You are on page 1of 122

Thorwald Dethlewson, Rudiger Dahlke

PRZEZ CHOROB DO SAMOPOZNANIA

SPIS TRECI Przedmowa...................................... CZ PIERWSZA Teoretyczne przesaniki roumienia choroby i zdrowia 1. Choroba i symptomy........................................................................................... 2. Biegunowo i jedno........................................................................................ 3. Cie..................................................................................................................... 4. Dobro i zo........................................................................................................... 5. Czowiek jest chory............................................................................................. 6. Szukanie przyczyn.............................................................................................. 7. Metoda odpytywania......................................................................................... CZ DRUGA Znaczenie i interpretacja symptomw chorobowych 1.Infekcja.................................................................................................................. Infekcja = zmaterializowany konflikt.............................................................. 2. System obronny.................................................................................................... Alergia = zmaterializowana agresja................................................................ 3. Oddychanie........................................................................................................... Oddychanie = asymilacja ycia........................................................................ Astma oskrzelowa............................................................................................. Astma................................................................................................................ Przezibienie i schorzenia grypowe................................................................ 4. Trawienie............................................................................................................. Zby................................................................................................................... Poykanie........................................................................................................... Nudnoci i wymioty.......................................................................................... odek.............................................................................................................. Zaburzenia odkowe i trawienne.................................................................. Jelito cienkie i grube........................................................................................ Trzustka............................................................................................................ Wtroba............................................................................................................. Choroby wtroby............................................................................................... Pcherzyk ciowy........................................................................................... Jadowstrt psychiczny ( anorexia netrvosa )................................................. 5. Narzdy zmysw.................................................................................................. Oczy................................................................................................................... Uszy................................................................................................................... Choroby oczu..................................................................................................... Choroby uszu.................................................................................................... 6. Ble gowy............................................................................................................. Migrena............................................................................................................. Ble gowy......................................................................................................... 7. Skra..................................................................................................................... Wysypki skrne................................................................................................ wid................................................................................................................ Choroby skry................................................................................................... 8. Nerki..................................................................................................................... Marsko nerek................................................................................................ Choroby nerek..................................................................................................

s. 4

s. 5 s. 10 s. 20 s. 23 s. 28 s. 30 s. 35

s. 45 s. 50 s. 51 s. 52 s. 53 s. 54 s. 54 s. 56 s. 56 s. 57 s. 58 s. 59 s. 60 s. 60 s. 61 s. 61 s. 63 s. 63 s. 64 s. 64 s. 65 s.66 s. 67 s. 69 s. 69 s. 70 s. 70 s. 71 s. 73 s. 73 s. 74 s. 76 s. 76 s. 77 s. 80 s. 80

Pcherz............................................................................................................. Choroby pcherza............................................................................................ 9. Seksualno i cia............................................................................................. Zaburzenia miesiczkowania.......................................................................... Cia urojona................................................................................................... Problemy zwizane z ci............................................................................. Zatrucie ciowe.............................................................................................. Pord i karmienie piersi............................................................................... Bezpodno ( niezdolno do zajcia w ci ).............................................. Menopauza i klimakterium ( okres przekwitania )...................................... Ozibo ( anorgazmia ) i impotencja............................................................ 10. Serce i krenie Obnione cinienie nadcinienie ( hipotonia hipertonia )...................... Serce................................................................................................................. Choroby serca.................................................................................................. Sabo tkanki cznej, ylaki zakrzepica................................................... 11. Narzd ruchu i nerwy....................................................................................... Postawa........................................................................................................... Krki midzykrgowe i rwa kulszowa......................................................... Stawy............................................................................................................... Choroby reumatyczne..................................................................................... Zaburzenia motoryczne: krcz szyi, kurcz pisarski...................................... Obgryzanie paznokci....................................................................................... Jkanie si....................................................................................................... 12. Wypadki............................................................................................................. Wypadki drogowe............................................................................................ Wypadki w domu i w pracy............................................................................ Zamania koci................................................................................................ 13. Symptomy psychiczne..................................................................................... Depresja........................................................................................................... Bezsenno...................................................................................................... Zaburzenia snu............................................................................................... Naogi.............................................................................................................. Wilczy apetyt.................................................................................................. Alkohol............................................................................................................ Papierosy......................................................................................................... Narkotyki........................................................................................................ 14. Rak ( guz zoliwy )........................................................................................ 15. AIDS............................................................................................................... 16. Co naley robi............................................................................................... Wykaz narzdw i czci ciaa wraz z ich psychicznymi odpowiednikami

s. 80 s. 81 s. 81 s. 82 s. 83 s. 83 s. 84 s. 84 s. 85 s. 85 s. 85 s. 87 s. 88 s. 90 s. 90 s. 90 s. 90 s. 91 s. 92 s. 93 s. 94 s. 95 s. 96 s. 96 s. 98 s. 99 s. 100 s. 100 s. 101 s. 102 s. 104 s. 104 s. 105 s. 105 s. 105 s. 105 s. 106 s. 110 s. 113 s. 117

Przedmowa
Jest to ksika niewygodna, gdy odbiera czowiekowi chorob jako alibi dla jego nierozwizanych problemw. Chcemy w niej pokaza, e chory nie jest niewinn ofiar jakich niedoskonaoci natury, take sam jest sprawc swej. Nie mamy przy tym na myli jakiego zanieczyszczenia rodowiska, cywilizacji, niezdrowego trybu ycia lub tym podobnych znanych "winnych"; chcielibymy natomiast na plan pierwszy wysun metafizyczny aspekt "bycia chorym". Symptomy widziane od tej strony okazuj si cielesnymi formami wyrazu konfliktw psychicznych, a poprzez sw symbolik wskazuj kadorazowy problem pacjenta. W pierwszej czci ksiki przedstawimy teoretyczne przesanki i filozofi choroby. Gorco polecamy staranne i dokadne, a nawet kilkakrotne przeczytanie pierwszej czci przed przystpieniem do lektury czci drugiej. T ksik mona by okreli mianem kontynuacji czy te egzegezy naszej pierwszej ksiki zatytuowanej Schicksal als Chance (Przeznaczenie twoj szans), chocia staralimy si nada jej wasny wymiar i odrbno. Niemniej uwaamy lektur ksiki Schcksal als Chance za dobry wstp lub uzupenienie zwaszcza gdyby cz teoretyczna miaa sprawi trudnoci. W czci drugiej przedstawiamy najczstsze objawy chorobowe w ich symbolicznym znaczeniu, odczytujc je jako formy wyrazu problemw psychicznych. Indeks poszczeglnych symptomw zamieszczony na kocu ksiki umoliwi czytelnikowi w razie potrzeby szybkie odnalezienie okrelonego symptomu. Niemniej naszym pierwszorzdnym zamiarem jest nauczenie czytelnika poprzez interpretacje nowego sposobu widzenia, ktre ma mu umoliwi samodzielne rozpoznawanie oraz rozumienie sensu i znaczenia symboli. Jednoczenie posuylimy si tematem choroby jako pretekstem do poruszenia wielu tematw wiatopogldowych i ezoterycznych, ktrych znaczenie rozsadza wsze ramy choroby. Ta ksika nie jest trudna, ale te nie jest tak prosta i banalna, jak moe si wyda tym wszystkim, ktrzy nie rozumiej naszej koncepcji. Ta ksika nie jest naukowa, gdy brak w niej ostronoci cechujcej "naukow prezentacj". Zostaa napisana dla ludzi gotowych pj drog zamiast usi na jej skraju i spdza czas na onglowaniu nie wicymi i pustymi frazesami. Ludzie, ktrych celem jest owiecenie, nie maj czasu na nauk oni potrzebuj wiedzy. Ta ksika natrafi na bardzo wielki opr jednoczenie mamy jednak nadziej, e trafi take do ludzi (niewielu lub wielu) ktrzy zechc j potraktowa jako pomoc na swej drodze. Bo wanie dla nich j napisalimy!
Autorzy

CZ I
Teoretyczne przesanki rozumienia choroby i zdrowia
1. Choroba i symptomy
Rozum czowieka nie jest w stanie uchwyci prawdziwej nauki. Wszake gdy wtpi i nie rozumie, moecie ze mn spokojnie o tym podyskutowa. Yoka Daishi "Shodoka"

yjemy w czasach, w ktrych wspczesna medycyna stale prezentuje zdumionym oczom laika wiadectwa swych graniczcych z cudem moliwoci i umiejtnoci. Jednoczenie coraz donolejsze staj si gosy tych wszystkich, ktrzy wyraaj zasadnicze votum nieufnoci pod jej adresem. Coraz wiksza jest liczba tych, ktrzy znacznie wikszym zaufaniem darz po czci bardzo stare, po czci take nowoczesne metody przyrodolecznictwa czy sztuki homeopatii ni metody naszej wielce naukowej medycyny akademickiej. W przypadku tej ostatniej nie brak rozlicznych podstaw do krytyki skutki uboczne, zamazanie rnicy midzy objawem i przyczyn, zagubienie wymiaru ludzkiego, eksplozja kosztw ale znacznie ciekawszy od samego przedmiotu krytyki jest fakt, e si w ogle pojawia. Krytyka bowiem ma to do siebie, e nim pojawi si w racjonalnym ksztacie, wypywa z niejasnego odczucia, e co jest nie w porzdku i e obrana droga mimo, a moe wanie z powodu konsekwentnej realizacji, nie prowadzi do oczekiwanego celu. Niezadowolenie z medycyny odczuwa niemao ludzi cznie z wielu modymi lekarzami. Ale ta jednomylno ginie gdzie z chwil, gdy zaczyna si wskazywa nowe alternatywne sposoby rozwiza. Jedni widz zbawienie w socjalizacji medycyny, inni w zastpieniu chemioterapeutykw naturalnymi rodkami rolinnymi. Gdy jedni widz rozwizanie wszelkich problemw w badaniu promieniowania ziemskiego, inni zaklinaj si, e nie ma nic skuteczniejszego ni homeopatia. Specjalici od akupunktury i poszukiwacze ognisk zapalnych w organizmie daj odejcia od patrzenia na wszystko w perspektywie morfologicznej i zwrcenia si ku sferze energetycznej procesw zachodzcych w organizmie. Wszystkie te alternatywne kierunki i metody chtnie okrela si mianem medycyny holistycznej, ktre to pojcie oznacza denie do tego, by obok otwartoci na rnorodno stosowanych metod nie traci z oczu caego czowieka jako jednoci cielesno-duchowej. Fakt, e medycyna klasyczna stracia z oczu czowieka, sta si ju zreszt widoczny prawie dla kadego. Daleko posunita specjalizacja i analiza jako podstawowa koncepcja badawcza, prowadzona rwnolegle z coraz wikszym i dokadniejszym rozpoznaniem detalu, musiay nieuchronnie doprowadzi do utraty z pola widzenia caoci. Gdy si ledzi t bardzo odwieajc dyskusj i procesy zachodzce w medycynie, zwraca uwag fakt, jak bardzo owa dyskusja ogranicza si do metod i ich funkcjonowania i jak niewiele dotychczas mwi si o teorii czy te filozofii medycyny. Cho, co prawda, medycyna w znacznym stopniu yje konkretnym dziaaniem praktycznym, to przecie w kadym dziaaniu wyraa si wiadomie lub nie stojca za nim filozofia. Wspczesna medycyna ponosi fiasko nie z powodu braku moliwoci swego dziaania, lecz z powodu sposobu widzenia wiata, sposobu, na ktrym czsto milczco i bezrefleksyjnie opiera swe dziaania. Medycyna ponosi fiasko z powodu swej filozofii lub, cilej rzecz biorc, z powodu braku tej filozofii. Dziaania medycyny kieroway si dotychczas jedynie funkcjonalizmem i skutecznoci; brak wszelkich gbszych aspektw wewntrznych wywoa w kocu pod jej adresem krytyk, e jest nieludzka. Wprawdzie owa nieludzko wyraa si w wielu konkretnych sytuacjach zewntrznych, ale problemu nie da si rozwiza poprzez siganie po dalsze funkcjonalne zmiany sytuacji. Wiek symptomw dowodzi, e medycyna jest chora. I jak kadego innego pacjenta, tak i "pacjenta medycyny" nie da si wyleczy majstrowaniem przy symptomach. Tymczasem wikszo krytykw medycyny klasycznej i zwolennikw alternatywnych sposobw leczenia przejmuje jako oczywisto jej wiatopogld i cele, koncentrujc ca sw energi wycznie na zmianie form (metod). W ksice tej pragniemy na nowo zastanowi si nad problemem choroby i leczenia. Nie zamierzamy bynajmniej przyjmowa przy tym jej tradycyjnych i podstawowych wartoci, uwaanych przez wszystkich za niepodwaalne. Ta postawa czyni wszake nasze przedsiwzicie do trudnym i niebezpiecznym, gdy w tej sytuacji musimy postawi kilka niewygodnych pyta take w sprawach bdcych przedmiotem zbiorowego ta-

bu. Zdajemy sobie spraw, e tym samym czynimy krok, ktry z pewnoci nie bdzie nastpnym krokiem medycyny na drodze jej rozwoju. Pomijamy w tych rozwaaniach pewn liczb krokw, ktre medycyna bdzie musiaa jeszcze uczyni. Zapewne dopiero ich gbokie zrozumienie dostarczy przesanek dla merytorycznego przyswojenia sobie koncepcji, ktra lega u podstaw tej ksiki. Dlatego niniejsz prezentacj nie mylimy pobudza rozwoju medycyny jako pewnej zbiorowoci, zwracamy si raczej do tych jednostek, ktrych indywidualne moliwoci rozumienia sytuacji wyprzedzaj nieco jej (zawierajcy spor doz inercji) rozwj jako caoci. Procesy funkcjonalne jako takie nigdy nie s obarczone znaczeniowo. Sens wydarze wynika z ich interpretacji. Dopiero ona umoliwia nam odczytanie ich znaczenia. Tak wic podniesienie si supka rtci w szklanej rurce, widziane w izolacji, nie ma absolutnie adnego sensu; dopiero gdy ten proces zinterpretujemy jako wyraz zmiany temperatury, rzecz caa nabierze znaczenia. Gdy ludzie zaprzestaj interpretowania wydarze zachodzcych w wiecie i biegu wasnego losu, ich byt pogra si w miakoci i bezsensie. By umie co zinterpretowa, potrzeba ukadu odniesienia, ukadu istniejcego na zewntrz, poza obszarem, wewntrz ktrego manifestuje si rzecz interpretowana. Tak wic procesy tego materialnego i formalnego wiata staj si interpretowalne dopiero wtedy, gdy signie si po metafizyczny system odniesienia. Dopiero gdy widzialny wiat form "stanie si alegori", nabierze on dla ludzi znaczenia i sensu. Tak jak litera i cyfra s formalnymi nonikami kryjcej si za nimi idei, tak te wszystko, co widzialne, wszystko, co konkretne i funkcjonalne, jest jedynie wyrazem idei, a tym samym cznikiem ze wiatem niewidzialnym. W uproszczeniu mona te dwie sfery nazwa take form i treci. W formie wyraa si tre i to przez ni formy staj si pene znacze. Znaki pisma, nie przekazujce adnych idei ani znacze, pozostaj dla nas bezsensowne i puste. I nic tu nie zmieni choby najskrupulatniejsza analiza znakw. Wyranie i w sposb dla kadego zrozumiay wyraa si ten zwizek w sztuce. Warto obrazu nie wynika z jakoci ptna i farb; materialne skadniki obrazu s jedynie nonikami i porednikami idei, ktr w swym wntrzu nosi artysta. Ptno i farba umoliwiaj uwidocznienie tego, co zwykle pozostaje niewidoczne, a tym samym staj si fizycznym wyrazem metafizycznej treci. Te proste przykady s jedynie prb zbudowania mostu uatwiajcego zrozumienie prezentowanej w tej ksice metody interpretujcego traktowania tematu choroby i leczenia. Tym samym opuszczamy, jednoznacznie i rozmylnie, obszar "medycyny naukowej". Nie rocimy sobie pretensji do "naukowoci", gdy punkt, z ktrego wychodzimy, jest zupenie inny z czego wynika rwnie, e nie dotyczy nas naukowa argumentacja ani nie siga krytyka naszego sposobu podejcia do tematu. Z rozmysem wychodzimy poza ramy nauki, gdy ta ogranicza si przecie do szczebla funkcjonalnego, tym samym jednoczenie uniemoliwiajc zamanifestowanie si znaczenia i sensu. Postpujc w ten sposb, nie wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom zagorzaych racjonalistw i materialistw; zwracamy si do ludzi gotowych poda krtymi i bynajmniej nie zawsze logicznymi ciekami ludzkiej wiadomoci. Dobr pomoc w takiej podry przez ludzk dusz s: obrazowe mylenie, fantazja, umiejtno kojarzenia, ironia i syszenie podtekstw jzykowych. Nasza droga bdzie wymaga i to w znacznej mierze umiejtnoci radzenia sobie z paradoksami i dwuznacznociami bez natychmiastowego wymuszania jednoznacznoci poprzez niszczenie jej biegunw. W medycynie, jak i w jzyku potocznym mwi si o najrniejszych chorobach. W tym jzykowym niechlujstwie uwidacznia si bardzo wyranie szeroko rozpowszechnione niezrozumienie faktu, ktry leg u podstaw pojcia zwanego chorob. Choroba jest sowem, ktre w zasadzie moe by uywane tylko w liczbie pojedynczej liczba mnoga, choroby, jest rwnie bezsensowna jak liczba mnoga od sowa zdrowie zdrowia. Choroba i zdrowie s pojciami wymagajcymi liczby pojedynczej, poniewa odnosz si do stanu czowieka, a nie jak si to przyjo w dzisiejszym jzyku do organw czy czci ciaa. Ciao nigdy nie jest chore lub zdrowe, gdy wyraaj si w nim jedynie informacje pochodzce ze wiadomoci. Ciao samo z siebie niczego nie czyni, o czym kady moe si przekona, obserwujc zwoki. Ciao ywego czowieka zawdzicza swe funkcje wanie owym dwm instancjom niematerialnym, ktre zazwyczaj nazywamy wiadomoci (dusz) i yciem (duchem). wiadomo przedstawia przy tym informacj, ktra objawia si w ciele i podlega transpozycji do sfery widzialnej. wiadomo ma si do ciaa tak jak program radiowy do odbiornika. Poniewa wiadomo stanowi jako niematerialn i samodzieln, wic oczywicie ani nie jest produktem ciaa, ani nie zaley od jego istnienia. To, co nieustannie dzieje si w ciele istoty ywej, jest wyrazem odpowiedniej informacji ewentualnie zagszczenia odpowiedniego obrazu (obraz to po grecku eidolon, odpowiada mu zatem rwnie pojcie "idei"). Gdy puls i serce podaj okrelonym rytmem, temperatura ciaa zachowuje sta warto, gruczoy produ-

kuj hormony lub gdy tworz si przeciwciaa (antygeny), to s to funkcje niewytumaczalne na bazie samej tylko materii, s natomiast w caoci zalene od odpowiedniej informacji, ktrej punktem wyjcia jest wiadomo. Gdy rnorakie funkcje ciaa w okrelony sposb wspgraj, powstaje wzorzec, ktry odczuwamy jako harmonijny i dlatego nazywamy go zdrowiem. Gdy jaka funkcja wymyka si spod kontroli, w mniejszym lub wikszym stopniu zaczyna zagraa harmonii caoci, wtedy mwimy o chorobie. Choroba oznacza wic odejcie od harmonii czy te zakwestionowanie zrwnowaonego dotychczas porzdku (pniej przekonamy si, e widziana pod innym ktem choroba jest waciwie ustanowieniem rwnowagi). Zakcenie harmonii dokonuje si jednak w wiadomoci na paszczynie informacji i objawia si jedynie w ciele. Ciao jest zatem sfer objawiania si i urzeczywistniania wiadomoci, a tym samym take wszystkich procesw i zmian, ktre dokonuj si w wiadomoci. Tak jak cay wiat materialny jest jedynie scen, na ktrej przyjmuje ksztat gra archetypw, stajc si w ten sposb alegori, tak i materialne ciao jest scen, na ktrej obrazy wiadomoci pragn uzyska swj wyraz. Dlatego, gdy wiadomo czowieka popada w stan nierwnowagi, staje si to widoczne i odczuwalne w jego ciele jako symptom. Std wprowadzajcym w bd jest twierdzenie, e ciao jest chore chory moe by jedynie czowiek natomiast owo bycie chorym objawia si w ciele jako symptom. (Gdy wystawia si tragedi, przecie nie scena jest tragiczna, lecz utwr!) Symptomw jest wiele ale wszystkie s wyrazem jednego i tego samego zdarzenia, ktre nazywamy chorob, a ktre zawsze dokonuje si w wiadomoci czowieka. Tak jak ciao me moe y bez wiadomoci, tak te bez wiadomoci nie moe "chorowa". W tym miejscu zapewne zrozumiae stanie si zastrzeenie, ze nie akceptujemy przyjtego dzi powszechnie podziau na choroby somatyczne, psychosomatyczne, psychiczne i umysowe. Tego rodzaju koncepcja raczej utrudnia, ni uatwia moliwo rozumienia istoty rzeczy. Nasz sposb widzenia sprawy odpowiada do pewnego stopnia modelowi psychosomatycznemu, z t wszake rnic, e odnosimy go do wszystkich symptomw, nie czynic adnych wyjtkw. Rozrnienie "somatyczny" /"psychiczny" mona w najlepszym razie odnie do paszczyzny, na ktrej symptom si manifestuje, ale jest ono bezuyteczne, gdy idzie o lokalizacj choroby. Staroytne pojcie chorb ducha jest zupenie mylce, gdy duch nigdy nie moe zachorowa - w tym wypadku chodzi wycznie o symptomy, ktre manifestuj si na paszczynie psychicznej, a wic w wiadomoci czowieka. Tak wic bdziemy tu prbowa rozwin jednolity obraz choroby, w ktrym rozrnienie "somatyczny" / "psychiczny" w najlepszym razie bdzie si odnosia do dominujcej paszczyzny wyraania si symptomu. Wraz z pojciowym rozrnieniem midzy chorob (paszczyzna wiadomoci) a symptomem (paszczyzna cielesna) nasz sposb widzenia choroby nieuchronnie ulegnie przemieszczeniu, odchodzc od dobrze znanej analizy wydarzenia cielesnego w stron sabo nam dzi jeszcze w tym kontekcie znanego widzenia go w paszczynie psychicznej. Dziaamy zatem jak krytyk, ktry prbuje poprawi z sztuk teatraln nie poprzez analiz i zmian kulis, rekwizytw i aktorw, lecz od razu zabiera si do samego tekstu. Konsekwencj pojawienia si symptomu w ciele czowieka jest (w mniejszym lub wikszym stopniu) zwrcenie na uwagi i przerwanie w ten sposb, niekiedy gwatownie, dotychczasowej jednostajnoci ycia. Symptom jest sygnaem, ktry ciga na siebie uwag, zainteresowanie i energi, a tym samym powoduje zakwestionowanie normalnego, rwnomiernego toku ycia. Symptom wymusza na nas uwag czy chcemy tego, czy te nie. To pochodzce z zewntrz zakcenie odczuwamy jako pewnego rodzaju dyskomfort i dlatego mamy zazwyczaj tylko jedno pragnienie: spowodowa, by czynnik zakcajcy znikn. Czowiek nie lubi, gdy mu co zakca normalny tok ycia dlatego podejmuje walk z symptomem. Walka absorbuje, jest zajciem przykuwajcym uwag w ten sposb symptom powoduje sytuacj, w ktrej musimy si nim zaj. Od czasw Hipokratesa medycyna szkolna prbuje wmawia chorym, e symptom jest wydarzeniem mniej lub bardziej przypadkowym, ktrego przyczyn naley szuka w procesach funkcjonalnych. By je zbada, dokada si znacznych stara. Medycyna szkolna starannie unika nadawania symptomowi znaczenia, odsyajc tym samym zarwno sam symptom, jak i ca chorob w obszar pozbawionej znaczenia bahoci. Ale tym sposobem sygna traci sw waciw funkcj symptomy zostaj pozbawione znaczenia sygnalnego. W celu lepszego zrozumienia tej sytuacji posumy si porwnaniem: samochd ma na desce rozdzielczej rone lampki kontrolne, ktre zapalaj si tylko wtedy, gdy jaka wana funkcja mechanizmu przestaje prawidowo dziaa. Jeli podczas jazdy zapali si taka lampka kontrolna, bynajmniej nas to nie ucieszy. Przecie to znak, e powinnimy przerwa jazd. Czujemy to. Mimo zrozumiaego niepokoju bardzo gupio bymy po-

stpili, wyadowujc nasz zo na lampce, w kocu to dziki niej dowiedzielimy si o czym, z czego wcale nie tak szybko zdalibymy sobie spraw, gdy to co znajduje si na obszarze dla nas "niewidocznym". Tak wiec zapalenie si owej lampki potraktujemy jako bodziec do wezwania mechanika, ktry spowoduje, e lampka przestanie wieci, a my, teraz ju spokojni, pojedziemy sobie dalej. Ale niewtpliwie bardzo bymy si zdenerwowali, gdyby interwencja mechanika ograniczya si do samego tylko usunicia arweczki. Wprawdzie lampka przestaaby wieci, czego wszak rwnie sobie yczylimy, ale droga prowadzca do uzyskania oczekiwanego przez nas rezultatu wydaaby si nam zbyt prosta. Wiemy, e znacznie sensowniejsze bdzie stworzenie sytuacji, w ktrej wiecenie lampki okae si zbdne ni umoliwienie jej wiecenia. W tym celu trzeba jednak oderwa wzrok od lampki i skierowa go na obszary pooone gbiej w celu ustalenia, co waciwie nie jest w porzdku. Lampka swym wieceniem miaa jedynie zwrci nasz uwag i skoni do zadania pytania o przyczyn. Czym w powyszym przykadzie jest lampka kontrolna, tym w interesujcej nas materii jest symptom. Cokolwiek w naszym organizmie manifestuje si jako symptom, jest ujawnieniem niewidzialnego procesu i przez sw funkcj sygnaln ma przerwa nasz dotychczasowy sposb postpowania, wskaza na fakt, e co jest nie w porzdku i skoni nas do zastanowienia si nad przyczyn. Tu te nie byoby rzecz rozsdn wyadowanie zoci na symptomie, a ch jego wyeliminowania przez uniemoliwienie mu manifestowania si byaby wrcz absurdalna. Symptomu nie wolno zablokowa, trzeba natomiast spowodowa sytuacj, w ktrej okae si zbdny. Ale i tutaj trzeba odwrci wzrok od symptomu i spojrze gbiej, jeli mamy si nauczy rozumienia znaczenia symptomu. Wszake na niezdolnoci do dokonania tego kroku polega problem medycyny szkolnej jest za bardzo zafascynowana symptomami. Dlatego wanie stawia na jednej paszczynie symptom i chorob, ten. nie potrafi rozdzieli treci i formy. Dlatego te z tak wielkim nakadem si i rodkw technicznych zabieramy si do leczenia narzdw i czci ciaa nigdy za czowieka, ktry jest chory. Dymy do tego, by kiedy tam, w przyszoci, mc uniemoliwi pojawianie si jakichkolwiek symptomw, bez zastanowienia si, czy taka koncepcja moe by w ogle zrealizowana i czy ma sens. To zdumiewajce, w jak niewielkim stopniu rzeczywisto jest w stanie otrzewi rozgorczkowane gowy ludzi gonicych za takim celem. Wszak od czasw pojawienia si tak zwanej wspczesnej medycyny naukowej liczba chorych nie zmniejszya si nawet o uamek procenta. Jest, jak dawniej, tak dzi, tyle samo chorych jedynie symptomy ulegy zmianom. Ten otrzewiajcy fakt prbuje si maskowa rnymi statystykami, ktre odwouj si do okrelonych grup symptomw. Tak na przykad z dum obwieszcza si zwycistwo nad chorobami zakanymi, zapominajc jednoczenie wspomnie, jakie symptomy w tym okresie zyskay na znaczeniu i czstotliwoci. Patrzenie staje si uczciwe dopiero z chwil, gdy zamiast symptomw widzi si "chorob jako tak" a liczba tych przypadkw jak dotd nie zmalaa i z pewnoci take w przyszoci nic zmaleje. Choroba tkwi w ludzkim yciu rwnie gboko jak mier i nie da si wyeliminowa przez zastosowanie kilku nieszkodliwych, funkcjonalnych trikw. Gdybymy potrafili zrozumie chorob i mier w ich wielkoci i godnoci, moglibymy dostrzec, jak mieszne na tym tle s nasze chepliwe wysiki pokonania ich wasnymi siami. Przed tego rodzaju rozczarowaniem mona si oczywicie broni, by nastpnie mc y z wiar we wasn wielko i potg. Wystarczy sign po niepowane argumenty wskazujce, e choroba i mier maj jedynie funkcjonalny charakter. Podsumujmy raz jeszcze: choroba jest stanem wskazujcym, e czowiek w swej wiadomoci przesta by w porzdku czy te w harmonii. Ta utrata wewntrznej rwnowagi objawia si w ciele jako symptom. Symptom jest zatem sygnaem i nonikiem informacji, gdy poprzez fakt swego pojawienia si przerywa dotychczasowy tok ycia i zmusza nas do zwrcenia na uwagi. Symptom sygnalizuje nam, e jako czowiek, jako istota posiadajca dusz, jestemy chorzy, tzn. wypadlimy ze stanu rwnowagi naszych wewntrznych si duchowych. Symptom mwi nam, e czego nam brakuje. "Co panu dolega?" (po niemiecku gra sw: Was feht Ihnen = [dos.] czego panu brakuje?) pytano dawniej chorego ten zawsze odpowiada: "Mam ble". Choremu zawsze czego brakuje i jest to jaki brak w wiadomoci gdyby mu nie brakowao, byby przecie zdrowy, tzn. cay i doskonay. Jeli wszake czego mu do zdrowia brakuje, wtedy jest nie-cay, czyli chory. Owo bycie chorym przejawia si w ciele jako symptom, ktry si ma. Zatem wyraenie mwice o tym, co si ma, jest jednoczenie opisem sytuacji, w ktrej czego brakuje. Brakuje czego w wiadomoci, a znakiem owego braku jest symptom, ktry si ma. Gdy czowiekowi udaje si poj ow rnic midzy chorob a symptomem, wtedy za jednym zamachem

zmienia si jego zasadnicza postawa wobec choroby i sposb podejcia do niej. Przestaje on traktowa symptom jako swego gwnego wroga, ktrego zwalczanie i zniszczenie jest celem najwyszym; odkrywa w nim partnera, ktry moe mu pomc odnale to, czego mu brakuje, a tym samym przezwyciy rzeczywist chorob. Tym razem symptom staje si nauczycielem, ktry pomoe nam zatroszczy si o wasny rozwj i wasn wiadomo, ktry potrafi te okaza si wielce surowy i twardy, jeli bdziemy sobie lekceway to nasze najwysze przykazanie. Choroba zna tylko jeden cel: pozwoli nam wyzdrowie. Symptom moe nam powiedzie, czego nam na tej drodze jeszcze brak wszake pod warunkiem, e potrafimy zrozumie mow symptomw. Ponowne nauczenie si jzyka symptomw jest zadaniem tej ksiki. Mwimy ponowne nauczenie si, gdy jzyk ten istnieje z dawien dawna i dlatego nie trzeba go odkrywa, a jedynie ponownie odnale. Cay nasz jzyk jest psychosomatyczny, a to znaczy, e zna on zwizki midzy ciaem a dusz. Nauczmy si na nowo wsuchiwa w t dwuznaczeniowo naszego jzyka, a wtedy bardzo szybko usyszymy i zrozumiemy, o czym mwi nasze symptomy. Maj nam wicej do powiedzenia, i to rzeczy waniejszych, ni nasi blini, s bowiem intymniejszymi od nich partnerami, nale do nas cakowicie i tylko one znaj nas naprawd. Jednake zrodzon w ten sposb uczciwo do trudno znie. Nasz najlepszy przyjaciel nigdy by nie mia powiedzie nam prawdy o nas w sposb tak bezporedni, bez owijania w bawen i prosto w twarz jak zawsze czyni to symptomy. W tej sytuacji trudno si dziwi, e zapomnielimy jzyka symptomw zawsze przyjemniej yje si nieuczciwie! Ale z samego tylko niesyszenia i nierozumienia symptomy nie znikaj. W jaki tam sposb zawsze nas zaprztaj. Jeli odwaymy si wsucha w to, co maj nam do powiedzenia i zaczniemy si z nimi komunikowa, stan si naszym nieprzekupnym nauczycielem na drodze do prawdziwego uzdrowienia. Mwic, czego nam waciwie brak, zapoznajc ze sprawami, ktre jeszcze musimy zintegrowa w naszej wiadomoci, daj nam szans uczynienia zbdnymi symptomw jako takich wanie poprzez proces uczenia si i przyswajania przez wiadomo. Tutaj tkwi rnica midzy zwalczaniem a transmutowaniem choroby. Wyleczenie rodzi si wycznie z transmutowanej choroby, a nigdy z przezwycionego symptomu, gdy wyleczenie zakada, jeli spojrzymy na to z samego tylko jzykowego punktu widzenia, e czowiek jest zdrowszy, a to znaczy w wikszym stopniu cay, doskonalszy. (Niedozwolony z punktu widzenia gramatyki stopie wyszy od przymiotnika cay oznacza tu tyle co bliszy caoci sowo wyleczony stopniuje si rwnie trudno.) Wyleczenie oznacza zawsze zblienie si do stanu zdrowia, do owej caociowej wiadomoci, ktr zwie si take owieceniem. Wyleczenie polega na doczeniu do niej elementu brakujcego, jest zatem niemoliwe bez rozszerzenia wiadomoci. Choroba i zdrowie s par poj, ktre odnosz si tylko do wiadomoci i nie maj zastosowania do ciaa ciao nie moe by ani chore, ani zdrowe. Mog si w nim jedynie odzwierciedla odpowiadajce tym pojciom stany wiadomoci. Ju choby w tym punkcie moliwe jest krytyczne podejcie do medycyny szkolnej. Posuguje si ona pojciem zdrowia, nie zwracajc uwagi na jedyny obszar, na ktrym wyleczenie jest w ogle moliwe. Nie jest naszym zamiarem krytykowanie poczyna medycyny, o ile nie czy si to z twierdzeniem, e dziki nim dokonao si wyleczenie. Dziaanie medycyny ogranicza si do rodkw czysto funkcjonalnych; jako takie nie s one ani ze, ani dobre, s po prostu interwencjami w paszczynie materialnej. Na tej paszczynie odnosi zreszt medycyna zdumiewajce niekiedy sukcesy; potpi w czambu jej metody mona tylko we wasnym imieniu, nigdy w imieniu innych. Pojawia si tu problem, czy i na ile jest si gotowym do podjcia prby zmiany wiata za pomoc posuni funkcjonalnych lub czy tego rodzaju postpowanie uwaa si za iluzj. Kto przejrza t gr, nie musi bra w niej dalszego udziau (cho te nic przeciw temu nie przemawia!), ale tylko z tego powodu, e sam ju jej nie potrzebuje, nie wynika, e moe odmawia innym prawa do uczestniczenia w niej bo take rozprawa z iluzj w ostatecznym rachunku posuwa nas naprzd! Mniej chodzi nam o samo to, co si czyni, bardziej o wiadomo tego, co si czyni. Kto zrozumia nasz dotychczasowy wywd, zauway w tym miejscu, e nasza krytyka odnosi si oczywicie dokadnie tak samo do medycyny naturalnej jak do medycyny szkolnej, gdy take naturalna medycyna prbuje powodowa "wyleczenie" rodkami funkcjonalnymi, prbuje uniemoliwia istnienie choroby i mwi o zdrowym yciu. Filozofia jest w jej wypadku taka sama jak w medycynie szkolnej, jedynie metody s mniej trujce i naturalniejsze. (Wyjtek stanowi homeopatia, ktra nie naley ani do medycyny szkolnej, ani naturalnej.) Droga czowieka jest drog od nieszczcia do szczcia od choroby do zdrowia i uwicenia. Choroba nie jest przypadkowym i dlatego nieprzyjemnym zakceniem na tej drodze, lecz sama jest drog, na ktrej

czowiek kroczy w kierunku szczcia i zdrowia. Im bardziej wiadomie patrzymy na t drog, tym lepiej potrafimy zrealizowa nasz cel. Naszym zamiarem nie jest zwalczanie choroby, lecz jej wykorzystanie; by jednak mc to osign, musimy si jeszcze nieco cofn.

2. Biegunowo i jedno
Odrzek im Jezus: "Wejdcie, jeli macie zwyczaj czyni dwa jednoci i stron wewntrzn czyni tak, jak stron zewntrzn, a stron zewntrzn tak, jak wewntrzn, stron grn jak stron doln, i jeli macie zwyczaj czyni to, co mskie i eskie jednoci, aby to, co jest mskie, nie byo mskim, a to, co jest eskie, nie byo eskim, jeli bdziecie mieli zwyczaj czyni oczy jednym okiem, a jedn rk dacie w miejsce rki i nog w miejsce nogi i obraz w miejsce obrazu wtedy wejdziecie do Krlestwa. Ewangelia Tomasza log 22

Czujemy si w obowizku rwnie i w tej ksice podj problem, ktry omawialimy ju wczeniej, w ksice pt. Przeznaczenie twoj szans mianowicie problem biegunowoci; z jednej strony chcielibymy unikn nudnych powtrze, z drugiej za zdajemy sobie spraw, e rozumienie biegunowoci jest warunkiem koniecznym dla zrozumienia dalszego toku wywodu. W kocu za nie mona chyba przesadzi w podejmowaniu problemu biegunowoci, skoro stanowi ona centralny problem naszego bytu. Ju choby tylko mwic ja, czowiek odgranicza si od wszystkiego co odczuwa jako nie ja, jako ty a czynic ten krok, staje si winiem biegunowoci. Jego ja wie go ze wiatem przeciwiestw, dzielcych si nie tylko na ja i ty, lecz take na wewntrz i zewntrz, mczyzn i kobiet, dobro i zo, prawd i fasz itd. Ego czowieka uniemoliwia mu postrzeganie, rozpoznanie lub choby tylko wyobraenie sobie jednoci i caoci w jakiejkolwiek formie. wiadomo rozszczepia i rozkada wszystko na pary przeciwiestw, ktre bdziemy odczuwa jako konflikt, gdy tylko pojawi si przed nami jako wyzwanie, zmusz do dokonania midzy nimi rozrnienia i podjcia decyzji. Nasz rozum nie czyni nic innego nad to, e stale rozkada rzeczywisto na coraz to mniejsze czsteczki (analiza) i stale je rnicuje (zdolno rnicowania). W ten sposb mwimy tak w stosunku do jednej rzeczy i jednoczenie nie w stosunku do jej przeciwiestwa gdy "przeciwiestwa, jak wiadomo, si wykluczaj". Ale kadym nie, kadym takim wykluczeniem, ugruntowujemy nasze bycie chorym, gdy aby by zdrowym, nie moe nam przecie niczego brakowa. By moe ju tu daje si odczu, jak cile temat choroba-zdrowie czy si z biegunowoci mona to sformuowa jeszcze wyraniej: choroba to biegunowo, zdrowie za jest przezwycieniem tej biegunowoci. Za biegunowoci, ktr odnajdujemy w czowieku, kryje si jedno, owa wszystko obejmujca jednia, w ktrej spoczywaj jeszcze nie zrnicowane przeciwiestwa. Ten obszar bytu bywa take nazywany wszechwiatem i ju ex definitione obejmuje wszystko, przeto poza ow jednoci, owym wszechwiatem niczego innego by nie moe. W jednoci nie ma ani zmian, ani przeobrae czy rozwoju, gdy jedno nie podlega ani czasowi, ani przestrzeni. Jedno wszechwiata polega na wiecznym spokoju; jest czystym byciem, bez formy i bez aktywnoci. Waciwie winien zwraca uwag fakt, e wszelkie orzeczenia dotyczce jednoci wymagaj sformuowa negatywnych, tzn. musz zawiera przeczenie: bez czasu, bez przestrzeni, bez zmian, bez granic. Kade orzeczenie pozytywne pochodzi z naszego oddzielonego wiata i dlatego nie przystaje do owej jednoci. Dlatego z powodu tej naszej biegunowej wiadomoci jedno jawi si nam jako nico. To sformuowanie jest suszne, wszelako czsto wywouje w nas, ludziach, faszywe skojarzenia. Zwaszcza ludzie Zachodu reaguj przewanie rozczarowaniem, gdy na przykad dowiaduj si, e stan wiadomoci zwany nirwan, stanowicy cel, ktrego osignicie postuluje filozofia buddyjska, oznacza tyk co "nico" (dosownie: zgaszenie). Ego czowieka chciaoby zawsze mie co, co znajduje si poza nim i nadzwyczaj niechtnie przyjmuje do wiadomoci, e wystarczy zgasn, by by jednoci ze wszystkim. W jednoci wszystko i nic staj si tym samym. Nico rezygnuje z jakiejkolwiek manifestacji i odgraniczenia siebie, dziki czemu chroni si przed biegunowoci. Praprzyczyn wszelkiego bytu jest nico (ain soph u kabalistw, tao u Chiczykw, neti-neti u Hindusw). Jest to jedyne, co istnieje naprawd, bez pocztku i bez koca, wiecznie.

10

Na t jedno moemy wskaza, ale nie moemy jej sobie wyobrazi. Jedno jest biegunowoci biegunowoci i dlatego jest mylowo przekonywajca ba, do pewnego stopnia ludzie s w stanie przey j i dowiadczy jej, gdy poprzez okrelone wiczenia lub techniki medytacyjne rozwin w sobie zdolno choby krtkotrwaego zniesienia biegunowoci swej wiadomoci. Zawsze bdzie ona jednak umyka opisowi jzykowemu lub mylowej analizie, gdy nasze mylenie wymaga wrcz biegunowoci; ona jest jego warunkiem. Poznanie bez biegunowoci, bez podziau na podmiot i przedmiot, na stron poznajc i poznawan nie jest moliwe. W jednoci nie ma poznania, a tylko bycie. W jednoci ustaje wszelka tsknota, wszelka wola i denia, wszelki ruch, gdy nie ma niczego, co byoby na zewntrz niej, za czym mona by tskni. To stary paradoks, e tylko w nicoci mona znale peni. Powrmy jednak do obszaru, ktry niewtpliwie jest bezporednio dostpny naszemu dowiadczeniu. Nasza wiadomo jest wiadomoci biegunow, dziki czemu wiat, ktry si nam jawi, te jest biegunowy. Jest rzecz wan zda sobie jednak spraw, e to nie tyle wiat jest biegunowy, ile nasza wiadomo, poprzez ktr w wiat poznajemy. Przyjrzyjmy si prawom biegunowoci na konkretnym przykadzie oddechu, ktry stanowi dla czowieka podstawowe dowiadczenie biegunowoci. Wdychany i wydychany strumie powietrza stale si wzajemnie zastpuj, tworzc w ten sposb pewien rytm. Ale ten rytm nie jest niczym innym, jak sta zmian biegunw. Rytm jest podstawowym wzorcem wszelkiego ycia, to samo twierdzi fizyka, gdy mwi, e wszystkie zjawiska dadz si zredukowa do drga. Zniszczenie rytmu oznacza zniszczenie ycia, gdy ycie jest rytmem. Kto zatrzyma wydech, nie wykona wdechu. Tak wic widzimy, e wdech yje wydechem i bez swego przeciwiestwa nie jest zdolny do istnienia. Jeden biegun yje drugim biegunem. Zabierzmy jeden biegun, a okae si, e zniknie rwnie drugi. Tak te powstaje prd elektryczny z napicia midzy dwoma biegunami. Jeli ktry z nich zlikwidujemy, zniknie i prd cakowicie. Na tej stronie widzimy znan zagadk obrazkow, na podstawie ktrej kady atwo potrafi sobie uzmysowi problem biegunowoci. Biegunowo oznacza w tym wypadku: albo pierwszy / to, a tu konkretnie: twarze / wazon. Ktr z tych dwch moliwoci dostrzeemy, zaley od tego, czy tem uczynimy paszczyzn bia czy czarn. Jeli za to uznamy paszczyzn czarn, wtedy paszczyzna biaa stanie si pierwszoplanowa i ujrzymy wazon. Rzecz ulegnie odwrceniu, jeli tem uczynimy powierzchni bia, gdy wtedy dostrzeemy powierzchni czarn jako pierwszoplanow i zobaczymy dwie twarze z profilu. Prezentujc te zabaw optyczn, chcielibymy zwrci uwag na to, co si tak naprawd dzieje w nas samych, gdy przechodzimy od postrzegania wazonu do postrzegania twarzy i odwrotnie. Oba te elementy istniej przecie na tym obrazie jednoczenie, s w nim jakby zjednoczone, ale zmuszaj obserwatora do podjcia decyzji "albo-albo". Albo widzimy wazon, albo twarze. Oba te aspekty moemy w najlepszym razie obserwowa kolejno i jeden po drugim. Jest rzecz bardzo trudn widzie oba jednoczenie i rwnorzdnie. Ta optyczna zabawa moe nam bardzo uatwi zrozumienie problemu biegunowoci. W obrazie tym biegun czarny jest zaleny od bieguna biaego i odwrotnie. Jeli zabra obrazowi jeden biegun (wszystko jedno biay czy czarny), zniknie cao z jej obu aspektami. Take i tutaj czarne yje z biaego, ewentualnie plan pierwszy z tla, tak jak wdech z wydechu czy biegun dodatni prdu z bieguna ujemnego. Ta wysoka zaleno od siebie dwch przeciwiestw dowodzi, e za kad biegunowoci niewtpliwie stoi jaka jedno, ktrej my, ludzie z nasz ludzk wiadomoci nie potrafimy rozpozna i postrzega jako jednoci w jej caociowym aspekcie. Tak wic jestemy zmuszeni kad rzeczywist jedno rozoy na dwa bieguny i rozpatrywa j w zalenoci od nich. Nawiasem mwic, to wanie jest moment narodzin czasu, owego oszusta; on rwnie zawdzicza swe istnienie jedynie biegunowoci naszej wiadomoci. Biegunowo ujawnia si tu w postaci dwch aspektw jednej i tej samej rzeczywistej jednoci, ktr jestemy w stanie rozpatrywa tylko w kolejnoci ich pojawiania si przed naszymi zmysami. Dlatego od naszego stanowiska zaley, ktr z dwu stron medalu dostrzeemy najpierw. Tylko powierzchownemu obserwatorowi biegunowoci mog si wyda przeciwiestwami, ktre si wzajemnie wykluczaj przy bliszym ogldzie okae si, e biegunowoci wsplnie tworz jedno i w swym istnieniu s od siebie wzajemnie zalene. Nauka po raz pierwszy uczynia to fundamentalne spostrzeenie, badajc natur wiata. Istniay dwa sprzeczne ze sob pogldy w sprawie natury promieni wietlnych: jeden z nich sta si podstaw do sformuowania falowej teorii wiata, drugi leg u podstaw teorii korpuskularnej obie teorie pozornie nawzajem si wykluczaj. Jeli wiato skada si z fal, nie skada si z czstek i odwrotnie albo-albo. Dzi ju wiadomo, e owo "albo-albo" jest faszywym postawieniem kwestii. wiato jest zarwno fal, jak kor-

11

pusku. Mona inaczej wyrazi biegunowo tego zdania i powiedzie: wiato nie jest ani fal, ani korpusku. wiato jest w swojej jednoci wiatem i jako takie jest niedostpne biegunowej wiadomoci czowieka. I tylko obserwatorowi jawi si, w zalenoci od tego, z ktrej strony do niego podchodzi, raz jako fala, innym razem jako czsteczka. Biegunowo jest jak drzwi, na ktrych z jednej strony widnieje napis wejcie, a z drugiej wyjcie, ale w zalenoci od strony, z ktrej si do nich zbliymy, poka nam tylko jeden aspekt swego bycia. Z powodu koniecznoci rozkadania jednoci na aspekty, by pniej mc je oglda w nastpowaniu po sobie, powstaje czas, gdy dopiero ogld za porednictwem naszej biegunowej wiadomoci przeobraa jednoczesno bytu w nastpujce po sobie etapy. Tak jak za biegunowoci stoi jedno, tak za czasem stoi wieczno. Jeli chodzi o wieczno, powinno si pamita, e w sensie metafizycznym oznacza ona bezczasowo, a nie, jak bdnie to pojmuje teologia chrzecijaska, dugie i nie koczce si kontinuum czasowe. Analizujc stare jzyki, doskonale mona odtworzy sobie, w jaki sposb nasza wiadomo i pd do poznania rozbija pierwotne jednoci na przeciwiestwa. Wydaje si, e ludziom dawnych kultur lepiej udawao si dostrzega jedno w biegunowoci, gdy w dawnych jzykach wiele sw nie zawiera jeszcze biegunowoci. Dopiero w procesie dalszego rozwoju jzyka zaczto, zazwyczaj przez przesuwki samogosek lub ich wyduanie, przyporzdkowywa jednemu tylko biegunowi ambiwalentne pocztkowo sowa. (Ju Zygmund Freud zwrci uwag na to zjawisko w swej pracy zatytuowanej Gegensmn der Urworte Przeciwstawny sens sw pierwotnych.) I tak bez trudu rozpoznajemy wsplny rdze czcy na przykad nastpujce sowa aciskie: clamare krzycze i clam cicho czy siccus suchy i sucus sok; altus zawsze znaczyo zarwno wysoki, jak i gboki. W grece sowo pharmacon to zarwno trucizna, jak i lekarstwo. W niemieckim sowa stumm (guchy) i Stimme (gos) s spokrewnione, w angielskim za ca esencj biegunowoci widzimy w sowie without, co dosownie znaczy zarwno "z", jak i "bez", ale znaczeniowo zostao przypisane tylko jednemu z tych biegunw, mianowicie biegunowi bez. Merytorycznie jeszcze bardziej przyblia nas do tego tematu jzykowe pokrewiestwo midzy bas (zy) i starowysokoniemieckim Bas. Bas to tyle co gut (dobrze). Dzi znamy to sowo ju tylko w dwch zoeniach: fuhrbas, co znaczy tyle fuhrwahr (zaprawd) i bas erstaunt, co mona by odda jako sehr erstaunt (bardzo zdumiony). Ten sam rdze zawiera angielskie bad zy, jak i niemieckie Buse (pokuta) i busen (pokutowa). To jzykowe zjawisko polegajce na tym, e pierwotnie na oznaczenie przeciwnych biegunw, jak np. dobry i zy, stosowano jedno wsplne sowo, plastycznie pokazuje nam jedno, za ktr stoi kada biegunowo. Szczeglnie wnikliwie bdziemy musieli si zaj postawieniem znaku rwnoci midzy dobrem a zem, ale by moe ju w tym miejscu potrafimy zda sobie spraw z tego, jak niesychanie wane jest rozumienie "biegunowoci". Biegunowo naszej wiadomoci odczuwamy subiektywnie jako zmian midzy dwoma stanami wiadomoci, ktre wyranie si od siebie rni: jaw i snem. Oba te stany odbieramy jako wewntrzne odpowiedniki wystpujcej w naturze zewntrznej biegunowoci dnia i nocy. Tote czsto mwimy rwnie o wiadomoci dziennej i nocnej albo o dziennej i nocnej stronie duszy. cile zwizany z t biegunowoci jest take podzia na wiadomo wysz i niewiadomo. I tak przez cay dzie yje w nas jako niewiadomy ten obszar wiadomoci, w ktrym noc jestemy u siebie i z ktrego wyrastaj sny. Sowo niewiadomy, jeli mu si bliej przyjrzymy, nie jest najszczliwszym sformuowaniem, gdy przedrostek nie neguje nastpujcy po nim przymiotnik wiadomy (por. niegrzeczny, niewinny itd.), ale wanie ta negacja rozmija si z sensem tego pojcia. Niewiadomy to nie to samo co pozbawiony wiadomoci. pic, znajdujemy si jedynie w innym obszarze bycia wiadomym. O jakimkolwiek braku wiadomoci w ogle nie moe by mowy. Niewiadomo nie jest wic brakiem wiadomoci, a jedynie bardzo jednostronn klasyfikacj wiadomoci dziennej, ktra stwierdza, e oczywicie jest tam co jeszcze, do czego jednak ona nie ma dostpu. Ale waciwie dlaczego utosamienie si ze wiadomoci dzienn wydaje nam si tak oczywiste? Od czasu rozprzestrzenienia si psychologii gbi przywyklimy wyobraa sobie nasz wiadomo jako warstwow i odrnia wiadomo grn od dolnej i od niewiadomoci. Ten podzia na gr i d nie jest wprawdzie absolutnie przekonujcy, ale odpowiada symbolicznemu odczuwaniu przestrzeni, ktre niebo i wiato przypisuje jej biegunowi grnemu, ziemi i ciemno dolnemu. Gdybymy chcieli pokusi si o graficzne przedstawienie takiego modelu wiadomoci, figura, ktr bymy nakrelili, mogaby wyglda tak: Okrg symbolizuje tutaj jedn, wszystko obejmujc wiadomo, ktra nie ma granic i jest wieczna. Tote

12

obwd okrgu nie stanowi granicy, a jedynie symbol wszechogarniania. Czowiek jest tu odgraniczony swoim ja, z czego bierze si jego subiektywna, ograniczona wiadomo grna. Z tego powodu nie ma on dostpu do ograniczenie pozostaej, tzn. kosmicznej wiadomoci jest ona dla niego nie s u biektywna uwiadomiona (C.G. Jung nazywa t warstw "kolektywnie niewiagrna wiadomo domym"). Linia podziau midzy "ja" a pozostaym "morzem wiadomoci" nie jest jednak lini absolutn mona by j raczej nazwa podwiadomo rodzajem obustronnie przepuszczalnej bony. Bona ta odpowiada niewiadomo podwiadomoci. Zawiera ona zarwno treci, ktre jakby zsuny obiektywnie si w d ze wiadomoci (zapominanie), jak te treci, ktre wyrosy nieograniczona z niewiadomoci, jak np. przeczucia, wielkie sny, intuicje, wizje. Jeli czowiek bardzo silnie utosamia si wycznie ze swoj grn wiadomoci, przepuszczalno podwiadomoci ulega bardzo znacznemu ograniczeniu, gdy treci nie uwiadomione s przez niego przeywane jako obce i budzce lk. Natomiast wysza przepuszczalno moe prowadzi do rodzaju mediumicznoci. Jednake stan iluminacji czy wiadomoci kosmicznej moe by osignity dopiero z chwil usunicia rozgraniczenia midzy tymi sferami wiadomoci, tak by wiadomo grna i podwiadomo zlay si w jedno. Krok ten oznacza wszelako zniszczenie "ja", ktrego tosamo polega przecie na odgraniczaniu si. W terminologii chrzecijaskiej krok taki zosta opisany sowami: "Ja (grna wiadomo) i mj ojciec (niewiadomo) jestemy jedno". Ludzka wiadomo znajduje swj cielesny wyraz w mzgu, przy czym typowo ludzk zdolno rozrniania i rozsdek przypisuje si korze mzgowej. Nic wic dziwnego, e biegunowo ludzkiej wiadomoci odnajdujemy w postaci znaku topograficznego w anatomii mzgu. Jak wiadomo, mzg dzieli si na dwie pkule, poczone ze sob ciaem modzelowatym (corpus callosum), tak zwanym spoidem wielkim. W przeszoci medycyna prbowaa usuwa rne symptomy, np. epilepsj lub nieznone ble, przez chirurgiczne przecicie tego spoida, a tym samym przerwanie wszystkich nerwowych pocze miedzy obu pkulami (commisurotomia), Niezalenie od tego, jak bardzo powana wydaje si tego rodzaju chirurgiczna interwencja, jej rezultaty byy zrazu daleko skromniejsze od oczekiwa. W ten sposb odkryto, e obie pkule stanowi dwa nader samodzielne mzgi, ktre mog pracowa take niezalenie od siebie. Kiedy jednak pacjentw, u ktrych wczeniej dokonano rozdzielenia obu pkul mzgowych, zaczto poddawa dokadniejszym badaniom, coraz wyraniejszy stawa si fakt, e obie pkule bardzo wyranie rni si od siebie w swych waciwociach i zakresie kompetencji. Wiemy przecie, e drogi nerwowe krzyuj si, przez co, prawa poowa ciaa ludzkiego jest pobudzana przez lew pkul mzgu i vice versa lewa poowa przez praw pkul. Jeli pacjentowi po operacji, o ktrej bya wyej mowa, zawiemy oczy i damy do lewej rki jaki przedmiot, na przykad korkocig, to nie bdzie on potrafi go nazwa, tzn. poda nazwy przedmiotu, ktrego ksztat odebra poprzez dotyk, ale nie bdzie mia adnych trudnoci we waciwym jego uyciu. Sytuacja odwrci si, jeli ten sam przedmiot podamy mu do rki prawej: teraz bdzie wiedzia, jak przedmiot ten si nazywa, ale nie bdzie wiedzia, jak go uy. Tak samo jak rce, tak te uszy i oczy pozostaj w przeciwlegym zwizku z pkulami mzgowymi. W innym eksperymencie pokazywano pacjentce, ktra przesza operacj przecicia spoida wielkiego, rne figury geometryczne. Eksperyment polega na tym, e figury te podsuwano oddzielnie pod prawe i pod lewe oko pacjentki. W toku tej serii dowiadcze w pole widzenia lewego oka podsunito jej take zdjcie przedstawiajce akt, dziki czemu zdjcie to mogo zosta odebrane tylko przez praw pkul mzgow. Pacjentka zaczerwienia si i parskna miechem, ale nie potrafia odpowiedzie na pytanie osoby kierujcej eksperymentem, co widziaa: "Nic, tylko bysk wiata" i dalej parskaa miechem. Tak wic obraz postrzegany przez praw pkul mzgow powoduje co prawda reakcj, ale nie podlega mylowej czy jzykowej analizie. Jeli spowodujemy, e jaki zapach bdzie dostpny tylko lewej dziurce od nosa, to, co prawda, nastpi waciwa reakcja ze strony pacjenta, ale nie bdzie on w stanie okreli tego zapachu. Jeli pacjentowi pokaemy wyraz czy pojcie zoone, jak na przykad "pika nona", w ten sposb, e w obszarze widzenia lewego oka znajdzie si jedynie sowo "pika", a w obszarze widzenia oka prawego tylko sowo "nona", to pacjent odczyta jedynie sowo "nona", gdy sowo "pika", jako odebrane tylko przez praw pkul, nie moe by poddane ana-

13

lizie jzykowej. Ostatnimi czasy eksperymenty tego rodzaju coraz bardziej rozbudowywano i doskonalono. Rezultaty, ktre dotychczas udao si uzyska, mona streci tak oto: obie pkule mzgowe wyranie si rni w zakresie swych funkcji i sprawnoci oraz kompetencji. Lew pkul mona by nazwa "pkul werbaln", gdy odpowiada za logik i struktur jzyka, za czytanie i pisanie. Rozszyfrowuje wszystkie bodce tego wiata w sposb analityczny i racjonalny, to znaczy myli cyfrowo. Odpowiada wic take za liczenie i rachowanie. Rwnie poczucie czasu lokuje si po tej stronie mzgu. Wszystkie biegunowe do nich zdolnoci odnajdziemy w prawej powce mzgu: zamiast analizy zdolno do caociowego ujmowania kompleksowych zalenoci, wzorw i struktur. Ta powka umoliwia zatem uchwycenie caoci (ksztatu) na podstawie czstki (pars pro toto). Zapewne rwnie prawej powce zawdziczamy zdolno rejestrowania i pojciowego ksztatowania wielkoci logicznych (pojcia nadrzdne, abstrakcje), ktre w rzeczywistoci nie istniej. W prawej powce odnajdziemy jedynie archaiczne formy jzykowe, formy kierujce si mniej prawami skadni, bardziej za brzmieniem i skojarzeniami. Zarwno liryka, jak i jzyk schizofrenikw s dobrym przykadem ilustrujcym jzyk prawej pkuli mzgowej. Ale tutaj lokuje si take mylenie przez analogi i umiejtno obchodzenia si z jzykiem symboli. Prawa powka jest odpowiedzialna za obszar snw i obrazw duszy i nie poddaje si rozumieniu czasu lewej pkuli. O tym, ktra z obu pkul jest w danym momencie dominujca, decyduje rodzaj czynnoci, wykonywanej wanie przez czowieka. I tak mylenie logiczne, czytanie, pisanie i liczenie wymusza dominacj lewej pkuli, ale ju suchanie muzyki, marzenia, imaginacje i medytacja wymagaj dominacji pkuli prawej. Mimo e zawsze przewaa aktywno ktrej pkuli, czowiek zdrowy dysponuje rwnie informacjami z podlegej w danym momencie powki, gdy dziki spoidu (ciau modzelowatemu) stale odbywa si ywa wymiana informacji midzy nimi. Ta biegunowa specjalizacja obu pkul pokrywa si bardzo dokadnie z prastarymi ezoterycznymi naukami o biegunowoci. W taoizmie obie prazasady, na ktre dzieli si jedno tao, nazywano yang (zasada mska) i yin (zasada eska). W tradycji hermetycznej t sam biegunowo wyraa symbol "soca" (mski) i "ksiyca" (eski). Chiski yang albo soce s symbolami aktywnej, pozytywnej zasady mskiej, ktrej w psychologii odpowiadaaby wiadomo dzienna. Zasada yin, czyli ksiyca, obejmuje zasad negatywn, esk, przyjmujc, i odpowiada niewiadomoci w czowieku. Te klasyczne biegunowoci daj si bezproblemowo przenie take na wyniki bada mzgu. I tak: lewa pkula yang jest mska, aktywna, odpowiada wysokiej wiadomoci i symbolowi soca, a tym samym dziennej stronie w czowieku. Lewa pkula pobudza przecie take praw, tzn. aktywn, msk stron ciaa. Prawa pkula to yin negatywne, eskie. Odpowiada zasadzie ksiyca albo stronie nocnej czy te niewiadomoci w czowieku i w zwizku z tym uaktywnia jego lew stron. Dla wikszej przejrzystoci przedstawiony poniej rysunek uzupenilimy tabel odpowiadajcych mu poj. Z LEWEJ logika jzyk Z PRAWEJ postrzeganie postaci rejestrowanie postaci odczuwanie przestrzeni archaiczne formy jzykowe muzyka zapach wzr zamknity obraz wiata mylenie przez analogi symbolika bezczasowo holistyka wielkoci logiczne intuicja

Pkula werbalna: czytanie pisanie rachowanie rozszyfrowywanie otoczenia mylenie cyfrowe mylenie liniowe zaleno czasowa analiza inteligencja

14

YANG soce mski dzie wiadomy ycie LEWA aktywno elektryczna kwasowo prawa poowa ciaa prawa rka

YIN ksiyc eski noc niewiadomy mier PRAWA pasywno magnetyczna zasadowo lewa poowa ciaa lewa rka

Poszczeglne prdy we wspczesnej psychologii zaczynaj ju przesuwa o 90 stopni star horyzontaln topografi wiadomoci (Freuda), a pojcia wiadomo grna i niewiadomo zastpowa pojciami lewej i prawej pkuli mzgu. Ta zmiana nazewnictwa jest raczej kwesti formy, a nie treci, co zapewne udao nam si tu przedstawi. Zarwno pozioma, jak pionowa topografia jest tylko specyfikacj starego chiskiego symbolu, zwanego taiji, ktry dzieli okrg (cao, jedno) na bia i czarn powk, a kada z tych powek zawiera przeciwnobiegunowe jdro (kolorystycznie skontrastowan kropk). Jedno rozpada si jakby w naszej wiadomoci na biegunowoci, ktre si wzajemnie uzupeniaj. atwo sobie wyobrazi, jak nieszczsny (unheil = [take] niezdrowy) byby czowiek posiadajcy tylko jedn z tych pkul; a przecie rwnie nieszczsny jest w rzeczywistoci tradycyjny, tak zwany naukowy, obraz wiata w naszych czasach, bo jest to obraz produkowany przez lew pkul mzgu. Z tej perspektywy patrzc, istnieje tylko to, co racjonalne, rozumne, poddajce si konkretnej analizie, i tylko zjawiska zalene od przyczynowoci i czasu. Tymczasem tego rodzaju racjonalny obraz wiata stanowi jedynie poow prawdy, gdy znajduje si w polu widzenia tylko poowy wiadomoci, czy te poowy mzgu. Wszystkie owe treci wiadomoci, ktre tak chtnie lekcewaono jako irracjonalne, nierozsdne, dziwaczne, ciemne i fantastyczne, s jedynie przeciwnobiegunowymi zdolnociami widzenia wiata przez czowieka. Jak rnie s zazwyczaj oceniane oba te wzajemnie si uzupeniajce punkty widzenia dowodzi ju ta choby okoliczno, e w trakcie badania rnych zdolnoci obu pkul mzgowych bardzo szybko udao si rozpozna i opisa waciwoci strony lewej, ale przez dugi czas gubiono si w domysach na temat sensownoci dziaa pkuli prawej, bo przecie nic nie wskazywao na to, e moe ona wnosi do caoci jakiekolwiek rozsdne wiadczenia. Zdaje si jednak, e natura ceni zdolnoci prawej, nierozsdnej powki daleko wyej, gdy w sytuacji zagraajcej yciu automatycznie przecza dominacj powki lewej na dominacj powki prawej, wszak sytuacji niebezpiecznej trudno adekwatnie sprosta, wczajc postpowanie analityczne. Tymczasem przy wczeniu pkuli prawej, dziki caociowemu ogarniciu sytuacji, pojawia si jeszcze moliwo spokojnego, adekwatnego do okolicznoci dziaania. Na tym przeczeniu polega zreszt take z dawien dawna znane zjawisko tak zwanego filmu ycia. Znalazszy si w obliczu mierci, czowiek jeszcze raz widzi swoje cae ycie, ewentualnie przeywa na nowo wszystkie jego sytuacje to zjawisko jest dobr ilustracj tego, co nazwalimy bezczasowoci prawej powki. Znaczenie teorii pkul mzgowych polega naszym zdaniem na tym, e nauka mogaby jeszcze zrozumie, jak jednostronny i poowiczny jest jej dotychczasowy obraz wiata, a zwracajc si ku prawej pkuli, dostrzec suszno i konieczno owego innego sposobu widzenia. Jednoczenie na tym przykadzie mona si nauczy rozumienia prawa biegunowoci jako centralnego prawa rzdzcego wiatem. Prby tego rodzaju nie przynosz podanego efektu zwykle z powodu absolutnej niezdolnoci nauki do mylenia przez analogi (prawa powka). My za na tym przykadzie powinnimy jeszcze raz uzmysowi sobie, na czym polega prawo biegunowoci: jedno rozpada si w ludzkiej wiadomoci biegunowo. Oba bieguny uzupeniaj si (kompensuj) wzajemnie i dlatego dla wasnego istnienia wymagaj istnienia swego przeciwiestwa. Biegunowo kryje w sobie niezdolno jednoczesnego widzenia obu aspektw jednoci i dlatego zmusza nas do stosowania zasady po kolei, przez co powstaj takie zjawiska, jak "rytm", "czas" i "przestrze". Gdy biegunowa wiadomo pragnie jzykowo opisa jedno, moe to uczyni jedynie sigajc po paradoks. Korzyci, jakie przynosi bie-

15

gunowo, to zdolnoci poznawcze bez niej niemoliwe. Celem i tsknot biegunowej wiadomoci jest przezwycienie wynikajcego z uwarunkowania czasem stanu - bycia niezdrowym i osignicia stanu zdrowia to znaczy jednoci. Kada droga leczenia czy wtajemniczenia jest drog biegnc od biegunowoci do jednoci. Krok wiodcy od biegunowoci do jednoci oznacza tak radykaln jakociow zmian, e jest ona trudna do wyobraenia lub wrcz niewyobraalna dla wiadomoci biegunowej. Wszelkie systemy metafizyczne, religie i szkoy ezoteryczne ucz jedynie i tylko tej drogi: od dwoistoci do jednoci. Ju choby z tego powodu wynika przekonujco, e wszystkie owe nauki s zainteresowane nie "poprawianiem tego wiata", lecz "opuszczeniem tego wiata". I wanie ta sprawa jest wietnym punktem zaczepienia dla wszelkich krytykw i przeciwnikw tych nauk. Wskazuj oni na zjawiska niesprawiedliwoci i ndzy tego wiata i zarzucaj teoriom zorientowanym metafizycznie, jak bardzo aspoeczny i pozbawiony mioci jest ich sposb podejcia do wynikajcych std wyzwa i e s one zainteresowane tylko wasnym egoistycznym zbawieniem. Eskapizm i brak zaangaowania oto zarzuty krytykw. Niestety krytycy nigdy nie maj czasu, aby zada sobie trud zrozumienia takich teorii do koca, jeszcze przed rozpoczciem przeciw nim batalii; dochodzi wiec do nieprzemylanego pomieszania pogldw wasnych z paroma faszywie rozumianymi pojciami zaczerpnitymi z owych teorii, a powsta w ten sposb niedorzeczno okrela si mianem krytyki". Te nieporozumienia sigaj daleko. Jezus naucza tylko tej jednej drogi, drogi prowadzcej od dwoistoci do jednoci, ale nawet jego uczniowie nie do koca go rozumieli (Jan jest tutaj wyjtkiem). Jezus mwi o biegunowoci tego wiata /jednoci Krlestwu Niebieskiego lub domu mego Ojca, lub te cakiem po prostu Ojca. Podkrela, e, jego krlestwo nie jest z tego wiata i naucza drogi do Ojca. Jednake wszystkie jego wypowiedzi byy pocztkowo pojmowane i odnoszone do tego wiata w sensie zupenie konkretnym i materialnym. Ewangelia w. Jana rozdzia po rozdziale wskazuje te nieporozumienia: Jezus mwi o wityni, ktr ma odbudowa w cigu trzech dni uczniowie maj na myli wityni jerozolimsk, tymczasem on ma na myli wasne ciao. Jezus rozmawia z Nikodemem o ponownym narodzeniu w Duchu, ale Nikodem myli o jego narodzeniu jako dziecka. Kobiecie u studni opowiada Jezus o wodzie ycia, ona za myli o wodzie pitnej. Te przykady mona mnoy i mnoy, gdy Jezus i jego uczniowie maj zupenie rone punkty odniesie. Jezus usiuje kierowa wzrok ludzi na znaczenie i wano jednoci, tymczasem jego suchacze kurczowo i bojaliwie chwytaj si wiata biegunowo rozdwojonego. Nie znamy adnego wezwania Jezusa do poprawiania wiata i zamieniania go na raj w kadym zdaniu natomiast usiuje on zachci czowieka do uczynienia kroku prowadzcego do zbawienia. Jednake ta droga zawsze najpierw wywouje obawy, gdy prowadzi take przez strach i cierpienie. wiat mona przezwyciy tylko w taki sposb, e si go wemie na swoje barki cierpienie mona unicestwi tylko w ten sposb, e si je wemie na siebie, gdy wiat jest zawsze rwnie cierpieniem. Ezoteryka nie uczy ucieczki od wiata, a tylko "przezwyciania wiata". Przezwycienie wiata to inne sowo na "przezwycienie biegunowoci", ktra jest tosama z rezygnacj z ja, z ego, gdy jedno osignie tylko ten, kto zaprzestanie odgradzania swego ja od bytu. Dlatego nie jest pozbawiony pewnej dozy ironii fakt, e droga, ktrej celem jest unicestwienie ego i stopienie si ze wszystkim w jedno, jest nazywana "egoistyczn drog zbawienia". Take motywacja leca u podstaw tego rodzaju drg zbawienia nie czerpie si z nadziei na "lepsz doczesno" lub "nagrod za cierpienia tego wiata" ("opium dla ludu"), ale ze zrozumienia, e ten konkretny wiat, w ktrym yjemy, tylko wtedy bdzie mia sens, gdy odnajdzie punkt odniesienia lecy poza nim samym. Wemy przykad: gdyby si chodzio do szkoy, w ktrej nauka nie prowadzi do adnego konkretnego celu ani nie daje dyplomu ukoczenia, w ktrej czowiek uczy si tylko dla samej nauki, bez perspektywy, bez finau, bez celu, wtedy samo uczenie si nie miaoby sensu. Sens zyskuje szkoa i uczenie si w niej dopiero wtedy, gdy istnieje lecy poza ni punkt odniesienia. Mie cel przed oczami to nie to samo, co "ucieka od szkoy": wrcz przeciwnie: dopiero ten cel umoliwia aktywne i sensowne zajcie si materi nauczania. Podobnie to ycie i ten wiat zyskuj tre dopiero w momencie, gdy naszym celem staje si ich przezwycienie. Sens schodw nie polega na tym, bymy si mogli na nich zatrzyma, lecz bymy z ich pomoc mogli je pokona. Przez utrat owego metafizycznego punktu odniesienia ycie naszych czasw stao si bezsensowne dla wielu, bo jedyny sens, jaki nam pozosta, ma na imi postp. Jednake postp nie zna innego celu ni jesz-

16

cze wikszy postp. W ten sposb z drogi zrobia si wycieczka. Dla naszego pojmowania choroby i zdrowia wane jest rozumienie, co waciwie znaczy zdrowie. Jeli stracimy z oczu fakt, e zdrowie jest zawsze przyblianiem si do bycia zdrowym w sensie osigania jednoci, wtedy bdziemy prbowa szuka celu leczenia w ramach biegunowoci, a prba taka poniesie murowane fiasko. Jeli nasze dotychczasowe rozumienie jednoci, ktr zawsze mona osign tylko przez poczenie przeciwiestw, przez "coniunctio oppositorum", przeniesiemy jeszcze raz na obszar psychologii, do pkul mzgowych, wyranie wtedy zauwaymy, e nasz cel (przezwycienie biegunowoci) bdzie na tym szczeblu zgodny z zawieszeniem zmieniajcej si dominacji pkul mzgowych. Rwnie na tym szczeblu "albo-albo" musi by zamienione na "zarwno-jak", a "po kolei" przeobrazi si w "jednoczenie". Tutaj widoczne staje si znaczenie ciaa modzelowatego (spoida), ktre raptem musi si sta tak przepuszczalne, by "dwa mzgi" stay si jednym. Jednoczesne dysponowanie moliwociami obu pkul byoby cielesnym korelatem iluminacji. Jest to ten sam proces, ktry pokazalimy ju na przykadzie horyzontalnego modelu wiadomoci: o caoci moemy mwi dopiero wtedy, gdy subiektywna wiadomo grna stanie si jednym z obiektywn niewiadomoci. Uniwersaln wiedz na temat drogi prowadzcej od biegunowoci do jednoci odnajdujemy stale na nowo w niezliczonych formach wyrazu. Wspomniano ju tutaj chiski taoizm filozoficzny, gdzie obie siy wiata nosz nazw yang i yin. Hermetycy mwili o zjednoczeniu soca i ksiyca lub zalubinach ognia i wody. Tajemnic zjednoczenia przeciwiestw wyraali take takimi paradoksami jak: "co stae, musi si sta lotne, a co lotne stae". Prastary symbol, aska Hermesa (kaduceusz), gosi takie samo prawo: tutaj oba we przedstawiaj siy biegunowe, ktre maj zjednoczy si w lasce. Obraz ten odnajdziemy w filozofii indyjskiej jako dwa biegunowe prdy energii w ciele ludzkim, zwane ida (prd eski) i pingala (prd mski), ktre wowymi skrtami otaczaj kana shushumna. Gdy joginowi poprzez ten rodkowy kana uda si wyprowadzi w gr si wa, wtedy stan jego wiadomoci osignie jedni. Kabalista przedstawia ten sam zwizek za pomoc trzech kolumn drzewa ycia, a dialektyk nazywa je "tez", "antytez" i "syntez". Wszystkie te systemy, z ktrych tu wymienilimy zaledwie kilka, nie pozostaj w adnym zwizku przyczynowym, wszystkie s jedynie wyrazem gwnego prawa metafizyki, ktre systemy owe pragny wyrazi na rnych konkretnych lub symbolicznych paszczyznach. Nam nie chodzi o okrelony system, lecz o rzut oka na prawo biegunowoci i jego moc obowizujc na wszystkich szczeblach wiata form. Biegunowo naszej wiadomoci stawia nas bezustannie w obliczu dwch moliwoci dziaania i zmusza jeli nie chcemy pozostawa w stanie apatii do podejmowania decyzji. Moliwoci s zawsze dwie, ale w danym momencie moemy urzeczywistni tylko jedn z nich. Dlatego wraz z kadym dziaaniem druga, biegunowo przeciwna moliwo, pozostaje nie urzeczywistniona. Musimy wybra i decydowa, czy zostajemy w domu czy wychodzimy, pracujemy czy prnujemy, podzimy dzieci czy stosujemy antykoncepcj, skarymy o pienidze czy zapominamy o sprawie, rozstrzeliwujemy nieprzyjaciela czy pozostawiamy go przy yciu. Trud wyboru przeladuje nas na kadym kroku. Nie moemy uchyla si od podejmowania decyzji, gdy "niedziaanie" jest ju decyzj przeciw dziaaniu. Poniewa musimy si decydowa, wic chcemy przynajmniej decydowa rozsdnie i susznie, a do tego potrzebna jest nam skala wartoci. Kiedy ju takimi wartociami dysponujemy, decyzja staje si naprawd prosta: podzimy dzieci, poniewa suy to dalszemu trwaniu ludzkoci, rozstrzeliwujemy nieprzyjaci, poniewa zagraaj oni naszym dzieciom, jemy wiele jarzyn, poniewa to zdrowe, godujcym te damy co do zjedzenia, poniewa to moralne. Ten system dziaa pocztkowo zupenie dobrze i sprawia, e podejmowanie decyzji staje si spraw prost trzeba zawsze czyni tylko to, co jest dobre i suszne. Niestety, nasz system wartoci, ktrym si kierujemy, podejmujc takie, a nie inne decyzje, stale jest kwestionowany przez innych. Ci inni w niektrych sprawach podejmuj zupenie przeciwne decyzje i fakt ten usprawiedliwiaj rwnie systemem wartoci: stosuj antykoncepcj, bo jest ju za wielu ludzi, kto tam znowu nie chce strzela do nieprzyjaci, bo nieprzyjaciele to te ludzie, ci znw jedz duo misa, bo miso jest zdrowe i nie przejmuj si godujcymi, bo umieranie z godu przynaley do ich losu. Co prawda wiadomo, e systemy wartoci innych s zawsze faszywe, niemniej pozostaje faktem irytujcym, e nie wszyscy maj t sam hierarchi tego, co dobre i suszne. Tote kady zaczyna nie tylko broni swoich wartoci, lecz take prbuje przekona do nich moliwie jak najwiksz liczb blinich. Bo, oczywicie, jeli si ju przekona do swoich wartoci wszystkich ludzi, wiat stanie si dobry, suszny i zdrowy. Niestety tak myl wszyscy! Wobec tego wojna susznych mniema trwa bo przecie wszyscy chc czyni tylko to, co suszne. A co

17

jest suszne? Co niesuszne? Co dobre? Co ze? Pretensje do wiedzy na ten temat podnosi wielu, cho nie s oni ze sob zgodni.Tak oto znw musimy podejmowa decyzj, gdy chcemy da im wiar! Doprawdy mona zwtpi. Jedyn drog, ktra wyprowadza nas z tego dylematu, jest zrozumienie, e w granicach biegunowoci nie istnieje adne absolutne, tzn. obiektywne, dobro i zo, prawda i fasz. Kade wartociowanie jest zawsze subiektywne i wymaga systemu odniesie, ktry rwnie jest subiektywny. Jest te ono zalene od punktu siedzenia i kta widzenia obserwatora i dlatego w odniesieniu do niego zawsze suszne. wiata nie mona podzieli na to, co waciwie by moe i dlatego jest suszne i dobre, i to, czego waciwie by nie powinno i dlatego musi by zwalczane i wykorzenione. Ten dualizm nieubaganych przeciwiestw dzielcych suszno i fasz, dobro i zo, Boga i szatana nie wyprowadza z biegunowoci, przeciwnie, prowadzi nas w ni jeszcze gbiej. Rozwizanie tkwi jedynie w owym punkcie trzecim, gdy patrzy si z jego perspektywy, wszystkie alternatywy, wszystkie moliwoci, wszystkie biegunowoci s rwnie dobre i prawdziwe albo rwnie ze i faszywe, gdy stanowi czci caoci i dlatego maj racj bytu, gdy bez nich cao nie byaby pena. Dlatego mwic o prawie biegunowoci, z tak wielkim naciskiem wskazywalimy na fakt, e jeden biegun yje dziki drugiemu, e bez niego nie jest w ogle zdolny do ycia. Tak jak wdech yje z wydechu, tak i dobro yje ze za, pokj z wojny, zdrowie z choroby. A jednak ludzi nie daje si powstrzyma od chci posiadania tylko jednego i zwalczania drugiego bieguna. Kto jednak zwalcza ktrykolwiek z biegunw tego naszego wiata, zwalcza ten nasz wiat w caoci gdy kada czstka zawiera cao (pars pro toto). W tym sensie mwi Jezus: "Cokolwiek uczynilicie najmniejszemu z moich braci, mniecie uczynili!" Ta myl jest teoretycznie prosta, ale napotyka w czowieku na gboko zakorzeniony opr, gdy jej realizacja w praktyce zwizana jest ze znacznymi trudnociami. Jeli celem jest jedno, ktra obejmuje przeciwiestwa w ich rnorodnoci, wtedy czowiek w aden sposb nie moe by zdrowy czy cay, dopki cige jeszcze bdzie to czy owo wyklucza ze swej wiadomoci lub si od tego czy owego odgradza. Kade: "Tego bym nigdy nie zrobi!", jest najpewniejszym sposobem uniemoliwienia osignicia stanu doskonaoci czy owiecenia. Nie ma w tym wszechwiecie niczego nieusprawiedliwionego, jest za to wiele rzeczy, dla ktrych pojedynczy czowiek nie potrafi znale usprawiedliwienia. Wszelkie wysiki czowieka su w rzeczywistoci tylko jednemu celowi: nauczy si lepiej widzie zwizki my to nazywamy: sta si bardziej wiadomym, nie za zmienia rzeczy. Nie ma tu nic, co wymagaoby zmian lub ulepsze, poza naszym wasnym sposobem patrzenia. Czowiek od dawna trwa w zudzeniu, e przez sw aktywno, swe dziaanie, zmieni, uksztatuje i ulepszy wiat. Ta wiara jest iluzj i polega na projekcji przemian, ktre si dokonuj w nim samym. Kiedy, na przykad, czowiek w wikszych odstpach czasowych czyta t sam ksik, za kadym razem pojmuje jej tre na nowo zgodnie z poziomem rozwoju, ktry wanie osign. Gdyby nie byo wtpliwoci co do niezmiennoci tego, co ksika zawiera, atwo moglibymy uwierzy, e to jednak jej tre ulega jakiemu rozwojowi. Ulegajc temu samemu zudzeniu, uywamy poj "ewolucja" czy "rozwj". Sdzimy, e ewolucja wyrasta z procesw i ingerencji, a nie widzimy, e jest ona jedynie realizacj istniejcego ju wzorca. Ewolucja nie tworzy niczego nowego, jedynie krok po kroku przyblia wiadomoci to, co stale istnieje. I znw dobrym przykadem moe by czytanie ksiki: tre i akcja ksiki istniej jednoczenie, ale czytelnik moe je sobie przyswoi tylko po kolei w procesie czytania. Czytanie ksiki powoduje, e w czytelniku krok po kroku powstaje jej tre, cho tre ta w postaci tej ksiki moga istnie ju od setek lat. Tre ksiki nie powstaje na skutek czytania, a jedynie czytelnik poprzez odtwarzanie przyswaja sobie krok po kroku i w wymiarze czasowym istniejcy ju wzorzec. wiat si nie zmienia, to tylko ludzie realizuj kolejno rne warstwy i aspekty wiata w sobie. Mdro, doskonao, wiadomo oznaczaj: umie rozpoznawa wszystko, co istnieje, a rozpoznane traktowa zgodnie z jego wag i wewntrzn rwnowag. Umie rozpozna porzdek to dla obserwatora tyle, co: by z tym porzdku. Iluzja zmiany powstaje poprzez biegunowo, ktra jednoczenie rozkada na po kolei, a zarwno-jak na albo-albo. Tote filozofie Wschodu nazywaj wiat biegunowoci "iluzj" lub "maj" (zudzeniem), a od czowieka, ktry dy do poznania i wyzwolenia si, daj, po pierwsze, zdemaskowania jako iluzji wiata form w celu rozpoznania, e w rzeczywistoci wcale go nie ma. Ale kroki prowadzce do tego rozpoznania ("przebudzenia") musz by poczynione w wiecie biegunowoci. O ile biegunowo uniemoliwia jedno w jej aspekcie caociowym, o tyle jest ona ustanawiana na nowo na drodze okrnej, poprzez czas,

18

a to w ten sposb. e kady biegun jest rwnowaony biegunem przeciwnym. To prawo nazywamy zasad komplementarnoci. Tak jak wydech zmusza do wdechu, jak za czuwaniem poda sen i odwrotnie, tak kada realizacja jednego bieguna zmusza do objawienia si bieguna przeciwnego. Dziki prawu komplementarnoci wszelkie zmiany sumuj si ku niezmiennoci. Wierzymy wicie, e czas bardzo wiele zmienia i ta wiara przeszkadza nam rozumie, e czas produkuje tylko powtrzenia tego samego wzorca. Co prawda dziki czasowi przeobraeniu ulegaj formy, ale tre pozostaje taka sama. Gdy ju si nauczylimy, jak nie poda wzrokiem za stale zmieniajcymi si formami, moemy usun czas poza nawias zarwno przebiegu historii, jak i jednostkowej biografii, a wtedy zobaczymy, e ukadane przez czas wydarzenia zakrzepn w jeden wzorzec. Czas przemienia to, co istnieje, w procesy i wydarzenia jeli wykluczymy z nich czas, wtedy uwidoczni si to, co istotne, co kryo si za form i w niej kondensowao. (W tym nieatwym do przeniknicia zwizku kryje si zacztek terapii reinkarnacyjnej). Z punktu widzenia naszych dalszych rozwaa wane jest, bymy zrozumieli gbok przynaleno do siebie dwch przeciwnych biegunw i niemono zatrzymania jednego bieguna przy jednoczesnym usuniciu drugiego. Urzeczywistnieniu tej niemonoci podporzdkowana jest jednak wikszo ludzkich dziaa: chce si zdrowia i zwalcza chorob, chce si pokoju i usiuje wyeliminowa wojn, chce si y i prbuje przezwyciy mier. Zdumiewajcy jest fakt, w jak niewielkim stopniu kilka tysicy lat bezowocnych wysikw skania czowieka do wysunicia powaniejszych wtpliwoci dotyczcych tej jego koncepcji. Jeli bdziemy usiowa jednostronnie ywi jeden biegun, wtedy niepostrzeenie wzronie proporcjonalnie biegun przeciwny. Medycyna jest tu doskonaym przykadem: w takim samym stopniu, w jakim czyniono coraz wicej dla zdrowia, rosa liczba chorb. Jeli chcemy na nowo spojrze na ten problem, potrzeba, bymy nauczyli si dostrzega biegunowo. Musimy si nauczy przy kadym patrzeniu zauwaa jednoczenie biegun przeciwny. Nasz wzrok wewntrzny musi oscylowa, by z wielu jednostronnoci mc dotrze do jednego (caociowego) rozumienia. Cho jzyk nie uatwia wyraania tej oscylujcej, biegunowej perspektywy widzenia, to przecie w literaturze mdrcw od czasw najodleglejszych istniej teksty, w ktrych te fundamentalne prawidowoci zostay wyraone w okrelonej formie literackiej. W swej lapidarnoci i precyzji niedocigy jest Laotsy, ktry w drugim wierszu Tao-Te-King pisze tak:

Kto mwi: pikne, tworzy jednoczenie: niepikne, kto mwi: dobre, tworzy jednoczenie: niedobre. Istnienie warunkowe: nieistnienie, zagmatwane warunkowo: proste, wielce warunkowe: mae, gono warunkowe: ciche, warunkowo warunkowe: bezwarunkowe, teraz warunkowe: niegdy. Zatem przebudzony: dziaa, bez pracowania, mwi, bez gadania, nosi w sobie wszystkie rzeczy, zamknite w jednoci. Tworzy, przecie nie posiada, doskonali ycie, nie zgaszajc pretensji do sukcesu. Poniewa ich nie zgasza, nigdy nie doznaje strat.

19

3. Cie
Cae stworzenie istnieje w tobie, a wszystko, co w tobie jest, istnieje take w stworzeniu. Nie ma granicy midzy tob a przedmiotem, ktry jest bardzo blisko ciebie, tak samo jak nie ma oddalenia midzy tob a bardzo oddalonymi przedmiotami. Wszystkie rzeczy, najmniejsze i najwiksze, najnisze i najwysze, istniej w tobie jako tobie rwne. Jeden jedyny atom zawiera wszystkie ywioy ziemi. Jedno jedyne poruszenie ducha zawiera wszystkie prawa ycia. W jednej jedynej kropli wody tkwi tajemnica nieskoczonego oceanu. Jedna jedyna posta, w jakiej ty sam wystpujesz, zawiera wszelkie formy wystpowania ycia w ogle. Kahil Gibrar

Czowiek mwi "ja", a podkada pod to pojecie cay szereg rnych postaci: "Jestem mczyzn, jestem Niemcem, ojcem rodziny, nauczycielem. Jestem aktywny, dynamiczny, tolerancyjny, pracowity, kocham zwierzta, jestem przeciwnikiem wojny, czowiekiem pijcym herbat, kucharzem z zamiowania itd." Tego rodzaju identyfikacje musiay w pewnym momencie poprzedzi decyzje polegajce na wyborze pomidzy dwiema moliwociami, na wczeniu jednego i wyczeniu drugiego bieguna. I tak identyfikacja wyraajca si w zdaniu gestem aktywny i pracowity" wyklucza jednoczenie identyfikacj przeciwn: "jestem bierny i leniwy. Z identyfikacji szybko wyrasta zazwyczaj take ocena wartociujca: "Naley by aktywnym i pracowitym nie jest dobrze, gdy kto jest bierny i leniwy". Niezalenie od tego, jak dalece jest si skonnym tego rodzaju sd umocni pniej dodatkowymi argumentami i teoriami, sama ocena pozostaje subiektywnie przekonujca. Ale obiektywnie rzecz oceniajc, jest to tylko jedna moliwo widzenia spraw i to bardzo dowolna. Co pomylelibymy o czerwonej ry, ktra gono woaaby: "Jest rzecz dobr i suszn kwitn w kolorze czerwonym, faszyw i niebezpieczn posiada kwiaty niebieskie"? Odrzucenie jakiej manifestacji jest zawsze znakiem braku identyfikacji (dlatego fioek nie odrzuca niebieskich kwiatw!). W taki to sposb kada identyfikacja bazujca na jakiej decyzji pozostawia za progiem drugi biegun. To wszystko, czym nie chcemy by, czego nie chcemy w nas samych znale, czego nie chcemy dopuci do naszej identyfikacji, tworzy nasz cie. Albowiem odrzucenie poowy wszystkich moliwoci bynajmniej nie powoduje ich zniknicia, a jedynie wykluczenie poza identyfikacj naszego "ja", wyrzucenie z grnej wiadomoci. "Nie" usuno wprawdzie jeden biegun poza horyzont naszego widzenia, ale bynajmniej nie znioso jego obecnoci. Odrzucony biegun yje od tej chwili dalej w cieniu naszej wiadomoci. Tak jak mae dzieci wierz, e przez zamknicie oczu mona sta si niewidocznym, tak ludzie doroli sdz, e mona si wyzwoli od jednej powki rzeczywistoci, gdy si przestanie j w sobie dostrzega. Dlatego te czowiek pozwala jednemu biegunowi (np. pracowitoci) stawa w wietle wiadomoci, kac jednoczenie drugiemu biegunowi (lenistwu) pozostawa w ciemnociach tak, by nie mg by widoczny. Z faktu, e nie widz, bardzo szybko wyciga wniosek, e nie mam, wierzc zarazem, e jedno moe istnie bez drugiego. Cieniem (pojcie to uku C.G. Jung) nazywamy wic sum wszystkich odrzuconych obszarw rzeczywistoci, ktrych czowiek w sobie nie dostrzega lub nie chce dostrzega i dlatego nie ma wiadomoci ich istnienia. Cie jest najwikszym wrogiem czowieka, bo towarzyszy mu stale, cho czowiek ani go zna, ani wie o nim. Cie powoduje, e wszelkie zamiary i cele czowieka zamieniaj si koniec kocw w ich przeciwiestwa. Wszystkie manifestacje, ktre wyrastaj z cienia, czowiek przenosi na jakie anonimowe zo w wiecie, gdy boi si odnale w sobie samym prawdziwe rdo wszelkiego nieszczcia. Wszystko, czego czowiek waciwie nie chce i nie lubi, wypywa z jego wasnego cienia, bo cie jest sum tego wszystkiego, czego czowiek nie chce. W tej sytuacji wzdraganie si przed konfrontacj z czci rzeczywistoci i jej przeywaniem nie moe prowadzi do spodziewanego sukcesu. Przeciwnie, odrzucone obszary rzeczywistoci zmuszaj czowieka do tego. by si nimi zaj szczeglnie intensywnie. To si dzieje zazwyczaj drog okrn poprzez projekcj, gdy jeli odrzucio si okrelon zasad w sobie i wyparo j, to skutkiem bdzie zawsze lk i odrzucenie, gdy spotkamy j w tak zwanym wiecie zewntrznym. By mc odtworzy te zwizki, nie od rzeczy bdzie jeszcze raz przypomnie, e przez "zasady" rozumiemy archetypowe obszary bytu, ktre mog si manifestowa w ogromnej rnorodnoci konkretnych form. Kada konkretna manifestacja jest wtedy formalnym reprezentantem owej treciowej zasady. Przykad: mnoenie jest zasad. Z t abstrakcyjn zasad moemy si spotka w formalnie najrniejszych manifestacjach (3 razy 4, 8 razy 7, 49 razy 348 itd.). Te zewntrznie rne formy wyrazu s jednak wszystkie reprezentantami tej wanie zasady zwanej "mnoeniem". Dalej winnimy zdawa sobie spraw z tego, e wiat zewntrz-

20

ny jest zbudowany z tych samych archetypowych zasad co wiat wewntrzny. Prawo rezonansu powiada, e zawsze tylko z tym moemy wej w kontakt, z kim jestemy w stanie rezonansu. Myl ta, obszernie zaprezentowana w ksice pt. Schicksal als Chance, prowadzi do tosamoci wiata zewntrznego i wewntrznego. W filozofii hermetycznej t tosamo wiata zewntrznego i wewntrznego, ewentualnie czowieka i kosmosu, oddaje rwnanie: mikrokosmos = makrokosmos. (W II czci niniejszej ksiki jeszcze raz, cho pod innym ktem, zajmiemy si t problematyk w rozdziale na temat narzdw zmysw). Projekcja oznacza wic, e z jednej powki zasad czynimy wiat zewntrzny, dlatego e nie chcemy go zaakceptowa jako wewntrzny. Ju na wstpie powiedzielimy sobie, e ja jest odpowiedzialne za wyizolowanie si z caoci wszelkiego bytu. Ja ustawia ty, przeywane jako zewntrzno. Ale jeli cie skada si ze wszystkich tych zasad, ktrych ja nie chciao zintegrowa, to w ostatecznym rachunku i cie i zewntrzno s tosame. Przeywamy nasz cie zawsze jako zewntrzno gdybymy dostrzegli go w nas, przestaby by cieniem. Odrzucone, a teraz pozornie z zewntrz przychodzce do nas zasady zwalczamy w wiecie zewntrznym rwnie namitnie, jak czynilimy to, gdy jeszcze byy w nas samych. Kontynuujemy prb wyeliminowania ze wiata tych obszarw, ktre opatrzylimy ocen negatywn. Poniewa jednak jest to niemoliwe patrz prawo biegunowoci prba ta zamienia si w czynno permanentn, gwarantujc, e odrzucon czci rzeczywistoci bdziemy si zajmowa szczeglnie intensywnie. C to za ironiczna prawidowo, ktrej nikt uj nie potrafi: czowiek zajmuje si najbardziej tym, czym zajmowa si nie chce. Zblia si zarazem do odrzuconej zasady tak dalece, e w kocu ni wanie yje! Warto zapamita sobie te dwa ostatnie zdania. Odrzucenie jakiej zasady z ca pewnoci doprowadzi do tego, e zainteresowany bdzie y wanie ni. Wedle tego prawa dzieci w przyszoci przejmuj taki sposb zachowania, ktry by im najbardziej nienawistny u rodzicw, pacyfici staj si z czasem bojowi, moralici rozpustni, a apostoowie zdrowia ciko chorzy. Nie mona te przeoczy faktu, e odrzucenie i walka oznaczaj ostatecznie zwrcenie si ku obiektowi odrzuconemu i zajcie si nim. W tym sensie skrupulatne unikanie jakiego obszaru rzeczywistoci dowodzi, e czowiek ma z nim jakie problemy. Ciekawe i wane dla czowieka obszary to te, ktre zwalcza lub ktrych unika, gdy odczuwa ich brak w wiadomoci, co czyni go chorym, bo niepenym. Czowiekowi mog dokucza tylko te zasady w wiecie zewntrznym, ktrych nie potrafi w sobie zintegrowa. W tym miejscu naley wyjani, e w rzeczywistoci nie istnieje takie rodowisko, ktre by nas ksztatowao, formowao, poddawao swym wpywom lub czynio chorymi rodowisko zachowuje si wobec nas jak lustro, w ktrym widzimy zawsze nie tylko samych siebie, ale te i to zwaszcza nasz cie, na ktry w swym wntrzu jestemy lepi. Gdy ogldamy wasne, fizyczne ciao, jestemy w stanie dostrzec tylko niewielk jego cz, wielu fragmentw (koloru oczu, twarzy, piecw itd.) nie widzimy. By zobaczy wicej, potrzebujemy lustra. Na podobn czciow lepot cierpimy wobec naszej psyche. Jej niewidoczn dla nas cz (cie) moemy dostrzec tylko poprzez projekcj i odbicie w tak zwanym rodowisku czy wiecie zewntrznym. Poznanie wymaga biegunowoci. Ale odbicie w lustrze tylko temu co daje, kto potrafi si w nim rozpozna w przeciwnym razie bdzie ono tylko iluzj. Kto w lustrze ogada niebieskie oczy, ale nie wie, e to, co widzi, to jego wasne oczy, ulega zudzeniu miast zdobywa poznanie. Kto yje w tym wiecie, ale nie widzi, e wszystkim, co postrzega i przeywa, jest on sam, wika si w zudzeniach i iluzji. Trzeba przyzna, e zudzenie wyglda nieprawdopodobnie prawdziwie i realnie (niektrzy uwaaj nawet, e jest do udowodnienia) i nie naley jednak zapomina, e rwnie i sen wydaje si rwnie prawdziwy i realny, dopki w nim tkwimy. Trzeba si najpierw obudzi, by sen rozpozna jako sen. Dotyczy to take wielkiego snu, jakim jest nasz byt. Najpierw trzeba si obudzi, by mc przejrze t iluzj na wskro. Lkw przysparza nam nasz cie. Nic dziwnego, przecie skada si on wycznie z tych obszarw rzeczywistoci, ktre odepchnlimy od siebie jak najdalej, ktre chcemy przeywa czy w ogle odnajdywa w sobie, w stopniu jak najmniejszym. Cie jest sum tego wszystkiego, o czym jestemy jak najgbiej przekonani, e powinno zosta wymiecione z tego wiata, jeli ma to by wiat dobry, zdrowy i szczliwy. W rzeczywistoci sprawa wyglda cakiem odwrotnie: cie zawiera w sobie to wszystko, czego wiatu naszemu wiatu do wyzdrowienia brakuje. Cie czyni nas chorymi, tzn. nieszczliwymi, gdy braknie go nam do zdrowia i szczcia. Legenda o Graalu zawiera ten wanie problem. Krl Amfortas jest chory raniony wczni czarnoksinika Klingsora lub, w innych wersjach, wroga poganina czy nawet niewidzialnego wroga. Wszystkie te posta-

21

ci s jednoznacznymi symbolami cienia Amfortasa niewidocznego dla wroga. Rani go wasny cie. Sam z siebie ozdrowie nie moe, gdy nie ma odwagi zapyta o prawdziw przyczyn swojej rany. Tym niezbdnym pytaniem byoby pytanie o natur za. Poniewa Amfortas boi si stawi czoo temu konfliktowi, jego rana nie chce si zamkn. Krl czeka na swego wybawc, czowieka, ktry bdzie mia odwag postawi uzdrawiajce pytanie. Tym czowiekiem bdzie Parsival, ktry dors do tego zadania, gdy idzie, jak mwi o tym jego imi, przez rodek przez rodek midzy biegunowoci dobra i za. W ten sposb zyskuje prawo do postawienia pytania wybawiajcego i uzdrawiajcego: "Czego ci brak; wuju?" Odpowied jest zawsz taka sama, czy bdzie to Amfortas, czy jakikolwiek inny chory: "Twego cienia!" Ju samo pytanie o zo, o ciemn stref w czowieku, ma w naszej historii ozdrowiecze dziaanie. Parsival dzielnie wadzi si na drodze ycia ze swym cieniem i zszed do ciemnych pokadw swojej duszy tak gboko, e a przekl Boga. Kto nie lka si takiej drogi przez ciemno, stanie si w kocu autentycznym uzdrowicielem i zbawc. Wszyscy mityczni bohaterowie musieli walczy z potworami, smokami i demonami, a nawet samym piekem, jeli pragnli posi szczcie i zdrowie oraz moc uzdrawiania. Cie powoduje chorob spotkanie z cieniem uzdrawia! To jest klucz do zrozumienia choroby i zdrowia. Symptom jest zawsze zatopion w materii czci cienia. W symptomie manifestuje si to, czego czowiekowi brakuje. W symptomie czowiek przeywa to, czym nie chcia y w wiadomoci Symptom drog okrn, poprzez ciao, przywraca czowiekowi integralno. Ta zasada, zasada komplementarnoci, powoduje, e koniec kocw cao zostaje zachowana. Gdy wzbraniamy si przed przeywaniem jakiej zasady w wiadomoci, wtedy ta zasada zagbia si w naszym ciele i odnajduje w nim jako symptom. Zmusza to czowieka do ycia odrzucon zasad i do jej urzeczywistniania. Tak oto symptom czyni czowieka zdrowym jest cielesn namiastk tego, czego brakuje duszy. Teraz zrozumiemy star zabaw w pytanie i odpowied; "Co panu dolega?" (= Czego panu brak?), "Mam takie i takie objawy (symptomy). Symptom istotnie wskazuje, czego pacjentowi brak, gdy symptom jako taki jest brakujc zasad, materialnie i widzialnie uobecnion w ciele. Nic wic dziwnego, e tak bardzo nie lubimy naszych symptomw, przecie zmuszaj nas do urzeczywistniania wanie tych zasad, ktrymi y nie chcemy. Tote nie ustajemy w walce przeciw symptomom nie realizujc danej nam szansy wykorzystania ich dla wyzdrowienia. A wanie w symptomie moemy nauczy si rozpoznawa siebie, dostrzega te strony duszy, ktrych w przeciwnym razie nigdy nie dostrzeemy, gdy le ukryte w cieniu. Ciao jest zwierciadem duszy pokazuje nam rwnie i to czego dusza bez tej konfrontacji nie jest w stanie rozpozna. Ale co da najlepsze nawet zwierciado, jeli tego, co w nim widzimy, nie odniesiemy do siebie? Ta ksika pragnie suy pomoc w wyostrzeniu tego rodzaju spojrzenia, ktrego nam potrzeba, by w symptomie rozpozna siebie samych. Cie czyni czowieka nieuczciwym. Czowiek zawsze sdzi, e jest jedynie tym, z czym si utosamia lub e jest tylko taki, jakim sam siebie widzi. T ocen wasn nazywamy nieuczciwoci. Mamy tu zawsze na myli nieuczciwo wobec samego siebie (a nie jakie kamstwa czy oszustwa popenione wobec innych). Wszelkie oszustwa tego wiata s bahe wobec tego, co czowiek przez cae ycie nakamie wobec samego siebie. Uczciwo wobec siebie naley do najtrudniejszych wymogw, ktre mona czowiekowi postawi. Dlatego od niepamitnych czasw przed wszystkimi poszukujcymi prawdy jako zadanie najwaniejsze i najtrudniejsze stawia si samopoznanie. Samopoznanie znaczy znalezienie siebie, nie swego '"ja", gdy owo "siebie" obejmuje wszystko, "ja" natomiast utrudnia rozpoznawanie caoci, czyli siebie, poprzez stae odgradzanie si. Jednake temu, kto stara si o uczciwo wobec siebie, choroba moe by wielce pomocna. Choroba bowiem czyni uczciwym! W symptomie choroby przeywamy wyranie i w sposb widoczny to, co w naszej psyche pragniemy skry i odrzuci. Wikszo ludzi ma trudnoci z mwieniem w sposb jawny i bez zahamowa o swych najgbszych problemach (jeli w ogle je zna), ale o ich symptomach ludzie opowiadaj obszernie i kademu. Dokadniej i cilej czowiek nie moe przekaza informacji o sobie. Choroba czyni uczciwym i bezlitonie obnaa okryte tajemnic czelucie duszy. Ta (niechciana) uczciwo jest chyba take fundamentem sympatii i przyjaznej uwagi, z jak spotykaj si chorzy. Uczciwo czyni ich sympatycznymi choroba czyni czowieka autentycznym. Choroba kompensuje wszelk jednostronno i kieruje czowieka ku rodkowi. Wtedy znika nagle wiele z nadtych gierek i uroszcze ego, wiele iluzji ulega gwatownemu unicestwieniu, a wyjedona koleina ycia zostaje zakwestionowana. Uczciwo posiada swe wasne pikno, z ktrego co nieco uwidacznia si w chorym. Dokonajmy podsumowania: czowiek jako mikrokosmos jest odbiciem uniwersum i zawiera sum wszelkich zasad bytu ukrytych w jego wiadomoci. Droga czowieka przez biegunowo da od niego, by owe

22

drzemice w nim zasady urzeczywistnia przez konkretne dziaanie i w ten sposb stopniowo je sobie uwiadamia. Ale poznanie wymaga biegunowoci, to z kolei zmusza czowieka do staego podejmowania decyzji. Kada decyzja rozkada biegunowo na cz akceptowan i odrzucon. Cz akceptowana realizuje si w zachowaniu, a tym samym zostaje wiadomie przyswojona. Biegun odrzucony zostaje zepchnity w cie i nie zaprzestaje wymuszania od nas uwagi, stale do nas przychodzc pozornie z zewntrz. Specyficzn i czst form tej oglnej prawidowoci jest choroba. To w niej cz cienia przedostaje si do cielesnoci i objawia w ciele jako symptom. Symptom zmusza nas poprzez ciao, bymy wbrew wszystkiemu urzeczywistnili zasad, ktr nie chcielimy y dobrowolnie, a tym samym przywraca czowieka do stanu rwnowagi. Symptom jest somatycznym zagszczeniem tego, czego brakuje nam w wiadomoci. Czyni czowieka uczciwym, poniewa uwidacznia odrzucone treci.

4. Dobro i zo
Immanentna wspaniao obejmuje wszystkie wiaty, wszystkie stworzenia, dobre i ze. I jest prawdziw jednoci. Jak moe nosi w sobie przeciwiestwa dobra i za? Bo w rzeczywistoci adnych przeciwiestw tam nie ma, a zo jest tronem dobra. Baal Szem Tow

Zbliamy si nieuchronnie do tematu, ktry nie tylko naley do najtrudniejszych w byciu czowiekiem, ale te powoduje szczeglnie wiele nieporozumie. Jest rzecz bardzo niebezpieczn z przedstawionego przez nas obrazu wiata wyj tu czy tam jedno zdanie lub fragment i zmiesza go z treciami przynalenymi do innego obrazu wiata. Dowiadczenie uczy, e zwaszcza traktowanie sprawy za i dobra wywouje w czowieku szczeglnie gbokie lki, ktre atwo mog przesoni mg emocji jego rozsdek i zdolnoci poznawcze. Mimo wszelkich niebezpieczestw chcemy si jednak poway postawi pytanie, ktrego unika Amfortas, mianowicie pytanie o natur dobra i za. Cie, ktrego dziaanie odkrylimy w chorobie, zawdzicza sw egzystencj zdolnoci czowieka do rozrniania midzy dobrem i zem, prawd a faszem. Cie zawiera wszystko to, co czowiek rozpozna jako ze. W tej sytuacji wydaje si rzecz nie tylko usprawiedliwion, ale nawet etycznie i moralnie konieczn zwalczanie i eliminowanie cienia, gdziekolwiek i jakkolwiek zamanifestuje on swoj obecno. Take i w tym punkcie ludzko tak si daa zafascynowa pozorn logik tego rodzaju dziaania, e nie dostrzega, i jej szlachetny cel jest po prostu nieosigalny, e mechanizm wykorzeniania za nie funkcjonuje. Dlatego moe warto raz jeszcze zaprezentowa temat "dobra i za", tym razem z nieco innego punktu widzenia. Ju nasze rozwaania na temat prawa biegunowoci doprowadziy nas do wniosku, e dobro i zo stanowi dwa aspekty jednej i tej samej jednoci i dlatego w swej egzystencji s od siebie zalene. Dobro yje zem, a zo dobrem kto wiadomie ywi dobro, niewiadomie ywi take zo. Tego rodzaju twierdzenia mog na pierwszy rzut oka dziaa odstraszajco na tego czy owego, ale ich susznoci trudno zaprzeczy zarwno w teorii, jak i praktyce. Stosunek do dobra i za jest w naszej kulturze bardzo silnie uksztatowany pod wpywem chrzecijastwa czy tez dogmatw teologii chrzecijaskiej dotyczy to rwnie tych krgw, ktre trwaj w przekonaniu, e s wolne od powiza religijnych. Z tego wzgldu chcielibymy rwnie i my sign do obrazw i wyobrae religijnych w celu odtworzenia w sobie sposobu rozumienia dobra i za. Nie chcemy przy tym wywodzi jakich teorii czy wartociowa z obrazw biblijnych, ale mitologiczne opowiadania i obrazy znakomicie pomagaj wczu si w trudne problemy metafizyczne Nie jest rzecz konieczn, bymy przy tym sigali do historii biblijnej, ale zabieg ten jest czym naturalnym w zwizku z naszym kulturowym otoczeniem. Ponadto w ten sposb odnajdziemy rwnie punkt wywoujcy nieporozumienia, a ktrym wsplne dla wszystkich religii pojcia dobra i za zostaj poddane typowej dla teologii chrzecijaskiej reinterpretacji. Szczeglnie podna z naszego punktu widzenia wydaje si starotestamentowa historia grzechu. Pamitamy, e w drugim opisie stworzenia czowieka mwi si o tym, jak to pierwszy androgyniczny czowiek, Adam, zosta umieszczony w ogrodzie Edenu, gdzie obok caego bogactwa natury znalaz dwa drzewa szczeglne: drzewo ycia i drzewo wiadomoci dobrego i zego. Dla dalszego rozumienia tej mitologicznej historii wane jest, by zauway, e Adam nie jest mczyzn, lecz androgynem. Jest czowiekiem caociowym, kt-

23

ry nie podlega jeszcze biegunowoci, nie zosta jeszcze rozszczepiony na par przeciwiestw. Stanowi jeszcze jedno ze wszystkim ten kosmiczny stan wiadomoci jest tu oddany za pomoc obrazu raju. Cho czowiek Adam yje jeszcze w jedni wiadomoci, temat biegunowoci zostaje ju jednak zaznaczony przez oba drzewa. Temat rozdwojenia pobrzmiewa w historii stworzenia od samego pocztku, bo przecie tworzenie dokonuje si przez oddzielanie i rozdwajanie. I tak ju pierwszy opis stworzenia mwi o biegunowociach: swiatociemno, woda-ziemia, soce-ksiyc itd. Tylko w czowieku dowiadujemy si, e zosta stworzony "jako mczyzna i niewiasta". Jednake w toku opowiadania temat biegunowoci coraz bardziej si zagszcza. Wreszcie dochodzi do sytuacji, gdy w Adamie rodzi si ch, by cz swej istoty przenie na zewntrz i formalnie si usamodzielni. Tego rodzaju krok nieuchronnie ju oznacza utrat czci elementu wiadomego, co nasza historia opisuje jako zapadnicie w sen. Bg bierze z caego i zdrowego czowieka Adama jedn stron i czyni z niej co samodzielnego. Sowo, ktre Luter przetumaczy jako "ebro", to w oryginalnym tekcie hebrajskim tselah = strona. Jest ono blisko spokrewnione ze sowem tsel, ktre znaczy "cie". Cay, zdrowy czowiek zostaje rozoony i rozszczepiony na dwa formalnie zrnicowane aspekty, nazwane mczyzn i niewiast. Ten podzia nie siga jeszcze cakowicie do wiadomoci pierwszych ludzi, gdy nie rozpoznaj oni jeszcze tej rnicy, bo cigle nale do integralnoci raju, ale jest warunkiem podszeptw wa, ktry kobiecie, wraliwszej czci czowieka, obiecuje, e spoycie owocu z drzewa wiadomoci obdarzy j zdolnoci rozrniania midzy dobrem a zem, czyli zdolnoci poznawcz. W dotrzymuje obietnicy. Ludziom otwieraj si oczy na biegunowo, zaczynaj rozrnia dobro i zo, mczyzn i kobiet. Tym samym czowiek traci jedno (wiadomo kosmiczn). W zamian otrzymuje za biegunowo (zdolno poznania). W konsekwencji musi nieuchronnie opuci raj, bdcy ogrodem jednoci, i pogry si w biegunowym wiecie form materialnych, Taka jest historia grzechu. Czowiek, popeniwszy grzech, wypada poza jedno i wpada w biegunowo. Mitologie wszystkich ludw i wszystkich czasw znaj ten najbardziej centralny temat ludzkiej egzystencji i wyraaj go podobnymi obrazami. Grzech czowieka polega na odczeniu si od jednoci. Pojcia grzech i odczenie (niem. Sunde i Absonderung) s jzykowo pokrewne. W grece to prawdziwe znaczenie sowa grzech jest jeszcze lepiej widoczne: Hamartama znaczy "grzech", a odpowiedni czasownik hamartanein znaczy tyle, co "nie trafi w punkt", "chybi celu", "zgrzeszy". Grzech zatem oznacza brak zdolnoci trafienia w punkt ale przecie tene punkt jest wanie symbolem jednoci, ktra zrazu wydaje si czowiekowi nieosigalna i niewyobraalna, punkt bowiem nie ma ani miejsca, ani rozcigoci. wiadomo biegunowa nie moe trafi w punkt, odnale jednoci to wanie jest grzech. By grzesznym to inne okrelenie na by biegunowym. W ten sposb bardziej zrozumiae staje si te chrzecijaskie pojcie "grzechu pierworodnego". Czowiek tkwi w wiadomoci biegunowej jest grzeszny. Istnieje po temu wiele powodw w sensie przyczynowym. Ta biegunowo zmusza czowieka, by szed drog pord przeciwiestw, a wszystkiego si nauczy i zintegruje to w sobie, by znw "osign doskonao, jak Ojciec w niebiosach jest doskonay". Ale droga poprzez biegunowoci zawsze obejmuje rwnie stawanie si grzesznym. "Grzech pierworodny" wskazuje wyjtkowo wyranie, e grzech nie ma nic wsplnego z konkretnym postpowaniem czowieka. Przyjcie tego faktu do wiadomoci jest spraw o najwikszym znaczeniu, gdy w toku historii Koci wypaczy pojcie grzechu i wmwi czowiekowi, e grzech oznacza czynienie za i e mona go unikn, postpujc dobrze i susznie. Tymczasem grzech nie jest jednym biegunem w obrbie biegunowoci, lecz sam biegunowoci. Dlatego grzechu nie da si unikn kady postpek ludzki jest grzeszny. T myl w formie jeszcze nie zafaszowanej odnajdziemy w greckiej tragedii, ktrej gwny temat to czowiek zawsze stojcy wobec wyboru midzy dwiema moliwociami; niezalenie od decyzji, jak podejmie, zawsze bdzie winny. W historii chrzecijastwa wanie to teologiczne niezrozumienie istoty grzechu przynioso zgubne skutki. Stale podejmowane przez wiernych prby, by nie popenia grzechw i unika za, doprowadziy do wyparcia ze wiadomoci okrelonych dziedzin zaklasyfikowanych jako ze i do uformowania si mocnego cienia. To wanie ten cie spowodowa, e chrzecijastwo stao si jedn z najbardziej nietolerancyjnych religii, to on odpowiada za inkwizycje, przeladowanie czarownic i ludobjstwo. Nie przeywany biegun zawsze si urzeczywistni dosiga szlachetnych dusz zazwyczaj w chwili, gdy si tego najmniej spodziewaj. Biegunowo "dobra" i "za" jako przeciwiestw doprowadzia w chrzecijastwie rwnie do nietypowe-

24

go dla innych religii przeciwstawienia Boga i szatana jako ich reprezentantw. Czynic z szatana antagonist Boga, wciga si niepostrzeenie Boga w biegunowo. Tym samym utraci on jednak sw si zbawcz. Bg jest jednoci, ktra jednoczy w sobie wszelk nie podzielon biegunowo oczywicie take "dobro" i "zo", szatan natomiast jest biegunowoci, panem rozdwojenia lub jak powiedzia Jezus: "panem tego wiata." W ten sposb szatan jako prawomocny pan biegunowoci zosta wyposaony w symbole podziau czy rozdwojenia: rogi, kopyta, widy, pentagramy o dwch ramionach skierowanych ku grze itd. Pozostajc przy tej terminologii, powiemy, e wiat biegunowy jest diabelski, tzn. grzeszny. Nie ma adnej moliwoci, by go zmieni dlatego wszyscy mistrzowie nauczaj, e naley opuci biegunowy wiat. Tutaj natrafiamy na gbok rnic midzy religi a spoecznictwem. Prawdziwa religia jeszcze nigdy nie podejmowaa prb uczynienia raju z tego wiata; zawsze tylko wskazuje drog prowadzc z tego wiata ku jednoci. Prawdziwa filozofia wie, e w wiecie biegunowoci nie da si zrealizowa tylko jednego bieguna na tym wiecie kady za wszystkie radoci musi zapaci tak sam liczb utrapie. W tym sensie na przykad nauka jest "diabelska", gdy zasadza si na rozszerzaniu biegunowoci i daje poywk rnorodnoci. Kade funkcjonalne wykorzystanie ludzkich moliwoci ma w sobie zawsze co diabelskiego, gdy wie energi z biegunowoci i blokuje proces stawania si jednoci. Taki jest sens kuszenia Jezusa na pustyni: przecie szatan da od Jezusa waciwie tylko tego, by uy swych moliwoci dla urzeczywistnienia nieszkodliwych, a nawet poytecznych zmian. Zauwamy, e gdy co okrelamy mianem "diabelskiego", to bynajmniej tego nie przeklinamy, a tylko chcemy wyrazi, e takie pojcia, jak grzech, wina, diabe odnosz si po prostu do biegunowoci, tym samym wszystko, co ma z nimi zwizek, moe by tak okrelone. Cokolwiek czyni czowiek, staje si winny czy te grzeszny. Jest wane, by nauczy si on y z tym swoim grzechem w przeciwnym razie sam wobec siebie stanie si nieuczciwy. Wybawienie od grzechu jest osigniciem jednoci jej osigniecie jest jednak niemoliwe wanie dlatego, kto prbuje unika jednej powki rzeczywistoci. Fakt, e trzeba brn przez win, czyni drog ku zbawieniu tak trudn. To stare nieporozumienie wyrose wok grzechu wielokrotnie powtarzaj ewangelie: faryzeusze reprezentuj pogld Kocioa, e zbawienie duszy jakoby mona byo osign, przestrzegajc przykaza i unikajc za. Jezus demaskuje ich mwic: "Kto z was jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem". W Kazaniu na Grze relatywizuje on prawo Mojeszowe, ktre ulego znieksztaceniom w wyniku zbyt dosownego traktowania i wznosi si ponad nie, wskazujc, e ju myl ma t sam wag co jej zewntrzne przetworzenie. Warto zauwaa, e ta zawarta w Kazaniu na Grze interpretacja nie spowodowaa zaostrzenia przykaza, a jedynie zburzya iluzj, e w ramach biegunowoci mona umkn grzechu. Jednake ta czysta nauka ju przed dwoma tysicami lat bya tak gorszca i nieprzyjemna, e prbowano si jej pozby. Prawda pozostaje zgorszeniem niezalenie od tego, z czyich ust wychodzi. Niweczy wszelkie iluzje, ktrymi nasze "ja" stale prbuje si ratowa. Prawda jest twarda i tnca i nie nadaje si, by za jej pomoc uprawia sentymentalne marzycielstwo i moralne samooszustwo. W Sandokai, jednym z fundamentalnych, prastarych tekstw zen, czytamy:
wiato i ciemno stoj naprzeciw siebie, jednake jedno zaley od drugiego, jak krok nogi prawej poprzedzajcy lew.

W Prawdziwej ksidze o tryskajcej praprzyczynie moemy przeczyta nastpujce "ostrzeenie przed dobrymi dzieami". Yang Du powiada: "Kto czyni dobro, nie czyni wszak tego ze wzgldu na saw, a przecie sawa pjdzie w lad za nim. Sawa jako taka nie ma nic wsplnego z zyskiem; a przecie zysk pjdzie w lad za ni. Zysk jako taki nie ma nic wsplnego ze swarami, ale przecie swary do niego przylgn. Dlatego strzecie si, szlachetni, czynienia dobra". Bardzo dobrze wiemy, jak wielkim wyzwaniem jest zakwestionowanie zasadnoci fundamentalnego dania, by czyni dobro, a unika za dania uwaanego za absolutnie niepodwaalne. Wiemy take, e wobec tego problemu strach chwyta za gardo i e najatwiej si przed nim broni, kurczowo przestrzegajc obowizujcych norm. Niemniej trzeba zdoby si na odwag i przesta ucieka od tego tematu, a na zwizane z nim problemy zawsze patrze z rnych stron. Nie jest naszym zamiarem wywodzi prezentowane tu tezy z jakiejkolwiek religii, jednake omwione wyej faszywe rozumienie grzechu wykreowao w chrzecijaskim krgu kulturowym gboko zakorzenion hierarchi wartoci, w ktr jestemy gbiej wronici, ni si nam zazwyczaj wydaje. Inne religie niekoniecznie

25

miay i maj a tak due trudnoci z tym problemem. W hinduistycznej trjcy bogw Brahma-Wisznu- Sziwa rola niszczyciela przypada Sziwie. W ten sposb reprezentuje on si antagonistyczn wobec Brahmy, ktry jest budowniczym. Takie przedstawienie sytuacji uatwia czowiekowi poznanie koniecznej zmiennej gry si. O Buddzie opowiada si nastpujc histori: pewien mody czowiek przyszed do Buddy z prob, by mg zosta jego uczniem. Budda spyta: "Czy ju kiedy co ukrade?" Modzieniec odpowiedzia: "Nigdy". Na to rzek Budda: "A wic id i ukradnij, a gdy si tego nauczysz, moesz ponownie przyj do mnie". W Shinjinmei, najstarszym i chyba najwaniejszym tekcie buddyzmu zen, w 22 wersie powiada si: "Jeli pozostanie w nas najmniejsze wyobraenie o susznoci i faszu, nasz duch zginie w chaosie". Dwoisto wtpliwoci, ktra rozszczepia biegunowo na przeciwiestwa, jest zem, a jednak konieczn drog okrn ku jednemu rozumiejcemu spojrzeniu. Dla naszego poznania potrzebujemy zawsze dwch biegunw, ale nie powinnimy pogra si w ich przeciwiestwach, lecz wykorzysta tkwice w nich napicie jako napd i energi na drodze ku jednoci. Czowiek jest grzeszny, jest winny, ale wanie ta wina go wyrnia, gdy jest rkojmi jego wolnoci. Wydaje si nam bardzo wane, by czowiek nauczy si akceptowa sw win bez uginania si pod jej ciarem. Wina czowieka jest metafizycznej natury i nie jest spowodowana jego dziaaniem; to raczej konieczno podjcia decyzji i dziaania jest widocznym wyrazem jego winy. Przyznanie si do winy wyzwala od strachu przed staniem si winnym. Lk jest cienieniem i to on wanie najpewniej blokuje konieczne otwarcie si. Przed grzechem nie da si uciec, podejmujc wysiki czynienia dobra, co zawsze trzeba okupi odrzuceniem przynalenego do bieguna przeciwnego. Prba uciekania przed grzechem poprzez dobre uczynki prowadzi jedynie do nieuczciwoci. Droga ku jednoci wymaga jednak wicej ni tylko ucieczki i spuszczania wzroku. Wymaga, bymy coraz wiadomiej we wszystkim widzieli biegunowo i nie cofali si z lkiem, gdy mamy przekroczy konfliktowo ludzkiej egzystencji, by otworzy si na moliwo dokonania w sobie zjednoczenia przeciwiestw. Nie unika, lecz uwalnia przez przeywanie oto konieczno. Niezbdne jest do tego stae podawanie w wtpliwo naszego sztywnego systemu wartoci w celu poznania, e tajemnica za koniec kocw na tym polega, i w rzeczywistoci go nie ma. Powiedzielimy, e poza wszelk biegunowoci tkwi jedno, ktr nazywamy "Bogiem" lub "wiatem". Na pocztku byo wiato jako wszystko obejmujca jedno. Poza tym wiatem nie byo nic, w przeciwnym razie wiato nie byoby wszechobejmujc jednoci. Dopiero krok dokonany w kierunku biegunowoci zrodzi ciemno jedynie i tylko po to, by umoliwi postrzeganie wiata. Ciemno jest przy tym tylko sztucznym produktem biegunowoci, niezbdnym, by wiato stao si widoczne dla biegunowej struktury wiadomoci. Tym samym ciemno suy wiatu, jest jego nawozem czy te nonikiem, o czym poucza nas imi Lucyfera. Jednake gdy biegunowo znika, znika take ciemno, gdy nie posiada ona adnej samodzielnej egzystencji. wiato istnieje, ciemno za nie. Dlatego czsto wzmiankowana walka midzy siami wiata a siami ciemnoci nie jest adn prawdziw walk, bo jej wynik jest znany od zawsze. Ciemno nic wiatu uczyni nie moe. wiato natomiast niezwocznie przetwarza ciemno w jasno i dlatego ciemno musi wiata unika, jeli nie chce zdemaskowania swego nieistnienia. To prawo daje si przeledzi take w naszym fizycznym wiecie jak na grze, tak na dole. Zamy, e mamy pomieszczenie wypenione wiatem i e poza tym pomieszczeniem panuje ciemno. Moemy spokojnie otwiera drzwi i okna i wpuszcza ciemno do rodka nie zaciemni ono pomieszczenia; to wiato rozjani ciemno. Odwrmy ten przykad: mamy ciemne pomieszczenie, otoczone od zewntrz wiatem. I znw otwieramy drzwi i okna. Tym razem znw wiato przemieni ciemno i wypeni pomieszczenie jasnoci. Zo jest sztucznym produktem naszej biegunowej wiadomoci, podobnie jak czas i przestrze, i suy jako nawz dla postrzegania dobra, jest matczynym onem wiata. Zo nie jest wic bynajmniej przeciwiestwem dobra. Zo i grzech przynale do biegunowoci, gdy wiat dwoistoci nie ma koca, w zwizku z czym nie ma wasnej egzystencji. Prowadzi do rozpaczliwego rozdwojenia, ktre z kolei suy odwrceniu i jednemu rozumiejcemu spojrzeniu. Ta sama prawidowo dotyczy take naszej wiadomoci. wiadomymi nazywamy wszystkie te waciwoci i aspekty czowieka, ktre znajduj si w wietle jego wiadomoci i dlatego s dla widoczne. Cie jest obszarem, ktry nie jest rozjaniony wiatem wiadomoci, tym samym jest zaciemniony, a to znaczy niewiadomy. Jednake rwnie i ciemne aspekty wydaj si ze i budzce lk tylko tak dugo, jak dugo pozostaj w ciemnociach. Ju sam ogld treci cienia wnosi do ciemnoci wiato

26

i wystarcza, by niewiadome uczyni wiadomym. Przyglda si oto wielka formua magiczna na drodze samopoznania. Przygldanie si przemienia jako przedmiotu ogldanego, gdy zaciemnia wiato, tzn. wiadomo. Ludzie zawsze pragn wszystko zmienia i dlatego z trudem pojmuj, e jedyn rzecz, ktrej si od nich da, jest zdolno patrzenia. Najwyszy cel czowieka nazwijmy to mdroci czy owieceniem polega na zdolnoci widzenia wszystkiego i rozumienia, e jest dobrze, tak jak jest. Tym wanie jest prawdziwe samopoznanie. Dopki czowieka cokolwiek jeszcze razi, dopki uwaa on, e ta czy inna sprawa wymaga zmian, dopty nie osign jeszcze samopoznania. Musimy si nauczy patrzenia na rzeczy i wydarzenia tego wiata w taki sposb, by nasze ego nie wcigao nas natychmiast w niech do nich lub sympati; musimy si nauczy patrzenia na wielorakie gry mai umysem penym spokoju. Dlatego w cytowanym wyej tekcie zen bya mowa o tym, e najmniejsze wyobraenie dobra i za pogra naszego ducha w chaosie. Kada ocena wie nas ze wiatem form i pogra w bezruchu. Dopki tkwimy w bezruchu, dopty nie potrafimy wyzwoli si z cierpienia, dopty jestemy grzeszni, nieszczliwi, chorzy. Dopty trwa take nasza tsknota za lepszym wiatem i nie ustaj prby jego poprawiania. I znw czowiek zapltuje si w iluzji lustrzanego odbicia, wierzy w niedoskonao wiata i nie zauwaa, e niedoskonae jest jedynie jego spojrzenie, ktre uniemoliwia mu ogld caoci.

Dlatego musimy si uczy rozpoznawania we wszystkim siebie samych i wiczy w spokoju ducha. Spokj ducha oznacza wejcie w rodek biegunowoci i zyskanie wejrzenia na pulsowanie biegunw. Spokj ducha jest jedyn postaw, ktra pozwala na ogldanie form wystpowania zjawisk bez ich jednoczesnego oceniania, bez namitnego "tak", bez "nie", bez utosamiania si. Tego spokoju nie wolno pomyli z inn postaw, ktr zazwyczaj nazywa si obojtnoci, z owym indeferentyzmem jako mieszank nieuczestnictwa i braku zainteresowania, ktr zapewne mia na myli Jezus, gdy mwi o ludziach "letnich". Nigdy nie wchodz oni w adne konflikty i sdz, e przez wyparcie ich ze wiadomoci i ucieczk przed nimi mona osign ten zdrowy wiat, ktry prawdziwie poszukujcy czowiek twardo sobie wypracowuje, rozpoznajc konfliktowo swej egzystencji i nie cofajc si przed wiadomym przekraczaniem jego biegunowoci w celu zapanowania nad ni. Wie on bowiem, e kiedy bdzie musia poczy w jedno te przeciwiestwa, ktre stworzyo jego wasne Ja". Nie lka si podejmowania niezbdnych decyzji, take wtedy, kiedy wie, e z ich powodu zawsze bdzie winny ale bdzie dokada stara, by w nich nie utkn. Przeciwiestwa nie jednocz si same musimy je przey w dziaaniu, by w ogle wej w ich posiadanie. Gdy ju zintegrujemy oba bieguny, znajdziemy si w sytuacji umoliwiajcej znalezienie rodka i wychodzc od tego rodka jako podstawy, moemy zacz dzieo jednoczenia przeciwiestw. Ucieczka od spraw wiata i asceza nie s najwaciwszymi sposobami, by osign ten cel. Potrzeba raczej odwagi, by wiadomie i nieustraszenie stan wobec wyzwa, jakie stawia ycie. Decydujce sowo w tym zdaniu to sowo "wiadomie" gdy jedynie wiadomo pozwala nam obserwowa si podczas wszelkich czynnoci, tylko ona moe nie dopuci do tego, bymy si w dziaaniu zatracili. Wcale nie jest tak wane, co czowiek czyni, lecz jak to czyni. Ocena, co "dobre", a co "ze", zawsze bierze pod uwag to, co czowiek czyni. My zastpujemy ten sposb patrzenia pytaniem: "Jak kto czyni to, co czyni?" Czy dziaa wiadomie? Czy wspdziaa w tym jego ego? Czy czyni to bez udziau swego, Ja"? Od odpowiedzi na te pytania zaley, czy poprzez dziaanie czowiek si wie czy czyni siebie wolnym. Przykazania, prawa i moralno nie towarzysz czowiekowi na drodze do celu, ktrym jest doskonao. Posuszestwo rzecz dobra, ale nie wystarczajca, wiedz bowiem, e "take szatan jest posuszny". Zewntrzne nakazy i zakazy tak dugo s usprawiedliwione, jak dugo czowiek w swej wiadomoci nie dojrzeje, a jego odpowiedzialno bdzie w stanie rozpoznawa sam siebie. Zakaz bawienia si zapakami jest usprawiedliwiony w odniesieniu do maych dzieci, ale staje si zbdny w miar ich dorastania. Gdy czowiek odnajdzie w sobie wasne prawo, uwalnia si od wszystkich innych praw. Najwewntrzniejszym prawem kadego czowieka jest obowizek odnalezienia swego prawdziwego rodka, wasnego, ja", i realizowanie go, tzn. denie do zjednoczenia ze wszystkim, co jest. Instrument jednoczenia przeciwiestw ma na imi mio. Zasada mioci to otwarcie siebie i wpuszczenie do rodka tego, co dotychczas byo na zewntrz. Mio dy do jednoci mio pragnie stopienia si, nie oddzielenia. Mio jest kluczem jednoczenia przeciwiestw, gdy przemienia "ty" w ,ja", a ,ja" w "ty". Mio

27

jest akceptacj bez ogranicze i warunkw. Mio chce by jednoci z caym uniwersum dopki nie osignlimy jednoci, nie urzeczywistnilimy jeszcze mioci. Dopki mio wybiera, nie jest jeszcze prawdziw mioci, gdy mio nie dzieli, a wybr tak. Mio nie zna zazdroci, gdy nie chce posiada, chce si rozprzestrzenia. Symbolem tej wszystko obejmujcej mioci jest mio, jak Bg kocha ludzi. Do tego obrazu z trudem pasuje wyobraenie, e Bg sw mio rnicuje. Jeszcze trudniej przychodzi nam do gowy bycie zazdrosnym z tego powodu, e Bg kocha take innych. Bg jedno nie odrnia dobra i za i dlatego jest mioci. Soce zsya swe ciepo na wszystkich ludzi, nic dzielc promieni w zalenoci od zasug. Tylko czowiek czuje si powoany, by rzuci kamieniem dlatego przynajmniej nie powinien si dziwi, gdy trafia nim tylko siebie. Mio nie zna granic, mio nie zna przeszkd, mio przeobraa. Miujcie zo a bdzie zbawiony.

5. Czowiek jest chory


Wszystkie dotychczasowe rozwaania miay doprowadzi nas do zrozumienia, e czowiek nie staje si chory, ale e jest chory. Tu tkwi wielka rnica midzy naszym a medycznym widzeniem choroby. Medycyna widzi w chorobie niemie zakcenie "normalnego stanu zdrowia" i dlatego prbuje nie tylko moliwie jak najszybciej cofn ten stan rzeczy, ale przede wszystkim jak najlepiej zablokowa chorob, by wreszcie cakiem j wyeliminowa. My natomiast chcielibymy wyczuli spojrzenie na fakt, e choroba jest czym wicej ni funkcjonaln niedoskonaoci natury. Jest ona czci rozgazionego systemu regulacji, bdcego w subie ewolucji. Czowieka nie mona uwolni od choroby, gdy zdrowie potrzebuje jej jako swego przeciwnego bieguna. Choroba jest wyrazem tego, e czowiek jest grzeszny, winny lub nieszczliwy choroba jest mikrokosmicznym odtworzeniem popenienia grzechu. Te okrelenia nie maj nic wsplnego z ide kary; chcemy w ten sposb powiedzie tylko tyle, e czowiek, dopki ma udzia w biegunowoci, ma take udzia w winie, chorobie i mierci. Z chwil, gdy sami dostrzeemy i zrozumiemy te fakty, przestan one mie dla nas jakikolwiek negatywny posmak. Tylko ch ich niedostrzegania, wartociowanie i walka przeciw nim czyni z nich naszych straszliwych nieprzyjaci. Czowiek jest chory, gdy brak mu jednoci. Czowiek zdrowy, ktremu nic nie brakuje, istnieje tylko w podrcznikach anatomii. Nie zdarza si natomiast, by wystpowa w przyrodzie. By moe s ludzie, u ktrych przez dziesitki lat nie stwierdza si adnych powanych lub widocznych symptomw choroby nie zmienia to jednak faktu, e rwnie oni s chorzy i miertelni. Choroba oznacza stan niedoskonaoci, skonnoci, podatnoci, miertelnoci. Kiedy czowiek si sobie dokadniej przyjrzy, zdziwi si, jak wiele mu brakuje, aby by zdrowym. W swym podrczniku medycyny psychosomatycznej (Lehrbuch for psychosomatische Medizin) Brautigam pisze, e "w wywiadach przeprowadzonych w pewnym zakadzie z robotnikami i pracownikami umysowymi, ktrzy nie byli chorzy, przy wnikliwszym pytaniu okazao si, e cierpi oni na dolegliwoci organiczne i duchowe prawie tak samo czsto jak pacjenci szpitala". W tym samym podrczniku Brautigam przedstawia nastpujce dane statystyczne, opierajc si na badaniach E. Wintem (1959 r.): Dolegliwoci, na ktre w wywiadzie skaryo si 200 zdrowych pracownikw: rozdranienie 43,5 % dolegliwoci odkowe 37,5% stany lkowe 26,5% czste zapalenia garda 22,0% zawroty gowy, omdlenia 17,5% bezsenno 17,5% bolesne miesiczkowanie 15,0% obstrukcja 14,5% uderzenia potu 14,0% bolesno serca, przyspieszone bicie serca 13,0% ble gowy 13,0% egzemy 9,0% migreny 5,5% dolegliwoci reumatyczne 5,5%

28

Edgar Heim pisze w swej ksice zatytuowanej Choroba jako kryzys i szansa (Krankheit als Krise und Chance): "W cigu dwudziestu piciu lat dorosy czowiek przechodzi przecitnie jedn chorob zagraajc yciu, dwadziecia chorb powanych i okoo dwustu rednio cikich". Powinnimy pozby si iluzji, e choroby mona unikn lub w ogle j wyeliminowa. Czowiek jest istot konfliktow, a to znaczy rwnie, e jest chory. Natura czuwa nad tym, by w toku swego ycia coraz bardziej wpltywa si w chorob, ktrej zwieczeniem jest mier. Celem, do ktrego zmierza element cielesny w czowieku, jest egzystencja minerau. Natura sama troszczy si o to, by czowiek z kadym krokiem dokonywanym na drodze ycia zblia si do tego celu. Choroba i mier redukuj wybujae fantazje na temat jego wielkoci i koryguj kad z jego jednostronnoci. Czowiek yje ze swego ego, ktre zawsze jest dne wadzy. Kade "Ale ja chc" jest wyrazem owych wadczych uroszcze. "Ja" nadyma si coraz bardziej i potrafi w coraz nowszych i szlachetniejszych przebraniach zmusi czowieka, by mu suy. "Ja" yje z odgraniczania si, dlatego odczuwa strach przed oddaniem si, mioci i zjednoczeniem. "Ja" decyduje si na jeden z biegunw i realizuje go, przesuwajc powstajcy w ten sposb cie na zewntrz, na "ty", na otoczenie. Choroba kompensuje te wszystkie jednostronnoci i popycha czowieka w stron przeciwn na odlego, na jak on sam, jednostronnie, odsun si od rodka. Choroba rwnoway kady krok czyniony przez czowieka z poduszczenia ego, ktre jest pene pychy, krokiem w kierunku pokory i bezradnoci. W ten sposb kada zdolno i kada zaleta czyni czowieka podatnym na tak, a nie inn chorob. Kada prba zdrowego ycia jest wyzwaniem pod adresem choroby. Zdajemy sobie spraw, e te uwagi nie pasuj do naszych czasw. W kocu medycyn pilnie pochaniaj sprawy zwizane z tworzeniem i doskonaleniem rodkw prewencyjnych; z drugiej strony przeywamy boom na "naturalne i zdrowe ycie". Jako sposb na nie uwiadomione podejcie do tego wszystkiego, co nas zatruwa, jest on niewtpliwie uprawniony i wart przyjcia z zadowoleniem, jednake w odniesieniu do tematu "choroba" jest tak samo bezwartociowy jak analogiczne rodki medycyny szkolnej. Jedne i drugie zakadaj funkcjonaln moliwo zapobiegania chorobie i wierz w czowieka zdrowego jako takiego, czowieka, ktrego rnymi metodami mona chroni przed chorob. Jest rzecz zrozumia, e ludzie wol sucha i wierzy w tego rodzaju budzce nadzieje nowiny ni w nasze pozbawiajce iluzji twierdzenie, e czowiek jest chory. Choroba przynaley do zdrowia tak jak mier do ycia. Moe s to sowa nieprzyjemne, maj jednak t zalet, e kady moe si sam przekona o ich susznoci, jeli spojrzy na spraw cho troch bezstronnie. Nie jest naszym zamiarem tworzenie nowych dogmatw wiary, chcemy jedynie pomc tym wszystkim, ktrzy s gotowi patrze na sprawy uwaniej i codzienny punkt widzenia uzupeni niecodziennym. Niszczenie iluzji nie jest atwe ani przyjemne, ale zawsze stwarza now przestrze wolnoci. C, ycie jest drog pen rozczarowa czowiekowi stopniowo odbiera si iluzje tak dugo, a w kocu jest on w stanie znie prawd. Kto ma wystarczajco wiele odwagi i potrafi nie zamkn oczu na fakt, e choroba, niedono i mier to wierni towarzysze losu czowieka, ktrych obecnoci unikn si nie da, dowiadczy wkrtce, e to poznanie bynajmniej nie koczy si beznadziej; przeciwnie, odkryje w nich pomocnych i mdrych przyjaci, ktrzy stale bd mu suy rad w odnalezieniu prawdziwej i zbawiennej drogi. Gdy niestety pord ludzi rzadko mamy tak uczciwych przyjaci, ktrzy na kadym kroku chcieliby demaskowa gierki naszego ego i kierowa nasz wzrok tam, gdzie przebywa nasz cie. Gdyby kiedy rzeczywicie ktry z nich si na to odway, bardzo szybko uznalibymy go za "wroga". Tak samo ma si rzecz z chorob. Jest zbyt uczciwa, bymy mogli j pokocha. Prno czyni nas tak samo lepymi i sabymi jak owego krla, ktrego nowe szaty byy utkane z jego wasnych iluzji. Jednake nasze symptomy s nieprzekupne zmuszaj nas do uczciwoci. Pokazuj, przez sam fakt swego istnienia, czego nam jeszcze w rzeczywistoci brakuje, na przeszkodzie czemu stoimy wci jeszcze, co ley w cieniu, i chciaoby si urzeczywistni, i w ktrym miejscu stalimy si jednostronni. Symptomy pokazuj nam, przez sw wierno lub ponowne pojawienie si, e danego problemu bynajmniej nie rozwizalimy tak szybko i ostatecznie, jak zazwyczaj sobie wmawiamy. Choroba zawsze wskazuje na mao i bezsilno czowieka, zwaszcza wtedy, gdy on szczeglnie mocno wierzy, e dziki swej wadzy jest w stanie zmieni bieg losw wiata. Wystarczy bl zba, zastrza, grypa albo biegunka, by promieniejcego zwycizc zamieni w aosn kreatur. I wanie tego nienawidzimy w chorobie. Dlatego to cay wiat gotw jest podejmowa najwiksze wysiki, by eliminowa chorob. Nasze ego nie ustaje w podszeptywaniu nam, e to drobnostka i czyni nas lepymi na fakt, e kady uwieczony powodze-

29

niem wysiek pogra nas jeszcze bardziej w chorob. Wspominalimy ju, e ani prewencja medyczna, ani "zdrowe ycie" jako metody eliminowania choroby nie maj wikszych szans powodzenia. Bardziej obiecujce perspektywy wi si z powrotem do starej mdroci, gdybymy zechcieli potraktowa j dosownie: "zapobieganie jest lepsze ni leczenie". Zapobieganie oznacza dobrowolne ugicie si przed chorob, nim ona sama zmusi nas do tego. Choroba sprawia, e czowieka mona wyleczy. Choroba jest punktem zwrotnym, w ktrym niezdrowe zamienia si w zdrowe. By mogo si tak sta, czowiek musi przerwa sw walk i w zamian nauczy si sucha i widzie, co choroba ma mu do powiedzenia. Pacjent musi wsuchiwa si w siebie, by wej w kontakt ze swymi symptomami, jeli chce si czego od nich dowiedzie. Musi by gotw do bezwzgldnego postawienia pod znakiem zapytania wasnych pogldw i wyobrae i prbowa w wiadomoci zintegrowa to, co symptom usiuje mu cielenie przekaza. Musi zatem uczyni go zbdnym przez wpuszczenie do wiadomoci tego, czego mu brak. Leczenie wie si zawsze z poszerzaniem wiadomoci i dojrzewaniem. Jeli symptom powsta dlatego, e cz cienia runa w gb ciaa i tam daa o sobie zna, to leczenie bdzie odwrceniem tego procesu, polegajcym na uwiadomieniu zasady symptomu i uwolnieniu si w ten sposb od jego materialnej egzystencji.

6. Szukanie przyczyn
Nasze skonnoci maj zawsze zdumiewajc zdolno przybierania maski wiapogldu. Hermann Hesse Pewien asceta siedzia w pieczarze medytujc. A tu nagie mysz wbiega do rodka i zacza obgryza mu sanda. Asceta zagniewany otworzy oczy: Dlaczego przeszkadzasz mi medytowa?" "Jestem godna", pisna mysz. "Id precz, gupia myszo" przemwi asceta "Szukam zjednoczenia z Bogiem, jak moesz mi w tym przeszkadza?!" "Jak chcesz zjednoczy si z Bogiem" spytaa mysz "Skoro nawet ze mn nie potrafisz si zjednoczy?"

By moe niektrzy czytelnicy stan bezradnie wobec naszych dotychczasowych wywodw, gdy s one trudne do pogodzenia z tym wszystkim, co mwi nauka na temat przyczyn najrniejszych symptomw. Co prawda zazwyczaj przyznaje si, e za obrazem niektrych symptomw kryje si wycznie lub czciowo przyczyna natury psychicznej co jednak z przewaajc reszt chorb, ktrych przyczyny organiczne zostay udowodnione w sposb jednoznaczny? Natrafiamy tu na zasadniczy problem bdcy wynikiem naszych mylowych przyzwyczaje. Czowiekowi wydaje si oczywiste, e wszystkie postrzegalne procesy naley interpretowa przyczynowo i konstruowa daleko sigajce acuchy przyczynowo-skutkowe, gdzie przyczyna i skutek s ze sob jednoznacznie powizane. I tak, Czytelniku, moesz czyta te zdania, poniewa ja je napisaem poniewa wydawnictwo t ksik wydao, poniewa ksigarz j sprzeda itd. Przyczynowo-skutkowy sposb mylenia wydaje si tak przekonujcy, a nawet zniewalajcy, e wikszo ludzi uwaa go za niezbdny warunek ludzkiej zdolnoci poznawczej. W zwizku z tym wszdzie szuka si najprzerniejszych przyczyn, najrniejszych objaww z nadziej stworzenia sobie nie tylko wikszej jasnoci w sprawie wzajemnych zwizkw, ale take moliwoci kontrolowanej interwencji w przebieg acucha przyczynowo-skutkowego. Jaka jest przyczyna rosncych cen, bezrobocia, przestpczoci modocianych? Jakie s przyczyny trzsie ziemi lub okrelonych chorb? Pytania i pytania, a wszdzie ta sama nadzieja na odnalezienie prawdziwych odpowiedzi. Tymczasem przyczynowo bynajmniej nie jest tak bezproblemowa i przekonywujca, jak mogoby si zdawa przy pobienym spojrzeniu na spraw. Mona nawet powiedzie (i takie gosy si mno), e pragnienie czowieka, by wyjania przyczynowo zjawiska tego wiata, wywoao wiele zamieszania i kontrowersji w historii ludzkiego poznania i doprowadzio do skutkw, ktre po czci dopiero dzi powoli staj si widoczne. Od czasw Arystotelesa koncepcja przyczyny dzieli si na cztery kategorie. I tak rozrnia si midzy causa efftciens (przyczyn impulsu), causa materialis (przyczyn wynikajc z materiau albo materialnoci), causa formalis (przyczyn nadajc form) i wreszcie causa finalis (przyczyn celowociow, wyrastajc z postawionego celu). atwo zrozumie te cztery kategorie przyczynowe, biorc za przykad (klasyczny ju) budow domu i zwizane z ni problemy. Pierwsz rzecz bdzie zamiar (causa finalis), nastpnie pobudka czy te energia, ktra ujawni si w inwestycji i sile roboczej (causa efficiens), nastpnie plan budowy (causa formalis), wreszcie

30

materiay, takie jak beton, cega, drewno itd. (causa materialis). Gdy brak jednej z tych przyczyn, realizacja zamiaru moe napotka na trudnoci. Jednake potrzeba prawdziwej, "przyczynowej" przyczyny zawsze prowadzi do redukcji czteroczonowej koncepcji przyczyn. Przy tej okazji powstay dwa kierunki przeciwstawnych uj. I tak przedstawiciele jednego kierunku w przyczynie celowej (causa finalis) widz waciw przyczyn wszystkich przyczyn. W naszym przykadzie byby to wic zamiar zbudowania domu. Innymi sowy: zamiar lub cel stanowi zawsze przyczyn wszystkich zdarze. Tak wic przyczyn tego, e pisz te zdania, by mj zamiar napisania ksiki. To finalne rozumienie przyczynowoci stao si podstaw nauk humanistycznych, od ktrych nauki przyrodnicze ostro si odgraniczyy przez swj energetyczny model przyczynowy (causa efficiens). Dla obserwacji i opisu praw przyrody zaoenie istnienia zamiaru lub celu okazao si nazbyt hipotetyczne. Sensowne zdao si natomiast zaoenie istnienia siy czy impulsu. Tak wic nauki przyrodnicze zwizay si z prawem przyczynowoci i sensie impulsu energetycznego. Te dwa rne sposoby pojmowania przyczynowoci po dzi dzie oddzielaj nauki humanistyczne od przyrodniczych i wzajemne rozumienie czyni trudnym, niekiedy wrcz niemoliwym. Mylenie przyczynowociowe, ktre charakteryzuje nauki przyrodnicze, szuka przyczyny w przeszoci, podczas gdy model celowociowy odsuwa przyczyn w przyszo. W takiej formie to ostatnie stwierdzenie moe si wyda dziwne bo jake to przyczyna moe by czasowo umiejscowiona po skutku? Z drugiej strony w yciu codziennym wcale nie stronimy od formu przyczynowo-skutkowych, jak choby w zdaniu: "Id ju, bo mj pocig przyjeda za godzin", albo: "Kupiem prezent, gdy w przyszym tygodniu s jej urodziny". Zatem we wszystkich tych sformuowaniach wydarzenie przysze ma dziaanie wsteczne. Jeli spojrzymy na wydarzenia dnia powszedniego, stwierdzimy, e jedne z nich nadaj si bardziej na przyczyny energetyczne umiejscowione w przeszoci, inne za bardziej na przyczyny celowe umiejscowione w przyszoci. I tak mwimy np: "Dzi zrobi zakupy, gdy jutro jest niedziela", i: "Wazon spad, poniewa go potrciem". Ale moliwy jest rwnie podwjny sposb patrzenia. I tak przyczyn rozbitych podczas ktni maeskiej naczy mona widzie albo w tym, e zostay zrzucone na ziemi, albo te w tym, e jedna strona chciaa zdenerwowa drug. Wszystkie te przykady dowodz, e obie koncepcje przyczynowociowe dotycz rnych paszczyzn, z ktrych kada jest w jaki sposb usprawiedliwiona. Wariant energetyczny umoliwia wyobraenie mechanicznego zwizku przyczynowo-skutkowego i odnosi si zawsze do paszczyzny materialnej, gdy tymczasem przyczynowo celowa operuje motywacjami, ewentualnie zamiarami, ktre przypisujemy raczej psyche ni materii. Zatem przedstawiony konflikt jest specjalnym wariantem nastpujcych biegunowoci: causa effidens causa finalis przeszo przyszo materia duch soma psyche. W tym miejscu byoby dobrze, gdybymy mogli wykorzysta praktycznie wszystko to, co powiedzielimy o biegunowoci. Wtedy moglibymy zamieni albo-albo na zarwno jak i dziki temu zrozumie, e oba te sposoby patrzenia nie wykluczaj si wzajemnie, lecz uzupeniaj. (Jest rzecz zdumiewajc, jak niewiele wnioskw wycignito z dowiadczenia z korpuskulam i falow struktur wiata!) Rwnie tu wszystko zaley od tego, jaki ja przyjm punkt widzenia, a nie od tego, co jest prawdziwe, a co faszywe. Jeli z automatu wypada paczka papierosw, przyczyn mona widzie we wrzuconym etonie albo w zamiarze zapalenia papierosa. (To wicej ni tylko zabawa w sowa, gdy bez chci i zamiaru palenia papierosw nie byoby automatw z papierosami.) Oba sposoby widzenia s prawomocne i bynajmniej nie wykluczaj si wzajemnie. Jeden punkt widzenia bdzie zawsze niekompletny, gdy istnienie wszystkich przyczyn materialnych i energetycznych to stanowczo za mao, aby powoa automat z papierosami do istnienia; potrzebny jest jeszcze zamiar, by go skonstruowa. Rwnie niewystarczajcy jest sam zamiar lub cel, by co stao si faktem. Take i tu jeden biegun yje drugim. To, co w przykadzie z automatem papierosowym moe si jeszcze wydawa banaem, w odniesieniu do ewolucji okazao si tematem kontrowersyjnym, o ktrym napisano tomy. Czy przyczyna istnienia czowieka wyczerpuje si w materialnym acuchu przyczynowo-skutkowym z przeszoci i czy w zwizku z tym nasz taki, a nie inny byt jest przypadkowym rezultatem skokw ewolucyjnych i procesu selekcyjnego od atomu wo-

31

doru do ludzkiego mzgu? Czy te moe ta przyczynowo to dopiero poowa sprawy i potrzeba jeszcze celowoci, ktra dziaa, wychodzc od przyszoci i w ten sposb uruchamia proces ewolucji ku zamierzonemu celowi? W oczach przedstawicieli nauk przyrodniczych ten drugi aspekt oznacza "za wiele", jest "zbyt hipotetyczny", w oczach humanistw natomiast pierwszy z nich to "za mao i za ubogo". Gdy jednak przyjrzymy si mniejszym, a wic bardziej przejrzystym, procesom i "ewolucjom", zawsze odnajdziemy w nich obie te przyczyny sprawcze. Sama technologia nie prowadzi jeszcze do powstawania samolotw, jeli w ludzkiej wiadomoci nie pojawia si idea latania. Tak samo ewolucja nie jest rezultatem przypadkowych decyzji i procesw, lecz materialnym i biologicznym odtworzeniem wiecznego wzorca. Procesy materialne podsuwaj si z jednej strony, ostateczna posta zasysa je z drugiej strony, aby w rodku mogo si zamanifestowa zjawisko. teraniejszo przeszo przyszo Dochodzimy teraz do innego problemu zwizanego z tym tematem. Przyczynowo wymaga jako warunku linearnoci, na ktrej moe by zaznaczone "wczeniej" i "pniej" jakiego zwizku przyczynowo-skutkowego. Warunkiem linearnoci z kolei jest czas, a wanie czas w rzeczywistoci nie istnieje. Pamitamy jeszcze, e czas w naszej wiadomoci powstaje dziki biegunowoci, ktra zmusza nas do rozoenia jednoczesnoci charakteryzujcej jedno na "po kolei". Czas jest zjawiskiem rodem z naszej wiadomoci, ktre rzutujemy na zewntrz. Pniej sdzimy, e istnieje take niezalenie od nas. Do tego dochodzi jeszcze i ten fakt, e upyw czasu wyobraamy sobie zawsze liniowo i w jednym tylko kierunku. Wierzymy, e czas pynie z przeszoci ku przyszoci i nie dostrzegamy przy tym, e w punkcie, ktry nazywamy teraniej-szoci, spotykaj si zarwno przeszo, jak teraniejszo. przeszo przyszo teraniejszo Ten pocztkowo trudno wyobraalny zwizek moe si sta lepiej zrozumiay, jeli posuymy si nastpujc analogi: wyobramy sobie bieg czasu jako prost, ktrej jeden koniec zmierza w kierunku przeszoci, drugi za w kierunku przyszoci. Ale przecie z geometrii wiemy, e w rzeczywistoci nie ma linii rwnolegych, gdy z powodu sferycznego zakrzywienia przestrzeni kada prosta zamknie si w okrg, jeli przeduymy j w nieskoczono (geometria Riemanna). Tak wic kada linia prosta jest w rzeczywistoci fragmentem uku okrgu. Jeli teraz odniesiemy t wiedz do powyszej osi czasu, zobaczymy, e oba kierunki przeszo i przyszo spotkaj si na okrgu. Znaczy to, e zawsze yjemy ku naszej przeszoci albo te, e nasza przeszo zostaa okrelona przez nasz przyszo. Jeli zastosujemy do tego modelu wyobraenie przyczynowoci, problem, ktry dyskutowalimy na wstpie, stanie si nagle zupenie jasny: przyczynowo biegnie w obu kierunkach do kadego punktu, dokadnie tak samo jak czyni to czas. Tego rodzaju wyobraenia mog si wyda nieco obce, ale nie s trudniejsze do zrozumienia ni nieobcy nam przecie fakt, e lecc dookoa wiata, powracamy do punktu wyjcia, cho coraz bardziej si od niego oddalamy. W latach dwudziestych naszego wieku rosyjski ezoteryk P. D.Uspienski w swym wizyjnym spojrzeniu na 14 kart tarota (wstrzemiliwo) wskaza na ten problem, mwic: "Imi anioa to Czas, powiedzia gos. Na jego czole jest okrg, to znak wiecznoci i znak ycia. W rkach trzyma anio dwa dzbany, zoty i srebrny. Jeden dzban to przeszo, drugi przyszo. czcy je uk tczy stanowi teraniejszo. Widzisz, e pynie w obu kierunkach. Jest to czas w jego niezrozumiaym dla czowieka aspekcie. Ludzie myl, e wszystko nieustannie pynie w jednym kierunku. Nie widz, jak wszystko wiecznie si spotyka, jak jedno wypywa z przeszoci, drugie z przyszoci i e czas jest mnogoci krgw, ktre obracaj si w rnych kierunkach. Pojmij t tajemnic i naucz si rozrnia przeciwstawne prdy w uku tczy" (Uspienski, Nowy model wszechwiata). Ten aspekt czasu podejmuje w swych dzieach rwnie Herman Hesse. Przeczuwajcy nadchodzc mier Klein mwi: "Jak dobrze byo jeszcze i to poj, e czas nie istnieje. Od wszystkiego, czego czowiek pragnie, zawsze oddziela go tylko czas". W swoim poemacie indyjskim, Siddhartha, porusza Hesse w wielu miejscach temat bezczasowoci. "Czy i tego sekretu spyta kiedy Wasudew nauczye si odrzeki: e czas nie istnieje? Na twarzy Wasudewy zajania umiech: Tak Siddhartho odrzek. Chodzi ci o to, e rzeka jest wszdzie naraz, u rda i u ujcia, przy wodospadzie, przy przeprawie i tam, gdzie toczy si wartki

32

nurt, w morzu, w grach, w jeziorze, jest wszdzie naraz i istnieje dla niej tylko chwila obecna, nie ma cieni przeszoci, nie ma cieni przyszoci, prawda?.O to mi chodzi, tak rzek Siddhartha. I kiedy si tego nauczyem, przyjrzaem si swemu yciu i zobaczyem je tak, jak rzek, i Siddharth dziecko oddzielay od Siddharthy dorosego i od Siddharthy starca tylko cienie, nic rzeczywistego. Narodziny Siddharthy nie byy przeszoci, a jego mier i zczenie z brahmanem nie byy przyszoci. Nie byo niczego, niczego nie bdzie, wszystko rna swj byt i jest teraz". Jeli stopniowo uwiadomimy sobie, e zarwno czas, jak i linearno nie istniej poza nasz wiadomoci, niewtpliwie dozna przez to wstrzsu w swej wycznoci przyczynowo-skutkowy model mylenia. Okae si bowiem, e rwnie przyczynowo jest tylko okrelon subiektywn form patrzenia lub jak to sformuowa David Hume: "potrzeb duszy". Nie istnieje wprawdzie aden powd, by nie traktowa wiata w sposb przyczynowy, ale tak samo nie istnieje powd, by interpretowa go przyczynowo. Rozstrzygajcym pytaniem rwnie i tutaj nie jest: prawdziwy czy faszywy? Lecz w najlepszym razie i w odniesieniu do konkretnego przypadku: przydamy czy nieprzydatny? Jeli wemiemy pod uwag ten aspekt, okae si, e przyczynowe patrzenie na sprawy jest znacznie rzadziej przydatne, ni mogoby si zdawa na podstawie faktu, e bywa dzi rutynowo stosowane. Wszdzie tam, gdzie mamy do czynienia z relatywnie maymi wycinkami wiata i zawsze wtedy, gdy wydarzenia daj si obj spojrzeniem, wyposaeni w wyobraenie czasu, linearnoci i przyczynowoi zupenie dobrze radzimy sobie w dniu powszednim. Jeli jednak przestrze jest wiksza lub pytanie stawia wysze wymagania odnonie do odpowiedzi, przyczynowy sposb widzenia prowadzi raczej do bzdurnych wnioskw ni do poznania. Rzecz w tym, e przyczynowo wymaga pocztku, jakiej praprzyczyny. W kocu w wiatopogldzie przyczynowym kade zamanifestowanie si jakiego objawu ma sw przyczyn, dlatego jest rzecz nie tylko dozwolon, ale wrcz konieczn, by, znajc przyczyn, zapytywa z kolei o jej przyczyn. Tego rodzaju postpowanie prowadzi wprawdzie do odnajdywania przyczyny przyczyny przyczyny ale, niestety, nigdy do przyczyny ostatecznej. Praprzyczyny wszystkich przyczyn nie da si odnale. Albo zaprzestaje si stawiania dalszych pyta w ktrymkolwiek momencie, albo dociera si do pytania, na ktre nie ma ju odpowiedzi - pytania, ktre nie moe by bardziej sensowne ni znana kwestia, czy najpierw byo jajko czy kura. Chcielibymy tu tylko pokaza, e koncepcja przyczynowoci moe w najlepszym razie spenia funkcj pomocnicz w myleniu potocznym, jest wszake cakowicie niewystarczajca i nieuyteczna jako narzdzie badania zalenoci i zwizkw naukowych, filozoficznych i metafizycznych. Wiara, jakoby istniay zwizki przyczynowo-skutkowe, jest faszywa, gdy bazuje na zaoeniu linearnoci i czasu. Jeli jednak przyznamy, e przyczynowo jest moliwym (a tym samym niedoskonaym) subiektywnym sposobem widzenia, wtedy z kolei uprawnione stanie si take korzystanie z niej w tych regionach naszego ycia, gdzie wyda si nam pomocna. Jednake w naszym dzisiejszym wiatopogldzie dominuje przekonanie, e przyczynowo jako taka istnieje, a nawet eksperymentalnie daje si udowodni i przeciw temu bdnemu mniemaniu chcielibymy zaprotestowa. Czowiek nigdy nie moe zaobserwowa niczego ponad zwizki typu "zawsze-gdy-wtedy". Tego rodzaju obserwacje nie mwi jednak nic wicej ponad to, e dwie manifestacje wystpuj synchronicznie i e istnieje midzy nimi wspzaleno. Fakt, e tego rodzaju pomiary natychmiast interpretujemy przyczynowo, jest wyrazem okrelonego sposobu patrzenia na wiat, ale nie ma to ju nic wsplnego z pomiarem lub obserwacj. Gorliwo, z jak prowadzimy interpretacje przyczynowe, w niewiarygodny sposb ograniczya nasze widzenie wiata i zdolnoci poznawcze. W ramach nauki fizyka kwantowa okazaa si t dziedzin wiedzy, ktra zburzya przyczynowy obraz wiata i postawia go pod znakiem zapytania. Werner Heisenberg zauway, "e w bardzo maych obszarach przestrzenno-czasowych, a wiec w obszarach rzdu wielkoci czstek elementarnych, przestrze i czas s w szczeglny sposb zamazane, mianowicie tak, e nie mona dobrze zdefiniowa nawet takich poj, jak wczeniej lub pniej. W wiecie duych wielkoci w strukturze czasu i przestrzeni oczywicie nic si nie moe zmieni, ale naleaoby si liczy z moliwoci, e eksperymentowanie z wydarzeniami, ktre zachodz na bardzo maych przestrzeniach i w bardzo krtkim czasie, pokae, i okrelone procesy wydaj si przebiega w czasie w kierunku odwrotnym ni ten, ktry odpowiada ich przyczynowej kolejnoci". Heisenherg wypowiada si jasno, ale ostronie, gdy jako fizyk ogranicza swe wypowiedzi do tego, co obserwowalne. Jednake te obserwacje doskonale pasuj do obrazu wiata, jaki mdrcy ukazywali od czasw najdawniejszych. Obserwacja czstek elementarnych odbywa si w obszarze granicznym naszego wiata,

33

zdeterminowanego przez czas i przestrze znajdujemy si tu jakby w "miejscu narodzin materii". Tu zamazuj si jeszcze, jak powiada Heisenberg, czas i przestrze. Wczeniej i pniej staj si tym wyraniejsze, im dalej wnikamy w wiksze i grubsze struktury materii. Jeli jednak ruszymy w kierunku przeciwnym, zagubi si gdzie najpierw wyrana rozrnialno czasu i przestrzeni, wczeniej i pniej, a podzia ten w kocu cakiem zaniknie i dotrzemy do miejsca, gdzie panuje jedno i nierozrnialno. Tu ju nie ma ani czasu, ani przestrzeni, ich miejsce zajo wieczne tu i teraz. To jest punkt, ktry zawiera wszystko, cho jego nazwa brzmi "nic". Czas i przestrze to dwie wsprzdne, midzy ktrymi rozpito wiat biegunowoci, wiat uudy, maj przejrzenie ich nieistnienia jest warunkiem osignicia jednoci. W tym biegunowym wiecie przyczynowo jest jedn perspektyw naszej wiadomoci interpretowania zjawisk sposobem mylenia lewej pkuli mzgu. Mwilimy ju, e obraz wiata wynikajcy z nauk przyrodniczych jest obrazem lewej pkuli nic tedy dziwnego, e obserwujemy tu tak kurczowe trzymanie si przyczynowoci. Pkula prawa nie zna jej jednak, gdy myli, posugujc si analogi. W analogii odnajdujemy w drugi, biegunowy wobec przyczynowoci sposb widzenia wiata ani bardziej prawdziwy, ani bardziej faszywy, ani lepszy, ani gorszy, bdcy jednak niezbdnym uzupenieniem jednostronnoci przyczynowociowej. Dopiero oba naraz przyczynowo i analogia mog stworzy system wsprzdnych, w ramach ktrego nasz biegunowy wiat da si sensownie zinterpretowa. Tak jak przyczynowo pozwala dostrzega zwizki poziome, tak analogia widzi prazasady przebiegajce pionowo przez wszystkie paszczyzny, na ktrych si pojawiaj. Analogia nie wymaga zwizkw przyczynowo-skutkowych, lecz orientuje si wedug tosamoci treci w ich rnych formach. O ile w przyczynowoci zwizki czasowe znajduj wyraz w "najpierw"/"potem", o tyle analogia yje synchronicznoci wyraan przez "zawsze-gdy-wtedy". Jeli przyczynowo prowadzi do coraz wikszej dyferencjacji, to analogia czy wielo w caociowe wzorce. Niezdolno nauki do mylenia przez analogi zmusza j do badania praw stale na nowo na wszystkich paszczyznach. Nauka nie omiela si ani nie potrafi doprowadzi znalezionego prawa do takiego stopnia abstrakcji, by mogo by ono traktowane per analogiam jako zasada na wszystkich paszczyznach. I tak np. bada biegunowo w elektrycznoci, w atomistyce, w bilansie zasadowo-kwasowym, w pkulach mzgowych i w tysicach innych dziedzin zawsze od nowa i zawsze oddzielnie. Analogia przesuwa kt widzenia o dziewidziesit stopni i ukada najrniejsze formy w analogiczne konteksty, odnajdujc we wszystkich t sam praprzyczyn. I oto nagle okazuje si, e dodatni biegun elektryczny, lewa pkula mzgu, kwas, soce, ogie maj zwizek z chiskim pierwiastkiem yang, cho midzy nimi nie istniej adne przyczynowe powizania. Ta wsplnota przez analogi wszystkich wymienionych tu form wynika ze wsplnej prazasady, ktr w naszym przykadzie mona by te nazwa zasad msk czy te zasad aktywnoci. Ten sposb patrzenia rozkada wiat na elementy archetypowe i poddaje ogldowi rne wzory powstae na podstawie archetypw. Daj si one odnale przez analogi na wszystkich paszczyznach wystpowania czy to na grze, czy na dole. Tego rodzaju patrzenia trzeba si uczy tak samo jak patrzenia przyczynowoskutkowego. Jednake otwiera ono take cakiem inn stron wiata i pozwala dostrzega zwizki i wzorce niewidoczne w przypadku widzenia przyczynowo-skutkowego. Tak jak zalety przyczynowoci tkwi w funkcjonalnoci, tak zalety analogii polegaj na uwidacznianiu zwizkw treciowych. Lewa pkula mzgowa potrafi dziki przyczynowoci rozoy na czci i zanalizowa wiele rzeczy, nie udaje si jej jednak pojmowanie wiata jako caoci. Prawa pkula mzgowa musi za zrezygnowa z kierowania procesami tego wiata, ale za to potrafi spojrze na cao, na ksztat, a przez to jest take w stanie dowiadczy sensu. Sens ley poza obrbem celu i logiki lub, jak powiada Lao Tsy: "Sens, ktry da si wypowiedzie, nie jest wiecznym sensem. Imi, ktre da si nazwa, nie jest wiecznym imieniem. Niebytem nazywam pocztek nieba i ziemi. Bytem nazywam matk poszczeglnych istot. Dlatego kierunek ku niebytowi prowadzi do ogldania cudownej istoty, kierunek ku bytowi do ogldania przestrzennych ogranicze. Oba s jednym wedle pochodzenia, a rnym tylko przez nazw. W swojej jednoci s tajemnic. Jeszcze gbsz tajemnic tajemnicy jest brama, przez ktr wychodz wszystkie cuda

34

7. Metoda odpytywania
Nim przejdziemy do drugiej czci ksiki, gdzie podejmiemy prb rozszyfrowania znaczenia najczstszych symptomw, chcielibymy powiedzie jeszcze co nieco o metodzie odpytywania. Nie zamierzamy dawa czytelnikowi do rki ksigi interpretacyjnej, ktr w razie potrzeba otwiera si na odpowiedniej stronie, by dowiedzie si, co dany symptom oznacza, a nastpnie z uznaniem skin gow lub z niedowierzaniem ni potrzsn. Takie podejcie do tej ksiki byoby co najmniej nieporozumieniem. Nasz zamiar polega bowiem na wskazaniu okrelonego sposobu widzenia i mylenia, co zainteresowanemu czytelnikowi umoliwioby spojrzenie na chorob, czy to swoj, czy bliniego, cakiem innymi oczyma. By to osign, konieczne jest jednak na wstpie zapoznanie si z okrelonymi warunkami i technikami, ktrych w odniesieniu do analogii i symboli wikszo ludzi nie zna. Takie jest przede wszystkim przeznaczenie konkretnych przykadw w drugiej czci ksiki. Maj one rozwin w czytelniku zdolno rwnie i takiego mylenia i widzenia. Dopiero rozwinicie wasnej zdolnoci interpretacyjnej przynosi korzyci. Interpretacja przygotowana z gry moe w najlepszym razie dostarczy okrelonych ram, ale nigdy nie sprosta do koca wymogom, jakie stawia kady indywidualny przypadek. Sprawa ma si tak jak z tumaczeniem snw: sennik jest potrzebny, by czowiek nauczy si sztuki interpretacji snw, a nie by szuka w nim odpowiedzi na pytanie, co te jego konkretny sen znaczy. Z tego powodu druga cz ksiki te nie roci sobie pretensji do kompletnoci, chocia zadalimy sobie trud poruszenia moliwie wszystkich obszarw ciaa i jego narzdw, by przygotowa niezbdny materia wyjciowy, dziki ktremu czytelnik mgby przystpi do rozpracowania swego konkretnego symptomu. Kiedy ju postaralimy si przedstawi to wiatopogldowo-filozoficzne, w tym ostatnim rozdziale czci teoretycznej pragniemy zaprezentowa najwaniejsze aspekty i reguy interpretacji symptomw. Jest to porczne narzdzie, ktre wraz z okrelonym wiczeniem ma umoliwi sensowne przeanalizowanie symptomw kademu, kto powanie si do sprawy przyoy.

Przyczynowo w medycynie
Problem przyczynowoci ma dla naszej sprawy tak wielkie znaczenie, gdy zarwno medycyna szkolna, jak i naturalna, psychologia i socjologia wsplnie rywalizuj w dziele badania prawdziwych i rzeczywistych przyczyn symptomw chorobowych i uzdrawiania wiata poprzez ich usunicie. Tak wic jedni szukaj przyczyn w zarazkach i zatrutym rodowisku, inni w traumatycznych wydarzeniach z wczesnego dziecistwa i w metodach wychowawczych lub w warunkach panujcych w miejscu pracy. Od zawartoci oowiu w powietrzu po czynniki spoeczne wszystko i kady moe by posdzony o spowodowanie choroby. My natomiast uwaamy, e poszukiwanie przyczyn chorobowych jest lepym zaukiem medycyny i psychologa. Co prawda przyczyn znajdzie si zawsze, o ile si jej szuka, ale wiara w model przyczynowociowy przeszkadza dostrzec, e odnalezione przyczyny s rezultatem wasnych oczekiwa. W rzeczywistoci wszystkie te przyczyny s jedynie czynami wrd innych czynw. Koncepcja przyczynowociowa da si utrzyma tylko poowicznie, gdy pytanie o przyczyny mona przerwa w dowolnym momencie. I tak przyczyn jakiej infekcji mona odkry w okrelonych zarazkach, ale natychmiast nasuwa si pytanie, dlaczego w tym konkretnym przypadku ten wanie zarazek doprowadza do infekcji? Powd by moe da si odnale w zmniejszonej odpornoci organizmu, co z kolei wysunie na plan pierwszy pytanie o przyczyn takiego braku odpornoci. T zabaw mona cign w nieskoczono, bo nawet gdy w dziele poszukiwania dotrze si do Wielkiego Wybuchu, to otwart okae si kwestia jego przyczyny. Dlatego w praktyce preferuje si zatrzymanie w dowolnym miejscu i przyjcie postawy, jakby to tutaj zaczyna si cay wiat. Siga si po nic nie mwice pojcia zbiorowe, takie jak lotus minoris resistentiae lub obcienie dziedziczne, sabo organiczna lub tym podobne bogate znaczeniowo pojcia. To jakiej jednak podstawie przyznajemy sobie prawo prezentowania dowolnego ogniwa w acuchu jako "przyczyny"? Przecie to zwyka nieuczciwo, gdy kto mwi o przyczynie lub terapii przyczynowociowej, gdy jak widzielimy model przyczynowociowy w ogle nie pozwala na znalezienie przyczyny. Nieco bliej mona by dotrze do sedna, posugujc si biegunow koncepcj przyczynowoci, o ktrej mwilimy na wstpie naszych rozwaa. Z tej perspektywy patrzc, zauwaymy, e choroba jest uwarunkowana dwukierunkowo, od strony przeszoci i przyszoci. W tym modelu celowo chciaaby mie okrelony obraz symptomw, a wyzwalajca je przyczynowo (efficiens) stawiaaby do dyspozycji materialne i cielesne

35

rodki pomocnicze dla zrealizowania tego obrazu. Przy takim podejciu staby si widoczny w drugi aspekt choroby, cakowicie znikajcy z pola widzenia przy tradycyjnym jednostronnym sposobie patrzenia: zamiar choroby, a tym samym sensowno wydarzenia. Zdanie nie jest uwarunkowane jedynie papierem, atramentem, maszyn drukarsk, znakami pisma itd., lecz take i przede wszystkim celowym zamiarem przekazania informacji. Przecie nie moe by rzecz a tak trudn rozumienie, e poprzez zredukowanie do procesw materialnych, ewentualnie warunkw, przeszoci zatraca si to, co istotowe i istotne. Wszelka manifestacja posiada form i tre, skada si z czci i ma posta, ktra jest czym wicej ni sum czci. Wszelka manifestacja jest okrelona przeszoci i przyszoci. Choroba nie jest wyjtkiem. Za symptomem kryje si zamiar, tre, ktra wykorzystuje istniejce moliwoci, by mc si formalnie urzeczywistni. Dlatego choroba jest w stanie uruchomi jako przyczyn wszelkie moliwe przyczyny. W tym punkcie ponosi fiasko metoda dziaania medycyny. Sdzi ona, e pozbawiajc chorob przyczyny, moe j uniemoliwi i nie bierze pod uwag, e choroba jest tak elastyczna, e poszuka sobie i znajdzie nowe przyczyny, by dalej si realizowa. Ten zwizek jest bardzo prosty: jeli kto ma na przykad zamiar budowa sobie dom, trudno mu bdzie w tym przeszkodzi, zabierajc na przykad przeznaczone na ten cel kamienie w takiej sytuacji zbuduje sobie dom z drewna. Wprawdzie radykalnym rozwizaniem mogoby si okaza odebranie mu wszelkiego moliwego budulca, ale wobec choroby mogoby si to wiza z powanymi kopotami. Jeli chciaoby si mie pewno, e choroba nie znajdzie sobie adnych przyczyn, trzeba by byo odebra pacjentowi ciao w ogle. Ot tematem tej ksiki s celowe przyczyny choroby, a jej autorzy pragn uzupeni jednostronne funkcjonalne podejcie do niej o brakujcy biegun. Spieszymy te od razu wyjani, e bynajmniej nie chcemy kwestionowa zbadanych i opisanych przez medycyn materialnych procesw jej przebiegu, jednake jak najostrzej przeciwstawiamy si twierdzeniu, jakoby same te procesy byy przyczynami choroby. Jak ju bya o tym mowa, choroba ma zamiar i cel, co dotd opisalimy w najoglniejszej i najbardziej absolutnej formie jako uzdrowienie w sensie stawania si jednoci. Jeli rozoymy chorob na wiele symptomatycznych form wyrazu tego stawania si, form, z ktrych wszystkie s krokami na drodze do celu, wtedy kady symptom moemy przepyta o jego zamiary i uzyska informacje, co pozwoli nam rozpozna, ktry krok w konkretnej sytuacji jest konieczny. To pytanie moe i musi by postawione wobec kadego symptomu i nie moe by lekcewaco odsunite na bok przez wskazanie na funkcjonaln przyczynowo. Funkcjonalne uwarunkowania dadz si zawsze znale, ale dokadnie tak samo zawsze da si znale treciowe znaczenie. I tak pierwsza rnica midzy naszym spojrzeniem a klasyczn psychosomatyk polega na rezygnacji z wybierania symptomw. Uwaamy kady symptom za nadajcy si do interpretacji i nie akceptujemy adnych wyjtkw. Druga rnica polega na rezygnacji z ukierunkowanego na przeszo modelu przyczynowociowego klasycznej psychosomatyki. Czy przyczyn jakiego zakcenia widzi si w bakteriach, czy w zej matce, jest dla tej koncepcji spraw drugorzdn. Model psychosomatyczny nie wyzwoli si z zasadniczego bdu jednobiegunowej koncepcji przyczynowociowej. Nas nie interesuj przyczyny z przeszoci, gdy, jak widzielimy, jest ich dowolnie wiele, a wszystkie s jednakowo wane i jednakowo niewane. Nasz sposb widzenia tych spraw mona by opisa albo jako "celow przyczynowo'', albo, jeszcze lepiej, jako bezczasow koncepcj analogu. Czowiek posiada niezalene od czasu istnienie jako takie, ktre wszake z biegiem lat musi by przez niego zrealizowane i uwiadomione. Ten jego wewntrzny wzorzec nazywa si "jani". Droga yciowa czowieka jest drog do tej jani, bdcej symbolem zupenoci. Czowiek potrzebuje "czasu", by znale t zupeno cho ona istnieje od samego pocztku. I wanie na tym polega uuda czasu czowiek potrzebuje czasu, by odnale to, co jest w nim od zawsze. (Jeli co wydaje si niezrozumiae, zawsze warto sign pamici po odpowiednie przykady: ksika zawiera jednoczenie ca powie, ale czytelnik potrzebuje czasu, by odtworzy w sobie jej akcj, cho ta istniaa od samego pocztku!) T drog nazywamy "ewolucj". Ewolucja jest wiadomym odtwarzaniem zawsze (tzn. bezczasowo) istniejcego wzorca. Na tej drodze do samopoznania stale wystpuj trudnoci i pomyki lub te, formuujc ca rzecz inaczej, mona nie widzie lub nie chcie widzie okrelonych czci owego wzorca. Takie nie uwiadomione aspekty nazwalimy cieniem. W symptomie choroby cie demonstruje swoj obecno i realizuje si. By mc zrozumie znaczenie jakiego symptomu, niepotrzebne s bynajmniej pojcia czasu lub przeszoci. Szukanie przyczyn w przeszoci

36

odwraca uwag od waciwej informacji, gdy wtedy przez rzutowanie winy czowiek bierze wasn odpowiedzialno za przyczyn. Jeli odpytujemy jaki symptom pod ktem jego znaczenia, wtedy w odpowiedzi uwidacznia si cz obszaru naszego wasnego wzorca. Jeli zaczniemy szuka w przeszoci, odnajdziemy oczywicie take i tam najrniejsze formy wyrazu tego wzorca. Nie powinnimy jednak na tej podstawie konstruowa od razu acucha przyczynowo-skutkowego s to raczej rwnolege, czasowo adekwatne formy wyrazu tego samego obszaru problemowego. Dziecko do realizacji swych problemw wykorzystuje rodzicw, rodzestwo i nauczycieli, dorosy swoich partnerw, dzieci, kolegw z pracy. Zewntrzne warunki nie czyni czowieka chorym, ale czowiek wykorzystuje wszystkie moliwoci, by stan w subie swojej choroby. To dopiero chory czyni z dziaa przyczyny. Chory jest sprawc i ofiar zarazem, cierpi zawsze tylko na sw wasn niewiadomo. To stwierdzenie nie jest sdem wartociujcym, gdy tylko "owiecony" nie ma ju cienia ma jednak ustrzec czowieka przed zudzeniem, e jest on ofiar jakich tam warunkw, gdy w ten sposb sam pozbawia si moliwoci przemiany. Ani bakterie, ani ziemskie promieniowanie nie powoduj choroby, to czowiek uywa ich jako rodkw pomocniczych dla urzeczywistnienia swej choroby. (To samo zdanie zabrzmi o wiele bardziej przekonujco w odniesieniu do innej dziedziny: ani kolory, ani ptno nie czyni obrazu to czowiek uywa ich jako rodkw pomocniczych dla urzeczywistnienia obrazu). Po wszystkim, co tu powiedziano, atwiej zrozumiemy pierwsz wan regu postpowania interpretacyjnego w odniesieniu do obrazw choroby w czci drugiej. I regua: Interpretujc symptomy, odrzu pozornie przyczynowe zwizki na paszczynie funkcjonalnej. One si zawsze dadz odnale i ich istnieniu nikt nie przeczy. Ale ten fakt nie czyni interpretacji symptomw zbdn. Interpretujemy jedynie symptom w jego jakociowych i subiektywnych przejawach. Jakie fizjologiczne, morfologiczne, chemiczne, neurologiczne czy jeszcze inne acuchy przyczynowe zostay uyte dla urzeczywistnienia tego symptomu, jest dla oceny jego znaczenia nieistotne. By rozpozna treci, wane jest jedynie, e co istnieje i jak istnieje nie za: dlaczego istnieje.

Czasowa jako symptomatyki


"Cae ycie nie jest niczym innym, jak zastygymi w form pytaniami, ktre nosz w sobie zarodek odpowiedzi i odpowiedziami, ktre s brzemienne pytaniami. Kto widzi w tym cokolwiek innego, jest gupcem." Gustav Meyrinck, Golem

Tak jak mao ciekawa dla naszej kwestii jest czasowa przeszo, tak ciekawe i wymowne s czasowe okolicznoci pojawienia si symptomu. Dokadny moment, w ktrym symptom wystpi, moe dostarczy wanych informacji na temat obszaru problemowego, ktry manifestuje si w symptomie. Wszystkie wydarzenia przebiegajce synchronicznie z symptomem tworz ramy symptomatyki i powinny by take brane pod uwag. Wane jest przy tym nie tylko to, by zwraca uwag na wydarzenia zewnitrzne; przede wszystkim naley widzie procesy wewntrzne. Jakimi mylami, tematami i fantazjami bylimy zajci, gdy pojawi si symptom? W jakim bylimy nastroju? Czy nadeszy jakie wiadomoci lub nastpiy zmiany w naszym yciu? W rzeczywistoci czsto si zdarza, e wielce znaczce okazuj si wanie te wydarzenia, ktre zakwalifikowano jako bez znaczenia i niewane. Poniewa w symptomie dochodzi do gosu obszar wyparty, przeto rwnie wszystkie zwizane z nim wydarzenia ulegaj wyparciu i odpowiedniej deprecjacji. Nie s to, oglnie rzecz biorc, wielkie sprawy ycia, gdy z nimi mamy zazwyczaj do czynienia wiadomie. Jednake mae, niewinne sprawy dnia codziennego s czsto zapalnikiem, ktry powoduje pojawienie si wypartych obszarw problemowych. Ostre symptomy, takie jak przezibienie, mdoci, biegunka, zgaga, ble gowy, obraenia i tym podobne, s na nie reakcj bardzo precyzyjn w czasie. Tu warto postawi pytania, co dokadnie si czynio, mylao lub o czym fantazjowao w danym momencie. Jeli sami sobie postawimy pytanie o tego rodzaju zalenoci, dobrze bdzie dokadnie przyjrze si pierwszej, spontanicznie pojawiajcej si myli bez odsuwania jej od razu na margines jako pozbawionej znaczenia. Wszystko to wymaga troch wiczenia i znacznej porcji uczciwoci wobec siebie, czy moe raczej -nieufnoci wobec siebie. Kto wychodzi z zaoenia, e dobrze zna siebie i dlatego od razu potrafi zdecydowa, co jest, a co nie jest w porzdku, nigdy nie odnotuje szczeglnych sukcesw na drodze do samopoznania. Na waciwej drodze jest natomiast kto, kto wychodzi z zaoenia, e potrafi lepiej oceni zwierz na ulicy ni

37

siebie samego. II regua: Zwr uwag na moment wystpienia symptomu. Pytaj o sytuacje yciow, myli, fantazje, sny, wydarzenia i wiadomoci, ktre stanowiy czasow ram pojawienia si symptomu.

Analogia i symbolika symptomu


Teraz przechodzimy do gwnej techniki interpretacji, ktrej werbalne przedstawienie i nauczenie nie jest rzecz prost. Pierwszym i niezbdnym warunkiem jest rozbudzenie w sobie intymnego stosunku do jzyka i nauczenie si wiadomego suchania tego, co si mwi. Jzyk to wspaniay rodek pomocniczy w wynajdywaniu gbokich i niewidocznych zwizkw i zalenoci. Jzyk posiada sw wasn mdro, ktra wszelako objawia si tylko temu, kto nauczy si we wsuchiwa. Nasze czasy maj tendencj do bardzo niedbaego i samowolnego obchodzenia si z jzykiem, przez co utracilimy dostp do prawdziwego znaczenia poj. Poniewa take i jzyk ma swj udzia w biegunowoci, wic on take jest ambiwalentny, dwulicowy i wieloznaczny. Prawie wszystkie pojcia pobrzmiewaj jednoczenie na wielu paszczyznach znacze. W tej sytuacji musimy na nowo uczy si postrzega kade sowo jednoczenie na wszystkich tych paszczyznach. Prawie kade zdanie znajdujce si w drugiej czci tej ksiki odnosi si do co najmniej dwch paszczyzn jeli niektre zdania wydadz si banalne, bdzie to niewtpliwy dowd na przeoczenie tej drugiej paszczyzny, owej dwuznacznoci. My ze swej strony prbujemy kierowa uwag czytelnika na szczeglnie wane miejsca, stosujc znaki cudzysowu, kursyw i podzia sw, ale koniec kocw powodzenie naszego przedsiwzicia zaley od umiejtnoci poruszania si w rnych wymiarach jzyka. Such jzykowy jest rwnie trudny do nauczenia co such muzyczny jedno i drugie powinno by jednak przedmiotem nauczania. Nasz jzyk jest psychosomatyczny. Prawie wszystkie sformuowania i sowa, ktrymi wyraamy stany i procesy psychiczne, bazuj na dowiadczeniach cielesnych. Czowiek potrafi rozumie i pojmowa zawsze tylko to, co moe uchwyci cielenie wasnymi rkami (mie) i na czym moe stan wasnymi nogami. Ju z powyszej uwagi wynika, e temat wart jest wikszej rozprawy; my wszake strecimy go w tym miejscu tylko w kilku zdaniach: Czowiek potrzebuje dla kadego dowiadczenia i kadego wiadomego kroku drogi przez cielesno. Czowiek nie jest w stanie wiadomie zintegrowa zasad, dopki te nie przenikn w gb jego cielesnego jestestwa. Cielesno pociga nas w niesychane zwizki, przed ktrymi czsto odczuwamy lk ale bez tych zwizkw nie odnajdziemy zwizku z zasad. Rwnie i ten tok mylenia prowadzi do poznania prawdy, e czowieka nie da si uchroni przed chorob. Ale wrmy do znaczenia jzyka w interesujcej nas paszczynie. Kto nauczy si sysze psychosomatyczne drugie dno jzykowe, ten ze zdumieniem stwierdzi, e chory zazwyczaj sam opowiada o swym problemie psychicznym, gdy mwi o jego cielesnych symptomach: jeden widzi tak le, e nie jest w stanie dobrze rozpoznawa rzeczy inny jest zazibiony i ma wszystkiego po dziurki w nosie jeszcze inny nie moe si schyla, bo jest taki sztywny ten znw niczego nie jest ju w stanie przekn, tamten dla odmiany nie moe ju niczego w sobie zatrzyma jeden nie syszy, drugi z powodu swdzenia najchtniej wylazby ze skry. Nie ma tu wiele do interpretowania wystarczy dobrze posucha, pokiwa gow i stwierdzi: "Choroba czyni uczciwym!" (Przez stosowanie aciskich nazw chorb medycyna klasyczna z rozmysem stara si nie dopuci, by za porednictwem jzyka wyszy na jaw tego rodzaju zwizki i zalenoci!) We wszystkich tych wypadkach ciao przeywa to wanie, do czego chory w swej psyche nigdy nie odwayby si przyzna i powiedzie, e ley to w zakresie jego pragnie. I tak na przykad nie mamy odwagi przyzna si przed sob, e waciwie najchtniej wylelibymy ze skry, tzn. rozsadzili istniejce ograniczenia ale to nie uwiadomione yczenie urzeczywistnia si w naszym ciele i jako symptomem posuguje si egzem, by uwiadomi nam waciwe pragnienie. Z egzem jako przyczyn w tle chory nagle ma odwag wyjawi swe yczenie: "Najchtniej wylazbym ze skry!" gdy w kocu ma cielesne alibi, a takie rzeczy bierze si dzi serio. Inny przykad: pracownik boi si przyzna przed sob samym i przed pracodawc, e ma ju wszystkiego po uszy i na kilka dni najchtniej by wszystko rzuci na paszczynie cielesnej jednak zapchany nos jest akceptowany i prowadzi do podanego rezultatu. Oprcz umiejtnoci wsuchiwania si w podwjne znaczenia jzyka wana jest jeszcze take zdolno do mylenia przez analogi. Ju sama podwjna znaczeniowo jzykowa bazuje na analogii. Przecie nikomu nie przyjdzie do gowy, by czowieka bez serca podejrzewa o rzeczywisty brak tego narzdu. Take i pragnienie, by wyle ze skry, nic oznacza chci jego dosownej realizacji. We wszystkich tych wypadkach sigamy po pojcia, ktre nabieraj sensu przez analogi, gdzie konkretno zastpuje abstrakcyjn zasad. Mwic

38

bez serca, mamy na myli brak pewnej zdolnoci, ktr na bazie archetypowej symboliki ju od czasw najdawniejszych odnosimy do serca. Ta sama zasada moe by te reprezentowana przez soce czy zoto. Mylenie przez analogie wymaga zdolnoci do abstrakcji gdy polega na tym, by dostrzec i rozpozna zasad wyraajc si w konkrecie i umie przenie j na inny obszar. Tak na przykad skra ludzka przejmuje m.in. funkcj ograniczania i odgraniczenia od zewntrz. Jeli kto chce wyle ze skry, tym samym pragnie znie i przezwyciy owe granice. Tak wic istnieje analogia midzy skr a, powiedzmy, normami, ktre na paszczynie psychicznej peni te same funkcje, co skra na paszczynie somatycznej. Gdy "utosamiamy" skr i normy, nie oznacza to bynajmniej ani identyfikacji, ani zwizku przyczynowo-skutkowego, lecz odnosi si do analogicznoci zasady. Tak wic, jak jeszcze si przekonamy, odoone w organizmie toksyny (trucizny) odpowiadaj stumionym konfliktom w wiadomoci. Analogia nie mwi, e konflikty wytwarzaj toksyny 1ub toksyny konflikty. Jedne i drugie s natomiast manifestowaniem si analogii na rnych paszczyznach. Psyche w rwnie maym stopniu powoduje symptomy cielesne, co procesy cielesne zmiany psychiczne. Jednake na obu paszczyznach zawsze odnajdziemy anatologiczny wzorzec. Wszystkie treci wiadomoci maj swj odpowiednik w ciele i odwrotnie. W tym te sensie wszystko jest symptomem. Upodobanie do spacerw czy wskie wargi s tak samo symptomem jak ropne migday. (Por. metod anamnezy w homeopatii). Symptomy rni si jedynie w subiektywnej ocenie ich posiadacza. W ostatecznym rachunku odrzucenie i opr powoduj, e symptom staje si symptomem chorobowym. Opr zdradza te nam, e okrelony symptom jest wyrazem obszaru cienia, gdy symptomy oznaczajce wiadome obszary naszej duszy kochamy i bronimy ich jako wyrazu naszej osobowoci. Na stare i sporne pytanie o granice midzy zdrowiem a chorob, normalnoci a nienormalnoci, da si odpowiedzie tylko na paszczynie subiektywnej lub w ogle nie da si odpowiedzie. Jeli na symptomy cielesne patrzymy i wyjaniamy je na paszczynie psychicznej, ma to przede wszystkim pomc choremu, by skierowa wzrok wanie na t paszczyzn, ktrej istnienia dotd nie przyjmowa do wiadomoci oraz by stwierdzi, co si na niej znajduje. To co si bowiem objawia w ciele, istnieje te w duszy co w dole, to w grze. Nie chodzi przy tym o to, by natychmiast co zmienia i usuwa wrcz przeciwnie: chodzi o zaaprobowanie tego, co si dostrzego, gdy zanegowanie spowoduje ponowne zepchnicie zanegowanego obszaru w cie. Jedynie ogld uwiadamia, e gdyby ze wzrostu wiadomoci automatycznie wynikna subiektywna zmiana, byoby cudownie. Jednake wszelki zamiar spowodowania jakiej zmiany przynosi efekt przeciwny. Zamiar szybkiego zanicia jest najpewniejszym sposobem, by szybko nie zasn, gdy zamiaru tego brak, sen przychodzi sam. Brak zamiaru oznacza tu dokadny rodek midzy wol przeszkadzania a wol wymuszania. Jest to spokj rodka umoliwiajcy pojawienie si czego nowego. Kto walczy lub ciga, nigdy nie osignie celu. Jeli w trakcie interpretacji obrazu choroby nie moemy si pozby uczucia, e jest ona zoliwa lub negatywna, wiadczy to najlepiej o tym, e jestemy jeszcze uwikani we wasny mechanizm wartociowania. Ani sowa, ani rzeczy, ani wydarzenia nie mog by dobre lub ze, pozytywne lub negatywne; wartociowanie powstaje w gowie ogldajcego. To zrozumiae, e niebezpieczestwo powstawania tego rodzaju nieporozumie w trakcie omawiania interesujcej nas problematyki jest znaczne. Przecie w symptomach choroby manifestuj si wszystkie te zasady, ktre, czy to jednostka, czy kolektyw, oceniaj w znacznym stopniu negatywnie i dlatego nie s one przeywane czy te postrzegane wiadomie. Dlatego bardzo czsto bdziemy si styka z tematem agresji i seksualizmu, gdy te obszary w toku dopasowywania ich do norm i hierarchii wartoci obowizujcych w spoeczestwie szybko i atwo padaj ofiar stumienia, by nastpnie na rnych zamaskowanych drogach szuka sposobw realizacji. Wskazanie, e za jakim symptomem kryje si czysta agresja, nie jest bynajmniej form zarzutu, a jedynie prb pomocy w dostrzeeniu tego faktu i zaakceptowaniu go. Na podszyte lkiem pytanie o straszne rzeczy, jakie mog wynikn, jeli kady bdzie w ten sposb myla, za odpowied powinno wystarczy wskazanie faktu, e przecie agresja istnieje rwnie wtedy, gdy jej nie widzimy i e przez dostrzeenie jej nie staje si ani wiksza, ani gorsza. Wszak dopki agresja (lub jakikolwiek inny impuls) ley w cieniu, dopty jest wyczona z obszaru wiadomoci i ju z tego powodu niebezpieczna. By mc sobie odtworzy w duchu te rozwaania, naley spokojnie zdystansowa si od wszystkich tradycyjnych wartociowa. Dobrze jest te zastpi zbyt analityczne i racjonalne mylenie zdolnoci mylenia obrazowego, symbolicznego i przez analogi. Zwizki i asocjacje jzykowe szybciej ni sterylna dedukcja po-

39

zwol nam rozpozna waciwy ksztat rzeczy. By obraz choroby mg si uwidoczni, wymagane s raczej zdolnoci prawej pkuli mzgowej, III regua: Wyabstrahuj z wydarzenia symptomatycznego zasad i przenie j jako wzorzec na paszczyzn psychiczn. Kluczem moe by zazwyczaj wsuchiwanie si w sformuowania jzykowe, gdy nasz jzyk jest psychosomatyczny.

Wymuszone konsekwencje
Prawie wszystkie symptomy zmuszaj do zmiany zachowa. Mona je podzieli na dwie grupy: z jednej strony symptomy zakazuj nam czyni rzeczy, ktre chtnie bymy czynili, z drugiej zmuszaj do czynienia czego, czego czyni nie mamy ochoty. I tak na przykad grypa przeszkadza nam skorzysta z zaproszenia i zmusza do pozostania w ku. Zamana noga przeszkadza w uprawianiu sportu i nakazuje spokj. Jeli przypiszemy chorobie zamiar i sens, wtedy umoliwione i wymuszone zmiany zachowa pozwol na wycignicie waciwych wnioskw co do zamiarw kryjcych si w symptomach. Wymuszona zmiana zachowania jest wymuszon korekt i dlatego powinna by traktowana powanie. Tymczasem chory jest skonny stawia tak wielki opr zmianom w swym sposobie bycia, e najczciej wszelkimi rodkami usiuje jak najszybciej anulowa t korekt, by mc powrci na drog, ktr szed dotychczas i dalej ni poda jakby nigdy nic. My natomiast uwaamy, e naley pozwoli na niezakcone dziaanie zakcenia. Symptom koryguje zawsze tylko to, co jednostronne: nadaktywny zostaje zmuszony do spokoju, nadmiernie ruchliwy zostaje powstrzymany w ruchu, uzaleniony od komunikacji traci moliwo korzystania z tej komunikacji. Symptom wymusza ukazanie si bieguna nie przeywanego. Powinnimy mie to na uwadze i dobrowolnie umie rezygnowa z tego, co nam odebrano i zaakceptowa to, do czego zostalimy zmuszeni. Choroba jest zawsze kryzysem, a kady kryzys domaga si rozwinicia. Wszelka prba powrotu do stanu sprzed choroby jest naiwna lub gupia. Choroba pragnie prowadzi do nowych, nieznanych i nie przeytych brzegw dopiero gdy wiadomie i dobrowolnie pjdziemy za jej wezwaniem, nadamy kryzysowi sens. IV regua: Oba pytania: "W czym przeszkadza mi symptom?" i: "Do czego zmusza mnie symptom'?" najczciej szybko prowadz do gwnego obszaru problemowego choroby. Wsplnota przeciwnobiegunowych symptomw Widzielimy ju podczas omawiania biegunowoci, e za kad par rk tak zwanych przeciwiestw kryje si jedno. Rwnie zewntrznie przeciwnobiegunowa symptomatyka kry wok wsplnego tematu. Nie ma zatem adnej sprzecznoci w tym, e zarwno cierpic na obstrukcj, jak i na biegunk, za centralny temat uznamy spraw "wyprnienia", e zarwno za zbyt niskim, jak i za zbyt wysokim cinieniem krwi odkryjemy ucieczk przed konfliktami. Tak jak rado moe si wyraa w miechu i zach, a strach raz w zdrtwieniu, innym razem w panicznej ucieczce, tak i kady problem zawiera moliwo wyraenia si w pozornie przeciwstawnych symptomach. Warto jeszcze zwrci uwag na fakt, i szczeglnie intensywna forma przeywania okrelonych problemw nie jest adnym dowodem na to, e przeywajcy nie ma z nimi adnych kopotw lub e jest ich wiadom. Wysoki stopie agresji nie znaczy, e osoba agresywna nie przeywa strachu, a demonstracyjny seksualizm nie oznacza, e obnoszca si z tym osoba nie ma adnych problemw z seksualnoci. Rwnie i tu zaleca si spojrzenie biegunowe. Kada skrajno oznacza z do wysokim stopniem prawdopodobiestwa istnienie problemu. Zarwno niemiaemu, jak i pyszakowi brak pewnoci siebie. Strach przeywaj zarwno tchrze, jak i awanturnicy. Bezproblemowo objawia si w poowie drogi midzy skrajnociami. Jeli jaka tematyka jest szczeglnie zaakcentowana, to znaczy, e kryje si w niej jaki nabrzmiay i jeszcze nie rozwizany kontekst. Okrelony temat, ewentualnie problem, moe si uzewntrznia przez rne narzdy i symptomy. Nie istnieje jakie cise przyporzdkowanie, zmuszajce temat do wybrania sobie jednej tylko drogi realizacji okrelonego symptomu. Z elastycznoci w wyborze form wynika zarwno sukces, jak fiasko w zwalczaniu symptomw. Wprawdzie symptom mona z powodzeniem funkcjonalnie przezwyciy, a nawet prewencyjnie zablokowa, ale wtedy kryjcy si za nim problem wybierze sobie inn form realizacji. Zjawisko to jest znane jako przesuniecie symptomu. I tak na przykad problem czowieka bdcego pod presj (cinieniem) moe si objawi w postaci zarwno wysokiego cinienia krwi, podwyszonego napicia mini, podwyszonego cinienia w gace ocznej (glaukomia), ropnia, jak te w formie zachowania polegajcego na wywieraniu presji na innych. Wprawdzie kady wariant ma swe specyficzne, jemu tylko waciwe zabarwienie, jednake wszyst-

40

kie wspomniane symptomy s wyrazem tego samego tematu zasadniczego. Kto patrzy na histori choroby czowieka pod takim ktem, szybko od-najdzie czerwon ni, ktra zwykle cakowicie uchodzi uwagi chorego.

Stopnie eskalacji
Wprawdzie symptom uzdrawia, urzeczywistniajc w ciele czowieka to, czego brak mu w wiadomoci, jednake na tej okrnej drodze nie da si uzyska ostatecznego rozwizania problemu. Czowiek pozostaje nie wyleczony, dopki w swej wiadomoci nie zdoa zintegrowa cienia. Symptom cielesny jest przy tym niezbdn drog okrn, ale nigdy rozwizaniem. Czowiek moe si uczy, dojrzewa, dowiadcza i przeywa tylko w swej wiadomoci. Nawet jeli ciao jest koniecznym warunkiem dla tego rodzaju dowiadcze, to przecie wiemy, e proces postrzegania i obrbki danych dokonuje si w wiadomoci. I tak na przykad bl odczuwamy wycznie w wiadomoci, nie w ciele. Ciao rwnie i w tym wypadku suy jedynie jako medium, przekazujce dalej dowiadczenie tego szczebla (e ostatecznie ciao nie jest nawet konieczne, dowodz jednoznacznie ble fantomowe wystpujce w nieistniejcych po amputacji koczynach). Cho wzajemne oddziaywanie wiadomoci i ciaa jest bardzo cise, wydaje nam si rzecz wan, by dokona precyzyjnego mylowego rozgraniczenia tych dwch instancji, jeli chcemy waciwie rozumie proces uczenia si w chorobie. Obrazowo mwic, ciao jest miejscem, w ktrym przychodzcy z gry proces osiga swj dolny punkt zwrotny i rozpoczyna wdrwk w kierunku przeciwnym ku grze. Spadajca w d pika potrzebuje oporu materialnego podoa, by odbi si w gr. Pozostajc przy tej analogii "gra-d", zauwaymy, e procesy wiadomociowe s tutaj tym, co opada w d, a cielesno, by tu osign punkt zwrotny i ponownie mc ruszy w gr do sfery wiadomoci. Kada archetypowa zasada musi nabra cielesnego ksztatu i materialnej formy, by czowiek naprawd mg jej dowiadczy i zrozumie jej sens. Ale dowiadczajc, ponownie opuszczamy paszczyzn materialn i cielesn i wznosimy si ku wiadomoci, by si w niej zanurzy. Kady wiadomy krok w tym procesie uczenia si usprawiedliwia manifestacj symptomu i jednoczenie czyni j zbdn. W odniesieniu do choroby oznacza to konkretnie, e symptom nie moe rozwiza problemu na paszczynie ciaa, a tylko stanowi warunek na drodze uczenia si. Kade wydarzenie cielesne przynosi dowiadczenie. Jak dalece jednak tego rodzaju dowiadczenie siga w wiadomo, trudno przewidzie w kadym konkretnym wypadku. Take i tu obowizuj te same zasady, co w procesie uczenia si. Tak wic niewtpliwie dziecko, borykajc si z rozwizaniem jakiegokolwiek zadania rachunkowego, czego tam si uczy, ale pozostaje niewiadom, w ktrym momencie tak naprawd pojmie kryjc si m rozwizaniem matematyczn zasad. Dopki jej nie zrozumie, bdzie odczuwao kade zadanie jako cikie brzemi. Dopiero zrozumienie zasady (tre) uwolni rwnie zadanie (forma) od tego niemiego odczucia. Analogicznie do tego kady symptom przedstawia danie i moliwo dostrzeenia i zrozumienia kryjcego si za nim problemu. Jeli si nam to nie uda, bo na przykad cakowicie utknlimy w projekcji, a symptom traktujemy jako przypadkowe, funkcjonalnie uwarunkowane zakcenie, wezwania, bymy pojli zasad, nie tylko nie ustan, lecz jeszcze si zintensyfikuj. T cigo prowadzc od agodnego wezwania a po siln presj nazywamy stopniami eskalacji. Kady stopie stanowi podwyszenie intensyfikacji; z jej pomoc los wzywa czowieka, by postawi pod znakiem zapytania swj tradycyjny sposb patrzenia i zintegrowa w wiadomoci to, co dotychczas byo w niej stumione, im wyszy jest przy tym opr wasny, tym wysze bdzie cinienie symptomu. Poniej przedstawiamy tabelaryczny przegld problemu. Przedstawia on siedem stopni eskalacji. Nie jest to jaki system absolutny i sztywny, naley go raczej rozumie jako prb obrazowego przedstawienia idei eskalacji: 1) wyraz psychiczny (myli, pragnienia, fantazje), 2) zakcenia funkcjonalne, 3) ostre zakcenia cielesne (zapalenia, obraenia, niewielkie wypadki), 4) zakcenia chroniczne, 5) procesy nieuleczalne, zmiany organiczne, rak, 6) mier (w wyniku choroby lub wypadku), 7) wrodzone uomnoci i zakcenia (karma). Nim jaki problem objawi si w ciele jako symptom, najpierw melduje si w psyche jako temat, myl, pragnienie lub fantazja. Im bardziej otwarty jest czowiek na impulsy wychodzce z niewiadomoci i im bardziej

41

jest skonny wyznaczy tego rodzaju impulsom pole dziaania, tym bardziej ruchliwa (i nieortodoksyjna) staje si jego droga yciowa. Jeli jednak czowiek postpuje wedug cile okrelonych wyobrae i norm, wtedy nie moe sobie pozwoli na adne tego rodzaju impulsy z niewiadomoci, gdy stawiaj one pod znakiem zapytania, wszystko, co obowizywao dotychczas, i ustalaj nowe priorytety. Dlatego taki czowiek zamknie w sobie rdo, z ktrego zazwyczaj tryskaj impulsy i bdzie y w przewiadczeniu, e "takich problemw" nie zna. Taka prba stania si niewraliwym w sferze psychicznej od razu wywoa pierwszy krok eskalacji: pojawi si symptom may, niewinny, ale wierny. W ten sposb urzeczywistnia si impuls, wbrew temu, e jego urzeczywistnienie miao by uniemoliwione. Gdy take impuls psychiczny chce przeniesienia, tzn. chce by przeywany, by zej do sfery materialnej. Jeli czowiek nie zgodzi si dobrowolnie na to przeniesienie, wtedy dokona si ono na drodze okrnej poprzez symptom. W tym punkcie atwo rozpozna zawsze obowizujc regu, mianowicie t, e kady impuls, ktremu odbierze si tosamo, powrci do nas pozornie z zewntrz. Po zakceniach funkcjonalnych, z ktrymi po pocztkowych prbach obrony zazwyczaj rycho uczymy si y, pojawiaj si przede wszystkim symptomy (ju w postaci ostrej), ktre w zalenoci od rodzaju problemu potrafi si ulokowa prawie wszdzie w ciele. Laik szybko rozpozna je po nadawanym im przyrostku -itis. Kade schorzenie wice si ze stanem zapalnym jest aktualnym wezwaniem, bymy co zrozumieli, i chce co obszernie zaprezentujemy w drugiej czci tej ksiki uwidoczni jaki nie uwiadomiony konflikt. Jeli ten zamiar si nie powiedzie i w kocu nasz wiat jest nie tylko nieprzyjazny konfliktom, ale i iniekcjom, wtedy ostre zapalenie przeobraa si, przyjmujc form chroniczn (z sufiksem -oza). Kto nie rozumie aktualnego wezwania do przemiany, nabywa sobie wiernego "napominacza",, ktry bdzie mu dugi czas towarzyszy. Procesy chroniczne maj tendencj do inicjowania powolnych, nieodwracalnych zmian organicznych, ktre pniej zyskuj miano chorb nieuleczalnych. Ten rozwj wczeniej czy pniej prowadzi do mierci. Tu mona oczywicie wtrci zastrzeenie, e w kocu kade ycie koczy si mierci i e w zwizku z tym mier nie pasuje do tego schematu jako krok na drodze eskalacji Trzeba jednak zauway, e mier zawsze jest take nonikiem informacji, gdy najsilniej przypomina czowiekowi t prost prawd, i wszelki byt materialny ma pocztek i koniec i e dlatego jest rzecz niemdr kurczowo si go czepia. danie stawiane przez mier brzmi zawsze: Uwolni si! Uwolni si od iluzji czasu i uwolni si od iluzji wasnego ja! mier jest symptomem, gdy jest wyrazem biegunowoci i jest uleczalna, jak kady symptom, przez poczenie si z jednoci. Wraz z tym ostatnim krokiem eskalacyjnym wrodzonych zakce i przeszkd koniec prostej czy si na powrt ze swym pocztkiem. Czego si bowiem nie pojo a do mierci, wiadomo przeniesie ze sob jako problem do nastpnej inkaraacji. Dotykamy tu tematu, ktry w naszej kulturze nie sta si jeszcze oczywistoci. Nie jest to wprawdzie odpowiednie miejsce, by rozpoczyna dyskusj na ten temat, ale trudno nam pomin wiar w reinkarnacj, gdy w przeciwnym razie nasze stanowisko w sprawie choroby i zdrowia w niektrych wypadkach przestanie by zrozumiae, bo na przykad wielu ludziom treciowa koncepcja symptomw choroby wydaje si nieuyteczna w odniesieniu zarwno do chorb dziecicych, jak i zwaszcza wrodzonych. Nauka o reinkarnacji moe uatwi rozumienie tego zagadnienia. Jednakowo naraamy si przy tym na niebezpieczestwo polegajce na szukaniu "przyczyn" obecnej choroby we wczeniejszych wcieleniach, a tego rodzaju przedsiwzicie prowadzi na manowce tak samo jak szukanie przyczyn w tym yciu. Ale jak widzielimy, nasza wiadomo wymaga wyobraenia lineamoci i czasu, by moc obserwowa procesy przebiegajce na biegunowej paszczynie bytu. W tym sensie rwnie idea "wczeniejszych wciele" jest niezbdnym i sensownym sposobem widzenia poznawczej drogi wiadomoci. Niech ten zwizek zostanie zilustrowany przykadem: oto czowiek budzi si rankiem w jakim dowolnym dniu. Dla niego jest to dzie nowy i postanawia uksztatowa go zgodnie ze sw wol. Tymczasem ju z samego rana, zupenie nie poroszony tym zamiarem, pojawia si komornik z daniem pienidzy, cho nasz czowiek tego dnia nie wyda jeszcze ani nie poyczy ani grosza. Jak bardzo jest zdumiony tym wydarzeniem, zaley od tego, czy jest skonny rozcign sw tosamo na wszystkie dni, miesice i lata poprzedzajce ten dzie, czy te moe zechce utosamia si tylko z dniem nowym. W pierwszym wypadku ani si nie zdziwi przybyciem komornika, ani nie bdzie zdumiony sw ciele-

42

sn tosamoci, ani w ogle sytuacj, ktra go spotyka tego nowego dnia. Zrozumie, e tego nowego dnia nie moe uksztatowa tak, jak by tego pragn, gdy dotychczasowa cigo mimo przerwy spowodowanej noc i snem siga take i tego dnia Gdyby przerw spowodowan noc uzna za okazj do utosamienia si tylko z nowym dniem i utraci zwizki ze sw dotychczasow drog, wszystkie wspomniane tu manifestacje postrzegaby jako wielk niesprawiedliwo oraz przypadkowe i samowolne pokrzyowanie zamiarw. Zastpmy w tym przykadzie dzie yciem, a noc; mierci; dostrzeemy wtedy rnic w widzeniu wiata wynikajc z akceptowania lub odrzucania idei reinkarnacji. Reinkarnacja powiksza horyzont patrzenia, poszerza perspektyw i dlatego uatwia rozpoznanie wzorca. (Jej naduyciem bdzie, gdy co si czsto zdarza zechcemy rzekome przyczyny przesun jeszcze dalej w ty). Jeli jednak czowiek uwiadomi sobie, e to ycie jest tylko maym wycinkiem drogi, ktr przebiega jego proces uczenia si, wtedy atwiejsze si stanie rozpoznanie bardzo rnych pozycji wyjciowych, z jakich rozpoczyna si ycie rnych ludzi poddanych pewnymi pra-widowociom i sensowi, ni przy zaoeniu, ze kade ycie jest jednostkowym bytem wynikym z przypadkowego przetasowania genetycznych wielkoci. Nam wystarczy, gdy uwiadomimy sobie, e czowiek przychodzi wprawdzie na wiat w nowym ciele, ale ze star wiadomoci. Przyniesiony ze sob wkad wiadomociowy jest wyrazem dotychczas zebranych dowiadcze. Czowiek zatem przynosi ze sob na wiat take swe specyficzne problemy, by nastpnie wykorzysta otoczenie, w ktrym si znalaz, do ich realizacji i rozpracowania. Problemy nie powstaj w tym yciu, a jedynie staj si w nim widoczne. Warto zauway, e oczywicie problemy nie powstaj take we wczeniejszych wcieleniach, gdy one w ogle nie powstaj w obszarze form. Problemy i konflikty s, jak wina i grzech, niezbywalnymi formami wyraania biegunowoci, a tym samym istniej a priori. W pewnym pimie ezoterycznym znalelimy kiedy zdanie: "Wina jest niedoskonaoci niedojrzaego owocu". Dziecko tkwi w problematycznoci i konfliktowoci tak samo gboko jak dorosy, Jednake dzieci maj zwykle lepszy kontakt z niewiadomoci, a w zwizku z tym take wicej odwagi do bardziej spontanicznego urzeczywistniania pojawiajcych si impulsw o ile "mdrzy doroli" pozostawi im wystarczajc do tego przestrze. Z biegiem lat nastpuje zazwyczaj odejcie od niewiadomoci, a wraz z tym take skostnienie we wasnych normach i yciowych kamstwach; przez to oczywicie wzrasta z wiekiem podatno na symptomy. Jednake zasadniczo kada istota ywa, ktra ma udzia w biegunowoci jest niepena, a tym samym chora. Dotyczy to rwnie zwierzt. Take i tutaj wyranie zaznacza si wspzaleno choroby i powstawania cienia, im mniejsze zrnicowanie, a wic te uwikanie w biegunowo, tym mniejsza podatno na chorob. Im bardziej istota ywa wrasta w biegunowo, rozwijajc tym samym sw zdolno poznawcz, tym bardziej staje si podatna na chorob. Bycie czowiekiem jest najwysz form zdolnoci poznawczej, jak znamy, tym samym czowiek najsilniej przeywa napicie biegunowoci i odpowiednio rwnie choroba w wiecie ludzkim ma znaczenie najwiksze. Stopnie eskalacji choroby s wezwaniem pod adresem chorego i stopniowo zwikszaj i intensyfikuj swj nacisk. Nie ma wielkich chorb czy wypadkw, ktre przychodz nagle, jak grom z jasnego nieba. S tylko ludzie, ktrzy zbyt dugo w to niebo niezachwianie wierz. Aie ten, kto czaruje, nie moe by rozczarowany!

Wasna lepota
Drodzy Czytelnicy, przy lekturze opisanych w dalszej czci obrazw chorb moe si okaza rzecz bardzo poyteczn, jeli, majc przed sob opis okrelonego symptomu, zechcecie w mylach odszuka znane sobie osoby spord krewnych czy znajomych, ktre zachoroway lub choruj i stanowi jego yw egzemplifikacj. W ten sposb bdziecie mieli moliwo poddania sprawdzianowi interpretowane zwizki i szybkiego zweryfikowania w myli susznoci interpretacji. Poza tym takie zajcie doskonali umiejtno rozumienia ludzi. Ale wszystko to winni Pastwo czyni jedynie w mylach i w adnym razie nie narzuca si innym ludziom z jakkolwiek interpretacj. Gdy koniec kocw ani symptomy, ani problemy innych nie powinny Pastwa obchodzi, a kada uwaga, ktr nie pytani czynimy innym, jest ju naduyciem. Kady czowiek winien sam zajmowa si wasnymi problemami w wikszym stopniu nie moe si przyczyni do udoskonalenia naszego wiata. Jeli mimo to zalecamy Pastwu testowanie obrazu choroby u innych, mamy tylko jedno na celu: przekona Pastwa o susznoci metody i prawdziwoci zalenoci. Gdy

43

zwracajc si ku wasnemu symptomowi, z duym prawdopodobiestwem stwierdz Pastwo, e w tym "zupenie specjalnym przypadku" interpretacja w ogle si nie zgadza, ba cala rzecz wyglda zgoa odwrotnie. Tu si kryje najwikszy problem naszego przedsiwzicia: "lepota we wasnym domu". Teoretycznie tego rodzaju wasn lepot do atwo sobie wyobrazi i zrozumie. Symptom oznacza przecie oywienie brakujcej w wiadomoci zasady nasza interpretacja nazywa t zasad po imieniu t wskazuje na fakt e przecie ona istnieje w czowieku, tyle tylko e kryje si w cieniu i dlatego jest niewidoczna. Tymczasem pacjent zawsze porwnuje tak konstatacj ze wiadomymi treciami i stwierdza, e tej zasady tam nie ma. Nastpnie uwaa to za dowd, e interpretacja w jego przypadku jest nieprawdziwa. Uchodzi przy tym jego uwagi, e cala rzecz wanie na tym polega, e on jej nie widzi, ale na drodze okrnej poprzez symptom ma si nauczy jej widzenia! To jednak wymaga wiadomej pracy i konfrontacji z sob samym i nie da si rozwiza, jeli nie zdobdziemy si na co wicej ni pobiene spojrzenie. Jeli wic symptom ucielenia agresywno, to czowiek, ktry ma ten wanie, a nie inny symptom, albo tej agresji u siebie nie dostrzega, albo jej w ogle nie przeywa. Gdy spotka si z interpretacj swego symptomu, gwatownie zacznie si broni, jak zreszt zawsze czyni, gdy bya mowa na ten temat, w przeciwnym razie problem ten nie znajdowaby si w obrbie cienia. Nie moe przeto zaskakiwa fakt, e czowiek ten nie odnajduje w siebie agresji gdyby j dostrzega, nie doszoby do ujawnienia si symptomu. Odnonie do tej wzajemnej zalenoci da si ustali pewn regu, mianowicie: na podstawie stopnia zaskoczenia osoby badanej moemy odczyta, na ile trafna bya interpretacja. Trafne interpretacje wywouj zrazu rodzaj dyskomfortu psychicznego, uczucie lku, take reakcj obronn. W takich wypadkach dobrze jest mie uczciwego partnera czy przyjaciela, ktrego mona zarzuci pytaniami i ktry bdzie mia odwag otwarcie mwi o sabociach, jakie w nas dostrzega. Jeszcze pewniejszym sposobem jest suchanie wypowiedzi i krytyk wyraanych przez naszych wrogw prawie zawsze maj racj. Regua: Jeli rozpoznanie jest prawdziwe, wywouje konsternacj! Streszczenie teorii 1. wiadomo ludzka ma charakter biegunowy. Umoliwia to z jednej strony zdolno poznawcz, z drugiej za czyni nas chorymi i niedoskonaymi. 2. Czowiek jest chory. Choroba jest wyrazem jego niedoskonaoci i w ramach biegunowoci jest nieunikniona. 3. Choroba czowieka wyraa si w symptomach. Symptomy s czciami cienia naszej wiadomoci, ktre wpady w materialno. 4. Czowiek jako mikrokosmos obejmuje ukryte w swej wiadomoci wszystkie zasady makrokosmosu. Poniewa czowiek na mocy zdolnoci podejmowania decyzji zawsze utosamia si tylko z poow wszystkich zasad, przeto druga poowa dostaje si w cie, a tym samym on jej sobie nie uwiadamia. 5. Zasada nie przeywana w wiadomoci wymusza na drodze okrnej przez symptom cielestny swe prawo do istnienia i ycia. W symptomie czowiek musi zawsze przeywa i urzeczywistnia to tylko, co waciwie odrzuca. W ten sposb symptomatyka kompensuje wszystkie jednostronnoci. 6. Symptom czyni czowieka uczciwym! 7. Symptomem jest to, czego brakuje czowiekowi w wiadomoci! 8. Ozdrowienie jest moliwe tylko w taki sposb, e czowiek uwiadomi sobie i zintegruje ukryt w symptomie cz cienia. Jeli odnajdzie to, czego mu brakowao, symptom stanie si zbdny. 9. Leczenie zmierza do dopenienia i jednoci. Czowiek jest zdrowy,, gdy znalaz sw prawdziw ja i sta si jednoci ze wszystkim, co jest. 10. Choroba zmusza czowieka, by nie opuszcza drogi do jednoci dlatego CHOROBA JEST DROG DO DOSKONAOCI.

44

CZ II
Znaczenie i interpretacja symptomw chorobowych
Pytasz: "To znakiem drogi, o derwiszu?" Suchaj mnie zatem, a syszc, zwa! To znak dla ciebie: e cho idziesz naprzd, sw ndz coraz wiksz widzisz. Fariduddin Attar

1. Infekcja
Infekcja jest jedn z. najczstszych przyczyn procesw chorobowych w organizmie czowiek. W stanie ostrym objawia si. na og rnego typu zapaleniami od przezibienia, poprzez zapalenie puc, a po choler i osp. Na to, e mamy do czynienia z procesem zapalnym, wskazuje kocwka -itis w aciskiej nazwie choroby, na przykad colitis, hepatitis. Medycyna klasyczna ma na swoim koncie znaczne osignicia w walce z chorobami zakanymi, a to dziki odkryciu antybiotykw (np. penicyliny) i szczepionkom. O ile kiedy w nastpstwie infekcji ludzie najczciej umierali, o tyle dzi, w krajach o dobrze rozwinitej opiece medycznej, takie wypadki zdarzaj si wyjtkowo. Nie znaczy to oczywicie, bymy byli mniej podatni na infekcje. Dysponujemy jednak o wiele lepsz broni do ich zwalczania. Jeli komu taka terminologia wydaje si zbyt "wojenna", nie powinien zapomina o tym, e w przypadku procesu zapalnego rzeczywicie mamy do czynienia "wojn w organimie". Uzyskujce niebezpieczn przewag wrogie zarazki (bakterie, wirusy, toksyny) zostaj zaatakowane i pokonane przez systemy obronne naszego organizmu. Symptomy wiadczce o takiej konfrontacji to obrzmienia, zaczerwienienie, bl i gorczka. Jeli organizmowi uda si odnie zwycistwo nad zarazkami, infekcja wygasa, jeli nie chory umiera. Nietrudno na tym przykadzie wykaza analogi miedzy procesem zapalnym a wojn. Polega ona.na tym, e zarwno wojna, jak i zapalenie mimo e nie zachodzi midzy nimi zwizek przyczynowy charakteryzuj si tak sam struktur wewntrzn i takim samym przebiegiem, tyle, e manifestujcym si na cakiem innych paszczyznach. Te wewntrzne wspzalenoci miedzy wojn a procesem zapalnym s wyranie widoczne w jzyku, jakim si posugujemy. I tak samo sowo zapalenie (Enizundimg) zawiera ju w sobie ow sawetn iskr zapalajc, ktra moe spowodowa eksplozje beczki prochu. Angielski odpowiednik inflammation mona przetumaczy dosownie jako "rozniecenie pomienia". Takiego samego sownictwa uywamy, opisujc konfrontacje zbrojne. Mwimy na przykad: rozgorza konflikt, podrzucono ponc gowni, Europa stana w pomieniach itp. Przy tak duej iloci materiau zapalnego prdzej czy pniej musi nastpi eksplozja, w trakcie ktrej rozaduje si nagle co, co gromadzio si ju od dawna. Zjawisko to moemy zaobserwowa nie tylko w warunkach wojny. Podobnie dzieje si w naszym organimie, gdy na przykad pka i oczyszcza si niewielka krosta lub duy ropie. W naszych dalszych rozwaaniach musimy bra pod uwag rwnie inn sfer analogii, a mianowicie dusz. Czowiek te moe eksplodowa. W tym wypadku nastpuje reakcja emocjonalna suca rozadowaniu konfliktu wewntrznego. Kontynuujc nasze rozwaania, bdziemy zawsze bra pod uwag te trzy sfery rwnoczenie "dusze-ciao-narody" by mc na ich przykadzie dokadnie przeledzi analogie midzy konfliktem, zapaleniem i wojn. Koniec kocw pozwoli nam to znale klucz do zrozumienia choroby. Biegunowo naszej wiadomoci bezustannie stawia nas, ludzi, w sytuacji konfliktowej, zmuszajc do dokonywania wyboru spord dwch moliwoci. Stale musimy si na co decydowa, rezygnowa z jednej moliwoci na rzecz innej. Wci wic czego nam brak, wci czujemy pewien dyskomfort psychiczny. Szczliwy ten, kto potrafi zaakceptowa konfliktowo ludzkiej egzystencji. Wikszo z nas bowiem skonna jest wierzy, e niedostrzeganie konfliktu jest tosame z jego nieistnieniem. Z podobn naiwnoci mae dzieci wierz, e wystarczy zamkn oczy, by sta si niewidzialnym. Konflikty jednak istniej zawsze, niezalenie od tego, czy kto je dostrzega czy nie. Kto nie jest gotw uzna tego faktu, przeanalizowa konfliktu i stara si znale jakiego rozwizania, prdzej czy pniej odczuje to na wasnym ciele. Konflikty przybior form zapalenia. Kada infekcja to zmaterializowany konflikt. Unikanie konfliktu na poziomie duszy (z wszystkimi jego przykrociami i niebezpieczestwami) odbija si na poziomie ciaa w postaci zapalenia.

45

Przeledmy ten proces na trzech wspomnianych ju paszczyznach, ktrymi s: zapalenie-kontlikt-wojna: 1. Impuls: Zarazki wnikaj do organizmu. Mog to by bakterie, wirusy lub trucizny (toksyny). Wnikanie to nie tyle jest zalene od obecnoci zarazkw jak sdzi wielu laikw ile raczej od gotowoci naszego organizmu do ich przyjcia. W medycynie nazywa si to sab odpornoci. Problem infekcji nie sprowadza si jak uwaaj fanatycy sterylnoci do obecnoci zarazkw, lecz do umiejtnoci wspycia z nimi. Stwierdzenie to mona odnie niemal dosownie do obszaru wiadomoci. Nie chodzi przecie o to, by czowiek y w wiecie bez problemw i konfliktw, lecz by umia y z konfliktami. Nie trzeba chyba duej uzasadnia, e system odpornociowy jest sterowany przez nasz psychik, skoro nawet naukowcy coraz dogbniej zajmuj si ostatnio tym zagadnieniem (badania nad stresem itp,). Znacznie ciekawsze jednak jest uwane obserwowanie tych zalenoci na przykadzie samego siebie. Kto nie chce otworzy wasnej wiadomoci na konflikt, ktry by go bardzo zdenerwowa, musi otworzy swoje ciao na zarazki. Lokuj si one w sabych punktach organizmu, nazywanych po acinie loci minoris resistentiae, czyli miejscami o osabionej odpornoci, uwaanymi przez medycyn klasyczn za wrodzone albo dziedziczne. Medycyna klasyczna sprowadza podatno pewnych organw na zapalenie do wrodzonej saboci tych organw, co pozornie uniemoliwia dalsz interpretacje zjawiska. Psychosomatyka natomiast wskazuje nie od dzi, e okrelonym grupom problemw odpowiadaj okrelone organy, przez co jednak popada ona w sprzeczno z goszon przez medycyn klasyczn teori miejsc o zmniejszonej odpornoi. Ow pozorn sprzeczno bez trudu obalimy, jeli spojrzymy na to zagadnienie z trzeciego punktu widzenia. Ciao jest zmaterializowanym odzwierciedleniem naszej wiadomoci, podobnie jak dom jest zmaterializowanym odzwierciedleniem idei architekta, idea i jej ksztat materialny odpowiadaj sobie wzajemnie, tak jak fotografia odpowiada negatywowi, nie bdc jednak tym samym. I tak kada cze ciaa i kady narzd odpowiadaj okrelonej treci psychicznej, okrelonemu stanowi emocjonalnemu i okrelonemu krgowi problemw (na tych analogiach zasadza si fizjonomika, bioenergetyka, techniki masau psychicznego i inne). Czowiek ucielenia pewien stan wiadomoci, bdcy w danym momencie ycia odzwierciedleniem jego dotychczasowych dowiadcze. Przynosi ze sob na wiat okrelony wzorzec problemw, ktrych stopniowe rozwizywanie i pokonywanie bdzie ksztatowao jego los, gdy los =charakter + czas. Charakter ani nie jest dziedziczny, ani te ksztatowany przez otoczenie, jest on "przynoszony" jest wyrazem wiadomoci, ktr ucielenia. w stan wiadomoci ze specyficznymi ukadami problemw i zadaniami yciowymi jest tym, co astrologia, na przykad, przedstawia symbolicznie w horoskopie (bliej na ten temat w ksice pt. Przeznaczenie twoj szans). Skoro jednak ciao jest zmaterializowanym odzwierciedleniem wiadomoci, rwnie w ciele znajduje odbicie okrelony ukad problemw. Oznacza to midzy innymi, e pewne grupy problemw maj swj cielesny czy te organiczny odpowiednik w podatnoci na choroby. Z wiedzy tej korzysta na przykad irydodiagnostyka, nie uwzgldniajca jednak ewentualnej korekcji psychologicznej. Miejscem o zmniejszonej odpornoci jest ten narzd, ktry musi przej na siebie proces zdobywania dowiadcze wtedy, gdy czowiek nie rozpracowuje w swej wiadomoci problemu psychicznego odpowiadajcego danemu narzdowi. W dalszym cigu ksiki wyjanimy stopniowo, jaki organ odpowiada jakiemu problemowi. Kto si z tym zapozna, spojrzy na procesy chorobowe z cakiem innego punktu widzenia ni ci, ktrzy uparcie trzymaj si przyczynowego sposobu mylenia. Przeledmy przebieg zapalenia, nie wskazujc na razie dokadnie jego lokalizacji. W fazie pierwszej (impuls) zarazki wnikaj do organizmu, W sterze psychicznej odpowiada to sytuacji, gdy stajemy w obliczu jakiego problemu. Impuls, z ktrym dotychczas si nic zetknlimy, pokonuje system obronny naszej wiadomoci i rozdrania nas. Wznieca napicie miedzy biegunami, ktre to napicie odczuwamy teraz wiadomie jako konflikt. Jeli nasz, psychiczny system obronny funkcjonuje bardzo dobrze, impuls nie dosignie naszej nadwiadomoci jestemy uodpornieni na jego wyzwanie, a tym samym na dowiadczenie i rozwj. W tym wypadku rwnie mamy, zgodnie z zasad biegunowoci, dwie moliwoci. Jeli zrezygnujemy z obrony w obszarze wiadomoci, zachowamy odporno organizmu, jeli za nasza wiadomo bdzie odporna na nowe impulsy, organizm bdzie gotw do przyjcia zarazkw Nie unikniemy zaraenia, moemy jedynie wybra obszar, w ktrym ono nastpi. Przenoszc to rozumowanie na warunki wojenne, powiedzielibymy, e pierwszej fazie impuls odpowiada wtargnicie wroga do kraju (naruszenie granic). Tego rodzaju atak kieruje oczywicie ca uwag polityczn i militarn na wrogich intruzw. Wszyscy wykazuj wzmoon aktywno, ca swoj uwag ukierunkowujc na ten nowy dla nich problem, mobilizuj wojsko, poszukuj

46

sprzymierzecw, krtko mwic: koncentruj uwag na ognisku niepokojw. Takie dziaania naszego organizmu to: 2. Faza wysiku: Zarazki ju si zagniedziy i tworz ognisko zapalne. Ze wszystkich stron napywa pyn tkankowy, odczuwamy obrzmienie tkanki i towarzyszce temu najczciej napicie, W przypadku konfliktu psychicznego rwnie wzrasta napicie. Ca swoj uwag skupiamy na nowym problemie, nie potrafimy ju myle o niczym innym, przesiaduje on nas dzie i noc, nie jestemy w stanic o niczym innym mwi, wszystkie nasze myli kr bezustannie wok tej jednej sprawy W taki oto sposb konflikt pochania ca nasz energi psychiczn. ywimy go, rozdymamy, a staje si gigantyczny niczym gra, ktrej nie jestemy w stanie pokona. Konflikt zmobilizowa i zaangaowa wszystkie nasze siy psychiczne. 3. Reakcja obronna: Pod wpywem zarazkw (antygenw) organizm wytwarza specyficzne przeciwciaa (w krwi i szpiku kostnym). Limfocyty i granulocyty tworz wok zarazkw tak zwany wal granulocytowy, a makrofagi zaczynaj poera zarazki. Toczy si wic wojna w obszarze ciaa. Wrg zostaje otoczony i zaatakowany. Jeli nie uda si rozwiza konfliktu na paszczynie lokalnej (wojna ograniczona), nastpuje powszechna mobilizacja. Cay nard bierze udzia w wojnie, powicajc temu wszystkie swoje siy. W naszym organizmie sytuacja ta to: 4. Gorczka: Atak si obronnych niszczy zarazki, a uwalniajce si przy tym trucizny (toksyny) wywouj reakcje w postaci gorczki. Na lokalne zapalenie organizm odpowiada podwyszon temperatur ciaa. Z kadym stopniem podwaja si wskanik przemiany materii, a wic nietrudno zorientowa si, w jakiej mierze gorczka nasila procesy obronne organizmu. Dlatego te zwyko si mwi, e gorczka jest zdrowa. Istnieje wic wspzaleno midzy wysokoci temperatury a tempem przebiegu choroby. Dlatego mona spokojnie ograniczy przyjmowanie rodkw obniajcych temperatur do granicy nie zagraajcej yciu i nie zbija temperatury gwatownie za kadym razem,gdy wzrasta. Jeli chodzi o sfer psychiczn, konflikt w tej fazie absorbuje nas bez reszty i pochania caa nasz energi. Analogie miedzy podwyszon temperatur naszego ciaa a podnieceniem psychicznym s tak wyrane, e znajduj odzwierciedlenie w naszym jzyku. Mwimy na przykad o gorczkowym oczekiwaniu, o gorczce poszukiwa, o gorczkowaniu si. (Znana piosenka Fever opiera si na tej wanie dwuznacznoci sowa gorczka). Robi nam si gorco ze zdenerwowania, serce bije nam przyspieszonym rytmem, czerwienimy si (z mioci lub gniewu), pocimy ze zdenerwowania i drymy z napicia. Wszystkie te objawy moe nie s przyjemne ale zdrowe. Nie tylko bowiem gorczka jest zdrowa, jeszcze zdrowsza jest konfrontacja z konfliktami. Mimo to panuje powszechna tendencja, by w miar moliwoci dusi w zarodku i gorczk, i konflikty oraz duma umiejtnoci tumienia (gdyby tylko to tumienie nie sprawiao tyle radoci!). 5. Powolne opadanie gorczki (rozwizanie): Zamy, e siy obronne naszego organizmu okazay si skuteczne odpary obce ciaa, czciowo je wchony i w efekcie nastpuje rozpad przeciwcia i zarazkw, czego skutkiem jest ta ropa (straty po obu stronach!). Zarazki w zmienionej, osabionej formie opuszczaj nasze ciao. Ale i w nim zaszy pewne zmiany, gdy teraz posiada ono: a) informacj o zarazkach, co nazywa si "odpornoci nabyt lub swoist", b) jego siy obronne przeszy trening, przez co wzmocniy si jest to "odporno nieswoista". Przenoszc to na sfer militarn, moglibymy powiedzie, e jest to zwycistwo jednej strony przy stratach poniesionych przez obie. Zwycizca wychodzi jednak z konfrontacji wzmocniony, gdy dostosowa si do przeciwnika, pozna go i w przyszoci moe na niego odpowiednio zareagowa. 6. mier: Moe si jednak zdarzy, e zwycistwo odnios zarazki, co prowadzi do mierci pacjenta. Fakt, e uznajemy taki wynik za mniej korzystne rozwizanie, wynika jedynie z naszego subiektywizmu. To tak jak w pice nonej wszystko zaley od tego, z ktr druyn si identyfikujemy. Zwycistwo to zwycistwo, niezalenie od tego, ktra strona je odniesie w tym wypadku te nastpuje koniec wojny. Rado i tym razem jest ogromna, tyle e po stronie przeciwnika. 7. Stan chroniczny: Jeli adnej ze stron nie uda si rozwiza konfliktu po swojej myli, nastpuje kompromis midzy zarazkami a siami obronnymi organizmu. Zarazki pozostaj w naszym organizmie, nie odnoszc jednak zwycistwa,, co oznaczaoby mier, ale i nie zostaj pokonane (wyzdrowienie w sensie restitutio ad integrum). Wytwarza si stan chroniczny, ktrego symptomami jest stae podwyszona liczba limfocytw i granulocytw, przeciwcia, lekko podwyszony opad i nieznacznie podwyszona temperatura. Taka sytuacja powoduje, e w naszym ciele tworzy si ognisko wice energi potrzebn organizmowi. Pacjent czuje si zmczony, apatyczny, bierny, niezdolny do dziaania. Nie jest chory, ale i nie jest cakiem zdrw jest to sytuacja, kiedy nie toczy si co prawda wojna, ale i nie ma pokoju, panuje kompromis, ale zgniy, jak wszyst-

47

kie kompromisy tego wiata. Kompromis jest wzniosym celem tchrzy, ludzi "letnich" (Jezus mwi: "Chciabym ich wyplu z moich ust. Niech bd gorcy albo zimni"), ktrzy niezmiennie boj si konsekwencji swego dziaania i wszelkiej odpowiedzialnoci. Kompromis jednak nigdy nie stanowi rozwizania, gdy ani nie jest absolutn rwnowag midzy dwoma biegunami, ani te nie przechyla szali na jedn stron. Kompromis oznacza permanentny zatarg, a co za tym idzie stagnacj. Czynic odniesienie do sfery militarnej, moemy porwna to z wojn pozycyjn (por. I wojna wiatowa), ktra pochania energi i materiay, osabiajc lub te paraliujc pozostae dziedziny ycia, jak gospodarka czy kultura. W sferze psychiki stan chroniczny odpowiada permanentnemu konfliktowi. Czowiek tkwi w sytuacji konfliktowej i nie znajduje ani odwagi, ani siy, by podj jak decyzj. Kada decyzja wymaga ofiar moemy zrobi tylko jedno albo drugie a taka perspektywa napawa lkiem. Dlatego wielu ludzi tkwi w samym rodku konfliktu, s oni niezdolni dopomc do zwycistwa jednemu lub drugiemu biegunowi. Nieustannie roztrzsaj problem jaka decyzja byaby suszna, a jaka bdna, nie rozumiejc, e w abstrakcyjnym sensie nie istnieje pojcie susznoci i bdu, gdy aby wreszcie by zdrowym i tak potrzebujemy obu biegunw, tyle e nie moemy zrealizowa ich rwnoczenie, lecz musimy zacz od jednego z nich a wic zdecydujmy si! Kada decyzja przynosi wyzwolenie. Stan chronicznego konfliktu natomiast wysysa z czowieka energi, co doprowadza koniec kocw do psychicznego zniechcenia, apatii, rezygnacji. W chwili gdy zdecydujemy si na jedn z moliwoci, poczujemy natychmiast przypyw energii. Tak jak nasze ciao z kadej infekcji wychodzi wzmocnione, tak i nasz stan psychiczny poprawia si po kadym konflikcie Stajemy si bogatsi o nowe informacje, ktre tak samo jak nabyta odporno uatwiaj nam w przyszoci uporanie si z podobnym problemem. Kady konflikt, jaki przeywamy, uczy nas ponadto lepiej i odwaniej konfrontowa si z konfliktami w przyszoci, co odpowiada odpornoci naszego organizmu, Podobnie jak w przypadku naszego ciaa, kade rozwizanie pociga za sob ofiary, zwaszcza po stronie przeciwnej, rwnie decyzje podejmowane w sferze psychicznej wymagaj ofiar. Nieraz trzeba powici swoje dotychczasowe pogldy, ukochane przyzwyczajenia i zachowania. Ale przecie wszystko, co nowe, z gry niejako zakada mier tego, co stare. Wiksze ogniska zapalne w organizmie czsto pozostawiaj blizny. W naszej psychice rwnie niekiedy pozostaj blizny, ktre z biegiem lat staj si jakby wspomnieniami gbokich przey w naszym yciu. Kiedy wszyscy rodzice wiedzieli, e dziecko po przebytej chorobie dziecicej (wszystkie te choroby s chorobami zakanymi) uczynio skok w swym rozwoju albo dojrzewaniu. Dziecko nie jest ju takie samo jak przedtem. Choroba je zmienia, stao si bardziej dojrzae. Ale nie tylko choroby wieku dziecicego powoduj, e czowiek staje si bardziej dojrzay. Tak jak ciao z kadej przebytej choroby zakanej wychodzi silniejsze, tak i czowiek po kadym przebytym konflikcie staje si dojrzalszy. Bowiem tylko wyzwania, ktrym musimy stawi czoo, czyni nas silniejszymi i bardziej dowiadczonymi Wszystkie wielkie kultury powstay w efekcie wielkich wyzwa i nawet Darwin sprowadzili rozwj gatunkw do pomylnego przezwycienia warunkw rodowiska (ta uwaga nie oznacza jednak akceptacji darwinizmnu). "Wojna jest ojcem wszystkich rzeczy" powiada Heraklit i ten, kto prawidowo rozumie t sentencj, wie, e wyraa ona jedn z najbardziej fundamentalnych mdroci. Wojna, konflikt, napicie midzy biegunami dostarczaj energii yciowej, gwarantujc w ten sposb postp i rozwj. Takie stwierdzenia brzmi gronie i mog by niewaciwie odczytane w czasach, gdy wilki przyoblekaj si w owcz skr i w takim przebraniu demonstruj swoj tumion agresj jako uradowanie pokoju. Celowo porwnywalimy rozwj stanu zapalnego w naszym organizmie z przebiegiem wojny, gdy dziki temu poruszany temat zyskuje ostro i nie zostanie pobienie potraktowany przez czytelnika. yjemy w takiej epoce i w takiej kulturze, ktre naznaczone s konfliktami i wrogoci. Czowiek za wszelk cen usiuje unikn konfliktw, nie zauwaajc przy tym, e takie nastawienie uniemoliwia osignicie wyszego stopnia wiadomoci. Wprawdzie czowiek nie jest w stanie w dwubiegunowym wiecie unikn konfliktw rodkami funkcjonalnymi, ale wanie dlatego usiowania takie prowadz do coraz bardziej skomplikowanych przesuni wybuchw na inne paszczyzny, ktrych wewntrznych powiza trudno nic zauway. Nasz temat, choroba zakana, jest na to dobrym przykadem. Wprawdzie w powyszych rozwaaniach traktowalimy paralelnie struktur konfliktu i struktur zapalenia, aby wypunktowa to, co jest w nich wsplne, jednak w organimie czowieka bardzo rzadko (lub nigdy) przebiegaj one rwnolegle. Dzieje si raczej tak, e jedna paszczyzna zastpuje drug w myl alternatywy albo-albo. Jeli jakiemu impulsowi uda si pokona siy obronne wiadomoci, przez co czowiek uwiadomi sobie swoj sytuacj konfliktow, wwczas na-

48

szkicowany wyej proces przetwarzania konfliktu odbywa si tylko w psychice i z reguy nie dochodzi wtedy do infekcji somatycznej. Jeli za czowiek nie otworzy si na konflikt, jeli odrzuca wszystko, co mogoby poda w wtpliwo jego sztucznie podtrzymywany zdrowy wiat, wwczas konflikt przerzuca si na jego ciao i dochodzi do stanu zapalnego na paszczynie somatycznej. Zapalenie to konflikt na paszczynie materialnej. Nie naley zatem popenia bdu i traktowa swoich chorb zakanych powierzchownie, aby w efekcie doj do wniosku, e "nie przeywaem przecie adnych konfliktw". Wanie niedostrzeganie konfliktu wywouje chorob. Wejrzenie w siebie jednak, poszukiwanie przyczyn, wymaga znacznie wikszego wysiku ni rzucenie tylko pobienego spojrzenia, wymaga absolutnej uczciwoci, ktra naszej psychice stwarza najczciej podobny dyskomfort jak infekcja naszemu ciau. Wanie tego dyskomfortu chcemy unikn. To prawda, konflikty zawsze s bolesne czy to bdzie wojna, czy walka wewntrzna, czy choroba. Nie s one niczym pontnym. Ale nie bdziemy tu prowadzi rozwaa w kategoriach adne czy nieadne skoro raz zgodzilimy si, e niczego nie jestemy w stanie unikn. Kto nie pozwoli sobie na eksplozj psychiczn, u tego nastpi eksplozja w ciele (ropie). Czy w jakiej sytuacji mona sobie jeszcze stawia pytanie, co jest adniejsze albo lepsze? Choroba czyni czowieka uczciwym! Uczciwe s koniec kocw rwnie wszystkie chwalebne wysiki w kierunku unikania konfliktw na wszelkich paszczyznach, waciwe naszym czasom. Na tle tego, co ju powiedzielimy, w nowym wietle jawi nam si rwnie dotychczasowe skuteczne wysiki majce na celu zwalczenie chorb zakanych. Walka z infekcjami jest walk z konfliktami na paszczynie materialne. Uczciwe byo w tym wypadku w kadym razie nadanie nazwy broni: antybiotyki. Sowo to skada si z dwch wyrazw greckich: anti = przeciw i bios = ycie. Antybiotyki s wic "substancjami skierowanymi przeciwko yciu" to si nazywa uczciwo! Z dwch wzgldw antybiotyki s wrogie wobec ycia. Jeli przypomnimy sobie to, o czym ju mwilimy, a mianowicie, e konflikt jest waciwym motorem rozwoju, czyli ycia, wszelkie tumienie konfliktu jest rwnoczenie zamachem na dynamik ycia jako takiego. Ale i w wszym, medycznym sensie antybiotyki s wrogie wobec ycia. Zapalenia to stany ostre, w ktrych organizm szybko si oczyszcza, wydalajc z ciaa toksyny w procesie ropnym. Jeli takie procesy oczyszczania si organizmu bd czsto i na duszy czas powstrzymywane antybiotykami, toksyny odo si w organizmie (najczciej w tkance cznej), co przy powtarzalnoci tego zjawiska moe nawet przerodzi si w proces nowotworowy. Powstaje elekt pojemnika na mieci, pojemnik mona albo czsto oprnia (infekcja), albo gromadzi mieci tak dugo, a nastpi w nich procesy zagraajce caemu domowi (rak). Antybiotyki s obcymi substancjami, ktrych czowiek nie wypracowa wasnym trudem i dlatego pozbawiaj go waciwych owocw jego choroby, a mianowicie dowiadczenia, jakie zdobywa si w kadej konfrontacji. Pod tym ktem naleaoby rwnie krtko omwi temat "szczepienia". Znamy dwa podstawowe rodzaje szczepie: uodpornienie czynne i uodpornienie bierne. Przy uodpornieniu biernym aplikuje si przeciwciaa, ktre zostay wytworzone w innych organizmach. Te form szczepienia stosuje si wtedy, gdy choroba ju wystpia (np. tetagam przeciw zarazkowi tca). W sferze psychicznej odpowiadaoby temu przyjmowanie gotowych rozwiza, przykaza i norm moralnych. Czowiek korzysta z cudzej recepty, unikajc w ten sposb wasnych rozwiza i dowiadcze. Bardzo wygodna metoda postpowania, ktra nie jest adnym postpowaniem, gdy nie wymaga ani wysiku, ani aktywnoci. Przy uodpornieniu czynnym aplikuje si osabione zarazki, aby organizm na ich bazie sam wytworzy przeciwciaa. T form stosuje si we wszystkich szczepieniach profilaktycznych, jak na przykad przeciwko chorobie Heinego-Medina, ospie, tcowi. W sferze psychicznej odpowiednikiem tej metody jest wiczenie rozwiza konfliktw w niewinnych sytuacjach (w wojsku: manewry), na przykad terapia grupowa, wiczenia dydaktyczne. Chodzi o to, by czowiek wyuczy si strategii rozwizywania konfliktw, ktr mgby zastosowa w sytuacji rzeczywistego konfliktu. Powyszych rozwaa nie naley interpretowa jako recepty na sposb postpowania. Nie chodzi bowiem o to, "czy czowiek ma si pozwoli zaszczepi, czy nie" lub "czy nie powinien nigdy stosowa antybiotykw". Koniec kocw jest zupenie obojtne, co si zrobi, jeli tylko zrobi si to wiadomie! Najwaniejsza jest nasza wiadomo, a nie wszelkie nakazy czy zakazy. Wyania si jeszcze jedna kwestia, to mianowicie czy proces chorobowy w naszym organizmie jest w stanie zastpi proces psychiczny. Nieatwo na to odpowiedzie, bo dusz i ciao mona traktowa odrbnie je-

49

dynie w teorii. W rzeczywistoci za nigdy nie funkcjonuj one w oderwaniu od siebie. Wszystko to, co dzieje si w naszym ciele, znajduje odbicie w naszej wiadomoci, w psychice. Kiedy uderzamy si motkiem w palec, mwimy: boli mnie palec. Nie jest to twierdzenie do koca suszne, gdy bl zachodzi wycznie w wiadomoci, a nie w palcu. Bl palca jest jedynie projekcj psychicznego odczuwania przez nas "blu". I wanie dlatego, e boi jest zjawiskiem zachodzcym w naszej wiadomoci, moemy na niego rozmaicie. wpywa: precz odwrcenie uwagi, hipnoz, narkoz, akupunktur, Wszystko, co odczuwamy w czasie procesu chorobowego w naszym ciele, rozgrywa si wycznie w naszej wiadomoci. Rozrnienie midzy objawami "psychicznymi" a "somatycznymi" odnosi si wycznie do obszaru projekcji. Jeli kto jest chory z mioci, przerzuca swoje odczucia na co niecielesnego, a mianowicie mio, podczas gdy chory na angin przerzuca je na gardo cierpi jednak obaj wycznie w psychice. Materia a wic i ciao moe suy tylko jako "ekran", nigdy natomiast nic jest miejscem, w ktrym problem moe zosta rozwizany. Rozwizanie moe nastpi tylko w wiadomoci. I tak kady proces chorobowy w naszym organizmie jest jedynie symbolicznym przetworzeniem problemu, a wycignite z niego dowiadczenia zapadniaj nasz wiadomo. Dlatego te z kadej choroby czowiek wychodzi bardziej dojrzay. Midzy cielesnym a psychicznym rozwizaniem danego problemu zachodzi okrelony rytm. Jeeli nie jestemy w stanie rozwiza jakiego problemu w wiadomoci, wwczas uywamy ciaa jako materialnego rodka pomocniczego. Nie rozwizany problem przybiera form symboliczn. Dowiadczenia, jakie przy tym zdobylimy, wracaj do naszej psychiki po zakoczeniu choroby. Jeli mimo zdobytych dowiadcze naszej psychice nie uda si uchwyci problemu, wraca on ponownie do naszego ciaa, abymy mogli zdoby nastpne dowiadczenia praktyczne. (Nie bez powodu takie pojcia, jak uchwyci czy sprosta s okreleniami bardzo konkretnych postaw naszego ciaa!) Ten proces powtarza si tak dugo, a zgromadzimy wystarczajco duo dowiadcze, by nasza wiadomo ostatecznie zdoaa rozwiza istniejcy problem lub konflikt Powysze rozumowanie mona zilustrowa nastpujcym przykadem: ucze ma si nauczy liczenia w pamici. Dajemy mu pewne zadanie (problem). Jeli nie potrafi si z nim upora w pamici, dajemy mu do rki liczydo (materia). Dokonuje on teraz projekcji problemu na liczydo i dziki temu jest w stanie go rozwiza (rwnie w pamici). Dajemy mu teraz nastpne zadanie, ktre rwnie powinien rozwiza bez pomocy liczyda. Jeli mu si to nie uda, znowu otrzymuje rodek pomocniczy. Powtarzamy t procedur tak dugo, a wreszcie ucze zrezygnuje z liczyda, gdy wszystkie zadania potrafi wykona w pamici. Liczenie tak czy inaczej zawsze odbywa si w pamici, nigdy na liczydle, posugiwanie si nim jedynie uatwia nauk. Omawiam t spraw tak wyczerpujco, poniewa uzmysowienie sobie zwizku midzy ciaem a dusz prowadzi do wniosku, ktrego wcale nie uwaamy za oczywisty, a mianowicie, e ciao nie jest miejscem, w ktrym moe zosta rozwizany jaki problem! Caa medycyna tymczasem tak wanie uwaa. Wszyscy, zafascynowani, obserwuj to, co dzieje si w ciele czowieka, i usiuj upora si z chorobami na paszczynie cielesnej (nie biorc pod uwag psychiki). Nic w ten sposb nie wskraj. To tak, jakbymy za kadym razem, gdy ucze ma trudnoci ze znalezieniem rozwizania, przebudowywali liczydo. Czowieczestwo ma miejsce w wiadomoci, a odzwierciedla si w ciele. Nieustanne czyszczenie lustra nie zmieni tego, kto si w nim odbija (daj Boe, aby to byo takie proste!). Powinnimy zaniecha poszukiwania w lustrze przyczyn i rozwiza wszystkich odzwierciedlajcych si w nim problemw, i uywa lustra po to tylko, by rozpozna samego siebie

Infekcja zmaterializowany konflikt


Ten, kto ma skonnoci do zapale, jest czowiekiem starajcym si unika konfliktw. W przypadku choroby zakanej powinnimy zada sobie nastpujce pytania: 1. Jakiego konfliktu w moim yciu nie dostrzegam? 2. Jakiego konfliktu unikam? 3. Jakiego konfliktu nie przyjmuj do wiadomoci? Aby znale istot konfliktu, naley dokadnie zapozna si z symbolik zaatakowanego narzdu lub czci ciaa.

50

2. System obronny
Broni przed czym (lub przed kim) to tyle co nie wpuszcza. Biegunem przeciwnym takiej postawy jest mio. Moemy j definiowa z najrozmaitszych punktw widzenia, pod rnym ktem, ale tak czy inaczej kada forma mioci da si zawsze sprowadzi do aktu wpuszczenia. Czowiek ogarnity mioci otwiera swoj granic, by wpuci to, co dotychczas znajdowao si poza ni. T granic najczciej nazywamy ja (ego) a wszystko, co ley poza wasn tosamoci ty (nie ja). W mioci granica ta otwiera si, by weszo ty i zespolio si z ja. Zawsze wtedy, gdy wyznaczamy granice, nie kochamy, gdy je otwieramy - kochamy. Od czasw Freuda uywamy terminu "mechanizmy obronne" na okrelenie tych sposobw funkcjonowania wiadomoci, ktre maj zapobiec przenikaniu niebezpiecznych treci z naszej podwiadomoci. W tym miejscu wane jest, by nie traci z oczu rwnania mikrokosmos=makrokosmos, gdy odrzucenie jakiejkolwiek oznaki wiata zewntrznego jest zawsze wyrazem naszej obrony psychicznej. Kada obrona wzmacnia nasze ego, gdy zaznacza istniejc granic. I dlatego o wiele przyjemniej jest powiedzie "nie" ni "tak". Kade "nie", kady sprzeciw pozwala nam odczu nasz granic, nasze ja, podczas gdy "wyraenie zgody" rozmywa t granic. Nie atwo opisa mechanizmy obronne, gdy to, co daje si opisa, poznaje si w najlepszym wypadku u innych. Mechanizmy obronne s sum tego, co przeszkadza nam by doskonaym! Teoretycznie atwo jest okreli drog do owiecenia: wszystko, co jest, jest dobre. Zgadzaj si ze wszystkim, co jest, a bdziesz zespolony ze wszystkim, co jest. Oto droga mioci. Kade "tak, ale..."; nasuwajce si w tym miejscu, jest wyrazem obrony i uniemoliwia nam pene zespolenie. Zaczynaj si rnorodne gry naszego ego, ktre nie cofa si nawet przed wykorzystaniem dla wasnych celw najszlachetniejszych, najmdrzejszych i najwitszych teorii. W ten oto sposb gramy nadal gr pod nazw wiat. Bystre umysy mog na to odpowiedzie, e skoro wszystko, co jest, jest dobre, to i dziaania obronne musz by dobre! Zgoda, s takie, gdy pomagaj nam w cigych starciach dwubiegunowego wiata zebra wicej dowiadcze, ale koniec kocw s tylko rodkiem pomocniczym, ktry w pewnym momencie staje si zbdny. W takim sensie i choroba jest uzasadniona, a mimo to wszyscy chcemy kiedy wyzdrowie. Podobnie jak psychiczny system obronny zwraca si przeciwko wewntrznym treciom wiadomoci, gdy uznaje je za niebezpieczne i chce zapobiec ich przedostaniu si do nadwiadomoci, tak samo system obronny naszego ciaa zwraca si przeciwko wrogom "zewntrznym", zwanym zarazkami lub truciznami. Przyzwyczailimy si tak bezceremonialnie manipulowa swoimi samodzielnie wypracowanymi systemami wartoci, e najczciej wierzymy w to, i nasze kryteria s kryteriami absolutnymi. Tymczasem nie istnieje aden inny wrg oprcz tego, ktrego sami za takowego uznamy. (Wesoe zabawy rnymi obrazami wroga moemy znakomicie zaobserwowa na przykadzie propagatorw rozmaitych sposobw ywienia. Nie ma chyba takiego produktu, ktry przez jeden system nie byby potpiony w czambu, a przez drugi zalecany jako bardzo zdrowy. My rekomendujemy nastpujc diet: naley dokadnie przestudiowa wszystkie istniejce ksiki na temat ywienia, a pniej je to, na co mamy ochot.) Niektre osoby maj tak osobliwie subiektywne wyobraenie owego wroga, e jestemy skonni uwaa ich za chorych. Chodzi tu o alergikw. Alergia to nadwraliwo na czynniki uznawane przez dan osob za wrogie. System obronny jest jak najbardziej uzasadniony, gdy chodzi o zdolno organizmu do przeycia. System immunologiczny wytwarza antygeny przeciwko alergenom i w ten sposb z punktu widzenia naszego ciaa stanowi sensown obron przeciwko wrogim intruzom. W przypadku alergikw ta sensowna obrona rozdyma si do przesadnych rozmiarw. Alergik rozciga swj obraz wroga na coraz wicej dziedzin, a wic coraz bardziej si uzbraja, by mc skutecznie walczy z tak wieloma wrogami. Ale podobnie jak w sferze militarnej spirala zbroje jest zawsze oznak agresywnoci, tak i alergia jest symptomem silnej obrony i agresywnoci, wypartej w obrb ciaa. Alergik ma problemy z wasn agresywnoci, ktrej jednak najczciej w sobie nie zauwaa, nie przyjmuje jej do wiadomoci. W przypadku alergii agresja przemieszcza si ze wiadomoci w obrb ciaa i tu si wyadowuje. Tutaj ma miejsce atak i obrona, tutaj si walczy i zwycia. Aby to atrakcyjne zajcie nie skoczyo si zbyt szybko z braku wroga, czyni si wrogami zupenie niewinne obiekty: pyki kwiatowe, sier kota i konia, kurz, rodki piorce, dym, truskawki, psy lub pomidory. Wybr jest nieograniczony. Alergik nie cofa si przed niczym w ostatecznoci walczy ze wszystkimi i z kadym, dajc jednak najczciej priorytet niektrym czynnikom symbolicznym.

51

Wiadomo, e agresji zawsze towarzyszy strach. Czowiek zwalcza tylko to, czego si boi. Przyjrzawszy si bliej najczciej wystpujcym alergenom, zorientujemy si bez trudu, jakie dziedziny ycia napawaj alergika tak wielkim lkiem, e zaciekle zwalcza ich symbolicznych reprezentantw. Pierwsze miejsce zajmuje sier zwierzt domowych, przede wszystkim kotw. Sier kota, jak i sier w ogle kojarzy si ludziom z przymilaniem si, pieszczotami. Jest mikka i mia, przytulna, a jednak "zwierzca". Jest symbolem mioci i stosunku seksualnego (porwnajmy choby "przytulania", z ktrymi dzieci kad si spa). Podobnie futerko krlika. W przypadku konia silniej eksponowane s czynniki zmysowe, w przypadku psa agresywne, ale te rnice s subtelne i nie maj wikszego znaczenia, gdy symbol nigdy nie ma wyranie zarysowanych granic. T sam dziedzin ycia reprezentuj pyki kwiatowe, ulubiony alergen wszystkich osb skarcych si na katar sienny. Pyki s symbolem zapodnienia i rozmnaania, tak jak "dojrzaa wiosna jest t por roku, w czasie ktrej najczciej "cierpi" chorzy na katar sienny. Takie alergeny, jak sier zwierzca i pyki wiadcz o tym, e "mio", "seksualno", "popd" i "podno" s bardzo silnie obarczone lkiem i dlatego alergicy tak agresywnie je odpieraj, to znaczy nie dopuszczaj ich do siebie. Lk przed wszystkim, co nieczyste, brudne, skaone wyraa si z kolei alergi na kurz. (Porwnajmy takie wyraenia, jak brudna robota, pra brudy, y w czystoci itd.) Alergik, ktry prbuje unika alergenw, stara si rwnie unika pewnych, odpowiadajcych im, obszarw ycia, w czym chtnie suy mu pomoc pena zrozumienia medycyna i otoczenie. W swej walce chory nie cofa si przed niczym usuwa zwierzta domowe, nie pozwala pali w swojej obecnoci itp. Tyranizujc otoczenie, alergik znajduje dobrze zamaskowane pole dziaania, na ktrym moe manifestowa swoje tumione agresje. Metoda "odczulania" sama w sobie jest dobra, lecz jeli ma by naprawd skuteczna, powinno si ni leczy nie ciao, lecz psychik. Alergik moe si wyleczy dopiero wtedy, gdy nauczy si wiadomie stawia czoo tym dziedzinom ycia, ktrych unika i przed ktrymi si broni, gdy uda mu si wpuci je do swojej wiadomoci i zaakceptowa. Wspierajc alergika w jego dziaaniach obronnych, oddaje mu si niedwiedzi przysug. On powinien si pojedna ze swoimi wrogami, pokocha ich. Nawet zagorzay materialista musi zrozumie, e alergeny oddziauj na alergika wycznie symbolicznie, a nie fizyczno-chemicznie. Aby wystpia alergia, konieczny jest bowiem udzia wiadomoci. Pod narkoz na przykad nie wystpuj alergie, w psychozie rwnie nie. Tymczasem nawet fotografia kota lub dymica lokomotywa na ekranie wywouj u astmatyka atak choroby. Reakcja alergiczna jest cakowicie niezalena od materii alergenu. Wikszo alergenw uzewntrznia to, co jest samym yciem: seksualno, mio, podno, agresj, brud. We wszystkich tych dziedzinach ycie przejawia si najpeniej. I wanie ta ywotno, domagajca si uzewntrznienia, napawa alergika lkiem jest on przecie nastawiony wrogo do ycia. Jego ideaem jest sterylno, brak skae, niepodno, wiat wolny od popdw i agresji a wic stan, ktry nie zasuguje raczej na miano "ycia". Nic dziwnego zatem, e alergia w niektrych wypadkach moe przerodzi si w zagraajce yciu choroby z autoagresji, w czasie ktrych organizm tych jake delikatnych ludzi toczy tak zacieke .bitwy, a sam siebie zniszczy. Wtedy to obrona, zamykanie si w sobie, izolowanie si osiga form najwysz, ktra swe spenienie znajduje w trumnie zamknitej przestrzeni wreszcie wolnej od alergenw.

Alergia = zmaterializowana agresja


Alergik powinien zada sobie nastpujce pytania: 1. Dlaczego nie jestem w stanie zatrzyma swej agresji w wiadomoci, lecz wypieram j w obrb ciaa? 2. Jakich dziedzin ycia lkam si tak bardzo, e a ich unikam? 3. Na jakie problemy wskazuj moje alergeny? (Seksualno, popd, agresja, rozmnaanie, brud w sensie ciemnych stron ycia). 4. Do jakiego stopnia wykorzystuj swoj alergi, by manipulowa otoczeniem? 5. Na ile jestem gotw otworzy si na mio?

52

3. Oddychanie
Oddychanie jest czynnoci rytmiczn skadajc si z dwch faz, wdychania i wydychania. Oddech jest przykadem trafnie ilustrujcym zasad biegunowoci. Oba bieguny, wdychanie i wydychanie, na skutek swej przemiennoci tworz okrelony rytm. Jeden biegun jest konsekwencj drugiego, gdy po wdechu musi nastpi wydech itd. Moemy powiedzie rwnie, e kady biegun istnieje dziki swemu kontrbiegunowi, gdy jeli zlikwidujemy jedn faz, przestanie istnie i druga. Bieguny rwnowa si wzajemnie, tworzc jedn cao. Oddech to rytm, a rytm to podstawa wszystkiego, wszelkiego ycia. Oba bieguny procesu oddychania moemy zastpi pojciami napicie i odprenie. Zwizek ten: wdychanie-napicie i wydychanie-odprenie, wida wyranie przy wzdychaniu. Westchnienie na wdechu prowadzi do napicia, westchnienie na wydechu daje odprenie. Istot procesu oddychania na poziomie ciaa jest wymiana. Przy wdechu tlen zawarty w powietrzu zostaje doprowadzony do czerwonych ciaek krwi, przy wydechu zostaje wydalony dwutlenek wgla. Oddychanie to przyjmowanie i oddawanie, branie i dawanie. W ten sposb dotarlimy ju do najwaniejszej symboliki oddychania. Goethe powiedzia: Dwojak ask daje oddychanie, chwytasz powietrze i si go pozbywasz, jedno uciska, drugie wieo daje, oto cudowne ycia pomieszanie. We wszystkich jzykach staroytnych oddech okrela si tym samym sowem co dusz czy ducha, po acinie oddychanie brzmi spirare, a duch spiritus. Oba sowa maj ten sam temat, ktry odnajdujemy w sowie inspirowa, co dosownie znaczy natchn, a wic jest nierozerwalnie zwizane z wdychaniem i przyjmowaniem. W jzyku greckim psyche to zarwno tchnienie, jak i dusza. W jzykach indyjskich spotykamy sowo atman, podobne w brzmieniu do niemieckiego atmen (oddycha). W jzyku tym czowieka, ktry osign doskonao, okrela si sowem mahatma, co dosownie znaczy "wielka dusza", ale rwnie "wielki oddech". Z nauk indyjskich dowiadujemy si, e oddech jest nonikiem waciwej siy yciowej, ktr Hindusi nazywaj prana. W biblijnej historii stworzenia opowiada nam si, e Bg w uformowan bry ziemi tchn swj boski oddech, czynic w ten sposb czowieka istot "yjc", posiadajc dusz. Przykad ten wspaniale obrazuje nam, jak w bry materii zostaje tchnite co, co nie zostao stworzone boski oddech. Dopiero to tchnienie, pochodzce ze wiata lecego poza wiatem stworzonym, czyni czowieka istot yjc, posiadajc dusz. W tym momencie jestemy ju bardzo blisko zgbienia tajemnicy oddechu. Oddech nie naley do nas, nie jest nasz wasnoci. Oddech nie jest w nas, lecz my jestemy w oddechu. Za jego porednictwem pozostajemy zczeni z czym, co jest po drugiej stronie stworzenia, po drugiej stronie formy. Dziki oddechowi owa wi ze sfer metafizyczn (dosownie: z tym, co ley poza natur) nie zrywa si. yjemy w oddechu niczym w duej macicy, ograniczajcej znacznie wikszy obszar ni nasze niepozorne, wyizolowane jestestwo. Ta sfera jest yciem, t ostatni wielk tajemnic, ktrej nie sposb wyjani, nie sposb zdefiniowa. Mona jej tylko dowiadczy, otwierajc si na ni i pozwalajc, by nas przenikna. Oddech to ppowina, ktr pynie w nas to ycie. Oto i znaczenie oddechu. Chroni on nas przed cakowitym zamkniciem si, przed uszczelnieniem granicy naszego ja. Bez wzgldu na to, jak bardzo czowiek chciaby si zasklepi w swoim ego, oddech zmusza go do utrzymywania zwizku z nie ja. Uwiadamiamy sobie wtedy, e wdychamy to samo powietrze, ktre wdycha i wydycha nasz wrg. To samo, ktrym oddychaj roliny i zwierzta. Dziki oddechowi utrzymujemy sta wi ze wszystkim, co nas otacza. Niezalenie od tego, jak bardzo si czowiek izoluje, oddech czy go z kadym i ze wszystkim. Powietrze, ktrym oddychamy, czy nas wszystkich - bez wzgldu na to, czy tego chcemy, czy nie. Oddech ma zatem co wsplnego z "kontaktem" i ze "stosunkiem". Ten kontakt midzy tym, co pochodzi z zewntrz a nasz cielesnoci, nastpuje w pcherzykach pucnych. Nasze puca maj powierzchni wewntrzn okoo siedemdziesiciu metrw kwadratowych, natomiast nasza skra ma powierzchni zaledwie ptora do dwch metrw kwadratowych. Puca s naszym najwikszym organem kontaktowym. Jeli przyjrzymy si dokadniej, zauwaymy rwnie subtelne rnice midzy obu organami kontaktowymi czowieka, pucami i skr. Kontakt poprzez skr jest bardzo bliski i bezporedni. Jest bardziej zobowizujcy i intensywny ni kontakt za porednictwem puc. Jest te podporzdkowany naszej woli. Mona dotkn kadego i pozwoli siebie dotkn. Kontakt za porednictwem puc nie jest bezporedni, ale za to nie zaley od nas. Nie moemy mu przeciwdziaa, nawet jeli kogo nie znosimy. Kto inny moe powodowa, te zapiera nam dech. Istnieje pewien symptom choroby, ktry czsto przenosi si z jednego narzdu na drugi - z puc na skr i odwrotnie. Zaleczona wysypka skrna moe si objawi jako ast-

53

ma, ktra znw w wyniku leczenia moe si zmieni w wysypk. Zarwno astma, jak i wysypka wskazuj na ten sam problem: kontakt, dotyk, stosunek. Sprzeciw wobec wszelkiego kontaktu za porednictwem oddechu moe si manifestowa skurczem przy wydechu, tak jak to si dzieje w przypadku astmatykw. Istnieje wiele powiedzonek czcych si z powietrzem lub oddychaniem. Mwimy na przykad, e co wisi w powietrzu lub zapiera nam dech albo e oddech zamiera nam w krtani. Powiedzenia te odnosz si do sfery swobody i jej ograniczenia. Z pierwszym oddechem zaczynamy ycie, wydajc ostatni - koczymy je. Wraz z pierwszym oddechem jednak robimy rwnie pierwszy krok w wiat zewntrzny, odrywajc si od symbiotycznej jednoci z matk. Stajemy si samodzielni, niezaleni, wolni. Gdy komu zaczyna brakowa powietrza, czsto kryje si za tym lk przed uczynieniem pierwszego samodzielnego kroku ku wolnoci i niezalenoci. Wolno zapiera mu dech, to znaczy jest czym niezwykym i dlatego wywouje lk. Podobna zaleno midzy wolnoci a oddechem ujawnia si u kogo, kto wchodzi z ograniczonej przestrzeni do pomieszczenia, gdzie czuje si swobodny, albo te wychodzi z zamknitego pomieszczenia. Pierwsze, co musi uczyni, to gboko zaczerpn powietrza. Wreszcie znw moe swobodnie oddycha, moe odetchn. Rwnie przysowiowy gd powietrza (duszno), ktry ogarnia nas przede wszystkim w ciasnym zamknitym pomieszczeniu, nie jest niczym innym, jak godem wolnoci i wolnej przestrzeni. Podsumowujc te rozwaania, moemy powiedzie, e oddychanie symbolizuje nastpujce obszary tematyczne: rytm w sensie "zarwno... jak..." napicie - odprenie branie - dawanie kontakt - obrona wolno - ograniczenie.

Oddychanie = asymilacja ycia


W razie choroby zwizanej z oddychaniem naley zada sobie nastpujce pytania: 1. Co powoduje, e brak mi oddechu? 2. Czego nie chc przyj? 3. Czego nie chc odda? 4. Z czym nie chc mie kontaktu? 5. Czy lkam si uczyni krok w kierunku nowej wolnoci?

Astma oskrzelowa
Po oglnych rozwaaniach na temat oddychania zajmiemy si teraz bardziej szczegowo obrazem klinicznym astmy oskrzelowej choroby, ktra jest szczeglnie sugestywnym przykadem wspzalenoci psychosomatycznych. "Mianem astmy oskrzelowej okrela si duszno napadow z towarzyszcym jej charakterystycznym wiszczcym oddechem. Nastpuje zwenie drobnych oskrzeli i oskrzelikw, ktre moe by spowodowane skurczem mini gadkich, podranieniem drg oddechowych na tle zapalnym, obrzkiem alergicznym i nadmiernym wydzielaniem luzu" (Brautigam). W czasie ataku astmy pacjent ma wraenie, e si zadusi, apie powietrze, dyszy, ma trudnoci przede wszystkim z wydechem. W przypadku astmatyka wystpuje cay zesp wzajemnie powizanych problemw, ktre ze wzgldw dydaktycznych omwimy po kolei. 1.Branie i dawanie. Astmatyk chce bra za duo. Oddycha najgbiej, jak moe, przez co dochodzi do rozdcia puc i do skurczu przy wydychaniu powietrza. Astmatyk bierze, ile si da, do granic moliwoci, a gdy musi odda to, co wzi, nastpuje skurcz. Wyranie wida tutaj zakcenie rwnowagi. Aby by zachowany pewien rytm, oba bieguny - branie i dawanie - musz pozosta w rwnowadze. Przewaga po jednej stronie przerywa w rytm. Rytm oddychania u astmatyka zostaje zakcony wanie dlatego, e za bardzo nastawia si on na branie, tracc w tym wszelki umiar. A e nie jest w stanie odda tego, co wzi, nie moe rwnie wzi wicej tego, co tak bardzo by chcia. Przy wdechu pobieramy tlen, przy wydechu oddajemy dwutlenek wgla. Astmatyk chce zatrzyma wszystko i w ten sposb sam siebie zatruwa, gdy nie jest ju w stanie zwrci tego, co spoytkowa. W ten sposb branie bez dawania prowadzi dosownie do uczucia duszenia si. Zakcona relacja midzy braniem a dawaniem, ktra w przypadku astmy daje tak wyrane objawy somatyczne jest kuszca dla wielu ludzi. A jednak kryj si tu liczne puapki. Niezalenie od tego, cnego si pra-

54

gnie pienidzy, sawy, wiedzy, mdroci zawsze musi by uchowana rwnowaga midzy braniem a dawaniem. W przeciwnym razie czowiek udusi si tym, co wzi. Otrzymujemy tylko tyle, ile moemy odda. J Gdy przestaniemy dawa, rytm zostanie zakcony i niczego wicej nie otrzymamy. Jake godni poaowania s ci, ktrzy sw wiedz koniecznie chc zabra ze sob do grobu! Strzeg pilnie tej odrobiny, ktr zapali, a rezygnuj z obfitoci, jaka czeka na kadego, kto potrafi odda w przetworzonej formie to, co otrzyma. Gdyby to czowiek mg poj, e wszelkich] dbr jest w nadmiarze i wystarczy ich dla kadego! Jeli komu czego brak, to tylko dlatego, e sam si od tego odcina, Choby taki astmatyk: z trudem apie powietrze, cho jest go dokoa tak duo. 2. Ch zamknicia si w sobie: W ramach eksperymentu mona wywoa astm u kadego. Wystarczy, e kae si komu wdycha gazy dranice, na przykad amoniak. W pewnym momencie: u kadego wystpi odruchowa reakcja obronna w postaci unieruchomienia przepony, zwenia oskrzeli i wydzielania luzu. Nazywa si to odruchem Kretschmera. Ta odruchowa reakcja polega na zamkniciu naszego organizmu, aby nic z zewntrz nie mogo si do niego przedosta. W przypadku amoniaku taka reakcja ratuje nam ycie, u astmatyka jednak nastpuje ona przy znacznie niszym stopniu niebezpieczestwa. Astmatyk nawet najbardziej niewinne substancje ze swego otoczenia uwaa za grone dla ycia i natychmiast zamyka si przed nimi. W poprzednim rozdziale szczegowo wyjanilimy, na czy polega alergia, a wiec teraz wystarczy jedynie przypomnie problem obrony i leku. Astma najczciej jest cile poczona z alergi. Greckie astma to zwenie klatki piersiowej, po acinie wski to angustus, co znw jest zblione do niemieckiego sowa Angst (strach). aciskie angustus znajdujemy take w sowie angina (zapalenie migdakw) i w angina pectoris (dawica piersiowa na skutek zwenia naczy wiecowych). Zauwamy, e strach (Angst) i zwenie (Enge) s ze sob nierozerwalnie zwizane. I tak zwenie astmatyczne te ma wiele wsplnego ze strachem, ze strachem przed dopuszczeniem do siebie pewnych sfer ycia, ktre wymienilimy ju, omawiajc alergeny. U astmatyka to zamykanie si w sobie posuwa si coraz dalej i dalej, a wreszcie koczy si mierci. mier jest ostateczn moliwoci zamknicia si, odgrodzenia, odizolowania od tego, co ywe. (W tym kontekcie interesujce moe by nastpujce spostrzeenie: astmatyka mona zirytowa uwag, e astma nie zagraa jego yciu i e na ni nie umrze. Przykada on bowiem ogromn wag do tego, e jego choroba zagraa yciu!) 3. Roszczenie prawa do dominacji i bezsilno: Astmatyk ma bardzo silnie rozwinit potrzeb dominacji, do ktrej jednak nawet sam przed sob si nie przyznaje i dlatego spychaj do poziomu daa, gdzie manifestuje si ona "rozdciem". Owo rozdcie wiadczy sugestywnie o jego arogancji i chci dominowania, ktre starannie wypiera ze swej wiadomoci. Z tego te wzgldu chtnie ucieka w sfer wyobrani. Gdy jednak stanie twarz w twarz z roszczeniem prawa do wadzy i dominacji ze strony kogo innego (zasada wet za wet), jego puca ogarnia strach i ten strach odejmuje mu mow-mow, ktr moduluje wanie wydech. Nie jest w stanie wydycha powietrza - nie moe zapa tchu. Astmatyk wykorzystuje objawy swojej choroby w celu wywierania presji na otoczenie. Z domu musz zosta usunite wszystkie zwierzta, nie moe by nigdzie ani ladu kurzu, nikomu nie wolno pali itp. Punktem kulminacyjnym tych roszcze do zdominowania otoczenia s zagraajce yciu chorego ataki, ktre nastpuj wtedy, gdy astmatyk chce za wszelk cen przeforsowa swoj wol. Taki szanta naprawd jest niebezpieczny dla samego chorego, gdy stwarza sytuacje zagraajce yciu, z ktrymi chory nie potraci sobie poradzi. Zdumiewajce, jak daleko moe si posun w niszczeniu samego siebie, aby tylko mie wadz nad innymi. Dla poddanego psychoterapii pacjenta atak czsto jest ostatni desk ratunku, aby tylko uciec od prawdy. Fakt, e ch panowania nad innymi idzie w parze z samozniszczeniem, wiadczy o ambiwalencji takiej niewiadomej chci dominacji. Wraz ze wzrostem roszcze do wadzy bowiem, puszeniem si i nadymaniem, wzrasta rwnie biegun przeciwny, a mianowicie bezsilno i poczucie wasnej niemocy i bezradnoci. Astmatyk powinien nauczy si, jak wiadomie zaakceptowa t bezsilno. Dugotrwaa choroba prowadzi do zwikszenia objtoci klatki piersiowej, co w medycynie nazywa si klatk piersiow beczkowat. Czowiek dotknity t chorob sprawia co prawda wraenie potnie zbudowanego, ale pojemno oddechowa jego puc jest niewielka, gdy trac one elastyczno. Trudno o bardziej wyrazisty przejaw konfliktu miedzy roszczeniami a rzeczywistoci na poziomie somatycznym.

55

W kim. kto puszy si i nadyma, tkwi pewna porcja agresji. Astmatyk nigdy si nie nauczy wyraa swej agresji za pomoc mowy. Chciaby "sobie uly", ma uczucie, e zaraz rozpadnie si na kawaki, a jednak nie jest w stanie wyartykuowa swej agresji krzykiem lub obelgami. W ten sposb objawy agresji zatrzymuj si na poziomie ciaa i ujawniaj w postaci kaszlu albo plwociny. Signijmy do odpowiednich powiedze: pluj na to, traktuje go jak powietrze, Agresja przejawia si dalej alergi, najczciej zwizan z astm. 4. Obrona przed ciemnymi stronami ycia: Astmatyk kocha wszystko, co czyste, schludne, jasne, sterylne, a unika tego, co ciemne, brudne, nieprzeniknione, ziemskie. wiadczy o tym dobr alergenw. Astmatyk pragnby przebywa w wyszych rejonach, aby nie mie adnego kontaktu z tym, co niskie. Dlatego te kieruje si najczciej rozumem (teoria ywiow przyporzdkowuje mylenie powietrzu). Seksualno, nalec rwnie do bieguna dolnego, astmatyk przesuwa w gr, do piersi, na skutek czego nastpuje wzmoona produkcja luzu - proces, ktry w zasadzie powinien by zastrzeony dla narzdw pciowych. Astmatyk przesuwa ten luz jeszcze dalej w gr, do ust, a nastpnie wydala go na zewntrz rozwizanie, ktrego osobliwo zauway kady, kto dostrzega analogi midzy genitaliami a ustami (w jednym z kolejnych rozdziaw zajmiemy si szerzej tym zagadnieniem). Astmatyk ma niedosyt czystego powietrza. Najchtniej zamieszkaby na szczytach gr (to yczenie czsto zostaje spenione w formie "klimatoterapii"). Tutaj zaspokoiby swoje denie do dominacji: staby na szczycie i patrzy z gry na to, co dzieje si na dole, utrzymujc bezpieczny dystans midzy sob a tym, co zmysowe i podne, wyniesiony tam, gdzie "powietrze jest jeszcze czyste" - na szczyty gr, gdzie ycie zostao zredukowane do mineralnej przejrzystoci. W takich warunkach astmatyk przeywa swj wymarzony lot na wysokoci, o czym ju tymczasem pomyleli gorliwi klimatolodzy. Innym miejscem kuracji dla astmatyka jest morze i tamtejsze sone powietrze. Symbolika jest podobna: sl, symbol pustyni, symbol tego, co mineralne, symbol tego, co martwe. To obszar, jaki wyznaczy sobie astmatyk, bo przecie lka si on wszelkich przejaww ycia. Astmatyk jest czowiekiem, ktry tskni za mioci, pragnie mioci i dlatego wdycha tak duo powietrza. Nie potrafi jednak sam da mioci proces wydychania jest u niego zakcony. W jaki sposb mona mu pomc? Recepta jest jedna: uwiadomienie sobie pewnych spraw i bezwzgldna uczciwo wobec siebie! Najpierw trzeba przyzna si do swoich lkw, a pniej stara si nie unika obszarw wywoujcych strach, lecz zwraca si ku nim tak dugo, dopki si ich nie polubi i nie nauczy z nimi y. Ten wanie proces uwzgldnia si w terapii nie znanej wprawdzie w medycynie klasycznej, ale stosowanej ze znakomitymi skutkami w przyrodolecznictwie wobec osb cierpicych na astm i alergi, a mianowicie w autourynoterapii. Polega ona na tym, e choremu podaje si dominiowo zastrzyk z jego moczu. Jeli na t terapi spojrzymy z symbolicznego punktu widzenia, uwiadomimy sobie, e zmusza ona pacjenta do przyjcia z powrotem tego, co odda, a mianowicie wasnych nieczystoci, i do zintegrowania si z nimi! To wanie uzdrawia!

Astma
Oto pytania, ktre powinien zada sobie astmatyk: 1. Z jakich dziedzin chc bra, nic z siebie nie dajc w zamian? 2. Czy potrafi z ca wiadomoci przyzna si do wasnej agresji i jakie mam moliwoci jej uzewntrznienia? 3. Jak radz sobie z konfliktem "dominacja-niemoc"? 4. Jakie obszary ycia ceni, a jakie odrzucam? Czy wyczuwam lk, jaki kryje si za moim systemem wartoci? Jakich obszarw ycia staram si unika, jakie uwaam za brudne, niskie, pode? Nie zapomina: Gdy tylko pojawia si uczucie skurczu - oznacza to strach! Jedyny rodek przeciwdziaajcy lkowi to rozszerzenie. Rozszerzenie nastpuje poprzez wpuszczenie tego, czego si unika!

Przezibienie i schorzenia grypowe


Zanim zakoczymy rozdzia dotyczcy oddychania, zajmiemy si jeszcze symptomami przezibienia, ktre przewanie najsilniej atakuje nasze narzdy oddechowe. Grypa i przezibienie to ostre procesy zapalne, a wic, jak ju wiemy, rwnie wyraz sytuacji konfliktowej, w jakiej si znajdujemy. Pozostaje nam wic, w celu ich zinterpretowania, wskaza jedynie miejsca i obszary, w jakich manifestuje si proces zapalny. Przezibienie wystpuje zawsze w sytuacjach krytycznych, w ktrych ma si wszystkiego po dziurki w nosie albo ki-

56

cha si na co. By moe okrelenie "sytuacja krytyczna" brzmi zbyt pretensjonalnie. Oczywicie nie chodzi tu o jakie zasadnicze kryzysy yciowe, one bowiem wyraaj si powaniejszymi symptomami. Mwic o "sytuacjach krytycznych" mamy na myli te czste, mao spektakularne, ale bardzo wane dla naszej psychiki sytuacje codzienne, ktre odczuwamy jako nadmiernie obciajce i z powodu ktrych staramy si na pewien czas wycofa z ycia, gdy sytuacja staje si dla nas zbyt mczca. Poniewa w danym momencie nie jestemy gotowi stawi czoa tej "drobnej" sytuacji codziennej i z ca wiadomoci przyznajemy si do chci ucieczki, nastpuje somatyzacja. Nasz organizm reaguje penym nosem i kichaniem. Tym (niewiadomym) sposobem osignlimy ju nasz cel, mamy choby t korzy, e kady okazuje zrozumienie dla naszej sytuacji, na co nie moglibymy raczej liczy, chcc upora si wiadomie z konfliktem, w jakim tkwimy. Przezibienie pozwala nam wycofa si na pewien czas z sytuacji, jaka nam ciy, i zwrci si ku sobie. Sprowadzamy wic nasze rozdranienie do poziomu ciaa. Boli nas gowa (w tej sytuacji nie mona przecie od nikogo oczekiwa, by wiadomie rozpracowywa swoje problemy), oczy zawi, wszystko nas drani, wszystko nas boli. Taka oglna nadwraliwo moe sprawi, e katar ogarnie nas "a po koce wosw". Nikt nie moe si do nas zbliy, nikt i nic nie moe nas dotkn. Mamy zatkany nos, co uniemoliwia nam wszelki kontakt (oddychanie jako kontakt!) z innymi. Mwic: "Nie podchod za bliska, jestem przezibiony!", trzymamy wszystkich na dystans. T postaw obronn mona jeszcze skutecznie wzmocni kichajc, gdy w tym wypadku wydychanie staje si broni prawdziwie agresywn. Rwnie mowa bdca rodkiem porozumiewania si zostaje zredukowana do minimum na skutek chrypki, w kadym razie nie jestemy w stanie prowadzi adnych dyskusji ani sporw. Szczekajcy kaszel wiadczy a nadto wyranie, e wszelka ch do komunikowania si z ludmi ogranicza si w najlepszym wypadku do odmwienia komu czego. Nic dziwnego, e w tak wzmoon obron s rwnie zaangaowane migdaki, jeden z najwaniejszych narzdw chronicych nasze ciao. Nabrzmiewaj do tego stopnia, e nie wszystko jestemy w stanie przekn. Powinno to skoni pacjenta do zadania sobie samokrytycznego pytania, czego waciwie nie moe przekn. Poykanie jest aktem przyjmowania, akceptacji. A tego wanie w tym momencie nie chcemy. wiadczy o tym nasze przezibienie. Ble mini i uczucie rozbicia towarzyszce grypie uniemoliwiaj jakikolwiek ruch i sygnalizuj nieraz samym blem ramion ciar problemw, ktre spoczywaj na naszych barkach, a ktrych nie chcemy ju duej znosi. Staramy si pozby wielu z nich, wydalajc z siebie flegm, i im wicej si jej pozbdziemy, tym wiksz odczujemy ulg. Cignca si flegma, ktra z pocztku cakowicie nas zatykaa, uniemoliwiajc wszelkie komunikowanie si, musi si rozpuci i rozrzedzi, aby znowu zosta przywrcony swobodny przepyw i ruch. Tak wic kade przezibienie przywraca pynno i sygnalizuje pewien drobny postp w naszym rozwoju. Przyrodolecznictwo susznie uwaa przezibienie za bardzo zdrowy proces oczyszczania si organizmu, w czasie ktrego wypywaj z ciaa toksyny. Na poziomie psychiki toksynom odpowiadaj problemy, ktre w analogiczny sposb rozpywaj si i zostaj wydalone. Z kryzysu zarwno ciao, jak i dusza wychodz wzmocnione - a do nastpnego razu, gdy znw bdziemy mie wszystkiego po dziurki w nosie.

4. Trawienie
Trawienie to proces w pewnym sensie podobny do oddychania. Oddychajc, wchaniamy w siebie otoczenie, asymilujemy je, po czym cz nie przyswojon oddajemy z powrotem. Podobnie dzieje si w czasie trawienia, z tym e ten proces siga gbiej w materi naszego ciaa. Oddech jest zdominowany przez ywio powietrza, trawienie naley do ywiou ziemi, jest bardziej materialne. W przeciwiestwie do oddychania nie ma wyranego rytmu. Rytmika wchaniania i wydalania substancji odywczych zaciera si, nie jest tak ewidentna jak przy oddychaniu. Proces trawienia wykazuje rwnie pewne podobiestwo z funkcjami mzgu, gdy mzg (albo wiadomo) przetwarza i trawi doznania niematerialne, jakich dostarcza nam wiat (czowiek nie yje wycznie chlebem). W czasie trawienia z kolei przetwarzamy doznania materialne. Proces trawienia obejmuje zatem: - przyjmowanie wiata zewntrznego w formie dozna materialnych, - odrnianie tego, co "poyteczne", od tego, co "niepoyteczne", - asymilowanie substancji poytecznych, - wydalanie substancji, ktre nie daj si strawi.

57

Zanim zajmiemy si bliej problemami, jakie mog wystpi w czasie trawienia, przyjrzyjmy si symbolice poywienia. Wiele mona si o czowieku dowiedzie widzc, jak si odywia, jakie potrawy preferuje, a jakie odrzuca (powiedz mi, co jesz, a powiem ci, kim jeste!). Warto tak wyostrzy sobie wzrok i wiadomo, by nawet w najbanalniejszych zdarzeniach codziennych mc rozpozna zalenoci, jakie kryj si za formami zewntrznymi, ktre nigdy nie s przypadkowe. Kiedy kto ma apetyt na co szczeglnego, jest to przejawem okrelonej chci zblienia si do czego, a wic okrela i jego. Jeli co Jest mu nie w smak", mona t niech zinterpretowa tak samo jak odpowied w tecie psychologicznym. Gd jest symbolem chci posiadania, przyjmowania, przejawem okrelonej dzy. Jedzenie jest zaspokajaniem chci przez integracj, przez przyjmowanie i nasycanie. Jeli kto odczuwa gd mioci, nie mogc go zaspokoi, w gd pojawia si na poziomie ciaa jako apetyt na sodycze. Jest to zawsze symptom nie zaspokojonego godu mioci. Dwojakie znaczenie sw sodki i schrupa ujawnia si na przykad w powiedzonku o sodkiej dziewczynie, ktr najchtniej bymy schrupali. Mio i sodycz s ze sob cile zespolone. Dzieci, ktre ukradkiem wyjadaj sodycze, czuj niedosyt mioci. Rodzice zbyt pochopnie protestuj, twierdzc, e "przecie robi dla swego dziecka wszystko". "Robi wszystko" i "kocha" to wcale nie to samo. Kto siga po akocie, odczuwa potrzeb mioci i potwierdzenia wasnej wartoci. Zasadzie tej mona zaufa bardziej ni samoocenie swojej zdolnoci do mioci. Zdarzaj si rodzice, ktrzy zarzucaj dziecko sodyczami, sygnalizujc tym samym, e nie s gotowi obdarzy go mioci i staraj si wynagrodzi mu to w cakiem innej dziedzinie. Ludzie, ktrzy duo pracuj umysowo, odczuwaj potrzeb sonych i pikantnych potraw. Osoby o pogldach konserwatywnych preferuj ywno przetworzon, zwaszcza wdzon, i pij mocn herbat bez cukru (oglnie mona powiedzie, e wybieraj produkty zawierajce garbniki). Ludzie, ktrzy s amatorami potraw dobrze przyprawionych, a nawet ostrych, poszukuj wci nowych podniet i wrae. To ludzie, ktrzy kochaj wyzwania, nawet jeli s one nieraz trudne do zniesienia i strawienia. Odwrotnie zachowuj si dietetycy, ktrzy nie uywaj soli i przypraw. Zachowuj oni "diet" rwnie wwczas, jeli chodzi o nowe doznania. Unikaj trwoliwie wszelkich wyzwa, boj si jakiejkolwiek konfrontacji. Ten lk w przypadku chorego na odek moe doprowadzi do spoywania wycznie papek, o czyni jeszcze powiemy pniej bardziej szczegowo. Papkami karmi si dzieci najlepszy to zatem dowd, e chory na odek cofa si do fazy dziecistwa, kiedy to nie trzeba jeszcze dokonywa wyborw ani analiz i mona nawet zrezygnowa (ach, z jake agresywnego) gryzienia i rozdrabniania poywienia. Czowiek taki unika wszystkiego, co twarde. Szczeglny lk przed omi symbolizuje lk przed agresj. Lk przed pestkami oznacza lk przed problemami niech docierania do sedna rzeczy. Istnieje i tu grupa przeciwna, a mianowicie makrobiotycy. Ci ludzie szukaj problemw. Za wszelk cen chc zgbi istot problemu i dlatego chtnie jedz wszystko, co twarde. Posuwaj si a do tego, e odrzucaj te sfery ycia, ktre nie przysparzaj problemw. Jedzc sodkie desery, domagaj si jeszcze czego, co trzeba by gry. Zdradzaj tym samym pewien lk przed mioci i czuoci, ewentualnie problemy, jakie maj z przyjciem mioci. Niektrym ludziom udaje si doprowadzi sw ch uniknicia konfliktw do tak skrajnej postaci, e w kocu trzeba ich odywia kroplwkami. To niewtpliwie najpewniejsza forma bezkonfliktowej wegetacji, z pominiciem wasnego zaangaowania.

Zby
Pokarm najpierw dostaje si do ust, gdzie zostaje rozdrobniony zbami. Gryzienie jest czynnoci bardzo agresywn, jest oznak zdolnoci do ataku, interwencji, napaci. Sabe lub chore zby wskazuj, e kto nie potrafi uzewntrzni czy te wyadowa swojej agresji. Nic tu nie zmienia fakt, e obecnie prawie wszyscy maj sabe zby, co mona stwierdzi ju u dzieci. To prawda, tyle e zbiorowe symptomy wiadcz o zbiorowych problemach. We wszystkich wysoko rozwinitych spoeczestwach naszych czasw agresja staa si problemem centralnym. Wysuwa si dania "dostosowania spoecznego", co przekadajc na jzyk potoczny, znaczy tyle samo, co: "stumcie swoj agresj!" Wszystkie te tumione agresje naszych kochanych, pokojowo nastawionych, dobrze dostosowanych do ycia w spoeczestwie wspobywateli ujawniaj si w postaci "chorb" i w tej wynaturzonej formie podobnie daj si we znaki spoeczestwu jak w swej postaci pierwotnej. Dlatego te kliniki s wspczesnymi poami bitew spoeczestwa, w ktrym] yjemy. Tumione agresje tocz tutaj zaarte boje z ludmi, ktrych cechuj. Tutaj ludzie cierpi na ] skutek wasnej zoci, ktrej przez cae swoje ycie nie mieli odwagi ujawni i wiadomie przetwo-

58

rzy. Nie powinno nas zatem dziwi, jeli w przewaajcej czci obrazw klinicznych chorb wci natykamy si na agresj i seksualno. To dwa obszary problemw, ktre czowiek naszych czasw tumi w sobie najbardziej. By moe kto mi na to powie, e wzrost przestpczoci i czynw gwatownych oraz fala seksu przemawiaj przeciwko takiej argumentacji. Na to jednak naleaoby z kolei odpowiedzie, e zarwno brak, jak i wybuch agresji s objawami jej tumienia. S to jedynie dwie rne fazy tego samego procesu. Dopiero wtedy, gdy agresja nie wymaga tumienia i od pocztku ma swoje okrelone miejsce, w ktrym gromadzi si dowiadczenia z ni zwizane, moliwe staje si wiadome zintegrowanie agresywnej czci naszej osobowoci z pozosta. Tak zintegrowana agresja dostarcza nam pniej energii i witalnoci, dziki czemu nie maj miejsca nieopanowane wybuchy agresji, ale rwnie nie wystpuje nienaturalna agodno. Taki stan osobowoci trzeba sobie jednak wypracowa. Trzeba mie moliwo osignicia dojrzaoci przez dowiadczenia. Tumiona agresja prowadzi jedynie do powstawania cienia, z ktrym trzeba si konfrontowa w wynaturzonej formie, jak jest choroba. To, co powiedziano powyej, odnosi si zarwno do seksualnoci, jak i do wszystkich innych funkcji psychicznych. Wrmy teraz w naszych rozwaaniach do zbw, ktre zarwno u czowieka, jak i u zwierzcia reprezentuj agresj i umiejtno przebijania si (przegryzania si). Czsto czyni si odniesienia do ludw pierwotnych, ktrym naturalny sposb odywiania si pozwala zachowa zdrowe zby. Te ludy jednak miay cakiem inny ni my stosunek do agresji. Stan naszego uzbienia zreszt, oprcz pewnych uwarunkowa jednakowych dla wszystkich, jest rwnie spraw bardzo indywidualn. Oprcz wspomnianej ju agresji, zby wiadcz o naszej ywotnoci, naszej si yciowej (agresja i ywotno to tylko dwa rne aspekty jednej i tej samej siy, ale oba te pojcia wywouj w nas rne skojarzenia). Wemy pod uwag powiedzenie; "Darowanemu koniowi nie patrzy si w zby". rdem tego powiedzenia jest zwyczaj zagldania do pyska koniowi, by po wygldzie zbw oceni jego wiek i si. Psychoanalitycy interpretuj sen, w ktrym ni si nam, e tracimy zby, jako wskazanie na spadek formy i energii. S ludzie, ktrzy pic, zawsze zgrzytaj zbami, nieraz tak gwatownie, e trzeba im zakada specjalne klamry, eby zupenie nie starli sobie zbw. Symbolika tego zjawiska jest ewidentna. Zgrzytanie zbami oznacza bezsiln agresj. Kto nie potrafi przyzna si za dnia do chci zaatakowania, musi w nocy zgrzyta zbami tak dugo, a sam zetrze sobie i stpi swoje grone zby. Ludziom o sabych zbach brak witalnoci, a tym samym zdolnoci zaatakowania i wykazania siy przebicia. Dlatego maj trudnoci z ugryzieniem problemu. W reklamach pasty do zbw czsto uywa si sloganu: "dziki niej bdziesz mg znowu gry!" Tak zwane trzecie zby umoliwiaj stworzenie pozorw witalnoci i przebojowoci, ale - jak przy kadej protezie - jest to tylko zudzenie i trik, podobnie jak wywieszanie na bramie domu tabliczki z napisem "Uwaga, zy pies!", gdy si posiada jedynie trwoliwego i rozpieszczonego pieska salonowego. Sztuczna szczka jest tylko "kupionym szczerzeniem zbw", Podstaw zbw s dzisa. Przekadajc to na jzyk symboli, mona powiedzie, e dzisa reprezentuj podstaw ywotnoci i agresji, pewnoci siebie i wrodzonej ufnoci we wasne siy. Jeli czowiekowi brak pewnoci siebie, nigdy nie uda mu si aktywnie i energicznie sprosta problemom, nigdy nie bdzie mia odwagi rozgryza twardych orzechw lub stawia oporu. Ufno we wasne siy daje konieczne oparcie tej umiejtnoci, tak jak dzisa daj oparcie zbom. Nie speni jednak swej funkcji, jeli same s tak wraliwe, e nawet z bahego powodu krwawi. Krew jest symbolem ycia, a wic krwawice dzisa pokazuj a nadto wyranie, ze nawet przy najmniejszym wyzwaniu topnieje nasza pewno siebie i wiara we wasne siy.

Poykanie
Gdy poywienie zostanie ju rozdrobnione przez zby, poykamy t nasczon lin papk. Poykajc przyjmujemy, wchaniamy poykanie to wcielanie. Dopki mamy co w ustach, moemy to jeszcze wyplu. Jeli jednak ju co poknlimy, proces ten trudno odwrci. Due kawaki trudno przekn. Jeli kawaek jest za duy, w ogle nie uda nam si go pokn. Nieraz trzeba w yciu co przekn, chocia si tego nie chce, na przykad wypowiedzenie z pracy, Bywaj ze wiadomoci, ktre z trudem moemy przekn. Wanie w takich wypadkach bdzie nam atwiej, jeli popijemy jedzenie jakim pynem, zaczerpniemy spory tyk. Alkoholicy mwi w swoim argonie o kim, kto duo pije, e duo tyka. yk alkoholu ma najczciej uatwi albo wrcz zastpi przeknicie jakiej innej, trudnej do przeknicia sprawy. Poyka si pyn, bo w y-

59

ciu istnieje co innego, czego nie mona i nie chce si pokn. W ten sposb alkoholik piciem zastpuje jedzenie (kto, kto duo pije, traci apetyt) zastpuje poykanie twardego poywienia o staej konsystencji agodnym ykiem pynu z butelki. Istnieje bardzo wiele zaburze poykania, na przykad uczucie kluski w gardle albo ble garda jak przy anginie, sygnalizujcych niemono potykania, W takich wypadkach czowiek powinien zada sobie pytanie: "Co takiego jest teraz w moim yciu, czego nie mog lub nie chc przekn?" Wrd zaburze poykania jest take objaw zwany "poykaniem powietrza" lub "aerofagi", co znaczy dosownie "poeranie powietrza". Ju samo to wyraenie objania nam. co tu si dzieje. Czowiek nie chce czego przekn, nie chce czego przyj, a wic udaje, e to robi, "ykajc powietrze". Taki maskowany sprzeciw wobec poykania wyraa si nieco pniej w postaci odbijania lub odchodzenia gazw.

Nudnoci i wymioty
Nawet jeli poknlimy poywienie, moe si ono okaza "trudne do strawienia" i zalega kamieniem w odku. Kamie, podobnie jak pestka, symbolizuje jaki problem (istnieje rwnie kamie obrazy). Wszyscy wiemy, e jaki problem moe nam lee na wtrobie i cakowicie odebra apetyt. Apetyt jest w najwyszej mierze uzaleniony od sytuacji psychicznej. Wiele zwrotw jzykowych wyraa t analogi midzy procesami psychicznymi a somatycznymi: Kiedy o tym myl, robi mi si niedobrze, albo: mdli mnie na jego widok. Mdoci sygnalizuj odrzucenie czego, czego mie nie chcemy i dlatego zalega nam to w odku. Rwnie niepohamowane jedzenie moe doprowadzi do mdoci. Dotyczy to nie tylko naszego ciaa. Moemy rwnie wiadomo zapeni tak mnogoci nieodpowiednich rzeczy, e nie bdzie jej to suy, gdy nie zdoa ich strawi. Mdoci koniec kocw mog doprowadzi do wymiotw. Czowiek pozbywa si wtedy rzeczy i dozna, ktrych nie chce wchon, przyj, zintegrowa ze sob. Wymioty s gwatownym przejawem obrony i niechci. ydowski malarz Max Liebennan tak mwi o sytuacji w polityce i sztuce po roku 1933: "Nie mog tyle zere, ile bym chcia wyrzyga". Wymioty oznaczaj "nieakceptowanie". Ta zaleno staje si wyrana rwnie w przypadku sawetnych wymiotw ciowych. Uzewntrznia si w nich niewiadome wzbranianie si przed dzieckiem, ewentualnie przed nasieniem mskim, ktrego kobieta nie chciaa "wchon". Cignc dalej t myl, mona by powiedzie, e wymioty w przypadku kobiet ciarnych s rwnie odrzuceniem wasnej roli jako kobiety (macierzystwa).

odek
Nastpnym miejscem, do ktrego dociera nasze nie zwrcone poywienie, jest odek; jego rol jest przede wszystkim przyjmowanie. Przyjmuje on wszystkie doznania z zewntrz, wszystko, co naley strawi. Ta funkcja wymaga otwarcia si, biernoci i gotowoci do powice. Wyposaony w takie cechy odek reprezentuje w organizmie biegun eski. O ile element mski charakteryzuje si zdolnoci do wywierania wpywu i aktywnoci (ywio ognia), o tyle eski cechuje gotowo do przyjmowania, powicenia, ulegania oraz do chronienia (ywio wody). Przenoszc to rozumowanie na sfer psychiki, mona powiedzie, e jest to zdolno do odczuwania, wiat uczu (nie emocji!), ktry tu realizuje biegun eski. Jeli czowiek wyprze ze swej wiadomoci zdolno do uczu, wwczas ta funkcja przenosi si w obrb ciaa i odek musi teraz przetrawi nie tylko poywienie, lecz rwnie doznania psychiczne. Oprcz przyjmowania odek peni jeszcze inn funkcj, ktr z kolei naleaoby przypisa biegunowi mskiemu produkuje i wydziela kwas odkowy. Kwas atakuje, wyera, gryzie, rozkada jest jednoznacznie agresywny. Czowiek, ktremu co idzie nie po myli, ma kwan min. Jeli nie uda mu si wiadomie upora ze swoim niezadowoleniem lub zamieni je w agresj, tylko przeyka to, co go spotkao i dusi to w sobie, wtedy jego agresja ucielenia si, jego kwany nastrj materializuje si w postaci kwasu odkowego. odek reaguje kwano, produkujc agresywny pyn, aby w ten sposb przetrawi uczucia niematerialne to trudne przedsiwzicie, przy ktrym znw nam si odbija, wraca, aby nam przypomnie, e uczu lepiej nie przeyka i nie pozostawia do strawienia odkowi. Kwas prze ku grze, chce si wydosta. Takie problemy ma czowiek chory na odek. Nie potrafi wiadomie upora si ze swoj zoci i agresj i samodzielnie rozwizywa konfliktw i problemw. Chory na odek albo w ogle nie uzewntrznia swojej agresji (wszystko dusi w sobie), albo te przejawia jaw przesadnej formie aden z tych sposobw jednak nie jest pomocny w rozwizaniu nkajcych go problemw, gdy brakuje mu wiary w siebie i poczucia bezpie-

60

czestwa jako podstawy do samodzielnego rozwizania konfliktu. Ten problem omawialimy ju przy okazji opisu funkcji dzise. Kady przecie wie, e le przeute poywienie jest szczeglnie trudne do strawienia przez podraniony i przepeniony kwasem odek. ucie jednak to agresja. Jeli czowiek nie wykazuje agresywnych zachowa i nie przeuwa, poywienie zaczyna ciy odkowi, w odpowiedzi na co zaczyna on produkowa wicej kwasu. Chory na odek to czowiek, ktry unika wszelkich konfliktw. Instynktownie tskni za bezproblemowym dziecistwem. Jego odek domaga si papki. Zaczyna si wic odywia przetartymi potrawami, ktre najpierw przeszy przez sito niczym przez filtr, dowodzc w ten sposb swej nieszkodliwoci. Nie moe w nich by nic twardego. Wszystkie problemy pozostaj na sicie. Chory na odek nie toleruje surowizny jest dla niego zbyt szorstka, zbyt pierwotna, zbyt niebezpieczna. Zanim taki chory odway si tkn jakkolwiek potraw, musi ona zosta poddana agresywnemu procesowi gotowania, Wszystkie ostre potrawy, jak te alkohol, kawa, nikotyna i sodycze, s zbyt pobudzajce, by chory na odek mg je przyj. Jego ycie i jedzenie powinny by wolne od wszelkich wyzwa. Kwas odkowy wywouje uczucie ucisku, ktre przeszkadza w przyjmowaniu nowych dozna. Zaywanie lekw wypierajcych kwas wywouje czsto odbijanie, co daje ulg, gdy odbijanie jest uzewntrznieniem agresji. Uchodzi powietrze i nastpuje ulga. Stosowana czsto przez medycyn klasyczn terapia uspokajajca (np. walium) opiera si na podobnej zasadzie. Lekarstwo przerywa poczenie midzy ukadem psychicznym i wegetatywnym (tzw. rozkojarzenie psychowegetatywne). W cikich przypadkach dokonuje si tego zabiegu rwnie chirurgicznie, przecinajc choremu na chorob wrzodow okrelone odcinki nerwu, odpowiedzialne za produkcj kwasu (wagotomia). Obie te metody polegaj na przerwaniu poczenia midzy stera uczu a odkiem, aby odek nie musia ju przetrawia dozna psychicznych. Chroni si go w ten sposb przed bodcami zewntrznymi. Zwizek midzy psychik a wydzielaniem odkowym znany jest ju od czasu eksperymentw Pawowa. (Podajc kadorazowo swoim psom dowiadczalnym pokarm przy dwiku dzwonka, Pawow wyrobi w nich tak zwany odruch warunkowy. Po pewnym czasie sam dwik dzwonka wystarcza do wywoania sekrecji odkowej u psw.) Postawa polegajca na kierowaniu uczu i agresji do wewntrz zamiast na zewntrz, prowadzi koniec kocw do owrzodzenia odka, do wytworzenia si wrzodu (owrzodzenie odka nie jest wrzodem w sensie nowotworu czy naroli, lecz ubytkami ciany odka). Przy owrzodzeniu odka czowiek zamiast przetrawia impulsy zewntrzne trawi wasn cian odka, a wic samego siebie. Waciwym okreleniem tego procesu byoby samorozszarpywanie. Chory na odek musi si nauczy uwiadamia sobie wasne uczucia, wiadomie rozwizywa konflikty i wiadomie przetrawia doznania. Nastpnie powinien uwiadomi sobie swoje pragnienie powrotu do dziecicych zalenoci, do bezpieczestwa u boku matki, sw tsknot za mioci i opiek, nawet jeli wszystkie te uczucia skrztnie ukrywa za fasad niezalenoci, ambicji i siy przebicia. Rwnie w tym wypadku bowiem odek nie da si oszuka.

Zaburzenia odkowe i trawienne


W przypadku zaburze odkowych i trawiennych naley zada sobie nastpujce pytania: 1. Czego nie mog albo nie chc przekn? 2. Czy co dusz w sobie? 3. Jak podchodz do swoich uczu? 4. Na co jestem zy? 5. Jak traktuj wasn agresj? 6. Na ile staram si unika konfliktw? 7. Czy tkwi we mnie tumiona tsknota za bezkonfliktowym rajem dziecistwa, w ktrym kochano by mnie i troszczono si o mnie tak, ebym sam nie musia pokonywa yciowych trudnoci?

Jelito cienkie i grube


W jelicie cienkim nastpuje waciwe trawienie pokarmu przez jego rozkad na czstki (analiza) i przez asymilacj. Uderzajce jest zewntrzne podobiestwo midzy jelitem cienkim a mzgiem. Oba te narzdy maj te podobne zadanie i funkcje: Mzg trawi doznania ze sfery niematerialnej, jelito cienkie materialne. Zaburzenia jelita cienkiego powinny skoni nas do zastanowienia si, czy aby za duo nie analizujemy., gdy charakterystyczne dla funkcji jelita cienkiego jest wanie analizowanie, rozdrabnianie, wchodzenie w szczegy.

61

Ludzie cierpicy na dolegliwoci jelita cienkiego maj najczciej skonnoci do przesadnego analizowania i krytykowania wszystkiego. Zawsze znajduj dziur w caym. Problemy z jelitem cienkim wskazuj rwnie na lki egzystencjalne. W jelicie tym poywienie zostaje zuytkowane, "wykorzystane". Zbyt silny nacisk na uytkowanie i wykorzystywanie wiadczy zawsze o lku o byt, lku przed godem. Znacznie rzadziej problemy z jelitem cienkim zwracaj uwag na co wrcz przeciwnego na za may krytycyzm. Nastpuje to w przypadku tak zwanego stolca tuszczowatego przy niewydolnoci trzustki. Jednym z najczstszych symptomw zwizanych z zaburzeniami pracy jelita cienkiego jest biegunka. Mwi si nawet: Narobi w spodnie ze strachu. W tym wypadku biegunka jest synonimem strachu. Gdy czowiek si boi, nie ma czasu na analizowanie sytuacji. Pozwala wic, by wszystkie doznania przeleciay przez niego nie strawione. Nie pozostaje nic. Czowiek wycofuje si w jakie ustronne miejsce, gdzie pozostawia rzeczy wasnemu biegowi. Traci przy tym wiele pynw bdcych symbolem elastycznoci, koniecznej do rozszerzenia napawajcej lkiem granicy swego ja, a tym samym pokonania lku. Ju wczeniej mwilimy o tym, e strach zawsze jest zwizany z ograniczeniem i skrpowaniem. Terapia, ktra ma pomc w przezwycieniu strachu, brzmi zatem: uwolni i rozszerzy, sta si elastycznym i pozwoli, by dziao si, co ma si dzia! W przypadku biegunki terapia polega najczciej na podawaniu choremu duej iloci pynw. W sposb symboliczny nadaje mu si elastyczno, ktrej potrzebuje, by poszerzy granice, w jakich yje nkany strachem. Biegunka, czy to ostra, czy chroniczna, zawsze wiadczy o tym, e si boimy i chcemy si czego zbyt kurczowo trzyma, i wskazuje nam, e powinnimy si rozluni i nie przeciwstawia biegowi rzeczy. W jelicie grubym koczy si waciwy proces trawienia. Z nie strawionych resztek poywienia zostaje jeszcze tylko odcignita woda. Najpowszechniejsze zaburzenie jelita grubego to obstrukcja. Od czasw Freuda psychoanaliza interpretuje wyprnienie jako akt dawania. W sensie symbolicznym ka oznacza pienidze, co znajduje odzwierciedlenie choby w bajce, w ktrej zoty osio wyprnia si zotymi talarami. Ludowe powiedzonko gosi, e kto wdepnie w psi kup, ma widoki na nieoczekiwane pienidze. Te przykady powinny wystarczy, aby bez wdawania si w dusze wyjanienia uzmysowi kademu symboliczny zwizek midzy kaem a pienidzmi czy te midzy wyprnianiem si a oddawaniem czego. Obstrukcja wiadczy o tym, e czowiek nie chce niczego odda, e chce wszystko zatrzyma przy sobie, a wic mona go posdzi o skpstwo. Zaparcia wystpuj obecnie bardzo czsto, cierpi na nie wikszo ludzi. wiadczy to o silnym przywizaniu do wszystkiego, co materialne, i o niemonoci wyrwania si z krgu rzeczy materialnych. Jelito grube ma jednak i inne niebagatelne znaczenie symboliczne. O ile jelito cienkie odpowiada wiadomemu analitycznemu myleniu, o tyle jelito grube odpowiada temu, co niewiadome, w dosownym sensie "wiatu umarych". W mitologii to, czego nie jestemy wiadomi, naley do krlestwa mierci. Jelito grube rwnie jest krlestwem mierci, gdy w nim znajduj si substancje, ktre nie mogy zosta zmienione w ycie, jest tym miejscem, gdzie moe nastpi fermentacja. A fermentacja to zarazem proces gnicia i umierania. Podczas gdy jelito grube symbolizuje niewiadom, mroczn stron naszego ciaa, ka symbolizuje tre tego, co niewiadome. I w ten sposb poznajemy nastpne znaczenie zaparcia. Jest nim strach, by wypierane ze wiadomoci treci nie ujrzay wiata dziennego. To prba zatrzymania ich przy sobie. Doznania psychiczne gromadz si i czowiek nie potrafi nabra do nich dystansu. Pacjent cierpicy na zaparcia nie jest w stanie dosownie zostawi ich za sob. Z tego te powodu wskazane jest. by podejmujc psychoterapi, przede wszystkim zlikwidowa zaparcie, aby mogy wydosta si na wiato dzienne rwnie usunite ze wiadomoci treci psychiczne. Zaparcie wskazuje nam, e mamy trudnoci z oddawaniem i wypuszczaniem, e chcemy zatrzyma przy sobie zarwno to, co materialne, jak i to, co niematerialne. Colitis uicerosa to przewleke zapalenie jelita grubego, czsto o ostrym pocztku, ktre przechodzi w chroniczne, przebiegajce z blami brzucha i krwawo-luzowatymi biegunkami. I tu obiegowe powiedzonka podkrelaj zalenoci psychosomatyczne. Wszyscy go znamy, tego pochlebc! Lizus wazi drugiemu w tyek, eby si przymili, ale za to wyrzeka si wasnej osobowoci, musi zrezygnowa ze swego ycia prywatnego, aby mc y cudzym yciem (wac komu w tyek, yje si z nim w symbiozie). Krew i luz s substancjami ycia, jego pradawnymi symbolami. (Mity niektrych ludw pierwotnych opowiadaj o tym, jak ze luzu rozwino si wszelkie ycie.). Krew i luz traci ten, kto boi si realizowa wasne ycie i wasn osobowo. Aby y wasnym yciem, trzeba zachowa indywidualno; co jednak do pewnego stopnia wie si z samotnoci (utrata symbiozy). A tego wanie boi si chory na colitis. Ze strachu poci si krwi i wod za porednictwem jelita. Za porednictwem jelita (= sfery tego, co niewiadome) powica symbole wasnego ycia krew i luz. Moe mu pomc jedynie uzmysowienie sobie, e kady czowiek musi sam odpowiedzialnie prze-

62

y swoje ycie albo je straci.

Trzustka
W procesie trawienia uczestniczy take trzustka, ktra peni dwie zasadnicze funkcje. Cz zewntrz wydalnicza produkuje podstawowe soki trawienne, ktrych dziaanie ma charakter jednoznacznie agresywny. Cz wewntrzwydzielnicza, komrki wysp Langerhaiisa, produkuje insulin. Niedobr insuliny prowadzi do cukrzycy. Sowo diabetyk, czyli cukrzyk., pochodzi od greckiego diabainein. Pocztkowo nazywano t chorob rwnie cukromoczem, a wiec waciwie biegunk cukrow. Jeli przypomnimy sobie symbolik poywienia przedstawion na wstpie, bdziemy mogli przetumaczy swobodnie sowo biegunka cukrowa jako tracenie mioci. Diabetyk (z powodu niedoboru insuliny) nie jest w stanie przyswoi cukru zawartego w poywieniu. Cukier przelatuje przez niego, wydziela si w moczu. Jeli zastpimy teraz sowo cukier sowem mio, zrozumiemy problem diabetyka. Sodycze s jedynie namiastk innych sodkich zachcianek, ktre czyni ycie sodkim. Za yczeniem spoywania sodyczy i rwnoczesn niezdolnoci do asymilowania cukru czai si nie spenione yczenie mioci, ktremu towarzyszy niemono przyjmowania mioci, dopuszczania jej do siebie. Diabetyk, co charakterystyczne, musi y "poywieniem zastpczym" - namiastk swoich prawdziwych pragnie. Cukrzyca prowadzi do kwasicy, a w kocu do piczki. Kwas moemy uzna za symbol agresji. Wci natykamy si na t sam dwubiegunowo: mio i agresja, cukier i kwas (w mitologii Wenus i Mars). Ciao uczy nas, e kto nie kocha, staje si skwaszony, albo formuujc to bardziej jednoznacznie kto nie umie spoywa, sam bdzie wkrtce nie do spoycia! Tylko ten, kto przyjmuje mio, moe j rwnie dawa. Diabetyk oddaje mio jedynie w formie nie przyswojonego cukru w moczu. Kto nie pozwala, by mio go przenikna, temu cukier przelatuje przez ciao (cukromocz). Diabetyk pragnie mioci (sodycze), ale nie ma odwagi czegokolwiek zrobi w tym kierunku ("naprawd nie wolno mi je sodyczy!"). Ma jednak nadal na ni ochot ("tak bardzo bym chcia, ale mi nie wolno"), ale jej nie otrzymuje, bo nie nauczy si dawa mioci. I w ten sposb mio "przelatuje" przez niego: wydaa z siebie nie przyswojony cukier. I jak kto taki nie ma by skwaszony!

Wtroba
Wtroba jest organem o bardzo wielu rnych funkcjach, dlatego powicimy jej nieco wicej uwagi. To jeden z najwikszych narzdw wewntrznych czowieka, a przy tym centralny organ poredniej przemiany materii lub mwic obrazowo laboratorium naszego organizmu. A oto najwaniejsze funkcje wtroby: 1. Gromadzenie energii: Wtroba wytwarza glikogen (sia) i magazynuje go (okoo 500 kilokalorii). Poza tym przetwarza w tuszcz wglowodany. 2. Produkowanie energii: Z aminokwasw i czstek tuszczu zawartych w poywieniu wtroba tworzy glukoz (=energi). Cay tuszcz dostaje si do wtroby i tam moe zosta spoytkowany do spalania, do pozyskiwania energii. 3. Metabolizm biaek: Wtroba moe redukowa aminokwasy, a take syntetyzowa nowe. W ten sposb staje si ogniwem czcym miedzy biakiem (proteiny) zwierzcym i rolinnym, pochodzcym z naszego poywienia, a biakiem ludzkim. Kade biako bowiem jest inne, ale czsteczki, z ktrych jest zbudowane, aminokwasy, s uniwersalne (dla porwnania: rne, indywidualne typy domw biako s zbudowane z takiej samej cegy aminokwasy). Indywidualna rnorodno biaka zwierzcego, rolinnego i ludzkiego polega na rnym wzorze uporzdkowania aminokwasw. Szereg aminokwasw jest zakodowany w DNA (kwas dezoksyrybonukleinowy). 4. Odtruwanie: Zarwno trucizny wasne organizmu, jak i obce przestaj by w wtrobie aktywne i zostaj rozoone, aby nastpnie mogy zosta wydalone poprzez pcherzyk ciowy lub nerki. Nastpnie w wtrobie musi zosta przetworzona bilirubina (produkt rozpadu czerwonego barwnika krwi, hemoglobiny), aby i ona moga zosta wydalona. Zakcenie tego procesu wywouje taczk. Wreszcie wtroba syntetyzuje mocznik, wydalany nastpnie przez nerki. Tyle w duym skrcie na temat najwaniejszych funkcji wielofunkcyjnej wtroby. Zacznijmy przekada to na jzyk symboli, poczynajc od ostatniego punktu, odtruwania. Zdolno wtroby do odtruwania naszego organizmu zakada zdolno rozrniania i oceny, gdy ten, kto nie potrafi rozrni midzy tym, co szkodliwe a tym, co nieszkodliwe, nie jest w stanie dokona odtrucia. Zaburzenia czynnociowe i choroby wtroby pomagaj zatem dokona oceny i wartociowania, potrafi wskaza bdn ocen tego, co poyteczne, a co szkodliwe (poywienie czy trucizna?). Dopki bowiem umie si oszacowa, co jest korzystne i ile z tego da

63

si przetworzy i strawi, nigdy nie nastpi przedawkowanie. Wtroba zawsze choruje na skutek przedawkowania: tuszczu, jedzenia, alkoholu, narkotykw. Chora wtroba wiadczy o tym, e czowiek wchania czego za duo, wskazuje na brak umiaru, wygrowane denia, ch dominacji i za wysokie ideay. Wtroba jest dostarczycielem energii. Chory na wtrob traci jednak wanie t energi i si yciow. Traci swoj potencj, przyjemno z jedzenia i picia. Nie sprawia mu radoci nic, co wie si z przejawami ycia w ten sposb ju sam symptom koryguje i kompensuje jego problem, ktry zwie si: przedawkowanie. To reakcja ciaa na brak umiaru i marzenia o wielkoci. Przestaj si tworzy biaka biorce udzia w procesie krzepnicia, krwi, przez co krew staje si zbyt rzadka i w ten sposb z pacjenta dosownie wycieka krew, czyli sia yciowa. Pacjent uczy si w czasie choroby ogranicze, spokoju, wyrzecze (seks, jedzenie, picie) a nadto wyranie proces ten unaocznia taczka. Wtroba ma take silne odniesienia symboliczne do sfery wiatopogldowej i religijnej, co nie dla kadego jest atwe do zrozumienia. Przypomnijmy sobie syntez biakow. Biako jest budulcem ycia. Skada si z aminokwasw. Wtroba z biaka zwierzcego i rolinnego zawartego w poywieniu tworzy biako ludzkie, zmieniajc uszeregowanie przestrzenne aminokwasw (wzr). Innymi sowy: zachowujc poszczeglne cegieki (aminokwasy), wtroba zmienia struktur przestrzenn, uzyskujc w ten sposb skok jakociowy albo te skok ewolucyjny od wiata zwierzcego i rolinnego do ludzkiego. Rwnoczenie mimo tej ewolucji zostaje zachowana tosamo budulca, ktry dziki temu nie traci wizi ze swym "protoplast". Synteza biakowa jest odzwierciedleniem w skali mikro tego, co w makrokosmosie nazywamy ewolucj. Na skutek przestawienia i zmiany wzoru jakociowego z wci tego samego "budulca" tworzy si nieskoczon liczb form. Dziki niezmiennoci "materiau" wszystko stale pozostaje ze sob powizane i dlatego mdrcy gosz, e cz jest caoci, a cao jest czci (pars pro toto), Innym okreleniem tego odkrycia jest religio, dosownie: "wiza powtrnie". Religia szuka poczenia z praprzyczyn, z punktem wyjcia, z wszechjednoci i znajduje je, gdy wielo, jaka dzieli nas od jednoci, jest koniec kocw iluzj nastpuje wycznie w wyniku rnego uformowania (wzr) tej samej jednoci. Dlatego tylko ten moe znale drog z powrotem, kto zorientuje si w iluzji rnorodnoci form. Wielo i jedno w takim polu napi funkcjonuje wtroba.

Choroby wtroby
Chory na wtrob powinien zada sobie nastpujce pytania: 1. W jakich dziedzinach nie potrafi dokona waciwej oceny i wartociowania? 2. W jakiej dziedzinie nie umiem rozrni midzy tym, co dla mnie korzystne a tym, co "trujce"? 3. W jakiej dziedzinie wykazuj brak umiaru, przedawkowanie, dam zbyt wiele? 4. Czy troszcz si o sfer mego religio, wizi z praprzyczyn, czy te wielo przysania mi spojrzenie na jedno? Czy tematy wiatopogldowe nie maj zbyt maego znaczenia w moim yciu? 5. Czy nie brak mi ufnoci?

Pcherzyk ciowy
Pcherzyk ciowy gromadzi wydzielan przez wtrob. nie moe si jednak przedosta do przewodu pokarmowego, jeli przewody ciowe s zatkane, jak to si czsto dzieje na skutek wystpowania kamieni ciowych. O tym, e nagromadzenie ci odpowiada w sterze psychiki agresji, wiadcz liczne obiegowe powiedzenia. Mwimy: go zalewa albo Okrelenie "choleryk" wywodzi si wanie od ci symbolizujcej agresj (greckie chole=). Symptomatyczne jest, e kamienie ciowe wystpuj czciej u kobiet, podczas gdy mczyni maj raczej skonnoci do kamieni nerkowych. Natomiast jeli chodzi o kobiety, kamienie ciowe wystpuj znacznie czciej u matek posiadajcych dzieci. Te spostrzeenia statystyczne mog nam nieco uatwi zrozumienie poniszej interpretacji. Energia chce swobodnie przepywa. Jeli co staje jej na przeszkodzie, nastpuje spitrzenie. Jeeli taka spitrzona energia przez duszy czas nie ma moliwoci odpywu, twardnieje. Zogi i tworzenie si kamieni s zawsze przejawem skumulowania si energii. Kamienie ciowe to skamieniae agresje. (Energia i agresja to pojcia niemal identyczne. Zwrmy uwag, e takie pojcia jak na przykad agresja nie maj u nas negatywnej konotacji agresji potrzebujemy tak bardzo, jak ci lub zbw!) l dlatego czstotliwo wystpowania kamieni ciowych u kobiet zamnych posiadajcych rodzin nie

64

zaskakuje. Dla tych kobiet rodzina stanowi pewn struktur, ktra wydaje si przeszkadza w przepywie ich energii i agresji zgodnie z wasnymi zasadami. Odczuwaj wizi rodzinne jako pewien przymus, z ktrego nie maj odwagi si wyzwoli a wic energia kumuluje si w nich i kamienieje. W czasie ataku kolki pacjent jest zmuszony nadrobi to wszystko, na co wczeniej nie mia odwagi: rzucajc si i krzyczc z blu, wywouje przepyw tumionej energii. W chorobie staje si uczciwy!

Jadowstrt psychiczny (anorexia nervosa)


Rozdzia na temat trawienia zamkniemy omwieniem klasycznej choroby psychosomatycznej, na ktr wci jeszcze umiera dwadziecia procent chorych(!), a mianowicie anoreksji, czyli jadowstrtu psychicznego. Ironia losu, nieodczna w kadej chorobie, tutaj ujawnia si szczeglnie wyranie. Czowiek wzbrania si przed jedzeniem, bo nie ma na nie ochoty i umiera z tego powodu, nie uwiadamiajc sobie nawet, e jest chory. Krewni takiego pacjenta i lekarze maj najczciej ogromne trudnoci z dotarciem do chorego. Staraj si za wszelk cen przekona go o zaletach jedzenia i ycia, posuwajc sw mio bliniego a do przymusowego karmienia go w szpitalu. Na anoreksj zapadaj prawie wycznie kobiety. To choroba typowo kobieca. Pacjentki, najczciej w okresie dojrzewania, zwracaj uwag swymi osobliwymi nawykami jedzenia, a raczej "niejedzenia". Odmawiaj przyjmowania posikw, co czciowo wiadomie, czciowo niewiadomie motywuj chci zachowania szczupej sylwetki. Jadowstrt niekiedy zmienia si w swoje przeciwiestwo: gdy te kobiety zostaj same i nikt ich nie widzi, zaczynaj pochania ogromne iloci jedzenia. W nocy oprniaj lodwk i zjadaj wszystko, co pozostaje w zasigu ich rki. Nie chc jednak zatrzyma w sobie poywienia, wic staraj si zwymiotowa to, co zjady. Stosuj wszelkie moliwe triki, aby zmyli zaniepokojonych bliskich. Czsto niezwykle trudno zorientowa si, co naprawd je osoba chora na anoreksj, a czego nie je; kiedy zaspokaja swj wilczy gd, a kiedy nie. Jeeli ju taka osoba decyduje si co zje, wybiera produkty, ktre trudno byoby nazwa "poywieniem'' cytryny, zielone jabka, saat z octem, a wiec wycznie ywno o niskiej wartoci odywczej. Najczciej chore stosuj dodatkowo rodki przeczyszczajce, aby jak najszybciej pozby si tego, co zjady. Odczuwaj te ogromn potrzeb ruchu. Chodz na dugie spacery, pozbywajc si w ten sposb tuszczu, ktry nigdy nie zdy si odoy. Jest to doprawdy zadziwiajce, zwaywszy ich sab kondycj ogln. Uderzajcy jest ich przesadny wrcz altruizm, wyraajcy si na przykad w tym, e chtnie i z ogromnym przejciem gotuj dla innych. Gotuj, przyjmuj goci i towarzysz innym przy jedzeniu. Wszystko jest dobrze, dopki same nie musz czynnie uczestniczy w posiku. Jeli zaistnieje taka sytuacja, wycofuj si w odosobnienie. Czsto chore na anoreksj nie maj miesiczki, prawie zawsze cierpi na zaburzenia hormonalne. Gdy podsumujemy wszystkie te objawy, otrzymamy obraz wygrowanego ideau ascezy. U jej podoa ley odwieczny konflikt midzy duchem a materi., gr a doem, czystoci a zmysowoci. Poywienie wzmacnia ciao, a wic krlestwo form. Odmowa jedzenia jest zanegowaniem cielesnoci i wszelkich potrzeb ciaa. Idea osoby chorej na anoreksj wykracza daleko poza wiat jedzenia. Jej celem jest czysto i uduchowienie. Chciaaby pozby si wszystkiego, co cielesne. Chciaaby unikn seksualnoci i zmysowoci. Jej celem jest wstrzemiliwo seksualna i bezpciowo. Aby to osign, musi pozosta szczupa. W przeciwnym razie jej ciao przybierze zaokrglone ksztaty, charakterystyczne dla kobiety. A kobiet by nie chce. Chore na anoreksj lkaj si nie tylko krgych, kobiecych ksztatw, gruby brzuch przypomina im rwnie o moliwoci zajcia w ci. Sprzeciw wobec wasnej kobiecoci i seksualnoci objawia si rwnie brakiem menstruacji. Najwyszy idea chorych na anoreksj brzmi: dematerializacja. Ucieczka od wszystkiego, co ma cokolwiek wsplnego z przyziemn cielesnoci. Przyjmujc taki punkt wyjcia, pacjentka nie uwaa si za chor i nie wykazuje adnego zrozumienia dla jakichkolwiek rodkw terapeutycznych sucych wycznie ciau, ktre przecie neguje. Wyszukuje wic coraz przemylniejsze sztuczki, by unikn przymusowego karmienia w szpitalu. W sposb niezauwaalny pozbywa si poywienia. Odrzuca wszelk pomoc i zawzicie dy do swego ideau do uduchowienia, a wyzbywa si wszystkiego, co cielesne. Nie lka si mierci, gdy to ycie budzi w niej lk. Boi si wszystkiego, co okrge, kobiece, podne, zmysowe, seksualne odczuwa strach przed ciepem i bliskoci. Z tego to powodu nie uczestniczy we wsplnych posikach, odwiecznym rytuale wszystkich kultur, w czasie ktrego midzy ludmi wytwarza si wie i ciepo, i uczucia wzbudzaj w niej lk. w lk karmi si sfer cienia, w ktrej te dziedziny ycia, ktrych tak starannie unika w swym wiadomym

65

dziaaniu, czekaj niecierpliwie na swe urzeczywistnienie. Chora na jadowstrt bowiem odczuwa ogromny gd ycia, ktry stara si wykorzeni z siebie w obawie, by jej cakowicie nie zdominowa. Od czasu do czasu jednak nie wytrzymuje i wtedy ogarnia j niepohamowana aroczno. Potajemnie je wszystko, co si da, by zaraz potem mie poczucie winy i zwracajc wszystko, wrci do poprzedniego stanu. Chora na anoreksj nie potrafi znale rwnowagi w swym konflikcie midzy podaniem a ascez, godem a wyrzeczeniem, egocentryzmem a ofiarnoci. Za altruistycznym zachowaniem kryje si zawsze silne poczucie egocentryzmu, ktre bardzo szybko daje si zauway w kontaktach z pacjentkami, W skrytoci ducha chc, by kto si nimi opiekowa i wymuszaj to swoj chorob. Czowiek odmawiajcy przyjmowania posikw uzyskuje natychmiast wadz nad innymi, ktrzy nkani rozpaczliwym lkiem o niego, uwaaj, e ich obowizkiem jest zmusi go do jedzenia i przeycia. Ju mae dzieci stosuj takie sposoby wobec rodzicw. Osobie chorej na anoreksj nie mona pomc przez zmuszanie jej do jedzenia, lecz w najlepszym razie skaniajc j, by bya uczciwa wobec samej siebie. Chora musi ujawni i zaakceptowa tkwice w niej dze, gd mioci i seksu, swj egocentryzm i swoj kobieco z ca zmysowoci i cielesnoci. Musi zrozumie, e nie zapanuje nad tym, co cielesne, zwalczajc to i wpierajc, lecz przeciwnie akceptujc, integrujc i przetwarzajc. Z obrazu klinicznego anoreksji niejeden czowiek mgby wycign wnioski dla siebie. Nie tylko chorzy na anoreksj maj tendencj do tumienia wywoujcych ich lek potrzeb cielesnych pretensjonaln filozofi. aby w ten sposb prowadzi czyste., uduchowione ycie, Nie dostrzegaj przy tym, e ascez najczciej rzuca tylko jeden cie a ten cie zwie si dza.

5. Narzdy zmysw
Narzdy zmysw to wrota postrzegania. S naszym cznikiem ze wiatem zewntrznym, oknami naszej duszy, przez ktre wygldamy, aby koniec kocw zobaczy samych siebie. wiat zewntrzny bowiem, ktrego dowiadczamy naszymi zmysami i w ktrego niezachwian realno tak mocno wierzymy, w rzeczywistoci nie istnieje. Sprbujmy krok po kroku uzasadni to niezwyke twierdzenie. Jak funkcjonuje nasze postrzeganie? Kady akt zmysowego postrzegania, daje si zredukowa do pewnej informacji, bdcej efektem zmiany drga czsteczek. Obserwujemy na przykad sztabk elaza i widzimy jej czarn barw, czujemy chd i twardo metalu, wdychamy specyficzny zapach. Rozgrzewamy nastpnie sztabk palnikiem bunsenowskim. Zauwaamy, jak zmienia kolor i zaczyna jarzy si czerwieni, wyczuwamy buchajce od niej gorco, moemy j na nowo formowa. Co si stao? Doprowadzilimy jedynie do sztabki energi, ktra wywoaa zwikszenie prdkoci czsteczek. Zwikszona prdko z kolei spowodowaa zmian dozna zmysowych, ktre wyraamy za pomoc takich okrele, jak: "czerwony", "gorcy", "elastyczny" itp. Przykad ten unaocznia nam, e nasze postrzeganie zaley od ruchu czsteczek i zmiany jego czstotliwoci. Czsteczki atakuj konkretne receptory naszych narzdw postrzegania i daj im bodziec, ktry za porednictwem impulsw chemo-elektrycznych zostaje poprzez system nerwowy doprowadzony do naszego mzgu i wywouje w nim kompleksowy obraz, ktry okrelamy wanie jako "czerwony", "gorcy", "pachncy" itp. Czsteczki wchodz do rodka, a na zewntrz wydostaj si kompleksowe wzory postrzegania. Po drodze odbywa si proces przetwarzania impulsu. Sdzimy, e caociowe obrazy, jakie z informacji zawartych w czsteczce skada nasza wiadomo, naprawd istniej poza nami! I na tym wanie polega nasz bd. Na zewntrz nas istniej bowiem tylko czsteczki, ale wanie ich nigdy jeszcze me postrzeglimy. Wprawdzie nasz proces postrzegania opiera si na czsteczkach, ale nie jestemy w stanie ich zobaczy. W rzeczywistoci otaczaj nas tylko nasze subiektywne obrazy. Co prawda wydaje nam si, e inni ludzie (czy oni istniej?) postrzegaj to sarno co my, jeli tylko na okrelenie tego, co widz, uywaj tych samych co my sw, a jednak dwoje ludzi nigdy nie moe stwierdzi, czy widz to samo, jeli na przykad mwi o czym "zielonym". W krgu naszych wasnych obrazw zawsze jestemy cakiem sami, ale podejmujemy wiele wysikw, aby nie kontrowa si z t prawd. Obrazy sprawiaj wraenie prawdziwych tak samo prawdziwych jak we nie, tyle tylko e prawdziwych tak dugo, jak dugo si ni. Pewnego dnia obudzimy si ze snu, ktry nimy przez cay dzie, aby ze zdumieniem stwierdzi, jak nasz wiat, uwaany za rzeczywisty, rozpywa si w nico uud, iluzj, welon, ktry przysania nam widok na waciw rzeczywisto. Kto ledzcy t argumentacj moe nam zarzuci, e wprawdzie to, co nas otacza, nie istnieje w tej formie zewntrznej, jak postrzegamy, ale jednak wiat zewntrzny jako taki istnieje, zoony z czsteczek wanie. To te uuda. Na poziomie czsteczek bowiem nie

66

sposb znale granicy miedzy ja a nie-ja, midzy tym, co wewntrz a tym, co na zewntrz. W przypadku czsteczki nie sposb si zorientowa, czy naley ona jeszcze do mnie czy ju do otaczajcego wiata. Na tym poziomie nie ma ju adnej granicy. Wszystko jest jednoci. Wanie to jest istot starej teorii ezoterycznej: "mikrokosmos=makrokosmos". w znak rwnoci zosta tutaj postawiony z matematyczn precyzj. Ja (ego) jest iluzj, istniejc tylko w wiadomoci jako sztucznie poprowadzona granica tak dugo, dopki czowiek nie nauczy si powici tego ja, by ku swemu zaskoczeniu stwierdzi, e owo "osamotnienie", ktrego tak si lka, w rzeczywistoci oznacza, e "wszystko jest jednoci". Jednak droga do tej jednoci, do wtajemniczenia, jest duga i uciliwa. Poprzez pi naszych zmysw jestemy zwizani z tym pozornym wiatem materii, tak jak Jezus by poprzez pi ran zwizany z krzyem materialnego wiata. Z krzyem tym mona si upora tylko wtedy, gdy wemie si go na siebie i uczyni wehikuem "odrodzenia duchowego". Powiedzielimy na pocztku tego rozdziau, e narzdy zmysw s oknami naszej duszy, przez ktre sami siebie obserwujemy. To, co nazywamy otaczajcym nas wiatem lub wiatem zewntrznym, to odzwierciedlenie naszej duszy. Zwierciado umoliwia nam obejrzenie siebie i lepsze samopoznanie, gdy pokazuje rwnie te obszary, ktrych inaczej nie moglibymy zobaczy, W ten sposb "otaczajcy was wiat" staje si najwspanialszym rodkiem pomocniczym na drodze do samopoznania. Poniewa spojrzenie w lustro nie zawsze jest mie, gdy wida w nim rwnie nasz cie, zaley nam na tym, eby to, co znajduje si na zewntrz, oddzieli od siebie i podkreli, e w tym wypadku na pewno "nie mamy z tym nic wsplnego". Tu wanie kryje si niebezpieczestwo. Dokonujemy projekcji naszego jestestwa na zewntrz, wierzc, e zacznie ona y wasnym yciem Zapominamy potem j cofn i tak zaczyna si epoka pracy spoecznej, w ktrej kady pomaga drugiemu, a nikt nie pomaga sobie. Na swej drodze do uwiadomienia potrzebujemy odbicia za porednictwem tego, co zewntrzne. Jeli jednak chcemy zosta uzdrowieni, nie moemy zapomnie o cofniciu projekcji. Mitologia judajska pokazuje nam te zaleno na przykadzie stworzenia kobiety. Skoczonemu, androgynicznemu czowiekowi Adamowi zabrano jedno ebro i uksztatowano je w twr formalnie samodzielny. Tym samym Adamowi brakuje jednej poowy, ktra znajduje w projekcji jako swoje przeciwiestwo. Sta si "niezdrowy" i moe zosta uzdrowiony tylko wtedy, gdy zjednoczy si z tym, czego mu brak.. Moe si to jednak sta jedynie drog okrn, poprzez to, co zewntrzne. Jeli jednak czowiek, kroczc drog ycia, nie bdzie stopniowo integrowa tego, co postrzega na zewntrz i ulegnie kuszcej iluzji, e owo "zewntrz" nie ma z nim nic wsplnego, wwczas los zacznie zakca mu proces postrzegania. Postrzega to znaczy przyjmowa do wiadomoci prawd. Moe si to odbywa tylko w ten sposb. e czowiek we wszystkim, co postrzega, rozpozna siebie. Jeli o tym zapomni, okna jego duszy, narzdy zmysw, stan si z czasem zamglone i nieprzejrzyste zmusz go do wpatrywania si w siebie. W miar jak narzdy zmysw przestaj naleycie funkcjonowa, czowiek uczy si patrze w gb siebie, wsuchiwa w to, co dzieje si w jego wntrzu, wsuchiwa w siebie. Zostaje zmuszony do kontemplowania samego siebie. Istniej techniki medytacyjne, za pomoc ktrych taka kontemplacja odbywa si w sposb zamierzony. Czowiek medytujcy zamyka palcami obu rk swoje wrota zmysw: uszy, oczy i usta i kontempluje wewntrzne postrzeganie waciwe poszczeglnym zmysom, co po szeregu wicze moe si zamanifestowa smakiem, barw i dwikiem.

Oczy
Oczy nie tylko odbieraj wraenia, lecz rwnie same wysyaj sygnay. W oczach wida nastroje i uczucia czowieka. Dlatego staramy si patrze drugiej osobie gboko w oczy lub czyta w jej oczach. Oczy s zwierciadem duszy. Oczy zalewaj si rwnie zami, manifestujc w ten sposb stan psychiczny czowieka. Irydodiagnostyka wprawdzie do dzi traktuje oczy wycznie jako zwierciado ciaa, ale z oczu rwnie dobrze udaje si wyczyta charakter i osobowo czowieka. Rwnie ze spojrzenie lub spojrzenie uwodzicielskie wiadcz o tym, e oko jest narzdem, ktry nie tylko przyjmuje wraenia, lecz rwnie ujawnia to, co tkwi w czowieku. Oczy staj si aktywne take wtedy, gdy rzuca si na kogo okiem. Okrelenie ludowe mwi o zakochaniu jako o zapatrzeniu si, a to znaczy, e czowiek zakochany nie potrafi ju jasno widzie rzeczywistoci W tym stanie bardzo atwo si zapatrzy, gdy mio zalepia (eby tylko nie stao si to w sensie dosownym). Najczstsze zaburzenia wzroku to krtkowzroczno i dalekowzroczno, przy czym krtkowzroczno

67

wystpuje przede wszystkim w modym wieku, a dalekowzroczno u ludzi starszych. To zrozumiae, zwaywszy e modzi widz na og to, co dzieje si w ich najbliszym otoczeniu, a brak im spojrzenia perspektywicznego. Ludzie w podeszym wieku wykazuj wicej dystansu wobec ycia. Podobnie dzieje si z pamici. Na staro zapominamy to, co zdarzyo si niedawno, natomiast z imponujc dokadnoci potrafimy odtworzy zdarzenia sprzed wielu lat. Krtkowzroczno wiadczy o silnie rozwinitym subiektywizmie. Czowiek krtkowzroczny patrzy na wszystko przez wasne okulary i wszystko bierze osobicie do siebie. Nie patrzy dalej ni na czubek wasnego nosa, a jednak nie prowadzi go to do samopoznania. W tym wanie tkwi problem, gdy czowiek powinien to, co widzi, odnosi do siebie, aby w ten sposb mc zobaczy siebie. Ten proces wyradza si jednak w swoje przeciwiestwo z chwil, gdy czowiek kieruje si w yciu subiektywizmem. Chocia wszystko odnosi do siebie, to jednak wzbrania si przed poznaniem samego siebie,taki czowiek stosuje wobec innych reakcje obronne, na przykad staje si przesadnie obraalski. Krtkowzroczno zmusza czowieka, by z mniejszej odlegoci przyjrza si sobie, przyblia punkt najwikszej ostroci widzenia do jego oczu, do czubka jego nosa. Krtkowzroczno jest na poziomie ciaa odpowiednikiem subiektywizmu, ale dy do samopoznania. Prawdziwe samopoznanie jednak wymaga wyrwania si z pt wasnego subiektywizmu. Jeeli kto nie widzii (albo le widzi), naley zapyta: "Czego nie chce widzie?" Odpowied brzmi zawsze jednakowo: "Samego siebie" Liczba dioptrii wskazuje kademu, jak silna jest jego niech do zobaczenia siebie takim, jakim jest. Okulary to proteza, a wiec oszustwo. Za ich pomoc dokonuje si sztucznej korekty losu i udaje, e wszystko jest w porzdku. Oszustwo to potguje si jeszcze w przypadku stosowania szkie kontaktowych, gdy dziki nim ukrywa si fakt zego widzenia. Wyobramy sobie, e w cigu jednej nocy zabrano by wszystkim okulary i szka kontaktowe. Co by si wtedy dziao! Nage ycie staoby si znacznie uczciwsze. Od razu mona by si dowiedzie, jak kto widzi wiat i siebie i co waniejsze osoby pozbawione okularw przekonayby si na wasnej skrze, jak to jest, gdy nie mona zobaczy rzeczy takimi, jakie s tylko wtedy upoledzenie jest z pen korzyci dla czowieka, gdy sam dowiadcza jego skutkw. I oto nagle niejeden uzmysowiby sobie, jak "niejasny" jest jego obraz wiata, jakie wszystko jest "zamazane" i jak ograniczony jest jego widnokrg. By moe niektrym zeszoby bielmo z oczu i zaczliby widzie rzeczy we waciwy sposb. Czy bowiem kto. kto nie potrafi patrze waciwie, moe kiedykolwiek osign jasno widzenia? Czowiek stary ze wzgldu na swoje dowiadczenie yciowe - powinien by mdry i dalekowzroczny. Wiele osb jednak przejawia t dalekowzroczno niestety tylko na poziomie ciaa w postaci dalekiego widzenia. Achromatopsja, czyli lepota na barwy, oznacza lepot na rnorodno i barwno ycia. S ni dotknici ludzie, ktrym wszystko wydaje si szare i monotonne, jednym sowem ludzie bezbarwni. Zapalenie spojwek (conjunktivitis), jak kada choroba o podou zapalnym, wskazuje na istnienie konfliktu. Zapalenie spojwek wywouje ble oczu, ktrym pewn ulg przynosi jedynie ich zamknicie. Zamykamy tym samym oczy na konflikt, gdy nie chcemy stan z nimi twarz w twarz. Zez: Aby moc co zobaczy w caej rozcigoci, potrzebujemy dwch obrazw. Czy nie odnajdujemy w tym stwierdzeniu znanej ju zasady biegunowoci? Potrzebujemy dwch sposobw widzenia, by ogarn jedno. Jeli osie optyczne oka nie s skoordynowane, czowiek zezuje, to znaczy, e na siatkwce obu oczu powstaj dwa obrazy nie pokrywajce si (obraz podwjny). Zanim zobaczymy te dwa rne obrazy, mzg podejmuje decyzj, by jeden z nich odfiltrowa (a mianowicie obraz oka zezujcego), W rzeczywistoci wic czowiek jest jednooki, gdy obraz z drugiego oka nie jest przekazywany dalej. Wszystko wydaje nam si paskie i pozbawione wielowymiarowoci. Analogicznie rzecz si ma z biegunowoci. Czowiek powinien posiada umiejtno widzenia obu biegunw jako jednego obrazu (np. fala i czsteczka, wolno i determinizm dobro i zo). Jeli nie potrafi tego zrobi i oba obrazy rozchodz si, wycza jeden sposb widzenia (wypiera go) i staje si jednooki, zamiast jednowidzcy. Czowiek, ktry ma zeza, jest w rzeczywistoci czowiekiem jednookim, gdy obraz z drugiego oka zostaje wyparty przez mzg, co prowadzi do jednowymiarowoci widzenia, a tym samym do jednostronnego widzenia wiata, Zama: W przypadku wystpienia "zamy szarej" nastpuje zmtnienie soczewki, a wic niewyrane widzenie. Chory traci ostro widzenia. Dopki widzi rzeczy ostro, s one ostre, to znaczy mog rwnie zrani. Jeli straci t ostro widzenia. wiat rwnie traci dla niego sw ostro i wygasa obawa przed zranieniem.

68

Nieostre widzenie odpowiada spokojnemu dystansowaniu si od otoczenia, a wic i od siebie. "Zama szara" jest jak zasona, ktr spuszcza si na co, czego nie chce si widzie. Jest niczym uski na oczach, moe doprowadzi nawet do utraty wzroku. Przy "zamie zielonej" (jaskrze) na skutek podwyszonego cinienia wewntrz gakowego w oku postpuje ograniczenie pola widzenia, a wreszcie widzi si tylko niewielki wycinek przed sob. Patrzy si na wiat niczym przez koskie okulary. Brak szerszego spojrzenia powoduje, e czowiek postrzega tylko dowolny wycinek otaczajcej go rzeczywistoci. Dzieje si tak na skutek psychicznego cinienia nie wypakanych ez (cinienie wewntrzgakowe). Skrajn form wzbraniania si przed patrzeniem jest lepota, przez wikszo ludzi uwaana za najcisze kalectwo fizyczne. Wyraenia dziaa na olep uywamy w sensie przenonym. Czowiek niewidomy pozbawiony jest cakowicie zewntrznej paszczyzny projekcji, a wic jest zmuszony patrze do rodka. lepota fizyczna jest jedynie ostateczn demonstracj waciwej lepoty, ktra jest przedmiotem naszych rozwaa: lepoty wiadomoci. Przed paroma laty dziki nowej technice operacyjnej udao si przywrci wzrok pewnej liczbie modych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Nie byli szczliwi z tego powodu, raczej nie mogli sobie poradzi z now dla siebie sytuacj i znale sobie miejsca w nowej dla nich rzeczywistoci. Mona to dowiadczenie analizowa z ronych punktw widzenia i stara si je wytumaczy. Dla naszego rozumowania istotne jest tylko stwierdzenie, e rodkami mechanicznymi moemy wprawdzie zmieni czynnoci organizmu, ale nie jestemy wadni usun problemw, ktre przejawiaj si w okrelonych symptomach. Tylko wtedy moemy odnie korzy z naszych zaburze, jeli pozbdziemy si myli, e wszelkie upoledzenie jest czym niemiym, co trzeba w miar moliwoci zlikwidowa lub w jaki sposb zrekompensowa. Musimy pozwoli chorobie, by zakcia nam nasz utarty bieg ycia, musimy pozwoli upoledzeniu, by przeszkodzio nam y dalej tak, jak ylimy dotychczas. Wtedy dopiero choroba stanie si drog, ktra poprowadzi nas do wyzdrowienia lepota moe nas na przykad nauczy prawdziwego widzenia i pozwoli osign wyszy stopie pojmowania wiata.

Uszy
Na wstpie przypomnijmy kilka zwrotw jzykowych i sformuowa, w ktrych wystpuje sowo uszy lub sucha: mie uszy i oczy otwarte, nadstawi ucha, dawa posuch, sucha kogo, by posusznym, posuszestwo, posuchanie. Wszystkie te okrelenia wskazuj na zwizek uszu z tematem wpuszczania do rodka, "bycia pasywnym" i posusznym. W porwnaniu ze suchaniem widzenie jest znacznie aktywniejszym rodzajem postrzegania. atwiej jest te umkn wzrokiem lub zamkn oczy ni zamkn uszy. Zdolno syszenia jest cielesnym odpowiednikiem posuszestwa i pokory. Pytamy na przykad dziecko, ktre nie wykonuje naszego polecenia: Nie syszysz, co do ciebie mwi? Ten, kto le syszy, nie chce by posusznym. Tacy ludzie po prostu puszczaj mimo uszu to, czego nie chc sysze. wiadczy to o pewnym egocentryzmie, o braku pokory i gotowoci do suchania. Podobny jest mechanizm przytpienia suchu na skutek haasu. Nie haas jako taki jest szkodliwy, lecz psychiczny sprzeciw wobec haasu. Nie chcemy wpuci w siebie haasu, a wic nie moemy go wpuci. Czste u dzieci zapalenia i ble uszu przypadaj na wiek, kiedy dzieci ucz si posuszestwa. Mniej lub bardziej przytpiony such ma wikszo ludzi w podeszym wieku. Podobnie jak gorsze widzenie, sztywno i ociao tak i przytpienie suchu nale do somatycznych symptomw starzenia si, bdcych przejawem wikszej nieustpliwoci i mniejszej elastycznoci na staro. Stary czowiek traci na og zdolno adaptacji i coraz mniej skonny jest okazywa posuszestwo. Te objawy s co prawda typowe dla staroci, ale nie musz wystpowa zawsze. Staro przerysowuje jedynie nie rozwizane jeszcze problemy i podobnie jak choroba czym czowieka uczciwym. Nage osabienie suchu to wystpujce niespodzianie, najczciej jednostronne, znaczne osabienie suchu w wyniku schorzenia ucha wewntrznego, prowadzce nawet do guchoty (moliwe jest pniejsze oguchniecie i na drugie ucho). Aby mc zinterpretowa t chorob, trzeba zna aktualn sytuacj yciow pacjenta. Naga utrata suchu jest wezwaniem do suchania gosu wewntrznego. Guchy bdzie tylko ten, ktry ju od dawna, pozostawa guchy na swj gos wewntrzny.

Choroby oczu
Ten, kto ma problemy z oczami albo z widzeniem, powinien przede wszystkim na jeden dzie odoy na bok okulary lub szka kontaktowe, by wiadomie dowiadczy powstaej w ten sposb nie zafaszowanej sy-

69

tuacji yciowej. Po takim dniu powinien sporzdzi sprawozdanie z tego, jak widzia i przeywa wiat, co robi, a czego nie by w stanie robi, co stanowio dla niego przeszkod, jak dawa sobie rade z otoczeniem itp. Takie sprawozdanie dostarczy dostatecznie duo materiau, by lepiej pozna i zobaczy wiat i siebie. Nastpnie powinien jeszcze odpowiedzie sobie na nastpujce pytania: 1. Czego nie chce widzie? 2. Czy mj subiektywizm uniemoliwia mi samopoznanie? 3. Czy zapominam o tym. by pozna samego siebie? Czy uywam widzenia, by lepiej zrozumie wiat? 5. Czy nie boj si widzie rzeczy w caej ich ostroci? 6. Czy w ogle jestem w stanie znie widok rzeczy takimi, jakie s? 7. Jakiego obszaru mego jestestwa wol nie zauwaa?

Choroby uszu
Ten, kto ma problemy z uszami albo ze suchem, powinien zada sobie nastpujce pytania: 1. Dlaczego nie jestem gotw sucha? 2. Komu lub czemu nie chc by posuszny? 3.Czy dwa bieguny egocentryzm i pokora pozostaj we mnie w rwnowadze?

6. Ble gowy
Ble gowy s znane dopiero od kilku stuleci. Nasilaj si zwaszcza w krajach cywilizowanych, gdzie dwadziecia procent ludzi "zdrowych" przyznaje si, e cierpi na t dolegliwo. Statystyki wykazuj, e dotyka ona nieco czciej kobiet, zwaszcza osoby z "warstw wyszych". Nie bdzie nas to dziwi, jeli sprbujemy poama sobie troch gow nad symbolik gowy. Gowa to szczeglny biegun w stosunku do brzucha. Jest najwysz instancj naszej konstrukcji cielesnej. Reprezentuje gr, podczas gdy brzuch d. Gowa to miejsce, gdzie zamieszkuje rozum., rozsdek., myl: Kto dziaa bez gowy, dziaa nierozsdnie. Mona komu zawrci w gowie, ale wtedy nie naley si spodziewa, e bdzie on postpowa z gow. Uczucia tak irracjonalne jak mio s szczeglnie grone dla gowy, wikszo ludzi traci przecie gow z mioci (a jeli nie, to gowa bardzo ich boli!). Bywaj jednak wrd nas tacy twardogowi ktrzy nie musz si obawia, e strac gow, nawet wtedy, gdy chc przebi gow mur. Niektrzy twierdz, e t szczegln niewraliwo mona wytumaczy osobliw ciasnot umysu, ale nie zostao to potwierdzone naukowo. Bl gowy o charakterze opasujcym jest blem rozlanym i najczciej utrzymuje si przez cae godziny, dni, tygodnie. Powstaje prawdopodobnie na skutek za wysokiego napicia naczy krwiononych. Towarzyszy mu niejednokrotnie silne napicie mini gowy jak te mini w okolicach ramion, plecw i krgosupa szyjnego. Tego rodzaju bl gowy wystpuje czsto, gdy czowiek znajduje si pod siln presj lub te w obliczu zada przekraczajcych jego moliwoci. To "droga w gr" powoduje przecienie naszego grnego bieguna gowy. Czowiek cierpicy na bl gowy to czsto czowiek bardzo ambitny, perfekcjonista, ktry stara si przeforsowa swoj wol (przebi gow mur). Zbyt atwo w takich wypadkach ambicja i dza wadzy uderzaj do gowy, gdy ten, kto kieruje si w swym postpowaniu tylko gow, kto akceptuje tylko to, co racjonalne, rozsdne i rozumne, i tak te yje, szybko traci zwizek ze swym "dolnym biegunem", a tym samym i swoje korzenie, ktre mog mu dawa w yciu oparcie. Po prostu gowa mu ciy. Wymogi dolnej czci ciaa jednak i jego najczciej niewiadome funkcje s patrzc z perspektywy ich rozwoju historycznego starsze ni umiejtno rozsdnego mylenia, ktra jest pnym osigniciem czowieka, datujcym si dopiero od czasu rozwoju kory mzgowej. Czowiek posiada dwa orodki centralne: serce i mzg czucie i mylenie. Czowiek naszych czasw i naszej kultury rozwin w szczeglnym stopniu siy swego mzgu i dlatego grozi mu niebezpieczestwo, e zaniedba swj drugi orodek, serce. Nie ma jednak powodu, by w zwizku z tym potpia mylenie, rozum, mzg. aden z dwch orodkw nie jest lepszy lub gorszy od drugiego. Czowiek nie powinien si opowiada za jednym lub drugim, lecz dy do osignicia rwnowagi miedzy nimi. Ludzie, u ktrych dominuje biegun dolny, brzuch te nie s zdrowi. Nasza kultura jednak w takim stopniu rozwina biegun grny, e najczciej odczuwamy deficyt w dolnym. Rodzi si teraz nastpny problem, a mianowicie w jakim celu uywamy naszego rozumu. Najczciej wykorzystujemy zdolno racjonalnego mylenia do zabezpieczenia swego ja. Stosujc przyczynowe schematy

70

mylenia, prbujemy lepiej chroni si przed losem, aby mc umacnia swoje ego. Takie postpowanie jest koniec kocw zawsze skazane na niepowodzenie. Prowadzi, podobnie jak budowa wiey Babel, w najlepszym razie do chaosu. Gowa nie moe sta si samodzielna i prbowa funkconowa z pominiciem brzucha, serca. Ten, kto odrywa mylenie od bieguna dolnego, odcina si od korzeni. Funkcjonalne mylenie nauki jest na przykad myleniem pozbawionym korzeni. Brakuje mu wizi z praprzyczyn z religi. Czowiek, ktry kieruje si w swym postpowaniu wycznie gow, wdrapuje si na majaczce gdzie w grze szczyty, nie bdc zakotwiczonym w dole. Nic dziwnego, e krci mu si w gowie. Gowa bije na alarm. Gowa najszybciej ze wszystkich narzdw reaguje blem. W innych organach musz najpierw nastpi gboko sigajce zmiany. Gowa jest naszym najczulszym czujnikiem ostrzegawczym. Jej bl wskazuje, e nasze mylenie idzie w zym kierunku, e posugujemy si nim w niewaciwym celu, e dymy do czego ryzykownego. Bije na alarm, gdy amiemy sobie gow bezowocnymi rozmylaniami nad najwymylniejszymi sytuacjami, przed ktrymi chcemy si zabezpieczy. Czowiek w ramach swej materialnej formy egzystencji nie moe si przeciwko niczemu zabezpieczy wszelkie prby, jakie podejmuje, s po prostu mieszne. Gowimy si nad sprawami zupenie nieistotnymi, a nam huczy w czaszce. Po napiciu przychodzi odprenie, ale jest s tylko inne sowo oznaczajce uwolnienie. Gdy gowa bije na alarm, najwyszy czas uwolni si od myli o wasnym ja, od ambicji, ktra pcha nas w gr, pozby si uporu i zawzitoci. Najwyszy czas skierowa swj wzrok ku doowi i przypomnie sobie o swoich korzeniach. Nie sposb pomc tym, ktrzy te sygnay ostrzegawcze przez cae lata tumi tabletkami przeciwblowymi ryzykuj oni gow.

Migrena
"W przypadku migreny mamy do czynienia z wystpujcym napadowo, najczciej jednostronnym blem gowy, ktremu mog towarzyszy zaburzenia wzroku (nadwraliwo na wiato, mroczek migoccy), dolegliwoci odkowe i jelitowe, jak te wymioty i biegunka. Taki bl napadowy, trwajcy na og kilka godzin, czy si z nastrojem depresyjnym i rozdranieniem. W momencie najwikszego nasilenia ataku migreny czowiek ma nieodpart potrzeb samotnoci, zaniknicia si w ciemnym pokoju lub pooenia do ka" (Brautigam). W przeciwiestwie do blw opasujcych, przy migrenie po pocztkowym skurczu nastpuje silne rozszerzenie naczy mzgowych Greckie sowo okrelajce migren jako hemikrania (kranionczaszka) znaczy dosownie p gowy i wskazuje bezporednio na jednostronno mylenia, jaka cechuje cierpicych na migren, podobnie jak cierpicych na ble opasujce. Wszystko, co powiedziano na temat blw o charakterze ucisku, odnosi si rwnie do migreny - z jedn istotn rnic. O ile przy blach opasujcych pacjent stara si oddzieli gow od bieguna dolnego, o tyle osoba cierpica na migren przemieszcza problem z bieguna dolnego w obrb gowy. Ten problem to seksualno. Migrena oznacza zawsze seksualno przemieszczon w obrb gowy. Gowa przejmuje niejako funkcj podbrzusza. To przemieszczenie funkcji wcale nie jest czym niedorzecznym, jeli zway, e obszar genitalny i gowa pozostaj wzgldem siebie w analogicznym zwizku. S to te dwie czci ciaa, w ktrych mieszcz si wszystkie nasze "cielesne" otwory. Otwory znajdujce si w gowie odgrywaj nadrzdn role w seksualnoci (mio to wpuszczanie do rodka, a to moe si urzeczywistni na poziomie ciaa tylko tam, gdzie ciao si moe otworzy!). Obiegowe powiedzenia od zawsze podkrelaj zwizek ust kobiet z jej pochw (np. suche wargi!) oraz nosa mczyzny z jego czonkiem i prbuj z jednego wyciga wnioski co do drugiego. A nadto wyrana staje si "wymienialno" midzy podbrzuszem a gow w stosunku oralnym. Podbrzusze i gowa to bieguny, a za ich przeciwstawnoci kryje si to, co jest wsplne tak na grze, jak i na dole. O tym, jak czsto gowa peni rol zastpcz w stosunku do podbrzusza, moemy si przekona, widzc, jak kto si rumieni. W sytuacjach krpujcych, ktre niemal zawsze maj mniej lub bardziej seksualne podoe, uderza nam do gowy krew, powodujc zaczerwienienie twarzy. Na grze dzieje si to, co waciwie powinno sia si na dole, gdy w normalnej sytuacji w czasie podniecenia seksualnego krew napywa do genitaliw i powoduje nabrzmienie i zaczerwienienie narzdw pciowych. Podobne przesunicie z obszaru genitalnego w obrb gowy mona zaobserwowa w przypadku impotencji, im bardziej mczyzna w czasie stosunku pciowego mylami jest w gowie, tym bardziej brakowa mu bdzie potencji w podbrzuszu, a to moe by fatalne w skutkach. Podobnego przemieszczenia dokonuj ludzie nie zaspokojeni seksualnie, stosujc jako namiastk seksu jedzenie. Wielu z nich prbuje gd mioci zaspokoi przez usta i nigdy nie s syci. Wszystkie te przykady powinny dostatecznie unaoczni nam analogie midzy podbrzuszem a gow. Pacjent cierpicy na migren (czciej s to

71

kobiety) zawsze ma problemy z seksualnoci. Istniej, jak ju wielokrotnie podkrelalimy w innym kontekcie, zasadniczo dwie moliwoci uporania si z tymi problemami. Mona je albo odsun od siebie i stumi, albo te przesadnie je zrekompensowa. Oba te sposoby, cho na pozr bardzo rne, stanowi w istocie wyraz tych samych trudnoci. Gdy kto si czego boi, moe albo trz si ze strachu, albo miota na wszystkie strony, I jedno, i drugie zachowanie jest oznak saboci. Wrd chorych na migren s ludzie, ktrzy seks cakowicie wykrelili ze swego ycia ("z czym takim nie mam nic wsplnego"), jak te tacy, ktrzy prbuj demonstrowa swoje "ach, jake swobodne podejcie do spraw seksu". czy ich jedno: maj problemy ze swoj seksualnoci. Jeli udaj, e ten problem nie istnieje, przenosi si on w obrb gowy i daje o sobie zna w postaci migreny. Teraz mona go przeanalizowa na wyszym poziomie. Atak migreny to orgazm w gowie. Jego przebieg jest identyczny jak przebieg normalnego orgazmu, tyle, e ma miejsce wyej. Podobnie jak przy podnieceniu seksualnym krew napywa do genitaliw, a napicie w momencie szczytowym zmienia si w odprenie, tak i przy migrenie krew napywa do gowy, powstaje uczucie ucisku, zwiksza si napicie, by przej nastpnie w faz odprenia (rozszerzenie naczy). Atak migreny mog wywoa rne bodce: wiato, haas, przecig, pogoda, zdenerwowanie itp. Charakterystyczne dla migreny jest rwnie to, e po ataku chory przez pewien czas bardzo dobrze si czuje. W szczytowym momencie ataku najchtniej leaby w ku w ciemnym pokoju ale sam. Wszystkie te objawy wskazuj na tematyk seksualn jak te na lk przed uporaniem si z ni przy udziale drugiej osoby na adekwatnej paszczynie. Ju w 1934 roku Gutheil opisywa w pewnym czasopimie psychoanalitycznym przypadek chorego, ktrego ataki migreny ustpoway po orgazmie seksualnym. Nieraz pacjent mia kilka orgazmw, zanim nastpio odprenie i skoczy si atak. Wrd innych symptomw wystpujcych u pacjentw cierpicych na migren na pierwszym miejscu znajduj si zaburzenia trawienia i zaparcia, taki pacjent jest na dole zamknity. Nie chce wiedzie nic o niewiadomych treciach (ka) i dlatego wycofuje si w gr do wiadomych myli a mu zaczyna hucze w gowie. Maonkowie wykorzystuj migren (t nazw okrela si te czsto normalny bl gowy) rwnie do unikania stosunku seksualnego. Jeli podsumujemy dotychczasowe rozwaania, stwierdzimy u pacjentw z migren konflikt midzy popdem a myleniem, miedzy doem a gr, midzy podbrzuszem a gow, co prowadzi do prby wykorzystywania gowy jako paszczyzny unikw i miejsca rozwizywania problemw, ktre mog by uzewntrznione i rozwizane na cakiem innej paszczynie (ciao, seks, agresja). Ju Freud okrela mylenie jako dziaanie na prb. Mylenie jawi si czowiekowi mniej niebezpieczne i zobowizujce ni dziaanie. Nie powinno ono jednak zastpowa dziaania, lecz jedno powinno byt nonikiem drugiego. Czowiek otrzyma ciao, aby za jego pomoc mc si realizowa. Tylko poprzez realizowanie energia pozostaje w ruchu. Nieprzypadkowo wic takie pojcia, jak rozumie i pojmowa opisuj bardzo cielesne postawy. Rozum i zdolno pojmowania maj swe korzenie w czynnociach rk i ng, a wic ciaa. Jeli rozerwie si to wspdziaanie, nastpuje skumulowanie energii manifestujce si chorob. Podsumujmy to nastpujco: Stopnie eskalacji zablokowanej energii; 1.Jeli aktywno (seks, agresja) zostaje zablokowana na poziomie mylenia, wystpuj ble gowy. 2. Jeli aktywno zostaje zablokowana w ukadzie wegetatywnym, tj. na poziomie czynnociowym organizmu, nastpuje podwyszenie cinienia krwi i dystonia wegetatywna. 3. Jeli aktywno zostaje zablokowana na paszczynie nerwowej, moe wystpi na przykad stwardnienie rozsiane. 4. Jeli aktywno zostaje zablokowana w miniach, nastpuj zaburzenia ukadu ruchu, na przykad reumatyzm, dna. Ten podzia na fazy odpowiada rnym formom ludzkiego dziaania. Czy to bdzie uderzenie pici, czy stosunek seksualny, wszystkie czynnoci zaczynaj si w fazie wyobraenia (1), w ktrej czowiek w mylach przygotowuje przysze dziaanie. Prowadzi to do wegetatywnego przygotowania (2) ciaa, jak silniejsze uowienie odpowiednich narzdw, przyspieszenie pulsu itd. Wreszcie wyobraenie czynnoci zostaje przy wspdziaaniu nerww (3) zamienione za porednictwem mini w czyn. Zawsze wtedy, gdy wyobraenie nie zmienia si w czyn, energia zostaje zablokowana w jednym z czterech obszarw (mylenie - ukad wegetatywny nerwy - minie) i z czasem prowadzi do wystpienia opisanych wyej symptomw. Pacjent z migren znajduje si w fazie pierwszej blokuje swoj seksualno na poziomie wyobraenia. Powinien nauczy si widzie swj problem tam, gdzie on jest, aby pniej to, co zamcio mu w gowie, skie-

72

rowa z powrotem tam, gdzie by powinno na d. Rozwj zaczyna si zawsze na dole, a droga w gr jest duga i mudna, jeli chce si ni kroczy uczciwie.

Ble gowy
W przypadku blw gowy naley zada sobie nastpujce pytania: 1. Nad czym ami sobie gow? 2. Czy moja gra i d wspdziaaj ze sob'? 3. Czy nie staram si zbyt usilnie pi w gr? (ambicja) 4. Czy aby nie jestem uparty i nie prbuj przebi gow muru? 5. Czy nie staram si dziaania zastpi myleniem? 6 Czy uczciwie podchodz do swoich problemw seksualnych? 7. Dlaczego przemieszczani orgazm w obrb gowy?

7. Skra
Skra jest najwikszym narzdem czowieka. Spenia bardzo rne, wane funkcje jako: 1. powoka ochronna, 2. narzd czucia i kontaktu, 3. narzd ekspresji, 4. narzd seksualny, 5. narzd oddychania, 6. narzd wydzielniczy, 7. regulator ciepa. Wszystkie te funkcje mona jednak sprowadza do wsplnego mianownika oscylujcego midzy dwoma biegunami izolowaniem si a kontaktowaniem. Uwaamy skr za materialn granic zewntrzn, a rwnoczenie za porednictwem skry mamy kontakt ze wiatem zewntrznym, czujemy to, co nas otacza. Prezentujemy si wiatu w powoce skrnej, z ktrej nie jestemy w stanie si wydoby. Skra odzwierciedla nasz istot i to w sposb dwojaki. Po pierwsze, jest powierzchni, na ktrej znajduj odbicie wszystkie narzdy wewntrzne. Wszelkie zaburzenia wewntrzne uzewntrzniaj si na skrze, a kade podranienie jakiego wycinka skry zostaje przekazane do wntrza naszego ciaa, do odpowiadajcego temu wycinkowi narzdu. Na owej wspzalenoci opieraj si wszystkie terapie wykorzystujce strefy odruchw, od dawna stosowane w przyrodolecznictwie, a jedynie sporadycznie stosowane przez medycyn klasyczna (np. strefy Heada). Naley do nich przede wszystkim masa odpowiednich stref stp, leczenie m pomoc baniek (strefy piecw), terapia wykorzystujca strefy nosa, akupunktura ucha i wiele innych, Dowiadczony praktyk potrafi na podstawie wygldu skry okreli stan poszczeglnych narzdw wewntrznych i leczy je w miejscach ich prelekcji na skrze. Wszystko, co dzieje si na skrze zaczerwienienia, obrzmienia, zapalenia, pryszcze, ropnie nie dzieje si w miejscu przypadkowym, lecz wskazujcym na konkretny, odpowiadajcy temu miejscu proces wewntrzny. Dawniej istniay wypracowane systemy, ktre pozwalay na przykad na podstawie ukadu plam wtrobowych zinterpretowa charakter czowieka. Epoka owiecenia odsdzia od czci i wiary "tak oczywist bzdur", uznajc j za zabobon, ale teraz zaczynamy znowu przejawia zrozumienie dla tego rodzaju pogldw. Czy naprawd tak trudno poj, e za wszystkim kryje si niewidoczny wzr, ktry jedynie znajduje swj wraz w sterze materialnej? Wszystko, co widoczne, jest tylko odwzorowaniem tego, co niewidoczne, tak jak dzieo sztuki jest odwzorowaniem niewidocznej idei artysty. Z tego, co widzimy, moemy wyciga wnioski co do tego, co pozostaje niewidoczne. W naszym codziennym yciu wci te robimy. Wchodzimy do czyjego mieszkania i jego wgld pozwala nam zorientowa si w upodobaniach waciciela. Czyj gust moemy take pozna, otwierajc jego szal z ubraniami. Jeli kto ma zy gust zauwaymy to od razu. Dlatego te zawsze i wszdzie znajdziemy pen informacj na dany temat W kadej czci odnajdziemy cao (Rzymianie zwali to pars pro toto wyraenie caoci przez jej cz). Niewane zatem, jak cz ciaa czowieka obserwujemy. Wszdzie mona rozpozna ten sam wzr, kry reprezentuje ten konkretny czowiek. Znajdujemy w wzr w oku (irydodiagnostyka), w uchu (francuska akupunktura), w plecach, w stopach, w punktach meridianalnych (diagnostyka punktw terminalnych), w kadej kropli krwi (test na krystali-

73

zacj, dynamoliza kapilarna, holistyczna diagnostyka hematologiczna), w kadej komrce (genetyka czowieka), w rce (chiromancja),w twarzy, w budowie ciaa (fizjonomika), na skrze (nasz temat!). Ta ksika uczy, jak pozna czowieka na podstawie symptomw chorobowych. Nie ma znaczenia, na co si patrzy, jeli tylko potrafi si patrze, Prawda znajduje si wszdzie. Gdyby specjalistom udao si zrezygnowa z prb (cakowicie bezuytecznych) udowadniania przyczynowoci odkrytego przez nich zwizku, wwczas mogliby stwierdzi, e wszystko ze wszystkim pozostaje w zwizku analogicznym to co na grze, z tym co na dole, to co wewntrz, z tym co na zewntrz. Skra jednak nie tylko uzewntrznia nasz stan organiczny, lecz odzwierciedla rwnie, nasze stany i reakcje psychiczne. Niekiedy jest to tak wyrane, e zauwaalne dla kadego. Czerwienimy si ze wstydu i bledniemy ze strachu, pocimy si z emocji i ze zdenerwowania, wosy nam si je i dostajemy gsiej skrki z przeraenia. Specjalnymi przyrzdami elektronicznymi mona zmierzy niewidoczne zewntrz przewodnictwo elektryczne naszej skry. Pierwsze takie eksperymenty i pomiary przeprowadzi Carl Gustav Jung, dokonujc "eksperymentw asocjacyjnych''. Dzi, dziki nowoczesnej elektronice, mona odbiera nawet najsubtelniejsze zmiany w przewodnictwie elektrycznym skry i w ten sposb "rozmawia" z sam skr czowieka. Na kade sowo bowiem, kady temat i kade pytanie skra reaguje natychmiastow zmian w swoim przewodnictwie elektrycznym (nazywa si to elektronowym rezonansem spinowym albo elektronowym rezonansem magnetycznym). To wszystko utwierdza nas w przekonaniu, e skra jest du powierzchni projekcyjn, na ktrej odbijaj si zarwno somatyczne, jak i psychiczne procesy naszego organizmu. A jeli skra tak wiele z naszego wntrza ujawnia, staramy si nie tylko j pielgnowa, lecz rwnie manipulowa jej wygldem. W to oszukacze przedsiwzicie, ktre nazywa si kosmetyk, ludzie skonni s inwestowa pokane sumy. Nie jest zamiarem autorw tej ksiki pomstowanie na sztuk upikszania. Chcemy jednak przyjrze si, jakie ludzkie denia kryj si za pradawn tradycj malowania ciaa Jeeli skra jest zewntrznym odbiciem naszego wntrza, to kada prba sztucznej zmiany tego odbicia jest aktem nieuczciwoci. Czowiek siara si co zamaskowa, ewentualnie stworzy na zewntrz pozory czego, co nie istnieje w rodku. Buduje faszyw fasad, tracc tym samym zgodno midzy treci, a form. Na tym polega rnica midzy "by piknym" a "wyglda piknie" czy te midzy prawd a pozorem. Te starania, by pokaza wiatu faszyw mask, zaczynaj si od makijau, a kocz w groteskowy sposb na operacji plastycznej. Czowiek pozwala, by mu wygadzono twarz, ale, o dziwo, nie boi si utraty wasnej twarzy! Za tymi wszystkimi prbami, by sta si kim innym, ni si jest kryje si jedna prawda wobec nikogo nie odczuwamy wikszej niechci ni wobec samych siebie! Jednym z najtrudniejszych zada czowieka jest pokochanie siebie. Kady, kto uwaa, e mgby polubi i pokocha siebie, z ca pewnoci myli "siebie" ze swoim maym "ego" Najczciej tylko ten sdzi, e siebie lubi, kto siebie nie zna. A poniewa nie lubimy siebie jako caoci, z naszym cieniem wcznie, usiujemy zmieni i ksztatowa nasz wizerunek zewntrzny. Pozostaje to jednak tak dugo "kosmetyk", dopki nie zmieni si nasze wntrze, czyli wiadomo. (Nie twierdzimy jednak, e zmiany .formalne nie mog zapocztkowa procesu ukierunkowanego do wewntrz, jak to si na przykad dzieje przy praktykowaniu jogi, stosowaniu bioenergetyki i tym podobnych metod. Te metody rni si jednak od kosmetyki wiadomoci celu!) Nawet przy przelotnych kontaktach skra czowieka mwi nam co o jego wntrzu. Pod bardzo wraliw skr kryje si bardzo wraliwa dusza (mie cienk skr), podczas gdy twarda, zrogowaciaa skra wskazuje raczej na gruboskrno. Skra spocona wiadczy o niepewnoci i lku naszego rozmwcy, zaczerwieniona o zdenerwowaniu. Za porednictwem skry dotykamy si i nawizujemy kontakt Niezalenie od tego, czy bdzie to cios pici, czy delikatna pieszczota zawsze kontakt nastpuje poprzez skr. Skra moe zosta uszkodzona na skutek procesu chorobowego wewntrz naszego organizmu (zapalenie, wysypka, ropie), jak te na skutek czynnikw zewntrznych (skaleczenie, operacja). W obu przypadkach zostaje naruszona nasza granica i nie zawsze mona wyj z takiej sytuacji bez szwanku.

Wysypki skrne
Gdy pojawia si wysypka, zostaje naruszona granica, co chce wydosta si na zewntrz. Najatwiej przeledzi to zjawisko na przykadzie tak zwanego trdzika modzieczego. W okresie dojrzewania czowiek zaczyna uwiadamia sobie wasn seksualno, ale najczciej trwoliwie j wypiera. Okres dojrzewania jest zreszt celnym przykadem zaistnienia sytuacji konfliktowej. Faza pozornego spokoju zostaje nagle zakcona przez wydobywajce si z gbi niewiadomoci nowe roszczenia, ktre z ca si pragn znale sobie

74

miejsce w wiadomoci i yciu czowieka. Ale to nowe i nieznane napawa lkiem. Czowiek chciaby to usun i powrci do stanu, ktry zna i do ktrego si przyzwyczai. Nic z tego. Nie da si zatrzyma raz uruchomionego procesu. I w ten oto sposb czowiek, staje w samym rodku konfliktu, wahajc si midzy" pokus nowego a lkiem przed tym, co nieznane. Kady konflikt przebiega wedug tlego schematu zmienia si tylko jego rdo. W okresie dojrzewania jest nim seksualno, mio, partnerstwo. Budzi si tsknota za biegunem przeciwnym, ktrym jest "ty". Chcielibymy nawiza kontakt tym, czego brak odczuwamy, a jednak nie mamy odwagi. Rodz si fantazje seksualne, ktrych si wstydzimy. Wtedy konflikt uzewntrznia si na skrze w formie zapalenia. Skra stanowi przecie granic naszego ja, ktr trzeba przeama, by znale drog do ty. Rwnoczenie skra jest narzdem, z ktrym mona mie kontakt, ktrego inni mog dotyka i gaska. Aby by kochanym, trzeba si te podoba w swojej skrze drugiej osobie. To gorcy temat, na ktry skra reaguje zapaleniem, dajc zna, e z jednej strony jest co, co chciaoby rozsadzie dotychczasowe granice, e nowa energia pragnie znale ujcie, a z drugiej e istnieje lk przed nowo obudzonym popdem i usiowanie stumienia go. Przez trdzik czowiek w wieku dojrzewania chroni sam siebie, gdy wysypka utrudnia mu wszelkie ruchy i przeszkadza w zaspokojeniu potrzeby seksu. Powstaje wic bdne koo: nie zaspokojona potrzeba seksu manifestuje si w formie trdzika na skrze trdzik uniemoliwia seks. Tumiona ch podniecenia seksualnego zmienia si w podranion skr. O tym, w jak cisym zwizku pozostaj seks i trdzik, wiadcz miejsca, na ktrych pojawia si wysypka. Jest to wycznie twarz, a u dziewczt take dekolt (czasami i plecy). Pozostaych partii skry trdzik nie atakuje, gdy nie miaoby to wikszego sensu. Wstyd z powodu wasnej seksualnoci zmienia si we wstyd z powodu wysypki. Wielu lekarzy zapisuje pacjentkom z dobrym skutkiem piguk antykoncepcyjn. Oczywista jest symbolika jej dziaania: piguka wywouje w organizmie stan podobny do ciy, a zatem skoro "to" ju si stao, trdzik znika, gdy nie musi nas ju przed niczym broni. Na socu i nad morzem wysypka najczciej cofa si, nasilajc wtedy, gdy ciao jest osonite. Ubranie jako druga skra podkrela dodatkowo odizolowanie si i nietykalno, podczas gdy rozebranie si jest pierwszym krokiem do otwarcia siebie, a soce w sposb bezpieczny zastpuje wytsknione i przejmujce lkiem ciepo drugiego ciaa. Kady wie doskonae, e najlepszym lekarstwem na trdzik jest zaspokojenie potrzeby seksu. Wszystko, co powiedziano tutaj na temat trdziku okresu dojrzewania, odnosi si w zasadzie do niemal wszystkich wysypek skrnych. Kada wysypka wiadczy o tym, e co dotychczas powstrzymywanego pragnie przekroczy granic i uzewntrzni si. W formie wysypki manifestuje si to, co dotychczas nie byo widoczne. atwo teraz zrozumie, dlaczego prawie wszystkie choroby dziecice, jak odr, szkarlatyna, ryczka, daj objawy skrne. Przy kadej takiej chorobie wychodzi na wiato dzienne co nowego w yciu dziecka, i dlatego kada taka choroba oznacza najczciej potny krok w rozwoju dziecka. Im silniejsze wykwity skrne, tym szybszy przebieg choroby granica zostaa przeamana. Wyprysk dziecicy u niemowlt to reakcja na matk, ktra za mao dotyka swoje dziecko albo te nie okazuje mu dostatecznie duo uczu. Wysypka niemowlca to widomy znak owego niewidocznego muru i prby wyrwania si z izolacji. Matki czsto wykorzystuj egzem, by usprawiedliwi przyczynowo swoj wewntrzn niech do dziecka. Najczciej s to matki przesadnie "estetyczne", ktre same przykadaj ogromn wag do czystej skry. Jedn z najczstszych chorb skry jest uszczyca. Objawia si ona plackowatymi ogniskami zapalnymi o ograniczonej powierzchni, pokrytymi srebrzystobiaymi uskami. Naturalny proces rogowacenia skry zostaje w tym przypadku przyspieszony i wyolbrzymiony. Miejsca zaatakowane uszczyc wygldaj jak pancerz (por. zrogowaciay pancerz zwierzt). Naturalna Funkcja ochronna skry zostaje wynaturzona. Ciao "opancerza si", koujc ze wszystkich stron od otoczenia. Chory nie chce ju niczego przyj ani niczego odda. Reich bardzo trafnie nazwa efekt psychicznej ochrony i zamykania si w sobie "charakterem opancerzonym". Za kadym rodzajem obrony kryje si strach przed "zranieniem". Im silniejsza ochrona i im grubszy pancerz, tym wiksza wraliwo wewntrzna czowieka i jego lk przed zranieniem. Mamy tu do czynienia ze zjawiskiem podobnym do tego, jakie obserwujemy w wiecie zwierzt. Wystarczy zdj ze skorupiaka skorup, by ukazao si bezbronne, mikkie, podatne na zranienia "co". Ludzie, ktrzy chronic samych siebie, nikogo i niczego do siebie nie dopuszczaj, s w rzeczywistoci najczciej ludmi najbardziej wraliwymi. Nieprzypadkowo mwi si, e w "twardej skorupie kryje si mikkie jdro". Prba ukrycia wraliwej duszy pod pancerzem ma w sobie co tragicznego. Pancerz chroni wprawdzie przed zranieniem,

75

ale rwnoczenie "chroni" przed wszystkim innym mioci i bliskoci rwnie. Mio oznacza otwarcie, a pancerz je uniemoliwia. Odgradza wic dusz od dopywu yciodajnych prdw, przez co lk zaczyna si nasila. Coraz trudniej wyrwa si z tego bdnego koa. Kiedy musimy pozwoli, by nasza tak chroniona dusza zostaa zraniona, by przekona si, e nie jest to rwnoznaczne z jej unicestwieniem. Musimy znowu sta si podatni na zranienia, aby mc przey co cudownego. Nastpuje to tylko pod presj zewntrzn, na skutek zrzdzenia losu lub psychoterapii. Przedstawilimy dlatego tak obszernie zaleno midzy wysok podatnoci na zranienia a opancerzaniem si, e placki uszczycy na ciele s wanie wiadectwem tej wspzalenoci. uszczyca prowadzi bowiem do pkni skry, a nawet do krwawicych ran, ktre wzmagaj grob infekcji. Widzimy na tym przykadzie, jak w istocie blisko siebie znajduj si skrajnoci, jak rany i zrogowaciay pancerz uzewntrzniaj rozdarcie miedzy tsknot za bliskoci a lkiem przed ni. uszczyca czsto zaczyna si od okci. okciami czowiek si rozpycha, na okciach si opiera. Wanie te miejsca s stwardniae i naraone na zranienia. W postaci uszczycy ch odizolowania si i odgraniczenia osiga swj punkt ekstremalny, zmuszajc pacjenta, by przynajmniej na poziomie ciaa sta si "otwary i podamy na zranienia".

wid
wid towarzyszy wielu chorobom skry, na przykad pokrzywce, wierzbowi, ale wystpuje take samoistnie, bez konkretnej "przyczyny". wid moe czowieka doprowadzi do szau bez przerwy trzeba si drapa. Swdzenie i drapanie maj te znaczenie czysto psychologiczne, co wyraa si w niektrych powiedzonkach, jak choby rka mnie swdzi czy kady si drapie, gdzie go wierzbi. W obu tych sformuowaniach mona by od biedy sowo swdzi zamieni na sowa drani, pobudza. Swdzenie jest odczuwane jako "pobudzenie". Wprawdzie zarwno sowo swdzi, jak i pobudza, podnieca maj bardzo bliskie odniesienia do seksu, ale nie powinnimy przeoczy innych dziedzin, ktre cz si z tymi pojciami. Mona kogo pobudzi w sensie agresywnym (na przykad zwierz, gdy je dranimy), ale podniecajcy moe by take wieczorny nastrj. Jeli co nas pobudza stymuluje nas do czego. Moe to by seks, agresja., sympatia lub mio. Pobudzenie nie ma jednoznacznego sensu dla kadego. Jest odczuwane ambiwalentnie. Nie mona stwierdzi, czy odczuwamy pobudzenie jako podniecajce, czy te reagujemy na nie rozdranieniem. Jedno jest pewne jestemy pobudzeni. Rwnie aciskie sowo prurigo znaczy swdzenie, ale i lubieno, podliwo, a czasownik prurire znaczy swdzi. Swdzenie ciaa oznacza, e co nas swdzi i pobudza psychicznie. Najwidoczniej jednak nie chcemy tego dostrzec, skoro ujawnia si to na paszczynie somatycznej. wid jest zawsze somatycznym przejawem jakiej namitnoci, ognia wewntrznego, pomienia, ktry chce wydosta si na zewntrz, chce zosta ujawniony. Dlatego zmusza nas do drapania si. A drapanie to agodna forma grzebania i kopania. Tak jak kopie si i grzebie w ziemi, aby co wydoby na wiato dzienne, tak samo pacjent cierpicy na wid drapie swoj skr, by w sposb symboliczny znale to, co go swdzi i gryzie, podnieca i pobudza. Jeli to znajdzie, jest zadowolony. wid zatem zawsze sygnalizuje co, co nas swdzi, obwieszcza o czym, co nie pozostawia nas chodnym, obojtnym, lecz co pali, nie daje spokoju gorca namitno, ognista mio, gniew, ktry w nas ponie. Nic dziwnego, e widowi czsto towarzyszy wysypka, czerwone plamy na skrze i pomienne wykwity. Wyzwanie dla chorego brzmi: tak dugo naley drapa swoj wiadomo, a wreszcie znajdzie si przyczyn swdzenia to dopiero bdzie pobudzajce!

Choroby skry
W przypadku problemw ze skr naley zada sobie nastpujce pytania: 1. Czy nie za bardzo izoluj si od otoczenia? 2. Czy potrafi nawizywa kontakty? 3. Czy za moj niechtn postaw wobec otoczenia nie kryje si tumione pragnienie bliskoci? 4. Co we mnie pragnie przeama granic i ujawni si (seksualno, popd, namitno, agresja, zachwyt)? 5. Co mnie tak naprawd swdzi? 6. Czy nie wpdziem si sam w izolacj?

76

8. Nerki
Nerki w organizmie czowieka reprezentuj partnerstwo. Ble i choroby nerek wystpuj zawsze wtedy, gdy przeywamy konflikty z partnerem. Partnerstwo w tym wypadku nie odnosi si do sfery seksu, lecz do stosunkw z blinimi w ogle. Sposb traktowania drugiego czowieka najlepiej uwidacznia si w zwizku partnerskim, ale mona go przenie i na inne osoby, z ktrymi si spotykamy. W celu lepszego zrozumienia zalenoci midzy nerkami a partnerstwem przyjrzyjmy si najpierw psychicznemu podou partnerstwa. Biegunowo naszej wiadomoci powoduje, e nie uwiadamiamy sobie siebie jako caoci, lecz identyfikujemy si zawsze z jakim fragmentem swojej osobowoci. Ten fragment nazywamy swoim ja. To, czego nam brak, to nasz cie, ktrego per defmitionem nie znamy. Droga, jak poda czowiek, jest drog do rozszerzania swej wiadomoci. Czowiek wci jest zmuszany do uwiadamiania sobie niewiadomych aspektw swej osobowoci i integrowania ich ze wiadom osobowoci. Ten proces skoczy si z chwil, gdy osigniemy pen wiadomo gdy bdziemy "wyleczeni. Czowiek peny to czowiek androgyniczny, to jest taki, w ktrego psychice elementy mski i eski poczyy si w jedno. Androgynizmu nie naley myli z obojnactwem. Jest oczywiste, e androgynizin odnosi si do psychiki, podczas gdy ciao zachowuje swoj pe. wiadomo jednak ju si z ni nie utosamia (podobnie jak to si dzieje w przypadku maego dziecka, ktre ma okrelon pe, ale si z ni nie identyfikuje). Androgynizm znajduje zewntrzny wyraz w celibacie i w ubiorze ksiy i zakonnikw. By mczyzn to znaczy utosamia si z mskim biegunem swej duszy, przez co pierwiastek eski automatycznie przesuwa si w sfer cienia. By kobiet za, to znaczy utosamia si z eskim biegunem swej duszy, przez co biegun mski usuwa si w sfer cienia. Nasze zadanie polega na uwiadomieniu sobie swego cienia. Moemy to jednak uczyni wycznie poprzez projekcj. Musimy szuka na zewntrz tego, czego nam brak, cho tak naprawd tkwi to w nas. Moe si to na pozr wydawa paradoksalne, a wic trudne do zrozumienia. Poznanie wymaga jednak oddzielenia podmiotu od przedmiotu. Wprawdzie oko, na przykad, widzi, ale nie moe zobaczy siebie do tego potrzebuje projekcji na powierzchni lustra. W takiej samej sytuacji znajdujemy si my, ludzie. Mczyzna moe sobie uwiadomi swj eski fragment duszy (Jung nazywa go anim) tylko poprzez projekcj na jak konkretn kobiet kobieta poprzez projekcj na jakiego konkretnego mczyzn. Moemy wyobrazi sobie cie warstwowo. Istniej bardzo gbokie warstwy, ktre przejmuj nas groz i budz w nas lk, istniej te takie, ktre le pod powierzchni i czekaj, by je wydoby. Jeli teraz spotkam osob, ktra reprezentuje to, co u mnie jest pooone w grnej warstwie cienia, zakochuj si w niej. Ostatnie sowo, niej, mona odnie zarwno do drugiej osoby, jak i do warstwy wasnego cienia, gdy koniec kocw jest to samo. To bowiem, co kochamy lub czego nienawidzimy w drugiej osobie, znajduje si ostatecznie zawsze w nas samych. Mwimy o mioci wtedy, gdy kto inny odbija niczym lustro ten obszar cienia, ktry chcielibymy sobie uwiadomi, gdy za kto odbija bardzo gbok warstw naszego cienia, ktrej nie chcielibymy w sobie dostrzec, nienawidmy go. Uwaamy inn pe za atrakcyjn, poniewa jest tym, czego nam brakuje. Czsto si jej lkamy, gdy jest czym nieznanym. Spotkanie z partnerem jest spotkaniem z nie znanym nam, niewiadomym aspektem naszej duszy. Gdy ten mechanizm odzwierciedlania sfery wasnego cienia przez drug osob stanie si dla nas jasny, ujrzymy wszystkie problemy wynikajce z partnerstwa w nowym wietle. Wszystkie trudnoci, jakie mamy w stosunkach z naszym partnerem, s trudnociami, jakie mamy sami ze sob. Nasz stosunek do nie uwiadamianych treci naszej osobowoci jest zawsze ambiwalentny z jednej strony nas pociga, z drugiej napawa lkiem. Podobnie ambiwalentny jest najczciej nasz stosunek do partnera kochamy go i nienawidzimy zarazem, chcemy go mie na wasno, a zarazem uwolni si od niego, uwaamy, e jest cudowny i przeraajcy rwnoczenie. We wszystkich dziaaniach i utarczkach, jakie skadaj si na partnerstwo, zawsze zmagamy si ze swoim cieniem. Dlatego zazwyczaj cz si ludzie o przeciwnych usposobieniach. Przeciwiestwa si przycigaj o tym wie kady; a mimo to dziwimy si wci na nowo, e "wanie tych dwoje jest ze sob, cho wcale do siebie nie pasuj". Pasuj tym bardziej, im wiksze s midzy nimi rnice. Partnerstwo dwojga bardzo podobnych osb wydaje si wprawdzie bezpieczne i jest wygodniejsze, ale niewiele wnosi w rozwj obu stron. W partnerze odbija si wtedy tylko wiadoma tre naszej osobowoci, a to jest zbyt atwe i nudne. Obie osoby uwaaj si wzajemnie za cudowne i dokonuj projekcji wsplnego cienia na otoczenie, ktrego potem wsplnie unikaj. Owocne w partnerstwie s wanie

77

starcia, gdy tylko rozpoznajc wasny cie poprzez partnera, mona si do siebie zbliy. W przypadku idealnymi partnerami s dwie osoby, ktre uwiadamiaj sobie swoj cao albo te abstrahujc od przypadku idealnego stay si zdrowsze, gdy rozpoznay niewiadome aspekty swej osobowoci i zintegroway je ze wiadomoci. Nie jest to wic gruchajca para kochankw, w ktrej jedno nie moe y bez drugiego. Stwierdzenie, e kto nie moe y bez drugiej osoby, wiadczy jedynie o tym, e kto ze zwykego wygodnictwa (mona by te powiedzie: tchrzostwa) wykorzystuje partnera do tego, by pozwoli y wasnemu cieniowi, nie prbujc nawet rozpozna projekcji i zintegrowa jej ze wiadomoci. W takich wypadkach (a jest ich wikszo!) rwnie partner nie pozwala, by druga osoba si rozwijaa, gdy w ten sposb zostayby zakwestionowane role, do ktrych przywyk. Jeli jeden z partnerw podda si psychoterapii, drugi skary si, e tak bardzo si zmieni...("Chcielimy przecie tylko, eby znikny symptomy.") Partnerstwo osiga swj cel wtedy, gdy nie potrzebuje si ju drugiej osoby. Tylko w takim wypadku mona mwi o powanym potraktowaniu obietnicy "wiecznej mioci". Mio jest aktem wiadomoci i oznacza otwarcie granicy wasnej wiadomoci na to, co si kocha, po to, by si z tym zespoli. A to moe nastpi dopiero wtedy, gdy wszystko to, co reprezentuje partner, przyjmie si w swoje wntrze lub te mwic inaczej gdy wycofa si wszystkie projekcje i zintegruje je ze wiadomoci. Tym samym osoba jako paszczyzna projekcji staje si pusta nie przyciga ani nie odpycha a mio staje si wieczna, to znaczy niezalena od czasu, gdy urzeczywistniana we wasnej duszy. Tego rodzaju rozwaania zawsze wywouj lk w ludziach, ktrzy tkwi ze swymi projekcjami mocno w wiecie materialnym, Mio kojarz z form, w jakiej si przejawia, zamiast z treciami wiadomoci. Przy takiej postawie przemijalno wszystkiego, co doczesne, staje si zagroeniem i czowiek ywi nadziej, e odnajdzie swoich "ukochanych bliskich" na tamtym wiecie. Nie zauwaa przy tym, e tamten wiat jest zawsze tutaj. Tamten wiat jest obszarem poza formami materialnymi. Wystarczy jedynie wszystko, co widoczne, przetransponowa do wiadomoci, by znale si poza formami.Wszystko, co widoczne, jest tylko parabol; dlaczego w przypadku czowieka miaoby by inaczej? wiat, ktry widzimy, musi poprzez nasze ycie sta si zbdny to samo odnosi si do naszego partnera. Problemy wynikaj tylko wtedy, gdy dwoje ludzi w rny sposb "wykorzystuje" swoje partnerstwo, gdy jeden przetwarza swoje projekcje i wycofuje je, a drugi tkwi w nich po uszy. Nadejdzie wtedy taki moment, gdy jeden z partnerw uniezaleni si od drugiego, podczas gdy drugiemu pknie serce. Jeeli obie strony bd tkwi w projekcjach, przeyjemy mio a po grb, a pniej wielki smutek, gdy zabraknie nam drugiej poowy! Chwaa temu, kto zdoa poj, e czowiekowi nie mona odebra tylko tego, co urzeczywistni w sobie samym. Dopki mio jest skierowana i na inne obiekty, nie osigna swego celu. Aby mc przeledzi analogiczne procesy zachodzce w nerkach, trzeba dokadnie zna struktur partnerstwa. W organizmie ludzkim znajduj si zarwno organy pojedyncze (np. odek, wtroba, trzustka, ledziona), jak i parzyste (np. puca, jdra, jajniki i nerki). Jeli przyjrzymy si narzdom parzystym, zauwaymy, e wszystkie maj pewne odniesienia do tematu "kontakt" i "partnerstwo". Puca reprezentuj nie zobowizujcy obszar kontaktu i komunikowania si, podczas gdy jdra i jajniki, jako organy pciowe, reprezentuj seksualno. Nerki natomiast s odpowiednikiem partnerstwa w sensie cisych kontaktw midzyludzkich. Te trzy obszary odpowiadaj zreszt rwnie trzem starogreckim okreleniom mioci: philia (przyja), eros (mio zmysowa) , agape (stopniowe jednoczenie si ze wszystkim). Wszystkie substancje, jakie wchaniamy, dostaj si ostatecznie do krwi. Nerki peni rol centralnej stacji filtrw. Musz pozna, ktre substancje organizm moe przyswoi i przetworzy, a ktre trzeba wydali jako produkty rozpadu i trucizny. Aby sprosta temu nieatwemu zadaniu, maj do dyspozycji rne mechanizmy, ktre dla uproszczenia sprowadzimy do dwch zasadniczych funkcji: pierwszy etap filtrowania odbywa si na zasadzie mechanicznego sita, ktre wychwytuje czstki od pewnej wielkoci. Oczka tego sita s na tyle due, eby najmniejsza czsteczka biaka (albumina) moga jeszcze zosta zatrzymana. Drugi, znacznie bardziej skomplikowany etap, opiera si na poczeniu osmozy z zasad przeciw prdu. Mwic najoglniej, osmoza polega na wyrwnaniu cinie dwch pynw rozdzielonych bon pprzepuszczaln i wyrwnaniu ste zawartych w nich substancji. Zasada przeciw prdu powoduje, e pyny o rnym steniu przepywaj obok siebie w przeciwnych kierunkach, przez co nerki w razie potrzeby mog wydzieli wysoko skoncentrowan uryn (np. poranny mocz). W osmozie chodzi ostatecznie o to, by zachowa wane dla organizmu sole, od ktrych uzaleniona jest midzy innymi rwnowaga zasadowo-kwasowa. Laicy najczciej nie zdaj sobie sprawy, jak wana dla ycia jest ta rwnowaga, wyraajca si wspczynnikiem pH. Wszystkie reakcje biochemiczne (na przykad wytwarzanie energii, synteza biakowa) zale

78

od stabilnego wspczynnika pH. Dziki temu krew utrzymuje si w rodku midzy zasadami a kwasami, midzy jin i jang. Podobnie kade partnerstwo polega na prbie utrzymania w harmonijnej rwnowadze obu biegunw, mskiego (jang, kwany) i eskiego (jin, zasadowy). Tak jak nerki dbaj o rwnowag midzy kwasami a zasadami, tak partnerstwo dba o to, by zwizek z drugim czowiekiem zmierza w kierunku zespolenia. Druga (lub lepsza") poowa kompensuje swoim istnieniem to, czego brakuje pierwszej. Najwikszym niebezpieczestwem w partnerstwie jest jednak zawsze wiara, e konfliktowe i kontrowersyjne sposoby zachowania s jedynie problemem partnera, a ze mn nie maj nic wsplnego. Jeli to bdne mniemanie przeniesie si na paszczyzn somatyczn, nerki przepuszcz przez systemy filtrw wane dla ycia substancje (biako, sole), tracc w ten sposb na rzecz wiata zewntrznego istotne dla swego rozwoju elementy (dzieje si tak na przykad w zapaleniu kbuszkw nerkowych). Nerki przejawiaj w ten sposb t sam nieumiejtno rozpoznania wanych dla siebie substancji co psychika, ktra nie rozpoznaje wanych problemw jako wasnych i pozostawia je partnerowi. Tak jak czowiek powinien rozpozna siebie w partnerze, tak i nerki powinny rozpozna "obce", pochodzce z zewntrz substancje jako wane dla wasnego rozwoju. O tym, jak silny jest zwizek nerek z problematyk "partnerstwa" i "umiejtnoci nawizywania kontaktw", wiadcz rwnie pewne nawyki z codziennego ycia. Przy wszystkich okazjach, w ktrych ludzie nawizuj ze sob kontakt, znaczc rol odgrywa picie. Nic dziwnego, picie bowiem stymuluje "organ kontaktu", jakim s nerki, a tym samym uatwia nawizywanie kontaktu psychicznego. Staje si on jeszcze silniejszy, gdy osoby pijce stukaj si kieliszkami. Rwnie przejcie z penej dystansu formy "pan" na bezporedni "ty" jest niemal zawsze poczone z rytuaem raczenia si trunkiem. Trudno byoby sobie wyobrazi nawizywanie kontaktw bez picia czy to bdzie spotkanie towarzyskie, czy festyn zawsze trunek dodaje odwagi koniecznej do zawarcia nowych znajomoci. Z niezadowoleniem wic obserwuj pijacy osob niepijc, gdy kto pije mao lub wcale, pokazuje, e nie chce pobudzi swych organw odpowiedzialnych za kontakty, a wic chce zachowa dystans wobec otoczenia. Przy wszystkich takich okazjach preferuje si napoje moczopdne, jak kawa, herbata i alkohol, ktre szczeglnie silnie pobudzaj nerki. (Drugie miejsce na spotkaniach towarzyskich zajmuje palenie, ktre stymuluje drugi organ odpowiedzialny za kontakty, puca. Wiadomo skdind, e w towarzystwie czowiek pali wicej ni w samotnoci.) Kto duo pije, okazuje w ten sposb wol kontaktu, ale istnieje przy tym ryzyko, e pozostanie na etapie rodka zastpczego. Kamienie nerkowe tworz si w wyniku wytracania i krystalizowania substancji wystpujcych w nadmiarze w moczu (np. kwas moczowy, szczawiany wapnia, fosforany wapnia). Oprcz odpowiedzialnych za to warunkw otoczenia groba tworzenia si kamieni czy si z iloci wypijanych pynw. Dua ilo pynw obnia koncentracj danej substancji i powoduje atwiejsze jej rozpuszczanie si. Jeli jednak utworzy si kamie, przepyw zostaje uniemoliwiony, co moe doprowadzi do kolki. Kolka to prba naszego ciaa wypchnicia kamienia na zewntrz za pomoc ruchw perystaltycznych moczowodu. Towarzyszcy temu straszliwy bl porwnywany jest z blem porodowym. Powoduje niepokj i konieczno ruchw. Jeli kolka nie wystarczy, by przesun kamie, lekarz kae pacjentowi wykonywa skoki, by w ten sposb przyspieszy przesunicie si kamienia. Nastpnie zaleca mu spokj, ciepo i obfito napoi, co ma przyspieszy pord kamienia. Nietrudno dostrzec analogie na paszczynie psychicznej. Kamie blokujcy przepyw skada si z substancji, ktre waciwie powinny zosta wydalone, gdy nie przyczyniaj si do rozwoju ciaa. To tak jak z tematami, ktre pitrz si, cho dawno ju powinnimy si ich pozby, bo nie wnosz niczego w nasz rozwj. Jeli jednak trzymamy si kurczowo niewanych i dawno nieaktualnych tematw, blokuj one nasz rozwj i powoduj spitrzenie. Kolka zmusza chorego do ruchw, ktrych nie chcia wykona, a lekarz da od pacjenta tego, co powinien robi: skokw. Dopiero wyskoczenie z tego, co zastarzae, moe przywrci tok rozwoju i uwolni to, co zalega (kamie). Statystyki podaj, e mczyni czciej choruj na kamic nerkow ni kobiety. Takie tematy, jak "harmonia" i "partnerstwo" s trudniejsze do zrealizowania dla mczyzny ni dla kobiety, ktrej z natury s blisze. Z kolei dla kobiety wikszy problem stanowi agresywne dziaanie, blisze naturze mskiej. Statystycznie potwierdza to czstotliwo wystpowania kamieni ciowych u kobiet. rodki terapeutyczne stosowane w czasie ataku kolki nerkowej odpowiadaj zasadom pomocnym przy rozwizywaniu problemw z harmoni i partnerstwem. Ciepo to wyraz mioci i sympatii, rozlunienie skurczonych naczy to znak otwarcia si, wreszcie podawanie pynw to przywracanie wszystkiemu pynnoci i wprawianie w ruch.

79

Marsko nerek sztuczna nerka


Kres rozwoju nastpuje wtedy, gdy wszystkie funkcje nerek ustaj i trzeba je zastpi maszyn, sztuczn nerk, ktra przejmuje wane yciowe zadanie oczyszczania krwi (dializa). Gdy czowiek nie by zdolny rozwiza swoich problemw z ywym partnerem, partnerem staje si maszyna. Jeli aden partner nie by wystarczajco doskonay i niezawodny lub te ch wolnoci i niezalenoci bya zbyt dominujca, czowiek znajduje w sztucznej nerce partnera idealnego i doskonaego, gdy bez adnych roszcze i wymaga wiernie i niezawodnie robi to, czego si od niego da. Za to jest si od niego cakowicie zalenym. Co najmniej trzy razy w tygodniu trzeba si z nim spotyka w szpitalu lub jeli mona sobie pozwoli na wasne urzdzenie pi si noc w noc wiernie u jego boku. Nie mona si nigdy od niego za bardzo oddali i by moe w ten sposb chory przekonuje si, e nie istnieje partner idealny, dopki samemu nie jest si idealnym.

Choroby nerek
Jeli co dzieje si z naszymi nerkami, powinnimy zada sobie nastpujce pytania: 1. Jakie mam problemy w dziedzinie partnerstwa? 2. Czy mam skonnoci do tego, by tkwi w projekcji, uwaajc bdy mego partnera wycznie za jego problem? 3. Czy aby nie zapominam o tym, by we wszystkich zachowaniach partnera odkrywa siebie? 4. Czy trwam przy starych problemach, utrudniajc w ten sposb tok swego rozwoju? 5. Do jakich skokw chce mnie w istocie zmusi kamie w nerce?

Pcherz
Pcherz jest zbiornikiem, w ktrym wszystkie substancje wydzielone przez nerki w formie moczu czekaj, by mc opuci nasze ciao. Cinienie wytworzone przez mocz zmusza po jakim czasie do pozbycia si go, co przynosi ulg. Wiemy jednak wszyscy z wasnego dowiadczenia, e parcie na mocz do czsto ma zwizek z okrelonymi sytuacjami. S to zawsze te sytuacje, w ktrych znajdujemy si pod jak presj psychiczn - moe to by egzamin, terapia lub inne sytuacje wywoujce lk oczekiwania lub stres. Presja psychiczna zostaje zepchnita w d, do pcherza, gdzie odczuwamy j jako presj fizyczn. Wszelkie parcie wymaga od nas zawsze wypuszczenia i rozlunienia. Jeli nie udaje nam si to w psychice, robimy to poprzez pcherz. Wida w ten sposb wyranie, jak dua jest w rzeczywistoci presja sytuacji, jak bolesny moe by ucisk i jak ulg moe przynie pozbycie si go. Przeniesienie parcia psychicznego na poziom somatyczny umoliwia nam rwnie zmian parcia biernego na parcie czynne, gdy konieczno pjcia do toalety pozwala nam przerwa prawie kad sytuacj i manipulowa ni. Ten, kto musi si uda do toalety, czuje parcie, a rwnoczenie sam wywiera presj wie to tak samo dobrze ucze, jak pacjent i posuguje si symptomem zupenie niewiadomie, ale zawsze z dobrym skutkiem! Ten tak wyrany w przypadku pcherza zwizek midzy symptomem a wadz odgrywa rwnie niebagateln rol przy wszelkich innych symptomach. Kady chory ma skonnoci do tego, by objawy swojej choroby wykorzysta do przejmowania wadzy nad innymi. Dotykamy teraz jednego z najwikszych tabu naszych czasw. Sprawowanie wadzy jest podstawowym problemem czowieka. Dopki czowiek posiada jakie ja, dy do dominacji i wadzy. Kade: "ale ja chc", jest wyrazem tego denia. Poniewa jednak wadza jest pojciem o zabarwieniu negatywnym, ludzie czuj si zmuszeni coraz lepiej maskowa swoje denia do wadzy. Stosunkowo niewiele osb ma odwag otwarcie si do nich przyzna. Wikszo stara si zrealizowa swoje tumione zapdy do wadzy okrnymi drogami. Wykorzystuj do tego przede wszystkim choroby i z sytuacj socjaln. Nie musz si przy tym obawia zdemaskowania, gdy nikt nie jest tym zainteresowany. Prawie wszyscy bowiem w stopniu mniejszym lub wikszym wykorzystuj oba te stany, by wywiera presj na innych. Chorob i mierci da si szantaowa otoczenie. Chorob mona prawie zawsze osign to, czego inaczej by si nie zdobyo: wspczucie, pienidze, wolny czas, pomoc i kontrol nad innymi. Nierzadko ten wtrny zysk z choroby utrudnia powrt do zdrowia. "Symptom jako przejaw wadzy" daje si take zaobserwowa w przypadku moczenia nocnego. Jeli dziecko w cigu dnia znajduje si pod tak siln presj (rodzice, szkoa), e nie moe przeforsowa swoich roszcze ani te odpry si, moczenie nocne przynosi rozwizanie kilku problemw naraz: jest to reakcja dziecka na presj, od jakiej nie mogo si wyzwoli w cigu dnia, a rwnoczenie okazja, by dominujcych nad nim

80

rodzicw wpdzi w bezradno. Dziecko moe w ten sposb zrewanowa si za presj, jak na niego wywierano w cigu dnia. Nie naley przy tym zapomina o podobiestwie midzy moczeniem nocnym i paczem. Oba te sposoby su rozadowaniu presji wewntrznej przez danie upustu zom (lub moczowi). Moczenie nocne mona by okreli jako "dolny pacz". Omwione tutaj krgi tematyczne odnosz si rwnie do wszystkich innych objaww chorobowych pcherza. Przy zapaleniu pcherza pieczenie w czasie oddawania moczu a nadto wyranie wskazuje, jak bolenie pacjent odczuwa wypuszczanie z siebie czegokolwiek. Czste parcie na mocz, po ktrym nie nastpuje jednak oddanie moczu lub chory oddaje go w bardzo maych ilociach, wiadczy o absolutnej niezdolnoci do wypuszczenia z siebie czegokolwiek mimo presji. Nie naley przy tym zapomina, e substancje czy te tematy, od ktrych powinnimy si wyzwoli, nale do przeszoci i stanowi tylko zbdny balast.

Choroby pcherza
Chory na pcherz powinien sobie zada nastpujce pytania: 1. Jakich spraw trzymam si kurczowo, mimo e nale ju do przeszoci i czekaj, by je wydali? 2. Pod jak presj sam siebie stawiam i przenosz j na innych (egzamin, szef)? 3. Od jakich zuytych tematw powinienem si uwolni? 4. Z jakiego powodu pacz?

9. Seksualno i cia
Seksualno jest najszersz paszczyzn, na ktrej ludzie w praktyce konfrontuj si z zasad biegunowoci. Tutaj kady odczuwa swoj niedoskonao i szuka tego, czego mu brakuje. Zespala si cielenie ze swym biegunem przeciwnym i dowiadcza w tym zespoleniu nowego stanu wiadomoci, ktry nazywa orgazmem. Stan w uwaa za kwintesencj szczcia. Ma on tylko jedn wad: nie da si zatrzyma w czasie. Staramy si wic zrekompensowa sobie w mankament czstotliwoci dozna. Niezalenie od tego, jak krtka jest chwila szczcia, sygnalizuje ona nam, e istniej jeszcze takie formy wiadomoci, ktre maj jakociow przewag nad naszym normalnym stanem wiadomoci. To poczucie szczcia nie pozwala czowiekowi spocz, kae mu bezustannie poszukiwa czego nowego. Seksualno odsania wic ju pierwsza poow tajemnicy: gdy dwa bieguny zjednocz si w jeden, rodzi si poczucie szczcia. A wic szczcie to jedno. Brakuje teraz tylko drugiej czci tajemnicy, ktra zdradzi nam, jak mona w tym stanie wiadomoci, w tym szczciu, trwa wiecznie. Odpowied jest prosta: dopki zespolenie dwch przeciwiestw nastpuje tylko na poziomie ciaa (seksualno), wynikajcy z niego stan wiadomoci (orgazm) jest ograniczony w czasie, gdy ciao podlega zasadzie czasu. Od ograniczenia czasowego mona si uwolni dopiero wtedy, gdy nastpi zespolenie rwnie w wiadomoc i jeli uda si nam osign jedno na poziomie wiadomoci, osigniemy stan wiecznej, to jest nie ograniczonej w czasie, szczliwoci. Od zrozumienia tego faktu zaczyna si ezoteryczna cieka, nazywana na wschodzie rwnie ciek jogi. Joga to sowo sanskryckie oznaczajce tyle co ujarzmienie (por. aciskie jugum= jarzmo). Jarzmo czy zawsze pewn dwoisto w jedno: dwa woy, dwa wiadra itd... Joga to sztuka zespalania dwoistoci. Poniewa seksualno zawiera w sobie wzorzec naszych de, przedstawiajc go na paszczynie dostpnej kademu, we wszystkich epokach chtnie uywano jej w sensie metaforycznym. Dzi jeszcze zaszokowany turysta moe podziwia w wityniach wschodnich pornograficzne w jego mniemaniu rysunki, gdy tymczasem wykorzystano w nich jedynie seksualne zespolenie postaci dwch bstw, by symbolicznie przedstawi wielk tajemnic czenia si przeciwiestw( conjunctio oppositorum). Do waciwoci teologii chrzecijaskiej naley potpianie cielesnoci, a wic i seksualnoci, w rezultacie czego my, jako dzieci kultury uksztatowanej przez chrzecijastwo, uwaamy pe i denia duchowe za wielkie, nie dajce si pogodzi sprzecznoci ( oczywicie symbolika seksualna nie zawsze bya chrzecijanom obca, jak dowodz tego na przykad modlitwy oblubienic Chrystusa. W niejednej grupie uwaajcej sie za ezoteryczn wci jeszcze podtrzymuje si mylenie w kategoriach sprzecznoci ciaa i ducha. W takich krgach myli si pojcie transmutacji z pojciem wypierania. Wystarczyoby jednak zrozumie zasad ezoteryzmu jak na grze, tak na dole. Wynika z niej, e tego, czego czowiek nie potrafi na dole, tym bardziej nie zdoa zrealizowa na grze. Kto zatem ma problemy seksualne, powinien stara si je rozwiza na poziomie

81

ciaa, zamiast szuka uzdrowienia w przeklestwie zjednoczenie przeciwiestw na wyszych poziomach jest o wiele trudniejsze! Patrzc z tego punktu widzenia, mona atwiej zrozumie, dlaczego Freud prawie wszystkie problemy ludzkie sprowadza do seksualnoci.Takie rozumowanie jest cakowicie uzasadnione, ma tylko jeden bd formalny. Freud ( i wszyscy, ktrzy rozumuj podobnie) nie uczyni ostatniego kroku z paszczyzny konkretnej manifestacji do kryjcej si za ni zasady. Seksualno bowiem to tylko jedna z moliwych form przejawiania si zasady biegunowoci czy te jednoczenia przeciwiestw. Na t tak wyabstrahowan form mogliby przysta rwnie krytycy Freuda : wszystkie problemy ludzkie daj si sprowadzi do biegunowoci i prby zjednoczenia przeciwiestw ( t drog szed take Carl Gustav Jung). Prawd jest rwnie, e wiekszo ludzi uczy si, przeywa i przetwaa problemy biegunowoci na paszczynie seksu. Z tej to przyczyny seksualno i partnerstwo dostarczaj gwnego materiau do konfliktw midzy ludmi c to za trudny temat ta biegunowo, ktra tak dugo doprowadza czowieka do rozpaczy, a wreszcie osignie on jedno.

Zaburzenia miesiczkowania
Krwawienie miesiczne to objaw kobiecoci, podnoci, skonnoci do przyjcia. Kobieta jest podporzdkowana temu rytmowi. Musi si do niej dostosowa z wszystkimi jego ograniczeniami. Mwic o dostosowaniu si, dotykamy centralnego problemu kobiecoci zdolnoci do cakowitego oddania si. Mwic o kobiecoci, mamy na myli zasad eskiego bieguna wiata, nazwan na przykad przez Chiczykw jin, ktr wedug alchemikw symbolizuje ksiyc, wedug psychologw gbi za wod. Z tego punktu widzenia, kada kobieta jest tylko konkretn form przejawiania si arhetypu kobiecoci. Zasad esk okrela zdolno do przyjmowania. W I-Cing mwi si: Tworzenie to domena mskoci, przyjmowanie kobiecoci. A w innym miejscu: Ten, kto przyjmuje, daje najwicej. Zdolno do cakowitego oddania si si jest domen kobiecoci, podstaw wszystkich innych umiejtnoci otwarcia si, przyjmowania, chronienia w sobie. Zdolno do cakowitego oddania oznacza rwnoczenie rezygnacj z dziaania. Spjrzmy na arhetypowe symbole kobiecoci: ksiyc i wod. Oba s bierne w przeciwiestwie do swoich kontrbiegunw: soca i ognia. Nie wiec i nie oddaj ciepa. Dlatego s zdolne do przyjmowania wiata i ciepa, do wpuszczania ich w siebie i odbijania ich. Woda nie roci sobie pretensji do posiadania wasnej formy przyjmuje kad, dostosowuje si, poddaje. Mwic o dwch biegunach, jakimi s soce i ksiyc, ogie i woda, zasada mska i eska, nie dokonujemy wartociowania. Byoby to pozbawione sensu, skoro kady biegun stanowi zaledwie poow brak mu drugiego, by utworzy cao. Ten stan mona osign dopiero wtedy, gdy oba bieguny w peni reprezentuj swoj odrbn specyfik.W argumentacji stosowanej przez ordownikw rwnouprawnienia zbyt atwo zapomina si o tej archetypowej zasadzie. Absurdem byoby, gdyby woda skarya si, e nie potrafi grza i wieci, i czua si z tego powodu mniej wartociowa. Wanie dlatego, e nie moe grza, moe przyjmowa ciepo, co z kolei jest niemoliwe w przypadku ognia. Przez to jednak ani woda nie jest gorsza od ognia, ani ogie od wody. S po prostu inne. Dziki tej odmiennoci biegunw powstaje napicie, ktre zwie si yciem. Likwidujc bieguny, nie osigamy poczenia przeciwiestw. Kobieta, ktra w peni zaakceptowaa swoj kobieco, nigdy nie bdzie czua si mniej wartociowa. Niepogodzenie si z wasn kobiecoci jest natomiast przyczyn wikszoci zaburze miesiczkowania albo innych symptomw wynikajcych z seksualnoci. Zdolno do oddania si, pogodzenia ze sob jest zawsze czym trudnym, gdy wymaga rezygnacji ze swojej woli, z dominacji wasnego ego. Musimy co ze swojego ja ofiarowa, powici, odda jak cz siebie podobnie jak wymaga od kobiety jej cykl miesiczny. Oddajc swoj krew, kobieta oddaje pewn cz swojej siy ywotnej. Miesiczka to namiastka ciy i porodu. Jeli kobieta nie pogodzi si z t prawidowoci, odczuwa zaburzenia miesiczkowania i dolegliwoci zwizane z menstruacj. S one sygnaem, e jaka cz kobiety ( czsto niewiadoma) nie chce odda si miesiczce, seksowi, mczynie. Wanie do tego buntu kobiet odwouj si reklamy podpasek i tamponw. Producenci obiecuj, e uywanie ich wyrobw pozwoli kobiecie na swobod i niezaleno i mimo tych dni bdzie moga robi wszystko, na co ma ochot. W ten sposb w reklamie zrcznie wykorzystuje si konflikt wewntrzny kobiety: chce ona by kobiet, ale nie moe pogodzi si z tym, co si z kobiecoci wie. Kobieta, ktra ma bolesne miesiczki, rwnie bolenie odczuwa fakt, e jest kobiet. Problemy z menstruacj wskazuj zatem zawsze na istnienie problemw seksualnych, gdy protest przeciwko oddaniu si, obja-

82

wiajcy si zaburzeniami miesiczkowania, utrudnia te cakowite oddanie si w yciu seksualnym. Kobieta, ktra potrafi przeywa orgazm ca sob, traktuje rwnie miesiczk jako co naturalnego. Orgazm jest namiastk mierci, jak sen. Krwawienie miesiczne te jest rodzajem umierania, gdy obumiera i zostaje wydalona z organizmu tkanka. Umieranie jednak nie jest niczym innym, jak wezwaniem do wyzwolenia si z wizw swego ja i pozostawienia spraw wasnemu biegowi. mier zagraa tylko naszemu ego, nigdy czowiekowi jako takiemu. Kto kurczowo trzyma si swego ego, odczuje mier jako walk. Orgazm to jakby mier w miniaturze, gdy rwnie wymaga od nas oderwania si od swego ja. Jest to bowiem zespolenie si dwch biegunw ja i ty a to moe nastpi jedynie pod warunkiem otwarcia granicy swego ja. Kto uparcie trzyma si swego ja, nie przeyje orgazmu ( to samo odnosi si do zasypiania, o czym bdziemy mwi w dalszym rozdziale). Wsplny mianownik mierci, orgazmu i miesiczki powinien by ju dla nas jasny. Jest nim zdolno do oddania siebie, gotowo do powicenia czci swego ego. Nietrudno zrozumie, dlaczego osoby cierpice na jadowstrt psychiczny najczciej albo w ogle nie miesiczkuj, albo maj zaburzenia miesiczkowania. Zbyt wygrowane jest ich roszczenie do dominacji, by mogy pogodzi si z wasn sytuacj. Odczuwaj lk przed wasn kobiecoci, seksualnoci, podnoci, macierzystwem.. Wiadomo skdind, e w sytuacjach budzcych groz i niepewno, w czasie katastrof, w wizieniach, obozach pracy i obozach koncentracyjnych szczeglnie czsto nastpuje u kobiet zanik miesiczkowania (amenorea wtrna). Wszystkie te sytuacje bowiem z natury rzeczy nie sprzyjaj oddaniu si, a raczej wymagaj od kobiety, by bya aktywna, potrafia si przeciwstawi, sprostaa wyzwaniu, jakie stawia przed ni ycie. Nie moemy pomin jeszcze jednego aspektu menstruacji. Miesiczka jest przejawem zdolnoci do posiadania dzieci. Pocztek krwawienia kobieta przeywa bardzo rnie pod wzgldem emocjonalnym w zalenoci od tego, czy chce mie dziecko, czy nie. Jeli chce, zaczynajca si miesiczka wskazuje jej, e znw si nie udao. W takim przypadku kobieta przed i w czasie okresu odczuwa niedyspozycj i ma zy nastrj. Krwawienie jest bolesne. Takie kobiety preferuj niepewne metody zapobiegania ciy, bdce kompromisem midzy niewiadomym pragnieniem posiadania dziecka a chci stworzenia sobie alibi. Jeeli za kobieta boi si zaj w ci, oczekuje miesiczki z niecierpliwoci, co z kolei moe spowodowa jej opnienie. Czsto krwawienie trwa wtedy bardzo dugo, utrudniajc poycie seksualne. W zasadzie rwnie menstruacja jak kady symptom moe by stosowana jako instrument wadzy, czy to w celu odmwienia seksu, czy to w celu wymuszania czuoci i opieki. Na poziomie ciaa miesiczk steruj wspdziaajce ze sob hormony eski estrogen i mski gestagen (jego przedstawcielem jest progesteron, ktry zalicza si do hormonw kobiecych). To wspdziaanie odpowiada seksualnoci na poziomie hormonalnym. Jeli seksualno hormonalna zostanie zakcona, zakcony zostaje cykl miesiczny. Tego rodzaju zaburzenia leczy si z trudem, podajc hormony, gdy hormony s jedynie materialnymi odpowiednikami mskiej i eskiej czci duszy. Wyleczenie moe nastpi w wyniku pogodzenia si ze swoj rol wynikajc z pci. To warunek, by mc kiedy zespoli si ze swoim kontrbiegunem.

Cia urojona
Somatyzacja procesw psychicznych objawia si w sposb najbardziej spektakularny ci urojon. U kobiety wystpuj wtedy nie tylko subiektywne objawy ciy, jak zachcianki na jedzenie, uczucie penoci, nudnoci, wymioty, lecz rwnie typowe dla ciy nabrzmienie piersi, zabarwienie sutek, nawet wydzielanie mleka. Kobieta czuje ruchy dziecka, brzuch powiksza si jej jak u kobiety w zaawansowanej ciy. Przyczyn tej znanej od czasw staroytnoci, cho stosunkowo rzadkiej przypadoci jest konflikt midzy bardzo silnym pragnieniem posiadania dziecka a niewiadomym lkiem przed odpowiedzialnoci. Jeli cia urojona wystpi u kobiety yjcej w samotnoci, moe by przejawem konfliku midzy seksualnoci a macierzystwem. Kobieta taka chciaaby spenia szlachetn rol matki, ale bez udziau nieszlachetnego seksu. W kadym wypadku jednak przy ciy urojonej ciao ujawnia prawd: nadyma si, cho jest puste.

Problemy zwizane z ci
Problemy zwizane z ci wiadcz zawsze o odrzuceniu dziecka. Stwierdzenie to z pewnoci najgwatowniej bd negowa ci, ktrych to dotyczy. Jeli zaley nam jednak na prawdzie, jeli rzeczywicie chcemy siebie pozna, musimy przede wszystkim oderwa si od swoich kryteriw wartoci. One to bowiem najczciej przeszkadzaj nam w uczciwym podejciu do samego siebie. Dopki bowiem jestemy przekonani, e

83

moemy reprezentowa tylko jedn konkretn postaw czy sposb zachowania, aby zasuy sobie na miano dobrego czowieka, dopty bdziemy wypiera wszystkie te impulsy, ktre nie pasuj do naszego schematu. Ujawniaj si one w formie symptomw cielesnych, wydobywajc na jaw prawd. Podkrelamy nieustannie w zwizek, abymy sami siebie nie oszukiwali zbyt popiesznym stwierdzeniem: Mnie to na pewno nie dotyczy! Posiadanie dzieci to jeden z tematw; poddaje si ono bardzo silnej ocenie, w zwizku z czym nieuczciwo czsto przybiera symptomy cielesne. Poronienie na przykad wiadczy o tym, e kobieta chce pozby si dziecka, jest to fakt niewiadomej aborcji. W formie agodniejszej odrzucenie dziecka przejawia si nudnociami ( traktowanymi jako rzecz normalna), a przede wszystkim wymiotami. Ten symtom wystpuje szczeglnie u kobiet bardzo delikatnych i szczupych, gdy cia powoduje u nich znaczny przybr hormonw eskich ( estrogen). Ale wanie u kobiet sabo identyfikujcych si z wasn pci ten ( hormonalny) atak kobiecoci wywouje lk i ch obrony, co manifestuje si mdociami i wymiotami. Powszechnie wystpujce niedyspozycje i nudnoci w czasie ciy wiadcz jedynie o tym, jak powszechnie oczekiwaniu dziecka towarzyszy obok radoci odrzucenie. To zreszt cakiem zrozumiae zwaywszy, e dziecko oznacza diametraln na og zmian dotychczasowego trybu ycia i przyjcie na siebie odpowiedzialnoci, ktra pocztkowo napawa lkiem. Jesli kobieta nie upora si z tym konfliktem w swojej psychice, daje on o sobie zna na poziomie ciaa.

Zatrucie ciowe
Zatrucia ciowe dziel si na wczesne ( 6-14 tygodni ) i pne ( III trymestr ). Objawy zatrucia ciowego to nadcinienie ttnicze, biakomocz, skurcze ( rzucawka ciarnych ), nudnoci i poranne wymioty. Cay obraz choroby wiadczy o bronieniu si przed dzieckiem i czciowo konkretnych, czciowo symbolicznych prbach pozbycia si go. Biako wydalane poprzez nerki jest bardzo wane dla dziecka. Tracc je, kobieta nie dostarczy go dziecku. Wydalajc z siebie konieczny budulec, prbuje przeszkodzi we wzrocie dziecka. Rzucawka odpowiada prbie pozbycia si dziecka ( por. ble porodowe). Wszystkie te stosunkowo czste symptomy sygnalizuj opisan wyej sytuacj konfliktow. Nasilenie i stopie niebezpieczestwa symtomw pozwalaj si zorientowa, jak silna jest niech wobec dziecka albo do jakiego stopnia matka musi si przemc, aby zaakceptowa dziecko. Pne zatrucie wiadczy o tym, e nie tylko dziecko, ale i matka jest powanie zagroona. W tym stadium choroby znacznie zmniejsza si ukrwienie oyska. Powierzchnia wymienna oyska liczy dwanacie do czternastu metrw kwadratowych. W przypadku gestozy kurczy si do okoo siedmiu metrw kwadratowych, a przy czterech i p metrach dziecko umiera. oysko jest narzdem kontaktowym midzy matk a dzieckiem. Jeli jego ukrwienie zmniejsza si, kontakt midzy matk a dzieckiem zamiera. Niewydolno oyska prowadzi w jednej trzeciej do mierci dziecka. Jeeli nawet niemowl przeyje pne zatrucie ciowe, najczciej jest ono bardzo mae, niedoywione i wyglda jak starzec. Pne zatrucie ciowe jest, ze strony organizmu, prb uduszenia dziecka, przy czym i matka ryzykuje yciem. Za zagroone gestoz medycyna uwaa kobiety cierpice na cukrzyc, chore na nerki i bardzo otye. Jeeli spojrzymy na te trzy grupy z naszego punktu widzenia, okae si, e wszystkie je czy ten sam problem mioci. Diabetyczki nie potrafi przyj mioci, a wic i dar mioci, chore na nerki maj problemy z partnerstwem, a kobiety otye swoja arocznoci demonstruj, e chc brak mioci zrekompensowa jedzeniem. Nic zatem dziwnego, e kobiety, ktre odczuwaj problemy z t dziedzin ycia, ktra zwie si mioci , maj rwnie trudnoci z zaakceptowaniem dziecka.

Pord i karmienie piersi


Wszystkie problemy opniajce lub utrudniajce pord to prba zatrzymania dziecka, odmowa jego wydania. Ten odwieczny problem powtarza si po latach, gdy dziecko pragnie opuci dom rodzinny. Mamy wic do czynienia z t sam sytuacj, tyle, e w innych okolicznociach. W czasie porodu dziecko opuszcza bezpieczne ono matki, pniej opuszcza bezpieczny dom rodzicw. I jeden, i drugi fakt czsto prowadzi do cikiego porodu , zanim jeszcze uda si przeci ppowin. I znw wraca poruszany ju przez nas temat wypuszczania . Im bardziej wgbiamy si w obraz choroby i problemy czowieka, tym wyraniej widzimy, e ycie ludzkie oscyluje midzy dwoma biegunami: wpuszczaniem i wypuszczaniem . Pierwsze zjawisko nazywamy czsto mioci , drugie, w jego fazie kocowej, mierci . ycie to rytmiczne wpuszczanie i wypuszczanie.

84

Czsto udaje si nam tylko jedno, nieraz ani jedno, ani drugie. Seksualno wymaga od kobiety otwarcia si, by wpuci w siebie ty . Jeli to si nie udaje, nastpuj komplikacje lub trzeba zastosowa cesarskie cicie. Dzieci przenoszone czsto przychodz na wiat za pomoc cesarskiego cicia, a owo przenoszenie jest wyrazem niechci do rozstania si . Rwnie inne przyczyny uciekania si do cesarskiego cicia s prze jawem tego samego problemu: kobieta boi si, e jest za wska, boi si rozdarcia krocza, boi si, e stanie si niaatrakcyjna dla mczyzny. Z odwrotnym problemem mamy do czynienia w przypadku porodu przedwczesnego, poprzedzonego czsto przedwczesnym pkniciem pcherza podowego. Jest to spowodowane najczciej zbyt wczesnymi blami porodowymi i parciem. To prba wyrzucenia z siebie dziecka. Gdy matka karmi dziecko piersi, nie jest to tylko zwyke odywianie, lecz co wicej. Mleko matki zawiera przeciwciaa, ktre chroni niemowl przez pierwsze p roku ycia. Jeli dziecko nie otrzymuje mleka matki, jest pozbawione tej ochrony i to w sensie szerszym ni czyni to same przeciwciaa . Dziecko, ktre nie jest karmione piersi, nie ma kontaktu ze skr matki, brak mu wic tej ochrony, jak daje przytulanie . Jeli matka nie karmi dziecka piersi, objawia brak gotowoci do odywiania go, chronienia, odpowiadania za nie ca sob. Matki, ktre nie maj pokarmu, tumi ten problem w sobie znacznie silniej ni te, ktre otwarcie przyznaj si, e nie zamierzaj karmi dziecka piersi.

Bezpodno (niezdolno do zajcia w ci)


Jeli kobieta nie zachodzi w ci, mimo e pragnie mie dziecko, wiadczy to albo o niewiadomym wzbranianiu si przed dzieckiem, albo o nieuczciwoci motywacji. Nieuczciw motywacj jest na przykad nadzieja zatrzymania przy sobie partnera dziki dziecku lub odsunicie na dalszy plan istniejcych problemw z partnerem po przyjciu na wiat dziecka. W takich przypadkach czsto ciao jest bardziej uczciwe i dalekowzroczne. Rwnie bezpodno mczyzny wiadczy o lku przed uwizaniem i odpowiedzialnoci, jakie niesie ze sob przyjcie na wiat dziecka.

Menopauza i klimakterium (okres przekwitania)


Ustanie miesiczkowania, podobnie jak jego rozpoczcie, kobieta odczuwa jako istotny zwrot w swoim yciu. Menopauza sygnalizuje jej, e utracia zdolno rozrodcz, a tym samym specyficzn cech kobiecoci. Jak przetrwa ten okres swojego ycia, zaley od dotychczasowego stosunku do wasnej kobiecoci i od seksualnego spenienia w dotychczasowym yciu.Reakcje emocjonalne towarzyszce temu okresowi, jak lkliwo, draliwo, zahamowanie popdu, wiadczce o tym, jak ciko kobieta przeywa wejcie w now faz ycia, id w parze z symptomami somatycznymi. Powszechnie znane s uderzenia gorca, ktre w istocie maj sygnalizowa gorczk seksualn . Jest to prba zademonstrowania, e zanik menstruacji nie oznacza zaniku kobiecoci w sensie seksualnym. Kobieta pokazuje w ten sposb, e wci jeszcze przepenia j gorco, a wic jest kobiet gorc . Pojawiajce si ponownie czste krwawienia te s prb stworzenia pozorw modoci podnoci. Stopie nasilenia problemw i dolegliwoci zwizanych z okresem klimakterium zaley w duej mierze od tego, na ile kobieta czua si speniona w swojej roli i jak przeywaa wasn kobieco w dotychczasowym yciu. W fazie klimakterium bowiem wszystkie nieziszczone pragnienia kumuluj si. Kobiet ogarnia lk, e czego zaniedbaa, wpada w panik i za wszelk cen chce to nadrobi. Tylko uczucia nie przeyte daj wraenie gorca. W okresie przekwitania przewanie wystpuj te agodne rozrosty tkanki miniowej w macicy, zwane miniakami. Symbolizuj one ci, kobieta pozwala, by roso w jej macicy co, co nastpnie zostaje usunite w czasie operacji podobnie jak to si dzieje w czasie rozwizania. Miniaki powinny sta si okazj do uwiadomienia sobie niewiadomego pragnienia ciy.

Ozibo ( anorgazmia ) i impotencja


U podoa wszystkich problemw seksualnych ley strach. Mwilimy ju o analogii midzy orgazmem a mierci. Orgazm zagraa naszemu ja, gdy wyzwala siy, ktrymi nie jestemy ju w stanie sterowa ani te przej nad nimi kontroli. Wszystkie stany upojenia i ekstazy czy to natury seksualnej, czy religijnej wywouj w czowieku zawsze fascynacje, ale i lk. Lk przewaa wwczas, gdy czowiek potrafi si kontrolowa. Ekstaza za zawsze oznacza utrat wszelkiej kontroli.

85

Nasze spoeczestwo wysoko ceni samokontrol i stara si wpija j dzieciom ( we si w gar! ). Umiejtno samokontroli znacznie uatwia wspycie spoeczne, ale rwnoczenie wiadczy o niewiarygodnym wrcz zakamaniu spoeczestwa. Samokontrola bowiem to nic innego, jak tumienie w sobie wszelkich impulsw niemile widzianych przez spoeczno, w ktrej yjemy. W ten sposb impuls zanika wprawdzie z pola widzenia, ale pozostaje pytanie, co si z nim dalej dzieje? Impuls ma bowiem to do siebie, e dy do uzewntrzniania si, a wic czowiek musi bezustannie ca swoj energi inwestowa w jego dalsze tumienie i samokontrolowanie. Teraz ju staje si jasne, dlaczego czowiek boi si utraty samokontroli. Sytuacja wprowadzajca go w ekstaz usuwa rwnoczenie pokryw niewiadomoci i pozwala ujawni si temu, co tak starannie ukrywalimy. Czowiek staje si uczciwy do tego stopnia, e a robi si to dla niego enujce. In vino veritas w winie prawda o tym wiedzieli ju staroytni Rzymianie. W stanie upojenia agodne baranki staj si agresywne, a twardy facet wybucha paczem. Sytuacja staje si uczciwa, ale wtpliwa ze spoecznego punktu widzenia dlatego naley nad sob panowa. W takich wypadkach szpital wyzwala szczero. Jeli czowiek lka si utraty samokontroli i codziennie stara si nad sob panowa, trudno mu nagle zrezygnowa z kontroli nad swoim ja tylko w swerze seksu i pozostawi sprawy wasnemu biegowi. W czasie orgazmu to mae ja, z ktrego jestemy tak dumni, po prostu przestaje isnie. W czasie orgazmu ja umiera (niestety na bardzo krtko, w przeciwnym razie iluminacja byaby znacznie prostsza!).Kto jednak uporczywie pilnuje swojego ja, utrudnia sobie przeywanie orgazmu. Im bardziej nasze ja stara si spowodowa orgazm, tym mniejsza szansa na sukces. Ta zasada, mimo e tak dobrze znana, nie jest pojmowana w caej swej rozcigoci. Dopki nasze ja czego chce, nie sposb to osign. Pragnienie ze strony ja zmienia si w swe przeciwiestwo; gdy za wszelk cen chcemy zasn nie odczuwamy sennoci, ch wykazania si potencj prowadzi do impotencji. Orgazm to rezygnacja ze swego ego, tylko ona umoliwia zespolenie. Dopki bowiem istnieje ja, istnieje rwnie nie ja, a wic istniejemy w dwoistoci. Jeli kobieta lub mczyzna chc osign orgazm, musz pozostawi sprawy wasnemu biegowi. Harmonijne wspycie seksualne wymaga jednak rwnie realizowania przez mczyzn i kobiet rnych spraw, typowych dla ich pci. Mwilimy ju obszernie o zdolnoci do oddania si jako zasadzie kobiecoci. Ozibo jest oznak, e kobieta nie chce si odda cakowicie, lecz e chce przej niejako rol mczyzny. Nie chce si podporzdkowa, nie chce by podlega, lecz chce dominowa. Takie pragnienia dominacji i marzenia o wadzy s waciwe zasadzie mskiej i utrudniaj kobiecie pen identyfikacj z rol, jak wyznacza jej wasna pe. Zakca to oczywicie tak delikatny proces opierajcy si na zasadzie biegunowoci, jakim jest ycie seksualne. Kobiety ozibe w kontaktach z partnerem potrafi przey orgazm onanizujc si w samotnoci. Odpada wtedy problem dominacji lub podporzdkowania si. Kobieta jest sama i nie potrzebuje si na nikogo otwiera, tylko na wasne fantazje. Ja, ktremu nie zagraa ty, chtnie si wtedy usuwa w cie. Ozibo wiadczy take o lku kobiet przed wasn zmysowoci, zwaszcza wtedy, gdy rozpowszechnione s ostre oceny takich stereotypw, jak przyzwoita kobieta, dziwka itp. Kobieta oziba nie chce niczego wpuci ani wypuci, lecz chce pozosta chodna. Msk zasad (jang) charakteryzuje aktywno, tworzenie, urzeczywistnienie. Jang to aktywno, a wic i agresywno. Potencja jest wyrazem i symbolem siy, impotencja bezsilnoci. Za impotencj kryje si lk przed wasn mskoci i przed wasn agresj, przed sprawdzaniem swojej mskoci. Impotencja jest te przejawem lku przed kobiecoci jako tak. Kobieco wydaje si zagroeniem, czym, co moe pochon. Jawi si jako poerajca wszystko pramatka albo czarownica. Mczyzna nie chce dosta si do jaskini czarownicy . W tym wypadku daje o sobie zna saba identyfikacja z wasn pci i atrybutami siy i agresji. Mczyzna impotent utosamia si raczej z biegunem pasywnym i z rol osoby podporzdkowanej. Boi si aktywnoci. I w tym miejscu zaczyna si bdne koo, gdy prbuje on osign potencj wysikiem woli. Im bardziej si stara, im silniejsz presj czuje, tym mniejsze ma szanse na erekcj. Impotencja powinna sta si raczej punktem wyjcia do przeanalizowania swego stosunku do wadzy, wydajnoci i agresji i zwizanych z tym lkw. Rozpatrujc problemy seksualne, nie powinnimy nigdy zapomina, e dusza kadego czowieka ma w sobie pierwiastek eski i mski i e koniec kocw kady, czy to bdzie mczyzna, czy kobieta, musi w peni rozwin w sobie oba te pierwiastki. Ta trudna droga zaczyna si od tego, e najpierw dymy do penej identyfikacji z t czci, ktr reprezentujemy naszym ciaem. Dopiero potem, gdy dowiadczymy jednego bieguna, mamy woln drog, by porzez spotkanie z inn pci obudzi w sobie drug, przeciwn cz duszy

86

i wiadomie j ze sob zintegrowa.

10. Serce i krenie


Obnione cinienie nadcinienie (hipotonia hipertonia)
Krew jest symbolem ycia. Jest materialnym nonikiem ycia i wyrazem naszej indywidualnoci. Krew to "szczeglny sok" sok ycia. Kada kropla krwi zawiera w sobie caego czowieka, std te ogromne znaczenie krwi przy wszelkich sztukach magicznych oraz moliwo postawienia kompleksowej diagnozy na podstawie jednej kropli krwi. Cinienie krwi odpowiada dynamizmowi czowieka. Powstaje ono na skutek zalenoci midzy krwi a ciankami naczy krwiononych. Obserwujc cinienie krwi, powinnimy zawsze mie na uwadze te dwa antagonistyczne elementy: bdcy w ruchu pyn z jednej strony i stanowice granic i stawiajce opr ciany naczy z drugiej. O ile krew odpowiada istocie danej osoby, o tyle naczynia krwionone odpowiadaj granicom, ktre wyznaczaj rozwj osobowoci i przeciwnociom, jakie w rozwj napotyka. Czowiek o niskim cinieniu (hipotonik) nawet nie wpadnie na myl, by te granice forsowa. Nie prbuje tego robi, przeciwnie skwapliwie unika wszelkich przeszkd na swojej drodze. Nigdy nie posuwa si a do granic wasnych moliwoci. Gdy tylko grozi mu sytuacja konfliktowa, natychmiast si wycofuje. Analogicznie zachowuje si jego krew. Wycofuje si tak dalece, a uchodzi z niego wszelka sia i czowiek taki mdleje. Niskocinieniowiec zrzeka si wic (pozornie!) wszelkiej wadzy, poddaje si, rezygnujc z wszelkiej odpowiedzialnoci, i kadzie si. W stanie omdlenia wycofuje si ze sfery wiadomoci w sfer niewiadomoci, uciekajc w ten sposb przed pitrzcymi si przed nim problemami. Staje si nieobecny. Sytuacja operetkowa, jak zna kady z nas. Dama przyapana przez ma w kopotliwej sytuacji natychmiast mdleje, wobec tego wszyscy obecni zaczynaj gorczkowo j cuci otwieraj okna, skrapiaj wod, podsuwaj sole trzewice gdy c po najwspanialszym nawet konflikcie, jeli jego bohater wycofuje si w inne rejony, odsuwajc tym samym od siebie wszelk odpowiedzialno. Niskocinieniowiec nie moe niczemu sprosta, brak mu wytrwaoci i otwartoci. W obliczu wyzwania kadzie si, a bdcy w pobliu ludzie unosz mu w gr nogi, aby do gowy, jego centrum dowodzenia, napyno wicej krwi i by mg odzyska nad sob wadz i przej odpowiedzialno za to, co robi. Niskocinieniowiec najczciej unika rwnie seksu. Seksualno bowiem jest zalena od cinienia krwi. Hipotonicy czsto cierpi rwnie na anemi, ktra najczciej objawia si niedoborem elaza w krwi. Na skutek tego zakcony zostaje proces przeksztacania energii kosmicznej (prana), ktr wchaniamy oddychajc, w energi cielesn (krew). Anemia wiadczy o wzbranianiu si przed przyjciem przypadajcej na dan osob czci energii yciowej i przetworzenia jej w energi dziaania. W tym wypadku rwnie choroba ma suy za alibi dla wasnej biernoci. Brakuje koniecznego cinienia. Wszystkie sensowne rodki terapeutyczne suce podniesieniu cinienia krwi s, co charakterystyczne, zwizane z dostarczaniem energii i dziaaj tak dugo, jak dugo si je stosuje: kpiele, nacieranie szczotk, szybkie przebieranie nogami w wodzie w pozycji stojcej, ruch, cieki zdrowia, kuracja ksidza Kneippa. Na skutek tych wicze podnosi si cinienie. Czowiek bdcy w ruchu przetwarza bowiem energi w konkretne dziaanie. Gdy tylko zaniecha wicze, kuracja przestaje dziaa. Trwaych efektw mona oczekiwa tylko wtedy, gdy zmieni si wasne nastawienie wewntrzne. Kontrbiegunem niskiego cinienia jest nadcinienie (hipertonia). Z bada dowiadczalnych wiadomo, e przyspieszenie ttna i wzrost cinienia nastpuje nie tylko przy zwikszonym wysiku fizycznym, lecz rwnie na sam myl o nim. Cinienie wzrasta take wtedy, gdy w rozmowie zbliamy si do tematu kopotliwego dla rozmwcy, a opada w momencie, gdy rozmwca sam poruszy w problem, a wic zwerbalizuje go. Ta wiedza zyskana dziki dowiadczeniom jest dobr podstaw do zrozumienia przyczyn wystpowania nadcinienia. Jeli na skutek uporczywej myli o wysiku lub koniecznoci dokonania czego wzmaga si krenie, dochodzi do "trwaego nacisku". Czowiek wprowadza si w stan chronicznego podniecenia, a system krenia oczekuje, e zostanie ono przeksztacone w czyn. Jeli to nie nastpuje, czowiek jest pod cinieniem. Podobna wspzaleno zachodzi na paszczynie konfliktu. Wiemy, e ju sam temat konfliktowy powoduje podwyszenie cinienia, ktre jednak spada, gdy zaczynamy o tym mwi. Nadcinieniowiec zatem stale znajduje si na granicy konfliktu, ale nie stara si go rozwiza. Stoi tu obok konfliktu, ale udaje, e go nie dostrze-

87

ga. Podwyszone cinienie ma swj sens fizjologiczny w tym, by na krtk met dostarczy wicej energii koniecznej do lepszego i energiczniejszego rozwizania czekajcych nas zada i konfliktw. Jeli to si stanie, wikszo energii zostanie spoytkowana i cinienie wraca do normy. Nadcinieniowiec jednak nie rozwizuje swoich konfliktw, a tym samym nie wynosi adnej korzyci z nadcinienia. Stara si raczej czym zaj, staje si aktywny i prbuje odwrci uwag innych od konfliktu, z ktrym powinien si upora. Widzimy wic, e zarwno czowiek o niskim cinieniu, jak i nadcinieniowiec unikaj konfliktw, tyle, e stosujc odmienn taktyk. Hipotonik ucieka przed konfliktem, wycofujc si w stan niewiadomoci, hipertonik odwraca uwag swoj i otoczenia od konfliktu nadmiern aktywnoci i przesadn dynamik. Ucieka w dziaanie. Niskocinieniowcami s wic czciej kobiety, wysokocinieniowcami mczyni. Wysokie cinienie wskazuje ponadto na tumion agresj. Wrogo, jak czuje hipertonik, powstaje w sferze jego wyobrani, a wic nie rozadowuje on swej energii czynem. Nazywa to panowaniem nad sob. Impuls agresji prowadzi do wysokiego cinienia, opanowywanie si do skurczu naczy. W ten sposb mona trzyma swoje cinienie pod kontrol. Cinienie krwi i zwikszenie napicia cian naczy krwiononych prowadz do podwyszenia cinienia. Dowiemy si jeszcze, w jaki sposb ta postawa hamowania uczu agresywnych koczy si zawaem serca. Wysokie cinienie moe by rwnie zwizane z wiekiem. Wwczas towarzyszy mu zwapnienie naczy krwiononych, ktrych zadaniem jest poredniczenie i komunikowanie. Jeli w starszym wieku zaniknie elastyczno i gitko, komunikowanie zostaje utrudnione i wzrasta cinienie.

Serce
Bicie serca to czynno w znacznej mierze autonomiczna, odbywajca si bez udziau naszej woli i bez okrelonego treningu. Ten sinusoidalny rytm jest norm naszego organizmu. Przypomina rytm oddechu, przy czym w tym drugim przypadku istnieje wiksza moliwo ingerencji naszej woli. Bicie serca ma swj cile okrelony, harmonijny rytm. Gdy przy tak zwanych zaburzeniach rytmu serce nagle zaczyna si zacina albo, przeciwnie, bi przyspieszonym rytmem, oznacza to zakcenie normalnego porzdku. Zwrmy uwag na powiedzenia, w ktrych wystpuje sowo serce. Zawsze s one zabarwione emocjonalnie. Emocja to co, co czowiek wyrzuca z siebie, ruch wychodzcy z wntrza czowieka na zewntrz (aciskie emovere = odsya, porusza). Mwimy na przykad: Serce skacze mi z radoci, serce zamiera ze strachu, co ley mi na sercu, bior sobie co do serca, serce podchodzi mi do garda, zrobio mi si smutno na sercu, al cisn mi serce. Jeli kto pozbawiony jest sfery emocjonalnej, sprawia wraenie czowieka bez serca. Jeli spotykaj si dwie kochajce si osoby, mwimy: ich serca si spotkay. We wszystkich tych sformuowaniach serce jest symbolem centrum czowieka, nie sterowanego przez rozum i wol. Serce jest jednak nie tylko jakim centrum, lecz centrum naszego ciaa, pooonym mniej wicej porodku, z lekkim przesuniciem w lew stron, w stron uczu (odpowiada ona prawej pkuli mzgu). Znajduje si wic dokadnie tam, gdzie wskazujemy, chcc wskaza na siebie. Z sercem silnie zwizane s uczucia i, posuwajc si jeszcze dalej, mio. Gdy kto lubi dzieci, mwimy* ze ma serce do dzieci Jeli zamykamy kogo w swoim sercu, to otwieramy si na niego i wpuszczamy go do rodka. Jest si wtedy czowiekiem o wielkim sercu, kim, kto potrafi otworzy siebie, i tym samym swoje serce, kto jest otwarty na innych. Przeciwiestwem jest czowiek zamknity w sobie, nieczuy, ktry nie sucha gosu swego serca, nie zna serdecznych uczu, jest raczej oziby, ma zimne serce. Nigdy nie odda komu swego serca, bo musiaby odda siebie. Przeciwnie, cay czas ma si na bacznoci, by kto nie zabra mu serca, a wic w nic, co robi, nie angauje si caym sercem. Czowiek o mikkim sercu z kolei podejmuje ryzyko pokochania kogo caym sercem, bezgranicznie i nieskoczenie. Te uczucia wynikaj z biegunowoci, ktra zawsze potrzebuje granic. Serce symbolizuje obie moliwoci. Pod wzgldem anatomicznym nasze serce jest podzielone przegrod miedzykomorow, a "uderzenie serca" jest dwikiem podwjnym. W chwili przyjcia na wiat i wejcia w biegunowo pierwszego oddechu zamyka si samoistnie przegroda midzykomorowa i z jednej duej komory i jednego systemu krenia powstaj nagle dwa. Z drugiej strony symbol serca tak jakby je namalowao spontanicznie kade dziecko pokazuje dwie zaokrglone komory zakoczone wsplnym szpicem. Z dwoistoci powstaje jedno. I tak serce jest dla nas symbolem mioci i jednoci. To wanie mamy na myli mwic, e matka nosi dziecko pod sercem. Z anatomicznego punktu widzenia takie stwierdzenie jest nonsensem, ale serce suy w tym wypadku za symbol mioci i nie ma najmniejszego znaczenia, e anatomicznie jest pooone w grnej czci tuowia, podczas gdy dziecko rozwija si w dolnej.

88

Mona by te powiedzie, e w czowieku znajduj si dwa centra grne i dolne, czyli gowa i serce, rozum i czucie. Od czowieka jako caoci oczekujemy, e bdzie posiada oba te elementy w harmonijnej rwnowadze. Czowiek kierujcy si wycznie rozumem sprawia wraenie jednostronnego i zimnego. Czowiek yjcy tylko uczuciami natomiast wydaje si czsto niepozbierany i troch nie z tego wiata. Dopiero gdy oba elementy wzajemnie si uzupeniaj i wzbogacaj, czowiek sprawia wraenie penego. Liczne sformuowania nawizujce do serca wiadcz o tym, e to, co wydobywa si z serca, zawsze ma zwizek z emocjami. Moe to by strach, moe by rado lub mio, ktre powoduj takie przyspieszenie bicia serca, e skacze nam ono a do garda, e wyranie je syszymy i czujemy. To samo dzieje si przy zaburzeniach rytmu serca, tyle, e wtedy brak podoa emocjonalnego. W tym wanie tkwi problem: zaburzenia rytmu serca dotykaj ludzi, ktrzy nie pozwalaj jakimkolwiek emocjom" zakci swego rwnomiernego rytmu. A wic serce zaczyna wariowa, gdy czowiek nie ma odwagi da si ponie uczuciom. Uparcie trzyma si rozumu i przyjtych norm i adne emocje ani uczucia nie sprowadz go z jego drogi. Nie chce, by emocje niepokoiy go i zaburzay harmonijny rytm ycia. W takich wypadkach jednak emocje przenosz si na paszczyzn somatyczn i serce zaczyna go niepokoi. Bije inaczej ni zwykle, zmuszajc go, by posucha swego serca. Zazwyczaj nie zwracamy uwagi na bicie naszego serca. Syszymy je i czujemy dopiero pod wpywem emocji lub choroby. Uwiadamiamy sobie bicie swojego serca, gdy co nas zdenerwuje lub gdy co si nagle zmienia. Tu tkwi klucz do zrozumienia wszystkich symptomw sercowych. Zmuszaj nas one do suchania serca. Na serce choruj ci, ktrzy kieruj si wycznie rozumem, a nie najlepiej radz sobie z uczuciami. Objawia si to najwyraniej u osb cierpicych na nerwic serca. Jest to somatycznie nie uzasadniony lk o wasne serce, prowadzcy do chorobliwego wsuchiwania si w jego bicie. Cierpicy na nerwic serca tak bardzo lkaj si zawau, e s gotowi zmieni cay swj dotychczasowy tryb ycia, bye tylko si przed nim uchroni. Jeli potraktujemy takie zachowanie w sposb symboliczny, znw si przekonamy, z jak imponujc mdroci i ironi dziaa choroba. Nerwicowiec jest zmuszony do nieustannej obserwacji swego serca i cakowitego podporzdkowania swego ycia wymogom serca. A przy tym tak bardzo si swego serca boi jest to rzeczywicie gboko uzasadniony strach, e jego serce pewnego dnia przestanie bi. Ten lk zmusza go do usytuowania serca w centrum swojej wiadomoci kt by si z tego serdecznie nie umia? To, co u nerwicowca rozgrywa si na poziomie psychiki, u czowieka chorego na dusznic bolesn (angina pectoris) przemieszcza si w obrb ciaa. Naczynia krwionone twardniej i zwaj si, w rezultacie czego serce nie otrzymuje dostatecznej iloci substancji odywczych. Nie ma potrzeby szuka gbszych znacze tego stanu rzeczy, gdy kady wie, co naley rozumie pod pojciem twardego czy skamieniaego serca. Angina to dosownie dawienie, duszenie, a angina pecioris to dawienie serca. Podczas gdy czowiek nkany nerwic serca odczuwa to dawienie bezporednio jako lk, u chorego na dusznic przejawia si ono konkretnie. Symbolika tego pojcia podsuwa odpowiedni terapi stosowan przez medycyn akademick. Choremu na serce podaje si kapsuki nitrogliceryny a wic materia wybuchowy. Likwiduje si za jej pomoc dawienie, by w yciu chorego stworzy wiksz przestrze dla serca. Chorzy na serce lkaj si o swoje serce i susznie! Nie wszyscy jednak rozumiej to wyzwanie. Gdy lk przed uczuciem jest tak duy, e mona zaufa ju tylko absolutnej normie, ka sobie wmontowa rozrusznik. Urzdzenie wybijajce takt zastpuje rytm ywego organu (takt ma si tak do rytmu jak to, co martwe do tego, co yje!). Maszyna przejmuje sfer uczu. Traci si wprawdzie wwczas elastyczno i zdolno dostosowywania si do rytmu serca, ale za to nie gro ju czowiekowi gwatowne skoki ywego serca. Ten, kto ma serce "ciasne", jest ofiar si swego ja i swych roszcze do wadzy. Kady wie, e wysokie cinienie sprzyja zawaowi serca. Powiedzielimy ju, e nadcinieniowiec jest czowiekiem, ktry za wszelk cen stara si stumi w sobie agresj. Ta skumulowana energia agresywna wyadowuje si w czasie zawau rozrywa mu serce. Zawa serca to suma wszystkich nie rozdzielonych uderze serca. W czasie zawau czowiek moe na wasnym ciele dowiadczy starej mdroci, ktra powiada, e przecenianie si swego ja i dominacja woli odcinaj nas od dopywu si yciodajnych. Tylko twarde serce moe pkn!

89

Choroby serca
W przypadku zaburze rytmu i chorb serca naley zada sobie nastpujce pytania: 1.Czy gowa i serce, rozum i uczucie pozostaj u mnie w harmonijnej rwnowadze'? 2. Czy nie ograniczam swoich uczu i mam odwag je uzewntrznia? 3. Czy yj i kocham caym sercem, czy tylko poowicznie? 4. Czy moje ycie toczy si wedug naturalnego rytmu, czy te narzucam mu sztywny takt? 5. Czy w moim yciu jest jeszcze jaki materia wybuchowy i zapalajcy? 6. Czy sucham swego serca?

Sabo tkanki cznej ylaki zakrzepica


Tkanka czna (mesenchyma) zespala wszystkie komrki, daje im podpor i wie poszczeglne narzdy i jednostki czynnociowe w wiksz cao, ktr rozpoznajemy jako form. Saba tkanka wiadczy o braku oparcia, o tendencji do ustpliwoci i braku sprystoci wewntrznej. Ludzi o sabej tkance cznej z reguy atwo zrani. Dugo chowaj oni uraz w sercu. Cecha ta na poziomie ciaa przejawia si siniakami, ktre pojawiaj si po najmniejszym nawet uderzeniu. Za sab tkank czn idzie najczciej w parze skonno do ylakw. Krew zalega w yach powierzchownych ng i nie wraca w odpowiedniej iloci do serca. Na skutek tego krenie przewaa w dolnym biegunie ciaa czowieka. Taki czowiek wykazuje silny zwizek z ziemi, jest troch ociay i powolny. Brak mu sprystoci i elastycznoci. Ponadto przejawia te wszystkie cechy, ktre omawialimy ju przy okazji anemii i niskiego cinienia, Zakrzepica to zamknicie yy skrzepem krwi. Zasadnicze niebezpieczestwo zakrzepicy polega na tym, e skrzep znw si rozpuci, dostanie do puc i tam spowoduje zator. atwo rozpozna, jaki problem kryje si za tym symptomem. Krew, ktra powinna by pynna, twardnieje, krzepnie, zbija si w grudki, przez co krenie ulega stagnacji. Pynno wymaga zdolnoci do zmian. Gdy czowiek przestaje si zmienia, w jego ciele pojawiaj si symptomy ograniczajce lub blokujce to, co pynne. Warunkiem ruchliwoci zewnteiej jest ruchliwo wewntrzna: Jeli czowiek ma ocia wiadomo i skostniae pogldy, krzepnie rwnie w jego ciele to, co powinno by pynne. Jest faktem znanym, e choroba obona zwiksza niebezpieczestwo zakrzepicy, ale wiadczy ona rwnie o tym, e biegun ruchu jest unieruchomiony. "Wszystko pynie", powiedzia Heraklit. W biegunowej formie bytu ycie manifestuje si jako ruch i zmiana. Kada prba trzymania si tylko jednego bieguna prowadzi ostatecznie do zastoju i mierci. To co niezmienianie, co jest bytem wiecznym, znajdujemy po tamtej strome biegunowoci. Aby tam si dosta, musimy powierzy siebie przemianom, gdy tylko przemiana doprowadzi nas do tego, co niezmienialne.

11. Narzd ruchu i nerwy


Postawa
Jeli mwimy o czyjej postawie, z samego tego okrelenia nie wynika jeszcze, czy mamy na myli postaw ciaa, czy postaw wewntrzn. Ta dwuznaczno jzykowa nie powoduje jednak nieporozumie, gdy postawa zewntrzna odpowiada postawie wewntrznej. Nasz wygld zewntrzny bowiem jedynie odzwierciedla nasze wntrze. Mwimy na przykad o prostolinijnym czowieku, przewanie nie uwiadamiajc sobie nawet, e sowo "prosty" opisuje pewn waciwo ciaa, niezwykle donios w dziejach ludzkoci. Zwierzcia nie mona w ten sposb okreli, gdy nie ma ono postawy wyprostowanej. W prehistorycznych czasach czowiek dokona tego doniosego kroku, wyprostowa si i skierowa spojrzenie ku grze, ku niebu, otrzymujc tym samym szans dosignicia Boga. Rwnoczenie jednak spowodowa niebezpieczestwo hybrydy, a mianowicie uznania si samemu za Boga. Niebezpieczestwo i szansa, jak daje wyprostowanie si, znajduj swoje odbicie take na poziomie ciaa. Mikkie jego czci, chronione u czworononego zwierzcia przez jego postaw, s u czowieka pozbawione ochrony. Owa bezbronno i podatno na zranienia znajduje jednak swj psychiczny odpowiednik w wikszej otwartoci i wraliwoci. To gwnie krgosup umoliwia nam utrzymanie pionowej postawy. Daje podpor i elastyczno zarazem, umoliwia prost postaw i wykonywanie ruchw. Ma ksztat podwjnej litery S i pracuje na zasadzie amortyzatora. Dziki poczeniu twardych kr-

90

gw i mikkich krkw midzykrgowych umoliwia elastyczno ruchw. Powiedzielimy ju, e postawa zewntrzna i wewntrzna s wzgldem siebie analogiczne. W wielu zwrotach jzykowych ta analogia staje si wyrana. S wic ludzie prostolinijni, a take tacy, ktrzy chtnie naginaj karku. Znamy ludzi sztywnych i nieugitych, a take takich, ktrzy lubi si paszczy. Niektrym nie tylko brakuje postawy, lecz rwnie podpory. Mona jednak prbowa sztucznie wpywa na swoj postaw i zmienia j, aby stworzy wraenie innej postawy wewntrznej. Rodzice na przykad napominaj dziecko: "Trzymaj si prosto!", "Czy nie moesz prosto siedzie?" I w ten sposb zaczyna si gra w nieuczciwo. W pniejszym okresie wojsko da od swoich onierzy, by przyjli tak lub inn postaw. W tym wypadku sytuacja staje si wrcz groteskowa. onierz ma zademonstrowa postaw zewntrzn, cho nie wolno mu mie wasnej postawy wewntrznej. Wojsko od niepamitnych czasw wiczy duym nakadem si postaw zewntrzn, cho ze strategicznego punktu widzenia jest to jawnym idiotyzmem. W ferworze walki ani krok marszowy, ani postawa na baczno na nic si nie przydadz. Ta musztra potrzebna jest wycznie do tego, by zerwa naturaln wi midzy postaw wewntrzn i zewntrzn. w brak postawy wewntrznej uwidacznia si z ca moc w czasie wolnym, po zwycistwie i przy podobnych okazjach. Partyzanci nie maj postawy zewntrznej, gdy w peni identyfikuj si z tym, co robi. Efektywno dziaania zwiksza si wraz z postaw wewntrzn, a zmniejsza w przypadku sztucznej postawy zewntrznej. Porwnajmy choby onierza, ktry stoi z wyprostowanymi kolanami i kowboja, ktry nigdy nie zablokowaby sobie swobody ruchw, usztywniajc stawy Postaw niezgodn z wntrzem danego czowieka natychmiast rozpoznamy jako nienaturaln, ale i postawa naturalna pozwala nam pozna czowieka. Jeeli choroba zmusza kogo do przyjcia postawy, ktrej dobrowolnie by nie przyj, to pokazuje nam ona, przeciwko czemu ten czowiek si buntuje. Obserwujc dan osob, moemy rozpozna, czy utosamia si ona ze swoj postaw zewntrzn, czy te przyjmuje j wbrew wasnej woli. W pierwszym przypadku postawa odzwierciedla wiadom identyfikacj. W drugim postura zmieniona na skutek choroby odzwierciedla obszar cienia, ktrego dana osoba wiadomie nie akceptuje. Tak wic czowiek, ktry trzyma si prosto i z podniesion gow idzie przez ycie, demonstruje pewn nieprzystpno, dum, wynioso i szczero. Taki czowiek moe te identyfikowa si z tymi cechami. Nie wyparby si ich. Inaczej zachowuje si na przykad czowiek chory na chorob Bechterew, o krgosupie przypominajcym kij bambusowy. Nastpuje u niego somatyzacja nie przeywanych wiadomie roszcze do dominacji i nieugito, z ktrej nawet nie zdaje sobie sprawy. W przypadku choroby Bechterew cay krgosup z czasem ulega zwapnieniu, plecy staj si sztywne, gowa wysuwa do przodu, krzywizna krgosupa w ksztacie litery S zostaje zniesiona lub przyjmuje ksztat odwrotny. Pacjent sam bolenie przekonuje si o tym, jaki sztywny, nieugity i nieustpliwy jest w rzeczywistoci. Podobnie dzieje si z problematyk, jak symbolizuj jego zaokrglone plecy lub garb: w garbie manifestuje si nie przeyta pokora.

Krki midzykrgowe i rwa kulszowa


Na skutek ucisku krki midzykrgowe, zwaszcza w odcinku ldwiowym krgosupa, zostaj przesunite w bok i uciskaj na nerwy, co powoduje rnego rodzaju ble, jak na przykad rw kulszow, lumbago itd. Przyczyn tego symptomu jest przecienie. Kto zbyt duo bierze na swoje barki i nie potrafi wiadomie si z tym nadmiarem upora, odczuwa w ciar w ciele jako bl krgosupa. Zmusza to czowieka do uspokojenia si, gdy kady ruch, kade dziaanie sprawia mu bl. Wiele osb stara si stumi te objawy rodkami przeciwblowymi, aby mc kontynuowa swoje czynnoci. Naleaoby jednak raczej wykorzysta okazj, by w spokoju zastanowi si, dlaczego tak duo wzilimy na swoje barki. Takie postpowanie zawsze wyraa ch zaprezentowania si na zewntrz jako czowiek pracowity i czynny, aby dziaaniami nadrobi wewntrzne poczucie niszoci. Za wszelkimi dokonaniami zawsze kryje si brak pewnoci siebie i kompleks niszoci. Czowiek, ktry jest pogodzony z samym sob, nie musi ju niczego nadrabia wzmoon aktywnoci, on jest. Za wszystkimi wielkimi (i mniejszymi) czynami i dokonaniami historii wiata zawsze jednak kryj si ludzie, ktrych poczucie niszoci doprowadzio do zewntrznej wielkoci. Pragn oni czynem dowie czego wiatu, cho tak naprawd nie ma nikogo, kto da od nich takich dowodw lub ich oczekuje z wyjtkiem samego zainteresowanego. Chce on tylko sobie samemu co udowodni, pytanie tylko: co? Kto jest bardzo aktywny, powinien moliwie wczenie zastanowi si, po co to robi, aby kiedy rozczarowanie nie byo zbyt bolesne. Czowiek

91

uczciwy wobec samego siebie zawsze odpowie nastpujco: aby zdoby uznanie, aby by lubianym. Wprawdzie poszukiwanie mioci jest jedyn znan motywacj wszelkich dokona, ale ta prba zawsze koczy si niezadowalajco, gdy t drog nie sposb osign celu. Kompleks niszoci sprawia, e czowiek uwaa siebie za niegodnego mioci. Zaczyna wic robi wszystko, by zasuy na mio coraz wicej pracuje, bogaci si, osiga saw rtd. Wszystkie te zabiegi maj mu przysporzy mioci; gdy jednak kto go pokocha, zaczynaj wzbiera w nim wtpliwoci, czy aby nie stao si to "tylko" ze wzgldu na jego osignicia, bogactwo, saw. Sam sobie zagradza drog do prawdziwej mioci. Uznanie dla dokona nie zaspokaja tsknoty, ktra popycha do tych dokona. Dlatego wskazane jest, by jak najwczeniej wiadomie upora si z wasnymi kompleksami. Kto tego nie zrobi i nadal bdzie nadmiernie si obcia, zmniejszy si fizycznie. Na skutek spaszczenia krkw midzykrgowych troch si skurczy, a na skutek blu przyjmie pochylon i wykrzywion postaw. Ciao bowiem zawsze ujawni prawd. Krki midzykrgowe maj umoliwi elastyczno i swobod ruchw. Jeli krek zostanie zaklinowany i unieruchomiony przez znieksztacony krg, wwczas usztywniamy si, mamy trudnoci z poruszaniem i przyjmujemy czsto bardzo osobliw postaw. Podobne zalenoci wystpuj w naszej psychice. Czowiekowi "zakleszczonemu" brak otwartoci i elastycznoci, jest zaprogramowany na jedn, sobie tylko waciw postaw wewntrzn. Zaklinowane krki midzykrgowe moe oswobodzi szybkim umiejtnym ruchem krgarz, przywracajc im ich naturalne pooenie (soke et coagula).Rwnie "zakleszczona" dusz mona uwolni podobn metod. Nage silne szarpnicie wyprowadza j z dotychczasowej pozycji i stwarza moliwo innego ukierunkowania si. Osoby psychicznie "zakleszczone" boj si tego szarpnicia tak samo jak pacjenci ingerencji krgarza. Trzask, jaki sycha przy takim zabiegu, rokuje w obu wypadkach szans powodzenia.

Stawy
Dziki stawom, ruchomym poczeniom koci, moemy wykonywa ruchy. Wiele symptomw chorb staww powoduje stan zapalny i bl, a ten z kolei ograniczenie ruchu i zesztywnienie. Sztywny staw wskazuje, e pacjent usztywni si, upiera si przy czym. Sztywny staw traci swoj funkcj jeli czowiek sztywno trzyma si jakiego tematu czy systemu, trac one take swoje funkcje. Sztywny kark wiadczy o uporze. Inne obok stanu zapalnego i zesztywnienia objawy nadwerenia staww to skrcenie, nacigniecie, przerwanie wizade. Jednoznaczna jest te wymowa symboliczna tych symptomw. Przypominamy sobie choby takie sformuowania, jak przecign strun, posun si za daleko, przekrci si w gowie. Mona nastawi, wyprostowa nie tylko staw, lecz rwnie sytuacj, stosunki, okolicznoci. Nastawiajc staw nagym szarpniciem, wprowadza si go w skrajne pooenie lub te dotychczasowe skrajne pooenie jeszcze si potguje, by nastpnie staw "zaskoczy" na waciwe miejsce. Ta technika ma swj odpowiednik w psychoterapii. Jeli kto tkwi w pozycji skrajnej, mona to jeszcze spotgowa, by osign punkt zwrotny, z ktrego znajdzie pozycj rodka. Najatwiej to zrobi, wchodzc totalnie w dany biegun. Ludzie boj si jednak tej totalnoci i dlatego najczciej utykaj w rodku ktrego bieguna. S tacy, ktrzy wszystko robi poowicznie i dlatego trwaj przy swoich pogldach i sposobach zachowania, niezdolni do wikszych zmian. Kady biegun jednak posiada jak warto graniczn, po osigniciu ktrej zmienia si ona w swoje przeciwiestwo. I tak ze stanu najwyszego napicia mona przej do stanu cakowitego odprenia (trening Jakobsena). Dlatego fizyka jako pierwsza z nauk cisych odkrya metafizyk, dlatego ruchy pokojowe s ruchami bojowymi. rodek musi sobie czowiek wypracowa sam. Jeli prbuje od razu osign pozycj rodka, utyka w przecitnoci. Rwnie moliwo wykonywania ruchw mona przecign do tego stopnia, e zmieni si ona w unieruchomienie. Wskazuj na to mechaniczne zmiany w stawach, wiadczce o tym, e przesadzilimy, e posunlimy si za daleko i powinnimy teraz zwrci si ku drugiemu biegunowi. Dziki postpowi w medycynie istnieje moliwo zastpowania staww sztucznymi protezami, co najczciej stosuje si w przypadku stawu biodrowego (endoproteza). Jak ju podkrelalimy w rozdziale na temat zbw, proteza jest zawsze oszustwem, gdy udaje co, czego naprawd nie ma. Jeli czowiek jest wewntrznie sztywny i nieelastyczny, a jedynie stwarza pozory gitkoci, to symptom stawu biodrowego zmusza go do wikszej uczciwoci wobec samego siebie. Na skutek wstawienia protezy jednak powstaje nowe kamstwo, symulujce fizyczn sprawno ruchow. Aby zda sobie spraw z tego, jakie zakamanie jest moliwe dziki medycynie, wyobramy sobie nast-

92

pujc sytuacj: zlikwidowanie za pomoc specjalnego zaklcia wszystkich protez i wszystkich sztucznych zmian u wszystkich ludzi - okularw i szkie kontaktowych, aparatw suchowych, sztucznych staww, sztucznych zbw, face-liftingu, gwodzi Steimanna, rozrusznikw serca i tym podobnych rnoci z metalu i plastyku, wmontowanych w czowieka. Byby to widok przeraajcy! A teraz, wypowiadajc inne zaklcie, wycofamy wszystkie osignicia medycyny, ktre chroni czowieka przed mierci, i znajdziemy si wrd trupw, kalek, chorych, na wp lepych i na wp guchych. Byby to obraz straszliwy, ale prawdziwy i nie zakamany. Byby to zewntrzny wyraz dusz ludzkich. Kunszt lekarzy oszczdza nam tak okrutnych widokw, gdy pilnie pracuj oni nad restaurowaniem naszego ciaa i uzupenianiem go wszelkimi moliwymi protezami tak, e koniec kocw wyglda jak naturalne. Co si jednak dzieje z naszymi duszami? W nich nic si nie zmienio, s nadal martwe lub lepe, guche, sztywne, skurczone, okaleczone, tyle, e tego nie widzimy. Dlatego lk przed prawd jest tak wielki. To historia portretu Dodana Graya. Mona zewntrznymi trikami sztucznie przez jaki czas podtrzymywa modo i urod, ale przeraenie nas ogarnie, gdy ktrego dnia spotkamy swj prawdziwy obraz wewntrzny. Nieustanna praca nad wasn dusz byaby o wiele waniejsza ni jednostronne pielgnowanie ciaa, gdy ciao jest przemijajce, ale wiadomo nie.

Choroby reumatyczne
Reumatyzm to nie dajce si precyzyjnie zdefiniowa pojcie zbiorcze okrelajce grup symptomw charakteryzujcych si bolesnymi zmianami tkanki, przede wszystkim w stawach i miniach. Dolegliwo ta zawsze wie si z zapaleniem, ktre moe by ostre lub chroniczne. Reumatyzm prowadzi do obrzmienia tkanki i mini, skrzywienia staww i stwardnie. Sprawno ruchowa jest na skutek blu tak bardzo ograniczona, e moe nawet doprowadzi do inwalidztwa. Dolegliwoci staww i mini wystpuj najsilniej po okresach spoczynku, a mijaj, gdy pacjent jest w ruchu. Brak aktywnoci prowadzi z czasem do zaniku mini i do wrzecionowatych wyroli zaatakowanych staww. Choroba zaczyna si najczciej od porannego usztywnienia i bolesnoci staww. S obrzmiae i czsto zaczerwienione. Na ogl stawy zostaj zaatakowane symetrycznie i choroba wdruje od drobnych staww obwodowych do duych. Schorzenie ma charakter chroniczny, a zesztywnienia nastpuj skokami. Postpujce zesztywnienie prowadzi do coraz wikszej uomnoci. Mimo to chorzy na reumatoidalne zapalenie staww rzadko si skar, wykazuj duo cierpliwoci i zaskakujc obojtno wobec swego cierpienia. Obraz reumatoidalnego zapalenia staww naprowadza nas szczeglnie wyranie na centralny problem wszystkich chorb ukadu ruchu, jakim jest ruch/spoczynek, czy te ruchomoc/zesztywnienie. Prawie wszyscy chorzy na reumatyzm byli w przeszoci ludmi nadmiernie czynnymi i ruchliwymi. Uprawiali sporty wyczynowe i sporty walki, duo pracowali w domu i w ogrodzie, byli niezmordowani i powicali si dla innych. S to zatem ludzie aktywni, ruchliwi, zwinni t niespokojni. Choroba tak dugo sygnalizuje swoj obecno zesztywnieniem staww, a wreszcie kalectwo zmusza ich do uspokojenia si. Sprawia to takie wraenie, jak gdyby nadmiar ruchliwoci i aktywnoci mia zosta skorygowany sztywnoci. Moe nas to w pierwszej chwili dziwi, skoro wczeniej bya mowa o koniecznoci zmian i ruchu.Ten zwizek staje si jasny dopiero wtedy, gdy sobie przypomnimy, e choroba ciaa ujawnia ukryt prawd. W przypadku zapalenia wielostawowego oznaczaoby to, e ludzie cierpicy na t chorob w rzeczywistoci s sztywni. Nadmierna aktywno i ruchliwo, charakterystyczna dla nich, odnosi si niestety tylko do obszaru ciaa i stanowi rekompensat ociaej wiadomoci. Wszystkie te pojcia trafnie charakteryzuj pacjentw chorych na reumatoidalne zapalenie staww, ktrych osobowo jest dobrze znana, gdy od p wieku prowadzi si badania psychosomatyczne tej grupy. Naukowcy s jak dotychczas zgodni co do tego, e "wszyscy ci pacjenci charakteryzuj si perfekcjonizmem i przesadn sumiennoci, masochistyczno-depresyjn potrzeb powicania si i wybuja chci niesienia pomocy, poczon z wyjtkowo moralnym zachowaniem i skonnoci do nastrojw depresyjnych" (cytat za Brautigamem). Wanie te cechy charakteru wiadcz o nieugitoci i skostnieniu, pokazuj, jak mao elastyczni i ruchliwi s ci ludzie w swej wiadomoci. Rekompensuj to sobie a w nadmiarze uprawianiem sportw i ruchliwoci fizyczn, odwracajc w ten sposb swoj uwag od zesztywnienia psychicznego (mechanizm obronny). Czste u osb chorych na zapalenie staww upodobanie do sportw walki prowadzi nas do nastpnego

93

problemu tych pacjentw, jakim jest agresja. Reumatyk blokuje swoj agresj na paszczynie motorycznej, to znaczy w obrbie mini, Eksperymentalne odprowadzenie i pomiary elektrycznoci mini u reumatyka wykazay niezbicie, e wszelkiego rodzaju bodce powoduj napicie mini, zwaszcza mini staww. Takie pomiary potwierdzaj jedynie podejrzenie, e reumatyk na si opanowuje swoje impulsy agresywne, ktre domagaj si uzewntrznienia. Nie wyadowana energia pozostaje w miniach i tam zmienia si w stan zapalny i bl. Kady bl, odczuwany w chorobie, odnosi si pierwotnie do kogo innego. Bl jest zawsze nastpstwem agresywnego dziaania. Jeli pozostawi swoj agresj wasnemu biegowi i zwrc j na kogo innego, bl odczuje moja ofiara. Jeli jednak pohamuj agresj, to zwrci si ona przeciwko mnie i ja bd odczuwa bl (autoagresja). Gdy kto odczuwa ble, powinien si przede wszystkim zastanowi,, na kogo waciwie miay one by skierowane. Wrd chorb reumatycznych wystpuje pewien specyficzny symptom, polegajcy na zwiniciu si doni w pi na skutek zapalenia cigien mini przedramienia w okciach (chroniczne zapalenie nadkykcia). Obraz "zacinitej pici" a nadto wyranie wskazuje na hamowan agresj i tumion ch, by "cho raz porzdnie uderzy pici w st". Podobna tendencja do zaciskania pici wystpuje w chorobie Dupuytrena (przykurcz Dupuytrena), kiedy to nie mona w ogle rozewrze doni. Otwarta do jest przecie symbolem ugodowoci. Jeli kiwamy do kogo na powitanie, wynika to z dawnego zwyczaju, by przy spotkaniu pokazywa otwarte, puste donie bez broni na znak pokojowych zamiarw. Ta sama symbolika zawarta jest w podawaniu komu rki. Podczas gdy otwarta do wyraa pokojowe zamiary i ch pojednania, do zwinita w pi jest oznak wrogoci i agresji. Reumatyk nie moe pogodzi si z wasn agresj, w przeciwnym razie nie tumiby jej i nie blokowa. Poniewa jednak uczucia agresywne w nim tkwi, wywouj u niego niewiadome poczucie winy, ktre skania go do ofiarnoci wobec innych i spieszenia im z pomoc. Powstaje wic osobliwa kombinacja altruizmu i pohamowywania innej postawy, ktr ju Alexander nazwa "yczliw tyrani". Choroba czsto wystpuje wanie wtedy, gdy na skutek zmiany w yciu przestaje istnie moliwo wyrwnywania poczucia winy sueniem innym. Wachlarz najczstszych objaww towarzyszcych wskazuje nam kluczowe znaczenie hamowanej wrogoci. S to przede wszystkim dolegliwoci odkowe i jelitowe, sercowe, ozibo pciowa i zaburzenia potencji jak te lki i depresje. Fakt, e na zapalenie wielostawowe zapada dwukrotnie wicej kobiet ni mczyzn, mona by wytumaczy tym, e kobiety maj znacznie wicej oporw w wiadomym przeywaniu swoich uczu wrogoci. Przyrodolecznictwo za przyczyn reumatyzmu uwaa odkadanie si toksyn w tkance cznej. Odoone toksyny symbolizuj w kontekcie naszych rozwaa nie przetworzone problemy albo nie przetrawione tematy, ktre nie zostay rozwizane, lecz odoyy si w niewiadomoci. Moemy teraz zrozumie terapeutyczny efekt postu (por. R. Dahlke, Bewusst jasie, Waakirchcn 1980). Odrzucajc cakowicie poywienie z zewntrz, organizm przestawia si na poywienie wasne i zostaje w ten sposb zmuszony do spalania i przetwarzania zawartoci "wiadra z odpadkami" wasnego ciaa. Proces ten na poziomie psychiki odpowiada przerabianiu i uwiadamianiu sobie obszarw tematycznych dotychczas wypieranych i tumionych. Chory na reumatyzm jednak nie chce rozgry swoich problemw. Jest na to zbyt sztywny i skostniay, upiera si przy swoim. Boi si odpowiedzie sobie uczciwie na pytanie, co kryje si za jego altruizmem,, usunoci, powieceniem dla innych, za jego normami moralnymi i ulegoci. W ten sposb jego egoizm, nieelastyczno, nieustpliwo, dza dominacji i uczucia agresji pozostaj w strefie cienia i ulegaj somatyzacji objawiajcej si widocznym zesztywnieniem i nieruchawoci, ktre kad ostatecznie kres jego nieautentycznej usunoci.

Zaburzenia motoryczne: krcz szyi, kurcz pisarski


Wspln cech tych zaburze jest czciowa utrata przez pacjenta kontroli nad funkcjami motorycznymi, ktre w normalnej sytuacji podlegaj wpywowi naszej woli. U chorego niektre funkcje wymykaj si jego kontroli, szczeglnie wtedy, gdy czuje si obserwowany albo znajduje w sytuacji, gdy chce stworzy nieprawdziwy obraz siebie wobec innych. U pacjenta z krczem szyi (tarticollis spasticus) gowa skrca si powoli lub gwatownie w jedn stron. Przewanie po paru sekundach wraca do normalnej pozycji. Symptomatyczne, e pewne gesty, jak na przykad przyoenie palca do podbrdka albo podparcie karku, uatwiaj pacjentowi proste trzymanie gowy. Na postaw szyi tn jednak gwnie wpyw wasna subiektywna pozycja w pomieszczeniu. Jeli pacjent opiera si plecami o cian i moe oprze o cian gow, wtedy na og nie ma trudnoci z jej utrzymaniem.

94

Ta waciwo jak te zaleno sympytomu od sytuacji (obecno innych osb) wskazuj nam ju istot tych zagurze: oscyluj one wok biegunw pewno/niepewno. Zaburzenia motoryczne, do ktrych nale te wszelkie tiki, demaskuj pozorn pewno siebie, jak dany czowiek pragnie zamanifestowa innym, podczas gdy nie tylko nie jest pewny siebie, ale nawet nie ma nad sob wadzy i kontroli. Od niepamitnych czasw oznak odwagi i dzielnoci byo patrzenie komu prosto w twarz i prosto w oczy bez odwracania wzroku. Wanie w takich sytuacjach u pacjenta z krczem szyigowa odwraca si mimo woli w bok. W zwizku z tym spotkanie z kim wanym czy pozostawanie w centrum uwagi napawa go coraz wikszym lkiem i jest to lk autentyczny. Lkajc si wystpienia symptomu, chory unika nieprzyjemnych sytuacji, stara si nie dostrzega swoich konfliktw i pozostawia na boku jedn stron otaczajcej go rzeczywistoci. Proste trzymanie gowy zmusza nas do stawania oko w oko z wyzwaniami wiata. Jeli odwrcimy gow, unikamy tej konfrontacji. Stajemy si jednostronni i odwracamy si od tego, z czym nie chcemy si konfrontowa. Zaczynamy widzie rzeczy krzywo lub w sposb przekrcony. Do takiego jednostronnego i krzywego widzenia wiata odnosi si znane powiedzenie zawrci komu gow. Tego rodzaju atak psychologiczny ma rwnie doprowadzi do tego, by ofiara stracia panowanie nad swoim sposobem patrzenia na sprawy i bezwolnie podya za wzrokiem i pogldami kogo innego. Podobne sa przyczyny kurczu pisarskiego i kurczu palcw u pianistw i skrzypkw. Osobowo tych pacjentw charakteryzuje zawsze wygrowana ambicja i skrajnie wysokie wymagania wobec siebie. D oni do awansu spoecznego, ale na zewntrz stwarzaj pozory duej skromnoci. Chc zaimponowa jedynie swoimi osigniciami (pikne pisanie, muzyka). Toniczny kurcz doni ujawnia prawd, ukazujc ca kurczowo ich wysikw i osigni, i demonsruje, e w rzeczywistoci nie maj nic do powiedzenia (=napisania).

Obgryzanie paznokci
Obgryzanie paznokci nie naley w prawdzie do zaburze motorycznych, ale powicimy temu problemowi nieco uwagi ze wzgldu na czysto zewntrzne podobiestwo do tej grupy dolegliwoci. Obgryzanie paznokci te jest rodzajem przymusu, pod wpywem ktrego czowiek traci kontrol nad rkami. Wystpuje ono nie tylko jako przemijajcy symptom u dzieci i modziey. Rwnie doroli cierpi nieraz przez cae lata na to trudno wyleczalne zaburzenie. Przyczyna psychiczna jest jednak jasna i poznanie jej moe by pomocne dla wielu rodzicw, ktrych dzieci obgryzaj paznokcie. Zakazy, groby i kary nie s w tym przypadku najwaciwsz reakcj. To, co u ludzi nazywamy paznokciami; u zwierzt zwie si pazurami. Su one przede wszystkim do obrony i ataku, s narzdziami agresji. Pazury wiadcz o gotowoci do walki. Wikszo wyej rozwinitych zwierzt drapienych uywa pazurw i zbw jako broni. Obgryzanie paznokci to kastrowanie wasnej agresji! Kto obgryza paznokcie, lka si wasnej agresywnoci i w sposb symboliczny stpia swoj bro. Samo gryzienie jest ju czynnoci agresywn, ale w tym wypadku zwrcon wycznie przeciwko sobie. Czowiek obgryza swoje uczucia agresji. Z powodu obgryzania paznokci cierpi szczeglnie kobiety, gdy podziwiaj dugie polakierowane paznokcie u innych kobiet. Dugie, polakierowane na jaskraw czerwie paznokcie s te wyjtkowo piknym symbolem agresji te kobiety obnosz si ze swoimi agresywnymi uczuciami. Zazdroszcz im te, ktre nie maj miaoci przyzna si do tkwicej w nich agresji i demonstrowa swej broni. Ch posiadania takich paznokci jest jedynie zewntrznym przejawem ukrytego pragnienia, by kiedy te mc by tak otwarcie agresywn. Jeli paznokcie obgryza dziecko, znajduje si w okresie, kiedy boi si uzewntrzni agresywn postaw. W takim przypadku rodzice powinni si zastanowi, czy aby swoim sposobem wychowania lub wasnym zachowaniem nie tumi albo nie oceniaj negatywnie zachowa agresywnych. Powinni sprbowa stworzy dziecku pewn przestrze yciow, w ktrej odway si ono wyadowywa swoje agresje bez poczucia winy. Takie zachowanie przerazioby rodzicw, albowiem gdyby rodzice nie mieli problemw z agresj, ich dziecko nie obgryzaoby paznokci. Zastanowienie si nad swoim obudnym i nieuczciwym sposobem zachowania byoby dla caej rodziny zdrowym procesem, ktry pozwoliby jej czonkom dowiedzie si, co czai si za t fasad. W chwili gdy dziecko nauczy si stawia opr zamiast respektowa lki rodzicw, przestanie obgryza paznokcie. Dopki jednak rodzice nie bd skonni sami si zmieni, nie powinni przynajmniej skary si na zaburzenia wystpujce u ich dzieci. Wprawdzie nie s winni temu, e te zachowania wystpuj, ale jednak zaburzenia u dzieci s odbiciem problemw ich rodzicw.

95

Jkanie si
Mowa jest czym pynnym mwimy o potoku wymowy lub o pynnoci stylu. W przypadku czowieka, ktry si jka, mowa przestaje by pynna. Jest pokawakowana, pokastrowana, rozbita. Wszystko, co ma pyn, potrzebuje przestrzeni. Jeli zmusi si strumie wody, by pyn przez dysz, nastpi spitrzenie i cinienie, w wyniku czego woda w najlepszym wypadku zacznie tryska z dyszy, ale nie pyn. Czowiek jkajcy si hamuje przepyw mowy, ciskajc krta. Mwilimy ju wczeniej, jak bardzo strach zwizany jest z uczuciem ciasnoty. U jkay strach tkwi w krtani. Krta (i tak wska sama w sobie) stanowi poczenie miedzy tuowiem a gow, midzy doem a gr. W tym miejscu powinnimy przypomnie sobie to, co w rozdziale o migrenie powiedzielimy na temat symboliki dou i gry. Czowiek jkajcy si usiuje zacieni krta, by w ten sposb kontrolowa to, co z dou przedostaje si do gry albo, analogicznie, to co chce przedosta si z podwiadomoci do nadwiadomoci. Dziaa tu podobny mechanizm obronny co w starych fortyfikacjach, ktre posiadaj tylko mae, bardzo dobrze strzeone przejcia. Takie dobrze kontrolowane wejcia i wpusty (granice, drzwi itp.) powoduj zawsze spitrzenie i utrudniaj przepyw. Jkaa tak kontrol przeprowadza w krtani, gdy lka si tego, co nadchodzi z dou i chce przedosta si w sfer wiadomoci. On to dusi w krtani. Znamy wyraenie poniej pasa, przez ktre rozumie si w zasadzie "nieprzyzwoity i nieczysty" obszar seksualny. Pas suy jako granica oddzielajca niebezpieczny rejon dolny od czystego i przyzwoitego rejonu grnego. Granic t czowiek jkajcy si przesun a do krtani, gdy wszystko, co cielesne, uwaa za niebezpieczne, a tylko gow za czyst. Podobnie jak cierpicy na migren przesuwa swoj seksualno w obrb gowy i w ten sposb odczuwa skurcz i na grze, i na dole. Nie chce si otworzy na dania i popdy ciaa, ktrych presja staje si coraz silniejsza. Im duej j tumi, tym wikszym go napawa lekiem. Jkanie jako symptom pociga za sob w kocu trudnoci z nawizywaniem kontaktw i w stosunkach partnerskich. Bdne koo zamyka si. Wedug tej samej zasady interpretuje si take zahamowania wystpujce u jkajcych si dzieci jako konsekwencj ich jkania. Tymczasem jkanie jest tylko oznak zahamowa. Dziecko jkajce si boi si uzewntrzni to, co w nim wzbiera; hamuje strumie, aby mc go lepiej kontrolowa. Niewane, czy jest to wzbierajca seksualno, czy agresja, czy cokolwiek innego. Jkaa nie wypowie swobodnie tego, co tkwi w jego wntrzu. Mowa jest rodkiem uzewntrzniania. Jeli jednak stawiamy opr temu, co chce wydoby si ze rodka na zewntrz, przejawiamy lk przed tym, co domaga si uzewntrznienia. Nie jestemy otwarci. Kiedy czowiekowi, ktry si jka, uda si naprawd otworzy, wylewa si z niego potny strumie seksu, agresji i sw. Gdy zostanie wypowiedziane wszystko, co dotychczas byo tumione, powd jkania si przestaje istnie.

12. Wypadki
Wiele osb moe si zdziwi, e traktujemy wypadki tak samo jak inne choroby. Powszechnie uwaa si bowiem, e wypadki to co cakiem innego. S przecie spowodowane okolicznociami zewntrznymi, a wic czowiek, ktry im ulega, nie czuje si winny. Taka argumentacja wiadczy o tym, jak mtny i nieprawidowy jest, oglnie rzecz biorc, nasz sposb mylenia albo jak bardzo dostosowujemy nasze mylenie i teorie do swoich niewiadomych pragnie. Nie lubimy bra na siebie penej odpowiedzialnoci za nasze istnienie i wszystko to, czego w nim dowiadczamy. Bezustannie szukamy moliwoci dokonywania projekcji naszej winy na zewntrz. I za kadym razem zocimy si, gdy kto zdemaskuje te usiowania. Wikszo wysikw podejmowanych przez naukowcw suy temu, by podbudowa teoretycznie i uprawomocni tego typu projekcje. Z ludzkiego" punktu widzenia jest to cakowicie zrozumiae. Ta ksika zostaa jednak napisana dla tych ludzi, ktrzy poszukuj prawdy i wiedz, e osign j tylko poprzez uczciwe samopoznanie. Dlatego nie bdziemy si tchrzliwie wzdraga przed takim tematem jak "wypadki". Musimy zda sobie spraw, e zawsze istnieje co, co wydaje si zblia ku nam z zewntrz i co zawsze moemy uzna za "przyczyn". Taka interpretacja przyczynowa jest jednak tylko jedn z moliwoci podejcia do rnych wspzalenoci, a w tej ksice postanowilimy zastpi czy te uzupeni taki sposb widzenia innym, rwnie moliwym. Gdy spogldamy w lustro, rwnie wydaje nam si, e nasze odbicie patrzy na nas z zewntrz, a przecie nie lustro jest przyczyn naszego wygldu. Kiedy jestemy przezibieni, bakterie ata-

96

kuj nas z zewntrz i wanie te bakterie uwaamy za przyczyn naszej niedyspozycji. W razie wypadku samochodowego za jego przyczyn uwaamy pijanego kierowc, ktry wymusi pierwszestwo. Na paszczynie funkcjonalnej zawsze znajdzie si jakie wytumaczenie. Nie przeszkadza ono jednak w tym, by interpretowa wydarzenia na paszczynie merytorycznej. Zasada rezonansu sprawia, e nigdy nie moemy wej w kontakt z czym, z czym nie mamy nic wsplnego. Zwizki funkcjonalne s w kadym przypadku rodkiem materialnym, koniecznym do uzewntrznienia czego na poziomie ciaa. Aby namalowa obraz, potrzebujemy ptna i farby, ale nie s one przyczyn obrazu, lecz jedynie rodkami materialnymi, ktrymi artysta urzeczywistnia pewn swoj wizj. Byoby gupot pomijanie wymowy obrazu, a posugiwanie si argumentem, e farby, ptno i pdzel s waciwymi przyczynami jego powstania. Wyszukujemy sobie nasze wypadki tak jak "choroby" i staramy si przy tym kad "rzecz" wykorzysta jako "przyczyn". Odpowiedzialno za wszystko, co nas w yciu spotyka, ponosimy jednak zawsze my sami. Wyjtki nie istniej i dlatego nie ma sensu ich szuka. Jeli kto cierpi, cierpi zawsze z powodu siebie (co zreszt nie umniejsza cierpienia!). Kady jest sprawc i ofiar w jednej osobie. Dopki czowiek sam tego nie odkryje, nie moe zosta uzdrowiony. Po intensywnoci, z jak ludzie zorzecz na "sprawcw" projektowanych na zewntrz, mona pozna, w jakim stopniu zwalczaj sprawce w sobie. Brak im spojrzenia, ktre pozwolioby dostrzec w sobie obie te osoby. Pogld, e posiadaj motywacj niewiadom, nie jest nowy. Ju Freud w swej Psychopatologii ycia codziennego przedstawia obok takich bdnych czynnoci, jak zapominanie, przejzyczenie i chybione ujmowanie przedmiotw w rk rwnie wypadki jako wynik niewiadomego zamysu. Od tego czasu naukowcy zajmujcy si psychosomatyk mog rwnie w sensie statystycznym dowie istnienia tak zwanej "osobowoci wypadkowej". Pod tym terminem rozumie si specyficzn struktur osobowoci, ktra ma tendencj do rozpracowywania swoich konfliktw w formie wypadkw. Ju w 1926 roku psycholog niemiecki, K. Marbe, opublikowa w ksice pod tytuem Praktische Psychologie der Unfalle und Betriebsschaden (Praktyczna psychologia wypadkw i wypadkw przy pracy) swoje obserwacje, z ktrych wynika, e istnieje due prawdopodobiestwo, i prdzej ulegnie wypadkowi czowiek, ktry ju raz tego dowiadczy, ni ten, kto nigdy nie by ofiar wypadku. W podstawowym dziele Alexandra na temat medycyny psychosomatycznej, wydanym w 1950 roku, znajdujemy nastpujce odniesienia do tego tematu: "Analiza wypadkw samochodowych w Connecncut wykazaa, e w okresie szeciu lat 3,9 proc. wszystkich kierowcw, uczestniczcych w wypadkach samochodowych, byo ofiarami a 36,4 proc. wypadkw, jakie si w tym okresie wydarzyy. Pewne due przedsibiorstwo zatrudniajce wielu kierowcw ciarwek powanie zaniepokoio si wysokimi kosztami wypadkw drogowych i polecio zbada ich przyczyny, by mc zmniejszy ich czstotliwo. Badano midzy innymi historie wypadkw poszczeglnych kierowcw i w rezultacie przeniesiono tych, ktrzy mieli ich najwicej, na inne stanowiska pracy. Dziki tej prostej metodzie udao si zmniejszy czstotliwo wypadkw do jednej pitej wartoci wyjciowej. Co ciekawe, kierowcy o duej liczbie wypadkw ulegali im rwnie w innych miejscach pracy. Potwierdza to niezbicie tez, e istnieje typ czowieka podatnego na wypadki i e osobowoci majce t cech zachowuj j na kadym stanowisku pracy, a take w yciu codziennym" (Alexander, Medycyna psychosomatyczna). Alexander wyciga dalej wniosek, e "w wikszoci wypadkw tkwi element zamysu, ktrego jednak czowiek nie jest wiadomy. Innymi sowy wikszo wypadkw ma motywacj niewiadom". To odwoanie si do dawniejszej literatury psychoanalitycznej ma nam pokaza miedzy innymi, e nasze podejcie do wypadkw wcale nie jest nowe i e dotarcie niewygodnych pogldw do powszechnej wiadomoci trwa bardzo dugo (o ile w ogle nastpi). W dalszych rozwaaniach zajmiemy si nie tyle opisem okrelonej osobowoci wypadkowej ile znaczeniem wypadku, jeli wydarzy si on w naszym yciu. Nawet jeli jaki czowiek nie jest typow "osobowoci wypadkow", przydarzajcy mu si wypadek o czym wiadczy; nauczymy si, jak rozpozna, o czym. Jeli w yciu jakiego czowieka wypadki si mno, wiadczy to jedynie o tym, e ten czowiek nadal nie rozwiza wiadomie swoich problemw, a wiec nastpuje eskalacja zdarze zmuszajcych go do tego. Fakt, e kto dokonuje pewnych korektur za porednictwem wypadkw, odpowiada tak zwanemu locus minoris resistentiae" (miejscu o mniejszej odpornoci) u innych. Wypadek bezporednio i gwatownie stawia pod znakiem zapytania sposb postpowania albo kierunek dziaania czowieka. Jest cenzur w yciu i jako taka wymaga za-

97

stanowienia si nad jej przyczynami. Naley przy tym przeanalizowa cay przebieg wypadku niczym sztuk w teatrze, sprbowa zrozumie jego struktur i przenie j na wasn sytuacj. Wypadek jest karykatur naszych problemw tak samo trafn i tak samo bolesn jak kada karykatura.

Wypadki drogowe
"Wypadek drogowy" to tak abstrakcyjne pojecie oglne, e nie sposb poda jego dokadnej interpretacji. Trzeba by wiedzie ze wszystkimi szczegami, co si w czasie danego wypadku rozgrywa, by mc powiedzie, o czym on wiadczy. Oglna interpretacja zatem jest trudna lub wrcz niemoliwa, ale w konkretnym przypadku nie nastrcza wikszych trudnoci. Trzeba tylko uwanie sucha, gdy kto relacjonuje przebieg wypadku. Dwuznaczno naszego jzyka zdradzi wszystko. Niestety, jak wci stwierdzamy, wielu ludzi nie syszy pewnych kontekstw. Czsto si zdarza, e zmuszamy pacjenta, by tak dugo powtarza jakie zdanie ze swojej relacji, a co stanie si dla niego jasne. Przy tej okazji mona si przekona, jak niewiadomie obchodzi si czowiek ze swoj mow lub jak dobre s jego filtry, przez ktre przepuszcza wasne problemy. Zarwno w yciu, jak i w ruchu ulicznym moemy na przykad zboczy z drogi, wpa w polizg, straci oparcie, straci kontrol lub panowanie, zosta wyrzuconym z toru, najecha na kogo itp. Czy trzeba jeszcze co wyjania? Wystarczy dobrze sucha. Kto na przykad przyspiesza tak bardzo, e ju nie moe wyhamowa (siebie) i nie tylko za bardzo si zblia do jadcego (jadcej) przed nim, lecz wrcz na niego najeda. Kierowcy najedaj na siebie nie tylko samochodami, lecz rwnie sowami. Na pytanie: "Kto spowodowa wypadek?", czsto syszy si odpowied:Nie zdyem zahamowa". wiadczy to, e dany czowiek nabra w swoim yciu takiego przyspieszenia (np. w pracy), i stanowi ono dla niego zagroenie. Powinien wiec przeanalizowa swoje dziaania i zmniejszy tempo, pki nie jest jeszcze za pno. Inna odpowied: "Po prostu go nie zauwayem", wskazuje, e w czowiek rwnie w yciu nie dostrzega czego wanego. Jeli prba wyprzedzeniu koczy si wypadkiem, naley szybko przeanalizowa wszystkie "manewry wyprzedzania", jakich si w swoim yciu dokonuje. Kto zasypia przy kierownicy, powinien jak najprdzej przebudzi si w yciu, zanim nie zostanie jeszcze brutalniej wyrwany ze snu. Jeli kto utknie gdzie noc, powinien wreszcie dobrze si zastanowi, jakie sprawy z mrocznego obszaru duszy mogy go zatrzyma. Jeden udaje, e kogo nie widzi, kto inny taranuje szlabany i przydrone supki zabezpieczajce, jeszcze inny musi wyciga swj wz z bota. Czowiek nagle traci jasno widzenia, ignoruje znaki stopu, myli kierunki, wjeda na przeszkody. Wypadki drogowe prowadz niemal zawsze do bardzo intensywnego kontaktu z innymi ludmi najczciej nawet zbyt bliskiego ale to zblienie jest zawsze nadto agresywne. Przeanalizujemy i zinterpretujemy wsplnie jeszcze jeden konkretny wypadek drogowy. Nie jest on fikcyjny i naley do grupy bardzo czstych wypadkw. Na skrzyowaniu z pierwszestwem przejazdu dla prawej strony zderzaj si dwa samochody osobowe z tak du si, e jeden z nich zostaje wyrzucony na chodnik, gdzie przewraca si na dach. Kierowca i pasaerowie s uwizieni w rodku i woaj o pomoc. Z samochodowego radia dobiega gona muzyka. Przechodnie uwalniaj pasaerw z ich blaszanego wiezienia ranni zostaj odwiezieni do szpitala, Taki przebieg wydarze pozwala na nastpujc interpretacj: Wszyscy uczestniczcy w wypadku znaleli si w sytuacji, w ktrej chcieli kontynuowa w linii prostej obrany kierunek swej drogi yciowej. Odpowiada to pragnieniu i prbie dalszej jazdy prosto w obranym kierunku. Nie tylko w ruchu ulicznym jednak, ale i w yciu zdarzaj si skrzyowania. Prosta ulica jest norm w yciu, jest tym, czym posuwamy si z przyzwyczajenia. Fakt e jazda w linii prostej zostaa gwatownie przerwana na skutek wypadku, wiadczy, i wszyscy uczestniczcy w nim przeoczyli konieczno zmiany kierunku. Kady kierunek i kada norma w yciu kiedy przeywaj si, powodujc konieczno zmiany. Wszystko, co prawdziwe, z upywem czasu staje si faszywe. Ludzie broni swoich norm, najczciej powoujc si na to, e zostay one potwierdzone w przeszoci. Nie jest to aden argument. Dla niemowlcia norm jest siusianie w pieluszki, ale ju picioletnie dzieci moczce si w nocy nie powinny przytacza wieku na swoje usprawiedliwienie. Ludziom trudno w por zorientowa si w koniecznoci dokonania zmiany w yciu. Uczestniczcy w wypadku z ca pewnoci ten moment przeoczyli. Prbowali kontynuowa dotychczasow (wyprbowan) drog i wypierali ze swej wiadomoci wezwanie do zrezygnowania z normy, do zmiany kursu, do wyskoczenia z sytuacji. Ten impuls jednak w nas jest, tyle, e niewiadomy. W niewiadomoci tkwi konieczno zmiany kierunku, w ktrym si poda. Brak nam jednak odwagi, by to zrobi z ca wiadomoci. Zmiany zawsze

98

budz lk. Chcielibymy ich dokona, ale nie mamy odwagi. Dla jednego moe to by partnerstwo, ktre si przeyo, dla innego praca, dla jeszcze innego wiatopogld. Wsplne dla wszystkich tych osb jest tumienie pragnienia wyswobodzenia si z tego, do czego si przywyko. To nie zrealizowane pragnienie szuka swego urzeczywistnienia poprzez jakie wydarzenie, ktre nasza wiadomo uwaa za przychodzce "z zewntrz". Czowiek zostaje wyrzucony z toru, w naszym przykadzie w wypadku samochodowym. Ten, kto jest wobec siebie uczciwy, moe po takim wydarzeniu stwierdzi, e w gbi duszy od dawna ju nie by zadowolony z toni, ktrym poda, i waciwie chtnie by go zmieni, gdyby starczyo mu odwagi. Czowiekowi przytrafia si zawsze tylko to, czego naprawd chce. Niewiadome rozwizania s wprawdzie skuteczne, ale posiadaj t wad, e nie rozwizuj problemu do koca. Wynika to z tego, e problem mona rozwiza ostatecznie tylko postpujc wiadomie, natomiast niewiadome rozwizywanie jest jedynie materializacj problemu. Urzeczywistnienie moe da impuls, moe informowa, ale nie jest w stanie cakowicie rozwiza konfliktu. W naszym przykadzie wypadek samochodowy prowadzi wprawdzie do wyzwolenia si z toru, do ktrego przywyklimy, ale rwnoczenie rodzi now, wiksz niewol unieruchomienie w samochodzie. Ta nowa, niespodziewana sytuacja jest wyrazem niewiadomoci zajcia, ale rwnoczenie moe by rozumiana jako ostrzeenie, i opuszczenie dotychczasowego toru nie przyniesie wytsknionej wolnoci, lecz jedynie now niewol. Woanie o pomoc osb uwizionych w samochodzie zostao nieomal zaguszone przez muzyk dochodzc z samochodowego radia. Kady, kto przywyk do dostrzegania analogii, rwnie w tym szczegle dostrzee przejaw prby odwrcenia uwagi od swego konfliktu czynnikami zewntrznymi. Muzyka radiowa zagusza gos wewntrzny, ktry woa o pomoc i pragnie by wysuchany przez wiadomo. wiadomo jednak odwraca si, nie chce sucha, a wic ten konflikt wewntrzny i pragnienie swobody pozostaj zamknite w niewiadomoci. Nie mog si same uwolni, musz czeka, a wyswobodz je wydarzenia zewntrzne. Takim "wydarzeniem zewntrznym" otwierajcym niewiadomym problemom kana, przez ktry bd mogy si wydosta, jest wypadek. Woania duszy o pomoc dotary do obszaru, na ktrym s syszalne. Czowiek staje si uczciwy.

Wypadki w domu i w pracy


Podobnie jak przy wypadkach drogowych, rwnie przy wypadkach w domu i w pracy istnieje tak wiele moliwoci i tak bogata symbolika, e zawsze naley si zastanowi nad ich przyczynami. W znaczenia symboliczne obfituje ogie.W wielu powiedzeniach palenie i ogie wystpuj jako symbole procesw psychicznych, na przykad: sparzy sobie jzyk, sparzy si na czym, igra z ogniem, pj za kim w ogie. Ogie symbolizuje niebezpieczestwo. Poparzenie zatem mwi nam, e nie ocenilimy niebezpieczestwa waciwie albo te, e go nie dostrzegamy. Nie zdajemy sobie sprawy, jak gorcy jest dany temat. Poparzenie zwraca nam uwag, e igramy z niebezpieczestwem. Poza tym ogie ma bardzo wyrane odniesienie do mioci i seksualnoci. Mwi si na przykad o gorcej mioci i pomiennej mioci, o rozpalaniu w kim ognia, o spalaniu si w mioci. Poparzenia dotycz przede wszystkim skry, a wic granicy naszego ciaa. Naruszenie tej granicy oznacza zawsze zakwestionowanie naszego ja. Przy pomocy swego ja odgraniczamy si od otoczenia, a to uniemoliwia mio. Aby mc kocha, trzeba otworzy granic swego ja, wznieci ogie i rozpali w sobie pomie mioci, spalajc w nim swoje granice. Kto nie jest do tego gotowy, temu moe si przytrafi, e zamiast ognia wewntrznego ogie zewntrzny spali jego zewntrzne granice, czyli skr, otwierajc go w ten sposb przemoc i czynic podatnym na zranienia. Podobna symbolika odnosi si do niemal wszystkich zranie, ktre przerywaj nasz zewntrzn granic, skr. Mwi si wic rwnie o ranach psychicznych albo o tym, e kogo zraniy czyje sowa. Mona jednak nie tylko zrani innych, lecz rwnie samemu si zaci. Nietrudno take odgadn symboliczne znaczenie "upadku" czy "potknicia". Niejeden z nas przewraca si, bo parkiet jest liski, lub spada ze schodw albo te si z nich rzuca Jeli nastpstwem jest wstrznienie mzgu, wstrzsowi ulega i zostaje podany wtpliwo system mylenia danej osoby. Kada prba prostego siedzenia wywouje ble gowy, trzeba si wic natychmiast z powrotem pooy. W ten oto sposb gowa mzg zostaj pozbawione swej dotychczasowej roli dominujcej i pacjent czuje na wasnej skrze, e mylenie sprawia m bl.

99

Zamania koci
Koci ami si niemal wycznie w sytuacjach skrajnych (wypadek samochodowy, motocyklowy, sportowy) na skutek mechanicznych dziaa zewntrznych. Zamanie wymusza duszy odpoczynek (leenie, opatrunek gipsowy). Kade zamanie koci prowadzi do przerwania dotychczasowej aktywnoci i zmusza do spokoju. Ta wymuszona bierno i spokj mog sta si punktem wyjcia nowej orientacji yciowej. Zamanie wskazuje, e przeoczylimy nieuchronny koniec pewnego etapu rozwoju, a wic nasze ciao zrywa z tym, co stare, by umoliwi przebicie si nowego. Zamanie przerywa nasz dotychczasow drog znaczona najczciej zbyt du aktywnoci i ruchliwoci. Przesadzilimy z ruchem i wzilimy na siebie zbyt due obcienia. Rwnie w przypadku zamania obcienie lub ruch kumuluje si tak dugo, a najsabszy punkt si podda. Koci reprezentuj w naszym organizmie zasad trwaoci norm dajcych oparcie, ale take usztywnienie (zwapnienie). Jeli w kociach przewaa element sztywnoci (wapno), koci staj si amliwe i nie mog ju peni swoich funkcji. Podobnie dzieje si ze wszystkimi normami. Maj nam one co prawda dawa oparcie, ale wanie wtedy nie mog ju tego robi, gdy za bardzo si usztywni. Zamanie koci wskazuje, e nie zauwaylimy, i nastpio zbyt silne usztywnienie norm w naszym systemie psychicznym. Czowiek staje si sztywny, nieelastyczny, nieustpliwy. Istnieje tutaj analogia midzy obszarem ciaa a obszarem psychiki. Z wiekiem czowiek ma tendencj do coraz bardziej sztywnego trzymania si swoich zasad, tracc coraz bardziej zdolno psychicznego dostosowywania si. Analogicznie postpuje zwapnienie koci, zwikszajc ryzyko ich zamania. Kontrbiegun stanowi mae dziecko, ktre ma koci tak elastyczne, e niemal w ogle nie ulegaj one zamaniom. Mae dziecko nie posiada te jeszcze adnych norm ani kryteriw, ktrych mogoby si sztywno trzyma. Jeli jednak czowiek bdzie w yciu zbyt nieustpliwy, zamanie krgu skoryguje t jednostronno zostanie zamany jego krgosup. Mona temu zapobiec, dobrowolnie si uginajc!

13. Symptomy psychiczne


W rozdziale tym chcielibymy omwi kilka czstych zaburze okrelanych powszechnie jako zaburzenia "psychiczne". Okrelenie to jednak nie jest odpowiednie dla naszych rozwaa. W rzeczywistoci bowiem nie da si poprowadzi wyranej linii oddzielajcej symptomy somatyczne od symptomw psychicznych. Kady objaw ma pewn tre psychiczn wyraajc si za porednictwem ciaa. Lki i depresje te uzewntrzniaj si w obrbie ciaa. Takie somatyczne korelacje dostarczaj rwnie psychiatrii klasycznej podstawy do ingerencji farmakologicznej. zy pacjenta pogronego w depresji nie maj natury bardziej "psychicznej" ni ropa czy biegunka. Rozrnienie wydaje si uzasadnione co najwyej w przypadku kracowych punktw kontinuum, gdy porwnuje si wynaturzenie narzdw z psychologiczn zmian osobowoci. Im bardziej jednak przesuwamy si od punktw kracowych ku rodkowi, tym trudniej jest nam znale lini podziau. Nawet obserwowanie skrajnoci nie usprawiedliwia jednak, przy baczniejszym przyjrzeniu si, rozrnienia midzy tym, co "somatyczne" a tym, co "psychiczne", gdy rnica tkwi jedynie w symbolice. Astma w takim samym stopniu rni si od amputowanej nogi co od schizofrenii. Dzielenie objaww na "somatyczne" i "psychiczne" wprowadza wicej nieporozumie ni porzdku. Nie widzimy potrzeby dokonywania takiego rozrnienia, gdy nasza teoria da si zastosowa do wszystkich symptomw bez wyjtku. Symptomy mog wprawdzie posugiwa si najrnorodniejszymi formalnymi rodkami wyrazu, ale wszystkie odwouj si do ciaa, za porednictwem ktrego uzewntrznia si ukryta za danym symptomem tre wiadomoci. Dowiadczenie danego symptomu odbywa si jednak w wiadomoci, niezalenie od tego, czy bdzie to odczuwanie smutku, czy blu fizycznego. W pierwszej czci ksiki wskazywalimy na to, e wszystko, co indywidualne jest symptomem i tylko subiektywna ocena decyduje o tym, czy jestemy chorzy, czy zdrowi. Analogicznie rzecz si ma w tak zwanej sferze psychicznej. W tym wypadku rwnie powinnimy wyzby si przekonania, e istnieje zachowanie normalne i nienormalne. Normalno odnosi si do tego, co wystpuje czsto ze statystycznego punktu widzenia i dlatego nie mona jej uzna ani za pojcie klasyfikujce, ani za miernik wartoci. Normalno zmniejsza co prawda lk, ale jest przeszkod dla indywidualizmu. Obrona Normalnoci to cika hipoteka tradycyjnej psychiatrii. Halucynacje nie s ani bardziej nierealne, ani bardziej realne ni kady inny rodzaj postrzegania. Brak im jedynie aprobaty zbiorowoci. "Chory psychicznie" funkcjonuje wedug tych samych zasad psychologicznych co wszy-

100

scy inni ludzie. Czowiek ogarnity mani przeladowcz lub lkiem przed urojonymi mordercami przenosi swj wasny agresywny cie na otoczenie tak samo jak ci obywatele, ktrzy domagaj si bardziej surowych kar dla przestpcw lub boj si terrorystw. Kada projekcja jest urojeniem i dlatego naley sobie zada pytanie, kiedy to urojenie jest jeszcze normalne, a kiedy ju chorobliwe. Chory i zdrowy psychicznie stanowi teoretycznie kracowe punkty pewnego kontinuum, wynikajcego z gry wiadomoci i cienia. W przypadku tak zwanego psychotyka mamy do czynienia z najskrajniejsz form skutecznego wypierania. Jeli wszelkie moliwe kanay i obszary, na ktrych mona przey cie, zostaj zamknite, nastpuje wreszcie zmiana dominanty i cie przejmuje cakowicie panowanie nad osobowoci. Najczciej tumi on przy tym totalnie dominujc dotychczas cz wiadomoci i nadrabia ze zdwojon energi wszystko to, czego druga cz wiadomoci nie miaa dotychczas odwagi przey. W ten sposb zatwardziali moralici zmieniaj si w obscenicznych ekshibicjonistw, natury trwoliwe i delikatne w dzikie, nieokieznane bestie, a niemiali nieudacznicy w ludzi owadnitych mani wielkoci. Psychoza rwnie czyni czowieka uczciwym, gdy z intensywnoci i determinacj wzbudzajc lk otoczenia nadrabia dotychczasowe zalegoci. To rozpaczliwa prba przywrcenia rwnowagi w jednostronnym yciu, prba, ktra jednak niesie ze sob ryzyko permanentnego popadania w skrajnoci. Trudno znalezienia rodka i osignicia rwnowagi uwidacznia si szczeglnie jaskrawo w syndromie maniakalno-depresyjnym. W psychozie czowiek yje swoim cieniem. Obd od zawsze wzbudza lk i poczucie bezradnoci w otoczeniu chorego, gdy przypomina o istnieniu ich wasnego cienia. Obkany otwiera nam drzwi do pieka wiadomoci, ktre jest w nas wszystkich. Zwalczanie i tumienie tych symptomw jest wic, co prawda, zrozumiae, ale nie rozwizuje problemu. Zasada tumienia cienia prowadzi do potnej jego eksplozji tumienie odwraca problem, ale go nie rozwizuje. Pierwszym, niezbdnym krokiem w innym kierunku jest i w tym wypadku zrozumienie, e symptom ma swj sens i uzasadnienie. Przyjmujc taki punkt wyjcia, mona si nastpnie zastanowi, w jaki sposb skutecznie wesprze i ukierunkowa symptom. Tych par uwag na temat symptomw psychotycznych powinno wystarczy. Wnikliwsze interpretacje nie na wiele si przydadz, gdy psychotyk nie jest otwarty na adne interpretacje. Jego lk przed cieniem jest tak duy, e najczciej dokonuje jego cakowitej projekcji na zewntrz. Zainteresowany tematem obserwator nie bdzie mia kopotw z interpretacj, jeli bdzie pamita o dwch nieustannie w tej ksice powtarzanych reguach: 1. Wszystko to, co pacjent przeywa na zewntrz, to projekcje jego cienia (gosy, ataki, przeladowania, hipnotyzerzy, mordercze zamiary itd.). 2. Zachowanie psychiczne jako takie jest wymuszonym urzeczywistnieniem nie przeytego cienia. Symptomy psychiczne nie wymagaj koniec kocw adnej interpretacji, gdy wyraaj problem bezporednio. Wszystko wic, co mona by powiedzie na temat symptomw psychicznych, zabrzmi banalnie. Mimo to omwimy jeszcze dla przykadu trzy symptomy, gdy s one bardzo rozpowszechnione i najczciej zalicza sieje do sfery psychicznej: depresj, bezsenno i naogi.

Depresja
Depresja jest pojciem zbiorczym, okrelajcym zesp symptomw sigajcych od poczucia przygnbienia i zahamowania popdu a po tak zwan depresj endogenn, ktrej towarzyszy cakowita apatia. Z totalnym spowolnieniem wszelkiego rodzaju aktywnoci i nastrojem smutku id w parze rne fizyczne symptomy uboczne, jak zmczenie, zaburzenia snu, brak apetytu, obstrukcja, ble gowy, koatanie serca, ble krzya, zaburzenia miesiczkowania u kobiet i obnienie napicia ciaa. Czowieka w depresji nkaj poczucie winy i wyrzuty sumienia, bez przerwy stara si on naprawia swoje bdy. Sowo depresja wywodzi si od aciskiego czasownika deprimo, co znaczy "przygniata", "tumi". Rodzi si wic pytanie, przez co czowiek czuje si przygnieciony lub co waciwie tumi. W odpowiedzi moemy wymieni trzy obszary tematyczne: 1. Agresja. Mwilimy ju wczeniej o tym, e nie uzewntrzniona agresja zmienia si w bl fizyczny. W uzupenieniu mona doda, e tumiona agresja prowadzi w sferze psychicznej do depresji. Zablokowana kieruje si do wewntrz, czynic swego nadawc odbiorc. Na konto tumionej agresji idzie nie tylko poczucie winy, lecz rwnie wiele somatycznych objaww towarzyszcych, z ktrymi czy si bl. Wspomnielimy ju w innym miejscu, e agresja jest tylko szczegln form energii i aktywnoci yciowej. Ten, kto trwoliwie umi swoj agresj, tumi rwnoczenie energi i aktywno. Psychiatrzy staraj si zachci czowieka ogar-

101

nitego depresj do jakiejkolwiek aktywnoci, ale on odczuwa to jako zagroenie. Usiuje za wszelk cen unika wszystkiego, co nie znajduje uznania spoecznego, prbuje maskowa swoje agresywne i destrukcyjne impulsy nienagannym prowadzeniem si. Agresja skierowana na samego siebie znajduje najbardziej spektakularny wyraz w samobjstwie. Jeli kto mwi o zamiarze odebrania sobie ycia, naley zawsze zapyta, kogo waciwie chciaby tego ycia pozbawi. 2. Odpowiedzialno. Depresja to abstrahujc od samobjstwa najbardziej skrajna forma ucieczki od odpowiedzialnoci. Czowiek w depresji nie dziaa, lecz wegetuje, bardziej martwy ni ywy. Mimo wzbraniania si przed aktywnym yciem wci konfrontuje si z problemem "odpowiedzialnoci", tyle, e poprzez poczucie winy. Lk przed przejciem odpowiedzialnoci wysuwa si na pierwszy plan we wszystkich rodzajach depresji, ktre pojawiaj si wanie wtedy, gdy pacjent ma wkroczy w now faz ycia. Jest szczeglnie widoczny w depresji poogowej. 3. Rezygnacja - samotno - staro - mier. Te cztery cile ze sob powizane pojcia odnosz si do najwaniejszego, naszym zdaniem, krgu tematycznego. Pacjent znajdujcy si w depresji zostaje si zmuszony do konfrontacji z biegunem mierci. Wszystko, co oznacza ycie ruch, zmiana, kontakty towarzyskie, komunikowanie si z innymi, zostaje mu odebrane, natomiast ujawnia si z ca wyrazistoci biegun przeciwny: apatia, skostnienie, samotno, myli o mierci, Obszar mierci, dochodzcy tak wyranie do gosu, jest cieniem tego pacjenta. Konflikt czowieka pogronego w depresji polega na rwnie duym lku przed yciem co przed mierci. ycie aktywne niesie ze sob poczucie winy i odpowiedzialnoci, a wanie tego chce on unikn. Przejcie odpowiedzialnoci oznacza jednak rwnie rezygnacj z projekcji i zaakceptowanie wasnej samotnoci. Osobowo depresyjna boi si tego i dlatego potrzebuje ludzi, ktrych mogaby si uchwyci. Rozstanie z tak osob, ktrej si uchwycio lub jej mier moe czsto sta si "spustem" wyzwalajcym zewntrzne objawy depresji. Czowiek depresyjny czuje si sam, a nie chce y sam ani przej na siebie odpowiedzialnoci. Boi si mierci i dlatego nie rozumie warunkw ycia. Depresja czyni uczciwym: uwidacznia niezdolno i do ycia, i do mierci.

Bezsenno
Bardzo wiele osb cierpi przez duszy lub krtszy czas na zaburzenia snu. Rwnie wiele zaywa tabletki nasenne. Podobnie jak jedzenie i seks sen jest podstawow, instynktown potrzeb czowieka. Jedn trzeci cz naszego ycia przesypiamy. Bezpieczne, przytulne, wygodne miejsce do spania ma istotne znaczenie zarwno dla zwierzt, jak i ludzi. Potrafi, mimo zmczenia, przemierzy kawa drogi w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca odpoczynku. Zaburzenia snu przejmuj nas lkiem, a bezsenno uwaamy za jedno z najwikszych zagroe. Dobry sen czy si na og z rnymi nawykami z okrelonym kiem, okrelon pozycj, okrelon por dnia itd. Zakcenia tych przyzwyczaje mog zaburzy nasz sen. Sen jest fenomenem jedynym w swoim rodzaju. Wszyscy potrafimy spa, cho nikt nas tego nie uczy, a jednak nie wiemy, jak to si dzieje. Spdzamy jedn trzeci swego ycia w tym stanie wiadomoci, nie wiedzc o nim prawie nic. Tsknimy za snem, a mimo to nieraz czujemy zagroenie pynce ze wiata snu i marze sennych. Chtnie bagatelizujemy owe lki, mwic: "To tylko sen" lub "Sen-mara, Bg-wiara". Chcc by uczciwym wobec siebie, musimy jednak przyzna, e w marzeniach sennych yjemy i przeywamy rzeczywisto tak samo realnie, jak to czynimy na jawie. Jeli si nad tym zastanowimy, moemy wycign wniosek, e wiat naszej wiadomoci na jawie te jest iluzj, nieniem, podobnie jak nasze nocne marzenia senne, i e oba te wiaty istniej tylko w naszej wiadomoci. Skd bierze si wiara, e nasze ycie na jawie jest realniejsze i prawdziwsze ni nasze ycie we nie? Co upowania nas do postawienia przed sowem sen swka tylko? Kade dowiadczenie naszej wiadomoci jest zawsze jednakowo rzeczywiste niezalenie od tego, czy nazwie si je faktem, marzeniem sennym czy fantazj. Mogoby by poyteczn zabaw umysow take zmienianie biegunw postrzegania przey na jawie i we nie, aby wyobrazi sobie, e w marzeniach sennych prowadzimy ycie cigle przerywane rytmicznie faz snu, ktra odpowiada naszemu yciu codziennemu. "Wangowi nio si, e jest motylem. Przysiada wrd traw i kwiatw. Lata to tu, to tam. Nage obudzi si i nie wiedzia ju, czy jest Wangiem, ktry ni, e jest motylem, czy motylem, ktremu nio si, e jest Wangiem." Takie zmiany biegunw to dobre wiczenie, aby przekona si, e ani jeden, ani drugi stan nie jest bardziej prawdziwy i bardziej realny. Czuwanie i sen, wiadomo na jawie i we nie s biegunami wzajemnie si rw-

102

nowacymi. Posugujc si analogi, mona powiedzie, e odpowiednikiem dnia i wiata jest czuwanie, ycie, aktywno, a odpowiednikiem nocy i ciemnoci wypoczynek, niewiadomo i mier. Analogie: Jang Jin mski eski lewa pkula mzgu prawa pkula mzgu ogie woda dzie noc czuwanie sen ycie mier dobro zo wiadomy niewiadomy rozum uczucie racjonalny irracjonalny Zgodnie z t archetypow analogi mwi si, e sen jest modszym bratem mierci. Zasypiajc, za kadym razem wiczymy si w umieraniu. Zanicie wymaga od nas zapomnienia o wszelkiej kontroli, celowoci, aktywnoci. Wymaga cakowitego oddania si i praufnoci, zdania si na to, co nieznane. Snu nie da si sprowadzi pod przymusem, si woli, wysikiem. Kada aktywna ch zanicia jest najpewniejsz metod, by nie zasn. Nie moemy zrobi nic wicej poza stworzeniem sobie dogodnych warunkw i cierpliwie czeka, utaja, e to nastpi, e sen przyjdzie. Nie powinnimy rwnie ledzi tego procesu ju samo to przeszkodzi nam w zaniciu. Wszystko, czego zada od nas sen (i mier), nie naley do naszych mocnych stron. Za bardzo tkwimy w biegunie aktywnoci, zbyt dumni jestemy z naszego dziaania, za bardzo uzalenieni od naszego intelektu i naszej sceptycznej kontroli, aby pozwoli sobie na cakowite oddanie, zaufanie, rozlunienie. Nie powinnimy si wic dziwi, e bezsenno (obok blu gowy!) naley do najczciej wystpujcych zaburze zdrowia naszej cywilizacji. Nasza kultura, ze wzgldu na sw jednostronno, spowodowaa, i wszystkie kontrbieguny przysparzaj nam problemw. Boimy si uczu, tego, co irracjonalne, niewiadome, cienia, za, ciemnoci i mierci. Kurczowo trzymamy si rozumu i naszej wiadomoci na jawie i wydaje nam si, e pozwoli nam ona zrozumie wszystko, A kiedy syszymy danie: "odda si cakowicie", wzbiera w nas lk, gdy strata wydaje si zbyt dua. Mimo to pragniemy snu i czujemy jego potrzeb. Tak jak noc naley do dnia, tak cie naley do nas, a mier do ycia. Sen codziennie sprowadza nas na prg midzy tym, co z tej a tym, co z tamtej strony, prowadzi nas w obszary mroku i cienia naszej duszy, pozwala, bymy przeyli w marzeniach sennych to, czego nie przeywamy na jawie i przywraca nam rwnowag. Kto cierpi na bezsenno, a cile mwic, ma kopoty z zasypianiem, temu trudno wyzby si swej wiadomej kontroli i powierzy siebie temu, co niewiadome. Dzisiejszy czowiek prawie nie oddziela dnia od nocy i zabiera swoje myli i dziaania w krain snu. Przeduamy dzie w noc, dokadnie tak samo, jak chcemy metodami wiadomoci dziennej analizowa ciemne strony naszej duszy. Nie potrafimy wiadomie dokona zmiany biegunw. Czowiek cierpicy na bezsenno powinien przede wszystkim nauczy si wiadomie koczy dzie, aby cakowicie odda si nocy i jej prawidom. Nastpnie powinien zatroszczy si o swoje obszary niewiadome, aby odkry, czego si lka. Przemijalno i mier to dla niego tematy najwaniejsze. Brak mu praufnoci i zdolnoci do oddania. Za bardzo identyfikuje si z czowiekiem czynu. Z podobnym krgiem tematw mielimy ju do czynienia, omawiajc orgazm. Sen i orgazm to namiastki mierci i ludzie o silnie rozwinitym ja odczuwaj je jako zagroenie. Dlatego najpewniejszym rodkiem nasennym jest pogodzenie si z ciemn stron ycia, Stare sztuczki, jak na przykad liczenie baranw, s skuteczne tylko dlatego, e wyczaj rozum. Wszelka monotonia nudzi lew pkul mzgu i zmuszaj do zaniechania dominacji. T prawidowo wykorzystuje si we wszystkich technikach medytacyjnych. Skoncentrowanie si na jednym punkcie albo na oddechu, powtarzanie mantry albo koanu prowadzi do przeczenia si z lewej pokuli na praw, z dziennej strony na nocn, z aktywnoci na bierno. Jeli komu ta naturalna zmiana rytmu sprawia trudnoci, powinien zatroszczy si o zaniedbany biegun. Tego domaga si wystpujcy u niego symptom. Daje mu mnstwo czasu na

103

uporanie si z lkami nocnymi. Symptom i w rym wypadku wyzwala uczciwo: wszyscy cierpicy na bezsenno boj si nocy. I susznie. Patologiczna senno z kolei wskazuje na odwrotne problemy. Ten, kto mimo wystarczajcej iloci snu ma kopoty z obudzeniem si i wstawaniem, powinien si zastanowi nad swoim lekiem przed wyzwaniami dnia, przed aktywnoci i dziaaniem. Przebudzenie si i nowy dzie oznaczaj ruch, dziaanie, a co za tym idzie i odpowiedzialno. Jeli komu trudno wkroczy w wiadomo dzienn, ucieka w wiat marze sennych i niewiadomoci dziecistwa, i chce uchyli si przed wyzwaniami i odpowiedzialnoci, jakie niesie ycie. Okrela si to jako ucieczk w niewiadomo. Zasypianie to namiastka mierci, przebudzenie narodzin. Fakt narodzenia i uzyskania wiadomoci moe napawa lkiem w rwnej mierze co noc i mier. Problem tkwi w jednostronnoci rozwizanie to znalezienie rodka, rwnowagi, to zarwno ...jak ... Dopiero wtedy czowiek bdzie mg poj, e narodziny i mier to jedno.

Zaburzenia snu
Bezsenno powinna skoni nas do zadania sobie nastpujcych pyta: 1. Na ile jestem zaleny od wadzy, samokontroli, rozumu? 2. Czy potrafi si od wszystkiego oderwa? 3. Czy mam rozwinit umiejtno oddania si i praufnoci? 4. Czy martwi si ciemnymi stronami swojej duszy? 5. Jak duy jest mj lk przed mierci czy w dostatecznej mierze staraem si z nim upora? Patologiczna senno prowokuje do nastpujcych pyta: 1. Czy uciekam od aktywnoci, odpowiedzialnoci i wiadomoci? 2. Czy yj w wiecie marze sennych, bojc si obudzi w wiecie realnym?

Naogi
Temat wzmoonej sennoci prowadzi nasze rozwaania bezporednio do naogw, gdy i w tym przypadku problemem centralnym jest ucieczka. Wszyscy naogowcy czego szukaj, ale zbyt szybko zaprzestaj poszukiwa i zadowalaj si rodkiem zastpczym. Poszukiwanie powinno zakoczy si znalezieniem. Rzek Jezus: "Niech ten, ktry szuka, nie ustaje w poszukiwaniach, a znajdzie. I gdy znajdzie, zadry, a jeli zadry, bdzie si dziwi i bdzie panowa nad peni (Ewangelia w. Tomasza log.2). Wszyscy wielcy bohaterowie w mitologii i literaturze czego poszukiwali Odyseusz, Don Kichot, Parsival, Faust i nie ustawali w swych poszukiwaniach, dopki nie znaleli. Poszukiwania naraay ich na niebezpieczestwa, prowadziy przez chaos, rozpacz i ciemno. Gdy jednak znaleli to, czego szukali, wszystkie poniesione trudy wydaway si niczym wobec efektu. Kady czowiek jest tuaczem, ktry w swej tuaczce przybija do najbardziej osobliwych brzegw duszy nie powinien jednak nigdzie zakotwiczy na stae, lecz dalej szuka, a znajdzie. "Szukajcie, a znajdziecie..." mwi Pismo wite. Kogo jednak odstraszaj prby i niebezpieczestwa, trudy i bezdroa, staje si czowiekiem uzalenionym. Dokonuje projekcji celu swych poszukiwa na co, co po drodze ju znalaz i koczy poszukiwania. Wchania swj cel zastpczy, ale nie czuje si syty. Usiuje wic uciszy gd wci nowymi porcjami "tego samego" poywienia zastpczego, nie zauwaajc przy tym, e apetyt ronie w miar jedzenia. Staje si uzaleniony, ale nie przyznaje si, e pomyli cel i e powinien kontynuowa poszukiwania. W miejscu zatrzymuje go strach, wygodnictwo i zalepienie. Kade zatrzymanie si w drodze moe uzaleni. Zewszd sycha gosy syren pragncych zatrzyma wdrowca uzaleni go. Rne s formy uzalenienia. Powoduj je pienidze, wadza, sawa, posiadanie, wpywy, wiedza, przyjemnoci, jedzenie, picie, asceza, wyobraenia religijne, narkotyki. Cokolwiek by to byo, wszystko ma swoje uzasadnienie jako forma dowiadczenia i wszystko moe sta si rodkiem powodujcym uzalenienie, jeli nie potrafimy si od tego oderwa. Nag to przejaw tchrzostwa przed nowymi dowiadczeniami. Ten, kto pojmuje swe ycie jako podr i wci jest w drodze, nie jest uzaleniony, lecz poszukujcy. Aby tego dowiadczy, trzeba jednak uzna si za czowieka bezdomnego. Kto wierzy w przywizanie, ju jest uzaleniony. Wszyscy mamy swoje rodki uzaleniajce, ktre odurzaj nasz dusz. Nie rodek jednak stanowi problem, lecz nasze wygodnictwo. rodek uzaleniajcy ujawnia co najwyej to, za czym dany czowiek tskni. Nasze spojrzenie bdzie nieco jednostronne, gdy pominiemy w rozwaaniach rodki akceptowane powszechnie (bo-

104

gactwo, pracowito, sukces, wiedza itp.). Tutaj scharakteryzujemy jednak tylko te, ktre uchodz powszechnie za patologiczne.

Wilczy apetyt
ycie to uczenie si. Uczenie to integrowanie i przyjmowanie do wiadomoci zasad odczuwanych dotychczas jako pozostajce na zewntrz ja. Cige wchanianie nowego prowadzi do poszerzania wiadomoci. Mona "straw duchow" zastpi "straw materialn", a to z kolei prowadzi do "poszerzenia ciaa". Nie zaspokojony gd ycia przerzuca si na ciao i daje o sobie zna w formie godu. Tego godu jednak zaspokoi si nie da, gdy pustki wewntrznej nie sposb zapeni poywieniem. W jednym z wczeniejszych rozdziaw mwilimy o tym, e mio to otwieranie si i przyjmowanie. Osoba cierpica na aroczno przeywa mio tylko na poziomie ciaa, gdy nie jest w stanie uczyni tego w swej wiadomoci. Tskni za mioci, ale nie otwiera granic swego ja, lecz tylko swoje usta, i poera, co si da. Rezultat "otyo na pocieszenie". Cierpicy na wilczy apetyt poszukuje mioci, potwierdzenia, uznania niestety na niewaciwej paszczynie.

Alkohol
Alkoholik tskni za zdrowym, bezkonfliktowym wiatem. Nie jest to cel niewaciwy, tyle, e on chciaby go osign, unikajc konfliktw i problemw. Nie jest gotw wiadomie upora si z konfliktowoci ycia i rozwiza problemw prac. Umierza je wic, sigajc po alkohol, ktry daje mu zudzenie, e yje w zdrowym wiecie. Najczciej alkoholik poszukuje te bliskoci drugiego czowieka. Alkohol tworzy jednak karykatur tej bliskoci, likwidujc wszelkie zahamowania, zacierajc rnice spoeczne i umoliwiajc szybkie zbratanie si bez prawdziwej gbi i wizi dwojga osb. Siganie po alkohol jest prb zaspokojenia potrzeby zdrowego, bezkonfliktowego i braterskiego wiata. Wszystko, co stoi na drodze do tego ideau, musi zosta spukane.

Papierosy
Palenie papierosw najcilej wie si z pucami i drogami oddechowymi. Jak pamitamy, oddychanie to czynno czca si z komunikowaniem, kontaktem i swobod. Palenie jest prb stymulowania i zaspokajania tych potrzeb. Papieros zastpuje prawdziwe komunikowanie si i prawdziw swobod. Wanie do tych pragnie czowieka odwouj si reklamy papierosw: wolno kowboja, latanie bez ogranicze, podre do dalekich krajw, towarzystwo beztroskich ludzi wszystkie te tsknoty naszego ja mona uciszy papierosem. Mona zrobi wszystko w imi czego? Moe kobiety, przyjaciela, wolnoci? Albo te wszystkie te prawdziwe pragnienia zastpi papierosem, ktrego dym przysania nam waciwy cel.

Narkotyki
Haszysz (marihuana) czy si z podobnym krgiem tematycznym co alkohol. Czowiek ucieka od swoich problemw i konfliktw w stany przyjemnego odurzenia. Haszysz pozbawia ycie "twardoci" i ostrych konturw. Wszystko wydaje si agodniejsze, a wyzwania oddalaj si. Kokaina i podobne rodki pobudzajce maj dziaanie odwrotne. Wzmagaj wydajno i tym samym pozwalaj atwiej osiga sukcesy. Za siganiem po rodki pobudzajce kryje si potrzeba "sukcesu, osigni i uznania", gdy narkotyk jest tylko jednym ze rodkw wzmagajcych si tworzenia. Poszukiwanie sukcesu jest zawsze poszukiwaniem mioci. Dlatego na przykad kokaina jest szczeglnie rozpowszechniona w brany filmowej i estradowej. Gd mioci jest tutaj specyficznym problemem zawodowym. Artysta tskni za mioci i ma nadziej zaspokoi t tsknot przychylnoci widzw. (Fakt, e to nie jest moliwe, czyni go z jednej strony coraz "lepszym", z drugiej coraz bardziej nieszczliwym!) Niezalenie od tego, czy siga po rodki pobudzajce, czy nie, jego prawdziwym naogiem jest sukces, ktry ma mu zastpi mio. Heroina z kolei umoliwia totaln ucieczk od konfrontacji ze wiatem, w ktrym yjemy. rodki psychodeliczne (LSD, meskalina, grzyby) naley zdecydowanie oddzieli od narkotykw wyej wymienionych. Powodem sigania po nie jest (mniej lub bardziej wiadomy) zamiar przeprowadzenia dowiadcze z wasn wiadomoci i przeniesienia si w sfer transcendentaln. rodki psychodeliczne nie uzaleniaj w cisym tego sowa znaczeniu. Nieatwo odpowiedzie, czy rzeczywicie otwieraj nowe wymiary wiadomoci, gdy problem nie ley w samym narkotyku, lecz w wiadomoci tego, kto go zaywa. Do czowieka

105

naley zawsze to tylko, co sam sobie wypracowa. Dlatego na og trudno jest przyswoi sobie now sfer wiadomoci powsta w rezultacie zaywania narkotykw i nie zosta przez ni zdominowanym. Im dalej kto posuwa si po tej drodze, tym groniejsze staj si dla niego narkotyki ale rwnie tym mniej ich potrzebuje. Wszystko, co da si osign za pomoc narkotykw, mona osign i bez nich - tyle, e w wolniejszym tempie. A popiech to prawdziwie niebezpieczny narkotyk!

14. Rak (guz zoliwy)


Aby zrozumie istot raka, trzeba nauczy si myle w kategoriach analogii. Powinnimy uwiadomi sobie fakt, e kada odczuwana lub definiowana przez nas cao (jedno wrd jednoci) z jednej strony jest czci jeszcze wikszej caoci, ale z drugiej sama skada si z wielu innych caoci. I tak na przykad las (jako definiowana cao) jest zarwno czci wikszej caoci, a mianowicie "krajobrazu", jak i caoci skadajc si z wielu "drzew" (mniejsze caoci). To samo odnosi si do jednego drzewa". Jest ono czci lasu, ale samo skada si z korzeni, pnia i korony. Pie ma si do drzewa tak, jak drzewo do lasu, a las do krajobrazu. Czowiek jest czci ludzkoci, a sam skada si z narzdw bdcych czciami czowieka, skadajcymi si z kolei z wielu komrek, ktre s czciami danego narzdu. Ludzko oczekuje od poszczeglnych ludzi, e bd si zachowywa tak, by moliwie jak najlepiej suy rozwojowi i przetrwaniu gatunku. Czowiek oczekuje od swoich narzdw, e bd funkcjonoway tak, by umoliwi mu przeycie. Narzd z kolei oczekuje od komrek, e bd wypeniay swoje zadania w sposb, jaki jest konieczny dla utrzymania przy yciu danego organu. W tym hierarchicznym systemie, ktry mona wydua w obie strony, kada indywidualna cao (komrka, narzd, czowiek) jest rozdarta midzy zaspokajanie potrzeb wasnego ycia a konieczno podporzdkowania si interesom jednostki wyszego szczebla. Kada zoona struktura (ludzko, pastwo, narzd) jest nastawiona na to, by w miar moliwoci wszystkie jej czci podporzdkoway si i suyy wsplnej idei. Z kadego systemu paru jego czonkw moe si wyama, nie zagraajc jeszcze caoci. Jest jednak pewna granica, po przekroczeniu ktrej istnienie caoci staje pod znakiem zapytania. Pastwo, na przykad, moe upora si z grup obywateli, ktrzy nie pracuj, zachowuj si aspoecznie lub s nastawieni antypastwowo. Kiedy jednak taka grupa, nie identyfikujca si z celami pastwa, rozrasta si, zaczyna w pewnym momencie stanowi powane zagroenie dla caoci i moe, w razie osignicia przewagi, narazi na szwank jego egzystencj. Wprawdzie pastwo bdzie najduej, jak to moliwe, zapobiega takiemu rozwojowi wypadkw i broni wasnego istnienia, ale jeli te wysiki nie zostan uwieczone powodzeniem, upadek jest pewny. Najskuteczniejsz metod byoby wczenie w odpowiednim momencie grup obywateli wyamujcych si z systemu we wsplny porzdek, przez zaoferowanie im atrakcyjnych moliwoci wspdziaania w realizowaniu wsplnych celw. Stosowanie przemocy wobec obywateli inaczej mylcych prawie nigdy me przynosi dugofalowych efektw, a raczej jeszcze przyspiesza chaos. Siy opozycyjne s niebezpiecznymi wrogami, ktrzy nie maj innego celu, ni zniszczenie dobrego starego porzdku i zasianie niepokoju. Taki pogld jest suszny, ale tylko z punktu widzenia pastwa. Jeli zapytalibymy radzi buntujcych si przeciwko istniejcemu porzdkowi, usyszelibymy inne argumenty, rwnie nie pozbawione racji, tyle, e wysuwane z innego punktu widzenia. Nie ulega wtpliwoci, e ci ludzie nie identyfikuj si z celami i interesami swego pastwa, przeciwstawiajc im wasne pogldy i interesy, ktre chcieliby urzeczywistni. Pastwo da posuszestwa, grupy domagaj si swobody realizowania wasnych celw. Mona zrozumie obie strony, ale nieatwo zrealizowa ich interesy bez ponoszenia ofiar. Piszc o tym wszystkim, nie zamierzamy rozwija jakichkolwiek teorii politycznych lub spoecznych, lecz raczej przedstawi na innej paszczynie proces nowotworowy, aby poszerzy nieco kt widzenia, z jakiego najczciej patrzy si na t chorob. Rak nie jest procesem wyizolowanym i wystpujcym tylko w formach chorobowych noszcych tak nazw. Jest to proces bardzo zrnicowany i inteligentny, ktry w takim samym stopniu zaprzta ludzi na wszystkich innych paszczyznach. Prawie we wszystkich chorobach nasze ciao usiuje upora si za pomoc odpowiednich przeciw dziaa z niebezpieczestwami zagraajcymi jego funkcjonowaniu. Jeli mu si to uda, mwimy o wyleczeniu (mniej lub bardziej penym). Jeli si nie uda, mwimy o mierci.

106

W przypadku procesu nowotworowego zachodzi zjawisko przeciwne. Ciao przyglda si, jak coraz wicej jego wasnych komrek zmienia swoje zachowanie i dzielc si zapocztkowuje proces, ktry nie koczy si sam z siebie, lecz ustaje z chwil cakowitego wyeksploatowania ywiciela. Komrka zdrowa nie jest zagroeniem pochodzcym z zewntrz, jak na przykad bakterie, wirusy i toksyny, lecz jest komrk, ktra dotychczas suya jakiemu narzdowi, a wic i caemu organizmowi, aby stworzy mu moliwie najlepsze szans przeycia. Nagle zmienia ona swj charakter i przestaje utosamia si z organizmem. Zaczyna bezwzgldnie realizowa swoje wasne cele. Zaprzestaje dotychczasowej dziaalnoci na rzecz danego narzdu i zaczyna si rozmnaa. Nie zachowuje si ju jak czonek wielokomrkowego organizmu yjcego, lecz cofa si do wczeniejszego etapu ewolucji, do stadium jednokomrkowca. W sposb chaotyczny i bezwzgldny zaczyna si dzieli, lekcewac wszelkie granice morfologiczne (naciek) i budujc wszdzie wasne pszyczki. Wykorzystuje pozostae komrki w charakterze ywicieli. Wzrost i mnoenie si komrek rakowych nastpuje tak szybko, e naczynia krwionone nie nadaj z zaopatrywaniem ich w krew. W rezultacie komrki rakowe przestawiaj si z oddychania tlenowego na form prymitywniejsz, jak jest fermentacja. Oddychanie jest uzalenione od wizi z innymi komrkami (wymiana), fermentacji kada komrka moe dokonywa sama. To niezwykle efektywne mnoenie si komrek rakowych koczy si dopiero wtedy, gdy dosownie strawi one czowieka, ktrego uczyniy sw gleb odywcz. Komrka rakowa przestaje by aktywna, gdy napotyka problemy z zaopatrzeniem. A do tego momentu nic nie jest w stanie jej powstrzyma. Pozostaje tylko zapyta, po co ta niegdy tak grzeczna komrka to robi? Nietrudno przeledzi motywacj, jak si kieruje. Bdc posusznym czonkiem wielokomrkowca, jakim jest czowiek, miaa do spenienia jedynie przypisan jej funkcj, suc przeyciu wielokomrkowca. Bya tylko jedn z wielu komrek, ktre musiay wykonywa nieatrakcyjn prac na rzecz innych. Przez dugi czas to robia. Ktrego dnia jednak organizm przesta by dla niej atrakcyjny, nie stwarza bowiem moliwoci wasnego rozwoju. Jednokomrkowiec jest wolny i niezaleny, moe robi, co chce, moe uczyni siebie niemiertelnym poprzez nieograniczone rozmnaanie si. Jako element organizmu wielokomrkowego komrka jest miertelna i ograniczona. Czy to takie dziwne, e przypomina sobie sw dawn wolno i powraca do bytu jednokomrkowca, aby samodzielnie dy do niemiertelnoci? Podporzdkowuje dotychczasow wsplnot swoim interesom i zaczyna bezwzgldnie realizowa wasne cele. To bardzo skuteczne dziaanie, ktrego mankamenty staj si widoczne znacznie pniej, po stwierdzeniu, e powicenie czego i uczynienie z tego poywki dla siebie prowadzi w rezultacie do wasnego koca. Zachowanie komrki rakowej tak dugo jest skuteczne, jak dugo yje czowiek jego kres oznacza kres rozwoju raka. Na tym polega drobny, lecz brzemienny w skutki bd w koncepcji realizowania wolnoci i niemiertelnoci. Odegnujc si od dawnej wsplnoty, za pno dostrzega si, e jest ona jednak potrzebna. Czowiek nic jest wprawdzie zachwycony, e musi powici swoje ycie dla ycia komrki rakowej, ale i komrka ciaa nie bya zachwycona, e musi powici swoje ycie dla czowieka. Komrka rakowa ma rwnie dobre argumenty jak czowiek, tyle, e inny jest jej punkt widzenia. Zarwno czowiek, jak i komrka chc y i realizowa swoje interesy. Kade z nich jest gotowe powici drug stron. Nie inaczej rzecz si miaa w naszym przykadzie dotyczcym pastwa. Pastwo chce trwa i realizowa swoje denia, ale i paru obywateli inaczej mylcych chce y i urzeczywistnia swoje cele. Dlatego pastwo prbuje najpierw pozby si buntownikw. Jeli to si nie uda, rewolucjonici czyni ofiar z pastwa. Obie strony dziaaj bezwzgldnie. Czowiek operuje, nawietla promieniami i niszczy komrki rakowe tak dugo, jak dugo moe. Jeli jednak one odnios zwycistwo, ofiar pada czowiek. To odwieczny konflikt natury: pore lub zosta poartym. Wprawdzie czowiek widzi bezwzgldno i krtkowzroczno komrek rakowych, ale czy widzi rwnie, e zachowuje si tak samo, e my, ludzie, staramy si zapewni sobie przeycie, stosujc te same metody co komrka rakowa? Tu wanie kryje si klucz do choroby nowotworowej. Nieprzypadkowo w obecnych czasach tak czsto cierpimy na raka i zajadle go zwalczamy, cho bez wikszego powodzenia. (Badania onkologa amerykaskiego Hardina B. Jonesa wskazuj, e nie leczeni chorzy na raka maj perspektyw duszego ycia ni leczeni!) Choroba nowotworowa to znak naszych czasw i naszego zbiorowego obrazu wiata. W formie raka przeywamy jedynie to, czym akurat sami yjemy. Nasza epoka charakteryzuje si bezwzgldnym ekspansjonizmem i deniem do realizacji wasnych interesw. W yciu politycznym, gospodarczym, religijnym i prywat-

107

nym ludzie staraj si forsowa wasne cele i interesy, nie zwaajc na morfologiczne" granice, staraj si tworzy wszdzie przyczki dla wasnych interesw (przerzuty) i eksponowa wycznie wasne denia, wykorzystujc wszystkich innych (zasada pasoytnictwa). Wszyscy posugujemy si podobn argumentacj jak komrka rakowa. Nasz wzrost postpuje tak szybko, e i my z trudem nadamy z aprowizacj. Nasze systemy komunikowania si obejmuj cay wiat, ale wci jeszcze nie udaje nam si porozumie z ssiadem lub partnerem. Dysponujemy wolnym czasem, nie wiedzc, co z nim pocz. Produkujemy i niszczymy produkty ywnociowe, aby w ten sposb manipulowa ich cenami. Moemy wygodnie podrowa po caym wiecie, ale nie znamy samych siebie. Filozofia naszych czasw zna tylko jeden cel wzrost i postp. Czowiek pracuje, eksperymentuje, prowadzi badania po co? W imi postpu! A jaki jest cel postpu? Jeszcze wikszy postp! Ludzko jest w podry bez celu. I dlatego, aby nie popa w rozpacz, musi wytycza sobie wci nowe cele. lepota i krtkowzroczno ludzi naszych czasw w niczym nie ustpuje lepocie i krtkowzrocznoci komrki rakowej. W imi postpu gospodarczego przez cae dziesiciolecia wykorzystywano w charakterze ywiciela rodowisko, aby dzi "ze zdumieniem" stwierdzi, e mier ywiciela oznacza nasz wasn mier. Ludzie uwaaj wiat roliny, zwierzta, surowce za swoj gleb odywcz. Wszystko to istnieje wycznie po to, bymy mogli rozprzestrzenia si bez adnych ogranicze. Skd ludzie, ktrzy si w ten sposb zachowuj, bior odwag i zuchwao, by skary si na raka? Jest on przecie tylko naszym lustrem. Pokazuje nam nasze wasne zachowanie, nasze argumenty, a zarazem kres naszej drogi. Raka nie trzeba zwalcza. Trzeba go tylko zrozumie aby mc zrozumie siebie. e te ludzie wci jeszcze tuk lustro, gdy nie podoba im si wasna twarz! Choruj na raka bo sami s rakiem. Rak jest nasz ogromn szans odkrycia wasnych bdw i pomyek. Uczymy wic prb zdemaskowania sabych punktw tej koncepcji, ktr rak i my stosujemy w swoim yciu. Rak potyka si o biegunowo ja albo wsplnota". Widzi tylko t alternatyw i dlatego opowiada si za wasnym przeyciem, niezalenym od otoczenia, za pno orientujc si, e nadal jest od niego zaleny. Brak mu wiadomoci wikszej, bardziej kompleksowej caoci. Widzi jedno tylko w stopniu ograniczonym wasnym punktem widzenia. Podobnie zachowuje si czowiek. Izoluje si w swej wiadomoci, przez co nastpuje rozbicie na ja" i "ty". Czowiek myli w kategoriach wielu jednoci", nie zdajc sobie nawet sprawy z bezsensu takiego pojcia Jedno to suma wszystkich bytw i nie zna ona niczego poza sob. Jeli rozbije si jedno, powstanie wielo, ale ta wielo bdzie, koniec kocw, te elementem jednoci. Im bardziej ego si izoluje, tym bardziej traci poczucie wizi z caoci, ktrej jest elementem. Ma zudzenie, e moe co zrobi "samo". W rzeczywistoci bowiem nie sposb naprawd odczy si od reszty wszechwiata Nasze ja tylko to sobie wyobraa. W miar jak nasze ja izoluje si od otoczenia, czowiek traci religio, czyli wi z praprzyczyn bytu. Ego prbuje zaspokoi swoje potrzeby i dyktuje nam kierunek, ktrym mamy poda. Odpowiada mu przy tym wszystko to, co suy dalszemu odseparowywaniu si, odrnianiu od reszty. Boi si tylko penego zespolenia, gdy to oznaczaoby jego mier. Duym nakadem si, inteligencji i bogat argumentacj ego broni swej egzystencji i wykorzystuje dla swoich celw najwitsze teorie i najszlachetniejsze zamiary. Najwaniejsze bowiem jest dla niego wasne przetrwanie. W ten sposb rodz si cele, ktre nie s adnymi celami. Postp jako cel jest czym absurdalnym, bo przecie nie ma koca. Prawdziwym celem moe by jedynie przeksztacenie dotychczasowego stanu rzeczy, ale nie zwyke kontynuowanie tego, co i tak istnieje. My, ludzie, yjemy w sytuacji biegunowoci. Co wic pocz? Jaki znale cel? Jeli jednak stanie si nim jedno", bdzie to oznaczao zupenie inn jako bytu ni ta, ktr przeywamy w warunkach biegunowoci. Stawianie czowiekowi, ktry siedzi w wizieniu, perspektywy innego wizienia nie jest niczym kuszcym, nawet gdyby to drugie wizienie miao by nieco wygodniejsze. Istotn zmian jakociow byoby zaoferowanie mu wolnoci. Cel, jakim jest jedno", mona osign tylko wtedy, gdy powici si swoje ja, gdy dopki istnieje ja, istnieje i ty, a zatem istnieje biegunowo. "Odrodzenie w duchu" zawsze poprzedza mier, a ta mier dotyczy naszego ja. Islamski mistyk Rumi ujmuje ten temat w nastpujcej przypowieci: "Pewien mczyzna przyszed pod drzwi ukochanej i zapuka. Jaki gos zapyta: Kto tam? To ja odpar. Na to gos: Nie ma tu do miejsca dla mnie i dla ciebie. I drzwi pozostay zamknite. Po roku samotnoci i wyrzecze mczyzna znw przyszed i zapuka. I znw gos zapyta: Kto tam? To ty odpar mczyzna. I drzwi zostay otwarte." Dopki nasze ja dy do wiecznego ycia, zawsze bdziemy ponosi fiasko, tak jak komrka rakowa. Od-

108

rnia si ona od komrek ciaa przecenianiem wasnego ja. W komrce jdro komrkowe odpowiada mzgowi. W komrce rakowej jdro wci zyskuje na znaczeniu i stale si powiksza (raka mona zdiagnozowa take na podstawie morfologicznej zmiany jdra komrkowego). Ta zmiana jdra odpowiada nadmiernemu eksponowaniu egocentrycznego sposobu mylenia charakterystycznego dla naszych czasw. Komrka rakowa poszukuje wiecznego ycia drog materialnego rozmnaania si i ekspansji. Zarwno rak, jak i czowiek nie pojli jeszcze, e poszukuj w materii czego, czego tam znale nie sposb, a mianowicie ycia. Myl tre z form i mnoc form, staraj si uzyska wytsknion tre. Ju Jezus jednak naucza: "Kto chce zachowa swoje ycie, straci je". Wszystkie szkoy wtajemniczenia od wiekw ucz czego przeciwnego. Aby uzyska tre, naley powici form lub, innymi sowy: Ja musi umrze, abymy mogli odrodzi si w sobie. W tym miejscu wreszcie traci sens pytanie: "Ja czy inni?" Nasze prawdziwe ja nie zna innych, gdy jest zespolone z innymi. Taki cel wydaje si naszemu ego niebezpieczny i mao atrakcyjny. Nie powinnimy si zatem dziwi, e ego podejmuje wszelkie moliwe prby zamiany tego celu, jakim jest pene zespolenie, na inny, jakim jest silne, potne, owiecone ego. Wikszo wdrowcw po drodze ezoterycznej i religijnej potyka si o to, e prbuj przy pomocy swego ja osign cel, jakim jest zbawienie lub owiecenie. Tylko bardzo nieliczni zdaj sobie spraw z tego, e ich ja, z ktrym si jeszcze identyfikuj, nigdy nie moe dostpi zbawienia lub owiecenia. Wielkie dzieo wymaga zawsze zoenia w ofierze swego ja, mierci ego. Nie moemy zbawi naszego ja, moemy si tylko wyzwoli od mego i wtedy bdziemy zbawieni. Lk, e ju nas wtedy nie bdzie, potwierdza jedynie, jak bardzo utosamiamy si z naszym ja i jak mao wiemy o swojej istocie. I tu wanie kryje si moliwo rozwizania problemu raka. Dopiero kiedy si nauczymy rezygnowa ze swego ja i otwiera na innych, zaczniemy uwaa si za cz caoci i przejmowa odpowiedzialno za cao. Wtedy zrozumiemy rwnie, e dobro caoci i nasze dobro to jedno i to samo, gdy stanowic cz, jestemy zarazem caoci (pars pro tato). Podobnie kada komrka zawiera ca informacj genetyczn o organizmie. Musi tylko zrozumie, e naprawd jest caoci! "Mikrokosmos=makrokosmos", jak nas uczy filozofia hermetyczna. Bd w rozumowaniu polega na rnicowaniu midzy ja a ty. W ten sposb powstaje zudzenie, e jako ja mona przey dziki temu, e ofiar pada ty, ktre suy za ywiciela. W rzeczywistoci jednak nie da si oddzieli losu ja od losu ty, czci od caoci. mier, ktr przynosi organizmowi komrka rakowa, staje si i jej mierci, tak jak mier rodowiska oznacza mier czowieka. Komrka rakowa wierzy jednak, e istnieje jaki wiat zewntrzny oddzielony od niej, podobnie jak czowiek wierzy w istnienie takiego zewntrznego wiata. Ta wiara jest zabjcza. rodek uzdrawiajcy zwie si mioci. Mio uzdrawia, gdy otwiera granice i wpuszcza to, co na zewntrz, aby mogo nastpi zespolenie. Kto kocha, nie stawia na pierwszym miejscu swego ja, lecz ma poczucie przynaleenia do caoci. Kto kocha, odczuwa to samo co ukochana osoba. Dzieje si tak nie tylko w wiecie ludzkim. Kto kocha jakie zwierz, nie moe traktowa go jak producenta ywnoci. I nie jest to bynajmniej jaka sentymentalna pseudo mio, lecz ten stan wiadomoci, ktry charakteryzuje si prawdziwym poczuciem wsplnoty wszystkich istnie, a nie polega na prbie wyrwnywania swego niewiadomego poczucia winy z powodu tumionych agresji "dobrymi uczynkami" lub przesadn "mioci do zwierzt". Rak ujawnia mio nie przeyt, jest mioci wynaturzon. Mio nie zna granic ani przeszkd. W mioci zacieraj si i cz przeciwiestwa. Mio to zespolenie ze wszystkim; obejmuje ona wszystko i nic jej nie moe powstrzyma. Mio nie lka si mierci, gdy mio to ycie. Kto takiej mioci nie przeywa wiadomie, ryzykuje, e jego mio ograniczy si do sfery cielesnej i w obrbie ciaa bdzie staraa si realizowa swoje zasady, przyjmujc form raka. Rwnie komrka rakowa nie zna granic ani przeszkd. Rak likwiduje indywidualizm poszczeglnych narzdw. Rwnie rak obejmuje wszystko i nic go nie moe powstrzyma (przerzuty). Rwnie komrka rakowa nie lka si mierci. Rak to mio przejawiajca si na niewaciwej paszczynie. Pene zespolenie mona osign tylko w wiadomoci, a nie w materii, gdy materia jest cieniem wiadomoci. W obrbie przemijajcego wiata form czowiek nie moe dokona tego, co naley do sfery nieprzemijalnoci. Mimo wszelkich wysikw napra-

109

wiaczy wiata nigdy nie powstanie wiat zdrowy, bez konfliktw i problemw, bez sporw i zatargw. Nigdy nie bdzie czowieka cakowicie zdrowego, bez chorb i mierci, nigdy nie bdzie wszechogarniajcej mioci, gdy wiat form yje dziki istnieniu granic. Wszystkie te cele jednak dadz si urzeczywistni zawsze i przez kadego jeli tylko czowiek przejrzy te formy i osignie wolno w swej wiadomoci. W biegunowym wiecie mio prowadzi do izolowania si, w warunkach jednoci do zespolenia. Rak jest symbol le pojmowanej mioci. Rak czuje respekt tylko przed prawdziw mioci. Symbolem prawdziwej mioci jest serce. Serce to jedyny organ, ktremu rak nie zagraa!

15. AIDS
Od czasu ukazania si tej ksiki w 1983 roku na pierwszy plan zainteresowania opinii publicznej wysun si nowy symptom choroby, ktry jak na to wskazuj rne oznaki jeszcze przez pewien czas bdzie zaprzta nasze umysy. Symbolizuj go cztery litery: AIDS, bdce skrtem od "Acuired Immune Deficiency Syndrome", co mona przetumaczy jako "Syndrom Nabytego Braku Odpornoci". Materialnym jego sprawc jest wirus HTLY - III/LAV, maleki, niezwykle czuy zarazek, ktry moe przey tylko w bardzo specyficznym rodowisku. W zwizku z tym, aby mg zosta przeniesiony, do krwioobiegu drugiej osoby musz si przedosta wiee komrki krwi lub sperma nosiciela. Poza organizmem czowieka wirus ginie. Za naturalny rezerwuar wirusa AIDS uchodz pewne gatunki map z Afryki rodkowej (zwaszcza koczkodan zielony). Wirus zosta odkryty po raz pierwszy pod koniec lat siedemdziesitych u pewnego narkomana z Nowego Jorku. Na skutek uywania tych samych igie rozprzestrzeni si najpierw wrd narkomanw, stamtd za przedosta si do rodowisk homoseksualistw, gdzie by przenoszony dalej podczas stosunkw seksualnych. Do dzi homoseksualici znajduj si na pierwszym miejscu wrd grup ryzyka, zapewne dlatego, e praktykowany przez nich stosunek analny bardzo czsto powoduje uszkodzenia delikatnej luzwki odbytnicy. T drog sperma zawierajca wirus moe si przedosta do krwioobiegu (luzwka pochwy jest znacznie mniej podatna na uszkodzenia). AIDS ujawni si akurat wtedy, gdy homoseksualici amerykascy zyskali lepsz pozycj spoeczn i zostali zalegalizowani. Wprawdzie wiadomo ju, e w Afryce rodkowej AIDS jest w takim samym stopniu rozpowszechniony wrd osb heteroseksualnych jak i homoseksualistw, w Ameryce i Europie rodowiskiem sprzyjajcym szerzeniu si tej choroby s krgi homoseksualne. Dzi wszyscy ju zgodnie uwaaj swobod seksualn naszych czasw za zagroon na skutek istnienia AIDS. Jedni nad tym ubolewaj, inni twierdz, e jest to sprawiedliwa kara boska. Nie ulega w kadym razie wtpliwoci, e AIDS sta si problemem zbiorowym, nie dotyczy jednostek, dotyczy nas wszystkich. Dlatego zarwno my, autorzy tej ksiki, jak i wydawca uznalimy, e naley wczy do niej dodatkowy rozdzia na temat AIDS, w ktrym sprbujemy przeanalizowa symptomatologi tej choroby. Uwag zwracaj przede wszystkim cztery zagadnienia: 1. AIDS powoduje zaamanie si si obronnych organizmu, co oznacza utrat zdolnoci ciaa do odgraniczenia si i obrony przed zarazkami z zewntrz. Ta nieodwracalna sabo systemu immunologicznego czyni pacjentw chorych na AIDS podatnymi na infekcje (i niektre rodzaje raka), ktre nie s grone dla osb zdrowych, o nie uszkodzonym systemie obronnym. 2. Poniewa wirus HTLY - IIl/LAV ma bardzo dugi okres inkubacji od momentu zaraenia wirusem do chwili zachorowania moe upyn nawet kilka lat AIDS budzi szczegln groz. Na dobr spraw nie wiadomo mimo istnienia testw wykrywajcych wirusa ilu ludzi w ogle jest nim zaraonych i czy samemu nie jest si zaraonym. AIDS jest przeciwnikiem "niewidocznym", ktrego bardzo trudno pokona. 3. Ze wzgldu na to, e AIDS jest chorob zakan, przenoszon przez krew lub sperm, nie jest spraw prywatn, osobist, lecz ukazuje nam a nadto dobitnie nasz zaleno od innych. 4. Wreszcie pozostaje wymieni jako gwny problem wicy si z AIDS spraw stosunkw seksualnych, ktre jeli abstrahowa od dwch innych moliwoci, jak uywanie wsplnych igie i transfuzje krwi s jedynym rdem przenoszenia zarazkw tej choroby. Obie pozostae moliwoci stosunkowo atwo wyeliminowa. AIDS zyska zatem status "choroby wenerycznej", a kontakty seksualne naznaczone s "miertelnym strachem". Doszlimy do przekonania, e AIDS jako choroba zagraajca praktycznie niemal kademu jest konsekwentn kontynuacj problemu, ktrego wyrazem jest rak. Rak i AIDS maj ze sob wiele wsplnego,

110

w zwizku z czym obie te choroby mona umieci pod hasem "chora mio". Aby dobrze zrozumie, o co tu chodzi, trzeba raz jeszcze nawiza do tematu "mio" albo przypomnie sobie to, co powiedzielimy na ten temat pod koniec rozdziau 4 pt. "Dobro i zo". Poznalimy w nim mio jako jedyn instancj, ktra jest w stanie przezwyciy biegunowo i zjednoczy przeciwiestwa. A e przeciwiestwa zawsze okrelone s przez granice dobro/zo, wntrze/zewntrz, ja/ty rol mioci jest przezwycianie granic lub, dokadniej mwic, niszczenie ich. Definiujemy wic mio midzy innymi jako zdolno do otwarcia si, wpuszczenia drugiej osoby, powicenia granicy swego ja. Powicenie wynikajce z mioci ma dug i bogat tradycj w literaturze, mitologii, religii. Jezus z mioci do czowieka speni ofiar mierci. Gdy mwimy o "mioci", mamy na myli proces duchowy, a nie akt cielesny. Gdy mamy na myli "mio cielesn", mwimy o seksualizmie. Zastanawiajc si nad tym rozrnieniem, rycho zorientujemy si, e w naszej epoce i kulturze "mio" stanowi powany problem. Jest ona ukierunkowana przede wszystkim na dusz drugiej osoby, a nie na ciao, podczas gdy seksualizm na ciao. I jedno, i drugie ma swoje uzasadnienie. Niebezpieczna jest jedynie, jak zawsze zreszt, jednostronno. ycie to rwnowaga, to wywaenie midzy jin a jang, midzy doem a gr, midzy lew a praw stron. W odniesieniu do naszego tematu oznacza to, e seksualno musi zosta zrwnowaona przez mio, w przeciwnym razie bowiem grozi nam jednostronno, a wszelka jednostronno jest "za", czyli niezdrowa, a wic chora. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo w naszych czasach eksponuje si siy ego, a tym samym separowanie si od otoczenia, gdy ten rodzaj indywidualizmu sta si ju dla nas czym oczywistym. Jeli uprzytomnimy sobie, jakie znaczenie maj dzi imiona wasne w przemyle, reklamie i sztuce i porwnamy t sytuacj choby z okresem staroytnoci, gdy wikszo artystw pozostawaa cakowicie anonimowa, stanie si dla nas jasne, czemu suy owo podkrelanie wasnego ja. Taka tendencja zaznacza si rwnie w innych dziedzinach ycia, na przykad w zastpowaniu duej niegdy rodziny ma czy wrcz yciem w pojedynk. Mae mieszkanie w bloku jest zewntrzn oznak narastajcego osamotnienia i izolacji czowieka. Wspczesny czowiek stara si przeciwdziaa takiemu rozwojowi za pomoc dwch rodkw: komunikowania si i seksu. Prasa, radio, telewizja, komputer, fax itd. jestemy wszyscy okablowani i osieciowani. czno elektroniczna nie rozwizuje jednak problemu osamotnienia, gdy do niczego nie zobowizuje. Z drugiej za strony rozwj nowoczesnych systemw elektronicznych ujawnia ludziom cay bezsens i niemono prawdziwego odizolowania si, zatrzymania czego tylko dla siebie lub przeforsowania roszcze wasnego ja (w miar rozwoju elektroniki tajemnica, ochrona danych i prawa autorskie coraz bardziej trac racj bytu). Drugie magiczne zjawisko to swoboda seksualna. Kady moe i chce wej w kontakt z drug osob, ale nie duchowo. Nic wic dziwnego, e w sub seksu wciga si nowe rodki komunikowania od ogosze towarzyskich w prasie poczynajc a po seks przez telefon i seks z komputera, i najnowsze rozrywki Amerykanw. Seks suy zaspokojeniu dzy, przede wszystkim wasnej, partner peni w nim jedynie rol pomocnicz. W kocu ta druga osoba wcale nie jest potrzebna, rozkosz mona przey za porednictwem telefonu lub samotnie (masturbacja). Mio natomiast to autentyczne spotkanie z drugim czowiekiem. Spotkanie takie jednak zawsze budzi lk, gdy stawia pod znakiem zapytania byt wasnego ja. Spotkanie z drugim czowiekiem jest zarazem spotkaniem z wasnym cieniem i dlatego partnerstwo bywa tak trudne. Mio ma wicej wsplnego z prac ni z radoci. Mio zagraa granicy naszego ja i da, bymy si otworzyli. Seks to wspaniay rodek pomocniczy mioci, ktry pozwala pokona granice na poziomie ciaa i przey pene zespolenie. Jeli jednak czowiek rezygnuje z mioci i oddaje si wycznie seksowi, nie osignie tego celu. Jak ju powiedzielimy, nasz epok charakteryzuje eksponowanie wasnego ja i odrzucanie wszystkiego, co prowadzi do przezwycienia biegunowoci. Usilnie staramy si wic zatuszowa i zastpi nasz brak gotowoci do mioci kontaktami seksualnymi. Nasza epoka jest naznaczona seksualizmem, ale pozbawiona mioci. Mio odchodzi w cie. Problem ten jest symptomatyczny dla naszych czasw i caej kultury zachodniej. To problem zbiorowy. Uwidoczni si on szczeglnie wyranie w krgach homoseksualistw, ktrzy coraz czciej rezygnuj z trwaego partnerstwa na rzecz promiskuityzmu, a kontakt seksualny z dziesicioma do dwudziestu partnerami w cigu jednego weekendu wcale nie naley do rzadkoci. Tendencja ta jest zreszt charakterystyczna

111

rwnie dla heteroseksualistw, tyle, e wrd homoseksualistw jest ona znacznie bardziej wyrazista i przybiera skrajne formy. Im bardziej oddziela si mio od seksu, a seks uwaa za cel sam w sobie, tym prdzej powszedniej podniety seksualne. Prowadzi to do nie koczcej si eskalacji podniet, do poszukiwania coraz oryginalniejszych, coraz bardziej wymylnych i wyrafinowanych bodcw. Efektem tego s skrajne praktyki seksualne, w ktrych partner liczy si coraz mniej i zostaje zdegradowany do roli stymulatora seksualnego. Zakadamy, e te wyjanienia wystarcz do zrozumienia ta obrazu choroby, jak jest AIDS. Jeli nie przeywa si wiadomie mioci jako duchowego spotkania dwojga ludzi, wwczas mio przechodzi w sfer cienia, a w konsekwencji zostaje wypchnita w obrb ciaa. Mio to likwidacja granic i otwarcie si na to, co przychodzi z zewntrz, aby mogo nastpi pene zespolenie. Zaamanie si si obronnych organizmu w przypadku AIDS to odpowiednik tej zasady na poziomie ciaa. Siy obronne naszego ciaa broni bowiem tej granicy, ktra jest konieczna dla egzystencji cielesnej. Pacjent chory na AIDS przeywa na poziomie ciaa mio, zwizany z ni kontakt i otwarcie si, czego z leku przed powiceniem swego ja unika na paszczynie psychicznej. Problematyka AIDS i raka jest bardzo podobna, w zwizku z czym oba te symptomy charakteryzujemy jako "chor mio". Rnica polega jednak na tym, e rak jest bardziej "prywatny" ni AIDS. Rak dotyczy konkretnej osoby, nie jest zaraliwy, AIDS natomiast a nadto wyranie uwiadamia nam, e nie jestemy na wiecie sami, e wszelkie odosobnienie jest iluzj, a wic tym samym ego jest urojeniem. AIDS kae nam uzmysowi sobie, e stanowimy cz wsplnoty, cz wikszej caoci, a tym samym ponosimy jako cz odpowiedzialno za wszystkich. Pacjent chory na AIDS czuje ogromny ciar tej odpowiedzialnoci i musi si zdecydowa, jak chce postpi. AIDS zmusza koniec kocw do odpowiedzialnoci i liczenia si z drug osob co, z czym dotychczas pacjenci chorzy na AIDS nie radzili sobie najlepiej. AIDS zmusza nastpnie do cakowitej rezygnacji z agresji w seksie, gdy w chwili gdy pojawi si krew, partner zostanie zaraony. Stosowanie prezerwatywy (i gumowych rkawiczek) to sztuczne wznoszenie "granicy". Rezygnujc z agresywnego seksu, pacjent ma szans nauczy si delikatnoci i agodnoci. W ten sposb AIDS umoliwia mu kontakt z tym, czego dotychczas unika saboci, niemoc, biernoci, czy krtko mwic ze wiatem uczu. Nietrudno zauway, e wszystkie obszary, przed ktrymi powstrzymuje nas AIDS (agresja, krew, bezwzgldno...), s waciwe biegunowi mskiemu (jang), podczas gdy te, do ktrych nas zmusza eskiemu (jin) (sabo, niemoc, delikatno, agodno, wzgld na innych...). Nic zatem dziwnego, e AIDS dominuje wrd homoseksualistw, gdy zwaszcza oni unikaj konfrontacji z pierwiastkiem eskim (fakt, e mczyzna o skonnociach homoseksualnych przejawia w zachowaniu cechy kobiece, nie jest sprzecznoci, jest to ju symptom). Na pierwszym miejscu wrd grup ryzyka znajduj si narkomani i homoseksualici. Te dwie grupy s stosunkowo silnie izolowane w spoeczestwie. Czsto nie toleruj one lub wrcz nienawidz reszty spoeczestwa, a sami rwnie spotykaj si z niechci i nienawici. Organizm chory na AIDS uczy si przeciwiestwa nienawici: rezygnacji z obrony, a wic mioci. AIDS konfrontuje ludzko z gboko ukrytym obszarem cienia. AIDS to posaniec "ciemnoci" w dwojakim sensie tego sowa, gdy rwnie bramy wejciowe dla zarazkw znajduj si w cielesnych "ciemnociach". Zarazek dugi czas pozostaje w ukryciu, nie zauwaony i nie znany, a wreszcie powoli i stopniowo dociera do wiadomoci pacjenta. AIDS to co tajemniczego, gdy dziaa z ukrycia, nie zdajemy sobie z niego sprawy. Jest "przeciwnikiem niewidocznym". AIDS pozostaje w symbolicznym (a wic i czasowym) zwizku z zagroeniem promieniami radioaktywnymi. "Czowiek nowoczesny" odwrci si od wszystkiego, co "niewidoczne, nieuchwytne, przeraajce i pocigajce zarazem, od tego, co niewiadome". Te nie istniejce obszary wracaj teraz do niego, ucz go praprzeraenia, co ongi byo zadaniem demonw, upiorw, monstrw, bstw z krlestwa ciemnoci. Moc seksualna jest, jak wiadomo, wielk, "niesamowit" si w czowieku. Moe czy i dzieli, w zalenoci od tego, na jakiej paszczynie dziaa. Oczywicie nie jest naszym zadaniem potpianie seksualnoci i wypieranie jej, ale z ca pewnoci mamy za zadanie stworzy rwnowag midzy seksualnoci pojmowan wycznie cielenie a "zdolnoci do spotkania duchowego", ktre nazywamy "mioci". Podsumujmy: Seksualno i mio to dwa bieguny tego samego problemu, ktry zwie si "czeniem przeciwiestw".

112

Seksualno odnosi si do sfery ciaa, mio do sfery duszy drugiego czowieka. Seksualno i mio powinny pozostawa w rwnowadze. Czowiek odczuwa spotkanie psychiczne (mio) z drug osob jako niebezpieczne i wywoujce lk, gdy stawia ono pod znakiem zapytania granice jego ja. Jednostronne eksponowanie seksualnoci cielesnej odsuwa mio w sfer cienia. W takich wypadkach seksualno ma tendencj do agresji, ktra moe zrani (tym razem rozerwane zostaj nie psychiczne granice naszego ja, lecz granice naszego ciaa pynie krew). AIDS to kocowe stadium mioci odsunitej w sfer cienia. Pokonuje granice naszego ja i powoduje, e cielenie przeywamy lk przed mioci, ktrej psychicznie unikalimy. Tak wic i mier jest koniec kocw tylko cielesn form przejawiania si mioci, gdy oznacza totalne oddanie si i rezygnacj z odrbnoci swego ja (por. chrzecijastwo). mier to jednak tylko pocztek przemiany, metamorfozy.

16. Co naley robi


Po tych wszystkich rozwaaniach i prbach nauczenia si, jak naley rozumie przesanie symptomw chorobowych, chory musi zastanowi si nad pytaniem: "W jaki sposb ta wiedza moe mi pomc w wyzdrowieniu? Co powinienem teraz robi?" Nasza odpowied brzmi: "Przypatrywa si!" W pierwszej chwili to danie wydaje si banalnie, proste i bezuyteczne. W kocu czowiek chce dziaa, chce si zmienia, chce wszystko robi inaczej, a co moe zmieni, "przypatrujc si"? Tymczasem nasza nieustanna ch zmian jest jednym z najwikszych niebezpieczestw, jakie na nas czyhaj. W rzeczywistoci bowiem nie ma czego zmienia, z wyjtkiem wasnego sposobu widzenia. I dlatego nasze wskazania redukuj si do krtkiego: "Przypatrywa si". Czowiek yjcy w tym wszechwiecie nie moe zrobi nic wicej ni nauczy si patrze ale to wanie jest najtrudniejsze. Rozwj polega jedynie na zmianie sposobu patrzenia, wszystkie funkcje zewntrzne s tylko wyrazem nowego spojrzenia. Porwnajmy dla przykadu stan rozwoju naszej epoki z epok redniowiecza. Rni si one tym, e w midzyczasie nauczylimy si dostrzega okrelone prawidowoci i moliwoci. Istniay one ju przed dziesitkiem tysicy lat, tyle, e wtedy ich nie zauwaano. Czowiek chtnie wyobraa sobie, e tworzy co nowego i z dum opowiada o swoich odczuciach. Nie wie jednak, e moe jedynie znajdowa, ale nie odkrywa. Wszystkie pomysy i idee ju potencjalnie istniej, tylko potrzebujemy czasu, by je ze sob zintegrowa. Niezalenie od tego, jak bolenie zabrzmi to dla wszystkich naprawiaczy wiata, trzeba sobie powiedzie, e na tym wiecie nie ma czego poprawia ani zmienia, z wyjtkiem wasnego sposobu patrzenia. Nawet najbardziej skomplikowane problemy sprowadzaj si koniec kocw do starej formuy: poznaj samego siebie! Jest to w rzeczywistoci tak trudne, e ochoczo rozwijamy wci nowe, najbardziej skomplikowane teorie i systemy, aby poznawa i zmienia innych, swoje otoczenie i istniejce stosunki. Przy takim wysiku zoci nas, gdy te wszystkie napuszone teorie i systemy zostaj uznane za niewiele warte i zastpione prostym pojciem "samopoznania". Pojecie to moe si wydawa proste, ale nie jest proste jego urzeczywistnienie. Jean Gebser pisze: "Koniecznej zmiany wiata i ludzkoci nie osignie si w adnym wypadku prbami ulepszania wiata. Wszyscy, ktrzy prbuj to robi, w rzeczywistoci uchylaj si od zadania ulepszania samych siebie. Prowadz zwyk, ludzk, co prawda, ale zasmucajc gr, dajc od innych tego, czego sami z wygodnictwa nie chc uczyni. Pozorne sukcesy, jakie osigaj, nie zwalniaj ich z odpowiedzialnoci za zdrad, jakiej dopucili si nie tylko w stosunku do wiata, lecz rwnie do samych siebie". Ulepszenie siebie polega na widzeniu siebie takim, jakim si jest! Poznanie samego siebie nie oznacza poznania swego ja. Ma si ono tak do naszej jani jak szklanka wody do oceanu. Nasze ja czyni nas chorymi, ja jest zdrowa. Droga do uzdrowienia to droga od ja do jani, droga z niewoli ku wolnoci, z biegunowoci do jednoci. Jeli jaki symptom wskazuje mi, czego (miedzy innymi) brakuje mi do osignicia jednoci, musz si nauczy dostrzega to, czego mi brak (mankament) i przyj to do mej wiadomej psychiki. Dokonujc interpretacji symptomw, chcemy skierowa spojrzenie na to, czego na og si nie dostrzega. Jeli ju raz si to dostrzee, wystarczy nie spuszcza z tego oka i przypatrywa si temu coraz dokadniej. Jedynie nieustanna i uwana obserwacja zdoa przezwyciy opory i rozwin t mio, ktra jest konieczna, by zintegrowa to, co znalezione. Przypatrywanie si cieniowi oznacza przewietlenie go. Cakowicie bdna, cho czsta, jest reakcja polegajca na chci jak najszybszego pozbycia si zasady

113

odkrytej w symptomie. I tak, na przykad, kto, kto wreszcie odkryje sw niewiadom agresj, moe zapyta przeraony: "Tak si pozby tej straszliwej agresji?" Odpowied brzmi:"Nie pozbywaj si jej ciesz si, e ona jest!" Niech wobec niewiadomych uczu prowadzi bowiem do powstania cienia i choroby. Uwiadomienie sobie agresji uzdrawia. Kto uwaa tak postaw za ryzykown, nie zdaje sobie sprawy, e niedostrzeganie czego nie jest tosame z nieistnieniem tego. Zasada nie jest niebezpieczna. Niebezpieczny jest tylko brak rwnowagi. Kada zasada zostaje zneutralizowana przez swj biegun przeciwny. Dopiero wyizolowana staje si niebezpieczna. Upa sam w sobie jest rwnie grony dla ycia jak chd. Wyizolowana agodno nie jest bynajmniej szlachetniejsza ni wyizolowana surowo. Spokj panuje tylko w warunkach rwnowagi si. Zasadnicza rnica miedzy "wiatem" a "mdrcami" polega na tym, e wiat prbuje realizowa jeden biegun, a mdrcy preferuj rodek midzy biegunami. Kto ju raz zrozumia, e czowiek jest mikrokosmosem, stopniowo pozbdzie si lku przed odkryciem rwnie w sobie wszystkich zasad. Jeli w jakim symptomie odkryjemy brakujc zasad, wystarczy polubi w symptom, gdy wanie on urzeczywistnia to, czego nam brak. Ten, kto niecierpliwie czeka, a min symptomy, nie zrozumia istoty sprawy. Kady opr wywouje kontrakcj. Symptom zniknie wtedy, gdy stanie si pacjentowi obojtny. Obojtno bdzie wiadczy o tym, e pacjent zrozumia i zaakceptowa zasad manifestujc si w symptomie choroby. A to osign mona jedynie przez "przypatrywanie si". Aby unikn nieporozumie, naley raz jeszcze wskaza na to, e mwimy tutaj o merytorycznej paszczynie stanu chorobowego, a nie o funkcjonalnej. Pytanie o przyczyn merytoryczn symptomw nie oznacza zakazu stosowania okrelonych rodkw funkcjonalnych. Chodzi nam o to, e w warunkach biegunowoci powinnimy alternatyw "albo-albo" zastpi moliwoci jak rwnie". A wic w przypadku perforacji odka nie zadajemy sobie pytania: "Interpretowa czy operowa?" Jedno bowiem nie wyklucza drugiego, wrcz przeciwnie uzupenia. Sama operacja nie bdzie miaa sensu, jeli pacjent nie uwiadomi sobie symboliki choroby, ale i symbolika na nic si nie zda, jeli pacjent umrze. Z drugiej strony nie naley zapomina, e wiek symptomw nie stanowi zagroenia dla ycia, a wic stosowanie rodkw funkcjonalnych nie jest a tak pilne. rodki funkcjonalne, niezalenie od swej skutecznoci, nie maj nic wsplnego z uzdrowieniem. Uzdrowienie moe nastpi tylko w wiadomoci. Od pacjenta zaley, czy zdobdzie si na uczciwo wobec siebie, czy nie. Dowiadczenie nauczyo nas sceptycyzmu. Nawet ludzie, ktrzy przez cae ycie staraj si osign wyszy stopie wiadomoci i pozna samych siebie, s czsto lepi na niektre problemy. Indywidualn spraw kadego czytelnika pozostaje, na ile zdoa przyswoi sobie to, co wyoylimy w tej ksice i odnie to do siebie. Nieraz czowiek musi si podda znacznie gbiej sigajcym procesom, aby natkn si na to, czego pocztkowo nie chcia dostrzec. Procesy te, pozwalajce pokona wasn lepot, zwie si dzi psychoterapi. Uwaamy za konieczne skoczy z zadawnionym przesdem, e psychoterapia to metoda leczenia osb z zaburzeniami psychicznymi lub likwidowania symptomw psychicznych. Ten pogld moe od biedy by duszny w odniesieniu do metod silnie ukierunkowanych na symptomy (np. terapia zaburze zachowania), ale z ca pewnoci nie moe si odnosi do wszystkich kierunkw transpersonalnych i zorientowanych na psychologi gbi. Od pocztkw psychoanalizy psychoterapia jest nastawiona na samopoznanie i uwiadomienie niewiadomych treci. Z punktu widzenia psychoterapii nie ma czowieka "tak zdrowego", eby psychoterapia nie bya mu potrzebna. Psychoterapeuta Erving Polstcr pisa: "Terapia jest zbyt cenna, aby bya zastrzeona tylko dla chorych". Ten sam pogld wyraamy brutalniej, mwic: "Czowiek sam w sobie jest chory". Jedynym dajcym si dowiadczy sensem naszej inkarnacji jest rozszerzenie wiadomoci. Zdumiewajce, jak mao ludzie troszcz si o ten jedynie wany element swego ycia. Zakrawa na ironi, ile uwagi powicaj swemu ciau, ktre przecie pewnego dnia padnie ofiar robakw. Powszechnie wiadomo rwnie, e pewnego dnia trzeba bdzie pozostawi wszystko (rodzin, pienidze, dom, saw). Jedyne, co przetrwa poza grb, to wiadomo, a o ni troszczymy si najmniej. Celem naszego istnienia jest rozszerzenie wiadomoci, tylko temu podporzdkowany jest cay wszechwiat. Ju od najdawniejszych czasw ludzie prbowali znale rodki, ktre pomogyby im w rozszerzeniu swej wiadomoci i w samopoznaniu. Wystarczy pomyle o jodze, zen, sufizmie, kabale, magii i innych systemach i wiczeniach. Ich metody s rne, ale cel ten sam osignicie doskonaoci i wolnoci. Psychologia i psychoterapia to najmodsze dzieci w tym zwizku, zrodzone z zachodniego, nieukierunkowanego naukowo wi-

114

dzenia wiata. Psychologia zalepiona pocztkowo arogancj waciw modoci nie dostrzegaa, e zacza bada co, co byo znane ju dawno, i to o wiele lepiej i dokadniej, tyle, e pod innymi nazwami. Podobnie jednak jak nie sposb pozbawi dziecka jego rozwoju, tak i psychologia musiaa zdoby wasne dowiadczenia, zanim wczya si we wsplny nurt wszystkich wielkich nauk o duszy ludzkiej. Pionierami na tej drodze s psychoterapeuci, gdy codzienna praktyka koryguje jednostronno teorii szybciej ni statystyka i teoria testw. Dziki temu psychoterapia stosuje dzi idee i metody zaczerpnite ze wszystkich kultur, kierunkw i epok. Wszdzie trwaj wysiki, aby dokona nowej syntezy wielu starych i szacownych dowiadcze prowadzcych do rozwoju wiadomoci. Nie powinien nas zniechci fakt, e przy takich gwatownych procesach powstaje rwnie wiele odpadw, Psychoterapia bdzie dla coraz wikszej liczby ludzi naszych czasw odpowiednim rodkiem pomocniczym, umoliwiajcym zdobycie dowiadcze z zakresu wasnej wiadomoci i lepsze poznanie samego siebie. Psychoterapia nie tworzy owieconych, ale tego nie zdoa uczyni adna technika. Waciwa droga prowadzca do celu jest duga, trudna i dostpna tylko nielicznym. Kady krok jednak uczyniony w kierunku osignicia wyszego stopnia wiadomoci oznacza postp i suy zasadzie rozwoju. Nie naley wic mie wygrowanych oczekiwa pod adresem psychoterapii, ale z drugiej strony naley uzna fakt, e jest ona dzi jedn z najlepszych metod pozwalajcych czowiekowi sta si bardziej wiadomym i uczciwym. Omawiajc temat psychoterapii, musimy zacz od metody, ktr stosujemy od lat, a ktra nosi nazw "terapii reinkarnacyjnej". Od czasu wprowadzenia tego pojcia w 1976 roku w mojej ksice pt. Das Ertebnis der Wiedergeburt (Przeycie ponownych narodzin), byo ono czsto uywane w stosunku do wszelkich moliwych przedsiwzi terapeutycznych, co spowodowao, e stao si nieostre i zaczo wywoywa najrozmaitsze skojarzenia. Z tego powodu uwaamy za stosowne powiedzie par sw, ktre bez zbdnych szczegw wyjani, na czym ta terapia polega. Wyobraenia, jakie ma pacjent co do terapii, tylko j utrudniaj. Zamcj prawd i jasno spojrzenia. Terapia to ryzyko i tak te naley j traktowa. Celem terapii jest wyprowadzenie czowieka ze stanu trwoliwego zesztywnienia i skonienie go do przemiany. Aby mona j byo dostosowa do osobowoci pacjenta, nie mona jej prowadzi wedug sztywnego schematu. Dlatego te nie moemy poda wielu konkretnych informacji na temat terapii reinkarnacyjnej my nie mwimy o niej, lecz j stosujemy. Naley jedynie ubolewa, e t prni informacyjn staraj si wypeni wyobraeniami, teoriami i pogldami ci, ktrzy nie maj pojcia o istocie naszej terapii. Na podstawie czci teoretycznej naszej ksiki mona byo wyrobi sobie pogld, czym midzy innymi nie jest terapia reinkarnacjna. Nie szukamy jakichkolwiek przyczyn danego symptomu we wczeniejszym yciu. Terapia ta nie jest przeduon w czasie psychoanaliz czy te terapi prakrzyku (Forma terapii zastosowana po raz pierwszy przez amerykaskiego psychologa A. Janova, w czasie ktrej doprowadza si pacjenta do uwiadomienia sobie obciajcych przey z dziecistwa i ich emocjonalnego przetworzenia, m.in. krzykiem; przyp. tum.). Nie wynika z tego jednak, e w terapii reinkarnacyjnej nie stosuje si adnej techniki stosowanej rwnie w innych rodzajach terapii. Przeciwnie, terapia ta jest bardzo zrnicowana. W praktyce dopuszcza wiele wyprbowanych ju wczeniej technik. Techniczna rnorodno jednak jest tylko arsenaem rodkw dobrego terapeuty i nie oznacza jeszcze terapii jako takiej. Psychoterapia to co wicej ni technika stosowana. Dlatego te psychoterapii nie mona si w zasadzie wyuczy. Jej istota wymyka si wszelkim prbom opisania. To wielki bd, jeli si wierzy, e wystarczy jedynie dokadnie naladowa zewntrzny przebieg terapii, aby osign takie same rezultaty. Formy s nonikami treci, ale istniej take puste formy. Psychoterapia jak kada technika ezoteryczna szybko zmienia si w fars, gdy z formy ucieka tre. Terapia reinkarnacyjna wywodzi sw nazw z faktu, e w naszej formie terapii wiele miejsca powica si uwiadamianiu i przeywaniu dawnych wciele. Poniewa zajmowanie si poprzednimi wcieleniami dla wielu ludzi ma w sobie co spektakularnego, nie dostrzegaj oni, e uwiadamianie sobie wciele naley do technicznie-formalnej sfery naszej terapii, a nie jest celem samym dla siebie. Samo przeywanie wciele nie jest adn terapi podobnie jak nie jest terapi sam krzyk. Oba te rodki mona jednak zastosowa w terapii. Nie doprowadzamy do uwiadomienia sobie wciele po to, by si dowiedzie, kim kto by kiedy, lecz dlatego, e, jak dotychczas, nie mamy lepszego rodka, ktry pomgby nam osign cel naszej terapii. W naszej ksice wyoylimy dokadnie, e problem danego czowieka tkwi zawsze w jego cieniu. Spotkanie z cieniem i stopniowe zasymilowanie go jest wic te centralnym punktem kadej terapii reinkarnacyj-

115

nej. Nasza technika umoliwia jednak spotkanie z wielkim cieniem karmy, ktry przysania cie biograficzny. Konfrontacja z cieniem nie jest spraw atw, ale to jedyna droga, prowadzca koniec kocw do uleczenia we waciwym sensie tego sowa. Nie ma potrzeby mwi wicej o spotkaniu z cieniem i o jego integracji, gdy sowami nie sposb odda przeycia gbokiej rzeczywistoci duchowej. Inkarnacje daj moliwo, ktr trudno byoby zastpi innymi technikami, penego przeycia i zintegrowania swego cienia. Nie przetwarzamy wspomnie, wcielenia przeywamy jako teraniejszo. Jest to moliwe, gdy czas istnieje poza nasz wiadomoci. Czas jest jedn z moliwoci obserwowania tego, co si wok nas dzieje. Wiemy z fizyki, e czas da si zmieni w przestrze przestrze bowiem jest innym sposobem obserwowania acucha wydarze. Jeli zastosujemy t metod zmiany do nastpujcych po sobie wciele, wwczas to, co nastpowao po sobie, zmieni si we wspistnienie, innymi sowy: czasowy acuch ycia przeksztaci si w ycia rwnoczesne, wspistniejce w przestrzeni. Prosz zapamita, e przestrzenna interpretacja wciele nie jest ani bardziej waciwa, ani bardziej bdna ni model czasowy oba te modele s jak najbardziej prawomocnymi, subiektywnymi ktami widzenia ludzkiej wiadomoci (por. czsteczka fal przy wietle). Kada prba przeycia czego rwnoczesnego w przestrzeni na powrt zmienia przestrze w czas. Oto przykad: W jednym pomieszczeniu istnieje moliwo rwnoczesnego odbierania rnych programw radiowych. Jeli jednak zechcemy sucha wszystkich tych programw, natychmiast przestan one wspistnie, a ustawi si w kolejnoci. Bdziemy nastawia odbiornik po kolei na rne czstotliwoci, a on dostarczy nam poszczeglnych programw odpowiadajcych danej czstotliwoci. Zastpmy teraz przykadowy radioodbiornik wiadomoci, a otrzymamy wcielenia odpowiadajce kadorazowej czstotliwoci. W czasie terapii reinkarnacyjnej doprowadzamy pacjenta do tego, by zrezygnowa chwilowo ze swojej dotychczasowej czstotliwoci (dotychczasowego wcielenia) i "przestroi si" na inn. W tym momencie odezw si inne wcielenia, ktre bd mu si wydaway tak samo realne jak ycie, z ktrym dotychczas si identyfikowa. Poniewa "inne ycia" lub identyfikacje istniej paralelnie, mona je postrzega wszystkimi zmysami. "Program trzeci" nie jest bardziej oddalony ni "pierwszy" czy "drugi". Wprawdzie w danym momencie moemy sucha tylko jednego z nich, ale moemy dowolnie przecza si z programu na program. Podobnie moemy zmienia "czstotliwo wiadomoci". Podczas terapii reinkarnacyjnej wiadomie prowadzimy gr z czasem. Pompujemy niejako czas w poszczeglne struktury wiadomoci, na skutek czego rozdymj si one i staj wyranie widoczne. Potem upuszczamy troch czasu, aby przekona si, e wszystko wci jest tu i teraz. Nieraz syszy si gosy krytyczne, e terapia reinkarnacyjna jest bezsensownym grzebaniem si w poprzednich wcieleniach, cho przecie naley rozwiza problemy istniejce tu i teraz. W rzeczywistoci to wanie robimy. Nie znamy adnej innej terapii, ktra tak bezkompromisowo wycofywaaby wszystkie paszczyzny projekcji i przenosia odpowiedzialno za wszystko na jednostk. Terapia ta stara si uruchomi pewien proces psychiczny. To on jest wany, a nie intelektualne zaszeregowanie lub zinterpretowanie tego, co si dzieje. Na zakoczenie tej ksiki powicilimy nieco uwagi psychoterapii dlatego, e istnieje rozpowszechniony pogld, i za pomoc psychoterapii leczy si zaburzenia psychiczne i ich symptomy. Wci jeszcze obserwujc symptomy czysto somatyczne, rzadko bierze si pod uwag moliwoci psychoterapii. Z naszych dowiadcze wynika natomiast, e wanie psychoterapia jest jedyn rokujc sukces metod leczenia cielesnych objaww choroby. Zbyteczne byoby uzasadnianie teraz tego pogldu. Ten, kto uwiadamia sobie, e kady proces i symptom somatyczny jest wyrazem procesu psychicznego, wie rwnie, e same procesy wiadomociowe mog usun problemy, ktre uzewntrzniy si w postaci symptomw cielesnych. Nie widzimy adnych wskaza czy przeciwwskaza dla psychoterapii. Widzimy tylko chorych ludzi, ktrzy zostaj uwolnieni od swoich symptomw. Zadaniem psychoterapii jest pomc ludziom w tym procesie rozwoju i przemiany. W trakcie terapii sprzymierzamy si z symptomami pacjenta i pomagamy im osign ich cel ciao bowiem zawsze ma racj. Medycyna klasyczna robi co wrcz przeciwnego sprzymierza si z pacjentem przeciwko symptomowi. My zawsze stoimy po stronie cienia i pomagamy wydoby go na jaw. Nie walczymy z chorob i jej symptomami prbujemy wykorzysta je jako punkt zwrotny w celu wyleczenia pacjenta. Choroba to wielka szansa czowieka, to cenne dobro. Jest ona osobistym nauczycielem i przewodnikiem na drodze do uzdrowienia. Proponuje nam si rne drogi do tego celu, przewanie uciliwe i skomplikowane, ale najczciej pomija si najprostsz i najbardziej indywidualn: chorob. Ta droga jednak nic oferuje iluzji i uudy i dlatego zapewne nie jest popularna. Zarwno w terapii, jak te w tej ksice chcemy wyrwa cho-

116

rob z ciasnej perspektywy, z ktrej na og si na ni patrzy i unaoczni jej prawdziwe odniesienie do czowieczestwa. Kto nie uczyni wraz z nami owego kroku w inny system mylenia, zrozumie opacznie wszystkie nasze wypowiedzi. Kto jednak nauczy si traktowa chorob jako drog, przed tym otworzy si wiat nowego poznania. Obcowanie z chorob nie czyni ycia ani atwiejszym, ani zdrowszym. To raczej my nabieramy odwagi, by uczciwie spojrze w oczy konfliktom i problemom biegunowego wiata. Staramy si zdemontowa iluzje tego wiata wrogiego konfliktom, ktry uwaa, e na fundamencie nieuczciwoci da si zbudowa ziemski raj. Herman Hesse powiedzia: "Problemy istniej nie po to, by je rozwizywa, s one jedynie biegunami, midzy ktrymi wytwarza si napicie konieczne do ycia". Rozwizanie ley po tamtej stronie biegunowoci, ale aby tam doj, trzeba zjednoczy bieguny, pogodzi przeciwiestwa. Ta trudna sztuka czenia przeciwiestw udaje si tylko tym, ktrzy poznali oba bieguny. Aby to uczyni, trzeba by gotowym odwanie przey i zintegrowa wszystkie bieguny. "Solve et coagola", mwi stare ksigi: rozwizuj i wi. Najpierw musimy nauczy si rozrnia, dowiadczy rozbicia i rozdzielenia, zanim odwaymy si sprbowa zespolenia przeciwiestw. Czowiek musi wic najpierw zagbi si w biegunowo wiata materialnego, w cielesno, chorob, grzech i win, by w najciemniejszym mroku duszy i w najgbszej rozpaczy znale to wiateko poznania, ktre da mu mono ujrzenia swej drogi przez mk i cierpienia jako sensownej gry, ktra mu pomoe odnale si tam, gdzie i tak by zawsze: w jednoci. Poznaem i dobro, i zo, Grzech i cnot, prawo i bezprawie; Skazywaem i byem skazacem; Przeszedem przez narodziny i mier, Rado i cierpienie, niebo i pieko; i na kocu zrozumiaem, e jestem we wszystkim i wszystko jest we mnie.

Wykaz narzdw
1. Dzisa Prazaufanie 2. Genitalia Seksualno 3. Jelito ciekie Przetwarzanie, analiza 4. Jelito grube Niewiadome treci, skpstwo 5. Kolana Pokora 6. Koci Stao, wypenianie norm 7. Krew Sia yciowa, ywotno 8. Minie Ruchliwo, elastyczno, aktywno 9. Nerki Partnerstwo 10. Nos Wadza, duma, seksualno 11. Oczy Pojmowanie, poznanie, wgld 12. Paznokcie Agresja 13. Penis Wadza 14. Pcherz Pozbycie si cinienia 15. Pcherzyk ciowy Agresja 16. Plecy Prostolinijno 17. Puca Kontakt, komunikowanie si, wolno 18. Pochwa Oddanie si 19. Rce Pojmowanie, umiejtno dziaania 20. Serce Zdolno do mioci, uczuciowo 21. Skra Odgraniczenie si, normy, kontakt, czuo 22. Stawy Ruchliwo, elastyczno 23. Stopy Zrozumienie, stao, zakorzenienie, pokora 24. Szyja Strach 25. Usta Zdolno przyjmowania 26. Uszy Posuszestwo 27. Wtroba Wartociowanie, wiatopogld, religio 28. Wosy Wolno, wadza 29. Zby Agresja, witalno 30. odekUczucie, zdolno przyjmowania

117

118

119

120

121

122

You might also like