy nie bior udziau w walkach o popraw spoeczestwa. Byaby to zupena nieprawda. Ludzie wierzcy, cznie z czonkami hierarchii kocielnych, odgrywali kluczow rol w amerykaskim

ruchu na rzecz praw obywatelskich w latach szedziesitych. Religijny duch chopskiej armii Zapaty podczas rewolucji meksykaskiej wcale nie powstrzymywa anarchistw przed wstpowaniem do niej (armia ta w istocie znajdowaa si pod silnym wpywem idei anarchistycznego bojownika Ricardo Floresa Magona). Wanie owa dwoista natura religii wyjania, dlaczego wiele ruchw i wystpie ludowych (w szczeglnoci chopskich) wykorzystywao religijn retoryk, dc do podtrzymywania dobrymi skadnikami swej wiary woli walki z ziemsk niesprawiedliwoci. Dla anarchistw to wanie ta ch do walki przeciwko niesprawiedliwoci jest tym, co si liczy, a nie to, czy kto wierzy w Boga, czy te nie. Uwaamy tylko, e spoeczna rola religii polega na dawieniu buntu, a nie na zachcaniu do niego. Niewielka liczba radykalnych duchownych w porwnaniu ze znajdujcymi si w gwnym nurcie albo na prawicy wskazuje na suszno naszej analizy. Powinno si podkreli, e anarchici, cho w ogromnej wikszoci wrodzy idei Kocioa i zinstytucjonalizowanej religii, nie sprzeciwiaj si ludziom speniajcym praktyki religijne samodzielnie czy w grupach, byleby tylko te praktyki nie kciy si ze swobodami innych ludzi. Na przykad kult wymagajcy ofiar z ludzi albo niewolnictwa byby zaprzeczeniem anarchistycznych idei i byby przez nas zwalczany. Ale pokojowo nastawione systemy wierze mogyby istnie w harmonii z reszt anarchistycznego spoeczestwa. Z anarchistycznego punktu widzenia religia jest przede wszystkim spraw osobist -- jeeli ludzie chc w co wierzy, to tylko ich sprawa, i nikogo innego, oczywicie dopki nie bd narzuca swoich wierze innym. Wszystko, co mona zrobi, to tylko omawia ich wierzenia i prbowa przekona ich, e s w bdzie. Oni oczywicie bd mieli takie samo prawo. Koczc, powinno si zwrci uwag, e wcale nie sugerujemy, i ateizm w jaki sposb jest obowizkowy dla anarchisty. Bynajmniej. W sekcji A.3.7 omawiamy anarchistw, ktrzy wierz w Boga lub wyznaj jakiego rodzaju religi. Na przykad Tostoj czy wolnociowe idee z arliwym oddaniem si wierze chrzecijaskiej. Jego idee, wraz z ideami Proudhona, wywary wpyw na organizacj Katolickich Robotnikw, zaoon przez anarchistw Dorothy Day i Petera Maurina w 1933 r., dziaajc do dzisiaj. Anarchistyczna aktywistka Starhawk, dziaajca w obecnym ruchu antyglobalistycznym, nie widzi adnego problemu w tym, e jest take jedn z liderek pogastwa. Jednake zdaniem wikszoci anarchistw ich idee logicznie prowadz do ateizmu, poniewa jak to uja Emma Goldman, "zaprzeczajc istnieniu bstw jest on zarazem najsilniejsz pochwa czowieka, a poprzez czowieka odwiecznego denia do ycia, celowoci i pikna" [Red Emma Speaks (Mwi czerwona Emma), s. 248].

A.3 Jakie s rodzaje anarchizmu?


Cho wszyscy anarchici podzielaj kilka kluczowych idei, to mona ich kwalifikowa do pewnych szerokich kategorii w zalenoci od porzdkw ekonomicznych, ktre uwaaj za najodpowiedniejsze dla ludzkiej wolnoci. Jednake wszystkie odamy anarchistw podzielaj podstawowe zaoenia. Cytujc Rudolfa Rockera: "Na rwni z twrcami socjalizmu, anarchici daj zniesienia wszystkich monopoli gospodarczych oraz wprowadzenia wsplnej wasnoci gruntw i wszystkich innych rodkw produkcji, ktrych uywanie musi by dostpne wszystkim bez rnicy; poniewa wolno osobista i spoeczna jest moliwa do pomylenia jedynie na podstawie rwnych korzyci ekonomicznych dla kadego. W obrbie samego ruchu socjalistycznego

anarchici reprezentuj punkt widzenia, e wojna z kapitalizmem musi by jednoczenie wojn przeciwko wszystkim instytucjom wadzy politycznej, poniewa w cigu dziejw wyzysk ekonomiczny szed zawsze w parze z uciskiem politycznym i spoecznym. Wyzysk czowieka przez czowieka i panowanie czowieka nad czowiekiem s nierozdzielne, i kade z nich jest warunkiem drugiego" [Anarcho-Syndicalism, ss. 17-18]. I to wanie w obrbie tego oglnego ta anarchici nie zgadzaj si ze sob. Gwne rnice dziel ich na "indywidualistw" i "spoecznych" anarchistw, chocia porzdki gospodarcze upragnione przez obie te grupy nie wykluczaj si nawzajem. Spord nich spoeczni anarchici (komunistyczni anarchici, anarchosyndykalici itd.) zawsze pozostawali w znacznej wikszoci, za indywidualistyczny anarchizm ogranicza si gwnie do Stanw Zjednoczonych. W tej sekcji wskazujemy rnice midzy tymi gwnymi tendencjami w obrbie ruchu anarchistycznego. Jak wkrtce wyjanimy, podczas gdy zarwno indywidualistyczni, jak i spoeczni anarchici zwalczaj pastwo i kapitalizm, rni si pogldami na istot wolnego spoeczestwa (i co do tego, jak je osign). W paru sowach, spoeczni anarchici wol wsplne rozwizywanie problemw spoecznych i komunaln wizj dobrego spoeczestwa (tj. spoeczestwa, ktre chroni wolno osobist i do niej zachca). Anarchoindywidualici, jak sugeruje ich nazwa, wol indywidualne rozwizania i posiadaj bardziej indywidualistyczn wizj wolnego spoeczestwa. Jednake nie wolno nam pozwoli, aby te rnice zaciemniy to, co czy obie szkoy, mianowicie pragnienie maksymalizacji wolnoci osobistej oraz zakoczenia pastwowego i kapitalistycznego panowania i wyzysku. Oprcz tej gwnej linii podziau, anarchici take nie zgadzaj si w takich sprawach, jak syndykalizm, pacyfizm, styl ycia, prawa zwierzt i cae mnstwo innych idei, ale s one, cho wane, tylko rozmaitymi aspektami anarchizmu. Poza kilkoma kluczowymi ideami, ruch anarchistyczny (podobnie jak samo ycie) znajduje si w stanie cigych zmian, dyskusji i przemyle -- czego mona byo si spodziewa po ruchu, ktry ceni sobie wolno tak wysoko. Aeby jasno przedstawi spraw, autorzy tych FAQ umieszczaj siebie samych zdecydowanie w "spoecznym" nurcie anarchizmu. Wcale to nie oznacza, e ignorujemy wiele wanych idei zwizanych z indywidualistycznym anarchizmem, a jedynie, i uwaamy, e spoeczny anarchizm jest odpowiedniejszy dla nowoczesnego spoeczestwa, e tworzy silniejsz podstaw dla osobistej wolnoci, i e cilej odzwierciedla typ spoeczestwa, w jakim chcielibymy y.

A.3.1 Na czym polegaj rnice midzy anarchoindywidualistami a spoecznymi anarchistami?


Chocia w obu obozach zdarzaj si pojedyncze gosy, twierdzce, e propozycje przeciwnego obozu doprowadziyby do stworzenia jakiego rodzaju pastwa, rnice midzy anarchoindywidualistami a spoecznymi anarchistami nie s zbyt due. I jedni, i drudzy s antypastwowi, przeciwko wadzy i antykapitalistyczni. Gwne rnice s dwojakie. Pierwsza z nich odnosi si do rodkw dziaania tu i teraz (a przez to sposobw, przez ktre ma nasta anarchia). Indywidualici na og wol edukacj i tworzenie alternatywnych instytucji, takich jak banki wzajemnej pomocy, zwizki zawodowe, komuny itd. Zazwyczaj popieraj strajki i inne formy protestu spoecznego bez uywania przemocy (takie jak odmowa pacenia za dzieraw, niepacenie podatkw itd.). Przekonuj, e taka dziaalno zapewni, e obecne

spoeczestwo bdzie stopniowo rozwija si poza zasigiem rzdu w kierunku spoeczestwa anarchistycznego. S oni przede wszystkim zwolennikami ewolucji, nie rewolucji, i nie podoba im si uywanie przez spoecznych anarchistw akcji bezporednich w celu stwarzania rewolucyjnych sytuacji. Uwaaj rewolucj za pozostajc w sprzecznoci z zasadami anarchistycznymi, gdy obejmuje ona wywaszczenie kapitalistw, a zatem rodki autorytarne. Chc raczej, aby bogactwo odebrane spoeczestwu poprzez wasno powrcio do tego spoeczestwa za pomoc nowego, alternatywnego systemu ekonomii (opartego na bankach wzajemnej pomocy i spdzielniach). W ten sposb oglne "spacenie dugw spoecznych" dokonaoby si atwo, a anarchizm zostaby ustanowiony poprzez reform, a nie wywaszczenie. Wikszo spoecznych anarchistw uznaje potrzeb edukacji i tworzenia alternatywnych organizacji (takich jak wolnociowe zwizki zawodowe), ale przewanie nie zgadza si z twierdzeniem, e to wystarczy samo w sobie. Nie myl oni, e kapitalizm mona zreformowa krok po kroku w kierunku anarchii, chocia wcale nie ignoruj znaczenia reform, osiganych poprzez walk spoeczn, ktra wzmacnia wolnociowe tendencje w obrbie kapitalizmu. Nie uwaaj te, e rewolucja jest zaprzeczeniem zasad anarchistycznych, gdy zniszczenie wadzy (czy to pastwowej, czy kapitalistycznej) nie jest autorytarne. Wic wywaszczenie klasy kapitalistw i zburzenie pastwa poprzez rewolucj spoeczn, jest wolnociowym, nie autorytarnym czynem z samej swej natury, gdy jest skierowane przeciwko tym, ktrzy rzdz i wyzyskuj zdecydowan wikszo. W skrcie, spoeczni anarchici s zazwyczaj ewolucjonistami oraz rewolucjonistami, prbujcymi wzmacnia wolnociowe tendencje w obrbie kapitalizmu, a jednoczenie znie ten system na drodze rewolucji spoecznej. Jednake, poniewa niektrzy spoeczni anarchici rwnie opowiadaj si wycznie za ewolucj, ta rnica nie jest t najwaniejsz, dzielc spoecznych anarchistw od indywidualistw. Druga gwna rnica dotyczy proponowanego ksztatu anarchistycznej gospodarki. Indywidualici wol system podziau dbr oparty na rynku, a spoeczni anarchici oparty na potrzebach. Obie grupy zgadzaj si, e obecny system kapitalistycznych praw wasnoci musi zosta zniesiony, i e prawa uytkowania musz zastpi dotychczasowe prawa wasnoci rodkw ycia (tj. zniesienie dzierawy, odsetek i zyskw -- "lichwy", uywajc ulubionego przez indywidualistycznych anarchistw okrelenia tej diabelskiej trjcy). W rezultacie, obydwie szkoy id za przykadem klasycznego dziea Proudhona Co to jest wasno? i przekonuj, e posiadanie musi zastpi wasno w wolnym spoeczestwie (zobacz dyskusj o anarchistycznych stanowiskach w sprawie wasnoci w sekcji B.3). Ale w ramach tych praw uytkowania, dwa odamy anarchizmu proponuj rne systemy. Spoeczni anarchici na og argumentuj na rzecz komunalnej (bd spoecznej) wasnoci i uytkowania. Obejmowaoby to spoeczn wasno rodkw produkcji i rozdziau dbr, z pozostawieniem wasnoci osobistej rzeczy, ktrych si uywa, ale nie takich, ktre s wykorzystywane do ich wytwarzania ("twj zegarek jest twoj wasnoci, ale fabryka zegarkw naley do ludu" [Alexander Berkman, What is Anarchism (ABC anarchizmu)]). "Faktyczne wykorzystywanie", przekonuje Berkman, "bdzie uznawane za jedyny tytu -- nie wasnoci, lecz posiadania. Organizacja grnikw wglowych, na przykad, bdzie opiekowa si kopalniami wgla, nie jako waciciele, lecz tylko jako agencja wykonawcza. . . Zbiorowy majtek, wsplnie zarzdzany w interesie spoecznoci, zajmie miejsce wasnoci indywidualnej skierowanej na czerpanie zysku" [Op. Cit., s. 217]. Ten system opieraby si na samorzdzie pracowniczym w miejscu pracy i (zdaniem wikszoci spoecznych anarchistw) swobodnym podziale wytworw tej pracy (tj. bezpieninym systemie gospodarczym). A to dlatego, e "przy obecnym stanie rozwoju przemysu, w ktrym wszystko jest powizane sieci wspzalenoci, w ktrej kada ga produkcji jest powizana z ca reszt, prby dowodzenia indywidualnego rda powstawania poszczeglnych wyrobw przemysowych byyby bezskuteczne". Zwaywszy na to, niemoliwe jest "oszacowanie udziau kadego czowieka w powstawaniu bogactw, kiedy kady

przyczynia si do ich nagromadzenia" i do tego jeszcze "wsplne posiadanie narzdzi pracy z koniecznoci musi przynie ze sob wsplne cieszenie si owocami wsplnej pracy" [Kropotkin, The Conquest of Bread (Zdobycie chleba), s. 45 i 46]. Spoeczni anarchici rozumiej przez to po prostu, e spoeczny produkt, ktry jest wytwarzany przez wszystkich, byby dostpny wszystkim i kada osoba, ktra produktywnie przyczynia si do jego powstania, mogaby bra, czego potrzebuje (jak szybko bdziemy mogli osign taki idea jest kwesti sporn, co omawiamy w sekcji I.2.2). Niektrzy spoeczni anarchici, jak na przykad mutualici, s przeciwni takiemu systemowi libertariaskiego (czyli wolnego) komunizmu, ale na og znaczna wikszo spoecznych anarchistw oczekuje koca pienidza, a przez to kupowania i sprzedawania. Natomiast wszyscy si zgadzaj, e anarchia spowoduje "powstrzymanie kapitalistycznego i wacicielskiego wyzysku" i "zniesienie systemu pac", czy to przez "rwn i sprawiedliw wymian" (jak chcia Proudhon) czy przez swobodne dzielenie si (jak chcia Kropotkin). [Proudhon, The General Idea of the Revolution (Oglna idea rewolucji), s. 281]. Indywidualistyczni anarchici, przeciwnie, zaprzeczaj temu, e ten system praw uywania powinien obejmowa te wytwory pracy robotnikw. Zamiast spoecznej wasnoci, anarchoindywidualici proponuj bardziej rynkowy system, w ktrym pracownicy posiadaliby swoje wasne rodki produkcji i swobodnie wymienialiby wytwory swojej pracy z innymi pracownikami. Przekonuj, e kapitalizm faktycznie nie jest prawdziwie wolnym rynkiem. Raczej, przy pomocy pastwa, kapitalici narzucili rynkowi kajdany, aeby tworzy i ochrania swoj ekonomiczn i spoeczn wadz (mwic inaczej, rynkow dyscyplin dla klasy pracujcej i pomoc pastwa dla klasy rzdzcej). Te monopole stworzone przez pastwo (na pienidz, ziemi, ca i patenty) i utrzymywanie si przez pastwo kapitalistycznych praw wasnoci jest rdem ekonomicznych nierwnoci i wyzysku. Wraz ze zniesieniem rzdu, prawdziwa wolna konkurencja przyniosaby owoce i zapewnia koniec kapitalizmu i kapitalistycznego wyzysku (zobacz znakomite streszczenie tego argumentu w eseju Benjamina Tuckera State Socialism and Anarchism (Pastwowy Socjalizm a Anarchizm)). Indywidualistyczni anarchici przekonuj, e rodki produkcji (oprcz ziemi) s wytworem indywidualnej pracy, a wic zgadzaj si, aby ludzie mogli sprzedawa rodki produkcji, ktrych uywaj, jeli tak sobie ycz. Jednake odrzucaj kapitalistyczne prawa wasnoci, a zamiast nich zalecaj system "uywania i zajmowania". Jeli rodek produkcji, powiedzmy ziemia, nie jest uywany, wraca z powrotem pod wsplne posiadanie i staje si dostpny do uywania przez innych. Anarchoindywidualici uwaaj, e ten system, zwany mutualizmem, zaowocuje pracownicz kontrol nad produkcj i zakoczeniem kapitalistycznego wyzysku i lichwy. A to dlatego, e zarwno z logicznego, jak i z praktycznego punktu widzenia, ustroju "zajmowania i uywania" nie mona przystosowa do pracy najemnej. Jeeli zakad pracy wymaga grupy ludzi, eby nim si posugiwaa, to musi on by wasnoci teje grupy ludzi go wykorzystujcej. Jeli za jedna osoba twierdzi, e posiada go na wasno, a faktycznie jest on wykorzystywany przez wiksz liczb ludzi, to oczywicie stanowi to naruszenie "zajmowania i uywania". Podobnie jeli waciciel zatrudnia innych, by wykorzystywali jego miejsce pracy, to wtedy szef moe zawaszczy sobie wytwory pracy robotnikw, naruszajc przez to zasad, i powinni oni otrzymywa peny produkt swojej pracy. A zatem zasady indywidualistycznego anarchizmu prowadz do wycignicia antykapitalistycznych wnioskw (patrz sekcja G.3). Druga rnica jest najwaniejsza. Indywidualici obawiaj si bycia zmuszonymi do wstpienia do spoecznoci i przez to utraty swojej wolnoci (wliczajc w to wolno swobodnej wymiany z innymi). Max Stirner dobrze wyraa to stanowisko, gdy przekonuje, e "Komunizm, poprzez zniesienie wszelkiej osobistej wasnoci, jedynie wpycha mnie jeszcze bardziej w zaleno od kogo innego, to jest ogu bd zbiorowoci. . . [co jest] warunkiem utrudniajcym moje swobodne ruchy, suwerenn wadz nade mn. Komunizm susznie buntuje si przeciwko naciskowi, jakiego dowiadczam od indywidualnych wacicieli; ale jeszcze straszliwsza jest

moc, ktr przekazuje on w rce zbiorowoci" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 257]. Proudhon take argumentowa przeciw komunizmowi, twierdzc, e spoeczno staje si wacicielem w komunizmie, a wic kapitalizm i komunizm s oparte na wasnoci, a przez to wadzy (zobacz rozdzia "Charakterystyka komunizmu i wasnoci" w Co to jest wasno?). Zatem indywidualistyczny anarchista przekonuje, e wasno spoeczna stwarza zagroenie dla wolnoci jednostki, gdy jakakolwiek forma komunizmu podporzdkowuje jednostk spoeczestwu czy komunie. Anarchoindywidualici obawiaj si, e uspoecznienie spowodowaoby zarwno dyktowanie moralnoci jednostce, jak i skutecznie usunoby kontrol pracownicz, gdy "spoeczestwo" mwioby robotnikom, co maj produkowa i zabieraoby wytwory ich pracy. W rezultacie, indywidualici przekonuj, e komunizm (albo spoeczna wasno w ogle) byby podobny do kapitalizmu, z tym, e wyzysk ze strony szefa i jego wadza zostayby zastpione przez wyzysk i wadz ze strony "spoeczestwa". Nie trzeba mwi, e spoeczni anarchici si z tym nie zgadzaj. Przekonuj, e stanowiska Stirnera i Proudhona s cakowicie prawidowe -- ale tylko w odniesieniu do autorytarnego komunizmu. Jak przekonywa Kropotkin, "do roku 1848 wcznie, teoria [komunizmu] bya wysuwana w takim ksztacie, e mona w peni wytumaczy brak zaufania Proudhona co do jej wpywu na wolno. Dawna idea komunizmu bya koncepcj wsplnot zakonnych pod surowymi rzdami starszych lub mdrcw kierujcych kapanami. Ostatnie pozostaoci swobd i osobistej energii zostayby zniszczone, gdyby ludzko musiaa kiedykolwiek przej przez taki komunizm" [Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 98]. Kropotkin zawsze argumentowa, e anarchokomunizm to nowe wydarzenie, a wiedzc, e datuje si ono od lat siedemdziesitych XIX wieku, spostrzeenia Proudhona i Stirnera nie mog by uznawane za skierowane przeciwko niemu, gdy nie mogli oni si ju z nim zapozna. Spoeczni anarchici przekonuj, e wasno komunalna raczej stworzyaby niezbdne ramy dla ochrony wolnoci osobistej we wszystkich dziedzinach ycia poprzez zniesienie wadzy posiadaczy, jakkolwiek form ona by nie przybraa, ni podporzdkowaaby jednostk spoecznoci. Na dodatek, zamiast zniesienia wszelkiej indywidualnej "wasnoci", komunistyczny anarchizm uznaje wano wasnoci osobistej i osobistej przestrzeni yciowej. Dlatego widzimy, jak Kropotkin argumentuje przeciwko formom komunizmu, ktre "pragn kierowa spoecznoci na wzr rodziny (...)[gdzie] wszyscy [yj] w tym samym domu (...) wic s zmuszeni do cigego spotykania tych samych 'braci i sistr' (...) narzuca wszystkim 'wielk rodzin' zamiast, przeciwnie, prbowa zagwarantowa kadej osobie swobod i ycie domowe po rwno, [jest] zasadniczym bdem" [Small Communal Experiments and Why They Fail (O maych eksperymentach komunalnych i o tym, dlaczego one upadaj), ss. 8-9]. Celem anarchokomunizmu jest, ponownie cytujc Kropotkina, przekazanie "owocw pracy, zebranych albo wyprodukowanych, do dyspozycji wszystkich, pozostawiajc kademu swobod konsumowania ich, jak mu si tylko podoba w swoim wasnym domu" [The Place of Anarchism in the Evolution of Socialist Thought (Miejsce anarchizmu w ewolucji myli socjalistycznej), s. 7]. Zapewni to indywidualne wyraanie swoich gustw i pragnie, a przez to wasnej odrbnoci -- zarwno w dziedzinie konsumpcji, jak i produkcji, poniewa spoeczni anarchici to zdecydowani zwolennicy samorzdnoci pracowniczej. Wic, zdaniem spoecznych anarchistw, sprzeciw anarchoindywidualistw wobec komunizmu ma znaczenie jedynie w przypadku pastwowego bd autorytarnego komunizmu i jest wyrazem nieznajomoci zasadniczej istoty anarchokomunizmu. Komunistyczni anarchici wcale nie zastpuj indywidualnoci zbiorowoci, ale raczej wykorzystuj zbiorowo do obrony jednostki. Spoeczny anarchizm jest raczej oparty na znaczeniu jednostki i indywidualnej ekspresji ni na "spoeczestwie" kontrolujcym jednostk, jak si tego obawiaj indywidualistyczni anarchici:

"Anarchokomunizm utrzymuje t najwartociowsz ze wszystkich zdobyczy -- wolno osobist -- a ponadto rozszerza j i daje jej trwa podstaw -- wolno ekonomiczn -bez ktrej swobody polityczne s zudne; wcale nie prosi jednostki, ktra odrzucia boga, kosmicznego tyrana, boga-krla i boga-parlament, o oddanie si bogu straszliwszemu ni ktrykolwiek z powyszych -- bogu-Spoecznoci, ani o zrezygnowanie na jego rzecz ze swojej niezalenoci, swojej woli, swoich upodoba i odnowienie lubw ascetyzmu, oficjalnie zoonych przed ukrzyowanym bogiem. Przeciwnie, anarchokomunizm mwi jej: 'adne spoeczestwo nie jest wolne tak dugo, jak nie jest wolna jednostka! (...)'" [Op. Cit., ss. 14-15]. W dodatku, spoeczni anarchici zawsze uznawali potrzeb dobrowolnej kolektywizacji. Jeli ludzie pragn pracowa samodzielnie, nie jest to uwaane za problem (zobacz The Conquest of Bread (Zdobycie chleba), s. 61 oraz Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), ss. 104-5 Kropotkina, jak rwnie Errico Malatesta: His Life and Ideas (ycie i idee) Malatesty, s. 99, s. 103). Spoeczni anarchici podkrelaj, e w aden sposb to nie zaprzecza wyznawanym przez nich zasadom ani komunistycznemu charakterowi wymarzonego spoeczestwa, gdy takie wyjtki s zakorzenione w systemie "praw uytkowania", na ktrym opiera si i jedno, i drugie (zobacz pen dyskusj na ten temat w sekcji I.6.2). Oprcz tego, stowarzyszenie wedug spoecznych anarchistw istnieje wycznie dla korzyci jednostek, ktre si na nie skadaj; jest rodkiem, przy pomocy ktrego ludzie wsppracuj, aeby zapoznawa si ze swymi wsplnymi potrzebami. Dlatego wszyscy anarchici podkrelaj znaczenie wolnego porozumienia jako podstawy anarchistycznego spoeczestwa. Zatem wszyscy anarchici zgadzaj si z Bakuninem: "Kolektywizm mgby zosta narzucony tylko niewolnikom, i tego rodzaju kolektywizm byby wic zaprzeczeniem czowieczestwa. W wolnej spoecznoci, kolektywizm moe nadej tylko poprzez nacisk okolicznoci, nie przez odgrny nakaz, lecz przez wolny, spontaniczny, oddolny ruch" [Bakunin on Anarchism (Bakunin o anarchizmie), s. 200]. Jeeli indywidualici pragn pracowa dla siebie samych i wymienia dobra z innymi, spoeczni anarchici nie wyraaj sprzeciwu. Std nasze uwagi, e te dwie formy anarchizmu nie wykluczaj si nawzajem. Spoeczni anarchici popieraj prawo jednostki do niewstpowania do komuny, a jednoczenie indywidualistyczni anarchici popieraj prawa jednostek do lokowania swojej wasnoci osobistej we wsplnej kasie jak im si tylko podoba, wczajc w to komunistyczne stowarzyszenia. Jednake, gdyby w imi wolnoci jednostka zayczya sobie praw wasnoci po to, by wyzyskiwa prac innych, spoeczni anarchici szybko odparliby t prb wskrzeszenia etatyzmu w imi "wolnoci". Anarchici wcale nie respektuj "swobody" bycia wadc! Sowami Luigiego Galleaniego: "Nie mniej pokrtne jest denie tych, ktrzy pod wygodnym paszczem anarchistycznego indywidualizmu, byliby gotowi powita ide dominacji (...) Ale gosiciele dominacji pozwalaj sobie realizowa indywidualizm w imi swojego wasnego ja, ponad posusznym, zrezygnowanym, lub bezwadnym ja innych ludzi" [The End of Anarchism (Koniec anarchizmu?), s. 40]. Ponadto, wedug spoecznych anarchistw, pomys, eby rodki produkcji mogy by sprzedawane, zakada, e wasno prywatna mogaby zosta wprowadzona na nowo w anarchistycznym spoeczestwie. Na wolnym rynku, niektrzy odnosz sukces, a inni ponosz klsk. Jak przekonywa Proudhon, w konkurencji zwycistwo odnosz najsilniejsi. Gdy czyja pozycja przetargowa jest sabsza, wtedy kada "wolna wymiana" bdzie dawaa korzy stronie silniejszej. Zatem rynek, nawet niekapitalistyczny, bdzie raczej wykazywa tendencj do powikszania nierwnoci bogactwa i wadzy wraz z upywem czasu ni do wyrwnywania si.

W kapitalizmie jest to oczywistsze, gdy posiadajcy jedynie si robocz do sprzedania s w gorszej pozycji ni posiadajcy kapita, ale indywidualistyczny anarchizm take znajdowaby si pod wpywem tej tendencji. Dlatego spoeczni anarchici przekonuj, e w duym stopniu wbrew swej woli spoeczestwo anarchoindywidualistyczne ewoluowaoby od uczciwej wymiany z powrotem do kapitalizmu. Jeli, co wydaje si prawdopodobne, "przegrana" konkurencja zostaaby zmuszona do bezrobocia, mogaby poczu si zmuszona do sprzedania swojej pracy "zwycizcom", aeby przey. To za stworzyoby autorytarne stosunki spoeczne i panowanie garstki nad rzesz poprzez "dobrowolne kontrakty". Utrzymanie si takich umw (i innych im podobnych), wedug wszelkiego prawdopodobiestwa "otwiera. . . drog do ponownego ustanowienia, tytuem 'obrony', funkcji Pastwa" [Piotr Kropotkin, Anarchism (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 297]. Benjamin Tucker, anarchista pod najsilniejszym wpywem liberalizmu i idei wolnego rynku, take stawia czoa problemom towarzyszcym wszystkim szkoom abstrakcyjnego indywidualizmu -- w szczeglnoci, akceptacji autorytarnych stosunkw spoecznych jako wyrazu "wolnoci". A to wszystko wskutek podobiestwa wasnoci do pastwa. Tucker przekonywa, e pastwo cechuje si dwoma rzeczami, agresj i "objciem wadzy nad danym obszarem i wszystkimi w jego obrbie, sprawowanej na og w podwjnym celu: peniejszego ucisku jego poddanych i rozszerzenia jego granic" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 22]. Lecz szefowie albo waciciele ziemscy take maj wadz nad danym obszarem (omawian wasnoci) i wszystkimi w jego obrbie (pracownikami i dzierawcami). Ci pierwsi kontroluj dziaania tych drugich zupenie tak samo, jak pastwo rzdzi obywatelami czy poddanymi. Mwic inaczej, wasno indywidualna wytwarza takie same stosunki spoeczne jak pastwo, gdy pochodzi z tego samego rda (monopolu wadzy nad danym obszarem i tymi, ktrzy go wykorzystuj). Spoeczni anarchici przekonuj, e akceptowanie wasnoci indywidualnej przez indywidualistycznych anarchistw i ich indywidualistyczne pojmowanie osobistej wolnoci moe doprowadzi do zaprzeczenia osobistej wolnoci poprzez stworzenie stosunkw spoecznych, ktre byyby zasadniczo autorytarne i (lub) pastwowe ze swej natury. "Indywidualici", przekonywa Malatesta, "przyznaj najwiksze znaczenie abstrakcyjnemu pojciu wolnoci, a nie bior pod uwag, ani nie zastanawiaj si nad tym, e rzeczywista, konkretna wolno jest wynikiem solidarnoci i dobrowolnej wsppracy" [The Anarchist Revolution (Rewolucja anarchistyczna), s. 16]. A wic na przykad praca najemna stawia pracownikw w tym samym stosunku wobec szefw, co obywatelstwo obywateli wobec pastw, mianowicie w stosunku panowania i podporzdkowania. Podobnie z dzierawcami i wacicielami ziemskimi. Taki stosunek spoeczny nie moe wytworzy niczego innego, jak tylko inne przejawy pastwa. Jak wskazuje Albert Meltzer, nie moe to mie innych nastpstw ni pastwowe, bo "szkoa Benjamina Tuckera -- na podstawie swego indywidualizmu -- zgodzia si na potrzeb istnienia policji w celu amania strajkw tak, eby zagwarantowa 'wolno' pracodawcw. Caa ta szkoa tak zwanych indywidualistw przyjmuje (...) konieczno istnienia si policyjnych, a zatem rzdu, za naczeln definicj anarchizmu jest adnego rzdu" [Anarchism: Arguments For and Against (Anarchizm: argumenty za i przeciw), s. 8]. I to wanie czciowo z tego powodu spoeczni anarchici popieraj wasno spoeczn jako najlepszy rodek ochrony swobd osobistych. Akceptujc wasno indywidualn ten problem mona "obej" jedynie poprzez uznanie, razem z Proudhonem (rdem ekonomicznych idei Tuckera), potrzeby tworzenia spdzielni w celu kierowania miejscami pracy wymagajcymi wicej ni jednego pracownika. Z natury rzeczy s one uzupenieniem dla popierania zasady "zajmowania i uywania" w odniesieniu do ziemi,

ktra to zasada skutecznie zlikwidowaaby ziemiastwo. Tylko gdy ludzie, ktrzy wykorzystuj dane zasoby, posiadaj je na wasno, moe wasno indywidualna nie skutkowa tworzeniem wadzy hierarchicznej (tj. pastwowej albo kapitalistycznej). Takie rozwizanie, jak przekonujemy w sekcji G, jest tym, ktre indywidualistyczni anarchici naprawd zdaj si przyjmowa. Na przykad, widzimy jak Joseph Labadie pisze do swojego syna, namawiajc go do zerwania z zarabianiem poprzez prac najemn i "zwierzchnictwem innych" [cytowane przez Carlott Abderson, All American Anarchist, s. 222]. Jak William Gary Kline prawidowo wskazuje, anarchoindywidualici Stanw Zjednoczonych "oczekiwali spoeczestwa z przewag samozatrudnionych fachowcw bez znacznych rnic bogactwa midzy kimkolwiek z nich" [The Individualist Anarchists (Indywidualistyczni anarchici), s. 104]. I to wanie ta wizja samozatrudnionego spoeczestwa jest tym, co zapewnia, e ich koncepcje s naprawd anarchistyczne. Ponadto, atakujc "lichw", indywidualici zazwyczaj pomijaj problem akumulacji kapitau, ktry skutkuje naturalnymi barierami wejcia na rynki i przez to odtwarza lichw w nowych formach (zobacz sekcj C.4 "Dlaczego rynek zostaje zdominowany przez wielki biznes?"). Zatem "wolny rynek" bankw, w ksztacie zalecanym przez Tuckera i innych indywidualistycznych anarchistw, mgby spowodowa dominacj kilku wielkich bankw, majcych bezporedni interes ekonomiczny raczej w popieraniu kapitalistycznych ni spdzielczych inwestycji (dlatego, e zapewnioby to wysze zwroty kosztw). Jedynym prawdziwym rozwizaniem tego problemu byoby zapewnienie, e banki bd posiadane i zarzdzane przez lokaln spoeczno, jak tego chcia Proudhon od pocztku. Wanie ta znajomo kierunkw rozwoju w kapitalistycznej gospodarce sprawia, e spoeczni anarchici odrzucaj anarchoindywidualizm na rzecz komunalizacji, a przez to decentralizacji produkcji dokonywanej przez swobodnie stowarzyszon i spdzielcz prac. (Zobacz szersz dyskusj o koncepcjach indywidualistycznych anarchistw w sekcji G - "Czy indywidualistyczny anarchizm ma charakter kapitalistyczny?").

A.3.2 Czy istniej rne rodzaje spoecznego anarchizmu?


Tak. Spoeczny anarchizm zawiera cztery gwne nurty -- mutualizm, kolektywizm, komunizm i syndykalizm. Rnice nie s wielkie i po prostu polegaj na rnicach co do strategii. Gwn rnic, jaka naprawd istnieje jest ta pomidzy mutualizmem a pozostaymi rodzajami spoecznego anarchizmu. Mutualizm jest oparty na formie rynkowego socjalizmu -spdzielniach pracowniczych wymieniajcych produkty swojej pracy poprzez system spoecznych bankw. Ta sie bankw wzajemnej pomocy zostaaby "uformowana przez ca spoeczno, nie dla szczeglnej korzyci jakiej jednostki czy klasy, lecz dla dobra wszystkich (...) bez odsetek (...) egzekwowanych z poyczek, za wyjtkiem sum potrzebnych na pokrycie ryzyka i wydatkw" [Charles A. Dana, Proudhon and his "Bank of the People" (Proudhon i jego "Bank Ludu"), ss. 44 - 45]. Taki system zakoczyby kapitalistyczny wyzysk i ucisk, poniewa przez "wprowadzenie wzajemnoci w wymianie i kredytach wprowadzamy j wszdzie, za praca przybierze now posta i stanie si w peni demokratyczna" [Op. Cit., s. 45]. Popierana przez spoecznych anarchistw wersja mutualizmu rni si od jego formy indywidualistycznej posiadaniem bankw wzajemnej pomocy na wasno przez spoeczno lokaln (lub komun) zamiast pozostawienia ich jako niezalenych spdzielni. Zapewnioby to dostarczanie funduszy inwestycyjnych raczej spdzielniom ni kapitalistycznym przedsibiorstwom. Inn jeszcze rnic jest to, e niektrzy spoeczni anarchici bdcy

mutualistami popieraj stworzenie czego, co Proudhon okreli jako "federacja rolnoprzemysowa" w celu uzupenienia federacji wolnociowych spoecznoci (nazywanych przez Proudhona komunami). Jest to "konfederacja (...) majca na celu zapewnianie wzajemnego bezpieczestwa w handlu i przemyle" i realizowanie przedsiwzi na szerok skal, takich jak drogi, koleje itp. Celem "poszczeglnych umw federalnych jest chronienie obywateli sfederowanych pastw [sic!] przed kapitalistycznym i finansowym feudalizmem, zarwno od wewntrz, jak i z zewntrz". Tak by powinno, poniewa "prawa polityczne wymagaj wsparcia przez prawa gospodarcze". Zatem federacja rolno-przemysowa byaby wymagana w celu zapewnienia spoeczestwu anarchistycznego charakteru i ochrony przed destabilizujcymi efektami transakcji rynkowych (ktre mog zrodzi wzrost nierwnoci co do bogactwa i przez to wadzy). Taki system stanowiby praktyczny przykad solidarnoci, gdy "gazie przemysu s siostrami; s one czciami tego samego ciaa; jedna z nich nie moe cierpie bez udziau innych w jej cierpieniu. Dlatego powinny si one sfederowa, nie po to, by zostay razem wchonite i zmieszane, ale w celu wzajemnego zagwarantowania wsplnego dobrobytu (...) Zawierajc tak umow nie zostan obdarte ze swojej wolnoci; ona da po prostu ich swobodom wicej bezpieczestwa i siy" [The Principle of Federation (Zasada federacji), s. 70, 67 i 72]. Inne odamy spoecznego anarchizmu zupenie nie podzielaj poparcia mutualistw dla rynkw, nawet tych niekapitalistycznych. Zamiast tego uwaaj one, e wolnoci najlepiej suy komunalizacja produkcji i swobodne dzielenie si informacjami i produktami przez spdzielnie. Innymi sowy, inne formy spoecznego anarchizmu s oparte na wsplnej (czyli spoecznej) wasnoci raczej w rkach federacji stowarzysze wytwrcw i komun ni mutualistycznego systemu indywidualistycznych spdzielni. Sowami Bakunina, "przysza organizacja spoeczna musi by tworzona jedynie oddolnie w gr, poprzez swobodne stowarzyszenie lub federacj robotnikw, najpierw w ich zwizkach, pniej w komunach, regionach, narodach i na koniec w wielkiej federacji, powszechnej i midzynarodowej" i "ziemia, narzdzia pracy i wszelki inny kapita moe sta si zbiorow wasnoci caego spoeczestwa i by wykorzystywany tylko przez pracownikw, mwic inaczej przez rolnicze i przemysowe stowarzyszenia" [Michael Bakunin: Selected Writings (Michai Bakunin: Pisma wybrane), s. 206 i 174]. Tylko poprzez rozszerzenie zasady wsppracy poza indywidualne miejsca pracy moe wolno osobista by chroniona i zmaksymalizowana (zobacz, dlaczego wikszo anarchistw przeciwstawia si rynkom w sekcji I.1.3). W tej sprawie, jak mona zauway, podzielaj oni niektre przemylenia Proudhona. Przemysowe konfederacje "zagwarantowayby wzajemne wykorzystywanie narzdzi produkcji, ktre s wasnoci kadej z tych grup, a ktre przez wzajemn umow stan si kolektywn wasnoci caej (...) federacji. W ten sposb, federacja grup bdzie w stanie (...) regulowa tempo produkcji w celu wyjcia naprzeciw zmieniajcym si potrzebom spoeczestwa" [James Guillaume, Bakunin on Anarchism (Bakunin o anarchizmie), s. 376]. Ci anarchici popieraj poparcie mutualistw dla samorzdnoci pracowniczej w produkcji w obrbie spdzielni, ale widz konfederacje tych stowarzysze, nie rynek, jako punkt centralny dla wyraania wzajemnej pomocy. Samodzielno zakadu pracy i samorzdno byaby podstaw jakiejkolwiek federacji, poniewa "robotnicy w rnych fabrykach nie mieliby najlejszego zamiaru oddawa swojej wywalczonej z trudem kontroli nad narzdziami produkcji wyszej wadzy nazywajcej si 'korporacj'" [Guillaume, Op. Cit., s. 364]. Uzupeniajc t federacj w jednej gazi przemysu, istniay by take ponadbranowe i wsplnotowe konfederacje, aeby troszczy si o zadania, ktre nie le w obrbie wycznych uprawnie lub moliwoci adnej z poszczeglnych federacji branowych albo maj charakter spoeczny. I znowu widzimy tu podobiestwa do mutualistycznych koncepcji Proudhona. Spoeczni anarchici podzielaj silne przywizanie do wsplnej wasnoci rodkw produkcji (z wyjtkiem tych wykorzystywanych wycznie przez jednostki) i odrzucaj pomys

indywidualistw, e mog one by "odsprzedawane" przez tych, ktrzy je uywaj. Powodem, jak odnotowalimy wczeniej, jest to, e gdyby mona byo tak robi, kapitalizm i wadza pastwowa mogyby odzyska oparcie w wolnym spoeczestwie. Na dodatek, inni spoeczni anarchici nie zgadzaj si z mutualistyczn ide, e kapitalizm mona zreformowa w kierunku libertariaskiego socjalizmu przez wprowadzenie bankowoci wzajemnej pomocy. Wedug nich, kapitalizm moe zosta zastpiony przez wolne spoeczestwo jedynie drog rewolucji spoecznej. Gwna rnica midzy kolektywistami a komunistami dotyczy problemu "pienidza" po rewolucji. Anarchokomunici uwaaj zniesienie pienidza za spraw zasadnicz, podczas gdy anarchokolektywici za kluczow spraw uznaj koniec prywatnej wasnoci rodkw produkcji. Jak zauway Kropotkin, kolektywistyczny anarchizm "wyraa stan rzeczy, w ktrym wszystko, co potrzebne do produkcji jest posiadane wsplnie przez grupy pracownicze i wolne komuny, podczas gdy sposoby pacenia za prac, komunistyczne bd inne, byyby ustanawiane przez kad grup na wasny uytek" [Anarchism (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 295]. Wic, chocia zarwno komunizm, jak i kolektywizm jednakowo organizuje produkcj poprzez stowarzyszenia wytwrcw, rni si jeden od drugiego tym, jak wyprodukowane dobra bd rozdzielane. Komunizm opiera si na swobodnej konsumpcji wszystkiego, podczas gdy kolektywizm bardziej skania si ku opieraniu si na podziale dbr w zalenoci od woonej pracy. Jednake wikszo anarchokolektywistw sdzi, e z czasem, kiedy wzronie wydajno i poczucie wsplnoty stanie si silniejsze, pienidz zaniknie. Obie grupy zgadzaj si, e ostatecznie spoeczestwo bdzie kierowane wedug wytycznych sugerowanych przez komunistyczn maksym: "Od kadego wedug jego moliwoci, kademu wedug jego potrzeb". Nie zgadzaj si tylko co do tego, jak szybko to nadejdzie (patrz sekcja I.2.2). Zdaniem anarchokomunistw, "komunizm -- przynajmniej czciowy -- ma wiksze szanse zostania ustanowionym ni kolektywizm" po rewolucji [Op. Cit., s. 298]. Sdz oni, e przesunicia w kierunku komunizmu maj zasadnicze znaczenie, gdy kolektywizm "zaczyna si od zniesienia prywatnej wasnoci rodkw produkcji i natychmiast odwraca swj kierunek poprzez powrt do systemu wynagrodze wedug wykonanej pracy, co oznacza ponowne wprowadzenie nierwnoci" [Alexander Berkman, What is Anarchism (ABC anarchizmu), s. 230]. Im szybszy zwrot do komunizmu, tym mniejsze szanse na rozwj nowych nierwnoci. Nie trzeba mwi, e te stanowiska nie s a tak bardzo rne, i, w praktyce, wymagania rewolucji spoecznej i poziom wiadomoci politycznej wprowadzajcych anarchizm wyznacz, ktry system zostanie zastosowany na kadym z obszarw. Syndykalizm jest inn gwn form spoecznego anarchizmu. Anarcho-syndykalici, podobnie jak inni syndykalici, chc stworzy ruch przemysowych zwizkw zawodowych oparty na ideach anarchistycznych. Dlatego zalecaj zdecentralizowane, sfederowane zwizki, ktre uywaj akcji bezporedniej, by uzyska reformy w warunkach kapitalizmu, dopki nie stan si wystarczajco silne, aby go obali. Pod wieloma wzgldami anarchosyndykalizm mona uzna za now wersj kolektywistycznego anarchizmu, ktry take podkrela znaczenie anarchistw dziaajcych w obrbie ruchu robotniczego i tworzcych zwizki, ktre wyznacz ksztat przyszego wolnego spoeczestwa. Zatem, nawet w warunkach kapitalizmu, anarchosyndykalici usiuj stworzy "wolne stowarzyszenia wolnych wytwrcw". Sdz, e te stowarzyszenia suyyby za "praktyczn szko anarchizmu" i traktuj bardzo powanie uwag Bakunina, e robotnicze organizacje musz stwarza "nie tylko idee, ale rwnie fakty przyszoci samej w sobie" w przedrewolucyjnym okresie. Anarcho-syndykalici, podobnie jak wszyscy spoeczni anarchici, "s przekonani, e socjalistyczny porzdek gospodarczy nie moe zosta stworzony dekretami i ustawami rzdu, ale

tylko przez solidarn wspprac rk i mzgw robotnikw w kadej zawodowej gazi produkcji; to jest, poprzez przejcie kierownictwa we wszystkich fabrykach przez samych wytwrcw w takiej formie, aby pojedyncze grupy, zakady przemysowe i gazie przemysu byy niezalenymi czonkami oglnego organizmu gospodarczego i systematycznie podnosiy produkcj i rozdzia jej wytworw w interesie spoecznoci na podstawie wzajemnych wolnych porozumie" [Rudolf Rocker, Anarcho-syndicalism (Anarcho-syndykalizm), s. 55]. Rnica midzy syndykalistami a innymi rewolucyjnymi spoecznymi anarchistami jest drobna i obraca si wycznie wok problemu anarchosyndykalistycznych zwizkw zawodowych. Kolektywistyczni anarchici zgadzaj si, e budowanie wolnociowych zwizkw jest wane i e ta praca w obrbie ruchu robotniczego ma zasadnicze znaczenie, aeby zapewni "rozwj i organizacj (...) spoecznej (i, w konsekwencji, antypolitycznej) wadzy mas pracujcych" [Bakunin, Michael Bakunin: Selected Writings (Michai Bakunin: Pisma wybrane), s. 197]. Anarchokomunici zazwyczaj take przyznaj due znaczenie pracy wewntrz ruchu robotniczego, ale na og uwaaj, e syndykalistyczne organizacje zostan stworzone przez robotnikw podczas walki, a zatem uznaj podsycanie "ducha buntu" za waniejsze ni tworzenie zwizkw syndykalistycznych i ywienie nadziei, e robotnicy bd do nich wstpowa. Ponadto nie kad a tak wielkiego nacisku na miejsce pracy, uznajc walki tam toczone za rwne co do znaczenia innym walkom przeciwko hierarchii i dominacji, poza miejscem pracy (chocia wikszo anarchosyndykalistw zgodziaby si z tym, a czsto to wanie ten problem jest przez nich szczeglnie podkrelany). Pewna cz anarchokomunistw odrzuca ruch robotniczy jako beznadziejnie reformistyczny ze swej natury i przez to odmawia dziaania w jego obrbie, ale jest to niewielka mniejszo. Zarwno komunistyczni, jak i kolektywistyczni anarchici przyznaj, e jest potrzebne, aeby anarchici czyli si razem w czysto anarchistycznych organizacjach. Twierdz, e ma to zasadnicze znaczenie, eby anarchici dziaali jako anarchici w celu oczyszczania i rozpowszechniania swoich idei wrd innych. Syndykalici czsto neguj znaczenie anarchistycznych grup i federacji, przekonujc, e rewolucyjne zwizki przemysowe i wsplnotowe wystarczaj same w sobie. Syndykalici myl, e ruch anarchistyczny i zwizkowy mona stopi w jedn cao, ale wikszo pozostaych anarchistw nie zgadza si. Niesyndykalici wskazuj reformistyczn natur zwizkw zawodowych i zalecaj, by anarchici dziaali w zwizkach syndykalistycznych jako cz grupy lub federacji anarchistycznej, eby utrzyma rewolucyjny charakter tych zwizkw. Wikszo niesyndykalistw uwaa stopienie anarchizmu z ruchem zwizkw zawodowych za rdo potencjalnego baaganu, ktry zaowocowaby tym, e oba te ruchy nie potrafiyby spenia swoich poszczeglnych zada prawidowo. W praktyce, niewielu anarchosyndykalistw totalnie odrzuca potrzeb istnienia anarchistycznej federacji, a zarazem niewielu anarchistw zajmuje postaw totalnie antysyndykalistyczn. Na przykad, Bakunin inspirowa idee zarwno anarchokomunistw, jak i anarchosyndykalistw, za anarchokomunici, tacy jak Kropotkin, Malatesta, Berkman i Goldman, jednomylnie sympatyzowali z ruchami i ideami anarchosyndykalistycznymi. Przed dalsz lektur na temat rnych typw spoecznego anarchizmu, zalecalibymy j nastpujco: mutualizm jest zazwyczaj kojarzony z dzieami Proudhona, kolektywizm z dzieami Bakunina, komunizm z dzieami Kropotkina, Malatesty, Goldman i Berkmana. Syndykalizm jest czym innym, gdy by on duo bardziej dzieem robotnikw w walce ni jakiego "sawnego" nazwiska (chocia to wcale nie powstrzymuje akademickich autorw przed nazywaniem Georgesa Sorela ojcem syndykalizmu, nawet mimo tego, e pisa on o ruchu syndykalistycznym, ktry ju od dawna istnia. Myl, e ludzie pracy mog rozwija swoje wasne idee, wasnymi siami, zazwyczaj nie przychodzi owym autorom do gowy). Jednake Rudolf Rocker jest czsto

uznawany za wiodcego teoretyka anarchosyndykalizmu, za prace Fernanda Pelloutiera i Emile'a Pougeta to zasadnicza lektura dla zrozumienia anarcho-syndykalizmu. Znakomita antologia Bez boga i pana Daniela Guerin nie moe zosta przecignita, jeli chodzi o wymienity przegld rozwoju spoecznego anarchizmu i kluczowych prac napisanych przez jego wiodce umysy.

A.3.3 Jakie rodzaje Zielonego anarchizmu mona wyrni?


Nacisk na to, e anarchistyczne idee s sposobem rozwizania kryzysu ekologicznego, jest wsplnym wtkiem wikszoci form dzisiejszego anarchizmu. Tendencja ta ma swe pocztki w kocu dziewitnastego wieku, w dzieach Piotra Kropotkina i Elisee Reclusa. Na przykad ten drugi przekonywa, e "istnieje tajemna harmonia midzy ziemi a ludmi, ktrych ona ywi, a gdy niebaczne spoeczestwa pozwol sobie na naruszenie tej harmonii, to zawsze w kocu tego auj". Podobnie aden ze wspczesnych ekologw nie kwestionowaby jego komentarza, e "prawdziwie cywilizowany czowiek rozumie, e jego istota pozostaje w zwizku z interesem wszystkich ludzi i interesem przyrody. Naprawia on [albo ona] zniszczenia spowodowane przez swoich poprzednikw i pracuje, aby ulepszy swoje wadztwo" [cytat podany przez George'a Woodcocka we wprowadzeniu do ksiki Marie Fleming, The Geography of Freedom, s. 16]. Jeli za chodzi o Kropotkina, to przekonywa, e anarchistyczne spoeczestwo bdzie opiera si na konfederacji spoecznoci, ktre pocz prac fizyczn i umysow, jak rwnie zdecentralizuj i zintegruj przemys i rolnictwo (zobacz jego klasyczne dzieo Pola, fabryki i warsztaty). Ta koncepcja gospodarki, w ktrej "mae jest pikne" (uywajc tytuu klasycznego dziea ruchu Zielonych E.F. Schumachera) zostaa zaproponowana niemal siedemdziesit lat zanim przyjto j przez tych, ktrzy mieli si sta ruchem Zielonych. Na dodatek, w Pomocy wzajemnej Kropotkin udokumentowa, jak wsppraca wewntrzgatunkowa oraz midzy gatunkami zwierzt a ich rodowiskiem zazwyczaj daje im wicej korzyci ni konkurencja. Prace Kropotkina, w poczeniu z dzieami Williama Morrisa i braci Reclus (ktrzy obydwaj, podobnie jak Kropotkin, byli wiatowej sawy geografami), oraz wielu innych pooyy podwaliny pod obecne zainteresowanie anarchistw sprawami ekologicznymi. Jednake, chocia przedstawiciele klasycznego anarchizmu czsto poruszali sprawy natury ekologicznej, to dopiero wzgldnie niedawno temu podobiestwa midzy myl ekologiczn a anarchizmem wysuny si na czoo (w zasadzie od chwili publikacji klasycznego eseju Murraya Bookchina "Ekologia a myl rewolucyjna" w 1965 roku). Rzeczywicie, nie byoby przesady we stwierdzeniu, e to wanie idee i dziea Murraya Bookchina umieciy ekologi i sprawy ekologiczne w sercu anarchizmu, za anarchistyczn analiz i ideay w wielu postaciach ruchu Zielonych. Przed omawianiem rodzajw Zielonego anarchizmu (zwanego take eko-anarchizmem) warto byoby wyjani dokadnie dlaczego anarchizm i ekologia maj ze sob tak wiele wsplnego. Cytujc Murraya Bookchina, "zarwno ekolog, jak i anarchista kadzie silny nacisk na spontaniczno" i "zarwno dla ekologa, jak i dla anarchisty, nieustannie wzrastajca jedno osigana jest przez wzrost zrnicowania. Rozszerzajca si cao jest tworzona przez urozmaicanie i wzbogacanie swoich czci skadowych". Ponadto, "wanie w taki sposb, w jaki ekolog usiuje rozszerza zasig ekosystemu i promowa swobodne wzajemne oddziaywania midzy gatunkami, w taki sam sposb anarchista usiuje rozszerza zasig eksperymentw spoecznych i usuwa wszelkie pta dla ich rozwoju" [Post-Scarcity Anarchism (Anarchizm ery dobrobytu), s. 72 i 78]. Tak wic anarchistyczna troska o swobodny rozwj, decentralizacj, rnorodno i

spontaniczno jest odzwierciedlana w troskach i ideach ekologicznych. Hierarchia, centralizacja, pastwo i koncentracja bogactwa ograniczaj rnorodno i swobodny rozwj jednostek i ich spoecznoci z samej swej natury, a przez to osabiaj zarwno spoeczny ekosystem, jak te konkretne ekosystemy, ktrych czci s ludzkie spoeczestwa. Jak przekonuje Bookchin, "odtwrczym przesaniem ekologii (...) [jest to, e] musimy zachowywa i promowa rozmaito", lecz w nowoczesnym spoeczestwie kapitalistycznym "wszystko, co jest spontaniczne, twrcze i zindywidualizowane zostaje ograniczone przez zestandardyzowane, uregulowane i masowe" [Op. Cit., s. 76 i 65]. Tak wic, na wiele sposobw, anarchizm moe zosta uznany za zastosowanie koncepcji ekologicznych do spoeczestwa, gdy anarchizm ma na celu uwasnowolnienie jednostek i spoecznoci, zdecentralizowanie wadzy politycznej, spoecznej i ekonomicznej, tak, eby zapewni, by jednostki i ycie spoeczne rozwijao si swobodnie i przez to stawao si coraz bardziej zrnicowane z natury. To wanie z tego powodu Brian Morris przekonuje, e "jedyn tradycj polityczn, ktra uzupenia ekologi, i, jak to nieraz bywao, caociowo czy si z ekologi -- w rzeczywisty i autentyczny sposb -- jest tradycja anarchizmu" [Ecology and Anarchism, s. 132]. Zatem jakie s rodzaje Zielonego anarchizmu? Chocia niemal wszystkie formy nowoczesnego anarchizmu przypisuj sobie wymiar ekologiczny, to specyficzny eko-anarchistyczny nurt w obrbie anarchizmu ogniskuje si wok dwch gwnych punktw, ekologii spoecznej oraz "prymitywistycznego" anarchizmu. Oprcz tego, niektrzy anarchici znajduj si pod wpywem gbokiej ekologii, chocia nie jest ich wielu. Bez wtpienia ekologia spoeczna jest najbardziej wpywowym prdem. Ekologia spoeczna jest kojarzona z ideami i pracami Murraya Bookchina, ktry pisze o sprawach ekologicznych poczwszy od lat pidziesitych, za od lat szedziesitych poczy te sprawy z rewolucyjnym spoecznym anarchizmem. Jego prace obejmuj Anarchizm ery dobrobytu, Ku spoeczestwu ekologicznemu, Ekologi wolnoci i mnstwo innych. Ekologia spoeczna umieszcza przyczyny kryzysu ekologicznego zdecydowanie w stosunkach dominacji midzy ludmi. Panowanie nad przyrod jest postrzegane jako rezultat dominacji w spoeczestwie, ale ta dominacja osiga rozmiary kryzysu dopiero w kapitalizmie. Sowami Murraya Bookchina: "Rozumowanie, e czowiek musi panowa nad przyrod, wynika bezporednio z panowania czowieka nad czowiekiem (...) Lecz to nie miao miejsca, dopki organiczne stosunki w spoecznoci (...) nie rozpyny si w stosunkach rynkowych, tak, e sama planeta zostaa sprowadzona do zasobw przeznaczonych do eksploatacji. Ta trwajca od stuleci tendencja znajduje najwiksze zaostrzenie swojego rozwoju w nowoczesnym kapitalizmie. Z winy swej wrodzonej konkurencyjnej natury, buruazyjne spoeczestwo nie tylko przeciwstawia ludzi sobie nawzajem, lecz take przeciwstawia mas ludzkoci wiatu przyrody. Zupenie tak, jak obrcono ludzi w towary, kada posta przyrody zostaje obrcona w towar; zasb, ktry ma by produkowany i przehandlowywany dowolnie (...) Spustoszenie ludzkiego ducha przez rynek znajduje swj odpowiednik w spustoszeniu ziemi przez kapita" [Op. Cit., s. 63]. "Tylko wtedy" - podkrela Bookchin - "gdy ekologia bdzie wiadomie pielgnowaa antyhierarchiczn i woln od dominacji wraliwo, struktur organizacyjn i strategi przemiany spoecznej, moga bdzie zachowa swoj wasn tosamo jako gos na rzecz nowej rwnowagi midzy ludzkoci a przyrod i swoje denie do osignicia celu, jakim jest spoeczestwo prawdziwie ekologiczne". Ekologowie spoeczni przeciwstawiaj to temu, co Bookchin okrela jako "ochroniarstwo", poniewa ekologia spoeczna "dy do wykorzenienia pojcia panowania nad przyrod wykorzeniajc panowanie czowieka nad czowiekiem, za ochroniarstwo odzwierciedla wraliwo 'instrumentaln' albo techniczn, w ktrej przyroda

jest postrzegana po prostu jako bierne siedlisko, skupisko zewntrznych obiektw i si, ktrym trzeba zapewni, by znalazy si 'w lepszym stanie' dla poytku czowieka, niezalenie od tego, jaki to moe by poytek. Ochroniarstwo (...) nie kwestionuje rozumowania stanowicego podstaw obecnego spoeczestwa, a mianowicie tego, e czowiek musi panowa nad przyrod. Przeciwnie, dy ono do uatwienia tego panowania rozwijajc techniki zmniejszania ryzyka spowodowanego t dominacj" [Murray Bookchin, Towards an Ecological Society (Ku spoeczestwu ekologicznemu), s. 77]. Ekologia spoeczna proponuje wizj spoeczestwa w harmonii z przyrod, takiego, ktre "zawiera w sobie fundamentalne odwrcenie wszystkich tendencji znaczcych historyczny rozwj kapitalistycznej technologii i buruazyjnego spoeczestwa -- drobiazgowej specjalizacji maszyn i pracy, koncentracji zasobw i ludzi w gigantycznych przedsibiorstwach przemysowych i zbiorowiskach miejskich, rozwarstwienia i biurokratyzacji przyrody i istot ludzkich". Taka ekologiczna wizja "ustanawia cakowicie nowe eko-spoecznoci artystycznie dostrojone do ekosystemw, w ktrych zostay umieszczone". Wtrujc Kropotkinowi, Bookchin przekonuje, e "taka eko-spoeczno (...) zagoiaby rozdarcie midzy miastem a wsi, midzy ciaem a umysem, stapiajc prac umysow z fizyczn, przemysow z rolnicz za pomoc rotacji bd zrnicowania zada zawodowych". Takie spoeczestwo opieraoby si na wykorzystaniu odpowiedniej, sprzyjajcej rodowisku technologii, "technologii nowego rodzaju -- czyli eko-technologii -- zoonej z wielozadaniowych, uniwersalnych maszyn, ktrych zastosowanie w procesie produkcji byoby nastawione na trwao i jako, a nie budowanych ju w okresie swego wychodzenia z uycia i sucych szaleczemu wytwarzaniu jak najwikszych iloci bubli oraz szybkiemu obrotowi towarw do zbycia (...) Taka eko-technologia wykorzystywaaby odnawialne zasoby przyrody -- energi soneczn i wiatr, pywy i cieki wodne, rnice temperatur powierzchni Ziemi oraz obfitujce wok nas zasoby wodoru jako paliwo -aeby zaopatrzy eko-spoeczno w surowce nie powodujce zanieczyszczenia czy te odpady nadajce si do ponownego wykorzystania" [Bookchin, Op. Cit., ss. 68-9]. Ale to jeszcze nie wszystko. Jak Bookchin podkrela, spoeczestwo ekologiczne "to co wicej ni tylko spoeczestwo prbujce zahamowa narastajcy brak rwnowagi midzy ludzkoci a rodowiskiem naturalnym. Ograniczywszy si do prostych spraw technicznych czy politycznych, taka sabowita wizja funkcjonowania ekologicznego spoeczestwa umniejsza kwestie podnoszone przez ekologiczn krytyk i prowadzi do czysto technicznego i instrumentalnego podejcia do problemw ekologicznych. Ekologia spoeczna jest przede wszystkim wraliwoci, obejmujc nie tylko krytyk hierarchii i dominacji, lecz take pewien obraz do odtworzenia (...) wyprowadzony z etyki kadcej nacisk na rozmaito bez rnic tworzcych struktur hierarchicznego porzdku (...) przykazaniami takiej etyki (...) s uczestnictwo i rnicowanie si" [The Modern Crisis (Wspczesny kryzys), ss. 24-5]. Dlatego spoeczni ekologowie uznaj za zasadnicz spraw zaatakowanie hierarchii i kapitalizmu, a nie cywilizacji jako takiej, jako waciwej przyczyny problemw ekologicznych. Jest to jeden z kluczowych obszarw, co do ktrych nie zgadzaj si oni z ideami "prymitywistycznych" anarchistw, ktrzy d do daleko bardziej posunitej krytyki wszystkich przejaww nowoczesnego ycia, a niektrzy z nich posuwaj si a do domagania si "koca cywilizacji", obejmujcej najwyraniej wszelkie formy technologii i organizacji na szerok skal. Omawiamy te idee w sekcji A.3.9. Musimy zaznaczy, e inni anarchici, chocia na og zgadzaj si z analiz i sugestiami ekologii spoecznej, gboko krytykuj poparcie udzielane przez ten nurt dla wysuwania kandydatw w wyborach municypalnych [tzn. "samorzdowych"]. Podczas gdy ekologowie spoeczni widz to jako rodek tworzenia samorzdnych zgromadze ludowych i przeciwwagi dla pastwa, niewielu anarchistw si z tym zgadza. Raczej postrzegaj to jako nieodrodnie

reformistyczne, jak rwnie beznadziejnie naiwne w sprawie moliwoci wykorzystania wyborw w celu spowodowania zmian spoecznych (zobacz peniejsz dyskusj na ten temat w sekcji J.5.14). Zamiast tego proponuj akcj bezporedni jako rodek przypieszania realizacji idei anarchistycznych i ekologicznych, odrzucajc startowanie w wyborach jako lep uliczk, ktra koczy si rozmydlaniem radykalnych idei i korumpowaniem zaangaowanych w nie ludzi (zobacz sekcj J.2 -- Czym jest akcja bezporednia?). I wreszcie, istnieje jeszcze "gboka ekologia", ktr, z powodu jej biocentrycznego charakteru, wielu anarchistw odrzuca jako antyludzk. Jest garstka anarchistw, ktrzy twierdz, e to ludzie, jako ludzie, s przyczyn kryzysu ekologicznego, co zdaje si sugerowa wielu gbokich ekologw. Na przykad Murray Bookchin wyraa bez ogrdek swoj krytyk gbokiej ekologii i towarzyszcych jej czsto antyludzkich koncepcji (zobacz na przykad prac Which Way for the Ecology Movement? (Ktr drog pjdzie ruch ekologiczny?). David Watson rwnie argumentuje przeciwko gbokiej ekologii (zobacz jego tekst How Deep is Deep Ecology? (Jak gboka jest ekologia gboka?) napisany pod nazwiskiem George Bradford). Wikszo anarchistw przekonywaoby, e to nie ludzie, ale obecny system wanie jest problemem, i e tylko ludzie mog go zmieni. Sowami Murraya Bookchina: "[Problemy gbokiej ekologii] wyrastaj z autorytarnej domieszki do surowego biologizmu, ktry wykorzystuje 'prawo naturalne', aeby zatai cigle zmniejszajce si poczucie czowieczestwa i owija si w gbok nieznajomo rzeczywistoci spoecznej, ignorujc fakt, e to wanie kapitalizm jest tym, o czym mwimy, nie za jaka abstrakcja zwana 'Ludzkoci' czy 'Spoeczestwem'" [The Philosophy of Social Ecology (Filozofia ekologii spoecznej), s. 160]. Zatem, jak podkrela Morris, "skupiajc si cakowicie na kwestii 'ludzkoci', gbocy ekologowie pomijaj albo cakowicie zaciemniaj spoeczne rda problemw ekologicznych, albo dla odmiany przypisuj rda biologiczne temu, co w istocie jest problemem spoecznym". Topienie krytyki i analizy ekologicznej w naiwnym protecie przeciwko rasie ludzkiej ignoruje prawdziwe przyczyny i dynamik spustosze ekologicznych i z tego powodu uniemoliwia pooenie kresu tym spustoszeniom. Mwic prociej, trudno jest wini "ludzi", kiedy ogromna wikszo nie ma tak naprawd nic do powiedzenia podczas podejmowania decyzji, ktre wpywaj na ich ycie, spoecznoci, przemys i ekosystemy. To wanie raczej system ekonomiczny i spoeczny jest tym, co stawia zyski i wadz ponad ludmi i planet. Skupiajc si na "ludzkoci" (a przez to nie bdc w stanie rozrni midzy bogatymi a biednymi, mczyznami a kobietami, biaymi a kolorowymi, wyzyskiwaczami a wyzyskiwanymi, oprawcami a uciskanymi) skutecznie pomija si system, w jakim yjemy, a to wanie jest instytucjonalna przyczyna kopotw ekologicznych. Moe to powodowa "zarwno reakcyjne, jak i autorytarne implikacje, i krytyczne studiowanie rzeczywistych spraw i trosk spoeczestwa zostaje zastpione naiwnym rozumieniem 'natury'" [Morris, Op. Cit., s. 135]. Stawiajc czoo nieustannej anarchistycznej krytyce pewnych idei swych ordownikw, wielu gbokich ekologw odwrcio si od idei antyludzkich towarzyszcych ich ruchowi. Gboka ekologia, szczeglnie za organizacja Earth First! (EF!), znacznie zmienia si z czasem, a teraz EF! w swoich dziaaniach posiada cise powizania z Robotnikami Przemysowymi wiata (IWW), syndykalistycznym zwizkiem zawodowym. Chocia gboka ekologia nie jest nurtem eko-anarchizmu, podziela wiele z jego koncepcji i staje si coraz bardziej akceptowana przez anarchistw, poniewa EF! odrzuca swe nieliczne mizantropijne idee i zaczyna dostrzega, e to hierarchia, a nie rasa ludzka, jest tutaj problemem (przeczytaj dyskusj midzy Murrayem Bookchinem i czoowym dziaaczem Earth First! Dave'em Foremanem w ksice Defending the Earth (W obronie Ziemi)).

A.3.4 Czy anarchizm ma charakter pacyfistyczny?


Nurt pacyfistyczny od dawna istnieje w anarchizmie, z Lwem Tostojem jako jedn z gwnych swoich postaci. Ten nurt jest zazwyczaj nazywany "anarcho-pacyfizmem" (okrelenie "anarchizm bez uywania przemocy" jest te czasami uywane, ale ta nazwa jest dosy pechowa, bo zakada, e caa reszta ruchu popiera "uywanie przemocy", co nie jest prawd!). Zwizek anarchizmu z pacyfizmem nie jest zaskoczeniem dla znajcych fundamentalne ideay i argumenty anarchizmu. Ostatecznie, przemoc, albo groba przemocy lub uszczerbku, jest kluczowym rodkiem, przy pomocy ktrego niszczona jest wolno osobista. Jak wskazuje Peter Marshall: "znajc szacunek anarchistw dla suwerennoci jednostki, na dusz met to wanie brak przemocy, a nie przemoc, jest tym, co zakadaj anarchistyczne wartoci" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 637]. Malatesta wyrazi to nawet jeszcze bardziej otwarcie, gdy napisa, e "gwnym punktem programu anarchizmu jest usunicie przemocy ze stosunkw midzyludzkich", i e anarchici "zwalczaj przemoc" [Errico Malatesta: His Life and Ideas (ycie i idee), s. 53]. Jednake, chocia wielu anarchistw odrzuca przemoc i ogasza pacyfizm, to cay ruch, na og, nie jest w zasadzie pacyfistyczny (w znaczeniu zwalczania wszystkich form przemocy we wszystkich sytuacjach). Raczej jest on antymilitarystyczny, skierowany przeciwko zorganizowanej przemocy ze strony pastwa, ale przyznaje, e istniej wane rnice midzy przemoc ciemiyciela a przemoc uciemionych. To wyjania, dlaczego ruch anarchistyczny zawsze wkada duo czasu i energii w zwalczanie machiny wojskowej i kapitalistycznych wojen, podczas gdy rwnoczenie popiera i organizowa zbrojny opr przeciwko uciskowi (tak jak w przypadku armii machnowcw, ktra walczya zarwno z wojskami Biaych, jak i Czerwonych podczas rewolucji rosyjskiej, oraz milicji, jakie zorganizowali anarchici, aeby stawia opr faszystom podczas rewolucji hiszpaskiej -- zobacz sekcje A.5.4 i A.5.6, do wyboru). W kwestii niestosowania przemocy, jako sztywnej zasady praktycznej, ruch dzieli si wzdu linii midzy indywidualistami a spoecznymi anarchistami. Wikszo anarchoindywidualistw popiera strategi przemian spoecznych wycznie bez przemocy, podobnie, jak czyni to mutualici. Ale indywidualistyczny anarchizm nie jest pacyfistyczny jako taki, gdy wielu jego przedstawicieli popiera ide przemocy w samoobronie przed agresj. Wikszo spoecznych anarchistw, z drugiej strony, rzeczywicie popiera uywanie rewolucyjnej przemocy, utrzymujc, e sia fizyczna bdzie niezbdna do obalenia obwarowa wadzy i do stawienia oporu pastwowej i kapitalistycznej agresji (chocia to wanie anarchosyndykalista, Bart de Ligt, by tym, kto napisa klasyczn prac pacyfizmu, The Conquest of Violence (Ujarzmienie przemocy)). Jak wyoy to Malatesta, przemoc, chocia jest "sama w sobie zem", to "da si usprawiedliwi tylko wtedy, gdy jest potrzebna, eby broni siebie samego i innych przed przemoc" oraz "niewolnik znajduje si zawsze w stanie obrony koniecznej, i w konsekwencji, jego przemoc wobec szefa, wobec oprawcy, jest zawsze moralnie usprawiedliwiona" [Op. Cit., s. 53, 54 i 55]. Ponadto, podkrelaj oni, e jak powiedzia Bakunin, skoro ucisk spoeczny "wywodzi si w znacznie mniejszym stopniu od jednostek ni od organizacji wasnoci i stanowisk spoecznych", anarchici d do "bezwzgldnego zniszczenia stanowisk i wasnoci" raczej ni ludzi, poniewa celem rewolucji anarchistycznej jest doczekanie koca uprzywilejowanych klas "nie jako jednostek, lecz jako klas" [cytat z Richarda B. Saltmana, The Social and Political Thought of Michael Bakunin (Myl spoeczna i polityczna Michaia Bakunina), s. 121, 124 i 122]. Rzeczywicie, problem przemocy jest stosunkowo mao wany dla wikszoci anarchistw, gdy

oni jej nie gloryfikuj i uwaaj, e powinna by ograniczana do minimum podczas jakiejkolwiek walki czy rewolucji spoecznej. Wszyscy anarchici zgodziliby si z holenderskim pacyfistycznym anarcho-syndykalist Bartem de Ligtem, gdy ten przekonywa, e "przemoc i dziaania wojenne to charakterystyczne warunki wiata kapitalistycznego i nie id w parze z wyzwoleniem jednostki, ktre jest misj dziejow klas wyzyskiwanych. Im wiksza przemoc, tym sabsza rewolucja, nawet i tam, gdzie przemoc zostaa rozmylnie zaprowadzona w subie rewolucji" [The Conquest of Violence (Ujarzmienie przemocy), s. 75]. Podobnie, wszyscy anarchici zgodziliby si dalej z de Ligtem, czytajc tytu jednego z rozdziaw jego ksiki, "absurdalno buruazyjnego pacyfizmu". Zdaniem de Ligta, i wszystkich anarchistw, przemoc jest przyrodzona ustrojowi kapitalistycznemu i jakakolwiek prba uczynienia kapitalizmu pacyfistycznym jest skazana na niepowodzenie. Dzieje si tak dlatego, e z jednej strony, wojna to czsto tylko konkurencja ekonomiczna prowadzona przy pomocy innych rodkw. Narody czsto id na wojn gdy dowiadczaj kryzysu gospodarczego -- to, czego nie mog uzyska w walce gospodarczej, prbuj zdoby przy pomocy konfliktu zbrojnego. Z drugiej za strony, "przemoc jest nieodzowna w nowoczesnym spoeczestwie (...) [poniewa] bez niej klasa rzdzca zupenie nie byaby w stanie utrzyma swojej uprzywilejowanej pozycji w stosunku do uciskanych mas w kadym z krajw. Wojsko jest uywane przede wszystkim, aeby zgnie robotnikw (...) kiedy stan si niezadowoleni" [Bart de Ligt, Op. Cit., s. 62]. Tak dugo, jak dugo bdzie istniao pastwo i kapitalizm, przemoc pozostanie nieuchronna. A wic, zdaniem anarcho-pacyfistw, konsekwentny pacyfista musi by anarchist, podobnie jak konsekwentny anarchista musi by pacyfist. Zdaniem tych anarchistw, ktrzy nie s pacyfistami, przemoc jest postrzegana zarwno jako nieunikniony i nieszczsny skutek ucisku i wyzysku, jak te jedyny rodek, dziki ktremu uprzywilejowane klasy wyrzekn si swojej wadzy i bogactwa. Ludzie u steru rzadko ustpuj ze swojej wadzy, a wic musz zosta zmuszeni. Std potrzeba "przejciowej" przemocy "aby pooy kres o wiele wikszej, i to nieustannej, przemocy, ktra utrzymuje wikszo ludzkoci w niewoli" [Malatesta, Op. Cit., s. 55]. Koncentrowa si na sprawie stosowania bd niestosowania przemocy to pomija prawdziw spraw, mianowicie, to, jak zmieniamy spoeczestwo na lepsze. Jak wskaza Alexander Berkman, ci anarchici, ktrzy s pacyfistami, nie rozumiej caej sprawy, podobnie jak ci, ktrzy myl "tak samo, jak gdyby zakasanie swoich rkaww do pracy powinno by uznane za sam prac". Zaprzeczajc temu, "zbrojna cz rewolucji jest po prostu zakasaniem swoich rkaww. Rzeczywiste, prawdziwe zadanie pozostaje przed nami" [What is Anarchism (ABC anarchizmu), s. 183]. I naprawd, wikszo walk spoecznych i rewolucji zaczyna si wzgldnie pokojowo (poprzez strajki, okupacje, i tak dalej) i dopiero degeneruje w kierunku przemocy, gdy ci u wadzy prbuj utrzyma swoje stanowiska (klasycznym tego przykadem jest to, co stao si we Woszech w 1920 roku, kiedy to okupacja fabryk przez ich robotnikw pocigna za sob faszystowski terror -- zobacz sekcj A.5.5). Jak wzmiankowalimy wczeniej, wszyscy anarchici s antymilitarystami i zwalczaj zarwno machin wojskow (a zatem i przemys "obronny"), jak te i pastwowe oraz kapitalistyczne wojny (chocia kilku anarchistw, takich jak Rudolf Rocker i Sam Dolgoff, poparo kapitalistyczn koalicj antyfaszystowsk podczas drugiej wojny wiatowej jako mniejsze zo). Przesanie anarchistw i anarchosyndykalistw przeciwko machinie wojennej byo rozpowszechniane na dugo przed wybuchem pierwszej wojny wiatowej. Syndykalici i anarchici w Wielkiej Brytanii i Ameryce Pnocnej przedrukowywali ulotk francuskiego CGT nawoujc onierzy do niewypeniania rozkazw przeladowania swoich kolegw robotnikw. Emma Goldman i Alexander Berkman zostali aresztowani i wydaleni z Ameryki za organizowanie "Ligi Przeciwko Poborowi" w 1917 roku. Podobnie, wielu anarchistw w Europie byo wizionych za odmow wstpienia do si zbrojnych podczas pierwszej i drugiej

wojny wiatowej. Pozostajcy pod wpywem anarcho-syndykalistycznym Robotnicy Przemysowi wiata zostali zmiadeni przez bezwzgldn fal rzdowych represji wywoanych grob organizowania wystpie i przedstawianiem antywojennego przesania elitom rzdzcym, ktre wolay wojn. W bliszych nam czasach anarchici (wczajc w to takich ludzi, jak Noam Chomsky i Paul Goodman) zarwno dziaaj w ruchu na rzecz pokoju, jak te wnosz swj wkad w opr przeciwko poborowi tam, gdzie on wci ma miejsce. Anarchici brali aktywny udzia w zwalczaniu takich wojen jak wojna wietnamska, wojna o Falklandy, jak rwnie wojny w Zatoce Perskiej w 1991 i 2003 roku (we Woszech i Hiszpanii obejmowao to pomoc w organizowaniu strajkw i protestw przeciwko niej). I to wanie podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku wielu anarchistw wznioso haso "adnej wojny prcz wojny klas", ktre piknie podsumowuje anarchistyczny sprzeciw wobec wojny -- a mianowicie zego skutku jakiegokolwiek systemu klasowego, w ktrym przedstawiciele uciskanych klas rnych krajw zabijaj si nawzajem dla wadzy i zyskw swych wadcw. Zamiast bra udzia w tej zorganizowanej rzezi, anarchici namawiaj ludzi pracy, aby dbali o swoje wasne sprawy, a nie o sprawy swoich panw: "Bardziej ni kiedykolwiek musimy unika kompromisu; pogbia przepa midzy kapitalistami a patnymi niewolnikami, pomidzy rzdzcymi a rzdzonymi; gosi wywaszczenie wasnoci prywatnej i zniszczenie pastw jako jedyny rodek zagwarantowania braterstwa midzy ludami oraz Sprawiedliwoci i Wolnoci dla wszystkich; i musimy przygotowywa si do speniania tych rzeczy" [Malatesta, Op. Cit., s. 251]. (Musimy tutaj zaznaczy, e te sowa Malatesty zostay napisane po czci przeciwko Piotrowi Kropotkinowi, ktry, z powodw najlepiej znanych jemu samemu, odrzuci wszystko, za czym argumentowa przez dziesiciolecia i popar aliantw podczas pierwszej wojny wiatowej jako mniejsze zo w porwnaniu z niemieckim autorytaryzmem i imperializmem. Oczywicie, jak wskaza Malatesta, "wszystkie rzdy i wszystkie klasy kapitalistw" popeniaj "przestpstwa (...) przeciwko robotnikom i buntownikom swoich wasnych krajw" [Op. Cit., s. 246]). Wraz z Berkmanem, Goldman i rzesz innych anarchistw podpisa si on pod Midzynarodowym Manifestem Anarchistycznym przeciwko pierwszej wojnie wiatowej. Manifest ten wyraa zdanie ogromnej wikszoci ruchu anarchistycznego (w owym czasie i pniej) na temat wojny i tego, jak j powstrzyma. Warto go zacytowa: "Prawda jest taka, e przyczyna wojen (...) polega jedynie na istnieniu Pastwa, ktre jest form przywileju (...) Jakkolwiek form by ono mogo przybra, Pastwo nie jest niczym innym ni zorganizowanym systemem ucisku dla korzyci uprzywilejowanej mniejszoci (...) "Pechem ludw, gboko przywizanych do pokoju, jest to, e w celu uniknicia wojny pokaday one swoj ufno w Pastwu wraz z jego dyplomatami knujcymi intrygi, w demokracji i w partiach politycznych (...) To zaufanie zostao wiadomie zawiedzione, i nadal jest zawodzone, gdy rzdy z pomoc caej prasy przekonuj swoje narody, e ta wojna jest wojn wyzwolecz. "Stanowczo jestemy przeciwni wszystkim wojnom midzy narodami (...) bylimy, jestemy i bdziemy najenergiczniejszymi przeciwnikami wojny. "Rol anarchistw (...) jest kontynuowanie goszenia, e istnieje tylko jedna wojna wyzwolecza: ta, ktra we wszystkich krajach jest prowadzona przez uciskanych przeciwko uciskajcym, przez wyzyskiwanych przeciwko wyzyskiwaczom. Naszym zadaniem jest wezwa zniewolonych do buntu przeciwko ich panom.

"Czyny i propaganda anarchistw powinny uparcie i wytrwale dy do osabiania i rozwizywania poszczeglnych pastw oraz kultywowania ducha buntu i wzbudzania niezadowolenia w narodach i armiach (...) "Musimy zrobi poytek ze wszystkich ruchw buntu, z caego niezadowolenia, w celu wzniecenia powstania, i zorganizowa rewolucj, i przypilnowa, by pooya kres wszystkim spoecznym krzywdom (...) Sprawiedliwo spoeczna realizowana poprzez woln organizacj wytwrcw; pozbycie si na zawsze wojen i militaryzmu; i cakowita wolno wywalczona przez zniesienie Pastwa i jego niszczycielskich organw" ["International Anarchist Manifesto on the War", Anarchy! An Anthology of Emma Goldman's Mother Earth, ss. 386-388]. Zatem urok pacyfizmu dla anarchistw jest jasny. Przemoc jest autorytarna i zniewalajca, a przez to jej stosowanie istotnie przeczy anarchistycznym zasadom. W ten sposb anarchici zgodziliby si z Malatest, przekonujcym, e "jestemy z zasady przeciwni przemocy i z tego powodu yczymy sobie, aby walka spoeczna bya prowadzona tak humanitarnie, jak to tylko moliwe" [Op. Cit.]. Wikszo, jeeli nie wszyscy anarchici, ktrzy nie s cisymi pacyfistami, zgadza si z anarchopacyfistami, gdy ci przekonuj, e przemoc moe czsto dawa skutki odwrotne do zamierzonych, wyobcowujc ludzi i dajc pastwu pretekst do przeladowania zarwno ruchu anarchistycznego, jak i ruchw ludowych na rzecz przemian spoecznych. Wszyscy anarchici popieraj akcje bezporednie bez uywania przemocy i obywatelskie nieposuszestwo, ktre czsto toruje lepsze drogi radykalnym zmianom. Zatem, podsumowujc, anarchici, ktrzy s czystymi pacyfistami, s rzadcy. Wikszo zgadza si na stosowanie przemocy jako na zo konieczne i zaleca minimalizacj jej uywania. Wszyscy zgadzaj si, e rewolucja, ktra zinstytucjonalizuje przemoc, tylko odtworzy pastwo w nowej formie. Jednake przekonuj, e niszczenie wadzy nie jest autorytarne, podobnie jak uycie przemocy, aby opiera si przemocy. Dlatego, chocia wikszo anarchistw nie jest pacyfistami, wikszo z nich odrzuca przemoc za wyjtkiem samoobrony, a nawet wtedy ogranicza j do minimum.

A.3.5 Czym jest anarcha-feminizm?


Chocia przeciwstawianie si pastwu i wszystkim formom wadzy miao silne poparcie wrd wczesnych feministek z dziewitnastego wieku, to dopiero nowszy ruch feministyczny, ktry rozpocz si w latach szedziesitych XX wieku, zosta oparty na dowiadczeniach anarchistycznych. I to wanie stamtd pochodzi okrelenie anarcha-feminizm, dotyczce kobiet anarchistek, ktre dziaaj w obrbie szerszych ruchw feministycznych i anarchistycznych, aeby wci im przypomina podstawowe zasady. Nowoczesne anarcha-feministki poczyy feministyczne idee poprzednich anarchistw, zarwno mczyzn, jak i kobiet. W istocie, anarchizm i feminizm zawsze pozostaway cile ze sob powizane. Wiele wyrniajcych si feministek byo take anarchistkami, wczajc w to pionierk Mary Wollstonecraft (autork A Vindication of the Rights of Woman - Obrony praw kobiety), bojowniczk Komuny Paryskiej Louise Michel, Voltairine de Cleyre oraz niezmordowan ordowniczk wolnoci kobiet, Emm Goldman (zobacz jej synne eseje, na przykad "Handel kobietami", "Gos kobiety", "Tragedia emancypacji kobiet", "Maestwo a

mio" i "Ofiary moralnoci"). Freedom, najstarszy na wiecie anarchistyczny dziennik, zosta zaoony przez Charlotte Wilson w 1886 roku. Kobiety anarchistki, takie jak Virgilia D'Andrea i Rose Pesota odgryway wane role zarwno w ruchu wolnociowym, jak i pracowniczym. Ruch "Mujeres Libres" ("Wolnych Kobiet") w Hiszpanii, dziaajcy podczas rewolucji 1936 roku, to klasyczny przykad kobiet anarchistek, organizujcych si, aeby broni swoich podstawowych swobd i stworzy spoeczestwo oparte na wolnoci i rwnoci dla kobiet (zobacz Wolne Kobiety Hiszpanii Marthy Ackelsberg w celu dowiedzenia si szczegw o tej wanej organizacji). Oprcz tego, wszyscy gwni myliciele anarchistyczni (z wyjtkiem Proudhona) byli zdecydowanymi zwolennikami rwnouprawnienia kobiet. Na przykad Bakunin zwalcza patriarchat i to, jak prawo "podporzdkowuje [kobiety] absolutnemu panowaniu mczyzny". Przekonywa, e "mczyni i kobiety musz mie rwne prawa", tak, eby kobiety mogy "sta si niezalene i mie wolno uksztatowania swego wasnego sposobu ycia". Z nadziej oczekiwa koca "podobnej sdowi autorytarnej rodziny" i "penej seksualnej wolnoci kobiet" [Bakunin on Anarchism (Bakunin o anarchizmie), s. 396 i 397]. Dlatego anarchizm poczwszy od lat szedziesitych XIX wieku czy radykaln krytyk kapitalizmu i pastwa z rwnie druzgocc krytyk patriarchatu (rzdw mczyzn). Anarchici, a zwaszcza anarchistki, przyznaway, e wspczesne im spoeczestwo jest zdominowane przez mczyzn. Jak to wyoya Ana Maria Mozzoni (woska anarchistyczna emigrantka w Buenos Aires), kobiety "odkryj, e ksidz, ktry je potpia, jest mczyzn; e prawodawca, ktry je uciska, jest mczyzn, e m, ktry czyni je przedmiotem, jest mczyzn; e libertyn, ktry je molestuje, jest mczyzn; e kapitalista, ktry bogaci si ich le patn prac i e sutener, ktry cicho ustala cen ich ciaa, te s mczyznami". Niewiele si zmienio od tamtych czasw. Patriarchat istnieje nadal, i, cytujc anarchistyczn gazet La Questione Sociale, dalej zazwyczaj jest tak, e kobiety "s niewolnicami zarwno w yciu spoecznym, jak i prywatnym. Jeeli jeste proletariuszk, masz nad sob dwu tyranw: mczyzn i szefa. Jeli przedstawicielk buruazji, to jedyn pozostawion tobie form niezalenoci jest prawo do frywolnoci i kokieterii" [sowa cytowane przez Jose Moy, Italians in Buenos Aires's Anarchist Movement, ss. 197-8 i 200]. Dlatego anarchizm opiera si na wiadomoci, e walka z patriarchatem jest rwnie wana, co walka przeciwko pastwu czy kapitalizmowi. Zacytujmy Louise Michel: "Pierwsz rzecz, jaka musi si zmieni, s stosunki midzy przedstawicielami obu pci. Ludzko skada si z dwu czci, mczyzn i kobiet, i powinnimy maszerowa rami w rami; zamiast tego mamy antagonizm, i bdzie on trwa dopty, dopki 'silniejsza' poowa bdzie kontrolowaa 'sabsz' poow, albo bdzie mylaa, e j kontroluje" [The Red Virgin: Memoirs of Louise Michel (Czerwona Dziewica - pamitniki Louise Michel), s. 139]. Zatem anarchizm, tak jak i feminizm, walczy z patriarchatem o rwnouprawnienie kobiet. Obydwa nurty czy wiele wsplnych dziejw oraz troska o wolno osobist, rwno i godno przedstawicielek pci eskiej (jednake, jak dokadniej wyjaniamy poniej, anarchici zawsze pozostawali bardzo krytyczni wobec gwnego (liberalnego) nurtu feminizmu jako nie idcego wystarczajco daleko). Dlatego nie jest zaskoczeniem, e nowa fala feminizmu lat szedziesitych wyraaa si na sposb anarchistyczny i czerpaa duo inspiracji z wybitnych postaci anarchizmu, takich jak Emma Goldman. Cathy Levine wykazuje, e w tym czasie "niezalene grupy kobiet zaczy funkcjonowa bez struktur, przywdcw i innych totumfackich mskiej lewicy, tworzc, niezalenie i rwnoczenie, organizacje podobne do tych, jakie przez dziesiciolecia tworzyli anarchici w wielu regionach. I to znw nie jest aden przypadek" ["The Tyranny of Tyranny", Quiet Rumours: An Anarcha-Feminist Reader, s. 66]. Nie jest to adnym przypadkiem, poniewa jak zauwayy feministyczne uczone, kobiety

znalazy si pord pierwszych ofiar hierarchicznego spoeczestwa. Uwaa si, e rozpoczo si ono wraz z narodzinami patriarchatu i ideologii panowania w pnym neolicie. Marilyn French przekonuje (w Poza wadz), e pierwsze gwne rozwarstwienie spoeczne ludzkiej rasy dokonao si, gdy mczyni zaczli panowa nad kobietami, w wyniku czego kobiety stay si "nisz" i "gorsz" klas spoeczn. Powizania midzy anarchizmem a nowoczesnym feminizmem wystpuj zarwno w sferze idei, jak i w sferze dziaania. Czoowa mylicielka feministyczna Carole Pateman zauwaa, e jej praca o teorii kontraktw i jej autorytarnych i patriarchalnych fundamentach "sporo zawdzicza" ideom wolnociowym, to jest "anarchistycznemu skrzydu ruchu socjalistycznego" [The Sexual Contract (Kontrakt seksualny), s. 14]. Ponadto w latach osiemdziesitych zauwaya ona, e "w okresie ostatnich dwudziestu lat gwnym autorem krytyki autorytarnych, hierarchicznych, niedemokratycznych form organizacji by ruch kobiecy (...) Po tym, jak Marks pokona Bakunina w Pierwszej Midzynarodwce, przewaajce formy organizacji w ruchu robotniczym, upastwowionym przemyle i w lewicowych sektach naladoway hierarchi pastwow (...) Ruch kobiecy ustrzeg si przed tym i wprowadzi w ycie dawno wypowiedzian ide [anarchistw takich jak Bakunin], e ruchy na rzecz przemian spoecznych i eksperymenty w tej dziedzinie musz 'odwzorowywa' przysz form organizacji spoeczestwa" [The Disorder of Women (Choroba kobiet), s. 201]. Peggy Kornegger zwraca uwag na silne powizania midzy feminizmem a anarchizmem, zarwno w teorii, jak i w praktyce. Pisze, e "radykalnie feministyczne stanowisko jest prawie czystym anarchizmem". "Zasadnicza teoria uwaa nuklearn rodzin za podstaw wszystkich systemw autorytarnych. Lekcja, jak otrzymuje dziecko od kadego, poczwszy od ojca, poprzez nauczyciela, szefa a do boga, polega na tym, by by posusznym wielkiemu anonimowemu gosowi Wadzy. Przechodzi od dziecistwa do dorosoci to sta si skoczonym automatem, niezdolnym do kwestionowania czegokolwiek, ani nawet do przejrzystego mylenia" ["Anarchism: The Feminist Connection", Quiet Rumours: An Anarcha-Feminist Reader, s. 26]. Podobnie, Kolektyw Zero przekonuje, e anarcha-feminizm "polega na uznawaniu anarchizmu w feminizmie i wiadomym jego rozwijaniu" ["Anarchism/Feminism", ss. 3 -7, The Raven, no. 21, s. 6]. Anarcha-feministki wskazuj, e autorytarne cechy i wartoci, na przykad dominacja, wyzysk, agresywno, rywalizacja, znieczulica itd., s wysoko cenione w hierarchicznych cywilizacjach i tradycyjnie uwaane za "mskie". W przeciwiestwie do nich, nieautorytarne cechy i wartoci, takie jak wsppraca, dzielenie si, wspczucie, wraliwo, ciepo itd. s tradycyjnie uwaane za "kobiece" i lekcewaone. Feministyczne uczone przeledziy to zjawisko wstecz do czasu rozrostu spoeczestw patriarchalnych we wczesnej epoce brzu i podbicia przez nie opartych na wsppracy spoeczestw "organicznych", w ktrych "kobiece" cechy i wartoci przewaay i byy szanowane. W nastpstwie tych podbojw wic takie wartoci zaczy by uwaane za "gorsze", zwaszcza dla mczyzny, skoro mczyni znajdowali si w stanie panowania i wyzysku w czasach patriarchatu. (Zobacz na przykad Riane Eisler, Kielich i miecz; Elise Boulding, Dno historii). Tak wic anarcha-feministki uwaaj stworzenie nieautorytarnego, anarchistycznego spoeczestwa opartego na wsppracy, dzieleniu si, wzajemnej pomocy itd. za "feminizacj spoeczestwa". Anarcha-feministki odnotowuj, e "feminizacja" spoeczestwa nie moe zosta osignita bez samorzdnoci, jak te decentralizacji. Dzieje si tak dlatego, e patriarchalno-autorytarne wartoci i tradycje, ktre pragn obali, s ucieleniane i odtwarzane w hierarchiach. Dlatego feminizm zakada decentralizacj, ktra w konsekwencji zakada samorzdno. Liczne feministki uznaway to, gdy takie stanowisko odbijao si w ich eksperymentach z kolektywnymi formami organizacji feministycznych, eliminujcymi struktur hierarchiczn i

formy podejmowania decyzji oparte na rywalizacji. Niektre feministki przekonyway nawet, e bezporednio demokratyczne organizacje to specyficznie kobiece formy polityczne [zobacz np. Nancy Hartsock "Feminist Theory and the Development of Revolutionary Strategy" ("Feministyczna teoria a rozwj rewolucyjnej strategii") w ksice pod redakcj Zeili Eisenstein, Capitalist Patriarchy and the Case for Socialist Feminism (Kapitalistyczny patriarchat a argumenty na rzecz socjalistycznego feminizmu), ss. 56 - 77]. Podobnie jak wszyscy anarchici, anarcha-feministki uwaaj, e samowyzwolenie jest kluczem do rwnouprawnienia kobiet i przez to do wolnoci. Wic Emma Goldman mwi: "Jej rozwj, jej wolno, jej niezaleno musi pochodzi z niej samej i przez ni sam. Po pierwsze, aby zapewnia sobie, e bdzie osobowoci, a nie seksualnym towarem. Po drugie, aby odmawiaa komukolwiek prawa do posiadania jej wasnego ciaa; odmawiajc rodzenia dzieci, o ile tylko ona sama ich nie chce, odmawiajc suby Bogu, Pastwu, mowi, rodzinie itd., czynic swoje ycie prostszym, lecz gbszym i bogatszym. To znaczy, prbujc uczy si znaczenia i istoty ycia ze wszystkimi jego powikaniami; uwalniajc si od strachu przed opini spoeczn i publicznym potpieniem" [Anarchism and Other Essays (Anarchizm i inne eseje), s. 211]. Anarcha-feminizm prbuje chroni feminizm przed wpywami i zdominowaniem przez autorytarne ideologie, czy to z prawa, czy te z lewa. Proponuje akcj bezporedni i samopomoc zamiast masowych kampanii na rzecz reform, zalecanych przez "oficjalny" ruch feministyczny wraz z kreowaniem hierarchicznych i centralistycznych organizacji. Ruch ten stwarza zudzenie, e posiadanie wikszej iloci kobiet-szefw, politykw i onierzy to postp w kierunku "rwnouprawnienia". Anarcha-feministki wskazayby, e tak zwana "nauka o zarzdzaniu", ktrej kobiety musz si uczy, aeby sta si kadr kierownicz w kapitalistycznych przedsibiorstwach, jest w istocie zbiorem technik kontrolowania i wyzyskiwania pracownikw najemnych w korporacyjnych hierarchiach, podczas gdy "feminizacja" spoeczestwa wymaga zupenego usunicia kapitalistycznego patnego niewolnictwa i panowania kadry kierowniczej. Anarcha-feministki zdaj sobie spraw, e uczenie si, jak zosta skuteczn wyzyskiwaczk czy ciemiycielk nie jest drog do rwnouprawnienia (jak pewna czonkini Mujeres Libres to wyoya, "nie chcemy zastpowa mskiej hierarchii kobiec hierarchi" [cytat z Marthy A. Ackelsberg, Free Women of Spain (Wolne Kobiety Hiszpanii), s. 2] -- zobacz take dalsz dyskusj o patriarchacie i hierarchii w sekcji B.1.4). Std si bierze tradycyjna wrogo anarchizmu do liberalnego (czyli gwnego nurtu) feminizmu, pomimo popierania wyzwolenia i rwnouprawnienia kobiet. Federica Montseny (czoowa posta w hiszpaskim ruchu anarchistycznym) przekonywaa, e taki feminizm zaleca rwnouprawnienie kobiet, ale wcale nie rzuca wyzwania zastanym instytucjom. Uzasadniaa, e "jedyn ambicj [gwnego nurtu feminizmu] jest da kobietom z okrelonej klasy spoecznej szans peniejszego uczestnictwa w obecnym systemie przywilejw", za skoro te instytucje "s niesprawiedliwe, gdy mczyni czerpi z nich korzyci, wci pozostan niesprawiedliwe, jeeli kobiety bd czerpa z nich korzyci" [cytowana przez Marth A. Ackelsberg, Op. Cit., ss. 9091 i 91]. A wic zdaniem anarchistw wolno kobiet nie oznacza rwnych szans na zostanie szefow albo patn niewolnic, wyborc albo politykiem, ale raczej na zostanie woln, rwn innym jednostk wsppracujc z innymi jako rwnymi sobie w wolnych stowarzyszeniach. "Feminizm", podkrelia Peggy Kornegger, "nie oznacza wadzy kobiet w korporacjach czy kobiety-prezydenta; oznacza adnej wadzy dla korporacji i adnych prezydentw. Poprawka do konstytucji o rwnouprawnieniu nie przeksztaci spoeczestwa; da ona jedynie kobietom 'prawo' do wepchnicia si do hierarchicznej gospodarki. Rzucenie wyzwania seksizmowi oznacza rzucenie wyzwania wszystkim hierarchiom -- ekonomicznym, politycznym i midzyludzkim. A to oznacza anarcha-feministyczn rewolucj [Op. Cit., s. 27].

Anarchizm, jak mona zauway, obejmowa klasow i ekonomiczn analiz pooenia kobiet, jakiej brak w gwnonurtowym feminizmie. A rwnoczenie wykazywa wiadomo znaczenia stosunkw wadzy w domu opierajcych si na pci, ktra umkna gwnemu nurtowi ruchu socjalistycznego. Wszystko to wypywa z naszej nienawici do hierarchii. Jak to wyoya Mozzoni, "Anarchia broni sprawy wszystkich uciskanych i z tego powodu w szczeglny sposb broni Waszej sprawy, o kobiety!, podwjnie uciskane przez obecne spoeczestwo zarwno w sferze spoecznej, jak i prywatnej" [cytat podany przez Moy, Op. Cit., s. 203]. Znaczy to, e, cytujc chisk anarchistk, to, co anarchici "rozumiej przez rwno midzy pciami nie polega tylko na tym, e mczyni nie bd ju uciska kobiet. Chcemy te, aby mczyni nie byli ju wicej uciskani przez innych mczyzn, a kobiety przez inne kobiety". Dlatego kobiety powinny "cakowicie obali wadz, zmusi mczyzn do rezygnacji ze swoich szczeglnych przywilejw i stania si rwnymi kobietom, i stworzenia wiata bez ucisku ani kobiet, ani mczyzn" [He Zhen, cytat podany przez Petera Zarrowa w ksice Anarchism and Chinese Political Culture (Anarchizm a chiska kultura polityczna), s. 147]. Wic w historii ruchu anarchistycznego, jak zauwaa Martha Ackelsberg, gwny, liberalny nurt feminizmu by uznawany za "nastawiony zbyt wsko jako strategia emancypacji kobiet; walka pci nie moe zosta oddzielona od walki klasowej czy te od anarchistycznej koncepcji jako caoci" [Op. Cit., s. 91]. Anarcha-feminizm kontynuuje t tradycj przekonujc, e wszystkie formy hierarchii s ze, nie tylko patriarchat, i e feminizm kci si ze swymi wasnymi ideaami, jeli po prostu pragnie pozwoli kobietom na posiadanie takiej samej szansy bycia szefem, jak posiada mczyzna. Anarcha-feministki po prostu stwierdzaj rzecz oczywist, mianowicie to, e "nie wierz, e wadza w rku kobiet mogaby doprowadzi do spoeczestwa bez przemocy", ani te w to, e "z masowego ruchu z elit przywdcz moe wyj cokolwiek dobrego". Dla nich "najwaniejszymi sprawami s zawsze wadza i hierarchia spoeczna", a wic ludzie "s wolni dopiero wtedy, gdy maj wadz nad swoim wasnym yciem" [Carole Ehrlich, "Socialism, Anarchism and Feminism", Quiet Rumours: An Anarcha-Feminist Reader, s. 44]. Poniewa, jak to wyoya Louise Michel, skoro "proletariusz jest niewolnikiem; ona proletariusza jest jeszcze wikszym niewolnikiem", to zapewnianie, e ona dowiadcza ucisku na rwnym poziomie z mem mija si z sensem [Op. Cit., s. 141]. Dlatego anarcha-feministki, podobnie jak wszyscy anarchici, zwalczaj kapitalizm jako zaprzeczenie wolnoci. Idea kapitalizmu "rwnych szans", ktry wyzwoliby kobiety pomija bowiem fakt, e w jakimkolwiek systemie tego typu kobiety z klas pracujcych wci byyby uciskane przez szefw (czy to mczyzn, czy te kobiety). Wedug anarcha-feministek, nie mona oddziela walki o wyzwolenie kobiet od walki przeciwko hierarchii jako takiej. Jak to ujmuje L. Susan Brown: "Anarchistyczny feminizm, jako wyraz anarchistycznej wraliwoci zastosowanej do spraw feminizmu, bierze jednostk za swj punkt wyjcia, w opozycji do stosunkw panowania i podporzdkowania, argumentuje na rzecz takich form gospodarki, w ktrych czowiek nie jest narzdziem, chronicych osobist egzystencjaln wolno, zarwno dla mczyzn, jak i dla kobiet" [The Politics of Individualism (Polityka indywidualizmu), s. 144]. Anarcha-feministki wniosy ogromny wkad do zrozumienia przez nas pocztkw kryzysu ekologicznego w autorytarnych wartociach cywilizacji hierarchicznej. Na przykad, sporo uczonych feministek przekonywao, e panowanie nad przyrod znalazo odpowiednik w panowaniu nad kobietami, ktre byy utosamiane z przyrod w cigu dziejw (zobacz na przykad napisan w 1980 roku ksik Carline Merchant, The Death of Nature - mier przyrody). Zarwno kobiety, jak i przyroda s ofiarami obsesji na punkcie kontroli, jaka cechuje osobowo autorytarn. Z tego powodu rosnca liczba zarwno radykalnych ekologw, jak i

feministek zaczyna przyznawa, e dla osignicia ich poszczeglnych celw, hierarchie musz zosta rozmontowane. Oprcz tego, anarcha-feminizm przypomina nam o znaczeniu rwnego traktowania kobiet i mczyzn, lecz jednoczenie o szanowaniu rnic dzielcych kobiety od mczyzn. Mwic inaczej, o tym, e uznawanie i szanowanie rnorodnoci obejmuje zarwno mczyzn, jak i kobiety. Zbyt czsto bowiem anarchici pci mskiej przypuszczaj, e poniewa zwalczaj seksizm (w teorii), to nie s seksistami w praktyce. Takie przypuszczenie jest bdne. Anarchafeminizm porusza spraw spjnoci pomidzy teori a praktyk w dziaalnoci spoecznej i przypomina nam wszystkim, e musimy walczy nie tylko przeciwko przymusom z zewntrz, ale rwnie przeciw wewntrznemu zniewoleniu. To za oznacza, e anarcha-feminizm nakania nas do praktykowania tego, co gosimy. W obliczu seksizmu anarchistw pci mskiej mwicych o rwnouprawnieniu pci, kobietyanarchistki w Hiszpanii zebray si w organizacji Mujeres Libres, aby go zwalcza. Nie wierzyy w odoenie swojego wyzwolenia do jakiego piknego dnia po rewolucji. Ich wyzwolenie byo integraln czci tej rewolucji i musiao si rozpocz zaraz. W tej sprawie Hiszpanki powtrzyy wnioski kobiet anarchistek z miast zagbia wglowego w stanie Illinois, ktre znuyo suchanie swoich towarzyszy-mczyzn "krzyczcych na rzecz" rwnoci pci "w przyszym spoeczestwie", podczas gdy nie robili oni nic w tej sprawie tu i teraz. Kobiety te uyy szczeglnie obraliwej analogii, porwnujc swoich towarzyszy pci mskiej do ksiy, ktrzy "czyni faszywe obietnice godujcym masom (...) [e] bdzie nagroda w raju". Argumentoway, e matki powinny uczy swoje crki "rozumie, e rnica pci nie pociga za sob nierwnych praw" i e na rwni z byciem "buntowniczkami przeciwko dzisiejszemu ustrojowi spoecznemu (...) powinny one szczeglnie walczy przeciwko uciskowi ze strony mczyzn, ktrzy chcieliby zachowa kobiety w moralnej i materialnej niszoci" [Ersilia Grandi, cytat podany przez Caroline Waldron Merithew, Anarchist Motherhood (Anarchistyczne macierzystwo), s. 227]. Uformoway one grup "Luisa Michel", aeby walczy przeciwko kapitalizmowi i patriarchatowi w dolinie grnej Illinois ponad trzy dziesiciolecia przed zorganizowaniem si ich hiszpaskich towarzyszek. Wedug anarcha-feministek zwalczanie seksizmu jest kluczowym przejawem walki o wolno. Nie jest to, jak przekonywao wielu marksistowskich socjalistw przed narodzinami feminizmu, odwracanie uwagi od "rzeczywistej" walki przeciw kapitalizmowi na rzecz spraw, ktre po rewolucji jako automatycznie rozwi si same. Jest to istotna cz walki: "Nie potrzebujemy adnych waszych tytuw (...) Nie chcemy adnego z nich. Tym, czego chcemy, jest wiedza, wyksztacenie i wolno. Wiemy, jakie s nasze prawa i damy ich przestrzegania. Czy nie stoimy obok was toczc ostateczn walk? Czy nie jestecie do silni, mczyni, by czci ostatecznej walki uczyni zmagania o prawa kobiet? A wtedy mczyni i kobiety razem zdobd prawa caej ludzkoci" [Louise Michel, Op. Cit., s. 142]. Kluczowym skadnikiem niezbdnym do takiego zrewolucjonizowania nowoczesnego spoeczestwa jest przeksztacenie obecnych stosunkw midzy obu pciami. Maestwo jest szczeglnym zem, poniewa "stara forma maestwa, oparta na Biblii, 'dopki mier was nie rozczy' (...) jest instytucj wspierajc suwerenn wadz mczyzny nad kobietami, instytucj cakowitego ich podporzdkowania jego kaprysom i rozkazom". Kobiety zostaj zredukowane "do funkcji sucych mczyzny i rodzicielek jego dzieci" [Goldman, Op. Cit., s. 220-21]. Zamiast tego anarchici zaproponowali "woln mio", czyli pary i rodziny oparte na wolnym porozumieniu midzy rwnymi sobie, nie za jednego partnera u wadzy, a drug stron tylko mu posuszn. Takie zwizki nie miayby sankcji kocioa czy pastwa, poniewa "dwie istoty kochajce si nawzajem nie potrzebuj pozwolenia osoby trzeciej, aby pj do ka" [Mozzoni,

cytat podany przez Moy, Op. Cit., s. 200]. Rwno i wolno dotycz czego wicej ni tylko zwizkw partnerskich. Ani mczyni, ani pastwo nie powinno mwi, co kobieta ma robi ze swoim ciaem. Znaczy to, e kobieta powinna kontrolowa swe wasne ciao, a to oczywicie oznacza te kontrol nad swoimi narzdami rozrodczymi. Dlatego anarcha-feministki, tak jak anarchici w swojej masie, s za wolnoci wyboru urodzenia dziecka bd przerwania ciy i za prawami reprodukcyjnymi kobiety (tzn. za prawem kobiety do decydowania o rodzeniu swoich wasnych dzieci). Stanowisko to ma dug tradycj. Emma Goldman bya przeladowana i wiziona z powodu publicznego zalecania metod kontroli urodze i ekstremistycznego zapatrywania, e kobiety powinny decydowa o tym, kiedy chc zaj w ci (jak powiedziaa feministyczna pisarka Margaret Anderson, "W 1916 r. Emma Goldman zostaa zamknita w wizieniu za publiczne goszenie, e 'kobiety nie musz zawsze trzyma swoich ust zamknitych, a on otwartych'"). Anarcha-feminizm na tym si nie zatrzymuje. Tak jak anarchizm w ogle, ma na celu zmian we wszystkich dziedzinach ycia spoecznego, a nie tylko tego, co dzieje si w domu. Dlatego Goldman pytaa si: "ile zyskuje si niezalenoci, jeeli mae pole wyboru i brak wolnoci w domu zostaj zamienione na mae pole wyboru i brak wolnoci w fabryce, zakadzie pracy niewolniczej, placwce handlowej czy w biurze?" Zatem o rwnouprawnienie i wolno kobiet musimy walczy wszdzie i broni ich przed wszelkimi formami hierarchii. Nie mona ich take osign przez gosowanie. Prawdziwe wyzwolenie, przekonuj anarcha-feministki, jest moliwe jedynie na drodze akcji bezporedniej, a anarcha-feminizm opiera si na samodzielnej dziaalnoci kobiet i ich samowyzwoleniu, poniewa cho "prawo do gosowania, czy te rwne prawa obywatelskie mog by dobrymi postulatami (...) prawdziwa emancypacja nie zaczyna si ani w urnach wyborczych, ani w sdach. Zaczyna si ona w duszy kobiety (...) jej wolno zajdzie tak daleko, jak jej moc osignicia tej wolnoci" [Goldman, Op. Cit., s. 216 i 224]. Historia ruchu kobiecego potwierdza te sowa. Kada zdobycz nadesza oddolnie, przez dziaania samych kobiet. Jak to uja Louise Michel, "my kobiety nie jestemy zymi rewolucjonistkami. Bez bagania kogokolwiek bierzemy udzia w walkach; w przeciwnym razie mogybymy przystpowa do przekazywania gestw a do koca wiata i niczego nie zyska" [Op. Cit., s. 139]. Gdyby kobiety czekay na innych, eby za nich dziaali, ich pooenie spoeczne nigdy by si nie zmienio. Uwaga ta obejmuje przede wszystkim otrzymanie praw wyborczych. Wobec wojowniczego ruchu sufraystek walczcych o prawa wyborcze dla kobiet brytyjska anarchistka Rose Witcop przyznaa, e jest "prawd, i ruch ten pokazuje nam, e kobiety, ktre do tej pory tak bardzo byy podporzdkowane swoim panom, mczyznom, zaczynaj si budzi nareszcie i dostrzega fakt, e nie s istotami niszymi od tych panw". Przekonywaa te, e kobiety nie zostan wyzwolone za pomoc gosowania, lecz "swoj wasn si" [cytat podany przez Sheil Rowbotham, Hidden from History (Zakryte przed histori), ss. 100-101 i 101]. Ruch kobiecy lat szedziesitych i siedemdziesitych ukaza prawdziwo tych spostrzee. Pomimo rwnych praw wyborczych, miejsce kobiety w spoeczestwie pozostawao niezmienione od lat dwudziestych. W ostatecznoci, jak to podkrelaa anarchistka Lily Gair Wilkinson, "nawoywanie do 'gosowania' nigdy nie moe by odezw wolnoci. Bo czyme jest to gosowanie? Gosowa to rejestrowa swoje przyzwolenie na bycie rzdzonym przez jednego lub drugiego ustawodawc, czy nie?" [cytat podany przez Sheil Rowbotham, Op. Cit., s. 102]. W ten sposb nie dostaniemy si do sedna sprawy, mianowicie hierarchii i autorytarnych stosunkw spoecznych, jakie ona tworzy. Patriarchat jest tylko ich podzbiorem. Dopiero pozbywajc si wszystkich szefw, politycznych, ekonomicznych, spoecznych i seksualnych, mona bdzie osign autentyczn wolno kobiet i "umoliwi kobietom by ludmi w najprawdziwszym znaczeniu tego sowa. Wszystko to, co w nich pragnie obrony swoich praw i aktywnoci powinno osign

swj najpeniejszy wyraz; wszystkie sztuczne bariery winny zosta zamane, a droga ku wikszej swobodzie oczyszczona z wszelkiej skazy stuleci podporzdkowania i niewoli" [Emma Goldman, Op. Cit., s. 214].

A.3.6 Czym jest anarchizm kulturalny?


Na wasny uytek zdefiniujemy kulturalny anarchizm jako promowanie antyautorytarnych wartoci poprzez te dziedziny ycia spoecznego, ktre tradycyjnie si uwaa za nalece raczej do sfery "kultury" ni "ekonomii" lub "polityki" -- na przykad poprzez sztuk, muzyk, dramat, literatur, edukacj, praktyki wychowywania dzieci, moralno seksualn, technologi, i tak dalej. Ekspresja kulturalna jest anarchistyczna do tego stopnia, w jakim wiadomie atakuje, osabia lub obala denia wikszoci tradycyjnych form kulturalnych do promowania autorytarnych wartoci i skonnoci, szczeglnie za dominacji i wyzysku. Dlatego powie, ktra obrazuje zo militaryzmu moe zosta uznana za przejaw kulturalnego anarchizmu, jeeli wykracza poza prosty wzorzec "wojna-jest-piekem" i pozwala czytelnikowi dostrzec, jak militaryzm jest powizany z autorytarnymi instytucjami (tj. kapitalizmem i pastwem) czy te autorytarnymi sposobami tworzenia warunkw ycia (tj. wychowaniem w tradycyjnej rodzinie patriarchalnej). Albo, jak to wyraa John Clark, anarchizm kulturalny "postuluje rozwj sztuk, mediw i innych form symbolicznych, ktre obnaaj rne przejawy systemu dominacji i konfrontuj je z systemem wartoci opartych na wolnoci i wsplnocie". Ta "walka o kultur" byaby czci powszechnej walki "w celu przezwycienia materialnej i ideologicznej wadzy wszystkich klas panujcych, czy to ekonomicznych, czy to politycznych, rasowych, religijnych, czy pciowych, z wielowymiarow praktyk wyzwolecz". Mwic inaczej, "rozszerzonego pojcia analizy klasowej" i "wzmocnionej praktyki walki klasowej", obejmujcej (ale nie ograniczajcej si do) "dziaania ekonomiczne, takie jak strajki, bojkoty, dziaania zawodowe, okupacje, organizowanie grup akcji bezporedniej i federacji grup pracownikw-wolnociowcw, rozwj zgromadze pracowniczych, kolektyww i spdzielni" i "dziaalno polityczn", tak jak "czynne przeszkadzanie wprowadzaniu represyjnej polityki rzdu" czy te "niezgoda i opr wobec biurokratyzacji spoeczestwa i poddawaniu go surowej dyscyplinie" i "uczestnictwo w ruchach na rzecz zwikszania bezporedniego uczestnictwa w podejmowaniu decyzji i w kontroli nad zagadnieniami lokalnymi" [The Anarchist Moment, s. 31]. Kulturalny anarchizm jest wany -- doprawdy niezbdny -- poniewa autorytarne wartoci pozostaj osadzone w caociowym systemie dominacji, znacznie wykraczajcym poza system polityczny i gospodarczy. Zatem te wartoci nie mog zosta usunite nawet przez poczon rewolucj polityczn i ekonomiczn, jeli nie bd jej towarzyszyy take gbokie zmiany psychologiczne wrd wikszoci populacji. A to dlatego, e masowe przyzwalanie na obecny system jest zakorzenione w strukturze psychicznej istot ludzkich (ich "strukturze charakteru", uywajc wyraenia Wilhelma Reicha), ktra jest wytwarzana przez wiele postaci uwarunkowa i socjalizacji, jakie rozwiny si wraz z patriarchalno-autorytarn cywilizacj w cigu minionych piciu czy szeciu tysicy lat. Innymi sowy, nawet gdyby kapitalizm i pastwo zostay obalone jutro, ludzie wkrtce stworzyliby nowe formy wadzy w ich miejsce. Bo wadza -- silny przywdca, acuch nakazw, kto wydajcy rozkazy i zwalniajcy czowieka z odpowiedzialnoci za mylenie o sobie samym -- jest tym, z czym sualcza i autorytarna osobowo czuje si najwygodniej. Na nieszczcie, wikszo istot ludzkich obawia si prawdziwej wolnoci i, rzeczywicie, nie wie co z ni zrobi

-- jak pokazuje to dugi cig nieudanych rewolucji i ruchw wyzwoleczych, podczas ktrych rewolucyjne ideay wolnoci, demokracji i rwnoci zostay zdradzone i szybko stworzono now hierarchi i klas panujc. Na og przypisuje si te niepowodzenia machinacjom reakcyjnych politykw i kapitalistw oraz wiaroomnoci rewolucyjnych przywdcw; lecz reakcyjni politycy jedynie cigaj do siebie zwolennikw, poniewa w strukturze charakteru zwykych ludzi znajduj yzn gleb pod rozwj swoich autorytarnych ideaw. Dlatego warunkiem wstpnym rewolucji anarchistycznej jest okres uwiadamiania, w ktrym ludzie stopniowo zaczn zdawa sobie spraw ze sualczych i autorytarnych cech w sobie samych, dostrzega, jak tworzenie warunkw ycia odtwarza te cechy w nastpnych pokoleniach, i rozumie, jak mona je zmniejszy lub usun poprzez nowe formy kultury, zwaszcza za nowe metody edukacji i wychowywania dzieci. Peniej wyjanimy t spraw w sekcji B.1.5 (Jak psychologia tumu wyjania stworzenie autorytarnej cywilizacji?), J.6 (Jakie metody wychowywania dzieci s zalecane przez anarchistw?) i J.5.13 (Czym s Nowoczesne Szkoy?). Idee anarchizmu kulturalnego s wsplne niemal wszystkim szkoom myli anarchistycznej, a uwiadamianie jest uznawane za istotn cz dziaalnoci jakiegokolwiek ruchu anarchistycznego. Zdaniem anarchistw, wane jest "budowanie nowego wiata w skorupie starego" we wszystkich aspektach naszego ycia, a tworzenie anarchistycznej kultury to cz tej dziaalnoci. Jednake niewielu anarchistw uwaa uwiadamianie za wystarczajce samo w sobie. Sprawia to, e kulturalna dziaalno anarchistyczna jest czona z organizowaniem si, stosowaniem akcji bezporednich i budowaniem wolnociowych alternatyw w kapitalistycznym spoeczestwie. Ruch anarchistyczny jest tym, ktry czy praktyczn samodzieln dziaalno z prac nad kultur. Obydwie te dziedziny ywi si i wspieraj nawzajem.

A.3.7 Czy istniej religijni anarchici?


Tak, istniej. Chocia wikszo anarchistw zwalcza religi i ide Boga jako gboko antyludzk i bdc usprawiedliwieniem ziemskiej wadzy i niewolnictwa, to grupki wyznawcw religii wychodzc ze swoich idei doszy do anarchistycznych wnioskw. Podobnie jak wszyscy anarchici, ci religijni anarchici cz sprzeciw wobec pastwa z krytycznym stanowiskiem w odniesieniu do wasnoci prywatnej i nierwnoci. Mwic inaczej, anarchizm nie musi by koniecznie ateistyczny. Rzeczywicie, zdaniem Jacquesa Ellula, "biblijna myl prowadzi bezporednio do anarchizmu, i jest to jedyne stanowisko 'antypolitycznej polityki' w zgodzie z chrzecijaskimi mylicielami" [cytat z Petera Marshalla, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 75]. Istniej rne odmiany anarchizmu inspirowanego przez idee religijne. Jak zauwaa Peter Marshall "pierwsz wyran ekspresj anarchistycznej wraliwoci mona odnale u taoistw w staroytnych Chinach okoo szstego wieku przed nasz er" i "buddyzm, zwaszcza w odmianie zen, (...) posiada (...) silnego ducha wolnociowego" [Op. Cit., s. 53, 65]. Niektrzy, jak antyglobalizacyjna aktywistka Starhawk, cz swe anarchistyczne idee z wpywami pogaskimi i spirytualistycznymi. Jednake religijny anarchizm zazwyczaj przybiera posta chrzecijaskiego anarchizmu, na ktrym si tutaj skoncentrujemy. Chrzecijascy anarchici bior na serio sowa Jezusa do uczniw, e "krlowie i moni tego wiata maj wadz nad ludmi; lecz nie tak bdzie u was". Podobnie, z wypowiedzi witego Pawa, e "nie ma adnej wadzy oprcz Boga" wysuwany jest oczywisty wniosek o wyrzeczeniu

si wadzy pastwowej w spoeczestwie. Zatem, wedug prawdziwego chrzecijanina pastwo przywaszcza sobie wadz Boga, a do kadej osoby naley rzdzenie sob samym i odkrywanie, e (uywajc tytuu sawnej ksiki Tostoja) Krlestwo Boe znajduje si w tobie. Podobnie, dobrowolne ubstwo Chrystusa, jego uwagi o korumpujcych skutkach bogactwa i biblijna teza, e wiat zosta stworzony dla ludzkoci, aby cieszya si nim wsplnie, byy brane za podstaw socjalistycznej krytyki wasnoci prywatnej i kapitalizmu. Rzeczywicie, pierwotny Koci (ktry moe by uznawany za ruch wyzwolenia niewolnikw, aczkolwiek taki, ktry zosta pniej przeksztacony w religi pastwow) opiera si na komunistycznym podziale dbr materialnych. Ta kwestia cigle si pojawiaa w radykalnych ruchach chrzecijaskich (rzeczywicie, Biblia bya uywana, aby wyrazi radykalne wolnociowe denia uciskanych, ktre w pniejszych czasach przybray form terminologii anarchistycznej i marksistowskiej). Std uwagi kaznodziei Johna Balla o rwnoci podczas powstania chopskiego w 1381 roku w Anglii: "Gdy kopa Adam, a przda Ewa, gdzie wtedy szlachcic si podziewa?" Historia chrzecijaskiego anarchizmu obejmuje Herezj Wolnego Ducha w redniowieczu, liczne bunty chopskie i anabaptystw w szesnastym wieku. Wolnociowa tradycja w obrbie chrzecijastwa wypyna znowu na powierzchni w XVIII wieku w pismach Williama Blake'a, natomiast Amerykanin Adam Ballou doszed do anarchistycznych wnioskw w swoim Praktycznym chrzecijaskim socjalizmie w 1854 roku. Ale chrzecijaski anarchizm sta si jasno okrelonym nurtem ruchu anarchistycznego dopiero wraz z dzieami sawnego rosyjskiego pisarza Lwa Tostoja. Tostoj potraktowa biblijne przesanie na powanie i doszed do stwierdzenia, e prawdziwy chrzecijanin musi przeciwstawia si pastwu. Ze swojej lektury Biblii Tostoj wycign anarchistyczne wnioski: "rzdzenie oznacza uywanie siy, a uywanie siy oznacza czynienie temu, wobec kogo jest ona uywana, tego, co mu niemie i co oczywicie byoby niemie temu, kto uywa siy, gdyby tak postpowano wobec niego. W konsekwencji, rzdzenie oznacza czynienie innym tego, czego bymy nie chcieli, aby oni nam czynili, a wic czynienie za" [The Kingdom of God is Within You (Krlestwo Boe znajduje si w tobie), s. 242]. Zatem prawdziwy chrzecijanin musi si powstrzymywa od rzdzenia innymi. Z tych antypastwowych pozycji, rzecz jasna, Tostoj argumentowa na rzecz oddolnej samoorganizacji spoeczestwa: "Dlaczego mamy myle, e ludzie nie piastujcy oficjalnych stanowisk nie mogliby urzdzi swojego ycia dla siebie samych, a zarazem, e ludzie z rzdu mog je urzdza nie dla siebie samych, lecz dla innych?" [The Anarchist Reader, s. 306]. Tostoj namawia do dziaa przeciwko uciskowi bez uywania przemocy, widzc w duchowym przeobraeniu jednostek klucz do stworzenia anarchistycznego spoeczestwa. Jak przekonuje Max Nettlau "wielka prawda, podkrelana przez Tostoja, jest taka, e uznanie potgi dobra, dobroci, solidarnoci - i wszystkiego tego, co zwane jest mioci - ley w nas samych, i e moe i musi ono zosta obudzone, rozwijane i wiczone w naszych wasnych zachowaniach" [A Short History of Anarchism (Krtka historia anarchizmu), ss. 251 -2]. Jak wszyscy anarchici, Tostoj by krytyczny wobec wasnoci prywatnej i kapitalizmu. Podobnie jak Henry George (ktrego idee, tak jak Proudhona, wywary na niego silny wpyw), zwalcza prywatn wasno ziemi, przekonujc, e "gdyby to nie byo dla obrony wasnoci

ziemskiej, i w rezultacie celem wzrostu jej ceny, ludzie nie byliby stoczeni w takich wskich przestrzeniach, lecz rozproszyliby si po wolnej ziemi, ktrej znajduje si wci tak wiele na wiecie". Ponadto, "to wanie nie ci, ktrzy pracuj na roli, lecz zawsze ci, ktrzy bior udzia w rzdowej przemocy, s tymi, ktrzy wycigaj korzyci z tej walki [o wasno ziemsk]" [Op. Cit., s. 307]. A wic Tostoj uwaa, e prawa wasnoci do czegokolwiek nie uytkowanego wymagaj przemocy pastwa do swej ochrony (posiadanie jest "zawsze chronione przez obyczaj, opini publiczn, przez uczucia sprawiedliwoci i wzajemnoci, i wcale nie potrzebuje by chronione przez przemoc" [Ibid.]). Rzeczywicie, wielki pisarz przekonuje, e: "Dziesitki tysicy hektarw gruntw lenych nalecych do jednego waciciela -podczas gdy tysice ludzi tu obok nie maj czym rozpali w piecu -- wymagaj ochrony przemoc. Tak jest rwnie w przypadku fabryk i miejsc pracy, gdzie kilka pokole robotnikw byo i wci jest okradanych. Jeszcze bardziej tyczy si to milionw workw ze zboem, nalecych do jednego waciciela, ktry trzyma je dla siebie, aby sprzeda za potrjn cen w czasie godu" [Op. Cit., s. 307]. Tostoj przekonywa, e kapitalizm fizycznie i duchowo rujnuje jednostki, i e kapitalici to "nadzorcy niewolnikw". Uwaa, e to niemoliwe, aeby prawdziwy chrzecijanin by kapitalist, poniewa "fabrykant to czowiek, ktrego dochd skada si z wartoci wycinitej z robotnikw, a ktrego caa profesja opiera si na [wykorzystywaniu] wymuszonej, nienaturalnej pracy" i dlatego "przede wszystkim musi on odstpi od rujnowania ludzkiego ycia dla swego wasnego zysku" [The Kingdom of God is Within You (Krlestwo Boe znajduje si w tobie), s. 338, 339]. Nie jest wic niespodziank, e Tostoj przekonywa, i spdzielnie to "jedyna dziaalno spoeczna, w ktrej moe bra udzia moralna, szanujca siebie sam, osoba, ktra nie chce by stron przemocy" [cytat z Petera Marshalla, Op. Cit., s. 378]. Wskutek swego sprzeciwu wobec przemocy, Tostoj odrzuca zarwno pastwo, jak i wasno prywatn i nalega na stosowanie pacyfistycznej taktyki, eby skoczy z przemoc w spoeczestwie i stworzy sprawiedliwe. Wedug sw Nettlaua, "domaga si (...) oporu wobec za; i do jednego ze sposobw jego stawiania - poprzez czynne dziaanie - doda inny jeszcze sposb: opr poprzez nieposuszestwo, bierne dziaanie" [Op. Cit., s. 251]. W swych koncepcjach wolnego spoeczestwa, Tostoj znajdowa si pod wyranym wpywem ycia wiejskiego w Rosji oraz prac Piotra Kropotkina (takich jak Pola, fabryki i warsztaty), Proudhona i nieanarchisty Henry George'a. Idee Tostoja miay silny wpyw na Gandhiego, ktry natchn swoich rodakw do stawiania oporu bez uycia przemocy, aby wygoni Brytyjczykw z Indii. Ponadto, wizja Gandhiego wolnych Indii jako federacji chopskich komun jest podobna do Tostojowskiej anarchistycznej wizji wolnego spoeczestwa (chocia musimy podkreli, e Gandhi nie by anarchist). Grupa Katolickich Robotnikw w Stanach Zjednoczonych znajdowaa si take pod silnym wpywem Tostoja (i Proudhona), podobnie jak Dorothy Day, zagorzaa chrzecijaska pacyfistka i anarchistka, ktra zaoya gazet Catholic Worker w 1933 roku. Wpyw Tostoja i anarchizmu religijnego na og mona take znale w ruchach teologii wyzwolenia w Ameryce aciskiej i Poudniowej, ktre cz idee chrzecijaskie z dziaalnoci spoeczn wrd klasy robotniczej i chopstwa (chocia powinnimy nadmieni, e teologia wyzwolenia na og bardziej czerpie natchnienie z idei pastwowego socjalizmu ni anarchizmu). Zatem istnieje mniejszociowa tradycja w obrbie anarchizmu, wysnuwajca anarchistyczne wnioski z religii. Jednake, jak zwrcilimy uwag w sekcji A.2.20, wikszo anarchistw si z ni nie zgadza, argumentujc, e anarchizm zakada ateizm i e nie jest przypadkiem, i w cigu dziejw myl biblijna bya kojarzona z hierarchi i obron ziemskich wadcw. Dlatego zdecydowana wikszo anarchistw bya i jest ateistami, poniewa "oddawanie czci i

wielbienie jakiejkolwiek istoty, przyrodzonej czy nadprzyrodzonej, bdzie zawsze form podporzdkowania samego siebie i sualczoci, ktre dadz pocztek spoecznej dominacji. Jak pisze [Bookchin]: 'W chwili, w ktrej istoty ludzkie padn na kolana przed czym, co jest 'wiksze' ni one same, hierarchia odniesie swj pierwszy triumf nad wolnoci' " [Brian Morris, Ecology and Anarchism (Ekologia a anarchizm), s. 137]. Oznacza to, e wikszo anarchistw zgadza si z Bakuninem, e gdyby Bg istnia, to dla ludzkiej wolnoci i godnoci byoby konieczne jego unicestwienie. Zwaywszy na to, co rzecze Biblia, niewielu anarchistw uwaa, e mona j wykorzysta raczej do uzasadniania idei wolnociowych ni popierania autorytarnych. Ateistyczni anarchici odwouj si do faktu, e w Biblii nagminnie zaleca si wszelkiego rodzaju naduycia. Jak chrzecijaski anarchista si z tym upora? Czy bdzie on najpierw chrzecijaninem, czy najpierw anarchist? Rwno, czy przywizanie do Pisma witego? Zdaje si, e dla wierzcego nie ma w ogle adnego wyboru. Jeeli Biblia to Sowo Boe, to jak anarchista moe popiera radykalniejsze stanowiska twierdzc, e wierzy w Boga, jego wadz i jego prawa? Na przykad aden kraj kapitalistyczny nie wprowadziby prawa zabraniajcego pracy w szabat, ktre Biblia tak uwydatnia. Wikszo chrzecijaskich szefw czuaby si szczliwa zmuszajc swoich braci i swoje siostry w wierze do pracy sidmego dnia tygodnia pomimo przewidywanej za to biblijnej kary ukamienowania na mier ("Sze dni bdziesz wykonywa prac, ale dzie sidmy bdzie dla was witym szabatem odpoczynku dla Pana; ktokolwiek za pracowaby w tym dniu, ma by ukarany mierci", Ksiga Wyjcia, 35,2). Czy chrzecijaski anarchista zalecaby tak kar za zamanie Boego prawa? Tak samo nard, ktry pozwalaby na to, eby kobieta zostaa ukamienowana na mier za to, e nie jest dziewic w swoj noc polubn, susznie zostaby uznany za zy do szpiku koci. Ale taki los zosta jej wyznaczony przez "dobr ksig" (Ksiga Powtrzonego Prawa, 22, 13 - 21). Czy uprawianie przedmaeskiego seksu przez kobiet zostaoby uznane za zbrodni podlegajc karze mierci przez chrzecijaskiego anarchist? Czy te "jeli kto bdzie mia syna nieposusznego i krnbrnego, nie suchajcego upomnie ojca ani matki" to powinien on zosta poddany nastpujcemu losowi: "wtedy mowie tego miasta bd kamienowali go, a umrze" (Ksiga Powtrzonego Prawa, 21, 18 - 21)? Albo jak Biblia traktuje kobiety: "ony, bdcie poddane mom" (List witego Pawa do Kolosan, 3, 18). Nakazuje si im take "milcze na zgromadzeniach" (Pierwszy List witego Pawa do Koryntian, 14, 34 - 35). Mska wadza jest stwierdzana jawnie: "Chciabym, ebycie wiedzieli, e gow kadego mczyzny jest Chrystus; mczyzna za jest gow kobiety; a gow Chrystusa - Bg" (Pierwszy List witego Pawa do Koryntian, 11, 3). Jasne jest, e chrzecijaski anarchista w sprawie praktycznego stosowania nauk biblijnych musiaby by tak samo wysoce wybirczy, jak jego nieanarchistyczni wspwyznawcy. Bogaci rzadko kiedy gosz potrzeb ubstwa (przynajmniej w odniesieniu do samych siebie) i zdaj si by szczliwi zapominajc (podobnie jak kocioy) na przykad o trudnoci wejcia do nieba przez bogatego czowieka. Odnosi si wraenie, e chtnie ignoruj napomnienie Jezusa: "Jeli chcesz by doskonay, id, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a bdziesz mia skarb w niebie. Potem przyjd i chod za Mn" (Ewangelia wedug witego Mateusza, 19, 21). Zwolennicy chrzecijaskiej prawicy nie stosuj tych wskazwek do swoich przywdcw politycznych, czy te, przyznajmy to szczerze, do swoich przywdcw duchowych. Niewielu w praktyce stosuj maksym "Daj kademu, kto ci prosi, a nie dopominaj si zwrotu od tego, ktry bierze twoje" (Ewangelia wedug witego ukasza, 6, 30; urywek powtrzony w Ewangelii wedug witego Mateusza, 5, 42). Nie maj oni rwnie "wszystkich rzeczy wsplnych", jak to byo praktykowane przez pierwszych chrzecijan (Dzieje Apostolskie, 4, 32). Zatem jeli nieanarchistyczni wyznawcy maj zosta uznani za ignorujcych nauki Biblii przez

wierzcych anarchistw, to tak samo mog te rzec i oni o tamtych. Ponadto koncepcja mwica, e chrzecijastwo to w zasadzie anarchizm jest trudna do pogodzenia z prawd historyczn. Biblia o wiele czciej bya wykorzystywana do obrony niesprawiedliwoci ni do jej zwalczania. W krajach, gdzie Koci utrzymuje de facto wadz polityczn, takich jak Polska, Irlandia, niektre pastwa Ameryki Poudniowej, Hiszpania w XIX i pierwszej poowie XX wieku, i tak dalej, anarchici zazwyczaj s mocno antyreligijni, poniewa Koci ma wadz tumienia odmiennych pogldw i walki klasowej. Dlatego faktyczna rola odgrywana przez Koci zadaje kam tezie, i Biblia to tekst anarchistyczny. Oprcz tego, wikszo spoecznych anarchistw uwaa Tostojowski pacyfizm za dogmatyczny i skrajny, widzc (czasami) potrzeb przemocy w celu stawienia oporu wikszemu zu. Ale wikszo anarchistw zgodziaby si z tostoistami co do potrzeby przeobraenia wartoci uznawanych przez jednostk jako kluczowego aspektu tworzenia anarchistycznego spoeczestwa i co do znaczenia niestosowania przemocy jako generalnej taktyki (cho musimy podkreli, e niewielu anarchistw cakowicie odrzuca uycie przemocy w obronie wasnej, kiedy nie ma adnego innego wyjcia).

A.3.8 Co to jest "anarchizm bezprzymiotnikowy"?


Wedug sw historyka George'a Richarda Esenweina, "anarchizm bezprzymiotnikowy" w swoim najszerszym znaczeniu "dotyczy niezaszufladkowanej formy anarchizmu, czyli doktryny bez jakichkolwiek klasyfikujcych etykietek, takich jak komunistyczny, kolektywistyczny, mutualistyczny, czy indywidualistyczny. Wedug innych (...) by po prostu rozumiany jako postawa, ktra tolerowaa wspistnienie rnych szk anarchistycznych" [Anarchist Ideology and the Working Class Movement in Spain, 1868 - 1898 (Anarchistyczna ideologia a ruch robotniczy w Hiszpanii, 1868-1898), s. 135]. Autorem tego okrelenia by urodzony na Kubie Fernando Tarrida del Marmol, ktry uy go w listopadzie 1889 roku w Barcelonie. Skierowa on swoje zastrzeenia do komunistycznych i kolektywistycznych anarchistw w Hiszpanii, ktrzy w tym czasie prowadzili intensywny spr o zalety kadej z obydwu teorii. "Bezprzymiotnikowy anarchizm" stanowi prb ukazania wikszej tolerancji pomidzy anarchistycznymi kierunkami i wyjanienia, e anarchici nie powinni nikomu narzuca wczeniej obmylonego planu funkcjonowania gospodarki -- nawet w teorii. A wic ekonomiczne zapatrywania anarchistw powinny mie "drugorzdne znaczenie", by obali kapitalizm i pastwo, a swobodne eksperymentowanie winno sta si jedyn regu wolnego spoeczestwa. Tak wic stanowisko teoretyczne znane jako "anarquismo sin adjetives" ("bezprzymiotnikowy anarchizm") powstao jako jeden z produktw ubocznych szerokich dyskusji w obrbie samego ruchu. Korzenie tego sporu mona znale w rozwoju anarchokomunizmu po mierci Bakunina w 1876 roku. Chocia nie brakowao mu podobiestw do anarchokolektywizmu (jak mona wyczyta w sawnej pracy Jamesa Guillaume "O budowaniu nowego porzdku spoecznego", bdcej czci ksiki Bakunin o anarchizmie, kolektywici rzeczywicie uwaali, e ich system ekonomiczny bdzie ewoluowa w kierunku wolnego komunizmu), to komunistyczni anarchici rozwinli, pogbili i wzbogacili dzieo Bakunina, tak samo jak Bakunin rozwin, pogbi i wzbogaci dzieo Proudhona. Komunistyczny anarchizm kojarzy si z takimi nazwiskami jak Elisee Reclus, Carlo Cafiero, Errico Malatesta i (najsynniejszy) Piotr Kropotkin.

Szybko anarchokomunistyczne idee zastpiy anarchokolektywizm jako gwn anarchistyczn tendencj w Europie, z wyjtkiem Hiszpanii, gdzie gwn kwesti nie bya sprawa komunizmu (chocia dla Ricardo Melli odgrywaa ona rol), ale sprawa modyfikacji strategii i taktyki wedug zaoe komunistycznego anarchizmu. W owym czasie (lata osiemdziesite XIX wieku) komunistyczni anarchici kadli nacisk na (czysto) lokalne komrki anarchistycznych bojownikw, na og przeciwstawiali si ruchowi zwizkw zawodowych (jakkolwiek Kropotkin pod tym wzgldem do nich nie nalea, gdy dostrzega znaczenie bojowych organizacji robotniczych), a troch te byli przeciwni organizacjom. Jak naleao si spodziewa, taka zmiana strategii i taktyki wywoaa mnstwo sprzeciww ze strony hiszpaskich kolektywistw, ktrzy zdecydowanie popierali organizacj i walk klas pracujcych. Ten konflikt wkrtce rozszerzy si poza granice Hiszpanii, a spr trafi na amy La Revolte w Paryu. To skonio wielu anarchistw do przyznania racji Malatecie, ktry powiedzia, e "nie jest dla nas dobre, mwic skromnie, popada w konflikty z powodu zwykych hipotez" [cytat z Maxa Nettlaua, A Short History of Anarchism (Krtka historia anarchizmu), ss. 198-9]. Z czasem wikszo anarchistw zgodzia si (uywajc sw Nettlaua) ze stwierdzeniem, e "nie moemy przewidzie kierunkw rozwoju gospodarki w przyszoci" [Op. Cit., s. 201], a wic zacza podkrela raczej to, co czy (sprzeciw wobec kapitalizmu i pastwa), ni rnice w wizjach funkcjonowania wolnego spoeczestwa. Wraz z upywem czasu, wikszo anarchokomunistw dostrzega, e ignorowanie ruchu robotniczego uniemoliwia dotarcie ich idei do klasy robotniczej, a rwnoczenie wikszo anarchokolektywistw podkrelaa swe przywizanie do komunistycznych ideaw i ich raczej prdkie, ni odlege w czasie, urzeczywistnienie po rewolucji. Zatem obydwie grupy anarchistw mogy pracowa razem, gdy "nie byo powodu, aby dzieli si na mae szkoy, przez nasz gorliwo w nadmiernym podkrelaniu pewnych cech, podlegajcych zmianom w zalenoci od miejsca i czasu, dotyczcych wolnego spoeczestwa, ktre jest zbyt dla nas odlege, aby pozwala sobie na przewidywanie wszystkich jego ukadw i moliwych kombinacji". Ponadto w wolnym spoeczestwie "sposoby i indywidualne formy stowarzyszania si i zawierania porozumie, czy te organizacji pracy i ycia spoecznego, nie bd jednolite i nie moemy w tej chwili czyni przepowiedni lub rozporzdze ich dotyczcych" [Malatesta, cytowany przez Nettlaua, Op. Cit., s. 173]. Dlatego Malatesta kontynuowa, e "nawet taki spr, jak ten midzy anarchokolektywizmem a anarchokomunizmem jest kwesti warunkw, sposobw i porozumie", gdy kluczowe znaczenie, niezalenie od ustroju, ma to, e "nowe sumienie moralne powstanie do istnienia, ktre uczyni system pracy najemnej odraajcym dla ludzi, tak samo jak niewolnictwo w majestacie prawa i przymus s dzi dla nich odraajce". Jeli to nastpi, to wtedy "jakimikolwiek by si mogy okaza poszczeglne formy spoeczestwa, podstawa organizacji spoecznej pozostanie komunistyczna". Dopki "bdziemy trzyma si fundamentalnych zasad i (...) robi wszystko, co w naszej mocy, aby wpaja je masom", nie bdziemy potrzebowali "kci si o zwyke sowa czy bahostki, lecz nada porewolucyjnemu spoeczestwu ukierunkowanie ku sprawiedliwoci, rwnoci i wolnoci" [cytat podany przez Nettlaua, Op. Cit., s. 173 i 174]. Analogicznie, w Stanach Zjednoczonych w tym samym czasie mia miejsce intensywny spr midzy indywidualistycznymi a komunistycznymi anarchistami. Benjamin Tucker tam przekonywa, e anarchokomunici to nie anarchici, podczas gdy John Most mwi podobne rzeczy o ideach Tuckera. Jak w Hiszpanii ludzie podobni Melli i Tarridzie wysunli ide tolerancji midzy anarchistycznymi grupami, tak samo w USA anarchici tacy jak Voltairine de Cleyre "zaczli mieni si po prostu "anarchistami", i, jak Malatesta, domaga si "bezprzymiotnikowego anarchizmu", skoro pod nieobecno rzdu wiele rnych eksperymentw byoby prawdopodobnie wyprbowywanych w rnych okolicach, aeby okreli

najodpowiedniejsz form" [Peter Marshall, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 393]. Cytujc wasne sowa Voltairine de Cleyre, cay szereg ustrojw gospodarczych byby "z poytkiem wyprbowywany w rnych miejscowociach. Chciaabym ujrze, jak intuicja i przyzwyczajenia ludu znajduj swj wyraz w wolnym wyborze kadej spoecznoci; i jestem pewna, e odmienne rodowiska wymagayby odmiennych przystosowa". W ostatecznoci, dopiero "wolno i eksperymenty same w sobie mog wyznaczy najlepsze formy spoeczestwa" i dlatego "nie bd duej klasyfikowa siebie inaczej, ni po prostu 'anarchistka' " [cytat podany przez Paula Avricha, An American Anarchist, ss. 153-4]. Te dyskusje wywary trwae pitno na ruchu anarchistycznym. Tacy znani anarchici, jak de Cleyre, Malatesta, Nettlau i Reclus przyjli tolerancyjne stanowisko zawarte w okreleniu "anarchizm bezprzymiotnikowy" (zobacz jego znakomite streszczenie w A Short History of Anarchism (Krtkiej historii anarchizmu) Nettlaua, strony 195 - 201). Dodajmy, e jest to take przewaajce stanowisko w dzisiejszym ruchu anarchistycznym, przy czym wikszo anarchistw uznaje prawo innych ni wasny kierunkw do nazwy "anarchistyczny" pomimo, co chyba oczywiste, posiadania swoich wasnych sympatii do poszczeglnych odmian teorii anarchistycznej i swoich wasnych argumentw o bdnoci innych odmian. Jednake musimy podkreli, e rozmaite formy anarchizmu (komunizm, syndykalizm, anarchizm religijny itd.) nie wykluczaj si nawzajem i wcale nie ma koniecznoci, aby popiera jedn z nich i nienawidzi innych. Taka tolerancja znajduje swoje odzwierciedlenie w wyraeniu "bezprzymiotnikowy anarchizm". Jeszcze jedna sprawa. Niektrzy "anarcho"-kapitalici usiuj wykorzysta pluralizm zwizany z "bezprzymiotnikowym anarchizmem", by przekonywa, e ich ideologia powinna zosta zaakceptowana jako cz ruchu anarchistycznego. Dowodz, e mimo wszystko, anarchizm dotyczy tylko pozbycia si pastwa, a gospodarka ma drugorzdne znaczenie. Lecz takie zastosowanie "bezprzymiotnikowego anarchizmu" jest oszukacze, gdy powszechnie si zgodzono swego czasu z tym, e rozwaane typy gospodarki s antykapitalistyczne (tj. socjalistyczne). Na przykad zdaniem Malatesty istnieli "anarchici, ktrzy przewidywali i proponowali inne rozwizania, inne przysze formy organizacji spoecznej" ni komunistyczny anarchizm, ale oni "pragnli, tak samo jak i my, zniszczenia wadzy politycznej i wasnoci prywatnej". "Wyzbdmy si", przekonywa Malatesta, "wszelkiej wycznoci poszczeglnych szk mylenia" i "dojdmy do porozumienia w sprawie drg i rodkw, a potem chodmy naprzd" [cytat podany przez Nettlaua, Op. Cit., s. 175]. Mwic inaczej, zgodzono si, e kapitalizm musi zosta obalony razem z pastwem, a odkd tak si stanie, bdzie rozwijane swobodne eksperymentowanie. Zatem walka przeciwko pastwu to tylko cz szerszej walki o ukrcenie ucisku i wyzysku, i dlatego nie powinna by prowadzona w izolacji od tych szerzej rozumianych celw. Skoro "anarcho"-kapitalici nie pragn obalenia kapitalizmu razem z pastwem, to nie s oni anarchistami, a wic "anarchizm bezprzymiotnikowy" nie stosuje si do tak zwanych "anarchistycznych" kapitalistw (zobacz w sekcji F o tym, dlaczego "anarcho"kapitalizm nie jest anarchistyczny). Nie chcemy przez to powiedzie, e po rewolucji nie istniayby spoecznoci "anarcho"kapitalistyczne. Bynajmniej. Gdyby grupa ludzi chciaa stworzy taki system, to mogaby to zrobi. Tak samo oczekujemy, e spoeczno popierajca pastwowy socjalizm albo teokracj bdzie ya w wybranym przez siebie ustroju. Takie enklawy hierarchii istniayby po prostu dlatego, e nie jest prawdopodobne, aby kady mieszkaniec naszej planety, albo nawet danego obszaru geograficznego sta si anarchist w tym samym czasie. Kluczow spraw jest to, aeby pamita, e aden tego rodzaju ustrj nie byby anarchistyczny, i, w konsekwencji , nie miaby niczego wsplnego z "bezprzymiotnikowym anarchizmem".

A.3.9 Co to jest anarcho-prymitywizm?


W sekcji A.3.3 omwilimy, e wikszo anarchistw zgodziaby si z sytuacjonist Kenem Knabbem, przekonujcym, e "w wyzwolonym wiecie komputery i inne nowoczesne technologie mogyby zosta wykorzystane do wyeliminowania niebezpiecznych bd nucych zada, dajc kademu swobod koncentrowania si na bardziej interesujcych czynnociach". Oczywicie "pewne technologie -- z ktrych energia jdrowa to najoczywistszy przykad -- s rzeczywicie tak obkaczo niebezpieczne, e bez cienia wtpliwoci natychmiast zaprzestanie si ich stosowania. Wiele innych gazi przemysu, produkujcych absurdalne, przestarzae lub zbdne towary oczywicie przestanie istnie wraz z zanikiem swojej handlowej racji bytu. Ale wiele technologii (...), niezalenie od tego, jak bardzo w chwili obecnej byoby wykorzystywanych do niewaciwych celw, ma niewiele wrodzonych wad (o ile w ogle je ma). Jest to po prostu kwestia ich rozumniejszego wykorzystania, poddania ich spoecznej kontroli, wprowadzenia paru ulepsze ekologicznych, i wreszcie przeprojektowania ich z realizowania kapitalistycznych na realizowanie ludzkich celw" [Public Secrets, s. 79 i 80]. Zatem wikszo eko-anarchistw postrzega wykorzystanie odpowiednich technologii jako rodek stworzenia spoeczestwa yjcego w rwnowadze z natur. Jednake (bardzo) maa, ale gona mniejszo samozwaczych Zielonych anarchistw si z tym nie zgadza. Pisarze tacy jak John Zerzan, John Moore i David Watson rozwinli wizj anarchizmu, ktra, jak twierdz, ma na celu krytyk wszystkich form wadzy i ucisku. Jest ona czsto nazywana "anarcho-prymitywizmem", ktry to zdaniem Moore'a jest po prostu "skrtowym terminem na oznaczenie radykalnego prdu, krytykujcego caoksztat cywilizacji z anarchistycznego punktu widzenia, i pragncego zapocztkowa wszechstronne przeobraenia ludzkiego ycia" [Primitivist Primer]. Prd ten jest wyraany na rne sposoby, a najskrajniejsze elementy wrd jego zwolennikw pragn skoczy z wszystkimi formami technologii, podziau pracy, ucywilizowania, "postpu", uprzemysowienia. To wszystko jest nazywane przez nich "spoeczestwem masowym". A niektrzy chc nawet znie kultur symboliczn (tzn. liczby, jzyk, mierzenie czasu i sztuk). Wykazuj tendencj do nazywania kadego ustroju posiadajcego takie cechy "cywilizacj", i, w konsekwencji, d do "zniszczenia cywilizacji". Jak daleko chc doj wstecz, pozostaje wrd nich kwesti sporn. Niektrzy uwaaj poziom technologiczny, jaki istnia przed rewolucj przemysow za pozostajcy do przyjcia, wielu idzie dalej i odrzuca rolnictwo i wszystkie formy technologii oprcz najbardziej podstawowych. Ich zdaniem powrt do dzikoci, do trybu ycia zbieracko-owieckiego jest jedynym sposobem, w jaki moe zaistnie anarchia. Z gry odrzucaj pomys wykorzystania odpowiedniej technologii do stworzenia spoeczestwa anarchistycznego opierajcego si na produkcji przemysowej, minimalizujcego swoje oddziaywanie na ekosystemy. Dlatego w czasopimie prymitywistw "Green Anarchy" moemy znale argumentacj, e podobni im samym ci, "dla ktrych pierwszestwo maj wartoci osobistej autonomii czy dzikiego bytu maj powd, aby zwalcza i odrzuca wszystkie organizacje i spoeczestwa wielkich rozmiarw na podstawie tego, e wymagaj one imperializmu, niewolnictwa i hierarchii, niezalenie od celw, do jakich miayby by wyznaczone". Zwalczaj oni kapitalizm, gdy jest to "obecny dominujcy przejaw cywilizacji". Jednake podkrelaj, e to "Cywilizacja, a nie kapitalizm sam w sobie, jest rdem autorytaryzmu systemu, przymusowej suby i spoecznej izolacji. Tak wic atak na kapitalizm, ktry nie bierze sobie za cel cywilizacji nigdy nie moe obali zinstytucjonalizowanej przemocy, jaka spala spoeczestwo. Prba skolektywizowania przemysu w celu jego demokratyzacji oznacza niezdolno do przyznania

si, e wszystkie organizacje na wielk skal przyjmuj form i kierunek, ktre s niezalene od zamiarw ich czonkw". Prymitywici przekonuj wic, e autentyczni anarchici musz zwalcza przemys i technologi, poniewa "hierarchiczne instytucje, ekspansja terytorialna i mechanizacja ycia - wszystko to jest konieczne dla wystpowania procesu masowej produkcji i jego administrowania". Ich zdaniem "jedynie mae spoecznoci samowystarczalnych jednostek mog wspistnie z innymi istotami, ludzkimi bd zwierzcymi, bez narzucania im swojej woli". Takie spoecznoci posiadayby zasadnicze cechy wsplnot plemiennych "poniewa przez ponad 99% historii ludzkoci czowiek y w maych, ustanowionych na zasadzie rwnoci ukadach rodowych, czerpic rodki utrzymania bezporednio z ziemi" [Against Mass Society (Przeciwko spoeczestwu masowemu)]. Chocia takie spoecznoci plemienne, yjce w harmonii z przyrod i bez hierarchii (lub z niewielk ich iloci) s postrzegane jako rdo inspiracji, prymitywici z nadziej oczekuj nadejcia (cytujc tytu ksiki Johna Zerzana) "Przyszego Czowieka Pierwotnego". Jak wykada John Moore, "przyszo przepowiadana przez anarcho-prymitywizm (...) nie miaa nigdy adnego swojego odpowiednika. I chocia pierwotne kultury dostarczaj zapowiedzi przyszoci, a ta przyszo moe pomylnie przyswoi sobie elementy pochodzce z owych kultur, to wiat anarcho-prymitywistyczny prawdopodobnie byby cakowicie odmienny od poprzednich form anarchii" [Op. Cit.]. Dla prymitywisty inne formy anarchizmu s po prostu samorzdnym wyobcowaniem w obrbie w gruncie rzeczy tego samego podstawowego systemu, ktry musimy znosi obecnie, za wyjtkiem jego najgorszych wybrykw. Std komentarz Johna Moore'a, e "klasyczny anarchizm" chce "przej kontrol nad cywilizacj, wypracowa jej struktury do pewnego stopnia na nowo, i usun z niej najgorsze naduycia i formy ucisku. Jednake 99% ycia w cywilizacji pozostanie niezmienione wedug tych scenariuszy przyszoci, dokadnie dlatego, e kwestionowane przejawy cywilizacji stanowi minimum (...) caociowe wzorce yciowe nie zmieni si zbytnio". Zatem "z punktu widzenia anarcho-prymitywizmu wszystkie inne formy radykalizmu okazuj si reformistyczne, niezalenie od tego, czy ich przedstawiciele uwaaj siebie za rewolucjonistw, czy te nie" [Op. Cit.]. W odpowiedzi "klasyczni anarchici" wskazuj na trzy sprawy. Po pierwsze, twierdzenie, e "najgorsze naduycia i formy ucisku" obejmuj tylko 1% ycia spoeczestwa kapitalistycznego jest zwykym nonsensem, a co wicej, czym, z czym obroca tego ustroju chtnie by si zgodzi. Po drugie, z lektury jakiegokolwiek "klasycznego" tekstu anarchistycznego wynika niezbity fakt, e zapewnienia Moore'a s bezsensowne. Celem "klasycznego" anarchizmu jest radykalne przeksztacenie spoeczestwa "do gry nogami", nie za majstrowanie przy jego drugorzdnych sprawach. Czy prymitywici naprawd myl, e ludzie, ktrzy zdobyli si na wysiek obalenia kapitalizmu chcieliby po prostu kontynuowa robienie 99% rzeczy, ktre robili do tej pory? Oczywicie, e nie. Mwic inaczej, nie wystarczy pozby si szefa, chocia jest to niezbdny pierwszy krok! Za po trzecie i najwaniejsze, argumentacja Moore'a daje nam pewno, e jego wizja dobrego spoeczestwa nigdy nie zostanie osignita bez ludobjstwa na niewyobraaln skal. Zatem, jak mona zobaczy, prymitywizm ma bardzo niewielki zwizek z tradycyjnym ruchem anarchistycznym i jego ideami. Te dwie wizje po prostu nie zgadzaj si ze sob, a idee tego drugiego s odrzucane jako autorytarne przez prymitywizm. Nic wic dziwnego, e idee prymitywistw i innych anarchistw s trudne do pogodzenia. Rwnie mao dziwne jest to, e inni anarchici podaj w wtpliwo to, czy prymitywizm jest praktyczny w krtszej perspektywie, a nawet czy jest podany w duszej. Chocia zwolennicy prymitywizmu lubi przedstawia swoj ide jako najdalej idc i najradykalniejsz form anarchizmu , innych anarchistw mao to przekonuje. Uwaaj oni prymitywizm za ideologi opierajc si na

pomieszaniu poj, ktra wciga swoich zwolennikw na absurdalne pozycje i, co wicej, jest kompletnie niepraktyczna. Zgodziliby si oni z Kenem Knabbem, mwicym, e korzeniami prymitywizmu s "fantazje, zawierajce tak wiele oczywistych sprzecznoci z samymi sob, e mao potrzebne jest ich krytykowanie we wszystkich szczegach. Maj one niepewne odniesienia do faktycznych spoeczestw przeszoci i dosownie adnych odniesie do obecnych moliwoci. Nawet przypuszczajc, e ycie byo lepsze w tej czy innej minionej epoce, musimy zacz od tego punktu, w ktrym jestemy teraz. Nowoczesna technologia tak bardzo przeplata wszystkie dziedziny naszego ycia, e nie mogoby ono zosta gwatownie pozbawione cigoci bez spowodowania globalnego chaosu, ktry zmitby z powierzchni ziemi miliardy ludzi" [Op. Cit., s. 79]. Powodem tego jest prosty fakt, e yjemy w silnie uprzemysowionym i wewntrznie powizanym systemie, w ktrym wikszo ludzi nie posiada umiejtnoci niezbdnych do ycia w zbieracko-myliwskim czy nawet rolniczym spoeczestwie. Ponadto jest skrajnie wtpliwe, czy sze miliardw ludzi mogoby przey jako myliwi i zbieracze, nawet gdyby posiadao niezbdne umiejtnoci. Jak zauwaa Brian Morris, "przyszo, o ktrej nam si mwi, ma by 'prymitywna'. Jak ma zosta to osignite w wiecie, ktry obecnie ywi okoo szeciu miliardw ludzi (poniewa dowody wskazuj, e zbieracko-myliwski styl ycia moe utrzyma jedynie okoo 1 mieszkaca na kilometr kwadratowy)"?. Prymitywici typu Zerzana nie udzielaj nam odpowiedzi. ["Anthropology and Anarchism", ss. 35-41, Anarchy: A Journal of Desire Armed, no. 45, s. 38]. Oznacza to, e kady "prymitywistyczny" bunt ma przed sob dwa wyjcia. Albo wytworzy on niemal natychmiastow transformacj do systemu prymitywistycznego, i w konsekwencji zabije miliardy ludzi godem, jak rwnie spowoduje rozlege spustoszenia ekologiczne, albo te obejmie dugi okres przejciowy, w ktrym "cywilizacja" z jej przemysowym dziedzictwem zostanie bezpiecznie rozmontowana, poziom zaludnienia spadnie w sposb naturalny do odpowiedniej wartoci, a ludzie odzyskaj niezbdne umiejtnoci, niezbdne w nowych warunkach egzystencji. Co jest smutne, pierwsza opcja, mianowicie przeobraenie niemal z dnia na dzie, jest tym, co jak si okazuje - zakadaj prymitywistyczni pisarze. Na przykad Moore mwi o chwili "gdy cywilizacja si zawali" ("ze swojej wasnej woli, na skutek naszych wysikw lub obydwu tych rzeczy cznie "). Oznacza to kracowo szybki proces, nad ktrym zwykli miertelnicy bd mieli niewielk kontrol i niewiele do powiedzenia. Zostaje to potwierdzone, gdy pisarz ten mwi o potrzebie "pozytywnych alternatyw", ktre trzeba budowa ju teraz, gdy "spoeczny chaos spowodowany krachem mgby atwo zrodzi niepewno psychiczn i prni spoeczn, w ktrej faszyzm i inne totalitarne dyktatury mogyby znale yzn gleb" [Op. Cit.]. Zapowied rewolucji opierajcej si na "krachu", "niepewnoci" i "spoecznym chaosie" nie brzmi jak recepta na pomyln rewolucj spoeczn opierajc si na masowym uczestnictwie i eksperymentach spoecznych. Nastpnie za mamy anty-organizacyjne dogmaty akcentowane przez prymitywizm. Typowym ich wyrazicielem jest Moore, zapewniajcy, e "organizacje, wedug anarcho-prymitywistw, to tylko kanciarstwo, gangi istniejce w celu zdobycia wadzy przez dan ideologi". Potwierdza on swoje stanowisko, gdy mwi, e prymitywici opowiadaj si za "zniesieniem wszystkich stosunkw wadzy cznie z pastwem (...) i wszelkiego rodzaju partii czy organizacji" [Op. Cit.]. Ale bez organizacji adne nowoczesne spoeczestwo nie mogoby funkcjonowa. Miaby miejsce cakowity i natychmiastowy krach, ktry spowodowaby nie tylko masowy gd, lecz take spustoszenie ekologiczne, gdy przetopieniu ulegyby siownie jdrowe, odpady przemysowe dayby przecieki do otaczajcego rodowiska naturalnego, miasta i miasteczka zanikyby, a hordy godujcych ludzi walczyyby o kade warzywo, owoc i zwierz na wsi. Jest

oczywiste, e anty-organizacyjne dogmaty mona jedynie pogodzi z ide niemal natychmiastowego "krachu" cywilizacji, nie za ze staym postpem prowadzcym do dalekosinego celu. Tak samo chcemy si zapyta: ile "pozytywnych alternatyw" mogoby istnie bez organizacji? W obliczu horrorw, jakie podobny "krach" pocignby za sob, ci nieliczni prymitywici, ktrzy przemyleli ca spraw dogbnie, kocz zaakceptowaniem potrzeby okresu przejciowego. Jednake takie postpowanie obnaa sprzecznoci w obrbie prymitywizmu. Bo jeli prymitywizm si zgadza, e istnieje potrzeba okresu przejciowego 'std' do 'tam', to si rzeczy wyklucza si on z anarchistycznej tradycji. Powd jest prosty. Moore zapewnia, e "spoeczestwo masowe" obejmuje "ludzi pracujcych i mieszkajcych w sztucznych, zautomatyzowanych rodowiskach i poddanych rnym formom przymusu i kontroli" [Op. Cit.]. Jeeli to jest prawda, to wtedy aden prymitywistyczny okres przejciowy z definicji nie byby wolnociowy. A to dlatego, i oczywistym faktem jest, e populacji ludzkiej nie da si znaczco zmniejszy za pomoc dobrowolnie przyjmowanych metod w krtkim okresie czasu. Oznacza to, e rolnictwo i wikszo gazi przemysu bdzie musiaa dalej funkcjonowa przez pewien czas. Podobnie z wikszymi i mniejszymi miastami, gdy natychmiastowe i powszechne ich opuszczenie byoby niemoliwe. Zatem mamy do czynienia z dziedzictwem spoeczestwa przemysowego, ktrego nie daoby si po prostu pozostawi, aby sobie sczezo. Podajc tylko jeden oczywisty przykad, pozostawienie siowni jdrowych, aby ulegy przetopieniu, trudno byoby uzna za czyn przyjazny rodowisku. Ponadto jest wtpliwe, czy rzdzca elita akurat odda swoj wadz bez stawiania oporu. W konsekwencji kada rewolucja spoeczna bdzie musiaa broni si przed prbami ponownego wprowadzenia hierarchii. Nie trzeba powtarza, e rewolucja, ktra wystrzegaaby si wszelkiej organizacji i przemysu jako nieodrodnie autorytarnych, nie byaby do takiej obrony zdolna (wymiemy jeszcze jeden oczywisty przykad: produkowanie niezbdnego sprztu wojskowego do walki z siami faszystowskimi generaa Franco podczas Rewolucji Hiszpaskiej byoby niemoliwe, gdyby robotnicy nie wykorzystali swoich zakadw pracy, przestawiajc ich produkcj na ten cel). "Spoeczestwo masowe" jako takie bdzie musiao pozosta przez pewien czas po zwyciskiej rewolucji, i trzymajc si konsekwentnie stanowiska prymitywistw, opiera si na "formach przymusu i kontroli". Istnieje ju ideologia, ktra gosi potrzeb przejciowego ustroju, opartego na przymusie, kontroli i hierarchii, ktry pewnego razu zaniknie, przeksztacajc si w spoeczestwo bezpastwowe. T ideologi jest marksizm. Zatem wydaje si by gorzk ironi, e "klasyczni" anarchici suchaj samozwaczych anarchistw powtarzajcych argumenty Engelsa, wytoczone przeciwko Bakuninowi, i to jako argumenty na rzecz "anarchii". (Zobacz omwienie tez Engelsa, e przemys wyklucza autonomi w sekcji H.4.). Zatem moemy dostrzec kluczowy problem prymitywizmu. Nie proponuje on adnych rodkw sucych osigniciu jego celw w wolnociowy sposb. Jak streszcza Knabb, "to, co si zaczyna jako wartociowe zakwestionowanie wiary w nauk i technologi, koczy si jako desperacka i nawet nie zanadto usprawiedliwiona wiara w powrt pradawnego raju, ktrej towarzyszy niezdolno do zaangaowania si w napraw obecnego systemu w inny ni abstrakcyjny i apokaliptyczny sposb". Aeby tego unikn, konieczne jest wzicie pod uwag tego, gdzie jestemy teraz . A w konsekwencji bdziemy musieli "powanie si zastanowi nad tym, jak bdziemy postpowali ze wszystkimi praktycznymi problemami, ktre w midzyczasie wprawi nas w zakopotanie" [Knabb, Op. Cit., s. 80 i 79]. Co smutne, prymitywistyczna ideologia odrzuca tak moliwo, odrzucajc jako nieodrodnie autorytarny punkt wyjcia, od ktrego powinna si zaczyna kada prawdziwa rewolucja. Poniewa kady okres przejciowy prowadzcy do prymitywizmu obejmowaby ludzi yjcych i pracujcych w "spoeczestwie masowym", prymitywizm przekrela sam siebie jako kompletnie niepraktyczny.

Zwaywszy, e spoeczestwo hierarchiczne zawsze uywa niewaciwie wielu technologii, jest zrozumiae, e wielu ludzi moe postrzega "technik" jako gwny problem i pragn jej koca. Jednake ci, ktrzy po prostu mwi o zniesieniu wszystkich form niesprawiedliwoci i ucisku z dnia na dzie bez zastanawiania si, jak to osign, mog wyglda na skrajnych radykaw, lecz w rzeczywistoci nimi nie s. Faktycznie rzucaj kody pod nogi autentycznym przeobraeniom spoecznym, dajc zapewnienia, e aden ruch masowy nigdy nie bdzie do rewolucyjny, by da zado ich krytyce, i e nie ma sensu nawet prbowa tworzy takiego ruchu. Zacytujmy jeszcze raz Kena Knabba: "Ci, ktrzy dumnie gosz swoj 'totaln opozycj' wobec wszelkiego kompromisu, wszelkiej wadzy, wszelkiej organizacji, wszelkiej teorii, wszelkiej technologii, zazwyczaj okazuj si nie mie adnej rewolucyjnej wizji przyszoci w ogle -- adnego praktycznego pojcia, jak obecny system mgby zosta obalony czy jak mogoby funkcjonowa porewolucyjne spoeczestwo. Niektrzy nawet prbuj usprawiedliwia ten brak, ogaszajc, e zwyka rewolucja nigdy nie moe by do radykalna, by zaspokoi ich wieczn ontologiczn buntowniczo. Takie napuszone sowa wszystkoalbo-nic mog czasowo zaimponowa paru widzom, ale ich ostatecznym efektem jest po prostu zblazowanie ludzi" [Op. Cit., ss. 31-32]. Nastpnie za mamy problem rodkw, sugerowanych jako sposb na osignicie prymitywizmu. Moore przekonuje, e "wiat, ktrego wizj ma anarcho-prymitywizm jest tego rodzaju, e nie ma dla siebie precedensu w ludzkim dowiadczeniu co do stopnia i typw spodziewanej wolnoci (...) zatem nie moe by adnych ogranicze form oporu i walki zbrojnej, jakie mona rozwija" [Op. Cit.]. Nie-prymitywici odpowiadaj, e oznacza to, i prymitywici nie wiedz czego chc, ani jak to osign. W rwnym stopniu podkrelaj, e musz by ograniczenia w dziedzinie tego, co uwaa si za akceptowalne formy oporu. A to dlatego, e rodki ksztatuj tworzone przez nas cele, a wic autorytarne rodki zaowocuj tym, e nasze cele te stan si autorytarne. Taktyka nie jest neutralna, za popieranie pewnych rodzajw taktyki zdradza autorytarny punkt widzenia. Mona to zauway w brytyjskim magazynie "Green Anarchist", bdcym czci skrajnego odamu "prymitywizmu". Pismo to argumentuje na rzecz powrotu do "zbieracko-myliwskich" form ludzkiego spoeczestwa, zwalczajc technik jako hierarchiczn z samej swej natury. Z powodu przyrodzonej nieatrakcyjnoci takich "prymitywistycznych" idei dla wikszoci ludzi, nie mogyby by one nigdy zrealizowane przy pomocy metod wolnociowych (tj. poprzez wolny wybr jednostek, ktre dokonuj go swoimi wasnymi czynami), a przez to nie mog by anarchistyczne, gdy bardzo niewielu ludzi obecnie przyjoby dobrowolnie tak sytuacj. Prowadzi to do tego, e "Green Anarchist" rozwija pewn form eko-awangardyzmu w celu, uywajc wyraenia Rousseau, "zmuszenia ludzi do bycia wolnymi". Logicznym tego skutkiem byo poparcie przez to pismo czynw i idei (nieanarchisty) Unabombera i opublikowanie artykuu ("The Irrationalists") przez jednego z wczesnych dwch wydawcw, stwierdzajcego, e "podkadajcy bomby w Oklahomie mieli suszno. Szkoda tylko, e nie wysadzili wikszej iloci budynkw rzdowych (...) Sekta, ktra uya sarinu w tokijskim metrze, miaa suszno. Szkoda tylko, e jej dziaacze odpucili sobie prby z gazem na rok przed atakiem" [Green Anarchist, no. 51, s. 11]. Obrona tych spostrzee zostaa opublikowana w nastpnym wydaniu i wynikej z niego korespondencji na amach wydawanego w Stanach Zjednoczonych czasopisma Anarchy: A Journal of Desire Armed (numery od 48 do 52). Drugi z wczesnych wydawcw pisma "Green Anarchist" usprawiedliwia tam te chore, autorytarne nonsensy jako bdce po prostu przykadem "bezporedniego oporu" stawianego "w warunkach skrajnych represji". Co takiego si stao z anarchistyczn zasad, mwic, e cele s ksztatowane przez rodki? Oznacza ona, e istniej "ograniczenia" w dziedzinie taktyki, gdy niektre jej rodzaje nie s i nigdy by nie mog wolnociowe.

Lecz niewielu eko-anarchistw obiera a tak skrajne stanowisko. Wikszo "prymitywistycznych" anarchistw zamiast by przeciwko technice i cywilizacji jako takiej, wierzy, e (uywajc wyraenia Davida Watsona) jest to sprawa "afirmacji tubylczych sposobw ycia" i przyjcia o wiele bardziej krytycznego stosunku do spraw takich, jak technologia, racjonalizm i postp, ni czyni to ekologia spoeczna. Ci wanie eko-anarchici odrzucaj "dogmatyczny prymitywizm, ktry twierdzi, e moemy wrci w jaki prosty sposb do swoich pocztkowych korzeni" rwnie mocno, co ide "postpu", "usuwajc zarwno owieceniowe, jak te antyowieceniowe" idee i tradycje. Zdaniem tyche eko-anarchistw, prymitywizm "odzwierciedla nie tylko przelotne spojrzenie na ycie przed narodzinami pastwa, lecz take uzasadnion odpowied na prawdziwe warunki ycia w cywilizacji", a wic powinnimy szanowa i uczy si z "paleolitycznych i neolitycznych tradycji mdroci" (takich jak te towarzyszce plemionom indiaskim i innym ludom tubylczym). Podczas gdy "nie moemy, i nie chcielibymy porzuca wieckich schematw mylenia i dowiadczania wiata (...) nie moemy ograniczy dowiadczenia ycia, i zasadniczych, nieuchronnych pyta dlaczego yjemy i jak yjemy do kategorii wieckich (...) Ponadto, granica midzy duchowym a wieckim nie jest taka jasna. Dialektyczne rozumienie tego, e jestemy nasz histori potwierdzioby dodajce otuchy uzasadnienie, ktre szanuje nie tylko ateistycznych rewolucjonistw hiszpaskich, ktrzy umarli za el ideal, ale take religijnych pacyfistycznych winiw sumienia, tancerzy duchw z plemienia Lakota [odam Siuksw], taoistycznych pustelnikw i straconych na mocy kary mierci sufickich [sufizm to jeden z nurtw duchowoci muzumaskiej] mistykw" [David Watson, Beyond Bookchin: Preface for a future social ecology (Poza Bookchinem: Przedmowa do przyszej ekologii spoecznej), s. 240, s. 103, s. 240 i ss. 66 - 67]. Taki "prymitywistyczny" anarchizm kojarzy si z szeregiem czasopism, w wikszoci wychodzcych w Stanach Zjednoczonych, takich jak Fifth Estate. Na przykad, w sprawach technologii, ci eko-anarchici przekonuj, e "chocia rynkowy kapitalizm by iskr, ktra rozpalia ogie, i pozostaje w samym rodku zespou przyczyn, jest on jedynie czci czego wicej: wymuszonego przystosowania organicznych ludzkich spoecznoci do ekonomicznonarzdziowej cywilizacji i jej masowej techniki, ktre s nie tylko hierarchiczne i zewntrzne, ale te coraz bardziej 'komrkowe' i wewntrzne. Nie ma adnego sensu ukadanie rozmaitych elementw tego procesu w mechanistyczn hierarchi pierwszej przyczyny i wtrnych efektw" [David Watson, Op. Cit., ss. 127-8]. Z tego powodu "prymitywistyczni" anarchici s bardziej krytyczni wobec wszystkich aspektw techniki, wczajc w to apele ekologw spoecznych o uywanie odpowiednich technologii, majcych zasadnicze znaczenie dla wyzwolenia ludzkoci i planety. Jak przekonuje Watson: "Mwienie o spoeczestwie technologicznym tak naprawd dotyczy techniki zrodzonej przez kapitalizm, ktra z powrotem rodzi nowe formy kapitau. Mylenie o odmiennej sferze stosunkw spoecznych, jaka wyznacza t technologi jest nie tylko ahistoryczne i niedialektyczne, ale te odzwierciedla pewien uproszczony schemat bazy i nadbudowy" [Op. Cit., s. 124]. Zatem sprawa si nie przedstawia tak, e ten, kto uywa technologii, wyznacza jej skutki, lecz to raczej skutki technologii s okrelane w duym stopniu przez spoeczestwo, ktre j stwarza. Mwic inaczej, wybierana jest taka technologia, ktra dy do wymuszenia wadzy hierarchicznej na nowo, gdy to wanie ci u wadzy s tymi, ktrzy na og wybieraj, ktra technologia ma zosta zaprowadzona w spoeczestwie (mwic to, trzeba przyzna, e uciskani ludzie maj ten cudowny nawyk zwracania technologii przeciwko monym, a zmiany technologiczne i walka spoeczna s powizane nawzajem -- zobacz sekcj D.10). Wic nawet uycie odpowiedniej technologii obejmuje wicej ni wybr spord szeregu technologii dostpnych pod rk, gdy te technologie wywieraj oczywiste skutki niezalenie od tego, kto ich uywa. Jest to raczej problem krytycznej oceny wszystkich przejaww technologii oraz ich

modyfikowania, i, jeli trzeba, odrzucenia, w celu maksymalizacji wolnoci osobistej, uwasnowolnienia i szczcia. Niewielu spoecznych ekologw nie zgodzioby si jednak z takim podejciem, a rnice s zazwyczaj kwesti kadzenia nacisku ni gbokiego sensu politycznego. Jednake niewielu anarchistw daje si przekona ideologii, ktra, jak zauwaa Brian Morris, odrzuca "okoo omiu tysicy ostatnich lat historii ludzkoci" jako nie bdce niczym wicej ni tylko rdem "tyranii, hierarchicznej kontroli, zautomatyzowanej rutyny pozbawionej jakiejkolwiek spontanicznoci. Wszystkie te wytwory twrczej wyobrani czowieka -- rolnictwo, sztuka, filozofia, technika, nauka, ycie miejskie, kultura symboliczna -- s oceniane negatywnie przez Zerzana -- i przypisuje si im jednolite znaczenie". I chocia nie ma powodu, aby oddawa bawochwalcz cze postpowi, to jest rwnie mao powodw, aby natychmiast odrzuca wszelk zmian i rozwj jako bdce formami ucisku. Anarchici nie s te przekonani "selektywnym zbieraniem literatury antropologicznej" przez Zerzana [Morris, Op. Cit., s. 38]. Oprcz tego, takie stanowisko "zawracania zegara" jest gboko bdne, poniewa chocia na og pierwotne spoeczestwa s bardzo anarchistyczne, to przecie niektre z tych spoeczestw rozwiny si w pastwowe i wasnociowe. Dlatego zakadamy, e przysze spoeczestwo anarchistyczne, ktre w gwnej mierze byoby inspirowane przez spoeczestwa prehistoryczne i pragnoby odtworzy jego kluczowe elementy nie jest waciw odpowiedzi. Prymitywizm miesza ze sob dwa kracowo rne stanowiska, mianowicie dosowny powrt do pierwotnych sposobw ycia i wykorzystanie przykadw z ycia ludzi pierwotnych jako narzdzia krytyki spoecznej. Niewielu anarchistw by si nie zgodzio z drugim stanowiskiem, gdy przyznaj oni, e prd elektryczny nie rwna si lepszemu yciu, i e w konsekwencji kultury i spoeczestwa przeszoci mog zawiera pozytywne (jak rwnie negatywne) dla nich elementy, ktre mona rozpowszechnia, aby zobaczy, jakie moe by autentycznie ludzkie spoeczestwo. Podobnie, gdyby "prymitywizm" obejmowa po prostu kwestionowanie techniki razem z wadz, niewielu z nas by si z nim nie zgodzio. Jednake takie sensowne stanowisko w gwnej mierze zostaje podcignite do ram pierwszego stanowiska, idei mwicej, e anarchistyczne spoeczestwo bdzie dosownym powrotem do spoeczestwa zbierackomyliwskiego. e tak wanie jest, mona wyczyta z pism prymitywistw. Niektrzy z nich podkrelaj, e nie sugeruj, iby epoka kamienia albo mylistwo i zbieractwo byy modelem dla ich upragnionego spoeczestwa, niemniej jednak swoj krytyk zdaj si wyklucza jakiekolwiek inne wyjcie. Zatem niewiarygodne zdaje si sugerowanie, e prymitywizm to po prostu krytyka lub pewnego rodzaju "anarchistyczna spekulacja" (uywajc terminu Johna Moore'a). Jeeli demonizuje si technik, organizacj, "spoeczestwo masowe" i "cywilizacj" jako nieodrodnie autorytarne, to nie mona nagle zmienia zdania i zaleca ich wykorzystania w okresie przejciowym czy nawet w wolnym spoeczestwie. Krytyka jako taka wskazuje na tryb dziaania i posiadan wizj wolnego spoeczestwa, a sugerowanie, e jest inaczej, jest po prostu niewiarygodne. W rwnej mierze, jeli jako przykady anarchii wychwala si bandy rabusiw przeganiajce z miejsca na miejsce ogrodnicze spoecznoci w przeszoci i obecnie, to krytycy s uprawnieni do wycignicia wnioskw, e prymitywici pragn mie podobny system w przyszoci. Wraenie to zostaje wzmocnione przez krytykowanie przemysu, techniki, "spoeczestwa masowego" i rolnictwa. Do czasu, gdy "prymitywici" jasno owiadcz, do ktrej z tych dwu form prymitywizmu si przyznaj, inni anarchici nie bd bra ich idei zanadto na powanie. Zwaywszy na to, e nie s w stanie odpowiedzie na takie podstawowe pytania, jak te o planowany sposb bezpiecznej dezaktywacji przemysu i o uniknicie masowego godu bez pracowniczej kontroli, midzynarodowych powiza i federacyjnej organizacji, ktre nawykowo odrzucaj z gry jako

nowe formy "zarzdzania", inni anarchici nie pokadaj wielkich nadziei, e wkrtce na nie odpowiedz. W ostatecznym rozrachunku, stawiamy czoa temu, e rewolucja zacznie si w spoeczestwie takim, jakie jest. Anarchizm uznaje ten fakt i czyni sugestie co do rodkw przeobraenia tego spoeczestwa. Prymitywizm odwraca si od takich drobnych problemw i w konsekwencji niewiele moe na nie zaleci. I to wanie z tego powodu wikszo anarchistw naprawd przekonuje, e takie formy "prymitywizmu" nie s wcale anarchistyczne, gdy powrt do spoeczestwa "zbieracko-myliwskiego" zaowocowaby masowym godem w niemal wszystkich krajach, gdy zawaliaby si infrastruktura spoeczna, tak e nieliczni "szczliwcy", ktrzy by przeyli, mogliby sta si "dzicy" i wolni od takich form tyranii, jak szpitale, ksiki i elektryczno. Wicej informacji na temat "prymitywistycznego" anarchizmu mona znale w ksikach Johna Zerzana Future Primitive (Przyszy czowiek pierwotny) oraz Davida Watsona Beyond Bookchin (Poza Bookchinem) i Against the Mega-Machine (Przeciwko megasystemowi). Esej Kena Knabba The Poverty of Primitivism (Ndza prymitywizmu) stanowi wymienit krytyk prymitywizmu, podobnie jak Briana Olivera Shepparda Anarchism vs. Primitivism (Anarchizm kontra prymitywizm).

A.4 Jacy s gwni myliciele anarchistyczni?


Chocia ju Gerard Winstanley (The New Law of Righteousness - Nowa regua prawoci, 1649) i William Godwin (Enquiry Concerning Political Justice - Pytanie dotyczce politycznej sprawiedliwoci, 1793) zaczynali rozwija filozofi anarchizmu w XVII i XVIII wieku, to anarchizm wyoni si jako spjna teoria z usystematyzowanym, stale rozwijanym programem nie wczeniej ni w II poowie XIX wieku. To dzieo zostao zapocztkowane przede wszystkim przez czterech ludzi -- Niemca, Maxa Stirnera (1806-1856), Francuza, PierreJosepha Proudhona (1809-1865), i dwch Rosjan, Michaia Bakunina (1814-1876) i Piotra Kropotkina (1842-1921). Przyjli oni idee powszechnie krce w niektrych grupach pracujcej ludnoci i wyrazili je pisemnie. Zrodzony w atmosferze niemieckiej filozofii romantycznej anarchizm Stirnera (przedstawiony w ksice Jedyny i jego wasno) stanowi skrajn odmian indywidualizmu, czy te egoizmu, stawiajcego wyjtkow jednostk ponad wszystkim innym -- pastwem, wasnoci, prawem, czy obowizkiem. Jego idee pozostaj kamieniem wgielnym anarchizmu. Jest rzecz charakterystyczn, e wszyscy filozofowie tworzcy podwaliny dla systemw totalitarnych, jak Marks i Nietzsche, zdecydowanie odrzucali i potpiali idee Stirnera. Zaatakowa on zarwno kapitalizm, jak te i pastwowy socjalizm, kadc podwaliny zarwno pod komunistyczny, jak i indywidualistyczny anarchizm swoj egoistyczn krytyk kapitalizmu i pastwa, ktre go popiera. W miejsce pastwa i kapitalizmu Max Stirner zaleca "zwizek egoistw", wolne stowarzyszenia wyjtkowych jednostek, ktre wsppracuj ze sob jako rwne w celu maksymalizacji swojej wolnoci i zaspokojenia swych pragnie (wcznie z emocjonalnymi potrzebami solidarnoci, albo "obcowania" wedug nazewnictwa Stirnera). Taki zwizek miaby by niehierarchiczny, poniewa Stirner dziwi si, czy "stowarzyszenie, w ktrym wikszo czonkw pozwala na uciszanie siebie w sprawach swych najbardziej naturalnych i najoczywistszych interesw, naprawd jest stowarzyszeniem egoistw? Czy mog naprawd by 'egoistami' ci, ktrzy tak si ze sob zwizali, e jeden jest niewolnikiem bd sug drugiego?" [No Gods, No Masters (Bez

boga i pana), t.1, s. 24]. Indywidualizm z definicji nie obejmuje adnego konkretnego programu zmiany spoecznych uwarunkowa. Prb jego stworzenia podj Pierre-Joseph Proudhon, pierwszy, ktry otwarcie nazwa siebie anarchist. Jego teorie mutualizmu, federalizmu, samorzdnoci pracowniczej i stowarzyszania si wywary gboki wpyw na rozwj anarchizmu jako ruchu masowego i wyranie odpowiedziay na pytanie, jak anarchistyczny wiat mgby funkcjonowa i by koordynowany. Nie ma najmniejszej przesady w stwierdzeniu, e dzieo Proudhona wyznaczyo fundamentaln istot anarchizmu jako ruchu i zasobu idei skierowanego jednoczenie przeciwko pastwu i przeciwko kapitalizmowi. Bakunin, Kropotkin i Tucker - kady z tych trzech mylicieli stwierdza, e czerpie inspiracj z jego dzie i e stanowi one bezporednie rdo zarwno indywidualistycznego, jak i spoecznego anarchizmu. Kady z tych nurtw kad nacisk na inne aspekty mutualizmu (na przykad spoeczni anarchici podkrelaj rol stowarzyszania si w jego ideach, natomiast anarchoindywidualici rol niekapitalistycznego rynku). Gwne dziea Proudhona obejmuj Co to jest wasno, System ekonomicznych sprzecznoci, Zasad federacji i Polityczn pojtno klas pracujcych. Najbardziej szczegowe omwienie tego, jak mgby wyglda mutualizm mona znale w jego pracy Oglna idea rewolucji. Idee Proudhona wywary silny wpyw zarwno na francuski ruch robotniczy, jak i na Komun Parysk 1871 roku. Zostay one rozbudowane przez Michaia Bakunina, ktry skromnie napomkn, e jego wasne pomysy to po prostu idee Proudhona "szerzej rozwinite i doprowadzone do (...) [swych] ostatecznych konsekwencji" [Michael Bakunin: Selected Writings (Pisma wybrane), s. 198]. Jednake twierdzc tak Bakunin nie oddaje nalenej sprawiedliwoci swojej wasnej roli w rozwijaniu anarchizmu. A to dlatego, e jest to centralna posta w rozwoju dziaalnoci i idei nowoczesnego anarchizmu. Podkrela on rol kolektywizmu, masowego powstania zbrojnego, rewolucji i zaangaowania si w bojowy ruch robotniczy jako rodkw prowadzcych do powstania wolnego, bezklasowego spoeczestwa. Ponadto stanowczo odrzuca seksizm Proudhona i doda patriarchat do listy form za spoecznego, zwalczanych przez anarchizm. Uwypukla take spoeczn natur ludzkoci i indywidualnoci, odrzucajc abstrakcyjny indywidualizm liberalizmu jako zaprzeczenie wolnoci. Idee Bakunina stay si dominujce w XX wieku wrd znacznej czci radykalnego ruchu robotniczego. Duo z jego koncepcji przedstawia si prawie identycznie z tym, co pniej zostao nazwane syndykalizmem czy te anarcho-syndykalizmem. Bakunin wywar wpyw na wiele ruchw zwizkowych -- zwaszcza w Hiszpanii, gdzie w 1936 roku miaa miejsce najwiksza anarchistyczna rewolucja spoeczna. Jego dziea obejmuj takie pozycje, jak Ustrj pastwowy i anarchia (jedyna ksika), Bg i pastwo, Komuna Paryska a idea pastwa, i wiele innych. Bakunin on Anarchism (Bakunin o anarchizmie), ksika wydana przez Sama Dolgoffa to znakomity zbir jego gwnych pism. Ksika Briana Morrisa Bakunin: The Philosophy of Freedom (Bakunin - filozofia wolnoci) to znakomite wprowadzenie do ycia i idei tego wybitnego Rosjanina. Piotr Kropotkin, naukowiec z duym dowiadczeniem w prowadzeniu bada, wypracowa szczegow i wyrafinowan anarchistyczn analiz nowoczesnych warunkw ycia poczon z dokadnym opisem przyszego spoeczestwa -- anarchokomunizm -- ktry pozostaje teori o najszerszym poparciu wrd anarchistw. Uzna wzajemn pomoc za najlepszy rodek, przy pomocy ktrego jednostki mog rozwija si i wzrasta, wskazujc, e konkurencja w obrbie ludzkoci (i innych gatunkw) czsto nie jest wcale najlepszym rozwizaniem dla jej uczestnikw. Podobnie jak Bakunin, podkrela znaczenie bezporedniej walki klasowej o charakterze ekonomicznym i uczestnictwa anarchistw we wszystkich ruchach ludowych, szczeglnie za w ruchu zwizkw zawodowych. Przyjmujc od Proudhona i Bakunina ide komuny, uoglni ich spostrzeenia w postaci wizji funkcjonowania spoecznego, ekonomicznego i osobistego ycia w wolnym spoeczestwie. Dy do tego, by da

anarchizmowi "podstawy naukowe poprzez studia nad tendencjami, ktre s oczywiste w spoeczestwie ju teraz i mog wskazywa kierunek jego przyszej ewolucji" w kierunku anarchii, podczas gdy rwnoczenie nakania anarchistw do "lansowania swoich idei bezporednio wrd organizacji pracowniczych i do sugerowania tym zwizkom bezporedniej walki przeciwko kapitaowi, bez pokadania wiary w ustawodawstwo parlamentarne" [Anarchism, s. 298 i 287]. Podobnie jak Bakunin, by rewolucjonist i tak jak w przypadku Bakunina, idee Kropotkina inspiroway walczcych o wolno na caej planecie. Jego gwne dziea obejmoway Pomoc wzajemn, Zdobycie chleba, Pola, fabryki i warsztaty, Nowoczesn nauk a anarchizm, Dziaaj dla siebie samego, prac Pastwo: jego rola historyczna, Wyznania zbuntowanego i wiele innych. Zbir jego rewolucyjnych broszur jest dostpny pod tytuem Wspomnienia rewolucjonisty. Jego lektura ma zasadnicze znaczenie dla kadego zainteresowanego jego ideami. Rne teorie proponowane przez tych "zaoycieli anarchizmu" jednake wcale nie wykluczaj si nawzajem: s one powizane ze sob na wiele sposobw, i do pewnego stopnia dotycz rnych poziomw ycia spoecznego. Indywidualizm wie si cile z prowadzeniem naszego ycia prywatnego: tylko przez uznanie wyjtkowoci i wolnoci innych i wizanie si z nimi moemy ochroni i zmaksymalizowa swoj wasn wyjtkowo i wolno; mutualizm wie si z naszymi oglnymi stosunkami z innymi ludmi: pracujc razem ze wzajemnoci i wsppracujc zapewniamy sobie, e nie bdziemy pracowa dla innych. Produkcja w anarchizmie byaby kolektywistyczna, a ludzie pracowaliby dla swego wasnego i wsplnego dobra. Natomiast w szerszym wiecie politycznym i spoecznym decyzje byyby uzyskiwane komunalnie. Powinno si te podkreli, e szkoy myli anarchistycznej nie zostay nazwane od nazwisk pojedynczych osb. Zatem anarchici nie s "bakuninistami", "proudhonistami", czy "kropotkinistami" (eby wymieni tylko trzy moliwoci). Anarchici, cytujc Malatest, "podaj za ideami, a nie za osobami, i buntuj si przeciwko temu nawykowi ucieleniania jakiej zasady w jakim czowieku". Nie powstrzymao go to jednak przed nazwaniem Bakunina "naszym wielkim mistrzem i inspiracj" [Errico Malatesta: Life and Ideas (ycie i idee), s. 199 i 209]. Tak samo - nie wszystko, co zostao napisane przez sawnego myliciela anarchistycznego staje si automatycznie wolnociowe. Na przykad Bakunin sta si anarchist dopiero na dziesi lat przed swoj mierci (co nie powstrzymuje marksistw przed wykorzystywaniem jego przedanarchistycznych dni do atakowania anarchizmu!). Proudhon odwrci si od anarchizmu w latach pidziesitych XIX wieku, a potem, tu przed swoj mierci w 1865 roku, powrci na pozycje bardziej (jeli nie cile) anarchistyczne. Podobnie argumentacja Kropotkina czy Tuckera na rzecz poparcia aliantw podczas pierwszej wojny wiatowej nie miaa niczego wsplnego z anarchizmem. Zatem mwienie na przykad, e anarchizm jest bdny, poniewa Proudhon by seksistowsk wini, nie przekonuje anarchistw. Nikt na przykad nie odrzuciby demokracji z tego powodu, e opinie Rousseau na temat kobiet byy rwnie seksistowskie, co Proudhona. Podobnie jak w przypadku kadej innej rzeczy, nowoczeni anarchici analizuj pisma swoich poprzednikw po to, eby czerpa z nich inspiracj, a nie traktowa jako dogmaty. W konsekwencji odrzucamy nie-wolnociowe idee "sawnych" anarchistw, chocia trzymamy si tego, co stanowio ich pozytywny wkad do rozwoju anarchistycznej teorii. Przykro nam, e musielimy opracowa ten punkt, ale znaczna cz marksistowskiego "krytycyzmu" wobec anarchizmu w gwnej mierze obejmuje pokazywanie negatywnych aspektw dziaalnoci zmarych mylicieli anarchistycznych i najlepiej jest po prostu otwarcie stwierdzi oczywist gupot takiego podejcia. Anarchistyczne idee oczywicie nie zatrzymay si w rozwoju wraz ze mierci Kropotkina, ani te nie s one wytworem tylko czterech ludzi. Z samej swej natury bowiem anarchizm jest stale ewoluujc teori, rozwijan przez wielu rnych mylicieli i dziaaczy. Na przykad Bakunin i

Kropotkin za swojego ycia czerpali rne elementy swoich idei z dorobku innych wolnociowych aktywistw. I tak Bakunin wczy do swojej myli praktyczn dziaalno zwolennikw Proudhona we francuskim ruchu robotniczym w latach szedziesitych XIX wieku. Kropotkin, chocia jego nazwisko najbardziej kojarzy si z rozwojem teorii anarchokomunizmu, by po prostu najsawniejszym wyrazicielem idei, ktre rozwijay si po mierci Bakunina w wolnociowym skrzydle Pierwszej Midzynarodwki oraz w okresie zanim zosta on anarchist. Dlatego anarchizm jest wytworem dziesitek tysicy mylicieli i aktywistw z caego wiata, z ktrych kady ksztatowa i rozwija anarchistyczn teori, aby da zado swoim potrzebom jako uczestnika powszechnego ruchu na rzecz przemiany spoecznej. Spord innych licznych anarchistw, ktrych mona by tu wymieni, wymienimy tylko kilku. Stirner nie jest jedynym sawnym anarchist pochodzcym z Niemiec. Kraj ten wyda te znaczn ilo oryginalnych mylicieli anarchistycznych. Gustav Landauer zosta wydalony z marksistowskiej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec za swoje radykalne pogldy i wkrtce potem okreli si jako anarchista. Jego zdaniem anarchia to "wyraz wyzwolenia czowieka od bokw pastwa, kocioa i kapitau". Zwalcza "pastwowy socjalizm, odgrne zrwnywanie, biurokracj" na rzecz "wolnego stowarzyszenia i jednoczenia si, nieobecnoci wadzy". Jego idee byy poczeniem idei Proudhona i Kropotkina. W rozwoju samorzdnych spoecznoci i spdzielni widzia sposb na zmian spoeczestwa. Najbardziej znany jest ze swego spostrzeenia, e "pastwo jest uwarunkowaniem, pewnym zespoem zwizkw midzy ludmi, trybem ich zachowania w stosunku do siebie nawzajem; moemy je zniszczy zawierajc inne zwizki, zachowujc si odmiennie w stosunku do siebie nawzajem" [cytat podany przez Petera Marshalla, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 410 i 411]. Landauer by czoowym uczestnikiem rewolucji monachijskiej 1919 roku i zosta zamordowany po jej stumieniu przez pastwo niemieckie. Ksika For Socialism (Za socjalizmem) stanowi znakomite streszczenie jego gwnych idei. Do innych znaczcych niemieckich anarchistw moemy zaliczy Johanna Mosta, pocztkowo marksist wybranego na czonka Reichstagu. Dostrzeg on bezowocno gosowania i zosta anarchist po tym, jak wygnano go z kraju za pisanie przeciwko cesarzowi i duchowiestwu. Odgrywa wan rol w amerykaskim ruchu anarchistycznym, przez pewien czas pracujc razem z Emm Goldman. Bdc bardziej propagandzist ni wielkim mylicielem, swoim rewolucyjnym przesaniem inspirowa mnstwo ludzi do stania si anarchistami. Nastpnie mamy Rudolfa Rockera, introligatora z zawodu, ktry odgrywa wan rol w ydowskim ruchu robotniczym w East End, proletariackiej czci Londynu. Zdefiniowa on anarcho-syndykalizm w pracy Wstp do Anarcho-Syndykalizmu, jak rwnie analizowa rosyjsk rewolucj w artykuach takich jak Anarchism and Sovietism, broni te rewolucji hiszpaskiej w broszurach, takich jak The Tragedy of Spain (Tragedia Hiszpanii). Jego Nationalism and Culture (Nacjonalizm a kultura) stanowi analiz badawcz ludzkiej kultury na przestrzeni wiekw, wraz z analiz zarwno mylicieli politycznych, jak i polityki wadz. Dokonuje rozbioru nacjonalizmu na czynniki pierwsze i objania, dlaczego nard nie jest przyczyn, lecz skutkiem istnienia pastwa, jak rwnie wypiera si nauki o rasie jako bdcej nonsensem. W Stanach Zjednoczonych dwojgiem wiodcych anarchistycznych mylicieli i dziaaczy byli Emma Goldman i Alexander Berkman. Goldman poczya egoizm Stirnera z komunizmem Kropotkina w namitn i skuteczn teori, zawierajc to, co najlepsze z obojga. Umiejscowia take anarchizm w sercu teorii i dziaalnoci feministycznej (zobacz Anarchism and Other Essays (Anarchizm i inne eseje) i zbir esejw, artykuw i przemwie zatytuowany Red Emma Speaks - Mwi czerwona Emma). Alexander Berkman, towarzysz ycia Emmy, stworzy klasyczne wprowadzenie do anarchistycznych idei zatytuowane Co to jest komunistyczny anarchizm? (znane take jako ABC anarchizmu). Podobnie jak Goldman,

popiera zaangaowanie anarchistw w ruchu robotniczym, by podnym pisarzem i mwc (ksika Life of An Anarchist (ycie anarchisty) stanowi wymienity wybr jego najlepszych artykuw, ksiek i broszur). W grudniu 1919 roku oboje zostali wypdzeni przez amerykaski rzd do Rosji po tym, jak rewolucja padziernikowa wywara radykalizujcy wpyw na spor cz ludnoci Ameryki. Stao si tak, gdy zostali uznani za zbyt niebezpiecznych na to, aby pozwala im na pozostawanie na ziemi wolnych. Bolszewiccy wadcy byli bardzo szczliwi, gdy ujrzeli powrt do ich kraju dwojga autentycznych rewolucjonistw, pozostajcych wiernymi swoim zasadom. Dokadnie dwa lata pniej ich paszporty pozwoliy im na opuszczenie Rosji. Dokonana przez bolszewikw rze powstania kronsztadzkiego w marcu 1921 roku, ju po zakoczeniu wojny domowej, ostatecznie ich przekonaa, e bolszewicka dyktatura oznacza mier rewolucji w tym kraju. Po wydostaniu si z Rosji Berkman napisa liczne artykuy o losie rewolucji (midzy innymi The Russian Tragedy (Rosyjsk tragedi) i The Kronstadt Rebellion - Bunt kronsztadzki), jak rwnie opublikowa swoje dzienniki w formie ksikowej jako The Bolshevik Myth (Mit bolszewicki). Goldman wydaa swoj klasyczn prac My Disillusionment in Russia (Moje rozczarowanie Rosj), a take opublikowaa swoj sawn autobiografi Living My Life (Moje ycie). Znalaza te czas na zbijanie kamstw Trockiego o buncie kronsztadzkim w pracy Trotsky Protests Too Much (Trocki za duo protestuje). Obok Berkmana i Goldman Stany Zjednoczone wyday te innych znaczcych dziaaczy i mylicieli. Voltairine de Cleyre odgrywaa wan rol w amerykaskim ruchu anarchistycznym, wzbogacajc zarwno amerykask, jak i midzynarodow teori anarchizmu swoimi artykuami, wierszami i przemwieniami. Jej spucizna obejmuje takie klasyczne prace, jak Anarchism and American Traditions (Anarchizm a amerykaskie tradycje) i Direct Action (Akcja bezporednia). Ksika Anarchy! An Anthology of Emma Goldman's Mother Earth zawiera dobry wybr jej pism, a take innych anarchistw dziaajcych w tamtych czasach. Ciekawy jest te zbir przemwie, jakie de Cleyre wygosia w celu napitnowania dokonanego przez pastwo morderstwa mczennikw z Chicago w 1886 roku (patrz the First Mayday: The Haymarket Speeches 1895 - 1910). Kadego roku w dniu 11 listopada, dopki choroba jej tego nie uniemoliwia, przemawiaa na cze ich pamici. Zainteresowanym ideami tego poprzedniego pokolenia anarchistw, reprezentowanego przez mczennikw z Chicago, naley gorco poleci ksik Alberta Parsonsa Anarchism: Its Philosophy and Scientific Basis (Anarchizm - filozofia i podstawy naukowe). Przenoszc si do innych zaktkw kontynentu amerykaskiego, Ricardo Flores Magon pomg pooy podstawy pod rewolucj meksykask 1910 roku zakadajc w 1905 r. (nazwan tak dla niepoznaki) Meksykask Parti Liberaln, ktra zorganizowaa dwa nieudane powstania przeciwko dyktaturze Diaza w 1906 i 1908 r. Przy pomocy swojej gazety Tierra y Libertad ("Ziemia i Wolno") wywar wpyw na rozwj ruchu robotniczego, jak rwnie na chopsk armi Emiliano Zapaty. Nieustannie podkrela potrzeb przeksztacenia rewolucji meksykaskiej w rewolucj spoeczn, ktra "da ziemi ludowi", jak rwnie "posiadanie fabryk, kopal itp.". Mwic o zapatystowskiej armii brat Ricarda, Enrique, zauwaa, e jest ona "w mniejszym czy wikszym stopniu nastawiona na anarchizm" i mona z ni dziaa wsplnie, poniewa obydwie siy to "zwolennicy akcji bezporednich" oraz "dziaajce w doskonale rewolucyjny sposb. cigaj bogatych, wadze i duchowiestwo" i "spalili na popi akty wasnoci prywatnej, jak rwnie oficjalne nadania", a take "powywracali ogrodzenia oznaczajce prywatne majtki". Zatem anarchici "propaguj swoje zasady", podczas gdy zapatyci "wprowadzili je w ycie" [cytat z Davida Poole'a, Land and Liberty (Ziemia i wolno), s. 17 i 25]. Ricardo umar jako wizie polityczny w amerykaskim wizieniu, i, jak na ironi, jest uznawany za bohatera rewolucji przez pastwo meksykaskie. Wochy, ze swoim silnym i dynamicznym ruchem anarchistycznym, wyday niektrych spord najlepszych pisarzy anarchistycznych. Errico Malatesta spdzi ponad pidziesit lat walczc o

anarchizm na caym wiecie, a jego pisma nale do najlepszych w caej teorii anarchistycznej. Dla zainteresowanych jego praktycznymi, inspirujcymi ideami nie moe by nic lepszego ni jego krtka broszurka Anarchia. Zbiory jego artykuw mona znale w The Anarchist Revolution oraz Errico Malatesta: His Life and Ideas (ycie i idee), obydwu wydanych przez Vernon Richards. Jego dialog Fra Contadini: A Dialogue on Anarchy zosta przetumaczony na wiele jzykw. Gdy rewolucja, o ktr Malatesta walczy przez cale ycie, zdawaa si prawdopodobna we Woszech 1920 roku, wydrukowano ponad 100 tysicy kopii tego dialogu. W tym czasie Malatesta wydawa Umanita Nova (pierwsz wosk codzienn gazet anarchistyczn, ktra szybko osigna nakad 50 000 egzemplarzy), a take pisa program dla Unione Anarchica Italiana, oglnokrajowej organizacji anarchistycznej, liczcej sobie jakie 20 tysicy czonkw. Za swoj dziaalno podczas okupacji fabryk zosta aresztowany w wieku 67 lat wraz z osiemdziesicioma innymi dziaaczami anarchistycznymi. Do innych woskich anarchistw, ktrzy zdobyli saw zaliczy mona przyjaciela Malatesty, Luigiego Fabbriego (niestety niewiele z jego prac zostao przetumaczonych na inne jzyki. Najbardziej znane to Bourgeois Influences on Anarchism (Wpywy buruazyjne w anarchizmie) oraz Anarchy and 'Scientific' Communism - Anarchia a komunizm "naukowy"). Luigi Galleani by zwolennikiem bardzo silnego, przeciwnego organizacji anarchokomunizmu, goszcego, e "Komunizm to po prostu ekonomiczne podstawy, dziki ktrym jednostka ma szans kierowa sam sob i spenia swoje funkcje" [The End of Anarchism? (Koniec anarchizmu?)]. Camillo Berneri, zanim zosta zamordowany przez komunistw podczas Rewolucji Hiszpaskiej, kontynuowa pikn wosk tradycj krytycznego, praktycznego anarchizmu. Jego studium federalistycznych idei Kropotkina stanowi klasyk (Peter Kropotkin: His Federalist Ideas). Jego crka Marie-Louise Berneri przed swoj przedwczesn tragiczn mierci wniosa znaczny wkad do brytyjskiej prasy anarchistycznej (przeczytajcie jej prace Neither East Nor West: Selected Writings 1939-48 (Ani Wschd, ani Zachd - pisma wybrane 1939-48) i Journey Through Utopia - Podr przez utopi). W Japonii w okresie midzywojennym Hatta Shuzo nada anarchokomunizmowi Kropotkina nowy kierunek. Stworzy konkretn alternatyw dla kraju gwnie chopskiego, nazywajc j "prawdziwym anarchizmem". Tysice jego towarzyszy dziaao w obrbie tego nurtu. Chocia odrzucali oni pewne aspekty syndykalizmu, organizowali robotnikw w zwizkach zawodowych, jak rwnie pracowali wrd chopstwa, poniewa "zaoenie podwalin pod budow nowego spoeczestwa, za ktrym tsknimy, nie jest niczym innym ni obudzeniem rolnikw pracujcych na dzierawach", ktrzy "skadaj si na wikszo ludnoci". Ich nowe spoeczestwo miao opiera si na zdecentralizowanych komunach czcych w sobie przemys i rolnictwo, poniewa jak to wyoy jeden z towarzyszy Hatty, "wie przestanie by zwyk komunistyczn osad rolnicz i stanie si spdzielczym spoeczestwem, bdcym poczeniem rolnictwa i przemysu". Hatta odrzuca tsknoty za powrotem do idealnej przeszoci, stwierdzajc, e anarchici znajduj si "w cakowitej opozycji do zwolennikw redniowiecza. Pragniemy wykorzystywa maszyny jako rodki produkcji i, zaprawd, mamy nadziej na wynalezienie jeszcze bardziej pomysowych maszyn" [cytat podany przez Johna Crumpa, Hatta Shuzo and Pure Anarchism in Interwar Japan (Hatta Shuzo i czysty anarchizm w midzywojennej Japonii), s. 122-3 i 144]. Jeeli chodzi natomiast o anarchizm indywidualistyczny, to niekwestionowanym "papieem" by Benjamin Tucker. W swojej pracy Zamiast ksiki Tucker wykorzysta swoj inteligencj i rozum, aeby zaatakowa wszystkich, ktrych uwaa za wrogw wolnoci (w wikszoci kapitalistw, ale rwnie kilku spoecznych anarchistw! Na przykad Tucker wykl Kropotkina i innych anarcho-komunistw jako nie-anarchistw. Kropotkin nie odwdziczy mu si tym samym). Tucker tworzy w oparciu o spucizn takich wybitnych mylicieli, jak Josiah Warren, Lysander Spooner, Stephen Pearl Andrews i William B. Greene, ktrzy dostosowali mutualizm Proudhona do warunkw przedkapitalistycznej Ameryki (o szczegach przeczytaj w pracy

Rudolfa Rockera Pioneers of American Freedom - Pionierzy amerykaskiej wolnoci). Bronic robotnika, rzemielnika i drobnego farmera przed zamiarami pastwa zbudowania kapitalizmu za pomoc pastwowej interwencji, Tucker przekonywa, e kapitalistyczny wyzysk zostaby zniesiony przez stworzenie cakowicie wolnego, niekapitalistycznego rynku, na ktrym cztery monopole pastwowe, wykorzystywane do stworzenia kapitalizmu, zostayby rozbite za pomoc bankowoci wzajemnej pomocy i praw "zajmowania i wykorzystywania" ziemi i zasobw. Sytuujc si zdecydowanie w obozie socjalistycznym, przyznawa (podobnie jak Proudhon), e wszelkie dochody nie pochodzce z pracy s kradzie, a wic zwalcza zyski, czynsze i odsetki. Przetumaczy dziea Proudhona - Co to jest wasno (What is Property) i System ekonomicznych sprzecznoci (System of Economical Contradictions), jak rwnie Boga i pastwo (God and the State) Bakunina. Rodak Tuckera, Joseph Labadie, by aktywnym dziaaczem zwizkw zawodowych, jak rwnie redaktorem gazety Tuckera, Liberty. Jego syn, Lawrence Labadie, nis anarchoindywidualistyczn pochodni po mierci Tuckera, wierzc, e "owa swoboda na wszystkich drogach ycia jest najlepszym z moliwych rodkw doprowadzenia rasy ludzkiej do szczliwszego bytu". Bez wtpienia Rosjanin Lew Tostoj to najsynniejszy pisarz zwizany z religijnym anarchizmem. Wywar on te najwikszy wpyw na rozpowszechnianie idei duchowych i pacyfistycznych towarzyszcych tej tendencji. Oddziaywa na tak wybitnych ludzi jak Gandhi i Grupa Robotnikw Katolickich wok Dorothy Day. Tostoj prezentowa radykaln interpretacj chrzecijastwa, ktra uwypuklaa osobist odpowiedzialno i wolno ponad bezmylnym autorytaryzmem i hierarchi, tak bardzo cechujcymi gwny nurt chrzecijastwa. Prace Tostoja, podobnie jak innego radykalnego wolnociowego chrzecijanina Williama Blake'a, pobudziy wielu chrzecijan do dostrzeenia wolnociowej wizji w przesaniu Jezusa, ktra zostaa przesonita przez gwnonurtowe kocioy. Dlatego chrzecijaski anarchizm utrzymuje, wraz z Tostojem, e "Chrzecijastwo w prawdziwym znaczeniu tego sowa kadzie kres rzdowi" (zobacz na przykad Krlestwo Boe znajduje si w tobie Tostoja oraz William Blake: Visionary Anarchist (William Blake - wizjonerski anarchista) Petera Marshalla). W nowszych czasach Noam Chomsky (w takich pracach, jak Deterring Democracy (Hamowanie demokracji), Necessary Illusions (Niezbdne zudzenia), World Orders, Old and New (O starym i nowym porzdku wiata), Rogue States (Pastwa ajdackie), Hegemony or Survival (Hegemonia czy przetrwanie) i wiele innych) i Murray Bookchin (midzy innymi Post-Scarcity Anarchism (Anarchizm ery dobrobytu), The Ecology of Freedom (Ekologia wolnoci), Towards an Ecological Society (Ku spoeczestwu ekologicznemu) i Remaking Society - Ksztatowanie spoeczestwa na nowo) utrzymuj ruch spoecznych anarchistw jako przodownikw teorii i analizy politycznej. Dzieo Bookchina postawio anarchizm w centrum myli Zielonych i jest cigym zagroeniem dla tych, ktrzy ycz sobie mistyfikacji lub skorumpowania ruchu dcego do stworzenia ekologicznego spoeczestwa. Wypisy The Murray Bookchin Reader zawieraj reprezentatywny wybr jego pism. Najsawniejszymi pracami Chomsky'ego s znakomicie udokumentowane krytyczne artykuy o amerykaskim imperializmie oraz o funkcjonowaniu rodkw masowego przekazu, ale pisa on take obszernie o anarchistycznej tradycji i jej ideach. Najbardziej znane z tego dorobku s "Uwagi o anarchizmie" ("Notes on Anarchism") w ksice For Reasons of State i obrona anarchistycznej rewolucji spoecznej przed buruazyjnymi historykami w pracy "Objectivity and Liberal Scholarship" ("Obiektywizm a liberalni uczeni") bdcej czci ksiki American Power and the New Mandarins (Amerykaska potga i nowi mandaryni). Jego bardziej otwarcie anarchistyczne eseje mona znale w Radical Priorities (Radykalnych priorytetach) i Language and Politics (Jzyku i polityce). Understanding Power i The Chomsky Reader to znakomite wprowadzenia do jego myli. Wielka Brytania rwnie moe si poszczyci szeregiem wanych anarchistycznych mylicieli.

Herbert Read (prawdopodobnie jedyny anarchista, jaki kiedykolwiek zgodzi si na nadanie mu tytuu lorda!) napisa kilkanacie prac na temat anarchistycznej filozofii i teorii (zobacz kompilacj jego esejw w Anarchy and Order). Jego anarchizm wypywa bezporednio z trosk estetycznych. By zagorzaym pacyfist. Poza wniesieniem wieego spojrzenia i nowej ekspresji do tradycyjnych tematw anarchizmu, wnosi regularny wkad do anarchistycznej prasy (zobacz zbir jego artykuw A One Man Manifesto and other writings from Freedom Press). Innym pacyfistycznym anarchist by Alex Comfort. Poza napisaniem Joy of Sex (Radoci seksu) Comfort by aktywnym pacyfist i anarchist. Pisa w szczeglnoci o pacyfizmie, psychiatrii i polityce seksualnej z wolnociowej perspektywy. Jego najsynniejsz anarchistyczn ksik jest Authority and Delinquency (Wadza a przestpczo). Zbir jego anarchistycznych broszur i artykuw zosta opublikowany pod tytuem Writings against Power and Death (Pisma przeciwko wadzy i mierci). Jednake najsynniejszym i najbardziej wpywowym brytyjskim anarchist jest bez wtpienia Colin Ward. Zosta on anarchist gdy stacjonowa w Glasgow podczas drugiej wojny wiatowej i natrafi tam na lokaln grup anarchistyczn. Odkd sta si anarchist obszernie pisa do anarchistycznej prasy. Bdc wydawc pisma Freedom wydawa rwnie wpywowy miesicznik Anarchy w latach szedziesitych (zbir artykuw wybranych przez samego Warda mona znale w ksice A Decade of Anarchy). Ale jego najsynniejsz ksik jest Anarchy in Action (Anarchia w dziaaniu), w ktrej uaktualni Pomoc wzajemn Kropotkina odsaniajc i dokumentujc anarchistyczn natur ycia codziennego nawet w kapitalizmie. Jego obszerne pisma o mieszkalnictwie podkrelaj znaczenie zbiorowej samopomocy i spoecznego zarzdzania zasobami mieszkaniowymi przeciwko bliniaczym rodzajom za, prywatyzacji i nacjonalizacji (zobacz na przykad jego ksiki Talking Houses i Housing: An Anarchist Approach). Rzuca te swoim anarchistycznym okiem na liczne inne sprawy, w tym wykorzystywanie wody (Reflected in Water: A Crisis of Social Responsibility), transport (Freedom to go: after the motor age) i pastwo opiekucze (Social Policy: an anarchist response). Talking Anarchy daje nam znakomity przegld zarwno jego idei, jak i ycia. Na koniec musimy wymieni Alberta Meltzera i Nicolasa Waltera. Obaj wnieli znaczny wkad do anarchistycznej prasy, a take napisali dwa powszechnie znane krtkie wprowadzenia do anarchizmu (odpowiednio Anarchism: Arguments for and against (Anarchizm - argumenty za i przeciw) i About Anarchism - O anarchizmie) Moglibymy kontynuowa; istnieje duo wicej autorw, ktrych moglibymy wymieni. Ale poza tym wszystkim, s tysice "zwyczajnych" anarchistycznych bojownikw, ktrzy nigdy nie pisali ksiek, ale ktrych zdrowy rozsdek i aktywno omiela ducha buntu w spoeczestwie i pomaga budowa nowy wiat w skorupie starego. Jak zauway Kropotkin, "anarchizm rozpocz si wrd ludu, i zachowa swoj ywotno i si twrcz tylko tak dugo, jak pozostanie ruchem ludu" [Anarchism, s. 146]. Tak wic ywimy nadziej, e to skupienie naszej uwagi na anarchistycznych mylicielach nie zostanie odebrane jako znak, e istnieje jakiego rodzaju podzia midzy aktywistami a intelektualistami w tym ruchu. Ani troch. Niewielu anarchistw jest tylko mylicielami albo tylko aktywistami. Zazwyczaj s oni zarazem jednymi i drugimi. Na przykad Kropotkin by wiziony za swoj dziaalno, tak samo jak Malatesta i Goldman. Machno, najbardziej znany ze swego aktywnego uczestnictwa w rewolucji rosyjskiej, wnosi take teoretyczne artykuy do anarchistycznej prasy podczas jej trwania i pniej. To samo mona powiedzie o Louise Michel, ktrej bojowa dziaalno podczas Komuny Paryskiej i udzia w budowaniu ruchu anarchistycznego we Francji po jej klsce nie przeszkadzaa w pisaniu artykuw dla prasy wolnociowej. Wskazujemy najwaniejszych mylicieli anarchistycznych po prostu po to, eby zainteresowani mogli przeczyta o ich ideach bezporednio ze rde.

A.4.1 Czy istniej jacy myliciele bliscy anarchizmowi?


Tak. Istniej liczni myliciele bliscy anarchizmowi. Wywodz si oni zarwno z tradycji liberalnej, jak i socjalistycznej. Moe si to wydawa zaskakujce, ale wcale zaskakujce nie jest. Anarchizm ma powizania z obydwoma ideologiami. Oczywicie indywidualistyczni anarchici s blisi tradycji liberalnej, podczas gdy spoecznym anarchistom blisza jest tradycja socjalistyczna. Rzeczywicie, jak to uj Nicholas Walter, "Anarchizm moe by widziany jako kierunek rozwinity albo z liberalizmu, albo z socjalizmu, albo z nich obojga. Podobnie jak liberaowie, anarchici chc wolnoci; podobnie jak socjalici, anarchici chc rwnoci". Jednake "anarchizm nie jest tylko mieszanin liberalizmu i socjalizmu (...) rnimy si od nich fundamentalnie" [About Anarchism (O anarchizmie), s. 29 i 31]. W sowach tych pobrzmiewaj echa komentarzy Rockera z dziea Anarcho-Syndicalism. I moe by to poyteczne narzdzie do obserwowania wizw midzy anarchizmem a innymi teoriami, chocia trzeba podkreli, e anarchizm proponuje anarchistyczn krytyk zarwno liberalizmu, jak i socjalizmu i nie powinnimy zatapia wyjtkowoci anarchizmu w innych filozofiach. Sekcja A.4.2 omawia mylicieli liberalnych bliskich anarchizmowi, natomiast sekcja A.4.3 przedstawia bliskich anarchizmowi socjalistw. Istniej nawet marksici, ktrzy wstrzyknli wolnociowe idee do swoich zapatrywa politycznych, i ci s omawiani w sekcji A.4.4. No i oczywicie istniej te myliciele, ktrych nie mona tak atwo zaszufladkowa i ci zostan omwieni tutaj. Ekonomista David Ellerman wykona imponujcy wysiek, przekonujc na rzecz demokracji w miejscu pracy. Otwarcie wic swoje idee ze wczesnymi brytyjskimi socjalistami ricardiaskimi i Proudhonem, w pracach takich jak The Democratic Worker-Owned Firm (Demokratyczna firma pracownicza) i Property and Contract in Economics (Wasno i umowa w ekonomii) przedstawi obron samorzdnoci przeciwko kapitalizmowi, w oparciu zarwno o prawa, jak i o wasno wynikajc z pracy. Przekonuje on, e "dzisiejsi ekonomiczni demokraci to nowi abolicjonici prbujcy znie ca instytucj dzierawienia ludzi na rzecz demokratycznego samorzdu w miejscu pracy", poniewa jego "krytyka nie jest nowa; zostaa rozwinita w owieceniowej doktrynie o niezbywalnych prawach. Zostaa zastosowana przez abolicjonistw przeciwko dobrowolnej umowie sprzedania siebie w niewol i przez politycznych demokratw przeciwko obronie niedemokratycznego rzdu w oparciu o teori dobrowolnego kontraktu" [The Democratic Worker-Owned Firm, s. 210]. Jego dzieo ogromnie zainteresuje kadego, kto jak anarchici jest zainteresowany spdzielniami wytwrcw jako alternatyw wobec patnego niewolnictwa. Ellerman nie jest jedyn osob podkrelajc korzyci pynce ze wsppracy. Wana praca Alfiego Kohna na ten temat wzbogaca studia Kropotkina nad wzajemn pomoc i w konsekwencji jest niezwykle interesujca dla spoecznych anarchistw. W No Contest: the case against competition (adnej rywalizacji - proces przeciwko wspzawodnictwu) i Punished by Rewards (Ukaranych nagrodami), Kohn omawia (przedstawiajc obszerny materia dowodowy, zebrany na podstawie dowiadcze) niepowodzenia i negatywny wpyw konkurencji na uczestniczcych w niej. Omawia sprawy zarwno ekonomiczne, jak i spoeczne w swoich pracach i wykazuje, e konkurencja wcale nie jest tym, o czym si j zachwala, e jest. W obrbie teorii feministycznej Carole Pateman jest mylicielk w najoczywistszy sposb

pozostajc pod wpywem idei wolnociowych. Niezalenie od Ellermana, Pateman wypracowaa solidn argumentacj na rzecz samorzdnego stowarzyszania si zarwno w miejscu pracy, jak i w caym spoeczestwie. Wychodzc od wolnociowej analizy argumentacji Rousseau, przeprowadzia druzgocc krytyk teorii umowy spoecznej. Gdybymy mieli przypisa jaki temat dzieu Pateman, mogaby by nim wolno i rozwaania nad tym, co znaczy by wolnym. Wedug niej, wolno moe by postrzegana jedynie jako samookrelenie i, w konsekwencji, brak podporzdkowania. Wskutek tego jest ona rzeczniczk partycypacyjnej formy demokracji poczwszy od swej pierwszej wikszej pracy, Participation and Democratic Theory (Uczestnictwo a teoria demokratyczna). W ksice tej, bdcej pionierskim studium nad demokracj partycypacyjn, obnaya ograniczenia teorii liberalno-demokratycznej, przeanalizowaa dziea Rousseau, Milla i Cole'a i przedstawia dowiadczalne dowody korzyci pyncych z aktywnego uczestnictwa dla zajmujcych si nim osb. W Problem of Political Obligation (Problemie zobowiza politycznych), Pateman omawia "liberalne" argumenty na temat wolnoci i znajduje w nich braki. Zdaniem liberaa, dana osoba musi wyrazi zgod na bycie rzdzon przez inn osob, ale przez to otwiera si taki problem, e mogaby ona odmwi tej zgody, a nawet sprawa mogaby tak wyglda, e nigdy ona jej nie wyrazia. Zatem liberalnemu pastwu zabrakoby usprawiedliwienia. Pateman pogbia swoj analiz, pytajc, dlaczego wolno powinna si rwna wyraeniu zgody na bycie rzdzonym i proponuje partycypacyjn teori demokratyczn, w ktrej ludzie zbiorowo podejmuj swoje wasne decyzje (przyjte dobrowolnie zobowizania raczej na rzecz innych wspobywateli ni pastwa). Omawiajc Kropotkina, wykazaa swoj wiadomo znaczenia tradycji spoecznego anarchizmu, z ktrym jej wasna teoria jest w oczywisty sposb powizana. Pateman rozbudowuje t analiz w swoim The Sexual Contract (Kontrakcie seksualnym), gdzie dogbnie bada seksizm klasycznych teorii liberalnych i demokratycznych. Analizuje saboci tego, co nazywa "teori kontraktow" (a wic klasycznego liberalizmu i prawicowego "libertarianizmu") i pokazuje, w jaki sposb prowadzi ona nie do tworzenia wolnych stowarzysze samorzdnych ludzi, ale raczej do stosunkw spoecznych opartych na wadzy, hierarchii i sile, w ramach ktrych nieliczni rzdz wieloma. Jej analiza pastwa, maestwa i pracy najemnej jest gboko wolnociowa. Pokazuje, e wolno musi oznacza co wicej ni tylko zgod na bycie rzdzonym. Jest to wanie paradoks kapitalistycznego liberaa, poniewa zakada si, e dana osoba jest wolna, jeli ma wyrazi zgod na zawarcie umowy, ale od chwili jej zawarcia dowiadcza ona rzeczywistoci, w ktrej jest podporzdkowana decyzjom kogo innego (zobacz dalsz dyskusj na ten temat w sekcji A.4.2). Jej idee rzucaj wyzwanie niektrym przekonaniom o wolnoci osobistej bdcym rdzeniem kultury zachodniej, a jej krytyka gwnych filozofw politycznych doby owiecenia jest mocna i przekonujca. W gruncie rzeczy jest to krytyka nie tylko tradycji konserwatywnej i liberalnej, lecz take patriarchatu i hierarchii wystpujcej w obozie lewicy. Poza pracami wymienionymi powyej, zbir jej esejw jest dostpny pod tytuem The Disorder of Women. W obrbie tak zwanego ruchu "antyglobalizacyjnego" Naomi Klein wykazuje wiadomo idei wolnociowych. Jej dzieo daje mu wolnociowe bodce (nazywamy ten ruch "tak zwanym", gdy jego czonkowie s internacjonalistami, dcymi do globalizacji oddolnej, a nie globalizacji narzuconej odgrnie przez nielicznych dla dobra nielicznych). Najpierw zwrcia na siebie uwag jako autorka No Logo, gdzie kreli kronik rozwoju konsumpcyjnego kapitalizmu, obnaajc mroczn rzeczywisto kryjc si za sodziutkimi znakami firmowymi kapitalizmu, i, co jest jeszcze waniejsze, dobitnie ukazujc opr wobec niej. Nie jest ona zagrzebanym w ksikach akademikiem, lecz czynn uczestniczk ruchu, z ktrego daje sprawozdanie w ksice Fences and Windows, bdcej zbiorem esejw o globalizacji, jej konsekwencjach i fali protestw przeciwko niej.

Artykuy Klein s doskonale napisane i zajmujce. Opisuj rzeczywisto nowoczesnego kapitalizmu i, jak to ona nazywa, przepa "midzy bogatymi a biednymi, ale te midzy retoryk a rzeczywistoci, midzy tym, co si mwi, a tym, co si robi. Midzy obietnicami globalizacji a jej rzeczywistymi skutkami". Ukazuje, jak to si dzieje, e yjemy w wiecie, w ktrym rynek (tj. kapita) czyni si coraz bardziej "wolnym", podczas gdy ludzie znosz coraz wiksz wadz pastwa i coraz wiksze represje. Jak nie pochodzcy z powszechnych wyborw prezydent Argentyny nazywa ludowe zgromadzenia w tym kraju "antydemokratycznymi". Jak retoryka o wolnoci jest wykorzystywana jako narzdzie obrony i zwikszania prywatnej wadzy (Naomi Klein nam przypomina, e "w dyskusjach [o globalizacji] zawsze brakuje kwestii wadzy. Zatem wiele sporw, jakie toczymy wok teorii globalizacji, tak naprawd dotyczy wadzy: kto j dziery, kto j sprawuje i kto nakada na ni przebranie, tak aby si wydawao, e nie ma ona ju znaczenia") [Fences and Windows, ss. 83-4 i 83]. I jak ludzie na caym wiecie stawiaj opr. Ujmuje ona to tak: "wielu [w tym ruchu] jest zmczonych przemawiajcymi na ich rzecz i o nich. daj oni bardziej bezporedniej formy politycznego uczestnictwa". Opisuje ruch, ktrego sama jest czci, taki, ktry ma na celu globalizacj oddoln "opart na zasadach przejrzystoci, odpowiedzialnoci przed ogem i samookrelenia, globalizacj, ktra oswobadza ludzi zamiast uwalnia kapita". Oznacza to bycie przeciw "globalizacji napdzanej przez korporacje (...) ktra centralizuje wadz i bogactwo w rkach coraz to mniejszej grupy ludzi" i jednoczesne prezentowanie alternatywy, polegajcej na "decentralizowaniu wadzy i budowaniu potencjau podejmowania decyzji opartego na spoecznoci -- czy to poprzez zwizki zawodowe, ssiedztwa, gospodarstwa rolne, anarchistyczne kolektywy czy te samorzdno ludw tubylczych". Wszystko to s zasady silnie anarchistyczne. Naomi Klein, tak jak anarchici, chce, by ludzie kierowali swoimi wasnymi sprawami i dokumentuje podejmowane na caym wiecie prby czynienia tego przez nich (z ktrych wielu, jak zauwaa Klein, jest anarchistami bd znajduje si pod wpywem anarchistycznych idei, czasami wiadomie, czasami nie) [Op. Cit., s. 77, 79 i 16]. Chocia nie jest anarchistk, to jest wiadoma, e prawdziwa zmiana przyjdzie z dou, dziki samodzielnej dziaalnoci ludzi z klas pracujcych, walczcych o lepszy wiat. Decentralizacja wadzy jest kluczow ide jej ksiki. Przedstawia ona to w ten sposb, e "celem" opisywanych przez ni ruchw spoecznych "nie jest zdobycie wadzy dla siebie, lecz rzucenie wyzwania jej centralizacji jako zasadzie" i stworzenie przez to "nowej kultury ttnicej demokracji bezporedniej (...) takiej, ktra jest ywiona i wzmacniana bezporednim uczestnictwem". Nie nakania ruchu do zafundowania sobie nowych przywdcw ani te nie sdzi (w przeciwiestwie do lewicy), e wybranie garstki przedstawicieli, aby za nas podejmowali decyzje rwna si "demokracji" ("celem nie s lepsze reguy i lepsi wadcy z dala od nas, ale bliska demokracja na miejscu"). Dlatego Klein dochodzi do sedna sprawy. Prawdziwa przemiana spoeczna opiera si na uwasnowolnieniu u podstaw, "pragnieniu samookrelenia, gospodarczej samowystarczalnoci i uczestniczcej demokracji". Zwaywszy na to wszystko, Klein zaprezentowaa wolnociowe idee szerokim krgom [Op. Cit., s. xxvi, xxvi-xxvii, 245 i 233]. Do innych sawnych wolnociowych mylicieli moemy zaliczy Henry'ego D. Thoreau, Alberta Camusa, Aldousa Huxleya, Lewisa Mumforda i Oscara Wilde'a. Zatem jest wielu mylicieli, ktrzy byli bliscy wycignicia anarchistycznych wnioskw i ktrzy omawiaj problemy bdce przedmiotem zainteresowania wolnociowcw. Jak sto lat temu zauway Kropotkin, pisarze tego rodzaju "s przepenieni ideami, ktre ukazuj, jak bardzo anarchizm przeplata si wzajemnie z dzieem dokonywanym w nowoczesnej myli w tym samym kierunku wyzwolenia czowieka z wizw pastwa, jak rwnie z wizw kapitalizmu" [Anarchism, s. 300]. Jedyn zmian od tego czasu jest to, e wicej nazwisk mona doda do tej listy. Idee wikszoci (ale nie wszystkich) nieanarchistycznych wolnociowcw, ktrych wymieniamy

w tej i nastpnych sekcjach omawia Peter Marshall w swojej ksice bdcej histori anarchizmu, Demanding the Impossible (danie niemoliwego). Przydatnym przewodnikiem, ktry odkryje nam wiksz ich ilo, jest Anarchy: A Graphic Guide (Anarchia - obrazowy przewodnik) Clifforda Harpera.

A.4.2 Czy istniej jacy myliciele liberalni bliscy anarchizmowi?


Jak zauwaylimy w poprzedniej sekcji, zarwno w tradycji liberalnej, jak i w socjalistycznej istniej myliciele, ktrzy zbliaj si do anarchistycznej teorii i ideaw. Jest to zrozumiae, gdy anarchizm podziela pewne koncepcje i ideay z obu tradycji. Jednake, jak stanie si jasne w sekcjach A.4.3 i A.4.4, anarchizm ma najwicej wsplnych cech z tradycj socjalistyczn, ktrej jest czci. A to dlatego, e klasyczny liberalizm jest tradycj gboko elitarystyczn. Dziea Locke'a i tradycja, jak on zainspirowa, dyy do usprawiedliwiania hierarchii, pastwa i wasnoci prywatnej. Jak zauwaa Carole Pateman, "Locke'a stan naturalny z jego ojcowskimi wadcami i kapitalistyczn gospodark na pewno nie znalazby uznania wrd anarchistw" ani troch bardziej ni jego wizja umowy spoecznej i pastwa liberalnego, ktre ona stwarza. Pastwo, w ktrym (jak wylicza Pateman) "jedynie mczyni posiadajcy znaczne iloci dbr materialnych s czonkami spoeczestwa majcymi istotne znaczenie polityczne" i ktre istnieje "akurat po to, by zachowywa stosunki wasnoci w rozwijajcej si kapitalistycznej gospodarce rynkowej, a nie po to by je zakca". Dla wikszoci nie bdcej wacicielami, idee te wyraaj "milczc zgod" na bycie rzdzonymi przez nielicznych "poprzez wybr pozostania w swoim kraju urodzenia gdy si osignie dojrzao" [The Problem of Political Obligation (Problem zobowiza politycznych), s. 141, 71, 78 i 73]. Dlatego anarchizm pozostaje w niezgodzie z tym, co mona nazwa prokapitalistyczn tradycj liberaln, ktra, wypywajc z myli Locke'a, rozbudowuje swoje uzasadnienia dla hierarchii. Jak zauwaa David Ellerman, "w liberalizmie mamy ca tradycj usprawiedliwiania niedemokratycznego rzdu opartego na zgodzie -- na dobrowolnej umowie spoecznej oddajcej prawo rzdzenia suwerenowi". W ekonomii odzwierciedleniem tego jest poparcie dla pracy najemnej i kapitalistycznej autokracji, jak ona wytwarza, poniewa "umowa o zatrudnieniu jest nowoczesn, ograniczon wersj podpisywan w miejscu pracy", odpowiednikiem takich umw spoecznych [The Democratic Worker-Owned Firm, s. 210]. Ten prokapitalistyczny liberalizm w istocie sprowadza wolno do wyboru swojego pana, albo, jeeli kto znajduje si wrd nielicznych szczliwcw, do zostania samemu panem innych. Obca jest mu myl, e wolno oznacza samookrelenie dla wszystkich w kadej chwili. Raczej jest on oparty na idei "posiadania samego siebie", mwicej, e si "posiada" siebie samego i swoje prawa. W konsekwencji mona sprzeda (pozbawi si) swoich praw i swojej wolnoci na rynku. Jak omawiamy w sekcji B.4, w praktyce oznacza to, e wikszo ludzi jest poddanych rzdom autokratycznym przez wikszo ich godzin czuwania (czy to w pracy, czy w maestwie). Nowoczesnym odpowiednikiem klasycznego liberalizmu jest prawicowa tradycja "libertariaska", kojarzona z nazwiskami Miltona Friedmana, Roberta Nozicka, von Hayeka itp. Poniewa jej celem jest ograniczenie roli pastwa do zwykego obrocy wasnoci prywatnej i

stranika hierarchii tworzonych przez instytucje spoeczne, nie moe ona by adnym wysikiem wyobrani uznana za blisk anarchizmowi. To, co jest nazywane "liberalizmem" na przykad w Stanach Zjednoczonych, stanowi bardziej demokratyczn tradycj liberaln i ma, tak jak anarchizm, niewiele wsplnego z piskiem prokapitalistycznych obrocw pastwa minimalnego. Chocia ci ostatni mog (czasami) znajdowa satysfakcj w potpianiu atakw pastwa na wolno osobist, to jeszcze wiksz satysfakcj im daje obrona "wolnoci" narzucania przez posiadacza wasnoci prywatnej dokadnie takich samych ogranicze wykorzystujcym jego ziemi i kapita. Zwaywszy, e feudalizm czy w sobie posiadanie i wadztwo, e zarzdzanie ludmi yjcymi na okrelonych ziemiach byo jedn z cech wasnoci tych ziem, nie bdzie przesady w powiedzeniu, e prawicowa tradycja "libertariaska" jest po prostu nowoczesn (dobrowoln) form feudalizmu. Nie jest ona ani troch bardziej wolnociowa ni panowie feudalni, ktrzy zwalczali wadz krlewsk, by chroni swoj wadz nad wasn ziemi i sugami. Jak zauwaa Chomsky, "doktryny 'libertariaskie', modne zwaszcza w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii (...) wydaj mi si ogranicza si do rzecznictwa tej czy innej formy nieuprawnionej wadzy, do czsto prawdziwej tyranii" [Marxism, Anarchism, and Alternative Futures, s. 777]. Ponadto, jak zauway Benjamin Tucker w odniesieniu do ich poprzednikw, cho lubi oni atakowa wszelkie regulacje pastwa, ktre przynosz korzyci wielu albo ograniczaj wadz ich samych, to milcz oni na temat paragrafw (oraz regulacji i "praw ludzkich"), ktre przynosz korzyci nielicznym. Ale istnieje jeszcze i inna tradycja liberalna, taka, ktra w istocie jest jeszcze przedkapitalistyczna. Ma ona wicej wsplnego z aspiracjami anarchizmu. Chomsky wyoy to w ten sposb: "Te idee [anarchizmu] wyrastaj z Owiecenia; ich korzenie s zawarte w Dyskursie o nierwnoci Rousseau, Granicach dziaania pastwa Humboldta, naciskach Kanta, czynionych w obronie rewolucji francuskiej na uwidocznienie faktu, e wolno jest warunkiem wstpnym zdobycia dojrzaoci do wolnoci, nie za darem, ktry ma zosta zagwarantowany, kiedy taka dojrzao zostanie osignita (...) Wraz z rozwojem przemysowego kapitalizmu, nowego i nieprzewidzianego systemu niesprawiedliwoci, to wanie wolnociowy socjalizm zachowa i rozszerzy radykalne przesanie humanistyczne Owiecenia i ideay klasycznego liberalizmu, ktre zostay przewrotnie zmienione w ideologi podtrzymujc wyaniajcy si porzdek spoeczny. Faktycznie, jeli przyjmiemy te same zaoenia, ktre doprowadziy klasyczny liberalizm do walki z interwencj pastwa w ycie spoeczne, to kapitalistyczne stosunki spoeczne oka si take nie do zaakceptowania. Jest to jasny wniosek na przykad z klasycznego dziea [Wilhelma von] Humboldta, Granice dziaania pastwa, ktre wyprzedzio i by moe zainspirowao [Johna Stuarta] Milla (...) Klasyka myli liberalnej do roku 1792 jest w swej istocie gboko, cho w sposb jeszcze niedojrzay, antykapitalistyczna. Jej idee musz by osabiane bez waciwego rozpoznania, aeby mogy zosta przeobraone w ideologi przemysowego kapitalizmu" ["Notes on Anarchism", For Reasons of State, s. 156]. Chomsky omawia to bardziej szczegowo w swoim eseju "Language and Freedom" ("Jzyk a wolno") (zawartym zarwno w Reason of State, jak i The Chomsky Reader). Obok Humboldta i Milla, do takich "przedkapitalistycznych" liberaw zaliczylibymy radykaw takich jak Thomas Paine, ktry przedstawi wizj spoeczestwa opartego na rzemielnikach i drobnych farmerach, z przyblionym poziomem rwnoci spoecznej i, oczywicie, minimalnym rzdem. Jego idee inspiroway radykaw z klas pracujcych na caym wiecie, i, jak przypomina nam E.P. Thompson, Rights of Man (Prawa czowieka) Paine'a byy "tekstem zaoycielskim

angielskiego [i szkockiego] ruchu klas pracujcych". Chocia jego koncepcje rzdu s "bliskie teorii anarchizmu", to jego propozycje reform "stworzyy rdo ustawodawstwa socjalnego dwudziestego wieku" [The Making of the English Working Class, s. 99, 101 i 102]. Poczenie przez Paine'a troski o wolno z trosk o sprawiedliwo spoeczn umiejscawia go blisko anarchizmu. Nastpnie jest Adam Smith. Chocia prawica (a w szczeglnoci elementy z prawicy "libertariaskiej") gosi, e jest on ojcem gospodarczego liberalizmu, to w rzeczywistoci jego pogldy s o wiele bardziej zoone. Na przykad, jak wskazuje Noam Chomsky, Smith zaleca wolny rynek, poniewa "doprowadziby on do doskonaej rwnoci, rwnoci pooenia, nie tylko rwnoci szans" [Class Warfare (Wojna klas), s. 124]. Jak stwierdzi sam Smith, "w spoeczestwie, w ktrym sprawy zostayby pozostawione swojemu naturalnemu biegowi, w ktrym panowaaby doskonaa wolno" ten stan rzeczy oznaczaby, e "dochody z przywilejw szybko wrciyby do poziomu dochodw z innych zaj", a wic "rne formy zatrudniania pracy i oszczdnoci musiayby (...) by albo doskonale rwne, albo stale dy do rwnoci". Wbrew temu, co si powszechnie mwi, Smith nie zwalcza te interwencji pastwa ani pastwowej pomocy, jeli miayby suy klasom pracujcym. Na przykad zaleca publiczn edukacj w celu zrwnowaenia niekorzystnych skutkw podziau pracy. Wystpowa przeciwko interwencji pastwa wanie dlatego, e ilekro "ciao ustawodawcze prbuje regulowa rnice midzy panami a pracujcymi dla nich robotnikami, to jego doradcy zawsze s panami. Dlatego [twierdz, e] gdy regulacje s na korzy robotnikw, zawsze s suszne i sprawiedliwe; ale czasem odwrotnie jest, kiedy s one na korzy panw". Zauwaa, jak "prawo karao" krtactwa pracownikw "bardzo surowo", a jednoczenie pomijao krtactwa panw ("gdyby funkcjonowao bezstronnie, traktowaoby panw w ten sam sposb") [The Wealth of Nations (Bogactwo narodw), s. 88 i 129]. Zatem generalnie naleao zwalcza interwencj pastwa, poniewa pastwo jest kierowane przez nielicznych dla nielicznych, co sprawia, e interwencja pastwowa bdzie przynosia korzyci nielicznym, a nie wielu. Jest bardzo wtpliwe, czy Smith pozostawiby swoj koncepcj laissez-faire (nieinterwencji pastwa) bez zmian, gdyby doczeka czasw rozwoju kapitalizmu korporacyjnego. I wanie to ostrze krytyki w dziele Smitha jest wygodnie pomijane przez twierdzcych, e naley on do tradycji klasycznego liberalizmu. Smith, przekonuje Chomsky, by "osobowoci przedkapitalistyczn i antykapitalistyczn, zakorzenion w Owieceniu". Owszem, "klasyczni liberaowie, Tomaszowie Jeffersonowie i Smithowie, zwalczali koncentracj wadzy, jak widzieli wok siebie (...) Nie widzieli innych form koncentracji wadzy, ktre si rozwiny dopiero pniej. A gdy je widzieli, nie podobay si im. Jefferson to dobry przykad. By on zdecydowanie przeciwny koncentracji wadzy, ktrej rozwj widzia, i ostrzega, e instytucje bankowe i korporacje przemysowe, ktre za jego dni ledwo co zaczy by powoywane do istnienia, zniszcz osignicia Rewolucji" [Op. Cit., s. 125]. Jak zauwaa Murray Bookchin, Jefferson "w historii wczesnych Stanw Zjednoczonych jest w najoczywistszy sposb utosamiany z postulatami politycznymi i interesami niezalenego farmera-gospodarza" [The Third Revolution (Trzecia rewolucja), vol. 1, ss. 188-9]. Innymi sowy, z przedkapitalistycznymi formami ekonomicznymi. Widzimy te, jak Jefferson przeciwstawia sobie "arystokratw" i "demokratw". Pierwsi s "tymi, ktrzy boj si ludu i nie ufaj mu, i ycz sobie, by caa wadza zostaa mu zabrana i przekazana w rce wyszych klas". Demokraci "utosamiaj si z ludem, maj do niego zaufanie, miuj go i uznaj za najuczciwszego i najbezpieczniejszego depozytariusza publicznego interesu", a czasem wrcz zawsze "najmdrzejszego". [cytat podany przez Chomsky'ego, Powers and Prospects, s. 88]. Chomsky zauwaa, e "arystokraci" byli "rzecznikami rodzcego si kapitalistycznego pastwa, do ktrego Jefferson odnosi si z niechci, wyznajc oczywist sprzeczno midzy demokracj a kapitalizmem" [Op. Cit., s. 88].

Jefferson posun si nawet do tego, e przekonywa, i "may bunt od czasu do czasu jest rzecz dobr (...) Jest to lekarstwo niezbdne dla zdrowia rzdu (...) Drzewo wolnoci od czasu do czasu musi by odwieane krwi patriotw i tyranw" [cytat podany przez Howarda Zinna, A People's History of the United States (Historia ludu Stanw Zjednoczonych), s. 94]. Jednake ten wizerunek Tomasza Jeffersona jako wolnociowca zosta przez niego zniszczony, poniewa by zarwno prezydentem Stanw Zjednoczonych, jak i wacicielem niewolnikw. Ale w porwnaniu z innymi "ojcami-zaoycielami" amerykaskiego pastwa jego liberalizm ma form demokratyczn. Jak przypomina nam Chomsky, "wszyscy ojcowie-zaoyciele nienawidzili demokracji -- Tomasz Jefferson by czciowym wyjtkiem, ale tylko czciowym". Pastwo amerykaskie, jako klasyczne pastwo liberalne, zostao tak zaprojektowane (cytujc Jamesa Madisona) "by chroni mniejszo zamonych przed wikszoci". Albo, powtarzajc maksym Johna Jaya, "ludzie, ktrzy posiadaj kraj, powinni nim rzdzi" [Understanding Power, s. 315]. To, e Ameryka jest jeszcze (formalnie) demokracj, a nie oligarchi, dzieje si raczej pomimo klasycznego liberalizmu, ni na jego skutek. Nastpnie mamy Johna Stuarta Milla, ktry przyznawa, e klasyczny liberalizm zawiera fundamentalne sprzecznoci. Jak ideologia, ktra gosi, e jest za wolnoci osobist, moe popiera instytucje, ktre systematycznie uniewaniaj t wolno w praktyce? Z tego powodu Mill atakowa patriarchalne maestwo, przekonujc, e maestwo musi by dobrowolnym poczeniem si rwnych sobie, ze "wzajemnym zrozumieniem w rwnoci (...) wsplnym yciem w mioci, bez wadzy z jednej strony czy posuszestwa z drugiej". Odrzucajc koncepcj mwic, e musi by "jaki absolutny pan" w kadym stowarzyszeniu, wskazywa, e w "partnerstwie w interesach (...) nie dowodzi si susznoci ani nie uwaa za konieczne zarzdzenia, eby w kadym przypadku jeden z partnerw mia cakowit kontrol nad przedsiwziciem, a po pozostaych oczekiwano posuszestwa jego rzdom" ["The Subjection of Women" ("Poddastwo kobiet"), cytat podany przez Susan L. Brown, The Politics of Individualism (Polityka indywidualizmu), ss. 45-6]. Ale ten wanie przykad wykazuje bdno popierania kapitalizmu przez liberalizm, poniewa pracobiorca jest poddany zwizkowi, w ktrym wadza przypada jednej stronie, a posuszestwo drugiej. Nic zatem dziwnego w tym, e Mill przekonywa, i "forma stowarzyszenia (...) ktr ludzko winna cigle udoskonala, co do ktrej naley oczekiwa, e w kocu przeway, nie jest t, jaka moe istnie midzy kapitalist jako szefem a ludmi pracy, nie majcymi nic do powiedzenia w sprawach zarzdzania, ale stowarzyszeniem samych robotnikw zawizanym na zasadach rwnoci, zbiorowo posiadajcych kapita na wasno (...) i pracujcych pod nadzorem menederw wybieranych i odwoywanych przez nich samych" [The Principles of Political Economy (Zasady ekonomii politycznej), s. 147]. Autokratyczne zarzdzanie w godzinach pracy trudno jest uzna za dajce si dostosowa do maksymy Milla, mwicej, e "nad sob sam, nad swoim wasnym ciaem i umysem jednostka jest suwerenem". Sprzeciw Milla wobec scentralizowanego rzdu i patnego niewolnictwa umiejscawia jego pogldy bliej anarchizmu od wikszoci liberaw, podobnie jak jego komentarz, e "zasad spoeczn jutra" bdzie "poczenie najwikszej osobistej wolnoci czynu ze wsplnym posiadaniem surowcw globu i rwnym uczestnictwem wszystkich w korzyciach pyncych z pracy wszystkich" [cytat podany przez Petera Marshalla, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 164]. Jego obrona indywidualnoci On Liberty (O wolnoci) jest klasycznym dzieem, nawet jeeli zawiera bdy, za jego analiza socjalistycznych tendencji ("Chapters on Socialism" ("Rozdziay o socjalizmie")) jest warta przeczytania ze wzgldu na zawart tam ocen zalet i wad tych tendencji z (demokratycznego) liberalnego punktu widzenia. Podobnie jak Proudhon, Mill by prekursorem socjalizmu rynkowego dzisiejszych czasw i zdecydowanym zwolennikiem decentralizacji i spoecznego uczestnictwa. Chomsky przekonuje, e nie jest to niespodziank, poniewa przedkapitalistyczna klasyczna myl liberalna "jest

przeciwna interwencji pastwa w ycie spoeczne, co jest konsekwencj gbszych zaoe o ludzkiej potrzebie wolnoci, rnorodnoci i wolnego stowarzyszenia. Wychodzc z tych samych zaoe, kapitalistyczne stosunki produkcji, pracy najemnej, konkurencyjno, ideologia 'posesywnego indywidualizmu' - wszystko to musi zosta uznane za dogbnie antyludzkie. Wolnociowy socjalizm prawidowo winien by uwaany za dziedzica liberalnych ideaw Owiecenia" ["Notes on Anarchism", Op. Cit., s. 157]. Zatem anarchizm podziela mnstwo cech przedkapitalistycznych i demokratycznych form liberalizmu. Nadzieje reprezentujcych te formy liberaw zostay unicestwione przez rozwj kapitalizmu. Zacytujmy analiz Rudolfa Rockera: "Liberalizm i demokracja byy przede wszystkim pojciami politycznymi, ale odkd ogromna wikszo pocztkowych zwolennikw obojga otrzymaa prawa wasnoci w starym ich rozumieniu, ludzie ci musieli zrezygnowa z obydwu tych idei. Stao si tak, gdy rozwj gospodarczy przybra bieg, ktrego w praktyce nie mona byo pogodzi z pierwotnymi zasadami demokracji, a z pierwotnymi zasadami liberalizmu tym bardziej. Demokracja, ze swoim mottem 'wszyscy obywatele rwni wobec prawa' i liberalizm ze swoim 'prawem czowieka do swojej wasnej osoby' rozbiy si na skaach rzeczywistoci kapitalistycznej formacji ekonomicznej. Dopki miliony istot ludzkich we wszystkich krajach bd musiay sprzedawa swoj si robocz niewielkiej mniejszoci wacicieli, i grzzn w najokropniejszej ndzy, jeli nie bd mogy znale nabywcw, tak zwana 'rwno wobec prawa' pozostanie po prostu nabonym oszustwem, poniewa prawa s ustanawiane przez tych, ktrzy sami znajduj si wrd posiadaczy bogactwa spoecznego. Ale i tak samo nie moe by mowy o 'prawie do swojej wasnej osoby', poniewa prawo to koczy si, gdy jest si zmuszonym do podporzdkowania si ekonomicznemu dyktatowi kogo innego, o ile nie chce si godowa" [AnarchoSyndicalism, s. 17].

A.4.3 Czy istniej jacy myliciele socjalistyczni bliscy anarchizmowi?


Anarchizm rozwin si w odpowiedzi na rozwj kapitalizmu i to wanie nieanarchistyczna tradycja socjalistyczna jest miejscem, gdzie anarchici znajduj wikszo swoich towarzyszy podry. Najwczeniejszym brytyjskim socjalistom (tak zwanym socjalistom ricardiaskim) towarzyszyy idee goszone przez Roberta Owena, ktre byy podobne do idei anarchistw. Na przykad Thomas Hodgskin by wyrazicielem idei podobnych do mutualizmu Proudhona, natomiast William Thompson rozwija bezpastwow, komunaln form socjalizmu opierajc si na "spoecznociach spdzielni wzajemnej pomocy", ktra wykazywaa podobiestwa do anarchokomunizmu (Thompson by mutualist zanim sta si komunist w wietle problemw, jakie miaby rynek nawet niekapitalistyczny). John Francis Bray jest rwnie interesujcy, podobnie jak radykalny agrarysta Thomas Spence, ktry rozwija komunaln form socjalizmu opierajcego si na ziemi. Wyraaa ona wiele idei zazwyczaj kojarzonych z anarchizmem (zobacz artyku "The Agrarian Socialism of Thomas Spence" napisany przez Briana Morrisa w jego ksice Ecology and Anarchism). Ponadto wczesny brytyjski ruch zwizkw zawodowych "rozwija, krok po kroku, teori syndykalizmu" 40 lat wczeniej, ni uczyni to Bakunin i wolnociowe skrzydo Pierwszej Midzynarodwki [E.P. Thompson, The Making of the

English Working Class, s. 912] Praca Noela Thompsona The Real Rights of Man (Rzeczywiste prawa czowieka) to dobre streszczenie wszystkich tych mylicieli i ruchw, podobnie jak bdca klasyk historia spoeczna ycia (i polityki) klas pracujcych tego okresu, The Making of the English Working Class E.P. Thompsona. Wolnociowe idee nie wymary w Wielkiej Brytanii w latach czterdziestych XIX wieku. Byli rwnie quasi-syndykalici wrd socjalistw gildyjnych lat dziesitych i dwudziestych XX wieku, ktrzy zalecali zdecentralizowany system komunalny z pracownicz kontrol w przemyle. Najsynniejszym dzieem tej szkoy jest Guild Socialism Restated G.D.H. Cole'a, obejmujce teksty autora, S.G. Hobsona oraz A.R. Orage'a (dobre streszczenie idei socjalizmu gildyjnego przedstawia ksika Geoffreya Osteregaarda The Tradition of Workers' Control). Bertranda Russella, laureata literackiej nagrody Nobla, jeszcze jednego zwolennika socjalizmu gildyjnego, pocigay idee anarchistyczne. Napisa on niesamowicie fachowe i przemylane omwienie anarchizmu, syndykalizmu i marksizmu w swojej klasycznej pracy Roads to Freedom (Drogi wolnoci). Chocia Russell by pesymist co do moliwoci zaistnienia anarchizmu w bliskiej przyszoci, to czu, e jest on "ostateczn ide, do ktrej spoeczestwo powinno si przyblia". Jako socjalista gildyjny, bra za pewnik, e nie moe "by adnej rzeczywistej wolnoci ani demokracji dopki ludzie wykonujcy prac w przedsibiorstwie nie bd te kontrolowali zarzdzania nim". Jego wizja dobrego spoeczestwa jest taka, jak kady anarchista by popar: "wiat, w ktrym yje twrczy duch, w ktrym ycie jest przygod pen radoci i nadziei, opart raczej na pdzie do budowania ni na pragnieniu utrzymywania tego, co mamy albo zabierania tego, co jest w posiadaniu innych. Musi to by wiat, w ktrym uczucie igra sobie swobodnie, w ktrym mio jest oczyszczona z instynktu dominacji, w ktrym okruciestwo i zawi zostay rozproszone przez szczcie i nieskrpowany rozwj wszystkich instynktw, skadajcych si na ycie i wypeniajcych je rozkoszami umysu" [cytat podany przez Noama Chomsky'ego, Problems of Knowledge and Freedom (Problemy wiedzy i wolnoci), ss. 59-60, 61 i x]. Russell by obeznanym i interesujcym pisarzem poruszajcym wiele tematw. Jego myl i dziaalno spoeczna wywara wpyw na wielu innych mylicieli, cznie z Noamem Chomskim (ktrego Problems of Knowledge and Freedom (Problemy wiedzy i wolnoci) w szerokim zakresie omawiaj niektre z tematw poruszanych przez Russella). Innym wanym mylicielem i dziaaczem wolnociowo-socjalistycznym z Wielkiej Brytanii by William Morris. Morris, przyjaciel Kropotkina, dziaa w Lidze Socjalistycznej i kierowa jej antyparlamentarnym skrzydem. Chocia podkrela, e nie jest anarchist, to rzeczywista rnica midzy ideami Morrisa a wikszoci anarcho-komunistw jest niewielka (Morris mwi, e jest komunist i nie widzia potrzeby dodawa sowa "anarchistyczny", gdy jego zdaniem komunizm by demokratyczny i wyzwoleczy; y on jeszcze przed narodzinami bolszewizmu). Jako przodujcy czonek ruchu "Sztuk i Rzemios", Morris argumentowa na rzecz humanizacji pracy. Bya to sprawa, cytujc tytu jednego z jego najsynniejszych esejw, Poytecznej pracy przeciwko bezuytecznej harwce. Jego utopijna powie News from Nowhere (Wieci znikd) rysuje silnie przekonujc wizj wolnociowo-komunistycznego spoeczestwa, w ktrym uprzemysowienie zostao zastpione komunalnym gospodarowaniem opartym na rzemiosach. Jest to utopia, ktra przez dugi czas przemawiaa do wikszoci spoecznych anarchistw. (W celu zapoznania si z omwieniem idei Morrisa, umiejscowionych w kontekcie jego synnej utopii, przeczytaj ksik William Morris and News from Nowhere: A Vision for Our Time (William Morris i "Wieci znikd" - wizja na nasze czasy) pod redakcj Stephena Colemana i Paddy O'Sullivan). Warty uwagi jest te grecki myliciel Cornelius Castoriadis. Pocztkowo trockista, jednak krytyczna ocena gboko bdnych analiz Trockiego dotyczcych stalinowskiej Rosji jako

zdegenerowanego pastwa robotniczego doprowadzia go najpierw do odrzucenia leninizmu, a potem marksizmu w ogle. To nasuno mu wolnociowe wnioski. Za kluczow spraw zacz uwaa nie to, kto posiada rodki produkcji, ale raczej hierarchi. A zatem walka klasowa to walka midzy dziercymi wadz a podporzdkowanymi jej. To doprowadzio go do odrzucenia marksistowskiej ekonomii, gdy jej analiza wartoci jest oderwana od walki klasowej podczas samego procesu produkcji (tzn. pomija j!). Co prawda autonomistyczni marksici odrzucaj tak interpretacj Marksa, ale s oni jedynymi marksistami, ktrzy tak czyni. Castoriadis, podobnie jak spoeczni anarchici, widzia przysze spoeczestwo jako spoeczestwo oparte na radykalnej autonomii, upowszechnieniu samorzdnoci i radach robotniczych zorganizowanych oddolnie. Jego trzytomowe dziea zebrane (Political and Social Writings) s wan lektur dla kadego zainteresowanego polityk wolnociowych socjalistw i krytyk marksizmu z pozycji radykalnych. Radykalny amerykaski historyk Howard Zinn czasami nazywa siebie anarchist i ma rozleg wiedz na temat anarchistycznej tradycji (napisa znakomity esej "Anarchism", bdcy wprowadzeniem do amerykaskiego wydania ksiki Herberta Reada). Napisa klasyczne ju dzieo A People's History of the United States (Historia ludu Stanw Zjednoczonych). Na rwni z nim istotne znaczenie maj jego pisma o obywatelskim nieposuszestwie i akcji bezporedniej bez uywania przemocy. Znakomity zbir esejw napisanych przez tego wolnociowo-socjalistycznego uczonego zosta wydany pod tytuem The Zinn Reader. Inni wybitni wolnociowi socjalici bliscy anarchizmowi to Edward Carpenter (zobacz na przykad Edward Carpenter: Prophet of the New Life (Edward Carpenter - prorok nowego ycia) Sheili Rowbotham) i Simone Weil (Oppression and Liberty). Warto byoby te powici chwil na wymienienie tych rynkowych socjalistw, ktrzy, tak jak anarchici, opieraj swj socjalizm na samorzdnoci pracowniczej. Odrzucajc planowanie centralne, dokonali zwrotu do koncepcji demokracji w przemyle i rynkowego socjalizmu zalecanego przez podobnych Proudhonowi (chocia, wywodzc si ze rodowiska marksistowskiego, na og zapominaj o tym zwizku, a ich wrogowie popierajcy centralne planowanie go podkrelaj). Allan Engler (w Apostles of Greed (Apostoach chciwoci)) i David Schweickart (w ksikach Against Capitalism (Przeciw kapitalizmowi) i After Capitalism (Po kapitalizmie)) przeprowadzili poyteczn krytyk kapitalizmu i zaprezentowali wizj socjalizmu majcego swoje korzenie w zakadach pracy zorganizowanych kooperatywnie. Chocia w swoich koncepcjach politycznych pozostawili elementy rzdu i pastwa, autorzy ci ustanowili samorzdno ekonomiczn rdzeniem swojej wizji gospodarki, i, w konsekwencji, s blisi anarchizmowi ni wikszo socjalistw.

A.4.4 Czy istniej jacy myliciele marksistowscy bliscy anarchizmowi?


aden z wolnociowych socjalistw, jakich przybliylimy w poprzedniej sekcji, nie by marksist. Nie ma w tym nic dziwnego, gdy wikszo form marksizmu ma charakter autorytarny. Jednake nie jest to prawd w odniesieniu do wszystkich szk marksizmu. Istniej wane odamy marksizmu, ktrych zwolennicy podzielaj anarchistyczn wizj samorzdnego spoeczestwa. Obejmuj one komunizm rad, sytuacjonizm i autonomizm. By moe znaczcy jest fakt, e te nieliczne marksowskie prdy, ktre s najblisze anarchizmowi, nie zostay

nazwane od pojedynczych osb - podobnie jak odamy samego anarchizmu. Omwimy je wszystkie po kolei. Komunizm rad narodzi si podczas rewolucji niemieckiej 1919 roku, kiedy to marksici zainspirowani przykadem rosyjskich sowietw i zniechceni centralizmem, oportunizmem i zdrad gwnonurtowych marksistowskich socjaldemokratw wycignli wnioski podobne do pogldw wyznawanych przez anarchistw od czasw Bakunina, ktre pchny ich na drog antyparlamentarn, akcji bezporednich i decentralizacji. Podobnie jak Bakunin, wolnociowy przeciwnik Marksa w Pierwszej Midzynarodwce, przekonywali oni, e federacja rad robotniczych uformuje podstawy spoeczestwa socjalistycznego, i w rezultacie widzieli potrzeb budowania bojowych organizacji w miejscu pracy w celu promowania tworzenia takich rad. Lenin zaatakowa te ruchy i ich zwolennikw w swojej diatrybie Dziecica choroba lewicowoci w komunizmie, ktr komunista rad Herman Gortor podda druzgoccej krytyce w swoim Licie otwartym do towarzysza Lenina. W roku 1921 komunici rad zerwali z bolszewizmem. Do tego czasu bolszewicy zdyli ju wypdzi ich zarwno z partii komunistycznych w poszczeglnych krajach, jak i z Midzynarodwki Komunistycznej. Podobnie jak anarchici, komunici rad przekonywali, e Rosja to pastwowo-kapitalistyczna partyjna dyktatura nie majca niczego wsplnego z socjalizmem. Oraz (znowu tak samo jak anarchici) e proces budowania nowego spoeczestwa, podobnie jak sama rewolucja, albo bdzie dzieem samego ludu, albo od pocztku bdzie skazany na klsk. A to dlatego, e wraz z anarchistami postrzegali siowe przejmowanie sowietw przez bolszewikw (tak samo jak zwizkw zawodowych) jako obalanie zdobyczy rewolucji i pocztek przywracania ucisku i wyzysku. W celu odkrycia wikszej iloci faktw z dziejw komunizmu rad zasadnicze znaczenie ma lektura dzie Paula Matticka. Chocia najbardziej jest on znany jako pisarz poruszajcy tematyk marksistowskiej teorii ekonomicznej w takich pracach jak Marx and Keynes (Marks a Keynes), Economic Crisis and Crisis Theory (Kryzys gospodarczy a teoria kryzysw) i Economics, Politics and the Age of Inflation (Ekonomia, polityka i wiek inflacji), Mattick by komunist rad od niemieckiej rewolucji 1919/1920 roku. Jego ksiki Anti-Bolshevik Communism (Antybolszewicki komunizm) i Marxism: The Last Refuge of the Bourgeoisie? (Marksizm - ostatnia deska ratunku dla buruazji?) stanowi znakomite wprowadzenie do jego idei politycznych. Zasadnicze znaczenie ma rwnie lektura prac Antona Pannekoeka. Jego klasyczne dzieo Workers' Councils (Rady robotnicze) wyjania komunizm rad poczwszy od nadrzdnych zasad, natomiast praca Lenin as Philosopher (Lenin jako filozof) poddaje drobiazgowej analizie twierdzenia Lenina, e jest on marksist (Serge Bricianer, Pannekoek and the Workers' Councils to najlepsze studium przedstawiajce rozwj idei Pannekoeka). W Wielkiej Brytanii bojowa sufraystka Sylvia Pankhurst zostaa komunistk rad pod wpywem rewolucji rosyjskiej i wraz z anarchistami takimi jak Guy Aldred kierowaa opozycj przeciwko importowi leninizmu do ruchu komunistycznego w tym kraju (wicej szczegw na temat wolnociowego komunizmu w Wielkiej Brytanii moesz przeczyta w ksice Marka Shipwaya Anti-Parliamentary Communism: The Movement for Workers Councils in Britain, 191745). Otto Ruhle i Karl Korsch to rwnie wani myliciele z tej tradycji. Rozbudowujc koncepcje komunizmu rad, sytuacjonici rozwinli je w nowym, wanym kierunku. Dziaajc w okresie koca lat pidziesitych i w latach szedziesitych, poczyli idee komunistw rad z surrealizmem i innymi formami radykalnej sztuki, wydajc imponujc krytyk powojennego kapitalizmu. W przeciwiestwie do Castoriadisa (ktrego idee wywary na nich wpyw) sytuacjonici w dalszym cigu uwaali si za marksistw, rozwijajc z marksowskiej krytyki gospodarki kapitalistycznej krytyk spoeczestwa kapitalistycznego, gdy wyobcowanie czowieka przesuno si z kapitalistycznego procesu produkcji take do

codziennego ycia. Stworzyli oni wyraenie "spektakl" opisujce ustrj spoeczny, w ktrym ludzie zostaj wyobcowani ze swego wasnego ycia i odgrywaj tylko rol widowni, obserwatorw. Zatem kapitalizm przemieni istnienie w posiadanie, a teraz, w czasach spektaklu, posiadanie w pokazywanie si. Sytuacjonici przekonywali, e nie moemy czeka na rewolucj w dalekiej przyszoci, lecz powinnimy raczej wyzwala siebie tu i teraz, tworzc wydarzenia ("sytuacje"), ktre bd zaburza zwyczajny i normalny porzdek rzeczy, aby wypchn ludzi z przypisanych im rl w spoeczestwie. Rewolucja spoeczna w oparciu o niezalene zgromadzenia szeregowych czonkw spoeczestwa i samorzdne rady bdzie ostateczn "sytuacj" i celem wszystkich sytuacjonistw. Chocia sytuacjonici byli krytyczni wobec anarchizmu, to rnice midzy tymi dwoma teoriami s stosunkowo niewielkie i nie da si przeceni wpywu sytuacjonistw na anarchizm. Wielu anarchistw przyjo ich krytyk nowoczesnego spoeczestwa kapitalistycznego, wywracanie przez nich nowoczesnej sztuki i kultury w celach rewolucyjnych i wezwanie do zrewolucjonizowania ycia codziennego. Chocia sytuacjonizm w zamyle mia wychodzi poza tradycyjne formy marksizmu i anarchizmu, to, jak na ironi, w istocie zosta wcignity do anarchizmu. Klasyczne dziea sytuacjonizmu to Spoeczestwo spektaklu Guya Deborda i Rewolucja ycia codziennego Raoula Vaneigema. Situationist International Anthology (Antologia Midzynarodwki Sytuacjonistycznej) pod redakcj Kena Knabba to zasadnicza lektura dla wszystkich pocztkujcych sytuacjonistw, podobnie jak ksika samego Knabba Public Secrets. I wreszcie autonomistyczny marksizm. Posugujc si dzieami komunizmu rad, Castoriadisa, sytuacjonizmu i innych, umiejscawia walk klas w centrum swojej analizy kapitalizmu. Pocztkowo rozwija si we Woszech w latach szedziesitych. Skada si z wielu rnych prdw, z ktrych niektre s blisze anarchizmowi ni inne. Chocia najsynniejszym mylicielem tradycji autonomistycznej jest prawdopodobnie Antonio Negri (ktry sformuowa cudown maksym "pienidz ma tylko jedn twarz, twarz szefa" w pracy Marx Beyond Marx), to jego idee mieszcz si bardziej w obrbie tradycyjnego marksizmu. Szukajc autonomisty, ktrego idee bd blisze anarchizmu, naley dostrzec amerykaskiego myliciela i aktywist, ktry napisa jedno z najlepszych streszcze idei Kropotkina. W streszczeniu tym dokonuje poytecznego przedstawienia podobiestw midzy anarcho-komunizmem a autonomistycznym marksizmem ("Kropotkin, Self-valorisation and the Crisis of Marxism," Anarchist Studies, vol. 2, no. 3). Jego ksika Reading Capital Politically to tekst o zasadniczym znaczeniu dla zrozumienia autonomizmu i jego dziejw. Zdaniem Cleavera, "autonomistyczny marksizm" jako oglna nazwa na okrelenie rnorodnych ruchw, politykw i mylicieli, ktrzy podkrelali autonomiczn wadz pracownikw -oczywicie autonomiczn wobec kapitau, ale te wobec swych oficjalnych organizacji (np. zwizkw zawodowych, partii politycznych), a ponadto wadz poszczeglnych grup ludzi pracy niezbdn do dziaania autonomicznego wobec innych grup (np. kobiet wobec mczyzn). Przez "autonomi" rozumie si zdolno ludzi pracy do okrelania swoich wasnych interesw i do walki o nie, i, co ma kluczowe znaczenie, do wyjcia poza zwyk reakcj na wyzysk i podjcia ofensywy drogami, ktre uksztatuj walk klasow i wyznacz przyszo. Dlatego autonomici umieszczaj wadz klas pracujcych w centrum swojego mylenia o kapitalizmie, drogach i dynamice jego rozwoju, a take o konfliktach klasowych w jego ramach. Nie ogranicza si to tylko do zakadu pracy. Rwnie niezatrudnieni stawiaj opr zredukowaniu ich ycia do samej pracy - tak samo jak pracownicy opieraj si narzucaniu im pracy w fabryce czy biurze poprzez spowalnianie jej, strajki i sabotae. Wedug autonomistw stworzenie komunizmu nie jest czym, co przyjdzie pniej, ale czym, co jest co pewien czas dokonywane przez teraniejszy rozwj samodzielnej dziaalnoci klas pracujcych.

Podobiestwa do spoecznego anarchizmu s oczywiste. To prawdopodobnie wyjania, dlaczego autonomici spdzaj tyle czasu analizujc i cytujc Marksa w celu usprawiedliwienia swoich idei, gdy w przeciwnym wypadku inni marksici powzorowaliby si na gromach Lenina wymierzonych w komunistw rad, zaliczyliby ich do anarchistw i zaczli ignorowa! Anarchistom caa ta mania cytowania Marksa wydaje si zabawna. Ostatecznie, jeeli Marks naprawd by autonomistycznym marksist, to dlaczego autonomici musz spdza tyle czasu na rekonstruowaniu tego, co Marks "naprawd" mia na myli? Dlaczego nie powiedzia tego wyranie na pocztku? Podobnie - po co te wyrwane z kontekstu (a czasami niejednoznaczne) cytaty i (czasem wymijajce) komentarze zaczerpnite z Marksa dla usprawiedliwienia swoich wnioskw? Czy co przestaje by prawd, jeeli Marks nie powiedzia tego pierwszy? Jak bardzo by suszne nie byy spostrzeenia autonomistw, ich marksizm cignie ich wstecz, zakorzeniajc ich polityk w tekstach dwu od dawna nieyjcych Niemcw. Podobnie jak w przypadku surrealistycznego sporu midzy Trockim a Stalinem poczwszy od lat dwudziestych ("Czy moliwe jest zbudowanie socjalizmu w jednym kraju?"), prowadzonego przy pomocy cytatw z Lenina, wszystko, co zostanie udowodnione, to nie suszno danej idei, ale po prostu fakt, e posta bdca dla obu stron autorytetem (Lenin czy Marks) by moe j wyznawaa. Dlatego anarchici sugeruj, eby autonomici popraktykowali troch autonomii take kiedy przychodzi do mwienia o Marksie i Engelsie. Do innych wolnociowych marksistw bliskich anarchizmowi zaliczamy Ericha Fromma i Wilhelma Reicha. Obydwaj prbowali czy Marksa z Freudem w celu stworzenia radykalnej analizy kapitalizmu i zaburze osobowoci, jakie on powoduje. Erich Fromm w takich ksikach jak The Fear of Freedom (Ucieczka od wolnoci), Man for Himself (Czowiek dla siebie samego), The Sane Society (Zdrowe spoeczestwo) i To Have or To Be? (Mie czy by?) rozwin wnikliw i druzgocc analiz kapitalizmu. Omawia ksztatowanie jednostki przez ten ustrj i budowanie barier psychologicznych, odgradzajcych j od wolnoci i autentycznego ycia. Jego dziea omawiaj wiele wanych tematw, na przykad etyk, osobowo autorytarn (co j stwarza i jak j zmieni), wyobcowanie, wolno, indywidualizm i to, jak by wygldao dobre spoeczestwo. Dokonana przez Fromma analiza kapitalizmu i stylu ycia opartego na "mie" jest niewiarygodnie wnikliwa, zwaszcza w kontekcie dzisiejszego konsumpcjonizmu. Zdaniem Fromma, sposb, w jaki yjemy, pracujemy i organizujemy si silniej ni podejrzewamy wpywa na to, jak si rozwijamy, na nasze zdrowie (umysowe i fizyczne) i szczcie. Fromm kwestionuje zdrowie psychiczne spoeczestwa, ktre bardziej poda wasnoci ni czowieczestwa i bardziej jest skonne i za teoriami panowania i podporzdkowania ni samookrelenia i wprowadzania wasnych zamiarw w czyn. Zjadliwie pitnujc nowoczesny kapitalizm wykazuje, e jest on gwnym rdem przewaajcej dzisiaj izolacji i alienacji. Zdaniem Fromma alienacja stanowi istot systemu (niezalenie od tego, czy jest to prywatny, czy pastwowy kapitalizm). Jestemy szczliwi w takim stopniu, w jakim realizujemy siebie samych. Za eby to miao miejsce, nasze spoeczestwo musi ceni wyej to, co ludzkie, ni to, co nieoywione (wasno). Fromm zakorzeni swoje idee w humanistycznej interpretacji Marksa, odrzucajc leninizm i stalinizm jako autorytarne sprzeniewierzenie jego idei ("niszczenie socjalizmu (...) zaczo si od Lenina"). Ponadto podkrela potrzeb zdecentralizowanej i wolnociowej formy socjalizmu, przekonujc, e anarchici mieli suszno podajc w wtpliwo upodobania Marksa do wadzy pastwowej i centralizacji. Uj to tak: "bdy Marksa i Engelsa (...) oraz ich centralistyczna orientacja wynikay z faktu, e pozostawali oni zakorzenieni w tradycji klasy redniej osiemnastego i dziewitnastego stulecia, zarwno pod wzgldem psychologicznym, jak i intelektualnym, w o wiele wikszym stopniu ni ludzie podobni Fourierowi, Owenowi, Proudhonowi i Kropotkinowi". Jeeli za chodzi o "sprzecznoci" u Marksa midzy "zasadami

centralizacji i decentralizacji", to zdaniem Fromma "Marks i Engels o wiele bardziej byli 'buruazyjnymi' mylicielami ni byli nimi ludzie podobni Proudhonowi, Bakuninowi, Kropotkinowi i Landauerowi. Jak bardzo by to nie zabrzmiao paradoksalnie, rozwinicie idei socjalizmu przez Lenina byo wyrazem cofnicia si do buruazyjnych koncepcji pastwa i wadzy politycznej, zamiast kroku naprzd do nowych socjalistycznych koncepcji, jakie zostay wyraone o tyle przejrzyciej przez Owena, Proudhona i innych" [The Sane Society (Zdrowe spoeczestwo), s. 265, 267 i 259]. Tak wic marksizm Fromma by marksizmem typu fundamentalnie humanistycznego i wolnociowego. Jego spostrzeenia maj gboki sens dla kadego zainteresowanego zmienianiem spoeczestwa na lepsze. Wilhelm Reich, podobnie jak Fromm, zapocztkowa wypracowywanie psychologii spoecznej w oparciu o marksizm i psychoanaliz. Zdaniem Reicha, stumienie popdu pciowego czyni ludzi posusznymi autorytaryzmowi i sprawia, e znajduj szczcie w podporzdkowywaniu si despotycznym reimom. Chocia saw przyniosa mu przeprowadzona w ten sposb analiza nazizmu (w ksice The Mass Psychology of Fascism), to jego spostrzeenia stosuj si take do innych spoeczestw i ruchw (na przykad nie jest przypadkowym zbiegiem okolicznoci to, e prawica religijna w Ameryce zwalcza seks przedmaeski i uywa makabrycznych taktyk, aeby nastolatki go kojarzyy z chorob, grzechem i win). Reich przekonywa, e na skutek stumienia popdu pciowego rozwijamy, co, co on nazwa "pancerzem charakteru", ktry sprawia, e ucisk nam narzucony uwewntrzniamy jako co wasnego. Zapewnia to nam spenianie swoich funkcji w spoeczestwie hierarchicznym. Ta spoeczna tresura jest przeprowadzana przez patriarchaln rodzin. Do jej skutkw ubocznych naley potne wzmocnienie i odtwarzanie si ideologii panujcej oraz masowa produkcja jednostek z wbudowanym posuszestwem, jednostek gotowych zaakceptowa wadz nauczyciela, ksidza, pracodawcy i polityka, jak rwnie sprzyja przewaajcym strukturom spoecznym. Wyjania to, dlaczego jednostki i grupy mog udziela poparcia ruchom i instytucjom, ktre je wyzyskuj albo uciskaj. Mwic inaczej, dlaczego ludzie dziaaj, myl i odczuwaj wbrew sobie samym, a ponadto mog uwewntrznia ucisk siebie samych do tego stopnia, e bd nawet pragnli broni swojej pozycji podporzdkowania. Dlatego zdaniem Reicha stumienie popdu pciowego stwarza osob dostosowan do autorytarnego porzdku, tak, ktra bdzie mu si podporzdkowywa pomimo caej ndzy i ponienia, jaki on jej przynosi. Ubocznym skutkiem tego jest strach przed wolnoci i konserwatywna, reakcyjna mentalno. Stumienie popdu pciowego pomaga wadzy politycznej, nie tylko poprzez procesy czynice osob z tumu biern i politycznie niezaangaowan, lecz take przez stworzenie w jej strukturze charakteru czynnego zainteresowania popieraniem autorytarnego porzdku. Chocia jednostronne skupienie si przez Reicha na sprawie seksu jest bdne, to jego analiza tego, jak uwewntrzniamy wasny ucisk w celu przetrwania w hierarchii jest cenna dla zrozumienia, dlaczego tylu ludzi uciskanych wydaje si kocha swoje pooenie spoeczne i tych, ktrzy nad nimi panuj. Przez zrozumienie tej zbiorowej struktury charakteru oraz tego, jak si ona formuje, ludzko otrzymaa nowe metody przezwycienia tego rodzaju przeszkd uniemoliwiajcych spoeczn przemian. Dopiero wiadomo tego, jak struktura charakteru ludzi przeszkadza im w uzyskaniu wiadomoci wasnych interesw umoliwi walk z tym zjawiskiem i zagwarantowanie ich emancypacji o wasnych siach. Ksika Maurice'a Brintona The Irrational in Politics to wymienite krtkie wprowadzenie do idei Reicha, czce zawarte w nich spostrzeenia z wolnociowym socjalizmem.

A.5 Jakie mona poda przykady "anarchii w dziaaniu"?


Anarchizm, bardziej ni cokolwiek innego, polega na wysiku milionw - rewolucjonistw, ktrzy podjli trud zmieniania wiata w cigu ostatnich dwch stuleci. Tutaj omwimy kilka najwikszych osigni tych ruchw, z ktrych wszystkie miay gboko antykapitalistyczn natur. Anarchizm polega na radykalnym zmienianiu wiata, a nie tylko na czynieniu obecnego systemu mniej nieludzkim przez wspieranie wzrostu i rozwoju anarchistycznych tendencji w jego obrbie. Chocia adna czysto anarchistyczna rewolucja nie miaa jeszcze miejsca, to miay miejsce liczne rewolucje o charakterze w znacznej mierze anarchistycznym i z duym zasigiem uczestnictwa anarchistw. Chocia wszystkie one zostay zniszczone, to w kadym przypadku rkami si zewntrznych cignitych przeciwko nim (wspartych zarwno przez komunistw, jak i kapitalistw), a nie wskutek jakiego problemu tkwicego w samym anarchizmie. Te rewolucje, mimo, e nie udao im si przetrwa w obliczu przygniatajcych si zewntrznych, stay si inspiracj dla anarchistw i dowodem na to, e anarchizm to ywotna teoria spoeczna, ktr mona wprowadza w ycie na szerok skal. Cech wspln tych ruchw jest, uywajc terminologii Proudhona, "oddolna rewolucja" -byy one przykadem "zbiorowej dziaalnoci, ludowej spontanicznoci". Tylko przeobraanie spoeczestwa oddolnie w gr dziaaniami samych uciskanych moe stworzy wolne spoeczestwo. Proudhon pyta, "ktra powana i trwaa rewolucja nie bya robiona oddolnie, przez lud?". Z tego powodu anarchista jest "oddolnym rewolucjonist". Dlatego spoeczne rewolucje i masowe ruchy, o ktrych mwimy w tej sekcji, s przykadami powszechnego samowyzwolenia i samodzielnej dziaalnoci (jak Proudhon uj to w 1848 roku, "proletariat musi wyzwoli si samemu") [cytat przytoczony przez George'a Woodcocka, Pierre-Joseph Proudhon: Biografia]. Wszyscy anarchici powtarzaj Proudhonowsk ide rewolucyjnych, oddolnych zmian, tworzenia nowego spoeczestwa przez dziaania samych ucinionych. Na przykad Bakunin przekonywa, e anarchici s "wrogami. . . wszelkich pastwowych organizacji jako takich i wierz, e lud moe by szczliwy i wolny, bdc zorganizowany oddolnie przy pomocy swoich autonomicznych i cakowicie wolnych stowarzysze, bez nadzoru adnych aniow strw stworzy swoje wasne ycie" [Marksizm, wolno i pastwo]. W sekcji J.7 omawiamy to, czym wedug anarchistw jest spoeczna rewolucja i co zawiera. Jest wane, aby zaznaczy, e te przykady dotycz spoecznych eksperymentw na szerok skal i nie powinno si myle, e pomijamy podskrny nurt anarchistycznych dowiadcze, istniejcy w codziennym yciu, nawet w kapitalizmie. Zarwno Piotr Kropotkin (w Pomocy wzajemnej) jak i Colin Ward (w Anarchii w dziaaniu) udokumentowali wiele drg postpowania, dziki ktrym zwykli ludzie, zazwyczaj niewiadomi swojego anarchizmu, razem pracowali jako rwni sobie, aby wypracowa wspln korzy. Jak Colin Ward twierdzi, "anarchistyczne spoeczestwo, spoeczestwo, ktre organizuje si samo, bez wadzy, zawsze istnieje, jak nasienie pod niegiem, zakopane pod ciarem pastwa i jego biurokracji, kapitalizmu i jego marnotrawstwa, przywilejw i wynikajcej z nich niesprawiedliwoci, nacjonalizmu i jego samobjczej lojalnoci, rnic religijnych i ich opartego na przesdach separatyzmu" [Anarchia w dziaaniu]. Anarchizm nie zajmuje si tylko przyszym spoeczestwem, ale take walk spoeczn dziejc si dzi. Nie jest to stan, a proces, ktry tworzymy przez samodzieln dziaalno i osobiste wyzwolenie.

Jednake w latach szedziesitych wielu komentatorw opisywao ruch anarchistyczny jako rzecz przesz. Nie tylko faszyzm pooy kres europejskim ruchom anarchistycznym w latach poprzedzajcych wojn i podczas niej, ale take w powojennym okresie kapitalistyczny Zachd z jednej strony, a leninowski Wschd z drugiej, powstrzymyway odradzanie si tych ruchw. W tym samym okresie anarchizm by przeladowany w Stanach Zjednoczonych, Ameryce aciskiej, Chinach, Korei (gdzie rewolucja spoeczna z anarchistycznymi treciami zostaa stumiona przed wojn koreask) i Japonii. Nawet w jednym czy dwch krajach, gdzie uniknito najgorszych represji, poczenie zimnej wojny i midzynarodowej izolacji powodowao, e wolnociowe zwizki zawodowe, takie jak szwedzki SAC, staway si reformistyczne. Ale te same lata szedziesite to dekada nowej walki, a na caym wiecie "Nowa Lewica" dopatrywaa si tak w anarchizmie, jak i gdzie indziej, rde swych idei. Wiele wybitnych osobistoci masowego zrywu maja 1968 roku we Francji nazywao siebie anarchistami. Chocia te ruchy same w sobie przywidy, to ci, ktrzy z nich wyszli, utrzymywali ide przy yciu i zaczli budowa nowe ruchy. mier Franco w 1975 roku spowodowaa gwatowne odrodzenie si anarchizmu w Hiszpanii, a niemal p miliona ludzi przystpio do pierwszego w epoce pofrankistowskiej wiecu CNT. Powrt do ograniczonej demokracji w niektrych poudniowoamerykaskich krajach w pod koniec lat 70-tych i w latach 80-tych wyzwoli rozwj anarchizmu. I na koniec, w latach 80-tych to wanie anarchici jako pierwsi podnieli gowy przeciwko leninowskiemu Zwizkowi Radzieckiemu. Pierwszy protestacyjny marsz od 1928 roku zosta przez nich zorganizowany w 1987 roku. Dzisiaj ruch anarchistyczny, chocia wci saby, organizuje dziesitki tysicy rewolucjonistw w wielu krajach. Hiszpania, Szwecja i Wochy - kady z tych krajw ma ruch libertariaskich zwizkw zawodowych, organizujcych po okoo wierci miliona czonkw. Wikszo pozostaych europejskich krajw ma po kilka lub kilkanacie tysicy anarchistycznych dziaaczy. Grupy anarchistyczne pojawiy si po raz pierwszy w innych krajach, jak Nigeria i Turcja. W Poudniowej Ameryce ruch masowo si odrodzi. Spis kontaktw, rozpowszechniany przez wenezuelsk anarchistyczn grup Corrio A wylicza ponad sto organizacji w niemal kadym kraju. By moe odrodzenie jest najwolniejsze w Ameryce Pnocnej, ale tam take wszystkie wolnociowe organizacje zdaj si oczekiwa znacznego rozrostu. Wraz z przypieszeniem tego rozwoju zostanie stworzonych o wiele wicej przykadw anarchii w dziaaniu i coraz wicej ludzi bdzie bra udzia w dziaalnoci anarchistycznych organizacji, czynic t cz FAQ coraz mniej istotn. Natomiast wane jest uwypuklenie masowych przykadw anarchizmu sprawdzajcego si na du skal w celu uniknicia majcych pozory susznoci oskare o "utopijno". Ze wzgldu na to, e historia jest pisana przez zwycizcw, te przykady anarchii w dziaaniu s czsto ukrywane przed wystawieniem na widok publiczny w gmatwajcych ich obraz ksikach. Rzadko si o nich wspomina w szkoach i na uniwersytetach (a jeeli si o nich wspomina, to s znieksztacane i wypaczane). Rzecz jasna, te kilka przykadw, ktre przedstawiamy s tylko tym, kilkoma. Anarchizm ma dug histori w wielu krajach i nie moemy prbowa udokumentowa kadego przykadu, po prostu te uwaamy za wane. Take przepraszamy, jeeli te przykady wydadz si eurocentryczne. Musielimy, ze wzgldu na czas i objto, zignorowa syndykalistyczn rewolt (od 1910 do 1914 roku) i ruch kierownikw warsztatw (1917-21) w Wielkiej Brytanii, Niemcy (1919-21), Portugali (1974), rewolucj meksykask, anarchistw podczas rewolucji kubaskiej, walk w Korei przeciwko japoskiemu (pniej amerykaskiemu i rosyjskiemu) imperializmowi w czasie i po drugiej wojnie wiatowej, Wgry (1956), bunty "odmowy pracy"

w pnych latach 60-tych (zwaszcza podczas "gorcej jesieni" we Woszech w 1969 roku), strajk brytyjskich grnikw (1984-85), walk przeciwko pogwnemu w Wielkiej Brytanii (1988-92), strajki we Francji w 1986 i 1995 roku, woski ruch COBAS w latach 80-tych i 90tych i wiele innych wanych walk, ktre zawieray anarchistyczne idee samorzdnoci (idee, ktre zazwyczaj wyksztacaj si z samego ruchu spoecznego, bez odgrywania przez anarchistw gwnej, bd "wiodcej" roli). Dla anarchistw, rewolucje i masowe walki to "wita uciskanych", kiedy to zwykli ludzie zaczynaj dziaa na rzecz samych siebie i zmienia zarwno siebie samych, jak i wiat.

A.5.1 Komuna Paryska


Komuna Paryska 1871 roku odegraa wan rol w rozwoju zarwno idei, jak i ruchu anarchistycznego. Bakunin wwczas napisa komentarz, e "rewolucyjny socjalizm [tj. anarchizm] dopiero przepuci pierwsz prb uderzenia i praktycznego urzeczywistnienia podczas Komuny Paryskiej" [Bakunin o anarchizmie]. Komuna Paryska zostaa utworzona po przegranej Francji w wojnie francusko-pruskiej. Francuski rzd prbowa wysa onierzy, aby odebrali dziaa paryskiej Gwardii Narodowej. Miao to zapobiec dostaniu si ich w rce ludnoci. onierze odmwili otworzenia ognia do szydzcego z nich tumu i zwrcili swoj bro przeciwko wasnym oficerom. By to osiemnasty marca; zacza swe istnienie Komuna. W wolnych wyborach, ogoszonych przez parysk Gwardi Narodow, obywatele Parya wybrali rad zoon z wikszoci jakobinw i republikanw oraz mniejszoci socjalistw (gwnie blankistw -- autorytarnych socjalistw -- i zwolennikw anarchisty Proudhona). Rada proklamowaa autonomi Parya i chciaa odbudowa Francj jako konfederacj komun (tj. spoecznoci). W obrbie Komuny ludzie wybrani do rady pozostawali odwoywalni i otrzymywali przecitne pace. Na dodatek musieli zdawa sprawozdania ludziom, ktrzy ich wybrali i byli odwoywani przez wyborcw, jeli nie speniali swoich zobowiza. To, dlaczego rozwj w tym kierunku pobudzi wyobrani anarchistw, jest jasne -- wykazywa silne podobiestwa do anarchistycznych idei. Naprawd przykad Komuny Paryskiej by w wielu punktach podobny do tego, co Bakunin przewidywa jako wybuch przyszej rewolucji -- due miasto ogasza swoj autonomi, samo si organizuje, stajc si przykadem i zachcajc ca reszt wiata do podania za sob. (Zobacz "List do Alberta Richardsa" w: Bakunin o anarchizmie). Komuna Paryska rozpocza proces tworzenia nowego spoeczestwa organizowanego oddolnie w gr. Wielu anarchistw odgrywao istotn rol w Komunie -- na przykad Louise Michel, bracia Reclus i Eugene Varlin (pniej zamordowany podczas represji po stumieniu Komuny). Jeeli chodzi o reformy zainicjowane przez Komun, takie jak ponowne otwarcie zakadw pracy jako spdzielni, to anarchici mogli ujrze, jak ich pomysy stowarzysze robotniczych zaczy si realizowa. Do maja 43 zakady pracy byy kierowane wsplnie, a Muzeum Luwru penio funkcj fabryki amunicji i broni kierowanej przez rad robotnicz. Powtarzajc postulaty Proudhona zebranie Zwizku Mechanikw i Stowarzyszenia Robotnikw Metalurgicznych stwierdzio, e "nasze wyzwolenie ekonomiczne . . . moe by uzyskane tylko poprzez tworzenie stowarzysze robotniczych, ktre same w sobie mog przeksztaci nasze pooenie - tych, co pobieraj pace, uczyni stowarzyszonymi". Uczestnicy owego zebrania dali instrukcje swoim delegatom do Komisji Komuny ds. Organizacji Pracy, aby wspierali nastpujce cele: "Zniesienie wyzysku czowieka przez czowieka, ostatniej pozostaoci niewolnictwa;

"Organizowanie pracy w stowarzyszeniach wzajemnej pomocy, nierozdzielnych od kapitau" W ten sposb mieli nadziej na zapewnienie realizacji postulatu, e "rwno nie moe pozosta pustym sowem" w Komunie. [Komuna Paryska roku 1871: spojrzenie z lewej strony, pod redakcj Eugene Schulkinda]. Zwizek Inynierw przegosowa na zebraniu 23-ego kwietnia, e od tej pory celem Komuny powinna by "ekonomiczna emancypacja", ktra winna "organizowa pracownikw drog stowarzysze, w ktrych panowaaby wsplna odpowiedzialno", aby "powstrzyma wyzysk czowieka przez czowieka" [zacytowane przez Stewarta Edwardsa, Komuna Paryska roku 1871]. Tym samym teoria stowarzyszonej produkcji wysunita przez Proudhona i Bakunina staa si wiadom, rewolucyjn praktyk w komunie. W wezwaniu Komuny do federalizmu i autonomii anarchici dostrzegli swoje sowa, e "przysza organizacja spoeczna. . . [bdzie] tworzona oddolnie w gr, przez wolne stowarzyszenia lub federacje robotnikw, zaczynajc od stowarzysze, nastpnie przechodzc poprzez komuny, regiony, narody, i, ostatecznie, skupiajc si w wielkiej, midzynarodowej i uniwersalnej federacji" [Bakunin, Ibid.]. Mona dostrzec w ogoszonej przez Komun "Deklaracji Ludu Francji" echa anarchistycznych idei. Przewidyway one "polityczn jedno" spoeczestwa, opierajc si na "ochotniczych stowarzyszeniach wszystkich lokalnych inicjatyw, wolnym i spontanicznym wspdziaaniu wszystkich osobistych energii dla wsplnego celu - dobrobytu, wolnoci i bezpieczestwa wszystkich" [cytowane przez Edwardsa, Op. Cit.]. Nowe spoeczestwo, jakie wyobraali sobie komunardzi, opierao si na "cakowitej autonomii Komuny. . . zapewniajcej kademu cao jego praw, a kademu Francuzowi pen realizacj jego zdolnoci jako czowieka, obywatela i robotnika. Granic autonomii Komuny bdzie jedynie rwna autonomia wszystkich innych komun dotrzymujcych umowy; ich stowarzyszenie musi zapewni wolno Francji" ["Deklaracja Ludu Francji", cytowana przez George'a Woodcocka, Pierre-Joseph Proudhon: Biografia]. Bakunin mia racj, zapewniajc, e Komuna Paryska bya "miaym, wyranie sformuowanym zaprzeczeniem pastwa" wraz ze sw wizj konfederacji komun [Bakunin o anarchizmie]. Ponadto federacyjne koncepcje Komuny w oczywisty sposb odzwierciedlay wpyw Proudhona na idee francuskich radykaw. Rzeczywicie, wysunita przez Komun wizja komunalnej Francji opierajcej si na federacji delegatw zwizanych zobowizujcymi mandatami, nadanymi im przez wyborcw, i podlegajcych odwoaniu w kadej chwili, przypomina idee Proudhona (Proudhon argumentowa na rzecz "wprowadzenia wicych mandatw" w 1848 roku [Bez boga i pana], a na rzecz federacji komun w swoim dziele Zasada federacji). Zatem zarwno pod wzgldem ekonomicznym, jak i politycznym Komuna Paryska znajdowaa si pod silnym wpywem anarchistycznych idei. Jednake zdaniem anarchistw Komuna nie posza wystarczajco daleko. Nie usuna pastwa w obrbie Komuny, tak jak to zrobia z pastwem spoza jej granic. Komunardzi organizowali si "na sposb jakobiski" (uywajc zoliwego okrelenia Bakunina). Jak wskaza Piotr Kropotkin, Komuna nie "zerwaa z tradycj Pastwa, rzdu przedstawicielskiego, i nie prbowaa uzyska w swoim obrbie tej formy organizacji - od prostego do zoonego - jak zapocztkowaa ogaszajc niezaleno i swobodn federacj Komun" [Walczc w rewolucji, tom II]. Mwic inaczej, "jeli aden rzd centralny nie by potrzebny, by rzdzi niepodlegymi Komunami, jeli rzd oglnonarodowy zostaje wyrzucony precz, a narodow jedno uzyskuje si przy pomocy wolnej federacji, to wtedy centralny rzd municypalny staje si rwnie bezuyteczny i szkodliwy. Ta sama zasada federacyjna powinna panowa wewntrz Komuny" [Kropotkin, Ewolucja a rodowisko]. Do tego jeszcze prby reform ekonomicznych nie poszy wystarczajco daleko. Nie podjto adnej prby, aby przeksztaci wszystkie zakady pracy w spdzielnie (tzn. wywaszczy kapita) i uformowa stowarzyszenia tych spdzielni w celach

koordynacji i wzajemnego wspierania si w dziaalnoci gospodarczej. Poniewa miasto znajdowao si w cigym obleniu przez armi francusk, jest zrozumiae, e komunardzi mieli inne sprawy na gowie. Ale wedug Kropotkina takie nastawienie byo katastrof: "Traktowali oni kwesti ekonomiczn jako drugorzdn, ktr zajm si pniej, po zwycistwie Komuny. . . Ale miadca klska, ktra wkrtce nastpia, i krwawa zemsta przeprowadzona przez klas redni, dowiody raz jeszcze, e triumf ludowej Komuny to fizyczna niemoliwo bez rwnolegego triumfu ludu na polu ekonomicznym" [Op. Cit.]. Zamiast zniesienia pastwa wewntrz komuny przez zorganizowanie federacji bezporednio demokratycznych zgromadze ludowych, takich jak paryskie "sekcje" podczas rewolucji 1789 1793 roku (wicej na ten temat patrz w Wielkiej Rewolucji Francuskiej Kropotkina), Komuna Paryska utrzymywaa przedstawicielski rzd i ponosia tego konsekwencje. "Zamiast dziaania na rzecz samego siebie. . . lud, ufajcy swoim wadzom, powierzy im zadanie przejcia inicjatywy. Byo to pierwsze nastpstwo, nieuchronny wynik wyborw". Rada staa si wkrtce "najwiksz przeszkod na drodze rewolucji", udowadniajc przeto "polityczny pewnik, e rzd nie moe by rewolucyjny" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Rada stawaa si coraz bardziej odizolowana od ludu, ktry j wybra, a wic coraz bardziej oderwana od rzeczywistoci. A wraz ze wzrostem tego oderwania zaczy pojawia si autorytarne tendencje - jakobiska wikszo utworzya "Komitet Ocalenia Publicznego", eby "broni" (za pomoc terroru) "rewolucji". Komitet by zwalczany przez libertariaskosocjalistyczn mniejszo i na szczcie w praktyce zosta zignorowany przez lud Parya, poniewa broni on swej wolnoci przed francusk armi, ktra atakowaa Pary w imi kapitalistycznej cywilizacji i "wolnoci". 21 maja oddziay rzdowe weszy do miasta, po czym nastpio siedem dni zaciekych walk ulicznych. Oddziay onierzy i uzbrojeni czonkowie buruazji przeszukiwali ulice, rozmylnie zabijajc i okaleczajc. Ponad 25 tysicy ludzi zgino w walkach ulicznych, wielu zamordowano po tym, jak zoyli bro, a ich ciaa zwalono do masowych grobw. Komuna Paryska udzielia trzech wanych lekcji anarchistom. Po pierwsze, zdecentralizowana konfederacja spoecznoci to konieczna forma polityczna wolnego spoeczestwa ("I to wanie bya forma, jak musi obra rewolucja spoeczna --niezalenej komuny" [Kropotkin, Op. Cit.]). Po drugie, "nie ma wikszej racji dla istnienia rzdu wewntrz Komuny ni dla istnienia rzdu ponad Komun" [Piotr Kropotkin, Walczc w rewolucji, tom II]. To znaczy, e anarchistyczna spoeczno bdzie si opiera na konfederacji zgromadze ssiedzkich i zakadowych, swobodnie wsppracujcych ze sob. Po trzecie, krytyczne znaczenie ma zjednoczenie politycznej i ekonomicznej rewolucji w postaci rewolucji spoecznej. "Prbowano najpierw utrwali Komun, a spoeczn rewolucj przeoy na pniej, podczas gdy jedyn drog postpowania byo umocnienie Komuny przy pomocy rewolucji spoecznej!" [Piotr Kropotkin, Op. Cit.]. O stanowiskach anarchistw w sprawie Komuny Paryskiej zobacz wicej w eseju Kropotkina "Komuna Paryska" w Wyznaniach zbuntowanego (i Wypisach anarchistycznych) i Bakunina "Komuna Paryska a idea pastwa" w ksice Bakunin o anarchizmie.

A.5.2 Mczennicy z Haymarket


Pierwszy Maja to dzie o szczeglnym znaczeniu dla ruchu robotniczego. Chocia w przeszoci zosta on skradziony przez stalinowsk biurokracj w Zwizku Radzieckim i innych krajach, majowe wito ruchu robotniczego pozostaje dniem oglnowiatowej solidarnoci - czasem

pamici o przeszych walkach i demonstrowania naszej nadziei na lepsz przyszo. Dniem, kiedy trzeba pamita o tym, e krzywda wyrzdzona jednemu to krzywda wyrzdzona wszystkim. Dzieje Pierwszego Maja s cile zwizane z ruchem anarchistycznym i walk ludzi pracy o lepszy wiat. Naprawd to wito rozpoczo si od egzekucji czterech anarchistw w Chicago w 1886 roku za organizowanie robotnikw do walki o omiogodzinny dzie pracy. Dlatego Pierwszy Maja jest rezultatem "anarchii w dziaaniu" -- walki ludzi pracy przy uyciu akcji bezporedniej w zwizkach zawodowych w celu przemiany wiata. Wszystko si zaczo w latach osiemdziesitych XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. W roku 1884 Federacja Zorganizowanych Zwizkw Zawodowych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie (utworzona w 1881 roku, w 1886 zmienia sw nazw na Amerykaska Federacja Pracy - AFL) uchwalia rezolucj, w ktrej zapewniaa, e "poczwszy od 1 maja 1886 roku omiogodzinny dzie pracy powinien zosta ustanowiony prawem, i zalecamy robotniczym organizacjom w caym dystrykcie, aby tak uporzdkoway swoje prawa, eby dostosowa je do tej rezolucji". W celu wzmocnienia tego dania zostao ogoszone wezwanie do strajkw na dzie 1 maja 1886 roku. W Chicago anarchici byli gwn si w ruchu zwizkowym, i po czci wskutek ich obecnoci zwizki przemieniy to wezwanie w strajki w dniu 1 maja. Anarchici twierdzili, e omiogodzinny dzie pracy moe zosta wywalczony za pomoc akcji bezporedniej i solidarnoci. Uwaali, e walki o reformy, takie jak osiem godzin pracy, nie s wystarczajce same w sobie. Postrzegali je tylko jako jedn bitw w nadchodzcej wojnie klas, ktra skoczy si dopiero wraz z rewolucj spoeczn i stworzeniem wolnego spoeczestwa. I to wanie dla tych idei organizowali si i walczyli. W samym tylko Chicago 400 tysicy robotnikw zastrajkowao, a groba podjcia akcji strajkowej zapewnia ponad 45 tysicom gwarancje skrcenia dnia pracy bez strajku. 3 maja 1886 roku policja otworzya ogie do tumu pikietujcego przy McCormick Harvester Machine Company, zabijajc co najmniej jednego strajkujcego, ciko ranic piciu lub szeciu innych, i zadajc mniej powane rany trudnej do okrelenia liczbie ludzi. Anarchici nastpnego dnia zwoali masowy wiec na Haymarket Square, by zaprotestowa przeciwko brutalnoci policji. Zdaniem burmistrza, "nic jeszcze si nie zdarzyo, ani nie wygldao na to, e ma si zdarzy co, co bdzie wymaga interwencji". Jednake gdy demonstracja zacza si rozchodzi, przybya kolumna 180 policjantw i nakazaa zakoczy wiec. W tym momencie w policyjne szeregi zostaa rzucona bomba. W odpowiedzi policja otworzya ogie do tumu. Nigdy dokadnie nie obliczono, ilu cywilw zostao wtedy zabitych i zranionych przez policj. W Chicago zapanoway rzdy terroru. Sale zebra, biura zwizkw zawodowych, drukarnie i prywatne mieszkania byy napadane, zazwyczaj bez sdowych nakazw. Takie najazdy na tereny nalece do klas pracujcych umoliwiy policji urzdza obawy na wszystkich znanych anarchistw i innych socjalistw. Wielu podejrzanych zostao skaptowanych, a niektrzy przekupieni. "Najpierw rbcie naloty, a odpowiedniego prawa szukajcie potem" - tak publicznie owiadczy J. Grinnell, prokurator stanowy, kiedy zadano mu pytanie o prawne podstawy przeszukiwa ["Od wydawcy", Autobiografie mczennikw z Haymarket]. Omiu anarchistw zostao postawionych przed sdem pod zarzutem wspudziau w morderstwie. Nie przedstawiono adnych pozorw, majcych wiadczy o tym, e ktrykolwiek z oskaronych zmontowa, czy choby zaplanowa wykonanie bomby. Zamiast tego awa przysigych usyszaa: "Prawo stoi przed sdem. Anarchia stoi przed sdem. Ci panowie zostali wyselekcjonowani, wybrani przez wymiar sprawiedliwoci i postawieni w stan oskarenia, poniewa byli przywdcami. Nie s oni bardziej winni ni tysice ich poplecznikw. Panowie

przysigli; uznajcie tych ludzi za winnych, ukarzcie ich dla przykadu, powiecie ich, a uratujecie nasze instytucje, nasze spoeczestwo" [Op. Cit.]. awa przysigych zostaa wybrana przez specjalnego penomocnika, mianowanego przez prokuratora stanowego, i skadaa si z biznesmenw oraz krewnego jednego z zabitych policjantw. Nie pozwolono obrocom na przedstawienie dowodw na to, e specjalny penomocnik publicznie stwierdzi: "Kieruj t spraw i wiem, co robi. To, e ci gocie zostan powieszeni, jest tak pewne, jak to, e kiedy umr" [Ibid.]. Nie byo wic niespodzianki, oskareni zostali uznani za winnych. Siedmiu skazano na mier, jednego na 15 lat wizienia. Midzynarodowa kampania zaowocowaa tym, e dwa wyroki mierci zostay zamienione na doywocie, ale protesty na caym wiecie nie powstrzymay amerykaskiego pastwa. Z pozostaych piciu jeden (Louis Lingg) oszuka kata i zabi si w przeddzie egzekucji. Pozostaych czterech (Albert Parsons, August Spies, George Engel i Adolph Fischer) zostao powieszonych 11 listopada 1887 roku. S oni znani w historii ruchu robotniczego jako mczennicy z Haymarket. Od 150 do 500 tysicy ludzi towarzyszyo im w ostatniej drodze, a wedug rnych oszacowa od 10 do 25 tysicy pilnowao pogrzebu. W 1889 roku amerykaska delegacja obecna na Midzynarodowym Kongresie Socjalistycznym w Paryu zaproponowaa, aby 1 Maj zosta przyjty jako robotnicze wito. Miao to upamitni walk klas pracujcych i "Mczestwo Omiu z Chicago". Od tej pory Pierwszy Maja sta si dniem midzynarodowej solidarnoci. W roku 1893 nowy gubernator Illinois oficjalnie powiedzia to, co klasy pracujce w Chicago i na caym wiecie wiedziay w caej rozcigoci i uaskawi Mczennikw z powodu ich oczywistej niewinnoci i dlatego, e "proces nie by uczciwy". Podczas procesu wadze wierzyy, e takie przeladowania zami krgosup ruchowi robotniczemu. Myliy si. August Spies po ogoszeniu wyroku mierci powiedzia w sdzie: "Jeeli mylicie, e wieszajc nas moecie zlikwidowa ruch robotniczy. . . ruch, od ktrego poniewierane miliony, te miliony, ktre haruj w ubstwie i niedostatku, oczekuj wybawienia -- jeeli takie jest wasze zdanie, to wieszajcie nas! Tutaj zadepczecie iskr, lecz tam i gdzie indziej, za waszymi plecami -- i z przodu przed wami, wszdzie, wybuchn pomienie. To jest podziemny ogie. Nie moecie go zgasi" [Op. Cit.]. Wtedy, i w latach, ktre miay nadej, to wyzwanie rzucone przez pastwo i kapitalizm, przekonao tysice ludzi do anarchizmu, zwaszcza w samych Stanach Zjednoczonych. Od czasu wypadkw na Haymarket, anarchici witowali Pierwszego Maja (w pierwszym dniu miesica -- reformistyczne zwizki zawodowe i partie robotnicze przekaday swoje pochody na pierwsz niedziel miesica). Czynimy tak, aby zamanifestowa nasz solidarno z innymi przedstawicielami klas pracujcych na caym wiecie, witowa przesze i obecne walki, pokaza swoj si i przypomina klasie rzdzcej o jej sabych stronach. Nestor Machno uj to tak: "Tego dnia owi amerykascy robotnicy prbowali, organizujc si, da wyraz swojemu sprzeciwowi wobec nikczemnego porzdku pastwa i kapitau uwaszczonych. . . "Robotnicy z Chicago. . . zebrali si, aby wsplnie rozwiza problemy ich ycia i walki. . . "Dzisiaj rwnie. . . wyrobnicy. . . uwaaj pierwszy dzie maja za okazj do zebrania si. Wtedy bd troszczy si o swe wasne sprawy i rozwaa istot swojej emancypacji" [Walka przeciwko pastwu i inne eseje].

Anarchici pozostaj wierni pocztkom Pierwszego Maja i wituj narodziny tego miesica, urzdzajc akcje bezporednie uciskanych. Ucisk i wyzysk rodz opr, a wedug anarchistw Pierwszy Maja to midzynarodowy symbol tego oporu i siy -- siy wyraonej w ostatnich sowach Augusta Spiesa, wyrytych w kamieniu na pomniku mczennikw z Haymarket na cmentarzu Waldheim w Chicago: "Przyjdzie taki dzie, kiedy nasze milczenie stanie si potniejsze ni gosy, ktre dawicie dzisiaj" Aeby zrozumie, dlaczego pastwo i klasa biznesmenw byy tak zdeterminowane, e powiesiy anarchistw z Chicago, konieczne jest uzmysowienie sobie tego, e byli oni uznawani za "przywdcw" potnego ruchu radykalnych zwizkw zawodowych. W roku 1884 anarchici z Chicago stworzyli pierwszy na wiecie anarchistyczny dziennik, Chicagoer Arbeiter-Zeitung. By on pisany, czytany, wydawany i posiadany przez ruch klasy robotniczej niemieckich imigrantw. czny nakad tego dziennika wraz z tygodnikiem (Vorbote) i niedzieln gazet (Fackel) wzrs ponad dwukrotnie, od 13 tysicy na kade wydanie w 1880 roku, do 26 980 w 1886. Istniay rwnie anarchistyczne tygodniki dla innych grup etnicznych (angielski, czeski i skandynawski). Anarchici byli bardzo aktywni w Centralnym Zjednoczeniu Pracy (ktre obejmowao jedenacie najwikszych zwizkw zawodowych w miecie) i dyli do uczynienia go, wedle sw Alberta Parsonsa (jednego z Mczennikw), "grup zarodkow przyszego 'wolnego spoeczestwa'". Anarchici wchodzili take w skad Midzynarodowego Stowarzyszenia Ludzi Pracy (IWPA) (zwanego te "Czarn Midzynarodwk"), ktre na swojej konwencji zaoycielskiej zgromadzio przedstawicieli z 26 wielkich miast. IWPA szybko "zyskiwao wpywy wrd zwizkw zawodowych, zwaszcza na rodkowym zachodzie", a jego idee "akcji bezporedniej szeregowych czonkw" i zwizkw zawodowych "sucych klasom pracujcym za narzdzie do cakowitego zniszczenia kapitalizmu i za rdze tworzenia nowego spoeczestwa" stay si znane jako "idea chicagowska" (pomys, ktry pniej zainspirowa Robotnikw Przemysowych wiata, konfederacj zwizkw syndykalistycznych zaoon w Chicago w 1905 roku) ["Od wydawcy", Autobiografie mczennikw z Haymarket]. Ta idea zostaa wyraona w manifecie wydanym podczas zjazdu IWPA w Pittsburghu w 1883 roku: "Po pierwsze -- zniszczenie istniejcego panowania klasowego, wszelkimi rodkami, tj. przez energiczne, bezwzgldne, rewolucyjne i midzynarodowe dziaanie. "Po drugie -- ustanowienie wolnego spoeczestwa, opartego na kooperatywnej organizacji produkcji. "Po trzecie -- swobodna wymiana produktw o jednakowej wartoci przez organizacje wytwrcw pomidzy sob bez handlu i spekulacji. "Po czwarte -- organizacja owiaty na wieckich, naukowych i jednakowych dla obu pci podstawach. "Po pite -- rwne prawa dla wszystkich, bez wzgldu na pe czy ras. "Po szste -- regulacja wszystkich spraw publicznych za pomoc swobodnych umw midzy autonomicznymi (niezalenymi) komunami i stowarzyszeniami, opierajcymi si na podstawach federalistycznych" [Op. Cit.]. Jako uzupenienie pracy nad organizowaniem zwizkw zawodowych, ruch anarchistyczny w

Chicago urzdza take towarzystwa spoeczne, pikniki, wykady, potacwki, biblioteki i mnstwo innych dziaa. Wszystkie one pomagay wykuwa odrbn kultur rewolucyjn klas pracujcych w samym sercu "wymarzonej Ameryki". Zagroenie dla klasy rzdzcej i jej systemu byo zbyt wielkie, aby pozwala na kontynuacj tych dziaa (zwaszcza w obliczu wci wieych wspomnie duego zrywu robotniczego w 1877 roku. Tak samo jak w 1886 roku, tamten bunt spotka si z pastwow przemoc -- przeczytaj Strajk! J. Brechera w celu zapoznania si ze szczegami zarwno na temat tamtego ruchu strajkowego, jak i wypadkw na Haymarket). Std przeladowania, parodia sdu i zamordowanie przez pastwo tych, ktrzy byli uznawani przez pastwo i klas kapitalistw za "przywdcw" ruchu.

A.5.3 Budowa syndykalistycznych zwizkw zawodowych


Tu przed przeomem stuleci w Europie ruch anarchistyczny zacz realizowa jedn z najbardziej udanych prb zastosowania pomysw anarchistycznej organizacji w codziennym yciu. Bya to odpowied na katastrofalny okres "propagandy czynem", kiedy to pojedynczy anarchici dokonywali zabjstw przywdcw rzdowych, prbujc sprowokowa powstanie ludowe, oraz w odwecie za masowe mordowanie paryskich komunardw. W odpowiedzi na t nieudan i szkodliw kampani, anarchici powrcili do swoich korzeni i do pomysw Bakunina, zaczynajc budowa masowe rewolucyjne zwizki zawodowe (syndykalizm i anarchosyndykalizm). W okresie od lat dziewidziesitych XIX wieku do wybuchu pierwszej wojny wiatowej anarchici budowali rewolucyjne zwizki zawodowe w wikszoci krajw Europy (zwaszcza w Hiszpanii, Woszech i Francji). Prcz tego anarchici w Pnocnej i Poudniowej Ameryce rwnie odnosili sukcesy w organizowaniu zwizkw syndykalistycznych (zwaszcza na Kubie, w Argentynie, Meksyku i Brazylii). Prawie wszystkie uprzemysowione kraje miay jaki ruch syndykalistyczny, aczkolwiek najsilniejsze takie ruchy miaa Europa i Ameryka Poudniowa. Te zwizki zawodowe byy organizowane na sposb konfederacyjny, oddolnie w gr, wedug anarchistycznych zasad. Walczyy z kapitalistami w codziennym yciu, opierajc si na zmaganiach o sprawy lepszych pac i warunkw pracy, lecz take chciay obali kapitalizm poprzez rewolucyjny strajk generalny. Anarchistyczne techniki organizacji sprzyjay czynnemu uczestnictwu czonkw, ich uwasnowolnieniu i bojowemu duchowi. A to, e pomylnie walczyli oni o reformy i promowali wiadomo klasow, mona zobaczy ledzc rozwj zwizkw anarcho-syndykalistycznych i ich wpyw na ruch robotniczy. Na przykad IWW wci inspiruje dziaaczy zwizkowych, a w cigu swojej dugiej historii dostarczao zwizkowcom wielu piosenek i hase. Wikszo zwizkw syndykalistycznych bya brutalnie przeladowana podczas pierwszej wojny wiatowej, ale w pierwszych latach powojennych dziaalno tych zwizkw osigna swoje apogeum. Ta fala bojowych wystpie bya okrelana jako "czerwone lata" we Woszech, gdzie dosza do szczytu podczas okupacji fabryk (patrz sekcja A.5.5). Ale w tych latach zobaczylimy take niszczenie tych zwizkw w po kolei w rnych krajach, z powodu dwu przyczyn. Z jednej strony, widoczny sukces rewolucji rosyjskiej zaprowadzi wielu dziaaczy na drog autorytarnej polityki. Partie komunistyczne rozmylnie podkopyway wolnociowe zwizki, podsycajc ktnie i rozamy. Ale jeszcze waniejsze jest to, e w tych latach kapitalizm rozpocz ofensyw przy uyciu nowej broni -- faszyzmu. Faszyzm narodzi si we Woszech i Niemczech jako podjta przez kapitalizm prba fizycznego zniszczenia masowych organizacji, jakie zbudoway klasy pracujce. W obu tych krajach anarchici byli zmuszeni ucieka na emigracj, znika ludziom z oczu, albo te stawali si ofiarami zabjcw lub obozw koncentracyjnych. W Stanach Zjednoczonych IWW zostao zmiadone przez fal represji, popieran caym sercem przez media, pastwo i klas kapitalistw.

Natomiast w Hiszpanii anarcho-syndykalistyczny zwizek CNT rozrasta si w dalszym cigu, gromadzc ptora miliona czonkw w 1936 roku. Klasa kapitalistw postawia na faszyzm w celu obrony swojej wadzy przed nieposiadajcymi, ktrzy stawali si pewni swojej siy i swojego prawa do kierowania swoim wasnym yciem (patrz sekcja A.5.6). W innych krajach kapitalici popierali autorytarne pastwa w celu zgniecenia ruchu robotniczego i zabezpieczenia kapitalizmu u siebie. Tych tendencji unikna tylko Szwecja, gdzie syndykalistyczny zwizek zawodowy SAC wci organizuje pracownikw (a faktycznie, podobnie jak wiele innych zwizkw syndykalistycznych, rozrasta si, gdy pracownicy odwracaj si od biurokratycznych zwizkw zawodowych, ktrych przywdcy zdaj si by bardziej zainteresowani ochron swoich przywilejw i zawieraniem transakcji z zarzdami ni obron szeregowych czonkw).

A.5.4 Anarchici podczas rewolucji rosyjskiej


Podczas rewolucji rosyjskiej 1917 roku nastpowao ogromne rozpowszechnianie si anarchizmu w tym kraju wraz z licznymi eksperymentami, przeprowadzanymi na podstawie anarchistycznych idei. Jednake w potocznym mniemaniu rewolucja rosyjska jest postrzegana nie jako masowy ruch zwykych ludzi walczcych o wolno, lecz jako sposb, przy pomocy ktrego Lenin narzuci Rosji sw dyktatur. Prawda jest kracowo odmienna. Rewolucja rosyjska bya masowym ruchem oddolnym, w ktrym istniao wiele rnych prdw mylowych, i w ktrym miliony ludzi pracy (zarwno robotnicy w miastach, jak i chopi) prboway przeksztaci swj wiat w lepsze miejsce. Bardzo smutne jest wic to, e te nadzieje i marzenia zostay zdawione pod dyktatorskimi rzdami partii bolszewickiej -- najpierw Lenina, a pniej Stalina. Rewolucja rosyjska, podobnie jak wikszo wydarze historycznych, to dobry przykad maksymy "historia jest pisana przez zwycizcw". Wikszo kapitalistycznych opracowa historycznych, dotyczcych okresu midzy 1917 a 1921 rokiem pomija to, co anarchista Wolin nazwa "nieznan rewolucj" -- rewolucj wywoan oddolnie poprzez dziaania zwyczajnych ludzi. Opracowania leninistw w najlepszym wypadku chwal t niezalen dziaalno robotnikw, o ile bya ona zgodna z lini ich wasnej partii, ale ostro j potpiaj (i przypisuj jej najpodlejsze motywacje), jeli tylko odchylaa si od tej linii. Dlatego opracowania leninistw bd chwaliy robotnikw idcych naprzd za bolszewikami (jak to byo wiosn i latem 1917 roku), ale potpi ich przeciwstawianie si polityce bolszewikw, odkd znaleli si oni u wadzy. W gorszych wypadkach opracowania leninistw przedstawiaj cay ruch i prowadzone przez masy walki jako niewiele wicej ni tylko ozdob dziaalnoci partii awangardy. Natomiast anarchici patrz na rewolucj rosyjsk jako na klasyczny przykad rewolucji spoecznej, w ktrej samodzielna dziaalno ludzi pracy odgrywaa kluczow rol. W swoich sowietach, komitetach fabrycznych i innych organizacjach klasowych rosyjskie masy prboway przeksztaca spoeczestwo wywodzce si z podzielonego na klasy, hierarchicznego pastwowego reimu w kierunku spoeczestwa opierajcego si na wolnoci, rwnoci i solidarnoci. Pocztkowe miesice rewolucji jako takie zdaway si potwierdza przepowiedni Bakunina, e "przysza organizacja spoeczna bdzie tworzona jedynie oddolnie w gr, poprzez wolne stowarzyszenia czy federacje robotnikw, najpierw w ich zwizkach, nastpnie w komunach, regionach, narodach, i na koniec w wielkiej federacji, midzynarodowej i powszechnej" [Michai Bakunin: Pisma wybrane]. Rady Delegatw i komitety fabryczne w konkretny sposb wyraay idee Bakunina, a anarchici odgrywali wan rol w tej walce. Pocztek rewolucji - obalenie cara - by wynikiem bezporedniej akcji mas. W lutym 1917 roku kobiety Piotrogrodu spowodoway wybuch zamieszek chlebowych. 18 lutego pracownicy

Zakadw Putiowa zastrajkowali. 22 lutego strajk rozprzestrzeni si na inne fabryki. Dwa dni pniej ju 200 tysicy robotnikw strajkowao, a 25 lutego strajk sta si dosownie powszechny. Tego samego dnia nastpiy pierwsze zbrojne starcia midzy protestujcymi a armi. Dzie 27 lutego stanowi punkt zwrotny. Wtedy to niektre oddziay przeszy na stron rewolucyjnych mas, porywajc za sob nastpne jednostki wojskowe. To pozostawio rzd bez rodkw przymusu, car abdykowa i zosta utworzony Rzd Tymczasowy. Ten ruch by tak spontaniczny, e wszystkie partie polityczne pozostay w tyle. Nie wyczajc bolszewikw: "Piotrogrodzka organizacja bolszewikw przeciwstawiaa si wywoywaniu strajkw jeszcze w przeddzie rewolucji, ktrej przeznaczeniem byo skoczy z caratem. Na szczcie robotnicy zignorowali bolszewickie 'dyrektywy' i zastrajkowali pomimo tego. . . Gdyby robotnicy postpowali wedug bolszewickich wytycznych, to moliwo doprowadzenia do rewolucji w tym momencie byaby bardzo wtpliwa" [Murray Bookchin, Anarchizm ery dobrobytu]. Rewolucja niosa ze sob usposobienie do oddolnych akcji bezporednich, dopki nowe, "socjalistyczne" pastwo nie stao si na tyle silne, aby je powstrzyma. Dla lewicy koniec caratu to kulminacja wieloletnich wysikw socjalistw i anarchistw na caym wiecie. Chwila ta pokazaa zwycistwo postpowego odamu myli ludzkiej nad tradycyjnym uciskiem, i jako taka bya sawiona przez lewicowcw we wszystkich krajach. Ale w samej Rosji sprawy szy coraz dalej. W miejscach pracy, na ulicach, na wsi coraz wicej ludzi zyskiwao przekonanie, e polityczne obalenie feudalizmu nie wystarczy. Obalenie cara nie uczynio wielkiej rnicy, skoro feudalny wyzysk wci mia miejsce w gospodarce, wic robotnicy zaczli zajmowa swoje zakady, a chopi ziemi. We wszystkich czciach Rosji zwykli ludzie zaczli budowa swoje wasne organizacje, zwizki zawodowe, spdzielnie, komitety fabryczne i rady delegatw (czyli po rosyjsku "sowiety"). Te instytucje pocztkowo byy tworzone na mod anarchistyczn, z odwoywalnymi delegatami oraz jako sfederowane ze sob nawzajem. Nie trzeba powtarza, e liczne partie i organizacje polityczne odgryway powan rol w tym procesie. Aktywne byy dwa skrzyda marksistowskich socjaldemokratw (mieszewicy i bolszewicy), podobnie jak eserowcy (populistyczna partia opierajca si na chopstwie) i anarchici. Anarchici uczestniczyli w tych ruchach, wspierajc wszelkie denia do samorzdnoci i przynaglajc do obalenia Rzdu Tymczasowego. Przekonywali, e konieczne jest przeksztacenie rewolucji z czysto politycznej w rewolucj spoeczn i ekonomiczn. A do powrotu Lenina z wygnania, pozostawali jedyn orientacj polityczn rozumujc w taki sposb. Lenin przekona sw parti do przyjcia hasa "Caa wadza w rce Rad" i pchn rewolucj naprzd. Oznaczao to gwatowne zerwanie z poprzednim, marksistowskim stanowiskiem, co doprowadzio pewnego ex-bolszewika, ktry sta si mieszewikiem do wniosku, e Lenin "uczyni z siebie kandydata na europejski tron, pusty od trzydziestu lat -- tron Bakunina!" [cytat z Aleksandra Rabinowicza, Pocztek rewolucji]. Ten zwrot w polityce bolszewikw spowodowa, e zaczli oni zdobywa masowe poparcie, zalecajc akcje bezporednie i popierajc radykalne dziaania mas. Taka polityka w przeszoci kojarzya si z anarchizmem ("bolszewicy rozpowszechniali. . . hasa, ktre do tej pory byy szczeglnie zawzicie goszone przez anarchistw" [Wolin, Nieznana rewolucja]). Wkrtce te zaczli zdobywa coraz wicej gosw w wyborach do Rad Delegatw i komitetw fabrycznych. Jak przekonuje Alexander Berkman, "Myli przewodnie anarchistw, goszone przez bolszewikw, nie zawiody i przyniosy rezultaty. Masy zawierzyy ich sztandarom" [Co to jest komunistyczny anarchizm?]. Anarchici te posiadali spore wpywy w tym czasie. Szczeglnie aktywni byli w ruchu na rzecz

samorzdowej organizacji produkcji przez robotnikw, istniejcej wok komitetw fabrycznych (patrz M.Brinton, Bolszewicy a pracownicza kontrola w celu zapoznania si ze szczegami). Przekonywali robotnikw i chopw, aeby wywaszczyli klasy posiadajce, obalili wszelkie formy rzdu i zreorganizowali spoeczestwo oddolnie w gr, wykorzystujc swoje wasne organizacje klasowe -- sowiety, komitety fabryczne, spdzielnie, i tak dalej. Powinny one wpywa te na kierunek walki. Aleksander Rabinowicz w swoim studium o lipcowym powstaniu w 1917 roku odnotowuje: "Na poziomie szeregowych dziaaczy, zwaszcza w piotrogrodzkim garnizonie i w bazie marynarki wojennej w Kronsztadzie, tak naprawd bardzo niewiele rnio bolszewika od anarchisty. . . Anarchokomunici i bolszewicy rywalizowali o poparcie tych samych niewyksztaconych, przygnbionych i niezadowolonych elementw populacji, a prawda jest taka, e latem 1917 roku anarchistyczni komunici, ze swoim poparciem, jakim si cieszyli w kilku wanych fabrykach i pukach, posiadali niezaprzeczaln moliwo wpywania na bieg wypadkw. Doprawdy, sia anarchistw w niektrych fabrykach i jednostkach wojskowych bya wystarczajco wielka, aby wpywa na dziaania samych bolszewikw" [Op. Cit.]. Rzeczywicie, jeden z bolszewickich przywdcw stwierdzi w czerwcu 1917 roku (w odpowiedzi na wzrost wpyww anarchistycznych): "odgradzajc si od anarchistw, moemy odgrodzi si od mas" [cytowany przez Aleksandra Rabinowicza, Op. Cit.]. Anarchici dziaali razem z bolszewikami podczas rewolucji padziernikowej, ktra obalia Rzd Tymczasowy. Ale sprawy przybray odmienny obrt, odkd autorytarni socjalici z partii bolszewickiej dorwali si do wadzy. Chocia zarwno anarchici, jak i bolszewicy uywali wielu takich samych hase, to istniay wane rnice midzy nimi. Jak przekonywa Wolin, "na ustach anarchistw i spod ich pir te hasa brzmiay szczerze i konkretnie, poniewa zgadzay si z ich zasadami i nawoyway do dziaa w cakowitej zgodzie z tymi zasadami. Ale u bolszewikw te same hasa oznaczay zupenie inne rozwizania praktyczne, ni te proponowane przez wolnociowcw, takie, ktre nie pokryway si z ideami, jakie te hasa zdaway si wyraa" [Nieznana rewolucja]. Wemy na przykad haso "Caa wadza w rce Rad". Dla anarchistw ono znaczyo dokadnie to -- eby organy klas pracujcych bezporednio kieroway spoeczestwem, w oparciu o poinstruowanych, odwoywalnych delegatw. Dla bolszewikw to haso byo po prostu rodkiem do uformowania bolszewickiego rzdu ponad sowietami. Rnica jest wana, "poniewa anarchici gosili, e jeeli 'wadza' naprawd powinna nalee do Rad, to nie moe nalee do partii bolszewickiej, a jeeli powinna nalee do tej partii, jak to wyobraali sobie bolszewicy, to nie moe nalee do Rad" [Wolin, Op. Cit.]. Ograniczenie roli sowietw po prostu do wykonywania dekretw rzdu centralnego (bolszewickiego) i przyznanie prawa ich Oglnorosyjskiemu Zjazdowi do odwoywania rzdu (tj. tych, ktrzy posiadaj prawdziw wadz) nie rwna si "caej wadzy", a wrcz przeciwnie. Podobnie rzecz si ma z okreleniem "robotnicza kontrola produkcji". Przed rewolucj padziernikow Lenin widzia "robotnicz kontrol" wycznie w kategoriach "powszechnej, wszechogarniajcej kontroli robotnikw nad kapitalistami" [Czy bolszewicy utrzymaj wadz?]. Nie postrzega jej wcale w kategoriach kierowania sam produkcj przez robotnikw (tj. zniesienia pracy najemnej) przy pomocy federacji komitetw fabrycznych, jak to czynili anarchici i kierowane przez robotnikw komitety fabryczne. S.A. Smith prawidowo zauwaa, e Lenin uywa "tego terminu ['kontrola robotnicza'] w zupenie innym znaczeniu ni komitety fabryczne". Faktycznie wysunite przez Lenina "propozycje. . . [miay] charakter cakowicie etatystyczny i centralistyczny, podczas gdy praktyka komitetw fabrycznych bya z natury lokalna i autonomiczna" [Czerwony Piotrogrd]. Zdaniem anarchistw, "jeeli organizacje

robotnicze nadaway si do sprawowania skutecznej kontroli [nad swoimi szefami], to w takim razie te nadaway si do zagwarantowania caej produkcji. W tym wypadku, prywatny przemys mgby zosta usunity szybko, ale stopniowo, i zastpiony przez kolektywny przemys. W konsekwencji anarchici odrzucili niejasne, mgliste haso 'kontroli produkcji'. Opowiadali si za wywaszczeniem -- stopniowym, lecz nieuchronnym -- prywatnego przemysu przez organizacje kolektywnej produkcji" [Wolin, Op. Cit.]. Odkd znaleli si u wadzy, bolszewicy systematycznie podkopywali kontrol robotnicz w rozumieniu ludu i zastpowali j przez "kontrol" w swoim wasnym, pastwowym rozumieniu. "Trzykrotnie", pisze pewien historyk, "w pierwszych miesicach wadzy radzieckiej, przywdcy komitetw [fabrycznych] chcieli wprowadzi swj model w ycie. Za kadym razem partyjne kierownictwo ich przemogo. Skutek by taki, e zarwno wadza kierownicza, jak i kontrola dostaa si w rce organw pastwa, ktre byy podporzdkowane wadzom centralnym, i przez nie uformowane" [Thomas F. Remington, Budowa socjalizmu w bolszewickiej Rosji]. Ten proces w kocu doprowadzi Lenina do argumentacji na rzecz "jednoosobowego kierownictwa" wyposaonego w "dyktatorsk" wadz (sprawowan przez dyrektora wyznaczonego odgrnie przez pastwo), co zostao wprowadzone w ycie w kwietniu 1918 roku. Ten proces zosta udokumentowany w ksice Maurice'a Brintona Bolszewicy a pracownicza kontrola, ktra take wskazuje na jasne powizania midzy praktyk bolszewikw a ich ideologi, a take na to, czym obydwie si rniy od idei i dziaalnoci ludu. Std wziy si uwagi rosyjskiego anarchisty Piotra Arszynowa: "Jeszcze inn, nie mniej wan, osobliwoci jest to, e Padziernik ma dwa znaczenia -to, ktre mu zostao dane przez masy pracujce, uczestniczce w rewolucji spoecznej, a z nimi przez anarchistycznych komunistw, oraz to, ktre zostao mu nadane przez parti polityczn [marksistowskich komunistw], ktra zdobya wadz w wyniku tego denia do rewolucji spoecznej, a ktra je zdradzia i zdusia wszelki dalszy rozwj. Istnieje olbrzymia przepa midzy tymi dwoma interpretacjami Padziernika. Padziernik robotnikw i chopw to usunicie wadzy pasoytniczej klasy w imi rwnoci i samorzdnoci. Bolszewicki Padziernik to zdobycie wadzy przez parti rewolucyjnej inteligencji, wprowadzenie jej 'pastwowego socjalizmu' i jego 'socjalistycznych' metod rzdzenia masami" [Dwa oblicza Padziernika]. Pocztkowo anarchici popierali bolszewikw, poniewa bolszewiccy przywdcy ukrywali swoj pastwowotwrcz ideologi za parawanem poparcia dla sowietw (jak zauwaa socjalistyczny historyk Samuel Farber, anarchici "naprawd byli nieformalnym partnerem koalicyjnym bolszewikw w dniach rewolucji padziernikowej" [Przed stalinizmem]). Jednak to poparcie szybko "obumaro", gdy bolszewicy pokazali, e faktycznie nie pragn prawdziwego socjalizmu, lecz zamiast tego zabezpieczaj wadz dla siebie samych, i forsuj nie kolektywn wasno ziemi i rodkw produkcji, lecz ich posiadanie przez rzd. Bolszewicy, jak zauwaylimy, systematycznie nadwtlali robotnicz kontrol i podkopywali ruch na rzecz samorzdnoci pracowniczej na korzy podobnych do kapitalistycznych form kierowania zakadami pracy, opartych na "jednoosobowym kierownictwie" wyposaonym w "dyktatorsk wadz". Jeeli za chodzi o Rady Delegatw, to bolszewicy systematycznie podkopywali ich ograniczon niezaleno i demokracj, jak jeszcze miay. W odpowiedzi na "wielkie straty bolszewikw w wyborach do Rad" wiosn i latem 1918 roku "uzbrojone oddziay bolszewickie zazwyczaj uniewaniay wyniki tych wyborw na prowincji". Oraz "rzd stale odkada nowe wybory powszechne do piotrogrodzkiej Rady Delegatw, ktrej kadencja si skoczya w marcu 1918 roku. Jest oczywiste, e rzd ba si, i partie opozycyjne zdobd wicej miejsc" [Samuel Farber, Op. Cit.]. W piotrogrodzkich wyborach bolszewicy "stracili bezwzgldn wikszo w

Radzie Delegatw, jak wczeniej posiadali ", ale pozostali najwiksz parti. Jednak wyniki wyborw do piotrogrodzkiej Rady Delegatw byy bez znaczenia, gdy "zwycistwo bolszewikw zostao zapewnione przez cakiem znaczn liczebnie reprezentacj, dan teraz zwizkom zawodowym, komitetom zakadowym, radom dzielnicowym, dzielnicowym zjazdom robotniczym, Armii Czerwonej i jednostkom marynarki wojennej, w ktrych bolszewicy mieli przygniatajc si" [Aleksander Rabinowicz, "The Evolution of Local Soviets in Petrograd", pp. 20-37, Slavic Review, Vol. 36, No. 1, p. 36f]. Inaczej mwic, bolszewicy podkopali demokratyczny charakter Rady Delegatw, zasypujc j swoimi wasnymi przedstawicielami. W obliczu odrzucenia w sowietach, bolszewicy udowodnili, e "wadza radziecka" rwna si dla nich wadzy partii. Aby pozosta przy wadzy, bolszewicy musieli zniszczy Rady Delegatw, co uczynili. Ustrj sowiecki pozosta "sowiecki" tylko w nazwie. Istotnie, poczwszy od 1919 roku Lenin, Trocki i inni przywdcy bolszewiccy przyznawali, e stworzyli dyktatur partii, a co wicej, e taka dyktatura jest niezbdna dla kadej rewolucji (Trocki popiera dyktatur partii nawet po nastaniu stalinizmu). Rwnie i Armia Czerwona nie bya ju duej demokratyczn organizacj. W marcu 1918 roku Trocki znis obieralno oficerw i komitety onierskie: "zasada obieralnoci jest bezcelowa politycznie i niewygodna technicznie, i w praktyce zostaa zniesiona dekretem" [Praca, dyscyplina, porzdek]. Maurice Brinton susznie podsumowuje: "Trocki, mianowany Komisarzem Spraw Wojskowych po traktacie pokojowym w Brzeciu Litewskim, szybko zabra si za reorganizacj Armii Czerwonej. Przywrcono kar mierci za nieposuszestwo podczas dziaa wojennych. Tak samo, cho bardziej stopniowo, stao si z salutowaniem, specjalnymi formami zwracania si do dowdcw, oddzielnymi kwaterami i innymi przywilejami oficerskimi. Szybko wyzbyto si demokratycznych form organizacji, cznie z wyborem oficerw" [Bolszewicy a pracownicza kontrola]. Nic wic dziwnego, e Samuel Farber zauwaa, i "nie ma adnych dowodw wskazujcych na to, e Lenin czy ktrykolwiek z liczcych si bolszewickich przywdcw rozpacza nad utrat robotniczej kontroli czy demokracji w sowietach, albo przynajmniej uwaa te straty za krok wstecz, tak jak Lenin to deklarowa w przypadku zastpienia komunizmu wojennego przez NEP w 1921 roku" [Przed stalinizmem]. Dlatego po rewolucji padziernikowej anarchici zaczli wysuwa oskarenia pod adresem bolszewickiego reimu i nawoywa do "trzeciej rewolucji", ktra ostatecznie uwolni masy od szefw (kapitalistycznych czy socjalistycznych). Obnaali fundamentalne rnice midzy retoryk bolszewizmu (wyraon na przykad w dziele Lenina Pastwo i rewolucja) a jego rzeczywistoci. Bolszewizm u wadzy speni przepowiedni Bakunina, e "dyktatura proletariatu" stanie si "dyktatur nad proletariatem", sprawowan przez przywdcw partii komunistycznej. Wpywy anarchistw zaczy rosn. Jacques Sadoul (francuski oficer) zauway w pocztkach 1918 roku: "Anarchistyczne stronnictwo jest najaktywniejsze, najbardziej bojowe wrd grup opozycyjnych, i prawdopodobnie te najpopularniejsze. . . Bolszewicy s zaniepokojeni" [cytat podany przez Daniela Guerin, Anarchizm]. W kwietniu 1918 roku bolszewicy rozpoczli fizyczne przeladowania swoich anarchistycznych rywali. 12 kwietnia 1918 CzeKa (tajna policja uformowana przez Lenina w grudniu 1917 roku)

zaatakowaa anarchistyczne orodki w Moskwie. Wkrtce potem zaatakowano podobne orodki w innych wielkich miastach. Rwnoczenie z przeladowaniem swoich najgoniejszych oponentw na lewicy, bolszewicy ograniczali wolno mas, o ktrych twierdzili, e je chroni. Demokratyczne Rady Delegatw, wolno sowa, opozycyjne partie i grupy polityczne, samorzdno w zakadach pracy i na wsi -- wszystko to zostao zniszczone w imi "socjalizmu". Musimy podkreli, e wszystko to wydarzyo si jeszcze przed rozpoczciem wojny domowej pod koniec maja 1918 roku. (Wikszo zwolennikw leninizmu wini wojn domow za autorytaryzm bolszewikw). Podczas wojny domowej nastpio przypieszenie tego procesu, a bolszewicy systematycznie przeladowali opozycj ze wszystkich stron -- wcznie ze strajkami i protestami tej samej klasy, o ktrej twierdzili, e sprawuje ona sw "dyktatur", gdy oni znajduj si u wadzy! Wane jest, aby podkreli, e ten proces rozpocz si na dugo przed rozpoczciem wojny domowej, potwierdzajc anarchistyczn teori, e "pastwo robotnicze" to sprzeczno pojciowa. Dla anarchistw dokonane przez bolszewikw zastpienie wadzy robotnikw wadz partii (i konflikt midzy tymi dwoma) nie byo adn niespodziank. Pastwo to przekazanie wadzy w rce garstki -- i jako takie oznacza, e idea "pastwa robotniczego", wyraajcego "wadz robotnikw", jest logiczn niemoliwoci. Jeli robotnicy kieruj spoeczestwem, to wadza spoczywa w ich rkach. A jeli istnieje pastwo, to wadza spoczywa w rkach garstki ludzi na szczycie, nie za w rkach wszystkich. Przeznaczeniem pastwa s rzdy mniejszoci. Z powodu swej zasadniczej natury, struktury i przeznaczenia adne pastwo nie moe by organem samorzdnoci klas pracujcych (tj. wikszoci). Z tego powodu anarchici argumentuj na rzecz oddolnej federacji rad robotniczych jako sprawcy rewolucji i sposobu zarzdzania spoeczestwem po obaleniu kapitalizmu i pastwa. W sekcji H omawiamy to, e zwyrodnienie bolszewikw, wczeniej ludowej partii klas pracujcych, polegajce na ich przemianie w dyktatorw panujcych nad klasami pracujcymi nie byo zjawiskiem przypadkowym. Poczenie idei politycznych z rzeczywistoci wadzy pastwowej (i stosunkw spoecznych, jakie ona rodzi) nie mogo nie doprowadzi do takiej degeneracji. Idee polityczne bolszewizmu, z jego awangardyzmem, lkiem przed spontanicznoci i utosamianiem wadzy partii z wadz klasy robotniczej oznaczay, e nastpi nieuchronny rozdwik z tymi, o ktrych bolszewizm twierdzi, e ich reprezentuje. Ostatecznie, jeeli partia jest awangard, to kady inny automatycznie staje si elementem "wstecznym". Znaczyo to, e jeli klasa robotnicza sprzeciwia si polityce bolszewikw albo odrzuca ich w wyborach do Rad Delegatw, to klasa ta jest "chwiejna" i ulega wpywom elementw "drobnomieszczaskich" i "wstecznych". Awangardyzm rodzi elitaryzm, a w poczeniu z wadz pastwow - dyktatur. Wadza pastwowa, co zawsze podkrelali anarchici, oznacza przekazanie wadzy w rce nielicznych. To automatycznie tworzy podzia spoeczestwa na klasy -- majcych wadz i jej nie majcych. Bolszewicy jako tacy odizolowali si od klas pracujcych, odkd znaleli si u wadzy. Rewolucja rosyjska potwierdzia argument Malatesty, e "rzd, czyli grupa ludzi, ktrym powierzono tworzenie praw i ktrych upowaniono do wykorzystywania zbiorowej wadzy w celu zmuszania kadej osoby do posuszestwa tym prawom, sam w sobie jest ju uprzywilejowan klas, odcit od ludu. Jak kade instytucjonalne ciao, rzd bdzie instynktownie dy do rozszerzania swoich uprawnie, do wydostania si spod publicznej kontroli, do narzucenia swojej wasnej polityki i do dawania pierwszestwa swoim szczeglnym interesom. Ju tylko zajmujc uprzywilejowan pozycj, rzd stoi w sprzecznoci z ludem, ktrego si niszczy" [Anarchia]. Silnie scentralizowane pastwo, takie jak to, ktre budowali bolszewicy, ogranicza odpowiedzialno rzdzcych do minimum, a rwnoczenie przypiesza ich izolacj od rzdzonych. Masy nie byy ju rdem natchnienia i siy, lecz raczej obc grup, ktrej brak "dyscypliny" (tj. zdolnoci do speniania rozkazw) postawi rewolucj w

niebezpieczestwie. Jak przekonywa pewien rosyjski anarchista: "Proletariat jest stopniowo hodowany pastwu. Ludzie s przeksztacani w sugi, nad ktrymi wyrosa nowa klasa zarzdcw -- nowa klasa, zrodzona gwnie z ona tak zwanej inteligencji. . . Nie zamierzamy mwi, e partia bolszewicka zostaa ustanowiona, aby stworzy nowy ustrj klasowy. Ale naprawd mwimy, e nawet najlepsze zamiary i denia musz nieuchronnie zosta rozbite przez zo, przyrodzone jakiemukolwiek systemowi scentralizowanej wadzy. Oddzielenie kierownictwa od pracy, podzia na administratorw i robotnikw wypywa logicznie z centralizacji. Nie moe by inaczej" [Anarchici w rewolucji rosyjskiej]. Z tego powodu anarchici, chocia zgadzaj si z opini, e rozwj idei politycznych wrd klas pracujcych jest nierwny, to odrzucaj ide, e "rewolucjonici" powinni przej wadz w imieniu ludzi pracy. Dopiero gdy ludzie pracy naprawd bd sami kierowa spoeczestwem, rewolucja odniesie sukces. Wedug anarchistw, znaczy to, e "skuteczna emancypacja moe zosta osignita dopiero przez bezporednie, powszechne i niezalene dziaanie. . . samych robotnikw, zrzeszonych. . . w swoich wasnych organizacjach klasowych. . . w oparciu o konkretne akcje i samorzdno, wspomaganych, ale nie rzdzonych przez rewolucjonistw pracujcych pord samych mas, a nie ponad nimi, oraz przez specjalistw z brany technicznej, obronnej i innych" [Wolin, Op. Cit.]. Zastpujc wadz robotnikw wadz partii, rosyjska rewolucja popenia swj pierwszy fatalny bd. Trudno si wic dziwi, e nastpujca prognoza (z listopada 1917 roku), wypowiedziana przez anarchistw w Rosji, okazaa si prawdziwa: "Odkd ich wadza zostanie umocniona i "zalegalizowana", bolszewicy, ktrzy s. . . ludmi centralistycznego i autorytarnego dziaania, zaczn poprawia ycie ludu i kraju metodami rzdowymi i dyktatorskimi, narzucanymi z centrum. . . Bd dyktowa wol partii caej Rosji, i komenderowa caym narodem. Wasze Rady Delegatw i inne wasze lokalne organizacje bd stopniowo umniejszane do roli organw wykonujcych wol rzdu centralnego. W miejsce zdrowej, konstruktywnej pracy mas robotniczych, w miejsce swobodnego, oddolnego jednoczenia si, ujrzymy zakadanie autorytarnego, pastwowego aparatu, ktry bdzie dziaa odgrnie i puszcza w ruch sw elazn rk, aby zetrze wszystko, co stoi mu na drodze" [cytat z Wolina, Op. Cit.]. Tak zwane "pastwo robotnicze" nie moe uwasnowolnia ludzi z klas pracujcych, ani dawa im szans uczestnictwa w rzdzeniu (jak twierdz marksici), po prostu dlatego, e struktury pastwowe nie do tego s przeznaczone. Stworzone jako narzdzia rzdw mniejszoci, nie mog zosta przeksztacone w rodek wyzwolenia klas pracujcych (ani te nie mog nim zosta struktury wytworzone "na nowo"). Kropotkin wyoy to tak: anarchici "utrzymuj, e organizacja pastwowa, bdc si, do ktrej uciekay si mniejszoci w celu ustanowienia i zorganizowania swojej wadzy nad masami, nie moe by si, ktra posuy do zniszczenia tych przywilejw" [Wspomnienia rewolucjonisty]. A oto sowa anarchistycznej broszury, napisanej w 1918 roku: "Bolszewizm, dzie po dniu i krok po kroku, udowadnia, e wadza posiada swoje nieodrodne cechy; moe ona zmienia swoj etykietk, swoj 'teori' i swoje sugi, ale w istocie pozostaje po prostu wadz i despotyzmem w nowych formach" [cytat z Paula Avricha, "The Anarchists in the Russian Revolution," pp. 341-350, Russian Review, vol. 26, issue no. 4, p. 347]. Dla krajowcw rewolucja umara kilka miesicy po tym, jak bolszewicy przejli wadz. Wobec wiata zewntrznego bolszewicy i Zwizek Radziecki starali si reprezentowa "socjalizm", nawet gdy systematycznie niszczyli podstawy prawdziwego socjalizmu. Przeksztacajc Rady

Delegatw w instytucje pastwa, zastpujc ich wadz przez wadz partii, osabiajc komitety fabryczne, usuwajc demokracj z si zbrojnych i zakadw pracy, przeladujc opozycj polityczn i robotnicze protesty, bolszewicy skutecznie zepchnli klasy pracujce na margines ich wasnej rewolucji. Bolszewicka ideologia i praktyka same w sobie byy wanymi, a czasami decydujcymi czynnikami procesu zwyrodnienia rewolucji i ostatecznych narodzin stalinizmu. Jak anarchici zapowiadali ju kilka dziesicioleci wczeniej, na przestrzeni kilku miesicy, i jeszcze przed wybuchem wojny domowej, bolszewickie "pastwo robotnicze" stao si, podobnie jak kade pastwo, obc si ponad klasami pracujcymi i narzdziem rzdw mniejszoci (w tym przypadku, partii). Wojna domowa przypieszya ten proces i wkrtce wprowadzono dyktatur partii (doprawdy, czoowi bolszewicy zaczli przekonywa, e jest ona niezbdna dla kadej rewolucji). Bolszewicy usunli wolnociowo-socjalistyczne elementy ze swojego kraju. Stumienie powstania w Kronsztadzie i ruchu machnowszczyzny na Ukrainie stao si ostatnim gwodziem do trumny socjalizmu i zakoczeniem procesu podporzdkowywania sowietw. Powstanie kronsztadzkie w lutym 1921 roku miao ogromne znaczenie dla anarchistw (zobacz sekcj H.5 w celu zapoznania si z pen dyskusj na ten temat). Powstanie zaczo si, gdy marynarze Kronsztadu poparli robotnikw strajkujcych w Piotrogrodzie w lutym 1921 roku. Uchwalono pitnastopunktow rezolucj, w ktrej pierwszym punkcie znalazo si wezwanie do odtworzenia sowieckiej demokracji. Bolszewicy oczerniali kronsztadzkich buntownikw jako kontrrewolucjonistw i stumili bunt. Miao to doniose znaczenie dla anarchistw, gdy represje nie mogy ju by usprawiedliwiane wojn domow (ktra skoczya si kilka miesicy wczeniej) - oraz dlatego, e byo to gwne powstanie zwykych ludzi walczcych o prawdziwy socjalizm. Wolin ujmuje to tak: "Kronsztad by pierwsz cakowicie niezalen prb, podjt przez lud, aby uwolni si ze wszystkich brzemion i przeprowadzi rewolucj spoeczn: ta prba zostaa poczyniona bezporednio. . . przez same masy pracujce, bez politycznych pasterzy, bez przywdcw czy nauczycieli. By to pierwszy krok w kierunku trzeciej, prawdziwie spoecznej rewolucji" [Wolin, Op. Cit.]. Na Ukrainie anarchistyczne idee doczekay si najpomylniejszej realizacji. Na obszarach znajdujcych si pod opiek ruchu machnowszczyzny, ludzie z klas pracujcych organizowali swoje wasne ycie bezporednio, opierajc si na swoich wasnych pomysach i potrzebach -prawdziwym spoecznym samostanowieniu. Ruch ten, pod dowdztwem chopa-samouka Nestora Machno, walczy nie tylko zarwno przeciwko Czerwonej i Biaej dyktaturze, ale te stawia zbrojny opr ukraiskim nacjonalistom. W opozycji do ich apeli o "samostanowienie narodu" (tj. o nowe pastwo ukraiskie), Machno nawoywa do samostanowienia klas pracujcych na Ukrainie i na caym wiecie. Machno natchn swych kolegw chopw i robotnikw do walki o rzeczywist wolno: "Zwyciy albo umrze -- oto jest dylemat, ktremu ukraiscy chopi i robotnicy stawiaj czoa w tej dziejowej chwili. . . Ale nie zwyciymy po to, aby powtarza bdy minionych lat, bdy polegajce na powierzaniu naszego losu w rce nowych panw; po to zwyciymy, aby wzi swe przeznaczenie w swoje wasne rce, aby wie swoje ycie wedug swej wasnej woli i swojego wasnego rozumienia prawdy" [cytat z Piotra Arszynowa, Dzieje ruchu machnowszczyzny]. Aeby zapewni osignicie tego celu, machnowcy odrzucali ustanawianie wadz w miastach i miasteczkach, ktre wyzwalali, a zamiast tego namawiali do tworzenia wolnych sowietw, tak, aby ludzie pracy mogli rzdzi samymi sob. Podajc jako przykad Aleksandrowsk [obecnie Zaporoe, prawie milionowe dzisiaj miasto na wschodnim uku Dniepru - przyp. tum.], gdy

tylko machnowcy wyzwolili miasto, "natychmiast zaprosili pracujc ludno do uczestnictwa w generalnej konferencji. . . zostao zaproponowane, eby robotnicy zorganizowali ycie miasta i funkcjonowanie fabryk swoimi wasnymi siami, przy pomocy wasnych organizacji. . . Po pierwszej konferencji nastpia druga. Masy robotnikw baday i omawiay z oywieniem problemy organizacji ycia wedug zasad samorzdnoci pracowniczej. Wszyscy robotnicy przywitali te idee z najwikszym entuzjazmem. . . Kolejarze zrobili pierwszy krok. . . Powoali komisj zajmujc si organizacj sieci kolejowej w regionie. . . Od tego momentu, proletariat Aleksandrowska zacz systematycznie zajmowa si tworzeniem organw samorzdnoci" [Op. Cit.]. Machnowcy przekonywali, e "wolno robotnikw i chopw jest ich wasnoci, i nie podlega adnym ograniczeniom. Do robotnikw i chopw naley dziaanie, samoorganizowanie si, porozumiewanie si midzy sob we wszystkich dziedzinach ycia, jak im si podoba i jak tego pragn. . . Machnowcy nie mog robi niczego wicej, jak tylko udziela pomocy i rad. . . W adnym wypadku nie mog oni, ani te nie chc rzdzi" [Piotr Arszynow, cytowany przez Guerina, Op. Cit.]. W Aleksandrowsku bolszewicy zaproponowali machnowcom podzia wpyww - bolszewicki Rewkom (Komitet Rewolucyjny) bdzie kierowa sprawami politycznymi, a machnowcy wojskowymi. Machno im poradzi: "Idcie sobie i zajmijcie si jakim uczciwym handlem zamiast dy do narzucania swej woli robotnikom" [Piotr Arszynow w Wypisach anarchistycznych]. Machnowcy organizowali take wolne komuny rolne, ktre "wedug powszechnej opinii. . . nie byy liczne, i obejmoway tylko niewielk cz ludnoci . . . Ale najcenniejsze byo to, e te komuny zostay zaoone przez ubogich chopw samodzielnie. Machnowcy nigdy nie wywierali na nich adnego nacisku, ograniczajc si do propagowania idei wolnych komun" [Arszynow, Dzieje ruchu machnowszczyzny]. Machno odegra wan rol w rozparcelowaniu posiadoci ziemiaskich. Lokalne Rady Delegatw oraz ich okrgowe i regionalne zjazdy day rwne prawa do uytkowania ziemi wszystkim grupom chopskiej spoecznoci [Op. Cit.]. Machnowcy ponadto woyli duo czasu i energii w angaowanie caej ludnoci w omawianie rozwoju rewolucji, dziaalnoci armii i polityki spoecznej. Organizowali zarwno liczne konferencje robotniczych, onierskich i chopskich delegatw w celu omawiania spraw spoecznych i politycznych, jak te wolne sowiety, zwizki zawodowe i komuny. Po wyzwoleniu Aleksandrowska [dzisiaj nazywajcego si Zaporoem - przyp. tum.] zorganizowali regionalny zjazd chopw i robotnikw. Gdy prbowali zwoa trzeci regionalny zjazd chopw, robotnikw i powstacw w kwietniu 1919 roku i nadzwyczajny zjazd kilku regionw w czerwcu 1919, bolszewicy uznali ich za kontrrewolucjonistw, prbowali zabroni zwoywania zjazdw i ogosili, e ich organizatorzy i uczestnicy zostan wyjci spod prawa. Odpowiedzi machnowcw byo utrzymanie terminw zgromadze tak czy owak, i zadanie pytania: "Czy mog tu istnie prawa, ustanowione przez grupk ludzi, nazywajcych siebie rewolucjonistami, ktre pozwalaj im na wyjmowanie spod prawa caego ludu, bardziej rewolucyjnego ni oni sami?" i "Czyich interesw powinna broni rewolucja: partii, czy te ludu, ktry puci t rewolucj w ruch wasn krwi?" Sam Machno stwierdzi: "uznaem, e robotnicy i chopi maj nienaruszalne prawo, wywalczone przez rewolucj, do zwoywania konferencji w swoim wasnym interesie, do omawiania swoich spraw" [Op. Cit.]. Do tego jeszcze machnowcy "w peni zastosowali rewolucyjne zasady wolnoci sowa, myli, prasy i stowarzysze politycznych. We wszystkich miastach przez nich zajmowanych zaczynali swoje urzdowanie od usuwania wszystkich zakazw i odwoywania ogranicze, narzucanych prasie i organizacjom politycznym przez tak czy inn wadz". Naprawd "jedynym

ograniczeniem, ktrego narzucenie bolszewikom, lewicowym eserowcom i innym pastwowcom machnowcy uznali za konieczne, by zakaz tworzenia owych 'komitetw rewolucyjnych', pragncych narzuci ludowi sw dyktatur" [Op. Cit.]. Machnowcy odrzucali bolszewickie manipulowanie sowietami, a zamiast niego proponowali "wolny i cakowicie niezaleny system rad ludzi pracy bez wadz i ich samowolnych praw". Ich odezwy stwierdzay, e "ludzie pracy musz sami swobodnie wybiera swoje wasne rady, ktre bd spenia wol i pragnienia samych ludzi pracy - to znaczy rady ADMINISTRUJCE, a nie rzdzce". Jeli za chodzi o sprawy ekonomiczne, to kapitalizm mia zosta obalony razem z pastwem - ziemia i warsztaty pracy "musz nalee do samych ludzi pracy, do tych, ktrzy tam pracuj, to znaczy - musz zosta uspoecznione" [Op. Cit.]. Samo wojsko, jaskrawo kontrastujc z Armi Czerwon, zachowao zasadniczo demokratyczny charakter (chocia oczywicie potwornoci wojny domowej istotnie spowodoway kilka odstpstw od tego ideau -- ale w porwnaniu z reimem narzuconym w Armii Czerwonej przez Trockiego, machnowszczyzna bya o wiele bardziej demokratyczna). Krwawy koniec anarchistycznych eksperymentw na Ukrainie w dziedzinie samorzdnoci nastpi wtedy, gdy bolszewicy zwrcili si przeciwko machnowszczynie (swojemu dotychczasowemu sojusznikowi przeciwko "Biaym", czyli zwolennikom caratu), ktra ju dalej nie bya im potrzebna. Pen dyskusj na temat tego wanego ruchu spoecznego przedstawiamy w sekcji H.6 naszego FAQ. Jednak musimy tutaj podkreli jeden oczywisty wniosek z dziejw machnowszczyzny, mianowicie to, e prowadzona przez bolszewikw dyktatorska polityka nie wynikaa z koniecznoci, narzuconej im przez obiektywne okolicznoci. To raczej idee polityczne bolszewizmu miay wyrany wpyw na podejmowane decyzje. Przecie machnowszczyzna dziaaa podczas tej samej wojny domowej i wcale nie wprowadzia takiej samej polityki jednopartyjnej wadzy, jak to zrobili bolszewicy. Zamiast tego machnowcy pomylnie rozbudzali wolno, demokracj i wadz klas pracujcych w kracowo trudnych warunkach (i w obliczu silnego sprzeciwu bolszewikw wobec takiej polityki). Powszechnie przyjtym na lewicy frazesem jest to, e nie byo adnej alternatywy, ktr mona by byo przeciwstawi bolszewikom. Dowiadczenie machnowszczyzny dowodzi, e to nieprawda. To, co zarwno ludzkie masy, jak te i ci u wadzy, robi i myl w dziedzinie polityki w takim samym stopniu jest czci procesu wyznaczajcego przyszy ksztat historii, jak obiektywne przeszkody, ograniczajce moliwoci wyboru. Jest oczywiste, e idee naprawd si licz, a machnowszczyzna jako taka pokazuje, e bya (i jest) praktyczna alternatywa wobec bolszewizmu -- anarchizm. Ostatni anarchistyczny pochd w Moskwie przed 1987 rokiem mia miejsce podczas pogrzebu Kropotkina w 1921 roku. Wwczas to ponad dziesi tysicy ludzi podao za jego trumn. Nieli oni czarne sztandary goszce "Tam, gdzie istnieje wadza, nie ma wolnoci" i "Wyzwolenie klasy robotniczej to zadanie samych robotnikw". Kiedy pochd mija wizienie na Butyrkach, winiowie piewali anarchistyczne pieni i trzli kratami swoich cel. Anarchistyczna opozycja wobec bolszewickiego reimu w Rosji zacza dziaa w 1918 roku. Anarchici byli pierwsz grup na lewicy, ktra zostaa poddana represjom ze strony nowego, "rewolucyjnego" reimu. Poza granicami Rosji anarchici w dalszym cigu popierali bolszewikw, zanim nie dotary do nich wieci z anarchistycznych rde o represyjnym charakterze bolszewickiego reimu (do tego czasu, wielu odrzucao nieprzychylne relacje, jako pochodzce z prokapitalistycznych rde). Gdy nadeszy te wiarygodne wiadomoci, anarchici na caej kuli ziemskiej odrzucili bolszewizm i jego ustrj, oparty na jednopartyjnej wadzy i represjach. Dowiadczenie bolszewizmu potwierdzio Bakuninowsk przepowiedni, e marksizm oznacza "bardzo despotyczne rzdy nad masami, sprawowane przez now, bardzo wsk arystokracj rzeczywistych lub rzekomych uczonych. Lud jest niewyksztacony, wic

zostanie wykluczony z trosk rzdu i wczony w caoci do rzdzonego stada" [Ustrj pastwowy i anarchia]. Od okoo 1921 roku, anarchici poza granicami Rosji zaczli opisywa Zwizek Radziecki jako kraj "pastwowo-kapitalistyczny", aby wskaza, e chocia indywidualni szefowie mogli zosta usunici, to biurokracja pastwa sowieckiego odgrywaa tak sam rol, jak odgrywaj indywidualni szefowie na Zachodzie (anarchici w samej Rosji uywali takiej nazwy ju od roku 1918). Zdaniem anarchistw, "rewolucja rosyjska. . . prbuje osign. . . rwno ekonomiczn. . . ten wysiek zosta podjty w Rosji w warunkach silnie scentralizowanej partyjnej dyktatury. . . ten trud budowy komunistycznej republiki w oparciu o silnie scentralizowany pastwowy komunizm, rzdzony elaznym prawem partyjnej dyktatury, dy do niepomylnego koca. W Rosji uczymy si wiedzy o tym, jak nie naley wprowadza komunizmu" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Wicej wiadomoci o rewolucji rosyjskiej i o roli, jak odgrywali w niej anarchici, moesz znale w sekcji H.4 naszego FAQ. Wskazane jest te przejrzenie sekcji H.5 o powstaniu kronsztadzkim oraz sekcji H.6 o machnowszczynie. Polecamy take nastpujce ksiki: Nieznana rewolucja Wolina; Gilotyna w akcji G.P. Maksimowa; Bolszewicki mit i Rosyjska tragedia, obie Alexandra Berkmana; Bolszewicy a pracownicza kontrola M. Brintona; Powstanie kronsztadzkie Idy Mett; Dzieje ruchu machnowszczyzny Piotra Arszynowa. Wiele z tych ksiek zostao napisanych przez anarchistw dziaajcych podczas rewolucji, z ktrych liczni byli wizieni przez bolszewikw i wydalani na Zachd wskutek midzynarodowego nacisku wywieranego przez anarchosyndykalistycznych delegatw w Moskwie, ktrych bolszewicy prbowali pozyska dla leninizmu. Wikszo tych delegatw pozostawaa wierna swoim wolnociowym pogldom i przekonywaa swoje zwizki do odrzucenia bolszewizmu i zerwania z Moskw. We wczesnych latach dwudziestych wszystkie konfederacje zwizkw anarcho-syndykalistycznych przyczyy si do anarchistw, odrzucajc "socjalizm" w Rosji jako pastwowy kapitalizm i dyktatur partii.

A.5.5 Rola anarchistw w okupacji woskich fabryk


Po zakoczeniu pierwszej wojny wiatowej nastpia gwatowna radykalizacja nastrojw w caej Europie i na wiecie. Czonkowie zwizkw zawodowych doprowadzili do wybuchu strajkw, demonstracji i agitacji w ogromnych rozmiarach. Czciowo stao si tak wskutek wojny, czciowo za wskutek widocznego sukcesu rewolucji rosyjskiej. Ten entuzjazm dla wydarze w Rosji dotkn nawet anarchoindywidualistw, takich jak Joseph Labadie, ktrzy podobnie jak wielu innych antykapitalistw, dojrzeli "czerwie na wschodzie [dajc] nadziej janiejszego dnia", a bolszewikw uznali za czynicych "chwalebne wysiki, aby co najmniej sprbowa jakich drg wyjcia z pieka przemysowego niewolnictwa" [cytowany przez Carlott R. Anderson, Oglnoamerykaski anarchista]. W caej Europie anarchistyczne idee staway si coraz popularniejsze, a anarchosyndykalistyczne zwizki zawodowe rozrastay si. Na przykad w Wielkiej Brytanii wrzenie doprowadzio do rozwoju ruchu przewodniczcych warsztatw i strajkw na Clydeside; w Niemczech pod wpywem IWW rozwija si ruch zwizkw zawodowych w przemyle i wolnociowa odmiana marksizmu nazwana "komunizmem rad"; Hiszpania ujrzaa gwatowny rozrost anarcho-syndykalistycznego zwizku CNT. Do tego jeszcze, na nieszczcie, w tym czasie powstaway i rozwijay si partie socjaldemokratyczne i komunistyczne. Wochy nie byy tu wyjtkiem.

W Turynie zacz si tworzy nowy ruch szeregowych dziaaczy. Ruch ten powstawa wok "komisji wewntrznych" (wybieranych ad hoc komitetw protestacyjnych). Te nowe organizacje opieray si bezporednio na grupach ludzi, ktrzy pracowali w tym samym warsztacie pracy, z instruowanymi i odwoywalnymi przewodniczcymi, wybieranymi przez kad z grup liczcych okoo 15 do 20 robotnikw. Zgromadzenie wszystkich przewodniczcych warsztatw w danym zakadzie wybierao nastpnie dla wygody "komisj wewntrzn", przez cay czas bezporednio odpowiedzialn przed zgromadzeniem przewodniczcych, ktre byo nazywane "rad fabryczn". Midzy listopadem 1918 roku a marcem 1919, komisje wewntrzne stay si oglnokrajowym zagadnieniem w ramach ruchu zwizkw zawodowych. W dniu 20 lutego 1919 roku Woska Federacja Pracownikw Przemysu Metalowego (FIOM) wywalczya umow, przewidujc wybieranie "komisji wewntrznych" w fabrykach. Nastpnie robotnicy prbowali przeksztaci te organa pracowniczego przedstawicielstwa w rady fabryczne, sprawujce funkcje kierownicze. Podczas majowego wita w 1919 roku komisje wewntrzne "staway si dominujc si w przemyle metalowym, a zwizki zawodowe znalazy si w niebezpieczestwie spadnicia do roli drugorzdnych struktur administracyjnych. W oczach reformistw za tymi alarmujcymi zmianami stali wolnociowcy" [Carl Levy, Gramsci a anarchici]. W listopadzie 1919 wewntrzne komisje w Turynie zostay przeksztacone w rady fabryczne. Ten ruch w Turynie jest zazwyczaj kojarzony z tygodnikiem L'Ordine Nuovo (Nowy porzdek), ktrego pierwsze wydanie ukazao si w dniu 1 maja 1919. Jak streszcza Daniel Guerin, by on "wydawany przez lewicowego socjalist, Antonio Gramsciego, z pomoc profesora filozofii Uniwersytetu Turyskiego wyznajcego idee anarchistyczne, piszcego pod pseudonimem Carlo Petri, a take caej mietanki wolnociowcw Turynu. W fabrykach znaczna liczba ludzi popieraa grup Ordine Nuovo, zwaszcza za anarcho-syndykalistyczni bojownicy z zakadw metalowych, Pietro Ferrero i Maurizio Garino. Manifest Ordine Nuovo zosta wsplnie podpisany przez socjalistw i libertarian, zgadzajcych si uzna komitety fabryczne za 'organy przeznaczone do przyszego komunistycznego zarzdzania zarwno pojedyncz fabryk, jak i caym spoeczestwem'" [Anarchizm]. Wydarze w Turynie nie powinno si rozpatrywa osobno. W caych Woszech robotnicy i chopi przystpili do dziaania. Pod koniec lutego 1920 roku wybucha epidemia okupacji fabryk w Ligurii, Piemoncie i Neapolu. W Ligurii robotnicy zajli zakady przemysu metalowego i stocznie w Sestri Ponente, Cornigliano i Campi po zaamaniu si rozmw w sprawie podwyek. W cigu najwyej czterech dni pod wodz syndykalistw zaczli kierowa zakadami przy pomocy komitetw fabrycznych. W tym okresie liczba czonkw Woskiego Zwizku Syndykalistycznego (USI) wzrosa do okoo 800 tysicy, a wpywy Woskiego Zwizku Anarchistycznego (UAI), posiadajcego 20 tysicy czonkw i dziennik (Umanita Nova) take proporcjonalnie rosy. Walijski historyk marksistowski Gwyn A. Williams pisze: "Anarchici i rewolucyjni syndykalici byli najkonsekwentniejsz i najbardziej totalnie rewolucyjn grup na lewicy. . . najbardziej oczywista cecha dziejw syndykalizmu i anarchizmu w latach 1919-20 to szybki i dosownie nieustanny rozwj. . . Syndykalici nade wszystko zdobyli umysy bojownikw klas pracujcych, ktrych zdobycie zupenie nie powiodo si ruchowi socjalistycznemu" [Proletariacki porzdek]. W Turynie libertarianie "dziaali w obrbie FIOM" i byli "powanie zaangaowani w kampani Ordine Nuovo od pocztku" [Op. Cit.]. Jak mona byo si spodziewa, Ordine Nuovo by potpiany jako "syndykalistyczny" przez innych socjalistw. I to wanie anarchici i syndykalici jako pierwsi wysunli ide okupacji zakadw pracy. Malatesta omawia ten pomys na amach Umanita Nova w marcu 1920 roku. Stwierdza, e

"Powszechne strajki protestacyjne ju nie martwi nikogo. . . Trzeba poszuka czego innego. Wysuwamy taki pomys: przejcie fabryk. . . ta metoda z ca pewnoci ma przyszo, poniewa odpowiada ostatecznym celom ruchu robotniczego i stanowi zapraw przygotowujc kadego do ostatecznego aktu wywaszczenia" [ycie i idee]. W tym samym miesicu podczas "intensywnej syndykalistycznej kampanii na rzecz ustanowienia rad w Mila, Armando Borghi [anarchistyczny sekretarz USI] wezwa do masowego zajmowania fabryk. W Turynie wanie koczyy si ponowne wybory komisarzy w zakadach pracy, przechodzc w dwutygodniow orgi namitnych sporw, i gorczka ogarna robotnikw. Komisarze [Rad Fabrycznych] zaczli nawoywa do okupacji". Rzeczywicie, "ruch rad robotniczych poza Turynem by w istocie anarcho-syndykalistyczny". Nie dziwi wic, e sekretarz syndykalistycznych pracownikw przemysu metalowego "przynagla do udzielenia wsparcia radom Turynu, poniewa reprezentoway one antybiurokratyczn akcj bezporedni, dyy do kontrolowania fabryk i mogy by pierwszymi komrkami syndykalistycznych zwizkw przemysowych. . . Kongres syndykalistyczny przegosowa poparcie dla rad. . . Malatesta. . . popiera je jako form akcji bezporedniej, gwarantujcej rodzenie buntowniczoci. . . Umanita Nova i Guerra di Classe [pismo USI] stay si niemal tak samo przywizane do rad, jak L'Ordine Nuovo i turyskie wydanie Avanti" [Williams, Op. Cit.]. Gwatowny przypyw bojowych nastrojw wkrtce wywoa kontrofensyw pracodawcw. Organizacja szefw potpia rady fabryczne i wezwaa do mobilizacji przeciwko nim. Robotnicy buntowali si i odmawiali speniania polece szefw -- w fabrykach szerzy si "brak dyscypliny". Pracodawcy wywalczyli poparcie pastwa dla przestrzegania przez przemys istniejcych przepisw. Oglnokrajowa umowa wywalczona przez FIOM w 1919 roku przewidywaa zakaz dziaalnoci komisji wewntrznych w halach fabrycznych i ograniczenie jej do czasu poza godzinami pracy. Znaczyo to, e dziaania ruchu przewodniczcych warsztatw w Turynie -- takie jak przerywanie pracy w celu przeprowadzenia wyborw przewodniczcego -stanowiy naruszenie umowy. Ruch w istocie by podtrzymywany dziki masowemu nieposuszestwu. Szefowie wykorzystali to naruszanie uzgodnionego kontraktu jako pretekst do zwalczania rad fabrycznych w Turynie. Pracodawcy odkryli swoje karty w kwietniu, kiedy to powszechne zgromadzenie przewodniczcych warsztatw w koncernie Fiata wezwao do strajkw okupacyjnych, aby zaprotestowa przeciwko zwolnieniu kilkunastu z nich. W odpowiedzi pracodawcy ogosili powszechny lokaut. Rzd popar lokaut, przeprowadzajc wielk demonstracj siy. Oddziay wojskowe zajy fabryki i ustawiy w nich stanowiska dla karabinw maszynowych. Gdy ruch przewodniczcych warsztatw po dwch tygodniach strajku postanowi ustpi w kwestiach, ktrych spr dotyczy bezporednio, odpowiedzi pracodawcw byo danie, aby rady ograniczyy swoj dziaalno do czasu poza godzinami pracy, wedug oglnokrajowej umowy zawartej przez FIOM, i eby kontrola kierownictwa zostaa przywrcona. Te dania godziy w samo serce systemu rad fabrycznych, i ruch robotniczy Turynu odpowiedzia potnym strajkiem generalnym w obronie rad. W samym Turynie strajk by totalny i wkrtce rozprzestrzeni si na cay Piemont, obejmujc w szczytowym momencie p miliona pracownikw. Strajkujcy w Turynie nawoywali do rozszerzenia protestu na cay kraj, a poniewa w wikszoci byli kierowani przez socjalistw, zwrcili si do zwizku zawodowego CGL i przywdcw Partii Socjalistycznej, ktrzy odrzucili ich wezwanie. Jedyne wsparcie dla strajku generalnego w Turynie nadeszo ze strony tych zwizkw, ktre znajdoway si pod przewaajcym wpywem anarcho-syndykalistycznym, takich jak niezaleny zwizek kolejarzy czy zwizek portowcw ("Syndykalici byli tymi jedynymi, ktrzy si ruszyli." [Williams, Op. Cit.]). Kolejarze w Pizie i Florencji odmwili przewozu wojsk wysanych do Turynu. Wszdzie dookoa Genui miay miejsce strajki - wrd portowcw oraz w zakadach

pracy, w ktrych USI posiadao najwiksze wpywy. Jak zauwaa Williams, "zdradzony i opuszczony przez cay ruch socjalistyczny" ruch kwietniowy "wci znajdowa poparcie ludu" razem z "akcjami. . . albo bezporednio kierowanymi, albo te porednio inspirowanymi przez anarcho-syndykalistw". W samym Turynie anarchici i syndykalici "stanowili grob, e ruch rad odetnie si" od Gramsciego i grupy Ordine Nuovo [Op. Cit.]. W kocu kierownictwo CGL zakoczyo strajk na warunkach, ktre speniay gwne danie pracodawcw w sprawie ograniczenia dziaalnoci rad przewodniczcych warsztatw do czasu poza godzinami pracy. Chocia dziaalno rad i ich obecno w halach fabrycznych zostaa teraz bardzo ograniczona, to jeszcze doczekay si one powrotu do ycia podczas wrzeniowej okupacji fabryk. Anarchici "oskaryli socjalistw o zdrad. Krytykowali ich za to, e to, w co wierzyli, byo faszywym poczuciem dyscypliny, uzaleniajcym socjalistw od ich wasnego tchrzliwego kierownictwa. Dyscyplinie, ktra stawiaa kady ruch spoeczny niej od 'kalkulacji, obaw, bdw i ewentualnych zdrad przywdcw' przeciwstawiali inn dyscyplin - robotnikw z Sestri Ponente, ktrzy zastrajkowali na znak solidarnoci z Turynem, kolejarzy, ktrzy odmwili przewozu si bezpieczestwa do Turynu oraz anarchistw i czonkw Unione Sindicale, ktrzy zapomnieli o rozwaaniach na temat stronnictw i sekt, aby odda si do dyspozycji turyczykw" [Carl Levy, Op. Cit.]. Smutne jest to, e ta odgrna "dyscyplina" socjalistw i ich zwizkw zawodowych powtrzy si podczas okupacji fabryk, co przyniesie katastrofalne skutki. We wrzeniu 1920 roku we Woszech miay miejsce strajki okupacyjne na szerok skal w odpowiedzi na redukcje pac i lokaut ze strony wacicieli. "Atmosfera tego kryzysu tworzya si wok wystpie syndykalistw". W poowie sierpnia robotnicy przemysu metalowego z USI "wezwali obydwa zwizki zawodowe do zajcia fabryk" i nawoywali do "zapobiegawczych okupacji" w celu obrony przed lokautami. USI postrzegao to jako "wywaszczenie fabryk przez metalowcw" (ktre musi "by bronione przy uyciu wszystkich niezbdnych rodkw") i widziao potrzeb "wezwania robotnikw z innych gazi przemysu do boju" [Williams, Op. Cit.]. Rzeczywicie, "gdyby FIOM nie przyjo syndykalistycznej idei okupacji fabryk w celu przeciwstawienia si zastosowanemu przez pracodawcw lokautowi, to USI mogoby zdoby znaczce poparcie aktywnej politycznie klasy robotniczej Turynu" [Carl Levy, Op. Cit.]. Strajki te rozpoczy si w zakadach mechanicznych i szybko rozprzestrzeniy si na koleje, transport drogowy i inne gazie przemysu, a chopi zajmowali ziemi. Jednake strajkujcy uczynili znacznie wicej - nie tylko okupowali swoje zakady pracy, ale ustanowili w nich pracowniczy samorzd. Wkrtce ju ponad p miliona "strajkujcych" byo w pracy, produkujc dla samych siebie. Errico Malatesta, uczestnik tych wydarze, pisze: "Metalowcy rozpoczli cay ruch wskutek sporu o wysoko pac. To by strajk nowego rodzaju. Zamiast opuszczania fabryk, wymylono pozostawanie wewntrz bez podejmowania pracy. . . W caych Woszech miaa miejsce rewolucyjna gorczka wrd robotnikw, i wkrtce dania zmieniy swj charakter. Robotnicy doszli do wniosku, e sytuacja dojrzaa do tego, aby rodki produkcji wzi w posiadanie raz na zawsze. Zbroili si w celu obrony. . . i zaczli organizowa produkcj na wasn rk. . . Byo to faktyczne zniesienie prawa wasnoci. . .; to by nowy ustrj, nowa forma ycia spoecznego, jak zapocztkowywano. Za rzd przyglda si bezczynnie, poniewa czu si niezdolny do prb sprzeciwiania si" [ycie i idee]. Daniel Guerin przedstawia dobre streszczenie tego, jakie rozmiary mia ten ruch: "Kierowanie fabrykami. . . [byo] wykonywane przez techniczne i administracyjne komisje pracownicze. Samorzdno przysza do okrn drog: w pocztkowym okresie otrzymywano pomoc z bankw, ale kiedy zostaa ona odcita, system

samorzdowy zacz wypuszcza swoje wasne pienidze w celu pacenia pensji pracowniczych. Wymagano bardzo rygorystycznej samodyscypliny, zabroniono uywania napojw alkoholowych, a w celach samoobrony organizowano zbrojne patrole. Zostaa ustanowiona bardzo cisa solidarno midzy samorzdnymi fabrykami. Rudy i wgiel umieszczono we wsplnych zasobach i dzielono je sprawiedliwie" [Anarchizm]. Wochy zostay "sparaliowane, a p miliona robotnikw okupowao swoje fabryki i wywiesio na nich czerwono-czarne flagi". Ruch rozprzestrzeni si po caych Woszech, nie tylko w sercu okrgw przemysowych wok Mediolanu, Turynu i Genui, ale take w Rzymie, Florencji, Neapolu i Palermo. "Bojownicy USI oczywicie przodowali w tym ruchu", podczas gdy Umanita Nova przekonywaa, e "sprawa jest bardzo powana i musimy zrobi wszystko, co tylko moemy, aby ni pokierowa w celu gwatownego rozprzestrzenienia si". USI ustawicznie wzywao do "rozszerzenia ruchu na cay przemys w celu ustanowienia w nim 'generalnego strajku wywaszczajcego'" [Williams, Op. Cit.]. Kolejarze, znajdujcy si pod wpywem wolnociowcw, odmawiali przewozu wojsk, robotnicy strajkowali wbrew zaleceniom reformistycznych zwizkw zawodowych, a chopi zajmowali ziemi. Anarchici caym sercem popierali ten ruch, czego mona byo si spodziewa, gdy "zajcie fabryk i ziemi odpowiadao doskonale naszemu programowi dziaania" [Malatesta, Op. Cit.]. Luigi Fabbri opisywa, e okupacje "ujawniy potg proletariatu, ktrej by on dotychczas niewiadomy" [cytat z Paolo Spriano, Okupacja fabryk]. Lecz po czterech tygodniach zajmowania zakadw pracy robotnicy zdecydowali si na opuszczenie fabryk. Stao si tak z powodu dziaa partii socjalistycznej i reformistycznych zwizkw zawodowych. Zwalczay one ten ruch i prowadziy negocjacje z pastwem w sprawie powrotu do "normalnoci" w zamian za obietnic legalnego rozszerzenia pracowniczej kontroli, wsplnie z szefami. Sprawa rewolucji zostaa rozstrzygnita przez gosowanie krajowej rady CGL w Mediolanie 10 i 11 kwietnia, bez konsultacji ze zwizkami syndykalistycznymi, po tym, jak kierownictwo Partii Socjalistycznej odmwio wydania jednoznacznej decyzji. Nie trzeba zgadywa, e obietnica "pracowniczej kontroli" nie zostaa dotrzymana. Brak niezalenych midzyzakadowych organizacji uzaleni robotnikw od zwizkowych biurokratw w sprawach otrzymywania informacji o tym, co dzieje si w innych miastach. Wykorzystali oni t wadz, aby izolowa miasta i fabryki od siebie nawzajem. To doprowadzio do powrotu do pracy na rzecz wacicieli "pomimo sprzeciwu pojedynczych anarchistw porozpraszanych po fabrykach" [Malatesta, Op. Cit.]. Lokalne konfederacje syndykalistycznych zwizkw zawodowych nie mogy dostarczy niezbdnego zaplecza dla w peni skoordynowanego ruchu okupacyjnego, gdy zwizki reformistyczne odmawiay wsppracy z nimi; i cho anarchici byli du mniejszoci, to jednak mniejszoci: "Podczas "oglnoproletariackiej" konwencji, zwoanej 12 wrzenia (w ktrej uczestniczyy Unione Anarchia, zwizki kolejarzy i robotnikw morskich), syndykalistyczni zwizkowcy postanowili: 'nie moemy zrobi tego sami', bez partii socjalistycznej i CGL, protestujc przeciwko 'kontrrewolucyjnemu gosowi' Mediolanu, ogaszajc go mniejszociowym, samowolnym i niewanym, i na koniec wydajc nowe, niejasne, lecz pomienne wezwania do dziaania" [Paolo Spriano, Op. Cit.]. Malatesta zwrci si do pracownikw jednej z fabryk w Mediolanie. Przekonywa, e "ci, ktrzy sawi porozumienie podpisane w Rzymie [midzy Confederazione a kapitalistami] jako wasze wielkie zwycistwo, oszukuj was. W rzeczywistoci zwycistwo odnis Giolitti [wczesny premier Woch - przyp. tum.], rzd i buruazja, ktra wydostaa si znad skraju przepaci, nad ktr wisiaa". Podczas okupacji "buruazja draa, rzd nie mia siy, aby stawi czoa sytuacji". Dlatego:

"Mwienie o zwycistwie, gdy ugoda zawarta w Rzymie poddaje was z powrotem buruazyjnemu wyzyskowi, ktrego moglicie si wyzby, jest kamstwem. Jeeli oddajecie fabryki, rbcie to z przekonaniem o klsce w wielkiej bitwie i z niewzruszonym zamiarem podjcia walki na nowo przy pierwszej okazji i prowadzenia jej a do cakowitego zwycistwa. . . Nic jeszcze straconego, jeli nie macie zudze co do tego oszukaczego zwycistwa. Sawetny dekret o kontroli fabryk to garstwo. . . poniewa ma na celu harmonizacj waszych interesw z interesami buruazji, co jest podobne harmonizacji interesw wilka i owiec. Nie wierzcie tym spord waszych przywdcw, ktrzy robi z was gupcw odraczajc rewolucj na coraz pniejszy czas. Musicie sami zrobi rewolucj, gdy tylko okazja sama si nadarzy, nie czekajc na polecenia, ktre nigdy nie nadejd, lub nadejd tylko po to, by wam nakaza porzucenie dziaania. Ufajcie tylko samym sobie, wierzcie w swoj przyszo, a zwyciycie" [cytat z Maxa Nettlaua, Errico Malatesta: yciorys anarchisty]. Sowa Malatesty si sprawdziy. Jedynymi zwycizcami po zakoczeniu okupacji byli: rzd i buruazja. Wkrtce robotnicy stan w obliczu faszyzmu, ale najpierw, w padzierniku 1920 roku, "po opuszczeniu fabryk", rzd (oczywicie wiedzc, kto jest prawdziwym zagroeniem) "zamkn w wizieniu cae kierownictwo USI i UAI. Socjalici nie zareagowali" i "waciwie ignorowali przeladowanie wolnociowcw a do wiosny 1921 roku, kiedy to sdziwy Malatesta i inni uwizieni anarchici podjli strajk godowy w swoich celach w Mediolanie" [Carl Levy, Op. Cit.]. Zostali uniewinnieni po czterodniowym procesie. Wydarzenia 1920 roku pokazuj cztery rzeczy. Po pierwsze, e pracownicy potrafi pomylnie zarzdza swoimi zakadami samemu, bez szefw. Po drugie, potrzeb angaowania si anarchistw w ruch robotniczy. Bez wsparcia ze strony USI ruch turyski byby jeszcze bardziej odizolowany. Po trzecie, anarchici powinni si organizowa, aby mie wpyw na walk klasow. Rozwj UAI i USI zarwno pod wzgldem wpyww, jak i iloci czonkw wskazuje na donioso tej sprawy. Bez wysunicia pomysu okupacji fabryk i wspierania tego ruchu przez anarchistw i syndykalistw byoby wtpliwe, czy byby on tak powszechny i pomylny. I wreszcie to, e organizacja socjalistyczna, utworzona jako struktura hierarchiczna, nie wydaje z siebie rewolucyjnych dziaaczy. Przez cige ogldanie si na przywdcw ruch zosta okaleczony i nie mg rozwin swojego penego potencjau. Ten okres historii Woch wyjania rozwj faszyzmu w tym kraju. Jak przedstawia Tobias Abse, "narodzin faszyzmu we Woszech nie mona rozpatrywa w oderwaniu od wydarze biennio rosso, czerwonego dwulecia 1919 i 1920, jakimi byo poprzedzone. Faszyzm by prewencyjn kontrrewolucj. . . przeprowadzon w wyniku nieudanej rewolucji" ["Narodziny faszyzmu w aglomeracji przemysowej", w: Nowe spojrzenie na woski faszyzm, pod redakcj Davida Forgacsa]. Okrelenie "prewencyjna kontrrewolucja" zostao ukute przez czoowego anarchist, Luigiego Fabbriego. Podczas okupacji fabryk Malatesta przekonywa: "jeli nie doprowadzimy caej sprawy do koca, to za strach, jaki teraz dajemy odczu buruazji, zapacimy krwawymi zami" [cytat z Tobiasa Abse, Op. Cit.]. Pniejsze wydarzenia udowodniy, e mia racj, gdy kapitalici i bogaci waciciele ziemscy poparli faszystw, aby ci nauczyli klasy pracujce znajomoci ich waciwego miejsca. Tobias Abse twierdzi: "Cele faszystw i ich zwolennikw wrd przemysowcw i ziemian w latach 1921-22 byy proste: zama si zorganizowanych robotnikw i chopw cakowicie, jak tylko jest to moliwe, wymaza, przy pomocy kul i maczugi, nie tylko zdobycze biennio rosso, ale wszystko, co nisze klasy uzyskay. . . od przeomu wiekw do wybuchu pierwszej wojny wiatowej" [Op. Cit.].

Bojwki faszystowskie atakoway i niszczyy anarchistyczne i socjalistyczne miejsca zebra, orodki socjalne, redakcje radykalnych gazet i siedziby organizacji zwanych Izbami Pracy (lokalne rady zwizkw zawodowych). Jednak nawet podczas mrocznych dni faszystowskiego terroru anarchici stawiali opr siom totalitaryzmu. "Nie jest zbiegiem okolicznoci to, e najsilniejszy opr klasy robotniczej wobec faszyzmu istnia w. . . miastach i miasteczkach, ktre miay silne tradycje anarchistyczne, syndykalistyczne, lub anarcho-syndykalistyczne" [Tobias Abse, Op. Cit.]. Anarchici uczestniczyli w dziaalnoci grup (a czsto je organizowali) Arditi del Popolo, organizacji klas pracujcych, majcej na celu samoobron w sprawach interesw pracowniczych. Arditi del Popolo zachcay klasy pracujce do oporu wobec faszystowskich bojwek i organizoway ten opr, czsto odnoszc zwycistwa nad przewaajcymi siami faszystw (na przykad "cakowite upokorzenie tysicy bojwkarzy Italo Balbo przez par setek Arditi del Popolo popartych przez mieszkacw dzielnic robotniczych" w anarchistycznej "fortecy", Parmie, w sierpniu 1922 roku [Tobias Abse, Op. Cit.]). Arditi del Popolo byy we Woszech najblisze idei zjednoczonego, rewolucyjnego frontu klas pracujcych przeciwko faszyzmowi, proponowanemu wczeniej przez Malatest i UAI. Ruch ten "rozwija si w kierunku antyburuazyjnym i antyfaszystowskim, i cechowaa go niezaleno grup lokalnych" [Czerwone lata, czarne lata: opr anarchistw wobec faszyzmu we Woszech]. Zamiast by organizacj tylko "antyfaszystowsk", Arditi "nie byy ruchem bronicym abstrakcyjnej 'demokracji', ale przede wszystkim ruchem klas pracujcych na rzecz obrony interesw robotnikw przemysowych, portowcw i duej czci chaupnikw i rzemielnikw" [Tobias Abse, Op. Cit.]. Jednak zarwno partia socjalistyczna, jak i komunistyczna [utworzona w midzyczasie w wyniku rozamu w partii socjalistycznej - przyp. tum.] wystpia z tej organizacji. Socjalici podpisali "Pakt Spokoju" z faszystami w sierpniu 1921 roku. Komunici "woleli raczej wycofa swoich czonkw z Arditi del Popolo, ni pozwoli im pracowa z anarchistami" [Czerwone lata, czarne lata]. Jak odnotowuje Abse, "wstrzymanie poparcia przez parti socjalistyczn i komunistyczn na poziomie oglnokrajowym byo tym, co sparaliowao" Arditi [Op. Cit.]. Przywdcy autorytarnych socjalistw woleli klsk i faszyzm ni ryzyko, e ich zwolennicy zostan zaraeni anarchizmem. Dlatego "defetyzm reformistycznych socjalistw i sekciarstwo komunistw uniemoliwiy zbrojny sprzeciw, ktry byby powszechny i przez to skuteczny; za odizolowane prby ludowego oporu nie byy w stanie zjednoczy si w pomyln strategi" [Czerwone lata, czarne lata]. W kocu faszystowska przemoc odniosa sukces i wadza kapitalistw zostaa utrzymana: "Wola i odwaga anarchistw nie wystarczya do przeciwstawienia si faszystowskim bandom, potnie wspomaganym pienidzmi i broni, popieranym przez represyjne organy pastwa. Anarchici i anarcho-syndykalici mieli decydujcy wpyw w niektrych rejonach i w niektrych gaziach przemysu, ale dopiero podobny wybr akcji bezporedniej ze strony Partii Socjalistycznej i Powszechnej Konfederacji Pracy [reformistycznego zwizku zawodowego] mgby powstrzyma faszyzm" [Op. Cit.]. Marksici, po tym, jak pomogli pokona rewolucj, przyczynili si do zapewnienia zwycistwa faszyzmu. Nawet po stworzeniu pastwa faszystowskiego anarchici stawiali mu opr, zarwno w samych Woszech, jak i poza ich granicami. Wielu Wochw, anarchistw i nieanarchistw, udao si do Hiszpanii, aby walczy przeciwko Franco w 1936 roku (patrz Pami o Hiszpanii: woscy anarchistyczni ochotnicy podczas hiszpaskiej wojny domowej Umberto Marzocchiego w

celu zapoznania si ze szczegami). Podczas drugiej wojny wiatowej anarchici odgrywali gwn rol we woskiej partyzantce. Fakt, e ruch antyfaszystowski by zdominowany przez elementy antykapitalistyczne doprowadzi do tego, e Stany Zjednoczone i Wielka Brytania umieszczay znanych faszystw na stanowiskach rzdowych w "wyzwalanych" przez siebie okolicach (czsto tam, gdzie miasto ju wczeniej zostao zajte przez partyzantw, w wyniku czego oddziay alianckie "wyzwalay" to miasto od swoich wasnych mieszkacw!). Znajc histori oporu wobec faszyzmu we Woszech, zaskakujce jest to, e niektrzy twierdz, i woski faszyzm by wytworem lub jak form syndykalizmu. Tak twierdz nawet niektrzy anarchici. Zdaniem Boba Blacka "woscy syndykalici w wikszoci przeszli na faszyzm". Podaje on jako rdo studium Davida D. Robertsa z 1979 roku Tradycja syndykalistyczna a woski faszyzm na poparcie swojej tezy [Anarchia po lewactwie]. Peter Sabatini w swoim przegldzie w pimie Social Anarchism wysuwa podobn tez, twierdzc, e "ostateczn klsk" syndykalizmu byo "jego przeksztacenie w organ faszyzmu" [Social Anarchism, no. 23, p. 99]. Gdzie ley prawda w odniesieniu do tych tez? Zapoznajc si z podanym przez Blacka rdem, odkrywamy, e tak naprawd wikszo woskich syndykalistw nie przesza na faszyzm, jeli przez syndykalistw rozumiemy czonkw USI (Woskiego Zwizku Syndykalistycznego). Roberts twierdzi, e: "Ogromna wikszo zorganizowanych robotnikw odmwia odpowiedzi na apele syndykalistw i w dalszym cigu sprzeciwiaa si [woskiemu] udziaowi [w pierwszej wojnie wiatowej], wystrzegajc si tego, co zdawao si by bezowocn wojn kapitalistyczn. Syndykalistom nie udao si nawet przekona wikszoci w obrbie USI. . . wikszo popieraa neutralizm Armando Borghiego, przywdcy anarchistw w USI. Rozam nastpi, gdy de Ambris wyprowadzi interwencjonistyczn mniejszo z konfederacji" [Tradycja syndykalistyczna a woski faszyzm]. A zatem, jeli uyjemy sowa "syndykalici" jako oznaczajcego niektrych intelektualistw i "przywdcw" przedwojennego ruchu, to sprawa przedstawiaa si tak, e "czoowi syndykalici wystpili, popierajc interwencj, szybko i niemal jednogonie" [Roberts, Op. Cit.] po rozpoczciu pierwszej wojny wiatowej. Wielu z tych przedwojennych "czoowych syndykalistw" rzeczywicie zostao faszystami. Lecz koncentrowanie si na garstce "przywdcw" (za ktrymi wikszo nawet nie posza!) i stwierdzanie, i ukazuje to fakt, e "woscy syndykalici w wikszoci przeszli na stron faszyzmu" nie jest godne wiary. A nawet co jest jeszcze gorsze - jak zauwaylimy wczeniej, woscy anarchici i syndykalici byli najofiarniejszymi i najskuteczniejszymi bojownikami przeciw faszyzmowi. W rezultacie tego Black i Sabatini zniesawili cay ruch. Co jest rwnie interesujce, owi "czoowi syndykalici" nie byli anarchistami, a przez to i anarcho-syndykalistami. Roberts zauwaa, e "syndykalici autentycznie pragnli -- i prbowali -- dziaa w ramach tradycji marksistowskiej" [Op. Cit.]. Wedug opracowania Carla Levy'ego o woskim anarchizmie, "w przeciwiestwie do innych ruchw syndykalistycznych, woska odmiana jednoczya si wewntrz partii nalecej do II Midzynarodwki. Zwolennicy czciowo si odcinali od bezkompromisowych socjalistw. . . na Poudniu syndykalistyczni intelektualici gosili republikanizm. . . Jeszcze innym skadnikiem. . . bya resztka Partito Operaio" ["Woski anarchizm: 1870-1926" w: Anarchizm: historia, teoria, praktyka, pod redakcj Davida Goodwaya]. Innymi sowy, woscy syndykalici, ktrzy przeszli na stron faszyzmu byli, po pierwsze, niewielk mniejszoci intelektualistw, ktrzy nie potrafili przekona wikszoci dziaaczy zwizku syndykalistycznego do pjcia za sob, a po drugie, raczej marksistami i republikanami ni anarchistami, anarcho-syndykalistami czy choby rewolucyjnymi syndykalistami.

Wedug Carla Levy'ego, ksika Robertsa "skupia si na syndykalistycznej inteligencji" i na tym, e "niektrzy syndykalistyczni intelektualici. . . pomogli si narodzi, lub odnosili si z sympati do nowego ruchu nacjonalistycznego. . . ktry wykazywa podobiestwa do populistycznej i republikaskiej retoryki syndykalistycznych intelektualistw z Poudnia". Levy przekonuje, e "pooono zbyt wielki nacisk na syndykalistycznych intelektualistw i organizatorw w skali krajowej", i e syndykalizm "swoj dugoterminow ywotno opiera tylko w maym stopniu na zaufaniu do oglnokrajowego kierownictwa" [Op. Cit.]. Jeli rzeczywicie przejrzymy czonkw USI, to zamiast znale gromad, ktra "w wikszoci przesza na stron faszyzmu", odkryjemy gromad ludzi, ktra walczya z faszyzmem zbami i pazurami i bya powszechnie poddawana przemocy z jego strony. Streszczajc, woski faszyzm nie mia nic wsplnego z syndykalizmem i, jak wynika z powyszych rde, USI walczya z faszystami i zostaa zniszczona przez nich wraz z UAI, Parti Socjalistyczn i innymi radykaami. A to, e garstka przedwojennych marksistowskich syndykalistw pniej staa si faszystami i wezwaa do "narodowego syndykalizmu" nie znaczy jeszcze, e syndykalizm jest spokrewniony z faszyzmem (nie bardziej, ni gdyby to, e niektrzy anarchici staj si pniej marksistami, miao czyni anarchizm "organem" marksizmu!). Nie jest niespodziank, e anarchici byli najkonsekwentniejszymi i najskuteczniejszymi przeciwnikami faszyzmu. Te dwa ruchy nie mogy duej sta obok siebie, zwaywszy, e jeden z nich opowiada si za totalnym etatyzmem w subie kapitalizmu, a drugi za wolnym, niekapitalistycznym spoeczestwem. Nie jest te niespodziank to, e kiedy przywileje i wadza znalazy si w niebezpieczestwie, kapitalici i waciciele ziemscy uciekli si do faszyzmu, aby je ocali. Proces ten jest powszechnym zjawiskiem historycznym (wymieniajc chociaby tylko cztery przykady: Wochy, Niemcy, Hiszpani i Chile).

A.5.6 Anarchizm a rewolucja hiszpaska


Hiszpania w latach trzydziestych miaa najsilniejszy ruch anarchistyczny na wiecie. W chwili wybuchu hiszpaskiej wojny "domowej" ponad ptora miliona robotnikw i chopw byo czonkami CNT (Narodowej Konfederacji Pracy), federacji anarcho-syndykalistycznych zwizkw zawodowych, a 30 tysicy osb dziaao w FAI (Iberyjskiej Federacji Anarchistycznej). Caa wczesna ludno Hiszpanii liczya 24 miliony. Rewolucja spoeczna, jaka wybucha w odpowiedzi na faszystowski przewrt 18 lipca 1936 roku, to najwikszy odnotowany dotd eksperyment libertariaskiego socjalizmu. Oto ostatni masowy syndykalistyczny zwizek zawodowy, CNT, nie tylko powstrzyma faszystowsk rebeli, ale przyczyni si te do powszechnego zajmowania ziemi i fabryk. Ponad siedem milionw ludzi, wliczajc w to okoo dwu milionw czonkw CNT, wdroyo samorzdno w ycie w najtrudniejszych okolicznociach, i nawet polepszyo swoje warunki pracy, jak te i wydajno. W burzliwych dniach po 19 lipca, wadza i inicjatywa naprawd spoczyway w rkach szeregowych czonkw CNT i FAI. To wanie zwyczajni ludzie, bez wtpienia pod wpywem Faistas (czonkw FAI) i bojownikw CNT, byli tymi, ktrzy po pokonaniu faszystowskiej rebelii uruchomili na nowo produkcj, podzia dbr i ich konsumpcj (oczywicie wedug bardziej egalitarnych zasad), a take organizowali milicje i zgaszali si do nich na ochotnika (dziesitkami tysicy). Milicje te miay zosta wysane w celu oswobodzenia tych czci Hiszpanii, ktre znajdoway si pod rzdami Franco. Wszystkimi moliwymi sposobami klasy pracujce Hiszpanii tworzyy za pomoc swoich wasnych dziaa nowy wiat, oparty na ich wasnych ideach sprawiedliwoci spoecznej i wolnoci -- ideach inspirowanych oczywicie przez anarchizm i anarchosyndykalizm.

Naoczne wiadectwo George'a Orwella dotyczce rewolucyjnej Barcelony pod koniec grudnia 1936 roku przedstawia wyrazisty obraz spoecznej transformacji, jaka si rozpocza: "Anarchici mieli wci faktyczn kontrol nad Kataloni, a rewolucja znajdowaa si jeszcze w penym rozpdzie. Kademu, kto by tutaj od pocztku, prawdopodobnie zdawao si ju w grudniu czy styczniu, e rewolucyjny okres zmierza ku kocowi; ale gdy kto przyby prosto z Anglii, to dla niego wygld Barcelony by nieco wstrzsajcy i przytaczajcy. Po raz pierwszy w yciu znalazem si w miecie, gdzie klasa robotnicza znajdowaa si u steru. Praktycznie kady budynek, niezalenie od rozmiarw, zosta przejty przez robotnikw i przyozdobiony czerwonymi flagami lub czerwono-czarn flag anarchistw; na kadej cianie zosta namazany sierp i mot oraz inicjay rewolucyjnych stronnictw; niemal w kadym kociele pozostawiono tylko goe ciany, a obrazy spalono. Tu i wdzie kocioy byy systematycznie demolowane przez bandy robotnikw. Kady sklep i kawiarnia posiaday napis, mwicy, e zostay skolektywizowane; nawet miejsca pracy pucybutw zostay skolektywizowane, a ich skrzynki pomalowane na czerwono-czarno. Kelnerzy i nadzorcy sklepowi patrzyli ci prosto w twarz i traktowali ci jak rwnego sobie. Sualcze, a nawet grzecznociowe formy zwracania si do rozmwcw na jaki czas zaniky. Nikt nie mwi 'Sentilde' ani 'Don', ani nawet 'Usted'; kady zwraca si do kadego 'towarzyszu' albo 'ty', i mwi 'Salud!' zamiast 'Buenos dias'. . . Przede wszystkim, istniaa wiara w rewolucj i przyszo, uczucie nagego wyonienia si ery rwnoci i wolnoci. Ludzkie istoty prboway si zachowywa jak ludzkie istoty, a nie jak trybiki w kapitalistycznej maszynie" [W hodzie Katalonii]. Pene rozmiary tej historycznej rewolucji nie mog tu zosta przedstawione. Bd omawiane bardziej szczegowo w sekcji I.8 tego FAQ. Wszystko, co mona zrobi w tym miejscu, to uwypukli kilka szczeglnie interesujcych punktw w nadziei, e dadz one troch rozeznania o wadze tych wydarze i zachc ludzi do odszukiwania dokadniejszych informacji na ten temat. Cay przemys w Katalonii zosta poddany albo wadzy samorzdu pracowniczego, albo kontroli pracowniczej (to znaczy - robotnicy w pierwszym przypadku zupenie przejli caoksztat zarzdzania, za w drugim sprawowali kontrol nad starym kierownictwem). W niektrych przypadkach caa gospodarka danego miasta czy regionu zostaa przeksztacona w federacj kolektyww. Federacj Kolei (ktra zostaa powoana, aby zarzdza liniami kolejowymi w Katalonii, Aragonii i Walencji) mona poda jako typowy przykad. Podstaw federacji byy lokalne zgromadzenia: "Wszyscy pracownicy w kadej okolicy bd spotyka si dwa razy w tygodniu, aeby bada wszystko to, co odnosi si do pracy, jaka ma zosta wykonana... Powszechne zgromadzenie lokalne mianowao komisj w celu kierowania ogem dziaalnoci na kadej stacji i nalecych do niej torach. Podczas [tych] spotka decyzje (direccin) tej komisji, ktrej czonkowie bd kontynuowali prac [na swoich dotychczasowych stanowiskach], bd poddawane przyjciu bd odrzuceniu przez pracownikw, po zoeniu raportw i udzieleniu odpowiedzi na pytania" Delegaci do komisji mogli zosta usunici przez zgromadzenie w kadej chwili, a najwyszym organem koordynujcym Federacji Kolei by "Komitet Rewolucyjny", ktrego czonkowie byli wybierani przez zgromadzenia zwizkowe na rnych odcinkach. Kontrola nad liniami kolejowymi, wedug Gastona Levala "nie funkcjonowaa odgrnie w d, jak to ma miejsce w pastwowym i scentralizowanym systemie. Komitet Rewolucyjny nie mia takich uprawnie. . . Czonkowie. . . komitetu byli zadowoleni z nadzorowania dziaalnoci ogu i koordynowania tych spord rozmaitych linii, ktre skaday si na sie" [Gaston Leval, Kolektywy podczas

rewolucji hiszpaskiej]. Na wsi dziesitki tysicy chopw i sezonowych robotnikw rolnych tworzyy dobrowolne, samorzdne kolektywy. Jako ycia poprawia si, gdy Cupertino pozwoli na wprowadzenie opieki zdrowotnej, owiaty, maszyn rolniczych i inwestycji w infrastruktur spoeczn. Wraz ze wzrostem produkcji kolektywy rozszerzay wolno. Pewien czonek uj to tak: "to byo cudowne. . . ycie w kolektywie, wolnym spoeczestwie, gdzie kady mg mwi, to co myla, gdzie, jeeli czu si niezadowolony z wiejskiego komitetu, mg to wypowiada gono. Komitet nie podejmowa adnych wikszych decyzji bez zebrania caej wsi razem na powszechne zgromadzenie. Wszystko to byo cudowne" [Ronald Fraser, Krew Hiszpanii]. Dziaanie kolektyww przemysowych jest omwione bardziej szczegowo w sekcjach I.8.3 i I.8.4. Wiejskie kolektywy zostay omwione w sekcjach I.8.5 i I.8.6. Musimy podkreli, e te sekcje to tylko streszczenia szerokiego ruchu spoecznego, a wicej informacji mona zebra, czytajc takie prace, jak Kolektywy podczas rewolucji hiszpaskiej Gastona Levala, Anarchistyczne kolektywy Sama Dolgoffa, CNT w Rewolucji Hiszpaskiej Jose Peiratsa i mnstwo innych anarchistycznych opracowa o tej rewolucji. W dziedzinie spoecznej anarchistyczne organizacje tworzyy wieckie szkoy, wolnociow sub zdrowia, orodki spoeczne itp. Mujeres Libres (wolne kobiety) zwalczay tradycyjn rol kobiet w hiszpaskim spoeczestwie, doprowadzajc do emancypacji tysicy kobiet, zarwno w samym ruchu anarchistycznym, jak te i poza nim (patrz Wolne Kobiety Hiszpanii Marthy A. Ackelsberg w celu zdobycia wicej wiadomoci o tej niezwykle wanej organizacji). Ta dziaalno na polu spoecznym bya tylko rozwijaniem dziea rozpocztego na dugo przed wybuchem wojny; na przykad zwizki czsto zakaday wieckie szkoy, orodki robotnicze itd. Dobrowolne milicje, ktre wyruszyy, aby oswobodzi reszt Hiszpanii spod wadzy Franco, byy organizowane wedug zasad anarchistycznych i skaday si zarwno z mczyzn, jak i kobiet. Nie byo tam starszestwa, salutowania ani klasy oficerskiej. Wszyscy byli rwni. Wyjania to George Orwell, czonek milicji POUM [rewolucyjnej partii socjalistycznej opozycyjnej wobec ZSRR - przyp. tum.]: "Istotnym celem systemu [milicji] bya rwno spoeczna midzy oficerami a zwykymi ludmi. Kady, od generaa do szeregowca, otrzymywa taki sam od, jad te same potrawy, nosi takie same ubrania i przebywa w warunkach cakowitej rwnoci. Jeli chciae poklepa po plecach generaa dowodzcego dywizj i poprosi go o papierosa, to moge tak postpi, i nikt nie widzia w tym nic szczeglnego. Przynajmniej w teorii kada z milicji bya demokracj, a nie hierarchi. To zrozumiae, e rozkazy musiay by wykonywane, ale rozumiano take, e gdy kto wyda rozkaz, to jak towarzysz towarzyszowi, a nie wyszy niszemu. Byli tam oficerowie i podoficerowie, ale nie byo rang wojskowych w normalnym znaczeniu; adnych tytuw, adnych odznacze, adnego stukania obcasami i salutowania. Prbowano w obrbie milicji stworzy tymczasowy model funkcjonowania spoeczestwa bezklasowego. Oczywicie nie byo doskonaej rwnoci, lecz najbliszy jej stan, jaki kiedykolwiek widziaem czy jaki chociaby byby dla mnie do pomylenia w czasie wojny. . . " [Op. Cit.]. Jednake ruch anarchistyczny w Hiszpanii, tak jak i gdzie indziej, zosta rozbity z jednej strony przez stalinizm (parti komunistyczn), a z drugiej przez kapitalizm (Franco). Niestety, anarchici postawili jedno antyfaszystowsk ponad rewolucj, pomagajc w ten sposb swym wrogom pokona zarwno siebie samych, jak i rewolucj. To, czy byli zmuszeni przez zewntrzne warunki do zajcia takiego stanowiska, czy te mogli tego unikn, pozostaje wci spraw dyskusyjn (zobacz dyskusj o tym, dlaczego CNT-FAI poszo na kolaboracj w sekcji I.8.10, a w sekcji I.8.11 o tym, dlaczego ta decyzja nie wynikaa z anarchistycznej teorii).

Relacja Orwella o jego przeyciach w milicji wskazuje, dlaczego rewolucja hiszpaska jest tak wana dla anarchistw: "W mniej lub bardziej przypadkowy sposb wpadem do jedynej zachodnioeuropejskiej spoecznoci jakichkolwiek rozmiarw, gdzie wiadomo polityczna i niewiara w kapitalizm byy czym bardziej normalnym ni ich przeciwiestwa. Tutaj, w Aragonii, czowiek znajdowa si midzy dziesitkami tysicy innych, gwnie, chocia nie wycznie, wywodzcych si z klas pracujcych. Wszyscy yli na tym samym poziomie i zadawali si ze sob jako rwni z rwnymi. W teorii bya to doskonaa rwno, ale nawet w praktyce niedaleko jej byo do tego. W moim poczuciu byoby prawdziwe powiedzenie, e doznawao si przedsmaku socjalizmu, przez co rozumiem, e dominujca atmosfera umysowa bya atmosfer socjalizmu. Wiele spord normalnych motyww cywilizowanego ycia -- snobizm, ciuanie pienidzy, strach przed szefem itp. -po prostu przestao istnie. Zwyczajny podzia spoeczestwa na klasy zanik do takiego stopnia, jaki chyba wydaje si nie do pomylenia w skaonym pienidzem powietrzu Anglii; nie byo tutaj nikogo prcz chopw i nas samych, i nikt nie posiada nikogo innego jako jego pan. . . Byo si w spoecznoci, gdzie nadzieja bya czym normalniejszym ni apatia i cynizm, gdzie za sowem 'towarzysz' kryo si braterstwo, a nie - jak w wikszoci krajw - oszustwo. Oddychao si powietrzem rwnoci. Jestem doskonale wiadomy tego, e teraz jest moda na zaprzeczanie temu, e socjalizm ma cokolwiek wsplnego z rwnoci. W kadym kraju na wiecie olbrzymie plemi partyjnych najemnikw i gadkich profesorkw daje wiadectwo, e socjalizm nie znaczy nic wicej, jak tylko planowy pastwowy kapitalizm, w ktrym bodce do zachannoci pozostaj nietknite. Ale na szczcie istnieje take cakowicie odmienna wizja socjalizmu. Rzecz, ktra przyciga zwykych ludzi do socjalizmu i sprawia, e godz si na ryzykowanie dla niego wasnej skry, jego 'mistyk', jest idea rwnoci; dla ogromnej wikszoci ludzi socjalizm oznacza spoeczestwo bezklasowe, albo nie znaczy w ogle niczego. . . W tej spoecznoci, gdzie nikt nie szuka zysku, gdzie brakowao wszystkiego, ale nie byo lizania niczyich stp, dostawao si, by moe, niedojrza zapowied tego, jak pocztkowe stadia socjalizmu mogyby wyglda. I, mimo wszystko, zamiast pozbawia mnie zudze, zapowied ta mocno mnie pociga. . ." [Op. Cit.]. W celu zdobycia dokadniejszych wiadomoci o rewolucji hiszpaskiej zalecamy nastpujce ksiki: Lekcje hiszpaskiej rewolucji Vernon Richards; Anarchici w Rewolucji Hiszpaskiej i CNT w Rewolucji Hiszpaskiej Jose Peiratsa; Wolne Kobiety Hiszpanii Marthy A. Ackelsberg; Anarchistyczne kolektywy pod redakcj Sama Dolgoffa; "Obiektywizm a liberalna nauka" Noama Chomsky'ego (w: The Chomsky Reader); Anarchici z Casas Viejas Jerome'a R. Mintza oraz W hodzie Katalonii George'a Orwella.

A.5.7 Majowo-czerwcowy bunt we Francji, 1968 rok


Wypadki majowo-czerwcowe we Francji umieciy anarchizm z powrotem w radykalnym krajobrazie politycznym, po okresie, w ktrym wielu ludzi opisywao ten ruch jako wygasy. Ten bunt dziesitek tysicy ludzi mia skromne pocztki. Grupa anarchistw (z Danielem CohnBenditem), wyrzuconych z uczelni przez wadze uniwersytetu Nanterre za dziaalno przeciwko wojnie wietnamskiej, szybko zwoaa protestacyjn demonstracj. Przybycie 80 policjantw rozwcieczyo wielu studentw, ktrzy opucili swoje zajcia, aby przyczy si do bitwy i wyprze policj z uniwersytetu. Podbudowani tym wsparciem anarchici zajli budynek administracji i przeprowadzili w nim masow narad. Okupacja rozszerzaa si na dalsze budynki, Nanterre zostao otoczone przez

policj, a wadze zamkny uniwersytet. Nastpnego dnia studenci Nanterre zebrali si na Sorbonie, pooonej w centrum Parya. Ciga presja policji i aresztowanie ponad piciuset ludzi wywoaa wybuch gniewu, ktry objawi si w postaci piciogodzinnych walk ulicznych. Policja atakowaa nawet przechodniw pakami i gazem zawicym. Cakowity zakaz demonstracji i zamknicie Sorbony wyprowadziy tysice studentw na ulice. Narastajca przemoc ze strony policji sprowokowaa demonstrantw do zbudowania pierwszych barykad. Dziennikarz Jean Jacques Lebel napisa, e w cigu pierwszej godziny po pnocy "dosownie tysice ludzi pomagay budowa barykady. . . kobiety, robotnicy, gapie, ludzie w piamach, acuchy ludzi cignce gazy, drewno, elazo". Po caonocnych walkach 350 policjantw zostao rannych. 7 maja potny, pidziesiciotysiczny marsz protestacyjny przeciwko policji przeksztaci si w caodniow bitw w wskich uliczkach dzielnicy aciskiej. Odpowiedzi na uycie przez policj gazw zawicych byy koktajle Mootowa i piew "Niech yje Komuna Paryska!" 10 maja kontynuowanie gwatownych demonstracji zmusio ministra edukacji do rozpoczcia negocjacji. Ale na ulicach pojawio si szedziesit barykad i modzi robotnicy zaczli przycza si do studentw. Zwizki zawodowe potpiy przemoc policji. Kulminacj potnych demonstracji w caej Francji by 13 maja, kiedy to milion ludzi protestowao na ulicach Parya. Wobec potnego protestu policja opucia dzielnic acisk. Studenci zajli Sorbon i utworzyli masowe zgromadzenie majce na celu rozszerzanie zasigu walki. Okupacje wkrtce objy wszystkie francuskie uniwersytety. Z Sorbony pyna powd propagandy - ulotki, proklamacje, telegramy i plakaty. ciany zostay zamalowane hasami typu "Wszystko jest moliwe", "Bdcie realistami - dajcie niemoliwego", "ycie bez martwej przeszoci" i "Zabrania si zabrania". "Caa wadza w rce wyobrani" byo na ustach kadego. Jak zauway Murray Bookchin, "si przewodni dzisiejszej rewolucji. . . nie jest po prostu niedostatek i potrzeby materialne, ale te jako ycia codziennego... prba zdobycia kontroli nad swoim wasnym losem" [Anarchizm ery dobrobytu]. Wiele spord najsawniejszych hase tamtych dni uoyli sytuacjonici. Midzynarodwka Sytuacjonistyczna zostaa utworzona w 1957 roku przez ma grupk niepokornych radykaw i artystw. Rozwina ona niezwykle wyrafinowan (przesycon swoistym argonem) i spjn analiz nowoczesnego spoeczestwa kapitalistycznego oraz tego, jak je zastpi nowym, bardziej wolnym. Sytuacjonici przekonywali, e ycie w najnowszych czasach to raczej przetrwanie ni penia ycia - przetrwanie zdominowane przez ekonomi konsumpcji, w ktrej wszystko i kady, kade uczucie i wi staje si towarem. Ludzie nie s ju tylko wyalienowanymi producentami, ale te wyalienowanymi konsumentami. Sytuacjonici okrelili ten rodzaj spoeczestwa jako "Spektakl". Samo ycie zostao ukradzione, a wic rewolucja oznacza odtworzenie ycia. Zakresem rewolucyjnej przemiany nie jest ju tylko miejsce pracy, ale codzienna egzystencja: "Ludzie, ktrzy gldz o rewolucji i walce klasowej bez wyranego odnoszenia ich do codziennego ycia, bez zrozumienia, co jest wywrotowego w mioci i jak pozytywne jest odrzucanie przymusw - tacy ludzie maj trupa w ustach" [cytat z Clifforda Harpera, Anarchia: obrazowy przewodnik]. Podobnie jak wiele innych grup, ktrych polityka miaa wpyw na wypadki paryskie, sytuacjonici przekonywali, e "rady robotnicze s jedyn odpowiedzi. Kada inna forma walki rewolucyjnej zakoczya si czym dokadnie przeciwnym ni to, do czego pierwotnie dya" [cytat z Clifforda Harpera, Op. Cit.]. Rady te byyby samorzdne i nie stayby si rodkiem, przy pomocy ktrego "rewolucyjna" partia przejaby wadz. Poparcie sytuacjonistw (tak jak

anarchistw z Noire et Rouge i wolnociowych socjalistw z Socialisme ou Barbarie) dla samorzdnej, oddolnej rewolucji miao ogromny wpyw na wydarzenia maja 1968 i na idee bdce dla nich inspiracj. 14 maja pracownicy Sud-Aviation zamknli zarzd w jego biurach i zajli swoj fabryk. Nastpnego dnia w ich lady poszy fabryki Cleon-Renault, Lockhead-Beauvais i MucelOrleans. W nocy Teatr Narodowy w Paryu zosta zajty, aby sta si miejscem nieustannych zgromadze prowadzcych zbiorowe debaty. Pniej zostaa zajta najwiksza francuska fabryka - Renault-Billancourt. Decyzje o podjciu strajku na czas nieokrelony czsto byy podejmowane przez robotnikw bez pytania o zdanie zwizkowych urzdnikw. W dniu 17 maja sto paryskich fabryk znalazo si w rkach swoich pracownikw. Podczas weekendu, 19 maja, ju 122 fabryki byy okupowane. 20 maja strajk okupacyjny sta si powszechny i obj sze milionw ludzi. Drukarze stwierdzili, e nie chc pozostawia monopolu telewizji i radiu na relacje medialne i zgodzili si na drukowanie gazet codziennych, o ile tylko prasa "bdzie w sposb obiektywny speniaa sw rol dostarczania informacji, ktra jest jej obowizkiem". W pewnych przypadkach drukarze nalegali na wprowadzenie zmian w nagwkach czy artykuach przed ich oddaniem do druku. Przydarzao si to przede wszystkim prawicowym gazetom, takim jak 'Le Figaro' albo 'La Nation'. Po zajciu zakadw Renault studenci okupujcy Sorbon podjli natychmiastowe przygotowania do przyczenia si do strajkujcych. Cztery tysice studentw z czarnoczerwonymi anarchistycznymi sztandarami na czele udao si do zajtej fabryki. Pastwo, przedsibiorcy, zwizki zawodowe i Partia Komunistyczna stany wobec najczarniejszego koszmaru -- sojuszu robotnikw ze studentami. Do policji powoano dziesi tysicy rezerwistw, a rozgorczkowani urzdnicy zwizkowi pozamykali bramy wejciowe do fabryk. Partia Komunistyczna wezwaa swoich czonkw do stumienia buntu. Komunici zjednoczyli si z rzdem i szefami, aby chytrze wymyli szereg reform, ale gdy zwrcili si do zag strajkujcych fabryk, pomysy te zostay wymiane przez robotnikw. Sama walka i dziaalno w celu jej rozpowszechniania byy organizowane przez samorzdne masowe zgromadzenia i koordynowane przez komitety akcyjne. Rwnie zgromadzenia czsto kieroway strajkami. Murray Bookchin przekonywa, e "nadziej [dla rewolty] trzeba pokada w rozszerzaniu samorzdnoci we wszystkich jej formach -- powszechnych zgromadzeniach i ich organach administracyjnych, komitetach akcyjnych, fabrycznych komitetach strajkowych -- na wszystkie dziedziny gospodarki, a nawet na wszystkie dziedziny samego ycia" [Op. Cit.]. W tych zgromadzeniach "gorczka ycia zarazia miliony, ponownie rozbudzajc w ludziach zmysy, o ktrych nigdy nie myleli, e je posiadaj" [Op. Cit.]. To ju nie by strajk robotniczy czy studencki. To by ludowy strajk, ktry przeci prawie wszystkie linie podziaw klasowych. 24 maja anarchici zorganizowali demonstracj. Trzydzieci tysicy osb pomaszerowao w kierunku Paacu Bastylii. Policja ochraniaa ministerstwa przy uyciu zwykych rodkw - paek i gazw zawicych, ale Bourse (Gieda) pozostaa bez ochrony i pewna liczba demonstrantw podoya pod ni ogie. Na tym wanie etapie rozwoju wydarze niektre lewicowe grupy nie wytrzymay nerwowo. Trockistowska JCR zawrcia ludzi z powrotem do dzielnicy aciskiej. Inne grupy, takie jak UNEF i Zjednoczona Partia Socjalistyczna zablokoway zajcie ministerstw finansw i sprawiedliwoci. Cohn-Bendit powiedzia o tym incydencie: "Jeeli chodzi o nas, to nie potrafilimy zda sobie sprawy z tego, jak atwo byoby wymie tych wszystkich nikczemnikw. . . Teraz jest jasne, e gdyby rankiem 25 maja Pary obudzi si widzc okupacj najwaniejszych ministerstw, gaullizm by si zawali natychmiast. . . ". Jeszcze tej samej nocy Cohn-Bendit zosta zmuszony do emigracji.

Poniewa demonstracje uliczne si nasilay, a okupacje byy kontynuowane, pastwo czynio przygotowania do uycia przygniatajcych si w celu powstrzymania buntu. W tajemnicy najwysi generaowie przygotowali wojsko w liczbie dwudziestu tysicy lojalnych onierzy do dziaania w Paryu. Policja zaja orodki komunikacyjne, takie jak stacje telewizyjne i urzdy pocztowe. W poniedziaek, 27 maja, rzd zagwarantowa trzydziestopicioprocentowy wzrost pacy minimalnej w przemyle i wzrost wszystkich pac o 10%. Dwa dni pniej przywdcy CGT [najwikszej francuskiej centrali zwizkowej] zorganizowali marsz piciuset tysicy robotnikw ulicami Parya. Francuska stolica zostaa zakryta plakatami nawoujcymi do ustanowienia "wadzy ludowej". Niestety, wikszo wci rozumowaa w kategoriach zmiany swoich wadcw, a nie przejcia kontroli przez samych siebie. Pitego czerwca wikszo strajkw bya ju zakoczona. Atmosfera czego, co istniao zamiast normalnoci w kapitalizmie, cofna si znad Francji. Wszelkie strajki, ktre trway nadal po tej dacie, zostay zgniecione drog operacji w stylu wojskowym, z wykorzystaniem karabinw i wozw opancerzonych. 7 czerwca siy rzdowe zorganizoway najazd na stalowni Flins, co rozpoczo nieprzerwan czterodniow bitw, w ktrej zgin jeden robotnik. Trzy dni pniej strajkujce zakady Renault zostay opanowane przez strzelajc z broni palnej policj, ktra zabia dwie osoby. W izolacji te oazy bojowoci nie miay adnych szans. 12 czerwca demonstracje zostay zakazane, radykalne grupy zdelegalizowane, a ich czonkowie aresztowani. W warunkach ataku ze wszystkich stron, eskalacji pastwowej przemocy i sprzedajnoci zwizkw zawodowych, strajk powszechny i okupacje rozsypay si. Wic dlaczego ta rewolta upada? Oczywicie nie dlatego, e "awangardowe" partie bolszewickie wycofay si. Zostay one te zaraone buntem. Na szczcie sekty tradycyjnej autorytarnej lewicy zostay odosobnione i powstrzymane si. Ludzie zaangaowani w bunt nie wymagali awangardy, by mwia im, co maj robi, i "awangarda robotnicza" rzucaa si gorczkowo po tym, jak cay ruch prbowa porwa j za sob i kontrolowa j. Nie, to wanie brak niezalenych, samorzdnych organizacji konfederacyjnych powoanych do koordynacji walki by tym, co zaowocowao odizolowaniem strajkw okupacyjnych od siebie nawzajem. Dlatego podzielone upady. Oprcz tego Murray Bookchin przekonuje, e brakowao "wiadomoci wrd robotnikw, e w fabrykach musi zosta podjta praca, a nie tylko okupacja czy strajk" [Op. Cit.]. wiadomo ta zostaaby rozbudzona w warunkach obecnoci silnego ruchu anarchistycznego przed rewolt. Antyautorytarna lewica, chocia bardzo aktywna, bya zbyt saba wrd strajkujcych robotnikw, przez co idea samorzdnych organizacji i samorzdu pracowniczego nie bya rozpowszechniona zbyt szeroko. Za to majowo-czerwcowy bunt pokazuje, e wydarzenia mog si zmienia bardzo szybko. Klasa robotnicza, rozpalona energi i brawur studentw, wysuna dania, ktre nie mogy zosta zaspokojone w granicach istniejcego systemu. Strajk generalny ukazuje z wielk wyrazistoci potencjaln si, jaka spoczywa w rkach klasy robotniczej. Masowe zgromadzenia i okupacje day znakomity, cho krtkotrway, przykad anarchii w dziaaniu i tego, jak anarchistyczne idee mog szybko si rozpowszechnia i by stosowane w praktyce.

Sekcja B - Dlaczego anarchici zwalczaj obecny system?


W tej sekcji FAQ przedstawiamy analiz podstawowych stosunkw midzyludzkich

nowoczesnego spoeczestwa i struktur, ktre je wytwarzaj, a zwaszcza tych zjawisk w spoeczestwie, ktre anarchici chc zmieni. Anarchizm w zasadzie jest buntem przeciwko kapitalizmowi. Zrodzi si w tym samym czasie, co kapitalizm, i zdobywa coraz wiksze wpywy w miar jak kapitalizm kolonizowa coraz wiksze obszary spoeczestwa. Nie znaczy to, e anarchistyczne idee nie istniay w spoeczestwie przed narodzinami kapitalizmu. Wcale tak nie byo. Myliciele, ktrych koncepcje mona by zaklasyfikowa jako anarchistyczne, yli tysice lat wstecz. Odnajdujemy ich zarwno w cywilizacjach Wschodu, jak i Zachodu. Nie byoby adnej przesady w stwierdzeniu, e anarchizm narodzi si w momencie, gdy zostao stworzone pastwo i wasno prywatna. Natomiast anarchizm jako ruch polityczny by wytworem przeksztace spoeczestwa, ktre towarzyszyy tworzeniu nowoczesnego (narodowego) pastwa i kapitau. Analiza i krytyka przedstawiona w tej sekcji FAQ jako taka bdzie si koncentrowa na nowoczesnym, kapitalistycznym spoeczestwie. Anarchici zdaj sobie spraw, e wadza rzdw i innych form hierarchii zaley od przyzwolenia rzdzonych. Strach nie stanowi penej odpowiedzi, dzieje si tak duo bardziej "poniewa oni [uciskani] popieraj te same wartoci, co ich szefowie. Rzdzcy i rzdzeni podobnie wierz w zasad wadzy, hierarchii, siy" [Colin Ward, Anarchia w dziaaniu]. Majc to na myli, przedstawiamy w tej sekcji FAQ nasze argumenty w celu rzucenia wyzwania temu "konsensusowi", aby przedstawi powody, dlaczego powinnimy sta si anarchistami, dlaczego autorytarne stosunki spoeczne i organizacje nie le w naszym interesie. Dziki tej dyskusji stanie si oczywiste, dlaczego anarchici nie s zadowoleni z bardzo ograniczonego zakresu wolnoci w nowoczesnym spoeczestwie masowym, i dlaczego chc oni stworzy naprawd wolne spoeczestwo. Anarchistyczna krytyka nowoczesnego spoeczestwa oznacza, wedug sw Noama Chomsky'ego: "odszukiwa i identyfikowa struktury wadzy, hierarchii i dominacji w kadej dziedzinie ycia, i rzuca im wyzwanie; jeli nie mona da im usprawiedliwienia, to s one bezprawne, i powinny zosta rozmontowane, aeby zwikszy zakres ludzkiej wolnoci. Obejmuj one wadz polityczn, wasno i zarzdzanie, stosunki midzy mczyznami a kobietami, rodzicami a dziemi, nasz kontrol nad losem przyszych pokole (podstawowy nakaz moralny stojcy za ruchem obrocw rodowiska. . .) i jeszcze wiele innych spraw" ["Anarchizm, marksizm i nadzieja na przyszo", Red and Black Revolution, No. 2]. W sekcji J naszych FAQ bdziemy dyskutowa, jak anarchici prbuj pobudza ten proces zaprzeczania usprawiedliwieniom, krytycznej oceny wadzy i dominacji, podkopywania tego, co poprzednio byo uznawane za "naturalne" lub "zgodne ze zdrowym rozsdkiem" dopki nie zaczlimy tego kwestionowa. Czci tego procesu jest zachcanie do akcji bezporedniej (zobacz sekcj J.2) uciskanych przeciwko swoim oprawcom, jak rwnie dodawanie odwagi anarchistycznym tendencjom i wiadomoci, jaka istnieje (w mniejszym lub wikszym stopniu) w kadym spoeczestwie hierarchicznym. Lecz ta sekcja FAQ jest zwizana bezporednio z krytycznymi czy te "negatywnymi" aspektami anarchizmu, obnaajc zo przyrodzone kadej wadzy, czy to pastwu, czy te wasnoci, albo jakiejkolwiek innej. Pniejsze sekcje wska jak, po dokonaniu analizy naszego wiata, anarchici planuj go zmieni konstruktywnie, ale co z konstruktywnego rdzenia anarchizmu bdzie widoczne nawet w tej sekcji. Po tej obszernej krytyce obecnego systemu, przeniesiemy si na dokadniej okrelone obszary. Sekcja C objania anarchistyczn krytyk ekonomii

kapitalizmu, a sekcja D omawia, jak stosunki i instytucje spoeczne opisane w obecnej sekcji odciskaj swe pitno na spoeczestwie jako caoci.

B.1 Dlaczego anarchici wystpuj przeciwko wadzy i hierarchii?


Po pierwsze, niezbdne jest wskazanie, jakiego rodzaju wadzy anarchizm rzuca wyzwanie. Jak wskazuje Erich Fromm w Mie czy by, "wadza" to "szerokie okrelenie, z dwoma cakowicie odmiennymi znaczeniami: moe ona by albo 'racjonaln', albo 'irracjonaln' wadz. Racjonalna wadza opiera si na fachowoci, i pomaga wzrasta osobie majcej w niej oparcie. Irracjonalna wadza opiera si na sile i suy wyzyskowi osoby jej podporzdkowanej". Ten sam wniosek zosta wysunity przez Bakunina sto lat wczeniej (zobacz na przykad Bg i pastwo), gdy ten wskazywa na rnic midzy wadz a wpywem. Ta kluczowa sprawa wyraa si w rnicy midzy posiadaniem wadzy a byciem autorytetem. Bycie autorytetem oznacza, e dana osoba jest na og uznawana za kompetentn do wykonywania danego zadania, w oparciu o swoje indywidualne umiejtnoci i wiedz. Ujmujc to inaczej, jest to spoecznie uznana fachowo. Posiadanie wadzy, przeciwnie, jest stosunkiem spoecznym opartym na ustalonym porzdku i sile pochodzcej z hierarchicznej pozycji, nie za na osobistych zdolnociach. Oczywicie to nie znaczy, e fachowo nie jest czynnikiem wanym dla uzyskania pozycji hierarchicznej; to znaczy tylko, e prawdziwa lub rzekoma pocztkowa fachowo zostaje przeksztacona w prawo albo stanowisko wadzy, a wic staje si niezalena od jednostek, tj. zinstytucjonalizowana. Ta rnica jest wana, poniewa sposb, w jaki ludzie si zachowuj, jest bardziej wytworem instytucji, w ktrych wyroli, ni jakiejkolwiek wrodzonej natury. Mwic inaczej, stosunki spoeczne ksztatuj ludzi nimi objtych. Znaczy to, e rne grupy, jakie tworz jednostki, w rezultacie uzyskuj cechy i zachowania, ktrych nie mona zrozumie sprowadzajc je do jednostek w ich obrbie. A zatem grupa skada si nie tylko z jednostek, lecz take stosunkw midzy jednostkami, i te stosunki bd oddziaywa na poddane im osoby. Na przykad, oczywicie "sprawowanie wadzy przez niektrych ubezwasnowolnia innych", a przez to za pomoc "czenia fizycznego zastraszania, gospodarczej dominacji i zalenoci, oraz psychologicznych ogranicze, instytucje i praktyki spoeczne wpywaj na sposb, w jaki kady spoglda na wiat i swoje miejsce w nim" [Martha A. Ackelsberg, Wolne kobiety Hiszpanii]. Autorytarne stosunki spoeczne oznaczaj dzielenie spoeczestwa na (nielicznych) rozkazodawcw i (licznych) odbiorcw rozkazw, zubaajce (umysowo, emocjonalnie i fizycznie) jednostki objte tym podziaem oraz spoeczestwo jako cao. Stosunki midzyludzkie, we wszystkich sferach ycia, zostaj naznaczone wadz, nie wolnoci. A poniewa wolno moe zosta stworzona jedynie przez wolno, autorytarne stosunki spoeczne (i wymagane przez nie posuszestwo) nie ucz i nie mog nauczy adnej osoby ycia w wolnoci - dopiero uczestnictwo (samorzdno) we wszystkich dziedzinach ycia moe to uczyni. Oczywicie, bdzie si przekonywa, e w jakimkolwiek zbiorowym przedsiwziciu istnieje potrzeba wsppracy, i ta potrzeba "podporzdkowania" jednostki dziaaniom grupy jest form wadzy. Tak, ale istniej dwa rne sposoby koordynowania dziaalnoci jednostek w obrbie grup - albo za pomoc metod autorytarnych, albo te za pomoc metod wolnociowych. Proudhon, w odniesieniu do zakadw pracy, wyjania t rnic: "albo robotnik. . . bdzie po prostu pracobiorc dla waciciela-kapitalisty-zaoyciela;

albo bdzie uczestniczy. . . [i] mie gos w radzie, jednym sowem stanie si czonkiem stowarzyszenia. W pierwszym przypadku robotnik jest podporzdkowany, wyzyskiwany: jego staym warunkiem ycia jest posuszestwo. . . W drugim przypadku odbiera swoj godno jako czowiek i obywatel. . . ksztatuje cz organizacji produkcji, w ktrej dotd by nikim jak tylko niewolnikiem; poniewa, w miecie, formuje cz suwerennej wadzy, dla ktrej dotd by tylko poddanym. . . nie musimy si waha, bo nie mamy wyboru. . . konieczne jest uformowanie STOWARZYSZENIA wrd robotnikw. . . gdy bez tego, pozostan oni w stosunkach niszoci i podporzdkowania, i z tego wyniknie podzia na dwie. . . kasty panw i pracownikw najemnych, ktry jest sprzeczny z wolnym i demokratycznym spoeczestwem" [Pierre-Joseph Proudhon, Oglna idea rewolucji]. Innymi sowy, stowarzyszenia mog si opiera na racjonalnej formie wadzy, polegajcej na naturalnych wpywach, a wic odzwierciedla wolno, zdolno jednostek do mylenia, dziaania i odczuwania oraz kierowania swoim wasnym czasem i dziaalnoci. W innym razie do naszych stosunkw z innymi wczamy elementy niewolnictwa. Elementy te zatruwaj cao i ksztatuj nas w negatywny sposb (zobacz sekcj B.1.1). Dopiero reorganizacja spoeczestwa na mod wolnociow (i, mona doda, umysowa transformacja, jakiej ta zmiana wymaga i jak by wytworzya) pozwoli jednostce "osign mniej wicej cakowity rozkwit, cigle wzrastajcy" i przepdzi "tego ducha podporzdkowania, ktry sztucznie jej narzucono" [Nestor Machno, Walka przeciwko pastwu i inne eseje]. Anarchici zatem "nie pragn niczego bardziej, ni ujrze [innych]. . . wywierajcych na nas naturalny i suszny wpyw, przyjmowany dobrowolnie, i nigdy nie narzucany . . . Akceptujemy wszystkie naturalne autorytety i wszystkie faktyczne wpywy, ale nie akceptujemy adnych jako prawa. . . " [Filozofia polityczna Bakunina]. Anarchistyczne poparcie dla swobodnego stowarzyszania si w bezporednio demokratycznych grupach opiera si na takich formach organizacji, ktre umacniaj wpyw i ograniczaj bezrozumn wadz w naszym yciu. Czonkowie takich organizacji mog tworzy i przedstawia swoje wasne pomysy i sugestie, krytycznie ocenia propozycje i sugestie swoich kolegw, przyjmowa te, z ktrymi si zgadzaj lub co do ktrych zostali przez nich przekonani, i maj prawo opuszczenia stowarzyszenia, jeli s niezadowoleni z kierunku jego dziaalnoci. Zatem wpyw jednostek i ich swobodne oddziaywanie wzajemne wyznacza charakter podejmowanych decyzji, a nikt nie ma prawa narzuca swoich pomysw komu innemu. Jak przekonywa Bakunin, w organizacjach takich "adna funkcja nie pozostaje niezmienna i nie bdzie pozostawa na stae i nieodwoalnie zwizana z jedn osob. Porzdek hierarchiczny i awans nie istniej. . . W takim systemie wadza, mwic waciwie, duej nie istnieje. Wadza zostaje rozproszona w zbiorowoci i staje si prawdziwym wyrazem wolnoci kadego" [Bakunin o anarchizmie]. Dlatego anarchici przeciwstawiaj si irracjonalnej (tj. bezprawnej) wadzy, innymi sowy, hierarchii -- hierarchii bdcej instytucjonalizacj wadzy w spoeczestwie. Hierarchiczne instytucje spoeczne obejmuj pastwo (zobacz sekcj B.2), wasno prywatn (patrz w sekcji B.3) i przez to kapitalizm (zobacz sekcj B.4). Anarchici z pasj zwalczaj te instytucje z powodu ich hierarchicznej natury. Ale hierarchia istnieje te poza tymi instytucjami. Na przykad hierarchiczne stosunki spoeczne obejmuj seksizm, rasizm i homofobi (patrz w sekcji B.1.4), a anarchici przeciwstawiaj si im i walcz z nimi wszystkimi. Jak zauwaylimy wczeniej (A.2.8), anarchici uwaaj wszystkie hierarchie nie tylko za szkodliwe, lecz i niepotrzebne, i sdz, e istniej alternatywne, bardziej egalitarne sposoby organizowania ycia spoecznego. Przekonuj, e tak naprawd wadza hierarchiczna stwarza zjawiska, dla zwalczania ktrych jest przeznaczona w zaoeniach, a zatem dy do samoistnej kontynuacji swego istnienia. Tak wic biurokratyczna instytucja rzekomo powoana w celu

zwalczania ubstwa w kocu przyczynia si do przeduania jego istnienia, poniewa bez ubstwa najwyej opacani funkcjonariusze na szczycie instytucji pozostaliby bez pracy. To samo dotyczy agencji, ktre w zamierzeniach maj eliminowa naduywanie narkotykw, walczy z przestpczoci itd. Mwic inaczej, wadza i przywileje, jakich dostarczaj szczytowe stanowiska hierarchiczne stanowi silny bodziec dla tych, ktrzy je zajmuj, aby nie rozwizywali problemw, ktre rzekomo maj rozwiza. (Zobacz dalsz dyskusj w ksice Marilyn French, Ponad wadz: o kobietach, mczyznach i zasadach moralnych, Summit Books, 1985).

B.1.1 Jakie s rezultaty autorytarnych stosunkw spoecznych?


Wadza hierarchiczna jest nieodwoalnie zwizana z marginalizacj i ubezwasnowolnieniem nie posiadajcych wadzy. Ma to niekorzystne skutki dla tych, nad ktrymi wadza jest sprawowana, gdy "ci, ktrzy posiadaj te symbole wadzy i ci, ktrzy z nich korzystaj, musz tamsi realistyczne, tj. krytyczne, mylenie ludzi im podporzdkowanych i sprawia, aby wierzyli w urojenia [e wadza irracjonalna jest rozumna i potrzebna]. . . [przez co] umys zostaje wyciszony frazesami a do podporzdkowania si. . . [i] ludzie zostaj uczynieni niemymi, poniewa staj si zaleni i trac swoj zdolno do ufania wasnym oczom i osdom" [Erich Fromm, Op. Cit.]. Lub, wedle sw Bakunina, "zasada wadzy, zastosowana do ludzi, ktrzy docignli albo przekroczyli wikszo [w swym otoczeniu], staje si potwornoci, rdem niewoli oraz intelektualnej i moralnej deprawacji" [Bg i pastwo]. Zostaje to powtrzone przez syndykalistycznych grnikw, ktrzy napisali klasyczn prac Nastpny krok grnikw, gdzie wskazuj oni charakter autorytarnych organizacji i ich wpyw na ludzi w nie zaangaowanych. Przywdztwo (tj. wadza hierarchiczna) "zakada dzierenie wadzy przez przywdc. Bez wadzy przywdca jest niedorzeczny. Posiadanie wadzy nieuchronnie prowadzi do korupcji. . . pomimo. . . dobrych intencji. . . [Przywdztwo oznacza] si inicjatywy, poczucie odpowiedzialnoci i szacunek dla samego siebie, ktre pochodz z okazywania mstwa. Zostaj one odebrane ludziom i utrwalone w przywdcy. Suma ich inicjatyw, ich odpowiedzialnoci, ich szacunku dla samych siebie staje si jego. . . [a] porzdek i system, ktry on utrzymuje opiera si na tamszeniu ludzi, robieniu z niezalenie mylcych 'pionkw'. . . Jednym sowem, jest on zmuszony sta si autokrat i wrogiem demokracji". Rzeczywicie, dla "przywdcy" taka marginalizacja moe by korzystna, poniewa przywdca "nie widzi adnej potrzeby jakiegokolwiek wysokiego poziomu inteligencji w szeregach, za wyjtkiem przyklaskiwania jego dziaaniom. Naprawd ta inteligencja, rodzc krytycyzm i opozycj, jest z jego punktu widzenia przeszkod i powoduje zamieszanie" [Nastpny krok grnikw]. Anarchici przekonuj, e hierarchiczne stosunki spoeczne bd miay niekorzystny wpyw na poddanych im ludzi, ktrzy nie bd ju mogli swobodnie wiczy swoich umiejtnoci twrczego i krytycznego mylenia. Jak przekonuje Colin Ward, ludzie "zaiste przechodz od koyski do grobu bez urzeczywistnienia swojego potencjau ludzkiego, dosownie dlatego, e wadza podejmowania inicjatyw, uczestniczenia we wprowadzaniu zmian, wybierania, oceniania i decydowania jest zarezerwowana dla panw na szczycie" (i zazwyczaj rzeczywicie to s mczyni!) [Anarchia w dziaaniu]. Anarchizm opiera si na spostrzeeniu, e istniej wzajemne powizania midzy strukturami wadzy w instytucjach a psychologicznymi cechami i skonnociami jednostek. Codzienne wypenianie polece raczej nie zbuduje niezalenej, samodzielnej, twrczej osobowoci. Jak wyjania Emma Goldman, skoro "skonnoci i osdy [danej osoby] s podporzdkowane woli pana" (takiego jak na przykad szef, gdy w

kapitalizmie wikszo ludzi musi sprzedawa swoj prac), to nic dziwnego, e taka autorytarna zaleno "skazuje miliony ludzi na bycie zwyk nicoci" [Mwi czerwona Emma]. Poniewa ludzki mzg jest narzdem cielesnym, naley go uywa regularnie, aby znajdowa si w odpowiednim stanie. Wadza zerodkowuje podejmowanie decyzji w rkach tych na szczycie, co oznacza, e wikszo ludzi zostaje obrcona w wykonawcw, speniajcych polecenia innych. Jeli jaki misie nie jest uywany, zamienia si w tuszcz; jeli mzg nie jest uywany, krytyczne mylenie i zdolnoci umysowe zostaj stpione i skierowane na sprawy drugorzdne, takie jak sport czy moda. Dlatego "hierarchiczne instytucje sprzyjaj wyalienowanym i wyzyskujcym stosunkom pomidzy tymi, ktrzy w nich uczestnicz, ubezwasnowolniajc ludzi i oddalajc ich od swoich realiw. Hierarchie czyni niektrych ludzi zalenymi od innych, wini uzalenionych za ich zaleno, a potem wykorzystuj t zaleno jako usprawiedliwienie dla dalszego sprawowania wadzy. . . Ci na stanowiskach wzgldnego panowania staraj si wyznacza nawet sam charakter psychiczny osb im podporzdkowanych. . . Anarchici przekonuj, e pozostawanie zawsze w stanie, w ktrym dziaa si nad kim, a nigdy temu komu nie pozwala si na dziaanie, musi skazywa na ycie w zalenoci i rezygnacji. Ci, ktrym cigle si rozkazuje i ktrych si chroni przed samodzielnym myleniem, wkrtce dochodz do zwtpienia w swoje wasne zdolnoci. . . [i maj] trudnoci z dziaaniem wedug [wasnego] wyczucia wbrew normom spoecznym, standardom i oczekiwaniom" [Martha Ackelsberg, Wolne kobiety Hiszpanii]. Zatem, wedug sw Colina Warda, "system tworzy swoich kretynw, a potem pogardza nimi za ich brak zdolnoci, i nagradza 'nielicznych obdarzonych' za ich rzadko" [Op. Cit.]. Oprcz tych ujemnych skutkw psychologicznych wynikajcych z braku swobody, autorytarne stosunki spoeczne take prowadz do nierwnoci spoecznych. Dzieje si tak, poniewa jednostka podporzdkowana wadzy kogo innego musi sucha nakazw ludzi stojcych wyej w hierarchii spoecznej. W kapitalizmie oznacza to, e pracownicy musz wypenia polecenia swojego szefa (zobacz nastpn sekcj), polecenia, ktrych przeznaczeniem jest uczynienie szefa bogatszym (na przykad, jedynie z roku 1994 na 1995, wynagrodzenie najwyszych dyrektorw wykonawczych (CEO) w Stanach Zjednoczonych wzroso o 16 procent, natomiast dla porwnania wynagrodzenie robotnikw tylko o 2,8 procent, co nawet nie dorwnywao inflacji. Za stagnacj pac pracowniczych nie mona wini zbyt niskich zyskw przedsibiorstw, ktre wzrosy o dobre 14,8 procent tego roku). Nierwno pod wzgldem iloci posiadanej wadzy bdzie przekada si na nierwno pod wzgldem bogactwa (i na odwrt). Skutki takiej nierwnoci spoecznej maj szeroki zasig. Na przykad ubodzy ludzie obcieni s wikszym prawdopodobiestwem choroby i mierci w modszym wieku w porwnaniu z bogatymi. Ponadto wany jest tutaj stopie tej nierwnoci (tj. rozmiar przepaci midzy biednymi a bogatymi). Wedug redakcji British Medical Journal "tym, co ma znaczenie jako czynnik decydujcy o umieralnoci i zdrowiu w spoeczestwie jest w mniejszym stopniu cakowite bogactwo tego spoeczestwa, a bardziej sposb, w jaki to bogactwo jest rozdzielane. Im bardziej rwno jest dzielone bogactwo, tym lepsza zdrowotno tego spoeczestwa" [Vol. 312, April 20, 1996, p. 985]. Badania w Stanach Zjednoczonych dostarczyy przytaczajcych dowodw na to. George Kaplan i jego wsppracownicy mierzyli nierwno w pidziesiciu amerykaskich stanach i porwnywali j z umieralnoci uporzdkowan wedug wieku, niezalenie od przyczyn mierci. Wyoni si wzorzec: im bardziej nierwny podzia dochodw, tym wiksza umieralno. Mwic inaczej, to wanie dystans dzielcy biednych od bogatych, a nie redni dochd w kadym ze stanw jest tym, co najlepiej si przyblia do umieralnoci ["Inequality in income and mortality in the United States: analysis of mortality and potential pathways", British

Medical Journal Vol. 312, April 20, 1996, pp. 999-1003]. Ten pomiar nierwnoci dochodw by rwnie sprawdzany w stosunku do innych spoecznych uwarunkowa poza zdrowotnoci. Stany z wikszymi nierwnociami w podziale dochodu miay take wysze odsetki bezrobocia, wysze odsetki winiw, wysze odsetki ludzi odbierajcych pomoc spoeczn i znaczki na ywno, wysze odsetki ludzi pozbawionych opieki medycznej, wiksz czstotliwo wystpowania noworodkw urodzonych z nisk wag ciaa, wiksz czstotliwo morderstw, wiksz czstotliwo przestpstw z uyciem przemocy, wysze koszty opieki medycznej w przeliczeniu na jedn osob, i wysze koszty ochrony policyjnej w przeliczeniu na jedn osob. Do tego jeszcze stany z wikszymi nierwnociami w podziale dochodw wydaway mniej na edukacj w przeliczeniu na jedn osob, miay mniej ksiek na osob w szkoach, i sabiej realizoway t edukacj, co obejmowao sabsze umiejtnoci czytania, sabsze umiejtnoci matematyczne i nisze odsetki ukoczenia szk rednich. Wraz ze wzrostem przepaci midzy bogatymi a biednymi (wskazujcej na wzrost spoecznej hierarchii w miejscach pracy i poza nimi) pogarsza si zdrowotno ludzi a tkanina, jak jest spoeczestwo, strzpi si. Poza jakimikolwiek skutkami wynikajcymi z mieszkania, odywiania, czystoci powietrza, okazji do rekreacji i opieki medycznej poniej norm, dowiadczanych przez uboszych, jeszcze i trudnoci psychologiczne wynikajce z pozostawania na samym dole drabiny spoecznej maj szkodliwy wpyw na ludzi [zobacz artyku George'a Daveya Smitha, "Income inequality and mortality: why are they related?" British Medical Journal, Vol. 312 (April 20, 1996), pp. 987-988]. Narastajca przepa midzy bogatymi a biednymi nie zostaa powoana do ycia zrzdzeniem boga, natury, czy jakiej innej nadludzkiej siy. Zostaa stworzona przez specyficzny system spoeczny, jego instytucje i funkcjonowanie - system oparty na autorytarnych stosunkach spoecznych, ktre maj na nas zarwno fizyczny, jak i umysowy wpyw. Wszystko to przedstawilimy nie po to, by sugerowa, e ci na dole hierarchii s ofiarami, ani te e ci na jej szczytach tylko czerpi korzyci - jestemy dalecy od tego. Ludzie na dole stale stawiaj opr ujemnym skutkom hierarchii i tworz niehierarchiczne sposoby ycia i walki. Ten nieustanny proces samodzielnej dziaalnoci i osobistego wyzwolenia mona dostrzec w ruchu robotniczym, kobiecym i innych - w ktrych, do pewnego stopnia, ludzie stwarzaj swoje wasne alternatywy oparte na swoich wasnych nadziejach i marzeniach. Anarchizm opiera si na tym procesie (z ktrego zreszt wyrs) oporu, nadziei i bezporednich akcji. Jeli spojrzymy natomiast na tych ze szczytw systemu, owszem, rzeczywicie czsto im si bardzo dobrze powodzi pod wzgldem iloci posiadanych dbr materialnych, dostpu do edukacji, wolnego czasu, zdrowotnoci itd., ale mog oni zatraci swoje czowieczestwo i indywidualno. Jak wskaza Bakunin, "sia i wadza psuj tych, ktrzy je posiadaj w rwnym stopniu, co tych, ktrzy s zmuszani si im podporzdkowa" [Polityczna filozofia Bakunina]. Wadza dziaa destruktywnie, nawet na tych, ktrzy maj j w swych rkach, ograniczajc ich indywidualno, gdy "sprawia, e staj si gupi i brutalni, nawet jeli pocztkowo byli obdarzeni najwikszym talentem. Ten, kto cigle stara si zmusza wszystko do przestrzegania mechanicznego porzdku, w kocu sam staje si maszyn i traci wszelkie ludzkie uczucia" [Rudolf Rocker, Anarcho-syndykalizm]. Rzecz si sprowadza do tego, e hierarchia niszczy sam siebie, poniewa jeeli "bogactwem s inni ludzie", to traktujc innych gorzej od siebie samego, ograniczajc ich rozwj, traci si wszystkie potencjalne umiejtnoci i dary intuicji, jakie maj te osoby, a przez to zubaa si swoje wasne ycie i ogranicza si swj wasny rozwj. Na nieszczcie, w naszych czasach

bogactwo materialne (szczeglnie wska forma "korzyci wasnej") zastpuje trosk o caociowy rozwj osoby oraz o prowadzenie spenionego i twrczego ycia (szeroko pojta korzy wasna, umiejscawiajca jednostk w obrbie spoeczestwa, taka, ktra uznaje, e stosunki z innymi ksztatuj i rozwijaj wszystkie jednostki). W hierarchicznym, klasowym spoeczestwie kady traci do pewnego stopnia, nawet ci na "szczycie".

B.1.2 Czy kapitalizm jest hierarchiczny?


Tak. W kapitalizmie pracownicy nie wymieniaj wytworw swojej pracy. Za to wymieniaj sam prac na pienidze. Sprzedaj samych siebie w okrelonym przedziale czasu i, w zamian za pace, zobowizuj si by posuszni swoim patnikom. Ci, ktrzy pac i wydaj rozkazy -waciciele i dyrektorzy -- znajduj si na szczycie hierarchii, ci ktrzy suchaj -- na dole. To znaczy, e kapitalizm, z samej swej natury, jest hierarchiczny. Jak przekonuje Carole Pateman, "aby zbiera owoce zdolnoci czy moliwoci pracy, nie mona ich wykorzystywa bez pobudzania woli pracownika, jego zrozumienia i dowiadczenia. Wykorzystywanie moliwoci pracy wymaga obecnoci jej 'waciciela', i pozostaje ona zwyk teori, dopki nie zacznie on dziaa w sposb niezbdny do zastosowania jej w praktyce, lub dopki nie zgodzi si albo nie zostanie zmuszony tak postpi; to jest -- pracownik musi pracowa. Umowa o wykorzystywaniu moliwoci pracy to marnotrawienie zasobw, o ile nie mog one zosta uyte w sposb, ktrego wymaga nowy waciciel. Fikcyjna 'moliwo pracy' nie moe zosta wykorzystana; niezbdne jest, aeby pracownik wykonywa to, czego si da. Dlatego umowa o prac musi tworzy stosunek panowania i posuszestwa midzy pracodawc a pracownikiem. . . W skrcie, umowa, w ktrej pracownik rzekomo sprzedaje swoje moliwoci pracy jest umow, w ktrej sprzedaje kierowanie wykorzystywaniem swojego ciaa i siebie samego, poniewa nie moe on by oddzielony od swoich zdolnoci. Uzyskiwanie prawa do wykorzystywania kogo innego jest penieniem roli jego (cywilnego) pana" [Kontrakt pciowy -porwnaj z cytatem z Proudhona zamieszczonym powyej]. Ta hierarchiczna kontrola nad prac najemn skutkuje wyobcowaniem pracownikw od swej wasnej pracy, a wic od siebie samych. Pracownicy ju nie rzdz samymi sob w godzinach pracy, a wic nie s ju wolni. Kapitalizm, traktujc prac jak towar analogiczny do wszystkich innych towarw, neguje kluczow rnic midzy prac a innymi "zasobami" - a przynajmniej jej nierozdzielno od swego wykonawcy - praca, w przeciwiestwie do innej "wasnoci", jest obdarzona wol i dziaaniem. Wic gdy si mwi o sprzedawaniu pracy, niezbdne jest ujarzmienie woli (hierarchia). Jak pisze Karl Polanyi: "Praca to tylko inna nazwa ludzkiej dziaalnoci towarzyszcej samemu yciu, ktre z kolei nie jest tworzone na sprzeda, ale z zupenie innych powodw. Ta dziaalno nie moe te zosta oderwana od reszty samego ycia, by gromadzona i uruchamiana" [Wielka transformacja]. Innymi sowy, praca jest czym o wiele wicej ni towarem, do ktrego kapitalizm prbuje j zredukowa. Twrcza, samodzielnie zarzdzana praca to rdo dumy i radoci oraz cz tego, czym jest bycie w peni czowiekiem. Wydarcie kontroli nad prac z rk pracownika gboko kaleczy jego zdrowie umysowe i fizyczne. Zaiste, Proudhon posun si tak daleko, e przekonywa, i kapitalistyczne przedsibiorstwa "pldruj ciaa i dusze pracownikw najemnych" i s "obraz dla ludzkiej godnoci i osobowoci" [Op. Cit.]. Oddzielanie pracy od innych aktywnoci yciowych i podporzdkowywanie jej prawom rynku oznacza unicestwienie jej naturalnej, organicznej formy istnienia -- formy, ktra ewoluowaa wraz z ludzk ras przez tysiclecia dziaalnoci gospodarczej opartej na wsppracy, dzieleniu si i wzajemnej pomocy -- i zastpieniu jej przez atomistyczn i indywidualistyczn form

opart na kontrakcie i konkurencji. Stosunek pracy najemnej, ktry jest bardzo niedawnym odkryciem, jest wic uwaany przez kapitalistw za rdo "wolnoci", podczas gdy tak naprawd jest to forma przymusowej suby (zobacz sekcje B.4 i A.2.14). Dlatego libertarianin, ktry nie popiera wolnoci gospodarczej (tj. samorzdnoci w przemyle, socjalizmu) nie jest wcale libertarianinem, ani te zwolennikiem wolnoci. Dlatego kapitalizm opiera si na hierarchii i jest zaprzeczeniem wolnoci. Inne przedstawianie tego przeczy naturze pracy najemnej. Chocia zwolennicy kapitalizmu prbuj forsowa ide, e praca najemna opiera si na jakiego rodzaju "naturalnej" wolnoci, to - jak wskazuje Karl Polanyi - idea ta jest faszywa: "Przedstawianie tej zasady [pracy najemnej] jako opartej na nieingerencji [czyli wolnoci], jak to zwykli czyni ekonomiczni liberaowie, jest po prostu wyrazem zakorzenionych uprzedze na rzecz okrelonego rodzaju ingerencji, mianowicie takiego, ktry by zniszczy niezakontraktowane stosunki midzy jednostkami i zapobieg ich spontanicznemu odtworzeniu si" [Op. Cit.]. Zastpienie ludzkich stosunkw przez ekonomiczne szybko skutkuje zastpowaniem ludzkich wartoci przez ekonomiczne, dajcym nam "etyk" ksigi rachunkowej, w ktrej ludzie s oceniani po tym, ile zarabiaj. Prowadzi ono take, jak przekonuje Murray Bookchin, do deprecjonowania ludzkich wartoci: "Gospodarka rynkowa jest tak gboko zakorzeniona w naszych umysach, e jej parszywy jzyk zastpi nasze najwitsze moralne i duchowe wyraenia. Obecnie 'inwestujemy' w swoje dzieci, maestwa i osobiste stosunki. Jest to okrelenie zrwnane z takimi sowami, jak 'mio' czy 'troska'. yjemy w wiecie 'towarw' i szukamy 'najniszych kosztw' jakiej emocjonalnej 'transakcji'. Uywamy raczej terminologii kontraktw ni zwizanej z lojalnoci i duchowym pokrewiestwem" [Nowoczesny kryzys]. Gdy ludzkie wartoci zostaj zastpione przez etyk kalkulacji, a tylko prawa rynku i pastwa "wi" ludzi ze sob nawzajem, zaamanie si spoeczestwa jest nieuniknione. Jak przekonuje Karl Polanyi, "niszczc potg pracy ludzkiej, system [rynkowy] niechccy pozbyby si zwizanej z tym dodatkiem fizycznej, psychologicznej i moralnej istoty 'czowieka'" [Op. Cit.]. Trudno jest wic si dziwi, e w nowoczesnym kapitalizmie wida gwatowny wzrost liczby przestpstw i postpujce odczowieczenie w warunkach bardziej wolnego rynku, ustanowionego przez "konserwatywne" rzdy, takie jak rzd Thatcher czy Reagana, i ich panw z ponadnarodowych korporacji. yjemy teraz w spoeczestwie, w ktrym ludzie przebywaj we wzniesionych przez samych siebie fortecach, "wolni" za ich cianami i umocnieniami (zarwno emocjonalnymi, jak i fizycznymi). Oczywicie niektrzy ludzie lubi "etyk" matematyki. Ale dzieje si tak gwnie dlatego, e -podobnie jak wszyscy bogowie -- daje ona czcicielowi ksig atwych nakazw do speniania. "Pi to wicej ni cztery, dlatego pi jest lepsze" jest licznie proste do zrozumienia. John Steinbeck zauway to, piszc: "Niektrzy z nich [wacicieli] nienawidzili tej matematyki, ktra kierowaa nimi [aby wyrzucali farmerw precz z ich ziemi], niektrzy byli zaniepokojeni, a niektrzy czcili matematyk, bo stanowia dla nich ucieczk od mylenia i czucia" [Grona gniewu].

B.1.3 Jak hierarchi wartoci tworzy kapitalizm?


Kapitalizm rodzi przewrotn hierarchi wartoci -- tak, ktra stawia czowieczestwo poniej wasnoci. Jak przekonuje Erich Fromm, "wykorzystywanie [tj. wyzysk] czowieka przez czowieka jest wyrazem systemu wartoci stanowicego podoe ustroju kapitalistycznego. Kapita, umara przeszo, zatrudnia prac -- dziaajc si yciow i moc teraniejszoci. Wedug kapitalistycznej hierarchii wartoci, kapita stoi wyej ni praca, nagromadzone rzeczy wyej ni przejawy ycia. Kapita zatrudnia prac, a nie praca kapita. Osoba, ktra posiada kapita rozkazuje osobie, ktra ma 'tylko' swoje ycie, ludzkie umiejtnoci, ywotno i twrcz produktywno. 'Rzeczy' s ponad czowiekiem. Konflikt midzy kapitaem a prac jest czym duo wicej ni tylko konfliktem midzy dwiema klasami, wicej ni ich walk o wikszy udzia w podziale dochodw spoeczestwa. To jest konflikt midzy dwiema zasadami wartoci: mianowicie pomidzy wiatem rzeczy, i ich nagromadzeniem, a wiatem ycia i jego produktywnoci" [Zdrowe spoeczestwo]. Kapitalizm przyznaje warto osobie tylko dlatego, e przedstawia ona sob okrelon ilo towaru zwanego "moliwoci pracy"; mwic inaczej, ceni t osob jako rzecz. Zamiast okrela jej warto jako jednostki -- wyjtkowej ludzkiej istoty z jej przyrodzon wartoci moraln i duchow -- liczy si tylko jej metka z cen. To ponianie jednostki w jej miejscu pracy, gdzie spdza si tak duo czasu, nieuchronnie wpywa na obraz tej osoby w swych wasnych oczach, ktry z kolei przenosi si na sposb, w jaki dziaa ona w innych dziedzinach ycia. Jeli kto w pracy jest uwaany za towar, to ten kto dochodzi do traktowania siebie samego i innych rwnie w ten sposb. Wic wszystkie stosunki spoeczne -- i ostatecznie przez to wszystkie jednostki -- zostaj obrcone w towar. W kapitalizmie dosownie nie ma nic witego -- "wszystko ma swoj cen" -- czy to godno, czy wasna warto, duma czy honor -- wszystko to staje si towarem przeznaczonym do rozchwytania. Takie upodlenie rodzi mnstwo patologii spoecznych. "Konsumpcjonizm" to przykad, ktry mona wyprowadzi bezporednio od przeksztacenia jednostki w towar w warunkach kapitalizmu. Cytujc Fromma jeszcze raz, "Rzeczy nie maj jani, i ludzie, ktrzy stali si rzeczami [tj. towarami na rynku pracy] mog nie mie jani" [Zdrowe spoeczestwo]. Natomiast ludzie wci czuj potrzeb przejawiania swej osobowoci, a wic prbuj wypeni t pustk konsumujc. Zudzenie szczcia, tego, e czyje ycie bdzie pene, jeeli ten kto dostanie nowy towar, skierowuje ludzi na drog konsumpcji. Na nieszczcie, poniewa te towary s tylko jeszcze wiksz iloci rzeczy, nie s w stanie zastpi osobowoci, a wic konsumowanie musi zacz si od nowa. Oczywicie ten proces jest pobudzany przez przemys reklamowy, ktry prbuje nas przekona, abymy kupili to, czego nie potrzebujemy, gdy uczyni to nas popularnymi, seksownymi, szczliwymi, wolnymi itd. (niepotrzebne skreli!). Lecz konsumpcja nie moe naprawd zaspokoi potrzeb, w celu zaspokojenia ktrych towary s kupowane. Te potrzeby mog jedynie zosta zaspokojone przez wzajemne oddziaywanie spoeczne oparte na naprawd ludzkich wartociach oraz przez twrcz prac, kierowan przez siebie samego. To oczywicie nie znaczy, e anarchici s przeciw wyszym standardom ycia czy dobrom materialnym. Wrcz przeciwnie, uznaj oni, e wolno i dobre ycie s moliwe tylko wtedy, gdy kto nie musi si martwi o wystarczajc ilo ywnoci, przyzwoite mieszkanie i tak dalej. Wolno i praca przez szesnacie godzin dziennie nie id w parze, podobnie jak rwno i ubstwo albo te solidarno i gd. Natomiast anarchici uwaaj konsumpcjonizm za wypaczenie konsumpcji spowodowane przez wyobcowanie i nieludzk etyk "ksigi

rachunkowej" promowan przez kapitalizm, ktra miady jednostk i jej poczucie tosamoci, godnoci i osobowoci.

B.1.4 Dlaczego wystpuje rasizm, seksizm i homofobia?


Poniewa rasizm, seksizm i homofobia (nienawi i lk przed homoseksualistami) s zinstytucjonalizowane w caym spoeczestwie, ucisk z powodw pci, rasy lub orientacji seksualnej jest powszechny. Pierwotn przyczyn tych trzech zych skonnoci jest potrzeba ideologii usprawiedliwiajcych wyzysk i dominacj, nieodrodne w hierarchii -- innymi sowy, "teorii", ktre "usprawiedliwiaj" i "wyjaniaj" ucisk i niesprawiedliwo. Jak powiedzia Tacyt, "Nienawidzimy tego, kogo krzywdzimy". Ci, ktrzy uciskaj innych zawsze znajduj powody do traktowania swoich ofiar jako "nisze", a zatem zasugujce na swj los. Elity potrzebuj jakiego sposobu, by usprawiedliwi swoje wysze pozycje spoeczne i ekonomiczne. Skoro ustrj spoeczny jest w oczywisty sposb nieuczciwy i elitarystyczny, uwaga musi zosta ode oderwana w kierunku innych, mniej niewygodnych, "faktw", takich jak rzekoma wyszo opierajca si na biologii albo "naturze". Z tego powodu doktryny o pciowej, rasowej i etnicznej wyszoci s nieodzowne w hierarchicznym, podzielonym na klasy spoeczestwie. Zajmiemy si kad z tych form bigoterii po kolei. Z ekonomicznego punktu widzenia, rasizm jest zwizany z wyzyskiem taniej pracy w rodzinnym kraju i imperializmem na zewntrz. Rzeczywicie, rozwj wczesnego kapitalizmu tak w Ameryce, jak i w Europie zosta wzmocniony przez branie ludzi, zwaszcza pochodzenia afrykaskiego, w niewol. W obu Amerykach, Australii i innych czciach wiata mordowanie pierwotnych mieszkacw i wywaszczanie ich ziemi stanowiy take jeden z najwaniejszych przejaww rozwoju kapitalizmu. Kiedy podporzdkowywanie innych narodw postpuje przy uyciu siy, wtedy wydaje si, e nard zdobywcw zawdzicza swoje panowanie szczeglnym cechom swej natury; mwic inaczej - swojemu charakterowi "rasowemu". Dlatego imperialici czsto odwoywali si do Darwinowskiej doktryny "przeycia najsilniejszego", aeby da swojemu rasizmowi podstaw wynikajc z "natury". W Europie, jedna z pierwszych teorii wyszoci rasowej zostaa zaproponowana przez Gobineau w latach pidziesitych XIX wieku, aeby uzasadni naturalne prawo arystokracji do rzdzenia Francj. Gobineau przekonywa, e francuska arystokracja jest autentycznie pochodzenia germaskiego, podczas gdy "masy" - galijskiego, czyli celtyckiego. A skoro rasa germaska jest "wysza", to arystokracja miaa naturalne prawo do rzdzenia. Aczkolwiek francuskie "masy" nie uznay tej teorii za zbytnio przekonujc, to zostaa ona pniej przejta przez ordownikw niemieckiej ekspansji i staa si rdem niemieckiej ideologii rasistowskiej, wykorzystanej do usprawiedliwienia nazistowskiego ucisku ydw i innych "typw niearyjskich". [Gobineau nawymyla te wiele innych nonsensw, na przykad zaliczajc Sowian do rasy tej, co zostao rwnie wykorzystane przez pruskich nacjonalistw i pniej przez hitlerowcw - przyp. tum.]. Mniej wicej w tym samym czasie w Anglii i w mniejszym stopniu w Ameryce rozwiny si pojcia "brzemienia biaego czowieka" i "oczywistego przeznaczenia", i zostay wykorzystane do uzasadnienia anglosaskiego podboju i nadania "humanitarnych" podstaw panowaniu nad wiatem. Okazywao si te, e idea wyszoci rasowej posiada ogromn przydatno w polityce wewntrznej. Jak wskazuje Paul Sweezy, "nasilanie si konfliktw spoecznych w rozwinitych krajach kapitalistycznych. . . musi zosta skierowane tak bardzo, jak to tylko moliwe, do nieszkodliwych kanaw -- nieszkodliwych, ma si rozumie, z punktu widzenia klasy kapitalistw, dcej do utrzymania swej wadzy. Pobudzanie antagonizmw na tle podziaw rasowych to wygodny sposb odwracania uwagi od walki klasowej", ktra oczywicie jest

niebezpieczna dla interesw klasy rzdzcej [Teoria rozwoju kapitalizmu]. I rzeczywicie, pracodawcy czsto rozmylnie sprzyjaj podziaom na tle rasowym wrd pracownikw w ramach strategii "dziel i rzd". Innymi sowy, rasizm (podobnie jak inne formy bigoterii) mona wykorzysta do rozbicia i podzielenia klas pracujcych poprzez doprowadzenie do tego, aby ludzie winili innych ze swojej klasy za znoszenie przez wszystkich zych warunkw ycia. Dlatego na przykad subtelnie zachca si biaych robotnikw do winienia Czarnych zamiast kapitalizmu za bezrobocie, a Latynosw zamiast ubstwa za przestpczo. Na dodatek, dyskryminacja przeciwko mniejszociom rasowym i kobietom cieszy si pen aprobat kapitalistycznej ekonomii, "poniewa w ten sposb mona odmwi miejsc pracy i szans inwestycyjnych pokrzywdzonym grupom. Ich pace i zyski mona obniy poniej zwyczajowego poziomu, a obaskawiane grupy ludnoci mog wydziera dla siebie niez materialn odpat" [Ibid.]. Zatem kapitalizm kontynuuje czerpanie korzyci ze swego rasistowskiego dziedzictwa. Rasizm dostarcza zasobw taniej siy roboczej, nadajcych si do pozyskiwania przez kapitalistw (Czarni wci zazwyczaj s opacani gorzej ni Biali za t sam prac) i pozwala na poddawanie czci ludnoci gorszemu traktowaniu, zwikszajc przez to zyski za pomoc utrzymywania gorszych warunkw pracy i zmniejszania innych kosztw nie zwizanych bezporednio z pac. Wszystko to oznacza, e Czarni s "poddawani uciskowi i wyzyskowi z podwjnych przyczyn: rasowych i klasowych, a wic musz stacza dodatkowe boje przeciwko rasizmowi i dyskryminacji" [Lorenzo Kom'boa Ervin, Anarcho-syndykalici wiata, jednoczcie si]. Seksizm zacz wymaga "usprawiedliwienia" dopiero od czasw, gdy kobiety zaczy dziaa na rzecz siebie samych i da rwnych praw. A do tego momentu, ucisk na tle pci nie potrzebowa by "usprawiedliwiany" -- by on "naturalny" (trzeba oczywicie rzec, e rwno pci bya bardziej moliwa przed ustanowieniem chrzecijastwa jako religii pastwowej i przed nastaniem kapitalizmu. Tak wic "miejsce" kobiety w spoeczestwie pogorszyo si w cigu ostatnich stuleci, zanim na nowo si poprawio dziki ruchowi feministycznemu). Istot ucisku na tle pci moemy zobaczy w maestwie. Emma Goldman wskazaa, e maestwo "opowiada si za suwerenn wadz mczyzny nad kobietami" wraz z ich "cakowitym podporzdkowaniem" mowskim "kaprysom i poleceniom" [Mwi czerwona Emma]. Jak odnotowuje Carole Pateman, a do "schyku dziewitnastego wieku status prawny i pooenie ony przypominao sytuacj niewolnika. . . Niewolnik nie mia niezalenego istnienia prawnego poza swoim panem, za m i ona stawali si 'jedn osob', osob ma" [Kontrakt seksualny]. Rzeczywicie, prawo "opierao si na zaoeniu, e ona jest czym na ksztat wasnoci", a tylko umowa maeska "obejmuje jawne zobowizanie do posuszestwa" [Ibid.]. Natomiast gdy kobiety zaczy kwestionowa zaoenia mskiej dominacji, rozwiny si liczne teorie wyjaniajce, dlaczego ucisk kobiet i panowanie nad nimi mczyzn s "naturalne". Poniewa mczyni wymuszali swoje rzdy nad kobietami si, mska "wyszo" przekonywano - jest "naturalnym" wytworem pci, ktra si kojarzy z wiksz si fizyczn (w oparciu o przesank, e "sia tworzy prawo"). W XVII wieku przekonywano, e kobiety s bardziej podobne zwierztom ni mczyni, "dowodzc" w ten sposb, e kobiety maj dokadnie takie same prawo do rwnoci z mczyznami, jak owce. W nowszych czasach elity wysuny socjobiologi w odpowiedzi na rozwj ruchw kobiecych. "Wyjaniajc" ucisk kobiet w kategoriach biologicznych, mona pomin ustrj spoeczny kierowany przez mczyzn dla mczyzn. Suebna rola kobiet ma take ekonomiczn warto dla kapitalizmu (powinnimy odnotowa, e Goldman uznawaa kapitalizm za jeszcze jeden "ukad paternalistyczny", podobnie jak

maestwo. Obydwa te ukady obdzieraj ludzi z ich "przyrodzonych praw", "hamuj" ich rozwj, "zatruwaj" ich ciaa i utrzymuj ludzi w "niewiedzy, ubstwie i zalenoci" [Op. Cit.]). Kobiety czsto wykonuj niezbdn (i nieodpatn) prac, utrzymujc robotnika (zazwyczaj) pci mskiej w dobrym stanie; i to wanie przede wszystkim kobiety s tymi, ktre wychowuj kapitalistycznym wacicielom nastpne pokolenie patnych niewolnikw przeznaczonych do wyzyskiwania (znowu nieodpatnie). Ponadto podporzdkowanie kobiet daje mczyznom z klas pracujcych kogo, na kogo mog oni spoglda z gry, a czasami te wygodny cel, na ktrym mog oni wyadowywa swoje frustracje (zamiast wywoywania kopotw w pracy). Jak wskazaa Lucy Parsons, kobieta z klas pracujcych to "niewolnica niewolnika". Ucisk lesbijek, gejw i biseksualistw jest nieodcznie powizany z seksizmem. Patriarchalne, kapitalistyczne spoeczestwo nie moe postrzega praktyk homoseksualnych jako normalnych odmian ludzkiego zachowania, jakimi s, poniewa rozmywaj one sztywn rol kadej z pci w tyme spoeczestwie oraz seksistowskie stereotypy. Wikszo modych gejw utrzymuje swoj orientacj w tajemnicy wskutek strachu przed wyrzuceniem z domu. Za wszyscy geje odczuwaj strach, e jacy "normalni ludzie" bd prbowa "oduczania" gejw ich upodoba, jeli bd oni wyraa te upodobania swobodnie. Geje s uciskani nie dla kaprysu, ale z powodu szczeglnego zapotrzebowania kapitalizmu na nuklearn rodzin. Nuklearna rodzina, zarwno jako najwaniejszy - i mao kosztujcy - twrca ulegych ludzi (wzrastanie w autorytarnej rodzinie przyzwyczaja dzieci do hierarchii i podporzdkowania si oraz "odczuwania szacunku" wobec hierarchicznych instytucji - zobacz sekcj B.1.5), jak te i dostarczyciel oraz nosiciel siy roboczej, spenia wan potrzeb kapitalizmu. Alternatywna orientacja seksualna przedstawia sob zagroenie dla tego modelu rodziny, poniewa dostarcza ludziom inne wzorce rl. Oznacza to, e homoseksualici bd znajdowa si na pierwszej linii atakw, ilekro tylko kapitalizm zechce umacnia "wartoci rodzinne" (czyli podporzdkowanie si wadzy, "tradycji", "moralnoci" i tak dalej). Wprowadzenie paragrafu 28 w Wielkiej Brytanii jest dobrym tego przykadem. Rzd uczyni lansowanie homoseksualizmu (tj. przedstawianie go jako cokolwiek innego ni zboczenie) przez organa publiczne nielegalnym. Dlatego ucisk ludzi z powodu ich orientacji seksualnej nie skoczy si, dopki seksizm nie zostanie wyeliminowany. Przed omwieniem, jak zdaniem anarchistw mona si pozby tych trzech form ucisku, naley uwydatni, dlaczego s one szkodliwe zarwno dla tych, ktrzy je praktykuj (i w jaki sposb czerpi z nich korzyci), jak i dla uciskanych. Seksizm, rasizm i homofobia dziel klasy pracujce, co oznacza, e biali, heteroseksualni mczyni krzywdz samych siebie utrzymujc zasoby konkurencyjnej wobec nich samych taniej siy roboczej. Przez to zapewniaj niskie pace swoim wasnym onom, crkom, matkom, krewnym i przyjacikom. Takie podziay stwarzaj gorsze warunki i pace dla wszystkich, gdy kapitalici zyskuj w konkurencji, wykorzystujc ten zasb taniej siy roboczej, zmuszajcy wszystkich kapitalistw do obcinania pac i pogarszania warunkw w celu przetrwania na rynku (do tego jeszcze takie hierarchie spoeczne, podkopujc solidarno przeciwko pracodawcy i pastwu, mog stworzy grup wykluczonych robotnikw, mogcych zosta amistrajkami). "Uprzywilejowane" grupy klas pracujcych take na tym trac, poniewa ich pace i warunki yciowe s gorsze ni tych, ktrzy dziki jednoci zdoali wywalczy lepsze. Tylko szef naprawd na tym wygrywa. Mona to zobaczy w badaniach tego przedmiotu. Badacz Al Szymanski stara si systematycznie, naukowo sprawdzi tez, e biali robotnicy zyskuj na rasizmie ["Racial Discrimination and White Gain", w: American Sociological Review, vol. 41, no. 3, June 1976, pp. 403-414]. Porwnywa pooenie "biaych" i "kolorowych" (tj. czarnych, indiaskich, azjatyckich i latynoskich) robotnikw w Stanach Zjednoczonych i odkry kilka kluczowych

zjawisk: (1) im mniejsza rnica midzy pacami Biaych i Czarnych w danym stanie, tym wysze zarobki Biaych w porwnaniu z zarobkami Biaych gdzie indziej. To znaczy, e "Biali nie czerpi ekonomicznych korzyci z dyskryminacji. Biali robotnicy zdaj si czerpa korzyci ekonomiczne z braku dyskryminacji. . . zarwno jeli chodzi o bezwzgldny poziom ich zarobkw, jak i wzgldn rwno wrd Biaych" [p. 413]. Inaczej mwic, im dyskryminacja przeciwko czarnym robotnikom pod wzgldem pac bya mniejsza, tym biali robotnicy dostawali lepsze pace. (2) im wicej byo "kolorowych" w populacji danego amerykaskiego stanu, tym wiksza nierwno istniaa midzy Biaymi. Mwic inaczej, istnienie ubogiej, uciskanej grupy robotnikw obniao pace biaych robotnikw, chocia zbytnio nie wpywao na zarobki Biaych spoza klas pracujcych ("im wiksza dyskryminacja przeciwko "kolorowym", tym wiksza nierwno wrd Biaych" [p. 410]). Zatem biali robotnicy wskutek tej dyskryminacji ponosili oczywiste ekonomiczne straty. (3) Szymanski take odkry, e "im silniejsza jest dyskryminacja na tle rasowym, tym nisze s zarobki Biaych z powodu. . . [jej ujemnego wpywu na] solidarno klas pracujcych" [p. 412]. Innymi sowy, rasizm niekorzystnie wpywa na sytuacj ekonomiczn biaych robotnikw, poniewa podkopuje solidarno pomidzy biaymi a czarnymi pracownikami i osabia organizacje zwizkw zawodowych. Tak wic, ujmujc rzecz caociowo, ci biali robotnicy czerpi z rasizmu pewne oczywiste przywileje, ale tak naprawd to s oni przeze tamszeni. Zatem rasizm i inne formy hierarchii naprawd dziaaj przeciwko tym ludziom z klas pracujcych, ktrzy je praktykuj -- i osabiajc jedno w miejscu pracy i w spoeczestwie, daj korzyci klasie rzdzcej. Na dodatek, bogactwa odmiennych punktw widzenia, intuicji, dowiadcze, kultur, myli s negowane przez rasistw, seksistw i homofobw. Ich umysy zostay uwizione w klatce, pozostajc w zastoju monokultury -- a zastj to mier osobowoci. Takie formy ucisku odczowieczaj tych, ktrzy je praktykuj, poniewa ciemiyciel yje jako rola, nie jako osoba, a wic jest ograniczany przez t rol i nie moe swobodnie wyraa swojej osobowoci (a wic czyni to na bardzo ograniczone sposoby). To wypacza i zubaa jego osobowo oraz jego wasne ycie. Homofobia i seksizm take ograniczaj gitko wszystkich ludzi, gejw i "normalnych", w wyborze ekspresji seksualnych i relacji, ktre by im odpowiaday. Trudno oczekiwa, e hamowanie si w yciu pciowym seksisty i homofoba bdzie dobre dla ich zdrowia psychicznego, stosunkw midzyludzkich i oglnego rozwoju. Z anarchistycznego punktu widzenia, ucisk opierajcy si na rasie, pci lub orientacji seksualnej pozostanie na zawsze trudny do zwalczania w warunkach kapitalizmu czy, zaprawd, w warunkach jakiegokolwiek ekonomicznego ustroju opartego na panowaniu i wyzysku. Podczas gdy pojedynczy czonkowie "mniejszoci" mog prosperowa, rasizm jako usprawiedliwienie dla nierwnoci jest zbyt poytecznym narzdziem dla elit, aeby zosta zarzucony. Wykorzystujc skutki rasizmu (tj. ubstwo) jako usprawiedliwienie rasistowskiej ideologii, krytyczny stosunek wobec istniejcego stanu rzeczy moe jeszcze raz zosta zastpiony przez brednie o "naturze" i "biologii". Podobnie z seksizmem i dyskryminacj gejw. Na dusz met rozwizanie jest oczywiste: rozmontowa kapitalizm i hierarchiczne, podzielone na ekonomiczne klasy spoeczestwo, z ktrym jest on zwizany. Wyzbywajc si kapitalistycznego ucisku i wyzysku oraz wynikajcych z nich: imperializmu i ubstwa, wyeliminujemy take zapotrzebowanie na ideologie rasowej lub pciowej wyszoci, przywyke usprawiedliwia ucisk jednej grupy przez inn lub dzieli i osabia klas robotnicz.

W ramach tego procesu, anarchici zachcaj i wspieraj wszystkie grupy ludnoci, aeby staway w obronie swego czowieczestwa i swojej indywidualnoci opierajc si rasistowskiej, seksistowskiej i antygejowskiej dziaalnoci i rzucajc wyzwania takim pogldom w swoim codziennym yciu, wszdzie (jak wskazuje Carole Pateman, "seksualna dominacja ksztatuje zarwno miejsce pracy, jak i dom maonkw" [Op. Cit.]). Oznacza to walk wszystkich ludzi pracy przeciwko wewntrznym i zewntrznym tyraniom, jakich dowiadczamy -- musimy walczy z naszymi wasnymi uprzedzeniami, popierajc rwnoczenie walczcych przeciwko naszym wsplnym wrogom, nie patrzc na ich pe, kolor skry czy orientacj seksualn. Sowa Lorenzo Kom'boa Ervina o walce z rasizmem mona zastosowa do wszystkich form ucisku: "Rasizm musi by energicznie zwalczany gdziekolwiek zostanie dostrzeony, nawet w naszych wasnych szeregach, a nawet w piersi kadego z nas. Zatem musimy skoczy z systemem przywilejw z powodu biaej skry, uywanym przez szefw do tworzenia rozamw w obrbie naszej klasy i poddawania uciskanych na tle rasowym robotnikw dodatkowemu wyzyskowi. Biali robotnicy, szczeglnie ci ze wiata zachodniego, musz opiera si prbie wykorzystywania jednej czci klasy robotniczej, polegajcej na pomaganiu jej w posuwaniu si naprzd przy jednoczesnym cofaniu zdobyczy innego segmentu z powodu rasy lub narodowoci. Ten rodzaj oportunizmu klasowego i kapitulanctwa ze strony biaego wiata pracy musi zosta bezporednio wyzwany do walki i pokonany. Nie moe by jednoci wiata pracy, dopki nie pooy si kresu systemowi dodatkowego wyzysku i wiatowej supremacji Biaych" [Op. Cit.]. Postp w kierunku rwnoci moe zosta i ju zosta poczyniony. Chocia wci jest prawd, e (wedug sw Emmy Goldman) "nigdzie kobieta nie jest traktowana wedug zasug swojej pracy, lecz raczej jako seks" [Op. Cit.], i e edukacja jest wci patriarchalna. Mode kobiety wci s czsto zniechcane do tradycyjnie "mskich" kierunkw studiw i pracy (co uczy dzieci, e mczyznom i kobietom przypisano odmienne role w spoeczestwie i tak je ustawia, aby zaakceptoway te ograniczenia, gdy dorosn). Ale jest te prawd, e pozycja kobiet, podobnie jak Czarnych i gejw, poprawia si. Zawdziczamy to rozmaitym, samodzielnie organizowanym ruchom na rzecz samowyzwolenia, jakie stale si rozwijay w cigu dziejw i to jest wanie klucz do walki z uciskiem na krtsz met (tworzcy take potencja do rozwizania na dusz met, jakim jest rozkad kapitalizmu i pastwa). Emma Goldman przekonywaa, e emancypacja zaczyna si "w duszy kobiety". Tylko poprzez proces wewntrznej emancypacji, w ktrym uciskani zdobywaj si na poznanie swojej wasnej wartoci, na szacunek dla siebie samych i swojej kultury, mog stworzy sobie warunki do skutecznego zwalczania (i pokonania) ucisku i zakus z zewntrz. Wymaga szacunku od innych mona dopiero wtedy, kiedy si szanuje samego siebie. Ci spord biaych, heteroseksualnych mczyzn, ktrzy s przeciwni bigoterii, nierwnoci i niesprawiedliwoci, musz popiera uciskane grupy i odmawia wybaczania sobie i innym skonnoci i aktw rasizmu, seksizmu i homofobii. Wedug anarchistw, "aden pojedynczy czonek ruchu robotniczego nie moe by bezkarnie dyskryminowany, tamszony czy ignorowany. . . Organizacje pracownicze [i inne] musz by budowane na zasadzie rwnej wolnoci wszystkich swych czonkw. Ta rwno oznacza, e dopiero, gdy kady z pracownikw jest woln i niezalen jednostk, wsppracujc z innymi wskutek swych wzajemnych interesw, wtedy moe caa organizacja pracownicza dziaa skutecznie i stawa si potna" [Lorenzo Kom'boa Ervin, Op. Cit.]. Wszyscy musimy traktowa ludzi jak rwnych sobie, chocia jednoczenie szanowa ich odmienno. Zrnicowanie to sia i rdo radoci, i anarchici odrzucaj koncepcj, by rwno oznaczaa dostosowywanie si. Tymi metodami wewntrznego samowyzwolenia i solidarnoci przeciwko uciskowi z zewntrz moemy walczy przeciw bigoterii. Rasizm, seksizm i homofobia mog zosta ograniczone, moe wrcz wyeliminowane jeszcze przed

wybuchem rewolucji spoecznej -- przez tych, w ktrych s one wymierzone -- za pomoc organizowania si, samodzielnego ich zwalczania, i odmawiania uczestnictwa w rasowych, pciowych czy antygejowskich naduyciach oraz pozwalania, aby innym uchodziy one na sucho (co odgrywa zasadnicz rol w uwiadamianiu innym ich wasnych skonnoci i czynw, skonnoci, ktrych oni sami mog nawet nie widzie!). Dla takich autonomicznych grup istotn czci tego procesu jest aktywne wspieranie innych w walce (wcznie z przedstawicielami dominujcej rasy, pci i orientacji). Taka praktyczna solidarno i kontakt mog, gdy s poczone z radykalizujcym wpywem samej walki na ludzi w ni zaangaowanych, pomc w przeamywaniu uprzedze i bigoterii, podkopujc hierarchie spoeczne, ktre uciskaj nas wszystkich. Na przykad, grupom gejowskim i lesbijskim popierajcym strajk brytyjskich grnikw w 1984 i 1985 roku zosta dany zaszczyt udziau w wielu marszach grniczych. Jedyn anarchistyczn postaw Biaych, mczyzn i heteroseksualistw jest popieranie walki innych, odmawianie tolerowania bigoterii u innych i wykorzenianie swoich wasnych lkw i uprzedze (ale te odrzucanie bezkrytycznej postawy wobec walk na rzecz samowyzwolenia -solidarno nie zakada wcale wyczenia swojego mzgu!). To oczywicie obejmuje podjcie sprawy ucisku spoecznego we wszystkich dziaaniach i organizacjach klas pracujcych, w celu zapewnienia, e adna z uciskanych grup nie zostanie w nich zepchnita na margines. Tylko w ten sposb punkt oparcia dla tych chorb spoeczestwa moe zosta osabiony, i lepszy, niehierarchiczny ustrj zosta stworzony. Krzywda wyrzdzona jednemu to krzywda wyrzdzona wszystkim. Przykad Mujeres Libres (Wolnych Kobiet) w Hiszpanii w latach trzydziestych XX wieku pokazuje, co jest moliwe. Kobiety anarchistki zaangaowane w dziaalno CNT i FAI zorganizoway si samodzielnie, podniosy kwesti seksizmu w szerszym ruchu wolnociowym w celu zwikszenia zaangaowania kobiet w organizacjach wolnociowych i udzielenia pomocy procesowi wyzwolenia osobistego kobiet od ucisku ze strony mczyzn. Przez cay czas musiay take zwalcza (cigle zbyt powszechne) skonnoci seksistowskie swoich "rewolucyjnych" mskich kolegw anarchistw. Ksika Marthy A. Ackelsberg Wolne Kobiety Hiszpanii to znakomite podsumowanie tego ruchu i spraw, ktrymi on zainteresowa wszystkich ludzi zatroskanych o wolno. Nie trzeba powtarza, e anarchici cakowicie odrzucaj taki rodzaj "rwnoci", ktry przyzwala na inne odmiany hierarchii, ktry akceptuje panujce priorytety kapitalizmu i pastwa oraz wyraa zgod na dewaluacj stosunkw midzyludzkich i indywidualnoci w imi wadzy i bogactwa. Istnieje pewien rodzaj "rwnoci", polegajcy na posiadaniu "rwnych szans", na obecnoci czarnych, homoseksualnych, bd kobiecych szefw i politykw. Ale ten rodzaj "rwnoci" mija si z sensem. Mwienie "Ja rwnie!", zamiast "Co za baagan!" nie sugeruje prawdziwego wyzwolenia, a tylko innych szefw i nowe formy ucisku. Naley patrze na sposb, w jaki spoeczestwo jest zorganizowane, nie za na pe, kolor skry, narodowo czy orientacj seksualn tych, ktrzy wydaj rozkazy!

B.1.5 Jak psychologia tumu wyjania stworzenie autorytarnej cywilizacji?


Odnotowalimy w sekcji A.3.6, e hierarchiczne, autorytarne instytucje d do uniemiertelniania samych siebie, poniewa wzrastanie pod ich wpywem stwarza podporzdkowane i autorytarne osobowoci -- ludzi, ktrzy zarwno "szanuj" wadz (opierajc si na strachu i karach), jak te pragn samemu j sprawowa kosztem osb podporzdkowanych sobie. Jednostki z tak struktur charakteru tak naprawd nie chc rozmontowywa hierarchii, gdy obawiaj si odpowiedzialnoci wymaganej przez autentyczn

wolno. Wydaje im si to "naturalne" i "suszne", e instytucje spoeczne, od autorytarnej fabryki do patriarchalnej rodziny, powinny by piramidalne, na szczycie z elit wydajc rozkazy, podczas gdy znajdujcy si niej maj po prostu by posuszni. Dlatego ogldamy kabaret w wykonaniu tak zwanych "libertarian" i "anarcho"-kapitalistw, bredzcych o "wolnoci", a rwnoczenie zalecajcych fabryczny faszyzm i prywatne pastwa. W skrcie, autorytarna cywilizacja odtwarza si w kadym pokoleniu, poniewa poprzez zawiy system tworzenia warunkw ycia, przenikajcy wszystkie aspekty spoeczestwa, tworzy ona masy ludzkie popierajce dotychczasowy stan rzeczy. Wilhelm Reich przeprowadzi jedn z najdokadniejszych analiz procesw psychologicznych, przyczyniajcych si do odtwarzania si autorytarnej cywilizacji. Reich opar swoj analiz na czterech spord najmocniej ugruntowanych odkry Freuda, mianowicie: (1) e istnieje podwiadomo, ktra ma potny, cho irracjonalny wpyw na zachowanie; (2) e nawet mae dziecko rozwija w sobie ywy "genitalny" popd pciowy, tj. pragnienie seksualnych przyjemnoci, ktre nie ma niczego wsplnego z rozmnaaniem si; (3) e dziecicy erotyzm wraz z kompleksem Edypa, jaki powstaje przy stosunkach midzy rodzicami a dziemi uwarunkowanymi przez monogami i patriarchat jest zazwyczaj tumiony za pomoc strachu przed kar lub dezaprobat dla myli i aktw erotycznych; (4) e to blokowanie naturalnej aktywnoci seksualnej dziecka i wymazywanie jej z pamici wcale nie osabia jej siy w podwiadomoci, lecz naprawd j wzmacnia i umoliwia jej przejawianie si w rnych patologicznych zaburzeniach i antyspoecznych popdach; oraz (5) e, dalekie od boskiego pochodzenia, ludzkie kodeksy moralne wywodz si od metod wychowawczych stosowanych przez rodzicw i opiekunw w najwczeniejszym dziecistwie, z ktrych najskuteczniejsze s te przeciwne dziecicemu erotyzmowi. Studiujc wyniki bada Bronisawa Malinowskiego na Wyspach Trobrianda, gdzie yje matrycentryczne (zerodkowane na kobietach) spoeczestwo, w ktrym zachowania seksualne dzieci nie s tumione, a nerwice i zboczenia, jak te autorytarne instytucje i wartoci prawie nie istniej, Reich doszed do wniosku, e patriarchat i autorytaryzm rozwiny si najpierw wtedy, gdy plemienni wodzowie zaczli zyskiwa korzyci ekonomiczne z pewnego typu maestwa ("maestwa midzy kuzynami"), zawieranego przez ich synw. W takich maestwach bracia synowych byli zobowizani do pacenia im posagu w formie cigej daniny, wzbogacajcej klan mowski (tj. wodzowski). Planujc wiele takich maestw swoim synom (ktrzy zazwyczaj byli liczni z powodu wodzowskiego przywileju poligamii), klan wodza mg gromadzi bogactwo. Dlatego spoeczestwo zaczynao si rozwarstwia na klas rzdzc i podporzdkowan w zalenoci od posiadanych dbr. eby zabezpieczy trwao tych "dobrych" maestw, wymagana bya cisa monogamia. Jednake zostao odkryte, e monogamia jest niemoliwa do utrzymania bez stumienia seksualizmu w dziecistwie, poniewa, jak pokazuj statystyki, dzieci, ktrym si pozwala na swobodn ekspresj seksualn czsto nie przystosowuj si pomylnie do monogamii trwajcej przez cae ycie. Dlatego wraz z rozwarstwieniem klasowym i wasnoci prywatn rozwiny si autorytarne metody wychowywania dzieci, aby im wpaja represyjn moralno seksualn, od ktrej zaleao odtwarzanie si nowego systemu patriarchalnego. Zatem istnieje historyczna wspzaleno pomidzy spoeczestwem przedpatriarchalnym - prymitywnym wolnociowym komunizmem (lub "demokracj pracy", uywajc wyraenia Reicha), rwnoci majtkow i swobod seksualn z jednej strony, oraz spoeczestwem patriarchalnym, gospodark opart na wasnoci prywatnej, rozwarstwieniem na klasy ekonomiczne i hamowaniem ycia pciowego z drugiej strony. Jak to ujmuje Reich: "Kade plemi, ktre rozwino si od organizacji [matrycentrycznej] do patriarchalnej musiao zmieni struktur pciow swoich czonkw, aeby wytworzy seksualizm w

zgodzie ze swymi nowymi formami ycia. Bya to konieczna zmiana, poniewa przesunicie wadzy i bogactwa od demokratycznych rodw [klanw w linii matki] do autorytarnej rodziny wodza zostao zaprowadzone gwnie przy pomocy stumienia de seksualnych ludu. I to wanie w ten sposb tumienie popdu pciowego stao si istotnym czynnikiem podziau spoeczestwa na klasy. "Maestwo i prawem ustanowiony posag, jaki za sob pocigao, stay si osi przeksztacenia jednej organizacji w drug. Wobec faktu, e maeska danina pobierana przez rodzin ma od rodu ony wzmacniaa wadz mczyzny, a zwaszcza wodza, mscy czonkowie wyej usytuowanych rodw i rodzin zaczli przejawia gorliwe zainteresowanie utrwaleniem wizw maeskich na stae. Na tym etapie, inaczej mwic, tylko mczyzna mia zysk z maestwa. W ten sposb proste przymierze naturalnej demokracji pracy, ktre mogo by atwo rozwizane w dowolnym czasie, zostao przeksztacone w stay i monogamiczny zwizek maeski typowy dla patriarchatu. Trwae monogamiczne maestwo stao si podstawow instytucj spoeczestwa patriarchalnego -- jak wci jest dzisiaj. W celu zabezpieczenia takich maestw, konieczne okazao si narzucanie coraz to wikszych ogranicze naturalnym deniom pciowym i deprecjonowanie ich" [Masowa psychologia faszyzmu]. To przeksztacenie spoeczestwa matrycentrycznego w patriarchalne obejmowao stumienie naturalnej pciowoci, ktre doprowadzio do rnych antyspoecznych popdw (sadyzm, pd niszczycielski, marzenia o gwaceniu itp.), ktre potem take musiay zosta stumione przez narzucenie przymusowej moralnoci, ktra zaja miejsce naturalnej samoregulacji, jak znajdujemy w spoeczestwach przedpatriarchalnych. W ten sposb seks zacz by uznawany za "nieczysty", "diabelski", "zy" itd. -- jakim sta si rzeczywicie poprzez wytworzenie wtrnych popdw. Zatem: "Patriarchalno-autorytarny porzdek pciowy, wyniky z wczesnych rewolucyjnych procesw (niezaleno materialna rodziny wodza od rodw ze strony matki, wzrost wymiany dbr midzy plemionami, rozwj rodkw produkcji itd.) staje si najwaniejsz podstaw autorytarnej ideologii, pozbawiajc kobiety, dzieci i modzie swobody seksualnej, czynic z seksu towar i wyznaczajc zainteresowaniom seksualnym miejsce w subie ekonomicznej zalenoci. Od tej pory erotyzm zostaje rzeczywicie wypaczony; staje si diabelski i demoniczny i musi by utrzymywany w karbach" [Ibid.]. Gdy ju pocztki patriarchatu zostay ustanowione, nastpuje tworzenie w peni autorytarnego spoeczestwa opartego na psychicznym okaleczaniu swoich czonkw poprzez tumienie popdu pciowego: "Moralny zakaz rozwijania naturalnej pciowoci dziecka, ktrego ostatnim etapem jest ostre nadwtlenie jego genitalnego seksualizmu, czyni dziecko bojaliwym, niemiaym, czujcym strach przed wadz, posusznym, 'dobrym' i 'potulnym' w autorytarnym znaczeniu tych sw. Ma to okaleczajcy wpyw na zdolno czowieka do buntu, poniewa kady ywotny odruch yciowy jest teraz obciony cikim strachem; a skoro seks jest tematem zakazanym, to mylenie w ogle i zdolnoci czowieka do krytycyzmu take zostaj powstrzymane. W skrcie, celem moralnoci jest stwarzanie przychylnych poddanych, ktrzy, pomimo niedoli i ponienia, s dostosowani do autorytarnego porzdku. Tak wic rodzina jest autorytarnym pastwem w miniaturze, do ktrego dziecko musi nauczy si dostosowa w ramach przygotowania do oglnego przystosowania spoecznego, wymaganego od niego pniej. Autorytarna struktura charakteru czowieka -- musi to zosta jasno stwierdzone -- jest przede wszystkim tworzona przez wdraanie seksualnych zakazw i strachu" do bioenergetycznej struktury danej osoby. [Ibid.].

W ten sposb, uszkadzajc zdolno jednostki do buntu i samodzielnego mylenia, powstrzymanie pciowoci w dziecistwie -- a faktycznie i innych form swobodnego, naturalnego wyraania bioenergii (np. krzyczenia, pakania, biegania, skakania itp.) -- staje si najwaniejsz broni przy tworzeniu reakcyjnych osobowoci. I to wanie dlatego kady reakcyjny polityk kadzie taki nacisk na "umacnianie rodziny" i promowanie "wartoci rodzinnych" (tj. patriarchatu, przymusowej monogamii, wstrzemiliwoci przedmaeskiej, kar cielesnych itd.). "Skoro autorytarne spoeczestwo odtwarza si w strukturach charakteru jednostek tworzcych masy za pomoc autorytarnej rodziny, to z tego wynika, e polityczna reakcja musi zwraca uwag na autorytarn rodzin i broni jej jako podstawy 'pastwa, kultury i cywilizacji. . .' [Jest to] komrka zarodkowa politycznej reakcji, najwaniejszy orodek produkcji reakcyjnych mczyzn i kobiet. Powstajc i rozwijajc si w wyniku okrelonych procesw spoecznych, staje si ona najistotniejsz instytucj dla zachowania autorytarnego systemu, ktry j ksztatuje" [Op. cit.]. Rodzina jest najistotniejsz instytucj dla realizacji tego zadania, poniewa dzieci s najbardziej podatne na psychiczne okaleczanie w cigu swoich kilku pierwszych lat ycia, od narodzin do okoo szstego roku ycia, kiedy to znajduj si gwnie pod opiek swoich rodzicw. Pniej szkoy i kocioy kontynuuj proces uzaleniania, odkd dzieci s wystarczajco due, aby przebywa z dala od swoich rodzicw. Ale ten proces na og koczy si niepomylnie, jeli "waciwe" podstawy nie zostay pooone we wczesnych pocztkach ycia przez rodzicw. Dlatego A.S. Neill przestrzega, e "tresura w obku i przedszkolu jest bardzo podobna tresurze w orodku hodowli psw. Bite dziecko, podobnie jak bity szczeniak, wyrasta na posusznego dorosego z poczuciem niszoci. I podobnie jak tresujemy nasze psy, aeby urzeczywistnia swoje wasne zamiary, to samo czynimy z naszymi dziemi. W tyme orodku hodowli psw, przedszkolu, ludzkie psy musz by czyste; musz odywia si, kiedy to my uwaamy odywianie si za wygodne dla nich. Widziaem setki tysicy posusznych, aszcych si psw merdajcych ogonami na Templehof w Berlinie w 1935 roku, kiedy to wielki treser Hitler odgwizdywa swoje rozkazy" [Summerhill: radykalne podejcie do wychowywania dzieci]. Rodzina jest take gwnym sprawc przeladowania podczas okresu dojrzewania, gdy energia seksualna osiga swj szczyt. Dzieje si tak dlatego, e ogromna wikszo rodzicw nie przewiduje adnej prywatnej przestrzeni dla swoich dorastajcych dzieci w celu urzeczywistniania niezakconych stosunkw seksualnych ze swymi partnerami - lecz w istocie czynnie zniechca do takiego zachowania, czsto (jak na przykad w fundamentalistycznych rodzinach chrzecijaskich) dajc cakowitej wstrzemiliwoci -- akurat w tym czasie, kiedy abstynencja jest najbardziej niemoliwa! Ponadto, poniewa w warunkach kapitalizmu nastolatki s zalene ekonomicznie od swoich rodzicw, a spoeczestwo nie dostarcza im mieszka czy sypialni pozwalajcych na swobod seksualn, modzi ludzie nie maj adnej alternatywy, jak tylko podporzdkowa si irracjonalnym daniom rodzicielskim co do powstrzymania si od przedmaeskiego seksu. To z kolei zmusza ich do angaowania si w potajemny seks na tylnych siedzeniach samochodw czy w innych ustronnych miejscach, gdzie nie mog si zrelaksowa, ani te uzyska penego zaspokojenia. Jak odkry Reich, gdy ycie seksualne jest tumione i obcione niepokojem, skutkiem tego jest zawsze pewien stopie czego, co Reich nazywa "orgastyczn impotencj": niezdolno do penego poddania si napywowi energii rozadowywanej podczas orgazmu. Dlatego ma miejsce niepene rozadowanie napicia seksualnego, co skutkuje stanem chronicznego zastoju bioenergetycznego. Reich odkry, e taka sytuacja tworzy yzn gleb dla nerwic i reakcyjnych skonnoci. (W celu zapoznania si z dokadniejszymi szczegami zobacz sekcj J.6). W tym kontekcie ciekawe jest odnotowanie, e "prymitywne" spoeczestwa, takie jak

mieszkacy Wysp Trobrianda, ktre jeszcze nie rozwiny swoich patriarchalno-autorytarnych instytucji, budoway specjalne domy nalece do caej spoecznoci, gdzie nastolatki mogy si udawa razem ze swoimi partnerami, aby si cieszy niezakconymi stosunkami pciowymi -- i to z pen aprobat spoeczestwa. Taka instytucja zostaaby przyjta za naturaln w anarchistycznym spoeczestwie, gdy wynika z zaoe pojcia wolnoci. (Wicej o wyzwoleniu seksualnym dorastajcej modziey zobacz w sekcji J.6.8.). W autorytarnej rodzinie mona si take dopatrzy rde uczu nacjonalistycznych. Przywizanie dziecka do swej matki jest oczywicie naturalne i stanowi podstaw wszelkich wizw rodzinnych. Matka i rodzina s rdzeniem emocjonalnym subiektywnych poj ojczyzny i narodu, poniewa matka jest "ojczyzn" dziecka, tak samo jak rodzina jest "narodem w miniaturze". Wedug Reicha, ktry starannie studiowa masowe odezwy "narodowego socjalizmu" Hitlera, uczucia nacjonalistyczne s prost kontynuacj wizw rodzinnych i s zakorzenione w utrwalonym przywizaniu do matki. Jak wskazuje Reich, chocia dziecice przywizanie do matki jest naturalne, to utrwalone nie jest naturalne, lecz jest wytworem spoecznym. W okresie dojrzewania wi czca z matk ustpuje miejsca innym przywizaniom, tj. naturalnym wiziom seksualnym, o ile nienaturalne ograniczenia seksualne narzucane dojrzewajcym osobom nie powoduj utrwalenia tej wizi na zawsze. I to wanie wtedy, gdy to spoecznie uwarunkowane uwiecznienie zostaje rozszerzone na zewntrz, obsesja na punkcie matki staje si podstaw uczu nacjonalistycznych w dorosym yciu; i to dopiero na tym etapie staje si reakcyjn si spoeczn. Pniejsi pisarze, ktrzy kontynuowali analiz Reicha dotyczc procesu tworzenia reakcyjnych struktur charakterw, rozszerzyli zakres jego analizy, wczajc inne wane zakazy poza dziedzin seksu, narzucane dzieciom i modziey. Na przykad Rianne Eisler w swojej ksice wita przyjemno podkrela, e to nie tylko negatywny stosunek do seksu, ale negatywny stosunek do przyjemnoci jest tym, co stwarza omawiane typy osobowoci. Negowanie wartoci przyjemnych wrae przenika nas niewiadomie, co na przykad znajduje odzwierciedlenie w powszechnej idei, e cieszenie si przyjemnociami cielesnymi jest "zwierzc" (a wic "z") stron natury ludzkiej, w przeciwiestwie do "wyszych" przyjemnoci umysu i "ducha". Poprzez taki dualizm, ktry zaprzecza istnieniu duchowego aspektu dozna cielesnych, ludziom zostaje wdroone poczucie winy z powodu cieszenia si jakimikolwiek przyjemnymi wraeniami -- uwarunkowanie, ktre zatem naprawd przygotowuje ich do ycia opierajcego si na skadaniu ofiar z przyjemnoci (lub, doprawdy, nawet z samego ycia) w kapitalizmie i ustroju pastwowym, ktre wymagaj masowego podporzdkowania si wyalienowanej pracy, wyzyskowi, subie wojskowej w celu obrony interesw klasy rzdzcej, i tak dalej. Rwnoczenie autorytarna ideologia podkrela warto cierpienia, jak na przykad poprzez gloryfikacj twardego, nieczuego onierza-bohatera, ktry cierpi (i zadaje "niezbdne" cierpienia innym) w imi jakiego bezlitosnego ideau. Eisler take wskazuje, e istniej "liczne dowody na to, e ludzie, ktrzy wzrastaj w rodzinach, gdzie sztywne hierarchie i dokuczliwe kary stanowi norm, ucz si tumi gniew przeciwko swoim rodzicom. S take liczne dowody na to, e ten gniew jest wtedy czsto kierowany przeciwko grupom tradycyjnie ubezwasnowolnionym (takim jak mniejszoci, dzieci i kobiety)" [Ibid.]. Wtedy ten tumiony gniew staje si yzn gleb dla reakcyjnych politykw, ktrych przesanie do tumw zazwyczaj opiera si na czynieniu z mniejszoci "kozw ofiarnych", rzekomo winnych wystpowania problemw spoecznych. Jak psycholog Else Frenkel-Brunswick dokumentuje w Autorytarnej osobowoci, ludzie, ktrzy wskutek naduy w dziecistwie zostali przyzwyczajeni do podporzdkowywania swojej woli wymaganiom budzcych strach autorytarnych rodzicw, jako doroli take maj skonno do bycia bardzo podatnymi na podporzdkowywanie swojej woli i umysu autorytarnym

przywdcom. "Inaczej mwic, w tym samym czasie, gdy ucz si kierowa swoj tumion wcieko przeciwko tym, ktrych postrzegaj jako sabych, ucz si take podporzdkowywa rzdom autokratycznym bd 'silnego czowieka'. Ponadto, bdc surowo karanymi za chociaby cie buntu (nawet 'pyskowanie', e si jest niesprawiedliwie traktowanym), stopniowo ucz si take zaprzeczania przed samymi sob, e w tym, co uczyniono im jako dzieciom, znajdowao si cokolwiek zego -- i z kolei czyni to samo swoim wasnym dzieciom" [Ibid.]. To s tylko niektre spord mechanizmw uniemiertelniajcych dotychczasowy stan rzeczy przez tworzenie typw osobowoci, ktre czcz wadz i obawiaj si wolnoci. W konsekwencji, anarchici na og sprzeciwiaj si tradycyjnym praktykom wychowywania dzieci, patriarchalno-autorytarnej rodzinie (i jej "wartociom"), tumieniu ycia pciowego dorastajcej modziey i skonnociom do sprzeciwiania si przyjemnociom i zachwalania cierpienia, widocznym w nauce Kocioa i wikszoci szk. Na ich miejsce anarchici zalecaj nieautorytarne i nierepresyjne praktyki wychowywania dzieci oraz metody edukacyjne (zobacz odpowiednio sekcje J.6 i J.5.13), ktrych celem jest zapobieenie psychicznemu okaleczaniu jednostek, albo przynajmniej jego zminimalizowanie, a zamiast tego pozwolenie im na rozwinicie naturalnej samoregulacji i zdolnoci do uczenia si dziki samoistnej motywacji. Wierzymy, e jest to jedyny sposb, by ludzie wyrastali na szczliwych, twrczych i naprawd miujcych wolno osobnikw, ktrzy ustanowi psychologiczne podoe, na jakim anarchistyczne instytucje gospodarcze i polityczne bd mogy kwitn.

B.2 Dlaczego anarchici opowiadaj si przeciw pastwu?


Jak odnotowalimy poprzednio (patrz sekcja B.1), anarchici zwalczaj wszystkie formy wadzy hierarchicznej. Natomiast patrzc na histori, zauwaamy, e wikszo swojego czasu i energii przeznaczyli w szczeglnoci na zwalczanie dwch jej gwnych form. Jedn z nich jest kapitalizm, a drug pastwo. Te dwie formy wadzy yj w symbiozie i nie mona ich atwo rozdzieli. W tej sekcji, wraz z wyjanianiem, dlaczego anarchici zwalczaj pastwo, bdziemy musieli koniecznie przeanalizowa jego zwizek z kapitalizmem. Tak wic - co to jest pastwo? Jak to wyoy Malatesta, anarchici "uywaj sowa Pastwo. . . w znaczeniu cakowitej sumy politycznych, ustawodawczych, sdowniczych, wojskowych i finansowych instytucji, poprzez ktre kierowanie swoimi wasnymi sprawami, kontrola nad swoim osobistym zachowaniem, odpowiedzialno za swe osobiste bezpieczestwo zostaje odebrana ludowi i powierzona innym, ktrzy, przez swoj uzurpacj lub przedstawicielstwo, zostaj wyposaeni we wadz tworzenia prawa odnonie kadego i wszystkiego, oraz zobowizywania ludzi do przestrzegania go, w razie potrzeby przy uyciu gromadnej siy" [Anarchia]. Kontynuuje on: "Naszym zdaniem, rzdy [czyli pastwo] skadaj si ze wszystkich zarzdcw. . . tych, ktrzy maj wadz stanowienia praw regulujcych stosunki midzyludzkie i sprawdzania, czy s one przestrzegane. . . [a] kto ma wadz, ten w wikszym lub mniejszym stopniu robi uytek ze swej wadzy spoecznej, to jest z fizycznej, umysowej i gospodarczej wadzy nad ca spoecznoci, w celu zmuszania wszystkich do speniania jego ycze" [Op. Cit. -- zobacz take Kropotkina Pastwo: jego rola historyczna]. Znaczy to, e wielu, jeli nie wikszo, anarchistw zgodzioby si z opisem pastwa dokonanym przez Randolpha Bourne'a - jako polityczno-wojskowej dominacji rzdzcej elity

nad okrelonym obszarem geograficznym (zobacz jego "Niedokoczony urywek o pastwie" we Wczesnych rozprawach). Na ten temat pisze Murray Bookchin: "W wersji minimalnej, Pastwo jest profesjonalnym systemem przymusu spoecznego. . . Dopiero gdy przymus zostaje zinstytucjonalizowany jako fachowa, systematyczna i zorganizowana forma kontroli nad spoeczestwem - . . . wzmocniona przez monopol na przemoc - wtedy susznie moemy mwi o Pastwie" [Odtwarzanie spoeczestwa, p. 66]. Dlatego mona powiedzie, e zdaniem anarchistw pastwo jest naznaczone trzema cechami: 1) "Monopol na przemoc" nad danym obszarem terenu; 2) "Profesjonalny", instytucjonalny charakter teje przemocy; i 3) Hierarchiczny charakter, centralizacja wadzy i inicjatywy w rkach nielicznych. Spord tych trzech aspektw, ostatni (jego scentralizowana, hierarchiczna natura) jest najwaniejszy - po prostu dlatego, e koncentracja wadzy w rkach garstki zapewnia podzia spoeczestwa na rzdzcych i rzdzonych (co wymusza stworzenie profesjonalnego ciaa w celu umocnienia tego podziau). Bez takiego podziau, nie potrzebowalibymy monopolu na przemoc i po prostu bymy mieli stowarzyszenie rwnych, nie naznaczone wadz i hierarchi (takie, jakie istnieje u wielu bezpastwowych, "prymitywnych", plemion). Pastwa niektrych typw, tj. komunistyczne i socjaldemokratyczne, s bezporednio zaangaowane nie tylko w polityczno-wojskow dominacj, ale te w dominacj ekonomiczn poprzez pastwow wasno rodkw produkcji; natomiast w liberalno-demokratycznych pastwach kapitalistycznych wasno ta znajduje si w rkach prywatnych. Lecz w pastwach liberalno-demokratycznych mechanizmy wojskowo-politycznej dominacji s kontrolowane przez korporacyjn elit dla korporacyjnej elity, a wic wielkie korporacje s czsto uwaane za cz szerszego "kompleksu pastwowego". Skoro pastwo to przekazanie wadzy w rce nielicznych, oczywiste jest, e opiera si ono na hierarchii. To przekazanie wadzy powoduje, e ludzie wybrani na stanowiska pastwowe zostaj odizolowani od rzeszy ludzi, ktrzy ich wybrali i znajduj si poza zasigiem ich kontroli. Na dodatek, poniewa wybranym zostaje dana wadza nad mnstwem rozmaitych spraw, i kae si im decydowa o nich, wkrtce rozwijaj wok siebie biurokracj w celu uzyskania pomocy w podejmowaniu swoich decyzji. Jednak ta biurokracja, za spraw swojej kontroli nad przepywem informacji i trwaoci swego istnienia, wkrtce zdobywa wiksz wadz ni obieralni funkcjonariusze pastwowi. Znaczy to, e ci, ktrzy su (tak zwanemu) sudze ludu maj wicej wadzy ni on sam, tak samo, jak polityk ma wicej wadzy ni ci, ktrzy go wybrali. Wszystkie formy podobnych pastwu (tj. hierarchicznych) organizacji nieuchronnie rodz wok siebie biurokracj. Ta biurokracja wkrtce staje si de facto ogniskiem wadzy w caej strukturze, niezalenie od tego, jakie s oficjalne reguy. Ta marginalizacja i ubezwasnowolnienie zwykych ludzi (a przez to uwasnowolnienie biurokracji) to kluczowy powd sprzeciwu anarchistw wobec pastwa. Taki ukad zapewnia ubezwasnowolnienie jednostki, poddanie jej biurokratycznym, autorytarnym reguom, ktre sprowadzaj osob do roli przedmiotu bd cyfry, a nie wyjtkowej jednostki z jej nadziejami, marzeniami, mylami i uczuciami. Proudhon dobitnie przekonywa: "By RZDZONYM to by trzymanym na oku, nadzorowanym, szpiegowanym, kierowanym, poddawanym prawu, liczonym, spisywanym, indoktrynowanym, zmuszanym do wysuchiwania kaza, kontrolowanym, oszacowywanym, ocenianym, karconym, komenderowanym przez kreatury, ktre nie maj do tego ani prawa, ani mdroci, ani

zasug... By RZDZONYM to by podczas kadej czynnoci, podczas kadej transakcji odnotowywanym, rejestrowanym, spisywanym, opodatkowywanym, opiecztowywanym, mierzonym, liczonym, oszacowywanym, licencjonowanym, autoryzowanym, napominanym, zakazywanym, reformowanym, poprawianym, karanym. To, pod pretekstem wsplnego dobra, i w imi interesu ogu, by zmuszanym do wspudziau, tresowanym, zmuszanym do dawania okupu, wyzyskiwanym, monopolizowanym, obdzieranym, uciskanym, oszukiwanym, obrabowywanym; nastpnie, w razie najlejszego oporu, pierwszego sowa skargi, by przeladowanym, karanym grzywn, pogardzanym, molestowanym, ledzonym, poddawanym naduyciom, paowanym, rozbrajanym, dawionym, wizionym, sdzonym, potpianym, rozstrzeliwanym, deportowanym, powicanym, sprzedawanym, zdradzanym; i, aby to wszystko uwieczy, wyszydzanym, omieszanym, obraanym, odsdzanym od czci i wiary. Oto rzd; oto sprawiedliwo; oto moralno" [Oglna idea rewolucji]. Zdaniem anarchistw pastwo, ze wzgldu na swe obszerne rozmiary i kontrol nad mierciononymi siami, to "najwysza" struktura hierarchiczna. Dotycz jej wszystkie negatywne opisy zjawisk towarzyszcych wadzy, przedstawione w ostatniej sekcji. "Jakakolwiek uczciwa i logiczna teoria pastwa", przekonywa Bakunin, "w istocie jest zbudowana wok zasady wadzy, to jest wybitnie teologicznej, metafizycznej i politycznej koncepcji, e masy, nigdy niezdolne do rzdzenia samymi sob, musz w kadym czasie podporzdkowywa si dobroczynnemu jarzmu mdroci i sprawiedliwoci, narzucanej im, w ten czy inny sposb, z gry" [Bakunin o anarchizmie]. Taki system wadzy nie moe nie by scentralizowany, hierarchiczny i biurokratyczny z natury. A z powodu swej scentralizowanej, hierarchicznej i biurokratycznej natury, pastwo staje si wielkim ciarem dla spoeczestwa, ograniczajcym jego wzrost i rozwj i uniemoliwiajcym spoeczn kontrol. Jak to ujmuje Bakunin: "Tak zwane interesy ogu spoeczestwa rzekomo reprezentowanego przez pastwo. . . [to] w rzeczywistoci. . . powszechna i nieustanna negacja pozytywnych interesw regionw, wsplnot i stowarzysze, oraz ogromnej liczby jednostek podporzdkowanych pastwu. . . [w ktrej] wszystkie najlepsze aspiracje, wszystkie siy ywotne kraju, zostaj ze witoszkowat min zoone w ofierze i pogrzebane" [Filozofia polityczna Bakunina]. W pozostaych czciach tej sekcji bdziemy omawia pastwo, jego rol i wpyw na wolno spoeczestwa oraz to, kto czerpie korzyci z jego istnienia. Klasyczna rozprawa Kropotkina, Pastwo: jego rola historyczna, jest zalecana w celu dalszej lektury na ten temat.

B.2.1 Na czym polega gwna funkcja pastwa?


Gwn funkcj pastwa jest umoliwianie rzdzcej elicie wyzyskiwania niszych warstw spoecznych, tj. czerpania z ich ekonomicznej nadwyki. Pastwo, uywajc sw Malatesty, jest przede wszystkim "'andarmem' wacicieli" [Anarchia] (porwnaj to z maksym ojcwzaoycieli amerykaskiej "demokracji" -- "ludzie, ktrzy posiadaj kraj, powinni nim rzdzi" (John Jay)). Znajdujcy si na nieco niszych poziomach piramidy spoecznej te czsto wykorzystuj pastwo, aby uzyskiwa dochody bez pracy, na przykad z inwestycji. Lecz to elita uzyskuje zdecydowanie najwicej korzyci ekonomicznych. Wanie dlatego w Stanach Zjednoczonych jeden procent ludnoci kontroluje ponad 40% cakowitego bogactwa. Dlatego nie ma przesady w powiedzeniu, e pastwo to przyssawka spoecznych pasoytw. Pastwo zapewnia prawo do wyzysku i przywilejw swej elicie rzdzcej ochraniajc pewne

monopole ekonomiczne, z ktrych ich czonkowie czerpi swe bogactwo (zobacz sekcj B.3.2). Ta przysuga jest zwana "ochron wasnoci prywatnej" i uwaa si j za jedn z dwu gwnych funkcji pastwa, obok zapewniania, by jednostki miay "osobiste bezpieczestwo". I chocia ten drugi cel jest naganiany, w rzeczywistoci wikszo praw i instytucji pastwowych dotyczy ochrony wasnoci (zobacz anarchistyczn definicj "wasnoci" w sekcji B.3.1.). Mona wywnioskowa z tego faktu, e powoywanie si na "bezpieczestwo osobiste", "zapobieganie przestpczoci" itd. to przede wszystkim uzasadnianie istnienia pastwa i zasona dymna dla uniemiertelniania wadzy i przywilejw elity przez nie. Ponadto, chocia pastwo w drugiej kolejnoci naprawd jest zainteresowane ochron bezpieczestwa osb (a zwaszcza przedstawicieli elity), to ogromna wikszo przestpstw przeciwko osobom jest powodowana przez bied i wyobcowanie, wywoane przez cieszcy si poparciem pastwa wyzysk, a take przez przyzwyczajanie do przemocy, dokonywane poprzez metody dziaania samego pastwa z uyciem przemocy w celu ochrony wasnoci prywatnej. Dlatego anarchici utrzymuj, e bez pastwa i rodzcych przestpczo warunkw ycia, ktrym daje ono pocztek, byyby moliwe zdecentralizowane, dobrowolne stowarzyszenia wyaniane przez spoeczno w celu zajmowania si (ze wspczuciem, nie karzc) nielicznymi, nie dajcymi si poprawi, brutalnymi ludmi, ktrzy mogliby jeszcze pozosta (zobacz sekcj I.5.8). Jest oczywiste, e pastwo reprezentuje zasadnicze mechanizmy zniewalajce, poprzez ktre kapitalizm i stosunki wadzy towarzyszce wasnoci prywatnej s podtrzymywane. Ochrona wasnoci to podstawowy rodek zapewniania spoecznej dominacji wacicieli nad niewacicielami, zarwno w caym spoeczestwie, jak i w szczeglnym przypadku - pojedynczego szefa nad pojedyncz grup pracownikw. Dominacja klasowa to wadza posiadaczy wasnoci nad tymi, ktrzy wykorzystuj t wasno. Utrzymywanie tej dominacji (i stosunkw spoecznych, ktre j rodz) jest najwaniejsz funkcj pastwa. Wedle sw Kropotkina "bogaci wiedz doskonale, e gdyby aparat pastwowy przesta ich ochrania, ich wadza nad klasami pracujcymi natychmiast przestaaby istnie" [Ewolucja a rodowisko]. Inaczej mwic, ochrona wasnoci prywatnej i utrzymywanie dominacji klasowej to jedno i to samo. Ta najwaniejsza funkcja pastwa jest ukrywana pod "demokratyczn" fasad systemu obieralnych przedstawicieli, poprzez ktry czyni si pozory, e ludzie rzdz samymi sob. Dlatego Bakunin pisze, e nowoczesne pastwo "jednoczy w sobie dwa niezbdne warunki rozkwitu kapitalistycznej gospodarki: centralizacj pastwa i rzeczywiste podporzdkowanie. . . ludu. . . mniejszoci, rzekomo go reprezentujcej, ale naprawd nim rzdzcej" [Op. Cit.]. Historyk Charles Beard wysuwa podobn tez: "Zauwamy, e najwaniejszym celem rzdu, poza zwykymi przeladowaniami przy pomocy siy fizycznej, jest tworzenie zasad, ktre okrelaj stosunki wasnoci wrd czonkw spoeczestwa. Dominujce klasy, ktrych prawa dlatego maj by chronione, musz z koniecznoci otrzymywa od rzdu takie reguy, jakie odpowiadaj wikszym zyskom dla nich, niezbdnym do trwania ich dziaalnoci gospodarczej - albo te musz samemu kontrolowa organa rzdu" [Ekonomiczna interpretacja konstytucji, cytowana przez Howarda Zinna, Op. Cit.]. Ta rola pastwa -- ochrona kapitalizmu i wasnoci, wadzy i autorytetu posiadacza wasnoci -zostaa take zauwaona przez Adama Smitha: "Nierwno losu. . . wprowadza wrd ludzi pewien stopie wadzy i podporzdkowania, ktry by moe nie mgby istnie wczeniej. Skutkiem tego

wprowadza ona pewien stopie rzdu cywilnego, ktry jest niezbdnie konieczny dla swej wasnej ochrony. . . [i] do utrzymania i zabezpieczenia tej wadzy i podporzdkowania. Zwaszcza bogaci s obowizkowo zainteresowani popieraniem tego porzdku rzeczy, ktry sam jeden moe zabezpieczy posiadanie przez nich swych wasnych korzyci. Ludzie o mniejszych bogactwach porozumiewaj si co do obrony wasnoci posiadanej przez majcych wiksze bogactwa, po to, eby ludzie o wikszych bogactwach mogli si z kolei porozumie co do obrony ich wasnego stanu posiadania. . . Utrzymanie ich mniejszej wadzy zaley od utrzymywania wikszej wadzy tamtych. A od ich podporzdkowania si potniejszemu zaley wadza utrzymywania postawionych jeszcze niej w stanie podporzdkowania sobie. Stanowi oni rodzaj maej arystokracji, ktra czuje si zainteresowana obron wasnoci i popieraniem wadzy swego wasnego maego suwerena, po to, by on mg by zdolny do obrony ich wasnoci i do popierania ich wadzy. Rzd cywilny, dopki jest ustanawiany dla zabezpieczenia wasnoci, jest w rzeczywistoci ustanawiany w celu obrony bogatych przeciwko biednym, czy te tych, ktrzy maj jak wasno przeciwko tym, ktrzy nie maj zupenie niczego" [Adam Smith, Bogactwo narodw, ksiga V]. W paru sowach, pastwo jest rodkiem, za pomoc ktrego rzdzi klasa panujca. Dlatego Bakunin mwi: "Pastwo to zorganizowana wadza, dominacja i przemoc klas posiadajcych nad masami" [cytat z Davida Deleona, Odkrywanie anarchii na nowo]. Jednake przyznajc, e pastwo chroni wadz i pozycj klasy dominujcej ekonomicznie w spoeczestwie, anarchici przekonuj, e pastwo przez sw hierarchiczn natur ma take swoje wasne interesy. Dlatego nie mona go uwaa po prostu za narzdzie w rkach klasy ekonomicznie panujcej w spoeczestwie. Pastwa maj swoj wasn dynamik, wywoan przez sw struktur, ktra rodzi swoje wasne klasy oraz interesy i przywileje klasowe (i ktra pozwala im na wydostawanie si spod kontroli klasy ekonomicznie rzdzcej i, w wikszym czy mniejszym stopniu, na realizacj swoich wasnych interesw). Jak wyoy Malatesta, "rzd, chocia wyrastajcy z buruazji, i bdcy jej sug i obroc, dy, podobnie jak kady suga i kady obroca, do osignicia swej wasnej emancypacji i do zapanowania nad kadym, kogo chroni" [Anarchia]. Znaczy to, e aparat (i struktury) pastwa, chocia w swej nowoczesnej formie s wewntrznie poczone z kapitalizmem, nie mog by postrzegane jako narzdzie nadajce si do wykorzystania przez wikszo. Dzieje si tak dlatego, e "Pastwo, jakiekolwiek pastwo -nawet, gdy przyodziewa si w najbardziej liberalne i demokratyczne stroje -- w istocie opiera si na panowaniu i na przemocy, to jest na despotyzmie -- na skrywanym, lecz nie mniej niebezpiecznym despotyzmie". Pastwo "oznacza si, wadz, przewag; faktycznie z gry zakada nierwno" [Filozofia polityczna Michaia Bakunina]. Wynika to z jego hierarchicznego i scentralizowanego charakteru, ktry daje swobod dziaania nielicznym, ktrzy kontroluj aparat pastwowy -- "kada wadza pastwowa, kady rzd ze swej natury umieszcza siebie poza i ponad ludem oraz nieuchronnie podporzdkowuje go organizacji i celom, ktre s obce i przeciwne prawdziwym potrzebom i deniom ludu" [Bakunin o anarchizmie]. Jeli "cay proletariat. . . [bdzie] rzdem. . . to nie bdzie adnego rzdu, adnego pastwa. Ale jeli ma by pastwo, to bd istnieli tacy, ktrzy bd rzdzeni, i tacy, ktrzy bd sugami" [Op. Cit.]. Innymi sowy, biurokracja pastwowa sama w sobie jest bezporednim ciemiycielem i moe istnie niezalenie od klasy dominujcej ekonomicznie. Wyraaj to prorocze sowa Bakunina:

"Co ujrzelimy w cigu dziejw? Pastwo zawsze byo ojcowizn jakich uprzywilejowanych klas: klasy kapaskiej, szlachty, buruazji -- i na koniec, gdy wszystkie inne klasy si wyczerpi, klasa biurokratyczna wejdzie na scen i wtedy pastwo spadnie, lub jak kto woli, powstanie, do roli maszyny" [Filozofia polityczna Michaia Bakunina]. Dowiadczenia sowieckiej Rosji wykazuj suszno jego analizy (klasa robotnicza bya wyzyskiwana i zdominowana przez biurokracj pastwow, a nie przez klas ekonomiczn). Zatem rol pastwa jest tamszenie jednostki i caych klas pracujcych w interesie klasy kapitalistw, oraz w swoim wasnym interesie. Znaczy to, e "aparat pastwowy. . . [to] sia, do ktrej uciekay si mniejszoci w celu ustanowienia i zorganizowania swojej wadzy nad masami". Trudno si zatem dziwi, e Kropotkin przekonywa, i "w walce midzy jednostk a pastwem anarchizm. . . bierze stron jednostki przeciwko pastwu, spoeczestwa przeciwko wadzy, ktra je uciska". Chocia pastwo jest "nadbudow suc interesom kapitalizmu", jest to "potga, ktra zostaa stworzona w celu zespawania razem interesw ziemianina, sdziego, onierza i kapana" i musimy doda, e nie mona jej uznawa wycznie za bdc narzdziem w rkach klasy kapitalistycznej i (lub) ziemiaskiej. Struktury pastwowe ("sdzia, onierz" itd.) maj swoje wasne interesy. [Wspomnienia rewolucjonisty]

B.2.2 Czy pastwo ma te funkcje pomocnicze?


Poza swoj nadrzdn funkcj ochrony wasnoci prywatnej, pastwo dziaa te na inne sposoby jako narzdzie ekonomiczne w rkach klasy rzdzcej. Po pierwsze, pastwo interweniuje w nowoczesn gospodark, aeby rozwizywa problemy, jakie powstaj w trakcie rozwoju kapitalistycznego. Interwencja ta przybiera rne formy w rnych okresach i obejmuje inwestycje pastwowe w przemyle (np. wydatki na cele militarne); tworzenie infrastruktury spoecznej, zbyt drogiej, aby mg j ufundowa prywatny kapita (koleje, autostrady); ca w celu ochrony rozwijajcych si gazi przemysu przed efektywniejsz midzynarodow konkurencj (klucz do pomylnej industrializacji, gdy pozwala kapitalistom na obdzieranie konsumentw, a wic wzbogacanie si i pomnaanie funduszw przeznaczonych na inwestycje); imperialistyczne przedsiwzicia zakadania kolonii (albo ochrony kapitau wasnych obywateli, zainwestowanego za granic) w celu stwarzania rynkw zbytu czy te zdobycia dostpu do surowcw i taniej siy roboczej; wydatki rzdowe w celu pobudzania popytu klientw w obliczu niedostatecznego popytu i stagnacji; utrzymywanie "naturalnego" poziomu bezrobocia, ktrego mona uy do zdyscyplinowania klas pracujcych, zapewniajc przez to, e bd one produkowa wicej, za mniejsze pensje; manipulowanie stopami procentowymi, aby ogranicza skutki cyklu koniunkturalnego i prbowa podkopywa zdobycze pracownikw w walce klasowej. Po drugie, z powodu nadmiernej wadzy politycznej pochodzcej od bogactwa (patrz w nastpnej sekcji), kapitalici wykorzystuj pastwo bezporednio na korzy swojej klasy poprzez subsydia, ulgi podatkowe, kontrakty rzdowe, ca ochronne, kaucje ze strony biurokratw pastwowych dla sdzonych korporacji uznanych za zbyt wane, aby pozwoli im upa, i tak dalej. I po trzecie, pastwo moe zosta wykorzystane do zagwarantowania ustpstw klasom pracujcym w przypadkach, gdy nie uczynienie tego zagrozioby integralnoci caego systemu. Dlatego David Deleon napisa:

"Nade wszystko, pastwo pozostaje instytucj na rzecz trwaoci panujcych stosunkw spoeczno-ekonomicznych, czy to poprzez takie agendy jak wojsko, sdownictwo, polityka, czy te poprzez policj. . . Wspczesne pastwa nabyy. . . mniej prymitywne rodki umacniania swoich systemw wasnoci [ni pastwowa przemoc -- ktra zawsze pozostaje ostatni, a czsto pierwsz, desk ratunku]. Pastwa mog regulowa, agodzi lub rozadowywa napicia gospodarcze, zapobiegajc bankructwom kluczowych korporacji, manipulujc gospodark poprzez stopy procentowe, wspierajc hierarchiczn ideologi przy pomocy korzyci podatkowych dla kociow i szk oraz innych taktyk. W istocie pastwo nie jest instytucj neutraln; potnie wspiera status quo. Na przykad pastwo kapitalistyczne jest dosownie yroskopem obracajcym si wok kapitau, rwnowacym system. Jeli jeden sektor gospodarki, powiedzmy, pobiera zyski na takim poziomie, ktry szkodzi reszcie systemu -- jak w przypadku dostawcw ropy naftowej, powodujcych powszechn zo i podwyszanie kosztw produkcji -- pastwo moe dokona redystrybucji czci tego zysku poprzez podatki lub dawa zacht konkurentom" [Odkrywanie anarchii na nowo]. Pastwowe ustawodawstwo w sprawie ustalania iloci godzin pracy to przykad zarwno pierwszej, jak i trzeciej z funkcji wyliczonych powyej. We wczesnym okresie rozwoju kapitalizmu niedostateczna sia pracownikw doprowadzaa do ignorowania przez pastwo wyduania dnia roboczego, pozwalajc wic kapitalistom na przywaszczanie sobie od robotnikw wikszej wartoci dodatkowej i na wzrost stopy zysku bez przeszkd. Natomiast pniej, gdy robotnicy zaczli si organizowa, skrcenie dugoci dnia roboczego stao si kluczowym daniem, wok ktrego rozwijao si rewolucyjne socjalistyczne wrzenie. Wic w celu rozmycia tego zagroenia (a rewolucja socjalistyczna to najczarniejszy scenariusz dla kapitalisty), pastwo uchwalio prawa ograniczajce dugo dnia roboczego (ktre, odkd walka pracownikw ucicha, szczliwie zignorowano, i stay si "martw liter"). Pocztkowo pastwo funkcjonowao wycznie jako obroca klasy kapitalistw, wykorzystujcy swoj potg do rozwizywania problemw, jakie powstaj w toku kapitalistycznego rozwoju (mianowicie tumic ruch robotniczy, aby pozwala kapitalistom robi, co im si podoba). W drugim okresie pastwo zagwarantowao klasie robotniczej ustpstwa w celu usunicia zagroenia dla integralnoci caego systemu. Powinno si odnotowa, e adna z tych trzech funkcji pomocniczych nie zakada moliwoci zmiany kapitalizmu poprzez szereg czstkowych reform w dobrotliwy ustrj, ktry by przede wszystkim suy interesom klas pracujcych. Wrcz przeciwnie - te funkcje wyrastaj z podstawowej roli pastwa (i uzupeniaj j) jako obrocy wasnoci kapitalistw i stosunkw spoecznych, jakie ona rodzi -- tj. podstaw, dajcych kapitalicie mono wyzysku. Dlatego reformy mog zmodyfikowa funkcjonowanie kapitalizmu, ale nie mog nigdy zagrozi jego podstawom. Jak przekonywa Malatesta: "Podstawow funkcj rzdu. . . jest zawsze ucisk i wyzysk mas, obrona ciemiycieli i wyzyskiwaczy. . . Jest prawd, e do tych trzech podstawowych funkcji. . . w cigu dziejw zostay dodane jeszcze inne funkcje. . . trudno, eby kiedykolwiek istnia rzd,. . . ktry by nie poczy swoich uciskajcych i grabieczych dziaa z innymi, ktre byyby poyteczne. . . dla ycia spoecznego. Ale to w niczym nie umniejsza faktu, e rzd jest oprawc ze swej natury. . . i e to wanie od pocztku swego istnienia, przez swoje stanowisko nieuchronnie skania si do obrony i wzmacniania klasy panujcej; naprawd utrwala i pogarsza pooenie. . . Wystarczy zrozumie, jak i dlaczego spenia te funkcje, aby znale praktyczne dowody na to, e cokolwiek robi rzdy, jest zawsze motywowane przez pragnienie dominacji i zawsze jest podejmowane, by broni, rozszerza i uwiecznia swe przywileje i przywileje klasy, ktrej rzd jest zarwno przedstawicielem, jak i obroc.

"Rzd nie moe utrzyma si na duszy czas bez skrywania swojej prawdziwej natury pod pozorami powszechnej uytecznoci; nie moe narzuca szacunku dla ycia uprzywilejowanych, jeeli nie wydaje si da szacunku dla wszelkiego ludzkiego ycia; nie moe narzuca akceptacji przywilejw garstki, jeeli nie udaje stra praw wszystkich ludzi" [Op. Cit.]. Ostatecznie, co pastwo odstpi, moe take odebra z powrotem (jak to byo w przypadku praw ograniczajcych dugo dnia roboczego). Dlatego zobaczylimy powstawanie i upadek pastwa opiekuczego -- ustpstwa w celu powstrzymania bardziej rewolucyjnych zmian (zobacz sekcj D.1.3). Nie rzucio ono jakiego fundamentalnego wyzwania istnieniu pracy najemnej i byo poyteczne jako rodek regulacji kapitalizmu, ale zostao "zreformowane" (tj. raczej zmienione na gorsze ni na lepsze), gdy jego istnienie zaczo si kci z potrzebami kapitalistycznej gospodarki. Mwic inaczej, pastwo dziaa tak, aby chroni dugofalowe interesy klasy kapitalistw jako caoci (i zapewnia swoje wasne przetrwanie) chronic system. Ta rola moe uderza i uderza w interesy poszczeglnych kapitalistw czy nawet caych grup klasy rzdzcej (patrz w nastpnej sekcji). Ale ten konflikt wcale nie zmienia roli pastwa jako policjanta posiadaczy wasnoci. Doprawdy, mona uzna pastwo za rodek umierzajcy (w pokojowy i pozornie niezaleny sposb) spory w wyszych sferach co do tego, jak naley postpowa, aeby utrzyma funkcjonowanie systemu.

B.2.3 Jak klasa rzdzca utrzymuje kontrol nad pastwem?


Dla prostoty, rozwamy tylko pastwo kapitalistyczne, ktrego gwnym celem jest ochrona wyzyskujcych monopoli opisanych poniej. Poniewa te monopole ekonomiczne s chronione przez pastwo, elity, ktrych dochody z nich pochodz -- mianowicie finansjera, przemysowcy i ziemiastwo -- s w stanie zgromadzi ogromne bogactwo kosztem wyzyskiwanych. Rozwarstwia to spoeczestwo na hierarchiczne klasy ekonomiczne, z ogromn nierwnoci bogactwa midzy ma elit na grze, posiadajc wasno, a nie posiadajc wasnoci wikszoci na dole hierarchii. Zatem, poniewa wygranie wyborw oraz przekupywanie ustawodawcw i wywieranie na nich nacisku wymaga ogromnego bogactwa, uwaszczona elita moe kontrolowa bieg wydarze politycznych -- a wic pastwo -- poprzez "potg portfela". Na przykad wyniesienie na stanowisko prezydenta USA kosztuje dobrze ponad 20 milionw dolarw. Inaczej mwic, kontrola elity nad polityk zabezpiecza kontynuacj tych nierwnoci, a przez to kontynuowanie kontroli elit. W ten sposb zasadnicze decyzje polityczne tych na grze zostaj odizolowane od znaczcego wpywu tych na dole. Ponadto, zdolno kapitau do wycofywania inwestycji (przepyw kapitau) i odwrotnie - ich lokowania - wpywa na gospodark jako potna bro, suca utrzymywaniu pastwa jako sugi kapitau. Jak zauwaa Noam Chomsky: "W kapitalistycznej demokracji interesy, ktre musz zosta zaspokojone to interesy kapitalistw; w przeciwnym razie nie ma inwestycji, nie ma produkcji, nie ma pracy, nie ma zasobw, chociaby skromnych, do powicenia dla potrzeb ogu ludnoci" [Odwracanie si fali]. Zatem nawet rzekomo "demokratyczne" pastwa kapitalistyczne s w rezultacie dyktaturami

propertariatu [tj. posiadaczy wasnoci]. Errico Malatesta uj to w ten sposb: "Nawet przy powszechnym prawie wyborczym - a moglibymy powiedzie miao, e nawet przy powszechnym prawie wyborczym jeszcze bardziej - rzd pozosta sug i andarmem buruazji. Poniewa gdyby byo inaczej, a rzd dopuci cie myli o przyjciu wrogiego stosunku do buruazji, albo e demokracja mogaby kiedykolwiek by czym wicej ni tylko pozorem w celu oszukania ludu, buruazja, czujc zagroenie dla swoich interesw, szybko by zadziaaa, i wykorzystaaby cay swj wpyw i siy pozostajce do swej dyspozycji, racj swojego bogactwa, aby przywoa z powrotem rzd na swoje waciwe miejsce jako andarma buruazji" [Anarchia]. Istnienie pastwowej biurokracji jest kluczow cech, zapewniajc, e pastwo pozostaje "policjantem" klasy rzdzcej. Zostanie omwione bardziej szczegowo w sekcji J.2.2 (Dlaczego anarchici odrzucaj gosowanie w wyborach jako sposb przeprowadzania zmian?). Jeli za chodzi o siy ekonomiczne, widzimy, e zakada si ich potg, gdy w wiadomociach suchamy relacji o tym, e zmiany w rzdzie, polityce i prawie byy "podane przez rynki". Skoro najbogatsze 1% rodzin w Ameryce (okoo dwu milionw dorosych ludzi) posiadao 35% wszystkich oszczdnoci nalecych do osb fizycznych w 1992 roku - a najbogatsze 10% miao ponad 81% - moemy spostrzec, e "opinia" rynkw naprawd oznacza wadz jednego do piciu procent ludnoci kraju (i ich doradcw finansowych), wadz pochodzc z kontroli inwestycji i produkcji. Wiedzc, e biedniejsze 90% amerykaskiej ludnoci ma mniejszy udzia (23%) we wszystkich rodzajach kapitau inwestycyjnego ni najbogatsze 0,5% (ktre posiada 29%), a wasno akcji i obligacji jest jeszcze bardziej skoncentrowana (grne 5% ma 95% wszystkich udziaw), jest oczywiste, dlaczego Doug Henwood (autor Wall Street) przekonuje, e gieda to "droga do posiadania produktywnego kapitau akcyjnego gospodarki w caoci przez bardzo bogatych jako klas", rdo "wadzy politycznej" i sposb wpywania na polityk rzdu (patrz sekcja D.2). [Wall Street: Class Racket]. Oczywicie, wcale to nie oznacza, e pastwo zawsze zgadza si we wszystkim z klas kapitalistw. Na przykad najwysi politycy s czci rzdzcej elity, ale pozostaj w konkurencji z innymi czciami. Do tego jeszcze rne sektory klasy kapitalistw konkuruj ze sob nawzajem o zyski, wpywy polityczne, przywileje itp. Buruazja, przekonywa Malatesta, "znajduje si zawsze w stanie wojny z sam sob. . . a. . . rzd, chocia zosta wyoniony przez buruazj i jest jej obroc, dy. . . do zdominowania kogokolwiek, kogo chroni. Std si bior zabawy w popieranie na przemian to jednej, to drugiej strony, manewry, ustpstwa i ich cofanie, prby znajdowania sojusznikw wrd ludu przeciw konserwatystom, a wrd konserwatystw przeciwko ludowi" [Op. Cit.]. Jako takie, pastwo czsto znajduje si w konflikcie z rnymi grupami klasy kapitalistw, tak samo jak grupy tej klasy wykorzystuj pastwo, aby promowa swoje wasne interesy w oglnych ramach ochrony ustroju kapitalistycznego (tj. interesw klasy rzdzcej jako klasy). Takie konflikty czasami robi wraenie, e pastwo jest organem "neutralnym", ale to zudzenie -- istnieje ono w celu obrony wadzy i przywilejw klasowych, oraz aby pokojowo rozwizywa spory w obrbie tej klasy poprzez "demokratyczne" procedury (w ramach ktrych dostajemy szans wybrania sobie przedstawicieli elity, ktrzy bd uciska nas najmniej). Niemniej jednak, bez pienidzy podatnikw z prosperujcych przedsibiorstw, pastwo zostaoby osabione. Dlatego rol pastwa jest zapewnianie najlepszych warunkw dla kapitau jako caoci, co znaczy, e kiedy trzeba, moe ono dziaa i dziaa przeciwko interesom pewnych czci klasy kapitalistw. I to jest wanie to, co moe nadawa pastwu pozory niezalenoci i ogupia ludzi, podsuwajc im osd, e reprezentuje ono interesy spoeczestwa jako caoci. (Wicej o rzdzcej elicie i jej stosunku do pastwa zobacz w ksikach: C. Wright Mills, The Power Elite [Oxford, 1956]; Ralph Miliband, The State in Capitalist Society [Basic

Books, 1969] i Divided Societies [Oxford, 1989]; G. William Domhoff, Who Rules America? [Prentice Hall, 1967]; Who Rules America Now? A View for the '80s [Touchstone, 1983] oraz Toxic Sludge is Good For You! Lies, Damn Lies and the Public Relations Industry Johna Staubera i Sheldona Ramptona [Common Courage Press, 1995]).

B.2.4 Jak centralizacja pastwa wpywa na wolno?


Idea, e gosujc co cztery czy ile lat, aby wybra publiczn osob w silnie scentralizowanym i biurokratycznym aparacie, zwykli ludzie kontroluj pastwo, jest powszechna, lecz faszywa. Oczywicie, mwienie, e ta idea jest faszywa, wcale nie zakada braku rnicy midzy liberaln republik a pastwem faszystowskim czy monarchi absolutn. Zdecydowanie nie! Prawo do gosowania to wane zwycistwo wydarte wadzom, jakie by nie byy. To jeden may krok na drodze do libertariaskiego socjalizmu. Niemniej jednak wszystkie formy hierarchii, nawet te, w ktrych najwysi urzdnicy s wybierani, s naznaczone autorytaryzmem i centralizmem. Wadza jest skoncentrowana w orodku (czyli na "szczytach"), co znaczy, e spoeczestwo staje si "kup mieci oywian z zewntrz przez podporzdkowujc, centralistyczn ide" [P.J. Proudhon, cytowany przez Martina Bubera, cieki utopii]. Poniewa kiedy ju zostan wybrani, najwysi urzdnicy mog robi, co im si podoba. A we wszystkich politycznych biurokracjach wiele wanych decyzji jest podejmowanych przez nieobieralnych funkcjonariuszy. Istot centralizacji jest ulokowanie wadzy w rkach nielicznych. Demokracja przedstawicielska opiera si na takim przekazaniu wadzy. Wyborcy wyznaczaj innych, aby nimi rzdzili. To nie moe stworzy niczego innego, jak tylko sytuacj, w ktrej wolno jest zagroona -powszechne prawo wyborcze "nie zapobiega uformowaniu si grupy politykw, faktycznie, cho nie wedug prawa, uprzywilejowanych, ktrzy, powicajc si wycznie zarzdzaniu publicznymi sprawami narodu, kocz stajc si czym na ksztat politycznej arystokracji czy oligarchii" [Bakunin, Filozofia polityczna Bakunina]. Centralizm pozbawia demokracj znaczenia, gdy podejmowanie decyzji politycznych zostaje odstpione zawodowym politykom w odlegych stolicach. Bez lokalnej autonomii ludzie zostaj odizolowani od siebie nawzajem (zatomizowani), nie majc adnego forum politycznego, gdzie mogliby przyj razem, eby omawia, spiera si i decydowa midzy sob o sprawach, ktre uznaj za wane. Wybory nie opieraj si na naturalnych, zdecentralizowanych zgromadzeniach, a wic przestaj by wane. Jednostka jest tylko jeszcze jednym "gosem" w masie, politycznym "wyborc" i niczym wicej. Bezksztatne zasady wyborw w nowoczesnym pastwie "nie maj na celu niczego wicej, jak tylko zniesienia ycia politycznego w miastach, komunach i departamentach, a przez to zniszczenia wszelkiej lokalnej i regionalnej autonomii w celu zatrzymania dalszego rozwoju powszechnych praw obywatelskich" [Proudhon, Ibid.]. Zatem ludzie zostaj ubezwasnowolnieni przez te same struktury, ktre twierdz o sobie, e pozwalaj tyme ludziom wyraa siebie samych. Cytujc Proudhona raz jeszcze, w scentralizowanym pastwie "obywatel wyzuwa si z suwerennoci, miasto, departament i prowincja ponad nim, pochonite przez wadz centraln, nie s ju niczym innym, jak tylko agendami pod bezporedni kontrol ministerialn". Proudhon kontynuuje: "Konsekwencje szybko staj si odczuwalne: obywatel i miasto zostaj pozbawione wszelkiej godnoci, upiestwo pastwa mnoy si, a obcienie podatnika ronie proporcjonalnie. Dalej to ju nie rzd istnieje dla ludu; to wanie lud istnieje dla rzdu. Wadza wkracza we wszystko, panuje nad wszystkim, pochania wszystko. . ." [Zasada federacji]. Poniewa ujednoliceni, odizolowani ludzie nie s adnym zagroeniem dla istniejcych wadz.

Ten proces marginalizacji mona dostrzec na przykad w historii Ameryki, gdy miejskie zgromadzenia zostay zastpione przez obieralne organa, a obywatelom przyznano rol biernych obserwatorw jako zwyczajnych "wyborcw" (zobacz sekcj B.5 "Czy kapitalizm uwasnowolnia i opiera si na ludzkim dziaaniu?"). Bycie zatomizowanym wyborc trudno okrela jako wyidealizowan "wolno", pomimo retoryki politykw o zasugach "wolnego spoeczestwa" i "wolnego wiata" -- jak gdyby gosowanie jeden raz co cztery albo pi lat mona byo w ogle zaklasyfikowa jako "wolno" czy nawet "demokracj". W ten sposb sprawy spoeczne i wadza zostaj odebrane zwykym obywatelom i scentralizowane w rkach garstki. Marginalizacja ludu to kluczowy mechanizm kontroli w pastwie i autorytarnych organizacjach w ogle. Rozwaajc na przykad Wsplnot Europejsk (EC), odnajdujemy, e "mechanizm podejmowania wsplnych decyzji pastw Wsplnoty Europejskiej pozostawia wadz w rkach urzdnikw (z ministerstw spraw wewntrznych, policji, urzdw imigracyjnych, celnych i sub specjalnych) poprzez niezliczone mnstwo grup roboczych. Wysi urzdnicy. . . odgrywaj kluczow rol przy zapewnianiu porozumie midzy urzdnikami ronych pastw. Spotkania na szczycie Wsplnoty Europejskiej, gromadzce dwunastu premierw, obejmuj po prostu przybijanie piecztek pod decyzjami uzgodnionymi przez ministrw spraw wewntrznych i sprawiedliwoci. I to dopiero wtedy, podczas tych rozmw midzyrzdowych, ludzie i parlamenty s informowane (a dopiero pniej o samych szczegach)" [Tony Bunyon, ledzenie naduy Nowej Europy]. Na rwni z naciskami ekonomicznymi ze strony elit, rzdy dowiadczaj take naciskw w obrbie samego pastwa ze strony biurokracji, ktra pojawia si wskutek centralizmu. Istnieje rnica midzy pastwem a rzdem. Pastwo to trway zesp instytucji, osaniajcych struktury i interesy wadzy. Rzd skada si z rnych politykw. I to wanie te instytucje maj wadz w pastwie przez swoj trwao, nie za przedstawiciele, ktrzy przychodz i odchodz. Jak wskazuje Clive Ponting (byy urzdnik pastwowy), "funkcj systemu politycznego w jakimkolwiek kraju... jest regulowanie, ale nie radykalna zmiana istniejcej struktury gospodarczej i powizanych z ni stosunkw wadzy. Wielkim zudzeniem politykw jest wraenie, e maj oni zdolno przeprowadzania wszelkich zmian, jakie im si tylko podobaj. . ." [cytat z Alternatives, no.5, p. 19]. Dlatego na rwni z marginalizacj ludu, pastwo take doprowadza w kocu do marginalizacji "naszych" przedstawicieli. Poniewa wadza nie spoczywa w rkach wybieralnych organw, lecz w rkach biurokracji, kontrola ludu staje si coraz bardziej bez znaczenia. Jak wskaza Bakunin, "wolno moe by wana dopiero wtedy, gdy. . . kontrola [ludu nad pastwem] jest skuteczna. W przeciwnym razie, tam, gdzie ta kontrola jest fikcyjna, ta wolno ludu rwnie staje si zwyk fikcj" [Filozofia polityczna Bakunina]. Znaczy to, e pastwowy centralizm moe sta si powanym rdem zagroe dla wolnoci i pomylnoci wikszoci ludzi yjcych w danym pastwie. Natomiast niektrzy ludzie rzeczywicie czerpi korzyci z centralizacji pastwa, mianowicie ci, ktrzy maj wadz i chc by "zostawieni w spokoju", aby j wykorzystywa - to znaczy dwie grupy rzdzcej elity: biurokraci kapitalistyczni i pastwowi (co zostanie szerzej przedyskutowane w nastpnej sekcji).

B.2.5 Kto czerpie korzyci z centralizacji?


aden ustrj ani proces spoeczny w ogle by nie istnia, gdyby nie dawa korzyci komu czy jakiej grupie. Nie inaczej dzieje si z centralizacj, czy to w pastwie, czy w przedsibiorstwie. We wszystkich przypadkach, centralizacja daje bezporednie korzyci tym na grze, gdy ochrania ich przed znajdujcymi si niej, pozwalajc na skuteczniejsz kontrol i rzdzenie

nimi. Dlatego to wanie popieranie centralizmu ley w bezporednim interesie biurokratw i politykw. Jednake w kapitalizmie rne czci klasy biznesu take popieraj centralizm pastwowy. Jest to symbiotyczny zwizek midzy kapitaem a pastwem. Jak zostanie omwione pniej, (w sekcji F.8) pastwo odgrywao wan rol w "nacjonalizacji" rynku, tj. narzucaniu spoeczestwu "wolnego rynku". Dokonujc centralizacji wadzy w rkach przedstawicieli, a przez to tworzc pastwow biurokracj, ubezwasnowolniono zwykych ludzi, a wic zmniejszono prawdopodobiestwo szkodzenia interesom bogatych. "W ustroju republikaskim", pisze Bakunin, "tak zwany lud, lud w rozumieniu prawa, rzekomo reprezentowany przez Pastwo, tamsi i bdzie utrzymywa tamszenie prawdziwego, yjcego ludu" za pomoc "wiata biurokracji" majcego za cel "zarwno wiksze korzyci uprzywilejowanych klas wacicieli, jak te i swoje wasne korzyci" [Op. Cit.]. Przykady wzrostu politycznej centralizacji, pobudzanego przez interesy bogatego biznesu mona zobaczy w cigu dziejw kapitalizmu. "W rewolucyjnej Ameryce, 'charakter rzdu miejskiego sta si przedmiotem gorcej dyskusji', zauwaa Merril Jensen . . . Zgromadzenia miejskie. . .'byy punktem ogniskujcym rewolucyjn dziaalno'. Antydemokratyczna reakcja, jaka nastaa po rewolucji amerykaskiej cechowaa si wysikami na rzecz pozbycia si rzdw zgromadze miejskich. . . Elementy konserwatywne podejmoway prby ustanawiania 'formy korporacyjnej (rzdu municypalnego), moc ktrej miasta byyby rzdzone przez burmistrzw i rady miejskie', wybrane z dzielnic miast. . . Kupcy 'konsekwentnie popierali nadawanie miastom wadz municypalnych, aeby uj wadzy zgromadze miejskich'. . ." [Murray Bookchin, Ku spoeczestwu ekologicznemu]. Widzimy tutaj odbieranie ogowi prawa do tworzenia polityki lokalnej i jego centralizacj w rkach garstki (ktr zawsze s bogaci). Francja stanowi inny przykad: "Rzd uzna. . . zgromadzenia wiejskie [wszystkich rodzin] za 'zbyt haaliwe', zbyt nieposuszne, i w 1787 roku zamiast nich zostay wprowadzone obieralne rady, zoone z wjta i szeciu penomocnikw, wybranych spord bogatszych chopw" [Piotr Kropotkin, Pomoc wzajemna]. Bya to cz oglnego ruchu na rzecz ubezwasnowolnienia klas pracujcych poprzez centralizowanie wadzy podejmowania decyzji w rkach nielicznych (tak, jak podczas rewolucji amerykaskiej). Kropotkin pokazuje przebieg tego procesu: "Klasy rednie, ktre dotd szukay poparcia ludu w celu uzyskania konstytucyjnych praw i uzyskania przewagi nad wysz szlacht, teraz, kiedy zobaczyy i poczuy si ludu, zaczy dy do zrobienia wszystkiego, co moliwe, aby zapanowa nad ludem, rozbroi go i przywrci do stanu podporzdkowania. [. . .] "pieszyy si, aby ustanawia prawo w taki sposb, eby wadza polityczna, wymykajca si z rk dworu, nie moga wpa w rce ludu. Wic. . . [zosta] zaproponowany. . . podzia Francuzw na dwie klasy, z ktrych tylko jedna, aktywni obywatele, powinna bra udzia w rzdzeniu, podczas gdy druga, zawierajca wielk mas ludu pod nazw biernych obywateli, powinna zosta pozbawiona wszelkich praw politycznych. . . Zgromadzenie Narodowe podzielio Francj na departamenty. . . zawsze utrzymujc zasad wykluczania uboszych klas z rzdu. . . Z podstawowych zgromadze zostaa wykluczona masa ludu. . . ktra nie moga ju dalej bra w nich udziau, i skutkiem tego nie miaa prawa nominowania elektorw [ktrzy wybierali przedstawicieli do

Zgromadzenia Narodowego], ani zarzdw miast, ani adnych wadz lokalnych. . . "I na koniec dalsze trwanie zgromadze wyborczych zostao zabronione. Odkd wyznaczono gubernatorw z klasy redniej, zgromadzenia te nie miay ju si wicej zbiera. Odkd wyznaczono gubernatorw z klasy redniej, nie wolno byo ich zbyt cile kontrolowa. Wkrtce nawet prawo skadania petycji i podejmowania uchwa zostao odebrane -- 'Gosujcie i trzymajcie jzyk za zbami!'" "Jeli za chodzi o wsie. . . oglne zgromadzenia mieszkacw. . . [do ktrych] naleao zarzdzanie sprawami komunalnymi. . . zostay zabronione. . . moc prawa. Odtd tylko dobrze sytuowani chopi, aktywni obywatele, mieli prawo si spotyka raz w roku, aby mianowa wjta i rad wsi, zoon z trzech lub czterech ludzi z klasy redniej danej wsi. "Podobna organizacja wadz municypalnych zostaa nadana miastom. . . "[Wic] klasy rednie otaczay si wszelkimi zabezpieczeniami w celu utrzymania wadzy municypalnej w rkach dobrze sytuowanych czonkw spoecznoci." [Wielka Rewolucja Francuska, tom I] Zatem centralizacja miaa na celu odebranie wadzy masom ludu i przekazanie jej bogatym. Wadza ludu spoczywaa w rkach powszechnych zgromadze, takich jak "Sekcje" i "Dzielnice" Parya (wyraajce, wedug sw Kropotkina, "zasady anarchizmu" i "realizujce . . . bezporedni samorzd" [Op. Cit.]) i zgromadzenia wiejskie. Jednake Zgromadzenie Narodowe "prbowao wszystkiego, co tylko byo moliwe, aby umniejszy wadz dzielnic . . . [i] pooy kres tym rozsadnikom Rewolucji. . . [pozwalajc] jedynie aktywnym obywatelom. . . na branie udziau w zgromadzeniach administracyjnych i wyborczych" [Op. Cit.]. A wic "rzd centralny usiowa stopniowo podporzdkowywa swojej wadzy sekcje", a pastwo "dyo do skupiania wszystkiego w swoich wasnych rkach. . . Pozbawienie ludowych organizacji. . . wszelkich. . . funkcji administracyjnych . . . podporzdkowanie ich swojej biurokracji w sprawach politycznych oznaczao mier sekcji" [Op. Cit.]. Jak mona zauway, zarwno podczas rewolucji francuskiej, jak i amerykaskiej wystpi podobny proces, za ktrego pomoc bogaci scentralizowali wadz w swoich wasnych rkach. To zapewnio, e ludzie z klas pracujcych (tj. wikszo) zostali wykluczeni z procesu podejmowania decyzji i poddani wadzy i prawom innych. Co oczywicie przynosi korzyci klasie mniejszociowej, ktrej przedstawiciele t wadz posiadaj. (Tom pierwszy Trzeciej rewolucji Murraya Bookchina omawia rewolucj francusk i amerykask do szczegowo). Po rewolucji w Stanach Zjednoczonych sprzyjano centralizacji na poziomie stanowym i federalnym, poniewa "wikszo twrcw Konstytucji miaa jaki bezporedni interes ekonomiczny w ustanowieniu silnego rzdu federalnego. . . istniao . . . wyrane zapotrzebowanie na silny rzd centralny w celu ochrony wielkich interesw gospodarczych" [Howard Zinn, Historia ludu Stanw Zjednoczonych]. W szczeglnoci, centralizacja pastwa miaa zasadnicze znaczenie przy nadawaniu amerykaskiemu spoeczestwu ksztatu zdominowanego przez kapitalizm: "W cigu trzydziestu lat poprzedzajcych wojn secesyjn, sdy coraz bardziej interpretoway prawo tak, aby dostosowywa je do rozwoju kapitalizmu. Studiujc ten proces, Morton Horwitz (Przeksztacenia amerykaskiego prawa) wskazuje, e angielskie prawo zwyczajowe przestawao by wite, gdy stawao na drodze rozrostowi biznesu. . . Prawo orzekania w sprawach wykrocze przeciwko biznesmenom zostao odebrane awnikom, ktrzy byli nieprzewidywalni, i przekazane zawodowym sdziom. . . Staroytna idea uczciwej ceny za dobra ustpia w sdach miejsca idei bezskutecznego

sprzeciwu (pozwalajcego kupcowi wystrzega si uczciwych cen). . . w dziedzinie kontraktw prawo zmierzao do dyskryminowania ludzi pracy na korzy biznesu. . . Pozorem prawa byo to, e robotnik i koleje elazne zawary umow dziki rwnej sile przetargowej. . . 'Ogniwa zostay poczone; prawo po prostu zaczo zatwierdza te formy nierwnoci, ktre stworzy system rynkowy'" [Op. Cit.]. Pastwo amerykaskie zostao stworzone wedug elitarystycznej doktryny liberalnej. Czynnie dyo do ograniczania demokratycznych tendencji (w imi "wolnoci jednostki"). Tym, co zdarzyo si w praktyce (a co raczej nie jest niespodziank), byo to, e bogata elita wykorzystywaa pastwo do podkopywania kultury ludowej i praw zbiorowoci na rzecz ochrony i rozszerzania swoich wasnych interesw i wadzy. Z biegiem czasu, spoeczestwo Stanw Zjednoczonych zostao zreformowane wedug pomysu samej elity: "W poowie dziewitnastego wieku system prawny zosta uksztatowany na nowo na korzy ludzi handlu i przemysu, kosztem farmerw, robotnikw, klientw i innych mniej potnych grup spoeczestwa. . . czynnie sprzyja uprawomocnionemu podziaowi dbr godzcemu w najsabsze grupy w spoeczestwie" [Horwitz, cytowany przez Zinna, Op. Cit.]. W nowszych czasach centralizacja i ekspansja pastwa szy w parze z gwatownym uprzemysowieniem i rozwojem biznesu. Jak wskazuje Edward Herman, "to wanie rozrost wielkoci i wadzy przedsibiorstw w bardzo duym stopniu wywoa niebezpieczestwo stworzenia przeciwwagi w postaci zwizkw zawodowych i rozbudowy rzdu. Wielkie rozmiary poza biznesem w duym stopniu byy odpowiedzi na wielkie rozmiary w biznesie" [Korporacyjna kontrola, korporacyjna wadza -- zobacz te: Stephen Skowronek, Budowa nowego pastwa amerykaskiego: rozszerzanie federalnych uprawnie administracyjnych, 1877-1920]. Centralizacja pastwa bya niezbdna do stworzenia wikszych, dobrze uregulowanych rynkw i bya popierana przez biznes, gdy nastpowaa w jego interesie (to znaczy - kiedy rynki si rozrastay, to samo czynio pastwo w celu narzucenia praw wasnoci, ich standardyzacji i tak dalej). Z drugiej strony, ten rozwj w kierunku "wszdobylskiego rzdu" wytwarza rodowisko, w ktrym mg wzrasta wielki biznes (czsto zachcany do tego przez pastwo za pomoc subwencji i protekcjonizmu - czego mona oczekiwa, kiedy pastwo jest kierowane przez bogatych), jak rwnie coraz bardziej wyzwala wadz pastwow spod wpywu mas i umieszcza j bardziej zdecydowanie w rkach bogatych. I trudno si dziwi, e dostrzegamy rozwj w takim wanie kierunku, poniewa "kierownicze struktury d do stapiania si wok wadzy krajowej - w cigu ostatnich kilku stuleci bya to wadza ekonomiczna" [Noam Chomsky, O starym i nowym porzdku wiata]. Centralizacja pastwa uatwia biznesowi kontrolowanie rzdu, zapewniajc mu wpyw na przebieg wydarze politycznych oraz to, e rzd pozostanie marionetk w jego rkach. Na przykad Europejski Okrgy St (ERT), "elitarna grupa nacisku zoona z. . . prezesw lub najwyszych dyrektorw wykonawczych wielkich ponadnarodowych korporacji majcych swe siedziby gwnie w Unii Europejskiej... cznie z jedenastoma spord dwudziestu najwikszych europejskich przedsibiorstw, ktrych czne obroty [w 1991 roku]. . . przekraczay 500 miliardw dolarw. . . co stanowi w przyblieniu 60% produkcji przemysowej Unii" robi duo poytku z Unii Europejskiej. Jak odnotowuj dwaj naukowcy, ktrzy badali Europejski Okrgy St, organ ten "jest wyspecjalizowany w wywieraniu naciskw. . . tak, eby wiele propozycji i 'wizji' ERT w tajemniczy sposb powracao w dokumentach ze szczytw Komisji Europejskiej". Europejski Okrgy St "da, by rynek pracy sta si bardziej 'elastyczny', argumentujc na rzecz uelastycznienia wymiaru godzin pracy, kontraktw sezonowych, dzielenia miejsca pracy przez kilka osb i pracy w niepenym wymiarze. W grudniu 1993 roku, siedem lat po tym, jak ERT poczyni swoje sugestie [i zaraz po tym, jak wikszo pastw zgodzia si na traktaty z

Maastricht i zawarty w nich "rozdzia spoeczny"], Komisja Europejska opublikowaa bia ksig. . . [proponujc] uczynienie rynkw pracy w Europie bardziej elastycznymi" [Doherty i Hoedeman, "Knights of the Road", New Statesman, 4/11/94, p. 27]. Obecna gadanina o globalizacji, NAFTA i jednolitym rynku europejskim wskazuje na podoe tych transformacji, w ktrych rozwj pastw poda ciek wyznaczon przez ekonomi. Ujmujc spraw prosto, wraz z rozrostem ponadnarodowych korporacji i globalnych rynkw finansowych, granice pastw narodowych z ekonomicznego punktu widzenia stay si zbyteczne. Poniewa przedsibiorstwa stay si ponadnarodowe, wic zorganizoway naciski na pastwa, eby poszy za ich przykadem i zreorganizoway swoje rynki, tak aby przekraczay one "narodowe" podziay, tworzc ponadpastwowe zwizki i porozumienia. Noam Chomsky odnotowuje, e G7 [grupa siedmiu najbogatszych pastw wiata - przyp. tum.], Midzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank wiatowy i tak dalej s "de facto wiatowym rzdem", a "instytucje ponadnarodowego pastwa w wielkiej mierze su innym panom [ni lud], tak jak to czyni typowa wadza pastwowa; w tym przypadku powstajcym ponadnarodowym korporacjom w dziedzinach finansw i innych usug, przemysu, mediw i komunikacji" [Op. Cit.]. Skoro ponadnarodowe korporacje wzrastaj i rozwijaj si, przeamujc granice pastw, to wymagany jest analogiczny rozwj wadzy pastwowej. Ponadto "szczeglnie wartociow cech powstajcych instytucji de facto rzdowych jest ich niepodleganie wpywom ludu, a nawet nieistnienie w jego wiadomoci. Dziaaj one po kryjomu, tworzc wiat podporzdkowany potrzebom inwestorw, gdzie publiczno 'uczy si moresu', a groba demokracji zostaje ograniczona" [Chomsky, Op. Cit.]. Nie znaczy to, e kapitalici pragn centralizacji pastwa we wszystkim. Czsto, zwaszcza w sprawach socjalnych, preferowana jest wzgldna decentralizacja (tj. oddawanie wadzy biurokratom lokalnym) w celu zwikszenia kontroli biznesu. Przez przeniesienie kontroli na grunt lokalny, wadza wielkich korporacji, firm inwestujcych i im podobnych nad lokaln wadz proporcjonalnie wzrasta. W dodatku nawet przedsibiorstwo redniej wielkoci moe si do tego przyczy i wywiera wpyw, stosowa przymus wobec lokalnej wadzy albo bezporednio kontrolowa lokaln polityk i nastawia si robocz z rnych okolic przeciwko sobie nawzajem. Prywatna wadza moe zapewni, e "wolno" bdzie bezpieczna, ich wolno. Niezalenie od tego, ktra grupa biurokratw zostaje wybrana, potrzeba centralizacji wadzy spoecznej, a wic marginalizacji ludnoci, ma pierwszorzdne znaczenie dla klasy biznesmenw. Jest take wane, abymy pamitali, e sprzeciw kapitalistw wobec "wszdobylskiego rzdu" czsto ma charakter finansowy, poniewa pastwo poera dostpn nadwyk spoecznego bogactwa, ograniczajc przez to sum pozostawion na rynku, majcym rozdzieli j midzy rne konkurencyjne brane kapitau. W rzeczywistoci tym, czemu kapitalici si sprzeciwiaj w sprawie ustanowienia "wszdobylskiego rzdu", s jego wydatki na programy socjalne, majce za zadanie przynie korzyci ubogim i klasom pracujcym - "bezprawna" funkcja pastwa, ktra "marnotrawi" cz nadwyki, jaka mogaby zosta przeznaczona dla kapitau (a take czyni ludzi mniej zdesperowanymi i mniej chtnymi do pracy za marne grosze). Std ten nieustanny nacisk w celu ograniczenia pastwa do jego "klasycznej" roli jako niewiele wicej ni tylko obrocy wasnoci prywatnej i ustroju. Pomimo majcego pozory susznoci konfliktu z pastwem opiekuczym, kapitalici to najzagorzalsi poplecznicy rzdu (i "prawidowych" form interwencjonizmu pastwowego, takich jak wydatki na zbrojenia), jak dowodzi tego fakt, e zawsze mona znale fundusze na budow nowych wizie i wysyanie wojsk za granic w celu walki o interesy klasy

rzdzcej, nawet gdy politycy pacz, e "nie ma pienidzy" w pastwowej kasie na owiat, pastwow sub zdrowia czy wiadczenia dla ubogich.

B.3 Dlaczego anarchici s przeciwko wasnoci prywatnej?


Kapitalizm jest jedn z dwch rzeczy, przeciwko ktrym opowiadaj si wszyscy anarchici. Kapitalizm wyznaczaj dwie gwne cechy: "wasno prywatna" (a w niektrych przypadkach wasno pastwowa) oraz praca najemna. To drugie jest jednak zalene od pierwszego, tzn. aby istniaa praca najemna, robotnicy nie mog posiada bd kontrolowa rodkw produkcji, ktrych uywaj. Za posiadanie na wasno rodkw produkcji (czy to przez osob prywatn czy pastwo) jest moliwe tylko przy jednoczesnym istnieniu pastwa jako mechanizmu zorganizowanego przymusu na uytek klasy posiadajcej (patrz sekcja B.2). Anarchici sprzeciwiaj si wasnoci prywatnej (tzn. kapitalizmowi), poniewa jest to rdo narzuconej, hierarchicznej wadzy i przywilejw dla elit ("Wasno... jest pogwaceniem rwnoci przez 'prawo wyjtku i wzrostu', a wolnoci przez despotyzm... i jest doskonale tosama z rabunkiem", wedle sw Proudhona - Co to jest wasno). A wic wasno prywatna (kapitalizm) obligatoryjnie wyklucza uczestnictwo, wpyw i kontrol ze strony tych, ktrzy uywaj, lecz nie posiadaj, rodkw do pracy. Dlatego te prawdziwi anarchici stoj w opozycji do wasnoci bdcej rdem wadzy, wrcz despotyzmu. Wedug Proudhona: "Waciciel, bandyta, bohater, wadca - bo te wszystkie tytuy to s synonimy - ustala swoj wol jako prawo, nie cierpi ani przeciwstawiania si, ani kontroli, czyli wydaje si by praworzdn i ostatecznie decydujc si... [tak wic] wasno wzbudza despotyzm... To jasne, e na tym wanie polega istota wasnoci, ktrej, bdc o tym przekonanym, on potrzebuje, ale pamita, czym ona jest i obserwuje, co si dzieje wok. Wasno to prawo do uywania i naduywania... Jeli dobra s wasnoci, dlaczegby waciciele nie mieli by krlami, despotycznymi krlami -- krlami na miar swojego majtku? A gdy kady waciciel jest panem i wadc w sferze swojej wasnoci, absolutnym krlem w sferze swoich wpyww - jake rzd mgby by czym innym ni chaosem i zamieszaniem? [Op. Cit.] Innymi sowy, wasno prywatna jest maym, ale wyranym pastwem z wacicielem w roli "suwerennego monarchy" i wadcy absolutnego tych, ktrzy uywaj jego wasnoci. Jak w kadej monarchii, robotnik jest poddanym kapitalisty, muszcym spenia jego rozkazy i podporzdkowa si jego prawom i decyzjom w czasie pobytu na jego wociach. To oczywicie totalne zaprzeczenie wolnoci (i godnoci, mona zauway, jako e przymus wykonywania rozkazw jest poniajcy). Zatem anarchici sprzeciwiaj si wasnoci prywatnej, gdy anarchia to "brak pana, suwerena" [Op. Cit.] i nazywaj kapitalizm tym czym jest - opacanym niewolnictwem! Rwnie powinno by atwe do zauwaenia, i kapitalizm, powodujc wzrost ideologicznie nienaruszalnego "prawa" do prywatnej wasnoci, rwnie szybko spowoduje wzrost nierwnego podziau surowcw z zewntrz, a to z kolei sprawi, e zwikszy si dystans pomidzy pozycj przetargow "posiadaczy" i "nie-posiadaczy". Chocia obrocy kapitalizmu zwykle prbuj usprawiedliwi wasno prywatn twierdzc, e "samoposiadanie" ["self-ownership", wyraenie mwice o tym, e jestemy panami samych siebie - dop. tum.] jest "uniwersalnym prawem" (patrz sekcja B.4.2 - "Czy kapitalizm opiera si na posiadaniu samego siebie? ], to oczywiste, e

to wanie kapitalizm czyni uniwersalne "samoposiadanie", w jego waciwym znaczeniu, niemoliwym. Podstawowym warunkiem "samoposiadania" jest nie robi nic wbrew swojej woli. System kapitalistyczny osabia t ide, i eby byo mieszniej, uywa terminu "samoposiadanie" jako "logicznej" podstawy takiego postpowania. W kapitalizmie, jak okae si w sekcji B.4, wikszo ludzi jest zwyczajnie postawiona w sytuacji, w ktrej najlepszym wyjciem jest dobrowolnie da si wykorzysta w sposb, ktry logicznie nie idzie w parze z prawdziwym "samoposiadaniem". Z tych powodw anarchici zgadzaj si z Rousseau w jego twierdzeniu: "Pierwszy czowiek, ktry odgrodziwszy kawaek ziemi , pomyla 'TO MOJE' i znalaz ludzi na tyle prostodusznych, by mu uwierzyli - by prawdziwym wynalazc spoeczestwa. Od jak wielu przestpstw, wojen, zbrodni, jak wielu tragedii i nieszcz mgby ocali ludzk ras ten, kto pomimo groby poncych stosw i zapenienia lochw, krzyknby do swego towarzysza: 'Strze si suchania tego nacigacza, przegrasz jeeli zapomnisz, e owoce ziemi nale do wszystkich, a w takim razie ziemia nie naley do nikogo" ["Dyskurs o nierwnoci", Umowa spoeczna i rozmowy]. Jedynie libertariaski socjalizm moe kontynuowa podtrzymywanie "samoposiadania", tworzc warunki je gwarantujce. Jedynie poprzez likwidacj wasnoci prywatnej dostp do rodkw ycia uzyskaj wszyscy ludzie, a "samoposiadanie" stanie si czym realnym poprzez rozpowszechnianie samodzielnoci we wszystkich dziedzinach ycia. Zanim omwimy antylibertariaskie aspekty kapitalizmu, trzeba bdzie zdefiniowa "wasno prywatn" w odrnieniu do "mienia osobistego" i wyjani szczegowo, dlaczego ta pierwsza wymaga ochrony pastwa i jest zwykym wyzyskiem.

B.3.1 Jaka jest rnica midzy wasnoci prywatn a mieniem osobistym?


Anarchici definiuj "wasno prywatn" (lub krcej - "wasno") jako chronione przez pastwo monopole na pewne przedmioty bd przywileje suce do wykorzystywania/eksploatowania innych. Natomiast "mienie osobiste" to posiadanie rzeczy nie sucych do wykorzystywania innych ludzi (np. samochd, lodwka, szczoteczka do zbw itp.). Zatem wiele przedmiotw moe by uwaanych zarwno za "wasno prywatn", jak i za "mienie osobiste", w zalenoci od tego, jak s wykorzystywane. Na przykad dom, w ktrym si mieszka, jest mieniem osobistym, ale w chwili gdy wynajmuje si go innym dla zarobku - staje si on wasnoci. Podobnie jeeli kto uywa piy na wasny uytek jest to jego mienie osobiste, ale jeeli zatrudnia innych, by pracowali t pi dla niego - to ju jest wasno prywatna. Chocia z pocztku mona pogubi si w tym rozrnieniu, to jednak bardzo uatwia ono zrozumienie natury kapitalistycznego spoeczestwa. Kapitalici uywaj sowa "wasno" majc na myli wszystko, poczwszy od szczoteczki do zbw, a koczc na midzynarodowej korporacji - jake rnych rzeczy, jake odmiennie oddziaywujcych na spoeczestwo. Zatem Proudhon mwi: "Na pocztku nie byo rnicy pomidzy wasnoci prywatn a mieniem osobistym... Lecz gdy prawo do uytkowania... stao si czynne i najwaniejsze - to jest, kiedy prawo do osobistego uywania przedmiotw zamieniono na prawo do uywania ich, ale rkami pracujcego ssiada - wtedy zmienia si natura wasnoci, a sama jej koncepcja staa si bardziej zoona" [Co to jest wasno]. Alexander Berkman ujmuje to rozrnienie nastpujco: anarchizm "likwiduje wasno

prywatn rodkw produkcji i dystrybucji, dziki ktrej krci si kapitalistyczny interes. Mienie osobiste dotyczy tylko rzeczy, ktrych uywasz sam. Czyli twj zegarek naley do ciebie, ale zegar w fabryce naley do ludzi. Ziemia, narzdzia, maszyny i pozostae rodki publicznego uytku bd wasnoci kolektywu, nie bdzie mona ich kupi, ani sprzeda. Rzeczywiste uytkowanie sprawi, e waciwa bdzie tu tylko jedna nazwa - nie "wasno prywatna", a "mienie" [ABC anarchizmu]. (Wicej o anarchistycznej teorii wasnoci prywatnej zobacz w dziele P.J. Proudhona Co to jest wasno?. William Godwin w Pytaniach o polityczn sprawiedliwo rwnie porusza spraw rozrnienia wasnoci prywatnej od mienia osobistego - co stawia ten problem w centrum myli anarchistycznej). Proudhon obrazowo przedstawi t rnic na przykadzie kochanka - jako "posiadacza", i ma - jako "waciciela"! Rnic pomidzy "wasnoci prywatn" a "mieniem osobistym" mona pozna po rodzaju stosunkw wadzy, jakie kade z nich rodzi. Wemy przykad kapitalistycznego miejsca pracy to jasne, e waciciele zakadu pracy decyduj, jak bdzie on wykorzystywany, a nie ci, ktrzy naprawd w nim pracuj. To prowadzi do wrcz totalitarnego systemu. Jak Noam Chomsky zauwaa - "termin 'totalitarny' jest tu cakiem uzasadniony. adna ludzka instytucja nie zblia si tak do totalitaryzmu, jak korporacja. To znaczy, wadza jest cakowicie odgrna. Moesz sta gdzie porodku: dostajesz rozkazy z gry i przekazujesz je w d. W rzeczywistoci wadza jest w rkach wacicieli i inwestorw" W anarchistycznej spoecznoci, jak zauwaono, faktyczne uytkowanie uznaje si za jedyny tytu wasnoci. To znaczy, e miejsce pracy jest zorganizowane i prowadzone przez tych, ktrzy tam pracuj, co redukuje hierarchi i powoduje wzrost wolnoci i rwnoci w spoeczestwie. Zatem sprzeciw wobec wasnoci prywatnej wypywa naturalnie z podstawowych zaoe i idei anarchistycznych.

B.3.2 Jakie rodzaje wasnoci s chronione przez pastwo?


Kropotkin uwaa, e pastwo jest "narzdziem ustanawiania monopoli na korzy rzdzcych mniejszoci" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Jakkolwiek niektre z tych monopoli s oczywiste (takie jak ca, wspierane przez pastwo rynkowe monopole itd. - zob. sekcj F.8 o roli pastwa w rozwoju kapitalizmu), to jednak wikszo "jest ukryta za kulisami" i funkcjonuje w celu zapewnienia kapitalistycznej dominacji bez koniecznoci uciekania si do nagminnego stosowania siy. Pastwo jednak utrzymuje rnego rodzaju "klasowe monopole" (uywajc zwrotu Tuckera "class monopolies") dla pewnoci, by robotnicy nie otrzymali swojej "naturalnej pacy", penego produktu ich pracy. S cztery gwne rodzaje wasnoci lub wyzyskujcych monopoli ochranianych przez pastwo: 1) wadza puszczania w obieg waluty i kredytw, podstawa kapitalistycznej bankowoci; 2) ziemia i nieruchomoci, podstawa "landlordyzmu" [systemu wasnoci agrarnej]; 3) narzdzia i sprzt produkcji, podstawa kapitalizmu w przemyle; 4) pomysy i wynalazki, podstawa zyskw pyncych z praw autorskich i patentowych ("dobra intelektualne"). Narzuciwszy te formy wasnoci, kapitalizm zapewnia takie warunki, w ktrych ekonomia faworyzuje kapitalist, gdzie robotnikowi wolno tylko zaakceptowa niewygodne i wyzyskujce go umowy uderzajce w jego autonomi oraz obieca posuszestwo lub stan w obliczu nieszczcia i ndzy. Zgodnie z uprzednim "wstpnym przymusem" prowadzcym do podpisania kadej specyficznej umowy, kapitalici nie tylko wzbogacaj si naszym kosztem, ale jawnie kpi z wolnego porozumienia (zob. sek. B.4). Oczywicie pomimo rzekomo nikej roli takich "obiektywnych" naciskw w kontrolowaniu klasy robotniczej, opr tej klasy by taki, e

kapita nigdy nie by w stanie pozby si kontroli ze strony pastwa, bezporednio czy te porednio. Gdy "obiektywne" rodki kontroli zawiod, kapitalici zawsze uciekn si do pastwowych represji by odbudowa "naturalny" ad. By ukaza wan rol pastwa we wspieraniu monopoli, nakrelimy ich oddziaywanie. Monopol kredytowy, dziki ktremu pastwo kontroluje to, kto moe, a kto nie moe poycza pienidzy, redukuje moliwoci ludzi z klasy robotniczej w dziedzinie tworzenia swoich wasnych alternatyw dla kapitalizmu. Podwyszajc stopy procentowe przy poyczkach (co jest moliwe jedynie dziki ograniczeniu konkurencji) niewielu ludzi moe sobie pozwoli na stworzenie spdzielni albo jednoosobowych firm. W dodatku, muszc spaca poyczk z wysokimi odsetkami kapitalistycznym bankom, te "kooperatywy" czsto s zmuszone do nagicia swoich zasad/zaoe wynajmujc robotnikw najemnych by zwiza koniec z kocem (zob. sek. J.5.11). Nic wic dziwnego, e bardzo pomylnie funkcjonujce spdzielnie Mondragon w Kraju Baskw stworzyy swoj wasn wsplnot kredytow, ktra w duej mierze jest odpowiedzialna za sukces eksperymentw. Tak jak w kapitalizmie trzeba walczy o wzrost zarobkw, wan spraw jest rwnie kredyt. Proudhon i jego nastpcy wspierali ide Banku Ludowego. Gdyby klasa robotnicza moga przej kontrol nad wzrastajcymi sumami pienidzy, to mogoby odci kapitalistw od rda ich mocy - przez stworzenie wasnego, alternatywnego porzdku spoecznego (poniewa pienidze s ostatecznie rodkiem do nabywania siy roboczej, a tym samym do wadzy nad robotnikiem - co jest kluczem do wytwarzania wartoci dodatkowej). Proudhon mia nadziej, e dziki kredytowi ograniczonemu do kosztw administracyjnych pracownicy byliby w stanie kupi potrzebne im rodki produkcji. Podczas gdy wikszo anarchistw uwaa, e wzrost dostpu klasy robotniczej do kredytu nie tyle zniesie kapitalizm, co tylko podwyszy pace, to ju wszyscy zgadzaj si, e tak wicej kredytw, jak i wysze stawki, tak walka o kredyt, jak i walka o wynagrodzenia moe gra uyteczn rol we wzrocie siy klasy robotniczej w kapitalizmie. Oczywiste przypadki, jakie przychodz tutaj na myl, to takie, w ktrych pienidze s zuywane przez robotnikw na sfinansowanie walki przeciwko kapitaowi, od strajkowych funduszy, broni, po czasowe odmwienie wykonywania pracy, moliwe dziki wystarczajcemu dochodowi pieninemu. Wzrost dostpu do tanich kredytw daby ludziom z klasy robotniczej nieco wicej opcji ni sprzeda swej wolnoci lub stanicie w obliczu ndzy (tak jak wzrost wynagrodze oraz zasiku dla bezrobotnych daje wiksze moliwoci). Zatem monopol na udzielanie poyczek ogranicza konkurencj kapitalizmu ze strony kooperatyww (ktre generalnie s bardziej wydajne od kapitalistycznych firm), jednoczenie obniajc pace wszystkim robotnikom, jako e poda na prac jest nisza, ni byaby w innym przypadku. To ostatecznie pozwala kapitalistom uy groby zwolnienia w celu wyegzekwowania wyszych poziomw wartoci dodatkowej od zatrudnionych - umacniajc przez to kapitalistyczn wadz (w miejscu pracy i poza nim) oraz jej ekspansj (zwikszajc koszty zakadania firm, a przez to tworzc oligarchiczny rynek zdominowany przez kilka firm). W dodatku wysokie stopy procentowe odprowadzaj dochd prosto od producenta do bankw. Kredyty, jak i pienidze, s uywane jako bro w walce klasowej. To dlatego klasa rzdzca nieustannie nawouje do centralizacji bankw i wykorzystuje dziaalno pastwa (od bezporedniego regulowania samymi pienidzmi do kierowania jego przepywami) w obliczu powtarzajcych si zagroe dla natury i roli pienidza w kapitalizmie. Tak wic monopol na kredyty, sztucznie ograniczajc wybr pracy dla samego siebie, sprawia, e pracujemy dla szefa. Monopol na ziemi polega na przyznawaniu przez pastwo prawa wasnoci gruntu bez obowizku osobistego uytkowania i uprawiania go. Ponadto, wchodzi w to rwnie uznanie

squattingu (zajmowania pustostanw oraz innych form wasnoci) za nielegalny. To prowadzi do wynajmu ziemi, dziki ktremu waciciele gruntu dostaj pienidze za zezwalanie innym na uywanie ich ziemi, ktrej sami nie uprawiaj. Jakkolwiek w dzisiejszym kapitalistycznym spoeczestwie nie ma to ju duego znaczenia (mao kto zna si na uprawie roli) to jednak odgrywao to du rol przy tworzeniu kapitalizmu (zob. sekcj F.8.3). Ekonomista William Lazonick podsumowuje ten proces: "Reorganizacja ziemi uprawnej [praktyka ogradzania]... nieodwoalnie osabia ywotno tradycyjnego "chopskiego" rolnictwa... [ona] stworzya ogromn si robocz z wydziedziczonych chopw, tylko luno zwizanych z ziemi. Aby zarabia na ycie, wielu z nich zwrcio si w kierunku 'domowego przemysu' - produkcji dbr we wasnych chatach... To bya osiemnastowieczna ekspansja domowego przemysu... ktra pooya podstaw pod brytyjsk rewolucj przemysow. Pojawienie si oszczdzajcej prac technologii maszyn przeksztacio... przemys tekstylny... a fabryka zastpia rodzinny dom jako gwne miejsce produkcji" [Organizacja biznesu i mit wolnego rynku]. Mogc "legalnie" odsun ludzi od "swej" wasnoci, klasa wacicieli ziemskich uya monopolu na ziemi do stworzenia klasy ludzi nie majcych niczego do sprzedania oprcz wasnej pracy (tzn. wolnoci). Ziemia zostaa zabrana tym, ktrzy tradycyjnie jej uywali, gwacc zwyczajowe prawa, i zostaa wykorzystana przez wacicieli do produkcji zysku (w nowszych czasach podobny proces zachodzi w Trzecim wiecie). Zajmowanie ziemi przez jej mieszkacw zostao zastpione 'landlordyzmem' i opacanym niewolnictwem w rolnictwie, tak wic "Dekrety o ogradzaniach... pogryy ludno rolnicz w ndzy, zdajc j na ask wacicieli ziemskich, i zmusiy ogromn ich cz do migracji do miast, gdzie, jako proletariat, byli zdani na ask przedsibiorcw klasy redniej" [Piotr Kropotkin, Wielka Rewolucja Francuska]. Tak dziaa monopol na ziemi (zobacz te sekcj F.8.3), a z niego wywodzi si monopol na narzdzia i sprzt, jako e przemys domowy nie mg przetrwa w obliczu przemysowego kapitalizmu. Monopol na narzdzia i sprzt opiera si na tym, e kapitalici odmawiaj robotnikom dostpu do kapitau [w tym wypadku kapitaem jest sprzt, rodek produkcji], chyba e robotnik zapaci "danin" wacicielowi za uywanie. Podczas gdy kapita jest "zmagazynowan prac, ktra zostaa ju w peni opacona", a wic "ten, kto poycza kapita, ma prawo do odzyskania go w nienaruszonym stanie, ale nic poza tym" (uywajc sw Tuckera), to zgodnie z prawnym przywilejem kapitalista moe wymusza "honorarium" za jego uywanie. Dzieje si tak, poniewa bdc zupenie odgrodzonym zarwno od ziemi, jak i od dostpnego kapitau (rodkw ycia), czonek klasy robotniczej nie ma praktycznie wyboru poza zgod na kontrakt, ktry pozwala kapitalicie wycign "opat" za uywanie jego sprztu (zob. sek. B.3.3). Podczas gdy wstpny kapita na inwestowanie w przemyle wzi si z dbr zrabowanych zza morza lub z dochodu feudalnej i landlordystycznej [czyli kapitalistycznych wacicieli ziemskich] eksploatacji, fakt ochrony wasnoci przez pastwo dawa przedsibiorcy moliwo wyegzekwowania "lichwy" od pracownikw. "Opata" narzucona pracownikom bya czciowo reinwestowana w kapita, co obniyo ceny dbr rujnujc domowy przemys. W dodatku inwestycja rwnie spowodowaa wzrost kosztw zakadania potencjalnych konkurencji, co jeszcze bardziej uniemoliwio klasie robotniczej posiadanie rodkw produkcji na wasno, jako e z tych "naturalnych" barier wkroczenia na rynek wypywa fakt, e niewielu czonkw tej klasy ma wystarczajce fundusze, by stworzy kooperatywne zakady pracy odpowiednich rozmiarw. Wic, jako e monopol na ziemi by podstaw tworzenia kapitalizmu, wywodzcy si z niego monopol na narzdzia i sprzt szybko sta si gwnym rdem systemu.

W ten sposb lichwa staa si "samonakrcajca", z pozornie "woln wymian pienin", bdc rodkiem, dziki ktremu dominacja kapitalistyczna trwa. Innymi sowy, "przesze wszczynania rozwiza siowych", poczone z obecn pastwow ochron wasnoci sprawiaj, e kapitalistyczna dominacja w spoeczestwie utrzymuje si ju tylko przy uyciu "defensywnej" siy (tzn. przemoc uyta w celu ochrony potgi wacicieli przed zwizkami zawodowymi, strajkami okupacyjnymi itp.). "Opaty" wycignite od poprzedniej generacji pracownikw wpywaj na to, e obecna jest w sytuacji uniemoliwiajcej ponowne przejcie ze rodkw do ycia na drodze "wolnej konkurencji" (innymi sowy, pacenie lichwy zapewnia jej trwanie). Nie trzeba powtarza, e nadwyka wyprodukowana przez t generacj bdzie uyta, by wzmocni zasoby kapitau i tym samym pozbawi przysze pokolenia jakiejkolwiek wasnoci. I w ten sposb lichwa nakrca si sama. A ochrona przez pastwo "wasnoci" przed "kradzie" przez klas robotnicz sprawia, e wasno pozostaje skradziona, a prawdziwi zodzieje zachowuj swoje upy. Jeeli chodzi o monopol na "pomysy", zosta on wykorzystany do wzbogacania kapitalistycznych korporacji kosztem ogu spoeczestwa oraz wynalazcy. Jak David Noble zauwaa, "wynalazca, pierwotnie najwaniejsza posta systemu patentowego, coraz bardziej 'zrzeka si' swych praw do patentu w zamian za ochron korporacji; da licencj na swoje prawa patentowe albo sprzeda je korporacjom przemysowym, albo te przeznaczy je spce, w ktrej zosta zatrudniony, wymieniajc swj geniusz na comiesiczn wypat. Ponadto poprzez kontrol patentw, osignit przez kupno, konsolidacj, 'skadki patentowe' oraz 'porozumienie na wymian licencji', jak i dziki tworzeniu patentw przez systemy badania przemysu, korporacje powoli rozwiny swj 'monopol na monopole'". Oprcz tego korporacje uywaj "patentw, by wymiga si przed antymonopolowymi ustawami". To zgarnianie plonw monopolu kosztem klienta poczynio "ogromny skok" pomidzy 1900 i 1929 rokiem i "osigno takie rozmiary skutkiem tego, e na to, aby sprawdzanie korporacyjnych monopoli poprzez kontrol patentw pocigno za sob prawne i sdowe skutki, zostao ono przeprowadzone za rzadko i za pno" [American By Design]. Kreujc "legalne" monopole i zgarniajc nadmiar zyskw, jakie one przyniosy, kapitalici nie tylko wzbogacili si kosztem innych, ale rwnie umocnili swoj dominacj na rynku. Cz tych zyskw zgarnitych zgodnie z prawem przez monopole, jest inwestowana z powrotem w spk, zabezpieczajc jej korzyci przez tworzenie rnych barier dla potencjalnej konkurencji. Ponadto klasa rzdzca, z pomoc pastwa, wci prbuje rozwin nowe formy prywatnej wasnoci tworzc nienaturalny niedostatek i monopole, np. wymagajc drogie licencje na okrelone rodzaje dziaalnoci, takie jak emisja programw radiowych i telewizyjnych. W "Wieku Informacji" ["Information Age"], "lichwa" (opaty za wykorzystywanie) pynca z wasnoci intelektualnej staje si coraz waniejszym rdem dochodu elit, co si objawia w zwracaniu uwagi na potniejcy mechanizm przymusu przestrzegania praw autorskich w ostatnich porozumieniach GATT-u [Ukad Oglny w Sprawie Ce i Handlu], lub w naciskach Stanw na obce pastwa (np. Chiny) w sprawie respektowania praw autorskich, i tak dalej. Innymi sowy, kapitalici pragn ograniczy konkurencj na "wolnym rynku", zapewniajc, e prawo bdzie odzwierciedlao i chronio ich interesy, nazywajc je "prawami wasnoci". Tym sprawiaj, e kooperatywne tendencje w spoeczestwie zostan stamszone przez wspierane przez pastwo "siy rynku". Jak Noam Chomsky to okrela, nowoczesny kapitalizm to "pastwowa ochrona i publiczne subsydia dla bogatych, natomiast rynkowa dyscyplina dla biednych" ["Rollback, cz I", Z Magazine]. Samozwaczy obrocy "wolnorynkowego" kapitalizmu zwykle nie maj z nim nic wsplnego, podczas gdy nieliczni, ktrzy naprawd go wspieraj, sprzeciwiaj si jedynie przejawom "publicznych subsydiw" w nowoczesnym kapitalizmie, lecz radonie wspieraj ochron przez pastwo praw wasnoci. (Wicej o

kapitalizmie bazujcym na chronionych przez pastwo monopolach dowiesz si z ksiki Benjamina Tuckera "Zamiast ksiki - uwagi czowieka zbyt zajtego, aby tak napisa"). Wszystkie te monopole maj na celu wzbogacenie kapitalistw (i wzmocnienie zasobw ich kapitau) kosztem pracujcych ludzi, ograniczenie ich zdolnoci do osabiania siy rzdzcych elit oraz ich majtku. Wszystko suy temu, by jakakolwiek moliwo bymy pracowali dla samych siebie (albo indywidualnie, albo kolektywnie) bya ograniczona prawnie, dajc pewno, e nie bdziemy mieli innego wyjcia, jak sprzeda wasn prac na "wolnym rynku" i by wyzyskiwanym. Innymi sowy, rnorakie monopole zapewniaj stworzenie "naturalnych" barier dla wejcia konkurencji (patrz sekcja C.4, pozostawiajc serce gospodarki pod kontrol wielkiego biznesu, podczas gdy alternatywy dla kapitalizmu s spychane na margines. Tak wic to dla tych rodzajw wasnoci oraz autorytarnych stosunkw spoecznych, ktre one tworz, istnieje pastwo - by je chroni. Naley wspomnie, e zamiana wasnoci prywatnej na pastwow (tzn. nacjonalizacja) nie zmienia fundamentalnej natury stosunkw wasnociowych; tylko usuwa kapitalistw-prywaciarzy i zastpuje ich przez biurokratw.

B.3.3 Dlaczego wasno jest wyzyskiem?


By odpowiedzie na to pytanie, rozwamy monopol na narzdzia i sprzt. Ten monopol, uzyskany przez klas przemysowcw-kapitalistw, pozwala tej klasie w efekcie wymusza od pracownikw "opat" za przywilej uywania ich zmonopolizowanego sprztu i narzdzi. Tak si dzieje, poniewa wasno, uywajc sw Proudhona, "ekskomunikuje" klas robotnicz. Pastwo narzuca prawa wasnoci do ziemi, miejsc pracy itd., co oznacza, e waciciel moe zabroni innym ich uywania i narzuci swoje reguy tym, ktrym raczy zezwoli na uywanie "swojej" wasnoci. Wic szef "daje ci robot: czyli zezwolenie na prac w fabryce albo w mynie, ktre nie zostay wybudowane przez niego, ale przez takich robotnikw jak Ty. I za to zezwolenie pomagasz wspiera go... tak dugo jak dla niego pracujesz" [Alexander Berkman, Czym jest anarchokomunizm?]. Zatem z powodu braku dostpu ogromnej wikszoci populacji do rodkw do ycia, kapitalici maj idealn szans aby wymusza opat za uywanie kapitau jakim wadaj, chocia ani go nie wyprodukowali, ani nie uywaj. Praktycznie nie majc wyjcia, robotnicy godz si na ukad, zgodnie z ktrym trac swoj autonomi podczas pracy oraz produkty tej pracy. To sprawia, e kapitalici maj dostp do "towaru" (pracownikw), ktry moe potencjalnie wyprodukowa wiksz warto od zapaty, jak dostanie. Podczas godzin pracy waciciel moe dyktowa (z pewnymi ograniczeniami, wyznaczonymi przez opr i solidarno pracownikw, jak rwnie przez warunki zewntrzne, takie jak stopie bezrobocia w przemyle lub pastwie) poziom, czas trwania i intensywno pracy, zatem te ilo kocowych produktw (do ktrych on ma jedyne prawo, mimo e ich nie produkowa). Zatem "opata" (lub "warto dodatkowa") jest tworzona przez wacicieli paccych robotnikom mniej ni pen warto powikszon przez ich prac woon w produkty lub usugi, jakie peni dla firmy. Zysk kapitalistw jest tym, co pozostanie po odjciu kosztw prowadzenia firmy oraz wartoci surowcw od "wartoci dodatkowej", wytworzonej przez robotnikw i im zawaszczonej (zob. rwnie sek. C.2, "Skd si bior zyski?"). Zatem wasno jest wyzyskiem, poniewa pozwala na przywaszczanie nadwyek produkcji tylko wacicielom. Wasno tworzy stosunki hierarchiczne w miejscu pracy ("monopol na narzdzia i sprzt" powinien moe si nazywa "monopolem na wadz") i jak w kadym hierarchicznym systemie, ci, co maj wadz, uywaj jej, by zapewni ochron i kontynuacj

swoich zyskw kosztem innych. W miejscach pracy istnieje opr pracownikw przeciwko temu uciskowi i wyzyskowi, jednak "hierarchiczne... stosunki w przedsibiorstwie kapitalistycznym s tak zaprojektowane, by rozstrzyga ten konflikt na korzy reprezentantw kapitau..." [William Lazonick, Op. Cit.]. Nie trzeba przypomina, e pastwo jest zawsze pod rk, by broni praw wasnoci i zarzdw przed akcjami "nie-wacicieli". Jeeli o to chodzi, to wanie istnienie pastwa jako obrocy "monopolu na wadz" pozwala na to wszystko. Zatem kapitalici s w stanie przywaszcza sobie t warto dodatkow od pracownikw jedynie dlatego, e posiadaj rodki produkcji, a nie dlatego, e zarabiaj na ni pracujc wasnymi rkami. Oczywicie niektrzy kapitalici mog rwnie wnosi swj wkad do produkcji, w tym wypadku maj pene prawo do takiej iloci zysku, ile woyli swojej pracy do wyprodukowania go; ale waciciele zwykle pac sobie o wiele wicej, i mog tak postpowa, poniewa pastwo gwarantuje im takie prawo jako wacicielom dbr (co nie jest niespodziank, gdy jako jedyni posiadajcy wiedz o wkadach i produktach kocowych firmy, podobnie jak kady w takim nie wymagajcym adnej odpowiedzialnoci pooeniu, naduywaj tej wadzy -co jest czciow przyczyn tego, e anarchici wspieraj bezporedni demokracj jako istotny odpowiednik wolnego porozumienia, poniewa nikomu, kto jest u wadzy, nie mona ufa, e nie przedoy swojego wasnego interesu nad sprawy ludzi poddawanych jego decyzjom). I oczywicie wielu kapitalistw zatrudnia menederw by prowadzili interes za nich, gromadzc w ten sposb dochody za nierobienie niczego innego poza posiadaniem. Zyski kapitalistw w takim razie s form wspieranego przez pastwo wyzysku. To si odnosi zarwno do majtku gromadzonego przez bankierw, jak i do czynszw gromadzonych przez wacicieli ziemskich. Bez jakiejkolwiek formy pastwa te formy wyzysku nie miayby racji bytu, a monopole, ktre od niego zale - nie utrzymayby si. Przykadowo, gdyby nie byo wojska i policji, robotnicy mogliby atwo przej i obsugiwa fabryki na wasn rk, nie zezwalajc kapitalistom na przywaszczanie sobie niesprawiedliwego udziau w zyskach.

B.3.4 Czy wasno prywatna moe by usprawiedliwiona?


Nie. Nawet jeeli kilku obrocw kapitalizmu zauwaa, e wasno prywatna, szczeglnie ziemska, zostaa stworzona przy uyciu siy, wikszo wci twierdzi, e wasno prywatna jest suszna. Obrona prywatnej wasnoci zawiera si w pracy Roberta Nozicka (popierajcego kapitalistyczny "wolny rynek"). Dla Nozicka uycie siy czyni nabywanie dbr niewanym, tak wic kady obecny tytu wasnoci jest nieprawy (innymi sowy kradzie i handlowanie skradzionymi dobrami nie czyni waciciela tych dbr legalnym). Zatem, jeeli pierwotne nabycie ziemi byo nieprawe, wszystkie dzisiejsze prawa wasnoci s nielegalne. A odkd wasno ziemska staa si podstaw kapitalizmu, kapitalizm sam w sobie jest nielegalny. By obej ten problem, Nozick wykorzystuje prac Locke`a ("The Lockean Proviso", "Warunek Locke`a"), ktra moe by podsumowana tak: 1. Ludzie s wacicielami samych siebie. 2. wiat pierwotnie by wasnoci wspln (albo wedug Nozicka niczyj). 3. Moesz zdoby absolutne prawo do posiadania wikszego udziau we wasnoci ni przecitny na wiecie, jeeli nie pogarszasz tym kondycji innych. 4. Odkd ludzie przywaszczyli sobie wasno prywatn, wolny rynek kapitau, jak i pracy, jest moralnie niezbdny.

Wemy na przykad dwie osoby, ktre wsplnie wadaj ziemi. Nozick pozwala jednostkom uwaa ziemi za swoj wasno dopty, dopki "proces, normalnie dajcy pocztek permanentnym, przekazywalnym prawom wasnoci do rzeczy poprzednio nie posiadanej przez nikogo, nie przestanie peni tej funkcji, co by nastpio, jeeli sytuacja innych nie mogcych ju duej uywa tej rzeczy wskutek tego by si pogorszya" [Anarchia, pastwo i utopia]. Ale jeeli jedna osoba przywaszczya sobie ziemi, to inni nie mog wyy z pozostaoci tej ziemi, jakkolwiek jeeli nowy posiadacz ziemski oferuje drugiemu czowiekowi wynagrodzenie za prac na jego ziemi, a ono przewysza to co nowy opacany niewolnik produkowa, to jest to zgodne z "warunkiem Locke`a". Oczywicie nowy opacany niewolnik nie ma innego wyjcia ni pracowa dla kogo innego, ale to nie ma zwizku z warunkiem Locke`a. Interesujce jest to, e w ideologii zwanej "libertarianizmem" teoria Nozicka definiuje termin "worse off" [co znaczy tyle, co zaprzeczenie szeroko pojmowanego dobrobytu - dop. tum.] tylko odnonie sytuacji materialnej w porwnaniu ze spoeczestwem opierajcym si na wsplnej wasnoci ogu.. Innymi sowy, dla Nozicka nie jest istotna kwestia "worse off" w sferze wolnoci (tzn. samoposiadania i samorzdnoci). Przyjcie takiego stanowiska samo w sobie mwi bardzo wiele. Nozick twierdzi, e kadzie w swojej ideologii szczeglny nacisk na posiadanie samej/samego siebie, poniewa jestemy osobnymi jednostkami, a kady ma do przejcia swe wasne ycie. To dziwne zatem, e Nozick w swojej ocenie przywaszcze nie przywizuje wagi do moliwoci zachowywania si ludzi w sposb, jaki im odpowiada. W rzeczy samej nie ma on obiekcji co do przywaszczania mienia, ktre stawia kogo w niepotrzebnej i niepodanej sytuacji bycia podporzdkowanym i zalenym od woli innych. Fakt, i jednostki s teraz przedmiotem decyzji innych jednostek, nie jest rozwaany przez Nozicka w osdzie susznoci przywaszczenia. Faktem jest, e stworzenie prywatnej wasnoci objawia si zanikiem wanych swobd opacanych niewolnikw (tj. opacany niewolnik nie moe si wypowiada w sprawie statusu ziemi, ktr uywa ani decydowa w jaki sposb jego praca zostanie wykorzystana). Przed stworzeniem wasnoci prywatnej kady rozporzdza wasn prac, rzdzi samym sob w kadym aspekcie swego ycia. Po przywaszczeniu nowy opacany niewolnik nie mia ju tyle wolnoci i musia zaakceptowa warunki zatrudnienia, wedug ktrych zrzeka si kontroli nad tym jak spdza wikszo swego czasu. Rozwaajc liczne twierdzenia Nozicka o tym, dlaczego posiadanie siebie na wasno jest tak wane, mona by pomyle, e autonomia niedawno pozbawionych wasnoci opacanych niewolnikw jest dla niego wana. Jednak nie znajduj w jego pracy nic co by dotyczyo tego autonomia opacanych niewolnikw jest traktowana jakby bya nieistotna. Nozick twierdzi, e obawa o wolno ludzi w sprawach prowadzenia wasnego ycia jest powodem jego teorii nieograniczonych praw wasnoci, ale to widocznie nie dotyczy opacanych niewolnikw. Jego usprawiedliwienie stworzenia prywatnej wasnoci traktuje tylko autonomi wacicieli ziemskich jako wan spraw. Jakkolwiek, jak Proudhon susznie zauway: "jeeli wolno czowieka jest witoci, tak samo wita jest dla kadego z osobna; wic jeeli wymaga ona wasnoci prywatnej do swojego zamierzonego dziaania, tj. do ycia, przywaszczanie rzeczy materialnych jest rwnie potrzebne kademu... Czy to nie pociga za sob faktu, e jeeli jednostka nie moe powstrzyma innej... od zagarnicia takiej samej iloci dbr materialnych, to nie moe te powstrzyma nadejcia kolejnych jednostek" [Co to jest wasno?]. W kapitalizmie ludziom przypisuje si wadz nad samymi sob, ale to jest czysta formalno, jako e wikszo ludzi nie ma niezalenego dostpu do zasobw naturalnych/rodkw/bogactw.

I, jako e musz uywa zasobw innych ludzi, przechodz pod kontrol tych, ktrzy je posiadaj. Innymi sowy, wasno prywatna ogranicza autonomi wikszoci populacji, i stwarza reim wadzy, ktry ma duo wsplnego z niewolnictwem. Jak John Stuart Mill wytyka: "znakomita wikszo ludzi jest zniewolona i uzaleniona od innych, co prawda ju nie si prawa, lecz si wasnoci prywatnej; s wci przykuci do miejsca, do zajcia, zmuszeni do ulegoci wobec woli pracodawcy i pozbawieni ju od chwili narodzin zarwno przyjemnoci, jak te umysowych i moralnych korzyci, ktre inni odziedziczyli bez uytku i niezalenie od tego, czy na nie zasuyli. To jest zo rwne prawie kademu z tych, przeciwko ktrym ludzko toczya bj, biedni nie myl si w tej wierze" ["Rozdziay o Socjalizmie", Podstawy politycznej ekonomii]. Kapitalizm, chocia formalnie domaga si "samo-posiadania", w rzeczywistoci nie tylko ogranicza samookrelenie ludzi z klasy robotniczej, ale rwnie czyni ich zasobem dla innych. Moliwoci tych, ktrzy wchodz na rynek po tym, jak inni zawaszczyli wszystkie dostpne dobra s ograniczone do zdania si na lito lub prac dla innych. To z kolei, co omwilimy w sekcji C, objawia si wyzyskiem, jako e praca robotnikw suy do wzbogacenia innych. Robotnicy s zmuszani do wsppracy z obecnym ukadem wasnoci, czym wspieraj finansowo innych. To znaczy, e samookrelenie wymaga zarwno zasobw, jak i praw do swojego fizycznego i umysowego jestestwa . Troska o samookrelenie (tzn. istotne samoposiadanie) prowadzi do wasnoci wsplnej ogu oraz do pracowniczej kontroli produkcji i pewnych form wolnociowego socjalizmu - a nie do prywatnej wasnoci i kapitalizmu. I oczywicie zawaszczenie ziemi wymaga istnienia pastwa, by bronio jej przed "nieposiadaczami" oraz cigej inwigilacji ludzkiego ycia. Pozostawieni samym sobie ludzie swobodnie korzystaliby z zasobw naturalnych otaczajcych ich, ktre wedug nich zostay niesprawiedliwie zagarnite przez innych, i tylko dziki cigej interwencji pastwa s powstrzymywani od pogwacenia podstaw prawa Nozicka (uywajc terminologii Nozicka, "warunek Locke`a" jest wzorcow teori, jego tezy w przeciwnym razie nie wytrzymayby prby). W dodatku, zauwamy, e aby jednostka posiadaa co na wasno, niezbdne jest aby inni nie posiadali tego ("my, ktrzy naleymy do klasy proletariackiej, mwimy: wasno prywatna ekskomunikuje nas!" [Proudhon, Op. Cit.]), tak wic "wolny rynek" zarwno ogranicza, jak i tworzy swobody, jak to si dzieje w kadym innym systemie ekonomicznym. Zatem twierdzenie, i kapitalizm ustanawia "ekonomiczn wolno" jest oczywistym faszem. W rzeczywistoci jest on oparty na zaprzeczeniu wolnoci ogromnej wikszoci ludzi w czasie pracy (rwnie majc powany wpyw na wolno poza czasem pracy, co jest wynikiem koncentracji dbr w spoeczestwie). By moe Nozick jest w stanie udowodni, e wzrost materialnych zyskw z wasnoci prywatnej usprawiedliwia posiadanie. Jednake, wydaje si dziwne, e wedug teorii wspierajcej "wolno" lepiej by zamonym niewolnikiem ni ubogim, ale wolnym czowiekiem. Jako e Nozick twierdzi, i zgoda opacanych niewolnikw nie jest potrzebna do wstpnego nabycia, wic moe rwnie uwaa, e zyski materialne wyrwnaj straty autonomii, a przez to zezwalaj na powysze dziaania jako akt paternalizmu. Ale Nozick sprzeciwia si paternalizmowi, gdy to ogranicza prawa wasnoci, jednak nie moe w takim razie si na niego powoywa, kiedy jest wymagany do ustanowienia tych praw. A jeeli wykluczymy paternalizm i na pierwsze miejsce wysuniemy autonomi ( Nozick twierdzi, e uczyni to w innym punkcie swojej teorii), to wtedy usprawiedliwienie stworzenia prywatnej wasnoci stanie si trudniejsze, jeeli nie niemoliwe. Jeeli kady waciciel dziery prawo do wasnoci tytuem "warunku Locke`a", wtedy - w

wietle powyszych rozwaa - takie prawo jest niewane. Jakiekolwiek roszczenia ludzi do nierwnych zasobw bd okrelane przez fakt, e "wasno jest zodziejstwem", a zatem "wasno jest despotyzmem". Fakt, e wasno prywatna jest ekonomiczn wolnoci jest oczywicie nieprawdziwy, a wasno prywatna nie moe by usprawiedliwiona niczym innym jak twierdzeniem, e "sia jest prawem". Po wicej anarchistycznych analiz na temat wasnoci prywatnej i dlaczego nie moe by ona usprawiedliwiona (czy to przez zasiedzenie, prac, naturalne prawo, czy cokolwiek innego) signij do klasyki Proudhona Czym jest wasno prywatna?

B.4 Jak kapitalizm wpywa na wolno?


Wasno prywatna w wielu punktach przypomina ustanawianie pastwa na wasn rk. To waciciel decyduje o tym, co dzieje si na terenie przez niego/ni "posiadanym" i dlatego korzysta z monopolu wadzy. Jeli wadza jest sprawowana nad samym sob - jest rdem wolnoci, jednak w przypadku kapitalizmu - rdem wymuszonego autorytetu. Bob Black wskazuje to w ksice Zniesienie pracy zarobkowej: "Liberaowie, konserwatyci i libertarianie, ktrzy lamentuj nad totalitaryzmem to faszywcy i obudnicy... Taki sam rodzaj hierarchii i dyscypliny znajdziesz przecie w biurze, fabryce, wizieniu czy klasztorze... Pracownik jest niewolnikiem na p etatu. Szef decyduje, kiedy przychodzisz, wychodzisz i co robisz w midzyczasie. On mwi, ile masz pracowa i w jakim tempie. Ma woln rk, jeli chodzi o kontrolowanie swoich pracownikw, posuwa si do skrajnego poniania i regulowania, kiedy ma na to ochot, zwraca uwag na twoje ubrania oraz czstotliwo wyj do toalety. Z kilkoma wyjtkami moe wyla ci z byle powodu lub bez adnej przyczyny. Szpieguje ci przy pomocy kierownikw, nadzorcw, szczegowo bada dossier kadego pracownika. Odmowa jest zwana "niesubordynacj", tak jakby pracownik by niegrzecznym dzieckiem, ktre nie tylko moe zwolni, ale take pozbawi rekompensaty za utrat zajcia. System dominacji, ktry opisaem, kontroluje ogromn wikszo kobiet i mczyzn od dziesicioleci, przez wiksz cz ich ycia. Celowe nazwanie naszego systemu demokracj, kapitalizmem - nawet lepiej - industrializmem, ma niewiele wsplnego z rzeczywistoci, ktr mona miao mianowa faszyzmem fabrycznym lub biurow oligarchi. Kady, kto wic nazwie tych ludzi 'wolnymi', kamie lub jest gupi." W przeciwiestwie do firm i koncernw, na demokratyczne pastwo mog wpywa obywatele, ktrzy poprzez okrelone dziaania zmniejszaj (do pewnego stopnia) zakres wadzy elity rzdzcej, chronic tym samym siebie przed naduyciami. Wynikiem tego jest niech bogatych do przejaww demokratyzmu i zwykych obywateli, bdcych potencjalnym zagroeniem ich wpyww. Ten problem zosta zauwaony na pocztku XIX wieku w Ameryce przez Alexisa de Tocqueville: "atwo jest dostrzec, e bogaci czonkowie wsplnoty zdradzaj szczery niesmak dla instytucji demokratycznych w kraju. Populacja automatycznie staje si obiektem ich pogardy i obaw." Ani te obawy nie ulegy zmianie, ani pogarda dla idei demokratycznych. Cytujc pewnego amerykaskiego menedera: "jeden czowiek, jeden gos moe mie wpyw na ewentualn porak demokracji" [L.Silk i D.Vogel, Etyka a zyski: kryzys zaufania w amerykaskim biznesie]. Ta pogarda dla demokracji nie oznacza, e kapitalizm jest antypastwowy. Wrcz przeciwnie.

Jak ju wczeniej odnotowano, kapitalici s zaleni od pastwa. Dzieje si tak dlatego, e "typowy liberalizm, teoretycznie rodzaj anarchii wyzbyty aspektw socjalistycznych, jest po prostu kamstwem, gdy wolno nie jest moliwa bez rwnoci... Na krytycyzm liberaw, adresowany w kierunku rzdu, skada si wycznie ch pozbawienia go kilku funkcji i wezwania kapitalistw do walki midzy sob, jednak nie atakuje ona funkcji represyjnych, bdcych jego istot, np. bez andarmerii nie mgby istnie posiadacz wasnoci" [Errico Malatesta, Anarchia]. Kapitalici wzywaj na pomoc i popieraj pastwo, kiedy dziaa ono zgodnie z ich zamierzeniami oraz wwczas, gdy podtrzymuje ich autorytet i wadz. "Konflikt" pomidzy pastwem a kapitaem przypomina dwch gangsterw walczcych o dziak z napadu: sprzeczaj si o pozycj i wadz w szajce, jednak potrzebuj siebie nawzajem, aby broni "wasnoci" przed jej prawowitymi posiadaczami. Etatystyczny charakter wasnoci prywatnej mona dostrzec w dzieach "libertarian" (czyli minarchistw, albo rwnie "klasycznych" liberaw), przedstawiajcych skrajnoci kapitalizmu w odmianie laissez - faire [tj. bez interwencji pastwa]: "Jeli kto zakada wasne miasto na terenie, na ktrym nie naruszono zastrzee dotyczcych nieagresji, osoby decydujce si zamieszka lub pniej tam pozosta nie maj prawa udziela informacji o sposobie jego funkcjonowania, jeli nie przyznano im tego na mocy procedur podejmowania decyzji ustanowionych przez waciciela i zaoyciela osady" [Robert Nozick, Anarchia, pastwo i utopia]. To dobrowolny feudalizm, nic wicej. Oczywicie mona gosi, e "siy rynkowe" spowoduj sukces najbardziej liberalnych wacicieli, jednak nawet miy pan jest nadal panem. Parafrazujc Tostoja: "liberalny kapitalista przypomina waciciela osa. Zrobi dla niego wszystko - bdzie o niego dba, karmi, czyci. Wszystko za wyjtkiem zejcia z jego grzbietu." Bob Black zauwaa: "Ludzie wydajcy polecenia i ci wypeniajcy je: istota poddastwa... wolno to co wicej ni prawo do zmiany pana" [Libertarianie jako konserwatyci]. A to, e zwolennicy kapitalizmu czsto twierdz, e to "prawo" do zmiany pana jest istot "wolnoci", mwi nam bardzo wiele o kapitalistycznym pojmowaniu "wolnoci".

B.4.1 Czy kapitalizm opiera si na wolnoci?


Dla anarchistw wolno oznacza zarwno "wolno od czego", jak i "wolno do czego". Wolno zrezygnowania z czego oznacza niepodporzdkowanie si dominacji, wykorzystywaniu, represjom, uznaniu wadzy i innym formom degradacji i ponienia. "Wolno do" oznacza bycie zdolnym do rozwijania i prezentowania swoich umiejtnoci, talentw, potencjau w najwikszym z moliwych rozmiarw, w zgodzie z maksymaln wolnoci innych. Oba rodzaje wolnoci wymagaj samokontroli, odpowiedzialnoci, niezalenoci, ktre oznaczaj podejmowanie decyzji mogcych wpywa na dalsze ycie. A poniewa jednostki nie bytuj w spoecznej prni, znaczy to take, e wolno musi przybra form kolektywn, ze stowarzyszeniami, jakie jednostki ksztatuj ze sob nawzajem (np. spoecznociami, grupami roboczymi, grupami spoecznymi), kierowanymi w sposb, ktry pozwoli jednostce uczestniczy w decyzjach podejmowanych przez grup. Dlatego wolno dla anarchistw oznacza demokracj partycypacyjn, czyli czynne uczestniczenie w dyskusji - twarz w twarz - oraz przegosowywanie spraw przez ludzi, ktrych one dotykaj. Czy tak wolno spotyka si w systemie kapitalistycznym? Oczywicie nie. Pomimo caej retoryki na temat "demokracji", wikszo "rozwinitych" pastw kapitalistycznych pozostaje powierzchownie demokratyczna - a to z takiego powodu, e wikszo ich obywateli stanowi pracownicy spdzajcy okoo poowy swojego czasu (poza snem) pod czujnym okiem

kapitalistycznych dyktatorw (szefw), ktrzy nie daj im adnego gosu w kluczowych ekonomicznych decyzjach wpywajcych na ich ycie oraz wymagaj pracy w warunkach uniemoliwiajcych samodzielne mylenie. Kiedy najbardziej podstawowa wolno - niezalene mylenie - jest niedozwolone, sens wolnoci zdaje si zaprzecza sam sobie. Kapitalistyczne miejsce pracy jest gboko niedemokratyczne. Noam Chomsky jest zdania, e stosunki wadzy oparte na ucisku w typowej hierarchii korporacyjnej zostayby nazwane faszystowskimi lub totalitarnymi, gdyby dotyczyy ustroju politycznego: "Nie ma nic indywidualistycznego, jeli chodzi o korporacje. S to ogromne konglomeraty instytucyjne, gwnie o charakterze totalitarnym, jednak majce niewiele wsplnego z indywidualizmem. W spoeczestwie jest niewiele instytucji o tak cisej hierarchii i odgrnej kontroli jak w przypadku organizacji biznesowych. Tam nie istnieje nic, co by ci nie grozio. Tam cay czas jeste pod presj" [Utrzymywanie posplstwa na sznurze]. Bdc daleko od rzeczywistej wolnoci, kapitalizm waciwie j niszczy. Robert E. Wood, najwyszy dyrektor wykonawczy w koncernie Sears, mwi szczerze: "podkrelamy zalety systemu wolnej konkurencji, narzekamy na system totalitarny, jednak... stworzylimy bardziej lub mniej totalitarny system w przemyle, szczeglnie w wielkim przemyle" [cytat z Allana Englera, Apostoowie chciwoci]. Lub jak twierdzi Chomsky, ludzie popierajcy kapitalizm nie rozumiej "fundamentalnej doktryny o prawie do wyzwolenia si spod dominacji i kontroli, rwnie kontroli menedera czy te waciciela" [14 lutego 1992, Pozner/Donahue]. W warunkach korporacyjnego autorytaryzmu, cechy psychiczne, ktre musz sta si najbardziej podane u przecitnych obywateli, to efektywno, ugodowo, brak przywizania emocjonalnego, niewraliwo i bezdyskusyjne posuszestwo wadzy -- cechy, ktre pozwalaj ludziom przetrwa, a nawet prosperowa w hierarchii przedsibiorstwa. A jeli chodzi o "nieprzecitnych" obywateli, tj. szefw, menederw, czonkw zarzdw itd., to oczywicie autorytarne cechy s poszukiwane, a z nich najwaniejsza jest zdolno i ch do panowania nad innymi. Ale wszystkie te cechy (pan-niewolnik) s szkodliwe dla funkcjonowania prawdziwej (tj. partycypacyjnej, wolnociowej) demokracji, ktra wymaga od obywateli umiejtnoci takich jak elastyczno, kreatywno, wraliwo, zrozumienie, uczciwo, bezporednio, ciepo, realizm, umiejtno mediacji, komunikacji, negocjacji, integracji i wsppracy. Dlatego te kapitalizm jest nie tylko niedemokratyczny, ale wrcz antydemokratyczny, poniewa promuje rozwj cech, ktre uniemoliwiaj prawdziw demokracj (a wic wolnociowe spoeczestwo). Wielu zwolennikw kapitalizmu prbowao udowodni, e tego typu struktury wadzy s "dobrowolne", a wic nie zaprzeczaj indywidualnej i spoecznej wolnoci. Tak wanie czyni Milton Friedman (czoowy wolnorynkowy ekonomista kapitalistyczny). Jak wikszo obrocw kapitalizmu pomija autorytarne stosunki, wyrane w pracy najemnej (w zakadzie pracy "koordynacja" opiera si na odgrnych poleceniach, a nie wsppracy horyzontalnej). Koncentruje si natomiast na dziaaniu pracownika, decydujcego si pracowa dla okrelonego szefa, ignorujc tym samym wynikajcy z kontraktu brak wolnoci. Przekonuje, e "jednostki maj skuteczn wolno zawierania lub niezawierania jakiejkolwiek pojedynczej umowy, przez co kada transakcja jest cile dobrowolna. . . Pracownik jest chroniony przed jakimkolwiek przymusem pracodawcy, poniewa zawsze moe go sobie zmieni" [Kapitalizm a wolno]. Friedman, aby udowodni sprzyjajc wolnoci natur kapitalizmu, porwnuje go do prostej

gospodarki wymiennej, opierajcej si na niezalenych producentach. Utrzymuje, e w przypadku tak nieskomplikowanej ekonomii, kade gospodarstwo domowe "posiada moliwo produkcji indywidualnej, wic nie potrzebuje zawierania adnych spek, jeli oczywicie przynosi zyski. Wic o adnych wymianach nie moe by mowy, dopki obie strony nie bd czerpa z tego korzyci. Wsppraca jest wic osignita bez adnego przymusu" [Op. Cit.]. W kapitalizmie (czyli gospodarce "zoonej") zdaniem Friedmana "jednostki posiadaj skuteczn wolno zawierania bd niezawierania kadej poszczeglnej transakcji, przez co kada transakcja pozostaje cile dobrowolna" [Op. Cit. ]. Chwila namysu nad sowami Friedmana ukazuje jednak, e kapitalizm wcale nie opiera si na "cile dobrowolnych" transakcjach. Dzieje si tak dlatego, e aby uczyni kad transakcj "cile dobrowoln" , wymagana jest nie wolno niezawierania jakiejkolwiek pojedynczej transakcji, ale wolno niezawierania adnej transakcji. Schemat udowadniajcy, e prosty model przedstawiony przez Friedmana (ten opierajcy si na produkcji rzemielniczej) by dobrowolny i nie oparty na przymusie, wyglda tak i tylko tak. Nie ma nic bdniejszego, ni twierdzi, e ten schemat udowodni te, e model zoony (tj. kapitalizm) jest dobrowolny i nie zniewalajcy. Ale Friedman w powyszej wypowiedzi wyranie twierdzi, e wolno niezawierania jakiejkolwiek pojedynczej transakcji wystarcza, a wic, dopiero zmieniajc swoje wasne wymagania, moe on twierdzi, e kapitalizm opiera si na wolnoci. atwo zauway, co zrobi Friedman, jednak znacznie trudniej jest znale dla takiego czego wytumaczenie. Przeszed on od prostej gospodarki wymiennej midzy niezalenymi producentami do kapitalistycznej bez jakiejkolwiek wzmianki o najwaniejszej rnicy midzy nimi - mianowicie oddzielenia pracy od rodkw produkcji. W spoeczestwie niezalenych producentw pracownik ma wybr, aby pracowa dla siebie - w kapitalizmie nie. Kapitalizm opiera si na istnieniu siy roboczej nie posiadajcej wystarczajcego kapitau i dlatego w praktyce pracownik nie posiada takiego wyboru. Milton Friedman zgodziby si ze stwierdzeniem, e kiedy nie mona dokona wyboru, mamy do czynienia z przymusem. Dlatego jego prba udowodnienia, e kapitalizm funkcjonuje bez przymusu, koczy si fiaskiem. Zwolennicy kapitalizmu s w stanie przekona niektrych ludzi, e kapitalizm "opiera si na wolnoci", tylko dlatego, e ten ustrj ma pewne powierzchowne pozory wolnoci. Jednak blisza analiza tych pozorw jest w stanie pokaza, e teoria jest faszywa, np.: powszechnie ogasza si, e pracownicy firm s wolni, poniewa w kadej chwili mog zrezygnowa. Lecz, jak zauwaylimy wczeniej - "niektrzy ludzie wydaj rozkazy, a inni ich suchaj: oto istota poddastwa. Oczywicie, jak [prawicowi libertarianie] zadowoleni z siebie [zauwaaj] 'kady przynajmniej moe zmieni prac', jednak nie mona unikn jej -- dokadnie tak, jak w ustroju pastwowym kady moe przynajmniej zmieni obywatelstwo, ale nie mona unikn podporzdkowania takiemu czy owemu pastwu. Lecz wolno to co wicej ni prawo do zmiany pana" [Bob Black, Libertarianie jako konserwatyci]. W kapitalizmie pracownicy nie maj adnego wyboru: bycie rzdzonym/wykorzystywanym lub ycie na ulicy. Anarchici utrzymuj, e prawdziwy wybr, wolne porozumienia i stowarzyszenia musz opiera si na rwnoci spoecznej uczestnikw, obie strony musz wic otrzymywa tak sam korzy. Jednak stosunki spoeczne pomidzy kapitalistami a pracownikami nigdy nie bd rwne, poniewa prywatna wasno rodkw produkcji daje pocztek hierarchii spoecznej oraz stosunkom podporzdkowania i wadzy opartej na przemocy, co przyzna nawet Adam Smith (patrz poniej). Oto obraz ycia ludzi pracy w Ameryce przed uchwaleniem aktu Wagnera, namalowany przez

Waltera Reuthera - komentarz do nierwnoci spoecznej: "Niesprawiedliwo bya powszechna jak samochody na ulicy. Kiedy ludzie szli do pracy, zostawiali dostojestwo, obywatelstwo i czowieczestwo w domach. Byli zmuszani do stawiania si w zakadach bez wzgldu na to, czy bya jaka praca do wykonania, czy te nie. A kiedy czekali (tylko dla wygody nadzorcw i brygadzistw) nie pacono im za stracony czas. Mogli zosta zwolnieni bez podania przyczyny. Byli poddani samowolnym, bezsensownym reguom... Torturowani zasadami, ktre utrudniay nawet wyjcie do toalety. Mimo grnolotnych wypowiedzi szefw ogromnych organizacji, dotyczcych moliwoci zoenia skargi w kadej chwili, nie istniaa adna organizacja, do ktrej pracownik mgby si zgosi, gdyby zosta skrzywdzony. W ogle sama myl, e pracownik mgby zosta skrzywdzony, wydawaa si pracodawcy absurdalna." Wiele takich rzeczy, obdzierajcych czowieka z jego godnoci, utrzymuje si do dzisiaj. Za wraz z globalizacj kapitau pozycja przetargowa pracownikw pogarsza si jeszcze bardziej, wic zdobycze stu lat walki klasowej znajduj si w niebezpieczestwie. Wystarczy tylko spojrze na olbrzymi rnic wadzy i bogactwa pomidzy kapitalistami a klas pracujc, aby zauway, e bilans korzyci z zawierania "porozumie" midzy tymi dwoma stronami jest daleki od rwnowagi . Walter Block, czoowy ideolog Instytutu Frasera, wyjania rnice we wadzy i zyskach na przykadzie napastowania seksualnego w miejscu pracy: "Rozpatrzmy ustawiczne wykorzystywanie seksualne sekretarki przez szefa... chocia wywouje sprzeciw wielu kobiet - nie jest przymusem, jest raczej czci pakietu umw, w ktrej sekretarka wyraa zgod na wykonywanie wszystkich punktw i zada na tym stanowisku, a zwaszcza wwczas, kiedy sekretarka zgadza si na kontynuowanie swej pracy. Biuro mimo wszystko jest prywatn wasnoci. Sekretarka wcale nie musi w nim pozostawa, jeli ten 'przymus' budzi jej sprzeciw" [cytat podany przez Englera, Op. Cit.]. Gwnym celem Instytutu Frasera jest przekonywanie ludzi, e wszystkie inne ich prawa musz by podporzdkowane prawu do cieszenia si bogactwem. W tym przypadku - co wyjania Block - przy obecnoci wasnoci prywatnej wycznie szefowie maj "wolno do", a wikszo z nich pragnie take zdoby pewno posiadania "wolnoci od" ingerowania w to prawo. Kiedy kapitalici bredz o "wolnoci" osigalnej w kapitalizmie, to naprawd maj na myli swoj chronion przez pastwo wolno wykorzystywania i uciskania pracownikw poprzez posiadanie wasnoci, wolno, ktra pozwala im kontynuowa nagromadzanie si ogromnych kontrastw majtkowych, co z kolei zabezpiecza dalsze trwanie ich wadzy i przywilejw. To, e klasa kapitalistw w pastwach liberalno-demokratycznych zapewnia pracownikom prawo do zmiany pana (chocia nawet to nie jest prawd w kapitalizmie pastwowym), w adnym wypadku nie udowadnia, e kapitalizm opiera si na wolnoci. Gdy zdaniem Piotra Kropotkina "swobd si nie dostaje, swobody si zdobywa" [Piotr Kropotkin, Wyznania zbuntowanego]. W kapitalizmie masz prawo zrobi wszystko, na co pozwalaj ci twoi panowie, co sprowadza si do "wolnoci" na smyczy i w obroy.

B.4.2 Czy kapitalizm opiera si na posiadaniu samego siebie?


Murray Rothbard, czoowy "libertariaski" kapitalista, twierdzi, e "podstawowym aksjomatem" kapitalizmu jest "prawo do posiadania samego siebie". Ten "aksjomat" zosta zdefiniowany jako

"absolutne prawo kadego czowieka do kontrolowania swojego ciaa w sposb daleki od jakiejkolwiek formy przymusu z zewntrz. Kada jednostka musi myle, uczy si, ocenia i dokonywa wyborw swoich wasnych celw i rodkw do ich osignicia w taki sposb, aby przey i rozkwita. To prawo do posiadania samego siebie daje czowiekowi prawo do wykonywania tych czynnoci yciowych bez przeszkd w postaci ponaglania przemoc" [O now wolno]. Jak dotd niele. Jednak napotykamy problem, gdy tematem staje si wasno prywatna. Zdaniem Ayn Rand, kolejnego ideologa kapitalistycznego "wolnego rynku", "nie moe istnie co takiego jak prawo do nieograniczonej wolnoci sowa (czy dziaania) na terenie cudzej wasnoci" [Kapitalizm: nieznany idea]. Albo, jak by to brzmiao w ustach kapitalistycznego pracodawcy: "Nie pac ci za mylenie". Podobnie te kapitalici nie pac swoim pracownikom za wykonywanie innych "czynnoci yciowych" wymienionych przez Rothbarda (nauki, wartociowania, wyboru celw i rodkw do ich osigania itd.) -- o ile, rzecz oczywista, firma akurat nie potrzebuje od pracownika wykorzystania ktrej z powyszych umiejtnoci w celu pomnoenia zyskw przedsibiorstwa. W przeciwnym bowiem razie pracownicy mog by spokojni, e jakiekolwiek wysiki polegajce na angaowaniu si w te "czynnoci yciowe" podczas pracy napotkaj na "przeszkody w postaci ponaglania przemoc". Dlatego te praca najemna (podstawa kapitalizmu) w praktyce przeczy prawom kojarzonym z posiadaniem samego siebie, a wic odbiera jednostce jej podstawowe prawa. Mona to potwierdzi point Michaia Bakunina: "pracownik sprzedaje siebie i swoj wolno w wyznaczonych godzinach" w kapitalizmie. W spoeczestwie o wzgldnej rwnoci "wasno prywatna" nie byaby rdem wadzy. Na przykad wci mona by byo wypdzi pijanego z domu. Ale w ustroju opartym na pracy najemnej (tj. kapitalizmie), wasno prywatna jest czym zupenie innym, stajc si rdem zinstytucjonalizowanej wadzy i przymusu wywieranego poprzez hierarchi. Jak pisze Noam Chomsky, kapitalizm opiera si na "szczeglnej formie kontroli autorytarnej, wywodzcej si od prywatnej wasnoci i kontroli, ktra jest wyjtkowo surowym systemem dominacji". Jeli wic "wasno" jest wycznie tym, czego uywasz jako jednostka (tj. mieniem osobistym), to nie jest ona rdem wadzy. Ale w kapitalizmie prawa "wasnoci" ju nie id w parze z prawami uywania, a wic staj si zaprzeczeniem wolnoci oraz rdem wadzy nad jednostk. Trudno si dziwi, e Proudhon nazywa wasno "kradzie" i "despotyzmem". Jak zauwaylimy w dyskusjach o hierarchii (sekcja A.2.8 i B.1) wszelkie formy kontroli autorytarnej s zalene od "ponaglania przemoc" - - tj. stosowania lub groby represji. Zdecydowanie ma to miejsce w hierarchiach kapitalistycznego przedsibiorstwa. Bob Black nastpujco definiuje autorytarn natur kapitalizmu: "Miejscem, gdzie doroli spdzaj wikszo czasu, poddajc si cisej kontroli, jest miejsce pracy. A wic... jest oczywiste, e rdem najwikszego bezporedniego przymusu dowiadczanego przez przecitnego dorosego nie jest pastwo, ale raczej biznes, ktry go zatrudnia. Twj kierownik lub nadzorca wydaje ci wicej polece w cigu tygodnia, ni robi to policja w cigu dekady". Jak zauwaylimy, kady czowiek moe zrezygnowa z pracy, co streszcza si w powiedzeniu "kochaj albo rzu!" i nie stanowi adnego rozwizania tej kwestii. Wikszo populacji nie jest w stanie unikn pracy najemnej. Wcale nie opierajc si na "prawie do posiadania samego siebie", kapitalizm jej przeczy, obdzierajc jednostk z takich podstawowych praw jak wolno wypowiadania si, niezalenego mylenia, decydowania o swoich czynach. Gdy zostaniesz zatrudniony, musisz dobrowolnie zrezygnowa z ww. umiejtnoci. Ale skoro te prawa, zdaniem Rothbarda, s wytworem ludzi jako ludzi, praca najemna odstrcza ich od siebie

samych, dokadnie tak samo, jak od swojej wasnej zdolnoci do pracy i kreatywnoci. Kolejny raz cytujc Chomskiego, "ludzie mog przetrwa wycznie poprzez dzierawienie samych siebie wacicielom kapitalistycznym, innego wyjcia w zasadzie nie ma...". Nie sprzedajesz swoich umiejtnoci, poniewa s one integraln czci twojej osobowoci. Natomiast tym, co musisz sprzeda, jest twj czas, twoja zdolno do pracy, a wic ty sam. Z powyszego wynika, e "prawo posiadania samego siebie" jest w warunkach pracy najemnej zawsze cenione niej ni prawa wasnoci, jedynym "prawem" pozostawionym tobie jest prawo zmiany zatrudnienia (a nawet i ono niedostpne w niektrych krajach, gdy pracownik jest winny firmie pienidze). Tak wic, wbrew tezie Rothbarda, kapitalizm naprawd pozbawia nas prawa do posiadania samych siebie wskutek autorytarnej struktury miejsca pracy, wywodzcej si od prywatnej wasnoci. Jeli naprawd pragnie si posiadania samego siebie, to nie mona zrzeka si go przez wiksz cz swojego dorosego ycia, stajc si patnymi niewolnikami. Dopiero samorzdno pracownicza w procesie produkcji, a nie kapitalizm, moe urzeczywistni posiadanie samych siebie.

B.4.3 Ale nikt ci nie zmusza, aby dla nich pracowa!


Oczywicie zakada si, e praca najemna jest "dobrowolnym" przedsiwziciem, rzekomo obu stronom przynoszcym zyski. Ale wskutek wszczynania rozwiza siowych w przeszoci (na przykad zdobywania ziemi drog podbojw) oraz tendencji do koncentracji kapitau tylko stosunkowo niewielka grupka ludzi obecnie kontroluje ogromne dobra, pozbawiajc wszystkich innych dostpu do rodkw do ycia. Jaki gosi Immanuel Wallerstein w tomie 1 wiatowego systemu kapitalistycznego, kapitalizm rozwin si z feudalizmu, a pierwsi kapitalici mogli zaoy fabryki, gdy odziedziczyli wielkie fortuny ziemskie, pochodzce z podbojw i konfiskat. Zatem brak swobodnego dostpu do rodkw do ycia ostatecznie opiera si na zasadzie "sia stanowi prawo". Murray Bookchin pisze, e "rodki do ycia musz by tym, czym byy od samego pocztku: rodkami, bez ktrych ycie staje si niemoliwe. Odmawiajc tego ludziom popenia si nie tylko "kradzie"... lecz jawne "zabjstwo" [Murray Bookchin, Tworzenie spoeczestwa na nowo]. David Ellerman zauway take, e uywanie siy w przeszoci odnioso taki skutek, i wikszoci pozostawiono tylko taki wybr, na jaki pozwalali jej moni, jacy by nie byli: "Prawdziw podstaw myli kapitalistycznej... jest to, e moralne skazy niewolnictwa nie przetrway w kapitalizmie, poniewa robotnicy, w przeciwiestwie do niewolnikw, to wolni ludzie, zawierajcy dobrowolne umowy o prac. Ale to znaczy tylko tyle, ze w przypadku kapitalizmu, brak naturalnych praw nie jest peny, tak, eby pracownik mia resztkow osobowo prawn jako wolny 'waciciel towaru'. Pozwala mu si wic na dobrowolne przehandlowanie swego zawodowego ycia. Kiedy rabu przykadajc komu pistolet do gowy, zmusza go do dokonania wyboru: "pienidze albo ycie" uznawane jest to za rabunek, bez wzgldu na to, e kto mgby powiedzie, e ofiara dokonaa 'dobrowolnego wyboru' jednego z dwojga. Gdy system prawny sam w sobie odmawia naturalnych praw ludziom pracy w imi przywilejw kapitau, a ten brak praw jest usankcjonowany przez prawomocn przemoc pastwa, wtedy teoretycy 'libertariaskiego' kapitalizmu nie gosz instytucjonalnego rabunku, a raczej sawi "naturaln wolno" wyboru ludzi pracy midzy pozostajcymi moliwociami sprzedawania swojej pracy jako towaru lub pozostania bezrobotnym" [cytowany przez Noama Chomsky'ego, The Chomsky Reader]. Dlatego te istnienie rynku pracy zaley od pracownika oddzielonego od rodkw produkcji.

Naturaln podstaw kapitalizmu jest praca najemna, przy ktrej wikszo ludzi ma niewielki wybr: sprzedawanie swoich umiejtnoci, pracy i czasu tym, ktrzy posiadaj rodki produkcji. W rozwinitych krajach mniej ni 10% pracujcych jest zatrudnionych przez siebie samych (w 1990 - 7,6% w Wielkiej Brytanii, 8% w USA i Kanadzie, lecz liczba ta zawiera rwnie pracodawcw, a wic rzeczywista ilo pracownikw zatrudnionych na wasny rachunek jest jeszcze mniejsza!). Dla wikszoci ludzi rynek pracy pozostawia wic wycznie jedn opcj. Michai Bakunin twierdzi, e taka sytuacja doprowadza pracownika do pozycji sugi niemal cakowicie zalenego od swego pracodawcy, mimo e posiada "wolny wybr" oraz obaj s "rwni" wobec prawa: "Prawnie obaj s rwni; jednak ekonomicznie - pracownik jest sucym kapitalisty... tak wic sprzedaje on swoj osob i wolno w wyznaczonym czasie pracy. Pracownik staje si poddanym z powodu widma braku pienidzy, mogcego dotkn jego samego i rodzin, a wic jest w stanie zaakceptowa wszystkie warunki narzucane przez chciwe kalkulacje kapitalistw, przemysowcw, pracodawcw... Ma prawo zrezygnowa z pracy, ale czy ma do tego odpowiednie rodki? Nie, a kiedy to zrobi, to tylko po to, by sprzeda si innemu pracodawcy. Kieruje nim ten sam gd, ktry zmusi go do sprzedania si pierwszemu pracodawcy. Zatem wolno pracownika. . . to wolno tylko teoretyczna, ktrej brakuje jakichkolwiek rodkw, mogcych zagwarantowa jej realizacj, i w rezultacie jest to wolno czysto fikcyjna, cakowity fasz. Prawda jest taka, e cae ycie pracownika to po prostu ciga, przygnbiajca kontynuacja uwarunkowa suby -- dobrowolnej z prawnego punktu widzenia, lecz przymusowej w znaczeniu ekonomicznym -- przerywanej przez krtkie chwile wolnoci i towarzyszcego jej godu; mwic inaczej, to prawdziwe niewolnictwo" [Filozofia polityczna Bakunina]. Rzecz oczywist jest, e adna firma nie moe zmusi ci do wsppracy, jednak na og musisz pracowa dla kogo. Dzieje si tak wskutek przeszego "wszczynania rozwiza siowych" przez klas kapitalistw i pastwo, co stworzyo obiektywne warunki, w ktrych podejmujemy swoje decyzje o zatrudnieniu. Zanim nastpi podpisanie jakiej konkretnej umowy na rynku pracy, oddzielenie pracownika od rodkw produkcji jest ju faktem dokonanym (a bdcy skutkiem tego faktu rynek pracy zazwyczaj dziaa na korzy kapitalistw jako klasy). Chocia wic zazwyczaj moemy wybra, dla ktrego kapitalisty pracowa, to na og nie moemy wybra pracy dla samych siebie (ten sektor jest bardzo sabo rozwinity, co ukazuje, jak zudn wolno oferuje kapitalizm). Oczywicie moliwo porzucenia zatrudnienia i zmiany jest wolnoci wan, jednak jak w przypadku wikszoci swobd w kapitalizmie, ma ograniczone zastosowanie i skrywa w sobie rzeczywisto godzc w jednostk. Jak twierdzi Karl Polanyi: "W kategoriach czysto ludzkich taki postulat [rynku pracy] zakada skrajn niestabilno zarobkw pracownika, cakowity brak standardw zawodowych, nikczemn gotowo bycia wciskanym i popychanym na olep, zupen zaleno od kaprysw rynku. [Ludwig von] Mises susznie przekonywa, e jeeli pracownicy 'nie bd zachowywa si jak zwizkowcy, ale zmniejsz swoje potrzeby, cele, i zmieni miejsca zamieszkania i zawody zgodnie ze zmieniajcymi si wymaganiami rynku, to w kocu znajd prac'. To twierdzenie podsumowuje sytuacj w systemie opartym na pracy jako towarze. Nie towarowi decydowa, gdzie powinien zosta wystawiony na sprzeda, do jakiego celu winien by uywany, za jak cen powinno si pozwala na zmian waciciela, i w jaki sposb powinien zosta skonsumowany lub zniszczony" [Wielka transformacja].

(Pomimo miego i niejasnego argumentu von Misesa, i pracownicy "kiedy" znajd prac, naleao by zada pytanie: jak dugo moe trwa "kiedy"? Argument ten jest jednak sprzeczny z rzeczywistym dowiadczeniem. Keynesowski ekonomista [keynesizm to nurt ekonomii opowiadajcy si za ustpstwami na rzecz wiata pracy - przyp. tum.] Michael Stewart zauwaa, e w XIX wieku robotnicy, "ktrzy tracili prac, musieli szybko si przegrupowywa albo godowa (cho nawet ta cecha dziewitnastowiecznej gospodarki i tak nie zapobiegaa dugotrwaym recesjom)" [Keynes w latach dziewidziesitych]. Pracownicy "zmniejszajcy swoje wymagania" mog waciwie tylko pogorszy kryzys ekonomiczny, powodujc wiksze bezrobocie na krtk met i przeduajc czas trwania kryzysu. Wicej o kwestii bezrobocia i pracownikw o "mniejszych wymaganiach" w sekcji C.9). Twierdzi si, e kapita wymaga pracy, std te obydwie te siy maj tyle samo do powiedzenia przy proponowaniu warunkw, a wic rynek pracy opiera si na "wolnoci". Jednak w przypadku kapitalizmu, ktry opieraby si na prawdziwej wolnoci, realnej zgodzie, obie strony musiayby mie rwn pozycj przetargow, gdy inaczej jakiekolwiek porozumienie bdzie faworyzowa najpotniejszego kosztem drugiej strony. Wasno prywatna oraz chronice j pastwo sprawia, e rwno de facto jest niemoliwa do osignicia, niezalenie od tego, co mwi teoria. Dzieje si tak dlatego, e na og kapitalici maj trzy rodzaje przewagi na "wolnym" rynku pracy -- pastwo i jego ustawodawstwo stawiajce prawo wasnoci ponad prawami wiata pracy, istnienie bezrobocia przez wiksz cz cyklu koniunkturalnego oraz wicej zasobw, ktrymi mona si poratowa w trudnej sytuacji. Sprbujmy zapozna si z kad z nich. Pierwsza nierwno, mianowicie poparcie pastwa i prawa dla posiadaczy wasnoci, zapewnia, e w razie strajku bd innych form akcji bezporedniej (a nawet wtedy, gdy pracownicy prbuj tworzy zwizek zawodowy), kapitalista ma pene poparcie pastwa przy zatrudnianiu amistrajkw, rozpdzaniu pikiet czy te zwalnianiu "prowodyrw". To oczywicie daje pracodawcom silniejsz pozycj przetargow, umieszczajc tym samym pracownikw na straconej pozycji (dwa razy zastanowi si, nim sprbuj dochodzi swoich racji). Istnienie bezrobocia przez wiksz cz cyklu koniunkturalnego zapewnia, e "pracodawcy maj strukturaln przewag na rynku pracy, poniewa zazwyczaj wicej jest kandydatw. . . ni posad do objcia przez nich". Znaczy to, e "konkurencja na rynku pracy jest na og zwichnita na korzy pracodawcw: jest to rynek nabywcy. A na rynku nabywcy to wanie sprzedawca ustpuje. Konkurencja o pracownikw nie jest wystarczajco silna, aby zapewni, e ich pragnienia bd zawsze zaspokajane" [Juliet B. Schor, Przepracowani Amerykanie]. Jeli rynek pracy na og faworyzuje pracodawc, to oczywicie stawia to ludzi pracy w niekorzystnej sytuacji, gdy widmo bezrobocia i zwizanych z nim trudnoci skania pracownikw do przyjcia kadej propozycji i podporzdkowania si zwierzchnictwu szefw przez cay okres zatrudnienia. Innymi sowy, bezrobocie suy zdyscyplinowaniu wiata pracy. Im wyszy procent bezrobotnych, tym trudniej o znalezienie nowej posady, co zwiksza koszty utraty pracy i zmniejsza prawdopodobiestwo strajku, wstpowania do zwizkw, opierania si zachciankom pracodawcy itd. Bakunin pisze: "prywatni waciciele... s podobnie zmuszeni do szukania i nabywania pracy... jednak nie w tym samym stopniu. . . [nie ma] rwnoci midzy tymi, ktrzy oferuj swoj prac, a tymi, ktrzy j nabywaj" [Op. Cit.]. To zapewnia, e jakiekolwiek "wolne porozumienia" przynios wicej korzyci kapitalistom ni pracownikom (o okresach penego zatrudnienia, kiedy to warunki przechylaj si na korzy ludzi pracy patrz w nastpnej sekcji). W kocu temat nierwnoci majtkowej i zasobw. Generalnie rzecz biorc, kapitalici wychodz cao ze strajkw i podczas czekania na znalezienie pracobiorcw (jeli protest dotknie jedn z fabryk waciciela koncernu, moe on przerzuci produkcj do innych). A majc wicej

zasobw, kapitalista moe wytrzyma duej ni pracownik, co daje pracodawcy silniejsz pozycj przetargow i przez to zapewnia, e umowy o prac bd jemu dawa przywileje. O problemie pisze Adam Smith: "Nietrudno przewidzie, ktry z dwch obozw [kapitalici/pracownicy], we wszystkich zwyczajnych przypadkach... jest w stanie zmusi ten drugi do ulegoci na jego warunkach. Przy wszystkich takich ktniach panowie mog wytrzyma duo duej... nawet gdyby nie zatrudnili ani jednego robotnika, to na og mogliby przey rok albo dwa z oszczdnoci, ktre ju zgromadzili. Wielu pracownikw nie mogoby wytrzyma tygodnia, nieliczni mogliby przey miesic, a wyjtkowi rok bez zatrudnienia. Na dusz met robotnik moe by tak niezbdny swojemu panu, jak pan jemu; ale ta konieczno nie przychodzi natychmiast. . . Podczas dyskusji z pracownikami panowie na og musz mie przewag" [Bogactwo narodw]. Jak niewiele si zmienio. Cho wiadomo, e adna sia nie zmusi ci, aby pracowa dla nich, system kapitalistyczny nie pozostawia wielkiego wyboru; przewanie sprzedajesz swoj niezaleno na "wolnym" rynku pracy. Nie ogranicza si to zreszt tylko do tego - rynek pracy (czyli to, co czyni kapitalizm kapitalizmem) jest (zazwyczaj) zwichnity na korzy pracodawcy, zapewniajc, e jakiekolwiek zawarte "dobrowolne umowy" faworyzuj szefa i doprowadzaj do tego, e pracownicy podporzdkowuj si dominacji i wyzyskowi. Dlatego wanie anarchici popieraj kolektywy (np. zwizki) i czynny opr (np. strajki), akcje bezporednie i solidarno, abymy stali si rwnie, jeli nie bardziej potnymi ni nasi wyzyskiwacze i wywalczyli niezbdne reformy i zmiany na lepsze (a w kocu zmienili spoeczestwo), nawet w obliczu niedogodnoci na rynku pracy, na jakie wskazalimy. Despotyzm towarzyszcy wasnoci (uywajc wyraenia Proudhona) napotyka na opr mu podporzdkowanych, i, nie trzeba dodawa, szef nie zawsze wygrywa w takich sytuacjach.

B.4.4 A co z okresami wysokiego popytu na prac?


Oczywicie zdarzaj si okresy, gdy popyt na prac przewysza jej poda, ale te okresy stanowi zapowied depresji kapitalizmu, gdy pracownicy znajduj si w wymienitym pooeniu, aby rzuca wyzwania, zarwno indywidualnie, jak i zespoowo, przypisanej im roli towarw. Wicej informacji na ten temat znajduje si w sekcji C.7 (Co powoduje cykl koniunkturalny w kapitalizmie?), wic nie bdzie on szerzej omawiany w tym miejscu. Na razie wystarczy powiedzie, e w normalnych czasach (tj. przez wikszo cyklu koniunkturalnego), kapitalici czsto ciesz si szerok wadz nad pracownikami, wadz wywodzc si z nierwnej pozycji przetargowej midzy kapitaem a prac, co zauway Adam Smith i wielu innych. Jednake to zmienia si w czasach wysokiego zapotrzebowania na prac. Aby to zilustrowa, przyjmijmy, e poda i popyt na prac zbliaj si do siebie. To jasne, e taka sytuacja jest dobra tylko dla pracownika. Szef nie moe po prostu go wyla, poniewa nie bdzie w stanie go nikim zastpi. Za pracownicy, albo zbiorowo dziki solidarnoci, albo te indywidualnie poprzez odchodzenie (tzn. przenoszenie si do nowej pracy), mog sprawi, e szef bdzie szanowa ich interesy i, naprawd, przeforsowa je w caej peni. Szef ma trudnoci z utrzymaniem swojej wadzy bez uszczerbku, albo z powstrzymaniem podwyek, co powoduje zmniejszenie si zyskw. Innymi sowy, kiedy bezrobocie maleje, moliwoci pracownika rosn. Patrzc na to z innej strony, przyznanie komu prawa wprowadzania i usuwania kapitau ludzkiego w procesie produkcji nadaje temu komu znaczn wadz nad tym kapitaem, o ile

przemieszczanie si nie przestanie by kosztowne dla tego kapitau, tj. dopki ten kapita nie stanie si doskonale ruchomy. W prawdziwym yciu staje si tak w przyblieniu dopiero w okresach penego zatrudnienia, a wic doskonaa mobilno pracy kosztuje kapitalistyczn firm wiele problemw - poniewa w takich warunkach pracownicy nie s zaleni od pojedynczego kapitalisty, a przez to poziom ich wysiku jest wyznaczany duo bardziej przez ich wasne decyzje (czy to zbiorowe, czy indywidualne), ni przez wadz kierownictwa. Groba zwolnienia nie moe zosta uyta jako straszak w celu zwikszenia wysiku, a wic produkcji. Zatem pene zatrudnienie wzmacnia si pracownikw. Stae zobowizania wobec swych ludzkich zasobw s dla kapitalistycznej firmy nieznone. W takich czasach interesy le id, i dlatego podobny stan rzeczy zdarza si rzadko w wolnorynkowym kapitalizmie (musimy wytkn, e w neoliberalnej ekonomii zakada si, e wszystkie nakady - nie wyczajc kapitau - s doskonale mobilne, a wic teoria ignoruje rzeczywisto i wyklucza sam produkcj kapitalistyczn!). Podczas ostatniego kapitalistycznego boomu - okresu powojennego, doszo do zaamania si autorytetu przedsibiorcw, a co za tym idzie - uzasadnionego strachu elity rzdzcej. Specjalny raport Komisji Trjstronnej z 1975 roku, prbujcy "zrozumie" przyczyny narastajcego niezadowolenia spoeczestwa, dobrze opisuje ca spraw. W okresach penego zatrudnienia, wedug raportu, ma miejsce "nadmiar demokracji". Mwic inaczej, wskutek poprawy pozycji przetargowej uzyskanej w okresie duego zapotrzebowania na prac, ludzie zaczli myle o swoich potrzebach i dziaa na ich rzecz jako ludzie, a nie jako towary uosabiajce zdolno do pracy. Naturalnie wpywa to niszczco na autorytet pastwa i pracodawcw: "Ludzie ju nie czuj takiego samego przymusu posuszestwa wobec tych, ktrzy do tej pory byli uznawani za "lepszych" od nich ze wzgldu na wiek, pozycj spoeczn, status majtkowy, umiejtnoci, charakter czy talent". Rozlunienie wizi opartych na przymusie i posuszestwie doprowadzio do tego, e "dawniej bierne lub niezorganizowane grupy w spoeczestwie: Czarni, Indianie, Meksykanie, biae mniejszoci etniczne, studenci, uczniowie i kobiety... zaczynaj podejmowa jednomylne wysiki, aby upomina si o swoje prawa do szans, nagrd i przywilejw, ktrych wczeniej nie uwaali za im nalene". Taki "nadmiar" uczestnictwa w polityce oczywicie stanowi powane zagroenie dla dotychczasowego stanu rzeczy, skoro elity, ktre opracoway ten raport, uznaway za pewnik, e "skuteczne funkcjonowanie demokratycznego systemu politycznego zazwyczaj wymaga pewnej iloci apatii i niezaangaowania ze strony niektrych jednostek i grup. . . Ta marginalizacja pewnych grup jest sama w sobie wyranie niedemokratyczna, ale jest take jednym z czynnikw, umoliwiajcych skuteczne funkcjonowanie demokracji". Takie owiadczenie odsania nieszczero pojmowania "demokracji" przez establishment. eby demokracja funkcjonowaa skutecznie (tj. suya interesom elity), musi by "wyranie niedemokratyczna". Kady okres, w ktrym ludzie czuj si uwasnowolnieni, pozwala im na porozumiewanie si ze swoimi kolegami, wypowiadanie swoich potrzeb i pragnie oraz stawianie oporu tym siom, ktre neguj ich wolno kierowania wasnym yciem. Opr ten to miercionony podmuch wiatru, godzcy w kapitalistyczn potrzeb traktowania ludzi jak towarw, poniewa (cytujc jeszcze raz Polanyiego) "nie towarowi decydowa, gdzie ma zosta wystawiony na sprzeda, do jakiego celu powinien zosta uyty, za jak cen winno si zezwoli na zmian jego waciciela, ani w jaki sposb powinien zosta skonsumowany lub zniszczony". Zamiast tego, dotychczasowe towary jako mylcy i czujcy ludzie d do odzyskania swojej wolnoci i czowieczestwa. Jak zostao wspomniane na pocztku rozdziau, skutki ekonomiczne takich okresw uwasnowolnienia i buntu s omawiane w sekcji C.7. Na zakoczenie zacytujemy polskiego

ekonomist Michaa Kaleckiego, ktry stwierdzi, e cigy kapitalistyczny boom nie bdzie w interesie klasy rzdzcej. W 1943 roku, odpowiadajc bardziej optymistycznym zwolennikom ekonomii Keynesowskiej, zwrci uwag, e: "utrzymywanie si wysokiej stopy zatrudnienia... w cigu najbliszego boomu prawdopodobnie spotka si z siln opozycj ze strony "czoowych biznesmenw"... trwanie penego zatrudnienia nie jest wcale po ich myli. Pracownicy by si 'wyemancypowali', a 'wodzowie przemysu' zapragnliby 'udzieli im lekcji'", poniewa "w ustroju trwaego penego zatrudnienia 'wylanie z pracy' przestaoby odgrywa swoj rol rodka dyscyplinujcego. Pozycja spoeczna szefw mogaby zosta podkopana, co gorsza, wiadomo klasowa i pewno siebie klasy robotniczej mogaby wzrosn. Strajki o podwyszenie pensji i popraw warunkw pracy spowodowayby napicie polityczne... "dyscyplina w fabrykach" i "stabilno polityczna" jest bardziej podana przez kapitalistw ni ewentualne zyski. Ich interes klasowy podpowiada, e trwanie penego zatrudnienia to niezdrowa - z ich punktu widzenia - sytuacja, a bezrobocie jest integraln czci normalnego systemu kapitalistycznego" [Malcolm C. Sawyer, Ekonomia Michaa Kaleckiego]. Dlatego te okresy, gdy popyt na prac przewysza poda nie s zdrowe dla kapitalizmu, gdy pozwalaj ludziom domaga si uznania dla ich wolnoci i czowieczestwa -- obie te rzeczy s katastrof dla systemu. I to wanie dlatego wiadomoci o duych ilociach nowych miejsc pracy siej spustoszenie na rynku papierw wartociowych, a kapitalici w dzisiejszych czasach tak gorliwie utrzymuj "naturalny" poziom bezrobocia (to, e musi on by utrzymywany, wskazuje, e nie jest on "naturalny"). Musimy te odnotowa, e Kalecki prawidowo przewidzia powstanie "potnego sojuszu" midzy "wielkim biznesem a wacicielami dzieraw ziemskich" przeciwko penemu zatrudnieniu, oraz to, e "sojusz ten prawdopodobnie znalazby niejednego ekonomist, deklarujcego, e taka sytuacja jest raco niezdrowa". Wywierany wskutek tego "nacisk tych wszystkich si, a zwaszcza wielkiego biznesu, pobudziby rzd do przywrcenia... ortodoksyjnej polityki" [Kalecki, cytat z Op. Cit.]. Dokadnie tak si stao w latach siedemdziesitych, kiedy to monetaryci i inne grupy "wolnorynkowej" prawicy dostarczyy ideologicznego wsparcia prowadzonej przez biznes walce klasowej. Ich "teorie", kiedy zostay zastosowane, szybko zrodziy masowe bezrobocie, udzielajc klasom pracujcym naleytej nauczki. Tak wic okresy recesji i wysokiego bezrobocia, chocia przynosz uszczerbek w osiganiu zyskw, s nie tylko nieuniknione, ale nieodzowne dla kapitalizmu w celu utrzymania "dyscypliny" i "dania nauczki" pracownikom. A tak w ogle, trudno si dziwi, e kapitalizm rzadko stwarza okresy, w ktrych zatrudnienie jest prawie pene -- nie le one w jego interesie (patrz te w sekcji C.9). Dynamika kapitalizmu sprawia, e recesja i bezrobocie s nieuchronne, tak samo jak walka klasowa (ktra stwarza t dynamik).

B.4.5 Ale ja chc, eby "zostawiono mnie w spokoju"!


Co za ironia, e zwolennicy dzikiego kapitalizmu (np. "libertarianie" i "anarcho"-kapitalici) chc, aby "zostawiono ich w spokoju", cho kapitalizm nigdy na to nie pozwoli. Max Stirner wyrazi to tak: "Potrzeba nabywania nie pozwala nam odetchn, zazna cichej radoci. Nie cieszymy si ze swojego mienia..." [Max Stirner, Jedyny i jego wasno]. Kapitalizm nie zezwala na "wzicie oddechu" dlatego, e musi cigle rozwija si lub upa, co doprowadza do cigej presji skierowanej ku pracownikom i kapitalistom (patrz sekcja D.4.1). Ci pierwsi nigdy w peni nie pozbd si niepokoju w zwizku z moliwoci utraty pracy, poniewa gdy nie bd pracowa, nie bd te je, nie zapewni swoim dzieciom lepszego

ycia. W miejscu pracy szef "nie zostawi ich w spokoju", aby kierowali swoimi wasnymi dziaaniami; przeciwnie, bdzie da wykonania polece, bdzie im mwi, jak maj to zrobi i w jakim czasie. W rzeczywistoci historia eksperymentw z pracownicz kontrol i samorzdnoci w kapitalistycznych przedsibiorstwach potwierdza nasze tezy, i z punktu widzenia pracownika kapitalizmu nie da si pogodzi z pragnieniem bycia "zostawionym w spokoju". Jako ilustracj przedstawimy "program pilotaowy" prowadzony przez General Electric w okresie od 1968 do 1972. General Electric zaproponowao "program pilotaowy" jako rodek do przezwycienia trudnoci zwizanych z wprowadzeniem supernowoczesnej aparatury do zakadu Lynn River Works w stanie Massachussets. W obliczu narastajcego napicia w halach fabrycznych, etapw sprawiajcych trudnoci podczas procesu produkcyjnego i wytwarzania produktw niskiej jakoci, kierownictwo GE postanowio wyprbowa schemat "ubogacenia pracy" w oparciu o pracownicz kontrol produkcji w jednym sektorze zakadu. W czerwcu 1970 roku robotnicy mieli zarzdza firm "jak swoj wasn" (wedug sw jednego z menederw). "Pod wzgldem zasigu pracy grupowej Pilot Project od tego wanie si zacz, przynoszc natychmiastowe skutki w postaci wzrostu wydajnoci i wykorzystania maszyn, oraz ograniczenia strat materiaw. Pewien urzdnik zwizkowy zaznaczy dwa lata pniej, 'sam fakt, e zerwalimy z tradycyjn polityk GE [polegajc na tym, e zwizek nie moe nigdy mie nic do powiedzenia w zarzdzaniu interesami] by ju w sobie satysfakcjonujcy, zwaszcza, e do tego jeszcze odnielimy sukces' " [David Noble, Siy wytwrcze]. Projekt ten, po pocztkowym spotkaniu si z pewnym sceptycyzmem, okaza si wielkim sukcesem zaangaowanych we robotnikw. Owszem, inni robotnicy w fabryce pragnli zosta te do niego wczeni, a zwizek wkrtce zacz prbowa rozszerzenia go na ca fabryk i na inne posiadoci GE. Sukcesem schematu byo to, e opiera si on na kierowaniu swoimi wasnymi sprawami przez robotnikw, ktrym szefowie nie mwili, co maj robi -- "Jestemy istotami ludzkimi i chcielibymy, aby tak nas traktowano" - powiedzia jeden z pracownikw [cytat z Noble'a, Op. Cit.]. By czowiekiem w peni - to znaczy mie wolno rzdzenia sob samym we wszystkich dziedzinach ycia, z produkcj wcznie. Jednak zaledwie po roku od przyznania robotnikom kontroli nad ich prac, program zamknito. Dlaczego? "W oczach niektrych zwolennikw 'eksperymentu' w zarzdzie firmy, program zakoczono, poniewa szefostwo jako cao odmwio ustpienia choby odrobiny swojej tradycyjnej wadzy, "eksperyment" zawali si wskutek podstawowej sprzecznoci kapitalistycznej produkcji: Kto kieruje warsztatem?" [Noble, Op. Cit.]. Noble idzie jeszcze dalej, przekonujc, e zdaniem szefw zarzdu General Electric, "pragnienie zwizkowcw, aby rozszerza program okazao si krokiem w kierunku wikszej kontroli pracowniczej nad produkcj i, jako takie, zagroeniem dla tradycyjnego autorytetu zakorzenionego w prywatnej wasnoci rodkw produkcji. Dlatego decyzja o zakoczeniu eksperymentu bya wyrazem obrony nie tylko uprawnie nadzorcw produkcji i dyrektorw zakadu, ale take wadzy, jak daje posiadanie wasnoci". Noble zauwaa, e takie zakoczenie nie byo odosobnionym przypadkiem, oraz e "dzieje programu pilotaowego w koncernie GE poday wedug typowego schematu takich 'eksperymentw nad ubogaceniem pracy'" [Op. Cit.]. Mimo e "kilka tuzinw dobrze udokumentowanych eksperymentw pokazuje, e produkcja wzrasta, a problemy spoeczne zmniejszaj si, gdy pracownicy uczestnicz w decydowaniu o pracy, wpywajcej na ich ycie" [studium Departamentu Zdrowia, Owiaty i Opieki Spoecznej cytowane przez Noble'a, Op. Cit.], takie praktyki s ukracane przez szefw, dcych do zachowania swej wasnej wadzy, wadzy wypywajcej z wasnoci prywatnej. Jeden z pracownikw uczestniczcych w programie pilotaowym GE stwierdzi: "chcemy tylko

by zostawieni w spokoju". Nie zostali -- kapitalistyczne stosunki spoeczne zabraniaj umoliwienia czego takiego (jak susznie zauwaa Noble: "'sposb na ycie' zarzdu firmy oznacza kontrolowanie ycia innych" [Op. Cit.]). Pomimo wzrostu produkcji i innych zalet programu, groba podkopania autorytetu wadzy kapitalistw -- a nadwtlanie ich wadzy to potencjalne zmniejszanie take ich zyskw -- zawaya o losach projektu ("jeli jestemy tak samo zaangaowani w produkcj, zyski powinnimy dzieli rwno, jako wspwaciciele" [pracownik uczestniczcy w programie pilotaowym GE, Op. Cit.]). Jak zostao przedstawione dokadniej w sekcji J.5.12, maksymalizacja zyskw moe dziaa przeciwko wydajnoci; oznacza to, e kapitalizm moe niszczy gospodark jako cao poprzez promowanie mniej sprawnych sposobw produkcji (tj. hierarchicznych przeciwko egalitarnym), poniewa czynienie tego jest w interesie kapitalistw, a kapitalistyczny rynek nagradza takie zachowania. Dzieje si tak dlatego, e w ostatecznym rozrachunku, zyski to nieodpatna cz pracy. Jeli umocni si pozycj pracownikw, oddajc w ich rce kontrol, spowoduj wzrost produkcji i wydajnoci (najlepiej poradz sobie sami, bez nadzoru i komend, gdy to wanie oni wiedz najlepiej, jak wykonywa swoj prac), ale tym samym zmniejszy si autorytet struktur rzdzcych w miejscu pracy. Pracownicy bd starali si dy do zdobycia coraz wikszej kontroli (to naturalne, e wolno sama prbuje zwiksza swj zasig). A to z kolei, jak uczestnik programu pilotaowego dobitnie si wyrazi, zakadaoby istnienie kooperatywnego zakadu pracy, w ktrym nie menederowie, ale wanie klasa pracujca bdzie decydowa o kolejnych posuniciach firmy i o tym, co robi z wyprodukowan nadwyk. Zagroenie wadzy jest zagroeniem zyskw (mwic dokadnej, ich kontroli i przepywu). Wiedzc o tym, kto kontroluje produkcj, i kto zaczyna zagraa przejciem kontroli nad nadwyk, nie jest dziwne, e firmy szybko porzucaj takie ulepszenia i powracaj do starych, mniej wydajnych, hierarchicznych schematw dziaania opierajcych si na zasadzie "Rb, co mwi, i tak dugo, jak ci mwi". Taki reim jest trudny do przyjcia dla wolnych ludzi i, jak zauwaa Noble, system, ktry zastpi program pilotaowy, "mia na celu 'oduczenie' uczestnikw ich nowo zdobytych 'nawykw' pewnoci siebie, samodyscypliny i szacunku dla samego siebie" [Op. Cit.]. Kolejny dowd na to, e dopki jeste niewolnikiem pacy, kapitalizm nie da ci wolnej rki, tym bardziej "nie zostawi ci w spokoju". Co wicej, kapitalici nie spoczn, dopki nie upewni si, e produkcja ronie szybciej ni wysoko wypacanej pensji; w przeciwnym razie narasta groba nierentownoci firmy (zobacz sekcje C.2 i C.3). Oznacza to rwnie, e kada korporacja musi unowoczenia si, aby nie zosta w tyle i nie zbankrutowa. Wic szef take nie jest "pozostawiony w spokoju" -- swoje decyzje podejmuje pod przymusem, narzucanym przez siy rynkowe, w wyniku koniecznoci narzucanych indywidualnym kapitalistom przez konkurencj. Potrzeba nabywania bez wytchnienia -- w tym przypadku, konieczno akumulacji kapitau w celu przetrwania na rynku -- zawsze zamcza kapitalistw. A skoro nieopacona praca to klucz do kapitalistycznej ekspansji, to musi ona istnie w dalszym cigu i pomnaa si -- wymagajc od szefa, aby kontrolowa godziny pracy zatrudnionych w celu zapewnienia, e wyprodukuj wicej dbr, ni otrzymaj w wynagrodzeniach. Szef nie jest "zostawiony w spokoju", ani te nie pozostawi w spokoju pracownika. Te fakty, oparte na bezlitosnej konkurencji i stosunkach wadzy towarzyszcych wasnoci prywatnej, daj pewno, e pragnienie bycia "pozostawionym w spokoju" nie moe zosta zaspokojone w kapitalizmie. Murray Bookchin widzi to w ten sposb: "Pomimo swych zapewnie na temat autonomii i nieufnoci do wadzy pastwowej... klasyczni myliciele liberalni w ostatnim przykadzie nie utrzymali pojcia cakowitej

wolnoci jednostki od jedynie susznego kierownictwa. W istocie ich interpretacja pojcia autonomii z gry zakadaa dokadnie okrelone ukady poza jednostk -- mianowicie prawa rynkowe. Wbrew autonomii jednostki, te prawa ustanawiaj system organizacji spoecznej, w ktrym wszystkie 'zbiory jednostek' pozostaj pod wadz osawionej 'niewidzialnej rki' konkurencji. Paradoksalnie - prawa rynkowe zdobywaj przewag nad spenianiem 'wolnej woli' tych samych suwerennych jednostek, ktre w innym wypadku tworz 'zbir jednostek'" [Communalism: The Democratic Dimension of Anarchism, p.4, Democracy and Nature no. 8, pp.1-17]. Wsppraca midzyludzka jest nieodzown czci ycia. Anarchizm proponuje wyeliminowanie tylko niepodanych oddziaywa i autorytarnych nakazw, ktre zawsze towarzysz kapitalizmowi i wszelkim formom hierarchicznej organizacji spoecznoekonomicznej (np. pastwowemu socjalizmowi). Pustelnicy szybko staj si mao ludzcy, gdy oddziaywania spoeczne wzbogacaj i rozwijaj indywidualno. Kapitalizm prbuje uczyni z nas pustelnikw, "kontaktujcych si" wycznie poprzez rynek, jednak odmawianie ludziom ich czowieczestwa i wyjtkowoci musi powodowa narastajcy bunt. W praktyce "prawa" rynku i hierarchia kapitau nigdy "nie zostawi ci w spokoju", zamiast tego zniszcz twoje poczucie niezalenoci i wolno, jednak ten aspekt kapitalizmu kci si z ludzkim "instynktem wolnego wyboru", opisywanym przez Noama Chomskiego. Std narasta tendencja przeciwna - do radykalizacji i buntu w kadej grupie uciskanych (patrz sekcja J ). Ostatni punkt. Potrzeba "bycia zostawionym w spokoju" objawia si zwykle dwiema drastycznie rnymi koncepcjami -- chci bycia swoim wasnym panem i kierowania swoimi wasnymi sprawami, oraz pragnieniem szefw i wacicieli ziemskich, eby posiada jeszcze wikszej wadzy nad swoj wasnoci. Jednake wadza sprawowana przez tyche wacicieli jest take sprawowana nad tymi, ktrzy korzystaj z tej wasnoci. Dlatego pojcie "bycia zostawionym w spokoju" zawiera dwa przeciwstawne sobie aspekty w podzielonym na klasy i hierarchicznym spoeczestwie. Spraw oczywist jest, e anarchici sympatyzuj z pierwszym, rdzennie wolnociowym, aspektem -- pragnieniem kierowania swym wasnym yciem, na swj wasny sposb -- a potpiaj drug opcj i wynikajce z niej wnioski, e to wanie w interesie rzdzonych ley pozostawienie tych u wadzy w spokoju. W interesie rzdzonych ley raczej poddanie majcych nad nimi wadz tak silnej kontroli, jak to tylko moliwe -- z oczywistych powodw. Ludzie pracy s wolni do takiego stopnia, w jakim ograniczaj moliwoci swoich szefw bycia "zostawionymi w spokoju". Jednym z celw anarchistw w kapitalistycznym spoeczestwie jest zapewnienie, e ludzie u wadzy nie zostan "zostawieni w spokoju", aby sprawowali swoje rzdy nad im poddanymi. Postrzegamy solidarno, akcj bezporedni oraz organizacj w miejscu pracy i lokalnej spoecznoci jako rodki ingerowania we wadz pastwa, kapitalistw i posiadaczy wasnoci dopty, dopki nie nadejdzie taki czas, gdy bdziemy mogli zniszczy takie autorytarne stosunki spoeczne raz na zawsze. Std si bierze niech anarchistw do terminu "laissez-faire" -- w spoeczestwie klasowym moe ono oznacza jedynie ochron monych przed klasami pracujcymi (pod hasem "neutralnego" narzucania praw wasnoci, a przez to wywodzcej si od nich wadzy). Natomiast jestemy w peni wiadomi przeciwnej, wolnociowej, wizji wyraonej w pragnieniu bycia "zostawionym w spokoju". I to jest powd, dla ktrego omwilimy, dlaczego kapitalistyczne spoeczestwo nigdy nie moe naprawd speni tego pragnienia -- jego hierarchiczny i konkurencyjny charakter stoi temu na przeszkodzie -- i jak podobne pragnienie moe zosta przekrcone jako rodek umacniania wadzy nielicznych nad wieloma.

B.5 Czy kapitalizm uwasnowolnia i opiera si na ludzkim dziaaniu?


Kluczowym elementem wizji spoeczestwa proponowanej przez kapitalizm, a zwaszcza "libertariaski" kapitalizm, jest "gosowanie" przez "klienta", porwnywane z politycznym gosowaniem przez "obywatela". Zdaniem Miltona Friedmana "kiedy gosujesz w supermarkecie, dostajesz dokadnie to, na co gosowae, i tak samo otrzymuje kada inna osoba". Zatem twierdzi si, e takie "gosowanie" za pomoc kieszeni to przykad cudownej "wolnoci", jak ludzie si ciesz w kapitalizmie (przeciwstawianym "socjalizmowi", przez prawicowcw zawsze utosamianemu z pastwowym socjalizmem, ktry zostanie przedyskutowany w sekcji H). Ale do oceny tego twierdzenia niezbdne jest ukazanie rnicy midzy klientami a obywatelami. Klient wybiera spomidzy produktw na pce, ktre zostay zaprojektowane i wyprodukowane przez innych dla zysku. Klient to kocowy uytkownik, w zasadzie raczej widz ni aktor, po prostu wybierajcy jedn z moliwoci stworzonych gdzie indziej przez kogo innego. Podejmowanie decyzji na rynku dlatego ma charakter gboko bierny i reakcyjny (to znaczy oparty na reagowaniu na kierunki dziaa innych ludzi). W przeciwiestwie do klienta, "obywatel" jest czynnie zaangaowany, przynajmniej w teorii, we wszystkie etapy procesu podejmowania decyzji, bezporednio albo poprzez obieralnych delegatw. Dlatego, zakadajc zdecentralizowane organizacje o partycypacyjnej demokracji, podejmowanie decyzji przez obywateli moe promowa aktywno, opiera si na ludzkim dziaaniu, w ktrym kady przejmuje inicjatyw i ustala porzdek spraw samemu. Rzeczywicie, wikszo zwolennikw modelu "obywatelskiego" popiera go wanie dlatego, e daje on jednostkom czynne uczestnictwo w podejmowaniu decyzji spoecznych, tworzc przez to edukacyjny aspekt tego procesu i rozwijajc zdolnoci i siy zaangaowanych we. W dodatku sia konsumenckiego portfela nie jest rwno podzielona pomidzy czonkw spoeczestwa. Zatem okrelenie "gosowanie" w odniesieniu do rynku wyraa ide drastycznie odmienn od tej, jaka zazwyczaj nam si z nim kojarzy. Podczas politycznego gosowania kady otrzymuje jeden gos, na rynku jest to ilo gosw mierzona liczb dolarw. Jaki to rodzaj "demokracji", ktry daje jednej osobie wicej gosw ni dziesitkom tysicy innych, razem wzitych? Dlatego koncepcja "klienta" zaniedbuje branie pod uwag rnic pod wzgldem siy nabywczej, jakie istniej na rynku, jak rwnie przypisuje jednostce rol w istocie biern. W najlepszym wypadku jednostki mog dziaa na rynku w odosobnieniu przy pomocy swojej siy nabywczej. Jednake ta sytuacja stanowi tylko cz problemu, poniewa - jak przekonuje E.F. Schumacher - "nabywca w istocie jest owc okazji; nie obchodzi go powstawanie dbr, ani warunki, w jakich s one wytwarzane. Jego jedyn trosk jest uzyskanie jak najlepszej wartoci za pienidze". Schumacher kontynuuje, zauwaajc, e rynek "z tego powodu respektuje tylko powierzchni spoeczestwa, a jego oznaczenia odnosz si do chwilowej sytuacji, jaka istnieje tu i teraz. Nie ma adnego zagldania w gb spraw, do naturalnych czy spoecznych faktw, jakie za nimi stoj" [Mae jest pikne]. Tak naprawd model "klienta" dziaa przeciwko jakiejkolwiek prbie "zbadania" stanu faktycznego. Po pierwsze, klienci rzadko kiedy znaj znaczenie czy konsekwencje wytwarzania oferowanych im dbr, poniewa mechanizm cen wstrzymuje dotarcie do nich takich informacji. Po drugie -- poniewa atomistyczna natura rynku utrudnia dyskusj o tym, "dlaczego" i "jak"

towary s produkowane -- pozostaje nam wybr midzy rnymi wersjami "czego". Zamiast krytycznej oceny rnych "za" i "przeciw" przy okrelonych praktykach ekonomicznych, wszystko, co nam si proponuje, to moliwo wyboru spomidzy rzeczy ju wyprodukowanych. Moemy jedynie reagowa, wybierajc moliwo, ktra czyni najmniejsz szkod, gdy szkoda ju zostaa wyrzdzona (a czsto nie mamy nawet takiego wyboru). Natomiast po to, eby odkrywa spoeczny i ekologiczny wpyw danego wyrobu, musimy wybra rol aktywn, wczajc si do grup, ktre dostarczaj tego rodzaju informacji informacji, ktrych rynek nie moe udzieli i nie udziela, pomimo e maj one zasadnicze znaczenie przy podejmowaniu racjonalnych decyzji. Ponadto w modelu "klienta" odmawia si przyznania, e decyzje, jakie podejmujemy na rynku, aby zaspokoi swoje "wymagania", s okrelane przez siy spoeczne i rynkowe. To, czego jestemy w stanie chcie, jest powizane z formami organizacji spoecznej, w jakiej yjemy. Na przykad ludzie decyduj si na kupno samochodw, poniewa koncern General Motors wykupi i zniszczy sie tramwajow w latach trzydziestych, i kupuj "fast food" dlatego, e nie maj czasu na gotowanie z powodu wyduania si godzin pracy. Znaczy to, e nasze decyzje na rynku s czsto ograniczone wskutek naciskw ekonomicznych. Na przykad siy rynkowe zmuszaj firmy, pod grob bankructwa, do robienia wszystkiego, co tylko moliwe, aby ogranicza wydatki. Firmy, ktre zanieczyszczaj powietrze, utrzymuj ze warunki pracy itd. czsto zyskuj przewag w konkurencji dziki takim praktykom, a inne firmy musz pj za ich przykadem, albo zosta wyeliminowane z biznesu. "Wycig na d" zostaje zapewniony, a jednostki podejmuj "decyzje rozpaczy" tylko po to, eby przey. Osobiste przywizanie do pewnych wartoci, ujmujc to inaczej, moe si okaza bez znaczenia po prostu dlatego, e rwnowaca je ekonomiczna presja staje si zbyt silna (nic wic dziwnego, e Robert Owen przekonywa, i denie do jak najwikszego zysku to "zasada zupenie niesprzyjajca osobistemu i publicznemu szczciu"). I oczywicie, rynek te nie wprowadza, i nie moe wprowadzi, dbr, na ktre w naszej wiadomoci nie mamy ochoty jako konsumenci, lecz pragniemy je chroni dla przyszych pokole albo z powodw ekologicznych. Uzaleniajc ochron planety, jej ekosystemw i innych "dbr" tego typu od rynku, kapitalizm zapewnia, e o ile nie poprzemy swoich sw pienidzmi, nie bdziemy mieli nic do powiedzenia w sprawach ochrony takich dbr jak ekosystemy, zabytki historyczne itp. Potrzeba chronienia takich "zasobw" na dusz met jest pomijana na rzecz spraw doranych -- doprawdy, jeli nie bdziemy "nabywa" takich wyrobw dzi, jutro ich tam nie bdzie. A skoro mieszcz si one w spoeczestwie, gdzie znakomita wikszo ludzi czsto stawia czoa trudnociom przy wizaniu koca z kocem, oznacza to, e kapitalizm nigdy nie moe dostarczy nam dbr, do ktrych chcielibymy mie dostp jako ludzie (czy to dla innych, czy dla przyszych pokole, czy te tylko po to, aby ochrania planet), ale nie moemy sobie na to pozwoli lub pragn tego jako klienci. Wyranym znakiem wzrostu dominacji kapitalistycznej ideologii jest to, e model "konsumencki" zostaje przenoszony na scen polityczn. Jest to odzwierciedleniem faktu, e coraz wiksza liczba instytucji politycznych umacnia wzmiankowan powyej tendencj do czynienia z wyborcw biernych widzw, dajcych swoje "poparcie" temu lub owemu "produktowi" (to znaczy - partii bd przywdcy). Murray Bookchin komentuje: "wyksztaceni, mdrzy obywatele zostaj ograniczeni do roli zwykych podatnikw, ktrzy wymieniaj pienidze za 'usugi'" [Tworzenie spoeczestwa na nowo]. W praktyce, z powodu pastwowego centralizmu, ten stan rzeczy przeksztaca proces polityczny w przeduenie rynku, gdzie "obywatele" zostaj zredukowani do "konsumentw". Albo wedle trafnej analizy Ericha Fromma, "Funkcjonowanie aparatu politycznego w demokratycznym pastwie w istocie si nie rni od procedury rynku towarowego. Partie polityczne nie rni si zbytnio od wielkich przedsibiorstw handlowych, a zawodowi politycy prbuj sprzedawa swoje wyroby

publicznoci" [Zdrowe spoeczestwo]. Ale czy ma to znaczenie? Friedman sugeruje, e bycie konsumentem jest lepsze ni bycie obywatelem, gdy dostaje si "dokadnie" to, czego si chce. Nasuwa si tutaj kluczowe pytanie: Czy ludzie zawsze dostaj podczas zakupw to, czego chc? Czy konsumenci, ktrzy kupuj wybielany papier gazetowy i toaletowy naprawd chc wypuszczania ton dioksyn i innych zwizkw chlorowcoorganicznych do rzek, jezior i wd przybrzenych? Czy klienci, ktrzy nabywaj samochody rzeczywicie chc korkw ulicznych, skaenia powietrza, rozcinania krajobrazu autostradami i efektu cieplarnianego? A co z tymi, ktrzy wcale nie kupuj tych rzeczy? Znajduj si take pod wpywem decyzji innych. Rozumowanie, e tylko konsument odczuwa wpyw swojej decyzji jest nonsensem -- podobnie jak dziecinna zachcianka otrzymania "dokadnie" tego, czego si chce, bez wzgldu na skutki spoeczne. By moe Friedman mgby stwierdzi, e konsumujc co, aprobujemy te wpyw tego czego. Ale gdy "gosujemy" na rynku, nie moemy powiedzie, e wyrazilimy zgod na wynikajce z tego zanieczyszczenie (czy te podzia dochodw albo wadzy), poniewa to nie wybr zosta wystawiony na sprzeda. Takie zmiany s ju okrelone z gry, albo s wynikiem kumulowania si pewnych decyzji jednostek, a wic wybr moe zosta dokonany tylko na drodze decyzji zbiorowej. W ten sposb moemy zmienia skutki, do ktrych moglibymy bez zagroe doprowadza w pojedynczych wypadkach, ale ktre szkodz nam zbiorowo. I w przeciwiestwie do rynku, w polityce moemy zmieni zdanie i powrci znowu do stanu poprzedniego, niezalenie od tego, jak bardzo wielkie bdy popenilimy. adna taka moliwo nie jest dostpna na rynku. Tak wic teza Friedmana, e w wyniku wyborw "wychodzi co innego, ni to, za czym si gosowao" w rwnym stopniu da si zastosowa do transakcji rynkowych. Rozwaania te wskazuj, e "konsumencki" model ludzkiego dziaania jest nieco ograniczony (ujmujc ca spraw bardzo delikatnie!). Zamiast tego trzeba, abymy uznali znaczenie modelu "obywatelskiego". I powinnimy uzupeni, e zawiera si w nim take model "konsumencki". Nasz udzia jako aktywnych czonkw spoecznoci wcale nie zakada, e przestajemy dokonywa pojedynczych wyborw w dziedzinie konsumpcji spomidzy dostpnych moliwoci. Udzia ten sprowadza si tylko do potencjalnego wzbogacania dostpnych nam moliwoci w wyniku wyeliminowania ohydnych alternatyw (takich jak ekologia albo zysk, tanie dobra albo prawa pracownicze, rodzina albo kariera). Do tego jeszcze musimy podkreli znaczenie modelu "obywatelskiego" dla rozwoju praktykujcych go osb, oraz to, jak on wzbogaca nasze ycie spoeczne i osobiste. Aktywny udzia w instytucjach partycypacyjnych sprzyja aktywnemu typowi charakteru, przesiknitemu "duchem obywatelskim" i rozwija go. Poniewa obywatele podejmuj zbiorowe decyzje, musz zwaa na interesy innych osb, jak rwnie i na swoje wasne i zastanawia si nad wpywem moliwych decyzji na siebie samych, innych, spoeczestwo i rodowisko przyrodnicze. Jest to z samej swej natury proces wychowawczy, dziki ktremu wszyscy zyskuj, rozwijajc swoje umiejtnoci krytycznego mylenia i rozszerzajc swoje pojmowanie interesu osobistego w taki sposb, e bierze si pod uwag siebie zarwno jako cz spoeczestwa i ekosystemu, jak te i jako jednostk. Model "konsumencki", ze swoim biernym nastawieniem, skierowanym wycznie na sprawy prywatne (czytaj: pienidze), rozwija niewiele ludzkich zdolnoci i zawa interes osobisty ludzi do takiego stopnia, e ich "rozumne" dziaania mog naprawd (porednio) temu interesowi szkodzi. Jak przekonuje Noam Chomsky, "ludzie coraz bardziej zdaj sobie spraw, e tego, co

ekonomici nazywaj 'czynnikami zewntrznymi', nie da ju si zepchn na dalszy plan. Nikt, kto chocia przez chwil zastanowi si nad problemami wspczesnego spoeczestwa, nie moe nie by wiadomy spoecznych kosztw produkcji i konsumpcji, postpujcego niszczenia rodowiska, cakowitej nieracjonalnoci wykorzystywania obecnej technologii, z tego, e system oparty na maksymalizacji zysku albo wzrostu nie moe radzi sobie z potrzebami, ktre mog by wyraane jedynie zbiorowo, i z narzucania przez ten system olbrzymich skonnoci do maksymalizacji iloci towarw posiadanych do osobistego uytku w miejsce oglnej poprawy jakoci ycia..." [Priorytety radykaa]. Zatem model "obywatelski" wyciga na wiato dzienne fakt, e suma racjonalnych decyzji indywidualnych moe nie rwna si wcale racjonalnemu postpowaniu zbiorowoci (co musimy doda - szkodzi nalecym do niej jednostkom, a przez to dziaa przeciwko ich wasnym interesom). Wzorce spoecznego zachowania, wytworzone i wzbogacone w wyniku procesu dyskusji i dialogu, mog by skuteczne w dziedzinach, gdzie atomistyczny model "konsumencki" w istocie pozostaje bezsilny, jeli chce si osign konstruktywn przemian spoeczn, nie mwic ju o ochronie jednostki przed "zgadzaniem si" na "decyzje rozpaczy", ktre postawi j sam i cae spoeczestwo w jeszcze gorszej sytuacji (patrz take sekcje E.4 i E.5). To wszystko wcale nie powinno sugerowa, e anarchici pragn wykorzeni indywidualne podejmowanie decyzji, jestemy od tego jak najdalsi. Anarchistyczne spoeczestwo bdzie si opiera na podejmowaniu decyzji przez jednostki o tym, co chc konsumowa, gdzie chc pracowa, jaki rodzaj pracy chc wykonywa itd. Tak wic celem modelu "obywatelskiego" nie jest "zastpienie" modelu "konsumenckiego", lecz tylko poprawienie rodowiska spoecznego, w ktrym podejmujemy swoje indywidualne decyzje jako konsumenci. Tym, czego pragn zwolennicy "obywatelskiego" modelu ludzkiego dziaania, jest umiejscowienie takich decyzji w spoecznych ramach, takich, ktre pozwol na branie czynnego udziau w poprawianiu jakoci ycia nas wszystkich, usuwajc do takiego stopnia, do jakiego jest to tylko moliwe, sytuacje, w ktrych praktycznie nie mamy adnego wyboru.

B.6 Ale czy przypadkiem decyzje, podejmowane przez inteligentne jednostki w sprawie przyszego sukcesu finansowego lub klski na caej linii, nie oka si najlepszym rozwizaniem w wikszoci przypadkw?
To pytanie dotyczy argumentu powszechnie uywanego przez kapitalistw w celu usprawiedliwienia faktu, e decyzje inwestycyjne s w kapitalizmie poza zasigiem publicznej kontroli, przy czym prywatni inwestorzy podejmuj wszystkie decyzje. Za tym argumentem najwyraniej stoi przypuszczenie, e jednostki nagle trac swoj inteligencj, kiedy spotykaj si razem i omawiaj swoje wsplne sprawy. Ale na pewno poprzez dyskusj moemy wzbogaci swoje pomysy dziki spoecznemu oddziaywaniu. Na rynku nie dyskutujemy, tylko dziaamy jako zatomizowane jednostki.. Omawiana sprawa obejmuje "paradoks odosobnienia", wedug ktrego sama logika indywidualnego podejmowania decyzji jest rna od logiki zbiorowego podejmowania decyzji.

Przykadem jest "tyrania maych decyzji". Przypumy, e w przemyle wytwarzajcym napoje bezalkoholowe niektre przedsibiorstwa zaczynaj produkowa (tasze) butelki nie nadajce si na surowiec wtrny. Kocowym rezultatem tej decyzji bdzie to, e wikszo, jeeli nie wszystkie, firmy produkujce butelki nadajce si do odzysku ponios straty i przerzuc si na butelki z materiaw nieprzetwarzalnych. Skutek? Wzrost marnotrawstwa i spustoszenia rodowiska. Dzieje si tak dlatego, e cena rynkowa nie uwzgldnia kosztw i korzyci spoecznych, a wrcz bdnie je oszacowuje, zarwno dla sprzedawcy i nabywcy, jak te i innych stron, nie biorcych udziau w transakcji. A to dlatego, e - jak wskazuje Schumacher - "sia koncepcji prywatnego przedsibiorstwa ley w jej przeraajcej prostocie. Sugeruje ona, e caoksztat ycia mona ograniczy do jednego aspektu - zyskw..." [Mae jest pikne]. Ale ycia nie mona sprowadzi do jednego aspektu bez zuboenia go, a wic kapitalizm "zna cen wszystkiego, ale nie przyznaje wartoci niczemu". Dlatego rynek promuje "tyrani maych decyzji", i moe to mie niekorzystne skutki dla tych, ktrych one dotycz. Kapitalistyczne "rozwizanie" tego problemu, mianowicie dziaanie wobec faktw dokonanych, nie jest adnym rozwizaniem. Dziaanie moe zosta podjte dopiero po tym, jak zapadn decyzje, a ich skutki bd odczuwalne. Ale w midzyczasie zniszczenie ju nastpi. Czy podanie przedsibiorstwa do sdu moe zastpi kruchy ekosystem? Do tego jeszcze w midzyczasie znaczco zmienio si ekonomiczne to tych wszystkich wydarze, dlatego, e decyzje inwestycyjne czsto trudno cofn. Innymi sowy, operacje rynkowe dostarczaj niekoczcej si listy przykadw udowadniajcych tez, e skumulowane rezultaty pogoni za prywatnym interesem bezspornie mog by szkodliwe dla zbiorowoci ludzkich. A poniewa zbiorowoci s zoone z jednostek, oznacza to szkody dla tyche jednostek. Znaczcym sukcesem ideologicznym "wolnorynkowego" kapitalizmu jest utosamianie antyspoecznego wyboru z interesem osobistym, tak, eby jakikolwiek wybr na rzecz interesw dzielonych wsplnie by traktowany jako czciowe powicanie si. Jednak atomizujc proces podejmowania decyzji, rynek czsto czynnie dziaa przeciwko osobistym interesom jednostek, ktre go tworz. Teoria gier daje nam wiadomo, e suma racjonalnych wyborw pojedynczych osb wcale automatycznie nie owocuje racjonalnym postpowaniem grupy. W istocie teoria ta okrela takie sytuacje jako problem "zbiorowego dziaania". Jeli nie uzgodnimy ze sob wsplnych wzorcw postpowania, moe z tego wynikn "wycig na d", przy ktrym dane spoeczestwo otrzymuje takie moliwoci wyboru, jakich naprawd nie chcielibymy jako jednostki. Racjonalna pogo za interesem wasnym jednostki sprowadza grup, a przez to wikszo jednostek, do gorszego stanu. Problemem nie jest tutaj zy osd jednostek (wprost przeciwnie, dana jednostka jest jedyn osob mogc wiedzie, co jest dla niej najlepsze w danej sytuacji). To wanie brak spoecznej dyskusji i rodkw zaradczych jest tym, co zmusza ludzi do dokonywania nieznonych wyborw, poniewa dostpne propozycje nie przedstawiaj adnych dobrych moliwoci. Nie omawiajc skutkw swoich decyzji ze wszystkimi, na ktrych bd one wywieray wpyw, powysze osoby nie podejm lepszych. Oczywicie w naszym obecnym, silnie scentralizowanym pastwowym i kapitalistycznym ustroju, taka dyskusja byaby niemoliwa do przeprowadzenia, a jej najlepsze przyblienie -- proces wyborczy -- jest zbyt rozbudowany, biurokratyczny i zdominowany przez pienidze, by uczyni co znacznie wicej poza przegosowaniem paru nieskutecznych praw, ktre na og s ignorowane, gdy powstrzymuj zdobywanie zyskw. Rozwamy natomiast, jak caa sytuacja by wygldaa w libertariaskim socjalizmie, w ktrym

zgromadzenia spoecznoci lokalnych omawiaj spraw butelek z materiaw odzyskiwalnych i siy roboczej potrzebnej do ich wytwarzania. W tworzeniu informacji decydujc rol odgrywayby tutaj poszczeglne grupy interesw (takie jak zrzeszenia konsumenckie, grupy ekologiczne, komisje wykonawcze do spraw bada i rozwoju z poszczeglnych zakadw pracy itd.). Wiedza, z czego zdawali sobie spraw Bakunin, Kropotkin itp., byaby szeroko rozpowszechniona w spoeczestwie, a rola zainteresowanych stron miaaby zasadnicze znaczenie dla udostpniania jej innym. Osignita zbiorowo decyzja w oparciu o te informacje i wywoane przez nie spory najprawdopodobniej sprzyjaaby materiaom zwrotnym, a nie marnotrawstwu. Byaby to lepsza decyzja ze spoecznego i ekologicznego punktu widzenia, i to taka, ktra przyniosaby korzyci osobom, ktre omawiay i uzgodniy ze sob jej wpyw na siebie samych i swoje spoeczestwo. Mwic inaczej, anarchici uwaaj, e musimy bra aktywny udzia zarwno w tworzeniu zestawu dostpnych moliwoci, jak i wybieraniu tych spord nich, ktre odzwierciedlaj nasze osobiste gusty i interesy. Naley podkreli, e taki system nie obejmuje omawiania i przegosowywania wszystkiego, co si dzieje pod socem. To by sparaliowao wszelk dziaalno. Przeciwnie, wikszo decyzji zostaaby pozostawiona samym zainteresowanym (np. robotnicy decydowaliby o administrowaniu i codziennych sprawach w fabryce), a spoeczno decydowaaby o polityce (np. materiay nadajce si do recyklingu czy marnotrawstwo). Nie miaoby rwnie miejsca wybieranie ludzi, aby decydowali za nas, gdy zdecentralizowany charakter konfederacji spoecznoci zapewniby pozostawienie wadzy w rkach miejscowej ludnoci. Ten proces adn miar nie daje podstaw do decydowania przez "spoeczestwo" o tym, co jednostka ma konsumowa. To, podobnie jak wszystkie decyzje dotyczce jedynie jej samej, zostaje cakowicie pozostawione zainteresowanej osobie. Wsplnotowe podejmowanie decyzji zostaje zarezerwowane dla spraw majcych wpyw i na jednostk, i na spoeczestwo. Pozwala to tym, ktrych ta decyzja dotyczy, na omawianie jej midzy sob jako rwnymi, stwarzajc przez to bogate to spoeczne, w ktrym jednostka moe dziaa. Jest to oczywiste ulepszenie w porwnaniu z obecnym systemem, w ktrym podejmowanie decyzji, czsto gboko zmieniajcych ludzkie ycie, zostaje pozostawione samowoli elitarnej klasy dyrektorw i wacicieli, ktrym si przypisuje, e "wiedz najlepiej". Oczywicie w kadym demokratycznym ustroju istnieje niebezpieczestwo "tyranii wikszoci", lecz w bezporedniej wolnociowej demokracji niebezpieczestwo to zostaoby znacznie ograniczone, z powodw omwionych w sekcji I.5.6 ( Czy nie zaistnieje niebezpieczestwo "tyranii wikszoci" w wolnociowym socjalizmie?).

B.7 Jakie klasy istniej w obrbie nowoczesnego spoeczestwa?


Dla anarchistw analiza klasowa to wany rodek do zrozumienia wiata i tego, co si na nim dzieje. Chocia uznawanie faktu, e klasy naprawd istniej, obecnie nie jest obowizujce tak jak kiedy, to wcale jeszcze nie oznacza, e klasy przestay istnie. Wprost przeciwnie. Jak zobaczymy, znaczy to tylko tyle, e klasa rzdzca skuteczniej ni dawniej tuszuje istnienie klas. Klas mona okreli obiektywnie: stosunek midzy jednostk a rdami wadzy w spoeczestwie okrela jej przynaleno do danej klasy. yjemy w spoeczestwie klasowym, w

ktrym garstka ludzi posiada o wiele wiksz wadz polityczn i ekonomiczn ni wikszo, ktra zazwyczaj pracuje dla mniejszoci, kontrolujcej wikszo i dotyczce jej decyzje. Znaczy to, e struktura klasowa opiera si zarwno na wyzysku, jak i na ucisku - niektrzy kontroluj prac innych dla swojej wasnej korzyci. rodki ucisku zostay wskazane we wczeniejszych czciach sekcji B, podczas gdy sekcja C (Jakie mity obowizuj w kapitalistycznej ekonomii?) dokadnie ukazuje, jak funkcjonuje wyzysk w spoeczestwie na pozr opartym na dobrowolnej wymianie towarw i usug na rwnych prawach. Prcz tego uwypukla skutki tego wyzysku dla samego systemu gospodarczego. Spoeczne i polityczne pitno, jakie wywiera ustrj oraz tworzone przez niego klasy i hierarchie, jest dogbnie omawiane w sekcji D (Jak kapitalizm i etatyzm wpywaj na spoeczestwo?). Na pocztku musimy podkreli, e koncepcja "klasy robotniczej" jako skadajcej si tylko i wycznie z patnych niewolnikw przemysowych, jest po prostu faszywa. Nie jest ona odpowiednia dzisiaj, nawet jeli kiedy bya. Wadza - w kategoriach zatrudniania i zwalniania oraz decyzji inwestycyjnych - ma tu znaczenie. Posiadanie kapitau na wasno jako kryterium okrelania przynalenoci klasowej danej osoby nie jest ju tak przydatne jak kiedy, poniewa nawet wielu spord ludzi pracy jest teraz wacicielami udziaw (chocia za maych, aby z nich y czy te mie co do powiedzenia w sprawach kierowania spk), a wikszo wielkich przedsibiorstw jest wasnoci innych wielkich przedsibiorstw poprzez fundusze emerytalne, ponadnarodowe korporacje itp. Zatem mamy teraz sytuacj, w ktrej ludzie posiadajcy rozleg wadz technicznie mog by "niewolnikami swoich pensji" (dyrektorzy oddziaw zakadu itp.), cho oczywicie w praktyce s oni czonkami klasy rzdzcej. Zdaniem wikszoci anarchistw istniej dwie gwne klasy: (1) klasa pracujca -- ci, ktrzy musz zarabia na ycie, ale nie maj adnej rzeczywistej kontroli nad swoj prac, ani nad innymi gwnymi decyzjami ich dotyczcymi, tj. odbiorcy rozkazw. Klasa ta obejmuje te bezrobotnych, emerytw, rencistw itd., ktrzy musz y z jamuny pastwa, oraz rosncy sektor pracownikw sfery usug, wikszo (a moe nawet zdecydowan wikszo) urzdnikw na rwni z tradycyjnymi robotnikami przemysowymi. (2) klasa rzdzca -- ci, ktrzy kontroluj decyzje inwestycyjne, wyznaczaj polityk na wysokim szczeblu, ustalaj dziaanie kapitau i pastwa. Jest to elita na grze, waciciele i wysi dyrektorzy wielkich przedsibiorstw, ponadnarodowych korporacji i bankw, waciciele duych posiadoci ziemskich, wysi urzdnicy pastwowi, politycy, arystokracja [w realiach zachodnich, natomiast w PRL-u nastpia likwidacja tej grupy spoecznej - przyp. tum.] itp. Posiadaj oni realn wadz nad gospodark i/lub pastwem, a przez to kontroluj spoeczestwo. Ta grupa skada si z okoo 5-15% ludnoci na szczycie hierarchii spoecznej. Oczywicie w kadym spoeczestwie istniej te obszary porednie - jednostki i grupy, ktre nie pasuj dokadnie ani do klasy pracujcej, ani rzdzcej. Do takich ludzi nale ci, ktrzy pracuj, ale maj pewn kontrol nad innymi ludmi, tj. wadz zatrudniania i zwalniania. S to ludzie, ktrzy podejmuj pomniejsze, biece decyzje dotyczce kierowania kapitaem czy pastwem. Obszary te obejmuj nisze i rednie kierownictwo w zakadach pracy, przedstawicieli wolnych zawodw i drobnych kapitalistw. Istniej pewne kontrowersje w ruchu anarchistycznym, czy ta "porednia" strefa stanowi jeszcze inn ("redni") klas, czy te nie. Wikszo anarchistw twierdzi, e nie, gdy wikszo tej "poredniej" strefy naley do klasy pracujcej, inni natomiast (na przykad brytyjska Class War Federation) przekonuj, e jest to odrbna klasa. Jedna rzecz jest pewna - wszyscy anarchici zgadzaj si co do tego, e w interesie tej "poredniej" strefy ley pozbycie si obecnego systemu dokadnie tak samo, jak w interesie klasy robotniczej (powinnimy tutaj nadmieni, e to, co w Stanach Zjednoczonych i innych krajach jest zazwyczaj nazywane "klas redni", nie

ma z t stref nic wsplnego i zazwyczaj oznacza przedstawicieli klas pracujcych majcych przyzwoite posady, domy itd. Poniewa "klasa" jest uwaana za grubiaskie sowo w wytwornym towarzystwie w Stanach Zjednoczonych, mona byo oczekiwa takiej mistyfikacji). Zatem bd istniay wyjtki od tej schematycznej klasyfikacji. Jednake wikszo spoeczestwa podziela wsplne interesy, gdy stawia czoo niepewnoci ekonomicznej i hierarchicznemu charakterowi kapitalizmu. Nie mamy wcale na celu dopasowywa caej rzeczywistoci do tego schematu klasowego, ale tylko rozwija go wedug wskaza rzeczywistoci, w oparciu o swoje wasne dowiadczenia zmieniajcych si modeli nowoczesnego spoeczestwa. Tworzc ten schemat nie mamy take zamiaru sugerowa, e wszyscy czonkowie jednej klasy maj identyczne interesy, ani e nie istnieje konkurencja midzy czonkami tej samej klasy, taka jak midzy klasami. Kapitalizm z samej swej natury jest ustrojem opartym na konkurencji. Jak powiedzia Malatesta, "kady musi rozumie, e z jednej strony buruazja (posiadacze wasnoci) jest zawsze w stanie wojny z sob sam. . . a z drugiej strony rzd, chocia wyoniony przez buruazj i bdcy jej sug i obroc, dy, jak kady suga i kady obroca, do uzyskania swojej wasnej emancypacji i do zdominowania kadego, kogokolwiek chroni. Std caa ta gra obrotw, manewrw, ustpstw i ich cofania, prb znajdowania sojusznikw wrd ludu przeciwko konserwatystom, a wrd konserwatystw przeciw ludowi, ktra jest nauk stworzon przez szefw, a ktra zamyka oczy prostolinijnym i flegmatykom, ktrzy zawsze czekaj na to, e zbawienie nadejdzie dla nich z gry" [Anarchia]. Ale niezalenie od tego, jak silna rywalizacja trwa wrd elity, przy najmniejszym zagroeniu ustroju, z ktrego czerpie ona korzyci, klasa rzdzca zjednoczy si dla obrony swoich wsplnych interesw. Gdy tylko zagroenie przeminie, jej przedstawiciele powrc do rywalizowania midzy sob o wadz, podzia rynkw i bogactwo. Niestety, klasa pracujca rzadko jednoczy si jako klasa, gwnie wskutek swego kiepskiego pooenia spoecznego i ekonomicznego. W najlepszym wypadku pewne grupy si jednocz i dowiadczaj przyjemnoci i korzyci pyncych ze wsppracy. Anarchici poprzez swoje idee i dziaania prbuj zmienia t sytuacj i zachca do solidarnoci wewntrz klasy pracujcej w celu stawiania oporu kapitalizmowi, a w ostatecznoci w celu pozbycia si go. Dziaalnoci anarchistw sprzyja natomiast fakt, e zaangaowani w walk czsto uwiadamiaj sobie, e "w solidarnoci sia" i przez to zaczynaj pracowa wsplnie i jednoczy swoje zmagania przeciwko wsplnemu wrogowi. Historia naprawd jest pena takich wydarze.

B.7.1 Ale czy te klasy naprawd istniej?


A wic czy te klasy naprawd istniej, czy te s one ukadane w wyobrani anarchistw? Sam fakt, e w ogle musimy rozwaa takie pytanie ukazuje, jak wszystko zostao przesiknite propagand klasy rzdzcej, podejmujc wysiki na rzecz stumienia wiadomoci klasowej, o ktrej bdziemy mwi dalej. Jednak najpierw przeanalizujmy pewne badania statystyczne, biorc jako przykad Stany Zjednoczone (przede wszystkim dlatego, e rzadko tam si mwi o klasach, chocia klasa biznesmenw w tym kraju ma bardzo siln wiadomo klasow). Dowiadujemy si, e w 1986 roku podzia cakowitego dochodu narodowego wyglda nastpujco: Jedna trzecia dochodu zostaa przeznaczona dla dolnych 60% spoeczestwa, jedna trzecia dla nastpnych 30%, a jedna trzecia dla najwyszych 10%. Pod wzgldem cakowitego majtku narodowego, dolne 90% posiadao jedn trzeci, nastpna trzecia cz bya w rkach kolejnych 9% ludnoci, a jedna trzecia naleaa do szczytowego jednego procenta. Od tamtej pory, 1%

ludzi na szczytach zdoa zwikszy swj udzia do 40%, pokazujc zatem, e linie podziaw klasowych ogromnie si uszczelniy w cigu minionego dziesiciolecia (patrz poniej). W roku 1983 najbogatsze p procenta posiadao na wasno ponad 45% krajowych prywatnych zasobw netto. Obejmowao to 47% wszystkich zgromadzonych papierw wartociowych, 62% obligacji nie obcionych zobowizaniami podatkowymi i 77% wszystkich depozytw. 60% spord wszystkich amerykaskich rodzin posiadao mienie warte mniej ni 5 tysicy dolarw. Z tego poowa miaa mienie warte 2 300 $ albo mniej. W roku 1986 najwyszy 1 procent rodzin posiada okoo 53% cakowitego majtku przysparzajcego dochodw. Tylko okoo 51 milionw Amerykanw to bezporedni waciciele papierw wartociowych lub udziaw w funduszach powierniczych, co stanowi okoo 19% amerykaskiej populacji, w ktrej najwysze 5% posiada 95% wszystkich udziaw. Do najbogatszego 1% gospodarstw domowych (okoo dwch milionw dorosych ludzi) naleao 35% papierw wartociowych, bdcych wasnoci osb fizycznych w 1992 roku, a szczytowe 10% miao ponad 81% tyche papierw. Nisze 90% amerykaskiej populacji ma mniejszy udzia (23%) we wszystkich rodzajach kapitau inwestycyjnego ni najbogatsza poowa procenta (ktra posiada 29%). Stany Zjednoczone przewodz uprzemysowionemu wiatu pod wzgldem ubstwa -- w ndzy yje tam 17% ludzi poniej 18 roku ycia i okoo 15% cakowitej populacji. 22% zarabia mniej ni poow tego, co zarabia obywatel znajdujcy si w samym rodku hierarchii dochodw. Czterdzieci procent afroamerykaskich dzieci yo w ubstwie w 1986 roku. Wszystkie te fakty dowodz, e klasy naprawd istniej, a bogactwo i wadza koncentruj si na szczytach spoeczestwa, w rkach nielicznych. Nastpujce liczby z Biura Spisw Ludnoci USA ukazuj tempo, w jakim polaryzacja bogactwa, a przez to usztywnianie podziaw klasowych, postpowao w cigu minionych dwudziestu lat: Procentowy udzia cakowitych dochodw gospodarstw domowych w kwintylach: 19741994 Najniszy 1974: 1984: 1994: 4.3 4.0 3.6 Drugi 10.6 9.9 8.9 Trzeci 17.0 16.3 15.0 Czwarty 24.6 24.6 23.4 Najwyszy 43.5 45.2 49.1 Szczytowe 5% 16.5 17.1 21.2

Procentowy wzrost lub spadek od '74 do '94: Najniszy kwintyl: Drugi kwintyl: rodkowy kwintyl: Czwarty kwintyl: Najwyszy kwintyl: Szczytowe 5%: -16% -16% -11.7% -4.9% +12.9% +28.5%

W 1994 roku kontrast dochodw midzy szczytowym (49,1%) a najniszym kwintylem (3,6%)

by najwikszym, jaki kiedykolwiek zanotowano. Wida wyranie, e to nie tylko gospodarstwa domowe z dolnych dwu pitych utraciy grunt pod nogami w cigu ostatnich dwudziestu lat, ale rwnie ci ze rodka. Zarobki typowego penoetatowego pracownika spady poniej 300 dolarw w 1993 roku. W rzeczywistoci, jak mona zauway w powyszych tabelach, zdumiewajcy odsetek (80%) populacji pogarsza swoje pooenie, podczas gdy szczytowe 20% wzbogacio si. Naprawd za ten rozkad jest jeszcze bardziej przegity, poniewa ze wzrostu szczytowego kwintyla, wynoszcego 12,9%, a 9,9% przypado grnym piciu procentom. Chocia procentowy udzia majtku posiadanego przez najbogatsze jednostki i rodziny w Stanach Zjednoczonych wzrasta stopniowo od poowy lat pidziesitych, to tempo koncentracji bogactwa na szczytach zostao przypieszone w latach osiemdziesitych znacznie bardziej, ni w jakimkolwiek innym czasie, z ktrego mamy zapisy statystyczne. Wedug sprawozdania New York Timesa, liczba miliarderw prawie podwoia si w 1986 -- z czternastu do dwudziestu szeciu -- w cigu jednego jedynego roku! Na koncentracji bogactwa w ostatnich dwudziestu latach zdecydowanie najbardziej zyskay rekiny finansowe. Nic wic dziwnego, e amerykascy politycy ostatnio wycofuj si ze swojej antyklasowej retoryki! Odnotowany w ostatnich czasach wzrost polaryzacji majtkowej ma miejsce czciowo wskutek coraz wikszej globalizacji kapitau, ktra obnia pace w rozwinitych krajach przemysowych, wcigajc pracownikw do konkurencji o posady z pracownikami z Trzeciego wiata. To, w poczeniu z polityk ekonomicznego "staczania si w d" w postaci obniania podatkw dla bogatych, podwyszania podatkw dla klas pracujcych, utrzymywania "naturalnego" prawa bezrobocia (co osabia si pracownikw i ich zwizkw zawodowych) i obcinania funduszy na programy socjalne, powanie podwayo standardy yciowe dla wszystkich z wyjtkiem grnych warstw -- jest to proces, ktry w oczywisty sposb prowadzi do zaamania si spoeczestwa, ze skutkami, ktre bd omawiane pniej (patrz sekcj D.9). Ponadto, jak zauwaa Doug Henwood, "porwnywanie rnych pastw stawia Stany Zjednoczone w haniebnym wietle. . . Przygnbiajca interpretacja danych przedstawionych w LIS [Luksemburskim Studium Dochodw] brzmi tak: jak na kraj tak bogaty, ma on bardzo duo biednych ludzi". Henwood przeglda zarwno wzgldne, jak i bezwzgldne pomiary dochodw i ndzy, wykorzystujc porwnania z rozdziaem dochodw za granic na podstawie danych dostarczonych przez LIS, i odkry, e "jeli chodzi o kraje, w ktrych powszechnie myli si o klasie redniej [tj. posiadajcej rednie dochody], Stany Zjednoczone maj drug od koca wielko klasy redniej spord dziewitnastu krajw, dla ktrych istniej wiarygodne dane LIS". Tylko Rosja, kraj w stanie niemal cakowitego upadku, miaa gorsz sytuacj (40,9% ludnoci miao rednie dochody w porwnaniu z 46,2% w Stanach Zjednoczonych. Gospodarstwa domowe zostay zakwalifikowane jako biedne, jeeli ich dochody wynosiy poniej 50 procent krajowej mediany; stojce na krawdzi ubstwa, jeli wynosiy midzy 50 a 62,5 procent; rednio zamone, gdy wynosiy od 62,5 do 150 procent; i dobrze sytuowane, jeeli ponad 150 procent. Amerykaskie odsetki ubogich (19.1%), stojcych na krawdzi ubstwa (8.1%) i rednio zamonych (46.2%) wyglday gorzej ni w krajach europejskich, takich jak Niemcy (11.1%, 6.5% i 64%), Francja (13%, 7.2% i 60.4%) i Belgia (5.5%, 8.0% i 72.4%), a take ni w Kanadzie (11.6%, 8.2% i 60%) i Australii (14.8%, 10% i 52.5%). Powody tego stanu rzeczy? Henwood stwierdza, e "przyczyny s jasne -- sabe zwizki zawodowe i sabe pastwo opiekucze. Pastwa socjaldemokratyczne -- te, ktre najbardziej ingeruj w dochody na rynku -- maj najwiksze [klasy rednie]. Amerykaskie odsetki ubstwa wynosz prawie dwa razy tyle, co rednia pozostaych osiemnastu krajw". Nie trzeba podkrela, e "klasa rednia" wyznaczana wedug dochodw to bardzo nieprecyzyjne okrelenie

(co stwierdza Henwood). Nie mwi ona na przykad niczego o posiadaniu wasnoci ani wadzy w spoeczestwie, ale dochody s czsto uwaane przez kapitalistyczn pras za rozstrzygajce kryterium "przynalenoci klasowej", a wic analizowanie ich jest poyteczne dla obalenia tez, e wolny rynek sprzyja powszechnemu dobrobytowi (tj. obszerniejszej "klasie redniej"). To, e najbardziej wolnorynkowy kraj ma najgorsze odsetki ubstwa i najmniejsz "klas redni" doskonale potwierdza anarchistyczne twierdzenie, e kapitalizm, pozostawiony swojej wasnej logice, bdzie dawa korzyci silnym (klasie rzdzcej) przeciwko sabym (klasom pracujcym) poprzez "dobrowoln wymian" na "wolnym" rynku (jak dowodzimy w sekcji C.7, dopiero w okresach penego zatrudnienia -- lub/i solidarnoci i bojowego ducha klas pracujcych na szerok skal -- rwnowaga si rzeczywicie zmienia si na korzy ludzi pracy. Trudno si zatem dziwi, e w okresach penego zatrudnienia nastpuje take zmniejszanie si nierwnoci -- patrz Stworzeni nierwnymi Jamesa K. Galbraitha w celu poznania wicej szczegw o wspzalenoci bezrobocia i nierwnoci). Oczywicie mona si sprzeciwia, mwic, e te wzgldne pomiary ndzy i dochodw zostay przeprowadzone w oderwaniu od faktu, e dochody w Stanach Zjednoczonych nale do najwyszych na wiecie, przez co amerykaskiemu biedakowi moe si cakiem dobrze powodzi wedug zagranicznych standardw. Henwood obala t tez, zauwaajc, e "nawet w kategoriach bezwzgldnych, osignicia Stanw Zjednoczonych wprawiaj w zakopotanie. Badaczka LIS Lane Kenworthy oszacowaa odsetki ubstwa dla pitnastu krajw, uywajc amerykaskiego standardu ndzy jako wyznacznika. . . Chocia Stany Zjednoczone miay najwikszy redni dochd, to daleko im od posiadania najmniejszego odsetka ndzy". Tylko Wochy, Wielka Brytania i Australia posiaday wyszy poziom bezwzgldnego ubstwa (a Australia przekraczaa amerykask warto o 0,2% - 11,9% w porwnaniu z 11,7%). Zatem zarwno pod wzgldem wartoci bezwzgldnych, jak i wzgldnych, Stany Zjednoczone wypady le w porwnaniu z krajami europejskimi [Doug Henwood, "Booming, Borrowing, and Consuming: The US Economy in 1999", pp.120-33, Monthly Review, vol. 51, no. 3, pp. 12931]. Wobec tych faktw, wielu zwolennikw kapitalizmu wci zaprzecza czemu, co jest oczywiste. Czyni oni to mylc ustrj kastowy z ustrojem klasowym. W systemie kastowym urodzeni w danej kacie pozostaj w niej do koca ycia. W systemie klasowym przynaleno do klas moe si zmienia i zmienia si z biegiem czasu. Twierdzi si, e dlatego wane jest nie istnienie klas, lecz zmiennoci dochodw. Uywajc tego argumentu, przy wysokim poziomie zmiennoci dochodw stopie nierwnoci w danym roku jest nieistotny. Dzieje si tak dlatego, e pod wzgldem redystrybucji dochodw w cigu caego ycia poszczeglnych osb mielibymy bardzo du rwno. Na nieszczcie dla zwolennikw kapitalizmu ten pogld jest gboko bdny. Po pierwsze, fakt zmiennoci dochodw i zmieniania si skadu osobowego klas spoecznych w niczym nie przekrela tego, e system klasowy jest wyznaczany przez rnice pod wzgldem iloci posiadanej wadzy, ktrym towarzysz rnice dochodw. Innymi sowy, to, e (w teorii) kady moe zosta szefem, w niczym nie uprawomocnia wadzy i autorytetu szefw nad swoimi pracownikami (ani wpywu ich bogactwa na spoeczestwo -- dokadnie tak, jak to, e kady teoretycznie - moe zosta czonkiem rzdu, nie czyni rzdu ani troch mniej autorytarnym). Poniewa to, e przynaleno do klasy szefw moe si zmienia, w niczym nie przekrela faktu, e taka klasa istnieje. Po drugie, zmienno dochodw, jaka rzeczywicie istnieje w kapitalizmie, ma ograniczony zasig. Biorc znowu jako przykad Stany Zjednoczone (zazwyczaj uwaane za jeden z najbardziej kapitalistycznych krajw wiata) - ma miejsce zmienno dochodw, ale niewystarczajca do

uczynienia nierwnoci dochodw nieistotn. Dane ze spisw powszechnych ukazuj, e 81,6 procent tych rodzin, ktre znajdoway si w najniszym kwintylu podziau dochodw w 1985 roku, pozostao tam i w roku nastpnym; jeli za chodzi o najwyszy kwintyl, liczba ta wynosia 76,3 procent. W duszych okresach czasu zachodzi wiksze mieszanie, ale wci nie tak wielkie, a ci, ktrzy przechodz do innych kwintyli, pochodz na og z pogranicza swojej nowej grupy (np. ci, ktrzy wypadaj ze szczytowego kwintyla wczeniej znajdowali si zazwyczaj na samym jego dole). Tylko okoo 5% rodzin podnosi si z dna na szczyt albo spada ze szczytu na dno. Mwic inaczej, struktura klasowa nowoczesnego spoeczestwa kapitalistycznego jest dosy staa, a "dua cz tych ruchw na gr i w d przedstawia oscylacje wokoo dobrze ustalonego dugoterminowego rozdziau dbr" [Paul Krugman, Marnotrawienie dobrobytu]. Moe w "czystym" ustroju kapitalistycznym sprawy wygldayby inaczej? Ronald Reagan pomg uczyni kapitalizm bardziej "wolnorynkowym" w latach osiemdziesitych, ale nic nie wskazuje, e zmienno dochodw znaczco wzrosa w tym czasie. Faktycznie, wedug studium Grega Duncana z University of Michigan, klasa rednia skurczya si w latach osiemdziesitych i mniej biednych rodzin wydostao si w gr, a bogatych spado w d. Duncan porwna dwa okresy. W pierwszym okresie (od 1975 do 1980) dochody byy rwniejsze ni s dzisiaj. W drugim (1981 do 1985) nierwno dochodw zacza osiga swoje wyyny. W tym okresie miao miejsce ograniczenie zmiennoci dochodw, a konkretnie wzrostu od niskich do rednich dochodw o ponad 10%. Przedstawiamy tutaj dokadne cyfry [za Paulem Krugmanem, "The Rich, the Right, and the Facts", The American Prospect no. 11, Fall 1992, pp. 19-31]: Odsetki rodzin wchodzcych do i wychodzcych z klasy redniej (picioletni okres przed i po 1980 roku) Przejcie Od rednich do niskich dochodw Od rednich do wysokich dochodw Od niskich do rednich dochodw Od wysokich do rednich dochodw 8.5 5.8 35.1 30.8 Przed 1980 Po 1980 9.8 6.8 24.6 27.6

Nic zatem dziwnego, e Doug Henwood przekonuje, i "ostatni rodek ucieczki obrocw amerykaskiej drogi - odwoywanie si do naszej legendarnej mobilnoci" zawodzi. Faktycznie "ludzie na og nie odchodz daleko od klasy majtkowej, w jakiej si urodzili, a rnice midzy amerykaskimi a europejskimi wzorcami mobilnoci s niewielkie. W istocie Stany Zjednoczone maj najwikszy udzia tego, co OECD [organizacja zrzeszajca najbogatsze pastwa wiata, w tym take Polsk - przyp. tum.] nazwaa 'niskopatnymi' pracownikami i najgorsze postpowanie z zatrudnionymi nielegalnie wrd wszystkich krajw, ktre zostay przeze przestudiowane"[Op. Cit.]. Dlatego te zmienno dochodw nie kompensuje ustroju klasowego i wynikajcych z niego autorytarnych stosunkw spoecznych i nierwnoci pod wzgldem swobd, zdrowia i wpyww spoecznych. A fakty sugeruj, e kapitalistyczny dogmat o "wadzy najbardziej zasuonych", przy pomocy ktrego prbuje si usprawiedliwia ten system, ma niewielkie podstawy w rzeczywistoci.

B.7.2 Dlaczego istnienie klas jest negowane?


Zatem jest oczywiste, e klasy naprawd istniej, i rwnie oczywiste jest to, e jednostki mog awansowa i spada w obrbie struktury klasowej -- cho oczywicie atwiej sta si bogatym, jeli si urodzio w bogatej rodzinie ni w biednej. Dlatego James W. Loewen donosi, e "dziewidziesit pi procent kadry kierowniczej i finansistw w Ameryce na pocztku dwudziestego wieku wywodzio si z klasy wyszej lub z wyszych warstw klasy redniej. Mniej ni 3 procent zaczynao jako ubodzy imigranci albo dzieci wiejskie. W cigu dziewitnastego wieku tylko 2 procent amerykaskich przemysowcw pochodzio z klas pracujcych" [w: "Kamstwa, jakich naopowiada mi ojciec", cytat z Williama Millera, "Amerykascy historycy a elita biznesu" w: Ludzie w biznesie; porwnaj David Montgomery, Beyond Equality, pg. 15]. I to wszystko dziao si w okresie najbardziej "wolnorynkowego" kapitalizmu w USA. Wedug przegldu dokonanego przez C. Wrighta Millsa i przedstawionego w jego ksice Elita wadzy, okoo 65% najlepiej zarabiajcych najwyszych dyrektorw wykonawczych w amerykaskich korporacjach pochodzi z bogatych rodzin. Wadza najbardziej zasuonych, mimo wszystko, nie zakada "bezklasowego" spoeczestwa, a jedynie wystpowanie pewnych przetasowa midzy klasami. Lecz cigle syszymy, e klasa to anachroniczne pojcie; e klasy ju nie istniej, a tylko zatomizowane jednostki, i wszystkie one ciesz si "rwnymi szansami", "rwnoci wobec prawa" i tak dalej. Wic co si dzieje? Fakt, e kapitalistyczne media s najwikszymi ordownikami idei "koca klas", powinien nas skoni do zastanowienia si, dlaczego waciwie tak postpuj. Czyim interesom suy si zaprzeczajc istnieniu klas? Jasne, e to wanie tym, ktrzy kieruj systemem klasowym, ktrzy zdobywaj lwi cz wszystkiego dziki niemu, ktrzy chc, aby kady myla, e wszyscy jestemy "rwni". Ci, ktrzy kontroluj najwiksze media nie chc rozpowszechniania si idei klas, poniewa sami s czonkami klasy rzdzcej, ze wszystkimi wynikajcymi z tego przywilejami. Wic wykorzystuj media jako organy propagandowe, eby urabia opini publiczn i odciga klas redni i pracujc od kluczowej kwestii, tj. swojego wasnego stanu podporzdkowania. Dlatego wiadomoci pochodzce z gwnonurtowych rde nie daj nam niczego prcz powierzchownych analiz, tendencyjnych i wybirczych reportay, jawnych kamstw i nieskoczonego stosu tanich sensacji, poechtywania i "rozrywki" zamiast mwienia o klasowym charakterze kapitalistycznego spoeczestwa (patrz D.3, "Jak majtek wpywa na rodki masowego przekazu?") Wysze uczelnie, wielkie przedsiwzicia intelektualne ("think tanks") i prywatne fundacje badawcze to take wane narzdzia propagandowe klasy rzdzcej. Dlatego zasugerowanie, e co takiego jak klasa rzdzca w ogle istnieje w Stanach Zjednoczonych, w gwnonurtowych krgach akademickich dosownie stanowi zamanie tabu. Zamiast tego studenci s indoktrynowani mitem "pluralistycznego" i "demokratycznego" spoeczestwa -- baniowej Krainy Czarw, gdzie wszystkie prawa i decyzje w sprawach publicznych rzekomo s wyznaczane jedynie przez ilo "publicznego poparcia" dla siebie -- oczywicie nie przez aden drobny uamek ludzi, posiadajcy wadz nieproporcjonaln do swojej liczebnoci. Negowanie istnienia klas to potne narzdzie w rkach monych. Jak to ujmuje Alexander Berkman, "nasze instytucje spoeczne opieraj si na pewnych ideach; dopki si w nie powszechnie wierzy, instytucje na nich zbudowane pozostaj bezpieczne. . . osabienie idei, ktre wspieraj zo i warunki ycia oparte na ucisku, oznacza ostateczne zaamanie si rzdu i kapitalizmu" [ABC anarchizmu].

Odizolowani konsumenci nie s w stanie dziaa na rzecz samych siebie. Jedna osoba stojca samotnie zostaje atwo pokonana, natomiast zwizek osb popierajcych si nawzajem nie. W dziejach kapitalizmu miay miejsce ze strony klasy rzdzcej -- czsto pomylne -- prby zniszczenia organizacji klas pracujcych. Dlaczego? Dlatego, e w zwizkach ley sia -- sia, ktra moe zniszczy zarwno system klasowy, jak i pastwo, oraz stworzy nowy wiat. Dlatego elita zaprzecza samemu istnieniu klas. Jest to cz jej strategii, majcej na celu zwycistwo w wojnie o idee i zapewnienie, e ludzie pozostan zatomizowanymi jednostkami. "Produkowanie przyzwolenia" (uywajc wyraenia Waltera Lipmana o funkcji mediw) sprawia, e sia nie musi by uywana. Ograniczajc publiczne rda informacji do organw propagandowych kontrolowanych przez pastwowe i korporacyjne elity, mona ograniczy wszelkie spory do wskich ram pojciowych kapitalistycznej terminologii i zaoe, a co, co wynika z innych ram pojciowych mona zepchn na margines. Wic doprowadzono do tego, e przecitna osoba akceptuje obecne spoeczestwo jako "uczciwe" i "sprawiedliwe", a przynajmniej "najlepsze z moliwych", poniewa nigdy si nie pozwala na omawianie adnych alternatyw.

B.7.3 Co anarchici rozumiej przez "wiadomo klasow"?


Zwaywszy na to, e istnienie klas jest czsto pomijane lub uznawane za niewane ("szef i pracownik maj wsplne interesy") przez gwnonurtowe media, wane jest, abymy cigle ukazywali faktyczny stan rzeczy: e bogata elita kieruje wiatem, a ogromna wikszo jest podporzdkowana hierarchii i pracuje, by wzbogaca innych. I to wanie dlatego anarchici podkrelaj potrzeb "uwiadomienia klasowego" w celu przyjcia do wiadomoci, e klasy istniej, i e znajduje si midzy nimi konflikt interesw. Bycie wiadomym klasowo oznacza, e zdajemy sobie spraw z obiektywnych faktw i odpowiednio dziaamy, aby je zmienia. Chocia analiza klasowa w pierwszej chwili moe si zdawa do osobliw ide, to konflikt interesw midzy klasami jest doskonale uwzgldniany po drugiej stronie barykady. Na przykad James Madison [wsptwrca amerykaskiej konstytucji, prezydent USA w latach 1809 - 1817] na amach Federalist Paper #10 stwierdza, e "ci, ktrzy posiadaj, i ci, co nie posiadaj, zawsze ksztatowali odmienne interesy w spoeczestwie". Wedug anarchistw wiadomo klasowa oznacza uznanie tego, o czym szefowie ju wiedz: wanoci solidarnoci z innymi ludmi, znajdujcymi si w takim samym pooeniu klasowym jak my sami i wsplnego dziaania na rwnych prawach w celu osignicia wsplnych celw. Ale anarchici uwaaj, e wiadomo klasowa musi te oznacza, e jest si wiadomym wszystkich form wadzy hierarchicznej, a nie tylko ucisku ekonomicznego. Dlatego mona by byo przekonywa, e anarchici naprawd chc rozwijania wiadomoci "antyklasowej" -- to znaczy, eby ludzie uznali, e klasy istniej, zrozumieli dlaczego one istniej, i podjli dziaania, aby wyrwa korzenie ich cigego istnienia ("wiadomo klasowa", przekonuje Vernon Richards, "ale nie w znaczeniu chci utrwalania klas, lecz wiadomo ich istnienia, rozumienie, czemu one istniej, i pobudzane przez wiedz i bojowego ducha postanowienie ich zniesienia" [Niewykonalne pomysy socjaldemokracji]). W skrcie: anarchici chc wyeliminowa klasy, a nie upowszechni klas "robotnika" (co by zakadao z gry dalsze istnienie kapitalizmu). Co jest jeszcze waniejsze, wiadomo klasowa nie obejmuje "czci dla robotnika". Przeciwnie, jak to ujmuje Murray Bookchin, "robotnik zaczyna stawa si rewolucjonist, kiedy wyzbywa si swojej 'robotniczoci', kiedy dochodzi do nienawici dla swojego statusu klasowego tu i teraz, kiedy zaczyna z siebie zrzuca. . . swoj etyk pracy, swoj struktur charakteru wywodzc si

od przemysowej dyscypliny, swj szacunek dla hierarchii, swoje posuszestwo przywdcom, swoj postaw konsumpcyjn, pozostaoci swojego purytanizmu" [Anarchizm ery dobrobytu]. Poniewa w ostatecznoci anarchici "nie bd mogli niczego zbudowa, dopki klasa robotnicza nie wyzbdzie si swoich zudze, swojej akceptacji dla szefw i wiary w przywdcw" [Marie-Louise Berneri, Ani Wschd, ani Zachd]. Mona si sprzeciwia, twierdzc, e istniej tylko jednostki, a anarchici prbuj wrzuci mnstwo rnych ludzi do wsplnego worka i naklei na nim etykietk "klasa pracujca". W odpowiedzi anarchici zgodz si, e owszem, istniej "tylko" jednostki, ale niektre z nich to szefowie, a wikszo to klasa pracujca. Jest to obiektywna linia podziau w spoeczestwie, a klasa rzdzca robi wszystko co moe, aby j ukry. Ale wychodzi ona na jaw podczas konfliktw spoecznych. Za te konflikty stanowi cz procesu, przez ktry w subiektywnym odczuciu coraz wikszej liczby uciskanych ludzi zostaj uznane obiektywne fakty. A przez to, e coraz wicej ludzi rozpoznaje fakty kapitalistycznej rzeczywistoci, coraz wicej zechce je zmieni. Obecnie w klasie pracujcej s ludzie, ktrzy chc spoeczestwa anarchistycznego, i s te inni, ktrzy chc tylko wspina si w hierarchii, aeby doj do pozycji, z ktrych bd mogli narzuca swoj wol innym. Ale to nie zmienia faktu, e w swoim obecnym pooeniu s oni podporzdkowani wadzy hierarchicznej, a przez to mog si znale w konflikcie z ni. A gdy si tak stanie, bd musieli wiczy swoje zdolnoci do samodzielnej dziaalnoci, i ta walka moe zmieni ich umysy, to, co myl, a wic mog ulec radykalizacji. Wanie to, radykalizujce skutki samodzielnej aktywnoci i konfliktw spoecznych, jest kluczowym ich czynnikiem, powodujcym, e anarchici si w nie angauj. Jest to wany sposb zwikszania liczby anarchistw i uwiadamiania coraz wikszej liczby ludzi, e anarchizm to zdolna do sprawnego funkcjonowania alternatywa wobec kapitalizmu. W ostatecznym rozrachunku nie ma znaczenia, do jakiej klasy czowiek przynaley, liczy si to, w co wierzy. Oraz co robi. Dlatego widzimy takich anarchistw, jak Bakunin i ksi Kropotkin, byli czonkowie rosyjskiej klasy rzdzcej, albo jak Malatesta, urodzony w rodzinie nalecej do woskiej klasy redniej. Odrzucili oni swoje pochodzenie wraz z wynikajcymi z tego przywilejami i stali si zwolennikami samowyzwolenia klas pracujcych. Jednak anarchici w swojej dziaalnoci opieraj si przede wszystkim na klasie robotniczej (take na chopach, zatrudnionych przez siebie samych rzemielnikach itd.), poniewa klasy pracujce s poddane hierarchii, a wic maj rzeczywist potrzeb stawiania oporu, eby istnie. Ten proces stawiania oporu wadzom, jakie by nie byy, moe mie i ma radykalizujcy wpyw na ludzi w to zaangaowanych, a wic to, w co wierz i to, jak postpuj, zmienia si. Dlatego przyznajemy, e tylko ci, ktrzy znajduj si na dole spoeczestwa, maj swj wasny interes w oswobodzeniu si spod jarzma tych na grze, a wic dostrzegamy znaczenie wiadomoci klasowej w walce uciskanych ludzi o osobiste wyzwolenie. Zatem, "dalecy od wierzenia w mesjanistyczn rol klasy robotniczej, anarchici d do zniesienia klas pracujcych w takim znaczeniu, w jakim to okrelenie dotyczy pozbawionej przywilejw wikszoci we wszystkich istniejcych spoeczestwach. . . Naprawd mwimy, e adna rewolucja nie moe si powie bez czynnego uczestnictwa pracujcej, produkujcej czci ludnoci. . . Wadzy pastwowej, wartociom autorytarnego spoeczestwa mona rzuci wyzwanie i zniszczy je si wiksz i nowymi wartociami" [Vernon Richards, The Raven, no. 14, pp. 183-4]. Anarchici take przekonuj, e jednym ze skutkw akcji bezporednich stawiajcych opr uciskowi i wyzyskowi ludzi pracy bdzie stworzenie takiej siy i nowych wartoci, wartoci opartych na szacunku dla osobistej wolnoci i na solidarnoci (patrz sekcje J.2 i J.4 o akcji bezporedniej i jej oswabadzajcym potencjale). Wedug anarchistw "walka klasowa nie zerodkowuje si wok samego wyzysku materialnego,

ale take wok wyzysku duchowego, . . . [jak rwnie] ucisku psychologicznego i niszczenia rodowiska" [Bookchin, Op. Cit.]. Znaczy to, e wcale nie uwaamy ucisku ekonomicznego za jedyn wan rzecz, pomijajc walki i formy ucisku poza zakadem pracy. Wrcz przeciwnie, robotnicy to istoty ludzkie, nie roboty kierowane przez ekonomi, jak to ich widzi kapitalistyczna i leninowska mitologia. Niepokoj si o wszystko, co ich dotyczy -- swoich rodzicw, swoje dzieci, swoich przyjaci, swoich ssiadw, swoj planet, a bardzo czsto te o zupenie obcych ludzi.

Dodatek - Symbole anarchii


1 Jaka jest historia czarnej flagi? 2 Dlaczego czerwono-czarna flaga? 3 Skd si wzio A wpisane w okrg?
Wprowadzenie
Anarchizm zawsze wiadomie si opowiada za szerok, a chwilami niejasn platform polityczn. Uzasadnienie tego jest zdrowe; podrczniki tworz sztywne dogmaty i tumi twrczego ducha buntu. Wedug tych samych zasad i z wynikajcymi z tego takimi samymi problemami anarchici odrzucali "zdyscyplinowane" przywdztwo, jakie mona znale w wielu innych ugrupowaniach politycznych na lewicy. Uzasadnienie tego rwnie jest zdrowe; przywdztwo oparte na wadzy jest nieodrodnie hierarchiczne. Wydaje si z tego logicznie wynika, e skoro anarchistw poszy wszystko, co statyczne, to zostan oni rwnie sposzeni nadmiern rol symboli i znakw. Chocia moe to by wyjanieniem, dlaczego pocztki anarchistycznych symboli s nieuchwytne i nierozstrzygnite, to faktem jest, e anarchici wykorzystywali symbolik w swoim buncie przeciwko pastwu i kapitaowi - nie tylko czarn flag, ale te A wpisane w okrg i czerwono-czarn flag. Litery A w kkach s malowane sprejem na cianach i pod mostami na caym wiecie; punki naszywaj je na swoich kurtkach i wytaczaj w zastygajcym cemencie. Czarne i czerwono-czarne flagi zostay wskrzeszone w Rosji i Europie Wschodniej po upadku pastwowego socjalizmu i cigle powiewaj w wikszej czci wiata. Dlatego ruchowi anarchistycznemu towarzysz rozmaite symbole. Najsynniejsze z nich to A wpisane w okrg, czarna flaga i czerwono-czarna flaga. Niniejszy dodatek jest prb ukazania historii tych symboli. Jak na ironi, jednym z pierwotnych anarchistycznych symboli bya czerwona flaga (rzeczywicie, jak zauwaaj anarchistyczni historycy Nicolas Walter i Heiner Becker, "Kropotkin zawsze wola czerwon flag" [Piotr Kropotkin, Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 128]). Nie jest to niespodziank, gdy anarchizm jest form socjalizmu i wywodzi si z powszechnego ruchu socjalistycznego i robotniczego. Wsplne korzenie zakadayby wsplne wyobraenia. Jednake poniewa gwny nurt socjalizmu rozwin si albo w reformistyczn socjaldemokracj, albo te w pastwowy socjalizm rewolucyjnych marksistw, anarchici rozwinli swoje wasne znaki buntu, poczynajc od Czarnej Flagi.

W tym dodatku przedstawiamy krtk histori najsawniejszych symboli, mianowicie czarnej i czerwono-czarnej flagi, jak rwnie A wpisanego w okrg. Chcielibymy zaznaczy, e ten dodatek opiera si na rozprawie Jasona Wehlinga z 1995 roku, Anarchism and the History of the Black Flag. Nie trzeba przypomina, e dodatek ten nie rozpatruje wszystkich symboli anarchistw. Na przykad ostatnio czerwono-czarna flaga zostaa uzupeniona zielono-czarn flag eko-anarchizmu. Inne popularne symbole obejmuj wprowadzonego przez IWW "Dzikiego Kota", Czarn R i ironiczn "ma czarn bomb" (midzy innymi). Jednake my si tutaj koncentrujemy na trzech najsynniejszych symbolach.

1 Jaka jest historia czarnej flagi?


Istniej liczne przykady uywania czarnej flagi przez anarchistw. Prawdopodobnie najsynniejszym z nich byli partyzanci Nestora Machny podczas rewolucji rosyjskiej. Pod czarnym sztandarem jego armia rozgromia tuzin innych i utrzymywaa spory kawa Ukrainy w wolnoci od skoncentrowanej wadzy przez dobrych par lat (zobacz History of the Makhnovist Movement (Histori ruchu machnowszczyzny) Piotra Arszynowa w celu poznania szczegw dotyczcych tego wanego ruchu). Na czarnej fladze wyhaftowano "Wolno albo mier" i "Ziemia dla Chopw, Fabryki dla Robotnikw" [Peter Marshall, Demanding the Impossible, s. 475]. Kilka lat wczeniej Emiliano Zapata, meksykaski rewolucjonista, uywa czarnej flagi z trupi czaszk, skrzyowanymi piszczelami i Dziewic na niej -- miaa ona te jako haso "Ziemia i Wolno" ("Tierra y Libertad"). W 1925 roku japoscy anarchici uformowali Lig Czarnej Modziey, a w 1945, kiedy anarchistyczna federacja si odrodzia, jej dziennik zosta nazwany Kurohata (Czarna Flaga) [Op. Cit., s. 525-6]. W nowszych czasach paryscy studenci nosili czarne (i czerwone) flagi podczas gigantycznego strajku generalnego w 1968 roku, jak rwnie Studenci na Rzecz Spoeczestwa Demokratycznego w Ameryce podczas swojej konwencji w tym samym roku. Mniej wicej w tym samym czasie zostaa zapocztkowana dziaalno majcego swoj siedzib w Anglii magazynu Black Flag, ktry wci pozostaje mocny. Dzisiaj, jeeli pjdziemy na jak znaczniejsz demonstracj, zazwyczaj dostrzeemy obecno czarnej flagi niesionej przez anarchistw. Ale czarna flaga anarchistw zacza si duo wczeniej ni te wydarzenia. Pierwsza relacja jest naprawd nieznana. Wydaje si, e ta zasuga przypada Louise Michel, sawnej uczestniczce Komuny Paryskiej 1871 roku. Wedug anarchistycznego historyka George'a Woodcocka, Michel wymachiwaa czarn flag 9 marca 1883 roku, podczas demonstracji bezrobotnych w Paryu. Zgromadzenie bezrobotnych na wolnym powietrzu zostao rozbite przez policj i okoo 500 demonstrantw, na czele z Michel niosc czarn flag i krzyczc "Chleb i praca, albo ow!" odmaszerowao w kierunku bulwaru Saint-Germain. Tum obrabowa trzy piekarnie przed atakiem policji. Michel zostaa aresztowana i skazana na sze lat wizienia. Nacisk opinii publicznej wymusi wkrtce ogoszenie amnestii [George Woodcock, Anarchism, ss. 251-2]. Jednake anarchici uywali ju czerwono-czarnych flag sporo lat wczeniej (patrz w nastpnej sekcji), wic uywanie koloru czarnego przez Michel nie byo tak cakiem bez precedensu. Niedugo potem czarny symbol wycieli sobie drog do Ameryki. Paul Avrich relacjonuje, e 27 listopada 1884 roku czarna flaga zostaa wywieszona w Chicago na anarchistycznej demonstracji. Wedug Avricha, August Spies, jeden ze synnych mczennikw z Haymarket, "zauway, i bya to pierwsza okazja przy ktrej [czarna flaga] zostaa rozwinita na amerykaskiej ziemi" [Paul Avrich, The Haymarket Tragedy, ss. 144-145]. Przywoujc bardziej mroczne wspomnienia, 13 luty 1921 roku to data, ktra wyznaczya koniec czarnych flag w sowieckiej Rosji. Tego dnia mia miejsce pogrzeb Piotra Kropotkina w Moskwie. Rzesze ludzi, ktre przemierzyy wiele kilometrw, niosy czarne sztandary, na

ktrych mona byo przeczyta "Gdzie jest wadza, tam nie ma wolnoci" [Paul Avrich, The Anarchists in the Russian Revolution, s. 26]. Wydaje si, e czarne flagi nie pojawiay si w Rosji zanim nie zosta zaoony ruch Czornoje ania ("czarny sztandar") w 1905 roku. Dopiero w dwa tygodnie po pogrzebie Kropotkina wybucho powstanie kronsztadzkie i anarchizm zosta wymazany z sowieckiej Rosji na dobre. Chocia powysze wydarzenia s cakiem niele znane, i wizay si ze sob, to dokadny pocztek czarnej flagi nie jest znany. Co jest pewne, to fakt, e dua liczba anarchistycznych grup we wczesnych latach osiemdziesitych XIX wieku przyjmowaa tytuy kojarzone z czerni. W lipcu 1881 roku w Londynie zostaa zaoona Czarna Midzynarodwka. Bya to prba ponownego zorganizowania anarchistycznego skrzyda niedawno rozwizanej Pierwszej Midzynarodwki [George Woodcock, Op. Cit., s. 212-4]. W padzierniku 1881 wiec w Chicago doprowadzi do uformowania w Ameryce Pnocnej Midzynarodowego Stowarzyszenia Ludzi Pracy. Organizacja ta, znana te jako Czarna Midzynarodwka, wesza w skad londyskiej organizacji [Clifford Harper, Anarchy: A Graphic Guide, s. 76, Woodcock, Op. Cit., s. 393]. Po tych dwu konferencjach natychmiast nastpia demonstracja Michel (1883) i wywieszenie czarnych flag w Chicago (1884). Nazwa krtko istniejcego francuskiego pisma anarchistycznego: "Le Drapeau Noir" ("Czarny Sztandar") jeszcze silniej utwierdza nas w przekonaniu o tym okresie (okolice w wczesnych lat osiemdziesitych XIX wieku) jako o czasach narodzin symbolu. Zdaniem Rodericka Kedwarda ta anarchistyczna gazeta istniaa przez kilka lat nastpujcych jaki czas przed padziernikiem 1882 roku, kiedy to do kawiarni w Lyonie zostaa wrzucona bomba [The Anarchists: the men who shocked an era, s. 35]. Popierajc t teori, Avrich stwierdza, e w 1884 roku czarna flaga "bya nowym anarchistycznym emblematem" [Paul Avrich, The Haymarket Tragedy, s. 144]. W zgodzie z nimi pozostaje relacja Murraya Bookchina, e "w pniejszych latach anarchici mieli przyj czarn flag", opowiadajcego o hiszpaskim ruchu anarchistycznym w czerwcu 1870 roku [Murray Bookchin, The Spanish Anarchists, s. 57]. W tym czasie anarchici powszechnie uywali czerwonej flagi. Wydaje si oczywiste (chocia nie zdecydowanie rozstrzygnite), e to wanie w tym okresie czarna flaga zostaa zwizana z anarchizmem. Jednak uywanie czerwonej flagi natychmiast nie zaniko. Tote widzimy, jak Kropotkin napisa w Wyznaniach zbuntowanego (opublikowanych w 1885 roku, ale napisanych midzy 1880 a 1882) o "anarchistycznych grupach (...) nioscych czerwony sztandar rewolucji". Jak zauwaa Woodcock, "czarna flaga nie zostaa powszechnie przyjta przez anarchistw w tym czasie. Wielu, tak jak Kropotkin, wci uwaao siebie za socjalistw, a czerwon flag za swoj rwnie" [Words of a Rebel (Wyznania zbuntowanego), s. 75, s. 225]. Do tego jeszcze odkrywamy, e anarchici z Chicago uywali zarwno czarnych, jak i czerwonych flag przez cae lata osiemdziesite XIX wieku. Podobne stanowisko znajdujemy u Louise Michel: "Ilu gniewnych ludzi, modych ludzi bdzie z nami, gdy czerwone i czarne sztandary bd powieway na wietrze gniewu! Jak potna bdzie to fala, gdy czerwone i czarne sztandary powstan dookoa starego wraku [kapitalistycznego spoeczestwa]! "Czerwony sztandar, ktry zawsze opowiada si za wolnoci, przeraa katw, bo jest tak czerwony od naszej krwi. Czarna flaga, majca na sobie warstwy zakrzepej krwi tych, ktrzy chcieli y pracujc albo umrze walczc, przeraa tych, ktrzy chc y z pracy innych. Owe czerwone i czarne sztandary powiewaj nad nami opakujc nasz mier, powiewaj nad naszymi nadziejami na brzask, ktry zaczyna wstawa" [The Red Virgin: Memoirs of Louise Michel, ss. 193-4]. Francuscy anarchici nieli trzy czerwone flagi na pogrzebie matki Louise Michel w 1885 r., jak rwnie na pogrzebie jej samej w r. 1905 [Op. Cit., s. 183, s. 201]. Zatem przez znaczny okres

czasu anarchici uywali zarwno czarnych, jak i czerwonych flag jako swojego symbolu. Na przykad anarchici meksykascy mwili, e "wznieli Czerwon Flag na meksykaskie pole dziaania" jako cz swej "wojny przeciwko Wadzy, wojny przeciw Kapitaowi i wojny przeciw Kocioowi" w 1911 roku. "Pod Czerwon Flag walczyli ze synnym okrzykiem 'Ziemia i Wolno' " [Ricardo Flores Magon, Land and Liberty (Ziemia i wolno), s. 98 i s. 100]. Powszechne przejcie od czerwonej flagi do czarnej naley umiejscowi w historycznym kontekcie. Pod koniec lat siedemdziesitych XIX wieku i w latach osiemdziesitych ruch socjalistyczny si zmienia. Marksistowska socjaldemokracja stawaa si dominujcym nurtem socjalistycznym, a wolnociowy socjalizm na wielu obszarach zmierza do zaniku. Wic czerwona flaga bya coraz bardziej kojarzona z autorytarnym i etatystycznym (i coraz bardziej reformistycznym) odamem ruchu socjalistycznego. W celu wyrnienia si spord innych socjalistw uycie czarnej flagi miao doskonay sens. Nie tylko by to przyjty symbol buntu klasy robotniczej, ale nawet w taki sam sposb zosta zapocztkowany podczas buntu w Lyonie w 1831 r. [Bookchin, The Third Revolution, vol. 2, s. 65]. Po rewolucji rosyjskiej i stoczeniu si jej do dyktatury (najpierw Lenina, potem Stalina) uywanie czerwonej flagi przez anarchistw zaniko, gdy ju nie "opowiadaa si ona za wolnoci" i bya kojarzona z partiami komunistycznymi czy te, w najlepszym razie, z biurokratyczn, reformistyczn i autorytarn socjaldemokracj. Anarchici nadal uywaj czerwieni na swoich flagach, ale tylko w poczeniu z czerni (patrz w nastpnej sekcji). Dziki temu nie kojarzyy si one z tyrani Zwizku Radzieckiego. Wyliczenie, kiedy nastpio skojarzenie z anarchizmem, wydaje si atwiejsze ni odkrycie, dlaczego waciwie wybrano czer. Chicagowski "Alarm", rozbrajajcy swoj szczeroci, stwierdzi, e czarna flaga to "straszliwy symbol godu, ndzy i mierci" [Paul Avrich, The Haymarket Tragedy, s. 144]. Bookchin zapewnia, e czarna flaga jest "symbolem ndzy robotnikw i wyraeniem ich gniewu i rozgoryczenia" [Op. Cit., s. 57]. Historyk Bruce C. Nelson zauwaa te, e Czarna Flaga bya uwaana za "emblemat godu", gdy zostaa rozwinita w Chicago w 1884 roku [Beyond the Martyrs: A Social History of Chicago's Anarchists, s. 141, s. 150]. Louise Michel przekonywaa, e "czarna flaga jest flag strajkw i flag tych, ktrzy s godni" [Op. Cit., s. 168]. W zgodzie z tymi powizaniami Albert Meltzer utrzymuje, e kojarzenie czarnej flagi z buntem klasy robotniczej "zostao zapocztkowane w Rheims [Francja] w 1831 roku ('Praca albo mier') podczas demonstracji bezrobotnych" [Albert Meltzer, The Anarcho-Quiz Book, s. 49]. Autor ten faktycznie posuwa si jeszcze dalej, zapewniajc, e dziaania Michel z 1883 roku byy tym, co utrwalio to skojarzenie. Powizania buntw we Francji z anarchizmem s nawet jeszcze silniejsze. Jak zapisa Murray Bookchin, "w 1831 roku tkacze jedwabiu /.../ powstali toczc zbrojny konflikt, aby zdoby lepsze stawki, lub kontrakty, od kupcw. Przez krtki okres naprawd przejli kontrol nad miastem, pod czerwonymi i czarnymi flagami -- co uczynio ich powstanie pamitnym wydarzeniem w dziejach rewolucyjnej symboliki. Uywanie przez nich sowa mutuelisme na oznaczenie stosunkw kojarzcych si ze spoeczestwem, jakiego chcieli, uczynio ich powstanie pamitnym wydarzeniem rwnie i w dziejach myli anarchistycznej, poniewa okazuje si, e Proudhon wzi sobie to sowo od nich podczas swojego krtkiego pobytu w tym miecie w latach 1843-4" [The Third Revolution, vol. 2, s. 157] . Sharif Gemie to potwierdza, zauwaajc e raport policyjny wysany do prefekta dystryktu lioskiego tak mwi: "Tkacze jedwabiu z Croix-Rousse zdecydowali, e jutro zejd do Lyonu, niosc czarn flag, woajc o prac albo mier". Podczas buntu czarna flaga zostaa wzniesiona: "O jedenastej przed poudniem kolumny tkaczy jedwabiu zeszy ze wzgrz Croix-Rousse. Niektrzy nieli czarne flagi, w kolorze aoby, przypominajcym o ich beznadziejnym pooeniu ekonomicznym. Inni powpychali bochenki chleba na bagnety swoich strzelb i

trzymali je wysoko w grze. Symboliczna sia tego czynu zostaa wzmocniona przez co chwila wykrzykiwane haso: 'Chleb albo ow!'. Mwic inaczej, jeeli nie da si im chleba, tak aby mogli oni sobie pozwoli na jego zakup, to bd przygotowani na stawienie czoa kulom. W ktrym momencie podczas buntu, zostao wymylone bardziej wymowne wyraenie 'Vivre en travaillant ou morir en combattant!' - 'y pracujc albo umrze walczc!'. Niektrzy wiadkowie relacjonowali, e widzieli je wymalowane na czarnej fladze" [Sharif Gemie, French Revolutions, 1815 - 1914, ss. 52-53]. Kropotkin sam stwierdza, e stosowanie tego symbolu byo kontynuowane we francuskim ruchu robotniczym po lioskim powstaniu. Odnotowuje, e paryscy robotnicy "w czasie dni czerwcowych [1848] podnieli swoj czarn flag 'Chleba albo Pracy'" [Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 100]. Dlatego uywanie czarnej flagi przez anarchistw wyraa ich korzenie i dziaalno w ruchu robotniczym w Europie, zwaszcza we Francji. Przyjcie Czarnej Flagi przez ruch anarchistyczny w latach osiemdziesitych XIX wieku odzwierciedla jej wykorzystywanie jako "tradycyjnego symbolu godu, ubstwa i rozpaczy" i to, e bya ona "podnoszona podczas ludowych powsta w Europie na znak, e si nie ustpi i nikogo nie bdzie oszczdza" [Walter, Becker, Act for Yourselves, s. 128]. Nie jest to niespodziank, jeeli si zna istot postpowania anarchistw. Opieraj oni swoje idee na rzeczywistym yciu klas pracujcych, i tak samo ich symbole bd si opieray na symbolach stworzonych przez ycie. Na przykad Proudhon zarwno wzi okrelenie "mutualizm" od radykalnych robotnikw, jak te przekonywa, e spdzielcze "stowarzyszenia pracy" byy "formowane spontanicznie w Paryu i Lyonie, bez nalegania i bez kapitau (...) dowd jego susznoci [mutualizmu, sposobu organizacji kredytw i pracy] (...) znajduje si w rzeczywistej praktyce, rewolucyjnej praktyce". Mwic inaczej, Proudhon uwaa swoje idee za obraz samodzielnej dziaalnoci klas pracujcych [No Gods, No Masters (Bez boga i pana), vol. 1, ss. 59 -60]. Rzeczywicie, wedug K. Stevena Vincenta, miao miejsce "cise podobiestwo midzy ideaem stowarzysze Proudhona (...) a programem lioskich mutualistw" i istniaa "znaczna zbieno [tych idei], i jest prawdopodobne, e Proudhon by w stanie spjniej wyrazi swj pozytywny program dziki przykadowi tkaczy jedwabiu z Lyonu. Socjalistyczny idea, ktrego by ordownikiem, do pewnego stopnia ju by realizowany przez tych robotnikw" [PierreJoseph Proudhon and the Rise of French Republican Socialism, s. 164]. Inni anarchici wysuwali podobne argumenty dotyczce anarchizmu jako bdcego wyrazem tendencji w spoeczestwie i walce klas pracujcych (w sprawie Kropotkina zobacz sekcj J.5) i dlatego uywanie tradycyjnego symbolu robotniczego stanie si naturalnym wyrazem anarchizmu. Moe to wanie komentarz Louise Michel, e Czarna Flaga bya "flag strajkw" na podobnej zasadzie mgby wyjani rdo nazwy Czarnej Midzynarodwki zaoonej w 1881 r. (a wic i rozpowszechnianie si uywania Czarnej Flagi w anarchistycznych krgach we wczesnych latach osiemdziesitych XIX wieku). Mniej wicej w czasie zjazdu zaoycielskiego Czarnej Midzynarodwki Kropotkin sformuowa ide, e ta organizacja bdzie "Midzynarodwk Strajkujcych" (Internationale Greviste) -- byaby ona "organizacj oporu, strajkw" [Kropotkin, cytowany przez Martina A. Millera, Kropotkin, s. 147]. W grudniu 1881 roku Kropotkin dyskutowa nad wskrzeszeniem Midzynarodowego Stowarzyszenia Robotnikw [tj. Pierwszej Midzynarodwki] jako Midzynarodwki Strajkujcych, poniewa aby "mc robi rewolucj, masy pracujce bd musiay zorganizowa si. Opr i strajki to wymienity sposb organizowania si w tym celu". Podkrela, e "strajk rozwija poczucie solidarnoci" i e Pierwsza Midzynarodwka "zostaa zrodzona ze strajkw; bya to w zasadzie organizacja strajkujcych" [cytat z Caroline Cahm, Kropotkin and the Rise of Revolutionary Anarchism,

1872-1886, s. 255, s. 256]. "Midzynarodwka Strajkujcych" potrzebowaa flagi strajkujcych, a wic moe to std Czarna Midzynarodwka wzia swoj nazw. Chocia pomys "Midzynarodwki Strajkujcych" by, podobnie jak sama Czarna Midzynarodwka, nieco poroniony, anarchici rzeczywicie podsycali i popierali strajki w tym okresie. Wydaje si moliwe, cho nie zostao to cakowicie udowodnione, e Czarna Midzynarodwka i posugiwanie si Czarn Flag miao miejsce po czci za spraw idei i artykuw Kropotkina. To oczywicie pasuje doskonale do tezy o uywaniu Czarnej Flagi jako symbolu robotniczego oporu przez anarchizm, polityczny przejaw tego oporu. Ale s te i inne moliwoci. Czer jest bardzo silnym kolorem, czy te antykolorem, jakim jest w istocie. Lata osiemdziesite XIX wieku byy czasem ekstremistycznej dziaalnoci anarchistw. Czarna Midzynarodwka, jako platforma anarchistw, doczekaa si wprowadzenia "propagandy czynem". W ujciu historycznym kolor czarny kojarzy si z krwi -- a w szczeglnoci z zaschnit krwi -- podobnie jak czerwona flaga (jak to wyoya Louise Michel, w 1871 roku "Lyon, Marsylia, Narbonne, wszystkie one miay swoje wasne Komuny, i podobnie jak nasza [w Paryu], ich Komuny zostay rwnie utopione we krwi rewolucjonistw. I to wanie dlatego nasze flagi s czerwone. Dlaczego nasze czerwone sztandary s tak strasznie przeraajce dla tych osb, ktre spowodoway, e zostay zaplamione tym kolorem?" [Louise Michel, Op. Cit., s. 65]). Wic chocia czarny jest zwizany z buntem klasy robotniczej, by take symbolem nihilizmu tego okresu (nihilizmu zrodzonego przez masow rze komunardw z rk francuskiej klasy rzdzcej po upadku Komuny Paryskiej 1871 roku). T rze komunardw mona take wskaza jako przyczyn uycia Czarnej Flagi przez anarchistw. Czarny "jest kolorem aoby [przynajmniej w kulturach zachodnich], symbolizuje opakiwanie przez nas polegych towarzyszy, tych, ktrym ycie zabraa wojna - na polu bitwy (midzy pastwami), czy te na ulicach i w pierwszych rzdach pikiet (midzy klasami)" [Chico, "listy", Freedom, vol. 48, No. 12, p. 10]. Zwaywszy na 25 tysicy polegych podczas Komuny Paryskiej, z ktrych wielu byo anarchistami i wolnociowymi socjalistami, uycie Czarnej Flagi przez anarchistw po tych wypadkach miaoby sens. Sandino, nikaraguaski wolnociowy socjalista (stosowanie przez ktrego czerwono-czarnych barw omawiamy w nastpnej sekcji) te mwi, e czarny gosi aob ("Czerwony za wolno; czarny za aob; a trupia czaszka za walk a do mierci" [Donald C. Hodges, Sandino's Communism, s. 24]). Za wykorzystaniem czarnego koloru moe sta filozoficzne uzasadnienie. Innym powodem, dla ktrego anarchici signli po czarn flag mgby by jego charakter jako znaku "negacji". Wielu spord piszcych o Czarnej Fladze wymieniao ten aspekt, na przykad Howard J. Ehrlich przekonuje, e czarny "jest odcieniem negacji. Czarna flaga jest zaprzeczeniem wszystkich flag" [Reinventing Anarchy, Again, s. 31]. Jako symbol negacji czarna flaga pasuje doskonale do niektrych idei Bakunina -- szczeglnie do jego koncepcji postpu. Znajdujc si pod wpywem Hegla, Bakunin zaakceptowa jego metod dialektyczn, ale zawsze podkrela, e podejcie negatywne jest si napdow postpu (szczegy zobacz we wprowadzeniu Roberta M. Cultera do wypisw The Basic Bakunin). Zatem Bakunin definiuje postp jako negacj wyjciowego pooenia (na przykad w ksice Bg i pastwo przekonuje on, e "kady rozwj (...) zakada negacj swojego punktu wyjcia" [God and the State (Bg i pastwo), s. 48]). Jakim lepszym znakiem oznaczy ruch anarchistyczny ni znakiem, ktry jest negacj wszystkich innych flag, ow negacj oznaczajc ruch ku wyszym formom ycia spoecznego? Wic czarna flaga mogaby symbolizowa negacj istniejcego spoeczestwa, wszystkich istniejcych pastw, a wic torowa drog nowemu spoeczestwu, wolnemu. Jednake w tym momencie nie moemy powiedzie, czy to by znaczcy czynnik przy przyjmowaniu czarnej

flagi, czy tylko zbieg okolicznoci. Istniej te interesujce powizania midzy czarn flag a piratami. Mamy niepotwierdzone relacje, e Louise Michel, dowodzc kobiecym batalionem podczas Komuny Paryskiej 1871 roku, moga wymachiwa flag z trupi czaszk i skrzyowanymi piszczelami. Ale skojarzenia mog pj jeszcze dalej. Piraci byli postrzegani jako buntownicy, jako wolne duchy, i czsto bezlitoni zabjcy. Chocia rni piraci bardzo rnili si od siebie, to wielu z nich miao wybranego przez siebie Kapitana na statku pirackim. W niektrych przypadkach kapitan nie by nawet mczyzn, co byo bardzo niezwyke jak na owe czasy. Kapitan "podlega natychmiastowemu odwoaniu", a ycie na pokadzie byo wyranie bardziej demokratyczne ni na pokadach statkw brytyjskiej, amerykaskiej czy francuskiej marynarki wojennej -- nie wspominajc ju o marynarce handlowej. Dla piratw czarna flaga bya symbolem mierci, a dodatkiem do niej trupia czaszka i skrzyowane piszczele na czarnym tle. Znak rwnowany z "poddajcie si albo zginiecie!" Zamiarem byo zastraszy swoje ofiary, by si podday bez walki. Znak ten dziaa pod wieloma wzgldami w taki sam sposb w wojskach Dyngis-chana. Wielu innych te przyjmowao czarn flag jako znak mwicy "poddajcie si albo zginiecie". Podczas amerykaskiej wojny secesyjnej oficer Poudnia nazwiskiem Quantrill walczy pod czarn flag. By znany jako nieskory do wykazywania si miosierdziem w stosunku do swoich wrogw i nie oczekiwa adnego miosierdzia w zamian. Rwnie genera Santa Anna z Meksyku notorycznie wymachiwa czarn flag, nawet pod Alamo. Pod czarnymi sztandarami mia te swoich trbaczy, grajcych hejna zwany "Deguello", ktry by sygnaem oznaczajcym "nikt nie zostanie oszczdzony" (nie wemiemy jecw). To zastosowanie czarnej flagi zostao powtrzone przez amerykaskich anarchistw z Czarnej Midzynarodwki. Chocia ten sztandar "by interpretowany w krgach anarchistycznych jako symbol mierci, godu i ndzy", to "mwio si te, e jest to 'godo zemsty'", a podczas pochodu ludzi pracy w Cincinnati w styczniu 1885 r. "by on dalej uznawany za sztandar nieustpliwoci klasy robotniczej, co zostao dobitnie ukazane w wyszytych na nim sowach 'Nie bdziemy ich oszczdza'" [Donald C. Hodges, Sandino's Communism, s. 21 -- patrz te Avrich, Op. Cit., s. 82]. Chocia Dyngis-chan, Quantrill i genera Santa Anna nie s w najmniejszym nawet stopniu zwizani z anarchizmem -- to z drugiej strony sprawa piratw jest bardziej skomplikowana. Byli oni postrzegani jako buntownicy. Buntownicy bez wasnego pastwa, nie zobowizani do posuszestwa adnemu kodeksowi prawa za wyjtkiem jakich naprdce ustalonych pomidzy sob zasad. Oczywicie piraci nie byli wiadomymi anarchistami, a czsto postpowali nie lepiej od barbarzycw. Ale wane jest to, jak ich widziano. Ich symbol by ucielenieniem buntu oraz ducha odrzucenia prawa i buntowniczoci. Byli oni nienawidzeni przez klas rzdzc. Mogo to by wystarczajce dla godujcych i bezrobotnych, aeby wybra czarn flag podczas buntu. Faktycznie mona byo szybko chwyci kawaek czerwonej czy czarnej tkaniny w czasie zamieszek. Pochwycenie ptna byo atwe. Namalowanie na nim skomplikowanego symbolu zajmowao duo czasu. Zatem naprdce uszyta flaga buntownikw wznoszona podczas zamieszek najpewniej miaa by tylko w jednym kolorze. Std jasno dochodzimy do czarnej flagi bez trupiej czaszki i piszczeli, poniewa bya to z koniecznoci prowizorka na czas zamieszek. W sprawie czarnej flagi Howard Ehrlich napisa spory ustp w swojej ksice Reinventing Anarchy, Again. Warto zacytowa go w caoci:

"Dlaczego nasza flaga jest czarna? Czer jest barw negacji. Czarna flaga jest zaprzeczeniem wszystkich flag. Jest ona zaprzeczeniem przynalenoci pastwowej, ktra popycha ludzk ras przeciwko samej sobie i przeczy jednoci caego rodzaju ludzkiego. Czer to nastrj gniewu i wciekoci na wszystkie ohydne zbrodnie popenione w imi przynalenoci do tego czy innego pastwa. Jest to gniew i wcieko na zniewaanie inteligencji ludzkiej przez wykrty, obud i tanie mdrkowanie rzdw (...) Czarny jest take kolorem aoby; czarna flaga, ktra wymazuje nard, opakuje te jego ofiary niezliczone miliony ludzi pomordowanych podczas wojen, zewntrznych i domowych dla wikszej chway i stabilnoci jakiego krwawego pastwa. Opakuje tych, ktrych praca zostaje skradziona (opodatkowana), aby paci za rzezie i ucisk innych istot ludzkich. Opakuje ona nie tylko mier cielesn, ale i okaleczenie ducha pod rzdami autorytarnych i hierarchicznych systemw; opakuje miliony zablokowanych komrek mzgowych, ktrym nigdy nie bdzie dane owieci wiata. Jest to barwa nieutulonego smutku. Ale czarny jest te pikny. Jest to kolor determinacji, stanowczoci, siy, kolor, przy pomocy ktrego definiuje si i oczyszcza wszystkie inne kolory. Czer jest tajemniczym rodowiskiem kiekowania, podnoci, yzn gleb nowego ycia, ktre zawsze si rozwija, odnawia, odwiea i rozmnaa w ciemnoci. Nasiona ukryte w ziemi, dziwna podr plemnika, tajemniczy rozwj zarodka w onie matki - wszystko to jest otoczone i chronione czerni. A wic czarny jest negacj, jest gniewem, jest wciekoci, jest aob, jest piknem, jest nadziej, jest karmieniem i chronieniem nowych form ludzkiego ycia i stosunkw na tej ziemi i z t ziemi. Czarna flaga oznacza wszystkie te rzeczy razem. Jestemy dumni, e j nosimy, przykro nam, e j nosi musimy i oczekujemy dnia, kiedy taki symbol ju nie bdzie duej potrzebny" [Reinventing Anarchy, Again, ss. 31-2].

2 Dlaczego czerwono-czarna flaga?


Czerwono-czarna flaga towarzyszya anarchizmowi od pewnego czasu. Murray Bookchin umiejscawia stworzenie tej flagi w Hiszpanii: "Obecno czarnych flag razem z czerwonymi staa si cech anarchistycznych demonstracji w caej Europie i obu Amerykach. Wraz z ustanowieniem CNT [w 1910 r.], pojedyncza flaga, na ktrej czer i czerwie zostay oddzielone ukonie, zostaa przyjta i uywana gwnie w Hiszpanii" [The Spanish Anarchists, s. 57]. Jednake istnieje mnstwo dowodw, sugerujcych, e czerwono-czarna flaga rozpowszechnia si i w innych krajach, zwaszcza majcych silne wizi z Hiszpani (takich jak inne kraje romaskie). Na przykad podczas "czerwonego dwulecia" we Woszech, ktrego kulminacj bya okupacja fabryk w 1920 roku (patrz sekcja A.5.5) czerwono-czarne flagi byy wznoszone przez zbuntowanych robotnikw [Gwyn A. Williams, Proletarian Order, s. 241]. Podobnie Augusto Sandino, radykalny nikaraguaski bojownik narodowowyzwoleczy czerpa takie natchnienie z przykadu meksykaskich anarcho-syndykalistw dziaajcych podczas rewolucji meksykaskiej [1910 - 1917 r.], e opar flag swojego ruchu na ich czerwono-czarnej fladze (flaga sandinistw jest podzielona poziomo, a nie ukonie). Jak odnotowuje historyk Donald C. Hodges, "czerwono-czarna flaga Sandino miaa korzenie anarcho-syndykalistyczne, bya wprowadzona do Meksyku przez hiszpaskich emigrantw". Nie dziwi, e jego flaga bya uznawana za "flag robotnikw, symbolizujc ich walk o wyzwolenie". (Hodges odnosi si do goszonej przez Sandino "szczeglnej odmiany anarcho-komunizmu" sugerujc, e przyjcie przez niego tej flagi wskazuje na silne motywy wolnociowe w jego polityce) [Intellectual Foundations of the Nicaraguan Revolution, s. 49, s. 137, s. 19].

W wiecie angielskojzycznym uywanie czerwono-czarnej flagi zapewne si pojawio w wyniku zwrcenia uwagi wiatowej opinii publicznej na Rewolucj Hiszpask i wojn domow w 1936 roku. Gdy informacje zwizane z CNT-FAI rozchodziy si po caym wiecie, rozpowszechniaa si te i znajomo zainspirowanej przez CNT czerwono-czarnej flagi, dopki nie staa si ona powszechnym symbolem anarchistycznym i anarcho-syndykalistycznym we wszystkich krajach. Niektrym czerwono-czarna flaga kojarzy si bardziej z anarcho-syndykalizmem ni z anarchizmem. Jak to ujmuje Albert Meltzer, "flaga ruchu robotniczego (niekoniecznie tylko socjalistycznego) jest czerwona. CNT z Hiszpanii zapocztkowao czerwono-czarn flag anarchosyndykalizmu (anarchizm plus ruch robotniczy)" [Anarcho-Quiz Book, s. 50]. Donald C. Hodges wysuwa podobny wniosek, gdy stwierdza e "na insygniach Meksykaskiego Domu wiata Pracy [meksykaski anarcho-syndykalistyczny zwizek zawodowy] czerwona poowa gosi walk ekonomiczn robotnikw przeciwko klasom wacicieli, a czarna ich walk powstacz" [Sandino's Communism, s. 22] George Woodcock te podkrela hiszpaskie korzenie tej flagi: "Anarcho-syndykalistyczna flaga w Hiszpanii bya czarno-czerwona, przedzielona ukonie. W dniach [Pierwszej] Midzynarodwki anarchici, podobnie jak inne odamy socjalistyczne, nosili czerwon flag, ale pniej dyli do zastpienia jej czarn flag. Czarno-czerwona flaga symbolizowaa prb poczenia ducha pniejszego anarchizmu z masowym zewem Midzynarodwki" [Anarchism, s. 325f]. Jednake istniej te wczeniej odnotowane przypadki stosowania czerwono-czarnej flagi, co sugeruje, e zostaa ona raczej odkryta na nowo przez hiszpaskich anarchistw ni przez nich wynaleziona. Najwczeniej uyto czerwono-czarnych barw podczas prby powstania we Woszech w sierpniu 1874 roku. Chocia zakoczyo si ono niepowodzeniem, niektrzy z zaangaowanych w ten zryw "paradowali z anarchistycznymi czerwono-czarnymi kokardami". W kwietniu 1877 r. podczas podobnej prby wywoania buntu anarchici weszli do maego woskiego miasteczka Letino "noszc na sobie czerwono-czarne kokardy i wymachujc sztandarem w tych samych kolorach". Te dziaania pomogy "zwrci na siebie uwag caego kraju" (...) "i cign znaczne zainteresowanie dla Midzynarodwki i jej programu socjalistycznego" [Nunzio Pernicone, Italian Anarchism, 1864-1892, s. 93, s. 124, ss. 126-7]. Zarwno T. R. Ravindranathan [Bakunin and the Italians, s. 228], jak i George Woodcock odnotowuj te same wypadki i to, e bya podczas nich uywana wanie taka flaga [Anarchism, s. 285]. Mamy take doniesienia o uywaniu czerwono-czarnej flagi przez anarchistw kilka lat pniej w Meksyku. Podczas anarchistycznego wiecu protestacyjnego w dniu 14 grudnia 1879 roku w Parku Kolumba w Mexico City "jakie pi tysicy osb zgromadzio si przepeniajc to miejsce licznymi czerwono-czarnymi flagami, z ktrych niektre zawieray napis 'La Social, Liga International del Jura'. Wielki czarny sztandar zawierajcy napis 'La Social, Gran Liga International' przykrywa przd podwyszenia dla mwcw". Wizi midzy meksykaskim a europejskim ruchem anarchistycznym byy silne, gdy "dziewitnastowieczny meksykaski miejski ruch robotniczy utrzymywa bezporedni kontakt z sekcj Jury (...) majcego siedzib w Europie Midzynarodowego Stowarzyszenia Robotnikw [Pierwszej Midzynarodwki] i w pewnym momencie otwarcie wstpi w jego szeregi" [John M. Hart, Anarchism and the Mexican Working Class, 1860-1931, s. 58, s. 17]. Dlatego nie jest niespodziank odkrycie, e ruchy w Meksyku i we Woszech uyway takich samych flag. Obydwa wchodziy w skad tej samej antyautorytarnej Midzynarodwki, co Federacja Jury i obydwa miay cise z ni powizania. Zarwno woski, jak i meksykaski ruch

anarchistyczny by zaangaowany w dziaalno Pierwszej Midzynarodwki i jej antyautorytarnych nastpcw. Jeden i drugi, podobnie jak Federacja Jury w Szwajcarii, by mocno zaangaowany w organizowanie zwizkw zawodowych i strajkw. Wiedzc o wyranych powizaniach i podobiestwach midzy kolektywistycznym anarchizmem Pierwszej Midzynarodwki (ktrego najsynniejszym rzecznikiem by Bakunin) a anarchosyndykalizmem, nie jest niespodziank, e uyway one podobnych symboli. Jak przekonywa Kropotkin, "Syndykalizm nie jest niczym innym jak tylko odrodzeniem si Midzynarodwki -federalistycznej, robotniczej, romaskiej" [cytowany przez Martina A. Millera, Kropotkin, s. 176]. Zatem odrodzenie si symboli nie byo zbiegiem okolicznoci. Dwa inne czynniki podsuwaj myl, e poczenie czerwieni i czerni byo krokiem majcym logiczny sens. Skoro czarne i czerwone flagi towarzyszyy powstaniu tkaczy lioskich w 1831 roku, to zapewne w wyksztaceniu si czerwono-czarnych flag nie byo niczego nadzwyczajnego. Podobnie z Czarn Flag - skoro bya ona "flag strajkw" (cytujc Louise Michel -- patrz poprzednia sekcja), to jej uywanie wraz z czerwon flag ruchu robotniczego wydaje si naturalnym biegiem rzeczy w przypadku ruchu obejmujcego anarchizm i anarchosyndykalizm, opierajcego si na akcji bezporedniej i uznajcego znaczenie strajkw w walce klasowej. Jednake pomimo opisanego uywania czerwono-czarnych flag pod koniec lat siedemdziesitych XIX wieku wydaje si, e potem wyszy one z uycia i dopiero wraz z zaoeniem CNT ponad 30 lat pniej w Hiszpanii zostay znowu uyte na szersz skal. Z czasem kojarzenie ich z anarcho-syndykalizmem stao si rzadziej odnotowywane, a wielu niesyndykalistw chtnie wykorzystywao czerwono-czarn flag (na przykad uywaj jej liczni anarcho-komunici). Byoby dobrym uoglnieniem twierdzenie, e spoeczni anarchici s bardziej skonni do uywania czerwono-czarnej flagi ni indywidualistyczni anarchici, gdy spoeczni anarchici zazwyczaj chtniej staj w szeregu szerszego ruchu socjalistycznego czy robotniczego ni indywidualici (przynajmniej w dzisiejszych czasach). A wic czerwono-czarna flaga wywodzi si z dowiadcze anarchistw w ruchu robotniczym i jest w szczeglnoci kojarzona z anarcho-syndykalizmem. Czer przedstawia wolnociowe idee i strajki (tzn. akcje bezporednie), a czerwie ruch robotniczy. Jednake wraz z upywem lat staa si ona standardowym symbolem anarchistycznym, z czarnym oznaczajcym anarchi, a czerwonym wspprac spoeczn i solidarno. Tak wic czerwono-czarna flaga symbolizuje cel anarchizmu bardziej ni jakikolwiek inny symbol ("Wolno jednostki i spoeczn wspprac caej zbiorowoci" [Piotr Kropotkin, Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 102]), jak rwnie uywane do jego osignicia rodki ("aeby zrobi rewolucj, masy robotnicze bd musiay zorganizowa si. Opr i strajk to doskonae sposoby organizowania si, aby to uczyni" i "strajk rozwija poczucie solidarnoci" [Piotr Kropotkin, cytowany przez Caroline Cahm, Kropotkin and the Rise of Revolutionary Anarchism: 18721886, s. 255, s. 256]).

3 Skd si wzio A wpisane w okrg?


A wpisane w okrg jest jako anarchistyczny symbol nawet jeszcze synniejsze ni czarna czy czerwono-czarna flaga (prawdopodobnie dlatego, e nadaje si tak wietnie na graffiti). Wedug Petera Marshalla "A wpisane w okrg" przedstawia maksym Proudhona "Anarchia jest porzdkiem" [Demanding the Impossible, s. 558]. Peter Peterson dodaje te, e okrg jest "symbolem jednoci i determinacji", ktry "dodaje wsparcia goszonej obok idei midzynarodowej anarchistycznej solidarnoci" ["Flag, Torch, and Fist: The Symbols of Anarchism", Freedom, vol. 48, No. 11, pp. 8].

Natomiast pocztki "A w kku" jako anarchistycznego symbolu s mniej jasne. Wielu myli, e zosta on zapocztkowany przez ruch punkw w latach siedemdziesitych, ale tak naprawd siga on wstecz do duo wczeniejszego okresu. Zdaniem Petera Marshalla "w roku 1964 francuska grupa, Jeunesse Libertaire, nadaa now si Proudhonowskiemu hasu 'Anarchia jest porzdkiem' tworzc A wpisane w okrg - symbol, ktry szybko rozpowszechni si na caym wiecie" [Op. Cit., s. 445]. Nie jest to jeszcze najstarsze wiadectwo o tym symbolu. 25 listopada 1956 r. podczas zaoycielskiego zjazdu w Brukseli Alliance Ouvriere Anarchiste (AOA) przyjo taki symbol. Idc jeszcze dalej, zrealizowany przez BBC dokument o hiszpaskiej wojnie domowej pokazuje czonka anarchistycznej milicji z wyranym "A w kku" na tylnej stronie swojego hemu. Oprcz tego niewiele wiadomo o pocztku "A w kku". Dzisiaj A wpisane w okrg odnioso jeden z najwikszych sukcesw, jeli chodzi o wizerunki z caej dziedziny politycznej symboliki. Jego "niewiarygodna prostota i bezporednio doprowadzia do tego, e stao si ono powszechnie przyjtym symbolem odrodzonego ruchu anarchistycznego po buncie 1968 roku", zwaszcza e w wielu, jeli nie w wikszoci jzykw wiata sowo oznaczajce anarchi zaczyna si na liter A. [Peter Peterson, Op. Cit., s. 8].

Sekcja C - Jakie mity obowizuj w kapitalistycznej ekonomii?


Ekonomia odgrywa wan rol ideologiczn w kapitalizmie. Nauka ta jest wykorzystywana do budowania teorii, w ktrej ucisk i wyzysk s wykluczone z samej definicji. Bdziemy tutaj prbowa wyjania, dlaczego kapitalizm jest dojmujcym wyzyskiem. A dlaczego kapitalizm jest uciskiem pokazalimy gdzie indziej, w sekcji B, i tutaj nie bdziemy si powtarza. Ekonomia pod wieloma wzgldami odgrywa tak rol w kapitalizmie, jak w redniowieczu graa religia, mianowicie dostarczajc usprawiedliwienia dla panujcego ustroju spoecznego i hierarchii (naprawd pewien neoliberalny ekonomista powiedzia, e "dopki ekonometrycy nie bd mieli dla nas odpowiedzi, pokadanie zaufania w neoliberalnej teorii gospodarczej pozostanie kwesti wiary", ktr ten ekonomista oczywicie mia [C.E. Ferguson, Neoklasyczna teoria produkcji i dystrybucji]). Podobnie jak w przypadku religii, naukowe podstawy tej teorii zazwyczaj wykazuj braki, a ona sama bardziej opiera si na "porywach wiary" ni na dowiadczalnych faktach. W toku naszej dyskusji w tej sekcji czsto bdziemy obnaa apologetyk ideologiczn, jak uprawia kapitalistyczna ekonomia, by broni dotychczasowego stanu rzeczy i systemu ucisku i wyzysku, jaki on stwarza. Doprawdy, do saboci ekonomii przyznaj si nawet co poniektrzy spord samych ekonomistw. Zdaniem Paula Ormeroda, "ortodoksyjna ekonomia jest pod wieloma wzgldami prn skrzynk. Jej rozumienie wiata jest podobne do tego, jakie wystpowao w naukach przyrodniczych w redniowieczu. Uzyskano troch spostrzee, ktre wytrzymuj prb czasu, ale naprawd jest ich bardzo mao, za caoksztat podstaw konwencjonalnej ekonomii jest gboko bdny". Ormerod ponadto zauwaa "przytaczajce dowody empiryczne przeciwko susznoci jej teorii" [mier ekonomii]. Rzadko widzi si tak uczciwego ekonomist. Wikszo z nich zdaje si by szczliwa kontynuujc swoje teorie, prbujce nagi ycie do Madejowego oa ich modeli. I, podobnie

jak dawni kapani, ekonomici utrudniaj nie-akademikom podawanie swoich dogmatw w wtpliwo. Jak zauwaa Ormerod, "ekonomia czsto oniemiela. Specjalici z tej dziedziny. . . wznieli wok niej barier argonu i zawiej matematyki, czynic cay przedmiot trudnym do przeniknicia dla niewtajemniczonych" [Op. Cit.]. A wic prbujemy tutaj dosta si do serca nowoczesnego kapitalizmu, przedzierajc si przez ideologiczne mity, jakie zwolennicy systemu stworzyli wok niego. Obnaymy to, czym s obrocy kapitalizmu, obnaymy ideologiczn rol ekonomii jako rodka usprawiedliwiania, a wrcz ignorowania wyzysku i ucisku. Wemy jako przykad pensje pracownikw. Dla wikszoci kapitalistycznych ekonomistw dana paca przypuszczalnie jest rwna "kracowemu wkadowi", jaki dana jednostka wnosi do danego przedsibiorstwa. Czy naprawd oczekuje si, e mamy w to wierzy? Zdrowy rozsdek (i dowody empiryczne) sugeruj inaczej. Rozwamy pana Randa Araskoga, prezesa zarzdu ITT, ktry w 1990 roku dostawa wynagrodzenie w wysokoci 7 milionw dolarw. Czy mona sobie wyobrazi, i ksigowy ITT obliczy, e gdyby nic innego si nie zmienio, to dochody ITT, wynoszce tamtego roku 20,4 miliarda dolarw, byyby o siedem milionw mniejsze bez pana Araskoga -zatem okrelajc jego wkad kracowy jako 7 milionw dolarw? W 1979 roku przecitny prezes zarzdu w Stanach Zjednoczonych otrzymywa 29 razy wyszy dochd ni przecitny robotnik przemysowy; w 1985 ta proporcja podniosa si do 40 razy wicej, a w 1988 a do 93. Ta niepokojca tendencja doprowadzia nawet konserwatywny tygodnik Business Week do wniosku, e zbytki korporacyjnych przywdcw mog w kocu wydosta si spod wszelkiej kontroli (Kevin Phillips, Polityka bogatych i biednych: bogactwo a amerykaski elektorat po Reaganie). Ostrzeenie jednak zostao wyranie zlekcewaone, poniewa ju w 1990 roku przecitny amerykaski prezes zarzdu zarabia sto razy wicej ni przecitny robotnik fabryczny (Tom Athanasiou, "After the Summit", Socialist Review, 92/4 (October-December, 1992)). W tym samym okresie realne pace robotnikw pozostaway bez zmian. Czy mamy wierzy, e w cigu lat osiemdziesitych kracowy wkad prezesw zarzdw wzrs ponad trzykrotnie, podczas gdy kracowe wkady robotnikw pozostaway stae? Wemy inny przykad. Jeeli robotnicy tworz jedynie rwnowarto tego, co im si paci, to jak mona wytumaczy dlaczego (wedug obecnego studium pac w brany komputerowej, przeprowadzonego przez ACM) odkryto, e czarnym pracownikom pacono mniej (przecitnie) ni biaym wykonujcym t sam prac (nawet w tym samym zakadzie)? Czy posiadanie biaej skry zwiksza zdolnoci twrcze pracownika podczas wytwarzania tych samych dbr? I jeszcze wydaje si dziwnym zbiegiem okolicznoci, e ludzie u wadzy w przedsibiorstwie, obliczajc, kto najwicej wnosi do danego wyrobu, dochodz do wniosku, e to oni sami! Zatem jaka jest przyczyna tych skrajnych rnic pod wzgldem pac? Mwic po prostu, jest ni totalitarny charakter kapitalistycznych firm. Znajdujcy si na dole w hierarchii spki nie maj nic do powiedzenia w kwestii tego, co si w niej dzieje; wic byleby tylko udziaowcy byli szczliwi, rnice pac bd rosy i rosy (zwaszcza, gdy najwysze kierownictwo posiada du ilo udziaw!). (Totalitarny charakter wasnoci prywatnej zosta omwiony wczeniej -- patrz sekcja B.4). Dobrym menederem jest taki, ktry ogranicza si pracobiorcw spki, pozwalajc na to, by coraz wiksza cz bogactwa wytwarzanego przez zatrudnionych przechodzia do tych na grze. Ale bez kreatywnoci i energii inynierw, robotnikw w halach fabrycznych, personelu administracyjnego itd. spka nie miaaby literalnie nic do sprzedania. To wanie kapitalistyczne stosunki wasnoci s tym, co pozwala na tak monopolizacj bogactwa przez tych, ktrzy posiadaj (albo szefw), ale nie produkuj. Pracownicy nie

otrzymuj penej wartoci tego, co wytwarzaj, ani nie maj nic do powiedzenia w kwestii, jak warto nadwyki wytworzonej przez ich prac ma zosta wykorzystana (np. w sprawach decyzji inwestycyjnych). Inni zmonopolizowali zarwno bogactwo wytwarzane przez pracownikw, jak i wadz podejmowania decyzji w spce. Jest to prywatna forma opodatkowania bez przedstawicielstwa, tak samo jak spka to prywatna forma etatyzmu. Oczywicie, mona by byo przekonywa, e klasa posiadajca dostarcza kapita, bez ktrego robotnik nie mgby produkowa. Ale skd pochodzi kapita? Z zyskw, ktre odpowiadaj nieopaconej pracy poprzednich pokole. A jeszcze wczeniej? Z daniny sug swoim panom feudalnym. A jeszcze wczeniej? Z prawa podboju, ktre narzucio chopom feudalizm. A jeszcze wczeniej? W porzdku, doszlimy do sedna sprawy. Kade pokolenie posiadaczy wasnoci dostaje "darmowy obiad" wskutek oczywistego faktu, e dziedziczymy idee i ich interpretacje po przeszych generacjach, na przykad nasze obecne pojcie praw wasnoci. Kapitalizm kadzie martw rk przeszoci na yjcych pokoleniach, dawic indywidualno wielu dla przywileju nielicznych. To, czy zamiemy to jarzmo i pjdziemy w nowym kierunku zaley od osb yjcych teraz. W najbliszych sekcjach wyjaniamy bardziej szczegowo wyzysk jako istot kapitalizmu. Chcielibymy zaznaczy, e dla anarchistw wyzysk nie jest waniejszy ni dominacja. Anarchici w rwnym stopniu s przeciwni obojgu i uwaaj je za dwie strony tej samej monety. Nie mona mie dominacji bez wyzysku ani wyzysku bez dominacji. Jak zaznaczya Emma Goldman, w kapitalizmie: "Czowiek jest obrabowywany nie tylko z produktw swej pracy, ale te z siy wolnej inicjatywy, z oryginalnoci, i z zainteresowania rzeczami, ktre robi, czy pragnienia ich wykonywania" [Mwi czerwona Emma].

C.1 Co wyznacza ceny w kapitalizmie?


Zwolennicy kapitalizmu zazwyczaj zgadzaj si z czym, co jest nazywane subiektywn teori wartoci, wykadan przez wikszo gwnonurtowych podrcznikw ekonomicznych. Ten rodzaj ekonomii jest zwykle okrelany jako ekonomia "marginalistyczna", z powodw, ktre wyjanimy. W paru sowach, subiektywna teoria wartoci twierdzi, e cena towaru jest okrelana przez jego uyteczno kracow dla producenta i konsumenta. Uyteczno kracowa to punkt na skali osobistej satysfakcji, w ktrej pragnienie zdobycia danego dobra przez jednostk zostaje zaspokojone. Zatem cena jest rezultatem indywidualnej, subiektywnej oceny na rynku. Mona atwo dostrzec, dlaczego ta teoria moga by by pocigajca dla zainteresowanych osobist wolnoci. Jednak subiektywna teoria wartoci jest mitem. Podobnie jak wikszo mitw, rzeczywicie zawiera w sobie ziarnko prawdy. Ale jako wyjanienie tego, jak wyznaczy cen towaru, zawiera powane bdy. Ziarnkiem prawdy jest to, e jednostki, grupy, spki itd. rzeczywicie oceniaj dobra oraz produkuj i konsumuj je. Na przykad tempo konsumpcji opiera si na wartoci uytkowej dbr dla klientw (chocia akurat to, czy kto kupuje dany produkt, zaley od jego przemyle o cenie i swoich dochodach, jak zobaczymy). Podobnie, produkcja jest wyznaczana przez poytek z

dostarczania wikszej iloci dbr przez producenta. Warto uytkowa dobra podlega niezwykle subiektywnej ocenie, a wic rni si w poszczeglnych przypadkach, zalec od indywidualnych gustw i potrzeb. Jako taka ma wpyw na cen, co zostanie pokazane, ale zastosowanie jej jako rodka do okrelania ceny produktu pomija dynamik kapitalistycznej gospodarki i stosunki produkcji stanowice podoe dla rynku. W rezultacie subiektywna teoria wartoci traktuje wszystkie towary jak dziea sztuki, a te wytwory ludzkiej dziaalnoci (przez swoj wyjtkowo) nie s kapitalistycznym towarem w zwykym tego sowa znaczeniu (tzn. nie mog by odtwarzane, a wic praca nie moe zwikszy ich iloci). Dlatego subiektywna teoria wartoci pomija charakter produkcji w kapitalizmie. I wanie to bdzie omawiane w nastpnych sekcjach. Oczywicie nowoczeni ekonomici prbuj przedstawia ekonomi jako "nauk powstrzymujc si od oceniania faktw". I rzadko wita im w gowach, e zwykle tylko przyjmuj za oczywiste istniejce struktury spoeczne i budowane wok nich ekonomiczne dogmaty, a przez to usprawiedliwiaj je. Jak zauway Kropotkin: "Wszystkie tak zwane prawa i teorie ekonomii politycznej s w rzeczywistoci niczym wicej jak tylko twierdzeniami nastpujcej natury: 'Jeli zaoymy, e w kraju zawsze bdzie znaczna liczba ludzi, ktrzy nie bd mogli utrzyma si przy yciu przez miesic, czy nawet przez dwa tygodnie, bez zaakceptowania warunkw pracy narzuconych im przez pastwo, albo zaproponowanych im przez tych, ktrych pastwo uznaje za wacicieli ziemi, fabryk, kolei itd., to rezultaty bd takie a takie' Do tej pory ekonomia polityczna klasy redniej jest tylko wyliczaniem tego, co si dzieje w wymienionych wanie warunkach -- bez odrbnego stwierdzenia samych warunkw. A potem, opisawszy fakty, ktre powstaj w naszym spoeczestwie w tych warunkach, przedstawia si nam te fakty jako stae, nieubagane prawa ekonomiczne" [Wspomnienia rewolucjonisty]. Inaczej mwic, ekonomici zwykle bior aspekty gospodarcze spoeczestwa kapitalistycznego (takie jak prawa wasnoci, nierwnoci itd.) za pewniki i wok nich buduj swoje teorie. W rezultacie marginalizm usun "polityczne" z "ekonomii politycznej" przyjmujc kapitalistyczne spoeczestwo za oczywisto, wraz z jego ustrojem klasowym, hierarchiami i ich nierwnociami. Koncentrujc si na indywidualnych wyborach, znajduje si on w oderwaniu od ustroju spoecznego, w ktrym takie wybory s podejmowane i ktry ma na nie wpyw. Subiektywna teoria wartoci zostaa zbudowana na oderwaniu jednostek od ich otoczenia spoecznego i wyprodukowaniu "praw" ekonomicznych stosujcych si do wszystkich osb we wszystkich spoeczestwach i we wszystkich epokach. Skutkuje to tym, e wszystkie konkretne przykady, niewane jak bardzo rne historycznie, s traktowane jako wyrazy tego samego uniwersalnego pojcia. Dlatego w neoliberalnej ekonomii praca najemna staje si prac w ogle, kapita rodkami produkcji, sposb pracy - funkcjonowaniem produkcji, zachanne postpowanie - ludzk natur. W ten sposb wyjtkowo wspczesnego nam spoeczestwa, mianowicie praca najemna jako jego podstawa, jest pomijana. ("Okres, przez ktry przechodzimy. . . wyrnia si szczegln cech charakterystyczn -- PACAMI" [Proudhon, System ekonomicznych sprzecznoci]). A to, co jest specyficzne dla kapitalizmu, zostaje uznane za uniwersalne i zastosowane do wszystkich czasw. Taki punkt widzenia nie moe nie by bardziej ideologiczny ni naukowy. Prbujc tworzy teori stosujc si do wszystkich czasw (a wic oczywicie woln od oceniania) tylko ukrywa si to, e ta teoria daje usprawiedliwienie nierwnociom kapitalizmu. Jak to ukazuje Edward Herman: "Jeszcze w 1849 roku brytyjski ekonomista Nassau Senior zbeszta bronicych zwizkw

zawodowych i ustalania pacy minimalnej za wykadanie 'ekonomii ubogich'. Nigdy nie przysza mu do gowy myl, e on sam i jego koledzy z establishmentu rozwijaj 'ekonomi bogatych'; myla on o sobie jako o naukowcu i rzeczniku zasad zgodnych z prawd. To oszukiwanie samych siebie przenikao gwny nurt ekonomii a do czasu rewolucji Keynesowskiej w latach trzydziestych. Keynesowska ekonomia, chocia szybko oswojona jako narzdzie w subie pastwa kapitalistycznego, niepokoia swoim podkrelaniem przyrodzonej niestabilnoci kapitalizmu, tendencji do chronicznego bezrobocia i potrzeby istotnej interwencji rzdu w celu utrzymania zdolnoci systemu do ycia. Wraz ze wskrzeszeniem kapitalizmu minionego pwiecza, Keynesowskie idee, i ukryte w nich wezwanie do interwencji pastwa, znalazy si w ogniu nieustannych atakw, i w wyniku intelektualnej kontrrewolucji przeprowadzonej przez szko chicagowsk, tradycyjna ekonomia bogatych, laissez-faire (ironicznie okrelana jako 'pozwl futru lata') zostaa ustanowiona na nowo rdzeniem gwnego nurtu ekonomii" [Ekonomia bogatych]. Herman kontynuuje, pytajc si "dlaczego ekonomici su bogatym?" i przekonuje, e "z jednego powodu - czoowi ekonomici znajduj si wrd bogatych, a inni szukaj awansu na podobne wyyny. Ekonomista ze szkoy chicagowskiej, Gary Becker, trafi w dziesitk przekonujc, e motywy ekonomiczne wyjaniaj bardzo wiele dziaa czsto przypisywanych innym siom. Oczywicie nigdy nie zastosowa tej myli do ekonomii jako zawodu. . ." [Ibid.]. Istnieje wielkie mnstwo dobrze paccych korporacji mzgw, placwek badawczych, biur doradcw itd. Wytwarzaj one "'efektywny popyt', ktry musi wyzwoli poda odpowiednich zasobw" [Ibid.]. Wprowadzenie marginalizmu i jego przyjcie za "ortodoksj" posuyo, i suy obecnie, odwracaniu uwagi od najbardziej kluczowych pyta, jakim ludzie pracy stawiaj czoa (na przykad - co si dzieje podczas produkcji, jak stosunki wadzy oddziauj na spoeczestwo i zakad pracy). Zamiast patrzenia na to, jak produkuje si przedmioty, na konflikty rodzce si w procesie produkcyjnym, na wytwarzanie i podzia nadwyek, marginalizm traktuje to, co zostao wyprodukowane jako rzecz sta, podobnie jak kapitalistyczny zakad pracy, podzia pracy, stosunki wadzy itp. Teorie mog dy do prawdy albo suy jako szaty dla czyich interesw. Jeli wystpuj w tym drugim charakterze, to bd przyjmowa tylko pojcia, majce na celu uzyskanie upragnionych rezultatw. Na przykad teoria ekonomiczna moe uwypukla zyski, iloci wytworzonych towarw, liczb inwestycji i ceny, a pomija walk klasow, alienacj, hierarchi i pozycj przetargow. Wtedy teoria bdzie suya kapitalistom, a poniewa kapitalici pac ekonomistom pensje i wyposaaj ich uniwersytety, to ekonomici i ci spord studentw, ktrzy si do nich dostosowuj, bd rwnie czerpa korzyci z tej teorii. Analiza oglnej rwnowagi i marginalizm s uprawiane na zamwienie klasy rzdzcej. Marginalizm pomija kwesti produkcji i skupia si na wymianie. Przekonuje on, e jakakolwiek prba, podjta przez ludzi pracy w celu poprawienia swego pooenia w spoeczestwie, jest bezproduktywna. Teoria ta prawi kazania, e "na dusz met" kady polepszy swj byt, a wic problemy dnia dzisiejszego s nieistotne (a wszelkie prby uporania si z nimi to marnotrawstwo energii), i, oczywicie, kapitalici maj prawo do swoich zyskw, pobierania odsetkw i czynszw. Uyteczno takiej teorii jest oczywista. Teoria ekonomiczna, ktra usprawiedliwia nierwnoci, "udowadnia", e zyski, dzierawy i odsetki nie s wyzyskiem i przekonuje, by ekonomicznym mocarzom dano swobod panowania bdzie miaa wiksz warto uytkow ("uyteczno") dla klasy rzdzcej ni taka, ktra tego nie czyni. Na rynku idei to wanie takie teorie zaspokajaj popyt i staj si "bezwzgldnie uczciwe" intelektualnie. Oczywicie nie wszyscy zwolennicy kapitalistycznej ekonomii s bogaci (chocia wikszo z

nich pragnie sta si takimi). Wielu z nich naprawd wierzy w jej tezy, e kapitalizm opiera si na wolnoci i e zyski, odsetki i czynsze stanowi "nagrod" za dostarczane usugi, a nie wynikaj z wyzysku rodzonego przez hierarchiczne zakady pracy i spoeczn nierwno. Ale zanim wemiemy si za odpowiadanie na pytania o zyski, odsetki i dzierawy musimy najpierw omwi, dlaczego subiektywna teoria wartoci jest za.

C.1.1 Co jest zego w tej teorii?


Pierwszym problemem przy wykorzystywaniu uytecznoci kracowej do wyznaczania ceny jest to, e prowadzi ono do bdnego koa. Ceny przypuszczalnie maj odmierza "uyteczno kracow" towaru, a mimo to trzeba, by konsumenci znali cen najpierw, w celu oszacowania, jak osign maksymaln satysfakcj. Zatem subiektywna teoria wartoci "w oczywisty sposb opiera si na bdnym kole. Chocia prbuje wyjania ceny, to wanie ceny s niezbdne do wyjanienia uytecznoci kracowej" [Paul Mattick, Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Ostatecznie, jak przyzna Jevons (jeden z twrcw marginalizmu), cena towaru to tylko test, sprawdzajcy, jak mamy uyteczno towaru dla producenta. Ale zwaywszy, e uyteczno kracowa bya ju stosowana wczeniej do okrelania teje ceny, fiasko caej tej teorii nie mogoby by bardziej uderzajce. Po drugie, rozwamy definicj ceny rwnowagi rynkowej. Cena rwnowagi rynkowej to cena, dla ktrej wysoko popytu jest dokadnie rwna wysokoci poday. Przy takiej cenie nie ma bodcw do zmiany zachowania ani dla dostawcw, ani dla nabywcw. Dlaczego tak si dzieje? Subiektywna teoria wartoci naprawd nie moe wyjani, dlaczego akurat ta cena to cena rwnowagi rynkowej, w przeciwiestwie do kadej innej. A to dlatego, e subiektywna teoria wartoci pomija to, e niezbdna jest obiektywna miara, na ktrej maj si oprze "subiektywne" oceny na rynku. Klient podczas zakupw musi zna ceny w celu rozdzielenia swoich pienidzy w sposb dajcy mu najlepsz "uyteczno" (i, oczywicie, klient staje wobec cen na rynku, czyli dokadnie tej sprawy, ktrej wyjanienie miaa zawiera teoria uytecznoci kracowej!). A skd przedsibiorstwo wie, e robi na tym dobry interes, jeli nie porwna ceny na rynku z kosztami produkcji swojego towaru? Jak wyoy Proudhon, "jeli poda i popyt same okrelaj warto, to jak moemy powiedzie, co jest nadmiarem, a co niedoborem? Jeeli ani koszt, ani cena rynkowa, ani pace nie mog zosta wyznaczone matematycznie, to jak jest moliwe pojcie nadwyki, zysku?" [System ekonomicznych sprzecznoci]. T obiektywn miar mog by jedynie faktyczne procesy produkcji w kapitalizmie - produkcji, ktra jest przeznaczona na zysk. Jej konsekwencje s wane, gdy odkrywamy, co wyznacza cen w kapitalizmie. Zostanie to omwione w nastpnej sekcji (C.1.2 - A wic co okrela ceny?). Wczeni marginalici byli wiadomi tego problemu i przekonywali, e cena odzwierciedla uyteczno na "kracu" (Jevons, jeden z zaoycieli szkoy marginalistycznej, przekonywa, e "ostateczny stopie uytecznoci wyznacza warto"); ale co wyznacza pooenie samego kraca uytecznoci? Zostaje on ustalony przez dostpn poda ("Poda wyznacza ostateczny stopie uytecznoci" -- Jevons); ale co wyznacza poziom poday? ("Koszt produkcji wyznacza poda" -Jevons). Inaczej mwic, cena zaley od uytecznoci kracowej, ktra zaley od poday, ktra zaley od kosztw produkcji. Innymi sowy, w ostatecznym rozrachunku cena zaley raczej od obiektywnej wartoci (poday bd kosztw produkcji) ni od subiektywnych oszacowa! Nie jest to zaskoczeniem, bo zanim bdzie mona co skonsumowa ("subiektywnie oszacowa") na rynku, to co musi zosta wyprodukowane. I to wanie proces produkcji jest tym, co przemienia materi i energi z form mniej uytecznych na formy bardziej (dla nas) uyteczne. A to

sprowadza nas z powrotem bezporednio do produkcji i sfery stosunkw spoecznych, istniejcych w obrbie danej populacji -- i politycznego zagroenia, e warto (wymienna) bdzie definiowana w kategoriach pracy (patrz w nastpnej sekcji). Ostatecznie jednostka styka si nie tylko z dan poda na rynku, ale take i z cenami, obejmujcymi koszty zwizane z produkcj i pobieraniem zysku. Poniewa caym celem marginalizmu byo oderwanie uwagi od produkcji (gdzie stosunki wadzy s wyrane) i skupienie si na wymianie (gdzie wadza dziaa porednio), to nie jest niespodziank, e wczesna teoria uytecznoci kracowej zostaa szybko porzucona. Utrzymywanie omawiania "uytecznoci" w podrcznikach ekonomicznych miao przede wszystkim zmusza studentw do samodzielnych przemyle. Dopiero neoliberalni ekonomici zastosowali mierzaln (kardynaln) "uyteczno" (tj. pojcie, wedug ktrego uyteczno jest tym samym dla wszystkich), ale to spowodowao polityczne problemy (gdy uyteczno kardynalna zakadaa, e "uyteczno" dodatkowego dolara dla osoby biednej jest w oczywisty sposb wiksza ni utrata jednego dolara dla bogatego czowieka, a to oczywicie usprawiedliwiao polityk redystrybucji). Kiedy to zauwaono (wraz z oczywistym faktem, e uyteczno kardynalna w praktyce jest niemoliwoci [bo rni ludzie maj rne potrzeby]), uyteczno staa si "porzdkow" (tzn. uyteczno to sprawa indywidualna, a wic nie moe by mierzona). Potem nawet i uyteczno porzdkowa zostaa zaniechana, gdy uytecznoci dla rnych transakcji nie daj si ze sob porwna, co mogoby doprowadzi do wyprowadzenia pojcia obiektywnych cen (to wanie byo argumentem Adama Smitha, ktry to argument doprowadzi go do rozwinicia teorii wartoci opartej na pracy, a nie teorii opartej na uytecznoci, czy te wartoci uytkowej). Wraz z zaniechaniem stosowania pojcia "uytecznoci porzdkowej" gwny nurt ekonomii zrezygnowa nawet z mylenia o indywidualnych upodobaniach w takich kategoriach. Znaczy to, e nowoczesna ekonomia nie posiada teorii wartoci w ogle -- a bez teorii wartoci twierdzenia, e dziaanie kapitalizmu przyniesie korzyci wszystkim, albo e jego rezultaty speni osobiste upodobania, nie maj adnej racjonalnej podstawy. Zatem teoria uytecznoci zostaa stopniowo odarta z caego swego smaku. Uyteczno kardynaln sprowadzono do uytecznoci porzdkowej, a uyteczno porzdkow do "ujawnionych skonnoci". To odwrcenie si od uytecznoci kardynalnej (krainy snw na jawie) poprzez uyteczno porzdkow (rnica pozorna) do "ujawnionych skonnoci" (nagiej tautologii, czyli "masa malanego" -- klienci maksymalizuj cakowit uyteczno, gdy zostaje "ujawniona" w proporcjach wydatkw, czyli maksymalizuj to, co maksymalizuj) nie byo niczym wicej, jak tylko jednym z wielu odej od wasnych pogldw, poczynionych przez marginalistw, gdy rdze ich wykombinowanych zaoe by wystawiony na proste, lecz drce pytania. Pomijajc teori wartoci opart na "uytecznoci", wikszo przedstawicieli gwnego nurtu ekonomii akceptuje pojcia "doskonaej konkurencji" i Walrasowskiej "oglnej rwnowagi", ktre byy integraln czci teje teorii. Marginalizm prbowa ukaza - wedle sw Paula Ormeroda - "e, przyjmujc pewne zaoenia, system wolnorynkowy doprowadzi do takiego rozmieszczenia danego zbioru zasobw, ktre bdzie - w bardzo szczeglnym i ograniczonym znaczeniu - optymalnym z punktu widzenia kadej osoby i kadego przedsibiorstwa w gospodarce" [mier ekonomii]. To wanie byo to, czego dowodzia Walrasowska oglna rwnowaga. Jednake zaoenia, jakich wymaga ten dowd, okazuj si nieco nierealistyczne (mwic bardzo delikatnie). Ukazuje to Ormerod: "podkrelanie tego, e model konkurencyjny jest dalece oderwany od racjonalnych przykadw praktycznego funkcjonowania gospodarki krajw zachodnich, nigdy nie okae si zbyt mocne. . . [Jest to] trawestacja rzeczywistoci. Na przykad wiat si nie

skada z olbrzymiej liczby maych firm, z ktrych adna nie posiada w adnym stopniu kontroli nad rynkiem. . . Teoria wprowadzona przez marginalistyczn rewolucj opiera si na szeregu postulatw na temat ludzkiego zachowania i funkcjonowania gospodarki. By to w bardzo duym stopniu eksperyment czystej myli, z bardzo maym uzasadnieniem empirycznym dla swoich przypuszcze". Rzeczywicie, "ciar dowodw" wiadczy "przeciwko susznoci modelu oglnej rwnowagi konkurencyjnej jako wiarygodnego odpowiednika rzeczywistoci" [Op. Cit.]. Na przykad wyrwano z tej teorii oligopole i niedoskona konkurencj, tak e nie daje ona odpowiedzi na ciekawe pytania, naprowadzajce na sprawy asymetrii informacji i siy przetargowej midzy podmiotami gospodarczymi, czy to wskutek ich rozmiarw, czy te organizacji, znamion spoecznych, albo czegokolwiek innego. W rzeczywistym wiecie oligopole s powszechne, a asymetria posiadanych informacji i pozycji przetargowych to norma. Abstrahowanie od tego oznacza przedstawianie wizji ekonomicznej niezgodnej z rzeczywistoci, jakiej ludzie dowiadczaj. I dlatego taka wizja moe tylko proponowa rozwizania krzywdzce dla majcych sabsze pozycje przetargowe i niedostatecznie poinformowanych. Do tego jeszcze model ten zosta umieszczony w rodowisku bezczasowym, zawierajcym ludzi i przedsibiorstwa dziaajce w wiecie, w ktrym maj doskona wiedz i stan informacji o sytuacji na rynku. wiat bez przyszoci, a wic bez adnej niepewnoci (jakakolwiek prba wczenia czynnika czasu, a wic niepewnoci, daje pewno, e model ten przestanie by cokolwiek warty). A wic model nie moe w atwy ani poyteczny sposb wytumaczy rzeczywistoci, w ktrej podmioty gospodarcze naprawd nie znaj takich rzeczy, jak np. przysze ceny, przysza dostpno dbr, albo zmiany w technikach produkcji czy w sytuacji na rynkach, jakie wystpi w przyszoci. Zamiast tego, aby uzyska swoje rezultaty -- dowody na temat warunkw rwnowagi rynkowej -- model zakada, e uczestnicy gry rynkowej maj doskona wiedz przynajmniej o prawdopodobiestwach wszystkich moliwych wynikw gospodarczych. W rzeczywistoci sprawa si przedstawia dokadnie na odwrt. W tym bezczasowym, doskonaym wiecie, "wolnorynkowy" kapitalizm okae si skuteczn metod rozmieszczania zasobw, a wszystkie rynki si oczyszcz. Przynajmniej czciowo, teoria oglnej rwnowagi rynkowej to abstrakcyjna odpowied na wane abstrakcyjne pytanie: Czy gospodarka opierajca si jedynie na sygnaach cenowych jako informacji o rynku moe by uporzdkowana? Odpowied, dana przez teori oglnej rwnowagi jest jasna i ostateczna -mona opisa tak gospodark, cechujc si dokadnie takimi waciwociami. Ale adna rzeczywista gospodarka nie zostaa tutaj opisana, a zwaywszy na przyjte zaoenia, adna taka gospodarka nie moga by nigdy istnie. Przedstawiono odpowied na teoretyczne pytanie, wymagajc pewnej iloci osigni intelektualnych, ale jest to odpowied, ktra nie ma adnego zwizku z rzeczywistoci. A czsto jest ona nazywana "wysz teori" rwnowagi. Oczywicie wikszo ekonomistw musi traktowa rzeczywisty wiat jako szczeglny przypadek. Dlatego teoria oglnej rwnowagi rynkowej analizuje sytuacj ekonomiczn, co do ktrej nie ma adnego powodu przypuszcza, e kiedykolwiek nadejdzie albo nadesza. Dlatego jest to abstrakcja, dla ktrej nie mona dostrzec adnego znaczenia ani zastosowania w wiecie, jaki istnieje. Przekonywanie, e moe ona da wgld w rzeczywisty wiat jest mieszne. Poniewa gwny nurt teorii ekonomicznej zaczyna od pewnikw i przypuszcze i uywa metodologii dedukcyjnej do wycigania wnioskw, jego przydatno do odkrywania funkcjonowania rzeczywistego wiata jest ograniczona. Po pierwsze, jak zwracamy uwag w sekcji F.1.3, metoda dedukcyjna jest ze swej istoty przednaukowa. Po drugie, pewniki i przypuszczenia mona uzna za fikcyjne (gdy ich zwizek z danymi dowiadczalnymi jest bez znaczenia), a wnioski z modeli dedukcyjnych naprawd mog mie znaczenie tylko dla struktury tych modeli, gdy one same w sobie nie zawieraj adnych zwizkw z rzeczywistoci ekonomiczn. Chocia jest

prawd, e istniej pewne wyimaginowane problemy intelektualne, a model oglnej rwnowagi rynkowej zosta dobrze zaprojektowany w celu dostarczania precyzyjnych odpowiedzi na nie (o ile cokolwiek mogoby da takie odpowiedzi), to w praktyce znaczy to tylko tyle, e jeli kto nalega na analizowanie problemu nie majcego odpowiednika w realnym wiecie ani rozwizania, to wtedy odpowiednie moe by wykorzystanie modelu, ktry nie ma adnego zastosowania w realnym wiecie. Modele wyprowadzane w celu dostarczania odpowiedzi na urojone problemy bd nieodpowiednie do rozwizywania praktycznych problemw ekonomicznych rzeczywistego wiata czy choby do dostarczania poytecznego wgldu w dziaanie i rozwj kapitalizmu. Wedle sw znanego lewicowego ekonomisty Nicholasa Kaldora, "teoria rwnowagi osigna etap, na ktrym czystemu teoretykowi udao si ukaza (wprawdzie zapewne nieumylnie), e gwne zaoenia tej teorii by moe nie mog utrzyma si w rzeczywistoci, ale w teoretyk nie zdy jeszcze przekaza tej wieci na d - autorowi podrcznikw i nauczycielowi". Nic wic dziwnego, e jego "podstawowym sprzeciwem wobec teorii oglnej rwnowagi rynkowej nie jest to, e jest ona abstrakcj -- wszystkie teorie s abstrakcyjne i musz koniecznie by takie, poniewa nie moe by analizy bez abstrakcji -- ale to, e wychodzi ona od bdnego typu abstrakcji i dlatego daje wprowadzajcy w bd 'wzorzec'. . . wiata, takiego jaki jest; daje wprowadzajce w bd wraenia na temat charakteru i sposobu dziaania si ekonomicznych" [The Essential Kaldor, p. 377, p. 399]. Istnieje te bardziej realistyczne neoliberalne pojcie rwnowagi rynkowej zwane teori "czciowej" rwnowagi rynkowej (rozwijane przez Alfreda Marshalla). "Czas" zostaje wczony poprzez wprowadzone przez Alfreda Marshalla pojcie rwnowagi istniejcej w rnych okresach. Najwaniejszymi koncepcjami Marshalla s: rwnowaga "krtkoterminowa" i "dugoterminowa". Jednake jest to tylko porwnywanie jednego statycznego (idealnego) stanu z innym. Marshall odnis si do rynkw "pewnego razu" (std wyraenie "czciowa rwnowaga"), przy czym "wszystkie inne rzeczy s rwne" -- jest to przypuszczenie, e reszta gospodarki pozostaje bez zmian! Ta teoria myli porwnanie moliwych alternatywnych rwnowag z analiz procesu dziejcego si w czasie, tzn. wydarzenia historyczne zostaj wprowadzone do bezczasowych ram. Czyli inaczej - czas, jaki jest znany realnemu wiatu, nie istnieje. W rzeczywistym wiecie dokonanie kadego przystosowania pochania pewn ilo czasu, w ktrym mog wydarzy si zdarzenia zmieniajce rwnowag. Sam proces ruchu ma wpyw na to, dokd si zmierza. A wic nie ma czego takiego, jak pooenie "dugoterminowej" rwnowagi, ktre istnieje niezalenie od kierunku, w jakim poda gospodarka. Zaoenia Marshalla - "pewnego razu na rynku" i "wszystkie inne rzeczy s rwne" - daj pewno, e pojcie czasu jest rwnie obce teorii "czciowej" rwnowagi rynkowej, co teorii "oglnej" rwnowagi rynkowej. Tak duo w gwnym nurcie ekonomii opiera si na teoriach, ktre maj niewielkie albo nie maj adnych zwizkw z rzeczywistoci. Celem teorii uytecznoci kracowej byo ukazanie, e kapitalizm jest efektywny, i e kady czerpie z niego korzyci (kapitalizm maksymalizuje uyteczno, oczywicie w ograniczonym znaczeniu, wymuszonym przez dostpno towarw na rynku). Mwio si, e tego wanie dowodzi teoria doskonaej konkurencji. Ale doskonaa konkurencja jest niemoliwa. A poniewa jest ona sama w sobie zaoeniem teorii uytecznoci kracowej, moglimy oczekiwa, e z tego powodu zostanie porzucona. Zamiast tego sprzeczno zostaa starannie ukryta. Na dodatek, podobnie jak w przypadku wikszoci religii, neoliberalna ekonomia nie moe zosta naukowo przetestowana. Dzieje si tak dlatego, e model doskonaej konkurencji nie tworzy jakichkolwiek prognoz, ktrym mona by byo udowodni fasz. Martin Hollis i Edward Nell przekonuj: "Doprawdy cay pomys przetestowania analizy marginalnej jest absurdalny. Poniewa

c takiego mgby ten test ujawni? Negatywne wyniki pokazuj tylko to, e rynek jest uomny. Mona to rozmaicie interpretowa. . . Ale jedna interpretacja nie jest moliwa -e analiza marginalna zostaa obalona. . . Uoglniajc t kwesti, owiadczenia marginalistw treci takiej, e jeeli utrzymane zostan zaoenia pozytywnej mikroekonomii, to wtedy si wydarzy tak i tak, s tautologiami. A ich konsekwencje to po prostu logiczne dedukcje wyprowadzane ze zda wczeniejszych. . . tego modelu nie da si przetestowa" [Racjonalny czowiek ekonomiczny]. Ujmujc to inaczej, jeli przepowiednia marginalistycznej ekonomii si nie potwierdzi, to wszystko, co bdziemy mogli wywnioskowa z tego testu, to nieistnienie doskonaej konkurencji. Teoria nie moe zosta obalona, niezalenie od tego, jak wiele dowodw zostanie zebranych przeciwko niej. Do tego jeszcze istniej i inne poyteczne techniki, ktrych mona uy do obrony neoliberalnej ideologii przed dowiadczalnymi dowodami. Na przykad neoliberalna ekonomia utrzymuje, e produkcja jest naznaczona zmniejszajcymi si dochodami ukadu. Jakiekolwiek dowody empiryczne, sugerujce co innego, mona odrzuci po prostu dlatego, e ukad nie jest dostatecznie obszerny -- ostatecznie dochody zmniejsz si co do rozmiarw. Podobnie okrelenie "na dusz met" moe zdziaa cuda dla ideologii. Bo jeli goszone dobre rezultaty danej polityki nie urzeczywistniaj si nikomu oprcz klasy rzdzcej, to wtedy, zamiast wini ideologi, winowajczyni moe by skala czasu (na dusz met, sprawy obrc si na lepsze -- na nieszczcie dla wikszoci, dusza meta jeszcze si nie pojawia, ale si pojawi; do tego czasu bdziecie musieli ponosi ofiary dla przyszych korzyci...). Oczywicie przy pomocy takiej "analizy" niczego nie mona dowie. Nie dziwi zatem argumentacja Nicholasa Kaldora: "Walrasowska teoria [oglnej] rwnowagi rynkowej to wysoko rozwinity system intelektualny, bardzo wyrafinowany i szczegowo dopracowywany przez matematycznych ekonomistw od drugiej wojny wiatowej -- eksperyment intelektualny. . . Ale nie stanowi on naukowej hipotezy, jak teoria wzgldnoci Einsteina czy prawo powszechnego cienia Newtona. Jego podstawowe zaoenia s aksjomatami i nie opieraj si na danych dowiadczalnych, i nie przedstawiono adnej specyficznej metody, dziki ktrej mona by zweryfikowa prawdziwo czy znaczenie wynikw uzyskiwanych przy zastosowaniu teorii. Z zaoe przez implikacje tworzy si twierdzenia o rzeczywistoci, ale te twierdzenia nie s odnajdowane w bezporednich obserwacjach, i, zdaniem uprawiajcych t teori, w adnym razie nie mog zosta zaprzeczone przez obserwacje czy eksperymenty" [Op. Cit., p. 416]. Jednak marginalizm pomimo tych drobnych problemw, rzeczywicie spenia wartociow funkcj ideologiczn. Usun wystpowanie wyzysku z ustroju, usprawiedliwia dawanie przywdcom biznesu "swobody" dziaania, jak im si podoba i namalowa wiat harmonii midzy wacicielami fabryk. Std jego powszechna akceptacja w ekonomii. Innymi sowy, usprawiedliwi sposb mylenia typu "co jest zyskowne, to jest dobre" i usun polityk i etyk z zakresu zainteresowa ekonomii. Ponadto teoria "doskonaej konkurencji" (niezalenie od jej nierealnoci) pozwalaa ekonomistom na przedstawianie kapitalizmu jako ustroju optymalnego, skutecznego i zaspokajajcego indywidualne pragnienia. A to jest wane, bo bez zaoenia rwnowagi transakcje rynkowe wcale nie musz dawa wszystkim korzyci. Naprawd mog prowadzi do tyranii majcego szczcie nad pechowcem, gdzie wikszo dowiadcza szeregu smutnych wyborw midzy zestawami "mniejszego za". Oczywicie, przy zaoeniu rwnowagi rzeczywisto mona pomin. A wic kapitalistyczna ekonomia znajduje si na mielinie. Oglnie mwic, wiat w zaoeniach neoliberalnej ekonomii nie jest tym, w ktrym naprawd yjemy, a wic stosowanie tej teorii zarwno wprowadza w bd, jak i (zazwyczaj) przynosi

katastrofalne skutki (przynajmniej dla tych, "co nic nie maj"). Niektrzy "prorynkowi" ekonomici kapitalistyczni (tacy jak ci z prawicowej "szkoy austriackiej") cakowicie odrzucaj pojcie rwnowagi rynkowej i przyjmuj dynamiczny model kapitalizmu. Chocia s daleko bardziej realistyczni ni gwny nurt teorii neoliberalnej, to ich metoda porzuca moliwo zademonstrowania, e wynik dziaa rynkowych jest w jakim sensie realizacj indywidualnych upodoba ludzi, ktrzy wyraaj w nich swoje oddziaywania. Nie ma tu adnego sposobu udowodnienia stabilizujcego charakteru dziaalnoci przedsibiorcw ani tego, e rzekomo przynosi ona korzyci spoeczestwu. Naprawd dziaalno przedsibiorcw skania si do rozregulowywania rynkw (zwaszcza rynkw pracy), czyli raczej oddalania ich od rwnowagi (tzn. penego wykorzystania dostpnych zasobw) ni przybliania ich do niej. Ujmujc to inaczej, dynamiczny proces mgby doprowadzi raczej do rozbienoci ni zbienoci zachowa, a wic do wzrostu bezrobocia, ograniczenia jakoci dostpnych moliwoci wyboru, z ktrych mamy maksymalizowa swoj "uyteczno" itd. Dynamiczny system nie musi wcale si samoistnie udoskonala, zwaszcza na rynku pracy, ani te wykazywa jakichkolwiek ladw samoistnego denia do rwnowagi (tzn. poddaje si cyklowi koniunkturalnemu). Wic jak na ironi ekonomici z tej szkoy czsto utrzymuj, e cho nie mona osign stanu rwnowagi, to rynek pracy dowiadczy penego zatrudnienia w "wolnorynkowym" czyli "czystym" kapitalizmie. A to, e ten warunek jest warunkiem rwnowagi rynkowej nie wydaje si powodowa ich zbytniego niepokoju. Dlatego widzimy, jak na przykad von Hayek przekonuje, e "caa przyczyna bezrobocia. . . to zboczenie cen i pac z ich stanu rwnowagi, ktry zostaby ustanowiony przy wolnym rynku i stabilnej walucie" i e "odchylenie obecnych cen od tego pooenia rwnowagi. . . to przyczyna niemoliwoci sprzedania czci poday pracy" [Nowe studia]. Dlatego widzimy tutaj zwyke podpieranie si teori rwnowagi rynkowej w celu obrony kapitalizmu przed winieniem go za zo, ktre stwarza - nawet przez tych, ktrzy twierdz, e wiedz lepiej. Moe jest to sprawa oportunizmu politycznego, pozwalajcego zwolennikom ideologii wolnego rynku atakowa pojcie rwnowagi rynkowej, gdy w oczywisty sposb rozmija si ono z rzeczywistoci i by w stanie je reanimowa atakujc, powiedzmy, zwizki zawodowe, programy oson socjalnych i inne procedury majce na celu pomaga ludziom pracy przeciwstawia si spustoszeniom dokonywanym przez kapitalistyczny rynek? Ci zwolennicy kapitalizmu kad nacisk na "wolno" -- wolno podejmowania swoich wasnych decyzji przez jednostki. A kt mgby zaprzeczy temu, e jednostki, gdy maj wolno wyboru, wybior moliwo, ktr uwaaj za najlepsz dla siebie? Ale ta pochwaa osobistej wolnoci pomija to, e kapitalizm czsto ogranicza wybr do dwu (lub wicej) zych moliwoci wskutek nierwnoci, jakie wytwarza (std nasze odwoywanie si do jakoci dostpnych nam decyzji). Robotnica zgadzajca si na katornicz prac istotnie "maksymalizuje" swoj "uyteczno" tak postpujc -- mimo wszystko, ten wybr jest lepszy ni zagodzenie si na mier -- ale tylko ideolog zalepiony przez kapitalistyczn ekonomi bdzie sdzi, e ona jest wolna albo e jej decyzja nie zostaa podjta w warunkach ekonomicznego przymusu. Inaczej mwic, ta idealizacja wolnoci uzyskiwanej poprzez rynek cakowicie pomija fakt, e dla znacznej liczby ludzi ta wolno moe mie bardzo ograniczony zakres. Ponadto wolno kojarzona z kapitalizmem, tam gdzie w gr wchodzi rynek pracy, staje si niczym wicej jak tylko wolnoci wyboru swojego pana. Ujmujc rzecz caociowo, ta obrona kapitalizmu pomija istnienie nierwnoci ekonomicznych (a wic wadzy), naruszajcych wolno i szanse innych ludzi (zobacz peniejsz dyskusj o tym w sekcji F.3.1). Nierwnoci spoeczne mog da pewno, e ludzie skocz "lubic to, co si ma", a nie "majc to, co si lubi" po prostu dlatego, e musz uporzdkowywa swoje oczekiwania i zachowania tak, aby pasoway do wzorcw wyznaczanych przez koncentracj wadzy ekonomicznej. Ma to zwaszcza miejsce na rynku pracy, gdzie sprzedawcy siy roboczej s zazwyczaj w niekorzystnej sytuacji w porwnaniu z nabywcami z powodu istnienia bezrobocia (patrz sekcje B.4.3, C.7 i

F.10.2). Co naprowadza nas na jeszcze jeden problem zwizany z marginalizmem, mianowicie rozmieszczenie zasobw w spoeczestwie. Popyt rynkowy bywa zwykle omawiany w kategoriach gustw, nie za rozdziau siy nabywczej wymaganej do zaspokojenia tyche gustw. Zatem jako metoda okrelania ceny uyteczno kracowa pomija rnice siy nabywczej jednostek i przyjmuje prawn fikcj, e korporacje to pojedyncze osoby (podzia dochodw jest traktowany jako rzecz ustalona). Ci, ktrzy maj mnstwo pienidzy bd mogli maksymalizowa swoj satysfakcj o wiele atwiej ni ci, ktrzy maj mao. Mog oni take przelicytowa majcych mniej pienidzy. Jeeli, jak mwi wielu prawicowych "libertarian", kapitalizm to "jeden dolar, jeden gos", to jest oczywiste, czyja warto bdzie najsilniej odzwierciedlana na rynku. I to wanie dlatego ortodoksyjni ekonomici przyjmuj wygodne zaoenie "danego podziau dochodw", gdy prbuj pokaza, e najlepszym rozmieszczeniem zasobw jest rozmieszczenie opierajce si na rynku. Mwic inaczej, w kapitalizmie to nie "uyteczno" jako taka jest maksymalizowana, ale raczej "efektywna" uyteczno (zwykle nazywana "efektywnym popytem") -- mianowicie uyteczno poparta pienidzmi. Kapitalistyczny rynek (a cilej klasa posiadajca w tym ustroju) nadaje warto (tzn. ceny) przedmiotom w zalenoci od efektywnego popytu na nie. "Efektywny popyt" to pragnienia ludzkie zmierzone moliwoci uiszczenia opaty za ich realizacj. Tak wic rynek ocenia potrzeby ludzi zamonych jako waniejsze od potrzeb ludzi bez rodkw do ycia. A przez to kapitalizm odciga konsumpcj od zaspokajania "uytecznoci" znajdujcych si w najwikszej potrzebie i przyciga j w stron zaspokajania przede wszystkim potrzeb bogatej garstki. Nie znaczy to, e rynek nie wychodzi naprzeciw potrzebom wikszoci (zwykle, ale nie zawsze, wychodzi do pewnego stopnia). To znaczy tylko, e przy danej iloci zasobw majcy pienidze mog przelicytowa majcych mniej -- nie baczc na ludzki los. Popierajcy wolnorynkowy kapitalizm ekonomista Von Hayek przekonywa, e "spontaniczny porzdek wytwarzany przez rynek nie zapewnia, e to co opinia powszechna uwaa za pilniejsze potrzeby, bdzie zawsze speniane przed mniej wanymi potrzebami" [The Essential Hayek, p. 258]. Co jest tylko grzecznym sposobem wytumaczenia rozwoju, w ktrym milionerzy buduj nowe paace, podczas gdy s tysice bezdomnych albo yjcych w slumsach, albo karmi luksusow ywnoci swoich czworonogich ulubiecw, gdy ludzie chodz godni, albo te w ktrym agrobiznes przeznacza gotwk i pody rolne na zagraniczne rynki, gdy bezrolni umieraj z godu (patrz te sekcja I.4.5). Nie trzeba powtarza, e marginalistyczna ekonomia usprawiedliwia t wadz rynku i jej skutki. Streszczajc, neoliberalna ekonomia wykazuje zdolno do ycia nierzeczywistego ustroju, co jest przekadane na zapewnienia o wiecie, w jakim bdziemy y, dopki wikszo ludzi nie przyjmie, e rzeczywisto odzwierciedla model (a nie na odwrt - e model odzwierciedla rzeczywisto - jak powinno by, ale nie jest w neoliberalnej teorii). Co wicej, i do tego gorzej, decyzje polityczne bd stanowione w oparciu o model, ktry nie ma adnego zwizku z rzeczywistoci -- z katastrofalnymi skutkami (na przykad powstanie i upadek monetaryzmu -patrz sekcja C.8). Na dodatek, model ten usprawiedliwia (wtedy, kiedy nie pomija) hierarchiczne struktury i ogromne nierwnoci pod wzgldem bogactwa i siy przetargowej w spoeczestwie, co jest kpin z osobistej wolnoci (zobacz sekcj F.3.1 w celu zapoznania si ze szczegami). Suy on interesom majcych wadz i bogactwo w nowoczesnym spoeczestwie, a take celom niszczcego dusz, zanieczyszczajcego wiat komercjalnego systemu, wyraajc dezaprobat dla istotnoci wzgldw estetycznych, humanitarnych, i w ogle ludzkich, podczas podejmowania decyzji ekonomicznych. Doprawdy, zwyka sugestia, e miejsce ludzi jest przed zyskami (a tym bardziej zamiast zyskw), wywoaaby histeri. Wychodzc z faszywej przesanki, marginalizm koczy negujc goszone przez siebie ideay -- zamiast by ekonomi wolnoci osobistej, staje si rodkiem usprawiedliwiania ogranicze i odmowy tej wolnoci.

Zatem jeeli subiektywna teoria wartoci jest bdna, to co wyznacza ceny? Oczywicie, na krtk met, ceny znajduj si pod silnym wpywem poday i popytu. Jeli popyt przewysza poda, cena ronie, i odwrotnie. Jednake ten truizm nie odpowiada na pytanie. Odpowied daje produkcja i rodzone tam stosunki spoeczne. Zostao to omwione w nastpnej sekcji.

C.1.2 A wic co okrela ceny?


Klucz do zrozumienia cen ley w zrozumieniu, e produkcja w kapitalizmie ma jako swj "jedyny cel. . . zwikszanie zyskw kapitalisty" [Piotr Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty]. Mwic inaczej, zysk jest si napdow kapitalizmu. Gdy zrozumiemy ten fakt i jego konsekwencje, wyznaczanie ceny staje si proste, a dynamika ustroju kapitalistycznego przejrzystsza. Cena kapitalistycznego towaru bdzie dy do swojej ceny produkcji. Cena produkcji jest sum kosztw produkcji i przecitnej stopy zysku (powinnimy odnotowa, e przecitna stopa zysku zaley od atwoci wejcia na rynek - patrz poniej). Klienci podczas zakupw staj wobec danych cen i danej poday. Cena wyznacza popyt w oparciu o warto uytkow produktu dla klienta i jego sytuacj finansow. Jeeli poda przekracza popyt, poda jest ograniczana (albo firmy ograniczaj produkcj, albo te zostaj zamknite, a kapita przeniesiony na inne, dajce lepsze zyski, rynki) dopki nie zostanie wypracowana przecitna stopa zysku (chocia musimy podkreli, e decyzje inwestycyjne s trudne do odwrcenia, a to znaczy, e mona ograniczy mobilno, powodujc problemy z dostosowaniem si -- takie jak bezrobocie -- w gospodarce). Stopa zysku to ilo zyskw podzielona przez cakowity kapita zainwestowany (tj. kapita nieruchomy -- rodki produkcji -- i kapita ruchomy -- pace i koszty zatrudnienia). Jeli dana cena daje ponadprzecitne zyski (a wic i stopy zysku), wtedy kapita bdzie prbowa si przemieci z obszaru ubogiego w zyski do obszaru bogatego w zyski, zwikszajc poda i konkurencj, a przez to zmniejszajc cen, dopki nie zostanie znowu wytworzona przecitna stopa zysku (podkrelamy: bdzie prbowa, gdy wiele rynkw ma rozlege bariery chronice przed wejciem, ograniczajce mobilno kapitau, a wic pozwalajce wielkiemu biznesowi zgarnia wysze stopy zysku -- patrz sekcja C.4). A jeli cena spowoduje, e popyt przewyszy poda, wywoa to krtkotrway wzrost ceny, a te dodatkowe zyski wskazuj innym kapitalistom, e warto przenie si na ten rynek. Poda towaru bdzie dy do ustabilizowania si na ktrymkolwiek poziomie popytu na towar, w cenie dajcej przecitne stopy zysku (poziom ten zaley od "stopnia monopolu" na rynku -- patrz sekcja C.5). Ten poziom zysku oznacza, e dostawcy nie maj adnego bodca do przenoszenia kapitau na ten rynek albo z tego na jaki inny. Kada zmiana tego poziomu na dusz met zaley od zmian ceny produkcji omawianego dobra (nisze ceny produkcji oznaczaj wysze zyski, wskazujc innym kapitalistom, e nowe inwestycje na tym rynku mogy by przynie zyski). Jak mona zauway, ta teoria (czsto nazywana teori wartoci opartej na pracy) nie zaprzecza, e konsumenci oceniaj dobra subiektywnie, ani e ta ocena moe mie krtkotrway wpyw na cen (ktra wyznacza poda i popyt). Wielu prawicowo-"libertariaskich" i gwnonurtowych ekonomistw twierdzi, e teoria wartoci opartej na pracy usuwa popyt z procesu wyznaczania ceny. Ulubionym przykadem jest dla nich przykad "szarlotki z bota" -jeeli upieczenie jej pochania tak sam ilo pracy, co upieczenie szarlotki z jabek, to - pytaj - pewnie te bdzie miaa tak sam warto (cen)? Ich twierdzenia s nieprawidowe, gdy teoria wartoci opartej na pracy opiera si na poday i popycie i dy do wyjanienia dynamiki cen, a wic uznaje (a nawet opiera si na tym), e jednostki podejmuj swoje wasne decyzje w

oparciu o swoje subiektywne potrzeby (wedug sw Proudhona, "uyteczno to niezbdny warunek wymiany" [System ekonomicznych sprzecznoci]). Tym, co teoria wartoci opartej na pracy pragnie wyjani jest cena (tj. warto wymienna) -- a dane dobro moe mie warto wymienn tylko wtedy, gdy inni go chc (tzn. ma warto uytkow dla nich, a oni pragn na nie wymienia pienidze lub inne dobra). Dlatego przykad "szarlotki z bota" to klasyczny przykad niedorzecznej argumentacji -- "szarlotka z bota" nie ma adnej wartoci wymiennej, gdy nie posiada wartoci uytkowej dla innych i nie jest poddawana wymianie. Innymi sowy, jeeli towaru nie mona wymienia, to nie moe on mie wartoci wymiennej (a wic ceny). Jak przekonywa Proudhon, "nic nie daje si wymienia, jeli nie jest uyteczne" [Op. Cit.]. Teoria wartoci opartej na pracy wynika ze spostrzeenia, e bez pracy nic nie zostaoby wyprodukowane i musi si co wyprodukowa, zanim bdzie mona to wymienia (albo ukra, jak w przypadku ziemi). Poniewa uyteczno (tzn. warto uytkowa) nie daje si zmierzy, praca jest podstaw wartoci (wymiennej). Teoria wartoci opartej na pracy bazuje na obiektywnych potrzebach produkcji i uznaje kluczow rol, jak odgrywa praca (bezporednio i porednio) przy wytwarzaniu towarw. Ale nie znaczy to, e warto istnieje niezalenie od popytu. Bynajmniej -- jak zwrcilimy uwag, aeby posiada warto wymienn, dane dobro musi by podane przez kogo innego ni jego wytwrca (albo kapitalista, ktry zatrudnia wytwrc), musi mie warto uytkow dla innych (inaczej mwic, zostaje ono subiektywnie oceniane przez nich). Dlatego robotnicy produkuj to, co ma warto (uytkow), wyznaczon przez popyt, a koszty produkcji obejmujcej tworzenie tej wartoci uytkowej wyznaczaj cen (warto wymienn towaru) i poziom zyskw. Dlatego teoria wartoci opartej na pracy zawiera te ziarnko prawdy z teorii "subiektywnej", burzc rwnoczenie jej mity. Poniewa w ostatecznoci subiektywna teoria wartoci stwierdza tylko, e "ceny s wyznaczane przez uyteczno kracow; uyteczno kracowa jest mierzona przez ceny. Ceny. . . nie s niczym wicej, ani niczym mniej, ni cenami. Marginalici, po rozpoczciu swoich poszukiwa w sferze subiektywnych odczu, obrali chodzenie w kko" [Allan Engler, Apostoowie chciwoci]. Z drugiej strony, teoria wartoci opartej na pracy wynika z obiektywnych faktw produkcji i wynikajcych z niej kosztw (ostatecznie wyraonych czasem pracy) ("Absolutn wartoci przedmiotu zatem jest koszt czasu i wydatkw" [potrzebnych na jego wytworzenie] [Proudhon, Co to jest wasno?]). Zmiany poday i popytu (tj. cen rynkowych) oscyluj wok tej "absolutnej wartoci" (tzn. ceny produkcji), a wic to wanie koszt produkcji towaru jest tym, co ostatecznie reguluje jego cen, nie za poda i popyt (ktre tylko tymczasowo wpywaj na jego cen rynkow). Chocia subiektywna teoria wartoci jest wygodna w uyciu przy opisywaniu cen dzie sztuki (a powinnimy te odnotowa, e i teoria wartoci opartej na pracy moe dostarczy ich wyjanienia), to posiadanie teorii ekonomicznej ignorujcej istot olbrzymiej wikszoci dziaa ekonomicznych w spoeczestwie ma niewielki sens. Teoria wartoci opartej na pracy wyjania to, co ley pod powierzchni poday i popytu, co naprawd wyznacza cen w kapitalizmie. Uznaje obiektywnie dane ceny i poda, ktre s dowiadczane przez konsumenta i wskazuje, jak konsumpcja ("subiektywne oceny") wpywa na ich przesunicia. Wyjania, dlaczego pewien towar sprzedaje si po pewnej cenie, a nie po innej -- jest to co, czego subiektywna teoria naprawd nie moe uczyni. Dlaczego dostawca powinien "zmieni swoje zachowanie" na rynku, jeli opiera si on wycznie na "subiektywnych oszacowaniach"? Musi by jaka obiektywna wskazwka, ktra kieruje jego dziaaniami, i jest ona znajdowana w rzeczywistoci kapitalistycznej produkcji. Jeszcze raz cytujc Proudhona, "jeeli poda i popyt same wyznaczaj warto, to jak moemy mwi, co jest nadmiarem, a co niedoborem? Jeli ani koszt, ani cena rynkowa, ani pace nie mog zosta wyznaczone matematycznie, to jak jest moliwe pojcie nadwyki, zysku?" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Dlatego "mwi. . . e poda i popyt stanowi prawo wymiany to mwi, e poda i popyt stanowi prawo poday i popytu; nie jest to

wyjanienie powszechnego prawida, ale ogoszenie jego absurdalnoci" [Op. Cit.]. Tote teoria wartoci opartej na pracy dokadniej oddaje rzeczywisto - mianowicie to, e w przypadku zwyczajnego towaru, zarwno ceny, jak i poda istniej zanim bd mogy mie miejsce subiektywne oceny, i e kapitalizm opiera si raczej na osiganiu zyskw ni abstrakcyjnym zaspokajaniu potrzeb klientw. Mona by przekonywa, e ta teoria o "cenie produkcji" jest bliska neoliberalnej teorii "czciowej rwnowagi" rynkowej. Pod wieloma wzgldami jest to prawda. Marshall w zasadzie stworzy swoj teori syntetyzujc teori uytecznoci kracowej ze starsz teori "kosztw produkcji", ktr John Stuart Mill wyprowadzi z teorii wartoci opartej na pracy. Ale wane s i rnice. Po pierwsze, teoria wartoci opartej na pracy nie prowadzi do wskazanego powyej bdnego koa zwizanego z prbami wyprowadzania uytecznoci od ceny. Po drugie, przekonuje, e czynsze, zyski i odsetki to nieodpatna praca robotnikw, a nie "nagrody" dla wacicieli za bycie wacicielami. Po trzecie, jest to system dynamiczny, w ktrym ceny produkcji mog si zmienia i zmieniaj si, gdy s podejmowane decyzje ekonomiczne. Po czwarte, teoria wartoci opartej na pracy moe atwo odrzuci ide "doskonaej konkurencji" i bra pod uwag gospodark naznaczon barierami wejcia na rynek i trudnymi do odwrcenia decyzjami inwestycyjnymi. I wreszcie rynki pracy nie musz oczyszcza si na dusz met. Poniewa nowoczesna ekonomia zaprzestaa mierzenia uytecznoci, znaczy to, e w praktyce (jeli nie w retoryce) model neoliberalny odrzuca cz syntezy pochodzc z teorii wartoci opartej na uytecznoci kracowej i w zasadzie powraca do klasycznego ujcia (tj. teorii wartoci opartej na pracy) -- ale z wanymi poprawkami, ktre wydzieraj z wczeniejszej wersji jej ostrze krytyki i dynamiczny charakter. Nie trzeba powtarza, e teoria wartoci opartej na pracy wcale nie pomija przedmiotw wystpujcych w naturze, takich jak klejnoty, pokarmy rolinne i zwierzce czy woda. Przyroda jest ogromn skarbnic wartoci uytkowych, ktre ludzko musi wykorzysta w celu wyprodukowania innych, nowych wartoci uytkowych. Mona powiedzie, e ziemia jest matk, a praca ojcem bogactwa. Czasami si twierdzi, e teoria wartoci opartej na pracy zakada, e przedmioty wystpujce w naturze nie powinny mie ceny, skoro wyprodukowanie ich nie pochania adnej pracy. Jednak jest to kamstwo. Na przykad kamienie szlachetne s drogocenne, poniewa ich odnalezienie pochania olbrzymi ilo pracy. Gdyby byy atwe do znalezienia, jak piasek, byyby tanie. Podobnie naturalna ywno i woda posiadaj warto w zalenoci od tego, jak wiele pracy potrzeba do ich znalezienia, zebrania i przetworzenia na danym obszarze (na przykad woda na terenach jaowych jest bardziej "cenna" ni woda w pobliu jeziora). Tak sam logik stosuje si do innych rzeczy wystpujcych w przyrodzie. Jeli ich otrzymanie nie wymaga dosownie adnego wysiku -- jak powietrza -- to bd miay niewielk warto wymienn albo nie bd miay adnej. Ale im znalezienie, zebranie, oczyszczenie czy inne przerobienie ich do celw uytkowych bdzie pochania wicej pracy, tym bd miay wiksz warto wymienn wzgldem innych dbr (tzn. ich ceny produkcji bd wysze, co prowadzi do wyszej ceny rynkowej). Prba pominicia produkcji w zaoeniach subiektywnej teorii wartoci wywodzi si z chci ukrycia wyzysku jako istoty kapitalizmu. Koncentrujc si na "subiektywnych ocenach" jednostek, owe jednostki zostaj oderwane od rzeczywistej dziaalnoci ekonomicznej (tj. produkcji), wic rdo zyskw i wadzy w gospodarce mona pomin. Sekcja C.2 (Skd si bior zyski?) pokazuje, dlaczego wyzysk pracy najemnej podczas produkcji jest rdem zyskw - nie za dziaalno na rynku. Oczywicie zwolennik kapitalizmu bdzie przekonywa, e teoria wartoci opartej na pracy nie jest powszechnie przyjmowana w gwnym nurcie ekonomii. Sama prawda; ale to w niczym nie

sugeruje, e teoria jest za. Mimo wszystko, atwo byoby "udowodni", i demokratyczna teoria bya "za" w hitlerowskich Niemczech po prostu dlatego, e nie bya powszechnie przyjmowana przez wikszo wykadowcw i politycznych przywdcw tamtych czasw. W kapitalizmie coraz wicej rzeczy zostaje obrconych w towary -- z teoriami ekonomicznymi i posadami ekonomistw wcznie. Majc wybr midzy teori przekonujc, e zyski, odsetki i czynsze to nieodpatna praca (czyli wyzysk), a teori przekonujc, e to wszystko s suszne "nagrody" za sub, jak mylicie - ktr z nich bogaci wespr swoimi funduszami? Tak wanie byo z teori wartoci opartej na pracy. Poczwszy od czasw Adama Smitha, radykaowie wykorzystywali j do krytykowania kapitalizmu. Ekonomici ze szkoy klasycznej (Adam Smith i David Ricardo oraz ich nastpcy, tacy jak J.S. Mill) przekonywali, e na dusz met towary s wymieniane proporcjonalnie do pracy, uytej do ich wyprodukowania. Zatem wymiana towarowa przynosia korzyci wszystkim stronom, gdy otrzymyway one ilo pracy rwnowan wydanej sumie. Jednake pozostawiao to jeszcze istot i rda kapitalistycznych zyskw do dyskusji. Dyskusja ta szybko przeniosa si do klas pracujcych. Na dugo zanim Karol Marks (osoba najczciej kojarzona z teori wartoci opartej na pracy) napisa swoje niesawne dzieo Kapita, socjalici ricardiascy tacy jak Robert Owen i William Thompson oraz anarchici, tacy jak Proudhon, wykorzystywali teori wartoci opartej na pracy do przedstawiania krytyki kapitalizmu, obnaajc go jako ustrj oparty na wyzysku (robotnica albo robotnik faktycznie nie otrzymuje w swojej pensji rwnowartoci tego, co wyprodukowa(a), a wic kapitalizm nie opiera si na wymianie rwnowanych sobie wartoci). W Stanach Zjednoczonych Henry George wykorzystywa t teori do atakowania prywatnej wasnoci ziemi. Kiedy nadesza ekonomia marginalistyczna, szybko zawadna nauk jako dobry sposb na zahamowanie radykalnych wpyww. W istocie, nastpcy Henry'ego George'a przekonuj, e ekonomia neoklasyczna rozwijaa si przede wszystkim w celu przeciwdziaania jego ideom i wpywom (patrz Korupcja ekonomii Masona Gaffneya i Freda Harrisona). Wic, jak stwierdzilimy powyej, marginalistyczna ekonomia zawadna wiatem, bez wzgldu na swoj znikom warto naukow, po prostu dlatego, e usuna sprawy polityczne z krgu zainteresowa ekonomii politycznej. Wraz z narodzinami ruchu socjalistycznego i ukazaniem si krytycznych prac Owena, Thompsona, Proudhona i wielu innych, teoria wartoci opartej na pracy zostaa uznana za zbyt polityczn i niebezpieczn. Nie mona byo ju duej postrzega kapitalizmu jako ustroju opartego na wymianie rwnowanych sobie iloci pracy. Powinno si wic go postrzega jako system opierajcy si na wymianie rwnowanych sobie uytecznoci. Lecz, jak zostao przedstawione (w poprzedniej sekcji), pojcie rwnowanej uytecznoci zostao szybko pominite, chocia wypracowana na nim nadbudowa staa si podstaw kapitalistycznej ekonomii. A bez teorii wartoci kapitalistyczna ekonomia nie jest w stanie udowodni, e kapitalizm zaowocuje harmoni, zaspokojeniem osobistych potrzeb, sprawiedliw wymian czy skutecznym rozmieszczeniem zasobw. Jeszcze jedna sprawa. Musimy podkreli, e nie wszyscy anarchici popieraj teori wartoci opartej na pracy. Na przykad Kropotkin si z ni nie zgadza. Uznawa wykorzystywanie jej przez socjalistw za uywanie "metafizycznych definicji akademickich ekonomistw", za krytykowanie kapitalizmu przy pomocy jego wasnych definicji - co, jego zdaniem, jak caa kapitalistyczna ekonomia, byo nienaukowe [Ewolucja a rodowisko]. Jednake odrzucanie teorii wartoci opartej na pracy przez Kropotkina nie znaczyo, e uwaa on kapitalizm za wolny od wyzysku. Wprost przeciwnie - podobnie jak kady anarchista Kropotkin atakowa "przywaszczanie sobie wytworw ludzkiej pracy przez wacicieli kapitau" widzc korzenie tego stanu rzeczy w tym, e "miliony ludzi nie maj zupenie z czego y, o ile nie sprzedadz swojej siy roboczej i swojej inteligencji za cen umoliwiajc kapitalicie czysty zysk i 'warto dodatkow'" [Op. Cit.]. Bardziej szczegowo omawiamy zyski w sekcji C.2 (Skd si bior zyski?).

Odrzucanie teorii wartoci opartej na pracy przez Kropotkina wynika z faktu, e w kapitalizmie "warto wymienna i niezbdna praca nie s proporcjonalne do siebie nawzajem", a wic "praca nie jest miar wartoci" [Op. Cit.]. Co jest oczywicie prawd w warunkach kapitalizmu. Jak przekonywa Proudhon (i Marks), w kapitalizmie (wskutek istnienia kapitalistycznych zyskw, czynszw i odsetek) ceny mog nie by proporcjonalne do przecitnej pracy wymaganej do wyprodukowania towaru ("Gdziekolwiek praca nie zostaa uspoeczniona -- to jest, gdziekolwiek warto nie jest wyznaczana syntetycznie -- w wymianie ma miejsce nieuczciwo i nieregularno" [Proudhon, Op. Cit.]). Dopiero, gdy stopa zysku bdzie wynosia zero, ceny bd bezporednio odzwierciedla warto pracy (co oczywicie jest tym, czego pragnli Proudhon i Tucker -- "Socjalizm. . . wyraa sw powinno ["eby praca bya prawdziw miar ceny"] w opisywaniu spoeczestwa, takiego, jakie powinno by, i odkrywaniu rodkw do uczynienia go takim, jakie powinno by" [Tucker, The Individualist Anarchists, p. 79]). Dlatego Kropotkin susznie stwierdza, e "w ustroju kapitalistycznym warto podczas wymiany nie jest ju mierzona iloci niezbdnej pracy" [Op. Cit.]. Jednake nie oznacza to, i teoria wartoci opartej na pracy jest nieistotna dla analizowania kapitalistycznej gospodarki. Te fakty raczej przekonuj nas, e w kapitalizmie praca jest w zasadzie regulatorem ceny, a nie jej miar. "Idea, ktra dotychczas cieszya si uznaniem w sprawie miary wartoci", przekonywa Proudhon, "jest wic niedokadna; przedmiotem naszego pytania nie jest norma wartoci, jak to byo mwione tak czsto i tak gupio, lecz prawo regulujce stosunki rnych produktw wzgldem spoecznego bogactwa; poniewa od znajomoci tego prawa zaley wzrost i spadek cen" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Tak wic argument Kropotkina nie podwaa teorii wartoci opartej na pracy jako takiej. Po zdjciu metafizycznej zawartoci, ktr wielu (zwaszcza marksistw) dodao do tej teorii (co susznie zostao zaatakowane przez Kropotkina jako nienaukowe), jest ona w istocie narzdziem metodologicznym, rodkiem badania kluczowych aspektw kapitalizmu -- mianowicie pracy najemnej i zwizanych z ni konfliktw w miejscu produkcji -- na wysokim poziomie abstrakcji. Jest wic to narzdzie objaniajce, a warto terminem objaniajcym, rodkiem do zrozumienia dynamiki kapitalizmu. Dlatego zamiast wysuwania niedojrzaej idei, e "warto wymienna" rwna si cenom, teoria wartoci opartej na pracy suy przede wszystkim za narzdzie do analizy. Mona to zobaczy w tym, e uywamy raczej wyraenia "cena produkcji" ni warto (wymienna) podczas opisywania, jak dziaa teoria. Skupia ona sw analiz na procesie produkcji i dlatego susznie sprowadza nasze badania nad funkcjonowaniem kapitalizmu do tego, co dzieje si podczas produkcji, do stosunkw wadzy w kapitalistycznym miejscu pracy, walki midzy wadz szefa a wolnoci pracownikw, walki o kontrol nad procesem produkcyjnym i o to, jak wytworzona przez pracownikw nadwyka ma by dzielona (tzn. jak duo pozostanie w rkach tych, ktrzy j wypracowali, a ile zostanie zawaszczone przez kapitalistw). Dlatego twierdzenie, e ceny odbiegaj od wartoci, a wic teoria jest przestarzaa, wskazuje na pomyk midzy objaniajcym znaczeniem teorii a rzeczywistym wiatem cen i zyskw. Teoria wartoci opartej na pracy przypomina nam, e produkcja ma miejsce najpierw, a wic stanowi podstaw do wymiany, a to, co si dzieje w miejscu produkcji ma bezporedni wpyw na to, co si dzieje podczas wymiany. Bezporednie i porednie zmniejszanie si czasu pracy wymaganej do produkcji zmniejsza koszty produkcji towaru, a zatem te cen jego produkcji. A wic wzrost i spadek cen i zyskw jest rezultatem zmian stosunkw wartoci (tj. obiektywnych kosztw pracy w procesie produkcji -- wartoci czasu pracy) i dlatego wykorzystywanie teorii wartoci opartej na pracy jako narzdzia objaniajcego pozostaje wane. Inaczej mwic, teoria ta jest po prostu dobrym narzdziem analizy heurystycznej, ktre daje dobry wgld raczej w ksztatowanie si cen, ni w ceny jako takie. W praktyce ceny produkcji zale od pac, a te raczej odzwierciedlaj warto czasu pracy ni s wartoci czasu pracy.

Zatem Kropotkin mia racj -- a do tego punktu. Jego krytyka teorii wartoci opartej na pracy jest prawidowa w odniesieniu do tych jej wersji, ktre twierdz, e cena "rwnowagi rynkowej" rwna si wartoci (wymiennej) dobra. Susznie stwierdzi, e w kapitalizmie rzadko to si zdarza. Co oznacza, e uywanie przez nas tej teorii po prostu wynika z potrzeby posiadania narzdzia objaniajcego, rodka obserwacji kluczowego aspektu kapitalizmu -- mianowicie procesu produkcyjnego, w ktrym wytwarzane s rzeczy majce warto uytkow dla innych, a wic przeznaczone do wymiany. Produkcja ma miejsce najpierw, wic aby zrozumie dynamik kapitalizmu, musimy najpierw zacz od niej. Nie robic tego, jak to czyni subiektywna teoria wartoci, zaprowadzimy nasz analiz do lepej uliczki i pominiemy zasadniczy przejaw kapitalizmu -- prac najemn, struktury wadzy w procesie produkcji oraz wyzysk pracownikw, jaki rodzi si z tego ucisku. Rzeczywicie, argumentacja Kropotkina zostaa uwzgldniona w zarysowanym powyej stanowisku opierajcym si na "cenach produkcji", gdy skupiamy si na cenach, a nie "wartociach". Odrzucamy metafizyczne abstrakcje, czsto towarzyszce teorii wartoci opartej na pracy, a zamiast tego skupiamy si na rzeczywistych zjawiskach, takich jak ceny, zyski, walka klas itd. Takie podejcie pomaga osadza nasz krytyk kapitalizmu raczej w tym, co si dzieje w realnym wiecie, ni w sferze abstrakcji. A to, e Marks skupia si na wartoci (tj. abstrakcyjnym poziomie analizy) sprawio, e pomin rol walki klasowej w kapitalizmie i jej wpyw na zyski (z fatalnymi skutkami dla swojej teorii i ruchu, ktry zainspirowa).

C.1.3 Co jeszcze wpywa na wysoko cen?


Jak wskazano w poprzedniej sekcji, cena kapitalistycznego towaru jest na dusz met rwna jej cenie produkcji, ktra z kolei okrela poda i popyt. Jeeli poda albo popyt si zmienia, co oczywicie moe si sta i si zdarza - gdy w oczach konsumentw warto towarw si zmienia, i nowe rodki produkcji s tworzone, a stare odchodz w przeszo - to bdzie to miao krtkotrway wpyw na ceny. Ale przecitna cena produkcji jest t, w okolicach ktrej kapitalistyczny towar si sprzedaje. Zatem to koszt produkcji jest tym, co ostatecznie reguluje ceny towarw. Innymi sowy: "stosunkami na rynku rzdz stosunki produkcji" [Paul Mattick, Kryzys gospodarczy i jego teoria]. Proudhon uj to tak: "A wic warto si zmienia, za prawo wartoci jest niezmienne, wicej, jeli dopuszczalna jest moliwo zmian wartoci, to dzieje si tak dlatego, e wartoci rzdzi prawo, w ktrym jeden z czynnikw w istocie jest niestay -- mianowicie praca mierzona w czasie" [Op. Cit.]. Jednake ilo czasu i wysiku woonego w wyprodukowanie danego towaru nie jest istotnym czynnikiem okrelania jego ceny na rynku. Tym, co si liczy, s koszty (z iloci czasu pracy wcznie), jakie przecitnie pochania wyprodukowanie tego typu towaru, gdy praca jest wykonywana z przecitn intensywnoci, przy uyciu typowych narzdzi i przecitnym poziomie zrcznoci pracownikw. Produkcja towarw, ktra spada poniej tych standardw, np. wykorzystujca przestarza technologi albo prowadzona z mniejsz od przecitnej intensywnoci pracy, nie pozwoli sprzedawcy na podniesienie ceny towaru w celu uzyskania rekompensaty za jego niewydoln produkcj, poniewa cena jest okrelana na rynku przez przecitne warunki (wic i przecitne koszty) produkcji plus przecitny poziom zysku wymagany do uzyskania przecitnej stopy zysku z zainwestowanego kapitau. Z drugiej za strony, wykorzystywanie metod produkcyjnych, ktre s bardziej efektywne od przecitnych -tzn. ktre pozwalaj na wyprodukowanie wikszej iloci towarw zuywajc mniej pracy --

pozwoli sprzedawcy na zgarnicie wikszych zyskw i (lub) zmian ceny na nisz od przecitnej, wic i na przejcie wikszego udziau w danym rynku, co w kocu zmusi innych producentw do przyjcia tej samej technologii w celu przeycia, a wic zmniejszenia ceny produkcji rynkowej tego typu towaru. W ten sposb postp ograniczajcy czas pracy przekada si na obnienie wartoci wymiennej (a wic ceny), ukazujc tym samym regulujc funkcj czasu pracy (i wskazujc na uyteczno teorii wartoci opartej na pracy jako narzdzia metodologicznego). Podobnie, teoria ta dostarcza wyjanienia, dlaczego zasoby naturalne na jednym obszarze maj wiksz warto ni na innym (na przykad cena wody dla osoby mieszkajcej na pustyni byaby znacznie wysza ni dla kogo yjcego obok rzeki). Na krtsz met waciciel wody na pustyni moe obciy znacznymi sumami tych, ktrzy chc wody - po prostu dlatego, e jest ona rzadkoci, a ilo pracy niezbdnej do znalezienia alternatywnego rda byaby ogromna (pominiemy na chwil etyk obciania wysokimi cenami ludzi w potrzebie, jak to czyni ekonomia marginalistyczna, ktra przedstawia takie sytuacje -- ktre wikszo ludzi intuicyjnie zaklasyfikowaaby jako wyzysk -- jako "uczciw wymian"). Ale gdyby takie dodatkowe zyski mona byo utrzyma przez duszy okres, to by skusio innych do zwikszenia konkurencji. Gdyby w tym regionie istnia stay popyt na wod, to wtedy konkurencja cignaby w d cen wody do mniej wicej przecitnej sumy wymaganej do jej udostpnienia (co wyjania, czemu kapitalici pragn ograniczy konkurencj przy pomocy praw autorskich, patentw itp. -- zobacz sekcj B.3.2 -- jak rwnie zwikszania rozmiarw przedsibiorstwa, udziaw na rynku i wadzy -- patrz sekcja C.4). Streszczajc, poniewa koszt produkcji dla danego towaru jest wielkoci sta, cena moe jedynie wskaza, czy dany produkt jest dostatecznie "doceniany" przez konsumentw, by zagwarantowa wzrost produkcji. Znaczy to, e "kapita przemieszcza si z gazi przemysu cechujcych si wzgldn stagnacj do szybko rozwijajcych si. . . . Dodatkowy zysk, w nadmiarze wobec zysku przecitnego, zdobyty na danym poziomie cen znowu jednak zanika wraz z napywem kapitau z gazi przemysu ubogich w zyski do gazi zasobnych w zyski", co zwiksza poda i obnia ceny, a wic i zyski [Paul Mattick, Op. Cit.]. Ten proces inwestycji kapitaowych i wynikajca z niego konkurencja jest rodkiem, poprzez ktry ceny rynkowe d do cen produkcji na danym rynku. Zysk i realia procesu produkcyjnego to klucze do zrozumienia cen i tego, jak wpywaj one na poda i popyt (i same podlegaj ich wpywom). Na koniec musimy jeszcze podkreli, e twierdzenie, i cena rynkowa dy do ceny produkcji nie stanowi sugestii, e kapitalizm znajduje si w stanie rwnowagi. Rzeczywisto jest od tego jak najdalsza. Kapitalizm jest zawsze niestabilny, poniewa "wyrastajc z kapitalistycznej konkurencji, aeby zwikszy wyzysk. . . stosunki produkcji... [s] w stanie wiecznych przeobrae, co przejawia si w zmianach wzgldnych cen dbr na rynkach. Dlatego rynek znajduje si cigle w stanie braku rwnowagi, cho przy rozmaitych stopniach jego ostroci, co daje pocztek - przez swoje przypadkowe zblienia do stanu rwnowagi - zudzeniu, e rynek dy do rwnowagi" [Paul Mattick, Op. Cit.]. Dlatego innowacje wywoane przez walk klasow, konkurencja, albo tworzenie nowych rynkw ma wany wpyw na ceny rynkowe. Dzieje si tak dlatego, e innowacje zmieniaj koszty produkcji towaru lub tworz nowe rynki, zasobne w zyski. Chocia rwnowaga rynkowa nie moe zosta osignita w praktyce, nie zmienia to faktu, e cena okrela popyt, poniewa klienci stawiaj czoa cenom podczas zakupw (zazwyczaj) jako ju ustalonej obiektywnej wartoci i w oparciu o te ceny podejmuj decyzje w celu zaspokojenia swoich subiektywnych potrzeb. Zatem teoria wartoci opartej na pracy uznaje, e kapitalizm to system istniejcy w czasie, z niepewn przyszoci (na ktr wpywa wiele czynnikw, wliczajc w to walk

klasow), i, z samej swojej natury, dynamiczny. Do tego jeszcze, w przeciwiestwie do neoliberalnej teorii cen "dugoterminowej rwnowagi", teoria wartoci opartej na pracy wcale nie twierdzi, e rynki pracy si oczyszcz, ani e zmiany na jednym rynku nie bd miay adnego wpywu na inne. W rzeczywistoci na rynku pracy moe mie miejsce powszechne bezrobocie, gdy to pomaga utrzyma wysoki poziom zyskw dziki utrzymywaniu dyscypliny -- poprzez grob zwolnienia -- w miejscu pracy (patrz sekcja C.7). Teoria nasza nie utrzymuje te, e kapitalizm bdzie stabilny. Jak to pokazuje historia "rzeczywicie istniejcego" kapitalizmu, bezrobocie jest zawsze wrd nas i wystpuje cykl koniunkturalny (w neoliberalnej ekonomii takie rzeczy nie mog si wydarzy, gdy teoria przyjmuje, e wszystkie rynki si oczyszczaj, a kryzysy s niemoliwe). Ponadto teoria wartoci opartej na pracy wskazuje rdo tej niestabilnoci -- mianowicie "sprzeczn ide wartoci, tak wyranie obnaon przez nieuchronno rozrnienia midzy wartoci uytkow a wartoci podczas wymiany" [Proudhon, Op. Cit.]. Sprawa tak si przedstawia zwaszcza w przypadku pracy, gdy jej warto wymienna (jej koszt, tj. paca) jest rna od wartoci uytkowej (tzn. tego, co ona naprawd tworzy podczas dnia roboczego). Jak przekonujemy w nastpnej sekcji, ta rnica midzy wartoci uytkow pracy (jej produktem) a jej wartoci wymienn (jej pac) to rdo kapitalistycznego zysku (w sekcji C.7 wskaemy, jak ta rnica wpywa na cykl koniunkturalny -- tj. niestabilno gospodarki).

C.2 Skd si bior zyski?


Jak wspomniano w poprzedniej sekcji, zyski s si napdow kapitalizmu. Jeeli nie mona osign zysku, dobro nie jest produkowane, niezalenie od tego, ilu ludzi je "subiektywnie ceni". Ale skd si bior zyski? Aeby zdobywa jeszcze wicej pienidzy, trzeba pienidze przeksztaci w kapita, tj. zakady pracy, maszyny i inne "dobra trwae". Jednake kapita sam z siebie (tak jak i pienidz) niczego nie produkuje. Kapita staje si produktywny dopiero podczas pracy, gdy wykorzystuj go robotnicy ("Ani wasno, ani kapita niczego nie produkuje, gdy nie jest zapadniany prac" Bakunin). W kapitalizmie pracownicy nie tylko wytwarzaj warto (tzn. wyprodukowane towary) wystarczajc do utrzymania istniejcego kapitau i zapewnienia swojego wasnego bytu, lecz take i nadwyk. Ta nadwyka wyraa si w postaci nadwyki dbr, tj. nadmiaru towarw w porwnaniu z jego iloci, jak mona by odkupi za pracownicze pensje. Dlatego Proudhon mwi: "Czowiek pracujcy nie moe. . . odkupi tego, co wyprodukowa dla swego pana. Dzieje si tak we wszystkich moliwych zawodach. . . poniewa produkujc dla pana, ktry w takiej czy innej formie czerpie zysk, jest si zmuszonym do pacenia wicej za swoj wasn prac ni si za ni dostaje" [Co to jest wasno]. Inaczej mwic, cena wszystkich wytworzonych dbr jest wiksza ni warto pienina wyraona w pensjach pracowniczych (doliczajc do nich surowce oraz koszty biece, takie jak koszty zuycia maszyn), wypaconych, kiedy te dobra zostay wyprodukowane. Praca zgromadzona w tych "dodatkowych produktach" to rdo zysku, jaki musi zosta osignity na rynku. (Oczywicie w praktyce warto wyraana przez te "dodatkowe produkty" jest rozdzielana w formie zysku midzy wszystkie wyprodukowane towary -- zysk to rnica midzy cen rynkow a sum kosztw). Oczywicie prokapitalistyczna ekonomia argumentuje przeciwko tej teorii o powstawaniu zyskw. Ale wystarczy tu jeden przykad, aby zauway, dlaczego to praca jest rdem zyskw, nie za (powiedzmy) "czekanie" czy ryzyko kapitaowe (te i inne argumenty bd omawiane poniej). Dobry pokerzysta wykorzystuje karty (kapita), podejmuje ryzyko, odkada

wynagrodzenie na pniej, angauje si w strategiczne zachowania, prbuje nowych sztuczek (wprowadza innowacje), nie wspominajc ju o oszustwach, i zdobywa wysokie wygrane (a moe nawet czyni tak regularnie). Ale aden dodatkowy produkt nie powstaje z takiego zachowania; wygrane szulera to po prostu przegrane innych karciarzy, a adna nowa produkcja tu nie wystpuje. Zatem podejmowanie ryzyka, powcigliwo, przedsibiorczo itp. mog by niezbdne do osigania zyskw przez jednostk, ale nie wystarcz do tego, aby te zyski nie byy czym innym ni tylko czyst redystrybucj (mona doda - redystrybucj, mogc wystpi dopiero w kapitalizmie, jeeli pracownicy wytwarzaj dobra na sprzeda). Dlatego aby w kapitalizmie rodzi si zysk, konieczne s dwie rzeczy. Po pierwsze, grupa robotnikw musi wypracowa dostpny kapita. Po drugie, musz oni wytwarza wiksz warto od paconej im w pensjach. Jeli speniony jest tylko pierwszy warunek, to wszystko sprowadza si do tego, e bogactwo spoeczne jest poddawane redystrybucji midzy jednostkami. Przy spenieniu drugiego warunku jest rodzona nadwyka w cisym znaczeniu tego sowa. Jednake pracownicy w obu przypadkach s wyzyskiwani, poniewa bez ich pracy nie byoby dbr uatwiajcych redystrybucj istniejcego bogactwa ani te produktw stanowicych nadwyk. Warto nadwyki wytwarzanej przez prac jest dzielona pomidzy zyski, odsetki i czynsze (lub, dokadniej, pomidzy wacicieli rozmaitych czynnikw produkcji innych ni praca). W praktyce ta nadwyka jest wykorzystywana przez wacicieli kapitau do: (a) inwestowania; (b) pacenia sobie dywidend od akcji, jeli si je ma; (c) wydawania na czynsze i odsetki; oraz (d) pacenia swoim dyrektorom i kierownikom (ktrzy czasami s tymi samymi osobami, co waciciele) o wiele wyszych zarobkw ni pracownikom. Poniewa nadwyka jest dzielona midzy rne grupy kapitalistw, oznacza to, e nieraz moe mie miejsce rozdwik interesw midzy (powiedzmy) przemysowcami a finansjer. Na przykad wzrost stp procentowych moe uderzy w przemysowcw, kierujc wiksz ni dotychczas cz nadwyki w rce wacicieli dzieraw. Taka podwyka moe spowodowa upado wielu firm i przez to kryzys (doprawdy, podwyszanie stp procentowych to kluczowa metoda regulowania siy klas pracujcych poprzez tworzenie bezrobocia w celu zdyscyplinowania pracownikw pod grob zwolnie). Nadwyka, podobnie jak praca zuyta na odtwarzanie istniejcego kapitau, zostaje ucieleniona w gotowych towarach i uzyskana, gdy tylko zostan one sprzedane. Znaczy to, e robotnicy nie otrzymuj penej wartoci swojej pracy, skoro nadwyka przywaszczona sobie przez posiadaczy na inwestycje itp. reprezentuje warto dodan towarom przez pracownikw -- warto, za ktr si im nie paci. Kapitalistyczne zyski (jak rwnie czynsze i wypaty odsetkw) s wic w istocie nieodpatn prac, a zatem kapitalizm opiera si na wyzysku. Jak zauway Proudhon, "Produkty, mwi ekonomici, kupuje si tylko za produkty. Ta maksyma to potpienie wasnoci. Posiadacz nie produkujcy niczego swoj wasn prac ani swoim sprztem, a otrzymujcy wyroby w wymianie za nic, jest albo pasoytem, albo zodziejem" [Op. Cit.]. I wanie to odbieranie bogactwa pracownikowi przez waciciela rni kapitalizm od prostej produkcji towarowej w gospodarstwach rzemielnikw i chopw. Wszyscy anarchici zgadzaj si z Bakuninem, twierdzcym, e: "czym jest wasno, czym jest kapita w swojej obecnej formie? Dla kapitalisty i posiadacza wasnoci znacz one wadz i zagwarantowane przez pastwo prawo do ycia bez pracy. . . [a wic] wadz i prawo do ycia z wyzysku czyjej innej pracy. . . tych . . . [ktrzy s] zmuszeni do sprzedawania swojej siy produkcyjnej szczliwym posiadaczom obojga" [Filozofia polityczna Bakunina]. Oczywicie zwolennicy kapitalizmu si z tym nie zgadzaj. Mwi oni, e zyski nie s produktem wyzysku pracownikw, a kapitalistom i ziemianom paci si warto ich wkadu do wyrobw. Niektrzy mwi nawet o "zmuszaniu pienidzy do pracy dla siebie" (jak gdyby wistki papieru same mogy naprawd wykonywa jakkolwiek form pracy!), podczas gdy to oczywicie istoty ludzkie musz wykonywa rzeczywist prac (i to zwykle za pienidze). Ale

wszyscy si zgadzaj, e kapitalizm nie jest wyzyskiem (niezalenie od tego, na jak wielki wyzysk moe on wyglda) i przedstawiaj rozmaite argumenty, dlaczego kapitalici zasuguj na zatrzymywanie przy sobie wyrobw produkowanych przez innych. Niniejsza sekcja FAQ przedstawia niektre powody odrzucania tej tezy przez anarchistw. Na koniec chcielibymy nadmieni, e niektrzy obrocy kapitalizmu cytuj udokumentowany fakt, e w nowoczesnej gospodarce kapitalistycznej ogromna wikszo wszystkich dochodw przechodzi do "wiata pracy", a zyski, odsetki i renty dzierawne w sumie stanowi mniej ni dwadziecia procent cakowitych dochodw. Oczywicie, nawet jeeli warto dodatkowa wynosiaby mniej ni 20% wkadu pracownikw, w niczym to nie zmienia istoty wyzysku. Ci sami obrocy kapitalizmu wcale nie powiedz, e podatki przestaj by "zodziejstwem" tylko dlatego, e wynosz zaledwie 10% caego dochodu. Jednake ta cyfra w odniesieniu do zyskw, odsetek i czynszw opiera si na statystycznym kuglarstwie, gdy mianem "pracownika" okrela si kadego, kto pobiera pensj w przedsibiorstwie, z kierownikami i dyrektorami generalnymi wcznie (czyli inaczej - dochd "wiata pracy" obejmuje zarwno pace szeregowych pracownikw, jak i zarobki szefw). Wysokie dochody, uzyskiwane przez wielu dyrektorw i wszystkich prezesw zarzdw, wobec tego daj pewno, e ogromna wikszo wszystkich dochodw przechodzi do "wiata pracy". Zatem ten "udokumentowany fakt" polega na pominiciu roli wikszoci dyrektorw jako faktycznych kapitalistw i wyzyskiwaczy wartoci dodatkowej, a take zmian w przemyle, jakie si dokonay w ostatnim pwieczu (patrz sekcja C.2.5 - Czy kierownicy nie s pracownikami i nie tworz wartoci rynkowej?). Aby da lepszy obraz istoty wyzysku w nowoczesnym kapitalizmie musimy porwna pace robotnikw z ich wydajnoci pracy. Wedug Banku wiatowego, amerykaskie pace w przemyle w 1966 roku byy rwne 46% wartoci dodanej podczas produkcji (warto dodana to rnica midzy cen sprzeday a kosztami surowcw i innych nakadw potrzebnych do przeprowadzenia procesu produkcji). W roku 1990 ta cyfra spada do 36%, a (podajc dane ze spisu gospodarczego z 1992, zorganizowanego przez Biuro Spisw Ludnoci USA) w 1992 roku osigna 19,76% (39,24%, jeeli wemiemy ca list pac, obejmujc te dyrektorw itp.). W amerykaskim budownictwie pace pracownikw stanowiy 35,4% wartoci dodanej w 1992 roku (a caa lista pac 50,18%). Dlatego przekonywanie, e kapitalizm jest pikny, poniewa ogromny odsetek dochodw przechodzi do "wiata pracy", wynika z ukrywania realiw tego ustroju oraz wyzysku, bdcego skutkiem jego hierarchicznego charakteru. A teraz przechodzimy do omawiania, dlaczego istnieje warto dodatkowa.

C.2.1 Dlaczego istnieje ta nadwyka?


Istot kapitalizmu jest obecno monopolizacji wytworw pracy robotnika przez innych. Dzieje si tak na skutek prywatnej wasnoci rodkw produkcji, w "konsekwencji [ktrej]. . . robotnik, gdy jest zdolny do pracy, nie znajdzie adnego pola do uprawy, adnej maszyny do uruchomienia, jeeli si nie zgodzi sprzeda swej pracy za sum nisz od jej rzeczywistej wartoci" [Piotr Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty]. Dlatego ludzie musz sprzedawa swoj prac na rynku. Ale poniewa ten "towar" "nie moe zosta oddzielony od osoby pracownika tak jak czci wasnoci. Zdolnoci pracownika rozwijaj si z biegiem czasu i ksztatuj nieodczn cz jego osoby i wasnej tosamoci; umiejtnoci s zwizane z osob od wewntrz, a nie z zewntrz. Ponadto umiejtnoci czy zdolno do pracy, aeby przyniosy skutek, nie mog zosta wykorzystane bez uycia przez pracownika wasnej woli, swojej pojtnoci i swego dowiadczenia. Wykorzystanie zdolnoci do pracy wymaga obecnoci 'waciciela' tych zdolnoci. . . Podpisywanie umowy o wykorzystaniu zdolnoci do pracy to marnotrawienie zasobw, jeeli nie mona ich uy w sposb wymagany przez nowego waciciela. . . Umowa o prac musi dlatego tworzy stosunek wadzy i posuszestwa midzy pracodawc a pracownikiem" [Carole Pateman, Kontrakt seksualny].

Wic, "umowa, w ktrej pracownik rzekomo sprzedaje swoj zdolno do pracy, to umowa, w ktrej, poniewa nie moe zosta on oddzielony od swych umiejtnoci, sprzedaje prawo wydawania rozkazw w sprawach wykorzystywania swojego ciaa i siebie samego. . . Charakter tego uwarunkowania zosta uchwycony w okreleniu patny niewolnik" [Ibid.]. Albo, uywajc sw Bakunina, "pracownik sprzedaje swoj osob i swoj wolno przez okrelony czas", a wic "zawierajc umow tylko na pewien czas, pozostawiajc pracownikowi prawo do porzucenia swego pracodawcy, ustanawia si jaki rodzaj dobrowolnego i przejciowego poddastwa" [Filozofia polityczna Bakunina]. Ta dominacja to rdo nadwyki, poniewa "patne niewolnictwo nie jest konsekwencj wyzysku - to wyzysk jest konsekwencj faktu, e sprzeda zdolnoci do pracy wymaga podporzdkowania si pracownika. Umowa o prac czyni kapitalist panem; ma on polityczne prawo do decydowania, jak praca robotnika bdzie uyta, i - w konsekwencji - moe przystpi do wyzysku" [Carole Pateman, Op. Cit.]. Tak wic zyski istniej, poniewa pracownik sprzedaje si kapitalicie, ktry odtd posiada na wasno jego dziaania i dlatego kontroluje go (albo, mwic dokadniej, prbuje go kontrolowa) niczym maszyn. Komentarz Benjamina Tuckera odnoszcy si do tezy, i kapita jest uprawniony do nagrody, jest tu bardzo na miejscu. Tucker zauwaa, e niektrzy "zwalczaj. . . doktryn mwic, e warto dodatkowa -- czciej nazywana zyskami -- naley do robotnika, poniewa to on j wytwarza, przekonujc, e ko. . . ma suszne uprawnienia do wartoci dodatkowej, ktr stwarza dla swego waciciela. Byoby tak, gdyby ko mia rozum, by to stwierdzi i moc przejcia tej wartoci. . . Ten argument. . . opiera si na zaoeniu, e pewni ludzie rodz si jako wasno innych ludzi, zupenie jak konie. A wic to sprowadzenie sprawy do absurdu zwraca si przeciwko sobie samemu" [Zamiast ksiki]. Ujmujc to inaczej, przekonywanie, e kapita powinien by wynagradzany, jest domylnym zakadaniem, e pracownicy s tylko czym na ksztat maszyn, jeszcze jednym "czynnikiem produkcji", a nie istotami ludzkimi i wytwrcami wartoci. Przecie zyski istniej dlatego, e podczas dnia roboczego kapitalista kontroluje dziaalno i wyroby pracownika (tj. posiada go podczas godzin pracy, gdy czynnoci nie mona odczy od ciaa i "istnieje cakowity zwizek midzy ciaem a jani. Ciao i ja nie s tym samym, ale jani nie da si oddzieli od ciaa" [Carole Pateman, Op. Cit.]). Rozwaajc to wycznie w kategoriach wytwrczoci, skutkiem tego jest, jak zauway Proudhon, praca robotnikw "dla przedsibiorcy, ktry paci im i zatrzymuje ich wyroby" [cytat z Martina Bubera, cieki utopii]. Zdolno kapitalistw do utrzymywania tego rodzaju monopolizacji czasu i wyrobw kogo innego jest czczona w postaci "praw wasnoci", popieranych zarwno przez publiczne, jak i prywatne pastwa. Dlatego - w skrcie - wasno to "prawo do cieszenia si i rozporzdzania wedug wasnej woli dobrami kogo innego - owocami pracy i stara innego czowieka" [P-J Proudhon, Co to jest wasno]. A wskutek tego "prawa", zapata pracownika/pracownicy zawsze bdzie mniejsza od bogactwa, jakie on czy ona produkuje. Rozmiar tej nadwyki - ilo nieodpatnej pracy - moe zosta zmieniony przez zmian czasu trwania i intensywnoci pracy (tzn. przez uczynienie jej dusz i cisz). Jeli wzrasta czas trwania pracy, rozmiar wartoci dodatkowej wzrasta bezwzgldnie. A jeeli wzrasta intensywno, np. poprzez innowacje w procesie produkcyjnym, to wtedy rozmiar wartoci dodatkowej wzrasta wzgldnie (to znaczy - pracownicy wytwarzaj rwnowarto swojej pacy w cigu swojego dna roboczego szybciej, z czego si bierze wiksza ilo nieodpatnej pracy dla ich szefa). Taka nadwyka wskazuje, e praca, podobnie jak kady inny towar, ma warto uytkow i warto wymienn. Wartoci wymienn pracy s pace pracownikw, a jej wartoci uytkow ich zdolno do pracy, do robienia tego, co chce kapitalista, ktry j kupuje. Wic istnienie "dodatkowych produktw" wskazuje, e ma miejsce rnica midzy wartoci wymienn pracy a jej wartoci uytkow - e praca moe potencjalnie wytworzy wiksz warto, ni ta

oddawana w formie pac. Podkrelamy - potencjalnie, poniewa wydobycie z pracy jej wartoci uytkowej nie jest tak prost operacj jak wydobycie tylu a tylu duli energii z tony wgla. Nie mona wykorzysta zdolnoci do pracy bez poddania robotnika woli kapitalisty - w przeciwiestwie do innych towarw, zdolno do pracy pozostaje nieodcznie ucieleniona w istotach ludzkich. Zarwno wydobywanie wartoci uytkowej, jak i okrelanie wartoci wymiennej dla pracy zaley od czynw pracownikw - i jest gboko przez nie modyfikowane. Bez brania pod uwag oporu pracownikw wobec obracania ich w towary, w wykonawcw rozkazw, nie mona okreli ani wysiku dostarczanego podczas godzin pracy, ani czasu spdzonego w pracy, ani pensji otrzymywanej w zamian za nie. Mwic inaczej, ilo "dodatkowych produktw" wycignitych od robotnika zaley od oporu wobec odczowieczania w miejscu pracy, od podejmowanych przez pracownikw prb stawiania oporu niszczeniu wolnoci w godzinach pracy. Dlatego nieodpatna praca, skutek wyranych stosunkw wadzy w warunkach wasnoci prywatnej, jest rdem zyskw. Cz tej nadwyki jest wykorzystywana przez kapitalistw do wzbogacania si, inna za do rozbudowy kapitau, ktry z kolei jest wykorzystywany do zwikszania zyskw. Tak powstaje niekoczcy si cykl (cykl, ktry jednak nie jest staym wzrostem, lecz ulega okresowym zaburzeniom przez recesje bd depresje - "cyklowi koniunkturalnemu". Podstawowe przyczyny takich kryzysw zostan omwione pniej, w sekcjach C.7 i C.8).

C.2.2 Czy przywaszczanie sobie przez kapitalistw wartoci dodatkowej (tj. czerpanie zysku) jest usprawiedliwione?
Jednym sowem, nie. Bdziemy prbowali wykaza, e przywaszczanie sobie wartoci dodatkowej od robotnikw przez kapitalistw nie jest usprawiedliwione. Niezalenie od tego, jak to przywaszczanie jest wyjaniane przez kapitalistyczn ekonomi, odkrywamy, e nierwno bogactwa i wadzy to prawdziwe powody tego zawaszczania - a nie jakie rzeczywiste twrcze dziaanie. W istocie ekonomia neoliberalna odzwierciedla ten truizm. Wedug sw znanej lewicowej ekonomistki Joan Robinson: "teoria neoliberalna nie stworzya rozwizania dla problemu zyskw czy wartoci kapitau. Za to wzniosa niebotyczn budowl twierdze matematycznych na fundamentach, ktre nie istniej w rzeczywistoci" [Przyczynek do nowoczesnej ekonomii]. Jeeli zyski s rezultatem wasnoci prywatnej i tworzonej przez ni nierwnoci, to nie jest niespodziank, e neoliberalna teoria nie znajduje dla nich podstaw, tak jak przekonuje Robinson. Ostatecznie, jest to kwestia polityczna, a ekonomia neoliberalna zostaa rozwinita w celu pominicia takich spraw. Wskaemy tutaj, dlaczego tak si dzieje i omwimy rozmaite uzasadnienia dla kapitalistycznego zysku, aby pokaza, dlaczego s one faszywe. Niektrzy uznaj, e zysk to "wkad" kapitalisty do wartoci towaru. Jednak, jak wyjania David Schweickart, "'dostarczanie kapitau' nie oznacza niczego wicej ni 'pozwalania na jego uywanie'. Ale akt zagwarantowania pozwolenia sam w sobie nie jest dziaalnoci produkcyjn. Jeli robotnicy przestan pracowa, produkcja ustanie w kadym spoeczestwie. Ale jeeli waciciele przestan dawa pozwolenie, produkcja zostanie dotknita dopiero jeli ich wadza nad rodkami produkcji bdzie przestrzegana" [Przeciw kapitalizmowi]. Ta wadza, jak omwiono wczeniej, pochodzi od mechanizmw przymusu pastwowego, ktrych nadrzdnym celem jest zapewnienie, by kapitalici mieli t mono zapewniania lub odmawiania dostpu pracownikom do rodkw produkcji. Dlatego "dostarczanie kapitau" nie tylko nie jest dziaalnoci produkcyjn, ale jeszcze jest zalene od systemu zorganizowanego przymusu,

ktry wymaga przywaszczenia sobie znacznej czci wyprodukowanej przez wiat pracy wartoci poprzez podatki, a wic w istocie jest pasoytniczy. Nie trzeba przypomina, e rent dzierawn mona take uzna za "zysk", opierajcy si wycznie na "zapewnianiu pozwolenia", a wic nie na dziaalnoci produkcyjnej. To samo mona powiedzie o odsetkach, chocia argumenty s tutaj nieco inne (patrz sekcja C.2.6). Argument o "wkadzie kapitalisty do produkcji" sprawia jeszcze inny kopot - taki, e albo naley przyj (a) cis definicj, mwic, e wkad ma ten, kto co produkuje, w takim razie trzeba przypisywa to tylko robotnikowi; albo (b) luniejsz definicj, opierajc si na tym, ktre osoby przyczyniy si do powstania okolicznoci, umoliwiajcych prac produkcyjn. Skoro dziaalno produkcyjna robotnika zostaa umoliwiona po czci przez wykorzystanie wasnoci dostarczonej przez kapitalist, mona wic przypisa mu "wkad do produkcji", a przez to twierdzi, e jest on(a) uprawniony (uprawniona) do nagrody, tj. do zysku. Ale jeeli kto przyjmie zaoenie (b), to wtedy musi te wyjani, dlaczego acuch zaufania powinien zakoczy si na kapitalicie. Skoro wszelka ludzka dziaalno ma miejsce w skomplikowanej sieci spoeczestwa, to wiele czynnikw mona by wymieni jako przyczyniajce si do stworzenia okolicznoci, ktre pozwoliy robotnikom produkowa -- np. ich wychowanie i wyksztacenie, utrzymywan przez rzd infrastruktur, pozwalajc dziaa ich zakadowi pracy itp. Oczywicie wasno kapitalisty przyczynia si te do produkcji w tym rozumieniu. Ale jego wkad by akurat tu mniej wany ni praca, powiedzmy, matki robotnika. Ale jeszcze aden kapitalista, z tego co wiemy, nie zaproponowa matkom swoich pracownikw rekompensat w postaci jakich udziaw w dochodach firmy, a ju w szczeglnoci w postaci wikszych udziaw ni przejmowane przez kapitalistw! Lecz jest jasne, e gdyby kapitalici postpowali konsekwentnie wedug swojej wasnej logiki, musieliby si zgodzi, e taka rekompensata byaby uczciwa. Poniewa kapita sam z siebie nie jest produktywny i jest wytworem ludzkiej pracy (umysowej i fizycznej), anarchici odrzucaj koncepcj, e dostarczanie kapitau to akt produkcyjny. Jak to przedstawi Proudhon, "Kapita, narzdzia i sprzt s tak samo bezproduktywne. . . Waciciel, ktry domaga si nagrody za uytkowanie narzdzi lub za urodzajno swojej ziemi, z gry zatem zakada co, co jest cakowicie faszywe; mianowicie, e kapita produkuje przy pomocy swojego wasnego wysiku - i pobierajc opat za ten urojony produkt, otrzymuje dosownie co za nic" [Op. Cit.]. Oczywicie, mona by przekonywa (i czsto tak si robi), e kapita czyni prac bardziej wydajn, a wic waciciel kapitau powinien zosta "wynagrodzony" za zezwolenie na jego uytkowanie. Jednake jest to faszywy wniosek, poniewa dostarczanie kapitau nie jest podobne do normalnego wytwarzania towarw. Dzieje si tak dlatego, e kapitalici, w przeciwiestwie do pracownikw, dostaj wielokrotn zapat za jedn czstk pracy (w porwnaniu z tym, co wedug wszelkiego prawdopodobiestwa zapaciliby innym za jej wykonanie) i zatrzymuj owoce tej pracy. Jak przekonywa Proudhon: "Ten [robotnik], kto wytwarza co dla farmera albo reperuje jego narzdzia, otrzymuje swe wynagrodzenie raz jeden - albo w chwili spenienia usugi, albo w kilku ratach; a odkd ta suma zostanie raz zapacona wytwrcy, narzdzia, ktrych dostarczy farmerowi, ju wicej do robotnika nie nale. Nie moe on nigdy da dwukrotnej zapaty za to samo narzdzie czy za t sam napraw. Jeli corocznie ma swj udzia w plonach farmera, jest to zasug faktu, e corocznie co robi dla niego. "Waciciel, przeciwnie, nie oddaje swego sprztu; wiecznie dostaje za niego zapat, wiecznie go zatrzymuje przy sobie" [Op. Cit.]. Dlatego dostarczanie kapitau nie jest aktem produkcyjnym, a zatrzymywanie zyskw, ktre zostaj wytworzone przez naprawd wykorzystujcych kapita to akt kradziey. To oczywicie nie znaczy, e tworzenie dbr stanowicych kapita nie jest twrcze, czy te e nie pomaga ono produkcji. Bynajmniej! Ale posiadanie wytworw takiej dziaalnoci i dzierawienie ich nie

usprawiedliwia kapitalizmu ani zyskw. Niektrzy zwolennicy kapitalizmu twierdz, e zyski reprezentuj produktywno kapitau. Przekonuj, e pracownicy dlatego mwi si, i otrzymaa dokadnie tyle, ile wyprodukowaa, e (wedug neoliberalnej teorii) jeli przestanie pracowa, cakowity produkt zmniejszy si dokadnie o warto jej wynagrodzenia. Jednak ten argument zawiera w sobie bd. A to dlatego, e cakowity produkt zmniejszy si o co znacznie wicej od takiej wartoci, jeli dwch lub wicej pracownikw odejdzie. Dzieje si tak dlatego, e pac, jak otrzymuje kady pracownik w warunkach doskonaej konkurencji, w teorii neoliberalnej przyjmuje si za rwn produktowi wypracowanemu przez ostatniego robotnika. Ta neoliberalna argumentacja przyjmuje "zmniejszajc si produktywno kracow", tzn. zakada si, e kracowy produkt ostatniego robotnika jest mniejszy ni przedostatniego itd. Ujmujc to inaczej, w neoklasycznej ekonomii wszyscy pracownicy oprcz mitycznego "ostatniego robotnika" nie otrzymuj penej wartoci swojej pracy. Otrzymuj jedynie to, o czym si twierdzi, e zostao wyprodukowane przez ostatniego robotnika, a wic kady prcz niego nie otrzymuje dokadnie tego, co wyprodukowa. Wyglda to tak, e neoliberalna teza o braku wyzysku w kapitalizmie zdaje si by uniewaniona przez swoj wasn teori. Jest to uznawane przez teoretykw. Z powodu owej zmniejszajcej si produktywnoci kracowej wkad pracy jest mniejszy od cakowitego produktu. Rnica midzy nimi jest uwaana za dokadn warto wkadu kapitau. Ale czyme jest ten "wkad" kapitau? Bez robotnikw nie byoby adnej wytwrczoci. W dodatku, od strony fizycznej, produkt kracowy kapitau to po prostu ilo, o jak produkcja by si zmniejszya, gdyby jedna czstka kapitau zostaa odebrana produkcji. Nie odzwierciedla ona w aden sposb adnej dziaalnoci produkcyjnej ze strony waciciela (wacicielki) rzeczonego kapitau. Dlatego wcale ona nie mierzy jego lub jej wkadu do produkcji. Mwic inaczej, kapitalistyczna ekonomia prbuje wprowadzi baagan rozmylnie mylc wacicieli kapitau z maszynami, jakie posiadaj. W istocie, mniemanie, e zyski reprezentuj wkad kapitau, zostaje zniweczone przez praktyk "podziau zyskw". Gdyby zyski byy wkadem kapitau, wwczas dzielenie zyskw oznaczaoby, e kapita nie odzyskuje swojego penego "wkadu" do produkcji (a wic jest wyzyskiwany przez prac!). Ponadto, zwaywszy, e dzielenie zyskw jest zazwyczaj wykorzystywane jako technika zwikszania wydajnoci pracy i zyskw, wydaje si dziwne, e taka technika byaby niezbdna, gdyby zyski naprawd reprezentoway "wkad" kapitau. Mimo wszystko, maszyny wykorzystywane przez robotnikw pozostaj te same, co przed wprowadzeniem podziau zyskw -- jak to niezmienione wyposaenie kapitaowe mogoby wytworzy wikszy "wkad"? Moe tak si sta tylko wtedy, gdy kapita faktycznie jest bezproduktywny, a to wanie nieopacony wysiek, energia i umiejtnoci pracownikw s tak naprawd rdami zyskw. Dlatego teza, e zysk rwna si "wkadowi" kapitau nie ma adnego oparcia w faktach. Chocia jest prawd, e warto zainwestowana w nieruchomy kapita z biegiem czasu jest przenoszona na towary, produkowane przy jego pomocy, a poprzez ich sprzeda upynniana w postaci pienidzy, to w niczym to nie dowodzi adnej faktycznej pracy wacicieli kapitau. Anarchici odrzucaj ideologiczne kuglarstwo, sugerujce inaczej, i uwaaj, e (umysowa i fizyczna) praca to jedyna forma wkadu, jak ludzie mog wnie do procesu produkcyjnego. Bez pracy niczego nie mona wyprodukowa, ani te wartoci zawartej w nieruchomym kapitale nie mona przenie na dobra. Jak wykaza Charles A. Dana w swoim popularnym wprowadzeniu do idei Proudhona, "robotnik bez kapitau wkrtce nadrobiby jego brak, produkujc go. . . ale kapita bez robotnikw do jego wykorzystania moe tylko lee bezuytecznie i gni" [Proudhon i jego "Bank Ludu"]. Jeeli robotnikom nie wypaca si penej wartoci ich wkadu do wyrobw, jakie produkuj, to s wyzyskiwani, a wic, jak ukazalimy, kapitalizm opiera si na wyzysku. Zatem stae koszty same z siebie nie tworz wartoci. To, czy warto jest wytwarzana, zaley od rozwoju inwestycji i ich wykorzystania, gdy ju zostan ulokowane. Angielski socjalista

Thomas Hodgskin powiedzia: "Uyteczno kapitau trwaego nie wywodzi si z minionej, lecz z obecnej pracy; i nie przynosi on swojemu wacicielowi zysku dlatego, e zosta zgromadzony, ale dlatego, e jest rodkiem do uzyskiwania dowdztwa nad prac" [Obrona pracy przed daniami kapitau]. Przypomina nam to znw o pracy (i istniejcych w gospodarce stosunkach spoecznych) jako o fundamentalnym rdle zyskw. Ponadto tak ukochana przez prokapitalistyczn ekonomi koncepcja, e paca pracownicy jest rwnowartoci tego, co ona produkuje, jest codziennie przekrelana w rzeczywistoci. Pewien krytyczny wobec neoliberalnych dogmatw ekonomista uj to tak: "Zarzd kapitalistycznego przedsibiorstwa nie zadawala si zwykym odpowiadaniem na wytyczne rynku, rwnajcym pac z wartoci kracowego produktu pracy. Odkd pracownik wchodzi do procesu produkcyjnego, siy rynkowe, przynajmniej na pewien czas, zostaj wyparte. Stosunek wysiku do zapaty bdzie zalea nie tylko od stosunkw wymiany na rynku, ale te. . . od hierarchicznych stosunkw produkcji - od proporcji si kierownictwa i pracownikw w przedsibiorstwie" [William Lazonick, Organizacja biznesu a mit gospodarki rynkowej]. A wic znowu kapitalistyczna ekonomia bardziej troszczy si o usprawiedliwianie status quo ni o kontakt z realnym wiatem. Twierdzenie, e pensja robotnicy przedstawia jej wkad, a zysk wkad kapitau, jest po prostu faszywe. Kapita nie moe wyprodukowa niczego (nie wspominajc ju o nadwyce), jeli nie zostanie wykorzystany przy pomocy pracy, a wic zyski nie reprezentuj produktywnoci kapitau. Inne rozpowszechnione usprawiedliwienia zysku opieraj si na twierdzeniach o "szczeglnych zdolnociach" garstki wybracw - na przykad "zdolnoci do podejmowania ryzyka" albo "zdolnoci twrczych" - i s rwnie wadliwe, jak to, ktre przed chwil naszkicowalimy. Jeeli chodzi o podejmowanie ryzyka, to dosownie kade ludzkie dziaanie obcione jest ryzykiem. Twierdzi, e kapitalistom powinno si paci za ryzyko towarzyszce inwestycjom, to owiadcza midzy wierszami, e pienidze s cenniejsze ni ludzkie ycie. Ostatecznie, to robotnicy ryzykuj swoim zdrowiem, a czsto yciem w pracy, i bardzo czsto najniebezpieczniejsze stanowiska pracy s tymi, ktrym towarzysz najnisze zarobki (bezpieczne warunki pracy mog pore zyski, a wic by wynagrodzi kapitalicie "ryzyko", ryzyko, ponoszone przez robotnikw, moe tak naprawd wzrosn). W przewrotnym wiecie kapitalistycznej etyki zastpienie pojedynczego robotnika innym jest zwykle tasze (czyli "efektywniejsze") ni zastpienie inwestycji kapitaowej now. Ponadto teoria zyskw opowiadajca o ryzyku nie bierze pod uwag rnych szans podejmowania ryzyka, wynikajcych z nierwnego podziau spoecznego bogactwa. Jak to ujmuje James Meade, cho "posiadacze wasnoci mog zwiksza swoje ryzyko umieszczajc niewielkie czstki swojej wasnoci w duej liczbie koncernw, robotnikowi nie przychodzi atwo umieszczanie niewielkich czstek swojego wysiku w duej liczbie rnych posad. To przypuszczalnie jest gwny powd, dla ktrego obciony ryzykiem kapita zatrudnia prac", a nie odwrotnie [cytat z Davida Schweickarta, Op. Cit.]. Nie trzeba przypomina, e najpowaniejsze konsekwencje "ryzyka" to zazwyczaj cierpienia ludzi pracy, ktrzy mog straci swoje posady, zdrowie, a nawet ycie. Tak wic to raczej nie indywidualne rachuby okrel "ch podjcia ryzyka", ale te rachuby bd zalee od pozycji klasowej danych jednostek. Dlatego ryzyko nie jest niezalenym czynnikiem, a wic nie moe by rdem zysku. W rzeczywistoci, jak przedstawilimy, inne dziaania mog pociga za sob o wiele wiksze ryzyko i by mniej nagradzane. Jeeli za chodzi o ducha "twrczego", ktry wprowadza w ycie nowe rda zyskw, to jest prawd, e jednostki istotnie widz nowe moliwoci i dziaaj nowatorskimi sposobami, by wytworzy nowe produkty czy technologie. Ale - jak omwilimy w nastpnej sekcji, nie jest to

rdo zyskw.

C.2.3 Dlaczego wprowadza si innowacje i jak one wpywaj na zyski?


Istnieje okrelona ilo wartoci dodatkowej w gospodarce w kadym okrelonym czasie. Konkurencja wyznacza, jak ta nadwyka jest tworzona przez firmy i dzielona pomidzy nie, a w ramach tej konkurencji innowacje odgrywaj wan rol. Innowacje wystpuj w celu powikszania zyskw, a przez to przetrwania konkurencji ze strony innych przedsibiorstw. Chocia zyski mog si zrodzi dziki obiegowi kapitau (na przykad w warunkach oligopolistycznej konkurencji albo inflacji), moe do tego doj jedynie kosztem innych ludzi albo innych kapitaw (patrz C.5 - Dlaczego wielki biznes dostaje wiksz cz zyskw? wzgldnie C.7 - Co powoduje cykl koniunkturalny w kapitalizmie?). Natomiast innowacja pozwala na rodzenie si zyskw bezporednio, w wyniku nowo wytworzonej albo zwikszonej wydajnoci pracy (tzn. jej wyzysku). Dzieje si tak dlatego, e to wanie podczas produkcji s wytwarzane towary, a wic i zyski, a skutkiem wprowadzania innowacji s nowe produkty i (lub) nowe metody produkcji. Nowe produkty oznaczaj, e spka moe wydziera sobie dodatkowe zyski, dopki konkurencja nie wejdzie na nowy rynek i nie wymusi cignicia ceny rynkowej w d. Nowe metody produkcji pozwalaj na zwikszenie intensywnoci pracy, co znaczy, e pracownicy wykonuj wiksz prac w stosunku do swoich pensji (czyli inaczej koszty produkcji spadaj wzgldem ceny rynkowej, co oznacza dodatkowe zyski). Zatem chocia konkurencja zapewnia wprowadzanie innowacji przez kapitalistyczne firmy, to innowacje s rodkiem, przy pomocy ktrego spki mog uzyska przewag na rynku. Jest tak poniewa innowacje oznaczaj, e "dodatkowe zyski kapitalisty pochodz z procesu produkcyjnego. . . gdy ma miejsce ponadprzecitny wzrost wydajnoci pracy; zmniejszenie kosztw umoliwia wtedy firmom zarabianie na swoich wyrobach zyskw wikszych od przecitnych. Ale ta forma dodatkowych zyskw jest tylko czasowa i znowu zanika, kiedy ulepszone metody produkcji staj si powszechniejsze" [Paul Mattick, Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Do tego jeszcze innowacje w dziedzinie nowych technologii s rwnie wykorzystywane, by wspomaga wojn klas w miejscu produkcji na korzy kapitalistw. Skoro celem produkcji kapitalistycznej jest maksymalizacja zyskw, wynika z tego, e kapitalizm bdzie wprowadza technologi, ktra pozwoli na wydobycie wikszej wartoci dodatkowej z robotnikw. Jak przekonuje Cornelius Castoriadis, kapitalizm "stwarza kapitalistyczne technologie dla swoich wasnych celw, ktre adn miar nie s neutralne. Prawdziw istot kapitalistycznej technologii nie jest rozwijanie produkcji dla samej produkcji: jest ni podporzdkowanie sobie i zdominowanie wytwrcw" [Rady pracownicze a ekonomia samorzdnego spoeczestwa]. Dlatego ulepszenia technologiczne mog take zosta uyte do zwikszania wadzy kapitau nad si robocz, do zapewnienia sobie, e pracownicy bd robi to, co si im mwi. W ten sposb innowacje mog zmaksymalizowa wytwarzanie wartoci dodatkowej zarwno poprzez prby zwikszania dominacji podczas godzin pracy, jak te i przez wzrost wydajnoci pracy dziki nowym technologiom. Te prby zwikszania zyskw dziki wykorzystaniu ulepsze s kluczem do kapitalistycznej ekspansji i akumulacji kapitau. Innowacje jako takie odgrywaj kluczow rol w ustroju kapitalistycznym. Niemniej jednak rdo zyskw nie zmienia si. Pozostaje nim praca, umiejtnoci i pomysowo pracownikw zakadu. I musimy podkreli, e ulepszenia same w sobie s form pracy -- pracy umysowej. Rzeczywicie, wiele przedsibiorstw posiada wydziay bada i rozwoju, w ktrym paci si grupom pracownikw za nowe i racjonalizatorskie pomysy dla swoich pracodawcw. I musimy te nadmieni, e wiele nowych ulepsze pochodzi od osb

czcych prac fizyczn i umysow poza kapitalistycznymi spkami. Mwic inaczej, argumenty o tym, e praca umysowa sama jest rdem bogactwa (czy zyskw) s faszywe. e sprawa si tak przedstawia, mona zobaczy na przykadzie rnych eksperymentw z kontrol pracownicz (patrz w nastpnej sekcji), w ktrych wzrost rwnoci w miejscu pracy naprawd zwiksza wydajno i ilo innowacji. Eksperymenty te ukazuj, e robotnicy, gdy tylko da im si tak szans, mog wysuwa liczne "dobre pomysy" i, co jest rwnie wane, wdraa je do produkcji. Z drugiej za strony, kapitalista z "dobrym pomysem" byby bezsilny. Nie mgby wdroy go do produkcji bez robotnikw, i ten prosty fakt dowodzi, e innowacje same w sobie nie s rdem wartoci dodatkowej.

C.2.4 Czy pracownicza kontrola nie zdusiaby innowacji?


Wbrew temu, co mwi wielu obrocw kapitalizmu, elitarna klasa ludzi nie ma monopolu na innowacje. Taka zdolno znajduje si w kadym z nas, chocia rodowisko spoeczne niezbdne dla jej wyksztacenia i rozwinicia u zwykych robotnikw jest tumione przez autorytarne zakady pracy w kapitalizmie. Gdyby robotnicy byli naprawd niezdolni do wprowadzania ulepsze, to jakiekolwiek przesunicia w kierunku sprawowania przez nich wikszej kontroli nad produkcj powinny by zaowocowa zmniejszon wydajnoci pracy. Jednake to, co odkrywamy naprawd, jest dokadnie odwrotne: w niewielu przypadkach, w ktrych wprowadzono kontrol pracownicz, wydajno pracy gwatownie wzrosa, gdy zwykym ludziom dano szans, ktrej zazwyczaj im si odmawia - wykorzystania swoich umiejtnoci, talentw i pomysowoci. Jak zauwaa Christopher Eaton Gunn, mamy "narastajce stosy opartej na dowiadczeniach literatury, na og potwierdzajcej tezy o ekonomicznej efektywnoci firm kierowanych przez ludzi pracy. Jej dua cz skupia si na wydajnoci pracy, czsto odkrywajc jej dodatni korelacj ze wzrostem poziomu uczestnictwa. . . Prace, obejmujce swoim zasigiem szereg rnych spraw, szerszy od czysto ekonomicznych, take zdaj si potwierdza tezy o efektywnoci kierowanych przez ludzi pracy i kontrolowanych przez pracownikw firm. . . Do tego jeszcze prace porwnujce priorytety grup kontrolowanych tradycyjnie i kontrolowanych przez pracownikw wskazuj na trwalsz wydajno tych drugich" [Samorzd pracowniczy w Stanach Zjednoczonych]. Znalazo to uderzajce potwierdzenie w studiach nad kooperatywami Mondragona w Hiszpanii, w ktrych pracownicy demokratycznie podejmuj decyzje produkcyjne i s zachcani do wprowadzania ulepsze. Jak zauwaa George Bennello, "produktywno Mondragona jest bardzo wysoka -- wysza ni w jego kapitalistycznych odpowiednikach. Efektywno, mierzona jako stosunek iloci wyrobw do wykorzystanych zasobw -- kapitau i pracy -- jest o wiele wysza ni w porwnywalnych kapitalistycznych fabrykach" [Wyzwanie Mondragona]. Przykad pracownikw Lucusa w Wielkiej Brytanii w latach siedemdziesitych jeszcze raz ukazuje twrczy potencja wci czekajcy na wykorzystanie. Pracownicy Lucusa stworzyli plan przeksztacenia pracujcej dla wojska spki w przedsibiorstwo wytwarzajce poyteczne towary dla zwykych ludzi. Sami zaprojektowali swoje produkty korzystajc ze swego dowiadczenia w yciu i pracy. Zarzd spki nie zainteresowa si projektem. Podczas Rewolucji Hiszpaskiej w latach 1936-39 robotnicy sami zarzdzali wieloma fabrykami, postpujc wedug zasad demokracji partycypacyjnej. Wydajno pracy i ilo innowacji w hiszpaskich kolektywach bya wyjtkowo wysoka. Dobrym przykadem jest przemys metalowy. Jak zauwaa Augustine Souchy, w chwili wybuchu wojny domowej przemys metalowy w Katalonii by "bardzo sabo rozwinity". Ju po kilku miesicach kataloscy metalowcy odbudowali t ga przemysu od podstaw, przestawiajc fabryki na produkcj wyposaenia bojowego dla antyfaszystowskich wojsk. Ju w kilka dni po rewolucji 19

lipca koncern samochodowy Hispano-Suiza zosta zamieniony w fabryk transporterw opancerzonych, pojazdw sanitarnych, broni i amunicji dla walczcego frontu. "Eksperci byli naprawd zdumieni", pisze Souchy, "znawstwem robotnikw w budowaniu nowych maszyn dla fabryki broni i amunicji. Bardzo niewiele maszyn sprowadzono z zagranicy. W krtkim czasie zbudowano dwiecie rozmaitych pras hydraulicznych wywierajcych cinienia rwne wywieranym przez przedmioty o masach do 250 ton, sto osiemdziesit tokarek oraz setki frezerek i wiertarek" [Anarchistyczne kolektywy: samorzdno pracownicza podczas rewolucji hiszpaskiej, 1936-1939, pod redakcj Sama Dolgoffa]. Podobny przykad - przed rewolucj 19 lipca nie istnia dosownie aden przemys optyczny w Hiszpanii, tylko troch rozproszonych po kraju warsztatw. Po rewolucji mae warsztaty dobrowolnie zostay przeksztacone w kolektyw produkcyjny. "Najwiksz innowacj", wedug Souchy'ego, "byo zbudowanie nowej fabryki aparatw i przyrzdw optycznych. Caa operacja zostaa sfinansowana z dobrowolnych skadek pracownikw. W krtkim czasie z fabryki wyszy lornetki teatralne, telemetry, binokulary, przyrzdy pomiarowe, rnokolorowe wyroby szklane dla potrzeb przemysu i pewne sprzty naukowe. Fabryka ta te wytwarzaa i naprawiaa wyposaenie optyczne dla walczcego frontu. . . To, czego nie zdoali uczyni prywatni kapitalici, zostao zrealizowane dziki zdolnociom twrczym czonkw Zwizku Pracownikw Optycznych z CNT" [Op. Cit.]. Dlatego pracownicza kontrola, nie bdc najmniejszym zagroeniem dla innowacji, zwikszyaby ich ilo, i, co waniejsze, skierowaa je ku poprawianiu jakoci ycia wszystkich, w przeciwiestwie do powikszania zyskw niewielu. Ten aspekt anarchistycznego spoeczestwa zostanie omwiony bardziej szczegowo w sekcji I (Jak by wygldao anarchistyczne spoeczestwo?). Dla uzupenienia przejrzyj sekcje J.5.10, J.5.11 i J.5.12, w ktrych znajdziesz wicej informacji o tym, dlaczego anarchici popieraj samorzdno pracownicz i dlaczego, pomimo jej wyszej efektywnoci i wydajnoci pracy, kapitalistyczny rynek bdzie j odrzuca. Krtko mwic, argument, e wolno zwiksza ilo innowacji i wydajno pracy, zamiast stanowi obron pobierania kapitalistycznych zyskw, naprawd sprzyja libertariaskiemu socjalizmowi i samorzdnoci pracowniczej. Nie jest to niespodziank, poniewa jedynie rwno moe zmaksymalizowa wolno, a wic pracownicza kontrola (a nie wadza kapitalisty) jest kluczem do innowacji. Tylko ci, ktrym wolno myli si z uciskiem pracy najemnej bd tym zaskoczeni.

C.2.5 Czy kierownicy nie s pracownikami i nie tworz wartoci rynkowej?


Oczywicie, mona by przekonywa, e kierownicy to te "pracownicy", a wic wnosz wkad do wartoci wyprodukowanych towarw. Jednake to nie jest tak. Chocia mog oni nie posiada narzdzi produkcji, to w oczywisty sposb s nabywcami siy roboczej i sprawuj nad ni kontrol. A pod ich patronatem produkcja jest nadal produkcj kapitalistyczn. Wytworzenie warstwy kierownikw, "niewolnikw zarobkw", w niczym nie zmienia kapitalistycznych stosunkw produkcji. W rezultacie warstwy kierownicze to de facto kapitalici. Poniewa wyzysk wymaga pracy ("Jest praca i praca", jak zauway Bakunin, "Istnieje praca produkcyjna i praca polegajca na wyzysku" [Filozofia polityczna Bakunina]), zarzd jest niczym wczesny "pracujcy kapitalista", a jego "pace" pochodz z wartoci dodatkowej zawaszczanej robotnikom i urzeczywistnianej na rynku. Albo, uywajc innej analogii, kierownicy s podobni poganiaczom niewolnikw, zatrudnionym przez wacicieli niewolnikw, ktrym si nie chce samodzielnie kierowa niewolnikami. Pace poganiaczy niewolnikw pochodz z wartoci dodatkowej wyciskanej z niewolnikw; praca poganiaczy

sama w sobie nie jest produkcyjna. Zatem rola kierownikw jako wyzyskiwaczy, nawet jeli mona ich zwolni, nie rni si od roli kapitalistw. Ponadto "udziaowcw i kierownikw/technokratw cz wsplne denia: osigania zyskw i odtwarzania stosunkw hierarchii, wykluczajcych wikszo zatrudnionych z faktycznego podejmowania decyzji" [Takis Fotopoulos, "The Economic Foundations of an Ecological Society", p. 16, Society and Nature, No.3, pp. 1-40]. Nie zamierzamy przez to mwi, e sto procent tego, co robi kierownicy, jest wyzyskiem. Spraw komplikuje fakt, e istnieje suszna potrzeba koordynacji midzy rozmaitymi etapami skomplikowanego procesu produkcyjnego -- potrzeba, ktra utrzyma si w libertariaskim socjalizmie i bdzie speniana przez obieralnych i odwoywalnych (a w pewnych wypadkach speniajcych sw funkcj na zmian) menederw (patrz sekcja I). Ale w kapitalizmie menederowie proporcjonalnie do swojej bliskoci do szczytu piramidy staj si coraz wikszymi pasoytami. W istocie, im wiksza odlego od procesu produkcyjnego, tym wysze zarobki; rwnoczenie im dystans ten jest mniejszy, tym wiksze prawdopodobiestwo, e "kierownik" bdzie pracownikiem majcym niewiele wicej wadzy od przecitnego robotnika. Przy kapitalistycznej organizacji pracy, im mniej si robi, tym wicej si otrzymuje. W praktyce dyrektorzy na og daj od podwadnych wykonywania funkcji menederskich (tj. koordynujcych), a podejmowanie szerszych decyzji strategicznych pozostawiaj samym sobie. A poniewa ich wadza podejmowania decyzji wywodzi si z hierarchicznej struktury firmy, mona by ich atwo zastpi, gdyby wadza podejmowania decyzji znalaza si w rkach tych, ktrych one bd dotyczy.

C.2.6 Czy odsetki nie s nagrod za czekanie, a kapitalizm nie jest przez to sprawiedliwy?
Koncepcja, mwica, e odsetki s nagrod za "wstrzemiliwo" ze strony oszczdzajcych, jest powszechnie przyjta w kapitalistycznej ekonomii. Jak przekonuje Alfred Marshall, "jeeli przyznamy, e [towar] jest produktem samej tylko pracy, a nie pracy i czekania, to bez cienia wtpliwoci nieubagana logika zmusi nas do przyznania, e nie ma usprawiedliwienia dla odsetkw, nagrody za czekanie" [Zasady ekonomii]. Chocia po cichu tu si przyznaje, e praca to rdo caej wartoci w kapitalizmie (i e wstrzemiliwo nie jest rdem zyskw), to zarazem si stwierdza, e odsetki s dajcym si usprawiedliwi daniem przejcia wartoci dodatkowej wytworzonej przez robotnika. Dlaczego tak si dzieje? Kapitalistyczna ekonomia twierdzi, e "wstrzymujc si od konsumpcji" kapitalista pozwala na rozwj nowych rodkw produkcji, a wic powinien by nagrodzony za to powicenie. Inaczej mwic, w celu uzyskania kapitau dostpnego jako wkad -- tj. poniesienia kosztw teraz, aby zwrciy si one w przyszoci -- kto musi si zgodzi na odoenie na pniej swojej konsumpcji. Jest to rzeczywisty koszt, i to taki, ktry ludzie ponios dopiero jeli zostan za to pniej wynagrodzeni. Krytykowi kapitalizmu ta teoria zwykle wydaje si niedorzeczna -- mwic prosto, czy rzeczywicie waciciel kopalni powica si bardziej od grnika, a bogaty akcjonariusz od robotnika pracujcego w fabryce samochodw, w ktrej tamten ma udziay? Bogatej osobie o wiele atwiej "wstrzymywa si od konsumpcji" ni komu o przecitnych dochodach. Potwierdza to statystyka, poniewa jak odnotowa Simon Kuznets, "tylko grupy o wyszych dochodach oszczdzaj; cakowite oszczdnoci grupy poniej szczytowych dziesiciu procent s w niezym przyblieniu rwne zeru" [Struktura i wzrost gospodarczy]. Dlatego pozorna suszno odsetek jako zapaty za bl powstrzymywania si od konsumpcji opiera si na przesance, e typowy wkad oszczdnociowy naley do gospodarstwa domowego o maych lub rednich dochodach. Ale we wspczesnych spoeczestwach kapitalistycznych sprawa tak si

nie przedstawia. Takie gospodarstwa domowe nie s rdem wikszoci oszczdnoci; lwia cz wypat odsetkw nie dla nich jest przeznaczona. Ujmujc t kwesti inaczej, kapitalistyczni ordownicy odsetkw rozwaaj "wstrzymywanie si od konsumpcji" tylko jako abstrakcj, bez przekadania jej na konkrety. Na przykad kapitalista moe "wstrzymywa si od konsumpcji" 48 Rolls Royce'w, poniewa potrzebuje pienidzy na udoskonalenie niektrych maszyn swojej fabryce; rwnoczenie samotna matka moe "wstrzymywa si od konsumpcji" ywnoci albo odpowiedniego mieszkania, aby sprbowa lepiej zaopiekowa si swoimi dziemi. Te dwie sytuacje s kracowo rne, ale kapitalista stawia midzy nimi znak rwnoci. Zakada si przez to, e "niemono kupienia tego, czego si tylko chce" jest tym samym, co "niemono kupienia rzeczy, ktrych si potrzebuje", a wic znieksztaca oczywist rnic w kosztach takiego odkadania konsumpcji na pniej! Std komentarz Proudhona, e poyczanie kapitau "nie obejmuje rzeczywistego powicenia ze strony kapitalisty", a wic "nie pozbawia on si. . . kapitau, ktry poycza. Przeciwnie, poycza go dokadnie z tego powodu, e ta poyczka nie jest dla niego strat, bo jest dostatecznie wyposaony w kapita i bez tego; w ostatecznoci, poycza go, poniewa ani nie zamierza, ani nie jest w stanie zrobi z niego uytku osobicie -- bo gdyby musia go pozostawi w swoich wasnych rkach, to ten kapita, bezpodny ze swej natury, pozostaby bezpodny, podczas gdy poyczajc i czerpic z tego odsetki, zbiera si zysk, ktry umoliwia kapitalicie ycie bez pracy. Obecnie, zarwno w ekonomii politycznej, jak i w ekonomii moralnej, ycie bez pracy jest proponowaniem sprzecznoci, rzecz niemoliw" [Odsetki a kapita: poyczka to suba]. Proudhon kontynuuje: "Wemy waciciela, ktry posiada dwa majtki - jeden koo Tours, a drugi pod Orleanem, i jest zobowizany do utrzymywania swojej siedziby w tym z nich, z ktrego korzysta, i w konsekwencji do opuszczenia swojej siedziby w drugim - czy taki kto moe twierdzi, e pozbawia si czegokolwiek, poniewa nie moe, jak Bg, by obecny i dziaa wszdzie? Rwnie dobrze moemy powiedzie, e my, ktrzy yjemy w Paryu, jestemy pozbawieni mieszkania w Nowym Jorku! Wyznajcie zatem, e straty kapitalisty s pokrewne stracie pana, ktremu uciek niewolnik, stracie ksicia wygnanego przez swoich poddanych, stracie rabusia, ktry pragnc wama si do domu zastaje psy na stray i mieszkacw w oknach" [Ibid.]. W wiecie kapitalisty, przemysowiec, ktry nie moe sobie kupi trzeciego domu letniskowego "cierpi" wyrzeczenia rwnowane wyrzeczeniom kogo, kto odkada na pniej nabycie czego naprawd potrzebnego. Podobnie - jeeli przemysowiec "zarabia" odsetki sto razy wiksze od pensji grnika wglowego, pracujcego w jego kopalni, to "cierpi" stokro wiksz niewygod yjc w swoim paacu ni grnik, naprawd pracujcy na wyrobisku w niebezpiecznych warunkach. "Niedogodno" wstrzymywania si od konsumpcji, gdy si yje w luksusie, jest oczywicie sto razy wiksza ni "niedogodno" harowania na ycie, a wic powinna zosta wynagrodzona wanie w takiej proporcji. Oczywicie, jest sprzecznoci, e ordownicy kapitalizmu odczuwaj, i kapitalici zasuguj na rekompensat za swoj "wstrzemiliwo" w cieszeniu si przysz zdobycz, a rwnoczenie odmawiaj uznania dwuznacznoci tej tezy. Ujmujc rzecz caociowo, jak stwierdzia Joan Robinson, "'czekanie' oznacza tylko posiadanie bogactwa" [Przyczynek do nowoczesnej ekonomii]. Odsetki nie s nagrod za "czekanie", raczej s jedn z wielu nagrd za bycie bogatym. Trudno si wic dziwi, e neoliberalni ekonomici wprowadzili termin czekanie jako "wyjanienie" zwrotw dla kapitau (takich jak odsetki). Przed t zmian w ekonomicznym argonie, gwnonurtowi ekonomici uywali pojcia "wstrzemiliwo" (terminu wynalezionego przez Nassau Seniora) do tumaczenia (a wic usprawiedliwiania) odsetek. "Teoria" Seniora zostaa skwapliwie wykorzystana do obrony zwrotw dla kapitau, i tak samo stao si z terminem "czekanie" po jego wprowadzeniu w 1887 roku. Co ciekawe, "czekanie", chocia dotyczy dokadnie tej samej sprawy, stao si zalecanym terminem po prostu dlatego, e miao mniej obronny wydwik ni "wstrzemiliwo". Zdaniem Marshalla, okrelenie

"wstrzemiliwo" "podlegao bdnemu rozumieniu", poniewa byo zdecydowanie zbyt wielu bogatych ludzi dookoa, ktrzy otrzymywali odsetki i dywidendy, a nie zdarzyo si nigdy, aby ci ludzie powstrzymywali si od czegokolwiek (jak zauway Marshall, "bardzo bogate osoby najbardziej gromadz dobra, a niektrzy [!] z nich yj w luksusach" [Op. Cit.]). Dlatego opowiedzia si za okreleniem "czekanie", poniewa jego uywanie miao "zalet", zwaszcza wobec faktu, e socjalici od dawna wykazywali oczywisty fakt, i kapitalici nie "powstrzymuj si" od niczego. Lekcja jest oczywista - jeeli w gwnym nurcie ekonomii rzeczywisto kci si z teori, nie naley rewidowa teorii, a tylko zmieni jej nazw! Rzeczywicie, jak to ukazuje Joan Robinson, prokapitalistyczne teorie o tym, kto wykazuje wstrzemiliwo, s bdne, "poniewa oszczdzanie w gwnej mierze bierze si z zyskw, a pace realne d do tym wikszego obniania si, im wysza jest stopa zysku, to wstrzemiliwo zwizana z oszczdzaniem dotyczy gwnie pracownikw, ktrzy potem nie otrzymuj adnego udziau w 'nagrodzie'" [Akumulacja kapitau]. Mwienie, e ci, ktrzy dzier kapita mog roci sobie pretensje do czci produktu spoecznego dziki powstrzymywaniu si albo czekaniu nie dostarcza adnego wyjanienia na temat tego, co czyni produkcj rentown, a wic jak due odsetki i dywidendy mog by wypacane. Opieranie si na teorii o "czekaniu" na temat przyczyn wystpowania zwrotw kapitaowych nie przedstawia niczego wicej, jak tylko niech ekonomistw do krytycznego badania rde tworzenia wartoci w gospodarce oraz do analizowania stosunkw spoecznych midzy pracownikami a szefami czy dyrektorami w halach fabrycznych. Uczynienie tego podaoby w wtpliwo ca istot kapitalizmu i jakiekolwiek tezy, e opiera si on na wolnoci.

C.2.7 Ale czy "rosnca warto" pienidza w czasie nie usprawiedliwiaby pobierania odsetek w bardziej egalitarnym kapitalizmie?
Trzeba powiedzie wicej o odsetkach, poniewa w bardziej egalitarnym kapitalizmie (jeeli takie co w ogle mogoby istnie) w dalszym cigu mielibymy odsetki, a wikszy egalitaryzm mgby zosta nawet uyty jako podstawa do ich usprawiedliwienia. Rzeczywicie, obrazowa historyjka, przedstawiana przez zwolennikw kapitalizmu w celu usprawiedliwiania odsetkw (lub przywaszczania sobie wartoci dodatkowej w ogle) zwykle rozpoczyna si w fikcyjnej spoecznoci rwnych. Tumaczca odsetki teoria preferencji czasowych opiera si wanie na takiej fikcji. Przedstawia nam si argument, e jednostki maj rne "preferencje czasowe". Twierdzi si, e wikszo osb woli raczej konsumowa teraz ni potem, podczas gdy nieliczni wol teraz oszczdza pod warunkiem, e bd pniej mogli skonsumowa wicej. Odsetki s dlatego zapat zachcajc ludzi do odoenia konsumpcji na pniej, a wic zale od subiektywnych ocen jednostek. W oparciu o ten argument wielu zwolennikw kapitalizmu twierdzi, e osoba, ktra dostarczya kapita jest uprawniona do odzyskania wicej ni woya, a to z powodu "rosncej wartoci pienidza w czasie". Dzieje si tak dlatego, e osoba, ktra dostarczya maszyn, narzdzi itp. musiaa przeoy na pniej ilo konsumpcji rwn X, ktr mogaby si cieszy dziki sumie pienidzy rwnej cenie dostarczonego sprztu. Dostarczyciele kapitau pniej odzyskaj z powrotem jedynie si nabywcz rwn X, po tym, jak otrzymaj zapat za sprzt itd. Dopiero przejcie czstki pomnoonych przez ten czas wyrobw im to umoliwi. Skoro ludzie wol konsumowa teraz ni potem, mona ich przekona do zaniechania konsumpcji teraz tylko poprzez obietnic uzyskania wicej w przyszoci. Std zwroty dla kapitau opieraj si na tej "rosncej wartoci pienidza w czasie" i na argumencie, e jednostki maj rozmaite "preferencje czasowe".

To, e pomys nierobienia niczego (tzn. niekonsumowania) moe zosta uznany za produktywny, mwi bardzo wiele o kapitalistycznej teorii. Nawet zwolennicy kapitalizmu przyznaj, e dochody z odsetek "powstaj niezalenie od jakichkolwiek osobistych dziaa kapitalisty. Narastaj mu one nawet gdy nie ruszy palcem w bucie w celu ich wytworzenia. . . I spywaj nigdy nie wyczerpujc kapitau, z ktrego powstay, i dlatego bez adnych niezbdnych ogranicze dla swego trwania. S one, jeeli mona uy takiego wyraenia w odniesieniu do spraw doczesnych, zdolne do niemiertelnego ycia" [Eugen Bohm-Bawark, Kapita i odsetki, tom I]. Nie trzeba powtarza, i Bohm-Bawark potem przeszed do usprawiedliwienia tego stanu rzeczy. Nie zapominajmy, e dziki jednej decyzji nierobienia niczego (czyli niekonsumowania), kapitalista bdzie nagradzany za tylko jeden akt abstynencji. Trudno to uzna za sprawiedliwy ukad. Jak powiedzia David Schweickart, "Kapitalizm naprawd wiecznie nagradza pewne jednostki. Co, jeeli ma zosta usprawiedliwione wedug formuki o wnoszeniu wkadu, musi oznacza obron tezy, i niektre wkady s doprawdy wieczne" [Przeciw kapitalizmowi]. Do tego jeszcze odbiorca odsetek moe przekaza korzyci pynce z tej jednej decyzji rodzinie po swojej mierci, jeszcze nawet bardziej umniejszajc wystpowanie "wstrzemiliwoci". I to wanie wobec saboci teorii kapitau mwicej o "wstrzemiliwoci" czy "czekaniu" Bohm-Bawark zaproponowa teori o "preferencjach czasowych" (mianowicie, e warto dodatkowa rodzi si w wyniku wymiany obecnych dbr na przysze, gdy przysze dobra s cenione mniej ni obecne wskutek "preferencji czasowych"). Oczywicie ta teoria podlega dokadnie tym samym zastrzeeniom, ktre wysunlimy w poprzedniej sekcji. Psychologia jednostki jest uwarunkowana przez pooenie spoeczne, w jakim si ona znajduje. Jak "wstrzemiliwo" czy "czekanie" jest o wiele atwiejsze do wykonania, kiedy jest si bogatym, tak samo czyje "preferencje czasowe" s take okrelone przez pozycj spoeczn tego kogo. Jeli ma si wicej pienidzy, ni wystarcza na zaspokojenie biecych potrzeb, atwiej mona co "odliczy" na przyszo (na przykad robotnicy bd ceni przyszy wytwr swojej pracy mniej od swoich obecnych pensji, po prostu dlatego, e bez tych pensji w ogle nie bdzie adnej przyszoci). A jeeli czyje "preferencje czasowe" zale od faktw spoecznych (takich jak dostpne zasoby, przynaleno klasowa itp.), to nie mona mwi, e odsetki opieraj si na subiektywnych ocenach, gdy nie s one czynnikiem niezalenym. Mwic inaczej, oszczdzanie nie jest wyrazem "preferencji czasowych", ono po prostu wyraa stopie nierwnoci. Nawet jeeli pominiemy problem wpywu nierwnoci na subiektywne "preferencje czasowe" jednostek, to i tak teoria ta wci jeszcze nie dostarcza nam niczego na obron odsetkw. Warto zacytowa sowa sawnej post-keynesowskiej ekonomistki Joan Robinson, tumaczce, dlaczego tak jest: "Pojcie, e istoty ludzkie odliczaj co sobie na przyszo, wydaje si pozostawa w zgodzie z subiektywnymi dowiadczeniami kadego czowieka, ale wniosek z tego wycignity wcale nie wynika z tych przesanek, poniewa wikszo ludzi ma wystarczajco duo rozumu, aby chcie by w stanie realizowa sw moc konsumpcyjn tak dugo, jak tylko na to los pozwoli, a wielu ludzi znajduje si w sytuacji, w ktrej ma wysze dochody w teraniejszoci od tych oczekiwanych w przyszoci (zarabiajcy pensj bd musieli odej na emerytur, interesy mog i lepiej teraz ni prawdopodobnie bd szy w przyszoci itp.), i wielu spoglda poza kres swojego ycia i pragnie pozostawi moc konsumpcyjn spadkobiercom. Zatem ogromna rzesza . . . gorliwie poszukuje wiarygodnego rodka przeniesienia siy nabywczej w przyszo. . . Nie jest moliwe powiedzenie, jakie ceny by panoway, gdyby istnia rynek wymiany obecnej na przysz si nabywcz, nie poddany adnym innym wpywom poza pragnieniami jednostek wyraanymi w optymalnym wzorcu rozkadu ich konsumpcji w czasie. Mogoby si sta tak, i na takim rynku prawidowoci by bya ujemna stopa procentowa. . .

"Stopa procentowa jest w normalnych warunkach dodatnia z zupenie innego powodu. Obecna sia nabywcza jest cenna po czci i dlatego, e przy kapitalistycznych reguach gry pozwala swemu wacicielowi. . . na zatrudnienie pracy najemnej i podjcie produkcji, ktra zaowocuje nadwyk przychodw nad kosztami. W gospodarce, w ktrej oczekuje si, e stopa zysku bdzie dodatnia, rwnie stopy procentowe bd dodatnie. . . [a wic] obecna warto siy nabywczej przekracza jej przysz warto dla odpowiedniego poziomu. . . To jednak nie ma zupenie nic wsplnego z subiektywn stop dyskontow na przyszo zatroskanej jednostki. . . " [Akumulacja kapitau]. Tak wic odsetki maj niewiele wsplnego z "preferencjami czasowymi", a znacznie wicej z nierwnociami towarzyszcymi ustrojowi kapitalistycznemu. W rezultacie, teoria "preferencji czasowych" z gry zakada to, co prbuje udowodni. Odsetki s dodatnie po prostu dlatego, e kapitalici mog zawaszcza robotnikom warto dodatkow i z tego powodu obecny pienidz ma wiksz warto od przyszego. Doprawdy, w wiecie nacechowanym niepewnoci przyszy pienidz moe by nagrod sam w sobie (na przykad pracownicy, ktrzy w przyszoci bd stawia czoa bezrobociu, by moe bd cenili t sam sum pienidzy bardziej ni teraz). Pienidz teraniejszy jest cenniejszy tylko dlatego, e daje wadz rozmieszczania zasobw i wyzyskiwania pracy najemnej. Innymi sowy, kapitalista nie dostarcza "czasu" (jak przekonuje teoria "rosncej wartoci pienidza w czasie"), on dostarcza wadzy. Zatem, czy kto, kto oszczdza, zasuguje na nagrod za oszczdzanie? Mwic prosto, nie. Dlaczego? Poniewa akt oszczdzania nie jest bardziej produkcyjnym aktem ni nabycie jakiego towaru. To jasne, e nagrod za nabycie towaru jest ten towar. Przez analogi, nagrod za oszczdzanie nie powinny by odsetki, lecz czyje oszczdnoci - zdolno do konsumowania w pniejszym czasie. Kapitalici zakadaj, e ludzie nie bd oszczdza, o ile nie obieca im si zdolnoci do wikszego konsumowania w pniejszym czasie, ale dokadne zbadanie tego argumentu odsania jego absurdalno. Ludzie w wielu rnych ustrojach gospodarczych oszczdzaj w celu pniejszego konsumowania, ale tylko w kapitalizmie zakada si, e potrzebuj za to dodatkowej nagrody, poza nagrod dostpu do posiadanych oszczdnoci w celu pniejszej konsumpcji. Rolnik "odkada konsumpcj", aby mie ziarno pod zasiew w przyszym roku, wiewirka "odkada konsumpcj" orzechw, aby mie oszczdnoci w zimie. Ale adne z nich nie oczekuje, e ujrzy rozrost swoich zbiorw z biegiem czasu. Dlatego nagrod za oszczdzanie s oszczdnoci, tak jak nagrod za konsumpcj jest konsumpcja. Faktycznie kapitalistyczne "objanianie" odsetkw ma wszelkie znamiona apologetyki. Jest to zwyczajna prba usprawiedliwienia pewnej dziaalnoci bez jej dokadnego przeanalizowania. Trzeba przyzna wprawdzie, e podstaw dla tego argumentu usprawiedliwiajcego odsetki jest pewna prawda ekonomiczna, ale jej formuowanie przez zwolennikw kapitalizmu jest niedokadne i niefortunne. W pewnym sensie 'czekanie' to warunek pomnaania kapitau, ale nie kapitau jako takiego. Spoeczestwo, ktre pragnie powikszy swoje zasoby dbr kapitaowych moe by zmuszone do przeoenia na pniej niektrych satysfakcji. Zakady pracy i zasoby przestawione na produkowanie dbr kapitaowych mimo wszystko nie mog zosta wykorzystane do wytwarzania przedmiotw do konsumpcji. Dlatego, podobnie jak w przypadku wikszej czci kapitalistycznej ekonomii, istnieje ziarno prawdy w tej teorii, ale to ziarno prawdy jest wykorzystywane do sadzenia lasu, w ktrym rosn pprawdy i pomieszanie poj. Kada gospodarka jest sieci, w ktrej decyzje maj wpyw na kadego. Dlatego jeeli niektrzy ludzie w chwili obecnej nie konsumuj, produkcja jest przestawiana z dbr konsumpcyjnych na inne cele, a to ma wpyw na wszystkich. Albo, ujmujc to odrobin inaczej, sumaryczny popyt -a wic i sumaryczna poda -- zmienia si, gdy niektrzy ludzie przekadaj konsumpcj na pniej, i ma to wpyw na innych. Zmniejszenie si popytu na dobra konsumpcyjne wpywa na producentw tych dbr. W kapitalizmie moe to skutkowa tym, e inni ludzie bd musieli "odoy konsumpcj na pniej", gdy nie bd mogli sprzeda swoich dbr na rynku; ale

zwolennicy kapitalizmu zakadaj, e tylko kapitalici ulegaj wpywowi swoich decyzji o przeoeniu konsumpcji, i dlatego powinni za to dosta nagrod. Doprawdy, zwolennicy kapitalizmu nawet nie uznaj za problem do omawiania tego, dlaczego kto powinien by nagradzany za podjcie decyzji, ktra moe pogry przedsibiorstwa w kryzysie, w ten sposb ograniczajc dostpno rodkw produkcji, gdy zmniejszony popyt skutkuje utrat wielu miejsc pracy i unieruchomieniem fabryk. Na koniec, musimy rozway, co odsetki tak naprawd oznaczaj. Nie s one tym samym, co inne formy wymiany. Proudhon wskaza, na czym polega rnica: "Porwnujc poyczk do sprzeday, powiesz: Twj argument jest tak samo suszny przeciwko sprzeday, jak przeciw poyczce, poniewa kapelusznik, ktry sprzedaje kapelusze, nie wyzbywa si ich za darmo. "Nie, poniewa otrzymuje za swoje kapelusze -- a przynajmniej uwaa si, e ma do tego prawo -- natychmiast ich dokadn warto, ani mniej, ani wicej. Lecz kapitalistyczny wierzyciel nie tylko nie zostaje ogoocony, skoro odzyskuje swj kapita nietknity, ale otrzymuje wicej ni swj kapita, wicej ni wnosi do wymiany; otrzymuje jako dodatek do swego kapitau odsetki, ktre nie reprezentuj adnego prawdziwego produktu z jego strony. Ot, usuga ktra nie wymaga adnej pracy od tego, kto j wywiadcza, jest usug, ktra moe sta si bezpatna" [Kapita a odsetki: obroty kapitau, a nie sam kapita, daj pocztek postpowi]. Dlatego sprzedawanie prawa do wykorzystywania pienidzy (za ktre paci si odsetkami) nie jest tym samym, co sprzeda towaru. Sprzedawca towaru nie otrzymuje go z powrotem razem z zapacon cen. W rezultacie, tak jak w przypadku czynszw i zyskw, odsetki s zapat za wykorzystywanie czego. Nie jest to akt produkcyjny, ktry powinien zosta wynagrodzony. W ostatecznym rozrachunku odsetki s wyrazem nierwnoci, nie wymiany: "Jeeli zanosi si na mdrkowanie z nazywaniem 'pienidza teraz' dobrem rnym od 'pienidza potem', to w adnym przypadku nie moe ono by nieszkodliwe, poniewa zamierzonym rezultatem jest podcignicie poyczania pienidzy pod kategori wymiany. . . [ale] istniej oczywiste rnice... [poniewa w normalnej wymianie towarowej] obie strony co maj [podczas gdy przy poyczce] on ma co czego ty nie masz. . . [zatem] relacj t rzdzi nierwno. On ma wicej ni ty masz teraz, i on dostanie z powrotem wicej ni daje" [Schweickart, Op. Cit.]. Dlatego te dla ubogiej osoby poyczanie pienidzy nie jest wyborem midzy wiksz konsumpcj teraz i mniejsz pniej a mniejsz konsumpcj teraz i wiksz pniej. Jeli nie bdzie adnej konsumpcji teraz, to nie bdzie te nigdy pniej, bo dana osoba umrze z godu. Na dodatek, nawet we wzgldnie egalitarnym kapitalizmie, odsetki oznaczaj zakadanie, e producent nowego kapitau nie bdzie wytwarza towarw. Niedoszli kapitalici "odoyli konsumpcj na pniej" i pozwolili tym samym na zbudowanie maszyny. Potem oferuj innym zezwolenie na jej uywanie za zapat, ale nie sprzedaj towaru, lecz pobieraj czynsz za wykorzystywanie czego. Za dawanie pozwolenia nie jest aktem produkcyjnym (jak zauwaylimy powyej). Dlatego dostarczanie kapitau i pobieranie odsetek to nie s dziaania produktywne. Jak przekonywa Proudhon, "wszystkie otrzymane czynsze (nominalnie jako koszty, ale tak naprawd jako zapata za poyczk) to akt wasnoci - rabunku [kradziey]" [Co to jest wasno]. Mwic inaczej, kapitalizm opiera si na lichwie, tj. paceniu za uywanie czego. Posiadacz/ka maszyny "przeoy/a konsumpcj na pniej", a wic zostaje "nagrodzony/a" najemnymi robotnikami, ktrymi moe rzdzi i wypaceniem z nawizk tego, co wczeniej puci (albo pucia) w obieg. Do tego jeszcze wytwrcy towarw zrobili przedmioty, za ktre waciciel maszyny dostaje zapat i dalej posiada maszyn! To oznacza, e wypacane odsetki zostay wzite z pracy tych, ktrzy obsuguj maszyn i ktrzy ostatecznie, nie liczc pensji, odchodz z

niczym, a wic potem nadal bd patnymi niewolnikami, szukajcymi nowego szefa. Trudno si zatem dziwi, i Proudhon przekonywa e "Wasno to kradzie!" Odsetki s zem, wyranym i jednoznacznym. Nie dziwi wic, e zarwno spoeczni, jak i indywidualistyczni anarchici si mu sprzeciwiali. Ben Tucker zakada, e bankowo wzajemnej pomocy, poza zmniejszeniem odsetkw do zera, zwikszy te si robotnikw w gospodarce, przez co rozumia, e robotnicy bd mieli moliwo odmowy pracy dla kapitalisty, dopki nie zgodzi si on na to, by akt zatrudnienia oznacza zarazem transakcj nabycia kapitau, wykorzystywanego przez robotnika (patrz sekcja G). Jeeli za chodzi o spoecznych anarchistw, to byli przekonani, e wolne porozumienia midzy syndykatami i komunami zapewni odpowiednie inwestycje w nowe rodki produkcji. Przyznawali te istnienie sieci wzajemnych wpyww w kadej rozwinitej gospodarce, a wic to, e poniewa decyzje inwestycyjne maj wpyw na kadego, kady powinien mie co do powiedzenia w tych sprawach (patrz sekcja I).

C.3 Co decyduje o rozdziale pienidzy w firmach midzy zyski a pace?


W kadej chwili w obiegu znajduje si okrelona ilo nieodpatnej pracy w formie dbr i usug reprezentujcych wiksz sum wartoci dodanej ni zapacona pracownikom. Ta okrelona suma nieodpatnej pracy przedstawia cao dostpnych zyskw. Kada spka prbuje maksymalizowa swj udzia w tej caoci, i jeli spka naprawd urzeczywistnia wikszy udzia od przecitnego, znaczy to, e niektre inne przedsibiorstwa otrzymuj mniej od redniej. Im wiksze przedsibiorstwo, tym jest bardziej prawdopodobne, e otrzyma ono wikszy udzia w dostpnej nadwyce, z powodw, ktre omwimy pniej (patrz sekcja C.5). Wan rzecz, ktr trzeba tu odnotowa, jest to, e przedsibiorstwa konkuruj na rynku, by urzeczywistni swj udzia w podziale cakowitej nadwyki zyskw (nieodpatnej pracy). Ale rdo tych zyskw nie znajduje si na rynku, lecz w produkcji. Nie mona kupi czego, co nie istnieje i dlatego jeeli jeden zyskuje na rynku, to tylko to, co drugi straci. Jak wykazalimy powyej, ceny rynkowe s wyznaczane przez ceny produkcji. W dowolnym przedsibiorstwie pace wyznaczaj znaczny odsetek kosztw produkcji. Patrzc na inne koszty (takie jak koszty surowcw), dostrzegamy, e paca znowu odgrywaj wan rol w wyznaczaniu ich cen. Oczywicie podzia ceny towaru na koszty i zyski nie jest sta proporcj. Co oznacza, e ceny s wynikiem skomplikowanych wspzalenoci poziomw pac i wydajnoci pracy. W granicach danego stanu rzeczy walka klasowa midzy pracodawcami a pracownikami o wynagrodzenia, warunki pracy i przywileje socjalne wyznacza stopie wyzysku w okrelonym miejscu pracy i okrelonej gazi przemysu, a wic ksztatuje wzgldne iloci pienidzy, ktre pjd do wiata pracy (tj. pace) i do przedsibiorstwa (zyski). Jak przekonywa Proudhon, wyraenie "proporcje midzy zyskami a pacami" oznacza "sytuacj na wojnie midzy kapitaem a prac" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Znaczy to te, e wzrost pac moe nie podnie cen, gdy moe ograniczy zyski albo by zwizany z wydajnoci pracy; ale bdzie to miao wicej skutkw o szerszym zasigu, gdy kapita, jeeli trzeba, zostanie przeniesiony do innych gazi przemysu lub innych krajw w celu poprawienia stopy zysku. Zasadnicz spraw jest to, e wydobycie wartoci dodatkowej z robotnikw nie jest prost operacj techniczn, jak wydobycie tylu a tylu duli z tony wgla. Jest to gorzka walka, na ktr kapitalici trac poow swego czasu. Sia robocza nie jest podobna do wszystkich innych towarw - jest i nieodcznie pozostaje ucieleniona w istotach ludzkich. Podzia na zyski i pace w przedsibiorstwie i w caej gospodarce zaley od dziaa robotnikw, zarwno jako jednostek, jak i jako klasy, i jest modyfikowany przez nie.

Nie twierdzimy, e ekonomiczne i obiektywne czynniki nie odgrywaj adnej roli przy okrelaniu poziomu pac. Przeciwnie, w danej chwili walka klasowa moe si toczy tylko w istniejcych ramach gospodarczych. Jednake te obiektywne uwarunkowania s nieustannie modyfikowane przez walk klasow, i to wanie ten konflikt midzy ludzkimi a towarowymi cechami siy roboczej jest tym, co w kocu doprowadza kapitalizm do kryzysu (patrz sekcja C.7). Z tej perspektywy neoliberalna teza, e dany czynnik produkcji (praca, kapita czy ziemia) otrzymuje udzia w dochodach, ktry wskazuje jego moc produkcyjn "na kracu", jest faszywy. Raczej jest to kwestia wadzy -- i chci jej wykorzystania. Jak pisze Christopher Eaton Gunn, ta teza "nie bierze pod uwag wadzy -- polityki, konfliktu i interesw -- jako prawdopodobniejszych wskanikw wzgldnego udziau w dochodach w realnym wiecie" [Samorzd pracowniczy w Stanach Zjednoczonych]. Jeli wadza wiata pracy ronie, to i jego udzia w dochodach bdzie dy do wzrostu, i oczywicie, jeeli wadza wiata pracy si zmniejsza, to udzia ten spadnie. A historia powojennej gospodarki potwierdza te wnioski udzia wiata pracy w dochodach krajw wysoko rozwinitych spad z 68% w latach siedemdziesitych do 65,1% w 1995 roku (w Unii Europejskiej spad z 69,2% do 62%). W Stanach Zjednoczonych udzia wiata pracy w dochodach sektora przemysowego spad z 74,8% do 70,6% w okresie 1979-89, cofajc wzrost, jaki wystpowa przez cay okres lat pidziesitych, szedziesitych i siedemdziesitych. Odwrcenie si tendencji wzrostowej nastpio w tym samym czasie, gdy wadza wiata pracy zostaa podcita przez prawicowe rzdy i wysokie bezrobocie. Dlatego zdaniem wielu anarchistw wzgldny stosunek si midzy prac a kapitaem okrela podzia dochodw pomidzy te czynniki. W okresach penego zatrudnienia lub wzrostu stopnia organizacji i solidarnoci w miejscu pracy pace pracownicze bd dyy do szybszego wzrostu. W okresach, kiedy jest wysokie bezrobocie, sabsze zwizki zawodowe i mniej akcji bezporednich, udzia wiata pracy bdzie spada. Korzystajc z tych spostrzee anarchici popieraj zbiorowe organizacje i dziaania w celu zwikszenia siy wiata pracy i zapewnienia, e dostaniemy wicej z wartoci, jak wytwarzamy. Neoliberalne rozumowanie, e wzrost wydajnoci pracy pozwala na zwikszanie pac, zostao poddane licznym wstrzsom poczwszy od wczesnych lat siedemdziesitych. Zazwyczaj podwyki pac pozostaj w tyle za wydajnoci pracy. Na przykad, za rzdw bardziej wolnego rynku Thatcher, wydajno wzrosa o 4,2%, co stanowi o 1,4% wicej ni wzrost realnych zarobkw midzy 1980 a 1988 rokiem. Pod rzdami Reagana wydajno pracy wzrosa o 3,3%, czemu towarzyszy spadek realnych zarobkw o 0,8%. Chocia musimy jeszcze pamita, e to s tylko rednie, w ktrych ukryte s rzeczywiste podwyki pac robotnikw i kierownikw. Biorc jeden przykad, pace realne pojedynczych zatrudnionych osb w Wielkiej Brytanii wzrosy midzy 1978 a 1984 o 1,8% w przypadku najniszych 10% z tej grupy, a w przypadku najwyszych dziesiciu procent byo to solidne 18,4%. Przecitny wzrost (10,1%) ukrywa ogromne rnice midzy szczytem a dnem. Do tego jeszcze te cyfry pomijaj punkty wyjciowe tych podwyek -- czsto olbrzymie rnice pac midzy pracownikami (porwnaj zarobki dyrektora generalnego McDonalda i sprztaczek z tej firmy). Innymi sowy, prawie nic po podwyce o 2,8% to wci prawie nic! Spogldajc jeszcze raz na Stany Zjednoczone, odkrywamy, e przecitne zarobki pracownikw, ktrym si paci wedug stawek godzinowych (wikszo zatrudnionych), osigny swj szczyt w roku 1973. Od tamtej pory wyranie si zmniejszay, a w roku 1992 doszy do poziomu z poowy lat szedziesitych. Dla ponad osiemdziesiciu procent amerykaskiej siy roboczej (pracujcej przy produkcji, a nie nadzorze) pace realne midzy 1973 a 1994 spady o 19,2% w przypadku tygodniowych zarobkw, a o 13,4% w przypadku stawek godzinowych. W tym samym czasie wydajno pracy wzrosa o 23,2%. W poczeniu z powyszym obnieniem si pac realnych w USA widzimy wzrost liczby przepracowanych godzin. Liczba godzin w roku, przepracowanych przez statystyczn rodzin o rednich dochodach, wzrosa z 3 020 w 1979 do 3

206 w 1989, 3 287 w 1996 i 3 335 w 1997 roku. Podobny proces odkrywamy w Meksyku. Midzy 1980 a 1992 rokiem wydajno pracy wzrosa o 48 procent, podczas gdy zarobki (przy uwzgldnieniu inflacji) spady o 21 procent. Midzy 1989 a 1997 wydajno pracy wzrosa w USA o 9,7%, podczas gdy wynagrodzenie redniego pracownika spado o 4,2%. Do tego jeszcze liczba godzin pracy redniej rodziny wzrosa o 4% (czyli o trzy tygodnie pracy na penym etacie), podczas gdy jej dochody zwikszyy si tylko o 0,6% (czyli inaczej - do stworzenia tego sabego wzrostu przyczynio si tylko zwikszenie godzin pracy). Gdyby pace pracownikw byy zwizane z ich wydajnoci, jak przekonuje neoliberalna ekonomia, naleaoby oczekiwa, e wraz z podniesieniem si wydajnoci pracy pace te wzrosn zamiast spada. Ale jeeli pace s zwizane z wadz ekonomiczn, to takiego spadku naleao oczekiwa. To wyjania, skd bierze si pragnienie "elastycznych" rynkw pracy, na ktrych sia przetargowa pracownikw jest nadwtlona, a wic wiksza cz dochodw moe zosta przeznaczona na zyski, a nie na pace. Oczywicie, bdzie si przekonywa, e dopiero na doskonale konkurencyjnym rynku (lub, mwic bardziej realistycznie, na rynku prawdziwie "wolnym") bd pace wzrasta proporcjonalnie do wydajnoci pracy. Jednake naleaoby oczekiwa, e ustrj bardziej wolnorynkowy poprawi te sprawy zamiast pogorszy. Ponadto neoliberalna teza, e zwizki zawodowe, walka o podwyki i popraw warunkw pracy przynios "na dusz met" uszczerbek robotnikom zostaa w drastyczny sposb obalona przez wydarzenia ostatnich trzydziestu lat -- na przykad zanik ruchu robotniczego w USA odcisn si spadkiem pac, a nie ich wzrostem. Nie jest niespodziank, e w hierarchicznym ustroju tym na szczytach powodzi si lepiej ni tym na dole. System zosta tak ustawiony, aeby wikszo wzbogacaa mniejszo. Z tego powodu anarchici przekonuj, e organizacja i opr w miejscu pracy ma zasadnicze znaczenie dla utrzymania -- a nawet zwikszenia -- dochodw wiata pracy. Bo jeli podzia dochodw midzy kapita a wiat pracy zaley od ich wzgldnego ukadu si -- a tak wanie jest -- to dopiero dziaania samych pracownikw mog poprawi ich pooenie i na nowo okreli podzia wartoci, jak wytwarzaj.

C.4 Dlaczego rynek zostaje zdominowany przez wielki biznes?


"Fakty pokazuj. . . e gospodarka krajw kapitalistycznych z biegiem czasu dy, z pewnymi przerwami, do coraz silniejszej koncentracji" [M.A. Utton, Ekonomia polityczna wielkiego biznesu]. Dynamika "wolnego" rynku polega na jego deniu do tego, by by zdominowanym przez kilka firm (na poziomie krajowym, i coraz bardziej take na poziomie midzynarodowym), co powoduje oligopolistyczn konkurencj i wiksze zyski dla najsilniejszych przedsibiorstw (szczegy i dowody zobacz w nastpnej sekcji). Dzieje si tak dlatego, e tylko uznane firmy mog sobie pozwoli na wielkie inwestycje kapitaowe niezbdne do rywalizacji, ograniczajc w ten sposb liczb konkurencyjnych spek, ktre mog wej na rynek w danej sytuacji albo na nim przetrwa. Zatem, uywajc sw Proudhona, "konkurencja zabija konkurencj" [System ekonomicznych sprzecznoci]. To "nie znaczy, e nie wyoniy si nowe, potne marki [po powstaniu wielkiego biznesu w USA od lat osiemdziesitych XIX wieku]; one si wyoniy, ale na takich rynkach. . . ktre byy albo mae, albo nie istniay we wczesnych latach XX wieku". Dynamika kapitalizmu jest taka, e "przewaga w konkurencji [zwizana z rozmiarami wielkiego biznesu i jego si na rynku], raz wytworzona, okazywaa si trwaa" [Paul Ormerod, mier ekonomii]. Dla ludzi z niewielkim kapitaem albo bez adnego kapitau szansa wczenia si do konkurencji zostaje ograniczona do nowych rynkw z niskimi kosztami wejcia ("Gazie przemysu, ktre na og s kojarzone z produkcj na ma skal, powszechnie. . . wykazuj niski poziom

koncentracji" [Malcolm C. Sawyer, Ekonomia przemysu i firm]). Jednake, co jest smutne, wskutek dynamiki konkurencji te rynki zazwyczaj po kolei zostaj zdominowane przez kilka duych firm, gdy sabsze upadaj, a odnoszce sukces rozrastaj si i koszty kapitaowe zwikszaj si -- "Za kadym razem kapita dopenia swojego cyklu, jednostka rozwija si mniej w stosunku do niego" [Josephine Guerts, Anarchy: A Journal of Desire Armed no. 41, p. 48]. Na przykad midzy 1869 a 1955 rokiem "nastpi znaczcy rozwj kapitau w przeliczeniu na osob i ilo siy roboczej. Kapita netto na gow wzrs. . . do niemal czterokrotnej wartoci swojego pocztkowego poziomu. . . w tempie okoo 17% na kade dziesiciolecie". Roczne tempo tworzenia si kapitau brutto uroso "od 3,5 miliarda dolarw w latach 1869-1888 do 19 miliardw w okresie 1929-1955, i do 30 miliardw dolarw w latach 1946-1955. Ten dugotrway wzrost przez jakie trzy czwarte wieku by zatem okoo dziewiciu razy wikszy od poziomu pocztkowego" [Simon Kuznets, Kapita w amerykaskiej gospodarce, dane w oparciu o sta warto dolara (z 1929 roku)]. Wemy przemys stalowy jako ilustracj: w roku 1869 przecitny koszt wyrobw ze stali w USA wynosi 156 tysicy dolarw, ale w 1899 ju 967 tysicy -- wzrost o 520%. W okresie od 1901 do 1950, mienie trwae brutto wzroso z 740 201 dolarw do 2 829 186 dolarw w caym przemyle stalowym, za mienie koncernu Bethlehem Steel wzroso a o 4386,5% od roku 1905 (29 294 $) do 1950 (1 314 267 $). Rozrost tych majtkw uwidacznia si zarwno w rozmiarach zakadw pracy, jak te i na poziomie administracji caych przedsibiorstw (tj. ponad pojedynczymi zakadami pracy). Wraz ze zwikszeniem si iloci kapitau przypadajcej na jednego pracownika koszty zaoenia konkurencyjnej firmy na danym, dobrze rozwinitym rynku uniemoliwiaj uczynienie tego wszystkim oprcz innych wielkich firm (a pomijamy tutaj reklamy i inne wydatki na rozprowadzanie, ktre powikszaj koszty zaoenia firmy nawet jeszcze bardziej - "reklama podwysza wymagania kapitaowe dla wejcia do przemysu" -- Sawyer, Op. Cit.). J.S Bain [Bariery w nowej konkurencji] wyznaczy trzy gwne rda barier wejcia na rynek: przesunicia gospodarcze (tzn. zwikszone koszty kapitaowe dla nowych firm i wynikajc z tego wiksz rentowno dotychczasowych); rozrnianie wyrobw (tzn. reklam); i wreszcie oglniejsz kategori, ktr nazwa "absolutnym kosztem uzyskania przewagi". Ta ostatnia bariera oznacza moliwo przelicytowania mniejszych przedsibiorstw przez wiksze w walce o zasoby, pomysy itp. i przeznaczenia wikszej iloci pienidzy na badania i rozwj oraz kupowanie patentw. Dlatego dua spka moe uzyska technologiczn i materialn przewag nad ma. Moe ona narzuci "nieopacalne" ceny na jaki czas (i dalej przetrwa dziki swoim zasobom) -- dziaalno taka jest zwana "drapienictwem cenowym" -- i (lub) zorganizowa hojne kampanie promocyjne w celu zdobycia wikszego udziau w rynku albo wyrugowania ze konkurencji. W dodatku wielkim przedsibiorstwom atwiej podj kapita z zewntrz, i ryzyko jest na og mniejsze. Do tego jeszcze wielkie firmy mog mie decydujcy wpyw na innowacje i rozwj technologii -- po prostu mog wchon nowsze, mniejsze przedsibiorstwa przy pomocy swojej wadzy ekonomicznej, wykupujc (a przez to kontrolujc) nowe pomysy; bd co bd koncerny naftowe trzymaj patenty na mnstwo technologii pozyskiwania energii z alternatywnych rde, ktrych nie realizuj w celu ograniczenia konkurencji do swojej ropy (oczywicie pewnego piknego dnia mog to zrobi, gdy stanie si to dla nich opacalne). A gdy jeszcze kontrola nad rynkiem jest bezpieczna, oligopole zwykle bd opnia innowacje w celu wycignicia maksymalnych korzyci z istniejcych fabryk i ich sprztu, albo wprowadza pozorne innowacje, aby zmaksymalizowa renom swojego wyrobu. Jeli ich kontroli nad rynkiem zostaje rzucone wyzwanie (zazwyczaj przez inne wielkie firmy, tak jak byo to w przypadku zwikszonej konkurencji ze strony japoskich oligopoli, jakiej stawiay czoo oligopole zachodnie w latach siedemdziesitych i osiemdziesitych), mog wtedy przypieszy wprowadzanie bardziej zaawansowanej technologii i zwykle pozostaj konkurencyjne (gwnie wskutek wielkoci zasobw, do ktrych maj dostp). Te bariery dziaaj na dwch poziomach - bariery bezwzgldne (wejcia na rynki) i wzgldne

(przemieszczania si). Poniewa biznes zwiksza swoje rozmiary, ilo kapitau niezbdna do zainwestowania w celu zaoenia nowej firmy take wzrasta. To ogranicza wchodzenie nowego kapitau na rynek (i zawa je do firm ze znaczcym wsparciem finansowym i (lub) politycznym): "Od chwili, gdy dochodzi do uksztatowania si struktury danej gazi przemysu przez dominujce zrzeszenia gospodarcze, potencjalna konkurencja musi stawia czoa ogromnym barierom wejcia na rynek. Niezbdne s olbrzymie inwestycje w postaci fabryk, wyposaenia i personelu. . . Rozwj i wykorzystanie zasobw produkcyjnych w ramach zrzeszenia zajmuje znaczn ilo czasu, zwaszcza w obliczu przeogromnych zobowiza. . . Wanie dlatego zaistnienie w przemyle jest rzecz wykonaln dla niewielu przedstawicieli biznesu. Przemys ten charakteryzuje si. . . wystpowaniem warunkw silnej konkurencji. Cakiem inn jeszcze spraw jest wamanie si do gazi przemysu. . . [naznaczonej przez] wadz oligopolistycznego rynku" [William Lazonick, Organizacja biznesu a mit gospodarki rynkowej]. Ponadto w samym oligopolistycznym przemyle, wielkie rozmiary i sia rynkowa dominujcych firm oznacza, e mniejsze firmy dowiadczaj strat przy prbach ekspansji, co ogranicza konkurencj. Dominujce firmy maj po wielokro przewag nad swoimi mniejszymi rywalami -- znaczc si nabywcz (ktr zdobywaj lepsze usugi i nisze ceny od dostawcw, jak rwnie lepszy dostp do zasobw), przywileje w dostpie do zasobw finansowych, wiksze sumy zatrzymanych zarobkw w funduszu inwestycyjnym, przesunicia gospodarcze zarwno wewntrz, jak i pomidzy zakadami pracy, obcinanie cen do poziomw "nieopacalnoci" itd. (i oczywicie, mog one kupi mniejsze przedsibiorstwo -- IBM zapacio trzy i p miliarda dolarw za Lotus w 1995 roku. Jest to suma prawie rwna cakowitej rocznej produkcji Nepalu, ktry ma 20 milionw ludnoci). Wielka firma czy grupa firm moe te, w oparciu o swoje ugruntowane stosunki z klientami bd dostawcami, ograniczy dziaalno mniejszych firm, ktre prbuj si powiksza (na przykad, wykorzystujc swe karcenie do powstrzymania kontaktw z nimi, wykupujc produkty mniejszych firm). Trudno si wic dziwi, e Proudhon przekonywa i "w przypadku konkurencji. . . najcisze bataliony maj zapewnione zwycistwo" [Op. Cit.]. W rezultacie tych barier wejcia i przemieszczania si, rynek zostaje podzielony na dwa gwne sektory -- jeden oligopolistyczny, i drugi bardziej konkurencyjny. Te sektory dziaaj na dwu poziomach -- w obrbie rynkw (kilka firm na danym rynku ma bardzo wielki w nim udzia, wadz i dodatkowe zyski) i w obrbie samej gospodarki (niektre rynki posiadaj wysoki stopie koncentracji i s zdominowane przez kilka firm, inne s bardziej konkurencyjne). Skutkiem tego mniejsze firmy s uciskane na oligopolistycznych rynkach przez wielki biznes, obok firm z rynkw bardziej konkurencyjnych. Ochrona przed siami konkurencji oznacza, e cena rynkowa na rynkach oligopolistycznych nie zostaje cignita w d przez rynek do redniej ceny produkcji, lecz zamiast tego dy do ustabilizowania si wok ceny produkcji mniejszych firm w danej gazi przemysu (ktre nie maj dostpu do korzyci zwizanych z dominujc pozycj na rynku). Oznacza to, e dominujce firmy dostaj dodatkowe zyski, chocia bez kuszenia nowego kapitau do wejcia na rynek, gdy sumy zwrotw nie uczyniyby przemieszczenia si wartym zachodu - w przypadku wszystkich przedsibiorstw, prcz tych najwikszych, ktre zwykle uzyskuj porwnywalne zwroty na swoich wasnych zoligopolizowanych rynkach (a wskutek istnienia wadzy na rynku w rkach nielicznych, wejcie maych firm moe mie dla nich samych katastrofalne skutki, jeeli wielkie firmy postrzegaj ich ekspansj jako zagroenie). Zatem jakiekolwiek dodatkowe zyski, ktre wydziera dla siebie wielki biznes, utrzymuj si wskutek jego przewagi pod wzgldem koncentracji, wadzy na rynku i rozmiarw, ktra ogranicza konkurencj (zobacz szczegy w sekcji C.5). I musimy odnotowa, e procesy, ktre spowodoway powstanie wielkiego biznesu w poszczeglnych krajach, funkcjonuj take na rynku globalnym. Jak wielki biznes powsta z chci maksymalizacji zyskw i przetrwania na rynku, tak "ponadnarodowe koncerny powstay

dlatego, e s one rodkiem umacniania bd zwikszania zyskw w wiecie oligopoli" [Keith Cowling i Roger Sugden, Kapitalizm ponadnarodowych monopoli]. Wic chocia obraz cile ograniczony do jednego kraju pokae rynek zdominowany przez, powiedzmy, cztery firmy, to widok caego wiata pokazuje nam za to dwanacie firm i wadza na rynku wyglda duo mniej dokuczliwie. Ale jak na rynkach krajowych nastpi wzrost koncentracji firm z biegiem czasu, tak stanie si i na rynkach wiatowych. Z czasem pojawi si dobrze rozwinita struktura globalnego oligopolu, z garstk koncernw panujc na wikszoci wiatowych rynkw (majcych obroty wiksze od dochodu narodowego wikszoci krajw -- co si dzieje ju teraz. Na przykad w 1993 roku Shell posiada majtek w wysokoci 100,8 miliarda dolarw, czyli ponad dwa razy wicej ni wynosi produkt krajowy brutto Nowej Zelandii, a trzy razy wicej ni Nigerii. Cakowite obroty tego koncernu wynosiy 95,2 miliarda dolarw). Zatem sama dynamika kapitalizmu, wymg przetrwania na rynku, powoduje, e rynek zostaje zdominowany przez wielki biznes ("im bardziej rozwija si konkurencja, tym bardziej dy ona do ograniczenia liczby konkurentw" [P-J Proudhon, Op. Cit.]). Zwolennicy kapitalizmu zazwyczaj nie zauwaaj ironii w tym, e skutkiem konkurencji jest jej zniszczenie i zastpienie koordynacji na rynku planowymi przydziaami zasobw.

C.4.1 Jak ogromny jest wielki biznes?


Wpyw wielkiego biznesu na majtki, obroty i podzia zyskw jest oczywisty. W Stanach Zjednoczonych w 1985 roku istniao 14 600 bankw komercyjnych. Pidziesit najwikszych posiadao 45,7% caego ich mienia, sto najwikszych 57,4%. W 1984 roku w sektorze przemysowym dziaao 272 037 korporacji, z ktrych 710 (jedna czwarta procenta) dzieryo 80,2% caego majtku. W sektorze usug (zazwyczaj uwaanym za domen drobnego biznesu) 95 firm ze wszystkich 899 369 posiadao 28% caego majtku tej brany. W roku 1986 w rolnictwie 29 tysicy wielkich farm (tylko 1,3% wszystkich gospodarstw) miao na swoim koncie jedn trzeci wszystkich obrotw i 46% zyskw na farmach. W roku 1987 najbogatsze 50 firm odnotowao 54,4% cakowitych obrotw wrd piciuset najwikszych koncernw przemysowych, wymienianych przez pismo Fortune [Richard B. Du Boff, Akumulacja a wadza]. Proces uzyskiwania dominacji na rynkach zostaje uwidoczniony we wzrocie udziau wielkich przedsibiorstw. W Wielkiej Brytanii sto najwikszych przedsibiorstw przemysowych zwikszyo swj udzia w rynku z 16% w 1909 roku do 27% w 1949, 32% w 1958 i 42% w 1975 roku. Pod wzgldem majtku netto sto najwikszych spek przemysowych i handlowych zwikszyo swj udzia w cakowitym majtku netto z 47% w 1948 roku do 64% w 1968 i 80% w 1976 [Economy and Democracy, p. 239]. Patrzc na szerszy wiat odkrywamy, e w roku 1995 okoo 50 firm produkowao okoo pitnastu procent wyrobw fabrycznych w uprzemysowionym wiecie. W wiatowym przemyle samochodowym istnieje okoo 150 firm. Lecz dwie najwiksze, General Motors i Ford, produkuj cznie prawie jedn trzeci wszystkich pojazdw. Pi najwikszych firm montuje poow wszystkich samochodw, a dziesi najwikszych firm produkuje ich trzy czwarte. Cztery firmy wytwarzajce artykuy gospodarstwa domowego montuj 98 procent wszystkich pralek wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych. W amerykaskim przemyle misnym cztery firmy maj na swoim koncie ponad 85% wyprodukowanej woowiny, podczas gdy do pozostaych 1 245 firm naley mniej ni 15 procent rynku. Chocia koncentracja wadzy ekonomicznej jest najbardziej wyrana w sektorze przemysowym, to nie ogranicza si do niego. Widzimy te wzrost koncentracji w sektorze usug - linie lotnicze, bary z hamburgerami i przemys rozrywkowy to tylko kilka przykadw. Innym rezultatem wystpowania wielkiego biznesu jest to, e rozmaite wielkie przedsibiorstwa staj si coraz bardziej miejscem lokowania pienidzy od tych samych podmiotw, gdy poziom

koncentracji w poszczeglnych branach wzrasta. Dzieje si tak dlatego, e kiedy dany rynek zostaje zdominowany przez wiksze spki, przedsibiorstwa te wchodz na inne rynki (wykorzystujc do tego swoje wiksze zasoby) w celu wzmocnienia swojej pozycji w gospodarce i ograniczenia ryzyka. Mona to zobaczy na przykadzie powstawania "filii" poszczeglnych koncernw na wielu rozmaitych rynkach, kiedy to niektre produkty na pozr konkuruj ze sob nawzajem, a tak naprawd s wasnoci tej samej korporacji! Koncerny tytoniowe s mistrzami tej strategii; wikszo ludzi popiera ich toksyczny przemys nie wiedzc nawet o tym! Nie wierzycie? W porzdku - jeeli jedlicie jakie produkty firmy Jell-O, pilicie napj Kool-Aid albo syrop Log Cabin, chrupalicie ry Minute Rice, opalicie piwo Miller, arlicie Oreos, smarowalicie past Velveeta na krakersach Ritz, a potem spukalicie to wszystko kaw Maxwell House, wsparlicie przemys tytoniowy, a to wszystko bez jednego pyknicia dymem z papierosa! Jak na ironi, powd, dla ktrego gospodarka zostaje zdominowana przez wielki biznes ma wiele wsplnego z sam istot konkurencji. Aeby przetrwa (do czego niezbdna jest maksymalizacja zyskw) na konkurencyjnym rynku firmy musz inwestowa w kapita, reklamy itp. Ten proces walki o przetrwanie stwarza bariery dla potencjalnej konkurencji, w wyniku czego coraz wicej rynkw zostaje zdominowanych przez kilka wielkich firm. Zatem dynamika konkurencyjnego kapitalizmu prowadzi do zaprzeczenia samej siebie w formie oligopolu.

C.4.2 Jakie s spoeczne skutki istnienia wielkiego biznesu?


Nie jest niespodziank, e wielu prokapitalistycznych ekonomistw i zwolennikw kapitalizmu prbuje zlekceway obszerne dane dowodzce rozmiarw i dominacji wielkiego biznesu w kapitalizmie. Niektrzy zaprzeczaj, jakoby wielki biznes by problemem - jeeli wynikiem dziaa rynku jest jego dominacja przez kilka koncernw, to niech tak bdzie (prawicowo-libertariaska szkoa "austriacka" przoduje w zajmowaniu tego rodzaju stanowiska - chocia wydaje si nieco ironiczne, e "austriaccy" ekonomici i inni "rzecznicy rynku" powinni zatem sawi stumienie koordynacji rynkowej przez planow koordynacj w gospodarce, z ktr jest jednoznaczny wzrost rozmiarw wielkiego biznesu). Wedug ich stanowiska oligopole i kartele zwykle nie yj zbyt dugo, jeli nie wykonuj dobrej pracy w subie klienta. Zgadzamy si z tym -- jest to wanie konkurencja oligopolistyczna, ktr tutaj omawiamy. Wielki biznes musi odpowiada na popyt (wtedy, gdy nie manipuluje nim i nie stwarza go przez reklam), w przeciwnym bowiem razie utraci swoje udziay w rynku na rzecz swych rywali (zazwyczaj innych dominujcych firm na tym samym rynku lub wielkich firm z innych krajw). Jednake analizujc odpowied "wolnego rynku" na rzeczywisto oligopoli pomija si fakt, e jestemy czym wicej ni tylko klientami, i e dziaalno gospodarcza oraz skutki wydarze na rynku wpywaj na wiele rnych dziedzin ycia. Dlatego nasza argumentacja nie skupia si tylko wok tego, e pacimy wicej za pewne produkty, ni bymy pacili na bardziej konkurencyjnym rynku -- jestemy tutaj zaniepokojeni szerszymi skutkami oligopolu. Jeeli kilka przedsibiorstw otrzymuje dodatkowe zyski tylko dlatego, e ich wielko ogranicza konkurencj, to skutki tego bd odczuwane wszdzie. Na pocztek - te "dodatkowe" zyski bd dyy do ldowania w rkach nielicznych, wykrzywiajc przez to podzia dochodw (a wic wadzy i wpyww) w spoeczestwie. Dostpne dowody sugeruj, e "bardziej skoncentrowane gazie przemysu rodz niszy udzia pac pracowniczych" w wartoci dodanej danej firmy [Keith Cowling, Kapitalizm monopolistyczny]. Najwiksze firmy zatrzymuj tylko 52% swoich zyskw, reszta jest wypacana jako dywidendy - dla porwnania w mniejszych firmach jest to 79% i "co, co mona by nazwa udziaem rentierw w korporacyjnej nadwyce - dywidendy z odsetkami jako cz

zyskw z odsetkami przed opodatkowaniem - gwatownie podnioso si, z 20-30% w latach pidziesitych do 60-70% we wczesnych latach dziewidziesitych" [Doug Henwood, Wall Street, p. 75, p. 73]. Najwysze 10% ludnoci Stanw Zjednoczonych posiada dobrze ponad 80% oszczdnoci i obligacji nalecych do osb fizycznych, podczas gdy najbogatsze 5% akcjonariuszy posiada 94,5% wszystkich akcji nalecych do osb fizycznych. Nic wic dziwnego, e bogactwo ulego takiej koncentracji poczwszy od lat siedemdziesitych [Ibid., pp. 66-67]. Najbardziej podstawow spraw jest to, e takie skrzywienie dochodw dostarcza kasie kapitalistw wicej zasobw do walki w wojnie klas, ale wpyw tej sytuacji znacznie przekracza t jedn spraw. Ponadto "poziom skumulowanej koncentracji pomaga wskaza stopie centralizacji podejmowania decyzji w gospodarce i wadzy ekonomicznej wielkich firm" [Malcolm C. Sawyer, Op. Cit.]. Dlatego oligopol powiksza si i powoduje centralizacj wadzy ekonomicznej w sprawach decyzji o inwestycjach i ich umiejscowieniu. Potem mona te decyzje wykorzysta do podburzania jednego kraju czy regionu przeciwko drugiemu i (lub) jednej siy roboczej przeciwko drugiej - aeby zmniejszy pace i pogorszy warunki pracy wszystkim (albo, co jest rwnie prawdopodobne - inwestycje zostan wycofane z krajw z buntownicz si robocz czy radykalnymi rzdami, a wyniky z tego kryzys da im nauczk, czyje interesy naprawd si licz). W miar rozrostu korporacji wadza kapitau nad wiatem pracy i spoeczestwem te si zwiksza, a groba przeniesienia kapitau w inne miejsce staje si wystarczajca do sprawienia, by sia robocza zaakceptowaa obcinanie zarobkw, pogarszanie warunkw pracy, zwolnienia grupowe w ramach "restrukturyzacji" itp., a lokalne spoecznoci - wzrost skaenia rodowiska, wprowadzanie prawa sprzyjajcego kapitaowi w odniesieniu do strajkw, praw zwizkw zawodowych itd. (i zwikszon kontrol wielkich korporacji nad polityk wskutek mobilnoci kapitau). Oczywicie skutki istnienia oligopoli wystpuj te w dziedzinie wadzy politycznej, gdy ich znaczenie gospodarcze i zasoby daj im mono wywierania wpywu na rzd w celu wprowadzenia sprzyjajcej polityki -- albo bezporednio, poprzez zakadanie partii politycznych, albo porednio - poprzez decyzje inwestycyjne, czy te wpyw na rodki masowego przekazu i zakadanie politycznych orodkw intelektualnych. Wadza ekonomiczna rozszerza si te na rynek pracy, z czego mog wynika ograniczone moliwoci jej podjcia, jak rwnie niekorzystny wpyw na sam proces pracy. Wszystko to ksztatuje spoeczestwo, w jakim yjemy - poprzez prawa, jakim jestemy podporzdkowani, "rwno" i "gadko" "boiska", ktrej dowiadczamy na rynku, oraz dominujce idee w spoeczestwie (patrz w sekcjach D.2 i D.3). Tak wic wraz ze wzrostem wielkoci przychodzi zwikszenie si wadzy, wadzy oligopoli, by "wpywa na warunki, ktre [oligopole] wybieraj sobie do dziaania. Nie tylko one naprawd reaguj na poziom pac i tempo pracy, ale rwnie dziaaj, by je wyznacza. . . Wiarygodna groba przesunicia produkcji i inwestycji gdzie indziej posuy im do zamroenia pac i podniesienia poziomu wysiku [wymaganego od pracownikw]. . . [i] moe te by w stanie zdoby sobie wspprac pastwa w zabezpieczaniu odpowiedniego rodowiska do dziaania. . . [w celu] dalszego zwikszenia procentowego udziau zyskw" w wartoci dodanej i dochodzie narodowym [Keith Cowling i Roger Sugden, Kapitalizm ponadnarodowych monopoli]. Poniewa rynkowa cena towarw produkowanych przez oligopole jest wyznaczana przez znaczne zawyanie ponad koszty, znaczy to, e oligopole przyczyniaj si do inflacji, gdy przystosowuj si do zwikszania kosztw bd spadkw ich stopy zysku podnoszc ceny. Jednake to nie oznacza, e oligopolistyczny kapitalizm nie jest podatny na kryzysy. Ani troch. Walka klasowa bdzie wpywa na podzia zarobkw (a wic i podzia zyskw), gdy podwyki pac nie zostan w peni pokryte przez podwyki cen -- wysze ceny oznaczaj niszy popyt, i zawsze istnieje groba konkurencji ze strony innych oligopoli. Do tego jeszcze walka klasowa bdzie miaa wpyw na wydajno pracy i ilo wartoci dodatkowej w caej gospodarce, co stanowi gwne ograniczenia dla stabilnoci systemu. Zatem oligopolistyczny kapitalizm nadal

musi si zmaga ze skutkami spoecznego oporu wobec hierarchii, wyzysku i ucisku, ktre obarczay w przeszoci bardziej konkurencyjny kapitalizm. Skutkiem dziaalnoci oligopoli jest wykrzywienie si podziau dochodw, dlatego stopie monopolizacji ma gwny wpyw na nierwnoci w dochodach gospodarstw domowych. Przepyw bogactwa w gr pomaga odwrci produkcj od zaspokajania potrzeb klas pracujcych (firmy, ktre wytwarzaj dobra dla elity, maj w swoich rkach rynki i przelicytowuj inne w konkurencji o zasoby). Dowody empiryczne przedstawione przez Keitha Cowlinga "nasuwaj wniosek, e redystrybucja na rzecz zyskw kosztem pac bdzie miaa hamujcy wpyw na konsumpcj" [Op. Cit.], co moe spowodowa depresj. Wysokie zyski oznaczaj te, e firmy mog wicej sobie zatrzyma w funduszach inwestycyjnych (oczywicie - mog te paci najwyszemu kierownictwu wysze wynagrodzenia, albo zwiksza dywidendy). Kiedy kapita ronie szybciej ni dochody wiata pracy, narasta problem przeinwestowania i skumulowany popyt nie moe utrzyma swego przeciwdziaania spadkowi udziaw w zyskach (zobacz wicej o cyklu koniunkturalnym w sekcji C.7). Ponadto, poniewa zasoby kapitau s wiksze, oligopol bdzie wykazywa tendencj do pogbiania ewentualnego kryzysu, sprawiajc, i bdzie on trwa duej i trudniej bdzie z niego wyj. Spogldajc na oligopol pod ktem efektywnoci, istnienie dodatkowych zyskw oznacza, e wysze ceny na rynku pozwalaj niewydajnym firmom na kontynuowanie produkcji. Mniejsze firmy mog wytwarza przecitne (nie oligopolistyczne) zyski pomimo posiadania wyszych kosztw produkcji, nie najlepiej wyposaonych fabryk itp. Skutkiem tego jest niewydolne wykorzystywanie zasobw, gdy siy rynkowe nie mog teraz zadziaa na rzecz wyeliminowania firm, posiadajcych wysze koszty ni przecitne (co jest jedn z kluczowych cech kapitalizmu zdaniem jego zwolennikw). I oczywicie oligopolistyczne zyski naginaj skuteczno w lokowaniu zasobw, gdy garstka firm moe przelicytowa ca reszt, co oznacza, e zasoby nie wdruj tam, gdzie s najbardziej potrzebne, ale tam, gdzie znajduje si najwikszy efektywny popyt. Tak ogromne zasoby dostpne oligopolistycznym przedsibiorstwom pozwalaj te niewydolnym firmom na przetrwanie na rynku, nawet w obliczu konkurencji ze strony innych firm oligopolistycznych. Jak wskazuje Richard B. Du Boff, skuteczno moe zosta te "osabiona, gdy sia rynkowa tak ogranicza naciski konkurencji, e mona oby si bez reform administracyjnych. Powszechnie znanym przypadkiem tego typu by. . . koncern U. S. Steel [utworzony w roku 1901]. Tym niemniej koncern ten trudno byo uzna za ekonomiczny niewypa, gdy przez dziesiciolecia utrzymywa on skuteczn kontrol rynku, a rozwodniony kapita akcyjny przynosi zwroty wysze od normalnych. . . Innym takim przypadkiem by Ford. Koncern ten przetrwa lata trzydzieste tylko dlatego, e wywalono rezerwy gotwkowe w czasach jego chway. 'Ford dostarcza wymienitej ilustracji faktu, e naprawd dua organizacja w biznesie moe wytrzyma zdumiewajc ilo niewaciwego zarzdzania'" [Akumulacja a wadza]. A wic wielki biznes ogranicza wydajno w gospodarce na wielu poziomach, jak rwnie ma znaczcy i trway wpyw na spoeczn, gospodarcz i polityczn struktur populacji. Skutki koncentracji kapitau i bogactwa w spoeczestwie s bardzo wane. I to wanie dlatego omawiamy tendencj kapitalizmu do tworzenia wielkiego biznesu. Na wpyw bogactwa nielicznych na ycie wielu wskazujemy w sekcji D tego FAQ. Jak tam wykazalimy, poza sprawowaniem bezporedniej wadzy nad zatrudnionymi kapitalizm obejmuje te poredni kontrol nad spoecznociami przy pomocy wadzy, ktra wynika z bogactwa. Dlatego kapitalizm nie jest wolnym rynkiem opisywanym przez takich ludzi jak Adam Smith -poziom koncentracji kapitau uczyni idee wolnej konkurencji czyst kpin.

C.4.3 Co istnienie wielkiego biznesu oznacza dla teorii ekonomicznej i pracy najemnej?
Ukazujemy tutaj wpyw wielkiego biznesu na teori ekonomiczn sam w sobie i na prac najemn. Powtarzajc sowa Michaa Kaleckiego, doskonaa konkurencja jest "najbardziej nierealistycznym zaoeniem", a "wtedy, gdy zapomina si o tym, e naprawd jest ona tylko wygodnym modelem, staje si niebezpiecznym mitem" [cytat z Malcolma C. Sawyera, Ekonomia Michaa Kaleckiego]. Niestety gwny nurt kapitalistycznej ekonomii zosta zbudowany na tym micie. Jak na ironi, "panowanie ekonomii marginalistycznej, zmylonego wiata wielu maych firm. . . utrwalone w profesji ekonomistw [byo skierowane przeciwko] tu spoecznemu [powstania wielkiego biznesu w latach dziewidziesitych XIX wieku]". Dlatego "prawie od chwili swojego powstania teoretyczne postulaty ekonomii marginalistycznej, dotyczce charakteru przedsibiorstw [musimy doda - i rynkw] byy parodi rzeczywistoci" [Paul Ormerod, Op. Cit.]. To, e zaoenia ekonomicznej ideologii s tak bardzo sprzeczne z rzeczywistoci, ma powane znaczenie przy ocenie "dobrowolnego" charakteru pracy najemnej. Gdyby utrzymywa si konkurencyjny model zakadany przez neoklasyczn ekonomi, widzielibymy szeroki zakres typw wasnoci (wczajc w to spdzielnie, powszechnie wystpujce samozatrudnienie i robotnikw zatrudniajcych kapita), gdy nie byoby "barier wejcia" zwizanych ze sprawowaniem kontroli przez najsilniejsze firmy. Tak si nie dzieje -- nie istniej robotnicy zatrudniajcy kapita, a samozatrudnienie i kooperatywy to zjawiska marginesowe. Przewaajc form kontroli jest kapita zatrudniajcy prac (patne niewolnictwo). Wraz z modelem opierajcym si na "doskonaej konkurencji" zwolennicy kapitalizmu mogli zbudowa argumentacj, e praca najemna to dobrowolny wybr -- ostatecznie pracownicy (na takim rynku) mogliby zatrudnia kapita albo tworzy spdzielnie bez wikszych trudnoci. Ale rzeczywisto "wolnego" rynku jest taka, e ten model nie istnieje -- a jako teoretyczne zaoenie wprowadza w powany bd. Jeeli wemiemy pod uwag rzeczywisto kapitalistycznej gospodarki, to wkrtce bdziemy musieli uzmysowi sobie, e przewaajc form rynku jest oligopol, i e kapitalistyczna gospodarka z samej swej natury ogranicza dostpne pracownikom moliwoci wyboru -- co sprawia, e nie daje si utrzyma rozumowanie, i praca najemna to "dobrowolny" wybr. Jeeli gospodarka jest tak uksztatowana, aby utrudnia wejcie na rynki i uzalenia przetrwanie od gromadzenia kapitau, to bariery te s rwnie skuteczne jak dekrety rzdu. Jeli mae firmy s uciskane przez oligopole, to prawdopodobiestwo niepowodzenia wzrasta (a wic odstrcza pracownikw z niewielkimi zasobami), a jeli nierwno dochodw jest wielka, to wtedy pracownikom bdzie bardzo trudno znale yrantw wymaganych przy poyczce kapitau i zapocztkowa dziaalno swoich wasnych spdzielni. Dlatego spogldajc na rzeczywisto kapitalizmu (w przeciwiestwie do podrcznikw) widzimy wyranie, e istnienie oligopolu pomaga utrzymywa prac najemn ograniczajc dostpne ludziom pracy moliwoci wyboru na "wolnym rynku". Jak odnotowalimy w sekcji C.4, posiadajcy niewielki kapita musz si ograniczy do rynkw o niskich kosztach pocztkowych i niskiej koncentracji. Zatem, twierdz zwolennicy kapitalizmu, pracownicy wci maj wybr. Jednake ten wybr (tak jak pokazalimy) zostaje nieco ograniczony przez istnienie oligopolistycznych rynkw -- faktycznie tak bardzo ograniczony, e mniej ni 10% pracujcej ludnoci to pracownicy zatrudnieni przez samych siebie. Ponadto twierdzi si, e siy technologii mog zadziaa na rzecz zwikszenia liczby rynkw, wymagajcych niszych kosztw pocztkowych (rynek komputerowy jest czsto wskazywany jako przykad). Ale podobne przepowiednie wygaszano ponad sto lat temu, kiedy to silniki elektryczne zaczynay zastpowa maszyny parowe w fabrykach. "Nowe technologie

[lat siedemdziesitych XIX wieku] miay odpowiada maym jednostkom produkcyjnym i zdecentralizowanym dziaaniom. . . Te. . . oczekiwania si nie speniy" [Richard B. Du Boff, Op. Cit.]. Na podstawie historii kapitalizmu przypuszczamy, e rynki zwizane z nowymi technologiami pjd t sam drog. Rzeczywisto rozwoju kapitalistycznego wyglda tak, e nawet jeli pracownicy inwestuj w nowe rynki, takie, ktre wymagaj niskich kosztw pocztkowych, to dynamika tego ustroju funkcjonuje tak, e z czasem te rynki rwnie zostan zdominowane przez kilka duych firm. Ponadto, aeby przetrwa w zoligopolizowanej gospodarce, mae spdzielnie bd znajdoway si pod naciskiem rynku, wymagajcym od nich, aby zatrudniy prac najemn i na inne sposoby dziaay jak kapitalistyczne koncerny (zobacz sekcj J.5.11). Dlatego nawet jeli pominiemy ogromn interwencj pastwa, ktra stworzya kapitalizm na samym pocztku (patrz sekcja B.3.2), to dynamika tego ustroju jest taka, e stosunki ucisku i dominacji bd zawsze mu towarzyszyy -- nie mona ich wyeliminowa na drodze konkurencji, gdy dziaanie teje konkurencji tworzy i umacnia je (zobacz te sekcje J.5.11 i J.5.12, mwice o barierach, jakie stawia kapitalizm spdzielniom i samorzdnoci pracowniczej, chocia nawet s one efektywniejsze). Tak wic znaczenie koncentracji kapitau dla otwartych przed nami moliwoci wyboru jest wielkie i bardzo wane. Istnienie wielkiego biznesu ma bezporedni wpyw na "dobrowolny" charakter pracy najemnej, gdy stwarza on bardzo skuteczne "bariery wejcia" przeciwko alternatywnym sposobom produkcji. Wynikajce z tego naciski, jakie wywiera wielki biznes na mae firmy ograniczaj te zdolno spdzielni i pracownikw zatrudnionych przez siebie samych do przetrwania jako spdzielni i jednostek nie zatrudniajcych pracy najemnej, skutecznie marginalizujc ich rol jako prawdziwej alternatywy. Prcz tego nawet na nowych rynkach dynamika kapitalizmu jest taka, e przez cay czas s tworzone nowe bariery, znowu ograniczajce nasze moliwoci wyboru. Przede wszystkim rzeczywisto kapitalizmu jest taka, e brakuje rwnoci szans, zakadanej w modelach "doskonaej konkurencji". A bez takiej rwnoci nie mona powiedzie o pracy najemnej, e jest "dobrowolnym" wyborem midzy dostpnymi moliwociami -- dostpne moliwoci zostay tak bardzo nagite w jednym kierunku, i inne alternatywy s spychane na margines.

C.5 Dlaczego wielki biznes zgarnia wiksz cz zyskw?


Jak opisano w poprzedniej sekcji, na skutek charakteru kapitalistycznego rynku wielkie firmy szybko zaczynaj dominowa. Odkd kilka wielkich przedsibiorstw opanuje dany rynek, formuj one oligopol, z ktrego ogromna liczba konkurencyjnych firm skutecznie zostaje wykluczona, co ogranicza naciski konkurencji w ogle. W takiej sytuacji istnieje tendencja, eby ceny wzrastay ponad warto, ktra byaby poziomem "rynkowym", gdy oligopolistyczni producenci nie musz stawia czoa potencjaowi nowego kapitau wchodzcego na "ich" rynek (wskutek stosunkowo wysokich kosztw kapitaowych i innych barier wejcia lub (i) przemieszczania si). Taka forma konkurencji powoduje, e wielki biznes zdobywa "nieuczciw" porcj dostpnych zyskw. A poniewa istnieje obiektywny poziom zyskw wystpujcych w gospodarce w jakimkolwiek danym czasie, oligopolistyczne zyski zostaj "wytworzone kosztem pojedynczych kapitaw wci doganianych w konkurencji" [Paul Mattick, Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Jak przekonywalimy w sekcji C.1, cena towaru bdzie dya do jego ceny produkcji (ktr s koszty plus przecitny zysk). W rozwinitej gospodarce kapitalistycznej to nie wyglda tak prosto -- wystpuj rozmaite "przecitne" zyski, w zalenoci od tego, co Micha Kalecki okreli

jako "stopie monopolu" na danym rynku. Ta teoria "wskazuje, e zyski rodz si z wadzy monopolu, a wic zyski przypadaj firmom o wikszej wadzy monopolistycznej. . . Wzrost stopnia monopolu spowodowany przez rozrastanie si wielkich firm zaowocuje przesuniciem zyskw z drobnego biznesu do wielkiego biznesu" [Malcolm C. Sawyer, Ekonomia Michaa Kaleckiego]. Zatem rynek o wyszym "stopniu monopolu" bdzie mia wyszy poziom przecitnego zysku (albo stopy zwrotw) ni taki, ktry jest bardziej konkurencyjny. "Stopie monopolu" odzwierciedla takie czynniki, jak poziom koncentracji i wadzy na rynku, udzia w rynku, stopie rozreklamowania, bariery wejcia/przemieszczenia, ukady personalne itp. Im te czynniki s wiksze, tym wikszy jest stopie monopolu i wyszy narzut w cenach ponad koszty (a wic i udzia zyskw w wartoci dodanej). Nasze podejcie do tej kwestii jest podobne pod wieloma wzgldami do stanowiska Kaleckiego, chocia podkrelamy, e stopie monopolu wpywa na to, jak zyski s dzielone pomidzy firmy, a nie na to, jak s tworzone na samym pocztku (ta rzecz pochodzi, jak wykazano w sekcji C.2, z "nieodpatnej pracy ubogich" -- uywajc sw Kropotkina). Istniej solidne dowody na poparcie takiej teorii. J.S Bain w ksice Bariery nowej konkurencji zauway, e w gaziach przemysu, gdzie poziom koncentracji dostawcw by bardzo wysoki, a bariery wejcia take znaczne, stopy zysku byy wysze od przecitnych. Badania zdaj si potwierdza spostrzeenia Baina. Keith Cowling streszcza te pniejsze dowody: "Jeeli chodzi o Stany Zjednoczone. . . mamy podstawy by twierdzi, e istnieje znaczcy, chocia nie a tak bardzo silny zwizek midzy koncentracj a rentownoci. . . [wraz ze] znaczcym zwizkiem midzy reklam a rentownoci [reklama to wany czynnik rynkowego "stopnia monopolu"]. . . [Ponadto tam] gdzie ocena jest ograniczona do odpowiedniego przekroju [danej brany]. . . zarwno koncentracja, jak i reklama okazay si mie znaczenie [w przypadku Wielkiej Brytanii]. Skupiajc si na wpywie zmian koncentracji z biegiem czasu. . . moemy obej gwne problemy wywoane brakiem odpowiednich oszacowa elastycznoci ceny w zalenoci od popytu. . . [aby odkry] znaczcy dodatni wpyw koncentracji. . . Na podstawie materiaw dowodowych zarwno ze Stanw Zjednoczonych, jak i z Wielkiej Brytanii wydaje si rozsdnym wnioskowa, e istnieje znaczce powizanie midzy koncentracj kapitau a marami cen w stosunku do kosztw" [Kapitalizm monopoli]. Musimy zwrci uwag, e zwykle uywana w tych studiach zmienna, jak jest mara ceny w stosunku do kosztw odejmuje rachunek pac i wynagrodze od wartoci dodanej podczas produkcji. To daje nam tendencj do zmniejszania mary, gdy nie uwzgldnia ona tego, e wikszo wynagrodze kierownictwa (a zwaszcza tego ze szczytu hierarchii) ma wicej wsplnego z zyskami ni z kosztami (a wic nie powinna by odejmowana od wartoci dodanej). A poniewa jeszcze wiele rynkw ma charakter regionalny (szczeglnie w USA), oglnokrajowa analiza moe umniejsza poziom koncentracji istniejcy na danym rynku. Oznacza to, e wielkie firmy mog utrzymywa swoje ceny i zyski powyej "normalnych" (konkurencyjnych) poziomw bez pomocy rzdu, po prostu dziki swoim rozmiarom i sile na rynku (i nie zapominajmy wanego faktu, e wielki biznes wyrs w okresie, kiedy to kapitalizm by najbliszy wzorcowi "laissez faire", a rozmiary i dziaania administracji pastwowej byy niewielkie). O ile gwny nurt ekonomii opiera si na idei "doskonaej konkurencji" (i zwizanego z ni wyobraenia, e wolny rynek skutecznie rozmieszcza zasoby, kiedy si przyblia do tego warunku), o tyle jest jasne, e takie odkrycie uderza w samo sedno twierdze o kapitalizmie jako o ustroju opartym na rwnych szansach, wolnoci i sprawiedliwoci. Istnienie wielkiego biznesu i jego wpyw na reszt gospodarki i spoeczestwa cakowicie obnaa kapitalistyczn ekonomi jako dom zbudowany na piasku (patrz sekcje C.4.2 i C.4.3). Innym skutkiem ubocznym istnienia oligopolu jest to, e z czasem liczba fuzji bdzie dya do wzrostu - a do kryzysu. Podobnie jak kredyty s zwikszane podczas prb powstrzymania kryzysu (zobacz w sekcji C.8), tak samo firmy bd si czyy, prbujc zwiksza swoj si

na rynku, a wic poprawi swoje mare zysku powikszajc narzut ponad koszty. A poniewa stopa zysku wyrwnuje si do niszego poziomu i spada, fuzje s prb podwyszenia zyskw poprzez zwikszenie stopnia monopolu na rynku (albo nawet w caej gospodarce). Ale jest to rozwizanie na krtk met. Moe tylko opni kryzys, ale nie moe go powstrzyma - gdy jego przyczyny le w procesie produkcji, nie na rynku (patrz sekcja C.7) -- istnieje wok tylko okrelona ilo wartoci dodatkowej i nie mona zasobw kapitau zamieni na zyski si woli. Gdy tylko wystpi kryzys, rozpocznie si okres bezlitosnej konkurencji, a potem powoli proces koncentracji kapitau zacznie si od nowa (bo sabe firmy przepadn, a odnoszce sukces zwiksz swj udzia w rynku, zasoby kapitau itd.). Rozwj oligopoli w kapitalizmie powoduje wic redystrybucj zyskw od drobnych kapitalistw do wielkiego biznesu (tzn. drobny biznes jest uciskany przez rekiny wskutek rozmiarw i siy na rynku tych ostatnich). Ponadto istnienie oligopolu moe owocowa i owocuje zwikszeniem si kosztw dowiadczanych przez wielki biznes, ktre s przekazywane dalej w postaci wzrostu cen, co moe zmusi inne koncerny na zupenie niepowizanych rynkach do podniesienia swoich cen w celu urzeczywistnienia dostatecznych zyskw. Dlatego oligopol wykazuje tendencj do kreowania podwyek cen na caym rynku, a wic moe rodzi inflacj. Z tych (i innych) powodw wielu drobnych biznesmenw i czonkw klasy redniej nakrca nienawi do wielkiego biznesu (chocia samemu prbuje zaj jego miejsce!) i sprzyja ideologiom obiecujcym jego starcie z powierzchni ziemi. A wic widzimy, jak obydwie ideologie "radykalnej" klasy redniej -- libertarianizm i faszyzm -- atakuj wielki biznes, albo jako "socjalizm wielkiego biznesu" znienawidzony przez libertarianizm, albo jako "midzynarodow plutokracj" [czy te "wiatowe ydostwo" albo "euromasonw" itp.] znienawidzon przez faszyzm. Jak zauwaa Peter Sabatini w ksice Libertarianizm: faszywa anarchia, "u zarania stulecia biznes lokalnych przedsibiorcw (wacicieli i wsplnikw) [w USA] zosta usunity w cie i postawiony do kta przez kapitalizm ponadnarodowych korporacji. . . Rne warstwy nalece do klasy kapitalistw odpowiaday rozmaicie na te wydarzenia, gdy wyszy one na jaw odpowied ta bya funkcj ich wzgldnego pooenia w stosunku do moliwoci czerpania korzyci. Drobny biznes, ktry utrzyma si jako taki, w wielkiej mierze poczu si dotknity ekonomiczn przewag, jak korporacyjny kapitalizm zabezpieczy dla siebie i posuwajcymi si zmianami, jakie narzuci zakadanym z gry ugruntowanym reguom buruazyjnej konkurencji. Niemniej jednak, poniewa kapitalizm to dla liberalizmu racja bytu, kierujcy drobnym biznesem nie mieli innego wyboru, jak tylko wini pastwo za swoj finansow niedol. W innym bowiem wypadku przechodzili oni automatycznie do przeciwnego obozu ideologicznego (antykapitalistycznego). Wic przyjto, e to rozbudowany aparat pastwowy jest pierwsz przyczyn 'zwyrodnienia' kapitalizmu do formy monopolistycznej, a zatem pastwo stao si kozem ofiarnym dla narzekajcego drobnego biznesu" Jednake pomimo narzeka drobnych kapitalistw tendencja rynkw do wyksztacania dominacji kilku duych firm jest oczywistym efektem ubocznym samego kapitalizmu. "Jeeli dom "wielkiego biznesu" by kiedy miejscem uytecznoci publicznej i przemysu, to teraz zdaje si by jednakowo wygodny w kadym otoczeniu" [M.A. Utton, Op. Cit.]. Dzieje si tak dlatego, e w swoim pdzie do ekspansji (ktry biznesmeni musz wykazywa, aeby przetrwa) kapitalici inwestuj w nowe wyposaenie i nowe zakady, aby zmniejsza koszty produkcji, czyli zwiksza zyski (patrz sekcja C.2 i sekcje z ni powizane). Dlatego odnoszca sukces kapitalistyczna firma bdzie si rozrasta i wypiera konkurencj z rynku.

C.5.1 Czy nadzwyczajne zyski wielkiego biznesu nie wynikaj z jego wikszej efektywnoci?
Oczywicie analiza rentownoci wielkiego biznesu, przedstawiona w sekcji C.5 jest negowana

przez zwolennikw kapitalizmu. H. Demsetz z popierajcej "wolny" rynek "chicagowskiej szkoy" ekonomistw (w ktrej sycha odgos prawicowo-libertariaskiego stanowiska "austriackiego", e cokolwiek dzieje si na wolnym rynku, da to najlepsze z moliwych rezultaty) przekonuje, e efektywno (nie stopie monopolu) jest przyczyn dodatkowych zyskw wielkiego biznesu. Jego argumentacja polega na tym, e jeli oligopolistyczne zyski powstaj wskutek wyszego poziomu koncentracji, to due firmy w danej brany nie bd w stanie powstrzyma mniejszych przed zdobyciem korzyci z tego stanu rzeczy w formie wyszych zyskw. Zatem jeeli koncentracja prowadzi do wysokich zyskw (gwnie dziki ukadom midzy dominujcymi firmami), to mniejsze firmy w tej samej brany powinny take czerpa korzyci. Jednake argumentacja ta jest bdna, gdy nie jest prawd, e praktyki oligopolistyczne ujawniaj zakulisowe ukady tego typu. Bariery dla wejcia i przemieszczania si s tak wielkie, e dominujce firmy na oligopolistycznym rynku nie musz rywalizowa przy pomocy cen i ich wadza rynkowa pozwala na narzut ponad koszty, ktrego siy rynkowe nie mog umniejszy. Poniewa ich jedynymi rywalami s podobnie wielkie firmy, ukady nie s niezbdne, gdy te firmy nie maj adnego interesu w ograniczaniu narzutu, w ktrym maj udzia, a wic "rywalizuj" o podzia rynku metodami innymi ni ustalanie cen - takimi jak reklama (bdc barier dla wejcia, ogranicza ona rwnie konkurencj w dziedzinie cen i zwiksza narzut). W swoim studium Demsetz zauwaa, e chocia istnieje dodatnia wspzaleno midzy stop zysku a koncentracj na rynku, mniejsze firmy na oligarchicznym rynku nie s rentowniejsze od swoich odpowiednikw na innych rynkach [patrz M.A. Utton, The Political Economy of Big Business, p. 98]. Z tego Demsetz wnioskuje, e oligopol jest nieistotny i e efektywno zwikszonych rozmiarw to rdo dodatkowych zyskw. Ale to mija si z sensem -- mniejsze firmy w skoncentrowanych gaziach przemysu bd miay podobn rentowno do firm podobnych rozmiarw na mniej skoncentrowanych rynkach, nie za wysz rentowno. Istnienie dodatkowych zyskw we wszystkich firmach w danym przemyle przycignoby jeszcze inne firmy na ten rynek, ograniczajc w ten sposb zyski. Ale poniewa rentowno jest zwizana z wielkimi firmami na rynku, bariery wejcia/przemieszczania si towarzyszce wielkiemu biznesowi powstrzymuj przed zdarzeniem si czego takiego. Gdyby mae firmy byy tak rentowne, wtedy wejcie byoby atwiejsze, a wic "stopie monopolu" byby niski i ujrzelibymy napyw mniejszych firm. Chocia jest prawd, e wiksze firmy mog zdobywa korzyci zwizane ze skalowaniem, to z pewnoci pojawia si pytanie: Co powstrzymuje mniejsze firmy przed inwestowaniem i rozbudowywaniem si, ktre pozwolioby im utworzy przedsibiorstwo skalowane w obrbie poszczeglnych zakadw pracy i pomidzy nimi? Co powstrzymuje siy rynkowe przed nadwtleniem dodatkowych zyskw wskutek przypywu kapitau do danej gazi przemysu i zwikszenia liczby firm, a przez to podwyszenia poday? Jeeli istniej bariery powstrzymujce wystpowanie tego procesu, to koncentracja, sia na rynku i inne bariery chronice przed wejciem (przemieszczeniem si) s prawdziw przyczyn (nie efektywno). Konkurencja to proces, nie stan, a to pokazuje, e "efektywno" nie jest rdem oligopolistycznych zyskw (w rzeczywistoci tym, co tworzy pozorn "efektywno" duych firm s prawdopodobnie bariery dla si rynkowych, ktre dodaj jeszcze wicej do narzutu!). Wydaje si prawdopodobne, e wielkie firmy dokonuj skalowania dziki samym swoim rozmiarom (caej firmy, nie danego zakadu), jak rwnie dziki poziomowi koncentracji w danej brany. "Znaczna ilo dowodw pokazuje, e przedsibiorstwa skalowane [na poziomie zakadu]. . . nie odpowiadaj za wysoki poziom koncentracji w amerykaskim przemyle" [Richard B. Du Boff, Akumulacja a wadza]. Dalej czytamy, e "wyjanienia olbrzymiego wzrostu skumulowanej koncentracji musimy szuka w czynnikach innych ni przedsibiorstwo skalowane na poziomie zakadu" [M.A. Utton, Op. Cit.]. Koordynowanie pojedynczych zakadw przez widzialn rk zarzdu zdaje si by kluczem do tworzenia i utrzymywania dominujcej pozycji na rynku. I oczywicie, tworzenie i utrzymywanie takich struktur jest

kosztowne, a rwnie ich budowanie jest czasochonne. Dlatego to rozmiary firmy, wraz ze skalowaniem poza miejscem pracy, zwizanymi z administracyjn koordynacj przez hierarchie zarzdu take tworz ogromne bariery dla wejcia czy przemieszczania si. Innym wanym czynnikiem wpywajcym na rentowno wielkiego biznesu jest pilnowanie innych, jakie umoliwia wadza na rynku. Pojawia si ono w dwu gwnych formach - poziomej i pionowej kontroli: "Pozioma kontrola pozwala oligopolom na nadzorowanie niezbdnych etapw procesu gospodarczego, poczwszy od dostaw materiaw, poprzez ich przetwarzanie, obrabianie i transport a do dystrybucji. Oligopole. . . [kontroluj] wikszo dostpnych dostaw, w tym wicej dostaw najwyszej jakoci ni zamierzaj natychmiast wypuci na rynek. . . rywalom pozostawia si dostawy drosze i niszej jakoci. . . Opiera [to si take] na wycznym posiadaniu technologii, patentw i koncesji, jak rwnie na nadmiarze mocy produkcyjnej [. . .] "Pionowa kontrola zastpuje nakazy administracyjne w sprawach wymiany midzy poszczeglnymi stadiami procesw gospodarczych. Najwiksze oligopole nabywaj materiay od swoich wasnych filii, przetwarzaj i obrabiaj je w swoich wasnych rafineriach, mynach i fabrykach, transportuj swoje wasne towary, a potem handluj nimi przy pomocy swoich wasnych sieci dystrybucji i sprzeday" [Allan Engler, Apostoowie chciwoci]. Ponadto wielkie firmy ograniczaj swoje koszty dziki przywilejom w dostpie do kredytw i zasobw. Zarwno kredyty, jak i reklama dziaa na zasadzie skalowania, co znaczy, e wraz ze wzrostem wielkoci kredytw i reklam koszty spadaj w d. W przypadku finansw stopy procentowe s zazwyczaj tasze dla duych firm ni dla maych, i chocia "firmy, niezalenie od swoich rozmiarw, zakadaj wikszo swych inwestycji [okoo 70% midzy 1970 a 1984 rokiem] bez koniecznoci uciekania si do rynkw [finansowych] czy bankw", to rozmiar naprawd ma wpyw na "znaczenie bankw jako rda gotwki": "Firmy o majtku poniej stu milionw dolarw opieray si na bankach w przypadku okoo 70% swojego zaduenia o dugotrwaych spatach. . . o majtku od 250 milionw do miliarda dolarw w przypadku 41%; za te o majtku przekraczajcym miliard dolarw w przypadku 15%" [Doug Henwood, Wall Street, p. 75]. A jeszcze dominujce firmy mog zawiera lepsze transakcje z niezalenymi dostawcami i dystrybutorami dziki swojej kontroli rynku i wikszemu popytowi na dobra, usugi i dostawy - co jeszcze bardziej obnia koszty. Oznacza to, e oligopole s "efektywniejsze" (tj. maj wiksze zyski) od mniejszych firm wskutek korzyci towarzyszcych ich wadzy na rynku, a nie odwrotnie. Koncentracja (i rozmiary firmy) prowadzi do tworzenia si przedsibiorstwa skalowanego, do ktrego mniejsze firmy na tym samym rynku nie mog zdoby dostpu. Wic twierdzenie, e jakiekolwiek dodatnie zbienoci midzy koncentracj a stopami zysku po prostu s zapisem faktu, e najwiksze firmy d do najwikszej efektywnoci, a wic wikszej rentownoci, jest bdne. Na dodatek "odkrycia Demsetza s kwestionowane przez krytykw spoza szkoy chicagowskiej" wskutek nieprawidowoci w uytym materiale dowodowym, jak rwnie w niektrych procedurach analizy. Przede wszystkim "prace empiryczne daj ograniczon podstaw" dla tego rodzaju "wolnorynkowego" objanienia oligopolistycznych zyskw, a za to sugeruj, e kluczow rol odgrywa wadza na rynku. [William L. Baldwin, Wadza na rynku, konkurencja i polityka antymonopolowa]. Nie jest niespodziank odkrycie, e "im wiksza jest korporacja co do rozmiarw majtku albo im wikszy ma udzia w rynku, tym wysza jest stopa zysku: te odkrycia potwierdzaj korzyci z wadzy na rynku. . . W dodatku 'wielkie firmy w skoncentrowanych gaziach przemysu systematycznie zarabiaj wysze zyski od wszystkich innych firm, o okoo 30 procent. . . przecitnie, i rwnie u nich wystpuje mniejsza zmienno stopy zysku" [Richard B. Du Boff, Akumulacja a wadza].

Zatem to koncentracja, a nie efektywno, jest kluczem do uzyskania rentownoci, a owe czynniki, ktre tworz "efektywno" same w sobie s bardzo efektywne jako bariery dla wejcia, ktre pomagaj utrzymywa "stopie monopolu" (a wic narzut i zyski dla dominujcych firm) na rynku. Oligopole posiadaj rne stopnie administracyjnej wydolnoci i wadzy na rynku, a wszystko to wzmacnia ich pozycj -- "bariery dla wejcia postawione przez zmniejszanie jednostkowych kosztw produkcji i dystrybucji oraz przez krajowe organizacje menederw, kupcw, komiwojaerw i personelu pomocniczego spowodoway kumulowanie si przewagi oligopolu - i ich niedostrzegane znaczenie stao si teraz wiatowe, tak jak wczeniej byo oglnokrajowe" [Ibid.]. Te najnowsze badania potwierdzaj Kropotkinowsk analiz kapitalizmu, ktr znajdujemy w jego klasycznym dziele Pola, fabryki i warsztaty (po raz pierwszy opublikowanym w 1899 roku). Kropotkin, po wszechstronnych badaniach aktualnej sytuacji w gospodarce, przekonywa e "ani wyszo technicznej organizacji handlu w fabryce, ani te struktury funkcjonujce jako sia napdowa nie s tym, co staje na drodze drobnemu przemysowi. . . ale korzystniejsze warunki sprzedawania produktw i kupowania surowcw, bdce do dyspozycji wielkich koncernw". Skoro "fabryka jest cile prywatnym przedsiwziciem, to jest korzystne dla jej wacicieli, by mieli wszystkie gazie danej brany przemysu pod swoim wasnym kierownictwem: kumuluj wic zyski z pomylnego przetwarzania surowcw. . . [i wkrtce] waciciel odnajduje swoj korzy w moliwoci utrzymywania kierownictwa na rynku. Ale z technicznego punktu widzenia korzyci z takiej akumulacji s bahe, a czsto wtpliwe". Kropotkin podsumowuje twierdzc, e "ta 'koncentracja', o ktrej tyle si mwi, czsto nie jest niczym wicej, jak tylko czeniem si kapitalistw w celu zdominowania rynku, a nie uczynienia procesu technologicznego taszym" [Pola, fabryki i warsztaty jutra]. Wszystko to oznacza, e "stopie monopolu" w danej brany pomaga okreli rozdzia zyskw w gospodarce, przy czym cz wartoci dodatkowej "wytworzonej" przez inne przedsibiorstwa zostaje skonsumowana przez wielki biznes. Wic oligopole ograniczaj zasb zyskw dostpnych innym przedsibiorstwom na bardziej konkurencyjnych rynkach narzucajc klientom wysze ceny, ni by to uczyni konkurencyjny rynek. Poniewa wysokie koszty kapitaowe ograniczaj mobilno na oligopolistycznym rynku i wykluczaj wejcie wikszoci konkurencyjnych spek na taki rynek, znaczy to, e dopiero jeli oligopole podnios swoje ceny nawet ponad oligopolistyczn miar, moe prawdziwa konkurencja sta si moliwa (tj. opacalna), a wic "nie powinno si wnioskowa, e oligopole mog ustala tak wysokie ceny, jak im si tylko podoba. Jeeli ustali si za wysokie ceny, dominujce firmy z innych brany zostan skuszone do przeniesienia si tutaj i zdobycia udziau w wyjtkowo wysokich zwrotach. Drobni producenci -- wykorzystujcy drosze materiay i przestarzae technologie -- bd w stanie zwikszy swj udzia w rynku i wyrobi konkurencyjn stop zysku albo lepsz" [Allan Engler, Op. Cit.]. Dlatego wielki biznes otrzymuje wiksz porcj wartoci dodatkowej dostpnej w gospodarce wskutek korzyci pyncych z wielkich rozmiarw i wadzy na rynku, nie za wskutek "wyszej efektywnoci".

C.6 Czy przewaga wielkiego biznesu moe ulec zmianie?


Koncentracja kapitau oczywicie nie oznacza, e na danym rynku zawsze bdzie si utrzymywaa przewaga tych samych firm, wszystko jedno jakich. Jednake fakt, e przedsibiorstwa panujce na rynku mog si zmieni wraz z upywem czasu stanowi niewielkie pocieszenie (niezalenie od tego, co twierdz zwolennicy wolnorynkowego kapitalizmu). Dzieje si tak dlatego, e gdy zmienia si dominacja spek na rynku, oznacza to tylko i wycznie, e

stary wielki biznes zostaje zastpiony przez nowy wielki biznes: "Odkd w przemyle wyania si oligopol, nie powinno si zakada, e nieprzerwana przewaga w konkurencji bdzie utrzymana na zawsze. . . odkd zostaje ona osignita na rynku jakich produktw, oligopol tworzy bariery dla wejcia, ktre mog zosta przezwycione dopiero poprzez rozwj jeszcze nawet potniejszych form organizacji biznesu, ktre mog planowa i koordynowa jeszcze bardziej skomplikowan specjalizacj podziau pracy" [William Lazonick, Organizacja biznesu a mit gospodarki rynkowej]. Trudno to uzna za wielkie polepszenie, gdy zmiana przedsibiorstw nie zmienia wpywu koncentracji kapitau czy wielkiego biznesu na gospodark. Cho twarze mog si zmienia, system sam w sobie pozostaje ten sam. Na rozwinitym rynku o duym stopniu monopolu (tj. wysokiej koncentracji rynku i kosztach kapitaowych, ktre tworz bariery wejcia na rynek) nowe przedsibiorstwa zwykle mog wej dopiero wtedy, gdy zostanie speniony jeden z czterech warunkw: 1) Maj wystarczajc ilo dostpnego kapitau, aby opaci koszty rozpoczcia dziaalnoci i wszelkie straty pocztkowe. Kapita ten moe pochodzi z dwu gwnych rde - z innych czci skadowych tej samej spki (np. wejcie firmy Virgin do biznesu napojw z koli), albo wielkie firmy z innych obszarw/krajw wchodz na rynek. To pierwsze jest czci procesu rnicowania, towarzyszcego wielkiemu biznesowi, a to drugie globalizacji rynkw, wynikajcej z naciskw na krajowe oligopole (patrz sekcja C.4). Obydwie te rzeczy zwikszaj konkurencj na danym rynku na pewien czas, gdy liczba firm w jego oligopolistycznym sektorze zostaa zwikszona. Z czasem jednak siy rynkowe doprowadz do fuzji i rozbudowy firm, ponownie zwikszajc stopie monopolu. 2) Otrzymuj pomoc pastwa w celu ochrony przed zagraniczn konkurencj (np. gospodarki azjatyckich "tygrysw" lub dziewitnastowieczna gospodarka Stanw Zjednoczonych) "Przytaczajc histori, strategie polityczne na rzecz rozwoju narodowej gospodarki dostarczay zasadniczej ochrony i wsparcia dla przezwycienia. . . barier wejcia" [William Lazonick, Op. Cit.]. 3) Popyt przewysza poda, czego rezultatem jest taki poziom zyskw, ktry kusi inne wielkie przedsibiorstwa na ten rynek albo daje mniejszym firmom, ju tam dziaajcym, dodatkowe zyski, pozwalajc im na ekspansj. Popyt nadal spenia rol ograniczajc, nawet na najbardziej oligopolistycznym rynku (ale to zjawisko na dusz met raczej nie zmniejsza barier dla wejcia/przemieszczania si ani tendencji oligopolistycznych). 4) Dominujce przedsibiorstwa podnosz swoje ceny zbyt wysoko, albo staj si zanadto zadowolone z siebie i popeniaj bdy, w ten sposb pozwalajc innym wielkim firmom na osabienie swojej pozycji na rynku (a czasem te pozwala to mniejszym przedsibiorstwom na ekspansj i uczynienie tego samego). Na przykad z tego powodu wiele ogromnych amerykaskich oligopoli w latach siedemdziesitych znalazo si pod naciskiem ze strony japoskich oligopoli. Jednak, jak zauwaono w sekcji C.4.2, te wypierane oligopole mog wytrwa w kontroli nad rynkiem przez dziesiciolecia, a rynek uksztatowany w wyniku takiej sytuacji bdzie wci zdominowany przez oligopole (gdy wielkie firmy s na og zastpowane przez koncerny podobnych rozmiarw albo wiksze). Zazwyczaj wystpuj niektre z tych zjawisk albo wszystkie naraz. Jako przykad rozwamy amerykaski przemys stalowy. W latach osiemdziesitych ujrzelimy powstanie tak zwanych "mini-walcowni" o niszych kosztach kapitaowych. Mini-walcownie, nowy segment w brany, rozwiny si dopiero po tym, jak amerykaski przemys stalowy zacz podupada wskutek japoskiej konkurencji. Stworzenie koncernu Nippon Steel, dorwnujcego rozmiarami koncernom amerykaskim, stao si kluczowym czynnikiem rozbudowy japoskiego przemysu stalowego, ktry odwanie inwestowa w nowoczesne technologie w celu zwikszenia wytwarzania stali o 2 216% w cigu trzydziestu lat (od 5,3 milionw ton w 1950 do 122,8 milionw ton w 1980). W poowie lat osiemdziesitych do miniwalcowni i importowanej stali naleao po wierci amerykaskiego rynku, a wiele

przedsibiorstw, poprzednio opierajcych si na stali, przestawiao si na inne rynki. Dopiero po zainwestowaniu 9 miliardw dolarw w celu zwikszenia technologicznej konkurencyjnoci, obciciu pac pracowniczych w celu zwikszenia wydajnoci pracy, daniu przemysowcom ulgi od surowych praw dotyczcych kontroli zanieczyszczenia rodowiska i (co jest bardzo wane) ograniczeniu importu przez rzd Stanw Zjednoczonych do wierci cakowitego rynku krajowego amerykaski przemys stalowy mg przetrwa. Spadek wartoci dolara te pomg, czynic import droszym. W dodatku amerykaskie koncerny stalowe w coraz wikszym stopniu zaczy si wiza ze swymi japoskimi "rywalami", co zaowocowao zwikszon centralizacj (a wic koncentracj kapitau). Zatem nowy segment brany mg odcisn si na lokalnym rynku jedynie dlatego, e konkurencja ze strony zagranicznego kapitau wytworzya przestrze na uprzednio zdominowanym rynku, wypierajc stamtd utwierdzony w swym panowaniu kapita - w poczeniu z interwencj pastwa na rzecz ochrony i pomocy krajowym producentom. Gdy wiele renomowanych przedsibiorstw zamykano i przenoszono na inne rynki, i odkd warto dolara spada, co doprowadzio do podwyszenia si cen importu, a interwencja pastwa ograniczya zagraniczn konkurencj, mini-walcownie znalazy si w znakomitej pozycji do zwikszenia udziau w amerykaskim rynku. Ten okres w dziejach amerykaskiego przemysu stalowego by naznaczony zwikszon "wspprac" midzy amerykaskimi a japoskimi przedsibiorstwami, czego wynikiem byy jeszcze wiksze koncerny. W przypadku mini-walcowni znaczyo to, e cykl formacji i koncentracji kapitau zacznie si od nowa, a wiksze przedsibiorstwa wypr mniejsze drog konkurencji. Wic chocia przedsibiorstwa aktualnie wchodzce w skad wielkiego biznesu mog si zmienia z biegiem czasu, gospodarka jako cao zawsze bdzie si wyrniaa istnieniem wielkiego biznesu wskutek natury kapitalizmu. Jest to wanie sposb, w jaki kapitalizm funkcjonuje -- zyski dla nielicznych kosztem wielu.

C.7 Co powoduje cykl koniunkturalny w kapitalizmie?


Cykl koniunkturalny to okrelenie uywane do opisywania natury kapitalizmu, polegajcej na naprzemiennych okresach szybkiego rozwoju i kryzysach. Czasami zdarza si pene zatrudnienie, a zakady pracy produkuj coraz wicej dbr i usug, gospodarka rozwija si, a wraz z ni rosn pace. Jednake, jak przekonywa Proudhon, ta szczliwa sytuacja nie trwa dugo: "Lecz przemys, pod wpywem wasnoci, nie posuwa si do przodu tak regularnie. . . Kiedy tylko popyt zaczyna by odczuwany, fabryki si wypeniaj i kady idzie do pracy. Wtedy biznes oywa. . . Pod rzdami wasnoci kwiatw przemysu nie wplata si w nic innego jak tylko w wiece pogrzebowe. Robotnik kopie swj wasny grb. . . [kapitalista] prbuje . . . utrzymywa produkcj zmniejszajc wydatki. Wtedy nastpuje obnika pac; wprowadzenie maszyn; zatrudnianie kobiet i dzieci. . . obnione koszty tworz wikszy rynek. . . [ale] moc produkcyjna dy do przecignicia konsumpcji. . . Dzi fabryka zostaje zamknita. Jutro ludzie bd godowa na ulicach. . . Na skutek przerwy w interesach i skrajnej tanioci towarw. . . przestraszeni wierzyciele piesz si, by wycofa swoje fundusze [i] produkcja zostaje zawieszona, a w pracy dochodzi do przestojw" [P-J Proudhon, Co to jest wasno]. Dlaczego tak si dzieje? Zdaniem anarchistw, jak to zauway Proudhon, wskutek charakteru kapitalistycznej produkcji i stosunkw spoecznych, jakie ona stwarza ("zasada wasnoci").

Kluczem do zrozumienia cyklu koniunkturalnego jest zrozumienie tego, co Proudhon wyrazi nastpujcymi sowami: "Wasno sprzedaje wyroby robotnikowi za wiksz sum, ni mu za ich wyprodukowanie paci; dlatego jest to niemoliwe" [Op. Cit.]. Innymi sowy, potrzeba kapitalisty robienia zyskw przy pomocy zatrudnionych pracownikw jest podstawow przyczyn cyklu koniunkturalnego. Jeeli klasa kapitalistw nie bdzie moga zrobi wystarczajcych zyskw, to wstrzyma produkcj, pozwalnia ludzi, bdzie rujnowa losy ludzi i spoecznoci, dopki rwnie dostatecznego zysku nie bdzie mona znowu wyciga z pracownikw. Zatem co wpywa na ten poziom zyskw? Istniej dwie gwne kategorie si naciskajcych na zyski, ktre nazwiemy "subiektywnymi" i "obiektywnymi". Naciski obiektywne s zwizane z tym, co Proudhon okreli tak: "moc produkcyjna coraz bardziej dy do przecignicia konsumpcji". S one omawiane w sekcjach C.7.2 i C.7.3. Naciski "subiektywne" s zwizane z charakterem stosunkw spoecznych tworzonych przez kapitalizm, stosunkw panowania i podporzdkowania, bdcych korzeniami wyzysku, oraz z oporem wobec nich. Mwic inaczej, subiektywne naciski s wynikiem tego, e "wasno to despotyzm" (uywajc wyraenia Proudhona). Wpyw walki klasowej (nacisk "subiektywny") omwimy w nastpnej sekcji. Zanim bdziemy kontynuowa, chcielibymy tutaj podkreli, e w realnie istniejcej gospodarce wszystkie trzy czynniki dziaaj razem, a mymy podzielili je wycznie po to, aby atwiej objania sprawy dotyczce kadego z nich. Walka klasowa, tworzca dysproporcje "komunikacja" rynku i przeinwestowanie oddziauj na siebie nawzajem. Na skutek potrzeby konkurencji wewntrznej (walki klasowej) i zewntrznej (midzy przedsibiorstwami) kapitalici musz inwestowa w nowe rodki produkcji. Poniewa sia pracownikw wzrasta podczas okresu szybkiego rozwoju, kapitalici wprowadzaj innowacje i inwestuj w celu jej powstrzymania i przeciwdziaania. Podobnie, aeby uzyska przewag na rynku (a wic zwikszone zyski) nad swoj konkurencj, dana spka inwestuje w nowe wyposaenie. Jednake wskutek braku skutecznej komunikacji na rynku, ktrego przyczyn jest mechanizm cen i niepena informacja dostarczana przez stop procentow, inwestycje te skupiaj si w niektrych czciach gospodarki. Moe wtedy wystpi wzgldne przeinwestowanie, stwarzajc moliwo kryzysu. Do tego jeszcze okres szybkiego rozwoju zachca nowe przedsibiorstwa i zagraniczn konkurencj do wyprbowania swych si i zdobycia udziau w rynku, zmniejszajc przez to "stopie monopolu" w danym przemyle, a wic zmniejszajc narzut i zyski wielkiego biznesu (co z kolei moe spowodowa wzrost iloci fuzji i przej pod koniec boomu). Tymczasem ronie sia robotnikw, powodujc nadwtlenie mary zysku, ale take ograniczajc tendencje do przeinwestowywania poprzez stawianie oporu wprowadzaniu nowej maszynerii i techniki oraz utrzymywanie popytu na gotowe produkty. Ten niejednoznaczny wpyw walki klasowej jest odbiciem niejednoznacznego wpywu inwestycji. Inwestycje powoduj kryzys, poniewa s poyteczne (tzn. pomagaj poszczeglnym przedsibiorstwom zwiksza zyski na krtk met, ale prowadzi to do zbiorowego przeinwestowania i spadku zyskw na dusz met) - za walka klasowa, analogicznie, opnia nadmiern akumulacj kapitau i utrzymuje skumulowany popyt (w ten sposb opniajc kryzys), chocia jednoczenie umniejsza mare zysku w miejscu produkcji (w ten sposb go przypieszajc). Zatem czynniki obiektywne i subiektywne wspdziaaj ze sob i przeciwdziaaj sobie nawzajem, ale w ostatecznym rozrachunku przyczyn kryzysu jest po prostu to, e ustrj opiera si na pracy najemnej, a wytwrcy nie produkuj dla siebie samych. Ostatecznie do kryzysu dochodzi wtedy, gdy klasa kapitalistw nie uzyskuje wystarczajcej stopy zysku. Gdyby robotnicy produkowali dla siebie samych, ten decydujcy czynnik nie miaby znaczenia, gdy nie istniaaby adna klasa kapitalistw. I powinnimy jeszcze odnotowa, e te czynniki dziaaj odwrotnie podczas kryzysu, stwarzajc potencja dla nadchodzcego boomu. W czasie kryzysu kapitalici nadal prbuj poprawia swoj rentowno (tj. zwikszy warto dodatkow). Pozycja wiata pracy jest saba wskutek ogromnego wzrostu bezrobocia, a wic zazwyczaj akceptuje zwikszone tempo wyzysku, ktre

zakada pozostanie w pracy. Podczas kryzysu wiele firm upada, ograniczajc w ten sposb ilo kapitau trwaego w gospodarce. Na dodatek, poniewa firmy gin, "stopie monopolu" kadej brany wzrasta, co powiksza narzut i zyski wielkiego biznesu. W kocu to zwikszone wytwarzanie wartoci dodatkowej w stosunku do (zmniejszonego) trwaego kapitau zakadowego staje si wystarczajce, aby zwikszy stop zysku. To zachca kapitalistw, aby znowu zaczli inwestowa i rozpoczyna si boom (boom, ktry zawiera w sobie zalki swego wasnego koca). A wic cykl koniunkturalny jest kontynuowany. Napdzaj go siy "subiektywne" i "obiektywne" -- siy, ktre s zwizane bezporednio z charakterem kapitalistycznej produkcji i pracy najemnej, na ktrej si ona opiera.

C.7.1 Jak rol odgrywa walka klasowa w cyklu koniunkturalnym?


W najwikszym uoglnieniu walka klasowa (czyli opr wobec hierarchii we wszystkich jej formach) jest gwn przyczyn cyklu koniunkturalnego. Jak przekonywalimy w sekcji B.1.2 i sekcji C.2, kapitalici, by wyzyskiwa robotnika, musz go najpierw uciska. Ale tam, gdzie jest ucisk, jest te i opr; gdzie jest wadza, jest te pragnienie wolnoci. Zatem kapitalizm jest naznaczony cig walk midzy pracownikiem a szefem w miejscu produkcji, jak te i walk poza zakadem pracy - przeciwko innym formom hierarchii. Ta walka klasowa odzwierciedla konflikt midzy podejmowanymi przez pracownikw prbami wyzwolenia i uwasnowolnienia samych siebie a podejmowanymi przez kapitalistw prbami obrcenia osoby pracownika w maleki trybik w wielkiej maszynie. Odzwierciedla podejmowane przez uciskanych prby prowadzenia w peni ludzkiego ycia, wyraane gdy "robotnik da swego udziau w bogactwach, ktre produkuje; da udziau w zarzdzaniu produkcj; i gdy da nie tylko troch lepszego bytu, ale take penych praw do wyszych uciech nauki i sztuki" [Piotr Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty] Errico Malatesta przekonywa, e gdy robotnikom "uda si otrzyma to, czego daj, to ich byt si poprawi: bd zarabia wicej, pracowa krcej, i mie wicej czasu i energii, eby zastanawia si nad sprawami, ktre maj dla nich znaczenie, i natychmiast wysun wiksze dania i bd mie wiksze potrzeby. . . Nie istnieje adne naturalne prawo (prawo pac), wyznaczajce, jaka cz pracy robotnika [robotnicy] powinna wrci do niego [albo do niej]. . . Pace, godziny pracy i inne warunki zatrudnienia s wynikiem walki midzy szefami a pracownikami. Ci pierwsi staraj si dawa pracownikom tak mao, jak to tyko jest moliwe; ci drudzy staraj si, albo przynajmniej powinni si stara pracowa jak najmniej i zarabia tak duo, jak to tylko jest moliwe. Tam, gdzie robotnicy akceptuj kade warunki, albo nawet bdc niezadowolonymi nie wiedz, jak stawia skuteczny opr daniom szefw, ich warunki ycia zostaj szybko sprowadzone do poziomu zwierzcego. Za to tam, gdzie maj oni wyobraenie o tym, jak istoty ludzkie powinny y i wiedz, jak czy siy, a za pomoc odmawiania pracy lub ukrytej czy otwartej groby buntu zdobywaj respekt ze strony szefw - w takich przypadkach s traktowani we wzgldnie przyzwoity sposb . . . Dlatego poprzez walk, przez opr przeciwko szefom, robotnicy mog do pewnego poziomu zapobiec pogorszeniu swoich warunkw ycia, jak rwnie uzyska rzeczywist popraw" [ycie i idee]. To wanie ta walka jest tym, co wyznacza pace i porednie dochody, takie jak opieka socjalna, dotacje do edukacji itp. Walka ta wpywa te na koncentracj kapitau, gdy kapita prbuje wykorzystywa technologi do kontrolowania pracownikw (a wic wydobywania z nich najwikszej moliwej wartoci dodatkowej) i do uzyskania przewagi nad swoj konkurencj (patrz sekcja C.2.3). I, co bdziemy omawia w sekcji D.10 ( Jak kapitalizm wpywa na technologi?), zwikszone inwestycje kapitaowe te odzwierciedlaj prb zwikszenia kontroli nad pracownikiem przez kapita (lub zastpienia go przez maszyny, ktre nie mog powiedzie

"nie") oraz przeksztacenia jednostek w "szar mas", ktr mona zwolni lub zastpi bez wikszych awantur. Na przykad Proudhon cytuje "angielskiego przemysowca", twierdzcego, e zainwestowa w maszyny akurat po to, by zastpi nimi ludzi, poniewa maszyny atwiej kontrolowa: "Niesubordynacja naszej siy roboczej nasuna nam pomys pozbycia si jej. Pobudzalimy i wkadalimy wszelkie dajce si wyobrazi wysiki umysu, aby zastpi usugi ludzi usugami posuszniejszych narzdzi, i osignlimy nasz cel. Maszyny wyprowadziy kapita z opaw ze strony wiata pracy" [System ekonomicznych sprzecznoci]. (Na co Proudhon odpowiedzia: "c za nieszczcie, e maszyny nie mog te wyprowadzi kapitau z opaw ze strony klientw", gdy nadprodukcja i nieodpowiednia sytuacja na rynku spowodowana przez zastpowanie ludzi przez maszyny obala te zudzenia o automatycznej produkcji rodzc kryzys -- patrz sekcja C.7.3). Dlatego walka klasowa wpywa zarwno na pace, jak i na inwestycje kapitaowe, a wic ceny towarw na rynku. A take, co jest jeszcze waniejsze, okrela poziomy zysku, a to wanie one s przyczyn cyklu koniunkturalnego. Dzieje si tak dlatego, e w kapitalizmie "jedynym celem [produkcji] jest wzrost zyskw kapitalisty. I dlatego mamy cig chwiejno przemysu, okresowo nadchodzce kryzysy. . . " [Kropotkin, Op. Cit.]. Powszechnym kapitalistycznym mitem, wyprowadzanym z kapitalistycznej subiektywnej teorii wartoci, jest mniemanie, e wolnorynkowy kapitalizm zaowocuje cigym boomem, poniewa przyczyn kryzysw rzekomo jest pastwowa kontrola kredytw i pienidzy. Na chwil zamy, e tak jest naprawd. (Faktycznie tak nie jest, co zostanie udowodnione w sekcji C.8). W "gospodarce cigego boomu" z "wolnorynkowych" marze bdzie istniao pene zatrudnienie. Ale w okresie penego zatrudnienia, chocia pomaga ono "zwikszy cakowity popyt, to z punktu widzenia biznesu jego fataln cech charakterystyczn jest to, e utrzymuje niski stan rezerwowej armii bezrobotnych, chronic przez to poziomy pac i wzmacniajc si przetargow wiata pracy" [Edward S. Herman, Poza hipokryzj]. Ujmujc to inaczej, pracownicy maj bardzo siln pozycj w warunkach boomu, si, ktra moe podkopa system. A to dlatego, e kapitalizm zawsze balansuje na linie. Jeeli boom ma przebiega gadko, pace realne musz wzrasta w granicach pewnego zakresu. Jeli ich wzrost jest za may, to wtedy kapitalistom trudno bdzie sprzeda towary wyprodukowane przez robotnikw, a wic z tego powodu dowiadcz czego, co jest czsto nazywane "kryzysem upynniania" (tzn. niemonoci robienia zyskw wskutek niemonoci sprzedania swoich wyrobw). Jeli natomiast wzrost pac realnych jest za duy, to warunki do tworzenia zyskw zostaj pogorszone, gdy wiat pracy dostaje wiksz cz wartoci, ktr produkuje. Znaczy to, e w okresach boomu, kiedy to spada bezrobocie, warunki do upynniania towarw poprawiaj si, gdy popyt na dobra konsumenckie wzrasta, co rozszerza rynki i zachca kapitalistw do inwestowania. Natomiast taki wzrost inwestycji (a wic zatrudnienia) ma odwrotny wpyw na warunki wytwarzania wartoci dodatkowej, gdy wiat pracy moe umocni si w miejscu produkcji, zwikszy opr wobec da kierownictwa i, co jest o wiele waniejsze, wysuwa swoje wasne. Jeeli jaka brana albo kraj przeywa wysokie bezrobocie, pracownicy, by utrzyma prac, bd znosili duszy czas pracy, zastj pac, gorsze warunki pracy i nowe technologie. To pozwala kapitaowi na wyegzekwowanie wyszego poziomu zysku od tych pracownikw, co z kolei stanowi sygna dla innych kapitalistw do inwestowania na tym obszarze. Gdy mno si inwestycje, bezrobocie spada. A poniewa zasb dostpnej pracy pozostaje taki sam, wic pace wzrosn, gdy pracodawcy licytuj si w walce o rzadkie zasoby i pracownicy zaczynaj odczuwa swoj si. A skoro znajduj si w lepszym pooeniu, mog przej od stawiania oporu roszczeniom kapitau do proponowania swoich wasnych (tj. dania wyszych pac, lepszych warunkw pracy, a nawet pracowniczej kontroli). Poniewa sia pracownikw ronie, porcja dochodw idca do kapitau maleje, tak jak i stopy zysku, a kapita dowiadcza kurczenia

si zyskw i dlatego obcina wydatki na inwestycje i/lub pace. Cicia w inwestycjach zwikszaj bezrobocie w sektorze gospodarki wytwarzajcym dobra kapitaowe, co z kolei ogranicza popyt na dobra konsumpcyjne, gdy pracownicy po utracie swoich miejsc pracy nie mog sobie ju duej pozwala na kupowanie tylu towarw, co przedtem. Proces ten ulega przypieszeniu gdy szefowie zwalniaj pracownikw albo obcinaj im pace i kryzys pogbia si, a wic wzrasta bezrobocie, co rozpoczyna nastpny cykl. Mona to nazwa "subiektywnym" naciskiem na stopy zysku. To wzajemne oddziaywanie zyskw i pac mona zauway w wikszoci cykli koniunkturalnych. Jako przykad rozwamy kryzys, ktry we wczesnych latach siedemdziesitych zakoczy epok powojennego keynesizmu [tj. gospodarki opartej na zaoeniach angielskiego ekonomisty Johna Maynarda Keynesa, postulujcego interwencjonizm pastwowy i ustpstwa na rzecz klas pracujcych - przyp. tum.] i utorowa drog "rewolucjom na rzecz poday" Thatcher i Reagana. Ten kryzys, ktry wystpi w 1973 roku, mia swoje korzenie w boomie lat szedziesitych. Jeeli spojrzymy na Stany Zjednoczone, to odkryjemy, e przeyway one cigy wzrost gospodarczy od 1961 do 1969 roku (najduszy w historii tego kraju). Poczwszy od 1961 bezrobocie stale spadao, faktycznie doprowadzajc do penego zatrudnienia. Od 1963 roku ilo strajkw i cakowitego czasu nieprzepracowanych godzin roboczych stale wzrastaa (od okoo 3 tysicy strajkw w 1963 do prawie 6 tysicy w 1970). Liczba dzikich strajkw wzrosa z 22% wszystkich strajkw w 1960 do 36,5% w 1966 roku. W roku 1965 zarwno udziay zyskw biznesu w dochodach, jak i stopy zyskw osigny swj szczyt. Spadek udziau zyskw w dochodach i stopy zysku trwa a do 1970 roku (kiedy to zaczo rosn bezrobocie), kiedy to zaczy one powoli rosn a do wystpienia kryzysu 1973 roku. Do tego jeszcze po 1965 roku zacz si wzrost inflacji, gdy kapitalistyczne firmy prboway utrzyma swoje mare zysku przerzucajc wzrost kosztw na klientw (jak omwimy poniej, inflacja ma o wiele wicej do zawdziczenia kapitalistycznym zyskom ni puszczaniu w obieg pienidzy czy pacom). To pomogo ograniczy zdobycze w postaci wyszych pac realnych i utrzyma rentowno w okresie od 1968 do 1973. W innym wypadku pace realne wzrosyby znacznie, co by pomogo opni kryzys, lecz by go nie powstrzymao. Patrzc na szerszy wiat, odkrywamy, e w przypadku ogu krajw wysoko rozwinitych koszty zatrudnienia stale rosy midzy 1962 a 1971 rokiem, podczas gdy rentowno spadaa. Koszty zatrudnienia zrwnay si z rentownoci w 1965 roku (przy wartociach okoo 4%) -ktry to rok by take punktem, w ktrym udzia zyskw w dochodach i stopa zysku osigny swj szczyt. W okresie od 1965 do 1971 rentowno w dalszym cigu spadaa, podczas gdy koszty zatrudnienia dalej rosy. Ten proces, bdcy wynikiem spadku bezrobocia i wzrostu siy przetargowej pracownikw (po czci wyraony gwatownym wzrostem liczby strajkw w caej zachodniej Europie i innych krajach), pomg zagwarantowa faktyczny wzrost pac realnych (nie liczc opodatkowania) i wydajnoci pracy w wysoko rozwinitych krajach kapitalistycznych mniej wicej w tym samym tempie od 1960 do 1968 roku (o 4%). Ale midzy 1968 a 1973 realne pace po opodatkowaniu rosy rednio o 4,5%. Dla porwnania, wydajno pracy rosa tylko o 3,4%. Ponadto wskutek wzrostu midzynarodowej konkurencji przedsibiorstwa nie mogy przenosi kosztw podwyek pac na klientw w formie wyszych cen (co znowu by tylko opnio kryzys, ale nie powstrzymao go). W wyniku dziaania tych czynnikw cz zyskw przechodzca do biznesu spada o okoo 15% w tym okresie. Do tego jeszcze poza zakadami pracy "wyoni si szereg silnych ruchw wyzwoleczych wrd kobiet, studentw, uczniw i mniejszoci etnicznych. Postpowa kryzys instytucji spoecznych, a szerokie rzesze ludzi kwestionoway same fundamenty nowoczesnego, hierarchicznego spoeczestwa: patriarchaln rodzin, autorytarne szkoy i uniwersytety, hierarchiczne zakady pracy czy biura, biurokratyczne partie i zwizki zawodowe" [Takis Fotopoulos, "The Nationstate and the Market," p. 58, Society and Nature, Vol. 3, pp. 44-45]. Te konflikty spoeczne wywoay kryzys gospodarczy, gdy kapita ju duej nie mg uciska i wyzyskiwa ludzi pracy w stopniu wystarczajcym do utrzymywania odpowiedniej stopy zysku.

Kryzys zosta wic wykorzystany do zdyscyplinowania klas pracujcych i przywrcenia wadzy kapitalisty w miejscu pracy i poza nim (patrz sekcja C.8.2). Winnimy te zauway, e ten proces buntu spoecznego pomimo zwikszania si materialnego dostatku (a moe wanie dziki niemu?) zosta przepowiedziany przez Malatest. W 1922 roku przekonywa on, e: "Fundamentalnym bdem reformistw jest marzenie o solidarnoci, o szczerej wsppracy midzy panami a sugami. . . "Ci, ktrzy wyobraaj sobie spoeczestwo dobrze opchanych wi, ktre czapi z zadowoleniem pod batami niewielkiej liczby pastuchw; ktrzy nie bior pod uwag potrzeby wolnoci i poczucia ludzkiej godnoci. . . mog take wyobraa sobie i dy do technicznej organizacji produkcji, zapewniajcej obfito dla wszystkich i korzystnej jednoczenie dla szefw i pracownikw. Ale w rzeczywistoci 'spokj spoeczny' opierajcy si na dobrobycie dla wszystkich pozostanie marzeniem tak dugo, jak spoeczestwo bdzie podzielone na antagonistyczne klasy, to jest pracodawcw i pracobiorcw. . . "Ten antagonizm jest raczej duchowy ni materialny. Nigdy nie bdzie szczerego porozumienia midzy szefami a pracownikami na rzecz lepszej eksploatacji [sic!] si przyrody w interesie ludzkoci, poniewa szefowie ponad wszystko chc pozosta szefami i zawsze zabezpiecza sobie wicej wadzy kosztem pracownikw, jak rwnie poprzez konkurencj z innymi szefami, natomiast pracownicy maj szefw do syta i nie chc wicej" [ycie i idee]. Dowiadczenia powojennego kompromisu i socjaldemokratycznych reform doskonale ukazuj, e w ostatecznym rozrachunku problemem spoecznym nie jest ndza, lecz raczej wolno. Ale wrmy do wpywu walki klasowej na kapitalizm. W nowszych czasach panika na giedzie na Wall Street, ktra towarzyszy wiadomociom o spadkach bezrobocia w USA, odzwierciedla ten lk przed si klas pracujcych. Gdy nie ma strachu przed bezrobociem, pracownicy mog zacz walczy o popraw swych warunkw pracy, przeciw kapitalistycznemu uciskowi i wyzyskowi oraz na rzecz wolnoci i sprawiedliwego wiata. Kady kryzys w kapitalizmie zdarza si wtedy, gdy pracownicy doczekali si spadku bezrobocia i poprawy swoich warunkw ycia -- nie jest to zbiegiem okolicznoci. Krzywa Philipsa, ktra pokazuje, e inflacja ronie, gdy zatrudnienie spada, jest rwnie obrazem tej zalenoci. Inflacja to sytuacja, w ktrej ma miejsce oglny wzrost cen. Ekonomia neoliberalna (i inne rodzaje ekonomii popierajcej "wolny rynek") argumentuje, e inflacja to zjawisko czysto pienine, rezultat istnienia wikszej iloci pienidza w obiegu od tej, ktra jest potrzebna do sprzeday rozmaitych towarw na rynku. Jednake jest to nieprawda. Na og nie ma adnego zwizku midzy puszczaniem w obieg pienidzy a inflacj. Na przykad ilo pienidzy w obiegu moe wzrasta, gdy wskanik inflacji spada (co miao miejsce w USA midzy 1975 a 1984 rokiem). Inflacja ma inne korzenie. Mianowicie jest to "wyraz nieodpowiednich zyskw, jakie musz zosta wynagrodzone przy pomocy cen i polityki monetarnej. . . W kadych okolicznociach inflacja jest rwnoznaczna z potrzeb wyszych zyskw. . ." [Paul Mattick, Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Inflacja prowadzi do wyszych zyskw, czynic prac tasz. Czyli zmniejsza "realne pace pracownikw. . . [co] bezporednio przysparza korzyci pracodawcom. . . [gdy] ceny rosn szybciej od pac, dochd, ktry przypadby pracownikom, zamiast tego przypada biznesowi" [J. Brecher i T. Costello, Zdrowy rozsdek na cikie czasy]. Inflacja, mwic inaczej, jest przejawem biecej walki o podzia dochodw midzy klasami, i, poniewa pracownicy nie posiadaj adnej kontroli nad cenami, jest wywoywana gdy mare kapitalistycznych zyskw zostaj zmniejszone (z jakichkolwiek powodw, obiektywnych czy subiektywnych). Znaczy to, e wnioskowanie, i podwyki pac "powoduj" inflacj jako tak

byoby bdem. Takie rozumowanie zaniedbuje fakt, e pracownicy nie ustalaj cen, robi to kapitalici. Inflacja na swj wasny sposb pokazuje obud kapitalizmu. Ostatecznie, pace rosn wskutek "naturalnych" si rynkowych poday i popytu. To wanie kapitalici s tymi, ktrzy prbuj rozpieprzy rynek odmawiajc zaakceptowania niszych zyskw powodowanych przez warunki na tyme rynku. Oczywicie, uywajc wyraenia Tuckera, w kapitalizmie siy rynkowe s dobr rzecz dla gsi (wiata pracy), ale z dla gsiora (kapitau). Nie znaczy to, e inflacja odpowiada jednakowo wszystkim kapitalistom (ani te oczywicie nie znaczy, e odpowiada ona tym warstwom spoecznym, ktre yj ze staych dochodw, a wic cierpi na podwykach cen - lecz tacy ludzie s niewani w oczach kapitau). Bynajmniej - w okresach inflacji wierzyciele zaczynaj traci, a dunicy zaczynaj zyskiwa. Sprzeciw wielu zwolennikw kapitalizmu wobec wysokiego poziomu inflacji opiera si na tym fakcie oraz na ukazywanym przeze podziale w obrbie klasy kapitalistw. Istniej ich dwie gwne grupy, finansjera i przemysowcy. Ci drudzy mog czerpa i czerpi korzyci z inflacji (jak ukazano powyej), ale ci pierwsi patrz na wysok inflacj jako na zagroenie. Kiedy inflacja si rozkrca, moe to pchn realn stop procentow na obszary ujemne, i jest to przeraajca perspektywa dla tych, dla ktrych dochody z odsetkw maj zasadnicze znaczenie (tj. finansjery). W dodatku wysoki poziom inflacji moe te zaognia konflikty spoeczne, gdy robotnicy i inne grupy spoeczestwa prbuj utrzymywa swoje dochody na staym poziomie. Poniewa konflikt spoeczny wpywa na wiksze zaangaowanie polityczne jego uczestnikw, wysoka inflacja mogaby wywrze powany wpyw na stabilno polityczn kapitalizmu, a wic powodowa problemy dla klasy rzdzcej. To, jak inflacja jest rozpatrywana przez media i przez rzdy, wyraa wzgldny ukad si tych dwu grup klasy kapitalistw i poziom walki klasowej w spoeczestwie. Na przykad w latach siedemdziesitych, wraz ze wzrostem midzynarodowej mobilnoci kapitau, rwnowaga si przechylia si na korzy finansjery i inflacja staa si rdem wszelkiego za. To przesunicie na korzy finansjery mona zobaczy we wzrocie dochodw wacicieli lokat bankowych. Podzia amerykaskich zyskw przemysowych ukazuje ten proces -- porwnujc okresy 196573 i 1990-96, odkrywamy, e wypaty odsetek wzrosy z 11% do 24%, wypaty dywidend z 24% do 36%, podczas gdy odsetek zatrzymanych zarobkw spad z 65% do 40% (zwaywszy, e zatrzymane zarobki to najwaniejsze rdo dla funduszy inwestycyjnych, wzrost potgi finansjery pomaga zrozumie dlaczego, wbrew twierdzeniom prawicy, rozwj gospodarczy stale si pogarsza wraz z liberalizacj rynkw -- fundusze, ktre by zaowocoway prawdziwymi inwestycjami, lduj w rkach struktur finansjery). Do tego jeszcze fale strajkw i protestw, jakie powodowaa inflacja, miay niepokojce nastpstwa dla klasy rzdzcej. Ale poniewa waciwe powody inflacji utrzymyway si (mianowicie denie do powikszenia zyskw), sama inflacja zostaa jedynie zredukowana do akceptowalnych poziomw, takich, ktre zapewniay dodatni realn stop procentow i dajc si zaakceptowa wysoko zyskw. wiadomo, e pene zatrudnienie jest ze dla biznesu daa podstaw tak zwanej "stopie bezrobocia nie nakrcajcej inflacji" - Non-Accelerating Inflation Rate of Unemployment (NAIRU). Jest to taka stopa bezrobocia w gospodarce, przy ktrej - jak si twierdzi - inflacja zaczyna ulega szybkiemu rozkrceniu. Chocia podstawy dla tej "teorii" s sabe (NAIRU jest niewidoczn, ruchom stop, a wic "teoria" moe wyjani kade wydarzenie historyczne po prostu dlatego, e mona udowodni wszystko, gdy czyja przesanka nie moe zosta dostrzeona przez zwykych miertelnikw), to jest ona bardzo poyteczna dla usprawiedliwiania posuni politycznych, ktre zmierzaj do atakowania ludzi pracy, ich organizacji i ich dziaalnoci. NAIRU dotyczy spirali "wzrostu cen wywoanego przez pace", spowodowanej przez spadek bezrobocia i wzrost praw i siy pracownikw. Oczywicie, nigdy nie syszy si o spirali "wzrostu cen wywoanego przez odsetki", ani o spirali "wzrostu cen wywoanego przez czynsze", ani o spirali "wzrostu cen wywoanego przez zyski", pomimo e one wszystkie te s czci kadej ceny. Jest to zawsze spirala "wzrostu cen wywoanego przez pace" po prostu dlatego, i odsetki, renty dzierawne i zyski s dochodami kapitau, a wic z

definicji nie podlegaj krytyce. Przyjmujc logik NAIRU zwolennicy ustroju kapitalistycznego skrycie przyznaj, e nie da si on pogodzi z penym zatrudnieniem - a przez to i z jakimikolwiek tezami o efektywnym rozmieszczeniu zasobw, albo e umowy o prac daj korzyci obu stronom w rwnym stopniu. Z tych powodw anarchici przekonuj, e gospodarka cigego "boomu" jest niemoliwoci po prostu dlatego, i kapitalizm jest napdzany przez starania o zysk, ktre, w poczeniu z subiektywnym naciskiem na zyski istniejcym wskutek walki klasowej midzy robotnikami a kapitalistami, musz wytwarza cigy cykl rozkwitw i zapaci. Gdy rzecz sprowadza si do tego, nie jest to niespodziank, gdy "z koniecznoci obfito dbr dla niektrych bdzie si opiera na ubstwie innych, a tarapaty finansowe wielkiej rzeszy bd musiay zosta utrzymane za wszelk cen, aeby mogy by rce sprzedajce si tylko za cz tego, co s zdolne wyprodukowa - bez tego prywatna akumulacja kapitau jest niemoliwa!" [Kropotkin, Op. Cit.]. Oczywicie, kiedy takie "subiektywne" naciski s odczuwane przez system, gdy prywatna akumulacja kapitau zostaje zagroona przez popraw warunkw ycia dla wielu, klasa rzdzca oskara klasy pracujce o "chciwo" i "egoizm". Gdy zdarza si co takiego, powinnimy pamita, co Adam Smith mia do powiedzenia na ten temat: "W rzeczywistoci wysokie zyski przyczyniaj si o wiele bardziej do podwyszenia ceny pracy ni wysokie pace. . . Ta cz ceny towaru, ktra przemieniaby si w pace. . . wzrosaby zaledwie w stosunku arytmetycznym do wzrostu pac. Ale gdyby zyski wszystkich rozmaitych pracodawcw tych ludzi pracy miay zosta podniesione o pi procent, to cena towaru, ktra przemieniaby si w zysk. . . wzrosaby w stosunku geometrycznym do wzrostu zysku. . . Nasi kupcy i panowie przemysowcy narzekaj na ze skutki wysokich pac w postaci podnoszenia cen, a przez to zmniejszania sprzeday ich dbr w kraju i za granic. Nie mwi niczego, co dotyczy zych skutkw wysokich zyskw. Milcz co do zgubnych skutkw swych wasnych korzyci. Narzekaj jedynie na korzyci innych ludzi " [Bogactwo narodw]. Mwic midzy nami, trzeba zauway, e w dzisiejszych czasach musielibymy doda ekonomistw do wymienianych przez Smitha "kupcw i panw przemysowcw". Nie jest to tak niespodziank, zwaywszy e teoria ekonomiczna rozwina si (albo, jak kto woli, zdegenerowaa) od bezstronnej analizy Smitha do obrony wszelkich dziaa szefa (musimy doda, e jest to klasyczny przykad dziaania prawa poday i popytu - rynek idei odpowiada na popyt na takie dziea ze strony "naszych kupcw i panw przemysowcw"). Kada "teoria", ktra wini "chciwych" pracownikw za problemy kapitalizmu zawsze bdzie faworyzowana kosztem takiej, ktra susznie zalicza je do sprzecznoci tworzonych przez patne niewolnictwo. Proudhon dobrze podsumowa kapitalistyczn teori ekonomiczn, gdy stwierdzi, e "Ekonomia polityczna -- to jest wasnociowy despotyzm -- nigdy nie moe by za: zy musi by proletariat." [System ekonomicznych sprzecznoci]. I niewiele si zmienio od roku 1846, kiedy to Proudhon napisa te sowa (albo nawet od czasu, gdy Adam Smith napisa Bogactwo narodw 1776!), kiedy dochodzi do "wyjaniania" przez ekonomistw problemw kapitalizmu (takich jak cykl koniunkturalny czy bezrobocie). W ostatecznym rozrachunku kapitalistyczna ekonomia zrzuca win za kady problem kapitalizmu na klasy pracujce, odmawiajce paszczenia si przed szefami (na przykad - bezrobocie jest spowodowane przez zbyt wysokie pace, a nie przez szefw potrzebujcych bezrobocia w celu utrzymania swojej wadzy i zyskw -- zobacz dane statystyczne, ktre pokazuj, e to drugie wyjanienie jest rzetelne w sekcji C.9.2). Zanim wycigniemy wnioski, jeszcze jedna sprawa. Chocia moe si zdawa, e nasza analiza "subiektywnych" naciskw jest podobna do analizy przeprowadzanej przez gwny nurt ekonomii, sprawa si tak nie przedstawia. A to dlatego, e nasza analiza uznaje, e takie naciski s przyrodzone systemowi, maj przeciwstawne skutki (a wic nie mona ich atwo usun bez pogorszenia spraw zanim ulegn poprawie) i zawieraj potencja do stworzenia wolnego spoeczestwa. Nasza analiza przyznaje, e sia i opr pracownikw s ze dla kapitalizmu

(podobnie jak dla kadego hierarchicznego ustroju), ale te pokazuje, e kapitalizm nic nie moe z nimi zrobi bez stworzenia autorytarnych reimw (takich jak nazistowskie Niemcy) albo doprowadzenia do ogromnego bezrobocia (co si stao we wczesnych latach osiemdziesitych zarwno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii, kiedy to prawicowe rzdy umylnie spowodoway gbokie recesje), a nawet to nie daje adnej gwarancji wyeliminowania walki klas pracujcych, co mona zobaczy na przykadzie Ameryki lat trzydziestych i Wielkiej Brytanii lat siedemdziesitych. Oznacza to, e nasza analiza pokazuje ograniczenia i sprzecznoci systemu, jak rwnie jego potrzeb, aby pracownicy posiadali sab pozycj przetargow - by system "dziaa" (co burzy mit, e kapitalizm to wolne spoeczestwo). Ponadto, zamiast przedstawia ludzi pracy jako ofiary systemu (co ma miejsce w wielu marksistowskich analizach kapitalizmu), nasza analiza przyznaje, e mamy, zarwno indywidualnie, jak i zbiorowo, moc wpywania na ten system i jego zmiany za pomoc naszej dziaalnoci. Powinnimy by dumni z tego, e ludzie pracy odmawiaj negacji samych siebie, czy podporzdkowywania swoich interesw interesom innych, czy te odgrywania roli wykonawcw rozkazw, wymaganej od nich przez system. Taka ekspresja ludzkiego ducha, walki wolnoci przeciwko wadzy, nie powinna by ignorowana czy umniejszana, raczej powinna by wychwalana. To, e walka przeciwko wadzy sprawia tak duo kopotw systemowi, nie jest argumentem przeciwko walce spoecznej - jest to argument przeciwko ustrojowi opartemu na hierarchii, wyzysku i negowaniu wolnoci. Podsumowujc - walka spoeczna na wiele sposobw jest wewntrzn dynamik ustroju, a jego najbardziej podstawowa sprzeczno wyglda tak: chocia kapitalizm prbuje obrci wikszo ludzi w towary (mianowicie w nosicieli siy roboczej), to musi take si boryka z ludzkimi reakcjami na ten proces uprzedmiotowienia (mianowicie z walk klasow). Jednake z tego nie wynika, e obcicie pac rozwie kryzys -- prawda jest od tego jak najdalsza, o czym przekonujemy w sekcji C.9.1 - obcicie pac pogbi kady kryzys, pogarszajc sytuacj, zanim ulegnie ona poprawie. Nie wynika te z tego wniosek, e gdyby walka klasowa zostaa wyeliminowana, kapitalizm dziaaby wspaniale. Ostatecznie, jeeli zaoymy, e sia robocza to taki sam towar jak kady inny, jego cena wzronie, gdy popyt bdzie rs wzgldem poday (co albo wytworzy inflacj, albo zawenie zyskw, a prawdopodobnie jedno i drugie). Dlatego nawet bez walki klasowej - ktra jest konsekwencj faktu, e nie mona oddzieli siy roboczej od osb, ktre j sprzedaj - kapitalizm wci by musia stawia czoa faktowi, e dopiero nadwyka siy roboczej (bezrobocie) zapewnia stworzenie odpowiednich iloci wartoci dodatkowej. Ponadto, nawet przy zaoeniu, e jednostki mog by cakowicie szczliwe w kapitalistycznej gospodarce, chtne do sprzeday swojej wolnoci i pomysowoci za marne grosze, speniania bez zastrzee kadego dania i kaprysu swoich szefw (a w takim razie negowania swojej wasnej osobowoci i odrbnoci), kapitalizm musi boryka si z "obiektywnymi" naciskami ograniczajcymi jego rozwj. Tak wic chocia konflikt spoeczny, jak przekonywalimy powyej, moe mie decydujcy wpyw na kondycj kapitalistycznej gospodarki, nie s to jedyne problemy, jakich dowiadcza system. Dzieje si tak dlatego, e istniej obiektywne naciski w jego obrbie, poza i ponad autorytarnymi stosunkami spoecznymi, ktre produkuje (i oporem wobec nich). Te naciski s omawiane w nastpnych sekcjach, C.7.2 i C.7.3.

C.7.2 Jak rol odgrywa rynek w cyklu koniunkturalnym?


Gwnym problemem kapitalizmu jest dziaanie samego rynku kapitalistycznego. Zdaniem zwolennikw "wolnorynkowego" kapitalizmu, rynek dostarcza wszystkich niezbdnych informacji wymaganych do podejmowania decyzji o produkcji i inwestycjach. Znaczy to, e

podwyka lub spadek ceny towaru dziaa jako sygna dla kadego na rynku, a potem kady odpowiada na ten sygna. Te odpowiedzi bd koordynowane przez rynek, dajc w rezultacie zdrow gospodark. Na przykad podwyka ceny towaru zaowocuje zwikszon produkcj i zmniejszon konsumpcj tego dobra, a to przesunie gospodark w kierunku stanu rwnowagi. Chocia mona zapewnia, e ten opis rynku nie jest bezpodstawny, jest rwnie jasne, e mechanizm cen wcale nie przekazuje wszystkich wanych informacji potrzebnych przedsibiorstwom czy jednostkom. Oznacza to, e kapitalizm nie dziaa w sposb sugerowany przez ekonomiczne podrczniki. To wanie funkcjonowanie mechanizmu cen samego w sobie jest tym, co prowadzi do boomw i kryzysw w dziaalnoci gospodarczej i wynikajcych z tego ludzkich i spoecznych kosztw, jakie te fazy za sob pocigaj. Mona to zobaczy badajc faktyczne procesy ukryte za funkcjonowaniem mechanizmu cen. Gdy jednostki i przedsibiorstwa podejmuj plany dotyczce przyszej produkcji, nie planuj w odniesieniu do popytu teraz, ale w odniesieniu do oczekiwanego popytu w jakim czasie przyszym, kiedy ich wyroby dotr na rynek. Informacja, jakiej dostarcza mechanizm cen jest natomiast stosunkiem poday do popytu (czyli cen rynkow w odniesieniu do ceny produkcji na rynku) w czasie obecnym. Chocia ta informacja jest wana dla ludzkich planw, nie jest ona ca informacj, wan lub wymagan przez zainteresowanych. Informacj, ktrej rynek nie dostarcza jest informacja o planowanych reakcjach innych ludzi na dostarczon informacj. Ta informacja ponadto nie moe zosta dostarczona wskutek konkurencji. Ujmujc rzecz prosto, jeeli A i B rywalizuj ze sob, za A informuje B o swoich dziaaniach, a B si nie odwzajemnia, to B znajduje si w dogodniejszym pooeniu do skutecznego wspzawodnictwa ni A. Std komunikacja na rynku jest odradzana, a kada jednostka produkcyjna odizolowana od reszty. Mwic inaczej, kada osoba czy przedsibiorstwo odpowiada na ten sam sygna (zmian ceny), ale kada z nich dziaa niezalenie od odpowiedzi innych producentw i konsumentw. Rezultatem czsto jest kryzys na rynku, powodujcy bezrobocie i zaamanie si gospodarki. Na przykad zamy, e cena ronie wskutek niedoboru towaru. Skutkuje to dodatkowymi zyskami na tym rynku, skaniajc wacicieli kapitau do inwestowania w t ga produkcji w celu uzyskania czego z tych ponadprzecitnych zyskw. Jednake konsumenci odpowiedz na wzrost ceny ograniczajc swoj konsumpcj tego dobra. Oznacza to, e gdy skutki tych niezalenych decyzji zostaj urzeczywistnione, ma miejsce nadprodukcja tego dobra na rynku w stosunku do efektywnego popytu na nie. Dbr nie mona sprzeda i ma miejsce kryzys upynniania, gdy producenci nie mog robi zyskw na swoich wyrobach. Przy takiej nadprodukcji jest kryzys, kapita wycofuje swoje inwestycje, a cena rynkowa spada. To w kocu doprowadza do wzrostu popytu naprzeciw poday, produkcja zostaje rozszerzona, doprowadzajc do nastpnego boomu, i tak dalej. Proudhon opisa ten proces jako wystpujcy na skutek "sprzecznoci" "podwjnego charakteru wartoci" (tzn. midzy wartoci uytkow a wartoci wymienn). Ta sprzeczno powoduje, e "warto [dobra] zmniejsza si, gdy produkcja uytecznoci wzrasta, a producent moe popa w ndz stale si wzbogacajc" przez nadprodukcj. Dzieje si tak dlatego, e producent "ktry zebra z pl dwadziecia workw pszenicy. . . wierzy, e jest dwa razy bogatszy, ni gdyby zebra tylko dziesi. . . W odniesieniu do gospodarstwa domowego jest to suszne; patrzc na stosunki ze wiatem zewntrznym, moe by cakowicie bdne. Jeeli plony pszenicy s podwjne w caym kraju, dwadziecia workw sprzeda si za mniej, ni sprzedaoby si dziesi, gdyby plon w caym kraju by o poow mniejszy" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Powinno si zauway, e problem nie polega na tym, e ludzie popeniaj szereg niepowizanych ze sob bdw. Raczej wynika to z tego, e rynek udziela tej samej informacji wszystkim zainteresowanym, i ta informacja nie jest wystarczajca do racjonalnego podejmowania decyzji. Chocia jest racjonalne, aby kady z podmiotw rozszerza bd kurczy produkcj, nie jest racjonalne, by wszystkie podmioty dziaay w ten sposb. W kapitalistycznej gospodarce mechanizm cen nie dostarcza caej informacji potrzebnej do podejmowania

racjonalnych decyzji. Faktycznie aktywnie zachca do zablokowania potrzebnych dodatkowych informacji dotyczcych planowanych reakcji na pocztkow wiadomo. Wanie ten irracjonalizm i brak informacji jest tym, co stanowi poywk dla cyklu koniunkturalnego. Te czstkowe boomy i kryzysy produkcji, w rodzaju, jaki tu naszkicowano, mog nastpnie zosta wzmocnione i przej w powszechne kryzysy - na skutek niedostatecznej informacji rozpowszechnianej w gospodarce przez rynek. Jednake dysproporcje kapitau midzy gaziami przemysu same w sobie nie powoduj powszechnego kryzysu. Gdyby tak byo, kapitalizm znajdowaby si nieustannie w stanie kryzysu, poniewa kapita przemieszcza si midzy rynkami w zarwno okresach pomylnoci, jak i tu przed okresami depresji. Znaczy to, i zaburzenia rynku nie mog stanowi podstawy do wyjanienia powszechnego kryzysu w gospodarce (chocia mog wyjania i wyjaniaj czstkowe kryzysy). Dlatego tendencja do pojawienia si kryzysu powszechnego, jaka wyraa si w oglnym przesyceniu rynku, jest wynikiem gbszych przemian ekonomicznych. Chocia zablokowanie przepywu informacji przez rynek odgrywa rol w wywoywaniu depresji, powszechny kryzys rozwija si z lokalnego cyklu boomw i zapaci dopiero wtedy, gdy wystpuje razem z drugim ubocznym efektem kapitalistycznej dziaalnoci gospodarczej, mianowicie wzrostem produktywnoci jako rezultatem inwestycji kapitaowych, jak rwnie subiektywnych naciskw walki klasowej. Problemy wynikajce ze zwikszonej produktywnoci i inwestycji kapitaowych s omawiane w nastpnej sekcji.

C.7.3 Jak rol odgrywaj inwestycje w cyklu koniunkturalnym?


Inne problemy kapitalizmu powstaj wskutek wzrostw wydajnoci pracy, ktre wystpuj jako rezultat inwestycji kapitaowych lub nowych sposobw pracy, majcych na celu zwikszenie krtkoterminowych zyskw dla przedsibiorstwa. Potrzeba maksymalizacji zyskw powoduje coraz wiksze inwestycje w celu poprawienia wydajnoci pracy siy roboczej (tzn. zwikszenia iloci wytwarzanej wartoci dodatkowej). Wzrost produktywnoci jednake oznacza, e jakikolwiek wytwarzany zysk rozkada si na wzrastajc liczb towarw. Nadal potrzeba, by ten zysk zosta upynniony na rynku, ale to moe okaza si trudne, gdy kapitalici nie produkuj dla rynkw istniejcych, lecz dla oczekiwanych w przyszoci. Poniewa poszczeglne firmy nie mog przewidzie, co uczyni ich konkurencja, jest dla nich racjonalne maksymalizowanie swojego udziau w rynku poprzez zwikszanie produkcji (zwikszajc inwestycje). Poniewa rynek nie dostarcza informacji niezbdnych do koordynacji ich dziaa, prowadzi to do przewagi poday nad popytem i trudnoci w upynnianiu zyskw zawartych w wytwarzanych towarach. Innymi sowy, wystpuje okres nadprodukcji na skutek nadmiernej akumulacji kapitau. Wskutek zwikszenia inwestycji w rodki produkcji zmienny kapita (praca) wykorzystuje coraz wikszy kapita stay (rodki produkcji). A skoro praca jest rdem wartoci dodatkowej, znaczy to, e na krtk met zyski musz zosta powikszone dziki nowym inwestycjom, tzn. pracownicy musz, w kategoriach wzgldnych, produkowa wicej ni przedtem, zmniejszajc przez to koszty produkcji towarw i usug dostarczanych przez firm. To pozwala na urzeczywistnianie zyskw po obecnej cenie rynkowej (ktra odzwierciedla stare koszty produkcji). Wyzysk pracy musi wzrosn w celu zwikszania (albo, w najgorszym razie, utrzymywania na staym poziomie) dochodw z cakowitego kapitau (tj. staego i zmiennego). Jednake chocia jest to racjonalne dla jednego przedsibiorstwa, to nie jest racjonalne, gdy wszystkie firmy tak postpuj - co musz robi, by si utrzyma w biznesie. Poniewa inwestycje si zwikszaj, warto dodatkowa, ktr musz wytworzy pracownicy, musi rosn

szybciej. Jeeli masa zyskw dostpnych w gospodarce jest zbyt maa w porwnaniu z cakowitym zainwestowanym kapitaem, to wtedy jakiekolwiek problemy, jakich dowiadcza przedsibiorstwo przy robieniu zyskw na konkretnym rynku wskutek czstkowego kryzysu spowodowanego przez mechanizm cen mog rozprzestrzeni swoje oddziaywanie na ca gospodark. Mwic inaczej, spadek stopy zysku (stosunku zysku do inwestycji w kapita i prac) w caej gospodarce mgby doprowadzi do tego, e ju wytworzona warto dodatkowa, przeznaczona na rozbudow kapitau, pozostanie w swej formie pieninej, a wic nie bdzie funkcjonowa jako kapita. Nie podejmuje si wtedy adnych nowych inwestycji, nie mona sprzeda dbr, co skutkuje powszechnym ograniczeniem produkcji, a wic zwikszeniem bezrobocia, gdy przedsibiorstwa zwalniaj pracownikw albo wypadaj z biznesu. To usuwa coraz wicej staego kapitau z gospodarki, zwikszajc bezrobocie, co zmusza tych, ktrzy jeszcze maj prac do ciszej harwki przez dusz ni dotychczas liczb godzin, pozwalajc w ten sposb na zwikszenie masy wytwarzanych zyskw, co w kocu doprowadza do wzrostu stopy zysku. Odkd stopy zysku s wystarczajco wysokie, kapitalici maj bodziec do podejmowania nowych inwestycji i kryzys przeksztaca si w boom. Mona by przekonywa, e taka analiza jest bdna, gdy adne przedsibiorstwo nie zainwestowaoby w maszyny, jeli to by zmniejszyo jego stop zysku. Ale taki zarzut jest bdny, po prostu dlatego, e (jak zauwaylimy) taka inwestycja ma doskonay sens (doprawdy jest koniecznoci) w przypadku pojedynczej firmy. Inwestujc zyskuje ona (potencjalnie) przewag na rynku, a wic zwikszone zyski. Niestety, chocia indywidualnie jest to sensowne, to zbiorowo nie jest, gdy kocowym rezultatem tych indywidualnych dziaa jest przeinwestowanie w gospodarce jako caoci. Inaczej ni w modelu doskonaej konkurencji, w rzeczywistej gospodarce kapitalici nie posiadaj adnego sposobu na poznanie przyszoci, a wic rezultatw swoich wasnych dziaa, nie wspominajc ju o dziaaniach swojej konkurencji. Zatem nadmierne nagromadzenie kapitau to naturalny rezultat konkurencji, po prostu dlatego, e dla pojedynczych podmiotw jest to racjonalne, a przyszoci nie mona pozna. Obydwa te czynniki zapewniaj, e firmy bd postpowa, tak jak postpuj, inwestujc w wyposaenie, co w kocu doprowadzi do kryzysu nadmiernej akumulacji. Cykliczne okresy dobrobytu, po ktrych nastpuje nadprodukcja, a potem depresja, s naturalnym rezultatem kapitalizmu. Nadprodukcja jest wynikiem nadmiernej akumulacji, za nadmierna akumulacja wystpuje z powodu potrzeby maksymalizowania krtkoterminowych zyskw w celu pozostania w biznesie. Tak wic cho kryzys pojawia si jako nadmiar towarw na rynku - gdy wicej towarw znajduje si w obiegu ni moe by nabytych dziaaniem skumulowanego popytu ("Wasno sprzedaje wyroby robotnikowi za wicej, ni mu paci za ich wyprodukowanie", uywajc sw Proudhona) - to jego korzenie s gbsze. Le one w samej naturze kapitalistycznej produkcji. Klasycznym przykadem tych "obiektywnych" naciskw na kapitalizm s "szalone lata dwudzieste", ktre poprzedziy Wielki Kryzys lat trzydziestych. Po kryzysie 1921 roku mia miejsce szybki wzrost inwestycji w USA. Midzy 1919 a 1927 inwestycje si niemal podwoiy. Na skutek tego inwestowania w wyposaenie kapitaowe produkcja przemysowa rosa o 8,0% rocznie midzy 1919 a 1929, a wydajno pracy wzrastaa w rocznym tempie 5,6% (i to wczajc kryzys 1921-22 roku). Ten wzrost wydajnoci pracy znalaz swe odbicie w tym, e w cigu caego boomu po 1922 roku cz dochodw przemysu wypacana w pensjach wzrosa z 17% do 18,3%, a dodawana do kapitau wzrosa z 25,5% do 29,1%. Pensje dyrektorskie wzrosy o 21,9%, a nadwyki firm o 62,6% midzy 1920 a 1929 rokiem. Przy spadku kosztw i wzgldnej stabilnoci cen zyski si zwikszay, co z kolei prowadzio do wysokiego poziomu inwestycji kapitaowych (produkcja dbr kapitaowych wzrastaa w przecitnym rocznym tempie 6,4%). Nie jest niespodziank, e w takich warunkach dobrobyt w latach dwudziestych koncentrowa si na szczytach. Szedziesit procent rodzin zarabiao mniej ni 2000 dolarw rocznie, 42% mniej ni 1000 dolarw. Jedna dziesita najwyszego procenta rodzin otrzymywaa takie same

dochody, jak cae dolne 42%, a tylko 2,3% populacji cieszyo si dochodami ponad 10 000 dolarw. Chocia najbogatsze 1% posiadao 40% krajowego bogactwa w 1929 roku (a liczba ludzi deklarujcych dochody w wysokoci p miliona dolarw wzrosa ze 156 w 1920 roku do 1489 w 1929), to dolne 93% ludnoci dowiadczyo czteroprocentowego spadku realnych dochodw na rk w przeliczeniu na jedn osob midzy 1923 a 1929 rokiem. Ale pomimo tego amerykaski kapitalizm znajdowa si w rozkwicie, a kapitalizm laissez-faire osign swj szczyt. Ale w roku 1929 to wszystko si zmienio wraz z krachem na giedzie -- po ktrym nastpia gboka depresja. Jaka bya tego przyczyna? Znajc nasz analiz przedstawion powyej, mona si spodziewa, e zostao to spowodowane przez "boom", ktry zmniejszy bezrobocie, a wic wzmocni si klas pracujcych i doprowadzi do skurczenia si zyskw. Ale sprawa wcale si tak nie przedstawia. Ten kryzys nie by rezultatem oporu klas pracujcych, naprawd lata dwudzieste cechoway si takim rynkiem pracy, ktry stale sprzyja pracodawcom. Dziao si tak z dwch powodw. Po pierwsze, za pomoc "apanek Palmera" pod koniec drugiej dekady XX wieku pastwo wykorzenio radykaw z amerykaskiego ruchu robotniczego i szerszych krgw spoeczestwa. Po drugie, gboka depresja lat 1920-21 (podczas ktrej krajowa stopa bezrobocia wynosia rednio ponad 9%) - w poczeniu z wykorzystywaniem przez pracodawcw nakazw prawnych skierowanych przeciwko pracowniczym protestom i korzystaniem z usug szpiegw przemysowych w celu identyfikacji i zwalniania czonkw zwizkw zawodowych - osabia wiat pracy, a przez to wpywy i liczebno zwizkw zawodowych spady, gdy pracownicy byli zmuszani do podpisywania umw zabraniajcych im zrzeszania si, by utrzyma swoje posady. Podczas boomu po 1922 roku to ich pooenie si nie zmienio. Krajowa stopa bezrobocia, wynoszca 3,3% zakrywaa fakt, e poza rolnictwem bezrobocie wynosio rednio 5,5% midzy 1923 a 1929 rokiem. We wszystkich branach wzrost produkcji przemysowej nie zwikszy popytu na prac. Midzy 1919 a 1929 zatrudnienie robotnikw przy produkcji spado o 1%, a zatrudnienie poza sfer produkcji spado o okoo 6% (podczas samego boomu w latach 1923-29 zatrudnienie w produkcji wzroso zaledwie o 2%, a poza produkcj pozostawao bez zmian). Dziao si tak na skutek wprowadzania maszyn zmniejszajcych zapotrzebowanie na prac i rozrostu kapitau akcyjnego. Na dodatek wysoka wydajno pracy na farmach zaowocowaa napywem dotychczasowych robotnikw rolnych na miejskie rynki pracy. W obliczu wysokiego bezrobocia odsetki pracownikw odchodzcych ze swoich posad spady z powodu strachu przed utrat zarobkw (szczeglnie przez pracownikw o stosunkowo wysokich pacach i stabilnym zatrudnieniu). W poczeniu ze staym sabniciem zwizkw i bardzo nisk liczb strajkw (najnisz od pocztku lat osiemdziesitych XIX wieku) pokazuje to, jak saby by wiat pracy. Pace, podobnie jak ceny, pozostaway stosunkowo stae. Naprawd udzia pac w cakowitych dochodach przemysowych spad z 57,5% w latach 1923-24 do 52,6% na przeomie 1928/29 roku (w okresie od 1920 do 1929 spad o 5,7%). Zauwaamy tutaj bardzo ciekaw rzecz - nawet przy rynku pracy sprzyjajcym pracodawcom przez ponad 5 lat, bezrobocie byo wci wysokie. To sugeruje, e neoliberalny "argument" i bezrobocie w kapitalizmie jest powodowane przez silne zwizki zawodowe lub wysokie pace realne jest, mwic bardzo delikatnie, nieco bdny (patrz sekcja C.9). Klucz do zrozumienia, co si wtedy wydarzyo ley w sprzecznym charakterze kapitalistycznej produkcji. Warunki do "boomu" byy rezultatem inwestycji kapitaowych, ktre zwikszyy wydajno, przez to zmniejszajc koszty i zwikszajc zyski. Wielkie i stale rosnce inwestycje kapitaowe byy zasadniczym sposobem wydawania zyskw. Do tego jeszcze te sektory gospodarki, ktre si cechoway wystpowaniem wielkiego biznesu (tzn. oligopolu, rynku zdominowanego przez kilka duych firm) wywieray naciski na sektory bardziej konkurencyjne. Poniewa wielki biznes, jak zwykle, otrzymywa wiksz porcj zyskw dziki swojej pozycji na rynku (patrz sekcja C.5), doprowadzao to do tego, e wiele firm na bardziej konkurencyjnych rynkach stawao w obliczu kryzysu rentownoci w latach dwudziestych.

To zwikszanie inwestycji, bezporednio kurczc zyski w bardziej konkurencyjnych sektorach gospodarki, w ostatecznoci spowodowao te stagnacj stopy zysku, a potem jej spadek w caej gospodarce. Chocia masa dostpnych w gospodarce zyskw rosa, to w kocu okazaa si zbyt maa w porwnaniu z cakowitym zainwestowanym kapitaem. Ponadto wraz ze spadkiem czci dochodw przypadajcej wiatu pracy i narastaniem nierwnoci skumulowany popyt na dobra nie mg dotrzyma kroku produkcji. Doprowadzio to do zalegania niesprzedanych dbr (co jest jeszcze jednym sposobem przejawiania si przeinwestowania, prowadzcego do nadprodukcji, gdy nadprodukcja wymaga niedostatecznej konsumpcji i na odwrt). Poniewa oczekiwane zwroty (rentowno) inwestycji cechoway si niepewnoci, wystpi spadek popytu na inwestycje, a wic zacz si kryzys (przewanie rodzc si z szybszego wzrostu kapitau akcyjnego ni zyskw). Poziom inwestycji stan w miejscu w 1928 roku i zacz si chyli w 1929. Wraz z zastojem w inwestycjach wystpia wielka orgia spekulacyjna w 1928 i 1929 roku, stanowic prb zwikszenia rentownoci. Jak mona byo oczekiwa, zawiodo to i w padzierniku 1929 roku nastpi krach na giedzie, torujc drog Wielkiemu Kryzysowi lat trzydziestych. Krach 1929 roku wskazuje na "obiektywne" ograniczenia kapitalizmu. Nawet w warunkach bardzo sabego pooenia wiata pracy kryzys te wystpi i dobrobyt obrci si w "cikie czasy". Wbrew neoliberalnej teorii gospodarczej wydarzenia lat dwudziestych pokazuj, e nawet gdy przybliamy si do spenienia kapitalistycznego postulatu, aby praca bya takim samym towarem jak kady inny, kapitalizm wci podlega kryzysom (jak na ironi, bojowy ruch zwizkw zawodowych w latach dwudziestych opniby kryzys przesuwajc dochody od kapitau do wiata pracy, zwikszajc skumulowany popyt, ograniczajc inwestycje i wspierajc bardziej konkurencyjne sektory gospodarki!). Dlatego wszelkie neoliberalne argumenty o kryzysie "winice wiat pracy" (ktre byy tak popularne w latach trzydziestych i siedemdziesitych) przedstawiaj tylko poow prawdy (jeli w ogle maj z prawd cokolwiek wsplnego). Nawet jeeli pracownicy bd naprawd postpowali sualczo wobec kapitalistycznej wadzy, kapitalizm wci bdzie naznaczony boomami i zapaciami (co ukazay lata dwudzieste i osiemdziesite). Wemy jeszcze inny przykad. W stu najwikszych firmach Ameryki, zatrudniajcych 5 milionw osb i posiadajcych majtek 126 miliardw dolarw, nastpi wzrost przecitnej sumy majtku przypadajcej na jednego pracownika z 12 200 dolarw w 1949 roku do 20 900 dolarw w 1959 roku i 24 000 w 1962 roku [First National City Bank, Economic Letter, June 1963]. Jak mona dostrzec, tempo wzrostu przecitnego majtku przypadajcego na jednego pracownika sabnie z biegiem czasu. Po pocztkowym okresie intensywnego formowania si kapitau nastpi okres recesji miedzy 1957 a 1961 rokiem. Te lata cechoway si gwatownym wzrostem bezrobocia (z 3 milionw w 1956 roku do wysokiego poziomu 5 milionw w 1961) i wysz stop bezrobocia po kryzysie ni przed nim (wobec cyfr z 1956 nastpi wzrost o 1 milion - do okoo 4 milionw w 1962) [T. Brecher i T. Costello, Zdrowy rozsdek na trudne czasy]. Przytoczylimy dane z tego okresu, poniewa niektrzy zwolennicy "wolnorynkowego" kapitalizmu wykorzystuj ten sam okres do argumentowania na rzecz korzyci z inwestycji kapitaowych. Jednake te dane naprawd ukazuj, e zwikszone formowanie kapitau pomaga tworzy potencja dla przyszej recesji, bo chocia zwiksza produktywno (a wic zyski) na pewien czas, to zmniejsza stopy zysku na dusz met, poniewa w gospodarce ma miejsce wzgldny niedobr wartoci dodatkowej (w porwnaniu z zainwestowanym kapitaem). Zmniejszanie si tworzenia kapitau jest wskanikiem tego spadku stp zysku, podobnie jak zwikszenie si bezrobocia w tym okresie. A w kapitalizmie formowanie kapitau znajduje si na pierwszym miejscu jako sens produkcji. Wic jeeli stopa zysku spada do poziomu, ktry nie pozwala na kontynuacj formowania kapitau, rozpoczyna si kryzys. Taki powszechny kryzys jest zazwyczaj zapocztkowany przez nadprodukcj okrelonego towaru, by moe spowodowan przez proces opisany w sekcji C.7.2.

Jeeli w gospodarce znajduje si wystarczajco duo zyskw, czstkowe kryzysy maj ograniczone tendencje do rozwoju i stawania si powszechnymi. Kryzys staje si powszechny dopiero wtedy, gdy stopa zysku w caej gospodarce spada. Czstkowy kryzys rozprzestrzenia si na rynku z powodu braku dostarczania informacji producentom przez rynek. Gdy jedna ga przemysu produkuje zbyt wiele, cofa produkcj, wprowadza rodki obniajce koszty, zwalnia pracownikw itd. - w celu postarania si o wiksze zyski i ich urzeczywistnienia. To ogranicza popyt na wyroby przemysowe, dostarczane brany dotknitej kryzysem i zmniejsza oglny popyt na skutek bezrobocia. Powizane z omawian gazie przemysu same teraz staj w obliczu nadprodukcji, a naturaln odpowiedzi poszczeglnych przedsibiorstw na informacje dostarczane przez rynek jest zmniejszanie produkcji, zwalnianie pracownikw itp., co znowu prowadzi do osabiania popytu. Czyni to urzeczywistnienie zyskw na rynku nawet jeszcze trudniejszym i doprowadza do wikszego obcinania kosztw, pogbiania kryzysu. Chocia indywidualnie jest to racjonalne, zbiorowo nie jest i przez to wkrtce wszystkie brane staj wobec tego samego problemu. Czstkowy kryzys zostaje rozszerzony na ca gospodark, poniewa kapitalistyczna gospodarka nie przekazuje dostatecznej iloci informacji producentom, by podejmowa racjonalne decyzje czy te koordynowa swoje dziaania. "Nadprodukcja", co powinnimy zaznaczy, istnieje tylko z punktu widzenia kapitau, nie za klas pracujcych: "To, co ekonomici nazywaj nadprodukcj nie jest niczym innym, jak tylko produkcj, ktra przekracza si nabywcz robotnika. . . tego rodzaju nadprodukcja pozostaje fataln cech charakterystyczn obecnej produkcji kapitalistycznej, poniewa robotnicy ze swoich pensji nie mog wykupi tego, co wyprodukowali, a jednoczenie karmi obficie mrowie leni, ktrzy yj z ich pracy" [Piotr Kropotkin, Op. Cit.]. Inaczej mwic, nadprodukcja i niedostateczna konsumpcja s rwnowane sobie nawzajem. Nie ma adnej nadprodukcji za wyjtkiem nadprodukcji w odniesieniu do danego poziomu popartego pienidzmi popytu. Nie ma adnego niedoboru popytu z wyjtkiem niedoboru popytu w odniesieniu do danego poziomu produkcji. Dobra, "produkowane w nadmiarze" mog by podane przez konsumentw, ale cena rynkowa jest zbyt niska, by zrodzi zysk, a wic produkcja musi zosta zmniejszona w celu jego sztucznego zwikszenia. Tak wic na przykad widok niszczonej ywnoci, gdy ludzie goduj, jest na porzdku dziennym w latach depresji. Zatem cho kryzys pojawia si na rynku jako "nadmiar towarw" (tzn. jako zmniejszenie si efektywnego popytu) i jest przenoszony na ca gospodark przy pomocy mechanizmu cen, jego korzenie znajduj si w produkcji. Dopki nie nastpi taki czas, gdy zyski ustabilizuj si na poziomie do przyjcia, pozwalajc wic na ponown ekspansj kapitau, kryzys bdzie si utrzymywa. Skutki spoeczne takiego obcinania kosztw to jeszcze jeden ich "produkt uboczny", ktrym naley si przejmowa dopiero wtedy, gdy bdzie zagraa wadzy i bogactwu kapitalistw. Oczywicie istniej rodki, przy pomocy ktrych kapitalizm moe opni (ale nie powstrzyma) rozwinicie si powszechnego kryzysu. Jedn z metod jest imperializm, dziki ktremu rynki zostaj rozszerzone, a zyski s wydobywane z krajw sabiej rozwinitych i wykorzystywane do pobudzania zyskw w krajach imperialistycznych ("Robotnik nie jest w stanie ze swoich zarobkw nabywa bogactw, ktre produkuje, wic przemys musi poszukiwa rynkw gdzie indziej" - Kropotkin, Op. Cit.). Innym sposobem s pastwowe manipulacje kredytem i innymi czynnikami ekonomicznymi (takimi jak pace minimalne, wczanie zwizkw zawodowych do systemu, rozbudowa przemysu zbrojeniowego, utrzymywanie "naturalnej" stopy bezrobocia aby utrzymywa pracownikw na postronkach itp.). Jeszcze inny sposb to pastwowe wydatki w celu zwikszenia skumulowanego popytu, ktry moe zwikszy konsumpcj, a wic zmniejszy niebezpieczestwo nadprodukcji. Albo te stopa wyzysku, wytworzona przez nowe inwestycje, moe by wystarczajco wysoka, by przeciwdziaa rozrostowi kapitau staego i powstrzyma swj spadek. Jednak te rodki maj swoje (obiektywne i subiektywne) ograniczenia i nie mog nigdy przynie powodzenia w

postaci cakowitego zapobieenia wystpieniu depresji. Zatem kapitalizm bdzie cierpia na cykle boomw i zaama wskutek wymienionych powyej obiektywnych naciskw na robienie zysku, nawet jeeli pominiemy objaniany wczeniej subiektywny bunt pracownikw przeciwko wadzy. Mwic inaczej - nawet gdyby kapitalistyczne zaoenie, e pracownicy nie s istotami ludzkimi, lecz tylko "zmiennym kapitaem" stao si prawd, nie oznaczaoby to jeszcze, e kapitalizm byby ustrojem wolnym od kryzysw. Jednake dla wikszoci anarchistw taka dyskusja jest nieco akademicka, poniewa istoty ludzkie nie s towarami, "rynek" pracy nie jest jak rynek produktw elaznych, a subiektywny bunt przeciwko kapitalistycznej dominacji bdzie istnia tak dugo jak kapitalizm.

C.8 Czy pastwowa kontrola pienidza jest przyczyn wystpowania cyklw koniunkturalnych?
Jak objaniono w poprzedniej sekcji, kapitalizm bdzie cierpia na naprzemienne cykle rozkwitw i zapaci na skutek obiektywnych naciskw na tworzenie zyskw nawet jeeli pominiemy subiektywny bunt ludzi pracy przeciwko wadzy. To wanie ten podwjny nacisk na stopy zysku, subiektywny i obiektywny, jest tym, co powoduje cykl koniunkturalny i problemy gospodarcze takie jak "stagflacja" [zastj gospodarczy poczony z inflacj]. Jednake zdaniem zwolennikw wolnego rynku taki wniosek jest nie do przyjcia. Wic zazwyczaj prbuj oni objania cykl koniunkturalny raczej w kategoriach wpyww z zewntrz ni czynnikw rodzonych przez sam sposb dziaania kapitalizmu. Wikszo popierajcych "wolny rynek" kapitalistw obwinia interwencj rzdu na rynku, a zwaszcza pastwow kontrol nad pienidzem jako rdo cyklu koniunkturalnego. Taka analiza zawiera bdy, co zostanie ukazane poniej. Powinno si odnotowa, e wielu zwolennikw kapitalizmu pomija "subiektywne" naciski na kapitalizm, ktre omwilimy w sekcji C.7.1. Do tego jeszcze problemy towarzyszce wzrostowi inwestycji kapitaowych (uwypuklone w sekcji C.7.3) take s zazwyczaj pomijane, poniewa zwolennicy ci zwykle uwaaj kapita za "produktywny", a wic nie mog dostrzec, w jaki sposb jego wykorzystanie mogoby skutkowa kryzysami. To pozostawia im tylko problemy towarzyszce mechanizmowi cen, omwione w sekcji C.7.2. Za teori "pastwowej kontroli pienidza" jako rda kryzysw stoi koncepcja mwica, e stopy procentowe dostarczaj przedsibiorstwom i jednostkom informacji o tym, jak zmiany cen bd wpyway na przysze tendencje w produkcji. W szczeglnoci twierdzi si, e zmiany stp procentowych (tj. zmiany popytu i poday kredytw) porednio informuj przedsibiorstwa o odpowiedziach ich konkurencji na bodce rynku. Na przykad jeli wzrasta cena cyny, doprowadzioby to do ekspansji inwestycji w przemyle zwizanym z cyn, a wic do wzrostu stp procentowych (gdy jest wiksze zapotrzebowanie na kredyt). Ten wzrost stp procentowych obniyby oczekiwane zyski i ostudzi ekspansj. Pastwowa kontrola pienidza hamuje ten proces (zaburzajc wysoko stp procentowych), a wic wyniki dziaania systemu kredytowego nie mog spenia swej funkcji ekonomicznej. Wynikiem tego jest nadprodukcja, gdy stopy procentowe nie odzwierciedlaj rzeczywistego stanu oszczdnoci, a wic kapitalici nadmiernie inwestuj w nowy kapita - kapita, ktry okazuje si przynosi zyski tylko dlatego, e stopy procentowe s sztucznie obnione. Gdy stopa nieuchronnie idzie w gr ku swej "prawdziwej" wartoci, zainwestowany kapita staje si nierentowny, a wic pojawia si przeinwestowanie. Zatem idc za t argumentacj, po wyeliminowaniu kontroli pastwa nad pienidzem te negatywne skutki kapitalizmu by zaniky. Zanim bdziemy dyskutowa, czy pastwowa kontrola pienidza jest przyczyn cyklu

koniunkturalnego, musimy wykaza, e argument dotyczcy roli stp procentowych faktycznie nie wyjania wystpowania przeinwestowania (a wic i cyklu koniunkturalnego). Mwic inaczej, objanianie cyklu koniunkturalnego jako majcego swoje podoe w cechach charakterystycznych systemu kredytowego jest bdne. Dzieje si tak dlatego, e wcale nie jest oczywiste, i istotne informacje s przekazywane przy pomocy zmian stp procentowych. Stopy procentowe odzwierciedlaj oglny skumulowany popyt na kredyt w gospodarce. Natomiast informacja niezbdna konkretnemu przedsibiorstwu dotyczy nadmiernej ekspansji produkcji konkretnego dobra, ktre to przedsibiorstwo wytwarza, a wic poziomu zapotrzebowania na kredyt wrd konkurencji w danej brany, nie za oglnego popytu na kredyt w caej gospodarce. Wzrost produkcji jakiego dobra, planowany przez grup konkurencyjnych firm bdzie odzwierciedlony proporcjonaln zmian stp procentowych dopiero jeli si przyjmie, e zmiana popytu na kredyt w tej brany jest identyczna ze zmian w caej gospodarce. Nie ma adnego powodu do przypuszczania, e takie zaoenie jest prawdziwe, zwaywszy na niejednakowe cykle produkcyjne w rnych gaziach przemysu i ich niejednakowe zapotrzebowanie na kredyt (zarwno pod wzgldem intensywnoci potrzeby, jak i niezbdnej sumy). Dlatego przy zaoeniu nierwnych zmian popytu na kredyt w rnych branach, odzwierciedlajcych nierwne zmiany ich wymaga, cakiem moliwe jest wystpienie przeinwestowania (a wic i nadprodukcji) nawet gdyby system kredytowy dziaa tak, jak powinien w teorii (tzn. gdyby stopa procentowa faktycznie odzwierciedlaa rzeczywist ilo dostpnych oszczdnoci). Dlatego system kredytowy nie przekazuje istotnej informacji i z tego powodu nie moe by prawd, e cykl koniunkturalny mona wyjani jako odejcie od "idealnego" systemu (tj. kapitalizmu laissez-faire). Dlatego nie mona twierdzi, e usunicie pastwowej kontroli nad pienidzem wyeliminuje te cykl koniunkturalny. Jednak argumenty o kontroli pastwa nad pienidzem naprawd zawieraj w sobie pewien element prawdy. Hojne udzielanie kredytw ponad poziom "naturalny", przy ktrym s one rwne oszczdnociom, moe pozwala i pozwala kapitaowi na dalej idc ekspansj ni miaoby to miejsce w przeciwnym wypadku, a wic sprzyja przeinwestowaniu (tzn. raczej wzmacnia tendencje ju obecne ni je tworzy). Cho pominlimy rol ekspansji kredytw w naszych powyszych rozwaaniach, aeby podkreli, e kredyty nie s fundamentem cyklu koniunkturalnego, to poyteczne jest omwienie tej sprawy, gdy jest to zasadniczy czynnik w rzeczywistych gospodarkach kapitalistycznych. Istotnie, bez tego kapitalistyczne gospodarki nie rozwijayby si tak szybko. Kredyt jest fundamentem kapitalizmu, mwic inaczej. W "wolnorynkowej" ekonomii kapitalistycznej istniej dwa gwne podejcia do zagadnienia wyeliminowania pastwowej kontroli nad pienidzem -- monetaryzm i co, co czsto jest nazywane "woln bankowoci". Omwimy kade z nich po kolei (trzecim moliwym rozwizaniem jest narzucenie bankom stuprocentowego limitu rezerwy zota - ale poniewa jest to daleko posunity interwencjonizm pastwowy, a wic nie laissez-faire, nie bdziemy go omawia. Poza tym jest to po prostu niemoliwe, gdy nie istnieje a tyle zota, by wystarczyo to do puszczenia go w obieg, a do tego jeszcze takie rozwizanie byoby obcione wszystkimi problemami towarzyszcymi sztywnej dyscyplinie monetarnej. Problemy te nawietlimy poniej). Monetaryzm by niezwykle popularny w latach siedemdziesitych i jest kojarzony z dzieami Miltona Friedmana. Jest on o wiele mniej radykalny ni szkoa "wolnej bankowoci" i przekonuje, e zamiast likwidacji pastwowych pienidzy ich wypuszczanie powinno znajdowa si pod kontrol. Friedman, podobnie jak wikszo kapitalistycznych ekonomistw, podkrela, e czynniki monetarne s wan waciwoci gospodarki przy objanianiu takich problemw kapitalizmu, jak cykl koniunkturalny, inflacja itp. Nie jest to niespodzianka, gdy takie stanowisko ma poyteczny wpyw ideologiczny - oczyszczanie wewntrznego funkcjonowania kapitalizmu z winy za jakikolwiek udzia w powodowaniu tych trudnoci. Na przykad kryzysy mog wystpowa, ale wina ley tu po stronie pastwa zakcajcego gospodark. Na przykad

wanie w ten sposb Friedman wyjania Wielki Kryzys lat trzydziestych w USA (patrz jego artyku "The Role of Monetary Policy" w: American Economic Review, March, 1968). Wyjania on take inflacj, przekonujc, e byo to zjawisko czysto pienine spowodowane przez pastwo drukujce wicej pienidzy ni wymaga tego przyrost dziaalnoci gospodarczej (na przykad - jeeli wzrost gospodarczy wynis 2%, lecz poda pienidza wzrosa o 5%, inflacja wzrosaby o 3%). Jak zobaczymy, taka analiza inflacji jest gboko bdna. Wic monetaryci argumentowali na rzecz kontrolowania poday pienidza, umieszczenia pastwa pod rzdami "konstytucji monetarnej", ktra zapewniaaby, e banki centralne bd zobowizywane prawem do wzrostu iloci pienidzy w staym tempie 3-5% rocznie. Miao to zapewni, e inflacja zostanie rozpdzona, gospodarka dostosuje si do swojej naturalnej rwnowagi, cykl koniunkturalny stanie si agodny (jeeli cakiem nie zniknie), a kapitalizm w kocu bdzie funkcjonowa tak, jak to zapowiadaj podrczniki ekonomii. Wraz z "konstytucj monetarn" pienidz zostanie "odpolityczniony", a wpyw pastwa i jego kontrola nad walut zostan wyeliminowane. Pienidz stanie si z powrotem tym, czym jest w teorii neoliberalnej, w zasadzie neutralnym ogniwem czcym produkcj z konsumpcj, niezdolnym do adnego figla ze swojej wasnej strony. Na nieszczcie dla monetaryzmu jego analiza bya po prostu za. A jeszcze wikszym nieszczciem i dla tej teorii, i dla ogromnej rzeszy ludzi byo to, e okazaa si ona niewypaem nie tylko w wymiarze teoretycznym, ale i w yciu. Monetaryzm zosta narzucony zarwno Stanom Zjednoczonym, jak i Wielkiej Brytanii we wczesnych latach osiemdziesitych, z katastrofalnymi skutkami. Poniewa rzd Thatcher najbardziej ochoczo zastosowa monetarystyczne dogmaty w 1979 roku, skupimy si na tej ekipie (takie same podstawowe zjawiska wystpoway rwnie pod rzdami Reagana). Po pierwsze, prba kontrolowania poday pienidza si nie powioda, jak to zostao przepowiedziane w 1970 roku przez radykalnego keynesist Nicholasa Kaldora (na przykad zobacz jego esej "The New Monetarism" w pracy Further Essays on Applied Economics). A to dlatego, e poda pienidzy jest nie tyle regulowana przez bank centralny czy pastwo (jak twierdzi Friedman), ile raczej jest funkcj popytu na kredyt, ktry sam w sobie jest funkcj aktywnoci ekonomicznej. Uywajc terminologii ekonomicznej, Friedman zakada, e poda pienidza jest "egzogenna", a wic wyznaczana poza gospodark przez pastwo, podczas gdy faktycznie jest ona "endogenna" ze swej natury (tzn. pochodzi od gospodarki). Znaczy to, e kada prba kontrolowania poday pienidza zawiedzie. Charles P. Kindleburger komentuje: "W uoglnieniu historycznym mona rzec, e w kadych czasach wadze stabilizuj lub kontroluj pewn ilo pienidzy. . . w chwilach euforii wicej zostanie wyprodukowane. Albo, jeeli definicja pienidza zostanie sztywno ustalona w kategoriach konkretnego majtku, i zdarzy si euforia, by 'spieniy' kredyt nowymi sposobami, ktre s wykluczone przez t definicj, ilo pienidza zdefiniowanego starym sposobem nie bdzie rosa, ale wzronie jego szybko /.../ ustal jakkolwiek [definicj pienidza], a rynek stworzy w okresach boomu nowe formy pienidza, aby obej ograniczenia" [Mania, panika i krach]. Dowiadczenia administracji Thatcher i Reagana doskonale to potwierdzaj. Rzd Margaret Thatcher nie mg osign kontroli nad pienidzem, jak sobie zaoy -- wzrost wynosi 74%, 37% i 23% ponad grne granice zakresw ustalonych w 1980 roku [Ian Gilmore, Taczenie z dogmatami]. Trwao to a do 1986 roku, kiedy to rzd torysw zaprzesta ogaszania planw realizacji celw monetarystycznych, przekonany bez cienia wtpliwoci swoj niezdolnoci do ich realizacji. Do tego jeszcze zmiany poday pienidza pokazay, e argumentacja Miltona Friedmana na temat przyczyn inflacji bya rwnie za. Wedle jego teorii, inflacja jest powodowana przez szybszy wzrost poday pienidza ni gospodarki, ale inflacja spada , gdy wzrosa poda pienidza. Jak wykazuje umiarkowany konserwatysta Ian Gilmore, "gdyby monetaryzm Friedmana /.../ by suszny, inflacja wynosiaby okoo 16% w latach 1982-3, 11% w 1983-4 i 8% w 1984-5. Faktycznie /.../ w owych latach nigdy si ona nie przybliya do

poziomw nieomylnie wyznaczonych przez monetarystyczn doktryn" [Op. Cit.]. Natomiast z anarchistycznego punktu widzenia spadek inflacji by rezultatem wysokiego bezrobocia w tym okresie, gdy osabio ono wiat pracy, pozwalajc przez to na robienie zyskw raczej w produkcji ni w obiegu (patrz sekcja C.7.1). Gdy kapitalici ju nie musz utrzymywa swoich zyskw przy pomocy podwyek cen, inflacja w naturalny sposb si zmniejsza, gdy pozycja przetargowa wiata pracy zostaje osabiona masowym bezrobociem. Zamiast by - jak twierdzi Friedman - zjawiskiem czysto monetarnym, inflacja jest wytworem potrzeby robienia zyskw przez kapita i stanu walki klasowej. Co jest take ciekawe, zauwaamy, e nawet wasny test Friedmana na poprawno swej podstawowej argumentacji, jakim by Wielki Kryzys lat 1929-33, okaza si bdny. Kaldor odnotowa, e "wedug cyfr przytoczonych osobicie przez samego Friedmana, ilo 'mocnego pienidza' /.../ w Stanach Zjednoczonych zwikszya si a nie zmniejszya w cigu Wielkiego Kryzysu: w lipcu 1932 bya ona o ponad 10 procent wysza ni w lipcu 1929 /.../ Wielkie skurczenie si poday pienidza /.../ wystpio pomimo tego wzrostu zasobw monetarnych" [Op. Cit.]. Inni ekonomici rwnie badali tezy Friedmana, z podobnym rezultatem -- "Peter Temin nie zgadza si z Friedmanem i Schwartzem, podchodzc do sprawy z keynesowkiego punktu widzenia [w ksice Czy siy monetarne spowodoway Wielki Kryzys?]. Zada pytanie: Czy zmniejszenie si wydatkw wynikao ze zmniejszenia si poday pienidza, czy te przyszo inn drog? /.../ [Odkry, e] poda pienidza nie tylko si nie zmniejszya, ale tak naprawd wzrosa o 5 procent midzy sierpniem 1929 a sierpniem 1931 /.../ Temin doszed do wniosku, e nie ma adnych dowodw na to, e to waluta spowodowaa depresj w okresie midzy krachem na giedzie a /.../ wrzeniem 1931 roku" [Charles P. Kindleburger, Op. Cit.]. Mwic inaczej, acuch przyczynowo-skutkowy prowadzi od rzeczywistej gospodarki do pienidza, a nie odwrotnie, za oscylacje poday pienidza wynikaj z oscylacji w gospodarce. Jeeli poda pienidza jest endogenna - a tak jest - to mona tego oczekiwa. Prby kontrolowania poday pienidza, co wynika z koniecznoci, nie powiod si, a jedyne dostpne narzdzie przyjmie form podnoszenia stp procentowych. To ograniczy inflacj na przykad tumic inwestycje, rodzc bezrobocie, a wic (w kocu) zmniejszajc wzrost pac. Co wanie si wydarzyo w latach osiemdziesitych. Prby "kontrolowania" poday pienidza faktycznie oznaczay zwikszanie stp procentowych do kracowo wysokich poziomw, co pomogo wytworzy najgorsz depresj od czasu zakoczenia wojny (depresj, ktrej Friedman zupenie nie umia przewidzie). Zwaywszy na absolutne fiasko monetaryzmu, zarwno w teorii, jak i w praktyce, niewiele si o nim mwi teraz. Jednake w latach siedemdziesitych [a w Polsce - do koca lat dziewidziesitych!] by to czoowy dogmat ekonomiczny prawicy -- prawicy, ktra zwykle lubi przedstawia siebie jako mocn w dziedzinie gospodarki. Poyteczne jest wic ukazanie, e tak nie jest. Na dodatek omawiamy klsk monetaryzmu gwnie w celu uwypuklenia problemw z rozwizaniem kwestii pastwowej kontroli pienidza w postaci "wolnej bankowoci". Ta szkoa mylenia jest kojarzona z "austriack" szko ekonomii, i prawicowymi libertarianami w ogle (omawiamy t teori te w sekcji F.10.1). Opiera si ona na totalnej prywatyzacji systemu bankowego i stworzeniu systemu, w ktrym banki i inne prywatne przedsibiorstwa konkuruj na rynku o to, aeby ich monety i banknoty zostay zaakceptowane przez og ludnoci. Stanowisko to nie jest tym samym, co anarchistyczna bankowo wzajemnej pomocy, gdy jest postrzegane nie jako sposb zredukowania lichwy do zera, ale raczej jako rodek zapewniajcy, e stopy procentowe bd funkcjonoway tak, jak si o nich twierdzi w kapitalistycznej teorii. Szkoa "wolnej bankowoci" przekonuje, e pod naciskiem konkurencji banki utrzymywayby stuprocentow proporcj midzy kredytami, jakich udzielaj, a pienidzmi, jakie puszczaj w obieg wraz z faktycznie posiadanymi rezerwami (tzn. siy rynkowe pooyyby kres bankowoci ze zdawkowymi rezerwami). Zwolennicy tej szkoy przekonuj, e w obecnym systemie banki mog wytworzy wicej kredytw od dostpnych sobie funduszy i rezerw. To spycha stop

procentow poniej "stopy naturalnej" (tzn. takiej stopy, ktra rwna oszczdnoci z inwestycjami). Kapitalici, bdnie poinformowani przez sztucznie niskie stopy procentowe intensywniej inwestuj w wyposaenie kapitaowe, a to w kocu owocuje kryzysem, spowodowanym przez przeinwestowanie ("austriaccy" ekonomici nazywaj to "zym inwestowaniem"). Przekonuje si, e gdyby banki zostay poddane dziaaniu si rynkowych, to wtedy nie wydawayby w formie kredytw pienidzy bez pokrycia, stopy procentowe odzwierciedlayby stop rzeczywist, a wic przeinwestowanie, czyli i kryzysy, stayby si spraw przeszoci. Jednak ta analiza jest bdna. Powyej odnotowalimy jeden bd, mianowicie tak kwesti, i stopy procentowe nie dostarczaj wystarczajcej ani prawidowej informacji do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Zatem wzgldne przeinwestowanie wci mogoby wystpowa. Inny kopot wypywa z naszej dyskusji o monetaryzmie - a mianowicie endogenny charakter pienidza i wynikajce z tego naciski na banki. Znany post-keynesowki ekonomista Hyman Minsky sporzdzi analiz, ktra daje nam wgld w to, dlaczego jest wtpliwe, czy nawet system "wolnej bankowoci" oparby si pokusie tworzenia pienidza kredytowego (tzn. poyczania sum wikszych od dostpnych oszczdnoci). Ten model jest czsto zwany "hipotez niestabilnoci finansowej". Przypumy, e gospodarka wchodzi w okres oywienia po krachu. Pocztkowo firmy bd ostrone w swoich inwestycjach, podczas gdy banki bd poycza w granicach swoich oszczdnoci i to tylko na inwestycje o niskim ryzyku. W ten sposb banki rzeczywicie zapewni, e stopa procentowa bdzie odzwierciedleniem stopy naturalnej. Jednake poczenie rozwijajcej si gospodarki i ostronie finansowanych inwestycji oznacza sukces wikszoci projektw. I stopniowo stanie si to jasne dla kapitalistw, menederw i bankierw. W rezultacie zarwno menederowie, jak i bankierzy dojd do wniosku, e obecne opaty za ryzyko s nadmiernie wysokie. Nowe projekty inwestycyjne bd oszacowywane przy wykorzystaniu mniej ostronych ocen przyszych wpyww kasowych. Bd to podwaliny nowego boomu i jego ewentualnego zaamania si. Wedug sw Minsky'ego, "stabilno destabilizuje". Gdy gospodarka zaczyna si rozwija, przedsibiorstwa coraz bardziej zwracaj si do zewntrznych rde finansowania. I fundusze te nadchodz, poniewa sektor bankowy podziela zwikszony optymizm inwestorw. Nie zapominajmy, e banki to rwnie prywatne przedsibiorstwa, a wic te szukaj zyskw. Dostarczanie kredytw jest dla nich kluczow metod zdobywania zyskw, a wic banki zaczynaj dogadza swoim klientom, a musz to robi przy pomocy zwikszania kredytw. Gdyby tak nie postpoway, boom szybko obrciby si w kryzys, gdy inwestorzy nie mieliby adnych dostpnych dla siebie funduszy, a stopy procentowe by wzrosy, zmuszajc zatem firmy do wydawania wicej na spat dugw. Dla wielu firm mogoby to by bardzo trudne lub niemoliwe. To z kolei zdusioby inwestycje, wic i produkcj, rodzc bezrobocie (gdy przedsibiorstwa nie mog "pozwalnia" inwestycji tak atwo, jak mog pozwalnia pracownikw), a przez to ograniczajc popyt na towary konsumpcyjne na rwni z popytem na inwestycje, a zatem pogbiajc kryzys. Natomiast dziki rozkwitajcej gospodarce bankierzy dogadzaj swoim klientom i raczej produkuj kredyt ni podwyszaj stopy procentowe. W ten sposb akceptuj tak dla siebie, jak i dla swoich klientw obcienia "ktre w klimacie trzewiejszych oczekiwa zostayby odrzucone" [Minsky, Inflacja, recesja i polityka gospodarcza]. Innymi sowy, banki wprowadzaj innowacje swoich "produktw" finansowych po linii popytu. Firmy zwikszaj swoje zaduenie, a banki pozwalaj na to z otwartymi ramionami z powodu wystpowania niewielu oznak przecienia finansowego w gospodarce. Pojedyncze firmy i banki zwikszaj swoje obcienia finansowe, a wic caa gospodarka podnosi swoje pasywa. Ale w kocu stopy procentowe si podnosz (gdy istniejce rozmiary kredytu okazuj si zbyt wysokie), a to dotyka wszystkich firm, od najbardziej ostronych do najbardziej spekulujcych, i "wpycha" je w jeszcze wiksze zobowizania (ostrone firmy ju duej nie mog tak atwo spaca swoich dugw, mniej ostrone nie pac ich itp.). Margines bdu zawa si i firmy

oraz banki staj si mniej odporne na nieoczekiwane trudnoci, takie jak nowa konkurencja, strajki, inwestycje nie dajce oczekiwanej stopy zwrotw, trudnoci przy otrzymywaniu kredytu, podwyki stp procentowych itp. Na koniec boom przeradza si w kryzys, a firmy i banki bankrutuj. Szkoa "wolnej bankowoci" odrzuca to twierdzenie i przekonuje, e prywatne banki, pozostajce ze sob w konkurencji nie postpowayby tak, gdy mogoby to je uczyni mniej konkurencyjnymi na rynku, a wic klienci odwiedzaliby inne banki (jest to to samo zjawisko, dziki ktremu inflacja zostaaby zlikwidowana przez system "wolnej bankowoci"). Jednake banki wprowadzaj innowacje wanie dlatego, e ze sob konkuruj -- gdyby tak nie robiy, to uczyniby to inny bank albo spka w celu zdobycia wikszych zyskw. Mona to wywnioskowa z faktu, e "banknoty /.../ i weksle /.../ z pocztku byy wprowadzane z powodu nieelastycznej poday monety" [Kindleburger, Op. Cit.] i "jakikolwiek niedobr powszechnie uywanych typw [pienidza] skania do wprowadzania nowych typw; rzeczywicie, w ujciu historycznym to wanie w ten sposb pojawiy si pierwsze banknoty i czeki" [Kaldor, Op. Cit.]. Takie zjawisko w toku mona zobaczy w dziele Adama Smitha Bogactwo narodw. Szkocja w czasach Smitha opieraa si na systemie konkurujcych ze sob bankw, i, jak Smith zauwaa, wypuszczay one wicej pienidzy ni spoczywao ich w bankowych skrzyniach: "Chocia niektre z tych papierw [wypuszczanych przez banki] stale powracaj jako wpaty, cz z nich dalej kry miesicami i latami. Dlatego cho ma on [bankier] na og w obiegu banknoty o cznej sumie do stu tysicy funtw, to dwadziecia tysicy funtw w zocie i srebrze czsto moe by wystarczajcym zabezpieczeniem w razie odpowiadania na sporadyczne zlecenia wypat" [Bogactwo narodw]. Ujmujc to inaczej, system konkurencyjnej bankowoci faktycznie nie wyeliminowa operacji bankowych ze zdawkowymi rezerwami. Jak na ironi, Smith zauway, e "Bank Angielski drogo zapaci nie tylko za swoj wasn nieroztropno, ale te za o wiele wiksz nieroztropno prawie wszystkich [sic!] szkockich bankw" [Op. Cit.]. Zatem bank centralny by ostroniejszy w rozdawaniu kredytw ni banki pracujce w warunkach naciskw ze strony konkurencji! Rzeczywicie, Smith przekonuje, e towarzystwa bankowe faktycznie nie dziaay wedug swoich interesw, jak to si zakada w szkole "wolnej bankowoci": "gdyby kade pojedyncze towarzystwo bankowe zawsze rozumiao swe wasne jednostkowe interesy i suyo im, to obieg nigdy by nie zosta przeciony papierowymi pienidzmi. Ale nie kade pojedyncze towarzystwo bankowe zawsze rozumiao i suyo swym wasnym jednostkowym interesom, i obieg czsto by przeciany papierowymi pienidzmi" [Op. Cit.]. Zatem mamy tutaj operacje na rezerwach bankowych plus bankierw dziaajcych w sposb przeciwny ich "jednostkowym interesom" (tzn. temu, co ekonomia uznaje za ich prawdziwy interes wasny, a nie temu, o czym bankierzy chwilowo myleli, e jest ich interesem wasnym!) w systemie konkurencyjnej bankowoci. Dlaczego mogo si tak dzia? Smith wymienia mimochodem moliwy powd. Zauwaa, e "przy wysokich zyskach z handlu mona byo sobie pozwoli na wielk pokus nadmiaru transakcji ", i e chocia "rozmnoenie si towarzystw bankowych /.../ zwiksza bezpieczestwo klienteli", zmuszajc j "by bya ostroniejsza w swoim postpowaniu", to take "zobowizuje wszystkich bankierw, aeby byli bardziej liberalni w traktowaniu swoich klientw - eby ich rywale im ich nie odebrali" [Op. Cit.]. Zatem "wolna bankowo" jest popychana w dwch kierunkach naraz - dogadzania swoim klientom, cho te ostronoci wobec ich dziaa. Ktry czynnik by przeway - to by zaleao od stanu gospodarki; jego poprawy wywoywayby pobaliwo w poyczaniu (jak to opisa Minsky). Ponadto wiedzc, e szkoa "wolnej bankowoci" przekonuje, i dawanie kredytw bez pokrycia wytwarza cykl koniunkturalny, przypadek Szkocji wskazuje wyranie, e konkurencyjna bankowo faktycznie nie powstrzymuje dawania kredytw (a wic - idc wedug teorii "austriackiej" - take i cyklu koniunkturalnego). Wydaje si, i tak wanie rzecz si miaa

w przypadku dziewitnastowiecznej Ameryki, ktra nie posiadaa banku centralnego przez wikszo stulecia -- "cykle rozkwitw byy rwnie nadzwyczajne [podobnie jak zapaci], napdzane przez lune kredyty i ponaginane notowania walut (takich jak banknoty wypuszczane przez osoby prywatne)" [Doug Henwood, Wall Street]. Wikszo zwolennikw "wolnej bankowoci" przekonuje te, e nieuregulowane systemy wolnej bankowoci byy bardziej niestabilne ni uregulowane. By moe tak jest, ale to by oznaczao, e uregulowane systemy nie mogyby do woli dogadza swoim klientom stwarzajc kredyty, i wynikajcy z tego sztywny reim monetarny przysporzyby kopotw zwikszajc stopy procentowe i ograniczajc ilo dostpnego pienidza, co zaowocowaoby kryzysem, i to raczej prdzej ni pniej. Tak wic cakowita poda kredytw tak naprawd nie tyle jest przyczyn, ile raczej objawem kryzysu. Konkurencja o inwestycje take napdza postpy cyklu koniunkturalnego, na co zyskuje pozwolenie i zacht ze strony bankw konkurujcych o dostarczanie kredytu. Te zjawiska uzupeniaj -- a wic i wzmacniaj -- inne obiektywne tendencje do kryzysu, takie jak przeinwestowanie i dysproporcje. Inaczej mwic, czysto "wolnorynkowy" kapitalizm nadal by si skada z cyklw koniunkturalnych, a s one powodowane przez natur kapitalizmu, nie za przez interwencj pastwa. W rzeczywistoci (tzn. w "faktycznie istniejcym" kapitalizmie) pastwowe manipulacje pienidzmi (za pomoc stp procentowych) maj zasadnicze znaczenie dla klasy kapitalistw, gdy s bardziej zwizane z dziaalnoci porednio rodzc zyski, tak jak zapewnianie "naturalnego" poziomu bezrobocia w celu utrzymywania zwyki zyskw, znonego poziomu inflacji dla zapewniania zwikszonych zyskw i tak dalej - jak rwnie z dostarczaniem rodkw do agodzenia cyklu koniunkturalnego, organizowaniem porcze finansowych i wstrzykiwaniem pienidzy w gospodark w chwilach paniki. Gdyby pastwowe manipulacje pienidzmi byy przyczyn problemw kapitalizmu, nie ujrzelibymy sukcesw gospodarczych powojennego eksperymentu Keynesowskiego ani cykli koniunkturalnych w czasach przed Keynesem albo w krajach majcych system bardziej zbliony do wolnej bankowoci (na przykad prawie poowa schyku XIX wieku w Stanach Zjednoczonych zostaa zmarnowana na okresy recesji i depresji, a - dla porwnania - po zakoczeniu drugiej wojny wiatowej tylko jedna pita). Jest prawd, e wszystkie kryzysy byy poprzedzane przez spekulacyjne nasilanie si tworzenia i rozdawania kredytw. Nie znaczy to jednak, e kryzys jest wynikiem spekulacji i rozwoju kredytw. Zwizek ten w przypadku wolnorynkowego kapitalizmu nie ma charakteru przyczynowo-skutkowego. Rozszerzanie i kurczenie si kredytw to zwyke objawy okresowych zmian podczas cyklu koniunkturalnego, gdy zmniejszanie si rentownoci kurczy kredyty, tak samo jak jej wzrost je rozszerza. Poprawn analiz przedstawia Paul Mattick: "Polityka pienina i kredytowa sama w sobie nie moe nic zmieni w sprawach rentownoci czy te niedostatecznych zyskw. Zyski pochodz tylko z produkcji, od wartoci dodatkowej wytwarzanej przez robotnikw /.../ Rozmnaanie si kredytw zawsze byo uwaane za zwiastun nadchodzcego kryzysu, w tym znaczeniu, e odzwierciedlao ono podejmowane przez pojedyncze podmioty kapitaowe prby ekspansji pomimo zaostrzajcej si konkurencji, a wic przetrwania kryzysu /.../ Chocia mnoenie si kredytw odsuwa kryzys na krtki czas, to jeszcze nigdy mu nie zapobiego, poniewa w ostatecznym rozrachunku decydujcym czynnikiem jest rzeczywisty stosunek midzy cakowit sum zyskw a potrzebami spoecznego kapitau, by rozszerza posiadan warto. A tego nie mona zmieni kredytami" [Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Mwic krtko, obrocy "wolnorynkowego" kapitalizmu myl objawy choroby z sam chorob. Gdy kto nie ma na widoku adnych zyskw, nie bdzie szuka kredytu. Chocia rozszerzanie si systemu kredytowego "moe by czynnikiem opniajcym kryzys, to faktyczny pocztek kryzysu czyni go czynnikiem pogarszajcym sytuacj, z powodu wielkich iloci kapitau, ktre musz

zosta zdewaluowane" [Paul Mattick, Kryzys gospodarczy i teoria kryzysw]. Ale jest to te problem dotykajcy prywatnych przedsibiorstw wykorzystujcych parytet zota, tak zalecany przez prawicowych libertarian (ktrzy s zwolennikami "wolnorynkowego" kapitalizmu i wolnej bankowoci). Poda pienidza odzwierciedla dziaalno gospodarcz w kraju, a jeli ta poda nie moe si uporzdkowa, stopy procentowe podnosz si i wywouj kryzys. Std potrzeba gitkiej poday pienidza (tak upragnionej na przykad przez amerykaskich indywidualistycznych anarchistw). Adam Smith przedstawi to tak: "ilo monety w kadym kraju jest regulowana przez warto towarw, ktre dziki niej maj kry: podwyszcie ow warto a /.../ dodatkowa ilo monety wymagana do obiegu tej wartoci [znajdzie si] " [Op. Cit.]. Pienidz zdawkowy by powoywany do ycia poniewa pienidz majcy pokrycie w towarach okazywa si zbyt sztywny, by nim zaspokaja potrzeby, gdy "rozszerzanie si produkcji czy handlu, ktremu nie towarzyszy wzrost iloci pienidza musi spowodowa spadek poziomu cen /.../ Pienidz zdawkowy by tworzony w dawnych czasach, by chroni handel przed wymuszonymi obnikami cen, jakie towarzyszyy wykorzystaniu monet ze szlachetnych kruszcw, gdy rozmiary biznesu si powikszay /.../ Moneta ze szlachetnego kruszcu to nieodpowiedni pienidz wanie dlatego, e jest towarem i jego ilo nie moe zosta zwikszona dowolnie. Ilo dostpnego zota moe zosta zwikszona o kilka procent rocznie, ale nie o tyle tuzinw w cigu kilku tygodni, ile mogoby by konieczne do przeprowadzenia gwatownego rozrostu transakcji. Pod nieobecno pienidza zdawkowego biznes musiaby zosta albo ukrcony, albo te prowadzony przy znacznie niszych cenach, powodujc przez to kryzys i rodzc bezrobocie" [Karl Polanyi, Wielka transformacja]. Podsumowujc, "to nie kredyt, lecz tylko umoliwiony przeze wzrost produkcji jest tym, co zwiksza warto dodatkow. Zatem to stopa wyzysku wyznacza ekspansj kredytw" [Paul Mattick, Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Tak wic ilo pienidza zdawkowego bdzie si zwikszaa i zmniejszaa w zalenoci od kapitalistycznej rentownoci - tak jak to przewidziaa kapitalistyczna teoria ekonomiczna. Ale to nie moe mie wpywu na cykl koniunkturalny, ktrego korzenie tkwi w produkcji dla kapitau (tj. w zyskach) i kapitalistycznych stosunkach wadzy, od ktrych poda kredytw w oczywisty sposb jest uzaleniona, a nie na odwrt.

C.8.1 Czy to znaczy, e sprawdza si ekonomia Keynesowska?


Jeeli kontrolowanie kredytw przez pastwo nie powoduje cyklu koniunkturalnego, czy to oznacza, e Keynesowski kapitalizm moe si sprawdzi? Ekonomia Keynesowska, w przeciwiestwie do wolnorynkowego kapitalizmu, utrzymuje, e pastwo moe i powinno interweniowa w gospodarce w celu powstrzymywania jej przed wystpowaniem kryzysw. Okres powojennego rozkwitu przedstawia przytaczajce dowody na to, e moe ono wywiera dobry wpyw na cykl koniunkturalny, ograniczajc jego skutki, powstrzymujc przed rozwiniciem si penej depresji. Okres socjalnego keynesizmu po drugiej wojnie wiatowej cechowa si zmniejszaniem nierwnoci spoecznych, zwikszaniem praw ludzi pracy, mniejszym bezrobociem, pastwem opiekuczym, ktre naprawd mona byo wykorzystywa, itp. Jednake Keynesowski kapitalizm to wci jeszcze kapitalizm, a wic ustrj w dalszym cigu oparty na ucisku i wyzysku. Faktycznie bya to bardziej udoskonalona forma kapitalizmu, w ktrej interwencja pastwa bya wykorzystywana do chronienia kapitalizmu przed samym sob, a jednoczenie usiowano zapewni, by walka klas pracujcych skierowana przeciwko temu ustrojowi zostaa wprzgnita w utrzymywanie jego funkcjonowania przy pomocy nagradzania wydajnoci pracy.

Ogln koncepcj szerokich warstw ludnoci byo to, eby pastwo opiekucze (zwaszcza w Europie) stao si dla spoeczestwa sposobem zdobycia wpywu na kapitalizm poprzez nadanie mu odrobiny czowieczestwa. W pokrtny sposb pastwo opiekucze byo popierane jako prba stworzenia spoeczestwa, w ktrym gospodarka miaa istnie dla ludzi, a nie ludzie dla gospodarki. Chocia pastwo zawsze miao jaki udzia w cakowitej wartoci dodatkowej tworzonej przez klasy pracujce, to dopiero w warunkach keynesizmu ten udzia zosta zwikszony i czynnie wykorzystany do kierowania gospodark. W ujciu tradycyjnym powstrzymywanie przywaszczania sobie wartoci dodatkowej przez pastwo byo jednym z celw klasycznej myli kapitalistycznej (mwic bez ogrdek, tani rzd oznacza dla kapitalistw moliwo rywalizacji o wiksz warto dodatkow). Ale gdy kapita podlega akumulacji, rwnie i aparat pastwowy si rozrasta oraz jego udzia w nadwyce spoecznej (poniewa kontrola nad wewntrznymi wrogami musi by poszerzana, a spoeczestwo chronione przed zniszczeniami powodowanymi przez wolnorynkowy kapitalizm). W istocie taka interwencja pastwa nie bya czym cakowicie nowym, poniewa "od samego pocztku Stany Zjednoczone zdecydowanie si opieray na interwencji i protekcji pastwa na rzecz rozwoju rolnictwa i przemysu, poczwszy od przemysu tekstylnego w pierwszych latach dziewitnastego wieku, poprzez przemys stalowy pod koniec tego stulecia, do komputerw, elektroniki i biotechnologii dzisiaj. Co wicej, to samo byo prawd w przypadku kadego pomylnie uprzemysowionego spoeczestwa" [Stary i nowy porzdek wiata]. Korzenie tej nowej polityki, polegajcej na interwencji pastwa na wyszym poziomie i w nowych formach tkwi w Wielkim Kryzysie lat trzydziestych i w uzmysowieniu sobie, e prby wprowadzenia powszechnych ogranicze pac i kosztw pieninych (tradycyjne rodki przezwyciania depresji) nie s moliwe - poniewa spoeczne i gospodarcze koszty tego byyby zbyt wielkie. W 1934 roku nastpia fala bojowych strajkw, w ktr zaangaowao si p miliona robotnikw. Obja ona powszechne okupacje fabryk i inne formy bojowej akcji bezporedniej. Zamiast - jak zwykle - prbowa walki klasowej (co mogoby przynie skutek w postaci rewolucji), rne grupy klasy kapitalistw uznay, e konieczne jest nowe podejcie. Obejmowao ono wykorzystywanie pastwa do manipulowania kredytami w celu powikszenia funduszy dostpnych kapitaowi oraz zwikszanie popytu przy pomocy pastwowych rozporzdze. Paul Mattick przedstawia to tak: "Dodatkowa produkcja, umoliwiona przez dofinansowanie niedoborw rzeczywicie pojawia si jako dodatkowy popyt, ale jest to popyt, ktremu nie towarzyszy odpowiedni wzrost cakowitych zyskw /.../ dziaa [to] natychmiast jako wzrost popytu, ktry stymuluje ca gospodark i moe sta si punktem wyjcia dla nowego dobrobytu", jeeli pozwol na to obiektywne warunki [Kryzys gospodarczy i teoria kryzysw]. Na krtk met interwencja pastwa moe opnia kryzysy stymulujc produkcj. Mona to zobaczy na przykadzie lat trzydziestych, kiedy to w okresie Nowego adu pod rzdami Roosevelta odnotowano wzrost gospodarczy przez pi z siedmiu lat. Dla porwnania - w kadym z czterech lat rzdw popierajcego system "laissez faire" republikaskiego prezydenta Herberta Hoovera miaa miejsce recesja (pod rzdami Hoovera produkt krajowy brutto zmniejsza si przecitnie o 8,4 procenta rocznie, za za Roosevelta rs o 6,4 procenta). Kryzys 1938 roku po trzech latach rozwoju by spowodowany przez zmniejszenie si interwencji pastwa: "Dziaajce w czasie depresji siy zdolne do spowodowania oywienia, jak rwnie zmniejszenie bezrobocia za pomoc wydatkw publicznych, zwikszyy produkcj do poziomu wytwrczoci z 1929 roku. Administracji Roosevelta wystarczyo to do drastycznego ograniczenia robt publicznych /.../ podczas nowych stara o zrwnowaenie budetu w odpowiedzi na dania wiata biznesu /.../ Oywienie okazao

si krtkotrwae. Pod koniec 1937 roku wspczynnik rentownoci spad ze 110 do 85, sprowadzajc gospodark z powrotem do stanu, w jakim znajdowaa si w 1935 roku /.../ Miliony pracownikw raz jeszcze straciy swoje posady" [Paul Mattick, Ekonomia, polityka i wiek inflacji]. Sukces interwencji pastwowej podczas drugiej wojny wiatowej sprawi, e keynesizm by postrzegany jako sposb zapewnienia kapitalizmowi przetrwania. Wyniky z tego rozkwit jest powszechnie znany, a interwencja pastwa zostaa uznana za sposb na zapewnienie dobrobytu wszystkim grupom spoeczestwa. Przed drug wojn wiatow Stany Zjednoczone (na przykad) dotkno osiem depresji, a od wojny nie byo adnej (chocia miay miejsce okresy recesji). Nikt nie zaprzeczy, e kapitalizm by w stanie zapobiec powstawaniu depresji na znaczny okres czasu. Depresje te byy plag przedwojennego wiata. Ich wyeliminowanie zostao przeprowadzone dziki interwencjom rzdu. Stao si tak dlatego, e keynesizm moe suy zapocztkowywaniu nowego dobrobytu i opnianiu kryzysu poprzez rozszerzanie kredytw. Moe ono zagodzi przebieg kryzysu, poniewa jednym z jego krtkoterminowych skutkw jest to, e daje prywatnemu kapitaowi szerszy zakres dziaania i lepsz podstaw dla swoich wasnych wysikw na rzecz uniknicia niedoboru zyskw przeznaczonych na akumulacj. Do tego jeszcze ekonomia Keynesowska umoliwia przeznaczanie funduszy na badania i rozwj w dziedzinie nowych technologii i metod pracy (takich jak automatyzacja), gwarantowanie rynkw zbytu na wyprodukowane dobra, jak rwnie przenoszenie bogactwa od klas pracujcych do kapitau przy pomocy opodatkowania i inflacji. Jednake na dusz met Keynesowskie "zarzdzanie gospodark metodami polityki monetarnej i kredytowej oraz pobudzanej przez pastwo produkcji musi ostatecznie znale swj kres w sprzecznociach procesu akumulacji" [Paul Mattick, Op. Cit.]. Zatem te formy interwencji tak naprawd nie zlikwidoway podoa, z ktrego wyrastaj przyczyny kryzysw gospodarczych i spoecznych. Modyfikacje ustroju kapitalistycznego nie mogy cakowicie skasowa subiektywnych i obiektywnych ogranicze systemu opartego na patnym niewolnictwie i spoecznej hierarchii. Mona to byo zobaczy w latach siedemdziesitych, gdy rowy obrazek powojennego dobrobytu uleg drastycznej zmianie, a kryzys gospodarczy powrci z nawizk, wraz z wystpowaniem wysokiego bezrobocia i jednoczenie wysokiej inflacji. Wkrtce to miao doprowadzi do nawrotu bardziej "wolnorynkowego" kapitalizmu, cechujcego si - wedug sw Chomsky'ego, "ochron pastwa i publicznymi dopatami dla bogatych, rynkow dyscyplin dla biednych". Ten proces i jego skutki s omawiane w nastpnych dwu sekcjach.

C.8.2 Co si stao z ekonomi Keynesowsk w latach siedemdziesitych?


Subiektywne i obiektywne granice moliwoci keynesizmu, jakie naszkicowalimy w poprzedniej sekcji, zostay w zasadzie ostatecznie osignite we wczesnych latach siedemdziesitych. Powrci wtedy kryzys gospodarczy, z ogromnym bezrobociem, ktremu towarzyszya wysoka inflacja. Interwencja pastwa, ktra przez tak dugi okres czasu utrzymywaa kapitalizm w zdrowiu, jeszcze pogorszya kryzys. Mwic inaczej, poczenie konfliktw spoecznych i braku dostpnej kapitaowi wartoci dodatkowej doprowadzio do zamania pomylnego powojennego porozumienia spoecznego. Korzenie i spucizna tego zaamania si keynesizmu to rzeczy pouczajce i warte przeanalizowania. Okres powojenny cechowa si istotnymi zmianami w kapitalizmie i nowym,

wyszym poziomem interwencji pastwa. Wic skd ta zmiana? Ujmujc spraw prosto, poniewa kapitalizm nie by ustrojem zdolnym do trwaego istnienia. Nie zdoa o wasnych siach wyj z Wielkiego Kryzysu, a rozkwit gospodarczy [Stanw Zjednoczonych] podczas wojny gboko i w oczywisty sposb kontrastowa ze stagnacj lat trzydziestych. I oczywicie bojowa klasa robotnicza, ktra przez lata prowadzia zacit walk przeciwko faszystowskiemu kapitalizmowi, nie daaby si atwo sprowadzi z powrotem w masowe bezrobocie i ubstwo. Zatem bya konieczna zmiana pod wzgldem ekonomicznym i politycznym. Zmiana ta zostaa przewidziana w dzieach Keynesa. Nastpia pod wpywem nacisku klas pracujcych, ale leaa w interesie klasy rzdzcej. Sposb wprowadzania interwencji pastwa oczywicie rni si w poszczeglnych krajach, w zalenoci od potrzeb i ideologii rzdzcych partii i elit spoecznych. W Europie powszechna bya nacjonalizacja - niewydolny kapita by przejmowany przez pastwo i wzmacniany pastwowymi funduszami. Wydatki na cele socjalne w Europie odgryway waniejsz rol, gdy partie socjaldemokratyczne prboway wprowadza reformy. Chomsky opisuje analogiczny proces w USA: "Przywdcy biznesu przyznawali, e wydatki socjalne mogyby pobudzi gospodark, ale znacznie bardziej woleli alternatyw w postaci militarnego keynesizmu - z powodw majcych wiele wsplnego z przywilejami i wadz, nie za 'racjonalnoci ekonomiczn'. Takie podejcie zostao przyjte natychmiast, a "zimna wojna" suya jako usprawiedliwienie /.../ System Pentagonu zosta uznany za idealny do tego celu. Rozciga si on daleko poza wojskowy establishment, obejmujc take Departament Energii /.../ i kosmiczn agencj NASA, przeksztacon przez administracj Kennedy'ego w znaczcego odbiorc rozdzielanych przez pastwo publicznych subsydiw dla najnowoczeniejszego przemysu. Te przesunicia narzucaj spoeczestwu wielkie obcienia w postaci kosztw prowadzenia przemysu (Dziay Bada i Rozwoju) i dostarczaj gwarancji istnienia rynkw zbytu dla nadmiernej produkcji, co jest poytecznym amortyzatorem dla decyzji zarzdw. W dodatku ta forma polityki przemysowej nie daje niepodanych efektw ubocznych, jak wydatki socjalne skierowane na zaspokajanie ludzkich potrzeb. Poza niepodanymi skutkami w postaci redystrybucji, ten drugi rodzaj polityki wykazuje tendencj do przeszkadzania uprawnieniom szefostwa; poyteczna produkcja moe podci prywatne zyski, podczas gdy sponsorowana przez pastwo produkcja rzeczy zbdnych /.../ jest darem dla waciciela i kierownika, ktrym szybko zostan odpalone znaczne jej skrawki. Wydatki na cele socjalne mog te sta si rdem zainteresowania i uczestnictwa spoeczestwa, a zatem wzmaga zagroenia dla demokracji /.../ Wady wydatkw socjalnych nie obciaj alternatywy, jak jest keynesizm militarny. Z tych powodw tygodnik Business Week wyjani, e 'istnieje ogromna spoeczna i ekonomiczna rnica midzy pompowaniem w opiek socjaln a pompowaniem w zbrojenia', z ktrych to drugie jest znacznie bardziej podane" [Stary i nowy porzdek wiata]. Wraz z upywem czasu socjalny keynesizm zdobywa coraz wiksze poparcie nawet w USA, czciowo w odpowiedzi na walk klas pracujcych, czciowo z potrzeby bycia popieranym przez ludzi w wyborach, a czciowo wskutek "powszechnej opozycji wobec wojny wietnamskiej [ktra] zapobiega przeprowadzeniu przez Waszyngton powszechnej mobilizacji /.../ ktra mogaby umoliwi dokoczenie podboju bez uszczerbku dla gospodarki kraju. Waszyngton zosta zmuszony do prowadzenia polityki 'kija i marchewki' by zjedna sobie ludno, co pocigno za sob znaczne koszty ekonomiczne" [Noam Chomsky, Op. Cit.]. Socjalny keynesizm oddaje cz z cakowitej wartoci dodatkowej pracownikom najemnym i bezrobotnym, podczas gdy militarny keynesizm przekazuje warto dodatkow od ogu populacji do kapitau i od kapitau do kapitau. To pozwala na publiczne subsydiowanie kapitau oraz Bada i Rozwoju, jak rwnie na przetrwanie bezproduktywnego kapitau o istotnym znaczeniu. Keynesizm by kontynuowany dopki wzrost pac realnych nie przekroczy wzrostu

rentownoci. Jednake obydwie te wielkoci maj swoje obiektyw granice, gdy przekazywanie zyskw od kapitau odnoszcego sukcesy do kapitau o istotnym znaczeniu, lecz mniejszych sukcesach, czy te dugoterminowe inwestycje mog spowodowa kryzys - jeeli nie ma wystarczajco duo zyskw w caym systemie. Warto dodatkowa tworzca kapita w tym przypadku zostanie upoledzona przez przepywy i nie bdzie moga odpowiada na problemy gospodarcze tak swobodnie jak dotychczas. Ten brak rentownego kapitau by czciow przyczyn fiaska powojennego porozumienia spoecznego. W swojej gboko bdnej ksice z 1966 roku, Monopoly Capital, radykalni ekonomici Baran i Sweezy twierdzili, e "gdyby wydatki na zbrojenia zostay raz jeszcze zmniejszone do przedwojennych proporcji, gospodarka kraju powrciaby do stanu gbokiej depresji" [p. 153]. Inaczej mwic, gospodarka Stanw Zjednoczonych bya dalej w stanie depresji, hamowanej przez wydatki pastwa (dobr, cho troch specjalistyczn krytyk Barana i Sweezy'ego znajdziesz w opracowaniu Paula Matticka "Monopoly Capital" w ksice Antybolszewicki komunizm). Do tego jeszcze wiat stawa si "trjbiegunowy" pod wzgldem gospodarczym. Jako gwne siy ekonomiczne wyaniay si: odrodzona po wojnie Europa i skupiony wok Japonii region azjatycki. To umiecio USA pod narastajcym naciskiem, podobnie jak wojna wietnamska. Jednak gwnym powodem tego zaamania si bya walka ludzi pracy. Jedyn granic tempa wzrostu wymagan do funkcjonowania keynesizmu jest stopie, do jakiego ostateczna produkcja skada si z dbr konsumpcyjnych dla obecnie zatrudnionej ludnoci zamiast inwestycji. A inwestycje to najbardziej podstawowa metoda, przy pomocy ktrej jest narzucana praca, tzn. kapitalistyczna dominacja. W innym wypadku kapitalizm i pastwo nie mogyby duej mie pewnoci, e bdzie mona zmieci walk klas pracujcych w ramach systemu. Te naciski na amerykaski kapitalizm miay wpyw na wiatow gospodark. Towarzyszya im powszechna walka spoeczna na caym wiecie, skierowana przeciwko hierarchii w ogle. Robotnicy, studenci, uczniowie, kobiety, grupy etniczne, przeciwnicy wojny i bezrobotni toczyli pomylne boje przeciwko wadzy. Walka ta zaatakowaa hierarchiczny rdze kapitalizmu, a take zwikszya ilo dochodw przeznaczonych dla wiata pracy, co zaowocowao zaweniem si zyskw (patrz sekcja C.7), stwarzajc kryzys gospodarczy. Innymi sowy, powojenny keynesizm nie powid si po prostu dlatego, e nie mg na dusz met powstrzyma subiektywnych i obiektywnych naciskw, ktrym kapitalizm zawsze musi stawia czoa.

C.8.3 Jak kapitalizm dostosowa si do kryzysu ekonomii Keynesowskiej?


Przede wszystkim wykorzystujc kryzys lat siedemdziesitych, a potem nim kierujc tak, aby zdyscyplinowa klasy pracujce, w celu zgarniania zwikszonych zyskw oraz zabezpieczenia i rozszerzenia wadzy klasy panujcej. Uczynia to ona wykorzystujc kombinacj kryzysu, wolnych rynkw i podporzdkowanego keynesizmu - skadnikw prowadzonej przez rzdzc elit wojny klas przeciwko wiatu pracy. W obliczu kryzysu lat siedemdziesitych, Keynesowskie przemieszczanie zyskw pomidzy kapitaami i klasami stao si ciarem dla kapitau jako caoci i zwikszao oczekiwania i bojowego ducha ludzi pracy do niebezpiecznych poziomw. Natomiast kryzys pomg kontrolowa si klas pracujcych, a potem zosta wykorzystany jako rodek do ratowania kapitalizmu. Pocztkowo kryzys by wykorzystywany do usprawiedliwiania atakw na przedstawicieli klas

pracujcych w imi wolnego rynku. I rzeczywicie kapitalizm zosta bardziej oparty na rynku, chocia z "siatk bezpieczestwa" i "pastwem opiekuczym" dla bogatych. Nastpi czciowy powrt do tego, "co ekonomici nazywaj wolnoci przemysu i handlu, ale co naprawd oznacza uwolnienie przemysu od natrtnego i represyjnego nadzoru Pastwa i danie przemysowi penej wolnoci wyzyskiwania robotnika, ktry dalej ma by ogoacany ze swej wolnoci" [Piotr Kropotkin, Wielka Rewolucja Francuska]. "Kryzys demokracji" zosta przezwyciony i zastpiony "wolnoci wyzyskiwania pracy ludzkiej bez adnego zabezpieczenia dla ofiar takiego wyzysku i wadz polityczn tak zorganizowan, aby zapewni klasie redniej swobod wyzysku" [Op. Cit.]. Zatem pod paszczykiem retoryki "wolnorynkowego" kapitalizmu ekonomia Keynesowska bya wykorzystywana do kierowania kryzysem tak samo, jak przedtem do tworzenia dobrobytu. "Ekonomia poday" (w poczeniu z neoliberalnymi dogmatami) zostaa wykorzystana do podkopania siy klas pracujcych i ich konsumpcji, a wic pozwala kapitaowi wydziera wicej zyskw ludziom pracy. Bezrobocie zostao wykorzystane do zdyscyplinowania bojowej siy roboczej - jako rodek prowadzcy do tego, by robotnicy walczyli o prac zamiast przeciw pracy najemnej. W warunkach wiszcej nad ich gowami groby utraty posady pracownicy godz si na przypieszanie produkcji, duszy czas i gorsze warunki pracy, mniejsz ochron ich bezpieczestwa i nisze pace. To wszystko powikszyo zyski, ktre mona byo wydoby zarwno bezporednio z pracownikw, jak te i przez ograniczenie kosztw prowadzenia biznesu - pozwalajc pracodawcom zmniejsza bezpieczestwo i ochron zatrudnionych podczas pracy itp. "Rynek" pracy zosta w znacznym stopniu rozbity na bezsilne, zatomizowane jednostki wraz ze zwizkami zawodowymi toczcymi przegran bitw w obliczu popieranej przez pastwo recesji. W ten sposb kapitalizm mg pomylnie zmieni rozkad popytu na korzy kapitau kosztem klas pracujcych. To dyscyplinowanie klas pracujcych zaowocowao wzrostem dochodw przeznaczonych dla kapitau o wicej ni dwukrotno dochodw przeznaczonych dla "pracy". Midzy 1979 a 1989 rokiem cakowite dochody wiata pracy wzrosy o 22,8%, cakowite dochody kapitau o 65,3%, a zyski z upynnionego kapitau o 205,5%. Rzeczywista warto standardowego pakietu wiadcze socjalnych rwnie zmniejszya si o jakie 26 procent od 1972 roku [Edward S. Herman, "Immiserating Growth: The First World", Z Magazine]. Victor Fuch, ekonomista ze Stanford University ocenia, e amerykaskie dzieci straciy 10 do 12 godzin czasu spdzanego ze swoimi rodzicami midzy 1960 a 1986 rokiem, co doprowadzio do pogorszenia si wzajemnych stosunkw w rodzinach i ich znaczenia dla ludzi. Bezrobocie i zatrudnienie w niepenym wymiarze jest wci powszechne, a wikszo nowo tworzonych miejsc pracy to niepene etaty. Powinnimy zaznaczy, e wzrost dochodw przeznaczonych dla wiata pracy obejmuje wszystkie dochody "pracownicze" i jako taki zawiera w sobie te "pace" dyrektorw generalnych i kierownictwa wyszego szczebla. Jak ju odnotowalimy, owe "pace" to cz wartoci dodatkowej wyciganej z pracownikw, a wic nie powinno ich si wlicza jako dochodw "pracy". Faktyczny stan toczonej przez Reagana wojny klas lat osiemdziesitych wyglda tak, e chocia dochody wyszego kierownictwa podskoczyy w zawrotnym tempie, to pace pracownicze zazwyczaj pozostaway stae albo zmniejszay swoj bezwzgldn warto. Na przykad mediana [czyli warto majca tyle samo mniejszych, co wikszych od siebie] ze stawek godzinowych amerykaskich pracownikw sfery produkcyjnej spada o jakie 13% od 1973 roku (nie zakadamy tutaj, e jedynie robotnicy pracujcy przy produkcji tworz warto dodatkow albo s "klas pracujc"). Dla kontrastu, czonek amerykaskiego zarzdu otrzymuje dzisiaj 150 razy tyle, co zarabia przecitny robotnik. Nie jest zatem niespodziank, e 70% nowo wzrastajcego dochodu na gow mieszkaca dostao si szczytowemu jednemu procentowi zarabiajcych (podczas gdy doy zanotoway bezwzgldne straty) [Chomsky, Op. Cit.]. Wzrosa nierwno dochodw - dochody najniszej jednej pitej amerykaskiej populacji spady o 18%, podczas gdy w przypadku najbogatszej jednej pitej wzrosy one o 8%.

Byy te wykorzystywane porednie sposoby zwikszania udziau kapitau w dochodach spoecznych - takie jak ograniczanie regulacji w sprawie ochrony rodowiska, a wic przerzucanie kosztw zanieczyszcze na obecne i przysze pokolenia. W Wielkiej Brytanii nalece do pastwa monopole zostay sprywatyzowane po bardzo niskich cenach, co pozwolio prywatnemu kapitaowi na zwikszenie swoich zasobw za uamek rzeczywistych kosztw. Rzeczywicie, niektre znacjonalizowane gazie przemysu zostay sprywatyzowane jako monopole, pozwalajc na wyciganie monopolistycznych zyskw od klientw przez wiele lat, zanim pastwo zezwolio na konkurencj na tych rynkach. Wzrosy te podatki porednie, wykorzystywane do zmniejszenia konsumpcji klas pracujcych, zmuszajc nas do bulenia za keynesizm w stylu Pentagonu. Zwikszy si wyzysk krajw rozwijajcych si, z ktrych 418 miliardw dolarw zostao przeniesionych do krajw wysoko rozwinitych midzy 1982 a 1990 rokiem [Chomsky, Op. Cit.]. Kapita przybiera te coraz bardziej midzynarodowe rozmiary, gdy wykorzystywa postp technologiczny do przenoszenia kapitau do krajw Trzeciego wiata, gdzie pastwowe represje gwarantoway mniejsz bojowo klas pracujcych. Te przesunicia przynosiy te korzy w postaci wzrostu bezrobocia w rozwinitej czci wiata, co lepiej tumio opr klas pracujcych. Ta polityka prowadzonej przez kapita wojny klas, bdca odpowiedzi na pomylne zmagania klas pracujcych w latach szedziesitych i siedemdziesitych oczywicie doprowadzia do wydarcia przez kapita zamierzonych profitw. Dochody przeznaczone dla kapitau wzrosy, za przeznaczone dla wiata pracy zmalay, a "rynek pracy" zosta w duym stopniu zdyscyplinowany (ale musimy doda, e nie totalnie). Ludzie pracy zostali w znacznej mierze z uczestnikw obrceni w widzw, czego wymaga kady system hierarchiczny. Nie da si zmierzy wpywu takiej polityki na ludzi. Nie dziwi wic uyteczno neoliberalnych dogmatw dla elity - mogy one zosta wykorzystane przez bogatych i potnych ludzi do usprawiedliwiania prowadzenia polityki spoecznej, ktra tworzy ubstwo i skazuje dzieci na mier. Jak przekonuje Chomsky, "jednym z aspektw internacjonalizacji gospodarki jest rozszerzanie si dwuwarstwowego modelu Trzeciego wiata na bogate kraje. Doktryna rynkowa staje si wic istotn broni ideologiczn rwnie u siebie, a jej wysoce wybircze zastosowanie zostaje bezpiecznie zasonite systemem doktrynalnym. Bogactwo i wadza ulegaj coraz wikszej koncentracji. Suba dla powszechnej zbiorowoci - owiata, ochrona zdrowia, transport, biblioteki itp. - staje si tak samo zbdna jak ci, ktrym jest potrzebna, i dlatego mona j ograniczy lub te pozby si jej cakowicie" [Rok 501]. Kierowana przez pastwo recesja odniosa swj sukces. Zyski przedsibiorstw zwykuj, gdy "konkurencyjne koszty" zatrudniania pracownikw zostaj ograniczone wskutek strachu przed utrat pracy. Przeprowadzony przez Wall Street Journal przegld osigni gospodarczych ostatniego kwartau 1995 roku jest zatytuowany "Zyski przedsibiorstw podskoczyy o 61% dziki wyszym cenom i redukcjom kosztw". Zyski po opodatkowaniu wzrosy o 62% od 1993 (a jeszcze w trzecim kwartale tylko o 34%). W czasach, gdy pracujca Ameryka stawia czoo siom rynkowym, korporacyjna Ameryka odnotowaa rekordowe zyski w 1994 roku. Business Week oceni, e zyski z 1994 roku maj wynosi "ogromne 41% ponad [poziom z 1993]" pomimo zaledwie dziewicioprocentowego wzrostu sprzeday, co byo "kolosalnym sukcesem", w duej czci wynikajcym z "ostrego" spadku "porcji przeznaczonej dla wiata pracy", chocia "ekonomici twierdz, e wiat pracy bdzie czerpa z tego korzyci -- w ostatecznym rozrachunku" [sowa cytowane przez Noama Chomsky'ego, "Rollback III", Z Magazine, April 1995]. Poza tym dla kapitau ekonomia Keynesowska jest nadal kontynuowana tak jak i przedtem, w poczeniu (jak zwykle) z pochwaami dla cudw dokonywanych przez rynek. Na przykad Michael Borrus, jeden z dyrektorw Berkeley Roundtable on the International Economy (ufundowanego przez korporacje instytutu badawczego w dziedzinie handlu i technologii) cytuje

studium Departamentu Handlu z 1988 roku, ktre stwierdza, e "pi z szeciu najszybciej rozwijajcych si gazi amerykaskiego przemysu w okresie od 1972 do 1988 byo sponsorowanych lub podtrzymywanych, bezporednio albo porednio, przez federalne inwestycje". Borrus kontynuuje, twierdzc, e "zwycizcami [w dawniejszych latach] byy komputery, biotechnologia, silniki odrzutowe i wahadowce", z ktrych wszystkie stanowiy "produkt uboczny wydatkw publicznych" [cytat z Chomsky'ego, Stary i nowy porzdek wiata]. James Midgley informuje, e "skumulowane rozmiary sektora publicznego wcale si nie zmniejszyy w latach osiemdziesitych. Za to polityka budetowa zaowocowaa znacznym przesuniciem istniejcych rodkw ze wiadcze socjalnych do wojska i organw przymusu" ["Skrajna prawica, polityka i spoeczestwo", Skrajna prawica a pastwo opiekucze, pod redakcj Howarda Glennerstera i Jamesa Midgleya]. Rzeczywicie, pastwo amerykaskie funduje jedn trzeci wszystkich projektw w dziedzinie Bada i Rozwoju, za pastwo brytyjskie dostarcza podobnych subsydiw [Chomsky, Op. Cit.]. A po powszechnych bankructwach stowarzysze oszczdnociowo-kredytowych w warunkach nie poddanych regulacjom spekulacji i korupcji, popierajca "wolny rynek" republikaska administracja lat osiemdziesitych szczliwie daa im porczenia finansowe, udowadniajc, e siy rynkowe s tylko dla jednej klasy. Nalece do korporacyjnych wacicieli rodki masowego przekazu atakuj socjalny keynesizm, zachowujc milczenie w sprawach interwencji pastwa na korzy biznesu albo j usprawiedliwiajc. W poczeniu z powszechnym fundowaniem przez korporacje prawicowych orodkw intelektualnych, ktre wyjaniaj dlaczego (w niewaciwych formach) programy socjalne s marnotrawstwem, korporacyjny system pastwowy prbowa ogupia ludno, narzucajc jej mylenie, i nie ma adnej alternatywy wobec praw rynku, gdy tymczasem elita bogaci si kosztem podatnikw. Tak wic socjalny keynesizm zosta zastpiony przez keynesizm Pentagonu, schowany pod paszczykiem retoryki o "wolnorynkowych" dogmatach. W poczeniu z dziwn mieszank wolnego rynku (dla wikszoci) i interwencji pastwa (dla nielicznych wybracw) spowodowao to, e pastwo stao si silniejsze i bardziej scentralizowane, a "wizienia take oferuj Keynesowski bodziec gospodarce - zarwno przedsibiorstwom budowlanym, jak te poprzez zatrudnianie urzdnikw; raporty podaj, e najszybciej rozwijajc si profesj jest praca w personelu wiziennym" [Chomsky, Rok 501] Chocia opr klas pracujcych trwa, to jest on bardzo defensywny. Ale - tak jak w przeszoci moe to si zmieni i zmieni si. Nawet najciemniejsza noc koczy si brzaskiem, a wiateka oporu klas pracujcych mona zobaczy na caym globie. Na przykad walka z wprowadzeniem pogwnego w Wielkiej Brytanii przeciwko rzdowi Thatcher zakoczya si sukcesem, podobnie jak wiele innych zmaga przeciwko obcinaniu wydatkw na cele socjalne w caych Stanach Zjednoczonych i zachodniej Europie; powstanie zapatystw w Meksyku napawa nadziej, a na caym wiecie maj miejsce cige strajki i protesty. Nawet w obliczu represji pastwa i sterowanej recesji gospodarczej [majcej miejsce w Polsce od 1998 roku] przedstawiciele klas pracujcych wci odpieraj ataki. Zadaniem anarchistw jest dodawa odwagi tym iskierkom wolnoci i pomc im zwyciy.

C.9 Czy nieinterwencja pastwowa ograniczyaby bezrobocie, jak twierdz zwolennicy "wolnorynkowego" kapitalizmu?

Po pierwsze, musimy stwierdzi, e "naprawd istniejcy kapitalizm" na Zachodzie w rzeczywistoci steruje bezrobociem w celu zapewnienia klasie kapitalistw wysokiej stopy zyskw (patrz sekcja C.8.3) - innymi sowy, rynkowa dyscyplina dla klas pracujcych, pastwowa ochrona dla klasy rzdzcej. Jak zauwaa Edward Herman: "Konserwatywni ekonomici rozwijaj pojcie 'naturalnej stopy bezrobocia' [ktr Herman definiuje jako "stop bezrobocia preferowan przez klasy uwaszczone"] /.../ [ktra] jest okrelana jako minimalny poziom pozostajcy w zgodzie ze stabilnym poziomem cen. Ale poniewa opiera si to na bardzo abstrakcyjnym modelu, nie dajcym si bezporednio przetestowa, naturaln stop mona wyprowadzi tylko z samego poziomu cen. Czyli - jeli ceny id w gr, to bezrobocie jest poniej 'naturalnej stopy', wic za niskie /.../ Poza skandalicznoci tego rodzaju metafizycznego kuglarstwa, samo pojcie naturalnej stopy bezrobocia ma wbudowan w siebie ogromn tendencyjno. Traktuje ono jako wielkoci stae wszystkie inne strukturalne czynniki, ktre wpywaj na ksztatowanie si zalenoci midzy poziomem cen a bezrobociem (struktura rynkw i niezalena wadza ustalania cen w rkach producentw, polityka inwestycyjna biznesu w kraju i za granic, rozdzia dochodw, sytuacja pienina i fiskalna itp.) i skupia si jedynie na szczelnoci rynku pracy jako na zmiennej znajdujcej si pod kontrol. Inflacja jest gwnym zagroeniem, rynek pracy (tzn. stawki pac i poziom bezrobocia) jest miejscem, gdzie si szuka rozwizania problemu" [Poza hipokryzj]. Jest poniekd zrozumiae, e rzdzca klasa w kapitalizmie pragnie manipulowa bezrobociem w ten sposb i odciga sprawami rynku pracy od pytania o swoje zyski, wasno i wadz. Sterowanie depresj (na ktr wskazuje wysoki poziom bezrobocia) pozwala na wyciganie wikszych zyskw z pracownikw, gdy hierarchia zarzdw jest bezpieczniejsza. W cikich czasach pracownicy majcy posady pomyl dwa razy, zanim zaczn si stawia swoim szefom, a wic bd pracowali ciej, duej i w gorszych warunkach. To da pewno, e warto dodatkowa bdzie wzrasta wzgldem pac realnych (rzeczywicie - w USA pace realne stoj w miejscu od 1973 roku, podczas gdy zyski ogromnie wzrosy). Do tego jeszcze taka polityka daje pewno, e dyskusja polityczna o inwestycjach, zyskach, wadzy itp. ("innych czynnikach strukturalnych") zostanie ograniczona i ukierunkowana, poniewa ludzie z klas pracujcych bd zbyt zajci prbami zwizania koca z kocem. Oczywicie mona przekonywa, e ta "naturalna" stopa jest niewidoczna i do tego jeszcze moe si przemieszcza, a dowody historyczne s bez znaczenia -- przy pomocy niewidocznej, ruchomej wartoci mona udowodni wszystko. Ale jeli tak, to wszelkie prby utrzymania "naturalnej" stopy te nie maj znaczenia, gdy jedynym sposobem jej odkrycia jest ledzenie poziomu inflacji (a z niewidoczn i ruchom wartoci teoria zawsze jest prawdziwa w wietle faktw -- jeeli wzrasta inflacja, gdy ronie bezrobocie, to wtedy naturalna stopa wzrosa; jeeli inflacja spada, gdy ronie bezrobocie, to stopa spada!). Co znaczy, e gdy ludzie staj si bezrobotnymi, maj znikom szans na to, e poziom bezrobocia spadnie poniej (niewidocznej i ruchomej) "naturalnej" stopy bezrobocia i zaszkodzi interesom klasy rzdzcej (wysoka stopa inflacji niszczy dochody z odsetek, a pene zatrudnienie zawa zyski, zwikszajc si pracownikw). Zwaywszy, e wikszo gwnonurtowych ekonomistw podpisuje si pod tymi krtactwami, pokazuj one tylko to, jak "nauka" dostosowuje si do potrzeb monych. Zatem zwolennicy "wolnego rynku" istotnie posiadaj argument: "rzeczywicie istniejcy kapitalizm" stworzy wysoki poziom bezrobocia. Nasuwa si teraz pytanie: Czy "czystszy" kapitalizm stworzy pene zatrudnienie? Po pierwsze, powinnimy zaznaczy, e niektrzy zwolennicy "wolnorynkowego" kapitalizmu twierdz, e rynek nie wykazuje w ogle adnego denia do rwnowagi, co znaczy, e pene zatrudnienie jest niemoliwe, ale mao kto otwarcie stwierdza ten oczywisty wniosek ze swoich wasnych teorii. Jednake wikszo twierdzi, e pene zatrudnienie moe wystpi. Anarchici si zgadzaj, pene zatrudnienie moe si zdarzy w "wolnorynkowym" kapitalizmie, ale nie na zawsze (nie przez duszy okres). Jak wykaza polski ekonomista Micha Kalecki w odniesieniu

do przedkeynesowskiego kapitalizmu "rezerwy wyposaenia kapitaowego i rezerwowa armia bezrobotnych to typowe cechy gospodarki kapitalistycznej przynajmniej przez znaczn cz cyklu [koniunkturalnego]" [cytat z George'a R. Feiwela, Kapita intelektualny Michaa Kaleckiego]. Cykle krtkich okresw penego zatrudnienia i duszych okresw wzrostu i spadku bezrobocia to w istocie prawdopodobniejszy rezultat "wolnego rynku" ni trwae pene zatrudnienie. Jak przekonywalimy w sekcjach B.4.4 i C.7.1 kapitalizm potrzebuje bezrobocia do pomylnego funkcjonowania, a wic "wolnorynkowy" kapitalizm bdzie dowiadcza okresw boomu i kryzysu, a bezrobocie bdzie wraz z upywem czasu to roso, to malao (jak mona to zobaczy na przykadzie dziewitnastowiecznego kapitalizmu). Zatem nie jest prawdopodobne, eby pene zatrudnienie w kapitalizmie trwao dugo (ani te eby boom z penym zatrudnieniem zajmowa wiksz cz penego cyklu koniunkturalnego). Ponadto mylenie, e w normalnych warunkach kapitalizm pozostaje w stanie rwnowagi, czy te e bezrobocie to sytuacja tymczasowa jest faszywe, nawet biorc pod uwag logik neoliberalnej ekonomii. Jak przekonywa Proudhon: "Ekonomici przyznaj to [e maszyny powoduj bezrobocie], ale tu zawsze powtarzaj swj wieczny refren, i po upywie jakiego czasu popyt na produkt wzrasta proporcjonalnie do zmniejszenia si ceny [spowodowanego przez inwestycje], a z kolei praca w kocu dostanie wikszy popyt ni kiedykolwiek. Bez wtpienia z czasem rwnowaga zostanie przywrcona; ale musz powtrzy to jeszcze raz, e rwnowaga nie zostanie w tym miejscu przywrcona prdzej ni zostanie naruszona w innym, poniewa duch wynalazczoci nigdy si nie zatrzymuje /.../" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Niewielu (jeli s tacy w ogle) "prorynkowych" kapitalistw podpisuje si pod wnioskiem, e kapitalizm stwarza trwae bezrobocie i doprawdy potrzebuje go do swego funkcjonowania. W obliczu dowodw empirycznych, mwicych, e pene zatrudnienie jest rzadkoci w kapitalizmie przekonuj, e rzeczywisto nie jest wystarczajco zbliona do ich teorii i musi zosta zmieniona (zazwyczaj przez osabienie siy wiata pracy przy pomocy "reform" opieki socjalnej i zmniejszenia "wadzy zwizkw zawodowych"). Zatem to rzeczywisto jest w bdzie, a nie teoria (jeszcze raz cytujc Proudhona, "Ekonomia polityczna -- to jest wasnociowy despotyzm -- nigdy nie moe si myli: myli musi si proletariat" [Op. Cit.]). Wic jeeli istnieje bezrobocie, to dlatego, e pace realne s za wysokie, nie dlatego, e kapitalici potrzebuj bezrobocia, aby zdyscyplinowa wiat pracy (zobacz dowody, pokazujce, e teoria neoliberalna jest faszywa w sekcji C.9.2). Albo te jeli pace realne spadaj, a bezrobocie ronie, moe to jedynie znaczy, e paca realna nie spada wystarczajco szybko -nigdy nie wystarczy praktycznych dowodw na to, by udowodni fasz logicznych dedukcji wycignitych z przypuszcze! (Odchodzc nieco od tematu, jednym ze zdumiewajcych zjawisk w "nauce" zwanej ekonomi jest to, e dowody empiryczne nie s nigdy wystarczajce do odrzucenia jej tez. Jak kiedy powiedzia lewicowy ekonomista Nicholas Kaldor, "ale w przeciwiestwie do jakiejkolwiek teorii naukowej, w ktrej podstawowe zaoenia s wybierane na podstawie bezporednich obserwacji zjawisk, a ich przebieg formuje tre teorii dotyczcej okrelonego tematu, podstawowe zaoenia teorii ekonomicznej s takiego rodzaju, e albo nie da si ich sprawdzi /.../ albo te obserwacje im wyranie przecz" [Dalsze eseje o ekonomii stosowanej]. Albo, jeeli wemiemy standardowe wyraenie ekonomiczne "na dusz met", moemy wykaza, e jeli czas nie zostanie dokadnie okrelony, to zawsze pozostanie niejasne, ile dowodw musi zosta zebranych, zanim bdzie mona przyj lub odrzuci teori). Oczywicie rzeczywisto czsto omiesza jak ideologi. Na przykad pod koniec lat siedemdziesitych i na pocztku osiemdziesitych prawicowe partie kapitalistyczne przejy wadz w wielu krajach na caym wiecie. Ich rzdy przeprowadziy wiele reform prorynkowych, argumentujc, e dawka si rynkowych obniy bezrobocie, przypieszy rozwj itd. Rzeczywisto udowodnia co innego. Na przykad w Wielkiej Brytanii w czasie, gdy Partia

Pracy pod rzdami Tony Blaira w 1997 roku wracaa do wadzy, bezrobocie (cho spadao) byo wci wysze ni w chwili, gdy ostatni rzd Partii Pracy opuszcza posad w maju 1979 roku. Osiemnacie lat reform rynku pracy nie zmniejszyo bezrobocia. Nie ma adnej przesady w argumentowaniu sowami dwch krytykw neoliberalizmu, e "osignicia gospodarki wiatowej, odkd kapita zosta zliberalizowany, s gorsze, ni wtedy, gdy by cile kontrolowany" i e "jak dotd, faktyczne osignicia [zliberalizowanego kapitalizmu] nie przedstawiaj si zgodnie z propagand" [Larry Elliot i Dan Atkinson, Wiek niepewnoci]. I wreszcie, dziki zwykemu spojrzeniu na histori kapitalizmu podczas jego szczytowego okresu laissez-faire w XIX wieku staje si dla nas oczywiste, e "wolna" konkurencja midzy pracownikami o posady nie prowadzi do penego zatrudnienia. Midzy 1870 a 1913 rokiem bezrobocie wynosio przecitnie 5,7% w 16 lepiej rozwinitych krajach kapitalistycznych. Porwnaj to ze redni z lat 1913-50, wynoszc 7,3%, oraz z lat 1950-70, wynoszc 3,1%. Gdyby laissez-faire naprawd prowadzio do penego zatrudnienia, te cyfry wygldayby na odwrt. Jak omwilimy powyej (w sekcji C.7.1), pene zatrudnienie nie moe by sta cech kapitalizmu z powodu jego autorytarnego charakteru i wymogu produkcji dla zyskw. Podsumowujc, bezrobocie ma wicej wsplnego z wasnoci prywatn ni z pacami naszych kolegw pracownikw. Natomiast warto omwi, dlaczego "wolnorynkowi" kapitalici myl si, twierdzc, e bezrobocie w ich ustroju nie bdzie istniao przez duszy okres czasu. Robic to ukaemy jeszcze ndz ich teorii i proponowanych "rozwiza" problemu bezrobocia i powodowanych przez ten problem ludzkich nieszcz. Uczynimy to w nastpnej sekcji.

C.9.1 Czy obcicie pac ograniczyoby bezrobocie?


Argumentacja "wolnorynkowych" (albo neoklasycznych, czyli neoliberalnych, albo "austriackich") kapitalistw wyglda tak: bezrobocie jest powodowane przez to, e realne pace pracownikw s wysze od poziomu oczyszczajcego rynek. Twierdzi si, e pracownicy s bardziej zainteresowani wypatami pienidzy ni pacami realnymi (czyli iloci dbr, jak mog kupi za wypacane im pienidze). Doprowadza to do stawiania oporu ciciom pac, nawet gdy spadaj ceny, co prowadzioby do wzrostu pac realnych. Mwic inaczej, pracownicy wyznaczaj cen za swoj prac bez urzeczywistnienia tej ceny (warto tezy, e bezrobocie jest powodowane przez wysokie pace jest omawiana w nastpnej sekcji). Z tej analizy wywodzi si argument, e gdyby pracownikom pozwolono prowadzi "woln" konkurencj midzy sob o posady, realne pace zmniejszyyby si. To za ograniczyoby koszty produkcji, a ten spadek wytworzyby ekspansj produkcji, dostarczajc miejsc pracy bezrobotnym. Wic bezrobocie by spado. Wedug tej teorii przyczyn bezrobocia jest interwencja pastwa (tzn. zasiki dla bezrobotnych, programy opieki spoecznej, prawo do organizowania si, prawa dotyczce pac minimalnych itp.) i dziaalno zwizkw zawodowych, gdy kada z nich wymusza podniesienie pac powyej ich poziomu rynkowego, zwikszajc przez to koszty produkcji i "zmuszajc" pracodawcw, by "pozwalali na to, eby ludzie odchodzili". Dlatego wedug neoliberalnej teorii ekonomicznej firmy dostosowuj produkcj tak, aby zrwna kracowy koszt swoich produktw (koszt wyprodukowania jednego dodatkowego przedmiotu) z wyznaczon przez rynek cen danego produktu. Zatem spadek kosztw teoretycznie prowadzi do rozszerzenia produkcji, dostarczajc miejsc pracy "czasowo" bezrobotnym i kierujc gospodark ku stanowi rwnowagi, cechujcemu si penym zatrudnieniem. Tak wic w teorii neoliberalnej mona zmniejszy bezrobocie zmniejszajc pace realne pracownikw obecnie zatrudnionych. Jednake ten argument jest bdny. Chocia obcicie pac

moe mie sens w przypadku jednej firmy, nie wywaroby opisywanego wpywu na ca gospodark (co jest wymagane do ograniczenia bezrobocia w caym kraju). Dzieje si tak dlatego, e we wszystkich wersjach teorii neoliberalnej zakada si, e ceny zale (przynajmniej po czci) od pac. Gdyby wszyscy pracownicy zaakceptowali obcinanie pac, wszystkie ceny by spady i nastpioby bardzo niewielkie zmniejszenie si siy nabywczej pac. Inaczej mwic, spadek wypat pieninych zmniejszyby ceny i pozostawiby pace realne niemal niezmienione, a bezrobocie trwaoby nadal. Na dodatek gdyby ceny pozostay niezmienione albo spady tylko nieznacznie (tj. gdyby bogactwo zostao poddane redystrybucji od pracownikw do ich pracodawcw), to skutkiem takiego obcicia pac realnych nie byoby zwikszenie zatrudnienia, ale jego zmniejszenie poniewa konsumpcja dokonywana przez ludzi zaley od ich dochodw, a jeeli ich dochody spadaj w kategoriach pac realnych, to spadnie rwnie i ich konsumpcja. Jak ju w 1846 roku zauway Proudhon, "jeli wytwrca zarabia mniej, bdzie kupowa mniej /.../ [co] wywoa nadprodukcj i ndz", poniewa "chocia robotnicy troch ci [kapitalist] kosztuj, s twoimi klientami: co zrobisz ze swoimi produktami, gdy bdziesz wytwarza je bez wytchnienia, a oni nie bd ju duej mogli ich konsumowa? Wic maszyny po zgnieceniu robotnikw nie bd szans przeprowadzenia kontrofensywy pracodawcw; bo gdy produkcja wyklucza konsumpcj, wkrtce bdzie musiaa si zatrzyma" [System ekonomicznych sprzecznoci]. Jednake mona przekonywa, e realne dochody nie u kadego by spady: dochody z zyskw wzrosyby. Ale redystrybucja dochodw od pracownikw do kapitalistw - czyli grupy wykazujcej tendencj do wydawania mniejszych czci swoich dochodw na konsumpcj ni czyni to pracownicy - mogaby zmniejszy efektywny popyt i zwikszy bezrobocie. Jak przedstawia to David Schweickart - gdy pace si zmniejszaj, zmniejsza si rwnie sia nabywcza pracownikw; a jeli nie zostanie to zrekompensowane wzrostem czyich innych wydatkw, cakowity popyt si zmniejszy [Against Capitalism, pp. 106-107]. Mwic inaczej, wbrew neoliberalnej ekonomii, rwnowaga rynkowa mogaby zosta ustanowiona na kadym poziomie bezrobocia. Ale wedug "wolnorynkowej" teorii kapitalistycznej taka moliwo rwnowagi rynkowej przy bezrobociu jest wykluczona. Neoliberaowie wykluczaj tez, e obcicie pac realnych po prostu zmniejszyoby popyt na dobra konsumpcyjne bez spowodowania automatycznego wzrostu inwestycji w wystarczajcym stopniu do zrekompensowania tego spadku. Zwolennicy ekonomii neoklasycznej przekonuj, e inwestycje wzrosn, by zrekompensowa zmniejszenie si konsumpcji klas pracujcych. Jednak do wysunicia takiej tezy caa teoria wymaga przyjcia trzech zaoe, a mianowicie: e firmy mog rozszerzy produkcj, e rozszerz produkcj, i, e jeli to zrobi, to bd mie zbyt na zwikszon ilo wyrobw. T teori i jej zaoenia mona zakwestionowa. Pierwsze zaoenie stwierdza, e dla przedsibiorstwa zawsze jest moliwe przyjcie nowych pracownikw. Ale zwikszenie produkcji wymaga wicej ni tylko pracy. Jeeli materiay do produkcji i udogodnienia nie s dostpne, zatrudnienie nie wzronie. Dlatego zaoenie, e prac zawsze mona doda do istniejcych zasobw w celu zwikszenia wytwrczoci jest ewidentnie nierealistyczne. A teraz: -Czy firmy rozszerz produkcj, gdy koszty pracy si zmniejsz? Trudno tego oczekiwa. Zwikszona produkcja zwikszy poda i zostanie strawiona przez dodatkowe zyski wynikajce ze spadku pac. Gdyby bezrobocie rzeczywicie spowodowao zmniejszenie si przecitnej pacy na rynku, przedsibiorstwa mogyby wykorzysta okazj do zastpienia swoich obecnych pracownikw nowymi lub zmuszenia ich do pogodzenia si z obciciem pac. Gdyby si to zdarzyo, to nie wzrosaby ani produkcja, ani zatrudnienie. Lecz mona by byo przekonywa, e te dodatkowe zyski zwikszyyby inwestycje kapitaowe w gospodarce (jest to kluczowe zaoenie neoliberalizmu). Odpowied jest oczywista: moe tak, a moe nie. Gospodarka w stanie kryzysu rwnie dobrze mogaby dawa ostrzeenia finansowe, a wic kapitalici mogliby zablokowa inwestycje, dopki nie zostan przekonani o zabezpieczeniu

wyszej zyskownoci na trwae. To doprowadza nas bezporednio do ostatniego zaoenia, a mianowicie, e wyprodukowane dobra zostan sprzedane. Ale gdy zmniejszaj si pace, zmniejsza si rwnie sia nabywcza, a gdy nie zostanie to zrekompensowane czyimi innymi wydatkami, wtedy cakowity popyt si zmniejszy. Zatem spadek pac moe zaowocowa takim samym albo nawet wikszym bezrobociem, gdy skumulowany popyt spada i przedsibiorstwa nie mog znale rynkw zbytu na swoje dobra. Natomiast biznes nie moe natychmiast zrobi uytku ze zwikszenia funduszy wynikajcego z przesunicia rodkw z pac do zyskw w celach inwestycji (albo z powodu przezornoci finansowej, albo z braku istnienia udogodnie). To doprowadzi do zmniejszenia si skumulowanego popytu, gdy zyski bd gromadzone, ale nie wykorzystywane, powodujc zatem nagromadzenie si niesprzedanych dbr i nowe obniki cen. Znaczy to, e obcicie pac realnych zostanie skasowane przez obcicie cen w celu upynnienia niesprzedanych zapasw, a bezrobocie pozostanie. Zatem saby jest tradycyjny neoliberalny argument, e wzrosn wydatki inwestycyjne, poniewa nisze koszty bd oznaczay wiksze zyski, co doprowadzi do wikszych oszczdnoci, i ostatecznie - do wikszych inwestycji. Nisze koszty bd oznacza wiksze zyski tylko wtedy, gdy wyroby zostan sprzedane, co nie mogoby nastpi, gdyby na popyt zadziaay niekorzystne wpywy. Innymi sowy, wysze mare zyskw nie zaowocuj wikszymi zyskami na skutek spadku konsumpcji spowodowanego ograniczeniem siy nabywczej pracownikw. I, jak przekonywa Micha Kalecki, cicia pac przy zwalczaniu kryzysu mog by nieskuteczne, poniewa podwyki zyskw nie znajduj natychmiastowego zastosowania do zwikszenia inwestycji, a zmniejszona sia nabywcza spowodowana przez obcicie pac powoduje spadek sprzeday, co znaczy, e wysze mare zyskw nie doprowadzaj do wyszych zyskw. Ponadto, jak dawno temu wykaza Keynes, siy i motywacje rzdzce oszczdzaniem s cakowicie odmienne od si i motywacji rzdzcych inwestycjami. Wic midzy tymi dwoma wielkociami niekoniecznie musi wystpowa zbieno. Zatem firmy, ktre ograniczyy wypaty mog nie mc sprzedawa tyle co dotd, a tym bardziej wikszych iloci. W takim przypadku ogranicz produkcj, powikszajc bezrobocie i bardziej jeszcze zmniejszajc popyt. Moe to wywoa bdn spiral prowadzc do depresji, spiral spadajcego popytu i spadajcej produkcji (skutki polityczne takiego procesu byyby niebezpieczne dla dalszego trwania kapitalizmu). Taka bdna spirala zostaa opisana przez Kropotkina (niemal 40 lat wczeniej, ni Keynes wysun ten sam wniosek w swojej Oglnej teorii zatrudnienia, finansw i odsetek): "Zyski to podstawa kapitalistycznego przemysu, niskie zyski tumacz wszystkie dalsze konsekwencje. "Niskie zyski skaniaj pracodawcw do zmniejszania pac, lub iloci pracownikw, albo iloci dni roboczych w tygodniu /.../ Niskie zyski w ostatecznoci oznaczaj zmniejszenie pac, a niskie pace oznaczaj zmniejszon konsumpcj ze strony robotnika. Niskie zyski oznaczaj te nieco zmniejszon konsumpcj pracodawcy; a obydwie rzeczy razem oznaczaj nisze zyski i zmniejszon konsumpcj owej ogromnej klasy porednikw, ktra urosa w krajach uprzemysowionych, a to znowu oznacza dalsze zmniejszenie si zyskw pracodawcw" [Pola, fabryki i warsztaty jutra]. Dlatego obcicie pac pogbi kady kryzys, czynic go ciszym i duszym ni byby w innym przypadku. Zamiast by rozwizaniem problemu bezrobocia, obcicie pac tylko pogorszy sytuacj (do kwestii, czy to naprawd przede wszystkim zbyt wysokie pace powoduj bezrobocie - jak utrzymuje neoliberalna ekonomia - odniesiemy si poniej). Wiedzc, e - jak przekonywalimy w sekcji C.7.1 - inflacja jest powodowana przez niedostateczne zyski dla kapitalistw (prbuj oni utrzymywa swoje mare zyskw przy pomocy podwyek cen), ten efekt spirali przy obcinaniu pac pomaga wyjani to, co ekonomici okrelaj jako "stagflacja" -- wzrost bezrobocia poczony ze wzrostem inflacji (co miao miejsce w latach siedemdziesitych). Gdy pracownicy staj si bezrobotnymi, skumulowany popyt spada,

obcinajc mare zyskw jeszcze bardziej, a w odpowiedzi kapitalici podnosz ceny usiujc wynagrodzi swoje straty. Dopiero bardzo gboka recesja moe przerwa ten cykl (wraz z bojowoci wiata pracy i naciskiem wicej ni garstki pracownikw i ich rodzin). Innymi sowy, ludzie pracy pac za sprzecznoci kapitalizmu. Wszystko to znaczy, e podczas kryzysu ludzie pracy maj dwie moliwoci do wyboru -zaakceptowa gbsz depresj, aby cykl boomw i zapaci zacz si jeszcze raz, albo wyzby si kapitalizmu wraz z wewntrznie sprzecznym charakterem kapitalistycznej produkcji, ktry przede wszystkim tworzy cykle koniunkturalne (nie wymieniajc ju innych plag, takich jak hierarchia i nierwnoci). Efekt "Pigou" (albo "rzeczywistej rwnowagi") to jeszcze jeden neoliberalny argument majcy za zadanie udowodni, e (w ostatecznoci) kapitalizm przejdzie od kryzysu do boomu. Teoria ta przekonuje, e gdy bezrobocie bdzie wystarczajco wysokie, doprowadzi to do spadku poziomu cen, co spowodowaoby wzrost realnej wartoci poday pienidza, a wic wzrostu realnej wartoci oszczdnoci. Ludzie posiadajcy majtek w takiej formie stan si bogatsi, a ten wzrost bogactwa umoliwi im nabywanie wikszych iloci dbr, a wic inwestycje zaczn si od nowa. W ten sposb naturaln drog kryzys przechodzi w boom. Jednake taka argumentacja jest bdna w wielu miejscach. W odpowiedzi Micha Kalecki przekonywa, e po pierwsze Pigou "zaoy, e system bankowy utrzymaby stay zasb oszczdnoci pieninych w obliczu zmniejszajcych si dochodw, chocia nie byoby adnego szczeglnego powodu, dla ktrego powinien on tak postpi". Jeeli zmienia si zasb pienidzy, to ich warto te ulegnie zmianie. Po drugie, e "zdobycze wacicieli oszczdnoci podczas spadku cen s dokadnie rekompensowane przez straty dostarczycieli waluty. Zatem gdy rzeczywista warto depozytu na koncie bankowym ronie oszczdzajcemu, to ciar finansowy, jaki ten depozyt przedstawia sob dla banku, rwnie wzrasta". I, po trzecie, "e spadek cen i pac oznaczaby, i realna warto zalegych dugw zwikszyaby si, a dla dunikw okazayby si one coraz trudniejsze do spacania, gdy ich realne dochody nie nadayby za wzrostem realnej wartoci dugu. Rzeczywicie, kiedy spadek cen i pac zostanie wywoany przez niski poziom popytu, skumulowany realny dochd bdzie niski. Nastpi bankructwa, nie bdzie mona spaci dugw i prawdopodobnie nastpi kryzys zaufania". Mwic prociej, dunicy mog odj sobie wicej pienidzy na wydatki ni dodaliby sobie wierzyciele, a wic depresja trwaaby dalej, gdy popyt by nie wzrs [Malcolm C. Sawyer, Ekonomia Michaa Kaleckiego]. Zatem, jak susznie zauwaaj Schweickart, Kalecki i inni, takie rozwaania podcinaj neoliberaln argumentacj, e zwizki zawodowe i interwencja pastwa s odpowiedzialne za bezrobocie (albo e depresje w atwy czy naturalny sposb si skocz dziki dziaaniu rynku). Przeciwnie, dopki zwizki zawodowe i rozmaite wiadczenia socjalne zapobiegaj spadkowi popytu podczas kryzysu do jeszcze niszego poziomu ni istniejcy, stanowi one hamulec dla bdnej spirali. Nie tylko nie s one odpowiedzialne za bezrobocie, ale tak naprawd jeszcze agodz jego skutki. Powinno by to oczywiste, gdy pace (tak jak i korzyci finansowe) mog stanowi koszty dla niektrych firm, ale stanowi dochd dla jeszcze wikszej ich iloci.

C.9.2 Czy bezrobocie jest spowodowane przez zbyt wysokie pace?


Jak zauwaylimy w poprzedniej sekcji, wikszo kapitalistycznych teorii ekonomicznych przekonuje, e bezrobocie jest powodowane przez zbyt wysokie pace. Kady student ekonomii powie, e wysokie pace bd ograniczay zapotrzebowanie na prac, innymi sowy bezrobocie jest powodowane przez zbyt wysokie pace -- prosty przypadek dziaania "prawa poday i popytu". Na podstawie tej teorii oczekiwalibymy, e miejsca o wysokich zarobkach bd take

miejscami o wysokim poziomie bezrobocia. Na nieszczcie dla tej teorii, nie wydaje si jednak, aby tak si dziao. Dowody empiryczne nie potwierdzaj neoliberalnej tezy, e bezrobocie jest powodowane przez zbyt wysokie pace realne. Zjawisko wzrostu pac realnych podczas okresu rozwoju w cyklu koniunkturalnym (kiedy to bezrobocie spada) i ich spadku podczas recesji (gdy bezrobocie wzrasta) sprawia, e neoliberalna interpretacja, mwica, i pace realne rzdz bezrobociem, staje si trudna do utrzymania (pace realne s "pro-cykliczne", uywajc ekonomicznej terminologii). Will Hutton, mieszkajcy w Wielkiej Brytanii neo-keynesowski ekonomista, streszcza badania sugerujce, e wysokie pace nie powoduj bezrobocia (jak twierdz ekonomici neoliberalni): "brytyjscy ekonomici, David Blanchflower i Andrew Oswald [badali] /.../ dane z dwunastu krajw na temat rzeczywistego stosunku pac do bezrobocia - i to, co odkryli, jest jeszcze jednym wielkim wyzwaniem dla wolnorynkowego opisu rynku pracy /.../ [Odkryli oni] dokadnie odwrotn zaleno [ni przewidywana w teorii neoliberalnej]. Im wysze pace, tym nisze lokalne bezrobocie - a im nisze pace, tym wysze lokalne bezrobocie. Jak powiadaj, nie jest to wniosek, ktry mona dostosowa do wolnorynkowych podrcznikowych teorii o tym, jak powinien dziaa konkurencyjny rynek pracy" [The State We're In, p. 102]. Blanchflower i Oswald ze swoich bada wyprowadzaj wnioski, e pracobiorcy "ktrzy s zatrudnieni na obszarach o wysokim bezrobociu zarabiaj mniej, przy identycznych wartociach innych czynnikw, ni ci, w ktrych otoczeniu znajduje si niskie bezrobocie" [Krzywa pac]. Taka zaleno, dokadnie odwrotna do przewidywanej przez neoliberaln ekonomi, zostaa odkryta w wielu rozmaitych krajach i przedziaach czasowych, w postaci podobnej krzywej w rnych krajach. Zatem dowiadczenie wskazuje, e wysokiemu bezrobociu towarzysz niskie zarobki - nie wysokie - i na odwrt. Spogldajc na wszy zakres danych na przykadzie USA, pytamy si: -Skoro pace minimalne i zwizki zawodowe powoduj bezrobocie, to dlaczego poudniowo-wschodnie stany (z niszymi pacami minimalnymi i sabszymi zwizkami) miay wysz stop bezrobocia ni stany pnocno-zachodnie w latach szedziesitych i siedemdziesitych? Albo te dlaczego w czasach, gdy (wzgldna) paca minimalna zmalaa pod rzdami Reagana i Busha, towarzyszyo jej chroniczne bezrobocie? [Allan Engler, Apostoowie chciwoci]. Albo te zobaczmy raport Low Pay Network pod tytuem "Priced Into Poverty", ktry ujawni, e brytyjskie Rady Pac (ustalajce pace minimalne dla rnych gazi przemysu) w cigu osiemnastu miesicy przed ich zniesieniem zanotoway wzrost iloci miejsc pracy o odpowiednik 18 200 penych etatw. Dla porwnania, w cigu 18 nastpnych miesicy nastpia czysta strata miejsc pracy w iloci bdcej odpowiednikiem 39 300 penych etatw. Zwaywszy, e prawie poowa miejsc pracy w dawnych sektorach Rad Pac bya opacana poniej stawki, ktra byaby wypacana, gdyby zostaa wyceniona przez Rady Pac, a prawie 15% poniej stawki w chwili zniesienia Rad Pac, powinny (wedug neoliberalnej argumentacji) nastpi przyrosty zatrudnienia w tych sektorach, gdzie spady pace. Zdarzyo si na odwrt. Te badania ukazuj wyranie, e obniki pac, towarzyszce zniesieniu Rad Pac nie stworzyy wikszego zatrudnienia. Tak naprawd wzrost zatrudnienia wykazywa wiksz zdolno do utrzymywania si przed zniesieniem Rad ni pniej. Wic chocia zniesienie Rad Pac nie zaowocowao wikszym zatrudnieniem, to zmniejszenie stawek pac spowodowane przez zniesienie Rad doprowadzio do tego, e wicej rodzin musiao znosi godowe zarobki. (Nie oznacza to, e anarchici popieraj narzucanie pac minimalnych moc prawa. Wikszo anarchistw nie popiera tego, poniewa odbiera to zwizkom i innym organizacjom klas pracujcych odpowiedzialno za pace i przekazuje j w rce pastwa. Wymieniamy te przykady, aby uwypukli, e neoliberalna argumentacja jest obarczona wieloma bdami). Chocia te dowody mog okaza si szokiem dla neoklasycznej ekonomii, to zgadzaj si doskonale z analizami anarchistw i innych socjalistw. Wedug anarchistw bezrobocie jest

rodkiem dyscyplinowania wiata pracy i utrzymywania odpowiedniej stopy zysku (tzn. bezrobocie jest kluczowym rodkiem zapewniajcym, e pracownicy bd wyzyskiwani). Kiedy przybliamy si do penego zatrudnienia, sia wiata pracy wzrasta, ograniczajc przez to stop wyzysku, a wic zwikszajc udzia wiata pracy w wytwarzanej przez siebie wartoci (czyli podnoszc pace). Zatem z anarchistycznego punktu widzenia fakt, e pace s wysze na obszarach o mniejszym bezrobociu nie jest niespodziank, podobnie jak zjawisko procyklicznych pac realnych. Ostatecznie, jak odnotowalimy w sekcji C.3, proporcja midzy pacami a zyskami jest w duym stopniu wytworem siy przetargowej, a wic oczekiwalibymy wzrostu pac realnych podczas wznoszcej si czci cyklu koniunkturalnego, spadku podczas kryzysu i wysokiej wartoci na obszarach o niskim bezrobociu. I, co jest jeszcze o wiele waniejsze, te dowody sugeruj, e neoliberalna teza mwica, i bezrobocie jest powodowane przez zwizki, "zbyt wysokie" stawki pac itp., jest faszywa. W istocie, powstrzymujc kapitalistw przed przywaszczaniem wikszej czci dochodw tworzonych przez pracownikw, wysokie pace utrzymuj skumulowany popyt i przyczyniaj si do wikszego zatrudnienia (cho oczywicie wysokie zatrudnienie nie moe utrzymywa si w nieskoczono w ustroju patnego niewolnictwa wskutek wywoywanego przez nie wzrostu siy pracownikw). Bezrobocie jest raczej kluczowym aspektem ustroju kapitalistycznego i nie mona go si pozby w jego ramach, za neoliberalne stanowisko "winice pracownikw" opiera si na niezrozumieniu istoty i dynamiki tego systemu. Wic by moe wysokie pace realne dla pracownikw zwikszaj skumulowany popyt i zmniejszaj bezrobocie poniej poziomu, na jakim znajdowaoby si ono, gdyby stawki pac zostay obcite. Rzeczywicie, to przypuszczenie wydaje si by potwierdzane przez badania nad "krzyw pac" w licznych krajach. Oznacza to, e "wolnorynkowy" kapitalizm, cechujcy si w peni konkurencyjnym rynkiem pracy, brakiem oson socjalnych, zasikw dla bezrobotnych, wyszymi nierwnociami i siln wadz biznesu, umoliwiajc niszczenie zwizkw i amanie strajkw, przeywaby cige wzrosty i spadki skumulowanego popytu wedug przebiegu cyklu koniunkturalnego, a w lad za skumulowanym popytem postpowaoby bezrobocie. Do tego jeszcze bezrobocie byoby wysze przez wikszo cyklu koniunkturalnego (a zwaszcza w chwili najwikszego kryzysu) ni w warunkach kapitalizmu z osonami socjalnymi, bojowymi zwizkami zawodowymi i legalnymi prawami do organizowania si, poniewa pace realne nie mogyby utrzymywa si na poziomie, ktry byby w stanie wesprze skumulowany popyt. Bezrobotni nie mogliby te wykorzystywa swoich zasikw do stymulowania produkcji dbr konsumpcyjnych. Mwic inaczej, w peni konkurencyjny rynek pracy zwikszyby niestabilno na rynku, gdy osony socjalne i dziaalno zwizkowa utrzymuj wysz warto skumulowanych dochodw ludzi pracy, ktrzy wydaj wikszo swoich dochodw, stabilizujc przez to skumulowany popyt -- jest to rozumowanie, ktre zostao potwierdzone w latach osiemdziesitych ("korelacja midzy zmierzonymi nierwnociami a stabilnoci ekonomiczn /.../ bya saba, ale jeli ona cokolwiek moe sugerowa, to tylko to, e bardziej egalitarne kraje wykazyway stabilniejszy model rozwoju po 1979 roku" [Dan Corry i Andrew Glyn, "Makroekonomika rwnoci, stabilnoci i wzrostu", w: Pacc za nierwnoci, pod redakcj Andrew Glyna i Davida Milibanda]).

C.9.3 Czy "elastyczne" rynki pracy s waciw odpowiedzi na bezrobocie?


Zwyczajowym argumentem neoliberaw jest to, e aby rozwiza problem bezrobocia, rynki pracy musz si sta bardziej "elastyczne". Stanie si tak dziki osabieniu zwizkw zawodowych, ograniczeniu (albo zniesieniu) pastwa opiekuczego itp. Jednake powinnimy

zaznaczy, e obecne argumenty na rzecz wikszej "elastycznoci" na rynku pracy wydaj si nieco oszukacze. Przekonuje si, e przez zwikszenie elastycznoci, uczynienie rynku pracy bardziej "doskonaym" tak zwana "naturalna" stopa bezrobocia spadnie (mwi si, e jest to stopa, przy ktrej zaczyna si rozpdza inflacja), a wic bezrobocie bdzie mogo spada bez wywoywania przypieszenia tempa inflacji. Oczywicie nie wspomina si tego, e prawdziwym rdem inflacji jest denie kapitalistw do utrzymywania wysokiego poziomu swoich zyskw (ostatecznie zyski, w przeciwiestwie do pac, maj by maksymalizowane w celu uzyskania wikszej pomylnoci dla wszystkich). Nie wspomina si take, e historia elastycznoci rynku pracy jest cokolwiek sprzeczna z teori: "okazuje si, e dopiero stosunkowo niedawno utrzymywanie wikszej elastycznoci amerykaskich rynkw pracy wyranie doprowadzio do lepszych wynikw pod wzgldem niszego bezrobocia, pomimo faktu, e owa elastyczno nie jest nowym zjawiskiem. Na przykad porwnujc Stany Zjednoczone z Wielk Brytani dowiadujemy si, e w latach szedziesitych bezrobocie w USA wynosio rednio 4,8%, za w Wielkiej Brytanii 1,9%; w latach siedemdziesitych stopa bezrobocia Stanw Zjednoczonych wzrosa do 6,1%, a Wielkiej Brytanii do 4,3%, i dopiero w latach osiemdziesitych kolejno ta zostaa odwrcona - w Stanach bezrobocie wynosio rednio 7,2%, za w Wielkiej Brytanii okoo 10% /.../ Zauwamy, e to odwrcenie si kolejnoci w latach osiemdziesitych nastpio pomimo wszystkich najlepszych wysikw pani Thatcher na rzecz stworzenia elastycznoci rynku pracy /.../ Jeeli elastyczno rynku pracy jest wana przy objanianiu poziomu bezrobocia /.../ to dlaczego poziom ten pozostaje tak niezmiennie wysoki w Anglii, kraju, gdzie zostay przedsiwzite aktywne rodki w celu stworzenia elastycznoci?" [Keith Cowling i Roger Sugden, Poza kapitalizmem]. Jeeli spojrzymy na uamek siy roboczej w Ameryce bez zatrudnienia, odkrywamy, e w 1969 roku wynosi on 3,4% (7,3% wczajc zatrudnionych w niepenym wymiarze) i wzrs do 6,1% w 1987 (16,8% z zatrudnionymi w niepenym wymiarze). Wykorzystujc nowsze dane, odkrywamy, e stopa bezrobocia wynosia przecitnie 6,2% w latach 1990-97 w porwnaniu z 5,0% w okresie 1950-1965. Mwic inaczej, "elastyczno" rynku pracy nie zmniejszya poziomu bezrobocia, faktycznie "elastycznym" rynkom pracy towarzyszy wyszy poziom bezrobocia. Oczywicie porwnujemy tutaj rne okresy. Wiele si zmienio od lat szedziesitych do dziewidziesitych, a wic porwnywanie tych okresw nie moe stanowi penej odpowiedzi. Wzrost elastycznoci i jednoczesne zwikszenie si bezrobocia mimo wszystko mog nie mie ze sob zwizku. Natomiast spogldajc na rne kraje w tym samym okresie moemy zobaczy, czy "elastyczno" naprawd ogranicza bezrobocie. Jak zauwaa pewien brytyjski ekonomista, sprawa moe przedstawia si zupenie inaczej: "Jawne bezrobocie jest oczywicie nisze w Stanach Zjednoczonych. Ale gdy pozwolimy sobie na uwzgldnienie wszystkich form braku zatrudnienia [takich jak zatrudnienie niepene, bezrobotni pracownicy, ktrzy jako tacy nie s oficjalnie zarejestrowani itp.], to rnica midzy Europ a Stanami Zjednoczonymi jest niewielka: midzy 1988 a 1994 r. 11 procent mczyzn w wieku od 25 do 55 lat nie pracowao we Francji, w porwnaniu z 13 procentami w Wielkiej Brytanii, 14 procentami w Stanach Zjednoczonych i 15 procentami w Niemczech" [Richard Layard, cytowany przez Johna Graya w Faszywym brzasku]. Do tego jeszcze wszystkie oszacowania amerykaskiego bezrobocia musz bra pod uwag odsetek winiw w Ameryce. Ponad milion ludzi szukaoby pracy, gdyby amerykaskie prawo karne przypominao prawo karne stosowane przez jakikolwiek inny kraj zachodni [John Gray, Op. Cit.]. Rozpatrujc okres od 1983 do 1995 roku, odkrywamy, e okoo 30 procent ludnoci

europejskich krajw OECD yo w pastwach o redniej stopie bezrobocia niszej ni w Stanach Zjednoczonych, a okoo 70 procent w pastwach o niszym bezrobociu ni w Kanadzie (w ktrej proporcjonalne pace s tylko troch mniej elastyczne ni w Stanach Zjednoczonych). Co wicej, kraje europejskie o najniszej stopie bezrobocia nie syny ze swej elastycznoci pac (Austria 3,7%, Norwegia 4,1%, Portugalia 6,4%, Szwecja 3,9% i Szwajcaria 1,7%). Anglia, ktra prawdopodobnie posiadaa najbardziej elastyczny rynek pracy, miaa redni stop bezrobocia wysz ni poowa Europy. Za na stop bezrobocia w Niemczech silnie wpyny obszary byego NRD. Patrzc jedynie na landy dawnych Niemiec Zachodnich, dowiadujemy si, e bezrobocie midzy 1983 a 1995 wynosio 6,3% - a dla porwnania 6,6% w Stanach Zjednoczonych (i 9,8% w Wielkiej Brytanii). Wic moe "elastyczno" nie jest wcale rozwizaniem problemu bezrobocia, jak niektrzy twierdz (mimo wszystko, brak pastwa opiekuczego w XIX wieku nie powstrzyma wystpowania bezrobocia ani te dugotrwaych depresji). Doprawdy, mona postawi tez, e wysze jawne bezrobocie w Europie ma o wiele mniej wsplnego ze "sztywnymi" strukturami i "rozpieszczonymi" obywatelami ni z podatkow i monetarn bezwzgldnoci wymagan przez proces zjednoczenia kontynentu, wyraon traktatem z Maastricht. A poniewa ten traktat ma poparcie wikszej czci europejskiej klasy rzdzcej, to takie wyjanienia usuwa si z dyskusji politycznych. Ponadto gdy spogldamy na uzasadnienia kryjce si za "elastycznoci", odkrywamy dziwny fakt. Chocia rynek pracy ma by bardziej "uelastyczniony" i w zgodzie z ideaem "doskonaej konkurencji", to ze strony kapitalistw brak jakiejkolwiek prby dostosowania go do tego modelu. Nie zapominajmy, e doskonaa konkurencja (teoretyczny warunek, wedug ktrego wszystkie zasoby, z prac wcznie, bd skutecznie wykorzystywane) oznacza, i musi istnie dua liczba sprzedawcw i nabywcw. Dzieje si tak w przypadku sprzedawcw na "elastycznym" rynku pracy, ale nie dzieje si w przypadku nabywcw (tutaj, jak wskazalimy w sekcji C.4, panuje oligopol). Wikszo z tych, ktrzy preferuj "elastyczno" rynku pracy jest zarazem najbardziej przeciwko rozpdzeniu wielkiego biznesu i rynkw oligopolistycznych czy te powstrzymaniu fuzji midzy dominujcymi przedsibiorstwami na tych samych i rnych rynkach. Model wymaga, by obydwie strony byy "elastyczne", dlaczego wic si oczekuje, e "uelastycznienie" jednej strony bdzie miao pozytywny wpyw na cao? Nie ma adnego logicznego powodu, aby oczekiwa, e tak si stanie. W istocie, wraz z wynikajcym z tego przesuniciem wadzy na rynku pracy sprawy mog ulec pogorszeniu, gdy dochody s przenoszone od wiata pracy do kapitau. To troch tak, jakby oczekiwa, e nastpi pokj midzy dwiema wojujcymi stronami rozbrajajc jedn z nich i przekonujc, e pokojowe nastawienie ulego dwukrotnemu wzrostowi, poniewa liczba karabinw zmalaa o poow! Oczywicie jedynym "pokojem", jaki wynikby z tego, byby spokj cmentarza podbitego narodu -- podlego moe uchodzi za pokj, jeeli nie patrzy si do dokadnie. W ostatecznoci nawoywania do "elastycznoci" rynkw pracy ukazuj truizm, e w kapitalizmie wiat pracy istnieje, aeby odpowiada wymaganiom kapitau (czyli yjca praca istnieje w celu dogadzania potrzebom martwej pracy, co jest naprawd obkanym sposobem organizowania spoeczestwa). Nic z tego wszystkiego nie jest niespodziank dla anarchistw, gdy uwaamy, e "elastyczno" oznacza tylko osabienie siy przetargowej wiata pracy w celu zwikszenia wadzy i zyskw dla bogatych (std te wyraenie "fleksploatacja"!). Zwikszonej elastycznoci towarzyszy wysze, nie nisze bezrobocie. I to znw nie jest niespodziank, gdy "elastyczny" rynek pracy to przede wszystkim taki, na ktrym pracownicy s zadowoleni, e maj w ogle jakkolwiek prac oraz stawiaj czoa zwikszonej niepewnoci co do swojej pracy (tak naprawd "niepewno" byaby uczciwszym sowem uywanym do opisywania ideau konkurencyjnego rynku pracy ni "elastyczno", ale przy takiej uczciwoci wylazoby szydo z worka). W takich warunkach sia pracownikw zostaje zmniejszona, co oznacza, e kapita dostaje wiksz cz dochodu narodowego ni wiat pracy, a pracownicy s mniej skonni do obstawania przy swoich prawach.

To za si przyczynia do spadku skumulowanego popytu, zwikszajc w ten sposb bezrobocie. Na dodatek powinnimy jeszcze odnotowa, e "elastyczno" bdzie miaa niewielki wpyw na bezrobocie (chocia nie na zyski), gdy osabienie pozycji przetargowej wiata pracy moe zaowocowa raczej wikszym ni mniejszym bezrobociem. A to dlatego, e firmy mog zwalnia "zbytecznych" pracownikw do woli, zwiksza liczb godzin pracy tym, ktrzy pozostaj (paradoks przepracowania i bezrobocia to dokadny obraz tego, jak funkcjonuje kapitalizm), a stagnacja lub spadek pac ogranicza skumulowany popyt. Zatem paradoks wyszego bezrobocia powodowanego przez zwikszon "elastyczno" jest paradoksem tylko w ramach ekonomii neoklasycznej. Z anarchistycznego punktu widzenia jest to akurat sposb dziaania systemu. I musimy jeszcze doda, e ilekro rzdy prboway uczyni rynek pracy "w peni konkurencyjnym", zawsze byo to albo rezultatem dyktatury (np. Chile za Pinocheta), albo wystpowao rwnoczenie ze wzrostem centralizacji wadzy pastwowej i zwikszaniem uprawnie policji i pracodawcw (np. Anglia pod rzdami Thatcher, USA za Reagana). Latynoamerykascy prezydenci prbujcy wprowadza neoliberalizm w swoich krajach musieli pj t drog i "pastwi si nad demokratycznymi instytucjami, wykorzystujc tradycyjn latynoamerykask technik rzdzenia przy pomocy dekretw w celu obejcia parlamentarnej opozycji /.../ Prawa obywatelskie rwnie zostay zgniecione. W Boliwii rzd usiowa rozproszy zwizkow opozycj /.../ ogaszajc stan wyjtkowy i zamykajc w wizieniach 143 przywdcw strajkowych /.../ W Kolumbii rzd wykorzysta antyterrorystyczne ustawodawstwo w 1993 r., aby sdzi 15 przywdcw zwizkowych przeciwnych prywatyzacji pastwowej spki telekomunikacyjnej. Podajc najskrajniejszy przykad - prezydent Peru, Alberto Fujimori poradzi sobie z kopotliwym Kongresem po prostu rozwizujc go /.../ i przejmujc nadzwyczajne uprawnienia" [Duncan Green, Cicha rewolucja]. Nie ma w tym nic dziwnego. Ludzie, kiedy si ich zostawi samym sobie, stworz spoecznoci, bd si razem organizowa, aby wsplnie dy do swego szczcia, ochrania swoje spoecznoci i rodowisko. Mwic inaczej, uformuj stowarzyszenia i zwizki, aby wpywa na decyzje, ktre ich dotycz. W celu stworzenia "w peni konkurencyjnego" rynku pracy jednostki musz ulec atomizacji, a zwizki, spoecznoci i stowarzyszenia zosta osabione, jeli nie cakiem zniszczone w celu penej prywatyzacji ycia. Wadza pastwowa musi zosta wykorzystana do ubezwasnowolnienia szerokich rzesz ludnoci, ograniczenia ich wolnoci, kontrolowania ich organizacji i protestw spoecznych, a przez to zapewnienia, eby wolny rynek mg funkcjonowa bez przeciwstawiania si powodowanemu przeze ludzkiemu cierpieniu, nieszczciom i blowi. Uywajc zowrogiego okrelenia Rousseau, ludzie "musz zosta zmuszeni do bycia wolnymi". A na nieszczcie dla neoliberalizmu kraje, ktre prboway zreformowa swj rynek pracy wci cierpi na wysokie bezrobocie, a do tego jeszcze zwikszone nierwnoci spoeczne i ubstwo, i nadal podlegaj boomom i kryzysom cyklu koniunkturalnego. W ostatecznoci - jedynym rzeczywistym rozwizaniem problemu bezrobocia jest skoczenie z prac najemn i wyzwolenie ludzkoci od roszcze kapitau.

C.9.4 Czy bezrobocie jest dobrowolne?


Pokaemy tutaj jeszcze jeden skadnik neoliberalnej argumentacji "winicej pracownikw", w obrbie ktrej nawietlone powyej diatryby przeciwko zwizkom zawodowym i prawom pracowniczym stanowi tylko czstk. Skadnikiem tym jest przekonywanie, e bezrobocie nie ma miejsca wbrew czyjej woli, lecz jest wolnym wyborem pracownikw. Jak to uj lewicowy ekonomista Nicholas Kaldor, dla "wolnorynkowych" ekonomistw bezrobocie wbrew woli "nie moe istnie, poniewa jest wykluczone z zaoenia" [Dalsze eseje o ekonomii stosowanej].

Neoliberalni ekonomici twierdz, i bezrobotni kalkuluj, e lepiej spdza czas szukajc zatrudnienia z lepszymi zarobkami (lub yjc na zasikach) ni pracujc, a wic pragn pozostawa bez pracy. To, e ten argument jest brany na serio mwi bardzo wiele o stanie nowoczesnej kapitalistycznej teorii ekonomicznej, ale powinnimy go omwi, gdy jest popularny w wielu prawicowych krgach. Po pierwsze, gdy ronie bezrobocie, to dzieje si tak na skutek narastania zwolnie grupowych, a nie dobrowolnego wypowiadania umw o prac. Kiedy przedsibiorstwo zwalnia pewn liczb swoich pracownikw, to trudno jest mwi, e wyrzuceni z pracy wykalkulowali sobie, e lepiej spdz czas szukajc nowej pracy. Nie maj adnego wyboru. Po drugie, bezrobotni na og akceptuj pierwsz otrzyman ofert pracy. aden z tych faktw nie pasuje do hipotezy, e w wikszoci przypadkw bezrobocie jest "dobrowolne". Oczywicie w mediach s reklamowane bardzo liczne posady. Czy to nie dowodzi, e kapitalizm zawsze dostarcza pracy tym, ktrzy jej chc? Trudno to przyj, gdy liczba reklamowanych miejsc pracy musiaaby mie jakie odniesienie do liczby bezrobotnych. Jeeli sto posad jest reklamowanych na obszarach, gdzie jest podawana liczba tysica bezrobotnych, to trudno jest twierdzi, e kapitalizm dy do penego zatrudnienia. Do tego jeszcze warto zauway, e prawicowa teza, i wysze zasiki dla bezrobotnych i zdrowe pastwo opiekucze sprzyjaj bezrobociu nie znajduje adnego oparcia w faktach. Jak zauwaa pewien umiarkowany czonek brytyjskiej Partii Konserwatywnej, "OECD przestudiowao siedemnacie krajw uprzemysowionych i nie znalazo adnego zwizku midzy stop bezrobocia w danym kraju a poziomem jego wiadcze w ramach opieki socjalnej" [Taczc z dogmatami]. Ponadto sporzdzona dla wielu rnych krajw przez ekonomistw Davida Blanchflowera i Andrew Oswalda "krzywa pac" jest w przyblieniu taka sama w przypadku kadego z pitnastu badanych pastw. Sugeruje to rwnie, e bezrobocie na rynku pracy jest niezalene od warunkw bezpieczestwa socjalnego, gdy "krzyw pac" mona uzna za miar elastycznoci pac. Obydwa te fakty wskazuj, e bezrobocie nie jest dobrowolne z natury, a obcicie wydatkw socjalnych nie wpynie na jego poziom. Jeszcze innym czynnikiem majcym znaczenie dla rozwaania charakteru bezrobocia s skutki prawie dwudziestu lat "reform" pastwa opiekuczego, wprowadzanych zarwno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii. W latach szedziesitych pastwo opiekucze byo hojniejsze ni w latach dziewidziesitych i bezrobocie byo nisze. Gdyby bezrobocie byo "dobrowolne" i powodowane przez zbyt wysoki stopie bezpieczestwa socjalnego, spodziewalibymy si zmniejszenia bezrobocia, gdy wydatki socjalne zostay obcite (ostatecznie wanie to byo najwaniejszym uzasadnieniem ich obcicia). Faktycznie zdarzyo si co odwrotnego - bezrobocie wzroso, gdy pastwo opiekucze zostao ograniczone. Nisze zasiki nie doprowadziy do niszego bezrobocia, naprawd stao si na odwrt. W obliczu tych faktw niektrzy mog wnioskowa, e skoro bezrobocie jest niezalene od wiadcze i oson socjalnych, to mona ograniczy pastwo opiekucze. Ale tak nie jest, gdy zasig pastwa opiekuczego istotnie wpywa na stop ubstwa i na to, jak dugo ludzie pozostaj w tym stanie. W USA stopa ubstwa wynosia 11,7% w 1979 roku i wzrosa do 13% w 1988, i dalej urosa do 15,1% w 1993 r. Ubocznym skutkiem ograniczenia pastwa opiekuczego byo przyczynienie si do zwikszenia ubstwa. Cytujc eks-thatcheryst Johna Graya, w Wielkiej Brytanii w tym samym okresie podobnie "mia miejsce rozrost najniszych warstw spoeczestwa. Odsetek brytyjskich gospodarstw domowych (nie liczc emerytw i rencistw) w caoci niepracujcych - to znaczy takich, w ktrych aden z czonkw rodziny nie jest aktywny w gospodarce produkcyjnej - wzrs z 6,5% w 1975 roku do 16,4% w 1985 i 19,1% w 1994 r. /.../ Midzy 1992 a 1997 rokiem nastpi pitnastoprocentowy wzrost bezrobocia wrd samotnych rodzicw /.../ Ten dramatyczny rozrost warstw zdeklasowanych nastpi w bezporedniej konsekwencji neoliberalnych reform oson socjalnych, zwaszcza w dziedzinie mieszkalnictwa" [Faszywy brzask]. Jest to cakowite przeciwiestwo tego, co zapowiaday prawicowe teorie i retoryka. Jak susznie przekonuje John Gray, "przesaniem amerykaskiej [i

kadej innej] Nowej Prawicy zawsze byo to, e ubstwo i elementy zdeklasowane s wytworem rozleniwiajcego wpywu oson socjalnych, a nie wolnego rynku". Nastpnie zauwaa, e owe tezy "nigdy si nie zgadzay z dowiadczeniami krajw kontynentalnej Europy, gdzie zasig wiadcze socjalnych jest o wiele rozleglejszy ni w Stanach Zjednoczonych i od dawna wspistnieje z brakiem czegokolwiek przypominajcego warstwy zdeklasowane w stylu amerykaskim. Podobne twierdzenia nie maj te dosownie niczego wsplnego z adnymi dowiadczeniami innych krajw anglosaskich" [Op. Cit.]. Potem zauwaa, e: "W Nowej Zelandii teorie amerykaskiej Nowej Prawicy doprowadziy do rzadkiego i ciekawego wyczynu - obalenia swoich wasnych zaoe na skutek ich praktycznego zastosowania. Wbrew tezom Nowej Prawicy zniesienie prawie wszystkich powszechnych wiadcze socjalnych i rozwarstwienie dochodw w celu uderzenia w pastwo opiekucze wybirczo wytworzyy neoliberaln otcha biedy" [Ibid.]. Tak wic chocia poziom zasikw dla bezrobotnych i pastwa opiekuczego moe mie niewielki wpyw na poziom bezrobocia (czego naley oczekiwa, jeeli charakter bezrobocia w istocie nie jest dobrowolny), to ma on wpyw na charakter i trwao ubstwa. Ograniczenie pastwa opiekuczego zwiksza zasig ubstwa i dugo czasu spdzonego w tym stanie (a hamujc redystrybucj powikszy te nierwnoci). Patrzc na wzgldne rozmiary przepyww pienidzy na osony socjalne w danym kraju jako odsetkw produktu krajowego brutto i wzgldn stop ubstwa w tym kraju, odkrywamy wspzaleno. Kraje o wysokim poziomie wydatkw maj nisz stop ubstwa. Do tego jeszcze ma miejsce wspzaleno midzy poziomem wydatkw a liczb chronicznie biednych. W krajach o wysokim poziomie wydatkw socjalnych wicej obywateli wydostaje si z ubstwa. Na przykad Szwecja w cigu jednego roku ma stop ubstwa wynoszc 3% i odsetek wydostajcych si z ubstwa wynoszcy 45%. Dla Niemiec te cyfry wynosz odpowiednio 8% (stopa ubstwa w cigu jednego roku) i 24% (odsetek wydostajcych si z ubstwa), a odsetek chronicznego ubstwa wynosi 2%. Dla kontrastu - Stany Zjednoczone maj stop ubstwa w cigu jednego roku w wysokoci 20%, odsetek wydostajcych si z ubstwa rwny 15% i odsetek chronicznego ubstwa wynoszcy 42% [Greg J. Duncan, University of Michigan Institute for Social Research, 1994]. Zwaywszy, e silne pastwo opiekucze funkcjonuje jako co w rodzaju dolnej granicy dla pac i warunkw pracy, atwo dostrzec, dlaczego kapitalici i zwolennicy "wolnego rynku" d do jego podkopania. Osabiajc pastwo opiekucze, "uelastyczniajc" rynek pracy mona ochrania zyski i wadz przed ludmi pracy wystpujcymi w obronie swoich praw i interesw. Nic wic dziwnego, e rzeczone dobrodziejstwa "elastycznoci" okazay si tak nieuchwytne dla ogromnej wikszoci, gdy tymczasem nierwnoci si powikszyy w zawrotnym tempie. Innymi sowy - pastwo opiekucze ogranicza podejmowanie przez system kapitalistyczny prb obrcenia pracy w towar i zwiksza liczb moliwoci wyboru dostpnych przedstawicielom klas pracujcych. Chocia nie ograniczyo ono potrzeby znajdowania pracy, to naprawd osabio zaleno od pojedynczego pracodawcy, a przez to zwikszyo niezaleno i si pracownikw. Nie jest zbiegiem okolicznoci, e ataki na zwizki zawodowe i pastwo opiekucze mieszcz si w obrbie retoryki na temat "prawa zarzdu do zarzdzania" i wepchnicia ludzi z powrotem w stan patnego niewolnictwa. Mwic inaczej, w obrbie prb zwikszenia towarowego charakteru pracy przez stworzenie niepewnoci, tak, aby pracownicy nie stanli w obronie swoich praw. Ludzkie koszty bezrobocia s doskonale udokumentowane. Istnieje stabilna wspzaleno midzy stop bezrobocia a odsetkiem ludzi przyjmowanych do szpitali psychiatrycznych. Istnieje zwizek midzy bezrobociem a iloci nieletnich i modocianych przestpcw. Wpyw na szacunek jednostki dla samej siebie jest ogromny, tak samo jak szersze konsekwencje dla jej spoecznoci i narodu. David Schweickart wyciga nastpujce wnioski: "Koszty bezrobocia, czy to mierzone w kategoriach zimnej gotwki jako straty w

produkcji i brakujce podatki, czy te w zwizku z gortszymi sprawami - osamotnieniem, przemoc i rozpacz - wedug wszelkiego prawdopodobiestwa bd ogromne w systemie Laissez Faire" [Przeciw kapitalizmowi]. Oczywicie mona przekonywa, e bezrobotni powinni szuka pracy i porzuci swoich najbliszych, rodzinne miasta i spoecznoci w celu jej znalezienia. Jednake taka argumentacja po prostu stwierdza, e ludzie powinni zmienia cae swoje ycie w zalenoci od wymogw "si rynkowych" (i ycze -- "animuszu", uywajc okrelenia Keynesa -- tych, ktrzy posiadaj kapita). Mwic inaczej, po prostu si przyznaje, e kapitalizm doprowadza do utraty przez ludzi moliwoci planowania z wyprzedzeniem i organizowania swojego ycia (i na dodatek, e moe rwnie pozbawi ich poczucia tosamoci, godnoci i szacunku dla samych siebie), przedstawiajc to jako co na ksztat wymaga ycia (albo nawet w niektrych przypadkach szlachetnych wymaga ycia). Wydaje si, e kapitalizm jest logicznie zaangaowany w zoliwe zaprzeczanie tym samym wartociom, na ktrych - jak si twierdzi - ma by zbudowany, mianowicie szacunkowi dla wrodzonej wartoci i odrbnoci jednostek. Trudno si dziwi, gdy kapitalizm opiera si na sprowadzaniu osb do poziomu jeszcze jednego towaru (zwanego "prac"). Cytujc jeszcze raz Karla Polanyi'ego: "W kategoriach czysto ludzkich taki postulat [rynku pracy] zakada skrajn niestabilno zarobkw pracownika, cakowity brak standardw zawodowych, nikczemn gotowo bycia wciskanym i popychanym na olep, zupen zaleno od kaprysw rynku. [Ludwig von] Mises susznie przekonywa, e jeeli pracownicy 'nie bd zachowywa si jak zwizkowcy, ale zmniejsz swoje potrzeby, cele, i zmieni miejsca zamieszkania i zawody zgodnie ze zmieniajcymi si wymaganiami rynku, to w kocu znajd prac'. To twierdzenie podsumowuje sytuacj w systemie opartym na pracy jako towarze. Nie towarowi decydowa, gdzie powinien zosta wystawiony na sprzeda, do jakiego celu winien by uywany, za jak cen powinno si pozwala na zmian waciciela, i w jaki sposb powinien zosta skonsumowany lub zniszczony" [Wielka transformacja]. Jednake ludzie nie s towarami, ale yjcymi, mylcymi, czujcymi osobami. "Rynek pracy" jest bardziej instytucj spoeczn ni ekonomiczn, a ludzie i praca czym wicej ni zwykymi towarami. Jeli odrzucimy zaoenia neoliberaw, poniewa s one nonsensem, to ich argumentacja upadnie. W ostatecznym rozrachunku kapitalizm nie moe zapewni penego zatrudnienia, poniewa praca nie jest towarem (jak omwilimy w sekcji C.7, ten bunt przeciwko obrceniu ludzi w towar ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia cyklu koniunkturalnego, a przez to i bezrobocia).

C.10 Czy z "wolnorynkowego" kapitalizmu skorzystaj wszyscy, a zwaszcza biedni?


Murray Rothbard i cae zastpy innych zwolennikw "wolnorynkowego" kapitalizmu wysuwaj tak tez. I znowu naprawd zawiera ona jakie ziarnko prawdy. Poniewa kapitalizm to gospodarka, ktra musi "rozrasta si albo zgin" (patrz sekcja D.4.1), wic oczywicie ilo bogactwa dostpnego spoeczestwu wzrasta dla wszystkich, gdy gospodarka si rozwija. Zatem biednym si poprawi w kategoriach bezwzgldnych w kadej rozwijajcej si gospodarce (przynajmniej pod wzgldem ekonomicznym). Dziao si tak rwnie w sowieckim pastwowym kapitalizmie: najbiedniejszemu robotnikowi w latach osiemdziesitych oczywicie wiodo si ekonomicznie o wiele lepiej ni najbiedniejszemu robotnikowi w latach dwudziestych. Natomiast tym, co si liczy, s wzgldne rnice midzy klasami i okresami w obrbie

rozwijajcej si gospodarki. Znajc tez, e wolnorynkowy kapitalizm przyniesie szczeglne korzyci biednym, musimy si zapyta: -Czy inne klasy mog skorzysta rwnie duo? Jak zauwaylimy poprzednio, pace zale od wydajnoci pracy, przy czym podwyki pac s spnione w stosunku do wzrostu wydajnoci. Gdyby z wolnego rynku biedni mieli "szczeglnie" skorzysta, pace musiayby rosn szybciej ni wydajno pracy, aeby pracownik otrzymywa zwikszon porcj spoecznego bogactwa. Jednake gdyby tak si dziao, to ilo zyskw przeznaczonych dla wyszych klas byaby odpowiednio mniejsza. Wic gdyby kapitalizm "szczeglnie" sprzyja biednym, to nie mgby tak samo sprzyja tym, ktrzy yj z zyskw wytworzonych przez pracownikw. Ze wskazanych powyej powodw wydajno pracy musi rosn szybciej ni pace, albo te przedsibiorstwa bd upada i mogaby z tego wynikn recesja. Dlatego pace (zazwyczaj) opniaj si w stosunku do przyrostw wydajnoci pracy. Mwic inaczej, pracownicy wytwarzaj wicej, ale nie otrzymuj odpowiadajcej temu podwyki pac. Zostao to obrazowo zilustrowane przez pierwszy eksperyment Taylora z jego technikami "naukowego zarzdzania". Teoria Taylora polegaa na tym, e gdy robotnicy kontrolowali swoj wasn prac, nie produkowali w ilociach, jakich chciao kierownictwo. Taylor znalaz proste rozwizanie. Zadaniem kierownictwa byo odkry "jedynie suszny sposb" wykonywania poszczeglnych zada w pracy, a potem zapewni, by pracownicy postpowali wedug tych (wyznaczonych przez kierownictwo) procedur wykonywania pracy. Skutkiem jego eksperymentu by 360procentowy wzrost wydajnoci pracy za cen wzrostu pac o 60%. Bardzo efektowne. Jednake patrzc na te cyfry dostrzegamy, e natychmiastowy skutek eksperymentu Taylora zosta pominity. Pracownik zostaje obrcony w robota i skutecznie odarty ze swoich umiejtnoci (patrz sekcja D.10). Chocia jest to dobre dla zyskw i gospodarki, to wpywa na odczowieczenie i wyobcowanie pracownikw objtych tym schematem, jak rwnie na zwikszenie wadzy kapitau na rynku pracy. Ale tylko niewtajemniczeni w nauki ekonomiczne albo zaraeni bakcylem anarchizmu wysunliby oczywisty wniosek, e to, co jest dobre dla gospodarki, moe nie by dobre dla ludzi. To doprowadza nas do jeszcze jednej wanej sprawy zwizanej z pytaniem, czy "wolnorynkowy" kapitalizm zaowocuje tym, e kademu "si poprawi". Typow tendencj kapitalistw jest uznawanie wartoci ilociowych za najwaniejsze w rozwaaniach. Std troska o wzrost gospodarczy, poziom zyskw i tak dalej, co przewaa w dyskusjach o yciu w naszych czasach. Jednake, jak wyjania E.P. Thompson, pomija si przy tym wane aspekty ludzkiego ycia: "naley wycign proste wnioski. Jest cakiem moliwe, by rednie statystyczne i ludzkie dowiadczenia zmierzay w przeciwnych kierunkach. Moe mie miejsce przyrost wartoci czynnikw ilociowych na gow rwnoczenie z wielkimi zaburzeniami jakociowymi pod wzgldem sposobu ycia ludzi, tradycyjnych stosunkw midzy nimi i wzajemnej aprobaty. Mona konsumowa wicej dbr i stawa si rwnoczenie mniej szczliwym czy mniej wolnym" [The Making of the English Working Class, p. 231]. Na przykad pace realne mog wzrosn, ale kosztem duszego czasu i wikszego natenia pracy. Zatem "pod wzgldem statystycznym ujawnia si krzywa idca w gr. Rodziny, ktrych ona dotyczy, mogy odczu to jako zuboenie" [Thompson, Op. Cit., p. 231]. Na dodatek konsumpcjonizm moe nie prowadzi wcale do szczcia ani te "lepszego spoeczestwa", ktre wielu ekonomistw przyjmuje za skutek konsumpcjonizmu. Jeli jest on prb wypenienia pustego ycia, to w oczywisty sposb jest skazany na klsk. Jeeli kapitalizm powoduje wyobcowan egzystencj w izolacji, to trudno oczekiwa, e wiksza konsumpcja to zmieni. Problem ley w jednostce i spoeczestwie, w ramach ktrego ona yje. Wic przyrosty ilociowe pod wzgldem dbr i usug mog nie przyczynia si do tego, e ktokolwiek z tego "skorzysta" w jaki znaczcy sposb. Wane jest, aby o tym pamita, kiedy sucha si "wolnorynkowych" guru, omawiajcych rozwj gospodarczy ze swoich "ogrodzonych osiedli", odizolowanych od otaczajcej je

degradacji spoeczestwa i przyrody, spowodowanej przez funkcjonowanie kapitalizmu (zobacz wicej na ten temat w sekcjach D.1 i D.4). Mwic prociej, jako jest czsto waniejsza ni ilo. To nasuwa wan myl, e niektrych (a nawet bardzo wielu) wymaga prawdziwie ludzkiego ycia nie mona znale na adnym rynku, niewane jak bardzo "wolnym". Jednak wracajc do "smakowania si w liczbach", ktre kapitalizm tak bardzo kocha, dostrzegamy, e system opiera si na wytwarzaniu przez pracownikw wikszych zyskw dla "swojego" przedsibiorstwa. Pracownicy produkuj wicej towarw, ni mogliby odkupi za swoje pensje. Jeli tak si nie dzieje, spadaj zyski i kapita wycofuje inwestycje. Jak mona zobaczy na przykadzie Chile (patrz sekcja C.11) pod rzdami Pinocheta, "wolnorynkowy" kapitalizm moe (i czyni to) wzbogaca bogatych i zubaa biednych przy jednoczesnej kontynuacji rozwoju gospodarczego. Tak naprawd korzyci z tego rozwoju gromadz si w rkach nielicznych. Ujmujc spraw prosto, wzrost gospodarczy w kapitalizmie laissez-faire zaley od wzrostu wyzysku i nierwnoci. Poniewa bogactwo przepywa w gr do rk klasy rzdzcej, wielko ochapw spadajcych w d powikszy si (po tym, jak gospodarka si "rozronie"). Takie jest prawdziwe znaczenie ekonomii "spywania w d". Podobnie jak religia, kapitalizm laissez-faire obiecuje tort w jakiej nieokrelonej przyszoci. Do tego czasu (przynajmniej w klasach pracujcych) musimy si powica, zaciska pasa i ufa potgom gospodarczym, jakie by nie byy, e mdrze zainwestuj dla spoeczestwa. Oczywicie, jak pokazuje najnowsza historia USA i Chile, gospodarka moe sta si bardziej "wolnorynkowa" i rozwija si, podczas gdy realne pace stoj w miejscu (lub spadaj), a nierwnoci si powikszaj. Mona to take dostrzec na podstawie skutkw dziaalnoci "prorynkowego" rzdu w Wielkiej Brytanii, gdzie liczba ludzi o dochodach mniejszych od poowy redniej wzrosa z 9% populacji w 1979 roku do 25% w 1993, a cz bogactwa narodowego posiadana przez biedniejsz poow ludnoci spada z jednej trzeciej do jednej czwartej. Do tego jeszcze midzy 1979 a 1992-3 r. najbiedniejsza jedna dziesita brytyjskiej populacji dowiadczya spadku swoich realnych dochodw o 18% po odliczeniu rachunkw za mieszkania. Dla porwnania - szczytowe dziesi procent odnotowao bezprecedensowy wzrost swych dochodw a o 61%. Oczywicie system brytyjski nie jest "czystym" ustrojem kapitalistycznym, a wic obrocy tej "wiary" mog przekonywa, e ich "czysty" ustrj rozpowszechni dobrobyt. Jednake wydaje si dziwne, i przesunicia w kierunku "wolnego rynku" zawsze zdaj si czyni bogatych jeszcze bogatszymi, a biednych jeszcze biedniejszymi. Mwic inaczej, dowody zebrane na podstawie "naprawd istniejcego" kapitalizmu podtrzymuj anarchistyczn argumentacj, e gdy czyja pozycja przetargowa jest saba (co na og ma miejsce na rynku pracy), to "wolne" wymiany zmierzaj do wzmacniania z czasem nierwnoci pod wzgldem bogactwa i wadzy zamiast dziaa na rzecz wyrwnania si (zobacz na przykad sekcj F.3.1). Podobnie trudno jest mwi, e te przesunicia w kierunku "czystszego" kapitalizmu day "szczeglne" korzyci biednym - stao si cakiem na odwrt. Nie ma w tym nic dziwnego, gdy "wolnorynkowy" kapitalizm nie moe dawa wszystkim jednakowych korzyci, poniewa gdyby cz bogactwa spoecznego przypadajca klasom pracujcym wzrastaa (tzn. gdyby by on dla nich korzystny "szczeglnie"), oznaczaoby to, i klasie rzdzcej si pogorszyo (i na odwrt). Zatem teza, e wszyscy bd czerpa korzyci jest w oczywisty sposb faszywa, jeeli tylko przyznamy si do sztuczek kuglarskich w wyciganiu wnioskw z bezwzgldnych wartoci, i odrzucimy te triki, tak ukochane przez obrocw kapitalizmu. I jak wykazuj to liczne dowody, przesunicia w kierunku czystszego kapitalizmu daj w rezultacie "wolne" wymiany, przynoszce wicej korzyci posiadajcym wadz (ekonomiczn) ni jej nie posiadajcym, nie za dajce jednakowe korzyci wszystkim. Oczywicie rezultat jest niespodziank tylko dla tych, ktrzy raczej wol patrze na zewntrzn posta "dobrowolnej wymiany" w kapitalizmie ni na jej istotn tre. W skrcie - twierdzi, e wszyscy bd czerpa korzyci z wolnego rynku to ignorowa fakt, e kapitalizm jest ustrojem napdzanym przez zyski, i e aby istniay zyski, pracownicy nie mog

otrzymywa penych produktw swojej pracy. Ponad sto lat temu indywidualistyczny anarchista Lysander Spooner zauway, e "prawie wszystkie wielkie majtki s wypracowywane przez kapita i prac innych ludzi ni ci, ktrzy je zdobywaj. Rzeczywicie, wielkie majtki rzadko kiedy mogyby zosta zrobione w caoci przez jedn osob, za wyjtkiem przypadkw wyudzania kapitau i pracy od innych" [cytat z Martina J. Jamesa, Mowie przeciwko pastwu]. Wic mona powiedzie, e kapitalizm laissez-faire przyniesie korzyci wszystkim, a zwaszcza biednym tylko w takim sensie, e potencjalnie wszyscy mog cign korzyci, gdy gospodarka si rozrasta. Jeeli za spojrzymy na naprawd istniejcy kapitalizm, to bdziemy mogli zacz wyciga pewne wnioski na temat tego, czy kapitalizm laissez-faire naprawd przyniesie korzyci ludziom pracy. Stany Zjednoczone wedug midzynarodowych standardw maj niewielki sektor publiczny i pod wieloma wzgldami s najblisze modelowi laissez-faire spord krajw uprzemysowionych. Ciekawe jest rwnie odnotowanie tego, e stanowi one te numer jeden albo najcilejsz wiatow czowk pod nastpujcymi wzgldami [Richard Du Boff, Akumulacja a wadza]: najniszy poziom bezpieczestwa zawodowego pracownikw, z najwikszym prawdopodobiestwem zostania zwolnionym bez uprzedzenia ani uzasadnienia. najwiksze prawdopodobiestwo, e pracownik zostanie bezrobotnym bez odpowiedniego zasiku czy ubezpieczenia zdrowotnego. najmniej czasu wolnego dla pracownikw, takiego jak urlopy. jedna z najbardziej paskich krzywych rozkadu dochodw. najniszy stosunek zarobkw kobiet do zarobkw mczyzn - w 1987 roku kobiety zarabiay 64% tego, co mczyni. najwikszy zasig ubstwa w wiecie uprzemysowionym. emisje zanieczyszcze do atmosfery nalece do najgorszych wrd wszystkich krajw uprzemysowionych. najwysze odsetki zabjstw. nalece do najgorszych liczby oczekiwanych lat ycia i miertelnoci noworodkw. Jeeli laissez-faire przyniesie szczeglne korzyci biednym, to wydaje si dziwne, e im system jest bardziej do niego zbliony, tym gorsze maj oni bezpieczestwo zatrudnienia, mniej czasu wolnego, wikszy zakres ubstwa i nierwnoci. Oczywicie obrocy kapitalizmu laissez-faire bd wykazywa, e Stany Zjednoczone s dalekie od ich modelu, ale wydaje si dziwne, e im gospodarka dalej odbiegnie od takiego systemu, tym lepsze warunki otrzymuj ci, o ktrych si twierdzi, e bd z niego czerpa szczeglne korzyci. Nawet jeeli spojrzymy na wzrost gospodarczy (bdcy uzasadnieniem dla tez, e laissez-faire przyniesie korzyci ubogim), odkryjemy, e w latach szedziesitych tempo wzrostu w przeliczeniu na osob, liczonego od XIX wieku, nie byo zbyt duo szybsze ni we Francji i Niemczech, jedynie minimalnie szybsze ni w Wielkiej Brytanii i znacznie wolniejsze ni w Szwecji i Japonii (i nie zapominajmy, e Francja, Niemcy, Japonia i Wielka Brytania doznay powanych zniszcze podczas wojen wiatowych, w przeciwiestwie do Ameryki, ktra si na nich bogacia). Zatem "wyszej wydajnoci i wyszemu poziomowi dochodw w Stanach

Zjednoczonych towarzyszyy przecitne wyniki w dziedzinie wzrostu tych wskanikw z biegiem czasu. Wniosek pyncy z tego nie jest ju zagadk: jeeli amerykaskie dochody na osob nie rosy szczeglnie szybko, lecz przecitni Amerykanie ciesz si standardami yciowymi rwnymi lub wyszymi ni standardy yciowe obywateli innych krajw rozwinitych, to amerykaski punkt wyjcia musia by lepszy 100 lub 150 lat temu. Obecnie wiemy, e przed wojn secesyjn dochody na osob w Stanach Zjednoczonych byy wysokie wedug wczesnych standardw, a w latach siedemdziesitych XIX wieku przekraczay je tylko brytyjskie /.../ W znacznym stopniu ta pocztkowa przewaga bya darem losu" [Op. Cit.]. Wychodzc poza analizowanie danych empirycznych powinnimy ujawni niewolnicz mentalno stojc za tymi argumentami. Ostatecznie, co ta teza tak naprawd zakada? Po prostu, e wzrost gospodarczy jest jedynym sposobem na to, by ludzie pracy posunli si naprzd. Jeeli si pogodz z wyzyskiem w rodowisku pracy, to na dusz met kapitalici zainwestuj cz swoich zyskw, a przez to powiksz ekonomiczny tort dla wszystkich. Wic "wolnorynkowa" ekonomia tak jak religia przekonuje, e na razie musimy si powici, aeby (by moe) w przyszoci nasze standardy ycia si podniosy ("dostaniesz piecze w niebie, gdy umrzesz", jak powiedzia Joe Hill o religii). Ponadto kada prba zmiany "praw rynku" (tj. decyzji bogatych) przy pomocy zbiorowego dziaania jedynie zaszkodzi klasie pracujcej. Kapita zostanie wyposzony do krajw posiadajcych bardziej "realistyczn" i "elastyczn" si robocz (zazwyczaj uczynion tak przy pomocy pastwowych represji). Innymi sowy, kapitalistyczna ekonomia wychwala sualczo zamiast niezalenoci, paszczenie si zamiast stawiania oporu i altruizm zamiast egoizmu. "Rozsdna" osoba wedug ekonomii neoliberalnej nie przeciwstawia si wadzy, a raczej si do niej dostosowuje. Poniewa na dusz met takie samozaparcie si opaci - dostaniesz odpowiednio wiksze okruchy "spywajce" w d z wikszego ciastka. Mwic inaczej, na krtsz met smakoyki mog pyn do elity, ale w przyszoci wszyscy na tym zyskamy, gdy cz z nich spynie (z powrotem) w d do ludzi pracy, ktrzy wytworzyli je jako pierwsi. Ale niestety w rzeczywistym wiecie niepewno jest regu, a przyszo jest nieznana. Dzieje kapitalizmu dowodz, e wzrost gospodarczy jest cakiem do pogodzenia ze stagnacj pac, wzrostem ubstwa i braku bezpieczestwa socjalnego dla pracownikw i ich rodzin, powikszaniem si nierwnoci i akumulacj bogactwa w rkach coraz to mniejszej garstki (nasuwaj si na myl przykady USA i Chile w okresie od lat siedemdziesitych do dziewidziesitych). I oczywicie nawet jeeli pracownicy bd si paszczy przed szefami, to i tak szefowie mog akurat przenie produkcj gdzie indziej (co mog potwierdzi dziesitki tysicy "zredukowanych" pracownikw w caym wiecie zachodnim). Dokadniejsze informacje o tym zjawisku w Stanach Zjednoczonych moesz znale w artykule Edwarda S. Hermana "Immiserating Growth: The First World" w: Z Magazine, July 1994. Anarchistom wydaje si dziwne czekanie na wiksze ciastko, kiedy mona mie ca piekarni. Gdyby kontrola nad inwestycjami znajdowaa si w rkach tych, na ktrych maj one bezporedni wpyw (ludzi pracy), wtedy rodki na inwestycje mogyby zosta wykorzystane do realizacji spoecznie i ekologicznie uytecznych projektw zamiast by uywane jako narzdzie w wojnie klas, majce uczyni bogatych jeszcze bogatszymi. Argumenty przeciwko "koysaniu odzi" [tzn. walce o zmian rozdziau dbr zamiast rozwoju, czyli "wiosowania do przodu"] stanowi czcz gadanin (ktra oczywicie ley w interesie bogatych i potnych bronic ustalonego podziau dochodw i wasnoci) i, w ostatecznym rozrachunku, obalaj same siebie w przypadku tych ludzi pracy, ktrzy je akceptuj. Ostatecznie nawet najbardziej zapierajca si samej siebie klasa pracujca bdzie cierpiaa na skutek negatywnych rezultatw traktowania spoeczestwa jako zaplecza dla gospodarki, wyszej mobilnoci kapitau, jaka towarzyszy wzrostowi gospodarczemu i efektw okresowych kryzysw gospodarczych i dugotrwaego kryzysu ekologicznego. Rzecz sprowadza si do tego, e wszyscy mamy dwie moliwoci wyboru -- mona robi to, co jest suszne albo to, co nam ka. "Wolnorynkowa" ekonomia kapitalistyczna opowiada si za tym drugim.

Na koniec dowiedzmy si, e rednia roczna stopa wzrostu gospodarczego w przeliczeniu na osob wynosia w USA 1,4% midzy 1820 a 1950 rokiem. Stanowi to jaskrawy kontrast ze stop wzrostu z okresu od 1950 do 1970, wynoszc 3,4%. Gdyby kapitalizm laissez-faire mia dawa "kademu" korzyci wiksze ni "naprawd istniejcy kapitalizm", stopa wzrostu byaby wysza we wczeniejszym okresie, ktry by bardziej zbliony do laissez-faire. Nie bya wysza.

C.11 Czy Chile nie jest dowodem na to, e "wolny rynek" przynosi korzy kademu?
Jest to powszechny prawicowo-"libertariaski" argument, ktry cieszy si poparciem take wielu innych zwolennikw "wolnorynkowego" kapitalizmu. Na przykad Milton Friedman stwierdzi, e Pinochet "popar w peni wolnorynkow gospodark jako nadrzdn zasad. Chile to cud gospodarczy" [Newsweek, Jan, 1982]. Ten punkt widzenia jest take rozpowszechniony wrd bardziej gwnonurtowej prawicy - amerykaski prezydent George Bush senior chwali chilijskie wyniki gospodarcze 1990 roku odwiedzajc ten kraj. Genera Pinochet by marionetk wyniesion przez przewrt wojskowy w 1973 roku przeciwko demokratycznie wybranemu lewicowemu rzdowi kierowanemu przez prezydenta Allende. Przewrt zosta zorganizowany z pomoc CIA. Tysice ludzi zostay zamordowane przez siy "prawa i porzdku" podczas puczu, a siy Pinocheta "wedug ostronych oblicze zabiy ponad 11 tysicy ludzi w cigu pierwszego roku rzdw" [P. Gunson, A. Thompson, G. Chamberlain, The Dictionary of Contemporary Politics of South America, Routledge, 1989, p. 228]. Postpowanie zainstalowanego pastwa policyjnego w dziedzinie praw czowieka zostao potpione przez cay wiat jako barbarzyskie. Jednake pominiemy oczywist sprzeczno tego "cudu gospodarczego", mianowicie to, dlaczego wprowadzaniem "wolnoci ekonomicznej" prawie zawsze zajmuj si autorytarne, a nawet faszystowskie pastwa. Skoncentrujemy si za to na faktach ekonomicznych zwizanych z wolnorynkowym kapitalizmem narzuconym narodowi chilijskiemu. Wykorzystujc wiar w efektywno i uczciwo wolnego rynku, Pinochet pragn przywrci dziaanie praw poday i popytu, przygotowa si do ograniczenia roli pastwa, a take do zahamowania inflacji. On oraz "chopcy z Chicago" -- grupa wolnorynkowych ekonomistw -sdzi, e tym, co ograniczao rozwj Chile, bya ingerencja rzdu w gospodark -- ktra ograniczaa konkurencj, sztucznie podnosia pace i doprowadzia do inflacji. Ostatecznym celem, jak to Pinochet kiedy powiedzia, byo uczynienie z Chile "narodu przedsibiorcw". Roli "chopcw z Chicago" nie naley umniejsza. Mieli oni cise zwizki z wojskiem od 1972 roku, a zdaniem pewnego specjalisty odgrywali kluczow rol w puczu: "W sierpniu 1972 roku grupa dziesiciu ekonomistw pod wodz de Castro zacza pracowa nad sformuowaniem programu gospodarczego, ktry by zastpi [program Allende]. . . W istocie, istnienie planu miao zasadnicze znaczenie dla jakiejkolwiek prby obalenia Allende przez siy zbrojne, gdy chilijscy wojskowi nie mieli adnego swojego wasnego planu gospodarczego" [a wic nie za bardzo by wiedzieli, co dalej pocz po zdobyciu wadzy - dop. tum.] [Silvia Bortzutzky, "Chopcy z Chicago, bezpieczestwo socjalne i instytucje opiekucze w Chile", w: Skrajna prawica a

pastwo opiekucze, pod redakcj Howarda Glennerstera i Jamesa Midgleya]. Warto take zwrci uwag na to, e "wedug raportu Senatu Stanw Zjednoczonych o potajemnych dziaaniach w Chile, dziaalno tych ekonomistw bya finansowana przez Centraln Agencj Wywiadowcz (CIA)" [Bortzutzky, Op. Cit.]. Oczywicie niektre formy interwencji pastwa byy bardziej do przyjcia ni inne. Faktyczne skutki wolnorynkowej polityki wprowadzonej przez dyktatur byy o wiele skromniejsze ni "cud" goszony przez Friedmana i rzesz innych "libertarian". Pocztkowym skutkiem wprowadzenia wolnorynkowej polityki w 1975 roku by gospodarczy szok i wywoana nim depresja, ktra zaowocowaa spadkiem produkcji krajowej o okoo 15 procent, spadkiem pac o jedn trzeci w porwnaniu z poziomem z 1970 roku i wzrostem bezrobocia do 20 procent [Elton Rayack, Wybr nie taki znw wolny]. Znaczyo to, e w przeliczeniu na gow, produkt krajowy brutto Chile w okresie 1974-80 wzrasta tylko o 1,5% kadego roku. To byo znacznie mniej ni 2,3% osignite w latach szedziesitych. Przecitny przyrost produktu krajowego brutto wynosi 1,5% na rok midzy 1974 a 1982, co stanowio mniej ni przecitne tempo wzrostu w krajach Ameryki aciskiej w tym okresie (4,3%) i tempo wzrostu w Chile w latach szedziesitych (4,5%). W okresie od 1970 do 1980 roku produkt krajowy brutto w przeliczeniu na jednego mieszkaca wzrs tylko o 8%, podczas gdy w caej Ameryce aciskiej o 40%. Midzy 1980 a 1982 rokiem, kiedy to caa Ameryka aciska pogrya si w gospodarczej depresji, produkt krajowy na jednego mieszkaca spad w Chile o 12,9%, a - dla porwnania - w caej Ameryce aciskiej tylko o 4,3%. [Op. Cit.]. W 1982 roku, po siedmiu latach wolnorynkowego kapitalizmu, Chile dowiadczyo jeszcze jednego kryzysu gospodarczego, ktry pod wzgldem bezrobocia i spadku cakowitego dochodu narodowego by nawet wikszy ni tamten przeywany podczas straszliwej kuracji szokowej 1975 roku. Gwatownie spady pace realne, schodzc w 1983 roku do wartoci o 14 procent niszej od tej z 1970 roku. W zawrotnym tempie mnoyy si bankructwa, podobnie jak zagraniczne zaduenie i bezrobocie. W roku 1983 chilijska gospodarka bya zrujnowana i dopiero pod koniec 1986 roku produkt krajowy brutto (zaledwie) dorwna temu z 1970 [Thomas Skidmore i Peter Smith, "Reim Pinocheta", Wspczesna Ameryka aciska]. Wobec zupenego krachu "wolnorynkowego ustroju urzdzonego przez pryncypialnych zwolennikw wolnego rynku" (uywajc sw Miltona Friedmana z przemwienia zatytuowanego "Wolno gospodarcza, wolno ludzka, wolno polityczna", wygoszonego dla "Smith Centre", konserwatywnego orodka intelektualnego stanu Kalifornia), reim zorganizowa mocne gwarancje finansowe dla firm. "Chopcy z Chicago" przeciwstawiali si temu rodkowi dopki sytuacja nie staa si tak dramatyczna, e nie mona ju byo go unikn. Midzynarodowy Fundusz Walutowy zaofiarowa Chile poyczki, aby pomc wydosta mu si z baaganu, do stworzenia ktrego przyczynia si polityka gospodarcza tego pastwa, ale na surowych warunkach. Cakowity koszt rzdowych gwarancji wynis 3 procent cakowitego dochodu narodowego Chile z trzech lat. Obcienie to zostao zrzucone na podatnikw. Postpiono wic wedug zwykego wzorca "wolnorynkowego" kapitalizmu -- dyscyplina rynkowa dla klas pracujcych, pomoc pastwa dla elity. Podczas "cudu" zyski ekonomiczne zostay sprywatyzowane; podczas krachu ciar spacania dugw firm zosta uspoeczniony. Reim Pinocheta rzeczywicie ograniczy inflacj, z okoo 500% w czasie popieranego przez CIA zamachu stanu (zwaywszy, e Stany Zjednoczone sabotoway chilijsk gospodark -"rozpieprzcie gospodark", sowa Richarda Helmsa, dyrektora CIA -- naleao oczekiwa wysokiej inflacji), do 10% w 1982. W okresie od 1983 do 1987, oscylowaa ona midzy 20 a 31%. Nastanie "wolnego rynku" doprowadzio do ograniczenia barier dla importu "na podstawie tego, e normy i ca chroniy nierentowne gazie przemysu i sztucznie zawyay ceny. Skutek

by taki, e wiele miejscowych firm zostao przejtych przez ponadnarodowe korporacje. Spoeczno chilijskich biznesmenw, ktra zdecydowanie popara przewrt w 1973 roku, wiele na tym stracia" [Skidmore i Smith, Op. Cit.]. Zanik rodzimego przemysu kosztowa utrat tysicy lepiej opacanych miejsc pracy. Gotowo policji do represji czynia strajki i inne formy protestu bezskutecznymi i niebezpiecznymi. Wedug raportu Kocioa rzymskokatolickiego 113 protestujcych osb zostao zabitych podczas protestw spoecznych przeciwko kryzysowi gospodarczemu na pocztku lat osiemdziesitych, a kilkanacie tysicy byo przetrzymywanych w wizieniach za dziaalno polityczn i protesty midzy majem 1983 a poow 1984 roku. Ponadto zwalniano tysice strajkujcych i aresztowano przywdcw zwizkowych [Rayack, Op. Cit.]. Zmieniono take prawo, aby jeszcze bardziej odzwierciedlao wadz, jak maj posiadacze wasnoci nad swoimi patnymi niewolnikami, a "totalna przerbka systemu prawa pracy, [ktra] miaa miejsce midzy 1979 a 1981 rokiem. . . miaa na celu stworzenie doskonaego rynku pracy, likwidujc ukady zbiorowe, pozwalajc na masowe zwolnienia z pracy, wyduajc dzie pracy do dwunastu godzin i likwidujc rozprawy sdowe w sprawach pogwacenia praw pracowniczych" [Silvia Borzutzky, Op. Cit.]. Trudno si wic dziwi, e ten przyjazny klimat dla dziaa biznesmenw zaowocowa hojnymi poyczkami ze strony midzynarodowych instytucji finansowych. Ciosy, wymierzone klasom pracujcym, a zwaszcza robotnikom miejskim, byy o wiele cisze. W trzecim roku rzdw junty - 1976 - pace realne spady o 35% w porwnaniu z poziomem z 1970 roku. I dopiero w 1981 wzrosy do 97,3% poziomu z 1970, w roku 1983 ponownie spadajc do 86,7%. Bezrobocie, nie liczc zatrudnionych w pastwowych programach tworzenia miejsc pracy, wynosio 14,8% w 1976, spadajc do 11,8% w 1980 (co wci stanowio dwukrotno przecitnego poziomu z lat szedziesitych), aeby znw wzrosn do 20,3% w 1982 [Rayack, Op. Cit.]. A jeli wliczymy w to zatrudnionych w rzdowych programach tworzenia miejsc pracy, to bezrobocie w poowie 1983 roku objo jedn trzeci chilijskiej siy roboczej. W 1986 roku konsumpcja w przeliczeniu na jednego mieszkaca bya naprawd o 11% nisza w porwnaniu z 1970 rokiem [Skidmore i Smith, Op. Cit.]. Midzy 1980 a 1988 rokiem realna warto pac wzrosa tylko o 1,2 procenta, podczas gdy realna warto pacy minimalnej obniya si o 28,5%. W tym okresie roczna przecitna bezrobocia w miastach wynosia 15,3% [Silvia Bortzutzky, Op. Cit.]. Nawet jeszcze w 1989 roku stopa bezrobocia wynosia 10% (a w 1970 tylko 5,7%) a pace realne byy wci o 8% nisze ni w 1970. Midzy 1975 a 1989 bezrobocie wynosio rednio 16,7%. Mwic inaczej, po prawie pitnastu latach wolnorynkowego kapitalizmu, pace realne wci nie przekroczyy poziomu z 1970 roku, a bezrobocie byo cigle wysze. Jak naleao si w takich warunkach spodziewa, udzia pac w dochodzie narodowym spad z 42,7% w 1970 roku do 33,9% w 1993. Zwaywszy, e powodowanie wysokiego bezrobocia jest czsto przypisywane przez prawic silnym zwizkom zawodowym i innym "niedoskonaociom" rynku pracy, powysze cyfry przemawiaj w dwjnasb, gdy chilijski reim, jak odnotowalimy uprzednio, zreformowa rynek pracy, aeby poprawi jego "konkurencyjno". Jeszcze inn konsekwencj neoliberalnej polityki monetarystycznej Pinocheta "byo skurczenie si popytu, poniewa pracownicy i ich rodziny mogli teraz pozwala sobie na nabywanie mniejszej iloci dbr. Zawenie si rynku wewntrznego z kolei zagrozio biznesmenom, ktrzy zaczli produkowa wicej dbr na eksport, a mniej w celu konsumpcji w kraju. To postawio jeszcze jedn przeszkod rozwojowi gospodarczemu i doprowadzio do narastajcej koncentracji dochodw i bogactwa w rkach niewielkiej elity" [Skidmore i Smith, Op. Cit.]. To wanie rosnce bogactwo elity byo tym, co mona postrzega jako prawdziwy "cud" Chile. Zdaniem eksperta w dziedzinie latynoamerykaskich "rewolucji" neoliberalnych, elita "staa si niewyobraalnie bogata pod rzdami Pinocheta", a gdy przywdca Partii Chrzecijasko-

Demokratycznej powrci z wygnania w 1989 roku, powiedzia, e zosta osignity taki postp gospodarczy, ktry przynis korzyci najwyszym dziesiciu procentom ludnoci (oficjalne instytucje Pinocheta zgodziy si z tym) [Duncan Green, Reim Pinocheta, Noam Chomsky, Powstrzymywanie demokracji]. W roku 1980 najbogatsze 10% ludnoci odbierao 36,5% dochodu narodowego. W 1989 liczba ta wzrosa do 46,8%. W przeciwiestwie do tej grupy dolna poowa pobierajcych dochody zmniejszya swj udzia z 20,4% do 16,8% w tym samym okresie. Konsumpcja w gospodarstwach domowych ksztatowaa si wedug tego samego wzorca. W 1970 roku udzia szczytowych 20% gospodarstw domowych stanowi 44,5% caej konsumpcji. Zwikszyo si to do 51% w 1980 roku i do 54,6% w 1989. Midzy 1970 a 1989 udzia przypadajcy pozostaym 80% zmala. Udzia najbiedniejszych 20% gospodarstw domowych spad z 7,6% w 1970 do 4,4% w 1989. Nastpne 20% zmniejszyo swj udzia z 11,8% do 8,2%, a rodkowe 20% z 15,6% do 12,7%. Konsumpcja nastpnych 20% spada z 20,5% do 20,1%. Zatem bogactwo wytworzone przez chilijsk gospodark za czasw Pinocheta nie "spywao w d" do klas pracujcych (dogmat "wolnorynkowego" kapitalizmu mwi, e powinno byo), lecz zamiast tego nagromadzao si w rkach bogatych. Tak jak w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, wraz ze wprowadzeniem "ekonomii spywania w d" nastpio przesunicie rozdziau dochodw na korzy tych, ktrzy ju wczeniej byli bogaci. Czyli miao miejsce "spywanie" (albo raczej powd) pod gr. Co trudno uzna za niespodziank, gdy wymiana midzy silnym a sabym bdzie faworyzowa tego pierwszego (i to wanie dlatego anarchici popieraj organizowanie si klas pracujcych i zbiorowe dziaania, abymy stali si silniejsi ni kapitalici). W ostatnich latach dyktatury Pinocheta dochody najbogatszych 10% ludnoci wiejskiej wzrosy o 90 procent (midzy 1987 a 1990 rokiem). Udzia najbiedniejszej wierci spad z 11% do 7% [Duncan Green, Op. Cit.]. Dziedzictwo Pinochetowskiej nierwnoci spoecznej mona byo jeszcze odnale w 1993 roku, z dwuwarstwowym systemem opieki zdrowotnej, w ktrym miertelno noworodkw wynosia 7 na tysic urodze dla najbogatszej jednej pitej ludnoci, a 40 na tysic urodze dla najbiedniejszych 20% [Ibid.]. Konsumpcja na jednego mieszkaca spada o 23% w latach 1972-87. Odsetek ludnoci poniej granicy ubstwa (minimalnego dochodu wymaganego na podstawowe jedzenie i mieszkanie) wzrs z 20% do 44,4% midzy 1970 a 1987. Wydatki na opiek zdrowotn w przeliczeniu na gow zmniejszyy si o ponad poow midzy 1973 a 1985, wyzwalajc gwatowne rozprzestrzenianie si chorb zwizanych z ubstwem, takich jak tyfus, cukrzyca czy taczka zakana. Z drugiej za strony, podczas gdy konsumpcja najbiedniejszych 20% ludnoci Santiago spada o 30%, to urosa o 15% w przypadku najbogatszych 20% [Noam Chomsky, Rok 501]. Odsetek Chilijczykw bez odpowiedniego mieszkania wzrs z 27 do 40 procent midzy 1972 a 1988, pomimo zapewnie rzdu, e rozwie on problem bezdomnoci przy pomocy polityki przyjaznej rynkowi. W obliczu tych wszystkich faktw tylko jedna linia obrony jest moliwa w przypadku chilijskiego "cudu" -- tempo wzrostu gospodarczego. Chocia cz gospodarczego tortu przypadajca wikszoci Chilijczykw moga si skurczy, to prawica przekonuje, e szybki wzrost gospodarczy oznacza, i otrzymywali oni mniejsz cz wikszego tortu. Pominiemy doskonale udokumentowane fakty, e to poziom nierwnoci, a nie bezwzgldny poziom standardw yciowych, ma najwikszy wpyw na zdrowotno populacji, i e liczba chorych w stosunku do zdrowych wykazuje ujemn korelacj z dochodami (tzn. biedni wicej choruj ni bogaci). Pominiemy te inne sprawy powizane z rozdziaem dochodw, a przez to i wadzy, w spoeczestwie (takie jak wzmacnianie i zwikszanie nierwnoci przez wolny rynek na drodze "dobrowolnej wymiany" midzy silnymi a sabymi stronami, gdy warunki jakiejkolwiek

wymiany bd przesunite na korzy silniejszej strony. Chilijskie dowiadczenia z "konkurencyjnym" i "elastycznym" rynkiem pracy dostarczaj licznych dowodw na suszno tej analizy). Innymi sowy, rozwj bez rwnoci moe mie niszczce skutki, ktre nie s, i ktre nie mog by uwzgldnione w statystykach wzrostu. A wic rozwaymy tez, e wyniki wzrostu gospodarczego, osignitego przez reim Pinocheta, stanowi "cud" (bo nic innego nie mogoby nim by). Jednake gdy spojrzymy na wyniki wzrostu gospodarczego w czasach reimu, odkrywamy, e nie mona tu znale w ogle adnego "cudu" -- wysawiany wzrost gospodarczy lat osiemdziesitych musi by rozpatrywany w wietle dwch katastrofalnych recesji, ktre Chile cierpiao w 1975 i 1982 roku. Jak zauwaa Edward Herman, wzrost ten by "nagminnie wyolbrzymiany przez pomiary na nierzetelnych podstawach (tak jak te z 1982 roku)" [Ekonomia bogatych]. Ta kwestia ma zasadnicze znaczenie dla zrozumienia prawdziwej istoty "cudownego" rozwoju Chile. Na przykad zwolennicy "cudu" odwoywali si do okresu od 1978 do 1981 (kiedy to gospodarka rozwijaa si w tempie 6,6% rocznie), albo te poprawy po recesji 1982-84. Ale mamy tutaj przypadek "kamstw, piekielnych kamstw i statystyki", gdy nie bierze ona pod uwag tego, e cyfry te dotycz okresw odrabiania strat, przez jakie gospodarka przechodzi, gdy koczy si recesja. Podczas poprawy koniunktury pozwalniani pracownicy wracaj do pracy i dziki temu gospodarka dowiadcza szybszego wzrostu. Znaczy to, e im gbsza recesja, tym wyszy nastpujcy po niej wzrost w okresie oywienia. Tak wic, aby ocenia, czy chilijski wzrost gospodarczy to cud i czy wart zmniejszenia si dochodw wielu ludzi, trzeba patrze raczej na cay cykl koniunkturalny ni tylko na etap oywienia. Jeli to uczynimy, to odkryjemy, e Chile miao drugie najgorsze tempo wzrostu w Ameryce aciskiej midzy 1975 a 1980 rokiem. Przecitny roczny wzrost wynosi 1,5% midzy 1974 a 1982, i by niszy ni przecitne tempo wzrostu gospodarczego Ameryki aciskiej (4,3%) i niszy ni w samym Chile w latach szedziesitych (4,5%). Spogldajc na ca er Pinocheta, odkrywamy, e dopiero w 1989 roku -- po czternastu latach wolnorynkowej polityki - produkcja w przeliczeniu na jednego mieszkaca rzeczywicie wspia si z powrotem do poziomu z 1970 roku. Pomidzy 1970 a 1990, cakowity produkt krajowy brutto Chile rs zdecydowanie przecitnie - 2% rocznie. Ale te lata obejmuj take okres rzdw Allende i pierwsze lata po puczu - a wic by moe ta cyfra przedstawia faszywy obraz wynikw reimu. Jeli spojrzymy na okres 1981-90 (tzn. sam szczyt rzdw Pinocheta, zaczynajcy si sze lat po zapocztkowaniu chilijskiego "cudu"), to ten wynik bdzie jeszcze gorszy, z tempem wzrostu produktu krajowego brutto tylko 1,84% rocznie. To tempo byo wolniejsze ni w Chile lat pidziesitych (4%) czy te szedziesitych (4,5%). W rzeczywistoci, jeli do tego jeszcze wemiemy pod uwag przyrost ludnoci, to wzrost produktu krajowego brutto na jednego mieszkaca Chile midzy 1981 a 1990 rokiem wynosi tylko 0,3% rocznie (dla porwnania, produkt krajowy brutto Wielkiej Brytanii na jednego mieszkaca rs o 2,4% rocznie w tym samym okresie, a Stanw Zjednoczonych o 1,9%). Zatem "cuda" gospodarczego wzrostu dotycz oywie po zapaciach przypominajcych depresje, zapaciach, ktre w gwnej mierze mona przypisa wolnorynkowej polityce narzuconej Chile! Ostatecznie "cud" gospodarczego wzrostu pod rzdami Pinocheta okazuje si nie istnie. Pene ramy czasowe ukazuj brak wyranego postpu gospodarczego i spoecznego w Chile midzy 1975 a 1989 rokiem. Doprawdy, gospodarka cechowaa si raczej niestabilnoci ni rzeczywistym rozwojem. Wysokie wskaniki wzrostu w okresach boomw (do ktrych odwouje si prawica jako dowodu na "cud") oznaczay zaledwie odrabianie strat z okresw zapaci. Podobnie mona powiedzie odnonie sprywatyzowanego systemu ubezpiecze spoecznych, uwaanego przez wielu za sukces i wzr do naladowania dla innych krajw. [Reforma systemu

wiadcze emerytalnych, przeprowadzona w Polsce przez rzd Jerzego Buzka, opieraa si w znacznej mierze na wzorcach chilijskich - przyp. tum.]. Natomiast po bliszym zapoznaniu si system ten ukazuje sw sabo -- w istocie mona przekonywa, e jest on sukcesem tylko w przypadku spek pobierajcych due zyski z niego (koszty administracji chilijskiego systemu to prawie 30% dochodw, dla porwnania - 1% w przypadku systemu ubezpiecze spoecznych Stanw Zjednoczonych [Doug Henwood, Wall Street]). Dla ludzi pracy jest to katastrofa. Wedug SAFP, rzdowej agencji regulujcej system, 96% zarejestrowanych pracownikw byo zapisanych w lutym 1995 roku, ale w przypadku 43,4% z nich zasoby w ogle nie rosy. Moe nawet okoo 60% nie posiada regularnych wpat na konta funduszy emerytalnych (znajc charakter chilijskiego rynku pracy, wcale to nie dziwi). Niestety, wymaga si regularnych skadek, aby dostawa pene wiadczenia. Krytycy przekonuj, e tylko 20% zarejestrowanych w funduszach emerytalnych bdzie otrzymywao dobre emerytury. Ciekawe jest te odnotowanie tego, e gdy wprowadzono ten program, siom zbrojnym i policji zezwolono na utrzymanie swoich wasnych, bardzo hojnych, planw ubezpiecze powszechnych. Gdyby plany wiadcze emerytalnych dla reszty spoeczestwa byy tak dobre, jak twierdz ich zwolennicy, to naleaoby myle, e ci, ktrzy utrzymali swoje oddzielne plany, przycz si do wszystkich. Oczywicie to, co byo wystarczajco dobre dla mas, okazao si nieodpowiednie dla rzdzcych. Wpyw na jednostki wykracza poza trudnoci czysto finansowe. Chilijska sia robocza "raz przyzwyczajona do bezpiecznych miejsc pracy, bronionych przez zwizki zawodowe [przed Pinochetem]. . . [zostaa obrcona] w nard poirytowanych indywidualistw. . . ponad poowa wszystkich wizyt w placwkach publicznej suby zdrowia obejmowaa dolegliwoci psychiczne, gwnie depresj. 'Nie s to ju przeladowania fizyczne, lecz ekonomiczne - wykarmienie swojej rodziny, wyksztacenie swoich dzieci', mwi Maria Pena, ktra pracuje w przetwrni ryb w Concepcin. 'Czuj prawdziwy niepokj o przyszo' - dodaje. 'Oni mog nas wyrzuci, kiedy tylko zechc. Nie da si przewidzie najbliszych piciu lat. Jeli ma si pienidze, mona mie wyksztacenie i opiek lekarsk; pienidz jest teraz wszystkim w tym kraju'" [Duncan Green, Op. Cit.]. Trudno si wic dziwi, e "regulacje stworzyy zatomizowane spoeczestwo, w ktrym narastajce stresy i indywidualizm zniszczyy tradycyjnie silne i opiekucze ycie spoecznoci. . . liczba samobjstw wzrosa trzykrotnie midzy 1970 a 1991 rokiem, a liczba naogowych alkoholikw czterokrotnie w cigu ostatnich 30 lat. . . wzrasta ilo rozpadajcych si rodzin, a badania opinii publicznej ukazuj obecn fal przestpczoci jako najpowszechniej potpiany aspekt ycia w nowym Chile. 'Stosunki midzy ludmi si zmieniaj', mwi Betty Bizamar, dwudziestoszecioletnia przywdczyni zwizkowa. 'Ludzie wykorzystuj si nawzajem, spdzaj mniej czasu ze swoimi rodzinami. Wszystko, o czym rozmawiaj, to pienidze, rzeczy. Trudno teraz o prawdziw przyja'" [Ibid.]. Eksperyment z wolnorynkowym kapitalizmem odcisn te powane pitno na rodowisku naturalnym Chile. Stoeczna aglomeracja Santiago staa si jednym z "najbardziej zanieczyszczonych miast na wiecie" wskutek samowolnego panowania si rynkowych [Nathanial Nash, cytowany przez Noama Chomsky'ego, Rok 501]. Gdy nie ma adnych regulacji w sprawach zanieczyszczania rodowiska, to nastpuje powszechna jego degradacja i nawet dostarczana woda przedstawia powane problemy w zwizku ze swoimi zanieczyszczeniami [Noam Chomsky, Ibid.]. Ogromna wikszo krajowych ekspertw opieraa swoj dziaalno na wydobywaniu i nieznacznym przetwarzaniu zasobw naturalnych, przez co ekosystemy i rodowisko zostay spldrowane w imi zysku i wasnoci. Wyczerpywanie si naturalnych zasobw, zwaszcza w lenictwie i rybowstwie, ulega przypieszeniu przez samolubne zachowania kilku duych firm szukajcych doranego zysku.

Ogem, dowiadczenia Chile pod rzdami Pinocheta i jego "cud gospodarczy" wskazuj, e cena stworzenia wolnorynkowego ustroju kapitalistycznego jest cika, przynajmniej dla wikszoci. Mamy dowd na to, e zamiast by przejciowe, te problemy okazuj si strukturalnymi i trwaymi ze swej natury. Podobnie spoeczne, ekologiczne i polityczne koszty staj si tkwicymi gboko w spoeczestwie. Mroczna strona chilijskiego "cudu" po prostu nie jest odzwierciedlana w imponujcych wskanikach makroekonomicznych, uywanych do promowania "wolnorynkowego" kapitalizmu, wskanikach, ktre same w sobie - jak widzimy zostay poddane manipulacjom. Odkd w Chile (mniej wicej) zapanowaa demokracja (przy czym siy zbrojne wci utrzymuj znaczny wpyw), rozpocz si pewien ruch w kierunku reform gospodarczych i przynis on due sukcesy. Po zakoczeniu dyktatury nastpi wzrost wydatkw socjalnych na sub zdrowia, owiat i zmniejszanie ubstwa. Midzy 1987 a 1992 rokiem ponad milion Chilijczykw wydwigno si z ndzy (odsetek ludzi yjcych w ubstwie spad z 44,6% w 1987 roku do 23,2% w 1996, chocia to wci wicej ni w 1970). Jednake nierwnoci s nadal gwnym problemem, tak jak cae dziedzictwo ery Pinocheta: charakter rynku pracy, niepewno dochodw, rozpad rodzin, alkoholizm itp. Chile odeszo od Pinochetowskiego modelu "wolnego rynku" rwnie pod innymi wzgldami. W roku 1991 wprowadzono szereg mechanizmw kontroli nad kapitaem, wcznie z zabezpieczeniem w wysokoci 30% caego nie podlegajcego wierzytelnociom kapitau wchodzcego do Chile, deponowanym w banku centralnym na okres jednego roku. Ten wymg deponowania zapasw - znany w tym kraju pod nazw encaje - jest rwnoznaczny podatkowi od przepyww kapitau, ktry jest tym wyszy, im krtszy jest termin poyczki. Jak wskazuje William Greider, Chile "zdoao w ostatniej dekadzie osign szybki rozwj gospodarczy dziki porzuceniu czysto wolnorynkowej teorii, wykadanej przez pnocnoamerykaskich ekonomistw i gorliwemu naladowaniu gwnych elementw strategii azjatyckiej, wcznie z przymusowymi oszczdnociami i rozmyln kontrol nad kapitaem. Chilijski rzd mwi zagranicznym inwestorom gdzie maj inwestowa, trzyma ich z daleka od pewnych zasobw finansowych i zabrania im szybkiego wycofywania swojego kapitau" [Czy ju jest jeden wiat] Zatem pastwo chilijskie po Pinochecie naruszyo certyfikaty "wolnego rynku" na wiele sposobw, rwnie z duym sukcesem. Dlatego tezy rzecznikw wolnego rynku, e szybki rozwj Chile w latach dziewidziesitych to dowd na suszno ich modelu s faszywe (tak samo, jak ich tezy dotyczce Azji Poudniowo-Wschodniej okazay si faszywe - tezy zapomniane dla wygody, gdy gospodarki tych krajw pogryy si w kryzysie). Niemniej jednak na Chile s wywierane naciski, aby zmienio swoje metody i dostosowao si do dyktatu globalnej finansjery. W roku 1998 Chile poluzowao swoje mechanizmy kontrolne, ustpujc przed silnym naciskiem spekulacyjnym na notowania swojej waluty, peso chilijskiego. Tak wic nawet neoliberalny "jaguar" musia odej od czysto wolnorynkowego podejcia do spraw spoecznych, a chilijski rzd musia ingerowa w gospodark w celu rozpoczcia ponownego scalania spoeczestwa rozdartego przez siy rynkowe i autorytarny rzd. Zatem dla wszystkich prcz malutkiej elity na szczytach, Pinochetowski ustrj "wolnoci ekonomicznej" by koszmarem. Gospodarcza "wolno" zdawaa si przynosi korzyci jedynie jednej grupce spoeczestwa - oczywisty "cud". Dla ogromnej wikszoci, "cud" gospodarczej "wolnoci" zaowocowa, jak to zwykle bywa, wzrostem ndzy, skaenia rodowiska, przestpczoci i spoecznego wyobcowania. Jak na ironi, wielu prawicowych "libertarian" odwouje si do niego jako do przykadu korzyci dla ogu pyncych z wolnego rynku.

C.11.1 Ale czy Chile pod rzdami Pinocheta nie jest dowodem na to, e "wolno ekonomiczna jest niezbdnym rodkiem do osignicia wolnoci politycznej"?
Pinochet istotnie wprowadzi wolnorynkowy kapitalizm, ale to oznaczao prawdziw wolno tylko dla bogatych. Dla klas pracujcych "wolno ekonomiczna" nie istniaa, gdy ich przedstawiciele nie kierowali swoj wasn prac, ani nie kontrolowali swoich zakadw pracy, a do tego jeszcze yli w faszystowskim pastwie. Wolno podejmowania dziaa ekonomicznych (nie wspominajc ju o politycznych) w postaci zakadania zwizkw, strajkowania, organizowania wiecw itd. zostaa surowo ukrcona przez bardzo prawdopodobn grob represji. Oczywicie zwolennicy chilijskiego "cudu" i jego "wolnoci ekonomicznej" nie drczyli si zastanawianiem nad tym, jak zduszenie swobd politycznych wpywa na gospodark, ani jak w niej zachowuj si ludzie. Utrzymywali oni, e przeladowanie wiata pracy, szwadrony mierci, czy strach wpajany zbuntowanym robotnikom mona pomin, kiedy patrzy si na gospodark. Ale w realnym wiecie ludzie cierpliwie znosz o wiele wicej, gdy wycelowana jest w nich lufa armatnia, ni wtedy, gdy jej nie ma. Teza, e "wolno ekonomiczna" istniaa w Chile ma sens tylko wtedy, gdy uznamy za wane to, e istniaa prawdziwa wolno tylko dla jednej klasy. Szefowie mogli by "pozostawieni w spokoju", ale pracownicy nie byli, dopki nie podporzdkowywali si wadzy (kapitalistycznej czy pastwowej). Trudno oczekiwa, e wikszo ludzi co takiego okreli jako "wolno". Jeeli za chodzi o wolno polityczn, to zostaa ona przywrcona dopiero wtedy, gdy stao si oczywiste, e nie moe zosta wykorzystana przez zwyczajnych ludzi. Jak zauwaa Cathy Scheider, "wolno ekonomiczna" zaowocowaa tym, e wikszo Chilijczykw ma "niewielki kontakt z innymi pracownikami czy ze swoimi ssiadami, i tylko bardzo niewiele czasu spdza ze swoj rodzin. Ich styczno z organizacjami politycznymi czy zawodowymi jest minimalna. . . brakuje im albo politycznej pomysowoci, albo te skonnoci do konfrontacji z pastwem. Rozdrobnienie grup opozycyjnych spowodowao to, czego nie mogy zdziaa brutalne represje wojskowych. Przeksztacio ono Chile, zarwno pod wzgldem kulturalnym, jak i politycznym, z kraju aktywnych obywatelskich spoecznoci u podstaw w ziemi nie powizanych ze sob, apolitycznych jednostek. czny wpyw tych zmian jest taki, e nie jest prawdopodobne, abymy ujrzeli jakiekolwiek skoordynowane wyzwanie dla obecnej ideologii w najbliszej przyszoci" [Report on the Americas, (NACLA) XXVI, 4/4/93]. W takiej sytuacji mona ponownie wprowadzi polityczn wolno, gdy nikt nie ma moliwoci skutecznego jej wykorzystania. Do tego jeszcze Chilijczycy maj w pamici to, e rzucenie wyzwania pastwu w niedawnej przeszoci doprowadzio do faszystowskiej dyktatury mordujcej tysice ludzi, jak rwnie stale powtarzajcego si amania praw czowieka przez junt, eby ju nie wymienia "antymarksistowskich" szwadronw mierci -- na przykad w 1986 roku "Amnesty International oskarya chilijski rzd o zatrudnianie szwadronw mierci" [P. Gunson, A. Thompson, G. Chamberlain, Op. Cit., p. 86]. Zdaniem pewnej grupy obrocw praw czowieka reim Pinocheta jedynie w okresie midzy 1984 a 1988 by odpowiedzialny za 11 536 narusze praw czowieka [obliczenia przeprowadzone przez "Comite Nacional de Defensa do los Derechos del Pueblo" (Narodowy Komitet Obrony Praw Ludu), podane przez Fortin, September 23, 1988].

Te fakty miay silnie powstrzymujcy wpyw na ludzi zastanawiajcych si nad wykorzystaniem wolnoci politycznej w celu prawdziwej zmiany istniejcego stanu rzeczy w sposb, jakiego wojskowe i gospodarcze elity by nie zaaproboway. Na dodatek takie prby niemale uniemoliwiyby praktykowanie wolnoci sowa, strajkowanie i inne formy spoecznego dziaania, chronic i powikszajc wadz pracodawcy nad swoimi patnymi niewolnikami oraz jego pozycj i bogactwo. Twierdzenie, e taki ustrj opiera si na "wolnoci ekonomicznej" sugeruje, e ci, ktrzy wysuwaj takie tezy, nie maj najmniejszego pojcia o tym, czym naprawd jest wolno. Kropotkin przed laty zwrci uwag, e "wolno prasy. . . i caa reszta swobd jest przestrzegana tylko wtedy, gdy ludzie nie czyni z nich uytku przeciwko klasom uprzywilejowanym. Ale tego dnia, kiedy lud zacznie wykorzystywa je do podkopywania tyche przywilejw, te tak zwane swobody zostan wyrzucone za burt" [Wyznania zbuntowanego]. Chile to klasyczny przykad. Ponadto Chile po Pinochecie nie jest typow "demokracj". Pinochet na przykad pozostaje doywotnim senatorem, i wyznaczy trzeci cz senatorw (ktrzy maj prawo weta - i wol jego wykorzystania - aby powstrzymywa wysiki w celu wywalczenia zmian, jakie nie podobayby si wojskowym). W dodatku groba interwencji armii znajduje si zawsze na czele politycznych dyskusji. Zobaczylimy to w 1998 roku, kiedy to Pinochet zosta aresztowany w Wielkiej Brytanii na podstawie nakazu sdowego wydanego przez hiszpaskiego sdziego za morderstwa popenione na hiszpaskich obywatelach w czasie jego rzdw [a polscy politycy katoliccy pojechali pociesza uwizionego dyktatora - przyp. tum.]. Komentatorzy, szczeglnie ci z prawej strony, podkrelali, e aresztowanie Pinocheta moe osabi "kruch demokracj" w Chile przez sprowokowanie wojskowych. Mwic inaczej, Chile byo demokracj tylko do takiego stopnia, do jakiego pozwalali na to wojskowi. Oczywicie, nieliczni komentatorzy przyznawali, e znaczy to tylko tyle, e Chile faktycznie nie jest jednak demokracj. Ale, jak pamitamy, Milton Friedman uwaa, e Chile ma teraz "wolno polityczn". Jest bardzo ciekaw rzecz, e czoowy ekspert chilijskiego "cudu gospodarczego" (uywajc sw Miltona Friedmana) nie uwaa, e polityczna wolno mogaby doprowadzi do "wolnoci ekonomicznej" (tzn. wolnorynkowego kapitalizmu). Zdaniem Sergio de Castro, architekta programu gospodarczego narzuconego krajowi przez Pinocheta, faszyzm by niezbdny do wprowadzenia "wolnoci ekonomicznej" poniewa: "ustanawia trway rzd; dawa wadzom stopie skutecznoci, jaki nie by moliwy do uzyskania w demokratycznym ustroju; umoliwia te wprowadzenie modelu rozwinitego przez ekspertw i nie zaleao to od spoecznego odzewu wywoanego jego zastosowaniem" [cytat z Silvii Bortzutzky, "Chopcy z Chicago, bezpieczestwo socjalne i instytucje opiekucze w Chile", Skrajna prawica a pastwo opiekucze, pod redakcj Howarda Glennerstera i Jamesa Midgleya]. Innymi sowy, faszyzm by idealnym rodowiskiem politycznym do wprowadzenia "wolnoci ekonomicznej", poniewa zniszczy polityczn wolno. Moe wic powinnimy doj do wniosku, e brak wolnoci politycznej jest zarwno niezbdny, jak i wystarczajcy do stworzenia (i utrzymania) "wolnorynkowego" kapitalizmu? A moe utworzenie pastwa policyjnego w celu kontrolowania sporw zbiorowych w przemyle, protestw spoecznych, zwizkw zawodowych, stowarzysze politycznych itd. nie jest niczym wicej jak tylko wprowadzeniem najmniejszej siy niezbdnej do zapewnienia, e zasadnicze reguy, jakich wymaga kapitalistyczny rynek do swojego dziaania, bd przestrzegane? Jak przekonuje Brian Barry w odniesieniu do rzdu Thatcher w Wielkiej Brytanii, ktry take znajdowa si pod silnym wpywem idei "wolnorynkowych" kapitalistw, takich jak Milton

Friedman i Frederick von Hayek, moe tak jest: "Niektrzy obserwatorzy twierdz, e odkryli co paradoksalnego w fakcie, e rzd Thatcher czy liberaln indywidualistyczn retoryk z autorytarnym dziaaniem. Ale nie ma tu adnego paradoksu w ogle. Nawet w warunkach najwikszych przeladowa. . . ludzie pragn dziaa zbiorowo w celu poprawiania swoich spraw, i niezbdne s potne dziaania brutalnej siy, aby porozbija te wysiki w skali organizacji i zmusi ludzi do realizowania swoich interesw indywidualnie. . . pozostawieni sobie samym, ludzie bd nieuchronnie dy do realizowania swych interesw poprzez dziaania zbiorowe - w zwizkach zawodowych, stowarzyszeniach dzierawcw, organizacjach spoecznych i wadzach lokalnych. Dopiero dosy bezwzgldne sprawowanie wadzy centralnej moe pokona te denia: std powszechne powizania midzy indywidualizmem a autorytaryzmem, dobrze zilustrowane przez fakt, e kraje przedstawiane jako wzorcowe przez wolnorynkowcw s, bez wyjtku, autorytarnymi reimami" ["Utrzymujce si znaczenie socjalizmu", w: Thatcheryzm, pod redakcj Roberta Skidelsky'ego]. Nic zatem dziwnego, e reim Pinocheta cechowa si autorytaryzmem, terrorem i rzdami uczonych. Rzeczywicie, "wyszkoleni w Chicago ekonomici uwypuklali naukowy charakter swojego programu i potrzeb zastpienia polityki przez ekonomi, a politykw przez ekonomistw. Dlatego podejmowane decyzje nie byy rezultatem woli wadz, lecz zostay wyznaczone przez ich wiedz naukow. Wykorzystywanie wiedzy naukowej z kolei miao ograniczy wadz rzdu, poniewa decyzje bd podejmowane przez technokratw i przez jednostki z sektora prywatnego" [Silvia Borzutzky, Op. Cit.]. Oczywicie powierzenie wadzy technokratom i siom prywatnym nie zmienia jej istoty - a tylko zmienia to, kto j ma. Reim Pinocheta nie spowodowa cakowitego zniesienia wadzy rzdowej, ale raczej znaczce przesunicie jej zakresu - wycofanie si z ochrony indywidualnych praw na rzecz ochrony kapitau i wasnoci. Jak mona byo oczekiwa, tylko bogaci na tym skorzystali. Klasy pracujce zostay poddane prbom stworzenia "doskonaego rynku pracy" - a tylko terror mg obrci ludzi w zatomizowane towary, jakich taki rynek wymaga. Moe spogldajc na koszmar reimu Pinocheta powinnimy zastanowi si nad sowami Bakunina, w ktrych wskazuje on na ujemne skutki kierowania spoeczestwem przez "ekspertw" przy pomocy ksig naukowych: "ludzka nauka jest zawsze i nieodzownie niedoskonaa. . . gdybymy mieli zmusi ludzi do praktycznego ycia - zarwno zbiorowego, jak i osobistego - w rygorystycznej i wycznej zgodzie z najnowszymi przesankami naukowymi, to skazalibymy zarwno spoeczestwo, jak i jednostki na mczeskie cierpienia w ou Madejowym, ktre wkrtce by ich zwichno i udusio, poniewa ycie zawsze jest nieskoczenie wiksz rzecz ni nauka" [Polityczna filozofia Bakunina]. Chilijskie dowiadczenia rzdw wolnorynkowych ideologw potwierdzaj suszno stanowiska Bakunina bez cienia wtpliwoci. Chilijskie spoeczestwo zostao pooone do Madejowego oa przy uyciu terroru, a jego ycie zmuszone podporzdkowa si zaoeniom wyczytanym w ekonomicznych podrcznikach. I, jak udowodnilimy w poprzedniej sekcji, tylko majcy wadz albo bogactwo wyszli dobrze na tym eksperymencie.

C.12 Czy Hongkong nie ukazuje potencjau "wolnorynkowego" kapitalizmu?


Poniewa na wiecie nie ma systemu laissez-faire, przykady majce wykaza dobrodziejstwa wolnorynkowego kapitalizmu s nieliczne i porozrzucane po caym wiecie. Jednake Hongkong czsto bywa wskazywany jako przykad potgi kapitalizmu i tego, w jaki sposb "czysty" kapitalizm przyniesie korzyci wszystkim. Nie da si zaprzeczy, e dane na temat gospodarki Hongkongu s imponujce. Dochd narodowy na osob pod koniec 1996 roku powinien osign warto 25 300 dolarw, jedn z najwyszych w Azji i wysz od posiadanej przez wiele krajw zachodnich. Godne pozazdroszczenia stawki podatkowe - podatek pacony przez przedsibiorstwa od zyskw wynosi 16,5%, podatek od wynagrodze 15%. W cigu pierwszej poowy lat dziewidziesitych gospodarka Hongkongu rozwijaa si w oszaamiajcym tempie -nominalne dochody na gow oraz wielko produktu krajowego brutto (bez uwzgldniania inflacji) niemale si podwoiy. A nawet odliczajc inflacj wzrost gospodarczy by bardzo wawy. rednia roczna stopa wzrostu realnych wartoci cakowitego produktu krajowego w dziesicioleciu poprzedzajcym 1995 rok wynosia sze procent, zwikszajc si o 4,6% w 1995 r. Jednake kiedy tylko przyjrzymy si bliej, ujrzymy obraz nieco inny od namalowanego przez tych, ktrzy twierdz, e Hongkong to przykad cudw wolnorynkowego kapitalizmu (o innym przykadzie - Chile - przeczytaj w sekcji C.11). Po pierwsze, podobnie jak wikszo cudownych przykadw wolnego rynku, nie jest to demokracja, jest to wzgldnie liberalna dyktatura kolonialna pod zarzdem Wielkiej Brytanii [a obecnie autonomiczna cz Chiskiej Republiki Ludowej o ograniczonej demokracji]. Ale swobody polityczne nie s cenione zbyt wysoko przez wielu zwolennikw laissez-faire (takich jak na przykad prawicowi libertarianie). Po drugie, rzd jest wacicielem caego terytorium, co trudno uzna za zjawisko kapitalistyczne, a pastwo interweniowao w gospodarce wiele razy (na przykad w latach pidziesitych zrealizowano tutaj jeden z najwikszych w historii programw rozwoju publicznego budownictwa mieszkaniowego, aby zapewni dach nad gow rzeszy okoo dwch milionw ludzi, ktrzy uciekli z komunistycznych Chin). Po trzecie, Hongkong jest pastwem miejskim, a wielkie miasta cechuj si szybszym tempem rozwoju gospodarczego ni prowincja (ktrej rozwj jest powstrzymywany przez wielkie obszary wiejskie). Po czwarte, zdaniem eksperta od spraw gospodarki azjatyckich "tygrysw" "wnioskowanie /.../ e Hongkong jest bliski gospodarce wolnorynkowej to wprowadzanie w bd" [Robert Wade, Governing the Market, p. 332]. Wade zauwaa, e: "Nie tylko jest to gospodarka zarzdzana spoza formalnych instytucji rzdowych przez nieformaln koalicj najsilniejszych prywatnych struktur gospodarczych (w szczeglnoci gwnych bankw i kompanii handlowych, ktre s cile powizane z osobami, ktre cae ycie spdziy na emigracji, w znacznej mierze kierujcymi rzdem. To stwarza "stopie koncentracji" pozwalajcy na prowadzenie negocjacji w zgodzie z nieoficjalnie zaakceptowan strategi rozwoju), ale do tego jeszcze sam rzd ma dostp do pewnych wyjtkowych rodkw wpywajcych na dziaalno przemysu. Jest wacicielem caego terytorium /.../ Kontroluje czynsze na publicznym rynku mieszkaniowym i buduje subsydiowane mieszkania publiczne dla okoo poowy ludnoci, pomagajc przez to utrzymywa niskie koszty pracy. A jego zdolno do zwikszania i zmniejszania napywu imigrantw z Chin take daje mu mono wpywania na koszty pracy" [Ibid.]. Wade zauwaa, e "rozwj gospodarczy Hongkongu jest funkcj jego roli usugowej w szerzej

pojtej gospodarce regionu, ktr peni jako port przeadunkowy, siedziba regionalnych zarzdw ponadnarodowych kompanii i miejsce lokowania zagroonych pienidzy" [Op. Cit., p. 331]. Inaczej mwic, istotn czci sukcesw Hongkongu jest to, e otrzymuje on warto dodatkow wyprodukowan w innych krajach wiata. Obracanie pienidzmi innych ludzi jest doskonaym sposobem na wzbogacenie si (aby uzyska pojcie, o jak wielkie sumy tu chodzi, zobacz Wall Street Douga Henwooda). Bdzie to miao niezy wpyw na dochody przypadajce na jedn osob (podobnie jak sprzedawanie dbr wykonywanych w zakadach taniej pracy wyniszczajcej w pastwach rzdzonych przez dyktatury, takich jak Chiny). W 1995 roku Hongkong by dziesitym co do wielkoci eksporterem usug na wiecie. Zaliczono tu wszystkie ich rodzaje, poczwszy od rachunkowoci i porad prawnych, poprzez ubezpieczenia i dziaalno portw morskich a do telekomunikacji i mediw. Wkad caego sektora usug do produktu krajowego brutto wzrs z 60% w roku 1970 do 83% w 1994. Przemys zosta przeniesiony do krajw o niskich zarobkach, takich jak poudniowe Chiny (pod koniec lat siedemdziesitych infrastruktura przemysowa Hongkongu bya mao konkurencyjna w obliczu wzrostu kosztw gruntw i pracy -- innymi sowy robotnicy zaczynali czerpa korzyci z rozwoju gospodarczego, a wic kapita przenis si gdzie indziej). Wan rol odegray reformy gospodarcze wprowadzone przez Deng Xiaopinga w poudniowych Chinach w 1978 r., gdy pozwolio to kapitaowi na korzystanie z pracy uciskanych przez dyktatur (tak samo, jak amerykascy kapitalici zakadali ogromne inwestycje w nazistowskich Niemczech -- nie byo tam adnych praw pracowniczych, a zyski byy wysokie). Ocenia si, e okoo 42 tysicy przedsibiorstw w ssiednich prowincjach Chin ma udzia kapitau z Hongkongu. Przedsibiorstwa z Hongkongu zatrudniaj tam teraz bezporednio lub porednio 4 miliony pracownikw (jest to dziewiciokrotno siy roboczej w przemyle na terytorium samego Hongkongu). Pod koniec lat osiemdziesitych kompanie handlowe i przemysowe z Hongkongu zaczy rozkrca swoj dziaalno dalej ni tylko w poudniowych Chinach. W poowie lat dziewidziesitych funkcjonoway w caej Azji, Europie Wschodniej i Ameryce rodkowej. Stopniowe przesunicie kierunkw rozwoju ku gospodarce bardziej nastawionej na usugi naday Hongkongowi charakter jednego z przodujcych orodkw finansowych wiata. Ten wysoko rozwinity sektor usug jest obsugiwany przez 565 bankw i funduszy powierniczych z czterdziestu krajw. Ze stu najwikszych pod wzgldem mienia a 85 ma tutaj swoje przedstawicielstwa. Do tego jeszcze Hongkong posiada sm co do wielkoci gied na wiecie (pod wzgldem obrotw kapitaowych), a drug w Azji. Dlatego te jest doskonale oczywiste, e Hongkong w rzeczywistoci nie pokazuje dobrodziejstw "wolnorynkowego" kapitalizmu. Wade zwraca uwag, e mona uzna Hongkong za "szczeglny przypadek albo za mniej popularn odmian autorytarnego pastwa kapitalistycznego" [Op. Cit., p. 333]. Jego sukces ley w tym, e ma dostp do wartoci dodatkowej produkowanej gdzie indziej na wiecie (a w szczeglnoci przez pracownikw yjcych pod rzdami chiskiego reimu oraz sprzedawanej na giedzie, ktra daje gospodarce Hongkongu niez reklam). Zwaywszy na to, e wszyscy nie mog by dostarczycielami usug, Hongkong nie daje nam zbyt dobrego wyobraenia o tym, jak "wolny rynek" dziaaby, powiedzmy, w Stanach Zjednoczonych. A poniewa ma tam miejsce daleko posunite (chocia nieformalne) sterowanie gospodark, a pastwo jest wacicielem caego terytorium i do tego jeszcze dotuje czynsze i opiek zdrowotn, to jak w ogle Hongkong mona uznawa za przykad "kapitalizmu w dziaaniu"?

Sekcja D - W jaki sposb kapitalizm i etatyzm wpywa na spoeczestwo?


Ta sekcja FAQ ukazuje, jak i etatyzm, i kapitalizm wywieraj swoje pitno na spoeczestwie, w ktrym funkcjonuj. Jest to kontynuacja sekcji B ( Dlaczego anarchici zwalczaj obecny system?) i C (Jakie mity obowizuj w kapitalistycznej ekonomii?), omawiajca wpyw stosunkw spoecznych i stosunkw wadzy, stanowicych podoe obecnego systemu spoecznego. Sekcja ta jest wana, poniewa instytucje i stosunki spoeczne, jakie rodzi kapitalizm, nie istniej w prni spoecznej. Maj one gboki wpyw na nasze ycie codzienne. Te skutki przytaczaj nas w wymiarze jednostkowym (na przykad niekorzystny wpyw hierarchii na nasz osobowo) i maj wpyw na to, jak funkcjonuj instytucje polityczne w naszym spoeczestwie, w jakim kierunku rozwija si technologia, jak dziaaj rodki masowego przekazu itp. Dlatego warto jest woy pewien wysiek w ukazanie, jak (i dlaczego) etatyzm i kapitalizm wywieraj pitno na caym spoeczestwie, poza wskim zakresem polityki i ekonomii. A wic sprbujemy tu naszkicowa niektre formy wpywu, jaki koncentracja wadzy politycznej i ekonomicznej wywiera na spoeczestwo. Chocia wielu ludzi walczy ze skutkami tych procesw (takimi jak interwencja pastwa, dewastacja ekologiczna, imperializm itp.), to pomija ich przyczyny. Znaczy to, e walka przeciwko zu w spoeczestwie nigdy nie zostanie wygrana, tak jak gdyby lekarz zwalcza objawy choroby bez leczenia samej choroby. Korzenie tych problemw, ktrych dowiadczamy, ukazalimy w sekcjach B i C; teraz omawiamy niektre spord innych problemw wyrastajcych z tych korzeni. Niniejsza sekcja FAQ zgbia wzajemne oddziaywania przyczyn i skutkw i wydobywa na jaw, jak autorytarny i oparty na wyzysku charakter kapitalizmu odciska swoje pitno na wiecie, w ktrym yjemy. Wane jest, aeby pamita, e wikszo zwolennikw kapitalizmu odrzuca takie postpowanie. Owszem, wielu z nich ukazuje niektre wady i problemy spoeczestwa, ale nigdy nie wie ich z ustrojem jako takim. Jak stwierdza Noam Chomsky, bd oni przypisywa katastrofalne rezultaty kapitalizmu "jakimkolwiek innym przyczynom rnym od systemu, ktry nieustannie je powoduje" [Powstrzymywanie demokracji]. To, e system jako taki przeplata si ze skutkami swojego istnienia mona najlepiej dostrzec w fakcie, e gdy prawicowe partie wygryway wybory, obiecujc ograniczy rol pastwa w spoeczestwie, to prawdziwe rozmiary i zakres dziaalnoci aparatu pastwowego nie zostay pniej zmniejszone, tak naprawd zazwyczaj ulega on rozbudowie (zarwno pod wzgldem rozmiarw, jak te centralizacji i zakresu wadzy). Nie jest to zaskoczeniem, gdy "wolny rynek" zakada silne (i scentralizowane) pastwo -- "wolno" zarzdzania przez zarzdy spek oznacza, e pracownicza wolno stawiania oporu autorytarnym strukturom zarzdw musi zosta ograniczona dziaaniami pastwa. A wic, jak na ironi, w dalszym cigu bdzie zapotrzebowanie na interwencj pastwa w spoeczestwie - po to, by zapewni, e spoeczestwo przetrwa rygory si rynkowych, i e wadza i przywileje elit bd chronione przed masami.

D.1 Dlaczego wystpuje interwencja pastwa?


Pastwo jest zmuszane do interweniowania w spoeczestwie z powodu antyspoecznych skutkw kapitalizmu. Abstrakcyjnie indywidualistyczna teoria, na ktrej si opiera kapitalizm ("kady myli o sobie") powoduje wysoki stopie etatyzmu, poniewa system ekonomiczny sam w sobie nie zawiera adnych sposobw zwalczania swych wasnych, spoecznie destruktywnych dziaa. Pastwo musi rwnie interweniowa w gospodarce, nie tylko eby chroni interesy klasy rzdzcej, ale take by chroni spoeczestwo przed atomizujcym i niszczycielskim wpywem kapitalizmu. Ponadto kapitalizm posiada przyrodzon tendencj do okresowych recesji czy depresji, i usiowanie zapobiegania im stao si czci funkcji pastwa. Jednake poniewa zapobiegnicie im jest niemoliwe (s one czci skadow systemu -- patrz sekcja C.7), w praktyce pastwo moe jedynie prbowa je opnia i agodzi ich przebieg. Zacznijmy od potrzeby interwencji w sprawy spoeczne. Kapitalizm opiera si na obrceniu w towar zarwno pracy, jak i ziemi. Jednake, jak opisuje Karl Polanyi, "praca i ziemia nie s niczym innym, jak tylko samymi istotami ludzkimi, z ktrych si skada kade spoeczestwo oraz rodowiskiem naturalnym, w ktrym ono istnieje; wczenie pracy i ziemi w mechanizmy rynkowe oznacza podporzdkowanie istoty samego spoeczestwa prawom rynku" [The Great Transformation, p. 71]. A to znaczy, e "spoeczestwo ludzkie staje si dodatkiem do systemu ekonomicznego", a czowieczestwo zostaje cakowicie oddane w rce poday i popytu. Lecz taka sytuacja "nie mogaby istnie przez duszy czas bez unicestwienia ludzkiej i naturalnej istoty spoeczestwa; fizycznie zniszczyaby czowieka i przeobraziaby jego otoczenie w pustyni" [Ibid., pp. 41-42]. Oczekiwanie, e spoeczno pozostanie obojtna na plagi bezrobocia, niebezpiecznych dla zdrowia warunkw pracy, szesnastogodzinnych dni roboczych, przemieszczania si przemysu i miejsc pracy oraz towarzyszcej temu wszystkiemu moralnej i psychologicznej degrengolady -po prostu dlatego, e skutki ekonomiczne na dusz met mogyby by lepsze -- jest absurdem. Podobnie, oczekiwa, e pracownicy pozostan obojtni na przykad na ze warunki pracy, spokojnie czekajc, a nowy szef zaproponuje im lepsze warunki, lub e obywatele bd czekali biernie a kapitalici zaczn z dobrej woli dziaa odpowiedzialnie w stosunku do rodowiska to wyznacza ludzkoci rol sualcz i apatyczn. Na szczcie sia robocza nie zgadza si na bycie towarem, a obywatele nie zgadzaj si na stanie z zaoonymi rkami, gdy niszczone s ekosystemy planety. Dlatego te wystpuje interwencja pastwa, jako forma ochrony przed skutkami funkcjonowania rynku. Poniewa kapitalizm opiera si na atomizacji spoeczestwa w imi "wolnoci" na konkurencyjnym rynku, trudno si dziwi, e obrona przed antyspoecznym funkcjonowaniem rynku powinna przyjmowa formy etatystyczne -- istnieje niewiele innych struktur zdatnych do zapewnienia takiej obrony (gdy takie instytucje spoeczne zostay podkopane, jeeli nie zniszczone, przede wszystkim przez narodziny kapitalizmu). Zatem jak na ironi, "indywidualizm" stwarza "kolektywistyczne" tendencje w spoeczestwie, gdy kapitalizm niszczy komunalne formy organizacji spoecznej na rzecz form opartych na abstrakcyjnym indywidualizmie, wadzy i hierarchii -- a ucielenieniem tego wszystkiego jest pastwo. W wolnym (tj. komunalnym) spoeczestwie samoobrona wsplnoty nie miaaby charakteru pastwowego, lecz byaby podobnej natury do zwizkw zawodowych i spdzielni -- jednostki pracowayby wsplnie w dobrowolnych stowarzyszeniach, aby zapewni wolne i sprawiedliwe spoeczestwo (patrz sekcja I). Poza ochron spoeczestwa interwencja pastwa jest wymagana, by chroni gospodark kraju (a wic interesy ekonomiczne klasy rzdzcej). Jak opisuje Noam Chomsky, nawet USA,

ojczyzna "wolnej przedsibiorczoci", bya nacechowana "interwencj w gospodarce na du skal po uzyskaniu niepodlegoci oraz zdobywaniem zasobw i rynkw /.../ [gdy tymczasem zbudowano] scentralizowane pastwo rozwojowe, zwizane z tworzeniem i ochron rodzimego przemysu i handlu, dotujc do miejscowej produkcji i blokujc tasze brytyjskie towary z importu, budujc podstawy prawne dla wadzy prywatnych korporacji, i na wiele innych sposobw wydobywajc si z opaw niekorzystnej konkurencji" [World Orders, Old and New, p. 114]. W przypadku Anglii i caego zastpu innych krajw (a w nowszych czasach Japonii i nowo uprzemysowionych krajw Dalekiego Wschodu, takich jak Korea) interwencja pastwa bya, co moe si wydawa dosy dziwne, kluczem do rozwoju i sukcesu na "wolnym rynku". W innych krajach "rozwijajcych si", ktre miay nieszczcie zosta poddane "wolnorynkowym reformom" (np. neoliberalnym Programom Dostosowania Strukturalnego) zamiast postpowa wedug interwencjonistycznych wzorcw japoskich i koreaskich, skutki okazay si wyniszczajce dla ogromnej wikszoci, z drastycznym wzrostem ubstwa, bezdomnoci, niedoywienia itp. (dla elity skutki te s oczywicie nieco inne). W dziewitnastym wieku pastwa przeszy na polityk laissez-faire dopiero wtedy, gdy mogy z tego czerpa korzyci i miay wystarczajco siln gospodark, by to przetrwa. "Dopiero w poowie dziewitnastego wieku, kiedy staa si wystarczajco potna do przezwycienia jakiejkolwiek konkurencji, przyja Anglia [sic!] wolny handel" [Noam Chomsky, Op. Cit.]. Do tego czasu wykorzystywano protekcjonizm i inne metody, aby ksztatowa rozwj gospodarczy. A odkd laissez-faire zaczo osabia gospodark kraju, szybko si z niego wycofano. Na przykad protekcjonizm jest czsto wykorzystywany by chroni kruch gospodark, a militaryzm zawsze by dla rzdzcej elity ulubionym sposobem pomagania jej, co w dalszym cigu ma miejsce, na przykad w "Systemie Pentagonu" w USA (patrz sekcja D.8). Pastwowa interwencja bya cech kapitalizmu od pocztku. Jak przekonywa Kropotkin, "system 'nieinterwencji pastwa' nigdzie nigdy nie istnia. Wszdzie Pastwo byo, i dalej jest, gwnym filarem i twrc, bezporednim i porednim, Kapitalizmu i jego wadzy nad masami. Nigdzie, odkd powstay pastwa, masy nie miay wolnoci stawiania oporu uciskowi ze strony kapitalistw /.../ Pastwo zawsze ingerowao w ycie gospodarcze na korzy kapitalistycznego wyzyskiwacza. Zawsze gwarantowao mu ochron rabunkw, dawao pomoc i wsparcie w celu dalszego wzbogacenia si. I nie mogo by inaczej. Robienie tego stanowio jedn z funkcji -gwn misj -- Pastwa" [Ewolucja a rodowisko]. Ograniczone prby wprowadzania laissezfaire zawsze okazyway si niewypaami i skutkoway powrotem do etatystycznych korzeni. Zjawisko wybirczego laissez-faire i kolektywizmu byo cech kapitalizmu w przeszoci tak samo, jak jest teraz. Rzeczywicie, jak przekonuje Noam Chomsky, "to, co jest nazywane 'kapitalizmem', jest w zasadzie ustrojem korporacyjnego merkantylizmu z olbrzymimi i w znacznej mierze nie odpowiadajcymi przed nikim prywatnymi tyraniami sprawujcymi szerok kontrol nad gospodark, systemami politycznymi oraz yciem spoecznym i kulturalnym, dziaajcymi we cisej wsppracy z potnymi pastwami, ktre dokonuj ogromnych interwencji w gospodarce swoich krajw i w spoecznoci midzynarodowej. Jest to dramatyczna prawda Stanw Zjednoczonych, wbrew wielu zudzeniom. Bogaci i uprzywilejowani nie chc ju stawia czoa dyscyplinie rynkowej, jak to czynili w przeszoci, chocia uwaaj wanie j za wspania dla ogu ludnoci" ["Anarchizm, marksizm i nadzieja na przyszo", Red and Black Revolution, issue 2]. Dlatego, wbrew potocznej wiedzy, interwencja pastwa zawsze bdzie towarzyszya kapitalizmowi na skutek: (1) jego autorytarnej natury; (2) jego niezdolnoci do zapobiegania antyspoecznym skutkom konkurencyjnego rynku; (3) jego bdnego zaoenia, e spoeczestwo powinno by "dodatkiem do systemu ekonomicznego"; (4) interesw klasowych rzdzcej elity; oraz przede wszystkim (5) potrzeby narzucenia jego autorytarnych stosunkw spoecznych niechtnej ludnoci. Interwencja pastwa jest dla kapitalizmu czym tak naturalnym jak praca najemna. Jak streszcza

Polanyi, "wycofywanie si z liberalizmu gospodarczego i laissez-faire posiadao bez uchybie wszystkie cechy charakterystyczne spontanicznej reakcji /.../ [a] cile zbliona zmiana z laissezfaire na 'kolektywizm' miaa miejsce w wielu krajach na okrelonym etapie rozwoju ich przemysu, ukazujc gbi i niezaleno przyczyn stojcych za tym zjawiskiem" [Op. Cit., pp. 149-150]. A to dlatego, e "rzd nie moe chcie, eby spoeczestwo si rozpado, poniewa znaczyoby to, e rzd i klasa panujca zostan pozbawione rde wyzysku; nie moe on te pozostawi spoeczestwa, by utrzymywao same siebie bez urzdowej interwencji, poniewa wtedy ludzie szybko by sobie uzmysowili, e rzd suy jedynie obronie posiadaczy wasnoci /.../ i popdziliby, aby pozby si obojga" [Errico Malatesta, Anarchia]. I nie powinno te si zapomina, e interwencja pastwa bya konieczna przede wszystkim do stworzenia "wolnego" rynku. Cytujc Polanyi'ego jeszcze raz, "poniewa dopki system [rynkowy] nie zostanie ustanowiony, ekonomiczni liberaowie bd musieli bez wahania nawoywa do interwencji pastwa w celu ustanowienia takiego systemu, a odkd zostanie ustanowiony, w celu jego utrzymywania" [Op. Cit., p. 149]. Protekcjonizm i subsydiowanie (merkantylizm) -- wraz z wykorzystywaniem przez liberaw przemocy pastwa przeciwko klasie pracujcej -- by konieczny na pocztku do stworzenia i ochrony kapitalizmu i przemysu (zobacz sekcj F.8 - Jak rol odegrao pastwo w stworzeniu kapitalizmu?). W skrcie - chocia laissez-faire moe by ideologiczn podstaw kapitalizmu -- religi, ktra usprawiedliwia system -- to tak naprawd byo stosowane rzadko, jeli w ogle kiedykolwiek. Zatem chocia ideolodzy chwal "woln przedsibiorczo" jako rdo wspczesnego dobrobytu, to korporacje i spki oberaj si przy stole Pastwa. Dzisiejszy entuzjazm dla "wolnego rynku" jest faktycznie wytworem dugotrwaego boomu ktry z kolei by rezultatem wojennej gospodarki koordynowanej przez pastwo i silnie interwencjonistycznej ekonomii Keynesowskiej (boomu, ktry obrocy kapitalizmu wykorzystuj, jak na ironi, jako "dowd", e "kapitalizm" si sprawdza) - w poczeniu z niezdrow dawk nostalgii za przeszoci, ktra nigdy nie istniaa. To dziwne, w jaki sposb system, ktry nigdy nie istnia, mg tyle wyprodukowa!

D.1.1 Czy interwencja pastwa sprawia, e zaczynaj si kopoty?


Zazwyczaj nie. Nie znaczy to jednak, e pastwowa interwencja nie moe mie zego wpywu na gospodark czy spoeczestwo. Zwaywszy na scentralizowan, biurokratyczn natur pastwa, byoby niemoliwe, eby nie miaa ona zego wpywu. Interwencja pastwa w wielu przypadkach moe pogarsza i pogarsza sytuacj. Jak zauwaa Malatesta, "praktyczne dowody [wskazuj], e cokolwiek czyni rzdy, jest to zawsze umotywowane pragnieniem panowania, i zawsze jest to wprzgane do obrony, rozszerzania i uniemiertelniania swoich przywilejw oraz przywilejw klasy, ktrej rzd jest zarwno przedstawicielem, jak i obroc" [Anarchia]. Natomiast zdaniem ekonomicznych liberaw (albo, jak bymy ich nazwali dzisiaj, neoliberaw lub "konserwatystw") interwencja pastwa stanowi korze wszelkiego za, a dokadniej (wedug nich) to wanie ingerencja pastwa na rynku jest tym, co powoduje problemy, za ktre spoeczestwo wini rynek. Ale takie stanowisko jest nielogiczne, poniewa "kady, kto mwi "regulacja", mwi "ograniczenie": wic jak pojmowa ograniczenie przywileju zanim on zaistnia? /.../ To byby skutek bez przyczyny", a wic "regulacja bya poprawk przywileju", a nie na odwrt [P-J Proudhon, System ekonomicznych sprzecznoci]. Jak wyjania Polyani, neoliberalna przesanka jest faszywa, poniewa interwencja pastwa zawsze "borykaa si z jakimi problemami wyrastajcymi z nowoczesnych uwarunkowa przemysu, lub przynajmniej mieszaa si do rynkowych sposobw postpowania z nimi" [Karl Polyani, Op. Cit., p. 146]. Faktycznie te

"kolektywistyczne" rodki byy zazwyczaj wprowadzane przez arliwych zwolennikw laissezfaire, ktrzy z reguy byli bezkompromisowymi przeciwnikami wszystkich form socjalizmu (a czsto byy wprowadzane po to, by osabi poparcie dla idei socjalistycznych, wywoane naduyciami "wolnorynkowego" kapitalizmu). Zatem interwencja pastwa nie wyskakiwaa z ksiyca, ale wystpowaa w odpowiedzi na palce potrzeby spoeczne i gospodarcze. Mona to zaobserwowa w poowie XIX wieku, kiedy to nastpio najwiksze przyblienie si do laissez-faire w caej historii kapitalizmu. Jak przekonuje Takis Fotopoulos, "prba ustanowienia czystego gospodarczego liberalizmu, w znaczeniu wolnego handlu, konkurencyjnego rynku pracy i parytetu zota, nie trwaa duej ni lat czterdzieci, i w latach siedemdziesitych oraz osiemdziesitych XIX wieku przywrcono protekcjonistyczne ustawodawstwo /.../ Znaczce byo take to /.../ [e wszystkie gwne potgi kapitalistyczne] przechodziy przez okres wolnego handlu i laissez-faire, po ktrym nastpowa okres antyliberalnego ustawodawstwa" ["The Nation-state and the Market," p. 48, Society and Nature, Vol. 3, pp. 44-45]. Powodem powrotu do protekcjonistycznego ustawodawstwa bya depresja lat 1873-86, stanowica koniec pierwszego eksperymentu z czystym liberalizmem ekonomicznym. Paradoksalne, e prba liberalizacji rynkw doprowadzia do ich wikszej regulacji. W wietle naszych poprzednich rozwaa nie jest to niespodziank. Ani waciciele kraju, ani politycy nie pragnli ujrze zniszczenia spoeczestwa, a do takiego skutku prowadzi laissez-faire, gdy nie napotyka na adne przeszkody. Obrocy kapitalizmu pomijaj fakt, e "na pocztku depresji Europa znajdowaa si w zenicie wolnego handlu" [Polyani, Op. Cit., p. 216]. Interwencja pastwa nastpia w odpowiedzi na zaburzenia spoeczne wynike z laissez-faire. Nie spowodowaa ich. Podobnie, bdem jest twierdzi, jak to robi Ludwig von Mises, e "dopki wypaca si zasiki dla bezrobotnych, bezrobocie musi istnie". Twierdzenie to jest nie tylko ahistoryczne, ale te pomija istnienie przymusowego bezrobocia, ktre spowodowao, e pastwo zaczo wypaca jamun w celu wyeliminowania moliwoci przestpczoci, jak rwnie samopomocy klasy robotniczej, ktra znaczco mogaby osabi istniejcy stan rzeczy. Elita bya doskonale wiadoma niebezpieczestwa, jakie stanowili robotnicy organizujcy si dla swoich wasnych korzyci. Co jest smutne, w pogoni za ideologicznie poprawnymi odpowiedziami, obrocy kapitalizmu czsto pomijaj zdrowy rozsdek. Jeeli wierzy si, e ludzie istniej dla gospodarki, a nie gospodarka dla ludzi, to przejmuje si ch powicenia ludzi i ich spoeczestwa dzisiaj dla rzekomych korzyci ekonomicznych przyszych pokole (w rzeczywistoci, dla obecnych zyskw). Jeli si zaakceptuje etyk arytmetyki, to przyszy rozrost gospodarki jest waniejszy ni obecne rozbicie spoeczestwa. Wic Polyani mwi jeszcze raz: "spoeczna niedola to przede wszystkim zjawisko kulturalne, a nie ekonomiczne, ktre mona mierzy cyframi dochodw" [Op. Cit., p. 157]. A pomijanie tego, co nie moe zosta zmierzone i pogardzanie nim jest wanie istot kapitalizmu.

D.1.2 Czy interwencja pastwa jest wynikiem demokracji?


Nie. Spoeczna i gospodarcza interwencja nowoczesnego pastwa zacza si na dugo zanim rozpowszechnione zostao powszechne prawo wyborcze. Na przykad w Anglii "kolektywistyczne" rodki byy wprowadzane, gdy jeszcze istniay majtkowe i pciowe ograniczenia praw wyborczych. Centralistyczny i hierarchiczny charakter "przedstawicielskiej" demokracji oznacza, e szerokie rzesze ludnoci maj niewielk rzeczywist kontrol nad politykami, ktrzy znajduj si pod znacznie wikszym wpywem wielkiego biznesu, biznesowych grup nacisku i pastwowej biurokracji. Znaczy to, e naprawd ludowe i

demokratyczne naciski w pastwie kapitalistycznym maj ograniczony zasig, a interesy elit maj o wiele bardziej decydujce znaczenie przy wyjanianiu dziaa pastwa. "Nowy ad" Franklina Delano Roosevelta w latach trzydziestych i wprowadzone przez powojenny keynesizm rodki ograniczonej interwencji pastwa w celu pobudzenia oywienia gospodarczego po depresji byy uzasadniane bardziej racjami materialnymi ni demokracj. Wic Takis Fotopoulos przekonuje, e "fakt /.../ i 'pewno interesw' znajdowaa si na swoim najniszym poziomie mgby stanowi spor cz wyjanienia o wiele bardziej tolerancyjnego stosunku kontrolujcych produkcj wobec krokw naruszajcych zakres ich ekonomicznej wadzy i przywilejw. Faktycznie to dopiero wtedy interwencjonizm pastwowy zdoby poparcie ludzi naprawd kontrolujcych produkcj, tak, e przynis sukces -- i dopty szed pomylnie, dopki mia je" ["The Nation-state and the Market", p. 55, Society and Nature, Vol. 3, pp. 4445]. Zasad t mona dostrzec na przykadzie uchwalonego w 1934 roku w USA Aktu Wagnera, przyznajcego amerykaskiemu wiatu pracy pierwsze i ostatnie zwycistwo polityczne. Akt ten zalegalizowa organizowanie si w zwizkach zawodowych, ale to umiecio zmagania wiata pracy w granicach procedur prawnych, a wic oznaczao, e bdzie mona atwiej je kontrolowa. Na dodatek to ustpstwo byo form denia do witego spokoju, ktrego skutkiem byo sprawienie, e bdzie mniej prawdopodobne, i zaangaowani w dziaalno zwizkow zaczn kwestionowa fundamentalne podstawy ustroju kapitalistycznego. A odkd lk przed bojowym ruchem robotniczym min, Akt Wagnera by podkopywany i czyniony bezsilnym przez nowe prawa, prawa, ktre zwikszyy wadz szefw nad pracownikami i zdelegalizoway takie sposoby dziaania, jak te, ktre na pocztku zmusiy politykw do wprowadzenia Aktu Wagnera. Nie trzeba powtarza, e konsekwencje klasycznej ideologii liberalnej, mwicej, e powszechna demokracja jest zagroeniem dla kapitalizmu, s rdem faszywego rozumowania, i demokracja prowadzi do interwencji pastwa. Rozumowanie, e ograniczajc prawa wyborcze bogaci bd wprowadza prawa dajce korzyci wszystkim mwi wicej o wzruszajcej wierze klasycznych liberaw w altruizm bogatych ni o rozumieniu przez nich ludzkiej natury i znajomoci historii. A to, e mog oni si przyczy do Johna Locke'a i twierdzi z powan min, e wszyscy musz obstawa przy reguach, ktre tworz jedynie nieliczni mwi te bardzo wiele o ich pojciu "wolnoci". Oczywicie niektrzy nowoczeniejsi klasyczni liberaowie (na przykad prawicowi libertarianie) s rzecznikami "pastwa demokratycznego", nie mogcego interweniowa w sprawy gospodarcze. Nie jest to jednake adnym rozwizaniem, gdy w ten sposb tylko pozbywamy si etatystycznych odpowiedzi na rzeczywiste i palce problemy spoeczne powodowane przez kapitalizm bez dostarczenia w ich miejsce czego lepszego. Anarchici zgadzaj si z tym, e pastwo, na skutek swojej centralizacji i biurokracji, tumi spontaniczn natur spoeczestwa i jest przeszkod dla postpu i ewolucji spoecznej. Jednake postulat pozostawienia rynku samemu sobie opiera si na bdnym zaoeniu, e ludzie bd siedzieli zadowoleni i pozwalali siom rynkowym ogaaca swoje spoecznoci i rodowisko naturalne. Pozbycie si interwencji pastwa bez pozbycia si kapitalizmu i stworzenia wolnego, komunalnego spoeczestwa oznaczaoby, e potrzeba spoeczestwa by chroni samo siebie nadal by istniaa, ale byoby do dyspozycji nawet mniej rodkw do jej zaspokojenia ni jest teraz. Rezultaty takiej polityki, jak uczy nas historia, byyby katastrofalne dla klas pracujcych (i rodowiska, musimy doda) i dobroczynne jedynie dla elity (co oczywicie jest jej zamiarem). Konsekwencj faszywej przesanki, e demokracja prowadzi do interwencji pastwa jest teza, e pastwo istnieje dla dobra wikszoci, ktra wykorzystuje je do wyzyskiwania bogatej mniejszoci! Co jest szokujce, wielu obrocw kapitalizmu akceptuje to jako istotny wniosek z tej przesanki, nawet pomimo tego, e jest to oczywiste reductio ad absurdum, jak rwnie wniosek wyprowadzony cakowicie wbrew faktom historycznym.

D.1.3 Czy interwencja pastwa ma charakter socjalistyczny?


Nie. Wolnociowy socjalizm polega na samowyzwoleniu i kierowaniu swoj dziaalnoci przez samego siebie. Sprawienie, by pastwo dziaao za nas jest przeciwiestwem tych ideaw. Do tego jeszcze pytanie to zakada, e socjalizm jest powizany ze swoim przeznaczeniem, etatyzmem, i e socjalizm oznacza jeszcze wicej biurokratycznej kontroli i centralizacji. Utosamienie socjalizmu z pastwem jest tym, w czym stalinici i obrocy kapitalizmu zgadzaj si ze sob nawzajem. Jednake, jak zobaczymy w sekcji H.2, "pastwowy socjalizm" jest w rzeczywistoci tylko pastwowym kapitalizmem -- obrceniem wiata w "jedno biuro i jedn fabryk" (uywajc wyraenia Lenina). Nic wic dziwnego, e wikszo ludzi zdrowych na umyle przycza si do anarchistw w kwestii jego odrzucenia. Kto chce pracowa w ustroju, w ktrym jeli si nie lubi szefa (tzn. pastwa), nie mona nawet go porzuci? Teoria, i interwencja pastwa to "raczkujcy socjalizm" odnosi si dosownie do kapitalistycznej ideologii laissez-faire, nie zdajc sobie sprawy, e jest to raczej ideologia ni rzeczywisto. Kapitalizm jest systemem dynamicznym i ewoluuje z biegiem czasu, ale to jeszcze nie znaczy, e odchodzc od swego teoretycznego punktu pocztkowego przekrela on swj istotny charakter i staje si socjalistyczny. Kapitalizm narodzi si w wyniku interwencji pastwa, i za wyjtkiem bardzo krtkiego okresu laissez-faire, ktry zakoczy si depresj, jego istnienie zawsze zaleao od interwencji pastwa. Twierdzenie, e interwencja pastwa jest "socjalistyczna" pomija te realia koncentracji wadzy w kapitalizmie. Rzeczywisty socjalizm wyrwnuje ilo posiadanej wadzy, zwracajc j ludziom, lecz, jak opisuje Noam Chomsky, "[w] spoeczestwie o wielkich kontrastach spoecznych najbardziej nieprawdopodobne jest to, e programy rzdowe bd je wyrwnywa. Raczej naley oczekiwa, e bd one projektowane i zrcznie kierowane przez prywatne potgi dla ich wasnych korzyci; i w znacznym stopniu te oczekiwania si sprawdzaj" [The Chomsky Reader, p. 184]. "Pastwo opiekucze rwna si socjalizm" to nonsens. Podobnie w Anglii - upastwowienie okoo 20% gospodarki (w tym rwnie jej najbardziej nierentownych sektorw) przez rzd Partii Pracy w 1945 roku byo bezporednim rezultatem strachu klasy rzdzcej, nie socjalizmu. Jak powiedzia Quintin Hogg, wwczas prominentny dziaacz torysowski [tj. z Partii Konserwatywnej]: "Jeli nie dacie ludowi reform spoecznych, to on da wam rewolucj spoeczn". Wspomnienia o niedawnych rewolucjach w caej Europie po pierwszej wojnie wiatowej oczywicie byy jeszcze ywe w wielu umysach po obu stronach barykady. Nieprawd jest te, eby szczeglnie si obawiano nacjonalizacji jako "socjalizmu". Jak stwierdzali wczeni anarchici, "prawdziwe opinie kapitalistw mona pozna [raczej] na podstawie warunkw na giedzie i owiadcze przemysowcw ni aw poselskich stronnictwa torysw /.../ [a std] wida, e klasy posiadajce wcale nie s zirytowane spucizn i deniami Partii Pracy" [Vernon Richards, ed., Neither Nationalisation nor Privatisation -- Selections from Freedom 1945-1950, p. 9]. Wic jakie jest stanowisko anarchistw w sprawie interwencji pastwa? Zazwyczaj jestemy jej przeciwni, chocia wikszo z nas uwaa, e usugi pastwowej opieki zdrowotnej i zasiki dla bezrobotnych (na przykad) s poyteczniejsze dla spoeczestwa ni produkcja broni, i - pod nieobecno bardziej anarchistycznych rozwiza - lepsze ni alternatywa "wolnorynkowego" kapitalizmu. Nie znaczy to, e czujemy si szczliwi dziki interwencji pastwa, ktra w praktyce nadwtla samopomoc klas pracujcych, wzajemn pomoc i autonomi. Ponadto interwencja pastwa o charakterze "socjalnym" jest czsto paternalistyczna, kierowana przez "klasy rednie" dla "klas rednich" (tzn. klasy menederw, przedstawicieli wolnych zawodw i innych samozwaczych "ekspertw"). Jednake dopki nie nadejdzie taki czas, gdy zostanie stworzona anarchistyczna kontrkultura zdolna do osignicia przewagi, nie bdziemy mieli wielkiego wyboru i z koniecznoci bdziemy "popiera" mniejsze zo (ale nie popeniajmy bdu, to jest zo).

Nie przeczy to temu, e pod wieloma wzgldami takie "wsparcie" pastwa mona wykorzysta jako rodek do odzyskania czci wadzy i wkadu pracy, ukradzionych nam poprzednio przez kapitalistw. Interwencja pastwa moe da ludziom pracy wicej moliwoci wyboru ni mieliby ich w innym wypadku. Gdyby dziaania pastwa nie mogy by wykorzystywane w ten sposb, byoby bardzo wtpliwe, czy kapitalici i ich najemni "eksperci" spdzaliby tyle czasu prbujc j osabi i ograniczy. Poniewa klasa kapitalistw pomylnie wykorzystuje pastwo, aby wzmacnia swoj wadz i prawa wasnoci, naley oczekiwa, e ludzie pracy te uczyni z niego taki uytek, jaki tylko bd mogli. Niech bdzie tak, jak moe by, ale anarchici nie staj si przez to lepi na ujemne przejawy pastwa opiekuczego i innych form pastwowej interwencji (zobacz w sekcji J.5.15 o stanowiskach anarchistw w sprawach pastwa opiekuczego). Jednym z problemw z interwencj pastwa, jak powiedzia Kropotkin, jest to, e pochonicie przez pastwo funkcji spoecznych "z koniecznoci sprzyjao rozwojowi rozpasanego, ciasnego indywidualizmu. Proporcjonalnie do tego, jak liczba obowizkw wobec Pastwa rosa, obywatele byli wyranie zwalniani ze swoich obowizkw w stosunku do siebie nawzajem" [Pomoc wzajemna]. W przypadku "funkcji spoecznych" pastwa, takich jak brytyjska pastwowa suba zdrowia, chocia byy one tworzone w wyniku spoecznej atomizacji spowodowanej przez kapitalizm, to d one do wzmacniania indywidualizmu i braku osobistej i spoecznej odpowiedzialnoci, tego samego, ktry najpierw wytworzy potrzeb takich dziaa. (Formy samopomocy spoecznej i w obrbie lokalnych spoecznoci zostan omwione w sekcji J.5.16). Przykad upastwowionych gazi przemysu jest dobrym wskanikiem niesocjalistycznego charakteru pastwowej interwencji. Nacjonalizacja oznaczaa zastpienie kapitalistycznego biurokraty pastwowym, z niewielk popraw ycia poddanych "nowemu" reimowi. W szczytowym momencie powojennych nacjonalizacji przeprowadzanych przez brytyjsk Parti Pracy anarchici wskazywali na ich antysocjalistyczny charakter. Nacjonalizacja "naprawd jednoczya star klas indywidualnych kapitalistw z now, efektywn klas dyrektorw, aby kierowa /.../ pastwowym kapitalizmem" poprzez "posadzenie naprawd kreatywnych przemysowcw na dyktatorskich stokach dyrektorw pastwowych" [Vernon Richards, Op. Cit., p. 10]. Anarchici opowiadaj si po stronie dziaalnoci kierowanej przez siebie samych i akcji bezporedniej w celu uzyskania poprawy i obrony reform tu i teraz. Organizujc strajki i protesty samemu moemy poprawi swj byt. To wcale nie znaczy, e wykorzystywanie akcji bezporednich do uzyskiwania tego, e zostan ustanowione sprzyjajce prawa, a mniej sprzyjajce odwoane, jest strat czasu. Nic z tych rzeczy. Natomiast dopki zwykli ludzie nie wykorzystaj swojej wasnej siy i organizacji lecych na samym dole, u podstaw, aby wymusi prawa, pastwo i pracodawcy bd zwraca uwag na kade z nielubianych praw tylko po to, by je ama. Ufajc pastwu, spoeczna samoobrona przed rynkiem i koncentracj wadzy dziaa na prno. W kocu, co pastwo daje (albo do dania czego zostaje zmuszone), to moe i odebra ale co my tworzymy i czym kierujemy sami, to zawsze odpowiada naszym pragnieniom i interesom. Widzielimy, jak podatna jest opieka pastwa na naciski ze strony klasy kapitalistw, dostrzegajc, e mwienie o tym jest wrcz truizmem.

D.2 Jaki wpyw ma majtek na polityk?


Krtka odpowied brzmi: wpyw o ogromnym zasigu, bezporedni i poredni. Zetknlimy si ju z t spraw w sekcji B.2.3 ("Jak klasa rzdzca utrzymuje kontrol nad pastwem?"). Tutaj rozszerzymy tre tamtejszych wzmianek. Polityka pastwa w kapitalistycznej demokracji jest zazwyczaj doskonale odgrodzona od

wpywu szerokich rzesz spoeczestwa, ale za to bardzo otwarta na wpywy elit i ich interesy finansowe. Najpierw rozwamy moliwo bezporedniego wpywu. Jest oczywiste, e wybory kosztuj due pienidze, i tylko bogaci oraz korporacje, realistycznie rzecz biorc, mog sobie pozwoli na branie udziau w znaczcy sposb. Nawet dotacje zwizkw zawodowych dla partii politycznych nie mog skutecznie konkurowa z dotacjami pochodzcymi od klasy biznesu. Na przykad podczas wyborw prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 1972 roku z wydanych piciuset milionw dolarw tylko okoo 13 milionw pochodzio od zwizkw zawodowych. Ogromna wikszo caej reszty bez wtpienia pochodzia od wielkiego biznesu i bogatych osb prywatnych. W przypadku wyborw 1956 roku - by to ostatni raz, kiedy bezporednie porwnania midzy zwizkami a biznesem byy moliwe, wkad 742 biznesmenw rwna si wkadowi zwizkw reprezentujcych 17 milionw pracownikw. A byo to w czasach, kiedy zwizki posiaday du liczb czonkw, na dugo przed zanikiem zorganizowanego wiata pracy. Dlatego jest rzecz logiczn, e polityka zostanie zdominowana przez bogatych i potnych -jeli nawet nie w teorii, to w rzeczywistoci -- poniewa tylko bogaci mog sobie pozwoli na kierowanie ni, i jedynie partie popierane przez bogatych zdobd wystarczajce fundusze i sprzyjajce sprawozdania prasowe, by mie jak szans na sukces wyborczy (patrz sekcja D.3, "Jak bogactwo wpywa na rodki masowego przekazu?"). Nawet w krajach o silnych ruchach zwizkowych, popierajcych partie wywodzce si ze wiata pracy, dyskusje polityczne s zdominowane przez media. A poniewa media s wasnoci ludzi biznesu i s zalene od wiata biznesu z powodu finansowania przez reklamy, to trudno si dziwi, e niezalene postulaty polityczne wywodzce si ze wiata pracy jest trudno zrealizowa, czy choby sprawi, by byy traktowane na serio. Ponadto fundusze dostpne partiom wiata pracy s zawsze mniejsze od funduszy partii popieranych przez kapitalistw, co znaczy, e zdolno tych pierwszych do wspzawodnictwa w "uczciwych" wyborach zostaje zmniejszona. A jeszcze pomijamy tutaj to, e struktura pastwa jest urzdzona w celu zapewnienia, e realna wadza bdzie spoczywaa nie w rkach wybranych przedstawicieli, ale raczej w rkach pastwowej biurokracji (patrz sekcja J.2.2), ktra dopilnuje, by jakiekolwiek postulaty polityczne na rzecz wiata pracy zostay rozmydlone i uczynione nieszkodliwymi dla interesw klasy rzdzcej. Do tego trzeba jeszcze doda, e majtek ma ogromny poredni wpyw na polityk (a przez to na spoeczestwo i na prawo). Zauwaylimy powyej, e osoby majtne kontroluj media i ich zawarto. Jednake poza tym jest jeszcze co, co mona nazwa "bezpieczestwem inwestycji", co jest jeszcze jednym wanym rdem wpyww. Jeeli jaki rzd zaczyna wprowadza prawa lub dziaa w inny sposb kolidujcy z pragnieniami wiata biznesu, kapita moe si zniechci do inwestowania (a nawet moe wycofa inwestycje i przenie si gdzie indziej). Bdce tego wynikiem osabienie gospodarki spowoduje niestabilno polityczn, nie pozostawiajc rzdowi adnego wyboru, jak tylko uznanie interesw biznesu za priorytetowe. "Co jest dobre dla biznesu" naprawd jest dobre dla kraju, poniewa jeli ucierpi biznes, to ucierpi te kady inny. David Noble przedstawia dobre streszczenie skutkw takich porednich naciskw, piszc, e firmy "maj zdolno przenoszenia produkcji z jednego kraju do drugiego, zamknicia fabryki w jednym kraju i otwarcia jej na nowo gdzie indziej, kierowania i odwoywania inwestycji tam, gdzie tylko 'klimat' jest najbardziej sprzyjajcy [dla biznesu] /.../ Umoliwia to korporacji wykorzystywanie interesw jednej siy roboczej przeciwko interesom innej siy roboczej w pogoni za najtaszymi i najbardziej ugodowymi pracownikami (co sprawia bdne wraenie wikszej efektywnoci) /.../ Zmusza to regiony i kraje do rywalizowania ze sob nawzajem, aby prbowa przycign inwestorw, oferujc im ulgi podatkowe, dyscyplin w miejscu pracy, rozlunienie regulacji dotyczcych ochrony rodowiska i innych spraw, oraz infrastruktur subsydiowan ze rodkw publicznych /.../ Pojawi si wic wielki paradoks naszego wieku, polegajcy na tym, e te kraje, ktre najbardziej prosperuj (przycigaj korporacyjnych inwestorw), z najwiksz gotowoci obniaj swoje standardy ycia (pace, zasiki, jako ycia, swobody polityczne). Skutkiem ubocznym tego systemu jest wymuszenie powszechnego

pogorszenia si warunkw ycia ludzi i obnienia ich oczekiwa w imi konkurencyjnoci i dobrobytu" [Progress Without People (Postp bez ludzi), pp. 91-92]. I jeszcze musimy odnotowa, e nawet gdy pastwo rzeczywicie obniy swoje standardy ycia, aby przycign inwestycje albo zachci swoj rodzim klas biznesmenw do inwestycji (co uczyniy Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przy pomocy recesji, dyscyplinujc si robocz wysokim bezrobociem), to i tak nie ma adnych gwarancji, e kapita pozostanie. Amerykascy robotnicy dowiadczyli wzrostu zyskw swoich przedsibiorstw, podczas gdy ich pace stay w miejscu, i (w nagrod) setki tysicy zostay poddane "redukcji zatrudnienia" lub ujrzay, jak ich posady wywdroway do zakadw pracy wyniszczajcej w Meksyku czy poudniowowschodniej Azji. Na Dalekim Wschodzie robotnicy japoscy, poudniowokoreascy i z Hongkongu take dowiadczyli przeniesienia swoich miejsc pracy w przemyle do krajw o niskich zarobkach (i bardziej represyjnych/autorytarnych), takich jak Chiny czy Indonezja. Wraz z mobilnoci kapitau istnieje take groba stworzona przez dug publiczny. Jak zauwaa Doug Henwood, "dug publiczny jest przemonym sposobem zapewnienia sobie, e pastwo bezpiecznie utrzyma si w rkach kapitau. Im wysze dugi rzdu, tym bardziej musz zadawala jego bankierw. Gdy bankierzy bd si czu niezadowoleni, odmwi przeduenia okresu spaty starych dugw albo udzielenia nowych kredytw na jakichkolwiek warunkach innych ni najbardziej karcce (jeli w ogle si na to zgodz). Wybuchowy wzrost [amerykaskiego] zaduenia federalnego w latach osiemdziesitych ogromnie zwikszy si wierzycieli przy domaganiu si prowadzenia surowej polityki monetarnej i fiskalnej w celu schodzenia amerykaskiej gospodarki, gdy ta si oywia /.../ po spowolnieniu w latach 198992" [Wall Street, pp. 23-24]. I musimy jeszcze dorzuci, e spekulanci giedowi z Wall Street zrobili majtki na tym dugu, bezporednio i porednio. Komentujc uoone przez Clintona plany decentralizacji programw opieki socjalnej w Ameryce z poziomu rzdu federalnego do poziomu wadz stanowych, Noam Chomsky wysuwa wany wniosek, i "w warunkach wzgldnej rwnoci byoby to przesunicie w kierunku demokracji. W istniejcych warunkach decentralizacja ma na celu da dalszy napd osabianiu procesw demokratycznych. Wielkie korporacje, firmy inwestorw i im podobne mog powstrzymywa lub bezporednio kontrolowa dziaania rzdw krajowych i wykorzystywa si robocz jednego kraju przeciwko sile roboczej innego. Ale gra jest o wiele atwiejsza, gdy jedynym rywalizujcym graczem, ktry mgby podlega zdalnym wpywom 'wielkiej bestii' jest rzd stanowy, i nawet przedsibiorstwo redniej wielkoci moe si tutaj wczy do gry. Cie rzucany przez biznes [na spoeczestwo i polityk] moe wic sta si gstszy, a prywatne potgi mog przej do osigania wikszych zwycistw w imi wolnoci" [Noam Chomsky, "Rollback III", Z Magazine, March, 1995]. Szanta gospodarczy jest bardzo poyteczn broni przy hamowaniu wolnoci.

D.2.1 Czy przepywy kapitau maj a tak potg?


Tak. Przy pomocy przepyww kapitau biznes moe sobie zapewni, e jaki rzd, ktry staje si zbyt niezaleny i zaczyna bra pod uwag interesy tych, ktrzy go wybrali, zostanie z powrotem sprowadzony na swoje miejsce. Dlatego te nie moemy si spodziewa, e inna grupa politykw bdzie reagowaa w inny sposb na wpywy i interesy takich samych instytucji. Nie jest zbiegiem okolicznoci, e Hiszpaska Socjalistyczna Partia Robotnicza i Australijska Partia Pracy wprowadzay polityk "thatcheryzmu" w tym samym czasie, gdy "elazna Dama" wprowadzia j w Wielkiej Brytanii. Nowozelandzki rzd Partii Pracy jest przypadkiem modelowym, w ktrym "w cigu kilku miesicy od reelekcji [w 1984 roku] minister finansw Roger Douglas uoy program 'reform' gospodarczych, przy ktrym 'reformy' Thatcher i

Reagana wyglday bardzo blado /.../ Niemal wszystko zostao sprywatyzowane, a konsekwencje tego usprawiedliwione bekotem o rynku. Nagle pojawi si nieznany dotd w Nowej Zelandii rozdzia bogactwa narodowego wraz z bezrobociem, ubstwem i przestpczoci" [John Pilger, "Breaking the one party state", New Statesman, 16/12/94]. Za skrajny przykad przepyww kapitau wykorzystanych do "zdyscyplinowania" krnbrnej administracji rzdowej mog posuy dzieje rzdu Partii Pracy w Anglii od 1974 do 1979 roku. W styczniu 1974 roku indeks FT na londyskiej giedzie utrzymywa si na poziomie 500 punktw. W lutym zastrajkowali grnicy, zmuszajc Heatha (torysowskiego premiera) do rozpisania (i przegrania) przedterminowych wyborw. Nowy rzd Partii Pracy (w ktrym zasiadao wielu lewicowcw) mwi o nacjonalizacji bankw i znacznej czci przemysu cikiego. W sierpniu 1974 r. Tonny Benn ogosi plany upastwowienia przemysu stoczniowego. W grudniu indeks FT na londyskiej giedzie spad do 150 punktw. W 1976 roku ministerstwo skarbu wydawao 100 milionw dolarw dziennie odkupujc swoje wasne pienidze, aby wzmocni warto funta [The Times, 10/6/76]. The Times zauway, e "dalsze osabienie wartoci funta nastpio pomimo wysokiego poziomu stopy zysku /.../ Maklerzy mwili, e nacisk na wyprzeda funtw nie jest mocny ani stay, ale ma miejsce prawie cakowity brak zainteresowania nabywaniem ich. Spadek wartoci funta jest ogromn niespodziank w wietle jednomylnej opinii bankierw, politykw i urzdnikw, e kurs jest zaniony" [27/5/76]. Rzd Partii Pracy, stojc w obliczu potgi midzynarodowego kapitau, w kocu musia otrzyma czasowe "zwolnienie za kaucj" uzyskane od Midzynarodowego Funduszu Walutowego, ktry narzuci mu pakiet nadzoru i ci wydatkw. Odpowied Partii Pracy na ten pakiet faktycznie brzmiaa "Uczynimy, cokolwiek nam powiecie", jak to opisa pewien ekonomista. Koszty spoeczne takiej polityki byy katastrofalne, z bezrobociem, ktre doszo do niesychanej dotd wartoci miliona osb. I nie zapominajmy, e rzd "obci wydatki na sum dwukrotnie wiksz od obiecanej Midzynarodowemu Funduszowi Walutowemu", prbujc wykaza si, jak jest przyjazny biznesowi [Peter Donaldson, A Question of Economics, p. 89]. Kapita nie zainwestuje w kraju, ktry nie spotyka si z jego aprobat. W roku 1977 Bank Angielski odmwi rzdowi Partii Pracy spenienia proby o zniesienie kontroli nad wymian walut. Midzy 1979 a 1982 r. torysi znieli t kontrol i zaniechali ograniczania poyczek bankom i towarzystwom budowlanym: "Skutki zniesienia kontroli nad wymian walut byy widoczne niemal natychmiast: kapita dotychczas zainwestowany w Wielkiej Brytanii zacz wychodzi za granic. W gazecie Guardian z 21 wrzenia 1981 roku Victor Keegan zauway: 'Opublikowane w zeszym tygodniu przez Bank Angielski cyfry pokazuj, e fundusze emerytalne inwestuj teraz 25% swoich pienidzy za granic (a dla porwnania - jeszcze kilka lat temu prawie niczego nie inwestoway za granic), a samodzielne trusty wcale nie poczyniy adnych inwestycji (netto) w Wielkiej Brytanii odkd kontrola nad wymian walut zostaa zniesiona'" [Robin Ramsay, Lobster no. 27, p. 3]. Dlaczego? Co byo tak zego w Wielkiej Brytanii? Mwic prosto z mostu, klasa pracujca bya zbyt bojowa, zwizki zawodowe nie zostay jeszcze "skrpowane prawem i ujarzmione", jak to ostatnio uj The Economist [27 lutego 1993], a pastwo opiekucze mogo trwa dalej. Czciowe zdobycze, uzyskane w wyniku poprzednich zmaga, wci istniay, a ludzie mieli dosy godnoci, aby nie przyjmowa kadej posady, jaka im tylko zostanie zaoferowana ani nie godzi si z autorytarnym postpowaniem pracodawcy. Czynniki te tworzyy "brak elastycznoci" na rynku pracy, przez co klasie pracujcej musiano udzieli lekcji "dobrej" ekonomii. Przy pomocy przepyww kapitau utarto nosa buntowniczej ludnoci i lekko radykalizujcemu rzdowi.

D.2.2 Jak szeroko rozpowszechniona jest propaganda uprawiana przez biznes?


Biznes wydaje mnstwo pienidzy, aby zapewni sobie, e ludzie zaakceptuj istniejcy stan rzeczy. Jeszcze raz odwoujc si do przykadu Stanw Zjednoczonych (gdzie takie techniki s powszechne), widzimy, e wykorzystuje si rozmaite rodki, aby spowodowa w ludzkich umysach utosamienie "wolnej przedsibiorczoci" (oznaczajcej dotowan przez pastwo prywatn wadz z nienaruszalnymi uprawnieniami kierowniczymi) z "amerykaskim stylem ycia". Sukces tych kampanii jest oczywisty, skoro wielu ludzi pracy sprzeciwia si obecnie zwizkom zawodowym jako majcym zbyt wielk wadz czy te irracjonalnie odrzuca wszystkie radykalne idee jako "komunizm", niezalenie od ich treci. W roku 1978 amerykaski biznes wyda miliard dolarw na propagand u podstaw (znan przez wtajemniczonych w public relations jako "gwiezdna dar", co odzwierciedlao pojawienie si powszechnego poparcia bez istotnych powodw, oraz "wierzchoki", w ktrych wpywowi obywatele s zatrudniani, by suyli jako rzecznicy interesw biznesu). W 1983 r. istniao 26 publicznych fundacji celowych przeznaczonych do tego, z majtkiem wynoszcym 100 milionw dolarw albo wicej, jak rwnie dziesitki korporacyjnych fundacji. Te za, wraz z potg mediw, zapewniaj e sia -- bd co bd nieefektywny rodek kontroli -- zostaje zastpiona przez "produkowanie zgody": proces, w ktrym granice dopuszczalnego wypowiadania si s wyznaczane przez bogatych. Proces ten jest kontynuowany od pewnego czasu. Na przykad "w kwietniu 1947 r. Rada do Spraw Reklamy zapowiedziaa kampani kosztujc 100 milionw dolarw, z wykorzystaniem wszystkich mediw, aby 'sprzeda' amerykaski system ekonomiczny -- tak jak by przez ni pojmowany -- amerykaskiemu narodowi; program ten by oficjalnie opisywany jako 'wielki projekt uwiadomienia amerykaskiego narodu o ekonomicznych realiach ycia'. Korporacje 'rozkrciy szeroko zakrojone programy indoktrynacji zatrudnionych', relacjonowa czoowy dziennik wiata biznesu Fortune, przymuszon publik poddano 'kursom edukacji ekonomicznej', testujc jej przywizanie do 'systemu wolnej przedsibiorczoci -- to jest amerykaskoci'. Przegld przeprowadzony przez Stowarzyszenie Amerykaskich Zarzdw (AMA) ujawni, e wielu korporacyjnych przywdcw uwaao 'propagand' i 'edukacj ekonomiczn' za synonimy, utrzymujc, e 'chcemy, aby nasz nard myla prawidowo' /.../ [i e] 'niektrzy z pracownikw widz to jako 'bitw o lojalno' ze zwizkami' -- raczej nierwn bitw, biorc pod uwag dostpne zasoby" [Noam Chomsky, World Orders, Old and New (O starym i nowym porzdku wiata), pp. 89-90]. Rozmaite instytucje s wykorzystywane, aby przesanie wielkiego biznesu znajdowao zrozumienie. Na przykad Poczona Rada Edukacji Ekonomicznej, rzekomo organizacja charytatywna, finansuje edukacj ekonomiczn dla nauczycieli i dostarcza ksiek, broszur i filmw jako pomocy naukowych. W roku 1974 20 tysicy nauczycieli uczestniczyo w jej warsztatach. Celem jest skonienie nauczycieli do przedstawiania swoim uczniom korporacji w bezkrytycznym wietle. Fundusze dla tej machiny propagandowej pochodz z Amerykaskiego Stowarzyszenia Bankierw, ATT, Fundacji Sears Roebuck i Fundacji Forda. Jak zaznacza G. William Domhoff, "aczkolwiek ona [i inne ciaa takie jak ona] nie bya w stanie spowodowa aktywnej akceptacji dla caej polityki potnej elity i dla wszystkich jej punktw widzenia na sprawy gospodarcze i inne sprawy krajowe, to zdoaa zapewni, by sprzeciwiajce si jej opinie pozostaway w izolacji, wzbudzay podejrzenia i rozwijay si tylko czciowo" [Who Rules America Now? (Kto teraz rzdzi Ameryk?), pp. 103-4]. Mwic prociej, idee "nie do przyjcia" s spychane na margines, wyznacza si granice ekspresji, a wszystko to w spoeczestwie rzekomo si opierajcym na "wolnym rynku idei". Skutki tej propagandy biznesu s odczuwane we wszystkich innych dziedzinach ycia, co

zapewnia, e chocia amerykaska klasa biznesu posiada kracowo siln wiadomo klasow, to reszta amerykaskiej ludnoci bdzie uwaaa "klas" za sowo nieprzyzwoite!

D.3 Jak majtek wpywa na rodki masowego przekazu?


Anarchici prowadz szczegowe i skomplikowane analizy mechanizmw, przy pomocy ktrych bogaci i potni wykorzystuj media do propagandy na rzecz swoich wasnych interesw. Moe najlepsz z tych analiz jest "Propaganda Model" (Model propagandy), objaniony przez Noama Chomsky'ego i Edwarda Hermana w pracy Manufacturing Consent (Produkujc zgod). Gwne tezy tej pracy strecimy w niniejszej sekcji (zobacz te Necessary Illusions (Niezbdne zudzenia) Chomsky'ego, omawiajce ten model mediw bardziej szczegowo). "Model propagandy" Chomsky'ego i Hermana zakada istnienie bloku piciu "filtrw", ktre tak dziaaj, by przesiewa wiadomoci i inne materiay rozpowszechniane przez media. Te "filtry" powoduj, e media odzwierciedlaj punkt widzenia i interesy elity i buduj "poparcie dla partykularnych interesw, majcych przewag w dziaaniach pastwa i w prywatnej dziaalnoci" [Manufacturing Consent, p. xi]. Tymi "filtrami" s: (1) rozmiary, koncentracja wasnoci, majtek wacicieli i nastawienie na zyski dominujcych firm na rynku rodkw masowego przekazu; (2) reklamy jako najwaniejsze rdo dochodw mediw; (3) opieranie si ich na informacjach dostarczanych przez rzd, wiat biznesu i "ekspertw" opacanych i mianowanych przez te dwa nadrzdne rda i czynniki wadzy; (4) "dziaa przeciwlotnicze" (ujemne reakcje na doniesienia mediw) jako rodek ich dyscyplinowania; oraz (5) "antykomunizm" jako narodowa religia i mechanizm kontroli. "Surowiec w postaci wiadomoci musi przej przez kolejne filtry, pozostawiajce tylko wyczyszczon resztk jako nadajc si do druku", utrzymuj Chomsky i Herman. Filtry te "utrwalaj z gry powzite zaoenia co do publicznych dyskusji i interpretowania faktw, oraz definicj tego, co jest warte podawania do wiadomoci w pierwszym rzdzie, a to wyjania podstawy i procesy liczce si w kampaniach propagandowych" [Manufacturing Consent (Produkujc zgod), p. 2]. Krtko rozpatrzymy istot tych piciu filtrw (przykady pochodz gwnie z mediw amerykaskich). Zanim bdziemy kontynuowa, podkrelmy raz jeszcze, e jest to tylko streszczenie tez Hermana i Chomsky'ego i nie moemy liczy na przedstawienie tutaj caego bogactwa dowodw i argumentw przedstawionych zarwno w Manufacturing Consent (Produkujc zgod), jak i w Necessary Illusions (Niezbdnych zudzeniach). Polecamy kad z tych ksiek w celu zapoznania si z dalszymi informacjami o "modelu propagandy" w rodkach masowego przekazu i dowodami susznoci tego modelu.

D.3.1 W jaki sposb rozmiar, koncentracja wasnoci, bogactwo waciciela i nastawienie na zyski dominujcych firm medialnych wpywa na zawarto mediw?
Nawet i sto lat temu liczba mediw o jakim istotnym zasigu bya ograniczona wielkimi rozmiarami niezbdnych inwestycji, i to ograniczenie stawao si coraz skuteczniejsze z biegiem

czasu. Podobnie jak na kadym dobrze rozwinitym rynku, znaczy to, e istniej bardzo skuteczne naturalne bariery wejcia na rynek rodkw masowego przekazu. Na skutek tego procesu koncentracji wasno gwnych mediw coraz bardziej si koncentrowaa w rkach coraz wszej garstki ludzi. Jak podkrela Ben Bagdikian w swojej ksice Media Monopoly, 29 najwikszych koncernw medialnych ma na swoim koncie ponad poow nakadu wszystkich dziennikw i wiksz cz sprzedawanych czasopism i ksiek oraz suchaczy radia i ogldajcych filmy fabularne. Ich "szczytowa warstwa" -- co pomidzy 10 a 24 koncernami -wraz z rzdem i usugodawcami telekomunikacyjnymi "wyznacza porzdek wiadomoci i dostarcza znaczn cz informacji z kraju i z zagranicy niszym warstwom mediw, a przez to ogowi odbiorcw" [Ibid., p. 5]. Dwadziecia cztery koncerny medialne szczytowej warstwy to wielkie, gonice za zyskiem korporacje, posiadane i kontrolowane przez bardzo bogatych ludzi. Wiele z tych przedsibiorstw jest w peni zintegrowanych z rynkiem finansowym, czego rezultatem s potne naciski ze strony akcjonariuszy, prezesw i bankierw, wymieniajc tylko niektre. Naciski te nasiliy si w ostatnich latach, gdy akcje koncernw medialnych stay si ulubionymi akcjami graczy giedowych, a deregulacja zwikszya ich zyskowno, a wic i grob przejcia pakietw kontrolnych. Giganci medialni lokuj swoje pienidze take na innych rynkach. Na przykad General Electric i Westinghouse, dwaj posiadacze gwnych sieci telewizyjnych, s olbrzymimi, wpywajcymi na wiele rnych rynkw ponadnarodowymi przedsibiorstwami mocno zaangaowanymi w kontrowersyjne sprawy produkcji broni i potgi nuklearnej. GE i Westinghouse s zalene od rzdu, subsydiujcego ich potg nuklearn oraz badania i rozwj w dziedzinie militarnej, a take stwarzajcego sprzyjajcy klimat dla ich zamorskich rynkw zbytu i inwestycji. Podobna zaleno od rzdu wyciska swoje pitno i na innych mediach. A poniewa s one wielkimi korporacjami posiadajcymi interesy w inwestycjach na caym wiecie, gwne media zmierzaj do ulegania prawicowym skonnociom politycznym. Do tego jeszcze czonkowie klasy biznesu posiadaj wikszo rodkw masowego przekazu, z ktrych istnienie przygniatajcej wikszoci zaley od dochodw z reklam (ktre z kolei pochodz od prywatnego biznesu). wiat biznesu dostarcza te istotnej czci "ekspertw" w programach informacyjnych i wytwarza potne "dziaa przeciwlotnicze". Tezy, e rodki masowego przekazu s "lewicujce" to po prostu dezinformacja produkowana przez organizacje tworzce opisane poniej "dziaa przeciwlotnicze". Wic Herman i Chomsky mwi: "dominujce media tworz cakiem duy biznes; s one kontrolowane przez bardzo bogatych ludzi albo przez dyrektorw, poddawanych surowym rygorom przez wacicieli i inne siy nastawione na zyski na rynku; i s one cile sprzgnite ze sob nawzajem oraz posiadaj wane wsplne interesy z innymi gwnymi korporacjami, bankami i rzdem. To jest pierwszy potny filtr, ktry wpywa na wybr prezentowanych wiadomoci" [Ibid., p. 14]. Nie trzeba przypomina, e reporterzy i wydawcy bd selekcjonowani na podstawie tego, jak dobrze ich praca odzwierciedla interesy i potrzeby ich pracodawcw. Zatem zupenie inaczej bdzie wygldaa kariera w tej brany radykalnego reportera ni reportera bardziej gwnonurtowego o takich samych zdolnociach i umiejtnociach. O ile radykalny reporter nie zagodzi swojego tekstu, mao jest prawdopodobne, aby ujrza go w druku bez poprawek czy zmian. Zatem struktura firmy medialnej sprzyja karaniu radykalnych zapatrywa, zachcajc do akceptowania istniejcego stanu rzeczy w celu kontynuowania kariery. Ten proces selekcji zapewnia, e waciciele nie bd musieli nakazywa wydawcom czy dziennikarzom, co maj robi -- aby odnie sukces, wydawcy i dziennikarze bd musieli uzna wartoci swoich pracodawcw za swoje wasne.

D.3.2 Jaki rezultat wywouj reklamy jako najwaniejsze rdo dochodw w rodkach masowego przekazu?
Gwnym zajciem zarobkowym mediw jest zdobywanie odbiorcw reklamodawcom. W ten sposb reklamodawcy nabywaj de facto co na ksztat wadzy dawania koncesji, poniewa bez ich wsparcia media przestayby by zdolne do istnienia pod wzgldem ekonomicznym. I to akurat zamoni odbiorcy s tymi, ktrzy budz zainteresowanie relamodawcw. Jak to ujli Chomsky i Herman, "Koncepcja, e pogo za szerok publicznoci czyni rodki masowego przekazu 'demokratycznymi' wykazuje wic od pocztku tak uomno, e jej polityczny odpowiednik to system, w ktrym gosy wyborcw waone by byy wedug dochodw!" [Ibid., p. 16]. Dyskryminacja polityczna jest zatem wbudowana w sposb rozdzielania reklam przy pomocy preferencji dla ludzi z zasobnym portfelem. Na dodatek, "wiele przedsibiorstw zawsze odmwi prowadzenia interesw z przeciwnikami ideologicznymi i z tymi, ktrzy s postrzegani jako szkodzcy ich interesom". A zatem otwarta dyskryminacja wzmacnia jeszcze si "systemu, w ktrym gosy wyborcw waone s wedug dochodw". Skutkiem tego wielcy korporacyjni reklamodawcy prawie nigdy nie sponsoruj programw, ktre zawieraj powan krytyk dziaalnoci korporacji, tak jak mwienie o negatywnym wpywie na stosunki ekologiczne, dziaalnoci kompleksu przemysowo-wojskowego, czy te wspieraniu przez korporacje dyktatur w krajach Trzeciego wiata i czerpaniu korzyci z ich funkcjonowania. Mwic bardziej oglnie, reklamodawcy bd chcieli "unika programw z powanymi zawiociami i niepokojcymi sporami, ktre psuj 'nastrj do kupowania'" [Ibid., p. 18]. Skutkiem tego byo take zapdzenie gazet klasy pracujcej i radykaw w powane tarapaty. Bez dostpu do zyskw z reklam nawet najpopularniejsza gazeta zbankrutuje lub zostanie wyparta z rynku z powodu zbyt wysokiej ceny. Chomsky i Herman przytaczaj przykad brytyjskiej pro-pracowniczej i prozwizkowej gazety Daily Herald jako dowd takiego zjawiska. Daily Herald posiada niemal dwa razy tylu czytelnikw co The Times, Financial Times i The Guardian razem wzite, ale nawet majc 8.1% wszystkich nakadw w kraju dostawa tylko 3.5% dochodw netto z reklam i przez to nie mg przetrwa na "wolnym rynku". Jak zauwaaj Herman i Chomsky, "ruch masowy bez poparcia ze strony adnych gwnych mediw i poddawany ogromowi czynnej wrogoci prasy cierpi na powan niewydolno i stacza beznadziejn walk" [Ibid., pp. 15-16]. Wraz z upadkiem dziennika Daily Herald ruch robotniczy utraci swj ostatni gos w gwnym nurcie mediw. Dlatego reklamy s skutecznym filtrem podejmowania nowych wyborw (a doprawdy i samego przetrwania na rynku).

D.3.3 Dlaczego media maj zaufanie do rzdu, biznesu i "ekspertw" opacanych i zatwierdzanych przez rzd i biznes?
Dwa gwne powody zaufania mediw do tych dwch gwnych rde to oszczdno i wygoda: ju najbardziej pobiene przemylenia doprowadz nas do wniosku, e media bd skupia swoich dziennikarzy tam, gdzie czsto zdobywa si wane informacje, gdzie pogoski i przecieki s obfite, i gdzie regularnie zwouje si konferencje prasowe. Biay Dom, Pentagon i Departament Stanu w Waszyngtonie to orodki takiej dziaalnoci.

rda rzdowe i korporacyjne maj te przywilej bycia zauwaanymi i uznawanymi za wiarygodne z racji samego swojego statusu i prestiu; ponadto posiadaj one najwicej pienidzy by wytwarza przepyw informacji, ktry bdzie mg zosta wykorzystany przez rodki masowego przekazu. Na przykad Pentagon ma sub informacji publicznej zatrudniajc wiele tysicy ludzi, wydajc corocznie setki milionw dolarw, co znacznie przekracza zasoby przeznaczone na informowanie spoeczestwa nie tylko przez kadego z dysydentw i kad z grup dysydenckich, ale nawet przez wszystkie te grupy i jednostki razem wzite. Jedynie sektor korporacyjny ma zasoby, aby produkowa informacje na uytek publiczny oraz propagand na skal Pentagonu i innych struktur rzdowych. Izba Handlowa, bdca zbiorowoci wiata biznesu, miaa w roku 1983 budet przeznaczony na badania, cele informacyjne i dziaalno polityczn w wysokoci 65 milionw dolarw. Oprcz dziaajcej w skali caych Stanw Zjednoczonych Izby Handlowej istniej te tysice stanowych i lokalnych izb handlowych i stowarzysze kupieckich rwnie zaangaowanych w public relations i w wywieranie naciskw politycznych. Aeby utrzyma swoj pozycj przodujcych rde, rzdowe i biznesowe agencje informacyjne wkadaj mnstwo wysiku w uatwianie pracy zbieraczom informacji. Zapewniaj rodkom masowego przekazu uatwienia przy zbieraniu wiadomoci, daj dziennikarzom z wyprzedzeniem kopie przemwie i relacje z wydarze majcych dopiero nastpi; aranuj konferencje prasowe w godzinach wygodnych dla potrzebujcych zdobycia informacji w nieprzekraczalnych terminach; pisz owiadczenia dla prasy jzykiem nadajcym si do wykorzystania bez wikszych poprawek; i starannie organizuj konferencje prasowe i sesje z "okazjami do fotografowania". Oznacza to, e w rezultacie wielkie biurokracje elity wadzy dotuj rodki masowego przekazu przyczyniajc si do ograniczenia kosztw nabywania "surowcw" przez media i kosztw produkcji wiadomoci. W ten sposb biurokracje te zdobywaj uprzywilejowany dostp do mediw. Dlatego "ekonomia dyktuje, by media skupiay swoich dziennikarzy tam, gdzie czsto pojawiaj si znaczce wiadomoci, gdzie obfituj wane pogoski i przecieki, i gdzie utrzymuje si regularne konferencje prasowe /.../ [Wraz z organami pastwa] korporacje biznesu i grupy handlowe s regularnymi dostawcami wiadomoci poczytywanych za warte opublikowania. Owe biurokracje wydaj z siebie ogromne objtoci materiaw zaspokajajcych zapotrzebowanie przedsibiorstw informacyjnych na wiarygodne, schematyczne rda" [Ibid., pp. 18-19]. Przewaga rde oficjalnych oczywicie byaby osabiona przez istnienie powszechnie szanowanych rde nieoficjalnych, ktre przedstawiayby opozycyjne pogldy z duym autorytetem. Aeby umierzy ten kopot, elita wadzy wykorzystuje strategi "kooptowania ekspertw" -- to jest umieszczania ich na listach pac jako konsultantw, finansowania ich bada i organizowania wielkich instytucji intelektualnych, w ktrych zostan oni zatrudnieni bezporednio i bd pomagali rozsiewa przesania uwaane za majce zasadnicze znaczenie dla interesw elity. "Eksperci" w dyskusjach telewizyjnych i programach informacyjnych s czsto wyaniani z takich organizacji, ktrych fundusze pochodz przede wszystkim od sektora korporacyjnego i bogatych rodzin -- ale tego faktu oczywicie nigdy si nie wymienia w programach, w ktrych si oni pojawiaj.

D.3.4 W jaki sposb "dziaa przeciwlotnicze" s uywane przez bogatych i monych jako rodek dyscyplinowania mediw?
"Dziaa przeciwlotnicze" to okrelenie ujemnych reakcji na wypowiedzi i programy rodkw masowego przekazu. Wyrazem takich reakcji mog by telefony, listy, telegramy, e-maile,

petycje, procesy sdowe, przemwienia, skargi do Kongresu, czy te inne sposoby zaskarania, groenia i karania. "Dziaa przeciwlotnicze" mog by wytaczane przez organizacje bd pochodzi od niezalenych dziaa jednostek. Kampanie na du skal z wytaczaniem "dzia przeciwlotniczych", czy to prowadzone przez organizacje, czy jednostki majce znaczne zasoby finansowe, mog dla mediw sta si i niewygodne, i kosztowne. Reklamodawcy bardzo troszcz si o to, aby unikano obraania odbiorcw, ktrzy mogliby wytoczy "dziaa przeciwlotnicze", i wysuwane przez nich dania nieobraliwych treci stwarzaj nacisk na rodki masowego przekazu, aby te unikay przedstawiania pewnego rodzaju faktw, stanowisk czy programw, ktre prawdopodobnie miayby wywoa wytoczenie "dzia przeciwlotniczych". Najbardziej odstraszajcy ich rodzaj pochodzi od biznesu i rzdu, ktre maj do funduszy, aby wytacza je na szerok skal. Na przykad w latach siedemdziesitych i osiemdziesitych spoeczno korporacyjna sponsorowaa tworzenie takich instytucji jak Amerykaska Fundacja Prawna, Kapitaowa Fundacja Prawna, Instytut Mediw, Orodek ds. Mediw i Spraw Publicznych oraz Accuracy in Media (AIM), ktre mona okreli jako organizacje przeznaczone do specjalnego zadania wytaczania "dzia przeciwlotniczych". Dom Wolnoci (Freedom House) to starsza amerykaska organizacja, majca szerszy zakres zada, ale ktrej dziaalno w dziedzinie wytaczania "dzia przeciwlotniczych" staa si wzorcem dla nowszych organizacji. Na przykad Instytut Mediw zosta zaoony w 1972 roku i jest finansowany przez bogatych korporacyjnych patronw, sponsorujcych projekty monitorowania mediw, konferencje i studia nad mediami. Gwnym orodkiem jego studiw i konferencji jest rzekoma niezdolno mediw do obiektywnego przedstawiania wiata biznesu i do przyznawania odpowiedniej doniosoci jego punktowi widzenia, ale prcz tego sponsoruje on takie prace, jak "obnaenie" przez Johna Corry rzekomych lewicowych skonnoci w rodkach masowego przekazu. Rzd sam w sobie jest gwnym producentem "dzia przeciwlotniczych", regularnie atakujc, zastraszajc i "korygujc" rodki masowego przekazu, prbujc zahamowa jakiekolwiek odchylenia od ustalonych linii propagandowych w sprawach polityki zagranicznej czy wewntrznej. I powinnimy zauway, e chocia mechanizmy "dzia przeciwlotniczych" stale atakuj media, to media odnosz si do nich dobrze. Skutecznie ignorujc krytyk z pozycji radykalnych (tak jak "model propagandy"), rodki masowego przekazu darz "dziaa przeciwlotnicze" szacunkiem i uwag, a rola tego mechanizmu w propagandzie i jego powizania z korporacjami czy szerszym programem prawicowym jest rzadko wymieniana czy te analizowana.

D.3.5 Dlaczego elita wadzy wykorzystuje "antykomunizm" jako narodow religi i sposb kontroli?
"Komunizm", czy te tak naprawd jakakolwiek forma socjalizmu, oczywicie jest uznawana za najskrajniejsze zo przez korporacyjnych bogaczy, poniewa koncepcje zbiorowej wasnoci rodkw produkcji, przyznania pracownikom wikszej siy przetargowej, czy te zwykym obywatelom wikszego prawa gosu przy podejmowaniu decyzji w sprawach publicznych zagraa samym fundamentom, na ktrych utrzymuje si pozycja klasowa i najwysze miejsce elity w spoeczestwie. Tote ideologia antykomunizmu bya i jest bardzo poyteczna, poniewa mona j wykorzystywa do zdyskredytowania kadego, kto opowiada si za polityk uznawan za szkodliw dla korporacyjnych interesw. Pomaga te dzieli lewic i ruchy pracownicze, usprawiedliwia poparcie dla proamerykaskich reimw prawicowych za granic jako "mniejszego za" ni komunizm i odbiera liberaom odwag do zwalczania tych reimw z powodu strachu przed przylepieniem im etykietki odstpcw od narodowej religii.

Po zakoczeniu "zimnej wojny" antykomunizm nie by ju wykorzystywany do mobilizowania poparcia dla krucjat elity na tak szerok skal jak niegdy. Zamiast tego "wojna z narkotykami" i "wojna z terroryzmem" dostarcza teraz spoeczestwu "oficjalnych wrogw", ktrych trzeba ba si i nienawidzi. Dlatego wojna z narkotykami staa si wymwk dla administracji Busha seniora podczas inwazji na Panam, a "zwalczanie narkotykowych terrorystw" pniej stao si oficjalnym uzasadnieniem dla wysyania statkami cikiego uzbrojenia i sprztu do inwigilacji do Meksyku (gdzie tak naprawd s one wykorzystywane przeciwko zapatystowskim buntownikom w stanie Chiapas. Ich powstanie grozi destabilizacj tego kraju i niebezpieczestwem dla amerykaskich inwestycji). Oczywicie wci jeszcze istnieje kilku oficjalnych wrogw w postaci pastw komunistycznych takich jak Pnocna Korea, Kuba i Chiny, i naduycia oraz amanie praw czowieka w tych krajach s systematycznie naganiane przez media, podczas gdy podobne naduycia w pastwach klienckich s wyciszane albo przemilczane. Chomsky i Herman nazywaj ofiary naduy we wrogich pastwach szacownymi ofiarami, za ofiary cierpice z rk klientw i przyjaci Stanw Zjednoczonych niegodziwymi ofiarami. Opowieci o szacownych ofiarach czsto staj si tematem sponsorowanych kampanii propagandowych w celu gromadzenia punktw w politycznej rywalizacji przeciwko wrogom. "Jeeli rzd albo spoeczno korporacyjna i rodki masowego przekazu czuj, e opowie jest zarwno poyteczna, jak i dramatyczna, to intensywnie si na niej skupiaj i wykorzystuj j, aby owieci publik. Byo to faktem na przykad w przypadku zestrzelenia przez Sowietw koreaskiego samolotu pasaerskiego KAL 007 na pocztku wrzenia 1983 r., ktre pozwolio na szerok kampani oczerniania oficjalnego wroga i mocno przypieszyo realizacj planw zbrojeniowych administracji Reagana". "Jaskrawym kontrastem jest to, co stao si po zestrzeleniu przez Izrael libijskiego cywilnego samolotu pasaerskiego w lutym 1973 roku. Nie doprowadzio ono do adnych krzykw oburzenia na Zachodzie, adnych oskare o 'morderstwo z zimn krwi' ani do adnego bojkotu. Ta rnica w traktowaniu podobnych spraw zostaa wyjaniona szczegowo przez New York Timesa na podstawie poytecznoci: 'Zjadliwa dyskusja nad przypisywaniem winy za zestrzelenie libijskiego samolotu pasaerskiego na Pwyspie Synajskim w zeszym tygodniu nie suy adnemu poytecznemu celowi'. Za to istnia bardzo 'poyteczny cel', ktremu suyo skupienie uwagi na zbrodni sowieckiej, i wynika z tego potna kampania propagandowa" [Ibid., p. 32].

D.3.6 Czy sugerowanie, e media s wykorzystywane przez elit jako narzdzia propagandy nie jest przypadkiem "teori spiskow"?
Chomsky i Herman odnosz si do tego zarzutu we Wstpie do Manufacturing Consent (Produkujc zgod): "Fundamentalna krytyka, taka jak przedstawiamy w tej ksice, jest powszechnie odrzucana przez komentatorw z establishmentu jako 'teoria spiskowa', ale s to zwyke wykrty. Nie posugujemy si hipotezami o adnego rodzaju 'spisku', aby objania funkcjonowanie rodkw masowego przekazu. Faktycznie nasz sposb potraktowania tego tematu jest duo bliszy analizie 'wolnego rynku', gdzie rezultaty s w ogromnej mierze wynikiem dziaania si rynkowych". W swoich dalszych rozwaaniach Chomsky i Herman podpowiadaj, czym s niektre z tych "si rynkowych". Jedn z najwaniejszych jest proces przesiewu, ktry okrela, kto dostanie dziennikarskie posady w gwnych mediach. "Wikszo tendencyjnych zachowa w mediach rodzi si z wstpnej selekcji prawidowo mylcych ludzi, uznawania z gry zakadanych sdw

za wasne, i przystosowywania si personelu do przymusw ze strony wacicieli, organizacji, rynku i wadzy politycznej". Innymi sowy, pracownicy liczcych si rodkw masowego przekazu ucz si, jak przyswaja sobie wartoci swoich szefw. "Cenzura jest w ogromnej mierze autocenzur, dokonywan przez reporterw i komentatorw, ktrzy dostosowuj si do realiw stwarzanych przez rda informacji i wymagania organizacyjne samych mediw, oraz przez ludzi na wyszych stanowiskach w swoich redakcjach, wybieranych aby wprowadza nakazy narzucane przez posiadaczy i inne rynkowe i rzdowe orodki wadzy - ludzi, ktrzy zazwyczaj sami uznali ju te nakazy za swoje wasne" [Ibid., p. xii]. Ale mona zapyta, czy nie jest teori spiskow sugerowanie, e wszyscy kierujcy mediami maj podobne wartoci? Wcale nie jest. Owi szefowie "robi podobne rzeczy, poniewa patrz na wiat przez takie same okulary, s poddawani takim samym przymusom i bodcom, i dlatego naganiaj wiadomoci albo zachowuj cisz wsplnie w milczco zgodnych dziaaniach zbiorowych i zachowaniach typu przywdcy-ich naladowcy" [Ibid.]. To, e szefowie w rodkach masowego przekazu podzielaj te same fundamentalne wartoci nie oznacza natomiast jeszcze, e media s zwartym monolitem we wszystkich sprawach. Moni czsto nie zgadzaj si ze sob co do taktyki potrzebnej do uzyskania na og zgodnych celw, i znajduje to odbicie w sporach toczcych si w mediach. Ale pogldy rzucajce wyzwania prawowitoci tyche celw albo sugerujce, e wadza pastwowa jest sprawowana raczej dla realizacji interesw elit ni "interesu narodowego" bd wykluczane z mediw. Dlatego "model propagandy" ma tyle samo wsplnego z "teori spiskow", co mwienie, e zarzd koncernu General Motors dziaa na rzecz utrzymywania i zwikszania swoich zyskw.

D.3.7 Czy powyszym "tezom propagandowym" o rodkach masowego przekazu nie zaprzecza "wrogie" nastawienie reporterw, tj. demaskowanie przez nich korupcji wadzy i biznesu?
Jak odnotowalimy uprzednio, teza, i media s "wrogie", czy te (co ma jeszcze mniejsze pozory prawdopodobiestwa) e posiadaj "lewicowe skonnoci", jest dzieem prawicowych organizacji zajmujcych si public relations. Oznacza to, e od czasu do czasu pozwala si, by pewne "niewygodne fakty" przeszy przez wszystkie filtry w celu nadania sobie pozorw "obiektywnoci" -- a dokadniej po to, by media mogy odpiera zarzuty o angaowaniu si w propagand. Chomsky i Herman ujli to tak: "'naturalno' tych zjawisk, przy ktrych pozwala si na ujawnianie niewygodnych faktw w sposb wstrzemiliwy i w ramach odpowiednich zaoe, oraz niemal cakowite wykluczenie fundamentalnego sprzeciwu ze rodkw masowego przekazu (co prawda dopuszczanego w marginalizowanej prasie) czyni system propagandy daleko bardziej wiarygodnym i skutecznym w zdobywaniu zwolennikw dla patriotycznego programu ni system z oficjaln cenzur" [Ibid., Preface]. Aby wesprze swoj argumentacj przeciwko "wrogiemu" nastawieniu mediw, Herman i Chomsky robi wgld w tezy takich prawicowych medialnych machin propagandowych jak Dom Wolnoci. No i szybko si okazuje, e "te same przykady, ktre s podawane na pochwa mediw za ich niezaleno czy te w celu krytykowania nadmiernego zapau, obrazuj co dokadnie odwrotnego" [Ibid.]. Takie "dziao przeciwlotnicze", chocia bezwartociowe jako powana analiza, istotnie pomaga umacnia mit o "wrogich mediach" (na prawicy "istniejcy poziom podporzdkowania si wadzy pastwowej jest czsto poczytywany za niewystarczajcy" i to wanie jest rdem krytycyzmu ze strony machin public relations! [Ibid., p. 301]) I jako

taki krytycyzm ten jest brany na powanie przez media. Dlatego "wrogie" nastawienie mediw jest mitem, ale nie przyjmujemy przez to, e media nie przedstawiaj wcale krytycznych rozwaa. Faktycznie Herman i Chomsky przekonuj, e "rodki masowego przekazu nie s trwaym monolitem we wszystkich sprawach" [Ibid., p. xii] i nie przecz, e naprawd przedstawiaj one rzeczywiste fakty (ktre oni sami czasami cytuj). Ale, jak przekonuj, "to, e media dostarczaj pewnych faktw na temat danej sprawy /.../ nie dowodzi absolutnie niczego w sprawach rzetelnoci czy dokadnoci tych sprawozda. Faktycznie rodki masowego przekazu dosownie tamsz niemao /.../ Ale w tym kontekcie jeszcze nawet waniejszy jest sposb zadawania pyta na temat danego faktu - ich umiejscawianie, ton, powtarzanie i ramy, w ktrych si je przedstawia oraz powizane z nim fakty towarzyszce, ktre nadaj mu znaczenie (albo powoduj jego zrozumienie) /.../ nie ma adnej zalety w wymwce, e poniewa oczywiste fakty mog zosta odkryte przez starannego i sceptycznego badacza, to tym samym nie przejawia si nieobecno radykalnych skonnoci, i de facto ich stumienie" [Ibid., pp xiv-xv].

D.4 Jaki jest zwizek midzy kapitalizmem a kryzysem ekologicznym?


Niszczenie rodowiska osigno alarmujce rozmiary. Prawie codziennie pojawiaj si coraz bardziej zowieszczo aktualizowane oszacowania dotyczce natenia globalnego ocieplenia, niszczenia warstwy ozonowej, utraty gleb w wyniku erozji, uszczuplania si zapasw tlenu w wyniku wyrbu lasw deszczowych, kwanych deszczy, toksycznych odpadw i zawartoci rodkw ochrony rolin w poywieniu i wodzie, przypieszeniu tempa wymierania gatunkw organizmw ywych, itd., itd. Niektrzy naukowcy ju teraz s przekonani, e moemy y zaledwie na 35 lat przed nieodwracalnym zniszczeniem podstawowych ekosystemw i pocztkiem masowego wymierania ludzi [Donella M. Meadows, Dennis L. Meadows, Jorgen Randers, Beyond the Limits: Confronting Global Collapse, Envisioning a Sustainable Future, Chelsea Green Publishing Company, 1992]. Lub, jak to ujmuje Kirkpatrick Sale, "planeta znajduje si na drodze do globalnego zabjstwa biosfery, a moe jest ju na jego krawdzi", "Bioregionalism -- A Sense of Place", The Nation 12: 336-339]. Wielu anarchistw postrzega kryzys ekologiczny jako majcy swoje korzenie w psychologii dominacji, ktra wyonia si wraz z powstaniem patriarchatu, niewolnictwa, i pierwszych prymitywnych pastw w dobie pnego neolitu. Murray Bookchin, jeden z pionierw ekoanarchizmu (patrz sekcja E), dowodzi, e "hierarchie, klasy, formy wasnoci i instytucje pastwowe, ktre wyoniy si wraz ze spoeczn dominacj, zostay w sferze pojciowej przeniesione na stosunki czowieka z przyrod. Natura rwnie w coraz wikszym stopniu zaczynaa by uznawana za zwyky rezerwuar, rzecz, surowiec majcy by eksploatowany tak bezlitonie, jak niewolnicy w latyfundium" [Toward an Ecological Society (Ku spoeczestwu ekologicznemu), p. 41]. Patrzc z tego punktu widzenia, bez wykorzenienia psychologii dominacji wszelkie prby zaegnania katastrofy ekologicznej prawdopodobnie bd zwykymi prodkami, a wic s skazane na klsk. Bookchin przekonuje, e "konflikt midzy ludzkoci a przyrod jest rozszerzeniem konfliktu midzy czowiekiem a czowiekiem. Dopki ruchy ekologiczne nie zajm si problemem dominacji we wszystkich jego przejawach, nie wnios niczego w celu wyeliminowania podstawowych przyczyn kryzysu ekologicznego naszych czasw. Jeeli ruchy ekologiczne zatrzymaj si na etapie zwykego reformizmu w sprawach zanieczyszcze i kontrolowania zabiegw konserwatorskich - na etapie zwykego 'ochroniarstwa' - bez radykalnego potraktowania potrzeby szeroko pojmowanej rewolucji, to bd po prostu suyy jako

sprzedawca bezpieczestwa istniejcego systemu wyzysku czowieka i przyrody" [Ibid., p. 43]. Poniewa kapitalizm jest narzdziem, przy pomocy ktrego psychologia dominacji znajduje swoje najbardziej destrukcyjne ekologicznie ujcie, wikszo eko-anarchistw przyznaje najwyszy priorytet demontaowi kapitalizmu. "Ten system swoim nie majcym koca poeraniem przyrody dosownie ograniczy ca biosfer do kruchej prostoty naszych pustynnych i polarnych biomw. Bdziemy odwracali proces ewolucji organizmw, ktry zrnicowa flor i faun w coraz to bardziej zrnicowane formy i stosunki, tworzc tym samym prostszy i mniej stabilny wiat istot ywych. Konsekwencje tego przeraajcego regresu dadz si wystarczajco przewidzie na dusz met -- biosfera stanie si tak krucha, e w kocu nie utrzyma si nawet w punkcie, jakiego wymaga przetrwanie czowieka i usunie organiczne warunki do ycia ludzi. A to, e dojdzie do tego w wyniku istnienia spoeczestwa opierajcego si na produkcji dla samej produkcji jest /.../ tylko kwesti czasu, chocia niemoliwe jest przewidzenie, kiedy to nastpi" [Ibid., p. 68]. Niezwykle wane jest podkrelenie, e kapitalizm musi zosta usunity, poniewa nie moe on zosta zreformowany tak, aby sta si "przyjazny rodowisku", wbrew tezom tak zwanych "zielonych" kapitalistw. A to dlatego, e "kapitalizm nie tylko potwierdza przedkapitalistyczne pojcia dominacji nad przyrod, /.../ lecz wrcz obraca jej pldrowanie w prawo ycia spoecznego. Przekomarzanie si z systemem tego rodzaju na temat jego zalet, prbowanie groenia mu wizjami [tragicznych] nastpstw rozwoju, jest sprzeczaniem si z samym jego metabolizmem. atwiej mona by byo przekona rolin zielon, aby zrezygnowaa z fotosyntezy, ni uprosi buruazyjn gospodark o zaniechanie akumulacji kapitau" [Ibid., p. 66]. Zatem kapitalizm powoduje zniszczenia ekologiczne dlatego, e opiera si na dominacji (czowieka nad czowiekiem, a wic i ludzkoci nad natur) i cigym, nie koczcym si nigdy rozrocie (poniewa bez rozrastania si kapitalizm by zgin).

D.4.1 Dlaczego kapitalistyczne firmy musz "rozrasta si lub zgin"?


Produkcja przemysowa wzrosa piciokrotnie od 1950 roku. Oczywicie taki rozwj w rodowisku przyrodniczym o skoczonych rozmiarach nie moe by kontynuowany w nieskoczono bez katastrofalnych skutkw. I jeszcze, jak sugeruje powyszy cytat, z zasady jest niemoliwe, aby kapitalizm porzuci swj nag rozrostu. Wane jest zrozumienie, dlaczego. Kapitalizm opiera si na produkcji dla zysku. Aby pozosta rentown, firma musi by w stanie produkowa dobra i usugi wystarczajco tanio, eby konkurowa z innymi firmami z tej samej brany. Jeeli jaka firma zwikszy swoj wydajno (do czego musz dy wszystkie firmy), bdzie moga produkowa taniej, osabiajc w ten sposb swoj konkurencj i zdobywajc wikszy udzia w danym rynku, a w kocu zmusi mniej rentowne firmy do bankructwa. Ponadto gdy przedsibiorstwa o wyszej wydajnoci/rentownoci rozszerz swoj dziaalno, czsto urzeczywistniaj skalowanie (np. zdobywajc ogromne stawki za wiksze iloci surowcw), co daje im jeszcze wiksz przewag w konkurencji z mniej wydajnymi/rentownymi przedsibiorstwami. Zatem nieustanne zwikszanie wydajnoci jest niezbdne dla przetrwania. Istniej dwa sposoby zwikszania wydajnoci, albo poprzez wzrost wyzysku pracownikw (np. duszy dzie pracy i (lub) bardziej intensywn prac za t sam ilo pienidzy), albo dziki wprowadzaniu nowych technologii, ktre zmniejszaj ilo niezbdnej pracy do wyprodukowania tego samego wyrobu bd usugi. Dziki walce pracownikw o zapobieganie podnoszeniu poziomu ich wyzysku nowe technologie s gwnym sposobem, przy pomocy ktrego wydajno jest w kapitalizmie zwikszana (chocia oczywicie kapitalici zawsze poszukuj sposobw zwikszenia wyzysku pracownikw przy danej technologii rwnie i

innymi rodkami). Ale nowe technologie s drogie, co oznacza, e w celu opacania nieustannych ulepsze, firma musi cigle sprzedawa wicej tego, co produkuje, a zatem musi utrzymywa rozbudow swojego kapitau (maszyn, hal fabrycznych, pracownikw itd.). Doprawdy, pozostawa w tym samym miejscu w kapitalizmie to wystawia si na grob kryzysu - wic firma zawsze musi dy do wikszych zyskw, czyli zawsze musi rozbudowywa si i inwestowa. Mwic inaczej, eby przetrwa na rynku, firma musi stale si rozbudowywa i unowoczenia swj kapita, zwiksza poziom produkcji, tak by moga sprzedawa wystarczajco duo do kontynuowania swojej rozbudowy i utrzymywania moliwoci unowoczeniania swego kapitau -- czyli "rozrasta si lub zgin" albo "produkcja w celu produkcji". A wic jest niemoliwe, by kapitalizm rozwiza kryzys ekologiczny, poniewa "rozrasta si lub zgin" jest w jego naturze wrodzone: "Mwienie o 'granicach rozwoju' w warunkach kapitalistycznej gospodarki rynkowej jest rwnie bezsensowne, co mwienie o ograniczaniu uzbrojenia w spoeczestwie onierzy. Cnoty moralne, ktre s goszone dzisiaj przez wielu majcych najlepsze intencje obrocw rodowiska, s naiwne do tego samego stopnia, do ktrego cnoty moralne ponadnarodowych koncernw s krtactwem. Kapitalizm nie moe zosta 'przekonany' do ograniczenia rozrostu bardziej, ni istota ludzka mogaby zosta 'przekonana' do zatrzymania oddychania. Prby stworzenia 'zielonego' kapitalizmu, uczynienia go 'ekologicznym' s skazane na niepowodzenie przez sam natur tego systemu jako systemu rozrostu bez koca" [Murray Bookchin, Remaking Society (Tworzenie spoeczestwa na nowo), pp. 93-94]. Dopki bdzie istnia kapitalizm, bdzie musia kontynuowa swoje "poeranie przyrody w nieskoczono", dopki nie usunie ono "organicznych warunkw ludzkiego ycia". Z tego powodu nie moe by kompromisu z kapitalizmem: Musimy go zniszczy zanim on zniszczy nas. A czas pynie. Kapitalici oczywicie nie przyjmuj tego wniosku do wiadomoci. Wikszo z nich po prostu ignoruje dowody albo patrzy na ca sytuacj przez rowe okulary, utrzymujc, e problemy ekologiczne nie s tak powane, jak si wydaje, albo e nauka znajdzie sposb na ich rozwizanie zanim bdzie za pno. Prawicowi libertarianie skaniaj si do przyjmowania takiego podejcia, ale rwnie przekonuj, e prawdziwie wolnorynkowy kapitalizm zapewniby rozwizanie kryzysu ekologicznego. W sekcji E pokaemy, czemu te argumenty s obkane i dlaczego wolnociowy socjalizm jest nasz najlepsz nadziej na zapobieenie ekologicznej katastrofie.

D.5 Co powoduje imperializm?


Jednym sowem: wadza. Imperializm to zjawisko, dziki ktremu jeden kraj panuje nad innym krajem - bezporednio, pod wzgldem politycznym, albo porednio, pod wzgldem ekonomicznym, w celu kradzenia jego bogactw (naturalnych albo te wyprodukowanych). Oznacza to automatycznie wyzysk ludzi pracy w podporzdkowanym kraju, co moe te pomaga w wyzysku ludzi pracy i gdzie indziej. Imperializmu jako takiego nie mona rozpatrywa w oderwaniu od panujcego ustroju spoecznego i ekonomicznego. Fundamentaln przyczyn obu jest ta sama nierwno wadzy, ktra zostaje wykorzystana, by suy wyzyskowi. W nastpnych sekcjach bdziemy omawiali jak imperializm si zmienia wraz z upywem czasu, zwaszcza w okresie ostatnich dwustu lat (kiedy to jego formy i metody wprowadzania ewoluoway wraz ze zmieniajcymi si potrzebami kapitalizmu). Ale nawet w dniach budowania klasycznych imperiw podboje byy napdzane siami i potrzebami o charakterze ekonomicznym. W celu dania bezpieczestwa swojemu pastwu, w celu zwikszenia zasobw

bogactwa dostpnych jemu, rzdzcej nim biurokracji i towarzyszcej jej klasie panujcej, przywdcy musieli si opiera na silnej gospodarce i mie dostateczn baz surowcow. Zwikszajc obszar kontrolowany przez pastwo, zwikszao si i dostp do bogactw. Pastwa ze swej natury, podobnie jak kapita, s tworami cechujcymi si sta ekspansj. Ci, ktrzy nimi kieruj, zawsze chc zwiksza zakres swojej wadzy i wpyww. Mona to zobaczy najlepiej spogldajc na ogromn liczb wojen, jakie si wydarzyy w Europie w cigu ostatnich piciuset lat, gdy pastwa narodowe byy tworzone przez krlw, goszcych, e ziemie s ich prywatn wasnoci. I wcale te konflikty nie zakoczyy si, gdy monarchie zostay zastpione bardziej demokratycznymi formami rzdw. Jak przekonywa Bakunin: "doszukujemy si wojen prowadzonych w celach eksterminacji, wojen midzy rasami i narodami, wojen dla podbojw, wojen w celu utrzymania rwnowagi, wojen politycznych i religijnych, wojen toczonych w imi 'wielkich idei' /.../ A co znajdujemy pod powok tego wszystkiego, pod powok wszystkich piknych i obudnych sw uywanych, aby da tym wojnom pozory czowieczestwa i susznoci? Zawsze to samo zjawisko ekonomiczne: denie niektrych do ycia i prosperowania kosztem innych /.../ jedynie silni mowie, ktrzy kieruj losami Pastwa, wiedz a za dobrze, e podoem wszystkich tych wojen jest tylko jedna pobudka: grabie, zagarnicie cudzego bogactwa i zniewolenie cudzej pracy" [The Political Philosophy of Bakunin, p. 170]. Jednak chocia ekonomiczny bodziec do ekspansji pozostaje na og ten sam, to system ekonomiczny, na ktrym opiera si dany kraj ma okrelony wpyw na to, co napdza ten bodziec oraz na charakter tego imperializmu. Tak wic budowanie imperiw przez staroytny Rzym czy feudaln Angli miao inne podoe ekonomiczne (a wic i kierujce nim potrzeby) ni, powiedzmy, przez dziewitnastowieczne Niemcy i Angli albo te dwudziestowieczne (czy nawet dwudziesto-pierwszo-wieczne) Stany Zjednoczone. Skupimy si tutaj gwnie na nowoczesnym kapitalistycznym imperializmie, gdy tylko on jest wany w dzisiejszym wiecie. Kapitalizm z samej swej natury opiera si na rozrocie, a wic cechuje si akumulacj i koncentracj kapitau. Przedsibiorstwa musz si rozwija, aby przetrwa konkurencj na rynku. To za nieuchronnie prowadzi do wzmagania si dziaalnoci o zasigu midzynarodowym i rozwoju organizacyjnego jako skutkw konkurencji o rynki i zasoby w danym kraju. Rozszerzajc swj zasig na nowe rynki spka moe zdoby przewag nad swoj konkurencj, jak rwnie przezwyciy ograniczenia rynkw i zasobw w rodzinnym kraju. Tak wic kapitalizm jest nieodzownie imperialistyczny. Niezalenie od tego, co si mwi obecnie, kapita zawsze mia zasig globalny. Zawsze istnia midzynarodowy handel i tak naprawd zawsze odgrywa kluczow rol w rozwoju kapitau (na przykad osiemnastowieczny merkantylizm polega na manipulacjach midzynarodowym handlem, by nasili akumulacj kapitau). System kapitalistyczny najlepiej umie si przystosowywa do zmieniajcych si warunkw i jest najbardziej aroczny w dziejach wiata. Od pocztku jego skadniki (pojedyncze przedsibiorstwa, pastwa i kapitay) byy napdzane potrzeb nieustannego rozrastania si, eby unikn bankructwa; zmiany, ktre nastpiy w ostatnich latach s wyrazem tej potrzeby. Jak przekonywa Bakunin: "jak produkcja kapitalistyczna i spekulacje bankowe, ktre na dusz met poykaj t produkcj, musz, pod grob bankructwa, nieustannie si rozszerza kosztem maych przedsibiorstw finansowych i produkcyjnych, ktre pochaniane s przez wiksze, a te ostatnie musz stawa si powszechnymi, monopolistycznymi przedsibiorstwami rozcigajcymi si na cay wiat -- tak samo owo nowoczesne i koniecznie zmilitaryzowane Pastwo jest napdzane niepohamowanym pdem, by sta si pastwem uniwersalnym. /.../ Hegemonia jest tylko skromn manifestacj moliw w tych warunkach nie dajcego si zaspokoi popdu przyrodzonego kademu pastwu. A pierwszym warunkiem teje hegemonii jest wzgldna bezsilno i zaleno wszystkich pastw ssiednich" [Op. Cit., p. 210].

Dlatego pod wzgldem ekonomicznym i politycznym imperialistyczna dziaalno zarwno pastw kapitalistycznych, jak i pastwowo-kapitalistycznych (tzn. Zwizku Radzieckiego i innych krajw "socjalistycznych") nie okazuje si niespodziank. Zmieniajcy si charakter nowoczesnego imperializmu mona w przyblieniu powiza z rozwojem w obrbie gospodarki kapitalistycznej (patrz nastpna sekcja). Natomiast rozrost wielkiego biznesu w celu zdobycia przewagi nad konkurencj i przetrwania ma tu kluczowe znaczenie, gdy rozmiary przedsibiorstw wymagaj, aby byy one midzynarodowe. Poniewa w kapitalizmie wadza zaley od zyskw, znaczy to, e nowoczesny imperializm jest powodowany bardziej przez czynniki ekonomiczne ni przemylenia czysto polityczne (chocia oczywicie i ten drugi czynnik odgrywa istotn rol). Jak zobaczymy w sekcji D.5.1, imperializm suy kapitaowi zwikszajc zasb zyskw dostpnych krajowi imperialistycznemu na wiatowym rynku, jak rwnie zmniejszajc liczb potencjalnych konkurentw. Jak podkrela Kropotkin: "Kapita nie zna adnej ojczyzny; a jeeli wysokie zyski mog pochodzi z pracy indyjskich kulisw, ktrych pace stanowi zaledwie poow pac angielskich robotnikw [czy robotnic], albo nawet jeszcze mniej, kapita wyemigruje do Indii, tak jak wyszed do Rosji, chocia to przeniesienie moe oznacza godowanie dla Lancashire i Dundee" [Fields, Factories and Workshops (Pola, fabryki i warsztaty), p. 57]. Dlatego kapita wywdruje tam, gdzie bdzie mg zmaksymalizowa swoje zyski -- bez ogldania si na koszty dla ludzi i rodowiska w kraju ojczystym i za granic. Stanowi to ekonomiczn podstaw imperializmu, zapewniajc, e jakiekolwiek przeprowadzone transakcje handlowe przynios wicej korzyci silniejszej stronie ni sabszej. I nie jest tu istotne, czy jest to handel midzy krajami, czy te midzy klasami. Celem imperializmu jest danie biznesowi przewagi na rynku. Przenoszc si tam, gdzie praca jest tania, a ruch robotniczy saby (zwykle dziki reimom dyktatorskim), ustawy chronice rodowisko nieliczne (albo w ogle ich nie ma), i mao co stoi na przeszkodzie wadzy korporacji, wielki biznes moe maksymalizowa swoje zyski. Ponadto eksport kapitau pozwala na zmniejszenie naciskw konkurencji odczuwanych przez przedsibiorstwa na rynkach krajowych (przynajmniej przez krtki czas). Ma to skutki dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, kraj o wysoko rozwinitym przemyle (albo mwic poprawniej, korporacja majca sw siedzib w tym kraju) moe prowadzi wyzysk krajw mniej rozwinitych. W ten sposb dominujca potga moe maksymalizowa sobie korzyci stwarzane przez handel midzynarodowy. Jeli, jak twierdz niektrzy, handel zawsze przynosi korzy kadej ze stron, to imperializm pozwala na to, by handel przepywa w jedn stron bardziej ni w drug. Po drugie, daje to wielkiemu biznesowi wicej ora do wykorzystania w celu osabiania pozycji wiata pracy w kraju imperialistycznym. A to znowu pozwala na to, by korzyci z handlu (tym razem z handlowania wolnoci pracownikw za pace) pyny w wikszej iloci raczej do wiata biznesu ni do wiata pracy. To, w jaki sposb i jakimi metodami jest to wykonywane, zmienia si i rni, ale cel zawsze pozostaje ten sam -- wyzysk. Wyzysk ten mona prowadzi na wiele sposobw. Na przykad, zezwalajc na import taszych surowcw i dbr, eksport dbr na rynki chronione przed zagraniczn konkurencj, czy eksport kapitau z obszarw obfitujcych w kapita na obszary, na ktrych jest niewiele kapitau. Inwestowanie kapitau w krajach o sabiej rozwinitym przemyle pozwala omawianym kapitalistom na czerpanie korzyci z na przykad z niszych pac, albo z mniej licznych praw i kontroli dotyczcych zanieczyszcze rodowiska czy skutkw spoecznych. Wszystko to pozwala na zbieranie zyskw kosztem ludzi pracy w kraju uciskanym (wadcy takich krajw na og niele wychodz na imperializmie, czego mona byo oczekiwa). Pierwotnym rdem eksportowanego kapitau jest oczywicie wyzysk pracy najemnej w kraju rodzinnym, ale kapita jest eksportowany do sabiej rozwinitych krajw, gdzie jest wiksz rzadkoci, ceny ziemi nisze, pace nisze, a surowce tasze. Wszystkie te czynniki przyczyniaj si do rozszerzania mary zyskw:

"Stosunki tych globalnych korporacji z krajami biedniejszymi od dawna byy oparte na wyzysku /.../ Podczas gdy amerykaskie korporacje midzy 1950 a 1965 r. zainwestoway w Europie 8,1 miliarda dolarw i wycigny zyski w wysokoci 5,5 miliarda dolarw, to w Ameryce aciskiej zainwestoway one 3,8 miliarda dolarw, a uzyskay zyski w wysokoci 11,2 miliarda dolarw, za w Afryce zainwestoway 5,2 miliarda dolarw i wycigny zyski w wysokoci 14,3 miliarda dolarw" [Howard Zinn, A People's History of the United States (Historia ludu Stanw Zjednoczonych), p. 556]. Betsy Hartman, spogldajc na lata osiemdziesite, podziela to zdanie. "Pomimo, e na Zachodzie pokutuje wyobraenie o Trzecim wiecie jako o bezdennej torbie ebraczej", zauwaa ona e "daje on dzisiaj uprzemysowionemu wiatu wicej ni sam od niego bierze. Napyw w postaci oficjalnej 'pomocy' oraz prywatnych poyczek i inwestycji jest przewyszany przez odpyw w postaci zyskw wracajcych do krajw ojczystych korporacji, spat odsetek i prywatnego kapitau wysyanego za granic przez elity Trzeciego wiata" [cytat za George'em Bradfordem, Woman's Freedom: Key to the Population Question (Wolno kobiety - klucz do rozwizania kwestii demograficznej), p. 77]. Do tego jeszcze imperializm umoliwia wielkiemu biznesowi zwikszanie swojej siy w stosunku do wasnej siy roboczej w imperialistycznym kraju za pomoc groby przeniesienia produkcji do innych krajw albo te wykorzystujc zagraniczne inwestycje do przeczekania strajkw (zobacz jeszcze sekcj D.5.3). Podczas gdy "rodzima" klasa pracujca jest nadal wyzyskiwana i uciskana, jej cige prby organizowania si i stawiania oporu swoim wyzyskiwaczom okazuj si coraz bardziej pomylne. Imperializm jako taki (podobnie jak kapitalizm) nie tylko jest napdzany przez potrzeb zwikszania zyskw (oczywicie niezwykle wan), ale te i przez walk klasow -- potrzeb ucieczki kapitau przed si klasy pracujcej w danym kraju (proces ten odegra kluczow rol przy narodzinach globalizacji -- patrz sekcja D.5.3). Z tej perspektywy wywz kapitau mona postrzega na dwa sposoby. Po pierwsze - jako rodek dyscyplinowania zbuntowanych pracownikw u siebie za pomoc "strajku inwestycyjnego" (w rezultacie czego kapita ucieka, powodujc przez to bezrobocie). Po drugie, jako sposb na zwikszenie "rezerwowej armii" bezrobotnych, jakiej stawiaj czoa ludzie pracy w krajach imperialistycznych, na stworzenie nowej konkurencji o ich miejsca pracy (tzn. dzielc pracownikw, a tym samym rzdzc nimi poprzez nastawianie jednych zbiorowisk pracownikw przeciwko innym). Obie te sprawy s ze sob oczywicie powizane, i celem obu jest osabienie siy klasy pracujcej grob bezrobocia. Zatem imperializm, ktrego korzeniem jest poszukiwanie dodatkowych zyskw przez wielki biznes, stanowi take odpowied na si klasy pracujcej w ojczystym kraju. Wywz kapitau jest dokonywany przez nowo tworzone i renomowane spki ponadnarodowe w celu przezwycienia wiadomoci klasy pracujcej, ktra czsto jest zbyt silnie rozwinita na to, aby by moliwy ciki wyzysk (tj. ogromne mare zysku), i kapita finansowy bdzie mg robi wiksze i atwiejsze zyski inwestujc kapita produkcyjny gdzie indziej. Imperializm ma jeszcze jedn funkcj, a mianowicie opnianie albo kontrolowanie uprzemysowienia innych krajw. Taka industrializacja bdzie oczywicie oznaczaa wyonienie si nowych kapitalistw, ktrzy bd konkurowali z ju istniejcymi w krajach "mniej rozwinitych" i na caym rynku wiatowym. Dlatego imperializm zmniejsza konkurencj na wiatowym rynku. W nastpnej sekcji omawiamy, jak w wieku dziewitnastym nastpio uprzemysowienie wielu krajw europejskich, jak rwnie Ameryki, Japonii i Rosji. Jednake ten proces industrializacji, gdy by prowadzony przez inne kraje, mia wad. Oznacza, e coraz wicej konkurentw mogo wej na wiatowy rynek. Ponadto, jak zauway Kropotkin, mieli oni t przewag, e "nowe fabryki /.../ wyrastaj tam, gdzie" stare "doszy do siebie po stuleciu eksperymentw i przegrupowa", a wic te nowe "s budowane wedug najnowszych i najlepszych modelw, ktre zostay wypracowane gdzie indziej" [Op. Cit., p. 32, p. 49]. Std potrzeba powstrzymania nowej konkurencji, do ktrej doszed kolonializm pod koniec dziewitnastego wieku:

"Wszystkie gazie przemysu decentralizuj si i s rozproszone po caym globie; i wszdzie ronie rozmaito, zintegrowana rozmaito handlu zamiast specjalizacji /.../ kady kraj wedle swojej kolejnoci staje si krajem przemysowym /.../ Dla kadego nowego przybysza tylko pierwsze kroki s trudne /.../ Tak dobrze odczuwa si fakt (nawet jeeli si go nie rozumie), e wycig o kolonie sta si cech charakterystyczn ostatnich dwudziestu lat [Kropotkin pisze to w 1912 roku]. Kady kraj bdzie mia swoje wasne kolonie. Ale kolonie nie pomog" [Op. Cit., p. 75]. Imperializm jako taki moe te by rozpatrywany jako rodek opniania (albo kontrolowania) uprzemysowienia, powstrzymywania na wiatowym rynku rozwoju nowych konkurentw dla istniejcego wielkiego biznesu, dziaajcego na rynku midzynarodowym. Pomaga te we wzmacnianiu pozycji przetargowej biznesu, przeciwstawiajc pracownikw z jednego kraju pracownikom innego, przez co cho s oni wyzyskiwani przez t sam druyn szefw, szefowie ci mog wykorzystywa tak fikcyjn "konkurencj" ze strony pracownikw zagranicznych, aby wyciska ustpstwa od pracownikw w swoim kraju. Imperializm powstrzymuje uprzemysowienie na dwa sposoby. Pierwszym z nich bya bezporednia kolonizacja. Drugi ma miejsce za pomoc porednich metod -- mianowicie cignicia zyskw przez midzynarodowy wielki biznes. Kraj opanowany bezporednio mona powstrzyma przed rozwijaniem przemysu i zmusi do wyspecjalizowania si w dostarczaniu surowcw. By to cel "klasycznego" imperializmu, z jego podbojami i wojnami kolonialnymi. Taka postawa zostaa zastpiona metodami porednimi (patrz nastpna sekcja). Gdy kapita zostaje zainwestowany w obcych krajach, warto dodatkowa wycignita z pracownikw w tych krajach nie zostaje w nich ponownie zainwestowana. Zamiast tego znaczna jej cz wraca do kraju, w ktrym korporacja ma siedzib (w formie zyskw tego przedsibiorstwa). Rzeczywicie - naley tego oczekiwa, gdy pierwszorzdnym powodem inwestycji kapitau byo wydostanie wicej pienidzy z danego kraju ni korporacja w niego woya. Ta warto dodatkowa, zamiast zosta ponownie zainwestowana w przemys kraju sabiej rozwinitego (co miaoby miejsce w przypadku rodzimych wyzyskiwaczy, ktrzy s zaleni od rynkw lokalnych), lduje w rkach wyzyskiwaczy zagranicznych, ktrzy zabieraj j podporzdkowanemu krajowi. Oznacza to zahamowanie rozwoju przemysu, gdy pozostaje mniej zasobw do wydobycia, czynic lokaln klas rzdzc zalen od obcego kapitau i jego kaprysw. Przy pomocy kolonizacji potgi imperialistyczne zapewniaj sobie, aby sabiej rozwinity kraj pozosta takim nadal -- a wic gwarantuj sobie o jednego konkurenta mniej, jak rwnie uprzywilejowany dostp do surowcw i taniej siy roboczej. Globalizacj mona postrzega jako nasilenie si tego procesu. Zapisujc w midzynarodowych porozumieniach prawo korporacji do sdzenia pastw narodowych za naruszenie zasad "wolnego handlu" zmniejsza si moliwo rozwinicia si nowych krajw jako konkurencji. Uprzemysowienie pozostanie uzalenione od ponadnarodowych korporacji, a wic rozwj zostanie powstrzymany i tak ukierunkowany, aby zapewnia korporacjom zyski i wadz. Nie jest wic niespodziank, e te kraje, ktre dokonay uprzemysowienia w cigu kilku ostatnich dziesicioleci (takie jak wschodnioazjatyckie "tygrysy gospodarcze"), uczyniy to wykorzystujc pastwo do ochrony przemysu i kontrolowania midzynarodowych finansw. Nowy atak klasy midzynarodowych kapitalistw ("globalizacja") ma na celu ograbienie lokalnych kapitalistw w krajach Trzeciego wiata i zmniejszenie ich wadzy oraz zasigu ich kontroli. Stopniowe sabnicie i ostateczny krach bloku wschodniego (pod wzgldem funkcjonowania gospodarczego i politycznego oraz odzewu ideologicznego ze strony reszty wiata) odegray rwnie swoj rol w tym procesie. Koniec "zimnej wojny" oznacza ograniczenie pola manewru lokalnych elit. Wczeniej lokalne klasy rzdzce mogy przy odrobinie szczcia wykorzysta walk midzy imperializmem amerykaskim a radzieckim do zdobycia dla siebie przestrzeni swobodnego oddechu, ktr mogy wykorzystywa do podania za swoimi wasnymi celami (oczywicie w pewnych granicach, i tylko za pozwoleniem tej

imperialistycznej potgi, w strefie wpyww ktrej si znajdoway). Dalekowschodnie "tygrysy gospodarcze" to przykad dziaania tego procesu. Zachd mg je wykorzystywa w zimnowojennym konflikcie ideologicznym jako przykad dobrodziejstw "wolnego rynku" (co znacznie odbiegao od prawdy), a rzdzce elity, chocia utrzymyway prozachodni i sprzyjajc biznesowi atmosfer (oczywicie przy pomocy siy wymierzonej w swj wasny nard), mogy realizowa swoje wasne strategie gospodarcze. Wraz z zakoczeniem "zimnej wojny" czynnik ten przesta si liczy, i elity te "zachcono" (przy pomocy ekonomicznego szantau realizowanego przez Bank wiatowy i Midzynarodowy Fundusz Walutowy) do przyjcia ideologii ekonomicznej Stanw Zjednoczonych. Neoliberalizm, ktry atakuje pastwo opiekucze w krajach imperialistycznych, w taki sam sposb powoduje zmniejszenie si tolerancji dla lokalnego kapitau w krajach "sabiej rozwinitych". A wic imperializm jest w zasadzie zdolnoci pastw do lokalnego i globalnego dyktowania stosunkw handlowych i inwestycji obcym krajom, tak aby uzyska nad nimi przewag. Moe to by robione bezporednio (przy pomocy inwazji i kolonizacji) albo porednio (przy pomocy wadzy politycznej i ekonomicznej). To, ktrej metody si uywa, zaley od specyficznych okolicznoci ksztatujcych si w omawianych krajach. Zaley to jeszcze i od rwnowagi si pomidzy klasami w kadym z krajw (na przykad bdzie mniej prawdopodobne, e kraj z bojow klas pracujc poprowadzi polityk wojen - z powodu zwizanych z tym kosztw spoecznych). Natomiast celem imperializmu zawsze jest wzbogacenie i uwasnowolnienie klas kapitalistw i biurokratw. Ta walka o rynki i zasoby z koniecznoci musi prowadzi do konfliktw. Mog by nimi wojny zaborcze niezbdne do zdominowania "zacofanego" gospodarczo kraju (takie jak amerykaska inwazja na Filipiny, podbj Afryki przez pastwa zachodnioeuropejskie itp.) albo utrzymania swojego panowania, ktre ju zostao zdobyte (np. wojna wietnamska, wojna o Algieri, wojna w Zatoce Perskiej). Albo te mog to by wojny midzy gwnymi potgami imperialistycznymi, kiedy konkurencja o rynki i kolonie osiga ju taki punkt, w ktrym nie da jej si zaspokoi na drodze pokojowej (jak to byo w przypadku pierwszej i drugiej wojny wiatowej). Jak przekonywa Kropotkin, "ludzie nie walcz ju dla przyjemnoci krlw, oni walcz o niepodzielno dochodw i o rozrost majtku /.../ na korzy baronw wielkiej finansjery i przemysu /.../ Przewaga polityczna /.../ jest w do prosty sposb kwesti przewagi gospodarczej na midzynarodowych rynkach. Tym, co Niemcy, Francja, Rosja, Anglia i Austria prbuj zdoby /.../ nie jest przewaga militarna: jest nim dominacja ekonomiczna. Suszne jest narzucanie ich dbr i ich taryf celnych ich ssiadom; prawo do wyzysku ludw zacofanych w dziedzinie przemysu; przywilej budowania kolei /.../ przywaszczenie sobie od ssiada portu, ktry pobudzi handel, albo prowincji, w ktrej bdzie mona rozadowa nadmiar towarw". Kropotkin podkrela, e "gdy dzisiaj walczymy, dzieje si to po to, aby zagwarantowa naszym najwikszym przemysowcom trzydziestoprocentowe zyski, zapewni finansowym baronom dominacj w Bursie [tzn. na giedzie], i dostarcza dochodw udziaowcom kopal i kolei" [Words of a Rebel (Wyznania zbuntowanego), pp. 65-6]. Streszczajc - imperializm zawsze suy interesom kapitau. Gdyby tak nie byo, gdyby imperializm by zy dla prowadzenia interesw, klasa biznesmenw by go zwalczaa. To czciowo wyjania, dlaczego nie ma ju dziewitnastowiecznego kolonializmu (inne powody to opr spoeczny wobec obcego panowania, ktry oczywicie pomg rwnie uczyni imperializm zym dla biznesu, i potrzeba amerykaskiego imperializmu, by zdoby dostp do rynkw dawnych kolonii innych pastw po drugiej wojnie wiatowej). Teraz mamy sposoby pochaniajce mniej kosztw ni bezporedni kolonializm - na to, aby zapewni sobie, e "niedorozwinite" kraje pozostan otwarte na wyzysk ze strony zagranicznego kapitau. Od kiedy koszty przewyszyy korzyci, kolonialny imperializm zmieni si w neokolonializm wielonarodowych koncernw, politycznych wpyww i groenia uyciem siy (patrz nastpna sekcja). Ponadto nie wolno zapomina, e kada przemiana imperializmu wie si ze zmianami

stanowicego jego podoe systemu ekonomicznego. Jest oczywiste, e anarchici s przeciwni imperializmowi i wojnom imperialistycznym. Kubascy anarchici wypowiedzieli si w imieniu nas wszystkich, stwierdzajc, e s "przeciwko wszystkim formom imperializmu i kolonializmu; przeciwko ekonomicznej dominacji nad narodami /.../ przeciwko wojskowym naciskom w celu narzucenia narodom ustroju politycznego i gospodarczego obcego ich rodzimym kulturom, obyczajom i systemom spoecznym /.../ Wierzymy, e pord narodw wiata may jest tyle samo warty, co i wielki. Pozostajemy wrogami pastw narodowych, poniewa kade z nich utrzymuje swj wasny lud w poddastwie; i tak samo jestemy przeciwni supermocarstwom, ktre wykorzystuj swoj si polityczn, gospodarcz i wojskow do narzucania swoich upieczych systemw wyzysku sabszym krajom. Poniewa jestemy przeciwni wszystkim formom imperializmu, opowiadamy si za rewolucyjnym internacjonalizmem; za stworzeniem wielkich konfederacji wolnych ludw na rzecz wzajemnej realizacji ich interesw; za solidarnoci i wzajemn pomoc" [cytat z Sama Dolgoffa, The Cuban Revolution: A Critical Perspective, p. 138]. Nie jest moliwe bycie wolnym, kiedy si zaley od siy innego. Jeli kapita, ktrego kto uywa, jest wasnoci innego kraju, to ten kto nie ma warunkw do odpierania da tamtego kraju. Jeeli jeste zaleny od zagranicznych korporacji i midzynarodowej finansjery majcych inwestowa w twoim kraju, wtedy musisz robi to, czego one chc (a wic klasa rzdzca bdzie tumia opozycj polityczn i spoeczn, aby zadowoli swoich opiekunw, jak rwnie utrzyma si u wadzy). Aby rzdzi si samemu w kapitalizmie, spoeczno czy kraj musi by niezaleny ekonomicznie. Centralizacja kapitau, stanowica zaoenie imperializmu, oznacza, e wadza spoczywa w rkach garstki innych, nie za tych, ktrych bezporednio dotycz decyzje podejmowane moc tej wadzy. Zatem kapitalizm szybko czyni zdecentralizowan gospodark - a wic i wolne spoeczestwo - niemoliwym. Anarchici jako tacy kad nacisk na decentralizacj przemysu i jego integracj z rolnictwem (patrz sekcja I.3.8) w ramach uspoecznienia wasnoci i z samorzdnoci pracownicz w procesie produkcji. Tylko to moe zapewni, e produkcja bdzie podaa raczej za potrzebami ogu ni za wypracowywaniem zyskw dla nielicznych. Oprcz tego anarchici jeszcze dostrzegaj, e ekonomiczny imperializm jest ojcem imperializmu kulturalnego i spoecznego. Jak przekonuje Takis Fotopoulos, "urynkowienie kultury i ostatnie liberalizacje i deregulacje rynkw znaczco si przyczyniy do obecnego ujednolicenia kulturowego, przy czym tradycyjne spoecznoci i ich kultury zanikaj na caym wiecie, a ludzie s przeksztacani w konsumentw kultury masowej wytwarzanej w wysoko rozwinitych krajach kapitalistycznych, a zwaszcza w USA" [Towards an Inclusive Democracy, p. 40]. Nie znaczy to, e anarchici lepo popieraj ruchy narodowowyzwolecze czy jak form nacjonalizmu. Anarchici zwalczaj nacjonalizm rwnie mocno, jak imperializm - aden z nich dwch nie proponuje drogi do wolnego spoeczestwa (zobacz wicej szczegw na ten temat w sekcjach D.6 i D.7). Dlatego anarchici nie s przeciwni globalizacji czy te wiziom i powizaniom midzynarodowym jako takim. Wrcz przeciwnie, zawsze bylimy internacjonalistami i opowiadamy si za "globalizacj oddoln", tak, ktra bdzie szanowaa rnorodno i odmienno, chocia bdzie wsplna caemu wiatu. Natomiast nie mamy ochoty y w wiecie wygadzonym przez si korporacji i imperializm gospodarczy. Jako tacy, jestemy przeciwni kapitalistycznym tendencjom, czynicym z kultury towar, gdy taka kultura robi te towar z wizi spoecznych. Chcemy uczyni wiat interesujcym miejscem do ycia, a to oznacza zwalczanie zarwno faktycznego imperializmu (tzn. fizycznego, politycznego i ekonomicznego), jak i towarzyszcych mu form imperializmu kulturalnego i spoecznego.

D.5.1 Jak imperializm zmienia si z biegiem czasu?


Rozwoju imperializmu nie da si oddzieli od caoksztatu dynamiki gospodarki kapitalistycznej i wystpujcych w niej tendencji. Imperialistyczny kapitalizm dlatego nie jest tosamy z przedkapitalistycznymi formami imperializmu, chocia oczywicie mog istnie podobiestwa. Imperializm jako taki musi by rozpatrywany jako zaawansowane stadium rozwoju kapitalizmu, a nie jako jakiego rodzaju odchylenie od kapitalizmu. Tego rodzaju imperializm zosta wytworzony przez niektre kraje, gwnie zachodnioeuropejskie, pod koniec XIX i na pocztku XX wieku. Odtd zmienia si on i rozwija wraz z kolejnymi etapami rozwoju politycznego i gospodarczego, ale zawsze opierajc si na tych samych podstawowych zasadach. Ale przyda si opisa histori kapitalizmu w celu penego zrozumienia miejsca, jakie zajmuje w nim imperializm, oraz tego, jak si zmienia i jakie funkcje spenia. Imperializm ma wane zalety ekonomiczne dla tych, ktrzy kieruj gospodark. Kiedy potrzeby klasy biznesu si zmieniaj, formy, jakie przybiera imperializm te si zmieniaj. Moemy wyrni trzy gwne fazy: klasyczny imperializm (tzn. podboje), poredni (ekonomiczny) imperializm i globalizacj. Dwie pierwsze bdziemy rozwaa w tej sekcji, a globalizacj w sekcji D.5.3. Jednake ze wzgldu na ca t gadanin o globalizacji w ostatnich latach wane jest, eby pamita e kapitalizm zawsze by systemem midzynarodowym, e zmieniajce si formy imperializmu odzwierciedlaj jego midzynarodowy charakter, i e zmiany imperializmu dokonuj si w odpowiedzi na tendencje rozwojowe samego kapitalizmu. Kapitalizm zawsze by ekspansywny. Jak zauwaylimy w poprzedniej sekcji, nie jest to niespodziank, gdy opiera si on na zasadzie "konkurowa albo zgin", ktra staje si zasad "rozrasta si albo zgin". Na przykad w okresie merkantylizmu (XVII - XVIII wiek) "wolny" rynek zosta upastwowiony w obrbie pastwa narodowego, podczas gdy pomoc pastwa bya wykorzystywana do naginania midzynarodowego handlu na korzy krajowych elit i sprzyjania rozwojowi przemysu kapitalistycznego. Oznaczao to wykorzystywanie scentralizowanego pastwa (i jego siy zbrojnej) w celu przeamywania "wewntrznych" barier i obyczajw, powstrzymujcych swobodny przepyw dbr, kapitau i, w ostatecznoci, siy roboczej. Powinnimy wyranie to podkreli, gdy pastwo zawsze odgrywao kluczow rol dla rozwoju i ochrony kapitalizmu. Wykorzystywanie pastwa, aby po pierwsze chroni bdcy w powijakach kapitalistyczny przemys, a po drugie, stworzy "wolny" rynek (tzn. wolny od praw zwyczajowych i ingerencji ogu spoeczestwa) nie powinno by zapominane, zwaszcza e ta druga ("wewntrzna") rola bdzie powtarzana "na zewntrz" w czasach imperializmu. Nie trzeba powtarza, e temu zjawisku "wewntrznego" imperializmu uprawianego w danym kraju przez klas rzdzc przy pomocy pastwa towarzyszya ogromna przemoc skierowana przeciwko klasie pracujcej (patrz te sekcja F.8). Zatem interwencja pastwa bya wykorzystywana przez kapitalistw do budowania i umacniania ich dominujcej pozycji w kraju poprzez chronienie ich przed zagraniczn konkurencj i nowo wydziedziczon klas robotnicz. To przechodzenie od gospodarki feudalnej do kapitalistycznej cieszyo si czynnym poparciem wadz pastwowych, ktrych zwikszajca si centralizacja postpowaa rwnolegle do wzrostu siy i rozmiarw kupieckiego kapitau. Potrzebowa on silnego pastwa take do ochrony swego handlu midzynarodowego, do zdobywania kolonii i do walki o kontrol nad wiatowym rynkiem. Monarchia absolutna bya wykorzystywana do czynnego zaszczepiania kapitalistycznego handlu i przemysu, pomagania mu i rozwijania go. Pierwszym krajem uprzemysowionym bya Anglia. Po zbudowaniu swojej bazy przemysowej w okresie merkantylizmu i zmiadeniu swoich rywali podczas rozmaitych wojen znalaza si ona w idealnej pozycji, aby zdominowa midzynarodowy rynek. Przyja wolny handel, gdy jej wyjtkowe miejsce jedynego uprzemysowionego kraju kapitalistycznego na wiatowym rynku oznaczao, e nie musiaa si ona martwi konkurencj ze strony innych krajw. Kada wolna wymiana midzy nierwnymi wobec siebie handlarzami bdzie korzystna dla silniejszej

strony. Wic Anglia moga uzyska dominacj na wiatowym rynku przy pomocy wolnego handlu. Oznaczao to, e eksportowane byy raczej dobra ni kapita. Wobec napywu tanich, masowo produkowanych dbr, istniejcy przemys w Europie i obu Amerykach stan w obliczu ruiny. Jak zauwaa ekonomista Nicholas Kaldor, "pojawienie si tanich, wyprodukowanych w fabrykach angielskich dbr istotnie spowodowao straty zatrudnienia i wytwrczoci drobnego przemysu (rzemiosa) zarwno w krajach europejskich (w ktrych zostao to pniej zrekompensowane przez industrializacj na wielk skal, jak umoliwia ochrona pastwa), jak i - jeszcze bardziej - w Indiach i Chinach, gdzie nie byo takiej rekompensaty" [Further Essays on Applied Economics, p. 238]. Istniejca baza przemysowa zostaa stamszona, uprzemysowienie okaleczone, i roso bezrobocie. Kraje te stany wobec alternatywy: zrobi z siebie dostarczycieli surowcw dla Anglii albo naruszy zasady rynku i uprzemysowi si przy pomocy protekcjonizmu. W wielu krajach zachodniej Europy (za ktrymi wkrtce miay pj Stany Zjednoczone i Japonia) podjcie decyzji byo proste. W obliczu takiej konkurencji, kraje te wykorzystay sposb, przy pomocy ktrego Wielka Brytania zostaa uprzemysowiona -- ochron pastwa. Podnoszono bariery celne, pastwo udzielao pomocy, i w kocu przemys na tyle ody, aby kraje te z powodzeniem mogy konkurowa z Angli. Proces ten zosta okrelony przez Kropotkina jako "nieprzerwany rozwj krajw" (chocia nie docenia on znaczenia pomocy pastwa w tym procesie) [Fields, Factories and Workshops (Pola, fabryki i warsztaty), p. 49]. Przekonywa, e aden kraj nie pozwoliby sobie na wyspecjalizowanie si jako dostarczyciel surowcw albo wytwrca kilku dbr, lecz zrnicowaby si na wiele rozmaitych linii produkcyjnych. Oczywicie klasa rzdzca adnego kraju nie chciaaby ujrze si zalen od innego, a wic rozwj przemysu mia tu zasadnicze znaczenie (niezalenie od ycze ogu ludnoci). Dlatego kraj znajdujcy si w takiej sytuacji "prbuje uwolni si od swej zalenoci (...) i szybko zaczyna wytwarza wszystkie te dobra, ktre zwyk importowa" [Op. Cit., p. 32]. Protekcjonizm mg narusza zasady dzisiejszej neoklasycznej ekonomii, ale okaza si niezbdny dla industrializacji. Chocia, jak przekonywa Kropotkin, protekcjonizm zapewnia "wysokie zyski tym przemysowcom, ktrzy nie ulepszaj swoich fabryk, a gwnie poprawiaj swoj sytuacj tani prac i dugim dniem roboczym", znaczyo to te, e zyski te zostan wykorzystane do finansowania przemysu i rozwijania bazy przemysowej [Op. Cit., p. 41]. Bez pomocy pastwa byoby wtpliwe, czy kraje te zostayby w ogle uprzemysowione (jak zauwaa Kaldor, "wszystkie obecne kraje 'rozwinite' czy te 'uprzemysowione' zaoyy swj przemys przez 'zastpowanie importu' metodami ce ochronnych i(lub) zrnicowanych subsydiw" [Op. Cit., p. 127]). W samym uprzemysawianym kraju trwa nadal zwyky proces usuwania konkurencji z gry. Coraz wicej rynkw zostawao zdominowanych przez wielki biznes (chocia, jak podkrela Kropotkin, bez cakowitego wyeliminowania mniejszych zakadw w obrbie danej brany, a nawet tworzc wicej takich dookoa siebie). Oligopole stay si cech charakterystyczn krajowej gospodarki najwyej rozwinitych pastw kapitalistycznych jako rodek tworzenia "fuzji kapitalistycznych firm w celu zdominowania rynku, nie za uczynienia procesw technologicznych taszymi" [Kropotkin, Op. Cit., p. 354]. Rzeczywicie, jak podkrela Maximoff, "specyficzny charakter imperializmu polega na (...) koncentracji i centralizacji kapitau w syndykatach, trustach i kartelach, ktre (...) maj decydujcy gos nie tylko w yciu ekonomicznym i politycznym swoich krajw, ale take w yciu narodw caego wiata" [Program of Anarcho-Syndicalism, p. 10]. Nowoczesne wielonarodowe i ponadnarodowe korporacje to najwieszy przejaw tego zjawiska. Ujmujc spraw prosto, rozmiary wielkiego biznesu stay si takie, e musia on zdecydowa si na ekspansj midzynarodow, gdy jego pierwotne rynki krajowe okazay si niewystarczajco due do zdobywania dalszej przewagi nad swoj konkurencj. W obliczu wysokich barier celnych oraz narastajcej midzynarodowej konkurencji przemys reagowa na dwa sposoby: eksportem kapitau i coraz wiksz jego koncentracj.

Ta druga sprawa miaa zasadnicze znaczenie dla zdobycia przewagi nad zagraniczn konkurencj i zdominowania midzynarodowego rynku w taki sam sposb, w jaki zosta zdominowany rynek krajowy. Zatem imperialistycznej formie kapitalizmu towarzysz narodziny wielkiego biznesu i wielkiej finansjery. Oprcz eksportu gotowych dbr, kapita (inwestycyjny, spekulacyjny i finansowy) te zostaje wyeksportowany. Ten eksport kapitau by zasadniczym sposobem przezwycienia protekcjonizmu (a nawet wydzierania sobie korzyci z niego) i zdobycia mocnego oparcia w zagranicznych rynkach ("obowizki ochrony przez pastwo bez cienia wtpliwoci przyczyniy si (...) do przycignicia niemieckich i angielskich przemysowcw do Polski i Rosji " [Kropotkin, Op. Cit., p. 41]). Na dodatek pozwalao to na uzyskanie dostpu do taniej siy roboczej i tanich surowcw dziki umieszczeniu kapitau w obcych krajach. Czci tego procesu byo zdobycie kolonii w celu zwikszenia iloci "przyjaznych" rynkw i, oczywicie, pozwolenia sobie na atwy eksport kapitau na obszary cechujce si tani si robocz i tanimi surowcami. Obydwa te procesy byy napdzane przez potrzeb akumulacji kapitau. Ta forma imperializmu, ktra wyonia si pod koniec dziewitnastego wieku, opieraa si na tworzeniu coraz to wikszych przedsibiorstw i zakadaniu przez kraje uprzemysowione kolonii na caym wiecie. Bezporedni podbj mia t zalet, e otwiera wiksz cz planety na kapitalistyczny rynek, prowadzc przez to do wikszych obrotw handlowych oraz wikszego wykorzystania surowcw i wyzysku pracy (a czsto rwnie i niewolnictwa). Dao to ogromny zastrzyk energii zarwno pastwu najedcw, jak i ich przemysowi w postaci nowych zyskw, pozwalajc tym samym na wzrost liczby kapitalistw i innych spoecznych pasoytw, mogcej istnie w kraju wysoko rozwinitym. Jak swego czasu zauway Kropotkin,, "Brytyjscy, francuscy, belgijscy i inni kapitalici, dziki atwoci, z jak wyzyskuj kraje, ktre same nie maj rozwinitego przemysu, dzisiaj kontroluj prac setek milionw tych ludzi w Europie Wschodniej, Azji i Afryce. Skutkiem tego jest to, e w wiodcych krajach uprzemysowionych Europy liczba tych ludzi, ktrzy yj z pracy innych wcale si nie zmniejsza stopniowo. Wrcz przeciwnie" ["Anarchism and Syndicalism", w: Black Flag no. 210, p. 26]. Na rwni ze wzrostem dostpu do surowcw imperializm pozwala dominujcemu narodowi na zdobycie dostpu do rynkw zbytu. Posiadajc imperium, wyroby wytworzone w kraju mona atwo wyrzuci na zagraniczne rynki, gdzie przemys jest sabiej rozwinity, wypierajc w ten sposb dobra wytwarzane lokalnie i w konsekwencji niszczc lokaln gospodark (a wic i potencjalnych konkurentw) razem z opierajcym si na niej spoeczestwem i jego kultur. Budowanie imperium to dobry sposb na stworzenie uprzywilejowanych rynkw dla swoich dbr. Po wyeliminowaniu zagranicznej konkurencji kapitalici z kraju imperialistycznego mog narzuca opanowanemu krajowi ceny monopolistyczne, co zapewnia wysokie mare zyskw kapitalistycznemu biznesowi. Dochodz do tego problemy zwizane z nadprodukcj dbr: "Robotnik nie jest w stanie naby ze swojej pensji bogactw, ktre wytwarza, przez co przemys musi poszukiwa nowych rynkw gdzie indziej, wrd klas rednich innych narodw. Musi znale rynki na Wschodzie, w Afryce, gdziekolwiek; musi zwiksza za pomoc handlu liczb swoich sug w Egipcie, w Indiach, w Kongo. Ale wszdzie znajduje konkurentw z innych krajw, ktrzy szybko wchodz na t sam lini rozwoju przemysowego. I wojny, cige wojny musz by prowadzone o supremacj na wiatowym rynku -- wojny o posiadanie Wschodu, wojny o zdobycie panowania nad morzami, wojny o prawo narzucania cikich obcie handlowi zagranicznymi towarami" [Kropotkin, Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), pp. 55-6]. To zjawisko ekspansji na obszary niekapitalistyczne pomaga te kapitaowi przetrwa tak subiektywne, jak i obiektywne naciski ekonomiczne, ktre s przyczyn cyklu koniunkturalnego (wicej o tym zobacz w sekcji C.7 -- "Co powoduje cykl koniunkturalny w kapitalizmie?"). Poniewa bogactwo spldrowane w krajach sabiej uprzemysowionych jest eksportowane do ojczystego kraju najedcw, mona chroni poziomy zyskw zarwno przed daniami klas

pracujcych, jak te i przed jakim wzgldnym zmniejszeniem si wytwarzania wartoci dodatkowej spowodowanym przez zwikszone inwestycje kapitaowe (wicej o wartoci dodatkowej zobacz w sekcji C.2). Faktycznie imperializm czsto pozwala klasie pracujcej kraju zdobywcw na uzyskiwanie lepszych pac i warunkw ycia, gdy zrabowane bogactwo byo importowane do tego kraju, a pracownicy mogli walczy o ulepszenia (i zdobywa je), ktre w innym wypadku sprowokowayby ostry konflikt klasowy. I poniewa dzieci ubogich emigroway do kolonii, aby zarabia na swoje utrzymanie na zawaszczonej ziemi, bogactwo wycignite z tyche kolonii pomogo przezwyciy zmniejszenie si poday pracy w kraju, ktre zwikszyoby jej cen rynkow. Grabie ta pomoga te zmniejszy naciski konkurencyjne na gospodark kraju zdobywcw. Oczywicie te korzyci z podbojw nie mogy cakowicie powstrzyma cyklu koniunkturalnego ani wyeliminowa konkurencji, co narody imperialistyczne wkrtce miay odkry. Dlatego "klasyczna" forma imperializmu oparta na bezporednim podboju i tworzeniu kolonii miaa liczne zalety dla krajw imperialistycznych i wielkiego biznesu, ktrego te pastwa byy przedstawicielami. Kraje podbite miay w przewaajcej mierze spoeczestwa przedkapitalistyczne. Panowanie potg imperialistycznych oznaczao przyniesienie im kapitalistycznych instytucji i stosunkw spoecznych, wywoujc przez to szeroki opr fizyczny i kulturalny wobec tych prb obcych kapitalistw, aby lansowa rozwj wolnego rynku. Jednake pragnienia rzesz chopskich, rzemielniczych i plemiennych, aeby zosta "zostawionymi w spokoju" nigdy nie byy respektowane, i "cywilizacja" bya im narzucana si "dla ich wasnego dobra". Jak to uzmysowi sobie Kropotkin, "sia jest niezbdna, aby stale umieszcza coraz to nowe 'kraje niecywilizowane' w tych samych warunkach [pracy najemnej]" [Anarchism and Anarchist Communism, p. 53]. Anarchista George Bradford te kadzie na to nacisk, przekonujc, i "powinnimy pamita, e w ujciu historycznym kolonializm, przynoszcy ze sob wyksztacanie si kapitalistycznej gospodarki i systemu pracy najemnej, zniszczy tradycyjn gospodark wikszoci krajw. Zastpujc formy samowystarczalnego rolnictwa zasiewami dla zyskw i monokulturami, zniszczy podstawowe umiejtnoci gospodarskie ludzi, ktrych sprowadzi do roli robotnikw na plantacjach" [How Deep is Deep Ecology (Jak gboka jest ekologia gboka?), p. 40]. Rzeczywicie, ten proces jest pod wieloma wzgldami podobny do rozwoju kapitalizmu w krajach "wysoko rozwinitych", czego przykadem jest stworzenie klasy bezrolnych pracownikw, stanowicych rdze pierwszego pokolenia ludzi zdajcych si na ask fabrykantw (patrz sekcja F.8.3 w celu zapoznania si ze szczegami). Jednake ten proces posiada obiektywne ograniczenia. Po pierwsze, ekspansja imperiw zostaa ograniczona tym, e istniao tylko tyle a tyle potencjalnych kolonii do zdobycia. Oznaczao to, e konflikty o rynki i kolonie byy nie do uniknicia (o czym zainteresowane pastwa wiedziay, a wic pchay si w polityk utrzymywania coraz wikszych si zbrojnych). Jak Kropotkin przekonywa przed pierwsz wojn wiatow, prawdziw przyczyn wojny w owym czasie bya "konkurencja o rynki i o prawo do wyzyskiwania narodw zacofanych w rozwoju przemysu" [cytat z Martina Millera, Kropotkin, p. 225]. Po drugie za, tworzenie trustw, eksport dbr uytkowych i import tanich surowcw nie mg zatrzymywa cykli koniunkturalnych ani "dawa okupu" klasie robotniczej w nieskoczono (to znaczy - dodatkowe zyski z imperializmu nigdy nie oka si wystarczajce, aby gwarantowa coraz wicej reform i ulepsze klasom pracujcym w wiecie uprzemysowionym). Zatem potrzeba przezwyciania kryzysw gospodarczych daa biznesowi impuls do poszukiwania nowych sposobw zdominowania rynku, a do prowadzenia wojny w celu zagarnicia nowych rynkw i zniszczenia rywali wcznie. Ponadto wojna bya dobrym sposobem na zepchnicie na drugi plan konfliktu klasowego w kraju -- ktry, nie zapominajmy, osiga coraz to wiksze rozmiary, coraz bardziej bojowego ducha i coraz wikszy poziom radykalizmu we wszystkich krajach imperialistycznych (przeczytaj prac Johna Zerzana "Origins and Meaning of WWI" ("Pocztek pierwszej wojny wiatowej i jej znaczenie") w jego ksice Elements of Refusal

(Skadniki odmowy)). Tak wic pierwsza faza imperializmu zacza si wtedy, gdy rozrastajca si gospodarka kapitalistyczna zaczynaa zblia si do granic znacjonalizowanego rynku stworzonego przez pastwo w swoim wasnym obrbie. Imperializm zosta wtedy wykorzystany do ekspansji na tereny, jakie mogy zosta skolonizowane przez kapita towarzyszcy danemu pastwu narodowemu. Jednak ten etap si zakoczy w chwili, gdy dominujce potgi pokroiy planet na rozmaite strefy wpyww i ju nic nowego nie zostao nigdzie do podbicia. Konkurujc o wzrost sprzeday i dostpu do tanich surowcw i zagranicznych rynkw pastwa narodowe weszy w konflikt ze sob nawzajem. Poniewa byo oczywiste, e konflikt wrza, gwne pastwa europejskie prboway wytworzy "rwnowag si". Co oznaczao budow armii i tworzenie marynarek wojennych w celu zastraszenia innych krajw, a wic powstrzymania wybuchu wojny. Niestety, te rodki nie wystarczyy do zlikwidowania bdcych w dziaaniu procesw gospodarczych i zjawisk rozszerzania si wadzy. Jak wiemy dzisiaj, nie wystarczyy, poniewa nie walczyy z fundamentaln przyczyn wspczesnych wojen, kapitalizmem. Po pierwszej wojnie wiatowej utosamienie pastwa narodowego z krajowym kapitaem stao si jeszcze bardziej oczywiste. Mona to dostrzec w rodzeniu si rozlegej interwencji pastwa, aby utrzyma trwanie kapitalizmu -- na przykad w narodzinach faszyzmu we Woszech i Niemczech i wysikach "krajowych" rzdw Wielkiej Brytanii i USA na rzecz "wyjcia" z gospodarczej zapaci w latach Wielkiego Kryzysu. Jednake te prby rozwizania problemw kapitau nie poskutkoway. Bodce gospodarcze dziaajce przed pierwsz wojn wiatow nie przeminy. Wielki biznes wci potrzebowa rynkw zbytu i dostpu do surowcw, a poddanie przemysu kontroli pastwa w faszyzmie jedynie wzmogo narastanie problemw towarzyszcych imperializmowi. Kolejna wojna bya ju tylko kwesti czasu, a gdy nadesza, wikszo anarchistw - tak jak podczas pierwszej wojny wiatowej - bya przeciwko obu wojujcym stronom i wzywaa do rewolucji: "obecna walka jest walk midzy rywalizujcymi ze sob imperialistami i walk o ochron zakamuflowanych interesw. Robotnicy we wszystkich krajach, nalec do klasy uciskanej, nie maj nic wsplnego z tymi interesami i politycznymi aspiracjami klasy rzdzcej. Ich walk nie cierpic zwoki jest walka o ich emancypacj. Ich lini frontu jest warsztat i fabryka, nie linia Maginota, na ktrej tylko sczezn i zgin, podczas gdy ich panowie bd w domu ukadali w stosy swe podle uzyskane zdobycze" ["War Commentary", cytat z Marka Shipwaya, Anti-Parliamentary Communism, p. 170]. Po drugiej wojnie wiatowej kraje europejskie ugiy si pod naciskiem Stanw Zjednoczonych oraz ruchw narodowowyzwoleczych i przyznay wielu dotychczasowym koloniom "niepodlego" (nierzadko po krwawych wojnach). Jak zapowiada Kropotkin, takich ruchw spoecznych naleao oczekiwa wraz z rozwojem kapitalizmu: "liczba ludzi zainteresowanych rozmontowaniem obecnego ukadu si pastw kapitalistycznych rwnie wzrasta" [Piotr Kropotkin, "Anarchism and Syndicalism", w: Black Flag no. 210, p. 26]. Na nieszczcie te ruchy "wyzwolecze" przeksztaciy walk mas z potencjalnej walki przeciwko kapitalizmowi w ruchy dce do stworzenia niepodlegych narodowych pastw kapitalistycznych. Musimy podkreli, e nie byo to tak, i Stany Zjednoczone zachowyway si altruistycznie w swoich dziaaniach - niepodlego dawnych kolonii osabia rywali USA, jak rwnie umoliwia amerykaskiemu kapitaowi uzyskanie dostpu do ich rynkw. Procesowi temu towarzyszya ekspansja kapitau jeszcze bardziej poza granice pastw ojczystych, tworzenie wielonarodowych korporacji. Odpowiednio do tego zmienia si charakter imperializmu i wojen imperialistycznych. Do tego jeszcze rne pomylne walki narodowowyzwolecze sprawiy, e imperializm musia si zmieni w obliczu powszechnego oporu. Te dwa czynniki doprowadziy do tego, e stara forma imperializmu zosta zastpiona przez nowy system "neokolonializmu", w ktrym nowe, "niepodlege" kolonie s zmuszane naciskami politycznymi i ekonomicznymi do otwarcia swoich granic obcemu kapitaowi. Jeeli jakie pastwo podejmie kroki, ktre zostan uznane przez potgi imperialne za "ze dla

interesw", to zostan przedsiwzite dziaania na rzecz zmuszenia tego pastwa do posuchu, od sankcji gospodarczych do otwartej interwencji zbrojnej. Utrzymywanie wiata otwartym i "wolnym" dla kapitalistycznego wyzysku stao si rutynow polityk Ameryki od 1945 roku. Wynika to bezporednio z wymaga ekspansji prywatnego kapitau, a wic nie moe ulec fundamentalnej zmianie. Natomiast wpyw na to miao te przesunicie si potrzeb, wynikajce z nowego porzdku politycznego i gospodarczego i rywalizacji midzy krajami imperialistycznymi (a zwaszcza "zimnej wojny"). Wybr metod interwencji i przejcie od bezporedniego kolonializmu do neokolonializmu (a i wszelkie anomalie) jako takie dadz si wyjani tymi konfliktami. W tych podstawowych ramach poredniego imperializmu wiele krajw "rozwijajcych si" rzeczywicie zdoao rozpocz proces uprzemysowienia. Czciowo w odpowiedzi na Wielki Kryzys lat trzydziestych niektre dawne kolonie zaczy stosowa polityk tak pomylnie prowadzon przez kraje imperialistyczne poprzedniego stulecia, takie jak Niemcy i Ameryka. Postpoway one wedug polityki "zastpowania importu", co znaczyo, e prboway wytwarza dobra, takie jak na przykad samochody, ktre wczeniej byy importowane. Nie przeczc, e tego rodzaju polityka proponowaa pozytywn alternatyw (w kocu by to tylko lokalny kapitalizm), miaa ona jedn wielk wad dla potg imperialistycznych - dya do odmawiania im zarwno rynkw zbytu, jak i tanich surowcw (obecny zwrot ku globalizacji zosta wykorzystany do zamania tych de). To, czy dany kraj prowadzi tak polityk, zaleao od kosztw ponoszonych przez zainteresowane potgi imperialistyczne. A wic zamiast bezporedniej wadzy nad sabiej rozwinitymi krajami (ktra na og okazywaa si zbyt kosztowna, zarwno pod wzgldem ekonomicznym, jak i politycznym), teraz wybierano porednie formy dominacji, a si odkadano dopiero na czas, gdy "interesy biznesu" zostan zagroone. Do przykadw wojen imperialistycznych w nowym stylu naley Wietnam, amerykaskie poparcie dla nikaraguaskich "contras" oraz wojna w Zatoce Perskiej. Wadza polityczna i ekonomiczna (np. groba odpywu kapitau bd sankcje gospodarcze) jest wykorzystywana do utrzymywania otwartoci rynkw dla korporacji majcych swe siedziby w krajach wysoko rozwinitych, a interwencja zbrojna jest stosowana dopiero w razie koniecznoci (chocia jej groba zawsze wisi w powietrzu). Ponadto rywalizacja midzy Stanami Zjednoczonymi a Zwizkiem Radzieckim take miaa swj wpyw. Z jednej strony, czyny potg imperialnych mogy by usprawiedliwiane zwalczaniem "komunizmu" (ze strony USA) lub "amerykaskiego imperializmu" (ze strony ZSRR). Z drugiej strony, groba wywoania wojny albo pchnicia krajw rozwijajcych si w ramiona przeciwnej strony dawaa tyme krajom wiksz swobod dziaania, by wprowadza takie strategie jak zastpowanie importu. Jednak sia zawsze bya ostatecznym rozwizaniem dla imperialistw, tak samo jak i wczeniej. Kto mgby nam zarzuci, e przesadzamy z tym w naszych rozwaaniach, ale nie zapominajmy, e Stany Zjednoczone "interwenioway ponad sto razy w sprawy wewntrzne innych krajw po 1945 roku. Stosowano wtedy retoryk, e robilimy tak gwnie po to, by zachowa albo przywrci wolno i demokracj, albo te e dziaalimy na rzecz praw czowieka. Rzeczywisto jest jednak taka, e [interwencje te] (...) konsekwentnie planowano i przeprowadzano, aby utrzymywa interesy amerykaskich (teraz w przewaajcej mierze ponadnarodowych) korporacji, oraz zarwno krajowych, jak i zagranicznych elit, czerpicych korzyci z ich upiestwa" [Henry Rosemont, Jr., "U.S. Foreign Policy: the Execution of Human Rights", pp. 13-25, Social Anarchism, no. 29, p. 13]. Owe dziaania "na rzecz praw czowieka" obejmoway rwnie obalanie demokratycznie wybranych wadz (jak na przykad w Iranie w 1953 roku, w Gwatemali w 1954 r., czy w Chile w 1973 r.) i ich zastpowanie totalitarnymi, skrajnie prawicowymi dyktaturami (zwykle kierowanymi przez wojskowych). Jak przekonuje George Bradford, "w wietle [ekonomicznej] grabiey [prowadzonej przez korporacje w warunkach imperializmu powinno bardziej sta si jasne (...) dlaczego nacjonalistyczne rzdy, ktre przestaj suy jako zwyky pas transmisyjny dla ogromnego wyzysku ze strony amerykaskich korporacji, wystawiaj si na tak potny atak -- Gwatemala w 1954, Chile w

1973 (...) Nikaragua [w latach osiemdziesitych] (...) Filozofia amerykaskiego Departamentu Stanu od lat pidziesitych polegaa na opieraniu si na rozmaitych pastwach policyjnych i na tym, aby powstrzymywa 'nacjonalistyczne reimy', ktre mogyby bardziej odpowiada 'narastajcym daniom ludu, by natychmiast poprawi niskie standardy ycia mas' w celu 'ochrony swoich zasobw' -- w swoich wasnych krajach!" [How Deep is Deep Ecology? (Jak gboka jest ekologia gboka?), p. 62]. Inwestycje kapitaowe w krajach rozwijajcych si stopniowo wzrastay przez lata, a korzyci z wyzysku taniej siy roboczej powracay do kieszeni korporacyjnych elit w kraju imperialistycznym, nie za do kieszeni wszystkich jego obywateli (chocia czasami zdarzaj si chwilowe korzyci i dla innych klas, co omwimy poniej). Na dodatek "zachca si" inne kraje do kupowania dbr wyprodukowanych w krajach imperialistycznych (czsto w ramach wymiany za "pomoc", na og "pomoc" wojskow) i otwierania swoich rynkw na przedsibiorstwa z kraju bdcego dominujc potg i ich produkty. Imperializm jest tylko rodkiem obrony zagranicznych inwestycji krajowej klasy kapitalistw, a pozwalajc na wyciganie zyskw i tworzenie rynkw, zabezpiecza on te przyszo prywatnego kapitau. Zatem imperializm pozosta nienaruszony, gdy rzdy pastw zachodnich (gwnie Stanw Zjednoczonych i ich modszego partnera, Wielkiej Brytanii) kontynuuj dostarczanie hojnych funduszy podrzdnym prawicowym despotom, noszcych nazw "zagranicznej pomocy". Formalnym celem tej pomocy zagranicznej, pomijajc szlachetnie brzmic retoryk o wolnoci i demokracji, jest zapewnienie, by istniejcy wiatowy porzdek pozosta nienaruszony. "Stabilno" staa si hasem przewodnim nowoczesnych imperialistw, postrzegajcych wszelkie ruchy spoeczne miejscowej ludnoci jako zagroenie dla istniejcego porzdku wiatowego. Pomoc zagraniczna skierowaa publiczne fundusze do klas rzdzcych w krajach Trzeciego wiata przy pomocy spek ponadnarodowych, majcych swe siedziby w krajach rozwinitych. Stany Zjednoczone i inne zachodnie potgi dostarczaj tak bardzo podanego przez rzdy Trzeciego wiata wyposaenia wojskowego i szkol armie tych rzdw, tak, by mg by utrzymywany klimat przyjazny biznesowi, a zwaszcza zagranicznym inwestorom (oznacza to ciche, jak te i otwarte popieranie faszyzmu na caej planecie). "Pomoc zagraniczna" w gruncie rzeczy polega na tym, e ubodzy ludzie z bogatych krajw daj swoje pienidze bogatym ludziom z biednych krajw, aby zapewni, e inwestycje bogatych ludzi z bogatych krajw pozostan bezpieczne przed biednymi ludmi z biednych krajw! (Nie trzeba przypomina, e waciciele przedsibiorstw dostarczajcych tej "pomocy" take bardzo dobrze na niej wychodz). A wic Trzeci wiat ugina si pod ciarem dobrze opacanego ucisku, a tymczasem jest ogaacany ze swoich rodzimych bogactw w imi "rozwoju" i w duchu "wolnoci i demokracji". Stany Zjednoczone przewodz Zachodowi w dziedzinie jego globalnej odpowiedzialnoci (jeszcze jeden ulubiony slogan), aby zapewnia, e ten szczeglny rodzaj "wolnoci" nie stanie wobec wyzwa ze strony jakich ruchw ludnoci miejscowych. Dlatego faszystowskie reimy pozostaj ulege i posuszne Zachodowi, kapitalizm kwitnie niezagroony, a wszdzie pooenie ludzi zwyczajnie si pogarsza. A jeli jaki reim staje si zbyt "niezaleny", zawsze pozostaje w odwrocie uycie siy zbrojnej (co mona zobaczy na przykadzie wojen w Zatoce Perskiej). Zatem imperializm si zmienia wraz ze zmianami kapitalizmu. Historia kapitalizmu na og zaczyna si od merkantylizmu i zniszczenia z pomoc pastwa drobnomieszczaskiej produkcji towarowej (rzemielnikw i ich cechw oraz chopw) przez przemys na szerok skal. Odkd kapitalistyczny przemys stan na nogi, sprzyja si wolnej konkurencji ("wolnemu handlowi"), przez co w naturalny sposb zmierza si do koncentracji produkcji (powstania wielkiego biznesu), a przez to nastpnie stale zmierza si ku tworzeniu si monopoli -- chocia proces ten rzadko dochodzi a do tego etapu (panuje konkurencja oligopolistyczna). Gwne decyzje ekonomiczne s podejmowane przez nielicznych - najwiksze spki i korporacje. Wielki biznes, chocia pojawia si wbrew teoretycznym zaoeniom kapitalizmu, faktycznie jest jego najwyej

rozwinit form -- a wiat coraz bardziej przeksztaca si w jedn wielk fabryk, pod jednym hierarchicznym zarzdem. Swobodne stowarzyszanie si zostaje zastpione przez odgrne nakazy, a rozwj przemysowy zostaje wypaczony przez potrzeb utrzymywania i rozszerzania wadzy i zyskw korporacji. Wraz z narastajc globalizacj wielkiego biznesu i rynkw kapitalizm (a wic i imperializm) znajduje si u progu nowej transformacji. Jak bezporedni imperializm przeksztaci si w imperializm poredni, tak samo ten ostatni przeksztaci si w system wiatowego rzdu, ktrego celem jest prawne usankcjonowanie panowania korporacji nad rzdami. Proces ten czsto jest nazywany "globalizacj". Omawiamy go w sekcji D.5.3. Ale najpierw naley omwi inne formy imperializmu ni te uprawiane przez prywatny kapitalizm, a mianowicie formy imperializmu towarzyszcego stalinowskim reimom, co czynimy w nastpnej sekcji.

D.5.2 Czy imperializm jest wycznie wytworem prywatnego kapitalizmu?


Chocia jestemy zainteresowani przede wszystkim kapitalistycznym imperializmem, nie moemy unika omawiania dziaalnoci tak zwanych krajw socjalistycznych (takich jak Zwizek Radziecki, Chiny itp.). Zwaywszy, e imperializm ma swoj ekonomiczn podstaw, budowan w rozwinitym kapitalizmie czciowo przez narodziny wielkiego biznesu organizowanego na coraz szersz skal, nie powinnimy by zaskoczeni, i kraje pastwowokapitalistyczne ("socjalistyczne") te cechuj si imperializmem. Poniewa ustrj pastwowokapitalistyczny przedstawia logiczny punkt kocowy koncentracji kapitau (cay kraj jedn wielk firm), te same naciski, ktrym ulega wielki biznes, bd te kierowa dziaaniami kraju pastwowo-kapitalistycznego (patrz poprzednia sekcja). Gdy si o tym wie, to nie zaskakuje nas fakt, e kraje pastwowo-kapitalistyczne te uczestniczyy w dziaaniach imperialistycznych, wojnach i innych awanturach, chocia na mniejsz skal i z nieco odmiennych powodw. Jak mona zobaczy na przykadzie bezwzgldnej polityki Rosji w stosunku do jej satelitw, sowiecki imperializm by bardziej nastawiony na obron tego, co ju posiada i na tworzenie strefy buforowej midzy sob a Zachodem. Nie chcemy przez to twierdzi, e rzdzca elita Zwizku Radzieckiego nie prbowaa wyzyskiwa krajw znajdujcych si w swojej strefie wpyww. Na przykad w pierwszych latach po zakoczeniu drugiej wojny wiatowej blok wschodni zapaci Zwizkowi Radzieckiemu miliony dolarw odszkodowa. Tak jak w prywatnym kapitalizmie "pastwa satelickie byy uwaane za rdo surowcw i tanich dbr przemysowych. Rosja zagwarantowaa sobie eksport z pastw satelickich poniej cen wiatowych. A sama do nich eksportowaa towary powyej cen wiatowych" [Andy Anderson, Hungary '56, pp. 25-6]. Sowiecka elita udzielaa te pomocy ruchom "antyimperialistycznym", gdy te suyy jej interesom i doprowadzay do umieszczenia danego kraju w radzieckiej strefie wpyww (wraz z naciskiem Stanw Zjednoczonych, ktry uniemoliwia dokonanie innego wyboru). Odkd partie stalinowskie zastpoway lokalne klasy rzdzce, regulowano stosunki handlowe midzy tak zwanymi krajami "socjalistycznymi" na korzy zarwno lokalnych, jak i rosyjskich wadcw. W podobny sposb i dla zaspokojenia identycznych potrzeb zachodnie potgi imperialistyczne udzielay poparcia miejscowym krwawym elitom kapitalistycznym i feudalnym w ich walce przeciwko swoim wasnym klasom pracujcym, argumentujc, e popieraj "wolno" i "demokracj" przeciwko radzieckiej agresji. Nie trzeba powtarza, e forma i tre pastwowo-kapitalistycznej dominacji nad krajami satelickimi zaleaa od struktury ekonomicznej i politycznej kraju panujcego i jego potrzeb, tak samo jak tradycyjny imperializm kapitalizmu odzwierciedla jego potrzeby i struktury. Rnica polegaa czciowo oczywicie na potrzebie pldrowania towarw z tych krajw, aby czym

zapcha braki spowodowane centralnym planowaniem (kapitalistyczny imperializm przeciwnie mia na celu eksport dbr). Kapitalistyczna dominacja spowodowaa przeksztacenie stosunkw spoecznych w krajach podlegych z form przedkapitalistycznych w formy kapitalistyczne. Dominacja krajw "socjalistycznych" tak samo oznaczaa wyrugowanie tradycyjnych buruazyjnych stosunkw spoecznych przez stosunki pastwowo-kapitalistyczne. Charakter i forma imperializmu jako takiego byy identyczne i w kadym przypadku suyy interesom odpowiedniej klasy rzdzcej. Dlatego imperializm nie ogranicza si do pastw opartych na prywatnym kapitalizmie -- reimy pastwowo-kapitalistyczne te maj go na swoim koncie. Naleao tego oczekiwa, gdy obydwa systemy opieraj si na rzdach mniejszoci, wyzysku i ucisku wiata pracy i potrzebie rozszerzania swojego dostpu do zasobw.

D.5.3 Czy globalizacja oznacza koniec imperializmu?


Nie. Chocia jest prawd, e rozmiary spek wielonarodowych wzrosy wraz z mobilnoci kapitau, to potrzeba, aby pastwa narodowe suyy interesom korporacji wci istnieje. Wraz ze wzrostem mobilnoci kapitau, tzn. jego zdolnoci do atwego przemieszczania si z jednego kraju i inwestowania w innym, i z rozrostem midzynarodowych rynkw finansowych ujrzelimy w poszczeglnych pastwach rozwj tego, co mona nazwa "wolnym rynkiem". Korporacje mog sobie zapewni, e rzdy tak bd postpoway, jak si im nakae, po prostu na skutek grb przeniesienia si gdzie indziej (co i tak si stanie, jeli ma przynie wiksze zyski). Dlatego, jak podkrela Howard Zinn, "jest bardzo wane, aby pokaza, e globalizacja to tak naprawd imperializm i e uywanie sowa 'globalizacja' w sposb pasujcy do mylenia ludzi z Banku wiatowego i dziennikarzy ma wad (...) poniewa ich to sowo bardzo podnieca. Oni nie mog wprost pohamowa swojej radoci z rozprzestrzeniania amerykaskiej wadzy ekonomicznej i korporacyjnej na cay wiat (...) byoby bardzo dobre przeku ten balon i powiedzie 'To jest imperializm'" [Bush Drives us into Bakunin's Arms (Bush popycha nas w ramiona Bakunina)]. Globalizacja, podobnie jak formy imperializmu majce miejsce wczeniej, nie moe by zrozumiana bez znajomoci historii. Obecny proces zwikszania handlu, inwestycji i rynkw finansowych na skal midzynarodow pojawi si po okresie pnych lat szedziesitych i wczesnych siedemdziesitych. Wzrost konkurencji ze strony odbudowanej Europy i Japonii okaza si wyzwaniem dla amerykaskiej dominacji, w poczeniu z walk klas pracujcych na caej planecie sprawiao to, e w kapitalistycznym wiecie wyczuwao si napicie. Niezadowolenie z ycia w fabrykach i biurach czyo si z innymi ruchami spoecznymi (takimi jak ruch kobiecy, walka przeciwko rasizmowi, ruchy antywojenne itp.), dajcymi wicej, ni mg da kapitalizm. Prawie-rewolucja we Francji w 1968 roku to najsynniejszy przykad tych zmaga, ale miay one miejsce na caej planecie. Dla klasy rzdzcej zawenie zyskw i wadzy przez coraz bardziej narastajce dania pacowe, strajki, przerwy w pracy, bojkoty i inne formy walki oznaczao, e trzeba znale rozwizanie i zdyscyplinowa klasy pracujce (i odzyska profity). Jedn cz tego rozwizania bya "ucieczka", a wic kapita wycieka na pewne obszary "rozwijajcego si" wiata. To wzmogo tendencje do globalizacji. Innym rozwizaniem byo sprzyjanie monetaryzmowi i sztywnej polityce finansowej (tj. kredytowej). To zaowocowao wzrostem stp procentowych, ktry pomg pogbi recesj wczesnych lat osiemdziesitych, amic krgosup oporowi klas pracujcych w Wielkiej Brytanii i USA. Wysokie bezrobocie pomogo zdyscyplinowa zbuntowan klas pracujc, za nowa mobilno kapitau oznaczaa dosownie "strajk inwestycyjny" przeciwko krajom majcym "sabe wyniki przemysowe" (tzn. pracownikw nie

bdcych posusznymi patnymi niewolnikami). Ponadto, jak podczas kadego kryzysu gospodarczego, "stopie monopolu" (tj. przewagi wielkich firm) na rynku wzrs, gdy sabsze firmy upady, a inne poczyy si, aby przetrwa. To sprzyjanie tendencjom do koncentracji i centralizacji, istniejce zawsze w kapitalizmie, wytworzyo dodatkowy napr w kierunku operacji na skal globaln, gdy rozmiary i pozycja firm, ktre przetrway wymagay szerszych i wikszych rynkw do dziaania. W skali midzynarodowej jeszcze jeden kryzys odegra swoj rol w wyksztaceniu si globalizacji. By to "kryzys zaduenia" pod koniec lat siedemdziesitych i na pocztku osiemdziesitych. W przypadku wielu krajw zaduenie odegrao najwaniejsz rol, umoliwiajc zachodnim potgom podyktowanie, jak ma zosta zorganizowana gospodarka tych krajw. "Kryzys zaduenia" okaza si dla potg zachodnich idealnym pretekstem do wymuszenia wprowadzenia "wolnego handlu" w "Trzecim wiecie". Nastpio to wtedy, gdy kraje Trzeciego wiata w obliczu spadku swoich dochodw i wzrostu stp procentowych naoonych na spat ich poyczek (poyczek, ktre byy dawane przede wszystkim jako apwka dla elit rzdzcych w tych krajach i wykorzystywane do ciemienia ludzi pracy -ktrzy teraz, jak na ironi, musz je spaca!). Wczeniej, jak odnotowalimy w sekcji D.5.1, wiele krajw wprowadzao polityk "zastpowania importu". Wszystko zmierzao do stworzenia nowych konkurentw, ktrzy mogliby odmwi ponadnarodowym korporacjom dostpu zarwno do rynkw, jak i tanich surowcw. Zamiast si zbrojnych zachodnie rzdy wysay Midzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank wiatowy. Kraje "rozwijajce si", ktrym wobec recesji i wzrostu spacanych dugw niezbdne byy dalsze poyczki, nie miay innego wyboru, jak tylko zgodzi si na zaprojektowany przez Midzynarodowy Fundusz Walutowy program reform. Jeeli by on odrzucany, to nie tylko krajom tym odmawiano rodkw z Midzynarodowego Funduszu Walutowego, ale te poyczek z Banku wiatowego. Prywatne banki i agencje kredytowe te si od nich odwracay, poniewa pokrycie ich poyczkom dawa Midzynarodowy Fundusz Walutowy -- jedyne ciao majce wadz wspierania poyczek, jak rwnie zawania spat dunikom. Ta polityka oznaczaa wprowadzanie programw oszczdnociowych, ktre z kolei oznaczay cicia w wydatkach publicznych, zamraanie pac, ograniczanie kredytw, pozwalanie zagranicznym spkom wielonarodowym na zdobywanie majtku po okazyjnych cenach i wprowadzanie praw liberalizujcych przepyw kapitau z danego kraju i do danego kraju. Nic dziwnego, e skutki byy katastrofalne dla pracujcej ludnoci, ale dugi spacano i zarwno miejscowe, jak i midzynarodowe elity wyszy na tym bardzo dobrze. Zatem czynniki ekonomiczne odegray kluczow rol w tym procesie. Ponadto rozmiary korporacji oznaczay, e nie mogy si one oby bez dziaania na poziomie wielonarodowym (i mogy pochon miejscowy przemys). Globalny rynek potrzebowa globalnej firmy (i na odwrt). Dziaajc na poziomie globalnym, koncerny te mogy inwestowa w krajach mogcych - przeladujc robotnikw - zapewnia klimat sprzyjajcy interesom. Wic chocia pracownicy na Zachodzie te znosili trudnoci i represje, to los klas pracujcych w wiecie "rozwijajcym si" by znacznie, znacznie gorszy. Zatem globalizacja, tak jak formy imperializmu, ktre j poprzedzay, bya odpowiedzi zarwno na obiektywne siy ekonomiczne, jak i na walk klasow. Ponadto, podobnie jak wczeniejsze formy imperializmu, opiera si ona na wadzy ekonomicznej korporacji majcych swe siedziby w kilku krajach wysoko rozwinitych i wadzy politycznej pastw stanowicych siedziby tyche korporacji. Wic, nie wnikajc, czy susznie czy te nie, globalizacja staa si ostatnio modnym sowem na opisanie obecnego stadium kapitalizmu i w taki sposb bdziemy musieli jej tu uywa. Ale uywanie tego sowa daje dwa pozytywne efekty uboczne. Po pierwsze, zwraca uwag na wzrastajce rozmiary i wadz ponadnarodowych korporacji i ich wpyw na globalne struktury zarzdzania wobec pastw narodowych. Po drugie, pozwala anarchistom i innym kontestatorom

nagania spraw midzynarodowej solidarnoci i globalizacji oddolnej, szanujcej rnorodno i opierajcej si na ludzkich potrzebach, a nie na zysku. W kocu, jak podkrela Rebecca DeWitt, anarchizm i wiatowa Organizacja Handlu (WTO) "to godni siebie przeciwnicy, a anarchizm czerpie korzyci z tej walki. WTO to praktycznie istota autorytarnej struktury wadzy, z ktr trzeba walczy. Wszake ludzie przybyli do Seattle wiedzieli, e le jest pozwala tajnemu organowi prominentw na kreowanie polityki bez odpowiedzialnoci przed nikim prcz niego samego. Organ przez nikogo nie wybrany, wiatowa Organizacja Handlu, prbuje sta si potniejszy od rzdw wszystkich krajw (...) Z punktu widzenia anarchizmu nie mona znale idealniejszego orodka globalnego kapitalizmu" ["An Anarchist Response to Seattle", pp. 5-12, Social Anarchism, no. 29, p. 6]. Chocia ponadnarodowe przedsibiorstwa s by moe najbardziej powszechnie znanym wyrazem tego procesu globalizacji, potg i mobilno nowoczesnego kapitalizmu mona zauway na podstawie poniszych danych. W okresie od 1986 do 1990 r. transakcje walutowe wzrosy od nieco poniej 300 miliardw dolarw do 700 miliardw dolarw dziennie [to jest dwadziecia razy wicej ni cay polski dug!]. Oczekiwano, e przekrocz 1,3 biliona dolarw dziennie w 1994 roku. Bank wiatowy szacuje, e cakowite zasoby midzynarodowych instytucji finansowych wynosz okoo 14 bilionw dolarw. eby uzyska troch szersze spojrzenie w tej sprawie dowiedzmy si, e majcy sw siedzib w Balse Bank Midzynarodowego Osadnictwa oceni, e skumulowane dzienne obroty na rynkach walutowych wyniosy prawie 900 miliardw dolarw w kwietniu 1992 r. , co rwna si trzynastokrotnej wartoci rocznego produktu krajowego brutto grupy krajw OECD [organizacji zrzeszajcej pastwa wysoko rozwinite!] [Financial Times, 23/9/93]. W samej Anglii przez londyskie rynki walutowe przepywa jakie 200 - 300 miliardw dolarw dziennie, co w cigu dwch czy trzech dni daje rwnowarto rocznego brytyjskiego produktu krajowego brutto. Nie trzeba te przypomina, e od pocztku lat dziewidziesitych te cyfry urosy do jeszcze wyszych poziomw (dzienne transakcje walutowe wzrosy ze skromnych 80 miliardw dolarw w roku 1980 do 1,26 biliona dolarw w 1995. Jeli przedstawimy proporcje obrotw na rynkach walutowych wobec wiatowego handlu, to dowiemy si, e wzrosy one z 10:1 do prawie 70:1 [Mark Weisbrot, Globalisation for Whom? (Dla kogo globalizacja?)]). Trudno si zatem dziwi, e w specjalnym dodatku do Financial Timesa czytamy, e "Mdre rzdy zdaj sobie spraw, e jedyn inteligentn odpowiedzi na wyzwanie globalizacji jest uczynienie ich gospodarki bardziej akceptowaln" [Op. Cit.]. To znaczy oczywicie bardziej akceptowaln dla biznesu, nie za dla swojej ludnoci. Jak to wykada Chomsky, "swobodne przepywy kapitau tworz co, co jest czasami nazywane 'wirtualnym parlamentem' globalnego kapitau, mogcym sprawowa wadz z prawem weta w stosunku do polityki rzdu, jeli j uzna za irracjonaln. Irracjonalne mog by takie rzeczy jak prawa pracownicze albo programy edukacyjne, albo suba zdrowia, albo wysiki na rzecz pobudzenia gospodarki - a faktycznie wszystko co mogoby pomaga ludziom a nie zyskom (i dlatego jest irracjonalne w sensie technicznym)." [Rogue States (Pastwa ajdackie), pp. 212-3]. Znaczy to, e w warunkach globalizacji pastwa bd konkurowa ze sob nawzajem o oferowanie najlepszych warunkw inwestorom i ponadnarodowym spkom -- takich jak ulgi podatkowe, rozwalanie zwizkw zawodowych, brak kontroli skaenia rodowiska, i tak dalej. Skutki wszystkiego dla zwykych ludzi w tych krajach pozostan niezauwaane w imi przyszych korzyci (nie tyle "dostaniesz ciasteczko w niebie, kiedy umrzesz", lecz bardziej to przypomina "dostaniesz by moe ciasteczko w przyszoci, jeli bdziesz grzeczny i zrobisz to, co ci si kae"). Na przykad taki "akceptowalny" klimat dla biznesu zosta stworzony w Wielkiej Brytanii, gdzie "siy rynkowe pozbawiy pracownikw ich praw w imi konkurencyjnoci" [Scotland on Sunday, 9/1/95], a liczba ludzi o dochodach mniejszych od poowy przecitnych wzrosa z 9% ogu ludnoci w 1979 roku do 25% w 1993. Odsetek bogactwa narodowego posiadanego przez biedniejsz poow ludnoci spad z jednej trzeciej do jednej czwartej. Natomiast, jak mona byo si tego spodziewa, wzrosa liczba milionerw,

gdy maj oni pastwo opiekucze dla bogatych, a pienidze podatnikw s wykorzystywane do wzbogacania nielicznych przy pomocy militarnego keynesizmu, prywatyzacji i funduszy na badania i rozwj. Podobnie jak kada religia, wolnorynkowa ideologia jest naznaczona hipokryzj tych na grze i powiceniami wymaganymi od wikszoci na dole. Na dodatek globalizacja kapitau pozwala na granie interesami jednej siy roboczej przeciwko innej. Na przykad koncern General Motors planuje zamkn dwa tuziny fabryk w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, ale sta si za to najwikszym pracodawc w Meksyku. Dlaczego? Poniewa meksykaski "cud gospodarczy" cign pace w d. Udzia wiata pracy w dochodach osobistych w Meksyku "zmniejszy si z 36 procent w poowie lat siedemdziesitych do 23 procent w 1992 r.". Inny przykad - koncern General Motors otworzy za 690 milionw dolarw zakady montaowe w byej NRD. Dlaczego? Poniewa robotnicy zgadzaj si "pracowa przez wicej godzin ni ich rozpieszczeni koledzy w zachodnich Niemczech" (jak to uj Financial Times) za 40% pensji i z niewielu wiadczeniami spoecznymi [Noam Chomsky, World Orders, Old and New (O starym i nowym porzdku wiata), p. 160]. Ta mobilno jest poytecznym narzdziem w walce klas. Mia miejsce "znaczcy wpyw NAFTA [strefy wolnego handlu obejmujcej Kanad, Stany Zjednoczone i Meksyk] na amanie strajkw. Okoo poowy zorganizowanych wysikw zwizkw zawodowych jest rozbijane przy pomocy grb pracodawcw, e na przykad przenios produkcj za granic (...) Te groby to nie przelewki. Gdy takie zorganizowane ruchy odnosz sukces, to pracodawcy zamykaj fabryki w caoci albo czciowo, w tempie trzykrotnie wikszym ni przed utworzeniem NAFTA (zamknito okoo 15 procent dziaajcych wtedy fabryk). Proceder ten zagraa teraz okoo dwa razy bardziej ni przedtem w bardziej mobilnych branach (np. w przemyle porwnywanym z budownictwem)" [Rogue States (Pastwa ajdackie), pp. 139-40]. Zjawisko to trudno uzna za amerykask specyfik, ma ono miejsce na caym wiecie (wczajc w to same kraje "rozwijajce si"). Zwikszyo ono si przetargow pracodawcw i pomogo zatrzyma wzrost pac (chocia wydajno pracy si zwikszya). W Stanach Zjednoczonych cz dochodu narodowego przechodzca do korporacyjnych zyskw wzrosa o 3,2 punktw procentowych od zakoczenia cyklu koniunkturalnego w 1989 r. do 1998 roku. Wskazuje to na znaczn redystrybucj ekonomicznego tortu [Mark Weisbrot, Op. Cit.]. Std potrzeba midzynarodowej organizacji pracowniczej i solidarnoci na skal globaln (za czym anarchici argumentowali od czasw Bakunina). Oznacza to, e porozumienia takie jak NAFTA czy ostatnio odoone na pk (ale tak cakiem nie zapomniane) Wielostronne Porozumienie nt. Inwestycji (MAI) w znaczcy sposb osabiaj pozycj pastw narodowych -- ale tylko w jednej dziedzinie, regulacji biznesu. Tego typu porozumienia ograniczaj zdolno rzdw do nadzorowania przepyww kapitau, powstrzymywania handlu walutami, eliminuj prawa chronice rodowisko i ludzk prac, uatwiaj repatriacj zyskw i usuwanie wszystkiego innego, co mogoby stan na drodze przepywowi zyskw albo zmniejszy wadz korporacji. Rzeczywicie, na podstawie ukadu NAFTA korporacje mog pozwa rzd do sdu, jeeli ich zdaniem rzd ogranicza ich wolno na rynku. Nieporozumienia s rozstrzygane przez nieobieralne zespoy specjalistw, pozostajce poza kontrol demokratycznych rzdw. Takie porozumienia same w sobie obrazuj wzrost wadzy korporacji i zapewniaj, e pastwa bd interweniowa dopiero wtedy, gdy bdzie odpowiadao to korporacjom, a nie ogowi ludnoci. Prawo korporacji do stawiania rzdw przed sdem zostao uwicone w rozdziale 11 porozumienia NAFTA. .Kalifornijska firma -- Metalclad -- komercyjny dostawca niebezpiecznych odpadw, kupia opuszczone wysypisko mieci niedaleko maego miasteczka w meksykaskim stanie San Luis Potosi. Proponowaa rozszerzenie obszaru wysypiska i wykorzystanie go do skadowania toksycznych odpadw. Okoliczni mieszkacy protestowali. Wadze municypalne, wykorzystujc uprawnienia uzyskane od pastwa, odgrodziy to miejsce i zakazay firmie Metalclad rozszerzania swoich posiadoci ziemskich. Metalclad na podstawie rozdziau 11 porozumienia NAFTA poda wtedy meksykaski rzd do sdu za utrat swej mary

zyskw i szkody dla bilansu ekonomicznego w wyniku niesprawiedliwego potraktowania przez ludno stanu San Luis Potosi. Zesp ekspertw do spraw handlu, zgromadzony w Waszyngtonie, wyda decyzj orzekajc zgodnie ze stanowiskiem tej spki. W Kanadzie korporacja Ethyl zgosia pozew do sdu gdy rzd zakaza dodawania do benzyny jednego z produkowanych przez ni skadnikw, jako niebezpiecznego dla zdrowia. Rzd ustpi bez rozprawy sdowej, aby unikn publicznego spektaklu, w ktrym korporacja ma wadz nadrzdn nad kanadyjskim parlamentem. NAFTA i inne porozumienia o wolnym handlu s przeznaczone dla korporacji i ustalane tak, aby umocni ich wadz. Rozdzia 11 zosta ustanowiony jako wito nie po to, by zbudowa dla mieszkacw Kanady cho odrobin lepszy wiat ni wiat mieszkacw San Luis Potosi, ale eby za to zbudowa lepszy wiat dla kapitalistycznej elity. Jest to nieodrodnie imperialistyczna sytuacja, ktra bdzie "usprawiedliwia" dalsz interwencj Stanw Zjednoczonych i innych pastw imperialistycznych w krajach "rozwijajcych si", albo porednio - poprzez pomoc wojskow dla reimw klienckich, albo bezporednio - na drodze otwartej inwazji, w zalenoci od charakteru danego "kryzysu demokracji" (termin uyty przez Komisj Trjstronn na okrelenie powsta ludowych i aktywizacji politycznej ogu ludnoci). Jednake sia zawsze jest niezbdna do ochrony prywatnego kapitau. Nawet globalne kapitalistyczne przedsibiorstwo w dalszym cigu wymaga obrocy. Ostatecznie, "na paszczynie midzynarodowej amerykaskie korporacje potrzebuj rzdu, aby zapewni sobie, e kraje docelowe pozostan 'bezpieczne dla inwestycji' (nie bdzie tam adnych ruchw na rzecz demokracji i wolnoci), poyczki zostan spacone, umowy dotrzymane, a prawo midzynarodowe przestrzegane (ale tylko wtedy, gdy jest to poyteczne)" [Henry Rosemont, Jr., Op. Cit., p. 18]. Dlatego ma sens, aby korporacje wskazyway pastwa i wybieray te, ktre gwarantuj im najlepsz ochron, szantaujc ich obywateli, aby oyli na siy zbrojne przy pomocy podatkw. W moliwej do przewidzenia przyszoci Ameryka, jak si wydaje, ma z wyboru peni rol najemnego policjanta na skal globaln. Na poziomie lokalnym kapita bdzie si przenosi do krajw, ktrych rzdy zaspokajaj jego dania i karz tych, ktrzy tego nie robi. Dlatego globalizacja jest jak najdalsza od pooenia kresu imperializmowi. Bdzie ona powodowa jego kontynuacj, ale z jedn dua rnic: obywatele pastw imperialistycznych ujrz jeszcze mniej dobrodziejstw imperializmu ni dotd, podczas gdy, jak zawsze, bd musieli ponosi jego koszty. A wic wbrew twierdzeniom, e rzdy s bezsilne w obliczu globalnego kapitau, nie powinnimy nigdy zapomina, e wadza pastwa drastycznie wzrosa w jednej dziedzinie -represji pastwa wobec swoich wasnych obywateli. Niezalenie od tego, jak bardzo mobilny jest kapita, on wci musi przybiera konkretn form, aby rodzi warto dodatkow. Bez patnych niewolnikw kapita nie przeyje. Jako taki nigdy nie moe na trwae uciec przed swymi wasnymi sprzecznociami -- dokdkolwiek zawdruje, musi doprowadzi do stworzenia pracownikw, wykazujcych tendencj do nieposuszestwa i sprawiania kopotw, takich jak danie wyszych pac, lepszych warunkw pracy, strajkowanie, itp. (Rzeczywicie, fakt ten sprawia, e przedsibiorstwa majce swe siedziby w krajach "rozwijajcych si" przenosz si do krajw jeszcze sabiej "rozwinitych", aby znale tam uleglejsz si robocz). To oczywicie wymusza wzmocnienie pastwa sprawujcego rol obrocy wasnoci. Jest to zabezpieczenie przed ewentualnymi niepokojami wywoanymi przez nierwnoci, zuboenie i rozpacz, ktrych przyczyn jest globalizacja (i oczywicie przez nadziej, solidarno i akcje bezporednie, jakie rodzi ten niepokj wrd klas pracujcych). Wic narodzinom neoliberalnego konsensusu [w obrbie wyszych sfer], zarwno w Anglii, jak i w USA towarzyszyy: wzrost liczby policjantw, zwikszenie uprawnie policji i mnoenie ustawodawstwa skierowanego przeciwko ruchom robotniczym i radykalnym. Jak przekonywa Malatesta: "Liberalizm w teorii jest rodzajem anarchii bez socjalizmu, i dlatego jest po prostu

kamstwem, poniewa wolno nie jest moliwa bez rwnoci, a prawdziwa anarchia nie moe istnie bez solidarnoci, bez socjalizmu. Krytyka, jak liberaowie kieruj pod adresem rzdu skada si z chci pozbawienia go niektrych funkcji i z nawoywania kapitalistw do rozstrzygania spraw wchodzcych w zakres tych funkcji poprzez walk midzy sob. Ale krytyka ta nie moe atakowa represyjnych funkcji pastwa, bdcych jego istot: poniewa bez andarma posiadacz wasnoci nie mgby istnie, tak naprawd wadza represyjna rzdu musi si rzeczy si zwiksza, gdy wolna konkurencja powoduje coraz wiksz niezgod i nierwnoci". [Anarchy (Anarchia), p. 46]. Przeciwstawianie rynku pastwu jako takie byoby bdem (jak to robi wielu dziaaczy ruchu antyglobalizacyjnego). Pastwo i kapita nie przeciwstawiaj si sobie nawzajem -- faktycznie sprawa ma si na odwrt. Nowoczesne pastwo istnieje po to, aby broni rzdw mniejszoci, a zasadnicze znaczenie dla pastw narodowych ma przyciganie i utrzymywanie obcego kapitau w swoich granicach, eby zapewni sobie dochody dziki posiadaniu odpowiednio silnej gospodarki do cigania podatkw. Globalizacja to inicjatywa kierowana przez pastwo, ktrej nadrzdnym celem jest utrzyma zadowolenie grup dominujcych ekonomicznie. Pastwa, ktre s "podkopywane" przez globalizacj, nie s przeraone tym procesem tak jak niektrzy protestujcy, ktrzy powinni znale dla siebie chwil odpoczynku, aby wszystko to gbiej przemyle. Pastwa s wspuczestnikami tego procesu globalizacji -- co nie dziwi, gdy reprezentuj one rzdzce elity, ktre sprzyjaj globalizacji i czerpi z niej korzyci. Ponadto wraz z nastaniem "globalnego rynku" pod panowaniem umowy GATT korporacje wci potrzebuj politykw, aby dziaali na ich rzecz, tworzc taki "wolny" rynek, ktry bdzie najlepiej odpowiada ich interesom. Dlatego wspierajc potne pastwa, korporacyjne elity mog zwiksza swoj si przetargow i pomaga w ksztatowaniu "nowego porzdku wiata" tak, jak go sobie one wyobraaj. Rzdy mog by, jak uj to Malatesta, andarmem posiadaczy wasnoci, ale mog znajdowa si pod wpywem swoich poddanych, w przeciwiestwie do ponadnarodowych korporacji. Porozumienie NAFTA zostao wymylone, aby zmniejszy ten wpyw jeszcze bardziej. Zmiany w polityce rzdu odzwierciedlaj zmieniajce si potrzeby biznesu, oczywicie modyfikowane przez strach przed pracujc ludnoci i jej si. Co tumaczy globalizacj -- potrzeb kapitau, by wzmocni swoj pozycj w stosunku do wiata pracy, nastawiajc jedn si robocz do walki przeciwko innej -- i nasz nastpny krok, a mianowicie wzmocnienie oporu klas pracujcych i jego globalizacj. Dopiero gdy stanie si jasne, e koszty globalizacji -- w postaci strajkw, protestw, bojkotw, okupacji itd. -- s wysze od potencjalnych zyskw, biznes si od niej odwrci. Dopiero midzynarodowe akcje bezporednie klas pracujcych i ich solidarno przyniesie rezultaty. Dopki si to nie stanie, bdziemy patrzyli, jak rzdy ze sob wsppracuj w procesie globalizacji. Podsumowujc, w czasach globalizacji bd nastpoway zmiany imperializmu w zalenoci od przemian samego kapitalizmu. Zapotrzebowanie na imperializm utrzymuje si, gdy interesw prywatnego kapitau nadal naley broni przed wywaszczonymi. Jedynym, co ulega zmianie, jest to, e rzdy krajw imperialistycznych staj si jeszcze bardziej odpowiedzialne przed kapitaem, a jeszcze mniej przed ludnoci swoich krajw.

D.5.4 Jaki zwizek istnieje midzy imperializmem a klasami spoecznymi w kapitalizmie?


Dwiema gwnymi klasami w spoeczestwie kapitalistycznym s, jak wskazalimy w sekcji B.7, klasa rzdzca i klasa pracujca. Obszar poredni midzy tymi dwoma klasami jest czasami

nazywany klas redni. Jak naley si spodziewa, rne klasy znajduj si w rnym pooeniu w spoeczestwie i dlatego maj odmienne zwizki z imperializmem (co licuje z rnic ich pozycji spoecznych w kapitalizmie). Ponadto musimy wzi jeszcze pod uwag rnice wynikajce z wzgldnego pooenia danego kraju w wiatowym systemie ekonomicznym i politycznym. Na przykad klasa rzdzca w krajach imperialistycznych nie bdzie miaa identycznych interesw z klas rzdzc w krajach zdominowanych. Nasza dyskusja bdzie pokazywa rwnie i te rnice. Stosunek klasy rzdzcej do imperializmu jest dosy prosty: sprzyja ona imperializmowi, gdy stanowi on oparcie dla jej interesw i gdy korzyci maj przewag nad kosztami. Dlatego w krajach imperialistycznych klasa rzdzca zawsze bdzie przychylna rozszerzaniu swoich wpyww i wadzy, jak dugo tylko bdzie czerpa z tego dywidendy. A jeli koszty przewa korzyci, to oczywicie pewne sektory klasy rzdzcej bd polemizowa z imperialistycznymi awanturami i wojnami (co na przykad uczyniy niektre grupy amerykaskiej elity, kiedy stao si wyrane, e przegra ona zarwno wojn wietnamsk, jak i by moe wojn klas w kraju, jeeli tamta bdzie kontynuowana). Ponadto dziaaj jeszcze potne siy ekonomiczne. Na skutek potrzeby kapitau, by rozrasta si w celu przetrwania i rywalizowania na rynku, znajdowania nowych rynkw i surowcw, musi on prowadzi ekspansj (co omwilimy w sekcji D.5). W konsekwencji wymaga on zdobywania zagranicznych rynkw i uzyskiwania dostpu do tanich surowcw i taniej siy roboczej. Kraj o mocnej gospodarce kapitalistycznej bdzie potrzebowa agresywnej i ekspansywnej polityki zagranicznej, co si osiga kupujc politykw, inicjujc kampanie propagandowe w mediach, sponsorujc prawicowe orodki intelektualne, i tak dalej. Opisalimy to ju wczeniej. Zatem klasa rzdzca czerpie korzyci z imperializmu i zazwyczaj go popiera -- podkrelamy, e dopiero wtedy, gdy koszty przewa korzyci, ujrzymy czonkw elity zwalczajcych imperializm. Co oczywicie wyjania poparcie elity dla czego, co jest okrelane jako "globalizacja". Nie trzeba przypomina, e klasie rzdzcej powodzio si bardzo dobrze w cigu ostatnich dziesicioleci. Na przykad w Stanach Zjednoczonych przepa midzy bogatymi a biednymi oraz midzy bogatymi a ludmi o rednich dochodach osigna najszerszy rozstp w 1997 roku (mwimy to na podstawie przeprowadzonego przez Biuro Budetowe Kongresu studium historycznego na temat skutecznych stawek podatkowych w latach 1979-1997). Szczytowe 1% dowiadczyo wzrostu swoich dochodw po opodatkowaniu o 414 200 dolarw w badanym okresie, rodkowe 20% o 3400 dolarw, a dochody najniszych dwudziestu procent spady o100 dolarw. Korzyci pynce z globalizacji koncentruj si na szczytach, jak mona tego byo oczekiwa (rzeczywicie, prawie cay przyrost dochodw wynikajcy ze wzrostu gospodarczego midzy 1989 a 1998 r. przypad szczytowym 5% amerykaskich rodzin). Nie trzeba powtarza, e lokalne klasy rzdzce w krajach podporzdkowanych mog nie postrzega tego w taki sposb. Chocia oczywicie lokalnym klasom rzdzcym powodzi si niesamowicie dobrze dziki imperializmowi, to wcale nie musi im podoba si pooenie zalenoci i podporzdkowania, w jakim si znalazy. Ponadto stay strumie zyskw opuszczajcych ich kraj dla zagranicznych korporacji nie moe zosta wykorzystany do wzbogacania lokalnych elit jeszcze bardziej. Jak kapitalicie nie podoba si, gdy pastwo lub zwizek zawodowy ogranicza jego wadz lub nakada na niego podatki i zmniejsza jego zyski, tak samo i klasa rzdzca kraju podporzdkowanego nie lubi imperialistycznej dominacji i bdzie pragna j ignorowa albo jej ucieka, ilekro to tylko bdzie moliwe. Dzieje si tak dlatego, e "kade pastwo, o ile chce istnie nie tylko na papierze i dziki pobaliwoci ssiadw, ale cieszy si rzeczywist niepodlegoci -- musi nieuchronnie si sta pastwem podbijajcym" [Bakunin, Op. Cit., p. 211]. Wiele powojennych konfliktw imperialistycznych miao wanie taki charakter. Miejscowe elity prboway wyplta si z zalenoci od potg imperialistycznych. Podobnie te wiele konfliktw (albo toczonych bezporednio przez potgi imperialistyczne, albo sponsorowanych przez nie porednio) byo rezultatem prb zagwarantowania sobie, by nard usiujcy uwolni si od

imperialistycznej dominacji nie posuy jako pozytywny przykad dla innych krajw satelickich. Dlatego miejscowa klasa rzdzca, chocia czerpie korzyci z imperializmu, moe nie lubi swojej zalenoci, i, gdy si poczuje wystarczajco silna, sprzeciwi si swojemu pooeniu i uzyska dla siebie wiksz niezaleno. Co oznacza, e lokalne klasy rzdzce mog wej w konflikt z klasami imperialistycznymi. Moe to znale wyraz na przykad w wojnach narodowowyzwoleczych, albo rwnie dobrze w normalnych konfliktach (takich jak wojna w Zatoce Perskiej). Poniewa konkurencja jest istot kapitalizmu, nie powinnimy si dziwi, e rne grupy midzynarodowej klasy rzdzcej nie zgadzaj si ze sob i walcz ze sob nawzajem. Jak bdziemy bardziej szczegowo przekonywa w sekcji D.7, chocia anarchici zwalczaj imperializm i broni prawa narodw uciskanych do stawiania mu oporu, to nie popieramy ruchw narodowowyzwoleczych, gdy s to sojusze ponadklasowe, ktrych celem jest umocnienie wadzy lokalnych elit, a to z koniecznoci musi oznacza podporzdkowanie im ludzi pracy (zreszt poparcie dla jakiegokolwiek pastwa narodowego oznacza to samo). Dlatego nigdy nie wzywamy kraju podporzdkowanego do zwycistwa nad krajem imperialistycznym. Za to wzywamy robotnikw (i chopw) z tego kraju do zwycistwa nad wyzyskiwaczami, zarwno rodzimymi, jak i zagranicznymi (w rezultacie, "adnej wojny prcz wojny klas"). Stosunek klasy pracujcej do imperializmu jest bardziej zoony. W przypadku tradycyjnego imperializmu handel zagraniczny i eksport kapitau czsto umoliwia import tanich dbr z zagranicy i zwikszenie zyskw klasy kapitalistw, i w tym sensie pracownicy zyskuj, poniewa mog poprawi swj standard ycia bez koniecznoci wchodzenia w zagraajcy systemowi konflikt ze swoimi pracodawcami (tzn. walka moe doprowadzi do reform, ktre w innym wypadku napotkayby na silny opr ze strony klasy kapitalistw). Nie trzeba powtarza, e pracownicy, ktrzy stali si zbdni wskutek tego taniego importu mog nie uwaa go za dobrodziejstwo. A zwikszajc rezerwow armi bezrobotnych pomagaj zatrzymywa wzrost pac caej pracujcej ludnoci (lub nawet je ciga w d). Ponadto eksport kapitau i wydatki na zbrojenia podczas prowadzenia polityki imperialistycznej mog doprowadzi do wystpienia wyszej stopy zyskw dla kapitalistw i pozwala im (do czasu) na uniknicie recesji, utrzymujc w ten sposb zatrudnienie i pace na wyszym poziomie, ni miaoby to miejsce w innym wypadku. A wic pracownicy czerpi korzyci i w ten sposb. Dlatego w krajach imperialistycznych podczas okresw boomu ekonomicznego mona znale wrd klasy pracujcej (a zwaszcza jej niezorganizowanego sektora) poparcie dla zbrojnych awantur za granic i agresywnej polityki zagranicznej. Jest to cz zjawiska czsto nazywanego "zburuazyjnieniem" proletariatu, albo przekabaceniem wiata pracy przez kapitalistyczn ideologi i "patriotyczn" propagand. Jednak kiedy tylko midzynarodowa rywalizacja midzy imperialistycznymi mocarstwami stanie si zbyt ostra, kapitalici bd prbowali utrzymywa swoje stopy zyskw obniajc pace i zwalniajc ludzi z pracy w swoim wasnym kraju. Pace realne pracownikw ucierpi te, gdy wydatki na zbrojenia przekrocz pewien punkt. Ponadto jeeli militaryzm doprowadzi do fizycznej wojny, klasa pracujca bdzie miaa duo wicej do stracenia ni do zyskania, gdy jej przedstawiciele bd musieli walczy i ponosi niezbdne wyrzeczenia na "froncie krajowym" w celu odniesienia zwycistwa w wojnie. Na domiar tego, chocia imperializm moe poprawi warunki ycia (na jaki czas), to nie moe usun hierarchicznego charakteru kapitalizmu i dlatego nie moe powstrzyma walki klasowej, ducha buntu i pdu do wolnoci. Wic chocia robotnicy w krajach wysoko rozwinitych czasem mog czerpa korzyci z imperializmu, okresy takie nie mog trwa dugo. Nie mog te tak naprawd zakoczy walki klas. Rudolf Rocker mia racj podkrelajc, e poparcie klas pracujcych dla imperializmu jest sprzeczne z samym sob (i niszczce samo siebie): "Bez cienia wtpliwoci pewne drobne podarki przypadaj w udziale robotnikom, gdy buruazja z ich kraju uzyskuje jak przewag nad buruazj z innego kraju; ale zawsze to si dzieje kosztem ich wasnej wolnoci i ucisku ekonomicznego innych narodw.

Robotnik (...) do pewnego stopnia uczestniczy w zyskach, ktre wpadaj do kieszeni buruazji jego kraju bez adnego wysiku z jej strony, wskutek niepohamowanego wyzysku narodw skolonizowanych; ale wczeniej czy pniej przychodzi taki czas, gdy lud rwnie si budzi, i musi droej jeszcze zapaci za drobne udogodnienia, jakimi si cieszy (...) Drobne korzyci powstajce w wyniku zwikszonych moliwoci zatrudnienia i wyszych pac mog przypa robotnikom zwyciskiego pastwa dziki wykrojeniu sobie [przez jego buruazj] udziau w nowych rynkach kosztem innych; ale rwnoczenie ich bracia po drugiej stronie granicy musz za to paci bezrobociem i obnieniem standardw pracy. Skutkiem jest stale rozszerzajce si pknicie w midzynarodowym ruchu robotniczym (...) Z powodu tego pknicia wyzwolenie robotnikw z jarzma patnego niewolnictwa coraz bardziej oddala si w czasie. Robotnik wie swoje interesy z interesami buruazji jego kraju, a nie ze swoj klas dopty, dopki logicznie z tego wynika, e musi on take bez trudu dawa sobie rad ze wszystkimi skutkami tego zwizku. Musi on pozostawa w gotowoci do walczenia na wojnach toczonych przez klasy posiadajce o utrzymanie i rozszerzanie ich rynkw, i do obrony wszelkich niesprawiedliwoci, czynionych przez nie obcym ludziom (...) Dopiero gdy robotnicy we wszystkich krajach zostan zmuszeni doj do wniosku, e ich interesy s wszdzie takie same, a po zrozumieniu tego naucz si wsplnie dziaa, zostanie pooona skuteczna podstawa pod midzynarodowe wyzwolenie klasy pracujcej" [Anarcho-Syndicalism, p. 61]. W ostatecznoci, jakakolwiek "kolaboracja pracownikw z pracodawcami (...) moe doprowadzi jedynie do skazania pracownikw na (...) jedzenie odpadkw spadajcych ze stou bogatego czowieka " [Rocker, Op. Cit., p. 60]. Odnosi si to oczywicie zarwno do pastwa imperialistycznego, jak i satelickiego. Ponadto, jak przekonywalimy w sekcji D.5.1, imperializm musi mie potne siy zbrojne pod dostpem (bez posiadania siy pastwo imperialistyczne nie mogoby broni wasnoci swych obywateli czy przedsibiorstw inwestujcych w obcych krajach, ani te nie miaoby adnych rodkw do straszenia krajw satelickich pragncych wkroczy na drog niezalenoci). Machina militarna sama w sobie musi by wzmacniana, i ona "jest skierowana nie tylko przeciwko zewntrznemu wrogowi; na celowniku ma w duo wikszym stopniu wroga wewntrznego. Mam tu na myli te elementy wiata pracy, ktre nauczyy si nie pokada nadziei w adnej z naszych instytucji, t przebudzon cz ludzi pracy, ktra zdaa sobie spraw z tego, e wojna klas jest podstaw wszystkich wojen midzy narodami, i e jeeli jaka wojna moe w ogle by usprawiedliwiona, to jest ni tylko wojna przeciw ekonomicznej zalenoci i politycznemu zniewoleniu, dwu dominujcym kwestiom wtopionym w walk klas". Inaczej mwic, kraj "ktry musi by broniony przez ogromne siy zbrojne nie jest krajem ludu, ale krajem klasy uprzywilejowanej; tej klasy, ktra rabuje i wyzyskuje masy, i kontroluje ich ycie od koyski po grb" [Emma Goldman, Red Emma Speaks (Mwi czerwona Emma), p. 306, p. 302]. Ale w czasach globalizacji sprawy si przedstawiaj nieco inaczej. Wraz z rozwojem wiatowego handlu i podpisywaniem porozumie o "wolnym handlu", takich jak NAFTA, pooenie pracownikw w krajach imperialistycznych nie musi si poprawia. Na przykad w cigu ostatnich dwudziestu piciu lat pace -- po odliczeniu inflacji -- typowego amerykaskiego pracobiorcy tak naprawd spaday, nawet wtedy, gdy gospodarka szybko si rozwijaa. Mwic inaczej, wikszo Amerykanw ju nie ma swojego udziau w zyskach ze wzrostu gospodarczego. Jest to zasadnicza rnica w porwnaniu z poprzedni epok, na przykad okresem 1946-73, kiedy to pace realne typowego robotnika wzrosy o okoo 80 procent. Owa globalizacja wcale te nie pomoga klasom pracujcym w krajach "rozwijajcych si". Na przykad w Ameryce aciskiej produkt krajowy brutto w przeliczeniu na osob wzrs o 75 procent w okresie 1960-1980, podczas gdy midzy 1981 a 1998 rokiem zwikszy si zaledwie o 6 procent [Mark Weisbrot, Dean Baker, Robert Naiman, Gila Neta, Growth May Be Good for the Poor-- But are IMF and World Bank Policies Good for Growth? (Wzrost gospodarczy

moe by dobry dla biednych -- ale czy polityka Midzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku wiatowego jest dobra dla wzrostu?)]. Jak zauway Chomsky, "jeeli wierzy Wall Street Journalowi, pokazuje on, e istnieje pewne 'ale'. Meksyk ma 'opini gwiazdy' i jest cudem gospodarczym, ale jego ludno jest wyniszczana. Mia miejsce 40-procentowy spadek siy nabywczej dochodw ludnoci od 1994 r. Stopa ubstwa szybuje w gr, faktycznie podnosi si bardzo szybko. Cud gospodarczy, jak si o nim mwi, wymaza postp caego pokolenia; wikszo Meksykanw jest biedniejsza ni ich rodzice. Inne rda ujawniaj, e rolnictwo jest zgadzane przez subsydiowany przez rzd amerykaski import podw rolnych, pace w przemyle zmniejszyy si o okoo 20 procent, za og pac jeszcze bardziej. Tak naprawd NAFTA jest znaczcym sukcesem: jest to pierwsze w dziejach porozumienie handlowe, ktremu udao si przynie szkod ludnoci wszystkich trzech krajw czonkowskich. To cakiem nieze osignicie". W Stanach Zjednoczonych "rodkowa warto dochodw rodzin (taka, poniej ktrej s dochody poowy rodzin, a powyej ktrej drugiej poowy) wrcia teraz do tego, co byo w 1989 roku, a co jest nisze od tego, co byo w latach siedemdziesitych" [Rogue States (Pastwa ajdackie), pp. 98-9, p. 213]. Osignicie, ktre zostao przewidziane. Ale oczywicie, chocia od czasu do czasu si przyznaje, e globalizacja moe przynie szkod pacom pracowniczym w krajach wysoko rozwinitych, to si zarazem przekonuje, e przyniesie ona korzy pracownikom w wiecie "rozwijajcym si". Jest zdumiewajce, jak otwarci na socjalistyczne argumenty s kapitalici i ich zwolennicy, o ile tylko to nie ich dochody s poddawane redystrybucji! Jak mona zobaczy na przykadzie NAFTA, nic takiego si nie dzieje. Wobec taniego importu, lokalne rolnictwo i przemys zostay podkopane, zwikszajc liczb pracownikw poszukujcych pracy, a przez to wymuszajc cignicie pac w d, gdy sia przetargowa wiata pracy ulega zmniejszeniu. Dodajmy jeszcze do tego rzdy dziaajce w interesie kapitau (jak zwykle), zmuszajce biednych do godzenia si z kosztami twardej polityki gospodarczej i popierajce podejmowane przez biznes prby amania zwizkw zawodowych i pracowniczego oporu, a bdziemy mieli sytuacj, w ktrej wydajno pracy moe gwatownie wzrasta, podczas gdy pace pozostaj w tyle (czy to liczone wzgldnie, czy bezwzgldnie). Co stao si faktem na przykad zarwno w USA, jak i w Meksyku. Zwrot ten mia wiele wsplnego ze zmianami globalnych "regu gry", w wielkiej mierze sprzyjajcym korporacjom i osabiajcym wiat pracy. Nic wic dziwnego, e pnocnoamerykaski ruch zwizkowy sprzeciwia si NAFTA i innym traktatom, uwasnowolniajcym biznes w stosunku do wiata pracy. Dlatego pooenie ludzi pracy tak w krajach imperialistycznych, jak i w zdominowanych moe ulec pogorszeniu w warunkach globalizacji, zapewniajc w ten sposb, e obydwie strony bd miay silniejsze powody, by organizowa si i okazywa solidarno na skal midzynarodow. Nie powinno to jednak zaskakiwa, gdy procesy globalizacji zostay przypieszone przez intensywn walk klasow na caym wiecie i byy wykorzystywane jako narzdzie przeciwko klasom pracujcym (patrz poprzednia sekcja). Trudno jest uoglnia oddziaywanie imperializmu na "klas redni" (tzn. przedstawicieli wolnych zawodw, samozatrudnionych, wacicieli maych firm, rolnikw itp. -- nie myli z grupami o rednich dochodach, ktre zazwyczaj nale do klasy pracujcej). Pewne grupy w obrbie tych warstw oczekuj na zyski, inne na straty z tego powodu (w szczeglnoci dotyczy to rolnikw, ktrzy uboej na skutek importu taniej ywnoci). Ten brak wsplnych interesw i wsplnej bazy organizacyjnej czyni klas redni niestabiln i podatn na patriotyczne slogany, mtne teorie o wyszoci narodowej bd rasowej, czy te faszystowskie poszukiwania kozw ofiarnych w postaci mniejszoci, obwinianych za problemy spoeczestwa. Z tego powodu klasa rzdzca postrzega jako stosunkowo atwe pozyskiwanie sobie duych grup klasy redniej (jak rwnie niezorganizowanych grup klasy pracujcej) dla agresywnej i ekspansywnej polityki zagranicznej poprzez medialne kampanie propagandowe. Poniewa wielu przedstawicieli zorganizowanego wiata pracy zwyko postrzega imperializm jako wystpujcy przeciw

caoksztatowi ich najlepszych interesw, i dlatego na og si mu przeciwstawia, klasa rzdzca potrafi nasila wrogo klasy redniej wobec zorganizowanej klasy pracujcej, obrazujc j jako "pozbawion patriotyzmu" i "niezdoln do powice" dla "interesu narodowego". Smutne jest to, e biurokracja zwizkw zawodowych zazwyczaj akceptuje "patriotyczne" przesanie, zwaszcza w czasach wojny, i czsto wsppracuje z pastwem w celu dalszego prowadzenia imperialistycznych interesw. To ostatecznie doprowadza j do konfliktu z szeregowymi czonkami, ktrych interesy s ignorowane jeszcze bardziej ni zwykle, gdy si to dzieje. W warunkach imperializmu, podobnie jak w warunkach kadej innej formy kapitalizmu, klasa pracujca bdzie paci rachunek wymagany za jego utrzymywanie. Tak wic imperializm ma zwykle skonno do zacieniania linii podziaw klasowych i coraz wikszej eskalacji konfliktu spoecznego midzy grupami interesw. A jest to ju zjawisko sprzyjajce rozwojowi rzdw autorytarnych (patrz sekcja D.9).

D.6 Czy anarchici s przeciw nacjonalizmowi?


Aby zacz odpowiada na to pytanie, musimy najpierw zdefiniowa, co rozumiemy przez nacjonalizm. Zdaniem wielu ludzi, jest to tylko naturalne przywizanie do rodzinnego kraju, miejsca, w ktrym si wychowywalimy. Takie uczucia oczywicie nie istniej w prni spoecznej. Narodowo, jak zauway Bakunin, jest "naturalnym i spoecznym faktem", gdy "kady lud, najmniejsza nawet grupa etniczna ma swj wasny charakter, swj wasny tryb bytowania, swj wasny sposb mwienia, odczuwania, mylenia i dziaania; i to wanie te nawyki s tym, co stanowi istot tosamoci narodowej" [The Political Philosophy of Bakunin (Filozofia polityczna Bakunina), s. 325]. By moe w interesie anarchistw ley odrnianie narodowoci czy etnicznoci (czyli kulturalnego pokrewiestwa) od nacjonalizmu (ograniczonego do samego pastwa i rzdu). Byby to lepszy sposb powiedzenia, co popieramy, a co zwalczamy -- nacjonalizm jest destruktywny i reakcyjny do szpiku koci, podczas gdy etniczne i kulturalne pokrewiestwo jest rdem wsplnoty, rnorodnoci i ywotnoci spoecznej. Rnorodno taka winna by wychwalana. Powinno si pozwala, aby bya wyraana swoimi wasnymi sposobami. Czy te, jak to ujmuje Murray Bookchin, "to, e poszczeglne ludy powinny mie wolno penego rozwijania swoich kulturalnych waciwoci, nie jest ich zwyczajnym prawem, ale wrcz powinnoci. wiat bdzie doprawdy miejscem bezbarwnym, jeeli wspaniaa mozaika rozmaitych kultur nie zastpi pozbawionego kultury w znacznej mierze i ujednoliconego wiata stworzonego przez nowoczesny kapitalizm" ["Nationalism and the 'National Question'", Society and Nature, pp. 8-36, No. 5, pp. 28-29]. Ale przy tym Bookchin ostrzega zarazem, e taka wolno i rozmaito kulturalna nie powinna by mylona z nacjonalizmem. Ten ostatni jest czym o wiele wikszym (a z etycznego punktu widzenia, duo mniejszym) ni zwyka mio ojczyzny i uznanie jej wyjtkowoci kulturalnej. Nacjonalizm to mio do pastwa narodowego, albo pragnienie jego stworzenia. I z tego powodu anarchici s mu przeciwni, we wszystkich jego formach. Znaczy to, e nie mona i nie wolno myli nacjonalizmu z tosamoci narodow. Ta druga jest rezultatem procesw spoecznych, podczas gdy ten pierwszy to wynik dziaalnoci pastwa i rzdw elity. Nie mona ewolucji spoecznej zamkn w wskich, ciasnych granicach pastwa narodowego bez krzywdy jednostek. To przede wszystkim ich ycie sprawia, e rozwj spoeczny ma w ogle miejsce. Pastwo, jak to ju zobaczylimy, jest scentralizowanym ciaem wyposaonym we wadz i spoeczny monopol na stosowanie siy. Jako takie wic niszczy w zarodku autonomi lokalnych

spoecznoci i ludw, i w imi "narodu" tamsi yw, zdoln do oddychania rzeczywisto "krajw" (tzn. ludw i ich kultur) przy pomocy jednego prawa, jednej kultury, i jednej, "oficjalnej", historii. W przeciwiestwie do wikszoci nacjonalistw, anarchici przyznaj, e niemal wszystkie "narody" tak naprawd nie s jednorodne, a wic uwaaj, e tosamo narodowa siga znacznie szerzej ni tylko do pewnych linii na mapach, wyznaczonych przez podboje. Dlatego twierdzimy, e odtworzenie scentralizowanego pastwa na odrobin mniejszym obszarze, za czym na og si opowiadaj ruchy nacjonalistyczne, nie moe rozwiza tego, co jest zwane "spraw narodow". W ostatecznoci, jak przekonuje Rudolf Rocker, "nard nie jest przyczyn, lecz skutkiem istnienia pastwa. To wanie pastwo stwarza nard, nie nard pastwo" [Nationalism and Culture (Nacjonalizm a kultura), s. 200]. Kade pastwo jest sztucznym mechanizmem narzuconym spoeczestwu przez jakiego wadc w celu obrony i zabezpieczania interesw uprzywilejowanych mniejszoci w obrbie spoeczestwa. Nacjonalizm zosta stworzony w celu wzmocnienia pastwa obdarzajc je lojalnoci ze strony ludzi pokrewnych sobie pod wzgldem jzykowym, etnicznym i kulturalnym. A jeli to wsplne pokrewiestwo nie istnieje, pastwo je stworzy centralizujc w swych rkach edukacj, narzucajc "urzdowy" jzyk i podejmujc prby zniszczenia rnic kulturowych wrd ludnoci yjcej w jego granicach. Dlatego wszyscy ogldamy zbyt ju znany obrazek, jak zwyciskie ruchy "narodowowyzwolecze" zastpuj ucisk ze strony zagranicznych potg rodzimym uciskiem. Nie jest to niespodziank, gdy nacjonalizm przekazuje wadz miejscowym klasom rzdzcym, poniewa polega on na przejciu wadzy pastwowej. W rezultacie nacjonalizm nie moe nigdy da wolnoci klasie pracujcej (ogromnej wikszoci danego "narodu"). Ponadto nacjonalizm zamazuje rnice klasowe w obrbie "narodu", przekonujc, e wszyscy ludzie musz si zjednoczy wok swoich rzekomo wsplnych interesw (jako czonkowie tego samego "narodu"), podczas gdy tak naprawd nie maj oni ze sob niczego wsplnego na skutek istnienia hierarchii i klas. Rol nacjonalizmu jest zbudowanie podstaw dla masowego poparcia dla miejscowych elit, rozgniewanych na imperializm za blokowanie ich ambicji, by rzdzi "swoim" narodem i wyzyskiwa go, swoich rodakw: "Nie wolno nam zapomina, e zawsze mamy do czynienia ze zorganizowanym egoizmem uprzywilejowanych mniejszoci, chowajcych si pod spdnic narodu, ukrywajcych si za atwowiernoci mas [kiedy mwi o nacjonalizmie]. Przemawiamy o interesach narodowych, rodzimym kapitale, strefach interesw narodowych, dumie narodowej i duchu narodowym; ale zapominamy, e za tym wszystkim kryj si po prostu egoistyczne interesy politykw miujcych wadz i biznesmenw miujcych pienidze, dla ktrych nard jest wygodn przykrywk zasaniajc oczom wiata ich osobist chciwo i ich ukady" [Rudolf Rocker, Op. Cit., s. 2523]. Ponadto Nard skutecznie zastpi Boga w sprawach rozgrzeszania niesprawiedliwoci i ucisku i pozwalania jednostkom na umywanie rk z brudu swych wasnych czynw. Poniewa Rocker przekonuje, e "pod paszczykiem narodu wszystko mona ukry" (co jest pogosem sw Bakunina, musimy odnotowa). "Flaga pastwowa zakrywa kad niesprawiedliwo, kady nieludzki czyn, kade kamstwo, kady gwat, kad zbrodni. Zbiorowa odpowiedzialno narodu zabija w jednostce poczucie sprawiedliwoci i sprowadza czowieka do poziomu, w ktrym nie zauwaa on dziejcej si niesprawiedliwoci; gdzie doprawdy moe okaza si ona dla niego czynem chwalebnym, jeeli zostaa popeniona w interesie narodu" [Op. Cit., s. 252] (by moe w przyszoci gospodarka bdzie stopniowo zastpowaa nard - tak jak nard zastpi Boga - jako rodek ucieczki przed osobist odpowiedzialnoci za swoje czyny? Dopiero przyszo odpowie nam na to pytanie, ale "efektywno ekonomiczna" jest ostatnio rwnie powszechnie wykorzystywana do usprawiedliwiania ucisku i wyzysku, co "racja stanu" i "interes narodowy"). Zatem anarchici zwalczaj nacjonalizm we wszystkich jego formach, gdy szkodzi on interesom tych, ktrzy skadaj si na dany nard i tworz jego tosamo kulturaln. Jednake

anarchici zwalczaj wszystkie formy wyzysku i ucisku, cznie z imperializmem (tzn. sytuacj dominacji z zewntrz, w ktrej klasa rzdzca z jednego kraju panuje nad obszarem i ludnoci innego kraju - patrz sekcja D.5). Odrzucajc nacjonalizm, anarchici niekoniecznie musz si przeciwstawia walkom narodowowyzwoleczym przeciwko takiej dominacji (zobacz sekcj D.7 w celu zapoznania si ze szczegami). Jednake nie ma dwch zda co do tego, e ruchy "narodowowyzwolecze", ktre przyswajaj sobie pojcia rasowej, kulturowej bd etnicznej "wyszoci" albo "czystoci", lub te wierz, e rnice kulturowe s w jaki sposb "zakorzenione" w biologii, nie uzyskuj poparcia anarchistw.

D.7 Czy anarchici przeciwstawiaj si walkom narodowowyzwoleczym?


Chocia anarchici s przeciwnikami nacjonalizmu (patrz poprzednia sekcja), nie oznacza to, i pozostaj oni obojtni wobec walk narodowowyzwoleczych. Wprost przeciwnie. Wedle sw Bakunina, "Czuj si patriot wszystkich uciskanych ojczyzn. (...) Narodowo (...) to lokalny fakt historyczny, ktry, podobnie jak wszystkie rzeczywiste fakty nie czynice nikomu krzywdy, ma prawo domaga si powszechnego uznania (...) Kady lud, podobnie jak kada osoba, jest tym, czym jest nie z wasnego wyboru i dlatego ma prawo by sob (...) Tosamo narodowa nie jest zasad; jest to prawowity fakt, tak samo jak czyja indywidualno. Kada narodowo, wielka czy maa, ma niezaprzeczalne prawo do bycia sob, do ycia wedug swojej wasnej natury. Prawo to jest po prostu nastpstwem powszechnej zasady wolnoci" [cytat podany przez Alfredo M. Bonanno w ksice Anarchism and the National Liberation Struggle (Anarchizm a walka narodowowyzwolecza), s. 19-20]. W bliszych nam czasach Murray Bookchin wyrazi podobne odczucia: "aden lewicowy wolnociowiec (...) nie moe przeciwstawia si prawu ujarzmionego ludu do ustanowienia siebie odrbnym podmiotem politycznym -- czy to w postaci [wolnociowej] konfederacji (...) czy te pastwa narodowego opartego na hierarchicznych i klasowych niesprawiedliwociach", ["Nationalism and the 'National Question'", Society and Nature, pp. 8-36, No. 5, p. 31]. Ale nawet pomimo tego anarchici nie wynosz idei wyzwolenia narodowego do rangi bezmylnego dogmatu wiary, jak to czynio w minionym stuleciu wielu lewicowcw znajdujcych si pod wpywem leninizmu, nawoujcych do popierania uciskanego narodu bez uprzedniego zbadania "jakiego rodzaju spoeczestwo dany ruch 'narodowowyzwoleczy' prawdopodobnie by wyksztaci". Takie postpowanie, jak dowodzi Bookchin, byoby "popieraniem walk narodowowyzwoleczych w celach instrumentalnych, po prostu jako rodka 'osabiania' imperializmu", co prowadzi do "sytuacji moralnego bankructwa", gdy socjalistyczne idee zaczynaj by kojarzone z autorytarnymi i etatystycznymi celami "antyimperialistycznych" dyktatur w krajach "wyzwolonych" [Ibid., s. 25-31]. "Ale przeciwstawianie si ciemizcom nie jest rwnoznaczne z nawoywaniem do popierania wszystkiego, co czyni do niedawna skolonizowane pastwa narodowe" [Ibid., s. 31]. Zatem anarchici zwalczaj obcy ucisk i zazwyczaj sympatyzuj z prbami tych, ktrzy go cierpi, aby z nim skoczy. Nie znaczy to, e koniecznie musimy popiera ruchy narodowowyzwolecze jako takie (w kocu pragn one zwykle stworzenia nowego pastwa), ale nie moemy te siedzie z zaoonymi rkami i patrze, jak jeden nard uciska inny - a wic dziaamy na rzecz powstrzymania tego ucisku (na przykad protestujc przeciw narodowi uciskajcemu i prbujc spowodowa, aby zmieni swoj polityk i wycofa si z mieszania si do spraw narodw uciskanych). Gwnym problemem z walkami narodowowyzwoleczymi jest to, e zazwyczaj przeciwstawiaj one wsplne interesy "narodu" interesom ciemiycieli, ale zakadaj, e

interesy klasowe s bez znaczenia. Chocia ruchy nacjonalistyczne czsto przecinaj linie podziaw klasowych, to jednak wci d do zwikszenia autonomii pewnych czci spoeczestwa, pomijajc zarazem interesy innych jego czci. Zdaniem anarchistw, nowe pastwo narodowe nie wniesie adnej zasadniczej zmiany do ycia wikszoci ludzi, ktrzy dalej pozostan bezsilni zarwno pod wzgldem ekonomicznym, jak i spoecznym. Rozgldajc si po wiecie i patrzc na wiele istniejcych pastw narodowych, widzimy tak samo ogromne jak wczeniej kontrasty pod wzgldem wadzy, wpyww i bogactwa, ograniczajce samookrelenie si ludzi z klas pracujcych, nawet jeli s oni wolni pod wzgldem "narodowym". Mwienie o wyzwalaniu swojego wasnego narodu od imperializmu wydaje si hipokryzj ze strony nacjonalistycznych przywdcw, gdy jednoczenie popieraj oni tworzenie kapitalistycznego pastwa narodowego, ktre bdzie uciskao sw wasn ludno, i, by moe, samo w kocu stanie si imperialistyczne, gdy osignie pewne stadium rozwoju i bdzie musiao szuka zagranicznych rynkw zbytu dla swoich wyrobw i kapitau w celu kontynuowania rozwoju gospodarczego i urzeczywistnienia odpowiednich poziomw zyskw (co si dzieje na przykad z Kore Poudniow). W odpowiedzi na walki narodowowyzwolecze anarchici podkrelaj znaczenie samowyzwolenia klasy pracujcej, ktre moe zosta osignite jedynie na drodze samodzielnego wysiku jej czonkw, tworzcych swoje wasne organizacje i wykorzystujcych je. W tych dziaaniach nie moe by oddzielenia celw politycznych, spoecznych i ekonomicznych. Walka przeciwko imperializmowi nie moe zosta oddzielona od walki przeciw kapitalizmowi. Takie byo i jest stanowisko wikszoci ruchw anarchistycznych stojcych w obliczu zagranicznej dominacji -- poczenie walki przeciwko obcemu panowaniu z walk klasow przeciwko rodzimemu uciskowi. W wielu innych krajach (midzy innymi w Bugarii, Meksyku, na Kubie i w Korei) anarchici prbowali, przy pomocy swojej "propagandy, a przede wszystkim czynw zachca masy do przeksztacenia walki o niezawiso polityczn w walk o rewolucj spoeczn" [Sam Dolgoff, The Cuban Revolution - A critical perspective, s. 41 Dolgoff odnosi si do ruchu kubaskiego, ale jego komentarze dadz si zastosowa do wikszoci historycznych -- i obecnych -- sytuacji]. Powinnimy jeszcze przypomnie, e anarchici w krajach imperialistycznych take zwalczali ucisk na tle narodowym, zarwno sowami, jak i czynami. Na przykad czoowy japoski anarchista Kotoku Shusi zosta faszywie oskarony i stracony w 1910 roku, po tym, jak prowadzi kampani przeciwko japoskiej ekspansji. We Woszech ruch anarchistyczny zwalcza ekspansj tego kraju ku Erytrei i Etiopii w latach osiemdziesitych i dziewidziesitych XIX wieku, i zorganizowa masowy ruch antywojenny przeciwko inwazji na Libi w 1911 roku. W r. 1909 hiszpascy anarchici zorganizowali masowy strajk przeciw interwencji zbrojnej w Maroku. W nowszych czasach anarchici we Francji walczyli przeciwko dwu wojnom kolonialnym (w Indochinach i Algierii) w latach pidziesitych i wczesnych szedziesitych, anarchici caego wiata zwalczali agresj Stanw Zjednoczonych w Ameryce aciskiej i Wietnamie (ale musimy odnotowa, e bez popierania stalinowskich reimw na Kubie i w Wietnamie), przeciwstawiali si wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 r. (podczas ktrej wikszo anarchistw ogosia wezwanie "adnej wojny prcz wojny klas"), jak rwnie zwalczali sowiecki imperializm. W praktyce ruchy narodowowyzwolecze s pene sprzecznoci midzy tym, jak szeregowi dziaacze widz dokonywanie si postpu (i ich marzeniami i nadziejami) a yczeniami ich przywdcw i przedstawicieli ich klasy rzdzcej. Przywdztwo zawsze bdzie rozwizywa ten konflikt na korzy przyszej klasy rzdzcej. Najczciej a do tego stopnia, e umoliwia to pojedynczym uczestnikom tyche walk zda sobie spraw z tego rozamu i zerwa z t opcj polityczn, przybliajc si do anarchizmu. Ale w czasach silnego konfliktu sprzeczno ta staje si bardzo oczywista i na tym etapie jest moliwe, by znaczna liczba bojownikw zerwaa z nacjonalizmem, o ile istnieje jaka alternatywa, ktra uwzgldnia ich rozterki. Zwaywszy, e anarchista nie idzie na kompromis w sprawie swoich ideaw, takie ruchy spoeczne przeciwko

obcemu panowaniu mog stanowi cudown okazj do rozpowszechniania naszych pogldw politycznych, ideaw i pomysw -- i do wykazania ogranicze i zagroe nacjonalizmu jako takiego oraz przedstawienia sensownej alternatywy wobec niego. Dla anarchistw kluczow kwesti jest to, czy wolno ma by wolnoci dla abstrakcyjnych poj, takich jak "nard", czy te dla jednostek, z ktrych skada si dana narodowo i ktre daj jej ycie. Ucisk musi by zwalczany na wszystkich frontach, w obrbie narodw i midzy narodami, aeby ludzie z klas pracujcych zdobyli owoce wolnoci. Kady ruch narodowowyzwoleczy, opierajcy si na nacjonalizmie, jest skazany na fiasko jako ruch na rzecz rozszerzania ludzkich swobd. Dlatego anarchici "odmawiaj uczestnictwa w walkach na froncie narodowowyzwoleczym; uczestnicz za to w walkach na frontach klasowych, ktre mog wchodzi albo nie wchodzi w zakres walk narodowowyzwoleczych. Walka musi si rozszerza a do ustanowienia na wyzwolonych terytoriach struktur gospodarczych, politycznych i spoecznych, opartych na organizacjach federalistycznych i wolnociowych" [Alfredo M. Bonanno, Anarchism and the National Liberation Struggle (Anarchizm a walka narodowowyzwolecza), s. 12]. Wic chocia anarchici demaskuj prawdziwe oblicze nacjonalizmu, nie pogardzamy stanowic jego podstaw walk o tosamo i samostanowienie narodowe. Nacjonalizm tylko wypacza t walk. Dodajemy odwagi akcjom bezporednim i duchowi buntu przeciwko wszystkim formom ucisku -- spoecznym, ekonomicznym, politycznym, rasowym, pciowym, religijnym i narodowym. W ten sposb dymy do przeksztacenia walk narodowowyzwoleczych w walki o wyzwolenie czowieka. A walczc przeciwko uciskowi, walczymy o anarchi, woln konfederacj komun opierajcych si na zgromadzeniach w miejscu pracy i w lokalnej spoecznoci - konfederacj, ktra wyrzuci pastwo narodowe, wszystkie pastwa narodowe, na mietnik historii, gdzie si znajduje ich miejsce. A jeli chodzi o tosamo "narodow" w obrbie spoeczestwa anarchistycznego, nasze stanowisko jest jasne i proste. Bakunin przedstawi je w odniesieniu do niepodlegociowych walk Polakw w dziewitnastym wieku - anarchici, jako "wrogowie wszystkich pastw (...) odrzucaj prawa i granice zwane historycznymi. Dla nas Polska zaczyna si dopiero tam, i naprawd istnieje tylko tam, gdzie masy pracujce chc by Polakami, a koczy si tam, gdzie, odrzuciwszy wszystkie poszczeglne wizi z Polsk, masy pragn ustanowi inne wizi narodowe" [cytat z pracy "Bakunin", Jean Caroline Cahm, w: Socialism and Nationalism (Socjalizm a nacjonalizm), tom 1, s. 22-49, 43].

D.8 Co powoduje militaryzm i jakie s jego skutki?


Kapitalistyczny militaryzm posiada dwie gwne przyczyny. Po pierwsze, istnieje potrzeba powstrzymywania wroga wewntrznego - uciskanych i wyzyskiwanych grup ludnoci. Drug przyczyn, jak ju zauwaylimy w sekcji powiconej imperializmowi, jest to, e silne wojsko jest potrzebne po to, by klasa rzdzca prowadzia agresywn i ekspansywn polityk zagraniczn. W przypadku najwyej rozwinitych krajw kapitalistycznych tego rodzaju polityka zagraniczna staje si coraz waniejsza z powodu dziaania si ekonomicznych, tzn. w celu dostarczenia produkowanym w nich dobrom rynkw zbytu i zapobiegania krachowi systemu poprzez cige rozszerzanie rynku na zewntrz. Ta zewntrzna ekspansja kapitaw, a wic i konkurencja midzy nimi wymaga si zbrojnych dla ochrony ich interesw (a zwaszcza inwestycji w innych krajach) i dawania im dodatkowej ochrony w ekonomicznej dungli wiatowego rynku. Kapitalistyczny militaryzm suy te i innym celom i powoduje duo ubocznych rezultatw. Po

pierwsze, promuje rozwj szczeglnie faworyzowanej grupy przedsibiorstw zaangaowanych w produkcj broni i wyrobw zwizanych z broni (poprzez kontrakty na rzecz "obrony"), ktre s bezporednio zainteresowane jak najwikszym wzrostem produkcji w celach militarnych. Poniewa grupa ta jest szczeglnie bogata, wywiera ogromny nacisk na rzd, aby wprowadza tego rodzaju interwencjonizm pastwowy, a czsto i agresywn polityk zagraniczn, jakiej chce owa grupa. Ten "szczeglny zwizek" midzy pastwem a wielkim biznesem ma te i tak korzy, e pozwala na to, by przecitny obywatel paci za dziaalno przemysowych wydziaw bada i rozwoju. Rzdowe subsydia s wanym sposobem zbierania funduszy na te ich wydziay bada i rozwoju kosztem podatnika, co czsto daje owoce w postaci "wymysw" o wielkim potencjale handlowym jako wyroby konsumenckie (np. komputery). Nie trzeba powtarza, e wszystkie zyski wdruj do kontrahentw obronnych i spek komercyjnych, ktre kupuj od nich licencje na opatentowane technologie, zamiast by dzielone z ogem, ktry opaci wydziay bada i rozwoju, dziki czemu te zyski byy w ogle moliwe. Trzeba przedstawi pewne szczegowe dane, aby ukaza rozmiary wydatkw militarnych i ich wpyw na amerykask gospodark: "Od 1945 roku (...) istniej nowe gazie przemysu nakrcajce inwestycje i zatrudnienie (...) W wikszoci z nich podstawowy postp badawczy i technologiczny by cile powizany z rozszerzajcym si sektorem militarnym. W latach pidziesitych gwn innowacj bya elektronika (...) ktra zwikszaa swoj wytwrczo o 15 procent kadego roku. Miao to zasadnicze znaczenie dla automatyzacji miejsc pracy, a rzd federalny dostarcza lwi cz dolarw na badania i rozwj w sprawach ukierunkowanych militarnie. Oprzyrzdowanie na promienie podczerwone, sprzt do pomiaru temperatury i cinienia, elektronika medyczna, konwersja energii termoelektrycznej - wszystkie te dziedziny korzystay z wojskowych wydziaw bada i rozwoju. W latach szedziesitych bezporednie i porednie zapotrzebowanie armii byo wyliczane na poziomie okoo 70 procent cakowitej produkcji przemysu elektronicznego. Rozwiny si take sprzenia zwrotne midzy elektronik a lotnictwem, w latach pidziesitych drug gazi przemysu pod wzgldem tempa rozwoju. W latach szedziesitych (...) jego roczne nakady inwestycyjne byy 5,3 razy wiksze od poziomu z lat 1947-49, a ponad 90 procent jego wyrobw szo na potrzeby wojska. Tworzywa sztuczne (plastik i wkna syntetyczne) to jeszcze jedna rozwojowa ga przemysu zawdziczajca wikszo swych sukcesw projektom zwizanym z wojskiem. Obliczono, e w cigu caego okresu lat pidziesitych i szedziesitych zwizane z wojskowoci wydziay bada i rozwoju (wliczajc w to programy kosmiczne) miay na swoim koncie od 40 do 50 procent wszystkich publicznych i prywatnych wydatkw na badania i rozwj i przynajmniej 85-procentowy udzia rzdu federalnego" [Richard B. Du Boff, Accumulation and Power (Akumulacja a wadza), s. 1034]. Nie koniec na tym. Wydatki rzdowe na budow drg (na pocztku tumaczone trosk o obronno kraju) rwnie daway potny zastrzyk energii prywatnemu kapitaowi (a wyniku tego procesu Ameryka zostaa przeksztacona w kraj dopasowany do potrzeb korporacji samochodowych i naftowych). czny wpyw ustawodawstwa o autostradach z 1944, 1956 i 1968 roku "doprowadzi do wydania 70 miliardw dolarw na autostrady midzystanowe bez przegosowywania [tych wydatkw] przez komisj Kongresu zajmujc si kredytami". Akt prawny z 1956 roku "w rezultacie zapisa jako prawo uchwalon w 1932 r. strategi Oglnokrajowej Konferencji Uytkownikw Autostrad, autorstwa prezesa koncernu G[eneral] M[otors], Alfreda P. Sloana, majc na celu zagospodarowanie podatku od benzyny i innych zwizanych z pojazdami mechanicznymi podatkw akcyzowych na budow autostrad". GM dokonywao take nielegalnego wykupu publicznych spek przewozowych w caej Ameryce i skutecznie je zniszczyo. W ten sposb zostaa zmniejszona konkurencja dla samochodw prywatnych. Skutkiem ubocznym tej interwencji pastwa byo to, e w latach 1963-66 "spord kadych szeciu przedsibiorstw prowadzcych biznes jedno byo bezporednio uzalenione od

wytwarzania, dystrybucji, serwisowania i wykorzystywania pojazdw mechanicznych". Wpyw tych procesw jest widoczny do dnia dzisiejszego -- zarwno pod wzgldem spustosze ekologicznych, jak i w tym, e przedstawiciele kompanii samochodowych i naftowych nadal dominuj wrd najwyszej dwudziestki piciuset najbogatszych ludzi [Op. Cit., s. 102]. System ten, ktry mona nazwa militarnym keynesizmem, ma trzy zalety w stosunku do interwencji pastwa sucej celom socjalnym. Po pierwsze, w przeciwiestwie do programw oson socjalnych, interwencja pastwa w celach militarnych nie poprawia sytuacji (a wic i nie zwiksza nadziei) wikszoci, ktra w dalszym cigu moe by marginalizowana przez system, znosi dyscyplin na rynku pracy i odczuwa grob bezrobocia. Po drugie, dziaa ona jak pastwo opiekucze dla bogatych, zapewniajc, e chocia mnstwo ludzi jest podporzdkowanych siom rynkowym, to nieliczni mog uciec przed tym losem - piejc jednoczenie pochway pod adresem "wolnego rynku". I po trzecie - nie konkuruje ona z prywatnym kapitaem. Z powodu powiza midzy militaryzmem a imperializmem, byo oczywiste, e po drugiej wojnie wiatowej Ameryka musi si sta najwiksz potg militarn wiata, jednoczenie stajc si najwiksz potg gospodarcz wiata, i e rozwijaj si silne zwizki midzy rzdem, biznesem i siami zbrojnymi. Amerykaski "kapitalizm militarny" jest opisany szczegowo poniej, ale te uwagi mona zastosowa i do innych "wysoko rozwinitych" pastw kapitalistycznych. W swojej mowie poegnalnej prezydent Eisenhower ostrzeg przed niebezpieczestwem zagraajcym swobodom jednostki i procedurom demokratycznym ze strony "kompleksu wojskowo-przemysowego", ktry moe - przed czym przestrzega - dy do utrzymywania gospodarki w stanie cigej gotowoci do wojny, po prostu dlatego, e jest to dobry biznes. Mowa ta stanowia echo przestrogi poczynionej wczeniej przez socjologa C. Wrighta Millsa (w ksice The Power Elite (Elita wadzy), 1956 r.), ktry wykaza, e od zakoczenia drugiej wojny wiatowej armia zostaa powikszona i uzyskaa decydujcy wpyw na ksztat caej amerykaskiej gospodarki, i e amerykaski kapitalizm sta si faktycznie wojskowym kapitalizmem. Ta sytuacja nie ulega istotnej zmianie od czasu napisania tej ksiki, poniewa nadal jest tak, e wszyscy oficerowie armii amerykaskiej wyroli w atmosferze powojennego sojuszu wojskowo-przemysowego i tak zostali wyksztaceni i przeszkoleni, aby go dalej kontynuowa. Zatem pomimo ostatnich ci w budecie obronnym Stanw Zjednoczonych [co, jak przypuszczam, w dobie "wojny z terroryzmem" jest ju nieaktualne] amerykaski kapitalizm pozostaje militarnym kapitalizmem, z olbrzymim przemysem zbrojeniowym i kontrahentami obronnymi wci nalecymi do najpotniejszych si politycznych.

D.8.1 Czy militaryzm zmieni si wraz z oczywistym kocem "zimnej wojny"?


Wielu politykw zdawao si tak myle na pocztku lat dziewidziesitych, zapewniajc, e "dywidendy z pokoju" s w zasigu rki. Jednak od wybuchu wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r. Amerykanie ju niewiele syszeli na ten temat. Chocia jest prawd, e odcignito troch tuszczu z budetu obronnego, to i ekonomiczne, i polityczne naciski zmierzay do tego, aby utrzyma podstawy kompleksu wojskowo-przemysowego nietknite, zabezpieczajc sobie stan globalnej gotowoci do wojny i kontynuowanie produkcji jeszcze bardziej zaawansowanych technicznie systemw uzbrojenia w dajcej si przewidzie przyszoci. Poniewa ekonomiczna dominacja na wiecie przysparza coraz wicej kopotw, Ameryka obecnie utrzymuje swj status supermocarstwa w gwnej mierze przy pomocy swojej przewagi militarnej. Dlatego Stany Zjednoczone prawdopodobnie nie zrzekn si tej przewagi dobrowolnie -- przede wszystkim dlatego, e perspektywa odzyskania ekonomicznego

pierwszestwa na wiecie okazuje si zalee po czci od zdolnoci do wymuszania na innych krajach gwarancji ustpstw i przywilejw gospodarczych, tak jak to byo w przeszoci. Wic amerykaski nard jest bombardowany propagand zakrojon na udowadnianie, e ciga obecno wojskowa Stanw Zjednoczonych jest niezbdna w kadym zaktku naszej planety. Na przykad po pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej wydano szkic rzdowej Biaej Ksigi, w ktrym przekonywano, e Stany Zjednoczone musz utrzyma swj status najsilniejszego mocarstwa wojskowego wiata i nie waha si przed jednostronnymi dziaaniami, gdyby poparcie Narodw Zjednoczonych dla przyszych akcji militarnych nie nadchodzio. [Zostao to zrealizowane w praktyce podczas agresji na Irak w 2003 r.]. Chocia pniej prezydent Bush senior, na skutek naciskw politycznych w roku wyborczym, zaprzeczy, jakoby osobicie wyznawa takie pogldy, dokument ten odzwierciedla mylenie potnych si autorytarnych w rzdzie -- mylenie, e istnieje sposb, aby stay si one oficjaln polityk dziki tajnym Narodowym Dyrektywom ds. Bezpieczestwa (patrz sekcja D.9.2 -- Czym jest "niewidzialny rzd"?). Z tych powodw nie byoby mdrze stawia na gbok i zrwnowaon demilitaryzacj Ameryki. Prawd jest, e sia oddziaw zbrojnych jest zmniejszana w odpowiedzi na wycofanie si Zwizku Radzieckiego ze wschodniej Europy; ale te ograniczenia s take przypieszane przez rozwj systemw broni automatycznej, zmniejszajcych liczb onierzy wymagan do wygrywania bitew, co zostao zademonstrowane w Zatoce Perskiej w 1991 r. Chocia moe si okaza, e nie ma pilnej potrzeby tworzenia olbrzymich budetw obronnych, teraz, gdy zagroenie sowieckie mino, to odrzucenie swojego czterdziestoletniego przywizania do militaryzmu okazuje si dla Stanw Zjednoczonych niemoliwe. Jak Noam Chomsky udowadnia w wielu swoich pismach, "System Pentagonu", w ktrym og jest zmuszany do subsydiowania bada i rozwoju w przemyle opartym na wysoko zaawansowanych technologiach za pomoc dopat dla kontrahentw obronnych, jest w Stanach Zjednoczonych zamaskowanym substytutem jawnej polityki planowania w przemyle, wystpujcej w innych "rozwinitych" krajach kapitalistycznych, takich jak Niemcy i Japonia. Amerykaskie koncerny zwizane z obronnoci, znajdujce si wrd najwikszych lobbystw, nie mog sobie pozwoli na utrat tej "opieki socjalnej dla korporacji". Ponadto cige zmniejszanie liczby pracownikw korporacji i wysoki poziom bezrobocia wytwarza silny nacisk na utrzymywanie gazi przemysu zwizanych z obronnoci po prostu w celu zachowania pracy dla ludzi. Pomimo pewnych niemiaych ci budetu obronnego w latach dziewidziesitych, roszczenia amerykaskiego militarnego kapitalizmu maj pierwszestwo nad potrzebami ludzi. Na przykad Holly Sklar pokazuje, e Waszyngton, Detroit i Filadelfia maj wysz miertelno noworodkw ni Jamajka czy Kostaryka, a wrd ogu czarnoskrych Amerykanw jest ona wysza ni w Nigerii; ale mimo to Stany Zjednoczone wci wydaj mniej publicznych funduszy na szkolnictwo ni na wojsko, a na wojskowe zespoy muzyczne wicej ni na Narodow Fundacj Sztuk Piknych ["Brave New World Order", w: Collateral Damage (Wzajemne szkodzenie), pod redakcj Cynthii Peters, 1992, s. 3-46]. Ale oczywicie politycy w dalszym cigu utrzymuj, e fundusze na edukacj i wiadczenia socjalne musz by obcinane jeszcze bardziej, poniewa "nie ma na to pienidzy". W tym miejscu jednak pojawi si powany problem - upadek Zwizku Radzieckiego pogry Pentagon w rozpaczliwej potrzebie znalezienia wystarczajco niebezpiecznego i demonicznego wroga w celu usprawiedliwiania dalszych wydatkw militarnych w stylu, do jakiego Pentagon si przyzwyczai. Wrg ten zosta w kocu znaleziony, i okaza si bardzo wygodny - terroryzm. Saddam Hussajn by chwilowo przydatny, ale w czasach, gdy jego machina wojskowa zostaa rozbita, nie stanowi wystarczajcej groby, aby znowu zagwarantowa tworzenie mocnych budetw obronnych jak dawniej. Wymylono wic jego rzekomy zwizek z atakami terrorystycznymi z 11 wrzenia. Jeli za chodzi o poszczeglne pastwa, to istniej pewne przesanki, wskazujce, e amerykaski rzd ma na oku Iran. Gwnym argumentem na korzy wzicia Iranu na celownik jest to, e amerykaskie

spoeczestwo wci marzy o zemcie za ponienie zakadnikw w 1979 roku, bombardowania Libanu, afer Iran-Contras i inne zniewagi, i dlatego mona polega na jego wsparciu dla wojny o ich ukaranie. Dlatego nie zdziwi nas, jeli w przyszoci bdziemy wicej syszeli o moliwoci zagroenia nuklearnego ze strony Iranu i o niebezpieczestwach iraskich wpyww w muzumaskich republikach byego imperium radzieckiego. Pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej towarzyszyo ciche budowanie sieci sojuszw obronnych, co przypominao lata rzdw Eisenhowera po drugiej wojnie wiatowej. Dziki temu mona teraz wzywa Ameryk do rozprawiania si z niepokojami w caym wiecie arabskim. Wysanie wojsk do Somalii okazao si tak pomylane, aby pomc Amerykanom przyzwyczai si do odgrywania takiej roli. Oprcz Iranu, nieprzyjazne reimy rzdzce w Korei Pnocnej, Libii i na Kubie, jak rwnie ugrupowania komunistycznej partyzantki w rnych krajach Ameryki Poudniowej stanowi jeszcze jedn obietnic znalezienia odpowiedniego miejsca na testowanie nowych systemw uzbrojenia. W latach dziewidziesitych oczywicie te wysyano onierzy na Haiti i do Boni, co dostarczyo Pentagonowi wicej argumentw na rzecz kontynuowania wysokiego poziomu wydatkw militarnych. A wic w paru sowach - tendencja do zwikszania militaryzmu nie zostaa utemperowana przez "odchudzanie" armii w latach dziewidziesitych, ktre najzwyczajniej suyo tylko tworzeniu szczuplejszej i wydajniejszej machiny zbrojnej.

D.9 Jaki jest zwizek midzy polaryzacj majtkow spoeczestwa a autorytarnym rzdem?
Ju poprzednio zwrcilimy uwag na wzrost tempa polaryzacji majtkowej w ostatnich czasach, wraz ze psuciem si standardw ycia klasy pracujcej. Noam Chomsky traktuje ten proces jako "trzeciowiatyzacj". Pojawia si ona w szczeglnie ostrej formie w Stanach Zjednoczonych -"najbogatszym" kraju uprzemysowionym, ktry ma take najwyszy poziom ubstwa, a zatem jest najbardziej spolaryzowany -- ale proces ten mona dostrzec i w innych "rozwinitych" krajach przemysowych, zwaszcza w Wielkiej Brytanii. Typowe rzdy Trzeciego wiata to rzdy autorytarne, poniewa do tumienia buntw wrd ich zuboaych i niezadowolonych mas s niezbdne surowe metody. Zatem "trzeciowiatyzacja" dotyczy nie tylko polaryzacji ekonomicznej, ale te coraz bardziej autorytarnych rzdw. Jak ukazuje Philip Slater, obszerna, wyksztacona i czujna "klasa rednia" (w znaczeniu ludzi o przecitnych zarobkach) zawsze stanowia krgosup demokracji, a wszystko to, co prowadzi do koncentracji bogactwa zmierza te do osabiania demokratycznych instytucji [A Dream Deferred (Powstrzymane marzenie), s. 68]. Jeeli jest to prawda, to wraz z narastajc polaryzacj majtkow w Stanach Zjednoczonych powinnimy oczekiwa pojawienia si oznak rodzcego si autorytaryzmu. Hipoteza ta jest potwierdzana przez liczne fakty, wcznie z nastpujcymi: kontynuowanie rozwoju "prezydentur w stylu imperialnym" (koncentracja wadzy politycznej); pozaprawne dziaania wadzy wykonawczej (np. skandal Iran-Contras, inwazje na Grenad i Panam); ywioowy wzrost odsetka winiw w spoeczestwie; wicej cenzury i tajnoci w dziaaniach czynnikw oficjalnych; narodziny skrajnej prawicy; wicej policji i wizie; dania przyznania FBI ogromnych uprawnie w dziedzinie podsuchu; ustawodawstwo antyterrorystyczne po 11 wrzenia 2001 r., midzy innymi zezwalajce na tajne aresztowania na czas nieograniczony, bez moliwoci poinformowania rodziny ani skontaktowania si z adwokatem, i nakazujce bibliotekarzom zbieranie danych o tym, kto czyta jakie ksiki; plany totalnej inwigilacji

poruszania si wszystkich ludzi przy pomocy supernowoczesnej techniki; sfaszowanie wyborw prezydenckich w 2000 roku, i tak dalej. W Wielkiej Brytanii "lewicowy" rzd Tony'ego Blaira planowa midzy innymi zamykanie w wizieniach bez sdu osb "aspoecznych", nawet jeli nie zamay one prawa i wysyanie do obozw reedukacyjnych rodzicw dzieci, ktre dopuciy si jego zamania choby w najdrobniejszej sprawie. Poparcie spoeczne dla drakoskich rodkw w walce z przestpczoci odzwierciedla coraz bardziej autorytarne nastroje obywateli, zaczynajcych wpada w panik w obliczu nadchodzcego rozpadu spoeczestwa, jaki zosta spowodowany, co jest cakiem proste, przez chciwo klasy rzdzcej, ktra zdoaa si wyzwoli ze wszelkich wizw -- ale wiadomo tego faktu jest troskliwie zamazywana przez rodki masowego przekazu. Kto mgby pomyle, e demokracja przedstawicielska i zagwarantowane przez konstytucj swobody obywatelskie czyni autorytarny rzd niemoliwym w Stanach Zjednoczonych i innych krajach liberalno-demokratycznych, majcych podobn "ochron" konstytucyjn praw obywatelskich. W rzeczywistoci jednak ogoszenie "zagroenia narodowego" pozwala rzdowi centralnemu na bezkarne ignorowanie gwarancji konstytucyjnych i ustanawianie czego, co Hannah Arendt nazywa "niewidzialnym rzdem" -- mechanizmw pozwalajcych administracji na kpienie sobie z konstytucyjnych struktur wadzy, chocia nominalnie pozostaj one nadal na swoim miejscu (patrz sekcja D.9.2). W tej materii wane jest, aby pamita, e nazici utworzyli "gabinet cieni" w Niemczech, chocia "demokratyczna" konstytucja Republiki Weimarskiej teoretycznie nadal funkcjonowaa. Hitler wprowadzi swj program w ycie najpierw przy pomocy konstytucji, wykorzystujc istniejce agendy i departamenty rzdu. Pniej za poustanawia agendy partii nazistowskiej, ktrych funkcje pokryway si z funkcjami konstytucyjnego rzdu, pozwalajc temu ostatniemu na pozostanie na swoim miejscu, ale bez faktycznej wadzy, podczas gdy nazistowskie instytucje (zwaszcza SS, i oczywicie sam Hitler) posiaday j naprawd. Partia komunistyczna w Rosji stworzya podobny niewidzialny rzd po rewolucji bolszewickiej, pozostawiajc zarwno rewolucyjn konstytucj, jak i biurokracj rzdow, gdy tymczasem organa partii komunistycznej i sekretarz generalny dzieryli realn wadz [Patrz Marilyn French, Beyond Power (Poza wadz), s. 349]. Rwnie w Polsce komunici po przejciu wadzy wskrzesili demokratyczn konstytucj marcow z 1921 roku, czynic jednake konstytucyjne struktury wadzy bezsilnymi wobec partii i Urzdu Bezpieczestwa. Jeeli tendencje zmierzajce do zaamania si spoeczestwa bd si nasila w "rozwinitych" krajach przemysowych, to nietrudno wyobrazi sobie wyborcw gosujcych na jawnie autorytarne, prawicowe rzdy, prowadzce swoje kampanie wyborcze po linii programu zaprowadzenia "prawa i porzdku". W obliczu powszechnych zamieszek, pldrowania sklepw i okaleczania cia (zwaszcza jeli wylay si one z dzielnic ndzy i zagroziy przedmieciom) reakcyjna histeria moe wynie autorytarne kreatury zarwno do wadzy ustawodawczej, jak i wykonawczej. "Klasy rednie" (tzn. przedstawiciele wolnych zawodw, drobnego biznesu itd.) poparyby wwczas charyzmatycznych przywdcw w stylu wojennym, ktrzy by obiecali przywrcenie prawa i porzdku, zwaszcza gdyby byli to mowie imponujcy swoimi kwalifikacjami wojskowymi albo policyjnymi. Raz wybrane do sprawowania wadzy, i przy ochoczym poparciu cia ustawodawczych i sdw, autorytarne administracje rzdowe mogyby atwo stworzy znacznie rozleglejsze mechanizmy niewidzialnego rzdu ni istniejce dotychczas, dajc wadzy wykonawczej uprawnienia dosownie dyktatorskie. Takie administracje mogyby te znacznie rozszerzy rzdow kontrol mediw, wprowadza stany wyjtkowe, nasila militaryzm nakierowany na cele zagraniczne, jeszcze bardziej zwiksza rozmiary i fundusze policji i jednostek gwardii narodowej, tajnej policji i wywiadu w obcych krajach, i usankcjonowa jeszcze powszechniejsz inwigilacj obywateli, jak rwnie infiltracj dysydenckich ugrupowa politycznych. Przeszukiwania, apanki, godziny policyjne, kontrolowanie przez rzd wszystkich zgromadze, nkanie i otwarte wyjmowanie spod prawa grup nie zgadzajcych si z polityk rzdu lub prbujcych j

zablokowa, wizienie politycznych dysydentw i innych ludzi, ocenianych jako niebezpiecznych dla "bezpieczestwa narodowego" - wszystko to staoby si wtedy chlebem powszednim. Nie spodziewamy si wystpienia wszystkich takich sytuacji naraz, lecz w taki stopniowy, niewyczuwalny i logiczny sposb, e -- zwaywszy na potrzeb utrzymywania "prawa i porzdku" -- wikszo ludzi nawet sobie nie uwiadomi, e autorytarny przewrt nastpuje. Tak naprawd to on ju nastpuje w Stanach Zjednoczonych (patrz praca Bertrama Grossa, Friendly Fascism (Przyjazny faszyzm), South End Press, 1989). W kolejnych podrozdziaach bdziemy badali niektre z powyej wymienionych przejaww narastania autorytaryzmu, znowu odwoujc si przede wszystkim do przykadu Stanw Zjednoczonych. Na pierwszy rzut oka moe si wydawa, e niektre z omawianych spraw s dla obywateli innych pastw mao istotne, ale musimy pamita, e USA s wiatowym supermocarstwem i wzorce stamtd, niezalenie od tego, jak by nie byy anachroniczne i pozbawione sensu, zawsze bd powielane przez reszt wiata. Wczamy te sekcje do naszego FAQ, poniewa omawiane tutaj niepokojce tendencje sprawiaj, e realizowanie anarchistycznego programu rekonstrukcji spoeczestwa staje si rzecz pilniejsz, ni miaoby to miejsce w innym wypadku. A to dlatego, e jeli ugrupowania radykaw i dysydentw zostan wzite za mord -- co zawsze nastpuje pod rzdami autorytarnymi -- program ten bdzie po wielekro trudniejszy do urzeczywistnienia.

D.9.1 Dlaczego wadza polityczna w kapitalizmie ulega koncentracji?


W kapitalizmie wadza polityczna wykazuje skonno do skupiania si w rkach wykonawczych organw rzdu, wraz z odpowiednim zmniejszaniem si skutecznoci instytucji parlamentarnych. Jak zaznacza Paul Sweezy, parlamenty wyrosy z walki kapitalistw przeciwko wadzy scentralizowanych monarchii na pocztku epoki nowoczesnej, a wic funkcja parlamentw zawsze polegaa na sprawdzaniu i kontrolowaniu sprawowania wadzy wykonawczej. Z tego powodu "parlamenty rozkwitay i osigay szczyt swojej wietnoci w okresie wolnokonkurencyjnego kapitalizmu, kiedy to funkcje pastwa, zwaszcza w sferze gospodarczej, zostay zmniejszone do minimum" [Theory of Capitalist Development (Teoria rozwoju kapitalistycznego), s. 310]. Jednake wraz z rozwojem kapitalizmu klasa rzdzca musi dy do rozbudowy swojego kapitau poprzez zagraniczne inwestycje, co prowadzi do imperializmu, ktry z kolei prowadzi do uszczelnienia linii podziaw klasowych i coraz brutalniejszego konfliktu spoecznego, co zauwaylimy wczeniej (zobacz sekcj D.5.2). Kiedy tak si dzieje, ciaa ustawodawcze staj si polami bitew walczcych ze sob partii, ktre dziel rozbiene interesy klasowe i grupowe, co zmniejsza zdolno cia ustawodawczych do pozytywnego dziaania. A rwnoczenie klasa rzdzca coraz bardziej potrzebuje silnego scentralizowanego pastwa, zdolnego chroni jej interesy w obcych krajach, jak rwnie rozwizywa trudne i skomplikowane problemy gospodarcze. "W tych warunkach parlament jest zmuszony do rezygnowania z jednej po drugiej ze swoich ukochanych prerogatyw i patrze swoimi wasnymi oczami na rozbudow tego rodzaju scentralizowanej i pozostajcej poza kontrol wadzy, z jak w czasach swojej modoci musia walczy tak twardo i tak dzielnie" [Ibid., s. 319]. Zjawisko to mona zauway wyranie w dziejach Stanw Zjednoczonych. Od drugiej wojny wiatowej wadza koncentrowaa si w rkach prezydenta do tego stopnia, e uczeni obecnie traktuj o "imperialnej prezydenturze" w lad za ksik Arthura Schlesingera z 1973 roku pod takim wanie tytuem. Zawaszczenie uprawnie Kongresu przez dzisiejszych prezydentw Stanw Zjednoczonych,

zwaszcza w kwestiach zwizanych z bezpieczestwem narodowym, stanowio odpowiednik wejcia Ameryki w rol najsilniejszej i najbardziej imperialistycznej potgi militarnej wiata. Odczuwana w coraz bardziej niebezpiecznym i powizanym sieci wspzalenoci wiecie dwudziestego wieku potrzeba przywdcy mogcego dziaa w sposb szybki i rozstrzygajcy, bez mogcej mie katastrofalne skutki obstrukcji ze strony Kongresu, nadaa rozpd jeszcze wikszej koncentracji wadzy w Biaym Domu. Koncentracja ta nastpia zarwno w sprawach polityki wewntrznej, jak i zagranicznej, ale bya katalizowana przede wszystkim przez szereg decyzji w polityce zagranicznej, kiedy to nowoczeni prezydenci Stanw Zjednoczonych przejli najbardziej istotne ze wszystkich uprawnie rzdu, prawo wypowiadania wojny. A poniewa w dalszym cigu wysyali onierzy na wojny bez autoryzacji Kongresu czy publicznej debaty, ich jednostronne kierowanie polityk rozszerzyo si rwnie na sprawy krajowe. W atmosferze wszechobecnego kryzysu, jaka rozpowszechniaa si w latach pidziesitych, Stany Zjednoczone wyznaczyy siebie na stranika "wolnego wiata", bronicego go przed Czerwonym Niebezpieczestwem. Bezprzykadnie wielkie zasoby militarne znalazy si przez to pod kontrol prezydenta. W tym samym czasie administracja Eisenhowera ustanowia system paktw i traktatw z krajami caego wiata, utrudniajc Kongresowi ograniczanie wysyania wojsk przez prezydenta. Jego wadzy pozostawiono zarwno realizacj zobowiza traktatowych, jak i sprawy bezpieczestwa narodowego. Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA), tajna suba odpowiedzialna przed Kongresem dopiero po zrealizowaniu swoich zada, zostaa podniesiona do roli najwaniejszego instrumentu ingerencji Stanw Zjednoczonych w wewntrzne sprawy innych krajw pod pretekstem ochrony bezpieczestwa narodowego. Gdy prezydent Johnson wysya ogromne siy zbrojne do Wietnamu, nastpi gigantyczny skok naprzd w zakresie prezydenckiej wadzy wszczynania wojny. W przeciwiestwie do poprzedniej decyzji Trumana, aby skierowa wojska do Korei bez uprzedniej zgody Kongresu, Organizacja Narodw Zjednoczonych nie wydaa adnych rezolucji uprawomocniajcych zaangaowanie wojsk amerykaskich w Wietnamie. Usprawiedliwiajc decyzj prezydenta, Departament Stanu zakada, e w powizanym sieci wspzalenoci wiecie dwudziestego wieku dziaania wojenne gdziekolwiek na kuli ziemskiej mog stanowi atak na Stany Zjednoczone, mogcy wymaga natychmiastowej odpowiedzi, a wic e Gwnodowodzcy by upowaniony do podjcia "obronnych" krokw wojennych bez zgody Kongresu czy te autoryzacji ze strony ONZ. W nastpstwie wojny wietnamskiej wadza prezydencka zostaa wzmocniona jeszcze bardziej poprzez stworzenie armii skadajcej si z samych ochotnikw, mniej podatnej na bunty w obliczu powszechnego sprzeciwu ludnoci wobec zaborczej wojny, ni siy zbrojne pochodzce z poboru. Gdy kontrola prezydentw nad siami zbrojnymi staa si bezpieczniejsza, to poczwszy od Nixona uzyskali oni swobod wszczynania zagranicznych awantur w znacznie szerszym zakresie. Koniec zagroenia ze strony wojsk radzieckich uatwia bardziej ni kiedykolwiek prezydentowi pragncemu osiga cele polityki zagranicznej wybr rozwiza siowych, co dobitnie pokazaa wojna w Zatoce Perskiej w 1991 r. Zaangaowanie si tam Stanw Zjednoczonych byoby o wiele trudniejsze podczas "zimnej wojny", gdy Zwizek Radziecki niewtpliwie poparby Irak. Czasami si mwi, e afera Watergate nieszczliwie osabia si amerykaskiej prezydentury, ale to nie jest prawda. Michael Lind wylicza kilkanacie powodw, dlaczego [w tekcie "The Case for Congressional Power: the Out-of-Control Presidency", The New Republic, Aug. 14, 1995]. Po pierwsze, prezydent moe nadal prowadzi wojny wedug uznania, bez konsultacji z Kongresem. Po drugie, dziki precedensom ustanowionym przez Busha seniora i Clintona, wane traktaty gospodarcze (takie jak GATT i NAFTA) mog by przepychane przez Kongres jako ustawodawstwo uchwalane "w przypieszonym trybie", co ogranicza czas dozwolony na dyskusj i oznacza zakaz wnoszenia poprawek. Po trzecie, dziki Jimmy'emu Carterowi, ktry zreformowa wysze organa wykonawcze suby cywilnej, Biay Dom uzyska wiksz kontrol

nad karierami biurokratw, a Ronaldowi Reaganowi, ktry upolityczni wysze szczeble wadzy wykonawczej do niespotykanego stopnia, prezydenci mog teraz zapcha cay rzd swoimi figurami i nagradza partyjnych biurokratw. Po czwarte, dziki George'owi Bushowi seniorowi, prezydenci posiadaj teraz w swych rkach now, potn technik wzmacniania swoich prerogatyw i wygaszania de Kongresu jeszcze bardziej -- mianowicie podpisywania ustaw, ogaszajc zarazem, e nie bd im posuszni. Po pite, rwnie dziki Bushowi seniorowi, zosta stworzony jeszcze jeden instrument arbitralnej wadzy prezydenckiej: "car", prezydencki penomocnik o niejasnych, lecz rozlegych uprawnieniach, pokrywajcych si z uprawnieniami szefw departamentw albo zastpujcych je. Lind zaznacza rwnie, e personel Biaego Domu, ktry niezmiernie si rozrs po drugiej wojnie wiatowej, zdaje si bliski stania si pozakonstytucyjn "czwart wadz". Wykreowanie prezydenckich "carw", ktrych wadza pokrywa si z wadz szefw departamentw (lub j zastpuje) przywouje wspomnienia o tworzeniu gabinetw cieni przez Hitlera i Stalina (patrz te sekcja D.9.2 -- Czym jest "niewidzialny rzd"?). Oprcz powodw wymienionych powyej, jeszcze jedn przyczyn narastajcej centralizacji politycznej w kapitalizmie jest to, e uprzemysowienie zmusza masy ludzi do popadnicia w wyobcowane patne niewolnictwo, amic ich wizi z innymi ludmi, ziemi i tradycj, co z kolei skania silne rzdy centralne do przyjcia roli zastpczych rodzicw i do sprawowania kierownictwa nad swoimi obywatelami w sprawach politycznych, intelektualnych, moralnych, a nawet duchowych [patrz Hannah Arendt, The Origins of Totalitarianism (Pocztki totalitaryzmu), 1968]. I jak podkrela Marilyn French [w Beyond Power (Poza wadz)], narastajc koncentracj wadzy politycznej w kapitalizmie mona te przypisa strukturze korporacji, ktra jest mikrokosmosem autorytarnego pastwa, poniewa opiera si na scentralizowanej wadzy, biurokratycznej hierarchii, antydemokratycznych mechanizmach kontroli i braku indywidualnej inicjatywy i autonomii. Dlatego miliony ludzi pracujcych dla wielkich korporacji automatycznie zdobywaj skonno do rozwijania cech psychicznych potrzebnych do przetrwania i osignicia "sukcesu" pod rzdami autorytarnymi, a w szczeglnoci posuszestwa, dostosowania si, efektywnoci, sualczoci i lku przed odpowiedzialnoci. Jest rzecz naturaln, e system polityczny zmierza do odzwierciedlania uwarunkowa psychologicznych tworzonych w miejscu pracy, gdzie wikszo ludzi spdza okoo poowy swojego ycia. Rozpatrujc takie tendencje, Ralph Miliband wnioskuje, e "niezalenie od tego, jak bardzo by nie bya haaliwa retoryka o demokracji i suwerennoci ludu, i pomimo 'populistycznych' treli, jakie wiat polityki musi teraz umie wypiewywa, obecne tendencje zmierzaj do jeszcze wikszego ni kiedykolwiek zawaszczenia wadzy na szczytach" [Divided Societies (Podzielone spoeczestwa), Oxford, 1989].

D.9.2. Czym jest "niewidzialny rzd"?


Pokrtce ju wspominalimy o zjawisku "niewidzialnego rzdu" albo "gabinetu cieni" (patrz sekcja D.9), ktre wystpuje wtedy, gdy administracja moe obchodzi prawo lub osabia oficjalne agendy rzdowe, aeby wprowadza dziaania polityczne, ktre oficjalnie s niedozwolone. W Stanach Zjednoczonych przykadem jest afera Iran-contras, bdca dzieem administracji Reagana. W czasie tego epizodu Rada Bezpieczestwa Narodowego, rami wadzy wykonawczej, po kryjomu sponsorowaa nikaraguaskich Contras, zachanne na pienidze kontrrewolucyjne siy dziaajce w Ameryce rodkowej. Byo to wiadome pogwacenie poprawki Bolanda, ktr Kongres uchwali w konkretnym celu zakazania takiego sponsorowania. Fakt, e komisje ledcze nie byy w stanie udowodni autoryzacji tych dziaa przez prezydenta, ani nawet tego, e w ogle o nich wiedzia, naley zaliczy na poczet

moliwoci wyparcia si wszystkiego przez prezydenta. Wykonawcy caej tej afery dobrze si postarali, aby taka moliwo staa si integraln czci ich dziaa. Inne spord ostatnich wypadkw funkcjonowania niewidzialnego rzdu w Stanach Zjednoczonych obejmuj osabianie oficjalnych agencji rzdowych do tego stopnia, e nie mog one ju dalej skutecznie wypenia wyznaczonych im zada. Urzdowanie Reagana w Biaym Domu znowu dostarcza wielu przykadw. Na przykad Agencja Ochrony rodowiska zostaa zneutralizowana we wszystkich praktycznych kwestiach, gdy pracownikw powicajcych si autentycznej ochronie rodowiska usunito i zastpiono ludmi lojalnymi wobec korporacyjnych trucicieli. Materia dowodowy sugeruje, e Departament Spraw Wewntrznych pod rzdami wyznaczonego przez Reagana Jamesa Watta zosta podobnie przeksztacony. Takie obchodzenie prawa jest rozmylnie wprowadzanym narzdziem politycznym, pozwalajcym prezydentom na sprawowanie w rzeczywistoci o wiele wikszej wadzy ni wynikaoby z tego, co jest napisane na papierze. Jedn z najpotniejszych metod niewidzialnego rzdu w Stanach Zjednoczonych jest prawo prezydenta do wyznaczania polityki zagranicznej i wewntrznej przy pomocy Dyrektyw Bezpieczestwa Narodowego, utrzymywanych w tajemnicy przed Kongresem i amerykaskim narodem. W zakres takich dyrektyw wchodzi dosownie nieograniczona liczba paszczyzn dziaania. Mona przez to uksztatowa strategi polityczn cakowicie odmienn od tego, co si publicznie twierdzi w Biaym Domu, obejmujc takie sprawy, jak ingerencje w prawa obywatelskie wynikajce z pierwszej poprawki do konstytucji, wszczynanie dziaa mogcych doprowadzi do wojny, eskalacj konfliktw zbrojnych, a nawet powierzanie miliardw dolarw na gwarancje spaty poyczek -- wszystko to bez pozwolenia, a nawet bez wiedzy Kongresu. Zdaniem kongresmenw badajcych te sprawy, poprzednie administracje wykorzystyway Dyrektywy Bezpieczestwa Narodowego do nasilania wojny w Wietnamie, wysyania amerykaskich komandosw do Afryki i przekupywania obcych rzdw. Administracja Reagana sporzdzia ponad 320 takich dyrektyw, traktujcych o wszystkim, poczwszy od przyszoci Mikronezji, a skoczywszy na sposobach utrzymania rzdu przy wadzy po nuklearnym holokaucie. Jeffrey Richelson, czoowy specjalista od spraw amerykaskiego wywiadu, twierdzi, e administracja Busha seniora sporzdzia na pocztku 1992 roku ponad 100 Dyrektyw Bezpieczestwa Narodowego w rnorakich sprawach, poczynajc od broni nuklearnej, poprzez wojny narkotykowe i popieranie partyzantw w Afganistanie a do tego, jakich politykw powinno si wspiera w Panamie. Chocia przedmioty tyche rozkazw zostay odkryte przez pilnych reporterw i badaczy, aden z owych tekstw nie przesta by tajemnic pastwow ani nie zosta przedstawiony Kongresowi. Doprawdy, administracja Busha seniora uparcie odmawiaa przedstawienia nawet takich Dyrektyw Bezpieczestwa Narodowego, ktre nie zostay zakwalifikowane jako tajemnica pastwowa! 31 padziernika 1989 r., dziewi miesicy przed irack inwazj na Kuwejt, prezydent Bush senior podpisa Dyrektyw Bezpieczestwa Narodowego nr 26, nakazujc amerykaskim instytucjom zacienienie politycznych i ekonomicznych wizi z Irakiem, dajc Irakowi dostp do amerykaskiej pomocy finansowej obejmujcej gwarancje kredytowe na sum miliarda dolarw, jak rwnie technologie militarne i artykuy ywnociowe (ktre potem zostay spienione przez Hussajna na dalsze zbrojenia). Czonkowie Kongresu, troszczcy si o to, aby decyzje polityczne obejmujce zobowizania finansowe na sum miliarda dolarw byy - jak wymaga tego prawo - podejmowane wsplnie z ciaem ustawodawczym, wysali w 1991 roku specjalnych badaczy w celu uzyskania listy tajnych dyrektyw. Biay Dom odmwi wsppracy, nakazujc utrzymanie dyrektyw w tajemnicy "poniewa dotycz one bezpieczestwa narodowego". Niespacenie przez Irak poyczek otrzymanych za pomoc Dyrektywy nr 26 oznacza, e amerykascy podatnicy wybulili Saddamowi miliard dolarw na zbrojenia. A naley doda, e miao to miejsce ju po jego najwikszych zbrodniach, takich jak zagazowanie tysicy Kurdw w Halabdy. Autorytaryzm, stanowicy podstaw postpowania politykw, bywa czsto przez nich

pokrywany zakamanymi sowami. Na przykad - nawet wtedy, gdy Reagan twierdzi, e opowiada si za zmniejszeniem centralizacji, tak naprawd domaga si radykalnego wzrostu stopnia swojej kontroli nad budetem i rozszerzenia dziaalnoci CIA wewntrz kraju -- i mniejszego nadzoru ze strony Kongresu -- a wszystko to suyo umocnieniu scentralizowanej wadzy [Tom Farrer, "The Making of Reaganism", New York Review of Books, Jan 21, 1982, cytowany przez Marilyn French w Beyond Power (Poza wadz), s. 346]. Pniej prezydent Clinton wyda specjalne zarzdzenie, aby da Meksykowi rkojmi wydostania si z kryzysu finansowego, po tym, jak Kongres odmwi wyasygnowania tych pienidzy. Doskonale pasowao to do autorytarnej tradycji rzdzenia krajem przy pomocy dekretw. Moe najbardziej niepokojc rewelacj, jaka si wyonia w wyniku ujawnienia afery Irancontras by plan administracji Reagana na wypadek wystpienia nieprzewidzianych okolicznoci, zakadajcy wprowadzenie stanu wyjtkowego. Alfonso Chardy, reporter z gazety Miami Herald, ujawni w lipcu 1987 roku, e podpukownik Oliver North, suc w personelu Rady Bezpieczestwa Narodowego, pracowa z Federaln Agencj Przeciwdziaania Zagroeniom nad planem zawieszenia Karty Praw (Bill of Rights) poprzez wprowadzenie stanu wyjtkowego w przypadku "oglnonarodowego sprzeciwu wobec zagranicznej inwazji wojskowej Stanw Zjednoczonych". Ta dyrektywa o stanie wyjtkowym pozostawaa wci w mocy w 1988 roku [Richard O. Curry, ed., Freedom at Risk: Secrecy, Censorship, and Repression in the 1980s, Temple University Press, 1988]. Byy prokurator generalny Stanw Zjednoczonych Edwin Meese ogosi, e najwaniejszym pojedynczym czynnikiem decydujcym o wprowadzeniu stanu wyjtkowego byaby "potrzeba gromadzenia informacji przez wywiad w celu uatwienia internowania przywdcw spoecznych niepokojw" [Ibid., p. 28]. W sekcji D.9.4 omawiamy, jak w latach osiemdziesitych FBI ogromnie rozszerzya inwigilacj jednostek i grup uwaanych za potencjalnie "wywrotowe", dostarczajc zatem prezydenckiej administracji wygodn list ludzi, ktrzy zostaliby poddani natychmiastowemu internowaniu podczas niepokojw spoecznych. Ustawodawstwo antyterrorystyczne, nad ktrym obecnie si pracuje w Kongresie, dawaoby prezydentowi wadz dosownie dyktatorsk, zezwalajc mu na wizienie i rozbijanie dysydentw ogaszajc ich organizacje "terrorystycznymi".

D.9.3 Dlaczego wzrasta odsetek winiw w spoeczestwie?


Jeszcze jedn cech charakterystyczn autorytarnych reimw jest wielka populacja winiw. Dlatego te szybkie zwikszanie si odsetka winiw w amerykaskim spoeczestwie, wesp z gwatownym rozwojem wiziennego "biznesu" w ostatnich czasach musi zosta uznane za kolejny dowd kursu w kierunku rzdw autorytarnych, czego naleaoby oczekiwa, wiedzc o zjawisku "trzeciowiatyzacji". Pensjonariusze zakadw karnych w Stanach Zjednoczonych s przewanie biedni, a wyroki wymierzane ludziom bez spoecznego prestiu czy te zasobw pozwalajcych na wynajcie sobie najlepszych adwokatw s o wiele surowsze ni te, ktre otrzymuj ludzie o wyszych dochodach, oskarani o takie same zbrodnie. Statystyki Federalnego Biura Sprawiedliwoci ukazuj, e warto rodkowa dochodw winiw pci mskiej przed otrzymaniem wyroku wynosi okoo jednej trzeciej takiej wartoci dla ogu ludnoci. Przecitne dochody ludzi idcych do wizienia oka si jeszcze nisze wzgldem ogu, jeeli z naszych oblicze wyczymy wzgldnie nielicznych (i zamoniejszych) przestpcw, ktrzy wczeniej pracowali na stanowiskach urzdniczych.

Poniewa biedni w nieproporcjonalnym stopniu wywodz si z mniejszoci etnicznych, populacja wizie rwnie zawiera nieproporcjonalnie wysoki odsetek mniejszoci. W 1992 roku amerykaskie wadze wiziy piciokrotnie wyszy odsetek czarnoskrych mczyzn ni czyni to stary rasistowski reim Republiki Poudniowej Afryki w swoich najgorszych latach, i byo wicej winiw pochodzenia meksykaskiego w Stanach Zjednoczonych ni w caym Meksyku [Phil Wilayto, "Prisons and Capitalist Restructuring" ("Wiziennictwo a kapitalistyczna restrukturyzacja"), Workers' World, January 15, 1995]. Michael Specter donosi, e ponad 90 procent wszystkich przestpstw popenionych przez pensjonariuszy zakadw karnych to przestpstwa przeciwko wasnoci ["Community Corrections", The Nation, March 13, 1982]. W czasach, gdy najbogatszy jeden procent ludnoci posiada jej wicej ni cae nisze 90 procent razem wzite, trudno uzna za niespodziank, e ci na samym dole s zmuszeni prbowa nielegalnego potrcania sobie czci le rozdzielanego bogactwa, skoro nie mog oni otrzyma jej legalnie. W latach osiemdziesitych Stany Zjednoczone zobowizay sdziw do wydawania okrelonych wyrokw za tuziny przestpstw zwizanych z narkotykami, rozszerzyy zakres stosowania kary mierci i znacznie zwikszyy uprawnienia policji i prokuratury. Skutkiem byo podwojenie si liczby winiw w okresie od 1985 do 1994 r. - wedug raportu wydanego ostatnio przez amerykaski Departament Sprawiedliwoci. Ale wedug tego samego raportu cakowity wskanik przestpczoci w Stanach Zjednoczonych pozostawa prawie bez zmian w cigu minionych dwudziestu lat. Rzeczywicie, wskanik ten zmniejszy si o 15 procent midzy 1980 a 1984 rokiem, chocia liczba winiw wzrosa o 43 procent w tym samym okresie. Wskanik przestpczoci wzrs o 14 procent w okresie od 1985 do 1989 r., podczas gdy liczba winiw wzrosa a o 52 procent. Chocia z powodu nowych praw w sprawie wydawania wyrokw za przestpstwa narkotykowe amerykaska populacja winiw zostaa rozdymana poza wszelkie moliwe proporcje wobec wskanikw przestpczoci, to uywanie narkotykw si nie zmniejszyo. Wida wyranie, e represyjne rodki si nie sprawdziy, ale wci s one przedkadane nad programy oson socjalnych, ktre w dalszym cigu s zmniejszane. Na przykad uchwalone ostatnio w Stanach Zjednoczonych prawo karne powoduje przyznawanie miliardw dolarw na bardziej rozbudowan policj i wiziennictwo, chocia ten sam zdominowany przez Republikanw Kongres likwiduje kliniki planowania rodziny, programy wydawania obiadw w szkoach, letniej pracy dla modziey itp. Budowa wizie staa si szybko rozwijajc si bran przemysu, jednym z nielicznych "mocnych" punktw amerykaskiej gospodarki, przycigajcym liczne inwestycje szakali z Wall Street.

D.9.4 Dlaczego ronie stopie tajnoci dziaa rzdu i inwigilacji obywateli?


Rzdy autorytarne cechuj si penym rozwojem si tajnej policji, powszechn inwigilacj obywateli przez rzd, wysokim poziomem tajnoci oficjalnych dziaa i cenzury, i dobrze wypracowanym systemem przemocy pastwa, majcej na celu zastraszanie i uciszanie opozycjonistw. Wszystkie te zjawiska istniej w Stanach Zjednoczonych od przynajmniej osiemdziesiciu lat, ale po drugiej wojnie wiatowej przybray one bardziej ekstremalne formy, zwaszcza w okresie lat osiemdziesitych. W tej sekcji zbadamy dziaania tajnej policji. Tworzenie skomplikowanego aparatu "bezpieczestwa narodowego" Stanw Zjednoczonych miao miejsce stopniowo od 1945 roku moc dekretw Kongresu, zarzdze prezydentw i szeregu decyzji Sdu Najwyszego, ktre nadwtliy moc praw obywatelskich wynikajcych z pierwszej poprawki do konstytucji. Natomiast polityka administracji Reagana wzorowaa si na drastycznych naduyciach z przeszoci, co zostao dobitnie pokazane nie tylko przez

wszechstronny zakres tych naduy, ale te przez instytucjonalizacj tajnoci dziaa rzdu, cenzur i represje, ktre bd bardzo trudne, jeli nie wrcz niemoliwe do wyplenienia. Jak wskazuje Richard Curry, sukces administracji Reagana wyrasta "z zasadniczych zmian technologicznych i strukturalnych, jakie nastpiy w amerykaskim spoeczestwie w cigu dwudziestego wieku -- a w szczeglnoci z uksztatowania si nowoczesnego biurokratycznego pastwa i wynalezienia przemylnych narzdzi elektronicznych, umoliwiajcych nowe i podstpne sposoby inwigilacji" [Curry, Op. Cit., s. 4]. FBI wykorzystuje techniki "przeciw-wywrotowej" inwigilacji i prowadzi listy ludzi i grup uwaanych za potencjalne zagroenie dla bezpieczestwa narodowego od czasw Czerwonej Paniki w latach dwudziestych. Dziaania takie zostay rozszerzone pod koniec lat trzydziestych, kiedy to Franklin Roosevelt nakaza FBI zbiera informacje o dziaalnoci faszystowskiej i komunistycznej na terenie Stanw Zjednoczonych i przeprowadza ledztwa w sprawach moliwoci szpiegostwa i sabotau. Szef FBI J. Edgar Hoover zinterpretowa te polecenia jako upowanienie do wszechstronnych ledztw w bardzo szerokiej grupie potencjalnych "wywrotowcw"; i ustawicznie wprowadzajc w bd kolejnych niedbaych bd obojtnych prezydentw i prokuratorw generalnych w sprawie dokadnego zakresu dyrektyw Roosevelta, Hoover przez ponad 30 lat potrafi wydusza cich aprobat wadzy wykonawczej dla cigych dochodze FBI w sprawach stale rozrastajcej si klasy politycznych dysydentw [Geoffrey R. Stone, "The Reagan Administration, the First Amendment, and FBI Domestic Security Investigations", w: Curry, Ibid.]. Nadejcie "zimnej wojny", zbliajce si konflikty ze Zwizkiem Radzieckim i obawy przed "midzynarodowym spiskiem komunistycznym" dostarczyy usprawiedliwienia nie tylko potajemnym operacjom CIA i zbrojnym interwencjom wadz amerykaskich na caym wiecie, lecz take przyczyniy si do uzasadniania przez FBI rozszerzania swoich dziaa inwigilacyjnych wewntrz kraju. A wic w 1957 roku, bez adnego upowanienia ze strony Kongresu czy ktregokolwiek prezydenta, Hoover rozpocz cile tajn operacj zwan COINTELPRO: "W okresie od 1957 do 1974 r., agencja ta otworzya archiwa ledcze dotyczce ponad poowy miliona 'wywrotowych' Amerykanw. W toku owych ledztw agencja, w imi 'bezpieczestwa narodowego' zaangaowaa si w organizowanie szeroko zakrojonych podsuchw, zakadanie 'pluskiew', otwieranie listw i wamywanie si do prywatnych mieszka. Jeszcze podstpniejsze byo powszechne wykorzystywanie przez agencj informatorw i ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy w celu infiltrowania i skadania raportw o dziaalnoci i czonkach 'wywrotowych' stowarzysze politycznych, w zakres ktrych wchodziy organizacje od Socjalistycznej Partii Robotniczej poprzez Narodowe Stowarzyszenie Podnoszenia Poziomu Kulturalnego Kolorowych, Komisj Medyczn ds. Praw Czowieka a do zastpu skautw z Milwaukee" [Stone, Ibid., s. 274]. Ale operacja COINTELPRO obejmowaa swoim zasigiem o wiele wicej ni tylko ledztwa i inwigilacj. Bya wykorzystywana do dyskredytowania, osabiania, i w kocu do niszczenia ruchw Nowej Lewicy i radykalnych ruchw czarnoskrej ludnoci w latach szedziesitych i wczesnych siedemdziesitych - czyli do uciszania gwnych rde politycznego sprzeciwu i opozycyjnych dziaa. FBI podegaa do przemocy przy pomocy agentw-prowokatorw i zniszczya wiarygodno przywdcw tych ruchw fabrykujc przeciwko nim rne oskarenia, stawiajc im faszywe zarzuty, rozpowszechniajc obraliwe materiay opublikowane w ich imieniu, szerzc kamliwe pomwienia, dokonujc sabotau w ich sprzcie, kradnc im pienidze i dokonujc innych nieuczciwych sztuczek. Takimi rodkami agencja Hoovera rozjtrzya ich dziaaczy, wywoujc wewntrzne tarcia w obrbie tych ruchw, obracajc ich czonkw przeciwko sobie nawzajem, jak rwnie przeciwko innym grupom. Dokumenty rzdowe ukazuj, jak FBI i policja zaangaoway si w wywoywanie zjadliwych ktni, ktre w ostatecznoci doprowadziy do rozpadu takich grup jak Studenci Na Rzecz

Spoeczestwa Demokratycznego, Partia Czarnych Panter czy te Wyzwolecza Suba Informacyjna. Agencja odegraa te powan rol w niepowodzeniu tworzenia sojuszy przez takie grupy, przebiegajcych w poprzek linii podziaw rasowych, klasowych czy regionalnych. FBI bya zamieszana w zamordowanie charyzmatycznego przywdcy kolorowej ludnoci, Malcolma X, ktry zosta zabity podczas "walk frakcyjnych" w organizacji Nard Islamu. Agencja bardzo si chepia z rozptania tyche walk. Bya rwnie zamieszana w zabjstwo Martina Luthera Kinga juniora, bdcego celem skomplikowanego spisku FBI majcego zmusi go do samobjstwa, zanim jeszcze dla wszelkiej wygody zosta zastrzelony przez snajpera. Inni radykaowie byli przedstawiani jako kryminalici, cudzoonicy czy rzdowi agenci, podczas gdy jeszcze inni byli mordowani w trakcie rzekomych "strzelanin", podczas ktrych jedyne strzay paday ze strony policji. Dziaania te w kocu dotary do wiadomoci opinii publicznej na skutek ledztw w sprawie afery Watergate, przesucha Kongresu, i dziki informacjom uzyskanym na mocy FOIA (aktu prawnego o wolnoci informacji). W odpowiedzi na ujawnienie naduy FBI prokurator generalny Edward Levi w 1976 roku publicznie przedstawi szereg wytycznych majcych regulowa wszczynanie i zasig ledztw FBI, surowo ograniczajc moliwoci ledzenia przez ni politycznych dysydentw. Wytyczne Leviego jednake okazay si tylko tymczasowym odwrceniem tendencji. Chocia w cigu caej swojej prezydentury Ronald Reagan utrzymywa, e jest przeciwko zwikszaniu uprawnie pastwa w sprawach polityki wewntrznej, to faktycznie rozszerza zakres wadzy federalnej biurokracji dla celw "bezpieczestwa narodowego", i to w sposb systematyczny i nie majcy wczeniej precedensu. Jednym z najbardziej znaczcych tego przejaww byo natychmiastowe zlikwidowanie zabezpiecze przed naduyciami FBI, ktrym miay zapobiec wypracowane w tym celu wytyczne Leviego. Zostao to zrealizowane za pomoc dwu wzajemnie powizanych inicjatyw wadzy wykonawczej: zarzdzenia prezydenta nr 12333, wydanego w 1981 r., i wytycznych prokuratora generalnego Williama Frencha Smitha, ktrymi zostay zastpione wytyczne Leviego w 1983 r. Wytyczne Smitha pozwalay FBI na rozpoczynanie ledztw w sprawach bezpieczestwa wewntrznego, jeeli sprawy "racjonalnie wskazuj", e jednostki lub grupy s zamieszane w dziaalno przestpcz. Ale jeszcze waniejsze jest to, e nowe wytyczne day te FBI upowanienie do "uprzedzania przestpstw bd zapobiegania im". W rezultacie FBI moe teraz ledzi grupy lub jednostki, ktrych owiadczenia "zalecaj" dziaania przestpcze albo wskazuj na oczywisty zamiar popenienia przestpstwa, szczeglnie przestpstwa z uyciem przemocy. Jak zauwaa Curry, jzyk wytycznych Smitha da funkcjonariuszom FBI wystarczajc swobod interpretacji, aby ledzi dosownie kad grup czy jednostk, ktr obior sobie za cel, wcznie z aktywistami politycznymi zwalczajcymi polityk zagraniczn aktualnej administracji. Nic zatem dziwnego, e kierujc si nowymi wytycznymi Agencja natychmiast zacza ledzi szerok gam politycznych dysydentw, szybko nadrabiajc zalegoci powstae po 1976 roku. Ze rde Kongresu dowiadujemy si, e w samym tylko 1985 roku FBI prowadzia 96 ledztw w sprawach grup i jednostek przeciwnych polityce administracji Reagana w Ameryce rodkowej, wliczajc w to organizacje religijne wyraajce solidarno z uchodcami z tego regionu. Wytyczne Smitha zaledwie zezwalay Agencji na ledzenie dysydentw. Ale teraz szykuje si o wiele wiksze zagroenie dla amerykaskiej Karty Praw Obywatelskich: tak zwane wszechstronne prawo antyterrorystyczne. Jeeli zostanie ono przeforsowane, pozwoli prezydentowi na ogaszanie dowolnej osoby czy organizacji "terrorystami", ze swojej wasnej inicjatywy i wedug kryteriw ustalanych przez siebie samego. Sekcja 301(c)6 owego ustawodawstwa stwierdza, e te orzeczenia prezydenckie bd uwaane za ostateczne i e nie bdzie mona odwoywa si od nich w sdzie. Prokurator generalny zostaby ponadto wyposaony w nowe uprawnienia, np. podejrzani byliby uznawani za winnych

dopki by nie udowodnili swojej niewinnoci, za rda oskare wysunitych pod adresem podejrzanych i ich charakter nie musiayby by ujawniane, jeli by tylko Departament Sprawiedliwoci ogosi, e utajnienie tych faktw ley w interesie "bezpieczestwa narodowego". I oczywicie by to ogasza ustawicznie. Podejrzani mogliby by rwnie wizieni bez moliwoci uwolnienia za kaucj i deportowani z jakiegokolwiek powodu, jeli s cudzoziemcami odwiedzajcymi Ameryk. Cudzoziemcom z prawem staego pobytu zostaoby przyznane prawo do rozprawy sdowej, ale i tak mogliby by deportowani, nawet gdyby nie udowodniono im adnego przestpstwa! Obywatele amerykascy mogliby by wtrcani do wizie na okres do 10 lat i zmuszani do pacenia grzywny w wysokoci 250 000 dolarw, jeliby ich ogoszono winnymi. Rwnie straszn klauzul ustawodawstwa antyterrorystycznego jest sekcja 603, ktra podciga wszystkie przestpstwa "terrorystyczne" pod kategori ustaw o konfiskacie mienia obywateli zwizanych z RICO (Organizacjami Przestpczymi Pod Wpywem Gangsterw). A wic kady zwyczajnie oskarony o "przeszkadzanie", "utrudnianie", czy te "zagraanie" obecnemu albo byemu federalnemu pracodawcy mgby zosta poddany konfiskacie caego swojego mienia na podstawie oskare o "spisek w celach terrorystycznych". Niektrzy kongresmeni chc teraz zakwalifikowa wszystkie lokalne dochodzenia zwizane z uyciem broni palnej jako dotyczce federalnych przestpstw terrorystycznych. Oczywicie ustawodawstwo antyterrorystyczne po prostu byoby dodatkiem do naduy, ktre ju w chwili obecnej s szeroko rozpowszechnione w przypadku posiadania narkotykw na mocy praw o zajciu i konfiskacie mienia. Trudno to uzna za niespodziank, skoro FBI i agencje stanowe oraz lokalna policja s zachcane do rekwirowania mienia i przetrzymywania go dla swego wasnego uytku, i skoro anonimowi informatorzy, wysuwajcy oskarenia prowadzce do rekwirowania, s uprawnieni do przywaszczenia sobie czci zajtej wasnoci. Jeli to ustawodawstwo zostanie przegosowane, to jest pewne, e bdzie wykorzystywane przeciwko szeroko rozumianej lewicy, tak jak niegdy COINTELPRO. A to dlatego, e bardzo zwikszy ono rozmiary i fundusze FBI i da jej uprawnienia do angaowania si w dziaalno "antyterrorystyczn" w caym kraju, bez nadzoru ze strony prawnikw. Skra cierpnie na myl o tym, ze ten akt prawny daby rzdowi moliwo przeladowania opozycjonistw czy krytykw kapitalizmu, ktrzy w dotychczasowych dziejach byli ulubionym obiektem naduy FBI. Na przykad, gdyby jaki agent-prowokator przynis nielegalnie lask dynamitu na pokojowe spotkanie anarchistw powicone kwestiom filozoficznym, to mgby pniej wyda wszystkich uczestnikw tego spotkania rzdowi pod zarzutem spisku w celu popenienia aktu terroryzmu. Agent mgby nawet tym dynamitem wysadzi co w powietrze i stwierdzi, e inni czonkowie grupy wiedzieli o jego planach. Cae mienie kadego z czonkw tej grupy mogoby zosta zarekwirowane, a oni sami wsadzeni do wizie na okres do dziesiciu lat! Nawet jeli ustawodawstwo antyterrorystyczne nie przejdzie w takim ksztacie, sam fakt, e drakoskie rodki w tym stylu s w ogle rozwaane, mwi nam dosownie wszystko o kierunku, w jakim Stany Zjednoczone -- a w konsekwencji i inne "wysoko rozwinite" pastwa kapitalistyczne -- s prowadzone.

D.9.5 Ale przecie rzdy autorytarne zawsze cechuj si wystpowaniem cenzury?


Tak. Rzd centralny po cichutku zwiksza swoj wadz nad mediami od kilku dobrych dziesicioleci. Monopolistyczna kontrola rodkw masowego przekazu moe nie by wyrazicie czytelna w nominalnie demokratycznych spoeczestwach, gdzie si wydaje, e mamy wiele oddzielnych rde informacji. Ale po gbszym zbadaniu sprawy okazuje si, e dosownie wszystkie najwaniejsze media -- to znaczy te, ktre docieraj do ogromnej wikszoci ludzi --

szerz w zasadzie taki sam neokapitalistyczny pogld na wiat. Dzieje si tak dlatego, e tak zwana "wolna" prasa jest wasnoci garstki kapitalistycznych koncernw medialnych. Taka jednorodno zabezpiecza, e wszelkie fakty, pojcia czy opinie, ktre kc si z fundamentalnymi zasadami tego wiatopogldu lub prbuj je zdyskredytowa, najprawdopodobniej nigdy nie dotr do szerszej publicznoci (patrz sekcja D.3). Istniej bardzo liczne powizania midzy rzdem, czasopismami informacyjnymi i gazetami. Interesy korporacji przewaaj w telewizji i radiu; i z powyszych powodw interesy gwnych korporacji w znacznej mierze zbiegaj si z interesami rzdu. W ostatnich latach ma miejsce tendencja do wchaniania maych niezalenych przedstawicieli prasy drukowanej, gwnie gazet codziennych, przez konglomeraty, ktrych gwne zyski pochodz z takich bran jak przemys stalowy, naftowy, czy telekomunikacyjny. Jak zauwaa Marilyn French, skutkiem sprawowania kontroli przez te konglomeraty "jest przestrzeganie rodkw masowego przekazu przed wszystkim, co mogoby wywoywa niepokj, i nakazywanie im przybierania sodziutkiego pogldu na wiat, jako na najlepszy ze wszystkich moliwych wiatw. Chocia ludzie otrzymuj szeroki wybr materiaw do czytania i ogldania, to wiksza jego cz oferuje te same rodzaje rozrywki -- trendy i mody, byszczca powierzchnia -- bd uspokaja: wszystkie problemy s do rozwizania, nie pozwoli si na kontynuowanie adnej racej niesprawiedliwoci ani krzywdy" [French, Op. Cit., s. 350]. Innymi sowy, ludzie maj zagwarantowany coraz to szerszy i szerszy dostp do coraz to wszego i wszego zakresu "dopuszczalnych" idei. Tendencje te reprezentuj nieoficjalne i nieinstytucjonalne formy cenzury. Jednake w Stanach Zjednoczonych rzd federalny rozszerza te zakres oficjalnych i instytucjonalnych form cenzury. I znowu administracja Reagana zasza najdalej w tej dziedzinie. W samym tylko 1983 roku ponad 28 tysicy przemwie, artykuw i ksiek napisanych przez pracownikw rzdowych przedoono rzdowym cenzorom w celu wyczyszczenia. Gabinet Reagana ustanowi nawet precedens w postaci zakazu rozpowszechniania informacji nie zakwalifikowanych jako tajemnica pastwowa. Stao si tak wskutek ustanowienia praw, wymagajcych, aby wszyscy pracownicy rzdowi majcy dostp do tajemnicy pastwowej podpisali Formularz Standardowy nr 189, zezwalajcy na stawianie ich w stan oskarenia za ujawnienie nie tylko informacji tajnych, ale i takich ktre "nie zostay utajnione, ale nadawayby si do utajnienia". Powysze sowa celowo zostay sformuowane niejasno w stylu znanego z literatury paragrafu 22, dajcego wystarczajc swobod interpretacji, aby pozwala sobie na nkanie wikszoci potencjalnych oponentw [Curry, Op. Cit.]. Agencja Informacyjna Stanw Zjednoczonych (USIA), wysyajca uczonych za granic w ramach swojego programu wymiany edukacyjnej i kulturalnej AMPARTS, usiowaa monitorowa pogldy polityczne uczonych, wybieranych do pracy w krajach obcojzycznych. W roku 1983 podkomisja ds. dziaa midzynarodowych w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantw skrytykowaa urzdnikw USIA za "naruszenie litery i ducha swojej karty" poprzez wybr do pracy w obcych jzykach w programie AMPARTS na podstawie "upartyjnionej ideologii politycznej". W pocztkach 1984 r. polityka USIA staa si skandalem na skal oglnokrajow. Wwczas to Washington Post ujawni, e od schyku 1981 roku USIA ukadaa "czarn list", zawierajc nie tylko nazwiska wybitnych profesorw, ale te i innych sawnych na cay kraj postaci, takich jak Coretta Scott King, kongresmen Jack Brooks i byy senator Gary Hart. Na skutek obowizywania Prawa o Imigracji, Naturalizacji i Narodowoci (znanego jako "akt McCarrana") obcokrajowcom odmawia si prawa wjazdu do Stanw Zjednoczonych z powodu ich przekona politycznych i ideologicznych. Spord tysicy, ktrym przydarzya si taka przygoda, do najbardziej znanych nale laureaci literackiej Nagrody Nobla Gabriel Garcia Marquez i Czesaw Miosz, synny pisarz Carlos Fuentes, dramaturg Dario Fo [rwnie noblista], aktorka Franca Rame, powieciopisarka Doris Lessing, zastpca najwyszego dowdcy NATO Nino Pasti, sawny kanadyjski pisarz Farley Mowat, urodzona w Ameryce feministyczna pisarka Margaret Randall, czy te Hortensia Allende, wdowa po obalonym socjalistycznym prezydencie

Chile, Salvadorze Allende. W swoich by moe najbardziej niepokojcych dziaaniach cenzorskich w ostatnich dziesicioleciach administracja Reagana wykorzystaa uprawnienia wynikajce z ustawodawstwa zabraniajcego handlu z wrogami, aby oboy embargiem gazety i czasopisma z Kuby, Wietnamu i Albanii (ale nie z Chin czy te byego Zwizku Radzieckiego) i skonfiskowaa niektre iraskie ksiki nabyte za granic przez dziennikarzy telewizyjnych. Na materiay te naoono embargo nie dlatego, e zawieray jakie tajemnice Amerykanw, ale po prostu dlatego, e mogy zawiera wiadomoci, ktre, zdaniem administracji, nie powinny sta si znane szerszym rzeszom Amerykanw (poza ludmi interesujcymi si tymi zagadnieniami) [French, Op. Cit., p. 433]. Oficjalna cenzura bya take wyranie widoczna podczas masakry w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Podczas tego jednostronnego konfliktu rzd nie tylko surowo ukrci dostp prasy do informacji o wojnie, ograniczajc reporterom prawo wstpu tylko do specjalnych "miejsc dla prasy", gdzie jeszcze towarzyszyli im dobrani opiekunowie, ale take w znacznym stopniu przeobrazi gwne media informacyjne w usune narzdzia rzdowej propagandy. Spenio si to dziki stworzeniu konkurencji midzy sieciami telewizyjnymi i agencjami informacyjnymi o ograniczon liczb wolnych "miejsc dla prasy", co uczynio dziay informacyjne w rodkach masowego przekazu zalenymi od dobrej woli rzdu i obrcio ow opok wiarygodnych informacji w czirliderki oklaskujce kierowan przez Stany Zjednoczone rze. Sprawozdania z wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku rwnie byy bezporednio cenzurowane przez wojsko albo agencje informacyjne i fotograficzne, albo przez jedno i drugie. Na przykad, gdy laureat wielu nagrd dziennikarskich, dugoletni reporter NBC Jon Alpert "powrci z Iraku z okazaym nagraniem filmowym z Basry [drugiego co do wielkoci miasta Iraku, o ludnoci liczcej wwczas 800 000 mieszkacw] i innych obszarw Iraku zniszczonych amerykaskimi bombardowaniami, prezes NBC Michael Gartner nie tylko nakaza, aby film ten nie zosta wywietlony, ale te zakaza Alpertowi pracy dla swojej sieci w przyszoci" [Fairness and Accuracy in Reporting, Extra, Special Issue on the Gulf War, 1991, s. 15]. John R. Macarthur udokumentowa, e zgoda Kongresu na wojn moga nie nastpi bez uprzednich ogromnych dziaa propagandowych i kampanii na rzecz dezinformacji, nakierowanej na demonizacj Saddama Hussajna i jego wojsk. Najwykwintniejsza ozdoba teje kampanii -- sawetna opowie o onierzach irackich rzekomo wyrywajcych kuwejckie wczeniaki z ich inkubatorw i rzucajcych je na zimn szpitaln podog, aby tam poumieray -- w caoci zostaa sfabrykowana przez amerykask firm z brany public relations, sponsorowan przez kuwejcki rzd na uchodstwie. Bajeczka ta bya gorliwie rozpowszechniana przez administracj Busha seniora z pomoc atwowiernego i bezkrytycznego kierownictwa mediw [John R. Macarthur, Second Front: Censorship and Propaganda in the Gulf War, Hill & Wang, 1992; John Stauber, Sheldon Rampton, Toxic Sludge is Good For You! Lies, Damn Lies and the Public Relations Industry, Common Courage Press, 1995]. Podczas ostatniej wojny w 2003 roku prezydent George Bush junior rzekomo uda si do Iraku, aby wesprze na duchu walczcych tam amerykaskich onierzy. Na dalszym planie reportau filmowego na ten temat znawcy odkryli wiata miejskie San Diego w Kalifornii, w pobliu ktrego rwnie znajduje si pustynia. Powysze tendencje zmierzajce do stworzenia systemu oficjalnej i nieoficjalnej cenzury nie wr dobrze wolnoci sowa i wolnej prasie w przyszoci. Stanowi one precedensy kneblowania, zastraszania i pozyskiwania dla swoich celw rde publicznych informacji z pierwszej rki -- precedensy, ktre bdzie mona przywoywa, ilekro to tylko bdzie wygodne dla przyszych administracji. Jest to wanie jeszcze jeden fragment materiau dowodowego, wykazujcego, e pny kapitalizm prowadzi nieubaganie do rzdw autorytarnych.

D.9.6 Czego chce prawica?


W swojej ksice Post-Conservative America (Pokonserwatywna Ameryka) Kevin Phillips, jeden z najlepiej wyksztaconych i najpowaniejszych ideologw konserwatywnych, omawia moliwo przeprowadzenia fundamentalnych przemian w amerykaskim rzdzie, ktre - jego zdaniem - byyby podane. Propozycje Phillipsa nie pozostawiaj cienia wtpliwoci co do tego, w jakim kierunku prawica zamierza dalej kierowa swe kroki. "Wadza rzdu jest zbyt rozproszona, co utrudnia podejmowanie trudnych, acz niezbdnych decyzji ekonomicznych i technicznych", utrzymuje Phillips. "Odpowiednio do tego, charakter teje wadzy musi zosta ponownie przemylany. Wadza na poziomie federalnym musi zosta umocniona, i ulokowana w wikszym zakresie w rkach organw wykonawczych" [s. 218]. W modelowym pastwie opisywanym przez Phillipsa, Kongres zostaby zredukowany do zwykego narzdzia w rkach prezydenckich, a prezydentura urosaby do jeszcze bardziej "imperialnej" ni jest obecnie, z przywdcami Kongresu sucymi w rzdzie i dwupartyjnym systemem stopionym w jednopartyjn koalicj. Zanim odrzucimy ten pomys jako niemoliwy do spenienia, nie zapominajmy, e rnica midzy dwiema gwnymi partiami ju zostaa cakowicie zatarta, gdy kada z nich jest kontrolowana przez korporacyjn elit, aczkolwiek przez odmienne frakcje w jej obrbie. Pomimo wielu sporw co do taktyki, dosownie wszyscy czonkowie tej elity podzielaj podstawowy zasb zasad, skonnoci, ideaw i wartoci. Czy to demokraci, czy te republikanie, wikszo z nich jest absolwentami tych samych elitarnych uczelni, naley do tych samych ekskluzywnych klubw, pracuje w tych samych posprzganych ze sob radach nadzorczych tych samych gwnych korporacji, i wysya swoje dzieci do tych samych prywatnych szk z internatami [Patrz G. William Domhoff, Who Rules America Now? (Kto dzi rzdzi Ameryk?), 1983; C. Wright Mills, The Power Elite (Elita wadzy), 1956]. I, co moe jest najwaniejsze, cz ich takie same cechy psychiczne, co znaczy, e posiadaj oni takie same priorytety i interesy: mianowicie, priorytety i interesy korporacyjnej Ameryki. Tak wic ju teraz tak naprawd mamy tylko jedn parti w Ameryce -- Parti Biznesu -- ktra nakada dwie odmienne maski, aby ukry swoj prawdziw twarz przed ogem. Podobne uwagi stosuj si te do rzdw liberalno-demokratycznych w pozostaych wysoko rozwinitych pastwach kapitalistycznych. Nieobecno partii naprawd opozycyjnej, sama w sobie bdca gwn cech charakterystyczn reimw autorytarnych, jest wic ju teraz faktem dokonanym. I bya nim ju od wielu lat. Oprcz fuzji dwu gwnych partii politycznych, rwnie i inne siy prowadz nas nieubaganie w kierunku scenariusza nakrelonego przez Phillipsa. Na przykad, wadza wykonawcza w dalszym cigu zwiksza swoje uprawnienia, poniewa autorytet Kongresu jest stopniowo osabiany przez skandale, zwady partyjne, odgradzanie si od spoeczestwa i ujawnianie korupcji podczas dziaa ustawodawczych. I rzeczywicie, branie apwek, handlowanie wpywami, rzucanie czekami na prawo i lewo, konflikty interesw, podejrzane inwestycje, skandale seksualne i powszechna niekompetencja wydaj si by teraz prawie rutyn na Kapitolu. O ile co nie zostanie zrobione w celu przywrcenia szacunku dla Kongresu, to klimat w dalszym cigu bdzie sprzyja konsolidacji wadzy w rkach prezydenta. Phillips zapewnia nas, e wszystkie zmiany przedstawione w jego wizji mona zrealizowa bez poprawiania konstytucji. Takie cuda s rzeczywicie moliwe. Cezar Oktawian August scentralizowa ca realn wadz w swoich wasnych rkach bez rozwizywania rzymskiego Senatu czy te Republiki rzymskiej; Hitler urzeczywistni swj nazistowski program, pozostawiajc konstytucj Republiki Weimarskiej bez uszczerbku; Stalin rzdzi przy pomocy rewolucyjnej konstytucji, ktra bya teoretycznie demokratyczna; Bierut wprowadzi w Polsce rzdy totalitarne moc bardzo demokratycznej konstytucji marcowej z 1921 roku. Fakty cytowane tutaj na poparcie tezy o stopniowym narastaniu autorytaryzmu w Stanach

Zjednoczonych byy ju w przeszoci poprzedzane podobnymi, ktrym czasami towarzyszyy ostrzeenia o zagraajcej dyktaturze. Jak dotd te ostrzeenia okazyway si przedwczesne. Tym, co dzisiaj jest szczeglnie alarmujce, jest to, e wiele przeanalizowanych powyej oznak narastajcego autorytaryzmu wspistnieje obecnie z objawami rozpadu spoeczestwa -- a jest to "zbieg okolicznoci", ktry w przeszoci obwieszcza ryche nadejcie tyranii. W peni autorytarne reimy w Stanach Zjednoczonych i innych krajach Pierwszego wiata oznaczayby co o wiele wicej ni tylko zwyke zagroenie dla swobd obywatelskich i dla nadziei obywateli na lepsze spoeczestwo. A to dlatego, e autorytarne reimy maj skonno do czenia si z bezwzgldnym wojennym awanturnictwem, prowadzonym przez autokratyczne gowy pastw. Dlatego w wiecie wyposaonym w bro jdrow, w ktrym Europa i Japonia poszyby za amerykaskim pdem ku rzdom autorytarnym, prawdopodobiestwo agresji nuklearnej z rk nieodpowiedzialnych politykw w dalszym cigu by wzrastao. W takim przypadku, dawny niepokj z czasw "zimnej wojny" wydawaby si bardzo agodny w porwnaniu z obecn sytuacj. Std si bierze pilna potrzeba realizacji anarchistycznego programu antyautorytaryzmu, politycznej decentralizacji i demokracji u podstaw -- i jest to jedyne rzeczywiste antidotum na niepokojce tendencje opisywane powyej. A tak odchodzc nieco od tematu, powinnimy zaznaczy, e wielu ludzi przekornych i obrocw klasy rzdzcej czsto zaprzecza temu, e narasta autorytaryzm i twierdzi, e mwienie o tym to "paranoja" albo "tworzenie spiskowych teorii". Powszechn replik tych ludzi jest: "Jeeli sprawy stoj a tak le, jak mwicie, to jakim cudem rzd pozwala wam na pisanie tych wywrotowych FAQ?" Powd, dla ktrego moemy pisa t prac bez szykan, jest wiadectwem braku wadzy w rkach szerokich rzesz ludnoci w istniejcej kulturze politycznej -- to znaczy tego, e ruchy kontrkulturowe nie musz by powodem do niepokoju dla rzdu, o ile nie zyskaj szerszego poparcia i nie stan si zdolne do rzucenia wyzwania istniejcemu porzdkowi ekonomicznemu -- i dopiero wtedy zachodzi "konieczno" pracy represyjnych si autorytarnych nad podkopaniem ruchu. Dopki nie dochodzi do skutecznego organizowania si wikszoci i nie ma zagroenia dla interesw rzdzcej elity, ludziom pozwala si na mwienie, co im tylko lina na jzyk przyniesie. To stwarza zudzenie, e spoeczestwo jest otwarte na wszystkie idee, podczas gdy tak naprawd nie jest. Ale, jak ukazao zdziesitkowanie ruchu robotniczego i anarchistycznego po pierwszej wojnie wiatowej, rzd bdzie pragn zetrze z powierzchni ziemi kady ruch, stanowicy istotne zagroenie. Odpowiednie traktowanie opozycyjnych ideologii moe sprawi, e ludziom bdzie si wydawao, i adne alternatywy wobec obecnego systemu "w ogle nie mog si sprawdzi" albo "wszystkie s utopijne", nawet wtedy, gdyby alternatywy tego rodzaju leay w interesie wasnym ogu ludnoci. Takie ideologiczne "prostowanie mylenia" tworzy w ludzkich umysach bdne wraenie, e radykalne teorie nie zostay dotd pomylnie wprowadzone w ycie, poniewa s one bdne z samej swej natury -- i oczywicie obecna autorytarna ideologia jest przedstawiana jako jedyny "zdrowy" sposb dziaania, wedug ktrego ludzie maj postpowa. Na przykad wikszo Amerykanw cakowicie odrzuca socjalizm, w ogle nie rozumiejc, co to takiego, ani nawet nie chcc zrozumie, czego caa rzecz tak naprawd dotyczy. Nie dzieje si tak dlatego, e (wolnociowy) socjalizm jest zy; jest to bezporednim rezultatem kapitalistycznej propagandy w cigu minionych siedemdziesiciu lat (i jej zapewnie, e "socjalizm" rwna si stalinizmowi). Rozszerzajc te skonnoci na samych ludzi, autorytaryci (z hojn pomoc korporacyjnej prasy) odmalowuj dysydentw jako "wirw" i "ekstremistw", jednoczenie przedstawiajc siebie samych jako racjonalnych i "umiarkowanych", niezalenie od tego, jak wzgldem innych ludzi przedstawia si stanowisko, ktrego s oni rzecznikami. W ten sposb spoecznoci sprzeciwiajcej si budowie spalarni odpadw toksycznych w swoim rejonie mona w prasie

natrze uszu jako wrednym facetom, podczas gdy tak naprawd to lokalna spoeczno realizuje zasady demokracji, omielajc si rzuci wyzwanie korporacyjnym lub (i) rzdowym autorytarystom! W Trzecim wiecie ludzie majcy odmienne zdanie s zazwyczaj brutalnie mordowani i zwalani do bezimiennych masowych grobw; w Pierwszym wiecie musi mie miejsce subtelniejsza dziaalno na rzecz ich wyniszczenia. "Niewidzialna rka" wysoko rozwinitych autorytarnych spoeczestw kapitalistycznych jest nie mniej skuteczna; nawet jeeli metody si rni, kocowe rezultaty s takie same -- wyeliminowanie alternatyw wobec obecnego porzdku spoeczno-ekonomicznego.

D.10 Jak kapitalizm wpywa na technologi?


Technologia posiada niepodwaalny wpyw na osobist wolno, pod pewnymi wzgldami j zwikszajc, a pod innymi ograniczajc. Jednak poniewa kapitalizm jest ustrojem spoecznym opartym na nierwnoci posiadanej wadzy, truizmem jest stwierdzenie, e technologia bdzie odzwierciedlaa te nierwnoci, poniewa nie rozwija si ona w prni spoecznej. adna technologia nie jest rozwijana ani rozpowszechniana dopki nie znajd si ludzie, ktrzy bd czerpa z niej korzyci i mie wystarczajce rodki do jej rozpowszechniania. W spoeczestwie kapitalistycznym na og rozpowszechniane s technologie przydatne bogatym i potnym. Mona to zobaczy na przykadzie kapitalistycznego przemysu, gdzie technologia jest wprowadzana w szczeglnych celach - pozbawiania pracownika jego umiejtnoci, przez co wykwalifikowany, wartociowy rzemielnik jest zastpowany "masowym robotnikiem", ktrego atwo wyszkoli (i atwo wyrzuci!). Podejmujc prby uczynienia kadego pojedynczego pracownika atwym do zastpienia przez innych, kapitalista liczy na pozbawienie pracownikw rodkw kontrolowania zalenoci midzy ich wysikiem w pracy a otrzymywan zapat. Mwic sowami Proudhona, "maszyna, czy te zakad pracy, po ponieniu wyrobnika poprzez nadanie mu pana, dopenia jego upodlenia wyrzucajc go z szeregu rzemielnikw do szeregu zwykych robotnikw" [System of Economical Contradictions (System ekonomicznych sprzecznoci), s. 202]. Tak wic nic dziwnego, e technologia w spoeczestwie hierarchicznym bdzie miaa na celu utrzymywanie hierarchii i dominacji. Kapitalici i menederowie bd wybierali takie technologie, ktre chroni i rozszerzaj ich wadz (i zwizane z ni zyski), a nie takie, ktre j osabiaj. Zatem cho czsto si twierdzi, e technologia jest "neutralna", to wcale tak nie jest (i nigdy by nie moe). Ujmujc spraw prosto, "postp" w obrbie systemu hierarchicznego bdzie odzwierciedla struktury wadzy tego systemu. Jak zauwaa George Reitzer, innowacje technologiczne w systemie hierarchicznym szybko doprowadzaj do "wzrostu kontroli i zastpowania technologii z udziaem czowieka technologiami bez jego udziau. Tak naprawd to zastpowanie jest bardzo czsto motywowane pragnieniem wikszej kontroli, ktre oczywicie jest wywoywane potrzeb maksymalizacji zyskw. Ludzie s wielkim rdem niepewnoci i niemonoci przewidywania w kadym systemie racjonalizacji (...) McDonaldyzacja obejmuje poszukiwanie sposobw, aby sprawowa coraz wiksz kontrol zarwno nad pracownikami, jak i nad klientami" [George Reitzer, The McDonaldisation of Society (McDonaldyzacja spoeczestwa), s. 100]. Wedug Reitzera kapitalizm jest naznaczony "nieracjonalnoci racjonalnoci", w ramach ktrej ten proces obejmowania kontrol doprowadza do wyksztacenia si systemu tumienia indywidualnoci i czowieczestwa tych, ktrzy w nim yj. Podczas tego procesu obejmowania kontrol pracownikw w celach maksymalizowania zyskw pojawia si zjawisko utraty ich umiejtnoci, poniewa wykwalifikowana sia robocza jest drosza ni niewykwalifikowana bd czciowo wykwalifikowana, a wykwalifikowani

pracownicy maj wicej do powiedzenia w sprawach swoich warunkw pracy i samej pracy - z powodu trudnoci w ich zastpieniu. Na dodatek atwiej jest wtedy "racjonalizowa" proces produkcyjny przy pomocy metod takich jak tayloryzm - system sztywnych schematw produkcyjnych i dziaa w oparciu o wyliczon ilo czasu (wyznaczon przez kierownictwo), jakiej robotnicy "potrzebuj", aby przeprowadza rne czynnoci w miejscu pracy, co wymaga wykonywania prostych, atwych do analizy i pochaniajcych dokadnie wyliczon ilo czasu ruchw ciaa. A poniewa przedsibiorstwa znajduj si w nieustannej konkurencji, w celu pozostania rentownym kade z nich musi przyswoi sobie "najskuteczniejsze" (tzn. najbardziej maksymalizujce zysk) techniki produkcyjne wprowadzane przez innych, nie ogldajc si na to, jak bardzo moe to odczowiecza pracownikw. Dlatego ze skutki podziau pracy i zatraty swoich umiejtnoci wszdzie staj si powszechne. Zamiast kierowa swoj wasn prac, robotnicy zostaj obrceni w ywe maszyny w toku pracy, ktrej nie kontroluj. Za to sami s kontrolowani przez tych, ktrzy posiadaj wykorzystywane przez nich maszyny (patrz te Harry Braverman, Labour and Monopoly Capital: The Degradation of Work in the Twentieth Century, Monthly Review Press, 1974). Jak zauway Max Stirner (wtrujc Adamowi Smithowi), ten proces odzierania ludzi z ich umiejtnoci i kontrolowania ich pracy oznacza, e "Kady ma ksztatowa siebie jako czowieka, potpiajc wizj czowieka wykonujcego prac maszyny, zaliczajc j do tego samego, czym jest niewolnictwo. (...) Kada praca powinna mie na celu, aby czowiek by usatysfakcjonowany. Dlatego to on musi by rwnie jej panem, by w stanie wykonywa j jako cao. Ten, kto w fabryce szpilek tylko nakada gwki, tylko przeciga drucik, pracuje jak gdyby mechanicznie, tak jak maszyna; pozostaje wyszkolony tylko w poowie, nie staje si panem swojej pracy: jego praca nie moe go usatysfakcjonowa, moe jedynie go zmczy. Jego praca sama w sobie jest niczym, nie ma adnego celu sama w sobie, nie jest te sama w sobie niczym kompletnym; pracuje on jedynie po to, aby przekaza swoj prac w rce innego, i jest wykorzystywany (wyzyskiwany) przez tego innego" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 121]. Kropotkin wysuwa podobne argumenty przeciwko podziaowi pracy ("praca jak maszyny") w Zdobyciu chleba (patrz rozdzia XV -- "Podzia pracy"), tak samo jak wczeniej Proudhon (patrz rozdziay III i IV Systemu ekonomicznych sprzecznoci). Nowoczesny przemys tak jest zorganizowany, aby zapewni, e pracownicy nie stan si "panami" swojej pracy, ale za to bd wypenia nakazy kierownictwa. Klucz do ewolucji technologii ley wic w stosunkach wadzy wewntrz spoeczestwa. Dzieje si tak dlatego, e "prawdopodobiestwo realizacji danego projektu nie jest po prostu wynikiem technicznego czy nawet ekonomicznego oszacowania, ale raczej politycznego. Dana technologia zostaje oceniona jako moliwa do urzeczywistnienia, jeeli pasuje do istniejcych stosunkw wadzy" [David Noble, Progress without People (Postp bez ludzi), s. 63] To zjawisko poddawania ludzkiej pracy kontroli i restrykcjom oraz odbierania jej indywidualnego charakteru jest kluczow cech kapitalizmu. Praca, ktra wymaga umiejtnoci i jest kontrolowana przez pracownikw uwasnowolnia ich na dwa sposoby. Po pierwsze, daje im dum ze swoich wytworw i z siebie samych. Po drugie, utrudnia ich zastpienie przez innych czy te wyssanie z nich profitw. Dlatego te w celu usunicia z procesu pracy czynnika "subiektywnego" (tzn. indywidualnoci i kontroli pracownika) kapita potrzebuje sposobw kontrolowania siy roboczej, aby zapobiec umacnianiu swojej indywidualnoci przez pracownikw, a przez to zapobiec ukadaniu przez nich ich ycia i pracy po swojemu i w konsekwencji stawianiu oporu wadzy szefw. T potrzeb kontrolowania pracownikw mona dostrzec obserwujc rodzaje maszyn wprowadzanych podczas rewolucji przemysowej. Wedug Andrew Ure, doradcy wacicieli fabryki, "w fabrykach przerabiajcych surow przdz (...) przdkowie [wykwalifikowani robotnicy] naduywali swojej pozycji poza wszelkie granice cierpliwoci, w najbardziej arogancki sposb tyranizujc (...) swoich panw. Wysokie pace (...) w zbyt wielu przypadkach wypieciy pych i dostarczyy funduszy na wspieranie krnbrnych dusz podczas strajkw. (...) W

czasie katastrofalnego zgieku [tego] rodzaju (...) kilkunastu kapitalistw (...) ucieko si do pomocy sawnych konstruktorw maszyn (...) z Manchesteru (...) [proszc, by zbudowali] samoczynn przdzark. (...) Wynalazek ten potwierdza ju wysunit przemon doktryn, mwic, e gdy kapita przyjmie nauk do swojej suby, krnbrne rce wiata pracy zawsze zostan nauczone posuszestwa" [Andrew Ure, Philosophy of Manufactures (Filozofia przemysowcw), ss. 336-368 -- cytowany przez Noble'a, Op. Cit., s. 125]. Dlaczego jest konieczne, aby robotnicy zostali "nauczeni posuszestwa"? Poniewa "przez niestao ludzkiej natury zdarza si, e im zrczniejszy robotnik, tym bardziej samowolny i nie daje si traktowa tak, jak to jest suszne, i oczywicie jest mniej pasujcym skadnikiem mechanicznego systemu, w ktrym... moe uczyni wielki uszczerbek caoci" [Ibid.]. Proudhon cytuje angielskiego przemysowca, argumentujcego w podobny sposb: "Niesubordynacja naszych robotnikw naprowadzia nas na pomys pozbycia si ich. Poczynilimy i pobudzalimy wszelkie wyobraalne wysiki, aby zastpi sub ludzi sub posuszniejszych narzdzi, i osignlimy nasz cel. Maszyny wydobyy kapita z ucisku ze strony wiata pracy" [System of Economical Contradictions (System ekonomicznych sprzecznoci), s. 189]. David Noble streszcza, e podczas rewolucji przemysowej "Kapita inwestowa w maszyny, ktre wzmocniy system dominacji [w miejscu pracy], i ta decyzja o inwestycji, ktra dopiero na dusz met moga spowodowa zwrcenie si kosztw wyboru nowej techniki, sama w sobie nie bya decyzj ekonomiczn, lecz polityczn, usankcjonowan kulturowo" [Op. Cit., s. 6]. Podobne zjawisko funkcjonowao w Stanach Zjednoczonych, gdzie wzmoenie si dziaalnoci zwizkw zawodowych zaowocowao tym, e "dyrektorzy w przemyle jeszcze bardziej nalegali, aby nie pozostawia w halach fabrycznych umiejtnoci i inicjatywy oraz eby, w myl tej samej zasady, szeregowi robotnicy nie mieli kontroli nad przekazywaniem wanych umiejtnoci poprzez regulowane zasadami rzemiosa szkolenie uczniw. Zakopotani, e wykwalifikowani robotnicy z hal fabrycznych wykorzystaj swoje rzadkie atuty aby zmniejszy swj wysiek i zwikszy pac, kierownictwo orzeko, e wiedza o procesach produkcyjnych w halach fabrycznych musi spoczywa w rkach struktur zarzdzajcych" [William Lazonick, Organisation and Technology in Capitalist Development (Organizacja i technologia w rozwoju kapitalistycznym), s. 273]. Amerykascy menederowie z radoci powitali tayloryzm (znany take jako "naukowy system zarzdzania"), zgodnie z ktrym zadaniem kierownika byo zebra w swoim rku ca dostpn wiedz o nadzorowanej przez siebie pracy i zreorganizowa jej wykonywanie. Taylor przyzna osobicie, e zadaniem pracownikw jest "szybko robi to, co im si mwi i to bez zadawania pyta ani czynienia sugestii" [cytat podawany przez Davida Noble'a, American By Design (Amerykanin zaprojektowany), s. 268]. Taylor ponadto opiera si wycznie na schematach typu bodziec-zapata, ktre wizay mechanicznie wynagrodzenie z wydajnoci pracy i w ogle nie bray pod uwag adnych subtelnoci psychologicznych czy socjologicznych (dziki ktrym dowiedziaby si on, e zadowolenie z pracy i kreatywno s waniejsze dla ludzi ni samo wysze wynagrodzenie). Nic wic dziwnego, e robotnicy odpowiedzieli na wprowadzenie tych schematw nieposuszestwem, sabotaem i strajkami oraz "wydao si (...) e eksperci od 'czasu i ruchw ciaa' czsto wiedzieli bardzo niewiele o waciwych czynnociach podczas pracy pod ich nadzorem, e czsto po prostu zgadywali, w jakim tempie powinny by wykonywane dane dziaania (...) oznaczao to, e arbitralna wadza kierownictwa zostaa po prostu wprowadzona na nowo w mniej wyrazistej formie" [David Noble, Op. Cit., s. 272]. Ale teraz wadza kierownictwa moga zosta zatuszowana "obiektywnoci naukow". Katherine Stone przekonuje ponadto (w swoim opracowaniu "The Origins of Job Structure in the Steel Industry" o pocztkach struktury zawodowej w przemyle stalowym w Ameryce), e "przejcie umiejtnoci [od pracownika do kierownictwa] nie byo odpowiedzi na wymogi produkcji, ale raczej strategi, by obedrze robotnikw z ich siy" przez "zabranie wiedzy i wadzy wykwalifikowanym pracownikom i stworzenie kadry menederskiej w celu kierowania

produkcj". Stone podkrela, e ten proces pozbawiania umiejtnoci by poczony z polityk "dziel i rzd", prowadzon przez zarzdy za pomoc motywacji pacowych i nowych systemw awansu. To stworzyo system nagrd, w ktrym pracownicy, ktrzy postpowali zgodnie z nowymi reguami otrzymywali wymierne korzyci w postaci lepszych dochodw i lepszego statusu. Z biegiem czasu taka struktura miaa sta si postrzegana jako "naturalny sposb organizowania pracy, taki, ktry dawa pracownikom moliwo osobistego awansu", pomimo e "gdy ten system by ustalany, nie by ani oczywisty, ani racjonalny. Drabina kariery zostaa stworzona wanie wtedy, gdy wymogi posiadania okrelonych umiejtnoci, aby wykonywa prac w przemyle zostay zmniejszone w wyniku wprowadzenia nowych technologii, a miejsca pracy staway si coraz bardziej rwne sobie pod wzgldem czasu niezbdnego do nauki zawodu i obcienia odpowiedzialnoci". Nowoczesna struktura kapitalistycznego miejsca pracy zostaa stworzona, aby zama opr robotnikw i bya rozmylnie "nakierowana na zmian sposobu mylenia i odczuwania pracownikw -- co zostao urzeczywistnione przez uczynienie 'obiektywnego' interesu wasnego pojedynczego pracownika zbienym z interesem pracodawcw, a sprzecznym ze zbiorowym interesem wasnym pracownikw". Byy to metody "dyscypliny pracy" i "motywowania pracownikw do pracy na korzy pracodawcw i zapobiegania jednoczeniu si pracownikw w celu odzyskania kontroli nad produkcj". Stone zauwaa, e "rozwj nowego systemu pracy w przemyle stalowym by powielany w caej gospodarce, w innych gaziach przemysu. Tak jak w przemyle stalowym, rdzeniem tych nowych systemw pracy byo stworzenie sztucznej hierarchii miejsc pracy i przejcie umiejtnoci pracownikw przez menederw" [Root & Branch (ed.), Root and Branch: The Rise of the Workers' Movements, ss. 152-5]. W owym czasie zjawisko to zostao rozpoznane przez wolnociowcw. Na przykad IWW przekonywao, e "robotnicy nie s ju klasyfikowani wedug fachowych umiejtnoci, lecz pracodawca wyznacza ich stosownie do maszyny, do ktrej s oni przywizani. Podziay te, dalekie od reprezentowania rnic w umiejtnociach czy interesach midzy robotnikami, s narzucane przez pracodawcw tak, eby robotnicy mogli by podjudzani przeciwko sobie nawzajem i pobudzani do wikszego wysiku w miejscu pracy, i eby wszelki opr wobec kapitalistycznej tyranii mg by osabiany sztucznymi rnicami" [cytat podany przez Katherine Stone, Op. Cit., s. 157]. Z tego powodu anarchici i syndykalici argumentowali na rzecz zwizkw zawodowych w przemyle i budowali je -- jeden zwizek w kadym miejscu pracy i w kadej gazi przemysu -- w celu zwalczania tych podziaw i stawiania skutecznego oporu kapitalistycznej tyranii.. Nie trzeba przypomina, e takie schematy zarzdzania nigdy nie utrzymyway si na dusz met, ani te tak cakiem nie funkcjonoway nawet na krtk met -- co tumaczy, dlaczego hierarchiczne zarzdy kontynuuj swoje wysiki na rzecz wprowadzania nowych technologii, i pozbawianie umiejtnoci posugiwania si nimi pracownikw postpuje nadal (ci ostatni zawsze znajduj sposoby, aby wykorzysta nowe technologie do zwikszania swojej siy w miejscu pracy, a przez to do podkopywania decyzji zarzdw na swoj korzy). Ten proces odzierania pracownikw z ich umiejtnoci by uzupeniany wieloma czynnikami -rynkami chronionymi przez pastwo (w formie ce i nakazw rzdowych -- "postp w dziedzinie innowacji technologicznych zaj wiodce miejsce tam, gdzie dyrektywy rzdowe zapewniay usprawiedliwienie dla inwestycji o wysokich kosztach staych"); wykorzystywanie "zarwno politycznej, jak i ekonomicznej wadzy [przez amerykaskich kapitalistw] do udaremniania i rozpraszania pracowniczych prb zapewnienia sobie kontroli nad hal fabryczn"; oraz "zarwno prywatnie, jak i publicznie podegane i finansowane represje w celu wyeliminowania elementw radykalnych [a musimy doda, e czsto rwnie i nie a tak bardzo radykalnych] w amerykaskim ruchu robotniczym" [William Lazonick, Competitive Advantage on the Shop Floor (Przewaga w konkurencji w halach fabrycznych), s. 218, s. 303]). Zatem dziaania pastwa peniy kluczow rol w zniszczeniu kontrolowania przemysu przez rzemielnikw, wesp z ogromnymi zasobami finansowymi kapitalistw (w porwnaniu z robotnikami).

Doprowadzajc t smutn opowie do koca, odkrywamy, e "wielu, jeeli nie wikszo, amerykaskich menederw jest niechtnych rozwijaniu umiejtnoci [i inicjatywy] w halach fabrycznych ze strachu przed utrat kontroli nad przepywem pracy" [William Lazonick, Organisation and Technology in Capitalist Development (Organizacja i technologia w rozwoju kapitalistycznym), ss. 279-280]. Zwaywszy, e istnieje nierwny podzia wiedzy w spoeczestwie (i oczywicie w miejscu pracy te), znaczy to, e kapitalizm wybra zestaw zarzdzania i technologii, prowadzcy do nieefektywnoci i marnotrawienia wartociowej wiedzy, dowiadczenia i umiejtnoci. Tak wic kapitalistyczne miejsce pracy jest zarwno produktem walki klasowej, jak i broni do jej prowadzenia. Odzwierciedla przesunicia w stosunkach wadzy midzy pracownikami a pracodawcami. Tworzenie sztucznych hierarchii zawodowych, odbieranie umiejtnoci pracownikom na rzecz menederw i rozwj technologiczny - wszystko to s wytwory walki klasowej. Dlatego postp technologiczny i sposb organizacji miejsca pracy w kapitalizmie maj niewiele wsplnego z "efektywnoci", a duo wicej z zyskami i wadz. Oznacza to, e chocia samorzdno przez cay czas okazuje si efektywniejsza (i bardziej uwasnowolniajca) ni hierarchiczne struktury zarzdzania (patrz sekcja J.5.12), kapitalizm dokonuje aktywnego wyboru przeciwko niej. Dzieje si tak dlatego, e wyczn motywacj kapitalizmu jest zwikszanie zyskw, a zyski maksymalizuje si najlepiej ubezwasnowolniajc pracownikw i uwasnowolniajc szefw (tzn. maksymalizujc wadz) -- nawet jeli ta koncentracja wadzy szkodzi efektywnoci wypaczajc i ograniczajc przepyw informacji oraz gromadzenie i wykorzystywanie szeroko rozpowszechnionej wiedzy w obrbie firmy (tak jak w kadej gospodarce nakazowo-rozdzielczej). Dlatego ostatnia linia obrony kapitalisty-technofila (mianowicie, e przyrost wydajnoci pracy uzyskany dziki nowym technologiom przewaa szkody wynike z ludzkich kosztw lub rodkw uytych do stworzenia tych technologii) opiera si na dwu bdach. Po pierwsze, ubezwasnowolniajca technologia moe maksymalizowa zyski, ale nie musi zwiksza efektywnoci wykorzystywania zasobw czy czasu pracownikw, ich umiejtnoci czy potencjau (jak bdziemy przekonywa bardziej szczegowo pniej, w sekcji J.5.12, efektywno i maksymalizacja zyskw to dwie rne rzeczy, a takie odzieranie pracownikw z ich umiejtnoci czy kontrola kierownictwa tak naprawd zmniejszaj efektywno -- w porwnaniu z pracownicz kontrol -- ale poniewa pozwalaj menederom na maksymalizacj zyskw, kapitalistyczny rynek wybiera wanie je). Po drugie, "skoro inwestycje rzeczywicie rodz innowacje, to czy takie innowacje owocuj wiksz wydajnoci pracy? (...) Po przeprowadzeniu ankiety wrd czonkw zarzdw firm przemysowych na temat tendencji w automatyzacji, Business Week doszed do wniosku w 1982 r., e 'istnieje potne wsparcie dla inwestycji kapitaowych w najrnorodniejsze technologie zastpujce ludzk prac, ktrych przeznaczeniem jest tuczenie zyskw bez niezbdnego odpowiednika w postaci dodatkowych wyrobw'". David Noble dochodzi do wniosku, e "ilekro menederowie mog wykorzystywa automatyzacj do 'tuczenia zyskw' i umacniania swojej wadzy (eliminujc miejsca pracy i wymuszajc ustpstwa i posuszestwo od pozostajcych pracownikw) bez jednoczesnego wzrostu produktu spoecznego, okazuj si oni niezwykle skorzy do tego" [David Noble, Progress Without People (Postp bez ludzi), ss. 86-87, s. 89] Oczywicie twierdzi si, e za wzrostem inwestycji i innowacji technologicznych take i pace pjd w gr ("na dusz met" -- aczkolwiek zazwyczaj nadejciu tej "duszej mety" musz dopomc walki i protesty pracownicze!). Zostawiajc na boku pytanie, czy odrobin wiksza konsumpcja rzeczywicie wyrwnuje straty wynike z odczowieczenia i mao kreatywnej pracy, musimy odnotowa, e to wanie kapitalista jest tym, ktry naprawd czerpie korzyci pienine ze zmian technologicznych. Na przykad w okresie od 1920 do 1927 r. (w czasach, kiedy to bezrobocie spowodowane przez technologi stao si powszechne) przemys samochodowy (ktry by gazi przodujc pod wzgldem zmian technologii) odnotowa wzrost pac o 23,7%. Zatem, powiedz zwolennicy kapitalizmu, technologia ley w interesie nas

wszystkich. Jednake nadwyki kapitalistw urosy o 192,9% w tym samym okresie -- 8 razy bardziej! Nic dziwnego, e i pace wzrosy! Podobnie w cigu ostatnich 20 lat w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach przedsibiorstwa przeprowadzay "redukcj" i "restrukturyzacj" zatrudnienia i wprowadzay nowe technologie. Skutek? Ujmujc rzecz prosto, w latach siedemdziesitych rozpocza si "ekspansja bez wzrostu pac". A do pocztku lat siedemdziesitych "wzrost pac realnych poda w lad za wzrostem wydajnoci pracy i produkcji w caej gospodarce. Po tym okresie (...) przestao tak by (...) Wzrost pac realnych spad gwatownie poniej mierzonego wzrostu wydajnoci pracy" [James K. Galbraith, Created Unequal (Stworzeni nierwnymi), s. 79]. Tak wic chocia pace realne stoj w miejscu, zyski wzrastaj wraz ze wzrostem wydajnoci pracy, a bogaci bogac si jeszcze bardziej -- i jeszcze raz si okazuje, po czyjej stronie jest technologia. W ujciu caociowym, jak zauwaa David Noble (odnoszc si do przemysu): "W cigu ostatnich trzydziestu lat w amerykaskim przemyle (...) warto kapitau trwaego (maszyn) w stosunku do pracy podwoia si, odzwierciedlajc tendencj do mechanizacji i automatyzacji. W konsekwencji (...) bezwzgldna wytwrczo jednej roboczogodziny wzrosa o 115%, czyli wicej ni dwukrotnie. Ale w tym samym okresie realne zarobki godzinowe pracownikw (...) wzrosy tylko o 84%, a wic mniej ni dwukrotnie. Dlatego po trzech dekadach postpu opierajcego si na automatyzacji pracownicy zarabiaj teraz mniej w stosunku do swojej wytwrczoci ni przedtem. To znaczy - produkuj wicej za mniej; pracuj wicej dla swoich szefw, a mniej dla siebie" [Op. Cit., ss. 92-3] Noble kontynuuje: "Za skoro wpyw automatyzacji na pracownikw nie by niejasny, nie by te niejasny jej wpyw na zarzdy i tych, ktrym one su -- straty wiata pracy s ich zyskami. Podczas tych samych pierwszych trzydziestu lat naszej ery automatyzacji zyski korporacji po odliczeniu podatkw wzrosy o 450%. Jest to wicej ni pi razy tyle co wzrost realnych zarobkw pracowniczych" [Op. Cit., s. 95] Ale dlaczego? Poniewa sia robocza posiada zdolno produkowania zmiennej iloci wytworu (wartoci uytkowej) za dan pac. W przeciwiestwie do wgla czy stali, pracownika mona zmusi do intensywniejszej pracy w danym okresie roboczym, a wic technologia moe zosta spoytkowana na zmaksymalizowanie tego wysiku, jak rwnie zwikszenie zasobu potencjalnych nastpcw pracownika przez uczynienie jego pracy nie wymagajc specjalnych umiejtnoci (a przez to zmniejszajc si przetargow pracownikw wykorzystywan do zdobywania wyszych pac za ich prac). Zatem technologia jest kluczowym sposobem zwikszania wadzy szefa, co z kolei moe zwiksza wytwrczo w przeliczeniu na jednego pracownika, zapewniajc jednoczenie, e pracownicy otrzymaj stosunkowo mniejsz cz tej wytwrczoci w postaci pac -- "Maszyny", przekonywa Proudhon, "obiecyway nam wzrost bogactwa i dotrzymuj sowa, ale zarazem przyoblekaj nas we wzrost ubstwa. Obiecyway nam wolno (...) [ale] przyniosy nam niewol" [Op. Cit., s. 199] Ale nie dajmy si wprowadzi w bd. Postp technologiczny nie opiera si na zaoeniu, e jestemy ofiarami. Bynajmniej, duo innowacji to bezporedni skutek naszego oporu wobec hierarchii i jej narzdzi. Na przykad kapitalici zwrcili si ku tayloryzmowi i "naukowym metodom zarzdzania" w odpowiedzi na uprawnienia wykwalifikowanych robotnikwfachowcw do kontrolowania swojej pracy i rodowiska pracy (sawny strajk w Homestead w 1892 roku by na przykad bezporednim wynikiem zapdw przedsibiorstwa, aby ukrci si wykwalifikowanych robotnikw i ich kontrol nad halami fabrycznymi).W odpowiedzi na to robotnicy fabryczni i inni pracownicy stworzyli cakowicie now struktur walczc o interesy klasy pracujcej -- nowy rodzaj zwizkw zawodowych dziaajcych na poziomie caej brany. Mona to te byo zobaczy i w wielu innych krajach. Na przykad w Hiszpanii CNT (zwizek anarcho-syndykalistyczny) przyj zasad sindicato unico (jeden zwizek) w 1918 roku.

Jednoczy wszystkich pracownikw z tego samego miejsca pracy w tym samym zwizku. W Wielkiej Brytanii ruch "mw zaufania" wyoni si podczas pierwszej wojny wiatowej, opierajc si na organizacji w miejscu pracy jednoczcej wszystkich pracownikw w tym samym zwizku (jednoczc wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych w tej samej organizacji, zwizek zwiksza swoj si bojow). Ruch ten, inspirowany przez przedwojenn rewolt syndykalistyczn, wcign wielu dziaaczy syndykalistycznych. W Niemczech rewolucyjna sytuacja 1919 roku obejmowaa tworzenie zwizkw i rad w miejscach pracy (i wielki rozrost anarcho-syndykalistycznego zwizku FAU, zorganizowanego wedug gazi przemysu). W Stanach Zjednoczonych lata trzydzieste byy okresem ogromnego, bojowego pdu do organizowania si w zwizki zawodowe, nadawanego przez opierajcy si na przemyle CIO, prowadzcy zbiorowe rewindykacje (co byo czciowo inspirowane przez przykad IWW i jego masow organizacj robotnikw niewykwalifikowanych). W nowszych czasach (lata szedziesite i siedemdziesite) odpowiedzi pracownikw na narastajcy reformizm i biurokratyczny charakter takich zwizkw jak CIO i TUC byo bezporednie organizowanie si w halach fabrycznych w celu przejcia kontroli nad swoj prac i jej warunkami. Ten nieformalny ruch wyrazi si w dzikich strajkach, skierowanych zarwno przeciw zarzdom, jak i przeciw zwizkom zawodowym, w sabotaach i nieoficjalnej pracowniczej kontroli produkcji (przeczytaj rozpraw Johna Zerzana "Organised Labour and the Revolt Against Work" w: Elements of Refusal). W Wielkiej Brytanii powrci do ycia ruch "mw zaufania", organizujc wiele spord nieoficjalnych strajkw i protestw majcych miejsce w latach szedziesitych i siedemdziesitych. Podobna tendencja bya widoczna w wielu krajach w tym okresie. Zatem w odpowiedzi na nowe kierunki rozwoju technologii i organizacji miejsca pracy pracownicy rozwinli nowe formy oporu, ktre z kolei wywouj odpowiednie reakcje ze strony zarzdw. Zatem technologia i jej (nad)uywanie s bardzo czsto wytworem walki klasowej, walki o wolno w miejscu pracy. Majc dan technologi pracownicy i radykaowie szybko ucz si, jak j wykorzystywa do stawiania oporu swoim szefom i pastwu, na takie sposoby, o jakich nigdy im si nie nio (co stwarza konieczno przeksztace w obrbie tej technologii, aeby sprbowa uczyni, by interesy szefw znowu stay si gr!). Klasycznym przykadem tego zjawiska jest wykorzystywanie Internetu do organizowania si, rozpowszechniania informacji i koordynowania walki i oporu (szczegy zobacz w pracy Jasona Wehlinga, "'Netwars' and Activists Power on the Internet", Scottish Anarchist no. 2). Zawsze istnieje "wojna podjazdowa" towarzyszca technologii, w ktrej pracownicy i radykaowie rozwijaj swoj wasn taktyk, aby zdoby dla siebie przewag w sprawowaniu kontroli. Zatem wiele zmian technologicznych odzwierciedla nasz si i aktywno na rzecz zmiany naszego ycia i warunkw pracy. Nie wolno nam o tym zapomina. Wprawdzie niektrzy mog odrzuca nasze rozwaania jako "luddystowskie" [tj. w stylu ruchu burzycieli maszyn z XIX wieku], ale taka postawa jest robieniem z "technologii" boka, ktrego naley czci, zamiast czego, co ma zosta poddane krytycznej analizie. Ponadto jest ona przeinaczaniem idei samych luddystw -- oni tak naprawd nigdy nie zwalczali wszystkich technologii czy maszyn. Raczej zwalczali "wszelk Maszyneri czynic szkod Spoecznoci" (jak to zostao ujte w licie z marca 1812 roku do znienawidzonego przemysowca). Zamiast oddawa cze postpowi technologicznemu (albo patrze na bezkrytycznie) luddyci poddali technologi krytycznej analizie i ocenie. Zwalczali te rodzaje maszyn, ktre czyniy szkod im samym lub spoeczestwu. W przeciwiestwie do tych, ktrzy wyzywaj innych od "luddystw", robotnicy burzcy maszyny nie byli przytoczeni nowoczesnym pojmowaniem postpu. Ich rozrnianie dobra i za nie byo zaciemnione przez koncepcj, e technologia to co nieuchronnego albo neutralnego. Nie uwaali oni, e ludzkie wartoci (czy te ich wasne interesy) s nieistotne przy ocenianiu zalet i wad danej technologii i jej wpywu na pracownikw i na cae spoeczestwo. Nie uwaali te, e ich umiejtnoci i siy yciowe s mniej wane ni

zyski i wadza kapitalistw. Mwic inaczej, zgodziliby si oni z komentarzem Proudhona, e maszyny "odgrywaj wiodc rol w przemyle, rola czowieka jest drugorzdna" i tak postpowali, aby zmieni t relacj [Op. Cit., s. 204]. Rzeczywicie, kusioby nas, aby przekonywa, e czciciele postpu technologicznego w rezultacie namawiaj nas do tego, ebymy nie myleli i ebymy powicili si dla nowej abstrakcji podobnej pastwu czy kapitaowi. Luddyci byli przykadem ludzi pracy samodzielnie decydujcych o tym, jakie s ich interesy i dziaajcych w ich obronie za pomoc swoich wasnych akcji bezporednich -- w tym przypadku zwalczajc technologi przynoszc korzyci klasie rzdzcej, dajc jej or w walce klasowej. Anarchici kontynuuj ten krytyczny stosunek do technologii, przyznajc, e nie jest ona neutralna ani nie powinna sta poza wszelk krytyk. rdem kopotw w przemyle dla kapitau s ludzie. W przeciwiestwie do maszyn ludzie mog myle, czu, marzy, mie nadziej i dziaa. "Ewolucja" technologii z tego powodu bdzie odzwierciedleniem walki klasowej w spoeczestwie, walki o wolno przeciwko siom wadzy. Technologia, daleka od neutralnoci, odzwierciedla interesy znajdujcych si u wadzy. Dopiero wtedy stanie si ona naszym prawdziwym przyjacielem, gdy sami przejmiemy nad ni kontrol i zaczniemy j tak modyfikowa, aby odzwierciedlaa ludzkie wartoci (moe to znaczy, e pewne formy technologii bd musiay zosta wymazane z powierzchni ziemi i zastpione nowymi jej formami w wolnym spoeczestwie). Dopki tak si nie stanie, wikszo procesw technologicznych -- niezalenie od zalet, jakie mog mie poza tym -- bdzie wykorzystywana do wyzyskiwania i kontrolowania ludzi. Std komentarze Proudhona, e "w warunkach obecnego spoeczestwa, zakadu pracy z jego hierarchiczn organizacj i maszynami" te ostatnie mog suy "wycznie interesom najmniej licznej, najmniej pracowitej, za to najbogatszej klasy" zamiast "by uruchamiane dla dobra wszystkich" [Op. Cit., s. 205]. Chocia stawianie oporu "postpowi" technologicznemu (a do burzenia maszyn wcznie) jest istotne tu i teraz, to kwestia technologii moe naprawd zosta rozwizana dopiero wtedy, gdy wykorzystujcy dan technologi bd kontrolowali jej rozwj, wprowadzanie i zastosowanie. Nic zatem dziwnego, e anarchici uwaaj samorzdno pracownicz za kluczowy rodek do rozwizywania problemw stwarzanych przez technologi. Na przykad Proudhon przekonywa, e rozwizanie problemw wytworzonych przez podzia pracy i technologi mona jedynie by znale dziki "stowarzyszaniu si" i "szerokiej edukacji, zobowizaniu do uczenia si i wsppracy wszystkich biorcych udzia w kolektywnej pracy". To zapewnioby, e "podzia pracy nie mgby by ju wicej przyczyn ponienia robotnika [albo robotnicy]" [The General Idea of the Revolution (Oglna idea rewolucji), s. 223]. Co do technologii - chocia pozbycie si szefa moe by niewystarczajce, jest to konieczny pierwszy krok do stworzenia technologii, ktra bdzie umacniaa wolno, zamiast kontrolowania i urabiania pracownika (czy w ogle uytkownika) oraz umacniania wadzy i zyskw kapitalisty (patrz te sekcja I.4.9 -- Czy postp technologiczny powinien by postrzegany jako antyanarchistyczny?).

D.11 Co sprawia, e rasizm bywa usprawiedliwiany?


W krajach dotknitych tendencj zmierzajc do rozpadu spoeczestwa, nieodrodn nasilaniu si polaryzacji majtkowej, omwionej w sekcji D.9, ubocznym produktem tej tendencji jest take wzrost rasizmu. Jak widzimy, rozpad spoeczestwa prowadzi do coraz bardziej autorytarnych rzdw, ktrych ustanawianie przypiesza potrzeba klasy rzdzcej, aby umierza protesty i obywatelski niepokj wrd ludzi na spodzie piramidy majtkowej. W

Stanach Zjednoczonych do warstw najbiedniejszych nale gwnie mniejszoci rasowe, natomiast w kilkunastu krajach europejskich istniej rosnce populacje zuboaych mniejszoci pochodzcych z Trzeciego wiata, czsto z dawnych kolonii. Pragnienia warstw bardziej wpywowych, aby usprawiedliwi swoj wysz pozycj ekonomiczn powoduj, jak mona tego oczekiwa, wzrost popularnoci teorii uprzywilejowania opierajcych si na pojciu "rasy". Uczucia rasistowskie przybieraj na sile w Ameryce. Dowodem tego jest wzrost wpyww politycznych skrajnej prawicy. Jej prawie nieukrywany rasizm jest odzwierciedleniem coraz bardziej mrocznego punktu widzenia coraz wikszej czci konserwatywnej spoecznoci. Nastpne dowody mona ujrze ledzc rozwj ultrakonserwatywnych grup ekstremistycznych goszcych swe przesanie w duchu jawnie rasistowskiej filozofii, takich jak Ku Klux Klan, Aryan Nations, White Aryan Resistance i inne [patrz James Ridgeway, Blood in the Face: The Ku Klux Klan, Aryan Nations, Nazi Skinheads, and the Rise of a New White Culture, Thunder's Mouth Press, 1990]. Dlatego amerykascy politycy i dziaacze pokroju Pata Buchanana, Davida Duke'a czy Ralpha Metzgera zdoali wykorzysta rodzcy si rasizm biaej modziey z niszej i redniej klasy spoecznej, muszcej konkurowa o coraz rzadsze miejsca pracy ze zdesperowanymi przedstawicielami mniejszoci, godzcymi si pracowa za bardzo niskie pace. Rozszerzanie si popularnoci takich rasistowskich grup w Stanach Zjednoczonych ma swj odpowiednik w Europie w postaci podobnego zjawiska - sabo gospodarcza i ksenofobia day skrajnie prawicowym politykom zielone wiato dla dawania obietnic deportacji cudzoziemcw. Najbardziej konserwatywnym politykom amerykaskim z najwikszym trudem udaje si oficjalnie odcina si od skrajnej prawicy. Jeszcze podczas kampanii prezydenckiej 1992 roku politycy z gwnego nurtu konserwatystw uywali zaszyfrowanych sw i insynuacji ("krlowe opieki socjalnej", "udziaowcy pastwa dobrobytu" itp.), aby rozpowszechnia sabo zawoalowane przesanie rasistowskie. Zarwno kandydatura Davida Duke'a na gubernatora Luizjany w 1991 r. i na prezydenta USA w 1992 r., jak i przemwienia Pata Buchanana i Pata Robertsona na konwencji Partii Republikaskiej w 1992 r. odzwierciedlay wzrost wpyww skrajnej prawicy na amerykaskiej scenie politycznej. Pniej miaa miejsce Propozycja nr 187 w Kalifornii, uderzajca w nielegalnych imigrantw. Co moe by atwiejszego od przeniesienia ludzkiego gniewu na kozy ofiarne? Gniewu z powodu zych warunkw mieszkaniowych, braku mieszkania, nucej pracy, braku pracy, kiepskich pac i warunkw ycia, niepewnoci zawodowej, braku perspektyw itp.? Zamiast zaatakowa prawdziwe przyczyny tych (i innych) problemw, zachca si ludzi, aby kierowali swj gniew przeciwko tym, ktrzy dowiadczaj takich samych problemw - tylko dlatego, e maj inny kolor skry albo pochodz z innej czci wiata! Nic dziwnego, e politycy i ich bogaci poplecznicy lubi wygrywa rasistowsk kart -- odwraca ona uwag od nich samych i systemu, ktrym kieruj (tzn. od rzeczywistych przyczyn naszych problemw). Innymi sowy - rasizm prbuje obrci nienawi klasow w nienawi rasow. Trudno si wic dziwi, e rne grupy rzdzcej elity wracaj do niego kiedy trzeba i tak jak trzeba. Ich interesy klasowe (a czsto i osobista bigoteria) wymagaj od nich takiego postpowania -- podzielona klasa pracujca nigdy nie rzuci wyzwania ich pozycji w spoeczestwie. Tak wic rasizm bywa usprawiedliwiany z dwch powodw. Po pierwsze, aby prbowa usprawiedliwia istniejce nierwnoci spoeczne (przykadem jest niesawna -- i bardzo nieprecyzyjna -- "krzywa Bella" i prace "naukowe" z ni zwizane. Krzywa ta przedstawiaa rozkad ilorazw inteligencji wrd dzieci rasy biaej i czarnej, z ktrego miao wynika, e biali maj wrodzon wysz inteligencj. Tymczasem by to rezultat lepszych warunkw rozwoju wynikajcych z wikszego dostatku materialnego biaych. Taki sposb prowadzenia bada, pomijajcy moliwo dziaania czynnikw postronnych, jest niedopuszczalny w nauce i nieuczciwy). Po drugie, aby podzieli klasy pracujce i odwrci gniew na warunki ycia i problemy spoeczne od rzdzcej elity i jej systemu, a skierowa go przeciwko kozom ofiarnym w obrbie naszej wasnej klasy.

D.11.1 Czy wolnorynkowa ideologia odgrywa rol we wzrocie tendencji rasistowskich?


Najwaniejszym czynnikiem, ktry wpyn na wskrzeszenie skrajnej prawicy w Stanach Zjednoczonych bya instytucjonalizacja konserwatyzmu w stylu Reagana i Busha. Jej znakiem firmowym byo ponowne ustanowienie - do pewnego stopnia - polityki gospodarczej typu laissez-faire (i w jeszcze wikszym stopniu, wolnorynkowej retoryki). "Eksperci ekonomiczni" Reagana przekonywali, e "wolny rynek" nieodzownie stwarza nierwnoci; ale pozwalajc nieskrpowanym siom rynkowym wybiera najlepiej dostosowanych ekonomicznie i eliminowa niedostosowanych sprawimy, e gospodarka znowu stanie si zdrowa. Bogactwo tych, ktrzy przetrwali i prosperuj w nowym, surowym klimacie w ostatecznoci przyniesie korzyci i mniej szczliwym, za pomoc efektu "spywania w d". Przypuszczano, e stworzy on miliony nowych, dobrze patnych miejsc pracy. Wszystko to miao si speni dziki deregulacji biznesu, zmniejszeniu podatkw dla bogatych, rozmontowaniu albo drastycznemu ograniczeniu programw federalnych majcych na celu lansowanie rwnoci spoecznej, uczciwoci i wspczucia. Krzywa, trafnie nazwana "krzyw Laffera" obrazowaa jak zmniejszenie podatkw naprawd zwiksza dochody rzdu. W rzeczywistoci, co nas wcale nie dziwi, zdarzyo si co odwrotnego - bogactwo popyno w gr, stworzone zostay sabo opacane, lecz nadmiernie przeciajce miejsca pracy (najwikszym "Lafferem" w takim scenariuszu staa si klasa rzdzca, ktra odnotowaa bezprecedensowy przyrost majtku kosztem reszty nas wszystkich). Doktryna reaganistw o nierwnociach daa piecz oficjalnej aprobaty ideom wyszoci rasowej, jakie prawicowi ekstremici wykorzystywali przez lata do uzasadniania wyzysku mniejszoci rasowych. Jeeli przecitnie Czarni i Latynosi zarabiaj zaledwie okoo poowy tego, co biali; jeeli ponad jedna trzecia wszystkich Czarnych i wier wszystkich Latynosw yje poniej granicy ubstwa; jeeli ekonomiczna przepa midzy biaymi a kolorowymi si powiksza -- w porzdku, to wszystko dowodzi, e istnieje skadnik rasowy w procesie doboru opisywanym przez spoeczny darwinizm i pokazuje, e mniejszoci "zasuguj" na swoj ndz i nisz pozycj spoeczn, poniewa s "sabiej dostosowane". Cytujc lewicowo-liberalnego ekonomist Jamesa K. Galbraitha: "W rezultacie to, co zrobili ekonomici, byo dowodzeniem wstecz, wychodzc od kopotliwego skutku do przyczyny, ktra by go uzasadnia i usprawiedliwia (...) Jest to dziaanie skutecznego rynku [tak przekonywali], i nie mona nawet przypuszcza podawania w wtpliwo fundamentalnej prawowitoci jego wynikw. "Jego obrona jest rzecz mroc krew w yach. Wypaczya nasze rozumowanie, przekrcia nasz punkt widzenia i pogmatwaa nasz polityk. Na prawicy, jak mona byo oczekiwa, ci, ktrzy z rozszerzenia rozpitoci bogactwa i dochodw wyszli zwycisko, otrzymuj powd do samozadowolenia i wymwk dla swojego rozkoszowania si t sytuacj. Swoje zdobycze zawdziczaj osobistym zasugom, wykorzystaniem wysokiego ilorazu inteligencji i umiechowi losu. Ci, ktrzy znaleli si po stronie pokonanych, s winni za swoje leniuchowanie, pobaanie sobie i jczenie. By moe maj z kultur. Albo te moe maj ze geny. Chocia aden powany ekonomista nie uczyniby tego ostatniego skoku w rasistowsk fantazj, to logika, stanowica podstaw argumentacji ekonomistw, bez cienia wtpliwoci pomoga przed szerok publicznoci uprawomocni tych, ktrzy promuj takie idee" [Created Unequal: The Crisis in American Pay (Stworzeni nierwnymi: kryzys amerykaskiego systemu zarobkw), s. 264].

Logicznym nastpstwem tego darwinizmu spoecznego jest te i to, e Biali, ktrzy s "sabiej dostosowani" (tzn. biedni) take zasuguj na swoj bied. Ale filozofia nienawici rasowej niekoniecznie musi by spjna. Dlatego szeregi biaych organizacji rasistowskich zostay w ostatnich latach przepenione niedouczonymi i zatrudnionymi na niepenych etatach biaymi modziecami sfrustrowanymi zawajcym si rynkiem pracy w przemyle i znaczcym nadwtleniem swego statusu spoecznego [Ridgeway, Ibid., s. 186]. Zamiast wic wyciga wnioski zgodne z logik darwinizmu spoecznego -- e oni take s "nisi" -- wini za "nieuczciwe" zabieranie im miejsc pracy Czarnych, Latynosw, Azjatw i ydw. Dlatego np. neonazistowscy skinheadzi rekrutuj si w wikszoci z utyskujcych biaych przedstawicieli klasy pracujcej w wieku poniej 30 lat. To daje liderom prawicowych grup ekstremistycznych rozrastajc si baz potencjalnych oddziaw szturmowych. Tak wic ideologia laissez-faire pomaga tworzy rodowisko spoeczne, w ktrym mog wzrasta tendencje rasistowskie. Czyni to po pierwsze zwikszajc ubstwo, niepewno pracy, nierwnoci itp., co prawicowe grupy mog wykorzystywa do zdobywania poparcia wymylajc w naszej wasnej klasie kozy ofiarne, ktre mamy wini (na przykad zrzucajc win za bied na Czarnych "zabierajcych nam miejsca pracy" zamiast na kapitalistw przenoszcych kapita do innych krajw, dajcych wiksze zyski albo potem zmniejszajcych pace i pogarszajcych warunki pracy wszystkim pracownikom -- i jak dowodzimy w sekcji B.1.4, rasizm, dzielc klasy pracujce, zwiksza bied i nierwnoci, a wic przeczy sam sobie). Po drugie, ideologia laissez-faire podjudza rasistw czynic prawomocnym rozumowanie, i nierwnoci pod wzgldem zarobkw i bogactwa wynikaj raczej z rnic rasowych ni z hierarchicznego systemu, szkodzcemu wszystkim ludziom pracy (i wykorzystuje rasizm do dzielenia, a przez to i osabiania uciskanych). Wytykajc palcem pojedyncze osoby zamiast instytucji, organizacji, zwyczajw, historii i przede wszystkim wadzy -- rnicy si midzy pracownikami a kapitalistami, obywatelami a pastwem, wadz wielkiego biznesu na rynku i tak dalej -- ideologia laissez-faire kieruje rozwaania w lep uliczk. Tak samo czyni obrocy bogatych, obrocy, ktrzy mog by, i s wykorzystywani przez rasistw do usprawiedliwiania ich zowrogiej polityki.

Sekcja E - Co sdz anarchici o przyczynach zagroe ekologicznych?


Anarchici zawsze przodowali w myleniu proekologicznym, dziaajc w ruchach na rzecz natury od dziesicioleci. W szczeglnoci Murray Bookchin wprowadzi anarchistyczne idee w samo serce ekologicznego dyskursu, podkrelajc spoeczny charakter problemw ekologicznych, jakie nas dotykaj, i przekonujc, e panowanie czowieka nad przyrod jest rezultatem stosunkw panowania w obrbie samej ludzkoci. (Zobacz na przykad jego ksik Toward an Ecological Society - Ku spoeczestwu ekologicznemu). Ekologiczne implikacje wielu anarchistycznych idei (takich jak decentralizacja, integracja przemysu z rolnictwem itp.) spowodoway, e anarchici szybko uznali donioso ruchw i idei ekologicznych. Zacztki eko-anarchizmu mona znale w pismach Piotra Kropotkina. Na przykad w swoim klasycznym dziele Fields, Factories and Workshops (Pola, fabryki i warsztaty) Kropotkin ordowa za tym, e "mae jest pikne" - 70 lat przed sformuowaniem tego hasa przez E. F. Schumachera. Dziki swoim pracom badawczym w dziedzinie geografii i biologii Kropotkin odkry, e gatunki s powizane ze sob nawzajem i ze swoim rodowiskiem. Pomoc wzajemna

to klasyczna praca rdowa na temat wartoci wsppracy wewntrzgatunkowej dla przetrwania gatunkw. T wspprac Kropotkin uwaa za najwaniejszy czynnik ewolucji, argumentujc, e ci, ktrzy twierdz, e gwnym czynnikiem jest konkurencja, wypaczyli dzieo Darwina. A wic chocia specyficzny "ekologiczny" anarchizm nie rozwin si a do czasu rewolucyjnego dziea dokonanego przez Murraya Bookchina poczwszy od lat pidziesitych, anarchistyczna teoria zawieraa znaczn "pra-Zielon" zawarto co najmniej od czasw Kropotkina. Ta sekcja naszego FAQ stanowi rozszerzenie sekcji D.4 ("Jaki jest zwizek midzy kapitalizmem a kryzysem ekologicznym?") , w ktrej wykazalimy, e poniewa kapitalizm opiera si na zasadzie "ronij albo zdechnij", "zielony" kapitalizm jest niemoliwy. Z samej swej natury kapitalizm musi si rozrasta, tworzc nowe rynki, zwikszajc produkcj i konsumpcj, a przez to ingerujc w coraz wicej ekosystemw, wykorzystujc coraz wicej zasobw, i zakcajc wspzalenoci i delikatne stany rwnowagi istniejce w ekosystemach. Takis Fotopoulos przekonuje, e gwna przyczyna tego, e projekt "ekologizacji" kapitalizmu jest tylko utopijn mrzonk "ley w fundamentalnej sprzecznoci, jaka istnieje midzy logik i dynamik ekonomii wzrostu z jednej strony a usiowaniem uwarunkowania tej dynamiki interesami jakociowymi" z drugiej strony ["Development or Democracy?" ("Rozwj czy demokracja?"), s. 82, Society and Nature No. 7, ss. 57-92]. W kapitalizmie i etyka, i natura, i czowieczestwo ma swoj metk z cen. A ta metka z cen jest bogiem. To zrozumiae, gdy kady ustrj hierarchiczny wymaga systemu wierze. W feudalizmie system wierze pochodzi od Kocioa, podczas gdy w kapitalizmie rzekomo pochodzi on od nauki, ktrej tendencyjni twrcy (zazwyczaj opacani przez pastwo i kapita) stanowi now kast kapask. Podobnie jak to byo z dawnymi kapanami, tylko ci czonkowie kasty, ktrzy przeprowadzaj "obiektywne badania" staj si sawni i wpywowi -- "obiektywne badania" s takimi, ktre przyjmuj istniejcy stan rzeczy za "naturalny" i wydaj z siebie to, co elita pragnie usysze (znaczy to, e apologetyka [obrona] kapitalizmu i rzdw elity zawsze bdzie chwalona jako "obiektywna" i "naukowa" niezalenie od swojej faktycznej zawartoci i wartoci naukowej. Klasyczne przykady to osawiona "krzywa Bella" majca dowodzi wrodzonej wyszej inteligencji rasy biaej ni czarnej oraz "prawo ludnoci" Malthusa, mwice, e ndza jest wynikiem samego tylko przeludnienia, a nie niesprawiedliwego podziau dbr). Co jest jeszcze waniejsze, kapitalizm potrzebuje nauki do mierzenia i zliczania wszystkiego przed sprzeda. Ta matematyczna wiara zostaje odzwierciedlona w kapitalistycznej polityce i ekonomii, gdzie ilo jest waniejsza ni jako, gdzie 5 gosw jest lepsze ni 2 gosy, gdzie 5 dolarw jest lepsze ni 2 dolary. I tak jak wszystkie religie, kapitalizm wymaga powice. W imi "wolnej przedsibiorczoci", "efektywnoci ekonomicznej", "stabilnoci" i "wzrostu" powicana jest indywidualno, wolno, czowieczestwo i przyroda dla wadzy i zysku nielicznych. Oprcz swojego sojuszu z ruchem ekologicznym eko-anarchizm znajduje te sojusznikw w ruchu feministycznym oraz ruchu na rzecz pokoju, uwaajc je, podobnie jak i ruch ekologiczny, za zakadajce potrzeb wprowadzenia anarchistycznych zasad. Dlatego eko-anarchici uwaaj, e globalna konkurencja midzy pastwami narodowymi jest odpowiedzialna nie tylko za poeranie przyrody, ale jest take pierwotn przyczyn midzynarodowych napi militarnych, gdy narody d do panowania nad sob nawzajem za pomoc siy zbrojnej albo groenia ni. Poniewa midzynarodowa konkurencja staje si coraz intensywniejsza i rozpowszechniana jest produkcja broni masowej zagady, zasiewa si ziarno katastrofalnej wojny globalnej z uyciem broni jdrowej, chemicznej i/lub biologicznej. Poniewa taka wojna byaby ostateczn katastrof ekologiczn, eko-anarchizm i ruch pokojowy to nic innego, jak tylko dwa oblicza jednej i tej samej zasadniczej sprawy. Podobnie, eko-anarchici uwaaj, e panowanie nad przyrod i panowanie mczyzny nad kobietami w caej dotychczasowej historii szy ze sob w cisej parze, tak wic eko-feminizm to jeszcze jedna posta eko-anarchizmu. A poniewa feminizm, ekologia i pokj to kluczowe sprawy dla ruchu Zielonych, anarchici wierz, e Zieloni w gbi duszy s przywizani do anarchizmu, niezalenie od tego, czy zdaj sobie z tego spraw czy nie a wic e powinni przyj anarchistyczne zasady bezporedniej akcji politycznej zamiast

grzzn w usiowaniach, by ich ludzie zostali wybrani do sprawowania urzdw pastwowych. W niniejszej sekcji omawiamy niektre z gwnych zagadnie eko-anarchizmu i rozpatrujemy kilka czynionych przez nie-anarchistw sugestii, jak chroni rodowisko, midzy innymi faszywe tezy wolnorynkowych kapitalistw, e odpowiedzi na kryzys ekologiczny powinno by sprywatyzowanie wszystkiego, mit o tym, e rozrost populacji jest przyczyn problemw ekologicznych, a nie skutkiem gbiej lecych pierwotnych przyczyn, i dlaczego zielony konsumpcjonizm jest skazany na fiasko. Sprawa gosowania w wyborach na partie Zielonych zostanie rozpatrzona w sekcji J.2.4 ("Na pewno gosowanie na radykalne partie odniesie skutek!") i dlatego tu zostanie pominita, tak jak i kwestia kampanii powiconych "jednej sprawie" (takich jak CND [Campaign for Nuclear Disarmament - Kampania Na Rzecz Rozbrojenia Nuklearnego] czy te kampanie prowadzone przez gwnie amerykask organizacj Friends of the Earth [Przyjaciele Ziemi]), ktre zostan omwione w sekcji J.1.4 ("Jaki jest stosunek anarchistw do walk "o pojedyncz spraw"?"). Zdaniem anarchistw, dopki nie rozwiemy podstawowych sprzecznoci spoeczestwa, wyrastajcych z dominacji, hierarchii i kapitalistycznej gospodarki, dewastacja ekologiczna bdzie trwa i nasila si, naraajc nasz Ziemi na coraz wiksze niebezpieczestwo. Trzeba, abymy stawiali opr systemowi i tworzyli nowe wartoci oparte na jakoci, nie iloci. Musimy przywrci czynnik ludzki naszemu wyobcowanemu spoeczestwu, zanim sami kompletnie zostaniemy wyobcowani od naszej planety. Wielu Zielonych atakuje to, co uznaje za "ze idee" nowoczesnego spoeczestwa, jego "materialistyczne wartoci" i przeciwstawia im nowe idee, bardziej zharmonizowane z ekologicznym spoeczestwem. Jednake takie podejcie mija si z sensem. Idee i wartoci nie "pojawiaj si", ale s produktem danego zbioru stosunkw spoecznych. Znaczy to, e rzecz nie polega tylko na zmianie naszych wartoci w taki sposb, ktry wprowadzi ludzko w harmoni z natur, ale te na zrozumieniu spoecznych i strukturalnych przyczyn kryzysu ekologicznego. Ideom i wartociom istotnie trzeba rzuci wyzwanie, ale dopki nie rzuci si te wyzwania autorytarnym stosunkom spoecznym, hierarchii i nierwnociom pod wzgldem iloci posiadanej wadzy (tzn. materialnej bazie, ktra produkuje te wartoci i idee), i, co jest jeszcze waniejsze, dopki si ich nie zmieni, ekologiczne spoeczestwo bdzie niemoliwe. Dlatego jeli ekologowie nie zdobd si na przyznanie, e obecny kryzys nie rozwin si w prni spoecznej i e nie jest on win ludzi, poniewa s ludmi (lecz poniewa yj w spoeczestwie hierarchicznym), niewiele bdzie mona zrobi w celu wykorzenienia systemowych przyczyn problemw, jakich dowiadczamy my i nasza planeta.

E.1 Co eko-anarchici proponuj zamiast kapitalizmu?


Na miejscu kapitalizmu eko-anarchici chcieliby ujrze takie formy wolnociowego socjalizmu, ktre sprzyjayby silnemu poczuciu odpowiedzialnoci za rodowisko (patrz sekcja I), z gospodark opart na zasadach komplementarnoci [wzajemnego uzupeniania si] wobec natury; decentralizacj wielkiego przemysu; przywracanie pracownikom ich umiejtnoci zawodowych wskutek powrotu do bardziej rzemielniczych sposobw produkcji; stosowanie technologii przyjaznych rodowisku; wykorzystywanie surowcw z odzysku oraz odnawialnych rde energii; i wreszcie przedsibiorstwa kontrolowane przez pracownikw, biorce pod uwag yczenia zgromadze lokalnych spoecznoci i rad pracowniczych, w ktrych decyzje s podejmowane na drodze demokracji bezporedniej. (Przeczytaj na przykad ksiki Murraya Bookchina Toward and Ecological Society (Ku spoeczestwu ekologicznemu) i Remaking

Society (Tworzenie spoeczestwa na nowo)). Taka gospodarka znajdowaaby si "w stanie rwnowagi dynamicznej", co znaczy, e tempo uszczuplania zasobw rwnaoby si tempu ich odnawiania, i e nie podlegaaby ona katastrofalnym zapaciom w postaci okresw braku wzrostu ilociowego czy te pobudzaniu dziki wydatkom militarnym. Jednake Bookchin kadzie nacisk na to, e kryzys ekologiczny wyrasta nie tylko z kapitalizmu, ale te z zasady dominacji samej w sobie (patrz sekcja D.4) -- zasady ucielenionej w instytucjach o charakterze hierarchii i stosunkach panowania i posuszestwa, przenikajcych spoeczestwo na wielu rnych paszczyznach. Dlatego "bez zmiany najbardziej jednostkowych stosunkw w spoeczestwie -- mianowicie stosunkw midzy mczyznami a kobietami, dorosymi a dziemi, biaymi a innymi grupami etnicznymi, heteroseksualistami a gejami (lista ta w istocie jest spora) -- spoeczestwo bdzie poszarpane stosunkami dominacji, nawet jeli bdzie miao form 'bezklasow', socjalistyczn i 'bez wyzysku'. Bdzie zapenione hierarchiami, nawet gdyby te hierarchie sawiy wtpliwe zalety 'demokracji ludowej', 'socjalizmu' i 'publicznej wasnoci zasobw naturalnych'. A dopki bdzie utrzymywaa si hierarchia, jak dugo stosunki panowania bd organizoway ludzko wok systemu elit, zamys panowania nad przyrod bdzie istnia w dalszym cigu i nieuchronnie doprowadzi do wymarcia ekosystemw na naszej planecie" [Toward an Ecological Society (Ku spoeczestwu ekologicznemu), s. 76]. Wic chocia poniej skupiamy nasz uwag na ekonomicznych aspektach kryzysu ekologicznego i sposobw jego rozwizania, to powinno si mie w pamici, e cakowite rozwizanie musi zosta znalezione w wielu wymiarach i odnosi si do wszystkich zagadnie caoci systemu hierarchii i dominacji. Oznacza to, e tylko anarchizm, kadcy nacisk na wyeliminowanie wadzy siowej ze wszystkich dziedzin ycia, dociera do prawdziwych rde kryzysu ekologicznego.

E.1.1 Dlaczego eko-anarchici s rzecznikami kontroli pracowniczej?


Eko-anarchici zalecaj pracownicz kontrol nad gospodark jako niezbdny skadnik utrzymywania rwnowagi dynamicznej. Oznacza to rozszerzon na cae spoeczestwo wasno rodkw produkcji i wszystkich przedsibiorstw produkcyjnych, kierowanych samorzdnie przez swoich pracownikw, co opisujemy dalej w sekcji I. Wikszo ekologw, nawet jeli nie jest anarchistami, przyznaje, e skutki kapitalistycznej zasady "ronij albo zdechnij" s zgubne dla rodowiska; ale jeli nie s oni zarazem anarchistami, nie potrafi zazwyczaj odkry powiza midzy t zasad a hierarchiczn form typowej kapitalistycznej korporacji. Eko-anarchici, przeciwnie, kad nacisk na to, e bdce spoeczn wasnoci i samorzdnie zarzdzane przez pracownikw firmy - a zwaszcza taki ich typ, w ktrym nadwyki s dzielone rwno midzy wszystkich penoetatowych czonkw znajdowayby si pod znacznie mniejszym naciskiem na rzecz szybkiej ekspansji ni tradycyjne firmy kapitalistyczne. Wolniejsze tempo rozrostu kooperatyww zostao udokumentowane w licznych pracach naukowych, wykazujcych, e w tradycyjnej kapitalistycznej firmie, udzia wacicieli i prezesw zarzdw w zyskach gwatownie wzrasta, gdy wpisuje si wiksz liczb pracobiorcw na list pac. Dzieje si tak dlatego, e przeznaczeniem korporacyjnej hierarchii jest uatwianie wyzysku przez tworzenie kominw pacowych, dawanie nieproporcjonalnie duej

czci wartoci dodatkowej wytwarzanej przez pracownikw tym ze szczytu piramidy (patrz C.2, "Skd si bior zyski?"). Taki ukad daje wacicielom i zarzdom bardzo silny bodziec do ekspansji, poniewa gdy inne czynniki pozostaj niezmienne (np. gdy nie ma recesji), ich dochody wzrastaj z kadym nowo zatrudnionym pracownikiem. Dlatego hierarchiczna forma kapitalistycznej korporacji jest jedn z gwnych przyczyn ich nieograniczonego rozrostu. [Przeczytaj np. artyku Henry'ego Levina "Employment and Productivity of Producer Cooperatives" w pracy pod redakcj Roberta Jackalla i Henry'ego Levina Worker Co-operatives in America, UC Press, 1984; porwnaj z ksik Davida Schweickarta, Against Capitalism (Przeciw kapitalizmowi)]. W pracowniczej spdzielni o rwnych udziaach przeciwnie - przyjcie wikszej liczby czonkw oznacza po prostu wiksz liczb ludzi, z ktrymi dostpna piecze bdzie musiaa by dzielona -- sytuacja taka niezmiernie ogranicza bodce do ekspansji. Zatem gospodarka wolnociowo-socjalistyczna bdzie zdolna do funkcjonowania w stanie stacjonarnym, nie wymagajc ani zwikszania si populacji, ani wprowadzania innowacji technologicznych w tempie dostatecznym do zagwarantowania wzrostu produkcji. Bdzie te zdolna do przeczania si ze stanu rozwoju do stanu stacjonarnego bez nadmiernych zakce. A to dlatego, e gdy konsumenci zaczn mniej kupowa, zwikszy to ilo wolnego czasu u producentw. Bdzie to udziaem tych firm, ktre spadek popytu dotknie najpierw, a pniej bdzie si stopniowo przenosi na inne sektory. Z tego powodu wolnociowy socjalizm oparty na spdzielniach wytwrcw jest nieodzowny dla wprowadzenia gospodarki rwnowagi dynamicznej, niezbdnej do rozwizania kryzysu ekologicznego.

E.1.2 Dlaczego eko-anarchici preferuj demokracj bezporedni?


Argumentacja eko-anarchistw za bezporedni (partycypacyjn) demokracj skupia si na tym, e skuteczna ochrona ekosystemw planety wymaga, by zwykli obywatele mogli bra udzia w podejmowaniu decyzji wpywajcych na stan swego rodowiska przyrodniczego na poziomie grup znajdujcych si u podstaw, poniewa jest bardziej prawdopodobne, e to one bd sprzyja restrykcyjnym zabezpieczeniom rodowiska ni biznes wielkich trucicieli, ktry teraz panuje nad "przedstawicielskim" systemem rzdw. Dlatego denie do wyjcia z kryzysu ekologicznego zakada z gry demokracj uczestniczc w sferze politycznej -- taka transformacja spowodowaaby rewolucj polityczn. Jednak, jak podkrela Bakunin, polityczna rewolucja tego rodzaju musi by poprzedzona rewolucj spoeczno-ekonomiczn w oparciu o samorzdno pracownicz. A to dlatego, e dowiadczenie codziennego uczestnictwa w podejmowaniu decyzji, nieautorytarnych sposobach organizowania si i zindywidualizowanych stosunkach midzyludzkich w maych grupach roboczych wyksztacioby kreatywno, spontaniczno, odpowiedzialno, niezaleno i szacunek dla indywidualnoci -- cechy potrzebne do tego, by system polityczny demokracji bezporedniej funkcjonowa skutecznie. Wiedzc, jak bardzo duo czasu ludzie spdzaj w pracy, trudno byoby przeceni znaczenie polityczne przeksztacenia miejsca pracy w szko, gdzie si wiczy rozwj demokratycznych i wolnociowych wartoci. Jak pokazuje historia, rewolucje polityczne nie poprzedzone masow transformacj psychologiczn -- to znaczy odprogramowaniem ludzi ze skonnoci do bycia panem lub niewolnikiem -- skutkuj jedynie zastpieniem starej elity rzdzcej przez now (np. Lenin sta si nowym "carem", a aparatczycy z partii komunistycznej now "arystokracj"). Dlatego te oprcz cechowania si wolniejszym tempem rozrostu spdzielnie pracownicze z

demokratyczn samorzdnoci podoyyby psychologiczne fundamenty pod ustrj polityczny demokracji bezporedniej takiego rodzaju, jaki byby niezbdny dla ochrony biosfery. Dlatego "zielony" wolnociowy socjalizm to jedyna propozycja do radykalna, aby rozwiza kryzys ekologiczny. Wolnorynkowy kapitalizm (ktrego skrajnym przykadem jest prawicowy "libertarianizm"), przeciwnie, nie tylko nie mgby rozwiza kryzysu ekologicznego, ale tak naprawd wrcz by go pogbi. Prcz tego, e prawicowi libertarianie nie proponuj demontau kapitalizmu, muszcego si opiera na zasadzie "ronij albo zdechnij", rwnie nie ycz oni sobie demontau hierarchicznej struktury kapitalistycznej firmy. Taka firma wywiera swoje wasne, napdzane chciwoci, naciski przyczyniajce si do ekspansji, co omwilimy powyej. (W istocie, prawicowo-libertariaska literatura jest pena argumentw wykazujcych, e hierarchiczne firmy s niezbdne z powodu "efektywnoci"). Ale poniewa nie byoby regulacyjnego aparatu pastwa agodzcego niektre z negatywnych efektw ekologicznych kapitalistycznej ekspansji, "wolnorynkowy" kapitalizm byby jeszcze zjadliwszy dla rodowiska ni obecny system. W sekcjach od E.2 do E.5 omawiamy i obalamy niektre wtpliwej jakoci propozycje "rozwizania" kryzysu ekologicznego, wysuwane przez wolnorynkowych kapitalistw. Sekcja E.7 omawia, dlaczego "zielony konsumpcjonizm", jeszcze jedno podstawowe zaoenie kapitalistw, jest rwnie skazane na niepowodzenie.

E.2 Czy "absolutne" prawa wasnoci prywatnej mog ochroni rodowisko?


Zdaniem wolnorynkowych kapitalistw, tylko prywatna wasno moe chroni rodowisko. Na przykad Murray Rothbard twierdzi, e "gdyby prywatne firmy mogy posiada na wasno rzeki i jeziora (...) kady, kto spuszcza cieki (...) szybko zostaby postawiony przed sdem za swoj agresj przeciwko wasnoci prywatnej (...) Dlatego tylko prawa wasnoci prywatnej poo kres agresji przeciwko zasobom naturalnym w postaci ich zanieczyszczania" [For a New Liberty (O now wolno), s. 256]. Stanowisko to pomija jedn zasadnicz kwesti: dlaczego prywatny waciciel miaby by zainteresowany utrzymywaniem czystoci rzek czy jezior? A co, jeli wytwrc ciekw jest korporacja posiadajca na wasno rzek lub jezioro? Dlaczego akurat nie mamy zakada, e przedsibiorstwo moe zarobi wicej pienidzy obracajc rzeki i jeziora w cieki, a drzewa w pojemniki na mieci? Taki scenariusz posiada wcale nie mniej pozorw prawdopodobiestwa. Faktycznie, w wielu przypadkach raczej takiego obrotu spraw moemy oczekiwa. Jak przekonuje Glenn Albrecht, takie kapitalistyczne "rozwizanie" problemw ze rodowiskiem byoby tylko "prawdopodobnie skuteczne przy ochronie tych gatunkw [bd ekosystemw], ktre s wane z handlowego punktu widzenia, i to jedynie wtedy, gdyby warto handlowa tych gatunkw [czy ekosystemw] przekraczaa warto potencjalnych rde dochodw, ktre mogyby zosta zrodzone z tego samego 'kapitau naturalnego' (...) model ten staje si stopniowo coraz mniej prawdopodobny, kiedy stajemy wobec wyboru rzadkich, ale nieistotnych dla handlu gatunkw [czy ekosystemw] przeciwko ogromnym propozycjom inwestycyjnym, ktre s nie do pogodzenia z ich dalszym istnieniem. Im mniej przebojowy gatunek, mniej 'atrakcyjny' ekosystem, tym bardziej prawdopodobne, e to wanie propozycje inwestycyjne przetrwaj i wezm gr (...)" ["Ethics, Anarchy and Sustainable Development" ("Etyka, anarchia i

zrwnowaony rozwj"), Anarchist Studies vol. 2, no. 2, pp. 104-5]. Twierdzenie, e "absolutne" prawa wasnoci ochroni rodowisko to tylko jeszcze jeden przykad podejmowanych przez "wolnorynkowy" kapitalizm prb dawania czytelnikowi tego, co chce usysze. Ale oczywicie zwolennik kapitalizmu oburzy si i powie, e gdyby pozwolono na spuszczanie ciekw, spowodowayby one zanieczyszczenie, co wpynoby na innych ludzi, ktrzy wtedy podaliby do sdu omawianego waciciela. Odpowiedzi na to twierdzenie jest "by moe", poniewa istnieje wiele okolicznoci, przy obecnoci ktrych proces sdowy byby nieprawdopodobny. Na przykad, co bdzie jeli miejscowa ludno to mieszkacy slumsw, nie mogcy sobie pozwoli na proces? Co bdzie, jeli si boj, e w razie procesu ich waciciele ich wyeksmituj (zwaszcza wtedy, gdy ci waciciele posiadaj take omawiane rda zanieczyszcze)? Co bdzie, jeli czonkowie dotknitej zanieczyszczeniem spoecznoci pracuj dla truciciela i bd czeka na utrat pracy, jeli odwa si na proces? (Patrz nastpna sekcja). I jeszcze odpowied taka cakowicie pomija fakt, e proces odbyby si dopiero po zniszczeniach, ktre ju zostayby dokonane. Nieatwo jest zastpi zniszczone ekosystemy i wymare gatunki. A gdyby groba interwencji sdu miaa efekt "odstraszajcy", wwczas zanieczyszczanie, morderstwa, kradziee i cae mnstwo innych przestpstw ju dawno temu by zaniko. Ale oprcz tych wszystkich spraw s jeszcze waniejsze, mianowicie: czy moliwo wszczcia procesu przeciwko trucicielom byaby rzeczywicie moliwa na wolnym rynku opierajcym si na wasnoci prywatnej? Rothbard sdzi, e byaby. Podajc przykad dymw fabrycznych w XIX wieku, zauwaa, e one oraz "wiele spord ich zych skutkw byo znanych od rewolucji przemysowej, znanych do tego stopnia, e amerykaskie sdy w okresie (...) XIX stulecia podejmoway rozmylne decyzje o pozwalaniu na naruszanie praw wasnoci przez przemysowe dymy. Aby tak uczyni, sdy musiay systematycznie zmienia i osabia ochron praw wasnoci zakorzenion w anglosaskim prawie zwyczajowym (...) sdy systematycznie zmieniay prawo o zaniedbaniach i prawo o niedogodnociach, aby pozwala na kade zanieczyszczenie powietrza, ktre nie byo jako nadzwyczajnie wiksze ni zanieczyszczenie dokonane przez jak podobn firm przemysow" [Rothbard, Op. Cit., s. 257]. W tym kawaku, ewidentnie sprzecznym ze sob samym, zachca si nas do wysunicia wniosku, e wasno prywatna musi przynie rozwizanie problemu zanieczyszcze - na podstawie relacji, opowiadajcej o tym, jak w oczywisty sposb tak si nie stao. Jeeli XIXwieczne Stany Zjednoczone -- ktre dla wielu libertarian s czym w rodzaju "zotego wieku" wolnorynkowego kapitalizmu -- przeyy przejcie od pocztkowego stanu, w ktrym prawa wasnoci byy dobrze bronione, do stanu pniejszego, kiedy to wiksze zanieczyszczenia byy tolerowane, jak opowiada Rothbard, to znaczy, e prawa wasnoci nie mog przynie rozwizania problemu zanieczyszcze. Oczywicie jest prawdopodobne, e Rothbard i inni wolnorynkowcy stwierdz, i dziewitnastowieczny system kapitalistyczny nie by wystarczajco czysty, e sdy byy skaniane do dziaania pod naciskiem ze strony pastwa (ktre z kolei znajdowao si pod naciskiem potnych przemysowcw). Ale czy mona je oczyci tylko usuwajc rzd i prywatyzujc sdy, zdajc si na tak zwany "wolny rynek wymiaru sprawiedliwoci"? Nacisk ze strony przemysowcw na bdce prywatn wasnoci sdy, prbujce zarabia na ycie na rynku utrzymaby si, jeeli by si nie zwikszy. W istocie cay ten pomys prywatnych sdw konkurujcych ze sob na "wolnym rynku wymiaru sprawiedliwoci" staje si absurdem, kiedy sobie uwiadomimy, e posiadajcy najwicej pienidzy bd mogli kupi sobie najwicej "sprawiedliwoci" (co w duym stopniu ma miejsce ju teraz). Charakterystyczna dla "wolnorynkowych" kapitalistw argumentacja (e gdyby X byo wasnoci prywatn, to byoby niemal oczywiste, e nastpi Y) jest tylko myleniem yczeniowym.

E.3 Czy wadza ekonomiczna wpywa na przeciwdziaanie skaeniom?


W poprzedniej sekcji (E.2) zwrcilimy uwag, e majtek moe wpywa na to, jak postpuje si ze rodowiskiem i z innymi warunkami zewntrznymi w ustroju kapitalistycznym. Krytyka ta jednake wiadomie pomija inne istotne dla spoeczestwa czynniki, takie jak mobilno kapitau i wynikajc z niej wadz ekonomiczn i polityczn. Jest to wana bro, zabezpieczajca, by roszczeniom biznesu nie stawiano przeszkd w postaci niepokojw spoeczestwa, takich jak niepokj zwizany z zanieczyszczeniami. Przypumy, e przedsibiorstwo zanieczyszcza lokalny obszar. Zazwyczaj tak si dzieje, e kapitalistyczni waciciele rzadko kiedy mieszkaj w pobliu posiadanych przez siebie zakadw pracy, w przeciwiestwie do pracownikw i ich rodzin. Znaczy to, e podejmujcy decyzje nie musz ponosi konsekwencji swoich decyzji. Argumentacja "wolnorynkowego" kapitalisty polegaaby znowu na tym, e cierpicy zanieczyszczenia mog sdzi si z przedsibiorstwem. Przyjmiemy, e koncentracja majtku nie ma adnego wpywu albo ma nieznaczny wpyw na ustrj spoeczny (co jest bardzo mao realnym zaoeniem, ale mniejsza o to). Oczywicie, gdyby okoliczni mieszkacy wszczli pomylny proces, przedsibiorstwo poniosoby ekonomiczne straty -- bezporednio, w postaci kosztw procesu, i porednio, muszc wprowadza nowe, przyjazne rodowisku rozwizania. Dlatego przedsibiorstwo to zostaoby upoledzone w konkurencji. I miaoby to oczywiste konsekwencje dla miejscowej (i szerszej) gospodarki. Do tego jeszcze, gdyby przedsibiorstwu wytoczono proces, mogoby ono si po prostu przenie na obszary, gdzie by tolerowano zanieczyszczanie. Nie tylko istniejcy kapita by si przenis, ale te nowy kapita nie byby inwestowany na obszarach, gdzie ludzie staj w obronie swoich praw. Byby to -- ten naturalny rezultat wadzy ekonomicznej -- "wielki kij" ponad gowami lokalnej spoecznoci. A w poczeniu z ogromnymi kosztami i trudnociami zacignicia wielkiego przedsibiorstwa do sdu uczynioby to wytoczenie procesu wyborem, na jaki wikszo ludzi prawdopodobnie by si nie zdecydowaa. Z historii mona wywnioskowa, e nastpiyby takie wanie skutki. Widzielimy, jak ponadnarodowe firmy przenosiy produkcj do krajw ze sabymi prawami chronicymi rodowisko przed skaeniami lub w ogle bez adnych regulacji w tej dziedzinie, i e sprawy sdowe tocz si przez lata, jeli nie przez dziesitki lat. Ponadto w "wolnorynkowym" spoeczestwie dano by woln rk przedsibiorstwom zakadajcym listy ludzi "sprawiajcych kopoty". Te "czarne listy" ludzi, ktrzy mogliby spowodowa "kopoty" dla przedsibiorstw (np. organizujc zwizki zawodowe albo sdzc si z pracodawcami z powodu "praw wasnoci") czsto zapewniayby "lojalno" zatrudnionych, zwaszcza jeli przyjcie do nowej pracy wymagaoby referencji. W warunkach pracy najemnej spowodowanie "problemw" jednemu pracodawcy moe uczyni czyje pooenie trudnym. Wpisanie na czarn list oznaczaoby brak pracy, brak zarobkw i niewielk szans na ponowne zatrudnienie. Taki byby skutek cigego sdzenia si w obronie czyich "absolutnych" praw wasnoci -- przede wszystkim zakadajc oczywicie, e kto miaby czas i pienidze niezbdne do procesowania si. Zatem ludzie pracy mieliby sabe szanse na to, by broni swoich "absolutnych" praw w wolnorynkowym (albo "wolnociowym") kapitalizmie, z powodu wadzy pracodawcw, zarwno w miejscu pracy, jak i poza nim. Wszystko to stanowioby silne bodce, eby nie przeciga struny, zwaszcza gdyby pracobiorcy podpisali umow, zakadajc, e zostan zwolnieni, jeli bd dyskutowa o interesach przedsibiorstwa z innymi (np. z prawnikami, zwizkami zawodowymi).

E.4 Czy "edukacja" moe rozwiza problemy ekologiczne w warunkach wolnorynkowego kapitalizmu?
Oprcz kadzenia nacisku na prawo do stawiania trucicieli przed sdem, zwolennicy "wolnorynkowego" kapitalizmu czasem te odnosz si do problemw ekologicznych, takich jak zanieczyszczenia czy uszczuplanie zasobw, wzywajc do publicznej edukacji, ktra podniesie wiadomo ekologiczn spoeczestwa do tego stopnia, e stworzony zostanie popyt na technologie i wyroby przyjazne rodowisku wystarczajcy do tego, aby ich produkcja bya opacalna. Argumentacja ta jednake pomija trzy fakty o kluczowym znaczeniu: (1) e technologie i wyroby przyjazne rodowisku same w sobie nie wystarcz do odwrcenia katastrofy ekologicznej, dopki kapitalizm bdzie si opiera na zasadzie "ronij albo zdechnij", ktra jest koniecznoci na skutek wymogw produkcji i zyskw (patrz D.4.1); (2) nawet najwspanialsza edukacja nie moe uniewani skutkw dziaania si rynkowych. Stojc w obliczu maego budetu i stosunkowo drogich wyrobw "ekologicznych", konsumenci i przedsibiorstwa mog zosta zmuszone do wyboru taszych, szkodliwych dla rodowiska wyrobw, eby zwiza koniec z kocem albo przetrwa na rynku. W warunkach "wolnorynkowego" kapitalizmu moemy mie wolno wyboru, ale moliwoci wyboru s zazwyczaj plugawe, i nie s to jedyne moliwoci, jakie potencjalnie mogyby by dostpne; i wreszcie (3) w systemie cenowym, klienci nie posiadaj adnych sposobw poznania wpywu kupowanych produktw na rodowisko (czy na spoeczestwo). Takie informacje, co nie dziwi, s zwykle dostarczane poza rynkiem przez aktywistw ekologicznych, zwizki zawodowe, grupy konsumenckie itp. Obecnie ma miejsce taka sytuacja, e zrcznie tworzone przez reklamy wizerunki medialne atwo mog przesoni wysiki na rzecz poinformowania ogu o faktach, podejmowane przez te dobrowolne grupy. A przykad McDonalda, ktry (a do synnego procesu w sprawie McEtykietki) w celu uciszania wielu spord swoich krytykw udanie wykorzystywa grob podjcia krokw sdowych, wskazuje, e czas i pienidz konieczny do walki w sdzie o wolno sowa przeciwko wielkim kompaniom jest skutecznym rodkiem utrzymywania ogu w niewiedzy o mrocznej stronie kapitalizmu. Musimy rwnie zaznaczy, e skoro (co ma miejsce coraz czciej) przedsibiorstwa opacaj ksztacenie dzieci, to istniej oczywiste ograniczenia siy edukacji w dziedzinie rozwizywania problemw ekologicznych. Trudno sobie wyobrazi, e przedsibiorstwa bd opaca szkoy, uczce swoich uczniw o rzeczywistych przyczynach problemw ekologicznych! I musimy doda, e alternatywne szkoy (organizowane przez wolnociowe zwizki zawodowe i inne stowarzyszenia), wykorzystujce wolnociow edukacj, by wydawa z siebie anarchistw, raczej nie byyby popierane przez przedsibiorstwa, a wic skutecznie byyby umieszczane na czarnych listach - byby to prawdziwy straszak, zapobiegajcy ich rozpowszechnianiu si w spoeczestwie. Dlaczego kapitalistyczne przedsibiorstwo miaoby zatrudni absolwenta takiej szkoy, skoro zatrudniony jako jego patny niewolnik sprawiaby mu kopoty? Wszystko to pokazuje rzeczywiste problemy z czysto "edukacyjnym" podejciem do rozwizywania kryzysu ekologicznego. Nawet w "czystym" wiecie kapitalistycznym, gdzie wasno prywatna byaby chroniona przez pastwo bdce jedynie "strem nocnym", albo przez prywatne siy bezpieczestwa, bogata kapitalistyczna elita w dalszym cigu by

kontrolowaa edukacj, tak jak to robi dzisiaj. Kada kapitalistyczna elita musi kontrolowa edukacj, poniewa jest to podstawowe narzdzie indoktrynacji, potrzebne do promowania kapitalistycznych wartoci i tresowania wielkiej rzeszy przyszych patnych niewolnikw w celu wyrobienia waciwych nawykw posuszestwa wadzy. Zatem kapitalici nie mog sobie pozwoli na utrat kontroli nad systemem szkolnym, niewane, jak drogo kosztuje ich utrzymywanie szk konkurencyjnymi. A to oznacza, e takie szkoy nie bd uczyy tego, co jest naprawd niezbdne dla uniknicia katastrofy ekologicznej: mianowicie demontau samego kapitalizmu.

E.5 Jak potrzeba skupienia si na krtkoterminowej opacalnoci wpywa na zdolno kapitalizmu do radzenia sobie z kryzysem ekologicznym?
Szkodliwy wpyw na rodowisko, taki jak zanieczyszczanie, globalne ocieplenie, zuboenie warstwy ozonowej i niszczenie siedlisk dzikich zwierzt jest okrelany w ekonomii jako "warunki zewntrzne". Nie s one wliczane do "kosztw produkcji" w standardowych metodach ksigowania, poniewa musz by ponoszone przez kadego czonka spoeczestwa dotknitego nimi. Wic poniewa ich koszty s przenoszone na cae spoeczestwo, warunki zewntrzne mog by pomijane przez kapitalistw planujcych przysz produkcj. Ale to oznacza, e bd one pomijane, gdy konkurencja zmusza firmy do obniania tylu kosztw, ile si tylko da i do skupiania si na krtkoterminowych zyskach. A oto przykad (bdcy parafraz przykadu podanego przez Noama Chomsky'ego): Przypumy, e mamy 3 koncerny samochodowe, X, Y i Z. S one konkurencyjne (nie przyczyniaj si do powstawania staych cen) i funkcjonuj w typowym spoeczestwie kapitalistycznym, gdzie nie ma demokratycznej kontroli spoeczestwa nad gospodark. A teraz przypumy, e koncern X inwestuje w projekt wyprodukowania samochodu nie zanieczyszczajcego rodowiska w cigu dziesiciu lat. W tym samym czasie jego konkurenci, koncerny Y i Z, bd oy swoje zasoby w zwikszanie zyskw i udziau w rynkach w kolejnych dniach i miesicach i w cigu nastpnego roku. Czas ten bdzie dla koncernu X niezbyt szczliwym okresem, poniewa nie bdzie on mg przycign do kapitau od inwestorw, by zrealizowa swoje plany, poniewa inwestycje bd skupia si w przedsibiorstwach dajcych prawie natychmiastowe zyski. Znaczy to, e normaln sytuacj w "wolnorynkowym" kapitalizmie jest taka, w ktrej przedsibiorstwo (czy kraj) o najniszych standardach zyskuje przewag w konkurencji, i pociga za sob w d standardy innych spek (czy krajw). Zwolennik kapitalizmu moe na to odpowiedzie, argumentujc, e przywdcy biznesu s tak samo zdolni do dostrzegania zych dugofalowych skutkw dla rodowiska, jak reszta nas wszystkich. Ale jest to po prostu brak zrozumienia sensu naszych zastrzee. Nie jest to tak, e przywdcy biznesu osobicie s chocia troch mniej zdolni dostrzec, co si dzieje ze rodowiskiem. Rzecz polega na tym, e jeli chc utrzyma si na swoich posadach, musz robi to, czego wymaga system, czyli skupia si na tym, co przyniesie najwicej zyskw w krtkim czasie. Zatem jeli prezes rady nadzorczej koncernu X bdzie przeywa mistyczne dowiadczenie jednoci z natur i zacznie zamienia zyski na kontrol skae, podczas gdy prezesi rad nadzorczych koncernw Y i Z bd kontynuowali prowadzenie interesw w tradycyjny sposb, udziaowcy koncernu X wkrtce wybior sobie nowego prezesa,

wykazujcego ch skupienia si na krtkofalowych zyskach, tak jak koncerny Y i Z. Tak wic w ogle jeeli jedno przedsibiorstwo bdzie prbowao powica zasoby, aby rozwija produkcj wyrobw lub zastosowanie metod bardziej odpowiedzialnych z ekologicznego punktu widzenia, to zostanie ono po prostu podkopane przez inne przedsibiorstwa, ktre nie bd tego robiy (zakadajc, e takie wyroby i metody s drosze, co na og jest prawd), a wic przestanie ono by konkurencyjne na rynku. Mwic inaczej, kapitalizm ma wbudowan skonno do preferowania krtkoterminowych korzyci, i ta skonno -- wraz z nieodrodn potrzeb rozrostu -- oznacza, e nasza planeta bdzie kontynuowa swj upadek prowadzcy do katastrofy ekologicznej dopki bdzie istnia kapitalizm.

E.6 Czym jest mit demograficzny?


Twierdzenia, e rozrost populacji jest kluczow przyczyn problemw ekologicznych s niesamowicie powszechne. Nawet radykalne grupy ekologiczne, takie jak Earth First! je promoway. Jest to jednak powane wypaczenie prawdy. Kapitalizm jest gwn przyczyn zarwno przeludnienia, jak i kryzysu ekologicznego. Po pierwsze, powinnimy przypomnie, e wszyscy prorocy goszcy nadejcie "apokalipsy" w postaci wybuchu "bomby demograficznej" za kadym razem okazuj si faszywymi prorokami. Straszliwe prognozy Thomasa Malthusa, twrcy mitu demograficznego, okazay si nieprawdziwe, lecz neomaltuzjanie wci deklamuj jego reakcyjne idee. Faktycznie Malthus wymyli "prawo ludnoci" w odpowiedzi na idee anarchisty Williama Godwina, jako prb "udowodnienia", e spoeczne rozwarstwienie, a wic i istniejcy stan rzeczy, jest "prawem natury", i e ndza jest win samych ubogich, nie za niesprawiedliwego i autorytarnego ustroju spoeczno-ekonomicznego (dla odmiany, w bezporedniej sprzecznoci ze swoj "teori populacji", Malthus jako ekonomista by zmartwiony niebezpieczestwem nadprodukcji w gospodarce kapitalistycznej. Nie wymienia wtedy "nadmiaru ludnoci", co doskonale ukazuje ideologiczny charakter jego teorii o przeludnieniu). Uyteczno mitu demograficznego jako usprawiedliwienia dla nieludzkiej ndzy narzuconej brytyjskiemu ludowi przez "jego" rzdzc klas arystokratw i przemysowcw bya jedynym powodem, dla ktrego ujrza on wiato dzienne. Podobnie dzisiaj, jego uyteczno dla klasy rzdzcej zapewnia mu wypywanie na powierzchni raz za razem, dopki faktyczny stan rzeczy nie zostanie znowu udowodniony. To, e mit demograficzny, podobnie jak "genetyczne" usprawiedliwienia dla ucisku rasowego, klasowego czy pciowego, powraca raz za razem, nawet po tym, jak zostaje zebrany obszerny materia dowodowy na jego obalenie, wskazuje na jego przydatno dla ideologicznych stranikw establishmentu. Neomaltuzjanizm w zasadzie wini ofiary kapitalizmu za ich upodlenie, krytykujc zwykych ludzi za nadmierne "podzenie" albo za zbyt dugie ycie, a zatem pomijajc (w najlepszym razie) lub usprawiedliwiajc (zazwyczaj) przywileje -- rdo godu w spoeczestwie. Mwic wprost, godni goduj poniewa zostali wyrzuceni ze swojej ziemi bd nie mog zarobi wystarczajco duo, by przey. Na przykad w Ameryce aciskiej 11% ludnoci rolniczej byo bez ziemi w 1961 roku, a w 1975 r. byo to ju 40%. Okoo 80% wszystkich gruntw ornych w Trzecim wiecie jest wasnoci posiadaczy ziemskich, stanowicych zaledwie 3% ogu ludnoci. Zwikszanie si populacji nie jest przyczyn pozostawania bez ziemi, jest jego skutkiem. Jeeli tradycyjna kultura, jej wartoci i jej poczucie tosamoci zostaj zniszczone, nastpuje drastyczny wzrost tempa zwikszania si ludnoci. Tak jak w siedemnasto- i osiemnastowiecznej Anglii, chopi w krajach Trzeciego wiata s rugowani ze swojej ziemi przez miejscowe elity rzdzce, ktre nastpnie wykorzystuj grunty do produkcji rolin o znaczeniu gospodarczym na

eksport, podczas gdy ich ziomkowie umieraj z godu. Podobnie jak Irlandia podczas dziewitnastowiecznej plagi godu zwizanej ze zgnilizn ziemniakw, kraje Trzeciego wiata najbardziej dotknite godem s zarazem eksporterami ywnoci do krajw wysoko rozwinitych. Maltuzjanizm jest wygodny dla bogatych, dajc im "naukowe" usprawiedliwienie za powodowan przez nich ndz, tak i mog cieszy si swoimi zbrukanymi krwi pienidzmi bez wyrzutw sumienia. W kraju, w ktrym si wprowadza rozkosze kapitalizmu na drodze interwencji pastwa (jest to rutynowy sposb, przy pomocy ktrego tradycyjne kultury i nawyki s niszczone, aby stworzy "naturalny system wolnoci"), bomba demograficzna szybko wybucha w wyniku zych warunkw socjalnych i ekonomicznych, w jakich znajduj si ludzie. Wewntrzne ghetta w miastach Pierwszego wiata posiadaj warunki spoeczne i ekonomiczne podobne do tych panujcych w Trzecim wiecie i te wykazuj si podobnie podwyszon rozrodczoci. Gdy ludno ghett skada si gwnie z mniejszoci, jak np. w krajach typu Stanw Zjednoczonych, wysza rozrodczo wrd ubogich mniejszoci dostarcza dodatkowego wygodnego usprawiedliwienia dla rasizmu, "dowodzc", e dotknite wysz rozrodczoci mniejszoci s "nisze", poniewa "brakuje im samokontroli", s "zwykymi zwierztami majcymi obsesj na punkcie prokreacji" itp. (Argumentacja taka wiadczy o tym, e nie pamita si prostego faktu, i mieszkacy slumsw np. w Anglii podczas rewolucji przemysowej wszyscy co do jednego byli biali i tak samo cechowali si wysok rozrodczoci). Rozrost populacji w najmniejszym stopniu nie jest przyczyn ubstwa, gdy faktycznie jest jego skutkiem. Ma miejsce odwrotna proporcjonalno midzy dochodem na jednego mieszkaca a podnoci -- gdy zmniejsza si ubstwo, zmniejsza si i tempo przyrostu populacji. Kiedy ludzie zostaj pogreni w brudzie na skutek ndzy, nastpuje upadek edukacji, zmniejszaj si prawa kobiet i rodki antykoncepcyjne s sabiej dostpne. Wwczas posiadanie dzieci staje si dosownie jedynym kreatywnym wyjciem z caej tej sytuacji, ludzie przenosz swoje nadzieje na lepsz przyszo na swoje potomstwo. Dlatego warunki spoeczne maj zasadniczy wpyw na rozrost populacji. W krajach o wyszym poziomie rozwoju gospodarczego i kulturalnego przyrost populacji szybko zaczyna si obnia. Na przykad dzisiaj w wikszej czci Europy wskaniki urodze spady poniej wartoci niezbdnych do utrzymywania si liczby ludnoci na staym poziomie. Dzieje si tak nawet w krajach katolickich, cho mona by byo sobie wyobraa, e czynniki religijne sprzyjayby tam zakadaniu wielkich rodzin. Powinno by jasne, e nie zaprzeczamy, i przeludnienie jest bardzo powanym problemem. Oczywicie nie mona pomija rozwizania kwestii rozrostu populacji albo odkada go a do czasu wykorzenienia kapitalizmu. Trzeba natychmiast dostarcza lepszej edukacji i dostpu do rodkw antykoncepcyjnych na caym globie, jak rwnie podnosi oglny poziom kultury i zwiksza prawa kobiet w celu walki z przeludnieniem, dajcym korzy tylko elicie wskutek utrzymywania niskich kosztw pracy, a do tego jeszcze walczy o reform roln, organizowanie zwizkw zawodowych itp. Jednake "eksplozja bomby demograficznej" nie jest teori spoecznie neutraln, a jej wymylenie i cige stosowanie jest zasug przydatnoci dla skrywanych interesw okrelonych grup. Nie powinnimy dawa si im ogupia, sdzc, e przeludnienie jest gwn przyczyn kryzysu ekologicznego, gdy jest to strategia odwracania naszej uwagi od najwaniejszej przyczyny zarwno dewastacji ekologicznej, jak i rozrostu populacji: mianowicie kapitalistycznej gospodarki i hierarchicznych stosunkw spoecznych, niezbdnych do jej funkcjonowania. Niektrzy Zieloni argumentuj, e jest niemoliwe, by kady mg mie wysoki standard ycia, gdy to by wyczerpao zasoby naturalne. Ale statystyka podawana przez nich na poparcie tej tezy skrywa kuglarstwo, ktre czyni ich argumentacj niewiarygodn. Po pierwsze, zakada ona, e spoeczestwo i technologia s statyczne i e okolicznoci, ktre stworzyy w dotychczasowej historii wzrost gospodarczy i poziom konsumpcji pozostan niezmienne. Jest to oczywisty fasz, poniewa ludzko nie jest statyczna. Prcz tego, przy caym swoim niepokoju zwizanym ze "redni" konsumpcj na Zachodzie, zapominaj oni zapyta ile "przecitna" osoba "konsumuje"

czogw czy samolotw myliwskich w cigu roku, albo ile ma ona Rolls Royce'w czy rezydencji paacowych. Rzecznicy "mitu demograficznego", poza bdnym przedstawieniem problemu, rwnie (zazwyczaj) sugeruj niezwykle autorytarne "rozwizania" -- na przykad postulujc zwikszenie wadzy pastwa wraz z utworzeniem "Biura Kontroli Populacji" w celu poddania spoeczestwa "policyjnemu" nadzorowi i wprowadzenia ingerencji pastwa do naszych ek i do naszych najbardziej intymnych zwizkw. Na szczcie dla ludzkoci i dla osobistej wolnoci ludzie ci bdnie pojmuj cay problem, tote takie rozwizania w stylu "Wielkiego Brata" nie s konieczne. Zapewne jest prawd, e zaprowadzenie "zachodnich" standardw ycia na ich obecnym poziomie wrd ludnoci caego wiata jest niemoliwe. Najnowsze studium zakada, e gdyby reszta wiata miaa cieszy si standardami ycia posiadanymi przez Pierwszy wiat, wymagaoby to zasobw dwch dodatkowych planet takich jak nasza! Ten "standard ycia" jest wytworem wyobcowanego spoeczestwa, w ktrym konsumpcja dla samej konsumpcji staje si nowym bogiem. W gospodarce typu "ronij albo zdechnij" produkcja i konsumpcja musi wci rosn, by zapobiec ekonomicznej zapaci. Ta potrzeba rozrostu prowadzi do olbrzymich kampanii reklamowych majcych na celu indoktrynowanie ludzi kapitalistyczn ideologi, mwic, i trzeba konsumowa coraz wicej, aby znale "szczcie" (zbawienie), wytwarzajc konsumpcjonistyczne skonnoci, ktre wzmacniaj i tak ju obecn tendencj do nadmiernego konsumowania w celu zrekompensowania sobie niezadowolenia z powodu wykonywania nudnej, bezsensownej pracy w hierarchicznym przedsibiorstwie. Dopki nie nastpi przewartociowanie, w wyniku ktrego wiksze znaczenie przyzna si yciu w przeciwiestwie do konsumowania, kryzys ekologiczny bdzie si pogbia. Nie mona wyobrazi sobie tak radykalnego przewartociowania w warunkach kapitalizmu, ktrego yciodajn krwi jest konsumpcja dla samej konsumpcji. Czsto si twierdzi, e to "industrializm" a nie "kapitalizm" jest prawdziwym powodem przeludnienia -- jak gdyby mg istnie kapitalizm nie prowadzcy do industrializmu bd niezaleny od szerokiego zaplecza przemysowego. Oczywicie nie da si zaprzeczy, e osignicia takie jak lepsza opieka zdrowotna, lepsze odywianie i duszy czas ycia przyczyniaj si do przeludnienia, a zostay umoliwione przez "przemys". Ale postrzeganie tych osigni jako pierwotnej przyczyny rozrostu populacji jest pomijaniem pierwszorzdnej roli odgrywanej przez ubstwo, zniszczenie wzorcw kulturowych i potrzeb taniej siy roboczej wymaganej przez kapitalizm. Ubstwu zawsze towarzysz podwyszone wskaniki urodze, niezalenie od tego czy nauki medyczne znacznie id naprzd, czy te nie (np. w pocztkach kapitalizmu). "Industrializm" tak naprawd jest terminem czsto uywanym przez liberalnych Zielonych, ktrzy nie chc przyzna, e kryzys ekologiczny nie moe zosta rozwizany bez cakowitego obalenia kapitalizmu, a za to udajcych, e obecny system moe sta si "zielony" na drodze rozmaitych osonowych reform. (Jak wykazalimy w D.4 oraz w nastpnej sekcji, nie jest to moliwe). "Kontrolowanie wzrostu populacji" zawsze jest kluczow pozycj programw takich liberaw, zajmujc miejsce "wykorzenienia kapitalizmu", ktre powinno zajmowa miejsce centralne. Jak przekonuje Murray Bookchin, "Jeeli yjemy w spoeczestwie kapitalistycznym typu 'ronij albo zdechnij', w ktrym akumulacja jest dosownie prawem ekonomicznego przetrwania, a konkurencja jest motorem 'postpu', to wszystko, co mamy do powiedzenia o populacji powodujcej kryzys ekologiczny w zasadzie jest bez znaczenia. W takim spoeczestwie biosfera w kocu zostanie zniszczona niezalenie od tego, czy na planecie bdzie yo pi miliardw czy pidziesit milionw ludzi" ["The Population Myth" ("Mit demograficzny") w: Which Way for the Ecology Movement? (Jaka droga dla ruchu ekologicznego?), s. 34]. Zdrowe spoeczestwo nie byoby napdzane potrzeb wzrostu dla samego wzrostu i dyoby do zmniejszenia produkcji skracajc przecitny tydzie roboczy tak, aby zapewni zarwno znony standard ycia, jak i wolny czas, by si nim cieszy.

Odwracajc uwag od zasadniczych przyczyn zaburze ekologicznych i spoecznych -- tzn. kapitalizmu i hierarchii -- a skupiajc j na ich ofiarach, rzecznicy "mitu demograficznego" czyni wielk ask systemowi stwarzajcemu bezmylny rozrost. Tak wic mit demograficzny bdzie oczywicie znajdowa ask u rzdzcych elit, a aska ta -- w przeciwiestwie do jakiegokolwiek oparcia tego mitu w naukowo potwierdzonych faktach -- bdzie zapewniaa mu cige pojawianie si na nowo w mediach i programach nauczania.

E.7 Czy zielony konsumpcjonizm moe powstrzyma kryzys ekologiczny?


Nie. Faktycznie moe tylko pogorszy spraw tworzc nowe rynki, a przez to nasilajc wzrost. Jednak, tylko po to, eby nie byo nieporozumie: w peni potwierdzamy, e wykorzystywanie surowcw odnawialnych bd z odzysku, zmniejszanie konsumpcji i kupowanie wyrobw i technologii "przyjaznych rodowisku" jest bardzo wane, i bylibymy ostatnimi, ktrzy by dyskredytowali takie sprawy. Ale powysze rodki jako rozwizania dowiadczanych przez nas problemw ekologicznych maj bardzo ograniczony zasig. W najlepszym wypadku mog one opni ostateczne zniszczenie ekologicznych fundamentw naszej planety przez kapitalizm; w adnym razie nie mog mu zapobiec. Zielony konsumpcjonizm jest jedyn rzecz, jak establishment ma do zaproponowania w obliczu powstajcych dewastacji rodowiska. Zazwyczaj nie sprowadza si on do niczego wicej ni tylko zrcznych kampanii reklamowych prowadzonych przez wielkich korporacyjnych trucicieli na temat wspierania przez siebie dziaa ochronnych, takich jak wykorzystywanie paru materiaw z odzysku czy oenie pienidzy na fundusz ochrony dzikiej przyrody, ktre s naganiane jako "troska o rodowisko", podczas gdy poza zasigiem obiektywu kamery zanieczyszczanie i pochanianie zasobw nieodnawialnych trwa nadal. Owi truciciele angauj si te w "wybielanie na zielono", w ramach ktrego przedsibiorstwa hojnie opacaj specjalistw od public relations, aby ci prowadzili kampanie odmalowujce je "na zielono" bez potrzeby zmieniania swoich obecnych praktyk zanieczyszczania rodowiska! Znaczy to, e przedsibiorstwa i wyroby, wydajce si w oczywisty sposb "ekologicznymi" tak naprawd nimi nie s. Wiele firm zatrudnia drogich specjalistw od public relations i produkuje reklamy, by namalowa faszywy obraz samych siebie jako przyjaznych rodowisku (tzn. by przeprowadzi "wybielanie na zielono"). Ukazuje to zasadnicz sabo gospodarek rynkowych -- tamuj one (a nawet wypaczaj) przepyw informacji, potrzebnych klientom w celu podejmowania wiadomych decyzji. Rynek nie dostarcza wystarczajcych informacji, eby klienci okrelili, czy dany wyrb jest ekologiczny, czy te nie -- daje im tylko cen i reklamy. Klienci, jeli chc otrzyma dokadne wiadomoci niezbdne do usunicia siy perswazji przemysu reklamowego i do zniweczenia pracy ekspertw od public relations musz wic polega na innych rdach informacji, z ktrych wiele to pisma mniejszociowych grupek i organizacji, a wic materiay trudne do znalezienia. (Dobre streszczenie praktyk wykorzystywania firm z dziedziny public relations znajdziesz w rozdziale ksiki Johna Staubera i Sheldona Ramptona Toxic Sludge is Good for You! (Toksyczne odpady s dobre dla ciebie!) o "wybielaniu na zielono" pod tytuem "Silencing Spring"). Nawet rzeczywicie przyjazne rodowisku firmy, takie jak "The Body Shop", mog przedstawia faszywy wizerunek tego, co robi. Na przykad dziennikarz Jon Entine zbada dziaalno tego przedsibiorstwa w 1994 roku i odkry, e zaledwie malusieki uamek uywanych przez nie skadnikw pochodzi z Trade Not Aid (programu majcego pomaga krajom rozwijajcym si). Entine odkry te, e przedsibiorstwo to stosowao wiele zdezaktualizowanych, dawno wycofanych z obiegu receptur penych skadnikw pochodzcych z ropy naftowej (a wic z

zasobw nieodnawialnych), jak rwnie skadnikw testowanych wczeniej na zwierztach. Gdy skontaktowa si z przedsibiorstwem, zacz dostawa pogrki zniesawienia. Zostaa te zatrudniona firma z dziedziny public relations, by zatuszowa odkrycia Entine'a. [John Stauber i Sheldon Rampton, Toxic Sludge is Good for You! (Toksyczne odpady s dobre dla ciebie!), ss. 74-5]. Sprawa ta uwydatnia zagroenia wynikajce z liczenia na to, e rozumny konsumpcjonizm rozwie problemy ekologiczne. Entine przekonuje: "The Body Shop to korporacja majca takie same przywileje i wadz w spoeczestwie, jak wszystkie inne. Podobnie jak inne korporacje wytwarza produkty, ktrych powstawanie osabia rwnowag rodowiska, zachca do konsumpcjonizmu, wykorzystuje materiay nieodnawialne, zatrudnia gigantyczne firmy prawnicze i z dziedziny public relations i wyolbrzymia swoje zaangaowanie na rzecz rodowiska. Gali mamy sta si spoeczestwem zrwnowaonego rozwoju, to zasadnicz spraw jest to, abymy mieli instytucje (...) ktre naprawd opieraj si na zrwnowaonym rozwoju. The Body Shop oszuka ludzi, prbujc sprawia, abymy myleli, e zaszlimy o wiele dalej na drodze do zrwnowaonego rozwoju ni zaszlimy w rzeczywistoci. Nie powinnimy (...) ju wicej (...) uwaa The Body Shop za wietlany przykad, tak samo jak i innych, ktrzy twierdz, e s czym, czym nie s" [cytat podany przez Johna Staubera i Sheldona Ramptona, Toxic Sludge is Good for You!, s. 76]. Tak wic zielony konsumpcjonizm jest pozbawiany znaczenia przez charakter rynku -- to, w jaki sposb rynek sprowadza wszystko do ceny, czyli ukrywa informacje niezbdne do podejmowania w peni wiadomych decyzji, co kupowa. Zielony konsumpcjonizm ponadto nadaje si do wykorzystywania na rzecz kontynuacji zniszcze ekologicznych za pomoc public relations, malujcych faszywy obraz przedsibiorstw i ich dziaalnoci na rzecz rodowiska. Nawet zakadajc, e przedsibiorstwa s uczciwe i rzeczywicie minimalizuj niszczenie rodowiska przez siebie, to i tak nie mog nic zrobi w obliczu fundamentalnej przyczyny kryzysu ekologicznego w postaci zasady kapitalizmu "ronij albo zdechnij" ("zielone" firmy te musz przynosi zyski, akumulowa kapita i rozrasta si), ani te w obliczu zgubnej roli penionej przez reklamy i braku spoecznej kontroli nad produkcj i inwestycjami w kapitalizmie. Dlatego jest to cakowicie nieodpowiednie rozwizanie. Andrew Watson bardzo wymownie podsumowuje zielony konsumpcjonizm w nastpujcych sowach: "zielony konsumpcjonizm, ktry w wielkiej mierze jest cyniczn prb utrzymywania mar zyskw, nie rzuca wyzwania zabjczej dla ekosystemw akumulacji kapitau, ale tak naprawd uatwia j otwierajc nowy rynek. Wszystkie produkty, niewane jak bardzo 'ekologiczne', powoduj jakie zanieczyszczenia, wykorzystuj jakie zasoby i jak energi, i powoduj jakie zakcenia ekologiczne. Nie miaoby to znaczenia w spoeczestwie, w ktrym produkcja byaby racjonalnie planowana, lecz w gospodarce cechujcej si wzrostem wykadniczym produkcja, chocia 'ekologiczna', w kocu zniszczy rodowisko Ziemi. Na przykad aerozole przyjazne warstwie ozonowej nadal wykorzystuj szkodliwe substancje chemiczne, tyle, e inne ni dotychczas; wywouj zanieczyszczenie, gdy s wytwarzane, uytkowane i degradowane, i pochaniaj wielkie iloci zasobw i energii. Oczywicie, a do tej pory pozorowanie przez wikszo przedsibiorstw, e s one proekologiczne byo w wielkiej mierze obnaane jako prezentowanie w akceptowalny sposb swego zielonego wizerunku, nie majcego prawie adnych rzeczywistych podstaw. Rynek jest przedstawiany jako zbawca rodowiska. Troska o jego stan zostaje obrcona w towar i przeksztacona w ideologiczne poparcie dla kapitalizmu. Zamiast uwiadamiania o przyczynach kryzysu ekologicznego, zielony konsumpcjonizm mistyfikuje je. Rozwizanie jest przedstawiane jako osobisty akt, a nie jako zbiorowe dziaanie jednostek walczcych o przemian spoeczn. Korporacje miej si z tego od ucha do ucha" [From Red to Green (Od Czerwonych do Zielonych), ss.

9-10]. Zielony konsumpcjonizm z samej swej natury nie moe rzuci wyzwania istocie kapitalizmu "ronij albo zdechnij". Nawet przedsibiorstwa "ekologiczne" musz przynosi zyski, a wic musz rozbudowywa si, aby przetrwa. "Etyczny" konsumpcjonizm, podobnie jak "etyczne" inwestycje, wci si opiera na robieniu zyskw, czyli wyciganiu wartoci dodatkowej z innych ludzi. Trudno to uzna za "etyczne", gdy nie moe to rzuci wyzwania nierwnoci wymiany, lecej w samym sercu kapitalizmu, ani autorytarnym stosunkom spoecznym, jakie ona wytwarza. Do tego jeszcze kapitalizm jest systemem wiatowym, a wic przedsibiorstwa mog produkowa i sprzedawa swoje nieekologiczne i niebezpieczne dobra gdzie indziej. Wiele spord produktw i procederw zakazanych czy bojkotowanych w krajach rozwinitych jest sprzedawanych i wykorzystywanych w krajach rozwijajcych si. Na przykad "czynnik pomaraczowy" (uywany do ogoacania drzew z lici podczas wojny wietnamskiej przez armi amerykask) jest wykorzystywany jako rodek chwastobjczy w krajach Trzeciego wiata, podobnie jak DDT. "Czynnik pomaraczowy" zawiera w swoim skadzie jedn z najbardziej toksycznych substancji znanych ludzkoci. By odpowiedzialny za narodzenie si tysicy zdeformowanych dzieci w Wietnamie. Koncern farmaceutyczny Ciba-Geigy w dalszym cigu sprzedawa Enterovioform (lek, ktry spowodowa lepot i parali u co najmniej 10 tysicy japoskich pacjentw) w krajach, ktre na to mu pozwalay. Nawiasem mwic, ten sam koncern rozpyla te rodek ochrony rolin Galecron na pozbawione jakiejkolwiek ochrony egipskie dzieci, eby sprawdzi, czy jest bezpieczny. Przedstawiciele koncernu pniej stwierdzili, e gboko auj wykorzystania dzieci jako "ochotnikw". Wiele przedsibiorstw przenioso si do krajw rozwijajcych, aby umkn surowszym prawom dotyczcym zanieczyszcze i warunkw pracy w krajach rozwinitych. Zielony konsumpcjonizm rwnie nie stawia pytania, dlaczego to wanie rzdzce elity kapitalizmu s tymi, ktre decyduj, co i jak produkowa. Poniewa elity te kieruj si rozwaaniem zyskw, tego, czy opaca si zanieczyszcza rodowisko, to zanieczyszczenia bd miay miejsce. Ponadto zielony konsumpcjonizm nie stawia wyzwania (fundamentalnej) zasadzie kapitalizmu - konsumpcji dla samej konsumpcji, ani te jego zwolennikom nie przychodzi na myl, e "popyt" jest kreowany w znacznym stopniu przez twrcw "poday", w szczeglnoci przez agencje reklamowe, wykorzystujce cae mnstwo technik w celach manipulowania gustami odbiorcw reklam, jak rwnie karcce finansowo swoich klientw, tak, aby zapewni, e "negatywne" (tj. zgodne z prawd) opowieci o pitnie przedsibiorstw na rodowisku nie ujrz wiata dziennego w gwnonurtowych mediach. Poniewa etyczny konsumpcjonizm w caoci opiera si na rynkowych rozwizaniach kryzysu ekologicznego, nie jest w stanie nawet uzna fundamentalnych przyczyn tego kryzysu, mianowicie atomizacji spoeczestwa rynkowego i stosunkw spoecznych, jakie ono wytwarza. Zatomizowane jednostki ("solici") nie mog zmieni wiata, a "gosowanie" podczas zakupw trudno jest uzna za zmniejszenie atomizacji. Jak przekonuje Murray Bookchin, "tragiczne jest, e te miliony [solistw] odday swoj si spoeczn, a wrcz swoj wasn osobowo politykom i biurokratom, yjcym w ogniwach nakazu i posuszestwa. W tyche ogniwach po milionach ludzi si oczekuje, e bd odgrywali role poddanych. I wanie dokadnie to jest bezporedni przyczyn kryzysu ekologicznego naszych czasw -- przyczyn, ktra ma swoje historyczne korzenie w spoeczestwie rynkowym, wcigajcym nas w przepa" [Toward an Ecological Society (Ku spoeczestwu ekologicznemu), s. 81]. Dopki spoeczestwo rynkowe nie zostanie rozmontowane, rozwizania typu etycznego konsumpcjonizmu bd mniej wicej tak samo skuteczne, jak walka z poarem lasw przy pomocy wodnego pistoletu. Takie rozwizania s skazane na klsk, poniewa lansuj indywidualne odpowiedzi na spoeczne problemy, ktre z samej swojej natury wymagaj zbiorowego dziaania, i poniewa walcz jedynie z objawami, zamiast skupia si przede wszystkim na przyczynach problemu.

Sekcja F - Czy "anarcho"-kapitalizm jest odmian anarchizmu?


Kady, kto kiedy obserwowa dyskusje polityczne w internecie, prawdopodobnie natkn si na ludzi nazywajcych siebie wolnociowcami, ale argumentujcych z prawicowego, prokapitalistycznego punktu widzenia. Dla wikszoci Europejczykw jest to dziwne, poniewa w Europie okrelenie "wolnociowy" jest prawie zawsze uywane w poczeniu z "socjalizmem" bd "komunizmem". Jednak w Stanach Zjednoczonych prawicy czciowo udao si zawaszczy to okrelenie dla siebie. Co jeszcze dziwniejsze, grupka tyche prawicowcw zacza nazywa siebie "anarchistami". To chyba jest jeden z najdoskonalszych przykadw oksymoronu, zjawiska jzykowego polegajcego na czeniu w sobie okrele cakowicie ze sob sprzecznych: "anarcho-kapitalista"!! Polemizowanie z gupcami rzadko kiedy si opaca, ale pozostawianie ich kretynizmu samemu sobie bez stawiania adnego oporu stwarza ryzyko pozwolenia im na oszukiwanie tych, ktrzy s nowi wrd anarchistw. Dlatego ta sekcja anarchistycznych FAQ zostaa napisana po to, aby wykaza, dlaczego twierdzenia tych "anarchistycznych" kapitalistw s faszywe. Anarchizm zawsze by antykapitalistyczny i kady "anarchizm" mwicy co innego nie moe zosta uznany za cz anarchistycznej tradycji. Zatem niniejsza sekcja FAQ nie jest odzwierciedleniem jakiego rodzaju debaty w obrbie anarchizmu, jak to prbuje nam wmwi wielu spord tych typkw, lecz sporu midzy anarchizmem a jego odwiecznym wrogiem - kapitalizmem. Pod wieloma wzgldami jest to powielanie sporu midzy Piotrem Kropotkinem a Herbertem Spencerem, angielskim prokapitalistycznym socjologiem, zwolennikiem pastwa minimalnego. Spr ten by prowadzony pod koniec XIX wieku i jako taki nie jest niczym nowym. "Anarcho"-kapitalistyczna argumentacja jest uzaleniona od wykorzystania sownikowej definicji "anarchizmu" oraz/lub "anarchii" - usiuj oni zdefiniowa anarchizm jako bycie "w opozycji do rzdu" i nic poza tym. Jednake trudno uzna, e sowniki s bardzo szczegowe w sprawach polityki. Ich definicje rzadko odzwierciedlaj szeroki zakres idei towarzyszcych poszczeglnym teoriom politycznym czy te ich histori. Dlatego te sownikowa "definicja" anarchizmu bdzie wykazywa tendencj do pomijania jego spjnych pogldw na wasno prywatn, wyzysk, wadz i kapitalizm (idee te kady atwo odkryje, jeli tylko zapozna si z prawdziwymi tekstami anarchistycznymi). I oczywicie wiele sownikw "definiuje" anarchi jako "chaos" czy "baagan", ale nigdy nie widzimy, eby "anarcho"-kapitalici posugiwali si tak definicj! Aeby strategia ta zadziaaa, mnstwo "niewygodnych" faktw historycznych i idei wystpujcych we wszystkich odamach anarchizmu musi zosta pominitych. Zaczynajc od indywidualistw takich jak Spooner czy Tucker, a koczc na komunistach jak Kropotkin czy Malatesta, anarchici zawsze byli antykapitalistyczni (wicej szczegw na temat antykapitalistycznego charakteru indywidualistycznego anarchizmu zobacz w sekcji G). Dlatego "anarcho"-kapitalici nie s anarchistami - tak samo, jak deszcz nie jest suchy. Oczywicie nie moemy powstrzyma "anarcho"-kapitalistw przed wykorzystywaniem sw "anarcho-", "anarchizm" i "anarchia" do opisywania swoich idei. Zachodnie demokracje nie mogy powstrzyma stalinowskiego pastwa w Chinach przed nazwaniem si Chisk Republik Ludow. Ani te socjaldemokraci nie mogli powstrzyma faszystw w Niemczech przed

nazwaniem siebie "narodowymi socjalistami". Woscy anarcho-syndykalici te nie byli w stanie powstrzyma faszystw przed wykorzystywaniem nazwy "narodowy syndykalizm". Ale to wcale nie znaczy, e stosowana nazwa ktrego z tych zjawisk odzwierciedlaa jego prawdziw zawarto -- Chiny to dyktatura, a nie demokracja, nazici nie byli socjalistami (kapitalici robili fortuny w nazistowskich Niemczech poniewa zmiadony zosta ruch robotniczy), a woskie pastwo faszystowskie nie miao niczego wsplnego z anarcho-syndykalistycznymi ideami zdecentralizowanych "oddolnie w gr" zwizkw zawodowych oraz zniesienia pastwa i kapitalizmu. Dlatego to, e kto uywa jakiej etykietki, nie znaczy wcale, e popiera on idee kojarzone z t etykietk. I tak jest te w przypadku "anarcho"-kapitalizmu -- jego idee pozostaj w sprzecznoci z kluczowymi ideami kojarzonymi ze wszystkimi formami tradycyjnego anarchizmu (nawet z indywidualistycznym anarchizmem, o ktrym czsto twierdzi si, e jest praojcem tej ideologii). Wszystko, co moemy zrobi, to wskaza, dlaczego "anarcho"-kapitalizm nie jest czci anarchistycznej tradycji, a wic przywaszczy sobie t nazw na podstawie faszywych przesanek. Ta sekcja FAQ ma na celu uczynienie wanie tego -- zaprezentowanie dowodw na to, e "anarcho"-kapitalici nie s anarchistami. Czynimy to po czci wskazujc, w ktrych miejscach si oni rni od autentycznych anarchistw (w takich zasadniczych sprawach, jak wasno prywatna, rwno, wyzysk i przeciwstawianie si hierarchii). Do tego jeszcze wykorzystujemy okazj, by zaprezentowa ogln krytyk tez prawicowo-libertariaskich z anarchistycznego punktu widzenia. W ten sposb ukazujemy, dlaczego anarchici odrzucaj t teori jako przeciwn wolnoci i anarchistycznym ideaom. Nawietlamy ten temat w anarchistycznych FAQ tylko z jednego powodu -- duej liczby "libertarian" i "anarcho"-kapitalistw w Sieci (prawdopodobnie jest to zjawisko klasowe, wynikajce z tego, e wacicielami komputerw s przewanie ludzie bogaci!). W poprzednich sekcjach obszernie udokumentowalimy, e anarchistyczna teoria zawsze bya antykapitalistyczna. Nie ma adnego zwizku midzy anarchizmem a kapitalizmem, w adnej formie. Dlatego ta sekcja jest potrzebna, aeby dokadnie wykaza, dlaczego "anarcho"kapitalizm nie jest anarchistyczny. W poprzednich sekcjach (w szczeglnoci patrz sekcja B), wykazalimy, dlaczego idea "wolnociowego" kapitalizmu sama w sobie jest nonsensem. Nie bdziemy wic tutaj tego powtarza. Zatem ta sekcja FAQ, jak zauwaylimy powyej, nie przedstawia jakiego rodzaju "sporu" w obrbie anarchizmu. Za to jest odzwierciedleniem podjtej przez anarchistw prby, aby odzyska histori i prawdziwe znaczenie anarchizmu z rk tych, ktrzy prbuj ukra t nazw (tak samo, jak prawicowcy w Ameryce prbowali zawaszczy nazw "wolnociowy" do swoich prokapitalistycznych pogldw, a przez to zignorowa ponad sto lat stosowania tej nazwy przeciw kapitalizmowi). Ale ta sekcja suy te dwm innym celom. Po pierwsze, krytykowanie prawicowo-libertariaskich i "anarcho"-kapitalistycznych teorii pozwala nam na jednoczesne wyjanianie teorii anarchistycznych i wykazanie, dlaczego s one lepsze. Po drugie - co jest jeszcze waniejsze - "koncepcje" i "ideay" stanowice podoe "anarcho"-kapitalizmu s zwykle identyczne (albo, w bardzo najgorszym razie, podobne) do neoliberalnych (jak wskazuje Bob Black, "skrzydo reaganowskiej prawicy w oczywisty sposb przywaszczyo sobie, z podejrzan wybirczoci, takie wolnociowe zagadnienia jak deregulacja i dobrowolno. Ideolodzy oburzeni, e Reagan sparodiowa ich zasady. Twarde gwno! Widz, e to wanie ich zasady, a nie moje, zostay przez niego odkryte jako odpowiednie do sparodiowania" [The Libertarian As Conservative (Libertarianie jako konserwatyci)]). A poniewa neoliberalizm jest wykorzystywany jako ideologiczna podstawa obecnych atakw na klasy pracujce, krytykowanie "anarcho"-kapitalizmu i prawicowego libertarianizmu pozwala te na budowanie teoretycznej broni, ktra zostanie wykorzystana do odparcia tych atakw i wsparcia walki

klasowej. Jeszcze kilka dalszych punktw, zanim zaczniemy t sekcj. Gdy si polemizuje z "wolnociowym" lub "anarchistycznym" kapitalist, konieczne jest, by pamita, e chocia twierdzi on, i "prawdziwy kapitalizm" nie istnieje (poniewa wszystkie istniejce formy kapitalizmu s etatystyczne), to bdzie obwieszcza, e wszystkie dobre rzeczy, jakie mamy -zaawansowane technologie medyczne, prawo wyboru towarw przez konsumenta -- s mimo to zasug "kapitalizmu". Ale jeeli pokae si mu jakie kopoty wynikajce z ycia w naszych czasach, zawsze win za nie bdzie ponosi "etatyzm". A skoro nigdy nie byo i nigdy nie bdzie ustroju kapitalistycznego bez jakiego rodzaju pastwa, trudno jest polemizowa z tak "logik". Teraz wielu ludzi wykorzystuje przykad internetu jako dowd na si "kapitalizmu", ignorujc fakt, e to pastwo opacao jego rozwj, zanim przekazao go przedsibiorstwom, aby czerpay z niego zyski. Podobne uwagi mona poczyni na temat licznych innych produktw "kapitalizmu" i wiata, w ktrym yjemy. Sztuczne oddzielanie jednego aspektu skomplikowanej ewolucji jest wyrazem braku zrozumienia istoty i dziejw ustroju kapitalistycznego. Teoria "libertarian", oprcz umiejtnoci wybirczego przytaczania historii i skutkw kapitalizmu, cechuje si powanym bdem logicznym. Jeeli bogaci pracodawcy naduywaj swojej wadzy lub naruszaj prawa klas pracujcych (co zawsze robili), to wtedy (wedug ideologii "libertariaskiej") przestaj by kapitalistami! Wnioski takie mona wysnu na podstawie bdnego spostrzeenia, e system ekonomiczny, ktry opiera si na uywaniu siy, nie moe by kapitalistyczny. Jest to bardzo porczne, gdy moe rozgrzeszy ideologi z kadego (nadmiernego) ucisku, bdcego rezultatem stosowania jej w praktyce. Zatem win ponosz jednostki, nie za system, ktry zrodzi okazj do naduy, ktr te jednostki skwapliwie wykorzystay. Anarchizm zawsze by wiadomy istnienia "wolnorynkowego" kapitalizmu, w szczeglnoci jego skrajnego odamu, opowiadajcego si za pastwem minimalnym, i zawsze go odrzuca. Na przykad Proudhon zwrci uwag, e "uczniowie Malthusa i uczniowie Saya, ktrzy zwalczaj z ca swoj moc wszelk interwencj pastwa w sprawy handlowe czy finansowe, nie zaniedbuj okazji do wykazania si t na pozr liberaln skonnoci, oraz udowadniania, e sami s bardziej rewolucyjni ni sama Rewolucja. Niejeden uczciwy badacz zosta przez to oszukany". Jednake te oczywiste "wolnociowe" skonnoci zwolennikw kapitalizmu s faszywe, gdy czysty wolnorynkowy kapitalizm nie moe rozwiza problemw spoecznych, ktre powstaj na skutek istnienia kapitalizmu samego w sobie. A zatem "ta bezczynno wadz w kwestiach ekonomicznych [wysawiana przez "wolnorynkow" prawic] stanowia podwalin rzdu. Na co nam byaby potrzebna organizacja polityczna, gdyby wadza pozwolia nam pewnego razu cieszy si porzdkiem gospodarczym?" [The General Idea of the Revolution (Oglna idea rewolucji), s. 226]. Zamiast kapitalizmu Proudhon zaleca "konstytucj Wartoci", "organizacj kredytu", wyeliminowanie odsetkw, "ustanowienie stowarzysze ludzi pracy" i "stosowanie sprawiedliwych cen" [Ibid., s. 233]. Tak wic anarchici ocenili "wolnorynkowy" kapitalizm i odrzucili go jako nieanarchistyczny ju ponad 150 lat temu. Podejmowane przez "anarcho"-kapitalistw prby twierdzenia, e ich system jest "anarchistyczny" prowokacyjnie neguj t dug histori anarchistycznych analiz. Wypowiadajc si w bardziej oglnych sprawach, musimy podkreli, e wikszo anarchistw (jeeli nie wszyscy) nie chce y w spoeczestwie dokadnie takim samym jak nasze, ale bez przymusu pastwa i (wszczynania) stosowania siy. Anarchistom nie myli si "wolno" z "prawem" do rzdzenia innymi i wyzyskiwania ich, ani te z moliwoci zmieniania swoich panw. Nie wystarczy powiedzie, e moemy zaoy swj wasny (spdzielczy) biznes w takim spoeczestwie. Chcemy zniesienia kapitalistycznego systemu autorytarnych stosunkw spoecznych, a nie tylko zmiany szefw czy te moliwoci istnienia maych wysepek wolnoci

na kapitalistycznym oceanie (wysepek, zawsze znajdujcych si w niebezpieczestwie zatopienia i przez to zniszczenia naszej dziaalnoci). Dlatego w tej sekcji FAQ analizujemy wiele tez "anarcho"-kapitalistw posugujc si ich wasnym aparatem pojciowym (na przykad znaczenie rwnoci na rynku albo dlaczego kapitalizmu nie mona usun na drodze reform polegajcych na wymianach na rynku kapitalistycznym), ale to jeszcze nie znaczy, e pragniemy spoeczestwa prawie identycznego z obecnym. Dalecy jestemy od tego. Chcemy przeobrazi spoeczestwo w takie, ktre bdzie lepiej dostosowane do rozwijania i wzbogacania indywidualnoci i wolnoci. Ale zanim bdziemy mogli to osign, musimy podda krytycznej ocenie obecne spoeczestwo i wskaza jego podstawowe ograniczenia. Na koniec pragniemy zadedykowa t sekcj FAQ tym wszystkim, ktrzy ujrzeli prawdziw twarz "wolnorynkowego" kapitalizmu w dziaaniu: ludziom pracy, kobietom i mczyznom (popierajcym anarchizm albo i nie), zamordowanym w wizieniach i obozach koncentracyjnych, albo te na ulicach - przez mordercw najtych przez kapitalizm.

F.1 Czy "anarcho"-kapitalici s naprawd anarchistami?


Jednym sowem - nie. Chocia "anarcho"-kapitalici w oczywisty sposb staraj si by kojarzeni z tradycj anarchistyczn, uywajc sowa "anarcho-", to ich idee pozostaj w ogromnej sprzecznoci z idami towarzyszcymi anarchizmowi. Z tego powodu faszem s wszelkie twierdzenia, e ich idee s anarchistyczne, albo e stanowi cz tradycji czy ruchu anarchistycznego. "Anarcho"-kapitalici twierdz, e s anarchistami, poniewa - jak mwi - zwalczaj rzd. Jako tacy, jak zauwaylimy w poprzedniej sekcji, wykorzystuj sownikow definicj anarchizmu. Jednake nie potrafi oni doceni faktu, e anarchizm jest teori polityczn, a nie definicj sownikow. Poniewa sowniki rzadko kiedy s szczegowe w sprawach politycznych, znaczy to, e brak w nich przyznania, e anarchizm jest czym wicej ni tylko sprzeciwem wobec rzdu - jest te naznaczony sprzeciwem wobec kapitalizmu (tzn. wyzysku i wasnoci prywatnej). Zatem sprzeciw wobec rzdu jest niezbdnym, ale niewystarczajcym warunkiem bycia anarchist -- trzeba te by przeciwko wyzyskowi i kapitalistycznej wasnoci prywatnej. A skoro "anarcho"-kapitalici nie uwaaj odsetkw, czynszw i zyskw (tzn. kapitalizmu) za wyzysk, ani nie zwalczaj kapitalistycznych praw wasnoci, to nie s oni anarchistami. A wic pod jakimi wzgldami "anarcho"-kapitalici rni si od anarchistw? S trzy gwne rnice: Po pierwsze, w przeciwiestwie zarwno do indywidualistycznych, jak i spoecznych anarchistw, "anarcho"-kapitalici popieraj kapitalizm ("czysty" wolnorynkowy typ kapitalizmu). Oznacza to, e totalnie oni odrzucaj idee anarchistw dotyczce wasnoci i ich analizy ekonomiczne. Na przykad uznaj oni czynsze, zyski i odsetki za prawowite dochody podobnie jak wszyscy zwolennicy kapitalizmu. Wszyscy anarchici, przeciwnie, uznaj je za wyzysk i zgadzaj si z indywidualistycznym anarchist Tuckerem, ktry przekonywa, e "ten jedynie jest uprawniony, kto wnosi swj wkad do produkcji. Tym, co nie daje adnych praw, jest to, kto oczekuje dla siebie szacunku. Czym jest jaka rzecz. Kim jest jaka osoba. Rzeczy nie wysuwaj adnych roszcze; istniej one tylko po to, aby do nich wysuwa roszczenia. Posiadanie jakiego prawa nie moe zosta przypisane martwemu materiaowi, a tylko yjcej

osobie" [cytat podany przez Williama Gary'ego Kline'a, The Individualist Anarchists, s. 73]. (I musimy zauway, e jest to fundamentalna krytyka kapitalistycznej teorii, e kapita jest produktywny. Same w sobie ani same z siebie ulokowane koszty nie tworz wartoci. Warto jest raczej wytworem zalenym od tego, w jaki sposb s rozwijane i wykorzystywane w docelowym miejscu inwestycje. Z tego powodu indywidualistyczni anarchici uwaali dochody nie pochodzce z pracy za lichw, w przeciwiestwie do "anarcho"-kapitalistw). Po drugie, anarchici odrzucaj pojcie kapitalistycznych praw wasnoci na rzecz przejciowego posiadania rodkw produkcji (cznie ze wszystkimi owocami wasnej pracy). Na przykad odrzucaj prywatn wasno ziemi na rzecz ustroju "zajmowania i uytkowania". W tej sprawie idziemy za dzieem Proudhona Co to jest wasno? i przekonujemy, e "wasno to kradzie". Wszystkie te koncepcje stanowi istotn cz polityki anarchistw. Nie mona ich usun bez powanego uszkodzenia caej reszty teorii. Mona to dostrzec w komentarzach Tuckera, e "Wolno nalega (...) [by] znie Pastwo i znie lichw; by nie byo ju wicej rzdw czowieka nad czowiekiem, ani te wyzysku czowieka przez czowieka" [cytat podany przez Eunice Schuster w Native American Anarchism (Rdzenny amerykaski anarchizm), s. 140]. Tucker wskazuje, e anarchizm zawiera specyficzne koncepcje ekonomiczne i polityczne, e zwalcza kapitalizm razem z pastwem. Dlatego anarchizm nigdy nie by pojciem czysto "politycznym", ale zawsze czy sprzeciw wobec ucisku ze sprzeciwem wobec wyzysku. Spoeczni anarchici wysunli dokadnie takie same wnioski. Co znaczy, e gdy Tucker przekonywa, i "Wolno domaga si Socjalizmu (...) - prawdziwego Socjalizmu, Anarchistycznego Socjalizmu: panowania na ziemi Wolnoci, Rwnoci i Solidarnoci" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 363], to wiedzia doskonale, co mwi, i wyraa to caym sercem. To poczenie idei ekonomicznych i politycznych ma zasadnicze znaczenie, gdy one przez to wzmacniaj si nawzajem. Bez idei ekonomicznych, idee polityczne pozostayby bez znaczenia, gdy nierwnoci uczyniyby z nich jawn kpin. Jak zauwaa Kline, indywidualistyczni anarchici wysuwali "propozycje majce na celu ustanowienie prawdziwej rwnoci szans (...) i oczekiwali, e owocem tego bdzie spoeczestwo bez wielkiego bogactwa czy ubstwa. Pod nieobecno czynnikw monopolistycznych, zakcajcych konkurencj, oczekiwali spoeczestwa zoonego w wielkiej mierze z samozatrudnionych ludzi pracy bez znacznych nierwnoci bogactwa midzy nimi, poniewa od wszystkich by wymagano ycia na swj wasny koszt, a nie kosztem wyzyskiwanych blinich, innych istot ludzkich" [Op. Cit., ss. 103-4]. Usuwajc bdce tego podstaw przywizanie do idei zniesienia dochodw nie pochodzcych z pracy, kade "anarchistyczne" spoeczestwo kapitalistyczne cechowaoby si ogromnymi rnicami majtkowymi, a przez to i rnicami pod wzgldem posiadanej wadzy. Zamiast narzuconych przez rzd monopoli ziemi, pienidza itp., wadza ekonomiczna wypywajca z wasnoci prywatnej i kapitau zapewniaaby, e wikszo yaby (uywajc sw Spoonera) w "warunkach suby" (patrz sekcje F.2 i F.3.1, znajdziesz tam wicej na ten temat). Indywidualistyczni anarchici byli wiadomi tego niebezpieczestwa i dlatego popierali koncepcje ekonomiczne przeciwne lichwie (tzn. czynszom, zyskom i odsetkom) i zapewniajce pracownicy lub pracownikowi pen warto jej albo jego pracy. I chocia nie wszyscy z nich nazywali te idee "socjalistycznymi", to jest jasne, e takie idee s socjalistyczne z natury i maj socjalistyczne cele (podobnie nie wszyscy indywidualistyczni anarchici nazywali siebie anarchistami, ale ich idee s anarchistyczne z natury i maj anarchistyczne cele). Poniewa "anarcho"-kapitalici wybieraj kapitalizm i odrzucaj socjalizm, nie mona ich uzna za anarchistw, ani za cz anarchistycznej tradycji. Co w adny sposb przenosi nas do drugiego punktu, mianowicie braku troski o rwno. W

ostrym kontracie ze wszystkimi szkoami anarchizmu, nierwno nie jest zmartwieniem dla "anarcho"-kapitalistw (patrz sekcja F.3). Jednake truizmem jest stwierdzenie, e nie wszyscy "handlarze" s w jednakowym stopniu podporzdkowani rynkowi (tzn. nie wszyscy maj tak sam si na rynku). W wielu przypadkach tylko nieliczni maj dostateczn kontrol zasobw, aby wpywa na cen czy j wyznacza, wszyscy inni musz podporzdkowywa si ich warunkom albo nie kupowa towaru. A gdy towarem tym jest sia robocza, nie ma nawet takiego wyboru -- pracownicy musz zaakceptowa swoj posad, aby y. Jak przekonujemy w sekcji F.10.2, pracownicy s zazwyczaj w niekorzystnej sytuacji na rynku pracy w porwnaniu z kapitalistami, a to ich zmusza do sprzedawania swojej wolnoci w zamian za wypracowywanie zyskw dla innych. Zyski te zwikszaj nierwnoci w spoeczestwie, gdy posiadacze wasnoci otrzymuj warto dodatkow wytwarzan przez swoich pracownikw. To zwiksza nierwno jeszcze bardziej, wzmacniajc si rynku, a przez to osabiajc pozycj przetargow pracownikw jeszcze bardziej, zapewniajc, e nawet najbardziej wolna i uczciwa konkurencja, jaka by bya tylko moliwa, nie mogaby wyeliminowa wadzy klas panujcych ani spoeczestwa klasowego (co, co B. Tucker uzna za wystpujce razem z rozwojem trustw w kapitalizmie -- patrz sekcja G.4). Nic wic dziwnego, e Proudhon przekonywa, i prawo poday i popytu to "oszukacze prawo (...) nadajce si tylko do zapewniania silnym zwycistwa nad sabymi, posiadajcym wasno nad tymi, ktrzy nie posiadaj niczego" [cytat podany przez Alana Rittera, The Political Thought of Pierre-Joseph Proudhon, s. 121]. Praca najemna jest kluczowym sposobem tworzenia, utrzymywania i zwikszania nierwnoci (jak rwnie rdem panowania i podporzdkowania, tj. braku wolnoci). Nie trzeba powtarza, e nierwnoci wadzy i majtku nie ograniczaj si jedynie do zakadw pracy, ani te e niszczenie jednostek i ich wolnoci przez hierarchi ogranicza si tylko do godzin pracy. Obydwa te zjawiska maj gboki wpyw na ca reszt ycia spoecznego, rozszerzajc si na wszystkie dziedziny ycia i ograniczajc wolno wszdzie (zobacz dalsze omwienie tej kwestii w sekcji F.3). Nie mona wydzieli jednego aspektu ycia (tzn. pracy) i naiwnie wierzy, e jakim cudem nie bdzie ona wpywa na wszystkie inne. Ale "anarcho"-kapitalici zdaj si wierzy, e mona. Dlatego anarchici przyznaj, e "dobrowolna wymiana" przy nierwnym pooeniu bdzie zwikszaa nierwnoci midzy jednostkami i klasami, nie za zmniejszaa je (i e nierwnoci bd wytwarza stosunki spoeczne oparte na hierarchii i dominacji, nie wolnoci). Noam Chomsky uj to tak: "Anarcho-kapitalizm, moim zdaniem, jest systemem doktryn, ktre, gdyby kiedy zostay wprowadzone w ycie, doprowadziyby do form ucisku i tyranii majcych niewiele odpowiednikw w historii ludzkoci. Nie ma najmniejszej moliwoci, aby te (moim zdaniem, przeraajce) idee zostay wprowadzone, poniewa szybko zniszczyyby kade spoeczestwo, ktre by popenio ten kolosalny bd. Idea 'dobrowolnej umowy' midzy potentatem a jego godujcym podwadnym to jaki chory art, by moe warty powicenia kilku chwil podczas akademickiego seminarium badajcego konsekwencje (moim zdaniem, absurdalnych) idei, ale niczego wicej" [Noam Chomsky on Anarchism (Noam Chomsky o anarchizmie), wywiad Toma Lane'a, 23 grudzie 1996 r.]. Z powodu tych zgubnych skutkw nierwnoci dla wolnoci, zarwno spoeczni, jak i indywidualistyczni anarchici pragnli stworzy rodowisko, w ktrym uwarunkowania nie bd kazay ludziom sprzedawa swej wolnoci innym w zamian za pace. Innymi sowy, pragnli oni wyrwnania si na rynku zwalczajc odsetki, czynsze i zyski oraz kapitalistyczne definicje wasnoci prywatnej. Kline streszcza to, mwic, e "amerykascy [indywidualistyczni] anarchici obnaali wystpujc w myli liberalnej rozterk midzy wasnoci prywatn a

ideaem rwnego dostpu. Byli oni co najmniej wiadomi tego, e istniejce warunki s dalekie od ideau, e system sam w sobie dziaa przeciw wikszoci jednostek, czynicych wysiki na rzecz zrealizowania jego obietnic. Brak kapitau, rodkw do tworzenia i gromadzenia bogactwa, zazwyczaj skazywa robotnika na ycie w wyzysku. Anarchici o tym wiedzieli i czuli odraz do takiego systemu" [Op. Cit., s. 102]. I to pragnienie rwnoci pozycji przetargowych zostaje odzwierciedlone w ich koncepcjach ekonomicznych. Usuwajc te koncepcje, bdce podoem idei indywidualistycznych anarchistw, "anarcho"-kapitalizm czyni urgowisko z tych wszystkich ich idei, ktre sobie przywaszcza. W istocie indywidualistyczni anarchici zgadzali si ze zdaniem Rousseau, e w celu przeciwdziaania skrajnej nierwnoci losu naley przede wszystkim pozbawi ludzi rodkw do pomnaania bogactwa, a nie odbiera majtek bogatym. Jest to wana sprawa, ktrej "anarcho"-kapitalizm nie chce zrozumie ani doceni. Na dodatek musimy zauway, e takie nierwnoci wadzy i bogactwa bd wymagay "obrony" przed tymi, ktrzy cierpi na ich skutek ("anarcho"-kapitalici uznaj potrzeb istnienia prywatnej policji i sdw, by broni wasnoci przed kradzie -- i, dodadz anarchici, broni kradziey i despotyzmu towarzyszcego wasnoci!). Przez swoje popieranie prywatnej wasnoci (a wic i wadzy), "anarcho"-kapitalizm sprowadza si do utrzymywania pastwa w swojej "anarchii"; mianowicie prywatnego pastwa, ktrego istnieniu jego ordownicy prbuj zaprzecza po prostu odmawiajc nadania mu nazwy "pastwa", podobnie jak strusie chowajce gow w piasek (zobacz wicej na ten temat, i dlaczego "anarcho"-kapitalizm lepiej opisywa jako kapitalizm "prywatnych pastw", w sekcji F.6). Zdaniem anarchistw, ten wymg kapitalizmu, by istniao jakiego rodzaju pastwo, nie jest niespodziank, poniewa: "Anarchia bez socjalizmu wydaje si nam rwnie niemoliwa [jak socjalizm bez anarchii], poniewa w takim razie nie mogaby by ona niczym innym ni tylko panowaniem najsilniejszego, i dlatego bezzwocznie uruchomiaby organizacj i umacnianie tego panowania; a to prowadzi do ustanowienia rzdu" [Errico Malatesta, Life and Ideas (ycie i idee), s. 148]. Z powodu tego odrzucania przez "anarcho"-kapitalistw anarchistycznych idei dotyczcych kapitalistycznej wasnoci, ekonomii i potrzeby rwnoci, nie mog oni zosta uznani za anarchistw, ani za cz anarchistycznej tradycji. Po trzecie, w przeciwiestwie do anarchistw, "anarcho"-kapitalici uwaaj spoeczestwo z rozpowszechnion prac najemn za wolne i bez wyzysku -- ale takie spoeczestwo jest zwalczane przez anarchistw. Podobnie jak wszyscy socjalici, anarchici pragn ujrze pracownikw ponownie zjednoczonych ze rodkami produkcji, ktre wykorzystuj, a przez to koniec wyzysku pracownikw przez kapitalistw i wacicieli ziemskich. Mwic inaczej - kiedy indywidualistyczni anarchici nazywali siebie "socjalistami", mieli na myli dokadnie to, co mwili! (wicej szczegw na ten temat zobacz w sekcji G). Jeli zerkniemy do dzie indywidualistycznego anarchisty Lysandera Spoonera, odkryjemy, e uwaa on, i kapitalizm prowadzi do tego, e robotnicy staj si "zwykymi narzdziami i maszynami w rkach swoich pracodawcw", a praca daje "korzyci tylko ich pracodawcom" [A Letter to Grover Cleveland (List do Grovera Clevelanda), s. 50]. Spooner uznawa monopol pieniny (czenie bilonu znajdujcego si w obiegu z dziesicioprocentowym podatkiem od niezarejestrowanych bankw) jako "jedn wielk przeszkod na drodze do wyzwolenia klas pracujcych na caym wiecie". Monopol ten zosta stworzony przez "zatrudniajcych prac najemn", aby zapewni sobie, e konieczno "zmusi ich [wielk rzesz wytwrcw dbr] (...) -

przez godowanie w kadym innym wypadku - do sprzedawania swojej pracy pieninym monopolistom" [Op. Cit., s. 49, s. 48, s. 20]. Taka analiza ma w istocie charakter socjalistyczny. Przyznaje bowiem, e jednoznacznie "wolne" rynki stwarzaj warunki, ktre popychaj ludzi pracy do sprzedawania swojej wolnoci na rynku. Jego wizja wolnego spoeczestwa jest take socjalistyczna - nie bdzie w nim ju wicej pracy najemnej. Wraz z kocem monopolu pieninego (i ziemskiego), zdaniem Spoonera "z maymi wyjtkami albo bez adnych wyjtkw" ludzie pracy przestan by patnymi niewolnikami i stan si samozatrudnionymi pracownikami. W ostrym przeciwiestwie do pracy najemnej, wolna praca - zdaniem Spoonera - bdzie obejmowaa "uywanie zarwno (...) gowy, jak i rk" [Op. Cit., s. 48, s. 50] pracownika. A zatem Spooner przyznawa, e w warunkach pracy najemnej istnieje podzia pracy, w ramach ktrego nieliczni uywaj swojej gowy (wydajc rozkazy), a liczni uywaj swoich rk (wypeniajc je). "Wykazujc mocne przywizanie do rwnoci w pogoni za wasnoci", przekonuje Kline, "anarchista obra sobie za cel zbudowanie spoeczestwa dostarczajcego rwnego dostpu do przedmiotw niezbdnych dla tworzenia majtku. Celem anarchistw zachwalajcych mutualizm i zniesienie wszystkich monopoli byo wic spoeczestwo, w ktrym kady chccy pracowa miaby narzdzia i surowce niezbdne do produkcji w ustroju bez wyzysku (...) podpor przewaajcej wersji przyszego spoeczestwa (...) [mieli by] indywidualni, samozatrudnieni pracownicy" [Op. Cit., s. 95]. "Anarcho"-kapitalici zakadaj, e powszechna praca najemna utrzyma si w ich ustroju (chocia w pustych sowach zachwalaj moliwoci dziaania spdzielni -- a jeli jaki "anarcho"-kapitalista sdzi, e spdzielnie stan si dominujc form organizacji miejsc pracy, to jest jakiego rodzaju rynkowym socjalist, a nie kapitalist). Jest oczywiste, e ostateczny cel "anarcho"-kapitalistw (czysty kapitalizm, tzn. powszechna praca najemna) to dokadne przeciwiestwo ostatecznego celu anarchistw. Tak byo w przypadku indywidualistycznych anarchistw, ktrzy obrali idea (niekapitalistycznej) wolnej konkurencji -- uczynili tak, jak ju zauwaylimy, aby pooy kres patnemu niewolnictwu i lichwie, nie za po to, by je utrzymywa (w istocie ich analiza zmiany amerykaskiego spoeczestwa ze zoonego gwnie z niezalenych wytwrcw w spoeczestwo oparte gwnie na pracy najemnej wykazuje wiele podobiestw z analiz przedstawion, w odniesieniu do wszystkich ludzi, w rozdziale 33 Kapitau Karola Marksa). "Anarcho"-kapitalici, przeciwnie, wierz, e prawdopodobnie zakady pracy pozostan hierarchiczne (tzn. kapitalistyczne), nawet jeli publiczne pastwo zostanie rozwizane. I nikt si o to nie troszczy. To przekonanie ujawnia, co stanowi najwaniejsz warto dla tych ludzi: "efektywno" (uzyskiwana po linii najmniejszego oporu) jest uwaana za waniejsz ni usunicie dominacji, przymusu i wyzysku pracownikw. W podobny sposb uwaaj oni zyski, odsetki i czynsze za uzasadnione rda dochodu, podczas gdy anarchici je zwalczaj jako lichw i wyzysk. Ponadto praca najemna w praktyce jest gwnym rdem ucisku i autorytaryzmu w spoeczestwie -- istnieje bardzo niewiele wolnoci w ramach kapitalistycznego procesu produkcyjnego (jak zauway Bakunin, "robotnik sprzedaje swoj osob i swoj wolno na pewien czas"). Zatem, w ostrym przeciwiestwie do anarchistw, "anarcho"-kapitalici nie widz adnego problemu w faszyzmie fabrycznym (tj. pracy najemnej). Stanowisko takie wydaje si bardzo nielogiczne w przypadku teorii mienicej si wolnociow. Gdyby byli oni naprawd wolnociowi, zwalczaliby wszystkie formy dominacji, nie tylko etatyzm. Takie stanowisko wynika z "anarcho"-kapitalistycznej definicji wolnoci jako nieobecnoci przymusu. Zostanie ono omwione bardziej szczegowo w sekcji F.2.

To popieranie caym sercem pracy najemnej i kapitalistycznych praw wasnoci wskazuje, e "anarcho"-kapitalici nie s anarchistami, poniewa nie odrzucaj wszystkich form "archii". Wyranie popieraj hierarchi zbudowan midzy szefem a pracownikiem oraz midzy wacicielem ziemskim a dzierawc. Anarchizm, z samej definicji, jest przeciwko wszystkim formom "archii", wcznie z hierarchi zrodzon przez wasno kapitalistyczn. Pomijanie tej oczywistej "archii", towarzyszcej wasnoci kapitalistycznej, jest wybitnie nielogiczne. Antyanarchistyczny charakter "anarcho"-kapitalizmu mona zobaczy najwyraniej cytujc czoowego "anarcho"-kapitalist, Murraya Rothbarda. Przekonuje on, e pastwo "przyznaje sobie monopol na stosowanie siy, na podejmowanie ostatecznych decyzji na danym obszarze ziemi" [Rothbard, The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 170]. Ta definicja sama w sobie nie budzi zastrzee. Ale na nieszczcie dla siebie (i dla "anarcho"-kapitalistw, twierdzcych, e s anarchistami), zauwaa on, e kapitalistyczni posiadacze wasnoci maj podobne uprawnienia. Stwierdza tak: "oczywiste jest, e w wolnym spoeczestwie Smith bdzie mia prawo podejmowania ostatecznych decyzji na swojej sprawiedliwie nabytej wasnoci, Jones na swojej itd." [Op. Cit., s. 173], i, co jest rwnie oczywiste, to prawo podejmowania ostatecznych decyzji rozszerza si rwnie na decydowanie o losach tych, ktrzy wykorzystuj ow wasno, ale jej nie posiadaj (tzn. dzierawcw i pracownikw). Etatystyczny charakter wasnoci zostaje wyranie ukazany w sowach Rothbarda -- posiadacz wasnoci w "anarcho"kapitalistycznym spoeczestwie ma "prawo podejmowania ostatecznych decyzji" na danym obszarze. Jest to wanie to prawo, ktre obecnie jest domen pastwa. Jak przekonujemy dokadniej w sekcji F.2, "anarcho"-kapitalizm nie moe zosta uznany za anarchistyczny po prostu dlatego, e zastpuje wadz pastwa wadz posiadacza wasnoci. Obydwie si cechuj "prawem podejmowania ostatecznych decyzji" na danym obszarze, a wic take nad tymi, ktrzy yj na tym obszarze, bd wykorzystuj go. Podobiestwa midzy kapitalizmem a wadz pastwow s oczywiste -- i to wanie dlatego "anarcho"-kapitalizm nie moe by anarchistyczny. Odrzucanie wadzy pastwa ("prawa podejmowania ostatecznych decyzji") i zakadanie takiej samej wadzy posiadacza wasnoci wskazuje, e stanowisko to jest nie tylko bardzo nielogiczne, lecz take znajduje si w sprzecznoci z podstawowymi zasadami anarchizmu. Dlatego anarchizm jest czym o wiele wicej ni mwi to powszechna sownikowa definicja "adnej wadzy politycznej" -- wymaga on take bycia przeciwko wszystkim formom "archii", cznie z formami zrodzonymi przez kapitalistyczn wasno. Jest to oczywiste ju w chwili przyjrzenia si greckiemu rdu sowa "anarchia". Jak zauwaylimy w sekcji A.1, sowo "anarchia" znaczy "adnych wadcw" albo "przeciwko wadzy". Jak przyznaje sam Rothbard, posiadacz wasnoci jest jej wadc, a zatem te wadc tych, ktrzy j wykorzystuj (dlatego powyej zacytowalimy komentarz Bakunina, e "robotnik sprzedaje swoj osob i swoj wolno na pewien czas"). W jzyku polskim sowa "wadza" i "wasno" wywodz si z tego samego dawnego sowa "wa", a zatem oba pojcia kiedy byy sobie tosame. Z tych powodw "anarcho"-kapitalizm nie moe zosta uznany za form anarchizmu -- prawdziwy anarchista, co jest logiczn koniecznoci, musi zwalcza wadz posiadacza wasnoci razem z wadz pastwa. Poniewa "anarcho"-kapitalizm nie nawouje wyranie (ani te niewyranie, gwoli cisoci) do ustanowienia ukadw ekonomicznych, ktre zakocz prac najemn i lichw, to jego zwolennicy nie mog zosta uznani za anarchistw, ani za cz anarchistycznej tradycji. Podsumujmy. Teorie polityczne powinny by klasyfikowane wedug ich faktycznych cech i historii, a nie nadawanych przez siebie etykietek. Kiedy tylko spenimy ten wymg, szybko odkryjemy, e

"anarcho"-kapitalizm to oksymoron, pojcie sprzeczne same z sob. Anarchici i "anarcho"kapitalici nie s czci tego samego ruchu czy tradycji. Idee i cele "anarcho"-kapitalistw s dokadnym przeciwiestwem idei i celw wszystkich odmian anarchizmu. Podczas gdy anarchici zawsze zwalczali kapitalizm, "anarcho"-kapitalici zaaprobowali go. I na skutek tego wyboru ich "anarchia" bdzie si cechowaa ogromnymi rnicami wadzy i majtku, prowadzcymi do stosunkw opartych na podporzdkowaniu i hierarchii (takich jak praca najemna), a nie na wolnoci. (Nic zatem dziwnego, e Proudhon przekonywa, i "wasno to despotyzm" -- stwarza ona autorytarne i hierarchiczne stosunki midzy ludmi, w podobny sposb jak wadza pastwowa). Ich poparcie dla "wolnorynkowego" kapitalizmu oznacza obojtno wobec wpywu bogactwa i siy na rynku na charakter i kocowy skutek jednostkowych decyzji tam podejmowanych (patrz sekcje F.2 i F.3 w celu zapoznania si z dalsz dyskusj). Na przykad, jak wskazujemy w sekcjach J.5.10, J.5.11 i J.5.12, praca najemna jest mniej wydajna ni samorzdno w procesie produkcji, ale za spraw struktury i dynamiki kapitalistycznego rynku, "siy rynkowe" bd czynnie zniechcay do samorzdnoci z powodu jej uwasnowolniajcego wpywu na pracownikw. Mwic inaczej, rozwinity rynek kapitalistyczny bdzie promowa hierarchi i brak wolnoci w procesie produkcji pomimo ich zego wpywu na pojedynczych pracownikw i ich potrzeby (patrz te sekcja F.10.2). Zatem "wolnorynkowy" kapitalizm wykazuje skonno do ponownego wymuszania nierwnoci majtkowych i nierwnoci wadzy, a nie do ich eliminowania. Co wicej, jakikolwiek tego rodzaju system wadzy (ekonomicznej i spoecznej) bdzie wymaga powszechnego stosowania siy w celu utrzymania tej wadzy, a "anarcho"-kapitalistyczny system konkurujcych ze sob "firm obronnych" byby po prostu nowym pastwem, umacniajcym wadz kapitalistw, prawa wasnoci i inne przepisy prawne. W ujciu caociowym, brak troski o znaczc wolno w procesie produkcji i o skutki ogromnych rnic pod wzgldem wadzy i bogactwa w caym spoeczestwie sprawia, e "anarcho"-kapitalizm nie jest niczym lepszym ni "anarchizm dla bogatych". Emma Goldman to przyznaa, gdy przekonywaa, e "'Sztywny indywidualizm' oznacza cao 'indywidualizmu' dla panw (...) w jego imi broni si i wspiera tyrani polityczn i ucisk spoeczny jako cnoty, a tymczasem wszystkie aspiracje czowieka i podejmowane przez niego prby zdobycia wolnoci (...) zostaj potpione jako (...) zo, w imi tego samego indywidualizmu" [Red Emma Speaks (Mwi czerwona Emma), s. 112]. I nurt ten jako taki nie jest anarchizmem wcale. Zatem w przeciwiestwie do anarchistw, "anarcho"-kapitalici nie pragn "zniesienia proletariatu" (uywajc wyraenia Proudhona) na drodze zmiany kapitalistycznych instytucji i praw wasnoci. Dlatego "anarcho"-kapitalista i anarchista maj rne punkty wyjciowe oraz przeciwne cele w swoich umysach, a wic nie mona ich uzna za cz tej samej (anarchistycznej) tradycji. W dalszych sekcjach omawiamy dokadniej, dlaczego tezy "anarcho"-kapitalistw, e s oni anarchistami, stanowi faszywk - po prostu dlatego, e odrzucaj oni tak wielk cz tradycji anarchistycznej, e akceptowan przez nich pozosta jej resztk czyni to nieanarchistyczn, w teorii i praktyce. Nic zatem dziwnego, e Peter Marshall powiedzia, i "niewielu anarchistw zaakceptowaoby 'anarcho-kapitalistw' w anarchistycznym obozie, poniewa nie podzielaj oni niepokoju o rwno ekonomiczn i sprawiedliwo spoeczn" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 565].

F.1.1 Dlaczego brak odrzucenia hierarchii jest pit achillesow prawicowego libertarianizmu i "anarcho"kapitalizmu?
Kady system kapitalistyczny bdzie wytwarza ogromne rnice pod wzgldem bogactwa oraz siy ekonomicznej (i spoecznej). Jak przekonujemy w sekcji F.3.1, rnice te bd odzwierciedlane na rynku i wszelkie "dobrowolnie" zawarte tam umowy bd tworzyy hierarchiczne stosunki spoeczne. Dlatego kapitalizm jest nacechowany hierarchi (patrz sekcja B.1.2), i, co nie dziwi, prawicowi libertarianie i "anarcho"-kapitalici nie chc zwalcza takiej zrodzonej przez "wolny rynek" hierarchii. Obydwie grupy aprobuj j w miejscu pracy bd w czynszowym mieszkaniu, a prawicowi libertarianie aprobuj j take jako 'minimalne' pastwo majce na celu ochron wasnoci prywatnej ("anarcho"-kapitalici dla odmiany aprobuj wykorzystywanie prywatnych firm ochroniarskich w celu ochrony wasnoci). Ale niezdolno tych dwu ruchw do odrzucenia hierarchii to najsabszy punkt kadego z nich. A wszystko to dlatego, e antyautorytaryzm zapuci gbokie korzenie w psychice nowoczesnego czowieka, co jest dziedzictwem lat szedziesitych. Wielu ludzi, nawet nie zdajcych sobie sprawy z tego, czym jest anarchizm, znalazo si pod gbokim wpywem ruchw wyzwolenia osobistego i kontrkultury minionych trzech dziesicioleci, streszczonych przez popularn nalepk na zderzak samochodu, "Kwestionuj wadz". W rezultacie spoeczestwo toleruje dzisiaj o wiele wiksze prawo wyboru, ni kiedykolwiek wczeniej, w takich dziedzinach, jak religia, seksualno, sztuka, muzyka, ubiory, i inne skadniki stylu ycia. Potrzebujemy jedynie przypomnie sobie konserwatyzm panujcy w tych dziedzinach ycia w latach pidziesitych, aby ujrze, e idea wolnoci poczynia ogromne postpy w cigu zaledwie kilku dziesicioleci. Chocia ten wyzwoleczy pd do tej pory ogranicza si niemal cakowicie do sfery ycia osobistego i kulturalnego, to moe jeszcze zdoa rozla si szerzej i wpyn na instytucje polityczne i gospodarcze, o ile bdzie w dalszym cigu si rozwija. Prawica dobrze o tym wie, co uwidacznia si w trwajcych cigle kampaniach na rzecz "wartoci rodzinnych", modlitwy w szkoach, tumienia praw kobiet, fundamentalistycznego chrzecijastwa, wstrzemiliwoci seksualnej przed lubem, i innych prbach wskrzeszenia umysowoci z Dawnych Dobrych Czasw dulszczyzny. I to wanie na tym polu wysiki "kulturalnych anarchistw" -- artystw, muzykw, poetw i innych -- maj doniose znaczenie dla utrzymywania przy yciu ideau wolnoci osobistej i oporu wobec wadzy. Idea ten jest konieczn podbudow przyszych przeobrae ekonomicznych i politycznych. W istocie libertariaska prawica (jako cao) popiera ograniczanie wolnoci, byleby tylko nie byo ono dzieem pastwa! Ich poparcie dla kapitalizmu oznacza, e nie widz oni w tym nic zego, e szefowie dyktuj pracownikom, co maj robi w godzinach pracy (i poza godzinami pracy, jeeli wymaga si od zatrudnionego poddania si testom narkotykowym, albo eby nie by gejem, jeli chce utrzyma swoj posad). Jeli prywatny waciciel ziemski albo przedsibiorstwo zadekretuje obowizkow regu albo obowizujcy sposb ycia, to pracownicy/dzierawcy bd musieli "pokocha to albo std odej"! Oczywicie temu, e tak sam argumentacj mona by byo zastosowa do prawa pastwowego, prawicowi libertarianie gorliwie zaprzeczaj -- podrcznikowy przykad widzenia drzew i niewidzenia lasu (patrz sekcja F.2.3).

Oczywicie "anarcho"-kapitalista bdzie z tym polemizowa, przekonujc, e pracownicy i dzierawcy mog znale sobie liberalniejszego szefa czy waciciela ziemskiego. Taka argumentacja nie bierze jednak pod uwag dwu kluczowych faktw. Po pierwsze, trudno byoby mwi, e mono przeprowadzenia si do bardziej liberalnego pastwa czyni prawo pastwowe w swoim kraju mniej brutalnym. "Anarcho"-kapitalici sami byliby pierwszymi ludmi, ktrzy by ten fakt napitnowali. Po drugie, poszukiwanie nowego miejsca pracy czy nowego domu nie jest proste. Samo przeniesienie si do innego pastwa moe stanowi drastyczny przeom w yciu, tak samo jak zmiana zawodu czy miejsca zamieszkania. Ponadto rynek pracy jest zazwyczaj rynkiem nabywcy (musi tak by w kapitalizmie, inaczej zyski zostan zawone -- patrz sekcje C.7 i F.10.2), a to oznacza, e pracownicy zwykle nie znajduj si w pooeniu pozwalajcym na danie zwikszenia swobd w pracy (chyba, e si zorganizuj). Wydaje si pewn ironi, mwic delikatnie, e prawicowi libertarianie stawiaj prawa wasnoci ponad prawem do posiadania samego siebie, nawet pomimo tego, e (wedug ich ideologii) posiadanie samego siebie to fundamentalne prawo, z ktrego si wyprowadza prawa wasnoci. Dlatego w prawicowym libertarianizmie prawa posiadaczy wasnoci do dyskryminowania i rzdzenia nie posiadajcymi wasnoci s waniejsze ni wolno od dyskryminacji (tzn. prawo do bycia sob) czy prawo do rzdzenia wasnymi sprawami przez cay czas. Tak wic, kiedy podda si ich prbie, prawicowi libertarianie nie s tak naprawd zakopotani ograniczeniami wolnoci. I, doprawdy, bd z caej swojej mocy broni prywatnych ogranicze wolnoci. Moe to si wydawa dziwnym punktem widzenia jak na ludzi nazywajcych siebie "wolnociowcami", ale wypywa on w naturalny sposb z ich definicji wolnoci (zobacz pen dyskusj na ten temat w sekcji F.2) - powstrzymujc si od atakowania hierarchii z wyjtkiem niektrych form wadzy pastwowej, "libertariaska" prawica w fundamentalny sposb podkopuje twierdzenia o sobie, e jest wolnociowa. Wolnoci nie da podzieli si na segmenty, stanowi ona cao. Wyrzeczenie si wolnoci np. w miejscu pracy szybko doprowadza do wyrzeczenia jej si i w innych dziedzinach ycia spoecznego (na skutek wpywu stworzonych przez brak swobd nierwnoci). Tak samo upadlajce skutki pracy najemnej i hierarchii, z ktr jest ona powizana, s odczuwane przez pracownika i po godzinach. Ani Partia Libertariaska, ani tak zwany "anarcho"-kapitalizm nie s autentycznie antyautorytarne, jak tego wymagaoby prawdziwe przywizanie do wolnoci.

F.1.2 Jak wolnociowa jest teoria prawicowo-libertariaska?


Krtka odpowied brzmi: nie bardzo. Wolno nie tylko zakada, ale wrcz wymaga niezalenego, krytycznego mylenia (w istocie, anarchici argumentowaliby, e krytyczna myl wymaga swobodnego rozwoju i ewolucji, a jest to wanie dokadnie to, co tumi kapitalistyczna hierarchia). Wedug anarchistw teoria wolnociowa, jeeli tylko ma by godna tej nazwy, musi opiera si na krytycznym myleniu i odzwierciedla w sobie kluczowy przejaw charakteryzujcy ycie - zmian i zdolno ewolucji. Podtrzymywanie dogmatw i opieranie "teorii" na przypuszczeniach (w przeciwiestwie do faktw) jest przeciwiestwem wolnociowego umysu. Teoria wolnociowa musi opiera si na rzeczywistoci oraz uznawa potrzeb zmieniania si i istnienie zmian wokoo. Niestety, prawicowy libertarianizm ma wicej cech ideologii ni krytycznej analizy. Prawicowy libertarianizm charakteryzuje si siln tendencj do tworzenia teorii opartych na

przypuszczeniach i dedukcj na podstawie tego rodzaju pewnikw (w celu zapoznania si z dyskusj na temat przednaukowego charakteru takiej metodologii i wynikajcych z niej zagroe zobacz nastpn sekcj). Na przykad Robert Nozick w swoim dziele Anarchy, State, and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia) nie podejmuje adnych prb przedstawienia uzasadnienia dla praw wasnoci, na ktrych opiera si caa jego teoria. Jego gwnym zaoeniem jest to, e "jednostki posiadaj prawa, i istniej pewne rzeczy, ktrych nie moe im uczyni adna osoba ani grupa (bez naruszenia ich praw)" [Anarchy, State and Utopia, s. ix]. Chocia sformuowania te s wyrazem pewnej dozy dobrej intuicji, jest to bardzo niewiele, jak na podstaw do budowania ideologii politycznej. W kocu to, ktre prawa ludzie uznaj za istotne, moe by cakowicie subiektywne i cigle si zmieniao na przestrzeni dziejw. Mwienie, e "jednostki maj prawa" nasuwa pytanie "jakie prawa?". W istocie, jak przekonujemy dokadniej w sekcji F.2, taki upragniony przez Nozicka ustrj oparty na "prawach" moe prowadzi i prowadzi do rozwoju sytuacji, w ktrych ludzie "zgadzaj si" na bycie wyzyskiwanymi i uciskanymi, i dziki swej intuicji wielu ludzi rozwaa poparcie dla "naruszania" owych "pewnych praw" (tworzc inne) po prostu dlatego, e ich skutki s ze. Innymi sowy - wychodzc z zaoenia, e "ludzie maj [pewne] prawa", Nozick konstruuje teori, ktra w zetkniciu si z rzeczywistoci braku wolnoci i dominacji, stworzon przez siebie rzeszom ludzkim, usprawiedliwia ten brak wolnoci jako wyraz wolnoci. Mwic inaczej - niezalenie od kocowych skutkw, tym, co si liczy, s pocztkowe przypuszczenia. System intuicyjnych praw Nozicka moe prowadzi do pewnych bardzo nieintuicyjnych rezultatw. I czy Nozick przedstawia dowody na poparcie swojej teorii praw wasnoci, ktr przyjmuje? Stwierdza, e "nie musimy tutaj [ich] formuowa" [Op. Cit., s. 150]. Nie zostaj one te sformuowane nigdzie indziej na kartach jego ksiki. A skoro nie zostaj sformuowane, to co ma on na obron swojej teorii? Chyba to oznacza, e jego libertarianizm nie ma adnych podstaw? Jak zauwaa Jonathan Wolff, wyznawane przez Nozicka "libertariaskie prawa wasnoci w istocie pozostaj bez adnych argumentw na swoj obron" [Robert Nozick: Property, Justice and the Minimal State, s. 117]. Zwaywszy na to, e prawo do nabywania wasnoci ma kluczowe znaczenie dla caej jego teorii, mylelibymy, e wane jest, aby zagbi si w jakie szczegy (czy przynajmniej dokumenty). Ostatecznie, o ile Nozick nie dostarczy nam solidnych podstaw praw wasnoci, jego teoria uprawnie pozostanie nonsensem, gdy nikt nie ma prawa do posiadania (prywatnej) wasnoci [rodkw produkcji]. Mona by przekonywa, e Nozick naprawd przedstawia wystarczajc ilo informacji, aby pozwoli nam na uzbieranie moliwej argumentacji na rzecz praw wasnoci w oparciu o zmodyfikowany przez niego "Warunek Locke'a" (chocia Nozick nie podsuwa nam takich wnioskw). Jednak gdy przyjmiemy, e tak jest w istocie, obrona tego rodzaju faktycznie okae si nieudana (patrz sekcja B.3.4, tam znajduje si wicej na ten temat). Jeeli jednostki naprawd maj prawa, nie obejmuj one praw wasnoci w formie zakadanej przez Nozicka (ale nie udowodnionej przeze). Pocztkowo Nozick wydaje si przekonywajcy, poniewa to, co zakada w odniesieniu do wasnoci jest normaln cech spoeczestwa, w ktrym si znajdujemy (jestemy skonni zapomina, e kiepska argumentacja uchodzi za przekonujc, jeeli znajduje si ona po tej samej stronie, co przewaajce sentymenty). Podobnie mona powiedzie zarwno o Murrayu Rothbardzie, jak i o Ayn Rand (osawionej przez powtarzanie w nieskoczono, e "A to A"). Postpuj oni tak samo - opieraj swoje ideologie na przypuszczeniach (zobacz wicej na ten temat w sekcji F.7). Dlatego te widzimy, e wikszo czoowych prawicowo-libertariaskich ideologw opiera swoje wywody na przypuszczeniach o tym, czym jest "Czowiek" albo o tym, jakie powinien on mie prawa (zazwyczaj w formie mwienia o tym, e ludzie maj (pewne) prawa, poniewa s ludmi). Na podstawie tych twierdze i przypuszcze buduj oni swoje poszczeglne ideologie,

wykorzystujc zasady logiki do wycigania wnioskw, zakadanych w swoich przypuszczeniach. Taka metodologia jest nienaukowa. Doprawdy, jest to relikt spoeczestwa religijnego (przednaukowego) - (patrz nastpna sekcja). Ale o wiele waniejsze jest to, e "metodologia" taka moe mie niekorzystne skutki dla maksymalizowania wolnoci. Dzieje si tak dlatego, e stwarza ona wyrane problemy. Murray Bookchin przekonuje: "Konwencjonalne rozumowanie opiera si na tosamoci, nie na zmianie; jego fundamentaln zasad jest to, e A rwna si A. Jest to synna 'zasada tosamoci', ktra oznacza, e kade dane zjawisko moe by tylko sob samym i nie moe by niczym innym, ni to, jako co natychmiast je dostrzegamy w danej chwili. Zasada ta nie uwzgldnia problemu zmiany. Istota ludzka pewnego razu jest niemowlciem, innego razu dzieckiem, jeszcze innego nastolatkiem, a w kocu modziecem i dorosym. Kiedy rozpatrujemy niemowl przy pomocy metod konwencjonalnego rozumowania, nie zagbiamy si w to, co stanie si w toku jego przemiany w dziecko" ["A Philosophical Naturalism", Society and Nature, No.2, p. 64]. Mwic inaczej, prawicowo-libertariaska teoria opiera si na pomijaniu fundamentalnego przejawu ycia - mianowicie zmiany i ewolucji. By moe kto bdzie si upiera, e w tosamoci mieci si rwnie i zmiana, gdy zawiera ona te potencjalne moliwoci -- co oznacza, e mamy do czynienia z dziwn sytuacj, w ktrej A moe potencjalnie by A! Jeli A nie jest jeszcze na razie A, lecz tylko ma moliwo stania si nim, to wtedy A nie jest A. Zatem wczenie zmiany do swoich rozwaa jest przyznaniem si do tego, e A nie rwna si A -- e poszczeglne osoby i caa ludzko podlega ewolucji, i to, co stanowi A, take podlega zmianom. Utrzymywanie, e istnieje tosamo, a potem zaprzeczanie jej, wydaje si dziwne. To, e zmiana jest obca umysowoci typu "A to A", mona zobaczy u Murraya Rothbarda, ktry posun si a do stwierdzenia, e "jedn ze znakomitych cech prawa naturalnego" jest "jego zastosowanie w odniesieniu do wszystkich ludzi, niezalenie od czasu i miejsca. Dlatego prawo etyczne ma swoje miejsce tu obok fizycznych czy 'naukowych' praw natury" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 42]. Oczywicie "natura czowieka" jest jedynym zjawiskiem przyrody oywionej, ktre nie podlega ewolucji ani zmianom! Oczywicie, mona by byo przekonywa, e "prawo naturalne" Rothbarda dotyczy tylko jego metody dedukcji "praw etycznych" (i podkrelamy, e s one tylko jego -- nie naturalne) -- ale jego metodologia rozpoczyna si od zaoenia pewnych rzeczy o "czowieku". Czy te zaoenia wydaj si suszne, czy nie, nie ma w tej chwili znaczenia. Uywajc okrelenia "prawo naturalne" Rothbard przekonuje, e wszelkie dziaania, ktre naruszaj prawa etyczne Rothbarda, s w jaki sposb "wbrew naturze" (ale gdyby byy wbrew naturze, nie mogyby si zdarzy -- zobacz wicej na ten temat w sekcji F.7). Dedukowanie na podstawie przypuszcze to Madejowe oe dla ludzkoci (co dobitnie wykazuje ideologia Rothbarda). Tak wic, jak mona zauway, wielu czoowych prawicowych libertarian przywizuje wielk wag do pewnika "A to A", albo tego, e "czowiek" ma pewne prawa, poniewa "on" jest "czowiekiem". I jak wykazuje Bookchin, takie konwencjonalne rozumowanie "bez wtpienia odgrywa niezastpion rol w matematycznym myleniu i naukach matematycznych (...) oraz w krtackich grach prowadzonych w celu radzenia sobie z yciem codziennym", a zatem ma zasadnicze znaczenie dla "zrozumienia czy projektowania tworw mechanicznych" [Ibid., s. 67]. Ale nasuwa si pytanie: Czy takie rozumowanie bdzie przydatne w odniesieniu do ludzi i innych form ycia? Twory mechaniczne s tylko jedn (niewielk) dziedzin ycia ludzkiego. Na nieszczcie dla prawicowych libertarian (a na szczcie dla reszty ludzkoci), istoty ludzkie nie s mechanicznymi tworami, lecz yjcymi, oddychajcymi, czujcymi, majcymi nadziej, marzcymi, zmieniajcymi si ywymi organizmami. Nie s tworami mechanicznymi i kada

teoria, ktra wykorzystuje rozumowanie oparte na funkcjonowaniu takich (nieoywionych) tworw ugrznie w zetkniciu z ywymi stworzeniami. Mwic inaczej, prawicowa teoria libertariaska traktuje ludzi tak, jak to prbuje robi system kapitalistyczny -- mianowicie jak towary, jak rzeczy. Zamiast traktowa ich jak istoty ludzkie, ktrych idee, ideay i etyka podlega zmianom, rozwojowi i rozszerzaniu si, kapitalizm i ideologowie kapitalistyczni prbuj zredukowa ycie ludzkie do poziomu ziarna kukurydzy albo elaza (kadc nacisk na niezmienn "natur" czowieka i wyjciowe zaoenia/prawa). Mona to dostrzec patrzc na ich poparcie dla pracy najemnej, ograniczania ludzkiej dziaalnoci do bycia towarem na rynku. Chocia w sowach suy wolnoci i yciu, prawicowy libertarianizm usprawiedliwia utowarowienie pracy i ycia, co w obrbie systemu kapitalistycznych praw wasnoci moe zaowocowa traktowaniem ludzi jako rodka do osignicia celw (a nie jako celu samego w sobie - patrz sekcje F.2 i F.3.1). I jak ukazuje Bookchin, "w czasach ostrego konfliktu wartoci i emocjonalnych zarzutw wobec rnych ideaw, taki sposb rozumowania czsto jest odstraszajcy. Dogmatyzm, autorytaryzm i strach zdaj si przenika wszystko" [Ibid., s. 68]. Prawicowy libertarianizm dostarcza wicej ni trzeba dowodw susznoci spostrzee Bookchina, przez swoje poparcie dla autorytarnych stosunkw spoecznych, hierarchii, a nawet niewolnictwa (patrz sekcja F.2). Ten mechaniczny punkt widzenia uwidocznia si take w tym, e instytucje i stosunki spoeczne ewoluuj z biegiem czasu i, czasami, ulegaj fundamentalnej zmianie. Najlepiej to mona zobaczy na przykadzie wasnoci. Prawicowi libertarianie nie dostrzegaj, e z biegiem czasu (uywajc sw Proudhona) wasno "zmienia swj charakter". Pocztkowo "sowo wasno byo synonimem (...) mienia osobistego", ale stao si bardziej "skomplikowane" i przeobrazio si w wasno prywatn -- "prawo do wykorzystywania wasnoci przy pomocy pracy ssiada". Przemiana praw uytkowania w (kapitalistyczne) prawa wasnoci stworzya nieobecne wczeniej rodzaje stosunkw panowania i wyzysku midzy ludmi. Zdaniem prawicowego libertarianina, zarwno narzdzia rzemielnika zatrudniajcego samego siebie, jak i kapita ponadnarodowej korporacji to formy "wasnoci" i (zatem) w zasadzie s tosame. Oczywicie w praktyce stwarzane przez nie stosunki produkcji i ich wpyw na spoeczestwo s cakowicie odmienne. Dlatego mechanicznie ustawiony umys prawicowego libertarianina nie jest w stanie zrozumie w jaki sposb instytucje, takie jak wasno, ewoluuj i dochodz do punktu, w ktrym wszelkie cechy sprzyjajce wolnoci, jakie tylko te instytucje miay, zostaj zastpione uciskiem (rzeczywicie, von Mises przekonywa, e "moe mie miejsce rnica zda w kwestii tego, czy dana instytucja jest spoecznie uyteczna, czy szkodliwa. Ale odkd uzna si j za przynoszc korzyci [pytamy si tutaj: kto j uzna?], nikt nie moe ju utrzymywa, e z jakich niewytumaczalnych powodw musi ona zosta potpiona jako niemoralna" [Liberalism, s. 34]. Tyle na temat ewolucji i zmiany!). Anarchizm - przeciwnie - opiera si na docenianiu krytycznego mylenia pobudzanego przez wiadomo, e ycie jest procesem nieustannych zmian. Znaczy to, e nasze idee na temat ludzkiego spoeczestwa musz by podpierane faktami, a nie tym, co sobie yczymy, aby byo prawd. Zdaniem Bookchina ocena konwencjonalnej mdroci (wyraonej w "prawie tosamoci") ma zasadnicze znaczenie, a wycignite z niej wnioski posiadaj "ogromn wag dla naszego zachowania si jako istot etycznych, istoty przyrody i naszego miejsca w wiecie przyrodniczym. Ponadto (...) te kwestie bezporednio wpywaj na rodzaj spoeczestwa, typ wraliwoci i sposoby ycia, ktrym pragniemy sprzyja" [Bookchin, Op. Cit., s. 69-70]. Bookchin ma racj. Podczas gdy anarchici zwalczaj hierarchi w imi wolnoci, prawicowi libertarianie popieraj wadz i hierarchi, z ktrych kada jest zaprzeczeniem wolnoci i ogranicza rozwj osoby ludzkiej. Nic w tym dziwnego, gdy prawicowa ideologia libertariaska odrzuca zmian i myl krytyczn opart na metodach naukowych, a wic jest dogbnie

przeciwna yciu w swych zaoeniach i anty-ludzka w swojej metodzie. Daleki od bycia zasobem idei wolnociowych, prawicowy libertarianizm jest mechanicznym zestawem dogmatw negujcych fundamentaln istot ycia (mianowicie zmian) i indywidualnoci (mianowicie krytyczne mylenie i wolno). Ponadto ich system (kapitalistycznych) praw w praktyce szybko doprowadziby do ogromnych ogranicze swobd i autorytarnych stosunkw spoecznych (patrz sekcje F.2 i F.3) -- do dziwny skutek teorii nazywajcej si "wolnociow", ale pozostajcy w zgodzie z jej metodologi. Patrzc na to z szerszej perspektywy, takie odrzucenie wolnoci przez prawicowych libertarian nie jest niespodziank. Bd co bd popieraj oni kapitalizm. Kapitalizm wytwarza wywrcon do gry nogami etyk, tak, w ktrej kapita (martwy dorobek przeszej pracy) jest waniejszy od ludzi (yjcych i wykonujcych prac teraz). W kocu atwiej jest zwykle wymieni pracownikw ni inwestycje kapitaowe, a osoba posiadajca kapita rozkazuje osobie, ktra posiada "tylko" swoje ycie i zdolnoci produkcyjne. I jak kiedy zauway Oscar Wilde, przestpstwa przeciwko wasnoci "s przestpstwami, ktre angielskie prawo, cenic wyej to, co czowiek ma, ni to, kim jest, karze z najtwardsz i najokropniejsz surowoci" [The Soul of Man Under Socialism]. Ten sposb mylenia znajduje odzwierciedlenie w prawicowym libertarianizmie, gdy stwierdza on, e kradzie ywnoci jest przestpstwem, podczas gdy mier godowa (na skutek dziaania si rynkowych, wadzy i praw wasnoci) nie jest adnym naruszeniem niczyich praw (przeczytaj podobn argumentacj w odniesieniu do wody w sekcji F.4.2). Mona to rwnie zauway w twierdzeniach prawicowych libertarian, e opodatkowanie "oszczdnoci nabytych prac" (np. jednego dolara od milionera) naley traktowa "na rwni z przymusowymi robotami" [Nozick, Op. Cit., s. 169], podczas gdy harowanie w zakadzie pracy niewolniczej przez 14 godzin dziennie (aby wzbogaci rzeczonego milionera) nie ma adnego zego wpywu na niczyj wolno, gdy "zgadzasz si" na to za spraw si rynkowych (chocia oczywicie wielu bogatych ludzi zarobio swoje pienidze bez osobistej harwki -- ich oszczdnoci pochodz z najemnej pracy innych. Czy zatem opodatkowanie tych nie pochodzcych z pracy oszczdnoci te byoby "przymusowymi robotami"?). Co ciekawe, indywidualistyczny anarchista Ben Tucker przekonywa, e podatek dochodowy to "przyznanie si do tego, e wolno w przemyle i rwno szans ju u nas nie istniej [w Stanach Zjednoczonych lat dziewidziesitych XIX wieku] nawet w tak niedoskonaym ksztacie, w jakim kiedy rzeczywicie istniay" [cytat podany przez Jamesa Martina, Men Against the State, s. 263], co sugeruje co nieco rny punkt widzenia na te sprawy od prezentowanego przez Nozicka czy Rothbarda. To, e kapitalizm wytwarza odwrcone standardy etyczne mona byo zauway, gdy koncern Forda wyprodukowa Pinto. Samochd ten mia w sobie defekt, co oznaczao, e w razie uderzenia w pewien okrelony sposb podczas wypadku drogowego wybuchnie zbiornik z paliwem. Koncern Forda zdecydowa, e wiksz "ywotno ekonomiczn" zapewni produkowanie tego samochodu i wypacanie odszkodowa rannym albo krewnym zabitych w wypadkach ni pacenie za wycofanie zainwestowanego kapitau. Potrzeba wacicieli kapitau, by robi zyski zostaa postawiona ponad potrzeb ycia. Podobnie szefowie czsto zatrudniaj ludzi, aby wykonywali niebezpieczn prac w warunkach szkodliwych dla zdrowia i zwalniaj ich, jeli przeciw temu protestuj. Prawicowa ideologia libertariaska jest filozoficznym odpowiednikiem takiego zachowania. Jej dogmatem jest "kapita". Stoi on ponad yciem (tzn. "prac"). Bakunin kiedy powiedzia, e "zawsze znajdziesz idealistw speniajcych najgorsze czyny praktycznego materializmu, a zarazem zobaczysz materialistw podajcych za mylami i aspiracjami wynikajcymi z najszczytniejszych ideaw" [God and the State (Bg i pastwo), s. 49]. Zatem widzimy, jak prawicowi "libertarianie" popieraj zakady pracy niewolniczej i

zwalczaj podatki -- poniewa, w ostatecznoci, pienidz (i wadza, ktra za nim idzie) liczy si w tej ideologii o wiele wicej ni takie ideay jak wolno, godno osobista, uwasnowolnienie, twrcza i produktywna praca itp. Najistotniejsz wad prawicowego libertarianizmu jest to, e nie uznaje on prostego faktu, i funkcjonowanie rynku kapitalistycznego moe atwo zapewni, e wikszo ludzi skoczy jako ywe zasoby dla innych, w sposb o wiele gorszy od sytuacji towarzyszcej opodatkowaniu. Popierane przez prawicowych libertarian zapisy prawne o posiadaniu samego siebie nie oznaczaj jeszcze, e ludzie maj moliwo uniknicia tego, co w rezultacie okazuje si zniewoleniem na rzecz kogo innego (patrz sekcje F.2 i F.3). Teoria prawicowych libertarian nie opiera si ani na wolnociowej metodologii, ani na wolnociowym punkcie widzenia. A zatem trudno si dziwi temu, e prowadzi ona do poparcia dla autorytarnych stosunkw spoecznych, a nawet do popierania niewolnictwa (patrz sekcja F.2.6).

F.1.3 Czy teoria prawicowych libertarian ma charakter naukowy?


Zazwyczaj nie. Mylenie naukowe polega na indukcji, natomiast mylenie prawicowych libertarian w znacznej mierze opiera si na dedukcji. Pierwsza metoda polega na dochodzeniu do uoglnie na podstawie danych szczegowych, druga za z gry okrela uoglnienia dla danych szczegowych. Cakowicie dedukcyjne podejcie ma charakter przednaukowy, co sprawia, e wielu prawicowych libertarian nie ma prawa twierdzi, e posuguje si metod naukow. Dedukcja oczywicie wystpuje w nauce, ale uoglnienia opieraj si tam przede wszystkim na innych danych, a nie na z gry powzitych zaoeniach, i s konfrontowane z danymi, by sprawdzi, czy s wystarczajco dokadne. Anarchici wykazuj skonno do widzenia siebie w obozie zwolennikw mylenia indukcyjnego, jak to uj Kropotkin: "Dokadnie ta metoda, metoda nauk przyrodniczych zastosowana do opisu faktw ekonomicznych, umoliwia nam wykazanie, e tak zwane 'prawa' socjologii stworzonej przez klas redni, cznie z ekonomi polityczn tej klasy, nie s wcale prawami naukowymi, lecz po prostu spekulacjami, albo zwykymi zapewnieniami, ktre w ogle nigdy nie zostay zweryfikowane" [Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 153]. Myl, e metody nauk przyrodniczych mona zastosowa do opisu ycia spoecznego i ekonomicznego jest t, ktr wielu prawicowych libertarian odrzuca. Zamiast tego sprzyjaj oni podejciu dedukcyjnemu (przednaukowemu). (Musimy zauwaa, e zjawisko to nie ogranicza si tylko do ekonomistw ze szkoy austriackiej, wielu bardziej gwnonurtowych ekonomistw kapitalistycznych take woli dedukcj od indukcji). Tendencje prawicowego libertarianizmu do popadania w dogmatyzm (albo aprioryczne twierdzenia wedug nazewnictwa zwolennikw tego prdu) i ich konsekwencje mona najlepiej zobaczy w dzieach Ludwiga von Misesa i innych ekonomistw z prawicowo-libertariaskiej "szkoy austriackiej". Oczywicie nie wszyscy prawicowi libertarianie musz koniecznie stosowa t metod (Murray Rothbard jest jednym z tych, ktrzy to robi), ale jej stosowanie przez tak wiele czoowych postaci obu szk mylenia ma swoje znaczenie i jest godne komentarza. A poniewa skupiamy si na metodologii, omawianie wstpnych zaoe nie ma tu ju tak duego znaczenia. Zaoenia te (na przykad - cytujc sowa Rothbarda - e wedug szkoy austriackiej "fundamentalnym aksjomatem jest to, e dziaaj pojedyncze istoty ludzkie")

mog by prawidowe, nieprawidowe albo niepene -- ale bdna metoda ich wykorzystywania, zalecana przez von Misesa, sprawia, e rozwaania na temat ich susznoci pozostaj bez znaczenia. Von Mises (czoowy przedstawiciel austriackiej szkoy ekonomistw) zaczyna od zwrcenia uwagi, e teoria spoeczna i ekonomiczna "nie pochodzi z dowiadczenia; jest wczeniejsza od dowiadczenia (...)". Zupenie do gry nogami. Oczywiste jest, e dowiadczenie kapitalizmu jest niezbdne dla rozwinicia zdolnej do ycia teorii o jego funkcjonowaniu. Bez dowiadczenia kada teoria jest tylko wzlotem wyobrani. Dlatego poszczeglne teorie, jakie rozwijamy w rzeczywistoci, pochodz z dowiadczenia, s przez nie wzbogacane i bd musiay stale by konfrontowane z rzeczywistoci, aby sprawdzi, czy mog dalej istnie. To wanie jest metoda naukowa - kada teoria musi stale by konfrontowana z faktami. Jednake von Mises posuwa si jeszcze dalej, przekonujc w caej rozcigoci, e "adnego rodzaju dowiadczenie nigdy nie moe zmusi nas do odrzucenia lub zmodyfikowania wyprowadzonych uprzednio twierdze; maj one logiczne pierwszestwo nad dowiadczeniami i nie mog zosta ani udowodnione przez potwierdzajce dowiadczenia, ani obalone przez dowiadczenia dowodzce czego przeciwnego (...)" Von Mises wysuwa podobn tez w swojej pracy Human Action, mianowicie, e dowiadczenie "nigdy nie moe (...) udowodni ani obali adnego z poszczeglnych twierdze (...) Ostatecznym kryterium prawidowoci lub nieprawidowoci twierdzenia ekonomicznego jest sam tylko rozum, bez pomocy dowiadczenia" [s. 858]. A jeli i to jeszcze nie czyni zado penemu obnaeniu radosnej twrczoci a prioryzmu von Misesa, czytelnikowi moemy dostarczy kup radoci (albo chwile grozy) za spraw lektury nastpujcego owiadczenia: "Jeeli pojawia si sprzeczno midzy teori a dowiadczeniem, to zawsze musimy zakada, e warunki wczeniej zakadane przez teori nie byy spenione, albo te ma miejsce jaki bd w naszych obserwacjach. Niezgodno midzy teori a faktami dowiadczalnymi czsto zmusza nas do ponownego przemylenia zagadnie omawianych przez t teori. Lecz dopki przy ponownym przemyleniu teorii nie odkrywamy adnych bdw w naszym rozumowaniu, nie jestemy uprawnieni do wtpienia w jej prawdziwo" [pogrubienie dodalimy my -- cytaty tu przedstawione pochodz z ksiki Homy Katouziana Ideology and Method in Economics, ss. 39-40]. Mwic prociej, jeeli rzeczywisto kci si z czyimi koncepcjami, to nie trzeba poprawia swoich zapatrywa, poniewa to rzeczywisto musi by w bdzie! Metod naukow byoby zrewidowanie teorii w wietle faktw. Nie jest naukowe odrzucanie faktw pod wpywem teorii! Von Mises odrzuca naukowe podejcie do rzeczywistoci, tak samo jak wszyscy ekonomici ze "szkoy austriackiej". Murray Rothbard z aprobat stwierdza, e "Mises rzeczywicie utrzymywa, e teoria ekonomiczna nie musi by 'sprawdzana' przy pomocy faktw historycznych, ale take, e nie mona jej sprawdzi w ten sposb" ["Praxeology: The Methodology of Austrian Economics", w: The Foundation of Modern Austrian Economics, s. 32]. Podobnie von Hayek pisa, e teorie ekonomiczne nie mog "nigdy zosta uznane za prawdziwe ani faszywe poprzez odniesienie do faktw. Wszystko, co moemy i musimy weryfikowa, to obecno naszych zaoe w poszczeglnych przypadkach" [Individualism and Economic Order (Indywidualizm a porzdek gospodarczy), s. 73]. Moe si to wydawa cokolwiek dziwne ludziom spoza "szkoy austriackiej". Jak mona ignorowa rzeczywisto, decydujc, czy teoria jest dobra czy nie? Jeli nie moemy ocenia

swoich koncepcji, to jakim cudem moemy je uzna za co wicej ni tylko dogmaty? Szkoa austriacka utrzymuje, e nie moemy wykorzystywa dowodw historycznych, poniewa kada sytuacja historyczna jest wyjtkowa. Dlatego nie mona wykorzystywa "zoonych i niejednorodnych faktw historycznych, tak jak gdyby byy to fakty powtarzalne i jednorodne" podobne wykorzystywanym w dowiadczeniach naukowych [Rothbard, Op. Cit., s. 33]. Chocia takie stanowisko istotnie zawiera w sobie pewien skadnik prawdy, to jednak skrajny a prioryzm, ktry jest wysuwany na podstawie tego skadnika, jest zdecydowanie faszywy (podobnie jak faszywy jest skrajny empiryzm, chocia z zupenie odmiennych powodw). Utrzymujcy takie stanowisko zapewniaj nas, e ich koncepcji nie mona ocenia za wyjtkiem analizy logicznej. Jak wyjania Rothbard, "skoro prakseologia zaczyna si od prawdziwego aksjomatu, A, wszystko, co mona wyprowadzi z tego aksjomatu te musi by prawdziwe. Jeli bowiem A zakada B, a A jest prawd, to B musi take by prawd" [Op. Cit., ss. 19-20]. Ale takie stanowisko czyni z poszukiwania prawdy gr bez adnych regu. Ekonomistom ze szkoy austriackiej (i innym prawicowym libertarianom), korzystajcym z tej metody, wolno snu teorie na temat wszystkiego, czego si tylko chce, bez takich irytujcych ogranicze jak fakty, dane statystyczne, historia, czy te potwierdzenie przez dowiadczenie. Ale to ju niczym si nie rni od udzielanych nam przez rne religie logicznych zapewnie o istnieniu Boga. Teorie nie majce podstaw w postaci faktw i danych atwo s wprzgane w kady system wierze, jakiego tylko chce dana osoba. Wyjciowe zaoenia i cigi przyczynowo-skutkowe mog zawiera niecisoci tak mae, e pozostan niezauwaone, ale zaowocuj cakowicie faszywymi wnioskami. Na dodatek cigi przyczynowo-skutkowe mog pomija sprawy, ktre wydostaj si na wiato dzienne dopiero w wyniku aktualnych dowiadcze (w kocu ludzki umys nie wie i nie widzi wszystkiego). Zaniedbywanie teraniejszych dowiadcze jest traceniem tego cennego wkadu do oceny teorii. Std si wziy nasze komentarze o nieistotnoci wysuwanych zaoe -metodologia jest tego rodzaju, e niepene albo nieprawidowe zaoenia czy kroki nie dadz si ujawni w wietle dowiadczenia (chocia von Mises rzeczywicie przekonywa, e "ostatecznym kryterium" jest "sam tylko rozum, bez pomocy dowiadczenia"). Gdybymy jednak wzili dowiadczenie pod uwag i przemyleli dan teori jeszcze raz w wietle niezgodnych z ni dowiadcze, mogoby si okaza, i problem polega na tym, e cho dany cig przyczynowo-skutkowy jest prawidowy, to jednak niekompletny, albo e skupiamy uwag czy te nadmiernie uwypuklamy nie te czynniki, co trzeba. Mwic prociej, nasze logiczne dedukcje mog by prawidowe, ale nasz punkt wyjcia bd kierunek rozwaa bdny. Ale poniewa fakty naley odrzuca w wietle metody dedukcyjnej, nie moemy zrewidowa naszych koncepcji. Rzeczywicie, takie stanowisko moe prowadzi do odrzucania (pewnych form) ludzkiego zachowania jako nieistotnych (co zdaniem zwolennikw "austriackiego" systemu logiki czyni wykorzystywanie dowodw dowiadczalnych) - poniewa istnieje zbyt duo zmiennych, mogcych mie wpyw na dziaania jednostek, aby wyprowadzi sensowne wnioski przy objanianiu ludzkiego zachowania. Istotnie, metoda dedukcyjna moe pomija jako nieistotne pewne motywacje ludzkie, majce decydujcy wpyw na kocowy wynik. Mogaby zaistnie silna tendencja do projekcji "osoby prawicowego libertarianina" na ca reszt spoeczestwa i historii, i do przeprowadzania niewaciwego wgldu we sposb funkcjonowania ludzkiego spoeczestwa. Mona to na przykad dostrzec w prbach przedstawiania spoeczestw przedkapitalistycznych jako przykadw "anarcho"-kapitalizmu w dziaaniu. Ponadto rozumowanie dedukcyjne nie moe wykaza wanoci zaoe czy czynnikw teoretycznych w stosunku do siebie nawzajem. To wymaga studiw dowiadczalnych. Moe by tak, e czynnik uznawany przez teori za wany faktycznie okazuje si majcym niewielki

wpyw na rzeczywisto, a wic wyjciowe pewniki s tak sabe, e powanie wprowadzaj nas w bd. W takiej sferze czystego ideau nie ma zbyt duego zaufania do obserwacji i dowiadczenia (jeli cakiem ich si nie pomija). Za to teoria jest magnesem. Znajc tendencyjno wikszoci teoretykw tej tradycji, nic dziwnego, e zawsze mona mie zaufanie, i ekonomia w tym stylu wycignie wnioski, dowodzce, e wolny rynek to najcudowniejsza zasada organizacji spoeczestwa. A bdca dodatkiem do teorii rzeczywisto moe zosta pominita, gdy nigdy nie jest do "czysta" wedug wymaganych przez teori zaoe. Z tego powodu mona by przekonywa, e wielu prawicowych libertarian izoluje swoje teorie od krytyki, odmawiajc ich przetestowania albo uznania rezultatw takiego testowania (doprawdy, mona by rwnie przekonywa, e prawicowy libertarianizm ma w sobie wicej z religii ni z teorii politycznej, gdy zosta zbudowany w taki sposb, e to, czy jest on prawdziwy, czy faszywy, nie jest wyznaczane przez ocen faktw, lecz przez akceptacj zaoe i cigw przyczynowoskutkowych przedstawianych razem z nimi). Do dziwne jest, e pomimo odrzucania "testowalnoci" teorii, wielu prawicowych libertarian (wcznie z Murrayem Rothbardem) faktycznie analizuje rne sytuacje historyczne i ogasza, e s to przykady, pokazujce, jak wietnie ich idee sprawdzaj si w praktyce. Ale dlaczego fakty historyczne nagle okazuj si przydatne, gdy mona je wykorzysta do podparcia prawicowo-libertariaskiej argumentacji? Wszystkie te przykady s rwnie "zoone" jak kade inne, a wskazywane dobre rezultaty mog wcale nie by dzieem zaoe i kierunkw teorii, ale innych czynnikw, cakowicie przez ni pomijanych. Jeli nie da si zweryfikowa teorii ekonomicznej (czy te innej), wtedy z historii nie mona wyciga adnych wnioskw, nie wyczajc twierdze o wyszoci kapitalizmu w wersji laissez-faire. Trzeba si zdecydowa albo na jedno, albo na drugie -- chocia wtpimy, czy prawicowi libertarianie zaprzestan wykorzystywania historii do dowodzenia, e ich idee si sprawdzaj. By moe pragnienie "szkoy austriackiej", by analizowa histori, nie jest jednak takie dziwne. Rozdwik z rzeczywistoci sprawia, e aprioryczne systemy dedukcyjne si wal, gdy zafaszowania rzeczywistoci stwarzaj wymg zmian w dedukcji, rozbijajc budowl wzniesion na wyjciowych pewnikach. Dlatego pragnienie znalezienia jakich przykadw potwierdzajcych wasn ideologi musi by olbrzymie. Jednake metodologia oparta na apriorycznej dedukcji sprawia, e nie s oni chtni do przyznania si, e si myl -- std ich prby umniejszania znaczenia przykadw obalajcych ich dogmaty. Dlatego mamy do czynienia z pragnieniem podawania przykadw z historii, podczas gdy rwnoczenie podaje si obszerne usprawiedliwienia ideologiczne, zapewniajce, e rzeczywisto bdzie wkracza do ich wiatopogldu dopiero wtedy, gdy bdzie si z nim zgadza. W praktyce zwycia ten drugi proceder, gdy realne ycie nie daje si zamyka w klatce dogmatw i dedukcji "szkoy austriackiej". Oczywicie czasami si argumentuje, e problemem s tylko zoone dane. Przyjmijmy, e tak jest naprawd. Przekonuje si nieraz, e przy postpowaniu ze zoonymi informacjami nie jest moliwe wykorzystywanie skumulowanych danych bez wczeniejszego posiadania prostszych zaoe (np. e "istoty ludzkie dziaaj"). Mwi si, e na skutek zawioci sytuacji nie jest moliwe kumulowanie danych, poniewa zaciemnia to obraz indywidualnych dziaa stwarzajcych je. Tak wic "zoonych" danych nie mona wykorzystywa do przekrelania zaoe czy teorii. Dlatego, zdaniem "szkoy austriackiej", pewnik pochodzcy z "prostego faktu", e "istoty ludzkie dziaaj" jest jedyn podstaw mylenia o ekonomii. Takie stanowisko jest bdne z dwch powodw. Po pierwsze, kumulowanie danych naprawd pozwala nam zrozumie zoone systemy. Jeeli

spojrzymy na krzeso, to patrzc na atomy, z ktrych jest zbudowane, nie moemy odkry, czy jest ono wygodne, jego koloru, ani tego, czy jest ono mikkie, czy twarde. Sugerowanie, e mona tak zrobi, jest zakadaniem istnienia zielonych, mikkich, wygodnych atomw. Podobnie z gazami. Skadaj si one z niezliczonych pojedynczych atomw, ale naukowcy nie badaj gazw rozpatrujc owe atomy i ich oddziaywania. Z pewnymi ograniczeniami ma to rwnie zastosowanie do dziaa czowieka. Na przykad, byoby szalestwem utrzymywa na podstawie danych historycznych, e stopy procentowe bd wynosiy tyle a tyle w danym tygodniu, lecz jednak pozostaje suszne utrzymywanie, i jest wiadomym, e stopy procentowe s powizane na okrelone sposoby z okrelonymi zmiennymi. Albo e okrelone dowiadczenia yciowe bd z duym prawdopodobiestwem skutkowa okrelonymi formami spustoszenia w psychice. Z takich studiw mona wyprowadza oglne tendencje i reguy funkcjonowania, a te z kolei mona wykorzystywa jako wskazwki co do teraniejszej praktyki i teorii. Kumulujc dane mona stworzy wane informacje, reguy funkcjonowania, teorie i materiay dowodowe, ktre zostayby stracone, gdybymy si koncentrowali tylko na "prostych danych" (takich jak to, e "istoty ludzkie dziaaj"). Dlatego studia empiryczne tworz fakty rnice si w zalenoci od miejsca i czasu, ale jednak mona w ten sposb wykry podstawowe, wane wzorce (wzorce, ktre mona potem konfrontowa z nowymi danymi i na ich podstawie poprawia). Po drugie, proste dziaania wpywaj na fakty caociowe (zoone) i same z kolei podlegaj ich wpywowi. Ludzie dziaaj rnie w rnych okolicznociach (jest to co, w czym moemy si zgodzi ze zwolennikami "szkoy austriackiej", chocia odmawiamy doprowadzania tego do skrajnoci polegajcej na odrzucaniu dowodw empirycznych jako takich). Wykorzystywanie prostych dziaa do zrozumienia zoonych systemw oznacza pominicie faktu, e te dziaania nie s niezalene od okolicznoci, w jakich wystpuj. Na przykad twierdzenie, e rynek kapitalistyczny to "tylko" wypadkowa dwustronnych transakcji, pomija fakt, e dziaalno na rynku ksztatuje charakter i form tyche dwustronnych transakcji. "Proste" dane s zalene od "zoonego" systemu -- a zatem zoony system nie moe by zrozumiany za pomoc obserwowania prostych dziaa w odosobnieniu. Jeli tak uczynimy, to wycigniemy niepene, wprowadzajce w bd wnioski (i to wanie te wzajemne powizania sprawiaj, e argumentujemy, i skumulowane dane powinny by wykorzystywane z du dawk krytycyzmu). Jest to szczeglnie wane przy obserwacji kapitalizmu, gdzie "proste" transakcje na rynku pracy zale od okolicznoci zewntrznych, i s przez te okolicznoci ksztatowane. Tak wic twierdzenie, e (zoonych) danych nie mona wykorzystywa do oceny teorii jest faszywe. Dane mog by przydatne do obserwowania, czy teoria znajduje potwierdzenie w rzeczywistoci. To jest wanie istota metody naukowej -- porwnuje si rezultaty oczekiwane na podstawie swojej teorii z faktami, a jeeli si one nie pokrywaj, sprawdza si fakty i sprawdza si te teori. Moe to obejmowa rewizj stosowanych zaoe, metodologii i teorii, jeli zebrany materia dowodowy jest tego rodzaju, e stawia je pod znakiem zapytania. Na przykad jeeli twierdzimy, e kapitalizm opiera si na wolnoci, ale jego skutkiem ubocznym jest wytwarzanie stosunkw panowania midzy ludmi, to suszne byoby zrewidowanie na przykad naszej definicji wolnoci, a nie zaprzeczanie temu, e dominacja ogranicza wolno (patrz na ten temat w sekcji F.2). Ale jeeli mamy nie ufa rzeczywistym dowiadczeniom, gdy oceniamy teori, to faktycznie stawiamy ideologi ponad ludmi -- ostatecznie to, jak ideologia wpywa na ludzi w praktyce jest nieistotne, gdy dowiadczenia nie mog by wykorzystywane do oceny (logicznie poprawnej, ale tak naprawd gboko bdnej) teorii. Jak wykazalimy powyej (w sekcji F.1.2) i bdziemy omawiali dokadniej pniej (w sekcji F.7), wikszo wiodcych teoretykw prawicowo-libertariaskich opiera si na takich dedukcyjnych metodologiach, wychodzc od zaoe i wycigajc z nich "logiczne" wnioski. Religijne pogosy takiej metodologii mona najlepiej zauway spogldajc na korzenie prawicowo-libertariaskiej teorii "prawa naturalnego".

Carole Pateman, w swojej analizie liberalnej teorii umowy spoecznej, wskazuje religijny charakter argumentacji o "prawie naturalnym", tak ukochanej przez teoretykw skrajnej prawicy. Zauwaa, e dla Locke'a (stanowicego gwne rdo uprawianego przez libertariask prawic kultu owego "prawa") "prawo naturalne" jest rwnowane "Prawu Boemu" i e "Prawo Boe istnieje poza jednostkami i niezalenie od nich" [The Problem of Political Obligation, s. 154]. Nie ma tu adnego miejsca dla krytycznego mylenia, tylko posuszestwo. Wikszo dzisiejszych zwolennikw "prawa naturalnego" pomija milczeniem to religijne podoe swoich pogldw, a zamiast tego - aby okaza si "racjonaln" - trajkocze o "naturze" (albo o "rynku") jako o bstwie tworzcym Prawo jak niegdy Bg. Tyle o nauce. Trudno oczekiwa, aby takie oparcie si na dogmatach i religii mogo by solidnym fundamentem wolnoci. I rzeczywicie, "prawo naturalne" naznaczone jest gbokim autorytaryzmem: "Wyraony przez Locke'a tradycyjny pogld na prawo naturalne dostarcza jednostkom standardu z zewntrz, ktry mog one uzna, ale ktrego nie wybieraj dobrowolnie w celu rzdzenia swoim yciem politycznym" [Op. Cit., s. 79]. W sekcji F.7 omawiamy autorytarny charakter "prawa naturalnego", nie bdziemy wic tego robi tutaj. Jednake musimy tu wypunktowa wnioski polityczne, jakie Locke wyciga ze swoich idei. Streszczenie Pateman warto przytoczy w caoci: Locke wierzy, e "posuszestwo trwa tylko dopki trwa ochrona. Jednostki w jego doktrynie s zdolne do samodzielnego podejmowania dziaa w celu uleczenia swojego losu politycznego (...) ale to wcale jeszcze nie znaczy, e teoria Locke'a, jak si to czsto zakada, udziela bezporedniego wsparcia dzisiejszej argumentacji na rzecz prawa do obywatelskiego nieposuszestwa (...) Jego teoria dopuszcza tylko dwie alternatywy: albo ludzie w sposb pokojowy krztaj si za swoimi codziennymi sprawami pod ochron liberalnego, konstytucyjnego rzdu, albo znajduj si w stanie buntu przeciwko rzdowi, ktry przesta by 'liberalny' i sta si arbitralny i tyraski, i postrada przez to swoje prawo do wymagania posuszestwa" [Op. Cit., s. 77]. "Bunt" w teorii Locke'a istnieje wycznie w celu stworzenia nowego 'liberalnego' rzdu, nie za po to, aby zmienia istniejce struktury spoeczno-ekonomiczne. 'Liberalny' rzd istnieje przecie po to, eby je chroni. Dlatego jego teoria pokazuje rezultaty a prioryzmu, mianowicie negacj kadej formy rnicy zda w spoeczestwie, ktra mogaby zmieni "prawo naturalne" w wersji zdefiniowanej przez Locke'a. Tak wic von Mises, von Hayek i wikszo prawicowych libertarian odrzuca metod naukow na rzecz poprawnoci ideologicznej -- jeeli fakty stoj w sprzecznoci z teori, to mona je odrzuci jako zbyt "zoone" albo "wyjtkowe". Jednake fakty powinny dostarcza teorii danych, a metodologia kadej teorii powinna wzi to pod uwag. Natychmiastowe odrzucanie faktw jest lansowaniem dogmatw. Nie sugerujemy przez to, e teoria powinna by modyfikowana za kadym razem, gdy nadchodz nowe dane -- byoby to szalone, gdy wyjtkowe sytuacje rzeczywicie si zdarzaj, dane mog by bdne i tak dalej -- ale sugerujemy, e jeli czyja teoria cigle wchodzi w konflikt z rzeczywistoci, to czas przemyle j od nowa, a nie zakada, e fakty nie mog jej uniewani. Prawdziwy wolnociowiec podszedby do sprzecznoci midzy rzeczywistoci a teori oceniajc dostpne mu fakty i zmieniajc teori, jeli to konieczne, a nie ignorujc rzeczywisto lub odrzucajc j jako "zbyt skomplikowan". Zatem dua cz teorii prawicowych libertarian nie jest ani wolnociowa, ani naukowa. Dua cz prawicowej myli libertariaskiej jest bardzo aksjomatyczna. Opiera si na logicznych

dedukcjach od takich wyjciowych pewnikw, jak "posiadanie samego siebie", albo "nikt nie powinien wszczyna stosowania siy przeciwko komu innemu". Std bierze si due znaczenie naszych rozwaa na temat von Misesa, gdy wykazuj one niebezpieczestwa tkwice w takim podejciu, mianowicie tendencj do pomijania/odrzucania konsekwencji tyche cigw przyczynowo-skutkowych, i wrcz do usprawiedliwiania ich przy pomocy owych pewnikw, a nie na podstawie faktw. Na dodatek stosowana metodologia jest tego rodzaju, e byoby uczciwe przekonywanie, i prawicowi libertarianie dochodz do krytykowania rzeczywistoci, ale rzeczywisto nigdy nie moe zosta wykorzystana do krytykowania prawicowego libertarianizmu -- poniewa wszelkie dane dowiadczalne zaprezentowane jako dowody zostan odrzucone jako "zbyt zoone" albo "wyjtkowe", a przez to bez znaczenia (o ile nie mona ich wykorzysta do poparcia tez prawicowych libertarian, oczywicie). Std argumentacja W. Duncana Reekie'go (cytujcego czoowego ekonomist szkoy austriackiej Israela Kirznera), e "praca empiryczna 'peni funkcj ustanawiania stosowalnoci poszczeglnych twierdze, a wic dawania obrazu ich dziaania' (...) Potwierdzenie teorii jest niemoliwe, poniewa nie ma adnych staych [wielkoci] w ludzkim dziaaniu. Nie jest te potrzebne, poniewa twierdzenia same opisuj stosunki logicznie wyprowadzane na podstawie hipotetycznych warunkw. Niepowodzenie logicznie wyprowadzonego pewnika przy dopasowywaniu si do faktw nie przekrela go jako niewanego, raczej 'mogoby ono po prostu wskazywa na jego niestosowalno' do okolicznoci w danym przypadku'" [Markets, Entrepreneurs and Liberty (Rynki, przedsibiorcy i wolno), s. 31]. A wic jeli fakty potwierdzaj czyj teori, jest ona suszna. Jeeli za fakty nie potwierdzaj czyjej teorii, jest ona suszna w dalszym cigu, ale tylko w tym przypadku si nie stosuje! Co ma taki wygodny efekt uboczny, e fakty mona wykorzystywa jedynie do potwierdzania ideologii, nigdy za do jej obalenia (ktre jest, wedug takiego punktu widzenia, niemoliwe w aden sposb). Jak przekonywa Karl Popper, "teoria, ktrej nie da si obali przez adne dajce si poj rozumem zdarzenie, jest teori nienaukow" [Conjectures and Refutations, s. 36]. Innymi sowy (jak ju zauwaylimy powyej), jeli rzeczywisto stoi sprzecznoci z twoj teori, olej rzeczywisto! Kropotkin mia nadziej, "e ci, ktrzy wierz w [obecne doktryny ekonomiczne] sami si przekonaj o swoim bdzie, kiedy tylko ujrz potrzeb zweryfikowania swoich dedukcji ilociowych przy pomocy bada ilociowych" [Op. Cit., s. 178]. Jednake stanowisko "szkoy austriackiej" buduje tyle barier chronicych przed tak moliwoci, i jest wtpliwe, czy to nastpi. Prawicowy libertarianizm ze swoim skupianiem si raczej na wymianie ni na jej konsekwencjach, w istocie zdaje si opiera raczej na usprawiedliwianiu dominacji w kategoriach swoich dedukcji ni na analizowaniu, co wolno oznacza naprawd, w kategoriach ludzkiego bytu (zobacz peniejsz dyskusj w sekcji F.2). Prawdziwe pytanie brzmi: Dlaczego tego typu teorie s traktowane na serio i wzbudzaj takie zainteresowanie? Dlaczego, zwaywszy na ich metodologi i tworzone przez nie autorytarne wnioski, po prostu natychmiast si ich nie odrzuca? Odpowiedzi po czci jest to, e kiepska argumentacja atwo moe uchodzi za przekonujc, gdy znajduje si po tej samej stronie, co przewaajce sentymenty i ustrj spoeczny. I, oczywicie, istnieje uyteczno takich teorii dla elit rzdzcych - "ideologiczna obrona przywilejw, wyzysku i prywatnej wadzy zawsze bdzie mile witana, niezalenie od swojej wartoci merytorycznej" [Noam Chomsky, The Chomsky Reader, s. 188].

F.2 Co "anarcho"-kapitalici rozumiej przez "wolno"?


Dla "anarcho"-kapitalistw pojcie wolnoci jest ograniczone do pojcia "wolnoci od czego". Ich zdaniem wolno oznacza po prostu bycie wolnym od stawania si ofiar "wszczynania stosowania siy", albo te stan "braku agresji przeciwko czyjejkolwiek osobie albo wasnoci" [Murray Rothbard, For a New Liberty (O now wolno), s. 23]. Ich ideologii brakuje zrozumienia tego, e rzeczywista wolno musi w sobie czy wolno "do czego" z wolnoci "od czego". Tak samo jest w spoecznym tle tej tak zwanej wolnoci, ktrej broni. Zanim zaczniemy omawia te kwestie, bdzie poytecznie zacytowa Alana Hawortha, zwracajcego uwag, e "faktycznie dziwne jest to, jak na pojciu wolnoci skupia si niewiele uwagi libertariaskich autorw. I jeszcze raz dzieo Nozicka Anarchy, State, and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia) okazuje si modelowym tego przykadem. Wyraz 'swoboda' w ogle si nie pojawia w skorowidzu. Sowo 'wolno' pojawia si wprawdzie, ale czytelnik znajduje przy nim tylko jeden odnonik, do rozdziau 'Wilt Chamberlain'. Jak na dzieo rzekomo 'wolnociowe', stanowi to co wicej ni niespodziank. Jest to doprawdy wymowne", AntiLibertarianism, s. 95]. Dlaczego tak si dzieje? Mona to wywnioskowa ze sposobu, w jaki "anarcho"-kapitalista definiuje wolno. Wolno jest uwaana w prawicowym spoeczestwie libertariaskim albo "anarcho"kapitalistycznym za wytwr wasnoci. Jak to ujmuje Murray Rothbard, "libertarianin definiuje pojcie 'wolnoci' lub 'swobody' (...) [jako] sytuacji, w ktrej prawa wasnoci danej osoby wobec swojego ciaa i swoich prawowitych dbr materialnych nie s naruszane, i nie s atakowane (...) Wolno i nieograniczone prawa wasnoci chodz ze sob w parze" [Op. Cit., s. 41]. Jednak ta definicja stwarza pewne problemy. W spoeczestwie tego rodzaju nikt nie moe (legalnie) uczyni niczego z wasnoci kogo innego, jeli waciciel tego zabrania. Oznacza to, e jedyna wolno zagwarantowana jednostce jest okrelana przez ilo wasnoci, jak ona posiada. Ma to taki skutek, e osoba bez adnej wasnoci nie ma w ogle zagwarantowanej adnej wolnoci (oczywicie poza tak wolnoci, by nie zosta zamordowanym, rannym czy te w inny sposb poturbowanym wskutek celowych dziaa innych osb). Mwic prociej, dystrybucja wasnoci stanowi dystrybucj wolnoci. Sami prawicowi libertarianie tak to definiuj. Anarchistw uderza jako co dziwacznego to, e ideologia, ktra gosi swoje przywizanie do promowania wolnoci, niesie ze sob wniosek, e niektrzy ludzie powinni by bardziej wolni od innych. Jednake jest to logiczna konsekwencja ich pogldw, wzbudzajcych powane wtpliwoci, czy "anarcho"-kapitalici naprawd s zainteresowani wolnoci. Przyjrzawszy si cytowanej powyej definicji "wolnoci" wedug Rothbarda, moemy dostrzec, e tak naprawd wolno nie jest ju nawet uwaana za fundamentalne, niezalene pojcie. Natomiast stanowi pochodn czego bardziej fundamentalnego, mianowicie "uzasadnionych praw" jednostki, utosamianych z prawami wasnoci. Inaczej mwic - zwaywszy, e "anarcho"-kapitalici i prawicowi libertarianie w ogle uznaj prawo do wasnoci za "absolutne", wynika z tego, e wolno i wasno staj si jednym i tym samym. Dobitnie to ujmuje uywany podczas kampanii wyborczej do Sejmu w 1991 roku slogan Zjednoczenia Chrzecijasko-Narodowego: "Tyle wolnoci, ile wasnoci". (Oczywicie ZChN nie byo parti

"libertariask", lecz propastwow, niemniej jednak wywodzio si z tradycji intelektualnych szeroko rozumianej prawicy). Takie podejcie sugerowaoby inn nazw dla prawicowych libertarian, mianowicie "Propertarianie" ("Wasnociowcy"). I nie trzeba powtarza, e o ile sami nie przyjmiemy pogldu prawicowych libertarian na to, co skada si na "uzasadnione prawa", to ich twierdzenia, e s oni obrocami wolnoci, maj sabe podstawy. Jeszcze innym wanym nastpstwem takiego pojmowania "wolnoci jako wasnoci" jest to, e wytwarza ono dziwnie wyobcowane poczucie wolnoci. Wolno, jak ju zauwaylimy, nie jest ju uwaana za co bezwzgldnego, lecz staje si pochodn wasnoci -- co ma taki wany skutek, e mona "sprzeda" swoj wolno i nadal by uwaanym za wolnego przez t ideologi. Takie pojmowanie wolnoci (mianowicie "wolno jako wasno") bywa zazwyczaj okrelane jako "posiadanie samego siebie". Ale, stwierdzajc rzecz oczywist, ja nie "posiadam" samego siebie, tak jak gdybym "sam ja" by przedmiotem w jaki sposb dajcym si oddzieli od mojej osobowoci -- ja jestem sob samym. Natomiast pojcie "posiadania samego siebie" jest porczne przy usprawiedliwianiu rozmaitych form dominacji i ucisku -- poniewa wyraajc zgod (zazwyczaj pod naciskiem warunkw ycia, musimy zauway) na okrelone kontrakty, jednostka moe "sprzeda" (albo wydzierawi) siebie innym (np. kiedy pracownicy sprzedaj swoj si robocz kapitalistom na "wolnym rynku"). W rezultacie "posiadanie samego siebie" staje si sposobem na usprawiedliwianie traktowania ludzi jak przedmiotw -- jak na ironi, na usprawiedliwianie tej samej rzeczy, w celu ukrcenia ktrej to pojcie zostao wymylone! Ale tak bywao ju z wieloma ideami i koncepcjami w historii. Jak zauwaa L. Susan Brown, "w chwili, w ktrej jednostka 'sprzedaje' swoj si robocz komu innemu, traci ona swoje prawo do samookrelenia, a w jego miejsce zaczyna by traktowana jak bezosobowe narzdzie speniania woli kogo innego" [The Politics of Individualism, s. 4]. Wiedzc, e pracownikom paci si za posuszestwo, naprawd musimy si zdziwi, na jakiej planecie przebywa Murray Rothbard, kiedy przekonywa, e przypisane danej osobie "usugi pracy mog ulec alienacji, ale wola nie moe" i e [tak!] "nie mona ulec alienacji od swojej woli, a przede wszystkim od swojej kontroli nad swoim wasnym umysem i ciaem" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 40, s. 135]. Przeciwstawia on sobie wasno prywatn i posiadanie samego siebie, argumentujc, e "wszelka fizyczna wasno posiadana przez dan osob moe ulec alienacji (...) Mog odda albo sprzeda innej osobie swoje buty, swj dom, swj samochd, swoje pienidze itp. Ale istniej pewne rzeczy zasadnicze, ktre, co jest naturalnym faktem i ley w naturze czowieka, nie mog ulec alienacji (...) [jego] wola i kontrola nad swoj wasn osob nie daj si wyalienowa" [Op. Cit., ss. 134-5]. Ale "usugi pracy" s niepodobne do prywatnego mienia, wyliczanego przez Rothbarda jako dajcego si wyalienowa. Jak przekonywalimy w sekcji B.1 ("Dlaczego anarchici wystpuj przeciwko wadzy i hierarchii?"), "usugi pracy" i "wola" danej osoby nie daj si rozdzieli -jeeli sprzedajesz swoje usugi pracy, musisz take odda kontrol nad swoim ciaem i umysem innej osobie! Jeeli pracownica nie sucha rozkazw swojego pracodawcy, zostaje wyrzucona. To, e Rothbard temu zaprzecza, wskazuje na cakowity brak zdrowego rozsdku. By moe Rothbard przekonywaby, e poniewa pracownica moe odej w kadej chwili, to nie ulega ona alienacji od swojej woli (zdaje si to stanowi sedno jego polemiki z umowami o niewolnictwo -- zobacz sekcj F.2.6). Ale taki punkt widzenia jest pominiciem faktu, e midzy podpisaniem a zerwaniem umowy, w godzinach pracy (a moe te i po godzinach, jeli szef zarzdzi obowizkowe testy na narkotyki albo bdzie zwalnia pracownikw uczszczajcych na wiece zwizkowe czy anarchistyczne, albo tych, ktrzy maj "nienaturaln" seksualno itp.), pracownik naprawd zostaje wyalienowany od swojej woli i swojego ciaa. Rudolf Rocker wyrazi to w nastpujcych sowach: "w realiach kapitalistycznej formacji ekonomicznej (...) nie moe by mowy o 'prawie do swojej wasnej osoby', poniewa koczy si ono w chwili, gdy jest si zmuszonym do podporzdkowania si dyktatowi ekonomicznemu kogo innego, o ile nie chce

si godowa" [Anarcho-Syndicalism, s. 17]. Jak na ironi, prawa wasnoci (o ktrych si mwi, e wynikaj z posiadania przez jednostk siebie samej) w kapitalizmie staj si rodkiem, przy pomocy ktrego jest negowane posiadanie samych siebie w przypadku ludzi nieposiadajcych wasnoci. Prawo stanowice zaoenie (posiadanie samego siebie) ulega zaprzeczeniu przez prawo wywiedzione z tego zaoenia (posiadanie przedmiotw). W kapitalizmie brak wasnoci moe by rdem ucisku w rwnym stopniu, co brak zadekretowanych praw - z powodu stosunkw panowania i podporzdkowania stwarzanych przez tak sytuacj. A zatem argumentacja Rothbarda (oprcz tego, e jest sprzeczna sama ze sob) mija si z sensem (i z realiami kapitalizmu). Owszem, jeeli zdefiniujemy wolno jako "nieobecno przemocy", to wtedy koncepcja mwica, e praca najemna nie ogranicza wolnoci jest nieunikniona. Ale taka definicja jest bezuyteczna. A to dlatego, e maskuje ona struktury wadzy i stosunki panowania i podporzdkowania. Jak przekonuje Carole Pateman, "umowa, w ktrej pracownik rzekomo sprzedaje swoj si robocz jest umow, w ktrej, poniewa nie mona go oddzieli od jego umiejtnoci, sprzedaje dowdztwo nad wykorzystywaniem swojego ciaa i siebie samego (...) Sprzedawa dowdztwo nad wykorzystywaniem siebie samego przez konkretny okres czasu (...) to by niewolnym wyrobnikiem" [The Sexual Contract (Kontrakt seksualny), s. 151]. Mwic prociej, umowy dotyczce "wasnoci" stanowicej cz skadow danej osoby nieuchronnie prowadz do podporzdkowania. "Anarcho"-kapitalizm wyklucza to rdo braku wolnoci ze swojego aparatu pojciowego. Ale ono wci istnieje i ma nadrzdny wpyw na ludzk wolno. Dlatego lepiej jest opisywa wolno jako "kierowanie samym sob" albo "samookrelenie" -- bycie zdolnym do rzdzenia swoimi wasnymi dziaaniami (jeli s podejmowane w pojedynk) albo do uczestniczenia w wyznaczaniu wsplnych dziaa (jeli s one podejmowane w grupie). Ujmujc to w inny sposb, wolno nie jest abstrakcyjn koncepcj prawn, lecz konkretn yciow moliwoci, by kada istota ludzka miaa okazj doj do penego rozwoju wszystkich swoich si, zdolnoci i talentw, w jakie wyposaya j natura. Kluczowym tego aspektem jest rzdzenie swoimi wasnymi dziaaniami, gdy si znajduje ona w stowarzyszeniu (samorzdno). Jeli spojrzymy na wolno w ten wanie sposb, dostrzeemy, e naley potpi przemoc, ale te i hierarchi (a wic i kapitalizm, poniewa w godzinach pracy ludziom nie wolno realizowa swoich wasnych planw ani mie niczego do powiedzenia w sprawach ich dotyczcych. S oni wykonawcami polece, a nie wolnymi jednostkami). Anarchici wanie dlatego, e rozpoznali autorytarny charakter firm kapitalistycznych, sprzeciwiaj si pracy najemnej i kapitalistycznym prawom wasnoci na rwni z pastwem. Pragn oni zastpi instytucje majce wbudowane podporzdkowanie instytucjami tworzonymi na mocy wolnych zwizkw (mwic inaczej, opartymi na samorzdnoci) we wszystkich dziedzinach ycia, z organizacj gospodarki wcznie. Std argumentacja Proudhona, e "stowarzyszenia ludzi pracy (...) s pene nadziei zarwno z powodu protestu przeciwko systemowi pac, jak i afirmacji wzajemnoci" i e ich wano polega na "negowaniu przez nie rzdw kapitalistw, poyczkodawcw i rzdw" [The General Idea of the Revolution (Oglna idea rewolucji), ss. 98-99]. W przeciwiestwie do anarchistycznej, "anarcho"-kapitalistyczna definicja wolnoci pozwala na wydzierawianie wolnoci jednostki komu innemu, przy czym utrzymuje si, e ta osoba jest wci wolna. Moe si wydawa dziwne, e ideologia goszca swoje poparcie dla wolnoci nie widzi niczego zego w alienacji i odmawianiu wolnoci. Ale jeli znamy konkretne fakty, to si nie zdziwimy. W kocu teoria umowy spoecznej to "strategia teoretyczna, usprawiedliwiajca poddastwo, przedstawiane jako wolno" i nic wicej. Nic zatem dziwnego, e kontrakt "tworzy relacj podporzdkowania", a nie wolnoci [Carole Pateman, Op. Cit., s. 39, s. 59].

Kada prba zbudowania ram etycznych, ktra wychodzi od abstrakcyjnego pojcia jednostki (jak to robi Rothbard stosujc sw metod "uzasadnionych praw") doprowadzi do dominacji i ucisku wrd ludzi, nie do wolnoci. Rzeczywicie, Rothbard stanowi przykad niebezpieczestw, jakie niesie ze sob filozofia idealistyczna. Ostrzega przed nimi Bakunin, kiedy przekonywa, e "materializm neguje woln wol i doprowadza do ustanowienia wolnoci; idealizm, w imi godnoci czowieka, zwiastuje woln wol i na gruzach wszystkich swobd zakada wadz" [God and the State (Bg i pastwo), s. 48]. O tym, e tak wanie jest w przypadku "anarcho"-kapitalizmu, mona si przekona na podstawie poparcia, jakiego caym sercem udziela Rothbard pracy najemnej i reguom narzucanym przez posiadaczy wasnoci tym, ktrzy wykorzystuj ich wasno, lecz jej nie posiadaj. Rothbard, opierajc si na abstrakcyjnym indywidualizmie, nie moe doj do niczego innego, jak tylko do usprawiedliwiania wadzy przeciwko wolnoci. Ujmujc rzecz caociowo, moemy zobaczy, e logika prawicowo-libertariaskiej definicji "wolnoci" doprowadza do zaprzeczenia sobie samej, poniewa owocuje stworzeniem i sprzyjaniem wadzy, ktra jest przeciwiestwem wolnoci. Na przykad, jak wskazuje Ayn Rand, "czowiek musi podtrzymywa swoje ycie swoim wasnym wysikiem; czowiek, ktry nie ma prawa do wytworw swojego wysiku, nie ma rodkw, by podtrzymywa swoje ycie. Czowiek, ktry produkuje, podczas gdy inni zbywaj jego wyroby, jest niewolnikiem" [The Ayn Rand Lexicon: Objectivism from A to Z, ss. 388-9]. Ale, jak zostao wykazane w sekcji C, kapitalizm opiera si na, jak to uj Proudhon, pracy robotnikw "dla przedsibiorcy, ktry paci im i zatrzymuje ich wyroby", a wic jest form kradziey. A zatem, wedug wasnej logiki "wolnociowego" kapitalizmu, kapitalizm opiera si nie na wolnoci, ale na (patnym) niewolnictwie; poniewa odsetki, zyski i czynsze pochodz z niezapaconej pracy, znaczy to, e "inni zbywaj jego [tak!] wyroby". A jeeli spoeczestwo bdzie kierowane w oparciu o system opierajcy si na pacach i zyskach, sugerowany przez "anarchistycznych" i "libertariaskich" kapitalistw, wolno stanie si towarem. Im wicej masz pienidzy, tym wicej swobd dostajesz. W takim razie, skoro pienidze s dostpne tylko tym, ktrzy je zarabiaj, libertarianizm opiera si na klasycznym powiedzeniu "praca czyni wolnym!" (Arbeit macht frei!), ktre nazici umieszczali na bramach swoich obozw koncentracyjnych. Oczywicie, poniewa jest to kapitalizm, motto to bdzie nieco odmienne w przypadku tych na szczytach. W tym przypadku bdzie ono brzmiao "cudza praca czyni wolnym!" -- jest to truizm w kadym spoeczestwie opierajcym si na wasnoci prywatnej i wypywajcej z niej wadzy. Dlatego mona si spiera z twierdzeniem, e libertariaskie albo "anarcho"-kapitalistyczne spoeczestwo zawieraoby w sobie mniejszy brak wolnoci czy mniej przemocy ni "kapitalizm istniejcy naprawd". W przeciwiestwie do anarchizmu, "anarcho"-kapitalizm ze swoimi ciasnymi definicjami ogranicza wolno jedynie do kilku dziedzin ycia spoecznego i przemilcza dominacj i wadz w pozostaych dziedzinach. Jak wskazuje Peter Marshall, podawana przez prawicowego libertarianina "definicja wolnoci jest wycznie negatywna. Upomina si o nieobecno przemocy, ale nie moe zagwarantowa wolnoci pozytywnej, wyraajcej si w autonomii i niezalenoci jednostki" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 564]. Zawajc wolno do tak ograniczonego zakresu dziaalnoci czowieka, "anarcho"-kapitalizm udowadnia, i jest oczywiste, e nie jest on form anarchizmu. Prawdziwi anarchici popieraj wolno w kadej dziedzinie ycia jednostki.

F.2.1 Jakie s konsekwencje definiowania wolnoci w kategoriach praw (wasnoci)?


Zmiana obrony wolnoci w obron praw (wasnoci) ma wane konsekwencje. Po pierwsze, pozwala prawicowym libertarianom na wnioskowanie, e wasno prywatna jest podobna "zjawiskom natury", a wic na dowodzenie, e bdce jej wytworem ograniczenia wolnoci mona pomin. Mona to dojrze w argumentacji Roberta Nozicka, e decyzje s dobrowolne, o ile ograniczenia czyich dziaa nie s spowodowane czynami ludzi, naruszajcymi prawa innych. A zatem w "czystym" spoeczestwie kapitalistycznym ograniczenia wolnoci powodowane przez patne niewolnictwo tak naprawd nie bd ograniczeniami, poniewa pracownik dobrowolnie podpisuje umow. Warunki ycia, ktre popchny pracownika do zawarcia tej umowy s bez znaczenia, poniewa zostay stworzone przez ludzi korzystajcych ze swoich praw i nie amicych praw innych (zobacz rozdzia "Voluntary Exchange" ("Dobrowolna wymiana") w ksice Anarchy, State, and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia), ss. 262-265). To za znaczy, e w spoeczestwie "dobrowolno dziaa danej osoby zaley od tego, co jej ogranicza pole wyboru. Jeeli sprawiaj to zjawiska naturalne, dziaania s dobrowolne. (Mog dobrowolnie pj na piechot w pewne miejsce, w ktre wolabym polecie bez niczyjej pomocy)" [Anarchy, State, and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia), s. 262]. Analogicznie, skutki dobrowolnych dziaa i przekazywanie wasnoci mona rozpatrywa wraz ze "zjawiskami natury" (w kocu s one wypadkowymi "praw naturalnych"). Oznacza to, e warunki ycia stwarzane przez istnienie i wykorzystywanie wasnoci w istocie mona uznawa za zjawisko "naturalne". A wic dziaania, jakie podejmujemy w odpowiedzi na te warunki s z tego powodu "dobrowolne", a my jestemy "wolni" (Nozick na s. 263 przedstawia przykad kogo, kto polubia jedyn dostpn osob -- wszystkie osoby bardziej atrakcyjne ju wybray innych -- jako przypadek dziaania, ktre jest dobrowolne, pomimo wyeliminowania przez prawomocne dziaania innych ludzi wszystkich alternatyw, za wyjtkiem najmniej atrakcyjnej. Nie trzeba przypomina, e ten przykad moe by -- i jest -- stosowany do pracownikw na rynku -- chocia oczywicie nikt nie umrze z godu, jeli zdecyduje si nie zawrze maestwa). Jednake w takiej argumentacji nie zauwaa si, e wasno jest czym odmiennym od siy cikoci albo biologii. Oczywicie niemono latania nie ogranicza wolnoci. Ani te niemono podskoczenia w powietrzu na wysoko trzech metrw. Ale w przeciwiestwie do siy cikoci (na przykad) wasno prywatna musi by chroniona przez prawa i policj. Nikt nie bdzie nas powstrzymywa przed lataniem, ale systemy prawne i siy policyjne musz istnie, by bya szanowana wasno kapitalistyczna (i wadza jej posiadaczy). Dlatego twierdzc, e wasno prywatn w ogle, a kapitalizm w szczeglnoci mona uwaa za "zjawiska natury", tak jak si grawitacji, nie wzito pod uwag wanego faktu: mianowicie, e ludzie zaangaowani w gospodark musz zaakceptowa reguy jej funkcjonowania -- reguy, ktre np. pozwalaj na egzekwowanie kontraktw; zabraniaj wykorzystywania wasnoci kogo innego bez jego zgody ("kradzie", wkroczenie na cudzy teren, naruszanie praw autorskich itp.); zakazuj "spiskowania", nielegalnych zgromadze, zamieszek itp.; i tworz monopole poprzez regulacje, licencje, koncesje, patenty itp. Znaczy to, e kapitalizm musi wcza mechanizmy odstraszajce przed przestpstwami przeciwko wasnoci, jak rwnie mechanizmy rekompensaty i kary, jeli ju takie przestpstwa zostan popenione. Mwic inaczej, faktycznie kapitalizm jest czym o wiele wicej ni tylko "dobrowoln wymian dwustronn", poniewa aby zagwarantowa swe funkcjonowanie, musi zawiera w sobie mechanizmy policyjne, rozjemcze i ustawodawcze. Dlatego rynek kapitalistyczny jest instytucj spoeczn tak samo jak pastwo. A wynikajcy z jego funkcjonowania podzia dbr jest z tego powodu podziaem

usankcjonowanym przez spoeczestwo kapitalistyczne. Jak zaznaczy Benjamin Franklin, "Wasno prywatna (...) jest tworem spoeczestwa i jest poddana nakazom tego spoeczestwa". A wic totalnie mija si z sensem nastpujca teza Sir Isaiaha Berlina (bdcego gwnym nowoczesnym rdem poj "negatywnej" i "pozytywnej" wolnoci -- chocia musimy doda, e Berlin nie by prawicowym libertarianinem), mwica, e "jeeli moje ubstwo jest jakiego rodzaju chorob, uniemoliwiajc mi kupno chleba (...) tak jak bycie chromym uniemoliwia mi bieganie, to naturalne jest, e ta niemono nie zostanie opisana jako brak wolnoci" ["Two Concepts of Liberty", w: Four Essays on Liberty, s. 123]. Jeli masz kulaw nog, to oficerowie policji nie przyjd do ciebie, eby powstrzyma ci przed bieganiem. Nie musz. Jednak s oni niezbdni, by chroni wasno przed wydziedziczonymi i tymi, ktrzy odrzucaj kapitalistyczne prawa wasnoci. Oznacza to, e wykorzystujc takie pojcia, jak wolno "negatywna" i przemilczajc spoeczny charakter wasnoci prywatnej prawicowi libertarianie usiuj usun wolno z dyskusji i skierowa t dyskusj ku "biologii" i innym zjawiskom naturalnym. I w bardzo wygodny sposb, przyznajc prawom wasnoci miejsce obok prawa powszechnego cienia i innych praw natury, udaje im si ograniczy zakres dyskusji nawet w dziedzinie praw. Oczywicie przemocy i ograniczeniom wolnoci mona stawia opr, w przeciwiestwie do "si naturalnych", takich jak grawitacja. Dlatego jeeli jest tak, jak przekonuje Berlin, i wolno "negatywna" oznacza "brak swobd politycznych tylko wtedy, gdy to istoty ludzkie uniemoliwiaj nam osignicie celu", to wtedy musimy uzna, e rzeczywicie kapitalizm opiera si na takim braku swobd - poniewa prawa wasnoci musz by egzekwowane przez istoty ludzkie ("Inni mi uniemoliwiaj robienie tego, co w innym wypadku mgbym robi"). W kocu, jak to zauway Proudhon ju dawno temu, rynek jest wytworem czowieka, a wic wszelki przymus, jaki ten rynek narzuca, stanowi przemoc czowieka wobec czowieka. A zatem prawa ekonomii nie s a tak nienaruszalne jak prawa natury [przeczytaj o tym w ksice Alana Rittera The Political Thought of Pierre-Joseph Proudhon (Myl polityczna Pierre-Josepha Proudhona), s. 122]. Albo te, ujmujc to w nieco odmienny sposb, kapitalizm wymaga przemocy do swego funkcjonowania. A zatem nie jest podobny "zjawiskom natury", niezalenie od tego, co na ten temat by nie powiedzia Nozick (tzn. prawa wasnoci musz zosta okrelone i by egzekwowane przez istoty ludzkie, aczkolwiek charakter rynku pracy wynikajcy z definicji wasnoci kapitalistycznej jest tego rodzaju, e bezporednia przemoc zazwyczaj nie jest potrzebna). Prawicowi libertarianie tak naprawd przyznaj si do takich wnioskw, poniewa argumentuj, e ramy prawne spoeczestwa powinny zosta ustalone w taki, a nie inny sposb. Mwic prociej, przyznaj, e spoeczestwo nie jest niezalene od oddziaywa midzyludzkich, a wic moe ulec zmianie. By moe, i wydaje nam si, e jest to prawda, sprawa wyglda tak, e "anarcho"-kapitalista czy prawicowy libertarianin bdzie twierdzi, e to dopiero rozmylne dziaania innych istot ludzkich, naruszajce czyje (zdefiniowane przez libertarian) prawa, s tymi, ktre powoduj brak wolnoci ("okrelamy wolno (...) jako nieobecno agresji ze strony innego czowieka, skierowanej przeciwko osobie lub mieniu danego czowieka" [Rothbard, The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 41]). A wic - jeli nikt umylnie nie stosuje wobec ciebie przemocy, to wtedy jeste wolny. W ten sposb funkcjonowanie rynku kapitalistycznego mona umieci obok "zjawisk natury" i pomija je jako rdo braku wolnoci. Jednake po chwilce namysu dojdziemy do wniosku, e tak nie jest. Zarwno umylne, jak i nieumylne dziaania mog pozbawia jednostki wolnoci. Zamy (posugujc si przykadem stanowicym parafraz argumentw z wymienitej ksiki Alana Hawortha Anti-Libertarianism, s. 49), e kto ci porywa dla okupu i umieszcza w

gbokim (utworzonym przez natur) kraterze, pooonym wiele kilometrw od jakiejkolwiek zamieszkaej okolicy, z ktrego wydwignicie si na powierzchni jest niemoliwe. A teraz zamy, e inna osoba przechadza si obok i nieoczekiwanie wpada do tego samego krateru. Wedug prawicowego libertarianizmu, chocia ty nie jeste wolna/wolny (tzn. podlegasz rozmylnej przemocy), to twj towarzysz niedoli, uwiziony razem z tob w kraterze, cieszy si doskona wolnoci, poniewa podlega "zjawiskom naturalnym" a nie dziaaniom ludzi (rozmylnym bd nie). Albo moe jeszcze dokonuje on "dobrowolnego wyboru", aby pozosta w kraterze. W kocu to "tylko zjawiska naturalne" ograniczaj jego pole dziaania. Ale jest chyba oczywiste, e oboje znajdujecie si w dokadnie takim samym pooeniu, macie dokadnie takie same moliwoci wyboru, a wic w jednakowym stopniu brakuje wam wolnoci! Dlatego taka definicja "wolnoci", ktra stwierdza, e tylko umylne dziaania innych -- na przykad przemoc -- ograniczaj wolno, totalnie mija si z sensem. Dlaczego przykad ten jest wany? Rozwamy przeprowadzon przez Murraya Rothbarda analiz sytuacji po zniesieniu paszczyzny w Rosji i niewolnictwa w Ameryce w latach szedziesitych XIX wieku. Rothbard pisze: "Ciao uciskanych uzyskao wolno, lecz wasno, na ktrej oni pracowali i na posiadanie ktrej wybitnie zasugiwali, pozostaa w rkach ich dawnych ciemiycieli. Wraz z wadz ekonomiczn, pozostajc z tego powodu w ich rkach, byli panowie szybko poczuli si raz jeszcze, w dosownym tego sowa znaczeniu, panami tych, ktrzy teraz stali si wolnymi dzierawcami albo robotnikami rolnymi. Niewolnicy i poddani zakosztowali wolnoci, lecz w okrutny sposb zostali pozbawieni jej owocw" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 74]. Ale skonfrontujcie to z twierdzeniami Rothbarda, e jeeli to siy rynkowe ("dobrowolne transakcje") doprowadzaj do wytworzenia si grupy wolnych dzierawcw bd wyrobnikw, to wtedy ci robotnicy i dzierawcy s wolni (zobacz na przykad The Ethics of Liberty (Etyk wolnoci), ss. 221-2 w kwestii, dlaczego "wadza ekonomiczna" w kapitalizmie nie istnieje). Ale robotnicy, wyzuci z mienia przez siy rynkowe, znajduj si w dokadnie takim samym pooeniu, jak byli amerykascy niewolnicy i rosyjscy poddani. Rothbard dostrzega oczywistoci "wadzy ekonomicznej" w przypadku tych ostatnich, ale neguje je w przypadku robotnikw. Ale pooenie omawianych grup ludzi jest identyczne. I to wanie ono nas przeraa. To tylko ideologia jest tym, co powstrzymuje Rothbarda przed wycigniciem oczywistego wniosku -identyczna sytuacja wytwarza identyczne stosunki spoeczne. A wic jeeli formalnie "wolni" dawni sudzy s podporzdkowani "wadzy ekonomicznej" i "panom", to tak samo jest te z formalnie "wolnymi" robotnikami w kapitalizmie! Obydwie warstwy pracownikw mog by formalnie wolne, ale warunki ich ycia s tego rodzaju, e ludzie ci s "wolni", by sprzedawa swoj wolno innym (to znaczy - wadza ekonomiczna wytwarza stosunki panowania i zniewolenia pord formalnie wolnych jednostek). Dlatego definiowanie przez Rothbarda wolnoci w kategoriach praw nie dostarcza nam realistycznego i ywego rozumienia wolnoci. Osoba, ktrej zadekretowane prawa wcale nie zostay naruszone, moe dosownie by niewolnikiem. (I odwrotnie, osoba, ktrej prawa wasnoci naruszono, moe nadal by wolna; na przykad trudno byoby uzna, e narusza jej wolno dziecko, ktre wchodzi na tyy posesji tej osoby bez jej pozwolenia, aby zabra stamtd swoj pik, ktra tam przypadkiem wpada -- tak naprawd osoba ta nigdy si nie dowie o tym, e dziecko wtargno na jej wasno, o ile przypadkiem tego nie zobaczy). A wic koncepcja, e wolno oznacza brak agresji przeciwko osobie i jej prawomocnej wasnoci materialnej, usprawiedliwia ogromny brak wolnoci klas pracujcych. Nienaruszanie praw wasnoci nie stanowi wolnoci, co wykazuje omwiony przez Rothbarda przykad byych niewolnikw. Kady, ktry wraz z Rothbardem definiuje wolno "jako nieobecno agresji ze strony innego

czowieka, skierowanej przeciwko osobie lub mieniu danego czowieka", ten w spoeczestwie cechujcym si gbokimi nierwnociami wspiera i usprawiedliwia panowanie kapitalistw i wacicieli ziemskich. Anarchici od dawna zdawali sobie z tego spraw, e w nierwnym spoeczestwie punkt wyjcia do zawierania umw wyznacza ich skutek, jakim jest wadza coraz bardziej absolutna. Dlaczego tak si dzieje? Po prostu dlatego, e wolno jest owocem oddziaywa spoecznych, nie za wytworem jakich odosobnionych, abstrakcyjnych jednostek (Rothbard do budowania swojej ideologii wykorzystuje model Robinsona Crusoe). Ale jak przekonywa Bakunin, "wolno jednostki jest funkcj ludzi w spoeczestwie, niezbdnym skutkiem zbiorowego rozwoju ludzkoci". Nastpnie za argumentowa, e "czowiek yjcy w odosobnieniu nie moe by wiadomy swojej wolnoci (...) Dlatego wolno nie jest cech odosobnienia, ale oddziaywania, nie wykluczenia, lecz raczej zczenia" [Selected Writings (Pisma wybrane), s. 146, s. 147]. Prawicowi libertarianie, rozpoczynajc budowanie swojej definicji wolnoci od przykadu osoby odizolowanej, kocz wspierajc ograniczenia wolnoci wynikajce z zaniedbywania odpowiedniego rozpoznawania faktycznych wzajemnych oddziaywa istot ludzkich, z zaniedbywania faktu, e kada osoba naprawd znajduje si pod wpywem innych i sama wywiera taki wpyw na innych. Ludzie uwiadamiaj sobie swoje czowieczestwo (wolno) w spoeczestwie, nie poza nim. To wanie wizi spoeczne, w ktrych bierzemy udzia, decyduj, do jakiego stopnia jestemy wolni. I kada definicja wolnoci, ktra jest rozwijana wok jednostki bez uwzgldniania wizi spoecznych, jest skazana na tworzenie midzy jednostkami stosunkw panowania, a nie wolnoci -- co czyni teoria Rothbarda (ujmujc to nieco inaczej, dobrowolne stowarzyszenie jest niezbdnym, lecz niewystarczajcym warunkiem wolnoci. I to wanie dlatego anarchici zawsze podkrelali znaczenie rwnoci -zobacz szczegy na ten temat w sekcji F.3). A wic chocia zjawiska natury mog ograniczy nasze pole wyboru i nasz wolno, wane s warunki, w jakich one dziaaj i eliminowane przez nie opcje (osoba spuszczona na dno krateru nie jest wolna, gdy dostpne jej moliwoci wyboru s bardzo niewielkie; osoba kulawa jest wolna, poniewa ma szerokie pole wyboru). W taki sam sposb zjawiska spoeczne mog ogranicza nasz wolno i ograniczaj j, poniewa s wynikiem dziaa czowieka oraz s stwarzane i chronione przez instytucje spoeczne. I znw to wanie warunki, w jakich jednostki podejmuj swoje decyzje i stosunki spoeczne stwarzane przez te decyzje s wane (robotnik, ktrego ndza popchna do podpisania niewolniczej umowy o prac w fabryce Trzeciego wiata nie jest wolny, poniewa warunki ycia, jakich dowiadcza, ograniczyy jego pole wyboru, a stosunki, ktre zaakceptowa, opieraj si na hierarchii; osoba, decydujca si na wstpienie do anarchistycznej komuny jest wolna, poniewa komuna jest niehierarchiczna, za ona sama ma te inne moliwoci: przyczenia si do innej komuny, samodzielnego zarabiania na ycie, zaoenia samemu nowej komuny itp.). Ujmujc spraw caociowo, stosowane przez prawicowych libertarian pojcie wolnoci jest wybrakowane. A to dlatego, e wyznawcy ideologii, ktra przyja nazw "libertarianizm", zdaj si by zadowoleni z lekcewaenia faktycznej wolnoci. Zamiast tego skupiaj si na abstrakcyjnej formie wolnoci, nie uwzgldniajcej tak wielu rde zniewolenia, co zawa cae pojcie, by wreszcie si ono stao czym niewiele wicej ni tylko usprawiedliwieniem dla autorytaryzmu. Mona to obejrze sobie na przykadzie stosunku prawicowych libertarian do wasnoci prywatnej i jej wpywu na wolno (co zostao omwione w nastpnej sekcji).

F.2.2 Jak wasno prywatna wpywa na wolno?


Prawicowy libertarianin nie zajmuje adnego stanowiska wobec faktu, e (absolutne) prawa wasnoci prywatnej mog prowadzi do cisej kontroli posiadaczy wasnoci nad tymi, ktrzy ich wasno wykorzystuj, lecz jej nie posiadaj (jak pracownicy i dzierawcy), ani nawet nie przyznaje, e taki problem istnieje. Dlatego wolnorynkowy ustrj kapitalistyczny prowadzi do bardzo wybirczej i klasowo stronniczej ochrony "praw" i "swobd". Na przykad w kapitalizmie "wolno" pracobiorcw wchodzi w nieuchronny konflikt z "wolnoci" pracodawcw. Gdy akcjonariusze albo ich menederowie korzystaj ze swojej "wolnoci gospodarczej", by decydowa, jak ich przedsibiorstwo bdzie funkcjonowao, naruszaj prawo swojego pracownika do decydowania o tym, jak zostan wykorzystane jego umiejtnoci pracy. Mwic inaczej, w kapitalizmie "prawa wasnoci" pracodawcw wejd w konflikt z "prawem czowieka" ich pracownikw do kierowania samymi sob, i doprowadz do ograniczenia tego prawa. Kapitalizm zezwala, by prawo do kierowania samymi sob mieli tylko nieliczni, a nie wszyscy. Albo, ujmujc to inaczej, kapitalizm nie uznaje pewnych praw czowieka za powszechne, co czyni anarchizm. Mona to zobaczy w przeprowadzonej przez ekonomist ze "szkoy austriackiej", W. Duncana Reekie'go, obronie pracy najemnej. Chocia opisuje on "rynki pracy wewntrz firm" jako "hierarchie", to stwierdza (swoim najmdrszym tonem profesorskim), e "w takich stosunkach nie ma niczego autorytarnego, dyktatorskiego ani oznaczajcego wyzysk. Pracownicy nakazuj pracodawcom paci sumy wymienione w umowach o prac - tak samo, jak pracodawcy nakazuj pracownikom dotrzymywa warunkw umowy" [Markets, Entrepreneurs and Liberty, s. 136, s. 137]. Zwaywszy, e "warunki umowy" obejmuj zgod pracownika na posuszestwo poleceniom pracodawcy, i e w przeciwnym razie zostanie on zwolniony, staje si wystarczajco jasne, e wydawanie polece na "rynku pracy wewntrz firmy" funkcjonuje bezdyskusyjnie w jedn stron. Szefowie maj wadz, pracownikom si paci za posuszestwo. I a si prosi, eby si zapyta: Skoro umowa o prac tworzy wolnego pracownika, to dlaczego w godzinach pracy musi on porzuca swoj wolno? Reekie rzeczywicie w okrny sposb przyznaje si do tego braku wolnoci, gdy zauwaa, e "pracownicy firmy na kadym szczeblu hierarchii mog wypenia zadania wymagajce przedsibiorczoci. Zakres speniania takiej roli wzrasta, im wiksz pracownik ma wadz" [Op. Cit., s. 142]. Co oznacza, e pracownicy podlegaj odgrnej kontroli, ograniczajcej dziaania, na jakie im si pozwala. A zatem w godzinach pracy nie maj oni swobody dziaania, podejmowania decyzji, uczestniczenia w planach organizacyjnych, tworzenia przyszoci i tak dalej. I jest dziwne, e chocia Reekie przyzna, e firma jest hierarchi, to prbuje on zaprzecza, by bya ona autorytarna czy dyktatorska -- jak gdyby moga istnie hierarchia bez struktur autorytarnych albo osoba u wadzy nie pochodzca z wyboru i nie bdca dyktatorem. Takie pomieszanie poj podziela guru "szkoy austriackiej", Ludwig von Mises, ktry zapewnia, e "przedsibiorca i kapitalista nie s nieodpowiedzialnymi autokratami", poniewa s oni "bezwarunkowo podporzdkowani suwerennej wadzy konsumenta", chocia ju na nastpnej stronie przyznaje on, e istnieje "hierarchia zarzdzania", obejmujca "przecitnego podwadnego pracodawc" [Human Action (Ludzkie dziaanie), s. 809 i s. 810]. Misesowi nie przychodzi do gowy, e kapitalista moe by poddany jakiej tam kontroli konsumenckiej, a

jednoczenie by autokrat w stosunku do podporzdkowanych mu pracownikw. I jeszcze raz odkrywamy, jak prawicowy "libertarianin" przyznaje, e kapitalistyczna struktura zarzdzania jest hierarchi, a pracownicy podwadnymi, i jednoczenie zaprzecza, by to byo autokratyczne wobec pracownikw! Zatem w ramach takiej wizi mamy "wolnych" pracownikw, ktrym w najoczywistszy sposb brakuje wolnoci (w znaczeniu rzdzenia samymi sob) -- dziwny paradoks. Doprawdy, gdyby czyje ycie osobiste byo tak cile nadzorowane i regulowane, jak to si dzieje z yciem w pracy milionw ludzi na caym wiecie, to ten stan rzeczy susznie by zosta uznany za ucisk. By moe Reekie (tak samo jak wikszo prawicowych libertarian) bdzie utrzymywa, e pracownicy dobrowolnie zgadzaj si ("przyzwolenie") na poddanie si dyktaturze szefw (pisze on, e "kady z uczestnikw dopiero wtedy wejdzie w porozumienie na zasadzie kontraktu, zwane firm, gdy bdzie wierzy, e przez to jego ycie si poprawi. Firma jest po prostu jeszcze jednym przykadem wzajemnie korzystnej wymiany" [Op. Cit., s. 137]). Ale to w niczym nie przeszkadza, by ta relacja bya autorytarna czy dyktatorska (a wic by bya wyzyskiem, gdy jest wybitnie nieprawdopodobne, by ci na szczycie nie naduywali swojej wadzy dla jeszcze wikszego wzbogacenia si). I jak bdziemy dalej argumentowali w nastpnej sekcji (i jeszcze zobaczcie sekcje B.4, F.3.1 i F.10.2), w spoeczestwie kapitalistycznym pracownicy maj wybr - albo znale prac, albo dowiadcza rozpaczliwego ubstwa i/lub godu. Trudno si wic dziwi, e ludzie "dobrowolnie" sprzedaj swoj prac i "wyraaj zgod" na autorytarne struktury! Nie maj wielkiego wyboru zrobienia czego innego. Zatem w obrbie rynku pracy, pracownicy mog wyszukiwa najlepsze z moliwych warunki pracy i czyni to, ale to jeszcze nie znaczy, e ostateczna umowa zostaje przyjta "dobrowolnie", a nie si warunkw ycia, ani te e obydwie strony maj jednakow si przetargow podczas podpisywania umowy, ani e obydwu stronom zostaje zapewniona wolno. Co oznacza, e totalnie mija si z sensem przekonywanie (jak to robi wielu prawicowych libertarian), i wolnoci nie da si ograniczy za spraw pracy najemnej, poniewa ludzie wchodz w zwizki, o ktrych uwaaj, e doprowadz do poprawy w porwnaniu z ich sytuacj wyjciow. Skoro wyjciowa sytuacja nie jest uznawana za istotn, to takie rozumowanie upada. W kocu wyraenie zgody na prac w niewolniczym zakadzie przez 14 godzin dziennie stanowi popraw sytuacji w porwnaniu do mierci godowej -- ale to jeszcze wcale nie znaczy, e ci, ktrzy wyraaj na to zgod s wolni tam pracujc, ani e oni naprawd chc tam by. Nie chc. To wanie warunki ycia, tworzone i umacniane przez prawo, s tym, co zapewnia, e "zgodz si" oni na taki zamordyzm (a gdy dostan szans, zapragn zmieni ten stan rzeczy, ale nie bd mogli, gdy to naruszyoby prawa wasnoci ich szefw i zostaliby oni poddani represjom za usiowanie zmiany swojego pooenia). Tak wic "libertariaska" prawica jest zainteresowana tylko wsko pojt wolnoci (a nie "wolnoci" czy "swobod" jako tak). Mona to dostrzec w argumentacji Ayn Rand (czoowego ideologa "wolnociowego" kapitalizmu), e "Wolno w znaczeniu politycznym oznacza wolno od przemocy ze strony rzdu. Nie oznacza wolnoci od waciciela ziemskiego, ani wolnoci od pracodawcy, ani wolnoci od praw natury, ktre nie zapewniaj automatycznie ludziom dobrobytu. Oznacza wolno od zniewalajcej wadzy pastwa -- i nic innego!" [Capitalism: The Unknown Ideal (Kapitalizm - nieznany idea), s. 192]. Argumentujc w ten sposb, prawicowi libertarianie pomijaj ogromn liczb autorytarnych stosunkw spoecznych, istniejcych w spoeczestwie kapitalistycznym, i co Rand uczynia powyej, zakadaj, e te stosunki spoeczne s podobne "prawom natury". Natomiast jeeli kto spojrzy na wiat bez uprzedze, majc na oku maksymalizacj wolnoci, to zobaczy, e gwn si zniewalajc nie jest pastwo, lecz kapitalistyczne stosunki spoeczne (wskazane w sekcji B.4). Prawicowy "wolnociowiec" jest zatem daleki od bycia obroc wolnoci. Faktycznie jest on

arliwym obroc okrelonych form wadzy i dominacji. Jak zauway Piotr Kropotkin, "nowoczesny indywidualizm zapocztkowany przez Herberta Spencera, jest, tak samo jak krytyczna teoria Proudhona, mocnym osdem zagroe i za rzdu, ale proponowane przeze praktyczne rozwizanie tego problemu spoecznego jest aosne -- tak aosne, e doprowadzioby nas do rozwaa, czy przypadkiem mwienie o 'niestosowaniu siy' nie jest po prostu wymwk dla popierania panowania ziemian i kapitalistw" [Act For Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 98]. Broni "wolnoci" posiadaczy wasnoci to broni wadzy i przywilejw -- czyli inaczej pastwowoci. A wic, rozwaywszy pojcie wolnoci jako "wolnoci od", staje si jasne, e bronic wasnoci prywatnej (w przeciwiestwie do mienia osobistego), "anarcho"-kapitalista broni potgi i wadzy posiadaczy wasnoci, by rzdzili korzystajcymi z "ich" wasnoci. I jeszcze musimy zauway, broni wszystkich tych maych tyranii, ktre czyni ycie zawodowe tak wielu ludzi frustrujcym, stresujcym i beznadziejnym. Natomiast anarchizm z samej definicji sprzyja takim organizacjom i stosunkom spoecznym, ktre s niehierarchiczne i nieautorytarne. W przeciwnym bowiem wypadku niektrzy ludzie bd bardziej wolni od innych. Brak zaatakowania hierarchii prowadzi do ogromnych sprzecznoci w myleniu. Na przykad, skoro brytyjska armia jest armi ochotnicz, to jest ona organizacj "anarchistyczn"! (zobacz w nastpnej sekcji dyskusj o tym, dlaczego "anarcho"kapitalistyczne pojcie wolnoci pozwala rwnie pastwu na okazanie si "wolnociowym") Mwic prociej, "pene kapitalistyczne prawa wasnoci" nie chroni wolnoci. Faktycznie stanowi jej czynne zaprzeczenie. Ale ten brak wolnoci jest nieuchronny tylko wtedy, gdy zaakceptujemy kapitalistyczne prawa wasnoci prywatnej. Jeeli je odrzucimy, bdziemy mogli prbowa tworzy wiat oparty na wolnoci we wszystkich dziedzinach ycia, a nie tylko w niektrych.

F.2.3 Czy teoria "anarcho"-kapitalistyczna moe usprawiedliwi istnienie pastwa?


Dosy ironiczne jest to, e ideologia "anarcho"-kapitalistyczna mogaby pozwoli na usprawiedliwienie istnienia pastwa wraz z hierarchi kapitalistyczn. Dzieje si tak dlatego, e powodem, dla ktrego wadza kapitalistw jest do zaakceptowania dla "anarcho"-kapitalisty, jest jej "dobrowolno" -- nikt nie zmusza pracownika do wstpowania do akurat tego przedsibiorstwa ani do pozostawania w nim (nacisk warunkw ycia jest nieistotny wedle tego punktu widzenia). Zatem kapitalistyczna dominacja nie jest wcale dominacj. Ale to samo mona by rzec rwnie o wszystkich demokratycznych pastwach. Niewiele pastw wzbrania swoim obywatelom emigracji -- wolno im opuci swoje pastwo w dowolnym momencie i przenie si do jakiegokolwiek innego pastwa, ktre ich zechce (jest to dokadnie to samo, co pracownicy mog robi z przedsibiorstwami). Oczywicie istniej te rnice midzy tymi dwoma rodzajami wadzy -- anarchici temu nie zaprzeczaj -- lecz podobiestwa s a nazbyt oczywiste. "Anarcho"-kapitalista mgby argumentowa, e zmiana posady jest atwiejsza ni zmiana ojczyzny. I czasami to jest suszne -- ale nie zawsze. Owszem, zmiana ojczyzny naprawd wymaga wyprowadzenia si z domu i pozostawienia swojego mienia albo przeniesienia go na wielk odlego. Ale takie same wymagania moe przynie ze sob zmiana posady (w istocie

jeli pracownik musi przeprowadzi si na drugi koniec kraju albo i wiata, aby dosta posad, "anarcho"-kapitalici bd to wychwala jako przykad dobrodziejstw "elastycznego" rynku pracy). Owszem, pastwa czsto przeprowadzaj pobr obywateli do armii i wysyaj ich w niebezpieczne miejsca. Ale i szefowie czsto zmuszaj swoich pracownikw do godzenia si na niebezpieczne warunki pracy pod grob zwolnienia. Owszem, wiele pastw rzeczywicie ogranicza wolno sowa i stowarzyszania si. Ale i szefowie te. Owszem, pastwa cigaj od swoich obywateli podatki. Ale te i waciciele ziemscy i przedsibiorstwa pozwalaj innym na korzystanie ze swojej wasnoci dopiero wtedy, gdy dostan w zamian pienidze (tzn. czynsze albo zyski). Owszem, jeli pracownik albo dzierawca rolny nie dostarczy swojemu pracodawcy albo wacicielowi swojej ziemi wystarczajcych zyskw, to szybko zostanie wyrzucony za drzwi. Oczywicie pracownicy mog zakada swoje wasne firmy, ale i obywatele mog zaoy swoje wasne pastwo, o ile przekonaj istniejce pastwo (waciciela zasobw gruntu), by im oddao albo sprzedao ziemi. Zaoenie przedsibiorstwa rwnie wymaga, by dotychczasowi waciciele sprzedali albo oddali swoje zasoby tym, ktrzy ich potrzebuj. Oczywicie w pastwie demokratycznym obywatele mog wywiera wpyw na charakter praw i nakazw, ktrym bd posuszni. W kapitalistycznym przedsibiorstwie nic takiego nie ma miejsca. Wynika z tego logicznie, e "anarcho"-kapitalizm bdzie musia uzna zbir pastw, z ktrych w kadej chwili mona odej, za "anarchistyczny" i nie stanowicy rda dominacji. Jeeli przyzwolenie (a nie odejcie) jest tym, czego si wymaga, by kapitalistyczne panowanie przestao by dominacj, to wtedy to samo rzec mona te i o dominacji pastwa. Stephen L. Newman dochodzi do takiego samego wniosku: "Gdy cena za korzystanie z twojej wolnoci jest koszmarnie wysoka, jaka jest praktyczna rnica midzy nakazami pastwa a nakazami wydawanymi przez twojego pracodawc? (...) Chocia warunki te rzekomo nie s identyczne, to upowanienie niezadowolonych do skorzystania z prawa do porzucenia w dowolnej chwili swoich posad, zdaje si z zasady nie by niczym innym od powiedzenia dysydentom politycznym, e maj prawo uda si na emigracj" [Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), ss. 45-46] Murray Rothbard na swj sposb si z tym zgadza: "Gdyby mona byo powiedzie o pastwie, e susznie posiada swoje terytorium, to byoby z jego strony suszne ustanawia zasady dla kadego, ktry zakada, e bdzie y na jego obszarze. Moe ono prawomocnie rekwirowa albo kontrolowa wasno prywatn, poniewa nie ma wasnoci prywatnej na jego obszarze, gdy naprawd ono posiada ca powierzchni swojej ziemi. Dopki wic pastwo pozwala swoim poddanym na opuszczanie swojego terytorium, mona powiedzie, e dziaa ono tak jak kady inny waciciel, ktry ustanawia zasady dla ludzi yjcych na jego wasnoci" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 170] Rothbard przekonuje, e tak nie jest po prostu dlatego, e pastwo nie nabyo swojej wasnoci w "sprawiedliwy" sposb i e wysuwa roszczenia do dziewiczej ziemi (obydwa te zastrzeenia naruszaj "gospodarsk" teori wasnoci, stworzon przez tego samego Rothbarda -- przeczytaj szczegy na jej temat i jej krytyk w sekcji F.4.1). Rothbard argumentuje, e taka obrona pastwowoci (pastwa jako posiadacza wasnoci) jest nierealistyczna i ahistoryczna. Ale jego wasne wiadectwa na temat genezy wasnoci s jednakowo nierealistyczne i ahistoryczne. Nie powstrzymuje go to przed popieraniem kapitalizmu. Kali kra - to dobrze; Kalemu kto co ukra - oj, to przestpstwo. Tote Rothbard twierdzi, e pastwo jest zem, a jego roszczenia do wadzy faszywe - po prostu dlatego, e weszo ono w posiadanie zasobw, do wasnoci ktrych roci sobie prawa, "niesprawiedliwie" -- na przykad na drodze przemocy i przymusu (zobacz The Ethics of

Liberty (Etyk wolnoci), ss. 170-1. Rothbard prbuje tam objania, dlaczego pastwo nie powinno zosta uznane za waciciela ziemi). A nawet gdyby pastwo byo wacicielem swojego terytorium, nie mogoby sobie przywaszcza dziewiczej ziemi (chocia, jak zauwaa on w innym miejscu, "rozlega" ziemia do zdobycia dla amerykaskich pionierw ju nie istnieje "i nie ma sensu paka z tego powodu" [Op. Cit., s. 240]). A wic tym, co wedug Rothbarda czyni hierarchi prawomocn jest sposb nabycia wasnoci, od ktrej ona pochodzi, tzn. czy zostaa ona nabyta sprawiedliwie, czy te nie. Co nasuwa nam kilka bardzo wanych wnioskw. Po pierwsze, Rothbard otwarcie przyznaje, e istniej bardzo due podobiestwa midzy pastwowoci a kapitalizmem. Argumentuje, e gdyby pastwo rozwino si w "sprawiedliwy" sposb, to wtedy mielibymy doskonae usprawiedliwienie dla rzdzenia przez nie ("ustalania zasad") tymi, ktrzy "wyraaj zgod" na ycie na jego terytorium dokadnie z tych samych powodw, dla ktrych mamy usprawiedliwienie dla posiadacza wasnoci. Mwic prociej, wasno prywatn mona uzna za "sprawiedliwie" zaoone pastwo! Te podobiestwa midzy wasnoci a pastwem zostay ju dawno zauwaone przez anarchistw. I to wanie dlatego odrzucamy wasno prywatn razem z pastwem (w kocu ju Proudhon zauway, e "wasno to despotyzm" i "kradzie"). Ale zdaniem Rothbarda co moe wyglda jak pastwo (tzn. stanowi monopol na podejmowanie decyzji na danym obszarze) i dziaa jak pastwo (tzn. ustala zasady dla ludzi, rzdzi nimi, narzuca monopol na stosowanie siy), ale nie by pastwem. Ale jeli co wyglda jak kaczka i kwacze, to jest kaczk. Bez sensu jest twierdzenie, e tym, co si liczy, jest geneza danej rzeczy -- na przykad sklonowana kaczka jest kaczk w dokadnie takim samym stopniu jak urodzona naturalnie. Organizacja pastwowa jest autorytarna niezalenie od tego, czy wywodzi si ze "sprawiedliwych", czy "niesprawiedliwych" rde. Czy przeksztacenie wasnoci ziemi z pastwowej w kapitalistyczn rzeczywicie sprawia, e stosunki panowania wytworzone przez wydziedziczenie rzesz ludzkich staj si mniej autorytarne i zniewalajce? Oczywicie, e nie. Po drugie, znaczna cz wasnoci w kapitalizmie "istniejcym naprawd" stanowi bezporedni albo poredni wytwr prawa pastwowego i przemocy pastwa ("wyonienie si zarwno przemysowego, jak i rolnego kapitalizmu w Wielkiej Brytanii [musimy doda, e i gdzie indziej] nie mogoby nastpi bez uciekania si do przemocy pastwa -- legalnej albo i nie" [Brian Morris, Ecology & Anarchism, s. 190]). Jeeli roszczenia pastwa do posiadania terytorium s niewane z powodu jego historii, to wtedy tak samo jest te i z wieloma innymi roszczeniami (w szczeglnoci tymi, ktre dotycz ziemi). Poniewa pierwotne stworzenie wasnoci byo nieprawomocne, to nieprawomocne s te transakcje, ktre z niego wyniky. Zatem skoro roszczenia pastwa do praw wasnoci s niewane, to niewana jest te zdecydowana wikszo roszcze kapitalistw (jeeli nie wszystkie). Jeeli pastwowe ustawy s nieprawomocne, to nieprawomocne s te reguy kapitalistw. Jeli podatki s bezprawne, to bezprawne s te czynsze, odsetki i zyski. "Historyczna" argumentacja Rothbarda przeciwko pastwu moe zosta rwnie dobrze zastosowana przeciwko wasnoci prywatnej. I jeli jedno z nich okae si nieusprawiedliwione, to i drugie te. Po trzecie, gdyby pastwo rozwino si "sprawiedliwie", to Rothbard tak naprawd nie miaby nic przeciwko niemu! Dziwny punkt widzenia jak na anarchist. Logicznie z niego wynika, e gdyby system korporacyjnych pastw rozwin si w wyniku funkcjonowania kapitalistycznego rynku, to "anarcho"-kapitalista nie miaby nic przeciwko temu systemowi. Mona to zobaczy patrzc na poparcie udzielane przez "anarcho"-kapitalistw miastom bdcym wasnoci korporacji, mimo e susznie zostay one opisane jako "przemysowy feudalizm" (patrz sekcja F.6, gdzie jest wicej na ten temat). Po czwarte, argumentacja Rothbarda zakada, e podobne warunki ycia, tworzce podobne

stosunki dominacji i zniewolenia, s w jaki dziwny sposb odmienne, w zalenoci od tego, czy zostay stworzone metodami "sprawiedliwymi", czy "niesprawiedliwymi". Rothbard twierdzi, e poniewa wasno zostaa "sprawiedliwie" nabyta, znaczy to, i wadza kapitalisty nad swoimi pracownikami jest czym cakowicie odmiennym od wadzy pastwa nad swoimi podwadnymi. Ale taka teza jest faszywa -- zarwno podwadny/obywatel pastwa, jak i pracobiorca znajduj si w podobnym zwizku opierajcym si na dominacji i autorytaryzmie. Jak przekonywalimy w sekcji F.2.2, to w jaki sposb dana osoba znajdzie si w jakim pooeniu nie jest wane przy rozwaaniu, na ile jest ona wolna. Zatem osoba, ktra "wyraa zgod" na bycie rzdzon przez kogo innego, poniewa wszystkie dostpne zasoby znajduj si w rkach prywatnych, jest w dokadnie tej samej sytuacji, co osoba, ktra musi przyj obywatelstwo jakiego pastwa, poniewa wszystkie dostpne zasoby s wasnoci tego czy innego pastwa. Obydwie osoby nie s wolne i stanowi skadnik autorytarnych wizi opierajcych si na dominacji. I na koniec - chocia "anarcho"-kapitalizm moe by spoeczestwem "sprawiedliwym", to zdecydowanie nie moe by wolnym. Bdzie nacechowany wszechobecn hierarchi, brakiem wolnoci i aparatami rzdowymi. Ale te ograniczenia wolnoci bd miay charakter prywatny. Jak wskazuj pisma Rothbarda, posiadacz wasnoci i pastwo wytwarzaj takie same autorytarne stosunki spoeczne, bdce wspln cech funkcjonowania obojga. Jeeli etatyzm jest zniewoleniem, to i kapitalizm te. I musimy doda, e szokuje nas to, e ustrj podkopujcy wolno moe by "sprawiedliwy". Czy "sprawiedliwo" bdzie mona kiedykolwiek zrealizowa w spoeczestwie, w ktrym jedna klasa ludzi ma wiksz wadz i swobod ni inna? Jeli jedna strona znajduje si w gorszym pooeniu, to nie bdzie miaa wielkiego wyboru, jak tylko zgodzi si na niekorzystne warunki proponowane przez stron w lepszym pooeniu (patrz sekcja F.3.1). W takiej sytuacji "sprawiedliwy" skutek bdzie nieprawdopodobny, gdy kada uzgodniona umowa bdzie wykrzywiona na korzy jednej strony kosztem drugiej. Konsekwencje tych wnioskw s wane. atwo moemy sobie wyobrazi tak sytuacj w "anarcho"-kapitalizmie, kiedy to nieliczni ludzie i nieliczne przedsibiorstwa zaczynaj wykupywa ziemie i tworzy miasta i regiony bdce wasnoci korporacji. Bd co bd, takie co zdarzao si cigle w toku dziejw kapitalizmu. A wic moe si rozwin "naturalny" proces, w ktrym paru wacicieli zacznie "sprawiedliwie" gromadzi coraz to wiksze poacie ziemi. Taki proces nie musi spowodowa wyonienia si jednego przedsibiorstwa posiadajcego na wasno cay wiat. Prawdopodobne jest, e mogoby ich by kilkaset, moe kilka tysicy. Ale to jeszcze nie powd, by si tym cieszy -- w kocu i obecny "rynek" pastw "niesprawiedliwych" take skada si z kilkuset konkurencyjnych pastw. I nawet jeli bdzie dua mnogo posiadaczy wasnoci, to pooenie klas pracujcych bdzie dokadnie takie samo jak pooenie obywatela w warunkach pastwowoci! Czy fakt, e wasno, z ktr pracownica ma do czynienia, jest wasnoci nabyt "sprawiedliwie", naprawd zmienia jej sytuacj, w ktrej musi ona podporzdkowa si rzdowi i reguom innych, aby zdoby dostp do rodkw do ycia? W obliczu anarchistycznej krytyki, wykazujcej, e to warunki ycia zmuszaj pracownikw do zaakceptowania patnego niewolnictwa, "anarcho"-kapitalista uzna, e trzeba je uwaa za obiektywne zjawiska natury. Zatem praca najemna nie jest dominacj. Jednake to samo mona rzec o pastwach -- urodzilimy si na takim wiecie, w ktrym pastwa obwieszczaj, e caa dostpna zasiedleniu ziemia jest w ich posiadaniu. Gdyby zastpi pastwa pojedynczymi osobami, czyby to zmienio zasadniczy stan naszego wydziedziczenia? Oczywicie, e nie. Rothbard przekonuje, e "oczywicie w wolnym spoeczestwie Smith bdzie mia wadz podejmowania ostatecznych decyzji na swojej sprawiedliwie nabytej wasnoci, Jones na swojej itd." [Op. Cit., s. 173]. I rwnie oczywiste jest to, e ta wadza podejmowania ostatecznych decyzji bdzie rwnie wadz nad ludmi, ktrzy ow wasno wykorzystuj, lecz jej nie

posiadaj. Ale w jakim stopniu jest "wolne" takie spoeczestwo, w ktrym wikszo musi sprzedawa swoj wolno komu innemu, aby przey? Rothbard (prawidowo) przekonuje, e pastwo "wykorzystuje swj monopol na stosowanie siy (...) by kontrolowa, regulowa i zniewala swoich nieszczsnych podwadnych. Czsto wpycha si ono a do tego stopnia, eby kontrolowa moralno i sam sposb ycia swoich podwadnych" [Op. Cit., s. 171]. Jednak Rothbard nie chce zauway, e pracodawcy robi dokadnie to samo ze swoimi pracobiorcami. Z anarchistycznego punktu widzenia to niespodziank nie jest, poniewa (byo nie byo) pracodawca ma "wadz podejmowania ostatecznych decyzji na swojej sprawiedliwie nabytej wasnoci", tak samo jak pastwo na swojej "niesprawiedliwie nabytej" wasnoci. To, e rozwijaj si tam podobne formy kontroli i regulacji, nie jest niespodziank, zwaywszy na podobne stosunki hierarchiczne w obu rodzajach struktur. To, e istnieje prawo wyboru miejsca zamieszkania w obrbie dostpnych pastw, nie czyni etatyzmu ani troch mniej niesprawiedliwym i zniewalajcym. Podobnie te praca najemna nie staje si ani troch mniej niesprawiedliwa i zniewalajca przez to, e mamy prawo wyboru pracodawcy. Ale usiowanie zbagatelizowania jednej formy dominacji, gdy wynika ona ze "sprawiedliwie nabytej" wasnoci, przy jednoczesnym atakowaniu drugiej, poniewa wynika ona z "niesprawiedliwie nabytej" wasnoci, to nic innego, jak tylko widzenie drzew i niedostrzeganie lasu. Jeli jedna forma umniejsza wolno, to i druga te. To, czy pooenie, w jakim si znajdujemy, stanowi wynik "sprawiedliwych" czy "niesprawiedliwych" dziaa, jest niewane przy opisie ogranicze wolnoci, ktrych za spraw tych dziaa dowiadczamy (i, jak przekonujemy w sekcji F.2.5, "niesprawiedliwe" sytuacje atwo mog wynikn ze "sprawiedliwych" przedsiwzi). Upr "anarcho"-kapitalistw w twierdzeniu, e dobrowolny charakter stowarzyszenia decyduje o tym, czy jest ono anarchistyczne, jest gboko bdny -- faktycznie a tak bdny, e dopuszcza uznawanie pastw i tworw im podobnych (takich jak kapitalistyczne firmy) za anarchistyczne! Anarchici, przeciwnie, uwaaj, e przy okrelaniu, czy co jest anarchistyczne, czy pastwowe, hierarchiczny charakter stowarzysze, do ktrych wstpujemy, jest rwnie wany, co dobrowolna przynaleno. Jednake takie stanowisko jest nie do przyjcia dla "anarcho"kapitalisty, gdy pociga za sob logiczny wniosek, e naley zwalcza przedsibiorstwa kapitalistyczne na rwni z pastwem, jako stanowice rdo dominacji, ucisku i wyzysku.

F.2.4 Ale na pewno transakcje rynkowe s dobrowolne!


Oczywiste jest, e "anarcho"-kapitalici na og utrzymuj, i nikt nie przykada rewolweru do skroni pracownika, by ten wstpi do danej firmy. Tak, owszem, jest to prawda -- pracownicy mog si stara o kad posad, jaka im si spodoba. Ale rzecz w tym, e ogromna wikszo nie moe unikn przymusu sprzedawania swojej wolnoci innym (samozatrudnienie i spdzielnie s moliwym wyborem, lecz zrzeszaj one mniej ni 10% ludnoci zawodowo czynnej i nie jest prawdopodobne, aby bardziej si rozpowszechniy, gdy byoby to wbrew naturze kapitalistycznych si rynkowych -- patrz sekcje J.5.11 i J.5.12, gdzie znajdziesz szczegy na ten temat). I, jak to wykaza Bob Black, prawicowi libertarianie przekonuj, e "'mona przynajmniej zmienia posady'. Ale nie mona unikn zatrudnienia w ogle -- tak samo jak w ustroju pastwowym mona przynajmniej zmienia obywatelstwa, ale nie mona unikn podporzdkowania si temu czy innemu pastwu narodowemu w ogle. Ale wolno oznacza wicej ni tylko prawo do zmieniania swoich panw" [The Libertarian as Conservative (Libertarianie jako konserwatyci)].

Zatem dlaczego pracownicy zgadzaj si na zatrudnianie ich w przedsibiorstwie? Poniewa warunki ycia ich zmuszaj do tego - musimy odnotowa, e s to warunki tworzone przez dziaania ludzi i ludzkie instytucje, a nie przez jakie abstrakcyjne "zjawiska naturalne". Za jeli wiat budowany przez ludzi jest szkodliwy dla tego, co powinnimy ceni najbardziej (wolnoci osobistej i indywidualnoci), to naley zacz si zastanawia, jak zmieni taki wiat na lepszy. Dlatego "warunki ycia" (obecna "obiektywna rzeczywisto") stanowi prawdziwe rdo zniewolenia i trzeba podda je badaniu oraz twrczym dziaaniom -- niezalenie od tego, co twierdz prawicowi libertarianie. Spjrzmy na warunki ycia stwarzane przez kapitalizm. Ustrj ten jest naznaczony istnieniem klasy wydziedziczonych robotnikw, ktrzy nie maj niczego do sprzedania poza swoj prac. Prawo im zabrania dostpu do rodkw ycia. A wic nie maj innego wyboru, jak tylko uczestniczenie w rynku pracy. Alexander Berkman uj to tak: "Prawo mwi, e pracodawca nie sprzedaje niczego, co naley do ciebie, poniewa czyni wszystko za twoj zgod. Zgodzie si pracowa dla swojego szefa za okrelon opat, a on ma mie wszystko, co wyprodukujesz (...)" "Ale czy naprawd si zgodzie?" "Kiedy rozbjnik przykada swj rewolwer do twojej skroni, przekazujesz mu swoje kosztownoci. 'Wyraasz zgod' na to, e wszystko jest w porzdku. Ale czynisz to, poniewa nie moesz si uratowa, poniewa zostae przymuszony jego rewolwerem." "A nie jeste przymuszony, eby harowa dla pracodawcy? Twj niedostatek materialny zmusza ci tak samo, jak rewolwer rozbjnika. Musisz y (...) Nie moesz pracowa dla siebie samego (...) Fabryki, maszyny i narzdzia nale do klasy pracodawcw, a wic musisz zatrudnia si u tej klasy, aby pracowa i y. Jaka by twoja praca nie bya, kim by nie by twj pracodawca, zawsze sprowadza si to do tego samego: musisz pracowa dla niego. Nie moesz si uratowa. Jeste przymuszony" [What is Communist Anarchism? (Czym jest komunistyczny anarchizm?), s. 9]. Wskutek tego monopolu klasowego na posiadanie rodkw do ycia, pracownicy (zazwyczaj) znajduj si w niekorzystnej sytuacji, jeli chodzi o pozycj przetargow -- jest wicej pracownikw ni posad (patrz sekcje B.4.3 i F.10.2, gdzie omawiamy, dlaczego jest to normalna sytuacja na rynku pracy). Jak zostao wykazane w sekcji B.4 (Jak kapitalizm wpywa na wolno?), w kapitalizmie nie ma rwnoci midzy posiadaczami i wydziedziczonymi, a wic wasno stanowi rdo wadzy. Twierdzenie, e wadz t powinno si "zostawi w spokoju", albo e jest ona "uczciwa", jest "dla anarchistw (...) niedorzeczne. Odkd ustanowiono pastwo i sprywatyzowano wiksz cz krajowego kapitau, groba uycia siy fizycznej przestaa ju by potrzebna do przymuszania robotnikw, by zgodzili si obj swoje posady, nawet przy niskich pacach i zych warunkach pracy. Uywajc okrelenia Ayn Rand, 'wszczcie stosowania siy' ju wczeniej miao miejsce. Dokonali go owi ludzie, ktrzy maj teraz kapita, kosztem tych, ktrzy nie maj (...) Mwic prociej, gdyby zodziej umar i zapisa swoje 'zbrukane krwi upy' swoim dzieciom, to czy te dzieci miayby prawo do skradzionej wasnoci? Z punktu widzenia prawa nie. Zatem skoro 'wasno to kradzie', zapoyczajc t sentencj od Proudhona, za owocem wyzysku ludzkiej pracy jest po prostu kradzie w majestacie prawa, to jedynym czynnikiem dajcym dzieciom zmarego kapitalisty prawo do odziedziczenia upw jest prawo pisane, jest pastwo. Jak napisa Bakunin, 'Duchy zmarych nie powinny rzdzi tym wiatem i uciska go. Naley on tylko do yjcych'" [Jeff Draughn, Between Anarchism and Libertarianism (Midzy anarchizmem a libertarianizmem)].

Albo, ujmujc spraw nieco inaczej, prawicowy libertarianizm nie chce "odpowiedzie na zarzut, e normalne funkcjonowanie rynku systematycznie stwarza caej klasie osb (tych, ktre zarabiaj pensje) takie warunki ycia, ktre zmuszaj do zaakceptowania czasu i warunkw pracy podyktowanych przez tych, ktrzy j oferuj. I chocia jest prawd, e jednostki formalnie maj prawo poszukania sobie lepszych posad albo wstrzymania swojej pracy w nadziei na otrzymanie wyszych pensji, to i tak w kocu ich pooenie na rynku pracy zadziaa przeciwko nim; nie mog oni y, jeli nie znajduj zatrudnienia. Gdy okolicznoci regularnie darz niekorzystn sytuacj jedn klas osb w ich interesach z inn klas, to czonkowie klasy uprzywilejowanej czuj bardzo niewielk potrzeb stosowania rodkw przymusu bezporedniego, by dosta to, czego zechc" [Stephen L. Newman, Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), s. 130]. Pomijanie warunkw ycia, ktre skaniaj ludzi do poszukiwania najbardziej "korzystnej transakcji" jest zamykaniem oczu na przyrodzone kapitalizmowi stosunki wadzy -- stosunki wadzy stworzone przez nierwn si przetargow zaangaowanych stron (patrz te sekcja F.3.1). Za argumentacja, e "wyraenie zgody" zapewnia wolno, jest bdna; jeli "wyraa si zgod" na przyczenie si do dyktatorskich struktur, to si "wyraa zgod" na to, eby nie by wolnym (i, parafrazujc Rousseau, osoba wyrzekajca si wolnoci wyrzeka si bycia czowiekiem). I to wanie dlatego warunki ycia s wane -- jeli kto naprawd chce wstpi do autorytarnej organizacji, to niech tak bdzie. To jego ycie. Ale jeli to warunki ycia gwarantuj jego "przyzwolenie", to ten kto nie jest wolny. Oczywicie niebezpieczestwem jest to, e ludzie przyzwyczajaj si do autorytarnych stosunkw i w kocu zaczynaj postrzega je jako form wolnoci. Mona to zobaczy na przykadzie pastwa, ktre cieszy si poparciem i "przyzwoleniem" ogromnej wikszoci. I dotyczy to te pracy najemnej, przez wielu pracownikw dzisiaj akceptowanej jako "zo konieczne" (podobnie jak pastwo). Ale, jak wykazujemy w sekcji F.8.6, pierwsza fala robotnikw patrzya na ni ze zgroz jako na form (patnego) niewolnictwa, i robia wszystko, co moga, aby jej unikn. W takiej sytuacji wszystkim, co moemy zrobi, jest polemizowanie z tymi ludmi i przekonywanie ich, e okrelone formy organizacji (takie jak pastwo i firmy kapitalistyczne) s zem, a nastpnie namawianie ich do przeprowadzenia takich przemian spoecznych, by zapewni wymarcie tych form. A zatem na skutek niedoceniania roli warunkw ycia (i faktu, e ludzie przyzwyczajaj si do okrelonego sposobu ycia) "anarcho"-kapitalizm czynnie wspiera struktury ograniczajce wolno wielu ludzi. I jak wic "anarcho"-kapitalizm moe by anarchistyczny, skoro rodzi ogromne iloci "archii", wadzy zniewalajcej? To wanie z tego powodu wszyscy anarchici popieraj samorzdno w obrbie wolnych stowarzysze -- tym sposobem maksymalizujemy wolno zarwno wewntrz, jak i na zewntrz organizacji. Ale podkrelajc znaczenie wolnoci tylko na zewntrz organizacji, "anarcho"-kapitalizm koczy si negacj wolnoci jako takiej (w kocu spdzamy wikszo godzin naszego czuwania w pracy). Gdyby "anarcho"-kapitalici naprawd pragnli wolnoci, odrzuciliby kapitalizm i zostaliby anarchistami -- dopiero w wolnociowym spoeczestwie socjalistycznym zgoda na bycie pracownikiem najemnym byaby prawdziwie dobrowolna, gdy nie zostaaby spowodowana przez warunki ycia, zmuszajce do sprzedawania swojej wolnoci. Oznacza to, e chocia okazuje si, i prawicowy libertarianizm robi idea z "wyboru" (co brzmi dobrze, wyzwalajco i pozytywnie), to w praktyce nurt ten sta si "ponur polityk", polityk wyboru, w ktrej wikszo moliwoci wyboru jest zych. I stwierdzajc rzecz oczywist, moliwoci wyboru w granicach naszej "wolnoci" s ksztatowane przez rnice bogactwa i wadzy w spoeczestwie (patrz sekcja F.3.1), jak rwnie przez takie rzeczy, jak "paradoksy

odosobnienia" (patrz sekcja B.6), oraz prawa i inne istniejce ludzkie instytucje. Jeeli pominiemy kontekst, w ktrym ludzie dokonuj swoich wyborw, to bdziemy gloryfikowa abstrakcyjne zjawiska kosztem rzeczywistych osb. I, co jest rwnie wane, musimy jeszcze doda, e wiele z naszych wyborw dokonywanych w kapitalizmie (ksztatowanym, tak jak i te decyzje, przez warunki ycia, w ktrych si to dzieje), takich jak podpisywanie umw o prac, doprowadza do tego, e nasze "pole wyboru" zawa si do "kochaj albo rzu" w organizacjach, ktre tworzymy lub do ktrych wstpujemy w wyniku owych "dobrowolnych" decyzji. Te ideologiczne klapki na oczach wynikaj z "anarcho"-kapitalistycznej definicji "wolnoci" jako "nieobecnoci przymusu" -- gdy pracownicy "dobrowolnie wyraaj zgod" na zatrudnienie si w konkretnym miejscu pracy, a wic ich wolno nie zostaje ograniczona. Ale obrona jedynie "wolnoci od czego" w spoeczestwie kapitalistycznym oznacza obron siy i wadzy nielicznych przed prbami, podejmowanymi przez licznych, by wyegzekwowa swoj wolno i prawa. Jeszcze raz cytujc Emm Goldman, "'Sztywny indywidualizm' oznacza cao 'indywidualizmu' dla panw (...) w jego imi broni si i wspiera tyrani polityczn i ucisk spoeczny jako cnoty, a tymczasem wszystkie aspiracje czowieka i podejmowane przez niego prby zdobycia wolnoci (...) zostaj potpione jako (...) zo, w imi tego samego indywidualizmu" [Red Emma Speaks (Mwi czerwona Emma), s. 112]. Mwic prociej, to bardzo piknie i dobrze to brzmi, gdy si mwi (jak to czyni prawicowi libertarianie), e celem jest usunicie stosowania siy ze stosunkw midzyludzkich. Ale gdy popiera si ustrj gospodarczy, ktry wytwarza hierarchi (a wic te dominacj i ucisk) przez samo swoje funkcjonowanie, to wtedy stosowanie siy "w obronie wasnej" zawsze bdzie konieczne, by t dominacj utrzymywa i egzekwowa. Ponadto gdy jedna klasa ma ogromn wadz nad drug z racji systemowego (i normalnego) funkcjonowania rynku, to wtedy kada sia uywana do obrony tej wadzy staje si automatycznie "obronna". Zatem polemizowanie ze stosowaniem siy i jednoczesne przemilczanie stosunkw wadzy, istniejcych w danym spoeczestwie i ksztatujcych je (a wic ksztatujcych te jednostki wchodzce w jego skad) stanowi obron i usprawiedliwianie panowania kapitalistw i ziemian oraz oskaranie wszystkich ludzi prbujcych stawia opr temu panowaniu o "wszczynanie stosowania siy". Anarchici, przeciwnie, zwalczaj hierarchi (a wic i dominacj w stosunkach midzyludzkich -- moe za wyjtkiem zwizkw seksualnych o charakterze sadomasochistycznym, ktre s cakowicie odmienn spraw; s one naprawd dobrowolne i do tego wcale nie prbuje si w nich ukrywa wystpujcych stosunkw wadzy przy pomocy argonu ekonomicznego). Ten sprzeciw, chocia obejmuje te sprzeciw wobec stosowania siy wobec rwnych sobie (na przykad anarchici s przeciwni zmuszaniu robotnikw i chopw do wstpowania do samorzdnych komun czy syndykatw, jeli ci tego nie chc), obejmuje rwnie i poparcie dla prb podejmowanych przez poddanych czyjej dominacji, by z ni skoczy (na przykad naszym zdaniem pracownicy strajkujcy w celu uznania ich praw do zrzeszania si w zwizku zawodowym nie "wszczynaj stosowania siy"; oni tylko walcz o swoj wolno). Inaczej mwic, pozornie "dobrowolne" porozumienia mog ogranicza i ograniczaj wolno. A zatem warunki ycia, ktre popychaj ludzi do ich zawierania musz by rozwaane przy decydowaniu o tym, czy jakie ograniczenie tego rodzaju ma znaczenie. Pominwszy warunki ycia, "anarcho"-kapitalizm koczy odmawiajc spenienia swoich obietnic -- spoeczestwa wolnych jednostek -- a zamiast tego proponuje nam spoeczestwo panw i sug. Trzeba si wic zapyta, co nas bardziej porusza, gdy mamy nalega, eby ludzie cieszyli si swobod? Formalne, abstrakcyjne (buruazyjne) posiadanie samego siebie ("wolno"), czy te prawdziwsza kontrola nad swoim yciem (tzn. autonomia)?

F.2.5 Ale na pewno warunki ycia s wynikiem wolnoci. Nie mona wic im si sprzeciwia!
Prawicowi libertarianie czsto argumentuj, e warunki ycia, jakich dowiadczamy w kapitalizmie, s wynikiem naszych indywidualnych decyzji (tzn. naszej wolnoci osobistej). A zatem musimy je zaakceptowa jako ekspresj tych decyzji (najsynniejszy przykad takiej argumentacji zosta zawarty w ksice Nozicka Anarchy, State, and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia), ss. 161-163. Utrzymuje on tam, e "wolno obala wzorce"). A to dlatego, e kada sytuacja, ktra rozwija si ze sprawiedliwej sytuacji na drodze sprawiedliwych (np. bez przymusu) krokw, jest rwnie (z definicji) sprawiedliwa. Jednake to, e dodanie sprawiedliwych poczyna do sprawiedliwej sytuacji zaowocuje sprawiedliwym spoeczestwem, wcale nie jest takie oczywiste. Niech zilustruje to par banalnych przykadw. Jeli doda si do siebie kilka niepalnych chemikaliw, mona stworzy now substancj chemiczn, ktra bdzie palna (to znaczy - X przeistacza si w nie-X po dodaniu do niego innego X). Podobnie jeli ma si liczb nieparzyst i doda si do niej inn liczb nieparzyst, to otrzyma si liczb parzyst. (I znowu X przeistacza si w nie-X po dodaniu do niego innego X. A wic jest bardzo prawdopodobne dojcie od sprawiedliwego do niesprawiedliwego stanu na drodze sprawiedliwych poczyna; na przykad gdybymy sprbowali zaprowadzi "anarcho"-kapitalizm na gruncie istniejcych -- stworzonych niesprawiedliwie -- warunkw kapitalizmu "istniejcego naprawd", to byoby to podobne dodawaniu liczb parzystych do liczby nieparzystej). Inaczej mwic, skutki "sprawiedliwych" poczyna mog zwiksza nierwnoci w spoeczestwie, a wic sprawia, e niektrzy zdobd niewybaczalnie duy zakres wadzy nad innymi, poprzez kontrolowanie zasobw. Taka nierwno wadzy wytworzy "niesprawiedliw" sytuacj, w ktrej wikszoci bdzie wolno sprzedawa swoj wolno innym, wskutek nierwnoci wadzy i dostpu do zasobw na "wolnym" rynku. Pomijajc te zastrzeenia, mona by przekonywa (jak to czyni wielu "anarcho"-kapitalistw i prawicowych libertarian), e nieprzewidziane rezultaty dziaa ludzkich s w porzdku, o ile nie zaoymy, e te dziaania s same w sobie ze (tzn. e dany wybr jednostki jest zem). Taka argumentacja jest bdna z trzech powodw. Po pierwsze, kiedy podejmujemy swoje decyzje, skumulowany wynik tych decyzji nie jest nam znany -- i nie bierze si go pod uwag przy dokonywaniu wyborw. A zatem nie mona powiedzie, e "wybieramy" takie skutki. Skutki te moe bdziemy uznawa za zdecydowanie niepodane, tote fakt, e stanowi one rezultat naszych osobistych wyborw jest bez znaczenia (gdybymy wiedzieli, jakie bd ich skutki, to moe powstrzymalibymy si od nich). Dlatego same decyzje nie uprawomocniaj ich skutkw, gdy skutki te nie byy rozwaane podczas ich podejmowania (to znaczy - rodki nie usprawiedliwiaj rezultatw). Mwic prociej, prywatnie dokonywane czyny czsto prowadz do wanych publicznych konsekwencji (a "transakcje dwustronne" czsto zawieraj w sobie zmian warunkw zewntrznych dla niejednej "trzeciej strony"). Po drugie, jeeli rezultaty czyich osobistych wyborw maj uniemoliwia albo ogranicza dokonywanie osobistych wyborw na szersz skal spoeczn, to trudno byoby z tego powodu argumentowa, e osobiste podejmowanie decyzji jest z rzecz. Kady chce tak je ustawi, eby decyzje podejmowane teraz nie doprowadzay do ograniczania moliwoci dokonywania wyboru w wanych dziedzinach ycia w okresach pniejszych. Co oznacza, e opowiadamy si za prawem do osobistego wyboru, czyli wolnoci - a nie przeciwko niej. Po trzecie, nieprzewidziane czy te niezaplanowane rezultaty indywidualnych dziaa s

niekoniecznie dobr rzecz. Jeeli skumulowany wynik indywidualnych wyborw krzywdzi jednostki, to wtedy mamy prawo do poprawiania okolicznoci, w ktrych te decyzje s podejmowane, albo/i skumulowanych wynikw tyche decyzji. Niech konkretny przykad przedstawi to, co mamy na myli (znw zaczerpnity ze znakomitej ksiki Hawortha Anti-Libertarianism, s. 35). Miliony ludzi na caym wiecie kupoway dezodoranty, ktre spowodoway powstanie dziury w warstwie ozonowej otaczajcej Ziemi. Wypadkowa tych czynw stworzya sytuacj, w ktrej jednostki i zamieszkiwane przez nie ekosystemy znalazy si w wielkim niebezpieczestwie. Konkretne czyny same w sobie nie byy w aden sposb ze, ale zy okaza si ich skumulowany wpyw. Podobn argumentacj mona zastosowa zreszt do wszystkich rodzajw zanieczyszcze. Zatem, o ile prawicowy libertarianin nie zacznie argumentowa, e rak skry albo te inne choroby wywoane skaeniami rodowiska s w porzdku, to jasne bdzie, e wypadkowa indywidualnych dziaa moe by szkodliwa dla jednostek. Prawicowy libertarianin mgby przekonywa, e zanieczyszczenia stanowi "wszczcie stosowania siy" przeciwko indywidualnym prawom wasnoci osb poszkodowanych, a wic mog one sdzi trucicieli. Ale hierarchia take szkodzi jednostce (patrz sekcja B.1) -- a wic moe by traktowana jako naruszenie jej "praw wasnoci" (tzn. wolnoci, eby unikn mwienia o obkanym fetyszu prawicowych libertarian - wasnoci). Utrata autonomii moe bowiem by rwnie szkodliwa dla jednostki, jak rak puc, chocia szkody te przybior cakowicie odmienn form. I zostao wietnie udokumentowane, e rnice majtkowe, bdce owocem hierarchii, maj powany wpyw na dugo ycia i stan zdrowia. Jak ju zauwaylimy w sekcji F.2.1, rynek jest w takim samym stopniu wytworem czowieka, co skaenie rodowiska. Znaczy to, e "warunki ycia", jakich dowiadczamy za spraw kumulowania si milionw indywidualnych dziaa, i same te dziaania, wystpuj w obrbie konkretnych ram prawnych, instytucjonalnych i etycznych. Anarchici uwaaj, e przeobraenie naszego spoeczestwa oraz jego praw i ideaw jest niezbdne, by wypadkowa indywidualnych wyborw nie pocigaa za sob bdcych gorzk ironi skutkw w postaci ograniczania indywidualnego pola wyboru (wolnoci) na wiele istotnych sposobw (na przykad w pracy). Mwic inaczej, warunki ycia stworzone przez kapitalistyczne prawa i instytucje sprawiaj, e konieczne jest przeobraenie tych praw i instytucji w taki sposb, aby zmaksymalizowa indywidualne pole wyboru wszystkim ludziom -- a mianowicie zniesienie tych praw i zastpienie ich nowymi (na przykad zastpienie praw wasnoci prawami uytkowania). Zatem tezy Nozicka, e "Z naprawd dokonuje dobrowolnego wyboru, jeli kada z osb od A do Y dziaaa dobrowolnie i w ramach swoich praw" [Op. Cit., s. 263], mijaj si z sensem -- to wanie te prawa naley zakwestionowa (a zwaywszy, e Nozick przyjmuje za pewnik te prawa, caa jego teza staje pod znakiem zapytania). I jeszcze musimy doda (zanim ktokolwiek nam to wypomni), e owszem, wiadomi jestemy tego, i wiele naszych decyzji nieuchronnie ograniczy obecne i przysze moliwoci wyboru. Na przykad decyzja o budowie fabryki w pasie zieleni podmiejskiej uniemoliwi mieszkacom spacerowanie po zagajnikach, bo ich tam ju nie bdzie. Ale takie "ograniczenia" (jeli mona tak to nazwa) moliwoci wyboru s odmienne od ogranicze, jakie nakrelilimy w niniejszej sekcji, a mianowicie od utraty wolnoci, ktra towarzyszy warunkom ycia tworzonym przy pomocy transakcji na rynku. Ludzkie dziaania, polegajce na budowie fabryki, przeksztacaj rzeczywisto, ale nie rodz spoecznych stosunkw panowania midzy ludmi dokonujcymi owych dziaa. Ludzkie dziaania, polegajce na transakcjach rynkowych, przeciwnie, zmieniaj wzgldny ukad si w odniesieniu do kadej osoby w spoeczestwie, a wic maj odmienny wpyw na stosunki spoeczne, ktre zgadzamy si tworzy "dobrowolnie". Albo, ujmujc to

nieco inaczej, decyzja o budowie w miejscu pasa zieleni podmiejskiej rzeczywicie "ogranicza" pole wyboru rozumiane abstrakcyjnie, ale nie ogranicza pola wyboru w dziedzinie stosunkw, jakie ksztatujemy z innymi ludmi, ani te nie wytwarza midzy ludmi autorytarnych stosunkw wskutek nierwnoci, majcych wpyw na ksztat formowanych przez nas zrzesze. Jednake zyski wytwarzane przez wykorzystywanie fabryki zwikszaj nierwno (a wic te i wadz ekonomiczn/rynkow) i przez to osabiaj pozycj klasy pracujcej w spoeczestwie w stosunku do klasy kapitalistw. Ta zwikszona nierwno bdzie odzwierciedlana w "dobrowolnych" umowach i tworzonych rygorach pracy, a sabszy "sprzedawca" bdzie musia ustpowa o wiele bardziej ni dotychczas. Tak wic usiujcy broni patnego niewolnictwa i innych form hierarchii na drodze argumentacji, e "warunki ycia" s wytworem osobistej wolnoci, obalaj swoj wasn logik. Gdyby warunki ycia wytwarzane przez osobist wolno prowadziy do skaenia rodowiska, to wtedy prawicowi libertarianie jako pierwsi zapragnliby zmieni te warunki. Przyznaj oni, e prawo do zanieczyszczania podczas procesu produkcji jest podrzdne wobec naszego prawa do bycia zdrowymi. Wic analogicznie - jeeli warunki ycia wytwarzane przez osobist wolno prowadz do hierarchii (czyli skaenia naszego umysu i naszych stosunkw z innymi, w przeciwiestwie do ciaa, chocia nawiasem mwic hierarchia ma te szkodliwy wpyw i na zdrowie naszego ciaa), to jestemy uprawnieni do zmiany rwnie tych warunkw ycia i rodkw, przy pomocy ktrych do nich dochodzimy (mianowicie instytucjonalnych i prawnych ram spoecznych). Nasze prawo do wolnoci jest waniejsze ni prawa wasnoci -- smutne jest to, e prawicowy libertarianin nie chce tego przyzna.

F.2.6 Czy "wolnociowi" kapitalici popieraj niewolnictwo?


Tak. Moe si to okaza zaskoczeniem dla wielu ludzi, ale wanie prawicowy libertarianizm jest jedn z nielicznych dzi ju teorii politycznych, ktre popieraj niewolnictwo. Na przykad Robert Nozick zapytuje si, czy "wolny ustrj pozwalaby [jednostce] na sprzedanie si w niewol" i odpowiada: "Wierz, e pozwalaby" [Anarchy, State and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia), s. 371]. Wprawdzie niektrzy z prawicowych libertarian nie zgadzaj si z Nozickiem, niemniej jednak ich ideologia nie zawiera adnej logicznej podstawy, ktra by wyjaniaa ten sprzeciw. Logika jest prosta. Nie mona tak naprawd czego posiada, o ile nie mona tego sprzeda. Posiadanie samego siebie za jest jednym z kamieni wgielnych kapitalistycznej ideologii laissez-faire. Dlatego jeli si posiada samego siebie, to mona te sprzeda samego siebie. (Jeeli za chodzi o twierdzenia Murraya Rothbarda o tym, e "w wolnociowej teorii dobrowolne umowy o niewolnictwo s nie do wyegzekwowania", patrz The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), ss. 134-135 -- to oczywicie inni teoretycy libertariascy twierdz co dokadnie odwrotnego, a zatem "wolnociowa teoria" wcale nie wysuwa takich tez. Ale mniejsza o to! W istocie ta myl Rothbarda rozpoczyna si od zapewnienia, e dana osoba "w naturalnych warunkach nie moe sprzeda si w niewol, i sprzeda ta byaby niemoliwa do wyegzekwowania - poniewa oznaczaoby to, e przysze rozporzdzanie swoim wasnym ciaem przez t osob zostao odstpione z gry", i e jeli "robotnik pozostaje cakowicie podporzdkowany woli swojego pana, wyraziwszy na to zgod, to jeszcze nie znaczy, e jest niewolnikiem, bowiem jego podporzdkowanie si jest dobrowolne" [s. 40]. Jednake, jak ju zauwaylimy w sekcji F.2, mimo kadzionego przez Rothbarda nacisku na prawo do odejcia, brakuje tu przyznania si, e w pracy najemnej nastpuje jawne zaprzeczenie rozporzdzania

swoim wasnym ciaem i kontroli nad nim. I to wanie t nieciso podkrelaj "libertarianie" popierajcy umowy o niewolnictwo -- jak zaraz zobaczymy, uwaaj oni umow o niewolnictwo za rozszerzon umow o prac. Ponadto nowoczesna umowa o niewolnictwo prawdopodobnie przybraaby form "zobowizania si do wiadcze" [Op. Cit., s. 136], w ktrym niewolnik zgadza si na wiadczenie swemu panu pracy przez X lat albo te na zapacenie mu znaczcego odszkodowania za odstpienie od niej. Rothbard naprawd zgadza si z tym, e groba spaty odszkodowa, wymuszana przez kontrakt, i sam taki "kontrakt", byyby do wyegzekwowania -wraz z "warunkowymi transakcjami" [s. 141], ktre mogyby stanowi jeszcze jeden sposb tworzenia umw o niewolnictwo) Prawicowy libertarianin J. Philmore przekonuje, e "fundamentaln sprzecznoci" nowoczesnego spoeczestwa liberalnego jest to, e pastwo zabrania podpisywania umw o niewolnictwo. Ale nie bierzmy tych ordownikw niewolnictwa za ludzi niesprawiedliwych. Oni po prostu argumentuj na rzecz "cywilizowanej formy kontraktowego niewolnictwa" (wytuszczenie pochodzi od nas). [J. Philmore, "The Libertarian Case for Slavery", The Philosophical Forum, xiv, 1982, s. 55, s. 58]. Taka "cywilizowana" forma niewolnictwa mogaby wystpi wtedy, gdyby jednostka "zgodzia si" sprzeda siebie komu innemu (jak godujcy pracownik, ktry "zgodziby si" na zostanie niewolnikiem w zamian za ywno). Na dodatek umowa taka mogaby zosta zamana pod okrelonymi warunkami (moe w zamian za zamanie umowy byy niewolnik musiaby wypaci odszkodowanie swojemu panu za utracon przez tego pana darmow prac - bez wtpienia byaby to znaczna suma. Takie patnoci mogyby doprowadzi do niewolnictwa za dugi, ktre byoby najpowszechniejsz form "cywilizowanego" niewolnictwa. Tego rodzaju odszkodowania mogyby by uzgadniane w umowach jako "zobowizanie si do wiadcze" lub "warunkowa transakcja"). A zatem prawicowi libertarianie mwi o "cywilizowanym" niewolnictwie (albo inaczej, o niewolnictwie obywatelskim), a nie o niewolnictwie przymusowym. Musimy podkreli, e nie jest to tylko spr akademicki. Wszyscy przecie syszelimy o polskich niewolnikach na plantacjach we Woszech; na Florydzie istniej podobne obozy dla pracownikw z Ameryki Poudniowej. "Dobrowolne" niewolnictwo stanowio powany problem w wielu spoeczestwach i dzisiaj wci jeszcze istnieje w wielu krajach (szczeglnie w krajach Trzeciego wiata, gdzie najpowszechniejsz jego form jest przymusowa praca -- tzn. gdzie dugi s wykorzystywane do oddawania ludzi w niewol). Wraz z narodzinami zakadw pracy niewolniczej i pracy dziecicej w wielu "wysoko rozwinitych" krajach, takich jak USA, "dobrowolne niewolnictwo" (by moe za spraw dugw i pracy przymusowej) moe sta si powszechne we wszystkich czciach wiata -- jest to ironiczny (jeli nie zaskakujcy) skutek "uwalniania" rynkw. Nie jest on obojtny dla faktycznej wolnoci ludzi tam yjcych. I zauwaamy, e co ciekawe, nawet Murray Rothbard nie jest przeciwko sprzedawaniu ludzi. Rothbard wielokrotnie przekonywa, e dzieci stanowi wasno swoich rodzicw. Rodzice ci mog zrobi z nimi, co tylko im si ywnie podoba (oprcz faktycznego umiercenia ich przemoc), nawet sprzeda je na "kwitncym wolnym rynku dzieci" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 102]. W poczeniu z udzielanym przez Rothbarda z caego serca poparciem dla pracy dziecicej (w kocu dziecko moe opuci swoich rodzicw, jeli nie zechce dla nich pracowa) nasuwa to wniosek, e taki "wolny rynek dzieci" atwo przeksztaciby si w "targ maych niewolnikw" -- na ktrym przedsibiorcy czerpaliby adne zyski ze sprzedawania niemowlt innym przedsibiorcom, ktrzy z kolei mogliby cign zyski ze harwki "swoich" dzieci (i pamitajmy, e taki proceder rzeczywicie kwit w dziewitnastowiecznej Anglii). Nie dziwi nas, e Rothbard przemilcza moliwo wystpienia przykrych zjawisk na takim rynku cia ludzkich (takich jak sprzedawanie dzieci do pracy w fabrykach, domach prywatnych i burdelach). I oczywicie rynek taki mgby doprowadzi do

tego, e niektre kobiety "wyspecjalizuj si" w produkowaniu dzieci na jego potrzeby (wykorzystywanie pracy dziecicej podczas rewolucji przemysowej tak naprawd sprawio, e posiadanie wikszej iloci dzieci stao si ekonomicznie opacalne dla rodzin). Moe zreszt w ogle przyczyn nadmiaru albo niedostatku noworodkw s zmiany warunkw na rynku. Moe to wanie te dlatego polska prawica pragnie wikszej dzietnoci, aby sia robocza bya jeszcze tasza. Ale to tylko tak na marginesie. Oczywicie teoretyczne usprawiedliwienie niewolnictwa jako sedno ideologii nazywajcej si "libertarianizmem" bywa dla wielu prawicowych libertarian trudne do zaakceptowania. Przedstawiciele niektrych rodzajw "anarcho"-kapitalizmu przekonuj, e takie kontrakty byyby trudne do wyegzekwowania w kapitalizmie zbudowanym wedug ich teorii. Taka prba pozbycia si sprzecznoci okazuje si niewypaem po prostu dlatego, e nie uwzgldnia charakteru rynku kapitalistycznego. Jeli bdzie popyt na egzekwowanie umw o niewolnictwo, to wtedy rozwin si przedsibiorstwa dostarczajce takich "usug" (i byoby ciekawe zobaczy, jak dwie firmy "obronne", jedna bronica umw o niewolnictwo, a druga nie, mogyby doj do kompromisu i pokojowo uzgodni porozumienie w kwestii, czy umowy o niewolnictwo s wane). Zatem ujrzelibymy tak zwane "anarchistyczne" czy te "wolne" spoeczestwo, tworzce przedsibiorstwa, ktrych zawodowym zadaniem byoby wyapywanie zbiegych niewolnikw (tj. osb, ktre podpisay umowy o niewolnictwo i nie zapaciy swoim wacicielom odszkodowa za wolno). By moe oczywicie Rothbard twierdziby, e takie umowy o niewolnictwo zostayby "zdelegalizowane" w jego "powszechnym wolnociowym kodeksie prawnym". Ale stanowioby to zaprzeczenie rynkowej "wolnoci". Gdyby umowy o niewolnictwo zostay "zakazane", to wtedy na pewno byby to paternalizm, powstrzymujcy jednostki przed oferowaniem swoich "usug pracy" komu tylko i w jaki tylko sposb tego "zapragn". Nie mona jednoczenie zje ciastka i mie ciastka. Tak wic, jak na ironi, ideologia, ktra gosi obron "wolnoci", koczy na usprawiedliwieniu i obronie niewolnictwa. W istocie dla prawicowego libertarianina umowa o niewolnictwo stanowi nie zaprzeczenie, lecz urzeczywistnienie wolnoci osobistej! Jak to jest w ogle moliwe? Jak mona popiera niewolnictwo jako przejaw wolnoci? Po prostu poparcie prawicowych libertarian dla niewolnictwa stanowi przejaw gbszego autorytaryzmu, a mianowicie ich bezkrytycznego poparcia dla teorii umowy spoecznej. Teoria ta zostaa rozwinita wok tezy, e umowa stanowi rodek sprzyjajcy osobistej wolnoci i zabezpieczajcy j. Niewolnictwo jest przeciwiestwem wolnoci. A wic w teorii umowa i niewolnictwo musz si wzajemnie wyklucza. Jednake, jak to wykazalimy powyej, niektrzy teoretycy umowy spoecznej (przeszli i obecni) wczaj umowy o niewolnictwo do kategorii prawowitych kontraktw. To za sugeruje, e teoria umowy spoecznej nie moe dostarczy teoretycznych podstaw, niezbdnych, by zabezpiecza wolno osobist i jej sprzyja. Dlaczego tak si dzieje? Jak przekonuje Carole Pateman, "teoria umowy spoecznej dotyczy przede wszystkim sposobu tworzenia stosunkw spoecznych ustanawianych przez podporzdkowanie, nie przez wymian" [The Sexual Contract (Kontrakt seksualny), s. 40]. Zamiast osabia podporzdkowanie, teoretycy umowy spoecznej usprawiedliwiaj nowoczesne poddastwo - "doktryna umowy spoecznej ogosia, e poddanie si panu - szefowi, mowi - to wolno" [Op. Cit., s. 146]. Najwaniejszym pytaniem w teorii umowy spoecznej (a wic i prawicowego libertarianizmu) nie jest "Czy ludzie s wolni?" (jak mona by byo oczekiwa), lecz "Czy ludzie maj wolno podporzdkowywania si w taki sposb, jaki chc?". Jest to pytanie diametralnie odmienne, takie, ktre przypada do gustu tylko komu, kto w ogle nie wie, co znaczy sowo "wolno". Anarchici argumentuj, e nie wszystkie kontrakty s prawomocne, a adna wolna jednostka nie moe podpisa umowy stanowicej zaprzeczenie jej wasnej wolnoci. Jeeli dana osoba moe wyraa si przez zawieranie wolnych porozumie, to wtedy te porozumienia musz te opiera

si na wolnoci i same w sobie. Kade porozumienie, ktre tworzy dominacj lub hierarchi, stanowi zaprzeczenie zaoe, bdcych fundamentem wszelkich porozumie w ogle. Sprawia to, e takie porozumienie od pocztku okazuje si niewane i bezwartociowe. Nikt przyzwoity nie powinien te domaga si realizacji obietnic poczynionych pod przymusem. Najatwiej jest to dojrze w ekstremalnym przypadku umowy o niewolnictwo. John Stuart Mill stwierdzi, e taki kontrakt byby "niewany i bezwartociowy". Przekonywa on, e jednostka moe dobrowolnie wybra zawarcie takiej umowy, ale robic to "rezygnuje ze swojej wolnoci; zrzeka si kadego jej przyszego wykorzystania poza tym pojedynczym aktem. Dlatego te taki czowiek w przypadku siebie samego obala sam cel, dla ktrego usprawiedliwia si zezwolenie mu na wyrzeczenie si siebie samego (...) Zasada wolnoci nie moe wymaga, aby byo mu wolno nie by wolnym. Nie jest wolnoci zezwolenie na wyalienowanie si od swojej wolnoci". John Stuart Mill dodaje, e "te racje, ktrych sia jest tak wyrazista w tym szczeglnym wypadku, maj w oczywisty sposb o wiele szersze zastosowanie" [cytat podany przez Pateman, Op. Cit., ss. 171-2]. I to wanie tego szerszego zastosowania tak bardzo si obawiaj obrocy kapitalizmu (Mill faktycznie zastosowa te racje szerzej, i nie powinno dziwi, e zosta zwolennikiem rynkowej syndykalistycznej formy socjalizmu). Jeeli odrzucimy umowy o niewolnictwo jako nieprawomocne, to logicznie z tego wynika, e musimy te odrzuci wszystkie umowy, przejawiajce cechy podobne do niewolnictwa (tzn. zawierajce negacj wolnoci), z umowami o prac najemn wcznie. Prawicowy libertarianin J. Philmore widzi, na co si tu zanosi i przekonuje, e "zakontraktowane niewolnictwo [jest] (...) rozszerzeniem umowy midzy pracodawc a pracobiorc". Zapewnia on (i to susznie), e "kada dogbna, stanowcza krytyka dobrowolnego niewolnictwa (...) zostaaby przeniesiona na umow o zatrudnienie (...) Taka krytyka stanowiaby wic sprowadzenie caej sprawy do absurdu" [Philmore, Op. Cit., s. 55]. Inaczej mwic, rnica midzy prac najemn a niewolnictwem polega tylko na odmiennej skali czasu, zatem umowa o niewolnictwo jest "po prostu" poszerzon umow o zatrudnienie. Trudno jest znale zwolennika kapitalizmu, ktry byby tak uczciwy i szczery! (I jak zauwaa Carole Pateman, "ma tutaj miejsce szczery chichot historii. Na amerykaskim Poudniu niewolnicy zostali wyzwoleni i obrceni w patnych wyrobnikw, a teraz amerykascy ideologowie umowy spoecznej przekonuj, e wszyscy pracownicy powinni mie okazj do stania si obywatelskimi niewolnikami" [Ibid., s. 63]). Ale to wszystko wcale jeszcze nie znaczy, e musimy odrzuci wolne porozumienie. Bynajmniej! Wolne porozumienie ma zasadnicze znaczenie w spoeczestwie opierajcym si na godnoci i wolnoci osobistej. Istnieje dua rozmaito form wolnego porozumienia. Anarchici popieraj te formy, ktre opieraj si na wsppracy i samorzdnoci (tzn. w ktrych jednostki pracuj razem jako rwne sobie). Anarchici pragn stworzy stosunki odzwierciedlajce (a wic te wyraajce) wolno, ktra stanowi podstaw wolnego porozumienia. Kapitalizm wytwarza stosunki bdce zaprzeczeniem wolnoci. Sprzeczno midzy autonomi a poddastwem moe zosta wiernie opisana dopiero w wyniku modyfikacji lub odrzucenia teorii umowy spoecznej. Czego takiego kapitalizm zrobi nie moe, a zatem prawicowy libertarianin odrzuca autonomi na rzecz poddastwa (a wic odrzuca socjalizm na rzecz kapitalizmu). Prawdziwa sprzeczno midzy anarchizmem a prawicowym libertarianizmem zostaje wyraona najdoskonalej w pogldach obu teorii na spraw niewolnictwa. Anarchizm opiera si na idei osoby, ktrej indywidualno zaley od utrzymywania wolnych relacji z innymi jednostkami. Jeeli jednostki przecz swojej zdolnoci do rzdzenia samymi sob przez zawarcie kontraktu, to tym samym powoduj wystpienie jakociowej zmiany w ich stosunkach z innymi ludmi -

wolno zostaje obrcona we wadztwo i podporzdkowanie. Dla anarchisty niewolnictwo jest obrazem tego, czym wolno nie jest, zamiast stanowi ucielenienie tego, czym ona jest (jak to twierdz prawicowi libertarianie). Proudhon tak przekonywa: "Gdyby mnie si zapytano o odpowied na nastpujce pytanie: -Czym jest niewolnictwo?, a ja miabym odpowiedzie jednym sowem, odpowiedziabym: -Morderstwem, i moja myl zostaaby natychmiast zrozumiana. Nie trzeba by byo adnej dodatkowej argumentacji, aby wykaza, e odebranie czowiekowi jego myli, jego woli, jego osobowoci, jest wadz nad yciem i mierci; i e zniewoli czowieka to go zabi" [What is Property? (Co to jest wasno?), s. 37]. Prawicowy libertarianizm, przeciwnie, skutecznie argumentuje "Popieram niewolnictwo, poniewa wierz w wolno". Skoro tego rodzaju "argumentacja" naprawd jest traktowana na serio przez (niektrych) ludzi, to nasuwaj si smutne refleksje o etycznym i intelektualnym bankructwie naszego spoeczestwa. Pojcie "niewolnictwa jako wolnoci" jest stanowczo zbyt Orwellowskie, by wzbudza krytyk - pozostawimy je prawicowym libertarianom, by prbujc dowodzi jego susznoci, psuli dalej nasz jzyk i standardy etyczne. Wychodzc z tego podstawowego spostrzeenia, e niewolnictwo jest przeciwiestwem wolnoci, anarchici szybko przechodz do odrzucenia autorytarnych stosunkw spoecznych (odrzucenia, ktrego Philmore i inni prawicowi libertarianie tak bardzo si boj): "Wolno jest nienaruszalna. Nie mog ani jej sprzeda, ani wyobcowa si od mojej wolnoci; kada umowa, kady warunek umowy, ktry przewiduje wyobcowanie wolnoci lub jej zawieszenie, jest niewany: niewolnik, w chwili, gdy postawi swoj stop na glebie wolnoci, staje si wolnym czowiekiem (...) Wolno jest pierwotnym uwarunkowaniem czowieka; zrzeka si wolnoci to zrzec si ludzkiej natury: jak moglibymy po czym takim dokonywa ludzkich dzie?" [P.J. Proudhon, Op. Cit., s. 67] Umowa o zatrudnienie (tzn. praca najemna) uniewania wolno. Umowa ta opiera si na nierwnoci wadzy, a "wyzysk jest konsekwencj faktu, e sprzeda siy roboczej pociga za sob podporzdkowanie si pracownika" [Carole Pateman, Op. Cit., s. 149]. Tote Proudhon (Mill zreszt te) popiera samorzdno oraz sprzeciwia si kapitalizmowi - kada wi, ktra przypomina niewolnictwo, jest nieprawomocna i aden kontrakt stwarzajcy stosunek podporzdkowania nie jest wany. Dlatego w spoeczestwie prawdziwie anarchistycznym umowy o niewolnictwo byyby nie do wyegzekwowania -- ludzie w naprawd wolnym (tzn. niekapitalistycznym) spoeczestwie nigdy by nie cierpieli tak koszmarnej instytucji. Nie uznawaliby te takich umw za wane. Gdyby kto okaza si wystarczajco gupi, eby taki kontrakt podpisa, to po prostu musiaby powiedzie, e teraz ju go odrzuca, aeby by wolnym -- tego rodzaju umowy s po to, eby je ama. A bez bdcej dla nich oparciem siy fizycznej systemu prawnego (i prywatnych firm obronnych) takie kontrakty zostan zamane. Poparcie prawicowych libertarian dla niewolniczych kontraktw (i patnego niewolnictwa) dowodzi, e ich ideologia ma niewiele wsplnego z wolnoci, natomiast o wiele wicej - z usprawiedliwianiem wasnoci oraz rodzonego przez ni ucisku i wyzysku. Popieranie przez prawicowych libertarian niewolnictwa w yciu i w teorii jest dowodem ich bardzo gbokiego autorytaryzmu, zadajcego kam ich twierdzeniom, jakoby byli wolnociowcami.

F.2.7 Ale na pewno zniesienie kapitalizmu ograniczyoby wolno!


Wielu "anarcho"-kapitalistw i innych zwolennikw kapitalizmu przekonuje, e zniesienie kapitalizmu byoby "autorytarne", gdy ograniczyoby liczb alternatyw, spord ktrych ludzie mog dokonywa wyboru. Jeli pracownicy staj si patnymi wyrobnikami, to - jak si przekonuje - dzieje si tak dlatego, e "ceni sobie" oni bardziej inne rzeczy ni wolno -- w przeciwnym bowiem razie nie zgodziliby si na tak transakcj. Ale tego rodzaju argumentacja wynika z niedostrzegania realiw kapitalizmu. Utrzymujc kapitalistyczn wasno prywatn sprawiamy, e dostpne ludziom moliwoci wyboru zostaj ograniczone. We w peni rozwinitej gospodarce kapitalistycznej ogromna wikszo ma "wybr" sprzedawania swojej pracy albo godowania i ycia w ndzy -pracownicy zatrudnieni na wasny rachunek stanowi niecae 10% ludnoci zawodowo czynnej. Zazwyczaj pracownicy znajduj si w niekorzystnej sytuacji na rynku pracy wskutek istnienia bezrobocia. Zatem godz si na prac najemn, gdy w innym wypadku bd godowali (patrz sekcja F.10.2, gdzie omawiamy, dlaczego tak si dzieje). I, jak przekonujemy w sekcjach J.5.11 i J.5.12, nawet gdyby wikszo pracujcej ludnoci zapragna spdzielczych zakadw pracy, to rynek kapitalistyczny i tak by im ich nie da, co wynika z charakteru kapitalistycznego zakadu pracy (zobacz te znakomit ksik Juliet C. Schor The Overworked American (Przepracowani Amerykanie), omawiajc, dlaczego pragnienia pracownikw, by mie wicej wolnego czasu, nie znajduj odbicia na rynku pracy). Inaczej mwic, twierdzenia, e praca najemna istnieje, albo e zakady pracy s hierarchiczne dlatego, e pracownicy ceni sobie inne rzeczy, s mitem -- zakady pracy s hierarchiczne, poniewa szefowie maj wiksze pole do popisu na rynku ni pracownicy i, uywajc powiedzenia Schor, pracownicy kocz chcc tego, co dostaj, a nie dostajc to, co chc. Patrzc na kapitalistyczn rzeczywisto odkrywamy, e z powodu nierwnoci zasobw (chronionej z ca moc przez system prawny, powinnimy zauway) majcy wasno dochodz do rzdzenia tymi, ktrzy jej nie maj. Ma to miejsce w godzinach pracy (a w wielu wypadkach i poza nimi). Gdyby zwolennicy kapitalizmu naprawd troszczyli si o wolno (w przeciwiestwie do wasnoci), to taka sytuacja byaby dla nich odraajca -- bd co bd jednostki wtedy ju nie mog realizowa swoich zdolnoci do podejmowania decyzji, dokonywania wyborw, i zostaj sprowadzone do roli wykonawcw polece. Jeli rzeczami, ktre sobie cenimy, s prawo wyboru i wolno, to wtedy automatycznie z tego wynika zdolno do dokonywania wyborw we wszystkich dziedzinach ycia (z godzinami pracy wcznie). Jednake niezbdne w pracy najemnej autorytarne stosunki i cige naruszanie autonomii nie maj znaczenia dla "anarcho"-kapitalistw (owszem, usiowania zmiany tej sytuacji s atakowane jako naruszanie autonomii posiadacza wasnoci!). Koncentrujc si jedynie na chwili podpisywania umowy staj si oni lepi na ograniczenia wolnoci, stwarzane przez umowy o prac. Oczywicie anarchici nie maj zamiaru zakazywa pracy najemnej -- naszym celem jest stworzenie spoeczestwa, w ktrym ludzie nie bd zmuszani przez warunki ycia do sprzedawania swojej wolnoci innym. Aby tak si stao, anarchici proponuj modyfikacj wasnoci jako pojcia i praw wasnoci, w taki sposb, by zapewni prawdziw swobod wyboru (swobod wyboru, jakiej kapitalizm nam odmawia). Jak ju zwracalimy uwag wiele razy, "transakcje dwustronne" mog wpywa niepomylnie i wpywaj tak na pooenie stron trzecich, jeeli ich skutkiem jest rozrost wadzy/majtku w rkach nielicznych. A jednym z tych niepomylnych skutkw moe by ograniczenie moliwoci wyboru dla pracownikw na skutek

wzmacniania si wadzy ekonomicznej. Dlatego to wanie zwolennik kapitalizmu jest tym, kto ogranicza pole wyboru wspierajc system gospodarczy i ramy prawne, ktre przez same swoje funkcjonowanie zmniejszaj zasb dostpnych wikszoci ludzi moliwoci. Od tej pory wikszo ma "wolno wyboru" z tego, co pozostanie (patrz te sekcja B.4). Anarchici, przeciwnie, pragn rozszerzania dostpu ludzi do rnych moliwoci wyboru przez zniesienie kapitalistycznych praw wasnoci prywatnej i usunicie nierwnoci bogactwa i wadzy, sztucznie sprzyjajcych ograniczaniu naszego pola wyboru i naszych swobd. A wic czy anarchistyczne spoeczestwo bardzo musiaoby si ba rozpowszechniania pracy najemnej w swoim obrbie? Prawdopodobnie nie. Jeeli spojrzymy na przykad na takie spoeczestwa jak wczesne Stany Zjednoczone albo na pocztki rewolucji przemysowej w Wielkiej Brytanii, to odkryjemy, e majc tak moliwo, wikszo ludzi wolaa pracowa dla siebie samych. Kapitalici napotykali na trudnoci przy znajdowaniu dostatecznej liczby pracownikw gotowych na zatrudnienie. Musieli im proponowa tak wysokie stawki pac, e niszczyy one jakiekolwiek mare zysku. Ponadto mobilno pracownikw i ich "lenistwo" byy czsto komentowane. Pracodawcy rozpaczali z powodu faktu, e robotnicy pracowali tylko tyle, by zwiza koniec z kocem, a potem znikali. Dlatego gdyby pozostawi wszystko dziaaniu "wolnego rynku", to byoby bardzo wtpliwe, czy praca najemna rozpowszechniaby si. Ale nie pozostawiono wszystkiego dziaaniu "wolnego rynku". W odpowiedzi na powysze "kopoty" kapitalici zwrcili si do pastwa i narzucili spoeczestwu rozmaite ograniczenia (najwaniejszymi z nich byy monopole na ziemi, ca i pienidze -- patrz sekcje B.3 i F.8). W wolnej konkurencji midzy prac rzemielnicz a najemn, praca najemna zwyciya tylko dlatego, e wykorzystano dziaania pastwa, by stworzy warunki ycia niezbdne do zdyscyplinowania siy roboczej i do nagromadzenia wystarczajcych iloci kapitau, aby kapitalici zdobyli przewag nad produkcj rzemielnicz (przeczytaj wicej szczegw w sekcji F.8). Zatem spoeczestwo anarchistyczne nie musiaoby si obawia rozpowszechnienia si pracy najemnej w jego obrbie. A to po prostu dlatego, e niedoszli kapitalici (tacy jak ci we wczesnych Stanach Zjednoczonych) musieliby oferowa tak wymienite warunki pracy, kontrol pracownicz i wysokie pensje, e moliwo czerpania duych zyskw z wysiku ich pracownikw staaby si niemal nierealna. Bez popierajcego ich pastwa nie byliby w stanie nagromadzi dostatecznej iloci kapitau, by uzyska dla siebie przewag w wolnym spoeczestwie. Ponadto nieco zakrawa na ironi to, e syszymy, jak kapitalici mwi o anarchizmie odbierajcym prawo wyboru, w sytuacji, gdy my zwalczamy prac najemn rozwaajc czasy, kiedy to robotnikom nie zostawiono adnego wyboru, poniewa kapitalici wykorzystali pastwo, po to, by rozwina si przede wszystkim praca najemna!

F.2.8 Dlaczego powinnimy odrzuci "anarcho"kapitalistyczne definicje "wolnoci" i "sprawiedliwoci"?


Po prostu dlatego, e prowadz one do autorytarnych stosunkw spoecznych, a wic do ograniczania wolnoci. Jeli konsekwentne wprowadzanie w ycie jakiej teorii politycznej ma ze albo niecne skutki, to jest to za teoria. Na przykad powinno by oczywiste, e kada teoria, przy pomocy ktrej mona usprawiedliwi niewolnictwo, jest z teori - niewolnictwo nie przestaje mierdzie w chwili, gdy si zaczyna

dostrzega, e wynika ono z tej teorii. Poniewa prawicowi libertarianie mog usprawiedliwia umowy o niewolnictwo jako typ pracy najemnej (patrz sekcja F.2.6), jak rwnie wiele innych autorytarnych wizi spoecznych, to chyba jest oczywiste, e ich teoria jest za. Warto zacytowa w caoci wypowied Noama Chomsky'ego na ten temat: "Rozwamy na przykad 'teori sprawiedliwoci opart na prawomocnoci' (...) Wedug tej teorii, dana osoba ma prawo do wszystkiego, co tylko nabya sposobami uznanymi za sprawiedliwe. Jeeli dziki fartowi, cikiej pracy albo pomysowoci dana osoba nabywa to i owo, to wtedy jest ona upowaniona do zatrzymania tego lub wyrzucenia wedle wasnego widzimisi. Sprawiedliwe spoeczestwo nie bdzie narusza tego prawa" "Mona atwo okreli, dokd taka zasada mogaby doprowadzi. Jest cakiem moliwe, e prawomocnymi rodkami - powiedzmy przy odrobinie szczcia uzupenionej warunkami umw 'zawartych dobrowolnie' pod presj potrzeb - jedna osoba mogaby zdoby kontrol nad potrzebami niezbdnymi do ycia innych. Wtedy bdzie im wolno sprzeda tej osobie siebie samych jako niewolnikw, jeeli ona zechce tylko ich przyj. W przeciwnym wypadku bdzie im wolno znikn. Takie spoeczestwo jest [uwaane za] sprawiedliwe bez warunku postawienia dodatkowych pyta" "Argumentacja ta ma wszystkie cechy dowodu na to, e 2 + 2 = 5 (...) Przypumy, e jakie pojcie 'sprawiedliwego spoeczestwa' jest tak rozwinite, e nie charakteryzuje sytuacji opisanej powyej jako niesprawiedliwej (...) Wtedy nasuwa si jeden z dwu wnioskw. Moemy wywnioskowa, e pojcie to jest po prostu niewane i nieciekawe jako wskazwka co do mylenia i dziaania. Albo te moemy stwierdzi, e tak rozwinite pojcie naley odrzuci, jako e nie zgadza si ono z pierwotnym pojciem sprawiedliwoci, ktre w przypadkach nie budzcych wtpliwoci prbuje si przechwyci do pojcia wypracowanego przez teori. Jeeli nasza intuicyjna koncepcja sprawiedliwoci jest wystarczajco wyrana, by zaszufladkowa ukady spoeczne opisanego rodzaju jako mocno niesprawiedliwe, to jedyny sens udowadniania, e taki skutek byby 'sprawiedliwy' dla danej 'teorii sprawiedliwoci', polega na wyprowadzeniu poprzez sprowadzenie teorii do absurdu wniosku, e caa teoria jest beznadziejnie nieprzystajca do rzeczywistoci. Chocia moe ona przechwytywa pewne czciowe wyobraenia intuicyjne dotyczce sprawiedliwoci, to w ewidentny sposb zaniedbuje inne" "Prawdziwym pytaniem, ktre trzeba sobie zada na temat teorii, tak kompletnie niezdolnych do przyjcia koncepcji sprawiedliwoci w jego istotnym, intuicyjnym znaczeniu, jest pytanie, dlaczego wzbudzaj one a tak wielkie zainteresowanie. Dlaczego po prostu nie odrzuca si ich od rki na podstawie tej uomnoci, ktra uderza w oczy w pewnych przypadkach? By moe odpowied, przynajmniej czciowa, zostaa udzielona przez Edwarda Greenberga w omwieniu pewnej nowej pracy na temat teorii sprawiedliwoci opartej na prawomocnoci. Po przeanalizowaniu brakw dowiadczalnych i pojciowych w tej pracy, Greenberg zauwaa, e tego typu dziea 'peni wan funkcj w procederze (...) 'zrzucania winy na ofiar' i chronienia wasnoci przed egalitarystycznymi atakami ze strony rozmaitych grup nie posiadajcych wasnoci'. Ideologiczna obrona przywilejw, wyzysku i prywatnej wadzy zawsze bdzie mile widziana, niezalenie od jej merytorycznej jakoci" "Wszystkie te sprawy nie maj najmniejszego znaczenia dla ludzi ubogich i uciskanych, ani u nas, ani nigdzie indziej" [The Chomsky Reader, ss. 187-188].

Mona by tumaczy, e ograniczenia wolnoci towarzyszce kapitalizmowi tak naprawd nie s obrzydliwym skutkiem, ale trudno jest uzna, e tego typu argumentacja przystoi teorii mienicej si "wolnociow". A skutki tych autorytarnych stosunkw spoecznych? Cytujc Adama Smitha, w kapitalistycznym podziale pracy robotnik "nie ma okazji urzeczywistnia swojego rozumowania, ani te wiczy swojej pomysowoci" i "dlatego naturalnie traci nawyk takich wicze i na og staje si tak gupi i niewiadomy, jak tylko stworzenie ludzkie sta si moe". Umys pracownika popada "w t ospa gupot, ktra w cywilizowanym spoeczestwie zdaje si paraliowa rozumowanie niemal wszystkich podlejszych [tak!] krgw ludzkich" [cytat podany przez Chomsky'ego, Op. Cit., s. 186]. Oczywicie mona przekonywa, e ten zy wpyw kapitalistycznych stosunkw wadzy na jednostki te nie jest czym obrzydliwym (albo e bardzo realne panowanie szefw nad pracownikami nie jest wcale dominacj). Ale taki punkt widzenia wskazuje na pragnienie powicania ywych ludzi, ich ycia, ich nadziei i marze jakiej abstrakcyjnej koncepcji wolnoci, ktrej skumulowanym skutkiem byoby zuboenie ycia nas wszystkich. Rodzaj wizi, jakie tworzymy wewntrz organizacji spoecznych, do ktrych wstpujemy, ma rwnie wielkie znaczenie, co dobrowolno wstpowania do tych struktur. Stosunki spoeczne ksztatuj jednostk na wiele sposobw, ograniczajc jej wolno, jej postrzeganie, czym jest wolno i jakie s naprawd jej interesy. Oznacza to, e aby nie popa w jak fars, wszystkie tworzone przez nas wizi musz w swoim wewntrznym funkcjonowaniu odzwierciedla przede wszystkim krytyczn ocen rzeczywistoci i zasad samorzdnoci. Smutne jest zatem, e kapitalistyczny indywidualizm maskuje struktury wadzy oraz stosunki panowania i podporzdkowania w obrbie na pozr "dobrowolnych" stowarzysze -- jest on niezdolny zauway stosunkw panowania wynikajcych z wasnoci prywatnej, a wic "to, co a do tej pory byo nazywane 'indywidualizmem', jest jedynie egoizmem gupcw, umniejszajcym jednostk. Gupim, poniewa nie jest to indywidualizm wcale. Nie doprowadzi on do tego, co sobie ustanowi za cel; to jest do kompletnego, powszechnego i najdoskonalszego z moliwych rozwoju indywidualnoci" [Piotr Kropotkin, Selected Writings (Pisma wybrane), s. 297]. Ten brak troski prawicowych libertarian o wolno i indywidualno konkretnych osb stanowi odbicie ich poparcia dla "wolnego rynku" (albo, jak oni czasem to deklamuj, "wolnoci gospodarczej"). Jednak, jak ju zauway Max Stirner, zajmujc takie stanowisko nie jest si w stanie zrozumie, e "wolno polityczna oznacza, i polis, Pastwo, jest wolne; (...) zatem wcale to nie ja jestem wolny od Pastwa (...) Nie oznacza ona mojej wolnoci, lecz wolno dla si, ktre mn rzdz i mnie sobie podporzdkowuj; oznacza ona, e jeden z moich despotw (...) jest wolny" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 107]. Dlatego pragnienie "wolnych rynkw" doprowadza do lepoty na to, e cho rynek moe by "wolny", to jednostki na tym rynku mog zarazem wolne ju nie by (czego Stirner by doskonale wiadomy: "pod rzdami reimu wsplnego dobra wyrobnicy zawsze wpadaj w apy posiadaczy (...), bdcych std kapitalistami" [Op. Cit., s. 115]). Mwic inaczej, prawicowi libertarianie przyznaj najwiksze znaczenie abstrakcyjnemu pojciu wolnoci. Nie s zdolni bra pod uwag faktu, e rzeczywiste, konkretne swobody s wynikiem samorzdnej dziaalnoci, solidarnoci i dobrowolnej wsppracy. Aeby wolno bya realna, musi ona istnie we wszystkich dziedzinach naszego codziennego ycia. Nie mona jej przehandlowa bez powanego wpywu na nasz umys, ciao i cae ycie. Dlatego uprawiana przez prawicowych libertarian "obrona wolnoci ulega osabieniu przez ich obstawanie przy pojciu wolnoci negatywnej, ktra zbyt atwo w praktyce zostaje caociowo przetumaczona jako negacja wolnoci" [Stephan L. Newman, Liberalism as Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), s. 161].

Dlatego te fundamentalny bd prawicowych libertarian polega na tym, e "umowa spoeczna" nie doprowadza do ukrcenia wadzy ani panowania (zwaszcza wtedy, gdy sia przetargowa albo majtek ewentualnych kontrahentw nie s sobie rwne). Jak zauwaa Carole Pateman, "jak na ironi, idea umowy spoecznej nie moe obj swoim zasigiem kapitalistycznego zatrudnienia. Zatrudnienie nie stanowi serii cigych dyskretnych umw midzy pracodawc a zatrudnionym, lecz (...) jeden kontrakt, w ktrym pracownik zobowizuje si do wstpienia do przedsibiorstwa i wypeniania polece pracodawcy przez cay czas trwania umowy. Jak dosadnie stwierdzi Huw Benyon, 'pracownikom paci si za posuszestwo'" [The Sexual Contract (Kontrakt seksualny), s. 148]. Oznacza to, e "umowa o zatrudnienie (podobnie jak kontrakt maeski) nie polega na wymianie; obydwa rodzaje umw tworz stosunki spoeczne, ktre bd trway przez dugi czas - spoeczne stosunki podporzdkowania" [Ibid.]. Wadza nas zubaa. Dlatego musi by zwalczana wszdzie, gdzie tylko si pojawi. I to wanie dlatego anarchici sprzeciwiaj si kapitalizmowi, tak, eby "nie byo ju rzdw czowieka nad czowiekiem za spraw akumulacji kapitau" [P-J Proudhon, cytowany przez Woodcocka w ksice Anarchism, s. 110]. Jeeli, jak to streci Murray Bookchin, "celem anarchizmu jest zwikszenie pola wyboru" [The Ecology of Freedom (Ekologia wolnoci), s. 70], to wtedy odnosi si to zarwno do tworzenia wizi/stowarzysze z innymi ludmi, jak i przebywania w obrbie tych stowarzysze/wizi -- tzn. e maj one pozostawa w zgodzie z wolnoci dla wszystkich, i e wynika z tego uczestnictwo i samorzdno, nie hierarchia. "Anarcho"kapitalizm nie potrafi zrozumie tej zasadniczej kwestii. Skupiajc si wycznie na pierwszym warunku wolnoci, staje si gwarantem spoeczestwa opartego na dominacji, ucisku i hierarchii, a nie wolnoci. Dlatego nie powinno stanowi niespodzianki odkrycie, e podstawow jednostk analizy dla "anarcho"-kapitalisty czy prawicowego libertarianina jest transakcja ("handel", "umowa"). Wolno jednostki jest postrzegana jako co, co si rozwija wok jakiego aktu, umowy, nie za w naszych relacjach z innymi. Wszystkie fakty spoeczne, ktre poprzedzaj transakcj, towarzysz jej i z niej wynikaj, zostaj pominite. W szczeglnoci pomija si stosunki spoeczne, bdce wynikiem transakcji (one i okolicznoci, ktre sprawiaj, e ludzie zawieraj umow, stanowi dwa tematy tabu dla prawicowego libertarianizmu). Skupianie si na chwili podpisywania umowy i pomijanie o wiele duszego okresu, przez ktry kontrakt obowizuje, wydaje si anarchistom rzecz dziwn (jak zauwaylimy to ju w sekcji A.2.14, jeli pracownik jest wolny w chwili podpisywania kontraktu, niewolnictwo wkrtce wemie nad nim gr). Owszem, dobrowolny charakter danej decyzji jest wany, ale wane s te stosunki spoeczne, jakich bdziemy dowiadcza za spraw tej decyzji. Wedug anarchisty wolno opiera si na dostrzeeniu, e inni ludzie, oprcz tego, e (doprawdy, wanie dlatego, e) maj swoj wasn przyrodzon warto, s take "rodkiem do osignicia mojego celu", tzn. to wanie poprzez ich wolno ja uzyskuj moj wasn -- a wic wzbogacaj moje ycie. Bakunin uj to tak: "Ja, ktry chc by wolny, nie mog by wolny, poniewa wszyscy ludzie wok mnie jeszcze nie chc by wolni, i w konsekwencji staj si narzdziami ucisku skierowanego przeciwko mnie" [cytat podany przez Errico Malatest w Anarchy, s. 27]. Z tego powodu anarchici przekonuj, e musimy odrzuci prawicowo-libertariaskie teorie wolnoci i sprawiedliwoci, poniewa ich kocowym skutkiem jest poparcie dla negacji wolnoci jako dla rzeczy bdcej wyrazem wolnoci. Tym, do czego te teorie s niezdolne, jest przyznanie, e wolno jest wytworem ycia spoecznego oraz e (powtarzajc za Bakuninem) "aden czowiek nie moe osign swojej wasnej emancypacji bez rwnoczesnej pracy nad emancypacj wszystkich ludzi dookoa niego. Moja wolno jest wolnoci wszystkich, poniewa

nie jestem prawdziwie wolny w moich mylach i w czynach, za wyjtkiem sytuacji, kiedy to moja wolno i moje prawa zostan potwierdzone i zaaprobowane przez wolno i prawa wszystkich ludzi, ktrzy s rwni wobec mnie" [Ibid.]. Inni ludzie daj nam moliwoci rozwijania penego potencjau naszego czowieczestwa, a przez to i naszej wolnoci. Zatem gdy zniszczymy swobody innych, ograniczymy te swoje wasne. "Traktowanie innych ludzi i siebie samego jako wasnoci", przekonuje anarchistka L. Susan Brown, "sprowadza osob ludzk do roli przedmiotu, przeczy jednoci podmiotu i przedmiotu i stanowi negacj [odrbnoci] woli jednostki (...) nawet wolno zdobyta przez drugiego zostaje umniejszona przez tak wi, poniewa negacja [odrbnoci] woli innego czowieka w celu osignicia swojej wasnej wolnoci niszczy przede wszystkim t wanie wolno, ktrej si pragnie" [The Politics of Individualism (Polityka indywidualizmu), s. 3]. Fundamentem dla nas jest to, e wanie z tego powodu anarchici odrzucaj teorie wolnoci i sprawiedliwoci tworzone przez prawicowych libertarian -- one wcale nie gwarantuj wolnoci osobistej ani indywidualnej odrbnoci.

F.3 Co "anarcho"-kapitalici rozumiej przez "rwno" i dlaczego ma ona dla nich bardzo ma warto?
Murray Rothbard przekonuje, e "'prawicowy' libertarianin nie jest przeciwny nierwnociom" [For a New Liberty (O now wolno), s. 47]. "Lewicowi" wolnociowcy - przeciwnie zwalczaj nierwnoci, poniewa maj one zgubny wpyw na wolno osobist. Przyczyna, dla ktrej "anarcho"-kapitalizm przyznaje bardzo ma warto "rwnoci", po czci wynika z podawanej przez zwolennikw tej ideologii definicji tego terminu. Murray Rothbard okrela rwno jako: "A i B s 'rwni', jeli s identyczni wobec siebie nawzajem pod wzgldem danej cechy (...) Istnieje zatem tylko jeden sposb, dziki ktremu jakich dwch ludzi moe naprawd by 'rwnymi' w najpeniejszym znaczeniu: musz by oni identyczni pod wzgldem wszystkich swoich cech". Nastpnie za wskazuje na oczywisty fakt, e "ludzie nie s tacy sami, (...) nasz gatunek, ludzko, posiada wyjtkow cech wysokiego stopnia zmiennoci, rnorodnoci, zrnicowania: w skrcie, nierwnoci" [Egalitarianism as a Revolt against Nature and Other Essays (Egalitaryzm jako bunt przeciwko naturze i inne eseje), s. 4, s. 5]. Mwic prociej, kada osoba jest wyjtkowa. Jest to co, czemu aden egalitarysta jeszcze nigdy nie zaprzeczy. Na podstawie tego zdumiewajcego odkrycia Rothbard dochodzi do wniosku, e rwno jest niemoliwa (oprcz "rwnych praw"), i e prba osignicia "rwnoci" jest "buntem przeciw naturze" -- tak, jakby jakikolwiek anarchista kiedykolwiek zaleca tak rwno, pojmowan jako bycie identycznymi! A wic, poniewa wszyscy jestemy wyjtkowi, rezultaty naszych dziaa nie bd identyczne, czyli nierwnoci spoeczne wynikaj z naturalnych rnic, a nie z ustroju ekonomicznego, w jakim yjemy. Nierwno wyposaenia przez natur zakada nierwno dochodw, czyli nierwnoci spoeczne. Poniewa rnice midzy jednostkami s faktem naturalnym, prby

stworzenia spoeczestwa opartego na "rwnoci" (tzn. sprawieniu, aby kady mia tak samo pod wzgldem mienia osobistego itp.) s niemoliwoci i "nienaturalne". Zanim przejdziemy dalej, musimy zauway, e Rothbard niszczy jzyk, aby doj do swojego wniosku, i e nie jest on pierwszym, ktry naduywa sztuczek jzykowych w ten konkretny sposb. W ksice George'a Orwella Rok 1984, wyraenie "wszyscy ludzie zostali stworzeni rwni" mona by przeoy na jzyk Nowomowy, ale miaoby to tyle samo sensu, co powiedzenie "wszyscy ludzie maj rude wosy", co jest oczywistym faszem (patrz w tej ksice Dodatek "Zasady Nowomowy"). Mio wiedzie, e "Pan Libertarianin" kradnie pomysy Wielkiemu Bratu, z tego samego powodu, dla ktrego tamten na nie wpada: aeby uniemoliwi krytyczne mylenie zawajc znaczenie sw. "Rwno" w odniesieniu do dyskusji politycznej nie znaczy "identyczno", oznacza zazwyczaj rwno praw, szacunku, godnoci, wadzy itp. Nie zakada, e kadego naley traktowa identycznie (na przykad oczekiwanie, e osiemdziesiciolatek bdzie wykonywa identyczn prac jak osiemnastolatek uwacza szacunkowi wobec kadego z nich jako wyjtkowej jednostki). Zdaniem anarchistw, jak pisze Alexander Berkman, "rwno nie oznacza rwnej iloci, lecz rwn szans (...) Prosz nie popenia bdu utosamiania rwnoci wolnych ludzi z wymuszon rwnoci obozu skazacw. Nie oznacza ona, e kady musi je, pi, czy ubiera si tak samo, wykonywa tak sama prac, czy te y w taki sam sposb. Bynajmniej faktycznie dokadnie na odwrt. Osobiste potrzeby i gusta rni si, i dze te rni si. To wanie rwne szanse ich zaspokajania s tym, co stanowi prawdziw rwno. Daleka od rwnania na si, taka rwno otwiera drzwi najwikszej z moliwych rnorodnoci dziaa i drg rozwoju. A to dlatego, e ludzki charakter jest zrnicowany, i tylko stumienie tej swobodnej rnorodnoci skutkuje rwnaniem na si, uniformizacj i identycznoci. Swoboda wyboru moliwoci rozwoju i dziaanie podug swojej indywidualnoci oznacza rozwj naturalnych odmiennoci i zrnicowa (...) ycie w wolnoci, w anarchii, uczyni znacznie wicej ni tylko po prostu uwolni czowieka od jego obecnej niewoli politycznej i ekonomicznej. To bdzie dopiero pierwszy krok, wstp do naprawd ludzkiego bytu" [The ABC of Anarchism (ABC anarchizmu), s. 25]. Dlatego anarchici odrzucaj definicj rwnoci w Rothbardowskiej nowomowie jako nie majc adnego znaczenia w dyskusji politycznej. Nie istnieje dwch identycznych ludzi, a wic narzucanie im rwnoci polegajcej na "identycznoci" oznaczaoby traktowanie ich jako nierwnych, tzn. nie majcych rwnej wartoci, albo nie zasugujcych na rwny szacunek, jaki przystoi im jako istotom ludzkim i wyjtkowym osobom, bdcym dla siebie blinimi. Zatem co powinnimy odczuwa w stosunku do tezy Rothbarda? Kusi nas tylko, aby zacytowa Rousseau, przekonujcego, e "jest (...) bezuyteczne pytanie, czy istnieje jaki istotny zwizek midzy tymi dwoma rodzajami nierwnoci [spoeczn i naturaln]; poniewa, mwic inaczej, byoby to tylko pytanie si, czy ci, ktrzy wydaj rozkazy, koniecznie s lepsi od tych, ktrzy je speniaj, i czy si cielesn bd umysow, mdro albo cnot zawsze znajdujemy w poszczeglnych osobach proporcjonalnie do ich wadzy czy bogactwa: moe godzi si, by to pytanie byo rozwaane przez niewolnikw, gdy waciciele suchaj, co oni mwi, ale jest ono wysoce niestosowne dla rozsdnych, wolnych ludzi poszukujcych prawdy" [The Social Contract and Discourses (Umowa spoeczna), s. 49]. Lecz niewiele wicej kwestii powinno si porusza w tej sprawie. Wyjtkowo poszczeglnych osb miaa miejsce zawsze, lecz przez ogromn wikszo swojej historii czowiek y w bardzo egalitarnych spoecznociach. Gdyby nierwnoci spoeczne rzeczywicie wynikay z nierwnoci naturalnych, to wtedy wszystkie spoeczestwa byyby nimi naznaczone. Tak jednak nie jest. W istocie, podajc stosunkowo niedawny przykad, wielu odwiedzajcych wczesne Stany Zjednoczone zauwaao ich egalitarny charakter, co, co ulego

zmianie wraz z rozwojem pracy najemnej i przemysowego kapitalizmu (musimy doda, e rozwj ten by uzaleniony od dziaa pastwa -- patrz sekcja F.8). Wynika z tego, e spoeczestwo, w ktrym yjemy (jego ramy prawne, rodzone przez nie stosunki spoeczne itp.) ma o wiele bardziej decydujcy wpyw na nierwnoci ni rnice midzy jednostkami. Dlatego okrelone ramy prawne bd sprzyjay wyolbrzymianiu "naturalnych" nierwnoci (nawet jeli przyjmiemy, e to one s rdem pocztkowej nierwnoci, a nie, powiedzmy, sia i przemoc). Jak przekonuje Noam Chomsky: "Przypuszczalnie naprawd jest tak, e w naszym 'rzeczywistym wiecie' pewne poczenie cech charakteru sprzyja sukcesowi w odpowiedzi na 'wymogi systemu ekonomicznego' (...) Mona przypuszcza, e pewna mieszanina skpstwa, egoizmu, braku troski o innych, agresywnoci i cech im podobnych ma swj udzia w wybijaniu si na czoo [w kapitalizmie] (...) Jaki by nie by prawidowy zbir cech, moemy zapyta, co wynika z faktu, jeli istotnie jest to fakt, e pewne czciowo odziedziczone kombinacje cech charakteru sprzyjaj sukcesowi materialnemu? Wszystkim, co z niego wynika (...) s tylko wnioski na temat poszczeglnych naszych porzdkw spoecznych i ekonomicznych (...) We wszystkich takich przypadkach egalitarysta mgby odpowiedzie, e porzdek spoeczny powinien ulec zmianie, tak, aby zbir cech sprzyjajcych odniesieniu sukcesu wicej ju mu nie sprzyja (...)" [The Chomsky Reader, s. 190]. Tak wic, gdybymy zmienili spoeczestwo, to by moe nierwnoci spoeczne, jakie widzimy dzisiaj, zanikyby. Jest niezwykle prawdopodobne, e naturalne rnice ju dawno temu zostay zastpione nierwnociami spoecznymi, zwaszcza pod wzgldem wasnoci (ktra bdzie sprzyjaa zwikszaniu, a nie zmniejszaniu nierwnoci). I jak przekonujemy w sekcji F.8, te nierwnoci pod wzgldem wasnoci byy pocztkowo skutkiem uywania siy, a nie rnic zdolnoci. Dlatego twierdzenie, e nierwnoci spoeczne wynikaj z naturalnych rnic, jest faszem, gdy wikszo nierwnoci spoecznych wytworzya si z przemocy i siy. Te pocztkowe nierwnoci zostay wzmocnione przez ramy kapitalistycznych praw wasnoci, a wic nierwnoci w obrbie kapitalizmu zale o wiele bardziej od, dajmy na to, istnienia pracy najemnej, ni "naturalnych" rnic midzy jednostkami. Jeli spojrzymy na kapitalizm, zobaczymy, e w zakadach pracy i w poszczeglnych branach przemysu wyjtkowe jednostki otrzymuj identyczn pac za identyczn prac (chocia czsto tak nie jest w przypadku kobiet i Czarnych, ktrzy dostaj nisze pace od biaych pracownikw pci mskiej). W podobny sposb kapitalici rozmylnie wprowadzali nierwnoci pacowe i hierarchie w zakadach pracy. Jedynym tego powodem bya ch podzielenia siy roboczej, a przez to rzdzenia ni (patrz sekcja D.10). Zatem jeli przyjmiemy, e egalitaryzm jest buntem przeciwko naturze, to dojdziemy do wniosku, e ycie gospodarcze w kapitalizmie w znacznym stopniu jest takim buntem (a tam, gdzie nie jest, "naturalne" nierwnoci zostay narzucone sztucznie przez tych u wadzy). Zatem "naturalne" rnice niekoniecznie musz skutkowa nierwnociami jako takimi. Gdybymy mieli odmienny ustrj spoeczny, zachcano by do eksponowania "naturalnych" rnic i wychwalano je w o wiele szerszym zakresie ni ma to miejsce w kapitalizmie (w ktrym, jak przekonywalimy w sekcji B.1, hierarchia zapewnia raczej tamszenie indywidualnoci ni zachca do jej wyraania) bez adnej szkody dla rwnoci spoecznej. Twierdzenie, e "naturalne" rnice rodz nierwnoci spoeczne, przesdza spraw w sposb skrajny -- bierze ono ramy prawne spoeczestwa za naturalny pewnik i pomija pierwotne rdo nierwnoci w postaci wasnoci i wadzy. Rzeczywicie, nierwno dochodw czy wynagrodzenia z o wiele wikszym prawdopodobiestwem podlega wpywowi pooenia spoecznego ni rnic indywidualnych (ma to miejsce w spoeczestwach opierajcych si na pracy najemnej czy innych formach wyzysku). Innym powodem braku troski "anarcho"-kapitalistw o rwno jest mylenie, e "wolno

obala wzorce" (patrz np. sekcja F.2.5). Przekonuje si, e rwno moe by utrzymywana jedynie przez ograniczanie osobistej wolnoci prowadzenia wymiany albo opodatkowanie dochodw. Argumentujcy w ten sposb nie chc jednak przyzna, e nierwno te ogranicza wolno osobist (patrz na przykad nastpna sekcja), i e ramy kapitalistycznych praw wasnoci nie s jedynymi moliwymi. W kocu pienidz to wadza, a nierwnoci pod wzgldem posiadanej wadzy atwo prowadz do ograniczania wolnoci i przeksztacania wikszoci w wykonawcw polece, a nie wolnych producentw. Mwic inaczej, kiedy si osignie pewien poziom nierwnoci, wasno przestaje sprzyja, a tak naprawd kci si z celami, majcymi j uprawomocnia. Ponadto Nozick (w swoich wywodach typu "wolno obala wzorce") "stworzy (...) argumentacj na rzecz nieograniczonej wasnoci prywatnej wykorzystujc nieograniczon wasno prywatn, a wic z gry rozstrzyga kwesti, w ktrej [rzekomo] prbuje szuka odpowiedzi" [Andrew Kerhohan, "Capitalism and Self-Ownership" ("Kapitalizm a posiadanie samego siebie"), w pracy Capitalism, s. 71]. Na przykad pracownik zatrudniony przez kapitalist nie moe dokonywa wolnej wymiany maszyn czy surowcw, ktre mu dostarczono do wykorzystywania, ale Nozick nie klasyfikuje takiego przydziau "ograniczonych" praw wasnoci jako gwaccego wolno (oczywicie te nie przekonuje, e praca najemna sama w sobie ogranicza swobod). Zatem w odpowiedzi na twierdzenia, e rwno mogaby by utrzymywana wycznie na drodze cigego wtrcania si w ludzkie ycie, anarchici odpowiedzieliby, e nierwnoci wytwarzane przez kapitalistyczne prawa wasnoci take oznaczaj cige i wszechstronne wtrcanie si w ludzkie ycie. W kocu, jak zauwaa Bob Black, "twj brygadzista czy nadzorca wydaje ci sto razy wicej rozkazw w cigu tygodnia ni policja przez dziesi lat", nie wspominajc ju o innych skutkach nierwnoci, takich jak stres, zmarnowane zdrowie itp. [The Libertarian as Conservative (Libertarianie jako konserwatyci)]. Dlatego twierdzcy, e rwno zawiera w sobie pogwacenie wolnoci, zapominaj o tym, e nierwnoci rwnie naruszaj wolno. Reorganizacja spoeczestwa mogaby skutecznie zminimalizowa nierwnoci, usuwajc ich gwne rdo (prac najemn) za pomoc samorzdnoci (zobacz o tym w sekcji I.5.12, gdzie przeprowadzamy dyskusj na temat "kapitalistycznych dziaa" w anarchistycznym spoeczestwie). Nie mamy najmniejszych chci ogranicza dobrowolnej wymiany (bd co bd, wikszo anarchistw pragnie wczeniej czy pniej ujrze, jak "ekonomia prezentu" staje si rzeczywistoci), ale przekonujemy, e dobrowolna wymiana nie obejmuje zakadanych przez Nozicka nieograniczonych praw wasnoci. Jak przekonujemy w sekcjach F.2 i F.3.1, nierwno moe atwo doprowadzi do sytuacji, w ktrej posiadanie samego siebie zostanie wykorzystane do usprawiedliwiania swojego wasnego zaprzeczenia, a wic nieograniczone prawa wasnoci mog podkopa znaczenie samookrelenia (ktre, zamiast posiadania samego siebie, anarchici zapewne nazwaliby "wolnoci"). Wielu ludzi zreszt przez "posiadanie samego siebie" intuicyjnie rozumie samookrelenie. Zatem zdaniem anarchistw, sprzeciw "anarcho"-kapitalistw wobec rwnoci mija si z sensem, i rozstrzyga spraw w sposb skrajny. Anarchici nie pragn uczyni ludzkoci "identyczn" (co byoby niemoliwe, a nawet jeli, to byoby totalnym zaprzeczeniem wolnoci a i rwnoci te), ale stworzy stosunki spoeczne midzy jednostkami majcymi rwn wadz. Mwic inaczej, pragn oni takiej sytuacji, w ktrej ludzie oddziaywaj na siebie bez zinstytucjonalizowanej wadzy czy hierarchii i wpywaj na siebie nawzajem w sposb "naturalny", proporcjonalnie do tego, jak w danej chwili zastosuj rnice (indywidualne) midzy rwnymi (w spoeczestwie). Cytujc Michaia Bakunina, "najwybitniejszy nawet umys nie zdoaby zrozumie caoci. Wynika z tego (...) konieczno podziau i stowarzyszenia pracy. Dostaj i daj -- oto jest ludzkie ycie. Kady po kolei kieruje i jest kierowany. Dlatego te nie ma staej, sztywnej wadzy, ale staa wymiana oboplnej, tymczasowej, a przede wszystkim dobrowolnej wadzy i podporzdkowania" [God and the State (Bg i Pastwo), s. 33].

Takie rodowisko moe istnie wycznie w obrbie samorzdnych stowarzysze, poniewa kapitalizm (tzn. praca najemna) wytwarza bardzo specyficzne stosunki i instytucje wadzy. I to wanie dlatego anarchici s socjalistami (tzn. przeciwni pracy najemnej i istnieniu proletariatu, czyli klasy robotniczej). Mwic inaczej, anarchici popieraj rwno dokadnie z tego powodu, e przyznaj, i kady czowiek jest wyjtkowy. Jeeli traktujemy na serio "rwno praw" czy te "rwne swobody", to znaczy, e musz zaistnie takie warunki, aby ludzie mogli si cieszy tymi prawami i swobodami. Jeli np. w imi wyjtkowoci zaoymy prawo do penego rozwoju czyich moliwoci, to nierwno zasobw (a wic wadzy) w spoeczestwie zniszczy to prawo, po prostu dlatego, e ludzie nie bd mieli rodkw do swobodnego wykorzystywania tych moliwoci (bo np. s poddani wadzy szefa w godzinach pracy). Dlatego, dokadnie przeciwnie do anarchizmu, prawicowy libertarianizm nie wykazuje adnej troski o adn form rwnoci, za wyjtkiem "rwnych praw". To za sprawia, e jego zwolennicy s lepi na realia ycia, w szczeglnoci na wpyw wadzy ekonomicznej i spoecznej na jednostki w obrbie spoeczestwa i na tworzone przez ni stosunki panowania. Rne osoby mog by "rwne" wobec prawa i pod wzgldem posiadanych praw, ale mog nie by wolne na skutek wpywu nierwnoci spoecznych, stosunkw przez nie tworzonych i tego, jak one wpywaj na przepisy prawne i na moliwo ich wykorzystywania przez uciskanych. Z tego powodu wszyscy anarchici upieraj si, e rwno ma zasadnicze znaczenie dla wolnoci - wcznie z przedstawicielami tradycji anarcho-indywidualistycznej, ktr "anarcho"-kapitalici prbuj wcieli do swojej ideologii -- "Spooner i Godwin upieraj si, e nierwnoci psuj wolno. Ich anarchizm jest skierowany w rwnym stopniu przeciwko nierwnociom, co przeciw tyranii" i "[Rothbard i David Friedman], chocia okazuj sympati indywidualistycznemu anarchizmowi Spoonera, nie potrafi zauway albo dla wygody przeoczaj jego egalitarystyczne implikacje" [Stephen L. Newman, Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), s. 74, s. 76]. W nastpnej sekcji omawiamy peniej, dlaczego rwno jest wana. Tutaj tylko podkrelimy, e bez rwnoci spoecznej wolno osobista zostaje tak ograniczona, e staje si kpin (w szczeglnoci jest ni ograniczenie wolnoci wikszoci ludzi do wyboru, ktry pracodawca bdzie nimi rzdzi, zamiast bycia wolnymi w pracy i poza ni). Oczywicie, w tak ograniczajcy sposb definiujc "rwno", Rothbard udowodni, e jego wasna ideologia jest nonsensem. Jak zauwaa L.A. Rollins, "Libertarianizm, rzecznictwo 'wolnego spoeczestwa', w ktrym ludzie ciesz si 'rwn wolnoci' i 'rwnymi prawami', tak naprawd jest bardzo specyficzn form egalitaryzmu. Jako taki, libertarianizm jest wic sam w sobie buntem przeciwko naturze. Jeeli ludzie, z samej swojej biologicznej natury, s nierwni pod wzgldem wszystkich swoich cech niezbdnych do osignicia i uchronienia 'swobd' i 'praw' (...) to w aden sposb nie mog si cieszy 'rwn wolnoci' ani 'rwnymi prawami'. Jeli przez wolne spoeczestwo rozumie si spoeczestwo 'rwnej wolnoci', to nie moemy mie adnej takiej rzeczy, jak 'wolne spoeczestwo'" [The Myth of Natural Law (Mit prawa naturalnego), s. 36]. W kapitalizmie wolno jest towarem, tak jak wszystko inne. Im wicej masz pienidzy, tym wiksza twoja wolno. "Rwna" wolno, w znaczeniu nadanym jej przez Rothbardowsk nowomow, nie moe istnie! Co do "rwnoci wobec prawa", to jasne jest, e tego rodzaju nadzieja zawsze roztrzaska si o skay bogactwa i siy rynkowej (zobacz wicej na ten temat w nastpnej sekcji). A wracajc jeszcze do kwestii praw - oczywicie zarwno bogaci, jak i biedni maj "rwne prawo" do spania pod mostem (oczywicie zakadajc, e waciciel mostu wyrazi na to zgod!); ale tu waciciel mostu i bezdomny maj odmienne prawa, a wic nie mona mwi, e maj "rwne prawa", nawet w sensie nadanym przez Rothbardowsk nowomow. Nie trzeba te powtarza, e biedni i bogaci nie bd w "rwnym" stopniu korzystali z "prawa" do

spania pod mostem. Bob Black zauwaa w ksice The Libertarian as Conservative (Libertarianie jako konserwatyci), e "czas twojego ycia jest tym jedynym towarem, ktry moesz sprzeda, ale nigdy go nie odkupisz. Murray Rothbard uwaa, e egalitaryzm to bunt przeciwko naturze, ale jego dzie trwa 24 godziny, tak samo jak kadego innego czowieka". Jeli przekrcimy jzyk debaty politycznej, "winy" za ogromne rnice wadzy w spoeczestwie kapitalistycznym nie bdzie ponosi niesprawiedliwy i autorytarny system, ale "biologia" (ostatecznie wszyscy jestemy przecie wyjtkowymi jednostkami). W przeciwiestwie do genw (chocia koncerny biotechnologiczne pracuj i nad tym!), ludzkie spoeczestwo moe zosta zmienione przez jednostki skadajce si na nie, tak, aby odzwierciedlao podstawowe cechy, ktre podzielamy wsplnie -- nasze czowieczestwo, nasz zdolno do mylenia i odczuwania, i nasz potrzeb wolnoci.

F.3.1 Dlaczego to lekcewaenie rwnoci jest wane?


Po prostu dlatego, e brak poszanowania rwnoci szybko doprowadza do zanegowania wolnoci wikszoci ludzi, na wiele wanych sposobw. Wikszo "anarcho"-kapitalistw i prawicowych libertarian zaprzecza istnieniu wadzy na rynku, albo w najlepszym razie pomija j milczeniem. Na przykad Rothbard twierdzi, e wadza ekonomiczna nie istnieje; to, co ludzie nazywaj "wadz ekonomiczn", jest "po prostu istniejcym w warunkach wolnoci prawem do odmowy przeprowadzenia transakcji" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 222], a wic takie pojcie jest bez sensu. Jednake faktem jest, e istniej znaczce orodki wadzy w spoeczestwie (a wic s one rdem wadzy hierarchicznej i autorytarnych stosunkw spoecznych), nie bdce pastwem. Centralnym bdem "anarcho"-kapitalizmu jest (niewypowiedziane) zaoenie, e rni aktorzy grajcy na scenie gospodarki maj wzgldnie rwn si. To zaoenie zostao zauwaone przez wielu czytelnikw dzie "anarcho"-kapitalistw. Na przykad Peter Marshall odnotowuje, e "'anarcho-kapitalici', tacy jak Murray Rothbard zakadaj, e jednostki miayby rwn pozycj przetargow w spoeczestwie opartym na rynku [kapitalistycznym]" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 46]. Dla George'a Walforda take jest to oczywiste przy komentowaniu pracy Davida Friedmana The Machinery of Freedom: "Wasno prywatna z wyobrae anarcho-kapitalistw byaby jako dziwnie odmienna od tego, co znamy obecnie. Nie pjd specjalnie za daleko mwic, e chocia ta obecna jest przykra, to przysza byaby mia. W anarcho-kapitalizmie nie byoby pastwowych ubezpiecze, nie byoby bezpieczestwa socjalnego, nie byoby pastwowej suby zdrowia, ani nawet niczego odpowiadajcego prawom ubogich; w ogle nie byoby publicznej sieci zabezpiecze. Byoby to rygorystycznie konkurencyjne spoeczestwo: pracuj, ebrz, albo umieraj. Ale jeli kto poczyta sobie dalej, dowie si, e kada osoba musiaaby samemu kupowa wszystkie niezbdne dobra i usugi, nie tylko ywno, ubrania i mieszkanie, ale te edukacj, opiek lekarsk, usuwanie nieczystoci, wymiar sprawiedliwoci, usugi policji, wszystkie formy ochrony i ubezpiecze, a nawet zezwolenia na chodzenie po ulicach (poniewa take stanowiyby one wasno prywatn). Gdy si czyta o tym wszystkim, wyania si dziwna waciwo: kady ma do pienidzy, by kupi te wszystkie rzeczy. "Nie ma publicznych oddziaw ratowniczych, szpitali ani hospicjw, ale te nikt nie umiera na

ulicach. Nie ma publicznego systemu szkolnictwa, ale nie ma te niedouczonych dzieci; nie ma publicznych usug policyjnych, ale nie ma te nikogo nie bdcego w stanie kupi sobie usug skutecznej firmy ochroniarskiej; nie ma publicznego prawa, ale nie ma te nikogo nie mogcego kupi sobie poytku z prywatnego systemu prawnego. Ani te nie ma nikogo bdcego w stanie kupi sobie o wiele wicej ni kto inny; adna osoba ani grupa nie posiada wadzy ekonomicznej nad innymi. "Nie proponuje si nam adnego wyjanienia tego niezwykego zjawiska. Anarcho-kapitalici po prostu bior za pewnik, e w ulubionym przez nich rodzaju spoeczestwa, chocia nie posiada ono adnych mechanizmw powstrzymujcych konkurencj (w tym celu musiaoby ono sprawowa wadz nad konkurujcymi podmiotami, a to jest przecie spoeczestwo anarchokapitalistyczne), to nie zostanie ona doprowadzona do takiego punktu, w ktrym kady bdzie tak naprawd cierpia z jej powodu. Chocia anarcho-kapitalici ogaszaj swj system konkurencyjnym, takim, w ktrym reguy prywatnego interesu pozostaj nieposkromione, to ukazuj jego funkcjonowanie jako systemu opartego na wsppracy, w ktrym adna osoba ani grupa nie czerpie zyskw kosztem innej" [On the Capitalist Anarchists]. To zakadanie (wzgldnej) rwnoci wysuwa si na czoo w "gospodarskiej" koncepcji wasnoci Murraya Rothbarda (omwionej w sekcji F.4.1). Koncepcja "gospodarska" roztacza przed nami obraz jednostek i rodzin zapuszczajcych si w dzicz, aby zbudowa dla siebie dom, walczc z ywioami itp. Nie przywouje obrazu ponadnarodowych korporacji zatrudniajcych dziesitki tysicy ludzi ani ludnoci bez ziemi i zasobw, sprzedajcej swoj prac innym. W istocie Rothbard przekonuje, e wadza ekonomiczna nie istnieje (przynajmniej w kapitalizmie; jak przedstawilimy to w sekcji F.2.1, robi on od tego -- bardzo nielogiczne -- wyjtki). Podobnie, podawany przez Davida Friedmana przykad dochodzcych do porozumienia firm "ochroniarskich": popierajcych kar mierci i zwalczajcych j (patrz sekcja F.6.3), opiera si na zaoeniu, e firmy te maj rwn pozycj przetargow i rwne zasoby -- w przeciwnym wypadku proces targowania si byby bardzo jednostronny i mniejsze przedsibiorstwo musiaoby pomyle dwa razy, zanim wyzwaoby wiksze do bitwy (prawdopodobny rezultat w razie niemonoci dojcia do porozumienia w tej kwestii), a wic musiaoby ustpi. Jednake zaprzeczanie przez prawicowych libertarian istnieniu wadzy na rynku nie jest niespodziank. Rwno jest koniecznoci, a nie zbytkiem, jeeli chcemy, eby problemy przyrodzone wszystkim kontraktom nie stay si zbyt oczywiste. Jeli przypuszcza si, e niektre osoby maj znacznie wiksz wadz ni inne, i jeli zawsze dziaaj one zgodnie ze swoimi egoistycznymi interesami, to wtedy kontrakt czynicy z nich rwnych partnerw jest niemoliwy -- transakcja ustanowi stowarzyszenie panw i sug. Nie trzeba powtarza, e silni bd przedstawia umow jako korzystn dla obu stron: silni nie bd ju musieli harowa (i wzbogac si, tzn. stan si jeszcze silniejsi), a sabi bd otrzymywali dochd i nie bd godowa. Jeli rozwaa si wolno jako funkcj posiadania wasnoci, to staje si niezwykle jasne, e jednostki, ktrym brakuje wasnoci (poza, oczywicie, swoim wasnym ciaem) trac skuteczn kontrol nad swoj wasn osob i prac (nie zapominajmy, e kontrola ta bya podstaw posiadania przez nich rwnych praw naturalnych). Gdy czyja pozycja przetargowa jest saba (co jest typowym przypadkiem na rynku pracy), transakcje wykazuj skonno do powikszania nierwnoci bogactwa i wadzy z biegiem czasu - nie dziaaj na rzecz wyrwnywania si. Mwic inaczej, jeli pozycje przetargowe i bogactwo przyszych partnerw nie s rwne, to "umowa" niekoniecznie zastpuje wadz jednego z nich (gdyby bowiem zawierajcy transakcj mieli rwn si, jest wtpliwe, czy ktry z nich zgodziby si na sprzedanie kontroli nad swoj wolnoci/czasem temu drugiemu). To oznacza za, e "rynek" i "wadza" nie s terminami przeciwstawnymi sobie. Chocia w rozumieniu abstrakcyjnym wszystkie stosunki na rynku s

dobrowolne, to w praktyce nie jest to prawd na rynku kapitalistycznym. Na przykad wielkie przedsibiorstwo ma przewag w konkurencji nad maymi firmami i spoecznociami. To ostatecznie bdzie przesdzao o rezultatach jakiejkolwiek umowy. Wielkie przedsibiorstwo albo bogaty czowiek bdzie mia dostp do wikszej iloci rde finansowania, a wic przeczeka rozprawy sdowe i strajki, a wyczerpi si zasoby jego przeciwnikw. Albo jeli lokalne przedsibiorstwo zatruwa rodowisko, to miejscowa spoeczno moe tolerowa te spustoszenia z powodu strachu, e przemys (od ktrego jest ona zalena), zostanie przeniesiony na inne tereny. Gdyby czonkowie spoecznoci zdecydowali si na sdzenie si, to wtedy przedsibiorstwo po prostu wykorzystaoby swoje prawa wasnoci, groc przeniesieniem si w inne miejsce. W takich okolicznociach spoeczno "dobrowolnie" zgodzi si na stawiane przez nie warunki, albo te stanie w obliczu katastrofy spoecznej i ekonomicznej. Podobnie "najemnicy wacicieli ziemskich, ktrzy grozili wyrzucaniem robotnikw rolnych i dzierawcw odmawiajcych wrzucenia do urny kartki do gosowania z poparciem dla reakcjonistw" podczas wyborw 1936 roku w Hiszpanii, tylko realizowali swoje suszne prawa wasnoci groc ludziom pracy i ich rodzinom niepewnoci bytu i ndz [Murray Bookchin, The Spanish Anarchists, s. 260]. Jeeli wemiemy rynek pracy, to stanie si oczywiste, e "sprzedawcy" i "nabywcy" siy roboczej rzadko kiedy znajduj si na rwnej stopie (a gdyby si znaleli, to niebawem kapitalizm pogryby si w kryzysie -- patrz sekcja F.10.2). Faktycznie konkurencja "na rynkach pracy zazwyczaj jest wykrzywiona na korzy pracodawcw: jest to rynek nabywcy. A na rynku nabywcy to sprzedawca jest tym, ktry ustpuje" [Juliet B. Schor, The Overworked American (Przepracowani Amerykanie), s. 129]. Dlatego moliwo odmowy zawarcia transakcji ciy mocniej na jednej z klas ni na drugiej, a przez to zapewnia, e "dobrowolna wymiana" bdzie dziaaa na rzecz gwarantowania dominacji (a wic i wyzysku) jednej strony przez drug. Nierwno na rynku zapewnia, e decyzje wikszoci jego uczestnikw s ksztatowane w zgodzie z potrzebami silnych, nie z potrzebami ogu. I to wanie z tego powodu indywidualistyczny anarchista J.K. Ingalls sprzeciwia si propozycji Henry'ego George'a, by upastwowi ziemi. Ingalls by dobrze wiadomy, e bogaci mogliby przelicytowa biednych w staraniach o dzieraw ziemi, a wic wydziedziczenie klas pracujcych trwaoby nadal. Dlatego rynek nie stanowi koca wadzy ani braku wolnoci -- s one na nim w dalszym cigu, tylko w odmiennych formach. Za aby jaka wymiana bya prawdziwie dobrowolna, obydwie strony musz mie rwn wadz akceptowania, odrzucania i wpywania na jej warunki. Niestety, tak sytuacj rzadko si spotyka na rynku pracy czy te na rynku kapitalistycznym w ogle. Dlatego w argumentacji Rothbarda, e wadza ekonomiczna tam nie istnieje, brakuje przyznania faktu, e bogaci mog przelicytowa biednych w staraniach o zasoby, i e korporacja na og ma wiksz moliwo odmowy zawarcia kontraktu (z jednostk, zwizkiem zawodowym czy spoecznoci) ni na odwrt (oraz e wpyw takiej odmowy bdzie skania innych zainteresowanych do o wiele szybszego "ustpienia"). A w takich okolicznociach osoby, ktre formalnie s wolne, bd musiay "wyrazi zgod" na brak wolnoci, aby przey. Jak ju w latach czterdziestych XIX wieku zaznaczy Max Stirner, wolna konkurencja "nie jest 'wolna', poniewa brakuje mi rzeczy, przy pomocy ktrych konkurowabym" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 262]. Wskutek tej lecej u podstaw nierwnoci bogactwa (czyli "rzeczy"), odkrywamy, e "pod panowaniem wsplnego dobra robotnicy zawsze wpadaj w apy posiadaczy (...), kapitalistw. Wyrobnik nie moe zmaterializowa swojej pracy do tego stopnia, by odzyskaa ona tak warto, jak ma ona dla klienta" [Op. Cit., s. 115]. Co ciekawe, zauwaamy, e nawet Stirner przyznaje, i skutkiem kapitalizmu jest wyzysk. I moemy doda, e warto, ktrej robotnik nie "materializuje", przechodzi do rk kapitalistw, ktrzy inwestuj

j w wiksz ilo "rzeczy", i ktra umacnia i powiksza ich przewag w "wolnej" konkurencji. Zacytujmy Stephana L. Newmana: "Jeszcze innym niepokojcym aspektem odmawiania przez libertarian przyznania si do istnienia wadzy na rynku jest ich niezdolno do zmierzenia si z napiciem midzy wolnoci a autonomi (...) Praca najemna w kapitalizmie oczywicie jest formalnie prac dobrowoln. Nikt nie jest zmuszany do pracy pistoletem przyoonym do skroni. Jednake warunki ekonomiczne czsto daj taki sam efekt, jak sia fizyczna; zmusza ona wzgldnie uboszych do przyjcia pracy na warunkach podyktowanych przez wacicieli i dyrektorw. Pojedynczy pracownik zachowuje wolno [w sensie negatywnym - wolno od czego], ale traci autonomi [wolno w sensie pozytywnym - do czego]" [Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepej uliczce), ss. 122123]. (Odchodzc nieco od tematu, nasz powinnoci jest pokazanie, e cytowana powyej wypowied Stirnera w caej peni brzmi tak: "pod panowaniem wsplnego dobra robotnicy zawsze wpadaj w apy posiadaczy, tych, ktrzy maj do swojej dyspozycji pewne kawaki pastwowych posiadoci ziemskich (a wszystko, co jest do posiadania w pastwowych majtkach, naley do pastwa i jest jednostce tylko nadane w lenno), zwaszcza pienidze i ziemi; w apy kapitalistw. Wyrobnik nie moe zmaterializowa swojej pracy do tego stopnia, by odzyskaa ona tak warto, jak ma ona dla klienta". Mona przekonywa, e przedstawiamy pogldy Stirnera bdnie, okrajajc cytat z jego dziea. Czujemy jednak, e taka teza jest niewaciwa. Z jego ksiki jasno wynika, e Stirner analizuje pastwo "minimalne" ("Pastwo jest pastwem ludzi z gminu (...) Chroni ono czowieka (...) w zalenoci od tego, czy cieszy si on i zarzdza prawami powierzonymi mu przez Pastwo w zgodzie z wol Pastwa, to jest przepisami prawa". Pastwo "przyglda si obojtnie, jak jeden biednieje a drugi si bogaci, niewzruszone t przemian. Jako jednostki s oni naprawd rwni przed jego obliczem" [Op. Cit., s. 115, s. 252]). Poniewa "anarcho"-kapitalici mwi o swoim systemie jako o systemie przyrodzonych i stanowionych praw (w szczeglnoci praw wasnoci), czujemy, e uczciwe jest uoglnienie komentarza Stirnera na kapitalizm jako taki, w przeciwiestwie do kapitalizmu "pastwa minimalnego". Jeli zastpimy Pastwo "wolnociowym kodeksem prawnym", to dostrzeecie, co mamy na myli. Doczylimy t dygresj zanim jacy prawicowi libertarianie zaczn twierdzi, e bdnie przedstawiamy argumentacj Stirnera). Jeeli rozwaymy "rwno wobec prawa", to stanie si oczywiste, e ona take ma swoje ograniczenia w nierwnym (materialnie) spoeczestwie. Brian Morris zauwaa, e dla Ayn Rand, "w kapitalizmie (...) polityka (pastwo) i ekonomia (kapitalizm) pozostaj rozdzielone (...) Jest to oczywicie czysta ideologia, poniewa Rand usprawiedliwia pastwo tym, e 'chroni' ono wasno prywatn, czyli popiera i podtrzymuje wadz ekonomiczn kapitalistw rodkami przymusu" [Ecology & Anarchism, s. 189]. To samo mona powiedzie o "anarcho"kapitalizmie i jego "firmach ochroniarskich" i "powszechnym wolnociowym kodeksie prawnym". Jeeli w spoeczestwie nieliczni posiadaj wszystkie zasoby, a wikszo pozostaje wywaszczona, to wtedy kady kodeks prawny chronicy wasno prywatn automatycznie przyznaje uprawnienia klasom posiadajcym. Pracownicy zawsze bd wszczynali stosowanie siy, ilekro bd dziaali przeciwko kodeksowi, a wic "rwno wobec prawa" bdzie tylko wzmacniaa nierwno wadzy i bogactwa. Znaczy to, e system praw wasnoci chroni swobody niektrych ludzi w sposb dajcy im stopie wadzy nad innymi, bdcy nie do przyjcia. I nie mona si do tego odnie po prostu ustanawiajc jeszcze raz omawiane prawa, musimy te oceni wag rnych rodzajw wolnoci w stosunku do siebie nawzajem i to, jak inne wartoci s nam drogie.

Dlatego lekcewaenie rwnoci przez prawicowych libertarian jest wane. Pozwala ono "anarcho"-kapitalistom na pomijanie milczeniem wielu wanych ogranicze wolnoci w spoeczestwie. Do tego jeszcze pozwala im na rozmydlenie obrazu niekorzystnych skutkw ich systemu przez malowanie nierealnych portretw spoeczestwa kapitalistycznego bez wielkich kontrastw bogactwa i wadzy (a wrcz czsto oni konstruuj spoeczestwo kapitalistyczne na postawie ideau -- mianowicie produkcji rzemielniczej -- ktry tak naprawd jest przedkapitalistyczny, i ktrego baza spoeczna zostaa nadwtlona przez rozwj kapitalizmu). Nierwnoci ksztatuj to, jakie decyzje s dla nas dostpne i ktre z nich podejmujemy -- "W warunkach znacznych nierwnoci spoecznych zawsze dostpne s nam 'bodce', zapewniajce, e 'saby' zawrze transakcj. Gdy przewaaj nierwnoci spoeczne, rodzi si pytanie, co trzeba zalicza jako dobrowolne wejcie w umow (...) Mczyni i kobiety (...) s obecnie z prawnego punktu widzenia wolnymi i rwnymi obywatelami, ale, w nierwnych warunkach spoecznych, nie mona wykluczy moliwoci, i niektre kontrakty (albo wikszo z nich) stworz stosunki, zawierajce niemie podobiestwa do umowy poddastwa" [Carole Pateman, The Sexual Contract (Kontrakt seksualny), s. 62]. To pomieszanie poj w ideologii prawicowego libertarianizmu mona take zauway w zwalczaniu przez ni podatkw. Z jednej strony, jej zwolennicy przekonuj, e opodatkowanie jest ze, poniewa odbiera ono pienidze tym, ktrzy je "zarabiaj" i daje je biednym. Z drugiej strony, zakada si, e "wolnorynkowy" kapitalizm bdzie spoeczestwem wikszej rwnoci! (Jako ywo przypomina to program Akcji Wyborczej Solidarno przed wyborami 1997 roku. Ugrupowanie to obiecywao, e w wyniku "reform" wolnorynkowych nastanie wiksza rwno i dobrobyt, a bezrobocie si zmniejszy. Stao si dokadnie na odwrt). Jeeli system podatkowy zabiera bogatym, a daje biednym, to jakim cudem w "anarcho"-kapitalizmie zapanuje wiksza rwno? Ten wyrwnujcy mechanizm zostaby stracony (oczywicie, mona twierdzi, e wszystkie wielkie fortuny s wycznie rezultatem interwencji pastwa, wypaczajcej "wolny rynek", ale takie stanowisko postawioby wszystkie opowieci o karierach "od pucybuta do milionera" w dziwnym wietle). Zatem mamy problem: albo mamy wzgldn rwno, albo te nie. Albo mamy wielkie fortuny, a wic i wadz na rynku, albo ich nie mamy. A z pism ludzi podobnych Rothbardowi jasno wynika, e "anarcho"-kapitalizm bdzie mia swoich milionerw (bd co bd, jest oczywiste, e nie ma niczego niewolnociowego w "organizacji, hierarchii, pracy najemnej, finansowaniu z funduszy libertariaskich milionerw i w partii libertariaskiej"). A zatem pozostawi nas si z wadz na rynku, a przez to z duymi brakami wolnoci. Dlatego jak na ideologi, ktra oskara egalitaryzm o bycie "buntem przeciwko naturze", jest dosy zabawne, e maluje ona obraz "anarcho"-kapitalizmu jako spoeczestwa ludzi (wzgldnie) rwnych. Mwic prociej, jego propaganda opiera si na czym, co nigdy nie istniao i nigdy istnie nie bdzie: mianowicie na egalitarnym spoeczestwie kapitalistycznym.

F.3.2 Ale co z popieraniem dobroczynnoci przez "anarcho"-kapitalistw?


Tak, wikszo prawicowych libertarian, chocia jest lepa na pitno wywierane przez nierwnoci w zakresie wadzy ekonomicznej i spoecznej oraz wpywu na ludzi, to istotnie przekonuje, e ludzie bardzo biedni mogliby w ich ustroju polega na dobroczynnoci. Ale takie przyznanie si do istnienia ubstwa nie odzwierciedla wiadomoci wystpowania potrzeby rwnoci czy te wpywu nierwnoci na podejmowane przez nas umowy. Faktycznie jest dokadnie na odwrt, skoro zakada si istnienie ogromnych nierwnoci -- bd co bd, w spoeczestwie ludzi wzgldnie rwnych ndza by nie istniaa, ani nie byaby potrzebna

dobroczynno. Pomijajc fakt, i trudno uzna, e ich ideologia lansuje miosierny punkt widzenia, poruszymy cztery kwestie. Po pierwsze, dobroczynno nie bdzie wystarczajca do likwidacji istnienia olbrzymich nierwnoci bogactwa (a wic i wadzy) oraz ich wpywu na ycie ludzkie. Po drugie, jest bardzo prawdopodobne, e dziaania dobroczynne bd zwizane z "poprawianiem" cnt moralnych ubogich, a wic podziel ich na "zasugujcych" (tzn. posusznych) i "niezasugujcych" (tzn. buntowniczych). Dobroczynno bdzie przychodzia do tych pierwszych, ktrzy bd si zgadzali na wtykanie przez wcibskich plotkarzy nosa do ich ycia. W ten sposb dobroczynno mogaby si sta jeszcze jednym narzdziem wadzy ekonomicznej i spoecznej (wicej o dobroczynnoci przeczytaj w ksice Oscara Wilde'a The Soul of Man Under Socialism). Po trzecie, wydaje si nieprawdopodobne, eby dobroczynno bya w stanie zastpi wszystkie wydatki na cele socjalne, ponoszone przez pastwo -- aby tak si stao, musiaby nastpi dziesiciokrotny wzrost dotacji na cele charytatywne (a zwaywszy, e wikszo prawicowych libertarian oskara rzd o to, e zmusza ich do pacenia podatkw aby pomaga ubogim, wydaje si nieprawdopodobne, e nagle zmieni oni zdanie i zwiksz tyle razy dawane przez siebie sumy). I wreszcie po czwarte, dobroczynno to przyznanie si po cichu, e w kapitalizmie nikt nie ma prawa do ycia -- jest to przywilej, za ktry trzeba paci. To wszystko samo w sobie jest wystarczajce do odrzucenia wyboru dobroczynnoci jako sposobu rozwizywania problemw spoecznych. I, oczywicie, w ustroju wymylonym, aby zabezpieczy ycie i wolno kadej osoby, jak mona poczytywa za dopuszczalne pozostawienie ycia i ochrony choby jednej osoby na ask dobroczynnych kaprysw innych ludzi? (By moe bdzie si przekonywa, e jednostka ma prawo do ycia, ale nie ma prawa do bycia pasoytem. W ten sposb pominie si fakt, e niektrzy ludzie nie mog pracowa -- mae dzieci i niektrzy niepenosprawni -- i e w funkcjonujcej gospodarce kapitalistycznej wielu ludzi przez cay czas nie moe znale adnej pracy. Czy to wanie uznanie faktu, e mae dzieci nie mog pracowa, jest tym, co skania wielu prawicowych libertarian do obrcenia ich we wasno? Oczywicie bogate gnojki, ktre nigdy nie przepracoway ani jednego dnia w swoim yciu, nigdy nie s zaliczane do pasoytw, nawet jeli wszystkie swoje pienidze odziedziczyy). Majc na uwadze te wszystkie rzeczy, trudno si dziwi, i Proudhon przekonywa, e: "Nawet instytucje dobroczynne w cudownie dobry sposb su celom tych u wadzy. "Dobroczynno to najmocniejszy acuch, ktrym przywilej i rzd, przeznaczony do jego ochrony, uciska nisze klasy. Dziki dobroczynnoci, sodszej ludzkiemu sercu, bardziej zrozumiaej dla ubogiego czowieka ni zawie prawa ekonomii politycznej, mona si uwolni od sprawiedliwoci" [The General Idea of the Revolution (Oglna idea rewolucji), ss. 69-70]. Jak ju odnotowalimy, przyznanie si (mimochodem) przez prawicowych libertarian do istnienia ndzy w ich ustroju nie oznacza jeszcze uznania przez nich istnienia wadzy na rynku. Nigdy oni nie pytaj samych siebie, jak kto moe by wolny, gdy jego pooenie spoeczne jest takie, e zostaje zatopiony w morzu lichwy i musi sprzedawa swoj prac (a wic wolno), by przey.

F.4 Jaki jest stosunek prawicowych libertarian do wasnoci prywatnej?


Prawicowi libertarianie nie s zainteresowani wyeliminowaniem kapitalistycznej wasnoci

prywatnej, a wic take i towarzyszcej jej wadzy, ucisku i wyzysku. Jest prawd, e nawouj oni do skoczenia z pastwem, ale nie wynika to z troski o wyzyskiwanych czy uciskanych pracownikw, ale z tego, e nie chc oni, by pastwo hamowao "wolno" jeszcze wikszego, ni ma to miejsce teraz, wyzyskiwania i uciskania pracownikw przez kapitalistw! Prawicowi libertarianie robi z wasnoci prywatnej boka. Twierdz, e broni absolutnych, "nieograniczonych" praw wasnoci (tzn. e posiadacze wasnoci mog robi, co tylko chc ze swoj wasnoci, byleby tylko nie szkodzio to wasnoci innych. W szczeglnoci opodatkowanie i kradzie nale do najwikszego z moliwych za, poniewa obejmuj przemoc przeciwko "sprawiedliwie utrzymywanej" wasnoci). Zgadzaj si oni z Johnem Adamsem, drugim z kolei prezydentem Stanw Zjednoczonych, urzdujcym w l. 1797 - 1801, ktry powiedzia, e "w chwili, gdy dopuci si w spoeczestwie myl, e wasno nie jest tak samo wita jak Prawa Boga, i e nie ma siy prawa i publicznej sprawiedliwoci, by j chroni, zacznie si anarchia i tyrania. Wasno musi by wita albo wolno nie bdzie moga istnie". Ale wychwalajc wasno jako rdo wolnoci zaniedbuj oni fakt, e wasno prywatna sama w sobie jest rdem "tyranii" (patrz na przykad sekcje B.1 i B.4 -- i prosz zauway, e anarchici sprzeciwiaj si jedynie prywatnej wasnoci rodkw produkcji, nie za mieniu osobistemu, co jest omawiane w sekcji B.3.1). Pomimo tego, e wielu anarchistw moe si nie zgadza w innych kwestiach, to s oni jednak jednomylni w potpieniu wasnoci prywatnej. Dlatego Proudhon przekonywa, e wasno to "kradzie" i "despotyzm", podczas gdy Stirner dowodzi religijnego i pastwowego charakteru wasnoci prywatnej i jej ujemnego wpywu na wolno osobist, gdy pisa: "Wasno w rozumieniu obywatelskim oznacza uwicon wasno, tak, e ja musz szanowa twoj wasno... Jeli kto ma co swojego wasnego, choby to byo najmniejsze na wiecie, - to patrzcie, ma, szanowan wasno: Im wicej takich wacicieli... tym wicej 'wolnych ludzi i dobrych patriotw' ma Pastwo. "Liberalizm polityczny, jak wszystko, co religijne, liczy na szacunek, ludzko, cnoty mioci (...) A to dlatego, e w praktyce ludzie nie szanuj niczego, i kadego dnia na nowo drobne majtki s wykupywane przez wikszych drapienikw, a 'wolni ludzie' zmieniaj si w caodniowych wyrobnikw" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 248]. Zatem "anarcho"-kapitalici totalnie odrzucaj jedn z powszechnych cech wszystkich tradycji anarchistycznych (a wic jedn z cech definiujcych anarchizm) -- sprzeciw wobec kapitalistycznej wasnoci. Poczwszy od indywidualistycznych anarchistw takich jak Tucker, a do anarcho-komunistw jak Bookchin, anarchici sprzeciwiali si temu, co Godwin okreli jako "skumulowan wasno". A to dlatego, e znajduje si ona w "bezporedniej sprzecznoci" z wasnoci w formie "owocw swej wasnej [tzn. pracownika] pracowitoci", a wic pozwala "jednemu czowiekowi (...) na dysponowanie owocami pracowitoci innego czowieka" [The Anarchist Reader, ss. 129-131]. Dlatego zdaniem anarchistw kapitalistyczna wasno jest rdem wyzysku i dominacji, a nie wolnoci (osabia ona wolno zwizan z mieniem osobistym, tworzc stosunki panowania midzy wacicielem a pracownikiem). Trudno zatem uzna jest za niespodziank fakt, e jak wspomina Murray Bookchin, Murray Rothbard "z moc zaatakowa mnie [Bookchina] jako anarchist, poniewa, jak to wyoy, jestem przeciwny wasnoci prywatnej" [The Raven, no. 29, p. 343]. Bdziemy omawiali przedstawione przez Rothbarda "gospodarskie" usprawiedliwienie wasnoci w nastpnej sekcji. Jednak ju tutaj zwrcimy uwag na pewien aspekt prawicowolibertariaskiej obrony "nieograniczonych" praw wasnoci, mianowicie taki, e atwo one rodz ze skutki uboczne, takie jak hierarchia i godowanie. Amartya Sen, ekspert od godu, laureat

ekonomicznej nagrody Nobla, zauwaa: "Wemy teori uprawnienia opierajc si na zbiorze praw 'wasnoci, przenoszenia uprawnie i naprawiania krzywd'. W takim systemie zesp posiadoci nalecych do rnych ludzi ma by osdzony jako sprawiedliwy (bd niesprawiedliwy) na podstawie wgldu w minione dzieje, a nie na podstawie sprawdzania konsekwencji jego istnienia. Ale co, jeli atwo zauway, e konsekwencje s straszne? (...) Odnoszc si do pewnych dowiadczalnych odkry w badaniach nad plagami godu (...) [przedstawia si] materia dowodowy, aby wskaza, e podczas wielu ogromnych klsk godu w niedawnej przeszoci, kiedy to umary miliony ludzi, nie byo wcale adnego caociowego zmniejszenia si dostpnoci ywnoci, a klski godu wystpoway dokadnie dlatego, e miay miejsca przesunicia uprawnie, wynikajce z korzystania z doskonale usprawiedliwionych praw (...) [Czy te] klski godu [mog] (...) wystpowa wraz z systemem tego rodzaju praw, bronionym na paszczynie moralnej przez wiele teorii etycznych, cznie z teori Nozicka? Wierz, e odpowied w oczywisty sposb brzmi tak, skoro dla wielu ludzi jedyne prawowicie posiadane zasoby, czyli ich sia robocza, cakiem prawdopodobnie mog si okaza nie do sprzedania na rynku, nie dajc tym osobom adnej ywnoci we wadanie (...) skoro maj wystpowa takie skutki, jak godowanie i mier godowa, to czy podzia posiadoci ziemskich wci jest moralnie dopuszczalny, pomimo jego katastrofalnych konsekwencji? Istnieje co gboko niesamowitego w pozytywnej odpowiedzi" [Resources, Values and Development, ss. 311-2] Tak wic "nieograniczone" prawa wasnoci mog mie powane, ze konsekwencje, a zatem istnienie "sprawiedliwie posiadanej" wasnoci bynajmniej nie musi oznacza sprawiedliwego czy wolnego spoeczestwa. Nierwnoci, jakie wasno moe rodzi, mog mie powany wpyw na wolno osobist (patrz sekcja F.3.1). W istocie, Murray Rothbard przekonywa, e pastwo jest ze nie dlatego, e ogranicza osobist wolno, ale dlatego, e uznawane za jego wasno zasoby nie zostay przez nie "sprawiedliwie" nabyte. Zatem teoria prawicowych libertarian osdza wasno nie na podstawie jej wpywu na wolno w chwili obecnej, ale na podstawie wgldu w minione dzieje. To za ma ciekawy efekt uboczny - pozwala zwolennikom tej teorii na przygldanie si pastwowym i kapitalistycznym hierarchiom, przyznawanie si do podobnie ujemnego ich wpywu na wolno podporzdkowanych im ludzi, ale przy jednoczesnym argumentowaniu, e te drugie s prawowite, a pierwsze nie, po prostu z powodu ich historii! Tak jak gdyby zmieniao to dominacj i brak wolnoci, ktre obydwa rodzaje hierarchii narzucaj ludziom yjcym dzisiaj (zobacz dalsz dyskusj o tym w sekcji F.2.3 oraz kolejne przykady "sprawiedliwie nabytej" wasnoci stwarzajcej koszmarne skutki w sekcjach F.2.8 i F.4.2). Obrona kapitalistycznej wasnoci ma jeszcze jeden ciekawy efekt uboczny. Mianowicie wyania si potrzeba obrony nierwnoci i autorytarnych stosunkw midzyludzkich, jakie rodz te nierwnoci. W celu ochrony wasnoci prywatnej, niezbdnej kapitalistom do kontynuowania wyzysku klas pracujcych, "anarcho"-kapitalici proponuj prywatne siy bezpieczestwa zamiast pastwowych si bezpieczestwa (policji i wojska) -- propozycja ta jest rwnowana przywrceniu pastwa pod inn nazw. Za spraw (kapitalistycznej) wasnoci prywatnej praca najemna dalej by istniaa w "anarcho"kapitalizmie (w kocu jest to kapitalizm). Oznacza to, e sia "obronna", pastwo, jest konieczna do "obrony" wyzysku, ucisku, hierarchii i wadzy przed tymi, ktrzy cierpi z ich powodu. Nierwnoci czyni urgowisko z wolnego porozumienia i "przyzwolenia" (patrz sekcja F.3.1). Piotr Kropotkin wykaza to ju dawno temu: "Kiedy robotnik sprzedaje swoj prac pracodawcy (...) to kpin jest nazywanie tego dobrowoln umow. Dzisiejsi ekonomici mog nazywa j dobrowoln, ale ojciec ekonomii politycznej -- Adam Smith -- nigdy nie popeni takiego przeinaczenia. Dopki trzy czwarte

ludzkoci s zmuszane do wchodzenia w porozumienia opisanego rodzaju, sia oczywicie jest niezbdna, po to, eby wymusza rzekome porozumienia, jak i utrzymywa taki stan rzeczy. Sia -- i to dua dawka siy -- jest konieczna, aby uniemoliwi wyrobnikom wzicie w posiadanie tego, co uwaaj oni za niesprawiedliwie zawaszczone przez nielicznych (...) Stronnictwo Spencera [prawicowi pra-libertarianie] rozumie to doskonale; i chocia s oni rzecznikami niestosowania siy w celu zmiany istniejcych warunkw, to w celu ich utrzymywania zalecaj jeszcze wicej siy, ni jej si stosuje teraz. Jeeli chodzi o Anarchi, to jest oczywiste, e jest ona tak samo nie do pogodzenia z plutokracj, jak i z kadym innym rodzajem -kracji" [Anarchism and Anarchist Communism, ss. 52-53]. Z powodu tej potrzeby obrony wadzy i przywilejw, "anarcho"-kapitalizm lepiej jest nazywa kapitalizmem prywatnych pastw. Zostanie to omwione szczegowiej w sekcji F.6. Bdc rzecznikami wasnoci prywatnej, prawicowi libertarianie zaprzeczaj wielu innym swoim tezom. Na przykad mwi, e popieraj prawo jednostek do podrowania, gdzie tylko chc. Wysuwaj takie dania, poniewa zakadaj, e tylko pastwo ogranicza swobod podrowania. Ale jest to faszywa teza. Waciciele musz wyraa zgod na wejcie na ich ziemi lub posiadoci ("ludzie maj prawo przyby na te posiadoci bd ziemie tylko tam, gdzie waciciele zaycz sobie wydzierawi albo sprzeda im to prawo" [Murray Rothbard, The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 119]). Nie ma "swobody podrowania" na teren wasnoci prywatnej (wcznie ze sprywatyzowanymi drogami). Dlatego imigracja moe by w "anarcho"-kapitalizmie rwnie trudna, jak w ustroju pastwowym (bd co bd pastwo, tak jak posiadacz wasnoci, pozwala na wjazd na swj teren tylko tym ludziom, ktrych chce mie u siebie). Ludzie dalej bd musieli uzyskiwa zgod posiadacza wasnoci, zanim bd mogli podrowa -- dokadnie tak, jak teraz (i jeszcze oczywicie bd musieli dosta zgod wacicieli drg na przejazd). Wasno prywatna, jak mona wywnioskowa z tego prostego przykadu, jest pastwem w pomniejszeniu. Jeszcze jeden punkt. Owo pomijanie ("niepoprawnych politycznie") pogldw na sprawy gospodarki i innych dziedzin ycia, wyraanych przez nieyjcych mylicieli i dziaaczy politycznych przy jednoczesnym twierdzeniu, e byli oni "libertarianami", zdaje si by powszechne w krgach prawicowych libertarian. Na przykad Arystoteles (ukochany przez Ayn Rand) "sdzi, e tylko istoty ywe mog przynosi owoce. Pienidz, ktry nie jest istot yw, z samej swojej natury jest bezpodny, i kada prba sprawienia, aby przynosi owoce (po grecku owoc to tokos - to samo sowo oznacza zysk), jest przestpstwem przeciwko naturze" [Marcello de Cecco, cytowany przez Douga Henwooda, Wall Street, s. 41]. Trudno byoby powiedzie, e przeciwstawianie si w taki sposb zyskom dobrze pasuje do kapitalizmu. Zatem albo si je przemilczy, albo zakwalifikuje do "bdw" (chocia moglibymy zapyta, dlaczego to wanie Arystoteles, a nie Rand, jest w bdzie). Sprzeciw indywidualistycznych anarchistw wobec kapitalistycznej wasnoci oraz czynszw, zyskw i odsetkw podobnie jest przemilczany albo odrzucany jako "za ekonomia", bez uzmysowienia sobie tego, e te idee odgryway kluczow rol w ich pogldach politycznych i w deniu do zapewnienia, aby anarchia nie doczekaa si zepsucia wolnoci przez nierwnoci. Przemilczanie tak wanych poj w ideach jakiej osoby jest te wypaczaniem caej reszty, tak aby si staa czym, czym nie jest.

F.4.1 Dlaczego "gospodarska" teoria wasnoci jest bdna?


A wic czym "anarcho"-kapitalici usprawiedliwiaj wasno? Czytajc Murraya Rothbarda,

dowiadujemy si, e proponuje on "gospodarsk teori wasnoci". Teoria ta przekonuje nas, e wasno pochodzi od zajmowania rodkw produkcji i wczania pracy do zasobw naturalnych (co do ktrych zakada si, e nie maj waciciela). W ten sposb wiat jest przeobraany we wasno prywatn, poniewa "tytu wasnoci zasobw, nie majcych waciciela (takich jak ziemia) jest prawidowy tylko wtedy, gdy pochodzi z wkadu pracy nad przeksztaceniem tego zasobu w uyteczny" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 63]. Rothbard rysuje obrazow histori osb i rodzin wykuwajcych swj dom w dziczy swoim wasnym znojem (kusi nas, by zmieni nazw tej teorii na "niepokalane poczcie wasnoci", gdy jego obrazowa teoria jako dziwnie nie zgadza si z prawdziwymi faktami historycznymi). Musimy wic zmartwi Murraya Rothbarda, e jego "gospodarska" teoria zostaa obalona przez Proudhona w dziele What is Property? (Co to jest wasno?) w roku 1840 (razem z wieloma innymi usprawiedliwieniami wasnoci). Proudhon susznie przekonuje, e "jeeli wolno czowieka jest wita, to jest jednakowo wita w przypadku wszystkich osb; to znaczy - jeeli potrzebuje wasnoci do swojego celowego dziaania, czyli do swego ycia - to wtedy przywaszczenie sobie materiaw jest w rwnym stopniu niezbdne kademu (...) Czy nastpstwem tego nie jest fakt, e jeli jedna osoba nie moe przeszkodzi drugiej (...) w przywaszczeniu sobie iloci materiaw rwnej swojej wasnej, to nie moe te przeszkodzi [innym] osobom w wejciu [na swj teren]?" A jeeli wszystkie zasoby s ju zawaszczone, a waciciel "odmierza granice, odgradza si (...) wtedy tu jest ju skrawek ziemi, na ktry od tej pory nikt nie ma prawa wstpi, z wyjtkiem waciciela i jego przyjaci (...) Pomnmy to wielekro, a wkrtce ludzie (...) nie bd mie nigdzie adnego miejsca na spoczynek, adnego miejsca schronienia, adnej ziemi do zaorania. Umr przy drzwiach waciciela, na progu teje wasnoci, ktra bya ich przyrodzonym prawem" [What is Property? (Co to jest wasno?), ss. 84-85, s. 118]. Rothbard sam zauway w odniesieniu do nastpstw niewolnictwa (patrz sekcja F.2.2), e brak dostpu do rodkw do ycia wpdza dan osob w pooenie niesprawiedliwej zalenoci od tych, ktrzy taki dostp maj. Teoria Rothbarda upada, poniewa dla "nas, ktrzy naleymy do klasy proletariuszy, wasno jest kltw!" [P-J Proudhon, Op. Cit., s. 105], a wic ogromna wikszo ludnoci dowiadcza wasnoci jako kradziey i despotyzmu. Nie jest ona dla nich rdem wolnoci i upodmiotowienia (co daje mienie osobiste). Zatem w swoich wywodach Rothbard nie bierze pod uwag warunku Locke'a (patrz sekcja B.3.4), a wic cay zew jego intuicji doprowadza go do usprawiedliwienia panowania kapitalistw i wacicieli ziemskich (przeczytaj w nastpnej sekcji, dlaczego warunek Locke'a jest wany). Wydaje si te dziwne, e chocia Rothbard (susznie) atakuje teorie umowy spoecznej dotyczce pastwa jako bezwartociowe (poniewa "adne minione pokolenie nie moe podpisa zobowiza dla nastpnych pokole" [Op. Cit., s. 145]), to nie jest w stanie zauway, e sam robi dokadnie to samo w swoim poparciu dla wasnoci prywatnej (podobnie te Ayn Rand przekonywaa, e "kade rzekome 'prawo' jednego czowieka, ktre wymusza konieczno naruszenia prawa innego czowieka, nie jest i nie moe by prawem" [Capitalism: The Unknown Ideal (Kapitalizm - nieznany idea), s. 325]. Ale chyba jest oczywiste, e przywaszczenie sobie ziemi istotnie narusza prawa innych do chodzenia po niej, do jej uytkowania i przywaszczania sobie). Za spraw swojego poparcia dla zawaszczania i dziedziczenia ziemi, Rothbard ewidentnie zapewnia, e przysze pokolenia nie urodz si wolne w takim stopniu, w jakim byli wolni pierwsi osadnicy (ostatecznie nie bd mogy przywaszczy sobie adnej ziemi, bo wszystka ju bdzie zajta!). Jeeli przysze pokolenia nie mog wypenia zobowiza minionych pokole, to stosuje si to w rwnym stopniu te i do zasobw i praw wasnoci. Jest to co, co anarchici ju dawno sobie uzmysowili -- nie ma adnych dajcych si obroni racji, dla ktrych ci, ktrzy jako pierwsi nabyli wasno mieliby

prawo kontrolowa jej wykorzystywanie przez przysze pokolenia. Natomiast jeeli potraktujemy teori Rothbarda dosownie, to bdziemy z ni mieli wiele kopotw. Jeeli tytu wasnoci zasobw nie nalecych wczeniej do nikogo przychodzi na drodze "wkadu pracy" nad nimi, to w jaki sposb mona przywaszczy sobie rzeki, jeziora i oceany? Brzegi rzek mog zosta przeobraone prac, ale czy moe tak si sta z sam rzek? Jak mona wczy swoj prac do zasobw wodnych? "Anarcho"-kapitalici zazwyczaj za zanieczyszczenia wini brak waciciela rzek, oceanw itp., ale musimy zapyta si, jak jednostka moe "przeksztaci" wod swoj prac? A take - czy odgrodzenie swojej ziemi oznacza "wczenie do niej swej pracy"? Jeeli tak, to ponadnarodowe korporacje mog zapaci robotnikom za odgrodzenie rozlegych kawaw dziewiczych ziem (takich jak tropikalne lasy deszczowe) i w ten sposb wej w ich "posiadanie". Rothbard przekonuje, e tak nie jest (wyraa sprzeciw wobec "samowolnych roszcze"). Zauwaa, e nie jest tak, e "pierwszy odkrywca (...) moe wysun prawowite roszczenie do [skrawka ziemi] (...) stawiajc granice tego obszaru". Uwaa on, e "jego roszczenie w dalszym cigu nie uprawniaoby go do niczego wicej poza sam granic, do adnych gruntw wewntrz tej granicy, poniewa jedynie granica zostaaby przeksztacona prac i uytkowana przez ludzi" [Op. Cit., s. 50f]. Natomiast jeeli granica jest prywatn wasnoci, a waciciel odmawia innym zezwolenia na jej przekroczenie, to wtedy ogrodzona ziemia jest niedostpna dla innych! Jeeli "przedsibiorczy" prawicowy libertarianin zbuduje ogrodzenie wok jedynej oazy na pustyni i bdzie odmawia wydawania zezwole podrnikom na jego przekroczenie, o ile nie zapac ustalonej przez niego ceny (ktra wynosi tyle, co cay ich dobytek), to wtedy osoba ta przywaszczy sobie oaz bez "przeksztacenia" jej swoj prac. Podrni bd mieli wybr zapac podyktowan cen albo umr z pragnienia (a waciciel oazy bdzie mia si dobrze ze swoimi prawami pozwalajcymi na ich mier). Zwaywszy na komentarze Rothbarda, jest prawdopodobne, e bdzie on twierdzi, e taka granica jest niewana i czcza, gdy pozwala na wysuwanie "samowolnych" roszcze -- chocia jego stanowisko nie jest znw takie wyrane. Bd co bd, budowniczy ogrodzenie przeksztaci granic swoj prac, a prawicowy libertarianizm w stu procentach jest zwizany z "nieograniczonymi" prawami wasnoci. I oczywicie Rothbard pomija fakt istnienia wadzy ekonomicznej -- ponadnarodowa korporacja moe "przeksztaci" o wiele wicej dziewiczych zasobw w cigu jednego dnia ni jedna rodzina byaby w stanie w cigu roku. "Wczanie pracy" takiej korporacji do zasobw ziemi nie przychodzi jako na myl podczas lektury relacji Rothbarda na temat rozwoju wasnoci. Ale jest to wanie to, co si dzieje w realnym wiecie. Jeeli podejmiemy kwesti "dziczy" (jest to temat bliski sercom wielu eko-anarchistw i gbokich ekologw), to napotkamy podobne problemy. Rothbard wyranie stwierdza, e "teoria libertariaska musi uniewani [kade] roszczenie wasnoci" do ziemi, ktra "nigdy nie zostaa przeksztacona ze swojego stanu naturalnego" (przedstawiajc przykad waciciela, ktry pozostawi nietknity kawaek swej "prawomocnie posiadanej" ziemi). Jeeli pojawi si inna osoba, ktra dokona przeksztacenia ziemi, to ziemia ta stanie si "sprawiedliw wasnoci [tej] innej [osoby]" i pierwotny waciciel nie bdzie mia prawa jej przed tym powstrzyma (a jeli pierwotny waciciel bdzie musia "uy przemocy, aby uniemoliwi innemu osadnikowi wejcie na t nigdy nie uywan ziemi i przeksztacenie jej w obszar uytkowy", to stanie si te "przestpczym agresorem"). Rothbard podkrela rwnie, e bynajmniej nie twierdzi, i ziemia musi by cigle uytkowana, aby bya prawowit wasnoci [Op. Cit., ss. 63-64] (bd co bd, takie stwierdzenie usprawiedliwiaoby bezrolnych chopw zajmujcych grunty wacicieli ziemskich podczas kryzysu gospodarczego i obrabiajcych je potem samodzielnie). Wic w ktrym momencie koczy si w stan "dziczy"? Odpowiadajc ekologom, przeciwnym niszczeniu lasw deszczowych, "anarcho"-kapitalici sugeruj, eby zamiast z gb ruszyli si z

pienidzmi i wykupili grunty pod lasami deszczowymi. "Anarcho"-kapitalici twierdz, e w ten sposb lasy te zostan ochronione (zobacz w sekcji B.5, dlaczego takie argumenty s nonsensem). A poniewa ekolodzy pragn ocali lasy deszczowe, wanie dlatego, e s one w stanie dzikim, to nie s oni skonni "przeksztaci" ich ludzk prac (jest to akurat to, czemu chc zapobiec). Wczytujc si w argumenty Rothbarda wypadaoby zapyta, czy przedsibiorstwa handlujce drewnem maj prawo "przeksztaci" dziewicz dzicz w posiadaniu ekologw; w kocu taki czyn speniaby kryteria Rothbarda (w dalszym cigu jest to dziki obszar). By moe bdzie si mwi, e odgrodzenie ziemi "przeksztaca" j (trudno co prawda to uzna za oznaczajce "wczenie swojej pracy" do niej, ale mniejsza o to) -- ale takie co pozwolioby wielkim korporacjom i bogatym osobom na zatrudnianie robotnikw, aby odgradzali rozlege poacie ziemi (co przy okazji wskrzesi monopol na ziemi, tym razem na mod "libertariask"). Ale jak zauwaylimy powyej, odgrodzenie ziemi w teorii Rothbarda nie oznacza przyjcia, e staje si ona wasnoci. I oczywicie odgradzanie obszarw lasu deszczowego zaburza miejscowy ekosystem -- na przykad zwierzta nie mog swobodnie si przemieszcza -- i znw mamy do czynienia z czym, czemu ekolodzy chc wanie zapobiec. Czy Rothbard zaakceptowaby wistek papieru jako form "przeksztacenia" ziemi? Wtpimy w to (ostatecznie w podanym przez niego przykadzie waciciel dzikiego obszaru rzeczywicie by prawowitym posiadaczem) -- a wic wikszo ekologw bdzie miaa cikie ycie w "anarcho"-kapitalizmie (pozostawienie przyrody w stanie dzikim nie jest uwzgldniane jako jedna z moliwoci). Odbiegajc nieco od tematu, musimy zauway, e Rothbard nie umie zda sobie sprawy -- co wywodzi si z kultu rynku i z wyznawanej przez niego "austriackiej szkoy ekonomii" -- e ludzie wysoko sobie ceni wiele rzeczy, ktre wcale si nie pojawiaj na rynku. Twierdzi, e dzika przyroda to "bezwartociowe, niewykorzystywane naturalne przedmioty" (poniewa gdyby ludzie je cenili, to by je wykorzystali -- tzn. uczynili wasnoci). Ale nieuywane rzeczy mog mie znaczn warto dla ludzi. Dzika przyroda to klasyczny przykad. A jeeli co nie moe zosta przeksztacone we wasno prywatn, czy ma to znaczy, e ludzie tego nie ceni? Na przykad ludzie ceni wsplnot, prac w rodowisku nie stwarzajcym stresw, sensown prac -- skoro rynek nie jest w stanie ich dostarczy, czy znaczy to, e ludzie ich nie ceni? Oczywicie tak nie jest (zobacz w ksice Juliet Schor The Overworked American (Przepracowani Amerykanie), jak pragnienie ludzi pracy, by dzie roboczy by krtszy, nie przeobrazio si w adn moliwo wyboru na rynku pracy). Ponadto teoria "gospodarska" Rothbarda tak naprawd przekrela jego poparcie dla nieograniczonych praw wasnoci. Co si stanie, jeli posiadacz wasnoci zechce, eby cz jego ziemi pozostaa w stanie dzikim? Pragnienie to zostanie udaremnione przez teori "gospodarsk" (o ile oczywicie odgradzanie jakich rzeczy nie rwna si ich "przeksztacaniu", ale oczywiste jest, e takie co nie ma miejsca). W jaki sposb firmy bd mogy urzdza ludziom wakacje wrd dzikiej przyrody, jeeli nie bd miay prawa powstrzymywa osadnikw (do ktrych trzeba zaliczy i wielkie korporacje) "zagospodarowujcych" dzikie obszary? No, i oczywicie, co teoria Rothbarda zrobi ze spoeczestwami zbierackomyliwskimi albo koczowniczymi? Wykorzystuj one zasoby dzikiej przyrody, ale nie "przeksztacaj" ich (w tym przypadku nie mona jednoznacznie powiedzie, czy dziewicza ziemia jest pusta, czy te wykorzystywana jako rdo zasobw). Jeeli szczep koczownikw ujrzy, jak jego wykorzystywana w tradycyjny sposb oaza zostaje zawaszczona przez "gospodarza", to co wtedy ma z tym zrobi? Jeli koczownicy zignoruj roszczenia "gospodarza", to bdzie on mg zawezwa swoj firm "obronn", by ich powstrzymaa -- a potem, w prawdziwie Rothbardowskim stylu, "gospodarz" bdzie mg odmawia dostarczania im wody, o ile nie przeka mu caego swojego mienia (patrz sekcja F.4.2). A jeeli historia Stanw Zjednoczonych (ktra, rzecz oczywista, stanowi wzorzec dla teorii Rothbarda) jest tym, na czym naley si wzorowa, to ludzie ci stan si "przestpczymi agresorami" i zostan

usunici ze sceny. Tak si wanie stao z rodowitymi Amerykanami. I tu pojawia si nastpny kopot z przekazem Rothbarda. Jest on kompletnie ahistoryczny (a wic, jak zauwaylimy powyej, bardziej przypomina "niepokalane poczcie wasnoci"). Rothbard przenis "czowieka kapitalistycznego" do zarania dziejw i zbudowa histori wasnoci w oparciu o to, co prbuje usprawiedliwia (nie jest to adna niespodzianka, tak samo uczyni ze swoj teori "prawa naturalnego" - patrz sekcja F.7). Natomiast zauwaamy tutaj ciekaw rzecz, mianowicie tak, e faktyczne dowiadczenia yciowe amerykaskich pionierw (jest to ten przykad historyczny, o ktrym, jak nam si zdaje, Rothbard chce opowiada) byy dalekie od indywidualistycznych ram skonstruowanych przez Rothbarda. I, jak na ironi, realia te zostay zniszczone przez rozwj kapitalizmu! Jak zauwaa Murray Bookchin, "niezaleno, ktr cieszyo si rednio zamone chopstwo Nowej Anglii, sama w sobie bya pochodn opartego na wsppracy zaplecza spoecznego, z ktrego chopstwo to si wyonio. Wymiana wytwarzanych w domu dbr i przedmiotw, dzielenie si narzdziami i przyborami, angaowanie si do wsplnej pracy w porze niw w systemie wzajemnej pomocy, wicej, pomoc nowym osadnikom we wznoszeniu stod, uskaniu kukurydzy, toczeniu pni i tym podobne praktyki byy nieodzownym spoiwem, ktre wizao rozproszone gospodarstwa farmerskie w zjednoczon spoeczno" [The Third Revolution (Trzecia rewolucja), t.1, s. 233]. Bookchin cytuje Davida P. Szatmary (autora ksiki o buncie Shaya, powstaniu amerykaskich farmerw w latach 1786 - 1787 przeciwko stanowi Massachusetts, spowodowanym obcieniami podatkowymi i egzekwowaniem wyolbrzymionych dugw wobec brytyjskich firm), stwierdzajcego, e byo to spoeczestwo opierajce si na "wzajemnej wymianie majcej na celu wspprac i dobro spoecznoci", nie za "spoeczestwo opierajce si przede wszystkim na konkurencji" [Ibid.]. Do tego niekapitalistycznego spoeczestwa zaczy wkracza elementy kapitalizmu. Siy rynkowe i wadza ekonomiczna szybko doprowadziy do jego przeobraenia. Kupcy domagali si zapaty w monetach, co szybko doprowadzio (razem z podatkami, ktre byy regresywne, tzn. tym wysze, im mniej kto zarabia) do zaduania gospodarzy i wyzuwania ich z wasnej ziemi i dobytku. W odpowiedzi wybucho powstanie Shaya. Powstanie to byo wanym czynnikiem, majcym wpyw na centralizacj wadzy pastwowej w Ameryce w celu zagwarantowania sobie, e wpyw spoecznoci na polityk i jej kontrola nad rzdem bd zjawiskami marginalnymi, i e bogata elita i jej prawa wasnoci bd chronione przed rzeszami (o szczegach przeczytaj u Bookchina, Op. Cit.). Tak wic system gospodarski zosta w istocie podkopany przez potrzeb zapaty za usugi w monetach (czego domagali si kupcy) a nie, jak dotd, w naturze. Tak wic teoria "gospodarska" Rothbarda jako pewnego rodzaju pokusa (domylamy si, e umacniana przez ogldanie zbyt wielu westernw) nie jest w stanie usprawiedliwi teorii o "nieograniczonych" prawach wasnoci (ani wyprowadzanej z niej przez Rothbarda teorii wolnoci). Wszystko, co z teorii "gospodarskiej" mona wywie koczy si usprawiedliwieniem panowania kapitalistw i wacicieli ziemskich. (I prawdopodobnie jest to wanie to, o co chodzio).

F.4.2 Dlaczego "warunek Locke'a" jest wany?


Robert Nozick w swoim dziele Anarchy, State, and Utopia (Anarchia, pastwo i utopia)

przedstawi argumentacj na rzecz praw wasnoci prywatnej, opart na czym, co nazwa "warunkiem Locke'a" -- warunek ten polega mianowicie na tym, e wsplne (albo niczyje): ziemia i zasoby mog zosta przywaszczone przez jednostki, byleby tylko pooenie innych nie pogorszyo si przez to. Ale jeli rzeczywicie potraktujemy ten warunek na serio, to nie bdzie mona wyznaczy praw wasnoci prywatnej (szczegy dotyczce tej sprawy zobacz w sekcji B.3.4). Zatem argumentacja Nozicka na rzecz praw wasnoci upada. Niektrzy prawicowi libertarianie, zwaszcza zwizani z austriack szko ekonomii, przekonuj, e musimy odrzuci warunek Locke'a (prawdopodobnie na skutek tego, e mgby on zosta wykorzystany do podkopania sprawy absolutnych praw wasnoci). Ich argumentacja wyglda nastpujco: jeeli jednostka przywaszcza sobie niczyje dotd zasoby i wykorzystuje je, to dzieje si tak dlatego, e dla niej, jako jednostki, zaangaowanie si w takie dziaania ma swoj warto. Osoba ta niczego nie ukrada, poniewa przedtem byo to niczyje, i nie moemy wiedzie, czy innym ludziom z tego powodu si poprawi czy pogorszy, a wszystko to, co wiemy, to fakt, e z jakiego tam powodu nie przywaszczyli oni sobie tych zasobw ("Jeeli spnialskim si pogorszy, w porzdku, jest to na ich wasne ryzyko w tym wolnym i niepewnym wiecie. Nie ma ju wozw z pionierami w Stanach Zjednoczonych, i nie ma sensu paka z tego powodu" [Murray Rothbard, The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 240]). Dlatego te przywaszczanie sobie zasobw jest dogbnie indywidualistycznym, aspoecznym czynem -- wymagania innych albo si nie licz, albo si ich nie zna. Ale powysza argumentacja nie bierze pod uwag tego, dlaczego warunek Locke'a ma taki wanie wydwik. Gdy to zrobimy, zobaczymy, e jego odrzucanie prowadzi do ogromnej niesprawiedliwoci, nawet niewolnictwa. Jednake zacznijmy od sw bronicych odrzucenia tego warunku, wypowiedzianych przez czoowego ekonomist "szkoy austriackiej": "Rozwamy (...) przypadek (...) pozostawionej samej sobie jedynej szczeliny z wod na pustyni (o ktrej wie kady z grupy podrnikw). Jeden z tych podrnikw, wyprzedzajc innych, z powodzeniem przywaszcza sobie [t szczelin] (...) [To] w oczywisty, niesprawiedliwy sposb narusza warunek Locke'a (...) Ale jeli rozwaymy to z praktycznego punktu widzenia, to w aden sposb nie moemy powiedzie, e takie stanowisko jest jedynym moliwym. Zauwaamy, e energiczny podrnik, ktry zawaszczy sobie ca wod, nie uczyni niczego (oczywicie, zawsze przy pominiciu zakazw wynikajcych z samego warunku Locke'a), do czego i inni podrnicy nie mieliby takiego samego prawa. Inni podrnicy rwnie mogli wysun si naprzd (...) [ale oni] nie przejmowali si wycigiem do wody (...) Nie wydaje si oczywiste, aby ci inni podrni mieli prawo twierdzi, e zostali skrzywdzeni przez czyny, ktrych oni sami mogliby wczeniej atwo dokona" [Israel M. Kirzner, "Entrepreneurship, Entitlement, and Economic Justice", ss. 385-413, w: Reading Nozick, s. 406]. Powinnimy zauway, e Murray Rothbard zajmuje podobne stanowisko i podaje podobny przykad. Przekonuje, e "waciciel [jedynej oazy na pustyni] raczej nie zasuguje na miano 'stosujcego przemoc'; faktycznie dostarcza usugi niezbdnej dla ycia, i powinien mie prawo odmowy sprzeday wody lub wymagania takiej ceny, jak tylko klienci s gotowi zapaci. Sytuacja ta moe by nieszczsna dla klientw, ale tak to ju bywa w yciu" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 221]. (Powinnimy odnotowa, e Rothbard opiera si na prawicowym libertarianinie von Hayeku, ktry -- chwaa mu za to -- w istocie przyznaje, e jest to sytuacja zniewolenia; ale poniewa inni wytykaj to Rothbardowi, z innymi prawicowymi libertarianami wcznie, musi on zmieni swoj definicj zniewolenia/wolnoci, aby mc twierdzi, e nie jest to zniewolenie -- znakomite streszczenie tego sporu znajdziesz w pracy Stephana L. Newmana Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), ss. 130-134).

A teraz moglibymy si pokusi o patetyczne mowy na temat za tkwicego w umysowoci prawicowych libertarian. Ale zamiast tego sprbujemy przedstawi analiz spraw przemilczanych w ich wypowiedziach. Kirzner, Rothbard i inni nie wspominaj, e bez wody inni podrni umr w cigu kilku dni. Monopolista ma wadz nad yciem i mierci swoich towarzyszy podry. Moe on nienawidzi jednego z nich i dlatego wyprzedzi innych, eby zgotowa mu mier? A moe tylko doceni ogrom wadzy, jaki da mu to zawaszczenie, a wic susznie zauwaa, e inni podrni oddadz mu cae swoje mienie i ca swoj wasno w zamian za ilo wody wystarczajc do przeycia. Patrzc na to w inny sposb, staje si oczywiste, e inni podrni nie "wysunli si naprzd", poniewa byli ludmi etycznymi -- nie pragnli narzuca innym takiej tyranii, gdy nie chcieliby rwnie, eby im zostaa ona narzucona. Zatem moemy odpowiedzie na pytanie Kirznera -- "C takiego (...) tkwi w warunku Locke'a, e jest tak powszechnie akceptowany jako co oczywistego(...)?" [Ibid.]. Jest on rodkiem, ktry wymusza wynikajc z norm spoecznych i etyki odpowiedzialno za swoje czyny. Jest on rodkiem, przez ktry najbardziej chciwi, najgorsi i najpodlejsi ludzie s powstrzymywani od sprowadzania reszty rodzaju ludzkiego do swego poziomu (przy pomocy "wycigu na dno") oraz narzucania niewysowionej tyranii i dominacji swoim blinim. Jest oczywiste, e ideologia, ktra jest w stanie uwaa ucisk wynikajcy z takiego zawaszczenia za "dostarczanie usugi niezbdnej dla ycia", a kady czyn majcy na celu likwidacj takiej tyranii za "przemoc", to niezwykle chora ideologia. I moemy zauway, e podejcie prawicowych libertarian do tego przykadu to znakomita ilustracja niebezpieczestw wynikajcych ze stosowania logiki dedukcyjnej wychodzcej od przypuszcze (wicej na temat tej metodologii prawicowych libertarian zobacz w sekcji F.1.3) -- ostatecznie W. Duncan Reekie w swoim wprowadzeniu do ekonomii "szkoy austriackiej" stwierdza, e "aeby by spjnym intelektualnie, naley przyzna absolutne prawa do oazy" [Markets, Entrepreneurs and Liberty (Rynki, przedsibiorcy i wolno), s. 181]. Stawia ideologi ponad ludmi - to sprawia, e ludzko bdzie kadziona w ou Madejowym. Co nas naprowadza na nastpn kwesti. Prawicowi libertarianie czsto mwi, e anarchici i inni socjalici s "leniwi" i "nie chc pracowa". Przykad Kirznera mona zinterpretowa jako twierdzenie, e inni podrni s "leniwi", skoro nie biegn naprzd, eby zawaszczy sobie oaz. Ale jest to nieprawda. A to dlatego, e w kapitalizmie mona zosta bogatym tylko wyzyskujc prac innych przy pomocy patnego niewolnictwa, albo te, w obrbie przedsibiorstwa, uzyska lepsz pac obejmujc "odpowiedzialne stanowiska" (tzn. stanowiska kierownicze). Jeeli czujesz etyczny sprzeciw wobec traktowania innych jak przedmioty ("rodki do osigania celw"), to wtedy te dwie moliwoci bd sprzeczne z twoim sumieniem. Zatem anarchici i inni socjalici nie s "leniwi", skoro nie s bogaci -- oni tylko nie pragn si bogaci kosztem pracy i wolnoci innych (czego wyrazem jest ich sprzeciw wobec wasnoci prywatnej i rodzonych przez ni stosunkw dominacji). Mwic inaczej, anarchizm nie jest "polityk zawici"; jest polityk wolnoci i pragnieniem, aby inni byli traktowani jako "cel sam w sobie". Rothbard jest wiadomy tego, w co by si wplta akceptujc warunek Locke'a -- mianowicie w zakwestionowanie sensu wasnoci prywatnej ("Warunek Locke'a moe doprowadzi do wyjcia spod prawa wszelkiej prywatnej wasnoci ziemi, poniewa zawsze kto moe powiedzie, e zmniejszenie obszaru dostpnych gruntw sprawia, i sytuacja wszystkich innych (...) si pogarsza", The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 240 -- w sekcji B.3.4 zobacz omwienie tego, dlaczego spenienie warunku Locke'a naprawd oznaczaoby kres kapitalistycznych praw wasnoci). I to wanie dlatego Rothbard, tak jak inni prawicowi libertarianie, odrzuca ten warunek. To proste. Albo si odrzuca warunek i sprzyja kapitalistycznym prawom wasnoci (a wic pozwala, aby jedna klasa ludzi bya wydziedziczona, a druga uwasnowolniona jej

kosztem), albo te odrzuca si wasno prywatn na rzecz mienia osobistego i wolnoci. Anarchici, co jest oczywiste, wol ten drugi wybr. Odchodzc nieco od tematu, powinnimy zaznaczy, na wzr Stirnera, e niedoszy monopolista nie robi niczego zego (samego w sobie) prbujc zdoby monopol na oaz. W kocu realizuje on tylko swj osobisty interes. Natomiast tym, co budzi nasz sprzeciw, jest usiowanie przez prawicowych libertarian uczynienia tego aktu "prawem", ktre musi by przestrzegane przez innych podrnych. Ujmujc spraw prosto - jeeli inni podrni rusz band i pozbd si niedoszego tyrana, to maj do tego wite prawo. Przekonywanie, e jest to amanie "praw" monopolisty jest obkane i wskazuje na niewolnicz mentalno (albo, jak by powiedzia Rousseau, e ci inni to "prostaczkowie"). Oczywicie, jeli niedoszy monopolista ma niezbdne siy do powstrzymania innych podrnych, to sprawa jego wasnoci jest zamknita -- sia stanowi prawo. Ale oddawanie czci takiego rodzaju prawom, nawet wtedy, gdy jest oczywiste, i ich skutkiem jest despotyzm, to podrcznikowy przypadek "zjaw w gowie" i "nosa stworzonego dla tabakiery" zamiast "tabakiery stworzonej dla nosa".

F.4.3 Jak wasno prywatna wpywa na indywidualizm?


"Anarcho"-kapitalizm zazwyczaj wie wasno prywatn z indywidualizmem. Na og wasno prywatna jest postrzegana jako kluczowy sposb podtrzymywania indywidualizmu i wolnoci osobistej. (Uwaa si te, e wasno prywatna to wyraz indywidualizmu). Dlatego przyda si wskazanie, w jaki sposb wasno prywatna moe mie powany wpyw na indywidualizm. Prawicowi libertarianie zwykle przeciwstawiaj rozkosze "indywidualizmu" zu "kolektywizmu", w ktrym jednostka zostaje wtopiona w grup albo kolektyw i zmuszona do pracy przynoszcej korzy grupie (przeczytaj ktrkolwiek ksik albo esej Ayn Rand na temat za kolektywizmu). Ale jak na ironi, to wanie ideologia prawicowych libertarian stwarza wizj przemysu, ktra (by moe) oniemieliaby nawet najbardziej twardogowego wielbiciela Stalina. Co mamy na myli? Po prostu to, e prawicowi libertarianie podkrelaj umiejtnoci ludzi na szczycie hierarchii przedsibiorstwa, waciciela, przedsibiorcy, i staraj si pomija bardzo realn podlego tych, ktrzy w hierarchii znajduj si duo niej (znowu prosz zobaczy jak ksik Ayn Rand na temat czci, jaka powinna by oddawana przywdcom biznesu). Na przykad w austriackiej szkole ekonomii przedsibiorca jest uznawany za si napdow zjawisk rynkowych, przy czym dy si do jego wyabstrahowania od organizacji, ktr zarzdza. Prawicowi libertarianie zwykle kontynuuj takie podejcie do sprawy. Odnosi si wraenie, e sukcesy firmy s osobistym triumfem kapitalisty, do tego stopnia, e jego podwadni s zwykymi narzdziami, wcale nie inaczej ni maszyny, na ktrych haruj. Oczywicie nie powinnimy tego interpretowa jako sugestii, e prawicowi libertarianie wierz, i przedsibiorcy wasnorcznie kieruj swoimi firmami (chocia czasami naprawd odnosi si takie wraenie!). Lecz takie abstrahowanie pomaga zakry fakt, e gospodarka jest powizana sieci niezwykle silnych wspzalenoci i zorganizowana na mod hierarchiczn w obrbie kadej brany przemysu. Nawet w spenianiu swojej podstawowej roli, jako organizatorw, przedsibiorcy s zaleni od grupy. Prezes spki moe tylko dawa oglne wytyczne swoim menederom. Dla nich za bezwzgldn koniecznoci jest organizowanie swoich wydziaw w

bardzo duym stopniu samemu i kierowanie nimi na wasn rk. Im przedsibiorstwo staje si wiksze, tym przedsibiorca sprawuje nad nim mniejsz bezporedni, osobist kontrol. Musi on przekazywa innym coraz wikszy udzia we wadzy i odpowiedzialnoci, i bardziej ni dotd staje si zaleny od innych, ktrzy musz mu pomaga w kierowaniu sprawami, badaniu warunkw prowadzenia dziaalnoci, inspirowaniu polityki firmy i dawaniu rekomendacji. Ponadto struktury wadzy w firmie id "odgrnie w d" - tak naprawd firma stanowi ze swej istoty gospodark nakazowo-rozdzielcz. Wszyscy jej pracownicy s czci kolektywu pracujcego wedug wsplnego planu w celu osignicia wsplnego celu. Znaczy to, e kapitalistyczna firma w istocie ma charakter kolektywistyczny -- co oznacza, e nie jest a takie dziwne, e Lenin przekonywa, i pastwowy socjalizm mona rozpatrywa jako jedn wielk firm lub biuro. Nie dziwi za bardzo i to, e ustrj zbudowany wedug tego modelu okaza si takim strasznym horrorem. Tak wic firma (kluczowy skadnik gospodarki kapitalistycznej) jest naznaczona wyranym brakiem indywidualizmu. Brak ten zazwyczaj jest przemilczany przez prawicowych libertarian (albo, w najlepszym wypadku, uznawany za "nie do uniknicia"). A poniewa owe firmy s strukturami hierarchicznymi, a pracownikom paci si za posuszestwo, zakadanie, e przedsibiorca to gwny aktor, ma troch sensu -- z punktu widzenia rodowisk kapitalistw. Ale jako indywidualistyczny model dziaalnoci okazuje si totalnym niewypaem. Moe nie byoby nieuczciwe stwierdzenie, e kapitalistyczny indywidualizm wielbi przedsibiorc, poniewa taka cze jest odzwierciedleniem systemu hierarchicznego, w ktrym aby jeden mg kwitn, wielu musi by posusznych? (Zobacz te sekcj F.1.1). Kapitalistyczny indywidualizm nie uznaje istnienia struktur wadzy, wystpujcych w kapitalizmie i ich wpywu na jednostki. Cytujc sowa Briana Morrisa, tym, czego brakuje, jest "przyznanie, e najbardziej produktywne stosunki w warunkach kapitalizmu zostawiaj niewielk przestrze dla pomysowoci i autoekspresji pracownikw; e te stosunki nie opieraj si na sprawiedliwym wynagrodzeniu; e te ludzie nie wchodz w nie dobrowolnie, ani nie przynosz one wzajemnych korzyci obu stronom, poniewa pracownicy nie maj adnej kontroli nad procesem produkcji ani nad wytworem swojej pracy. Rand [podobnie jak inni prawicowi libertarianie] zwodniczo stawia znak rwnoci midzy handlem, twrczoci artystyczn i patnym niewolnictwem (...) lecz patne niewolnictwo (...) jest czym cakowicie rnym od zasad handlu", gdy jest form "wyzysku" [Ecology & Anarchism, s. 190]. Brian Morris dalej zauwaa, e "tak zwane stosunki handlowe w odniesieniu do ludzkiej pracy s sprzeczne z egoistycznymi wartociami, ktrym Rand [i inni kapitalistyczni indywidualici] tak sprzyja - stosunki takie daj niewielkie szanse niezalenoci, wolnoci, nietykalnoci czy sprawiedliwoci" [Ibid., s. 191]. Oprcz tego kapitalistyczny indywidualizm tak naprawd popiera wadz i hierarchi. Jak wskazuj Joshua Chen i Joel Rogers "denie do osignicia materialnej satysfakcji w krtkim czasie czsto czyni nieracjonalnym [z indywidualistycznego punktu widzenia] angaowanie si w radykalniejsz walk, poniewa walka ta z samej definicji jest toczona przeciwko tym instytucjom, ktre obecnie dostarczaj korzyci materialnych". Mwic inaczej, aby pj w gr w hierarchii przedsibiorstwa, "poprawi sobie" (albo chociaby tylko dosta dobre referencje), nie mona by sol w oku kierownictwa -- posusznym pracownikom powodzi si dobrze, zbuntowanym nie. Dlatego struktury hierarchiczne pomagaj rozwija "indywidualistyczny" punkt widzenia, ktry tak naprawd wzmacnia owe struktury wadzy. Oznacza to, jak zauwaaj Cohn i Rogers, e "struktura, w ktrej [pracownicy] si znajduj, przynosi owoce mniejsze od najlepszych spoecznych rezultatw ich odosobnionych, ale ekonomicznie racjonalnych decyzji" [cytat z Alfiego Kohna, No Contest (adnej rywalizacji), s. 67, s. 260f].

Steve Biko, czarnoskry aktywista zamordowany przez poudniowoafrykask policj w latach siedemdziesitych XX wieku, przekonywa, e "najpotniejsz broni oprawcy jest umys uciskanych". I jest to co, co kapitalici ju dawno dostrzegli. Inwestowanie przez nich w programy "public relations" i "ksztacenia" pracownikw pokazuje to dobitnie. Tak samo zreszt jak hierarchiczny charakter firmy. Stawiajc drabin, po ktrej mona si wspina, firma nagradza posuszestwo i karze bunt. Celem tego jest stworzenie umysowoci postrzegajcej hierarchi jako dobro, a wic pomoc w produkowaniu ludzi sualczych. I to wanie dlatego anarchici zgodziliby si z Alfie Kohnem, przekonujcym, e "wiatopogld indywidualistyczny jest doktryn gboko konserwatywn: z samej swej natury tumi zmiany" [Ibid., s. 67]. Zatem jaki jest najlepszy sposb, aby szef utrzyma swoj wadz? Stworzy hierarchiczny zakad pracy i sprzyja kapitalistycznemu indywidualizmowi (gdy kapitalistyczny indywidualizm tak naprawd dziaa przeciwko prbom zwikszania wolnoci kosztem hierarchii). Nie trzeba powtarza, e taka technika nie moe sprawdza si w nieskoczono -hierarchia take sprzyja buntowi -- ale taka zasada "dziel i rzd" moe by bardzo skuteczna. I jak to wyoy anarchistyczny pisarz Michael Moorcock, "Sztywny indywidualizm chodzi te w parze z siln wiar w paternalizm -- aczkolwiek jest to paternalizm tolerancyjny i w jaki sposb odlegy -- i wielu skdind bystrego umysu libertarian nie widzi w moralnoci westernw z Johnem Waynem niczego sprzecznego ze swoimi pogldami. Paternalizm Heinleina w gbi duszy jest taki sam jak Wayne'a. Jest oczywiste, e aby by anarchist, trzeba odrzuca wadz, ale akceptowa samodyscyplin i odpowiedzialno we wsplnocie. Aby by sztywnym indywidualist w stylu Heinleina i innych, trzeba zawsze by dzieckiem, ktre musi by posuszne, urocze i przymilne, aby byo akceptowane przez jakiego dobrego, wszechwiedzcego ojca: Coburnem-kogutem szurajcym nkami przed obliczem sdziego, ktrego szanuje za urzd (ale niekoniecznie jako osob) w Prawdziwej Krzepie" [Starship Stormtroopers]. Na koniec jeszcze jedna rzecz. Nie dajmy si ogupia myleniem, e indywidualizm albo troska o indywidualno -- co jest nie cakiem tym samym -- ogranicza si tylko do prawicy. Tak nie jest. Na przykad "indywidualistyczna teoria spoeczestwa (...) moe si rozwija w formie kapitalistycznej albo antykapitalistycznej (...) teoria, jak rozwijali krytycy kapitalizmu tacy jak Hodgskin i anarchista Tucker postrzegaa posiadanie kapitau przez nielicznych jako przeszkod dla autentycznego indywidualizmu. Ich zdaniem indywidualistyczny idea jest moliwy do urzeczywistnienia dopiero poprzez wolne stowarzyszenie robotnikw (u Hodgskina) albo niezalene uwaszczenie (u Tuckera)" [David Miller, Social Justice, ss. 290-1]. Natomiast powodem, dla ktrego spoeczni anarchici zwalczaj kapitalizm, jest to, e stwarza on faszywy indywidualizm, indywidualizm abstrakcyjny, ktry tamsi indywidualno wielu i usprawiedliwia (oraz popiera) hierarchiczne i autorytarne stosunki spoeczne. Przywoujc sowa Kropotkina, "to, co jest a dotd nazywane 'indywidualizmem', jest jedynie egoizmem gupcw, ktry umniejsza jednostk. Nie doprowadzi on do tego, co ustanowi sobie za cel: mianowicie do cakowitego, szerokiego, najdoskonalej osignitego rozwoju indywidualnoci". Nowy indywidualizm, upragniony przez Kropotkina "nie bdzie zawiera (...) ucisku ssiada (...) [gdy to] sprowadzio [indywidualist] (...) do poziomu zwierzcia w stadzie" [Selected Writings, s, 295, s. 296].

F.4.4 Jak wasno prywatna wpywa na stosunki midzyludzkie?

Jest oczywiste, e kapitalistyczna wasno prywatna, tworzc struktury wadzy, wpywa na stosunki midzyludzkie. Wasno, jak przekonywalimy na wszystkich stronach tych FAQ, tworzy stosunki opierajce si na dominacji -- a to nie moe przynie niczego innego ni wyrabia skonnoci sualcze u ludzi im poddanych (wyrabia to rwnie skonno do buntu, rzeczywiste proporcje midzy tymi dwiema skonnociami s zalene od danej osoby i od spoecznoci, w ktrej ona yje). Anarchici od dawna przyznaj, e wadza demoralizuje -zarwno tych, ktrzy s jej poddani, jak i tych, ktrzy j sprawuj. Chocia niewielu anarchistw, o ile w ogle by si tacy znaleli, nie docenioby znaczenia mienia osobistego -- ktre stwarza niezbdn przestrze potrzebn kadej osobie dla siebie samej -- to wszyscy oni zgadzaj si, e wasno prywatna psuje ten wyzwoleczy aspekt "wasnoci", pozwalajc, aby staa si ona fundamentem pod budow stosunkw panowania i ucisku. Z powodu dostrzeenia tego faktu wszyscy anarchici prbuj zrwna ludzi pod wzgldem wasnoci i z powrotem przeobrazi wasno w mienie osobiste. I jeszcze kapitalistyczny indywidualizm czynnie buduje bariery midzy ludmi. W kapitalizmie rzdzi pienidz, a indywidualno wyraa si przez wybory konsumenckie (tzn. przez pienidze). Ale pienidz nie zachca do wczuwania si w odczucia innych ludzi. Frank Stronach (prezes Magna International, kanadyjskiego przedsibiorstwa produkujcego czci do samochodw, ktre przenioso swoj produkcj do Meksyku) uj to tak: "aeby utrzyma si w biznesie, twoim pierwszym obowizkiem jest robienie pienidzy. A pienidz nie ma ani serca, ani duszy, ani sumienia, ani ojczyzny" [cytat podany przez Douga Henwooda, Wall Street, s. 113]. Za jeli chodzi o studiujcych ekonomi, to wydaje si, e ten skutek w postaci odczowieczenia staje si i ich udziaem: "Studiowanie ekonomii, jak si wydaje, czyni dan osob bardziej nieznon. Badania psychologiczne wykazuj, e studenci ostatniego roku ekonomii s bardziej skonni ni og ludnoci do 'wolnej amerykanki' -- w pogoni za wyszymi prywatnymi zwrotami kosztw wymiguj si od wnoszenia swojego wkadu do dowiadczalnego rachunku 'dobra publicznego'. Ekonomici s take mniej hojni od innych studentw w wydatkach na cele charytatywne. Studenci niszych lat ekonomii s skonniejsi do skadania zezna obciajcych kolegw podczas gry w klasyczny dylemat winia ni ich rwienicy. Omawiajc inne testy, zauwaamy, e studenci ekonomii z kadym rokiem staj si coraz mniej uczciwi -- na przykad wykazuj mniejsz skonno do oddawania znalezionych pienidzy -- co nie dzieje si ze stanowicymi grup kontroln studentami na innych kierunkach, takich jak astronomia. "Tak naprawd nie ma w tym adnej niespodzianki. Gwny nurt ekonomii zosta zbudowany w stu procentach na pojciu samolubnych jednostek, racjonalnie maksymalizujcych wasne korzyci, mogcych nakazywa spenianie swoich zachcianek i stosownie do nich wydawa pienidze. Niewiele miejsca zostaje na sentymenty, wahania, bezinteresowno i instytucje spoeczne. Pytanie, czy jest to rzetelny obraz przecitnego czowieka, pozostaje otwarte, ale nie ma wtpliwoci, e zarwno kapitalizm jako ustrj, jak i ekonomia jako dyscyplina nagradzaj ludzi dostosowanych do tego modelu" [Doug Henwood, Op. Cit., p, 143]. Co oczywicie podkrela kopoty z modelem "handlarza", zalecanym przez Ayn Rand. Jej zdaniem, handlarz jest przykadem etycznego zachowania -- ty masz co, czego ja chc, ja mam co, czego ty chcesz, handlujemy i oboje na tym korzystamy, a wic dziaamy w interesie wasnym i nikt nie powica si dla drugiego. Chocia taki model ma w sobie troch trafnej intuicji, Rand nie jest w stanie zauway, e w realnym wiecie jest to czysta fantazja. Handlarz chce zrobi jak najlepszy interes samemu, a jeeli pozycje przetargowe nie s rwne, wtedy jedna osoba skorzysta kosztem drugiej (a jeli "towarem", ktrym si handluje, jest praca, sprzedawca moe nawet nie mie prawa wyboru powstrzymania si od transakcji). Handlarz jest zaangaowany tylko w wymian ekonomiczn, i nie troszczy si o dobrobyt osoby, z ktr

handluje. Jest tylko przenosicielem przedmiotw, nie za osob majc szeroki zakres zainteresowa, trosk, nadziei i marze. To wszystko jest niewane, o ile oczywicie nie mona zrobi na tym pienidzy! Dlatego handlarz jest czsto manipulatorem, a w wiecie wykraczajcym poza telenowele ma miejsce bardzo wyrana sytuacja typu "nabywco, strze si!" Jeeli model handlarza jest brany za podstaw stosunkw midzyludzkich, to korzy ekonomiczna zastpuje szacunek dla innych i wspodczuwanie z nimi. Ludzkie stosunki zostaj zastpione stosunkami opierajcymi si na przedmiotach -- a taki sposb mylenia nie zawiera w sobie refleksji o tym, jak stosunki midzyludzkie wpywaj na nas i na spoeczestwo, w ktrym yjemy. No i w kocu taki sposb mylenia zubaa spoeczestwo i indywidualno. Owszem, kady zwizek midzyludzki musi opiera si na interesie wasnym (w kocu i pomoc wzajemna jest czym, co robimy dlatego, e w jaki sposb z tego korzystamy). Jednake model handlarza przedstawia tak wsko pojty interes wasny, e staje si bezuyteczny i czynnie zubaa te same wartoci, ktre powinien chroni -- indywidualno i stosunki midzyludzkie (zobacz, jak to si dzieje, e kapitalizm nie chroni indywidualnoci, w sekcji I.7.4).

F.4.5 Czy wasno prywatna stanowi koordynacj bez hierarchii?


Zwyklimy patrze, jak prawicowi libertarianie utrzymuj, e wasno prywatna (tzn. kapitalizm) pozwala na koordynacj dziaalnoci gospodarczej przy pomocy rodkw niehierarchicznych. Mwic prociej, utrzymuj oni, e kapitalizm to system koordynacji na wielk skal bez hierarchii. Twierdzenia te naladuj argumentacj sawnego prawicowego ekonomisty "wolnorynkowego" Miltona Friedmana, ktry przeciwstawia sobie "centralne planowanie, obejmujce stosowanie przymusu - technik wojska albo nowoczesnego pastwa totalitarnego" i "dobrowoln wspprac midzy jednostkami - technik rynku" jako dwa odmienne sposoby koordynowania dziaalnoci gospodarczej wielkich grup ("milionw") ludzi. [Capitalism and Freedom (Kapitalizm i wolno), s. 13]. Jednake jest to tylko gra sw. Jak wskazuj sami libertarianie, wewntrzna struktura korporacji czy przedsibiorstwa kapitalistycznego nie jest struktur "rynkow" (tzn. niehierarchiczn). Jest to struktura "nierynkowa" (hierarchiczna), tylko uczestniczca w rynku (patrz sekcja F.2.2). Jednake "uczestnicy rynku" s czci tego rynku. Innymi sowy, kapitalizm nie jest systemem koordynacji bez hierarchii, poniewa tak naprawd zawiera hierarchiczne organizacje, ktre s zasadnicz czci tego systemu! W istocie przedsibiorstwo kapitalistyczne jest form centralnego planowania i podziela z wojskiem t sam "technik" koordynacji. Jak zauway prokapitalistyczny pisarz Peter Drucker w swojej historii koncernu General Motors, "istnieje uderzajco cise podobiestwo midzy schematem organizacji General Motors a schematem organizacji dwu instytucji najbardziej syncych ze skutecznej administracji: Kocioa katolickiego i nowoczesnej armii (...)" [cytat podany przez Davida Englera, Apostles of Greed (Apostoowie chciwoci), s. 66]. A wic kapitalizm jest naznaczony szeregiem totalitarnych organizacji -- zatem od kiedy to totalitaryzm buduje wolno? Doprawdy, wielu "anarcho"-kapitalistw tak naprawd wychwala gospodark nakazowo-rozdzielcz, jak jest kapitalistyczna firma, jako "skuteczniejsz" ni firmy samorzdne (zazwyczaj dlatego, e demokracja przez spory powstrzymuje dziaanie). Taka sama argumentacja w sferze politycznej jest uywana przez faszystw. Nie zmienia si ona zanadto --

ani nie staje si mniej faszystowska -- w zastosowaniu do struktur gospodarczych. Stwierdzajc rzecz oczywist, taka gloryfikacja dyktatury w miejscu pracy wydaje si jako nie przystawa do ideologii nazywajcej si "wolnociow" czy "anarchistyczn". Czy dyktatura bardziej sprzyja wolnoci poddanych ni demokracja? Anarchici w to wtpi (zobacz szczegy na ten temat w sekcji A.2.11). Aeby twierdzi, e kapitalizm jest koordynacj dziaa jednostek bez hierarchii, prawicowi libertarianie musz pomija poszczeglne osoby i sposb, w jaki wpywaj one na siebie nawzajem w obrbie przedsibiorstw i skupia si wycznie na stosunkach midzy przedsibiorstwami. Jest to czysta sofistyka. Podobnie jak rynki, przedsibiorstwa do swojego funkcjonowania wymagaj co najmniej dwch lub trzech osb - bowiem i rynki, i przedsibiorstwa stanowi formy spoecznego wspdziaania. Jeeli koordynacja w obrbie przedsibiorstw jest hierarchiczna, to i system, w ktrym one dziaaj, opiera si na hierarchii. Twierdzenie, e kapitalizm stanowi koordynacj bez hierarchii, jest po prostu faszywe - opiera on si na hierarchii i autorytaryzmie. Podstaw przedsibiorstw kapitalistycznych jest negacja prawa pracownikw do samorzdnoci (tj. do wolnoci) w godzinach pracy. Szef mwi pracownikom, co maj robi, kiedy to maj robi, jak to maj robi i jak dugo maj to robi. To zaprzeczenie wolnoci jest gbiej omawiane w sekcjach B.1 i B.4. Z powodu stosunkw wadzy, jakie tworzy kapitalistyczna wasno prywatna, sprzeciw wobec niej (a wic i pracy najemnej) i pragnienie ujrzenia jej koca stanowi istotne dziedziny teorii anarchistycznej. Na skutek swojego ideologicznego zalepienia w odniesieniu do rzekomo "dobrowolnych" stosunkw ucisku i panowania stworzonych si okolicznoci (zobacz szczegy na ten temat w sekcji F.2), "anarcho"-kapitalizm uznaje prac najemn za form wolnoci i pomija jej faszystowskie aspekty (o ile nie sawi ich pod niebiosa). Dlatego "anarcho"-kapitalizm nie jest anarchistyczny. Skupiajc ca sw uwag na chwili podpisania umowy, "anarcho"kapitalici nie zauwaaj, e wolno jest powanie ograniczona w czasie, gdy ta sama umowa ju obowizuje. Chocia (susznie) oskaraj wojsko o totalitaryzm, to pomijaj taki sam totalitaryzm w zakadzie pracy. Ale faszyzm fabryczny w takim samym stopniu niszczy wolno, jak wojsko albo faszyzm polityczny. Na skutek braku tej podstawowej troski o wolno "anarcho"-kapitalici nie mog by uznawani za anarchistw. Ich cakowity brak zaniepokojenia faszyzmem fabrycznym (tzn. prac najemn) umiejscawia ich cakowicie poza granicami tradycji anarchistycznej. Prawdziwi anarchici zawsze byli wiadomi tego, e wasno prywatna i praca najemna ograniczaj wolno i pragnli stworzy spoeczestwo, w ktrym ludzie mogliby ich unikn. Mwic prociej, gdzie wszystkie stosunki midzyludzkie byyby niehierarchiczne i naprawd opieray si na wsppracy. Koczc t sekcj, naley powiedzie, e twierdzenia o wasnoci prywatnej eliminujcej hierarchi s kamstwem. Tak samo jak i o kapitalizmie koordynujcym dziaania gospodarcze bez struktur hierarchicznych. Z tego powodu anarchici popieraj spdzielcze, a nie kapitalistyczne formy produkcji.

F.5 Czy prywatyzacja mienia komunalnego zwikszy wolno?


"Anarcho"-kapitalici d do osignicia sytuacji, w ktrej "aden obszar ldowy, adna pid ziemi nie bdzie miaa prawa pozosta 'publiczna'", czyli po prostu wszystko zostanie

"sprywatyzowane" [Murray Rothbard, Nations by Consent, s. 84]. Twierdz, e sprywatyzowanie "mienia komunalnego" (np. drg, parkw), ktre na razie s za darmo dostpne dla wszystkich, zwikszy wolno. Czy to prawda? Ju wczeniej wykazalimy, dlaczego twierdzenie, e prywatyzacja moe ochroni rodowisko, nie ma nawet najmniejszych pozorw prawdopodobiestwa (patrz sekcja E.2). W tym miejscu podzielimy si naszym niepokojem o prywatn wasno publicznego "mienia", z ktrego korzystanie uwaamy wszyscy za co oczywistego. Pacimy przecie na to podatki. Nawet po krtkim namyle nad hipotetycznym spoeczestwem, w ktrym "sprywatyzowano" drogi (co sugerowa Murray Rothbard w For a New Liberty, ss. 202-203 i David Friedman w The Machinery of Freedom, ss. 98-101), staje si jasne, e jedyny wzrost wolnoci odnotuje rzdzca elita. Poniewa "anarcho"-kapitalizm opiera si na paceniu za to, czego si uywa, prywatyzacja drg wymagaaby wprowadzenia jakiego sposobu ledzenia ludzi, by zapewni sobie, e bd oni pacili za uywanie drg. Na przykad w latach osiemdziesitych XX wieku w Wielkiej Brytanii rzd Partii Konserwatywnej bada moliwoci wprowadzenia opat za przejazd autostradami. Byo oczywiste, e ustawienie przy autostradach budek do pobierania opat wywoaoby sprzeciw wobec tych opat i ograniczaoby "swobod", zatem rzd wystpi z pomysem ledzenia samochodw przez satelit. Kady pojazd miaby zainstalowany czujnik, a satelita by zapisywa, dokd ludzie jed i ktrych drg uywaj. Potem, w oparciu o ten zapis, wysyaoby si im rachunek albo obciao ich konta bankowe (w faszystowskim mieciepastwie Singapur, bdcym odmian miasta stanowicego wasno korporacji, taka praktyka naprawd zostaa wprowadzona). Jeli dokonamy przeniesienia tego wzorca na system, w ktrym "mienie komunalne" zostao w peni sprywatyzowane, to staje si oczywiste, e taki system wymagaby, eby wszystkie osoby miay na sobie czujniki do ledzenia ruchu - tak, aby mogy dosta prawidowe rachunki za uywanie drg, chodnikw itp. Oczywicie bycie ledzonym przez firmy prywatne stanowioby powane zagroenie dla wolnoci osobistej. Innym, mniej kosztownym, rozwizaniem, byoby wynajcie prywatnych stranikw, aby losowo zatrzymywali i sprawdzali wacicieli samochodw i przechodniw, aby upewni si, czy zapacili oni za wykorzystanie danej szosy czy chodnika. "Pasoyty" byyby aresztowane i obciane grzywn albo zamykane w wizieniu. No i znowu bycie zatrzymywanym i sprawdzanym przez osobnikw w mundurach ma wicej wsplnego z pastwami policyjnymi ni z wolnoci. Ustawienie budek do pobierania opat przy kadej ulicy byoby zupenie niewykonalne, poniewa pochaniaoby ogromne koszty, a zakadany sposb ich wykorzystania sprawiaby trudnoci. Zatem pomys sprywatyzowania drg i obcienia kierowcw opatami za dostp do nich wydaje si w najlepszym razie niepraktyczny, i co gorsze, powanie zagraajcy wolnoci w razie wprowadzenia w ycie. Oczywicie, wybr udzielania przez wacicieli bezpatnego dostpu uytkownikom do budowanych i zarzdzanych przez siebie drg i chodnikw byby trudny do dokonania dla przedsibiorstwa nastawionego na zysk. W takim wypadku nikt nie miaby adnego zysku ze swojej wasnoci. Gdyby przedsibiorstwa paciy za budowanie drg do uytku swoich klientw/pracownikw, to pozostayby finansowo w tyle za konkurencyjnymi przedsibiorstwami, ktre by tego nie robiy. A wic takie postpowanie byoby mao prawdopodobne. Gdyby zawziy prawo do uytkowania tylko do swoich wasnych klientw, to problem ledzenia przechodniw i kierowcw pojawiby si na nowo. Niektrzy mog si sprzeciwia, mwic, e ten obraz wszechstronnej inwigilacji jednostek nie odpowiadaby prawdzie albo e jest wrcz nierealny. Jednake Murray Rothbard (w nieco odmiennym kontekcie) argumentowa, e byyby dostpne technologie zestawiania informacji o poszczeglnych osobach. Przekonywa, e "powinno si zaznaczy, e nowoczesna technologia czyni jeszcze bardziej wykonalnym gromadzenie i rozpowszechnianie informacji o spacaniu

przez ludzi ich rat kredytw i zapisw o dotrzymywaniu bd naruszaniu przez nich umw czy warunkw porozumie arbitraowych. Zakadam wic z gry, e anarchistyczne [tak!] spoeczestwo odnotowaoby rozszerzenie tego rodzaju upowszechniania danych" ["Society Without A State", w: Nomos XIX, pod redakcj Pennocka i Chapmana, s. 199]. Moe wic wraz z totaln prywatyzacj spoeczestwa ujrzelibymy narodziny prywatnych Wielkich Braci, gromadzcych informacje o poszczeglnych osobach na uytek posiadaczy wasnoci. Przywodzi to na myl przykad Ligi Gospodarczej, brytyjskiego przedsibiorstwa, ktre na zlecenie pracodawcw dostarczao "usug" w postaci ledzenia sympatii i dziaalnoci politycznej pracownikw. I oczywicie sugerowanie prywatyzacji tego wszystkiego oznacza nieliczenie si z rnicami dochodw i siy na rynku. Jeeli na przykad wykorzysta si czste zmiany cen do zniechcania do jazdy po szosach w godzinach szczytu (aeby wyeliminowa korki i okresy zbyt natonego ruchu), co sugeruj zarwno Murray Rothbard, jak i David Friedman, to wtedy bogaci bd mieli o wiele wiksz "swobod" podrowania ni reszta ludnoci. I mona w ten sposb nawet doprowadzi do sytuacji, w ktrej ludzie bd musieli si zadua tylko po to, by mc dosta si do pracy albo przeprowadzi si w poszukiwaniu pracy. Uzmysawia nam to jeszcze jeden kopot z rozumieniem totalnej prywatyzacji. Zakada ona bowiem koniec swobody podrowania. O ile nie dostanie si zezwolenia albo (co zdaje si bardziej prawdopodobne) nie uici si opaty za dostp do drogi, nie bdzie mona ruszy si nigdzie. Jak osobicie tumaczy Rothbard, "anarcho"-kapitalizm oznacza kres prawa do wdrowania czy choby do podrowania. Stwierdza on, e "stao si dla mnie jasne, e totalnie sprywatyzowany kraj nie bdzie mia otwartych granic w ogle. Gdyby kady skrawek ziemi mia swojego waciciela (...) aden przybysz nie mgby tam wej, o ile nie otrzymaby zaproszenia albo pozwolenia na wydzierawienie lub zakup wasnoci" [Nations by Consent, s. 84]. Rothbard nie zwraca uwagi na to, co si stanie z tymi, ktrzy nie mog pozwoli sobie na opat za wejcie na drog (moe, nie bdc w stanie opuci ziemi swojego kapitalisty stan si wyrobnikami przypisanymi do ziemi? Albo zostan uwizieni i wykorzystani do obcicia pac pracowniczych przy pomocy pracy wiziennej? A moe po prostu zostan zastrzeleni jako intruzi wkraczajcy na cudz wasno? Kt to moe powiedzie?). Rothbard nie wyjania rwnie, jak to si dzieje, e taki stan rzeczy tak naprawd zwiksza wolno. Zdaniem Rothbarda, "kraj totalnie sprywatyzowany byby zamknity do tego stopnia, do jakiego poszczeglni mieszkacy i posiadacze wasnoci [oj, to nie jest to samo, musimy zaznaczy] pragnliby tego. Wydaje si zatem jasne, e reim otwartych granic, jaki de facto istnieje w Stanach Zjednoczonych, tak naprawd zalicza si do przymusowego otwierania kraju przez wadze centralne (...) i nie odzwierciedla autentycznych ycze wacicieli" [Op. Cit., s. 85]. Oczywicie yczenia nie-wacicieli (stanowicych ogromn wikszo) nie maj najmniejszego znaczenia. Zatem staje si jasne, e wraz z prywatyzacj "mienia komunalnego" prawo do wdrowania, do podrowania, staoby si przywilejem, podporzdkowanym prawom i reguom ustalanym przez posiadaczy wasnoci. Trudno o czym takim powiedzie, e zwiksza czyjkolwiek wolno poza klas kapitalistw. Rothbard przyznaje, e "w wiecie w peni sprywatyzowanym byoby oczywiste, e prawa dostpu stanowi kluczowy skadnik wasnoci ziemi" [Nations by Consent, s. 86]. Zwaywszy na to, e nie byoby ani jednej wolnej pidzi, moemy sobie wyobraa, e musielibymy paci za takie "prawa". Konsekwencje tego s w oczywisty sposb odraajce i stanowi oczywiste zagroenie dla wolnoci osobistej. Kopotw z dostpem, towarzyszcych koncepcji prywatyzacji drg, mona unikn jedynie majc "prawo do przejcia" wpisane w "powszechny wolnociowy kodeks prawny". To by znaczyo, e od wacicieli drg wymaga si, aby pozwalali kademu na korzystanie z nich. Ale gdzie w takim razie podziewaj si "absolutne" prawa wasnoci? A jeli "prawo do przejcia" zostanie przeforsowane, to co bdzie oznacza dla

wacicieli drg sdzenie si z nimi przez ludzi dotknitych chorobami wywoywanymi przez zanieczyszczenia emitowane z samochodw? (Prawo pokrzywdzonych przez skaenie rodowiska do sdzenia trucicieli jest gwnym sposobem, w jaki "anarcho"-kapitalici zamierzaj chroni rodowisko. Przeczytaj o tym w sekcjach E.2 i E.3). Jest zupenie nieprawdopodobne, e chccy wnie pozew bd mogli znale, a ju tym bardziej zaprowadzi przed sd miliony pojedynczych wacicieli samochodw, ktrzy mogli spowodowa ich choroby. Zatem to waciciele drg byliby sdzeni za pozwolenie na wjazd nieekologicznych (albo niepewnych) samochodw na "ich" drogi. Dlatego te waciciele drg pragnliby ograniczy poziom skaenia ograniczajc prawo do wykorzystywania ich wasnoci, a wic sprzeciwialiby si "prawu do przejcia" jako "atakowi" na ich "absolutne" prawa wasnoci. A gdyby tak waciciele drg postawili na swoim (co byoby bardzo prawdopodobne zwaywszy na wymieniane powyej: potrzeb "absolutnych" praw wasnoci i sugerowanie, e zmiany cen to dobry sposb na uniknicie korkw) i uzyskali moliwo kontrolowania tego, kto wykorzystuje ich wasno, swoboda podrowania zostaaby bardzo mocno ograniczona i obejmowaaby tylko tych, ktrych waciciel drogi uzna za "podanych". Murray Rothbard w istocie popiera taki zamordyzm ("W wolnym [tak!] spoeczestwie, oni [podrni] w pierwszym przykadzie mieliby prawo do podrowania tylko tymi ulicami, ktrych waciciele si na to zgodz" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 119]). Zagroenie wolnoci w takim systemie jest oczywiste -- dla wszystkich, oczywicie oprcz Rothbarda i innych prawicowych libertarian. Podajc inny przykad, rozwamy prywatyzacj parkw, ulic i innych terenw publicznych. Obecnie jednostki mog wykorzystywa te tereny do organizowania demonstracji politycznych, rozrzucania ulotek, pikietowania itp. Jednak w "anarcho"-kapitalizmie posiadacze takiej wasnoci bd mogli ograniczy te swobody, kiedy tylko zechc, nazywajc takie inicjatywy "wszczynaniem stosowania siy" (chocia nikt nie potrafi wytumaczy, jakim cudem publiczne wypowiadanie swojego zdania stanowi przykad "stosowania siy"). Dlatego wolno sowa, zgromadze i mnstwo innych swobd, ktre uwaamy za oczywiste, zostaoby ograniczone (jeli nie cakiem wyeliminowane) pod rzdami prawicowych "libertarian". Podajc przykad pikiet i innych form konfliktw spoecznych, zdobywamy pewno, e sprywatyzowanie "mienia komunalnego" przyniosoby korzy jedynie szefom. Strajkujcy czy inni aktywici organizujcy pikiety albo rozdajcy ulotki w supermarketach s szybko wyrzucani przez prywatnych ochroniarzy ju dzisiaj. Pomylmy, o ile gorzej by to wygldao w "anarcho"kapitalizmie, w ktrym cay wiat staby si szeregiem deptakw -- na przykad byoby niemoliwe zorganizowanie pikiety w razie sprzeciwu waciciela chodnikw ulicznych (o czym Rothbard sam przekonuje, Op. Cit., s. 132). A gdyby si tak jeszcze zdarzyo, e waciciel chodnika to jednoczenie szef, przeciwko ktremu ma by pikieta, to wtedy prawa pracownicze rwnayby si zeru. Moe te ujrzelibymy, jak kapitalici sdz organizacje klasy pracujcej za zamiecanie ich wasnoci, gdyby te organizacje posuny si do rozdawania ulotek. Kapitalici wywarliby w ten sposb jeszcze wikszy nacisk na ograniczone zasoby pienine pracownikw. I.W.W. zapisao si w historii swoj bezkompromisow obron wolnoci sowa, za spraw swoich synnych walk "o wolno sowa" w licznych amerykaskich miastach i miasteczkach. Zwizkowcw, ktrzy przyczyli si do walki, spotkay przeladowania ze strony "obywateli bdcych osobami prywatnymi", ale w kocu I.W.W. zwyciyo. A teraz zastanwmy si, jak by to wygldao w "anarcho"-kapitalizmie. Zwizkowcy byliby "przestpczymi napastnikami", gdy waciciele ulic odmwili zezwolenia "niepodanym elementom" na wykorzystywanie ulic do przemawiania w swojej sprawie. Gdyby ci odmwili uznania dekretu posiadacza wasnoci, zostaliby usunici przez prywatn policj. Zwaywszy, e kontrolujcymi wadze miejskie w podawanym przez nas przykadzie historycznym byli najbogatsi obywatele miast, prawdopodobne jest, e to ci sami ludzie byliby wacicielami ulic w fikcyjnym ("anarcho"kapitalistycznym) wiecie. Czy to dobrze, e w rzeczywistym wiecie bojownicy IWW s

obwoywani bohaterami wolnoci, ale w fikcyjnym okazuj si "przestpczymi napastnikami"? Czy przeobraenie przestrzeni publicznych we wasno prywatn naprawd powstrzyma ograniczenia wolnoci sowa i przyczyni si do uznania ich za rzecz z? Oczywicie Rothbard (i inni prawicowi libertarianie) jest wiadomy, e prywatyzacja nie usunie ogranicze wolnoci sowa, stowarzyszania si itp. (chocia ludzie ci jednoczenie prbuj przedstawia siebie jako zwolennikw tych swobd!). Jednake dla prawicowych libertarian takie ograniczenia s bez znaczenia. Jak przekonuje Rothbard, wszelkie "zakazy nie pochodziyby od pastwa, lecz byyby po prostu wymaganiami niezbdnymi do zamieszkania lub do wykorzystywania gruntw jakiej osoby lub spoecznoci" [Nations by Consent, s. 85]. Zatem widzimy jeszcze raz lepot prawicowych libertarian na wsplne cechy wasnoci prywatnej i pastwa. Pastwo rwnie utrzymuje, e podporzdkowanie si jego wadzy jest wymogiem przy wyborze zamieszkania na jego terytorium (patrz te sekcja F.2.3, gdzie jest wicej na ten temat). Jak zauway Benjamin Tucker, pastwo mona zdefiniowa (po czci) jako "zaoenie jedynej wadzy nad danym obszarem i wszystkimi, ktrzy tam yj" [The Individualist Anarchists, s. 24]. Jeeli posiadacze wasnoci mog okrela "zakazy" (tzn. prawa i reguy) dla tych, ktrzy wykorzystuj ich wasno, to wtedy s "jedyn wadz nad danym obszarem i wszystkimi, ktrzy tam yj", czyli pastwem. Dlatego sprywatyzowanie "mienia komunalnego" oznacza podporzdkowanie nieposiadajcych wasnoci reguom i prawom posiadaczy -- a w rezultacie, prywatyzacj pastwa i obrcenie wiata w zbiorowisko niezliczonych monarchii i oligarchii bez pozorowania demokracji i swobd demokratycznych. Trudno byoby powiedzie, e te przykady ukazuj zwikszanie wolnoci caego spoeczestwa, chocia "anarcho"-kapitalistom zdaje si, e tak jest. Tak wic sprywatyzowanie mienia komunalnego wywoaoby skutki bardzo dalekie od zwikszenia wolnoci dla wszystkich. Za to zwikszyoby ono wolno tylko dla rzdzcej elity, dajc jej jeszcze jeden monopol, z ktrego mogaby zbiera dochody i dziki ktremu mogaby sprawowa wadz nad reszt. Zmniejszyoby to wolno wszystkim innym ludziom. Jak zauwaa Peter Marshall, "w imi wolnoci, anarcho-kapitalici chcieliby obrci przestrze publiczn we wasno prywatn, ale wolno nie rozkwita za wysokimi potami chronionymi przez prywatne firmy, lecz rozszerza si na otwartych przestrzeniach, wtedy, gdy ciesz si ni wszyscy" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 564]. Nic zatem dziwnego, e Proudhon przekonywa, i "jeli szosa publiczna nie jest niczym wicej, ni tylko dodatkiem do wasnoci prywatnej; jeli grunty komunalne zostaj obrcone we wasno prywatn; jeli dziedzina publiczna, w skrcie mwic, jest strzeona, wyzyskiwana, wydzierawiana, i sprzedawana niczym wasno prywatna -- co pozostanie dla proletariusza? Jak korzy dla niego ma to, e spoeczestwo porzucio stan wojny, by wej w stan policyjnego reimu?" [System of Economic Contradictions (System ekonomicznych sprzecznoci), s. 371].

F.6 Czy "anarcho"-kapitalizm opowiada si przeciwko pastwu?


Nie. Poniewa jego podstaw jest wasno prywatna, "anarcho"-kapitalizm zakada podzia spoeczestwa na klasy szefw i pracownikw. A kady podzia tego rodzaju bdzie wymaga istnienia pastwa, by si utrzyma. Jednake nie musi to by takie samo pastwo, jak istniejce

obecnie. Odnonie tej kwestii, "anarcho"-kapitalizm bez ogrdek zaleca "przedsibiorstwa obronne" w celu ochrony wasnoci. Jednake dla "anarcho"-kapitalisty te prywatne przedsiwzicia nie s pastwami. Dla anarchistw s one nimi w caej rozcigoci. Wedug Murraya Rothbarda ["Society Without A State", w: Nomos XIX, pod redakcj Pennocka i Chapmana, s.192], pastwo musi mie jedn lub obydwie ze swoich cech charakterystycznych: 1) Zdolno do opodatkowania ludzi mieszkajcych w jego obrbie. 2) Pastwo zapewnia i zazwyczaj uzyskuje si monopol na wiadczenie usug obronnych na danym obszarze. Rothbard wysuwa jeszcze raz takie same wnioski w The Ethics of Liberty (Etyce wolnoci) [s. 171]. "Anarcho"-kapitalici uwaaj, e zamiast pastwa ludzie powinni mie prawo wyboru swoich wasnych "przedsibiorstw obronnych" (ktre dawayby niezbdn policj) i sdw na rynku "obronnoci", ktry by si szybko rozwin po usuniciu pastwowego monopolu. Przedsibiorstwa te "wszystkie (...) musiayby podlega podstawowemu kodeksowi prawa" ["Society Without A State", s. 206]. Zatem "powszechny wolnociowy kodeks prawny" rzdziby dziaaniami tych przedsibiorstw. Ostatecznym minimum tego "kodeksu prawnego" byby zakaz przymusu przy pomocy agresji, chocia aby tak si stao, kodeks ten musiaby dokadnie okrela, co si zalicza do prawowitej wasnoci, jak mona rzeczon wasno posiada i co tak naprawd skada si na agresj. Zatem ten kodeks prawny byby dosy obszerny. Ale jak ten kodeks ma waciwie zosta wyznaczony? Czy te prawa zostayby demokratycznie przegosowane? Czy raczej odzwierciedlayby powszechn praktyk (tzn. zwyczaj)? A moe powstayby w wyniku dziaania "poday i popytu"? Czy te wypywayby z "prawa naturalnego"? Znajc siln niech do demokracji, wykazywan przez "anarcho"-kapitalistw, sdzimy, e mona bezpiecznie zakada, e zastosowana zostaaby pewna kombinacja ostatnich dwu moliwoci. Murray Rothbard przekonywa, e sdziowie "nie tworzyliby prawa, lecz odnajdowaliby je na podstawie uzgodnionych zasad, wynikajcych albo z tradycji, albo z rozumu" [Rothbard, Op. Cit., s. 206], podczas gdy David Friedman przekonuje w The Machinery of Freedom (Aparacie wolnoci), e rne firmy obronne sprzedawayby swoje wasne prawa [s. 116]. Niektrzy czasem przyznaj, e na takim rynku mgby istnie popyt na prawa nie-wolnociowe i ich poda. Wok tego systemu "przedsibiorstw obronnych" istniaby wolny rynek "rozjemcw" i "sdziw apelacyjnych", majcych administrowa wymiarem sprawiedliwoci i "podstawowym kodeksem prawnym". Rothbard wierzy, e w takim systemie doczekalibymy si "rozjemcw o najlepszej reputacji za sw skuteczno i uczciwo (...) wybieranych przez rne strony na rynku (...) [i] bdzie si im powierza coraz wiksz ilo spraw" [Rothbard, Op. Cit., s.199]. Sdziowie "bd prosperowa na rynku odpowiednio do swojej reputacji za skuteczno i bezstronno" [Op. Cit., s. 204]. Dlatego te, podobnie jak w przypadku kadego innego przedsibiorstwa, rozjemcy bd aknli zyskw i bogactwa, a ci spord nich, ktrzy osign najwikszy sukces, bd "prosperowa". Oczywicie, bogactwo to pozostanie bez adnego wpywu na decyzje sdziw, a gdyby byo inaczej, ludno (w teorii) moe sobie wybra jakiego innego sdziego (chocia oczywicie i on te bdzie "akn zyskw i bogactwa" -- co oznacza, e wybr osobowoci sdziego moe by w pewien sposb ograniczony! -- i prawa, ktrymi bdzie si on kierowa przy wydawaniu orzecze, bd suyy wzmacnianiu praw kapitalistw). Spraw, czy ten system dziaaby jak naley, czy tez nie, omawiamy w nastpnych sekcjach.

Uwaamy, e nie. Ponadto bdziemy przekonywa, e "anarcho"-kapitalistyczne "przedsibiorstwa obronne" speniaj nie tylko wszystkie kryteria pastwowoci, jakie naszkicowalimy w sekcji B.2, ale rwnie cytowane powyej kryteria podane przez samego Rothbarda. Jeeli chodzi o kryterium anarchistyczne, to jest jasne, e "przedsibiorstwa obronne" istniej po to, by broni wasnoci prywatnej; e s one hierarchiczne (co do tego, s to przedsibiorstwa kapitalistyczne, bronice wadzy tych, ktrzy je zatrudniaj); e jest to zawodowy aparat przymusu; i e dzier monopol na uywanie siy na danym obszarze (obszar ten na pocztku jest wasnoci osoby lub spki zatrudniajcej "stowarzyszenie obronne"). Jeli, jak zauwaya Ayn Rand (wykorzystujc definicj pastwa podan przez Webera), rzd jest instytucj "ktra utrzymuje wyczn wadz wprowadzania okrelonych regu postpowania na danym obszarze geograficznym" [Capitalism: The Unknown Ideal (Kapitalizm - nieznany idea), s. 239], to te "przedsibiorstwa obronne" s rodkiem, przy pomocy ktrego posiadacz wasnoci (ktry sprawuje monopol na wyznaczanie regu obowizujcych w jego wasnoci), wprowadza swoje reguy. Dlatego (i z innych powodw) powinnimy nazywa "anarcho"-kapitalistyczne firmy obronne "prywatnymi pastwami" -- i to jest wanie to, czym s one naprawd -- a "anarcho"-kapitalizm "kapitalizmem prywatnych pastw". Przed dalszym omawianiem tych kwestii niezbdne jest wykazanie dosy nagminnego bdu "anarcho"-kapitalistw. Jest nim myl, e "obronno" w zalecanym przez nich ustroju polega na bronieniu ludzi, nie za terytoriw. Zdaniem niektrych, oznacza to, e przedsibiorstwa obronne nie s "pastwami". Ale poniewa ludzie i ich wasno nie istniej po prostu w sferze idei, ale na powierzchni Ziemi, oczywiste jest, e te przedsibiorstwa bd administroway "wymiar sprawiedliwoci" na danym obszarze naszej planety. Dlatego jest rwnie oczywiste, e te "stowarzyszenia obronne" bd dziaay na pewnym obszarze ziemi (wyznaczonym przez posiadacza wasnoci) i wprowadzay prawa, reguy i ustalenia wyznaczone przez tego posiadacza. Gboko anty-wolnociowe, wrcz faszystowskie, aspekty tego "rozwizania" bd analizowane w nastpnych sekcjach.

F.6.1 Co jest zego w "wolnym rynku" wymiaru sprawiedliwoci?


Nie trzeba zbytnio wysila wyobrani, eby okreli, czyich interesw broniliby "prosperujcy" rozjemcy, sdziowie i przedsibiorstwa obronne: swoich wasnych, jak rwnie tych, ktrzy paciliby im pensje -- co oznacza innych czonkw bogatej elity. Skoro prawo istnieje dla obrony wasnoci, to take (z samej definicji) istnieje dla obrony wadzy kapitalistw przed ich pracownikami. Rothbard przekonuje, e "sdziowie nie tworzyliby prawa, lecz je odnajdowali na podstawie uzgodnionych zasad, wywodzcych si albo ze zwyczaju, albo z rozumu" [Rothbard, Op. Cit., s. 206]. Jednake w tym miejscu narzuca nam si pytanie: z czyjego rozumu?, z czyich zwyczajw? Czy przedstawiciele odmiennych klas podzielaj te same zwyczaje? Te same pojcia dobra i za? Czy bogaci i biedni pragnliby ujrze to samo w "podstawowym kodeksie prawnym"? Oczywiste jest, e nie. Bogaci poparliby jedynie taki kodeks, ktry broniby ich wadzy nad biednymi.

Rozjemcy i sdziowie, chocia mieliby tylko "odnajdywa" prawo, nadal wywieraliby wpyw na funkcjonowanie wymiaru "sprawiedliwoci". Wpyw ten wcale nie byby bezstronny ani neutralny. Poniewa rozjemcy sami byliby profesjonalistami zatrudnionymi w poszczeglnych przedsibiorstwach rozwijajcych si na rynku, nie trzeba geniusza, eby sobie uzmysowi, e przy "interpretowaniu" "podstawowego kodeksu prawnego" takie przedsibiorstwa raczej nie dziaayby wbrew swoim wasnym interesom jako podmiotw gospodarczych. Na dodatek, gdyby system wymiaru sprawiedliwoci opiera si na zasadzie "jeden dolar, jeden gos", to wtedy "prawo" najlepiej bronioby majcych najwicej "gosw" (sprawa si rynkowych zostanie omwiona w sekcji F.6.3). A nawet gdyby "siy rynkowe" zapewniay, e "bezstronni" sdziowie zyskuj przewag, i tak wszyscy sdziowie wprowadzaliby bardzo stronniczy kodeks prawny (mianowicie taki, ktry broni kapitalistycznych praw wasnoci). Trudno mwi, e bezstronne wprowadzanie stronniczych praw czyni sdzenie mniej nieuczciwym. Dlatego za spraw tych trzech form nacisku -- interesw wasnych rozjemcw/sdziw, wpywu pienidza i samego charakteru prawa -- warunki "dobrowolnych umw" w takim systemie prawnym przechyliyby si na korzy wierzycieli kosztem dunikw, wacicieli ziemskich kosztem dzierawcw, pracodawcw kosztem pracobiorcw, i oglnie, bogatych kosztem biednych, tak jak mamy to dzisiaj. I jest to co, czego mona oczekiwa w ustroju opierajcym si na "nieograniczonych" prawach wasnoci i na (kapitalistycznym) wolnym rynku. Podobn tendencj do standardyzacji wytworw brany w odpowiedzi na wpyw majtku mona zauway w obecnym systemie mediw (patrz sekcja D.3 -- Jak majtek wpywa na rodki masowego przekazu?). Jednake niektrzy "anarcho"-kapitalici twierdz, e podobnie jak zbudowano tasze samochody, eby zaspokoi popyt, tak samo i rozwinyby si na rynku tasze stowarzyszenia obronne i "ludowi rozjemcy" dla klas pracujcych. Taka argumentacja stanowi przeoczenie kilku kluczowych kwestii: Po pierwsze, powszechne "wolnociowe" prawo miaoby zastosowanie we wszystkich stowarzyszeniach, zatem musiayby one dziaa w ramach systemu okrelanego potg pienidza i kapitau. Dlatego ten kodeks prawny byby odzwierciedleniem wasnoci, a nie pracy, tote "socjalistyczne" kodeksy prawne zostayby zaklasyfikowane jako "bezprawne". Moliwoci, przed jak staliby wwczas ludzie pracy, byby wybr firmy, wprowadzajcej kapitalistyczne prawo najbardziej na ich korzy. I jak zauwaylimy powyej, bezstronne wprowadzanie tendencyjnego kodeksu prawnego raczej nie zapewni wolnoci i sprawiedliwoci wszystkim. Po drugie, kto ma wiksze szanse wygra w wycigu midzy Jaguarem a Volkswagenempluskw? Bogaci zawsze bd mieli "najlepsz sprawiedliwo, jak tylko mona kupi za pienidze", tak jak to ma miejsce ju teraz. Czonkowie klasy kapitalistw bd mogli wybra sobie firmy majce najlepszych prawnikw, najlepszych prywatnych gliniarzy i najwiksze zasoby. Natomiast ludzie bez oparcia pieninego przy nabywaniu "wymiaru sprawiedliwoci" o wysokiej jakoci po prostu bd mieli pecha - taka jest "magia" rynku. Po trzecie, z powodu tendencji do koncentracji, centralizacji i tworzenia oligopoli w kapitalizmie (na skutek rosncych kosztw kapitaowych dla nowych firm wkraczajcych na rynek, co zostao omwione w sekcji C.4), niewielka grupa przedsibiorstw szybko zdominowaaby rynek -- co miaoby oczywiste konsekwencje dla "wymiaru sprawiedliwoci". Rne firmy bd miay rne zasoby. Mwic inaczej, w konflikcie midzy ma a wiksz firm, maa znajduje si w niekorzystnym pooeniu pod wzgldem zasobw. Moe ona nie mie warunkw do tego, aby walczy z wikszym przedsibiorstwem w przypadku odrzucenia arbitrau, a wic moe po prostu zosta zmuszona do ustpienia. A to po prostu dlatego, e, jak cakowicie susznie "anarcho"-kapitalici zaznaczaj, konflikt i przemoc wielokrotnie pomno

koszty prowadzenia przedsibiorstwa. Zatem mniejsze przedsibiorstwa musiayby ich unika. Jak na ironi, "anarcho"-kapitalista milczco zakada, e kade "przedsibiorstwo obronne" jest mniej wicej tej samej wielkoci i posiada mniej wicej takie same zasoby. W realnym yciu oczywicie tak nie jest. Po czwarte, jest bardzo prawdopodobne, e wiele przedsibiorstw przy zatrudnianiu pracownikw bdzie wymagao od nich zapisania si do okrelonej firmy "obronnej" czy sdu. Skoro ju dzisiaj wielu (wikszo?) amerykaskich pracownikw musi przy podejmowaniu pracy podpisywa zobowizania do niewstpowania do zwizkw zawodowych (i liczy si ze zwolnieniem z pracy w przypadku zmiany zdania), to nie trzeba zbyt wielkiego wysiku wyobrani, eby zobaczy tak sam praktyk zastosowan do wyboru firm "obronnych" i "sdw". Miao to i miaoby znowu miejsce w miastach nalecych do korporacji (w istocie, mona uzna zwizki zawodowe za odmian firmy "obronnej", za korporacje te odmawiay uznania ich dziaalnoci). Skoro rynek pracy prawie zawsze jest rynkiem nabywcy, nie wystarczy przekonywa, e pracownicy mog znale now posad nie wymagajc przystania na takie warunki. Mog jej nie znale i by zmuszeni znosi istniejc sytuacj. I jeeli (co wydaje si prawdopodobne) prawom i reguom posiadacza wasnoci bdzie dawane pierwszestwo w sytuacji konfliktu, to wtedy pracownicy i dzierawcy znajd si w niekorzystnej sytuacji, niezalenie od tego, jak bardzo "bezstronni" bd sdziowie. Jak na ironi, niektrzy "anarcho"-kapitalici odwouj si do dzisiejszych negocjacji midzy przedsibiorstwami a zwizkami zawodowymi jako do przykadu, pokazujcego, jak rne firmy obronne mogyby pokojowo rozwizywa rnice zda midzy sob. Co jest smutne dla zwolennikw takiej argumentacji, prawa zwizkowe w "rzeczywicie istniejcym kapitalizmie" zostay stworzone i wcielone w ycie przez pastwo, w bezporedniej opozycji do kapitalistycznej "wolnoci kontraktw". Zanim prawo ulego zmianie, zwizki czsto byy miadone przy uyciu siy -- przedsibiorstwa byy lepiej uzbrojone, miay wiksze zasoby i prawo po swojej stronie. Dzisiaj, wraz z "redukcj zatrudnienia" w przedsibiorstwach, moemy zobaczy, co si dzieje z "pokojowymi negocjacjami" i "wspprac" midzy zwizkami a przedsibiorstwami, kiedy nie jest ju ona dalej konieczna (tzn. kiedy potencja obu stron staje si nierwny). Sia przedsibiorstw na rynku zdecydowanie przewysza si zwizkw zawodowych, a prawo, z definicji, sprzyja przedsibiorstwom. Jeli wemiemy to jako wzorzec, jak konkurujce "agencje ochrony" bd funkcjonoway w spoeczestwie "anarcho"kapitalistycznym, to wzorzec ten bdzie o wiele bardziej wymowny, ni pocztkowo zamierzano! A teraz pozwlmy sobie na rozpatrzenie samego "podstawowego kodeksu prawa". Pozostaje zagadk dla wszystkich, w jaki sposb naprawd byyby wybierane przepisy do "powszechnego wolnociowego kodeksu prawnego". Zarazem wielu "anarcho"-kapitalistw popiera mit "prawa naturalnego". To za sugerowaoby niezmienny kodeks prawny wyznaczony przez ludzi uznanych za "gos natury" (patrz sekcja F.7, gdzie znajduje si omwienie autorytarnych konsekwencji "prawa naturalnego"). David Friedman argumentuje, aby razem z rynkiem przedsibiorstw obronnych istnia take rynek praw i swobd. Jednake miaby wtedy miejsce ogromny nacisk rynku na ujednolicenie tych rozmaitych kodeksw prawnych w jeden standardowy (wyobracie sobie, co by si wydarzyo, gdyby kady producent pyt kompaktowych wypuszcza na rynek odmienny odtwarzacz, albo kady producent komputerw montowa napd na dyskietki o innych rozmiarach -- nic zatem dziwnego, e z biegiem czasu przedsibiorstwa standaryzuj swoje wyroby). Friedman sam przyznaje, e takie zjawisko byoby prawdopodobne (i podaje przykad standardowych rozmiarw arkuszy papieru). W kadym razie prawa nie byyby ustalane na zasadzie "jedna osoba, jeden gos". Tak wic gdy siy rynkowe zdziaaj swoje cuda, "powszechny" kodeks prawny bdzie odzwierciedla stojce

za nim interesy, a zatem bdzie bardzo trudny do zmiany. Poniewa prawa i swobody byyby towarem, tak jak i wszystko inne w kapitalizmie, wkrtce stayby si odzwierciedleniem interesw bogatych -- w szczeglnoci, gdyby interpretatorzy prawa byliby bogatymi profesjonalistami i przedsibiorstwami majcymi swoje wasne interesy w okrelonym sformuowaniu prawa. Trudno si zatem dziwi, e indywidualistyczni anarchici proponowali "sdzenie przez aw przysigych" jako jedyn podstaw rzeczywistej sprawiedliwoci w wolnym spoeczestwie. Poniewa, w przeciwiestwie do zawodowych "rozjemcw", awnikw wybiera si dorywczo spord zwykych ludzi. Zatem nie odzwierciedlaj oni potgi wadzy ani wpywu bogactwa. I bdc uprawnionymi do osdzania zarwno konfliktw, jak i samego prawa, mog zapewni zgodn z wol ludu rewizj praw wraz z postpem spoeczestwa. Dlatego system, w ktrym urynkowiono "obronno", bdzie w dalszym cigu odzwierciedla wpywy i potg posiadaczy wasnoci i majtku i nie bdzie poddany spoecznej kontroli, nie liczc wyboru midzy przedsibiorstwami majcymi wprowadza kapitalistyczne prawa.

F.6.2 Jakie byyby spoeczne konsekwencje takiego systemu?


"Anarcho"-kapitalici wyobraaj sobie, e bd istniay agencje policyjne, "stowarzyszenia obronne", sdy i sdy apelacyjne, a wszystko to zorganizowane na zasadach wolnego rynku i czekajce na zatrudnienie. Natomiast jak wskazuje David Weick, gwnym kopotem z takim systemem nie byaby ju nawet korupcja "prywatnych" sdw i si policyjnych (chocia, jak sugerowalimy powyej, mgby to naprawd by powany problem): "Istnieje co znacznie powaniejszego ni 'zagroenie mafijne'. Ta druga sprawa dotyczy roli takich instytucji 'obronnych' w danym kontekcie spoecznym i ekonomicznym. "[Tym] kontekstem (...) jest wolnorynkowa gospodarka bez adnych ogranicze akumulacji wasnoci. Ju teraz znamy dowiadczenia amerykaskie z okresu mniej wicej od koca wojny secesyjnej do lat trzydziestych XX wieku, kiedy to dziaay instytucje, ktre faktycznie byy prywatnymi sdami, prywatn policj, wrcz prywatnymi rzdami. Znamy dowiadczenia z (prywatn) policj Pinkertona, ktra, za pomoc swoich szpiegw, swoich agentwprowokatorw i za pomoc metod obejmujcych przemoc fizyczn i porwania, staa si jednym z najpotniejszych narzdzi wielkich korporacji i instrumentem ucisku ludzi pracy. Znamy te dowiadczenia, jak rwnie siy policyjne ustanawiane w tym samym celu przez liczne przedsibiorstwa w obrbie korporacji (...) (Koncerny samochodowe wystawiay dodatkowe potajemne siy o charakterze prywatnym, zazwyczaj nazywane straami obywatelskimi, takie jak Czarny Legion). Byy to w praktyce prywatne armie, ktre czasami nawet opisywano jako prywatne armie. Obszary w posiadaniu spek wglowych, ktre czsto obejmoway cae miasta i ich otoczenie, sklepy, w ktrych grnicy byli zmuszeni by staymi klientami z powodu przymusu ekonomicznego, domy, w ktrych mieszkali, nagminnie byy nadzorowane przez prywatn policj koncernu United States Steel Corporation albo jakiegokolwiek innego, do ktrego naleaa wasno. W praktyce gwn funkcj tych policji byo oczywicie przeciwdziaanie organizowaniu si ludzi pracy i zachowywanie swoistej rwnowagi w 'interesach'. "Kompleksy te stanowiy sobie samym prawo, byy na tyle potne, by lekceway, kiedy nie chciay ich sobie kupi, wyroki rozmaitych organw sdowniczych amerykaskiego systemu federalnego. Ten ustrj przemysu by w swoim czasie czsto opisywany jako feudalizm (...)" ["Anarchist Justice", Op. Cit., ss. 223-224].

Jeli chcecie si zapozna z opisem uzbrojenia i dziaalnoci tych prywatnych armii, znakomite streszczenie znajdziecie w pracy historyka gospodarki Maurice'a Dobbsa Studies in Capitalist Development [ss. 353-357]. Wedug cytowanej przez Dobbsa relacji, przedstawionej w rozdziale "Private Police Systems", w miecie opanowanym przez koncern Republican Steel, "swobody obywatelskie i prawa ludzi pracy byy tumione przez policj koncernu. Organizatorzy zwizkw zawodowych byli wyrzucani z miasta". Miasta bdce wasnoci korporacji miay swoje wasne pienidze (wypuszczane przez koncern), sklepy, domy i wizienia. Wiele korporacji obok zwykych karabinw, strzelb i rewolwerw dysponowao karabinami maszynowymi i gazem zawicym. "Naduywanie uprawnie policyjnych przez opacanych prywatnie 'stranikw' i 'agentw', czsto zatrudnianych z rekomendacji agencji detektywistycznych, z ktrych wielu miao kryminaln przeszo" byo "powszechnym zjawiskiem w wielu czciach kraju". Miejscowe (kierowane przez pastwo) organy wymiaru sprawiedliwoci przymykay oczy na to, co si dziao, nawet gdy czonkowie zwizkw zawodowych i strajkujcy byli bici i mordowani (bd co bd, robotnicy pragncy si organizowa rzeczywicie naruszyli warunki swoich umw, a wic byli "przestpczymi agresorami" przeciwko koncernom). "Organizacje obronne" pracownikw byy jedynymi, ktre chciay im pomaga, a gdy si zdawao, e robotnicy zaczynaj odnosi zwycistwo, wtedy byy wzywane oddziay wojska, aby "przywrciy spokj" (co si zdarzyo w przypadku strajku w Ludlow, kiedy to strajkujcy pocztkowo wiwatowali na cze wojska, poniewa myleli, e przybyo ono broni ich praw obywatelskich; nie trzeba chyba mwi, e byli w bdzie). Oto mamy spoeczestwo, o ktrym wielu "anarcho"-kapitalistw twierdzi, e jest jednym z przykadw najbliszych ich "ideaowi", z ograniczon interwencj pastwa, swobodnym panowaniem posiadaczy wasnoci itp. Co si tam dziao? Bogaci sprowadzili klas pracujc do tego, by ya niczym sugi, produkcja kapitalistyczna podkopaa niezalenych wytwrcw (czym si bardzo irytowali indywidualistyczni anarchici owego czasu), i ostatecznym rezultatem byo wyonienie si korporacyjnej Ameryki, o ktrej "anarcho"-kapitalici twierdz, e j zwalczaj. Czy mamy wic oczekiwa, e "anarcho"-kapitalizm bdzie inny? e, inaczej ni dotd, firmy "obronne" bd interwenioway na rzecz strajkujcych? Zwaywszy, e "powszechny wolnociowy kodeks prawny" bdzie umacnia kapitalistyczne prawa wasnoci, pracownicy znajd si w dokadnie takim samym pooeniu, w jakim byli wtedy. Poparcie dla strajkujcych, a wic naruszajcych prawa wasnoci, byoby pogwaceniem "powszechnego wolnociowego kodeksu prawa", i byoby bardzo kosztowne dla firm nastawionych na osiganie zyskw (jeli nie wrcz niebezpieczne, gdy wtedy mogyby zosta one "wyjte spod prawa" przez reszt). Dlatego "anarcho"-kapitalizm bdzie polega na rozszerzaniu ju i tak rozlegych uprawnie i wadzy szefw, ale za to przyzna niewiele praw albo wcale nie przyzna adnych zbuntowanym pracownikom. I ta rnica si bdzie czczona jako wito w obrbie fundamentalnych instytucji systemu. Dokonujc oceny twierdzenia, jakoby "anarcho"-kapitalizm by form anarchizmu, Peter Marshall zauwaa, e "prywatne agencje ochrony po prostu suyyby interesom swoich chlebodawcw" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 653]. Wraz z rozwojem prywatnych "stowarzysze obronnych" w "realnie istniejcym kapitalizmie" dzisiaj (wielu "anarcho"-kapitalistw odwouje si do tych stowarzysze jako do przykadu swoich koncepcji), widzimy potwierdzanie si tezy Marshalla. Mamy wiele udokumentowanych przykadw powanych pobi protestujcych przez prywatnych stranikw bezpieczestwa, na przykad podczas nielegalnej pacyfikacji strajku okupacyjnego w Oarowie Mazowieckim w 2002 roku. Jeeli chodzi o punkt widzenia teorii rynku, to przedsibiorstwa te tylko dostarczaj tego, na co jest popyt wrd nabywcw. Prawa innych ludzi w tej teorii nie s adnym

czynnikiem (a tylko jeszcze jedn wicej spord "okolicznoci zewntrznych", oczywicie). A nawet gdyby ofiarom udao si pomylnie osdzi przedsibiorstwo obronne, przesanie wynikajce z tego jest jasne -- dziaalno spoeczna moe powanie zaszkodzi twojemu zdrowiu. Wraz z nawrotem "powszechnego wolnociowego kodeksu prawnego", wprowadzanego przez prywatne firmy, taka forma "obrony" "absolutnych" praw wasnoci moe tylko si rozpowszechni, by moe a do stopnia osignitego uprzednio w szczytowych dniach amerykaskiego kapitalizmu, co opisa powyej Weick.

F.6.3 Ale na pewno siy rynkowe powstrzymaj naduycia bogatych!


Nie jest to prawdopodobne. Narodziny korporacji w Ameryce dokadnie ukazuj, jak "powszechny wolnociowy kodeks prawny" odzwierciedlaby interesy bogatych i potnych. Prawa, uznajce korporacje za "osoby prawne" nie powstay zrazu jako wytwr "pastwa", lecz prywatnych prawnikw zatrudnianych przez bogatych -- ale takimi skutkami obrotu spraw Rothbard by si nie martwi. Jak zauwaa Howard Zinn: "Amerykaskie Stowarzyszenie Adwokatw, zorganizowane przez prawnikw nawykych suy bogatym, wszczo oglnokrajow kampani edukacyjn, aby uchyli orzeczenie Sdu [Najwyszego, mwice, e przedsibiorstwo nie moe zosta uznane za osob] (...) W roku 1886 (...) Sd Najwyszy zaakceptowa argumentacj, e korporacje s 'osobami', a ich pienidze to wasno chroniona na mocy klauzuli procesowej czternastej poprawki do Konstytucji (...) Sdziowie Sdu Najwyszego nie byli po prostu interpretatorami Konstytucji. Byli to mowie z okrelonych krgw, kierujcy si okrelonymi interesami" [A People's History of the United States (Historia ludu Stanw Zjednoczonych), s. 255]. Oczywicie, bdzie si przekonywa, e Sd Najwyszy jest monopolem, a wic nasza analiza jest bdna. W "anarcho"-kapitalizmie nie ma monopoli. Ale prawa chronice korporacje zostay powoane do ycia, poniewa by na nie popyt. Taki popyt nadal by istnia w "anarcho"kapitalizmie. A teraz, chocia nie moe by Sdu Najwyszego, to Rothbard utrzymuje, e "podstawowy Kodeks Prawa (...) musiaby zosta uzgodniony przez wszystkie agencje prawnicze", ale zarazem stwierdza, e to "zakadaoby brak ujednoliconego systemu prawnego"! I chocia nawet "jakiekolwiek agencje, ktre naruszyyby podstawowy wolnociowy kodeks prawny, zostayby otwarcie wyjte spod prawa", i wkrtce rozbite, to oczywicie nie jest to monopol [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 234]. Tak wic, albo zgadzasz si z kodeksem prawnym, albo wypadasz z interesw. I to nie jest monopol! Dlatego sdzimy, e nasze komentarze odnonie decyzji Sdu Najwyszego s wane. Jeeli wszystkie dostpne firmy obronne wprowadzaj te same prawa, to wtedy trudno je uzna za "konkurencyjne"! A jeli dzieje si tak, e (a dzieje si) "gdy nie ma kontroli nad prywatnym majtkiem, wtedy kompleks policyjno-sdowy, zaszczycany przez klientel bogatych korporacji, ktrych myl przewodni jest interes wasny, trudno jest uzna za nieszkodliw si spoeczn, dajc si kontrolowa za pomoc moliwoci stworzenia konkurencyjnych 'przedsibiorstw', lub przyczenia si do ju istniejcych" [Weick, Op. Cit., s. 225]. Jest to prawd szczeglnie wtedy, gdy te przedsibiorstwa same stanowi wielki biznes, a wic maj ogromny wpyw na stanowienie egzekwowanych przez siebie praw. Jeli kodeks prawny

uznaje i chroni wadz kapitalistw, wasno i majtek jako fundamenty, to wtedy kada prba zmiany tego stanu rzeczy jest "wszczynaniem stosowania siy". A zatem wadza bogatych zostaje wpisana w system ju od samego pocztku! (I jeszcze musimy doda, e jeeli istnieje powszechny wolnociowy kodeks prawny, ktremu wszyscy musz si podporzdkowa, gdzie to umiejscawia popyt konsumentw? Jeli ludzie bd si domaga nie-wolnociowego kodeksu prawnego, to czy firmy obronne odmwi jego dostarczenia? A jeeli tak, to czy nagle nie pojawi si nowe firmy, szukajce zysku, ktre bd sprzedawa to, na co jest popyt? I czy nie wepchnie je to w bezporedni konflikt z istniejcymi firmami, popierajcymi powszechny kodeks prawny? A czy rynek kodeksw prawnych przypadkiem nie bdzie tylko odzwierciedleniem bogactwa i wadzy ekonomicznej? David Friedman, ktry opowiada si za rynkiem kodeksw prawnych, przekonuje, e "jeeli nieomal kady bdzie silnie wierzy w to, e uzalenienie od heroiny jest tak straszne, i nie powinno si pozwala na jej uywanie nigdzie, w adnych okolicznociach, to instytucje anarcho-kapitalizmu stworz prawa przeciwko heroinie. Prawa bd tworzone na rynku, i bd takie, jakich chce rynek". I dodaje, e "popyt na rynku mierzy si w dolarach, nie w gosach. Legalno heroiny zostanie wyznaczona nie przez to, ilu ludzi bdzie za lub przeciw, ale przez to, jaki koszt kada ze stron bdzie gotowa ponie, aeby postawi na swoim" [The Machinery of Freedom (Aparat wolnoci), s. 127]. A poniewa na rynku bd panoway wielkie nierwnoci pod wzgldem dochodw i majtku, taka sytuacja bdzie oznacza, e klasa kapitalistw bdzie dysponowaa wyszym popytem efektywnym ni klasa pracujca. I bdzie miaa wicej zasobw, aby zapaci za konflikty, ktre si zrodz. Dlatego wszystkie rozwijajce si kodeksy prawne bd dyy do odzwierciedlania interesw bogatych.) To w miy sposb przenosi nas do nastpnego problemu, dotyczcego si rynkowych. Na rwni z oczywistym wpywem interesw ekonomicznych i rnic majtkowych, mamy jeszcze jeden kopot z "wolnorynkowym" wymiarem sprawiedliwoci "anarcho"-kapitalizmu. Jest nim sam "powszechny wolnociowy kodeks prawny". Nawet jeli zaoymy sobie, e system naprawd bdzie funkcjonowa tak, jak powinien w teorii, to pozostaje prosty fakt, e owe "przedsibiorstwa obronne" bd wprowadzay prawa otwarcie bronice wasnoci kapitalistycznej (a wic i zwizanych z ni stosunkw spoecznych). Kapitalici posiadaj na wasno rodki produkcji, przy ktrych zatrudniaj pracownikw najemnych, a to jest nierwno ustanowiona jeszcze przed zawarciem ktrejkolwiek z poszczeglnych transakcji na rynku pracy. Ta nierwno znajduje odbicie w rnicach wadzy w przedsibiorstwie (i poza nim), i znalazaby te odbicie w "kodeksie prawnym" "anarcho"-kapitalizmu, chronicym t wadz przed wydziedziczonymi. Mwic prociej, kodeks prawny, w ramach ktrego bd funkcjonoway firmy obronne, zakada, e wasno kapitalistyczna jest prawowita, i e mona zgodnie z prawem uywa siy, by jej broni. W rezultacie oznacza to, e "anarcho"-kapitalizm opiera si na monopolu na prawo, ktrego bardzo wyranym celem jest obrona wadzy i kapitau bogatych. Gwn rnic jest to, e agencje wykorzystywane do ochrony tego bogactwa bd miay sabsze szanse na dziaanie niezalene od swoich chlebodawcw. W przeciwiestwie do pastwa, firma "obronna" nie odpowiada nawet zdawkowo przed ogem ludnoci i nie moe zosta wykorzystana nawet do bardzo nieznacznego wyrwnywania stosunkw wadzy midzy pracownikiem a kapitalist. I nie trzeba powtarza, e jest bardzo prawdopodobne, e prywatne siy policyjne bd lepiej traktoway swoich bogatszych klientw (w ktrym biznesie tak nie jest?), i e kodeks prawny bdzie odbiciem interesw bogatszych grup spoeczestwa (zwaszcza, jeli "prosperujcy" sdziowie bd zarzdzali tym kodeksem) - w praktyce, jeli ju nawet nie w teorii. Skoro w realiach kapitalizmu "klient to nasz pan", to klienci paccy najwicej bd stawiali na swoim w spoeczestwie "anarcho"-kapitalistycznym.

Na przykad w rozdziale 29 ksiki The Machinery of Freedom (Aparat wolnoci), David Friedman przedstawia przykad, jak mona rozwiza spr midzy odmiennymi kodeksami prawnymi na drodze procesu przetargowego (omawianym prawem jest kara mierci). Przetarg obejmowaby zapacenie przez jedn firm obronn pewnej sumy pienidzy innej firmie w zamian za zaakceptowanie przez ni odpowiedniego sdu (tj. albo stosujcego, albo nie stosujcego kary mierci). Friedman twierdzi, e "jak w kadym dobrym handlu, kady zyskuje". Ale jest oczywiste, e to nieprawda. Zamy, e firma obronna przeciwna karze mierci zapaci firmie j popierajcej, aby przystaa na proces przed sdem nie stosujcym kary mierci. Owszem, obydwie firmy obronne ubij wtedy interes i bd szczliwe, tak samo jak klienci przeciwni karze mierci. Za to jedynym, co zyskaj klienci popierajcy kar mierci, bdzie (by moe) obcicie ich rachunkw. Ich pragnienie, aby ujrze kryminalistw na szubienicy (z jakiegokolwiek powodu) zostanie zignorowane (gdyby nie byli oni za kar mierci, wtedy nie zapisywaliby si do tej firmy). Friedman twierdzi, e przetarg, pozwalajc firmie przeciwnej karze mierci na redukcj kosztw, zapewni, e "utrzyma ona swoich klientw, a nawet zyska nowych", ale to tylko przypuszczenie. Rwnie prawdopodobne jest, e straci ona klientw na rzecz firmy odmawiajcej pjcia na kompromis (i majcej do zasobw, aby sfinansowa takie stanowisko). Zaoenie Friedmana, e nisze koszty automatycznie przezwyci ludzk namitno, nie znajduje potwierdzenia. Tak samo, jak i zaoenie, e obie firmy maj rwne zasoby i pozycj przetargow. Jeeli firma popierajca kar gwn zada wicej, ni moe zapaci firma przeciwna karze mierci, i ma lepsze uzbrojenie i liczniejsze wojska, to wtedy firma przeciwna karze mierci moe by zmuszona pozwoli, by popierajca kar mierci postawia na swoim. Zatem, podsumowujc, wcale nie jest oczywiste, e "kady zyskuje" -- mgby istnie znaczny odsetek ludzi zaangaowanych w t spraw, ktrzy by nie "zyskali", gdy ich pragnienie wymierzenia kary mierci zostaoby przehandlowane przez tych, ktrzy twierdzili, e bd j wprowadza. Mwic inaczej, system konkurujcych ze sob kodeksw prawnych i sprywatyzowanych praw nie zapewni, e interesy wszystkich konsumentw zostan zaspokojone. Zwaywszy na nierwno zasobw w spoeczestwie, jest rwnie oczywiste, e "efektywny popyt" stron zaangaowanych we wprowadzanie swoich kodeksw prawnych drastycznie si rni. Bogaty szef ponadnarodowej korporacji bdzie mia dostp do o wiele wikszej iloci zasobw, by nimi paci za wcielanie w ycie swoich praw, ni jeden z jego robotnikw pracujcych przy tamie montaowej. Ponadto, jak przekonujemy w sekcjach F.3.1 i F.10.2, rynek pracy jest na og wypaczony na korzy kapitalistw. To za oznacza, e pracownicy musz ustpowa, aby zdoby prac. A takie kompromisy mog obejmowa te wyraenie zgody na przyczenie si do konkretnej firmy "obronnej", albo na nieprzyczenie si do adnej (tak samo pracownicy, aby zdoby posad, dzisiaj s czsto zmuszani do podpisywania umw zakadajcych niewstpowanie do zwizkw zawodowych). Innymi sowy, jest bardzo prawdopodobne, e sprywatyzowany system prawny wypaczy wprowadzanie praw na ksztat podziau dochodw i bogactwa w spoeczestwie. W najlepszym razie na rynku praw, w przeciwiestwie do wszystkich innych rynkw, klient nie bdzie mia gwarancji, e dostanie dokadnie to, czego chce - po prostu dlatego, e produkt, ktry ma "skonsumowa", zaley od innych uczestnikw tego samego rynku, aby zostaa zapewniona jego poda. Wyjtkowy charakter funkcjonowania rynku prawa/obronnoci jest tego rodzaju, e stanowi negacj prawa wyboru dla klienta (omwimy teraz pokrtce inne aspekty tego wyjtkowego rynku). Weick podsumowuje to, stwierdzajc: "kady system prawny musi istnie jako to instytucji ekonomicznych. Jeeli istniej gigantyczne nierwnoci wadzy w sferze ekonomicznej i spoecznej, to trzeba wyobraa sobie spoeczestwo jako dziwnie poszufladkowane, aby wierzy, e nierwnoci te nie zdoaj si odbi w sferze sdowniczej i prawnej, i e ludzie

potni pod wzgldem ekonomicznym nie bd w stanie manipulowa systemem prawnym i sdowniczym na swoj korzy. Abstrahowa od takich wpyww ta spoecznego, a potem rozwaa korzyci abstrakcyjnego systemu prawnego (...) to postpowa wedug metody, ktra wedug wszelkiego prawdopodobiestwa nie zaprowadzi nas za daleko. Nawiasem mwic, jest to krytyka, ktr naley zastosowa (...) do kadej teorii, opierajcej si na rzdach prawa, przezwyciajcych tendencje nieodrodne danemu ustrojowi spoecznemu i ekonomicznemu" [Weick, Op. Cit., s. 225] (W celu zapoznania si z omwieniem, w jaki sposb ten problem wypynby na powierzchni przy prbach chronienia rodowiska w "anarcho"-kapitalizmie, zobacz sekcje E.2 i E.3). Jest jeszcze jeden powd, dla ktrego "siy rynkowe" nie powstrzymaj naduy bogatych, czy wrcz bd powstrzymyway system przed przeobraeniem si z pastwowoci prywatnej w suc wsplnemu dobru. Wynika on z charakteru rynku "obronnoci" (podobn analiz rynku "obronnoci" zobacz w pracach Tylera Cowena "Law as a Public Good: The Economics of Anarchy", w: Economics and Philosophy, no. 8 (1992), ss. 249-267, i "Rejoinder to David Friedman on the Economics of Anarchy", w: Economics and Philosophy, no. 10 (1994), ss. 329-332). W teorii "anarcho"-kapitalistw zakada si, e konkurujce "przedsibiorstwa obronne" maj ukryty interes w pokojowym umierzaniu rnic zda midzy sob za pomoc arbitrau. Aeby pozosta konkurencyjnymi na rynku, przedsibiorstwa te bd musiay wsppracowa ze sob, zawierajc stosunki oparte na umowach. W przeciwnym razie wysza cena, towarzyszca konfliktowi, uczyni przedsibiorstwo niekonkurencyjnym i przepadnie ono. Te przedsibiorstwa, ktre bd ignoroway decyzje podjte przy arbitrau, zostan wyjte spod prawa przez inne oraz poddane ostracyzmowi, a ich rzdy zostan zignorowane. Przekonuje si, e dziki temu procesowi system konkurujcych przedsibiorstw "obronnych" bdzie stabilny i nie obrci si w wojn domow midzy agencjami, z ktrych kada wymusza realizacj interesw swoich klientw kosztem innych przy uyciu siy. Jednake jest tutaj pewna puapka. W przeciwiestwie do kadej innej firmy konkurujcej z innymi, prywatne pastwo musi wsppracowa z podobnymi sobie, aby dostarcza swoich usug klientom. Konieczne jest, aby mogo ono zawiera porozumienia w sprawie sdw i sdziw, podporzdkowywania si ich decyzjom, kodeksom prawnym itp. Oznacza to, e zmowa (w ktrej przedsibiorstwa na rynku zgadzaj si na wspdziaanie, aby ograniczy konkurencj i zgarnia korzyci z monopolu) jest wbudowana w system. Mwic prociej, niezbdne stosunki kontraktw midzy agencjami na rynku "ochrony", wymagaj, aeby firmy wsppracoway, a przez to, aby zachowyway si w praktyce jak jedna wielka firma. Na przykad, jeli robi zakupy w Safeway, to nie ma dla mnie znaczenia, czy ta sie ma dobre stosunki z Tesco. Dobra, ktre tam kupuj, s niezalene od stosunkw, jakie istniej midzy konkurujcymi przedsibiorstwami. Jednak w przypadku prywatnych pastw tak nie jest. Jeeli konkretne przedsibiorstwo "obronne" ma ze stosunki z innymi przedsibiorstwami na rynku, to wtedy zapisywanie si do niego jest wbrew mojemu interesowi wasnemu. Po co si przycza do prywatnego pastwa, jeli jego orzeczenia s ignorowane przez innych i aby by syszanym, musi si ono ucieka do przemocy? Taki stan rzeczy, oprcz tego, e moe by niebezpieczny, wyrubuje rwnie ceny, jakie bd musia paci. Arbitra jest jedn z najwaniejszych usug, jakie moe zaoferowa firma obronna swoim konsumentom, a jej udzia w rynku opiera si na zdolnoci do uspokajania sporw midzy agencjami bez ryzyka wojny albo niepewnoci, czy ostateczny rezultat zostanie zaakceptowany przez wszystkie strony. Dlatego te struktura "anarcho"-kapitalistycznego rynku "obronnoci" jest tego rodzaju, e prywatne pastwa musz wsppracowa z innymi (albo szybko wypadn z biznesu), a to znaczy, e moe mie miejsce zmowa. Innymi sowy, system prywatnych pastw bdzie si musia zgodzi na wspdziaanie, w celu dostarczania usug "egzekwowania prawa" swoim

klientom, a rezultatem takiej wsppracy jest stworzenie kartelu. Jednak w przeciwiestwie do karteli w innych branach, kartel "obronny" bdzie stabilnym ciaem, po prostu dlatego, e jego czonkowie aby przetrwa, bd musieli wspdziaa ze swoj konkurencj. Przyjrzyjmy si, co by si wydarzyo, gdyby nowe "przedsibiorstwo obronne" zapragno wej na rynek po uformowaniu si takiego kartelu na okrelonym obszarze. To nowe przedsibiorstwo bdzie musiao wspdziaa z czonkami kartelu, by dostarcza swoje usugi klientom (zauwamy, e "anarcho"-kapitalici ju z gry zakadaj, e wszystkie firmy "bd musiay" przysta na ten sam kodeks prawny). Jeli nowa firma obronna sprbuje obci monopolistyczne ceny kartelu, inne przedsibiorstwa odmwi z ni wsppracy. Muszc stawia czoa nieustannemu konfliktowi albo moliwoci konfliktu, patrzc jak decyzje firmy s lekcewaone przez inne agencje i nie majc pewnoci, jakie bd skutki tego sporu, niewielu ludzi zechciaoby zosta staymi klientami nowej "spki obronnej". Ceny nowego przedsibiorstwa poszybowayby w gr, i wkrtce stanaby ona wobec wyboru: zwin interes albo przyczy si do kartelu. W przeciwiestwie do tego, co dzieje si na wszystkich innych rynkach, jeli "przedsibiorstwo obronne" nie bdzie miao przyjaznych, opartych na wsppracy stosunkw z innymi firmami z tej samej brany, to wypadnie z biznesu. Oznacza to, e wsppracujce firmy nie maj innego wyboru, jak tylko si zgodzi na nieprowadzenie interesw z nowymi firmami, ktre prbuj podkopywa kartel - tak, aby te nowe firmy upady. Firma "rozbijajca kartel" wypadnie z biznesu zupenie tak samo, jak firma wyjta spod prawa - wysze koszty, towarzyszce koniecznoci rozwizywania wszystkich jej konfliktw przy uyciu siy, a nie arbitrau, zwiksz jej "koszt produkcji" o wiele bardziej, ni to bdzie miao miejsce u konkurencji. Wtedy firma stanie w obliczu trudnoci nie do przezwycienia z czerpaniem zysku ze sprzeday swoich usug (pomijajc wszelkie spadki popytu, wywoane strachem obecnych i potencjalnych klientw przed konfliktem). Nawet jeeli zaoymy, e jakim szczliwym trafem, pomimo niebezpieczestw, wielu ludzi przyczy si do nowej firmy, by chroni si przed kartelem i opodatkowaniem z jego strony (tj. czerpaniem monopolistycznych zyskw), to wystarczajco wielu pozostanie czonkami kartelu (moe zostan zwolnieni z pracy, jeli dokonaj zmiany; moe w ogle nie lubi zmian i sdz, e dodatkowe pienidze s warte ustpstw; moe si boj, e przyczenie si do nowej firmy naruszy ich spokj; moe boj si, e skutki sporu z innymi bd zbyt niepewne, by byy warte zachodu; a moe s udziaowcami kartelu i chc utrzymania swoich dochodw). Tak wic wsppraca bdzie nadal potrzebna, a konflikt nie przyniesie zysku i bdzie niebezpieczny (i poniewa kartel bdzie mia wicej zasobw ni nowa firma, to zazwyczaj bdzie mg przetrzyma duszy konflikt ni nowa firma). W rezultacie zamanie kartelu moe przybra form zbrojnej rewolucji -- tak jak i w przypadku kadego innego pastwa. Nie bd tutaj dziaay siy, ktre rozsadzaj kartele i monopole w innych branach (takie jak wolno wejcia na rynek -- chocia oczywicie rynek "obronnoci" bdzie poddany tendencjom oligopolistycznym, jak kady inny rynek, a to stworzy bariery dla wejcia - patrz sekcja C.4). A wic nowe firmy bd musiay wsppracowa albo te strac udzia w rynku i/lub zyski. Znaczy to, e "przedsibiorstwa obronne" bd zdziera monopolistyczne zyski. I, co jest jeszcze waniejsze, bd miay monopol na stosowanie siy na danym obszarze. Tak wic jako dodatek do istniejcego monopolu na prawo rozwinie si monopol prywatnych pastw. A to ju jest faktycznie monopol na stosowanie siy na danym obszarze (tzn. pewien rodzaj publicznego pastwa, kierowanego przez akcjonariuszy). Nowe przedsibiorstwa, prbujce wkroczy na rynek "obronnoci", bd musiay funkcjonowa w ramach istniejcego kartelu, aby mc dostarcza oferowane przez siebie usugi swoim klientom. Kartel bdzie mia dominujc pozycj. Nowe firmy, wchodzce na rynek, albo bd staway si jego czci, albo bd upaday. Jest to dokadnie to samo, co ycie w pastwie, gdzie "prywatne agencje" maj

swobod funkcjonowania, byleby tylko dostosowyway si do wytycznych pastwa. Tak samo jak w przypadku monopolistycznego "powszechnego wolnociowego kodeksu prawnego" jeeli si nie idzie po jego linii, szybko wypada si z biznesu. Jest rwnie prawdopodobne, e rozwinoby si mnstwo karteli, z ktrych dany kartel funkcjonowaby w danej okolicy. A to dlatego, e egzekwowanie prawa byoby umiejscowione na konkretnych obszarach, gdy wikszo przestpstw zdarza si tam, gdzie mieszka przestpca. Niewielu kryminalistw mieszkaoby w Nowym Jorku i popeniao przestpstwa w Portland. Ale poniewa przedsibiorstwa obronne bd musiay wsppracowa, aby dostarcza swoich usug, tak samo bdzie i z kartelami. Niewielu ludzi spdza cae swoje ycie na jednym obszarze, a wic firmy z rnych karteli bd wchodziy w kontakty, formujc w ten sposb kartel karteli. Kartel karteli by moe bdzie mia mniejsz wadz ni miejscowy kartel, niemniej jednak jego istnienie bdzie niezbdne, i to z dokadnie tych samych powodw, dla ktrych niezbdne bdzie istnienie lokalnych karteli. Dlatego te "anarcho"-kapitalizm, podobnie jak "rzeczywicie istniejcy kapitalizm", cechowaby si wystpowaniem szeregu publicznych pastw pokrywajcych poszczeglne obszary, koordynowanych na wyszych poziomach przez wiksze pastwa. Taki ukad pod wieloma wzgldami przypominaby Stany Zjednoczone. Z tak poprawk, e byby kierowany bezporednio przez bogatych akcjonariuszy bez habienia si "demokratycznymi" wyborami. Ponadto wci istniaby monopol na prawa i reguy ("powszechny wolnociowy kodeks prawny"), tak jak to ma miejsce dzisiaj w Stanach Zjednoczonych i innych pastwach. Niektrzy "anarcho"-kapitalici twierdz, e co takiego nie nastpi, e wsppraca niezbdna do dostarczania usug egzekwowania prawa jakim cudem nie obrci si w zmow przedsibiorstw. Ale ci sami ludzie w razie potrzeby szybko zaczynaj przekonywa, e odszczepiecze "agencje" (na przykad takie, ktre stwarzaj "problem mafii" albo takie, ktre odrzucaj wyroki sdw) wypadn z biznesu z powodu wyszych kosztw towarzyszcych konfliktom zamiast arbitrau. Jednak tym, co zagwarantuje te wysze koszty, jest brak wsppracy omawianych firm z innymi. Jeeli inne agencje bd bojkotoway jedn firm, lecz wsppracoway ze wszystkimi pozostaymi, to wtedy bojkotowana firma znajdzie si w rwnie niekorzystnym pooeniu -- i bdzie tu bez znaczenia, czy to jest odstpca od prawa, czy tylko rozbijacz kartelu. Rozwaajc t kwesti "anarcho"-kapitalici prbuj zje ciastko i mie je nadal. Jeli nie bdzie mogo nastpi wymierzenie kary firmom nie stosujcym si do regu, to wtedy "anarcho"-kapitalizm obrci si w wojn wszystkich przeciwko wszystkim, albo w najlepszym razie, usugi zapewniania spokoju spoecznego i egzekwowania prawa nie bd mogy by dostarczane. Jeeli firmy nie bd mogy powstrzyma innych przed zakcaniem spokoju spoecznego (jest to wanie ta usuga, ktrej firma ma dostarcza), to wtedy "anarcho"kapitalizm nie bdzie stabilny i nie zostanie zachowany porzdek, gdy bd si rozwijay agencje sprzyjajce interesom swoich wasnych klientw i wprowadzajce swoje wasne kodeksy prawne kosztem innych. Jeeli nie bdzie moga nastpi zmowa (albo bdzie ona zbyt kosztowna), to tym bardziej nie bdzie mona wymierza kary samowolnym firmom i "anarcho"-kapitalizm okae si niestabilny. Zatem, podsumowujc, rynek "obronnoci" prywatnych pastw zawiera w sobie potne siy, prowadzce do obrcenia go w monopol na stosowanie siy na danym obszarze. Rynek prywatnych pastw przeobrazi si z prywatnie wybieranego monopolu na stosowanie siy na konkretnym obszarze (bdcym wasnoci prywatn) w monopol na stosowanie siy na wszystkich obszarach. Dzia si tak bdzie za spraw zapotrzebowania na pokojowe stosunki midzy przedsibiorstwami. Stosunki te bd niezbdne, aby firma moga zabezpieczy swj udzia w rynku. Wyjtkowego rodzaju siy rynkowe, istniejce w obrbie tylko tego rynku,

zapewni, e dojdzie do zmowy i powstania monopolu. Innymi sowy, system pastw prywatnych stanie si kartelem, a wic pastwem publicznym - nie podlegajcym odpowiedzialnoci przed nikim za wyjtkiem swoich udziaowcw, pastwem bogatych, rzdzonym przez bogatych dla bogatych. Nazwijmy je po imieniu: faszyzm.

F.6.4 Dlaczego te "stowarzyszenia obronne" s pastwami?


Jest oczywiste, e "anarcho"-kapitalistyczne stowarzyszenia obronne speniaj kryteria pastwowoci naszkicowane w sekcji B.2 ("Dlaczego anarchici opowiadaj si przeciw pastwu?"). Broni one wasnoci prywatnej i ochraniaj stosunki wadzy, stosuj przymus i s instytucjami hierarchicznymi, rzdzcymi podlegymi sobie ludmi w imieniu "elity rzdzcej", tj. tych, ktrzy zatrudniaj zarwno siy rzdzce, jak i ludzi przez nie rzdzonych. Dlatego z anarchistycznego punktu widzenia te "stowarzyszenia obronne" s pastwami w penym tego sowa znaczeniu. Ale, co ciekawe, mona bardzo adnie udowodni "anarcho"-kapitalistom przy pomocy ich wasnych definicji, e te "stowarzyszenia obronne" s pastwami rwnie w znaczeniu tego sowa rozumianym przez nich. Obrocy kapitalizmu zazwyczaj definiuj "rzd" (albo pastwo) jako tych, ktrzy maj monopol na stosowanie siy i przymusu na danym obszarze. Wobec reszty spoeczestwa te stowarzyszenia obronne miayby monopol na stosowanie siy i przymusu na danym skrawku wasnoci; a zatem, wedug definicji pastwowoci podawanych przez samych "anarcho"-kapitalistw, te stowarzyszenia rwnie zostayby zakwalifikowane do pastw! Jeli spojrzymy na definicj pastwowoci podawan przez Rothbarda, zawierajc (a) wadz nakadania podatkw i/lub (b) "wymuszony monopol na dostarczanie usug obronnoci na danym obszarze", to "anarcho"-kapitalizm znajdzie si w opaach. Odnonie pierwszej kwestii, koszty zatrudniania stowarzysze obronnych bd pokrywane z majtku tworzonego przez tych, ktrzy uywaj, ale nie posiadaj wasnoci, nalecej do kapitalistw i posiadaczy ziemskich. Nie zapominajmy, e kapitalista zatrudni pracownika albo wydzierawi ziemi czy mieszkania dopiero wtedy, gdy bdzie z tego czerpa zyski. Bez znoju pracownika nie byoby niczego do sprzedania, ani adnej pensji, by opaci czynsz. Zatem firma "obronna" waciciela ziemskiego bd korporacji byaby opacana z dochodw zbieranych za spraw wadzy cigania haraczu przez kapitalistw od tych, ktrzy uytkuj wasno, ale jej nie posiadaj. Mwic prociej, to pracownicy w ostatecznym rozrachunku opacaliby agencje egzekwujce wadz pracodawcw nad nimi. Dziaoby si tak poprzez system pac i czynszw -jest to opodatkowanie w podstpniejszej formie. Po drugie, w kapitalizmie wikszo ludzi spdza lwi cz swojego dnia na terenie wasnoci innych ludzi -- to znaczy, pracuje dla kapitalistw i/lub mieszka w lokalach czynszowych. Zatem jeli posiadacz wasnoci wybierze "stowarzyszenie obronne", by bronio jego fabryk, farm, mieszka czynszowych itp., to jego pracownicy i dzierawcy bd to postrzegali jako "wymuszony monopol na dostarczanie usug obronnoci na danym obszarze". A to dlatego, i jest oczywiste, e pracobiorcy i dzierawcy nie bd mogli zatrudni swoich wasnych przedsibiorstw obronnych, aby wydziedziczyy kapitalistw i posiadaczy ziemskich. Dlatego z punktu widzenia pracobiorcw i dzierawcw, waciciele naprawd maj monopol na "obronno" na danym obszarze. Oczywicie "anarcho"-kapitalista bdzie przekonywa, e

dzierawcy i pracownicy "wyraaj zgod" na wszystkie reguy i warunki kontraktu, gdy go podpisuj, a wic monopol posiadacza wasnoci nie jest "wymuszony". Jednak ten "kontraktowy" argument jest tak saby w warunkach nierwnoci, e staje si bezuyteczny (patrz np. sekcje F.2.4 i F.3.1) i do tego jeszcze moe by wykorzystany i bywa wykorzystywany do usprawiedliwiania istnienia pastwa. Mwic prociej, samo w sobie "wyraenie zgody" nie stanowi gwarancji, e dany ustrj nie bdzie pastwowy (wicej na ten temat zobacz w sekcji F.2.3). Zatem argumentowanie po tej linii obrony jest gboko bdne. Moe zosta wykorzystane do usprawiedliwienia reimw niewiele lepszych od "przemysowego feudalizmu" (takich jak miasta bdce wasnoci korporacji -- tak instytucj "anarcho"-kapitalizm nie martwi si wcale). Nawet sam "powszechny wolnociowy kodeks prawny" mona rozpatrywa jako "monopol na rzd na danym obszarze", zwaszcza jeeli zwyczajni ludzie nie bd mieli adnego realnego sposobu, by wpyn na kodeks - albo dlatego, e bdzie on wyznaczany przez rynek, a zatem okrelany si pienidza, albo te dlatego, e bdzie to prawo "naturalne", czyli takie, ktrego zwykli miertelnicy zmieni nie mog. Inaczej mwic, jeeli pastwo "przypisuje sobie monopol na stosowanie siy i wadz podejmowania ostatecznych decyzji na danym obszarze ziemi" [Rothbard, The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 170], to wida te bardzo wyranie, e udziaem posiadacza wasnoci jest taka sama wadza. W kocu posiadacz ma "wadz podejmowania ostatecznych decyzji" w swoim zakadzie pracy i na swojej ziemi. Jeeli szef przestanie kogo lubi (na przykad, gdy nie bdzie spenia jego nakazw), to wtedy ten kto zostanie zwolniony. Jeli nie bdzie mona znale posady ani wydzierawi ziemi bez przystania na okrelone warunki (takie jak niewstpowanie do zwizkw zawodowych albo zapisanie si do "firmy obronnej" akceptowanej przez pracodawc), to wtedy albo podpisze si umow mimo wszystko, albo bdzie si szuka czego innego. Oczywicie Rothbard jako nie zauwaa, e szefowie maj taki monopol na wadz, ale za to czyni odniesienia do "zakazywania dobrowolnego nabywania i sprzedawania usug obronnych i sdowych" [Op. Cit., s. 171]. Ale przepisy prawne dotyczce kontraktw z ca pewnoci pozwalaj na zakazywanie dziaalnoci zwizkw zawodowych na czyjej wasnoci. Wic tak samo bdzie mona zabroni sprzeday i nabywania usug obronnych i sdowych (mona by przekonywa, e siy rynkowe powstrzymaj taki obrt spraw, ale jest to nieprawdopodobne, gdy szefowie zazwyczaj znajduj si w uprzywilejowanej pozycji na rynku pracy i pracownicy musz i na ustpstwa, aby dosta prac -- przeczytaj w sekcji F.10.2 o tym, dlaczego tak si dzieje). Ostatecznie w miastach bdcych wasnoci korporacji pienidze wypuszczane przez spk byy jedynym rodkiem patniczym, a policja korporacji jedynym stranikiem prawa. Dlatego jest oczywiste, e ustrj "anarcho"-kapitalistyczny spenia kryteria Webera dotyczce monopolu na egzekwowanie okrelonych regu na danym obszarze ziemi. "Powszechny wolnociowy kodeks prawa" jest monopolem. Posiadacze wasnoci wyznaczaj reguy, do ktrych naley si stosowa przebywajc na terenie ich wasnoci. Ponadto jeli reguy egzekwowane przez posiadaczy wasnoci zostan podporzdkowane reguom zawartym w monopolistycznym "powszechnym wolnociowym kodeksie prawa" (na przykad w tym, e nie mona zakazywa kupna i sprzeday okrelonych towarw -- takich jak obronno -- na swoim wasnym terytorium), to wtedy "anarcho"-kapitalizm doskonale spenia definicj pastwa podan przez Webera (opisan przez Ayn Rand jako instytucja "ktra utrzymuje wyczn wadz wprowadzania okrelonych regu postpowania na danym obszarze geograficznym" [Capitalism: The Unknown Ideal (Kapitalizm - nieznany idea), s. 239]), poniewa jego "kodeks prawny" przezwycia zachcianki posiadaczy wasnoci, aby robi na jej terenie, co si im tylko podoba. Dlatego, niewane jak na to patrze, "anarcho"-kapitalizm i jego rynek "obronnoci" promuje "monopol na podejmowanie ostatecznych decyzji" na "danym obszarze ziemi". Jest oczywiste, e

dla anarchistw ustrj "anarcho"-kapitalistyczny to ustrj pastwowy. I, jak zauwaylimy, mona te przeprowadzi racjonalne dowodzenie, e jest on rwnie pastwowy wedug kryteriw samej teorii "anarcho"-kapitalistycznej. Tak wic w rezultacie "anarcho"-kapitalizm ma odmienny rodzaj pastwa, taki, w ktrym szefowie zatrudniaj i zwalniaj policjantw. Jak zauwaa Peter Sabatini [w ksice Libertarianism: Bogus Anarchy (Libertarianizm - faszywa anarchia)], "w obrbie libertarianizmu Rothbard jest przedstawicielem stanowiska mniejszoci, naprawd argumentujcej za cakowitym wyeliminowaniem pastwa. Jednak twierdzenie Rothbarda, e jest on anarchist, zostaje szybko uniewanione, kiedy si okazuje, e chce on jedynie koca publicznego pastwa. W jego miejsce pozwala istnie niezliczonym pastwom prywatnym, gdzie kada osoba wystawia wasne siy policyjne, armi, ustala prawo, albo jeszcze nabywa te usugi od kapitalistycznych handlarzy (...) Rothbard w ogle nie widzi niczego zego w kolosalnym gromadzeniu bogactw. Dlatego posiadajcy wikszy kapita bd nieuchronnie mieli wiksz si stosowania przymusu do swojej dyspozycji, tak jak maj teraz". Dalecy od chci zniesienia pastwa, "anarcho"-kapitalici pragn wic jedynie je sprywatyzowa - sprawi, aby byo ono rozliczane tylko i wycznie przez kapitalistyczny majtek. Ich "przedsibiorstwa" speniaj te same usugi, co pastwo, dla tych samych ludzi, tymi samymi metodami. Ale z jedn drobn rnic. Posiadacze wasnoci mogliby wybiera midzy konkurujcymi przedsibiorstwami wiadczenie "usug". A poniewa takie "przedsibiorstwa" byyby zatrudniane przez szefa, zostayby wykorzystane do wzmacniania totalitarnego charakteru kapitalistycznych firm, gwarantujc, e policja i prawo, ktre egzekwuj, nie bd nawet w najmniejszym stopniu podlega odpowiedzialnoci przed zwyczajnymi ludmi. Spogldajc poza "stowarzyszenie obronne", na sam rynek obronnoci, jak to wykazalimy w poprzedniej sekcji, stanie si on kartelem, a wic pewnego rodzaju pastwem publicznym. Sam charakter prywatnego pastwa, jego potrzeba wsppracy z innymi w tej samej brany, popchnie je ku monopolistycznej sieci firm, a wic monopolowi na stosowanie siy na danym obszarze. Zwaywszy na uywane do obrony "anarcho"-kapitalizmu zaoenia, ten ustrj prywatnej pastwowoci rozwinie si w pastwowo publiczn - pastwo kierowane przez menederw odpowiedzialnych tylko przed elit posiadajc udziay. Jeszcze raz cytujc Petera Marshalla, "anarcho"-kapitalici "twierdz, e wszyscy czerpaliby korzyci z wolnej wymiany na rynku. W aden sposb nie jest to pewne; kady nieskrpowany system rynkowy najprawdopodobniej patronowaby zwrotowi ku nierwnemu spoeczestwu, w ktrym stowarzyszenia obronne utrwalayby wyzysk i przywileje" [Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 565]. Historia i obecna praktyka potwierdzaj te wnioski. W skrcie - "anarcho"-kapitalici nie s w ogle anarchistami. S oni tylko kapitalistami, pragncymi doczeka si rozwoju prywatnych pastw -- pastw, ktre bd cile odpowiedzialne przed swoimi chlebodawcami, nawet bez takiego cienia demokracji, jaki mamy dzisiaj. Dlatego o wiele lepsz nazw dla "anarcho"-kapitalizmu byby "kapitalizm prywatnych pastw". W ten sposb przynajmniej uzyskalibymy uczciwsze wyobraenie tego, co oni prbuj nam sprzeda. Bob Black pisze w ksice The Libertarian as Conservative (Libertarianie jako konserwatyci): "Wedug mojego rozumienia prawicowy anarchista to tylko minarchista [zwolennik pastwa minimalnego], ktry dla swojej wasnej satysfakcji znisby pastwo, przemianowujc jego nazw na co innego (...) Ludzie ci nie odrzucaj tego, co robi pastwo. Oni tylko sprzeciwiaj si temu, kto to robi".

F.6.5 Jakie inne skutki wywoaby "wolny rynek" wymiaru sprawiedliwoci?


Taki system byby niebezpieczny, po prostu z powodu umieszczenia ogromnej wadzy w rkach przedsibiorstw policyjnych. Jak zauwaa Michael Taylor, "niezalenie od tego, czy rynek [ochrony] byby konkurencyjny, czy nie, musimy pamita, e jego towar jest szczeglnym towarem: gdy kupujemy samochody albo buty, albo usugi telefonii, wtedy nie dajemy firmom wadzy opartej na sile. Lecz uzbrojone agencje ochrony, podobnie jak pastwo, czyni klientw (swoich wasnych i cudzych) podatnymi na przemoc. A dajc im wadz nie moemy by pewni, czy bd one j wykorzystywa tylko do chronienia nas" [Community, Anarchy and Liberty, s. 65]. Jak przekonywalimy powyej, istnieje wiele powodw, by wierzy, e rynek "ochrony" bdzie miejscem, ktre postawi wikszo spoeczestwa (oprcz bogatej elity) w sytuacji "podatnoci na przemoc". Jednym z takich powodw s zaoenia samych "anarcho"-kapitalistw. Zauwaaj oni, e cech kapitalizmu jest podzia pracy posunity do ostatecznych granic. Zamiast posiadania przez kadego wszystkich potrzebnych mu umiejtnoci, umiejtnoci te zostaj rozdzielone w spoeczestwie i wszyscy (jak to si mwi) na tym zyskuj. W rwnym stopniu stosuje si to do rynku "obronnoci". Ludzie bd zapisywali si do "firm obronnych", poniewa albo nie bd mogli, albo nie bd chcieli trudzi si sami koniecznoci ochrony swojej wasnoci i swojej osoby. Dlatego umiejtnoci obrony skoncentruj si wrd pracownikw tyche przedsibiorstw. Zatem bd oni mieli przewag pod wzgldem dowiadczenia i stanu umysu (bd zdawa sobie z tego spraw, e zostali dobrze wyszkoleni do walki), jak rwnie, co si wydaje prawdopodobne, pod wzgldem uzbrojenia. Oznacza to, e wikszo normalnych ludzi w pewien sposb znajdzie si w niekorzystnym pooeniu, jeli kartel firm obronnych zdecyduje si na stosowanie przemocy. Spoeczestwo opierajce si na podziale pracy bdzie zniechcao do upowszechniania wrd wszystkich umiejtnoci niezbdnych do powstrzymywania dziaa wojennych. Wic by moe to zapewni, e klienci pozostan "podatni na przemoc". Cen wolnoci moe by wieczna czujno, ale czy wikszo ludzi zechce w ni wczy rwnie wieczne przygotowywanie si do wojny? W nowoczesnym spoeczestwie odpowied ta zdaje si by negatywna, woli ono pozwala innym na robienie tego (mianowicie pastwu i siom zbrojnym). I powinnimy zauway, e uzbrojone spoeczestwo moe by spoeczestwem ogadzonym, ale ta jego ogada pochodzi ze strachu, a nie wzajemnego szacunku. Zatem jest cakowicie pusta i niszczy dusz. Jeli spojrzymy na nierwnoci w spoeczestwie, to dojdziemy do wniosku, e mog one w "anarcho"-kapitalizmie wywoa efekt powstawania gett. Jak zauwaa David Friedman, konflikt midzy firmami obronnymi jest zy dla biznesu. Konflikt kosztowaby duo pienidzy - zarwno przeznaczonych na uywanie broni, jak i na zwikszone pensje dla pracownikw firmy ("pienidze za niebezpieczestwo"). Z tego powodu Friedman sdzi, e midzy firmami bdzie istniaa pokojowa wsppraca. Jednak gdy spojrzymy na ubogie dzielnice z wysokimi wskanikami przestpczoci, to stanie si jasne, e taki obszar bdzie miejscem niebezpiecznym. Mwic inaczej, jest bardzo prawdopodobne, e bdzie obfitowa w konflikty. Ale konflikt zwikszy koszty, a przez to ceny. Czy bdzie to znaczy, e te obszary, najbardziej potrzebujce policji, bd miay rwnie najwysze ceny za egzekwowanie prawa? Tak si obecnie dzieje z ubezpieczeniami, zatem moe zobaczymy, jak cae dzielnice obracaj si w Hobbesowsk anarchi [tzn. totalne bezprawie] - po prostu dlatego, e wysokie koszty towarzyszce niebezpiecznym rejonom sprawi, e efektywny popyt na usugi policyjne zbliy si tam do zera.

W systemie opierajcym si na "prywatnej pastwowoci" policja i wymiar sprawiedliwoci byyby wyznaczane przez siy "wolnego rynku". W sekcji B.4.1 zostao zaznaczone, e prawicowi libertarianie utrzymuj, e miaoby si niewiele praw na terenie wasnoci innych ludzi. A zatem wola waciciela byaby prawem (moe co nieco ograniczonym przez "powszechny wolnociowy kodeks prawny", moe nie -- patrz poprzednia sekcja). W takiej sytuacji ci, ktrzy nie mogliby sobie pozwoli na ochron policji, stawaliby si ofiarami wdrownych bandytw i nieokieznanej zbrodni. Skutkiem tego byoby spoeczestwo, w ktrym bogaci byliby bezpieczni w swoich bastionach, pod ochron wasnych si zbrojnych, z gromad ubogich stoczonych wok nich dla ochrony. Byby to stan rzeczy bardzo podobny do feudalnej Europy. Konkurujce siy policyjne prbowayby rwnie egzekwowa prawa swoich sponsorw na obszarach, ktre by moe by do nich nie naleay, co prowadzioby do konfliktw - o ile wszyscy nie zgodziliby si na przestrzeganie "powszechnego wolnociowego kodeksu prawa" (czego chce np. Rothbard, jeli o niego chodzi). Gdyby istniay konkurujce ze sob kodeksy prawne, narodziby si problem - czyje "prawa" naley wybra i wprowadza. Kady z bogatych sponsorw si bezpieczestwa zapragnby, eby caa ziemia bya kontrolowana wedug jego prawa. I, jak zauwaylimy wczeniej, gdyby by jeden "wolnociowy kodeks prawa", stanowiby on "monopol na rzdy" nad danym obszarem. Z tego powodu miaby on charakter pastwowy. W dodatku powinno si zauway, e twierdzenia prawicowych libertarian - i w ich ustroju pozwalaoby si na dziaalno anarchistycznych stowarzysze, byleby tylko byy one tworzone dobrowolnie - s tylko odzwierciedleniem ich zazwyczaj pustego pojcia wolnoci. A to dlatego, e takie stowarzyszenia funkcjonowayby w ramach "powszechnego wolnociowego kodeksu prawa" spoeczestwa "anarcho"-kapitalistycznego i byyby mu podporzdkowane. Prawa te by odzwierciedlay i chroniy interesy i wadz posiadaczy kapitalistycznej wasnoci. To za by znaczyo, e o ile posiadacze ci nie wyraziliby zgody, usiowanie ycia na mod anarchistyczn byoby niemale niemoliwe (mona o tym powiedzie cakiem adnie i susznie, e majcy wasno mogliby robi, co by tylko zechcieli, bez posiadania wasnoci eksperymentowanie mogoby si okaza trudne -- nie wymieniajc oczywicie paru cakowicie samowystarczalnych obszarw. Wszystko to sprawiaoby, e stowarzyszenia anarchistyczne byyby podporzdkowane siom rynkowym, tym samym siom rynkowym, ktre kad nacisk i wynagradzaj przeciwiestwo wartoci, w celu stworzenia ktrych te komuny zostayby zaoone). Zatem musielibymy kupowa prawo do bycia wolnymi! Gdyby, tak jak tego yczyliby sobie anarchici, wikszo ludzi odmwiaby uznawania i obrony praw wasnoci prywatnej i w takim duchu dobrowolnie si zrzeszaa w celu organizowania swojego wasnego ycia i ignorowania swoich szefw, to takie postpowanie w "anarcho"kapitalizmie w dalszym cigu zostaoby zaszufladkowane jako "wszczynanie stosowania siy", a wic odpowiedzi na nie byyby represje. Mwic inaczej, w "anarcho"-kapitalizmie, podobnie jak w kadym systemie autorytarnym, "reguy" nie ewoluowayby wraz ze spoeczestwem i jego zmieniajcymi si wyobraeniami (mona to dostrzec na podstawie popularnoci "prawa naturalnego" wrd prawicowych libertarian. Jego autorytarny charakter jest omawiany w sekcji F.7). Dlatego w "anarcho"-kapitalizmie ma si wolno wypeniania (kapitalistycznych) praw i dziaania w ich granicach. I dopiero w takich warunkach mona eksperymentowa (jeeli mona sobie na to pozwoli ze wzgldw finansowych). Jeli dziaa si poza tymi prawami, bdzie si poddanym przemocy. Ilo przemocy niezbdnej do zapobiegania takim dziaaniom bdzie zaleaa od tego, w jakim stopniu ludzie bd chcieli przestrzega tych praw. Wic nie jest to tak, e spoeczestwo "anarcho"-kapitalistyczne w jaki szczeglny sposb sprzyjaoby

eksperymentom spoecznym i swobodnej ewolucji, jak mawiaj jego rzecznicy. Mogoby by wrcz odwrotnie, gdy kady system kapitalistyczny bdzie wykazywa ogromne rnice bogactwa i wadzy w swoim obrbie. To za zapewni, e moliwo eksperymentowania zostanie ograniczona do tych ludzi, ktrzy bd mogli sobie na to pozwoli. Jonathan Wolff wskazuje, e "wyobraanie sobie, e ludzie bd swobodnie przechodzili z jednej utopii do drugiej, a znajd swj upragniony raj, jest pominiciem myli, e pewne wybory mog by nieodwracalne (...) Myl ta moe nas doprowadzi do spekulacji o tym, czy prawo ewolucji stosowaoby si do mnogich utopii. By moe na dusz met zobaczylibymy ycie uregulowane w ramach prawa pozwalajcego na przeycie najlepiej dostosowanym ekonomicznie, a wic moglibymy oczekiwa rozwoju nie rnorodnoci, ale jednorodnoci. Spoecznoci z du wadz na rynku ostatecznie wchonyby wszystkich yjcych w spoecznociach dookoa nich, oprcz najbardziej opornych" [Robert Nozick: Property, Justice and the Minimal State, s. 135]. I jeli pocztkowa dystrybucja zasobw bdzie podobna do istniejcej obecnie, to wtedy ci "najlepiej dostosowani ekonomicznie" stan si kapitalistami (jak przekonujemy w sekcji J.5.12, kapitalistyczny rynek dokonuje czynnego wyboru na niekorzy spdzielni, nawet jeli s one bardziej wydajne). Zwaywszy na przodownictwo na starcie, zapewnione przez ustrj pastwowy, wydaje si prawdopodobne, e jawnie kapitalistyczna utopia pozostanie t dominujc (zwaszcza, e ramy prawne bd takie, aby chroniy kapitalistyczne prawa wasnoci). Ponadto wtpimy w to, czy wikszo "anarcho"-kapitalistw wybraaby t ideologi, gdyby istniao due prawdopodobiestwo, e niekapitalistyczne utopie wezm gr nad kapitalistycznymi (w kocu oni sami gosz, e s kapitalistami). Wiedzc zatem, e "anarcho"-kapitalici wyznajcy idee Murraya Rothbarda i bdcy zwolennikami pastwa minimalnego prawicowi libertarianie zgadzaj si w tym, e wszyscy musz poda za podstawowym "powszechnym wolnociowym kodeksem prawnym", ktry broni kapitalistycznych praw wasnoci, moemy bezpiecznie powiedzie, e "najlepiej dostosowanymi" ekonomicznie bd kapitalici. Trudno to jest uzna za niespodziank, jeli kodeks prawny odzwierciedla kapitalistyczne rozumienie dobra i za. Na dodatek, jak przekonuje George Reitzer (patrz The McDonaldization of Society - McDonaldyzacja spoeczestwa), kapitalizm jest nakierowany na standardyzacj i konformizm za spraw swojej wasnej logiki. To za sugeruje, e zrnicowanie grup ludzkich wkrtce zostaoby zastpione szeregiem "spoecznoci", podzielajcych te same cechy hierarchii i rzdzcych elit. ("Anarcho"-kapitalici wyznajcy idee Davida Friedmana uznaj za moliwe, a nawet prawdopodobne, e wolny rynek praw doprowadzi do wytworzenia si jednego standardowego kodeksu prawnego, a wic powysze uwagi stosuj si rwnie i do tej szkoy). Podsumujmy zatem: "anarcho"-kapitalici przekonuj, e w ich ustroju ma si wolno przestrzegania (kapitalistycznego) prawa i pracowania w (kapitalistycznej) gospodarce, a jeli si ma do szczcia, to rwnie i uczestniczenia w "komunie" jako kolektywny kapitalista. Jakie to bardzo hojne z ich strony! Oczywicie kada prba zmiany powyszych regu bdzie bezprawna i zostanie powstrzymana przez prywatne pastwa. Na rwni z ukazaniem faszywoci twierdze "anarcho"-kapitalistw, e popieraj oni "eksperymentowanie" dyskusja ta ma te na celu wykazanie, e przemoc nie bdzie nieobecna w "anarcho"-kapitalizmie. Dziaoby si tak tylko wtedy, gdyby wszyscy dobrowolnie przestrzegali praw wasnoci prywatnej i postpowali zgodnie z prawem (tzn. dziaali w sposb aprobowany przez kapitalistw). Dopki przestrzegaoby si prawa, wszystko byoby piknie -- co jest dokadnie tym samym, co mamy w publicznych pastwach. Ponadto gdyby obywatele jakiego spoeczestwa nie chcieli kapitalistycznych porzdkw, to ich narzucenie mogoby wymaga mnstwa przemocy. Mona to zauway na przykadzie dowiadcze z czasw okupacji fabryk

we Woszech w 1920 roku (patrz sekcja A.5.5), kiedy to robotnicy odmwili zaakceptowania wasnoci i wadzy kapitalistw jako faktu dokonanego i zaczli je ignorowa. W odpowiedzi na t zmian sposobu mylenia duej czci spoeczestwa kapitalici poparli faszyzm, by powstrzyma procesy ewolucji spoeczestwa. Socjalistyczny historyk gospodarki Maurice Dobbs po dokonaniu przegldu prywatnych armii Ameryki lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku dochodzi do prawie takich samych wnioskw: "Gdy polityka krgw biznesu dochodzi do punktu, w ktrym podejmuje si kroki polegajce na finansowaniu i uzbrajaniu masowego ruchu politycznego, aby ten przej aparat rzdowy w celu wyjcia spod prawa zwalczanych form organizowania si i stumienia wrogich pogldw, to po prostu mamy do czynienia z nastpnym, bardziej logicznym etapem po [prywatnych armiach]" [Op. Cit., s. 357]. (Ceniony austriacki ekonomista Ludwig von Mises, ktrego ekstremistyczne wolnorynkowoliberalne idee polityczne i ekonomiczne pod wieloma wzgldami stanowiy natchnienie dla prawicowego libertarianizmu, mia o faszyzmie do powiedzenia, co nastpuje: "Nie mona zaprzecza, e Faszyzm i podobne mu ruchy majce na celu ustanowienie dyktatur s pene najlepszych intencji i e ich interwencja w tym momencie ocalia europejsk cywilizacj. Zasugi, ktre Faszyzm przez to dla siebie zdoby, bd wiecznie ywe w historii" [Liberalism, s. 51]). Ten przykad stanowi dobr ilustracj faktu, e kapitalizm sam w sobie jest dogbnie autorytarny, poniewa musi si on opiera na przymusie i hierarchii, co tumaczy dlaczego kapitalici uciekali si do najskrajniejszych form autorytaryzmu -- z totalitarn dyktatur wcznie -- podczas kryzysw zagraajcych samym fundamentalnym reguom systemu. Nie ma adnego powodu, by sdzi, e "anarcho"-kapitalizm byby w czymkolwiek odmienny. Poniewa "anarcho"-kapitalizm ze swoimi prywatnymi pastwami tak naprawd nie chce wyzby si hierarchicznych form wadzy, to staje si oczywista potrzeba ustanowienia jednego rzdu w celu ujednolicenia dziaa na rzecz egzekwowania prawa, prowadzonych przez rozmaite przedsibiorstwa obronne. W kocu "anarcho"-kapitalizm przyznaje si do tego za spraw swojego "powszechnego wolnociowego kodeksu prawa" (opierajcego si albo na siach rynkowych, albo na "prawie naturalnym"). Okazuje si zatem, e jeden rzd/jedna hierarchia na danym obszarze jest nie do uniknicia w kadej formie kapitalizmu. A skoro tak jest, to staje si oczywiste, e demokratyczna forma pastwowoci wraz z jej systemami kontroli i rwnowagi jest czym o wiele lepszym ni dyktatura, narzucajca "absolutne" prawa wasnoci, a wic wadz "absolutn". Oczywicie, tak naprawd mamy jeszcze inn moliwo wyboru ni prywatna albo publiczna pastwowo. Jest ni anarchizm - koniec wadzy hierarchicznej i zastpienie jej "naturaln" wadz samorzdnych komun i zakadw pracy.

F.7 Czym jest mit "prawa naturalnego"?


Prawo naturalne i spokrewniona z nim koncepcja naturalnych praw odgrywa wan rol w ideologii libertariaskiej i "anarcho"-kapitalistycznej. Prawicowi libertarianie nie s odosobnieni w twierdzeniach, e ich ideologia jako jedyna opiera si na "prawach natury". Co do tego, to Hitler twierdzi to samo o ideologii nazistowskiej. To samo mona powiedzie o przernych innych demagogach, fanatykach religijnych i filozofach politycznych. No i kady z nich chce

powiedzie, e tylko jego "prawo naturalne" jest tym "prawdziwym", a wszystkie inne s nacigane subiektywnie. Pominiemy te wszystkie zapewnienia (nie stanowi one adnych argumentw) i skupimy si na wyjanieniu, dlaczego prawo naturalne we wszystkich swoich formach jest mitem. Do tego jeszcze wykaemy jego autorytarne konsekwencje. Zamiast powiela mity tego rodzaju, anarchici nakaniaj ludzi do "wypracowywania sobie zasad moralnych na wasny uytek" i uzmysowienia sobie, e kady kodeks etyczny jest subiektywny, a wic nie jest prawem natury. Jeeli jest to dobry "kodeks", to inni przekonaj si do niego dziki naszej argumentacji i wasnemu rozumowi. Nie ma potrzeby, aby twierdzi, e stanowi on pochodn "natury czowieka"! Nastpujce ksiki omawiaj temat "prawa naturalnego" bardziej dogbnie i s zalecane w celu peniejszego omwienia spraw poruszanych w tej sekcji: Robert Anton Wilson, Natural Law i L.A. Rollins, The Myth of Natural Law. Powinnimy odnotowa, e ksiki te zostay napisane przez ludzi do pewnego stopnia zwizanych z prawicowym libertarianizmem. I oczywicie te przez to powinnimy zaznaczy, e nie wszyscy prawicowi libertarianie hoduj teoriom "prawa naturalnego" (na przykad David Friedman tego nie robi). Jednak taki punkt widzenia zdaje si by mniejszociowym w obozie prawicowego libertarianizmu (midzy innymi Ayn Rand, Robert Nozick i Murray Rothbard hodowali takim teoriom). Powinnimy take przyzna, e indywidualistyczny anarchista Lysander Spooner take wyznawa "prawa naturalne" (co ukazuje, e jak zauwaylimy powyej, stosowanie tego pojcia nie ogranicza si do jakiej pojedynczej teorii czy ideologii). Przedstawiamy krtk krytyk pogldw Spoonera w tej kwestii w sekcji G.7. I na koniec powinno si nadmieni, e powszechnie wiadomo, i zwolennicy prawa naturalnego utrzymuj, e jest ono czym takim samym, jak prawa fizyki (a zatem moe powstrzyma ludzkie czyny, tak samo jak prawo grawitacji automatycznie powstrzymuje ludzi przed odfruniciem z Ziemi). Ale w tym jest cay sens -- uywanie terminu "prawo naturalne" to zakadanie, e uprawnienia i prawa moralne, za ktrymi argumentuj jego zwolennicy, maj by rozpatrywane zupenie tak samo, jak prawo powszechnego cienia (chocia oczywicie przyznaj oni, e w przeciwiestwie do grawitacji, ich "prawa naturalne" mog w przyrodzie zosta pogwacone). S oni jednak dalecy od twierdzenia, e popierane przez nich prawa (tzn. prawa, co do ktrych oni sdz, e s dobre) s tak sabe. Prbuj je wiza z faktami dotyczcymi funkcjonowania Wszechwiata. Na przykad Lysander Spooner (co do ktrego musimy podkreli, e wykorzystywa pojcie "prawa naturalnego" do zwalczania przeobraania Ameryki w spoeczestwo kapitalistyczne, w przeciwiestwie do Rand, Nozicka i Rothbarda, ktrzy wykorzystuj je do obrony kapitalizmu) stwierdza, e: "prawdziwa definicja prawa mwi nam, e jest to ustalona, niezmienna, naturalna zasada; i e nie jest to cokolwiek, co czowiek kiedykolwiek stworzy, albo moe stworzy, zdemontowa lub zmieni. Dlatego mwimy o prawach materii, i o prawach umysu; o prawach grawitacji, prawach wiata, ciepa i elektrycznoci (...) itd., itp. (...) Zasada sprawiedliwoci jest najwysza i powszechna w wiecie moralnoci, tak samo, jak te inne w wiecie umysowym czy fizycznym; i tak samo jak one, nie da si zmieni adn moc czowieka. I jest rwnie faszywym i absurdalnym mwienie o tym, e ktokolwiek ma wadz zniesienia zasady sprawiedliwoci i ustanowienia swojej wasnej na jej miejsce, jak faszywe i absurdalne byoby mwienie o kim, e ma wadz zniesienia prawa grawitacji, albo jakich innych naturalnych praw wszechwiata, i ustanowienia swojej wasnej woli na ich miejsce" [A Letter to Grover Cleveland (List do Grovera Clevelanda), s. 88]. Rothbard i inni kapitalistyczni zwolennicy "prawa naturalnego" wysuwaj tezy tego samego

rodzaju (jak to zaraz zobaczymy). Zatem, skoro s wiadomi faktu, e w przeciwiestwie do grawitacji ich "prawa naturalne" mog by naruszane, to dlaczego w ogle uywaj takiego okrelenia? Benjamin Tucker powiedzia, e "prawo naturalne" to pojcie "religijne" -- i to naprowadza nas na pewien trop. W powiedzeniu "Nie naruszajcie tych praw, bo inaczej bd zy" nie ma dokadnie takiej samej mocy, co w powiedzeniu "Nie naruszajcie tych praw, bo s one faktami natury i przez to pogwacicie natur" (porwnaj to z "Nie naruszajcie tych praw, bo inaczej pjdziecie do pieka"). Dlatego wykazywanie, e "prawo naturalne" nie jest takie samo jak prawo grawitacji (poniewa musi zosta wprowadzone przez ludzi) nie polega na atakowaniu jakiego rodzaju nieistotnych banaw -- jest to obnaanie faktu, e owe "prawa naturalne" s tylko osobistymi przesdami ludzi w nie wierzcych. Jeli nie chc oni by wytknici jako tacy, to niech nazw oni swoje prawa stosownie do tego, czym one s -- osobistymi prawami etycznymi -- zamiast przyrwnywa je do faktw natury.

F.7.1 Skd si wzia nazwa "prawo naturalne"?


Murray Rothbard twierdzi, e "teoria prawa naturalnego polega na wgldzie (...) w to, e kada jednostka ma wyrniajce j cechy charakterystyczne, odrbn 'natur', ktr mona bada ludzkim rozumem" [For a New Liberty (O now wolno), s. 25], i e "czowiek ma prawa, poniewa s to naturalne prawa. S one zakorzenione w naturze czowieka" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 155]. Ujmujc spraw dosadnie, ta forma "analizy" zostaa zapocztkowana przez Arystotelesa i nie bya stosowana w nauce przez stulecia. Badania naukowe polegaj na proponowaniu teorii i hipotez w celu wyjaniania dowiadczalnych obserwacji. Potem te hipotezy i teorie s sprawdzane i poprawiane na drodze dowiadcze. Poczynania Rothbarda stanowi jaskrawy kontrast z metodologi naukow. Wymyla on definicje ("odrbne natury"), a potem wyciga z nich wnioski. Taka metoda po raz ostatni bya wykorzystywana przez redniowieczny Koci. Jest pozbawiona jakiejkolwiek wartoci naukowej. Jest oczywicie fikcj. Stanowi prb wyprowadzenia charakteru "naturalnego" spoeczestwa ze z gry przyjtych rozwaa nad "wrodzon" natur istot ludzkich, co oznacza dokadnie tyle, e przypuszczenia niezbdne do uzyskania podanych wnioskw zostaj wbudowane w sam definicj "natury ludzkiej". Mwic inaczej, Rothbard definiuje ludzi jako majcych "wyrniajce ich cechy charakterystyczne", ktre, znajc jego zaoenia, pozwol na wydedukowanie swojego dogmatu (kapitalizmu prywatnych pastw) jako "naturalnego" spoeczestwa ludzkiego. Rothbard twierdzi, e "jeeli A, B, C, itp. maj rnice ich cechy, to wynika z tego, e maj odmienne natury" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 9]. Czy znaczy to, e skoro kada jednostka jest wyjtkowa (ma odmienne cechy), to ma rwnie i odmienn natur? Skra i kolor wosw to cechy rnice si u ludzi. Czy to znaczy, e rudzi maj odmienn natur ni blondyni? e czarni maj odmienn natur ni biali (a taka "teoria prawa naturalnego" bya wykorzystywana do usprawiedliwiania niewolnictwa -- owszem, niewolnicy s ludmi, ale maj "odmienn natur" ni ich waciciele, a wic niewolnictwo jest w porzdku). Oczywicie Rothbard przypisuje "cechy charakterystyczne" rnym jednostkom mieszczcym si w tym samym gatunku. Ale dlaczego nie przenie takiego rozumowania na wysze poziomy? Ludzie nale do ssakw naczelnych. Czy to oznacza, e maj tak sam natur, jak szympansy i goryle? Nale rwnie do ssakw w ogle, dzielimy wiele wsplnych cech z wielorybami i psami. Czy mamy przez to te podobn natur do tych zwierzt? Ale to tak na marginesie. Kontynuujc gwny wtek, odkrywamy, e po zdefiniowaniu

okrelonych "natur" Rothbard prbuje z nich wyprowadza "Naturalne Prawa i Zasady". Jednake te "Naturalne Zasady" s dosy dziwne, gdy mog zosta naruszone w naturze! Rzeczywiste prawa natury (takie jak prawo grawitacji) nie mog zosta naruszone. Dlatego nie ma potrzeby, aby byy wprowadzane. "Prawa naturalne", ktre pragn narzuca nam "libertarianie" nie s do nich podobne. Musz by wprowadzane przez ludzi i tworzone przez nich instytucje. Zatem libertariaskie "prawa naturalne" s bardziej spokrewnione z moralnymi przepisami albo paragrafami prawa stanowionego. Jednake to nie powstrzymuje Rothbarda przed jawnym "umieszczeniem" jego "Naturalnych Zasad" "obok praw fizyki czy te 'naukowych' praw przyrody" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 42]. Zatem dlaczego tak wielu libertarian uywa okrelenia "prawo naturalne"? Po prostu okrelenie to stanowi sposb wydwignicia swoich pogldw, dogmatw i przesdw do poziomu metafizycznego, na ktrym nikt nie bdzie mia ich skrytykowa ani nawet podda ich analizie. Okrelenie to ma posmak religijny, przy czym "prawo naturalne" zastpio "Prawo Boe". Ten ostatni wymys dawa kapanowi wadz nad wyznawcami. "Prawo naturalne" zostao tak skrojone, aby da libertariaskiemu ideologowi wadz nad ludmi, ktrymi on (albo ona) chce rzdzi. Jak mona by przeciwnym "prawu naturalnemu"? Jest to niemoliwe. Jak mona polemizowa z prawem powszechnego cienia? Jeli na przykad wyniesie si do takiego poziomu wasno prywatn, to kt omieli si wysuwa argumenty przeciwko niej? Ayn Rand wymienia istnienie wacicieli ziemskich i pracodawcw wraz z "prawami natury". Nie ma midzy nimi podobiestwa: waciciele ziemscy i pracodawcy istniej na mocy stosunkw spoecznych, do narzucenia ktrych niezbdne jest pastwo; "prawa natury" (takie jak grawitacja, potrzeba odywiania si itp.) s faktami, ktrych nie trzeba nikomu narzuca. Rothbard twierdzi, i "naturalnym faktem jest to, e wiadczenie usug pracy jest rzeczywicie towarem" [Op. Cit., s. 40]. Jednake jest to totalny nonsens -- wiadczenie usug pracy jako sprzedawanie towaru to fakt spoeczny, zaleny od rozdziau wasnoci w spoeczestwie, obyczajw tego spoeczestwa i tak dalej. "Naturalny" jest on tylko w tym sensie, e wystpuje w danym spoeczestwie (na tej zasadzie pastwo jest rwnie "naturalne", gdy istnieje w naturze w okrelonym czasie). Ale ani patne niewolnictwo, ani pastwo nie jest "naturalne" w takim sensie, w jakim naturalna jest grawitacja albo posiadanie dwu rk przez czowieka. Doprawdy, robotnicy u zarania kapitalizmu w obliczu koniecznoci sprzeday swojej pracy komu innemu uznawali j za zdecydowanie nienaturaln i uywali okrelenia "patne niewolnictwo" do opisywania tego stanu rzeczy! Tak wic istotne jest to, gdzie i kiedy pojawia si jaki "fakt". Na przykad Rothbard twierdzi, e "jabko, jeli pozwolimy mu spada, zleci na ziemi; wszystko to obserwujemy i uznajemy, e ley to w naturze jabka" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 9]. Tak naprawd nie "uznajemy" adnych prawd tego rodzaju. Uznajemy, e jabko zostao poddane dziaaniu siy grawitacji i dlatego spado. To samo jabko, "jeli pozwolimy mu spada" ze statku kosmicznego, nie zleci na powierzchni gruntu. Czy przez to "natura" jabka si zmieni? Nie, ale zmieni si sytuacja, w jakiej si ono znajduje. Dlatego kada prba spodzenia abstrakcyjnej "natury" wymaga ignorowania rzeczywistoci na korzy ideaw. Z powodu pomieszania poj, jakie stwarza stosowanie terminu "prawo naturalne", kusi nas myl, e wykorzystywanie dogmatu o "prawie naturalnym" stanowi prb powstrzymania mylenia, ograniczenia analizy rzeczywistoci, wyparcia okrelonych dziedzin ycia spoecznego z publicznej dyskusji za pomoc nadania im boskiej, niemiertelnej jakoci. Ponadto taki "indywidualistyczny" przekaz na temat rde praw zawsze utrudni rozrnianie midzy indywidualn racjonalnoci a jakim niejasnym pojciem racjonalnoci, kojarzonym z przynalenoci do gatunku czowieka rozumnego. Jak mamy okrela, co jest racjonalne dla

jednostki jako jednostki, a co jest racjonalne dla tej samej jednostki jako istoty ludzkiej? Trudno sobie wyobrazi, e bdzie mona przeprowadzi takie rozrnienie, poniewa "jeli przemoc naruszam wolno Murraya Rothbarda, moe to stanowi pogwacenie 'prawa naturalnego', jakim s potrzeby Murraya Rothbarda, lecz wcale to nie stanowi pogwacenia 'prawa naturalnego', jakim s moje potrzeby" [L.A. Rollins, The Myth of Natural Rights, s. 28]. W kocu obydwie strony s ludmi, i jeli takie naruszenie bdzie, jak twierdzi Rothbard, "anty-ludzkie", to dlaczego? "Jeeli pomoe ono mnie, czowiekowi, osign postp w moim yciu, to jak moe by ono jednoznacznie 'anty-ludzkie'?" [L. A. Rollins, Op. Cit., s. 27]. Dlatego te "prawo naturalne" jest sprzeczne samo ze sob, gdy w naturze czowieka dobrze ley jego naruszanie. Oznacza to, e aby popiera dogmat "prawa naturalnego", jego wyznawcy musz ignorowa rzeczywisto. Ayn Rand twierdzi, e "rdem praw czowieka jest (...) prawo tosamoci. A to A -- za Czowiek to Czowiek". Ale Rand (tak samo jak Rothbard) definiuje "Czowieka" jako "istot szczeglnego rodzaju -- istot racjonaln" [The Virtue of Selfishness (Cnota egoizmu), ss. 94-95]. Z tego powodu Rand nie potrafi wzi pod uwag irracjonalnych zachowa ludzkich (takich jak te, ktre stanowi naruszenie "praw naturalnych"). A przecie one s take wytworem naszej "natury"! Zapewnia, e takie zachowania nie s ludzkie, to zapewnia, e A moe by nie-A, a zatem zaprzecza zasad tosamoci. Ideologia tej pani nie moe sprosta nawet sprawdzianowi zawartemu w niej samej.

F.7.2 Ale "prawo naturalne" przewiduj ochron indywidualnych praw przed ich naruszaniem przez pastwo! Ci, ktrzy s przeciwko prawu naturalnemu, pragn nieograniczonej wadzy pastwa.
To drugie stwierdzenie reprezentuje powszechn taktyk "libertarian". Zamiast odniesienia si do konkretnych spraw, zwykli oni oskara oponentw o bycie "totalitarystami" (lub mniej zowieszczo, "etatystami"). W ten sposb licz na odwrcenie uwagi od sprawy omawianej w danej chwili i na uniknicie dyskusji o niej (rwnoczenie oczerniajc swojego oponenta). Dlatego moemy pomin drugie stwierdzenie. Natomiast odnonie pierwszego, "prawo naturalne" jeszcze nigdy nie powstrzymao pastwa przed naruszaniem praw jednostek. Tego rodzaju "prawa" tak si do tego nadaj, jak czekolada na oson przeciwogniow. Gdyby "prawa naturalne" mogy kogo ochroni przed wadz pastwa, nazici nie byliby w stanie zamordowa szeciu milionw ydw i szeciu milionw Polakw. Jedyn rzecz, ktra powstrzymuje pastwo przed atakiem na prawa ludzi, jest sia jednostek (i spoeczestw) -- zdolno i ch bronienia siebie i tego, co si uwaa za suszne i uczciwe. Jak wskaza anarchista Rudolf Rocker, "Prawa polityczne [albo indywidualne] nie bd istniay dlatego, e zostan spisane ustawowo na wistku papieru, ale dopiero wtedy, gdy stan si nawykiem zronitym z natur ludzi, i gdy kada prba pozbawienia ludzi tych praw spotka si z gwatownym oporem ludnoci (...) Wymusza si od innych szacunek, gdy si wie, jak broni swojej godnoci jako istoty ludzkiej (...) Lud, w wikszym czy mniejszym stopniu, zawdzicza wszystkie prawa i przywileje polityczne, ktrymi cieszymy si dzisiaj, nie dobrej woli swoich rzdw, ale swojej wasnej sile" [Anarcho-Syndicalism, s. 64]. Oczywicie, jeeli nie istniej adne "prawa naturalne", to wtedy i pastwo nie ma "prawa"

nikogo zamordowa, ani te odebra nikomu w inny sposb tego, co powszechnie uwaa si za prawa czowieka. Mona sprzeciwia si wadzy pastwowej bez wierzenia w "prawo naturalne".

F.7.3 Dlaczego "prawo naturalne" jest autorytarne?


Prawa s dalekie od niezmiennoci. S one wytworem ewolucji spoecznej i ludzkich dziaa, myli i emocji. To, co jest do przyjcia dzisiaj, moe si okaza nie do przyjcia w przyszoci. Na przykad niewolnictwo byo przez dugi czas uwaane za "naturalne". Tak naprawd John Locke, "ojciec" "praw naturalnych", by powanie zaangaowany w handel niewolnikami. Zrobi majtek na naruszaniu czego, co dzisiaj si uwaa za podstawowe prawo czowieka: eby nie by zniewolonym. W czasach Locke'a wielu twierdzio, e niewolnictwo jest "prawem naturalnym". Niewielu by powiedziao co takiego dzisiaj. Tomasz Jefferson dokadnie wykazuje, dlaczego "prawo naturalne" jest autorytarne, piszc: "niektrzy mowie spogldaj na dekrety ze witoszkowat czci, i wyznaczaj im los jakiej Arki Przymierza, zbyt uwiconej, aby mona byo jej dotyka. Przypisuj ludziom minionej epoki mdro wiksz od ludzkiej i przypuszczaj, e to, czego oni dokonali, nie podlega poprawkom (...) prawa i instytucje musz i krok w krok za postpem ludzkiego umysu (...) gdy ten staje si lepiej rozwinity, bardziej owiecony, i dokonywane s nowe odkrycia, instytucje musz rwnie i za postpem, aby dotrzyma kroku swoim czasom (...) Rwnie dobrze moglibymy wymaga, aby mczyzna wci nosi paszcz, ktry pasowa na niego, kiedy by chopcem, jak od cywilizowanego spoeczestwa, eby pozostao na zawsze pod wadz regu swoich barbarzyskich przodkw". Kult "prawa naturalnego" zawiera w sobie pragnienie powstrzymania procesw ewolucji, za spraw ktrych s uznawane nowe prawa. Zamiast tego wyznawcy "prawa naturalnego" ycz sobie zakonserwowania ycia spoecznego w takim ksztacie, jaki oni uwaaj za dobry i suszny, wykorzystujc tak form argumentacji, ktra wznosi ich ideologi ponad zakres jakiejkolwiek krytyki czy jakichkolwiek przemyle. Takie yczenie sprzeciwia si fundamentalnej cesze wolnoci: zdolnoci do samodzielnego mylenia. Michai Bakunin pisze, e "wolno czowieka skada si tylko z jednego: z tego, e jest posuszny naturalnym prawom dlatego, e samemu uzna je za takie, a nie dlatego, e zostay mu one narzucone z zewntrz przez jak zewntrzn wol, niewane: bosk czy ludzk, zbiorow czy indywidualn" [Bakunin on Anarchism, s. 227]. Dlatego anarchizm, w jaskrawej sprzecznoci z kultem "prawa naturalnego", przyznaje, e "prawa naturalne" (podobnie jak samo spoeczestwo) s wytworem indywidualnej oceny rzeczywistoci i ycia spoecznego. I dlatego podlegaj zmianom w wietle nowych informacji i idei (spoeczestwo "powoli si posuwa naprzd za spraw siy napdowej, jak jest indywidualna inicjatywa" [Bakunin, The Political Philosophy of Bakunin, s. 166], i oczywicie tak samo jest z prawami i obyczajami spoecznymi). "Prawa" etyczne czy moralne (ktre s tym, co tak naprawd czcz wyznawcy "prawa naturalnego") nie s wytworem natury ludzkiej ani abstrakcyjnych osb. S raczej faktem spoecznym, tworem spoeczestwa i stosunkw midzyludzkich. Bakunin powiedzia, e "prawo moralne nie jest faktem indywidualnym, ale spoecznym, tworem spoeczestwa", a wszelkie "prawa naturalne" s "przyrodzone ciau spoecznemu" (a zatem, musimy doda, nie s unoszcymi si w powietrzu abstrakcjami istniejcymi w "naturze czowieka") [Ibid., s. 125, s. 166].

Wystpowanie na rzecz wolnoci i wolnego spoeczestwa opiera si na argumentacji, e skoro kada jednostka jest wyjtkowa, to kady moe wnie co takiego, czego nikt inny jeszcze nie zauway ani o czym jeszcze nawet nie pomyla. To wanie swobodne oddziaywanie jednostek pozwala im ewoluowa, zmienia i rozwija si, wraz z caym spoeczestwem i jego obyczajami i prawami. "Prawo naturalne", podobnie jak pastwo, prbuje zagrodzi drog tej ewolucji. Zastpuje twrcze dociekania dogmatami, czynic ludzi podporzdkowanymi jeszcze jednemu bogu, niszczcemu krytyczne mylenie przy pomocy nowej ksigi regu. Na dodatek, gdyby te "prawa naturalne" byy rzeczywicie tym, za co si je podaje, to konieczne byoby, aby miay zastosowanie dla caej ludzkoci (Rothbard otwarcie przyznaje to piszc, e "jedn z godnych uwagi cech prawa naturalnego" jest "jego zastosowanie dla wszystkich ludzi, niezalenie od czasu i miejsca" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 42]). Mwic prociej, kady inny kodeks prawny musi by (z definicji) "sprzeczny z natur". I istnieje tylko jeden sposb ycia (ten "naturalny"). Autorytarne nastpstwa takiej ignorancji s oczywiste. To, e dogmat o prawie naturalnym zosta wymylony dopiero kilka stuleci temu, i tylko w jednej czci naszej planety, nie wydaje si wprawia jego rzecznikw w zakopotanie. Tak samo jak i fakt, e przez ogromn wikszo czasu istnienia czowieka ludzie yli w spoeczestwach, ktre naruszay niemal wszystkie z ich tak zwanych "praw naturalnych". Podajc tylko jeden przykad, a do pnego neolitu wikszo spoecznoci opieraa si na korzystaniu z dbr nie bdcych wasnoci danej osoby albo na swobodnym dostpie do wsplnie posiadanej ziemi i innych zasobw [patrz Murray Bookchin, The Ecology of Freedom (Ekologia wolnoci)]. Zatem przez tysiclecia wszystkie istoty ludzkie yy naruszajc rzekome "prawo naturalne" wasnoci prywatnej -- by moe dla "libertarian" gwne "prawo" wszechwiata. Gdyby "prawo naturalne" naprawd istniao, to wtedy wszyscy ludzie odkryliby owe "prawdziwe" prawa wieki temu. Jednake dzieje si wrcz przeciwnie. Dyskusja na ten temat trwa nadal. I (midzy innymi) faszyci i "libertarianie" twierdz niezalenie od siebie, e "prawa natury" (i socjobiologia) s ich wasnoci.

F.7.4 Czy "prawo naturalne" naprawd przewiduje ochron swobd jednostki?


Wydaje si uczciwe, by zapyta: Ale czy "prawo naturalne" naprawd szanuje jednostki i ich prawa (tzn. wolno)? Sdzimy, e nie. Dlaczego? Zdaniem Rothbarda "etyka prawa naturalnego stwierdza, e w przypadku czowieka dobro lub zo jego czynu moe by okrelone przez kryterium, czy spenia on, czy te stoi na przeszkodzie temu, co jest najlepsze dla natury czowieka" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 10]. Ale oczywicie, to co moe by "dobre" dla "czowieka", moe by zarazem zdecydowanie ze dla ywych ludzi. Jeeli wemiemy przykad jedynej oazy na pustyni (patrz sekcja F.4.2), to w takim przypadku, zdaniem Rothbarda, posiadacz wasnoci majcy wadz nad yciem i mierci innych jest "dobry". A gdyby rwnoczenie wydziedziczeni zbuntowali si i odmwili uznania jego "wasnoci", to byoby to "ze"! Mwic inaczej, "prawo naturalne" Rothbarda jest dobre dla niektrych ludzi (mianowicie posiadaczy wasnoci). Rwnoczenie moe by ze dla innych (mianowicie dla klas pracujcych). Posugujc si oglniejszymi pojciami, oznacza to, e system, ktrego rezultatem jest silna hierarchia (tzn. archia, wadza), jest "dobry" (nawet gdy ogranicza swobody wielu), za to usiowania usunicia wadzy (takie jak rewolucja i demokratyzacja praw wasnoci), s ze. Wyczuwamy, e to jest nieco dziwna logika.

Takie stanowisko opiera si jednak na niezrozumieniu tego, dlaczego uwaamy przymuszanie za ze, nieetyczne. Przemoc jest za, poniewa podporzdkowuje dan osob woli innej osoby. To jasne, e ofierze przymusu brakuje wolnoci, opisywanej przez filozofa Isaiaha Berlina nastpujcymi zdaniami: "ycz sobie, aby moje ycie i moje decyzje zaleay ode mnie, nie od si zewntrznych jakiegokolwiek rodzaju. ycz sobie by narzdziem swoich wasnych aktw woli, nie za aktw woli innych ludzi. ycz sobie by podmiotem, nie przedmiotem; by kierowanym przez racje, przez wiadome cele, ktre s moimi wasnymi, nie za przez sprawy, ktre dotykaj mnie z zewntrz, jak to nieraz bywao. ycz sobie by kim, nie nikim; wykonawc czynw -- tym, ktry decyduje, nie tym, o ktrym si decyduje, by kierowanym przez samego siebie, nie za obiektem dziaa majcych zewntrzn natur albo dziaa innych ludzi, tak jak gdybym by rzecz albo zwierzciem, albo te niewolnikiem niezdolnym do odgrywania roli czowieka, to jest pojmowania swoich wasnych celw i strategii i urzeczywistniania ich" [Four Essays on Liberty, s. 131]. Albo te, jak zaznacza Alan Haworth, "musimy patrze na przymus jako na naruszenie tego, co Berlin nazywa pozytywn wolnoci" [Anti-Libertarianism, s. 48]. Dlatego jeli dany system z samej swej natury doprowadza do naruszania (pozytywnej) wolnoci -- mianowicie poddaje klas spoeczn woli innej klasy (pracownik jest podporzdkowany woli swojego szefa i zostaje obrcony w wykonawc rozkazw) -- to wtedy usprawiedliwione jest skoczenie z takim systemem. Tak, wydziedziczenie posiadacza wasnoci jest przemoc -- ale ta "przemoc" bdzie istniaa tylko dopty, dopki bdzie on pragn sprawowa wadz nad innymi. Mwic prociej, usuwanie dominacji nie jest dominacj! I pamitajmy, e to wanie ta dominacja, ktra istnieje dziki przemocy, jest tym, co rozpala nasz nienawi. A zatem "przemoc" polegajca na uwolnieniu si od niej jest zem koniecznym, aby powstrzyma wystpowanie o wiele wikszego za (jak na przykad w powyszej, bardzo oczywistej sprawie monopolisty w oazie). Moe kto bdzie przekonywa, e dominacja jest dopiero wtedy za, gdy nie jest dobrowolna. Znaczyoby to, e przymus staje si zy dopiero wtedy, gdy nie ma charakteru dobrowolnego. Natomiast dominacja, ktr on obejmuje, sama w sobie nie jest za. Gdy si uywa takiej argumentacji, patne niewolnictwo nie jest dominacj, gdy pracownicy dobrowolnie zgadzaj si na harowanie dla kapitalisty (w kocu nikt nie przykada im pistoletu do skroni). I kada prba obalenia panowania kapitalistw stanowi przemoc i dlatego jest za. Jednake taka argumentacja pomija prosty fakt, e to warunki ycia zmuszaj pracownikw do sprzedawania swojej wolnoci, a wic przemoc na rzecz posiadaczy wasnoci (zazwyczaj) nie jest konieczna -- siy rynkowe zapewniaj, e sia fizyczna jest tu z natury czysto "obronna". I jak przekonywalimy w sekcji F.2.2, nawet sam Rothbard przyzna, e wadza ekonomiczna towarzyszya sytuacji, w ktrej jedna klasa ludzi bya wydziedziczona, a druga przez to uwasnowolniona, i e skutkiem tego byy stosunki panowania, ktrych nie mona by byo uzna za "dobrowolne" adnym wysikiem wyobrani (chocia Rothbard oczywicie odmawia dostrzeenia wadzy ekonomicznej towarzyszcej kapitalizmowi -- gdy mamy do czynienia z kapitalizmem, nie potrafi on dostrzec drewna w drzewach -- i jeszcze pomijamy tutaj to, e kapitalizm zosta stworzony za spraw stosowania przymusu i przemocy na skal masow -patrz sekcja F.8). Tak wic przy uznawaniu "prawa naturalnego" wszelkie usiowania ochrony praw i swobd jednostki, wszelkie marzenia o ujrzeniu wiata, w ktrym ludziom wolno ksztatowa swoje wasne ycie, okazuj si tragicznym bdem. Wasno prywatna jest bowiem nie do pogodzenia z tymi celami. Dzieje si tak dlatego, e istnienie wasnoci kapitalistycznej przemyca wadz, a wic i dominacj (ograniczenia wolnoci, obrcenie niektrych w

rozkazodawcw, a wielu w wykonawcw rozkazw). A zatem "prawo naturalne" nie spenia zawartej w sobie obietnicy, e kada osoba bdzie miaa prawo denia do swoich wasnych celw. Nieposkromione prawo wasnoci doprowadzi do wytworzenia si panowania oraz degradacji wielkich mas ludzkich (co tak obrazowo ilustruje przykad monopolisty w oazie). I podkrelamy tutaj, e anarchici nie pragn krzywdzi jednostek, a jedynie zmieni instytucje. Jeli zakad pracy zostanie przejty przez zatrudnionych tam pracownikw, nie spowoduje to wyrzdzenia fizycznej krzywdy wacicielom. Jeeli oaza zostanie zabrana monopolicie, to stanie si on takim samym czowiekiem, jak inni uytkownicy oazy (chocia najprawdopodobniej nielubianym przez innych). Dlatego anarchici pragn traktowa ludzi tak uczciwie, jak to tylko moliwe, i nie zastpowa jednej formy przymusu i panowania inn -nigdy nie wolno traktowa osb jak abstrakcji (mwic prociej - jeeli maj one wadz nad tob, zniszcz to, co stwarza stosunki panowania, nie za dan osob! I jeli mona wyeliminowa t wadz bez uciekania si do rozwiza siowych, to tym lepiej -- i bezporednio z tego wywodzi si kwestia, w ktrej spoeczni i indywidualistyczni anarchici si nie zgadzaj. Jest ni to, czy kapitalizm da si wyeliminowa przy pomocy reform, czy te nie. Poniewa indywidualici uwaaj, e da si, s przeciwni stosowaniu siy. Wikszo spoecznych anarchistw twierdzi, e si nie da, i dlatego popiera rewolucj). Przytoczona powyej argumentacja na temat "dobrowolnego" przymusu nie moe zosta uznana za "utylitarn" (najwiksze dobro dla najwikszej liczby ludzi). Zatem traktuje ona ludzi nie jako "cel sam w sobie", ale jako "rodek do osignicia celu". Dlatego mona przekonywa, e wymagamy od "prawa naturalnego", by zapewniao, e wszystkie (w przeciwiestwie do niektrych, wielu, a nawet wikszoci) osoby bd wolne, a ich swobody chronione. Jednak jest oczywiste, e "prawo naturalne" moe atwo doprowadzi do tego, e prawa i swobody mniejszoci bd szanowane, podczas gdy wikszo zostanie zmuszona przez warunki ycia (stworzone przez przepisy prawne powstae na skutek wprowadzenia "prawa naturalnego" w ycie, co musimy zauway) do sprzedawania swojej wolnoci i swoich praw po to, by przey. Jeli zem jest traktowanie kogo jako "rodka do osignicia celu", to zem jest te w rwnym stopniu popieranie teorii czy ustroju gospodarczego, ktrych skutkiem jest zmuszanie ludzi do wyrzeczenia si samych siebie w celu przeycia. Szacunek dla osoby ludzkiej -traktowanie jej jako celu, nigdy jako rodka do osignicia innego celu -- jest nie do pogodzenia z prywatn wasnoci rodkw produkcji. Prostym faktem jest to, e nie ma atwych odpowiedzi -- trzeba, abymy starannie rozwaali nasze moliwoci wyboru i wprowadzali w ycie takie, o ktrych sdzimy, e s najlepsze. Tak jest, takiemu subiektywizmowi brakuje "elegancji" i prostoty "prawa naturalnego", niemniej jednak stanowi on o wiele lepsze odzwierciedlenie realnego ycia i wolnoci. Jednym zdaniem zawsze musimy pamita o tym, e to, co jest "dobre" dla czowieka, niekoniecznie musi by dobre dla ludzi. "Prawo naturalne" o tym zapomina i przez to potpia samo siebie.

F.7.5 Ale prawo naturalne zostao odkryte, nie wynalezione!


Powysze owiadczenie prawdziwie ukazuje religijny charakter kultu "prawa naturalnego". Aeby zobaczy, dlaczego pojcie "odkrycia" zostao pomieszane, rozwamy prawo powszechnego cienia. Newton nie "odkry" prawa grawitacji. On tylko wymyli teori, ktra wyjaniaa pewne obserwowane zjawiska w wiecie fizycznym. Pniej Einstein udoskonali teorie Newtona w taki sposb, ktry pozwoli na lepsze wyjanienie fizycznej rzeczywistoci.

Zatem, w przeciwiestwie do "prawa naturalnego", prawa naukowe mona uaktualnia i zmienia, gdy stan naszej wiedzy si zmienia i poprawia. Jednak jak ju wczeniej zauwaylimy, "prawa naturalne" nie mog by udoskonalane, poniewa s one wyprowadzane ze sztywnych definicji (Rothbard jest bardzo wyrany w tej kwestii, stwierdza, e jest to "sama prawda", i prawo naturalne jest "powszechne, stae i nie dajce si zmieni" i e takie same s "'absolutne' zasady sprawiedliwoci", i e s one "niezalene od czasu i miejsca" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 19]). Jednak tym, czego nie potrafi on zrozumie, jest fakt, e czciciele "prawa naturalnego" po prostu "odkrywaj" logiczne nastpstwa swoich wasnych definicji, bdcych z kolei prostym odzwierciedleniem ich wasnych przesdw i upodoba. Skoro wic "prawa naturalne" s "niezmienne", i mwi si, e zostay "odkryte" wieki temu, to nie naley si dziwi, e wielu ich zwolennikw szuka wsparcia ze strony socjobiologii, twierdzc, e ich "prawa" s czci genetycznej struktury ludzkoci. Ale socjobiologia ma wtpliw wiarygodno naukow ze wzgldu na wiele swoich tez. Oraz ma autorytarne implikacje dokadnie tak samo jak "prawo naturalne". Murray Bookchin susznie charakteryzuje socjobiologi jako "duszco sztywn; ona nie tylko powstrzymuje dziaanie przy pomocy autokracji genetycznego tyrana, ale jeszcze zamyka drzwi przed jakimkolwiek dziaaniem, ktre nie jest zdefiniowane za pomoc swojej wasnej konfiguracji biochemicznej. Gdy wolno nie jest niczym wicej ni tylko uwiadomion koniecznoci (...) odkrywamy tyrani genw nad caociowym pojmowaniem ycia (...) kiedy wiedza staje si dogmatem (a niewiele jest prdw bardziej dogmatycznych ni socjobiologia), wolno zostaje ostatecznie zanegowana" ["Socio-biology or Social Ecology", w: Which way for the Ecology Movement? ss. 49 - 75, s. 60]. Podsumowujc, doktryna "prawa naturalnego", daleka od wspierania wolnoci osobistej, jest jednym z jej najwikszych wrogw. Wtaczajc prawa jednostek w "natur czowieka", staje si niereformowalnym zbiorem dogmatw. Czy my naprawd wiemy wystarczajco duo na temat ludzkoci, by mwi, ktre prawa s uniwersalne i "naturalne", przeznaczone do wprowadzenia na zawsze? Czy nie jest to odrzucenie krytycznego mylenia, a wic i osobistej wolnoci czynienia tego?

F.7.6 Dlaczego pojcie "odkrycia" jest tutaj sprzeczne samo ze sob?


Twierdzc o swojej teorii, e jest "obiektywna", Ayn Rand pokazuje nam nielogiczny i wewntrznie sprzeczny charakter poj "odkrywania prawa naturalnego" i tworzonych przy pomocy tego rodzaju argumentacji o "odkryciu" "praw naturalnych". Jej teoria polityczna, zwana "obiektywizmem" "utrzymuje, e dobro nie jest cech ani 'rzeczy samych w sobie', ani stanu emocjonalnego czowieka, ale ocen faktw realnej rzeczywistoci, dokonan przez wiadomo czowieka wedug racjonalnego standardu wartoci (...) Teoria obiektywna utrzymuje, e dobro jest aspektem rzeczywistoci w odniesieniu do czowieka - i e musi ono zosta odkryte, nie wynalezione, przez czowieka" [Capitalism: The Unknown Ideal (Kapitalizm - nieznany idea), s. 22]. Jednake jest to tylko zwyka gra sw. Jeli co si "odkrywa", to zawsze to co byo tam, gdzie jest teraz, a wic stanowi wewntrzn cz danej rzeczywistoci. Jeeli "dobro" jest "odkrywane" przez "czowieka", to znaczy, e "dobro" istnieje niezalenie od ludzi -- czeka tylko na to, eby zostao "odkryte". Czyli mwic inaczej, "dobro" jest cech "czowieka jako

czowieka", "rzeczy samej w sobie" (na dodatek taka teoria zakada, e istnieje tylko jedna moliwa interpretacja tego, co jest "dobrem" dla caej ludzkoci). Mona to zobaczy, patrzc, jak Rand mwi o swoim systemie "obiektywnych" wartoci i praw. Omawiajc rnice midzy wartociami "subiektywnymi", "pochodzcymi z ludzkiego wntrza" (ang. intrinsic) i "obiektywnymi", Rand zauwaya, e teorie "pochodzce z ludzkiego wntrza" i "subiektywne" "umoliwiaj czowiekowi wiar w to, e dobro jest niezalene od ludzkiego umysu i moe zosta osignite przez stosowanie siy fizycznej" [Op. Cit., s. 22]. Mwic inaczej, pochodzce z ludzkiego wntrza i subiektywne wartoci s usprawiedliwieniem dla tyranii. Jednake jej "obiektywne" wartoci zostaj uczciwie umiejscowione w "Naturze Czowieka" -- Rand stwierdza, e "prawa jednostki s rodkiem do podporzdkowania spoeczestwa prawu moralnemu", i e "rdem praw czowieka jest jego natura" [Op. Cit., s. 320, s. 322]. Przekonuje ona, e "teoria pochodzca z ludzkiego wntrza (ang. intrinsic) utrzymuje, i dobro jest przyrodzone pewnym rzeczom czy dziaaniom jako takim, niezalenie od ich kontekstu i konsekwencji, niezalenie od jakiejkolwiek korzyci czy krzywdy, ktre mog one spowodowa zaangaowanym w nie sprawcom i podmiotom" [Op. Cit., s. 21]. W oksfordzkim sowniku jzyka angielskiego (Concise Oxford Dictionary) przymiotnik "intrinsic" jest definiowany jako "wrodzony", "istotny", "przynalecy w sposb naturalny", za "natura" jako "wrodzone albo istotne waciwoci lub charakter jakiej rzeczy albo osoby". Czyli inaczej - jeeli, tak jak utrzymuje Rand, prawa czowieka s wytworem "natury czowieka", to wtedy takie prawa naley okreli jako pochodzce z ludzkiego wntrza!. I jeli, jak utrzymuje Rand, prawa te s "rozszerzeniem moralnoci na system spoeczny", to wtedy take i sama moralno pochodzi z ludzkiego wntrza. Po raz kolejny jej ideologia nie jest w stanie sprosta sprawdzianom zawartym w sobie samej -- i toruje drog tyranii. Mona to zobaczy patrzc na popieranie przez ni caym sercem patnego niewolnictwa i brak niepokoju o wpyw jego oraz koncentracji wadzy i kapitau na poddane tym zjawiskom jednostki. Bo w kocu, to co "dobre", jest przyrodzone kapitalizmowi, niezalenie od kontekstu, konsekwencji, korzyci i krzywd, ktre moe on spowodowa zaangaowanym sprawcom i podmiotom. Klucz do zrozumienia jej sprzecznej z sam sob i nielogicznej ideologii ley w niekonsekwentnym uywaniu przez ni sowa "czowiek". Rand czasem uywa go do opisywania jednostek, ale zwykle sowo to jest wykorzystywane do zbiorowego opisu rasy ludzkiej ("natura czowieka", "wiadomo czowieka"). Ale "Czowiek" nie ma adnej wiadomoci. Tylko poszczeglne osoby j maj. Czowiek jest abstrakcj. To jednostki yj i myl, nie "Czowiek". Taki "kult Czowieka" -- podobnie jak Prawo Naturalne -- nosi wszelkie znamiona religii. Jak przekonuje Max Stirner, "liberalizm jest religi, poniewa oddziela moj istot ode mnie i ustawia j nade mn, poniewa wielbi 'Czowieka' do tego samego stopnia, do ktrego kada inna religia wielbi Boga (...) ustawia mnie poniej Czowieka" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 176]. Doprawdy, "ten, kto jest rozmiowany w Czowieku wycza ywe osoby ze swoich rachub do tego stopnia, do jakiego rozciga si owo rozmiowanie, i szybuje w przestworzach idealnego, uwiconego zaangaowania. Czowiek, jak widzimy, nie jest osob, ale jakim ideaem, zjaw" [Op. Cit., s. 79]. Rand przekonuje, e musimy ocenia "fakty rzeczywistoci za pomoc wiadomoci czowieka, wedug racjonalnego standardu wartoci". Ale kto ma wyznacza te wartoci? Rand stwierdza, e "wartoci nie wyznacza si dekretem ani gosem wikszoci" [s. 24]. Ale jednak nie mog zosta one rwnie wyznaczone przez "czowieka" ani przez "wiadomo czowieka", poniewa

"czowiek" nie istnieje. Tylko poszczeglne osoby istniej i maj wiadomo. A poniewa s one wyjtkowe, to maj te i odmienne wartoci (ale, jak przekonywalimy w sekcji A.2.19, ludzie, jako istoty spoeczne, wrd innych osb uoglniaj te swoje wartoci do wartoci spoecznych, tzn. obiektywnych). Zatem abstrakcja zwana "czowiekiem" nie istnieje. I z tego powodu widzimy zdrow panoram odmiennych jednostek, przekonujcych innych do swoich idei i teorii na drodze dyskusji, przedstawiania faktw i racjonalnych sporw. Najlepiej to wida na przykadzie sporw w dziedzinie nauki. Celem metodologii naukowej jest wynajdowanie teorii, ktre wyjaniaj fakty. Teorie te nie s czci owych faktw, lecz s tworzone przez umysy poszczeglnych osb w celu ich objaniania. Takie "prawa" naukowe mog si zmienia i zmieniaj si w wietle nowych informacji i nowych pomysw. Mwic inaczej, metodologia naukowa polega na tworzeniu subiektywnych teorii, wyjaniajcych obiektywne fakty. Metodologia Rand jest czym przeciwnym - przyjmuje ona zaoenia o "naturze czowieka", na podstawie tych zaoe "odkrywa", co jest "dobre" i z tego dopiero wyprowadza na drodze dedukcji swoje teorie. Jest to dokadne przeciwiestwo metodologii naukowej, i, jak ju zauwaylimy powyej, wywodzi si bezporednio z Kocioa rzymskokatolickiego. To wanie subiektywny bunt jednostek przeciwko temu, co jest uznawane za "obiektywny fakt" albo "zdrowy rozsdek" jest tym, co tworzy postp i rozwija etyk (czyli to, co jest uwaane za "dobre" i "suszne") oraz spoeczestwo. Bunt ten z kolei staje si "powszechnie zaakceptowanym faktem", dopki nie pojawi si jaki nastpny wolnomyliciel i nie zmieni naszego postrzegania wiata przedstawiajc nowy materia dowodowy, dokonujc ponownej oceny starych idei i faktw, albo demaskujc ze skutki towarzyszce pewnym ideom (i stosunkom spoecznym, ktrych s one odzwierciedleniem) moc argumentw, faktw i namitnoci. Prby narzucenia "oceny faktw rzeczywistoci za pomoc wiadomoci czowieka" byyby tchnieniem mierci dla tego procesu krytycznego mylenia, rozwoju i oceny faktw rzeczywistoci przez wiadomo jednostek. Myl ludzka zostaaby zaliczona do kategorii dogmatw.

F.8 Jak rol odegrao pastwo w stworzeniu kapitalizmu?


Jeeli "anarcho"-kapitalici mieliby twierdzi z jakimkolwiek pozorem prawdopodobiestwa, e "prawdziwy" kapitalizm jest bezpastwowy, albo e moe on istnie bez pastwa, to musieliby wykaza, e kapitalizm wyksztaci si w sposb naturalny, pomimo interwencji pastwa. Ale w rzeczywistoci byo dokadnie na odwrt. Kapitalizm zosta zrodzony w wyniku interwencji pastwa i, cytujc Kropotkina, "Pastwo (...) i kapitalizm (...) rozwijay si u swojego boku, wzajemnie si wspierajc i wzmacniajc po chwilach saboci" [Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 181]. Liczni autorzy dochodzili do takiego samego wniosku. Na przykad w bdnym dziele Karla Polanyi'ego The Great Transformation (Wielka transformacja) czytamy, e "droga do wolnego rynku zostaa otworzona i bya utrzymywana przez olbrzymi wzrost staego, centralnie zorganizowanego i kontrolowanego interwencjonizmu" prowadzonego przez pastwo [s. 140]. Interwencjonizm ten przybra wiele form -- na przykad wsparcie pastwa w epoce "merkantylizmu", ktre pozwolio "manufakturom" (tzn. przemysowi) na przetrwanie i rozwj,

ogradzanie dotychczas wsplnej ziemi, itp. A do tego jeszcze handel niewolnikami, najazd i brutalny podbj obu Ameryk i innych "prymitywnych" krajw oraz rabowanie zota, niewolnikw i surowcw z zagranicy rwnie wzbogaciy europejsk gospodark, dajc rozwojowi kapitalizmu dodatkowy zapon. Tote Kropotkin napisa: "Geneza kapitalizmu bya ju wielokrotnie opowiadana przez socjalistw. Opisywali oni, jak zrodzi si on z wojny i upiestwa, z niewolnictwa i poddastwa, z dzisiejszych zodziejstw i wyzysku. Wykazywali oni, jak kapitalizm odywia si krwi robotnika, i jak kroczek po kroczku podbi on cay wiat" [Op. Cit., s. 207]. Albo, jeli Kropotkin wydaje si wam autorem zbyt zaangaowanym na to, by by obiektywnym, przeczytajcie nastpujce owiadczenie Johna Stuarta Milla: "Ukady spoeczne wspczesnej Europy rozpoczy si od podziau wasnoci bdcego rezultatem nie tylko jej nabycia czy zagrabienia przez przemys, ale podboju i gwatu (...)" [Principle of Political Economy (Zasada ekonomii politycznej), s. 15]. Tote gdy zwolennicy "wolnociowego" kapitalizmu twierdz, e s przeciwko "wszczynaniu stosowania siy", maj na myli tylko nowe wszczynanie stosowania siy; a to dlatego, e system, ktry popieraj, zosta zrodzony z przeprowadzenia w przeszoci licznych przedsiwzi przy pomocy siy. I, jak mona wywnioskowa z dziejw ostatniego stulecia, system ten wymaga rwnie interwencji pastwa do utrzymania swojego funkcjonowania (sekcja D.1, "Dlaczego wystpuje interwencja pastwa?", omawia t kwesti szczegowo). Rzeczywicie, wielu mylicieli przekonywao, e to akurat ta przemoc i poparcie dla kapitalizmu ze strony pastwa (a w szczeglnoci oddzielenie ludzi od ziemi) byy tym czynnikiem, ktry odegra kluczow rol w umoliwieniu rozwoju kapitalizmowi. Zaprzecza to teorii mwicej, e sprawiy to "wczeniejsze oszczdnoci". Jak przekonywa sawny myliciel niemiecki Franz Oppenheimer, "pojcie 'akumulacji pierwotnej', czy te pocztkowego nagromadzenia bogactwa w postaci ziemi i ruchomoci, zostao powoane do ycia przez siy czysto ekonomiczne", i chocia "wydaje si ono mie spore pozory prawdopodobiestwa", to faktycznie jest "cakowicie bdne; jest to 'bajka', albo te teoria majca podoe klasowe, wykorzystywana do usprawiedliwiania przywilejw klas wyszych" [The State (Pastwo), ss. 5-6]. Teza ta zostanie dokadniej omwiona w nastpnych sekcjach. Oczywicie ironi stanowi to, e suchamy, jak prawicowi libertarianie wypiewuj peany na cze kapitalizmu, ktry nigdy nie istnia i nalegaj, by zosta on przyjty przez wszystkie kraje, pomimo dowodw historycznych, sugerujcych, e to dopiero interwencja pastwa uczynia gospodark kapitalistyczn zdoln do ycia -- nawet w Mekce "wolnej przedsibiorczoci", Stanach Zjednoczonych. Noam Chomsky przekonuje: "kt oprcz lunatyka mgby zaprzeczy historii rozwoju przemysu wkienniczego w Nowej Anglii na pocztku XIX wieku, kiedy to zakup brytyjskich wyrobw tekstylnych by opacalniejszy do tego stopnia, e poowa sektora przemysowego Nowej Anglii zbankrutowaaby bez bardzo wysokich ce ochronnych, i na tym zakoczyby si rozwj przemysu w Stanach Zjednoczonych? Albo wysokim com, ktre drastycznie podkopay opacalno ekonomiczn zakupu produktw z importu, tak, by pozwoli Stanom Zjednoczonym na rozwinicie zdolnoci do produkcji stali i innych wyrobw przemysowych? Albo powanym wypaczeniom zasad rynkowych, ktre stworzyy nowoczesn elektronik?" [World Orders, Old and New (O starym i nowym porzdku wiata), s. 168]. A zatem twierdzenie, e "merkantylizm" to nie kapitalizm, nie ma wikszego sensu. Bez merkantylizmu "waciwy" kapitalizm nigdy by si nie rozwin, i wszelkie prby odczenia danego ustroju spoecznego od jego korzeni s ahistoryczne i stanowi kpin z krytycznego mylenia. Podobn ironi stanowi tezy "anarcho"-kapitalistw i prawicowych libertarian, e popieraj oni wolno wyboru przez jednostk, jak ona ma y. Ostatecznie klasy pracujce nie otrzymay

owego szczeglnego prawa wyboru, gdy kapitalizm zaczyna si rozwija. W istocie ich prawo wyboru swojego wasnego sposobu ycia byo nieustannie naruszane i negowane. Zatem twierdzenie, e teraz (po tym, jak kapitalizm ju zosta stworzony) dostajemy okazj, by sprbowa y tak, jak chcemy, jest obelg w najwyszym stopniu. Dostpne nam moliwoci wyboru nie s niezalene od spoeczestwa, w ktrym yjemy i zostay w decydujcej mierze uksztatowane przez przeszo. Twierdzi, e mamy "wolno" prowadzenia ycia takiego, jakie chcemy (w granicach praw kapitalizmu), to w zasadzie przekonywa, e moemy sobie "kupi" wolno, ktra jest nalena kadej osobie - i to od tych, ktrzy j najpierw nam ukradli! Nie trzeba przypomina, e niektrzy prawicowi libertarianie przyznaj, i pastwo odegrao ogromn rol w krzewieniu industrializacji (lepiej byoby powiedzie "proletaryzacji", gdy stworzya ona klas robotnicz, ktra nie posiadaa na wasno uywanych przez siebie narzdzi, chocia musimy podkreli, e proces ten rozpocz si w posiadociach ziemskich, a nie w przemyle). Dlatego przeciwstawiaj oni "zych" biznesmenw (takich, ktrzy korzystali z pomocy pastwa) tym "dobrym". Std komentarz Rothbarda, e marksici "nie czynili szczeglnej rnicy midzy 'buruazj', ktra czerpaa korzyci od pastwa, a buruazj, ktra dziaaa na wolnym rynku" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 72]. Lecz taka argumentacja jest nonsensem, gdy pomija fakt, e "wolny rynek" stanowi sie (i to sie wyznaczon przez pastwo przy pomocy praw wasnoci, ktre ono wprowadza). Na przykad waciciele amerykaskich przedsibiorstw stalowych i innych, ktrzy si wzbogacili i uczynili swoje firmy ogromnymi pod kloszem protekcjonizmu, oczywicie s "z" buruazj. Ale czy buruazja, ktra zaopatrywaa koncerny stalowe w wgiel, maszyny, ywno, "obron" itp. przypadkiem rwnie nie czerpaa korzyci z dziaa pastwa? A dostarczyciele dbr luksusowych dla bogatych wacicieli koncernw stalowych przypadkiem nie czerpali korzyci z dziaa pastwa? A czy przypadkiem pniejsi uytkownicy technologii, ktre najpierw byy wprowadzane do przemysu przez przedsibiorstwa znajdujce si pod ochron, te nie czerpali korzyci? Czy kapitalici majcy do wyboru liczn, pozbawion ziemi klas pracujc, nie czerpali korzyci z "monopolu na ziemi", nawet jeli mogli, w przeciwiestwie do innych kapitalistw, nie by jego bezporednimi ordownikami? Monopol ten zwiksza zasb pracownikw najemnych dla wszystkich kapitalistw i wzmacnia ich pozycj przetargow i wadz na rynku pracy kosztem klas pracujcych. Mwic inaczej, taka polityka pozwalaa utrzymywa wadz rynku kapitalistycznego, niezalenie od tego, czy pojedynczy kapitalici zachcali politykw do gosowania za jego stworzeniem i utrzymywaniem. Podobnie te wszyscy kapitalici czerpali korzyci ze zmian w prawie zwyczajowym, sucych uznaniu i ochronie kapitalistycznej wasnoci prywatnej i regulacji prawnych, jakie wprowadzao pastwo w cigu XIX wieku (patrz sekcja B.2.5). Okazuje si, e dla Rothbarda zmowa midzy pastwem a biznesem nie jest win kapitalizmu, ale poszczeglnych kapitalistw. System jest czysty; to tylko jednostki s zepsute. Ale dla anarchistw pocztki nowoczesnego ustroju pastwa kapitalistycznego opieraj si nie na osobistych cechach kapitalistw jako takich, ale na dynamice i ewolucji samego kapitalizmu -na kompleksowym wspoddziaywaniu interesw klasowych, walki klasowej, samoobrony spoeczestwa przed destruktywnymi dziaaniami rynku, cech indywidualnych itd. Inaczej mwic, tezy Rothbarda s bdne -- brak w nich rozumienia kapitalizmu jako systemu i jego dynamicznego charakteru. Doprawdy, jeeli spojrzymy na rol pastwa w tworzeniu kapitalizmu, to bdzie nas kusio, by przemianowa "anarcho"-kapitalizm na "marksowski kapitalizm". (Co wicej, czoowy ideolog polskiego "libertarianizmu", Jacek Sierpiski, prbowa zrewidowa marksizm w taki sposb, aby wynikao z niego, e to kapitalizm jest ustrojem ostatecznym, wiecznym i doskonaym!). A to dlatego, e wziwszy pod uwag dowody historyczne, mona rozwin teori polityczn, za

spraw ktrej zostanie stworzona "dyktatura buruazji" i bdzie si mwio, e pastwo kapitalistyczne "obumrze" przeistaczajc si w anarchi. A e to oznacza odrzucenie gospodarczych i spoecznych koncepcji marksizmu i ich zastpienie przez ich dokadne przeciwiestwo, nie powinno jeszcze znaczy, e powinnimy odrzuci ca ide (w kocu to jest wanie to, co "anarcho"-kapitalizm uczyni z indywidualistycznym anarchizmem!). Ale wtpimy w to, czy rzesza "anarcho"-kapitalistw zaakceptuje tak zmian nazwy (nawet jeli odzwierciedlaaby ona ich polityk o wiele lepiej; bd co bd nie sprzeciwiaj si oni wszczynaniu stosowania siy, jakie miao miejsce w przeszoci, a tylko teraniejszemu, a wielu z nich zdaje si sdzi, e nowoczesne pastwo rzeczywicie obumrze na skutek dziaania si rynkowych). Ale to tak tylko na marginesie. Pozostaje nagi fakt, e dziaalno pastwa bya niezbdna do stworzenia i utrzymania kapitalizmu. Jest bardzo wtpliwe, czy bez poparcia pastwa kapitalizm mgby si w ogle rozwin. Gdy zatem prawica zasugeruje, e "my" powinnimy zosta "pozostawieni w spokoju", to rozumienie, czym jestemy "my", stanie si jasne jak na doni, gdy rozwaymy, jak si rozwin kapitalizm. Rzemielnicy i chopi zostali "pozostawieni w spokoju" tylko po to, by godowali, za klasy pracujce przemysowego kapitalizmu byy "pozostawiane w spokoju" tylko poza miejscem pracy i tylko na tak dugo, dopki respektoway reguy stworzone przez "lepszych" od nich. A jeli chodzi o drug stron barykady, to jej bywalcy pragn zosta "pozostawieni w spokoju", by sprawowa swoj wadz nad innymi, jak wkrtce zobaczymy. A to, e nowoczesny "kapitalizm" jest w praktyce rodzajem "korporacyjnego merkantylizmu", w ktrym pastwo stwarza takie warunki, aby pozwalay korporacjom na rozkwit (np. ulgi podatkowe, subsydia, pacenie kaucji, prawa antypracownicze itp.), mwi wicej o etatystycznych korzeniach kapitalizmu ni poprawna ideologicznie definicja kapitalizmu, uywana przez jego zwolennikw.

F.8.1 Jakie siy spoeczne stay za narodzinami kapitalizmu?


Spoeczestwo kapitalistyczne jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Jak wykaza Murray Bookchin, przez "dugi okres, moe rozcigajcy si na przestrzeni ponad piciu stuleci", kapitalizm "wspistnia ze stosunkami feudalnymi i prost wymian towarow" w Europie. Bookchin przekonuje, e ten okres "nie moe by traktowany po prostu jako 'przejciowy', jeli nie chce si popeni bdu polegajcego na odczytywaniu przeszoci pod ktem teraniejszoci" [From Urbanisation to Cities, s. 179]. Mwic prociej, kapitalizm nie by nieuchronnym wynikiem "historii" czy ewolucji spoeczestwa. W dalszym cigu swojej pracy Bookchin zauwaa, e kapitalizm mia "coraz wiksze znaczenie w mieszanej gospodarce Zachodu od czternastego a do siedemnastego wieku", ale jednak "jego ycie dosownie wybucho w Europie, szczeglnie Anglii, w przecigu wieku osiemnastego, a zwaszcza dziewitnastego" [Op. Cit., s. 181]. Rodzi si pytanie: Co stao za tym "coraz wikszym znaczeniem"? Czy kapitalizm "wybuch" na skutek przyrodzonej sobie wikszej efektywnoci, czy te raczej zadziaay tu inne siy ni ekonomiczne? Pokaemy, e w caej rozcigoci mielimy do czynienia z tym drugim przypadkiem -- kapitalizm narodzi si nie w wyniku dziaania si ekonomicznych, lecz dziaa politycznych elit spoecznych, bogaccych si na jego lichwie. W przeciwiestwie do prostej produkcji towarowej (rzemielniczej), praca najemna rodzi nierwnoci i daje bogactwo nielicznym, i dlatego zostaa wybrana, bya chroniona i motywowana przez sprawujcych kontrol nad pastwem w ich wasnym interesie

ekonomicznym i spoecznym. Rozwojowi kapitalizmu w Europie sprzyjay dwie elity spoeczne: rodzca si w degenerujcych si miastach redniowiecznych klasa kapitalistw i bdce monarchi absolutn pastwo. Miasto redniowieczne "ulegao gruntownej zmianie za spraw stopniowego wzrostu wadzy kapitau kupieckiego, przede wszystkim wskutek handlu zagranicznego (...) W ten sposb wewntrzna jedno komuny miejskiej ulega poluzowaniu, ustpujc miejsca powstajcemu systemowi kastowemu. To musiao za doprowadzi do narastajcego zrnicowania interesw spoecznych. Uprzywilejowane mniejszoci jeszcze bardziej zdecydowanie naciskay na rzecz centralizacji si politycznych spoecznoci miejskiej (...) Merkantylizm w sabncych republikach miejskich prowadzi logicznie do wysunicia dania utworzenia wikszych jednostek gospodarczych [tzn. upastwowienia rynku]; i przez to bardzo przybrao na sile pragnienie wzmocnienia wadzy politycznej (...) W ten sposb miasto stopniowo stao si maym pastwem, torujc drog przyszemu pastwu narodowemu" [Rudolf Rocker, Nationalism and Culture, s. 94]. Rosnca wadza ekonomiczna pra-kapitalistw wywoaa konflikt z wadz panw feudalnych, co znaczyo, e ci pierwsi potrzebowali pomocy, aby umocni swoj pozycj. Pomoc ta nadesza ze strony monarchicznego pastwa, ktre pragno osabi pozycj zbyt niezalenej szlachty. Majc za sob si absolutyzmu, kapita mg zapocztkowa proces zwikszania swojej wadzy i wpyww rozszerzajc "rynek" przy pomocy dziaa pastwa. Jeeli chodzi o pastwo absolutystyczne, to "byo ono uzalenione od wsparcia tyche nowych si ekonomicznych, i na odwrt (...) Pastwo absolutystyczne, ktrego kufry zapeniy si za spraw ekspansji handlu (...) jako pierwsze forsowao plany kapitau handlowego. Jego wojska i floty (...) przyczyniy si do ekspansji produkcji przemysowej, poniewa wykazywaa ona zapotrzebowanie na liczne rzeczy, do ktrych wytwarzania na wielk skal warsztaty drobnych kupcw nie byy ju przystosowane. To za stopniowo zrodzio tak zwane manufaktury, protoplastw pniejszych wielkich zakadw przemysowych" [Op. Cit., s. 117-8]. Jednymi z najwaniejszych dziaa pastwa z punktu widzenia wczesnego przemysu byy tak zwane Akty Ogradzania, za pomoc ktrych "grunty gminne" -- wolna ziemia uprawna dzielona zbiorowo przez chopw w wikszoci angielskich wsi -- byy "ogradzane", czyli wcielane do rozmaitych posiadoci ziemiaskich jako wasno prywatna (patrz sekcja F.8.3). Zapewnio to istnienie rzeszy pracownikw bez ziemi, ktrzy nie mieli innego wyboru, jak tylko sprzedawa swoj prac kapitalistom. Rzeczywicie, szeroki zakres niezalenoci, spowodowany tym, e wikszo gospodarstw rolnych znajdowaa si w posiadaniu pracujcych na nich, powodowa, e powstajca klasa kupiecka narzekaa, i "owi mowie, ktrzy powinni pracowa jako patni wyrobnicy, kurczowo trzymaj si ziemi, i w krnbrnoci swoich serc wol niezaleno jako uytkownicy cudzych odogw od zatrudnienia przez pana" [R.H Tawney, cytowany przez Allana Elgara w Apostoach chciwoci, s. 12]. Do tego jeszcze inne formy pomocy pastwa zapewniy firmom kapitalistycznym uprzywilejowany start, gwarantujc im przewag nad innymi formami pracy (takimi jak wsplnoty). Gwnym sposobem stworzenia rezerwy zasobw, nadajcych si do wykorzystania na inwestycje, byo stosowanie merkantylistycznej polityki. Polegaa ona na wzbogacaniu rodkami protekcjonistycznymi kapitalistw i wacicieli ziemskich kosztem ich pracownikw i klientw. Na przykad jedn z najpowszechniejszych skarg wczesnych kapitalistw byo to, e robotnikw nie mona nakoni do regularnego pojawiania si w pracy. Kiedy tylko przepracowali kilka dni, znikali, gdy zarobili wystarczajco duo pienidzy, aby z nich przey przez kilka nastpnych dni. Wraz z nastaniem wyszych cen ywnoci, ustalonych za pomoc rodkw protekcjonistycznych, robotnicy musieli pracowa duej i ciej i w ten oto sposb zostali przyzwyczajeni do pracy w fabrykach. Na dodatek merkantylizm pozwala na rozwj

rodzimego przemysu, powstrzymujc zagraniczn konkurencj, a wic umoliwiajc przemysowcom zgarnianie dodatkowych zyskw, ktre mogli potem wykorzystywa do zwikszania swoich inwestycji. Marksistowski socjalistyczny historyk gospodarki Maurice Dobbs pisze: "W skrcie, system merkantylistyczny by systemem wyzysku regulowanego przez pastwo za pomoc handlu. Odegra on niezwykle wan rol w dojrzewaniu kapitalistycznego przemysu: bya to w istocie polityka gospodarcza wieku akumulacji pierwotnej" [Studies in Capitalism Development (Studia nad rozwojem kapitalizmu), s. 209]. To zjawisko wspomagania rozwoju kapitalizmu przez pastwo byo widoczne rwnie w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Jak wskazuje Edward Herman, "poziom zaangaowania rzdu w biznes w Stanach Zjednoczonych od koca osiemnastego wieku do dzisiaj zmienia si wedug wzorca przypominajcego ksztatem liter U: ogromna interwencja rzdu miaa miejsce w okresie przed wojn secesyjn (wielkie dotacje, spki mieszane z aktywnym uczestnictwem rzdu i bezporednie organizowanie produkcji przez rzd), pniej okres zbliony do laissezfaire [braku interwencji pastwa] midzy wojn secesyjn a kocem dziewitnastego wieku [niemniej jednak by to okres nacechowany "agresywnym wykorzystywaniem ce ochronnych" i wspieraniem przez pastwo budowy kolei, co byo kluczowym czynnikiem w ekspansji kapitalizmu w USA], po czym nastpio stopniowe wznoszenie si poziomu interwencji rzdu w dwudziestym wieku, ktre nabrao przypieszenia po roku 1930" [Corporate Control, Corporate Power, s. 162]. Interwencja ta gwarantowaa, e dochody bd przekazywane przez pracownikw kapitalistom. Pod opiek pastwa Ameryka ulega uprzemysowieniu, zmuszajc konsumentw do wzbogacania kapitalistw i zwikszania zasobw ich kapitau. "Wedug pewnego studium, gdyby zostao zniesione co w latach trzydziestych XIX wieku, 'okoo poowy sektora przemysowego Nowej Anglii zbankrutowaoby' (...) co stao si niemale permanentn instytucj polityczn reprezentujc rzdow pomoc dla przemysu. Utrzymywao ono ceny na staym poziomie, chronic je przed obnieniem przez zagraniczn konkurencj i w ten sposb przesuwao podzia dochodw na korzy wacicieli majtkw przemysowych, a na niekorzy pracownikw i klientw" [Richard B. Du Boff, Accumulation and Power (Akumulacja i wadza), s. 56]. Ta ochrona miaa istotne znaczenie, gdy jak zauwaa Du Boff, "koniec wojen napoleoskich w 1814 roku (...) ponownie otworzy Stany zjednoczone na zalew brytyjskich towarw z importu, ktry spowodowa wypadnicie z biznesu wielu firm amerykaskich na skutek przegranej konkurencji. Dua cz nowo rozbudowywanej infrastruktury przemysowej zostaa zmieciona z powierzchni ziemi. Przynioso to ze sob dziesiciolecie prawie-stagnacji". Nie jest wic niespodziank, e "era protekcjonizmu zacza si w r. 1816, wraz z agitacj na rzecz wyszych ce na pnocy USA (...)" [Op. Cit., s. 14, s. 55]. W poczeniu z funkcjonujcym ju systemem represji wobec ruchu robotniczego i wydawaniem przez rzd "ustaw o gospodarstwach" (patrz sekcja F.8.5), ca stanowiy rwnowanik europejskiego merkantylizmu (ktry, bd co bd, by ponad wszystko inne polityk protekcjonistyczn, tzn. wykorzystujc rzd do pobudzania rozwoju rodzimego przemysu). Dopiero gdy Ameryka znalaza si na szczycie piramidy gospodarczej, rzeczywicie wyrzeka si interwencji pastwa (zupenie tak samo jak Wielka Brytania, musimy zauway). Nie chcemy przez to sugerowa, e pomoc rzdu ograniczaa si do ce. Pastwo odgrywao kluczow rol w rozwoju przemysu lekkiego i cikiego. Jak zauwaa John Zerzan, "rol Pastwa wymownie obrazuje fakt, e 'system zbrojowni' rywalizuje teraz ze starszym okreleniem 'amerykaski system wytwrczoci', gdy dokadniej opisuje nowy system metod produkcji", rozwinity w pocztkach XIX wieku [Elements of Refusal, s. 100]. Ponadto "w

wyniku innowacji technologicznych [podczas amerykaskiej rewolucji przemysowej] czowka przemysu stawiaa na produkcj uzbrojenia, w ktrej nakazy gwarancji rzdowych usprawiedliwiay inwestycje o wysokich kosztach produkcji, lokowane w maszyneri specjalnego przeznaczenia i kadr menedersk. I rzeczywicie, zbrojownie nalece do rzdu odnotowyway czasami pionierskie rezultaty" [William Lazonick, Competitive Advantage on the Shop Floor, s. 218]. Rzd take "aktywnie wspiera ten proces ["rewolucji w handlu"] robotami publicznymi w branach transportu i komunikacji" [Richard B. Du Boff, Op. Cit., s. 15]. Oprcz tej "fizycznej" pomocy, "wadze pastwowe udzielay innych form pomocy majcych decydujce znaczenie, rodkami takimi jak korporacje czarterowane" [Ibid.]. I, jak zauwaylimy w sekcji B.2.5, przy pomocy zmian w systemie prawnym sprzyjajcym interesom kapitalistw kosztem reszty spoeczestwa. Co ciekawe, midzy 1840 a 1860 rokiem w Stanach Zjednoczonych miao miejsce zwikszanie si nierwnoci, ktre zbiego si ze zwycistwem pracy najemnej i kapitalizmu przemysowego -- lata dwudzieste XIX wieku "stanowiy cezur w yciu Ameryki. Pod koniec tego dziesiciolecia (...) gospodarka przemysowa zapewnia sobie decydujce zwycistwo w Ameryce, za pod koniec lat trzydziestych tego stulecia wszystkie jej zasadnicze cechy byy ju zdecydowanie obecne" [John Zerzan, Op. Cit., s. 99]. Nie jest to niespodziank, poniewa jak ju przekonywalimy wiele razy, rynek kapitalistyczny dy do zwikszania, nie zmniejszania, nierwnoci midzy jednostkami i klasami. Trudno wic si dziwi, e indywidualistyczni anarchici w owym czasie oskarali sposb, w jaki wasno zostaa przeobraona we "wadz mnoenia przychodw" (uywajc sw J.K. Ingallsa). Przede wszystkim, jak to uj Paul Ormerod, "radzenie, by postpowa wedug polityki czysto wolnorynkowej, wydaje si (...) sta w sprzecznoci z lekcjami dosownie caej historii gospodarczej poczwszy od rewolucji przemysowej (...) kady kraj, ktry wszed na (...) drog silnego, zrwnowaonego wzrostu (...) uczyni to jawnie naruszajc czyste zasady wolnego rynku", "Model przedsibiorczoci na rynku produktw wraz z rozwanym wsparciem pastwa oraz represjami na rynku pracy, wydaje si by dobrym modelem rozwoju gospodarczego" [The Death of Economics (mier ekonomii), s. 63]. Zatem siy spoeczne dziaajce podczas budowania kapitalizmu wynikay z poczenia dziaalnoci kapitalistycznej i dziaa pastwa. Ale byoby wtpliwe, czy bez poparcia pastwa dziaalno kapitalistw wystarczyaby do wygenerowania pocztkowej akumulacji kapitau niezbdnej do dalszego toczenia si ekonomicznej piki. Std konieczno merkantylizmu w Europie i jego zmodyfikowanego kuzyna pomocy pastwowej w postaci ce i "ustaw o gospodarstwach" w Ameryce.

F.8.2 Jaki by spoeczny kontekst pojcia "laissez-faire?"


Miodowy miesic zbienoci interesw wczesnych kapitalistw i autokratycznych krlw nie trwa dugo. "Ta sama monarchia, ktra z wakich powodw pragna wspiera cele kapitau kupieckiego i bya (...) sama wspomagana w swoim rozwoju przez kapita, w kocu wyrosa na okaleczajc przeszkod dla jakiegokolwiek dalszego rozwoju europejskiego przemysu" [Rudolf Rocker, Op. Cit., s. 117]. I to jest wanie spoeczne to wyraenia "laissez-faire" -- system, ktry przers opiekunw, ktrzy go chronili we wczesnych etapach rozwoju. Kapitalici zbuntowali si przeciwko

uciliwemu wsparciu absolutystycznego pastwa, zupenie jak dzieci, ktre w kocu buntuj si przeciwko opiece i rzdom swoich rodzicw. Polityka merkantylizmu sprzyjaa pewnym gaziom przemysu, natomiast kaleczya rozwj kapitalizmu przemysowego w innych branach. Narzucone swoim ulubiecom zasady i regulacje ograniczay elastyczno kapitalistw w zmienianiu swojego pola dziaania. Generalnie merkantylizm sta si bardziej utrudnieniem ni pomoc. Wic musia zosta zastpiony czym innym. Wraz ze wzrostem wadzy ekonomicznej klasy kapitalistw zamiana ta zostaa uatwiona. Errico Malatesta zauwaa: "rozwj produkcji, ogromna ekspansja handlu, nieogarniona wadza pienidza (...) zagwarantoway t przewag [wadzy ekonomicznej nad wadz polityczn] klasie kapitalistw, ktra nie bya ju zadowolona z korzystania ze wsparcia rzdu. Zadaa, aby rzd zosta wyoniony z jej wasnych szeregw. Rzd, ktry zawdzicza swoje pocztki prawu podboju (...) chocia przez istniejce okolicznoci zosta podporzdkowany klasie kapitalistw, utrzymywa dalej dumny i pogardliwy stosunek do swoich nowo wzbogaconych sug i wykazywa roszczenia do niezalenoci od ich przewagi. Rzd ten rzeczywicie by obroc, andarmem posiadaczy wasnoci, ale tego rodzaju andarmem, ktry myli, e jest kim, i zachowuje si w arogancki sposb w stosunku do ludzi, ktrych musi eskortowa i broni, jeli ju nawet ich nie obrabuje albo nie zabije tu za nastpnym rogiem ulicy; wic klasa kapitalistw pozbya si go (...) [i zastpia] rzdem [i pastwem] (...) znajdujcym si przez cay czas pod swoj kontrol, zorganizowanym w sposb tak wyspecjalizowany, aby broni tej klasy przed wszelkimi moliwymi daniami wydziedziczonych" [Anarchy, ss. 19-20]. Malatesta w tym miejscu wykazuje prawdziwe znaczenie hase "zostawcie nas w spokoju" albo "laissez-faire". Absolutystyczne pastwo (a nie "pastwo" samo w sobie) zaczo przeszkadza kapitalistom w robieniu zyskw i powikszaniu wadzy, wic zdecydowali oni, e musi ono odej -- co si zdarzyo np. podczas rewolucji francuskiej, angielskiej i amerykaskiej. Ale pod innymi wzgldami interwencja pastwa w yciu spoeczestwa uzyskiwaa od kapitalistw zacht i poklask. "Ironi stanowi to, e gwnymi ordownikami pastwa, jego wadzy administracyjnej i politycznej, byli utylitaryci z klasy redniej. Na odwrocie ich etatystycznych sztandarw byy wypisane doktryny ekonomicznego Laissez Faire" [E.P. Thompson, The Making of the English Working Class, s. 90]. Kapitalici chcieli po prostu, eby monarchie zostay zastpione pastwami kapitalistycznymi, a przez to eby szefowie rzdw realizowali tak polityk gospodarcz swoich pastw, ktra zostanie uznana przez kapitalistw za dobroczynn dla caej ich klasy. Lance Taylor, ekonomista specjalizujcy si w zagadnieniach rozwoju, przekonuje: "Laissez-faire na dusz met nie stao si skadnikiem rozwoju nowoczesnej gospodarki. Pastwo interweniowao zawsze: wpierw by stworzy klas kapitalistw, potem by j regulowa, a nastpnie musiao si martwi zawaszczaniem siebie przez klas kapitalistw. Ale pastwo zawsze byo obecne" [cytat podany przez Noama Chomsky'ego, Year 501 (Rok 501. Podbj trwa), s. 104]. Aby mc zaatakowa merkantylizm, wczeni kapitalici musieli zignorowa pomylny wpyw takiej polityki na rozwj przemysu i stworzenie "spichrza bogactw" dla przyszej dziaalnoci gospodarczej. William Lazonick wskazuje, e "celem politycznym Bogactwa narodw [Adama Smitha] byo zaatakowanie instytucji merkantylizmu, wbudowywanych w brytyjsk gospodark przez poprzednie dwiecie lat (...) Przeprowadzajc swj atak na te instytucje, Smith mgby zapyta, dlaczego lwia cz wiatowego rynku, dostpna Wielkiej Brytanii pod koniec XVIII wieku, znajdowaa si takim dziwnym trafem pod wyczn kontrol brytyjsk. Gdyby Smith zada sobie to 'wielkie pytanie', to by moe zostaby zmuszony do udzielenia zaufania (...) tym samym merkantylistycznym instytucjom, ktre atakowa (...)". Ponadto "mgby uzna wewntrzne zalenoci midzy wadz ekonomiczn a polityczn w chwili rodzenia si wiatowej

dominacji Wielkiej Brytanii". A przede wszystkim "tym, o czym brytyjscy rzecznicy laissez-faire nie chcieli mwi, bya rola, jak odegra system wadzy pastwowej w stwarzaniu warunkw do wkroczenia przez Wielk Brytani na drog dynamicznego rozwoju (...) Nie trudzili si oni zadawaniem sobie pytania, w jaki sposb Wielka Brytania uzyskaa swoj pozycj ['warsztatu wiata'], a rwnoczenie przemilczali trwajcy system wadzy pastwowej - Imperium Brytyjskie -- ktry (...) w dalszym cigu wspiera wiodc pozycj Anglii" [Business Organisation and the Myth of the Market Economy (Organizacja biznesu a mit gospodarki rynkowej), s. 2, s. 3, s. 5]. Podobny komentarz mona zastosowa do amerykaskich zwolennikw laissez-faire, ktrzy jako nie chc zauway, e "tradycyjne" amerykaskie wsparcie dla oglnowiatowego wolnego handlu jest zjawiskiem cakiem nowym. Zostao ono zapocztkowane dopiero pod koniec drugiej wojny wiatowej (chocia oczywicie w samej Ameryce zostaa wdroona polityka militarnego keynesizmu). Za gdy amerykaski przemys dopiero si rozwija, w kraju tym nie byo miejsca dla laissez-faire. Po tym, jak rozrs si i okrzep, Stany Zjednoczone zaczy nawraca reszt wiata na laissez-faire -- i rozpoczy oszukiwanie siebie na temat swojej wasnej historii, wierzc, e slogany o wolnym rynku stanowi tajemnic ich sukcesu. Pomijajc ca, dziewitnastowieczna Ameryka mocno wesza na drog planowania przemysowego -- sporadycznie pod tak nazw, ale duo czciej pod nazw bezpieczestwa narodowego. Armia stanowia wytumaczenie dla tego, co dzisiaj si nazywa restrukturyzacj, typowaniem najrentowniejszych firm, promocj bada i koordynowaniem rozwoju przemysu. (I powinnimy doda, e nadal tak jest). Richard B. Du Boff wykazuje, e "antypastwowy" zwrot lat czterdziestych XIX wieku by bardzo wybirczy, gdy w powszechnej opinii "od tej pory jeeli rzd zapragn dotowa prywatne dziaania biznesowe, nie byo sprzeciwu. Ale jeli wadza publiczna miaaby zosta wykorzystana do kontrolowania dziaa biznesu albo jeli sektor publiczny miaby przeprowadza inicjatywy ekonomiczne na wasn rk, to stanby wobec zdecydowanej opozycji prywatnego kapitau" [Accumulation and Power (Wadza i akumulacja), s. 26]. Mwic prociej, pastwo mogo pomaga kapitalistom metodami porednimi (jak ca, polityka obrotu ziemi, tumienie ruchu robotniczego, dotowanie infrastruktury itp.) i "zostawiao ich w spokoju", by mogli uciska i wyzyskiwa pracownikw, wyzyskiwa konsumentw, budowa swoje imperia przemysowe i tak dalej. Tak wic wyraenie "laissez-faire" wywodzi si z okresu, gdy kapitalici sprzeciwiali si ograniczeniom, ktre wczeniej pomogy im stan na nogi. Ma ono niewiele wsplnego z wolnoci jako tak, a duo wicej z kapitalistyczn potrzeb wadzy i zyskw (jak przekonuje Murray Bookchin, jest bdem odmalowywanie tej "rewolucyjnej epoki z jej demokratycznymi aspiracjami jako 'buruazyjnej'. Wyobraenie to czyni kapitalizm ustrojem bardziej przywizanym do wolnoci, czy choby do zwykych swobd obywatelskich, ni by on w rzeczywistoci historycznej" [From Urbanisation to Cities, s. 180f]). Takis Fotopoulos w swojej rozprawie "The Nation-state and the Market" ("Pastwo narodowe a rynek") wykazuje, e siy spoeczne dziaajce podczas "uwalniania" rynku wcale nie reprezentuj "naturalnej" ewolucji w stron wolnoci: "Wbrew temu, co zapewniaj marksici i liberaowie, urynkowienie gospodarki nie byo tylko procesem ewolucyjnym, ktry nastpi w wyniku ekspansji handlu w warunkach merkantylizmu (...) nowoczesne [tzn. kapitalistyczne] rynki nie powstay w wyniku ewolucji z rynkw lokalnych ani z rynkw dbr importowanych (...) pastwo narodowe, ktre wanie zaczo si wyania pod koniec redniowiecza, odegrao kluczow rol tworzc warunki dla 'nacjonalizacji' rynku (...) i (...) uwalniajc rynek [tzn. bogatych i pra-kapitalistw] od skutecznej kontroli spoecznej" [Society and Nature, Vol. 3, ss. 44-45].

"Uwolnienie" rynku oznacza zatem uwolnienie tych, ktrzy "posiadaj" wikszo rynku (tzn. bogatej elity) od "skutecznej kontroli spoecznej". Ale reszta spoeczestwa nie bya ju tak szczliwa. Piotr Kropotkin dochodzi do podobnych wnioskw w dziele Modern Science and Anarchism (Nowoczesna nauka i anarchizm), "rzd, chocia da kapitalicie w jakim stopniu wolne pole, by gromadzi swe bogactwa kosztem bezbronnych wyrobnikw, to nigdy nigdzie (...) nie pozwoli na to, by robotnicy mieli okazj 'czynienia tak, jak im si podoba'" [Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 182]. Jedyn istotn form wsparcia dla kapitalizmu, jakiej "libertariaska" prawica chce od pastwa (albo od firm "obronnych"), jest egzekwowanie praw wasnoci -- prawo posiadaczy wasnoci, aby "czynili, jak im si podoba" na jej terenie, co moe mie oczywiste, ogromne skutki spoeczne. To, czemu "libertariascy" kapitalici si sprzeciwiaj, s usiowania innych -pracownikw, caego spoeczestwa, pastwa itp. -- polegajce na przeszkadzaniu szefom w sprawowaniu ich wadzy. W sekcji B i w innych miejscach sekcji F zostao ju omwione, e jest to tylko obrona wadzy i przywilejw (a nie wolnoci). Zatem nie bdziemy si tutaj powtarza. Samuel Johnson raz zauway, e "syszymy najgoniejszy skowyt za wolnoci wrd poganiaczy Murzynw". Nasi nowoczeni "libertariascy" kapitalistyczni poganiacze pracownikw najemnych skowycz za dokadnie takim samym rodzajem "wolnoci" [Johnson cytowany przez Noama Chomsky'ego, Year 501 (Rok 501. Podbj trwa), s. 141].

F.8.3 Jakie inne formy przybraa interwencja pastwa podczas budowania kapitalizmu?
Oprcz sponsorowania nowych form produkcji i stosunkw spoecznych oraz obrony wadzy wacicieli, pastwo dokonywao interwencji w gospodark rwnie i na inne sposoby. Jak ju zauwaylimy w sekcji B.2.5, pastwo odgrywao kluczow rol w przeksztacaniu kodeksw prawnych na mod kapitalistyczn, pomijajc prawa zwyczajowe i wsplnotowe. Podobnie wykorzystywanie ce i gwarantowanie przedsibiorstwom monopoli stanowio wany czynnik dla akumulacji kapitau kosztem ludzi pracy, tak samo jak i niszczenie zwizkw zawodowych i amanie strajkw przy uyciu siy. Jednak do najgoniejszych aktw tego rodzaju naleao ogradzanie gminnych gruntw. W Wielkiej Brytanii przy pomocy Aktw Ogradzania ziemia, uprzednio swobodnie uytkowana przez ubogich chopw uprawiajcych tam swoje mae rodzinne dziaki, zostaa zagarnita przez wielkich posiadaczy ziemskich jako wasno prywatna. E.P. Thompson zauwaa, e "Parlament i prawo narzucio kapitalistyczne definicje wycznej wasnoci ziemi" [Customs in Common, s. 163]. Prawa wasnoci, sprzyjajce wycznie bogatym, zostay wprowadzone w miejsce praw uytkowania i wolnego porozumienia, ktre dotychczas obowizyway przy rozdzielaniu gruntw gminnych midzy chopw. W przeciwiestwie do praw uytkowania, ktre spoczywaj w rkach konkretnej osoby, prawa wasnoci wymagaj interwencji pastwa, by zostay stworzone i byy dalej utrzymywane. Nie da si przeceni tej kradziey ziemi. Bez ziemi y nie mona i trzeba sprzedawa swoj wolno innym. Stawia to w korzystnej sytuacji posiadaczy kapitau. Bd oni dyli do zwikszania, a nie zmniejszania nierwnoci spoecznych (a zatem do stawiania bezrolnych pracownikw w coraz niekorzystniejszej sytuacji wraz z upywem czasu). Proces ten mona

dostrzec patrzc na wczesne stadia kapitalizmu. Wraz z ogrodzeniem ziemi zostaa stworzona w rolnictwie sia robocza, ktra musi przeprowadza si tam, gdzie jest praca. Ten napyw dawnych rolnikw, a dzi bezrolnych, do miast, sprawi, e tradycyjny system cechw rzemielniczych i gildii kupieckich zosta skruszony i przeobraony w kapitalistyczny przemys z szefami i patnymi niewolnikami zamiast mistrza i jego czeladnikw. Grodzenie ziemi odegrao kluczow rol, poniewa "jest oczywiste, e mae jest prawdopodobiestwo tego, i nierwnoci ekonomiczne same stworz podzia spoeczestwa na zatrudniajc klas panw i zarabiajc wypaty klas poddanych, o ile znaczcym grupom spoecznoci nie odetnie si dostpu do rodkw produkcji, z ziemi wcznie" [Maurice Dobbs, Studies in Capitalist Development (Studia nad rozwojem kapitalizmu), s. 253]. Znaczenie dostpu do ziemi zostao streszczone w poniszym limeryku uczniw Henry'ego George'a (dziewitnastowiecznego pisarza walczcego o "pojedynczy podatek" i upastwowienie ziemi). Uczniowie George'a przelali na papier swoje podstawowe argumenty o znaczeniu ziemi w postaci tych paru znakomitych wersw: Chcia ekonomista pewien Tak y, by nie dba o ziemi Prawie si udao Lecz odkry, e ciao Chce je i oprze gdzie siebie. Dlatego indywidualistycznych (i innych) anarchistw martwi "monopol na ziemi". Akty Ogradzania byy tylko jego ma czstk. Cytujc Tuckera, monopol na ziemi "polega na egzekwowaniu przez rzd tytuw wasnoci ziemi, ktre nie opieraj si na osobistym jej zajmowaniu i uprawie" [The Anarchist Reader, s. 150]. Wane jest, eby pamita, e praca najemna rozwina si najpierw na roli. I to wanie ochrona tytuw wasnoci ziemi nalecych do bogaczy i szlachty oznaczaa, w poczeniu z ogradzaniem, e ludzie nie mogli ju pracowa tylko na swojej wasnej ziemi. Mwic prociej, tak stworzone przez ogradzanie ziemi i egzekwowanie praw wasnoci w wielkich majtkach warunki ycia zapewniay kapitalistom, e nie musieli przystawia rewolweru do czoa robotnikw, by sprawi, e bd pracowa dugie godziny w autorytarnym, odczowieczajcym rodowisku. W warunkach, gdy wikszo jest wydziedziczona i staje wobec groby godu, ndzy, bezdomnoci itp., "wszczynanie stosowania siy" nie jest konieczne. Ale strzelby byy konieczne, by narzuci system wasnoci prywatnej, przez ktry zosta po raz pierwszy stworzony rynek pracy; po to, by przeprowadzi ogradzanie gruntw gminnych i ochrania majtki szlachty i dorobkiewiczw. Poza dostpnoci ziemi na rynku, skutkiem ogradza byo rwnie zniszczenie niezalenoci klas pracujcych. Poprzez te Akty, niezliczone rzesze chopw zostay odcite od dostpu do swoich dotychczasowych rodkw utrzymania. Zmusio to ich do wyjazdu do miast, by tam szuka pracy w nowo tworzonych fabrykach nalecych do rodzcej si klasy kapitalistw. Zostao im wic dostarczone gotowe rdo taniej siy roboczej. Oczywicie kapitalici nie opisywali skutkw tych zjawisk w taki sposb, lecz usiowali zaciemnia ca spraw swoj zwyczajow retoryk o cywilizacji i postpie. Dlatego John Bellers, siedemnastowieczny zwolennik ogradza, twierdzi, e grunta gminne to "zawada dla Pracowitoci i (...) Przytuki Lenistwa i Bezczelnoci", za "lasy i wielkie pola Gmin sprawiaj, e Biedota, ktra na nich polega, zbytnio przypomina Indian" [cytat podany przez Thompsona, Op. Cit., s. 163]. W innym miejscu Thompson przekonuje, e grunta gminne "zaczy by postrzegane jako niebezpieczne orodki nieposuszestwa (...) Dorobiono ideologi do swoich interesw. Dla dentelmenw stao si kwesti dbaoci o ducha wsplnego dobra, by usuwa chaty postawione na gruntach gminnych i sprowadza swoich wyrobnikw do ycia w podlegoci (...)" [The

Making of the English Working Class (Geneza angielskiej klasy robotniczej), ss. 242-3]. Grunta gminne daway przedstawicielom klas pracujcych pewien stopie niezalenoci. Pozwalao im to na bycie "bezczelnymi" w stosunku do "lepszych" od siebie. Musiano wic pooy temu kres, gdy taki stan rzeczy podkopywa same korzenie stosunkw wadzy w spoeczestwie. Grunta gminne zwikszay wolno zwyczajnych ludzi i sprawiay, e byli oni mniej skorzy do speniania rozkazw i godzenia si na prac najemn. Wane jest te odniesienie do "Indian", poniewa niezaleno i swoboda rdzennych Amerykanw zostaa dobrze udokumentowana. Wspln cech obu kultur bya komunalna wasno rodkw produkcji i swobodny do nich dostp (korzystanie z dbr, ktrych si nie posiada na wasno ang. usufruct). Zostanie to dokadniej omwione w sekcji I.7 (Czy wolnociowy socjalizm zniszczy indywidualno?). Wczesny amerykaski ekonomista Edward Wakefield zauway w r. 1833, e "tam, gdzie ziemia jest tania i wszyscy s wolni, gdzie kady, ktry sobie tego yczy, moe atwo otrzyma kawaek roli dla siebie, tam praca jest nie tylko droga, gdy uwzgldnia wkad robotnika w wykonanie wyrobu, lecz take pojawia si trudno z nabyciem siy roboczej za jakkolwiek cen" [England and America, cytat podany przez Jeremy Brechera i Tima Costello, Commonsense for Hard Times (Zdrowy rozsdek na cikie czasy), s. 24]. Ogradzanie gruntw gminnych (niezalenie od tego, jak przybrao form -- w sekcji F.8.5 przeczytasz o jego amerykaskim odpowiedniku) rozwizao obydwa problemy -- wysokich kosztw pracy oraz wolnoci i godnoci pracownika. Ogradzania s doskonaym obrazem zasady, e kapitalizm wymaga pastwa, by sobie zapewni, eby wikszo ludzi nie miaa swobodnego dostpu do adnych rodkw utrzymania, a wic musiaa sprzedawa siebie kapitalistom, by przey. Nie ma cienia wtpliwoci, e gdyby europejskie chopstwo zostao "pozostawione w spokoju" przez pastwo, i wolno by byo mu w dalszym cigu prowadzi swoje praktyki zbiorowej uprawy ziemi (uylimy tu okrelenia "zbiorowa uprawa ziemi", poniewa, jak wykazuje Kropotkin w Pomocy wzajemnej, chopi nie tylko dzielili si ziemi, ale rwnie wieloma pracami w gospodarstwach), kapitalizm nie mgby zdoby adnych przyczkw (wicej o europejskich formach ogradzania zobacz w Mutual Aid (Pomocy wzajemnej), ss. 184-189). Kropotkin zauwaa, e "przypadki gminu samego wydzielajcego sobie ziemi na wasno byy rzadkie, to pastwo wszdzie zmuszao chopw do przeprowadzenia podziau gruntw, albo po prostu faworyzowao przywaszczanie sobie wsplnych gruntw przez osoby prywatne", czyli szlacht i bogaczy. [Mutual Aid (Pomoc wzajemna), s. 188]. Std twierdzenie Kropotkina, e "mowa o naturalnej mierci wsplnoty wiejskiej [albo gruntw gminnych w Anglii] za spraw praw ekonomii to rwnie zoliwy art, co mwienie o naturalnej mierci onierzy zmasakrowanych na polu bitwy" [Op. Cit., s. 189]. Podobnie jak w czasach nam wspczeniejszych w faszystowskim Chile [i w Polsce epoki stanu wojennego], w Anglii "wolnorynkowy" kapitalizm zosta narzucony wikszoci spoeczestwa przez elit, wykorzystujc do tego celu autorytarne pastwo. Przyznawa to Adam Smith, zwalczajc interwencj pastwa w swoim dziele Bogactwo narodw. W czasach Smitha rzd otwarcie i bezwstydnie stanowi narzdzie w rkach posiadaczy majtku. Prawo gosowania miao mniej ni 10 procent brytyjskich mczyzn (i adna kobieta). Zwalczajc interwencj pastwa, zwalcza narzucanie interesw posiadaczy majtkw wszystkim innym ludziom (i, oczywicie, trzeba si zapyta, jakim cudem nazywa si "liberalnym", nie wspominajc ju nawet o "wolnociowym", taki system polityczny, w ktrym wielu postpuje wedug regu i praw ustalonych w tak zwanym "interesie ogu" przez nielicznych? Jak pokazuje historia, kada mniejszo, ktra otrzymaa, albo ktrej si daje tak wadz, zawsze bdzie jej naduywa w swoim wasnym interesie). Dzisiaj sytuacja si odwrcia. Neoliberaowie i prawicowi

libertarianie zwalczaj interwencj pastwa w gospodarce (tzn. regulowanie wielkiego biznesu), tak, aby zapobiec przynajmniej niewielkiemu wpywowi ogu na wadz czy interesy elity. Fakt, e "wolnorynkowy" kapitalizm zawsze musi by wprowadzany przez autorytarne pastwo, powinien nakoni wszystkich uczciwych "libertarian" do zadania sobie pytania: Jak "wolny" jest "wolny rynek"? I dlaczego, gdy si go wprowadza, to bogaci si bogac, a biedni biedniej jeszcze bardziej? Tak byo w Chile (patrz sekcja C.11). Szczegowe omwienie ndzy towarzyszcej narodzinom kapitalizmu w Anglii 200 lat temu znajduje si w ksice E.P. Thompsona The Making of the English Working Class (Geneza angielskiej klasy robotniczej). A People's History of the United States (Ludowa historia Stanw Zjednoczonych) Howarda Zinna opisuje ndz towarzyszc dziewitnastowiecznemu amerykaskiemu kapitalizmowi.

F.8.4 Czy ogradzania nie s socjalistycznym mitem?


Krtka odpowied brzmi: nie, nie s. Chocia woono wiele wysiku w przeprowadzanie analiz historycznych majcych na celu zanegowanie rozmiarw ogradza i ich wpywu, to pozostaje prostym faktem, e (cytujc sawnego historyka E.P. Thompsona) ogradzania "byy do oczywistym przypadkiem grabiey na tle klasowym, rozegranej wedug uczciwych regu wasnoci i prawa, ustanowionych przez parlament posiadaczy wasnoci i prawnikw" [The Making of the English Working Class (Geneza angielskiej klasy robotniczej), ss. 237-8]. Ogradzania byy jednym ze sposobw, przy pomocy ktrych zosta stworzony "monopol na ziemi". Pojcie to byo uywane w odniesieniu do kapitalistycznych praw wasnoci i posiadania ziemi przez (midzy innymi) indywidualistycznych anarchistw. Zamiast zalecanego przez anarchistw ustroju "zajmowania i uytkowania", monopol na ziemi pozwala nielicznym na odebranie dostpu do ziemi rzeszom. W ten sposb zostaa stworzona klasa ludzi nie majcych nic do sprzedania poza swoj prac. Chocia dzisiaj ten monopol w krajach rozwinitych jest mniej wany (mao ludzi wie, jak uprawia ziemi), to wwczas mia istotne znaczenie dla umocnienia kapitalizmu. Majc wybr, wikszo ludzi wolaa by niezalenymi rolnikami ni pracownikami najemnymi (patrz nastpna sekcja). Jednak ta wano ruchu ogradzania bywa umniejszana przez zwolennikw kapitalizmu. Nic w tym dziwnego, poniewa wprawioby ich w zakopotanie przyznanie si do tego, e stworzenie kapitalizmu wcale nie byo takie "niepokalane" -- w kocu kapitalizm jest odmalowywany jako niemal idealne spoeczestwo wolnoci. Odkrycie, e boek ma stopy z gliny i e jego geneza ma wci wpyw na nasze ycie, jest czym, czemu prokapitalistyczny myliciel musi zaprzeczy. Zatem zapytajmy jeszcze raz: Czy ogradzania s socjalistycznym mitem? Wikszo tez tego rodzaju wypywa z lektury synnej rozprawy historyka J.D. Chambersa "Enclosures and the Labour Supply in the Industrial Revolution" ("Ogradzania a poda pracy podczas rewolucji przemysowej") [Economic History Review, 2nd series, no. 5, August 1953]. W rozprawie tej Chambers prbuje obali histori ogradza, podan przez Karola Marksa, oraz twierdzenia o roli, jak one odegray w czym, co Marks nazwa "akumulacj pierwotn". Nie powinno si po nas oczekiwa, e dostarczymy obszernych materiaw w sporze, ktry rozgorza nad t kwesti. Wszystko, co moemy zrobi, to przedstawi streszczenie pracy Williama Lazonicka, ktry udzieli znakomitej odpowiedzi tym wszystkim, ktrzy twierdz, e ogradzania byy wydarzeniem historycznym bez wikszego znaczenia. Opieramy si tutaj na dokonanym przez autora streszczeniu swojej znakomitej rozprawy "Karl Marx and Enclosures

in England" [Review of Radical Political Economy, no. 6, Summer, 1974]. Mona je znale w jego ksikach Competitive Advantage on the Shop Floor i Business Organisation and the Myth of the Market Economy. Przeciwko socjalistycznemu opisowi ogradza wysuwane s trzy gwne argumenty. Zajmiemy si nimi po kolei. Po pierwsze, czsto si twierdzi, e ogradzania wepchny pozbawionego korzeni chaupnika i maorolnego chopa do przemysu. Jednake tak naprawd nikt niczego takiego nie powiedzia. Teza, i rewolucja w rolnictwie towarzyszca ogradzaniom zwikszya popyt na prac przy roli, jest suszna. Tak twierdzi Chambers i inni. I w tym cay sk - przez ogradzania zostay stworzone zasoby wydziedziczonych wyrobnikw, ktrzy musieli sprzedawa swj czas/wolno, eby przey. "Kluczowym przeobraeniem nie bya zmiana poziomu zatrudnienia w rolnictwie przed i po ogradzaniach, ale zmiany w stosunkach zatrudnienia, spowodowane przez reorganizacj posiadoci ziemskich i ponown dystrybucj dostpu do ziemi" [Competitive Advantage on the Shop Floor, s. 30]. Zatem kluczow cech ogradza byo to, e stworzyy one poda siy roboczej w rolnictwie, siy roboczej, ktra nie miaa innego wyboru, jak tylko pracowa dla kogo innego. To pocigno w d pace i zwikszyo popyt. Ponadto w pniejszym czasie ci robotnicy rolni, wyzuci z ziemi, mogli ju przenosi si do miast w poszukiwaniu lepszej pracy. Po drugie, przekonuje si, e liczba wacicieli drobnych farm wzrosa, albo w najgorszym razie zmniejszya si nieznacznie, a wic ruch ogradzania nie mia znaczenia. I znowu mamy tu do czynienia z niezrozumieniem sedna sprawy. Waciciele drobnych farm mog ju zatrudnia pracownikw najemnych (tzn. stawa si kapitalistycznymi farmerami, w odrnieniu od niezalenych chopw-gospodarzy). Jak zauwaa Lazonick, "prawd jest, e po roku 1750 niektrzy maorolni chopi w dalszym cigu siedzieli na swojej wasnej roli i uprawiali j. Ale w wiecie kapitalistycznego rolnictwa wocianie pracujcy wasnymi rkami ju nie odgrywali znaczcej roli przy wyznaczaniu kierunkw jego rozwoju. Pracujce samodzielnie wociastwo zaniko jako klasa spoeczna mogca wpywa na ewolucj gospodarowania brytyjskiego spoeczestwa" [Op. Cit., s. 32]. Po trzecie, czsto si twierdzi, e to przyrost naturalny, a nie ogradzania, by tym, co spowodowao gwatowny wzrost poday pracy najemnej. A wic czy przyrost naturalny by waniejszy ni ogradzania? Maurice Dobbs przekonuje, e "stulecia, podczas ktrych nastpio najszybsze formowanie si proletariatu, wykazyway denia raczej do wolnego ni szybkiego przyrostu naturalnego ludnoci, za deficyt albo obfito rezerw siy roboczej w rnych krajach nie wykazywaa adnej korelacji z porwnywalnymi rnicami tempa przyrostu naturalnego tych krajw" [Maurice Dobbs, Studies in Capitalist Development (Studia nad rozwojem kapitalizmu), s. 223]. I do tego jeszcze wysuwajcy argumenty o przyrocie naturalnym pomijaj kwesti, czy zmiany spoeczestwa wywoane przez ogradzania i narodziny kapitalizmu przypadkiem nie miay wpywu na tendencj do wczeniejszego zawierania maestw i zakadania wikszych rodzin po roku 1750. Lazonick przekonuje, e "istniej powody, by mniema, e tak byo" [Op. Cit., s. 33]. I oczywicie jeszcze wykorzystywanie pracy dzieci w fabrykach stworzyo bodce ekonomiczne, by mie wicej dzieci. Bodce te byy dzieem powstajcego systemu kapitalistycznego. Przede wszystkim Lazonick zauwaa, e "przekonywanie, e to wysoki przyrost naturalny spowodowa gwatowne zwikszenie si poday siy roboczej w przemyle, jest przemilczaniem tych momentalnych przeobrae spoecznych" towarzyszcych narodzinom kapitalizmu [Business Organisation and the Myth of the Market Economy, s. 273]. Inaczej mwic, istniej wakie powody, by sdzi, e ogradzania w najmniejszym stopniu nie byy jakim tam mitem socjalistw. I tak naprawd odegray kluczow rol w rozwoju kapitalizmu. Jak przyznaje sam Lazonick, "Chambers nie zrozumia waciwie (...) argumentacji

dotyczcej 'instytucjonalnego stworzenia' sproletaryzowanej (tzn. nie majcej ziemi) siy roboczej. W istocie, logika i materia dowodowy przedstawiony przez samego Chambersa zdaje si potwierdza marksowsk [i anarchistyczn!] argumentacj, o ile oczywicie jest ona waciwie rozumiana" [Op. Cit., p. 273].

F.8.5 A co naley sdzi o braku ogradza w obu Amerykach?


Ruch ogradzania by tylko jednym z wielu sposobw tworzenia "monopolu na ziemi", zapewniajcego stworzenie klasy robotniczej. Warunki, jakim stawiay czoa klasy rzdzce w obu Amerykach byy wyranie odmienne od warunkw Starego wiata. A zatem "monopol na ziemi" przybra tam odmienn form. W obu Amerykach ogradzania nie miay znaczenia, gdy prawa zwyczajowe uytkowania ziemi tak naprawd nie istniay. Tutaj problemem byo (oczywicie po wyeliminowaniu pierwotnych uytkownikw ziemi) to, e istniay ogromne poacie gruntw do wykorzystania, ktre byy dostpne dla ludzi. Nic zatem dziwnego, e mia miejsce pd do niezalenego gospodarowania. A to popchno do gry cen pracy przez redukcj poday. Odnajdowanie robotnikw chccych pracowa dla kapitalistw za stawki wystarczajco niskie, by zapewni im dostateczne zyski, okazywao si trudne. I to wanie na skutek trudnoci ze znalezieniem wystarczajco taniej siy roboczej kapitalici w obu Amerykach zaczli szuka oparcia w niewolnictwie. Gdy wszystkie uwarunkowania s jednakowe, praca najemna jest wydajniejsza ni niewolnictwo. Ale we wczesnej Ameryce uwarunkowania nie byy jednakowe. Dostp do taniej (a wrcz darmowej) ziemi oznacza, e ludzie pracy mieli wybr. I niewielu zapragno sta si pracownikami najemnymi. Z tego powodu kapitalici uciekli si do wprowadzenia niewolnictwa na Poudniu i "monopolu na ziemi" na Pnocy i Zachodzie. Dziao si tak dlatego, e jak powiedzia Maurice Dobbs, "dla yczcych sobie odtworzenia kapitalistycznych stosunkw produkcji w nowym kraju stao si jasne, e kamieniem wgielnym ich przedsiwzicia musi by zawenie grona posiadaczy ziemi do mniejszoci i wykluczenie wikszoci z jakiegokolwiek udziau w [produktywnej] wasnoci" [Studies in Capitalist Development (Studia nad rozwojem kapitalizmu), ss. 221-2]. Jak to uj pewien radykalny historyk, "gdy ziemia jest 'za darmo' albo 'tania', jak to byo w rnych regionach Stanw Zjednoczonych do lat trzydziestych XIX wieku, to wwczas farmerzy nie odczuwaj przymusu, by stosowa technologi pozwalajc na obnianie kosztw pracy. W rezultacie, 'niezalena produkcja gospodarska' (...) opniaa rozwj kapitalizmu (...) pozwalajc wielkiej czci ludnoci na uniknicie pracy najemnej" [Charlie Post, "The 'Agricultural Revolution' in the United States", ss. 216-228, Science and Society, vol. 61, no. 2, s. 221]. I to wanie dokadnie ta moliwo (tzn. moliwo niezalenej produkcji) bya tym, co musiao zosta zniszczone, aeby mg si rozwija kapitalistyczny przemys. Pastwo musiao pogwaci wite prawa "poday i popytu", kontrolujc dostp do ziemi - aby zapewni normalne funkcjonowanie "poday i popytu" na rynku pracy (tzn. aby pozycja przetargowa na tym rynku bya korzystniejsza dla pracodawcy ni pracobiorcy). Odkd ta sytuacja staa si typowa (tzn. gdy moliwo samozatrudnienia zostaa skutecznie wyeliminowana), to mona byo ju przyj (wspart protekcjonizmem) polityk "laissez-faire", i wykorzystywa dziaania pastwa jedynie do ochrony wasnoci prywatnej przed dziaaniami wydziedziczonych.

Zatem jak osignito takie przeobraenie stanu posiadania ziemi? Zamiast pozwala osadnikom na zakadanie swoich wasnych farm, jak to miao miejsce przed latami trzydziestymi XIX wieku, pastwo wkroczyo do akcji - od chwili, gdy wojsko wyczycio obszary pooone na wschd od Mississippi z pierwotnych uytkownikw ziemi. Najgwniejsz rol pastwa byo narzucenie prawnych ram wasnoci nieuytkowanej ziemi. Grunty ukradzione rdzennym Amerykanom byy sprzedawane na aukcjach najwyej licytujcym, mianowicie spekulantom, ktrzy potem odsprzedawali je farmerom. Proceder ten zosta zapocztkowany tu "po rewolucji, gdy olbrzymie poacie ziemi byy wykupywane przez bogatych spekulantw", a ich roszczenia wspierao prawo [Howard Zinn, A People's History of the United States (Ludowa historia Stanw Zjednoczonych), s. 125]. Zatem ziemia, ktra powinna by wolna, bya sprzedawana pragncym jej farmerom, i nieliczni wzbogacali si kosztem wielu. Nie tylko zwikszao to nierwnoci w spoeczestwie, ale rwnie sprzyjao rozwojowi pracy najemnej -- przymus pacenia za ziemi sprawia, e wielu imigrantw pozostawao na wschodnim wybrzeu, dopki nie uzbierao wystarczajcej sumy pienidzy. Z tego powodu powikszone zostay szeregi ludzi, nie majcych innego wyboru, jak tylko sprzedawa swoj prac. Stao si tak wskutek opieki pastwa nad nieuytkowan ziemi. Fakt, e ziemia w kocu zazwyczaj i tak trafiaa w rce farmerw nie odwrci ju (nie mg odwrci) stworzonej przez tak polityk zmiany ukadu si midzy klasami. Taka bya te zasadnicza rola rozmaitych "Ustaw o gospodarstwach", i w ogle "Federalne prawo dotyczce posiadania ziemi w XIX stuleciu przewidywao sprzeda na publicznych aukcjach wikszoci gruntw pastwowych najdroej je licytujcym (...) Rzeczywici osadnicy byli zmuszani do odkupywania ziemi od spekulantw za ceny znacznie przewyszajce minimaln cen federaln" (na co niewielu ludzi mogo sobie w jakikolwiek sposb pozwoli) [Charlie Post, Op. Cit., s. 222]. Trudno si wic dziwi, e indywidualistyczni anarchici popierali system wasnoci ziemi polegajcy na "zajmowaniu i uytkowaniu" jako kluczow drog powstrzymywania kapitalistycznej i ziemiaskiej lichwy, jak rwnie zahamowania rozwoju samego kapitalizmu. Ta zmiana sposobu przywaszczania sobie ziemi miaa znaczce skutki dla rolnictwa i dla opacalnoci podejmowania uprawy ziemi przez imigrantw. Jak zauwaa Post, "kiedy spoeczne uwarunkowania uzyskiwania i utrzymywania wasnoci ziemi zmieniaj si, jak to si stao na rodkowym Zachodzie midzy 1830 a 1840 r. , to wtedy pd do zachowania [wasnoci i kontroli nad ziemi w rkach rodziny] (...) przynosi zupenie inne rezultaty. W celu spacania coraz wikszych dugw hipotecznych, poyczek i podatkw, gospodarstwa rodzinne zostay zmuszone do wyspecjalizowania si w produkcji plonw na sprzeda i do przeznaczania na rynek coraz wikszych iloci swoich podw" [Op. Cit., s. 221-2]. Dlatego by paci za ziemi, ktra niegdy bya darmowa, farmerzy zacigali dugi. I coraz bardziej szukali rodkw do ich spacania na rynku podw rolnych. Dlatego "system federalnej wasnoci ziemi, przeobraajc ziemi w towar i pobudzajc spekulowanie tym towarem, uzaleni dalsze posiadanie swoich gruntw przez farmerw ze rodkowego Zachodu od rynku" [Charlie Post, Op. Cit., s. 223]. Odkd farmerzy zaczli dziaa na rynku, musieli inwestowa w nowe maszyny i to zaduao ich jeszcze bardziej. W obliczu niskich zbiorw albo wysycenia rynku nie mogli spaci swoich poyczek. eby to zrobi, musieli sprzedawa swoje farmy. W roku 1880 ju 25% wszystkich farm byo w rkach dzierawcw wielkich posiadaczy. I odsetek ten stale rs. Oznacza to, e wygaszane przez Murraya Rothbarda komentarze typu "odkd ziemia zostaa nabyta przez osadnika, zanikaa niesprawiedliwo" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 73], s nonsensem -- niesprawiedliwo bya przenoszona na inne grupy spoeczestwa. A to, wraz z dziedzictwem pierwotnej niesprawiedliwoci, byo kontynuowane i pomagao

przeksztaci spoeczestwo w kapitalistyczne . Na dodatek jego komentarze na temat "ustanowienia w Ameryce Pnocnej prawdziwie wolnociowego systemu wasnoci ziemi" byyby czym, czemu indywidualistyczni anarchici postawiliby bardzo powane zarzuty! [Ibid.]. Tak wic dziaania pastwa, polegajce na ograniczaniu swobodnego dostpu do ziemi, uzaleniy robotnikw od pracy najemnej. Do tego jeszcze "przeobraenia spoecznych stosunkw wasnoci w rolnictwie Pnocy przygotoway grunt pod 'rewolucj roln' lat czterdziestych i pidziesitych XIX wieku (...) Rosnce dugi i podatki zmusiy do konkurowania ze sob gospodarstwa rodzinne rodkowego Zachodu jako producentw towarw - po to, eby utrzyma swoj ziemi (...) Przeobraenia te (...) byy najwaniejszym warunkiem wstpnym rozwoju przemysowego kapitalizmu w Stanach Zjednoczonych" [Ibid., s. 226]. Oprcz zagarniania ziemi i rozdzielania jej w taki sposb, by przynioso to korzy kapitalistycznemu przemysowi, "rzd odegra swoj rol pomagajc bankierom i krzywdzc farmerw; utrzymywa sta ilo pienidzy w obiegu - wyliczon na podstawie parytetu dostpnego w danej chwili zota - podczas gdy zaludnienie wzrastao, zatem dostpnych pienidzy byo coraz mniej. Farmer musia spaca swoje dugi w dolarach, ktre coraz trudniej byo uzyska. Bankierzy po zwrocie poyczek dostawali dolary warte wicej ni w chwili ich udzielania - byy to swojego rodzaju dodatkowe odsetki, pobierane niezalenie od naliczania zwykych odsetkw. I to wanie dlatego (...) ruchy farmerskie [musimy wtrci: takie jak ruch indywidualistycznych anarchistw] (...) [dyskutoway o potrzebie] wpuszczenia do obiegu wikszej iloci pienidzy" [Howard Zinn, Op.Cit., s. 278]. Dlatego to przede wszystkim dziaania pastwa spowodoway przeksztacenie Ameryki z kraju niezalenych pracownikw w kraj kapitalistyczny. Stwarzajc i egzekwujc "monopol na ziemi" (w ktrym najwaniejsza bya pastwowa wasno niezajmowanej ziemi i wprowadzanie praw sucych wielkim wacicielom) pastwo zagwarantowao przesunicie si rwnowagi si na korzy klasy kapitalistw. Eliminujc moliwo gospodarowania na swojej wasnej ziemi rzd Stanw Zjednoczonych wypracowa swoj rodzim form ogradzania i budowania bezrolnej siy roboczej, nie majcej innego wyboru, jak tylko sprzedawa swoj wolno na "wolnym rynku". W poczeniu z protekcjonizmem umoliwio to przeksztacenie spoeczestwa amerykaskiego z przedkapitalistycznego w kapitalistyczne. Nie byo w tych przeobraeniach niczego "naturalnego". Nie dziwmy si zatem, e anarchoindywidualista J.K. Ingalls zaatakowa "monopol na ziemi" w nastpujcych sowach: "Ziemia, wraz ze swymi ogromnymi zasobami bogactw naturalnych, swoj samorodn produkcj i sw yzn gleb, ten darmowy dar Boy i wsplne dziedzictwo ludzkoci, bya przez dugie stulecia trzymana w garci jednej gromady ciemiycieli prawem podboju i prawem odkrycia; za teraz trzyma j w garci inna gromada ciemiycieli - prawem zakupu od tamtych ludzi. Cae naturalne wyposaenie czowieka (...) zostao samozwaczo nazwane czyj wasnoci; sama za osoba czowieka rwnie nie ucieka przed nienasyconymi szczkami chciwoci. Pogwacenie przez nie jego praw i mienia zaowocowao (...) przystrojeniem wasnoci w moc kumulowania dochodw" [cytat z Jamesa Martina, Men Against the State, s. 142].

F.8.6 Jak ludzie pracy patrzyli na narodziny kapitalizmu?


Najlepszym dowodem na to, jak bardzo kapitalizm by znienawidzony, s narodziny i rozrost ruchu socjalistycznego na caym wiecie, we wszystkich jego formach. Nie jest zbiegiem okolicznoci, e rozwojowi kapitalizmu towarzyszyy narodziny teorii socjalistycznych. Lecz eby w peni zrozumie, jak bardzo rni si kapitalizm od wczeniejszych systemw ekonomicznych, przeanalizujemy wczesny kapitalizm w Stanach Zjednoczonych, ktry dla wielu "libertarian" jest dowodem w argumentacji typu "kapitalizm rwna si wolno". Wczesna Ameryka bya zdominowana przez produkcj rzemielnicz -- indywidualn wasno rodkw produkcji. W przeciwiestwie do kapitalizmu system taki nie cechuje si oddzieleniem pracownika od jego rodkw utrzymania. Wikszo ludzi nie musiaa pracowa dla kogo innego, i nie pracowaa. Jak zauwaa Jeremy Brecher, w roku 1831 "ogromn wikszo Amerykanw stanowili farmerzy pracujcy na swojej wasnej ziemi, przede wszystkim w celu zaspokojenia swoich wasnych potrzeb. Wikszo pozostaych stanowili pracujcy dla siebie samych rzemielnicy, kupcy, handlarze i profesjonalici. Inne klasy spoeczne - robotnicy i przemysowcy na Pnocy, niewolnicy i plantatorzy na Poudniu - byy stosunkowo nieliczne. Ogromna wikszo Amerykanw bya niezalena i wolna od suchania czyichkolwiek rozkazw" [Strike! (Strajk!), s. xxi]. Uwarunkowania te stwarzay wysokie koszty pracy nabywanej (najemnej). Zapewniay te istnienie instytucji niewolnictwa. Jednake wraz z przyblianiem si poowy XIX stulecia gospodarka zacza si zmienia. Rozpoczo si wszczepianie kapitalizmu w amerykaskie spoeczestwo, wraz z popraw stanu infrastruktury, co pozwolio rozwija si rynkom wyrobw przemysowych. Wkrtce te na skutek (wspieranej przez pastwo) kapitalistycznej konkurencji, produkcja rzemielnicza zostaa zastpiona przez prac najemn. Tak "wyewoluowa" nowoczesny kapitalizm. Wielu pracownikw rozumiao swoje narastajce podporzdkowanie pracodawcom ("panom", jak by powiedzia Adam Smith), odnosio si do niego z niechci i sprzeciwiao si mu. Sytuacja ta bya nie do pogodzenia z zasadami wolnoci i niezalenoci ekonomicznej, cechujcymi dotychczasowe ycie w Ameryce. Zasady te gboko si odcisny w zbiorowej wiadomoci w dniach wczesnej Ameryki. Na przykad w roku 1854 grupa wykwalifikowanych wytwrcw fortepianw napisaa, e "bardzo jeszcze odlegy jest dzie, w ktrym oni [zarabiajcy pensje] tak bardzo zapomn o tym, co przystoi czowieczestwu, aeby szuka chway w systemie, ktry zosta im narzucony przez konieczno yciow, w sprzecznoci z ich uczuciami niezalenoci i szacunku dla samych siebie. Oby handlowi fortepianami zostay oszczdzone takie pokazy upodlajcej wadzy dzisiejszego systemu [pracy najemnej]" [cytat podany przez Brechera i Costello, Common Sense for Hard Times (Zdrowy rozsdek na cikie czasy), s. 26]. Najwyraniej klasy pracujce nie uznaway pracy za dniwk, zamiast pracy dla samych siebie i sprzedawania swoich wasnych wyrobw, za krok ku wolnoci czy godnoci osobistej. Rnica midzy sprzedawaniem wytworw swojej pracy a sprzedawaniem samej pracy zostaa dostrzeona i potpiona ("kiedy wytwrca (...) sprzedaje swj wyrb, zachowuje samego siebie. Ale kiedy przychodzi mu sprzedawa swoj prac, sprzedaje samego siebie (...) rozszerzenie [pracy najemnej] na pracownikw wykwalifikowanych zostao przez nich uznane za symbol gbszych zmian" [Norman Ware, The Industrial Worker, 1840-1860, s. xiv]). Rzeczywicie, pewna grupa robotnikw przekonywaa, e s oni "niewolnikami w najcilejszym znaczeniu tego sowa", gdy musz "harowa od wschodu Soca do jego zajcia dla swoich panw zawsze dla panw, na swj chleb codzienny" [cytat podany przez Ware'a, Op. Cit., s. 42]. Inna

za grupa robotnikw twierdzia: "system fabryczny zawiera w sobie skadniki niewolnictwa. Sdzimy, e nikt przy zdrowych zmysach nie moe temu zaprzeczy. I kady dzie przyczynia si do wzrostu mocy ucielenionej w suwerennoci tego systemu, gdy tymczasem suwerenno ludzi pracy zmniejsza si w takim samym stopniu" [cytat podany przez Brechera i Costello, Op. Cit., s. 29]. Niemal wraz z pojawieniem si pracownikw najemnych zaczy pojawia si strajki, burzenie maszyn, zamieszki, zwizki zawodowe i wiele innych form oporu. Argument Johna Zerzana, e "bezwzgldny atak na historyczne prawa pracownika do wolnego czasu, samoksztacenia, nabywania umiejtnoci zawodowych i zabawy osign swj szczyt w chwili narodzin systemu fabrycznego" jest niezwykle trafny [Elements of Refusal, s. 105]. I by to atak, ktremu robotnicy przeciwstawiali si ze wszystkich swoich si. W odpowiedzi na podporzdkowanie ich "prawu wartoci", robotnicy buntowali si i prbowali si zorganizowa, by walczy z potgami, ktre stay im na drodze i by zastpi istniejcy system systemem spdzielczym. Dziaacze zwizku zawodowego drukarzy przekonywali: "uwaamy tak organizacj [zwizek zawodowy] nie tylko za dokonujc natychmiastowego ulenia naszej doli, ale take za istotne narzdzie ostatecznego zniszczenia owych nienaturalnych stosunkw, jakie obecnie wystpuj midzy interesami klasy pracodawcw a interesami klasy pracobiorcw (...) Gdy zdecydujemy, e ludzka praca nie bdzie ju wicej sprzedawana spekulantom, gdy ludzie pracy stan si swoimi wasnymi szefami, by posiada sw prac na wasno i radowa si ni i jej owocami, wtedy konieczno rwnowaenia cen zaginie, a praca zostanie na zawsze wybawiona od kontroli kapitalisty" [cytat z Brechera i Costello, Op. Cit., ss. 27-28]. Trudno si wic dziwi, czemu najemni robotnicy uwaali kapitalizm za form "niewolnictwa" i dlaczego okrelenie "patne niewolnictwo" stao si tak popularne w ruchu anarchistycznym. Odzwierciedlao ono tylko uczucia tych, ktrzy dowiadczali ycia w systemie pac po raz pierwszy i wkrtce przyczyli si do ruchu socjalistycznego i anarchistycznego. Historyk wiata pracy Norman Ware zauwaa, e "okrelenie 'patny niewolnik' cieszyo si o wiele wikszym powodzeniem w latach czterdziestych [XIX wieku] ni dzisiaj. Nie byo wcale uwaane za pust figur retoryczn mwcy stojcego na styropianie. To by za sugerowao, e okrelenie to ucierpiao jedynie na skutek zwyczajnej degradacji jzyka, e stao si frazesem, a nie e stanowi grubo przesadzon charakterystyk sytuacji" [Op. Cit., s. xvf]. Takie reakcje robotnikw na dowiadczenie pracy najemnej s wane, gdy wykazuj, e kapitalizm adn miar nie jest "naturalny". Faktem jest, e pierwsze pokolenie robotnikw prbowao unika pracy najemnej, kiedy to tylko byo moliwe. A to dlatego, e ludzie ci nienawidzili narzucanego im przez ni ograniczania swobody. Zdawali oni sobie doskonale spraw z tego, e praca najemna to patne niewolnictwo -- e s zdecydowanie pozbawieni wolnoci w godzinach pracy i podporzdkowani woli kogo innego. I chocia dzisiaj wielu ludzi pracy przyzwyczaio si do pracy najemnej (mimo, e czsto nienawidzi swojej posady czy zawodu), to rzeczywiste wystpowanie oporu przeciwko rozwojowi kapitalizmu dobrze wykazuje jego nieodrodnie autorytarny charakter. Dopiero gdy inne moliwoci wyboru zostay pozamykane, a kapitalici dostali uatwienia na "wolnym" rynku za spraw dziaa pastwa, ludzie rzeczywicie si z tym pogodzili i przyzwyczaili do pracy najemnej. Sprzeciw wobec pracy najemnej i faszyzmu fabrycznego by i jest powszechny. Zdaje si wystpowa wszdzie, gdzie ludzie si z nimi stykaj. "Badania wykazay", streszcza William Lazonick, "e 'urodzony na wolnoci Anglik' z osiemnastego wieku - nawet taki, ktry si okolicznoci musia si podporzdkowa pracy najemnej w rolnictwie - wytrwale opiera si przekroczeniu drzwi kapitalistycznego warsztatu" [Business Organisation and the Myth of the Market Economy, s. 37]. Tak wic kapitalizm, daleki od bycia "naturalnym" etapem rozwoju, zosta narzucony

spoeczestwu ludzi wolnych i niezalenych przy pomocy dziaa pastwa. Ci robotnicy, ktrym przyszo y w tym czasie, postrzegali go jako "nienaturalne stosunki" i organizowali si, eby je przezwyciy. Uczucia i nadzieje tego rodzaju wci jeszcze istniej. I bd istniay a do czasu, gdy si zorganizujemy i "zniesiemy system pac" (cytujc preambu IWW) oraz popierajce go pastwo.

F.8.7 Dlaczego historia kapitalizmu jest wana?


Po prostu dlatego, e daje nam ona zrozumienie tego, czy rzeczywicie ustrj ten jest "naturalny" i czy mona go uwaa za wolny i sprawiedliwy. Jeeli ustrj zosta zbudowany przemoc, na drodze dziaa pastwa i innymi niesprawiedliwymi rodkami, to wtedy pozorna "wolno", jakiej obecnie dowiadczamy w jego ramach, jawi nam si jako oszustwo - oszustwo skrywajce niepotrzebne i szkodliwe stosunki panowania, ucisku i wyzysku. Ponadto spogldajc na to, jak stosunki charakterystyczne dla kapitalizmu byy postrzegane przez pierwsze pokolenie patnych niewolnikw, przypominamy sobie, e chocia wielu ludzi przyzwyczaio si do takiego stanu rzeczy i uwaa go za normalny (czy nawet naturalny), to wcale naprawd on taki nie jest. Murray Rothbard doskonale zdaje sobie spraw ze znaczenia historii. Przyzna on, e "moralne oburzenie" socjalizmu rodzi si z argumentacji, i "kapitalici ukradli prawowit wasno robotnikw, i dlatego istniejce uprawnienia do skumulowanego kapitau s niesprawiedliwe". Przekonuje dalej, e przyjwszy "t hipotez, musimy przyzna, e cay dalszy pd zarwno do marksizmu, jak i anarcho-syndykalizmu wynika z niej cakiem logicznie" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 52]. Zatem niektrzy z prawicowych libertarian s wiadomi tego, e obecni posiadacze wasnoci czerpi obfite korzyci z przemocy i dziaa pastwa, jakie miay miejsce w przeszoci. Murray Rothbard przekonuje (w Etyce wolnoci [The Ethics of Liberty], s. 57), e jeli dla danej wasnoci nie mona znale prawowitych wacicieli, to po prostu staje si ona znw niczyja i przypadnie pierwszej osobie, ktra j sobie przywaszczy i wykorzysta. Za jeli obecni waciciele nie s naprawd tymi, ktrzy dopucili si zbrodni, to nie ma wcale powodu, by pozbawia ich posiadanej wasnoci; skoro nie mona ju odnale prawowitych wacicieli, to obecni mog utrzymywa swoj wasno jako pierwsi ludzie z niej korzystajcy (oczywicie, ci ktrzy posiadaj kapita i ci, ktrzy go wykorzystuj to zazwyczaj odmienni ludzie, ale tu pominiemy t oczywist kwesti). Zatem, skoro wszyscy pierwotni waciciele i pierwotnie wydziedziczeni od dawna nie yj, to niemal wszystkie obecne tytuy wasnoci s posiadane sprawiedliwie, za wyjtkiem wasnoci skradzionej w ostatnich czasach. Zasada jest prosta: wywaszczy przestpcw, przywrci wasno ograbionym, o ile mona ich znale, za w innym wypadku pozostawi tytuy wasnoci w obecnych rkach (poniewa plemiona rdzennych Amerykanw waday ziemi kolektywnie, to taka polityka miaaby ciekawy wpyw na USA. Oczywicie nie musi si to stosowa do plemion, ktre zostay wytpione. Ale czy podobna prawicowa libertariaska polityka uznawaaby takie kolektywne, niekapitalistyczne roszczenia do wasnoci? Szczerze w to wtpimy, ale moglibymy si myli -- Manifest Partii Libertariaskiej stwierdza, e zostan przywrcone "suszne" prawa wasnoci rdzennych Amerykanw. A kto wyznaczy, ktre s "suszne"? I zwaywszy na to, e rdzennym Amerykanom odda si grunta federalne, do ktrych nikt nie bdzie wysuwa roszcze, cakiem prawdopodobnym si zdaje, e ich pierwotne ziemie nie zostan zwrcone).

Oczywicie tego, e w ten sposb bogaci uzyskaj natychmiastow przewag na nowym, "czystym" rynku, ju si nie wspomina. Wielkie korporacje, ktre przez ochron i wsparcie ze strony pastwa zbudoway swoje imperia i infrastruktur przemysow, wci bd miay doskona pozycj wyjciow do dalszego opanowywania rynku. Utrzymaj swoj wasno rwnie bogaci posiadacze ziemscy, czerpicy korzyci z bankructw drobnych gospodarstw farmerskich na skutek opodatkowania gruntw przez pastwo i z rent dzierawnych uwarunkowanych istnieniem "monopolu na ziemi". Najbogatsi uzyskaj ogromn przewag ju w chwili startu, i to znacznie wiksz od wystarczajcej do tego, aby utrzymali si na swoim miejscu. Ostatecznie, transakcje midzy pracownikiem a wacicielem wykazuj tendencj do wzmacniania istniejcych nierwnoci, a nie ich zmniejszania (a poniewa waciciele mog przenie swj kapita gdzie indziej albo sprowadza nowych, niej opacanych pracownikw z caego wiata, to prawdopodobnie nadal tak pozostanie). Tak wic proponowane przez Rothbarda "rozwizanie" problemu stosowania siy w przeszoci zdaje si by (w istocie) usprawiedliwieniem istniejcych tytuw wasnoci, nie za prb zrozumienia czy naprawienia tego problemu. Wszczynanie stosowania siy, ktre miao miejsce w przeszoci, byo tym, co uksztatowao spoeczestwo na mod kapitalistyczn i dalej ksztatuje je dzisiaj. Kocowym skutkiem teorii Rothbarda jest pozostawienie obecnego stanu rzeczy mniej wicej bez zmian, poniewa dawni zbrodniarze umarli, i umary ich ofiary. Jednake czym, czego Rothbard nie potrafi zauway, jest fakt, e skutki tych dziaa pastwa i przemocy z odlegej przeszoci s wci wrd nas obecne. W ogle nie jest on w stanie przyzna, e zagrabienie produktywnego mienia miao wikszy wpyw na spoeczestwo ni sam fakt kradziey. Kradzie dbr bdcych rodkami produkcji ksztatuje spoeczestwo na tyle rnych sposobw, e cierpi na tym wszyscy (z dzisiejszym pokoleniem wcznie). Tego za (tych uwarunkowa zewntrznych powstaych na skutek kradziey) nie da si atwo rozwika na drodze "rozwiza" indywidualistycznych. Wemy jaki przykad, ktry bdzie nieco przydatniejszy od podawanego przez Rothbarda (mianowicie od ukradzionego zegarka). Zegarka tak naprawd nie mona wykorzysta do pomnaania majtku (chocia jeli ukradn zegarek, sprzedam go i kupi za to zwyciski los na loterii, czy ma to znaczy, e powinienem zatrzyma swoj nagrod po zwrceniu wacicielowi pieninej wartoci jego zegarka? Bez pocztkowej kradziey nie wygrabym nagrody na loterii, lecz oczywicie jej warto mocno przewysza warto mojej kradziey. Czy pienidze wygrane na loterii s moje?). Wemy raczej jako przykad narzdzie produkcji ni zegarek. Przypumy, e zaton statek i fale wyrzuciy 50 ludzi na brzeg jakiej wyspy. Pewna kobieta przezornie zabraa n ze statku. Potem zostaa nieprzytomna wyrzucona na brzeg. Nagle nadchodzi mczyzna i kradnie jej n. Gdy kobieta odzyskuje przytomno, nie jest w stanie sobie przypomnie, czy udao jej si zabra ze sob n na wysp, czy te nie. Mczyzna utrzymuje, e to on zabra n ze sob. Nikt inny niczego nie widzia. Rozbitkowie decyduj si na podzielenie obszaru wyspy midzy sob po rwno i na to, e kady bdzie pracowa oddzielnie, wymieniajc si dobrami z pozostaymi rozbitkami. Jednake mczyzna z noem ma przewag nad innymi. Szybko wycina sobie nim drewno na dom i karczuje pola w miejsce dzikiej rolinnoci. Niektrzy z pozostaych rozbitkw widz, e potrzebuj noa i narzdzi nim wyciosanych, aeby ich byt sta si czym lepszym ni tylko zwykym przetrwaniem. Zatrudniaj si wic u posiadacza noa. Wkrtce w jego rkach znajduje si ju nadwyka dbr, cznie z domami i sprztem, do ktrego decyduje si on zatrudnia innych. Nadwyka ta zostaje nastpnie wykorzystana, by kusi coraz wiksz liczb rozbitkw perspektywami pracy dla niego. W zamian za dostarczane przez siebie dobra posiadacz noa zabiera sobie ziemi pozostaych rozbitkw. Caa wyspa szybko staje si jego wasnoci; nie musi ju wic wcale pracowa. Jego chata jest dobrze wyposaona i

niesamowicie luksusowa. Jego pracownicy stoj wobec wyboru: sucha jego rozkazw albo zosta wyrzuconymi z pracy (tzn. wypdzonymi z wyspy, a wic wrzuconymi z powrotem do wody na pewn mier). Pniej waciciel wyspy umiera i zostawia swj n synowi. Kobieta, do ktrej n ten pierwotnie nalea, umara ju duo wczeniej, bezdzietnie. Zauwacie, e kradzie nie obejmowaa zagarnicia jakiego gruntu. Wszyscy mieli jednakowy dostp do ziemi. Pocztkowa kradzie noa bya tym, co zapewnio mczynie wadz na rynku. Uprzywilejowanie to pozwolio mu zaproponowa innym wybr midzy samodzieln prac a prac dla niego. Pracujc dla niego rozbitkowie naprawd uzyskiwali "korzyci" w postaci wzrostu bogactwa materialnego (i jeszcze sprawiali, e zodziejowi ycie si poprawiao). Ale skumulowany wpyw nierwnych transakcji obrci ich w faktycznych niewolnikw zodzieja. Teraz za zastanwmy si, czy naprawd wystarczyoby samo przekazanie noa komukolwiek z jego uytkownikw po wykryciu kradziey (moe zodziej wyzna komu ca prawd na ou mierci). Nawet gdyby jeszcze ya kobieta, ktra kiedy zabraa n ze statku, to czy sam zwrot noa naprawd wynagrodziby jej lata pracy, jak przez lata rozbitkowie wkadali we wzbogacanie zodzieja albo "dobrowolne transakcje", ktre zaowocoway tym, e zodziej wzi w posiadanie ca wysp? Sprzt wykorzystywany przez ludzi, domy, w ktrych mieszkaj i pokarm, ktry jedz - wszystko to s owoce wielu godzin kolektywnej pracy. Czy oznacza to, e przeksztacona dziki noowi przyroda wyspy ma pozosta w rkach potomkw zodzieja, czy te raczej sta si zbiorow wasnoci wszystkich? Czy podzielenie jej po rwno midzy wszystkich byoby uczciwe? Przecie nie kady pracowa jednakowo ciko, by staa si ona tym, czym jest. Tak wic mamy kopot -- rezultaty pierwszej kradziey s czym o wiele wicej ni tylko sam kradzie rozpatrywan w oderwaniu od innych spraw. A stao si tak dlatego, e to, co zostao ukradzione, stanowio rodek produkcji. Mwic prociej, Rothbard w swoich prbach zakwestionowania anarchistycznej wizji historii przemilcza fakt, e kiedy ukradziona wasno stanowi rodek produkcji, to skumulowany efekt jej wykorzystywania jest tego rodzaju, i odciska pitno na caym spoeczestwie. Mienie produktywne wytwarza now wasno, now warto, stwarza now rwnowag si midzy klasami, nowe rda dochodu, nierwnoci majtkowe itd. A to wszystko za spraw dynamicznego charakteru procesw produkcji i ycia ludzkiego w ogle. Gdy kradzie jest tego rodzaju, e jej akt rozpoczyna wywoywanie skumulowanych efektw, to do trudno jest mwi, e tak naprawd nie oznacza ona niczego wicej poza sam sob. Jeeli szlachcic inwestuje w firm kapitalistyczn pienidze pochodzce z daniny uzyskiwanej od chopw, a pniej (odkd firma zaczyna przynosi spore dochody) sprzedaje swoj ziemi chopom i wykorzystuje uzyskane w ten sposb pienidze do rozbudowy swych przedsibiorstw kapitalistycznych, to czy wtedy naprawd wszystko jest w porzdku? Nie zostanie zbrodnia przekazana dalej wraz z gotwk? Ostatecznie fabryka by nie istniaa bez wczeniejszego wyzysku chopw. W przypadku kapitalizmu istniejcego naprawd, zrodzonego z ogromnych aktw przemocy, wypadkowa tych dziaa doprowadzia do uksztatowania si caego spoeczestwa. Na przykad kradzie gruntw gminnych (a do tego jeszcze egzekwowanie praw wasnoci -- monopolu na ziemi -- w przypadku ogromnych latyfundiw znajdujcych si w rkach arystokracji) sprawia, e ludzie pracy nie mieli innego wyboru, jak tylko sprzedawa swoj prac kapitalistom (wiejskim albo miejskim). Warunki takich umw odzwierciedlay sab pozycj przetargow pracownikw. A zatem kapitalici wycigali warto dodatkow od pracownikw i wykorzystywali j do umacniania swojej pozycji na rynku i wadzy ekonomicznej. Podobnie, skutkiem polityki merkantylizmu (i protekcjonizmu) byo wzbogacanie si kapitalistw kosztem pracownikw i pozwalanie im na budowanie imperiw przemysowych.

Skumulowanym efektem tych dziaa naruszajcych "wolny" rynek byo stworzenie takiego spoeczestwa klasowego, w ktrym wikszo ludzi "wyraa zgod" na bycie patnymi niewolnikami i wzbogacanie nielicznych. Tymczasem ci, ktrzy cierpieli z powodu narzucenia im takiego systemu, dawno ju umarli. Za skutki poszczeglnych takich dziaa przez ten czas rozmnoyy si i wyolbrzymiy znacznie ponad to, co byo na pocztku. Mwic prociej, pierwotne akty przemocy zostay przekazane dalej i przeobraone przez zbiorowe dziaania (prac najemn), stajc si siami obejmujcymi cae spoeczestwo. W sytuacji, w ktrej potomkowie (albo inni nastpcy) tych, ktrzy pierwotnie orali ziemi oraz ci, ktrzy dokonali przeciwko nim agresji ("albo ci, ktrzy nabyli ich roszczenia") wci odbieraj "danin od wspczesnych oraczy", Rothbard przekonuje, e mamy do czynienia z przypadkiem "kontynuowania agresji przeciwko prawowitym wacicielom". Oznacza to, e "tytuy wasnoci ziemi powinny zosta przekazane chopom, bez odszkodowania dla monopolistycznych wacicieli" [Op. Cit., s. 65]. Ale nie chce jako on zauway, e odbierana "danina" moga zosta wykorzystana do inwestycji w przemyle i przeksztacenia w ten sposb spoeczestwa. Czemu mamy pomija to, na co "danina" zostaa wykorzystana? Czy ukradziona wasno przestaje by skradziona, gdy zostanie przekazana komu innemu? Za jeli ukradziona wasno zostanie wykorzystana do zbudowania spoeczestwa, w ktrym jedna klasa musi sprzedawa swoj wolno innej, wtedy z ca pewnoci moemy stwierdzi, e wszystkie nadwyki pochodzce z takich transakcji s rwnie kradzione (gdy zostay zrodzone bezporednio i porednio przez kradzie). Tak, anarchici zgadzaj si z Rothbardem -- chopi powinni wzi sobie ziemi, na ktrej pracuj, ale ktra stanowi wasno kogo innego. Ale ta sama logika rwnie dobrze moe zosta zastosowana do kapitalizmu. Pracownicy wci borykaj si ze skutkami wszczynania stosowania siy w przeszoci, a kapitalici wci pobieraj "danin" od pracownikw na skutek nierwnych pozycji przetargowych na rynku pracy, zbudowanym dziki uywaniu siy w przeszoci. Bd co bd rynek pracy zosta zbudowany w wyniku dziaa pastwa (bezporednich albo porednich) i jest utrzymywany przy yciu przez dziaania pastwa (ochron praw wasnoci i zapobieganie nowemu wszczynaniu stosowania siy przez ludzi pracy). Skumulowane rezultaty kradziey zasobw produkcyjnych polegay na zwikszeniu wadzy ekonomicznej jednej klasy w porwnaniu z drug. A poniewa ofiary tych przeszych naduy dawno umary, za prby odnajdowania ich potomkw nie maj sensu (z powodu upowszechnienia omawianych skutkw kradziey), anarchici przeczuwaj, e usprawiedliwione jest danie "wywaszczenia tych, ktrzy wywaszczaj". W Polsce i innych krajach postkomunistycznych sprawa ta przedstawia si jeszcze wyraziciej. rodki produkcji, niegdy nalece do pastwa (a wic teoretycznie - do nas wszystkich, praktycznie jednak do klasy rzdzcej, komunistycznej biurokracji), zostay zagrabione przez klas kapitalistw na drodze prawnej i pozaprawnej, bez pytania o zdanie ich uytkownikw. Wywodzia si ona w ogromnej wikszoci z komunistycznej biurokracji, a wic z klasy, ktra zdobya wadz na skutek terroru wojsk sowieckich. Mniejsz grup kapitalistw stanowi ci, ktrzy wzbogacili si dziki czarnemu rynkowi, przemytowi, drobnej dziaalnoci gospodarczej albo pomocy rzdw pastw zachodnich dla podziemnej opozycji. Ludzie ci rwnie porednio czerpali korzyci finansowe z funkcjonowania totalitarnego pastwa - bez niego ich dziaalno byaby zbyteczna albo mao zyskowna. Zatem polsk klas kapitalistw zbudowaa ogromna dawka przemocy, jak bya sowiecka okupacja. Nastpna dawka przemocy pastwa zniszczenie ruchu zwizkowego przez stan wojenny - umoliwia narzucenie regu prywatnego kapitalizmu ludziom pracy. Za spraw niezdolnoci Rothbarda do zrozumienia dynamiki skutkw kradziey zasobw produkcyjnych i ich rozpowszechniania si w spoeczestwie (tzn. wystpowania warunkw

zewntrznych, wynikych z przeszej przemocy jednej osoby wobec konkretnej grupy innych osb) oraz dynamiki budowania rynku pracy, podjta przez niego prba obalenia anarchistycznej analizy "kapitalizmu istniejcego naprawd", rwnie okazuje si niepowodzeniem. Spoeczestwo jest wytworem dziaalnoci zbiorowej. rodki do jej wykonywania powinny nalee do nas wszystkich (chocia osobn kwesti pozostaje, czy je rozdziela, i w jaki sposb).

F.9 Czy redniowieczna Islandia to przykad "anarcho"-kapitalizmu sprawdzonego w praktyce?


Jak na ironi, redniowieczna Islandia jest dobrym przykadem dowodzcym tego, e "anarcho"kapitalizm nie sprawdzi si i tak naprawd ulegnie degeneracji, przeksztacajc si w panowanie bogatych. A przede wszystkim powinno si kategorycznie stwierdzi, e Islandia przed niemal tysicem lat nie miaa ustroju kapitalistycznego. W rzeczywistoci, podobnie jak w przypadku wikszoci kultur, o ktrych "anarcho"-kapitalici twierdz, e s przykadami ich "utopii", byo to spoeczestwo wsplnotowe, nie indywidualistyczne, opierajce si na produkcji rzemielniczej, z rozbudowanymi instytucjami komunalnymi, jak rwnie indywidualn "wasnoci" (tj. indywidualnym uytkowaniem) oraz pewn form samodzielnego administrowania krajem przez jego spoeczestwo, jak by wiec (thing) -- zarwno lokalny, jak i oglnokrajowy -- ktry mona rozpatrywa jako "prymitywn" form anarchistycznego zgromadzenia komunalnego. Jak wskazuje William Ian Miller, "ludzie cechujcy si poczuciem wsplnoty (...) maj powody, aby [redniowieczna Islandia] ich pocigaa (...) ograniczona rola szlachty, aktywne uczestnictwo wielkich rzesz wolnych ludzi (...) w podejmowaniu decyzji w ramach gospodarowania na swojej ziemi i bez niej. W gospodarce islandzkiej istnienie rynkw sabo si zaznaczao. Wizi spoeczne miay pierwszestwo nad gospodarczymi. Zwizki wynikajce z ycia w jednym gospodarstwie, z pokrewiestwa, z udziau w wiecach, a nawet z bycia wrogami, splatay ludzi ze sob nawzajem o wiele bardziej ni wizy wynike z pienidzy. Brak wielkich rnic pod wzgldem pooenia ekonomicznego sprzyja sabo zaznaczonemu systemowi klas spoecznych (...) za niedostatki [materialne] byy dzielone bardziej po rwno, ni miaoby to miejsce po ustanowieniu instytucji pastwowych, ktre te trzeba by byo ywi" [Bloodtaking and Peacemaking: Feud, Law and Society in Saga Iceland, s. 306]. W owym czasie Islandia "pozostawaa w stu procentach krajem rolniczym. Nie byo ani miast, ani nawet wsi, tylko rozproszone po caym kraju gospodarstwa. Wczesna Islandia podejmowaa tylko minimalne uczestnictwo w czynnym handlu Skandynawii ery Wikingw". Wystpowa "zmniejszony poziom rozwarstwienia spoecznego, uksztatowany w pierwszym etapie rozwoju spoecznego i ekonomicznego. Czyni on wraenie egalitarnego - rozwarstwienie spoeczne zostao zahamowane, za hierarchia polityczna ograniczona" [Jesse Byock, Viking Age Iceland (Islandia ery Wikingw), s. 2]. Wic to, e takie spoeczestwo mona zaklasyfikowa jako "kapitalistyczne", lub choby uwaa je za wzorzec dla rozwinitego spoeczestwa przemysowego, wprawia w osupienie. Kropotkin w Pomocy wzajemnej wykazuje, e spoeczestwo nordyckie [tzn. skandynawskie;

nikt z nas nie twierdzi, e Kropotkin pisa cokolwiek o samej Islandii!], z ktrego wywodzili si osadnicy na Islandii, posiadao rozmaite instytucje "pomocy wzajemnej", z komunaln wasnoci ziemi wcznie (skupion wok czego, co nazwa on "spoecznoci wiejsk") i wiecem, thingiem (zobacz te omwienie "spoecznoci wiejskiej" w pracy Kropotkina Pastwo i jego rola historyczna). Byoby rozsdne domniemywa, e pierwsi osadnicy na Islandii, uciekajcy przed bezwzgldn tyrani zaprowadzon w Norwegii przez krla Haralda Piknowosego, przynieli te instytucje ze sob do nowej ojczyzny. I rzeczywicie, Islandia miaa swj odpowiednik gminy czy "spoecznoci wiejskiej", Hreppr, ktry rozwin si ju we wczesnej historii tego kraju. Podobnie jak o wczesnych zgromadzeniach lokalnych, nie mwi si o nim zbyt wiele w sagach. Jednak jest wymieniany w ksidze praw zwanej Grgs. Skada si z co najmniej dwudziestu gospodarstw i mia picioosobow komisj. Hreppr by samorzdny. Poza innymi sprawami by odpowiedzialny za dopilnowanie, by da pokarm i mieszkanie sierotom i ubogim yjcym na jego obszarze. Hreppr suy te jako agencja ubezpieczajca mienie, pomaga w razie poaru czy strat spowodowanych chorobami inwentarza zwierzcego. Do tego jeszcze, podobnie jak w wikszoci spoeczestw przedkapitalistycznych, istniay "grunta gminne" - wsplna ziemia, do uytkowania ktrej dostp mieli wszyscy. W lecie "grunta gminne i wyynne pastwiska, czsto nazywane almenning, byy wykorzystywane przez miejscowych rolnikw do wypasu zwierzt". Zwikszao to niezaleno ludnoci od bogatych, poniewa te "publiczne grunta stwarzay okazj dla przedsibiorczych jednostek, by zwikszy swoje zbiory zapasw na zim i by znale towary do sprzedania" [Jesse Byock, Op. Cit., s. 47, s. 48]. Zatem spoeczestwo islandzkie posiadao sie solidarnoci, opierajc si na yciu wsplnotowym: "Status rolnikw jako wolnych producentw by wzmacniany przez obecno jednostek gminnych zwanych hreppar (liczba pojedyncza hreppr) (...) byy to wyznaczone przez pooenie geograficzne stowarzyszenia posiadaczy ziemi (...) hreppr by samorzdny (...) [i] kierowany przez picioosobow komisj zarzdzajc (...) Ju w wieku dziesitym, jak si zdaje, cay kraj zosta podzielony na hreppar (...) Hreppar tworzyy lokaln siatk bezpieczestwa, pozwalajc rolnikom posiadajcym ziemi na du dawk niezalenoci podczas uczestniczenia w decyzjach ycia politycznego (...) "Za spraw wsppracy swoich czonkw hreppar organizoway i kontroloway letnie wypasanie k, wsplne prace dla dobra gminy, i stanowiy natychmiast tworzce si lokalne forum rozwizywania sporw. Kluczowe znaczenie miao to, e ubezpieczay miejscowych rolnikw od poaru i strat inwentarza zwierzcego (...) Nadzoroway te ywienie i zakwaterowywanie miejscowych sierot i zarzdzay zapomogami dla ubogich, jeli ci byli uznawani za mieszkacw ich terytorium. Ludzie, ktrzy nie byli w stanie sami si wyywi, byli przypisywani wedug kolejnoci do poszczeglnych farm czonkw spoecznoci, ktre ich ywiy, gdy przysza ich pora" [Byock, Op. Cit., ss. 137-8]. W praktyce oznaczao to, e "kada gmina bya towarzystwem ubezpiecze wzajemnych albo pastwem opiekuczym w miniaturze. Za uczestnictwo w takiej gminie nie byo dobrowolne. Kady farmer musia nalee do gminy, w ktrej leao jego gospodarstwo i wnosi swj wkad w zalenoci od jej zapotrzebowa" [Gissurarson cytowany przez Birgit T. Runolfsson Solvason, Ordered Anarchy, State and Rent-Seeking: The Icelandic Commonwealth, 930-1262]. A zatem, w przeciwiestwie do spoeczestwa anarchistycznego, Rzeczpospolita Islandzka nie pozwalaa rolnikom na niewstpowanie do komun, i po "zwizaniu si z miejscowym hreppr przynaleno danego gospodarstwa nie moga ulec zmianie". Jednak hreppar naprawd odgryway kluczow rol w utrzymywaniu wolnoci spoeczestwa, gdy hreppr "w istocie by ciaem o charakterze niepolitycznym. Zajmowa si wyywieniem i zaspokajaniem potrzeb

bezpieczestwa ekonomicznego. Jego obecno uwalniaa rolnikw od zalenoci od jakiej wyszej warstwy w dziedzinie dostarczania odpowiednich usug i odpowiadajcych im rodkw bezpieczestwa" [Byock, Op. Cit., s. 138]. Dlatego trudno byoby twierdzi, e Rzeczpospolita Islandzka w jaki istotny sposb moe posuy za przykad "anarcho"-kapitalizmu sprawdzonego w praktyce. Mona to rwnie zauway patrzc na pocztki islandzkiej gospodarki. Ceny byy podporzdkowane spoecznemu osdowi podczas wiecw zwanych skuldaing ("thing w sprawach patnoci"), a nie prawom poday czy popytu [Kirsten Hastrup, Culture and History in Medieval Iceland, s. 125]. W istocie komunalny system ustanawiania cen na lokalnych zgromadzeniach sprawia, e wczesna Rzeczpospolita Islandzka bya bardziej podobna do socjalizmu gildyjnego ni do kapitalizmu (socjalizm gildyjny opiera si na negocjowaniu w obrbie gildii "sprawiedliwych cen" dbr i usug). Dlatego Miller susznie przekonuje, e byoby bdem dopasowywa spoeczestwo islandzkie do wyobrae i zaoe kapitalizmu: "Pewne byo podejmowanie prb wliczania wczesnej Islandii w poczet regionw, w ktrych ludzie byli poddawani socjalizacji w nuklearnych rodzinach yjcych w zwykych gospodarstwach (...) to, co mwi nam rda o ksztacie gospodarowania na Islandii, zmusza do wycignicia odmiennych wnioskw" [Op. Cit., p. 112]. Innymi sowy, analiza spoeczestwa komunalnego przeprowadzona przez Kropotkina jest o wiele bardziej zbliona do rzeczywistoci redniowiecznej Islandii ni podjta przez Davida Friedmana w ksice The Machinery of Freedom prba zrobienia z niej kapitalistycznej utopii. Jednake komunalny charakter spoeczestwa islandzkiego wspistnia (jak to ma miejsce w wikszoci kultur) z instytucjami hierarchicznymi, wrd ktrych byway rwnie instytucje zawierajce skadniki kapitalistyczne, mianowicie wasno prywatn i "prywatne pastwa" skupione wok miejscowych godar. Byli to lokalni wodzowie, sprawujcy take rol przywdcw religijnych. Jak wyjania Encyclopaedia Britannica, "[na Islandii] rozwin si pewnego rodzaju lokalny rzd, w ktrym ludzie z danego okrgu, majcy ze sob najwicej wsplnych spraw, formowali grupy pod przywdztwem najwaniejszego albo najbardziej wpywowego mczyzny w tym okrgu" (godiego). Godi (liczba mnoga - godar) "dziaa jako sdzia i rozjemca" oraz "podejmowa przewodnictwo w dziaaniach gmin", takich jak budowa miejsc kultu. O tych "lokalnych zgromadzeniach (...) mamy informacje jeszcze sprzed ustanowienia Althingu" (oglnokrajowego thingu). w Althing doprowadzi do wsppracy midzy lokalnymi zgromadzeniami. A zatem spoeczestwo islandzkie posiadao rnorakie skadniki, takie, ktre opieray si na lokalnych wodzach, i takie, ktre opieray si na organizacjach komunalnych. Spoeczestwo cechowao si nierwnociami, gdy "wrd majcych ziemi wystpoway rnice co do bogactwa i znaczenia. Istniay wyrane podziay midzy posiadaczami ziemi a bezrolnymi oraz midzy wolnymi ludmi a niewolnikami". Oznaczao to, e islandzkie spoeczestwo "wykazywao pewne przejawy bezpastwowoci i egalitaryzmu, jak rwnie pewne elementy hierarchii spoecznej (...) Chocia Islandia nie miaa ustroju demokratycznego, zaznaczay si tendencje pra-demokratyczne" [Byock, Op. Cit., s. 64 i 65]. Islandzki ustrj spoeczny zosta tak wyksztacony, by zmniejsza wadz bogatych, sprzyjajc instytucjom komunalnym: "Spoeczestwo (...) opierao si na systemie zdecentralizowanej samorzdnoci (...) Osadnicy ery Wikingw zapocztkowali j ustanawiajc lokalne thingi, czyli wiece, ktre stanowiy gwne miejsce zgromadze wolnych chopw i szlachty w dawnym skandynawskim i germaskim ustroju spoecznym (...) Islandczycy usunli monowadcw majcych wadz opart na rodkach przymusu i rozszerzyli uprawnienia wiecw tak, by reprezentoway ca gam interesw wolnych chopw posiadajcych ziemi. Zmiany te przeobraziy skandynawsk

instytucj uprawnion do podejmowania decyzji, dokonujc mediacji midzy wolnymi chopami a monowadcami w samowystarczalny islandzki system rzdowy bez monowadcw. Rdzeniem wadzy na Islandii by Althing, narodowe zgromadzenie wolnych ludzi" [Byock, Op. Cit., s. 75]. A zatem widzimy tutaj podstawowe formy samorzdnoci komunalnej, jak rwnie i wspprac pomidzy spoecznociami. Takie komunistyczne, opierajce si na wzajemnej pomocy instytucje istniej w wielu niekapitalistycznych kulturach i czsto maj istotne znaczenie dla zapewniania trwaej wolnoci ludziom yjcych w tych kulturach (sekcja B.2.5 opowiada o tym, dlaczego bogaci osabiaj te ludowe "rzesze" na korzy centralizacji). Istnienie wasnoci prywatnej (a wic i nierwnoci) zazwyczaj szybko doprowadza do zniszczenia form samorzdnoci komunalnej (cechujcej si uczestnictwem wszystkich mskich czonkw spoecznoci, jak to miao miejsce na Islandii), zastpowanych rzdami bogatych. Chocia taki kierunek rozwoju jest powszechny w wikszoci "prymitywnych" kultur, to przypadek Islandii wykazuje cech niezwyk, wyjaniajc zainteresowanie, jakie wywouje on w krgach "anarcho"-kapitalistw. Cecha ta polegaa na tym, e jednostki mogy szuka ochrony ze strony ktregokolwiek godiego. Encyclopaedia Britannica wykada, e "zasig wodzostwa godar nie by ustalony przy pomocy granic terytorialnych. Ci, ktrzy nie byli zadowoleni ze swego wodza mogli zwiza si z jakim innym godim (...) W rezultacie zrodzia si rywalizacja midzy godar; mona j dostrzec w islandzkich sagach". A to dlatego, e chocia istniao "centralne ciao ustawodawcze i ujednolicone, obejmujce cay kraj systemy prawne i sdownicze", to ludzie mogli szuka ochrony ze strony dowolnego godiego, w zamian uiszczajc mu zapat [Byock, Op. Cit., s. 2]. W rezultacie owi godar byli podporzdkowani "siom rynkowym", gdy niezadowolone osoby mogy zwiza si z innym godim. Jednake taki system mia pewn oczywist skaz (fataln w skutkach). Zacytujmy raz jeszcze sowa zawarte w Encyclopaedia Britannica: "Stanowisko godiego mogo by kupowane i sprzedawane, jak rwnie dziedziczone; w konsekwencji, wraz z upywem czasu, wodzostwo nad znacznymi poaciami kraju coraz bardziej skupiao si w rkach jednego albo kilku ludzi. Bya to zasadnicza sabo starej formy rzdw: doprowadzia ona do walki o wadz i stanowia gwn przyczyn koca Rzeczpospolitej Islandzkiej i podporzdkowania kraju krlowi Norwegii" I to wanie istnienie tych hierarchicznych elementw w spoeczestwie islandzkim jest tym, co wyjania jego degeneracj ze spoeczestwa anarchistycznego w pastwowe. Kropotkin przekonywa, e "z instytucji wodzostwa gwatownie wyroso z jednej strony Pastwo, z drugiej za wasno prywatna" [Act for Yourselves, s. 85]. Spostrzeenie Kropotkina, e wodzostwo jest ustrojem przejciowym, zostao potwierdzone w studiach antropologw nad spoeczestwami "prymitywnymi". Doszli oni do wniosku, e spoeczestwa zoone z wodzostw albo bdce wodzostwami nie s pastwami: "Wodzostwa nie s ani spoeczestwami bezpastwowymi, ani pastwowymi w penym znaczeniu ktrego z tych dwu poj. Wyonione z systemw bezpastwowych, robi wraenie ewoluujcych w kierunku scentralizowanych pastw. Wykazuj charakterystyczne cechy obydwu systemw" [Y. Cohen, cytat podany przez Birgit T. Runolfsson Solvason, Op. Cit.]. A skoro Rzeczpospolita Islandzka skadaa si z wodzostw, wyjania to wewntrznie sprzeczn natur tego spoeczestwa - znajdowao si ono w okresie przejciowym midzy anarchi a pastwowoci, midzy gospodark wsplnotow a gospodark opierajc si na wasnoci prywatnej. Przeobraenia polityczne w obrbie spoeczestwa islandzkiego odbyway si rwnoczenie z przeobraeniami ekonomicznymi (i obydwie te tendencje si nawzajem wzmacniay). Na pocztku, tu po zasiedleniu Islandii, wielkoobszarowe rolnictwo opierao si na powikszaniu gospodarstw rodzinnych. Taki by przewaajcy model w gospodarce islandzkiej. Ten na wp wsplnotowy tryb produkcji uleg zmianie, gdy midzy X a XI wiekiem ziemia zostaa

podzielona na mniejsze kawaki (gwnie na skutek roszcze do dziedziczenia). Ten nowy ustrj gospodarczy opierajcy si na istnieniu mienia indywidualnego i produkcji rzemielniczej by nastpnie powoli wypierany przez upraw ziemi dzierawionej. Wtedy to rolnik pracowa ju dla waciciela ziemskiego, co si rozpoczo pod koniec XI wieku. Taki system ekonomiczny (opierajcy si na pewnej formie pracy najemnej, tj. produkcji kapitalistycznej) doprowadzi do tego, e "pojawiy si wielkie zmiany wasnoci i wadzy" [Kirsten Hastrup, Culture and History in Medieval Iceland, ss.172-173]. Zatem istotne przemiany spoeczne zaczy si pojawia w XI stuleciu, gdy "niewolnictwo zostao prawie zniesione. Uprawa ziemi dzierawionej (...) zaja jego miejsce". Islandia przechodzia od gospodarki opierajcej si na mieniu uytkowym do gospodarki opierajcej si na wasnoci prywatnej. A zatem "dzierawienie ziemi stao si powszechnie przyjtym zwyczajem pod koniec jedenastego wieku (...) status godar musia zosta zwizany z wasnoci ziemi i rentami dzierawnymi". To za doprowadzio do wzrostu znaczenia oligarchii. Dlatego rodek i schyek XII wieku "cechowa si obecnoci nowej elity, wielkich wodzw, ktrych nazywano storgodar ('wielcy godar') (...) w okresie od lat dwudziestych do szedziesitych XIII wieku walczyli oni o to, co byo wczeniej nieosigalne dla islandzkich przywdcw, o tron suwerena bd scentralizowan wadz wykonawcz" [Byock, Op. Cit., s. 269, ss. 3-4]. Podczas opisanych przeobrae form wasnoci i zwizanej z nimi koncentracji bogactwa i wadzy w rkach nielicznych zmieniao si rwnie podejcie godar i bogatych wacicieli ziemskich do czerpania zyskw. Wartoci rynkowe zaczy zajmowa miejsce dawnych wartoci zwizanych z honorem, wizami krwi itp. Wizi spoeczne zostay zastpione wiziami gospodarczymi, a wsplnota gospodarstwa domowego, rodu i wiecu wsplnot pienidzy i zysku. Narodziny kapitalistycznych stosunkw spoecznych w procesie produkcji i kapitalistycznych wartoci w spoeczestwie znalazy rwnie swoje odzwierciedlenie w przeprowadzaniu transakcji. Ustalanie cen, dotychczas "podporzdkowane spoecznemu osdowi", zostao "podporzdkowane rynkom centralnym" [Hastrup, Op. Cit., s. 225]. Gdy jaka forma pracy najemnej (tu: dzierawienie gospodarstw) staje si przewaajc form zarabiania na ycie, nie jest dziwne, e zaczynaj si pojawia wielkie rnice majtkowe. I poniewa ochrona nie bya dawana za darmo, nie jest te niespodziank, e godi pragn si bogaci. Umoliwiao mu to z kolei zapisanie u siebie wikszej liczby wojownikw, co dawao mu jeszcze wiksz wadz w spoeczestwie (jak by powiedzia Kropotkin, "indywidualn akumulacj bogactwa i wadzy"). Potny godi by przydatniejszy bogatym wacicielom ziemskim w chwilach, gdy pojawiay si zatargi o ziemie i czynsze. Natomiast bogaci waciciele ziemscy byli przydatniejsi szukajcemu dochodw godiemu. Innymi sowy, koncentracja majtku tworzy koncentracj spoecznej i politycznej wadzy (i na odwrt) -- "z bogactwa zawsze wyrasta wadza" [Kropotkin, Mutual Aid (Pomoc wzajemna), s. 131]. Przeobraenie mienia we wasno i wynike z tego narodziny pracy najemnej byy kluczowym skadnikiem akumulacji majtku i wadzy, i odpowiadajcemu jej umniejszaniu wolnoci chopw. Ponadto wraz z prac najemn szybko pojawia si zaleno -- pracownik teraz jest uzaleniony od dobrych stosunkw ze swoim panem, aby mia dostp do ziemi, ktrej potrzebuje. Wraz z takim ograniczeniem niezalenoci znacznej czci spoeczestwa islandzkiego prawdopodobne byo te osabienie samorzdnoci podczas rozmaitych thingw, gdy wyrobnicy nie mogli gosowa dowolnie, poniewa za "niewaciwe" gosowanie mogli zosta poddani sankcjom ze strony wacicieli uprawianej przez nich ziemi ("Sdy mniej si skaniay do wydawania swoich wyrokw w oparciu o materia dowodowy ni do dostosowywania swoich decyzji tak, by zaspokoi honor i kiesze potnych jednostek" [Byock, Op. Cit., s. 185]). A zatem hierarchia w dziedzinie gospodarki rozprzestrzenia si na cao ycia spoecznego, wzmacniajc skutki akumulacji majtku i wadzy.

Wynikajce z tego rozwarstwienie spoeczestwa islandzkiego na klasy odegrao kluczow rol w jego przejciu od wzgldnej rwnoci i anarchii do spoeczestwa klasowego i pastwowoci. Miller zaznacza: "dopki spoeczna organizacja gospodarki nie pozwalaa ludziom na utrzymywanie przybocznej wity, podstawowe egalitarne zaoenia kodeksu honorowego (...) znajdoway przyzwoicie dobre odzwierciedlenie w rzeczywistoci (...) hierarchiczna mentalno nigdy w peni nie wyzwolia si z egalitarnego etosu pionierskiego spoeczestwa tworzonego i ksztatowanego od nowa przez rwnych wobec prawa rolnikw. Wiele z tej egalitarnej etyki utrzymywao si jeszcze nawet i wtedy, gdy coraz mniej zgadzaa si ona z realiami ekonomicznymi (...) pod koniec okresu Rzeczpospolitej Islandzkiej okrelone zaoenia na temat przywilejw klasowych i oczekiwa ulegoci byy ju dostatecznie dobrze ugruntowane, aby stay si czci sownictwa sucego samouwielbieniu i usprawiedliwianiu siebie" [Op. Cit., ss. 33-4]. Te za zjawiska przypieszyy niszczenie ycia komunalnego i wyanianie si pastwowoci, skupionej wok godord (instytucji wodzw). Skutkiem tego godar i bogaci chopi stali si wadcami kraju. Przemiany polityczne byy po prostu odbiciem przemian ekonomicznych komunalnego, anarchistycznego spoeczestwa w pastwowe i wasnociowe. Jak na ironi, procesy te stanowiy naturaln cech systemu konkurujcych wodzw, tak zalecanego przez "anarcho"-kapitalistw: "W wieku dwunastym i trzynastym spoeczestwo islandzkie dowiadczao zmian rwnowagi si. Czci ewolucji ku porzdkowi spoecznemu cechujcemu si wikszym rozwarstwieniem byo to, e liczba wodzw si zmniejszya, a wadza pozostaych wzrosa. W trzynastym wieku doszo do tego, e sze wielkich rodzin zmonopolizowao kontrol nad wikszoci pierwotnych wodzostw, a nawet przejo na wasno wiele z nich" [Byock, Op. Cit., s. 341]. Rodziny te nosiy nazw storgodar. "Zdobyy one kontrol nad caymi regionami". Proces ten nie zosta przez nikogo narzucony z gry, gdy "narodziny rozwarstwienia spoecznego miay charakter ewolucyjny, nie rewolucyjny (...) rodziny te po prostu wspinay si po szczeblach drabiny spoecznej". Te przemiany polityczne byy odzwierciedleniem procesw zachodzcych w gospodarce, poniewa "w tym samym czasie nastpoway inne przeobraenia spoeczne. W zwizku z rozwojem elity storgodar, ci spord baendr [chopw], ktrzy odnieli najwikszy sukces, rwnie wspili si na wyszy szczebel drabiny spoecznej, stajc si 'wielkimi gospodarzami', czyli storbaendr" [Op. Cit., s. 242]. Nie ma w tym niczego dziwnego. To wanie bogaci chopi byli tymi, ktrzy zapocztkowali ostatni krok w kierunku uformowania si pastwowoci. W latach pidziesitych XIII wieku storbaendr i ich zwolennicy byli ju mocno zmczeni storgodar i ich waniami. I w kocu zaakceptowali propozycj krla Norwegii, by Islandia staa si czci jego krlestwa. Oczywistym wnioskiem z tych wydarze jest to, e dopki Islandia nie bya kapitalistyczna, bya anarchiczna. Za gdy si staa bardziej kapitalistyczna, staa si zarazem bardziej etatystyczna. Proces ten, w ktrym koncentracja majtku prowadzi do zniszczenia ycia komunalnego, a wic i anarchistycznych cech danego spoeczestwa, mona dostrzec i gdzie indziej, na przykad w dziejach Stanw Zjednoczonych po rewolucji albo w degeneracji wolnych miast redniowiecznej Europy. Piotr Kropotkin, w swoim klasycznym dziele Pomoc wzajemna, dokumentuje to zjawisko dosy szczegowo, powoujc si na wiele rnych kultur i epok. Natomiast fakt, e podobne zjawiska wystpiy w spoeczestwie ukazywanym przez "anarcho"-kapitalistw jako przykad dziaania ich systemu, potwierdza anarchistyczn analiz, wykazujc etatystyczny charakter "anarcho"-kapitalizmu i gbokie bdy tej teorii, omwione w sekcji F.6. Miller przekonuje, e "ostatecznie to nie ludzie bez majtku byli tymi, ktrzy wymylili pastwo.

Pierwsze kroki na rzecz uksztatowania pastwa na Islandii zostay podjte przez duchownych (...) i przez wielkich mw radych naladowa styl krlw norweskich. Zgaduj, e wczesna formacja pastwowa wykazywaa skonno do dokonywania redystrybucji dbr, nie od bogatych dla ubogich, ale od ubogich dla bogatych, od sabych dla silnych" [Op. Cit., s. 306]. Argumentacja "anarcho"-kapitalistw, e Islandia to przykad ich ideologii sprawdzonej w praktyce, wywodzi si z pracy Davida Friedmana. Friedman jest mniej w gorcej wodzie kpany ni wielu z jego zwolennikw. W The Machinery of Freedom przekonuje, e Islandia posiadaa tylko niektre cechy spoeczestwa "anarcho"-kapitalistycznego, i e dostarczaj one troch dowodw na poparcie jego ideologii. Trudno doprawdy zgadn, jak przedkapitalistyczne spoeczestwo moe dostarczy dowodw na poparcie ideologii, ktrej celem jest wysoko rozwinita gospodarka miejska i przemysowa, gdy instytucji tego spoeczestwa nie da si sztucznie oddzieli od jego zaplecza ekonomicznego. I jeszcze jak na ironi dostarcza ono w istocie niezych dowodw przeciwko "anarcho"-kapitalizmowi, z powodu powstawania w nim elementw pastwowoci. David Friedman jest wiadomy tego, jak Rzeczpospolita Islandzka obumara i jakie byy tego przyczyny. W przypisie do swojej rozprawy z 1979 r. p.t. "Private Creation and Enforcement of Law: A Historical Case" stwierdza, e "pytanie, dlaczego system ostatecznie si zaama, jest interesujce i trudne zarazem. Wierz, e dwiema bezporednimi przyczynami byy: narastajca koncentracja bogactwa, a zatem i wadzy, oraz przeszczepienie na Islandi obcej ideologii -wadzy krlewskiej. To pierwsze oznaczao, e na wielu obszarach wikszo albo wszyscy godar pochodzili z tej samej rodziny, za to drugie, e pod koniec okresu Sturlung wodzowie nie walczyli ju zgodnie z tradycj wani o to, kto posiada, co dla kogo, lecz o to, kto ostatecznie bdzie rzdzi Islandi. Przedstawienie ostatecznych powodw tych zmian wykracza ju znacznie poza objto niniejszego pisma". Jednak z anarchistycznego punktu widzenia "obca" ideologia wadzy krlewskiej bya wytworem zmiany uwarunkowa spoeczno-ekonomicznych, wyraajcej si w narastajcej koncentracji bogactwa, nie za jej przyczyn. (Podobnie wprowadzenie chrzecijastwa przez Mieszka I byo skutkiem, a nie przyczyn upadku pogaskiego ludowadztwa). W kocu osadnicy na Islandii byli dobrze obznajomieni z "ideologi" wadzy krlewskiej przez trzysta lat istnienia Rzeczpospolitej Islandzkiej. Ich dziadowie przed ni uciekli z Norwegii! Jak zauwaa Byock, Islandia "odziedziczya tradycj i nazewnictwo zwizane z pastwowoci po swoich europejskich przodkach (...) Na kontynencie krlowie rozszerzali swoj wadz kosztem tradycyjnych praw wolnych chopw. Ci, ktrzy emigrowali na Islandi, dobrze zdawali sobie spraw z tego zjawiska (...) dostpne rda rzeczywicie sugeruj, e dawni Islandczycy bardzo dobrze znali to, czego nie chcieli. W szczeglnoci za masowo przeciwstawiali si centralistycznym zapdom pastwa" [Op. Cit., s. 64-6]. O ile nie nastpia jakiego rodzaju amnezja w kulturze i wiadomoci zbiorowej, trudno jest zaakceptowa pojmowanie "obcej ideologii" jako sprawcy degeneracji. Ponadto dopiero koncentracja bogactwa pozwolia niedoszym krlom na skorzystanie z okazji, by rozwija t "ideologi" i wedug niej dziaa. Dopiero stworzenie stosunkw spoecznych typu "szef i robotnik rolny" podporzdkowao ubogich koncepcji wadzy, i obznajomio ich z ni. Taka "znajomo" rozprzestrzenia si na wszystkie dziedziny ycia. A w poczeniu z obecnoci "prosperujcych" (a wic potnych) godar, wymuszajcych odpowiednio sualcze zachowania, pooya kres wzgldnej rwnoci, ktra sprzyjaa przede wszystkim tendencjom anarchistycznym na Islandii. A poniewa jeszcze wasno prywatna stanowi monopol na wadz nad danym obszarem, to konflikt o wadz midzy wodzami by w pierwszym rzdzie sporem o to, kto bdzie posiada Islandi, a wic i ni rzdzi. Prba pominicia faktu, e wasno prywatna rodzi wadztwo (tzn. monopol na rzdzenie danym obszarem), i e monarchie to pastwa bdce wasnoci

prywatn, nie dziaa na korzy wiarygodnoci wywodw Friedmana. Mwic prociej, system wasnoci prywatnej ma wbudowan w siebie dno do stwarzania tak ideologii, jak i praktyki wadzy krlewskiej - istnienie krlestwa zakada obecno pewnych struktur wadzy, stanowicych odzwierciedlenie stosunkw spoecznych wytwarzanych przez wasno prywatn. Friedman jest wiadomy i tego, e "zarzutem [wobec tego systemu] jest przypuszczenie, e bogaci (albo majcy potne wpywy) bd mogli bezkarnie popenia zbrodnie, poniewa nikt nie bdzie w stanie przeprowadzi sdu nad nimi. Tam, gdzie wadza jest wystarczajco skoncentrowana, moe to by prawd; by to jeden z tych problemw, ktre doprowadziy do ostatecznego rozpadu islandzkiego systemu prawnego w trzynastym wieku. Lecz dopki wadza bya w rozsdny sposb rozproszona, co, jak si zdaje, miao miejsce przez pierwsze dwa stulecia po ustanowieniu systemu, by to mniej powany problem" [Op. Cit.]. C za gorzka ironia! Po pierwsze dlatego, e pierwsze dwa stulecia istnienia spoeczestwa islandzkiego byy nacechowane niekapitalistycznymi stosunkami ekonomicznymi (takimi jak wsplnotowe ustalanie cen i indywidualna bd rodzinna wasno ziemi). Dopiero gdy w XII wieku rozwiny si kapitalistyczne stosunki spoeczne (praca najemna, zastpienie mienia przez wasno, wartoci rynkowe w miejsce wsplnotowych), to wadza rzeczywicie ulega skoncentrowaniu, co doprowadzio do upadku systemu w XIII wieku. Po drugie dlatego, e Friedman twierdzi, i "anarcho"-kapitalizm sprawdzi si jedynie wtedy, gdy bdzie miaa miejsce wzgldna rwno w spoeczestwie! Ale taki stan rzeczy jest dla wikszoci "anarcho"kapitalistw niemoliwy i niepodany! Twierdz oni, e zawsze bd bogaci i biedni. Ale nierwno majtkowa bdzie stawa si take nierwnoci wadzy. Kiedy "istniejcy faktycznie" kapitalizm sta si bardziej wolnorynkowy, bogaci si wzbogacili, a biedni zuboeli. Oczywicie zdaniem "anarcho"kapitalistw w jeszcze "czystszym" kapitalizmie proces ten ulegnie odwrceniu! Jak na ironi, ideologia oskarajca egalitaryzm o bunt przeciw naturze w gruncie rzeczy wymaga egalitarnego spoeczestwa, aby si sprawdzi. W rzeczywistoci koncentracja majtku jest nieodzownym skadnikiem ycia w kadym ustroju opartym na hierarchii i wasnoci prywatnej. Friedman jest wiadomy powodw, dla ktrych "anarcho"-kapitalizm stanie si rzdami bogatych, ale woli wierzy, e "czysty" kapitalizm wytworzy egalitarne spoeczestwo! W przypadku Rzeczpospolitej Islandzkiej tak si nie stao narodzinom wasnoci prywatnej towarzyszyy narodziny nierwnoci, a to doprowadzio do upadku Rzeczpospolitej i stworzenia pastwowoci. Streszczajc, redniowieczna Islandia stanowi pikn ilustracj do komentarzy Davida Weicka (cytowanych w sekcji F.6.3), e "gdy nie ma kontroli nad prywatnym majtkiem, wtedy kompleks policyjno-sdowy, zaszczycany przez klientel bogatych korporacji, ktrych myl przewodni jest interes wasny, trudno jest uzna za nieszkodliw si spoeczn, dajc si kontrolowa za pomoc moliwoci stworzenia konkurencyjnych 'przedsibiorstw', lub przyczenia si do ju istniejcych". Chcemy przez to powiedzie, e "wolnorynkowy" wymiar sprawiedliwoci szybko doprowadza do rzdw bogatych. Natomiast mono przyczenia si do "konkurencyjnych przedsibiorstw obronnych" nie wystarcza do powstrzymania bd zmiany tego procesu. Dzieje si tak po prostu dlatego, e aden system policyjno-sdowy nie istnieje w prni spoecznej. Koncentracja bogactwa -- naturalne zjawisko w warunkach "wolnego rynku" (a w szczeglnoci takiego, ktry si cechuje wystpowaniem wasnoci prywatnej i pracy najemnej) -- ma wpyw na otaczajce spoeczestwo. Wasno prywatna, tzn. monopolizacja rodkw produkcji, pozwala monopolistom na stawanie si elit rzdzc przez wyzysk pracownikw, a wic gromadzenie niewspmiernie wikszej iloci bogactw od nich. Pniej ta elita wykorzystuje swj majtek do kontrolowania siowych mechanizmw spoecznych (wojsko,

policja, "prywatne siy bezpieczestwa" itp.) i zatrudniania ich, by chroniy jej monopol, a wic take i mono jeszcze wikszego kumulowania wadzy i bogactwa. Dlatego wasno prywatna jest daleka od tego, eby zwiksza wolno jednostki. Zawsze bya ona niezbdnym warunkiem wstpnym narodzin pastwa i rzdw bogatych. redniowieczna Islandia to klasyczny przykad tego procesu w dziaaniu.

F.10 Czy kapitalizm bez interwencji pastwa byby stabilny?


Nie jest dziwne, e prawicowi libertarianie cz swoje poparcie dla "absolutnych praw wasnoci" z oddawaniem si caym sercem sprawie kapitalizmu w wersji laissez-faire. W takim ustroju (utrzymuj oni, e jest on, cytujc sowa Ayn Rand, "nieznanym ideaem") wszystko stanie si wasnoci prywatn, za ograniczenia "dobrowolnych transakcji" bd nieliczne, o ile w ogle bd jakiekolwiek. "Anarcho"-kapitalici to najskrajniejsi obrocy czystego kapitalizmu, naciskajcy, aby samo pastwo zostao sprywatyzowane, a adna dobrowolna transakcja nie bya nielegalna (na przykad dzieci byyby uwaane za wasno swoich rodzicw i byoby moralnie suszne zmusza je do prostytucji -- jeli dziecku si to nie podoba, ma moliwo opuszczenia domu). Poniewa nie znamy adnych przykadw "czystego" kapitalizmu, trudno jest powiedzie, czy ich twierdzenia na jego temat byyby suszne (zobacz omwienie warunkw stanowicych jego cise przyblienie w sekcji F.10.3). Niniejsza sekcja FAQ stanowi prb zbadania, czy taki system byby stabilny i czy podlegaby zwykym cyklom szybkiego rozwoju i kryzysw. Zanim zaczniemy omawia te kwestie, powinnimy zauway, e w samym obozie prawicowych libertarian istniej pewne rozbienoci zda na ten temat (chocia zamiast stabilnoci czciej oni wymieniaj "rwnowag" -- ktra jest terminem ekonomicznym, oznaczajcym, e wszystkie zasoby spoeczestwa s w peni wykorzystywane). Mwic bardzo oglnie, wikszo prawicowych libertarian odrzuca pojcie rwnowagi jako takiej. Zamiast tego kad oni nacisk na to, e przyrodzon cech gospodarki jest dynamika (jest to kluczowy aspekt austriackiej szkoy ekonomii). Takie stanowisko jest suszne. Ju dawno temu przyznali to tacy sawni socjalici jak Karol Marks i Micha Kalecki oraz ekonomici kapitalistyczni jak John Maynard Keynes. Wydaje si, e istniej dwie gwne szkoy rozumowania na temat charakteru nierwnowagi. Jedna, czerpica inspiracj z von Misesa, utrzymuje, e dziaania przedsibiorcy/kapitalisty doprowadzaj do tego, e rynek koordynuje poda i popyt. Natomiast druga czerpie inspiracj od Josepha Schumpetera, ktry kwestionuje koordynowanie poday i popytu przez rynek, poniewa przedsibiorcy wprowadzaj nieustanne innowacje i tworz nowe rynki, produkty i techniki. Oczywicie zdarzaj si obydwa rodzaje dziaa. Podejrzewamy wic, e rnice midzy tymi dwoma stanowiskami nie s wane. Wan rzecz jest natomiast to, aby pamita, e "anarcho"kapitalici i prawicowi libertarianie na og odrzucaj pojcie rwnowagi -- ale kiedy mwi o swojej utopii, to tak naprawd do tego si nie przyznaj! Na przykad wikszo "anarcho"kapitalistw bdzie utrzymywaa, e istnienie rzdu (i/lub zwizkw zawodowych) powoduje bezrobocie - albo powstrzymujc kapitalistw przed inwestowaniem w nowe gazie przemysu, albo sztucznie zawyajc cen pracy ponad jej poziom stabilizujcy rynek (by moe przez ograniczanie imigracji, pace minimalne, opodatkowanie zyskw). Dlatego syszymy

zapewnienia, e pracownikowi bdzie si dziao lepiej w "czystym" kapitalizmie, poniewa stworzy on bezprecedensowy popyt na prac. Jednake w terminologii ekonomicznej pene zatrudnienie to rwnowaga. A trzeba pamita, e jest ona niemoliwa na skutek dynamicznego charakteru systemu. Gdy "anarcho"-kapitalistw si nieco przycinie, to wtedy zazwyczaj przyznaj, e bd okresy bezrobocia, gdy rynek si bdzie dostosowywa, oraz e pene zatrudnienie tak naprawd oznacza bezrobocie poniej ilu tam procent. Dlatego jeli (susznie) odrzuci si pojcie rwnowagi, odrzuci si take ide penego zatrudnienia. A wic rynek pracy staje si rynkiem nabywcy, za wiat pracy zostaje postawiony w bardzo niekorzystnym pooeniu. Wywody prawicowych libertarian opieraj si na logicznej dedukcji, przy czym przesanki, niezbdne do wykazania, e system laissez-faire bdzie stabilny, s w pewien sposb niewiarygodne. Jeeli banki nie wyznacz zej stopy zysku, jeeli przedsibiorstwa nadmiernie nie obci si kredytami, jeli pracownicy zgodz si zaakceptowa obcicie pac realnych, jeli pracownicy altruistycznie nie bd naduywa swojej siy na rynku w spoeczestwie cechujcym si penym zatrudnieniem, jeli stopy procentowe bd dostarczay prawidowej informacji o sytuacji na rynku, jeeli kapitalici bd wzgldnie dobrze przewidywali przyszo, jeeli banki i przedsibiorstwa nie ucierpi na paradoksie odosobnienia - to by moe system laissez-faire bdzie stabilny. A wic czy kapitalizm laissez-faire bdzie stabilny? Zobaczmy to poprzez analiz zaoe prawicowego libertarianizmu -- mianowicie, e bdzie pene zatrudnienie, i e system prywatnych bankw powstrzyma cykl koniunkturalny. Najpierw zajmiemy si systemem bankowoci (w sekcji F.10.1), nastpnie oddziaywaniem rynku pracy na stabilizacj gospodarki (w sekcji F.10.2). Potem pokaemy, posugujc si przykadem dziewitnastowiecznej Ameryki, e istniejcy naprawd (nie "czysty") kapitalizm laissez-faire by bardzo niestabilny. Wyjanianie okresw szybkiego rozwoju i zapaci dziaaniami pastwa stwarza ideologiczn wygod, gdy oczyszcza zjawiska rynkowe ze zmazy bycia rdem niestabilnoci w kapitalizmie. Mamy nadziej, e w nastpnych dwu sekcjach wykaemy, dlaczego cykl koniunkturalny jest przyrodzony ustrojowi kapitalistycznemu (patrz rwnie sekcje C.7, C.8 i C.9).

F.10.1 Czy prywatyzacja bankowoci ustabilizowaaby kapitalizm?


Mwi si, e istnienie pastwa (lub te, zdaniem zwolennikw pastwa minimalnego - polityka rzdu) jest przyczyn cyklu koniunkturalnego (obejmujcego naprzemienne okresy szybkiego rozwoju gospodarczego i kryzysu). Dzia si to ma dlatego, e rzd albo wyznacza zbyt niskie stopy procentowe, albo te zawya poda pienidza (zazwyczaj agodzc ograniczenia w zaciganiu kredytw i zaniajc odsetki z poyczek, czasem tylko drukujc pienidz zdawkowy). To za sztucznie zwiksza inwestycje, gdy kapitalici wykorzystuj sztucznie zanione stopy procentowe. Rzeczywista rwnowaga midzy oszczdnociami a inwestycjami zostaje zamana, doprowadzajc do przeinwestowania, spadku stopy zysku, a przez to i kryzysu (takie rozumowanie jest w pewien sposb socjalistyczne, gdy wielu socjalistw take postrzega przeinwestowanie jako klucz do zrozumienia cyklu koniunkturalnego, chocia oczywicie samemu kryzysowi przypisuje inne przyczyny -- mianowicie charakter kapitalistycznej produkcji, co nie oznacza, e system kredytowy nie miaby te odgrywa swojej roli -- patrz

sekcja C.7). Ekonomista ze "szkoy austriackiej", W. Duncan Reekie, twierdzi: "rozszerzanie si i kurczenie poday pienidza rodzi cykl koniunkturalny (...) Gdy drukuje si nowy pienidz, wyglda to, jak gdyby poda oszczdnoci wzrosa. Stopy procentowe spadaj i biznesmeni zostaj wprowadzeni w bd. Poyczaj dodatkowe sumy, by sfinansowa dodatkow dziaalno w dziedzinie inwestycji (...) Pozostaoby to bez konsekwencji, gdyby byo rezultatem [autentycznych oszczdnoci] (...) ale jest to zmiana wywoana przez rzd. Nowy pienidz dociera do posiadaczy rodkw patniczych w formie pac, czynszw i zyskw (...) posiadacze rodkw patniczych pniej te wysze dochody gotwkowe wydadz wedug swoich dotychczasowych proporcji midzy konsumpcj a inwestycjami (...) Brana zajmujca si obrotem pienidzmi wykrywa bd swojego rozrostu i fakt, e nastpiy przez to bdne inwestycje" [Markets, Entrepreneurs and Liberty, ss. 68-9]. Innymi sowy, miay miejsce "marnotrawne, niewaciwe inwestycje za spraw mieszania si rzdu do rynku" [Op. Cit., s. 69]. W odpowiedzi na ten (zy) wpyw na funkcjonowanie rynku prawicowi libertarianie sugeruj, by zosta wykorzystany system prywatnych bankw i eby to on ustala stopy procentowe przy pomocy si rynkowych. W ten sposb osignie si stop procentow odpowiadajc poday i popytowi na oszczdnoci i ju nie bdzie wicej cyklu koniunkturalnego. ywi si nadziej, e prawdziwie prywatyzujc rynek kredytowy, doprowadzi si do ostatecznego powstrzymania cyklu koniunkturalnego. Nie dziwi nas, e taka wanie argumentacja ma swoje sabe punkty. W tej sekcji FAQ bdziemy prbowali wykaza, z jakich dokadnie powodw teoria ta jest za. Zacznijmy od punktu wyjciowego Reekie'go. Stwierdza on, e "gwnym problemem" w przypadku kryzysu jest pytanie, "dlaczego nagle nastpuje nagromadzenie si bdw w sztuce biznesu? Biznesmeni i przedsibiorcy s ekspertami od spraw rynku (inaczej by na nim nie przetrwali). I dlaczego musz oni wszyscy popenia bdy rwnoczenie?" [Op. Cit., s. 68]. Wanie to "nagromadzenie si" bdw jest tym, co "austriaccy" ekonomici bior za materia dowodowy, wiadczcy, e cykl koniunkturalny pochodzi spoza dziedziny funkcjonowania rynku (tzn. ma charakter egzogenny). Reekie przekonuje, e "nagromadzenie si bdw nastpuje dopiero wtedy, gdy wszyscy przedsibiorcy otrzymuj bdne sygnay o potencjalnej opacalnoci przedsiwzi, i gdy wszyscy oni otrzymuj je rwnoczenie, za spraw mieszania si rzdu do poday pienidza" [Op. Cit., s. 74]. Ale czy tak jest rzeczywicie? Prostym faktem jest to, e grupa (postpujcych racjonalnie) jednostek moe dziaa w ten sam sposb, w oparciu o takie same informacje, i e moe to doprowadzi do wsplnych kopotw. Na przykad za irracjonalne nie uwaamy tego, e kady przebywajcy w jakim budynku opuszcza go po usyszeniu alarmu o poarze, ani tego, e napyw ludzi moe zablokowa drzwi wyjciowe w takiej sytuacji. Nie sdzimy te, e jest co niezwykego w wystpowaniu korkw na drogach. W kocu wszyscy w nich stojcy prbuj dojecha do pracy (tzn. reaguj na ten sam bodziec). Zatem, czy jest a tak dziwne mylenie, e wszyscy kapitalici, ktrzy widz tak sam okazj wycignicia zyskw na danym rynku, decyduj si na zainwestowanie we? Albo e skumulowany wynik tych indywidualnie racjonalnych decyzji moe by irracjonalny (tj. spowodowa zapchanie si tego rynku)? Inaczej mwic, "nagromadzenie si" niepowodze biznesowych moe si pojawi dlatego, e grupa kapitalistw, dziaajcych w izolacji, przeinwestuje dany rynek. Reaguj oni na takie same informacje (mianowicie o wystpowaniu nadzwyczajnych zyskw na rynku X), zacigaj poyczki, inwestuj i wytwarzaj towary, by sprosta popytowi na tym rynku. Jednake skumulowany rezultat tych indywidualnie racjonalnych dziaa jest taki, e skumulowana poda daleko przekracza popyt, powodujc kryzys na tym rynku, a moe i upado firm. Kryzys na

tym rynku (wraz z moliw upadoci niektrych firm) ma wpyw na przedsibiorstwa, ktre byy ich dostawcami, na przedsibiorstwa zalene od pac ich pracownikw (napdzajcych popyt), na banki, ktre udzielay im kredytw, i tak dalej. Nagromadzenie si oddziaywa tego kryzysu (lub upadoci) na acuch zalenoci finansowych, w ktrym dany rynek stanowi tylko jedno ogniwo, moe by wielkie. Moe nawet wepchn gospodark w powszechn depresj. Zatem twierdzenie, e tym, co powoduje depresj, jest co z zewntrz systemu, jest bdne. Mona by twierdzi, e to stopy procentowe stanowi problem, e one nie s dokadnym odzwierciedleniem popytu na inwestycje, albo e nie wi go z poda oszczdnoci. Jednak, jak przekonywalimy w sekcji C.8, nie jest wcale oczywiste, e stopa procentowa dostarcza kapitalistom niezbdnych informacji. Potrzebuj oni informacji o inwestycjach w poszczeglnych branach, tymczasem stopa procentowa jest taka sama we wszystkich branach. Zatem kapitalici na rynku X nie wiedz, czy inwestycje na rynku X wzrastaj. A wic ten brak informacji moe atwo spowodowa "bdne inwestycje", gdy wystpi przeinwestowanie (a zatem i nadprodukcja). Poniewa kapitalici nie maj adnego sposobu dowiedzenia si, jakie decyzje inwestycyjne podja konkurencja, lub jak te decyzje wpyn na nieznan jeszcze przyszo, mog oni przeinwestowa pewne rynki. Uboczne skutki takiego nagromadzenia si bdw mog si rozszerzy na ca gospodark i spowodowa oglny kryzys. Mwic prociej, nagromadzenie si niepowodze biznesowych mona przypisa funkcjonowaniu samego rynku, nie za zym dziaaniom rzdu czy te samemu jego istnieniu. Jest to jeden moliwy powd samoistnego rodzenia si cykli koniunkturalnych, ale nie jedyny. Innym powodem jest rola walki klasowej, ktr omawiamy w nastpnej sekcji, za jeszcze innym - endogenny charakter samej poday pienidza. Takie ujcie roli pienidza (ktrego zdecydowanymi ordownikami s midzy innymi ekonomici ze szkoy post-Keynesowskiej) opiera si na argumentacji, i poda pienidza jest funkcj popytu na kredyt. Ten za jest z kolei funkcj poziomu aktywnoci gospodarczej. Mwic prociej, system bankowoci wytwarza tyle pienidzy, ile ich ludzie potrzebuj, a kada prba kontroli poday pienidza spowoduje kopoty gospodarcze i, by moe, kryzys (co ciekawe, taka analiza wykazuje silne podobiestwo do teorii indywidualistycznych i mutualistycznych anarchistw dotyczcych przyczyn wyzysku kapitalistycznego i cyklu koniunkturalnego). Inaczej mwic - pienidz jest wytworem samego systemu. A zatem prby "zrzucania winy na pastwo" przez prawicowych libertarian s po prostu bdne. Dlatego to, co jest nazywane "pienidzem kredytowym" (tworzonym przez banki), stanowi istotn cz kapitalizmu i istniaoby rwnie bez systemu bankw centralnych. A to dlatego, e pienidz jest tworzony od wewntrz systemu, w odpowiedzi na zapotrzebowanie ze strony kapitalistw. Jednym sowem, pienidz jest endogenny, za pienidz kredytowy to istotny skadnik kapitalizmu. Prawicowi libertarianie si z tym nie zgadzaj. Reekie przekonuje: "jednak odkd wprowadzi si zdawkowe rezerwy bankowe, do poday zastpczych form pienidza docz si zdawkowe iloci oficjalnych rodkw patniczych. Pomysowo bankierw, innych porednikw finansowych oraz yrowanie ich dziaa i udzielanie im gwarancji przez rzdy i banki centralne zapewnia, e iloci pienidza zdawkowego s nieprzeliczone" [Op. Cit., s. 73]. Dlatego "anarcho"-kapitalici i inni prawicowi libertarianie, gdy przekonuj, e to "dziaania pastwa" stwarzaj cykl koniunkturalny poprzez uwalnianie nadmiernej iloci pienidzy, tak naprawd zdaj si narzeka na to, e pastwo pozwala bankierom na zaspokajanie popytu na kredyty i udzielanie ich. To zmienia znaczenie, poniewa pierwszym bdem tego rodzaju twierdze jest kwestia, jak pastwo mogoby zmusi bankierw do zwikszenia zasobw kredytowych przez poyczanie wikszych sum pienidzy ni wynosz posiadane oszczdnoci. A to wydaje si by normaln rzecz w kapitalizmie -- banki centralne tworz zaplecze dla

dziaa bankierw, nie zmuszaj ich do podejmowania tych dziaa. Alan Holmes, pierwszy wiceprezydent Rezerw Federalnych w Nowym Jorku, stwierdzi, e: "W realnym wiecie banki rozszerzaj swoj ofert kredytow. W tym czasie tworz depozyt, a pniej rozgldaj si za rezerwami. Wtedy rodzi si jedno pytanie: Czy i jak Rezerwy Federalne bd tworzy zaplecze dla zaspokajania popytu na rezerwy? Na bardzo krtk met Rezerwy Federalne maj bardzo niewielki wybr w tej kwestii, z biegiem czasu jednak ich wpyw daje si w oczywisty sposb odczu" [cytat poddany przez Douga Henwooda, Wall Street, s. 220]. (Chocia musimy podkreli, e banki centralne nie pozostaj bierne i naprawd dysponuj wieloma narzdziami wpywajcymi na poda pienidza. Na przykad mog postpowa wedug "szczelnej" polityki monetarnej, mogcej mie znaczcy wpyw na gospodark oraz - przez ustalenie wystarczajco wysokich stp procentowych - na popyt na pienidz). Mona by przekonywa, e poniewa istniej banki centralne, pastwo tworzy "rodowisko", wykorzystywane przez bankierw. Nie bdc podporzdkowanymi naciskom "wolnego rynku", bankierzy mog by kuszeni, by dawa wicej poyczek, ni miaoby to miejsce w "czystym" ustroju kapitalistycznym (tzn. stwarza pienidz kredytowy). Rodzi si pytanie, czy "czysty" kapitalizm zrodziby dostateczne rynkowe mechanizmy kontrolne, aby powstrzyma banki przed nadmiernym poyczaniem w stosunku do iloci posiadanych oszczdnoci (tzn. wyeliminowa tworzenie pienidza kredytowego - zdawkowego rodka patniczego). Teraz przechodzimy wanie do tego pytania. Jak zauwaylimy powyej, popyt na kredyt rodzi si w ramach systemu. Komentarz Holmesa to potwierdza. Kapitalici poszukuj kredytw po to, by robi pienidze, za banki je tworz z dokadnie takiego samego powodu - poniewa rwnie szukaj zysku. Tym, czemu prawicowi libertarianie naprawd si sprzeciwiaj, jest rzd (dziaajcy poprzez bank centralny), udzielajcy zaplecza dla takiego tworzenia kredytw. Gdyby tylko banki mogy zosta zmuszone do utrzymywania proporcji midzy oszczdnociami a kredytami rwnej jeden, to wtedy cykl koniunkturalny zostaby powstrzymany. Ale czy jest to prawdopodobne? Sdzimy, e nie -- po prostu dlatego, e banki to instytucje, ktrych celem jest czerpanie zyskw. Jak przekonuje post-keynesista Hyman Minsky, "poniewa bankierzy yj w tej samej atmosferze oczekiwa, co biznesmeni, to pragnc zyskw znajd sposoby, by stworzy zaplecze dla swoich klientw (...) Banki i bankierzy nie s biernymi administratorami pienidzy na poyczki i inwestycje; funkcjonuj oni w sferze biznesu, eby maksymalizowa zyski (...)" [cytat podany przez L. Randalla Wraya, Money and Credit in Capitalist Economies, s. 85]. Przyznaje to i Reekie, przynajmniej mimochodem (zauwaa on, e "zdawkowe rodki patnicze mogyby istnie nadal, gdyby bankierzy je oferowali, a klienci akceptowali" [Op. Cit., s. 73]). Bankierzy bd dyli do tego, by prbowa stwarza zaplecze dla swoich klientw i zarabia przy tym tyle, ile si tylko da. Std komentarz Charlesa P. Kindlebergera, e mnoenie pienidza "jest systemowe i endogenne, nie za przypadkowe i egzogenne", zdaje si o wiele lepiej przystawa do realiw kapitalizmu ni punkt widzenia prawicowych libertarian i "Austriakw" [Manias, Panics, and Crashes, s. 59]. Post-keynesista L. Randall Wray przekonuje, e "poda pienidza (...) w bardziej oczywisty sposb jest endogenna w systemach monetarnych poprzedzajcych rozwinicie si banku centralnego" [Op. Cit., s. 150]. Mwic inaczej, bank centralny nie potrafi bezporednio kontrolowa poday pienidza, poniewa wyznaczaj j prywatne decyzje o wejciu w zobowizania dunicze, by sfinansowa wydatki. Wiedzc, e pienidz rodzi si w ramach systemu, zapytajmy si, czy siy rynkowe mog zapewni brak ekspansji kredytw (tzn. eby popyt na poyczki by rwny poday oszczdnoci)? Aeby zacz odpowiada na to pytanie, musimy zauway, e o inwestycjach

"decyduje w istocie ich spodziewana zyskowno" [Philip Arestis, The Post-Keynesian Approach to Economics, s. 103]. Oznacza to, e dziaalnoci bankw nie mona rozpatrywa w odosobnieniu od tego, co dzieje si w pozostaych dziaach gospodarki. Pienidz, kredyt i bankowo stanowi istotn cz systemu kapitalistycznego. Nie mona ich sztucznie oddziela od oczekiwa, naciskw i wpyww wywieranych w tym systemie. Zamy, e banki pragn utrzymywa stosunek midzy poyczkami a oszczdnociami rwny jednoci i prbuj stosownie do tego dopasowywa swoje stopy procentowe. Po pierwsze, zmiany stp procentowych wedug danych dowiadczalnych "jeli stwarzaj jakikolwiek ruch w inwestycjach biznesowych, to jest to ruch bardzo niewielki" [Op. Cit., ss. 82-83] i "popyt na kredyt jest wybitnie nieelastyczny w stosunku do stp procentowych" [L. Randall Wray, Op. Cit., s. 245]. Dlatego aby utrzyma poda oszczdnoci w zgodzie z popytem na poyczki, stopy procentowe musiayby wysoko wzrosn (w istocie prby kontrolowania poday pienidza przy pomocy kontrolowania jego podstaw monetarnych doprowadziyby jedynie do bardzo gwatownych skokw stp procentowych). Za zwikszanie stp procentowych wywouje kilka paradoksalnych skutkw. Zdaniem ekonomistw Josepha Stiglitza i Andrew Weissa ("Credit Rationing in Markets with Imperfect Knowledge", American Economic Review, no. 71, ss. 393 - 410), stopy procentowe podlegaj zjawisku, ktre jest nazywane "problemem cytryny" (braku symetrii w dostpie sprzedawcy i nabywcy do informacji). Stiglitz i Weiss zastosowali "problem cytryny" do rynku kredytw. Przekonuj oni (niewiadomie wtrujc Adamowi Smithowi), e przy danej stopie procentowej poyczkodawcy zarobi mniej poyczajc zym poyczkobiorcom (z powodu ich niesolidnoci) ni dobrym. Jeli natomiast poyczkodawcy sprbuj zwikszy stopy procentowe, eby zrekompensowa sobie to ryzyko, to wtedy mog wyposzy dobrych poyczkobiorcw, ktrzy nie bd mieli ochoty na pacenie wyszych odsetek, natomiast - co jest przewrotne - nie sposz poyczkobiorcw niekompetentnych, oszustw i niepoprawnych optymistw. Dokadnie tak stao si w III Rzeczypospolitej - wyrubowanie bardzo wysokich stp procentowych przez Rad Polityki Pieninej stworzyo sprzyjajcy klimat dla wszelkiej maci aferzystw. Oznacza to, e wzrost stp procentowych moe tak naprawd zwikszy moliwo kryzysu, gdy wiksza suma poyczek moe wyldowa w rkach niegospodarnych. Fakt ten daje bankom siln motywacj, by utrzymywa stopy procentowe na niszym poziomie ni mgby on by osignity w innym wypadku. Ponadto "wzrost stp procentowych utrudnia podmiotom gospodarczym wywizywanie si ze spaty swoich dugw" [Philip Arestis, Op. Cit., ss. 237-8], co oznacza, e kiedy stopy procentowe zostan podniesione, zwiksz si zalegoci w spatach i bd one wywieray nacisk na bankowo. Przy wystarczajco wysokich krtkoterminowych stopach procentowych firmom jest trudno spaca swoje zobowizania wraz z odsetkami, co powoduje/zwiksza kopoty z przepywem gotwki, a wic "gwatowny wzrost krtkoterminowych stp procentowych (...) prowadzi do zaamania si dotychczasowej wartoci zysku brutto po opodatkowaniu (czego w rodzaju czynszu), uzyskania jakiej si oczekuje od mienia kapitaowego" [Hyman Minsky, Post-Keynesian Economic Theory, s. 45]. Na dodatek "produkcja wikszoci dbr inwestycyjnych jest podejmowana na zlecenie. Jej ukoczenie wymaga czasu. Jest nieprawdopodobne, by wzrost stp procentowych spowodowa porzucanie przez firmy projektw w toku produkcji (...) Nie znaczy to, e (...) decyzje inwestycyjne w ogle nie zmieniaj si pod wpywem stp procentowych. Duy wzrost stp procentowych powoduje 'odwrcenie si obecnej wartoci', wymuszajc spadek efektywnoci kracowej kapitau poniej wartoci stopy procentowej. Jeeli rwnie i w perspektywie dugoterminowej stopa procentowa zostanie wypchnita ponad efektywno kracow kapitau, projekt moe zosta porzucony" [Wray, Op. Cit., ss. 172-3]. Mwic prociej, inwestowanie zajmuje troch czasu, zatem ma miejsce pewne opnienie faktycznych inwestycji w kapita

nieruchomy w stosunku do decyzji inwestycyjnych. Zatem jeli stopy procentowe bd si rniy w przecigu okresu tego opnienia, to zyskowne z pocztku inwestycje mog si okaza gruszkami na wierzbie. Jak przekonywa Micha Kalecki, stopa procentowa musi by nisza od stopy zysku. Inaczej inwestycje nie bd miay adnego sensu. Bodziec dla firmy, by posiada kapita i na nim dziaa, jest uzaleniony od stosunku midzy spodziewan stop zysku a stop procentow, przy ktrej firma moe zacign poyczk. Im wysza stopa procentowa, tym inwestycja staje si mniej obiecujca. Skoro na inwestycje wpywaj tylko bardzo wysokie stopy procentowe (jak to wykazalimy powyej), to sprywatyzowany system bankowy bdzie znajdowa si pod silnym naciskiem, eby utrzymywa te stopy na poziomie wystarczajco niskim, by boom trwa nadal (moe tworzc kredyty o cakowitej wartoci przewyszajcej sum dostpnych oszczdnoci). A jeli tak uczyni, to ostatecznym tego rezultatem bdzie przeinwestowanie i kryzys. Jeeli natomiast nie uczyni tego i zwikszy stopy procentowe, to wtedy konsumpcja i inwestycje uschn, gdy wzrost stp procentowych zwikszy liczb poyczek nie do spacenia, zarwno w przypadku uczciwych, jak i nieuczciwych kredytobiorcw. A zatem kryzys i tak w kocu nastpi. Dzieje si tak dlatego, e wzrost stp procentowych moe zwikszy sum oszczdnoci, ale rwnie zmniejsza konsumpcj ("wysokie stopy procentowe ponadto powstrzymuj zarwno konsumentw, jak i przedsibiorstwa przed wydawaniem pienidzy, tak i gospodarka krajowa zostaje osabiona i wzrasta bezrobocie" [Paul Ormerod, The Death of Economics (mier ekonomii), s. 70]). Oznacza to, e firmy mog dowiadczy spadku popytu, co przysporzy im kopotw i (by moe) doprowadzi do braku zyskw, problemw ze spacaniem dugw i upadoci. Wzrost stp procentowych zmniejsza te popyt na dobra inwestycje, co rwnie moe przysporzy firmom kopotw, zwikszy bezrobocie itp. Dlatego wzrost stp procentowych (w szczeglnoci gwatowny wzrost) mgby zmniejszy konsumpcj i inwestycje (tzn. ograniczy skumulowany popyt) i wywrze destabilizujcy wpyw na ca gospodark. To za z kolei mogoby spowodowa wystpienie kryzysu. Inaczej mwic, poda i popyt oszczdnoci/poyczek oraz stopy procentowe, o ktrych si twierdzi, e maj by ich odzwierciedleniem, niekoniecznie musz kierowa gospodark ku rwnowadze (o ile takie pojcie jest na cokolwiek przydatne). Tak naprawd funkcjonowanie "czystego" systemu bankowoci bez pienidza kredytowego moe zwikszy bezrobocie, gdy spada popyt zarwno na inwestycje, jak i na dobra konsumenckie - w odpowiedzi na wysokie stopy procentowe - i zwikszy te powszechny niedobr gotwki na skutek braku pienidza (kredytowego), wynikego ze "sztywnego" reimu monetarnego, zakadanego w takim ustroju. (To znaczy, e cykl koniunkturalny istniaby nadal). Tak dziao si podczas przeprowadzania nieudanych eksperymentw monetaryzmu na pocztku lat osiemdziesitych, kiedy to banki centralne w Ameryce i Anglii prboway postpowa wedug "sztywnej" polityki monetarnej. Faktycznie ta "sztywna" polityka monetarna nie daa im kontroli nad poda pienidza. Tym, co rzeczywicie spowodowaa, by wzrost stp procentowych. Doprowadzi on do powanego kryzysu finansowego i gbokiej recesji (jak zauwaa Wray, "bank centralny wykorzystuje sztywn polityk monetarn po to, by podnosi stopy procentowe" [Op. Cit., s. 262]). Musimy zauway, e ta recesja zamaa take krgosup oporowi klas pracujcych i zwizkom zawodowym w obu krajach za spraw wysokiego poziomu bezrobocia, jaki zrodzia. Jestemy pewni, e taki by faktyczny cel monetaryzmu, podobnie jak w Polsce lat dziewidziesitych XX wieku. Takie rezultaty nie s zaskoczeniem dla anarchistw, gdy stanowiy one kluczowy skadnik argumentacji anarchoindywidualistw i mutualistw przeciwko "monopolowi pieninemu", towarzyszcemu systemowi monetarnemu. Przekonywali oni, e "monopol pieniny" stwarza

"sztywny" reim monetarny, ograniczajcy popyt na prac przez zmniejszenie dostpu do gotwki i kredytw, a zatem pozwalajcy na wyzysk pracownikw (tzn. zachcajcy do wykorzystywania pracy najemnej) i powstrzymujcy rozwj niekapitalistycznych form produkcji. Std komentarze Lysandera Spoonera, e pracownicy potrzebuj "kapitau pieninego, umoliwiajcego im zakup surowcw, dziki ktrym bd mogli da sobie prac, kupi maszyny i narzdzia, przy ktrych bd pracowa (...) O ile nie otrzymaj oni kapitau, to albo bd musieli pracowa na niekorzystnych warunkach, albo nie bd mogli pracowa wcale. Bardzo dua ich cz, aby uratowa si przed godem, nie ma innego wyjcia, jak tylko sprzedawa swoj prac innym (...)" [A Letter to Grover Cleveland (List do prezydenta Grovera Clevelanda), s. 39]. Co ciekawe, zauwaamy, e pracownikom naprawd powodzio si o wiele lepiej w latach pidziesitych i szedziesitych XX wieku przy "liberalnym" reimie monetarnym, ni przy bardziej "sztywnym" reimie monetarnym lat osiemdziesitych i dziewidziesitych XX wieku. Powinnimy te zauway, e wyduony okres szybkiego rozwoju bdzie dla bankw stanowi zacht do tworzenia poyczek lejsz rk. Wedug przedstawionego przez Minsky'ego "modelu niestabilnoci finansowej" (patrz na przykad rozdzia "The Financial Instability Hypothesis" w ksice Post-Keynesian Economic Theory) kryzys w istocie zostaje spowodowany przez ryzykowne praktyki finansowe uprawiane w okresach spokoju w finansach. Inaczej mwic, "stabilizacja destabilizuje". W okresie szybkiego rozwoju banki s zadowolone, a zwikszone zyski przedsibiorstw wpywaj do ich kieszeni. Z upywem czasu, bankierzy zauwaaj, e mog wykorzysta system rezerw do zwikszenia swoich dochodw. Za spraw powszechnej wzrostowej tendencji w gospodarce, uznaj, e jest to bezpieczne (a wiedzc, e musz konkurowa z innymi bankami, mog decydowa si na udzielanie poyczek po prostu dlatego, e boj si straci klientw na rzecz bankw konkurencyjnych, zachowujcych si bardziej elastycznie). Zwiksza to niestabilno systemu (gdy firmy zwikszaj swoje zaduenie za spraw elastycznoci bankw). W przypadku wzrostu stp procentowych stwarza to te moliwo kryzysu (poniewa zmniejsza si wtedy zdolno biznesu do wypeniania swoich zobowiza finansowych, ktrych ucielenieniem s dugi). Nawet jeeli zaoymy, e stopy procentowe naprawd dziaaj tak, jak przewiduje teoria, to i tak twierdzenie, e istnieje tylko jedna stopa procentowa, jest faszem. Wcale tak nie jest. "Koncentracja kapitau prowadzi do nierwnego dostpu do funduszy inwestycyjnych, co jeszcze bardziej blokuje moliwo agodzenia przeskokw w dziaalnoci przemysowej. Z powodu odnotowania wikszych zyskw w przeszoci, wielkie przedsibiorstwa maj wysz klasyfikacj kredytow i lepszy dostp do uatwie przy korzystaniu z kredytw. S te w stanie dawa wiksze gwarancje dodatkowe spaty poyczki" [Michael A. Bernstein, The Great Depression, s. 106]. Jak ju zauwaylimy w sekcji C.5.1, im firma jest wiksza, tym bdzie musiaa spaca nisz stop procentow. Tak wic banki rutynowo obniaj stopy procentowe swoim najlepszym klientom, nawet jeli przyszo pozostaje niepewna, a sprawowanie si tych klientw w przeszoci nie sugeruje ani nie moe sugerowa przyszych zwrotw. Dlatego utrzymywanie, e oferowanie odmiennych stp procentowych doprowadzi do zgodnoci midzy oszczdnociami a poyczkami, wydaje si nieco dziwne. I oczywicie prywatne banki nie mog wywiera wpywu na bdce podoem tych zjawisk sprawy zasadnicze, napdzajce gospodark -- takie jak produktywno, sia klas pracujcych czy stabilno polityczna -- ani troch nie rni si w tym od bankw centralnych (chocia banki centralne mog wpywa na szybko i agodno dostosowywania si do kryzysu). W rzeczywistoci podczas okresu penego zatrudnienia system prywatnej bankowoci moe w istocie przypieszy nadejcie kryzysu. Jak przekonujemy w nastpnej sekcji, pene zatrudnienie doprowadza do zawenia zyskw, gdy firmy stawiaj czoa szczelnemu rynkowi pracy (co

podnosi koszty), a zatem i zwikszonej sile pracownikw w miejscu produkcji oraz moliwoci ich odejcia. W systemie z bankiem centralnym, kapitalici mog przerzuci te zwikszone koszty na klientw, a wic duej zachowa swoje mare zyskw. Taka moliwo zostaje ograniczona w systemie prywatnej bankowoci, gdy banki byyby mniej skonne do dewaluacji swoich pienidzy. Oznacza to, e firmy stan wobec skurczenia si zyskw raczej wczeniej ni pniej, co spowoduje kryzys, gdy firmy nie bd mogy zwiza koca z kocem. Jak zauwaa Reekie, inflacja "moe czasowo zmniejszy zatrudnienie, odwlekajc por, kiedy niewaciwie skierowana sia robocza zostanie wyrzucona na bruk". Ale poniewa "Austriacy" (tak jak i monetaryci) uwaaj, e "inflacja to zjawisko monetarne", Reekie nie rozumie rzeczywistych przyczyn inflacji i tego, co one by oznaczay dla "czystego" ustroju kapitalistycznego [Op. Cit., s. 67, s. 74]. Poniewa Paul Ormerod tumaczy: "teza, e inflacja zawsze i wszdzie jest spowodowana wycznie przez wzrost poday pienidza, i e stopa inflacji nosi w sobie stabilny, przewidywalny zwizek ze zwykami poday pienidza, jest po prostu mieszna". Zauwaa on rwnie, e "wzrosty stopy inflacji wykazuj skonno do powiza ze spadkami bezrobocia, i na odwrt", co wskazuje na jej rzeczywiste przyczyny -- mianowicie rwnowag si midzy klasami i walk klas [The Death of Economics (mier ekonomii), s. 96, s. 131]. Do tego jeszcze jeli naprawd potraktujemy powanie "austriack" teori cyklu koniunkturalnego, to dojdziemy do wniosku, e w celu sfinansowania inwestycji musz zosta zwikszone oszczdnoci. Ale eby zachowa albo zwikszy nadajcy si na poyczki zasb oszczdnoci, musz zosta zwikszone nierwnoci. Dzieje si tak dlatego, e, co nie powinno dziwi, bogaci ludzie oszczdzaj wiksze odsetki swoich dochodw ni biedni, a odsetek oszczdzanych zyskw jest wyszy ni pac. Ale zwikszenie nierwnoci (jak przekonywalimy w sekcji F.3.1) czyni urgowisko z twierdze prawicowych libertarian, e ich system opiera si na wolnoci czy sprawiedliwoci. Oznacza to, e system bankowoci preferowany przez "anarcho"-kapitalizm zakada zwikszanie, a nie zmniejszanie nierwnoci w spoeczestwie. Ponadto wikszo firm (co wykazalimy w sekcji C.5.1) opaca swoje inwestycje ze swoich wasnych oszczdnoci, co utrudnioby bankom przeznaczanie tych oszczdnoci na poyczki, gdy w kadej chwili mogyby zosta wycofane. To za mogoby mie powane konsekwencje dla gospodarki, gdy banki odmawiayby finansowania nowych inwestycji po prostu z powodu niepewnoci, jakiej dowiadczaj szacujc, czy dostpne im oszczdnoci mona poyczy komu innemu (ostatecznie trudno byoby poyczy komu oszczdnoci klienta, ktry prawdopodobnie zada ich zwrotu w ktrym momencie). A z powodu odmowy finansowania nowych inwestycji szybki rozwj mgby si zachwia i obrci si w kryzys, gdy firmy nie znalazyby zlece niezbdnych do tego, by kontynuowa swoj dziaalno. A zatem - czy siy rynkowe wykreowayby "zdrow bankowo"? Odpowied brzmi: prawdopodobnie nie. Naciski na banki, by czerpa zyski, weszyby w konflikt z potrzeb utrzymywania proporcji midzy oszczdnociami a poyczkami (a wic i z zaufaniem klientw). Jak przekonuje Wray, "poniewa banki s firmami dcymi do osigania zyskw, znajduj sposoby, aby zwiksza swoje wierzytelnoci, ktre nie pocigaj wcale za sob zwikszania wymaga co do posiadanych rezerw", a "jeli banki podzielaj oczekiwania zyskw ze strony swoich przyszych dunikw, to mog tworzy kredyty, by pozwoli im na dalsze realizowanie" ich projektw/inwestycji [Op. Cit., s. 295, s. 283]. Mona to zobaczy w danych historycznych. Kindleberger zauwaa, e "rynek w okresach szybkiego rozwoju bdzie tworzy nowe formy pienidza, aby obej ograniczenia" narzucone poday pienidza [Op. Cit., s. 63]. Na przykad jednym ze sposobw jest kredyt handlowy. Podczas monetarystycznych eksperymentw w latach osiemdziesitych XX wieku miaa miejsce "deregulacja, a narzucone przez bank centralny ograniczenia podniosy stopy procentowe i wytworzyy swoisty hazard w etyce bankowej -- banki zaczy tworzy coraz bardziej ryzykowne poyczki, aby pokrywa

wzrastajce koszty wydawania wierzytelnoci. Rosnca konkurencja ze strony nie-bankw i szczelna polityka monetarna zmusiy banki do obnienia standardw i zwikszenia stp wzrostu, aeby sprbowa 'rosnc znale swoj drog do rentownoci'" [Op. Cit., s. 293]. Zatem pienidz kredytowy ("dekretowy rodek patniczy") stanowi prb przezwycienia niedoboru pienidza w kapitalizmie, w szczeglnoci pienidza metalowego. Naciski, jakich dowiadczaj banki w "naprawd istniejcym" kapitalizmie, wci byyby odczuwane w "czystym" kapitalizmie. Prawdopodobne jest (co przyznaje Reekie), e pienidz kredytowy nadal byby tworzony w odpowiedzi na popyt ze strony biznesmenw (chocia, jak sobie wyobraamy, nie na tym samym poziomie, na ktrym to teraz ma miejsce). Banki, szukajce zysku same ze swej natury i z powodu konkurencji o klientw, znalazyby si w potrzasku midzy utrzymywaniem staej wartoci swojego interesu (tzn. swoich pienidzy) a potrzeb maksymalizacji zyskw. Gdy nastpi okres szybkiego rozwoju, banki odczuj pokus wprowadzenia pienidza kredytowego w celu utrzymania boomu, gdy zwikszenie stopy procentowej byoby trudne i potencjalnie niebezpieczne (z powodw, ktre wymienilimy powyej). Zatem jeli pienidz kredytowy si nie pojawi (tzn. banki bd dziaay w zgodzie z tezami "austriackimi", e poyczki musz rwna si oszczdnociom), to wtedy wymagany wzrost stp procentowych zrodzi kryzys. Jeeli natomiast pienidz kredytowy si pojawi, to wtedy niebezpieczestwo przeinwestowania stanie si coraz bardziej prawdopodobne. Tak w ogle, to cykl koniunkturalny stanowi nieodczn cz kapitalizmu. Nie jest wic wywoywany przez czynniki "zewntrzne", takie jak istnienie rzdu. Jak zauwaa Reekie, dla "Austriakw" "nieznajomo przyszoci jest endemiczna" [Op. Cit., s. 117], ale pobaa on myleniu, e tak nie jest, kiedy mwi si o inwestycjach. Pojedyncza firma nie moe wiedzie, czy projekt inwestycyjny zrodzi strumie zwrotw, niezbdny do zatrzymania strumienia zobowiza patniczych, przedsiwzitych w celu sfinansowania projektu. I nie mog tego te wiedzie banki, ktre opacaj w projekt. Nawet gdyby bank nie by przy nadmiarze oszczdnoci kuszony, by dostarcza pienidza kredytowego, nie mgby przewidzie, czy inne banki zrobi te to samo, ani czy finansowany przeze projekt odniesie sukces. Firmy, szukajc kredytw, mog zwrci si do elastyczniejszej konkurencji (praktykujcej do jakiego stopnia bankowo zdawkow) i nieelastyczny bank moe doczeka si zmniejszenia swojego udziau w rynku i zyskw. W kocu banki komercyjne "zazwyczaj wchodz w zwizki ze swoimi klientami, aby ograniczy niepewno zwizan z tworzeniem poyczek. Odkd bank wejdzie w zwizek z klientem, ma siln motywacj, by zaspokaja popyt tego klienta" [Wray, Op. Cit., s. 85]. Istnieje przykad w peni sprywatyzowanych bankw. Mianowicie w Stanach Zjednoczonych "ktre pozostaway bez banku centralnego po roku 1837", byo tak, e "gwne banki Nowego Jorku znajdoway si w potrzasku midzy spenianiem swojej roli jako poszukiwaczy zyskw, ktra to rola sprawiaa, e przyczyniay si do niestabilnoci kredytw, a penieniem roli posiadaczy depozytw kraju. Ta rola z kolei sprawiaa, e musiay one by stranikami chronicymi owe depozyty przed niestabilnoci tworzon przez samych siebie" [Kindleberger, Op. Cit., s. 85]. W Szkocji bankowo bya nieuregulowana w okresie midzy 1772 a 1845 rokiem, lecz "czoowe banki komercyjne gromadziy banknoty wypuszczane przez mniejsze banki, tak samo jak to czyni w tym samym czasie Drugi Bank Stanw Zjednoczonych. Banki te byy gotowe wymienia je na bilon, jeli sdzioby si, e mniejsze banki maj wypa z biznesu. To znaczy, e czoowe banki komercyjne suyy jako nieformalny kontroler poday pienidza. Jeeli za chodzi o reszt, to - jak to czsto jest - dowody historyczne mocno wiadcz przeciwko teorii, co mona wykaza na przykadzie bankw prowincjonalnych w Anglii w okresie od 1745 do 1835 r., dzikiej bankowoci w stanie Michigan w latach trzydziestych XIX w. i ostatnich dowiadcze z

deregulacj bankowoci w Ameryce aciskiej" [Op. Cit., s. 82]. I powinnimy jeszcze zauway, e w okresie deregulacji w Szkocji miao miejsce par "wojen" bankowych, ktre wymusiy upado kilku mniejszych bankw, gdy wiksze odmawiay honorowania wypuszczanych przez nie pienidzy, oraz e mia miejsce krach jednego z najwaniejszych bankw, jakim by Ayr Bank. Kindleberger przekonuje, e instytucja bankw centralnych "wyrosa, by narzuci kontrol niestabilnym kredytom", a wic wcale nie spowodowaa ich niestabilnoci, jak to utrzymuj prawicowi libertarianie. I, jak zauwaamy w sekcji F.10.3, USA cierpiay na ogromn niestabilno gospodarcz w tym okresie swej historii, kiedy nie byo banku centralnego. Zatem - jeeli pienidz kredytowy jest przyczyn cyklu koniunkturalnego, to pozostaje bardzo prawdopodobne, e "czysty" kapitalizm wci bdzie cierpia na t przypado - w takim samym stopniu, jak "naprawd istniejcy" kapitalizm (albo wskutek wysokich stp procentowych, albo przeinwestowania). Niepomylne eksperymenty monetarystw w latach osiemdziesitych XX wieku dowodz, e kontrolowanie poday pienidza jest w ogle niemoliwe. Popyt na pienidz zaley od zapotrzebowania w gospodarce i kada prba jego kontroli zakoczy si niepowodzeniem (i spowoduje gbok depresj, zazwyczaj za spraw wysokich stp procentowych). Std te cykl koniunkturalny jest zjawiskiem endogennym, powodowanym przez normalne funkcjonowanie kapitalistycznego systemu gospodarczego. Tezy "szkoy austriackiej" i prawicowych libertarian, e "kryzys wyrasta z rozkwitu, ale przyczyna tego jest totalnie niepotrzebna: bdne inwestycje z inspiracji rzdu" [Reekie, Op. Cit., s. 74], s po prostu bdne. Przeinwestowanie rzeczywicie wystpuje, ale nie "z inspiracji" rzdu. Wystpuje ono "z inspiracji" bankw, potrzebujcych czerpa zyski z poyczek, oraz z potrzeby biznesmenw, by zdobywa fundusze na inwestycje, dla ktrych banki tworz zaplecze. Mwic prociej - za spraw samej natury ustroju kapitalistycznego.

F.10.2 Jak rynek pracy wpywa na kapitalizm?


Pod wieloma wzgldami rynek pracy jest tym rynkiem, ktry wpywa na kapitalizm najmocniej. Prawicowi libertarianie (podobnie jak i gwnonurtowa ekonomia) wychodz z zaoenia, e rynki maj zdolno samoregulacji. Dlatego te i rynek pracy bdzie podlega samoregulacji. Poniewa rzadko kiedy to zaoenie potwierdzao si w rzeczywistoci (tzn. okresy penego zatrudnienia w kapitalizmie s rzadkie i przejciowe), jego zwolennicy maj kopot -rzeczywisto przeczy teorii. Teoria zapowiada pene zatrudnienie, lecz rzeczywisto pokazuje, e wcale tak nie jest. Skoro mamy do czynienia z logicznymi dedukcjami wyprowadzanymi z przypuszcze, to oczywicie teoria z definicji nie moe by bdna. A wic musimy wyodrbni czynniki zewntrzne, ktre powoduj cykl koniunkturalny (czyli i bezrobocie). W ten sposb uwaga zostaje odwrcona od rynku i jego funkcjonowania -- ostatecznie zakada si, e rynek kapitalistyczny si sprawdza -- i skierowana na co innego. To "co innego" bywa paroma do rozmaitymi sprawami (w najmieszniejszym przypadku plamami na Socu, jak zakaday prace jednego z zaoycieli ekonomii marginalistycznej, Williama Stanleya Jevonsa). Natomiast w dzisiejszych czasach wikszo prorynkowych ekonomistw kapitalistycznych i prawicowych libertarian obwieszcza, e tym czym jest pastwo. W niniejszej sekcji FAQ przedstawimy dowody, ukazujce, e zaoenie o samoregulacji rynkw jest faszywe przynajmniej w odniesieniu do jednego, wyjtkowego rynku -- mianowicie rynku ludzkiej pracy. A poniewa to fundamentalne zaoenie, stanowice podstaw

"wolnorynkowego" kapitalizmu, jest faszywe, to w tym momencie oparta na nim logicznie spjna nadbudowa zaczyna si wali. Czciow przyczyn niestabilnoci kapitalizmu jest utowarowienie pracy (tj. ludzi) i wynikajce z niego problemy. Pastwo samo w sobie moe mie pozytywny albo negatywny wpyw na gospodark, ale usunicie pastwa czy jego wpyww przy zachowaniu ustroju kapitalistycznego nie rozwie problemu cyklu koniunkturalnego. Dlaczego tak si dzieje? Po prostu z powodu samej natury rynku pracy. Anarchici od dawna zdawali sobie spraw z tego, e rynek kapitalistyczny opiera si na nierwnociach i zmianach w ukadzie si. Proudhon przekonywa, e "przemysowiec mwi robotnikowi: 'Masz takie same prawo pj sobie gdzie indziej ze swoimi usugami, jak ja mam prawo je przyj. Tyle a tyle ci oferuj'. Kupiec mwi klientowi: 'Bierz ten towar albo go zostaw; jeste panem swoich pienidzy, tak jak ja jestem panem swojego towaru. Chc tyle a tyle' Kto ustpi? Sabszy". Proudhon, podobnie jak wszyscy anarchici, widzia, e dominacja, ucisk i wyzysk wynikaj z nierwnoci wadzy rynkowej/ekonomicznej i e "mono inwazji wypywa z o wiele wikszej siy" [What is Property? (Co to jest wasno?), s. 216, s. 215]. W caej rozcigoci stosuje si to do rynku pracy. Chocia gwnonurtowa ekonomia i jej prawicowo-libertariaskie odmiany odmawiaj przyznania, e rynek kapitalistyczny opiera si na hierarchii i wadzy, anarchici (i inni socjalici) nie podzielaj tej opinii. A poniewa prawicowi libertarianie nie dziel z anarchistami takiego rozumienia sprawy, to nigdy nie bd oni zdolni do zrozumienia kapitalizmu ani te jego dynamiki i rozwoju. Zatem gdy przychodzi do omawiania rynku pracy, jest istotne, aby pamita, e rwnowaga si na tym rynku jest kluczem do zrozumienia cyklu koniunkturalnego. Dlatego gospodarka musi by rozpatrywana jako system wadzy. A zatem czy rynek pracy wpywa na kapitalizm? Rozwamy pomylnie rozwijajc si gospodark, w chwili gdy wychodzi z recesji. Taka rozwijajca si gospodarka pobudza popyt na prac. A poniewa bezrobocie spada, zwikszaj si koszty znalezienia pracownikw i nasilaj si dania dotychczasowych pracownikw, by mie lepsze pace i warunki pracy. Poniewa gospodarka odnotowuje wzrost, a praca staje si towarem deficytowym, sabnie zagroenie zwizane z widmem bezrobocia. Odsetek zyskw si zawa i w odpowiedzi na to przedsibiorstwa zaczynaj obcina koszty (ograniczajc zapasy, odkadajc na pniej plany inwestycyjne i zwalniajc pracownikw). W rezultacie gospodarka przechodzi w faz cofania si. Ronie bezrobocie i dania pacowe zostaj utemperowane. W kocu umoliwia to najpierw ustabilizowanie odsetka zyskw, a potem jego zwikszenie. Takie "wzajemne oddziaywanie midzy zyskami a zatrudnieniem jako kluczowy wyznacznik cykli koniunkturalnych" jest "widoczne podczas obserwacji danych empirycznych" [Paul Ormerod, The Death of Economics (mier ekonomii), s. 188]. Zatem gdy gospodarka zblia si do stanu penego zatrudnienia, zmienia si rwnowaga si na rynku pracy. Zwolnienie nie jest ju tak wielk grob, gdy ludzie widz, e mog atwo dosta prac gdzie indziej. Dlatego poprawiaj si pace i warunki pracy, gdy przedsibiorstwa prbuj zdoby nowych (i utrzyma u siebie obecnych) pracownikw. Trudniej jest wtedy utrzyma dotychczasowe wyniki produkcji. Jak powiedzia ekonomista William Lazonick, sia robocza "ktra jest zdolna wymusi za siebie wysz cen ni dotychczas z powodu pojawienia si szczelniejszych rynkw pracy jest, z definicji, si robocz niezwykle mobiln na tym rynku. A sia robocza, ktra jest bardzo mobilna na rynku, to sia robocza, ktrej poda wysiku w procesie produkcji staje si dla kadry menederskiej trudna do kontrolowania. Tote nadejcie szczelnych rynkw pracy na og doprowadza do szybszego wzrostu przecitnych kosztw (...) jak rwnie do przesuni w gr na krzywej przecitnych kosztw (...)" [Business Organisation and the Myth of the Market Economy, s. 106].

Mwic inaczej, w warunkach penego zatrudnienia "pracodawcy s zagroeni utrat zwierzchnictwa" [Juliet B. Schor, The Overworked American (Przepracowani Amerykanie), s. 75]. Schor przekonuje, e "pracodawcy maj strukturaln przewag na rynku pracy, poniewa zazwyczaj liczba kandydatw wyraajcych gotowo i ch znoszenia tego maratonu dugich godzin pracy jest wiksza od liczby posad, na ktrych mona ich umieci" [s. 71]. Dlatego rynek pracy zwykle jest rynkiem nabywcy, a wic to sprzedawcy musz ustpowa. W kocu pracownicy dostosowuj si do tej nierwnoci si i zamiast dostawa tego, co chc, chc tego, co dostaj. Ale przy penym zatrudnieniu to si zmienia. Jak ju przekonywalimy w sekcji B.4.4 i sekcji C.7, w takiej sytuacji to wanie szefowie musz zaczyna i na ustpstwa. I nie podoba im si to. Jak zauwaa Schor, Ameryka "nigdy nie dowiadczya zrwnowaonego okresu penego zatrudnienia. Najbardziej do tego si przybliylimy pod koniec lat szedziesitych XX wieku, kiedy to cakowita stopa bezrobocia znajdowaa si przez cztery lata poniej 4 procent. Ale te dowiadczenia dowodz susznoci takiego stanowiska o wiele bardziej ni jakikolwiek inny przykad. Uraz, odniesiony przez wiat biznesu w tych latach szczelnego rynku pracy, by znaczny. Od tego momentu ma miejsce silna zgoda co do tego, e kraj nie moe wytrzyma tak niskiej stopy bezrobocia" [Op. Cit., ss. 75-76]. Zatem, inaczej mwic, pene zatrudnienie nie jest dobre dla systemu kapitalistycznego za spraw siy, jak daje pracownikom. Dlatego bezrobocie jest niezbdnym wymogiem dla pomylnoci gospodarki kapitalistycznej, a nie jakim tam odchyleniem w przewanie zdrowym systemie. Dlatego tezy "anarcho"-kapitalistw, e "czysty" kapitalizm szybko doprowadzi do staego penego zatrudnienia, s faszywe. Wszelkie przesunicia w kierunku penego zatrudnienia doprowadz do kryzysu, gdy kapitalici ujrz, jak zawaj si ich zyski od dou, albo za spraw kolektywnej walki klasowej, albo indywidualnej mobilnoci na rynku pracy. Zostao to zauwaone przez indywidualistycznych anarchistw, takich jak Benjamin Tucker, ktry przekonywa, e bankowo wzajemnej pomocy "daaby niesychany rozpd biznesowi, i w konsekwencji stworzyaby niespotykany popyt na prac -- popyt, ktry zawsze byby w nadmiarze w stosunku do poday, w ostrej sprzecznoci z obecnymi uwarunkowaniami na rynku pracy" [The Anarchist Reader, ss. 149-150]. Mwic inaczej, pene zatrudnienie pooyoby kres kapitalistycznemu wyzyskowi, przybliyoby dochody nie pochodzce z pracy do zera i zapewnioby pracownikom odbieranie penej wartoci ich pracy -- czyli po prostu kapitalizm skoczyby si. Dlatego zdaniem wikszoci (jeli nie wszystkich) anarchistw wyzysk cudzej pracy jest moliwy tylko wtedy, gdy istnieje bezrobocie, a poda pracy przewysza popyt na ni. Kada ewolucja w kierunku penego zatrudnienia doprowadzi do zawenia si zyskw i w rezultacie albo do koca kapitalizmu, albo do kryzysu gospodarczego. Rzeczywicie, jak przekonywalimy w poprzedniej sekcji, wyduone okresy (mniej wicej) penego zatrudnienia do lat szedziesitych XX wieku wcznie miay tak zalet, e kade skurczenie si zyskw mona byo (aczkolwiek tylko na krtk met) przenosi na ludzi pracy w formie inflacji. Gdy rosn ceny, praca tanieje i mare zyskw si utrzymuj. W "czystym" kapitalizmie taka moliwo zostaje ograniczona (z powodw, ktre omwilimy w poprzedniej sekcji). A zatem "czysty" kapitalizm dowiadczy skutkw penego zatrudnienia szybciej ni "nie-czysty". Gdy gospodarka zblia si do penego zatrudnienia, to "zatrudnianie nowych pracownikw nagle staje si o wiele trudniejsze. Ciej jest ich znale, kosztuj wicej, i mniej si od nich oczekuje. Takie braki s niesamowicie kosztowne dla firmy" [Schor, Op. Cit., s. 75]. Taka sytuacja kusi firm, by przerzucia te dodatkowe koszty na spoeczestwo, w ten sposb stwarzajc inflacj. Z kolei pracownicy prbuj utrzyma swj dotychczasowy standard ycia. "Kady powszechny wzrost kosztw pracy w ostatnich latach", zauwaaj J. Brecher i J. Costello pod koniec lat

siedemdziesitych XX wieku, "raczej by nastpstwem wzrostu cen dbr konsumenckich ni go poprzedza. Podwyki pac byy skutkiem wysikw pracownikw, by dogoni swoje wczeniejsze realne dochody, po tym, jak zostay nadarte przez inflacj. Nie mona by te byo atwo sprawi, by stao si inaczej. Wszystko, co musi zrobi biznesmen, to podnie cen (...) to da sygna (...) Stawki pac (...) s okrelane przede wszystkim w umowach", a wic nie mona ich atwo dostosowa na krtk met [Common Sense for Bad Times (Zdrowy rozsdek na cikie czasy), s. 120]. Te charakteryzujce pene zatrudnienie naciski wci bd istniay w "czystym" kapitalizmie (a na skutek charakteru bankowoci system nie bdzie utrzymywa bezpiecznych wartoci inflacji). To oznacza, e bd wystpoway okresowe zniki zyskw za spraw natury szczelnego rynku pracy i rodzonego przez ten rynek wzrostu siy pracownikw. A to znaczy z kolei, e "czysty" kapitalizm bdzie podlega okresom bezrobocia (jak przekonywalimy w sekcji C.9), a wic w dalszym cigu bdzie mia cykl koniunkturalny. Prawicowi libertarianie na og przyznaj si do tego mimochodem, chocia zdaj si sdzi, e bdzie to kopot cakowicie "krtkotrway" (wydaje si nam, e jest to dziwne, gdy "krtkotrway" problem wystpuje cigle). Ale tego rodzaju analiza jest negowana przez prawicowych libertarian. Ich zdaniem to dziaania rzdu, wraz z nawykiem wielu zwizkw zawodowych, by ich czonkowie otrzymywali stawki pac wysze od rynkowych, stwarzaj i nasilaj masowe bezrobocie. Taki punkt widzenia wynika z dedukcyjnej logiki duej czci ekonomii kapitalistycznej. Podstawowym zaoeniem kapitalizmu jest to, e rynki maj zdolno samoregulacji. Zatem jeli istnieje bezrobocie, to moe tak by tylko dlatego, e cena pracy (paca) jest zbyt wysoka ("austriacki" ekonomista W. Duncan Reekie przekonuje, e bezrobocie "zaniknie, gdy zagwarantujemy, e pace realne nie bd sztucznie zawyane" [Markets, Entrepreneurs and Liberty, s. 72]). Dlatego to zaoenie podsuwa wniosek -- przyczyn bezrobocia jest rozregulowany rynek, gdy rynki zawsze maj zdolno do samoregulacji. A przyczyn tego jest albo pastwo, albo s ni zwizki. Ale co ma by, jeli rynek pracy nie moe si wyregulowa bez powanego zaszkodzenia wadzy i zyskom kapitalistw? Jeli bezrobocie jest niezbdne do maksymalizacji zyskw poprzez osabianie pozycji przetargowej wiata pracy na rynku, czyli maksymalizacj wadzy kapitalistw? W takim przypadku przyczyn bezrobocia jest kapitalizm, nie siy z zewntrz systemu. No ale zamy, e teoria prawicowych libertarian jest prawidowa. Zamy, e bezrobocie wystpuje tylko i wycznie z winy egoistycznych zwizkw zawodowych, i e poszukiwacz pracy "ktry nie chce czeka, zawsze dostanie prac w niezakconej gospodarce rynkowej" [von Mises, Human Action, s. 595]. Czy zmiadenie zwizkw zmniejszyoby bezrobocie? Zamy, e zwizki zawodowe zostay zniszczone, a rzd zniesiony (albo, w najgorszym razie, pastwo stao si pastwem minimalnym). Celem klasy kapitalistw jest maksymalizacja zyskw. Aeby to osign, inwestuj oni w maszyny oszczdzajce prac oraz jeszcze na inne sposoby prbuj zwiksza wydajno. Ale wzrost produktywnoci oznacza spadek cen dbr, za spadek cen oznacza wzrost pac realnych. A to wanie wysokie pace realne zdaniem prawicowych libertarian powoduj bezrobocie. Zatem jako nagrod za wzrost wydajnoci pracownicy bd musieli dosta cicia pac, aby powstrzyma pojawienie si bezrobocia! Z tego powodu niektrzy pracodawcy mogliby powstrzymywa si przed obcinaniem pac, eby unikn zaniku motywacji do solidnej pracy - i mogoby to by ich bardzo wane zmartwienie. Ponadto umowy o prac cechuj si czasem obowizywania -- w takim kontrakcie strony zazwyczaj zgadzaj si na okrelon pac za okrelony okres pracy. To za wbudowuje sztywno w struktur rynku pracy. Pac nie mona tak szybko dostosowywa jak innych cen

towarw. Oczywicie, mona si spiera, e skrcenie okresu obowizywania umowy i/lub zezwolenie na dostosowywanie stawki do sytuacji na rynku mogoby przezwyciy ten problem. Jeeli jednak skrcimy okres obowizywania umowy, to pracownicy znajd si w bardzo przykrej sytuacji, gdy nie bd wiedzieli, czy jutro te bd mieli prac, a wic nie bdzie im atwo wychodzio planowanie swojej przyszoci (jest to za sytuacja dla kadego, kto si w niej znajdzie). Do tego jeszcze nawet bez formalnych kontraktw renegocjacja pac moe by kosztowna. W kocu rozmowy na ten temat zabieraj troch czasu (a w kapitalizmie czas to pienidz) i obcicie pac moe zawiera w sobie ryzyko utraty wzajemnego zaufania midzy pracodawc a pracobiorc. A czy Wy dalibycie swojemu szefowi prawo "dostosowywania" Waszych pac do wartoci, jak uzna on za stosown? Takie postpowanie opieraoby si na zakadaniu altruistycznej ufnoci, e inni nie naduyj swojej wadzy. Dlatego w "czystym" kapitalizmie widzielibymy nieustanne zwikszanie i zmniejszanie zatrudnienia wraz ze zmianami poziomu wydajnoci pracy. Istniej wakie powody, dla ktrych rynek pracy nie musi ulega samoregulacji. Powody te skupiaj si wok unikania bd opniania ci pacowych przez samych kapitalistw. Zatem nie naley si dziwi, e majc wybr midzy obciciem pac wszystkim pracownikom a zwolnieniem niektrych bez obcinania pac pozostaym, kapitalici zazwyczaj wol to drugie rozwizanie. Ostatecznie wyrzucenie na bruk to wane narzdzie dyscyplinowania pracownikw. Za zwolnienie paru z nich moe sprawi, e pozostali bd bardziej skonni pracowa ciej i by posuszniejsi. I oczywicie wielu pracodawcw nie jest skonnych do zatrudniania najwyej wykwalifikowanych pracownikw. A to dlatego, e kiedy tylko gospodarka znowu stanie na nogi, taki pracownik ma skonno do przenoszenia si gdzie indziej. Zatem znalezienie i przeszkolenie zastpcw moe kosztowa pracodawc duo czasu i pienidzy. Znaczy to, e atwo moe wystpi niechciane bezrobocie, osabiajc jeszcze bardziej w ten sposb tendencj do zbliania si ku penemu zatrudnieniu. Na dodatek jednym z zaoe standardowej ekonomii marginalistycznej jest zmniejszanie si rwnowanych zwrotw. Oznacza to, e gdy wzrasta zatrudnienie, to rosn koszty, a wic i ceny (przez co realne pace spadaj). Ale w rzeczywistoci wiele gazi przemysu cechuje si wzrostem rwnowanych zwrotw, co oznacza, e wraz ze wzrostem produkcji koszty jednostkowe spadaj, ceny spadaj, a wic rosn pace realne. A wic w takiej gospodarce bezrobocie rosoby po prostu ze wzgldu na sam natur procesu produkcji! Ponadto, co dogbnie analizowalimy w sekcji C.9, obcicie pienidzy przeznaczonych na pace nie jest aktem obojtnym dla gospodarki. Obcicie pienidzy przeznaczonych na pace oznacza dla pewnych bran zmniejszenie popytu. Bd one wtedy musiay obniy pace swoim pracownikom (albo ich zwolni), aby zwiza koniec z kocem. To za moe wytworzy skutki kumulujce si, i naprawd zwikszy, a nie zmniejszy bezrobocie. Na dodatek nie istniej adne siy "samoregulacji", dziaajce na rynku pracy, ktre szybko przywrciyby peny poziom zatrudnienia. Dzieje si tak z kilku powodw. Po pierwsze, poday pracy nie da si zmniejszy przez ograniczenie produkcji, tak jak to ma miejsce na innych rynkach. Wszystko, co moemy zrobi, to przenie si w inne miejsca i liczy, e tam si znajdzie praca. Po drugie, poda pracy czasami moe si dostosowywa do malejcych pac w zym kierunku. Niskie pace mogyby skoni pracownikw do proponowania wikszej iloci pracy (tzn. duszego czasu pracy), aby nadrobi nagy spadek dochodw (albo utrzyma si na swojej posadzie). Zazwyczaj jest to okrelane jako efekt "skutecznej stawki". Analogicznie, nastpny czonek rodziny moe zacz szuka pracy, eby utrzyma dotychczasowy standard ycia. Spadajce pace mog spowodowa, e liczba pracownikw poszukujcych zatrudnienia wzronie, przyczyniajc si do dalszego spadku pac, i tak w kko (i to wszystko przy pominiciu wpywu malejcych pac na popyt na towary, omwionego w sekcji C.9). Paradoks pracy na akord jest wanym przykadem powyszego efektu. Jak przekonuje Schor,

"pracujcy na akord zostali przyklejeni do cigajcej ich w d spirali ubstwa i przepracowania (...) Gdy stawki byy niskie, znaleli si w sytuacji zmuszajcej ich do nadrabiania niedoborw przez dodatkowe wyroby. Ale wyprodukowanie dodatkowych wyrobw zapychao rynek i cigao stawki jeszcze bardziej w d" [Juliet C. Schor, The Overworked American (Przepracowani Amerykanie), s. 58]. A zatem w obliczu malejcych pac rynek pracy moe odnotowa kumulujcy si odwrt od (a nie powrt do) penego zatrudnienia. Argumentacja prawicowych libertarian jest taka, e bezrobocie jest powodowane przez zbyt wysokie pace realne. Wynika ona z zaoenia, e rynki maj zdolno do samoregulacji. Jeli ma miejsce bezrobocie, to znaczy e cena towaru, jakim jest praca, jest zbyt wysoka -- inaczej poda i popyt byyby sobie rwne i rynek by si wyregulowa. Ale jeeli, jak przekonywalimy powyej, bezrobocie ma zasadnicze znaczenie dla dyscyplinowania pracownikw, to wtedy rynek pracy nie moe ulega samoregulacji, za wyjtkiem krtkich okresw. Jeli rynek pracy ulega samoregulacji, to zawaj si zyski. Dlatego twierdzenie, e bezrobocie jest powodowane przez "zbyt wysokie" pace realne, jest faszywe (i, jak przekonujemy w sekcji C.9, obcicie tych pac zaowocuje pogbieniem si kadego kryzysu i sprawieniem, e oywienie gospodarki zostanie osignite pniej). Mwic prociej, zaoenie, e rynek pracy musi ulec samoregulacji, jest faszem. Podobnie jak kade zaoenie, i zmniejszenie pac da gospodarce tendencj do szybkiego powrotu do penego zatrudnienia. Charakter pracy najemnej i sprzedawanego na rynku pracy "towaru" (tzn. ludzkiej pracy/czasu/wolnoci) zapewnia, e rynek pracy nigdy nie moe by takim samym rynkiem jak inne. Ma to wane konsekwencje dla teorii ekonomicznej i dla tez prawicowych libertarian, konsekwencje, ktrych nie chc oni widzie za spraw swojej koncepcji pracy jako towaru takiego samego jak kady inny. Oczywicie rodzi si pytanie, czy w okresach penego zatrudnienia pracownicy nie mogliby wykorzysta swojej siy na rynku i uzyska zwikszenia kontroli nad zakadami pracy, natworzy spdzielni i w ten sposb usun kapitalizmu na drodze reform. Tak wygldaa argumentacja anarchoindywidualistw i mutualistw. Rzeczywicie ma ona swoje mocne punkty. Jednak jest oczywiste (patrz sekcja J.5.12), e szefowie nienawidz ogranicze narzucanych ich wadzy i dlatego zwalczaj kontrol pracownicz, jak tylko si da. Logika jest prosta - jeli pracownicy zwiksz swoj kontrol nad miejscem pracy, to menederowie i szefowie mog wkrtce pj na zielon trawk i (co jest jeszcze waniejsze) pracownicy mog zabra si te za kontrolowanie podziau zyskw. Kady wzrost bojowoci klas pracujcych moe sprowokowa kapitalistw do wstrzymania/zmniejszenia inwestycji i kredytw, tak eby stworzy rodowisko ekonomiczne (tzn. narastajce bezrobocie) niezbdne do podcicia wadzy klas pracujcych. Mwic inaczej, okres penego zatrudnienia nie wystarczy do usunicia kapitalizmu na drodze reform. Pene zatrudnienie (nie wspominajc ju o jakiejkolwiek walce o pracownicz kontrol) zmniejszy zyski. A jeli zyski zostan zmniejszone, to firmom bdzie trudno spaca dugi, finansowa inwestycje i dostarcza zyski udziaowcom. To skurczenie si zyskw byoby dostateczne, aeby wepchn kapitalizm w kryzys. A wszelkie prby zdobycia samorzdnoci pracowniczej w okresach wysokiego zatrudnienia pomog jeszcze w zepchniciu systemu na krawd kryzysu (ostatecznie kontrola pracownicza bez kontroli nad przeznaczeniem wszelkich nadwyek jest wybitnie czcza). Ponadto jeli nawet pominiemy to, e wpyw penego zatrudnienia moe nie by trway z powodu problemw towarzyszcych przeinwestowaniu (patrz sekcja C.7.2), kopotw z kredytami i stopami procentowymi (patrz sekcja F.10.1) i niezgodnoci midzy skumulowanym popytem a jego zaspokajaniem. Pene zatrudnienie przysparza dodatkowych kopotw, oprcz typowych problemw towarzyszcych kapitalistycznemu cyklowi koniunkturalnemu. I dlatego te gdyby walka klasowa i sia

pracownikw nie istniay ani nie stwarzay adnych problemw pracodawcom, to kapitalizm i tak nie byby wcale stabilny. Jeeli rwnowaga jest mitem, to mitem jest take i pene zatrudnienie. Wydaje si jak dziwn ironi, e "anarcho"-kapitalici i inni prawicowi libertarianie utrzymuj, e bdzie rwnowaga (pene zatrudnienie) na tym wanie rynku w kapitalizmie, na ktrym nigdy nie moe ona istnie! Wikszo prawicowych libertarian zazwyczaj po cichu to przyznaje. Wymieniaj oni mimochodem, e pewne "tymczasowe" bezrobocie bdzie istniao w ich systemie -- ale "tymczasowe" bezrobocie nie jest tym samym co pene zatrudnienie. Oczywicie, mona te utrzymywa, e cae bezrobocie jest "dobrowolne" i obej cay problem zaprzeczajc mu. Ale to nie zaprowadzi nas za daleko. A zatem wszystko jest pikne i dobre, jeli si mwi, e "libertariaski" kapitalizm bdzie opiera si na maksymie "Od kadego wedug jego wyboru, kademu wedug tego, jak zostanie wybrany" [Robert Nozick, Anarchy, State, and Utopia, s. 160]. Ale jeli rynek pracy jest tego rodzaju, e pracownicy maj niewiele moliwoci w sprawie "wyboru" tego, co bd dawa i boj si, e nie bd wybrani, to wtedy s w niekorzystnym pooeniu w stosunku do swoich szefw. A wic "wyra zgod" bycia traktowanymi jak zasoby, z ktrych kapitalici mog czerpa zyski. I taki te bdzie wynik jakiejkolwiek "wolnej" umowy na rynku pracy sprzyjajcym jednej stronie kosztem drugiej -- co mona zobaczy w "kapitalizmie istniejcym naprawd". Dlatego kada "dobrowolna wymiana" na rynku pracy zwykle nie bdzie odzwierciedlaa prawdziwych pragnie ludzi pracy (lecz tych, ktrzy sprawi, e wszyscy bd si "dostosowywa" i skocz chcc tego, co dostaj). Dopiero gdy gospodarka przybliy si do penego zatrudnienia, zacznie rynek pracy odzwierciedla prawdziwe pragnienia ludzi pracy, a ich pace zaczn si przyblia do penej wartoci ich wytworw. Za gdy to nastpi, zyski si skurcz i kapitalizm wejdzie w kryzys. Bdce jego skutkiem bezrobocie zdyscyplinuje klasy pracujce i przywrci dawne mare zyskw. Tote pene zatrudnienie w kapitalizmie bdzie raczej wyjtkiem ni regu (i jest to wniosek potwierdzony przez dane historyczne). Inaczej mwic, w normalnie funkcjonujcej gospodarce kapitalistycznej adna umowa o prac nie stworzy stosunkw opierajcych si na wolnoci - na skutek nierwnoci si midzy pracownikami a kapitalistami. Zamiast tego wszelkie umowy bd si opieray na dominacji, a nie wolnoci. Co skania do zapytania si: Jakim cudem libertariaski kapitalizm jest wolnociowy, skoro niszczy wolno wielkiej klasy ludzi?

F.10.3 Czy kapitalizm laissez-faire by stabilny?


Przede wszystkim musimy stwierdzi, e czysty ustrj kapitalizmu laissez-faire nigdy nie istnia. Oznacza to, e cay materia dowodowy, prezentowany przez nas w tej sekcji, moe zosta odrzucony przez prawicowych libertarian dokadnie z tego powodu -- e nie by dostatecznie "czysty". Oczywicie, gdyby byli oni konsekwentni, to naleaoby od nich oczekiwa, e sami te pomin wszystkie historyczne i obecne przykady kapitalizmu czy te ludzkiej dziaalnoci w kapitalizmie. Ale tego oni nie robi. Logika jest prosta -- jeli X jest dobre, to dopuszczalne jest, aby to wykorzysta jako przykad funkcjonowania kapitalizmu. Jeeli za X jest ze, to system nie jest dostatecznie czysty. Poniewa jednak prawicowi libertarianie uywaj przykadw historycznych, wic powinnimy

i my tak zrobi. Zdaniem Murraya Rothbarda, miao miejsce "uprzemysowienie zblione do laissez-faire w dziewitnastym wieku" [The Ethics of Liberty (Etyka wolnoci), s. 264]. A zatem wykorzystamy przykad dziewitnastowiecznej Ameryki -- gdy jest on zwykle traktowany jako najbliszy czystemu laissez-faire -- po to, aby zobaczy, czy laissez-faire daje stabilizacj, czy te nie. Owszem, jestemy w peni wiadomi, e USA w XIX wieku byy dalekie od laissez-faire -istniao pastwo, protekcjonizm, dziaalno gospodarcza rzdu i tak dalej -- ale poniewa przykad ten by czsto podawany przez samych prawicowych libertarian (midzy innymi Ayn Rand), to sdzimy, e moemy dowiedzie si mnstwa rzeczy przygldajc si temu niedoskonaemu przyblieniu "czystego" kapitalizmu (i jak przekonywalimy w sekcji F.8, to wanie te "niedoskonae" cechy systemu miay znaczenie dla sukcesu uprzemysowienia, nie za te zgodne z modelem laissez-faire). A wic, czy XIX-wieczna Ameryka bya stabilna? Nie. Z ca stanowczoci musimy powiedzie, e nie bya. Po pierwsze, w cigu tego stulecia miay miejsce cige boomy i zapaci gospodarcze. Ostatnie wierwiecze XIX stulecia (czsto uznawane za szczyt prywatnej przedsibiorczoci) byo okresem gbokiego niepokoju i niestabilnoci. Midzy rokiem 1867 a 1900 miao miejsce osiem kompletnych cykli koniunkturalnych. W cigu tych 396 miesicy gospodarka odnotowywaa wzrost przez 199 miesicy, natomiast spadek produkcji przez 197 miesicy. Trudno co takiego jest uzna za oznak wielkiej stabilnoci (dla porwnania: od zakoczenia II wojny wiatowej tylko okoo jedna pita caego czasu przypadaa na okresy recesji czy depresji). Generalnie, gospodarka amerykaska wpadaa w zapa, panik bd kryzys w roku 1807, 1817, 1828, 1834, 1837, 1854, 1857, 1873, 1882 i 1893 (na dodatek lata 1903 i 1907 byy take latami kryzysu). Czciowym rdem tej niestabilnoci by wczesny system bankowoci. "Brak systemu bankw centralnych", pisze Richard Du Boff, "a do roku 1913, kiedy to wprowadzono ustaw o Rezerwach Federalnych, sprawia, e akty paniki w finansach byy gwatowniejsze, za hutawka cykli koniunkturalnych ostrzejsza" [Accumulation and Power, s. 177]. To wanie w odpowiedzi na t niestabilno zosta stworzony system Rezerw Federalnych. I, jak zauwaa Doug Henwood, "kampania na rzecz rozsdniejszego systemu monetarnego nie bya ruchem nowojorskiej giedy na Wall Street przeciwko wiatu przemysu czy te finansistom regionalnym, lecz szerokim ruchem elity bankierw i menederw nowych korporacji, jak te uczonych oraz dziennikarzy na subie biznesu. Wyonienie Rezerw Federalnych stanowio kulminacj wysikw na rzecz zdefiniowania standardu wartoci ekonomicznej. Wysiki te zostay zapocztkowane w latach dziewidziesitych XIX wieku wraz z pojawieniem si nowych, profesjonalnie zarzdzanych korporacji, bdcych wasnoci nie ich menederw, lecz rozproszonych publicznych udziaowcw" [Wall Street, s. 93]. Owszem, Bank Anglii by czsto zmuszony dziaa jako poyczkodawca ostatniej szansy dla Stanw Zjednoczonych, ktre nie miay swojego wasnego banku centralnego. W epoce zdecentralizowanego systemu bankowego w XIX wieku w chwilach paniki tysice bankw robio zapasy. W ten sposb systemowi brakowao pynnoci, akurat w momencie, kiedy najbardziej jej byo potrzeba. Stworzenie trustw byo jednym ze sposobw, przy pomocy ktrych kapitalici prbowali dawa sobie rad z niestabilnoci systemu (kosztem konsumentw), natomiast korporacja stanowia odpowied na delegalizacj trustw. "Wchaniajc wiele luk wystpujcych w systemie opartym na konkurencji -- umieszczajc wiksz liczb transakcji w obrbie tych samych ram instytucjonalnych -- korporacje bardzo ustabilizoway gospodark" [Henwood, Op. Cit., s. 94]. Przez cay okres kulminacji polityki laissez-faire widzielimy rwnie protesty spoeczne

przeciwko stosowanemu systemowi monetarnemu, mianowicie parytetowi metali (w szczeglnoci zota), ktry by uwaany za zapor dla dziaalnoci gospodarczej i rozwoju (jak rwnie narzdzie w rkach bogatych). Na przykad indywidualistyczni anarchici uwaali monopol pieniny (ktry obejmowa te wykorzystywanie drogich metali jako rodka patniczego) za rodek, przy pomocy ktrego kapitalici zapewniali sobie, e "robotnicy (...) [bd] utrzymywani w pooeniu patnych wyrobnikw" i zostan sprowadzeni "do pozycji sug; i poddani wszelkim wypaczeniom, jakie tylko ich pracodawcy (...) bd mogli sobie obra, aby je wprowadza ich kosztem", stan si wrcz "zwykymi narzdziami i maszynami w rkach swoich pracodawcw". Wraz z kocem tego monopolu "suma pienidzy, nadajcych si do zagospodarowania (...) [zapewniaby, e nikt] nie znajdowaby si w koniecznoci robienia za sucego, ani sprzedawania swojej pracy innym" [Lysander Spooner, A Letter to Grover Cleveland (List do prezydenta Groovera Clevelanda), s. 47, s. 39, s. 50, s. 41]. Mwic prociej, system opierajcy si na parytecie zota (tak upragnionym przez wielu "anarcho"kapitalistw) by uznawany za kluczowy sposb utrzymywania pracy najemnej i wyzysku. Co ciekawe, po zakoczeniu ery parytetu zota (a zatem i pienidza towarowego) zaniky spoeczne spory, protesty i troski dotyczce systemu monetarnego. Spory i protesty stanowiy odpowied na wpyw pienidza towarowego na gospodark -- wielu ludzi prawidowo postrzegao odpowiedzialno powanie restrykcyjnego reimu monetarnego swoich czasw za problemy gospodarcze i kryzysy, jak te i wzrost nierwnoci. Radykaowie z caego spektrum politycznego nalegali, by w jego miejsce ustanowi bardziej elastyczny reim, taki, ktry nie bdzie wprowadza pracy najemnej i kryzysw poprzez zmniejszanie iloci pienidza w obiegu, nadajcego si do pobudzania wikszej produkcji i ograniczania wpywu kryzysw na gospodark. Nie trzeba przypomina, e system Rezerw Federalnych w USA by daleki od instytucji, jakiej chcieli ci populici (bd co bd, jest on kierowany przez elit, ktra pragna jego stworzenia dla realizacji wasnych interesw). To, e system laissez-faire by tak chimeryczny i podatny na szerzenie si paniki, sugeruje, e marzenia "anarcho"-kapitalistw o prywatyzacji wszystkiego, wcznie z bankowoci, i o tym, e potem bdzie wszystko piknie, s w najlepszym razie niepoprawnym optymizmem (i, jak na ironi, to wanie przedstawiciele klasy kapitalistw stali na czele ruchu na rzecz zarzdzania kapitalizmem przez pastwo w imi "zdrowego pienidza").

Sekcja G - Czy indywidualistyczny anarchizm ma charakter kapitalistyczny?


Krtka odpowied brzmi: nie, nie ma. Wszyscy indywidualistyczni anarchici byli przeciwni wyzyskowi wiata pracy i wszelkim formom dochodw nie pochodzcych z pracy (takim jak zyski, odsetki i czynsze) oraz wasnoci. Jako tacy pozostawali oni gboko antykapitalistyczni. Wielu anarchistw indywidualistycznych, z Benjaminem Tuckerem wcznie, uwaao si za socjalistw (w istocie Tucker czsto nazywa swoj teori "anarchistycznym socjalizmem"). Dlatego w niniejszej sekcji anarchistycznych FAQ ukazujemy, dlaczego anarchoindywidualistw nie da si zaszufladkowa jako "poprzednikw" podrabianych libertarian ze szkoy "anarcho"-kapitalistycznej. Za to musz oni zosta zaklasyfikowani (za spraw ich sprzeciwu wobec patnego niewolnictwa, kapitalistycznej wasnoci, odsetkw, czynszw i zyskw oraz ich troski o rwno i wspprac) jako libertariascy socjalici, aczkolwiek reprezentujcy liberalne skrzydo myli anarchistycznej. I dlatego chocia niektre z ich koncepcji rzeczywicie pokrywaj si z koncepcjami szkoy "anarcho"-kapitalistycznej, to nie s

one kapitalistyczne ani troch bardziej ni koncepcje anarcho-komunistw komunistyczne pomimo pewnych zbienoci midzy ich koncepcjami a koncepcjami marksistowskich komunistw. W tym kontekcie stworzenie "anarcho"-kapitalizmu mona uwaa za jeszcze jedn taktyk kapitalistw majc na celu wzmocnienie powszechnego mniemania, e nie ma adnych zdolnych do trwaego istnienia alternatyw wobec kapitalizmu - przez stwierdzenie, e "nawet anarchizm zakada kapitalizm." W celu usprawiedliwienia tej tezy poszperali oni w historii anarchizmu, starajc si znale jakie nurty w tym ruchu, ktre nadawayby si do przeprowadzenia takiego wnioskowania. Wydaje im si, e odnaleli taki nurt u anarchistw indywidualistycznych. Ale jak ju zauwaylimy, z samej swojej definicji -- oznaczajcej sprzeciw wobec wadzy hierarchicznej -- wszystkie nurty anarchizmu pozostaj nie do pogodzenia z kapitalizmem. Niemniej jednak u indywidualistw odnajdujemy anarchizm najbardziej przybliajcy si do "klasycznego" liberalizmu i znajdujcy si pod wpywem idei Herberta Spencera, klasycznego liberaa, pra-libertariaskiego kapitalisty. Wpyw ten, co zauway swego czasu Piotr Kropotkin (np. w pracy Nowoczesna nauka i anarchizm), doprowadzi indywidualistycznych anarchistw takich jak Ben Tucker do udzielenia poparcia w imi wolnoci teorii umowy spoecznej, najwyraniej z braku wiadomoci autorytarnych stosunkw spoecznych, jakie moe ona oznacza, co da si zaobserwowa w kapitalizmie. Dlatego niniejsza sekcja moe rwnie zosta uznana, przynajmniej czciowo, za rozszerzenie dyskusji zapocztkowanej w sekcji A.3. Niewielu mylicieli cechuje si cakowit spjnoci swoich pogldw. Znajc bezkompromisow antypastwowo i antykapitalizm Tuckera, pozostaje prawdopodobne, e gdyby zda sobie on spraw ze skrywanego w teorii umowy spoecznej etatyzmu, to zmodyfikowaby on swoje pogldy, tak, eby usun t niekonsekwencj. Jednake jest cakiem zrozumiae, dlaczego on tego nie uczyni: poniewa postrzega indywidualistyczny anarchizm jako spoeczestwo samych pracownikw - nie kapitalistw i pracownikw. Jego sprzeciw wobec lichwy logicznie pociga za sob prac zorganizowan na mod rzemielnicz albo spdzielcz -- ludzie sprzedaj wytwory swojej pracy, w przeciwiestwie do samej pracy -- co samo w sobie zakada samorzdno w procesie produkcji (a wic i w spoeczestwie), nie za autorytaryzm. Niemniej jednak to wanie ta niespjno -- nieanarchistyczny aspekt anarchoindywidualizmu -- jest tym, co prawicowi "libertarianie" podobni Murrayowi Rothbardowi sobie wybrali i na czym si skupiaj, pomijajc antykapitalistyczny kontekst, w ktrym wystpuje ten wanie aspekt myli indywidualistycznej. David Weick na to wskazuje: "Z caej historii myli i dziaalnoci anarchistycznej Rothbard wycign i wypromowa pojedynczy nurt, nurt indywidualizmu. I definiuje ten indywidualizm na sposb obcy duchowi Maxa Stirnera czy Benjamina Tuckera. Zakadam, e to do ich dziedzictwa Rothbard wysuwaby roszczenia -- nic ju nie powiem o tym, jak bardzo obcy jest ten sposb duchowi Godwina, Proudhona, Bakunina, Kropotkina, Malatesty i anonimowych postaci historycznych, ktre poprzez swoj myl i swoje czyny usioway nada anarchizmowi znaczenie w yciu. Z tego wanie nurtu Rothbard fabrykuje jeszcze jedn ideologi buruazyjn" [David Weick, "Anarchist Justice", Nomos XIX, ss. 227-228]. I wanie majc to na uwadze omawiamy idee ludzi podobnych Tuckerowi. Jak wykae to niniejsza sekcja FAQ, nawet na swoim najbardziej liberalnym i indywidualistycznym kracu anarchizm mia charakter fundamentalnie antykapitalistyczny. Wszelkie koncepcje, zaimportowane przez "anarcho"-kapitalizm z tradycji indywidualistycznej pomijaj spoeczne to samozatrudnienia i produkcji rzemielniczej, w ramach ktrego zostay one zrodzone. A zatem zostaj one obrcone w co skrajnie odmiennego od tego, czego pragnli ich pierwotni twrcy.

Jeszcze jedna kwestia. Wielu prawicowych libertarian twierdzi, e anarchoindywidualici byli obrocami kapitalistycznych praw wasnoci, poniewa byli przeciwni odbieraniu wasnoci si. Wynika to jednak wycznie z tego, e opowiadali si oni za ewolucj, a nie rewolucj. Wasno ta im si nie podobaa, co wykaemy. Anarchoindywidualistom nie byby dzisiaj miy hod w postaci kojarzenia ich idei z kapitalizmem, ktrym tak otwarcie pogardzali i ktrego zniesienia sobie yczyli.

G.1 Czy indywidualistyczni anarchici s antykapitalistami?


Tak, z dwch powodw. Po pierwsze, anarchoindywidualici zwalczali zyski, odsetki i dzierawy jako formy wyzysku (nazywali te rda dochodw niepochodzcych z pracy "lichw"). Przywoujc sowa Ezry Heywooda, indywidualistyczni anarchici sdzili tak: "Odsetki to kradzie, czynsze rabunek, a zysk to nic innego, jak tylko inna nazwa grabiey" [cytat podany przez Martina Blatta, Benjamin R. Tucker and the Champions of Liberty, pod redakcj Coughlina, Hamiltona i Sullivana, s. 29]. Ich wizja dobrego spoeczestwa bya tak, w ktrej "lichwiarz, czyli odbiorca odsetek, czynszu i zysku" nie bdzie istnia, za praca "zapewni sobie swoj pac naturaln, swj cakowity produkt" [Benjamin Tucker, The Individualist Anarchists, s. 82, s. 85]. Jak zauway anarcho-komunista Alexander Berkman, "gdyby ludzie pracy posiadali wyprodukowany przez siebie majtek, to kapitalizm by nie istnia" [What is Communist Anarchism? (Co to jest komunistyczny anarchizm?), s. 37]. A zatem anarchici indywidualistyczni, podobnie jak spoeczni anarchici, zwalczali wyzysk pracy i pragnli ujrze koniec kapitalizmu poprzez zagwarantowanie, e wiat pracy wejdzie w posiadanie tego, co wyprodukowa. Po drugie, anarchoindywidualici pragnli spoeczestwa, w ktrym nie bdzie ju kapitalistw i pracownikw, tylko sami pracownicy. Robotnik bdzie otrzymywa peny produkt swojej pracy, przez co nastpi koniec wyzysku pracy przez kapita. Wedug sw Tuckera, w wolnym spoeczestwie ujrzymy, jak "kady z ludzi gromadzi owoce swojej pracy, a aden nie moe y w lenistwie z dochodw z kapitau", a wic spoeczestwo "stanie si wielkim ulem anarchistycznych pracownikw, zamonych i wolnych jednostek", czcych si, "by prowadzi sw produkcj i dystrybucj po kosztach wasnych" [The Individualist Anarchists, s. 276]. Ponadto z tak postawionego celu logicznie wynika, e spoeczestwo ma si opiera na pracy rzemielniczej, a nie najemnej. Dlatego pracownicy i ich wysiek nie byyby czym oddzielnym od wasnoci i kontroli nad wykorzystywanymi przez nich rodkami produkcji, a zatem sprzedawaliby produkty swojej pracy, nie za sam si robocz. Z tych dwu nawzajem ze sob powizanych powodw indywidualistyczni anarchici s wyranymi antykapitalistami. I chocia anarchia indywidualistyczna byaby systemem rynkowym, nie byby to rynek kapitalistyczny. Jak przekonywa Tucker, anarchici zdawali sobie spraw z "zalenoci utrzymania si przy yciu jednej klasy ludzi od sprzeday jej pracy, podczas gdy inna klasa jest wolna od koniecznoci pracy, bdc prawnie uprzywilejowana do sprzeday czego, co nie jest prac (...) A takiemu stanowi rzeczy jestem przeciwny jak kady. Ale w chwili usunicia przywilejw (...) kady czowiek bdzie robotnikiem robicym interesy z kolegami robotnikami (...) Tym, co pragnie znie anarchistyczny socjalizm, jest lichwa (...)

[ruch ten] chce wyzu kapita ze swego wynagrodzenia" [Benjamin Tucker, Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 404]. Jak zauwaylimy powyej, okrelenie "lichwa" byo dla Tuckera synonimem "wyzysku pracy" [Ibid., s. 396] i obejmowao zyski kapitalistyczne, jak rwnie odsetki, czynsze i honoraria autorskie. Nic zatem dziwnego, e Tucker przetumaczy Co to jest wasno? Proudhona i podpisa si pod zawartym tam wnioskiem, e "wasno to rabunek" (czyli kradzie). Ten sprzeciw wobec wyzysku pracy by wsplnym wtkiem myli anarchistw indywidualistycznych, tak samo jak i ruchu spoecznych anarchistw. Poza tym, tak samo jak w pismach Proudhona, Bakunina i Kropotkina, sprzeciw wobec patnego niewolnictwa by rwnie wsplnym wtkiem caej tradycji anarcho-indywidualistycznej -- doprawdy, zwaywszy na jego regularne demonstrowanie, moemy powiedzie, e stanowi on niemale cech decydujc o przynalenoci do teje tradycji (i, jak przekonujemy w nastpnej sekcji, tak by musiao, aeby indywidualistyczny anarchizm pozostawa logicznie spjny). Wemy na przykad Josiaha Warrena ("ojca" anarchoindywidualizmu). Odkrywamy, e "dla ludzi [mu] podobnych (...) niewolnictwo polegajce na byciu ruchom wasnoci stanowio zaledwie jedn ze stron brutalnej sytuacji. I chocia sympatyzowali oni z jego przeciwnikami, odmawiali uczestnictwa w walce [przeciwko instytucji niewolnictwa], o ile nie zostanie ona rozszerzona jako szturm na co, co okrelali jako 'patne niewolnictwo' w stanach, w ktrych niewolnictwo Murzynw ju nie istniao" [James J. Martin, Men Against the State, s. 81]. Moemy doda, e taki pogld by powszechny w radykalnych gazetach i ruchach klasy pracujcej owego czasu. Dlatego te odkrywamy, e George Henry Evans (ktry mocno wpyn na indywidualistycznych anarchistw takich jak Warren i Ingalls swoimi ideami reformy rolnej opierajcej si na "zajmowaniu i uytkowaniu") napisa: "Formalnie byem, tak jak i Pan sam, bardzo gorliwym rzecznikiem zniesienia niewolnictwa (Czarnych). Byo tak, zanim zobaczyem, e istnieje te niewolnictwo Biaych. Odkd je ujrzaem, zmieniem istotnie swoje pogldy co do sposobw zniesienia niewolnictwa Murzynw. Teraz widz jasno, jak sdz, e nadanie bezrolnym Czarnym przywileju zmiany swoich panw, jakim teraz si ciesz bezrolni Biali, trudno byoby uzna za dobrodziejstwo dla nich w zamian za pewno utrzymania w chorych czasach dawnej epoki, aczkolwiek znajd si wtedy oni w sprzyjajcym klimacie" [cytat podany przez Kennetha R. Gegga Juniora, Benjamin R. Tucker and the Champions of Liberty, pod redakcj Coughlina, Hamiltona i Sullivana, s. 113]. Podobnie te William Greene (ktrego broszura Mutual Banking wywara ogromny wpyw na Tuckera) gosi, e "nie ma rwnie diabelskiego narzdzia ekonomii politycznej jak to, ktre szereguje prac wrd towarw, zmieniajcych swoj warto wedug poday i popytu" [Mutual Banking, cytat podany przez Martina, Op. Cit., s. 130]. W tej samej pracy zauway on take, e "mwienie o pracy jako o towarze jest zdrad; a to dlatego, e taka mowa przeczy prawdziwej godnoci czowieka (...) Tam, gdzie faktycznie praca jest towarem (...) tam towarem jest i czowiek, czy to bdzie Anglia, czy te Poudniowa Karolina" [cytowany przez Rudolfa Rockera, Pioneers of American Freedom (Pionierzy amerykaskiej wolnoci), s. 112]. Widzimy tu zatem sprzeciw wobec utowarowienia pracy (a wic i robotnikw) w kapitalizmie podobny sprzeciwowi cechujcemu myl spoecznych anarchistw (jak zauwaa Rocker, Greene "odrzuci (...) przeznaczenie pracy jako towaru" [Op. Cit., ss. 111-2]). Do tego jeszcze odkrywamy, e Greene wykazywa "silne sympatie dla zasady stowarzyszania si. Faktycznie teoria mutualizmu nie jest niczym innym, jak tylko prac spdzielcz opierajc si na zasadzie kosztw wasnych" [Rudolf Rocker, Op. Cit., s. 109]. Martin wykazuje rwnie poparcie Greene'a dla wspdziaania i pracy stowarzyszonej: "Wystpujc w czasach, kiedy grupy pracowikw i konsumentw eksperymentoway ze

'stowarzyszeniowymi zakadami pracy' i 'ochronnymi sklepami zwizkowymi', Greene sugerowa, eby bank wzajemnej pomocy sta si czci skadow tego ruchu i doprowadzi do uformowania si czego, co nazwa on 'komplementarnymi jednostkami produkcji, konsumpcji i wymiany (...) potrjn formu praktycznego mutualizmu'" [Op. Cit., ss. 134-5]. To poparcie dla stowarzysze producentw wraz z bankami wzajemnej pomocy jest identyczne z koncepcjami Proudhona -- co nie powinno dziwi, gdy Greene by zagorzaym zwolennikiem idei francuskiego anarchisty. Patrzc na Lysandera Spoonera odkrywamy podobny sprzeciw wobec pracy najemnej. Spooner przekonywa, e to ograniczenia pastwa w dziedzinie zacigania kredytw i emisji pienidza ("monopol pieniny" opierajcy si na bankach wymagajcych metali do swojego funkcjonowania) s powodem, dla ktrego ludzie sprzedaj si innym na rynku pracy. Wyoy to tak: "monopol na pienidze (...) zostaje cakowicie wyjty spod wadzy wielkiego organizmu wytwrcw dbr, aby nie mogli zaangaowa kapitau niezbdnego do ich przedsiwzi; a zatem zmusza ich (...) -- przez alternatyw przymierania z godu -- do sprzedawania swojej pracy monopolistom pieninym (...) [ktrzy] pldruj wszystkie klasy wytwrcw [niskimi] cenami ich pracy" [A Letter to Grover Cleveland (List do prezydenta Grovera Clevelanda), s. 20]. Spooner by doskonale wiadomy tego, e to kapitalici kieruj pastwem ("zatrudniajcy prac najemn (...) s rwnie monopolistami pieninymi" [Op. Cit., s. 48]). W jego idealnym spoeczestwie "ilo pienidzy, w jak mona si zaopatrzy (...) bdzie tak wielka, e kady mczyzna, kada kobieta i kade dziecko (...) bdzie mogo je dosta i przeznaczy na swj biznes -- albo samodzielnie, albo ze wsplnikami -- i nie dowiadcza koniecznoci dziaania jako suga, ani te nie sprzedawa swojej pracy innym. Wszystkie wielkie przedsiwzicia, kadego rodzaju, obecnie w rkach garstki wacicieli, ale zatrudniajce ogromn liczb patnych wyrobnikw, zostan rozbite; a to dlatego, e bardzo niewiele osb mogcych zaangaowa kapita i robi swoje wasne interesy wyrazi zgod na harowanie za pensj dla kogo innego" [Op. Cit., s. 41]. Inaczej mwic, byoby to spoeczestwo bez pracy najemnej, za to opierajce si na pracy indywidualnych rolnikw, rzemielnikw i stowarzysze/spdzielni (tak samo jak w wizji Proudhona). Jeszcze prociej - spoeczestwo niekapitalistyczne, albo, wyraajc sie bardziej pozytywnie, (wolnociowe) spoeczestwo socjalistyczne - gdy pracownicy posiadaliby i kontrolowaliby wykorzystywane przez siebie rodki produkcji. Anarchici indywidualistyczni zwalczali kapitalizm (tak jak i spoeczni anarchici), poniewa widzieli, e zysk, czynsz i odsetki to we wszystkich przypadkach formy wyzysku. Sdzili, i wolno oznacza, e robotnik jest uprawniony do "caego owocu swojej wasnej pracy" (Spooner) i przyznawali, e praca dla szefa to uniemoliwia, gdy cz zostaje przekierowana do kieszeni pracodawcy [Martin, Op. Cit., p. 172]. Podobnie jak i spoeczni anarchici zwalczali oni lichw, polegajc na koniecznoci pacenia wycznie za dostp do zasobw czy te ich uytkowanie ("kawaek ich codziennego mozou zostaje im odebrany [pracownikom] w zamian za przywilej korzystania z tych fabryk" [Alexander Berkman, What is Communist Anarchism? (Co to jest komunistyczny anarchizm?), s. 6]). Ten sprzeciw wobec zyskw, czynszu i odsetek jako form wyzysku, pracy najemnej jako formy niewolnictwa i wasnoci jako formy kradziey jednoznacznie okrela anarchoindywidualizm jako antykapitalistyczny, jako pewn form (wolnociowego) socjalizmu. Do tego jeszcze wskazuje na wsplne podstawy obydwu nurtw anarchizmu, w szczeglnoci ich wsplne stanowisko wobec kapitalizmu. Spoeczny anarchista Rudolf Rocker doskonale dowodzi istnienia tego wsplnego stanowiska, argumentujc: "trudno jest pogodzi wolno osobist z istniejcym systemem ekonomicznym. Bez

cienia wtpliwoci obecna nierwno interesw gospodarczych i konflikty klas rzdzcych spoeczestwem stanowi cige zagroenie dla wolnoci jednostki (...) Nie mona by wolnym, ani w wymiarze politycznym, ani w wymiarze osobistym, dopki jest si w pooeniu ekonomicznej suebnoci wobec kogo innego i nie mona przed tym uciec. Przyznawali to tacy mowie jak Godwin, Warren, Proudhon, Bakunin [musimy doda - i kobiety takie jak Goldman i de Cleyre!] oraz wielu innych, ktrzy nastpnie dochodzili do przekonania, e panowanie czowieka nad czowiekiem nie zaniknie, dopki nie pooy si kresu wyzyskowi czowieka przez czowieka" [Nationalism and Culture, s. 167]. Uzupeniajc ten sprzeciw wobec kapitalistycznej lichwy, anarchici indywidualistyczni wyraali rwnie sprzeciw wobec kapitalistycznych idei wasnoci (zwaszcza wasnoci ziemi). Na przykad J.K. Ingalls uwaa, e sprowadzenie ziemi do roli towaru stanowio akt "uzurpacji". W istocie "prywatne panowanie nad ziemi" zostao zapocztkowane "jedynie uzurpacj, czy to przez obz, czy przez dwr, czy przez rynek. Ilekro takie panowanie wyklucza lub pozbawia jedn jedyn istot ludzk rwnych szans, stanowi ono pogwacenie, nie tylko prawa publicznego i spoecznych obowizkw, ale te samej zasady prawa i moralnoci, na ktrej sama przez si opiera si wasno (...)" [Social Wealth, cytat podany przez Martina, Op. Cit., s. 148f]. Idee te s identyczne z ideami Proudhona. Ingalls kontynuuje ten Proudhonowski wtek "zajmowania i uytkowania", przekonujc, e mienie "pozostaje mieniem i nigdy nie moe sta si wasnoci w znaczeniu absolutnej domeny, za wyjtkiem statutu pozytywnego. [to znaczy dziaa pastwa] Praca moe wymaga jedynie zajmowania mienia i nie moe stanowi podstawy do roszczenia sobie praw do niczego wicej ni tylko do korzystania z tego mienia" [Ibid., s. 149]. Mwic prociej, wasno kapitalistyczna zostaa stworzona przez "siowy, zodziejski zabr" ziemi, ktry "nie mgby da adnego usprawiedliwienia systemowi" [Ibid.] (o czym przekonywalimy w sekcji B.3.4) i cieszy si protekcj ze strony pastwa. Ingalls, podobnie jak Warren i Greene, sprzeciwia si pracy najemnej, i "za jedyny 'inteligentny' strajk [robotnikw] uwaa taki, ktry byby skierowany przeciwko pracy za pensj w ogle" [Ibid., s. 153]. A zatem widzimy, e indywidualistyczni anarchici, tak jak i spoeczni anarchici, zwalczali kapitalistyczny wyzysk, patne niewolnictwo i prawa wasnoci. Utrzymywali, e w miejsce kapitalizmu powinien istnie taki ustrj, w ktrym robotnicy wejd w posiadanie tego, co wyprodukowali albo jakiej rwnowartoci (zamiast wypacania im pensji). Takie stanowisko z koniecznoci musi oznacza, e powinni oni posiada i kontrolowa wykorzystywane przez siebie rodki produkcji, co zagwarantuje "zniesienie proletariatu" (przywoujc sowa Proudhona), a wic koniec kapitalizmu, gdy spoeczestwo nie bdzie ju podzielone na dwie klasy: tych, ktrzy pracuj i tch, ktrzy posiadaj. W indywidualistycznej anarchii "nie powinno ju by adnych proletariuszy", gdy "kady" byby "wacicielem". Doprowadzioby to do spenienia si hasa: "Ziemia dla oracza. Kopalnia dla grnika. Narzdzia dla robotnika. Wyrb dla producenta" [Ernest Lesigne cytowany z aprobat przez Tuckera na kocu jego eseju "State Socialism and Anarchism" w Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 17, s. 18]. Ernest Lesigne uwaa "produkcj spdzielcz" za "rozwizanie wielkiego problemu ekonomii spoecznej -- jak dostarczy konsumentowi wyroby po kosztach wasnych" i za rodek, ktry sprawi, e wytwrcy bd "otrzymywa warto swojego produktu, swojego wysiku, bez koniecznoci robienia interesw z gromad handlarzy i wyzyskiwaczy" [The Individualist Anarchists, s. 123]. Jak to uj Charles A. Dana (w pracy wydanej przez Tuckera i opisanej przez niego jako "prawdziwie inteligentne, pene mocy i wspczucia wyoenie zasad bankowoci wzajemnej pomocy"), "wprowadzajc mutualizm do transakcji i kredytw wprowadzimy go wszdzie, za praca przyjmie nowe oblicze i stanie si prawdziwie demokratyczna" [Proudhon and His "Bank of

the People", s. 45]. Innymi sowy, powstanie bezklasowe spoeczestwo socjalistyczne pracownikw zatrudnionych przez samych siebie, bez wyzysku i ucisku. William Gary Kline streszcza to prawidowo: "Ich propozycje zostay tak przedstawione, by ustanowi prawdziw rwno szans (...) i oczekiwali oni, e doprowadzi to do powstania spoeczestwa bez wielkich majtkw ani wielkiego ubstwa. Pod nieobecno czynnikw monopolistycznych, wypaczajcych konkurencj, oczekiwali spoeczestwa ludzi pracy w wielkiej mierze zatrudnionych przez samych siebie, bez znacznych nierwnoci majtkowych wrd siebie, poniewa od wszystkich by wymagano, eby yli swoim wasnym kosztem, a nie kosztem wyzyskiwanych bratnich istot ludzkich" [The Individualist Anarchists: A Critique of Liberalism, ss. 103-4]. A zatem anarchia indywidualistyczna "uwolniaby kapita organizujc kredyty wedug planu wzajemnej pomocy, a nastpnie te lece odogiem ziemie zostayby wzite w uytkowanie (...) operatorzy maszyn mogliby kupowa topory, grabie i motyki, i wtedy byliby niezaleni od swoich pracodawcw, a wic problem wiata pracy zostaby rozwizany". To za by doprowadzio do "emancypacji czowieka pracy ze swojego obecnego niewolnictwa do [roli waciciela] kapitau" [Tucker, Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 321 i 323]. Ponadto, tak jak i spoeczni anarchici, anarchoindywidualici byli wiadomi tego, e pastwo nie jest jak neutraln machin, ani te tak, ktra wyzyskuje spoeczestwo wycznie dla swoich celw. Zdawali sobie spraw, e jest to instrument panowania klasowego, a mianowicie panowania klasy kapitalistw nad klas pracujc. Jak ju zauwaylimy powyej, Spooner uwaa, e "dzieryciele tego monopolu [monopolu na pienidze] obecnie rzdz tym krajem i rabuj go; a rzd we wszystkich swoich wymiarach jest po prostu ich narzdziem" i e "pracodawcy najemnej siy roboczej (...) te s monopolistami pieninymi" [Spooner, Op. Cit., s. 42 i 48]. Tucker przyznawa, e "kapita tak manipulowa prawodawstwem", e uzyska przewag na rynku kapitalistycznym, pozwalajc mu na wyzyskiwanie pracy [The Individualist Anarchists, ss. 82-3]. Zupenie wyranie dawa do zrozumienia, e pastwo to pastwo kapitalistyczne, w ktrym "Kapitalici umiecili i podtrzymuj wszelkiego rodzaju zakazy i podatki w ksigach ustaw", aeby zapewni sobie "wolny rynek" wypaczony na swoj wasn korzy [cytat podany przez Dona Werkheisera, Benjamin R. Tucker and the Champions of Liberty, pod redakcj Coughlina, Hamiltona i Sullivana, s. 218]. A.H. Simpson przekonywa, e anarchoindywidualista "wie bardzo dobrze, e obecne pastwo (...) to po prostu narzdzie w rkach klasy posiadaczy wasnoci" [Op. Cit., s. 92]. Tak wic obydwa skrzyda ruchu anarchistycznego byy zjednoczone w swoim sprzeciwie wobec wyzysku kapitalistycznego. Wsplnie przyznaway, e pastwo to narzdzie w rkach klasy kapitalistw, uywane po to, by pozwala jej wyzyskiwa klasy pracujce. Na dodatek, mwic o rodkach przeprowadzania zmian spoecznych, indywidualici sugerowali, eby aktywici zaczli "namawia ludzi do wytrwaej odmowy pacenia czynszw i podatkw" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), ss. 299-300]. To niepacenie czynszw obejmowaoby rwnie dzierawione nieruchomoci, gdy "dzierawcy nie byliby zmuszeni do pacenia [wascicielom ziemskim] renty dzierawnej, ani te nie pozwoliliby im na zabieranie swojej wasnoci" [The Individualist Anarchists, s. 162]. Trudno byoby uzna te owiadczenia za takie, z ktrymi zgodziliby si kapitalici. Tucker, jak zauwaylimy, zwalcza te odsetki, uwaajc je za czyst, zwyczajn lichw (wyzysk i "przestpstwo") i jeden ze sposobw, przy pomocy ktrych robotnikom odmawia si penego owocu ich pracy. Owszem, z nadziej oczekiwa on dnia, w ktrym "kada osoba, ktra zayczy sobie wicej, ni wynosi koszt danego produktu (...) zostanie osdzona mniej wicej tak, jak teraz osdza si kieszonkowca". To "odnoszenie si z wrogoci do lichwy w kadej jej formie" trudno byoby dopasowa do

kapitalistycznej mentalnoci albo zwizanego z ni systemu przekona [Op. Cit., s. 155]. Podobnie te Ezra Heywood uwaa pobieranie zysku za "niesprawiedliwo drug co do wielkoci, ustpujc jedynie legalizowaniu tytuw absolutnej wasnoci ziemi albo surowcw" [James J. Martin, Op. Cit., s. 111]. Sprzeciw wobec zyskw, czynszw i odsetek jest mao kapitalistyczny -- owszem, jest odwrotnoci kapitalizmu. Jeeli za chodzi o rwno, to odkrywamy, e anarchici indywidualistyczni postrzegali swoje idee jako takie, ktre doprowadz do wikszej rwnoci. Dlatego te widzimy, jak Tucker przekonywa, e "szczcie moliwe do osignicia w jakimkolwiek spoeczestwie, ktre nie poprawia swojego obecnego stanu podziau dbr raczej nie moe zosta opisane jako przynoszce rado" . Zdecydowanie zwalcza "niesprawiedliwy podzia dbr" w kapitalizmie i rwnie zdecydowanie postrzega swoje propozycje jako rodek do istotnego zmniejszenia nierwnoci ["Why I am an Anarchist", s. 135, w: Man!, pod redakcj M. Grahama, ss. 132-6]. John Beverley Robinson zgadza si z tym: "Kiedy przywileje zostan zniesione, za robotnik bdzie zatrzymywa wszystko to, co wyprodukuje, wtedy nadejdzie potna tendencja ku rwnoci wynagrodzenia materialnego za prac. Stworzy ona znaczn rwno finansow i spoeczn w miejsce rwnoci tylko politycznej, jaka istnieje teraz" [Patterns of Anarchy, ss. 278-9] Tak samo czyni Lysander Spooner, ktry przekonywa, e w proponowanym przez niego ustroju "trudno byoby przedstawia fortun za pomoc koa; a to dlatego, e nie zawieraoby ono takiej wysokoci, ani takiej gbokoci, ani takiej nieregularnoci ruchu jak teraz. Powinna ona by zosta raczej przedstawiona za pomoc rozszerzonej powierzchni, co nieco zmiennej przez nierwnoci, ale wci cechujcej si pewnym generalnym poziomem, pozwalajcym wszystkim na bezpieczn pozycj yciow, i nie stwarzajcym nikomu koniecznoci, by utwierdza swoj pozycj, czy to si, czy te szachrajstwem". Dlatego anarchizm indywidualistyczny wytworzyby warunki "ani ubstwa, ani luksusw; za to umiarkowanego dostatku -- takiego, ktry ani czowieka nie rozleniwi przez obfito, ani nie uczyni niezdolnym do dziaania przez niedobory; takiego, ktry natychmiast da mu szans pracy (zarwno umysowej, jak i fizycznej) i zmotywuje go darem wszystkich owocw jego trudu" [cytat podany przez Stephana L. Newmana, Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), s. 72 i 73]. A wic, tak samo jak spoeczni anarchici, anarchoindywidualici uwaali swoje idee za rodek do osignicia rwnoci. Po wyeliminowaniu wyzysku nierwnoci szybko by si zmniejszyy, gdy bogactwo nie ulegaoby ju akumulacji w rkach nielicznych (wacicieli). Raczej z powrotem spynoby do rk tych, ktrzy je wyprodukowali (tzn. pracownikw). Dopki to nie nastpi, spoeczestwo bdzie oglda "z jednej strony zalen klas pracownikw otrzymujcych pensje, za z drugiej uprzywilejowan klas monopolistw majtkowych. Kada z tych klas bdzie stawaa si coraz bardziej odmienna od drugiej wraz z postpem kapitalizmu". To za "doprowadza do grupowania si i wzmacniania majtkw, ktre szybko nastpuje, cigajc w rce uprzywilejowanych wszelk wasno, niezalenie od tego, przez kogo zostaa wyprodukowana, i odtd wasno staje si wadz spoeczn, si ekonomiczn niszczc prawa ludzi, obfitym rdem niesprawiedliwoci, rodkiem zniewolenia wydziedziczonych" [William Ballie, The Individualist Anarchists, s. 121]. Tucker, tak samo jak i inni indywidualistyczni anarchici, popiera zwizki zawodowe, i chocia by przeciwny stosowaniu przemocy podczas strajkw, przyznawa, e powodowana bya ona przez frustracj zrodzon przez niesprawiedliwy system. W istocie, tak jak spoeczni anarchici, uwaa on, e "robotnik w tych dniach jest onierzem (...) Jego pracodawca to (...) czonek wrogiej armii. Cay wiat przemysu i handlu znajduje si w stanie morderczej wojny, w ktrej proletariusze s zgrupowani po jednej stronie, a waciciele po drugiej" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 460]. Sprawa strajkujcych polegaa na tym, e "zanim (...) strajkujcy

naruszyli rwn wolno innych, ich wasne prawo do rwnej wolnoci byo cigle samowolnie naruszane" przez kapitalistw wysugujcych si pastwem, poniewa "kapitalici (...) odmawiajc [wolnego rynku pracownikom] s winni przestpczej napaci" [Ibid., s. 454]. Tucker zgadza si z Ezr Heywoodem, ktry "kpi sobie ze zwolennikw istniejcego stanu rzeczy, ktrzy nie zauwaali adnych dowodw tyranii ze strony kapitau, i ktrzy podnosili kwesti dobrowolnej umowy mwic o robotnikach. Argumentacja ta bya ju bezwartociowa. Kapita konrolowa ziemi, maszyny, energi pary wodnej i wodospadw, okrty, kolej, i przede wszystkim - pienidz i opini publiczn. Znalaz si w pozycji wyczekiwania przejaww krnbrnoci dla rozrywki" [James J. Martin, Men Against the State, s. 107]. W podobny sposb Tucker zaleca i popiera wiele innych form akcji bezporedniej bez stosowania przemocy, takich jak bojkoty i odmawianie pacenia czynszw, widzc w nich wany sposb radykalizacji klas pracujcych i tworzenia spoeczestwa anarchistycznego. Jednake, tak jak i anarchici spoeczni, anarcho-indywidualici nie uwaali walki ludzi pracy za cel sam w sobie -- uznawali oni reformy (wraz z dyskusjami o "uczciwej pacy" oraz "harmonii midzy kapitaem a wiatem pracy") za co w zasadzie "konserwatywnego". Zadowolioby ich dopiero "zniesienie monopolistycznego przywileju kapitau i poborcw odsetek oraz powrt do pracy za pen warto jej wytworw" [Victor Yarros, cytowany przez Jamesa J. Martina, Op. Cit., s. 206f]. Chocia Tucker wierzy w akcj bezporedni, to jednak by przeciwny "siowemu" wywaszczeniu kapitau spoecznego przez klas pracujc. Zamiast tego sprzyja tworzeniu systemu mutualistycznego, tak, aby zastpi przedsibiorstwa kapitalistyczne spdzielczymi. Tucker by dlatego zdecydowanym reformist, uwaajcym, e anarchia wyewoluje z kapitalizmu w miar rozpowszechniania si w spoeczestwie bankw wzajemnej pomocy, przez co bdzie rosa sia przetargowa wiata pracy. Ta koncepcja usunicia kapitalizmu drog dugotrwaych reform (i, co z tego wynika, tolerowania kontroli szefa przez ten czas) wynika przede wszystkim ze wpywu idei Herberta Spencera, nie za Maxa Stirnera. Trudno si wic dziwi, e Piotr Kropotkin okreli doktryn Tuckera jako "adnej siy" i uzna takie reformistyczne stanowisko za podobne stanowisku Spencera, a wic za co niewiele wicej ni tylko "wymwk dla popierania panowania ziemian i kapitalistw" [Act For Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 98]. Jakkolwiek by na to nie patrze, oczywiste jest, e spoeczni i indywidualistyczni anarchici maj ze sob wiele wsplnego, ze sprzeciwem wobec kapitalizmu wcznie. Jak zaznacza Carole Pateman, "w USA zawsze istniaa silna radykalna tradycja indywidualistyczna. Jej zwolennicy dzielili si na tych, ktrzy dochodzili do rwnociowych, anarchistycznych wnioskw, i na tych, ktrzy sprowadzali ycie polityczne do uznawanej za oczywisto gospodarki kapitalistycznej, do szeregu transakcji pomidzy nierwno usytuowanymi jednostkami" [The Problem of Political Obligation (Problem zobowiza politycznych), s. 205]. Mona wic zauway, e tym, co robi prawicowi libertarianie, jest umylne mylenie tych dwu tradycji. Indywidualistyczni anarchici mogli sobie sprzyja dobrowolnym transakcjom, ale pomidzy osobami o rwnym pooeniu. Dobrowolna transakcja moe w rwnym stopniu przynosi korzyci obu stronom dopiero wtedy, gdy zapewni si warunki rwnoci. Dopiero wwczas nie bdzie ona rodzia coraz wikszych nierwnoci, przynoszcych korzy stronie silniejszej, ktra z kolei moe wtedy wypacza pozycje przetargowe wszystkich zainteresowanych stron jeszcze bardziej na wasn korzy (zobacz te sekcj F.3).

G.1.1 Dlaczego to spoeczne jest wane przy ocenianiu anarchoindywidualizmu?


Czytajc dziea ludzi takich jak Tucker i Warren, musimy pamita o realiach spoecznych, w ktrych gosili oni swoje idee, a mianowicie o Ameryce przeobraajcej si ze spoeczestwa przedkapitalistycznego w kapitalistyczne (patrz Eunice Minette Schuster, Native American Anarchism, ss. 135-137). Indywidualistyczni anarchici widzieli horror, jakim byy narodziny kapitalizmu i narzucanie tego systemu niczego zego si nie spodziewajcej ludnoci Ameryki, dokonywane z czynnym wsparciem i zacht ze strony pastwa (w formie ochrony prywatnej wasnoci ziemi, ograniczenia prawa do wypuszczania pienidzy tylko do majcych metalowe monety bankw popieranych przez pastwo, dekretw rzdowych wspierajcych kapitalistyczny przemys, ce itp.). Niekapitalistyczny charakter wczesnych Stanw Zjednoczonych mona zobaczy, patrzc na pocztkow przewag samozatrudnienia (produkcji rzemielniczej). Na pocztku XIX stulecia okoo 80% ludnoci zawodowo czynnej pracowao na wasny rachunek. Ogromna wikszo Amerykanw owego czasu bya farmerami gospodarujcymi na swojej wasnej ziemi, przede wszystkim w celu zaspokojenia swoich wasnych potrzeb. Wikszo pozostaych bya pracujcymi na wasny rachunek rzemielnikami, kupcami, handlarzami i profesjonalistami. Inne klasy spoeczne -- na Pnocy pracodawcy i najemni pracownicy, na Poudniu plantatorzy i niewolnicy -- byy stosunkowo nieliczne. Ogromna wikszo Amerykanw bya niezalena i wolna od czyjegoklowiek zwierzchnictwa. Posiadaa na wasno i kontrolowaa swoje rodki produkcji. Zatem wczesna Ameryka w istocie bya spoeczestwem przedkapitalistycznym. Jednake w roku 1880, na rok zanim Tucker zacz wydawa Liberty, odsetek samozatrudnionych spad do okoo 33% ludnoci zawodowo czynnej. Obecnie jest on mniejszy ni 10% [Samuel Bowles i Herbert Gintis, Schooling in Capitalist America, s. 59]. Dopiero w tym kontekcie moemy zrozumie czym jest anarchizm indywidualistyczny, mianowicie buntem przeciwko zniszczeniu niezalenoci klasy pracujcej i rozwojowi pracy najemnej, ktremu towarzyszyo rozrastanie si dwu antagonistycznych klas spoecznych, kapitalistw i proletariuszy. Zwaywszy na to, e wrd ludnoci bya powszechna wiadomo dobrodziejstw produkcji rzemielniczej, trudno si dziwi, e indywidualici popierali "wolnorynkowe" rozwizania problemw spoecznych. A to dlatego, e w tamtej epoce takie rozwizania zakadayby kontrol pracownika nad owocami swojego trudu i sprzedawanie tyche produktw, a nie osoby samego robotnika czy samej robotnicy. Jak przekonuje Tucker, anarchizm indywidualistyczny polega na pragnieniu "nie zniesienia pac, lecz uzalenienia od nich kadego czowieka i zabezpieczenia, eby kady czowiek otrzymywa swoj cakowit zapat" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 404]. Logicznie z tego wynika, e moe si to zdarzy dopiero w warunkach kontroli pracowniczej (tzn. gdy narzdzia bd naleay do pracownika itp. -- patrz sekcja G.2). I rzeczywicie, anarchici indywidualistyczni stanowili cz szerszego ruchu na rzecz powstrzymania przeksztacania Ameryki w kraj kapitalistyczny. Jak zauwaaj Bowles i Ginitis, ten "proces mia charakter daleki od spokojnych zmian. Raczej obejmowa on rozszerzajce si walki, w ktrych znaczne grupy amerykaskiego wiata pracy prboway przeciwstawia si i osabia skutki ich sprowadzania do pooenia pracownikw najemnych". Autorzy ci nastpnie zauwaaj, e "wraz z narodzinami kapitau inwestycyjnego, grupy dotychczas niezalenych

pracownikw coraz bardziej byy wcigane w system pracy najemnej. Organizacje ludzi pracy zalecay tworzenie wobec niego alternatyw; reforma rolna, tak pomylana, by pozwoli wszystkim na stanie si niezalenymi producentami, bya powszechnym postulatem. Spdzielnie pracownicze stanowiy szeroko rozpowszechnion, wpywow cz ruchu robotniczego ju w latach czterdziestych XIX wieku (...) ale upaday, poniewa nie mogy znale wystarczajcego kapitau (...)" [Op. Cit., s. 59 i s. 62]. Nie jest te zbiegiem okolicznoci, e kwestie poruszane przez anarchoindywidualistw (reforma rolna na zasadach "zajmowania i uytkowania", zwikszenie poday pienidza za spraw bankw wzajemnej pomocy itp.) stanowi odzwierciedlenie alternatyw proponowanych przez ludzi z klasy pracujcej i jej organizacje. Nie dziwi zatem, e Tucker przekonywa, i naley: "uwolni kapita organizujc kredyty wedug planu wzajemnej pomocy, a nastpnie te lece odogiem ziemie wzi w uytkowanie (...) operatorzy maszyn mogliby kupowa topory, grabie i motyki, i wtedy byliby niezaleni od swoich pracodawcw, a wic problem wiata pracy zostaby rozwizany" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 321]. A zatem anarcho-indywidualici wyraali aspiracje ludzi pracy dowiadczajcych transformacji spoeczestwa ze stanu przedkapitalistycznego w kapitalistyczny. Jak zauwaa Morgan Edwards: "Jak si okazuje, najwiksza cz [czytelnikw Liberty Tuckera] naleaa do klasy profesjonalistw/intelektualistw: reszta obejmuje niezalenych wytwrcw i kupcw, rzemielnikw i wykwalifikowanych robotnikw (...) Twardzi zwolennicy anarchistw stanowili spoeczno-ekonomiczny odpowiednik wocian i rkodzielnikw Jeffersona: klasa wolnych wacicieli, rzemielnikw i niezalenych kupcw sprzymierzona z wolnomylicielskimi profesjonalistami i intelektualistami. Grupy te -- zarwno w Ameryce, jak i w Europie -- posiaday spoeczn i ekonomiczn niezaleno, i poprzez swoj ch utrzymywania i polepszania swojego pooenia, cechujcego si stosunkowo du wolnoci, miay rwnie motywacj do zwalczania narastajcej agresji pastwa kapitalistycznego" [Benjamin R. Tucker and the Champions of Liberty, pod redakcj Coughlina, Hamiltona i Sullivana, s. 85]. Te przeobraenia spoeczne za spraw narodzin kapitalizmu wyjaniaj wytworzenie si obydwu szk anarchizmu, indywidualistycznej i spoecznej. "Amerykaski anarchizm", przekonuje Frank H. Brooks, "podobnie jak jego europejski odpowiednik, najlepiej jest widzie jako wytwr XIX stulecia, jako ideologi, ktra, tak jak i socjalizm w ogle, stanowia odpowied na rozwj kapitalizmu przemysowego, rzdu republikaskiego i nacjonalizmu. Chocia wyraniej to wida w bardziej kolektywistycznych teoriach i ruchach anarchistycznych schyku XIX wieku (Bakunin, Kropotkin, Malatesta, anarcho-komunizm, anarcho-syndykalizm), pomaga to rwnie zrozumie anarchistw z pocztkw i poowy stulecia, takich jak Proudhon, Stirner, a w Ameryce Warren. Dla wszystkich tych teoretykw gwn trosk by 'problem wiata pracy' -- powikszajca si zaleno i zuboenie pracownikw fizycznych w gospodarkach uprzemysawianych" [The Individualist Anarchists, s. 4]. Zmiana uwarunkowa spoecznych wyjania te, dlaczego anarchizm indywidualistyczny musi zosta uznany za socjalistyczny. Murray Bookchin zauwaa: "Coraz silniejsze przechodzenie od gospodarki rzemielniczej do przemysowej dao te pocztek stopniowym, lecz zasadniczym przegrupowaniom w samym stronnictwie socjalizmu. Dla rzemielnika socjalizm oznacza spdzielnie wytwrcw zoone z ludzi, pracujcych wsplnie w maych stowarzyszeniach kolektywnych, chocia dla mistrzw rzemiosa oznacza spoecznoci oparte na pomocy wzajemnej, uznajce ich autonomi jako prywatnych wytwrcw. Dla przemysowego proletariusza, przeciwnie, socjalizm

zacz oznacza uformowanie masowej organizacji, dajcej robotnikom fabrycznym kolektywn wadz wywaszczenia fabryki, ktrej prawowitym wacicielem nie mgby zosta aden pojedynczy pracownik. Rnice te doprowadziy do odmiennych interpretacji 'kwestii spoecznej' (...) Bardziej postpowi rkodzielnicy dziewitnastego wieku podejmowali prby uformowania sieci spdzielni, opartych na bdcych wasnoci indywidualn lub kolektywn warsztatach i wsplnego scalenia rynku honorowym zobowizaniem si do sprzedawania towarw po 'sprawiedliwych cenach', czyli wedug iloci pracy niezbdnej do ich wyprodukowania. Zakadali oni, e taka wasno na ma skal i wsplne nakazy moralne doprowadz do zniesienia wyzysku i chciwego czerpania profitw. wiadomy klasowo proletariusz (...) myla o zupenym uspoecznieniu rodkw produkcji z ziemi wcznie, a nawet o zniesieniu rynku jako takiego, rozdzielaniu dbr raczej wedug potrzeb ni wedug pracy (...) Ordowa za publiczn wasnoci rodkw produkcji, czy to w rkach pastwa, czy te klasy robotniczej zorganizowanej w zwizki zawodowe" [The Third Revolution (Trzecia rewolucja), t. 2, s. 262]. Tak wic w obrbie teje ewolucji ruchu socjalistycznego moemy umiejscowi rozmaite odcienie anarchizmu. Anarchizm indywidualistyczny w oczywisty sposb stanowi socjalizm rzemielniczy (co odzwierciedla jego amerykaskie korzenie), podczas gdy anarcho-komunizm i anarcho-syndykalizm s formami socjalizmu przemysowego (czy te proletariackiego). Odzwierciedla to ich europejskie korzenie. Mutualizm Proudhona jest pomostem midzy tymi skrajnociami. Zaleca dla drobnego przemysu i rolnictwa to samo, co socjalizm rzemielniczy, za dla wielkiego przemysu zrzeszenia spdzielcze (i jest to odzwierciedlenie stanu francuskiej gospodarki z okresu od lat czterdziestych do szedziesitych XIX wieku). Std te wzio si poparcie anarcho-indywidualistw dla "zasady sprzeday po kosztach" (albo te "koszt jest ograniczeniem ceny") i produkcji rzemielniczej ("Ziemia dla oracza. Kopalnia dla grnika. Narzdzia dla robotnika. Wyrb dla wytwrcy"), uzupenione "zasad stowarzyszania si" i bankowoci wzajemnej pomocy. Innymi sowy, istniao wiele szk socjalizmu. Na wszystkie wywieray wpyw przemiany otaczajcego spoeczestwa. Wedug sw Proudhona "nowoczesny socjalizm nie zosta zaoony tak jak jaka sekta czy koci; zawiera spor liczb odmiennych szk" [Selected Writings of Pierre-Joseph Proudhon (Pisma wybrane), s. 177]. Jak zauwaa Frank H. Brooks, "zanim marksici zmonopolizowali nazw socjalizm, byo to szerokie pojcie, co rzeczywicie wykazuje dokonana przez Marksa krytyka 'nienaukowych' odmian socjalizmu w Manifecie komunistycznym. Dlatego kiedy Tucker twierdzi, e indywidualistyczny anarchizm zalecany na amach Liberty jest socjalistyczny, to nie wplta si w jak niejasno czy brawur retoryczn" [The Individualist Anarchists, s. 75]. Spogldajc na spoeczestwo, w ktrym idea ta si rozwina (zamiast dokonywa ahistorycznej projekcji dzisiejszych idei wstecz), moemy dojrze socjalistyczny rdze anarcho-indywidualizmu. Mwic prociej - stanowi on niemarksistowsk form socjalizmu (tak jak i anarcho-komunizm). A zatem patrzenie na anarchistw indywidualistycznych z perspektywy "nowoczesnego socjalizmu" (powiedzmy anarcho-komunizmu albo marksizmu) oznacza mijanie si z sensem. Uwarunkowania spoeczne, ktre wytworzyy indywidualistyczny anarchizm, byy zasadniczo odmienne od wystpujcych dzisiaj. I to, co byo moliwym rozwizaniem "kwestii socjalnej" wtedy, moe nie mie zastosowania teraz (i, rzeczywicie, odnosi si do socjalizmu innego rodzaju ni ten, ktry si pniej rozwin). Do tego jeszcze Europa w latach siedemdziesitych XIX wieku bya zdecydowanie odmienna od Ameryki (chocia oczywicie Stany Zjednoczone ju j doganiay). Na przykad w USA wci jeszcze leay odogiem ogromne poacie niczyjej ziemi (oczywicie od chwili usunicia z niej rdzennych Amerykanw), dostpne robotnikom (co wyjania rozmaite akcje pastwa amerykaskiego, by konrolowa dostp do ziemi -- patrz sekcja

F.8.5). W miastach i miasteczkach produkcja rzemielnicza "miaa nadal due znaczenie (...) jeszcze w latach osiemdziesitych XIX wieku" [David Montgomery, The Fall of the House of Labour, s. 52]. A do tej dekady moliwo samozatrudnienia bya cakiem realna dla wielu robotnikw, chocia dziaania pastwa powodoway utrudnienia w tej dziedzinie (na przykad za spraw zmuszania ludzi do kupowania ziemi na mocy ustaw o gospodarstwach, ograniczania praw do dziaalnoci bankowej na korzy podmiotw posiadajcych metalowe monety itp.). Nic wic dziwnego, e anarchoindywidualizm by uwaany za realne rozwizanie problemw zrodzonych przez stworzenie kapitalizmu w USA i e w cigu lat osiemdziesitych XIX wieku komunistyczny anarchizm (a pniej anarcho-syndykalizm) stay si dominujcymi formami anarchizmu. W latach osiemdziesitych XIX stulecia przeobraanie Ameryki byo ju bliskie ukoczenia. Zatrudnienie na wasny rachunek nie stanowio ju realnego wyjcia dla wikszoci robotnikw. Peter Sabatini wykada: "Chronologia anarchizmu w Stanach Zjednoczonych odpowiada temu, co wczeniej wygaso ju w Europie i innych miejscach. Zorganizowany ruch anarchistyczny przepojony rewolucyjn orientacj kolektywistyczn, pniej komunistyczn, doszed do rozkwitu pod koniec lat siedemdziesitych XIX wieku. W owym czasie Chicago byo najwaniejszym orodkiem dziaalnoci anarchistycznej w Stanach Zjednoczonych, czciowo za spraw swojej wielkiej populacji imigrantw (...) Proudhonowska anarchia, reprezentowana przez Tuckera, zostaa w Europie w duej mierze zastpiona przez rewolucyjny kolektywizm i anarcho-komunizm. Taka sama wymiana wystpia w Stanach Zjednoczonych, chocia gwnie w podgrupach imigrantw z klasy robotniczej, osiedlajcych si na obszarach miejskich. Dla tych nowych przybyszy, sptanych przez kiepskie warunki ycia w wirze tworzcego si korporacyjnego kapitalizmu, rewolucyjna anarchia miaa wiksze znaczenie ni opierajcy si na powolnych zmianach mutualizm" [Libertarianism: Bogus Anarchy (Libertarianizm - faszywa anarchia)]. Murray Bookchin przekonuje, e rozpowszechnienie si komunistycznego anarchizmu "umoliwio anarchistom dostosowanie si do nowej klasy pracujcej, przemysowego proletariatu (...) To dostosowanie si byo konieczne tym bardziej, e kapitalizm przeksztaca ju wtedy nie tylko europejskie [i amerykaskie] spoeczestwo, ale te i sam charakter europejskiego [i amerykaskiego] ruchu robotniczego" [Op. Cit., s. 259]. Wraz ze zmian uwarunkowa spoecznych w Stanach Zjednoczonych zmienia si te i ruch anarchistyczny. Std narodziny anarcho-komunizmu poza bardziej rodzim tradycj indywidualistyczn i przemiana samego anarchoindywidualizmu: "Greene kad silniejszy nacisk na zasad stowarzyszania si ni czyni to Josiah Warren i ni czyni to Spooner. I znowu wpyw Proudhona potwierdza si (...) Co do zasad nie ma istotnej rnicy midzy Warrenem a Proudhonem. Rnica midzy nimi wyrasta z braku podobiestw midzy rodowiskiem kadego z nich. Proudhon y w kraju, gdzie szczegowy podzia pracy nadawa zasadnicze znaczenie wsppracy w spoecznym procesie produkcji, gdy tymczasem Warren musia mie do czynienia przede wszystkim z drobnymi indywidualnymi wytwrcami. Z tego powodu Proudhon kad o wiele wikszy nacisk na zasad stowarzyszania si od Warrena i jego nastpcw, chocia Warren w aden sposb nie sprzeciwia si takiemu pogldowi" [Rudolf Rocker, Pioneers of American Freedom (Pionierzy amerykaskiej wolnoci), s. 108]. Spoeczne to ma zasadnicze znaczenie dla zrozumienia myli takich ludzi jak Greene, Spooner i Tucker. Na przykad, co zaznacza Stephen L. Newman, Spooner "przekonuje, e kady czowiek

powinien by swoim wasnym pracodawc i roztacza wizj wiata wolnych wocian-farmerw oraz niezalenych przedsibiorcw" [Liberalism at Wit's End (Liberalizm w lepym zauku), s. 72]. Tego rodzaju spoeczestwo byo wanie niszczone, gdy Spooner pisa swoje dziea. Jednake indywidualistyczni anarchici nie uwaali tej transformacji za nieodwracaln i proponowali, tak samo jak i inne grupy amerykaskiego wiata pracy, rozmaite rozwizania problemw, wobec jakich zostao postawione spoeczestwo. Ponadto anarchoindywidualici te dostosowywali swoje idee do zmieniajcych si uwarunkowa spoecznych, co wida na przykadzie poparcia Greene'a dla spdzielni ("zasady stowarzyszania si") jako jedynego sposobu zakoczenia wyzysku pracy przez kapita. Dlatego Rocker mia racj argumentujc, e anarchizm indywidualistyczny by "ponad wszystko (...) zakorzeniony w szczeglnych uwarunkowaniach spoecznych Ameryki, rnicych si fundamentalnie od uwarunkowa Europy" [Op. Cit., s. 155]. Gdy te uwarunkowania si zmieniy, ywotno proponowanych przez anarchoindywidualizm rozwiza kwestii spoecznej saba. Morgan Edwards przekonuje, e okazao si, i indywidualistyczny anarchizm "osab a do braku znaczenia politycznego w gwnej mierze z powodu erozji swojego zaplecza politycznoekonomicznego, nie za z powodu zwyczajnego fiaska strategii. Wraz z wybuchem wojny secesyjnej kapitalizm i pastwo uzyskay zbyt dobr pozycj wyjciow do centralizacji ycia politycznego i gospodarczego, by anarchici mogli dotrzyma im kroku. Centralizacja ta zmniejszya niezaleno intelektualisty/profesjonalisty oraz grup kupcw i rzemielnikw, stanowicych ostoj krgu czytelnikw Liberty" [Op. Cit., ss. 85-6]. Jeli nie wemie si pod uwag tych uwarunkowa, idee ludzi podobnych Tuckerowi i Spoonerowi zostan wypaczone ponad wszelk miar. Podobnie te pominicie zmian istoty socjalizmu w obliczu zmian spoeczestwa i gospodarki sprawi, e zagubimy oczywiste socjalistyczne aspekty ich idei. Analizowanie indywidualistycznych anarchistw na mod ahistoryczn oznacza ostateczne wypaczenie ich koncepcji i ideaw. Ponadto ich zastosowanie w gospodarce nie opierajcej si na rzemiole bez chci radykalnego przeobraenia spoecznogospodarczego charakteru tego spoeczestwa w kierunku spoeczestwa opartego na produkcji rzemielniczej oznaczaoby stworzenie wiata cakowicie odmiennego od tego, ktry anarchoindywidualici sobie wyobraali (patrz sekcja G.3).

G.2 Dlaczego socjalizm stanowi zaoenie indywidualistycznego anarchizmu?


Przedstawimy tutaj krtkie streszczenie racji, dla ktrych naley uzna, e anarchizm indywidualistyczny zakada socjalizm, nie za kapitalizm. Chocia prawd jest, e Tucker i Warren umiecili "wasno" w sercu swojej wizji anarchii, to jednak nie czyni to jeszcze z nich zwolennikw kapitalizmu (patrz sekcje G.2.1 i G.2.2). W przeciwiestwie do kapitalistw, anarchici indywidualistyczni utosamiali "wasno" ze zwykym "mieniem", czy te "zajmowaniem i uytkowaniem" i uwaali zyski, czynsze i odsetki za wyzysk. Rzeczywicie, Tucker otwarcie stwierdzi: "wszelka wasno wynika z tytuu pracy, i adnej innej wasnoci nie sprzyjam" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 400]. Za spraw tego i otwartego sprzeciwu anarchoindywidualistw wobec lichwy (zyskw, czynszw i odsetek) oraz wasnoci kapitalistycznej mogli oni uwaa si i uwaali za cz szerszego ruchu socjalistycznego, za jego wolnociowe skrzydo, w przeciwiestwie do etatystycznego skrzyda marksowskiego.

Indywidualistyczni anarchici, tacy jak Tucker, mocno wierzyli, e prawdziwie wolny (tzn. niekapitalistyczny) rynek zapewniby odbieranie przez robotnika "penego produktu" swojej pracy. Niemniej jednak w celu przedstawienia Tuckera jako swojego prekursora "anarcho"kapitalici mog argumentowa, e kapitalizm polega na wypacie sile roboczej jej "ceny rynkowej", i e ta cena naprawd odzwierciedla "peny produkt" (czy warto) pracy robotnicy. Poniewa Tucker popiera teori wartoci opart na pracy, to wtpimy, czy zgodziby si z "anarcho"-kapitalistyczn argumentacj, e rynkowa cena pracy stanowi odzwierciedlenie wartoci wytworzonej przez t prac (patrz Sekcja C). Tucker, podobnie jak i inni anarchoindywidualici, doskonale zdawa sobie spraw z tego, e praca wytwarza "nadwyk majtku", ktra zostaje zawaszczona w imi odsetek, czynszw i zyskw. Mwic prociej, bardzo zdecydowanie odrzuca koncepcj, goszc, e rynkowa cena pracy odzwierciedla warto teje pracy, uwaajc, e "za prac - naturaln pac stanowi jej wytwr" i "e ta paca, czy te wytwr pracy, jest jedynym sprawiedliwym rdem dochodu" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 6]. Jednak nawet i przy zaoeniu, e przyjmiemy ekonomiczn obron kapitalizmu za suszn, tego rodzaju argumentacja dalej nie bdzie moga stanowi podstawy do zaszufladkowania indywidualistycznego anarchizmu razem z tradycj kapitalistyczn. A to dlatego, e zostaje w niej pominita potrzeba odnawiania i ulepszania istniejcego kapitau. W rodowisku gospodarki rynkowej odnawianie i ulepszanie kapitau jest wane, gdy akumulacja pozwala na zmniejszanie kosztw pracy (czy to bezporednio, czy te porednio) przez inwestycje w nowe maszyny albo technologie, czyli polepszanie swojego pooenia na rynku. Do tego jeszcze inwestycje kapitaowe s niezbdne, by mc oferowa nowe usugi klientom (na przykad w bankowoci sie bankomatw). Inaczej to ujmujc, nowy kapita jest niezbdny. Ale nowy kapita pochodzi z wartoci wytworzonej przez prac i realizowanej jako zyski. A to oznacza, e w celu zapewnienia, by praca bya naleycie wynagradzana, przedsibiorstwa musz by spdzielniami, tak, eby pracownicy mieli co do powiedzenia w kwestii, jak tworzone przez nich zyski zostan wykorzystane. W kadym innym wypadku nie bd oni otrzymywali swojej "naturalnej zapaty". Na dodatek jeszcze mono wpywania na swj wasny los przez prawo gosu w sprawach decyzji inwestycyjnych stanowi w najoczywistszy sposb jeszcze jedn "warto", jak czyja praca moe wytworzy, poza wartoci wymienn, ktr naley zainwestowa. Moglibymy j nazwa "wartoci samookrelenia". Anarchici indywidualistyczni w oczywisty sposb uwaali j za dobrodziejstwo pracy rzemielniczej (albo spdzielczej), ktrej sprzyjali (i ktr zakada ich system). Ale pracownicy nie bd mogli urzeczywistni penej "wartoci samookrelenia", wytworzonej swoim wysikiem, ani te otrzyma jego "penego produktu", jeli to nie do nich bdzie naleao podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Dlatego te jest logiczne, e anarchizm indywidualistyczny musi skania si ku spdzielczej, a nie kapitalistycznej, organizacji pracy, aeby wytwrcy otrzymywali pen warto swojej pracy. Na dodatek, chocia pozostaje prawd, e w gospodarce o bardzo maym stopniu zmonopolizowania w poszczeglnych branach ceny towarw rzeczywicie d do wartoci kosztw produkcji, to nie mona powiedzie, e nastpuje to natychmiast. Co oznacza, e w gospodarce bez oligopoli oraz bez odsetek i czynszw ceny na dusz met przybliyyby si do wymienianych przez Tuckera "kosztw produkcji mierzonych prac", ale nie mona by byo powiedzie, e nastpi to na krtk met. Zwaywszy, e na dusz met "wszyscy pomrzemy" (jak to powiedzia Keynes) -- to znaczy nigdy tego nie ujrzymy na wasne oczy -- kada forma pracy najemnej moe prowadzi do odtwarzania lichwy, gdy pracownicy nie otrzymaj zwrotu swojego cakowitego wkadu pracy. Czyli za spraw krtkoterminowych zmian cen rynkowa paca pracownikw moe nie by rwna temu, co wyprodukowali. Jedynym rozwizaniem tego problemu jest wasno i kontrola pracownicza, gdy zapewni to, e pracownicy utrzymaj

kontrol nad swoimi produktami przez cay czas (jak te i nad sam prac). Jeeli, jak przekonywa Tucker, "przedmiotem anarchizmu (...) [jest] pozwoli kademu czowiekowi 'kontrolowa swoj ja i owoce wasnego wysiku'", to jest to moliwe tylko w warunkach samorzdnoci pracowniczej i pracowniczej wasnoci rodkw produkcji [Occupancy and Use versus the Single Tax]. Musimy zauway, e taka te bya argumentacja Proudhona, bdca jednym z powodw, dla ktrych popiera on spdzielnie pracownicze (bdziemy omawiali problem naturalnych barier dla konkurencji w sekcji G.4 wraz z zagroeniami towarzyszcymi brakowi kontroli pracowniczej w wolnym spoeczestwie). Co jest jeszcze waniejsze, praca najemna stanowi naruszenie dwu kluczowych zasad myli anarcho-indywidualistycznej, mianowicie poparcia dla praktyki "zajmowania i uytkowania" oraz sprzeciwu wobec pastwa. Omwimy je po kolei. Oczywiste jest, e praca najemna jest pogwaceniem zasady, i ci, ktrzy co wykorzystuj, automatycznie staj si wacicielami tego czego. W przypadku ziemi i mieszka anarchici indywidualistyczni przekonywali, e osoba, ktra tam mieszka i pracuje (nawet jako dzierawca) powinna zosta uznana "za zasiedzia i za uytkownika ziemi, na ktrej stoi dom, i za waciciela samego domu", przez co staje si ona "wacicielem zarwno gruntu, jak i domu, kiedy tylko go zagospodaruje" [Ibid.]. eby poda jaki konkretny przykad z czasw Tuckera: 3800 robotnikw wyrzuconych z pracy przez Carnegie'go w Homestead w 1892 r. naley zdecydowanie uzna za tych, ktrzy zajmowali i uytkowali zakady pracy, do ktrych waciciele teraz im zabronili wstpu. Oczywicie waciciele sami nie uytkowali swoich zakadw -- najli oni innych, by je zajli i uytkowali dla nich. Dlaczego wic zasada "zajmowania i uytkowania" powinna zosta przyjta w przypadku ziemi i mieszka, a nie w przypadku zakadw pracy? Nie ma po temu adnego powodu. A zatem jest logiczne, e praca najemna jest pogwaceniem "zajmowania i uytkowania" -- poniewa gdy ma ona miejsce, to zajmujcy i uytkujcy miejsce pracy nie posiadaj go ani nie kontroluj. Tote logiczn konsekwencj "zajmowania i uytkowania" jest wasno i kontrola pracownicza. Powizana jest te z tym przyczyna, dla ktrej praca najemna amie sprzeciw anarchistw indywidualistycznych wobec pastwa. Jeli pracownicy, ktrzy wykorzystuj zakad pracy, nie s jego wacicielami, to wtedy jest nim kto inny (tu: posiadacz). To za oznacza z kolei, e posiadacz zakadu moe podyktowa wykorzystujcym jego zasoby, co maj robi, jak to maj robi i kiedy. Czyli ma on wyczn wadz nad zakadem i ludmi korzystajcymi z niego. Jednake wedug Tuckera pastwo mona zdefiniowa (po czci) jako "przyjcie wycznej wadzy nad danym obszarem i wszystkimi [przebywajcymi] w jego granicach". Tucker uwaa ten element za "wsplny wszystkim pastwom" [The Individualist Anarchists, s. 24]. Zatem praca najemna stwarza sytuacj podobn do pastwa, mianowicie przyjcie wycznej wadzy nad danym obszarem i wykorzystujcymi go ludmi. Tote sprzeciw wobec pastwa logicznie pociga za sob poparcie dla kontroli i wasnoci pracowniczej, gdy tylko w tym wypadku ludzie mog rzdzi samymi sob podczas dnia roboczego. Dlatego te dopki ma miejsce relacja spoeczna typu pracodawca-pracownik, dopty nie pasuje ona zanadto dobrze do owiadczenia Tuckera: "jeli jednostka ma prawo do rzdzenia sam sob, to wszelkie rzdy z zewntrz s tyrani" [The Anarchist Reader, s. 151]. Jak ju przekonywalimy w sekcji B.4 (Jak kapitalizm wpywa na wolno?), praca najemna wytwarza bardzo szczegln form "rzdw z zewntrz" w miejscu pracy, mianowicie struktury hierarchicznego zarzdzania. Dlatego jest logiczne, e indywidualistczny anarchizm (tak jak i spoeczny anarchizm) musi zwalcza wszystkie formy pracy najemnej, sprzyjajc samorzdnoci w procesie produkcji (tzn. pracy spdzielczej, nie najemnej). e tak wanie jest, mona zobaczy w argumentacji Proudhona przedstawionej w ksice Oglna idea rewolucji w dziewitnastym stuleciu. Przekonuje on tam, e pracobiorcy s

"podporzdkowani, wyzyskiwani" i "stale znajduj si w pooeniu wymagajcym posuszestwa", s "sugami" [s. 216]. Przedsibiorstwa kapitalistyczne w istocie "pldruj ciaa i dusze patnych pracownikw" i stanowi "obraz dla ludzkiej godnoci i osobowoci" [s. 218]. Natomiast w spdzielni ta sytuacja si zmienia, a pracownik jest "stowarzyszony" i "formuje cz organizacji produkcyjnej (...) formuje cz suwerennej wadzy, wobec ktrej wczeniej by tylko poddanym" [s. 216]. Bez wsppracy i stowarzyszenia "pracownicy (...) pozostaliby zwizani ze sob jako podwadni i przeoeni, a z tego wynikyby dwie przemysowe kasty: panw i pracownikw najemnych, co jest odraajce dla wolnego i demokratycznego spoeczestwa" [s. 216]. Jak zauwaa Robert Graham, "rynkowy socjalizm Proudhona jest nierozerwalnie zwizany z jego rozumieniem demokracji w przemyle i samorzdnoci pracowniczej" ["Wprowadzenie", General Idea of the Revolution, s. xxxii]. I musimy jeszcze doda, e John Stuart Mill (ktry zgadza si z Warrenowskim hasem "Suwerenno Jednostki") stan wobec tego samego problemu pracy najemnej czynicej urgowisko z wolnoci jednostki i doszed do takiego samego wniosku. Sdzi on, e jeli "ludzko ma kontynuowa polepszanie swego bytu" (a musimy doda, e moe to robi dopiero w warunkach wolnoci), to w ostatecznoci jedna forma zrzeszania si uzyska przewag, "nie taka, ktra moe istnie midzy kapitalist jako wodzem a ludmi pracy bez prawa gosu w zarzdzaniu, lecz stowarzyszenie si na zasadach rwnoci samych robotnikw, bdcych kolektywnymi wacicielami kapitau, na ktrym bd przeprowadza swoje dziaania i pracujcych pod kierownictwem obieranych i odwoywanych przez siebie menederw" [cytat podany przez Carole Pateman, Participation and Democratic Theory, s. 34]. Dlatego jest logiczne, e anarchizm indywidualistyczny musi popiera spdzielnie i samozatrudnienie [faktyczne, nie fikcyjne jak w wielu polskich firmach cechujcych si wyjtkowym wyzyskiem!], tak, aby zapewni maksymaln samorzdno jednostki i "naturaln pac" siy roboczej. O tym, e tak jest, mona si przekona czytajc podany przez Tuckera cytat z Ernesta Lesigne'a, e celem anarchistycznego socjalizmu s: "Ziemia dla oracza. Kopalnia dla grnika. Narzdzia dla robotnika. Wyroby dla wytwrcy" Mona to rwnie wywnioskowa z dokonanego przez Tuckera opisu tego, co zastpioby obecny system pastwowoci (i zwrmy uwag, e nazywa on to "naukowym socjalizmem", przez co jednoznacznie umiejscawia swoje idee w obozie antykapitalistycznym): "mamy co bardzo delikatnego do zaoferowania, (...) Proponujemy organizacj nie opart na przymusie. Proponujemy czenie si w stowarzyszenia. Proponujemy kad moliw metod zawizywania dobrowolnych zwizkw spoecznych, w ktrych meczyni i kobiety mog dziaa wsplnie na rzecz wspierania dobrobytu. W skrcie proponujemy dobrowolny naukowy socjalizm w miejsce obecnej przymusowej, nienaukowej organizacji, bdcej cech charakterystyczn Pastwa i wszystkich jego przybudwek (...)" [cytat podany przez Martina, Op. Cit., s. 218]. Tucker sam zaznaczy, e "istot rzdu jest kontrola (...) Ten, kto prbuje kontrolowa kogo innego jest rzdc, agresorem, napastnikiem" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 23]. Jednak w paru miejscach w Zamiast ksiki Tucker sugeruje, e praca najemna (bez wyzysku, a wic niekapitalistyczna) mogaby istnie w indywidualistycznej anarchii. W przeciwiestwie do pracy najemnej w kapitalizmie robotnicy zatrudnialiby innych pracownikw i wszyscy otrzymywaliby peny produkt swojej pracy. Ukad ten jako taki jest niekapitalistyczny, gdy nie polega na lichwie. Tak czy owak, stosunki takie nie s wolnociowe, a wic przecz teoriom samego Tuckera na temat wolnoci osobistej (co przyznali Proudhon i Mill w odniesieniu do ich wasnych, podobnych, zapatrywa). Praca najemna opiera si na kontrolowaniu pracownika przez pracodawc; std te teoria umowy Tuckera moe doprowadzi do jakiej postaci "dobrowolnego", "prywatnego" rzdu w zakadzie pracy. Oznacza to, e chocia poza tym

kontraktem jednostka jest wolna, to jednak w jego ramach jest rzdzona. To za narusza promowane przez Tuckera pojcie "rwnoci pod wzgldem wolnoci", poniewa w godzinach roboczych szef w oczywisty sposb ma wicej wolnoci ni pracownik. Takich konsekwencji, jak zauwaylimy ju w sekcji A.3, mona by byo unikn dopiero w warunkach pracowniczej kontroli, ktra faktycznie jest logicznym nastpstwem propozycji Tuckera i innych indywidualistw (jak udowodnilimy powyej; mona to te na przykad zobaczy w synnym eseju Tuckera "State Socialism and Anarchism" ("Socjalizm pastwowy i anarchizm")). Nie da si uzna tego logicznego nastpstwa za dziwne, poniewa jak ju zauwaylimy, produkcja rzemielnicza bya powszechna w dziewitnastowiecznej Ameryce, a jej dobrodziejstwa byy wychwalane przez indywidualistw. Bez kontroli pracowniczej anarchizm indywidualistyczny szybko staby si form kapitalizmu, a przez to i etatyzmu -wybitnie nieprawdopodbn jako zamierzenie indywidualistw podobnych Tuckerowi, ktry nienawidzi obojga. Z tego powodu, znajc zaoenia indywidualistycznego anarchizmu zarwno w dziedzinie polityki, jak i gospodarki, trzeba powiedzie, e wymusza on wstpienie na drog pracy spdzielczej, nie najemnej. Innymi sowy, anarchizm indywidualistyczny stanowi form socjalizmu, gdy wedug tej teorii robotnicy otrzymuj peny produkt swojej pracy (tzn. nie istniej dochody nie pochodzce z pracy). A z tego z kolei wynika logicznie spoeczestwo, w ktrym samorzdne firmy konkuruj ze sob nawzajem na wolnym rynku, przy czym pracownicy sprzedaj owoce swojej pracy, a nie sam prac. Poniewa jednoczy to ich z wykorzystywanymi przez siebie rodkami produkcji, nie jest to kapitalizm, lecz jaka forma socjalizmu, opierajca si na wasnoci pracowniczej i kontroli zatrudnionych nad miejscami pracy. Gdyby za anarchici indywidualistyczni mieli nie popiera spdzielni, skutkiem tego byaby sprzeczno, mianowicie taka, e indywidualistyczny anarchizm, ktry za cel stawia sobie zabezpieczenie "naturalnej pacy" pracownika, faktycznie nie mgby tego uczyni, gdy tymczasem podzieliby spoeczestwo na wydajcych i wykonujcych polecenia (co stanowi pogwacenie samorzdnoci jednostki). I to wanie t sprzeczno myli Tuckera wykorzystuj samowolnie "anarcho"-kapitalici, po to, aby utrzymywa, e anarchizm indywidualistyczny faktycznie zakada kapitalizm (a wic prywatn pastwowo), a nie kontrol pracownicz. Aeby doj do tak nieprawdopodobnych wnioskw, kilka pomysw indywidualistycznych anarchistw odziera si z ich kontekstu spoecznego i daje si im zastosowanie, ktre robi z nich kpiny. To, e Tucker nigdy nie mia zamiaru negowania pracowniczej kontroli, mona wywnioskowa z jego argumentacji, e mutualizm daby robotnikom tak pozycj przetargow, ktra doprowadziaby do wytworzenia si rwnoci w zakadzie pracy, co stanowi oczywiste odwoanie si do chci ukrcenia kapitalistycznych stosunkw wadzy. Szerzej to wyjanimy w sekcji G.5. Jednake za spraw problemw wynikajcych z wrodzonej natury gospodarki rynkowej, nawet wprowadzenie kontroli pracowniczej moe si okaza niewystarczajce, by zapewni, e indywidualistyczny anarchizm nie stanie si now form "archii", co zostanie omwione w sekcji G.4 ("Dlaczego spoeczni anarchici odrzucaj idee anarchoindywidualizmu?").

G.2.1 A co z poparciem indywidualistw dla wolnego rynku?


Wielu ludzi, zwaszcza przedstawiciele libertariaskiej prawicy, odrzucioby twierdzenia, jakoby

anarchici indywidualistyczni byli socjalistami. Ludzie ci powiedzieliby, e za spraw swojego poparcia dla "wolnego rynku" anarchoindywidualici dowodz, e tak naprawd s zwolennikami kapitalizmu. Wikszo anarchistw (jeli nie wszyscy) odrzuciaby takie tezy. Dlaczego tak si dzieje? Ot dlatego, e powysze twierdzenia ukazuj zdumiewajcy brak wiedzy na temat historii i idei socjalizmu. Ruch socjalistyczny skada si z wielu szk, z ktrych wiele, cho nie wszystkie, zwalczao rynek i wasno prywatn. Wiedzc, e wygaszajcy powysze tezy prawicowi libertarianie s raczej niedouczeni na temat zwalczanych przez siebie idei (tzn. socjalizmu, a w szczeglnoci wolnociowego socjalizmu), nie powinno by si zdziwionym, e gosz oni, i anarchici indywidualistyczni to nie socjalici (oczywicie przemilcza si fakt, e wielu indywidualistycznych anarchistw samemu przekonywao, e s socjalistami). Nie jest dziwne, e "libertarianie", wywodzc si z odmiennej tradycji, nie s wiadomi faktu, e socjalizm nie jest monolitem. Tote odkrywamy, e guru prawicowych libertarian, von Mises, stwierdzi, e "istot socjalizmu jest cakowite wyeliminowanie rynku" [Human Action, s. 702]. Stanowioby to spore zaskoczenie na przykad dla Proudhona, ktry argumentowa, e "stumienie konkurencji jest stumieniem wolnoci samej w sobie" [The General Idea of the Revolution (Oglna idea rewolucji), s. 50]. Podobnym zaskoczeniem byoby to dla Tuckera, ktry nazywa siebie socjalist, chocia popiera rynek bardziej wolny od takiego, o jakim von Mises kiedykolwiek marzy. Mona by przekonywa, e ci samozwaczy socjalici faktycznie nie rozumieli, co sowo socjalizm "znaczy naprawd". Aby tak byo, inni, w oczywisty sposb bardziej socjalistyczni pisarze i myliciele musieliby zaprzeczy, jakoby tamci byli socjalistami. Jednak nic takiego nie miao miejsca. Wic na przykad dowiadujemy si, e Karol Marks pisa o "socjalizmie Proudhona" [Capital (Kapita), t. 1, s. 161f]. Engels mwi o Proudhonie jako o "socjalicie maorolnego chopstwa i mistrzw rzemiosa" i o "szkole socjalizmu Proudhona" [Marks i Engels, Selected Works (Dziea zebrane), s. 254 i 255]. Bakunin wspomina o szkole Proudhona jako o "socjalizmie opierajcym si na wolnoci osobistej i zbiorowej oraz na spontanicznym dziaaniu wolnych stowarzysze" [Michael Bakunin: Selected Writings, s. 100]. Ci powszechnie uznani socjalici nie uwaali stanowiska Proudhona za antysocjalistyczne w jakikolwiek sposb. Spogldajc na Tuckera i anarchoindywidualistw rwnie odkrywamy, e inni socjalici uwaali ich za socjalistw. Czytajc Rudolfa Rockera dowiadujemy si, e przekonywa on, i "nie jest trudne odkrycie pewnych fundamentalnych pryncypiw, wsplnych im wszystkim i odrniajcych ich od przedstawicieli wszystkich pozostaych odmian socjalizmu. Wszyscy oni s zgodni w kwestii, e czowiekowi powinno si dawa pene wynagrodzenie za jego prac i uznawa to prawo za podstaw ekonomiczn wszelkiej wolnoci osobistej. Wszyscy oni uwaaj woln konkurencj si jednostkowych i spoecznych za co przyrodzonego naturze czowieka (...) Socjalistom z innych szk, ktrzy w wolnej konkurencji widzieli jeden z destruktywnych elementw spoeczestwa kapitalistycznego, odpowiadali, e zo tkwi w tym, e mamy raczej za ma, ni zbyt du konkurencj, poniewa wadza monopolu j uniemoliwia" [Pioneers of American Freedom (Pionierzy amerykaskiej wolnoci), s. 160]. Adolph Fischer, jeden z mczennikw z Haymarket, wspczesny Tuckerowi, przekonywa, e "kady anarchista jest socjalist, ale nie kady socjalista musi by anarchist. Anarchici s podzieleni na dwie frakcje: komunistycznych anarchistw oraz zwolennikw Proudhona, czyli anarchistw klasy redniej (...)". Ci pierwsi "zalecaj komunistyczny albo spdzielczy sposb produkcji", natomiast ci drudzy "nie zalecaj spdzielczego systemu produkcji, [tzn. komunizmu] ani te wsplnej wasnoci rodkw produkcji, wyrobw i ziemi" [The Autobiographies of the Haymarket Martyrs, s. 81]. Jednake pomimo tego, e

indywidualistyczni anarchici nie byli komunistami (tzn. nie dyli do wyeliminowania rynku), dla Rockera oczywiste byo uznawanie ich za kolegw socjalistw (powinnimy te zaznaczy, e Proudhon tak naprawd popiera spdzielnie, tak samo, jak i anarchici indywidualistyczni, a tylko nie przekada tego poparcia na komunizm -- co oczywiste, Fischer ukrywa komunizm pod pojciem "spdzielczy system produkcji", ktre u niego nie oznacza takich spdzielni, jakie istniej dzisiaj i jakie popiera Proudhon). Tote twierdzenia, e anarchici indywidualistyczni "tak naprawd" nie s socjalistami, poniewa popieraj konkurencj, s nieprawd. Prostym faktem jest to, e ci, ktrzy wysuwaj takie tezy, s ignorantami w sprawach ruchu socjalistycznego, jego idei i historii (albo te pragn, tak jak i wielu marksistw, wymaza z pamici konkurencyjne teorie socjalistyczne). Jak przekonywa Tucker: "to, e socjalizm pastwowy (...) przymi inne formy socjalizmu, nie uprawnia go jeszcze do monopolu na ide socjalizmu" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), ss. 363-4]. Nie powinno nas zaskakiwa, e autorytarna lewica i "wolnociowa" prawica poczyy swoje siy, eby zdefiniowa socjalizm w taki sposb, ktry usunie anarchizm z jego szeregw -obydwie te siy maj swj interes w wyeliminowaniu teorii, ktra obnaa niecisoci ich dogmatw, ktra wyjania, jak moemy osign zarwno wolno, jak i rwno, uzyska swobod zarwno w pracy, jak i poza ni i mie spoeczestwo przyzwoite, sprawiedliwe i wolne. A zatem dlaczego anarchizm indywidualistyczny i mutualizm Proudhona s socjalistyczne? Po prostu dlatego, e wyraziy sprzeciw wobec wyzysku pracy przez kapita i zaproponoway sposoby jego ukrcenia. Dlatego te, jeli - cytujc sowa Kropotkina - socjalizm ma by "rozumiany w swoim szerokim, pocztkowym, prawdziwym znaczeniu" jako "wysiek na rzecz zniesienia wyzysku pracy przez kapita" [Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 169], to wtedy indywidualistyczni anarchici i Proudhon musz zosta uznani za socjalistw (oczywicie wolnociowych socjalistw) za spraw ich sprzeciwu wobec lichwy. I to wanie z tego powodu Rudolf Rocker przekonywa, e Stephan P. Andrews by "jednym z najbardziej wszechstronnych i znaczcych wyrazicieli wolnociowego socjalizmu" w Stanach Zjednoczonych, pomimo swojego przekonania, e "specyficzna przyczyna za w ekonomii [kapitalizmu] nie wynika z istnienia systemu pac", lecz raczej z wyzysku pracy, "z niesprawiedliwego wynagradzania pracownika" i lichwy, ktra "pozbawia go czci owocu jego pracy" [Pioneers of American Freedom (Pionierzy amerykaskiej wolnoci), s. 85 i ss. 77-8]. Sprzeciw Andrewsa wobec wyzysku dowodzi, e by on socjalist.

G.2.2 A co z poparciem indywidualistw dla "wasnoci prywatnej"?


Rozumowanie, e skoro anarchici indywidualistyczni popierali "wasno", to popierali te i kapitalizm, jest zdecydowanie bdne. Dzieje si tak z dwch powodw. Po pierwsze, wasno prywatna nie jest wyznacznikiem kapitalizmu -- jest ni wyzysk i praca najemna. Nawet argumenty Johna Locke'a na rzecz wasnoci prywatnej mona wykorzysta przeciwko kapitalizmowi. Murray Bookchin wyjania to w odniesieniu do spoeczestwa wczesnej Ameryki: "W latach czterdziestych XVII wieku jeszcze nie rozumiano nieburuazyjnych aspektw teorii Locke'a, ktre zaczy si urzeczywistnia ptora wieku pniej (...) [W spoeczestwie chopsko-rzemielniczym] argumentacja Locke'a moga zosta uyta

rwnie skutecznie przeciwko kupcom (...) u ktrych farmerzy si zaduali, co przeciwko krlowi [czy pastwu]. Drobni waciciele w Ameryce rwnie nigdy tak cakiem nie stracili wzroku, by nie dojrze, e usiowania przejcia ich farm i posesji za dugi stanowiy naruszenie ich 'praw naturalnych'. W okresie od lat siedemdziesitych XVIII wieku a do lat trzydziestych XX stulecia chwytali nieraz za bro, by odpiera kupcw i bankierw, chccych ich wydziedziczy z ziemi, ktr oni lub ich przodkowie wczeniej wyrwali 'naturze' si wasnych rk. Pojcie witej wasnoci byo zatem bardzo elastyczne: mogo by rwnie skutecznie wykorzystywane przez przedkapitalistyczne warstwy spoeczne na rzecz utrzymywania swojej wasnoci, co przez warstwy kapitalistyczne, by rozszerza swoje posiadoci" [The Third Revolution (Trzecia rewolucja), t. 1, ss. 187-8]. Tym, co robi prawicowi libertarianie, jest mylenie tych dwu cakowicie odmiennych rodzajw "wasnoci": jednego, wynikajcego z pracy samego wytwrcy, i drugiego, wynikajcego z wyzysku cudzej pracy. Libertarianie nie analizuj stosunkw spoecznych midzy ludmi, generowanych przez wasno, a zamiast tego skupiaj swoj uwag na rzeczach (tj. na wasnoci). Dlatego te zamiast zainteresowa si ludmi i stosunkami, jakie tworz oni midzy sob, prawicowy libertarianin skupia si na wasnoci (i do tego jeszcze, czciej ni rzadziej, tylko na samym sowie, a nie na tym, co to sowo oznacza). Jest to dziwaczny punkt widzenia jak na kogo, kto pragnie uzyska wolno, poniewa wolno jest wytworem spoecznych oddziaywa (tzn. relacji, ktre mamy i tworzymy z innymi), nie za wytworem rzeczy (wasno to nie wolno, gdy wolno jest relacj midzyludzk, nie z rzeczami). W rezultacie myl oni wasno z mieniem (i na odwrt). A o ile zacytowanie Karola Marksa nie bdzie zanadto nie na miejscu, to odkryjemy, e wcale nie uwaa on wasnoci za tosam z kapitalizmem. "Historyczne uwarunkowania istnienia [kapitau] nie s w aden sposb stwarzane przez zwyky obieg pienidzy i towarw. Rodzi si on dopiero wtedy, gdy posiadacz rodkw utrzymania i produkcji znajduje wolnych pracownikw dostpnych na rynku jako sprzedawcy swojej wasnej siy roboczej". To praca najemna jest tym niezbdnym warunkiem wstpnym zaistnienia kapitalizmu, nie za "wasno prywatna" jako taka. Dlatego te produkcja chopw i rzemielnikw nie jest kapitalizmem, gdy "rodki produkcji i utrzymania, chocia pozostaj wasnoci bezporedniego wytwrcy, nie s kapitaem. Staj si nim dopiero w okolicznociach, w ktrych zaczynaj suy jednoczenie jako rodek wyzysku i panowania nad robotnikiem" [Capital (Kapita), t. 1, s. 264 i s. 938]. Cytujemy Marksa po prostu dlatego, e jeli chodzi o autorytety w dziedzinie socjalizmu, to Marks jest tym, ktrego prawicowi libertarianie nie mog odrzuci ani pomin (marksici zreszt te, nawiasem mwic). Nie trzeba zreszt przypomina, e Marks w istocie powtrzy rozrnienie midzy wasnoci a mieniem dokonane przez Proudhona. Ta pierwsza jest kradzie i despotyzmem, to drugie jest wolnoci. A zatem produkcja rzemielnicza nie jest kapitalistyczna. Nie rodzi ona stosunkw wyzysku i panowania, gdy pracownik posiada i kontroluje swoje wasne rodki produkcji. W rezultacie stanowi ona pewn form socjalizmu (uywajc typowo marksistowskiego okrelenia, "drobnomieszczask" form socjalizmu). Tote popieranie "wasnoci prywatnej" nie musi jeszcze oznacza udzielenia poparcia kapitalizmowi (czego na przykad dowodz indywidualistyczni anarchici). Stwierdzanie czego innego jest pominiciem elementarnego wgldu w istot socjalizmu i cakowitym wypaczeniem sensu walki socjalistw przeciwko kapitalizmowi. Po drugie za, co jest jeszcze waniejsze, to, co anarchici indywidualistyczni rozumieli pod pojciem "wasnoci prywatnej" (czy te "wasnoci"), byo cakowicie odmienne od tego, co pod tym pojciem rozumiej teoretycy libertariaskiej prawicy. W zasadzie prawica

libertariaska wykorzystuje do swoich wasnych celw pomieszanie poj stworzone przez uywanie sowa "wasno" przez podobnych Tuckerowi do opisywania "mienia". Proudhon obawia si tego niebezpieczestwa. Przekonywa, e "waciwe jest, aby odmienne rzeczy okrela odmiennymi nazwami. Jeli utrzymamy nazw 'wasno' dla tego pierwszego [mienia osobistego], to musimy to drugie [sfer wasnoci prywatnej] nazwa rabunkiem, gwatem, zbjectwem. Jeeli za, przeciwnie, zarezerwujemy nazw 'wasno" dla tego drugiego, to musimy dla tego pierwszego wyznaczy termin mienie albo jaki inny mu rwnowany; w innym bowiem wypadku bdziemy zakopotani z powodu nieprzyjaznego synonimu" [What is Property? (Co to jest wasno?), s. 373]. Niestety, Tucker, ktry przetumaczy to dzieo, nie zwaa na mdre sowa Proudhona i nadal nazywa mienie w spoeczestwie anarchistycznym "wasnoci". Gdy rozwaymy argumenty Tuckera, stanie si dla nas jasne, e kapitalistyczne prawa wasnoci byy ostatni rzecz, jak chciaby on poprze. Na przykad przekonywa, e "wasno, w sensie mienia osobistego, to wolno" i przeciwstawia j wasnoci kapitalistycznej [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 394]. To, e przedstawiane przez Tuckera koncepcje "wasnoci" byy co nieco odmienne od koncepcji mylicieli libertariaskiej prawicy, mona najwyraniej zauway w odniesieniu do ziemi. Odkrywamy, e Tucker zaleca "zajmowanie i uytkowanie" i odrzuca "prawo" wacicieli ziemskich do odmawiania bezrolnym dostpu do jakichkolwiek gruntw przez siebie posiadanych, ale nie wykorzystywanych osobicie. Wedug Tuckera renta dzierawna istniaa "wskutek owego zaprzeczenia wolnoci, ktre przybiera ksztat monopolu na ziemi, przydzielajcego tytuy wasnoci gruntw jednostkom i zrzeszeniom, ktre ich nie wykorzystuj, a przez to zmuszajcego ich uytkownikw nie bdcych wacicielami do pacenia daniny nie wykorzystujcym ich posiadaczom, bdcej warunkiem przyjcia do konkurencji na rynku". Sprzeciw anarchistw wobec czynszw "nie oznacza tylko uwolnienia niezajtych gruntw. Oznacza te uwolnienie caej ziemi nie zajmowanej przez waciciela. Mwic prociej, oznacza wasno ziemi ograniczon przez zasad zajmowania i uytkowania" [Tucker, The Individualist Anarchists, s. 130 i s. 155]. Doprowadzioby to do powstania "systemu wasnoci polegajcej na zajmowaniu (...) ktrej nie towarzyszyaby wadza adnego prawa do pobierania czynszw" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 325]. Zblione stanowisko zajmowa John Beverley Robinson. Przekonywa on, e "istniej dwa rodzaje wasnoci ziemi: posiado czy te wasno, za spraw ktrej waciciel jest absolutnym panem ziemi, by j uytkowa albo pozostawia ugorem, jak mu si tylko ywnie podoba, i mienie, przez ktre waciciel jest bezpieczny w posiadaniu ziemi, ktr uytkuje i zajmuje, ale w ogle nie moe sobie roci do niej prawa, gdy przestaje j uytkowa". Ponadto "wszystko, co jest konieczne, sprowadza si do wyzbycia si absolutnej wasnoci ziemi" [Patterns of Anarchy, s. 272]. A wic stosowana przez anarchistw indywidualistycznych definicja "wasnoci" znaczco si rnia od jej definicji kapitalistycznej. Anarchoindywidualici przyznaj to sami. Robinson przekonywa, e "jedynym prawdziwym lekarstwem jest przemiana serc, dziki ktrej uytkowanie ziemi bdzie uwaane za suszne i prawomocne, ale trzymanie ziemi zostanie uznane za rabunek i piractwo" [Op. Cit., s. 273]. Tucker w poodbny sposb wskazywa, e jego koncepcje "wasnoci" nie s takie same, jak te obowizujce powszechnie, przekonujc, i "obecny system posiadania ziemi powinien zosta zamieniony na system zajmowania i uytkowania" i e "aden zwolennik posiadania ziemi na zasadach zajmowania i uytkowania nie wierzy, e mona bdzie je wprowadzi w ycie wczeniej ni nastpi to na gruncie teorii, w ktrej bdzie ono rwnie powszechnie (...) widziane i akceptowane, co dzisiaj przewaajca teoria zwykej wasnoci prywatnej" [Occupancy and Use verses the Single Tax]. Std te twierdzenia, e indywidualistyczni anarchici popierali kapitalistyczne prawa wasnoci

s faszem. Jak mona zobaczy, zalecali oni ustrj znaczco rnicy si od obecnego, wrcz przynaglali do ograniczenia praw wasnoci, tak, by przybraa ona ksztat mienia. Niestety, powszechnie stosujc okrelenie "wasno" w opisach tego nowego systemu posiadania, zrodzili dokadnie takie samo pomieszanie poj, jakie przepowiada Proudhon. Smutne jest, e prawicowi libertarianie wykorzystuj to zamieszanie, by lansowa ide, e ludzie podobni Tuckerowi popierali kapitalistyczne prawa wasnoci, a wic i kapitalizm w ogle. Z tych dwch powodw staje si jasne, e popieranie przez indywidualistycznych anarchistw (pewnej formy) "wasnoci" nie wystarcza do wywnioskowania, jakoby byli oni kapitalistami. W rzeczywistoci nawet Kropotkin przekonywa, e anarcho-komunistyczna rewolucja nie wywaszczyaby z narzdzi pracy nie wyzyskujcych nikogo ludzi pracujcych na wasny rachunek (zobacz Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego) ss. 104-5). Malatesta argumentowa, e w wolnym spoeczestwie "chop [ma prawo] uprawiania swojego kawaka ziemi samemu, jeli tylko tak sobie yczy; szewc ma prawo pozosta na swym warsztacie, a kowal w swojej maej kuni". Tak wic ci dwaj bardzo sawni anarchokomunici rwnie "popierali wasno", chocia pozostaje oczywiste, e uznaje si ich za socjalistw. T rzucajc si w oczy sprzeczno rozwiemy, gdy zrozumiemy, e dla anarcho-komunistw (podobnie jak dla wszystkich anarchistw) zniesienie wasnoci nie oznacza koca mienia osobistego, a zatem "nie przyniosoby ono krzywdy niezalenemu pracownikowi, ktrego rzeczywistym tytuem wasnoci jest mienie i wykonanana praca" w odrnieniu od wasnoci kapitalistycznej [Malatesta, Life and Ideas (ycie i idee), s. 103]. Innymi sowy, wszyscy anarchici (o czym przekonujemy w sekcji B.3) zwalczaj wasno prywatn, ale popieraj mienie osobiste. To, e wielu anarchistw indywidualistycznych uywao okrelenia "wasno" do opisywania systemu posiadania (czyli "zajmowania i uytkowania") nie powinno nam zamykac oczu na antykapitalistyczny charakter owej "wasnoci". Kiedy tylko wydwigniemy si ponad wpatrywanie si w uywane przez nich sowa i dostrzeemy to, co chcieli przez nie rozumie, ujrzymy wyranie, e ich idee s cakowicie odmienne od idei zwolennikw kapitalizmu.

G.3 Co naley sadzi o poparciu "anarcho"kapitalizmu dla "stowarzysze obronnych" Tuckera?


Anarchici indywidualistyczni zalecali indywidualn wasno ziemi i narzdzi oraz swobodn wymian wytworw pracy pomidzy ludmi zatrudnionymi u samych siebie. Dlatego popierali te koncepcj "stowarzysze obronnych", majcych zapewnia, e owoce pracy jednostki nie zostan skradzione przez innych. I znowu to anarchizmu indywidualistycznego -- a mianowicie spoeczestwo rzemielnikw pracujcych na wasny rachunek (patrz sekcje G.1 i G.2) -- ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia tych propozycji. Jednake "anarcho"-kapitalici (np. Murray Rothbard), ktrzy w podobny sposb potraktowali poparcie Tuckera dla teorii umowy spoecznej, odzieraj koncepcje indywidualistw dotyczce wolnorynkowych stowarzysze obronnych ze spoecznego ta, dla ktrego zostay zaproponowane i wykorzystuj je na potrzeby swoich usiowa zrobienia z anarcho-indywidualistw obrocw kapitalizmu.

Jak wykazalimy w sekcji G.1, omawiane to spoeczne wygldao tak, e gospodarka rzemielniczo-chopska bya zastpowana przez cieszcy si poparciem pastwa kapitalizm. Realia te maj kluczowe znaczenie dla zrozumienia idei "stowarzysze obronnych", ktre zaproponowa Tucker. A to dlatego, e wida wyranie, i to, co zaproponowa, wcale nie miao suy obronie kapitalistycznych stosunkw wasnoci. Mona to dojrze na przykad w jego komentarzach o wykorzystywaniu ziemi. A wic: "Haso 'Ziemia dla ludu' (...) oznacza ochron przez (...) dobrowolne stowarzyszenia na rzecz utrzymywania sprawiedliwoci (...) dla wszystkich ludzi pragncych uprawia ziemi, posiadajcych jakkolwiek ziemi osobicie przez nich uprawian (...) i konstruktywnej odmowy si obronnych, by udziela swej pomocy pobieraniu jakichkolwiek czynszw, jakie by one nie byy" [Op. Cit., s. 299]. Nie ma tu adnej wzmianki o ochronie kapitalistycznego farmerstwa, tzn. zatrudniajcego najemn si robocz; za to mamy jednoznaczn wypowied, e tylko ziemia wykorzystywana do wasnorcznej uprawy -- a zatem bez zatrudniania parobkw -- bdzie broniona. Mwic inaczej, stowarzyszenie obronne bronioby "zajmowania i uytkowania" (co stanowi wyrane zerwanie z kapitalistycznymi prawami wasnoci), a nie panowania waciciela ziemskiego nad spoeczestwem czy te nad tymi, ktrzy wykorzystuj ziemi, do ktrej posiadacz roci sobie prawa wasnoci. Odmowa pacenia czynszu jest kluczowym aspektem myli Tuckera. Wymowne jest to, e Tucker otwarcie odrzuca myl, aby stowarzyszenie obronne mogo by wykorzystywane do jego pobierania. Do tego jeszcze Tucker sugeruje "skanianie ludzi do staej odmowy pacenia czynszw i podatkw" jako rodek przybliajcy nastanie anarchii [Op. Cit., s. 299]. Trudno sobie wyobrazi, eby posiadacz ziemski znajdujcy si pod wpywem Murraya Rothbarda albo Davida Friedmana popar takie rozwizania albo te "stowarzyszenie obronne" im sprzyjajce. Rozmaite propozycje ekonomiczne wysuwane przez indywidualistycznych anarchistw miay na celu wyeliminowanie ogromnych rnic majtkowych pochodzcych z "lichwy" kapitalistw przemysowych, bankierw i wacicieli ziemskich. Na przykad Josiah Warren "proponowa, tak samo jak Robert Owen, wymian banknotw czasu pracy (...) Pragn ustanowienia 'sprawiedliwego handlu' , w ktrym wszystkie dobra byyby wymieniane po kosztach produkcji (...) W ten sposb zysk i odsetki zostayby wykorzenione i wyoniby si bardzo egalitarny porzdek" [Peter Marshall, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 385]. Zwaywszy, e uczniowie Warrena uwaali, e zarwno robotnicy, jak i menederowie powinni otrzymywa rwn pac za rwn liczb przepracowanych godzin, koniec pasoytniczej klasy bogatych kapitalistw byby nieuchronny. Jeeli za chodzi o Benjamina Tuckera, to by on zdecydowanym zwolennikiem teorii wartoci opartej na pracy, wierzcym, e wolny rynek i kredyty bez odsetek ogranicz ceny do kosztw produkcji i zwiksz popyt na prac a do punktu, w ktrym robotnicy bd dostawali pen warto swojej pracy. Na dodatek, przyznajc, e zoto jest rzadkim towarem, odrzuca on poda pienidza opart na parytecie zota na rzecz poday pienidza opartej na parytecie ziemi, gdy ziemia wraz z "trwaymi ulepszeniami na [niej] (...) [to] znakomita podstawa dla wypuszczania pienidzy" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 198]. Wiedzc, e w owym czasie dua cz ludnoci pracowaa na swojej wasnej roli, taki system pieniny zapewniby rwnie atwiejsze wejcie na rynek bankowoci, pozwalajc na zabezpieczenie ziemi atwo osigalnego kredytu. Mutualizm pragn zastpienia parytetu zota (ktry z samej swojej natury wytworzyby oligarchi wrd bankw) pienidzem opartym na innych towarach, atwiej dostpnych. Rothbard wszystko to odrzuca - cae spoeczne to koncepcji Tuckera dotyczcych "stowarzysze obronnych". Faktycznie za atakuje to, co uwaa za "z ekonomi"

indywidualistw, nie uzmysawiajc sobie, e to akurat taka "za" (tzn. antykapitalistyczna) ekonomia jest tym, co sprawi, e "stowarzyszenia obronne" nie bd szkodziy wolnoci, gdy pracownicy bd otrzymywali peny produkt swojego wysiku (niszczc w ten sposb lichw), a kontrola pracownicza rozpowszechni si i zastpi bezrozumn wadz stosunkw spoecznych typu kapitalista - robotnik egalitarnymi stosunkami produkcji spdzielczej i rzemielniczej. Jeeli za takie to spoeczne nie powstanie, wszelkie stowarzyszenia obronne szybko stan si minipastwami, sucymi wzbogacaniu elity wybracw przez ochron lichwy, z ktrej oni korzystaj oraz ich wadzy i kontroli (tzn. rzdu) nad tymi, ktrzy haruj. Mwic inaczej, "stowarzyszenia obronne" Tuckera i Spoonera nie miay by prywatnymi pastwami, egzekwujcymi wadz kapitalistw nad pracownikami najemnymi. Za to miay by czym na ksztat towarzystw ubezpieczeniowych, chronicych mienie przed kradzie (w przeciwiestwie do ochrony owocw kapitalistycznej kradziey przed wydziedziczonymi, co miaoby miejsce w "anarcho"-kapitalizmie -- jest to wana rnica, umykajca uwadze prywatnych pastwowcw). Do tego jeszcze kadziony przez Tuckera i Lysandera Spoonera nacisk na docenianie roli awnikw w wolnym spoeczestwie okazuje si rwnie wany dla zrozumienia, w jaki sposb ich koncepcja stowarzysze obronnych bya dopasowana do warunkw niekapitalistycznych. A to dlatego, e uwydatniajc znaczenie prowadzenia procesu przez awnika myliciele ci postawili istotn przeszkod rozwojowi prywatnej pastwowoci towarzyszcej "anarcho"-kapitalizmowi. W przeciwiestwie do bogatych zawodowych sdziw awa przysigych skadajca si gwnie z kolegw-pracownikw byaby skonniejsza do wydawania wyrokw na korzy robotnikw walczcych przeciwko swoim szefom albo chopw wyganianych ze swojej ziemi metodami niemoralnymi, ale zgodnymi z prawem. Trudno si zatem dziwi, e Rothbard odrzuca takie rozwizanie na rzecz mistycyzmu i autorytaryzmu "prawa naturalnego". Lysander Spooner w r. 1852 przekonywa, e "jeeli awnik nie ma prawa rozsdzania sporw midzy rzdem a tymi, ktrzy s nieposuszni jego prawom i opieraj si uciskom z jego strony, to wtedy wadza jest absolutna, a ludzie - z punktu widzenia prawa - s niewolnikami. Poodbnie jak wielu innych niewolnikw mog oni mie wystarczajc odwag i si, aby trzyma swoich panw troch w szachu; niemniej jednak prawo ich zna tylko jako sugi" [Trial by Jury]. Za "prawo naturalne" zakada istnienie jakiego ciaa, by moe jakiego "naturalnego rzdu", majcego okrela, na czym ono polega -- w przypadku Rothbarda byby to system profesjonalnych, bogatych "rozjemcw", wyznaczajcych, co jest, a co nie jest zgodne z "obyczajem" i "rozumem". Indywidualistyczny anarchista Laurance Labadie (syn Josepha Labadie) polemizuje z bdnym rozumowaniem Rothbarda, e w anarchii indywidualistycznej nie byoby "adnych racjonalnych ani obiektywnych instytucji prawnych": "Najzwyklejszy zdrowy rozsdek nakazaby pomyle, e kady sd postpowaby pod wpywem dowiadczenia; natomiast kady wolnorynkowy sd albo sdzia z samej natury rzeczy miaby jakie precedensy stanowice drogowskaz przy instruowaniu awnika. Ale poniewa nie ma dwch dokadnie takich samych spraw, awnik miaby sporo do powiedzenia na temat ohydy wystpku w kadym z przypadkw z osobna, zdajc sobie spraw z tego, e okolicznoci odmieniaj spraw, i stosownie do tego orzekajc kar. Tak si akurat zdarzyo, e Spooner i Tucker byliby elastyczniejszymi i sprawiedliwszymi zarzdcami teoretycznego, moliwego do urzeczywistnienia wymiaru sprawiedliwoci, przy zaoeniu, e istoty ludzkie s takie, jakie s . . . "Ale gdy pan Rothbard wykca si o prawoznawcze koncepcje Spoonera i Tuckera, a jednoczenie w sdach wedug wasnej koncepcji chciaby pozostawienia tych samych okropnoci ekonomicznych, ktre stanowi najgbsze podoe ludzkiej pogardy i konfliktw, to wtedy wydaje si on by czowiekiem, ktry przecedza komara, a poyka wielbda" [cytat podany przez Mildred J. Loomis i Marka A. Sullivana, Benjamin R.

Tucker and the Champions of Liberty, pod redakcj Coughlina, Hamiltona i Sullivana, s. 124]. Skupiajc si wybirczo na niektrych propozycjach indywidualistw wyrwanych z ich kontekstu spoecznego Murray Rothbard i inni "anarcho"-kapitalici obrcili potencjalny libertarianizm anarchistw indywidualistycznych w jeszcze jeden ideologiczny or w rkach (prywatnego) etatyzmu i kapitalizmu. W tej kwestii Peter Sabatini przekonuje (w ksice Libertarianism: Bogus Anarchy [Libertarianizm - podrabiana anarchia]): "w owych rzadkich chwilach, gdy [Murray] Rothbard (albo jakikolwiek inny [prawicowy] libertarianin) rzeczywicie nawizuje do indywidualistycznego anarchizmu, zawsze jest wybitnie wybirczy w tym, co wyciga. Wiksza cz rdzennych pryncypiw tej doktryny, bdca zdecydowanym antylibertarianizmem, dla wygody jest ignorowana, za tym, co pozostaje, jest zacieka antypastwowo, poczona ze swobod radosnej twrczoci w ramach wywiechtanej obrony kapitalizmu. Streszczajc, >>anarchia<< libertarianizmu sprowadza si do liberalnego oszustwa".

G.4 Dlaczego spoeczni anarchici odrzucaj idee anarchoindywidualizmu?


Jak ju zauwaylimy we wczeniejszych sekcjach, indywidualici opieraj swoje koncepcje ekonomiczne przede wszystkim na wolnym rynku. Jednake, jak ju zauwaylimy w innym miejscu (patrz sekcja B.1), konkurencja o zyski na wolnym rynku przysparza licznych problemw -- na przykad wytworzenie si "etyki arytmetyki" i dziwne odwrcenie si hierarchii wartoci, przez ktre rzeczy (wasno) staj si waniejsze ni ludzie. Na dodatek potrzeby akumulacji w opartej na konkurencji gospodarce rynkowej nie zanikn tylko dlatego, e kapitalizm zostanie zastpiony spdzielniami i bankami udzialajcymi mutualistycznych kredytw -- a z tego faktu wynika nieuchronno rozwinicia si wielkiego biznesu. O ile nie istnieje jaka forma kontroli ze strony lokalnej spoecznoci, wolny rynek w bankowoci moe szybko doprowadzi do rozwoju firm czysto kapitalistycznych. A to dlatego, e banki, aby przetrwa -- tak jak kade przedsibiorstwo -- bd musiay robi pienidze, a zatem bd yczyy sobie poycza pienidze najzyskowniejszym firmom. Firmy kapitalistyczne stosuj wyzysk, co pozwala im na szybsz ekspansj od firm spdzielczych. Tote nawet banki wzajemnej pomocy rozkrc w sobie preferencj do poyczania firmom kapitalistycznym, aeby przetrwa na rynku. To za wymusi stworzenie nierwno satysfakcjonujcego podziau pracy (w odrnieniu od podziau zada) jako "najskuteczniejszego" sposobu wyzyskiwania pracownikw. Praktyka ta bdzie si rozprzestrzeniaa w caej gospodarce podobnie jak kropla oleju na wodzie, gdy coraz wicej spdzielni odczuje konieczno wprowadzenia podobnych praktyk funkcjonowania, by przetrwa. A zatem konkurencja szybko doprowadzi do rywalizacji midzy podobnymi sobie, nie tylo na rynku, ale i w procesie produkcji. Chocia banki wzajemnej pomocy bez cienia wtpliwoci polepszyyby pooenie pracownikw w kapitalizmie (i to wanie dlatego Bakunin i inni spoeczni anarchici zalecali ich tworzenie), to jednak nie mogyby osabi kapitalizmu. A to dlatego, e kapitalizm, za spraw wystpujcej w nim potrzeby akumulacji, stwarza naturalne bariery wejciu na rynek (patrz sekcja C.4,

"Dlaczego rynek zostaje zdominowany przez wielki biznes?"). Z tego powodu nawet na mutualistycznym rynku pewne przedsibiorstwa otrzymywayby wiksz porcj zyskw od innych (i to ich kosztem). Oznacza to, e wyzysk istniaby nadal, gdy wiksze przedsibiorstwa mogyby da wicej ni wynosz koszty wasne ich wyrobw. Do tego jeszcze wolny rynek w bankowoci doprowadziby rwnie do tego, e ten rynek zostaby zdominowany przez kilka duych bankw, z podobnymi rezultatami. Problem ten zosta rozpoznany przez samego Tuckera w posowiu napisanym do londyskiego wydania z 1911 r. swojego sawnego eseju "Socjalizm Pastwowy i Anarchizm". Chocia przekonywa on tam, e gdy pisa swj esej 25 lat wczeniej "zablokowanie konkurencji nie doprowadzio do tak olbrzymiej koncentracji bogactwa, jaka teraz tak powanie zagraa porzdkowi spoecznemu", a wic polityka bankowoci wzajemnej pomocy mogaby powstrzyma i odwrci ten proces akumulacji, lecz teraz (w roku 1911) sprawa ta "ju nie jest tak pewna". A to dlatego, e gigantyczne dokapitalizowanie przemysu uczynio teraz z monopolu wygod, ale ju nie konieczno. Przyznawa Tucker, e "Trust jest teraz potworem, ktry (...) nawet przy najbardziej wolnej konkurencji, gdyby tylko mg zosta ustanowiony, byby niezniszczalny", gdy "skoncentrowany kapita" mgby sobie na boku utworzy fundusze powicajce pewn cz zyskw doprowadzaniu drobniejszej konkurencji do bankructwa i kontynuowa proces powikszania wasnych rezerw. Naturalne bariery wejcia na rynek, wynikajce z procesu produkcji kapitalistycznej, wczeniej ju day pewno, e przy pomocy mutualizmu nie bdzie ju mona usun kapitalizmu reformami, a zatem z problemem trustw "musz wzi si za bary przez pewien czas same siy polityczne albo rewolucyjne" [James J. Martin, Men Against the State, s. 273]. Na dodatek, nawet gdyby indywidualistyczny mutualizm naprawd doprowadzi do wzrostu pac przez rozwj przedsiwzi rzemielniczych i spdzielczych, zmniejszajcych poda pracy w stosunku do popytu na ni, to jeszcze nie wyeliminowaoby to subiektywnych i obiektywnych naciskw na zyski, rodzcych cykl koniunkturalny w kapitalizmie (wicej o tych naciskach zobacz w sekcjach C.7 i C.8). Znaczy to, e poprawa pozycji przetargowej wiata pracy szybko spowodowaaby przepyw kapitau na obszary wolne od anarchizmu. Kapita, wykorzystujc swoj potg finansow, wykupiby te wszystkie zasoby na obszarach anarchistycznych. Poniewa anarchici indywidualistyczni zakadaj ewolucj w kierunku anarchii, jest to bardzo istotne zagroenie. I jeszcze spdzielnie w gospodarce rynkowej bd podlegay cyklowi koniunkturalnemu w takim samym stopniu, co firmy kapitalistyczne. Moemy jeszcze zauway, e w dugotrwaym okresie przejciowym do anarchizmu ujrzelibymy narodziny prokapitalistycznych "stowarzysze obronnych", ktre pobierayby czynsze za ziemi, tumiyby strajki, usiowayby zgnie zwizki zawodowe itp. Przy uatwionym starcie, jaki miaby wielki biznes i bogaci za spraw wikszych zasobw, konflikty midzy prokapitalistycznymi i antykapitalistycznymi "stowarzyszeniami obronnymi" zazwyczaj obracayby si przeciwko tym antykapitalistycznym (czego czsto dowiadczaj zwizki zawodowe ju dzi). Inaczej mwic, reformowanie kapitalizmu nie byoby wcale takie proste, jak zakada Tucker. Ani te nie obyoby si bez stosowania przemocy. Tak wic banki wzajemnej pomocy nie podkopayby nowoczesnego kapitalizmu. Ponadto kady system indywidualistyczny mgby powrci do pracy najemnej, z dwch powodw. Po pierwsze, istniaaby moliwo, e mienie zostanie zastpione przez wasno, gdy jednostki sprzedawayby swoje rodki produkcji dobrowolnie albo w celu spaty poyczek w cikich czasach, za nowi waciciele utworzyliby "stowarzyszenia obronne", aby wyegzekwowa swoje roszczenia. Do tego jeszcze (co moe si wydawa gorzk ironi) praca najemna naprawd ma t przewag, e ludzie mog si przeprowadza do nowych miejscowoci i nowych zakadw pracy bez koniecznoci sprzeday swoich starych rodkw utrzymania. Czsto przeprowadzka w inne

miejsce moe by niez rozrb, jeli kto musi sprzeda swj dom albo sklep. Wielu ludzi woli nie by przypisanymi do jednego miejsca. Jest to kopot w ustroju opartym na pracy rzemielniczej na wasny rachunek, ale nie w spoecznym anarchizmie. Jeli zajmiemy si pierwszym zagadnieniem, a mianowicie tworzeniem stosunkw typu pracodawca-pracobiorca w obrbie anarchii, to dostrzeemy niebezpieczestwo narodzin prywatnego etatyzmu (tak jak w "anarcho"-kapitalizmie), czyli koca anarchii. Taki kierunek rozwoju mona dostrzec czytajc argumentacj Tuckera, e jeli w anarchii "jacy robotnicy bd przeszkadzali swoim pracodawcom w korzystaniu z ich praw, albo bd uywali siy w stosunku do nieagresywnych, prawomocnie zatrudnionch 'amistrajkw', albo bd atakowali ochroniarzy swoich pracodawcw (...) to przysigam, e jako anarchista i za spraw mojej anarchistycznej wiary, bd wrd pierwszych, ktrzy dobrowolnie zacign si do si majcych zdawi tych burzycieli porzdku, a jeli trzeba, zmie ich z powierzchni ziemi" [Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 455]. W podobnej sytuacji owe stowarzyszenia obronne rzeczywicie byyby "prywatnymi pastwami". W tym miejscu idee Tuckera niefortunnie odpowiadaj ideom "anarcho"kapitalistw (chocia pracownicy nie byliby wyzyskiwani przez pracodawc, a zatem nie wynika z tego, e mona uzna Tuckera za pra-"anarcho"-kapitalist). Kropotkin ostrzega, e "w celu samoobrony zarwno obywatel, jak i grupa ma prawo do wszelkiej przemocy [w anarchii indywidualistycznej] (...) Przemoc jest usprawiedliwiana take jako rodek wymuszania obowizku dotrzymania umowy. Tucker (...) pod szyldem 'obrony' (...) otwiera (...) drog do odbudowy wszystkich funkcji Pastwa" [Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 297]. Jednak, jak ju przekonywalimy, sprzeciw Tuckera wobec lichwy we wszystkich jej formach prowadzi do zaoenia pracy spdzielczej, nie najemnej. Gdyby taki strajk rzeczywicie przydarzy si w indywidualistycznej anarchii, wskazywaoby to, e zaczyna ona dy z powrotem do kapitalizmu. I moemy jeszcze odnotowa, e zastosowana przez Tuckera zasada "kochaj albo rzu" w odniesieniu do firm dziaajcych w anarchii jest przejawem nieuwzgldniania faktu, e wypenianie polece nie jest form wolnoci i e ma ono upodlajcy wpyw na czowieka, nawet wtedy, gdy otrzymuje on peny produkt swojej pracy. Jak na ironi, kadc tak wielki nacisk na zwalczanie kapitalistycznego wyzysku zamiast na zwalczanie kapitalistycznego ucisku, Tucker tak naprawd staje si bliszy ("autorytarnemu") Marksowi ni ("wolnociowemu") Proudhonowi (s to okrelenia samego Tuckera), i podobnie jak Marks otwiera drog do wprowadzenia rozmaitych rodzajw panowania i ogranicze samorzdnoci jednostki w ramach swojego "socjalizmu naukowego" (jest to jedno ze stosowanych przez Tuckera okrele indywidualistycznej anarchii!). I jeszcze raz widzimy, jak poparcie dla teorii umowy spoecznej tworzy autorytarne, nie za wolnociowe stosunki midzy ludmi. Mwic o tym, musimy zauway jeszcze jedn sprzeczno w obrbie wiatopogldu Tuckera, uwypuklon w powyszej diatrybie przeciwko strajkom w anarchii. Gdyby, jak utrzymywa Tucker, w anarchii indywidualistycznej popyt na pracownikw przewysza ich poda (odwrotnie ni w kapitalizmie), zapewniajc przez to, e "wiat pracy bdzie (...) w pooeniu pozwalajcym na dyktowanie swoich pac, a wic zabezpieczy swoj naturaln pac, swj cakowity produkt" [The Anarchist Reader, s. 150], to jakim cudem pracodawca cignby wystarczajc liczb amistrajkw? Znalazoby si bardzo niewielu robotnikw chccych zamieni swoje posady i zacz pracowa dla chlebodawcw, ktrych styl zarzdzania sprowokowa strajki ich kolegw robotnikw. I w przewidywanej powyej sytuacji sia wiata pracy byaby tak wielka, e kontrola pracownicza zaistniaaby ju duo wczeniej! Piotr Kropotkin przyzna istnienie etatystycznych konsekwencji niektrych aspektw anarchistycznego indywidualizmu. Podany przez Tuckera przykad strajku je podkrela.

Anarchizm Tuckera, wskutek bezkrytycznego poparcia dla teorii umowy spoecznej, mgby doprowadzi do zdominowania ycia gospodarczego przez nielicznych, poniewa "niestosowanie siy" zaowocowaoby utrwaleniem struktur wadzy. Wolno staaby si po prostu "prawem do penego rozwoju" dla "uprzywilejowanych mniejszoci". Ale - przekonywa Kropotkin - "poniewa takich monopoli nie da si utrzyma w inny sposb ni pod ochron monopolistycznego prawodawstwa i zorganizowanej przemocy Pastwa, postulaty tych indywidualistw musz skoczy si powrotem do idei Pastwa i do tego samego przymusu, ktry oni sami tak zajadle atakuj. Ich stanowisko jest wic takie samo jak stanowisko Spencera i stanowisko tak zwanej >>szkoy manchesterskiej<< ekonomistw, ktrzy rwnie zaczynaj od surowej krytyki Pastwa, a kocz jego penym uznaniem w celu utrzymywania monopoli wasnoci, dla ktrych Pastwo jest niezbdn twierdz" [Kropotkin's Revolutionary Pamphlets (Wspomnienia rewolucjonisty), s. 162]. Takie byyby moliwe (a moe nawet prawdopodobne) skutki popieranej przez indywidualistw kontraktowej teorii wolnoci poza spoecznym otoczeniem samorzdnoci i wasnoci komunalnej. Na przykadzie kapitalizmu mona zobaczy, e spoeczestwo oparte na abstrakcyjnym indywidualizmie towarzyszcym teorii umowy spoecznej w praktyce bdzie wytwarzao stosunki midzyludzkie oparte na wadzy i sile (a wic i przemocy -- ktra bdzie potrzebna, by podtrzymywa t wadz), nie za na wolnoci. Jak ju przekonywalimy w sekcji A.2.14, dobrowolno sama w sobie nie wystarczy do ustrzeenia wolnoci (jak przekonywa Kropotkin, "indywidualizacja, ktr oni sobie tak wysoko ceni, nie jest moliwa do uzyskania indywidualnym wysikiem" [Op. Cit., s. 297]). Dlatego te spoeczni anarchici musz opuci towarzystwo indywidualistw w chwili, gdy tamci wygaszaj nastpujc maksym w odniesieniu do szefw: "przymuszanie pokojowo nastawionego czowieka, nie chccego z nami wsppracowa, stanowi naruszenie zasady rwnej wolnoci" [Tucker, Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 42]. Szef nie tylko "usiuje kontrolowa drugiego czowieka", lecz take z powodzeniem to czyni kadego dnia w pracy. "Przymuszenie" szefw przez odebranie im wadzy kontrolowania innych (tzn. rzdzenia nimi) nie jest samo w sobie przymusem, lecz uderzeniem podmuchu wolnoci. Nie jest przemoc uniemoliwianie innym stosowania przemocy! Dlatego te spoeczni anarchici zalecaj akcje bezporednie, takie jak okupacja zakladw pracy, pikiety, itp., bez ogldania si na to, czy takie rodki s podane przez szefw. Jednake, jak ju wskazano w A.3.1, spoeczni anarchici odrzucaj prbowanie zmuszania innych pracownikw do wstpowania do spdzielni. Wolno zawierania umw nie wystarczy do zapewnienia wolnoci w ogle. Dlatego anarchici spoeczni odrzucaj anarchi w rozumieniu indywidualistw, po prostu dlatego, e niestety moe ona pozwoli na powrt hierarchii (tzn. rzdu) do wolnego spoeczestwa w imi "wolnoci" i "wolnych kontraktw". Wolno w swoich fundamentach jest wytworem spoecznym, tworzonym w zbiorowoci i przez zbiorowo. Jest ona kruchym kwiatem i nie rozkwita dobrze, gdy jest kupowana i sprzedawana na rynku. Jak zauwaylimy w poprzedniej sekcji, "stowarzyszenia obronne" indywidualistw nie stayby si prywatnymi pastwami "anarcho"-kapitalizmu tylko wtedy, gdyby chronione przez nie zakady pracy byy spdzielniami (i wykazalimy, dlaczego z indywidualistycznego anarchizmu wynika logicznie praca spdzielcza). Podany przez Tuckera przykad jedynie wydobywa na wiato dzienne sprzecznoci jego pogladw, sprzecznoci wynikajce z liberalnych naleciaoci na jego anarchizmie. Jeeli zgodzimy si z Kropotkinem, e idee Tuckera stanowi poczenie idei anarchisty Proudhona i liberalnego kapitalisty Herberta Spencera, to dostrzeemy, na czym polegaj te sprzecznoci. Jeeli odrzucimy poparcie Proudhona dla stowarzyszenia/wsppracy jako podstawy gospodarki anarchistycznej, to pozostanie nam liberalny kapitalizm i potrzeba chronienia wadzy pracodawcy nad pracownikiem, a wic jaka forma pastwowoci ("anarcho"-

kapitalici, pomijajc argumentacj Proudhona od samego pocztku, omijaj ca t sprzeczno, przeskakujc wprost do kapitalizmu, a wic i prywatnego etatyzmu). Ponadto nawet gdybymy przyjli, e owe "stowarzyszenia obronnne" rzeczywicie bd chroniy gospodark spdzielcz, to w dalszym cigu bd one obcione problemami zmowy, wystpujcymi wrd "stowarzysze obronnych" o charakterze "anarcho"-kapitalistycznym (ktre zostay omwione w sekcji F.6.3). Jeli "samoobrona" rzeczywicie staje si towarem na rynku, to istnieje wyrane niebezpieczestwo, e "stowarzyszenia obronne" (z czasem) stan si nowym pastwem publicznym za spraw specyficznych si rynkowych charakterystycznych dla tego specyficznego rynku. Kropotkin prcz tego widzia jeszcze, e argumentacja Tuckera przeciwko siowemu wywaszczeniu kapitau spoecznego przez klasy pracujce sprzyjaaby kontynuacji autorytarnych stosunkw produkcji, ktre trzeba by byo utrzymywa przemoc, przy pomocy jakiego rodzaju pastwa (znanego take pod nazw "anarcho"-kapitalistycznych pastw prywatnych). Do tego jeszcze Kropotkin ywi powane wtpliwoci, czy moliwe by byo usunicie kapitalizmu na drodze reform, tak jak to utrzymywa Tucker. Na dodatek, nawet przy zaoeniu istnienia w peni indywidualistycznej gospodarki, spdzielnie wci znajdowayby si pod kontrol albo wpywem si rynkowych, ktre popychayby je do zwikszania czasu pracy, tworzenia podziau pracy i wprowadzania caego mnstwa innych odczowieczajcych praktyk w celu pomylnego konkurowania z innymi spdzielniami, a wic ekonomicznego "przetrwania". Tote przetrwanie, a nie ycie, stanowioby norm w takim spoeczestwie, tak jak to niestety ma miejsce w kapitalizmie. Tak wic rozumiany caociowo anarchoindywidualizm wykazywaby skonno do przywracania kapitalizmu. Ponadto nie wyeliminowaby obecnych w gospodarce rynkowej tendencji sprowadzajcych ludzi do roli towaru, co mona zauway w argumentacji Tuckera, e dzieci s "wasnoci" swoich rodzicw, dopki nie bd w stanie zawiera kontraktw -- ta argumentacja doprowadzia go, w imi logicznej spjnoci, do tolerowania pracy dziecicej. Dlatego te z powodu si i tendencji funkcjonujcych w kadym systemie rynkowym spoeczni anarchici uznaj potrzeb komunalizacji, a przez to decentralizacji produkcji i finansw po to, eby zapewni, e opierajca si na wolnym stowarzyszeniu spdzielcza praca stanie si podstaw wolnego spoeczestwa. Na koniec trzeba nadmieni, e mwic o swych sposobach dziaalnoci, anarchoindywidualici zanadto wyolbrzymiaj potencja finansowania spdzielni przez banki wzajemnej pomocy. Chocia stworzenie bdcych wasnoci lokalnej spoecznoci i przez ni kierowanych bankw wzajemnej pomocy kredytowej pomogoby w walce o wolne spoeczestwo, to takie banki same w sobie nie wystarcz. O ile nie stworzy si ich w ramach walki spoeczestwa z kapitalizmem i pastwem, i o ile nie poczy si ich ze zgromadzeniami lokalnymi i strajkowymi, banki wzajemnej pomocy szybko obumr, poniewa poparcie spoeczne niezbdne do ich utrzymywania przy yciu nie bdzie ju istniao. Banki wzajemnej pomocy musz stanowi cz innych nowych struktur spoeczno-ekonomicznych i politycznych. Nie da si ich utrzyma w odosobnieniu od nich. Jest to po prostu powtrzenie naszego wczeniejszego wniosku, e kapitalizmu nie da si usun na drodze reform. Jadnak pomimo tego, e spoeczni anarchici nie zgadzaj si z propozycjami anarchistw indywidualistycznych, to wci ich uwaaj za wyrazicieli pewnej formy anarchizmu -- takiej z wieloma niedocigniciami, by moe lepiej dostosowanej do wczeniejszej epoki, gdy jeszcze kapitalizm by sabiej rozwinity, a jego wpyw na spoeczestwo o wiele mniejszy ni obecnie. John Quail w swojej historii brytyjskiego anarchizmu bierze pod lup ograniczenia i konsekwencje okolicznoci, w jakich Tucker gosi swoje idee, piszc: "Tucker by proudhonist, a wic czowiekiem gboko przywizanym do spoeczestwa opierajcego si na

drobnej wasnoci. Jednake w warunkach amerykaskich, w ktrych drobny posiadacz ziemi by czsto wpychany w bj przeciwko interesom wielkich kapitalistw, nie byo to wyrazem reakcyjnego stanowiska, tak jak to bywao czsto w pniejszych czasach (...) Tucker wykazywa du wraliwo na prawo uciskanych do walki przeciw uciskowi" [The Slow Burning Fuse, s. 19].

G.5 Benjamin Tucker - anarchista czy kapitalista?


Benjamin Tucker by przeciwny kapitalizmowi w takim sensie, w jakim go definiowa: mianowicie jako popierany przez pastwo monopol na kapita spoeczny (narzdzia, maszyny itp.), pozwalajcy wacicielom na uchylanie si od wypacania robotnikom penej wartoci ich pracy [patrz Zamiast ksiki]. Owszem, uwaa on, e "klasy wyrobnikw s odzierane ze swoich zarobkw przez lichw w jej trzech formach: odsetkach, czynszach i zyskach" [cytat podany przez Jamesa J. Martina, Men Against the State, s. 210f]. Takie zapatrywania umiejscawiaj go precyzyjnie w wolnociowej tradycji socjalistycznej. Istotnie, Tucker wielokrotnie wypowiada si o sobie samym jako o socjalicie. Prawd jest te, e czasami szydzi z "socjalizmu", ale w tych przypadkach jasne byo, e mia na myli pastwowy socjalizm. Jak sam przekonywa, istniej dwa rodzaje socjalizmu oparte na dwu odmiennych zasadach: "Te dwie zasady, o ktrych mwimy, to Wadza i Wolno, za nazwy tych dwu szk mysli socjalistycznej, ktre w peni i bez zastrzee reprezentuj jedn bd drug z nich, to odpowiednio: Socjalizm Pastwowy i Anarchizm. Ten, ktry wie, czego chc te dwie szkoy i jak zamierzaj to osign, rozumie te ruch socjalistyczny. Poniewa, jak to ju kiedy powiedziano, nie ma poredniej drogi midzy prawd a obud, mona wic powiedzie take, e nie ma adnej poredniej drogi midzy socjalizmem pastwowym a anarchizmem" [The Anarchist Reader, s. 150]. Byo to dla niego jasne rwnie i wtedy, gdy wystpowa przeciwko wasnoci prywatnej, a wic popiera argumentacj Proudhona, e "wasno to kradzie", a nawet przetumaczy ksik Proudhona "Co to jest wasno?", gdzie ta maksyma zostaa wypowiedziana po raz pierwszy. Tucker pochwala mienie, ale nie wasno prywatn, wierzc e nieuprawiana ziemia, puste domy itp. powinny zosta zeskotowane przez tych, ktrzy mogliby je wykorzystywa, gdy praca (tzn. wykorzystywanie) byaby jedynym tytuem "wasnoci" (Tucker zwalcza wszystkie dochody nie pochodzce z pracy jako lichw). Dziao si tak dlatego, e Tucker nie wierzy w "prawo naturalne" do wasnoci ani te nie aprobowa nieograniczonego gromadzenia rzadkich dbr. Otwarcie przyznawa, e zezwalajc na "absolutne" prawa wasnoci prywatnej, gdy ma miejsce niedobr ziemi, doprowadzioby si do umniejszenia wolnoci ludzi nie bdcych wacicielami. Uj to tak: "Powinno si natomiast stwierdzi, e w przypadku ziemi albo jakiegokolwiek innego materiau, ktrego poda jest tak ograniczona, e wszyscy nie mog zatrzymywa jego nieograniczonej iloci, anarchizm nie przedsibierze ochrony adnych tytuw wasnoci oprcz takich, ktre si opieraj na faktycznym zajmowaniu i wykorzystywaniu" [Instead of a Book (Zamiast ksiki),

s. 61]. Uwaa, e zmniejszyoby to okropnoci kapitalizmu i zwikszyo wolno. A to dlatego, e ten, kto nie posiada adnej wasnoci, nie ma adnego miejsca, by na nim oprze podeszwy swoich stp, o ile nie dostanie na to pozwolenia od posiadajcych wasno, co byoby trudno uzna za sytuacj zwikszajc wolno dla wszystkich, a tym bardziej za sytuacj chronic t wolno. Z tego powodu Tucker uznawa wasno prywatn przy uytkowaniu ziemi (ktr nazywa "monopolem na ziemi") za jedn z czterech wielkich zbrodni kapitalizmu. Wedug Tuckera "monopol na ziemi (...) polega na egzekwowaniu przez rzd tytuw wasnoci ziemi, ktre nie opieraj si na osobistym jej zajmowaniu i wasnorcznej uprawie (...) jednostka nie powinna odtd by chroniona przez swoich blinich w adnym celu prcz osobistego zajmowania i wasnorcznej uprawy roli" [The Anarchist Reader, s. 150]. Pozostae monopole kapitalistyczne dotyczyy kredytw, ce i patentw. Wszystkie one znajdoway swoje odbicie w przepisach prawa i byy przez to prawo wspierane. Tucker wierzy, e monopol bankierw na tworzenie kredytw i kreowanie walut stanowi podpor kapitalizmu. Sdzi, e wszystkie formy monopolu s szkodliwe spoecznie, jednake utrzymywa, e monopol na bankowo jest tym najgorszym, skoro stanowi korze, z ktrego wyrastaj inne monopole, zarwno kapitalistw przemysowych, jak i wacicieli ziemskich, a bez ktrego monopole te podupadyby i zginy. A to dlatego, e gdyby tworzenie kredytw nie zostao zmonopolizowane, to ich ceny (tzn. stopy procentowe) byyby o wiele nisze, co z kolei ogromnie by obniyo ceny dbr kapitaowych i budynkw -- drogich przedmiotw, ktrych na og nie mona naby bez dostpu do kredytw. Wolno skotowania ziemi lecej odogiem i pustych budynkw pod nieobecno chronicego tytuw wasnoci pastwa jeszcze bardziej przyczyniaby si do wyeliminowania czynszw: "Renta gruntowa istnieje tylko dlatego, e pastwo stoi w gotowoci, by j pobiera i chroni tytuy wasnoci ziemi odziedziczone po przemocy lub oszustwie. W innym wypadku ziemia byaby darmowa dla wszystkich, i nikt nie mgby kontrolowa wicej ni by wykorzystywa" [cytat podany przez Jamesa J. Martina, Op. Cit., s. 210]. Tucker w lad za Proudhonem przekonywa, e gdyby jaka grupa ludzi moga legalnie utworzy "bank wzajemnej pomocy" i udziela kredytw opierajcych si na dowolnej formie zabezpiecze, jaka tylko by im si wydawaa odpowiednia do przyjcia, to ceny kredytw spadyby do kosztw pracy - papierkowej roboty obejmujcej wydawanie i dokumentowanie kredytw. Twierdzi on, e statystyka bankowa wykazuje, e te koszty wyniosyby mniej ni jeden procent zasadniczej kwoty odsetek, a wic e jednorazowa opata manipulacyjna pokrywajca te koszty i nic ponadto, byaby jedynym nie-lichwiarskim obcieniem, jakiego bank mgby wymaga za utworzenie kredytu. Obcienia tego nie powinno si nazywa "odsetkami", skoro nie jest ono wyzyskiem, gdy jest rwne kosztowi wykonanej pracy. Tucker wierzy, e w warunkach bankowoci mutualistycznej, zdolno kapitalistw do wydzierania wartoci dodatkowej pracownikom w zamian za wykorzystywanie narzdzi, maszyn itp. zostaaby wyeliminowana, poniewa pracownicy byliby w stanie otrzymywa kredyty bez odsetek i przeznacza je na zakup swoich wasnych narzdzi produkcji zamiast "wydzierawiania" ich od kapitalistw, jak to miao miejsce. atwy dostp do mutualistycznych kredytw doprowadziby do olbrzymiego wzrostu nabywania dbr kapitaowych, wytwarzajc wysoki popyt na prac, ktry z kolei niezmiernie zwikszyby si przetargow pracownikw, a zatem podnisby pace do sumy bdcej rwnowanikiem wartoci wytworzonej przez ich prac. Jest wane, by zauway, e za spraw propozycji Tuckera, by wzmocni si przetargow

pracownikw przez dostp do mutualistycznego kredytu, goszony przez niego anarchizm indywidualistyczny nie tylko pasuje do kontroli pracowniczej, lecz faktycznie take by j wylansowa (a rwnie jest ona dla niego logicznym wymogiem). Gdyby bowiem dostp do kredytu mutualistycznego mia zwikszy si przetargow pracownikw do tego stopnia, do jakiego Tucker tego oczekiwa, to pracownicy mogliby: (1) zada demokracji w miejscu pracy i j uzyska; i (2) przeznaczy otrzymany kredyt na wykupienie przedsibiorstwa i uczynienie ze swojej zbiorowej wasnoci. To za doprowadzioby do zlikwidowania struktury gra-d w firmie i uniemoliwienia wacicielom wypacania sobie nieuczciwie wysokich zarobkw, jak rwnie do zmniejszenia kapitalistycznych zyskw do zera przez zapewnienie, e pracownicy otrzymaj pen warto swojego wysiku. Sam Tucker to zaznacza, przekonywajc, e Proudhon (tak jak i on sam) "zindywidualizowaby i stowarzyszy" miejsca pracy przy pomocy mutualizmu, co by "udostpnio rodki produkcji wszystkim" [cytat podany przez Martina, Op. Cit., s. 228]. Proudhon uywa sowa "stowarzyszony" na oznaczenie spdzielczych (tj. opartych na demokracji bezporedniej) miejsc pracy (a wziwszy pod uwag komentarze Proudhona cytowane w sekcji G.2 - na temat firm kapitalistycznych, moemy odrzuci kad prb zasugerowania, e okrelenie "zindywidualizowa" wskazuje na popieranie produkcji kapitalistycznej, a nie rzemielniczej czy chopskiej, stanowicej klasyczny przykad produkcji zindywidualizowanej). A zatem logiczn konsekwencj propozycji Tuckera byby ustrj co do wikszoci najwaniejszych spraw rwnowany systemowi zalecanemu przez innych lewicowych wolnociowcw - system bez patnego niewolnictwa (a wic i wyzysku) oraz z "najwiksz iloci wolnoci, jaka da si pogodzi z zasad rwnej wolnoci" [Tucker, Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 131]. Idealne spoeczestwo Tuckera to spoeczestwo drobnych przedsibiorcw, farmerw, rzemielnikw, niezalenych kontrahentw i stowarzysze spdzielczych funkcjonujce wok bankw wzajemnej pomocy. Aby przybliy zwycistwo anarchizmu, Tucker odwoywa si do alternatywnych instytucji, takich jak banki i firmy spdzielcze, szkoy i zwizki zawodowe, w poczeniu z obywatelskim nieposuszestwem w formie strajkw, strajku generalnego, bojkotw, odmowy pacenia podatkw i czynszw - "strajki, gdziekolwiek i kiedykolwiek zostaj zapocztkowane, zasuguj na zacht ze strony wszystkich przyjaci wiata pracy (...) Dowodz one, e ludzie zaczynaj poznawa swoje prawa, a znajc je, omielaj si ich broni" [Tucker, Liberty, 15/4/1881]. Wtrujc przemyleniom Bakunina na ten temat, Tucker utrzymywa, e strajki powinno si wspiera i dodawa im odwagi, poniewa "dobroczynny wpyw strajku jako czynnika przebudzenia, jako siy agitacyjnej, jest niezmierzony (...) w naszym obecnym systemie ekonomicznym prawie kady strajk jest sprawiedliwy. Bowiem czyme jest sprawiedliwo produkcji i dystrybucji? Tym, e wiat pracy, ktry wytwarza wszystko, bdzie mie wszystko" [Tucker, Liberty, #19, 1882]. Podobnie jak anarcho-syndykalici i wielu innych spoecznych anarchistw, Tucker uznawa zwizki zawodowe za pozytywny kierunek rozwoju, bdcy "pierwszym krokiem w kierunku zastpienia Pastwa" i wyrazem tendencji "do samorzdnoci ze strony ludu, logicznie wynikajcej z tego, co stanowi ostateczny bunt przeciwko owym samozwaczym spiskom politycznym", czyli "potnym znakiem emancypacji" [Ibid., ss. 231-232]. Tu wic moemy zobaczy spdzielczy charakter popieranych przez Tuckera dobrowolnych organizacji. W ten sposb ludzie pracy usunliby kapitalizm drog reform poprzez protesty spoeczne bez uycia przemocy poczone ze wzmacnianiem pozycji przetargowej pracownikw dziki dobrowolnym alternatywnym instytucjom i bezpatnym kredytom. Wyzysk zostaby wyeliminowany, a pracownicy otrzymaliby wolno gospodarcz (tzn. pen warto swojej pracy i kontrol nad ni). Tucker wierzy mocno, e "najdoskonalszy socjalizm jest moliwy

tylko pod warunkiem najdoskonalszego indywidualizmu" [cytat podany przez Petera Marshalla, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 390]. Innymi sowy, Tucker "pozostawa raczej lewicowym ni prawicowym wolnociowcem" [Peter Marshall, Op. Cit., s. 391]. Oczywiste jest te, e istnieje wiele rnic midzy anarchizmem prezentowanym przez, powiedzmy, Bakunina i Kropotkina a anarchizmem Tuckera. Na przykad system Tuckera rzeczywicie zachowuje pewne cechy zazwyczaj kojarzone z kapitalizmem, takie jak konkurencja pomidzy firmami i wolny rynek. Jednake fundamentalny sprzeciw anarchistw wobec kapitalizmu nie wynika z tego, e w jego skad wchodz rynki, ale z tego, e obejmuje on wasno prywatn i patne niewolnictwo. Ustrj Tuckera mia za zadanie wytpienie obojga. I dlatego te on sam nazywa siebie socjalist. Fakt ten umyka uwadze "anarcho"-kapitalistw, ktrzy pragnc zrobi z Tuckera jednego ze swoich "ojcw zaoycieli", odwouj si do tego, e przemawia on o dobrodziejstwach posiadania "wasnoci". Ale oczywiste jest, e przez "wasno" rozumia on zwyke "posiadanie" ziemi, narzdzi itp. przez niezalenych rzemielnikw, farmerw i wsppracujcych ze sob robotnikw (uywa on sowa "wasno" "jako oznaczajcego indywidualne posiadanie przez robotnika jego wyrobu albo swojego udziau we wsplnych wytworach pracy wasnej i cudzej" [Tucker, Instead of a Book (Zamiast ksiki), s. 394]. Skoro Tucker wyobraa sobie, e jego system usunie moliwo utrzymywania przez kapitalistw opartych na wyzysku monopoli na posiadanie rodkw produkcji, to tym samym z definicji prawd jest, e zaleca on wykorzenienie "wasnoci prywatnej" w kapitalistycznym sensie tego okrelenia. Wszystko to sprawia, e mona zobaczy, i pogldy Tuckera byy dokadnym przeciwiestwem pogldw prawicowych libertarian takich jak Murray Rothbard, ktrzy zalecaj "absolutne" prawa wasnoci, chronione przez prawo, wdraane albo przez prywtne siy bezpieczestwa, albo te przez pastwo bdce "strem nocnym". Wyranie to dowodzi, e twierdzenia Rothbarda, jakoby dokona on "unowoczenienia" myli Tuckera, s kamstwem - "zignorowanie" albo "znieksztacenie" byoby waciwszym sowem. Zatem jasne jest, e Tucker to lewicowy wolnociowiec, a nie praojciec prawicowego libertarianizmu. Pod tym wzgldem jego pogldy s zblione do tego, co dzisiaj by zostao nazwane socjalizmem rynkowym, aczkolwiek w formie bezpastwowej.

G.6 Jakie s idee Maxa Stirnera?


Dzieo Stirnera Jedyny i jego wasno w pewnym stopniu przypomina stosowany w psychologii test Rorschacha, polegajcy na opisywaniu, co przedstawiaj plamy atramentu. W zalenoci od psychiki danego czytelnika albo czytelniczki, moe by ono interpretowane na wiele cakowicie odmiennych sposobw. Tote niektrzy wykorzystywali idee Stirnera do obrony kapitalizmu, podczas gdy inni przy ich pomocy argumentowali na rzecz anarchosyndykalizmu. Na przykad wielu przedstawicieli ruchu anarchistycznego w szkockim Glasgow potraktowao dosownie Stirnerowski "Zwizek Egoistw" i uczynio ze podstaw do organizowania ruchu anarcho-syndykalistycznego. W niniejszej sekcji FAQ wykaemy dlaczego, naszym zdaniem, syndykalistyczna interpretacja egoizmu jest o wiele bardziej prawidowa od kapitalistycznej. Zanim przejdziemy do tematu, powinnimy zwrci uwag, e dzieo Stirnera miao wikszy

wpyw na anarchizm indywidualistyczny ni na spoeczny anarchizm. Na przykad Ben Tucker uzna siebie za egoist po przeczytaniu Jedynego i jego wasnoci. Jednak i spoeczni anarchici wiele zawdziczaj zrozumieniu myli Stirnera i wprowadzeniu w ycie tego, co w niej jest poyteczne. Ta sekcja pokae, dlaczego tak jest. A wic o czym w ogle pisa Stirner? Mwic prosto, pisa, e jest on Egoist, co oznacza, e uwaa interes wasny za gwn pobudk do kadego dziaania jednostki, nawet kiedy ona dokonuje rzekomo "altruistycznych" czynw. Wic: "Jestem dla siebie wszystkim i wszystko robi na wasny rachunek" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 162]. Nawet mio jest przykadem samolubstwa, "poniewa mio mnie uszczliwia, kocham, poniewa mio jest dla mnie czym naturalnym, poniewa zadawala mnie" [Ibid., s. 291]. Namawia innych, aby poszli w jego lady i "zdobyli teraz si na odwag, by rzeczywicie uczyni siebie samych ppkiem wiata i w ogle gwn spraw". Jeeli za chodzi o innych ludzi, to Stirner postrzega ich tylko jako rodek do sprawiania przyjemnoci samemu sobie, a to sprawianie przyjemnoci jest wzajemne: "Dla mnie nie jeste niczym wicej ni tylko moim pokarmem, nawet gdy czuj przesyt i prosisz mnie, bym mg zosta przez ciebie wykorzystany. Mamy tylko jeden stosunek do siebie nawzajem, zdatno do wykorzystania, uyteczno, poytek" [Ibid., ss. 296-7]. Wedug Stirnera wszystkie jednostki s wyjtkowe ("Moje ciao nie jest ich ciaem, mj umys nie jest ich umysem", Ibid., s. 138) i powinny odpiera wszystkie prby ograniczania lub negowania ich wyjtkowoci. "Bycia postrzegan jako zwyka czstka, czstka spoeczestwa, jednostka znie nie moe -- poniewa jest ona czym wicej; jej wyjtkowo sprawia, e wzdraga si ona przed tak ograniczonym rozumowaniem" [Ibid., s. 265]. Aby maksymalizowa swoj wyjtkowo jednostka musi sta si wiadoma rzeczywistych pobudek swoich czynw. Inaczej mwic, ludzie musz sta si egoistami wiadomymi, a nie niewiadomymi. Niewiadomy albo niedobrowolny egoista to taki, ktry "zawsze szuka swojej wasnej korzyci, ale jeszcze nie traktuje siebie jako najwyszej istoty; ktry suy tylko sobie samemu, a jenoczenie zawsze myli, e suy jakiej istocie wyszej; ktry nie zna niczego ponad sob samym, ale jeszcze jest rozmiowany w czym wyszym" [Ibid., s. 36]. Egoici, przeciwnie, s wiadomi, e dziaaj tylko za spraw interesu wasnego, a jeli ju wspieraj jak "istot wysz", to nie dlatego, e jest to szlachetna myl, tylko dlatego, e da im to korzy. Natomiast sam Stirner nie patyczkuje si z "istotami wyszymi". Owszem, aeby troszczy si wycznie o swoje wasne interesy, atakuje wszystkie "istoty wysze", uwaajc je za rzesz czego, co nazywa "zjawami", albo abstrakcjami, dla ktrych jednostki powicaj si i przez ktre zostaj zdominowane. Wrd "zjaw" Stirner atakuje tak znaczce skadniki ycia w kapitalizmie, jak wasno prywatna, podzia pracy, pastwo, religia i spoeczestwo samo w sobie. Zanim przejdziemy do Stirnerowskiej wizji spoeczestwa egoistw (i tego, co je wie ze spoecznym anarchizmem), omwimy przeprowadzon przez Stirnera krytyk kapitalizmu. Dla egoisty wasno prywatna to zjawa, ktra "yje z aski prawa (...) staje si moja< [Ibid., s. 251]. Mwic prociej, wasno prywatna istnieje wycznie "za spraw ochrony Pastwa, z aski Pastwa" [Ibid., s. 114]. Przyznajc, e potrzebuje ona pastwowej ochrony, Stirner jest take wiadomy, e "nie robi adnej rnicy dobrym obywatelom<kochaj<[Ibid., ss. 113-114]. Jak mona zobaczy na podstawie poparcia kapitalistw dla faszyzmu w minionym stuleciu (oraz rodzcej si klasy kapitalistw dla komunistycznego reimu w Polsce przed 1989 r.), Stirner mia racj -- dopki tylko dany reim wspiera interesy kapitalistw, "dobrzy obywatele" (wczajc w to wielu z tak zwanej "libertariaskiej" prawicy) bd go popierali. Stirner zauwaa nie tylko to, e wasno prywatna istotnie wymaga ochrony ze strony pastwa, lecz take e prowadzi ona do wyzysku i ucisku. Zaznacza on, e "zasad" wasnoci prywatnej jest "oczywicie praca, ale niewielka albo adna ze strony siebie samego, tylko praca kapitau i

podwadnych wyrobnikw" [Ibid., ss. 113-114]. Do tego jeszcze Stirner atakuje podzia pracy wynikajcy z obecnoci wasnoci prywatnej za jego zabjcze skutki dla ego i indywidualnoci pracownika (patrz sekcja D.10, "Jak kapitalizm wpywa na technologi?"). Jednak to wanie wyzysk pracy stanowi podstaw pastwa, poniewa pastwo "opiera si na zniewoleniu pracy. Jeli praca stanie si wolna, Pastwo zginie" [Ibid., s. 116]. Bez wartoci dodatkowej sucej wyywieniu funkcjonariuszy pastwa nie mogoby ono istnie. Wedug Stirnera pastwo jest najwikszym zagroeniem dla jego indywidualnoci: "Nie jestem wolny w adnym Pastwie" [Ibid., s. 195]. A to dlatego, e pastwo roci sobie pretensje do suwerennej wadzy nad danym obszarem, podczas gdy zdaniem Stirnera tylko ego moe by suwerenem nad samym sob i tym, co wykorzystuje ("wasnoci" Jedynego): "Jestem swj sam tylko wtedy, gdy jestem panem samego siebie" [Ibid., s. 169] . Z tego powodu Stirner namawia do powstania przeciwko wszelkim formom wadzy i do nieszanowania wasnoci. Gdy "jeeli czowiek dojdzie do punktu, w ktrym straci szacunek dla wasnoci, kady bdzie mia wasno, poniewa wszyscy sudzy stan si wolnymi ludmi, gdy tylko nie bd ju szanowali pana jako pana" [Ibid., s. 258]. eby za praca staa si wolna, wszyscy musz mie "wasno". "Ubodzy, kiedy tylko powstan, stan si wolni, zostan wacicielami" [Ibid., s. 260]. Stirner uznaje donioso wyzwolenia osobistego i tego, e wadza czsto istnieje wycznie za spraw przyzwolenia rzdzonych. Przekonuje, e "(...) adna rzecz nie jest wita sama w sobie, lecz dopiero gdy ja uznam j za wit, stanie si taka przez moj deklaracj, przez mj osd, przez zgicie moich kolan; w skrcie - przez moje sumienie" [Ibid. s. 72]. Jednostki musz wyzwoli si z kultu wanie tego, co spoeczestwo uznaje za "wite", aby mogy odkry swoj prawdziw ja. I, co jest istotne, czci tego procesu wyzwalania si jest zniszczenie hierarchii. Wedug Stirnera "Hierarchia to panowanie nad czyimi mylami, panowanie nad czyim umysem!" i oznacza to, e jestemy "trzymani w ryzach przez tych, ktrych popieramy w mylach" [Ibid., s. 74], tzn. przez nasz wasn wol niekwestionowania wadzy i rde tej wadzy, takich jak wasno prywatna i pastwo. Stirner nie czuje niczego oprcz pogardy dla tych, ktrzy, tak jak dzisiejsi "libertariascy" kapitalici, uwaaj "zysk" za klucz do "samolubstwa" - poniewa "chciwo" stanowi tylko jedn z czstek naszego ego, za spdzenie swojego ycia tylko na zaspokajaniu potrzeb tej jednej czstki stanowi wyrzeczenie si potrzeb wszystkich pozostaych czci. Stirner nazwa tak pogo za zyskiem "skadaniem siebie samego w ofierze", czyli "jednostronnym, zamknitym, wskim egoizmem", prowadzcym do stania si niewolnikiem jednej dziedziny swojego ycia. Bowiem "ten, kto zostawia wszystko inne dla jednej rzeczy, jednego przedmiotu, jednej woli, jednej namitnoci (...) jest rzdzony przez namitno, ktrej skada wszystko inne jako ofiary" [Ibid., s. 76]. Zdaniem prawdziwego egoisty kapitalici w takim sensie "skadaj siebie samych w ofierze", poniewa kieruje nimi jedynie ch zysku. W kocu ich zachowanie staje si jeszcze jedn form samozaparcia, gdy kult pienidza doprowadza ich do lekcewaenia innych skadnikw samego siebie, takich jak wczuwanie si w innych ludzi czy te krytyczne mylenie (saldo bankowe staje si wit ksig). Spoeczestwo opierajce si na tego rodzaju "egoizmie" koczy podkopujc skadajce si na nie ego rnych ludzi, umiercajc indywidualno danego czowieka i innych ludzi, a zatem zmniejszajc ogromny potencja "uytecznoci" innych ludzi dla mnie. Na dodatek pd za zyskiem nawet nie opiera si na interesie wasnym; wymusza go na jednostce samo funkcjonowanie rynku (a wic obca wadza). Prowadzi to do tego, e praca "pochania cay nasz czas i wysiek", nie pozostawiajc jednostce adnego czasu na "osignicie zadowolenia z siebie samego jako z kogo wyjtkowego" [Ibid., ss. 268-9]. Stirner w swoich rozwaaniach zwraca si rwnie przeciwko "socjalizmowi" i "komunizmowi". W tej dziedzinie jego krytyka jest rwnie druzgocca, jak jego krytyka kapitalizmu. Zdaniem

niektrych ten atak nadaje jego dzieu wraenie sprzyjania kapitalizmowi, chocia, jak wykazalimy powyej, nie jest to prawda. Stirner rzeczywicie atakowa socjalizm, ale by to atak (cakowicie zreszt suszny) na pastwowy socjalizm, a nie na wolnociowy, ktry w owym czasie tak naprawd jeszcze nie istnia (jedynym powszechnie znanym anarchistycznym dzieem tamtych czasw byo Co to jest wasno? Proudhona, wydane w 1840 roku. Oczywiste jest, e dzieo to nie mogo od razu da penego wyrazu kierunkom rozwoju anarchizmu, jakie miay pniej nadej). Stirner wykaza te, dlaczego moralistyczny (czyli altruistyczny) socjalizm jest skazany na klsk. Stanowio to podbudow pniejszej teorii, mwicej, e socjalizm sprawdzi si tylko wtedy, gdy bdzie oparty na egoizmie (czasem si dodaje: na komunistycznym egoizmie). Stirner susznie zaznaczy, e to, co bywa nazywane socjalizmem, to nic innego, jak tylko ulepszony liberalizm, a jako taki pomija on jednostki: "Komu libera si przyglda jako rwnemu sobie? Czowiekowi! (...) Inaczej mwic, on w tobie widzi nie ciebie, ale gatunek biologiczny" [Ibid., s. 123]. Socjalizm pomijajcy potrzeby jednostki przyczynia si do utworzenia pastwowego kapitalizmu i niczego wicej. "Socjalici" z tej szkoy zapominaj, e "spoeczestwo" skada si z jednostek, i e to wanie te jednostki pracuj, myl, kochaj, bawi si i ciesz. Wic: "e spoeczestwo w ogle nie jest adnym ego, ktre mogoby dawa, obdarowywa albo gwarantowa, lecz tylko narzdziem albo rodkiem, dziki ktremu moemy wyprowadza korzyci (...) o tym socjalici nie pomyl, poniewa s oni -- tak jak liberaowie -winiami religijnego dogmatu, do ktrego arliwie d -- witego spoeczestwa, tak jak dotychczas wite byo Pastwo" [Ibid., s. 123]. Zatem jak egoistyczna wizja Stirnera mogaby pasowa do spoecznych idei anarchistycznych? Klucz do zrozumienia tego powizania stanowi Stirnerowska idea "zwizku egoistw", proponowany przez niego alternatywny sposb zorganizowania nowoczesnego spoeczestwa. Stirner wierzy, e gdy coraz wicej ludzi bdzie si stawao egoistami, konflikty w spoeczestwie bd si zmniejszay, gdy kada osoba bdzie uznawaa wyjtkowo innych osb, stwarzajc w ten sposb odpowiednie rodowisko, w ktrym bd one mogy wsppracowa (czyli znajdowa "ostoje" w "wojnie wszystkich ze wszystkimi"). Te "ostoje" Stirner nazwa "Zwizkami Egoistw". Ma to by sposb, przy pomocy ktrego egoici bd mogli, po pierwsze, "unicestwi" pastwo, po drugie, zniszczy jego twr, wasno prywatn, gdy bd "mnoyli dobra jednostki i zabezpieczali jej wasno przed napaci" [Ibid., s. 258]. Upragnione przez Stirnera zwizki opierayby si na wolnym porozumieniu, byy spontanicznymi, dobrowolnymi stowarzyszeniami wyonionymi z wzajemnych potrzeb zainteresowanych, ktrzy "troszczyliby si najlepiej o swj dobrobyt, gdyby si zjednoczyli z innymi" [Ibid., s. 309]. Grupy te, inaczej ni pastwo, istniayby, eby zapewnia co, co Stirner nazywa "relacjami", albo "zwizkami" midzy jednostkami. Aeby lepiej zrozumie charakter tych stowarzysze, ktre zastpi pastwo, Stirner wylicza przykady zwizkw midzy przyjacimi, kochankami albo dziemi podczas zabawy (patrz te No Gods, No Masters [Bez Boga i pana], t. 1, s. 25). Przykady te obrazuj taki rodzaj zwizkw midzyludzkich, ktry maksymalizuje samozadowolenie, przyjemno, swobod i odrbno jednostek, jak rwnie zabezpiecza zaangaowanych przed powicaniem czegokolwiek podczas ich trwania. Tego rodzaju stowarzyszenia opieraj si na zasadach wzajemnoci oraz swobodnej, spontanicznej wsppracy midzy rwnymi sobie. Stirner uj to tak: "zwizek to wzajemno, to dziaanie, to spenienie si jednostek" [Ibid., s. 218], a jego celem jest "przyjemno" i "zadowolenie z siebie". Aeby zapewni, e zaangaowani nie bd musieli powica niczego ze swojej wyjtkowoci i wolnoci, umawiajce si strony bd musiay mie mniej wicej tak sam pozycj przetargow, a tworzone stowarzyszenie musi opiera si na samorzdnoci (tzn. rwnej wadzy dla kadego). W innym wypadku moemy zaoy, e niektrzy ze stowarzyszonych egoistw przestan by egoistami i pozwol na zdominowanie siebie przez innych, co jest niepodane.

Sam Stirner tak przekonywa: "Ale czy stowarzyszenie, w ktrym wikszo czonkw pozwala na uciszanie siebie w sprawach dotyczcych ich najnaturalniejszych i najoczywistszych interesw, naprawd jest jeszcze stowarzyszeniem Egoistw? Czy naprawd >>Egoistami<< mog by ci, ktrzy tak si ze sob zwizali, e jeden jest niewolnikiem albo sug drugiego? (...)" "Spoeczestwa, w ktrych potrzeby niektrych s zaspokajane kosztem reszty, powiedzmy, gdzie niektrzy mog zaspokaja swoje potrzeby odpoczynku dziki temu, e reszta musi pracowa a do cakowitego wyczerpania, gdzie niektrzy mog prowadzi atwe ycie, poniewa inni yj w ndzy i mr z godu (...) s raczej zrzeszeniami religijnymi [ni rzeczywistym stowarzyszeniem Egoistw]" [No Gods, No Masters (Bez boga i pana), t. 1, s. 24]. Tote bunt egoizmu przeciwko wszystkim hierarchiom ograniczajcym swobod ego logicznie prowadzi do kresu autorytarnych stosunkw spoecznych, zwaszcza tych zwizanych z wasnoci prywatn i pastwem. Jeli wemiemy pod uwag, e kapitalizm jest nacechowany ogromnymi rnicami pozycji przetargowych poza swoimi "stowarzyszeniami" (tzn. firmami) oraz rnicami wadzy w obrbie tyche "stowarzysze" (tzn. hierarchi szefw i pracownikw), to z egoistycznego punktu widzenia w interesie wasnym ludzi poddanych takim ukadom ley pozbycie si ich i zastpienie ich zwizkami opierajcymi si na zasadach wzajemnoci, wolnego stowarzyszenia i samorzdnoci. Znajc wszechstronno i egalitarny charakter zwizku egoistw mona zauway, e zwizek taki ma niewiele wsplnego z tak zwanymi wolnymi porozumieniami w kapiitalizmie (a w szczeglnoci z prac najemn). Hierarchiczna struktura firm kapitalistycznych raczej nie stworzy stowarzysze, w ktrych dowiadczenia jednostki bdzie mona porwnywa do dowiadcze zdobywanych przez zaangaowanie w przyja albo przez zabaw, czy te stowarzysze, w ktrych panuje rwno. Istotn cech "zwizku egoistw" wedug Stirnera jest to, e takie grupy powinny by "wasnoci" ich czonkw, nie za e uczestnicy maj by wasnoci grupy. Jest to odwoanie do wolnociowej formy organizowania si w obrbie tyche "zwizkw" (czyli organizowania si opartego na rwnoci i uczestnictwie), a nie do formy hierarchicznej. Jeeli nie ma si nic do powiedzenia w sprawach regu funkcjonowania danej grupy (co ma miejsce na przykad w patnym niewolnictwie, w ktrym pracownicy maj "wybr" typu "kochaj albo rzu"), to trudno byoby powiedzie, e si jest jej wspwacicielem, nieprawda? Stirner rzeczywicie przekonuje, e "jako wyjtkowa jednostka w stowarzyszeniu polegasz na samym sobie, poniewa nie jeste wasnoci tego stowarzyszenia, poniewa to ty jeste tym, ktrego ono jest wasnoci" oraz "Nie ycz sobie zosta niewolnikiem moich opinii, raczej podporzdkowywabym je swojemu cigemu krytycyzmowi" [Op.Cit., s. 17]. Wic Stirnerowskiego "zwizku egoistw" nie mona porwnywa do kontraktw midzy pracodawc a pracobiorc, gdy nie mona powiedzie, eby organizacja bdca wynikiem takiego kontraktu bya "wasnoci" pracobiorcw (ani te nie s oni wacicielami samych siebie podczas godzin pracy, sprzedawszy swj czas/wolno szefowi w zamian za zapat -- patrz sekcja B.4). Dopiero w stowarzyszeniu partycypacyjnym mona swobodnie "polega na samym sobie" i podporzdkowywa swoje opinie i cae stowarzyszenie "swojemu cigemu krytycyzmowi" -- w ramach kapitalistycznych kontraktw obie te rzeczy byyby moliwe tylko za zgod szefw. I przez t wanie waciwo, kapitalistyczne kontrakty nie polegaj na "zostawianiu siebie nawzajem w spokoju" (uywajc frazesu "anarcho"-kapitalistw). aden szef nie "zostawi w spokoju" robotnikw w swojej fabryce, ani te waciciel ziemski nie "zostawi w spokoju" czowieka uprawiajcego bez pozwolenia ziemi, ktr ten waciciel posiada, lecz swoimi rkoma nie uprawia. Stirner odrzuca wskie pojcie "wasnoci" jako wasnoci prywatnej

rodkw produkcji i uznaje spoeczny charakter "wasnoci", ktrej wykorzystywanie czsto wywiera silny wpyw na znacznie wiksz liczb ludzi ni tylko rzeczeni "waciciele": "Nie wymykam si niemiao z twojej wasnoci, lecz zawsze spogldam na ni jako na moj wasno, na ktrej nie >>szanuj<< niczego. Zaklinam was: Zrbcie to samo z tym czym, co nazywacie moj wasnoci!" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 248]. Takie stanowisko logicznie prowadzi zarwno do idei samorzdnoci pracowniczej, jak i idei kontroli w rkach spoecznoci u podstaw (ktre zostan peniej omwione w sekcji I), gdy ci, na ktrych los wpywa dana dziaalno, bd ni bezporednio zainteresowani. Nie pozwol oni, aby przez "szacunek" dla wasnoci "prywatnej" by dopuszczalny ich ucisk przez innych. Ponadto egoizm (interes wasny) musi prowadzi do samorzdnoci i wzajemnej pomocy (solidarnoci), poniewa osigajc porozumienia opierajce si na wzajemnym szacunku i rwnoci spoecznej zapewniamy sobie wizi niehierarchiczne. Jeeli panuj nad kim, to wedle wszelkiego prawdopodobiestwa take i nade mn kto zapanuje. Eliminujc hierarchi i dominacj, ego uzyskuje prawo dowiadczania i wykorzystywania penego potencjau innych ludzi. Jak przekonywa Kropotkin w Pomocy wzajemnej, wolno osobista i spoeczna wsppraca nie tylko nie s ze sob sprzeczne, lecz take gdy id z sob w parze, stwarzaj najbardziej sprzyjajce warunki dla kreatywnoci wszystkich osb w spoeczestwie. Tote zwizki egoistw Stirnera s blisko spokrewnione z pragnieniem spoecznych anarchistw, by powsta wiat oparty na swobodnie sfederowanych jednostkach, wsppracujcych ze sob jako rwne. Centralna dla jego mysli idea "wasnoci" -- tego, co jest wykorzystywane przez ego -- jest wanym pojciem dla spoecznego anarchizmu, poniewa kadzie ona silny nacisk na to, e hierarchia rozwija si wtedy, gdy pozwalamy sobie stawa si niewolnikami idei i organizacji, gdy tymczasem to one powinny nam suy, a nie odwrotnie. Partycypacyjna spoeczno anarchistyczna bdzie si skadaa z osb, ktre bd musiay by pewne, e pozostanie ona ich "wasnoci" i bdzie cay czas pod ich kontrol; std znaczenie zdecentralizowanych organizacji typu konfederacji, zapewniajcych tak kontrol. Wolne spoeczestwo musi zosta zorganizowane w taki spob, eby zapewni swobodny i peny rozwj indywidualnoci i maksymalizowa przyjemno uzyskiwan ze wspdziaania i aktywnoci poszczeglnych osb. Na koniec Stirner wykazuje, e pomoc wzajemna i rwno nie opieraj si na jakiej abstrakcyjnej moralnoci, ale na interesie wasnym, zarwno w celu obrony przed hierarchi, jak i dla przyjemnoci pyncych ze wspdziaania wyjtkowych jednostek. Stirner znakomicie pokazuje, jak abstrakcje i sztywne idee ("zjawy") wpywaj na sposb naszego rozumowania, postrzegania samych siebie i dziaania. Ukazuje, jak to si dzieje, e hierarchia swoje korzenie ma w naszych umysach, w tym, jak patrzymy na wiat. Zaproponowa nam bezkompromisow obron indywidualnoci w autorytarnym, wyobcowanym wiecie, umieci podmiotowo jednostki w sercu kadego rewolucyjnego projektu - tam wanie jest ona niezbdna. Na koniec trzeba powiedzie, e Stirner stale nam przypomina, e wolne spoeczestwo musi swoim istnieniem suy realizowaniu interesw wszystkich, i e musi si opiera na spenieniu si, wyzwoleniu i radoci jednostki. Jest to bardzo wane, poniewa w czasach rewolucyjnego wrzenia wielu totalitarystw (np. faszystw i komunistw) podszywa si pod wolnociowcw. Jednake wszyscy totalitaryci zawsze zdecydowanie potpiali punkt widzenia przedstawiony przez Stirnera.

G.7 Lysander Spooner - prawicowy libertarianin czy libertariaski socjalista?


Murray Rothbard i inni przedstawiciele "libertariaskiej" prawicy przekonuj, e Lysander Spooner to jeszcze jeden anarchista indywidualistyczny, ktrego idee stanowi potwierdzenie tezy "anarcho"-kapitalistw, e s oni czci tradycji anarchistycznej. Jednake, jak wykaemy poniej, takie twierdzenia s nieprawd, poniewa jest oczywiste, e Spooner by lewicowym wolnociowcem, zdecydowanie przeciwnym kapitalizmowi. To, e Spooner by przeciw kapitalizmowi, mona wywnioskowa z jego sprzeciwu wobec pracy najemnej. yczy on sobie wyeliminowania jej przez przekazanie kapitau tym, ktrzy na nim pracuj. Podobnie jak Benjamin Tucker, chcia stworzenia spoeczestwa stowarzysze producenckich -- pracujcych na wasny rachunek farmerw, rzemielnikw i pracownikw spdzielni -- a nie patnych niewolnikw i kapitalistw. Na przykad w swoim Licie do prezydenta Grovera Clevelanda napisa: "Wszystkie te wielkie przedsiwzicia, kadego rodzaju, ktre teraz s w rkach garstki wacicieli, ale ktre zatrudniaj ogromn liczb najemnych robotnikw, zostayby rozbite; bowiem bardzo niewiele osb mogcych zatrudni kapita i robi interesy na wasn rk zgodzioby si harowa za pensj dla kogo innego" [cytat podany przez Eunice Minette Schuster, Native American Anarchism, s. 148]. To preferowanie ustroju opierajcego si na prostej produkcji towarowej, w ktrym zamiast kapitalistw i patnych niewolnikw mamy zatrudnionych przez samych siebie, wspdziaajcych ze sob pracownikw, umiejscawia Spoonera dokadnie w obozie antykapitalistycznym razem z innymi anarchoindywidualistami, takimi jak Tucker. I mona jeszcze doda, e przybliony egalitaryzm, jakiego oczekiwa on w wyniku dziaania tego systemu dowodzi, e jego idee miay charakter lewicowo-wolnociowy. Obecne "koo fortuny" miao si bowiem przeobrazi w "rozleg powierzchni, gdzieniegdzie zmienn przez nierwnoci, ale wci ukazujc pewien powszechny poziom, dziki ktremu wszyscy bd mogli pozwoli sobie na pozostawanie w bezpiecznej pozycji, nie stwarzajcej koniecznoci, by ktokolwiek ucieka si do uywania siy czy oszustwa w celu trwaego zabezpieczenia swojego bytu" [Spooner cytowany przez Petera Marshalla w Demanding the Impossible (daniu niemoliwego), ss. 388-9]. Prawicowi "libertarianie" by moe omykowo wzili Spoonera za kapitalist z powodu jego twierdze, e "wolny rynek kredytw" doprowadziby do niskiego oprocentowania poyczek albo te jego "gupich" (uywajc wyraenia Tuckera) koncepcji wasnoci intelektualnej. Ale, jak ju zwrcilimy uwag, rynki nie s cech decydujc o obecnoci kapitalizmu. Rynki istniay ju na dugo przed kapitalizmem. A zatem to, e Spooner utrzyma koncepcj rynkw, nie robi z niego jeszcze kapitalisty. Faktycznie za Spooner by jak najdalszy od postrzegania swojego "wolnego rynku kredytw" w kategoriach kapitalistycznych. Wierzy (znowu tak jak Tucker), e konkurencja midzy bankami wzajemnej pomocy doprowadziaby do potanienia kredytu i sprawiaby, e staby si on atwiej dostpny. To za ju doprowadzioby do wyeliminowania kapitalizmu! W tej kwestii zarwno Spooner, jak i Tucker poszli w lady Proudhona, ktry utrzymywa, e "zmniejszenie stp procentowych do wartoci, przy ktrej one zanikn, jest samo w sobie aktem rewolucyjnym, poniewa zniszczyoby kapitalizm" [cytat podany przez Edwarda Hyamsa, Pierre-Joseph Proudhon: His Revolutionary Life, Mind and Works, Taplinger, 1979]. Czy to przekonanie jest suszne, to ju oczywicie inna sprawa; zasugerowalimy, e nie, i e kapitalizmu nie mona "usun reformami" polegajcymi na wprowadzeniu mutualistycznej bankowoci, a zwaszcza ju konkurencyjnej mutualistycznej

bankowoci. Dalszych dowodw antykapitalizmu Spoonera dostarcza jego ksika Poverty: Its Illegal Causes and Legal Cure (Ubstwo, jego bezprawne przyczyny i prawne lekarstwo na nie), w ktrej zauwaa, e w kapitalizmie robotnik nie otrzymuje "caego owocu swej wasnej pracy", poniewa kapitalista yje z "uczciwej pilnoci" pracownika. Tote "(...) prawie wszystkie fortuny zostay zrobione na kapitale i na pracy innych ludzi, ni ci, ktrzy z nich czerpi korzyci. W istocie powstay one z kapitau pasoytujcego na cudzym pocie" [cytat podany przez Martina J. Jamesa, Men Against the State, s. 173f]. Owiadczenia Spoonera, e kapitalici odmawiaj pracownikom "caego owocu" (tzn. penej wartoci) ich wysiku wskazuje na posugiwanie si teori wartoci opart na pracy, stanowic podstaw do socjalistycznego dowodzenia, e kapitalizm to wyzysk (patrz sekcja C). Tak interpretacj pogldw Spoonera w sprawach spoecznych i gospodarczych potwierdzaj rozmaite studia analizujce jego idee. Poniewa prace te daj te wyobraenie, jak by wyglda idealny wiat Spoonera, warto je zacytowa: "Spooner ukazywa wizj spoeczestwa sprzed rewolucji przemysowej, w ktrym drobni posiadacze wasnoci dobrowolnie si zbieraj i zapewniaj sobie dziki wzajemnej uczciwoci pen zapat za swoj prac" [Corinne Jackson, The Black Flag of Anarchy, s. 87]. Spooner uwaa, e "konieczne jest, aby kady czowiek by swoim wasnym pracodawc albo te w bezporedni sposb pracowa sam dla siebie, gdy praca dla kogo innego prowadzi do utraty czci zarobkw na rzecz pracodawcy. Aeby by swoim wasnym pracodawc, koniecznie trzeba mie dostp do swojego wasnego kapitau" [James J. Martin, Men Against the State, s. 172]. Spooner "zaleca, aby kady czowiek by swoim wasnym pracodawc i kreli obraz idealnego spoeczestwa niezalenych farmerw i przedsibiorcw, majcych atwy dostp do kredytw. Gdyby kada osoba otrzymywaa owoce swojej wasnej pracy, doprowadzioby to do rwnego i sprawiedliwego podziau dbr" [Peter Marshall, Demanding the Impossible (danie niemoliwego), s. 389]. "Spooner chtnie zniszczyby system fabryczny, prac najemn [i cykl koniunkturalny] (...) robic z kadej osoby drobnego kapitalist [sic!], niezalenego producenta" [Eunice Minette Schuster, Native American Anarchism, s. 151]. Zatem jest zupenie oczywiste, e Spooner opowiada si przeciwko pracy najemnej. Dlatego nie by kapitalist. Wic musimy zgodzi si z Marshallem, ktry sklasyfikowa Spoonera jako lewicowego wolnociowca, wyznajcego idee bardzo bliskie mutualizmowi Proudhona. Osobn spraw pozostaje, czy takie idee maj sens i dzisiaj, kiedy potrzeba ogromnych sum pieniedzy do zaoenia firmy w ustabilizowanych dziaach gospodarki. I, jak ju zauwaylimy powyej, mona mie te podobne wtpliwoci odnonie twierdze Spoonera o zaletach wolnego rynku kredytw. Ale jedna sprawa jest jasna: Spooner by przeciwko drodze rozwoju, jak obraa Ameryka w poowie XIX wieku. Z niechci patrzy on na narodziny kapitalizmu i proponowa drog, dziki ktrej wizi gospodarcze bez wyzysku i bez ucisku znowu stayby si norm w amerykaskim spoeczestwie, drog opierajc si na wyeliminowaniu istoty kapitalizmu -pracy najemnej -- poprzez system atwo dostpnych kredytw. Wierzy on, e umoliwioby to rzemielnikom i chopom uzyskanie swoich wasnych rodkw produkcji. Potwierdzeniem tego s jego synne dziea Natural Law (Prawo naturalne) and No Treason (Bez zdrady). Poparcie Spoonera dla "prawa naturalnego" rwnie byo przytaczane jako dowd na to, e Spooner by protoplast prawicowych libertarian (co stanowi przemilczenie faktu, e nie tylko

prawicowi libertarianie sprzyjaj "prawu naturalnemu"; czyni tak te np. ortodoksyjni katolicy). Oczywicie wikszo anarchistw zanadto si nie zachwyca teoriami "prawa naturalnego", czyje by one nie byy: prawicowych libertarian, faszystw czy kogo jeszcze innego. Oczywiste jest, e idee "prawa naturalnego" i "naturalnych praw" istniejcych niezalenie od istot ludzkich jako co na ksztat idealnych bytw Platona s dla anarchistw trudne do zaakceptowania same w sobie, poniewa tego typu idee s nieodrodnie autorytarne (co nawietlilimy w sekcji F.7). Wikszo anarchistw zgodziaaby si z Tuckerem, ktry nazwa takie wyobraenia "religijnymi". Na nieszczcie Spooner rzeczywicie przyczy si do kultu "wiecznych i niezmiennych" praw naturalnych. A wic i jego rwnie dotycz wszystkie nasze zastrzeenia, jakie wysuwamy w sekcji F.7. Jeli przyjrzymy si przeprowadzonej przez Spoonera "obronie" prawa naturalnego, to zabaczymy, jak saba jest to obrona (w istocie wrcz gupia). Zastpienie sowa "prawa" sowem "ubrania" w nastpujcym urywku wykae wrodzon sabo argumentacji Spoonera: "gdyby nie byo takiej zasady jak sprawiedliwo, czyli prawo naturalne, to wtedy kada istota ludzka przychodziaby na wiat cakowicie pozbawiona praw; a przyszedszy na wiat w ten sposb, jako istota pozbawiona praw, musiaaby na zawsze taka pozosta. Jeeli bowiem nikt nie przynosi adnych praw wraz ze swoim przyjciem na wiat, to jasne jest te, e nikt nigdy nie moe mie adnych praw z siebie samego, ani te udziela ich komu innemu. Za skutek tego byby taki, e ludzko nigdy nie mogaby mie adnych praw; i mwienie ludzi o rzeczach takich jak ich prawa byoby mow o rzeczach, ktre nigdy nie miay, nigdy nie bd miay i nigdy mie nie mog adnej racji bytu" [Natural Law] . Trzeba te doda, e w przeciwiestwie do "praw naturalnych" "grawitacji, wiata, prawide matematyki", do ktrych Spooner porwnuje swoje prawo naturalne, jest on doskonale wiadomy, e jego "prawo naturalne" moe zosta "podeptane" przez innych ludzi. Jednak inaczej ni w przypadku grawitacji (ktrej nie trzeba wymusza), jest oczywiste, e "prawo naturalne" Spoonera musi by wprowadzane przez istoty ludzkie, gdy w ludzkiej naturze ley jego faszowanie. Inaczej mwic, jest to kodeks moralny, nie za prawo natury takie jak grawitacja. Co ciekawe, Spooner rzeczywicie zblia si do racjonalnych, nie religijnych rde ludzkich praw, gdy wykazywa, e "Ludzie yjcy w stycznoci ze sob nawzajem, majcy wsplne wizi, nie mog unikn nauczenia si prawa naturalnego" [Ibid.]. Wskazuje to na spoeczny charakter praw, naszego poczucia dobra i za. A zatem prawa mog istnie bez wierzenia w religijne pojcia typu "prawa naturalnego". Do tego jeszcze moemy powiedzie, e poparcie Spoonera dla awnikw dowodzi niewiadomego uznania spoecznego charakteru (a wic i ewolucji) wszelkich koncepcji praw czowieka. Mwic prociej, Lysander Spooner gorliwie argumentujc, aeby to awnicy osdzali konflikty midzy ludmi, niewiadomie przyznaje, e pojcia dobra i za w spoeczestwie nie zostay nieomylnie wyryte w ksigach prawniczych jako "prawdziwe prawo", lecz zmieniaj si i rozwijaj wraz ze spoeczestwem (co znajduje odbicie w decyzjach awnikw). Na dodatek stwierdza on, e "Uczciwo, sprawiedliwo, prawo naturalne zazwyczaj s bardzo oczywistymi i prostymi sprawami, (...) zoonymi z paru prostych, elementarnych zasad, prawdy i sprawiedliwoci, ktrych kady zwyczajny umys ma niemal intuicyjne wyczucie", wykazujc przez to, e poczucie dobra i za istnieje u "zwyczajnych ludzi", a nie u "prosperujcych sdziw" [postulowanych przez "anarcho"-kapitalistw] czy te u jakiej innej maej grupy roszczcej sobie pretensje do przemawiania w imieniu "prawdy". Mona wic zobaczy, e opinia Spoonera na temat sposobw egzekwowania "prawa naturalnego" jest cakowicie odmienna na przykad od zdania Murraya Rothbarda, i e zdradza

silny podtekst egalitaryzmu, cakowicie obcy prawicowemu libertarianizmowi. Jeli za chodzi o inne sprawy "anarcho"-kapitalizmu, to trzeba si zastanowi, co by Spooner powiedzia o "firmach obronnych" "anarcho"-kapitalistw, skoro w ksice No Treason napisa nastpujcy komentarz: "kada zbieranina kanalii, majca wystarczajco duo pieniedzy, aby to zacz, moe ogosi si >>rzdem<<; bowiem za pienidze mog oni najmowa onierzy, za dziki najemnikom wyciga jeszcze wicej pienidzy; a i wymusza powszechne posuszestwo swojej woli te". Porwnajmy to z dokonanym przez Spoonera opisem dobrowolnych stowarzysze na rzecz utrzymywania sprawiedliwoci: "jest wybitnie podane, aby ludzie si stowarzyszali, dopki tylko mog to czyni swobodnie i dobrowolnie - w celu utrzymywania sprawiedliwoci wrd siebie i w celu wzajemnej ochrony przed zoczycami z zewntrz. Jest te w najwyszym stopniu podane, aeby uzgodnili ze sob jaki plan albo system procedur prawnych" [Natural Law]. Na pierwszy rzut oka mona si pokusi, eby zinterpretowa postulat utworzenia organizacji chronicych sprawiedliwo jako wyraz poparcia Spoonera dla firm ochronnych w stylu "anarcho"-kapitalistw. Staranniejsze przeczytanie tekstu da jednak podpowied, e pomys Spoonera tak naprawd opiera si bardziej na koncepcji pomocy wzajemnej, wedug ktrej ludzie maj takie usugi wiadczy sobie i innym, a nie kupowa je na zasadzie oddzielnej zapaty za kad usug. Jest to zupenie co innego. Komentarze te s szczeglnie wane przy omawianiu przeprowadzonej przez Spoonera krytyki finansistw takich jak Rotszyldowie. W tekstach tych Spooner w jeszcze bardziej uderzajcy sposb oddala si od punktw widzenia wszystkich "libertarian". Wierzy on bowiem, e wielki majtek ma w sobie wewntrzn potg, do tego stopnia, e pozwala to bogatym na zmuszanie rzdu do zachowywania si tak, jak oni sobie tego zaycz. Zdaniem Spoonera rzdy s "najzwyklejszymi lokajami, sualczymi, wiernopoddaczymi, czoobitnymi podwadnymi i narzdziami w rkach owych handlarzy zakrwawionych pienidzy. Maj oni do nich zaufanie dokonujc swych zbrodni. Owi handlarze poyczek, tacy jak Rotszyldowie, [mog] (...) zdemontowa je [rzdy] (...) w chwili gdy odmwi one popenienia jakiej zbrodni", ktrej popenienia wymaga od nich finansjera. Spooner wrcz uwaa "owych bezdusznych handlarzy zakrwawionych pienidzy", a nie rzd (ktry jest tylko ich zleceniobiorc) za "rzeczywistych wadcw" [No Treason]. Jeeli kto zapewnia, e silnie skoncentrowane bogactwo ma w sobie wewntrzn moc i moe zosta wykorzystane w tak makiaweliczny (niemoralny) sposb, jak to stwierdzi Spooner, to wtedy zwyky sprzeciw wobec instytucji pastwa nie jest wystarczajcym wyjanieniem jego pobudek. Logiczne jest, e kada teoria polityczna pretendujca do lansowania wolnoci powinna te wykazywa pragnienie ograniczenia albo zniesienia instytucji uatwiajcych siln koncentracj bogactwa. Jak wykazalimy powyej, Spooner uwaa prac najemn w kapitalizmie za jedn z takich instytucji, poniewa bez niej "jedna osoba rzadko kiedy mogaby zrobi wielk fortun". Zatem wedug Spoonera, tak jak i wedug spoecznych anarchistw, bycie antypastwowcem wymaga te bycia antykapitalist. Mona to wyranie zauway podczas lektury jego analiz historycznych, w ktrych stwierdza: "Dlaczego jest tak, e [prawo naturalne] nie zostao wieki temu ustanowione na caym wiecie jako jedno jedyne prawo, do posuszestwa ktremu wszyscy ludzie, czyli kady czowiek, mgby zosta prawomocnie przymuszony?". Spooner udzieli swojej odpowiedzi interpretujc drogi ewolucji pastwa. Postawi tez, e pastwo zostao uformowane za spraw pocztkowej przewagi klasy posiadaczy ziemi i niewolnikw, osignitej na drodze militarnego podboju i siowego zniewolenia chopstwa pracujcego na wasne utrzymanie.

"Owi tyrani, yjcy wycznie z grabiey i z pracy swoich niewolnikw, wkadajcy ca swoj energi w obmylanie zaboru jeszcze wikszych upw i sposobw zniewolenia jeszcze innych bezbronnych osb; rwnie w zwikszanie swojej liczebnoci, udoskonalanie swoich organizacji, mnoenie swojego ora, poszerzaj swoje podboje, dopki dziaanie systematyczne i wzajemna wsppraca w utrzymywaniu swoich niewolnikw w poddastwie nie stan si dla nich konieczne w celu utrzymania tego, co si ju zdobyo" "Ale wszystko to mog oni uczyni tylko ustanawiajc co, co nazywaj rzdem i ukadajc co, co nazywaj prawem (...)" "Dlatego w zasadzie cae prawodawstwo wiata miao swj pocztek w dzach jednej klasy ludzi, aby ograbia i zniewala inne, i utrzymywa je jako wasno" [Natural Law]. Nie ma tutaj adnej nadmiernej prowokacji; po prostu pogld Spoonera na rzd jako narzdzie w rkach klasy posiadaczy majtku, klasy wacicieli niewolnikw. Bardziej interesujce jest natomiast stanowisko Spoonera w sprawie pniejszego rozwoju systemw spoecznoekonomicznych (po niewolnictwie). Spooner pisze: "Z upywem czasu klasa rabusiw, czyli posiadaczy niewolnikw -- ta, ktra zagarna wszystkie ziemie -- zacza odkrywa, e najatwiejszym trybem kierowania niewolnikami i sprawienia, eby przynosili zyski nie jest tryb polegajcy na tym, e kady z wacicieli niewolnikw trzyma swoj okrelon liczb niewolnikw jak do tej pory, tak jakby to byo tyle a tyle byda, ale tryb polegajcy na tym, eby da im tyle wolnoci, eby mona byo na nich zrzuci (na niewolnikw) odpowiedzialno za utrzymanie siebie samych, a zarazem zmusza ich do sprzedawania swojej pracy klasie posiadajcej ziemi -- swoim dawnym wacicielom -- za tak mao, jak tylko tamci mogliby sobie zayczy" [Ibid.] W sowach tych pobrzmiewaj echa standardowej anarchistycznej krytyki kapitalizmu. Zauwacie, e Spooner ju nie mwi o niewolnictwie, lecz raczej o stosunkach ekonomicznych midzy klas posiadaczy majtkw a "oswobodzon" klas pracownikw/robotnikw/farmerw dzierawicych ziemi. Jednoznaczne jest, e Spooner nie postrzega tych stosunkw -- pracy najemnej -- jako dobrowolnego stowarzyszenia, skoro byli niewolnicy nie maj innego wyboru, jak tylko zatrudnia si u przedstawicieli klasy posiadaczy majtkw. Spooner dowodzi, e monopolizujc rodki tworzenia majtku i jednoczenie wymagajc od nowo "oswobodzonych" niewolnikw wiadcze dla siebie, klasa rabusiw w dalszym cigu czerpie korzyci z pracy byych niewolnikw, chocia nie przyjmuje adnej odpowiedzialnoci za ich utrzymanie. Spooner kontynuuje: "Oczywicie ci wyzwoleni niewolnicy, jak niektrzy bdnie ich nazywaj, nie majcy ani ziemi, ani innej wasnoci, ani adnych rodkw do uzyskania niezalenego przetrwania, nie maj adnej alternatywy -- by uratowa si przed mierci godow -- jak tylko sprzedawa swoj prac posiadaczom ziemi w zamian za zaspokojenie jedynie najprymitywniejszych potrzeb yciowych; a nawet i na to nie zawsze im wystarcza" [Ibid.]. Tak wic klasie robotniczej/pracowniczej, mimo e w sensie technicznym jest ona "wolna", brakuje moliwoci zaspokajania swoich wasnych potrzeb. Tote pozostaje ona zalena od klasy wacicieli majatkw. Takie stanowisko nie wspgra z analiz kapitalizmu pira prawicowych libertarian, lecz z pogldami wolnociowej lewicy i innych socjalistw. "Ci wyzwoleni niewolnicy, jak ich zowi, rzadko kiedy s mniejszymi niewolnikami ni byli przedtem. Ich wyywienie si jest jeszcze bardziej niepewne teraz, ni wtedy, gdy kady z nich

mia swojego waciciela, majcego swj interes w utrzymaniu go przy yciu" [Ibid.]. Jest to ciekawy komentarz. Spooner sugeruje, e by moe klasie wyzwolonych niewolnikw lepiej si wiodo w niewoli. Wikszo anarchistw nie posunaby si a tak daleko, chocia zgodzilibymy si, e pracobiorcy s podporzdkowani wadzy tych, ktrzy ich zatrudniaj, czyli nie s ju jednostkami rzdzcymi samymi sob -- czyli, innymi sowy, e kapitalistyczne stosunki spoeczne s zaprzeczeniem posiadania samego siebie i wolnoci. "Dla kaprysu albo w interesie posiadaczy ziemi wolno ich wyrzuci z domu, z pracy, eby nie mieli szansy zarobienia swoj harwk choby na przeycie" [Ibid.]. Gdyby jeszcze czytelnik mia jakie wtpliwoci, to mowa o "wyrzuceniu z pracy" je rozwiewa. Spooner naprawd mwi o zatrudnieniu (nie o niewolnictwie). W jasny sposb zalicza uczynienie kogo bezrobotnym do przykadw ukazujcych arbitralny charakter pracy najemnej. "Dlatego zostali oni masowo popchnici do koniecznoci ebrania, kradzenia i godowania; i oczywicie stali si niebezpieczni dla wasnoci i spokoju ich niedawnych panw" [Ibid.]. A wic: "Skutkiem byo to, e ci niedawni panowie uznali za niezbdne dla swojego wasnego bezpieczestwa i bezpieczestwa ich wasnoci doskonalsze zorganizowanie si jako rzd i ustanowienie praw utrzymujcych tych niebezpiecznych ludzi w ryzach (...)" [Ibid.]. Mwic prociej, klasa rabusiw ustanawia prawodawstwo, ktre bdzie chronio jej wadz, a konkretnie jej wasno, przed wydziedziczonymi. Tote widzimy stworzenie przez bogatych "kodeksu praw", sucego ochronie ich interesw, a jednoczenie tak dziaajcego, by usiowania zmiany istniejcego stanu rzeczy staway si nielegalne. Ten proces w rezultacie okazuje si podobny do wysuwanej przez prawicowych libertarian koncepcji "powszechnego wolnociowego kodeksu prawnego", zyskujcego monopol na danym obszarze, istniejcego po to, by broni "praw" wasnoci przed "wszczynaniem stosowania siy", tzn. przed prbami zmiany systemu na nowy. Spooner pisze dalej: "Celem i skutkiem ustanowienia tyche praw byo utrzymanie w rkach rabusiw, czyli klasy posiadaczy niewolnikw, monopolu na wszystkie ziemie, i, na ile to tylko moliwe, na wszystkie inne rodki tworzenia bogactwa; a wic utrzymanie wielkiej rzeszy robotnikw w takim stanie ubstwa i zalenoci, jaki zmusi ich do sprzedawania swojej pracy swoim tyranom za najnisz cen, przy jakiej mona utrzyma si przy yciu" [Ibid.]. Tak wic Spooner definiuje prawodawstwo jako rezultat monopolizacji rodkw tworzenia dbr przez klasy stanowice elit (rwnie jako rdo welu nieszcz, wyzysku i ucisku na przestrzeni dziejw). Szczerze wtpimy, czy uznaby on, e nazwanie tych praw "wolnociowymi" zmienioby w czymkolwiek ich opresywny i klasowy charakter . "Zatem cay ten biznes ustawodawczy dzisiaj rozrs si do tak gigantycznych rozmiarw. Zawsze istnia wrd garstki najbogatszych w celu utrzymywania rzesz w poddastwie i wymuszania na nich cikiej pracy oraz czerpania wszystkich zyskw z ich pracy" [Ibid.]. Okrelenie zatrudnienia jako "wymuszanie" moe si wydawa dosy skrajne, ale ma ono sens, jeli si wie, e zysk w kapitalizmie jest wyzyskiem. Lewicowi wolnociowcy od dawna to przyznawali (patrz sekcja C). Streszczajc, mona zauway, e idee Spoonera maj duo wsplnego z ideami spoecznych

anarchistw. Spooner postrzega te same rda wyzysku i ucisku co oni. S one nieodrodnie zwizane z monopolistyczn kontrol nad rodkami produkcji w rkach klas posiadajcych. Rozwizania proponowane przez Spoonera mog by nieco inne, niemniej jednak maj one na celu wyeliminowanie dokadnie tych samych problemw. Inaczej mwic, Spooner to lewicowy wolnociowiec, a jego indywidualistyczny anarchizm jest rwnie antykapitalistyczny, co idee np. Bakunina, Kropotkina czy Chomsky'ego. Ze Spoonera by taki kapitalista, jak z Rothbarda anarchista.

Sekcja H - Dlaczego anarchici zwalczaj pastwowy socjalizm?


Obz zwolennikw socjalizmu stale by podzielony, obejmujc rozmaite sprzeczne denia i ruchy spoeczne. Dwie gwne tendencje w ruchu socjalistycznym to: socjalizm pastwowy (marksizm, leninizm, maoizm itp.) i socjalizm wolnociowy (anarchizm we wszystkich swoich najrniejszych formach). Konflikt i niezgoda midzy anarchistami a marksistami urosy do rozmiarw legendy. Zauway to Benjamin Tucker: "Ciekawym faktem jest to, e te dwa bieguny [ruchu socjalistycznego] (...) chocia czy je (...) wsplne danie, by wiat pracy wszed w posiadanie jej owocw, s w swoich fundamentalnych zasadach dziaania spoecznego i metod osigania zamierzonych celw bardziej diametralnie przeciwstawne sobie nawzajem ni swojemu wsplnemu wrogowi, istniejcemu spoeczestwu. Opieraj si one na dwu przeciwstawnych zasadach. Historia konfliktu tych zasad jest niemale rwnoznaczna z histori wiata, odkd czowiek si na nim pojawi (...)" "Te dwie zasady, o ktrych mowa, to WADZA i WOLNO, za nazwy tych dwu szk myli socjalistycznej, ktre w peni i bez zastrzee reprezentuj jedn albo drug z nich, to Socjalizm Pastwowy i Anarchizm. Ten, kto wie, czego te dwie szkoy chc i jak proponuj to osign, rozumie cay ruch socjalistyczny. Poniewa kiedy zostao powiedziane, e nie ma niczego poredniego midzy fanatyzmem a rozsdkiem, wic tak samo mona te powiedzie, e nie istnieje adna porednia droga midzy socjalizmem pastwowym a anarchizmem" [The Individualist Anarchists, ss. 78-9]. Poza tym fundamentalnym podziaem na wolnociowe i autorytarne formy socjalizmu istnieje jeszcze jeden wany podzia, na skrzydo reformistyczne i rewolucyjne w kadej z tych dwu tendencji. "Okrelenie >>anarchistyczny<<", pisze Murray Bookchin, "jest sowem ukazujcym genez czego, tak samo jak okrelenie >>socjalistyczny<<. Prawdopodobnie istnieje rwnie duo odmiennych rodzajw anarchistw, co odmiennych rodzajw socjalistw. W obu przypadkach cae spektrum rozciga si od osb, ktrych pogldy wywodz si od rozszerzenia liberalizmu (>>anarchici indywidualistyczni<<, socjaldemokraci), a do rewolucyjnych komunistw (anarcho-komunici, rewolucyjni marksici, leninici i trockici)" [Post-Scarcity Anarchism (Anarchizm ery dobrobytu), s. 214f]. W niniejszej sekcji FAQ skoncentrujemy si na konflikcie midzy rewolucyjnymi skrzydami obu ruchw. Omawiamy tutaj, dlaczego komunistyczni anarchici, anarcho-syndykalici i inni rewolucyjni anarchici odrzucaj teorie marksistowskie, w szczeglnoci za rewolucyjne idee leninistw i trockistw. Skupimy si prawie cakowicie na dzieach Marksa, Lenina i Trockiego

oraz na rewolucji padziernikowej. Uczynimy tak dlatego, e wielu marksistw odrzuca rewolucj chisk, kubask i inne jako zaraone stalinizmem. Natomiast w krgach marksistowskich istnieje powszechna zgoda co do tego, e rewolucja padziernikowa bya prawdziw rewolucj socjalistyczn, a idee Lenina (i zazwyczaj te Trockiego) s prawowiernym rozwiniciem dzie Marksa. To, co powiemy przeciwko Marksowi i Leninowi, bdzie si te stosowao do ich jeszcze bardziej kontrowersyjnych nastpcw, tote ich samych ju pominiemy. Od rki te bdziemy odrzuca kad sugesti, e stalinowski reim by wypaczonym pastwem socjalistycznym. Na nieszczcie wielu "powanych" rewolucjonistw uwaa reim Lenina za prawdziwy przykad prawdziwej rewolucji socjalistycznej. Tote my musimy wykaza, dlaczego nie by on niczym w tym rodzaju. Jak ju zauwaylimy, dwa gwne skrzyda ruchu socjalistycznego, marksizm i anarchizm, zawsze znajdoway si ze sob w konflikcie. Przy czym wraz z pozornym sukcesem rosyjskiej rewolucji ruch anarchistyczny w wielu krajach zosta usunity w cie przez swojego autorytarnego wspimiennika i wtedy ukad si uleg zmianie. W ostatnich latach anarchizm przeywa odrodzenie, gdy coraz wicej ludzi zaczyna dostrzega fundamentalnie antysocjalistyczny charakter rosyjskiego "eksperymentu" i polityki czerpicej z niego inspiracj. Wraz z t rewizj pogldw na socjalizm i Zwizek Radziecki coraz wicej ludzi odrzuca marksizm i przyjmuje socjalizm wolnociowy. Na podstawie relacji prasowych z takich wydarze, jak zamieszki przeciw pogwnemu w Wielkiej Brytanii na samym pocztku lat dziewidziesitych XX wieku, czy te demonstracje antykapitalistyczne 18 czerwca 1999 r. i 30 listopada 1999 r. w Seattle (oraz pniejsze), antykapitalizm zacz by utosamiany z anarchizmem. Nie trzeba powtarza, e samozwacza "awangarda proletariatu" bardzo si tym zmartwia i zacza w popiechu pisa przemdrzae artykuy o "anarchizmie" (bez zadawania sobie trudu, aby naprawd go zrozumie albo poj, o co chodzi w anarchistycznej argumentacji przeciw marksizmowi). Artykuy te stanowi zazwyczaj mieszank kamstw, atakw na pojedyncze osoby w sprawach mao istotnych, przeinaczania punktu widzenia anarchistw oraz miesznych wrcz twierdze, e anarchici s anarchistami tylko dlatego, e nikt jeszcze nie potrudzi si, eby ich poinformowa, czym "marksizm" jest "tak naprawd". Naszym celem wcale nie jest przytaczanie tego typu "naukowej" analizy w naszych FAQ, musimy wic skoncentrowa si na na polityce i historii. Robic to, wykaemy, e jestemy anarchistami wanie dlatego, e dobrze rozumiemy marksizm i odrzucamy go jako ideologi, ktra nie moe nas doprowadzi do spoeczestwa socjalistycznego. Wrd wielu marksistw, szczeglnie tych znajdujcych si pod wpywem Lenina, niestety jest powszechne przy omawianiu idei anarchistycznych koncentrowanie si na osobowociach, a nie na polityce. Dobrze to uj Albert Meltzer, argumentujc, e "marksistom-leninistom jest bardzo trudno przeprowadzi obiektywn krytyk anarchizmu, poniewa teoria ta z samej swej natury obala wszystkie zaoenia stanowice podstaw marksizmu. Jeeli marksizm ma przetrzyma prb jako rzeczywista podstawowa filozofia klasy robotniczej, a proletariat nie moe zawdzicza swojego wyzwolenia nikomu innemu ni tylko sobie samemu, to trudno jest tego si nagle wyprze i powiedzie, e klasa robotnicza jeszcze nie jest gotowa do wyzbycia si ustanowionej nad ni wadzy. Dlatego w normalnych warunkach marksici powstrzymuj si od krytykowania anarchizmu jako takiego -- oczywicie o ile nie zostan do tego zmuszeni w chwili, gdy anarchizm obnay ich wasny autorytaryzm (...) a zamiast tego koncentruj si na atakowaniu nie anarchizmu, lecz anarchistw" [Anarchism: Arguments For and Against, s. 37]. Na przykad mona to dojrze tam, gdzie wielu leninistw prbuje "dyskredytowa" cay anarchizm, jego teori i histori, wytykajc osobiste saboci poszczeglnych anarchistw.

Mwi oni np. e Proudhon by antysemit i seksist, e Bakunin by rasist, e Kropotkin popiera Entent podczas I wojny wiatowej, a wic anarchizm jest bdny. Wszystkie powysze fakty o Proudhonie, Bakuninie i Kropotkinie s prawd, ale wszystkie one s nieistotne dla krytyki anarchizmu. Tego rodzaju "krytyka" nie ustosunkowuje si wcale do idei anarchistycznych, ktre s cakowicie pomijane w takich pracach. Mwic prociej, atakuj one anarchistw, nie anarchizm. Nawet traktujc tego typu oskarenia na serio, trzeba by gupim, eby zakada, e niech Proudhona do kobiet albo rasizm Bakunina to sprawy w plebiscycie na dziaania najbardziej godne pogardy mogce konkurowa z postpowaniem Lenina i bolszewikw (na przykad stworzeniem dyktatury partii, tumieniem strajkw i wolnoci sowa, niszczeniem niezalenych organizacji klas pracujcych, utworzeniem tajnej policji, atakiem na Kronsztad, zdradzeniem machnowcw, brutalnymi represjami wobec rosyjskiego ruchu anarchistycznego itp.). Wydaje si dziwne, e przy ocenianiu jakiej teorii politycznej czyja osobista bigoteria moe mie rwne, a nawet wiksze znaczenie ni wynikajca z tej teorii praktyka podczas rewolucji. Ponadto taka technika jest skrajnie nieuczciwa. Mwic np. o Proudhonie, trzeba wiedzie, e antysemickie ataki z jego notatnikw nie zostay opublikowane jeszcze dugo po wydaniu najwaniejszych dzie, i, jak zauwaa Robert Graham, "lektura Oglnej Idei Rewolucji wykae, e antysemityzm nie jest w ogle skadnikiem rewolucyjnego programu Proudhona" ["Wprowadzenie", The General Idea of the Revolution, s. xxxvi]. Podobnie te rasizm Bakunina, cho jest niefortunnym aspektem jego ycia, to aspekt ten w ostatecznym rozrachunku jest bez znaczenia dla podstawowych zasad i idei, ktrych by on ordownikiem. Do tego jeszcze Bakunin i jego wsppracownicy totalnie odrzucali seksizm Proudhona i argumentowali na rzecz cakowitej rwnoci obu pci. Po co w ogle wymienia takie aspekty ich idei? S przecie one bez znaczenia przy ocenianiu anarchizmu jako ywotnej teorii politycznej. Takie postpowanie to nieuczciwe zakadanie, e anarchizm jest rasistowski i seksistowski. A to przecie oczywista nieprawda. Jeli za przyjrzymy si poparciu udzielonemu przez Kropotkina aliantom podczas I wojny wiatowej, to odkryjemy dziwn hipokryzj marksistw, jak rwnie usiowanie wypaczania historii. Dlaczego hipokryzj? Po prostu dlatego, e Marks i Engels popierali Prusakw podczas wojny francusko-pruskiej (w tym czasie Bakunin, przeciwnie, przekonywa do powstania ludowego i rewolucji spoecznej w celu powstrzymania wojny). 20 lipca 1870 r. Marks napisa do Engelsa, co nastpuje: "Francuzw trzeba pokona. Jeeli Prusacy zwyci, centralizacja wadzy Pastwa bdzie uyteczna dla centralizacji niemieckiej klasy robotniczej. Ponadto dominacja niemiecka przesunie rodek cikoci europejskiego ruchu robotniczego z Francji do Niemiec (...) W skali wiatowej przewaga niemieckiego proletariatu nad proletariatem francuskim rwnoczenie ustanowi przewag naszej teorii nad teori Proudhona" [cytat z Arthura Lehninga, Michael Bakunin: Selected Writings, s. 284]. Marks z kolei popiera mier licznych ludzi pracy na polach bitew tylko po to, eby si doczeka tego, jak jego idee staj si waniejsze od idei Proudhona! Kropotkin przynajmniej popiera aliantw, poniewa opowiada si przeciwko zagroeniom dla swobd ze strony niemieckiego pastwa militarystycznego. Hipokryzja marksistw jest oczywista -- jeeli trzeba potpi anarchizm za dziaania Kropotkina, to w rwnym stopniu musimy potpi marksizm za dziaania Marksa. Tego typu analizy stanowi prb pisania historii od nowa rwnie dlatego, e ogromna wikszo dziaaczy ruchu marksistowskiego popieraa swoje pastwa podczas tej wojny. Tylko garstka partii Drugiej Midzynarodwki sprzeciwiaa si wojnie (i byy to jeszcze partie

najmniejsze, takie jak Socjaldemokracja Krlestwa Polskiego i Litwy). Ojciec rosyjskiego marksizmu, Gieorgij Plechanow, popar Entent. Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (klejnot w koronie Drugiej Midzynarodwki) popara wojn (niewielka mniejszo jej nie popara). W sierpniu 1914 r. w niemieckim Reichstagu tylko jeden czowiek nie gosowa za poyczkami na wojn (i nawet nie odway si zagosowa przeciwko nim, tylko wstrzyma si od gosu). Za wielu przedstawicieli antywojennej mniejszoci poszo za wikszoci w imi "dyscypliny partyjnej" i "zasad demokracji". W przeciwiestwie do tego jedynie bardzo niewielka mniejszo wrd anarchistw popieraa ktrkolwiek ze stron konfliktu. Ruch anarchistyczny w swojej masie (cznie z takimi wybitnymi osobowociami jak Malatesta, Rocker, Goldman i Berkman) sprzeciwia si wojnie, argumentujc, e anarchici musz "zbija kapita polityczny na kadym przebysku buntu, kadym przejawie niezadowolenia, aby zagrzewa do powstania, aby organizowa rewolucj, po ktrej oczekujemy ukrcenia wszystkich spoecznych niesprawiedliwoci" [No Gods, No Masters (Bez Boga i pana), t. 2., s. 36]. W tym czasie Malatesta zauway, e "pro-wojenni" anarchici byli "co prawda nieliczni, lecz mielimy wsrd nich towarzyszy, ktrych kochalimy i szanowalimy najbardziej". Podkrela, e "prawie wszyscy" anarchici "pozostali wierni swoim przekonaniom", polegajcym na tym, "by rozbudza wiadomo sprzecznoci interesw midzy panujcymi a podwadnymi, midzy wyzyskiwaczami a pracownikami, i aby rozwija walk klas w kadym z krajw i solidarno midzy wszystkimi robotnikami ponad liniami frontw, przeciwko wszelkim uprzedzeniom i wszelkim namitnociom, czy to rasowym, czy te narodowym" [Life and Ideas (ycie i idee), s. 243, s. 248 i s. 244]. Naganiajc spraw Kropotkina marksici ukrywaj fakt, e to nie anarchizm, lecz wanie oficjalny ruch marksistowski by tym, ktry zdradzi spraw internacjonalizmu. Doprawdy, zdrada Drugiej Midzynarodwki bya naturalnym skutkiem "przewagi" marksizmu nad anarchizmem, z tak nadziej wyczekiwanej przez Marksa. Narodziny masowego ruchu marksistowskiego w formie socjaldemokracji skoczyy si tak, jak przewidywa Bakunin, skorumpowaniem socjalizmu w grzzawisku etatyzmu i walki o gosy wyborcw. Tote Rudolf Rocker susznie przekonywa, e "Wielka Wojna 1914 roku bya obnaeniem bankructwa socjalizmu politykw" [Marx and Anarchism]. Nie bdziemy si tutaj wzorowa na takim podchodzeniu do spraw, jakie zaprezentowali marksici. A to dlatego, e niepowodzenia marksizmu, zwaszcza w odmianie leninowskiej, nie wynikay z osobistych niedoskonaoci poszczeglnych jednostek, ale z ich polityki i tego, jak "sprawdzaa si" ona w praktyce. Nikt nigdy w praktyce nie yje w totalnej zgodzie ze swoimi ideaami, wszyscy jestemy ludmi, wic wytykanie czyich osobistych bdw nie podkopuje wcale teorii, do ktrej ten kto wnosi swj wkad. Gdyby byo inaczej, to marksizm zostaby "zdyskredytowany" z powodu ywionych przez Marksa i Engelsa uczu antysowiaskich i ich poparcia dla pastwa niemieckiego podczas wojny francusko-pruskiej w l. 1870 - 1871. Zamiast si zajmowa takimi sprawami, bdziemy analizowa marksizm pod ktem jego teorii i tego, jak si one sprawdzay w praktyce. A zatem przeprowadzimy naukow analiz marksizmu, polegajc na przegldzie jego twierdze i porwnywaniu ich z tym, do czego doprowadziy one w praktyce. Bardzo niewielu marksistw przedstawia tak analiz swojej wasnej polityki (o ile w ogle ktokolwiek z nich to robi). Sprawia to, e marksizm staje si raczej systemem wierze ni rzeczow analiz rzeczywistoci. Na przykad wielu marksistw odwouje si do sukcesu rewolucji padziernikowej i przekonuje, e chocia anarchici atakuj Trockiego i Lenina za etatyzm i autorytaryzm, to wanie etatyzm i autorytaryzm uratoway rewolucj. W odpowiedzi anarchici wykazuj, e marksistowska rewolucja tak naprawd poniosa klsk. W kocu celem takich rewolucji miao by stworzenie wolnego, demokratycznego, bezklasowego spoeczestwa rwnych ludzi. Tak naprawd rewolucja stworzya jednopartyjn

dyktatur w oparciu o ustrj klasowy, w ktrym biurokraci wyzyskiwali ludzi pracy i panowali nad nimi. Stworzya te spoeczestwo, w ktrym brakowao rwnoci i podstawowych nawet swobd. Poniewa goszone cele rewolucji marksistowskiej nie mogy si urzeczywistni, anarchici bd przekonywa, e rewolucje te zakoczyy si klsk, nawet pomimo tego, e partia "komunistyczna" pozostaa u wadzy przez przeszo 70 lat. Jeli za chodzi o "uratowanie" rewolucji przez etatyzm i autorytaryzm, to zostaa ona w ten sposb uratowana na potrzeby Stalina, nie dla socjalizmu. Nie ma wic si czym chlubi. Z anarchistycznego punktu widzenia to wszystko ma doskonay sens, gdy "adna rewolucja jako czynnik sprawczy wyzwolenia nigdy nie moe si powie, jeeli RODKI zastosowane do jej urzeczywistnienia nie bd w swoim duchu i deniach identyczne z CELEM, jaki ma si osign" [Emma Goldman, Patterns of Anarchy, p. 113]. Mwic prociej, pastwowe i autorytarne metody dziaania doprowadz do osignicia pastwowych i autorytarnych celw. Nazwanie nowego pastwa "pastwem robotnikw i chopw" w niczym nie zmieni jego natury. Nie ma ona niczego wsplnego z ideami czy pochodzeniem klasowym tych, ktrzy zdobywaj wadz, za to bardzo wiele wsplnego z istot pastwa jako takiego i stosunkw spoecznych, jakie ono rodzi. Poniewa pastwo to forma rzdw mniejszoci (a zatem i panowania klasowego), nie moe wic zosta ono wykorzystane przez wikszo. Struktura pastwa stanowi narzdzie do tworzenia hierarchii, narzdzie centralizacji i uwasnowolnienia mniejszoci na szczycie hierarchii kosztem wszystkich innych ludzi. Pastwa maj okrelone waciwoci, swoj wasn dynamik, stawiajc je poza zasigiem kontroli spoecznej, tylko dlatego, e s one pastwami. Nie s one jedynie narzdziem w rkach klasy ekonomicznie dominujcej. Sprawienie, eby rzdzc mniejszoci stali si socjalici w "pastwie >>robotniczym<<" w niczym nie zmieni fundamentalnej istoty pastwa jako narzdzia rzdw mniejszoci -- doprowadzi tylko do wymiany mniejszoci u koryta, mniejszoci wyzyskujcej i uciskajcej wikszo. Analogiczn spraw jest te to, e chocia ju od ponad 100 lat socjalici i radykaowie wykorzystuj wybory do lansowania swoich idei i doprowadza to do skorumpowania kadej partii biorcej w tym udzia, to i tak wikszo marksistw w dalszym cigu nawouje, by socjalici brali udzia w wyborach. Jak na teori nazywajc si "socjalizmem naukowym", takie ignorowanie dowodw dowiadczalnych, faktw historycznych, jest doprawdy zdumiewajce. Marksizm moe miao konkurowa z ekonomi jako "nauka" z najwiksz wytrwaoci lekcewaca histori i materiay dowodowe. Prawd jest rwnie, e to uporczywe odmawianie wgldu w dowody w postaci faktw moe zosta zauwaone, gdy posuchamy nagminnych komentarzy marksistw pod adresem anarchistw, mianowicie takich, e jestemy "drobnomieszczascy". Zdaniem anarchistw tego rodzaju komentarze dowodz, e dla wielu marksistw klasa spoeczna jest raczej rdem obelg ni rzeczowej analizy. Mona to zobaczy np. wtedy, gdy marksici stwierdzaj, e Kropotkin albo Bakunin byli "drobnomieszczascy". Tak jak gdyby jaki przedstawiciel rosyjskiej arystokracji mg zarazem by drobnomieszczaninem! Jeeli bdziemy patrze na klas spoeczn jako na fakt socjologiczno-ekonomiczny i form relacji spoecznych, a nie jako na powd do obelg, to odkryjemy, e jeli Bakunin i Kropotkin byli "drobnomieszczascy", to i Marks te - poniewa udziaem ich wszystkich bya taka sama sytuacja spoeczno-ekonomiczna. Tego typu "analiza" nie da nam te wyjanienia, jakim to cudem Marks (przedstawiciel drobnomieszczastwa, niezaleny dziennikarz w okresach, gdy w ogle gdziekolwiek pracowa) i Engels (prawdziwy buruj, posiadacz fabryki!) mogli stworzy "nauk proletariack". W kocu eby jaka teoria bya "proletariacka", musi ona by rozwijana przez ludzi pracy w toku walki. Nic takiego nie miao miejsca. Albert Meltzer objania problemy, jakim stawiaj czoa marksici, gdy nazywaj nas "drobnomieszczanami":

"Wprowadza to ich w jeszcze jedn trudno: Jak pogodzi istnienie anarchosyndykalistycznych zwizkw zawodowych z ich >>drobnomieszczaskim<< pochodzeniem -- i jak znale wyytumaczenie kopotliwego faktu, e wikszo dzisiejszych marksistw-leninistw to damy i dentelmeni wolnych zawodw, studiujcy, aby sta si profesjonalistami, albo ju do nich nalecy? Zazwyczaj na to si odpowiada, e poniewa anarchizm jest >>drobnomieszczaski<<, to ci, ktrzy mu sprzyjaj -- >>niezalenie od swojego zajcia czy pochodzenia spoecznego<<, musz by rwnie >>drobnomieszczascy<<. Wic poniewa >>marksizm to klasa robotnicza<<, to rwnie i jego zwolennicy musz by przedstawicielami klasy robotniczej >>przynajmniej subiektywnie<<. Jest to socjologiczny absurd, tak, jak gdyby pojcie >>klasa robotnicza<< oznaczao jaki ideologiczny punkt widzenia. Absurd ten jest nieodcznym skadnikiem wszystkich wymwek" [Op. Cit., s. 39]. Niniejsza sekcja FAQ jasno wytumaczy, e to nadawanie etykietek i skupianie si przez marksistw na osobistych odczuciach pojedynczych anarchistw nie jest jakim przypadkiem. Jeeli potraktujemy zdolno jakiej teorii do przewidywania przyszych wypadkw jako wskanik jej siy, to szybko stanie si jasne, e anarchizm jest o wiele poyteczniejszym narzdziem w walce klasowej ludzi pracy ni marksizm. Ostatecznie anarchici przepowiedzieli ze zdumiewajc dokadnoci przyszy kierunek rozwoju marksizmu. Bakunin przekonywa, e startowanie w wyborach skorumpuje ruch socjalistyczny i uczyni go reformistycznym, stanie si on tylko jeszcze jedn parti buruazyjn (patrz sekcja J.2). I tak wanie si stao z ruchem socjaldemokratycznym u zarania dwudziestego stulecia (oczywicie retoryka pozostaa radykalna przez ile tam jeszcze nastpnych lat). Waciwy w tym miejscu byby komentarz Murraya Bookchina o niemieckich socjaldemokratach: "Cakowite zatopienie si partii w dziaaniach parlamentarnych jeszcze bardziej j oddalio od wszystkiego tego, co przepowiada Marks. Zamiast pracy nad obaleniem pastwa buruazyjnego SPD, intensywnie skupiajc si na wyborach, staa si dosownie maszyn do zdobywania gosw i zwikszania swojego przedstawicielstwa w Reichstagu w ramach pastwa buruazyjnego (...) Im SPD stawaa si zrczniejsza w tych dziedzinach, tym bardziej rozrastaa si jej kadra i elektorat. A wraz z rozmnoeniem si nowych zwolennikw, pragmatykw i oportunistw, Socjaldemokratyczna Partia Niemiec coraz bardziej zacza przypomina biurokratyczny aparat do zdobycia wadzy w kapitalizmie ni rewolucyjn organizacj majc na celu jego likwidacj" [The Second Revolution, t. 2, s. 300]. Rzeczywisto pracy w strukturach pastwa szybko przeobrazia parti i jej przywdztwo, tak, jak to przepowiada Bakunin. Jeli spojrzymy na lata dwudzieste XX wieku, to odkryjemy podobn niezdolno do uwzgldniania przykadw historycznych: "Poczwszy od wczesnych lat dwudziestych XX wieku przywizanie leninistw do taktyki socjaldemokratycznej sprzed I wojny wiatowej, takiej jak polityka wyborcza i dziaalno polityczna w prokapitalistycznych zwizkach zawodowych, zdominowao perspektywy tak zwanych komunistw. Ale skoro taktyka ta bya prawidowa, to dlaczego nie doprowadzia ona do mniej mrocznego zbioru rezultatw? Musimy by materialistami, a nie idealistami. Jaki by faktyczny skutek leninowskiej strategii? Czy strategia leninowska doprowadzia do zwyciskich rewolucji proletariackich, dajcych pocztek spoeczestwom godnym istot ludzkich w nich yjcych? Ruch rewolucyjny w okresie midzywojennym zosta pokonany (...)" [Max Anger, "The Spartacist School of Falsification", Anarchy: A Journal of Desire Armed, no. 43, Spring/Summer 1997, ss. 51-2]. Szkocka anarchistka Ethel McDonald argumentowaa w 1937 r., e zarzdzona przez Lenina

taktyka w praktyce okazaa sie katastrof: "Na II Zjedzie Trzeciej Midzynarodwki w Moskwie pewien towarzysz, teraz bdcy z nami w Hiszpanii, udzielajc odpowiedzi Zinowjewowi, zachca do wiary w ruch syndykalistyczny w Niemczech i do zaniechania parlamentarnej dziaalnoci komunistycznej. Zosta wymiany. Parlamentaryzm, komunistyczny co prawda parlamentaryzm, ale jednak parlamentaryzm, ocali Niemcy. No i rzeczywicie (...) Ocali je przed socjalizmem. Ocali dla hitlerowskiego faszyzmu" ["The Volunteer Ban", Workers City, Farquhar McLay (ed.), s. 74]. Kiedy nazici przejmowali wadz w roku 1933 w Niemczech, 12 milionw socjalistycznych i komunistycznych wyborcw oraz 6 milionw zorganizowanych robotnikw nie podjo adnych dziaa. W Hiszpanii przeciwnie - to wanie anarcho-syndykalistyczny zwizek CNT by tym, ktry poprowadzi ludzi do walki przeciw faszyzmowi na ulicach miast i pomg stworzy jedn z najwaniejszych rewolucji spoecznych, jakie widzia wiat. Kontrast ten nie moe ju by wyrazistszy. A wielu marksistw nakania nas, bymy szli za rad Lenina i dzisiaj! Jeeli za spojrzymy na "pastwa robotnicze" stworzone przez marksistw, to po raz kolejny odkryjemy, e przewidywania anarchistw okazay si suszne. Bakunin przekonywa, e "przez wadz ludu rozumiej oni [marksici] rzdzenie ludmi przez ma garstk pod kierownictwem przedstawicieli wybranych przez lud (...) [Czyli] rzdzenie ogromn wikszoci ludzi przez uprzywilejowan mniejszo. Ale - mwi marksici - ta mniejszo bdzie skada si z robotnikw. Owszem, moe z byych robotnikw, ktrzy, kiedy tylko zostan wadcami czy przedstawicielami ludu, przestan by robotnikami i zaczn wyniole spoglda na cay robotniczy wiat z wyyn pastwa. Nie bd ju reprezentowali ludu, a tylko siebie samych i swoje wasne roszczenia do rzdzenia ludem" [Statism and Anarchy (Pastwowo i anarchia), s. 178]. Historia kadej marksistowskiej rewolucji dowodzi, e Bakunin mia racj. Dziki tym "pastwom robotniczym" socjalizm zacz by kojarzony z represyjnymi reimami, wcznie z reimami totalitarnymi, stanowicymi cakowite przeciwiestwo tego, czego socjalizm naprawd dotyczy. Ale mimo tego wszystkiego samozwaczy socjalici (tacy jak np. trockici) "bezwstydnie opisuj reimy wyzyskujce, wice i mordujce najemnych robotnikw - Kub, Kore Pnocn i Chiny - jako >>pastwa robotnicze<<" [Max Anger, Op. Cit., s. 52]. Trudno si zatem dziwi, ze wielu anarchistw nie uywa okresle "socjalista" czy "komunista" i nazywa siebie samych po prostu "anarchistami". Sowa te kojarz si ludziom z reimami nie majcymi nic wsplnego z naszymi ideami, zaiste nie majcymi nic wsplnego z ideami socjalizmu jako takiego. Nie znaczy to wcale, e anarchici odrzucaj wszystko, cokolwiek Marks napisa. Bynajmniej. Na przykad duo rzeczy z jego analizy kapitalizmu jest do zaakceptowania dla anrchistw (zarwno Bakunin, jak i Tucker uznawali ekonomiczne analizy Marksa za wane). W rzeczywistoci istniej pewne szkoy marksizmu, ktre s bardzo wolnociowe i s blisko spokrewnione z anarchizmem (na przykad komunizm rad i autonomistyczny marksizm s bliskie rewolucyjnemu anarchizmowi). Niestety, te formy wolnociowego marksizmu s w tym ruchu prdem mniejszociowym. Inaczej mwic, marksizm nie jest zy w caoci -- niestety za jest jego ogromna wikszo. Tych elementw nie znajdzie si w anarchizmie w aden sposb. Dla wikszoci ludzi marksizm to szkoa Marksa, Engelsa, Lenina i Trockiego, a nie - jak bymy chcieli - Marksa, Pannekoeka, Gortera, Ruhlego i Matticka. Mniejszociowe tendencje wolnociowe w marksizmie opieraj si, tak jak anarchizm, na odrzuceniu rzdw partii, startowania w wyborach i tworzenia "pastwa robotniczego". Ich zwolennicy popieraj, te tak jak anarchici, akcj bezporedni, samorzdno w walce klas, autonomi klas pracujcych i samorzdne spoeczestwo

socjalistyczne. Ci marksici sprzeciwiaj si dyktaturze partii nad proletariatem, co faktycznie oznacza przyznanie racji Bakuninowi, spierajcemu si z Marksem, e socjalici "nie powinni akceptowa, nawet podczas rewolucyjnych przemian, ani zgromadze konstytucyjnych, ani rzdw tymczasowych, ani tak zwanych rewolucyjnych dyktatur; przekonani jestemy bowiem, e rewolucja jest szczera, uczciwa i prawdziwa jedynie w rkach mas, i e gdy skupia si w rkach gromadki rzdzcych jednostek, natychmiast i nieuchronnie staje si reakcj". Podobnie jak Bakunin, sdz oni, e "wolna federacja stowarzysze rolnych i przemysowych (...) zorganizowanych oddolnie w gr" bdzie podstaw nowego spoeczestwa. (Wolnociowi marksici zwykle nazywaj te stowarzyszenia radami pracowniczymi) [Michael Bakunin: Selected Writings, s. 237 i s. 172]. Tym wolnociowym formom marksizmu powinno si sprzyja, nie wymiata ich miot przeznaczon dla leninizmu i socjaldemokracji (Lenin rzeczywicie wygasza komentarze o "anarchistycznych dewiacjach Niemieckiej Komunistycznej Partii Robotniczej" i innych "na wp anarchistycznych elementw", czyli tych samych grup, o ktrych tutaj piszemy jako o "wolnociowych marksistach" [Marx, Engels and Lenin, _Anarchism and AnarchoSyndicalism, s. 333 i s. 338]). Miejmy wic nadziej, e z biegiem czasu ci towarzysze sami zobacz, jak wolnociowe elementy ich myli zdobywaj przewag nad marksistowskim dziedzictwem. Tote nasze komentarze w tej sekcji FAQ s skierowane gwnie do przedstawicieli przewaajcych form marksizmu, nie do jego skrzyda wolnociowego. Jeszcze jedna sprawa. Powinnimy wyranie zaznaczy, e w przeszoci wielu czoowych marksistw argumentowao, e socjalizm i anarchizm znajduj si o lata wietlne od siebie nawzajem - a wrcz, e anarchizm nie jest form socjalizmu. Czoowy amerykaski marksista Daniel De Leon przyj tak lini, podobnie jak i wielu innych. Jest to prawda, w tym sensie, e anarchici nie s marksistowskimi socjalistami -- odrzucamy taki "socjalizm" jako gboko autorytarny. Jednake wszyscy anarchici s przedstawicielami ruchu socjalistycznego. Odrzucamy denia marksistw do zdobycia monopolu na t nazw. Mimo wszystko czasami w tej sekcji zdarza si, e uznalimy za przydatne stosowanie okrelenia socjalistyczny/komunistyczny do opisu "pastwowych socjalistw", a anarchistyczny do opisu "wolnociowych socjalistw/komunistw". W aden sposb to nie oznacza przyjcia, e anarchici to nie socjalici. Jest to wycznie narzdzie uatwiajce lektur naszej argumentacji. W najbliszych sekcjach bdziemy omawiali marksizm i praktyki marksistw u wadzy. To za da wskazwk, dlaczego anarchici odrzucaj marksizm na rzecz wolnociowej formy socjalizmu.

H.1 Czy anarchici od zawsze zwalczali pastwowy socjalizm?


Tak. Anarchici zawsze przekonywali, e prawdziwy socjalizm nie moe zosta stworzony z wykorzystaniem pastwa. Zasadniczy rdze tej argumentacji jest prosty. Socjalizm zakada rwno, natomiast pastwo jest przypiecztowaniem nierwnoci -- nierwnoci pod wzgldem posiadanej wadzy. Jak przekonujemy w sekcji B.2, anarchici uznaj hierarchiczny charakter za jedn z cech decydujcych o tym, czy jaka struktura terytorialna jest pastwem. Innymi sowy, cech t jest oddelegowanie wadzy w rce nielicznych. Takie co samo w sobie narusza ide bdc rdzeniem socjalizmu, mianowicie rwno spoeczn. Ci, z ktrych skadaj si organa

rzdzce pastwem, maj wicej wadzy ni ci, ktrzy ich wybrali. Std ponisze komentarze autorstwa Malatesty i Hamona: "Ze znacznie wikszym sensem mona by przekonywa, e jestemy najlogiczniejszymi i najpeniejszymi socjalistami, skoro damy dla kadej osoby nie tylko nalenej jej penej porcji spoecznego bogactwa, ale te i nalenej jej penej porcji wadzy w spoeczestwie" [No Gods, No Masters (Bez Boga i pana), t. 2, s. 20]. Wychodzc z takich wanie pozycji anarchici od zawsze zwalczali ide socjalizmu pastwowego i marksizm (chocia winnimy te podkreli, e wolnociowe formy marksizmu, takie jak komunizm rad, wykazuj silne podobiestwa do anarchizmu). Sprzeciw wobec autorytarnego socjalizmu to zasadnicza cecha anarchizmu. Sprzeciw ten jest silny i konsekwentny. Chocia niektrzy przedstawiciele prawicy czasami argumentuj, e wolnociowi socjalici i anarchici zaczli wykrzykiwa swj sprzeciw wobec marksizmu i leninizmu dopiero po upadku Zwizku Radzieckiego, to prawda jest totalnie odmienna. Musimy zatem podkreli, e anarchici od pocztku byli przeciwni wszystkim formom pastwowego socjalizmu (a w przypadku rewolucji rosyjskiej anarchici jako jedni z pierwszych na lewicy zostali zgnieceni przez bolszewikw). Historia marksizmu tak naprawd jest po czci histori jego walki przeciw anarchistom, tak jak i historia anarchizmu jest po czci histori jego walki przeciw rnym formom marksizmu i ich odrolom. Twierdzenie czy zakadanie, e anarchici dopiero ostatnio zaczli zwalcza marksizm, jest kamstwem -- polemizowalimy z marksizmem od samego pocztku. Chocia zarwno Stirner, jak i Proudhon napisali wiele stronic przeciwko zu i sprzecznociom socjalizmu pastwowego, to tak naprawd anarchici zaczli walczy z marksistowsk form pastwowego socjalizmu dopiero od czasw Bakunina. A to dlatego, e przed utworzeniem Pierwszej Midzynarodwki Marks i Engels byli stosunkowo mao znani jako myliciele socjalistyczni. Proudhon wiedzia o dziaalnoci Marksa (obaj spotkali si ze sob we Francji w latach czterdziestych XIX wieku i przez jaki czas prowadzili korespondencj). Marksizm pozostawa jednak we Francji nieznany przez cay czas ycia Proudhona, a zatem Proudhon bezporednio nie polemizowa z marksizmem (tak naprawd krytykowa za to Louisa Blanca, ktry wszed do rzdu podczas Wiosny Ludw, i innych francuskich socjalistw pastwowych). Podobnie byo w przypadku Stirnera. Kiedy napisa Jedynego i jego wasno, marksizm jeszcze nie istnia, jeli nie liczy kilku prac Marksa i Engelsa. Tak naprawd mona by byo wrcz argumentowa, e marksizm przybra swj ostateczny ksztat po tym, jak Marks przeczyta klasyczne dzieo Stirnera i wypoci z siebie pen nagminnych przekama polemik ze Stirnerem, Ideologi niemieck. Jednake Stirner, tak samo jak i Proudhon, atakowa innych, wwczas bardziej znanych, socjalistw i komunistw pastwowych. Zanim zaczniemy omawia sprzeciw Bakunina wobec marksizmu i jego krytyk tej idei w nastpnej sekcji, powinnimy rozway przemylenia Stirnera i Proudhona o socjalizmie pastwowym. Ich krytyka zawiera wiele wanych idei, tote jest warta streszczenia. Jednak warto te zauway, e zarwno Stirner, jak i Proudhon pisali, e wszystkie idee komunistyczne z natury s autorytarne. Wolnociowy komunizm rozwin si dopiero po mierci Bakunina w 1876 r. Oznacza to, e gdy Proudhon i Stirner krytykowali "komunizm", to atakowali szczegln form komunizmu, tak, ktra podporzdkowywaa jednostk zbiorowoci. Anarcho-komunici, tacy jak Kropotkin i Malatesta, rwnie zwalczali tego rodzaju "komunizm" (jak to uj Kropotkin, "w roku 1848 i wczeniej" komunizm "by przedkadany w takim ksztacie, ktry w peni tumaczy nieufno Proudhona co do jego wpywu na wolno. Dawna idea komunizmu bya ide spoecznoci zakonnych (...) Ostatnie ostoje wolnoci i indywidualnej energii zostayby zniszczone, gdyby ludzko kiedykolwiek miaa przechodzi przez tego rodzaju komunizm" [Act for Yourselves (Dziaaj dla siebie samego), s. 98]). Oczywicie mona te uzna za

prawdopodobne, e Stirner i Proudhon odrzuciliby wolnociowy komunizm tak samo, ale miejmy wiadomo, e nie wszystkie formy "komunizmu" s identyczne. Dla Stirnera kluczow spraw byo to, e komunizm (czy socjalizm), podobnie jak liberalizm, dba o "czowieka", a nie o wyjtkow jednostk. "Bycia postrzegan jako zwyka czstka, czstka spoeczestwa", zapewnia Stirner, "jednostka znie nie moe -- poniewa jest ona czym wicej; jej wyjtkowo sprawia, e wzdraga si ona przed tak ograniczonym rozumowaniem" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 265]. Protest Stirnera przeciw komunizmowi by w swej istocie podobny jego protestowi przeciw liberalizmowi (rzeczywicie zwraca on uwag na podobiestwa midzy nimi, nazywajc socjalizm i komunizm "liberalizmem spoecznym"). Stirner mia wiadomo, e kapitalizm wcale nie jest a takim wielkim obroc wolnoci, jak to twierdzili jego zwolennicy. "Niestrudzone nabywanie", jak przekonywa, "nie pozwala nam zaczerpn oddechu, posi denia do zadowolenia: nasze mienie nie przysparza nam radoci". Komunizm, za spraw "organizacji pracy", moe "zrodzi swoje owoce", tak, abymy "doszli do porozumienia w sprawie prac czowieka, takiego porozumienia, e nie mog one, tak jak w kapitalizmie, zagarnia caego naszego czasu i energii". Ale komunizm "milczy" w sprawie tego, "kto ma otrzyma w czas". W przeciwiestwie do tego Stirner podkrela, e ma to by jednostka, aeby "zdobya si na luksus swojej wyjtkowoci" [Op. Cit., ss. 268-9]. A wic pastwowy socjalizm nie uznaje faktu, e celem stowarzyszania si jest wyzwolenie jednostki. Zamiast tego poddaje j nowej tyranii: "to nie jakie jeszcze jedno pastwo (takie jak Pastwo Ludu) jest tym, do czego d ludzie, ale ich zwizek, jednoczenie si, to wiecznie-pynne jednoczenie si wszystkiego, co trwa -- Pastwo istnieje nawet i bez mojej wsppracy (...) niezalene ustanowienie Pastwa doprowadza mnie do braku niezalenoci; naturalny rozrost jako warunek jego istnienia i jego organizm daj, eby moja natura nie rozwijaa sie swobodnie, lecz eby zostaa tak okrojona, aby do niego pasowaa" [Op. Cit., s. 224]. Analogicznie, Stirner przekonywa, e "Komunizm przez zniesienie wszelkiej wasnoci osobistej jedynie wtacza mnie jeszcze bardziej w zaleno od kogo innego, w rozumowanie wedug ogu czy spoecznoci (...) [co jest] uwarunkowaniem hamujcym moje swobodne ruchy, odbierajcym mi suwerenn wadz nad sob samym. Komunizm susznie buntuje si przeciwko naciskom, jakich dowiadczam od indywidualnych posiadaczy; ale jeszcze straszniejsza jest ta moc, ktr przekazuje on w rce zbiorowoci" [The Ego and Its Own (Jedyny i jego wasno), s. 257]. Historia potwierdzia to w caej rozcigoci. Nacjonalizujc wasno rozmaite reimy pastwowych socjalistw przeksztaciy robotnika ze sugi kapitalisty w poddanego pastwa. Komunistyczni anarchici, przeciwnie, argumentuj na rzecz wolnego stowarzyszenia i samorzdnoci pracowniczej. Uwaaj to za sposb zapewnienia sobie, aby uspoeczniona wasno nie obrcia si w zaprzeczenie wolnoci zamiast by rodkiem t wolno gwarantujcym. W istocie rzeczy atak Stirnera na to, co Marks nazwa "komunizmem wulgarnym" wci jest spraw wan. Znajduje swoje echa w pismach anarcho-komunistw, jak rwnie w najlepszych pracach Marksa i jego bardziej wolnociowych nastpcw. Aby ukaza rnic midzy atakowanym przez Stirnera "komunizmem" a komunizmem anarchistycznym, moemy dowie, e Kropotkin nie "milcza" o tym, dlaczego organizacja produkcji ma zasadnicze znaczenie. Podobnie jak Stirner, twierdzi, e w wolnociowym komunizmie jednostka "wypeniaaby swoje zadania w polu, w fabryce itp. Jest to winna spoeczestwu jako swj wkad do powszechnej produkcji. A drug poow swojego dnia, swojego tygodnia czy swojego roku bdzie przeznaczaa na zaspokajanie swoich potrzeb

artystycznych czy naukowych, albo swoich zainteresowa" [Conquest of Bread (Zdobycie chleba), s. 111]. Innymi sowy, Kropotkin uwaa dostarczenie jednostce czasu i zasobw niezbdnych jej do wyraenia swojej indywidualnoci za cay sens organizacji pracy. W ten sposb anarcho-komunizm przyswoi sobie suszne niepokoje i argumenty Stirnera. Podobne do tych wysunitych przez Stirnera argumenty mona znale w dzieach Proudhona, w ktrych wystpowa on przeciwko rnym projektom socjalizmu pastwowego, jakie byy ogaszane we Francji w poowie XIX wieku. Proudhon w szczeglnoci atakowa idee Louisa Blanca. Blanc, ktrego najsynniejsz ksik bya Organisation du Travail (Organizacja pracy, wydana w roku 1840), przekonywa, e bolczki spoeczne mogyby zosta rozwizane za spraw reform zapocztkowanych i finansowanych przez rzd. Opisujc spraw bardziej szczegowo, trzeba powiedzie, e Blanc przekonywa, i jest "konieczne uycie caej potgi pastwa", aby zapewni utworzenie i pomylno stowarzysze robotniczych (czyli "warsztatw spoecznych"). Skoro jest tak, e "tym, czego brakuje proletariuszom, aby si wyzwolili, s narzdzia pracy", to rzd "musi ich wyposay" w te narzdzia. "Pastwo", mwic krtko, "powinno stanowczo si postawi na czele przemysu". Kapitalici byliby zachcani do inwestowania pienidzy w te warsztaty, za ktre zagwarantowane im by zostay odsetki. Takie powstae z inicjatywy pastwa warsztaty szybko zmusiyby pozostajcy w rkach prywatnych przemys do przemiany w warsztaty spoeczne. W ten sposb wyeliminowana zostaaby konkurencja [cytaty podane przez K. Stevena Vincenta, Pierre-Joseph Proudhon and the Rise of French Republican Socialism, s. 139]. Proudhon sprzeciwia si temu projektowi na wielu paszczyznach. Po pierwsze, przekonywa, e projekt Blanca by apelem "do pastwa o jego cich wspprac; znaczy to, e pada on na kolana przed kapitalistami i uznaje suwerenno monopolu". Zwaywszy, e w oczach Proudhona pastwo byo narzdziem w rkach klasy kapitalistw, proszenie tego pastwa o zniesienie kapitalizmu jest nielogiczne i nie ma realnych szans na powodzenie. Do tego jeszcze projekt Blanca, polegajcy na otrzymywaniu pienidzy na "warsztaty spoeczne" od kapitalistw, trudno byoby uzna za osabiajcy ich wadz. "Kapita i wadza", przekonywa Proudhon, "wtrne organa spoeczestwa, s zawsze bogami czczonymi przez socjalizm; gdyby kapita i wadza nie istniay, socjalizm by je wymyli" [cytat podany przez Vincenta, Op. Cit., s. 157]. Proudhon podkrela autorytarny charakter projektu Blanca: "Monsieur Blanc jest wiecznie niestrudzony w odwoywaniu si do wadzy, a socjalizm otwarcie ogasza si anarchistycznym; Monsieur Blanc stawia wadz ponad spoeczestwem, a socjalizm ma na celu podporzdkowanie jej spoeczestwu; Monsieur Blanc sprawia, e ycie spoeczne zstpuje z gry, a socjalizm utrzymuje, e wybucha ono i rozrasta si od dou; Monsieur Blanc naprasza si do polityki, a socjalizm garnie si do nauki. Pozwol sobie powiedzie Monsieur Blancowi: Do hipokryzji. Niby Pan nie pragnie ani katolicyzmu, ani monarchii, ani szlachectwa, ale musi Pan mie boga, religi, dyktatur, cenzur, hierarchi, szare i szeregi. Z mojej strony zaneguj Paskiego boga, Pask wadz, Pask suwerenno, Paskie prawnicze pastwo i wszystkie Paskie przedstawicielskie mistyfikacje" [System of Economical Contradictions (System ekonomicznych sprzecznoci)]. W rwnym stopniu Proudhon zwalcza "odgrny" charakter idei Blanca. Zamiast odgrnych reform Proudhon widzia potrzeb, by ludzie pracy organizowali si w celu swojego wasnego wyzwolenia. Uja to tak: "przed klasami pracujcymi stoi zadanie (...) nie przechwycenia, ale zdeptania wadzy i monopolu -- czyli zadanie polegajce na zrodzeniu z ona ludu, z gbin wiata pracy, wikszej wadzy, potniejszych zdarze, ktre osacz kapita i pastwo oraz podporzdkuj je". A to dlatego, e "aby zwalcza i zmniejsza wadz, aby postawi j na waciwym miejscu w spoeczestwie, bezuyteczne jest zmienianie ludzi j dziercych czy

wprowadzanie pewnych ulepsze do jej funkcjonowania: rolniczo-przemysowy kombinat musi zosta zaoony przy pomocy rodkw, dziki ktrym wadza, dzi bdca panem spoeczestwa, zostanie jej niewolnikiem" [System of Economical Contradictions (System ekonomicznych sprzecznoci), s. 398 i s. 397]. W roku 1848 Proudhon podkrela, e "proletariat musi dokona swojej emancypacji bez pomocy rzdu" [cytat z George'a Woodcocka, Pierre-Joseph Proudhon: A Biography, s. 125]. A to dlatego, e pastwo "okazuje si nierozerwalnie powizane z kapitaem i skierowane przeciwko proletariatowi" [Proudhon, System of Economical Contradictions (System ekonomicznych sprzecznoci), s. 399]. Do tego jeszcze, gwarantujc kapitalistom wypacanie odsetek, projekt Blanca zabezpiecza dalsze trwanie wyzysku wiata pracy przez kapita. Natomiast Proudhon, przeciwnie, argumentowa na rzecz oddolnego osabiania kapitalizmu, dwoma sposobami: przez tworzenie stowarzysze pracowniczych i zorganizowanie wasnych kredytw. Tworzc banki wzajemnej pomocy, dostarczajce kredytw po kosztach wasnych, pracownicy mogliby ustanowi stowarzyszenia majce na celu konkurowanie z firmami kapitalistycznymi i wyparcie ich z biznesu. Przez to samorzdno pracownicza raz na zawsze by wyeliminowaa wyzysk. W ten sposb klasy pracujce uniezaleniyby si od kapitalizmu i zbudoway spoeczestwo socjalistyczne oddolnie w gr, swoim wasnym wysikiem, swoj wasn dziaalnoci. Proudhon, jak zauwaa marksista Paul Thomas, "wierzy arliwie (...) w wyzwolenie ludzi pracy ich wasnym wysikiem, jedynie przez dziaania ekonomiczne i spoeczne (...) Proudhon zaleca, i w znacznym stopniu zainspirowa ograniczenie strefy dziaa pastwa od zewntrz, za pomoc autonomicznych stowarzysze klasy robotniczej" [Karl Marx and the Anarchists, ss. 177-8]. Odrzucajc krwaw rewolucj (a nawet strajki jako bezproduktywne) Proudhon przekonywa, e wyzysk ekonomiczny naley ukrci rodkami ekonomicznymi. W istocie rzeczy chcia spowodowa ustanowienie anarchizmu na drodze reform, poprzez stowarzyszenia pracownicze rugujce przemys kapitalistyczny (w przeciwiestwie do pniejszych anarchistw, bdcych rewolucjonistami, przekonujcymi, e kapitalizmu nie da si usun na drodze reform i dlatego popierajcych strajki i inne formy zbiorowej akcji bezporedniej klas pracujcych, walk i bojowo nastawione organizacje). Zwaywszy, e lwi cz wczesnej francuskiej klasy pracujcej stanowili rzemielnicy i chopi, takie stanowisko byo odzwierciedleniem podoa spoecznego, w ktrym Proudhon wysuwa swoje propozycje. I wanie to zaplecze spoeczne, ta przewaga chopw i rzemielnikw we francuskim spoeczestwie dostarczya treci ideom Proudhona. Nigdy nie zapomina on o napominaniu, e stowarzyszenie byoby tyrani, gdyby zostao narzucone chopom i rzemielnikom (natomiast sdzi, e ci ludzie chtnie bd mu sprzyjali, jeli stwierdz, e ley to w ich interesie). Podkrela rwnie, e pastwowa wasno rodkw produkcji to zagroenie dla wolnoci robotnika przemysowego, a do tego jeszcze cig dalszy kapitalizmu, z pastwem jako nowym szefem. W roku 1848 powiedzia: "Nie chcemy skonfiskowania kopal, kanaw i kolei przez Pastwo; to przyczynioby si do powstania monarchii i jeszcze wikszego upowszechnienia patnego niewolnictwa. Chcemy, eby kopalnie, kanay, koleje zostay przekazane w rce demokratycznie zorganizowanych stowarzysze pracowniczych (...) stowarzyszenia te bd wzorcem dla rolnictwa, przemysu i handlu, bd pionierskim rdzeniem ogromnej federacji przedsibiorstw i stowarzysze, splatajcych si we wspln szat demokratycznej Republiki socjalnej" [No Gods, No Masters (Bez Boga i pana), t.1, s. 62]. Stowarzyszenia pracownicze miayby zastosowanie w tych branach, gdzie jest to obiektywnie konieczne (np. przemys kapitalistyczny) i dla tych spord reszty ludzi pracy, ktrzy tego by sobie zayczyli. Marks oczywicie odpowiedzia na dzieo Proudhona System ekonomicznych sprzecznoci swoj Ndz filozofii. Po opublikowaniu to dzieo Marksa wzbudzio niewielkie

zainteresowanie, chocia akurat Proudhon dokadnie je przeczyta i umieci adnotacje na swojej kopii ksiki Marksa, stwierdzajc, e jest ona "paszkwilem" i "mieszanin naduy, kalumnii, faszerstw i plagiatw" (nawet nazwa Marksa "tasiemcem pasoytujcym na Socjalizmie") [cytat podany za George'em Woodcockiem, Proudhon, s. 102]. Niestety Proudhon nie napisa odpowiedzi na dzieo Marksa z powodu ostrego kryzysu rodzinnego, a pniej rozpoczcia rewolucji lutowej we Francji w r. 1848. Jednak znajc jego stosunek do Louisa Blanca i innych socjalistw, ktrzy chcieli wprowadzenia socjalizmu po zdobyciu wadzy pastwowej, trudno byoby przypuszcza, e zajby on stanowisko przychylne ideom Marksa. Chocia wic adne z argumentw Proudhona i Stirnera nie byy bezporednio skierowane przeciw marksizmowi, to mona je zastosowa przeciwko wikszej czci gwnonurtowego marksizmu, gdy odziedziczy on wiele po ideach socjalizmu pastwowego, atakowanych przez tyche myslicieli. Zatem kady z nich napisa druzgocc krytyk idei socjalistycznych i komunistycznych, jakie zasta za swojego ycia. Sporo wtkw z ich analiz zostao podjtych przez anarchistw bdcych ich nastpcami, rozwijajcych idee kolektywistyczne i komunistyczne (w niektrych przypadkach bezporednio, np. korzystajc z dzie Proudhona, w innych przez zbieg okolicznoci, np. dzieo Stirnera zostao szybko zapomniane, zaczo wywiera wpyw na ruch anarchistyczny dopiero po tym, jak George Henry MacKay odkry je na nowo w latach dziewidziesitych XIX wieku). Mona to wywnioskowa z faktu, e koncepcje Proudhona dotyczce zarzdzania produkcj przez stowarzyszenia pracownicze, jego sprzeciw wobec nacjonalizacji jako pastwowej formy kapitalizmu oraz postawiony wymg dziaa oddolnych, przeprowadzanych przez samych ludzi pracy, znalazy w penym wymiarze swoje miejsce w anarchokomunizmie i anarchosyndykalizmie, na rwni z krytyk gwnonurtowego marksizmu (takiego jak np. socjaldemokracja) oraz leninizmu. Echa tych krytycznych analiz pobrzmiewaj w komentarzach Bakunina z 1868 roku: "Nienawidz komunizmu, poniewa jest on zaprzeczeniem wolnoci, i poniewa dla mnie czowieczestwa nie mona sobie bez wolnoci nawet wyobraa. Nie jestem komunist, poniewa komunizm skupia na sobie i poera wszystkie siy spoeczestwa na uytek Pastwa, poniewa prowadzi nieuchronnie do koncentracji wasnoci w rkach Pastwa (...) Chc ujrze spoeczestwo oraz wasno kolektywn czy spoeczn zorganizowan oddolnie w gr, na drodze wolnych stowarzysze, nie za odgrnie w d przy pomocy jakiegokolwiek rodzaju wadzy (...) Oto jest przyczyna, dla ktrej jestem kolektywist, a nie komunist" [cytat z K.J. Kenaficka, Michael Bakunin and Karl Marx, ss. 67-8]. I wanie dopiero wraz z Bakuninem marksizm i anarchizm weszy w bezporedni konflikt. To Bakunin by tym, ktry prowadzi walk przeciwko Marksowi w Midzynarodowym Stowarzyszeniu Robotnikw midzy 1868 a 1872 rokiem. To wanie w trakcie tych polemik wyklaroway si dwie szkoy socjalizmu (wolnociowa i autorytarna). Poczwszy od Bakunina anarchistyczna krytyka marksizmu (i socjalizmu pastwowego w ogle) zacza uzyskiwa swoj ostateczn form. Nie trzeba te przypomina, e ta krytyka w dalszym cigu si rozwijaa po mierci Bakunina (zwaszcza po dowiadczeniach z rzeczywistymi marksistowskimi ruchami spoecznymi i rewolucjami). Jednake wiele z owych wnioskw opierao si na rozwiniciu odkrywczych analiz i przepowiedni Bakunina. Omwimy krytyk Bakunina w nastpnej sekcji.

H.1.1 Na czym polegaa Bakuninowska krytyka marksizmu?

Sawny zatarg midzy Bakuninem a Marksem w pierwszym Midzynarodowym Stowarzyszeniu Robotnikw mia miejsce midzy 1868 a 1872 rokiem. Konflikt ten pomg w wyklarowaniu si anarchistycznego sprzeciwu wobec idei marksizmu. Moe zosta uznany za przejaw pierwszej wielkiej analizy teoretycznej i krytyki marksizmu dokonanej przez anarchistw. Pniej oczywicie miay miejsce dalsze polemiki, zwaszcza po reformistycznym zwyrodnieniu socjaldemokracji i fiasku rewolucji padziernikowej (obydwie te rzeczy pozwoliy na wzbogacenie teoretycznych polemik o dowody wzite z ycia). Ale to wanie konflikt Bakunina z Marksem pooy grunt pod to, co nadeszo pniej. Z tego powodu przegld Bakuninowskiej krytyki ma fundamentalne znaczenie. Jednak najpierw musimy podkreli, e Marks i Bakunin mieli wiele podobnych koncepcji. Obydwaj akcentowali potrzeb, by ludzie pracy organizowali si w celu obalenia kapitalizmu. Obydwaj argumentowali na rzecz oddolnej rewolucji socjalistycznej. Obydwaj byli rzecznikami kolektywnej wasnoci rodkw produkcji. Obydwaj stale podkrelali, e wyzwolenie robotnikw musi by dzieem samych robotnikw. Oczywicie rnili si co do tego, jak te wsplne cele powinny zosta wprowadzone w ycie. Do tego jeszcze obydwaj wykazywali skonno do bdnego przedstawiania opinii swojego rywala w pewnych kwestiach (szczeglnie wtedy, gdy walka midzy nimi osigna swj szczyt). Nie powinno by zaskoczeniem, e anarchici przekonuj, i historia przyznaa racj Bakuninowi, potwierdzajc przez to kluczowe aspekty jego krytyki myli Marksa. A wic na czym polegaa Bakuninowska krytyka marksizmu? Dotyczya ona piciu gwnych zagadnie. Po pierwsze, kwestii dziaalnoci w chwili obecnej (tzn. czy ruch robotniczy powinien partycypowa w "polityce" i jaki charakter ma mie rewolucyjna organizacja klasy robotniczej). Po drugie, w sprawie ksztatu przyszej rewolucji (tzn. czy powinna to by rewolucja polityczna, a dopiero pniej ekonomiczna, czy te powinna by ona jednoczenie i ekonomiczna, i polityczna). Po trzecie, w sprawie "dyktatury proletariatu". Po czwarte, w kwestii, czy jest moliwe przejcie wadzy politycznej przez ca klas robotnicz, czy te moe by ona sprawowana jedynie przez niewielk mniejszo. Po pite, w sprawie tego, czy rewolucja ma mie charakter scentralizowany, czy zdecentralizowany. Omwimy kad z tych kwestii po kolei. W sprawie teraniejszej walki rnica midzy Marksem a Bakuninem bya prosta. Zdaniem Marksa proletariat musi uczestniczy w buruazyjnych wyborach jako zorganizowana partia polityczna. Rezolucja (podjta w wyniku krtactw przy gosowaniu) haskiego kongresu Pierwszej Midzynarodwki uja to tak: "w swej walce przeciwko kolektywnej wadzy klas posiadajcych, proletariat moe dziaa jako klasa dopiero ustanawiajc z siebie odrbn parti polityczn, pozostajc w opozycji do starych partii, uformowanych przez klasy posiadajce (...) zdobycie wadzy politycznej staje si wielkim obowizkiem proletariatu" [Marx, Engels, Lenin, Anarchism and Anarcho-Syndicalism, s. 85]. Taka partia polityczna musi startowa w wyborach i zdobywa gosy. Marks przekonywa w preambule do statutu Francuskiej Partii Robotniczej, e robotnicy musz przeobrazi swoje prawo do gosowania "z narzdzia oszustwa (...) w narzdzie wyzwolenia". Mona to uzna za cz procesu naszkicowanego w Manifecie komunistycznym, w ktrym znalaz si argument, e "dorany cel komunistw jest taki sam jak wszystkich innych partii proletariackich", mianowicie "zdobycie wadzy politycznej przez proletariat", czyli "pierwszy krok w rewolucji klasy robotniczej", polegajcy na "wyniesieniu proletariatu do pozycji klasy rzdzcej, wygraniu bitwy o demokracj". Pniej jeszcze Engels podkrela (w 1895 roku), e "ju Manifest Komunistyczny ogasza, e wywalczenie powszechnego prawa wyborczego, demokracji, jest jednym z pierwszych i najwaniejszych zada walczcego proletariatu" i e niemiecka socjaldemokracja pokazaa robotnikom wszystkich krajw "jak zrobi uytek z powszechnego

prawa wyborczego" [Marx and Engels Reader, s. 566, s. 484, s. 490 i s. 565]. Majc w pamici powysze wnioskowanie, partie polityczne znajdujce si pod wpywem marksizmu konsekwentnie argumentoway na rzecz uczestnictwa w kampaniach wyborczych i bray w nich udzia, pragnc dosta si do wysokich urzdw, uwaanych za sposb na rozpowszechnianie idei socjalistycznych i podanie ku rewolucji socjalistycznej. Partie socjaldemokratyczne, bdce pierwszymi partiami marksistowskimi (i rozwijajce si pod czujnym okiem Marksa i Engelsa), wyobraay sobie rewolucj jako zdobycie wikszoci w wyborach parlamentarnych i wykorzystanie tak osignitej wadzy politycznej do obalenia kapitalizmu (a gdy si to ju stanie, pastwo "obumrze", gdy klasy spoeczne nie bd ju istniay). W rezultacie partie te zmierzay do odtworzenia wydarze zawartych w relacji Marksa o Komunie Paryskiej, ale na poziomie oglnokrajowego parlamentu. Marks w swoim cieszcym si zasuon saw dziele Wojna domowa we Francji relacjonowa, jak Komuna "zostaa uformowana z radnych municypalnych", ktrzy zostali "wybrani w wyniku gosowania opartego na powszechnym prawie wyborczym w rnych dzielnicach miasta". Miao to miejsce podczas wyborw przeprowadzonych w miecie 26 marca 1871 r. Ta nowa Komuna nastpnie wydaa szereg dekretw reformujcych istniejce pastwo (na przykad rozpdzajc stacjonujce w Paryu wojsko i zastpujc je uzbrojonym ludem itp.). Marks streci te wydarzenia, stwierdzajc, e "klasa robotnicza nie moe po prostu przechwyci ju gotowego aparatu pastwowego i wada nim dla swoich wasnych celw" [Marks i Engels, Selected Works (Dziea wybrane), s. 287 i s. 285]. Engels pniej w jednym ze swoich listw uj rzecz tak, e jest to "po prostu kwestia pokazania, e zwyciski proletariat musi najpierw przemeblowa star, biurokratyczn, administracyjnie scentralizowan wadz pastwow, zanim bdzie mg uy jej do swoich wasnych celw" [cytat z Davida P. Perrina, The Socialist Party of Great Britain, s. 64]. Innym razem powtrzy to, argumentujc, e "po zwycistwie Proletariatu jedyn organizacj, jaka dla zwyciskiej klasy robotniczej bdzie gotowa do wykorzystania, jest organizacja Pastwa. Moe ona wymaga dostosowania do nowych funkcji. Ale zniszczy j w takim momencie znaczyoby zniszczy jedyny organizm, przy pomocy ktrego zwyciska klasa robotnicza bdzie moga sprawowa sw wieo zdobyt wadz, trzyma w ryzach swoich kapitalistycznych wrogw i przeprowadza (...) rewolucj ekonomiczn" [Marx, Engels and Lenin, Anarchism and Anarcho-Syndicalism, s. 173; wytuszczenie pochodzi od nas]. Bakunin, przeciwnie, argumentowa, e chocia komunici "wyobraaj sobie, e mog osign swj cel przez rozwj i organizacj wadzy politycznej klas pracujcych (...) przy wsparciu buruazyjnego radykalizmu", to anarchici "wierz, e bd mogli odnie sukces dopiero poprzez rozwj i organizacj niepolitycznej i antypolitycznej wadzy klas pracujcych". Komunici "wierz, e jest konieczne zorganizowanie si robotniczych w celu przejcia wadzy politycznej w Pastwie", podczas gdy anarchici "organizuj je w celu jego zniszczenia". Bakunin pojmowa to w kategoriach stworzenia nowych organw wadzy klasy pracujcej w opozycji wobec pastwa. Maj one by zorganizowane "oddolnie w gr, przez wolne zrzeszenie lub federacj pracownikw, poczwszy od stowarzysze, nastpnie poprzez komuny, regiony, kraje, i wreszcie osigajc swj szczyt w wielkiej federacji, midzynarodowej i powszechnej" [Bakunin on Anarchism, ss. 262-3 i s. 270]. Inaczej mwic, przez system rad robotniczych. Zreszt Bakunin cigle przekonywa, eby pracownicy najemni, chopi i rzemielnicy organizowali si w zwizki i wstpowali do Midzynarodowego Stowarzyszenia Robotnikw, stajc si przez to "realn si, (...) wiedzc, co trzeba robi, i dlatego zdoln do poprowadzenia rewolucji w kierunku wyznaczonym aspiracjami ludu: powan midzynarodow organizacj stowarzysze robotniczych ze wszystkich krajw, zdoln do zastpienia odchodzcego wiata pastw" [Op. Cit., s. 174].

Na argumenty Marksa, e robotnicy powinni organizowa si w yciu politycznym i wysya swoich przedstawicieli do parlamentu, Bakunin odpowiedzia, e kiedy "robotnicy (...) wyl innych zwykych robotnikw (...) do zgromadze ustawodawczych (...) [to] robotniczy posowie, przeszczepieni w buruazyjne rodowisko, w atmosfer przesiknit ideami czysto buruazyjnymi, tak naprawd przestan by robotnikami, i stajc si funkcjonariuszami pastwa, zostan burujami (...) Ludzie bowiem nie stwarzaj swojego pooenia; przeciwnie, pooenie stwarza ludzi" [The Basic Bakunin, s. 108]. Odzwierciedleniem tego jest znane powiedzenie "punkt widzenia zaleny jest od punktu siedzenia". Jeli chodzi o pniejsz histori, to dowiadczenia socjaldemokracji potwierdziy analiz Bakunina. Kilka lat po mierci Engelsa (1895 r.) niemieck socjaldemokracj bolenie podzieli spr o rewizjonizm. Spr ten nie wybuch w umysach paru przywdcw, odizolowanych od ruchu, ale raczej wyraa kierunek rozwoju wewntrz samego ruchu. W rezultacie rewizjonici chcieli dostosowa retoryk partii do jej rzeczywistych dziaa. A zatem walka przeciw rewizjonistom w zasadzie bya obrazem walki midzy tym, co partia mwia, e robi, a tym, co naprawd robia w praktyce. Jeden z najwybitniejszych historykw tego okresu uj to tak: "rozrnienie midzy rywalizujcymi frakcjami w duej mierze pozostawao rozrnieniem subiektywnym, rnic idei sucych ocenianiu rzeczywistoci, a nie rnic w sferze dziaania" [C. Schorske, German Social Democracy, s. 38]. Nawet Ra Luksemburg (jedna z najzacieklejszych krytykw rewizjonizmu) przyznaa w swej pracy Reformy czy rewolucja?, e to wanie "socjalizm jako cel ostateczny jest tym, co stanowi jedyny decydujcy czynnik odrniajcy ruch socjaldemokratyczny od demokracji buruazyjnej i buruazyjnego radykalizmu" [Rosa Luxemburg Speaks, s. 36]. Marksistowscy krytycy "rewizjonizmu" nie byli zdolni odnale przyczyn rozwoju idei rewizjonistycznych w stosowanej wwczas taktyce. Zamiast tego postrzegali je w kategoriach problemu tkwicego w ideach. W chwili wybuchu I wojny wiatowej socjaldemokraci stali si tak skorumpowani przez swoj dziaalno w instytucjach buruazyjnych, e poparli pastwo (i jego klas rzdzc) i zagosowali za zacigniciem poyczek na prowadzenie wojny, zamiast zdemaskowa t wojn jako imperialistyczn rze dla zyskw (zobacz te szersze omwienie wpywu startu w wyborach na radykalne partie w sekcji sekcja J.2.6). Jest wic oczywiste, e okazao si, i Bakunin mia racj. Jednake musimy podkreli, e pomimo odrzucenia przez Bakunina uczestnictwa w buruazyjnej polityce, bdem by byo sdzi, e odrzuca on "polityk" czy "walk polityczn" w ogle (patrz take sekcja J.2.10). Uj on to tak: "jest absolutnie niemoliwym, aby pomija pytania natury politycznej i filozoficznej" i "sam proletariat bdzie je zadawa" w Midzynarodwce. Bakunin przekonywa, e walka polityczna bdzie si wywodzi od walki klasowej, gdy "kt mgby zaprzeczy temu, e z tej nieustannie rozrastajcej si organizacji bojowej solidarnoci proletariatu przeciwko wyzyskowi ze strony buruazji narodzi si walka polityczna proletariatu z buruazj?" . Anarchici sdz po prostu, e "polityk proletariatu" powinno by "niszczenie Pastwa", a nie praca w jego ramach [Bakunin on Anarchism, s. 301, s. 302 i s. 276]. A zatem lud "musi organizowa swoje siy poza Pastwem i przeciwko niemu" [The Political Philosophy of Bakunin, s. 376]. Dzisiaj powinno ju by oczywiste, e rnica midzy Marksem a Bakuninem co do charakteru organizacji walczcej klasy robotniczej stanowia odzwierciedlenie tych rnic w kwestii walki politycznej. Bakunin wyranie zaleca co, co pniej zostao nazwane strategi syndykalistyczn, opierajc si na akcji bezporedniej (zwaszcza na strajkach) i zwizkach pracowniczych, ktre bd "nosiy w sobie ywy zarodek nowego spoeczestwa, majcego zastpi stary wiat. Maj one tworzy nie tylko idee przyszoci, ale i sam przyszo jako fakt dokonany" [Bakunin on Anarchism, s. 255]. Ten ruch zwizkowy zostaby uzupeniony organizacj typowo anarchistyczn, ktra pracowaaby w jego obrbie, aeby wywiera wpyw

na rzecz realizacji anarchistycznych celw poprzez "naturalne oddziaywanie" jej czonkw (patrz sekcja J.3.7, gdzie jest szersza dyskusja na ten temat). Marks postulowa tworzenie partii politycznych, wykorzystywanie wyborw, co, jak dowodzi historia socjaldemokracji, w ogle nie doprowadzio do rezultatw, jakich on chciaby. Sekcja J.2 omawia bardziej szczegowo akcj bezporedni, startowanie w wyborach i zagadnienie, czy absencjonizm wyborczy anarchistw oznacza brak zainteresowania polityk. To za przenosi nas do drugiej sprawy, mianowicie charakteru samej rewolucji. Dla Bakunina rewolucja oznaczaa rewolucj spoeczn, oddoln. Miaa ona obejmowa zarwno obalenie pastwa, jak i wywaszczenie kapitau. Powiedzia on, e "rewolucja musi od pierwszej chwili nastawi si na radykalne, totalne zniszczenie Pastwa". Czego "naturaln, konieczn konsekwencj" bdzie "konfiskata caego kapitau produkcyjnego i rodkw produkcji na rzecz stowarzysze pracowniczych, ktre maj wdroy je do kolektywnego uytkowania (...) federacyjny Sojusz wszystkich stowarzysze ludzi pracy (...) ustanowi Komun". I "nie bdzie mogo ju by adnej pomylnej politycznej (...) rewolucji, o ile nie zostanie ona przeobraona w rewolucj spoeczn" [Michael Bakunin: Selected Writings (Michai Bakunin - pisma wybrane), s. 170 i s. 171]. Co przy okazji zaprzecza twierdzeniom Engelsa, jakoby Bakunin uwaa "pastwo za gwne zo, ktre trzeba zniszczy" [Marx and Engels Reader, s. 728]. Jasne jest wic, e zapewnienia Engelsa opieraj si na wypaczeniu stanowiska Bakunina, gdy Bakunin zawsze podkrela, e transformacja eknomiczna i polityczna powinny nastpi rwnoczenie w toku procesu rewolucyjnego. Wiedzc, e Bakunin uwaa pastwo za obroc kapitalizmu, musimy przyj, e uwaa on, e adna przemiana gospodarki nie bdzie moliwa, dopki nie nastpi obalenie pastwa. Oznacza to take, i Bakunin uznawa przeprowadzenie rewolucji politycznej przed rewolucj ekonomiczn za rwnoznaczne z utrzymaniem zniewolenia robotnikw. Jak przekonywa, "wywalczenie najpierw wolnoci politycznej nie moe by znakiem niczego innego, jak tylko wywalczenia jedynie tej wolnoci, pozostawienia przynajmniej przez pierwsze dni stosunkw spoecznych i ekonomicznych w tym samym, dawnym stanie -- czyli pozostawienia wacicieli i kapitalistw z ich bezczelnym bogactwem, a robotnikw z ich ndz" [The Political Philosophy of Bakunin, s. 294]. Jeeli wadza ekonomiczna kapitalistw pozostanie nietknita, to czy polityczna wadza robotnikw pozostanie silna? Jeli o to chodzi, to "kada rewolucja polityczna majca miejsce przed rewolucj spoeczn, i w konsekwencji bez niej, z koniecznoci musi by rewolucj buruazyjn, za rewolucja buruazyjna moe by jedynie narzdziem powodujcym powstanie buruazyjnego Socjalizmu -- czyli jest skazana na doprowadzenie do nowego, bardziej zakamanego i zrczniejszego, ale wcale nie mniej gnbicego wyzysku proletariatu przez buruazj" [Op. Cit., s. 289]. Czy Marks i Engels trwali przy takim wanie stanowisku? Oczywiste jest, e tak. Omawiajc Komun Parysk, Marks zauway, e bya ona "nareszcie odkryt form polityczn, w ktrej naley wypracowa wyzwolenie ekonomiczne wiata pracy". A poniewa "polityczne rzdy wytwrcy nie mog wspistnie z utrwalaniem jego spoecznego poddastwa", Komuna miaa "suy jako dwignia [maszyny] wyrywajcej z korzeniami ekonomiczne podwaliny, na ktrych spoczywa istnienie klas" [Marks i Engels, Selected Writings (Pisma wybrane), s. 290]. Engels przekonywa, e "proletariat przejmie wadz publiczn i przy jej pomocy przeobrazi (...) rodki produkcji (...) we wasno publiczn" [The Marx-Engels Reader, s. 717]. W Manifecie komunistycznym Marks i Engels przekonywali, e "pierwszym krokiem w rewolucji klasy robotniczej" bdzie "wyniesienie proletariatu do pozycji klasy rzdzcej, wygranie bitwy o demokracj". Proletariat "wykorzysta sw polityczn przewag do stopniowego wyrwania caego kapitau z rk buruazji, do scentralizowania wszystkich narzdzi produkcji w rkach Pastwa, tzn. w rkach proletariatu zorganizowanego jako klasa rzdzca" [Manifesto of the Communist Party (Manifest Partii Komunistycznej), s. 52].

Analogicznie byo, gdy Marks omawia znaczenie hasa "dyktatura proletariatu". Przekonywa on (w odpowiedzi na pytanie Bakunina: "Nad kim bdzie panowa proletariat?"), e oznacza ono po prostu, "e dopki bd istniay w dalszym cigu i inne klasy, zwaszcza klasa kapitalistw, proletariat bdzie z ni walczy (poniewa wraz z dojciem proletariatu do wadzy jego wrogowie jeszcze nie znikn), bdzie musia uywa rodkw przymusu, a wic si rzdowych; jeeli on sam wci pozostanie klas, za uwarunkowania ekonomiczne, na ktrych opiera si istnienie i walka klas jeszcze nie zanikn, to bd musiay zosta usunite lub przeobraone si, i proces ich przeksztacania bdzie musia zosta przypieszony si" [The Marx-Engels Reader, ss. 542-3]. Zauwamy, e Marks pisze o "kapitalistach", a nie o "byych kapitalistach", zakadajc przez to, e przedstawiciele proletariatu faktycznie bd nadal proletariuszami po rewolucji "socjalistycznej". A wic dalej bd podporzdkowani patnemu niewolnictwu u kapitalistw. Jest zatem oczywiste, e Marks i Engels uwaali przechwycenie wadzy pastwowej za kluczowe wydarzenie, a dopiero pniej nastpioby wywaszczenie tych, ktrzy odbieraj wasno pracownikom. Zatem utrzymaaby si wadza ekonomiczna kapitalistw, a proletariat wykorzystywaby wadz polityczn do jej zwalczania i zmniejszania. Anarchici przekonuj, e gdyby proletariat nie dziery wadzy ekonomicznej, to jego wadza polityczna w najlepszym razie nie byaby bezpieczna, a faktycznie ulegaby zwyrodnieniu. Czy kapitalici by tylko siedzieli bezczynnie i czekali, gdyby ich wadza ekonomiczna bya stopniowo eliminowana przez dziaania polityczne? Czy pracownicy cierpliwie by suchali swoich szefw, dalej bdc uciskanymi i wyzyskiwanymi przez nich, a nadejdzie czas, gdy zostanie "wypracowany" koniec ich "poddastwa spoecznego"? (ciekawe jeszcze przez kogo?) Jak udowodniy dowiadczenia rewolucji rosyjskiej, stanowisko Marksa i Engelsa okazao si nie do obrony. Jak zostanie omwione bardziej szczegowo w dodatku o rewolucji rosyjskiej, rosyjscy robotnicy pocztkowo poszli drog przewidzian przez Bakunina. Po rewolucji lutowej organizowali komitety fabryczne i wystpili z ide samorzdnoci pracowniczej w procesie produkcji oraz wprowadzali j w czyn. Rosyjscy anarchici caym sercem popierali ten ruch, argumentujc, e powinno go si popycha naprzd, dokd si tylko da. Lenin, przeciwnie, argumentowa na rzecz "kontroli pracownikw nad kapitalistami" [Czy bolszewicy utrzymaj wadz?, s. 52]. Nie powinno zatem by niespodziank, e tak te wygldaa polityka bolszewikw wprowadzona natychmiast po przejciu wadzy. Jednake, jak przyznaje pewien leninowski pisarz, "dwie przytaczajco potne siy zmusiy bolszewikw do porzucenia tego reformistycznego kursu". Jedn z nich by wybuch wojny domowej, drug "by fakt, e kapitalici wykorzystywali pozostaoci swojej wadzy do zakcania funkcjonowania systemu. Pod koniec 1917 roku oglnorosyjski zjazd pracodawcw ogosi, e owe fabryki, nad ktrymi jest sprawowana kontrola przy pomocy czynnego przeszkadzania w zarzdzaniu, zostan zamknite. Naturaln odpowiedzi robotnikw na fal lokautw, ktra po tym nastpia, byo danie, eby ich [tak!] pastwo dokonao nacjonalizacji fabryk" [John Rees, "In Defence of October", ss. 3-82, International Socialism, no. 52, s. 42]. W lipcu 1918 r. zaledwie jedna pita upastwowionych firm miaa za sob upastwowienie przez rzd centralny (co przy okazji ukazuje niezdolno scentralizowanej wadzy do skutecznego reagowania na wyzwania). Oczywiste wic, e koncepcja mwica, e rewolucja spoeczna moe nadej dopiero po rewolucji politycznej, okazaa si bdem -- klasa kapitalistw wykorzystaa swoje siy do zakcenia funkcjonowania gospodarki rosyjskiej. W obliczu dajcego si przewidzie sprzeciwu kapitalistw wobec narzuconego im systemu "kontroli" bolszewicy upastwowili rodki produkcji. Smutne tylko, e w upastwowionych zakadach pracy systuacja robotnika w istocie wcale si nie zmienia. Od koca kwietnia 1918 r. Lenin argumentowa na rzecz jednoosobowego zarzdzania (przez dyrektorw wyznaczonych z gry i wyposaonych we wadz "dyktatorsk"). Celem tego byo zastpienie kapitalistycznych

menederw pastwowymi dyrektorami, nie za samorzdem pracowniczym: "w pierwszych miesicach wadzy radzieckiej przywdcy komitetw [fabrycznych] mieli trzy sposobnoci, przy ktrych chcieli wprowadzi swj model [samorzdnoci pracowniczej w gospodarce] w ycie. Za kadym razem partyjne kierownictwo ich przemogo. Bolszewick alternatyw byo przekazanie zarwno wadzy kierowniczej, jak i uprawnie kontrolnych w rce organw pastwa, ktre byy podporzdkowane wadzom centralnym, i przez nie uformowane" [Thomas F. Remington, Building Socialism in Bolshevik Russia, s. 38]. Lk Bakunina przed tym, co mogoby si zdarzy, gdyby rewolucja polityczna poprzedzia rewolucj spoeczn, okaza si uzasadniony. Klasa robotnicza w dalszym cigu bya wyzyskiwana i uciskana tak jak i wczeniej, najpierw przez buruazj, a potem przez now buruazj skadajc si z dyrektorw mianowanych przez pastwo, wyposaonych w tak sam wadz, jak mieli ich poprzednicy (a nawet troch wiksz). Przykad Rosji potwierdzi analizy Bakunina, dowodzce, e rewolucja musi natychmiast poczy cele polityczne i ekonomiczne, aeby zakoczya si sukcesem. To za doprowadza nas do kwestii "dyktatury proletariatu". Chocia wielu marksistw w zasadzie uywa tego okrelenia do opisywania obrony rewolucji i przez to argumentuje, e anarchici nie widz potrzeby, aeby broni rewolucji, to jednak nie jest to suszne. Anarchici poczwszy od Bakunina przekonywali, e rewolucja bdzie musiaa broni si przed kontrrewolucj. Totalnie odrzucamy tak nazw (patrz sekcje H.2.1, I.5.14 i J.7.6, gdzie zostan obalone twierdzenia, jakoby anarchici sdzili, e rewolucja nie wymaga obrony). Zatem dlaczego Bakunin odrzuci ten termin? Aby zrozumie dlaczego, musimy przedstawi pewne to historyczne -- mianowicie fakt, e w okresie, gdy pisa on swoje dziea, proletariat stanowi mniejszo wrd mas pracujcych. Ujwszy spraw prosto, dziewitnastowieczni anarchici odrzucali ide "dyktatury proletariatu" po prostu dlatego, e w owym czasie proletariat by mniejszoci wrd ludzi pracy. Z czego wynika, e argumentowanie na rzecz dyktatury proletariatu oznaczaoby argumentowanie na rzecz dyktatury klasy mniejszociowej, do ktrej nie naleaa wikszo ludu. Na przykad w czasie, gdy Marks i Engels pisali swj Manifest Komunistyczny, ponad 80% ludnoci Niemiec i Francji stanowili chopi albo rzemielnicy -- ktrych Marks okrela jako "drobnomieszczastwo", a jego nastpcy jako "drobn buruazj". Ten fakt oznacza, e komentarz w Manifecie Komunistycznym o tym, i "ruch robotniczy jest wiadomym, niezalenym ruchem ogromnej wikszoci, w interesie ogromnej wikszoci" by po prostu nieprawd. Raczej byo to tak, e do koca ycia Marksa (a i przez kilka nastpnych dziesicioleci) ruch robotniczy by podobny "wszystkim poprzednim ruchom", mianowicie "ruchem mniejszoci, albo te w interesie mniejszoci" [The Marx-Engels Reader, s. 482]. Nie jest to tak, eby Marks i Engels nie byli tego wiadomi. W Manifecie Komunistycznym zauwaaj, e "w krajach takich jak Francja" chopi "stanowi znacznie wicej ni poow ludnoci". W swoim synnym dziele z 1875 roku, "Krytyka programu gotajskiego", Marks zauway, e "wikszo ludu pracujcego w Niemczech skada si z chopw, a nie proletariuszy". Mniej wicej w tym samym czasie, w innym tekcie podkrela, e "chop (...) stanowi mniej lub bardziej znaczn wikszo (...) w krajach kontynentu zachodnioeuropejskiego" [Op. Cit., s. 493, s. 536 i s. 543]. Zatem jest oczywiste, e przedstawiona przez Marksa i Engelsa wizja rewolucji proletariackiej bya tak wizj, w skad ktrej wchodzi dyktat mniejszoci nad wikszoci. Z tego powodu Bakunin odrzuci t koncepcj. Po prostu zwrci uwag na to, e w owym czasie "dyktatura proletariatu" tak naprawd oznaczaaby dyktatur mniejszoci ludzi pracy, a wic "rewolucj"

polegajc na wykluczeniu wikszoci ludzi pracy (tzn. rzemielnikw i chopw). W r. 1873 przekonywa: "Jeeli proletariat ma by klas rzdzc (...) to nad kim bdzie panowa? Musiaby istnie jeszcze jeden proletariat, ktry bdzie poddany tym nowym rzdom, temu nowemu pastwu. Moe to by chopski motoch (...) ktry, znajdujc si na niszym poziomie kulturalnym, bdzie prawdopodobnie rzdzony przez proletariat miejski i fabryczny" [Statism and Anarchy (Pastwowo i anarchia), ss. 177-8]. Bakunin cigle podkrela, e chopi "przycz si do sprawy robotnikw miejskich, o ile tylko zostan przekonani, e ci ostatni nie bd usiowali narzuca im swojej woli albo jakiego adu politycznego czy spoecznego wymylonego przez miasto dla uszczliwienia wsi; przycz si do sprawy, byleby tylko mieli pewno, e pracownicy przemysu nie odbior im ich ziemi". Zauwaylimy ju, e podczas gdy marksici dyli do "rozwoju i organizowania wadzy politycznej klas pracujcych, a gwnie proletariatu miejskiego", celem anarchistw bya "spoeczna (a przez to anty-polityczna) organizacja i wadza mas pracujcych miast i wsi" [The Political Philosophy of Bakunin, s. 401 i s. 300]. Zdaniem Bakunina zalecanie "dyktatury proletariatu" w rzeczywistoci, w ktrej ogromn wikszo ludzi pracy stanowili chopi, byoby katastrof. I dopiero gdy zrozumiemy te uwarunkowania spoeczne, bdziemy mogli te zrozumie sprzeciw Bakunina wobec postulowanej przez Marksa "dyktatury proletariatu" -- byaby ona dyktatur klasy mniejszociowej nad reszt pracujcej ludnoci (Bakunin uwaa za oczywiste, e klasy kapitalistw i ziemian powinny zosta wywaszczone i powstrzymane przed niszczeniem rewolucji!). Wedug Bakunina, w sytuacji, gdy klasa robotnikw przemysowych stanowi mniejszo, zasadnicze znaczenie ma "organizowanie miejskiego proletariatu w imi rewolucyjnego Socjalizmu, a przy okazji zczenie go wraz z chopstwem w jedn przygotowawcz organizacj. Powstanie samego tylko proletariatu nie byoby wystarczajce; wwczas mielibymy bowiem rewolucj tylko polityczn, ktra z koniecznoci wytworzyaby naturaln i uprawnion reakcj ze strony chopw, i ta reakcja, czy te po prostu obojtno chopw zdusiaby rewolucj miast" [Op. Cit., s. 378.] To wyjania, dlaczego anarchici na kongresie w Saint Imier przekonywali, e "adne pastwo polityczne nie moe by niczym innym, jak tylko zorganizowanym systemem panowania przynoszcym korzy jednej klasie z uszczerbkiem dla mas. A gdyby tak proletariat przej wadz, to sam z kolei staby si now klas panujc i wyzyskujc innych". Mona zrozumie ich niepokj, poniewa proletariat by w owym czasie klas mniejszociow. Wedug anarchistw, wtedy i dzisiaj, rewolucja spoeczna, aby zakoczya si powodzeniem, musi by naprawd ludowa i obejmowa wikszo populacji. Nic wic dziwnego, e kongres ten podkrela rol proletariatu w walce o socjalizm, argumentujc, e "proletariat wszystkich kontynentw (...) musi stworzy solidarno rewolucyjnego dziaania (...) niezalenie i w opozycji do wszystkich form buruazyjnej polityki" . Celem ruchu robotniczego byy ponadto "wolne organizacje i federacje (...) tworzone przez spontaniczne dziaania samego proletariatu, [tzn. przez] autonomiczne komuny i struktury handlowe" [wedug cytatu podanego w Bakunin on Anarchism, s. 438, s. 439 i s. 438]. Std te wzi si komentarz Bakunina, e "wyrnienie proletariatu, wiata robotnikw, jako klasy, a nie jako masy" jest "czym gboko antypatycznym dla nas, rewolucyjnych anarchistw, ktrzy bezwarunkowo zalecamy pen emancypacj caego ludu". Przekonywa on, e uczynienie tego nie oznaczaoby "niczego innego, jak tylko utworzenia nowej arystokracji, zoonej z miejskich i przemysowych pracownikw, w celu wykluczenia tych milionw, ktre skadaj si na proletariat wiejski i ktre (...) w rezultacie stan si poddanymi tego wielkiego tak zwanego Pastwa Ludowego" [Michael Bakunin: Selected Writings (Michai Bakunin - Pisma

wybrane), ss. 253-4]. I jeszcze raz dowiadczenia rewolucji padziernikowej zdaj si potwierdza lki Bakunina. Bolszewicy wprowadzili w ycie dyktatur miasta nad wsi, co doprowadzio do katastrofalnych skutkw (zobacz wicej szczegw w dodatku o Rosji). Jeszcze jedna sprawa z tym zwizana. Chocia anarchici odrzucaj "dyktatur proletariatu", to oczywicie nie odrzucamy kluczowej roli, jak proletariat musi odegra w kadej rewolucji spoecznej (przeczytaj w sekcji H.2.2 o tym, dlaczego zapewnienia marksistw, e anarchici odrzucaj walk klasow, s kamstwem). Odrzucamy jedynie ide mwic, e proletariat musi narzuci swj dyktat innym ludziom pracy, takim jak chopi czy rzemielnicy. Nie odrzucamy koniecznoci obrony rewolucji przez ludzi z klas pracujcych, ani koniecznoci wywaszczenia przez nich klasy kapitalistw, ani koniecznoci kierowania przez nich swoimi wasnymi dziaaniami, a przez to i spoeczestwem. Nastpnie pojawia si kwestia tego, e nawet gdyby proletariat naprawd przej wadz polityczn, to czy moliwe byoby jej rzeczywiste sprawowanie przez jego og? Bakunin wysuwa tutaj oczywiste zastrzeenia: "Nawet jeli przyjmiemy taki punkt widzenia, e miejski proletariat jest tym, ktry przypuszczalnie ma zebra jedyn nagrod podczas przejcia wadzy politycznej, to na pewno stanie si oczywiste, e ta wadza nigdy nie bdzie niczym innym, jak tylko pozorem? Niemoliwoci bdzie, aby kilka tysicy ludzi, nie mwic ju o dziesitkach czy setkach tysicy, dzieryo tak wadz rzeczywicie. Bdzie ona musiaa by sprawowana w ich zastpstwie, co oznacza powierzenie jej grupie ludzi wybranych, aby ich reprezentowali i nimi rzdzili, co z kolei niezawodnie przywrci cae zakamanie i sualczo rzdw przedstawicielskich czy te buruazyjnych. Po krtkim rozbysku wolnoci czy orgii rewolucji obywatele nowego Pastwa obudz si jako niewolnicy, marionetki i ofiary nowej grupy ambitnych ludzi" [Op. Cit., ss. 254-5]. Bakunin powtrzy t argumentacj w Pastwowoci i anarchii, gdzie zapyta: "Co to znaczy proletariat wyniesiony do godnoci klasy rzdzcej? Czy cay proletariat stanie na czele rzdu? Niemcy sobie licz okoo 40 milionw ludzi. Czy cae te 40 milionw stanie si czonkami rzdu? Cay nard bdzie rzdzi, ale nikt nie bdzie rzdzony. Wic wtedy nie bdzie adnego rzdu, adnego pastwa; ale jeeli bdzie istniao pastwo, to bd te istnieli i tacy, ktrzy bd rzdzeni, bd istnieli sudzy". Bakunin przekonywa, e marksici rozwizuj ten dylemat "wedug prostego wzorca. Przez rzd ludowy rozumiej oni rzd z ludu, tworzony przez niewielk liczb przedstawicieli wybranych przez lud. Tak zwani przedstawiciele ludu i wadcy pastwa wybrani przez cay nard na podstawie powszechnego prawa wyborczego -- ostatnie sowo marksistw, jak te i szkoy demokratycznej -- to kamstwo, za ktrym stoi despotyzm rzdzcej mniejszoci, pozostaje w ukryciu, kamstwo tym niebezpieczniejsze, e dla pozoru bywa przedstawiane jako wyraz woli ludu" [Statism and Anarchy (Pastwowo i anarchia), s. 178]. A wic jakie stanowisko w tej kwestii zajmuje Marks? Pozostaje oczywiste, e samozwaczy nastpcy Marksa popieraj ide rzdw "socjalistycznych" (owszem, wielu z nich, cznie z Leninem i Trockim, zaszo w tym a tak daleko, by przekonywa, e dyktatura partii jest konieczna dla sukcesu rewolucji -- patrz nastpna sekcja). Natomiast stanowisko samego Marksa jest mniej jasne. W odpowiedzi na pytanie Bakunina, czy wszyscy Niemcy zostan czonkami rzdu, przekonywa, e "oczywicie, poniewa caa rzecz zaczyna si od samorzdnoci miejskiej". Ale rwnoczenie napisa taki komentarz: "Czy rzeczywicie moe by tak, e na przykad w zwizku zawodowym wszyscy czonkowie zwizku formuj jego komitet wykonawczy?", co by sugerowao, e w marksistowskim systemie socjalizmu istniaby podzia

pracy na rzdzcych i podporzdkowanych [The Marx-Engels Reader, s. 545 i s. 544]. W innym miejscu mwi on o "socjalistycznym rzdzie (...) dochodzcym w jakim kraju do wadzy" ["List do F. Domela-Nieuwenhuis", w: The Paris Commune of 1871: The View from the Left, pod redakcj Eugene Schulkinda, s. 244]. Zatem krytyka Bakunina trzyma si kupy, gdy oczywiste jest, e Marks i Engels w ramach "dyktatury proletariatu" widzieli u wadzy rzd socjalistyczny. Zdaniem Bakunina i wszystkich anarchistw, jeeli jaka partia polityczna tworzy rzd, to oczywiste jest, e to ona dziery wadz, nie za masy ludzi pracy, o ktrych partia ta twierdzi, e je reprezentuje. Od samego pocztku anarchici argumentowali, e Marks popeni ciki bd mylc wadz robotnikw z pastwem. A to dlatego, e pastwo jest rodkiem, przy pomocy ktrego kierowanie sprawami ludzi zostaje im odebrane i pozostawione w rkach garstki. Pastwo oznacza oddelegowanie wadzy. A zatem tak zwane "pastwo robotnicze" czy "dyktatura proletariatu" s sprzecznociami pojciowymi. Zamiast oznacza wadz kierowania spoeczestwem przez klas robotnicz, oznaczaj one faktycznie co odwrotnego, a mianowicie przekazanie tej wadzy grupce przywdcw partyjnych na szczytach scentralizowanej struktury. Dzieje si tak dlatego, e "wszystkie reguy Pastwa, wszystkie rzdy z samej swej natury s umieszczone poza ludem. Z koniecznoci musz one pragn podporzdkowania ludu zwyczajom i celom cakowicie mu obcym. Dlatego te ogaszamy, e jestemy wrogami (...) wszystkich organizacji pastwowych jako takich, i wierzymy, e lud bdzie mg by szczliwy i wolny, gdy zorganizuje si oddolnie w gr przy pomocy swoich wasnych, cakowicie wolnych stowarzysze, bez nadzoru adnych aniow stry, gdy stworzy swoje wasne ycie" [Marxism, Freedom and the State (Marksizm, wolno i pastwo, s. 63]. Tote Bakunin stale argumentowa na rzecz zdecentralizowanego, federalnego systemu rad robotniczych zorganizowanego oddolnie w gr. Przeobraenie rzdu bolszewikw w dyktatur nad proletariatem ju we wczesnych etapach rewolucji rosyjskiej po raz kolejny potwierdza Bakuninowsk krytyk marksizmu. To za si wie z ostatni spraw, a mianowicie tak, czy rewolucja bdzie scentralizowana czy zdecentralizowana. Czytajc Marksa, dochodzimy do wniosku, e kwestia jest nieco pogmatwana, z powodu jego poparcia dla Komuny Paryskiej i jej programu federalistycznego (napisanego, co musimy zauway, przez ucznia Proudhona). Natomiast w r. 1850 Marks opowiedzia si za skrajn centralizacj wadzy. Jak to uj, robotnikom "nie wolno marzy wycznie o jednej, niepodzielnej republice niemieckiej, ale te w ramach tej republiki musz oni dy do jak najwyraniejszej centralizacji wadzy w rkach organw pastwa". Przekonywa, e w kraju takim jak Niemcy, "gdzie istnieje tyle przeytkw redniowiecza, ktre musz zosta zniesione" nie wolno "w adnych okolicznociach pozwala na to, by jakakolwiek wie, jakiekolwiek miasto czy jakakolwiek prowincja miaa mono stawia nowe przeszkody na drodze rewolucyjnej dziaalnoci, ktra moe postpowa z pen si [tylko] od rodka". Podkrela, e "tak jak we Francji w 1793 r., tak i dzisiaj w Niemczech zadaniem prawdziwie rewolucyjnej partii jest przeprowadzenie najbezwzgldniejszej centralizacji" [The Marx-Engels Reader, s. 509-10]. Lenin wybra sobie wanie tak odmian myli Marksa, przekonujc, e "Marks by centralist" i wprowadzajc w ycie t wizj zarwno wewntrz partii, jak i w caej Rosji po dojciu do wadzy [The Essential Works of Lenin, s. 310]. Jak na ironi, przedmowa Engelsa do wydania dziea Marksa z 1885 roku obnaa bdno jego stanowiska. Engels stwierdzi, e "ten urywek opiera si na nieporozumieniu" i "teraz (...) jest powszechnie wiadome, e podczas caej rewolucji (...) caa administracja departamentw, okrgw i gmin skadaa si z wadz wybranych samodzielnie przez poszczeglne obwody wyborcze i e wadze te dziaay cakowicie swobodnie (...) e to akurat prowincjonalny i lokalny samorzd (...) sta si najpotniejsz dwigni rewolucji" [The Marx-Engels Reader, s. 510 f]. (Chodzi tutaj o Komun Parysk i towarzyszce jej wydarzenia na francuskiej prowincji w 1871 r.) Pierwotne uwagi Marksa postuluj narzucenie wolnoci przez centrum ogowi ludnoci nie

pragncej jej wcale (a w takim przypadku, jakim cudem centrum mogoby by przedstawicielstwem wikszoci w tej kwestii?). Ponadto w jaki sposb taka rewolucja mogaby by prawdziw rewolucj spoeczn, gdyby nie dziaa si wrd lokalnych grup najniszych warstw w caym kraju? Nic zatem dziwnego, e autonomia lokalna odgrywaa kluczow rol w kadej prawdziwej rewolucji. A zatem i w tym historia przyznaa racj Bakuninowi. Centralizm zawsze zabija rewolucj i, jak Bakunin zawsze przekonywa, prawdziwy socjalizm da si zbudowa jedynie oddolnie, przez ludno kadej wsi, miasteczka i miasta. Problemw, przed jakimi staje wiat albo rewolucja, nie moe rozwiza garstka ludzi na szczytach wadzy przy pomocy dekretw. Mona je rozwiza jedynie na drodze czynnego uczestnictwa mas ludzi z klas pracujcych. A tego rodzaju partycypacj centralizm i rzd wykluczaj z samej swej natury. W istocie jest to wic rozszerzenie pytania, czy caa klasa sprawuje wadz w warunkach "dyktatury proletariatu". W ustroju scentralizowanym jest oczywiste samo w sobie, e wadza musi by sprawowana przez nielicznych (czego dowodzi argumentacja Marksa z 1850 r.). Centralizm z samej swej natury wyklucza moliwo masowego uczestnictwa w procesie podejmowania decyzji. Ponadto decyzje wypracowane przez tego typu organa nie mog odzwierciedla rzeczywistych potrzeb spoeczestwa. Jak powiedzia Bakunin: "Jaki to czowiek, jaka grupa osb, niezalenie od tego jak wielki byby ich geniusz, omieliaby si pomyle o sobie, e jest zdolna ogarn i zrozumie ca peni interesw, skonnoci i dziaalnoci ludzi, tak odmienn w kadym kraju, kadej prowincji, w kadej okolicy i w kadej grupie zawodowej" [Michael Bakunin: Selected Writings (Michai Bakunin - pisma wybrane), s. 240]. Bakunin podkrela, e "rewolucja powinna by niezalena od swego miejsca centralnego i wszdzie taka pozosta. Miejsce centralne musi by jej wyrazem i wytworem -- a nie jej rdem, przewodnikiem i przyczyn (...) przebudzenie wszystkich lokalnych namitnoci i przebudzenie spontanicznego ycia we wszystkich miejscach musi si dobrze rozwin, aeby rewolucja pozostawaa ywa, realna i potna" [Op. Cit., ss. 179-80]. I musimy podkreli, e nie wynika z tego izolacja. Bakunin zawsze podkrela znaczenie organizacji federacyjnej w celu koordynowania walki i obrony rewolucji. Jak to uj, wszystkie rewolucyjne komuny bd musiay zawiza federacj w celu "zorganizowania niezbdnych usug komunalnych oraz systemw produkcji i wymiany, ustanowienia karty rwnoci, bdcej podstaw wszelkich swobd -- karty o charakterze cakowicie negatywnym, definiujcej, co musi zosta zniesione na zawsze, a nie wyznaczajcej pozytywnych form miejscowego ycia spoecznego, ktre stworzy mona jedynie przez yw praktyk kadej miejscowoci -- i zorganizowania wsplnej obrony przed wrogami Rewolucji" [Op. Cit., s. 179]. Mwic krtko, anarchici nie powinni "akceptowa, nawet w rewolucyjnych okresach przejciowych, adnych zgromadze konstytucyjnych, rzdw tymczasowych czy te tak zwanych rewolucyjnych dyktatur; jestemy bowiem przekonani, e rewolucja jest szczera, uczciwa i prawdziwa tylko w rkach mas, i e kiedy skupia si w rkach garstki rzdzcych jednostek, wtedy natychmiast nieuchronnie staje si reakcj". Zamiast tego rewolucja "wszdzie musi by dzieem ludu i najwysza kontrola nad ni zawsze musi nalee do ludu zorganizowanego w woln federacj stowarzysze rolniczych i przemysowych (...) ustanowionych oddolnie w gr przy pomocy rewolucyjnych delegatw" [Op. Cit., s. 237 i s. 172]. Wiedzc o poparciu Marksa dla federacyjnych idei Komuny Paryskiej, mona by byo przekonywa, e marksizm nie jest przywizany do polityki cisej centralizacji (chocia oczywicie Lenin przekonywa, e Marks by zdecydowanym zwolennikiem centralizacji). Natomiast pozostaje prawd, e (cytujc Daniela Guerina) komentarze Marksa na temat Komuny rni si "znaczco od pism Marksa sprzed 1871 r. oraz tych napisanych po 1871 r.", podczas

gdy komentarze Bakunina byy "tak naprawd cakiem spjne z lini, jak on przyj w swych wczeniejszych pismach" [No Gods, No Masters (Bez Boga i pana), t. 1, s. 167]. Rzeczywicie, jak zauway sam Bakunin, chocia marksici "ujrzeli, jak powstanie podwayo wszystkie ich idee", to "poczuli si zmuszeni zdj przed Komun czapki z gw" [Michael Bakunin: Selected Writings (Michai Bakunin - pisma wybrane), s. 261]. Ta modyfikacja koncepcji Marksa nie ograniczaa si tylko do federalizmu. Marks pochwala take wprowadzony przez Komun system udzielania mandatw odwoywalnym delegatom. Byo to wanie rozwizanie, na rzecz ktrego Bakunin argumentowa wczeniej przez wiele lat. Na przykad w roku 1868 mwi o "Rewolucyjnej Radzie Komunalnej", skadajcej si z "delegatw (...) obdarzonych penym mandatem, ale odpowiedzialnych [przed wyaniajcymi ich zgromadzeniami] i odwoywalnych" [Op. Cit., ss. 170-1]. Jeli wic o to chodzi, to Komuna Paryska bya uderzajcym potwierdzeniem idei Bakunina na wielu paszczyznach, nie za idei Marksa (ktry dostosowa do niej swoje idee, dopasowujc je przez to do idei Bakunina!). Streszczajc, Bakunin argumentowa, e decentralizacja wadzy ma zasadnicze znaczenie dla prawdziwej rewolucji, ktra chce osign co wicej ni tylko zmian na stokach. Wolne spoeczestwo bdzie mogo by stworzone i kierowane tylko oddolnie, przez aktywne uczestnictwo wikszej czci populacji. Centralizacja by to zniszczya, a wic zabia rewolucj. Tymczasem Marks i Engels, chocia czasami popierali federalizm i lokaln samorzdno, mieli w swojej polityce centralistyczn skaz, o ktrej Bakunin twierdzi, e zaprzepaci powodzenie kadej rewolucji. Od czasw Bakunina anarchici pogbili jego krytyk marksizmu. A wraz z dowiadczeniami bolszewizmu zaczli przekonywa, e Bakunin przewidzia kluczowe bdy wynikajce z idei Marksa. Wiedzc, e nastpcy Marksa, zwaszcza Lenin i Trocki, kadli nacisk na aspekty jego myli zwizane z centralizacj i "rzdem socjalistycznym" (chocia te w wielu sprawach je wypaczyli), anarchici argumentuj, e krytyka Bakunina jest obecnie rwnie wana, co dawniej. Prawdziwy socjalizm moe nadej tylko od dou.

H.1.2 Jakie s kluczowe rnice midzy anarchistami a marksistami?


Oczywiste jest, e istniej rwnie znaczce podobiestwa midzy anarchizmem a marksizmem. Obydwa te nurty s socjalistyczne, sprzeciwiaj si kapitalizmowi i obecnemu pastwu, wspieraj organizowanie si i akcje klasy pracujcej i zachcaj do nich oraz postrzegaj walk klasow jako sposb na wywoanie rewolucji spoecznej, ktra przeksztaci spoeczestwo w nowe. Jednake rnice midzy tymi teoriami socjalistyznymi s rwnie wane. Jak powiedzia Errico Malatesta: "Koci niezgody [midzy anarchistami a marksistami] jest [to, e] (...) [marksistowscy] socjalici s autorytarystami, za anarchici s wolnociowcami. "Socjalici chc wadzy (...) a gdy ju j zdobd, pragn narzuca ludziom swj program (...) Anarchici za to utrzymuj, e rzd moe by wycznie szkodliwy, i e z samej swej natury albo broni istniejcych klas uprzywilejowanych, albo tworzy now; a zamiast ywi nadziej na zajcie miejsca istniejcego rzdu anarchici pragn zniszczy kady organizm, ktry daje niektrym wadz narzucania innym swoich wasnych idei i interesw, poniewa chc oni otworzy drog rozwoju prowadzc ku lepszym formom

przyjani midzy ludmi. Wyoni si ona z dowiadczenia yciowego, gdy kady bdzie wolny i oczywicie bdzie mia rodki ekonomiczne, by zarwno umoliwi, jak i urzeczywistni wolno" [Life and Ideas (ycie i idee), s. 142]. Pozostae rnice s wynikiem tej jednej, fundamentalnej. I chocia jest bardzo duo spraw, w ktrych anarchici i marksici si rni, to ich korzeniem jest kwestia wadzy. Socjalici pragn wadzy (w imi klasy robotniczej; zazwyczaj ukrywaj to pod paszczykiem retoryki mwicej, e wadza partii i wadza klasy robotniczej to jedno i to samo). Anarchici pragn zniszczenia wadzy hierarchicznej we wszystkich jej formach i zapewnienia kademu wolnoci kierowania swoimi wasnymi sprawami (zarwno indywidualnie, jak i zbiorowo). Z tego wynikaj rnice stanowisk wobec charakteru rewolucji, sposobu organizacji ruchu klas pracujcych, taktyki, jak powinien on stosowa itp. Krtka lista tyche rnic obejmowaaby kwesti "dyktatury proletariatu", startowania rewolucjonistw w wyborach, centralizacji przeciwko federalizmowi, roli rewolucjonistw i sposobu ich organizowania si, odpowiedzi na pytanie, czy socjalizm moe nadej jedynie "oddolnie", czy te moliwe jest jego zaprowadzenie jednoczenie "oddolne" i "odgrne" oraz mnstwo innych kwestii (niektre z tych rnic wypunktowalimy w poprzedniej sekcji przy okazji omawiania przeprowadzonej przez Bakunina krytyki marksizmu). Zaiste, spraw tych jest tak wiele, e trudno byoby mwi o nich wszystkich w tym miejscu. Zatem w tej i nastpnych sekcjach moemy jedynie skupi si na niektrych z nich. Jedn z kluczowych kwestii jest sprawa mylenia wadzy partii z wadz ludu. Logika wywodu anarchistw jest prosta. W kadym systemie hierarchicznej, scentralizowanej wadzy (na przykad w strukturach pastwa czy rzdu) ci na szczytach hierarchii s u wadzy (tzn. na stanowiskach kierowniczych). Nie s oni "ludem", ani "proletariatem", ani "masami". To wanie ci ludzie, z ktrych skada si rzd, s tymi, ktrzy posiadaj i sprawuj rzeczywist wadz. Jak przekonywa Malatesta, rzd oznacza "oddelegowanie wadzy, czyli zrzeczenie si inicjatywy i suwerennoci przez wszystkich na rzecz niektrych". A wic "jeeli (...), jak czyni to autorytaryci, kto ma na myli dziaania rzdu mwic o dziaaniach spoeczestwa, to w dalszym cigu to dziaanie jest wypadkow si jednostek, ale tylko tych jednostek, ktre wchodz w skad rzdu" [Anarchy, s. 40 i s. 36]. Dlatego anarchici przekonuj, e zastpienie wadzy klasy robotniczej wadz partii jest nieuchronne za spraw samej istoty pastwa. Murray Bookchin uj to w sowach: "Anarchistyczni krytycy Marksa z dobrym skutkiem zwracali uwag na to, e kady system przedstawicielski bdzie zainteresowany swoimi wasnymi etatystycznymi prawami, takimi, ktre w najlepszym wypadku bd dziaay przeciwko interesom klas pracujcych (z chopstwem wcznie), za w najgorszym doprowadz do wadzy dyktatorskiej, rwnie niszczycielskiej jak wadza najgorszych buruazyjnych aparatw pastwowych. Rzeczywicie, posiadajc wadz polityczn wzmocnion wadz ekonomiczn w postaci upastwowionej gospodarki, republika robotnicza niewtpliwie moe si okaza despotyzmem (uywajc jednego z bardziej ulubionych okrele Bakunina) o bezprecedensowym ucisku" Bookchin kontynuuje: "Instytucje republikaskie, niezalenie od tego, jak bardzo by si chciao, eby wyraay interesy pracownikw, z koniecznoci przyznaj podejmowanie decyzji politycznych parlamentrzystom. Kategorycznie trzeba powiedzie, e nie stanowi one proletariatu zorganizowanego jako klasa rzdzca. Jeeli publiczne decyzje polityczne, w odrnieniu od czynnoci administracyjnych, nie s podejmowane przez ludzi zmobilizowanych do tworzenia zgromadze, skoordynowanych na drodze konfederacji majcej wykonawcw na poziomie lokalnym, regionalnym i krajowym, to wtedy demokracja w cisym sensie tego sowa nie istnieje. Wadz, jak ludzie cieszyliby si w

takich warunkach, mona sobie uzurpowa bez trudnoci (...) Jeli ludzie maj uzyska realn wadz nad swoim yciem i spoeczestwem, to musz ustanowi -- i w przeszoci miewao to miejsce, na krtkie okresy czasu ludzie ustanawiali -- dobrze uporzdkowane instytucje, w ktrych to oni sami bezporednio bd formuowa polityk swoich spoecznoci. A w przypadku regionw bd wybierali konfederacycjnych funkcjonariuszy, odwoywalnych, poddanych cisej kontroli, ktrzy bd wykonawcami ich woli. Tylko w takim rozumieniu bdzie moga klasa spoeczna, zwaszcza klasa przywizana do idei zniesienia klas, zmobiliozwa si do kierowania spoeczestwem" [The Communist Manifesto: Insights and Problems]. I to wanie dlatego anarchici kad nacisk na demokracj bezporedni (samorzdno) w wolnych federacjach wolnych stowarzysze. Jest to jedyny sposb zapewniajcy, e wadza pozostanie w rkach ludu i nie obrci si w obc wadz znajdujc si ponad nim. Dlatego poparcie marksistw dla etatystycznych form organizowania si musi nieuchronnie podkopa wyzwoleczy charakter rewolucji. Tak wic pastwo robotnicze tak naprawd oznacza tylko tyle, e to partia ma realn wadz, nie robotnicy. W kocu taka jest istota pastwa. Marksistowska retoryka stara si zatuszowa t rzeczywisto. Jako przykad moemy przywoa komentarze Lenina wygoszone w padzierniku 1921 r. W rozprawie dla uczczenia czwartej rocznicy rewolucji padziernikowej Lenin owiadczy, e sowiecki ustrj "daje maksimum demokracji robotnikom i chopom; rwnoczenie zwiastuje zerwanie z demokracj buruazyjn i narodziny nowego, epokowego typu demokracji, mianowicie demokracji proletariackiej, czyli dyktatury proletariatu" ["Fourth Anniversary of the October Revolution" ("Czwarta rocznica rewolucji padziernikowej"), Collected Works (Dziea zebrane), t. 33, s. 55]. Ale zostao to ju napisane dobrych par lat po tym, jak Lenin argumentowa, e "gdy si nam zarzuca ustanowienie jednopartyjnej dyktatury (...) mwimy: Tak, to jest jednopartyjna dyktatura! Wanie za tym si opowiadamy i nie wolno nam od tego odstpi" [Op. Cit., t. 29, s. 535]. I oczywicie bolszewicy nigdy od tego nie odstpili! Owszem, Lenin wygosi powysze owiadczenie zaledwie kilka miesicy po tym, jak wszystkie partie opozycyjne i frakcje w partii komunistycznej zostay zakazane, za to pierwsze owiadczenie kilka miesicy po stumieniu buntu kronsztadzkiego i fali strajkw domagajcych si wolnych wyborw do Rad Delegatw. Jest wic oczywiste, e termin "demokracja proletariacka" mia kracowo odmienne znaczenie dla Lenina ni dla wikszoci ludzi! Utosamienie wadzy partii z wadz klasy robotniczej osiga swj szczyt (lub mwic poprawniej: dno) w dzieach Lenina i Trockiego. Na przykad Lenin przekonywa, e "poprawne zrozumienie przez komunist jego zada" polega na "poprawnym oszacowaniu warunkw i chwili, w ktrej awangarda proletariatu moe skutecznie przej wadz, gdy bdzie moga podczas tego przejmowania wadzy i po nim otrzyma poparcie wystarczajco szerokich warstw klasy robotniczej i nie nalecych do proletariatu mas pracujcych, a po tym wszystkim bdzie zdolna do utrzymania, utrwalenia i rozszerzenia swoich rzdw, wychowujc, szkolc i przycigajc jeszcze szersze masy ludu pracujcego". Zauwamy, e to awangarda (czyli partia) przejmie wadz, nie same masy. Owszem, Lenin podkrela, e "samo postawienie takiego pytania -- dyktatura Partii czy dyktatura klasy robotniczej, dyktatura (Partia) przywdcw czy dyktatura (Partia) mas? jest wiadectwem najbardziej niewiarygodnego i beznadziejnego rodzaju pomieszania zmysw" (w naszych czasach postawienie pytania: "Demokracja dla najbogatszych czy dla wszystkich?" te jest uwaane za objaw pomieszania zmysw) oraz e "aby posun si a tak daleko (...) eby przeciwstawia sobie dyktatur mas w ogle i dyktatur przywdcw, trzeba by miesznie gupim i absurdalnym" [Left-Wing Communism: An Infantile Disorder (Dziecica choroba lewicowoci w komunizmie), s. 35, s. 27 i s. 25]. Lenin kad nacisk na te koncepcje bardzo czsto. Na przykad w r. 1920 przekonywa, e

"dyktatura proletariatu nie moe by sprawowana poprzez organizacj obejmujc ca t klas, poniewa we wszystkich krajach kapitalistycznych (a nie tylko tutaj, w jednym z najbardziej zacofanych krajw) proletariat wci jest tak podzielony, tak zdegradowany, i czciowo tak zepsuty (...) e organizacja obejmujca cay proletariat nie moe bezporednio sprawowa proletariackiej dyktatury. Moe by ona sprawowana jedynie przez awangard (...) Taki jest podstawowy mechanizm dyktatury w dyktaturze proletariatu i najwaniejsza sprawa okresw przejciowych od kapitalizmu do komunizmu (...) poniewa dyktatury proletariatu nie mona sprawowa przy pomocy masowej organizacji proletariackiej" [Collected Works (Dziea zebrane), t. 32, s. 21]. Trocki zgadza si z tymi naukami mistrza i argumentowa na ich rzecz do samego koca swojego ycia: "Rewolucyjna dyktatura partii proletariackiej nie jest wedug mnie spraw, ktr kto moe dowolnie przyjmowa albo odrzuca: Jest to obiektywna koniecznos, jak narzucaj nam realia spoeczne -- walka klasowa, niejednorodno rewolucyjnej klasy, konieczno wyselekcjonowania awangardy w celu zapewnienia zwycistwa. Dyktatura partii naley do barbarzyskiej prehistorii, tak jak i samo pastwo, ale nie moemy przeskoczy tego jej rozdziau, ktry moe otworzy (nie za jednym uderzeniem) autentyczn ludzk histori (...) Partia rewolucyjna (awangarda), ktra wyrzeka si swojej wasnej dyktatury, podpisuje kapitulacj mas przed kontrrewolucj (...) Mwic abstrakcyjnie, byoby bardzo dobrze, gdyby mona byo zastpi dyktatur partii dyktatur caego ludu pracujcego bez adnych partii, ale tylko zakadajc z gry tak wysoki poziom rozwoju politycznego mas, jakiego nigdy nie bd mogy one osign w warunkach kapitalizmu. Uzasadnienie rewolucji pochodzi od faktu, e kapitalizm nie pozwala na rozwj materialny i moralny mas" [Writings 1936-37, ss. 513-4]. Stanowisko to zostaje umocnione w rozprawie Trockiego p.t. "Stalinizm a bolszewizm" (tak samo napisanej w r. 1937), w ktrej przekonywa on, e: "Ci, ktrzy przedkadaj abstrakcj rad delegatw nad dyktatur partii, powinni zrozumie, e tylko dziki dyktaturze partii sowiety byy zdolne wydwign si z bagna reformizmu i doprowadzi proletariat do formy pastwowej" [Socialist Review, no. 146, s. 18]. A to, jakim cudem demokracja sowietw moe istnie w warunkach dyktatury partii, pozostawiamy wyobrani Czytelnikw! To nie klasa robotnicza jako cao przejmuje wadz, to "awangarda" przejmuje wadz -- "partia rewolucyjna, nawet po przejciu wadzy (...) nadal w aden sposb nie staje si suwerennym wadc spoeczestwa" [Op. Cit., s. 16]. Nie trzeba przypomina, e Trocki tylko powtarza swoje argumenty, wygaszane bdc u wadzy w okresie rewolucji padziernikowej (przeczytaj o szczegach w dodatku o rewolucji rosyjskiej). Nie by te w tym osamotniony. Zinowjew, inny przywdca bolszewicki, argumentowa w 1920 r. z tych samych pozycji: "wadza radziecka w Rosji nie mogaby si utrzyma przez trzy lata -- a nawet przez trzy tygodnie -- bez sprawowanej elazn rk dyktatury Partii Komunistycznej. Kady wiadomy klasowo robotnik musi zrozumie, e dyktatur klasy robotniczej mona osign tylko przez dyktatur jej awangardy, tzn. Partii Komunistycznej (...) We wszystkich zagadnieniach odbudowy gospodarczej, organizacji wojska, edukacji, dostaw ywnoci -- we wszystkich tych zagadnieniach, od ktrych cakowicie zaley los rewolucji proletariackiej, w Rosji podejmuje si decyzje przed wszystkimi innymi sprawami, gwnie w obrbie organizacji partyjnych (...) Kontrola partii nad organami sowietw, nad zwizkami zawodowymi, jest jedyn trwa gwarancj, e wszelkie podejmowane

kroki nie bd suyy partykularnym interesom, ale interesom caego proletariatu" [cytat przytoczony przez Oskara Anweilera, The Soviets, ss. 239-40]. Jak takie zapatrywania, o ktrych dobitnie przekonywano, e s konieczne dla powodzenia kadej rewolucji, mona godzi z demokracj pracownicz, wadz czy wolnoci robotnikw, tego ju si nie wyjania. Przez co mwienie, e leninizm (zwykle uznawany za gwny nurt marksizmu) jest prdem nieodrodnie demokratycznym, albo e popiera wadz ludu, stanowi oczywiste kamstwo. Czoowe gwiazdy bolszewickie przekonyway, e dyktatur proletariatu mona osign tylko przez dyktatur partii. Rzeczywicie, cae uzasadnienie dyktatury partii wywodzi si od fundamentalnego uzasadnenia demokracji, mianowicie takiego, e rzd powinien odzwierciedla zmieniajce si pogldy mas. Jak powiedzia Trocki: "Te same masy w rnych momentach dziejowych czerpi inspiracj z odmiennych kaprysw i celw. I to wanie z tego powodu scentralizowana organizacja awangardy jest niezbdna. Tylko partia wadajca dziki autorytetowi, jaki sobie wywalczya, jest zdolna przezwyciy wahania samych mas" [The Moralists and Sycophants (Moralici i pochlebcy), p. 59]. Ten punkt widzenia ma swoje korzenie w nierwnym rozwoju wiadomoci politycznej klas pracujcych (tzn. w tym, e wrd tych klas mona znale bardzo liczne, odmienne pogldy polityczne). Poniewa partia (wedug teorii leninowskiej) zawiera w sobie idee majbardziej postpowe (oraz, znowu wedug teorii leninowskiej, klasa robotnicza swoim wasnym wysikiem nie potrafi osign niczego wicej od wiadomoci zwizkowej), wic partia musi zdoby wadz, aby zapewni, e masy nie popeni "bdw", ani nie bd si zachowyway "chwiejnie" ("wahania") podczas rewolucji. Std ju niedaleka droga do sprzyjania dyktaturze partii (i musimy doda, e wszyscy czoowi bolszewicy z Leninem i Trockim drog t faktycznie przeszli). Dla odmiany anarchici przekonuj, e to wanie dokadnie z powodu rnic politycznych potrzebujemy tak bardzo penej demokracji i wolnoci, jak to tylko moliwe, po to, eby dyskutowa o rnych zagadnieniach i osiga porozumienia. Zapatrywania polityczne ludzi toczcych walk mog rozwija si i zmienia tylko przez dyskusj i samodzieln dziaalno. Mwic prociej, ten sam fakt, ktry bolszewizm wykorzystuje do usprawiedliwiania swojego poparcia dla wadzy partii, w istocie jest najmocniejszym argumentem przeciwko wadzy partii. Wedug anarchistw pojcie rzdu rewolucycjnego jest sprzecznoci. Woski anarchista Malatesta wyoy to tak: "jeeli uwaasz tych czcigodnych wyborcw za niezdolnych do samodzielnego troszczenia si o swe wasne sprawy, to jak to si dzieje, e bd oni wiedzieli, jak obra sobie pasterzy, ktrzy musz ich prowadzi? I jak bd oni potrafili rozwiza to zadanie ze spoecznej alchemii, eby wyprodukowa geniusza z gosw masy gupcw?" [Anarchy, s. 53]. Tote anarchici uwaaj, e wadza powinna si znajdowac w rkach samych mas. Szko wolnoci moe by tylko wolno albo walka o wolno. Wynika z tego, cytujc Bakunina, e "skoro to wanie lud musi wszdzie robi rewolucj (...) to jej ostateczny kierunek musi za kadym razem by pozostawiony ludowi zorganizowanemu w woln federacj stowarzysze rolniczych i przemysowych (...) zorganizowanych oddolnie w gr przy pomocy rewolucyjnych delegatw" [No God, No Masters (Bez Boga i pana), t. 1, ss. 155-6]. Staje si wic oczywiste, e zagadnienie wadzy partii oraz pastwa jest spraw rnic anarchistw od wikszoci marksistw. Powysze argumenty, przytaczane przez czoowych bolszewikw, potwierdzaj obawy Bakunina, e marksici bd dyli do "tyranii mniejszoci nad wikszoci w imi ludu -- w imi gupoty wielu i najwyszej mdroci garstki" [Marxism, Freedom and the State, s. 63]. Jednake znw musimy podkreli, e wolnociowi marksici,

tacy jak np. komunici rad, zgadzaj si z anarchistami w tej kwestii i odrzucaj ca t koncepcj, e dyktatura partii rwna si dyktaturze klasy robotniczej. Przez co tradycja marksistowska sama w sobie nie myli tych poj, chocia czyni to wikszo jej przedstawicieli. Musimy podkreli, e nie wszyscy marksici to leninici. Niektrzy z nich (komunici rad, sytuacjonici, autonomici itp.) s o wiele blisi anarchizmowi. Odrzucaj oni rwnie ide wadzy/dyktatury partii i start w wyborach na rzecz akcji bezporednich, argumentuj za zniesieniem patnego niewolnictwa przy pomocy samorzdnoci pracowniczej w procesie produkcji i tak dalej. S oni przedstawicielami tego, co najlepsze w dorobku Marksa, tote nie powinno si ich upokarza, stawiajc obok zwolennikw bolszewizmu. Niestety, s oni w mniejszoci. Na koniec powinnimy wskaza rnice zda w innych kwestiach. Niektre zostay streszczone przez Lenina w jego dziele Pastwo a rewolucja: "Rnica midzy marksistami a anarchistami jest taka: 1) ci pierwsi, chocia d do cakowitego zniesienia pastwa, przyznaj, e cel ten bdzie mona osign dopiero po zniesieniu klas przez rewolucj socjalistyczn, w rezultacie ustanowienia socjalizmu, ktre doprowadzi do obumarcia pastwa. Ci drudzy chc obali pastwo zupenie z dnia na dzie, nie chcc zrozumie uwarunkowa, w ktrych mona znie pastwo; 2) ci pierwsi przyznaj, e po zdobyciu wadzy politycznej przez proletariat musi on cakowicie zniszczy stary aparat pastwowy i zastpi go nowym, skadajcym si z organizacji uzbrojonych robotnikw, na wzr Komuny [Paryskiej]. Ci drudzy, chocia zalecaj zniszczenie aparatu pastwowego, nie maj absolutnie adnego pomysu, co proletariat ma ustanowi w jego miejsce, ani jak ma on sprawowa swoj wadz rewolucyjn; anarchici sprzeciwiaj si nawet temu, e rewolucyjny proletariat powinien czerpa poytek ze swojej wadzy pastwowej, ze swojej rewolucyjnej dyktatury; 3) ci pierwsi daj, eby proletariat przygotowywa si do rewolucji z wykorzystaniem obecnego pastwa; ci drudzy to odrzucaj" [Essential Works of Lenin, s. 358]. Omwimy kady z tych punktw w nastpnych trzech sekcjach. Punkt pierwszy zostanie omwiony w sekcji H.1.3, drugi w sekcji H.1.4, a trzeci i ostatni w sekcji H.1.5.

H.1.3 Dlaczego anarchici pragn zlikwidowa pastwo "z dnia na dzie"?


Jak zaznaczylimy pod koniec poprzedniej sekcji, Lenin przekonywa, e chocia marksici d do "cakowitego zniesienia pastwa", to "przyznaj, e cel ten bdzie mona osign dopiero po zniesieniu klas przez rewolucj socjalistyczn", podczas gdy anarchici "chc zlikwidowa pastwo zupenie z dnia na dzie". Kwestia ta jest zazwyczaj streszczana przez marksistw argumentacj o koniecznoci zastpienia zniszczonego pastwa buruazyjnego nowym pastwem. To nowe pastwo jest nazywane przez marksistw "dyktatur proletariatu" albo pastwem robotniczym. Anarchici odrzucaj to tymczasowe pastwo, natomiast marksici je akceptuj. Owszem, wedug Lenina "marksist jest ten, kto rozszerza akceptacj walki klas o akceptacj dyktatury proletariatu" [Essential Works of Lenin, s. 358 i s. 294]. A zatem co tak naprawd znaczy "dyktatura proletariatu"? Na og marksici wydaj si przyjmowa, e okrelenie to po prostu oznacza obron rewolucji, a wic odrzucenie przez

anarchistw dyktatury proletariatu oznacza odrzucenie obrony rewolucji. Przekonuj oni, e anarchici rni si od marksistowskich komunistw tym, e odrzucaj konieczno dyktatury proletariatu, podczas ktrej dotychczas uciskani bd stosowali przemoc, aby sobie zapewni, e resztki klas uciskajcych nie zmartwychwstan w nowym spoeczestwie. Ta szczeglna mowatrawa bya goszona przez Lenina w dziele Pastwo a rewolucja, w ktrym cytowa on Marksa, sugerujc, e anarchici "spuciliby ramiona" po zwyciskiej rewolucji. To "spuszczenie ramion" byoby skutkiem "zniesienia pastwa", gdy tymczasem obrona rewolucji przemoc oznaczaaby "nadanie pastwu formy rewolucyjnej, przejciowej" [Op. Cit., s. 315]. To, e mona wysuwa, a ju tym bardziej powtarza tego typu argumenty, wskazuje na brak uczciwoci, na zaoenie, e marksistowska definicja "pastwa" jest identyczna z anarchistyczn. A nie jest. Przez co zupenie niedorzeczna jest przeprowadzona przez Lenina argumentacja o tym, e gdy anarchici mwi o zniesieniu pastwa, to jest to rwnoznaczne z brakiem obrony rewolucji. Malatesta uj to tak: niektrzy "zdaj si niemal wierzy, e po obaleniu rzdu i wasnoci prywatnej pozwolilibymy na to, eby po cichu odbudowa obie te rzeczy za spraw poszanowania wolnoci tych, ktrzy poczuliby potrzeb bycia wadcami i posiadaczami wasnoci. Doprawdy ciekawy sposb interpretowania naszych idei!" [Anarchy, s. 41]. Dla anarchistw pastwo, rzd oznacza "oddelegowanie wadzy, a przez to oddanie inicjatywy i suwerennoci ogu w rce nielicznych" [Malatesta, Op. Cit., s. 40]. Natomiast zdaniem marksistw pastwo to "organ panowania klasowego, organ ucisku jednej klasy przez inn" [Lenin, Op. Cit., s. 274]. Oczywiste jest, e definicje te stoj ze sob w sprzecznoci. Jeeli nie unaoczni si tej rnicy, nie bdzie mona wyranie zrozumie sprzeciwu anarchistw wobec "dyktatury proletariatu". Oczywicie anarchici zgadzaj si z twierdzeniem, e obecne pastwo jest rodkiem, przy pomocy ktrego buruazja jako klasa wymusza swoje panowanie nad spoeczestwem. Jak powiedzia Bakunin, "pastwo jako twr polityczny nie ma innej misji jak tylko ochrona wyzysku ludu przez klasy uprzywilejowane ekonomicznie" [The Political Philosophy of Bakunin, s. 221]. W kapitalizmie, jak to soczycie okreli Malatesta, pastwo jest "sug i andarmem buruazji" [Op. Cit., s. 20]. Powodem tego, e pastwo cechuje si scentralizowan wadz, jest peniona przez nie rola obrocy rzdw jednej klasy (mniejszociowej). Pastwo jako takie nie moe wic by niczym innym ni tylko obroc wadzy mniejszoci, poniewa jego hierarchiczna, scentralizowana struktura zostaa zaprojektowana wanie w tym celu. Gdyby klasa robotnicza naprawd kierowaa spoeczestwem, co zdaniem marksistw miaoby miejsce w "dyktaturze proletariatu", to wtedy taki system nie byby ju pastwem. Bakunin przekonywa o tym, e "gdzie wszyscy rzdz, tam ju nie ma rzdzonych i nie ma Pastwa" [Op. Cit., s. 223]. Tote mniemanie, e anarchici odrzucajc ide "dyktatury proletariatu" odrzucaj te obron rewolucji, jest bdne. Nie stawiamy znaku rwnoci midzy "dyktatur proletariatu" a potrzeb obrony rewolucji czy te wywaszczenia klasy kapitalistw, ktre zakoczy kapitalizm i zbuduje socjalizm. Anarchici poczwszy od Bakunina uznawali obie te koniecznoci za pewnik (zobacz te sekcje H.2.1, I.5.14 i J.7.6). Bakunin kad nacisk na to, e "jedynym sposobem zwalczania reakcyjnych si pastwa" jest "zorganizowanie rewolucyjnej siy ludu". Rewolucja ta obejmowaaby "swobodne budowanie ycia ludu w zgodzie z jego potrzebami (...) oddolnie w gr przez sam lud (...) w dobrowolnym sojuszu stowarzysze rolniczych i robotnikw fabrycznych, gmin, prowincji i krajw" [Statism and Anarchy (Wadza pastwowa i anarchia), s. 156 i s. 33]. Poniewa zamierzamy omwi akurat te marksistowskie brednie w sekcji H.2.1, to w tym miejscu powstrzymamy si jeszcze do tego. Zatem powinno by jasne, e anarchici wcale nie odrzucaj obrony rewolucji. Argumentujemy, e pastwo musi zosta zniszczone "z dnia na

dzie", gdy kade pastwo cechuje si wadz hierarchiczn i moe uwasnowolni tylko nielicznych, kosztem wielu. Pastwo nie "obumrze", jak twierdz marksici, po prostu dlatego, e z samej swojej natury wyklucza ono czynne uczestnictwo w rzdzeniu szerokich rzesz ludnoci i staje si przez to gwarantem nowego podziau klasowego spoeczestwa: na tych u wadzy (czyli parti) i na tych, ktrzy s jej podporzdkowani (czyli klas pracujc). Georges Fontenis podsumowuje zaniepokojenie anarchistw t spraw: "Sformuowanie dyktatura proletariatu byo uywane na oznaczenie wielu bardzo rnych rzeczy. Jeli nawet nie potpi si wic dyktatury proletariatu z jakiego innego powodu, to powinno si potpi to okrelenie dlatego, e jest przyczyn nieporozumie. U Marksa mogo ono rwnie dobrze oznacza scentralizowan dyktatur partii twierdzcej, e reprezentuje proletariat, jak i federalistyczn koncepcj Komuny" "Czy moe ono oznacza sprawowanie wadzy politycznej przez zwycisk klas robotnicz? Nie, poniewa sprawowanie wadzy politycznej w powszechnie uznawanym znaczeniu tego pojcia moe mie miejsce jedynie poprzez ciaa wykonawcze zamknitej grupy pielgnujcej swj monopol na wadz, odczajcej si od klasy pracujcej i uciskajcej j. I to wanie dlatego usiowania, by wykorzysta aparat Pastwa mog sprowadzi dyktatur proletariatu do dyktatury partii nad masami" "Ale jeeli przez dyktatur proletariatu rozumie si zbiorowe, bezporednie sprawowanie wadzy politycznej, oznaczaoby to zanik teje wadzy politycznej, poniewa cechami decydujcymi o jej obecnoci s wyszo i monopol zamknitej grupy. Problemem nie jest wic ju sprawowanie czy zdobycie wadzy politycznej. Caa sprawa polega raczej na tym, by si jej cakowicie wyzby!" "Jeli za przez dyktatur proletariatu rozumie si panowanie mniejszoci nad wikszoci, to nie polega ona wcale na oddaniu wadzy proletariatowi, tylko partii, szczeglnej formacji politycznej. Natomiast jeli przez ow dykatur rozumie si panowanie wikszoci nad mniejszoci (panowanie zwyciskiego proletariatu nad resztkami buruazji, pokonanej ju jako klasa), to ustanowienie takiej dyktatury nie oznacza niczego innego, jak tylko potrzeb, by wikszo skutecznie przeprowadzaa obron swojego wasnego trybu organizacji spoeczestwa [...]" "Okrelenia panowanie, dyktatura i pastwo s rwnie mao przystajce do rewolucyjnego aktu przejcia fabryk przez robotnikw, co wyraenie przejcie wadzy" "Wic odrzucamy takie nazwy, jak dyktatura proletariatu, przejcie wadzy politycznej, pastwo robotnicze, pastwo socjalistyczne, czy pastwo proletariackie jako nieprecyzyjne i bdce przyczyn nieporozumie" [Manifesto of Libertarian Communism, ss. 22-3]. Streszczajc, anarchici argumentuj, e pastwo musi zosta zlikwidowane "z dnia na dzie", po prostu dlatego, e jest ono nacechowane wadz hierarchiczn i wykluczeniem wikszej czci ludnoci z procesw podejmowania decyzji. Nie mona go wykorzysta do wprowadzenia socjalizmu po prostu dlatego, e nie jest to jego przeznaczeniem. Pastwo nie jest niezbdne do tego, aby rozszerza zasig i broni rewolucji. Tak naprawd jest w tym tylko przeszkod: "Bd tej konstrukcji mylowej autorytarnych komunistw polega na wierze, e walka i organizowanie si nie s moliwe bez podporzdkowania si jakiemu rzdowi; i dlatego uwaaj oni anarchistw (...) za wrogw wszelkiej organizacji i wszelkiej skoordynowanej walki. Z kolei my utrzymujemy, e walka rewolucyjna i organizacja rewolucyjna nie tylko s moliwe poza sfer ingerencji rzdu i pomimo niej, ale nawet e

jest to jedyny skuteczny sposb organizowania si i walki, poniewa zawiera czynne uczestnictwo wszystkich czonkw jednostkowej zbiorowoci zamiast biernego powierzania siebie wadzy najwyszych przywdcw" "Kade ciao zarzdzajce jest przeszkod dla rzeczywistej organizacji szerokich mas, wikszoci. Tam, gdzie istnieje rzd, jedynymi ludmi naprawd zorganizowanymi s przedstawiciele mniejszoci, ktra si na ten rzd skada; za (...) jeeli masy naprawd si organizuj, to czyni to przeciwko niemu, poza nim, albo w najlepszym razie niezalenie od niego. Kostniejc jako rzd rewolucja jako taka rozpadaby si nagradzajc rzd monopolem na organizacj i na rodki walki" [Luigi Fabbri, "Anarchy and 'Scientific' Communism", w: The Poverty of Statism, ss. 13-49, pod redakcj Alberta Meltzera, s. 27]. Dla anarchistw likwidacja pastwa nie oznacza odrzucenia koniecznoci rozszerzania zasigu albo obrony rewolucji (a dokadnie na odwrt!). Oznacza ona tylko odrzucenie systemu organizacji wyznaczonego przez mniejszoci w celu obrony panowania mniejszoci. Stworzenie pastwa (nawet "pastwa robotniczego") oznacza oddelegowanie wadzy z rk klasy pracujcej i wyeliminowanie jej na korzy wadzy partii. Anarchici przekonuj, e w miejsce pastwa powinno si utworzy swobodn federacj organizacji pracowniczych jako narzdzie przeprowadzania rewolucji (i ramy dla jej obrony). W nastpnej sekcji bdziemy mwili o tym, e anarchici chc, aby ta federacja stowarzysze i komun pracowniczych (ramy wolnego spoeczestwa) opieraa si na organizacjach tworzonych przez ludzi pracy w ich walce przeciwko kapitalizmowi. Te samorzdne organizacje przez odmow wejcia w skad scentralizowanego pastwa zapewni rewolucji zwycistwo.

H.1.4 Czy anarchici "nie maj absolutnie adnego pomysu" na to, co proletariat ma ustanowi w miejsce pastwa?
Druga teza Lenina jest taka, e anarchici "chocia opowiadaj si za zniszczeniem aparatu pastwowego, to nie maj absolutnie adnego pomysu na to, co proletariat ma ustanowi w jego miejsce" i porwnuje ich z marksistami, ktrzy opowiadaj si za nowym aparatem pastwowym "skadajcym si z uzbrojonych robotnikw, na wzr Komuny [Paryskiej]" [Essential Works of Lenin, s. 358]. Zdaniem anarchistw zapewnienia Lenina wiadcz po prostu o jego nieznajomoci literatury anarchistycznej, tote nie trzeba ich bra na powanie -kady, kto cho troszk zna teori anarchistyczn po prostu wymiaby takie komentarze. Ale smutne jest to, e wikszo marksistw nie zna naszej teorii. Wic trzeba, aebymy wyjanili dwie rzeczy. Po pierwsze, anarchici maj bardzo wyraziste koncepcje tego, czym naley "zastpi" pastwo (mianowicie federacj komun opierajcych si na stowarzyszeniach klasy pracujcej). Po drugie, to wanie ta idea opiera si na zainspirowanym przez Komun Parysk pomyle uzbrojenia robotnikw (chocia ju wczeniej taki rozwj wypadkw przewidzia Bakunin). Do tego jeszcze w uszach anarchistw komentarze Lenina brzmi cokolwiek niewiarygodnie. Jak to uj George Barrett, chcc odpowiedzie na pytanie "jeli obalisz rzd, to co ustanowisz w jego miejsce?" "anarchista poczuby si zupenie tak samo, jak gdyby usysza pacjenta pytajcego lekarza Jeeli odbierzesz mi moj chorob, to co dasz mi w jej miejsce? Argumentacja anarchisty polega na tym, e rzd nie suy adnym poytecznym celom (...) Jest to

gwny sztab czerpicych zyski, pobierajcych czynsze i wszystkich tych, ktrzy spoeczestwu zabieraj dobra nie dajc nic w zamian. Kiedy ta klasa zostanie obalona przez ludzi organizujcych si w ten sposb, by kierowa fabrykami i zagospodarowywa ziemi z korzyci dla swoich wolnych spoecznoci, tzn. z korzyci dla siebie samych, wtedy rzd te bdzie musia zosta wymazany z powierzchni ziemi, poniewa cel jego istnienia przeminie. Wtedy jedyn rzecz, ktra zostanie ustanowiona w miejsce rzdu, bdzie wolna organizacja pracownikw. Gdy obala si Tyrani, pozostaje Wolno - zupenie tak jak wtedy, gdy choroba zostaje wypleniona i pozostaje zdrowie" [Objections to Anarchism]. Mimo, e odpowied Barretta jest do oglnikowa, zawiera standardowe anarchistyczne stanowisko w kwestii tego, co bdzie stanowio podstaw rewolucyjnego spoeczestwa, wyraone w zdaniu: "Wtedy jedyn rzecz, ktra zostanie ustanowiona w miejsce rzdu, bdzie wolna organizacja pracownikw". Jest to bardzo zwize streszczenie teorii anarchistycznej. Lepiej powiedzie by si ju nie dao. Wizj t, co omawiamy z rnymi szczegami w sekcji I.2.3, mona znale w pracach Bakunina, Kropotkina, Malatesty i caej rzeszy innych anarchistycznych mylicieli. Skoro anarchici poczwszy od Bakunina podkrelali, e federacja stowarzysze robotniczych ustanowi ramy wolnego spoeczestwa, to zapewnianie, e tego nie robili nie jest niczym innym, jak tylko artem albo oszczerstwem. Zacytujmy raz jeszcze Bakunina: "federacyjny sojusz wszystkich stowarzysze ludzi pracy (...) ustanowi Komun (...) Rada Komuny, zoona z (...) delegatw (...) wyposaonych w pene uprawnienia, lecz podlegajcych rozliczeniu i moliwoci natychmiastowego odwoania (...) wszystkie prowincje, gminy i stowarzyszenia (...) najpierw si reorganizujc wedug zasad rewolucyjnych (...) ustanowi federacj zbuntowanych stowarzysze, gmin i prowincji (...) i zorganizuj siy rewolucyjne zdolne do pokonania reakcji (...) [i] samoobrony (...) Rewolucja musi wszdzie by wzniecona przez lud, a najwysza kontrola musi zawsze nalee do ludu zorganizowanego w woln federacj stowarzysze rolniczych i przemysowych (...) uporzdkowanych oddolnie w gr przy pomocy rewolucyjnych delegacji (...)" [Michael Bakunin: Selected Writings, ss. 170-2]. I jeszcze: "Przysza organizacja spoeczestwa musi by przeprowadzona jedynie oddolnie w gr, przez wolne stowarzyszenia albo federacje pracownikw, najpierw w ich zwizkach zawodowych, potem w komunach, regionach, krajach, i wreszcie w wielkiej federacji, midzynarodowej i powszechnej" [Op. Cit., s. 206]. Podobne idee mona te atwo znale w pracach innych anarchistw. Chocia konkretne nazwy i drobiazgowe szczegy tych federacji stowarzysze pracowniczych mog si zmienia (na przykad komitety fabryczne i Rady Delegatw podczas rewolucji w Rosji, kolektywy w Hiszpanii, zgromadzenia dzielnicowe podczas Rewolucji Francuskiej, eby wymieni tylko niektre), to podstawowe idee s takie same. Bakunin take zaj stanowisko w sprawie zorganizowania obrony przez milicj robotnicz (czyli uzbrojony lud, tak jak to byo w przypadku Komuny Paryskiej): "Chocia bdzie ona wszdzie przeprowadzana lokalnie, rewolucja z koniecznoci przybierze formu federalistyczn. Natychmiast po tym, jak ustanowiony rzd zostanie obalony, komuny bd musiay si zreorganizowa na mod rewolucyjn (...) W celu obrony rewolucji ich ochotnicy bd rwnoczenie formowali milicj komunaln. Ale adna komuna nie bdzie moga si obroni w odosobnieniu. Zatem dla kadej z nich koniecznoci bdzie rozprzestrzenienie si na zewntrz, aby wznieci bunt we wszystkich ssiednich komunach (...) i sfederowa si z nimi dla wsplnej obrony" [No Gods, No

Masters (Bez Boga i pana), t. 1, s. 142]. Gowna rnica midzy anarchizmem a marksizmem, do ktrej odnosi si Lenin, jest oczywistym kamstwem. Anarchici s doskonale wiadomi tego, czym powinno si "zastpi" buruazyjne pastwo. I zawsze byli tego wiadomi. Prawdziwa rnica jest po prostu taka, e anarchici mwi to, co naprawd maj na myli, podczas gdy mwic o swoim "nowym" pastwie Lenin faktycznie nie mia na myli wadzy klasy robotniczej, lecz wadz partii. Omwilimy t kwesti bardziej szczegowo w sekcji H.1.2 i nie bdziemy si tutaj powtarza. Jeeli za chodzi o wniosek Lenina, e nie mamy "zupenie adnych pomysw" na to, jak klasa robotnicza "bdzie wykorzystywaa swoj rewolucyjn wadz", to sprawia on wraenie jeszcze wikszego braku wiedzy, gdy zawsze nakanialimy ludzi pracy do wywaszczenia tych, ktrzy ich okradaj z ich wasnoci, zreorganizowania produkcji w warunkach samorzdu pracowniczego i rozpoczcia przebudowy spoeczestwa oddolnie w gr (na przykad szybkie przejrzenie ksiki Kropotkina Zdobycie chleba niebawem przekonaoby kadego czytelnika o niesusznoci komentarzy Lenina). Ponisze streszczenie, dokonane przez anarchistyczn Federacj Jury w Szwajcarii (napisane w 1880 r.) daje pewne wyobraenie o koncepcjach anarchistw w tej kwestii: "Wadza buruazji nad masami ludowymi wyrasta z przywilejw ekonomicznych, politycznej dominacji i uczynienia tych przywilejw witoci przez system prawa. Musimy wic uderza i w rda wadzy buruazji, i w rozmaite przejawy tej wadzy" "Nastpujce rodki przemawiaj do naszej wyobrani jako majce zasadnicze znaczenie dla powodzenia rewolucji, kada czstka w tym samym stopniu, co zbrojna walka przeciwko jej wrogom: "Powstacy musz skonfiskowa spoeczny kapita, posiadoci ziemskie, kopalnie, zasoby mieszkaniowe, budynki sakralne i publiczne, narzdzia pracy, surowce, klejnoty i drogie kamienie oraz wyroby przemysowe" "Wszystkie wadze polityczne, administracyjne i sdownicze zostan zniesione" "(...) Jak powinny wyglda metody organizacji rewolucji?" "Natychmiastowe, spontaniczne ustanowienie podmiotw handlu: tymczasowe przejcie przez nie (...) kapitau spoecznego (...) lokalna federacja podmiotw handlu i organizacji wiata pracy" "Ustanowienie grup ssiedzkich i federacji tyche (...)" (...) "Federacja wszystkich si rewolucyjnych w powstaczych Komunach (...) Federacja Komun i zorganizowanie mas, z czujnym okiem na przetrwanie rewolucji a do tego czasu, gdy wszelka dziaalno reakcyjna zostanie cakowicie wytpiona" (...) "Kiedy podmioty handlu zostan ju ustanowione, nastpnym krokiem bdzie zorganizowanie ycia lokalnej spoecznoci. Instytucj suc temu yciu ma by federacja podmiotw handlu. To wanie ta lokalna federacja ma ustanowi przysz Komun" [No Gods, No Masters (Bez Boga i pana), t. 1, ss. 246-7]. Jest wic oczywiste, e anarchici naprawd maj pewne pomysy dotyczace tego, czym klasy

pracujce "zastpi" pastwo i jak bd one wykorzystyway swoj "wadz rewolucyjn"! Podobnie jest te z owiadczeniem Lenina, e "anarchici zaprzeczaj nawet temu, e rewolucyjny proletariat powinien zrobi uytek ze swojej wadzy pastwowej, ze swojej rewolucyjnej dyktatury". Stanowisko anarchistw znowu zostao wypaczone. Jak ju przekonywalimy w sekcji H.1.2, nasz sprzeciw wobec "wadzy pastwowej" proletariatu ma miejsce dokadnie z tego powodu, e nie moe ona, z samej swej natury, jako wadza pastwowa pozwoli klasie robotniczej na bezporednie kierowanie spoeczestwem (i oczywicie wyklucza te automatycznie inne grupy mas pracujcych, takie jak chopstwo czy rzemielnicy). Przekonywalimy, e w praktyce oznaczaaby ona po prostu dyktatur maego grona przywdcw partyjnych. I musimy podkreli, e sam Lenin argumentowa w ten sam sposb na rzecz wanie takiego rozwizania ju w rok po dokoczeniu pisania dziea Pastwo a rewolucja. Jak na ironi, czoowi bolszewicy (co zobaczylimy w sekcji H.1.2) take i sowami potwierdzali argumentacj anarchistw, e "dyktatura proletariatu" faktycznie stanie si dyktatur partii nad proletariatem. Woski anarchista Camillo Berneri dobrze podsumowuje te wszystkie rnice: "Marksici (...) zapowiadaj naturalny zanik Pastwa w konsekwencji zniszczenia klas rodkami dyktatury proletariatu, czyli inaczej mwic Pastwowego Socjalizmu, podczas gdy anarchici pragn zniszczenia klas przy pomocy rewolucji spoecznej, ktra wraz z klasami wyeliminuje i Pastwo. Ponadto marksici nie proponuj zbrojnego wywalczenia Komuny przez cay proletariat, lecz zdobycie Pastwa przez parti, ktra sobie wyobraa, e reprezentuje proletariat. Anarchici zezwalaj na sprawowanie bezporedniej wadzy przez proletariat, ale te rozumiej, e instytucje tej wadzy musz zosta uformowane przez cay organizm skadajcy si z systemw administracji komunistycznej sprawowanej przez organizacje korporacyjne [np. zwizki zawodowe] i instytucji komunalnych, zarwno na szczeblu regionalnym, jak i krajowym, ustanowionych dobrowolnie poza wszelkimi monopolami politycznymi i wbrew nim, zabiegajcych o zmniejszenie centralizacji administracyjnej do minimum" ["Dictatorship of the Proletariat and State Socialism", Cienfuegos Press Anarchist Review, no. 4, s. 52]. Jest wic oczywiste, e zapewnienia Lenina to nic innego, jak tylko zwyka mowa-trawa.

H.1.5 Dlaczego anarchici odrzucaj "wykorzystanie obecnego pastwa"?


Na koniec pozostaje nam jeszcze kwestia da marksistw (wyraonych sowami Lenina) "eby proletariat przygotowywa si do rewolucji wykorzystujc obecne pastwo". Anarchici, jak powiedzia Lenin, "odrzucaj to". Oczywicie do dzisiaj to si nieco zmienio. Wolnociowi marksici, tacy jak komunici rad, rwnie odrzucaj "wykorzystanie obecnego pastwa" w celu przysposobienia proletariatu do rewolucji (tzn. sprzeciwiaj si temu, by socjalici startowali w wyborach). Zdaniem anarchistw wykorzystywanie wyborw nie "przygotowuje" klas pracujcych do rewolucji (tzn. do kierowania swoimi wasnymi sprawami i spoeczestwem). Raczej przygotowuje je to do podania za przywdcami i pozwalania, by inni dziaali za nie. Rudolf Rocker tak o tym powiedzia: "Uczestnictwo w polityce pastw buruazyjnych nie zaprowadzio ruchu robotniczego ani

o milimetr bliej socjalizmu. Za to dziki tej taktyce socjalizm zosta niemal cakowicie zmiadony i skazany na utrat znaczenia (...) Uczestnictwo w polityce parlamentarnej wpyno na socjalistyczny ruch robotniczy jak jaka podstpna trucizna. Zniszczyo ono wiar w konieczno konstruktywnej dziaalnoci socjalistycznej, a co najgorsze, take odruchy samopomocy, zalepiajc ludzi rujnujcym zudzeniem, e ratunek zawsze nadejdzie z gry" [Anarcho-Syndicalism, s. 49]. Podczas gdy dziaalno wyborcza ("polityczna") sprawia, e masy przyzwyczajaj si do postpowania wedug wskaza przywdcw i przyzwalania, by to oni dziaali w ich imieniu, anarchici popieraj akcj bezporedni jako "najlepszy dostpny sposb przygotowania mas do kierowania swoimi wasnymi interesami, osobistymi i zbiorowymi; a oprcz tego, anarchici przeczuwaj, e nawet ju teraz ludzie pracy s w peni zdolni do zarzdzania swoimi wasnymi interesami politycznymi i administracyjnymi" [Luigi Galleani, The End of Anarchism?, ss. 1314]. Dlatego anarchici przekonuj, e jest konieczne, abymy odzyskiwali wadz, ktra zostaa skupiona w rkach pastwa. I to wanie dlatego kadziemy nacisk na akcj bezporedni. Akcja bezporednia to dziaanie samych zainteresowanych, czyli akcja przedsiwzita przez ludzi, ktrych dana sprawa bezporednio dotyczy. Poprzez akcj bezporedni ludzie pracy zdobywaj panowanie nad swoj wasn walk, to oni sami staj si tymi, ktrzy j prowadz, organizuj, ktrzy ni kieruj. Nie przekazuj innym swoich wasnych dziaa ani zadania wyzwolenia siebie samych. W ten sposb przyzwyczajamy si do kierowania swoimi wasnymi sprawami, stwarzajc alternatywne, wolnociowe formy organizacji spoeczestwa, mogce sta si si zdoln opiera si pastwu, wywalczy reformy, i - w ostatecznoci - sta si szkieletem wolnego spoeczestwa. Mwic inaczej, akcja bezporednia tworzy instytucje samodzielnej dziaalnoci (takie jak zgromadzenia spoecznoci, komitety fabryczne, rady pracownicze itp.), ktre, przytaczajc sowa Bakunina, "rodz nie tylko idee przyszoci, ale te i sam przyszo jako fakt dokonany". Mwic inaczej, teza, e start socjalistw w wyborach w jaki sposb przygotowuje ludzi z klasy pracujcej do rewolucji, jest po prostu za. Wykorzystujc pastwo, startujc w wyborach przygotowuje si ludzi jedynie do posuchu przywdcom -- nie zachca to do samodzielnej dziaalnoci, samoorganizacji, akcji bezporednich ani masowej walki niezbdnej do przeprowadzenia rewolucji spoecznej. Ponadto, jak ju zauwaylimy w sekcji H.1.1, startowanie w wyborach ma korumpujcy wpyw na startujcych w nich. Historia radykaw wykorzystujcych wybory to dugie dzieje zdrad i przeobraania si partii rewolucyjnych w reformistyczne (patrz sekcja J.2.6, gdzie znajduje si dokadniejsze omwienie tej sprawy). Zatem wykorzystanie istniejcego pastwa doprowadza do tego, e podzia stanowicy samo sedno istniejcego spoeczestwa (mianowicie podzia na nielicznych rzdzcych i licznych ich suchajcych) zostaje odtworzony w strukturach ruchw spoecznych prbujcych go zlikwidowa. Sprowadza si to do przekazania faktycznego przywdztwa szczeglnej grupie ludzi, "wodzom", wanie wtedy, gdy sytuacja wymaga, by ludzie pracy sami rozwizywali swoje wasne problemy i brali swe sprawy w swoje wasne rce. Tylko walka o wolno (albo te sama wolno) moe by szko wolnoci. Za oddajc wadz w rce przywdcw, wykorzystujc obecne pastwo, zapewniamy sobie nie przygotowanie si do socjalizmu, lecz odwleczenie w czasie jego nadejcia. Ponadto poparcie marksistw dla kampanii wyborczych jako dziwnie nie przystaje do ich twierdze, e sprzyjaj oni kolektywnym, masowym dziaaniom. Nie ma nic bardziej wyizolowanego, zatomizowanego i indywidualistycznego ni gosowanie. Jest to jednoosobowy, samotny akt przy urnie. Jest to totalne przeciwiestwo zbiorowej walki. Jednostka jest samotna przed aktem gosowania, w jego trakcie i po nim. Naprawd, w przeciwiestwie do akcji

bezporednich, ktre z samej swej natury narzucaj nowe formy organizacji w celu kierowania walk i koordynowania jej, gosowanie nie tworzy adnych alternatywnych organw samorzdnoci klas pracujcych. Nie moe zreszt tego uczyni, gdy nie opiera si na kolektywnym dziaaniu ani organizacji, ani te ich nie tworzy. Ono po prostu upowania jednostk (wybranego przedstawiciela) do dziaania w imieniu zbioru innych jednostek (wyborcw). Takie oddelegowanie wadzy bdzie przeszkadzao zbiorowej organizacji i zbiorowym dziaaniom, gdy wyborcy bd oczekiwali, e ich przedstawiciel bdzie dziaa i walczy za nich -- gdyby nie mieli takich oczekiwa, to wtedy od pocztku nie mieliby zamiaru na niego gosowa! C za rozkoszna ironia, zwaywszy na to, e marksici zwykle oczerniaj anarchistw jako "indywidualistw"! Jeeli spojrzymy na kampani przeciwko pogwnemu (podatkowi zarzdzonemu w celu finansowania wadz lokalnych, w takiej samej kwocie od kadej osoby, bez wzgldu na jej stan majtkowy) w Wielkiej Brytanii na przeomie lat osiemdziesitych i dziewidziesitych XX wieku, to bdziemy mogli dostrzec, co staoby si z masowym ruchem spoecznym wykorzystujcym start w wyborach. Rozmaite partie lewicowe, zwaszcza Bojownicy (obecnie Partia Socjalistyczna) wkaday mnstwo czasu i wysiku w wywieranie nacisku na radnych z Partii Pracy, aby nie wprowadzali tego podatku. Bez adnego powodzenia. Zamy nawet, e by si im to udao i radni z Partii Pracy odmwiliby wprowadzenia podatku (albo te kandydaci "socjalistyczni" zostaliby wybrani na ich miejsce, aby pooy kres temu podatkowi). Co by si wtedy wydarzyo? Po prostu to, e nie byoby adnego masowego ruchu ani masowej organizacji opierajcej si na odmowie pacenia tego podatku, ani te samodzielnie zorganizowanych akcji bezporednich, by stawia opr gwarantowanej przez pastwo (w Szkocji) wyprzeday mienia osb odmawiajcych pacenia podatku, ani te aktywizmu wrd spoecznoci w adnej formie. (A wszystko to miao wanie miejsce w tym czasie w Wielkiej Brytanii i doprowadzio do upadku rzdu Margaret Thatcher w 1990 r.) Zamiast tego caa kampania ograniczyaby si do popierania radnych w ich poczynaniach, masowych marszw, podczas ktrych przywdcy informowaliby nas o swoich dziaaniach w naszym imieniu, i moe jeszcze marszw i demonstracji w celu protestowania przeciwko jakim dziaaniom, ktre rzd narzucaby naszym przedstawicielom. Przywdcy mogliby te nawoywa do jakiego rodzaju masowych akcji, ale te akcje nie zrodziyby si oddolnie, wic nie byyby wynikiem samoorganizacji klasy pracujcej, jej samodzielnej aktywnoci ani polegania na sobie samych. Raczej miayby one charakter czysto wtrnych protestw, wywoanych dopiero nieprzyjaznymi dziaaniami wadz. Byby to przykad podania za przywdc, bez uwasnowolnienia i wyzwolenia, ktre s cechami dziaa podejmowanych przez sam klas pracujc jako grup wiadom i zorganizowan. Walka milionw ludzi zostaaby zastpiona dziaaniami garstki przywdcw. Oczywicie nawet omawianie takiej moliwoci wskazuje na to, jak daleka jest ona od rzeczywistoci. Radni z Partii Pracy nie mieli zamiaru dziaa -- byli na to zbyt "pragmatyczni". Lata pracy w ramach systemu, wykorzystywania wyborw ju wiele dziesicioleci wczeniej odebray swoj naleno. Oczywicie anarchici doceniaj poytek z pikietowania posiedze lokalnych rad, z protestowania przeciwko radnym i ukazywania im choby drobnych przykadw siy oporu drzemicej w ludziach, gdyby wprowadzili oni pogwne. Taka pikieta stanowiaby wyraz akcji bezporedniej, gdy opieraaby si na demonstracji siy naszych bezporednich dziaa i siy naszych organizacji klasowych. Natomiast lobbing (wywieranie nacisku przez wpywowych ludzi) buduje zudzenia, e "przywdcy" dziaaj za nas. Opiera to si na baganiu zamiast nieposuszestwa. Ale nasi Bojownicy raz jeszcze zapragnli zastpienia obecnych przywdcw sob, a wic nie mieliby nic przeciwko opisanej taktyce. Na nieszczcie socjalici nigdy tak naprawd nie zakwestionowali tego, dlaczego trzeba przede

wszystkim lobbowa radnych. Jeeli bowiem wykorzystywanie istniejcego pastwa naprawd jest wartociow taktyk radykaw albo rewolucjonistw, to dlaczego zawsze doprowadzao ono do spadku radykalizmu wrd tych, ktrzy stosowali t taktyk? By to nieuchronny skutek w kadym ruchu, ktry "uzupenia" akcj bezporedni startowaniem w wyborach. W takich przypadkach rodek cikoci danego ruchu zawsze bdzie si przemieszcza od zaplecza spoecznego na szczyt, od samoorganizacji i oddolnych akcji bezporednich do biernego wspierania przywdcw. Moe to nie nastpi od razu, ale dopiero z upywem pewnego czasu. Partia ulega degeneracji przez funkcjonowanie w ramach systemu. Tak samo dzieje si z masowym ruchem spoecznym, ktry zostaje przeksztacony w maszyn wyborcz do zbierania gosw dla partii, a nawet zaczyna przeciwstawia si akcjom bezporednim, w razie gdyby mogy one zmniejszy szanse wybocze przywdcw. Wanie tak robili przywdcy zwizkowi wiele, wiele razy. Ujmujc rzecz caociowo, trzeba powtrzy, e historia socjalistw, ktrzy rzeczywicie wykorzystywali szans startu w wyborach, okazaa si przykr porak. Zamiast przygotowa masy do rewolucji, skutki tego byy dokadnie odwrotne. Jak przekonujemy w sekcji J.2, naleao tego oczekiwa. A to, e Lenin mg jeszcze wci argumentowa po linii takiego rozumowania, nawet ju po zdradzie socjaldemokracji (tzn. poparciu I wojny wiatowej), wiadczy o jego braku woli wycigania wnioskw z lekcji udzielanych przez histori.

H.1.6 Dlaczego anarchici prbuj "budowa nowy wiat w skorupie starego"?


Jeszcze inn kluczow rnic midzy anarchistami a marksistami jest stosunek do tego, jak ruch przeciw kapitalizmowi powinien by organizowany tu i teraz. Anarchici przekonuj, e powinien on przybiera ksztaty przyszego, upragnionego spoeczestwa -- a mianowicie powinien by samorzdny, zdecentralizowany, zorganizowany oddolnie w gr w strukturach federacyjnych. Taki punkt widzenia mona zauway w cieszcym si zasuon saw "Oklniku Szesnastu": "Przysze spoeczestwo nie powinno by niczym innym, jak tylko uniwersalizacj tego typu organizacji, jaki Midzynarodwka ustanowi dla siebie samej. Dlatego musimy zadba, aby doprowadzi t organizacj tak blisko naszego ideau, jak to tylko si da (...) Jake kto mgby oczekiwa, e wolne, egalitarne spoeczestwo wyronie z autorytarnej organizacji? Jest to niemoliwe. Midzynarodwka, ten zarodek przyszego spoeczestwa ludzkiego, musi by od tej pory wiernym obrazem naszych zasad wolnoci i federacji" [cytat podany przez Marksa, Fictitious Splits in the International]. W tym oklniku po prostu pobrzmiewaj echa argumentw Bakunina, e "organizacja poszczeglnych brany przemysu, ich federacja w Midzynarodwce i ich reprezentowanie przez Izby Pracy nie tylko tworzy wspania uczelni, na ktrej robotnicy Midzynarodwki, czc teori i praktyk, mog i musz studiowa nauki ekonomiczne, ale take nosi w sobie ywe zarodki przyszego porzdku spoecznego, majcego zastpi wiat buruazyjny. Tu si rodz nie tylko idee pzyszoci, ale te i sama przyszo jako fakt dokonany" [cytat podany przez Rockera, Anarcho-Syndicalism, s. 45]. Anarchici stosuj t wizj do wszystkich organizacji, w ktrych uczestnicz, podkrelajc, e jedynym sposobem, jakim moemy stworzy samorzdne spoeczestwo, jest samorzdno naszych wasnych walk i organizacji. W ten sposb przeksztacamy nasze organizacje klasowe (a tak naprawd i sam walk klas) w praktyczn i

skuteczn "szko anarchizmu", w ktrej uczymy si, jak kierowa swoimi wasnymi sprawami bez hierarchii i szefw. Marksici odrzucaj ten tok rozumowania. Zamiast tego podkrelaj znaczenie centralizacji i uwaaj argumentacj anarchistw za utopijn. Aby walka bya skuteczna, niezbdna jest - ich zdaniem - cisa centralizacja, poniewa klasa kapitalistw i pastwo s rwnie scentralizowane. Innymi sowy, aby walczy o socjalizm, trzeba si organizowa w taki sposb, jaki okaza si dobry dla kapitalistw -- gasi ogie ogniem. Niestety zapominaj oni, e do wygaszenia ognia konieczna jest woda. Dodanie nowych pomieni tylko jeszcze zwikszy spalanie, nie wygasi ognia! Oczywicie Marks bdnie przedstawi stanowisko anarchistw. Przekonywa, e ich zdaniem paryscy komunardzi "nie ponieliby klski, gdyby zrozumieli, e Komuna to zarodek przyszego spoeczestwa ludzkiego i odrzucili precz wszelk dyscyplin i wszelk bro -- a wic rzeczy, ktre bd musiay zanikn, kiedy nie bdzie ju wicej wojen!" [Ibid.]. Nie trzeba powtarza, e jest to po prostu karykaturalne oczernienie punktu widzenia anarchistw. Anarchici, co staje si jasne po przeczytaniu rzeczonego oklnika, przyznaj, e nie moemy totalnie odwzorowa przyszoci, a wic obecny ruch moe by zaledwie doprowadzony "tak blisko naszego ideau, jak to tylko si da". Tote musimy robi takie rzeczy, jak walka z szefami, wzniecanie powsta, rozbicie pastwa czy obrona rewolucji, ktrych nie musielibymy robi w spoeczestwie socjalistycznym. Niestety takiego zdrowego rozsdku brakuje u Marksa, ktry za to decyduje si na goszenie totalnych bzdur, aby zyska tani poklask w polemice z anarchistami. Marks nigdy nie udzieli odpowiedzi w zasadniczej kwestii -- jak ludzie stan si zdolni do kierowania spoeczestwem, jeli nie bd bezporednio kierowali swoimi wasnymi walkami i organizacjami? Jak moe powsta do ycia samorzdne spoeczestwo, jeli ludzie nie bd wiczyli tej samorzdnoci tu i teraz? Czy ludzie bd potrafili stworzy spoeczestwo socjalistyczne, jeeli nie bd wprowadzali jego podstawowych idei w czyn w swoich obecnych walkach i organizacjach? Zwaywszy na tezy samego Marksa i jego zwolennikw, e ich teoria jest rdzennie proletariacka, dowiadujemy si, e - jak na ironi - to wanie stanowisko Marksa pozostawao w sprzecznoci z najdawniejszym ruchem robotniczym, a nie stanowisko Bakunina i anarchistw. Historyk Gwyn A. Williams zauwaa, e w najwczeniejszym brytyjskim ruchu robotniczym "nie byo przywdcw", a organizacje byy "wiadomie wzorowane na spoeczestwie obywatelskim, ktre pragny stworzy" [Artisans and Sans-Culottes, s. 72]. Nie jest zatem niespodziank, e Lenin potpi fakt, i dawni brytyjscy robotnicy "uwaali za nieodzowny warunek demokracji, aby wszyscy wykonywali zadania kierownicze w zwizkach zawodowych" jako "prymitywn demokracj", "absurdaln". Narzeka te na to, "jak szeroko rozpowszechnione jest to prymitywne pojmowanie demokracji wrd mas studenckich i robotniczych" w Rosji [Essential Works of Lenin, ss. 162-3]. Staje si wic jasne, e stanowisko anarchistw odzwierciedla idee samego ruchu robotniczego z okresu, zanim jeszcze uleg on reformistycznemu i biurokratycznemu zwyrodnieniu, podczas gdy marksizm odzwierciedla idee tego ruchu ju w okresie degeneracji. Nie trzeba te przypomina, e porwnanie rewolucyjnego charakteru wczesnego ruchu zwizkowego z reformizmem i biurokratyczn kontrol w tym ruchu po ustanowieniu "penoetatowych profesjonalnych urzdnikw" wyranie pokazuje, kto mia racj! Wie si z tym rwnie fakt, e marksici (a zwaszcza leninici) sprzyjaj centralizacji, podczas gdy anarchici popieraj decentralizacj w ramach organizacji federacyjnych. Przez co anarchici wcale nie uwaaj, e decentralizacja wie si z izolacj albo wsko pojtym lokalnym patriotyzmem. Zawsze podkrelalimy znaczenie federalizmu dla koordynowania decyzji. Wadza powinna ulec decentralizacji, ale federalizm zapewnia zbiorowe podejmowanie

decyzji i zbiorowe dziaania. W systemach scentralizowanych - przekonuj anarchici - wadza zostaje oddana w rce garstki przywdcw. Nie koordynuj oni wtedy rzeczywistych interesw i potrzeb ludzi. Centralizm oznacza po prostu narzucenie ludziom woli garstki przywdcw, ktrzy twierdz, e "reprezentuj" masy. Mwic inaczej, w systemie scentralizowanym koordynacja zostaje zastpiona przymusem, a potrzeby i interesy ogu zostaj zastpione potrzebami i interesami nielicznych przywdcw z orodka wadzy. W podobny sposb anarchici i marksici rni si co do postrzegania ekonomicznego i spoecznego charakteru przyszego ustroju socjalistycznego. Chocia powszechnie si zakada, e anarchici i marksici pragn tego samego rodzaju spoeczestwa, a nie zgadzaj si tylko co do rodkw prowadzcych do jego urzeczywistnienia, to w rzeczywistoci wystpuj istotne rnice midzy ich wizjami spoeczestwa socjalistycznego. Chocia obydwa te ruchy stawiaj sobie za cel wywalczenie bezpastwowego spoeczestwa komunistycznego, to jego faktyczna struktura jest u kadego z nich odmienna. Anarchici postrzegaj je jako zdecentralizowane od fundamentw, podczas gdy marksici skaniaj si do tworzenia wizji, w ktrej panuje fundamentalna centralizacja. Ponadto marksici tacy jak Lenin uwaali, e "socjalizm" mona pogodzi z jednoosobowym kierowaniem produkcj przez dyrektorw mianowanych przez pastwo, wyposaonych w "dyktatorsk" wadz (zobacz dalsz dyskusj na ten temat w sekcji H.4). Sprawia to, e zdaniem anarchistw bolszewicka wizja "socjalizmu" nie jest niczym wicej jak tylko wizj pastwowego kapitalizmu -- w ktrym pastwo zastpuje szefa w roli wyzyskiwacza i ciemizcy klas pracujcych. Poniewa omwimy te kwestie w sekcjach H.3.8 i H.4, nie bdziemy robili tego ju tutaj. Marksici, nie potrafic zrozumie doniosoci wprowadzania wizji wolnego spoeczestwa do obecnej walki klasowej, pomagaj kapitalistom w staraniach, aby takie spoeczestwo nigdy nie zostao stworzone. Powielajc buruazyjne rodki osigania celw w swoich "rewolucyjnych" organizacjach (partiach i zwizkach zawodowych) marksici mog by pewni, e osign te i buruazyjne cele (nierwnoci i ucisk).

H.1.7 Ale czy nie czytalicie dziea Lenina "Pastwo a rewolucja"?


Takie pytanie czsto jest zadawane ludziom krytykujcym marksizm, szczeglnie marksizm w wersji leninowskiej. Dzieo Lenina Pastwo a rewolucja czsto jest uznawane za jego najbardziej demokratyczn ksik. Leninici ochoczo odwouj si do niej, aby udowadnia, e Lenin i jego zwolennicy nie s autorytarystami. Jest to rzeczywicie wana kwestia. A wic co odpowiadaj anarchici, gdy rozmwcy odsyaj ich do powyszego dziea Lenina majcego stanowi dowd demokratycznego (a wrcz wolnociowego) charakteru ideologii marksistowskiej? Anarchici odpowiadaj im na dwa sposoby. Po pierwsze, argumentujemy, e wielu spord istotnych elementw idei Lenina naleaoby szuka wanie w teorii anarchistycznej. Elementy te cechoway anarchizm ju kilka dziesitkw lat zanim Lenin sign po piro. Na przykad Bakunin ju w latach szedziesitych XIX wieku mwi o delegatach obdarzonych mandatami przez zakady pracy, czcych si w federacj jako rady robotnicze. Rady te miay stanowi szkielet (wolnociowego) spoeczestwa socjalistycznego. W tym samym okresie Bakunin argumentowa take na rzecz powoywania ludowych milicji w celu obrony rewolucji. Tote Murray Bookchin mg napisa:

"wiele z tego, co uchodzi za marksizm w ksice Pastwo a rewolucja jest czystym anarchizmem -- na przykad zastpienie profesjonalnych si zbrojnych rewolucyjnymi milicjami albo zastpienie cia parlamentarnych organami samorzdnoci. Tym natomiast, co jest autentycznie marksistowskie w broszurze Lenina, jest danie cisego centralizmu, zaakceptowanie nowej biurokracji, i utosamianie rad delegatw z pastwem" [Post-Scarcity Anarchism (Anarchizm ery dobrobytu), s. 213]. Taki wanie stan rzeczy jest w dziele Lenina sprytnie zakamuflowany. Autor wiadomie wypacza idee goszone przez anarchistw (zobacz na przykad sekcje H.1.3 i H.1.4). Dlatego gdy marksici pytaj, czy anarchici czytali Pastwo a rewolucj Lenina, to odpowiadamy, wykazujc, e wikszo zawartych tam idei zostaa ju wczeniej wygoszona przez anarchistw (podczas gdy Lenin to ukrywa). Zreszt dzieo Lenina godzi w anarchistw, gdy nie jest ono niczym wicej, jak tylko wybirczym plagiatem wielu spord ich wasnych idei, ktrym jednak towarzysz pastwowe ramy. A to ju cakowicie i niepodzielnie przekrela te idee na rzecz rzdw partii. Po drugie, anarchici argumentuj, e niezalenie od tego, za czym Lenin gardowa w dziele Pastwo a rewolucja, faktem jest, e nie wprowadzi on tych idei w ycie (doprawdy, uczyni dokadnie na odwrt). Dlatego te pytanie nas o to, czy czytalimy prac Lenina po prostu wiadczy o teoretycznym bankructwie i doktrynerskim charakterze leninizmu we wszystkich licznych jego odmianach. Dzieje si tak dlatego, e osoba zadajca tego rodzaju pytania tak naprawd zachowuje si jak kady inny polityk, zapytujc o ocen polityki leninistw w oparciu o to, co mwi, a nie o to, co robi. eby zastosowa jakie porwnanie: Co bymy powiedzieli politykowi, ktry obci wydatki na cele socjalne o 50%, a zwikszy wydatki na cele wojskowe, i ktry ma jeszcze czelno przekonywa, e te dziaania nie s wane, i e powinnimy patrze na jego deklaracje przedwyborcze, w ktrych stwierdzi, e zamierza postpowa zupenie przeciwnie? Po prostu uznalibymy tak argumentacj za miechu wart, a jego samego za kamc, gdy ocenialibymy go na podstawie jego dziaa, a nie sw. Ale zwolennicy leninizmu nie potrafi tego uczyni (i jeszcze, jak na ironi, czsto cytuj sowa Marksa, e niemoliwe jest sprawiedliwe osdzenie czy to poszczeglnych partii, czy te pojedynczych ludzi wedug tego, co oni mwi czy myl o sobie samych, za to trzeba spojrze na to, co oni robi). Leninici, nakaniajc do czytania omawianej pracy Lenina prosz o ocen ich samych na podstawie tego, co gosi ich manifest, przemilczajc jednoczenie to, co zrobili w rzeczywistoci. Natomiast anarchici prosz o ocen manifestu leninistw przez porwnanie go z tym, co oni uczynili naprawd, bdc u wadzy. Ocena taka jest jedyn moliwoci osdzenia susznoci tez i polityki leninistw. Poniewa dokonujemy gbszego omwienia rewolucji padziernikowej w specjalnym dodatku, wic nie bdziemy tu dokonywali streszczenia tez Lenina z jego synnego dziea Pastwo a rewolucja i porwnywania ich po kolei z tym, co zrobi on w praktyce. Jednake powiemy ju tutaj, e przepa midzy rzeczywistoci a retoryk bya niezmierzona. Dlatego stanowi ona dla bolszewizmu wyrok potpiajcy. Ujmujc rzecz prosto, jeeli Pastwo a rewolucja to manifest bolszewizmu, to ani jedna obietnica zawarta w tym dziele nie zostaa dotrzymana, gdy bolszewicy doszli do wadzy. Tote dzieo Lenina nie nadaje si do oceny ideologii bolszewickiej, gdy bolszewicy nie zwracali na nie adnej uwagi, odkd przejli wadz pastwow. Chocia Lenin i jego zwolennicy piewaj hymny na cze pastwa sowieckiego (tego najwyszego i najdoskonalszego systemu demokracji), to szybko obrcili jego demokratyczne idee w bajk, i to w brzydk bajk, po prostu pomijajc te idee, by da wadz partii (i to bezwzgldn wadz dyktatorsk). Stwierdzajc rzecz oczywist, cytowanie teorii bez kojarzenia jej z praktyk tych, ktrzy

twierdz, e j realizuj, jest zwykym artem. Nie jest to nic wiecej jak tylko krtactwo. Jeli spojrzymy na czyny bolszewikw po rewolucji padziernikowej, to nie unikniemy wycignicia wniosku, e Pastwo a rewolucja Lenina nie ma niczego wsplnego z polityk bolszewikw i przedstawia faszywy obraz tego, czego leninici pragn. W takiej sytuacji musimy przedstawi porwnanie retoryki z rzeczywistoci. W obronie leninizmu bdzie si zapewne protestowa, twierdzc, e nie jest uczciwe utrzymywa, e Lenin jest odpowiedzialny za brak wprowadzenia w ycie swych idei. Bd twierdzi, e straszliwa wojna domowa, podczas ktrej Rosja sowiecka zostaa zaatakowana przez liczne wrogie armie, i wyniky z niej chaos gospodarczy doprowadziy do uniemoliwienia wprowadzenia w ycie demokratycznych idei Lenina, z powodu obiektywnych warunkw. Taka argumentacja zawiera trzy bdy. Po pierwsze, co wykaemy w dodatku o rewolucji rosyjskiej, antydemokratyczna polityka bolszewikw rozpocza si jeszcze przed wybuchem wojny domowej (co wskazuje nam, e nie mona jej tumaczy okropnociami wojny). Po drugie, Lenin ani razu nie wzmiankowa w broszurze Pastwo a rewolucja, e wyraonych tam idei nie mona czy te nie da si wprowadzi podczas rewolucji w Rosji (mwi dokadnie na odwrt!). Zwaywszy na to, e marksici, z Leninem wcznie, argumentuj, e "dyktatura proletariatu" jest niezbdna do obrony rewolucji przed oporem kapitalistw, przekonywanie, e gwne teoretyczne dzieo Lenina na temat tej dyktatury miao okaza si niemoliwe do zastosowania akurat w takich warunkach, do jakich byo przeznaczone, traci wszelkie pozory wiarygodnoci. I wreszcie po trzecie sam Lenin w 1917 roku wymia tych, ktrzy przekonywali, e rewolucja nie wchodzi w gr, poniewa "uwarunkowania s wyjtkowo skomplikowane". Lenin wtedy zwrci uwag, e kada rewolucja "w swoim przebiegu dawaa pocztek wyjtkowo skomplikowanym uwarunkowaniom" i e jest to "najostrzejsza, najwcieklejsza, najrozpaczliwsza wojna klas, wojna domowa. Ani jedna wielka rewolucja w dziejach nie unikna wojny domowej. Nikt, kto nie yje w jakiej skorupie, nie mgby nawet sobie pomyle, e wojna domowa da si wyobrazi bez wyjtkowo skomplikowanych uwarunkowa. Gdyby nie byo wyjtkowo skomplikowanych uwarunkowa, nie byoby te i rewolucji" [Will the Bolsheviks Maintain Power? (Czy bolszewicy utrzymaj wadz?), s. 80 i s. 81]. A zatem zrzucanie winy za niezdolno bolszewizmu do wprowadzenia w ycie idei z Pastwa a rewolucji na trudne uwarunkowania zewntrzne oznaczaoby przyznanie, e te idee nie s odpowiednie podczas rewolucji (i musimy podkreli, e czoowi bolszewicy akurat to zrobili naprawd, na koniec argumentujc na rzecz dyktatury partii). Tak w ogle, omawianie Pastwa a rewolucji Lenina bez adnej wzmianki o tym, e bolszewicy nie chcieli wprowadzi w ycie zawartych tam idei (i doprawdy, uczynili wszystko dokadnie na odwrt), wskazuje na brak uczciwoci. Dawaoby te bdne wraenie, e wolnociowe idee, przywaszczone przez Lenina w tym dziele, nie mogy przetrwa, poniewa zostay wszczepione w pastwowotwrcze idee gwnonurtowego marksizmu (tzn. socjaldemokracji). Jeli o to chodzi, Pastwo a rewolucja stanowi naszkicowanie podstaw i zarys istotnych cech teorii, stanowicej alternatyw dla idei Lenina -- mianowicie anarchizmu. Dopiero tradycja zwolennikw leninizmu wykorzystywaa dzieo Lenina do uciszania wasnego sumienia, i niemal tylko po to - a to dlatego, e Lenin, odkd zdoby wadz, zapomnia o nim caowicie. Rewolucja rosyjska dowodzi, e pastwo robotnicze (o czym anarchici ju duo wczeniej przekonywali) oznacza wadz mniejszoci, nie za samorzdne kierowanie spoeczestwem przez klas robotnicz. Praca Lenina jako taka jest dowodem na peen sprzecznoci charakter marksizmu -- pomimo twierdze o popieraniu demokratycznych czy wolnociowych ideaw wspiera on struktury (takie jak scentralizowane pastwa), ktre tamsz te wartoci przez sprzyjanie rzdom partii. Lekcja jest oczywista: jedynie wolnociowe rodki mog zapewni osignicie wolnociowych celw. Aby rodki te skutkoway, musz by stosowane konsekwentnie w obrbie wolnociowych struktur. Zastosowanie ich w strukturach pastwowych zakoczy si po prostu klsk.

You might also like