You are on page 1of 8

Autor: prof. dr hab.

Jadwiga Kiwerska

Polityczny aspekt amerykaskiej decyzji o tarczy antyrakietowej


Czy Amerykanie Polska zmienili moe swoje czu si rozczarowana dotyczce faktem, e

plany

systemu

obrony

antyrakietowej, czyli mwic najprociej nie zamierzaj instalowa bazy pociskw przechwytujcych w naszym kraju? Z pewnoci takie uczucie dominowao w pierwszych przekazach medialnych, wypowiedziach wielu politykw, komentatorw, a nawet specjalistw. Trudno mie jednak pretensje do administracji amerykaskiej, e podejmuje decyzje, ktre le wycznie w jej gestii, a do tego jak usyszelimy powodowane s one przede wszystkim wzgldami technicznymi. Proponowana nowa technologia zwalczania rakiet prezentuje zdaniem amerykaskich wojskowych znacznie wyszy stopie mobilnoci, skutecznoci i wiarygodnoci. Jest te twierdzono w Pentagonie bardziej adekwatna do zagroe zwizanych nuklearnym. Wydaje w wikszym si, e Amerykanie gwarantuje postpuj pragmatycznie Stanom i rozsdnie stawiajc na program, ktry zgodnie z ich przekonaniem
Redakcja: Joanna Dobrowolska-Polak (redaktor naczelny), Marta Gtz, Piotr Cichocki

Nr 23 / 2009
180909
INSTYTUT ZACHODNI im. Zygmunta Wojciechowskiego Instytut Naukowo-Badawczy, Pozna

iraskim

oraz

pnocnokoreaskim

programem

stopniu

bezpieczestwo

Zjednoczonym oraz ich sojusznikom. Wprowadza bowiem w system obronny pociski montowane na ruchomych instalacjach i skierowane przeciwko rakietom redniego oraz krtkiego zasigu, stanowice zgodnie z informacjami amerykaskiego wywiadu - bardziej realne

zagroenie ze strony Teheranu czy Phenianu, ni rakiety ba listyczne, ktrym miaa podoa tarcza antyrakietowa. I cho oznacza to musi fiasko planw zainstalowania w Polsce elementw tarczy, to jednak racjom administracji Baracka Obamy nie mona zaprzeczy. Trudno zakada, e Waszyngton byby gotowy odrzuci tak pragmatyczne argumenty tylko dlatego, e Warszawa moe poczu si rozczarowana. Trzeba te uczciwie przyzna, e sama tarcza antyrakietowa nie jest systemem do koca sprawdzonym i na 100% skutecznym. Jeli jeszcze uwzgldnimy wysokie koszty, ktre w czasach kryzysu musz by brane pod uwag, to trudno nie zgodzi si z penym zastrzee stanowiskiem prezydenta i demokratycznej wikszoci w Kongresie. Pozostaje jednak do rozwaenia polityczny aspekt caej sprawy. Przyjmujc za prawdziwy argument o wyszoci, nowoczesnoci, a przede wszystkim wikszej skutecznoci nowego systemu obrony przeciwrakietowej, to moe kolejny naley dowd jednak zapyta, czy zmian tylko wzgldy techniczne decydoway o zmianie planw obronnych USA, czy nie jest zasadniczych zachodzcych w amerykaskiej polityce zagranicznej i jakie moe to mie konsekwencje dla stosunkw polsko-amerykaskich. Bo przecie o wyszoci technologicznej nowego programu obronnego zapewniaj wojskowi, jest to te wynik prac badawczych i dyskusji specjalistw. Ale tak naprawd pewnoci co do tego nie mamy. Oczekiwania i zapowiedzi zweryfikuje przyszo. Wobec tego jest pewne, e na t strategiczn decyzj prezydenta Obamy wpyw miay rwnie czynniki polityczne. Jest ju banaem stwierdzenie, e obecny gospodarz Biaego Domu sw pozycj polityczn, popularno w spoeczestwie amerykaskim i uznanie na arenie midzynarodowej budowa prz ede wszystkim na kwestionowaniu i krytyce dziaa swego poprzednika. Tarcza antyrakietowa znalaza si w katalogu tych spraw, ktre Obama zamierza od pocztku swego urzdowania podda wnikliwej i surowej analizie. Bya ona bowiem niezwykle silnie utosamiana z Georgeem W. Bushem. Cho przecie o czym dzisiaj czsto si zapomina projekt budowy systemu obrony przeciwrakietowej (National Missile

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

Defence NMD), nawizujcy do synnych wojen gwiezdnych Ronalda Reagana, znalaz si w agendzie dziaa Ame ryki jeszcze w okresie prezydentury Billa Clintona. To wwczas podjto prace nad jego realizacj, uzasadniajc to istnieniem pastw bandyckich. Na podnoszone w Europie Zachodniej i Rosji gosy krytyczne (obawiano si przede wszystkim ponownego nakrcania spirali zbroje, odejcia od obowizujcych ukadw rozbrojeniowych, a take tego, e Ameryka zyska wyjtkowe poczucie bezpieczestwa) prezydent Clinton odpowiada, e bez wzgldu na protesty Stany Zjednoczone bd nad tym systemem pracoway, gdy chodzi o ywotne interesy Ameryki. Jest te prawd, e Bush nie tylko przej po poprzedniku program systemu obrony przeciwrakietowej, ale prace nad nim uczyni jednym z gwnych priorytetw swojej polityki w zakresie bezpieczestwa. Przede wszystkim jednak nie zamierza wbrew sugestiom niektrych sojusznikw europejskich uzalenia jego realizacji od stanowiska Moskwy, co nie wykluczao rozmw z ni na ten temat. Prezydentowi Bushowi zaleao, aby przynajmniej kwestie instalacji czci tarczy antyrakietowej rozwiza pozytywnie, zanim poegna si z Biaym Domem. W takich okolicznociach rzd Donalda Tuska zdecydowa si podj gr z administracj Busha, aby - wykorzystujc okazj, gdy Ameryka czego od nas chce - wywalczy co w zamian. Udao si, cho byo to porozumienie podpisane z ju odchodzc administracj i niemal lame duck prezydentem. Strona polska miaa prawo wierzy, e nawet zwycistwo - od pocztku sceptycznego wobec tarczy senatora Baracka Obamy nie przekreli porozumie wynegocjowanych z urzdujcym prezydentem, zwaszcza ustale zawartych w Deklaracji w sprawie wsppracy strategicznej, towarzyszcej porozumieniu o instalowaniu w Polsce elementw tarczy antyrakietowej. Tymczasem w strategii politycznej prezydenta Obamy rol zaczy gra nowe czynniki, ktrych wpyw na ewentualn kontynuacj programu budowy tarczy antyrakietowej by znaczcy. Generalna formua polityki nowej administracji to rozmowy, negocjacje i dogadywanie si. Odnosio si to midzy innymi do pastw

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

nazywanych kiedy bandyckimi, w tym Iranu. Haso rozmw bez warunkw wstpnych byo na pewno powabne nie tylko dla znacznej czci Amerykanw, ale take dla opinii wiatowej. Pytaniem jest, czy bdzie to taktyka skuteczna, rozwizujca gwny problem - iraski program nuklearny. Wszak rozmowy z Teheranem od kilku ju lat bez widocznych rezultatw prowadzia tzw. Trjka Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Prezydent Obama pozosta jednak peen nadziei, e jego oferta wobec Iranu i caego wiata muzumaskiego o moliwoci dialogu i porozumieniu (pamitne przemwienie Obamy w czerwcu 2009 r., podczas wizyty w Egipcie) zostanie potraktowana powanie i bdzie mona j zrealizowa. W takim kontekcie rezygnacja z tarczy antyrakietowej musi by odczytana jako realny gest ze stron y amerykaskiego prezydenta. Jego wymow rzecz jasna osabia argumentacja przedstawicieli Pentagonu, e nowy system obrony przeciwrakietowej nakierowany bdzie przede wszystkim na Iran. Takiej niejednoznacznoci nie mamy ju w przypadku drugiego czynnika, wpywajcego na aktualny stan mylenia o bezpieczestwie w Waszyngtonie. Jest to ju wyrane potwierdzenie faktu, e resetowanie stosunkw z Rosj nie byo tylko zgrabnym hasem uytym przez wiceprezydenta Josepha Bidena dla potrzeb konferencji o bezpieczestwie w Monachium, na pocztku lutego 2009 r. Relacje z pastwem rosyjskim wpisuj si idealnie w nowy styl dziaa administracji Obamy na arenie midzynarodowej: owego dogadywania si i szukania porozumienia. W myleniu Obamy i jego wsppracownikw Rosja staa si pastwem nieodzownym, jeli idzie o budow nowej architektury bezpieczestwa midzynarodowego. Bez Moskwy zdaniem obecnej administracji USA nie uda si rozwiza adnych palcych i dominujcych w wiecie problemw oraz wyzwa, tj.: polityka Iranu (program nuklearny), kwestie rozbrojeniowe, konflikt bliskowschodni, a przede wszystkim konflikt w Afganistanie. Pomoc logistyczna, choby przez udostpnienie rosyjskiej (poradzieckiej) przestrzeni powietrznej i ldowej dla transportw kierowanych pod Hindukusz jest niemal sine qua non powodzenia misji NATO w Afganistanie. Choby dla tego celu warto si z Rosj ukada, warto zrezygnowa z dziaa, ktre wywouj - tak

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

jak instalowanie w Polsce bazy antyrakietowej - siln irytacj na Kremlu. Amerykanom potrzebne te jest porozumienie z Rosj w kwestii ograniczenia zbroje strategicznych. Temat ten powrci do amerykaskiej agendy politycznej z ogromn si wanie z nowym prezydentem. By to nie tylko efekt jego gbokich przekona, ale powodowane byo to te potrzeb chwili. Pod koniec 2009 r. wygasa traktat START I, podpisany jeszcze przez Georgea H. W. Busha seniora i Michaia Gorbaczowa w grudniu 1991 r. A zatem strony stoj przed koniecznoci wypracowania nowego dokumentu i Waszyngton niewtpliwie szykuje odpowiedzi grunt. Bo przecie, co moe Rosj ucieszy bardziej, ni wiadomo, e w Polsce, pod jej bokiem, nie bdzie bazy amerykaskich pociskw, a w Czechach radaru, zdolnego monitorowa take rosyjsk przestrze. Decyzja Stanw Zjednoczonych o realizacji nowego systemu obronnego oznacza te dla Rosji nie tylko odrzucenie tego, czego nie akceptowaa, ale otwarcie perspektywy wczenia si do nowego projektu, penego uznania jej aspiracji odgrywania znaczcej roli w kwestiach bezpieczestwa midzynarodowego. Warto przy okazji zauway, e w ten sposb administracja Obamy realizuje plan, ktry na pocztku lat 90-tych prbowa przeprowadzi prezydent Clinton, ktry chcia uczyni z Rosji swego strategicznego partnera. Wwczas si to nie udao, choby dlatego, e jelcynowska Rosja bya saba, ogarnita chaosem i nieprzewidywalna. Ale ju wtedy pacilimy wymiern cen za owe starania Waszyngtonu administracja Clintona do koca 1996 r. stopowaa proces rozszerzenia NATO na Wschd. Teraz ten cel strategiczny blisk wspprac z Rosj - realizuje m.in. sekretarz stanu Hillary Clinton. Czy Polska moga si spodziewa takiej decyzji Waszyngtonu w sprawie tarczy? Z pewnoci tak. Mielimy bowiem ju od duszego czasu sygnay wskazujce, e nasze aspiracje odgrywania wanej roli w amerykaskich kalkulacjach politycznych s nierealne. Nie chodzi tylko o to, e nasze wyobraenia i nadzieje stania si strategicznym partnerem Ameryki byy bardziej ni zudne. Nie ten potencja, nie ta waga. Byo jednak w polskim spoeczestwie i w polskich elitach

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

politycznych - i to bez wzgldu na orientacje polityczne przekonanie, e wykazalimy si nadzwyczajn lojalnoci wobec amerykaskiego sojusznika, nawet w sytuacji, gdy inni partnerzy go opucili. Mielimy prawo wierzy, e pewne zasady obowizuj wobec oddanych sojusznikw Ameryki, bez wzgldu na polityczny kolor aktualnej administracji. Tymczasem prezydent Obama, ktry zdy kilka razy odwiedzi Europ (w tym Niemcy, Rosj, Francj, Wielk Brytanie i Czechy), nie znalaz czasu, aby zawita do Polski. A podczas uroczystoci rocznicowych na Westerplatte naszego amerykaskiego sojusznika reprezentowa zaledwie gen. James Jones z Rady Bezpieczestwa Narodowego. Bez odzewu pozosta te list autorstwa zatroskanych o stan relacji z Ameryk znanych postaci i autorytetw z Europy rodkowo-Wschodniej, skierowany do administracji Obamy. W zamian otrzymalimy decyzj o zmianie amerykaskich planw wobec tarczy. Przekazan nam zreszt w sposb mocno kontrowersyjny. Niewtpliwie znalelimy si w nowej, trudnej sytuacji. Efektem tych zawirowa bdzie w pierwszym rzdzie dalsze rozwiewanie amerykaskiego mitu. Stany Zjednoczone strac sympati wielu zwykych i Polakw, ostrzej si wypowiada to tematem bd samym si dla politycy siebie. komentatorzy. Stanie

Rwnoczenie trzeba uwiadomi sobie jedn prawd: w relacjach z amerykaskim supermocarstwem nie przeceniajmy naszych realnych atutw i moliwoci. Naley zatem doprowadzi do urealnienia zarwno naszych oczekiwa pod adresem Ameryki, jak i naszego miejsca w amerykaskiej polityce. Nie bylimy i nie bdziemy strategicznym partnerem USA. Biorc jednak pod uwag nasze interesy i kalkulujc z polskiej perspektywy musimy stara si utrzyma bliskie stosunki z Waszyngtonem. Mamy obowizek i prawo twardo negocjowa wiedzc, e nie ma co liczy na wspaniaomylno i altruizm Stanw Zjednoczonych. Ale te w przekonaniu, e wykazujc lojalno i solidarno w chwilach prby nie moemy by tr aktowani gorzej ni inni amerykascy partnerzy i sojusznicy. Noblesse oblige mwi prezydent Roosevelt, formuujc w ten sposb swoje

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

oczekiwania wobec Rosji i Stalina. Tym bardziej Polacy maj prawo oczekiwa takiego zachowania ze strony Ameryki. Miejmy nadziej, e tak si stanie.

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

CZASOPISMA INSTYTUTU ZACHODNIEGO: Przegld Zachodni WeltTrends. Zeitschrift fr internationale Politik Siedlisko. Dziedzictwo kulturowe i tosamo spoecznoci na Ziemiach Zachodnich i Pnocnych Biuletyn Instytutu Zachodniego

NOWOCI WYDAWCZNICZE INSTYTUTU ZACHODNIEGO: M. Rutowska, Lager Glowna. Niemiecki obz przesiedleczy na Gwnej w Poznaniu dla ludnoci polskiej (1939 -1940), Pozna 2009; Transformacja w Polsce i Niemczech Wschodnich. Prba bilansu, red. A. Sakson, Pozna 2009; lzacy, Kaszubi, Mazurzy i Warmiacy midzy polskoci a niemieckoci, red. A. Sakson, Pozna 2008; B. Koszel, Polska i Niemcy w Unii Europejskiej. Pola konfliktw i paszczyzny wsppracy, Pozna 2008; P. Cichocki, Wybrane problemy bada nad tosamoci europejsk, Zeszyty Instytutu Zachodniego nr 53/2009; B. Koszel, Integracja Turcji z Unia Europejsk z perspektywy RFN, Zeszyty Instytutu Zachodniego nr 52/2009; I. Romiszewska, Banki niemieckie w Unii Europejskiej, Zeszyty Instytutu Zachodniego: nr 51/2009 , Pozna 2009; J. Kiwerska, Osabione mocarstwo. Pozycja USA w wiecie po omiu latach prezydentury Georgea Busha, Zeszyty Instytutu Zachodniego nr 50/2008, Pozna 2008; P. Kubiak, Pocztki wielkiej koalicji w Niemczech (2005), Zeszyty Instytutu Zachodniego nr 49/2008, Pozna 2008; M. Gtz, Czynniki wzrostu gospodarczego zwizane z wiedz. Niemcy na tle Unii Europejskiej, Zeszyty Instytutu Zachodniego nr 48/2008, Pozna 2008.

Nr 23 / 2009
INSTYTUT ZACHODNI im. Zygmunta Wojciechowskiego Instytut Naukowo-Badawczy, Pozna ul. Mostowa 27 A, 61-854 Pozna, tel. 061/852 76 91, fax 061/852 49 05, e-mail: izpozpl@iz.poznan.pl, www.iz.poznan.pl

Biuletyn Instytutu Zachodniego www.iz.poznan.pl

You might also like