You are on page 1of 7

Polityka zagraniczna w amerykaskiej walce wyborczej

Przez wiele lat byo niepisan tradycj w amerykaskiej walce wyborczej o Biay Dom, e polityka zagraniczna w tych zmaganiach nie odgrywaa pierwszoplanowej roli. A jeli ju, to raczej stawaa si czynnikiem obciajcym hipotek ubiegajcego si o ponowny wybr urzdujcego prezydenta lub innego kandydata z jego obozu politycznego. Tak byo w przypadku Stanw prezydenta Zjednoczonych Woodrow Wilsona, w I wojnie ktrego silne oraz zaangaowanie na arenie midzynarodowej, w tym udzia wiatowej bezprecedensowa obecno amerykaskiego przywdcy na konferencji paryskiej, stanowice pogwacenie witej zasady izolacjonizmu, przesdzio o wyniku wyborw prezydenckich w 1920 r. Zwycistwo odnis wwczas kandydat z konkurencyjnej Partii Republikaskiej, opowiadajcy si za trzymaniem Ameryki z dala od problemw wiatowych, zwaszcza europejskich. Warto te przywoa przykad z niedawnej przeszoci. Nr 90 / 2012 100812 INSTYTUT ZACHODNI im. Zygmunta Wojciechowskiego Instytut Naukowo-Badawczy, Pozna Wszak w 1992 r. demokratyczny kandydat Bill Clinton sw kampani wyborcz prowadzi pod hasem Its economy, stupid, stanowicym chwytliw trawestacj synnego sloganu Republikanw z 1920 r. America First. W przypadku Clintona byo to rwnoznaczne z odciciem si od dziaa urzdujcego prezydenta Georgea H. W. Busha seniora, ktrego uwaga skoncentrowana Autor: Jadwiga Kiwerska Redakcja: Marta Gtz Radosaw Grodzki Krzysztof Malinowski bya przede wszystkim na polityce zagranicznej oraz rozwizywaniu mniejszych i wikszych wyzwa na arenie midzynarodowej. Pozostawiona z boku polityka wewntrzna zaowocowaa recesj, wzrostem bezrobocia i rosncym deficytem budetowym.

Zwycistwo Clintona wydawao si potwierdza, e Amerykanie chc prezydenta, ktrego uwaga skupi si na wewntrznych problemach kraju. Dlatego nie przeszkadza im brak u niego dowiadczenia w polityce zagranicznej, bardziej docenili kompetencje i zapowiedzi Clintona odnoszce si do kwestii gospodarczych i spoecznych. Zreszt podobny manewr zastosowa George W. Bush junior w 2000 r., gdy ze swojego dyletanctwa w kwestiach midzynarodowych uczyni korzystny dla siebie argument. Przekonywa, e do rozeznania zawiych problemw wiatowych suy mu bdzie ekipa kompetentnych i dowiadczonych doradcw, on za skoncentruje si na kwestiach o zasadniczym znaczeniu dla kraju, czyli polityce wewntrznej i odwoywaniu si do wartoci. Zdecydowanej krytyce natomiast poddawa polityk zagraniczn Clintona, uwaajc, e demokratyczna administracja zbyt silnie angaowaa Ameryk w sprawy wiata. Bo te osiem lat urzdowania Clintona w Biaym Domu wbrew temu co zapowiadano w kampanii wyborczej wcale nie byo czasem wycofania si czy choby osabienia obecnoci amerykaskiej w wiecie. Wprost przeciwnie mielimy do czynienia na przykad ze zbrojnymi interwencjami USA na Bakanach i Haiti, podjciem nieskutecznych dodajmy wyzwa zwizanych z midzynarodowym terroryzmem, zaangaowaniem dyplomatycznym w konflikcie bliskowschodnim. W efekcie Ameryka utrzymaa status lidera i kreatora na arenie midzynarodowej, a jej zaangaowanie w rnych rejonach wiata byo znaczce. Budzio to podziw, ale te niekiedy potgowao niech i irytacj. Dlatego w kampanii wyborczej 2000 r. Bush ostro krytykowa administracj Clintona dowodzc, e prowadzia ona akcje bez wizji, zaangaowanie bez priorytetw, misje bez koca podejcie, ktre marnotrawio amerykaski zapa i trwonio energi. Potga Ameryki uwikana zostaa w sprawy o drugorzdnym znaczeniu, dziaano od kryzysu do kryzysu. Sam wic wzywa USA do wikszej pokory w dziaaniach poza wasnym terytorium i liczenia si z reakcj wiata. Powiada: Ameryka nie moe by wszystkim dla wszystkich. Jestemy miujcym wolno krajem i jeli bdziemy aroganccy, to bd nas tak traktowa, a jeli bdziemy skromni (humble), bd nas szanowa. Zwycistwo Busha nad reprezentujcym lini Clintona dotychczasowym wiceprezydentem Albertem Goreem mogo sugerowa, e nastpi powrt do polityki powcigliwej i ograniczonej w celach ywotnym interesie Ameryki. C, bardzo szybko bieg wydarze zweryfikowa te wyborcze zapowiedzi. W bezprecedensowy sposb atakiem Al-Kaidy na Ameryk prezydent Bush poddany zosta presji, ktra nie tylko fundamentalnie zmienia jego podejcie do amerykaskiego zaangaowania na arenie midzynarodowej, ale spowodowaa, e skupionych na

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl 2

polityka zagraniczna w kolejnych kampaniach wyborczych i to zarwno w walce o Biay Dom, jak i wyborach do Kongresu staa si tematem gwnym, niemale przesdzajcym w gosowaniu. To zdecydowana, oparta na sile i moliwoci dziaania unilateralnego reakcja administracji Busha na terroryzm midzynarodowy przyniosa mu zwycistwo w wyborach i reelekcj w 2004 r. Wwczas jego strategia walki z zagroeniem terrorystycznym wydawaa si skuteczna i waciwa, odpowiadajca potrzebom chwili i najlepiej zabezpieczajca Stany Zjednoczone. Te same czynniki zadecydoway o zwycistwie Republikanw w wyborach do obu izb Kongresu. Powstaa sytuacja niemale bezprecedensowa, gdy to o wyborze senatora czy kongresmana decyduje bardziej polityka zagraniczna urzdujcego prezydenta ni wewntrzna sytuacja w kraju. Ale te by to moment szczeglny wikszo Amerykanw nadal znajdowaa si w gbokim szoku, wywoanym atakiem Al-Kaidy. Wybrali zatem prezydenta, ktry swoj determinacj na arenie midzynarodowej przywrci im poczucie bezpieczestwa, utracone 11 wrzenia 2001 r. Te same wzgldy charakter dziaa administracji Busha, a przede wszystkim konsekwencje jego strategii zewntrznej przesdziy o wynikach wyborw mid-term do Kongresu w 2006 r. (utrata przez Parti Republikask wikszoci w obu izbach), ale przede wszystkim zadecydoway o porace kandydata Republikanw w walce o Biay Dom. Zwycistwo Baracka Obamy w 2008 r. nie mogo by odczytane inaczej jak tylko potwierdzenie, e bilans omiu lat obecnoci Busha w Biaym Domu jest zdecydowanie ujemny, zarwno w odniesieniu do polityki wewntrznej, jak przede wszystkim strategii zewntrznej. To, co pocztkowo wydawao si skuteczn i waciw odpowiedzi na zagroenie terrorystyczne, okazao si gron dla pozycji USA w wiecie oraz ich relacji z wieloma pastwami rewolucj w stosunkach midzynarodowych. Tzw. doktryna Busha amaa dotychczasowe zasady adu wiatowego, bya te manifestacj amerykaskiej siy i arogancji. Spowodowaa wic ostr i krytyczn reakcj za granic, a w rezultacie bezprecedensowe zaamanie w ukadzie transatlantyckim. Dopenieniem negatywnych konsekwencji byo osabienie rangi i roli USA w wiecie. Nic dziwnego, e ubiegajc si o najwyszy urzd w pastwie, demokratyczny kandydat Obama uwag skoncentrowa midzy innymi na odbudowie dobrego wizerunku Ameryki w wiecie, a zwaszcza wrd europejskich sojusznikw. Dlatego jeszcze w trakcie kampanii wyborczej przyjecha do Europy, aby tutaj przedstawi priorytety swej polityki zagranicznej. Wyjtkowo sytuacji polegaa na tym, e dotd nie zdarzyo si w historii USA, aby kampani wyborcz prowadzono take poza granicami kraju. Tymczasem kandydat Demokratw zdecydowa si na podr za

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl 3

granic, aby stamtd odezwa si do Amerykanw (i Europejczykw). Byo to wyjtkowe tourne przedwyborcze Obama w lipcu 2008 r. odwiedzi Londyn, Pary i Berlin, wszdzie wzbudzajc entuzjazm tumw (w stolicy Niemiec oklaskiwa go blisko wiermilionowy tum). Stao si to jego niekwestionowanym atutem w walce wyborczej. Ten aplauz Europejczykw powodowany by nie tylko do powszechn niechci wobec urzdujcego jeszcze Busha, ale nadziej, e nowy prezydent zmieni podejcie Ameryki do wiata, Europy i problemw midzynarodowych. e wicej bdzie dialogu, konsultacji i uznawania racji innych, mniej za arogancji i uciekania si do uycia siy. Podobne oczekiwania formuowa amerykaski elektorat chcia przywdcy, ktry dokona zmiany w traktowaniu wiata i jego wyzwa, a w efekcie przywrci Ameryce szacunek spoecznoci midzynarodowej, odbuduje jej rang w wiecie. Mona powiedzie, e w ten sposb zbiegy si w jednym punkcie i w odniesieniu do jednej osoby oczekiwania amerykaskiej i zagranicznej opinii publicznej. Osi tych oczekiwa bya amerykaska polityka zagraniczna. Opis tego historycznego kontekstu wydaje si o tyle zasadny, e pozwala lepiej oceni obecn kampani wyborcz i pojawiajce si w niej wtki midzynarodowe. Generalna teza przynajmniej biorc pod uwag dotychczasowy przebieg walki wyborczej (jej apogeum jest jeszcze przed nami) sprowadza si do stwierdzenia, e nie sprawy polityki zagranicznej bd w niej dominoway. Powodem tego jest wiatowy kryzys gospodarczy, dotykajcy rwnie Ameryk, ktry koncentruje uwag amerykaskiego elektoratu, podobnie jak niepokoi politykw i opini w wiecie. Z drugiej strony nie unikniemy oceny dokona prezydenta Obamy na arenie midzynarodowej. Czy nadzieje, jakie wiat, Europa, ale te Amerykanie wizali z czarnoskrym prezydentem, odnoszce si do polityki zagranicznej, zostay spenione. to jest pytanie zasadnicze, ktre w kluczowych momentach walki wyborczej stawia bdzie konkurencja. Odpowied nie jest jednoznaczna. Z pewnoci Obamie stosunkowo wczenie udao si odzyska dla Ameryki cz jej dobrej reputacji. Wrcio take wicej harmonii i dobrej atmosfery w relacjach z europejskimi sojusznikami. Pomg fakt, e administracja Obamy zmienia styl uprawiania polityki doceniono znaczenie negocjacji w miejsce siy militarnej, zademonstrowano wol wsppracy i wysuchiwania racji partnerw. Mona byo odnie wraenie, e pragmatyzm w dziaaniu i konsultacja zastpuj charakterystyczn dla Busha ideologizacj polityki i autorytaryzm w podejmowaniu decyzji. Po stronie aktyww wielu zapisaoby rwnie wyprowadzenie amerykaskich wojsk z Iraku, cho przecie generalny bilans operacji wojskowej w tym regionie wiata trudno uzna za pozytywny i Obama tej oceny nie

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl 4

zmieni. Inne pole, na ktrym obecna administracja odcisna spektakularne pitno, to relacje z Rosj. Symboliczne ju resetowanie dokonane we wzajemnych stosunkach samo w sobie byo wydarzeniem wanym. Wszak na poprawie tych relacji skorzysta mogo wielu i takie te przekonanie dominowao, zwaszcza w Europie Zachodniej. Efektem pozytywnym byo podpisanie w grudniu 2009 r. nowego traktatu START, powanie zmniejszajcego limit amerykaskich i rosyjskich gowic jdrowych. Z drugiej jednak strony reset w stosunkach z Rosj oznacza rezygnacj z pierwotnych planw budowy tarczy antyrakietowej, co wyranie uderzao w interesy bezpieczestwa Polski w kocu tak bardzo spolegliwego sojusznika Ameryki. Zreszt nie tylko Polska moe czu si rozczarowana polityk administracji Obamy, jakkolwiek wyzbylimy si ju wielu zudze co do naszego miejsca w strategii Waszyngtonu. Trudno pozytywnie oceni bilans relacji transatlantyckich. Nie negujc znaczenia wikszej harmonii w stosunkach Ameryki z Europ, to jednak wsplnocie tej nadal brakuje silnego impulsu, potwierdzajcego sens jej istnienia i skutecznego funkcjonowania. A tego naleao oczekiwa przede wszystkim od Stanw Zjednoczonych jako gwnego filara tego ukadu. Nawet wsplna operacja wojskowa w Afganistanie, ze wzgldu na narastajce tam trudnoci i problemy, nie suya umocnieniu solidarnoci atlantyckiej. Tymczasem Europa moga tylko obserwowa, jak jej ranga i rola saba w amerykaskich kalkulacjach. Nastpuje bowiem reorientacja amerykaskiej polityki zagranicznej z atlantyckiej ku Pacyfikowi. To jest rzeczywisty bilans dokona prezydenta Obamy w relacjach z Europ. Nie znaczy to, e czci winy za ten stan rzeczy nie ponosi strona europejska nadal bardzo powcigliwa w ponoszeniu wikszej odpowiedzialnoci za sytuacj w wiecie. Z kolei polityka czystej dyplomacji, ukazywania przede wszystkim

agodniejszej twarzy Ameryki, czy to w odniesieniu do Iranu jak byo na pocztku urzdowania Obamy, czy wobec wiata arabskiego i to nawet kosztem stosunkw z Izraelem wcale nie wzmocnia rangi USA w wiecie. Znalelimy si w punkcie, ktry dla wielu analitykw oznacza pocztek kresu amerykaskiej dominacji, wrcz koniec wieku Ameryki. Pisze si o wiecie poamerykaskim, ktry jawi si ju na horyzoncie. Chodzi nie tylko o konkurencyjno Chin i pozostaych pastw tzw. BRIC, utwierdzeniu tego przekonania su te zdaniem wielu takie posunicia administracji Obamy, jak zapowiedziane wielkie cicia w amerykaskim i ograniczenie budecie wojskowej obronnym, obecnoci marginalizowanie wsppracy z Europ

Amerykanw na kontynencie, utrata wpyww w innych regionach wiata. W efekcie jestemy wiadkami pojawienia si nowych potg, ktrych pozycj okrela zwikszony potencja gospodarczy, za ktrym prdzej czy pniej przyjd silne ambicje polityczne.

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl 5

Wydaje si, e administracja Obamy nie znalaza na to skutecznej odpowiedzi. Raczej miotaa si bezradnie, w kocu podejmujc stricte militarne dziaania: ataki militarne na terenie Pakistanu czy udzia w operacji zbrojnej przeciwko reimowi Kadafiego. Pytaniem pozostaje, jak silnie te wane i kontrowersyjne kwestie zostan wyartykuowane w toku dopiero nabierajcej rozpdu kampanii wyborczej. Czy kandydat Partii Republikaskiej, ktrym niemal na pewno zostanie Mitt Romney, podejmie te wyzwania? Jak w tym kontekcie naley ocenia wizyt potencjalnego kandydata Republikanw w Europie? Majc na uwadze pierwotne zaoenie, e polityka zagraniczna nie odegra w tej walce wyborczej pierwszorzdnego znaczenia, to jednak niewtpliwie bdzie miejsce na bilans dokona administracji Obamy na arenie midzynarodowej oraz pojawi si konieczno zaprezentowania przez Romneya jego katalogu zamierze wobec wiata. Bez wzgldu na to, kto zwyciy w wycigu o fotel w Biaym Domu, to nie uda si odwrci zasadniczego kierunku amerykaskiej polityki zagranicznej, ktra coraz wyraniej bdzie nakierowana na rejon Pacyfiku. Sama wizyta Romneya w Wielkiej Brytanii, Izraelu i Polsce ma wymiar bardziej taktyczny ni strategiczny. Zreszt opinie komentatorw s tutaj do zgodne. Podre te podyktowane byy chci wypunktowania Obamy, dokonania poredniej krytyki jego zaniedba wobec Polski czy Izraela i tym samym pozyskania pewnej okrelonej grupy wyborcw, ni oznaczay zapowied zasadniczej zmiany amerykaskiej strategii. Mona by bowiem pewnym, e czynniki ekonomiczne konkurencja na tym polu Azji oraz wzgldy polityczne zagroenie terrorystyczne i zwizane z proliferacj broni masowego raenia wymusz utrzymanie pozaeuropejskich priorytetw w polityce. Z kolei rola Europy w polityce amerykaskiej zalee bdzie przede wszystkim od tego, w jakim stopniu nasz kontynent speni oczekiwania Ameryki i zwikszy swe zaangaowanie na rnych polach i w rnym charakterze. Stanowisko Republikanw i Demokratw bdzie w tej kwestii niemal identyczne. Nie ma odwrotu od sytuacji, w ktrej Europa zmuszona bdzie przej cz zobowiza i ciarw w myl zasady: USA wykonuj swoj parti zada, ale Europa te musi wypeni swoj, bo w dobrym partnerstwie nie ma pasaerw na gap. To, co w pewnym stopniu rni bdzie demokratycznego prezydenta w Biaym Domu od gospodarza republikaskiego, to ich sposb wypowiadania si na temat roli i pozycji Stanw Zjednoczonych w wiecie. Politycy Partii Republikaskiej pozostaj przywizani do koncepcji, w myl ktrej o randze tej decyduje sia militarna Stanw Zjednoczonych, ich zdolno podejmowania skutecznych i odwanych decyzji,

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl 6

nie wykluczajc dziaa przy uyciu siy. Mwi o tym gono i zdecydowanie. Natomiast prezydent Obama w retoryce pozostanie wierny przekonaniu, e Ameryka powinna przede wszystkim uywa swej soft power wieci przykadem, przekada negocjacje nad akcje zbrojne. W praktyce jednak wcale ju tak wierny tej zasadzie by nie musi. Zwaszcza wwczas, gdy dynamika wydarze na arenie midzynarodowej zmusi do dziaa radykalnych i skutecznych. Obserwujmy zatem amerykask kampani wyborcz, ale nie spodziewajmy si, e obaj kandydaci przedstawi programy polityki zagranicznej rnice si fundamentalnie lub majce zasadniczy wpyw na ostateczny wynik wyborw. Cho jeszcze wiele moe si zdarzy.

Jadwiga Kiwerska - prof. dr hab., pracownik Instytut Zachodniego i WSNHiD w Poznaniu, historyk i politolog, specjalista w zakresie stosunkw midzynarodowych, zwaszcza polityki amerykaskiej.

Publikacja dofinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyszego oraz Stowarzyszenie Instytut Zachodni.

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl 7

You might also like