You are on page 1of 21

Z kroniki naukowej

PROMOCJA TOMU INSTYTUT ZACHODNI W DOKUMENTACH


Z kroniki naukowej ciolecia Instytutu Zachodniego by nie Obchodzony w 2004 r. jubileusz szes c dziesie rocznicowych podsumowan cych w przyszos tylko okazja , spotkan oraz wybiegaja c rozmo w, pnej dla szerszego grona zainteresowanych, lecz takz e udokumentowania w formie doste co wpisuja cej sie w krajobraz spoeczny Poznania. dziaalnos ci placo wki znacza du Zachodniego w cyklu Z dziejo Dwudziesty pierwszy tom w serii Biblioteka Przegla w Instytutu Zachodniego zatytuowany Instytut Zachodni w dokumentach i opublikowany zwia zanej z jubileuszem serii ksia z w 2006 r. stanowi kontynuacje ek o poznan skim i Zbis rodowisku niemcoznawczym. Wybrane i opracowane przez Andrzeja Choniawke gniewa Mazura dokumenty zaprezentowano podczas spotkania zorganizowanego 16 marca formue 2007 r. w siedzibie Instytutu Zachodniego. Spotkanie wykraczao poza zwyczajna promocji nowej publikacji, zgromadzio nie tylko edytoro w, ale i bohatero w tomu: obecnych i byych pracowniko w Instytutu Zachodniego, dyrektoro w, naukowco w, bibliotekarzy i redaktoro w. Nalez y to odnotowac nie tylko z powinnos ci kronikarskiej, ale i dla pewnego cych lat i zmieniaja cych sie epok, ten wspo symbolu, mimo upywaja lnotowy rys pozostaje istote dziaalnos trwaym elementem instytutowego etosu. Wzbogaca on merytoryczna ci c ja do rangi s czonego wie zami zainteresowan placo wki naukowej, podnosza rodowiska poa , zanych z Poznaniem jako realizowanych celo w i reprezentowanych wartos ci, silnie zwia akademickim os rodkiem mys li zachodniej. cy niemal pie c Licza set stron zbio r Instytut Zachodni w dokumentach pozwala zapoznac ze 166 dokumentami, poczynaja c od pierwszej zachowanej notatki dotycza cej powstania sie cej prawdopodobnie z poowy grudnia 1944 r., az Instytutu Zachodniego, pochodza po dzenie ministra Krzysztofa Skubiszewskiego z 1992 r. wa czaja ce Instytut Zachodni zarza Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Zasuguje na uwage wprowadzenie pio w strukture ra ce historie powstania i dziaalnos Zbigniewa Mazura, przybliz aja ci poznan skiej placo wki oraz ce dotychczasowe opracowania jej pos cone. Ciekawe sa informacje o zamierzeomawiaja wie niach Wadysawa Tomaszewskiego caos ciowego opracowania dziejo w placo wki, co jednak realizacji. Autor sygnalizuje takz odre bnej analizy kwestie zmiany nie doczekao sie e godna podejs cia do problematyki badawczej Instytutu po 1989 r. Zmiana systemowa spowodowaa istotne przeksztacenia instytucjonalne i organizacyjne, a choc tradycyjne paszczyzny badan (Niemcy i stosunki polsko-niemieckie, Europa i bezpieczen stwo euroatlantyckie, dzieje okupacji hitlerowskiej oraz Ziemie Zachodnie i Po nocne) pozostay niezmienione, ewolucja nagle, lecz miaa wedle so podejs cia do rzeczywistos ci niemieckiej nie dokonaa sie w proweniencje . Z. Mazura duz sza

282

Z kroniki naukowej

tego na dokumencie z 1992 r. jest posowie Trafnym dopowiedzeniem zbioru zamknie Wolff-Powe ska . Dyrektor Instytutu w latach 1990-2004 zrelacnapisane przez prof. Anne placo jonowaa program oraz organizacje wki w epoce wielkiego przewartos ciowania. Przypomniaa zabiegi czynione na rzecz utrzymania materialnych podstaw jej funkcjonowaa jednak kwestie merytoryczne. Przeom ustrojowy w Europie nia, na pierwszy plan wysune zyska odzwierciedlenie we wspo pracy naukowej, takz e z reprezentantami krajo w s rodkowej s i wschodniej cze ci kontynentu, choc nie zawsze inicjatywy Instytutu Zachodniego spotykay z was sie ciwym odzewem potencjalnych partnero w. Nowe formy wspo pracy pojawiy sie cych ich partnero samorza dy. Dos takz e w kraju; jednym z nowych i inspiruja w sa wiadczenie ska do konstatacji, z czternastu lat kierowania Instytutem skonio A. Wolff-Powe e proces zanej z biez cym kierunkiem przemian w Polsce przeobraz en Instytutu jako placo wki zwia a przede wszystkim i Europie pozostaje do dzis w toku, a podejmowane prace wymagaja wasnej pracy i kreatywnos ci. * o powitanie przez dyrektora IZ prof. Andrzeja Saksona Spotkanie promocyjne rozpocze zaproszonych gos ci, po czym gos oddano redaktorom tomu. Doc. Z. Mazur naszkicowa pomysu udoste pnienia drukiem dokumento cych Instytutu Zachodniego. geneze w dotycza on wedug mo dkowania archiwum. Pojawi sie wcy jako naturalna pokusa podczas porza cy te prace dr A. Choniawko zwro na zadowalaja cy stan niemal Realizuja ci uwage ce sie w niekompletnie zachowanego zbioru. Dodatkowych bodz co w dostarczyo pojawiaja i dziaalnos poznan mieckich instytucjach badawczych zainteresowanie geneza cia skiego samodzielnego przygotowania publikacji z Instytutu, kto re wyzwolio ambicje ro dowej. li wobec zadania takiego ustalenia kryterio Redaktorzy stane w doboru dokumento w, by zbio r nie by tylko prostym odzwierciedleniem zasobo w archiwum. Poniewaz dzieje placo wki zostay juz wczes niej fragmentarycznie opisane w publikacjach na amach du Zachodniego czy w monografiach, sta d zdecydowano o wyborze dokumento Przegla w cych obszar zetknie cia nauki z polityka w relacjach z Niemcami, w funkobrazuja cjonowaniu instytucjonalnym oraz codziennej aktywnos ci Instytutu. Rozwaz ano ograniczecych wya cznie z archiwum Instytutu, ostatecznie jednak nie publikacji do z ro de pochodza ci Narodowej przeprowadzono tez kwerendy w Archiwum Akt Nowych oraz Instytucie Pamie w Warszawie, Archiwum PAN w Warszawie, Krakowie i Poznaniu, Archiwum Pan stwowym w Poznaniu, Bibliotece Ko rnickiej i Zakadzie Narodowym im. Ossolin skich we Wrocawiu. czono do publikacji. Jak stwierdzi drugi Niekto re spos ro d przebadanych materiao w wa stwierdzic z redaktoro w, A. Choniawko, wykonane badania archiwalne pozwalaja z wysokim gnie to do wszystkich kluczowych zasobo cych prawdopodobien stwem, iz sie w dotycza tak bogaty, iz Instytutu Zachodniego. Zgromadzony materia okaza sie pozwoliby zrealizo Instytutu Zachodniego. wac w przyszos ci monografie zane z doborem zdje c cych prezenZ. Mazur wspomnia trudnos ci zwia wzbogacaja publikacje . Wbrew wspo towana czesnym wyobraz eniom, zaso b fotograficzny, szczego lnie z najwczes niejszych lat funkcjonowania placo wki, jest dos c skromny. W odniesieniu do wybo Wagin po z niejszego okresu pomocny okaza sie r przygotowany przez Marie ska w 2004 r. -Marzec na wystawe W toku dyskusji zainicjowanej wypowiedziami Z. Mazura i A. Choniawki wyraz ono te , sformuowana przez dawnego dyrektora uznanie dla wykonanej pracy badawczej. Opinie

Z kroniki naukowej

283

podtrzymali kolejni dyskutanci. Kwestie ewentualnej caos IZ prof. Gerarda Labude ciowej c pytanie monografii Instytutu Zachodniego poruszy prof. Andrzej Kwilecki, stawiaja o stopien odzwierciedlenia w archiwaliach faktu z ywych kontakto w reprezentanto w poszczego lnych dyscyplin naukowych z Instytutu z wieloma placo wkami w kraju. Wspo praca taka, w ramach dyscyplin, przynosia wymierne efekty w publikacjach przygotowywanych we wspo pracy z innymi os rodkami, wykazywaa tez , z e mimo swego specyficznego profilu niemcoznawczego Instytut utrzymywa wysoki poziom takz e w poszczego lnych naukach. Za zki z Poznaniem. To jeden z istotnych aspekto w dziaalnos ci IZ mo wca uzna jego s cise zwia by zawsze poznan ski Instytut powiedzia A. Kwilecki. Utoz samiany z Poznaniem niemal zku; byy jako jeden z symboli miasta, ro wnoczes nie dba o rzeczowe podstawy tego zwia nimi choc by wizyty w Poznaniu oraz w Instytucie prominentnych gos ci krajowych czy zanych z profilem placo zagranicznych merytorycznie zwia wki. A. Kwilecki powro ci do cych dzieje IZ; wyrazi przypuszczenie, z sprawy fotografii dokumentuja e jedne z najwczes c ce wyprawy na Ziemie niejszych zdje , autorstwa Eugeniusza Kitzmana dokumentuja dota d pozostawac Zachodnie, moga w zasobach Wydziau Geografii UAM, przeniesione na Uniwersytecie. Jak przez dawnych pracowniko w Instytutu, kto rzy kontynuowali prace jednak zauwaz y Z. Mazur, fotografie Eugeniusza Kitzmana oraz Gwido Chmarzyn skiego dokumentoway badania na Ziemiach Zachodnich, a nie sam Instytut jako podmiot je cy. prowadza Mys l o przygotowaniu monografii Instytutu Zachodniego wspar kolejny z obecnych na spotkaniu jego dawnych dyrektoro w, prof. Lech Trzeciakowski. Zauwaz y jednak, z e cennym tom pod hipotetyczuzupenieniem tomu Instytut Zachodni w dokumentach mo gby stac sie cy przywoany na wste pie nym tytuem Instytut Zachodni we wspomnieniach, odzwierciedlaja cy placo wspo lnotowy i s rodowiskowy potencja towarzysza wce na przestrzeni jej dziejo w. mgr Wandy Pierzchlewicz, Opinia historyka zyskaa natychmiastowe wsparcie wypowiedzia dawnej kustosz Biblioteki IZ. Przypomniaa ona dugoletni trud pani Haliny Cakowej, cej z wielka rzetelnos o kondycje dokumento dbaja cia w w archiwum Instytutu. Podobnie conej postaci Mieczysawa wspomnieniowy ton dominowa w wypowiedzi G. Labudy pos wie Suchockiego. c sie refleksjami zwia zanymi z pracami Komisji Podre cznikowej Zbigniew Kulak, dziela na role prezentowanego tomu jako przyczynku dokumentuja cego PRL-RFN, zwro ci uwage dzieje kultury politycznej w Polsce. Ewolucja mys li politycznej, dostrzegalna nawet na dzieje placo stosunkowo niewielkim obszarze jakim sa wki naukowej, dowodzi odgrywanej przez Instytut roli. Kontrapunktem zabrzmia gos prof. Jadwigi Kiwerskiej, kto ra wyrazia przekonanie to potrzebie koncentracji na zasadniczych tematach badawczych Instytutu. Sytuacja wewne dzynarodowa niesie wiele kwestii wymagaja cych analizy i prognozy. Ukierunrzna i mie kowanie w tej sytuacji energii two rczej na syntezowaniu wasnej historii moz e byc jej z riposta Z. Mazura; odwoa sie on do zdaniem dyskusyjne. Opinia ta spotkaa sie wspominanego juz w toku spotkania kapitau symbolicznego placo wki. Przygotowanie monografii IZ nie powinno zako cic zwykych prac, natomiast utrwalenie wasnej toz samos ci czyni tak wiele instytucji. Gos ten wspar L. Trzeciakowski, nalez y potraktowac z troska c na istotna role popularyzatorska takich monografii, natomiast dr Krystyna wskazuja gielewska zwro na nieuchronnos Sikorska-Dzie cia uwage c odchodzenia s wiadko w przeszos ci, co jednoznacznie powinno skaniac do jej utrwalania.

284

Z kroniki naukowej

ce niewa czonych do zbioru dokumento ci Pytanie dotycza w z zasobo w Instytutu Pamie erko. Z. Mazur wyjas Narodowej postawi doc. Stanisaw Z ni, iz materiay IPN sa szczego cych merytorycznej fragmentaryczne i nie wnosza lnie istotnych informacji dotycza pomina c cze s dziaalnos ci Instytutu, dlatego redaktorzy zdecydowali sie te c zbadanych materiao w. tek obrazu Instytutu Zachodniego w oczach Niemco ska, Wa w poruszya A. Wolff-Powe c kilka wspomnien Republika przywouja z kontakto w naukowych zaro wno z Niemiecka , jaki i Republika Federalna Niemiec. Wskazaa, iz cym przyczynDemokratyczna interesuja okazac kiem mogaby sie kwerenda zasobo w tzw. archiwum Gaucka, gdyz istnieje wysokie prawdopodobien stwo istnienia w nim relacji na temat Instytutu Zachodniego. ce dziejo Dr Hanka Dmochowska przypomniaa, z e materiay dotycza w IZ od wielu juz na amach kwartalnika Przegla d Zachodni zaro lat publikowane sa wno w formie dokumento w, jak i wywiado w oraz opracowan o charakterze wspomnieniowym i zaapelowazanych z Instytutem. a o dalsze nadsyanie wszelkiego rodzaju materiao w zwia Natalia Jackowska

SPOTKANIE Z BISKUPEM JOSEPHEM HOMEYEREM

Dnia 30 kwietnia 2007 r. w gmachu Instytutu Zachodniego gos ci dr Joseph Homeyer, emerytowany biskup diecezji Hildesheim. Wygosi on wykad pt. Europa a nasza suz ba ki pojednaniu. Biskup J. Homeyer znany jest w naszym kraju przede wszystkim dzie wieloletniemu zaangaz owaniu na rzecz pojednania polsko-niemieckiego. Za zasugi na tym polu zosta w 2002 roku uhonorowany przez Prezydenta RP Aleksandra Kwas niewskiego Krzyz em Oficerskim Orderu Zasugi Rzeczypospolitej Polskiej. Spotkanie otworzy dyrektor Instytutu Zachodniego prof. dr hab. Andrzej Sakson, kto ry pnie gos zabra doc. dr hab. Tomasz Budnikowski, kto powita zebranych. Naste ry przed zaproszonego gos stawi sylwetke cia. Biskup Joseph Homeyer w latach 1972-1983 peni sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Niemiec. 25 sierpnia 1983 r. zosta funkcje nominowany przez papiez a Jana Pawa II na stanowisko ordynariusza diecezji Hildesheim. te sprawowa do 2004 r., kiedy po ukon . Funkcje czeniu 75 roku z ycia przeszed na emeryture przewodnicza cego Komisji Episkopato Przez wiele lat peni funkcje w Wspo lnoty Europejsc sylwetke zaproszonego gos kiej (COMECE). Kres la cia, T. Budnikowski podkres li wielkie zaangaz owanie biskupa Homeyera na rzecz pojednania polsko-niemieckiego oraz jego da c w gos przyjazne nastawienie do Polski i Polako w. Przypomnia zebranym, z e be cinie w domu biskupa w Hildesheim widzia zawieszony na honorowym miejscu portret prymasa Stefana Wyszyn skiego, wielkiego przyjaciela biskupa Homeyera. kowa za zaproszenie i ciepe Wreszcie gos zabra biskup Homeyer. Najpierw podzie cie. Przypomnia, z gaja czaso przyje e jego pierwsze kontakty z Poznaniem sie w, gdy po raz poznan cego juz pierwszy odwiedzi metropolite skiego, niez yja arcybiskupa Antoniego pnie przedstawi temat oraz najwaz Baraniaka (zm. 1977 r.). Naste niejsze punkty wykadu, z trzech cze s kto ry skada sie ci. W pierwszej prelegent zamierza mo wic o trudnych

Z kroniki naukowej

285

s cona poszukiwaniach wspo lnej europejskiej toz samos ci. Druga cze c wykadu zostaa pos wie scharakteryzowaniu stosunko w polsko-niemieckich na przestrzeni ostatnich 250 lat, ich s dugiej i wyboistej drogi od konfrontacji do pojednania. W ostatniej cze ci wykadu biskup zanie mie dzy polityka a religia , kto omo wi specyficzne europejskie powia re powinno zostac te odwoaniem sie do Boga w preambule przyszej Konstytucji dla Europy. uje pie, z ty po zakon Biskup Homeyer zauwaz y na wste e rozpocze czeniu II wojny przede wszystkim s wiatowej w Europie Zachodniej proces integracji europejskiej dokona sie cia Europa. Nie na paszczyz nie gospodarczej. Zabrako was ciwego wyjas nienia istoty poje pro bowano okres lic i uwypuklic najwaz niejszych cech wspo lnej toz samos ci europejskiej, jak ro wniez wspo lnej kultury europejskiej. Dlatego dla przyszos ci wspo lnoty europejskiej cie wspo istotne jest, aby uwypuklic , wyjas nic i na nowo sformuowac poje lnej toz samos ci cym przed nia nowym wyzwaniom i kultury europejskiej, tak by potrafia ona sprostac stoja gle projektem przyszos cywilizacyjnym. Czy Europa jest cia ci? Czy dzisiejsza Europa jest ki kto ?. Na pewno zdolna do reform, zdolna do takiej odnowy, dzie rej pozostaaby Europa cy niemal 60 lat, proces us tak, a przykadem moz e byc z mudny, bo trwaja wiadamiania Europejczykom ich wspo lnej bolesnej historii czaso w II wojny s wiatowej. Uznanie swego rodzaju karta wste pu do wspo Holocaustu stao sie czesnej Unii Europejskiej. Na o czonkostwo w Unii przykad byy prezydent Rumunii Ion Illiescu, kto rego kraj ubiega sie Europejskiej, przyzna w imieniu swego narodu, z e Rumunia czynnie uczestniczya w proce ydo uznac w. Niestety nie wszystkie pan stwa gotowe sa wine sie eksterminacji europejskich Z gu za swe zbrodnie z przeszos ci. Dotyczy to przede wszystkim Turcji, kto ra w dalszym cia odpowiedzialnos Ormian w 1915 r. oraz Serbii, kto wypiera sie ci za eksterminacje ra nie gne a do odpowiedzialnos pocia ci swej klasy politycznej za zbrodnie popenione w czasie swych win, droga do Unii wojny domowej w byej Jugosawii. Dopo ki oba kraje nie uznaja ta. Musza one przejs droge , jaka Europejskiej pozostanie dla nich zamknie c przez podobna z wasna historia . przeszy wczes niej kraje europejskie, kto re potrafiy rozliczyc sie publicznie o HoloW Niemczech tuz po zakon czeniu II wojny s wiatowej nie mo wio sie caus cie, o zbrodniach popenionych wobec innych narodo w. Istotniejsze byy cierpienia poniesione przez naro d niemiecki w wyniku przegranej wojny zniszczenia wojenne, tku lat szes tych w szkowysiedlenia, go d, okupacja aliancka. Praktycznie do pocza c dziesia ach Republiki Federalnej Niemiec nauczanie historii doprowadzano tylko do czaso w cesarstwa i pierwszej wojny s wiatowej. Dopiero w 1962 r. wadze 10 krajo w federacji czyy do nauczania historii w szkoach tematyke zwia zana z dziejami III Rzeszy i zbrodni wa ki licznym publicznym debatom, ro Holocaustu. Z biegiem lat dzie wniez telewizyjnym, kwestia winy Niemco w za Holocaust i inne zbrodnie wojenne trafia do s wiadomos ci spoeczen stwa niemieckiego. Ro wniez w innych krajach europejskich, np. w Holandii i we ydach bya przez wiele lat Francji, kwestie wspo udziau w zbrodniach popenionych na Z o wspo zbywana milczeniem. We Francji dopiero od okoo 10 lat otwarcie mo wi sie udziale c pierwsza cze s pienia biskup Francuzo w w zbrodni Holocaustu. Podsumowuja c swego wysta jasne, iz Homeyer stwierdzi, z e: Pod koniec XX wieku stao sie Holocaust ma centralne ci i toz c znaczenie dla wspo lnej pamie samos ci Europy. (...) Ta wspo lna pamie , kto ra wyrosa . Narody europejskie nie zamierzaja w trudnym dugoletnim procesie zmienia Europe wojen, lecz wspo zywac prowadzic ze soba lnie, solidarnie rozwia wszystkie problemy. O ile dzie potrafia udzielic historie kontynentu, to Unia Europejska be odpowiedzi na tragiczna Unia . pozostanie silna cze s ci omo Dalsza c wykadu biskup Homeyer pos wie wieniu historii stosunko w na kro polsko-niemieckich. Skupi sie tkim scharakteryzowaniu ostatnich bez maa 250 lat,

286

Z kroniki naukowej

dzy kiedy na skutek udziau Prus i Austrii w rozbiorach Rzeczypospolitej, relacje mie ciu przez Prusy i Austrie obydwoma narodami ulegy wyraz nemu pogorszeniu. Po zagarnie s o dochodzic cz rywalizaznacznej cze ci ziem polskich, zacze do licznych konflikto w, a wre dzy Polakami i Niemcami. Napie cia te byy podsycane przez cji na s mierc i z ycie mie prase po obu stronach barykady. Polacy obawiali sie germanizacji, nacjonalistyczna niemieckiego parcia na wscho d i walczyli o przetrwanie pod jarzmem zaborco w. To wtedy ws rozpowszechnio sie ro d nich znane powiedzenie: jak s wiat s wiatem, nigdy Niemiec nie dzie Polakowi bratem. Niemcy byli ze swej strony niewiarygodnie aroganccy wobec be siado do nich z wyraz cani do swoich sa w, odnosili sie nym poczuciem wyz szos ci, zache okazywania pogardy Polakom przez takich pisarzy jak chociaz by Ernst Moritz Arndt. Po w 1918 r. stosunki polsko-niemieckie w dalszym odzyskaniu niepodlegos ci przez Polske gu nie ulegy poprawie. Niemcy domagali sie rewizji Traktatu Wersalskiego w celu cia realizacji swych pretensji terytorialnych wobec Polski. Two rca Reichswehry, genera Hans von Seeckt, zauwaz y nawet, z e istnienie pan stwa polskiego jest dla Niemiec nie do zniesienia. Prawdziwa katastrofa miaa miejsce w czasie drugiej wojny s wiatowej. Nawet zauwaz dzy oboma narodami. w ostatnich latach dao sie yc wiele nieprzyjaznych gesto w mie do W Polsce nieprzychylnym okiem patrzono na zbliz enie niemiecko-rosyjskie za rza w gu batyckiego. Jednak relacje kanclerza Schrdera, a w szczego lnos ci na projekt gazocia tylko na nienawis polsko-niemieckie nie opieray sie ci i zaz artej rywalizacji. W 1965 r., kiedy i jej naste pstwami nie zostao jeszcze zabliz wiele ran spowodowanych wojna nionych, do biskupo cym biskupi polscy zwro cili sie w niemieckich z otwartym listem zawieraja przesanie Przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Ten list i zawarte w nim przesanie, choc te nieche tnie przez wiele s zacza tkiem procesu przyje rodowisk w Polsce i w RFN, sta sie c pojednania. Pie lat po z niej doszo do wizyty kanclerza Willyego Brandta w Warszawie i do na Odrze i Nysie uz uznania przez RFN granicy z Polska yckiej. Z biegiem lat, a zwaszcza coraz intensywpo 1989 r., kontakty polsko-niemieckie na ro z nych szczeblach staway sie ki temu relacje mie dzy Polakami a Niemcami ulegy wyraz niejsze. Dzie nej poprawie. Jednak, penym sukcesem musimy odrzucic aby proces pojednania zakon czy sie wszelkie uprzedzenia wobec siebie i wspo lnie wyjas nic wszelkie zaszos ci z przeszos ci, poniewaz pojed z wasnych ideologii i uprzedzen nanie, znaczy nie tylko rezygnacje , ale przede wszystkim ga dalej, niz zrozumienie drugiej strony. Pojednanie sie wszelkie dziaania strategiczne (...) tek w stosunkach mie dzy oboma narodami. Pojednanie oznacza nowy pocza , z Biskup Homeyer zwro ci uwage e w preambule do przyszej Konstytucji dla Europy zabrako odwoania do Boga i wartos ci chrzes cijan skich. Spos ro d 25 krajo w czonkowskich Unii Europejskiej, kto re uczestniczyy w dyskusji nad ksztatem nowej konstytucji, 15 . Jednak tylko 5 pan zawaro w konstytucji preambue stw (Polska, Irlandia, Sowacja, Grecja, Niemcy) zawaro w preambuach odwoanie do Boga. W czasie obrad Konwentu Unii Europejskiej, kto ry przygotowywa projekt konstytucji, doszo do dyskusji nad umieszkszos czeniem w preambule odwoania do wartos ci chrzes cijan skich. Wie c pan stw czonkowcym poparciu Stolicy Apostolskiej (jak zauwaz skich, przy gora y biskup Homeyer, z aden przedstawiciel kos cioa nie uczestniczy w obradach Konwentu), bya gotowa poprzec ce do umieszczenia w preambule odwoania do Boga i wartos dziaania zmierzaja ci . Francuzi chrzes cijan skich. Jednak ostry sprzeciw wyrazia Francja wspierana przez Belgie na istnieja ca u nich od wielu lat zasade rozdziau kos powoywali sie cioa od pan stwa, oraz na poszerzyc fakt, z e w przyszos ci Unia Europejska moz e sie o pan stwa muzuman skie (Turcja, o na odwoaniu do tradycji humanistyczAlbania, Bos nia i Hercegowina). Ostatecznie stane

Z kroniki naukowej

287

nej i religijnej bez wymienienia konkretnego wyznania. Zdaniem biskupa Homeyera stao to wbrew wielowiekowej tradycji europejskiej. Podsumowuja c wysuna naste puja ce sie dla wnioski: 1) odwoanie do wartos ci chrzes cijan skich w konstytucji powinno stac sie kojmia przeciw totalitaryzmowi, 2) odspoeczen stw demokratycznych swego rodzaju re woanie do wartos ci chrzes cijan skich uwypukla idee wspo lnej toz samos ci europejskiej, 3) odwoanie do wartos ci chrzes cijan skiej w konstytucji jest zarazem wezwaniem do nowej przyszos ci dla Europy. a sie oz Po zakon czonym wykadzie rozpocze ywiona dyskusja. Pierwszy gos zabra A. Sakson, kto ry zapyta prelegenta o to, jak widzi on przyszos c stosunko w polsko-niemieckich. Zdaniem bp. Homeyera przysze stosunki polsko-niemieckie powinny na bazie Tro ta Weimarskiego, kto motorem nape dowym dla rozwijac sie jka ry moz e stac sie proceso w integracyjnych w ramach Unii Europejskiej. Z drugiej strony podkres li role dzy Polakami i Niemcami, dodaja c jednoczes pojednania w stosunkach mie nie, z e dopo ki po role be da odgryway tragiczne zaszos obu stronach istotna ci z przeszos ci, przeprowadzenie dzie bardzo trudne. Doc. dr hab. Zbigniew Mazur odnio procesu pojednania be s sie krytycznie do dwo ch tez bp. Homeyera. Pierwsza teza dotyczya ograniczenia negatywnej tradycji europejskiej tylko do Holocaustu, przez co uwypuklamy tylko skutek konkretnych dziaan , a nie ich mechanizm, nie ich system. Zdaniem Z. Mazura ta negatywna tradycja przede wszystkim do dwo europejska odnosi sie ch totalitaryzmo w. Druga kwestia podpuja cego problemu: dlaczego Niemcy niesiona przez Z. Mazura dotyczya wyjas nienia naste sie o poczynaniach Eriki Steinbach i Zwia zku Wype dzonych, czy tez dowiaduja Powiernictc na pytanie wa Pruskiego dopiero wtedy, kiedy strona polska je nagos ni. Odpowiadaja pierwsze bp. Homeyer podkres li, z e Holocaust mia posuz yc przede wszystkim za przykad z teza , z zbrodni dokonanych przez system totalitarny. Zgodzi sie e negatywna tradycja zana jest przede wszystkim z obydwoma totalitaryzmami nazistowskim europejska zwia c na drugie pytanie prelegent przyzna racje Z. Mazurowi, i komunistycznym. Odpowiadaja ki kto doda jednoczes nie, iz brakuje wspo lnej polsko-niemieckiej inicjatywy, dzie rej moz na by we wspo lnym gronie wyjas nic wszelkie sporne kwestie. Mgr Bartomiej Wro blewski poste puja cego od 40 lat kryzysu i upadku kos poruszy kwestie cioa niemieckiego. Czy po pia istotna wyborze kardynaa Josepha Ratzingera na papiez a w Kos ciele niemieckim nasta z teza mo ca o upadku Kos zmiana? Bp. Homeyer nie zgodzi sie wia cioa w Niemczech. Przyzna, z e w ostatnich latach Kos cio katolicki w Europie Zachodniej przez ywa kryzys, ale daleko mu do upadku. Wybo r kard. Ratzingera na papiez a by dla Niemco w wielkim zaskoczeniem. Dwa lata po wyborze Benedykta XVI jego oddziaywanie na Niemcy jest nadal bardzo duz e i inspiruje Kos cio niemiecki do intensywnej dziaalnos ci duszpasterskiej. Przed kilkoma laty w Niemczech mo wiono, z e trudno jest zrozumiec kardynaa Ratzingera, zywac z e mo wi przewlekle, bez werwy. Obecny papiez potrafi bardzo atwo nawia kontakty na podatny grunt, a swa przyjazna postawa zaskarbi sobie z ludz mi, jego przesania trafiaja sympatie wielu ludzi na caym s wiecie. Kolejne pytanie dotyczyo wizerunku Polski ws ro d ca 40 oso modego pokolenia Niemco w. Prelegent zaznaczy, z e przebywa w Polsce z licza b modziez tkowo modzi Niemcy byli zamknie ci w sobie grupa y ze swojego biskupstwa. Pocza dzy nimi a modymi Polakami i nieufni wobec Polako w. Jednak po kilku dniach bariera mie zao sie wiele przyjaz zostaa przeamana. Zawia ni. Modzi Niemcy dostrzegli, z e obraz cym w Niemczech. Polski i Polako w nie odpowiada negatywnym stereotypom panuja Ostatnie pytanie zada mgr Ireneusz Smolarkiewicz, kto ry przypomnia, z e w powojennym s wiecie w Europie wartos ci schodziy na drugi plan, waz niejsze byy kwestie gospodarcze.

288

Z kroniki naukowej

ce sie na peryferiach Czy przy ewentualnym poszerzeniu Unii Europejskiej na kraje znajduja da wspo Europy waz niejsze be lne interesy gospodarcze, czy tez wartos ci kulturowe? ksza od Unii Europejskiej W odpowiedzi biskup Homeyer przypomnia, z e Europa jest wie z czenia sie do wspo i zrozumiae jest da enie kolejnych pan stw do przya lnej rodziny cych sie na kran europejskiej. Jednak dla krajo w znajduja cach Europy przewidziana jest w najbliz szej przyszos ci wspo lna pomoc gospodarcza, jednak bez prawa czonkostwa pienie do Unii nasta pi w niedalekiej w Unii. Kraje takie jak Ukraina, kto rych przysta c , z dzie sie od nich wymagac przyszos ci, powinny wzia pod uwage e be nie tylko unii gospodarczej, lecz ro wniez respektowania wspo lnej polityki europejskiej. Na koniec biskup Unie Europejska nie tylko jako unie gospodarcza , lecz Homeyer podkres li, z e widzi przysza przede wszystkim jako porozumienie polityczne i kulturalne. Ograniczona tylko do spraw cia Europy. gospodarczych Unia Europejska, oznaczaaby koniec poje c spotkanie T. Budnikowski podzie kowa gos Kon cza ciowi za przybycie i wygoszenie cego wykadu, podejmuja cego tak waz wielce interesuja kie kwestie dla naszej teraz niejszos ci i przyszos ci. Piotr Kubiak

PROFESOR PIOTR S. WANDYCZ W INSTYTUCIE ZACHODNIM


w Instytucie Zachodnim spotkanie z prof. Piotrem S. W dniu 7 maja 2007 r. odbyo sie pos cona sylwetce zmarego histoWandyczem, przybyym do Poznania na konferencje wie ryka poznan skiego prof. Janusza Pajewskiego. Podczas wspomnianej konferencji P. Wandycz cy two wygosi referat omawiaja rczos c prof. Pajewskiego jako badacza dziejo w dyplomacji, natomiast jego wizyta w Instytucie Zachodnim miaa zupenie inny charakter kameralnego spotkania, a was ciwie swobodnej rozmowy, w czasie kto rej pytania paday zaro wno ze strony Profesora, jak i pracowniko w Instytutu. Prof. Wandycza interesowa w szczego lnos ci stan stosunko w polsko-niemieckich, przy czym nie kry zaniepokojenia ich pogorszeniem i wyraz nie sugerowa wzmoz enie wysiko w celem ich poprawienia. W odpowiedzi zwracano m.in. na to, z du polskiego i z uwage e nie wszystko tu zalez y od postawy rza e nalez aoby c du niemieckiego. Z kolei pracownicy Inoczekiwac ro wniez odpowiednich posunie rza rod Europy S stytutu pytali m.in. o zainteresowanie na uczelniach amerykan skich historia ze studentami, zgaszaja cymi sie na zaje cia pos cone dziejom tego kowej, w tym o prace wie regionu. W trakcie poprzednich wizyt w Instytucie Zachodnim prof. Wandycz zawsze by proszony o wykad, tym razem zasugerowano jedynie luz ne wprowadzenie, w gruncie rzeczy osobiste wspomnienie drogi jaka doprowadzia go z Polski na prestiz owe uczelnie amerykan droge jako dos dla przedstawicieli inteligencji, kto skie. Profesor okres li te c typowa rzy na Zachodzie, a zwaszcza w Wielkiej Brytanii. Owszem podczas wojny znalez li sie przyczyny migracji byy rzeczywis cie typowe, ale po z niejsze powojenne losy polskiej rozmaicie, bardzo cze sto wia zay sie z radykalna zmiana zawodu, inteligencji ukaday sie

Z kroniki naukowej

289

z dotychczasowych aspiracji z rezygnacja yciowych i obniz eniem statusu spoecznego. c z polskos potrafia przebic przez Profesor nalez a do tej grupy, kto ra nie zrywaja cia sie gna c pozycje w swojej profesji, co nie oczywiste trudnos ci adaptacyjne i osia wysoka cza niewa tpliwie stanowio reguy w z yciu emigracji. Bywao ro z nie. Sukces i prestiz zawdzie wasnej pracy i uzdolnieniom, zwaszcza zas gruntownemu wyksztaceniu, odebranemu najpierw w Polsce (maa matura we Lwowie), potem studiom we Francji i Wielkiej Brytanii (uniwersytet w Grenoble i Cambridge), zwien czonych doktoratem w renomowanej uczelni zany by z ro London School of Economics. Od 1951 r. zwia z nymi uczelniami amerykan skimi. Moz na bez przesady powiedziec , z e jest to historia sukcesu, i to znakomitego. two Nie miejsce tutaj na charakterystyke rczos ci prof. Wandycza, ale na dwa charak. Pierwszy z nich to ogromny wkad terystyczne momenty chciabym jednak zwro cic uwage dzywojennym, z czym zwia zane byo w badania nad dziejami dyplomacji w okresie mie rods przyswojenie odbiorcy zwaszcza anglosaskiemu historii wschodniej cze ci Europy S c, ale koryguja c kowej. Profesor cierpliwie zmienia obraz tej historii, wcale jej nie wybielaja ce na ten temat uproszczenia, nie mo c juz rozliczne panuja wia o tym, z e po prostu uczy tej historii. Trudno przecenic jego zasugi na tym polu. I drugi moment wart odnotowania czenie umieje tnos budowania rozlegych znakomite poa ci analitycznych ze zdolnos cia syntez. Bibliografia jego prac obejmuje publikacje czysto analityczne, choc zawsze wyczuwa w nich szerszy oddech, jak ro z sie wniez ksia ki przekrojowe, z eby tylko wspomniec o historii rodkowej od s s Polski w latach 1795-1918 lub historii wschodniej cze ci Europy S redniodzynarodowych od Kongresu wiecza po czasy wspo czesne lub o zarysie stosunko w mie czyc Wieden skiego do wybuchu I wojny s wiatowej. Nie kaz dy historyk potrafi dobrze a te tnos . I na koniec warto dwie umieje ci, nie kaz dy posiada ku temu odpowiednie predyspozycje jeszcze przypomniec o stosunkowo mniej znanym zaangaz owaniu prof. Wandycza w ruch temat sam w sobie, zwia zany z dziaalnos organizacji Niepodlegos europejski, zreszta cia c i Demokracja (NiD). powanej atmosferze, Spotkanie w Instytucie Zachodnim przebiegao w miej i nieskre , z nie tylko dla naszych pracowniko mam nadzieje e z korzys cia w, ale ro wniez dla naszego gos cia. Zbigniew Mazur

JANUSZ PAJEWSKI CZOWIEK I UCZONY W SETNA ROCZNICE URODZIN

Kiedy cakiem niedawno, bo w 1997 i 2002 r., Uniwersytet im. Adama Mickiewicza organizowa uroczyste jubileusze 90 i 95-lecia urodzin profesora Janusza Pajewskiego, s z nestorem jednym z najcze ciej wyraz anych z yczen ich uczestniko w byo spotkanie sie historyko w polskich takz e w stulecie jego urodzin. Znakomita forma intelektualna Profesora na realizacje owych plano odgrywa przez lata pozwalaa z ywic nadzieje w, a rola, jaka tkowa range tego wydarzenia. w polskiej nauce historycznej, zawczasu gwarantowaa wyja Prof. dr hab. Janusz Pajewski uczen prof. Oskara Haleckiego, przedwojenny absolwent i docent Uniwersytetu Warszawskiego, wspo organizator tajnego nauczania i prac cywilnych
d Zachodni 2007, nr 3 19 Przegla

290

Z kroniki naukowej

ksza cze s struktur pan stwa podziemnego w okresie II wojny s wiatowej wie c zawodowego za z Poznaniem. Od 1946 r. pracowa na tutejszym uniwersytecie, penia c m.in. z ycia zwia funkcje prodziekana i dziekana Wydziau Historyczno-Filozoficznego. To jemu poznan ska cza imie swego patrona, tutaj tez Alma Mater zawdzie powstaway jego najwaz niejsze prace, w tym: Mitteleuropa. Studia z dziejo w imperializmu niemieckiego w dobie I wojny s wiatowej (1959); Bun czuk i koncerz. Z dziejo w wojen polsko-tureckich (1960); Historia powszechna 1871-1918 (1967); Odbudowa Pan stwa Polskiego 1914-1918 (1978); Pierwsza wojna s wiatowa 1914-1918 (1991); Budowa Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1926 (1995). Z racji bogatego dorobku naukowego i gos cinnych wykado w, Profesor s wietnie znany by dzie pozostawi po sobie takz e w innych europejskich os rodkach uniwersyteckich. Wsze wspomnienie wybitnego uczonego i szlachetnego czowieka. yczeniom sprzed kilku lat nie byo dane sie zis Z cic . Janusz Pajewski zmar 10 grudnia 2003 r. i pochowany zosta na cmentarzu przy ulicy Lutyckiej w Poznaniu. Grono przyjacio tnienia stulecia urodzin Profesora i zrealizowao i ucznio w trwao wszak w zamiarze upamie w Sali im. Lubran go w formie dwudniowej sesji naukowej, jaka odbya sie skiego Collegium Minus UAM, 7-8 maja b.r. Organizatorami spotkania by Instytut Historii oraz Pracownia nad nim Jego Historii Kultury Instytutu Filologii Polskiej UAM. Honorowy patronat obja Magnificencja Rektor UAM, prof. Stanisaw Lorenc. c zasugi J. Pajewskiego dla Uniwersytetu On tez zainicjowa obrady, przypominaja c z pamie c m.in. stypendiami jego i podkres laja ywa Profesora w murach uczelni, wzmacniana cy sesji prof. Tomasz Schramm (UAM) odczyta naste pnie listy, jakie imienia. Przewodnicza c swa nieobecnos usprawiedliwiaja c nadesali prezydent Universit Marc Bloch w Strasburgu prof. F.X. Cuche oraz prof. prof. G. Castellan, J. Beranger i Z. Wo jcik. Autorka nad pierwszego z referato w, prof. Aleksandra Kosicka-Pajewska (UAM), zastanawiaa sie tym, czym w oczach J. Pajewskiego by uniwersytet. Odpowiedz kro tka i emocjonalna bionej refleksji powracay natomiast echa przekonan brzmiaa caym z yciem. W poge Profesora o istotnej roli spoecznej uniwersytetu, potrzebie wysokich kwalifikacji moralnych jego pracowniko w oraz o koniecznos ci budowania prawdziwej wspo lnoty wykadowco w czonych da z i studento w, poa eniem do prawdy. Przybyy z Uniwersytetu Yale prof. Piotr Wandycz analizowa z kolei dorobek J. Pajewskiego jako historyka dyplomacji. Szczego lnie ci studiom Profesora nad miejscem sprawy polskiej w dyplomatycznej wiele uwagi pos wie II Rzeczypospolitej, historii I wojny s wiatowej oraz jego badaniom nad dyplomacja c te prace mianem fundamentalnych. okres laja pny referent, prof. Wojciech Wrzesin Naste ski (Uniwersytet Wrocawski), podsumowa II Rzeczypospolitej. Przypominaja c dokonania J. Pajewskiego na polu badan nad historia dla Profesora starannos charakterystyczna c w kwerendzie z ro dowej oraz jego przekonanie o integralnos ci badan nad dziejami powszechnymi i Polski, W. Wrzesin ski podkres la wage prowadzonej przez J. Pajewskiego polemiki z twierdzeniami o sprezentowaniu Polsce niepodlegos ci w 1918 r. Ustalenia Profesora na tym polu uzna referent za nadal aktualne ce. Ostatnim gosem w poniedziakowych obradach byo wysta pienie prof. Romana i inspiruja Wapin skiego (Uniwersytet Gdan ski), kto ry wspomina wasne spotkania z J. Pajewskim. Zdaniem mo wcy by on wybitnym uczonym uksztatowanym samodzielnie, a nie w rozleggu naukowym. ym kre prof. Maciej Serwan Wznowione we wtorek obrady rozpocza ski (UAM), referatem conym J. Pajewskiemu jako historykowi epoki nowoz pos wie ytnej. Szczego lne upodobanie, we gierska , referent przypisywa tradycji jakim Profesor darzy wiek XVI i problematyke

Z kroniki naukowej

291

i atmosferze domu rodzinnego oraz wpywom jego mistrzo w O. Haleckiego i A. i wieloje zyczna podstawe z prac J. Divekyego. M. Serwan ski podkres la rozlega rodowa wartos Pajewskiego oraz wysoka c zawartych w nich konkluzji. Kolejny mo wca, prof. Przemysaw Hauser (UAM), omawia niemcoznawcze zainteresowania Profesora. Przypo za prowadzeniem owych badan mnia, z e J. Pajewski opowiada sie w sposo b maksymalnie zobiektywizowany i dlatego mia krytyczny stosunek do wasnej, wydanej w 1947 r. pracy z Niemcy w czasach nowoz ytnych (1517-1939), na kto rej zacia yy wojenne emocje. W kolejconych zagadnieniom niemieckim Profesor nie unika negatywnych nych publikacjach pos wie do ocen i sa w, ale byy one bardziej wywaz one. P. Hauser z uznaniem mo wi o stylu narracji, kunszcie warsztatowym i dojrzaos ci interpretacyjnej prac J. Pajewskiego. Po kro tkiej przerwie gos zabra doc. Zbigniew Mazur z Instytutu Zachodniego, kto ry sie zwia zkami Profesora z ta instytucja . Choc zaja zdaniem referenta J. Pajewski bliz szy by dem ro od ogarnie tych raczej idei jagiellon skiej niz piastowskiej i pod tym wzgle z ni sie zachodnia zaoz mys la ycieli IZ, od 1947 do 1961 r. aktywnie z nimi wspo pracowa. Z. Mazur wyrazi przypuszczenie, z e to krytyka z pozycji marksistowskich, jakiej obiektem w latach 50. J. Pajewski i kierowane przezen sta sie studium niemcoznawcze, doprowadzia zi Profesora z Instytutem. Po 1961 r. J. Pajewski kontynuowa do ustania formalnych wie wydawnicza z IZ i pozostawa czonkiem Towarzystwa Instytutu jednak wspo prace cze s pienie dra Krzysztofa JanZachodniego. Przedpoudniowa c obrad zakon czyo wysta cone bibliofilskim zamiowaniom Profesora. Omawiaja c stosunek kowiaka (UAM) pos wie z , ksie garska mape Europy, zawartos J. Pajewskiego do ksia ek, jego prywatna c jego biblioteki cy ro zakres lektur, K. Jankowiak nie waha sie nazwac oraz zaskakuja z norodnos cia tego tku jednym z najwaz wa niejszych w z yciu Profesora. cze s o. Jan Go c kro Ostatnia c sesji rozpocza ra OP, mo wia tko o duchowos ci J. Pajewskiego. Mo wca podkres la autentyzm religijnos ci Profesora, jego kompetencje tki osobiste w dziedzinie biblistyki i zakorzeniony w polskiej tradycji typ poboz nos ci. Wa kontynuowa prof. Janusz Farys (Uniwersytet Szczecin ski), kto ry prezentowa postac J. Pajewskiego jako mistrza i nauczyciela. J. Farys okres li Profesora mianem autorytetu gu, przypomnia tez otaczaja ca jego wykady absolutnego w swoim studenckim kre legende naukowych wyboro pozostawia uczniom. Kolejny referat wpisywa sie oraz swobode w, jaka czniko w analityczny nurt sesji i dotyczy podre w autorstwa J. Pajewskiego. Prof. T. Schramm w nim na akademickim podre czniku Historia powszechna 1871-1918, skoncentrowa sie c na wielos wskazuja c zadan , jakie wypeniac musiaa owa praca w chwili wydania od ogo lnej syntezy epoki po rodzaj leksykonu wiedzy na jej temat. Zdaniem T. Schramma, mimo tkowej (1871) i konstrukcji was dyskusyjnej cezury pocza ciwej swoim czasom, Historia cznikiem bardzo cennym z dydaktycznego punktu widzenia. Ma powszechna bya i jest podre na to wpyw wielowymiarowy choc poddany nieco innej manierze narracyjnej charakter zyk. wykadu i jego niepowtarzalny je Ostatni przewidziany programem referat traktowa o wojennych latach J. Pajewskiego. ze suchaczami wynikami swoich najnowszych badan A. Kosicka-Pajewska podzielia sie cymi na wysoka aktywnos archiwalnych, wskazuja c Profesora w Sekcji Spraw Zagranicznych du na Kraj po 1943 r. Referentka przypomniaa tez Moc Delegatury Rza jego udzia w Biurze Informacji i Propagandy oraz osobista tragedie , jaka bya w tajnym nauczaniu, prace pnie dyrektor Wydawnictwa s mierc rodzico w w powstaniu warszawskim. Gos zabra naste Poznan skiego, dr Ryszard Wryk, kto ry poinformowa o przygotowanych przez wydawnictwo tkach II Rzeczypospolitej. reedycjach dwo ch najwaz niejszych prac Profesora o pocza
19*

292

Z kroniki naukowej

kuja c referentom i uczestnikom spotkania, T. Schramm podkres Dzie li znaczenie sesji cej postac cej pamie c wielostronnie przedstawiaja i dorobek Profesora oraz utrwalaja o jego tej w z postaci, tak mocno wros nie ycie Uniwersytetu im. A. Mickiewicza. Przypomnia tez , z e pieniach przewijay sie postulaty dalszego i poge bionego opracowyw poszczego lnych wysta tko obrady. wania poruszanych w jej trakcie wa w, po czym zamkna Krzysztof Marchlewicz

LA CIA S ZACY, KASZUBI I WARMIACY MIE DZY POLSKOS CIA A NIEMIECKOS


cej sie w dniach 8 i 9 maja 2007 r. Instytut Zachodni by gospodarzem odbywaja cej problemo w Poznaniu ogo lnopolskiej konferencji dotycza w ludnos ci autochtonicznej cej terytorium Polski. Jej wspo (rodzimej) zamieszkuja organizatorami byli: Niezalez ny Ogo lnopolski Zespo Socjologo w ds. Ludnos ci Rodzimej oraz Wyz sza Szkoa Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Niezalez ny Ogo lnopolski Zespo Socjologo w ds. Ludnos ci Rodzimej zrzesza polskich socjologo w z ro z nych os rodko w (min. Poznania, Warszawy, Olsztyna, Opola, Gdan ska), cych sie problematyka ludnos zajmuja ci autochtonicznej. Ta nieformalna grupa zostaa wspo w prowadzeniu powoana do z ycia w 1988 r. Owocem jej istnienia, poza doraz na praca badan , byo wiele spotkan i konferencji, kto rych wyniki publikowano w pracach zbiorowych ce sytuacji i w licznych artykuach. Ponadto Zespo przygotowa takz e os wiadczenie dotycza cych ludnos ci rodzimej i polityki migracyjnej w PRL oraz sformuowa postulaty dotycza polityki III RP wobec ludnos ci rodzimej. Go wnym problemem omawianej konferencji byo miejsce ludnos ci autochtonicznej we pieniu otwieraja cym spotkanie prof. wspo czesnym spoeczen stwie polskim. W wysta cych sie juz cych A. Sakson zauwaz y, z e pomimo goso w pojawiaja od lat 70. XX w. mo wia cz de facto nie istnieje, o tym, z e problem ludnos ci rodzimej w Polsce nie jest waz ny lub wre narodowa i kulturowa autochtonicznych to socjologiczne badania i refleksja nad toz samos cia , z mieszkan co w przede wszystkim Ziem Zachodnich i Po nocnych wyraz nie pokazuja e cenia mu wie cej namysu. Co wie cej wraz nadal jest to problem bardzo istotny, warty pos wie sie nowe problemy z przemianami wspo czesnego s wiata i wspo czesnej Polski pojawiaja i nowe kwestie warte uwagi naukowco w. Ws ro d przemian tych wymienic nalez y przede wszystkim: zmiany w strukturze spoecznej Polski, powaz ne zmiany w s wiadomos ci cym Polako w, a takz e w s wiadomos ci grup mniejszos ciowych. Waz nym czynnikiem maja wpyw na ksztat sytuacji mniejszos ci w Polsce byo takz e uchwalenie nowej Ustawy zyku regionalnym z dnia 6 stycznia o mniejszos ciach narodowych i etnicznych oraz o je 2005 r. Wszystkie te problemy miay zostac poruszone w referatach wygaszanych przez uczestniko w konferencji. c s Program konferencji zosta podzielony na pie zasadniczych cze ci. Referaty otce (prof. A. Sadowski oraz prof. A. Szyfer) dotyczyy problematyki ogo wieraja lnej przede wszystkim kategorii uz ywanych do opisu problemo w etnicznych: narodu w szczego lnos ci narodu kulturowego (w kontras cie do narodu politycznego), toz samos ci, autoidentyfikacji

Z kroniki naukowej

293

, z to poje cia zasadnicze, to oraz etnicznos ci. Warto tu zauwaz yc , z e choc wydaje sie e sa widac wyraz nie, z e ws ro d badaczy brak jest zgody co do charakteru narodu. Dyskusja nad tkami teoretycznymi pojawiaa sie w zasadzie przez cay czas trwania konferencji. Ws wa ro d uczestniko w konferencji dominoway dwa sposoby widzenia narodu pierwszy prymorcy narodowi i toz dialitsyczny przypisuja samos ci narodowej pewne cechy staos ci i drugi zany bardziej ze spoecznym konstruktywizmem), kto ksza wage przypisuje (zwia ry wie stokroc autoidentyfikacji i moz liwos ci przyjmowania ro z nych toz samos ci. Drugi kierunek cze bardziej przydatny do opisu wspo wydaje sie czesnych przemian toz samos ci, kto ra w swej coraz bardziej pynna, zmienna i podlegaja ca wpywom zewne trznym. naturze staje sie lasku. s Kolejna cze c konferencji dotyczya problemo w ludnos ci autochtonicznej na S rozmaite wa tki. Najwaz W referatach przewijay sie niejszy z nich dotyczy ksztatowania sie skiego (prof. Z. Kurcz, dr hab. M. Szmeja). Zebrani dyskutowali nad tym, jakie ruchu s la lazako miec s w oraz czynniki moga wpyw na ksztatowanie sie wiadomos ci narodowej S skiego. Ws powstanie i funkcjonowanie ruchu s la ro d najwaz niejszych z nich nalez y wymienic , ksztatowana najcze s ideologie ciej przez spoeczne elity lub spoecznych lidero w, kto rej lasku wie stokroc zi rodzinne oraz religie . oddziaywanie jest cze wzmocnione przez silne na S lazako bnej od polskiej toz w i odre samos ci narodowej Do ksztatowania podzielanej przez S takz woko skos bnos przyczynia sie e dyskurs publiczny, kto ry toczy sie s la ci oraz jej odre ci od innych toz samos ci (przede wszystkim polskiej i niemieckiej). Analiza dyskursu pokazuje istnienie wyraz nego konfliktu (przede wszystkim ideologicznego oraz toz samos ciowego na s cego tylko na poziomie psychologicznym, a nie behawioralnym) mie dzy szcze cie pozostaja laska a osadnikami, kto autochtoniczna S ludnos cia rzy przybyli na te tereny po II wojnie cy sie przede wszystkim w wymianie pogla do s wiatowej. Konflikt ten, wyraz aja w na amach do wybio prasy czy na internetowych forach, ma tendencje rczego traktowania i ideologizowania fakto w historycznych. lazacy, jako spoecznos cze sto brak spo c pogranicza kulturowego, wykazuja jnos ci S lasku ciagle dzy polskos a s skos na S w postawach narodowych. Opro cz wyboru mie cia la cia cej silnie obecna jest takz e mniejszos c niemiecka. Specyficzne rozdarcie modziez y mieszkaja laska i niepewnos c co do wyboru toz samos ci ro wniez bya przedmiotem refleksji na terenie S referento w (mgr P. Popielin ski). laska [RAS ] (dr P. Badys, dr R. Instytucjonalna analiza przemian Ruchu Autonomii S Geisler) pokazuje, jak wraz ze zmianami rzeczywistos ci spoecznej Polski oraz przemianami takz skiej toz dyskursu toz samos ciowego zmienia sie e sposo b artykulacji s la samos ci i ideo ewoluowa od organizacji dziaajacej przede logii. Autorzy referatu pokazali jak RAS wszystkim w sferze polityki do organizacji, kto ra coraz bardziej zainteresowana jest sfera w swoich poczatkach stosowa bardzo zamknie ta , wa ska definicje . RAS spoeczno-kulturowa skos kryterium urodzenia), z czasem jednak definicja ta zacze a sie rozszerzac s la ci (podparta . lazako lazakami, to uwaz S w zacze ac osoby, kto re nie tylko urodziy sie W konsekwencji za S laska sta sie nimi czuja . W wyniku tych przemian Ruch Autonomii S jedna ale takz e sie skim. z go wnych si spoecznych w regionie s la pnym tematem obrad bya inna waz ca na Naste na grupa autochtoniczna mieszkaja s cono przemianom terenie Polski Kaszubi. Ro wniez w tej cze ci wiele uwagi pos wie toz samos ci tym razem kaszubskiej (prof. M. Latoszek, dr M. Mazurek) oraz rozwojowi ruchu kaszubskiego (prof. C. Obracht-Prondzyn ski, dr K. Warmin ska, mgr H. Galus). cy wa tek stanowiy rozwaz ce tzw. pop-etnicznos Szczego lnie interesuja ania dotycza ci, kto ra

294

Z kroniki naukowej

c metafory Z. Melosika podobnie jak inne typy wspo czesnej toz samos ci jest uz ywaja typu supermarket, czyli pochodza ca z wyboru, dobierana spos toz samos cia ro d zbioru innych toz samos ci, a kto ra w konsekwencji jest niespo jna i niepena, czasami odgrywana, czy przez ywana po godzinach w ramach realizowania swoich zainteresowan . Toz samos c taka jest szczego lnie obecna nie ws ro d ludnos ci autochtonicznej, ale raczej ws ro d oso b, kto re z ludnos c jednak wartos cz atrakcyjnos pochodza ci napywowej. Uznaja c , czy wre c toz samo pewne jej elementy przede wszystkim poprzez znajomos zyka, s ci kaszubskiej nabywaja c je mieszkanie na terenie Kaszub, lubienie kaszubskos ci i oraz uczestnictwo w dziaaniach zbiorowych organizowanych przez ruch kaszubski. Ruch kaszubski jest reprezentowany przede wszystkim przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie [ZKP]. Jednak jak wskazywali obserwowac referenci daje sie powolne zmiany tej sytuacji. Samo Zrzeszenie staje sie coraz bardziej pluralistyczna , hybrydowa pojawia sie bowiem duz organizacja o nowych cej inicjatyw i organizacji, dla kto rych ZKP jest rodzajem organizacji parasolowej, wpieraja ich dziaania. grupa ludnos obradowali zebrani byli Mazurzy Trzecia ci autochtonicznej, nad kto ra i Warmiacy (prof. A. Sakson, dr I. Kotowicz-Borowy, mgr . Rogowski). Widac wyraz nie, z e kszym stopniu niz ska i kaszubska ulegy toz samos c mazurska i warmiacka w znacznie wie s la cej. Brak jest wyraz wpywom kultury dominuja nego ruchu spoecznego czy ideologii, kto ra c wyraz cego do pomogaby w utrzymaniu tej toz samos ci. Brak jest wie nego forum suz a formuowania grupowych intereso w. Toz samos c mazurska lub warmiacka w coraz mniej sie podstawa autoidentyfikacji szczego szym stopniu staja lnie ws ro d modych ludzi. Nawet konflikty spoeczne, czy spoeczne zro z nicowanie, kto re w latach powojennych wyraz nie sie przebiegay wzduz linii podziao w swoi (autochtoni) obcy (ludnos c napywowa) staja zaste powane innymi podziaami np. na podstawie kryterium coraz mniej waz ne i sa ekonomicznego. tek mniejszos cych Poruszony takz e zosta wa ci niemieckiej i ukrain skiej zamieszkuja zyka tereny Warmii i Mazur (dr hab. B. Domagaa) szczego lnie w konteks cie nauczania je ojczystego w szkoach. s cona bya refleksji na temat innych waz Ostatnia cze c konferencji pos wie nych grup cej kraje inne niz ludnos ci rodzimej, zamieszkuja Polska: Litwino w Pruskich oraz Niemco w cych w Kraju Kajpedzkim (dr S. Pocyte), Alzatczyko mieszkaja w (dr A. Chwieduk), s Serbouz yczan (mgr M. Tujdowski). Referaty w tej cze ci pokazay, z e problemy, kto re skich, kaszubskich, mazurskich czy warmiacopisywali badacze grup autochtonicznych s la takz kich przemiany toz samos ci, konflikty spoeczne dotykaja e autochtono w mieszcych w innych krajach. kaja lazacy, s Na zakon czenie warto wspomniec , z e opro cz cze ci naukowej konferencja S dzy polskos a niemieckos jak przystao na spotkanie Kaszubi i Warmiacy mie cia cia cych sie problemami toz oprawe kulturalna . naukowco w zajmuja samos ci miaa takz e swoja cze s Mniej oficjalna c konferencji otworzyo spotkanie autorskie po latach z prof. H. Orowskim, kto ry snu refleksje na temat przez ywanej przez niego toz samos ci warmiacpnie gos zaznajomienia sie z elementami kultury wielkopolskiej kiej. Naste cie mieli okazje (koncert gry na dudach) oraz poznan skiej (prezentacja gwary Godomy po naszymu). Micha Nowosielski

Z kroniki naukowej

295

W WE WSPO CZESNYCH STOSUNKACH ROLA STEREOTYPO POLSKO-NIEMIECKICH W POLACY I NIEMCY PARADOKSY WZAJEMNYCH STOSUNKO

konferencja naukowa pt. Rola stereotypo W dniach 17-18 maja 2007 r. odbya sie w we wspo czesnych stosunkach polsko-niemieckich. Polacy i Niemcy paradoksy wzajemnych stosunko w. Konferencja miaa miejsce w budynku Wyz szej Szkoy Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu przy ul. Kutrzeby 10. Organizatorami byli: Instytut Zachodni, Wyz sza Szkoa Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, Fundacja im. Friedricha Nauman na z Warszawy oraz Stowarzyszenie Mode Centrum (MC). Patronat honorowy obja Prezydent Miasta Poznania Ryszard Grobelny, zas patronat medialny nad caym przedsie ciem sprawowao Radio Merkury oraz Gazeta Wyborcza. W cze s wzie ci panelowej udzia li: przedstawiciel Ministra Spraw Zagranicznych RP ds. Wspo wzie pracy Polsko-Niemiec do dyskusji polityko Frasch kiej, prof. dr hab. Mariusz Muszyn ski, a zaproszona w Jutte pce Ambasadora Niemiec w Polsce reprezentowa Hubert Knirsch pierwszego zaste kierownik Wydziau Politycznego Ambasady Niemiec w Polsce. c konferencje rektor WSNHiD prof. dr hab. Waldemar azuga oraz dyrektor Otwieraja uwage suchaczy na cel konferencji; IZ prof. dr hab. Andrzej Sakson zwro cili szczego lna z jednej strony miaa ona umoz liwic stworzenie platformy spotkania polityko w z Polski s i z Niemiec, z drugiej strony organizowana przez Instytut Zachodni cze c naukowa pieniami miaa ukazac z referatami i wysta polski i niemiecki sposo b postrzegania zagadnien cych stereotypo wyjs formue do dotycza w. Zaoz ono, iz mogoby to stanowic istotna ciowa szerszej dyskusji w gronie przedstawicieli ro z norodnych s rodowisk oraz moz liwos c konpnym podczas warsztato tynuacji tej problematyki w dniu naste w i prac w grupach zorganizowanych przez Stowarzyszenie Mode Centrum. Udzia studento w z Polski i Niecy Stowarzyszenia miec o czym szczego lnie wspominali Kamil Wiszowaty, przewodnicza Modego Centrum oraz Roman Benedykciuk koordynator Projektu Polska z Fundacji im. Friedricha Naumanna, Przedstawicielstwo w Polsce zapewnic miao wypracowanie przekonac wspo lnego stanowiska pokolenia modych. O tym jak trudny to proces mieli sie s w dalszej cze ci spotkania. cych ro Konferencja zgromadzia liczne grono naukowco w, badaja z ne aspekty probcej stereotypo lematyki dotykaja w, jak i oso b zainteresowanych stosunkami polsko-niemieckimi, zaro wno w aspekcie historycznym, jak i aktualnymi wydarzeniami w relacjach do polsko-niemieckich. Oficjalne stanowiska rza w Polski i Niemiec w tej kwestii przedstawili wysannicy najwyz szych wadz pan stwowych obu pan stw. W dyskusji panelowej moderowapili M. Muszyn nej przez A. Saksona wysta ski oraz H. Knirsch. Kro tkie i spontanicznie w wielce wygoszone os wiadczenia polityko w spowodoway, z e dyskusja przerodzia sie zuja c do wysta pien dynamiczny dialog. Nawia polityko w prof. dr hab. Jadwiga Kiwerska odpowiedz dy Polski pro bowaa znalez c bezpos rednia na pytanie, czy poprzednie rza na kolanach wobec rza du Niemiec. W jej opinii nie jest rzeczywis cie prowadziy polityke podzielac c polskich to ocena suszna, a stanowisko to zdawa sie H. Knirsch, okres laja cych, partnero w w negocjacjach o wejs cie Polski do Unii Europejskiej jako bardzo wymagaja puja cych pola w z nieuste adnej ze spraw. M. Muszyn ski wykazywa dwutorowos c polityki

296

Z kroniki naukowej

da z Niemiec, kto re z jednej strony wspieraja enia mniejszos ci niemieckiej w Polsce do ), ale samodzielnos ci w rozumieniu samookres lania (mniejszos ci finansowanej przez Polske Polako cych w Niemczech. Zdaniem Knirscha, spogla daja c nie finansuja w mieszkaja zane np. z budowa rurocia gu po z perspektywy Niemiec, obawy polski zwia nocnego sa bezpodstawne, a poszukiwania analogii, poro wnan historycznych (te analogie byy takz e cej wysta pieniom w cze s conej ponownie poruszone podczas dyskusji towarzysza ci pos wie sto nietrafne. Straszliwy, wre cz demoniczny obraz Eriki Steinbach zdaniem stereotypom) cze niemieckich gos ci jest niemal nieobecny w s wiadomos ci mieszkan co w Niemiec, a tylko kariere . percepcja w polskich mediach umoz liwia tej postaci tak byskotliwa Mo wiono o bogatych dos wiadczeniach wspo pracy na pograniczu polsko-niemieckim, w szczego lnos ci o wspo pracy w ramach miast i gmin partnerskich (tutaj gos zabray wadze Towarzystwa Wspo pracy Polsko-Niemieckiej). Ro wniez R. Benedykciuk dostrzega dobra nowego rza du w Niemczech do poprawienia stosunko wole w polsko-niemieckich, a gosy to jedynie potwierdzac przedstawicieli obu krajo w w z ywioowej dyskusji zdaway sie od z czasu kiedy kanclerzem zostaa Angela Merkel widac da enie w Niemczech do powrotu, czy tna rezolucja Bundestagu. Waz osobiste nawet polepszenia stanu sprzed 1998 z pamie ne sa jako wzo dos wiadczenia, kto re posuz yc moga r do nas ladowania. Dos wiadczenia regionu sie byc podstawa dla ewentualnych dziaan wielkopolskiego zdaja dobra innych regiono w (Hubert Owczarek). M. Muszyn ski mo wi o pewnej ignorancji w sposobie sprawowania pogodzic polityki zagranicznej przez Niemcy, kto rym trudno sie z tym, z e Polska po pieniu do Unii Europejskiej jest ro dnym partnerem. Kwestia sporna pozostaje przysta wnorze podzia goso w, a synne Nicea albo s mierc jest gosem suwerennego podmiotu polityki dzynarodowej, jakim jest Polska i Niemcy nie moga tego odbierac cznos mie jako niewdzie c z za wsparcie da en do akcesji do struktur europejskich. H. Knirsch odpiera zarzuty M. c, z Muszyn skiego twierdza e Polska zawsze moz e liczyc na partnerski stosunek Niemiec dzynarodowych i z z dowody dobrej woli w relacjach mie e Niemcy daway i wcia daja c sugerowano prace u podstaw od szczebla w obopo lnych relacjach. Podsumowuja regionalnego, czy nawet indywidualnego. Uznano, z e spotkanie w ramach konferencji moz e stanowic waz ny krok we wzajemnym poznawaniu, moz e byc forum do dyskusji, wymiany do przy pierwotnie obranych przez siebie stanowiskach, winno pogla w, a nie do upierania sie tez skaniac do kompromisu w kontaktach i wyraz ac rados c ze spotkania. s li prof. dr hab. Hubert Orowski, prof. dr hab. W cze ci popoudniowej udzia wzie Andrzej Sakson oraz prof. dr hab. Helga Schultz (Uniwersytet Europejski Viadrina we ). Moderowa prof. dr hab. Waldemar Pfeiffer. Frankfurcie nad Odra H. Orowski w referacie zatytuowanym Stereotypy w stosunkach polsko-niemieckich aspekt historyczny (do 1945 r.) opar swo j wywo d na etymologii i utrwaleniu sie w s wiadomos ci stereotypu polnische Wirtschaft, opartego na przekonaniu, z e Polacy nie stworzyc potrafia niczego trwaego, a jedynie baagan i chaos. Ro wniez w okresie II wojny s wiatowej aparat propagandy hitlerowskiej wykorzystywa ten stereotyp do ukazania nieadu, dku i braku moz nieporza liwos ci zorganizowania czegokolwiek w sposo b przemys lany ce i zorganizowany. H. Orowski przywoa takz e inne stereotypowe obrazy funkcjonuja knej Polki. H. Orowski mo w historiografii niemieckiej, s wiadomos ci Niemco w np. pie wi o etniczno-narodowych stereotypach dugiego trwania. Dowodzi znaczenia semantyki na wskazanie wymiaru historycznego historycznej, poniewaz , jak twierdzi, daje ona szanse danego zjawiska.

Z kroniki naukowej

297

W referacie pt. Wzajemne postrzeganie Polako w i Niemco w (po 1945 r.) A. Sakson do stereotypowego ukazywania Polako odnio s sie w i Niemco w w karykaturze i odtwarzania pewnych kalek mys lowych, takich jak Polak-zodziej, Polak-katolik. W badaniach spoecznych, sondaz ach opinii publicznej otrzymywany obraz wskazuje na to, z e Polacy sa siado s bardziej skonni do zaakceptowania Niemco w jako swoich sa w, wyraz aja rednia , czy antypatie , raczej stosunek neutralny, mieszcza cy sie ws sympatie redniej ocen. Polacy gotowos s na Polske jako deklaruja c wspo pracy, koncyliacyjnos c , a Niemcy cze ciej wskazuja przejawy nieche ci. W polskiej karykaturze postacia che tnie kraj, wobec kto rego deklaruja do skojarzen wybierana historycznych i sytuacyjnych jest Erika Steinbach, kojarzona z mundurem SS, lub z barbarzyn skimi wojownikami german skimi (co wykazywac miao gos ). Ewentualna moz cia c historyczna liwos c , czy tez wola rozmo w i spotkan oceniana jest dzy oboma krajami. w Polsce bardzo korzystnie w perspektywie poprawy stosunko w pomie Ze strony Niemco w mamy do czynienia (w badaniach) z klasyfikowaniem Polako w jako stokroc narodowos ci najmniej lubianej przy czym antypatia wobec Polako w jest cze tez podkres lana. Ankietowani Niemcy negatywnie oceniaja duz y wpyw Kos cioa katolickiego na polskie spoeczen stwo. pienie Wizerunek historyczny i stereotypy na Helga Schultz odniosa swoje wysta niemiecko-polskim pograniczu bardziej do percepcji, obrazu Niemca i Polaka w regionie cia stereotypu. Mimo to stwierdzia na podstawie przygranicznym, niz do samego poje cie jak s polskiej literatury tematu, z e poje wiat s wiatem Polak i Niemiec nie moz e byc bratem funkcjonowao w s wiadomos ci mieszkan co w pogranicza az do po z nych lat tych i byo bardzo zakorzenione w opinii badanych. Ustanowienie nowej siedemdziesia c granicy niemiecko-polskiej na mapie byo wynikiem niemieckich zbrodni wojennych, a wie (bariere ) mentalna . Nienawis pozostawio po sobie takz e granice c wobec Niemco w stanowia cy i pozwalaja cy skonsolidowac nowej ludnos cej sie waz ny element integruja sie ci osiedlaja na terenach zachodnich i po nocnych Polski. Obraz wroga pozostawa z ywy, az do 1990 r., o integracje niemieckiego dziedzictwa kulturowego kiedy to spoeczen stwo polskie rozpocze c takz na swych terenach. W NRD (a wie e do 1990 r.) problematyka ziem utraconych ulega z poprawnos polityczna . Ro tabuizacji, co ko cio sie cia wniez prace wspo lnych komisji historycznych PRL i NRD pomogy w wypracowaniu pozytywnej opinii wobec granicy na Odrze i Nysie, czemu dano wyraz w odpowiedziach w ankiecie przeprowadzonej w 1994 r. ce tereny byej NRD cze s w osa dach do Spoeczen stwo zamieszkuja ciej przychylao sie akceptacji powojennej granicy niemiecko-polskiej. O tym, z e obawy Polako w przed ewentualnym powrotem przedstawicieli tzw. ziom c sytuacje prawna Bund kostw nie sa bezpodstawne mo wi w dyskusji A. Sakson, prezentuja dla wielu uczestniko der Vertriebene. Z pewnos cia w konferencji stanowio pewnego rodzaju dzonego wewna trz BdV niezalez novum stwierdzenie, z e status wype nie od ro z norodnej zanych z tym zawios terminologii i zwia ci znaczeniowych i symbolicznych od przesiedlen dzonego, podlega dziedziczeniu. Sytuacja ludzi mieszkaja cych juz ca do wype od ponad ciu lat na Ziemiach Zachodnich i Po szes c dziesie nocnych nie jest do pozazdroszczenia, kiedy s spodziewac cze c z nich przynajmniej teoretycznie moz e sie wizyty potomka wnuka czy cego sobie prawo do posiados prawnuka wczes niejszego niemieckiego was ciciela, roszcza ci, czy terenu zamieszkaego przez osoby, kto re takz e spotka podobny los, bowiem na skutek cia granic straciy swo pienie przesunie j Heimat. Dyskusja, sprowokowana przez wysta

298

Z kroniki naukowej

cia polnische Wirtschaft. Grupa H. Orowskiego skupiona bya na funkcjonowaniu poje do znajomos c skierowac modych Niemco w nie przyznawaa sie ci tego terminu, pro buja na temat: czy rozwaz dyskusje ania o stereotypie nieobecnym w ogo lnym dyskursie nie do procesu powstawania nowego stereotypu? Przedstawiciel modego pokoleprzyczyni sie siado zania nia naszych sa w zza Odry zapyta bezpos rednio H. Schultz o sposo b rozwia cego go problemu. Mianowicie od czasu, kiedy zamieszka w Poznaniu jako nurtuja stypendysta europejskiego programu Erasmus nie wie, co ma odpowiedziec swojemu cemu, z wujkowi twierdza e Poznan jest miastem okupowanym przez Polako w. H. Schultz odpowiedziaa, z e tereny Wielkopolski zawsze nalez ay do Polski, jedynie przejs ciowo weszy w wyniku rozbioro w do pan stwa pruskiego i nie moz na ich rodowodu poro wnywac z byymi niemieckimi ziemiami (ehemalige deutsche Gebiete) np. Wschodniej Brandenburgii jest materia (Ostbrandenburg). O tym jak skomplikowana to tematyka i jak delikatna biaja cej stereotypy, obopo lnych relacji w konteks cie wspo lnej historii i zaszos ci poge ce je w s c swoistego utrwalaja wiadomos ci heterostereotypo w mo wi W. Pfeiffer, dokonuja du rodzajo przegla w stereotypo w. Studenci podczas sesji warsztatowych z udziaem moderatoro w (grupy te poprowadzili Daria Hejwosz i Pawe Wieliczko oboje z Modego Centrum) pro bowali odpowiedziec na puja ce pytania: czym jest stereotyp? w czym sie przejawiaja stereotypy? jak wpywaja naste siado czy na postrzeganie sa w? co a modych Polako w i Niemco w? jaki wpyw na wzajemna modziez takie czynniki jak wspo percepcje y wywieraja istnienie w Unii Europejskiej, polityka wschodnia UE itp. Pytano dalej o stan stosunko w polsko-niemieckich, wspo pracy dzy RP i RFN. Zastanawiano sie , czy napie cia w polityce wpywaja na modziez owej mie postrzeganie przez modych Polako w modych Niemco w i odwrotnie? Czy istnieje moz liwos c budowania relacji dla dobra wspo lnej Europy, budowanie relacji partnerskich, dzie nasza przyszos ta zostaa kto rych spoiwem be c ? W konteks cie tej ostatniej kwestii podje juz dyskusja podczas pierwszego dnia konferencji, kiedy mo wiono o ewentualnej moz liwos ci dzy Polakami i Niemcami (a powoywano sie tu na stworzenia wspo lnoty intereso w pomie co i spowodowac wzo r relacji francusko-niemieckich), kto ra oddziaywac miaaby jednocza , ce z historii straciyby na znaczeniu, lub przynajmniej zeszy na drugi z e animozje wynikaja w stanie respektuja c wydarzenia historyczne, plan. Modzi ludzie pytali sami siebie, czy sa brzemienia wzajemnej nieche ci swoich przodko pozbyc sie w? Pro bowali zidentyfikowac ce w obydwu spoeczen stereotypy istnieja stwach i ich wpyw na wasne postawy wobec c wybrane segmenty z innych narodo w. Analizuja ycia spoecznego na podstawie go wnych problemo w w stosunkach polsko-niemieckich i niemiecko-polskich studenci wymieniali dy na te same pozornie, lecz postrzegane z innego punktu widzenia, sprawy. swoje pogla Niezmiernie waz nym czynnikiem by fakt, iz dwudziestoparolatkowie posugiwali sie zykiem angielskim w rozmowach ze swoimi ro je wies nikami zza Odry. Umoz liwio to od pewnych schemato oderwanie sie w mys lowych i nadanie nowego wymiaru dialogowi zykowych, kto je zykiem bez konteksto w, niuanso w i ambiwalencji je rych posugiwanie sie c ojczystym w kontaktach z obcokrajowcem nie pozwala unikna , a niekiedy prowadzi do cych komunikacje skojarzen zako caja i konotacji kulturowych.

Ireneusz Smolarkiewicz

Z kroniki naukowej

299

SPOTKANIE Z GREGOREM THUMEM


Niemiecki historyk i slawista modszego pokolenia, zatrudniony obecnie na Uniwer sie trudnego zadania ukazania zoz sytecie w Pittsburghu, Gregor Thum podja onos ci dziejo w Wrocawia, konsekwencji wymiany na tym obszarze ludnos ci po II wojnie s wiatowej, dzy sa siaduja cymi ze soba narodami, s stosunko w polsko-niemieckich, relacji pomie wiadomos ci spoeczen stwa i homogenizacji ludnos ci przybyej z ro z nych tereno w. w Niemczech w 2003 r. 1, Obszerna praca Die fremde Stadt, Breslau 1945 ukazaa sie zyk polski. Was a po kilku latach zostaa przetumaczona na je nie wydanie pracy pt. Obce miasto Wrocaw 1945 i potem byo powodem spotkania 23 maja 2007 r. Gregora Thuma i redaktora naukowego Agnieszki Zabockiej-Kos z pracownikami Instytutu Zachodniego. Po kro tkim powitaniu przez dyrektora IZ prof. Andrzeja Saksona, kto ry podkres li przede wszystkim oryginalnos c w poro wnaniu z innymi podobnymi opracowaniami cia historii miasta, gos zabra doc. Zbigniew Mazur. Jego o Ziemiach Zachodnich uje zdaniem Wrocaw traktowany jest jako studium przypadku, osadzony w szerszych ramach polityki pan stwa polskiego na tych terenach. Nie jest to klasyczna historia miasta, kto ra traktuje o jego dziejach w sposo b caos ciowy. Zasadniczym celem autora byo ukazanie tka na Ziemiach problemu, tak bardzo charakterystycznego dla kaz dego innego zaka cego sie w oczy przybyszom z zewna trz, jakim by brak identyfikacji Zachodnich, rzucaja powojennych mieszkan co w z tym miejscem. Zaznaczony w tytule rok 1945 oznacza cy przeom w historii Wrocawia, moment odwrotu wszelkich elemento znacza w niemieckotek miasta polskiego. Tak pokazana obcos s ci i trudny pocza c polskich osadniko w w stosunku ce na celu przezwycie z do niemieckiej historii miasta, wszelkie pro by i dziaania maja enie cia tezy o tworzeniu pewnego kanonu legitymizacji poczucia wyobcowania skania do przyje to w trwaja ce od kilku pobytu i budowania przyszos ci na tym terenie. Wpisuje sie cioleci wzmoz pamie ci zbiorowej. Przedmiotem szczedziesie one zainteresowanie tematyka ksztat pamie ci zbiorowej. To zainteresowanie go lnej uwagi ze strony polityko w staje sie cych w spoeczen bokich przemian kulturowych, stanowi s wiadectwo zachodza stwach ge spoecznych i politycznych. z Zdaniem Z. Mazura prezentowana ksia ka opro cz elemento w pozytywnych, takich jak: kszenie zainteresowania ludzi z zewna trz sprawami Ziem Zachodnich, pro zwie ba syntetycznego spojrzenia na stosunek do niemieckiego dziedzictwa kulturowego, oddanie ducha polskiego mys lenia, obiektywizm, subtelnos c i wyczucie w opisie draz liwych temato w, np. szabru, stosunko w niemiecko-rosyjskich nie jest wolna od kilku uchybien , jak np.: niero wnomiernos c rozoz enia akcento w w czasie, pooz enie zbyt duz ego nacisku na rok 1945 cie okresu do 1956 r., zbyt mocne akcentowanie poczucia obcos i lata po 1989 r., a pominie ci pnych pokolen mieszkan co w. A przeciez dla naste nie jest to juz obce miasto. pokaz kilku starych kronik filmowych Z duz ym zainteresowaniem zebranych spotka sie cych moment przeje cia miasta przez wadze polskie, odbudowe z lat 1947-1955, ukazuja goway go wnie staro wki, akcje wysiedlania Niemco w. Oryginalne komentarze pote k materiao propagandowy wydz wie w. s Dalsza cze c spotkania miaa charakter rozmowy uczestniko w spotkania z autorem z ksia ki. Szczego lne zainteresowanie pracowniko w IZ budzia sprawa wyboru Wrocawia
1

d Zachodni nr 32005, s. 235-236. Zob. recenzja A. Kruk, Przegla

300

Z kroniki naukowej

, z poznawac na jako tematu pracy. Zgromadzeni dowiedzieli sie e Gregor Thum zacza Polske tku lat 90. podczas wycieczek rowerowych po Pomorzu. Bliz pocza szy kontakt z mieszkan cami miast i wiosek us wiadomi mu, z e dramat 1945 r., w wyniku kto rego wschodnie polskie, w po w powietrzu na Niemcy z dnia na dzien stay sie wieku po z niej nadal unosi sie lasku czy Mazurach 2. Wzbudzio to w nim potrzebe zadumy, refleksji, polskim Pomorzu, S c rozwaz an nad losem mieszkan co w tych ziem. Ciekawos c historii tych tereno w i che cia decyzji o temacie pracy okres lenia toz samos ci jej mieszkan co w doprowadzio go do podje doktorskiej, obronionej w 2002 r. na Wydziale Kulturoznawstwa Uniwersytetu Europejskiego . Viadrina we Frankfurcie nad Odra laska, a nie np. Szczecin autor stolice Dolnego S Na pytanie, dlaczego wybra obecna ce zrowyjas ni, z e Wrocaw zosta wytypowany jako miasto reprezentatywne, pozwalaja zumiec dzieje polskich Ziem Zachodnich, miasto, do kto rego przybywali osadnicy ze , zawaszczali przestrzen Wschodu, przejmowali obce domy i mieszkania, zadomawiali sie . Autor chcia na tym przykadzie ukazac proces naturalnej transformacji, przyswajania obcej przestrzeni. W dyskusji wspomniano ro wniez Kaliningrad, w kto rym jednak mieszkan cy nie kszego zainteresowania wczes historia miasta. wykazywali wie niejsza pienie G. Thuma, odpowiadaja c na pytanie o recepcje A. Zabocka-Kos uzupenia wysta zycznej. Byy one nadzwyczaj pozytywne, opro wersji niemieckoje cz oceny H. Hupki, kto ry z z stwierdzi, ze takiej ksia ki nikt w Niemczech nie potrzebuje. Ksia ka przedstawia bowiem sukces Wrocawia, a to dla przesiedlonych jest nie do zaakceptowania. Wspomniano takz e o opracowaniu Elz biety Wojtas o roli Poznaniako w w odbudowie Wrocawia 3. Niestety byli oni marginalizowani jako spoecznos c lokalna i nie odegrali kszej roli. wie kilkoma refleksjami na temat swojej pracy Pod koniec spotkania autor podzieli sie rodkowej na amerykan skim uniwersytecie i zainteresowan wykadowcy historii Europy S Europy i Polski. studento w amerykan skich historia Romualda Zwierzycka
Obce miasto..., s. 7. Wie zi rodzinne i krewniacze dwu pokolen Poznaniako w mieszkan co w Wrocwia, Uniwersytet Wrocawski, Wydzia Nauk Spoecznych, Wrocaw 1999.
3 2

Listy do redakcji

You might also like