You are on page 1of 39

George Alec Effinger Schrodingera

Kocitko

Nad zaukiem, po zachodniej stronie nieba wisia czysty


sierp ksiyca rozpoczynajcy nowy miesic. Jehan miaa dopiero dwanacie lat i bya za moda, by nosi zason na twarzy, ale j nosia. Nigdy dotd nie przebywaa poza domem o tak pnej porze. Syszaa dobiegajce z oddali odgosy witowania, trzydniowego festynu oznaczajcego koniec witego miesica Ramadanu. Dwaj pijacy mijali zauek ze piewem na ustach; dwaj inni wykcali si podniesionymi, rozelonymi gosami o cen jakich sodkich ciasteczek. miech i pokrzykiwania docieray do Jehan jakby z innego wiata. Dawniej przepadaa za festynami Id-el-Fitr; teraz jednak w ogle nie braa w nich udziau i dziwia si, e s jeszcze tacy, ktrych to bawi. Po chwili przestaa zwraca na to wszystko uwag. Tego roku czeka j spotkanie o wiele waniejsze od jakiegokolwiek wita. Westchna, wzruszya ramionami: za rok znowu bdzie festyn. Dzisiejszej nocy, majc do towarzystwa tylko srebrny ksiyc, draa owinita sw niebieskoczarn opocz. Jehan Fatima Ashufi cofna si kilka krokw gbiej w zauek, dalej od wiata. Wzdu caej Ulicy bawili si do upadego ludzie, ktrych kiedy indziej nie uwiadczyby w tej dzielnicy miasta. Jehan zadygotaa znowu i czekaa. Podana chwila miaa nadej o wicie. Teraz niebo ciemnio si zaledwie na tyle, aby odsoni ksiyc i pierwsze niecierpliwe gwiazdy. W wiecie Islamu noc zaczynaa si wtedy, gdy nie

mona ju byo odrni nici biaej od czarnej; to jeszcze nie bya noc. Jehan zebraa lew rk fady opoczy, cigajc j ciasno wok siebie. W prawej doni, skryty w dugim rkawie, spoczywa ostry, zakrzywiony kinda, ktry zabraa z izby ojca. Bya godna i chtnie kupiaby sobie co do jedzenia, nie miaa jednak pienidzy. W Budayeenie byo wiele dziewczt w jej wieku, ktre umiay ju same zarabia; Jehan do nich nie naleaa. Rozejrzaa si szybko dookoa i zobaczya tylko pokryte nieczystociami wilgotne i zabocone kocie by. Smrd panujcy w zauku przyprawia j o mdoci. Bya znuona, samotna i baa si. I wtedy, jak gdyby cay ten plugawy wiat rozwin si w co innego, co cakowicie obcego, ujrzaa wicej.

Jehan Ashufi miaa dwadziecia sze lat. Ubrana bya w


tradycyjny ciemnoszary weniany kostium skrojony duej i surowiej, ni to nakazywaa moda, ale stosownie dla modej, zdolnej fizyczki. Nie uznawaa biuterii, a czarne wosy zaplataa w dugi warkocz spadajcy na plecy. Kadego ranka, towarzyszc swemu wybitnemu nauczycielowi i opiekunowi, wkadaa troch wysiku w to, by wyglda moliwie najzwyczajniej. To Heisenberg wymaga tego od niej; kt w tamtych czasach uwierzyby, e pikna kobieta moe by rwnoczenie wysoce utalentowan uczon? Jehan szybko przekonaa si, e jej wysiki, by nie rzuca si w oczy, na nic si zdaj. Ciemna skra i akcent zdradzay jej nietutejszo. Z daleka byo wida, e nie jest Europejk. By moe miaa domieszk krwi lewantyskiej. Wikszo ludzi, z ktrymi si

stykaa, braa j za ydwk. Dziao si to w Niemczech, w Getyndze, a by rok 1925. Nazici nie zdobyli jeszcze peni wadzy. Hitlera zwolniono wanie z wizienia; przez spdzone tam miesice podyktowa Mein Kampf, ale jego marsz ku politycznemu Olimpowi dopiero si zaczyna. Jehan uwaaa, e na pewno nie Hitler wymyli nienawi. On tylko opanowa idealn metod manipulowania ni. Wybitnie zdolny Max Born, ktry w artykule napisanym dwa lata wczeniej jako pierwszy uy okrelenia "mechanika kwantowa", przewodniczy sympozjum fizykw uniwersyteckich. Omawiali ostatnie sugestie Maxa Plancka dotyczce jego wasnych teorii z dziedziny promieniotwrczoci. Planck by autorem pewnych zaoe lecych u podstaw powstajcej wanie fizyki kwantowej, jednak do opisu wzajemnych oddziaywa pomidzy wiatem a materi stosowa klasyczn mechanik newtonowsk. Byo oczywiste, e nie jest to podejcie waciwe, ale jak na razie lepszy sposb nie istnia. Gos zabra jeden z uczestnikw konferencji w Getyndze, Pascual Jordan, przedstawiajc rozwizanie kompromisowe; zanim jednak Born, przewodniczcy, zdoa odpowiedzie, Werner Heisenburg dosta nagego ataku kichania. - Nic ci nie jest, Werner? - spyta, Born. Heisenberg machn tylko rk. Jordan usiowa kontynuowa, ale Heisenberg znowu zacz kicha. Oczy mu poczerwieniay, a po policzkach pyny zy. Wyranie cierpia. Zwrci si do swej dyplomowanej asystentki. - Jehan - wykrztusi - zaatw natychmiast wszystko, co trzeba. Musz std ucieka. To ten mj przeklty katar sienny. Chc od razu wyjecha.

- Ale kolokwium... - zaprotestowa jeden z uczestnikw sympozjum. Heisenberg by ju na nogach. - Powiedzcie Planckowi, eby poszed sobie do wszystkich diabw i eby zabra ze sob de Broglie'a razem z tymi jego falami materii. To samo tyczy si Bohra i jego cholernych skaczcych elektronw. Mam ju tego po dziurki w nosie. - W kilku chwiejnych krokach opuci sal. Jehan zostaa jeszcze chwil, eby poczyni kilka notatek w swoim dzienniku. Potem wrcia za Heisenbergiem do hotelu.

Budayeen nie mia ani jednego minaretu, ale na zewntrz


tej otoczonej murami dzielnicy miasta znajdowao si wiele meczetw. Z wysokich; staroytnych wie silne gosy nawoyway wiernych do porannych modw. - Pjdcie si modli, pjdcie si modli! Modlitwa jest lepsza od snu! Jehan, oparta o brudny mur, syszaa piewne krzyki muezinw, ale nie zwracaa na nie adnej uwagi. Wpatrywaa si w martwe ciao lece u jej stp, w ciao chopca kilka lat starszego od niej, kogo, kogo widziaa ju w Budayeen, ale nie znaa z imienia. ciskaa jeszcze w doni zakrwawiony kinda, ktry zada mu mier. Po chwili przez tum, jaki zgromadzi si u wylotu zauka, przepchno si trzech mczyzn. Popatrzyli z gry na Jehan. Jeden z nich by oficerem policji, drugi kadim, ktry przekada staroytne przykazania Islamu na realia wspczesnego ycia, trzeci za imamem, wiodcym modlitwy, co przybieg z maego meczetu znajdujcego si niedaleko wschodniej bramy

Budayeenu. W obrbie murw kieszonkowcy, dziwki, zodzieje i mordercy mogli bezkarnie zaatwia midzy sob swoje ciemne porachunki. mier w Budayeenie: nie przycigaa wielkiej uwagi reszty miasta. Oficer policji by wysoki i potnie zbudowany, nosi gste czarne wsy i mia senne oczy. Zaciekawiony zajciem by tylko dlatego, e cho dba o przestrzeganie prawa i porzdku w Budayeenie od pitnastu lat, nigdy jeszcze nie prowadzi ledztwa w sprawie morderstwa popenionego przez tak mod dziewczyn. Kadi by mody, gadko wygolony, wyranie okazywa szacunek imamowi. Nie byo jeszcze cakiem jasne, czy sprawa ta podpada pod kompetencje wadz cywilnych czy religijnych. Imam by wysoki, wyszy nawet od oficera policji, ale chudy i wski w ramionach; jednak to nie asceza uczynia go tak wtym. By dobrze znany z dwch cech: z rozsdku w rozstrzyganiu codziennych konfliktw oraz z tego, e nie stroni od ziemskich uciech. On rwnie by zaintrygowany i zaciekawiony. Mia krtk, szpakowat brdk, a jego agodne, brzowe oczy kryy si prawie zupenie w siateczce zmarszczek, ktre z wolna poryy mu twarz. Podobnie jak oficer policji imam nosi kiedy zawadiacki czarny wsik, ale te burzliwe lata dawno ju dla miny. Teraz mia wygld ma przyzwoitego i dobrodusznego. W rzeczywistoci nie by ani jednym, ani drugim; kultywowanie tej opinii uznawa jednak za poyteczne. - O, moja crko - odezwa si teraz chrapliwym gosem. By bardzo zdenerwowany. Nad ogldanie tak wulgarnych widowisk, jak race poczucie estetyki trupy w okolicznych

uliczkach, przedkada wyjanianie zawiych ustpw witego Koranu. Jehan spojrzaa na, ale nic nie .powiedziaa. Spucia znowu gow i wpatrzya si w ciao nieznanego chopca, ktrego zabia. - O, moja crko - powtrzy imam - powiedz mi, czy to ty zamordowaa to nieszczsne dziecko? Jehan znowu podniosa na starca spokojny wzrok. Skrywaa j chusta, zasona na twarz i opocza; wida byo tylko jej czarne oczy i dugie, cienkie palce zacinite na rkojeci noa. - Tak, o Mdrcze - powiedziaa. - To ja go zabiam. Oficer policji zerkn na kadiego. - Czy modlisz si do Allacha? - zapyta imam. Nigdy nie zadaby tego pytania, gdyby nie by to Budayeen. - Tak - odpara Jehan. I nie kamaa. Modlia si kilka razy w swoim yciu przy rnych okazjach i by moe jeszcze kiedy bdzie si modli. - I wiesz, e istnieje zakaz odbierania czowiekowi ycia, ktre Allach uczyni witym? - Tak, o Mdrcze. - I wiesz jeszcze, e Allach wyznaczy kar dla tych, ktrzy zami to prawo? - Tak, wiem.

- A zatem, o moja crko, powiedz nam, dlaczego zabia tego biednego chopca. Jehan rzucia zakrwawiony kinda na bruk zauka. Upadajc, zadwicza gono, a potem znieruchomia przy nodze trupa. - Zabiam go, bo skrzywdziby mnie w przyszoci oznajmia. - Grozi ci? - spyta kadi. - Nie, o Czcigodny. - A zatem... - A zatem skd wiesz, e wyrzdziby ci krzywd? dokoczy za niego imam. Jehan wzruszya ramionami. - Widziaam to wiele razy. Powaliby mnie na ziemi i pohabi. Widziaam to w wizjach. Pomruk przeszed przez tum cisncy si wci u wylotu zauka, za plecami trzech mczyzn i Jehan. Imam przygarbi si. Oficer policji czeka cierpliwie. Kadi wyglda na zniechconego. - A wic nie chcia ci skrzywdzi dzisiejszego ranka? zapyta w kocu imam. - Nie. - No i jak sama mwisz, n i g d y d o t d nie chcia ci skrzywdzi? - Nie. Nie znam go. Nigdy nie zamieniam z nim sowa.

- A mimo to - wtrci kadi wyranie ju zniechcony zamordowaa go na podstawie tego, co ci si przywidziao? Jak we nie? - Jak we nie, o Czcigodny, ale bardziej prawdziwie ni w wizji. - Sen - mrukn imam. - Prorok, niech bdzie bogosawione jego imi i spokj, nie przewidzia adnej aski za morderstwo sprowokowane tylko snem. - Ale ona ma dopiero dwanacie lat! - krzykna jaka kobieta z tumu. Imam odwrci si i przecisn przez cib. - Sierancie - powiedzia kadi - oddaj t dziewczynk pod twoj piecz. Sowa Proroka jasno okrelaj, co mamy czyni. Sierant skin gow i postpi krok naprzd. Zwiza dziewczynie przeguby i popchn j przed sob ku wylotowi zauka. Tum fellachw rozstpi si, robic im przejcie. Sierant zaprowadzi Jehan do maej, wilgotnej celi, gdzie miaa przebywa a do chwili przesuchania przez religijn rad starszych, ktra sdzi j bdzie wedle zalece Szarijatu, wczesnego kodeksu praw zaczerpnitych ze staroytnego i szlachetnego Koranu. Jehan nie cierpiaa w swej niezdrowej celi. yjc od urodzenia w Budayeenie nauczya si znosi niewygody. Czekaa cierpliwie; co postanowi w jej sprawie Allach. Nie czekaa dugo. Wezwano j na kolejne krtkie przesuchanie, podczas ktrego rada zadawaa jej prawie te same pytania, co imam. Odpowiadaa na wszystkie bez wahania. Sdziowie byli zasmuceni, ale musieli wyda wyrok.

Dali jej szans zmiany zeznania, ale nie skorzystaa z niej. W kocu najstarszy czonek rady stan przed ni i przemwi gosem penym blu: - O mdko, Prorok, bogosawione niech bd jego imi i spokj, powiedzia: "Kto zabija wiernego, zapat bdzie mu wieczne potpienie" i powiedzia jeszcze: "Kto zabija istot ludzk za przewin inn ni morderstwo albo zepsucie, bdzie to, jakby zabi cay rodzaj ludzki". A zatem, gdyby ten, ktrego zabia, nosi si z zamiarem popenienia na tobie czynu nierzdnego, twj postpek byby usprawiedliwiony. Jednak ty temu zaprzeczasz. Opierasz si na swych snach, na wizjach. Taka wta obrona moe skoni obecn tu rad tylko do orzeczenia twej winy. Musisz ponie sprawiedliw kar, jak to jest zapisane. Zostanie wykonana jutro rano, tu przed wschodem soca. Na twarzy Jehan nie drgn ani jeden misie. Nic nie powiedziaa. W wielu swych wizjach bya wczeniej wiadkiem rwnie i tej sceny. Czasami, jak teraz, skazywano j; czasami uniewinniano. Tego wieczora przyniesiono jej dobry posiek, lepszy od wikszoci tych, jakie spoywaa dotd, yjc w ndzy. Przespaa ca noc i kiedy rano przyszli po ni przedstawiciele wadz cywilnych i religijnych, bya ju gotowa. Przemawia do niej dugo imam cieszcy si wielkim szacunkiem, ale Jehan nie suchaa go uwanie: Ostatnie czynnoci i ruchy jej ycia wydaway si mechanicznie uporzdkowane i nie przykadaa do nich wielkiej wagi. Posza tam, gdzie j zaprowadzono, odpowiedziaa machinalnie na zadane jej pytanie i wspia si na podwyszenie ustawione na dziedzicu wielkiego Meczetu Szimaal. - Czy czujesz skruch? - spyta imam kadc agodnie do na jej ramieniu.

Jehan uklka i szykowaa si do pooenia gowy na pniu. Wzruszya ramionami. - Nie - odpara. - Czy czujesz nienawi, o moja crko? - Nie. - Niech zatem Allach w Swym miosierdziu zele ci pokj. Imam odstpi. Jehan nie widziaa kata, ale syszaa zbiorowe westchnienie wydobywajce si z piersi zebranych, kiedy w pierwszych bladych promieniach witu wielki topr unis si wysoko, a potem ostrze spado.

Jehan dygotaa w zauku. Obserwowanie wasnej mierci


zawsze wywoywao u niej wyjtkowo nieprzyjemne uczucie. Godzina bya jeszcze do wczesna; nie tak dawno ucicho pite i ostatnie wezwanie do modw i zapada ju noc. witowanie wok niej trwao z jeszcze wikszym nateniem. To e czyn, jaki zamierzaa popeni, moe zawie j na pie katowski, nie odwiodo jej od raz powzitej decyzji. Modlc si, by czas pyn szybciej, ciskaa mocno kinda i mylaa o innych sprawach. Pod koniec maja 1925 roku zatrzymali si w hotelu na malekiej wysepce Helgoland, oddalonej jakie pidziesit mil od wybrzey niemieckich. Jehan odpoczywaa w komfortowo wyposaonym pokoju. Gospodyni kazaa mowi zanie bagae Heisenberga i Jehan do najlepszego i najdroszego apartamentu. Heisenberg ywi wielk nadziej

na pozbycie si swych dolegliwoci alergicznych. Zamierza rwnie przemyle w niejasny konglomerat teorii i przeciw teorii wygoszonych przez kolegw na sympozjum w Getyndze. Tymczasem przy kadym spotkaniu gospodyni rzucaa Jehan ponure, wcieke spojrzenia, ale nic nie mwia. Sam Herr Doktor by zbyt zaabsorbowany, by przejmowa si czym tak trywialnym, jak przyzwoito, zasady moralne, reputacja w swym miejscu odosobnienia na Helgolandzie, czy spokj sumienia Jehan. Jeli kto unosi brwi widzc ten ukad, Heisenberg, w swoim transie, na pewno tego nie zauwaa; wczy si po okolicy, jak gdyby by lepy na wszystko prcz zawartoci w powietrzu pykw kwiatowych dranicych jego drogi oddechowe oraz napotykanych od czasu do czasu stromych urwisk, z ktrych szczciem udao mu si nie spa. Jehan zdawaa sobie spraw z dezaprobaty starej. Jednak po dwudziestu jeden latach penego, nie usanego rami ycia czyje uniesienie brwi plasowao si nisko w jej hierarchii rzeczy, ktrymi naleao si przejmowa. Widziaa ju zbyt wielu ludzi skazanych na mier godow, zbyt wielu wypdzonych i zmuszonych do ebractwa, zbyt wielu niewiernych zamordowanych w imi Allacha, zbyt wielu okaleczonych lub skrconych o gow przez pogmatwane zasady islamskiego wymiaru sprawiedliwoci. Przez wszystkie te lata Jehan przechowywaa zakrwawiony ojcowski kinda, upchnity teraz gdzie midzy swetrami z szetlandzkiej weny i nadal tak miercionony jak zawsze. Klimat wyspy suy Heisenbergowi, a z ich pokoju roztacza si przepikny widok na morze. Nastrj uczonego poprawia si szybko. Pewnego ranka, kiedy spacerowali razem wzdu wybrzea. Jehan przeczytaa mu ustp ze witego Koranu. - Ta sura zwie si "Trzsienie Ziemi" -

powiedziaa. - "W imi Allacha askawego, Miosiernego. Kiedy Ziemia zadry w swej ostatniej konwulsji i kiedy Ziemia wyda z siebie swe brzemi i czowiek powie: Co jej dolega? Tego dnia ona opowie swe dzieje, bo tak natchnie j Pan. Tgo dnia rodzaj ludzki podzieli si na osobne grupy, eby ukazane im byy ich czyny. A kto uczyni dobro na ciar atomu, ujrzy je. A kto uczyni zo na ciar atomu, ujrzy je". I Jehan zapakaa wiedzc, e ile by dobra uczynia, nie przeway ono za, jakiego ju si dopucia. Ale Heisenberg tylko patrzy na szare, przewalajce si fale oceanu. Nie sucha uwanie witych wersetw i dotaro do jedynie kilka sw wypowiedzianych przez Jehan. - A kto uczyni dobro na ciar atomu, u j r z y je - wymamrota, kadc nacisk na to jedno sowo. W kcikach jego ust bka si niepewny, niky umieszek. Jehan otoczya go ramieniem, bo sprawia wraenie, e jest mu zimno, i odprowadzia do hotelu. Ochodzio si i w powietrzu unosia si mgieka wilgoci nawiewanej znad morza; suchali razem wrzaskw mew nurkujcych za rybami albo unoszcych si z piskiem nad spachetkiem play. Jehan rozmylaa o tym, co przeczytaa, o kocu wiata. Myli Heisenberga kryy tylko wok jego pocztku i wok jego wci cile strzeonych sekretw. Oboje przepadali za codziennymi, dugimi spacerami po wyspie. Wanie teraz, czciej ni kiedykolwiek w swym yciu, Jehan nosia przy sobie egzemplarz Koranu i czsto czytaa mu krtkie wersety. Cho byy tak rne od znanej mu literatury biblijnej, Heisenberg wysuchiwa cytatw ze witej ksigi Islamu bez komentarzy. Wydawao mu si

jednak, i znaczenia pewnych zawartych w nich wyobrae dedykowane s wanie jemu. Jehan widziaa przynajmniej,, e naukowiec czuje si lepiej. Heisenberg odda si znowu bez reszty rozsupywaniu spltanego wza, jakim by obecny stan fizyki kwantowej. Taka bya. ju jego praca i relaks. Wyzna Jehan, e najtsze naukowe umysy wiata pracuj gorczkowo nad stworzeniem przyblionego modelu matematycznego, ktry umoliwiaby opisanie wszystkich obserwowanych zjawisk. adne z podej, jakich dotd prbowali, nie pozwolio uwzgldni wszystkich danych. Jednak o n znajdzie taki klucz; by o tym przewiadczony. Nie bardzo jeszcze wiedzia, jak tego dokona; ale przecie nie powici si jeszcze bez reszty temu zadaniu. Jehan wcale nie chciao si mia. Przeczytaa mu: - "Czy nie widziae takich, ktrzy twierdzili, i wierz w to, co jest im objawiane, i w to, co byo im objawione, a ktrzy zwracaj si o rozsdzenie swych sporw do faszywych bstw, chocia nakazano im si ich wyrzec? Szatan zwiedzie ich na manowce". Heisenberg rozemia si serdecznie. - Twj Allach nie nawizuje chyba do tego sympozjum w Getyndze? powiedzia. - Nie ma te chyba na myli Bohra i Einsteina w Berlinie? Jehan achna si na te bluniercze sowa. Oburzy j brak szacunku i ignoranckie kpiny ze strony tego niewiernego. Uderzyo j, e ta stara religia, ktrej tak naprawd nigdy si nie podporzdkowaa, nadal stanowi nieodczn jej czstk. Ciekawa bya, co by czua spacerujc znowu po tych wszystkich latach wskimi, zatoczonymi, haaliwymi

uliczkami Budayeenu. - Nie wolno ci tak mwi - wyrzucia z siebie w kocu. - Hmmm? - mrukn Heisenberg. Zapomnia ju cakiem, co jej przed chwil powiedzia. - Spjrz tam - cigna Jehan. - Co widzisz? - Ocean powiedzia Heisenberg. - Fale. - Te fale stworzy Allach. A co t y moesz o nich powiedzie? - Mgbym okreli ich czstotliwo - odpar naukowiec. Mgbym zmierzy ich amplitud. - Zmierzy! - krzykna Jehan. Wyimaginowana zniewaga jej wiary przesonia nagle dugie lata studiw naukowych. Popatrz na to - mwia dalej, nie dajc mu doj do sowa. Gar piasku. To Allach stworzy ten pianek. Co t y moesz o nim powiedzie? Heisenberg nie bardzo rozumia, o co chodzi Jehan. Dysponujc odpowiednimi przyrzdami - zacz niepewnie, nie chc jej urazi - odpowiednio wyregulowanymi, mgbym pobra kade z tych ziarenek piasku z osobna i powiedzie ci... - Urwa nagle. Dwign si powoli na nogi, jak starzec. Spojrza najpierw na morze, potem pod nogi, na wybrzee i znowu na bezmiar wd. - Fale - mrukn - czsteczki, co za rnica? Liczy si tylko to, co naprawd potrafimy zmierzy. Nie potrafimy zmierzy orbit Bohra, bo one w rzeczywistoci n i e i s t n i e j ! A zatem linie widmowe, ktre obserwujemy, powstaj na skutek przej pomidzy dwoma stanami. Tak, pomidzy parami stanw; ale w takim razie do opisania ich potrzebna byaby cakowicie nowa forma zapisu

matematycznego odwoujca si do tabel grupujcych kady moliwy... - Wernerze. - Jehan wiedziaa, e teraz dla niego nie istnieje. - Same obliczenia zajyby wiele dni, jeli nie tygodni. - Wernerze, w y s u c h a j mnie. Ta wysepka jest tak maa, e mgby dorzuci kamieniem do jej przeciwlegego brzegu. Nie zamierzam siedzie na tej mronej play ani tam na grze, na twoim ysym, pospnym urwisku, kiedy ty dokonywa bdziesz swojego genialnego przeomu w nauce, cokolwiek on ze sob niesie. egnaj. - Co? Jehan? - Heisenberg zamruga powiekami i wrci do wiata materialnego. Nie moga ju na niego patrze. Przesypywaa gar piasku przez palce drugiej doni. I wtedy przysza jej do gowy ta myl: jeli nie ma si wody, aby dokona niezbdnej ablucji przed modlitw w kierunku Mekki, dozwolone jest obmycie si zamiast tego czystym piaskiem. Zacza szlocha. Nie syszaa, co mwi do niej Heisenberg - jeli w ogle co mwi.

W zauku upyny ju dwie godziny i zrobio si jeszcze


chodniej. Jehan owina si opocz i przechadzaa tam i z powrotem. Wizje tej wanie szczeglnej nocy, obrazy moliwych jej zakocze nawiedzay j od czterech lat. Czasami mody mczyzna dostrzega j w zauku tu po wicie, a czasami nie. Raz go zabijaa, innym razem nie. I

oczywicie pozostawao bez odpowiedzi pytanie o to, czy jej postpowanie doprowadzi do jej uaskawienia czy do egzekucji. Kiedy miaa pierwsz wizj, nie wiedziaa ani co si dzieje, ani co widzi. Zdawaa sobie tylko spraw ze swego strachu, z blu i z przeraenia. Chopak powali j brutalnie na ziemi, zdar z niej ubranie i zgwaci. Na tym wizja si skoczya. Jehan nikomu o niej nie powiedziaa; rodzina wziaby j za szalon. Potem, jakie trzy miesice pniej, wizja powrcia; tylko e tym razem rnia si nieco od poprzedniej. Znajdowaa si jak przedtem w zauku, ale tym razem umiechna si do chopaka i przywoaa go gestem. Odwzajemni si jej umiechem i wprowadzi gbiej w zauek. Kiedy pooy jej rk na ramieniu, dobya kindau ojca i zatopia go w brzuchu chopca. Tyle wtedy pokazaa jej wizja. Przerazia j jeszcze bardziej, ni scena gwatu z poprzedniej. Z biegiem czasu wizje przybieray coraz to inne formy. Bya teraz pewna, e nie zawsze obserwuje swoj przyszo, przyszo, jaka na pewno j czeka, ale jak n i e o k r e 1 o n przyszo, rwnie prawdopodobn, jak kada inna. Nie wszystkie wizje musiay si sprawdzi. W niektrych widziaa siebie yjc do pnej staroci w miecie, dokadnie tutaj, w tej podej dzielnicy Budayeen. W innych poruszaa si po nieznanych miejscach nie wygldajcych wcale na islamskie i rozmawiaa jzykami zdecydowanie nie arabskimi. Nie miaa pojcia, czy te wykluczajce si nawzajem wizje chc jej co przekaza, czy przed czym ostrzec. Jehan modlia si o wyjawienie, ktr z tych wersji naprawd bdzie musiaa przey. Wkrtce potem, jak gdyby w nagrod za jej wiar; zaczy j nawiedza wizje mniej brutalne: moga zaglda w niedalek przyszo i odszukiwa zagubione przedmioty lub

ostrzega przed planami niefortunnej podry, albo te przepowiada wzrost bd spadek cen zboa. Ssiedzi, zaciekawieni z pocztku, zaczli si jej w kocu obawia. Matka poradzia Jehan, aby nigdy nie rozmawiaa z nikim o swoich "snach", bo inaczej mog j zamkn w jakim przeraajcym odosobnieniu. Jehan nigdy nie mwia' o swych wizjach ojcu, bo ojcu nie zwierzaa si z niczego. W tej rodzinie, tak samo zreszt jak w innych rodzinach z Budayeenu, ojciec nie przejmowa si zbytnio problemami crek. Jego dum byli synowie i mocno wierzy, i ktrego dnia ci trzej silni chopcy niepomiernie powiksz presti i majtek rodziny Ashufi. Jehan wiedziaa, e jest w bdzie, bo widziaa ju, co si stanie z brami dwch zginie w wojnach z ydami, trzeci za bdzie tchrzem, sabeuszem i zbiegnie do Stanw Zjednoczonych. Ale Jehan nic nie powiedziaa.

Bya druga w nocy i kompanii dotrzymyway jej tylko


dobiegajce z oddali pijackie nawoywania. Czasami wizje byy udrk, kiedy indziej przynosiy ukojenie. Teraz powitaa je z zadowoleniem, jako wypenienie samotnoci; ale przyniosy jej wicej ni kiedykolwiek rozmaitych moliwoci tego, co moe zdarzy si nad ranem. Ktrej, z nich moga zawierzy? Na ktr si przygotowa? Czy miaa si radowa w sercu, czy ba? Zmwia modlitw do Allacha, czego nie robia zbyt czsto, a bya to najarliwsza modlitwa w jej krtkim yciu. Potem oddaa si znowu czekaniu.

Wizja: Byo tu po wicie. Mody mczyzna - ktrego


imienia Jehan nigdy nie poznaa - szed brukowan uliczk w kierunku zauka. Jehan wiedziaa to, chocia nie wyjrzaa jeszcze za rg. Wcigna w puca gboki oddech. Podesza kilka krokw w stron uliczki, spojrzaa w lewo i napotkaa jego oczy. Uczynia nieznaczny gest, odwrcia si i zanurzya gbiej w cieniste ustronie zauka. Bya 'pewna, e pjdzie za ni. Bola j odek, burczao jej w brzuchu i wyczerpana nerwowo, draa na caym ciele. Kiedy modzieniec kad do na jej ramieniu wymrukujc nieskromne propozycje, jej rka peza w kierunku ukrytego kindau, ale nie pochwycia za rkoje. Powali j brutalnie na ziemi, zdar z niej ubranie i zgwaci. Potem zostawi j tam. Leaa jak sparaliowana przeklinajc i ronic zy na mokre, cuchnce kamienie. Znalazy j jaki czas potem dwie kobiety i zaprowadziy do lekarza. Potwierdziy si ich najgorsze obawy: jej cze skalano nieodwracalnie. Jej ycie, w sensie stania si normaln, doros kobiet w tej islamskiej spoecznoci, byo praktycznie skoczone. Jedna z kobiet odprowadzia Jehan do domu, eby podzieli si wieci z jej matk, ktra z kolei musiaa powiedzie ojcu. Jehan skrya si w izdebce dzielonej z siostrami. Syszaa trzask amanvch mebli i wulgarne sowa wykrzykiwane przez ojca. Nie dao si ju nic zrobi. Jehan nie znaa nawet imienia swego gwaciciela. Bya zrujnowana, mniej ni bezwartociowa. Moda kobieta nie bdca dziewic nie moga domaga si adnego wykupu. Tyle lat utrzymywania bezwartociowej crki w nadziei na zwrot tej inwestycji w kontrakcie lubnym - wszystko si teraz rozwiao. Trudno si dziwi, e ojciec Jehan czu si zdradzony, e uwaa si za ojca bezrozumnego stworzenia. Nie byo tu miejsca na wspczucie Jehan; prawdziwa historia, jakkolwiek bya, nie

moga zmieni faktw. Poczynajc od tego ranka Jehan bya ju zawsze odtrcana i w kocu wypdzono j z domu. Pozostao jej tylko zawodzenie sistr i matki. Ojciec i trzej bracia nawet nie spojrzeli na ni ani si z ni nie poegnali. Lata mijay teraz szybciej. Jehan zostaa ulicznic. Przez jaki czas, dziki swej modoci i urodzie, zarabiaa na znone ycie. Potem, gdy lata odcisny na niej swe niezatarte pitno, miaa ju trudnoci z zapracowaniem nawet na kawaek chleba i kt do spania. Starzaa si, robia coraz bardziej zgryliwa i coraz bardziej nienawidzia samej siebie. Czy nienawidzia te ojca i reszty rodziny? Nie, taki los, jakkolwiek trudno byoby jej to poj, wyznaczy jej Allach, a moe skazaa si na sama w tej jednej chwili zawahania, wiele lat temu, tam, w zauku, kiedy miaa szans wyboru przeznaczenia. Nie potrafia tego rozstrzygn. Bez wzgldu na to, jaka bya odpowied, nie moga teraz korzysta ani z daru jasnowidzenia, ani ze swej mdroci. Jej ycie byo, jakie byo, i wioda je wedle niezbadanych wyrokw Allacha Miosiernego. Nie musiaa niczego rozumie. W kocu znaleziono j martw, wyndznia i zagodzon. Jej trup by znieksztacony, skulony z zimna i dziwnym zbiegiem okolicznoci lea w tym samym zauku, w ktrym kiedy mody mczyzna tak bezmylnie zniszczy wszelkie szanse na szczcie jakie miaa na tym wiecie Jehan. Po mierci nikt jej nie opakiwa. Moe uali si nad ni Allach Wspaniaomylny, litujc si nad t, ktra nie zaznaa litoci od blinich, wrd ktrych ya: Dla Jehan byo to zawsze zimne miejsce.

Zraona na jaki czas do Heisenberga, Jehan pracowaa w


Zurychu z Erwinem Schrodingerem. Idee Schrodingera

powodoway zrazu zamt w jej gowie, bo stay w sprzecznoci z wieloma podstawowymi zaoeniami Heisenberga. Na razie Heisenberg odrzuca jeszcze kady prosty model budowy atomu, a waciwie wszelkie modele. Schrodinger, starszy i bardziej konserwatywny ni czonkowie grupy z Getyngi, pragn wyjani zjawisko kwantowe nie posugujc si now matematyk i zudn wyobrani. Potraktowa elektron jako funkcj falow, jednak innego rodzaju ni uwaa de Broglie. Wasnoci fal w wiecie fizycznym byy ju dobrze poznane i nie kryy w sobie adnych tajemnic. Kiedy jednak Schrodinger przystpi do wyliczania wpywu zmiany poziomu energetycznego na swoj fal elektronow, wyniki nie zgadzay si z danymi uzyskiwanymi z obserwacji. - Czybym co przeoczy? - zapyta. Jehan potrzsna gow. - Tam gdzie si urodziam, mawiaj: "Nie wylewaj wody z bukaka na widok fatamorgany". Schrodinger przetar zmczone oczy. Spojrza na trzymany w doniach plik papierw. - A skd mam wiedzie, czy ta woda warta jest zachowania, czy te nadaje si tylko do cieku? Jehan nie odpowiedziaa mu na to i Schrodinger, niezadowolony z wynikw, zawiesi swoje prace. Kilka miesicy pniej w kilku artykuach wykazano, i po uwzgldnieniu efektw relatywistycznych, obliczenia Schrodingera zgadzaj si jednak zadziwiajco dobrze z wynikami eksperymentalnymi. Schrodinger tryumfowa. - Czuj si usatysfakcjonowany powiedzia. - Cay czas miaem nadziej, e znajd sposb cignicia Borna i Heisenberga z powrotem na Ziemi, do fizyki klasycznej. Miaem przeczucie, e fizyka kwantowa

okae si wiatem realnym, a nie krlestwem zjaw, rzdzonym przez widmowe siy. - Dopiero teraz wydaje mi si ona czym nierealnym powiedziaa Jehan. - Powiadajc, e elektron jest fal, mwi pan, i jest on zjaw. W oceanie faluje woda. W przypadku dwiku, fale przenosi-powietrze. A co moe by fal w paskich rwnaniach? - Born twierdzi, e to fala prawdopodobiestwa. Sam jeszcze nie w peni to rozumiem - odpar - ale moje rwnania wyjaniaj zbyt wiele spraw, aby byy bdne. - Prosz pana - powiedziaa Jehan marszczc czoo - moe by tak, e w tym przypadku fatamorgana znajduje si w paskim bukaku, a nie przed panem, na pustyni. Schrddinger rozemia si. - Moe to i prawda. Moe bd jeszcze musia odrzuci swoje konstrukcje mylowe, ale nigdy nie wypr si swojej matematyki. Byo parne popoudnie, dawice dech w piersiach. Skwar zdawa si nie przeszkadza miejscowym Arabom, ale maa grupka Europejczykw zaczynaa ju cierpie katusze. Ich statek przycumowa w maym porcie i zorganizowano wycieczk do miasta pooonego jakie osiemdziesit kilometrw na poudnie. Dwie godziny pniej turyci doszli do wniosku, e wyprawa bya pomyk. Wrd nich znajdowa si David Hilbert, niemiecki matematyk, od 1895 roku wykadowca na uniwersytecie w Getyndze. Towarzyszya mu ona Kathe i ich suca Clarchen. Z pocztku byli zauroczeni egzotyk miasteczka, nieznanymi widokami, dwikami i zapachami; ale wkrtce

ich zmysy przesyciy si nowoci i to co z pocztku byo dla nich egzotyczne, teraz wydawao si godne ubolewania. Przepychajc si noga za nog przez bazary ocienione nieskutecznie markizami lub wtymi daszkami z patykw, tsknili za cho jednym powiewem chodnego wietrzyka. Arabscy mczyni odziani w dugie biae chaaty pokrzykiwali wrzaskliwie nie spuszczajc oka z Europejczykw. Nie sposb byo zrozumie, co mwi. Niektrzy cignli mae wzki wyadowane brudnymi kubkami i bakami - wody? herbaty? lemoniady? Wszystko jedno. Cholera czyhaa w kadym straganie; od kadego ebraka, ktry zapa ci za rkaw, mona si byo zarazi tyfusem. ona Hilberta wachlowaa si bez przekonania. Bya u kresu si i bliska upadku. Hilbert rozglda si rozpaczliwie dookoa. - Dawidzie - wymamrotaa suca Clarchen, jedyna kochanka ma, jak Frau Hilbert tolerowaa - chyba ju dosy daleko zabrnlimy. - Wiem - odpar - ale nigdzie nic... nie widz... - Tam s jacy panowie i panie. Wydaje mi si, e to jadodajnia. Zostaw tam Kathe i mnie, i id poszuka takswki. Potem wrcimy na statek. Hilbert zawaha si. Zrazu nie mg znie myli o pozostawieniu bez opieki dwch kobiet porodku tego rozgrzanego jak patelnia targowiska. Potem spostrzeg, jak blada jest jego ona, jak opadaj jej powieki, jak wspiera si ciko na ramieniu Clarchen. Kiwn gowi: - Daj, pomog ci - powiedzia. Wsplnymi siami doprowadzili Frau Hilbert do restauracji, gdzie wcale nie byo

chodniej, ale przynajmniej obracajce si leniwie pod sufitem wentylatory stwarzay zudzenie wieego powietrza. Hilbert przedstawi si dobrze ubranemu mczynie, ktry siedzia przy stole z ca rodzin - on i czworgiem dzieci,. Matematyk prbowa a trzech jzykw, zanim tamten go zrozumia. Po wyjanieniu sytuacji mczyzna wraz z on zapewnili Hilberta, e nie musi si martwi. Hilbert wybieg na ulic, by poszuka takswki. Szybko zabdzi. Nie byo tu ulic, a przynajmniej w europejskim sensie tego sowa. Wskie przesmyki midzy budynkami koczyy si lepym zaukiem albo wychodziy na mae placyki, z ktrych odchodziy inne wskie, krte przejcia prowadzce w pogtmatwanych kierunkach. Po niedugim czasie Hilbert znalaz si z powrotem na suku; z pocztku wydawao mu si, e to targ, z ktrego wyruszy i zacz si rozglda za restauracj, ale by w bdzie. To by zupenie inny suk; w miecie byo ich zapewne setki. Zacz wpada w panik. Nawet jeli uda mu si znale takswk, to jak wrci ni tam, gdzie czekay na niego ona i Clarchen? Wczepia si we czyja rka. Hilbert usiowa wyrwa rami z uchwytu dugich palcw. Spojrza na twarz chudego mczyzny z zapadymi policzkami, w pasiastym chaacie i w niebieskiej czapce z wczki. Arab powtarza w kko kilka sw, ale Hilbert nie mg wyapa z nich sensu. Arab schwyci go za rk i na wp poprowadzi, na wp pocign przez tum. Hilbert nie stawia oporu. Przecisnli si przez dwa bazary, jeden blacharski, drugi drobiarski. Skrcili w brukowan kocimi bami uliczk i wyszli ni na wielki plac. Po przeciwlegej stronie placu wznosi si ogromny, wielowieowy meczet zbudowany z rowego kamienia. Pierwsz reakcj Hilberta by nabony zachwyt; budowla bya tak cudowna jak Taj. Przewodnik to popycha Hilberta przez

cib, to znw bieg przodem torujc mu drog. Plac by zatoczony i zatarasowany cisncymi si ludmi. Wkrtce Hilbert przekona si dlaczego - porodku placu wzniesiono podwyszenie, a na nim sta mczyzna dziercy w doniach co, co mogo by tylko katowskim toporem. Hilbert poczu, jak odek podchodzi mu do garda. Jego arabski przewodnik odpycha kadego, kto wszed im w drog, dopki Hilbert nie stan u samych stp podwyszenia. Ujrza umundurowanych policjantw i brodatego starca prowadzcych mod dziewczyn: Motoch rozstpi si, eby ich przepuci. Dziewczyna bya uderzajco pikna. Hilbert spojrza w jej ogromne, czarne oczy - "jak oczy gazeli" przypomniao mu si z lektury Omara Khayyama - i przez chwil migna mu jej smuka sylwetka widoczna pod skromnym odzieniem. Wstpujc na stopnie spojrzaa w d, znowu bezporednio na niego. Hilbert poczu skurcz serca i przeszed go dreszcz przeraenia. Potem odwrci wzrok. Arabski przewodnik krzykn co Hilbertowi do ucha. Matematyk nic z tego nie zrozumia. Patrzy zdjty zgroz, jak Jehan klka; jak kat unosi swj topr. Kiedy tum zawy w ekstazie, Hilbert zauway, e garnitur ma teraz spryskany maymi plamkami czerwieni. Arab krzykn znw do niego i zacisn na jego ramieniu tak silny chwyt, e Hilbert a jkn z blu. Arab nie puci. Hilbert wycign woln rk portfel. Arab umiechn si. Hilbert podnis wzrok i zobaczy, jak kilku mczyzn odciga ciao citej dziewczyny. Arabski przewodnik nie puci go, dopki nie otrzyma sowitej zapaty.

W zauku mina kolejna godzina. Jehan wycofaa si w


najciemniejszy jego zakamarek i usiada w wilgotnym kcie podcigajc kolana pod brod i opierajc gow o chropowat, ceglan cian. Gdyby tylko moga zasn, pomylaa, noc minaby szybciej; ale nie zanie, bdzie walczy ze snem, jeli ogarnie j znuenie. Moe zapadaby w drzemk i obudzia si pnym rankiem, kiedy jej zagroenie i szansa dawno ju min? Opuci j jedyny towarzysz - sierp ksiyca; spojrzaa w niebo na fragmenty konstelacji, gwiazd znajomych w grupach, ale kada z osobna zupenie teraz nie do odrnienia. Jake to inaczej, ni wrd ludzi, gdzie obowizuje co wrcz przeciwnego. Westchna; nie bya osob owiecon i nie przystoj jej gbokie myli. Tych myli nie trzeba zaraz nazywa gbokimi, zadecydowaa; po prostu znuenie zsya na ni omamy. Gowa opada jej powoli. Skrzyowaa ramiona na kolanach i wspara na nich czoo. Mina ju dua cz nocy i z ulicy docieraa tylko cisza. Do witu pozostao jeszcze jakie trzy godziny...

Okazao si wkrtce, e mechanika falowa Schrodingera


jest rwnowana mechanice macierzowej Heisenberga. Byo to potwierdzenie susznoci prac obu uczonych, a przy tym caej dziedziny fizyki kwantowej. W rezultacie zarzucono uproszczony, falowy model elektronu zaproponowany przez Schrodingera, ale wyprowadzone przez niego prawa matematyczne zachoway bezsprzecznie sw wano. Jehan wspomniaa Schrodingera przewidujcego, e by moe bdzie zmuszony do takiego kroku. Fizycy, ktrym asystowaa i od ktrych si uczya, podejrzewali o wiele wicej, niby wiadczyy o tym ich publiczne wypowiedzi; zachowywali te podejrzenia dla siebie do czasu, kiedy zdoaj poprze je zimnymi cyframi. Co za niesamowite, nowe teorie lgy si w

ich umysach i,jak dugo jeszcze wiat mia czeka na ich ogoszenie? Jehan wrcia w kocu do Getyngi i do Heisenberga. "Wybaczy jej krnbrno" i powita z zadowoleniem, bo autentycznie j lubi, a poza tym mia duo pracy. Nadawa wanie formaln posta temu, co potem zostao nazwane Zasad Nieokrelonoci Heisenberga. By to pierwszy sygna, e bezstronny obserwator moe odgrywa tylko zasadnicz, aktywn rol we wszechwiecie czstek subatomowych. Jehan ochoczo podchwycia ide Heisenberga. Inni uczeni sdzili, e Heisenberg wystpuje tylko ze zwyk krytyk ogranicze cechujcych ich eksperymenty czy te podwaa jako ich obserwacji. W jego hipotezie tkwio jednak co gbszego. Heisenberg twierdzi, e w . a d n y c h okolicznociach nie mona mie nadziei na jednoczesne wyznaczenie pooenia i momentu elektronu. Niszczy na zawsze zaoenie bezstronnego obserwatora. - Obserwowa, to znaczy zakca - mwi Heisenberg. Newtonowi wcale by si to nie podobao. - Einsteinowi i w tej chwili to si nie podoba - powiedziaa Jehan. - Chciabym dostawa mark za kadym razem, kiedy wygasza ten swj oklepany komentarz: "Bg nie gra wszechwiatem w koci". - On tak wanie widzi "fal prawdopodobiestwa". Nie mona pozna toru elektronu., jeli si na niego nie patrzy; ale spojrzenie na powoduje zafaszowanie informacji. - A wic moe jednak Bg nie gra wszechwiatem w koci powiedzia Heisenberg. - On gra nim w oczko, a .jeli nie ma

w Swoim rkawie dodatkowego asa, to go stwarza - najpierw rkaw, potem asa. I wychodzi Mu wicej naturalnych dwudziestek jedynek ni to statystycznie prawdopodobne. Zaczekaj, Jehan! Ja nie bluni. Nie twierdz, e Bg szachruje. On raczej wynalaz reguy tej gry i n a d a 1 je wynajduje; a to daje Mu wielk przewag nad biednymi fizykami i ich opnionym pojmowaniem. Jestemy jak wieniacy przygldajcy si z rozdziawionymi gbami, jak kto - albo geniusz, albo szarlatan - wyczynia na naszych oczach magiczne sztuczki z kartami. Jehan zastanowia si nad t metafor. - Na Konferencji w Solvay Bohr przedstawi swoj hipotez Komplementarnoci, w ktrej wysuwa przypuszczenie, e elektron by funkcj falow, dopki go nie wykryto, a potem ta funkcja falowa zapada si do punktu i teraz wiadomo, gdzie znajduje si elektron. Wtedy sta si on czstk. Einsteinowi i to si nie podoba. - To karciana sztuczka Boga - podsumowa Heisenberg wzruszajc ramionami. - No wic, szlachetny Koran mwi:."Pytaj ci o mocny alkohol i gry hazardowe. Powiedz: W obu tkwi wielki grzech i pewna uyteczno dla mczyzn; ale grzech w nich tkwicy jest wikszy od ich uytecznoci." - Zapomnijmy zatem o kociach i kartach - zaproponowa Heisenberg z nikym umieszkiem. - Jaka gra wydaaby si Allachowi s t o s o w n a, aby w ni zagra? - Fizyka - odpara Jehan i Heisenberg rozemia si.

- I wiesz, e istnieje zakaz odbierania czowiekowi ycia,


ktre Allach uczyni witym? - Tak, o Mdrcze. - I wiesz jeszcze, e Allach wyznaczy kar dla tych, ktrzy zami to prawo? - Tak, wiem. - A zatem o moja crko, powiedz nam, dlaczego zabia tego biednego chopca. Jehan rzucia zakrwawiony kinda na bruk zauka. Upadajc, zadwicza gono, a potem znieruchomia przy nodze trupa. witowaam Id-el-Fitr - odpara. - Ten chopak szed za mn i zaczam si ba. Czyni nieprzyzwoite gesty i wykrzykiwa straszne rzeczy. Przypieszyam kroku, ale on rzuci si za mn w pogo. Chwyci mnie za ramiona i przypar do muru. Prbowaam mu si wyrwa, ale nie mogam. mia si z mojego przeraenia, a potem uderzy mnie wiele razy. Wlk mnie potem najwszymi uliczkami, gdzie spotka mona niewielu przechodniw; a potem wcign mnie w to pode miejsce. Powiedzia, e chce mnie pohabi i opisa ze wszystkimi plugawymi szczegami, co bdzie ze mn robi. Wtedy wanie wycignam ojcowski kinda i dgnam go. Spdziam t noc przeraona jego niecnymi zamiarami i swoim czynem, i modliam si do Allacha o przebaczenie. Imam przyoy drc do do policzka Jehan. - Allach jest Wszechwiedzcy i Wszechwybaczajcy, o moja crko. Pozwala mi odprowadzi ci do domu, gdzie bd mg wla pokj w serca twego ojca i matki.

Jehan uklka u stp imama. - Niech dziki bd Allachowi wyszeptaa. - Chwaa niech bdzie Allachowi - odpowiedzieli chrem imam, oficer policji i kadi. Ponad dziesi lat pniej, kiedy Jehan miaa ju swoje crki, opowiedziaa im t histori. Ale wwczas dzieci nie zwaay ju na przestrogi rodzicw, i synowie i crki Jehan oraz jej m popenili wiele gupstw. wit wlizgn si nawet w wski zauek, w ktrym czekaa Jehan. Bya bardzo pica i godna, ale wstaa i postpia kilka chwiejnych krokw. Minie si jej zastay, a w uszach syszaa bicie wasnego serca. Przytrzymaa si rk ceglanej ciany. Podesza powoli do wylotu zauka i wyjrzaa na ulic. Nie zobaczya nikogo. Chopak nie nadchodzi ani z lewej, ani z prawej. Jehan czekaa, dopki na ulicy nie pojawio si kilku innych przechodniw pieszcych do swych codziennych zaj. Wtedy ukrya kinda z powrotem w rkawie i opucia zauek. Skierowaa si szybkim krokiem do domu ojca. Matka bdzie jej potrzebowaa przy przyrzdzaniu niadania.

Jehan miaa teraz nieco ponad czterdzieci lat, krtko


przycite, czarne wosy, oczy obramowane okularami w grubych oprawkach; urod skrada jej praca, pode wyywienie i bezsenno. Ubrana bya w biay fartuch laboratoryjny, a w rku trzymaa notes stanowicy tak samo nieodczn jej czstk, jak i jej tytu - Fraulein Professor Doktor Ashufi. Nie bya to ju Getynga; to by Berlin i trwaa na pewno ju przegrana wojna. Pracowaa nadal z Heisenbergiem. Osania j, dopki jej wasne osignicia naukowe nie stay si oson sam w sobie. Wtedy wadze

nazistowskie zmuszone byy przyzna jej status "honorowej" Aryjki, jak to robiy w przypadku wszystkich fizykw i matematykw ydowskiego pochodzenia, ktrzy byli im potrzebni. W Niemczech trzymaa Jehan tylko dugotrwaa lojalno wobec Heisenberga. Wojna mao j obchodzia; nie by to jej nard, ale nie byli nim te Brytyjczycy, Francuzi, Rosjanie ani Amerykanie. Interesowaa j tylko praca, udoskonalanie fizyki, nie koczce si wyczekiwanie na odkrycie. Bya zatem rada, kiedy nadzr nad realizacj projektu niemieckiej bomby atomowej odebrano armii i przekazano Radzie Naukowej Rzeszy. Jednym z pierwszych posuni, jakich naleao dokona; byo zwoanie konferencji naukowej w Instytucie Fizyki Cesarza Wilhelma w Berlinie. Konferencja miaa przebiega w najcilejszej tajemnicy; nie ogaszano wczeniej adnej wstpnej listy tematw, eby okrelenia w rodzaju "przekroje czynne po rozszczepienie", albo "wzbogacanie izotopw" nie sprowokoway agenta jakiego obcego wywiadu do spekulacji na temat dalekosinych celw stawianych sobie przez fizykw biorcych udzia w konferencji. Jednoczenie Rada Naukowa Rzeszy postanowia zorganizowa tego samego dnia drug konferencj specjalnie dla wysokich urzdnikw pastwowych. Chodzio o to, eby naukowcy uczestniczcy w posiedzeniu w Instytucie Cesarza Wilhelma mogli przedstawi w prostych sowach krtkie, przystpne podsumowania bada prowadzonych przez siebie, prezentujc w ten sposb przywdcom politycznym i wojskowym zaawansowanie prac nad broni nuklearn. Potem po zaspokojeniu ciekawoci laikw, uczeni mieli si zebra ju we wasnym gronie i przedyskutowa te same zagadnienia w bardziej technicznym argonie.

Heisenbergowi podoba si ten pomys. By rok 1942 i coraz trudniej przychodzio zdobywanie materiaw, poparcia politycznego i funduszw. Armia chciaa zaangaowa wszystkie dostpne rodki badawcze w program rakietowy; wojskowi argumentowali, e eksperymenty nuklearne nie przynosz zadowalajcych rezultatw. Heisenberg by fizykiem teoretycznym, nie inynierem; nie potrafi znale argumentw na przekonanie rady, e prac nad skonstruowaniem bomby uranowej musz by z koniecznoci prowadzone powoli i metodycznie. Kady nowy krok naprzd w teorii trzeba byo dokadnie przetestowa, a kady eksperyment by kosztowny zarwno pod wzgldem czasu, jak i pienidzy. Rzesz jednak interesoway tylko pozytywne wyniki. Pewnego wieczora Jehan siedziaa samotnie w biurze administracyjnym Rady Naukowej Rzeszy przepisujc na maszynie swoj propozycj przeprowadzenia wanego testu ich metody separacji izotopw. Jej wzrok pad na dwa stosy papierw lece na biurku. Jeden stos zawiera referaty Otto Hahna, Heisenberga, Hansa Geigera, jej samej oraz kilku innych - proste konspekty, ktre przygotwali specjalnie dla ministrw Rzeszy legitymujcych si niewielk lub zgoa adn wiedz naukow. Wzia te papiery i schowaa je do swojego nesesera. Drugi stos zawiera tajny porzdek dnia posiedzenia samych fizykw - odczyty: profesora doktora Schumana "Fizyka nuklearna jako bro", profesora doktora Hahna "Rozszczepienie atomu uranu", Heisenberga "Teoretyczne podstawy wytwarzania energii w drodze rozszczepiania uranu", profesora doktora Bothe'a "Dotychczasowe osignicia w kontrolowanym uwalnianiu energii", profesora doktora Hartecka "Wytwarzanie cikiej wody" itd. Kada osoba uczestniczca w seminarium miaa otrzyma program dopiero p o wejciu na sal wykadow i

obowizkowo pokwitowa jego odbir. Nie bya to zwyczajowa procedura, ale najwyraniej Rada Naukowa Rzeszy przekonaa kogo z rzdu o niezbdnoci takich posuni. Jehan rozmylaa dugi czas w cichym biurze. Wspominaa swoje nieszczliwe dziecistwo. Przypomniaa sobie swoje przybycie do Europy i ludzi, ktrych tu poznaa, ycie, jakie przyszo jej tu wie. Rozmylaa o tym, jak zmieniy si Niemcy, kiedy ona krya si w swym zamku naukowej abstrakcji, nie mieszajc si w sprawy wiata zewntrznego. W kocu pomylaa, co te nowe Niemcy mog zrobi z bomb uranow. Wiedziaa bardzo dobrze, co musi uczyni. Umieszczenie wysoce specjalistycznych opracowa w zaadresowanych ju kopertach przeznaczonych do wysania do Geringa, Himmlera, Speera, Keitela, Bormanna i wielu innych panw Trzeciej Rzeszy zajo tylko kilka minut. Bya przekonana, e tym samym zyskuje gwarancj, i na krtkiej dyskusji wprowadzajcej nie, zjawi si aden z nich. Jehan potrafia sobie wyrazicie wyobrazi reakcj, jak wywoaj zawie referaty naukowe na przywdcach politycznych i wojskowych - zwize, uprzejme przeprosiny, e nie bdzie ich tego dnia w Berlinie albo e napite harmonogramy dnia nie pozwalaj im na uczestnictwo. To byo takie proste. Wadcy Rzeszy nie wysuchali sprawozda i nie dowiedzieli si, jak bliskie skonstruowania bomby atomowej byy Niemcy. Pniej nie byo ju nadziei na zbudowanie takiej broni w takim czasie, by ocalia Rzesz a wszystko przez wsunicie niewaciwych zaprosze do kilku kopert.

Jehan ockna si ze snu i stwierdzia, e w nocy bardzo si


ochodzio. Ju niedugo soce zacznie zalewa niebo wiatem. Ju niedugo rozaduje drczcy j niepokj. Dowie si, czy chopiec przejdzie obok zauka, czy wcale si nie pojawi. Dowie si, czy j zgwaci, czy te ona zdobdzie si na odwag i, obroni przed nim. Dowie si, czy zostanie uniewinniona, czy uznana za winn morderstwa. Dane jej bdzie ujrze rezultaty wszystkich dotyczcych jej kwestii. Mimo to bya tak zmczona, tak godna i tak niespokojna, e najchtniej przerwaaby swe czuwanie. Pokusa powrotu do domu bya bardzo silna. Zawsze jednak wierzya, e jej wizje s darami Allacha i e zlekcewaenie tych wyranych ostrzee mogoby Go obrazi. Ze wzgldu na Allacha, jak i dla wasnego dobra, cho niechtnie, ale zdecydowaa si przeczeka reszt koczcej si nocy. Od ostatniego wieczora ogldaa tyle wizji - wicej ni ktregokolwiek dnia swego ycia. Niektre byy nowe, niektre znaa ju z minionych lat. Byo to, w przyziemnym, ludzkim wymiarze, porwnywalne niemal z Noc Mocy podarowan Prorokowi, niech Allach pobogosawi go i jego spokj. Porwnujc si w ten, sposb z Posacem, Jehan poczua si nagle winna blunierstwa. Opada na kolana, zwrcia si twarz w kierunku Mekki i zacza odmawia modlitw do Allacha recytujc jedn z ostatnich sur ze witego Koranu, noszc nazw "Jasno Poranka", bo ta wydaa si jej najodpowiedniejsza do obecnej sytuacji: "W imi Allacha Litociwego, Miosiernego. Na jasno poranka oraz na noc, kiedy panuje bezruch, Pan nie opuci ci, ani ci nie znienawidzi i zaprawd to drugie bdzie dla ciebie lepsze, ni to pierwsze, i zaprawd Pan obdarzy ci, eby by zadowolony. Czy nie spotka ci sierot i nie zaopiekowa si tob? Czy nie spotka ci

bdzcym - i nie wskaza ci drogi? Czy nie spotka ci ndzarzem i nie wspomg ci? Nie krzywd przeto sieroty, nie odtrcaj przeto ebraka, go przeto szczodro Allacha". Odmwiwszy modlitw wstaa i opara si o cian. Zastanawiaa si, czy ta sura nie przepowiada czasem, e ona wkrtce zostanie sierot. Miaa nadziej, e Allach rozumie, i nigdy nie pragna, aby jej rodzicom przydarzyo si co zego. Jehan godzia si ponie wszelkie konsekwencje, jakie zele jej Allach, ale nie widziaa powodu, dla ktrego przez ni mieliby cierpie jej rodzice. Wilgo i chd przyprawiay j o drenie; z oczyma wzniesionymi w gr wypatrywaa pierwszego brzasku. Wydawao si jej, e gwiazdy zaczynaj ju bledn.

Plac by zatoczony i zatarasowany cisncymi si ludmi.


Wkrtce Hilbert przekona si dlaczego - porodku placu wzniesiono podwyszenie, a na nim sta mczyzna dziercy w doniach co, co mogo by tylko katowskim toporem. Hilbert poczu, jak odek podchodzi mu do garda. Jego arabski przewodnik odpycha kadego, kto wszed im w drog, dopki Hilbert nie stan u samych stp podwyszenia. Ujrza umundurowanych policjantw i brodatego starca prowadzcych mod dziewczyn. Motoch rozstpi si, eby ich przepuci. Dziewczyna bya uderzajco pikna. Hilbert spojrza w jej ogromne, czarne oczy "jak oczy gazeli", przypomniao mu si z lektury Omara Khayyama - i przez chwil migna mu jej smuka sylwetka widoczna pod skromnym odzieniem. Wstpujc na stopnie spojrzaa w d, znowu bezporednio na niego. Hilbert poczu skurcz serca i przeszed go dreszcz przeraenia. Potem odwrci wzrok.

Arabski przewodnik krzykn co Hilbertowi do ucha. Matematyk nic z tego nie zrozumia. Patrzy zdjty zgroz, jak Jehan klka, jak kat unosi swj topr. Hilbert krzykn. Przewodnik cisn go mocniej za rami, ale Hilbert wyrwa mu si z furi i popchn mczyzn na grup zakwefionych kobiet. Korzystajc z powstaego zamieszania Hilbert wbieg po stopniach szafotu. Imam i oficer policji popatrzyli na niego gronie. Tum zacz protestowa wrzaskiem przeciw tej przerwie w widowisku, tej profanacji popenionej przez europejskiego giaura, przez niewiernego. Hilbert podbieg do policjanta. - Musi pan to powstrzyma! - krzycza po niemiecku. Nie zrozumieli go i usiowali zepchn z podwyszenia. - Stop! - wrzasn po angielsku. - Tego nie mona przerwa - odburkn mu jeden z policjantw. - Ta dziewczyna popenia morderstwo. Udowodniono jej win, a nie moe zapaci rodzinie zabitego ceny krwi. Musi wic umrze. - Cena krwi! - krzykn Hilbert. - To barbarzystwo! Zabijecie mod dziewczyn tylko dlatego, e jest biedna? Cena krwi! J a zapac t wasz cholern cen krwi! Ile to jest? Policjant naradza si przez chwil z innymi, a potem podszed poradzi si do Imama. W kocu oficer wadajcy angielskim wrci. - Czterysta kiamw - oznajmi bez osonek. Hilbert wyj trzscymi si rkoma portfel. Odliczy pienidze i wrczy je z nieskrywan odraz policjantowi. Imam wykrzycza sabym gosem owiadczenie. Wie rozesza si szybko wrd ciby i zepsucie porannej rozrywki jeszcze bardziej rozwcieczyo gapiw. - Bierz j i odejd std szybko - poradzi Hilbertowi oficer policji. - Nie zdoamy ci ochroni, a tum ogarnia wcieko.

Hilbert skin gow. Chwyci Jehan za cienki przegub i pocign za sob. Zapytaa go o co po arabsku, ale nie umia jej odpowiedzie. Przepychali si przez grony tum, obrzucani co chwila kamieniami. Hilbert zastanawia si, co uczyni, czy ujd z yciem z dziedzica meczetu. To jego zamiowanie do modych kobiet - w Getyndze by z tego znany - czy tylko ono nim powodowao? Czy zdecydowa si uratowa dziewczyn i zabra j do Niemiec podwiadomie? A moe zrobi to z bardziej szlachetnych pobudek? Nigdy si tego nie dowie. Zaszokowa sam siebie: usiujc rozpaczliwie osoni dziewczyn i siebie przed spadajcymi na nich z tumu ciosami, myla tylko o tym, jak wytumaczy si z tej dziewczyny swojej onie Kathe i Clarchen,

W roku 1957, dawno po zakoczeniu II wojny wiatowej,


Jehan Fatima - Ashufi miaa pidziesit osiem lat i mieszkaa w Princeton, w stanie New Jersey. Tak si zoyo, e na ostatnie lata swego ycia przyby tam te Albert Einstein i zanim zmar w roku 1955, spdzili w jego domu wiele miych wieczorw. Z pocztku Jehan prbowaa dyskutowa z Einsteinem na temat fizyki kwantowej; powtrzya mu odpowied Heisenberga na jego sprzeciw wobec pogldu, e Bg gra wszechwiatem w koci. Einstein nie sprawia wraenia ubawionego i od tej pory tematem ich rozmw byy ju tylko nostalgiczne wspomnienia lepszych czasw w Niemczech, przed dojciem do wadzy nazistw. Tego jednak popoudnia Jehan suchaa pewnego modego czowieka czytajcego swoj godn uwagi prac doktorsk. Nazywa si Hugh Everett i twierdzi, e istnieje wyjanienie wszystkich paradoksw wiata kwantw, proste, ale dziwaczne na nie spojrzenie. Jego nowa hipoteza obejmowaa

interpretacj kopenhask i wyjaniaa wszystkie zarzuty, jakie mogliby podnosi fizycy o mniej otwartych umysach. Przede wszystkim stwierdza, i mechanika kwantowa pozwala na przewidywanie zjawisk, ktre jest niezmiennie prawidowe po porwnaniu ich z danymi uzyskiwanymi eksperymentalnie. Nie byo ju wtpliwoci, e fizyka kwantowa m u s i by konsekwentna i suszna. Kopot polega na tym, e teoria kwantw zaczynaa prowadzi do nieeleganckich wnioskw. Sam Einstein, wraz z Podolskim i Rosenem, zaproponowa eksperyment mylowy, ktry zdawa si wymaga odpowiedzi przeczcej surowym rygorom wzgldnoci. Praca Everetta zaegnywaa t sprzeczno. Eliminowaa paradoks kota Schrodingera, w ktrym kot w pudeku reprezentuje tylko kwantow funkcj falow, czyli nie jest ani ywy, ani martwy, dopki jaki obserwator nie zajrzy do pudeka, eby stwierdzi, w jakim stanie znajduje si kot. Everett wykaza, e kot nie jest tylko widmow funkcj falow. Everett twierdzi, e funkcje falowe nie "zapadaj si" wybierajc jedn lub drug moliwo. Utrzymywa, i proces obserwacji wybiera jedn rzeczywisto, ale inna rzeczywisto istnieje nadal na swoich wasnych prawach i jest tak samo "realna" jak nasz wiat. Czstki nie wybieraj sobie torw w sposb przypadkowy - wybieraj dla kadej opcji kady z torw w osobnych, nowo odgazionych wiatach. Oczywicie na poziomie czsteczkowym oznacza to ogromn liczb rozgazie nastpujcych w kadym danym momencie. Jehan wiedziaa, e ta niemal metafizyczna teoria spotka si z chodnym przyjciem wikszoci fizykw, ale miaa swoje specjalne powody, aby przyklasn jej gorco. Wyjaniaa przecie jej wizje. Przez mgnienie oka zagldaa w okrelone odgazienie, ktre miao by dla niej "realne", jak rwnie w odgazienia, ktre bd "realne" dla innych wersji jej samej, jej duplikatw yjcych w niezliczonych wiatach

rwnolegych. Teraz, suchajc Everetta, umiechna si. Na sali wykadowej ujrzaa innego modzieca w koszulce z napisem: "Wigner: Bd askaw poprosi swojego przyjaciela, eby nakarmi mego kota? Dzikuj, Schrodinger". Rozbawio j to. Kiedy Everett skoczy czyta, Jehan czua si dobrze; nie by to spokj, przypominao to bardziej ulg, jakiej doznaje si po znalezieniu dowodu, ktry od dawna miao si na kocu jzyka. Jehan wrcia mylami do zakrtw i bocznych torw znaczcych jej ycie od tamtego witu w zauku w Budayeenie. Umiechna si znowu, tym razem ze smutkiem, wcigna w piersi haust powietrza i wypucia je. Ilu rzeczy dokonaa, ile przeya! To byy dugie, dziwne ywoty. Pozostawao tylko jedno pytanie: ile jeszcze niezliczonych przyszoci musi wynale, utka z niematerialnych zasobw tej wanie chwili? Siedzc tu - w niektrych ze wiatw Jehan wiedziaa, e te przyszoci dziej si bez jej woli, bo nie potrzebuj jej przyzwolenia. Nie czekaa na to, kiedy nastanie dzie jutrzejszy, ale k t r e to bdzie jutro. Jehan widziaa je wszystkie, ale nadal nic nie rozumiaa. Pomylaa: Chiczycy mawiaj, e podr na odlego tysica li zaczyna si od jednego kroku. Jake to krtkowzroczne! Od jednego kroku, albo nawet od jednego nie postawionego kroku, zaczyna si t y s i c podry po tysic li kada. Siedziaa na swym krzele, dopki sali wykadowej nie opuci ostatni suchacz. Wtedy wstaa powoli, przezwyciajc bl w plecach i kolanach, i postawia krok. Wyobrazia sobie miriady lustrzanych Jehan stawiajcych ten krok wraz z ni i miriady takich, ktre go teraz nie stawiaj. I w kadym z tych wiatw unoszcych si w rzece czasu by to krok w inn przyszo.

W kocu nie byo co do tego adnych wtpliwoci:


witao. Jehan zacisna palce na rkojeci kindau ojca i poczua dreszcz podniecenia. Dziwne sowa przemkny jej przez gow. - Zasada Nieokrelonerga Heisenboci wymamrotaa pieszc ju ku wylotowi zauka. Nie baa si. przekad : Jacek Manicki

You might also like