You are on page 1of 125

STUDIA Z DZIEJW KULTURY MEDYCZNEJ

MORALNY WYMIAR CHOROBY, CIERPIENIA I MIERCI

pod redakcj Boeny Ponki-Syroki

Wroclaw 1999

STUDIA Z DZIEJW KULTURY MEDYCZNEJ tom 2

Recenzenci: ks. prof, dr hab. Ignacy Dec prof, dr hab. Edmund Waszyski

Copyright by Wydawnictwo Arboretum

ISBN 83-86308-31-1

Publikacja dofinansowana przez Komitet Bada Naukowych

Oficyna Wydawnicza Arboretum 50-327 Wroclaw, ul. witokrzyska 34/16 tel./fax: Redakcja: (071 ) 327 83 32 Dzia Handlowy 0601 79 51 34 Redakcja techniczna, koncepcja okadki: Andrzej Syroka Skad i amanie: Line Art, Wrocaw, ul. Parafialna 17a

Wstp

Problem choroby, cierpienia i mierci, pojmowanej jako ostatni etap ycia czo wieka, od dawna stanowi przedmiot refleksji myli filozoficznej i religijnej. Jed nake kw dopiero medycyny, w co ostatnim mona okresie wiza tematyka z ta wzbudzia bada zainteresowanie h istoryrozwojem nad spoeczno-kulturowym

kontekstem genezy idei medycznych, a take nad ich recepcj spoeczn. Niniejsza ksika podejmuje temat cierpienia i mierci chorego w sposb wykraczajcy po za obszar bada i tradycyjnie pojmowanej stawa historiografii si w medycyny. Ujmuje zagadnienie mierci i poprzedzajcej j choroby w kontekcie religijnym, moralnym, fi lozoficznym spoecznym, ktry kolejnych epokach historycznych punktem odniesienia dla byo przez zestawienie epok, dwch genezy i recepcji teorii medycznych, punktw w widzenia medycyn i mierci i choroby w dla uznawanych w dareprezentowanego spoecznej mystrukturach kolejnych co a

nym okresie za racjonalne. Moim zamierzeniem jako redaktora tego tomu studiw wspczesn, XX-wieczn obecnego wiadomoci nich w

dawnych

zakorzenionego i od

charakterystycznych indywidualnego

lowych, z waciwym dla kadej z epok sposobem wyjaniania. Przyczyny w dziejach w te wao icie choroby mierci oglnego chorego i epokach pozostatake od medycyny byway odmi ennie zalenoci pojmowane przedstawiane, kontekstu,

spoeczno-kulturowego w przypadku nieuchronne czste. ktrej Byo

uznawanych w danym czasie za wiarygodne teorii i doktryn medycznych 1. Rozmaokrelano przyczyny mierci postrzegano bardzo j jako zjawisko i jako prawdopodobne) poszczeglnych (lub to przynajmniej z jednej chorb, w strony zawsze zwizane maj cha jednak z wikszoci

zachorowa

pojmowaniem

medycyny

sztuki,

wszystkie

oddziaywania

rakter indywidualny i mog by co najwyej skierowane w stron wspomagania si natury, z drugiej za z koncepcj medycyny o charakterze gwnie obserwacyjnym i pielgnacyjnym, miaa gdy nader praktyczna ograniczony skuteczno charakter. podejmowanych Dugotrwaa oddziaywa lub le za karskich przebiegajca

w sposb gwatowny choroba

najczciej koczya

si mierci chorej osoby,

zadaniem lekarza mogo by co najwyej niesienie ulgi w cierpieniu i pomoc

Por. Ponka-Syroka, Rne koncepcje podmiotowoci czowieka w teoriach i doktrynach medycz nych, Medycyna Nowoytna. Studia nad Histori Medycyny" 1996, t. 3, z. 1 -2, s. 23-50.

-4-

w przygotowaniu chorego do mierci. Stan medycyny praktycznej w Europie, w zasadzie a do poowy XIX stulecia, uzasadnia pojmowanie w wiadomoci spoecz nej choroby, cierpienia i mierci przede wszystkim w kategoriach religijnych i mo ralnych. Oglna skuteczno leczenia bya niska, za szczupa liczebnie grupa profesjonalnie wyksztaconych zdolna podczas lekarzy, nie legitymujcych pomoc si penym wyksztaceniem warstw uniwersyteckim, zakresie pie na bya wycznie przedstawicielom osoby nie wystpujcej ktra

uprzywilejowanych, przygotowania

gdy szerokie Tworzyo w

rzesze spoeczestwa przez i to uwarunkowania choroby

zdane byy w tym posiadajce w Euro ksztatowaa

dziaania

samolecznicze

lub wykonywane zakresie

akademickiego. wiadomoci

dywersyfikacji

mierci,

si w sposb odmienny w rodowisku profesjonalistw, prbujcych je definiowa w kategoriach medycznych i w szerszych krgach ludnoci, do ktrej wypracowy wane szy od Za 70-tych stwach wrd w rodowisku zarysowana drugiej jeden XVIII z akademickim sytuacja zacza koncepcje si w na docieray Europie co wpyw w stopniu ograniczonym. poczwczynnikw, potocznej ktre pa Powyej stopniowo zmienia

poowy XVIII stulecia, najbardziej istotnych

wywaro kilka wiadomoci

z ktrych najwaniejsze postaram si tu wymieni. czynnikw przemian w zakresie pojmowania choroby, cierpienia i mierci uwaam dokonujce si od lat wieku zmiany koncepcji poza nowej rodowisko koncepcji europejskiej medycyny akademickiej zwizane medycyny, w w z stopniowo przenikay profesjonalne. byo Upowszechnienie owiatowej grona

europejskich onierzy

prowa dzeniem zakresie higie odbiorcw relatywne podstawochoroa coraz wic potematyki

suby w a

zasadniczej i ze w

systematycznej

akcji dla

podstaw higieny i profilaktyki niczno-zdrowotnej wydawnictwach, zwikszenie eczestwie w w sposb prasie take

zdrowotnej, z szerok popularyzacj przeznaczonych liczby szerszym szerokiego ludnoci. w zakresie wzrostem szpitali,

umoliwiajcym Recepcja

dostpnoci do

leczenia

krgom

wych treci akademickiej medycyny doprowadzia z czasem w -wiecznym spowystpienia przemian dotd
2

wiadomoci wycznie chory za inne dla

pojmowania lekarzy, czasem

by, cierpienia i mierci, ktre w coraz wikszym stopniu zaczy by postrzegane charakterystyczny medycznych. wiadomoci by z kategoriach Czowiek nie zaczyna

wszechniej postrzegany jako pacjent , dla ktrego podstawow relacj staa si re lacja terapeutyczna i spoecznym. Istotn cech nowego programu -wiecznej akademickiej medycyny, ktry upowszechnia si stopniowo w szerszej wiadomoci spoecznej, byy podejmowa z lekarzem, odniesienia o charakterze moralnym

Por. B. Ponka-Syroka, Homo aegrotus - homo patiens, (w:) Wiedza a podmiotowo, pod red. Aliny Motyckiej, Warszawa 1998, s. 89-102.

-5-

ne

przez

lekarzy

prby

nowego

zdefiniowania

samego

zjawiska

choroby.

Dotd

obowizujce koncepcje, wywodzce si jeszcze z czasw staroytnych, uznano bowiem w tym okresie za pozbawione racjonalnych podstaw. Stao si tak nie tylko dlatego, i uznano zwizan z nimi diagnostyk i terapi za nieobiektywn i nie skuteczn, lecz przede wszystkim z uwagi na fakt, i koncepcje te zostay zbudo wane i u nia tego cepcji do nad w w oparciu o ten fizyczn rnic problem nowej przy tym sposb koncepcj w zakresie lekarzy, wszechwiata, rozwiza cech ktra zostaa zanegowana spotykanych definicji Fizyka do odrzucona. Pomimo szczegowych,

podejmujcych ze

charakterystyczn opartym teoriach co na

nowych

choroby wypracowanych w 1 poowie XIX stulecia byo denie do ich uzgodnie standardem bya w teorii na fizyki w akademickiej poszczeglnych newtonizmie. newtonowska okresu jako i doktrynach prowadzio fizyczn. medycznych

rnorodny

interpretowana,

czstokro

wzajemnie sprzecznych rezultatw, nie podwaano jednak na og zarysu tej kon adekwatnie sposb czynnikach wobec za opisujcej wyjaniania, pojmowanym otaczajcego rzeczywisto jakim jako byo Newtonizm wnis bada danym i ze medycyny ludzkim pewnej nowy wnioskowanie materialny, ktrego stan przyczynowe, pozostajcy w

skoncentrowane

materialnych 3.

Zainspirowa obiekt obiekt czynnikw do badania

podejmowanie

organizmem

relacji uznany tylko do

rodowiska,

momencie, liwy nie Do

wypadkow

oddziaywania opisania, idea lecz

wewntrznych metod cile

wntrznych, mona opisa w kategoriach fizykalnych. By to przy tym obiekt mo materialnego zostaa porwnawcz. i pomiaru, uzasadnionej medycyny wniesiona obiektywizmu wprowadzenie dowiadczenia w ycie

umoliwiajcego postawienie terapii.

diagnozy i

Wyrazem recepcji powyszych idei w medycynie byo podjcie szeroko zakrojonych bada nad okreleniem stanu ludzkiego organizmu, ktry mgby zosta uznany za stan normalny. Wykonywano w tym celu szereg pomiarw i dowiad cze, ktrych podstaw byo definiowanie ludzkiego organizmu w kategoriach materialnych. na w wiecznej ludzkiego Czowiek akademickiej ciaa chory postrzegany na jako rzecz psychofizyczna z do pola denia jedno, zakorzenio XIX mapozn ania rzeczywistoci metafizycznej, medycyny w stopniowo znikn kategoriach zainteresowa jako obiekt

szczegowego

definiowanego

fizyko-chemicznych

terialny, podobnie jak i dokonujce si w nim procesy, w tym proces chorobowy. -wieczna akademicka medycyna zwrcia si z czasem w stron poszukiwania wycznie materialnych przyczyn chorb i materialnych metod oddziaywa dia -

3 Odstpstwem od tej reguy byy koncepcje choroby, wypracowane i popularne w niemieckiej my li medycznej 1 poowy XIX stulecia. Zostay one jednak odrzucone po roku 1848, kiedy niemiec ka medycyna akademicka zbliya si do standardu obowizujcego w tym zakresie w innych krajach europejskich.

gnostycznych cj procesu jako goriach choroby

terapeutycznych. ktry ktre

Rozwijay stopniowo

si

badania czasem

nad by

anatomiczn rozpatrywany przez do

lokaliza w kate -

chorobowego, zjawiska o

przestawa

oglnych,

to pojcie

zostao z

wyparte

definiowanie poszczez patolo-

charakterze

zlokalizowanym,

ograniczonym

glnych organw, tkanek i komrek. Dokonao si poczenie fizjologii gi w jedn nauk o ywym organizmie. Praktycznym akademickiej stpstwa wyrazem zdrowia, nowego, somatycznego choroby naturalny i ukierunkowania jedynie jako

XIX-wiecznej od Ludzkie

medycyny,

byo

postrzeganie uznanego za

okresowego

od stanu

godny zachowania.

ciao idealne zaczyna by postrzegane jako ciao zdrowe i utrzymaniu tego stanu rzeczy dziewitnastowieczna medycyna powica coraz wicej rodkw i coraz wi cej czasu. Refleksja nad chorob i cierpieniem, pojmowanymi w wymiarze osobowym zofii i indywidualnym, podczas etiologii, staje gdy si stopniowo przedmiotem wikszej zainteresowanie z wagi wycznie profesjonal wrd badaczy podejmujcych w swoich pracach problemy etyki lekarskiej i filomedycyny, ich powszechne zwizane si rodowiska i w nego budz przede wszystkim kwestie dotyczce nowych klasyfikacji chorb, prb okrelenia Zmiana doprowadzia problemy wypracowaniem dokonywaa wprowadzeniem XIX stuleciu, w ycie nowych procedur diagnostycznych i terapeutycznych. koncepcji nie medycyny, do jaka stopniowo wobec epok tylko odmiennego wczeniejszych zdefiniowania

zjawiska choroby,

lecz take do nowego zdefiniowania zakresu zainteresowa aka -

demickiej medycyny, ktrej podmiotem sta si pacjent, ktrego ciao i dotykajcy je proces chorobowy zaczto postrzega wycznie w kategoriach biologicznych, fi zykalnych 4. Proces ten, nazywany w historiografii medycyny procesem medykalizacji choroby, mia swoje dalekosine skutki dla wiadomoci i praktyki spoecz nej. O ile we wczeniejszych epokach choroba pojmowana bywaa (poza rodowi skiem lekarskim) dla przede jako wszystkim w kategoriach moralnej, majca osobowych, z dla spoecznych jego jego i reli dla gijno-moralnych, napomnienia, cznie wy, take jako przypado dotykajca czowieka powodu win,

wzbudzenia

refleksji

wyprbowania

cierpli przejcio -

woci i wiary itp., w XIX stuleciu przez wielu chorych zaczyna by postrzegana wyokresowa przypado ciaa, charakter biologiczny, wymagajcy postawienia uwiadamia zwizek waciwej di agnozy i chorb o zastosowania charakterze skutecznego leczemasowym, takich

nia, a ponadto jako zjawisko, ktremu mona i naley zapobiega. Zaczto sobie wystpowania jak duma, ospa czy cholera, z praktycznym dziaaniem ludzi - z brudem miejskich

4 Por. B. Ponka-Syroka, Problem przemian w medycynie europejskiej XVI-XIX w. w wietle wybranych koncepcji z zakresu metodologii historii nauki. Medycyna Nowoytna. Studia nad Histori Medycyny" 1997, t. 4, z. 1-2, s. 32

-7-

ulic, nia

brakiem majce

kanalizacji,

niedostatecznym przemarszami i

poziomem wojsk itp. takie Znaczny

higieny jak

osobistej,

niewaci szcze-

wym sposobem odywiania, zapobiega spoecznej proces ukierunkowane pienia w XIX ochronne, stuleciu aseptyka

Podjte take kordony na mia na chorb wpyw

zostay dziaa sanitarne, upowszechnienie postpujcy przede ob -

wystpowaniu biologicznego podziau anatomiczne,

chorb, modelu tj. pod

antyseptyka. medycyny

wiadomoci wszystkim

choroby wewntrznej ktem

take

specjalizacje ,

poszczeglnych

szarw ciaa i jego organw (np. dermatologia, laryngologia), a take dostosowa nych do wieku i pci pacjenta (np. pediatria, ginekologia). Granic procesu medykalizacji choroby w wiadomoci spoecznej by jednak problem mierci, nadal postrzeganej w kategoriach osobowych i metafizycznych. W powyej niniejszej procesu publikacji starano si przedstawi ukaza to historyczne koncepcje zarysowanego ktmedykalizacji choroby, gwne wyjciowe,

re stay si w kulturze europejskiej podstaw ewolucji teoretycznego ujmowania te go problemu nie tylko w wiadomoci lekarzy, lecz take wrd pacjentw. Kolej ne studia przedstawiaj chorob i mier z odmiennej perspektywy anieli ta, ktra wydaje si typowa dla wspczesnej wiadomoci lekarskiej. Zostay w nich bo wiem ukazane problemy choroby, cierpienia i mierci, przedstawione przez auto rw w kategoriach filozoficznych, historycznych i socjologicznych. Pierwsza cz ksiki ma w zamierzeniu uatwi odtworzenie elementw wia domoci su by. spoecznej w zakresie problematyki w penym cierpienia, nasileniu perspektywa choroby i procesu ma umierania, kt chorore byy podstaw i punktem odniesienia koncepcji medycznych typowych dla okre poprzedzajcego Przyjmowana w wystpienie w kolejnych medykalizacji charakter i studiach indywidualiZa-

styczny, za pojmowanie ludzkiego ciaa, take osoby chorej i umierajcej, jest tu wpisane bogaty kontekst z powysz odniesie problematyk filozoficznych, w religijnych moralnych. poznamy si ujciu Starego Testamentu, w katego redniowie ktra

riach katolickiej filozofii

personalistycznej, a take w kulturze antyku,

cza oraz w polskiej myli nowoytnej. Ta cz niniejszego studium pozwoli czytelnikowi na zorientowanie si w zasadniczych elementach struktury mylowej, skiej medycyny akademickiej. Druga cz ksiki obejmuje natomiast studia wskazujce na to, e przekonanie ich o absolutnym pojmowania jest charakterze wycznie w procesu medykalizacji Autorzy choroby i umierania, tu to jest przyopracokategoriach zudnym. materialistycznie zorientowanego przez wieki wywieraa istotny wpyw na ksztatowanie si teorii i praktyki europej -

rodoznawstwa,

przekonaniem

zamieszczonych

wa podejmuj problem choroby i umierania nie z perspektywy standardu wsp czesnej medycyny klinicznej, lecz z perspektywy pacjenta. Jest to ta sama indywidualistyczna perspektywa, z ktr mielimy do czynienia w omwionych powyej

-8-

strukturach O

mylowych ujcia

dominujcych decyduje ktrej

wiadomoci koncepcji

spoecznej oraz

dawnych z

epok. ni tej

odmiennoci

tu jednak nie oglnej ale

zanegowanie

samej idei zwizanych prb

medycyny

ukierunkowanej czci studiw

somatycznie, nie zamierzaj

ogromnych sukcesw w zakresie diagnostyki i terapii autorzy publikowanych w tej negowa, podejmowanie tu wic dostosowania nad i koncepcji przedmiotu cierpienia a take i w do psychologicznych potrzeb pacjenta jako podmiotu, nie oddziaywa mierci kategoriach zawartych pt. (Nioralny lekarskich. powinnoci w Spotykamy w wybranych tomie refleksj pacjenta, ujmowan kategoriach instytucji, studiw cierpienia moralnych za wycznie problemem etycznych, dziaania na

podejmujcych zostaa

ukierunkowane osobowo, nie za wycznie somatyczni e. Wikszo konferencj niniejszym wymiar przygotowana choroby, i mierci, zorganizowan

w grudniu 1997 r. przez wrocawsk fili Instytutu Historii Nauki Polskiej Akade mii Nauk w Warszawieyteya to kolejna z cyklu wrocawskich konferencji naukowych, stytut powiconych Historii Nauki spoeczno-kulturowym PAN w w Warszawie aspektom czasopimie czc owe kultury historii medycyny. MateriaNoy z tych konferencji publikowane byy w latach 1994 -1999 w wydawanym przez Innaukowym medycznej Medycyna epoki. woytna. Studia nad Histori Medycyny". mowanie medycyny szerokim konferencje ide byo uj Powysze

kontekcie

ujcie charakteryzuje take seri wydawnicz, w ramach ktrej ukazuje si n iniejsza publikacja, zatytuowan Studia z Dziejw Kultury Medycznej".

-9-

Franciszek M. Rosiski

mier wedlug wierze staroizraelskich

Uwiadomienie fleksje nad

sobie

ograniczonoci

ludzkiego

ycia, do

zbliania unikalnych bowiem

si

mierci,

re -

stanem chowa

pomiertnym swoich

czowieka Ze

nale

cech

ludzkich; Homo

spotka je mona co najmniej ju u czowieka neandertalskiego, ktry w sposb intencjonalny zmarych1. specyfiki pochwkw sapiens neanderthalensis i wczesnego Homo sapiens sapiens zdaje si wynika, i te istoty czowiekowate nie traktoway mierci jako ostatecznego kresu ycia i zu penego wyganicia egzystencji ludzkiej, lecz przyjmoway po zgonie czowieka ja ki sposb Na dalszego jego istnienia, ktry prawdopodobnie pochwkw ciao ulega wyobraay w sobie jako pewnego rodzaju kontynuacj ycia doczesnego. podstawie stanu zachowania sobie, e najstarszych wprawdzie Kanaanie, datowa ale co nych na okres od 170 000 - 40 000 lat, mona przypuszcza, e ju tamtejsi nean dertalczycy uwiadamiali rozkadowi, z czowieka yje nadal; wskazuje na to okrelony ryt pogrzebowy2. Prawdopodobnie wierzono, e zmary odczuwa potrzeby jak za ycia; np. osobnik w Qafzech 11 trzyma lozofi w rce poroe olbrzymiego jelenia 3. Pochowanie bowiem zmarego, na jak wiewskazuje A. Ronen, nie wie si z jak korzyci materialn, lecz z okrelon fi czowieka, wierzeniami, symbolik: Urzdzeni e grobu wskazuje dz o mierci i uwiadomienie sobie, i ycie znajduje si poza kontrol ludzk. Bez takiej wiedzy grb staby si niezrozumiay. Wiedza o mierci implikuje rwnie pojcie czasu, przeszoci i przyszoci. Skojarzenie ze sob koncepcji czasu i mierci doprowadza do wiedzy o nieuchronnoci wasnej mierci"4.

2 3 4

T. Bielicki, wiatopogldnaukowy" i naczelne wartoci ludzkiego ycia: harmonia czy dysonans, (w:) S. Nowak (red.), Wizje czowieka i spoeczestwa w teoriach i badania ch naukowych, Warszawa 1984 s. 190. M. u. L. Becque, Die Auferstehung des Fleisches, Aschaffenburg 1962, s. 36. B. Vandermeersch, De begravingen bij de Neanderthaler, (w:) D. Bonjean (ed.), Neandertal, Andenne 1996, s. 259. A. Ronen, Neandertaler und frher Homo sapiens im Nahen Osten, Jahrbuch des Rmisch-Germanischen Zentralmuseums Mainz" 37, 1990, s.14.

Jest 20 000

rzecz km2)

interesujc, znaleziono znaleziono

e a

na 40%

stosunkowo znanych jaski w

niewielkim pochwkw Tabun,

obszarze

Izraela np.

(ok. 25 -

rodkowopaleolitycznych. Amud;

Neandertalczykw

wewntrz

Kebara,

letni mczyzna w Amud uoony by bocznie, z mocno przygitymi kolanami, tak e pity dotykay poladkw. Szkielet w jaskini w Kebarze nie ma czaszki. Zostaa ona z wielk ostronoci przeniesiona w jakie inne miejsce, na co wskazuje po zostawiony na miejscu zb ze szczki. Stao si to, gdy ciao ulego ju rozkadowi. Prawdopodobnie w ka miejscu w ramach chowano tzw. przed pogrzebu Natomiast wejciem
5

dwustopniowego archaicznych do jaskini albo

czaszk u

zdeponowano czowie wejcia.

bardziej

honorowym.

reprezentantw samego

wspczesnego

Szcztki kostne znaleziono wraz z darami grobowymi . W nastpnych epokach korzystano nie tylko z licznych w Kanaanie jaski, ale wykuwano take komory grobowe, w ktrych coraz czciej mona znale dary dla zmarego, np. w Tel el-Fara albo Tel el-Adul. Z okresu hyksoskiego odkryto groby z bogat ceramik, kosztown broni, niekiedy nawet klejnotami. W Tel elAdul Izrael wraz z czowiekiem wic, e pochowano konia6. Ludno uytkowe, zamieszkujca lampki bd wczesny przydatne uwaaa jedzenie, przedmioty

czowiekowi rwnie w jego pomiertnej egzystencji. Wyran zmian pod wzgldem wyposaenia grobw mona zauway od cza su zasiedlenia Palestyny przez Izraelitw, ktrzy rnili si od zastanych tam po pulacji oraz ludw ssiednich sw wiar, obrzdowoci i tradycj kulturow, w tym take odmiennym podejciem do mierci, ycia pomiertnego i zmarych7;

np. zwoki chowano z reguy poza osiedlami, zwykle jednak w bezporednim ich ssiedztwie8. Nie zaopatrywano te zmarych w dary grobowe, z wyjtkiem lampek oliwnych, W okresie drobnych wpyww przedmiotw osobistych, naczy ceramicznych take i amuletw. flakonikami hellenistycznych zmarych obdarowywano

z wonnociami i naczykami z kadzidem. Nie dawano jednak ju zmarym yw noci na drog do zawiatw9. By moe, i jedzenie prbowano dostarczy zmar emu w inny sposb, skoro tego rodzaju praktyki pitnowano (Pwt 26,14; Syr 30,18)10.

A. Ronen, op. cit., s. 15; . Hovers, Amud - Nahal, (w:) E. Stern (ed.), The New Encyclopedia of Archaeological Excavations in the Holy Land, t. 1, Jerusalem 1993, s. 58. 6 W. M. F. Petrie, Ancient Gaza - Tell el-Ajjul, t. 1-4, London 1931-1934; O. Keel u. M. Kchler, Orte und Landschaften der Bibel, t. 2, Zrich 1982, s. 97. 7 Szczegowiej na ten temat w: . . Arndt i F. M. Rosiski, Groby i zwyczaje pogrzebowe w dawnym Izraelu, Quaestiones Selectae 2, 1995, s. 22-45. 8 M. Noth, Die Welt des Alten Testaments, Berlin 1962, s. 155. 9 G. Cornfeld u. G. J. Botterweck, Die Bibel und ihre Welt, Herrsching 1991, s. 39; J. Nelis, Begrbnis, (w:) H. Haag (red.), Bibellexikon, Leipzig 1969, s. 184. 10 Teksty Biblii i skrty ksig biblijnych cytowano wedug Pisma witego Starego i Nowego Testa mentu - Biblia Tysiclecia, Pozna-Warszawa 1987. 5

-12-

Biblii

niejednokrotnie

poruszane

zagadnienia

tanatologiczne.

Rozpatry-

wane s m.in. rne aspekty mierci - jej geneza, przyczyny, skutki prawne, symbolika, zwizane z ni problemy rytualne, religijne, spoeczne. Niekiedy mier bywa nawet personifikowana, ukazane jest jej wadztwo, nigdy je dnak nie przypisuje si jej niezalenoci od Boga, ktry jest dawc ycia, od ktrego zaley ostateczny kres ycia ludzkiego. Pismo wite ukazuje te rne typy mierci: najczciej t zwyk, n w biologiczn, oczach ale take tragiczn mier grzechow, ludzi wobec mier po wypeniomierci nym yciu, w podeszym wieku, przedwczesn, mier bohatersk, mczesk, cen Boga. biblijne Mona Charakteryzuje o mierci zauway od i postawy losie pewien nieuniknionej s i czowieka umierajcego. Wypowiedzi zrnicowane. i egzystencji pomiertnym rozwj czowieka ktre stos unkowo mierci si znajduj te koncepcji pesymizmu, dotyczcych

pomiertnej,

postawy

rezygnacji,

przewanie w starszych tekstach biblijnych, te pewne wtki o przezwycieniu mierci

po pewne wtki bardziej w czasach

optymistycz Jednak

ne, zwizane ze mierci, koczc ycie sprawiedliwe, wartociowe. Ukazywane s eschatologicznych. pozytywne wypowiedzi o mierci i umieraniu spotyka si w Pimie witym bar dzo rzadko11. Pogldy na e ludnoci mier i ycie pomiertne czowieka obca bya filozofia wi si przede wszystkim o zoonoci czowieka z koncepcj czowieka, z pogldem na jego struktur istotow. Naley zauway, dawnego Izraela grecka z materialnego ciaa i duchowej duszy, ktre w chwili mierci ostatecznie si od sie bie oddzielaj, przy czym zgon obejmuje waciwie wyjcie duszy z ciaa (exitus). Natomiast proch wedug uj staroydowskich jedno osobow czowieka (nefesz), tworzy ktr oywiony wprawdzie przez Boga ziemi, stanowic czsto tuma-

czy si jako dusza", jednak pojciowo dokadniejszy byby termin istota yjca", osoba", a nawet czowiek". I chocia w Starym Testamencie wyrnia si niekie dy dusz i ciao (Iz 10,18), to jednak nie przeciwstawia si tych dwch poj. Czasem wic mona spotka sformuowania, jakoby cay czowiek by dusz (a wic istot yjc) lub ciaem - tzn. cielenie yjc, sab, przemijaln istot. Nie potrafiono bowiem wyobrazi sobie duszy bez ciaa, wic ujmowano czowieka za wsze jako cao; std prawie bez rnicy mwiono: czowiek, dusza lub ciao my li, chce czego, yczy sobie, pragnie, umiera. Zawsze jest to przecie cay czowiek, ktry stanowi podmiot tych rnych czynnoci 12.

11 E.-J. Waschke, Untersuchungen zum Menschenbild der Urgeschichte, Berlin 1984, s. 92. 12 P. v. Imschoot u. M. Limbeck, Mensch, (w:) H. Haag (red.), Bibellexikon, Leipzig 1969, s. 1124; J. Nelis, Tod, (w:) H. Haag (red.), Bibellexikon, Leipzig 1969, s. 1761.

-13-

W nia,

myl

antropologii utraty si powodujcych

biblijnej witalnych,

mier ruchw,

czowieka zaniku

nastpowaa ustania funkcji

wskutek wydolnoci

uchodze psycho zwaszcza mierci stanowi

upywu,

substancji

yciowej,

fizycznej, oddychania, wic nie

monoci

wykonywania

yciowych, dezintegracj. lecz moga

bezsilno,

bezwad, granicznego,

wygasanie, klinicznego,

traktowano jako zjawiska

duszy proces odpywu ycia". Dlatego o umierajcej Racheli w Rdz (35, 18) czytamy, i ycie z niej uchodzio, bo konaa"; albo te i ganie matka siedmiu synw" (Jr 15, 9). mier obejmowaa wic take agoni, a za stan mierciopodobny uwaano niekiedy nawet uwid starczy czy zanikanie istotnych si yciowych wsku tek cikiej choroby, a nawet publicznego pohabienia. Kocowym aktem umierania jest ostatnie westchnienie i tchnienie (Hi 11, 20; Jr 15, 9) czy te upyw krwi z unoszc si nad ni par; we krwi bowiem czsto widziano nonik ycia: Bo ycie wszelkiego ciaa jest we krwi jego" (Kp 17, 14; Pwt 12, 23). Wedug innej wersji, czciej spotykanej dopiero w nowszych tekstach starote stamentowych, ycie jest wynikiem dziaania Ducha Boego (ruach). Jeli Bg za biera czowiekowi czy zwierzciu tego ducha ycia, wszelkie ciao zaginie i czo wiek w py si obrci" (Hi 34, 15; Ps 104, 29-30). Naley jednak zauway, e ani nefesz, ani te ruach w sensie czci egzystencjalnej czowieka, nie schodz po jego mierci do Szeolu. Problematyka szczeglnej dow klsk, sta sensu od upadek si ycia czasw ludzkiego, niewoli rzezie, gdy mierci, babiloskiej, wygnanie przyszo ycia gdy pozagrobowego przeywano Zaczto mier nabraa intensyw tragiczn, ostroci oglnonaro-

pastwowoci,

ludnoci. tumaczy

niej zajmowa si genez mierci; widziano w niej wielkie nieszczcie, ciki los. Problem szczeglnie trudny, przedwczesn, nie zawinion. Zwracano wiksz uwag na powizanie midzy wi n indywidualn a mierci: Kady umrze za popenione przez siebie winy" (Jer 31,29-30; Ez 18, 1-3). Prawdopodobnie dopiero pod wpywem hellenistyczym autor Ksigi Mdroci dochodzi w Aleksandrii do nowej koncepcji czowieka, a w zwizku z ni do nowego spojrzenia na mier i jego stan pomiertny: czowiek skada si z material nego ciaa oraz z duchowej duszy. mier w takim razie stanowi ostateczny rozdzia midzy tymi elementami konstytutywnymi czowieka (Mdr 9, 15). Brzmi to nie omal w duchu platoskim: miertelne ciao przygniata dusz i ziemski przybytek obcia lotny umys". Wyranie inny te bdzie los pomiertny duszy i ciaa: Dusze sprawiedliwych s w rku Boga i nie dosiga ich mka. Zdao si oczom gu pich, e pomarli, zejcie ich poczytywano za nieszczcie i odejcie od nas, za uni cestwienie, a oni trwaj w pokoju" (Mdr 3, 1). W ostatnich wiekach przedchrzecijaskich genez mierci zaczto kauzalnie wiza z upadkiem rajskim prarodzi cw; np. autor niekanonicznej Ksigi 4 Ezd (3, 7) wypowiada myl, i Bg naoy

-14-

na Adama tylko jedno przykazanie, ktre on jednak przekroczy, za co rycho zosta ukarany mierci, tak on, jak i jego potomkowie. W innej wersji spotykamy t myl w Syr (25, 24): Pocztek grzechu przez kobiet i przez ni te wszyscy umie ramy". Dyskutowano w zwizku z tym problem, czy istniej jacy ludzie bez grzeszni, ktrzy musz umrze tylko z powodu grzechu prarodzicw, albo te czy wszyscy ludzie ponosz kar mierci za wasne grzechy (grecki tekst ApBa 54,19) 13. W wierzeniach staroizraelskich stan postmortalny czowieka nie jest ujmowany jednolicie. Wprawdzie nie przyjmowano, e mier pociga za sob totalne unice stwienie egzystencji ludzkiej, ale Izraelczyk umierajc nie mia te poczucia Sokra tesa, ktry w tej sytuacji porwna si do abdzi, powracajcych do boga Apolli na. Czowiek starotestamentowy przede wszystkim zdawa sobie spraw, e wraca do prochu, z ktrego zosta utworzony (Rdz 3, 19), e koczy si jego blisko z Jahwe, e wypada z Jego kultu, gdy po mierci ju nie bdzie w stanie chwali Pana (Ps 115,17). Nieunikniono mierci nawet dla pobonego Izraelity stanowi a wyzwanie i prb jego wiary: nie ma bowiem nikogo, kto by y, a nie zazna mierci, kto by ycie swe wyrwa spod wadzy Szeolu (Ps 89, 48 -49). Pod tym wzgldem los mdrca i gupiego jest taki sam (Koh 2,1 6). W odrnieniu bowiem od wielu innych spoecznoci Izrael widzia w mierci przede wszystkim zjawisko naturalne, uwarunkowane powstaniem czowieka z prochu ziemi, do ktrej znowu musi wrci (Rdz 3,19; Ps 103,14; 104,29; Koh 3,20)14. Po mierci czowieka pozostaje z niego nie scharakteryzowany bliej przez Bi bli cie", istota wiotka", take przez bezsilna" dawnych (refaim), Izraelitw, ktra w myl staroorientalnej w Szeolu koncepcji, przejtej bdzie prowadzia

beznadziejn, smutn egzystencj. Dotyczy to jednak tylko czowieka, bo cho los synw ludzkich jest ten sam, co i los zwierzt; los ich jest jeden: jaka mier jedne go, taka mier drugiego i oddech ycia ten sam" (Koh 3,19 -21), to jednak tylko cie czowieka, nie za zwierzt, zstpuje do Szeolu, gdzie nie ma adnej czynnoci ni rozumienia, ani poznania, ani mdroci" (Koh 9,10). Szeol - miejsce pobytu zmarych - wyobraano sobie jako czarne, pene prochu i robactwa pomieszczenie, ktre pochania wszystkich ludzi, z ktrego nie ma po wrotu: Pjd, by nigdy nie wrci, do kraju penego ciemnoci, do ziemi czarnej jak noc, do cienia chaosu i mierci, gdzie wiec jedynie mroki" (Hi 10,21 -22; Lm 3,6; Iz 5, 14). Nie rozlega si tam chwaa Boa: Zaiste, nie Szeol Ci sawi ani mier wychwala Ciebie; nie ci ogldaj si na Twoj wierno, ktrzy w d zst puj" (Iz 38,18-19). Jak wida, ycie czowieka yjcego oparte jest na jasno okre -

13 W. Schmithals, Thanatos (w:) L. Coenen, E. Bayreuther u. H. Bietenhard, Theologisches Begriffslexikon zum Neuen Testamment, t.2, Wuppertal 1986, s. 1224. 14 J. Nelis, op. cit., s. 1761.

-15-

sonych czowiek Wszyscy

relacjach umiera, yjcy

do staje mog

Boga, si

spoecznoci bezrelacyjny, mie

zwizanej (...),

przymierzem zerwane poniewa

Jahwe. zostaj wiedz,

Gdy wizi: e

wyalienowany,

jeszcze

nadziej

yjcy

umr, a zmarli niczego zgoa nie wiedz, zapaty te wicej ju adnej nie maj" (Koh 9,4-6). Gdzie nie ma ju adnych relacji, tam nie ma adnej nadziei; std mier uwaano za przypadek beznadziejny15. Z pewnych tekstw starotestamentowych zdaje si jednak wynika, e w stanie pomiertnym przeszo, nie dochodzi do cakowitej nawet w jaki krl depersonalizacji przyszo czowieka, na e bya zna on teraniejszo, poniekd (nekromancja jednak

surowo zakazana), i Gdy przez za zmar na

reaguje

sposb ludzki. Wskazuje babiloski, dla podziemny ciebie

to chociaby poruszy si

barwnie opisana scena spotkania krla Saula z duchem Samuela (1 Sm 28,7 -19). znienawidzony zapowied Szeol ciebie, twego przybycia; obudzi cienie zmarych,

wszystkich wielmow ziemi; kaza powsta z tronw wszystkim krlom narodw. Wszyscy oni zabieraj gos, by ci powiedzie: Ty rwnie bezsilny jak i my, stae si podobny do nas! Do Szeolu strcony twj przepych i dwik twoich harf. Robactwo W jest twoim tym w posaniem, robactwo z te pewn twoim przykryciem" Szeolu. (Iz Nie 14,9 -10). chodzi Jahwe tekcie mamy do innych czynienia bowiem personifikacj jest

w tym przypadku jednak o reminiscencj jakiego bstw a - wadcy nad wiatem podziemnym16; tekstach wyranie ukazana wadza take nad Szeolem (Ps 139, 8; Iz 7,11; Am 9,2). Rwnie los pomiertny dobrych i zych nie bdzie taki sam, np. najwiksi niegodziwcy zostan strceni do Szeo lu na samo dno Otchani (Iz 14,15; Ez 32,27). Dopiero w pniejszych tekstach sta rotestamentowych zaznacza si silniej idea zmartwychwstania o ponownym oyciu cieni zmarych" (Iz 26,19; 2 Mch 7,9) 14 oraz przekonanie, e ciao ludzkie co prawda przemieni si w proch, lecz duch powrci do Boga, ktry go da" (Koh 12,7; Mdr 3,1). Idea sdu pomiertnego, nagrody czy te kary za ycie doczesne, znana bya w Egipcie ju tysic lat wczeniej; w Izraelu, podchwycono ten aspekt, gdy przemawia do poczucia sprawiedliwoci etycznej17. Jak si okazuje, przepa midzy wiatem ywych i umarych nie miaa charakteru absolutnego" 18. Jest rzecz zrozumia, e Izraelita, biorc pod uwag perspektyw smutnej eg zystencji w Szeolu, ogromnie ceni sobie ycie, ktre uwaa za najwysze spord dbr ziemskich; std dugie, wypenione ycie, doczekanie si szczliwej staroci i peni lat, uwaano za najwikszy dar Boy (Rdz 15,15; Sdz 8,32; Hi 5,24 -26;

15 16 17 18

E. Jngel, Tod, Stuttgart 1983, s. 98-101. H. Ringgren, Israelitische Religion, Stuttgart 1963, s.223. P. Johnson, Historia ydw, Krakw 1993, s. 131. H. Luckey, Totenwelt, (w:) K. Gutbrod, R. Kcklich u. T. Schlatter (red.), Calwer Bibellexikon. Stuttgart 1989, s. 1353-1354.

-16-

42,16-17). Poniewa Bg jest stwrc ycia, ktry je daje (Am 5,4 -6) i podtrzymuje, std te ostateczna jego dugo zaley od Niego, gdy On je znw zabiera (Ps 104,29-30; Hi 34,14-15). Losy czowieka, liczba dni jego i kres ycia ostatecznie zale od Stwrcy (Rdz 6,3; Ps 31,16). Jednak szanse na dugie, szczliwe ycie ma tylko czowiek sprawiedliwy kierujcy si mdroci (Prz 3,1 -2; 9,11). Nie ma jednak moliwoci, by ycie biologiczne trwao na wieki" (Rdz 3,22). Wedug Biblii bowiem prawo mierci jest uniwersalne, dotyczy wszystkich ludzi, jest drog, przeznaczon ludziom na caej ziemi" (1 Kri 2,2; Joz 23,14). W obli czu nieunikalnoci mierci Psalmista retorycznie pyta: Czy jest kto, kto by y, a nie zazna mierci, kto by ycie swe wyrwa spod wadzy Szeolu?" (Ps 89,49). W zwizku z powyszym wrd teologw dyskutowany by problem, czy prarodzice w raju yliby wiecznie, gdyby nie przekroczyli nakazu Boego. Naley zauwa y, e wielu teologw nie wie genezy mierci czowieka z upadkiem prarodzicw; np. EJ. Waschke uwaa, i mier nie stanowia czci skadowej kary, poniewa od pocztku tworzya czasow granic czowieka"19. Zwrot niechybnie umrzesz" (Rdz 2,17) znaczy w danym kontekcie tyle, i czyn, ktrego by si ewentualnie dopuci, jest godny mierci, zasuguje na kar mierci, z czego jednak nie wynika, i nie popeniwszy takiego czynu prarodzice z natury" mieli zapewnione ycie wieczne i nigdy by nie umarli. Sowa: Wrcisz do ziemi, z ktrej zostae wzity, bo prochem jeste i w proch si obrcisz" (Rdz 3,19 -20) stanowi kategoryczn deziluzj sna. i czowieka dcego do dorwnania Bogu i wic bdzie dla przez uprzytomnienie mu nieprzekraczal (Rdz 3,22 -24) nie ska nych granic jego conditio humana, ktrych wyznacznikiem jest take mier ciel eNiedostpna biologiczna czowieka niemiertelno celem Gilgameszu, wszelkie starania, przedsibrane zapewnienia sobie

zniszczalnego ycia,

jak wskazuje epos o mitycznym

ostatecznie

zane bd na niepowodzenie. Zwrot o przeksztaceniu si czowieka w proch ziemi, uyty w werdykcie karnym Boga, ujty w zdaniu pobocznym, wedug C. Wester manna wyznacza koniec przedziau czasowego dla udrki zdobywania w pocie czo a podstawowych rodkw do ycia20. Autorzy zwracaj nadto uwag, i poprzednie wiersze bynajmniej nie zawieraj wzmianki o jakiej niemiertelnoci biologicznej czowieka; rwnie zapowied kary nie zostaa sformuowana w ten sposb, i sta nie si on miertelny. Czowiek uwiadomi sobie jednak teraz krucho i ograniczono swojej egzystencji, a pami o nieuniknionej mierci miaa odtd towarzyszy mu przez cae ycie21. Mona nadmieni, e ju w niektrych tekstach starotesta mentowych przewija si myl o przezwycieniu przez Boga w czasach eschatolo-

19 E.-J. Waschke, op. cit., s. 92. 20 C. Westermann, Genesis (I Teilband, Genesis 1-11), Neukirchen -Vluyn 1974, s. 356-363. 21 G. v. Rad, Das erste Buch Mose - Genesis, Gttingen 1976, s. 68.

-17-

gicznych mierci, gdy nastpi zmartwychwstanie (Iz 26,19; Ez 37,1 -14; 2 Mch 7,914). Wtki te zostay pniej rozwinite w Nowym Testamencie. Biblia wymienia rne konkretne przyczyny mierci, np. zabjstwo (Rdz 4, 8 10), choroby i gd (Jr 16,4), komplikacje okooporodowe (Rdz 35,19), samobj stwo (2 Sm 17,23), opilstwo (Syr 31,30), kar za przestpstwo (Wj 21,14), wielki wstrzs psychiczny (1 Sm 4,18), uwid starczy (2 Krn 24,15), kar Bo (1 Sm 25,38). Ostatecznie jednak panem ycia i mierci jest Bg, z ktrego rki nikt nie moe si uwolni (Pwt 32,39). Najczciej jednak w Biblii wymienia si naturalne przyczyny mierci, rzadko ingerencj nadprzyrodzon. Jest przy tym rzecz cha rakterystyczn, e nie ma mowy, inaczej ni u wielu spoeczestw pier wotnych, 0 spowodowaniu mierci duchy. W dawnym Izraelu nigdy nie zgodzono by si z Menandrem, e ulubiecy bogw umieraj modo, poniewa
22

za pomoc

magii destrukcyjnej albo przez jakie zoliwe

przedwczesna

mier

uchodzia

tam

za

nieszcz -

cie, nieraz nawet za kar Bo . Jednak umieralno, zwaszcza niemowlt 1 dzieci, rwnie w Izraelu bya dua; std osigniciem byo wykarmienie i wychowanie synw" (Iz 1,2). Czowiek bowiem moe umrze w rnym wieku, na wet jako pd w onie matki (Hi 3, 1 6; Koh 6,3); yczenie komu takiej mierci stanowio swoiste przeklestwo, gdy oznaczao koniec przed pocztkiem (Ps 58,9). Ale rwnie zgon w poowie ycia uwaano za straszliwy los (Ps 55,24; 102, 25; Jr 17,11). Natomiast dugie, godne ycie czsto w Starym Testamencie uwa a si za znak szczeglnego bogosawiestwa Boego; np. Abraham zmar w pnej, lecz szczliwej staroci, syt ycia i poczy si ze swoimi przodkami" (Rdz 25, 8; zob. te 35,29; Sdz 8,32; 1 Krn 23,1). Gdy czowiek jest ju syt ycia, jego siy yciowe ustaj, a saboci i dolegliwoci starcze daj si we znaki, per spektywa zbliajcej si mierci staje si mniej trwona. W wieku bowiem star czym oczy gasn (Rdz 27,1; 48,10), chd staje si niepewny (Za 8,4), czowiek czuje okres si ycia zzibnity (1 Kri 1,1), przybywa innych niedomaga, tak i kocowy czowiek moe okrela jako dni niedoli", a w zgrzybiaym wieku

nie bdzie

mia upodobania (Koh 12,1-6).

Tylko o Mojeszu z uznaniem mwi

Pismo, i do koca dni swoich zachowa wzrok nie przymiony i siy go nie opu ciy" (Pwt 34,7). W ten sposb cie mierci" moe ju pada na kocowe od cinki ycia ludzkiego, zwaszcza za cika choroba, cznoci bezsilno, z Bogiem niewola, mog wygnanie, by bezna dziejno, za zerwanie scharakteryzo-

wane w terminologii tanatologicznej 23.

22 E. Jngel, op. cit., s. 84-86. 23 . Jngel, Der Tod als Geheimnis des Lebens, (w:) J. Schwartlnder (red.), Der Mensch und sein Tod, Gttingen 1976, s. 116.

-18-

Szczegln uwag zwraca si na ostatnie wypowiedzi osb umierajcych. jednokrotnie dni, mier dany czowiek jako jest w peni wiadomy nieuniknionego spenienie koca si przyjmuje oglnoprawidow konieczno,

Nie -

swoich uniwer -

salnego prawa Boego; np. Jozue rozpoczyna swj testament yciowy sowami: Ja sam musz teraz pj drog, ktr id wszyscy" (Joz 23,14). Podobnych sw uywa Dawid (1 Kri 2,2). Czsto przywdcy izraelscy zachcaj lud do zachowania przymierza jednak w cego, Egipcie jego z Jahwe, wydaj ostatnie swego polecenia. Cho oczy umierajcego np. Jakub zapowied gasn, przenikaj mrok przyszoci, przyszo wypowiadaj potomnym na proroctwa; prorocza odpowiednio stanowisku swoim umierajc umieraj swoj

przewiduje

potomstwa;

bogosawiestwo, Biblii mczyzna, winien

pomaga zwaszcza by

ksztatowa czy

przyszo24. Wedug wikszym wysokim dysponujcy np. do majtkiem, zawczasu rozporzdzi mieniem;

krla Ezechiasza zwrci si Prorok Izajasz: Tak mwi Pan: Rozporzd domem swoim, bo umrzesz" (2 Kri 20,1; zob. te 2 Sm 17,23; Iz 38,1). Naleao jednak przy tym zachowa obowizujce prawo zwyczajowe, np. pierworodny otrzymywa w porwnaniu z innymi synami podwjny dzia spadku, nawet jeliby by to syn ony niekochanej, gdy on jest pierwocin jego siy" (Pwt 21,17). Podobne regulacje prawne znane byy take w Asyrii, Nuzi i Mari. Jeli umierajcy nie mia dzieci, to jego dziedzictwo nie przypadao wdowie, lecz jego krewnym, ewentualnie nawet sudze (Rdz 15,2-4). Bezdzietna wdowa wracaa do domu ojca albo wychodzia za m zgodnie z prawem lewiratu (Rdz 38,11; Kp 22,13; Rt 1,8) 25. Pismo wite nie wymienia modlitw, ktre odmawia konajcy czy te jego oto czenie; niewtpliwie pewne teksty biblijne, e zwaszcza niektre psalmy, szczeglnie si do tego nadaway. Wiadomo, np. Chrystus umierajc modli si sowami

Psalmu 22. Boe mj, Boe mj, czemu mnie opuci..." (Mk 15,34). Jest rzecz charakterystyczn, i inaczej ni w wielu religiach czy mitac h problem samego umierania i spraw okoomiertnych, w tym take aoby, a nawet eg zystencji pomiertnej czowieka omawiany jest w Biblii na og bardzo skrtowo. Zagadnienia tanatologiczne, zwizane z przebywaniem duszy w Szeolu, nigdy nie miay w dawnym Izraelu charakteru priorytetowego. Z chwil bowiem, gdy nast pia mier, ciao denata stawao si obiektem rytualnie nieczystym, a take jego bezporednie pod otoczenie. Rwnie kontakt Kto ze si zmarym dotknie czyni zmarego, czowieka nieczystym tru wzgldem sakralno-legalnym: jakiegokolwiek

pa ludzkiego, bdzie nieczysty przez siedem dni (Lb 19,11; Pwt 14,1; Kp 11,24 -40; 20,27). Ta nieczysto miaa charakter wyjtkowo zakany": nieczystym stawa

24 H. W. Wolff, Anthropologie des Alten Testaments, Mnchen 1973, s. 151-153. 25 G. Cornfeld u. G. J. Botterweck, op. cit., s. 499-500.

si i ten, kto dotkn si czowieka, majcego uprzednio kontakt ze zwokami (Lb 19,15). Nawet wejcie do namiotu denata i samo przebywanie w nim skaay czo wieka przez 7 dni; rwnie kade naczynie otwarte, ktre nie ma pokrywy przy mocowanej sznurem, bdzie nieczyste. Podobnie bdzie przez siedem dni nieczysty, kto w otwartym (Lb polu dotknie Procedura zabitego mieczem, zmarego, bya koci do ludzkich albo grobu" 19,14-16). oczyszczenia rytualnego skomplikowa -

na; kto nie zechciaby si jednak jej podda, bdzie wyczony ze spoecznoci" (Lb 19,20). Szczeglnie ostre przepisy w tym zakresie obowizyway nazirejczyka powiconego Panu"; nie mia prawa zbliy si do adnego trupa: Nawet przy swoim zmarym ojcu, matce, bracie czy siostrze, nie moe zacign nieczystoci" (Lb 6,6-7). Podobnie kapan w ogle nie zbliy si do adnego zmarego, nie narazi si na nieczysto rytualn ani z powodu ojca, ani z powodu matki"; a na znak aoby nie bdzie rozpuszcza wosw i nie bdzie rozdziera swych szat" (Kp 20,10-11). To radykalne przeciwstawienie si jakiejkolwiek czci dla zmarych byo w z nacznym stopniu uwarunkowane wyklucza istniejcym o u ludw form ssiednich kultu: rozwinitym kult kultem Jahwe si zmarych, nekromancj, zwykle charakterze inn magicznym26. Natomiast Zmary odczeni

zdecydowanie

jakkolwiek

znajdowa

bezapelacyjnie poza

zasigiem kultu Jahwe (...). Zmarli byli

od Jahwe,

pozbawieni wsplnoty ycia z nim"27. Std oznaki pietyzmu okazywane zmaremu i aoby po nim byy w dawnym Izraelu na og do umiarkowane. Gdy umierajcy skona, osoba szczeglnie mu bliska zamkna mu oczy. W przypadku patriarchy Jakuba przysug t odda mu ukochany jego syn Jzef (Rdz 45,4), po czym serdecznie go ucaowa (Rdz 50,1). Wedug zwyczaju najpierw zmarego myto - wzmianka o tym pochodzi jednak dopiero z Nowego Testamentu (Dz 9,37), po czym nacierano ciao oliw, do ktrej dodawano skadnikw mirr i pachnce kadzido,
28

aloes

(Pnp drzewa

1,12);

ostatni o

wymienionych wspaniaej wo-

stanowi

prawdopodobnie

ywic

aloesowego

ni, importowan z dalekiej Indii . Nie chodzio jednak o waciwe balsamowanie ciaa czy jego mumifikacj, lecz raczej o neutralizacj trupiego zapachu. Zwyczajem orientalnym po mierci osoby bliskiej rozpoczyna si gony pacz, lamentowanie, rakter biadolenie; i publiczne opakiwanie" ogrom bowiem miao nie straty tylko z cha prywatny naleao demonstrowa przeywanej powodu

mierci osoby bliskiej. Mogo mie nawet ustalony, oficjalny, obrzdowy charakter. Oficjalne opakiwanie trwao u ydw zwykle przez 7 dni: rozpoczynao si bez -

26 G. v. Leeuw, Fenomenologia religii, Warszawa 1978, s. 259; E. Bourguignon, Necromancy, (w:) The Encyclopedia of Religion, t. 10, New York 1986, s. 345-347. 27 G. v. Rad, Teologia Starego Testamentu, Warszawa 1986, s. 217. 28 H. Daniel-Rops, ycie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, Warszawa 1994, s. 297.

-20-

porednio po mierci szczeglnie bolesnej

albo te po otrzymaniu o niej straty opakiwanie trwao duej;

wiadomoci. gdy np.

przypadku dowiedzia

Jakub

si, i jego syna Jzefa rozszarpao dzikie zwierz, rozdar swoje szaty, a potem przepasa biodra worem i opakiwa syna przez dugi czas" (Rdz 37, 33 -34). Rodzin paczkowie i i bliskich paczki" ,
29

w o

opakiwaniu ktrych

zmarego

dzielnie

wspomagali take

profes jonalni Pismo wite

niejednokrotnie

wspomina

(2 Krn 35,25; Jr 9,16-17). By to prawdopodobnie zawd rodzinny": Jeremiasz bowiem zaleca kobietom, by uczyy crki zawodze, a jedna drug pieni aobnej" Jr 9,19); miay te w tym zakresie rne kwalifikacje i dowiadczenie. W Ps (56,9) jest nawet o mowa naczyko o o tajemniczym ksztacie bukaku do przechowania do ktrego ez: prawdopodobnie paczki chodzi dzbanuszkowatym, zawodowe

zbieray ronione zy, ktrych ilo potem odpowiednio graty fikowano30. Brak aoby uwaano za widomy znak kary Boej (Ez 24,15-22; Jr 22,18). Paczkowie arem druga kd lamentacji za i i paczki pieww danego dysponowali aobnych, zmarego. tego typu najprawdopodobniej z ktrych s cz np. np. Znane odpowiednim miaa charakter repertu oglny,

dotyczya

improwizacje lamentacji po

lamentacyjne bohaterskiej

Dawida po mierci Saula i Abnera (2 Sm 1, 19+27; 3,33 -34). Stay si one poniewzorcem pniejszych utworw, mierci Judy Machabeusza (1 Mch 9,21). Pacz i lament rozlega si w domu zmar ego i przed jego wejciem, na ulicach i placach (Rdz 23,2 -3; 2 Sm 3,32-34; Koh 12,5; Am 5,16). Zdarzao si, i paczki miay grn cz ciaa odsonit, gow posypyway wrz, way. drodze popioem, okryway twarz taki pomazyway charakter (k miay muem, zarzucay i i sobie na szyj popie na pabiodra achmanami; dononie kay, lamentoway, zawodzce ponure aonie niewiasty" zawodzenie

Prawdopodobnie krzyowej

paczce Szlochanie

Chrystusa

23,27-28).

czek miay spowodowa wytrynicie z oczu ez" i wypynicie z powiek wd" (Jr 9,16-17)31. Osoby bliskie zmaremu rozdzieray swe szaty od dou do gry na dwie czci (Rdz 37,34; 2 Sm 1,2; 13,41; Hi 1,20). Rozdartego stroju wierzchni ego czy paszcza po miniciu aoby nie zszywano. Zdaniem H. A. Mertensa ten dawny orien talny zwyczaj pochodzi prawdopodobnie z czasw, gdy kult zmarych i lk przed ich duchami naleay jeszcze do podstaw wiary". Natomiast autorzy biblijni wi dzieli w tej praktyce jedynie przejaw aoby, nie znajc ju jej pierwotnego sensu 32. Do przyjtych zwyczajw naleao przepasanie swych bioder grubo tkanym worem

29. G. Cornfeld u. G. J. Botterweck, op. cit., s. 293. 30. . A. Mertens, Kleines Handbuch der Bibelkunde, Dsseldorf 1969, s. 410; G. Cornfeld u. G. J. Botterweck, op. cit., s. 293. 31. G Cornfeld u. G. J. Botterweck, op. cit., s. 293. 32. H. A. Mertens, Handbuch der Bikelkunde, Dsseldorf 1984, s. 757-758.

-21-

ewentualnie nawet uderzanie si na znak aoby w t cz ciaa (Rdz 37,4; Lm 2,10; Am 8,10; Jr 31,19). Nieraz aobnicy zasaniali sobie twarz, szczeglnie usta, mczyni take bro d (2 Sm 19,5; Ez 24,17); wosom pozwalano zwisa w nieadzie; nie czesano si (Kp 10,6); zdarzao si, e golono sobie gow, cho przez Prawo byo to zabronione; w przypadku szczeglnie wielkiego blu po utracie osoby bliskiej rwano sobie wosy z gowy (Mi 1,16). Chodzono bez nakrycia gowy, ktr pos ypywano sobie popioem, prochem, ziemi (2 Sm 1,2; Joz 7,6; Iz 61,13). Zdarzao si te, e lea no nawet krzyem na ziemi albo te siadano lub tarzano si w prochu (Joz 7,6; 2 Sm 13,31; Hi 1,20); wyjtkowo spoywano take popi. Nie myto si, nie przebi erano, nie namaszczano oliw (2 Sm 12, 20; 14,2; Jdt 2,3). Poszczono zwykle do za chodu soca (2 Sm 1,12; 3,35; Sdz 20,26), po czym jadano specjalny chleb pa czu". Krewni i bliscy pocieszali rodzin zmarego, wyraali jej swe wspczucie. Biblia wspomina jeszcze z Sychem, Szilo i Samarii o pewnych ekscesywnych formach aoby; np. ludzie po zamordowaniu Godoliasza przyszli z ogolonymi

brodami, rozdartymi szatami i pokryci naciciami" (Jr 41,5). Prawo zakazywao ta kich form aoby, gdy przypominay one pogaskie praktyki (Kp 19,27 -28; Pwt 14,1), e zdaway si bliskie kultowi zmarych albo bstw umiercajcych i oywia jcych, zwaszcza kultowi Baala (2 Kri 18,28). Po mierci czonka rodziny bliskich obowizywaa aoba, ktra zazwyczaj trwaa 7 dni (1 Sm 31,13). Jedynie w przypadku bardzo wielkich ludzi aoba trwa a duej i miaa z urzdu charakter powszechny, moga obj nawet cay kraj; np. Egipcjanie opakiwali Jakuba przez siedemdziesit dni" (Rdz 50,3), Aarona i Mojesza opakiwano przez 30 dni (Lb 30,29; Pwt 34,8). Gdy na polu chway poleg Juda Machabejczyk, cay Izrael opakiwa go i przez dugi czas trwaa po nim aoba" (1 Mch 9,20). Niekiedy czas aoby trwa jednak krcej (Syr 38,17); tylko wyjtkowo aoba wraz z postem i innymi pokutami przecigaa si przez wiele lat (Jdt 8,4-6). Czy odprawiano modlitwy przy zmarym? - Aczkolwiek Biblia o tym nie wspomina, to jest to jednak prawdopodobne. Z 2 Mch (12,40-43) wynika bowiem, e modlono si za polegych przy zdobywaniu Jamnii wojownikw: onierze oddali si modlitwie i bagali, aby popeniony grzech zosta cakowicie wymazany". Pogrzeb urzdzano na og rycho po zgonie, zwykle po 8 godzinach, moliwie tego samego dnia. Zmarego, owinitego w ptna, noszono do grob u na marach. Pochowanie nagich zwok poczytano by za hab. Cia nie palono, gdy kremacja uchodzia za bezczeszczenie zwok, a nawet za przeszkod w ich zmartwychwsta -

33 J. A. Thompson, Hirten, Hndler und Propheten, Giessen 1996, s. 298-299; H. Daniel-Rops, op. cit., s. 298-299.

-22-

niu33. Wprawdzie Biblia mwi o spaleniu cia Saula i jego synw, ale prawdopodob nie dotyczyo to tylko czci mikkich, gdy dzielni ludzie wzili potem ich koci i pogrzebali pod tamaryszki em w Jabesz. Pocili potem przez siedem dni" (1 Sm 31,12-13). Bya to jednak wyjtkowa sytuacja. Aczkolwiek teksty staro testamentowe najczciej maj na uwadze mier biolo giczn, a niekiedy te w sposb symboliczny mwi o mierci grzechowej w sensie oddalenia si od Boga, zerwania z Nim relacji, cho mona przeprowadzi ze wzgl du na rne rodzaje mierci prby jej typologizacji (np. na nag, wytsknion, od roczon, wymodlon, bezbon, cechy zesan przez Boga, chwalebn, naturaln niekiedy nikczemn, itd.), nawet to bohatersk, niektre Bogu. oczekiwan, jakoby jej samobjcz, mczesk, jednak

wypowiedzi biblijne zdaj si wskazywa jeszcze na inne aspekty mierci, na pewne personalne, autonomiczne, przeciwstawne Ukazywana jest np. zowroga jej moc, czsto kojarzona przy tym z grzechem albo te z Szeolem; mwi si o jej nieobliczalnoci i podstpnoci: mier wtargna przez nasze okna, wesza do naszych paacw, zgadzia dziecko z ulicy, a modzie cw z placw" (Jr 9,20). Wskazuje si na jej wadztwo, na progi i bramy mierci" (Ps 88,16; 107,18), jej fale" i sida" (2 Sm 22,5 -6; Prz 13,14), wizy" (Ps 1116,3), na jej nienasycon aroczno i podstpno (Hi 18,1 2; Hka 2,5), czno ze wia tem zmarych (Hi 28,22). Jest nawet wzmianka o przymierzu zawartym ze mierci (Iz 28,15-18). mier, podobnie jak Szeol nie chwali Boga (Iz 6,1). W Starym Testamencie wspomina si rwnie o niszczycielu" albo aniele niszczycielu" (Wj 12,23), powodujcym zaraz (2 Sm 24,15 -16; Mdr 18,25); znano take zego ducha-zabjc, Asmodeusza (Tb 3,8); wedug Hi (2,6) rwnie szatan moe zabi czowieka. Mona w nadmieni, i wicej cech gdzie personalnych okrelona jest mierci np. mona si doszuka czowieka; tekstach nowotestamentowych, jako wrg"

ale zostanie ostatecznie pokonana w czasach eschatologicznych (1 Kor 15,26); nie ma ona te adnej wadzy udzielnej, gdy klucze mierci i otchani" dziery sam Chrystus Pan (Ap 1,18), a kiedy mier i Otcha bd musiay wyda zmarych, co w nich byli (...) A mier i Otcha wrzucono do jeziora ognia. To jest mier druga - jezioro ognia" (Ap 20,13-14). Jan w widzeniu ujrza nawet mier uposta ciowan jako jedca na koniu trupio bladym, a imi siedzcego na nim mier, i Otcha mu towarzyszya (...), zabijali mieczem i godem, i morem, i przez dzikie zwierzta" (Ap 6, 8). Cz tych wypowiedzi przenonym; mona niewtpliwie Bg prbowa posuy interpretowa si do w sensie symbolicznym, oczywicie moe wykonywania

swych wyrokw anioami (Ap 9,14). Nigdy jednak mier (choby poniekd personifikowana) nie wystpuje w Pimie witym jako bstwo czy te demon, duch, anio lub moc, ktre byyby niezalene od Boga; np. Anioowi -niszczycielowi, pu-

-23-

stoszcemu mieczem zarazy Jerozolim, Bg litujc si nad miastem, wydaje rozkaz: Wystarczy! Cofnij tw rk! (...) Nakaza wic Pan Anioowi, by schowa swj miecz do pochwy" (1 Krn 21,14-27). Na og jednak wypowiedzi Biblii, w ktrych mona dopatrywa si personifikowania mierci, s b ardzo enigmatyczne i niejednoznaczne, co utrudnia ich interpretacj.

Z powyszej analizy zdaje si wynika, i problematyka tanatologiczna i zagad nienia z ni zwizane nie miay w Biblii charakteru priorytetowego. Relacje doty czce grzeb. mierci Pismo i umierania s zazwyczaj zarazem krtkie, aczkolwiek nieraz bardzo celnie ukazuje przedstawiaj tragizm mierci, przeywan bole bliskich, aob po zmarym, po wite przedstawia wielorako u zarania stanowi w rodzajw mierci, jej powizanie z grzechem i Szeolem, poniekd take jej histori, poczwszy od jej zapowiedzi Kaina" ecznoci w raju i tragicznego bratobjstwa zabijanie ludzkiej; osobnikw wedug niektrych czowieka. si w czasach autorw Biblia ludzkoci. jeden z Tzw. znami sponiechlubnych mierci; ponu krelc wasnego gatunku - miao odtd towarzyszy ono zasadzie nie gloryfikuje na

wyznacznikw ry obraz na mier

osobliwoci Dopiero

tylko enigmatycznie Szeolu. i ycie zmartwychwstania,

wypowiada

o losie pomiertnym hellenistycznych ewaluacji ta zostaa mierci, Koncepcja

czowieka,

zyskuje ycia,

znaczeniu idea spojrzenia dopiero jednak

przezwycienia pozagrobowe.

nowego

rozwinita

w antropologii nowotestamentowej.

-24-

Janusz Czarny

Osoba ludzka w umieraniu i mierci (Ujcie personalistyczne)

"A jednak ona, gdziekolwiek dotkna, To - nie istot co na tle - rozdarszy, Prcz chwili, w ktrej wzia - nic nie wzia: Czek - od niej starszy!" (Cyprian K. Norwid, mier)

Nie jest to zupenie zgodne tez, doskonale wprowadza w

z rygorami sedno

metodologii, by analiz wydarzenia" Zdaje si zreszt, e poezja

mierci rozpoczyna od tezy, ale Norwida strofa o mierci, oprcz tego, e zawiera zagadnienia. w ogle ma wobec takiego przedmiotu bada najwiksze szanse powodzenia, nie

musi si bowiem liczy z determinacj faktu", z procedurami uzasadniania" czy z rodzajami argumentacji". [Poezja i wiara w przypadku tak bardzo egzystencjal nego (!?) problemu, jakim jest umieranie i mier czowieka, moe adekwatnie, w jednym bysku refleksji, uchwyci sam jego istot. 1. Przedmiot to bowiem nader niedostpny. Wymiemy od razu problem naj waniejszy wewntrznej i najbardziej rzeczywistoci, podstawowy: lecz czowiek nie ma adnego bezporedniego miercpNie dowiadczenia mierci. Tym czego dowiadcza umierajcy nie jest mier w swej wycznie pewien zewntrzny aspekt moemy w zwizku z tym oczekiwa adnej rozstrzygajcej odpowiedzi od ludzi, ktrzy kiedy stali na progu mierci lub uchod zili w oczach otoczenia za zmarych1. Wszelkie rewelacje" R. Moodyego i innych w najmniejszym stopniu nie odkrywaj tajemnicy mierci, poniewa w tym przypadku nie moemy uj i zde -

L. Boros, Mysterium mortis. Czowiek w obliczu ostatecznej dec yzji, tum. B. Biaecki, Warszawa 1977, s. 13.

-25-

terminowa tego, co i jak dane", a kiedy to ju potrafimy, nie umiemy tego prze komunikowa. progowym", Wszelkie Dowiadczenie mierci pozostanie na zawsze dowiadczeniem zazdronie strzeon ym przez - w tym przypadku zewntrzne dowiadczenia zwizane z umieraniem i - dokadnie izolomierci niewiele

wan ludzk monad". Czowiek wobec mierci jest zawsze sam. przydadz si do jej wyjaniania. Rwnie ci, ktrzy zawodowo" maj do czynienia z umierajcymi, nie s w stanie pomc filozofom. Wprawdzie czsto posiadaj g boki wgld w ludzk agoni, jednak nigdy nie udao im si zobaczy owego waci wego przejcia. mierci nie mona dokona z zewntrz. Kady musi j wzi na sie bie sam, musi i moe si z ni spotka tylko jeden raz. Tanatologia zatem wydaje si by nauk niemoliw. Jej przedmiot - mier - nie pozwala si przecie uchwyci. mier, jedyne ze zdarze bezsprzecznie konieczne, w dowiadczeniu subiektywnym jest nieuchwytna (tutaj: intersubiektywnie si niekomunikowalna), w dowiadczeniu za obiektywnym, zbiorowym rozmywa w wizerunek dziaa medycznych, objaww

klinicznych, dalej rytuaw, obrzdw i ceremoniaw umierania, pogrzebu i aoby, ktre pomagaj j oswoi i zagodzi jej tragiczny wyraz, ale rwnoczenie zakrywa j jej istot i czyni ze mierci fenomen nalecy do kategorii estetyczno - kulturowych. mier jest po prostu kresem dowiadczenia 2. Potrzeba zatem ju tutaj rozrni proces umierania, ktry stanowi przedmiot bada patologw i psychologw - tanatologw, od wydarzenia" mierci, ktre jest zupenie niekomunikowalne, a wic niedostpne poznawczo w sensie obiektywnym 3. Jedynym typem rozumowania przydatnego wych. w Ten przypadku typ problemu mierci jest nas rozumowanie na nie-wprost, okrelon idei redukcyjne, pojciem waciwe metafizyce, ktrego ksztat i efekty zale wszake od zaoe systemo rozumowania przyjrze si zaprowadzi baczniej paszczyzn obecnej opozycyjnym w stosunku do mierci, mianowicie pojciem niemiertelno". Warto jednak powszechnie niemiertelnoci, gdy zawiera ona bardzo interesujcy aspekt filozoficzny, ktry moe udzieli od powiedzi na pytanie o sens mierci. Podstawow dan jest tutaj natura naszej wia domoci, ktra powoduje, e jednym niepodzielnym aktem moemy uchwyci wa sne istnienie jako egzystencj bytu mylcego4. Odwracajc to twierdzenie mona powiedzie, e mylenie o mierci zakada nasze istnienie. O sobie zmarym myl wic jako o innym - Ja". A to ju stanowi jaki rodzaj dowiadczenia, ktry mo-

Por A. Alichniewicz, Tanatologia filozoficzna jako podstawa tanatologii lekarskiej. Twoja mier, i,,bycie- ku-mierci" a sztuka dobrego umierania, (w:) Umiera bez lku. Wstp do bioetyki kulturowej, red. M Gauszka i K. Szewczyk, Warszawa -d 1996, s. 126. Trudno w tym wietle zgodzi si z ujciem prezentowanym m. in. w zawartoci hasta mier" w Ksidze aoby i mierci gdzie twierdzi si, e pojcie mier" odnosi si przede wszy stkim do znaczenia procesu umierania czowieka". Zob. M. Waczowski, Ksiga aoby i mierci, A-Z, Opole 1993, s. 337. Por. L. Koakowski, Husserl i poszukiwanie pewnoci, Warszawa 1990, s. 15.

-26-

e by punktem wyjcia do dalszych rozwaa. Samo dowiadczenie bowiem i dowiadczenie drugiego, dowiadczenie wewntrzne i zewntrzne, chocia s nie wspmierne, s jednak tako same. Decyduje o tym jedno przedmiotu dowiad czenia - w obu sytuacjach jest nim czowiek5. Trzeba si wic przyjrze dokadniej samemu czowiekowi, jego naturze i staym kodom" w niej zawartym, ktre sta nowi baz dalszych wnioskowa, przekraczajcych barier dowiadczalnoci we wspczesnym rozumieniu, a wic postawy dcej do ujmowania zdarze w kategorii faktu empirycznego, zwaszcza, e z du doz pewnoci twierdzi moemy, i tego rodzaju empiria nikogo z nas nie ominie. Pki co jednak bdzie to zawsze wnioskowanie 2. na z podstawie dowiadczalnych faktw, a nie dowiadczenie historia podle gajce procedurom weryfikacji lub falsyfikacji. Na to przyjdzie czas. Zmagania problemem mierci doskonale odzwierciedla filozofii ktra nigdy nie jest ksig zamknit - czyli historia refleksji zmierzajcej do osta tecznociowych uzasadnie tego, co i jak dane. Ot mier okazuje si tutaj dan niekwestionowan. Ona jest, wywiera skutki, a wic - jest. Stanowi zatem przedmiot godny rozwaa tak dalece, e bywao i filozofia na przestrzeni wiekw sta waa si wrcz commentatio mortis"6, czy te ars moriendi"7. mier staa si odwiecznym i staym zagadnieniem filozofii, jednym z najwikszych, z jakimi spotyka si ludzka myl. Take i wspczenie ars moriendi" wie si nierozcznie z ars vivendi"8, cho obecnie w cywilizacji Zachodu dominuje wzorzec mierci zdziczaej". Mieci si w nim mier na opak, mier etykietalna oraz mier na uzgodnienie. Generalnie wzorzec ten cechuje wypchnicie mierci poza obrb wia domoci e indywidualnej i spoecznej yciowych swoista zmowa milczenia9, ktrej wyrazem rozumieniu mier jest przyjta przez ONZ prawna definicja mierci, gdzie opisuje si j jako: trwa zaprzestanie wszystkich niniejsze czynnoci"10. chcemy Przeciwko bowiem takiemu mierci z yciem. Trzeba jednak przyzna, e kada analiza fenomenu mierci napotyka na pyta nie, czy jest ona dla czowieka zjawiskiem naturalnym? Odpowied jednoznaczna na to pytanie nie jest moliwa, dlatego e psychofizyczna osoba ludzka jest bytem
Tak o mawia Wojtyy teori dowiadczenia J. Galarowicz, cho znacznie wczeniej na moliwo prawomocnego wykorzystania danych dowiadczenia wewntrznego zwraca uwag w. Tomasz z Akwinu (por. STh I, 76, I) Zob. J. Galarowicz, Imi wasne czowieka. Klucz do myli i nauczania Karola Wojtyy - Jana Pawa II, Krakw 1996, s. 104. 6 Por. . Cicero, Tusculanae Disputationes, I, 75. 7 Por. J. Pieper, mier i niemiertelno, tum. A Morawska, Pary 1970, s. 10. 8 Por. J Szkodo, Ars vivendi - ars moriendi, (w:) Medycyna i teologia o yciu i mierci, red. M. Renkielska, Krakw 1997, s. 93 -105. 9 Por. M. Gauszka. K. Szewczyk. Od mierci zdziczaej do sztuki dobrego umierania, (w:) Umiera bez lku..., s. 207. 10 J. Voigt, The signs of death, World Medical Journal", 1964. nr 14. 5

wystpuje

przedoenie,

tutaj

zwiza

-27-

zrnicowanym

ontologicznie,

choby

przez

wyrnienie czowieka

dwch w

poziomw

ontycz-

nych: materialnego oraz

psychicznego.

Ujmujc

aspekcie

jego mate -

rialnego ciaa i biologicznego ycia mona mwi o naturalnym charakterze mier ci, tak jak to ujmuje wyej cytowana definicja. Czowiek jest przecie czstk bio kosmosu, a ycie biologiczne posiada ograniczony czas trwania: ma swj pocztek i kres. Czowiek, od tej strony patrzc, jest bytem kruchym w istnieniu, przemijalnym, w przygodnym aspekcie ycia i miertelnym. Rwnoczenie jest jednak osoba ludzka, na ujmowana wewntrzno-duchowego, e nakierowana niemiertelno. mierci czsto

Pragnie jej, widzi w niej utrwalony sens swego ycia i ten fakt dany jest nam rwnie w dowiadczeniu, tyle, wywouje odruch buntu, dialektyczn wewntrznym. wobec Boga. Dlatego perspektywa Zoono bytu nawet ludzkiego wywouje

postaw wobec mierci: widzimy jej nieuchronno i

naturalno, za -

razem za mwimy o jej absurdalnoci, a wic nienaturalnoci". Tak ujty fenomen mierci - w powizaniu z nieustajcym bytowaniem - wymaga jednak interpretacji filozoficznej. Klasycy myli chrzecijaskiej, w. Augustyn i w. Tomasz z Akwinu, okrelali mier jako oddzielenie duszy od ciaa12. Trzeba przyzna, e ten schemat interpre tacyjny mocno zakorzeni si w mentalnoci wypeniajcej obszar cywilizacji atlan tyckiej, ktrej korzenie s przecie chrzecijaskie. Niejako automatycznie staj nam przed oczyma obrazy, zaczerpnite take z ikonografii chrzecijaskiej, gdzie

w momencie mierci dusza wydobywa si z ciaa przez wszystkie moliwe jego otwory w postaci najczciej biaej gobicy13. Take i wspczesna, popularna duchowo chrzecijaska i dziedziczy takie filozoficznej. wyobraenia. Ten stosunkowo bowiem prosty opis nie jest przy prbie bliszego wyjaniania napotyka tury: przyrodniczej na powane medycyna przeszkody dwojakiej na cigle

Wspczesna

w stanie okreli jednoznacznie momentu absolutnej (a nie tylko klinicznej) mierci czowieka, a* wwczas to dopiero nastpuje ostateczna separacja duszy i ciaa 14. Istniej rwnie trudnoci
15

natury

systemowo-filozoficznej,

na

ktre

zwraca

uwag

midzy innymi Pieper . Pojcie oddzielenia" jest bowiem paralelne do pojcia


11 W tym sensie, zdaje si, kard. B. Hume wyznaje: Nie potrafi poj jak kto moe kroczy przez ycie i myle, e po mierci nie czeka go ju nic. Jest to mysi cakowicie nieludzka". Cytuj za: J. Bowker, Sens mierci, tum. J. oziski, Warszawa 1996, s. 15. 12 Por. Tomasz z Akwinu, Compeudium theologiae, I, 230. 13 Takie wyobraenie posiada mniej wicej warto twierdzenia Nikity Chruszczowa, ktry nast pujco skomentowa pierwszy lot w przestrze kosmiczn Jurija Gagarina: Wiele mona byo usysze od ksiy o raju, ktry czeka nas w niebie. Wolelimy jednak sami przekona si jak to tam wyglda, wic wysalimy naszego zucha Jurija Gagarina. Okry glob, ale w kosmosie ni czego nie znalaz; nic, powiada, tylko ciemno. adnych tam ogrodw, niczego, co by przypo minao jakikolwiek raj". (Cytuj za: J. Bowker, Sens mierci, s. 12). Chyba, e obraz ten jest symbolem i posiada gbsz warstw, czego nie da si zastosowa do wypowiedzi Chruszczow a. 14 S. Kowalczyk, Z refleksji nad czowiekiem. Czowiek - spoeczno - warto, Lublin 1995, s. 86. 15 Zob. J. Pieper, mier i niemiertelno, s. 31-44.

-28-

poczenia"

duszy i

ciaa,

dlatego

rozumienie

fenomenu

mierci

jest

uzalenione

od koncepcji czowieka. To wanie Platon opisywa czowieka jako dusz posugu jc si ciaem, dlatego mier rozumia jako uwolnienie duszy z krpujcego j ciaa16. Charakterystyczne s metafory stosowane przez greckiego mylic iela: mier to wyjcie z wizienia, opuszczenie odzi po przebyciu rzeki. Wpyw Plato na by dugotrway i rozlegy w zakresie interpretacji mierci 17. Nawet w. Augustyn niejednokrotnie opisywa mier jako ucieczk i wyzwolenie od ciaa" 18, cho mia wwczas na myli do sfery bardziej czysto paszczyzn duchowej. moralno-religijn, Stanowi to anieli ontologiczn. roli W kadym razie w platoskiej koncepcji czowieka mier nie narusza jego istoty, sprowadzonej wszake minimalizacj mierci, ktr traktuje si niemal jako co pozornego, i kto wie, czy taka koncep cja mierci nie znajduje si - paradoksalnie - u podoa wspczesnej mierci zdzi czaej, skwapliwie zasanianej sterylnym parawanem szpitalnym. 3. Tymczasem realistyczna interpretacja mierci jest inna, uznaje bowiem udzia caej osobowoci czowieka w procesie i fakcie mierci. Szczeglnie mocno akcen tuje to filozofia tomistyczna. W tej optyce umiera nie samo ciao, lecz czowiek jedno psychofizyczna warstwy ja", Owo zamknita ludzkiej okrelane duszy i ciaa, w strukturze osoby. trwa mier dalej niszczy jako najbardziej ja" jest dusza, fundamentalne czowieka. osobowoci, jzykiem ciaa lecz to
19

cho

niematerialne

filozofii

perypatetyckiej

niezniszczalne, ale naruszane s jego naturalne odniesienia do materii. tem jako oddzielenie odoeniem ludzkiej wieka instrumentu Nie si jest

mier zapowiwizi chocia ludzkiej.

naruszeniem istotowo-naturalnych zniszczeniem elementu pojmowaniu ontycznych czowieka, natury

za obu wspelementw ludzkiej natury. Nie jest ona zejciem eglarza z odzi czy jest tragicznym egzystencji. przeciwstawia omija nawet duchowego w

nie niszczy cakowicie jego bytu. Antropologia realistyczna w swym widzeniu czo skrajnemu dualizmowi Dusza i ciao nie s sobie przeciwstawne ani powizane akcydentalriie, lecz wza jemnie przenikaj si i ksztatuj. Taka za koncepcja bytu ludzkiego modyfikuje wizj mierci. Chocia dystansujemy si tutaj od antropologii materialistycznej, to
16 Por. Platon, Faidros, 2457 F. Znamienne jest tutaj wykorzystywanie gry sw: soma" - ciao i syma" - wizienie. 17 S. Kowalczyk, Zarys filozofii czowieka, Sandomierz 1990, s. 260. 18 Augustinus Aurelius, De quantitatae animae, 33, 76, PL 32, 1077. 19 Okrelenia oddzielenie duszy od ciaa" uywamy tutaj w sposb niezwykle ostrony; co wicej ist nieje od czasw Augustyna i Tomasza z Akwinu tradycja, w myl ktrej dusza, jako duch transcen dentnie, czyli koniecznociowo przyporzdkowany materii, nie moe si pozby tej re lacji bez rwnoczesnego przekrelenia swej bytowoci. Jeliby mona mwi o oddzieleniu duszy od ciaa, to najwy ej od ciaa tu i teraz zilociowanego, co zreszt nieustannie w czasie biologicznego trwania czynimy, pozbywajc si komrek uprzednio konstytuujcych nasze ciao (Por M. A. Krpiec. Ja-czlowiek, Lublin 1991, s. 456). W klimacie takiej tradycji trudno przyj take ustanie procesu organizowania materii przez form substancjaln, jak jest dusza, co najwyej mona by mwi o zmianie postaci organizowanej materii, wpierw jednak trzeba by znale w ogle adekwatn definicj materii.

-29-

jednak nie sposb i rwnie za platonizmem, trzeba by bowiem ignorowa dane dowiadczalne wiadczce o substancjalnej jednoci cia a i duszy. Jednakowo cho z ni element zczony. psychiczno-duchowy nie Dlatego sensownym Dlatego e jest tosamy o na jest ze sfer cielesnoci, duszy jest pytanie akcent przeywanie" moment struktur

w mierci, mier jest bowiem wzowym etapem ludzkiej egzystencji, ale nie jest absolutnym ciu. jest kocem czowieka. kadziemy przeywa aktywn, do nia", czyli nie tylko i nie tyle - przetrwania, ile aktywnego brania udziau w przej Pamita osob bowiem trzeba, takimi owo ja" przeywajce jak rozumno, obdarzon przymiotami, wolno, zdolno

mioci. Przymioty te niekoniecznie wi si z materi, z ciaem, nie tylko w sen sie strukturalnym, lecz take w sensie funkcjonalnym. Sprawia to, e osoba ludzka moe przeywa wydarzenie" mierci. Te zastrzeenia stawiaj mier w nieco in nej perspektywie, anieli optyka oddzielenia duszy i ciaa". Oddzielenie bowiem rozpadu, duszy od ciaa jest tylko jednym z aspektw mierci, i to mierci pojtej biernie, ja ko dokonujcego si w czowieku rozpadu jego elementw materialnych, ktry w swej istocie jest procesem dezorganizacji, a wic odwrotnym w stosunku do waciwego duszy (jako formie) sposobu dziaania. On dokonuje si poza wa dzami duszy. Dlatego nad tym procesem nie mamy adnej wadzy ani mocy, on dzieje si" nie powodowany ludzkimi aktami osobowymi i dlatego taka mier nie moe by przeywana czynnie i w sposb wolny. W biernym przeyciu mierci je stemy nie tyle osob, ile materialnym przedmiotem rozkadajcym si 20. W filozoficznych hipotezach (bo znajdujemy si cigle w obszarze hipotetycznym), zmierza jcych do wyjanienia wydarzenia" te mierci, jest musi analiza koncepcja znale si model mierci w ktrej ujmujcy dokonana twierdzi mier aktywnie. Modelem nych speniajcym warunki momentu Borosa 21, w obrbie tzw. hipotezy ostatecznej decyzji, funkcjonujcej obecnie w wielu rwersjach. Szczeglny rozgos zyskaa on, e czowiek dopiero w momencie mierci jest zdolny do podjcia cakowicie wiadomej i wolnej decyzji. Nawizujc do w. Augustyna rozgranicza on czowie ka wewntrznego" oraz czowieka zewntrznego", przy czym ich linie rozwojowe nie s identyczne. Kiedy bowiem sabnie cielesny element ludzkiej osoby, element duchowy potguje si i zyskuje autonomi. Dopiero, jak pisze, w mierci, w ca kowitej utracie zewntrznoci, powstaje cakowita wewntrzno. W ten sposb dopiero w mierci czowiek staje si sob, ostateczn osob, bez reszty samodziel nym orodkiem decyzji. mier zatem byaby w peni osobowym i cakowit ym za-

20. Por. A. Krpiec, Ja-czlowiek, s. 455. 21. Zob. L. Boros, Mysterium mortis. Czowiek w obliczu ostatecznej decyzji, passim. 22. Tene, Czy ycie ma sens? Concilium", 6-10 (1970), s. 211.

-30-

jciem stanowiska wobec osobowego Boga"22. Boros nawizuje tutaj nie tylko do Augustyna, zdolnoci woli i w lecz take do wspczesnych podmiotu. niej mylicieli: W tym Blondela, Marechala, Bergso rol wola usiuje bezpona i Marcela23. Ich myl ogniskuje si wok transcendencji bytu osobowego, owej przekraczania yciu granic sensie Blondel akcentowa ycia czowieka, dziki bowiem poszukujemy wartoci absolutnych

nieskoczonych. czyn e

Hipoteza ostatecznej decyzji woli. i Tak to samo, ustanie poznania

sugeruje, e

w trakcie

czowieka jest chwiejna, dlatego dopiero w momencie mierci moliwy jest trway, ostateczny si akt wykorzystujc blokady materii rzeczywicie epistemologi umoliwia najbardziej Marechala, pierwszy, doskonaego e w i wykaza, poznania si dopiero doskonay

Boga tu

redniego, bo intuicyjnego, jak to ujmuje w swej teorii intuicji H. Bergson. Boros odwouje jest mentu do marcelowskiego egzystencjalizmu i Dobra Absolutnego, poprzedzonym bez twierdzi, owym momencie poznamierci realizuje si najdoskonalszy akt mioci Boga, ktry zreszt w swej istocie aktem wyboru intuicyjnym niem2! Mona zatem rzec, e ksztat ostatecznej decyzji uzaleniony jest od mopoznania intuicyjnego, dokonywanego porednikw poznawczych, a wic m. in. bez poznania zmysowego, uzalenionego od organw materialnych i materialnego w swym przebiegu. Tak wic mier ma stanowi szczytowy mo ment duchowego rozwoju czowieka, i mioci, nastpuje dziki bowiem czemu wwczas niesychana in tensyfikacja aktw poznania czowiek podejmuje ostatecz-

n decyzj wyboru Boga. Nie dziwi nas zatem, e hipotez ostatecznego wyboru ilustruje si przyrwna niem do momentu narodzin25 ze wszystkimi jego konsekwencjami, a wic take z szokiem porodowym, jaki przeywa noworodek opuszczajc dotychczasowe rodowisko ycia, ale przede wszystkim chodzi tu o analogi do rozwoju embrionalnego. Jak czowiek w onie matki ksztatuje wszystkie swoje organy do ycia poza onem, do ycia w wiecie otwartym, ycia bardziej sa moistnego i samodzielnego - tak rwnie nasze ycie ju samoistne w wiecie otwartym ujawnia takie psychiczne dziaa nie, dziaanie osobowe, ktre nie mieci si w naturze tego wiata, ktre nieustannie transcenduje wiat natury do tego stopnia, e czowiek jest zmuszony tworzy kultur, by mg istnie i rozwija si psychicznie. Gdybymy zaoyli pewn fikcj, e mia nowicie dziecko w onie matki prowadzi ycie psychiczne, wiadome, to moment je go narodzenia byby uznany przez nie za moment mierci. Przecie w momencie narodzenia traci ono od razu wszystko: pokarm, powietrze, wszystkie realne warunki istnienia. Przecicie ppowiny byoby przez nie uznane za ostateczny akt mierci.

23 Por. Tene. Misterium mortis. Czowiek w obliczu ostatecznej decyzji, s. 93-96. 24 Wola bowiem nie moe wykonywa swych aktw, jeli wpierw nie nastpio poznanie przedmio tu chcenia" i, dalej, akty te s tym mocniejsze, im intensywniejszy by moment poznawczy. 25 Zob. L. Boros, Istnienie wyzwolone, Warszawa 1971, s. 99-109.

-31-

Tymczasem za w tym wanie momencie przechodzi ono w inny sposb bytowania, i to bytowania samodzielnego. Ten model doskonale stosuje si do mierci, w ktrej czowiek jest zdolny po raz pierwszy uy cigle zapocztkowanych, niedoskonaych aktw swej osobowej struktury wobec nieskoczenie poszerzonego kosmosu, a przede wszystkim wobec Ty" transcendentnego. Podobnie jak tworzenie organw embrionu wskazuje na ich pene uycie w yciu pozaonowym, tak te akty psychi ki ludzkiej, akty poznania, mioci, nasze decyzje, twrczo i praca rozumna transcen dujc wiat zmienny, wskazuj na pene zrealizowanie tego wszystkiego, co teraz tyl ko zapocztkowane, co jest jakby w stanie embrionalnym 26. W tym modelu zatem pojawia si wizja mierci jako przeycia czynnego i wol nego. Tutaj mier jawi si jako dokoczenie zmiennego sposobu istnienia i przez to samo jako dopenienie tego wszystkiego, co byo przez osobowe akty czowieka nieustannie zaczynane i waciwie nigdy w peni niedokoczone, gdy zmienna biologia ycia nie stwarzaa penych warunkw realnej moliwoci takiego rozwoju ludzkiej jani, jaka jest wyznaczona przez jej duchow, a wic nieskoczon po jemno. Sdzimy wszake, e w tym modelu mierci - narodzin, wielkiego otwarcia, nie mona zapomina, skoro mowa o pojemnoci, o aktywnym charakterze zdobywanej za duchowych wadz bytu osobowego, w cigu ycia ley jednak, tego mona poszczeglne a wic take o pewnej capacitas

w doczesnoci, zdolnoci intelektualnej, a nade wszystko moralnej, struktura e na dynamiczna, moment dokonywane od jej nieustannej aktualizacji. Dla decyzji warunkach skadaj si czasu i wszystkie przestrzeni. w

poszerzanej w cigu doczesnej egzystencji. Ona jest potencjalnie nieskoczona, jak kada powiedzie, decyzje ostatecznej

czowiecze,

Tutaj znowu suy ilustracj przypadek embrionu zatrzymanego w rozwoju w ca oci lub w pewnym sektorze swych funkcji. Z t poprawk hipoteza ostatecznej decyzji nie jest kolejn wersj teorii pows zechnej apokatastazy. Jest natomias^oncepcj rzeczywicie w peni wolnej decyzji osoby ludzkiej, dokonywanej w wzo wym momencie mierci, a rwnoczenie wie t mier z yciem, czynic z niej przeduenie owego ycia w wieczno. Jest to zatem moment ostatecznego zrealizowania tego, co w osobie byo rozwijane w trakcie czasoprzestrzennej egzystencji i to w takim stopniu i ukierunkowaniu, w jakim byo rozwijane. mier jest zatem ostateczn miar i usankcjonowaniem ycia, rozkwitem na miar wykorzyst ywanych moliwoci. Nie jest wic bezsensem, jak to widzia J. P. Sartre, czy nicoci, jak chcia Epikur piszc do Menoikeusa, e mier nie ma adnego zwizku ani z ywymi, ani z umarymi; tamtych nie dotyczy, a ci ju nie istniej" 27. Pozostamy przy zdaniu Norwida: bezsilna, bo - Czek - od niej starszy!"

26 Por. M. A. Krpiec, Ja -czowiek, s. 455. 27 Diogenes Laertios, ywoty i pogldy synnych filozofw, Warszawa 1982, s. 645.

-32-

Wiesaw Suder

mier dziecka w staroytnym Rzymie

Jaki by stosunek do mierci dziecka w staroytnym Rzymie? Czy rodzice i najbli si lub spoeczestwo cierpieli z jej powodu i przejmowali si ni?1 Wydaje si, e takie pytanie jest absurdalne i nie na miejscu w rozumieniu naszej wspczesnej moralnoci i bez zastanowienia mona by na nie odpowiedzie twierdzco. Czy rzeczywicie jed nak odpowied moe by tak jednoznaczna, skoro np. jak podaje Plutarch (II w. n.e.), nastpca legendarnego krla rzymskiego Romulusa, Numa Pompiliusz (715 -672 p.n.e.) ustanowi zasad, e dzieci w wieku poniej 3 lat nie naley w ogle opaki wa?2. Za Cyceron, jeden z najbardziej znanych pisarzy, filozofw i politykw rzym skich (106-43 p.n.e.) pisa w taki oto sposb o mierci dziecka: Kiedy mae dzie cko umrze - spokojnie ludzie to znosz, kiedy w kolebce, ani nawet o tern myl" 3. Jak zatem przedstawiaa si postawiona powyej kwestia w wietle antycznych przekazw aspekt w zasadzie rdowych? do pytania e Pierwsz mierci o spraw, w ktr trzeba poruszy Rzymie. na wstpie, si i jest on demograficzn y dzieci staroytnym okooporodow wielu krajach Sprowadza

umieralno w

noworodkw wysoko

niemowlt. gdzie

Czy byo to zjawisko do powszechne i o duym nateniu, czy te wzgldnie rzadkie? Wiadomo, wspczenie rozwinitych, nie wystpuj w zasadzie perinatalne komplikacje, dziki postpom medycyny i ko rzystnym warunkom ycia prawie kade przychodzce na wiat dziecko ma szans doycia wieku dorosego. I tak na przykad w Europie w 1975 r. najnisze wspczynniki umieralnoci niemowlt (liczba zgonw dzieci w wieku poniej 1 roku y-

2 3 4

Ostatnio na ten temat patrz m.in. K. Hopkins, Death and Renewal. Sociological Studies in Roman History, Cambridge 1983, s. 217-226; J.-N. Neraudau, La loi, la coutume et le chargrin. Reflexions sur la morts des enfants, (w:) La mort, les morts et'au - de la dans le monde romain, ed. F. Hinard, Caen 1987, s. 195-208; M. Golden, Did the Ancients Care when their children Died? Greece and Rome" 35, 1988, 2, s. 152-163. Plutarch, Numa, 12. Cicero, Tusculanae dusputationes, 1, 39, 93. Np. J. Holzer, Demografia, Warszawa 1980, s. 222-223.

-33-

cia przypadajca na 1 000 ywo urodzonych) wystpoway w Szwecji, Norwegii, Holandii (9-11 promille), za w Polsce wskanik wynosi 25 promille4. A jak przedstawiaa si sytuacja w staroytnym Rzymie, a dokadniej w okresie cesarstwa, z ktrego zachowao si wicej rde ni z czasw republiki? Ot wia domo na podstawie bada z zakresu paleodemografii i demografii historycznej, e stosunki ludnociowe w epoce preindustrialnej charakteryzoway si midzy innymi zjawiskiem wysokiej umieralnoci noworodkw i niemowlt poniej 1 roku ycia. Ocenia si, e zgony zabieray okoo 30 -40% dzieci (wspczynnik 300-400 zgonw na tysic), ktre nie zdyy doy swoich pierwszych urodzin 5, co sprawiao w istotnym stopniu, e przecitne trwanie ycia
6

czowieka od momentu przyjcia

na wiat nie przekraczao w Rzymie 30 lat . W takich warunkach demograficznych zaledwie okoo 49 % dzieci doywao 5 roku ycia 7, za kade maestwo musiao mie przynajmniej 5 dzieci, z ktrych 2 doywao wieku dorosego 8. Czy zatem postawa obojtnoci wobec mierci noworodka, o ktrej pisz Plutarch i Cyceron, wizaa si w pewnym stopniu z przyzwyczajeniem do wystpowa nia w Rzymie wysokiej umieralnoci noworodkw i dzieci? I bya odpowiedzi i re akcj zwizan z zachowaniem adu moralnego oraz ze stoick refleksj filozoficz n, e mier dziecka nie zasuguje na al i trosk?9 Cz badaczy wiata antycznego, midzy innymi Robert Garland, Keit R. Bradley, Keith Hopkins, Thomas Wiedemann, a ostatnio w czci Suzan Dixon uwaaj, e tak i sdz, i demogra fia szeroko wpywaa i warunkowaa reakcje uczuciowe i e mocjonalne ludzi10. Opowiadaj si oni za determinizmem demograficznym, propagowanym wczeniej przez takich historykw, jak na przykad Phillippe Aris, Edward Shorter, Lawrence Stone, ktrzy twierdz, e uczucia i mio nie wystpoway czsto w popul acjach preindustrialnych, dla poniewa wysoka Innymi umieralno sowy, czynia emocjonalne umysow zaan rwgaowanie, szczeglnie wobec dzieci, zbyt niebezpiecznym dla jednostek i bya nie do wytrzymania spoeczestw11. aby zachowa nowag, rodzice byli zmuszeni do ograniczenia stopnia ich psychicznego zaanga-

5 6 7

Np. T. Parkin, Demography and Roman Society, Baltimore 1992, s. 92 i nn. Ibidem. B. Frier, Roman Life Expectancy: Ulpian's Evidence, Harvard Studies in Classical Antiquity", 86, 1982, 213 i nn., tene, Roman Life Expectancy: the Pannionian Evidence, Phoenix" 37, 1983, 328 i nn. 8 Ibidem. 9 K. Hopkins, op. cit., s. 226. 10 R. Garland, The Greek Way of Death, London 1985, s. 80-86; K. Bradley, Wet-Nursing at Rome: a Study in Social Relations, (w:) The Family in Ancient Rome, ed. B. Rawson, London 1986, s. 126-220; K. Hopkins, op. cit., s. 222-226; . T. Wiedemann, Adults and Children in the Roman Family, Baltimore 1992, s. 99 i nn. 11 Ph. Aris, L'Enfant et la vie familile sous l'ancien regime, Paris 1960, szczeglnie s. 39; E. Shorter, The Making of the Modem Family, New York 1976; L. Stone, The Family, Sex and Marriage in England 1500-1800, London 1977.

-34-

owania w stosunkach ze swoim potomstwem12. W rezultacie dzieci cierpiay wic z powodu Wrd je si obojtnoci przekazw swoich rodzicw, z ktr
13

pogbia

czsto

wrd

zamoniej innym pisarz

szych warstw zwyczaj oddawania dziecka mamkom . rdowych stanowisko okresu cesarstwa znajdujemy Ot midzy Plutarch, jeszcze jedn uwag Plutarcha z Cheronei (II w. n.e.), ktra w pierwszej chwili zda potwierdza wspczesnych deterministw. i filozof grecki, wiele miejsca powici w swoich pracach sprawom rodziny i wychowania dzieci. W jednym z utworw, ktry jest konsolacj (pismo pocieszajce po cikiej stracie) zwrcon do ony po mierci jedynej dwuletniej creczki, Ti mokseny, Plutarch pisa, e przedwczesna mier jest bolesna. Najczciej dotyka dzieci oraz niemowlta i moe by znoszona ze spokojem, a nawet z obojtnoci, poniewa nie wizano z nimi wikszych nadziei, w przeciwiestwie do dzieci star szych14. Tyle Cheronejczyk, ktry nie wyklucza jak wida faktu wystpowania cier pienia z powodu mierci, cho kae j traktowa obojtnie. Jego uwagi bez wtpie nia s zwizane z charakterem utworu, ktry jest konsolacj - pocieszeniem dla ony. Nie wiadcz one jednak - naszym zdaniem - o braku mioci i obojtnoci wobec zmarych i yjcych dzieci. zaleceniem Nie filozofa, e ni dla konstatacj wykluczone, Wedug Hopkinsa opinia Plutarcha bya raczej okrutnego by charakteru powszechnej take praktyki 15. ukrycia moe stanowia form

Cheronejczyka

wasnego blu po stracie crki 16. Poza tym Plutarch akceptowa pogldy stoikw, ktrych teoria panowania nad blem, utrat si, mierci wywodzia si z idei po stpu, zrozumienia czowieka przez niego samego. Taki punkt widzenia kaza wic, by moe, ze spokojem znosi take i zgon dziecka 17. Czy pogldy Cycerona i Plutarcha byy rozpowszechnione w spoeczestwie wiadectwa
18

rzymskim w czasach cesarstwa? Nie koniecznie. Mamy bowiem take

przeciwne, ktre mwi o przeywaniu blu z powodu zgonu dzieci . I tak na przykad Horacy (65-8 p.n.e.) w jednym z utworw pisa, e mier dziecka amaa serca rodzicom19. Podobn uwag znajdujemy take u Seneki, gdzie czytamy, e oj cowie cigle bolenie przeywaj mier swoich dzieci, chocia - dodaje pisarz powinni si ju przyzwyczai do powtarzajcych si czsto tragedii20. W tej ostat-

12 13 14 15 16 17 18 19 20

Ibidem. Ibidem. Plutarch, Consolatio ad uxorem, 8. . Hopkins, op. cit., s. 226. Ibidem. L. Rosenmayr, Les tapes de la vie, Communication", 37, 1983, s. 93. Np. J.-N. Nereudau, op. cit.,; M. Golden, op. cit. Horatius, Epistulae, 1, 7, 2-4. Seneca, Consolatione ad Marciam, 9, 2.

-35-

niej

informacji,

oprcz

powiadczenia

faktu opakiwania

dzieci,

zawarta

jest

take

wiadomo o ich bardzo czstych zgonach. Poza przekazami literackimi istotnym rdem dla omawianego problemu s a ciskie napisy nagrobne, ktrych zachowao si z okresu cesarstwa kilkaset tysi cy. Wzniesienie epitafium suyo uczczeniu pamici zmarego. Byo reakcj emo cjonaln i uczuciow na mier danej osoby, jak rwnie aktem kulturowym, kt ry odzwierciedla status zmarego i jego spoeczn ocen w rodzinie oraz w spoe czestwie21 . Analiza obejmujca inskrypcje, gdzie podany jest m.in. take i wiek zmarego pokazuje, e maym dzieciom, a szczeglnie niemowltom (w wieku do 1 roku ycia) stosunkowo bardzo rzadko wystawiano epitafia 22. i wystpowaa okooporodowa danych wwczas, niemowlt, rdowych. jak ju ktra Ocena jednak Fakt nie ten jest wyej, znalaza tym bardziej wysoka struktu midzy frapujcy, umieralno w wspominano demograficzna bardzo

potwierdzenia

omawianych

wiarygodnoci

ry zgonw wedug wieku zmarych wystpujcych na nagrobkach wskazuje na ist nienie silnych znieksztace w zachowanym materiale epigraficznym. S to zentacja ludzi starych w wieku powyej 60 lat 23. I tak na przykad na 15 616 nagrobkach z Italii z okresu kilkuset lat wystpuje zaledwie 1,3 % niemowlt w wieku poniej 1 roku ycia24. Podobnie jest take w innych, zachodnich czciach Imperium rzymskiego, np. w prowincjach afryka skich, gdzie ogem zachowao si okoo 18 056 nagrobkw, zaledwie 0,4 % to epi tafia niemowlt; w Galii na 1204 epitafia - 1 % stanowi inskrypcje niemowlt; w Hiszpanii 2396 epitafiw - 0,4 % nagrobki dzieci25 itd. W sumie zgony niemowlt w adnej z prowincji nie przekraczaj w zasadzie wrd ogu zmarych 1 % 26. Fakt ten wiadczy, jak si wydaje, wydatnie o uczuciach, a take zwycza jach pogrzebowych i stosunku do mierci maych dzieci. Ich nieliczna reprezentacja wrd ogu zmarych z epitafiw sugeruje, by moe, e byy one mniej cenione i opaki wane, ni starsze dzieci i doroli 27. Jednake epitafia niemowlt s mimo wszystko wyrazem upamitnienia mierci, opakiwania i alu. Trudno wic mwi o powszechnej obojtnoci wobec zgonw dzieci w spoeczestwie rzymskim. Tym bar innymi zaniona reprezentacja zgonw niemowlt i dzieci do lat 10 oraz nadrepre -

21. Por. np. B. Shaw, The Cultural Meaning of Death. Age and Gender in the Roman Family, (w:) The Family in Italy from Antiquity to Present, eds. D. Kertzer, R. P. Sailer, New Haven 1992, s. 67. 22. W. Suder, A Study of the Age and Sex Structure of Population in the Western Provinces of the Roman Empire, Wroclaw 1990, s. 13 i inn. 23. Ibidem. 24. Ibidem. 25. Ibidem. 26. Ibidem. 27. Np. T. Wiedemann, op. cit., s. 17-19.

-36-

dziej, e reprezentacja niemowlt na epitafiach jest zrnicowana w zalenoci od wielkoci stach, a miejscowoci, sabsza w z ktrych maych pochodz. Ot o silniejsza jest w duych miakultu miejscowociach tradycyjnej, konserwatywnej

rze28. Trzeba take doda, e na epitafiach chrzecijaskich dzieci jest proporcjonalnie znacznie wicej, ni na inskrypcjach pogaskich 29. Pomimo powaniu erekcj w e procent celebracji oraz w inskrypcji mierci miejsce dedykowanych maych w dzieci i niemowltom nieobojtnym pozycja, itp. jest zrnicowany uczuciozajmowali pisa w prowincjach rzymskich, to wiadczy on wyranie, obok innych rde, o wyst faktu stosunku jak wym do nich w rodzinach i w spoeczestwie rzymskim w okresie cesarstwa. Na nagrobkw rodzin wpywaa funkcje spoeczestwie, yciu publicznym, penione Edgar Morin

w swojej pracy L 'homme et la mort, e cierpienie wywoane przez czyj mier pojawia si tylko wtedy, gdy zmary jako jednostka by znany i obecny. Im bardziej zmary by bliski, im bardziej byo si z nim zytym, im wiksze byy wizy rodzin ne, tym gwatowniejsze jest cierpienie; brak za emocji lub jest ich niewiele, gdy mier dotyka jakiej istoty anonimowej, a tak byo czsto niemowl. W spoe czestwie staroytnego Rzymu mier dziecka, jeli chodzi o uroczystoci pogrze bowe, wywoywaa wzgldnie mniejszy oddwik, ni zgon osb ze starszych grup wieku30, nie oznaczao to jednak braku alu po mieci noworodkw i niemowlt, o czym wiadcz midzy innymi tysice epitafiw aciskich i innych rde. Tak wic hipoteza determinizmu demograficznego, mwica o
31

obojtnoci

wobec

mierci niemowlt, nie znajduje potwierdzenia w wietle rde rzymskich .

28 29 30 31

T. Shaw, op. ci.,s. 73-77. Ibidem. E. Morin, L'homme et la mort, Paris 1970, s. 41. M.in. wg J.-N. Neraudau, op. cit.; M. Golden, op. cit.

-37-

Jarosaw Baraski

Motyw Taca mierci O kulturowej erozji figury wyobrani


Skoro czowiek umrze, wwczas to, Co my trupem nazywamy, ktremu si Wypada rozoy i rozpa, i rozwia Na wszystkie strony, wytrzymywa Zwyko do dugi czas" Platon, Fedon"

Quod fuimus, estis, quod sumus, eritis. Legenda o trzech zmarych i trzech yjcych"

1. La Danse Macabre.
Motyw Taca mierci by splotem wielu figur religijnej i ludowej wyobrani, charakterystycznej nadaje o renesansowa dla pnego redniowiecza. Najbardziej U jednak jego urzekajce lea w tym motywie jest to, i jego tre wypenia redniowieczna melancholia, a form konwencja przedstawienia jako plastycznego. si podstaw oraz wyobraenie ciaa martwego rozkadajcych zwok fascynacja

zmysem wzroku. To wanie zmysowe doznanie ciaa martwego i jego reprezenta cja w sztuce plastycznej stanowiy warunek rozwoju motywu Taca mierci w p nym redniowieczu i wiekach po nim nastpujcych. obrazi si w najtrwalsz figur wyobrani, do dzi rda motywu, przechowywan ktry prze w rudymen-

tach redniowiecznej wraliwoci, s bogate i wielorakie. Wydaje si, e poprzedza jca Taniec mierci o orientalnym pochodzeniu legenda O trzech zmarych i trzech yjcych bya siln inspiracj dla uksztatowania wizerunku mierci. W legendzie tej spotykaj si ywi z umarymi, lecz ich wzajemna obco i odmienno jest je dynie pozorna, bowiem okrelona przez upywajcy czas. Martwi mwi do y-

-38-

wych: Tym jestecie, czym bylimy my, tym jestemy, czym wy si staniecie". W ten oto sposb przenika do redniowiecznej wraliwoci wtek upywajcego czasu i niechybnej mierci. Czas, ktry mierzy ludzk codzienno, ywi sw uu d, a jednoczenie lka upywem. Jedyne, co jest pewne w chwiejnej doczesnoci, to mier: Mors certa, hora incerta". Wtki przemijania i mierci stanowiy szczel ne horyzonty Taca mierci: marnoci by czas ludzki wobec wiecznoci Boskiej, nicoci z Morlay: "Gdzie s Mariusz i Fabrycjusz, ktremu zoto byo obce? Gdzie jest zaszczytna mier i wielkopomny czyn Paulusa? Gdzie jest boski gos Filipek, gdzie niebiaski gos Cycerona? Gdzie jest przychylno Katona dla obywateli i jego gniew na rebeliantw? Gdzie jest Regulus? I gdzie Romulus albo gdzie Remus?"1. Nic po nich nie pozostao. Przepadli z tego wiata wraz ze swoj saw, potg i bogactwem. Jedynie ich imiona przetrway: Wczorajsza jedynie ra na istnieje cmentarzu. na iu ono tylko Pa z imienia, imiona tylko puste zostay". mier jest imieniem ry, ju pustym zna kiem ich kiem minionego ycia, imion: ktry przechowywany jest s nieustannie mi ludzka zawodzi z upywem czasu, lecz i cmentarz nie jest wiecznym spoczyn ludzkich cmentarze krl w przebudowywane Ktrego roku miana nie skpi potrzeby nie powspczesnych. By moe dlatego u Villona pojawia si nawet i ta nuta silniejszej melancholii: mn..."2 Przemijanie znamion. wiat jest jest naoczne, kadego dnia, i kadego swoich nadejcie wypeniony znakami oznakami, ktre zapowiadaj Hiszpaniey nieprzezpieczny, ycie jak mierci w zamknite wobec Boskiej niemiertelnoci. Pisa w XII redniowieczna wieku Bernard melancholia racu odmawiaa przemijanie.

koca urody, koca sawy i bogactwa, wreszcie - koca ycia, jak rwnie samego wiata. S one naoczne i bezporednie w swej wymowie. redniowiecze ufao zmysowi wzroku3 i uczynio z niego zmys dostpny dla prawdy i pikna. Kto chce ujrzy, a kady powinien widzie naoczne wiadectwo kruchoci wiata doczesne go. To jest jedyna prawda, ktr czowiek widzi, a ktra mwi o uudzie wiata. Dlatego wyobraenie ciaa ywego, jak i ciaa martwego utkane byo z jakoci doznania zmysu wzroku. w. Augustyn pisa: Czym jest pikno ciaa? Polega ono

1 2 3

J. Huizinga, Jesie redniowiecza, Warszawa 1996, s. 169. Ibidem, s. 170. Jest wic znamienne, i Jedyn dziedzin, w ktrej zaznaczy si pewien postp bya okulistyka, zarwno gdy chodzi o operacyjne leczenie zamy, jak i stosowanie okularw". Por. A. S. Lyons, R. J. Petrucell, Ilustrowana historia medycyny, Warszawa 1996, s. 335.

-39-

na proporcji czci, ktrej towarzyszy sodycz barwy" 4. Dozna pikna ciaa ludzkiego mona jedynie dziki zmysowi wzroku; powoka skrna oraz budowa licz, ba!, zmys dotyku moe kusi grzesznym podaniem bd oparciem ciaa dla staj si redniowiecznymi przedmiotami zmysowego podziwu. Inne zmysy si nie wszelkiej innej nieczystoci i chorb. Tomasz z Akwinu rwnie podziela w pogld: czowiek jest pikny, poniewa ma wyprostowan postaw, aby dziki temu wzrokiem swobodnie poznawa we wszystkich kierunkach przedmioty zmysowe, tak niebieskie, jak ziemskie"5. Echa ludzkiej geometrii Polikleta, Lizypa i wreszcie Witruwiusza przemawiaj w Livre deportraiture Honnecourta. Jeli wic moemy podziwia wzrokiem pikno ciaa, ten sam zmys daje nam wiadectwo jego brzydoty6. Choroba i mier dostarczaj jakoci zmysowych, kt re zarczaj o przemijaniu i chwiejnoci ludzkiego losu oraz potwierdzaj, i ciao -jak pisa Grzegorz Wielki - to szkaradne odzienie duszy". Ciao chore jest za powiedzi mierci: W redniowiecznym Rozkad nie jest wiecie trd potwierdza, tajemnym a po naoczn chooczywisto, e by chorym to tak samo jak by trupem: ciao zniszczone, rysy znieksztacone, wysiki. tu jedynie mechanizmem roby, jej powolnym postpowaniem w zakamarkach organw; jest rwnie jej stron jawn, jej potworn inscenizacj"7. Ciao chore, ciao martwe to teatr rozkadu i gnicia, na scenie ktrej robactwo, larwy, a nawet we odnajduj poywienie. Ma kabryczne dowiadczenie tego, i ciao czowieka staje si poywieniem zwierzt, yjcych rozkadem chorych tkanek bd trupw, odnajdywao wszdzie swj wyraz tam, gdzie pojawia si temat cierpienia, choroby i mierci. Tak te przedstawia piekielne cierpienie Dante: "Ndznym, co w wiecie yli nieywotnie, Rj os i przykra ksa ciao mszyca; Jcz, gdy bl im do ywego dotknie. Od tych uksze krew tryska na lica, Ktr u stp ich zami napojon Kb glist natrtnych koduny nasyca" 8. Trudno nie doceni obecnoci pospolitych robakw w yciu codziennym kilku

stuleci, w ktrych ksztatowa si motyw Taca mierci. Musiay by powszechne

4 5 6 7 8

U. Eco, Sztuka i pikno w redniowieczu, Krakw 1994, s. 47. Ibidem, s. 138. Por. J. Le Goff, wiat redniowiecznej wyobrani, Warszawa 1997. G. Vigarello, Historia zdrowia i choroby. Od redniowiecza do wspczesnoci, Warszawa 1997, s. 11. Dante Alighieri, Boska komedia, przek., E. Porbowicz, Warszawa 1959, s. 36.

-40-

uporczywe,

szczeglnie

tam,

gdzie

gromadzono

ywno

bd

odpadki.

do

XVI wieku podstawowym jadem byo miso, ryby, ser i maso. Nie ulega jednak wtpliwoci, i rozkad nie zakonserwowanego jedzenia by czym tak codziennym, jak pojawiajce si w nim insekty. Pozostawio to gboki lad w wyobrani ludo wej: Carlo Grinzburg opowiada snuje swj histori mynarza Menocchio, ktry w zeznaniach pocztku przed inkwizytorami mit powstania wiata, twierdzc i na

ten wiat by niczym i e z wody morskiej ubity zosta jak piana, i ci si niby ser. z ktrego zrodzio si potem mnstwo robakw, i robaki te stay si ludmi..." 9 redniowieczna ni: ki umierajcy umierajce cmentarzach, rne za codzienno na w obyczaje ycia dostarczaa pochwku domkach inspiracji wojenne, bd dla makabrycznej zwok, wyobrana ka pustelniczludzie ulicach, dziaania nieustanne cmentarnych, ekshumacje publiczna

przechowywania

przy kaplicach

ciaa. Le Goff puentuje ten wiat: koczce redniowiecze potyka si o trupa" 10. Lecz znikomo ycia i nieuchronno przemijania zagszczaa si w wyobrani lu dowej dziki przede wszystkim kazaniu i rozdawanej podczas mszy kartce ulotnej, na ktrej metod drzeworytnicza znakw. To uzyskiwano odkrycie ywe pnego i zmysowe przedstawienie drzeworyt, mierci, nie stronice od przesadnej teatralizacji, ktrej zadaniem byo ofiarowanie bogactwa wymownych redniowiecza upowszechnia motyw mierci i nadaje mu czyteln i obrazow tre. Wieki rednie coraz silniej dyy do obrazowoci. Najpierw pojawiy si zwoje zwane exultetami iluminowane w XI i XII wieku. Podczas mszy chr intonowa hymn sowami Exultet iam angelice turba caelorum", a diakon rozwija gruby rulon pergaminu,

na ktrym zapisany by tekst hymnu, a drug stron zdobiy liczne ilustracje, kt re wierni mogli oglda werset po wersecie"". Zamiowanie do obrazowoci wzma gao si ta. rwnie dziki tzw. ywym obrazom, misteriom, dramatom za litur gicznym. spraw ogldali smagano szcze srodze a do Oczy redniowiecznego czowieka chony prawd objawion i prawd tego wia wczesny melancholik orkiestracji misteria mierci. pasyjne, swoje Przed wspczucie katedr ktry wyraa czynnie, czsto glnej
12

Ntre-Dame gra Jezusa,

paryanie

realistyczne

aktora,

krwi" . Naley bowiem zbliy si do ciaa Chrystusa, aby zobaczy, jakie znaki s przekazywane. Pierwsze treci plastyczne przedstawienia motywu mierci pojawiaj si na freskach Na z kocioa opactwa La Chaise Dieu w Owernii (1390-1410). W 1424 r. temat ten jest malowida ciennego w krugankach cmentarza Niewinitek w Paryu. owym, zniszczonym w XVII wieku, malowidle mier, jeszcze jako mier wasna

9 10 11 12

C. Grinzburg, Ser i robaki, Warszawa 1989, s. 99. J. Le Goff, Kultura redniowiecznej Europy, Warszawa 1995, s. 361 J. Heers, wita gupcw i karnaway, Warszawa 1995, s. 40. R. Sennett, Ciao i kamie. Czowiek i miasto cywilizacji Zachodu, Gdask 1996, s. 137.

-41-

ludzi, szczerzya zby do przedstawicieli rnych stanw i wzywaa ich aby towa rzyszyli jej w miertelnym tacu. W 1449 roku ksi Burgundzki kae wystawi w swym paacu w Brugge spektakl Taca mierci. W 1485 roku Guyot Marchant ozdabia drzeworytami pierwsze wydanie La Danse macabre13. Wszdzie prcz motywu mierci pojawia si take motyw taca. To jeden z wielu niewiadomych ele mentw obecnoci. Taniec by fizyczn ekspresj ludu, ciemn stron ludzkiej zmysowoci. Jedynie w tacu zmys dotyku i ruchu mg publicznie sta si rdem doznania. Ta czono wszdzie, nie szczdzc miejsc sakralnych, jak koci czy cmentarz. Taczo no podczas procesji i misteriw, karnawaw gupcw i wszelkich wit. Bodaj naj czciej w tacu trzymano si w silnym ucisku za rce i tworzono krgi, ktre wi roway w szaleczym tempie, dostarczajc taczcym zmysowych podniet. Krg tworzyli wszyscy, bez wzgldu na wiek i stan, rwni w rytmie taca. Zabawy te przetrway w pniejszych sabatach wiedm i czarownic, w ktrych to witach na opak" uczestniczyli czonkowie wszystkich stanw, czerpic z taca seksualn pod niet, amic wszelkie spoeczne bariery. By moe owa rwno wobec rytmu taca, rwno w doznaniu podniet seksualnych kojarzya si z rwnoci wszel kich stanw wobec mierci. By moe krg taneczny odpowiada w redniowiecznej i renesansowej wyobrani kou fortuny, ktre przetaczao si przez ludzki y wot, zawiadczajc o kruchoci pozycji spoecznej i znikomoci doczesnych dbr. Przemijanie winno rwnie posiada swoj zmysow dynamik. By moe to wa nie taniec j dostarcza. Pomimo powszechnoci mi zapanowa, ale taca, by w on niemile widziany przez kocieln hi erarkarnawaowych przedstawia wiat na chi. Taniec nie tylko budzi mroczne podniety, ktre trudno byo oswoi i nad ni rwnie zabawach opak": w nich kady ebrak mg taczy z biskupem, kady grzesznik ze witym, kady plebejusz ze szlachcicem. Taniec budzi rado i miech, dystansujcy do sa kralnego mistrz ca, porzdku wszelkiej doczesnoci. Odwraca na porzdek pokuszenie rzeczy i parodiowa ludziom to, co w nim uwicone. Pewnie dlatego Jean Baptiste Thiers twierdzi, i Szatan, wielki niepowcigliwoci", podarowa taniec. gup A Jan Chryzostom przekonywa, i Bg inny cel nada ludzkim nogom: nie do ta lecz do skromnego chodu14. Plebejska przewrotno taca w karnawale cw posiada t sam si, co przewrotno mierci, kwestionujcej w sakralnym gecie wszelkie wartoci i dobra ycia doczesnego. gry redniowiecznej wyobrani, posiadajcy wiele rde swej kulturowej

13 J. Huizinga, op. cit., s. 176. 14 J. Heers, op. cit., s. 49.

-42-

Lecz tace zmarych, tace mierci nawizyway do starego obyczaju: z ca pewnoci za ich pierwotne rdo naley uzna starodawny obyczaj taczenia przy grobach bohaterw, pniej za mczennikw w rocznic ich mierci"' 5. Taczono zataczajc nad grobem krg postaci trzymajcych si za donie. Tradycyjne pogaskie miejsca pochwkw zakrelay dwa krgi: pierwszy, wok samego grobu otulonego kamieniami; drugi, wok caoci obramowanej kamienn granic. Wydaje si wic, e przestrze sakralnego miejsca wyznaczya przestrze ekspresji tanecznej. Splata si taniec ze zwokami ludzkimi w bogatej figurze wyobrani - w La Danse makabre. Czy jest wic zaskakujce, e znakiem mierci staje si przedsta wienie szkieletu? Przecie ludzkie koci, uderzajce groz bieli, to jedyne, co z czo wieka pozostanie, gdy rozkad i robactwo dokoczy swego dziea. A pozna mier i odczu j, to przede wszystkim j zobaczy. To naoczne wiadectwo marnoci ludzkiego ciaa, ktre rozpada si na koci, a nastpnie w proch si obraca. Py ludzkich szcztkw staje si kolejn obsesj zmysow pnego redniowiecza. A te potwierdzaj niezwykle przekonywujco i przejmujco, i wobec mierci kady, niezalenie od majtku i pozycji spoecznej, jest rwny tak, jak rwne wobec siebie s szkielety zmarych, jak rwne s wobec siebie ziarenka pyu. Na nagrob ku kardynaa Lagrange z 1402 roku widnieje przedstawienie rozkadajcych si zwok oraz napis: Jaki masz powd do dumy? Jeste prochem i rycho bdziesz podob nym do mnie cuchncym trupem, pokarmem robactwa". Jeszcze w poowie XI wieku mier w sztuce plastycznej bya jedynie zmarym czowiekiem, po ktrym nie wida ani znamion mierci, ani rozkadu zwok. Na miniaturze anielskiej, w rkopisie le Apokalipsy w z St. -Sever, pozach, zatytuowanej z Glos drugiej trby razmarli bezksztatnych rozrzuconymi nienaturalnie

mionami i nogami, z otwartymi (moe z przeraenia) ustami i zamknitymi powie kami (wygldaj jak olepli mierci). W 1493 roku drzeworytami Liber cronicarum Michael Wolgemut ilustruje jednym z nich (Taniec Hartmanna Schedelsa. Na

szkieletw) widzimy taneczny krg szkieletw trzymajcych si za donie (rye. I)16. Nie s to jednak czyste" szkielety. Kada z piciu postaci drzeworytu przedstawia sob inny stopie rozkadu zwok: gnijca skra zachowana jest na rnych cz ciach ciaa; take wosy u jednych postaci s szcztkowe, u innych nawet bujne; z otwartych wntrznoci wydobywaj si jelita; ciao lecego trupa (by moe do piero powstajcego z grobu na gos taca i muzyki - jeden ze szkieletw gra na instrumencie) we. toczone jest przez robactwo, symbolicznie przedstawione przez mae

15 J. Heers, op. cit., s. 119. 16 Kserokopie rycin ze zbiorw wasnych.

-43-

Rye. 1.

Na drzeworycie (bez tytuu) Albrechta Durera z 1510 roku widzimy ju jednego trupa symbolizujcego mier, ktrego ciao gnije odpadajcymi patami skry, obnaajc rozkad wewntrznych organw. mier niesie w doni klepsydr i poka zuje lancknechtowi jego upywajcy czas ycia. Nie oszczdza nawet wadcw tego wiata: (Taniec Hans Holbein 1540). Modszy Na unaocznia mier Heinricha w szacie bazna, podskakujc i biskup, w bazeskim tacu i uporczywie przecigajc krlow na swoj stron zawiatw mierci, miedziorycie Aldegrevera mier jednym z serii omiu miedziorytw pt. Potga mierci z 1541 roku, zwoki ulegajce rozkadowi, z wielk klepsydr w doni, w tanecznym kroku uprowadzaj bisku pa (ryc. 2). Ani potga wadzy w yciu doczesnym, ani potga urody, ani potga mioci nie moe oprze si wadzy mierci. mier przychodzi po wszystkich, rwnie po pikne kobiety, manifestujc przeraajcy w wygldzie koniec ludzkiego nie tylko ywota, ale take ciaa. Widzimy to na miedziorycie Monogrammiste

-44-

Mort alia facta peribunt z pocztku XVI wieku, na ktrym podzi niezwykej urody kobieta

wia w lustrze odbicie swego nagiego ciaa, a z kta pomieszczenia mier. wychyla Na si jej wasna Hansa miedziorycie

Selbalda Behama mier i pica kobieta z 1548 roku nawet pikno w a nagiej ju nocn kobiety nie jest ktra stanie moe zawadn mierci,

mierci,

skrada si

por jak ko-

chanek, cho paa jedynie dz zniszczenia urody w trupim rozkadzie na autora roku ciaa (ryc. 3). tego mierci do Rwnie samego albo oa okno, drzeworycie Godzina mier

mier i para kochankw z 1522 przybywa przez miosnej kobieta


Rye. 2.

uciechy. wyglda

Przeraona

a jej

kochanek ze szpad

Ryc. 3.

-45-

w doni ley martwy, bezbronny w swym kunszcie rycerskim wobec nieubaganego koca. Motyw krzepnie w Taca ludzkiej mierci wyobrani

codziennej i artystycznej. A jednak taniec wielu szkieletw coraz wyraniej ktra w ustpuje prowadzi zawiaty. na jednej swych Prowapozycj ani postaci, mierci, dzi nie wybracw spoeczn, rycie spersonifikowanej

zwaajc urod,

mstwo

na wiedz lekarsk. Na drzewoHansa Holbeina Medice, cura te ipsum z 1554 roku (ryc. 4) widzimy mier wraz ze starcem w domu medyka. w, oderwany
Ryc. 4.

od

lektury

medycznej

ksigi, oglda niesione przez mier szklane naczynie, w ktrym prawdopodobnie znajduje

si mocz chorego. Lecz mier nie towarzyszy choremu u medyka po to, aby zna laz on uzdrawiajc pomoc, ale przyprowadza go po to, aby medyk potwierdzi je dynie oznaki mierci chorego. Drzeworyt ten znajdowa si w ksidze 53 innych pod znamiennym tytuem Icnes mortis. Motyw ten pojawi si rwnie na poczt ku XVI wieku na ciennym obrazie klasztoru w Bernie. Na tym przedstawieniu, autorstwa Niklausa Manuela, mier z otwart paszcz ogldany przez medyka mocz umierajcego. jak dzikie zwierz chwyta lekarza wobec mierci medyka za rami i piszczel niszczy pojemnik szklany, w ktrym znajdowa si Bezbronno ujawnia si nawet w niewiedzy oznak nadchodzcej mierci. Dopisane przez malarza sowa s niezwykle czytelne: Lekarze, jaki by si wam nie nalea szacunek, to jednak mier tego nie uznaje. Jej niewidzialna rka nie przepuci nikomu, ktrego ywot jest przesdzony" 17.

17 Kronika medycyny, Warszawa 1994, s. 136.

-46-

2. Erozja motywu Taca mierci.


Jeszcze w XVII wieku nieznany niemiecki twrca przedstawia na miedziorytach klasyczny Taniec mierci: kobiety na przemian ze szkieletami, trzymajc si za donie, tacz w krgu wok zmarego lecego w trumnie. Miedzioryt okraszony jest motywami stusa na otaczaj zwizanymi krzyu i sportretowani z grzechem ze pierworodnym zapowiedzi Caoci Adama i Ewy, mierci stanw w Chrynaj (prawdopodobnie) wraz tanecznych. sdu ostatecznego. rnych symbolika Gwny plan upywajcego

mierci

przedstawiciele patronuje

przerniejszych

krokach

czasu z zegarem i klepsydr. Jednak kolejne wieki oferuj plastyczne przedstawienie mierci ju nie na usugach ludowej wyobrani, lecz jako gr wyobrani artystycznej, w ktrej wtki i motywy oraz symboliczne rekwizyty przeplataj si, za amujc z dawniejsz spoisto akcesoriw przedstawienia. zmysowoci: Ono powoli obraz ogaacane rozkadu jest ciaa i take we makabrycznych pierzcha

wntrznych organw, w niepamici kryje si aroczne robactwo, a swoista orkie stracja" mierci chyli si zazwyczaj do jednego gestu. U Rembrandta mier jest ebrakiem, ktry pokazuje miosnej parze klepsydr z upywajcym czasem, ebrzc o ich ycie {Kochankowie i mier, 1639), u Schellenberga {Zniszczona mio, 1785) mier zarzuca sie na baraszkujc w trawie par kochankw; u Chodowieckiego {Dziecko z serii Totentanz, 1791) mier ze skrzydami porywa z kolebki dziecko w obecnoci picej matki, poraonej blem cierpicego malestwa. U Rethela mier grajca na piszczeli przygrywa umiera jcym i przeraonym ludziom na balu maskowym podczas pierwszych oznak epidemii cholery na przeomie 1847 i 1848 roku w Paryu {mier- dusiciel, 1851); u Klingera mier w dzikiej dzy kolumn zabija stoczonych ludzi {Trzeciaprzyszo, 1880); u Muncha mier jest kochankiem zmysowo obejmujcym nag kobiet; na obrazie Waltera Crane'a mier-niwiarz (1900-1909) olbrzymia ludzka posta z czarnymi skrzydami kos zamierza si na drobne istoty ludzkie przemy kajce w dbach trawy; u Kubina jawi si jako zmora przemieszczajca si po wy marym na skutek dziaa wojennych miecie {Stracone miasto, 1916). Coraz silniej pojawiaj si w sztuce obce Tacowi mierci elementy symboliczne i wtki wyobra eniowe: na obrazie Gustave Dor ycie i mier graj w koci (1898) na okrcie klczca rzutu. kobieta przyglda si rzuconym przez paktu, siebie kociom, a stojca mierci pewnie zast mier w szacie z kapturem o trupiej czaszce szykuje si do bodaj zwyciskiego Renesansowo-owieceniowy motyw zakadu i gry ze puje taniec z Ni, wiadczc o tym, i miertelny wyrok moe by odwoany, przeoony bd oddalony w czasie. Artystyczna wyobrania nie jest wolna od cywilizacyjnych przemian: nie tylko historyczne zdarzenia przeobraaj sacrum, naznaczajc j stygmatami przeraa -

jcej codziennoci wojny czy rewolucji, spoeczne kulturowej Na rycinie ale rwnie ilustracji Emila przemiany pitno Nolde'a na Chomier mierci. odciskaj

ry, lekarz, mier i diabe (1911) widzimy oraz umierajcego, jakby diaba, paktujcych

z lekarzem o pacjenta (ryc. 5). W wiat sacrum wchodzi lekarz jako jedyna posta ktra do ycia cozmiedziennego, roci Jest gna, sacrum si
Ryc 5.

potrafi tego

rzy si z potg mierci bd sobie to e w pretensje. syrozumiane profanujc lekarza. istotny rozpada roli kulturowy si,

tradycyjnie zawodowej

Wiele lat pniej wzmocni w sygna Andreas Paul Weber w grafice Im guten Glauben

(1956/58), na ktrej lekarz z olim bem, okularami i strzykawk zaoon na ra mi jak bro, trzyman rkoma zakoczonymi kopytami, stoi na ksigach medycznych, a wok niego w tanecznym krgu poruszaj si uniesione nad ksigami, u stp lekarza, drobne, rozradowane makabryczn zabaw szkielety (ryc. 6). To le karz wspczenie dysponuje atrybutami mierci i moe j zadawa nawet w dobrej wierze, w przekonaniu, ktre obce byo dawnej mierci. Erozja tradycyjnego motywu jest tutaj znamienna: 1) to nie mier jest podmiotem zdarze, lecz lekarz; 2) to lekarz wada moc panowania nad ludzkim yciem, a nie mier; 3) Ona jest na usugach lekarza, a nie on Ni zniewolony i zawiadczajcy jedynie o Jej nadejciu. Dawne wyobraenie rozpado si pod naporem naukowo-technologicznych przemian i stao si w swych symbolicznych rudymentach jedynie makabrycznym okrele niem codziennoci. Przemijanie, rozkad ciaa i znikomo doczesnoci przestay by eksponowane w wyobrani czowieka jako atrybuty obecnoci sacrum w yciu codzien nym. Jeli wic ma miejsce Taniec mierci, to, jak w innej grafice Webera - Intensivstation, jest to makabryczny taniec lekarzy, reanimujcych w dzikiej dzy panowania nad yciem, resztki czowieka, w ktrych tli si jeszcze niechybnie gasnce ju ycie. Jakie s przyczyny rozpadu tak silnej i przez wieki panujcej figury wyobrani, jak by Taniec mierci? Wydaje si, e istniej dwie istotne: pierwsza zwizana jest

-48-

przemianami umieranie

obyczajowymi, czowieka,

ktre odsuwaj z doznania zmysowego jego mier i martwe ciao, osabiajc i oprniajc z treci zmysowych zamykajca tu druga wie ludzk si si wyobrani przesona ze Obraz mierci zmniejsza si jak apara fotograficznego"18; dyskursu i obyczaju, cywilizacyjny yciem masy coraz w natomiast zjawiskiem naukowezwanym czyni bar ktrym spoeczne, Resa-

wkraczania wyobrani Postp codzienno dziej uczestnicz

go i technologii w wiat ludzkiej medykalizacj mierci. dotychczasow wygodnym, makabryczn

a nie ekonomicznie i politycznie uprzywilejowane zultatem


Ryc. 6.

warstwy. postpu jest

tego

kralizacja codziennoci, ktra odwraca porzdek codzienne ideologiczny nosi w sobie pne redniowiecze: ycie

zaszczepiony

kulturze

przez

warto samo dla siebie; przemijanie ywota ludzkiego nie jest ani nage, ani nie odgadnione, a jego tempo mona spowolni, czas - wyduy; choroby, bl i cierpienie maj swoje przyczyny, ktre mona usun - nie nale ju do palety mani festacji sacrum; motywy dziaa ludzi wyznaczone s przez spoeczny podzia pra cy, wem a nie przez tradycyjny porzdek uwicony wyobraeniem religijnym. tej tendencji jest profanacja gdzie sacrum, ktra znamienna jest we mierci, atrybuty wiata ponadzmysowego N egatys wspomnianej

medykalizacji

przejmowane

przez reprezentantw okrelonych rl spoecznych, w tym przypadku - lekarza. Od XVIII wieku ronie powszechne przekonanie o tym, i choroba nie jest za powiedzi dycznej. mierci, Leczenie lecz motywacj do poszukiwania a jednoczenie uzdrawiajcej interwencji me wi przywraca zdrowie, niweczy wyobraeniowe

zy choroby ze wiatem sakralnym, z ktrego pochodzia czy jako kara, czy jako ko-

18 Ph. Aries, mier odwrcona, (w:) Antrolpologia mierci. Myl francuska, Warszawa 1993, s. 258.

-49-

lejna

prba

czystoci

moralnej,

powiadczajca

znikomoci

doczesnego

ycia.

Zmienia si pozycja lekarza i przeobraaj si tradycyjne obyczaje oswajajce cho rob, umieranie i mier. Lekarz z tradycyjnie okrelonej pozycji osoby, ktra su y pomoc przy umieraniu, wkracza w sakraln relacj chory - ksidz i zastpuje j relacj codziennoci lekarz - pacjent. Lekarz, ktry od poowy XIX wieku sta nie si rwnie osob ukrywajc mier i w XX wieku osob bdc ostoj mier ci dyskretnej, uzbrojony jest w nauk i technologi medyczn, ktra moe odwr ci los, czyli walk cofn zmiany patologiczne organizmu, wygrywajc" z tradycyjn mierci o ciao czowieka. Przejmuje zatem te insygnia, jakie dotychczas

przynalene byy jedynie sacrum, reprezentowane w doczesnoci przez rwnie bez bronnego wobec niego i take nim oniemielonego ksidza. Medycyna a jednoczenie jest wyrazem ksztatuje tendencji zwizanych z postpem cywilizacyjnym, rozkada sama obyczajowo wspczesnej codziennoci,

jc dawny ju wiat wyobrani i towarzyszce jej obyczaje, zwyczaje, emocje i gesty. Szpital staje si nie tylko miejscem efektywnych dziaa leczniczych, ale rw nie miejscem dotd umierania. Interwencje chorb, medyczne ktre s skuteczne w przeciwdziaaniom z aktywnoci nastpstw nieuleczalnych nieodcznie wizano

sacrum. Medyczne sukcesy terapeutyczne s te zapowiedzi sukcesw w przyszo ci w leczeniu pacjentw chorych dzi nieuleczalnie. Medycyna wydua ludzkie y cie, definiuje mier, relatywizujc j w zmiennym repertuarze oznak i podziaw na etapy i rodzaje. Technologia medyczna umoliwia to, co kiedy byo jedynie ele mentem mierci fantastycznych pacjenta, skojarze wyobrani: podtrzymywanie post mortem. ycia Medycyna ciaa po transplantacje, w szczeglnoci jako in-

stytucja zawaszcza zwoki ludzkie i dysponuje prawem do ich uytku. mier coraz bardziej jest rozumiana jako sabo medycyny, a jej obecno spacyfikowana jest dziaaniami instytucji, oddalajcymi j od powszednich ludzkich zabiegw. Nie ma ju miejsca na sacrum, ktre wpisaoby mier w struktur mitologiczn czy religijn. Nie paktuje si o ycie ze mierci, ani z inn postaci wiata sakral nego, nymi. Wspczesne obyczaje i aktywno spoeczna medycyny us uwa umieranie i mier, a przede wszystkim martwe ciao z krgu spoecznych przedmiotw do zna zmysu wzroku. Nie doznajc ich, nie nosimy w sobie tych jakoci zmysowych, ktre mog by poywk dla wyobrani. Obserwujemy jedynie rudy men ty dawnych obyczajw, ktre s wiadectwem erozji tradycyjnej formy wyobrani mierci. Taniec mierci nie kojarzy si nam dzisiaj z adnym wyobraeniem, a do tradycyjnego posiadamy tak daleki dystans, i staje si ono niezrozumiae, a nawet kopotliwie mieszne. Jego elementy s szklanymi paciorkami, ktre nawlekamy na nasze lki - s gr wyobrani, ktra nie obliguje nas jednak do ufnoci w jej rezul lecz z lekarzem, firmami ubezpieczeniowymi, sdzi i instytucjami medycz -

-50-

tat.

Wyobraenie sabncej

mierci

traci

swoj bez

obiektywno Stanisaw w

powszechno. Cichowicz: przedmiot przez

Interesujc mierci na wzgld

diagnoz czowiek

wyobrani obrazem

sformuowa

Wobec

rozporzdza

przedmiotu

czowieka, ktrym pewnego dnia sam rozporzdzi, jest z kolei bez obrazu. Idea mierci posiada wasne ideatum, lecz nie jest ono w niej przedstawione. Pusta idea wchonie w siebie wszystko, wszystko moe poddawa si lepej idei za jej przed miot"19. Taniec ze wasne dynie cymi utrat mierci jako wielowiekowa i figura tam, wiata kulturowej gdzie wyobrani i zamiera wraz powie kultury za zmysowoci figury nazwa. potrzeby, wspczesnej rozumienia Zbyt czsto i wyobrani odczuwania jednak pragnienia wyobrae nauka wiedza proponuje

czowieka./Dzi tendencje si

moemy

dzie, e zbliamy si do czasu, w ktrym po motywie Taca mierci pozostanie je desakralizujce chorych oraz wspczesnej wywouj nostalgiczn krytyk, w ktrej lekarza wraz z jego dziaaniami realizuj nadzieje obarcza odpowiedzialnoci jego wiedz powszechnych dawniej demonizuje medyczn

i umiejtnoci lekarskie. W tej popdliwej nostalgii za tym, co minione, sztuka le czenia jawi si jako tajemna sztuka zadawania blu, cierpienia i mierci. Zanikanie motywu Taca mierci i innych figur przeszej wyobrani nie jest bowiem symptomem erozji samej kultury, ktra wyzwala jedynie drzemice w jej porach demony wspczesnoci erozj kultury - kade czasy maj tendencje, jakie wasne demony. powszechn Czy mona i racjonaln bowiem nazwa praktyk dba zapo przynosz

oci o zdrowie i ycie? Czy nie warto zapaci cen mierci wyobrani za ycie pokole? Nostalgia za minionym sacrum jest przecie zudna: usilnie pragnie mnie o profanum, ktre wynioso dawne wyobraenia do sfery witoci. A prze cie zanik motywu Taca mierci jest przede ws zystkim potwierdzeniem historycznej mierci dawnego profanum.

19 St. Cichowicz, mier: gwat na idei lub reakcja ycia. Wstp, (w:) Antropolgia mierci, op. cit., s. 19.

Bogdan Rok

Problem cierpienia w chorobie w dziejach staropolskiego spoeczestwa

Cierpienie wypywa z ograniczonoci naszego organizmu i jest staym komponen tem naszego istnienia w rzeczywistoci ziemskiej. Jest to niedomaganie naszej struk tury fizycznej wywoane blem fizycznym albo psychicznym. Najczciej wynika ono z choroby. Z punktu widzenia nauki psychologii okrelamy je mianem stanu psychicznego. W rozwaaniach nad dziejami cierpienia w czasach nowoytnych nasze go krgu cywilizacji naley od razu wskaza na moliwo jego pokonywania przez ksztatowanie cierpliwoci. Cierpliwo jest bowiem rodzajem sprawnoci naszego organizmu, a jednoczenie cnot, dziki ktrej moliwe jest znoszenie przykrych sta nw psychicznych wywoywanych przede wszystkim przez chorob. Z ustale wsp czesnej psychologii wiemy, e cierpienie, a raczej stopie jego odczuwania, uwarun kowane wanie wo przez jest odpowiednimi dyspozycjami struktura naszych uzalenienia uczuciowymi jednostki wynikajce jednostki. Na z Podobnie cierpienie i ksztatocierpli cierpliwoci wpywaj okrelon warunkuje jednoczenie kultur. W ludzkiej.

wartoci

prezentowanych

rozwaaniach

rozpatrywa

bdziemy problemy

cierpienia i cierpliwoci

z punku widzenia wartoci

chrzecijaskich. One bowiem

ksztatoway ycie naszych przodkw. Trzeba wic jeszcze doda dla pewnego uporzdkowania podstawowych poj, e przytoczone powyej pojcie cnoty - to moralnie uporzdkowana postawa do realizowania czynw dobrych w okrelonej dziedzi nie ludzkiego dziaania; jest ona komponentem osobowoci czowieka. Cywilizacja chrzecijaska bardzo wczenie zwrcia uwag na czowieka cier picego w chorobie. Chrzecijastwo propagujc ide mioci bliniego ju od IV w. zaczyna organizowa domy dla potrzebujcych wsparcia, jak te dla ludzi cier picych w chorobie. Nazywano je Domami Boymi (Domus Dei, po francusku Htel-Dieu). Znajdowali tu schronienie midzy innymi cierpicy w chorobie, obok ludzi ubogich, starych i pielgrzymw. W pocztku VI w. Regua w. Benedykta (480-547) okrelia znaczenie opieki nad ubogimi, pielgrzymami i chorymi jako wany obowizek zakonnikw. Chorymi naley si opiekowa przede wszystkim"

-52-

{Infirmorum cura ante omnia adhibenda est). Jest to jedna z wielkich idei wywodzca si od obecnego chrzecijaskiego patrona Europy, w. Benedykta 1. Nowy, nowoytny wymiar tej idei nada Sobr Trydencki w XVI w. W postanowieniach stworzenia soborowych zwrcono bowiem opieki uwag nad na konieczno i obowizkowego w posta instytucjonalnych szpitali podstaw si chorymi posoborowe cierpicymi, synody

ci szpitali organizowanych przez poszczeglne parafie. Problemami zajy nastpnie prowincjonalne i diecezjalne. Trzeba si przy tym odwoa przede wszystkim do synodu prowincjo nalnego biskupa mediolaskiego w. Karola Boromeusza z 1565 r. By to bowiem prototypowy pod kadym wzgldem synod 2. Nawizywa bd do niego inne synody, sca midzy innymi odbywajce si w diecezjach ubogich i paragrafy dawnej Rzeczypospolitej. We wszystkich tego typu zgromadzeniach kleru zalecono trosk o szpitale i inne miej przeznaczone dla chorych, zazwyczaj pro starcw, dwa podrnych. Uchwalane dekrety nad chorymi: posynodalne duchownego Pozostajc nad chorymi take odbicie przykadu zawieray dotyczce W opieki

pierwszy oglny De hospitalibus" i drugi specjalny paragraf dotyczcy tylko stanu Hospitale w w krgu sacerdotibus infirmis". dekretach
3

synodalnych sprawach zakonnego.

rednio zawsze zwracano uwag na niesienie ulgi w cierpieniu chorujcych . dziaania administracyjnego dotyczcych konstytucji Kocioa w opieki Dla trzeba wskaza, si odwoa e idea pomocy cierpicym w chorobie znajdowaa organizacji Zakonu ycia do Kaznodziejskiego. Czytamy

postanowieniach

naley

w nich midzy innymi: Niech przeor strzee si aby nie zaniedba chorych. Zgod nie z Regu w. Augustyna, chory moe je miso tylko wtedy jeeli to uatwi [przyspieszy] powrt do zdrowia. Miejscem pielgnacji wszystkich chorych jest in firmeria. Jeeli bracia zapadli na trd to naley ich umieci w oddzielnym pomieszczeniu jednak na terenie klasztoru"4. Troska o chorych zakonnikw i o orga-

1 2 3

Glemma, Z dziejw miosierdzia chrzecijaskiego w Polsce, Krakw 1947, s. 25 -26. W. Gralski, Reforma trydencka w diecezji i prowincji kocielnej mediolaskiej w wietle pierwszych synodw kard. Karola Boromeusza, Lublin 1988, s. 358- 362. Przegld ustawodawstwa kocielnego w Polsce w sprawie ubogich i szpitali daj L. J[anczak], A. Z[aremba] (w:) Encyklopedii kocielnej M. Nowodworskiego, t. 28, Warszawa 1905, s. 5-68. Por. te: W. Mczkowski, Szpitale dawnej Rzeczypospolitej w uchwaach synodw polskich, Archiwum Historii i Filozofii Medycyny", R. 15, (1935), s. 70-95; Z. Podgrska-Klawe, Od hospicjum do wspczesnego szpitala. Rozwj historyczny problematyki szpitalnej w Polsce do koca XIX wieku, Wrocaw 1981; J. Sawicki, Concilia Poloniae. rda i studia krytyczne, Warszawa-Wroclaw 19481957, t. 10; I. Subera, Synody prowincjonalne arcybiskupw gnienieskich. Wybr tekstw ze zbio ru Jana Wyka z R. 1761, Warszawa 1981. B. Regula, Augustini episcopi et constiutiones fratrum Ordinis Praedicaorum cum aliis ut in sequentipagina cum licentia superiorum, Barcinone 1620, k. 32 i nn. oraz 34 i nn. De infirmis. De minutione.; Regula S. Augustini et constitutiones FF. Ordinis Praedicatorum nunc recenter reimpressae jussu R. Paris Antonini Cloche, ejusdem Ordinis magistri generalis, Romae 1690, s. 54 i nn oraz 57 i nn. De infirmis i De minutione.

-53-

nizowanie infirmerii znana jest take z ustale regu innych zakonw. W chorych okresie potrydenckim
5

dawnej w

Rzeczypospolitej licie

problem

szpitali

ludzi

najszerzej

potraktowano

synnym

pasterskim

Bernarda

Maciejow -

skiego (1548-1608) skup na krakowski, sprawne w

z 1601 r. - w tzw. Pastoralnej. Problematyk t pomieci w roza potem arcybiskup dziaanie gnienieski, systemu opieki wskazywa parafialnej Warto przede w wszystkim szpita -

dziale 21 swego listu i zatytuowa De cura et administratione Hospitalium". Biadministracyjne cierpicych formie

li. W Pastoralnej odnajdujemy take i pouczenia duszpasterskie w sprawie kszta towania chorych cnoty cierpliwoci. przytoczy odpowiedni cytat z tego dokumentu zwracajcy uwag na rol duszpasterzy w podlegych im szpitalach wobec chorych: Aby za, gdy si leczy ciaa, dusze nie byy zaniedby wane, powinien proboszcz lub osobny kapelan napomina ich do cierpliwoci i poucza o rzeczach potrzebnych do zbawienia. Powinni si modli regularnie i przynajmniej raz na miesic po uprzedniej Spowiedzi przystpowa do Komunii w.". Pocieszenia duszpasterskie, zachta do modlitwy, a dodatkowo udzia w sakramen cie na Komunii wielk w. byy wanym synnego elementem biskupa o pomocy cierpicych. duchowej w chorym. szpitalach sie bardzo Nakazane wskazuj szpitali wysoko, dziaania duszpasterskie trosk z Maciejowskiego oceni

Kocioa

katolickiego opiek

Rozbudowan naley

parafialnych

odpowiedni

duszpastersk

zwaszcza, e nie zawsze moliwe byo udzielanie pomocy medycznej na odpowied nim poziomie. Koci stara si wypenia braki w wczesnej fachowej opiece le karskiej6. Konieczne jest dalej zwrcenie uwagi na wczesn chrzecijask literatur de wocyjn, przede miertelnej specjalnych szeroko wszystkim propagujc propagowano cnoty podstawowe ksztatowanie - aktw cierpliwoci. idee u wiary. chorych, do W pimiennictwie w podawali tym teksty sazwaszcza odmawiania cikiej, przez

chorobie,

Duszpasterze modlitewnych

wczeni

aktw cierpliwoci"

mych chorych, czy te przez otoczenie pielgnujce chorego, albo te przez jednych i drugich razem7. Dugie teksty modlitw odgrywa mogy wielk rol w ksztatowaniu wieka, pewne cierpliwoci zwracanie w w chorobie. stopniu Szerokie pocieszay rozpatrywanie odczucia cierpicych, stanu czynic psychicznego czsto du czoulg uwagi na jego bolesne i niedomagania organizmu za-

powanym

w cierpieniu. Odwoywano si do mioci Boskiej, zwracano uwag na rol cierpie -

5 6

J. Dzigiele wski, J. Maciszewski, Maciejowski Bernard, (w:) Polski sownik biograficzny, Wrocaw 1974, t. 19, s. 48-52. J. Fijaek, Pastoralna ks. Bernarda Maciejowskiego w redakcji z r. 1601 i korekturze rzymskiej z r. 1608, zatwierdzona przez papiea Urbana VIII w r. 1629. Z historii recepcji prawa trydenckiego w Kociele polskim, Pozna 1925. Odb. IV Zjazd Historykw Polskich w Poznaniu. Sekcja IV; S. Nasiorowski, Listpasterski" kard. Bernarda Maciejowskiego, Lublin 1992, s. 244-245.

-54-

nia w planie zbawczym Boga i to take skania mogo chorego do tworzenia postawy przeciwstawiania si boleci. Wreszcie przywoywanie w modlitwach i innych aktach W rozmyla cierpie Chrystusa, Boga -Czowieka, cierpie uwag do w Maryi na Bogurodzi wie wzocy, dawao poczucie ulgi w znojach choroby w zjednoczeniu si z ich doznaniami. wczesnych medytacjach ludzi Kocioa we katolickich zwracano take inspirowa mogy pouczenia lu witych w wyrabianiu w sobie cnoty cierpliwoci. Znamienite przykady re dniowiecznych rw nych ich wiernych prowadzio przyjmowania czasach do postpowania wasnym pobonych yciu. Upowszechnianie nowoyt tworzenia

wszelkiego

rodzaju

rozmyla

wiernych

postaw przezwyciania cierpienia w ewentualnej chorobie. W szczeglny sposb cnoty cierpliwoci nauczano w pimiennictwie sztuki dobrej mierci. 0.d pocztkw XV w. tego typu literatura dewocyjna zdobywaa wielk popularno. Na gruncie polskim ju w pocztkach XVII w. w poradniku artis bene moriendi Wojciecha z Pakoci wskazywano na wyrnienie" ludzi doznajcych choroby. Ludzie bowiem chorujcy potrafi doj do wielkiej cnoty cier pliwoci8. Pozostajc przy pimiennictwie sztuki dobrego umierania zwrcimy uwag na prace jezuickie. Szczeglnym powodzeniem cieszyy si w Europie rozprawy jezui ty francuskiego Jeana Crasseta (1618-1692). Znane one byy te na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Warto moe przytoczy dusze wywody tego autora na te mat przezwyciania cierpienia, oczywicie, poprzez wypracowywanie cnoty cierpliwoci. Jezuicki teolog stwierdza na wstpie, e: Chory ma na trzy rzeczy by gotowym, Cierpie, posusznym by i umrze. Cierpie dla Boga, Posusznym by ludziom, Umrze samemu sobie". Surowy i dramatyczny nakaz teologa zdania si na wol Bo zgodny by z wczesnym Dalej te myleniem, mier bowiem wyjania po istot odpowiednim cierpienia. zaopatrzeniu Ot cierpie, na jak drog pisa , wiecznoci, prowadzia do uzyskiwania ycia w szczliwoci wiecznego zbawienia. wspomniany autor naleao: wspaniaym sercem", bez szemrania", cierpie jak grzesznik", cier -

J. Morawski, Droga przed Bogiem. mier witych albo dyspozya na mier dobr.... Pozna 1698, s. 262-271. Rwnoczenie ukazao si w Poznaniu wydanie aciskie tej ksiki, a potem w 1704 r. take po acinie w Nysie. Wojciech z Pakoci, Medycyna duchowna dla chorych i bliskich mierci ludzi chrzecijaskich a osobliwie zakonnych... z doktorw witych pilno zebrana..., Pozna 1618, s. 2

-55-

pie

wszystko

co

si do

Bogu

podoba w dla

nam

spuci". hartu

Istota ducha daway

cierpienia w

otrzymywaa chwilach sfor pracy

wymiar ponadziemski, wizano j z grzechem, a wic upadkiem czowieka. Rw noczenie zachcano typu wyrobienia
9

sobie

trudnych

przeywania dolegliwoci ciaa . Wydawnictwa muowanych, owano we przytoczy na wydana w poradnikw wypowiedzi, duszpasterzy wiele mona specjalnie byo w gotowych ktre wykorzystywa

z wiernymi. Szczeglnego rodzaju opieki wymagali ludzie chorzy, do nich formu wspomnianych pracach wiele jednoznacznych poucze. kilka bya poucze dwukrotnie Drugie z poradnika Antonio polsku. po artis bene moriendi Giuseppe Marchesellego Pierwszego (1676-1742). Warto tu moe Ksika jego woskiego franciszkani dokona z nieznany diecezji

konwentualnego

tumaczenia

dzisiaj franciszkanin konwentualny z Krakowa i tumaczenie to wydano w 1754 r. Krakowie. tumaczenie pewnego duchownego diecezjalnego wrocawskiej ukazao si w 1766 r. na lsku w Nysie. Wydaniem tym posugiwa si mogo wielu duszpasterzy pracujcych na nej. stara Odwoajmy si si do tekstw nad pobonego stanem okaza politowanie lsku wrd ludnoci polskojzyczfranciszkanina. cierpicego, Najpierw duszpasterz cierpienie przypominajc

Chrystusa jakby dla ulenia choremu. Bogu wiadomo jak wielkie mam nad tob politowanie widzc ci w tych boleciach, i tak rozumiem, e musz by wiksze ni ty powiadasz. Lecz powiedz mi synu, bdziesz wiksze nad owe, ktre dla cie bie wycierpia Pan Jezus". Moliwe byo te pocieszanie nawet miertelnie chorego dodajc mu optymizmu, a nawet obiecujc uzdrowienie. Ej, synu, zno cierpliwie t chorob, ktra duej trwa nie bdzie, jak przez kilka dni, a podobno przez kil ka godzin. Miej cierpliwo, oddaj si na wol Bosk". Warto zauway, e w pouczeniu tym w razie nie spenienia si go, duchowny zabezpiecza si odwoaniem do koniecznoci podporzdkowania si woli Boskiej. dosadne, boleci, ci Inne pouczenia przytaczane miadbr chway przez woskiego franciszkanina w ktrym za byy bardziej znosisz da cierpienie ci w chorobie wieczno stopniu

o dawa moliwo uzyskania szybciej kady moment, niebieskich, chtnie poniewa kady moment

chway Boej po mierci. Suchaj synu, przyczynia Bg po jednym

w niebie, ktra trwa bdzie przez ca wieczno". Poza tym przypominano, e cierpienie jest wynikiem ycia grzesznego, pozwoli jednak unikn wielu kar czy cowych. Suchaj synu, kto zgrzeszy musi pokutowa albo tu albo na tamtym wiecie, czy nie lepiej cierpie przez kilka dni, ni tam w mkach czycowych przez

J. Crasset, Przygotowanie do mierci..., Warszawa 1693, s. 193-195. Byo inne wydanie polskie w Sandomierzu w 1754 r. 10 J. Marcheselle, Theorema et praxis, to jest: rozwane y sprawne ratowanie chorych, pomaganie umierajcym, posilanie konajcych. Dla informacji kapanom poczynajcym kolo choprych pracowa..., Krakw 1754, s. 40 -42. Zob te. [G. Marcheselli], Konajcym obecny dobrze zaopatrzony kapan

-56-

lat

kilkanacie"10.

Eschatologiczny

wymiar

cierpienia

dawa

moliwo

wyrabiania

w cierpicym cnoty cierpliwoci. Cierpienie stawao si elementem w planie zbaw czym Boga i dla wszystkich wierzcych dawao poczucie sensu przeywania dole gliwoci. Pouczenia te powyej przytoczone, mimo swej na pierwszy rzut oka dra maty i w cznoci gdy i bezwzgldnoci pomoc nie stosowano duszpasterskiej, cierpicym w odpowiednich miay duy adunek blu, rodkw humanizmu zwaszcza umierzazajcie stanowiy okresie autentyczn pouczenia pokonywaniu uwag na

farmakologicznych

jcych.

Podobne

duszpasterskie

zwracajce

troskliwe

si cierpicym w chorobie czowiekiem znajdujemy w wielu jeszcze innych drukach tamtych czasw. Moe warto zwrci tu uwag na pouczenia jezuity polskiego pracujcego wrd ludu greckokatolickiego administracyjnych fragmentw na kresach wschodnich kocielnych, z a Rzeczypospolitej, potem przed dewocyj Marcina Kurzenieckiego (1705-1768)". Powyszy stawienie przegld zarzdze wybranych dotyczcych cierpienia pimiennictwa

nego wskazuj na wielk trosk Kocioa w pomocy cierpicym w chorobie. Kocioy chrzecijaskie stworzyy szeroki i sprawnie dziaajcy system pomocy cho rym i cierpicym. Trzeba te doda, e duszpasterstwo tamtych czasw wypracowao kowo odpowiednie szerokiej metody pracy z cierpicymi. doznajcemu Stworzone zostay przekonywuj Powysze jed cho ce ideowe zaoenia niesienia ulgi chorym. Wszystko to dawao moliwo stosun pomocy czowiekowi dolegliwoci choroby. dociekania obracay si wok problematyki budowyway w czasach nowoytnych ide Kocioa katolickiego, chrzecijaskiej nie mona ludziom

nak nie wskaza, e take nowe Kocioy protestanckie twrczo przetwarzay i roz pomocy rym i cierpicym.

albo ksieczka z woskiego na niemiecki jzyk, z niemieckiego na polski przetumaczona od jedne go kapana wrocawskiej diecezji na poyteczn potrzeb wszystkim pasterzom biskupstwa wrocaw skiego, Nysa 1766, s. 37-38. Por. G. Odoardi, Marcheselli Giuseppe Antonio, (w:) Dizionario degli Instituti di Perfezione diretto da GPelliccia (1962-1968) e da G.Rocca (1969-), t. 5, Roma 1978, sz. 898-900. B.Rok, Troska o chorego i umierajcego w wietle lskiego poradnika artis bene moriendi z drugiej poowy XVIII wieku, (w:) Studia i materiay z dziejw lska, pod red. K. Matwijowskiego i I. Sroki, t. 20, Katowice 1992, s. 51-57. 11 M. Kurzeniecki, Nauki Ewangelii na niedziele i wita Kocioa Greckiego w unii z Kocioem Rzymskim zostajcego do pojcia prostego ludu uoone..., Wilno 1752, s. 1 13 i 195 i nn. Por. take: M. Kurzeniecki, Rozmowa kapelana albo teologa nadwornego z ojczystym panem chrzecija skim suce do zasigania wiadomoci zbawiennej y do rezolucyi rzeczy do sumienia nalecych poyteczne..., Wilno 1752, s. 424 i nn.

-57-

Jerzy Strojnowski

Cierpienie fundamentem poznania

Poznanie

wedug filozofw,

to pewne czynnoci

psychiczne

zwane aktami po-

znawczymi oraz ich rezultat wyraony w postaci twierdze. Owe psychiczne funkcje - to dziaanie zmysw, a take pojcia, sdy i w ogle myli" 1. Takie podejcie wydaje si jednak nader uproszczone i w rezultacie prowadzce do pojawienia si nierozstrzygalnych antynomii, jak jest np. sprzeczno midzy postulatem empirycznej Nie genezy wszelkiej ma adnego wiedzy wobec niewtpliwego zmysw" udziau ludzkiej psychiki to czozarwno w postrzeganiu, jak i w sdzeniu. wyizolowanego dziaania czy umysu"; wiek, istota psychofizyczna, wisko. aktem Konsekwentnie, psychicznym realnoci uzasadni lub bytu w wraliwa i obdarzona tym jego ujciu poznanie pamici, caym sob bdzie w jedynie postaci - chcia-

oby si powiedzie - poznaje, a rwnoczenie ksztatuje siebie i poznawane rodonie wyizolowanym zdania twier wiadorozustruk rezultatem sformuowanym rnego warto okrelonymi on od

dzcego, ale okae si tworzeniem wiadomoci bycia w wiecie rzeczywistym oraz uznaniem moci. Aby adekwatno oraz heurystyczn rozszerzonego tworzenia mienia poznania, najpierw odwoam si do wspczesnej wiedzy o genezie procesu poznawczego. dowiska, Noworodek dysponuje e moliwociami wrodzon tur z masy docierajcych do, tak z wntrza jego wasnego organizmu, jak i ze ro bodcw. Wiadomo, dysponuje zdolnoci wykonywa nia pewnych czynnoci, jak oddychanie, ssanie, poykanie, wydalanie. Procesy do znawania i poznawania dokonuj si u niego przewanie jako skadniki owej wro dzonej wasnej aktywnoci. Doznania, ktre powtarzaj si lub wystpuj w jakiej czasowej czy te przestrzennej sekwencji, utrwalaj si w postaci ladw pamicio wych. Noworodek wykazuje predylekcj do tworzenia (a potem rozpoznawania) okre lonych struktur: linii, twarzy ludzkiej, fonemw ludzkiego gosu. Te jakby wro1 Por. K. jdukiewicz, Zagadnienia i kierunki filozofii, Czytelnik, Krakw 1949, s, 15, 37.

autonomicznego,

wytworw

wasnej

-59-

dzone

schematy

pod

wpywem

bodcw

rodowiska

zostaj

wype nione

konkret-

nymi treciami. Owe treci natomiast zostaj zapisane" w postaci pocze mi dzyneuronalnych mzgu i ich funkcji. Rozwijajce si dziecko jest spontanicznie aktywne i w sposb czynny poszuku je bodcw, a take potrafi broni si przed ich nadmiarem. Tote wiat odzwierciedlony w rozwijajcej si wiadomoci dziecka nie jest fotograficzn odbitk te go, co si na zewntrz niego dzieje lub dziao, ale raczej dziki jego wasnej twr czoci zgodnej z wrodzonymi skonnociami, jest subie ktywnym obrazem owej zewntrznej rzeczywistoci. Rwnolegle i w zwizku z tworzeniem obrazu wiata ksztatuje si obraz siebie dziecka, jego ja2. Dziecko, stopniowo uzyskujc wiadomo swojej odrbnoci, jednak przeywa siebie w nieustannej relacji do rzeczywistoci zewntrznej. Tote

poznanie mona okreli jako relacj osoby do rzeczywistoci. Obserwujc niemowl, mona atwo zauway, i bywa ono pogodne, umiech nite, zainteresowane, w innych za momentach paczce, zoszczce si, smutne... Te stany przeyciowe maj cisy zwizek z doznawaniem. Mona przyj, e dziec ko okazuje stany przeyciowe pozytywne, gdy jego potrzeba doznawania (np. sma ku pokarmu, wrae proprioceptywnych z aparatu ruchowego) jest zaspokajana adekwatnie, natomiast stany negatywne pozostaj w zwizku z frustracj tych potrzeb lub z doznawanym blem. Trzeba jednak przyzna, e ta zaleno nie zawsze jest dostrzegalna. Zgodnie duje rozwj z przedstawionym wyej psychiczny dziecka, schematem, aktywna percepcja wrae powopowiksza jego samowiadomo, samowiedz

i wiedz o otoczeniu. Zasadnicze znaczenie w tym procesie ma postawa i zachowa nie si osoby pielgnujcej, ktr normalnie jest matka; ona stanowi niemal cay wiat, w ktrym dziecko yje. Pozostawanie stale do dyspozycji dziecka, odnoszenie si czue, ciepe, spdzanie z dzieckiem dostatecznej iloci czasu na wzajemnym komunikowaniu si wasne siy. Z drugiej strony bl, cierpienie, frustracj jestemy skonni ocenia negatywnie i takich dozna chcielibymy zaoszczdzi zarwno sobie, jak i innym. Ale czy za wszelk cen? Czy wolno od cierpienia to cel i idea, do ktrego mamy dy? Skoro zostalimy biologiczne wyposaeni w zdolno odczuwania blu i cierpienia, to widocznie ta zdolno ma jakie doniose znaczenie dla naszego ycia i naszych szans przeycia. Powszechnie wiadomo, e bl sygnalizuje naruszenie tkanek, a lk jest podstawowym warunkiem wytworzenia si u dziecka postawy ufnej i otwartej wobec wiata, a zarazem pozytywnej samooce ny i wiary we

Zob. J. Strojnowski, Interakcyjne koncepcje tworzenia si jani u dziecka, Roczniki Filozoficzne KUL", 1955, t. 43, z. 4, s. 61-74.

-60-

i i

strach

zagraajce odkryta

niebezpieczestwo.

Usiujc

uchwyci si

sens

b lu,

cierpienia prawie:

niszczenia,

moemy sign jeszcze ju przez

gbiej. Ot podstawowa wyraa

waciwo dyna -

miki natury,

staroytnych,

w nastpujcym

Powstawanie jednego z dwch jest zawsze niszczeniem drugiego, a niszczenie jed nego jest powstawaniem drugiego (...) i nie ustaje nigdy". Tu Arystoteles, ktrego wanie Tu rego cytuj, wprowadza natomiast promyk optymizmu; znaczenie Przyroda dozna a zmierza zawsze w do te rozwoju materia go, co jest lepsze"3. chciabym potrzeby rozway negatywnych osobowym czowieka. Bezradne niemowl, ktre nie doznawaoby nigdy blu, kt byyby natychmiast zaspokajane, nieudolna manipulacja em znajdujcym si w zasigu jego rczek nie napotykaaby na opr, dowiadcza oby poczucia nieograniczonej szczliwoci, wiedzy i mocy. Twory jego umysu, nie konfrontowane z rzeczywistoci, byyby przez owo niemowl traktowane jako sama rzeczywisto. Tak si jednak nigdy nie zdarza; wiadcz o tym czste wyrazy niezadowolenia, jakie u dziecka obserwujemy. Zawsze upywa pewien czas miedzy wyraeniem potrzeby przez dziecko, a reakcj choby najtroskliwszej matki. Narzd pokarmowy dziecka przejawia perturbacje, bywa dziecku mokro lub chodno; wszystko to jest rdem dozna negatywnych. Warto zwrci uwag na opr materiau, na jaki dziecko usiujce nim manipu lowa, natrafia. Dziecko przyciga, odpycha, chwyta, odrzuca, obserwuje z uwag (przy czym wystpuje koordynacja midzy wzrokiem a rk), bierze do buzi, roz rywa, gniecie. Wedug D. W. Winnicott a ta pierwotna forma zabawy ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju osobowoci dziecka: Tylko w zabawie i poprzez zaba w czowiek - dziecko lub dorosy - staje si zdolnym do bycia twrczym". W tej aktywnoci, ktra czsto prowadzi do zniszczenia przedmiotu, zdaniem tego autora, nie przejawia si agresja, ale raczej potrzeba sprawdzenia swoich si oraz po znania waciwoci materiau4. Tutaj pojawia si wany moment, w ktrym frustracja wspiera rozwj dziecka. Niszczony dowiadcza dowiadczane przedmiot poczucia jako moe przetrwa dziaanie manipulacyjne. Przetrway Dziecko wwczas staje ograniczenia swoich moliwoci. To, rzeczywisto zewntrzna, nie -ja". co je ogranicza, bdzie przedmiot

si cennym nabytkiem, z ktrym mona wchodzi w wielostronny dialog, wyprbowujc swoje siy oraz dowiadczajc trwaoci tego wanie przedmiotu. Relacje midzyosobowe i spoeczne s szczeglnym rdem dowiadczania wasnych sprawnoci oraz realnoci i odrbnoci wiata zewntrznego. Dziecko

3 4

Arystoteles, O powstawaniu i niszczeniu, 319 a,b. D. W. Winnicott, Playing and reality, Tavistock Publications, 1971, s. 62 .

-61-

moe

stawia opr rodzicowi, wasnej musi bezradnoci

ktry - dysponujc nieporwnanie oraz siy fizycznej rodzica. Takie

wiksz sia fi doznanie nieko dziecka kontakcie twarz,

zyczn - przenosi je z miejsca na miejsce. Doznaje ono wwczas upokarzajcego poczucia niecznie wspomaga sytuacje rozwj inne. wreszcie dziecka. Mae Zreszt osobnicza w odporno bliskim na

na frustracje jest niejednakowa i obejmuje szerok skal. Bywaj szturchuje rwnie dziecko, swoje pozostajc z rodzicem, zaczyna go traktowa jak jeden z przedmiotw: depcze po nim, pogo lub szarpie, kieruje zainteresowanie jego prbujc wkada paluszek do ust rodzica, do jego oka... Tu zasadnicze znacze nie ma sposb, w jaki rodzic reaguje na takie bezceremonialne obchodzenie si z ku nim. do Jest Jeeli niego dobrze, kiedy rodzic swoje czynienia stara siy z i si zrozumie motywy bada i zachowania odporno si tego dziecka. dziecko traktuje wyprbowuje Majc do tu rodzica jak przedmiot, moliwoci rodzicem oraz to rwnie w stosun -

przedmiotu".

yczliwym

tolerancyjnym,

dziecko przekonuje si, e rodzic nie daje si zniszczy, e jest trway, a wic godzien jest szacunku. Kiedy w pewnym momencie rodzic nie pozwala dziecku na wydubanie istnienie je ci ro paluszkiem jak e jego druga dla nie si o oka, dziecko dowiadcza jego z zakazu, drugiej za ktry ujawnia z mu granicy, z osoba wyznacza frustracji, aktywnoci. Zakaz jednej

strony sprawia, dziecko spoecznej, teraz

dziecko dowiadcza niego wolno

strony konfrontu rzeczywisto w np. takiej klapsa dziecka

nowym ktrej

rodzajem narusza.

rzeczywistoci, Natomiast warto

mianowicie

karanie

sytuacji nie wydaje si waciwe. Dziecko nie ponosi tu adnej winy, gdy dopie dowiaduje zakazie, natomiast wychowawcza jest wtpliwa. Rwnoczenie dziecko odkrywa, e istnieje wola rodzica odrbna od jego woli i na tej drodze poznaje rnic midzy rzecz, jak jest zabawka, a osob. Odkrywajc osob rodzica, dziecko uwiadamia sobie zarazem to, e sam jest czym r nym od rzeczy, e jest osob. Ja" tworzy si jedynie poprzez relacj z drugim ja". Nie tylko dziecko, rwnie osoba dorosa nieraz bada rzeczywisto - a zarazem swoje siy - naraajc si wiadomie na cierpienie, np. gdy podejmuje wypra w odkrywcz, wspinaczk wysokogrsk itp. S osoby, ktre prowokuj spoeczno, dziaajc na granicy tego, co nie zakazane, by sprawdzi, jak dalece ta spoeczno jest skonna - nie wymierzajc kary - tolerowa nietypowe zachowanie. Rne bywaj motywy i sytuacje, w ktrych czowiek wiadomie naraa si na cierpienie. Bylibymy skonni niektre z nich uwaa za pozytywne, inne natomiast jako naganne. Zatem stosunek osoby do cierpienia ma wymiar moralny. Tote nie dla kadego i nie w kadej sytuacji cierpienie lub jego unikanie prowadzi do wzbogacenia osobowoci. Nieraz, kiedy trudno podj trudn decyzj lub wykona powane zadanie, bojc si cierpienia pewne osoby wycofuj si, wracaj do dzieci -

cych form zachowania si. Jest to regresja, rezygnacja z rozwoju, ucieczka przed yciem wiadomym i odpowiedzialnym. Jako na maoduszne oceniamy znoszenie cierpienia z lku w od lub opieszaoci, lub np. u tych, ktrzy wol bl zbw od wizyty u dentysty lub ktrzy nie maj czasu" napraw zniszczonej to odziey lub metoda domu. Ucieczka si chorob" choroba Ludyplomatyczna" pospolita wywini cia odpowiedzialnoci.

dzie godz si na cierpienie, by wymusi okrelone wiadczenie, by poprawi swo j sytuacj yciow, by zemci si na rodzinie, a take przyjmuj je jako samo uka ranie lub dno do samozniszczenia. Spotyka si te osoby, ktre czerpi szczegln satysfakcj, gdy kto zadaje im bl lub ponia; t dewiacj nazywamy maso chizmem. Cierpienie moe by te podejmowane z motyww religijnych lub rytu alnych, a take dla zamanifestowania postawy ideowej 5. Cierpienie znaczenie w jest nieodcznie w tym, zwizane i z ludzkim ono a bytowaniem; czowieka szczeglnie z jego szczeglne dostrzegamy konfrontuje osobowo, rzeczywistoci, poszerza wiedz

umoliwia odrnienie marze i fantazji od tego, co realne. Dziki temu cierpienie okrelonych warunkach wzbogaca o wiecie i o sobie samym. Z drugiej strony, cierpienie jest zem dla czowieka. Moe ono go ponia, ha mowa jego rozwj osobowy, a nawet moe go zniszczy. Tote roztropnie post puje ten, kto bez potrzeby nie nar aa si na nie, a lekarze dziaaj susznie, stara jc si uchroni ludzi od cierpie lub wyzwoli z nich. Czowiek, stopniowo docho dzc do wiadomoci i do osobowej dojrzaoci, staje si zdolnym do roztropnego podjcia lub i odrzucenia cierpienia, s stosownie do za swojej psychicznej im odpornoci rwnie roliby oraz wyznawanego systemu wartoci. Rodzice wychowawcy odpowiedzialni chronili przed powierzone dzieci to ci w tym zakresie, by te wyksztaciy w sobie waciwy stosunek do cierpienia. Gdy bymy naszych wychowankw wszelkim cierpieniem, w wiecie uudy, nie nabyliby umiejtnoci radzenia sobie z trudnociami, ktre s nieodcznym skadnikiem ycia. Dziecko winno si przekona, e pewne jego wyobraenia nie s adekwatne do rzeczywistoci, a pewne jego dziaania oka si nieskuteczne lub nawet powodujce bolesne skutki. Wychowawczo szkodliwe byo by chronienie dziecka przed wszelkimi urazami, chowanie pod kloszem", a take beztroskie naraanie go na powane uszkodzenia ciaa lub nawet utrat ycia. Bardzo wanym, a zarazem trudnym zadaniem wychowawczym jest konfronta cja dziecka z rzeczywistoci spoeczn. Restrykcyjno, chronienie si przed szu -

5 Obszerniej na ten temat zob. J. Strojnowski, Motywacja cierpienia i mierci czowieka wobec mki Chrystusa, (w:) H. D. Wojtyska CP i J. J. Kope (red), Mka Chrystusa wczoraj i dzi, RW KUL, Lublin 1981, s. 197-202.

-63-

kajcym ku

kontaktu i

penetrujcym

dzieckiem sprawi, e wyronie

e ono

stanie si na za osob swoje

ono bojaliwe, niedostosowa postpowanie

bez wiary w siebie, z nisk samoocen. Ze strony drugiej, nie stawianie tamy dziecdziaajcemu Czowiek destrukcyjnie sam sprawia, przyjmuje n, ktra nie zna ani nie uznaje norm spoecznych. dorastajc, odpowiedzialno i za przebieg swego dalszego ycia. Przekonuje si on, e bez wysiku, trudu, nara ania si na cierpienie, stawianych sobie celw nigdy nie osignie. Z drugiej strony jest dobrze, kiedy zda sobie spraw, e naraanie si na cierpienie nie jest monet, ktr mona wymieni na wszelkie dobra wiata. Czowiek o prawidowym stosun ku do cierpienia nie bdzie go wykorzystywa do manipulowania innymi, ani do czerpania ze wtpliwych korzyci moralnych lub materialnych. Frustracje i cierpienia s kluczem do poznania, ale mog one te sta si drog prowadzc do zatraty. One rzebi ksztat rzeczywistoci w materiale, ktry pro dukuje twrcza fantazja.

Barbara Zaorska

Rozmowy z dziemi umierajcymi na choroby nowotworowe*

mier dziecka wywiera dramatyczny wpyw na rodzin. U rodzicw moe budzi si poczucie winy, e nie powicili dziecku dostatecznie duo mioci i uwagi, obciaj si odpowiedzialnoci za jego mier lub wyrzucaj sobie, e podjli leczenie zbyt pno. Picioletni Piotru leczony by w Klinice Onkologii Dziecicej z powodu rzad ko spotykanego w jego wieku rodzaju nowotworu pcherza moczowego. Ujmowa mnie swym zachowaniem, by powany, spragniony okazywania mu uczu, a kochajca matka, mieszkajca bardzo daleko, musiaa ograniczy swe wizyty z powodu odlegoci od miejsca zamieszkania. Piotru nie skary si, ale na pytanie odpowiada, e odczuwa bl. Po wypisa niu przyjeda jeszcze przez pewien czas na kontrol z matk bdc ju w czasie ciy. Potem przysza wiadomo, e zmar w domu. Z pewnoci dla matki zajmo wanie si nowo narodzonym dzieckiem zmniejszyo bl rozstania z Piotrusiem. W jednym ze szpitali amerykaskich obserwowano leczone tam miertelnie chore dzieci. Rodzicw zachcano, by spdzali z nimi duo czasu w szpitalu. Za uwaono, e umierajce dzieci odnosiy wwczas wiele korzyci: zmniejsza si ich lk przed rozk, a relacje uczuciowe z rodzicami staway si gbsze. Przybysza z Europy dziwi to, e w oddziaach leczenia biaaczek dzieci rozma wiaj o swojej chorobie w sposb naturalny. Pediatra amerykaski potwierdza to: Zdecydowalimy si mwi im prawd". W szpitalach oraz poradniach onkologicznych, gdzie leczy si dzieci z chorob nowotworow, socjalni, oprcz lekarzy onkologw s zatrudnieni psycholodzy i asystenci zajmujcy si psychoanaliz. Oni odpowiadaj na wszystkie pytania dzie -

ci i ich rodzicw. Najwicej pyta stawianych jest na pocztku choroby, ale stale jestemy gotowi udziela odpowiedzi" - dodaje lekarz. Zapytany, czy moliwe jest powiedzenie im wszystkiego o ich chorobie - odpowiada, e tak, szczeglnie, e s to bardzo ciko chore dzieci, ktre mog niedugo umrze. Mwi si im, e le czenie bdzie trudne do zniesienia i e powstae z jego powodu komplikacje mog te by dla nich niebezpieczne. Zapewniam je, e zrobimy wszystko, by mogy by wyleczone i e one same musz te podj duy wysiek".

-65-

Nasza postawa wywouje do czsto zdziwienie: czasem syszy si, e chore dzieci po leczeniu szpitalnym, ktremu zostaj poddane, po powtarzajcych si ba daniach, po koniecznoci oddzielenia ich od rodzicw, po stracie wosw, zmcze niu, czsto gorczce, po wielu dugich miesicach walki ze mierteln chorob ni gdy nie bd takimi dziemi jak przedtem". Mali chorzy powinni by traktowani jak penowartociowe istoty ludzkie, ktre nabray praw przychodzc na wiat i ktre powinny by traktowane na rwni z innymi. Nasz stosunek do mierci, polegajcy na unikaniu mylenia o niej jest te prze kazywany dzieciom. Uwaa si, e te problemy nie powinny by tematem rozmw z dziemi. Boimy si, e mog one pozostawi trway lad w psychice dziecka. Dziecko nie styka si w zmienionej dzi strukturalnie rodzinie ze mierci, nie za stanawia si wic nad ni. Ale patrzc na ni na filmach czy w TV wytwarza si u niego przekonanie, e mier stanowi jakby element wiata fikcyjnego. Na og przyjmuje si, e dzieci 9 czy 10 -letnie rozumiej ju, e mier jest nie tylko zjawiskiem nieodwracalnym, ale take nie do uniknicia. Niektrzy uwaaj, e podobnie jak doroli odczuwaj one strach przed mierci. Inni utrzymuj, e odchodz z ycia z niesychan atwoci. Rozumiej te, e mier jest czym, co kiedy im si przydarzy podobnie jak wszystkim ludziom. Dzieci maj prawo by wiadome swej choroby, czego nie rozumiej jake cz sto ich najblisi. Przykadem moe by 10 -letni chopiec, ktry dwukrotnie ju przeszed operacje na otwartym sercu. Obecny jego stan wymaga ponownej operacji: jedyn nadziej dla niego jest przeszczep zdrowego serca, gdy jego wasne jest zbyt zniszczone. Rodzice odwo go wic do najsynniejszej kliniki dokonujcej przeszczepw, stawiajc jednak warunek, aby dziecko nie dowiedziao si, e oczekuje na transplantacj serca. Obawiaj si, e tego nie zniesie. Po przyjciu pacjen ta chirurdzy zastanawiaj si, jak bd mogli w tej sytuacji wytumaczy maemu te liczne badania, ktrym bdzie poddany, jak wytumaczy przestrzeganie obowizujcego reimu i intensywnego leczenia. Dlatego szef oddziau prosi jednego z chi rurgw, aby porozmawia z dzieckiem w jego ojczystym jzyku (nie znao angielskie go). Chirurg zaczyna z nim rozmow pytajc, czy wie, dlaczego znalaz si w tym szpitalu. - Naturalnie, przybyem tu na przeszczep serca, bo to najlepszy szpital w Ame ryce. - Rodzice ci to powiedzieli? - pyta lekarz. - Ach nie, za kadym razem, gdy zaczynaem mwi na ten temat, robili tak min, e od razu przestawaem. Czy w ogle jest moliwe poznanie, jak dziecko przeywa swoj mier? Dok tor D. Oppenheim z Oddziau Onkologii Dziecicej Instytutu G. Roussy w Villejuif przekonuje na podstawie rozmw z dziemi, ktre odwiedza, e dialog, ktr y to-

-66-

czy si midzy chorym, rodzicami czy osobami opiekujcymi si jest w tych warun kach bardzo intensywny i bardzo bogaty. Autor sugeruje, e to, co mu dzieci powiedziay, chciaby aby zostao przekazane dalej. Na podstawie licznych rozmw z umierajcymi uwaa on, e pojcie mierci pojawia si u dziecka jako samotno wynikajca z tego, e nie moe podzieli si z nikim dowiadczeniem z bliskoci mierci. mier jest dla niego czym nieznanym, rodzice nie przekazali mu tego d owiadczenia, ktrego nie przeyli sami. Jest ono odmienne od dziecicych strachw i obce zwykle dowiadczanemu cierpieniu czy blowi. I cho w tym dowiadczeniu dziecko nie traci nikogo, kogo kocha, traci samo siebie w momencie, kiedy nie uwiadomio sobie jeszcze, kim jest zarwno dla siebie, jak i dla innych. Mimo i zdaje sobie spraw, e adne sowo nie potrafi odda, ani adne ucho wysucha jego przey, szuka ono moliwoci przekazania swego najwikszego dowiadcze nia sdzc, e moe chocia w ten sposb bdzie mogo odnie przewag nad mierci. Pewna cierpica dziewczynka tak pisaa: Musz przekaza nadmiar tego b lu, cho wiem, e nie posuy to do niczego, ani innym, ani mnie: za kadym ra zem, gdy czytam jego opis, odczuwam ten bl jakby tylko jego pojawienie si udostpnia mi go na nowo. Jest on we mnie, a jednoczenie jest dla mnie obcy". Dla tej dziewczynki, podobnie jak dla innych dzieci, blisko mierci uwiadamia im pewn sprzeczno. Cho wiedz, e mier si zblia, nie wierz w to, nie dlatego, e si boj, lecz czuj po prostu, e ycie nie moe by przez to zniszczone. Dziew czynka ta pisaa dalej: ycie jest we mnie wci obecne ze swoimi niejasnociami, przypywami, niedoskonaociami i ycie przyjmie te w siebie ten n ieznany mi jeszcze fragment". Inne 10-letnie dziecko, po amputacji nogi z powodu nowotworu, mwi o swojej koczynie jako o fantomie: mrozi to najbliszych, ktrzy nie podejrzewali go o uywanie takich okrele. Nie wiedz te, czy okrelenie to tkwi o w nim, od dawna zasklepione, czy te zostao powiedziane wobec nich, rodzicw, jako wymwka. Dziecko to za chciao przekaza rodzicom: popatrzcie, nie ma tu nic do zobaczenia, moje cierpienie jest powyej waszych spojrze, nie mieci si w nich, tkwi w intensywnoci odczuwanego braku utraconej nogi. W ten sposb chciao ono te zapyta rodzicw: co stanie si ze mn gdy umr? Jaki bdzie rodzaj mojej nieobecnoci? Czy moja mier i wspomnienie mojego ycia stan si czci wa szego? To jest sposb, w jaki dziecko pyta dorosych i leczcych, czy nie jest ju dla nich tak koczyn - fantomem za ycia. Chore dziecko wie, e nigdy nie bdzie zrozumiane, gdy codziennie ma na to dowody. Widzi cige ucieczki dorosych, ich zaenowanie, uczucie litoci i okazywane mu niezrozumienie. Pozostaje samo ze swoim dowiadczeniem i ta samotno stanowi dla niego ju obraz mierci. Jeeli prbuje powiedzie to co czuje, spotyka

-67-

si

z niedowierzaniem,

gdy

doroli

nie

mog

sobie wyobrazi

mierci

yjcego

dziecka. Nie prowadz te z nim rozmowy, bojc si, e nie sprostaj dialogowi z nim, wiadomym tego nieznanego, ktre nosi w sobie. A wic wybieraj ucieczk i zaczynaj rozmawia o sprawach banalnych albo staraj si zredukowa niezna ne do znanego. Czasem usiuj wyrazi mu swoje zrozumienie, mio czy sympa ti. Rozumiem, co przeye, czym yjesz: ja rwnie to znam, cierpi razem z to b". Poniewa dziecko wie, e kady jest sam w swoim dowiadczeniu, nie wierzy w to, co mu mwi, pozostajc jeszcze bardziej samotne i zawiedzione. Wie te, e nie moe wypowiedzie sw ostatecznych: Jestem bliski mierci", poniewa czuje ono, e te sowa prawdy dotknyby kogo, kto nie jest w stanie nic dla niego uczyni. Prawda okazaaby si miadca. Moe wic tylko pomyle sobie, e prawda jest gorsza od kamstwa i aby nie zosta w cakowitej samotnoci, zgadza si na udzia w oglnym udawaniu, e to najgorsze jeszcze nie nadeszo... Przytakuje wic: Tak, to byo cikie, ale ju o tym nie myl, yj normalnie". Samotno w spojrzeniu dziecka wasnych wypywa rodzicw: te oni z niemonoci bowiem ogldania si jak w lustrze swe nierzadko uciekaj, odwracaj

spojrzenie od dziecka lub patrz na nie przez pewien zastygy obraz, prawdziwy, ale dla innego okresu jego ycia, ycia sprzed choroby. Nie wszystkie dzieci chore na raka potrafi zintegrowa sw chorob ze mier ci, ktra tak nagle wtargna w ich wiat psychiczny. Na og zachowuj w wia domoci jej istnienie, wpisujc j nie tylko w realno swojej istoty fizycznej, ale i w realno codziennego ycia. Objawia si to moe w niechci do dziaania, w niezdolnoci do pracy, do odczuwania przyjemnoci: dzieci te czuj si wyobcowane przez chorob, ktra zacza nimi rzdzi i ktra je cakowicie posiada. Wykazuj mici, przy tym odwanymi wierno cho tej decydujcej chwili w yciu tak drogo opaconej. z koczyn -fantoWci powracaj do niej mylami, stajc si jakby stranikami wity wasnej pa pozbawionymi nadziei. Dlatego dziecko mem albo blizn pooperacyjn, jeli nawet nie moe niczego pokaza oprcz pust ki swego ciaa, pustki swego istnienia, moe mwi i chce mwi o swojej chorobie, w tym przypadku o raku. Niektrzy rodzice zachowuj wi sown z wasnym dzieckiem, inni widz jego los zredukowany do trudnych do zniesienia obrazw, ktre przeyli, a ktre spowodoway wytworzenie si czego w rodzaju szklanej ciany midzy dzieckiem a nimi. Inni zgubili sowa lub zredukowali je do sterylnego opisu obrazw, bez ad nego komentarza. Doktor Oppenheim czsto odnosi wraenie, e cika choroba staje si dla chorych dzieci azylem, wygnaniem, wyraonym czy to w sowach, czy w ich braku. Zarwno swoje ciao, jak i ca istot usuwaj wtedy od wiata, od innych, a nawet od siebie, przenoszc je na wygnanie.

-68-

Choroba, a wraz z ni moliwo mierci, wdziera si zwykle nagle i brutalnie w spokojne dotychczas ycie. Jednoczenie przemoc wiata znaczonego nowotwo rem, zwizane z tym ble i cierpienia powoduj, e nie tylko dzieci, ale i ich rodzi ny staj si nagle odcici od swego dawnego ycia. Choroba staje si ich now rze czywistoci. Nie jest to atwe i proste, gdy musz si cakowicie przestawi i przy zwyczai do tego nowego", znale nierzadko odmienny jzyk. Wszechwiat, kt ry zamkn si nad nimi, jest jednak wystarczajco bogaty, aby mogli odnale w nim odpowied na pytania, jak rwnie na potrzeby mioci, nadziei czy niena wici. W tym sztucznie stworzonym wiecie powstaj nowe wizy, czsto mocniej sze ni poprzednie. W kadym razie dzieci te nie maj innego wyboru: dla nich jest to bowiem miejsce, gdzie samotno zblia je do mierci, a mier wciela si w ich wasne ycie, staje si ich wasnym yciem. Gdy skoczy si ich leczenie trudno jest im to zaakceptowa, nawet jeli uwie rz, e s wyleczone. Wiedz, e musz powrci do banalnoci codziennego ycia, e musz znw zacz myle o niezbyt istotnych problemach rodzinnych, szkol nych, spoecznych, z ktrych wyrwaa je uprzednio choroba. Powrt z wygnania", na ktrym przebyway, nie jest atwy i prosty. Czuj te, e wyleczenie nie zawsze jest wystarczajce, aby ten powrt uczyni trwaym. Ich ycie codzienne naznaczone zostao strachem przed mierci, przed nawrotem bolesnej choroby, przed zespoem Damoklesa, ktry oznacza ycie z cigle wiszcym nad nim niebezpieczestwem mierci, z czego czowiek zdrowy nie zawsze zdaje so bie spraw. Uprzednio w czasie trwania choroby, kiedy zagroenie mierci byo bliskie i realne, dzieci nie odczuway takiego strachu jak teraz. Zwykle tak si dzie je, e na strach przed wilkiem pozwalaj sobie dopiero wtedy, gdy wiedz, e on im nie zagraa, e nie spotkaj go w rzeczywistoci. Wyjcie z choroby moe by wic przykrym momentem niezrozumienia midzy dzieckiem a leczcymi. Ci ostatni sdz, e zakomunikowanie choremu, e jest ju zdrowy i e kuracja zostaa zakoczona wymazuje z jego wiadomoci chorob, pozwala mu na porzucenie azylu, w ktrym przebywa. Dla niektrych dzieci nowotwr sta si jakby nowym narodzeniem, od ktre go zacza si liczy ich historia. Co byo przedtem, zostaje zatarte i wymazane z ich pamici. Zgodzi si na wyzdrowienie, to w wiadomoci dziecka zgodzi si na ponown mier, by mc narodzi si po raz trzeci czy jeszcze nastpny... I ta kie dowiadczenie staje si dla dziecka zbyt cikie, woli wic odmwi wyjcia ze stanu swego wygnania. Jeli rodzice potrafili w czasie trwania choroby zachowa ywe wizy uczucio we czce ich z wasnym dzieckiem, to wyjcie z wygnania staje si atwiejsze, cho czasem odbywa si ono w dramatycznych warunkach, gdy ryzyko mierci nabiera znw realnoci, co zblia ich do dziecka. Odkrywaj wwczas, e narodzenie nie

-69-

jest tylko wydarzeniem naturalnym, lecz zwycistwem nad mierci - ycie nie jest dane, ale staje si wygrane. Czasem znw obserwacja dziecka, e nie jest jedynym w rodzinie, ktre przeyo wygnanie, pozwala mu na szybszy powrt do normalnego ycia. Pomo cna jest postawa rodzicw, ktrzy potrafili przeama strach wobec utraty dziecka. Wie ono, e rodzice nie opucili go w czasie choroby i e moe unikn negatywnych skutkw przebywania na wygnaniu. Zauwaa jednoczenie, e wizy jakie je cz z rodzicami s mocniejsze i bardziej zoone, a jednoczenie bardziej delikatne, ni sdzio przedtem: choroba wcale nie oddalia go od rodzicw. Po to, by wyzwoli si z tej konfrontacji ze mierci, dziecko odczuwa potrzeb, by jego dowiadczenie mierci - ktre przeyo - byo docenione przez otoczenie. Na pewno nie prowadzi do tego namawianie do zapomnienia czy ch zbanalizowania choroby (nie myl o tym, to choroba jak wszystkie inne - tylko cisza i dusza"). Konfrontacja ze mierci jest dla kadego z nas pewnym dowiadczeniem, ktre moe zdarzy si w yciu take w innych sytuacjach. Psychoanaliza wykazuje, e we wczesnym okresie wszyscy przeywamy takie momenty, kiedy jestemy ogarni ci strachem, w sytuacjach bez nazwy, bez sensu, bez obrazw. Uwaa si, e si twrcz pewnych artystw mona odnie wanie do wspomnie z tego okresu. Rodzice nierzadko przechowuj w swojej pamici obraz dzieci jakby zastygych w jakiej chwili z przeszoci. Wtedy dziecko nie starzeje si jak Dorian Gray i nie zmienia si pod wpywem choroby. Znajduje si w tym stanie, w jakim byo przed jej wystpieniem. Nawet samo chore dziecko odnosi wraenie, e jego rodzice kie ruj swe sowa do jakiego innego dziecka, gdy ono nie potrafi si w tym niepraw dziwym obrazie odnale. Oni za, zrozpaczeni, przylgnli do tego obrazu, ktry trwa w ich pamici jako obraz niezmieniony, drogi i niezapomniany, jako obraz ich dziecka, ktre wsiado do pocigu bez moliwoci powrotu. Trudno jest te wyobrazi sobie rodzicom, e choroba znacznie przyspieszya proces dojrzewania dziecka. Oznacza to, e teraz ono, analogicznie do nich dorosych, ma podobny pogld na ycie i mier. Ma inny rodzaj wiadomoci, ktrej doroli nigdy nie osignli i by moe nie osign, co powoduje u nich pewne zaenowanie wobec dziecka. Std metoda zastygania w przeszoci okazuje si dobra dla uniknicia konfrontacji z nieznanym. Bo mier jest nieznanym - nie ma nic wicej, oprcz mierci w naszym yciu, ktre toczy si mimo wszystko. Czteroletnia Karolina ma biaaczk. Jej matka postanowia cay swj czas powi ci dziecku. Zamieszkaa wic z ni w szpitalu. W przypadku remisji choroby wyje da z ni nad morze. Pniej potrafia zorganizowa dla Karoliny warunki szpitalne w domu, do ktrego codziennie przychodzi lekarz, pielgniarka, ale matka spenia rol najwaniejszej pielgniarki: nadzoruje kroplwk, karmi, ojciec za dostarcza

-70-

potrzebne leki i krew. Jej brat pozostawiony na boku cierpi z tego powodu. Pewnego razu Karolinka, otoczona bliskimi, syszy pytanie: - Jaka bdzie gdy doronie? I zadziwiajca odpowied maej pacjentki: - Ja nigdy nie bd dua. W lad za tym stwierdzeniem zalega przez chore dziecko. - Chodmy na telewizj, bo ju si zacza. Co znaczy dla dziecka y? Czy nie oznacza to by du" - to znaczy siedzie na krzele, dotykajc stopami podogi, je przy stole z dorosymi, ubiera si jak mama, malowa si jak mama, czy gra w pik jak tata. Ja nigdy nie bd dua". Karolina bya tego pewna. U Karoliny nastpi nawrt choroby. Lekarz, ktry si ni opiekowa, posiada jc klucz od mieszkania, przychodzi o rnych porach dnia i nocy. Tym razem sa ma Karolina wzywaa go przez telefon. - Widzisz, mam wiaderko i opatk, za dwa dni wyjad z rodzicami nad morze - mwi witajc si z nim po przybyciu. Maa skary si na ble brzucha, ma te trudnoci z oddychaniem, dopomina si o wzicie jej na rce. Matka bierze j na kolana, wzywa ojca. Nagle matka, trzymajc przytulon Karolin, wybucha paczem. Panie doktorze, jej ju nie ma! To tak, jakby odfruna jak ptaszek - dodaje matka. U dziecka, ktre wie o swojej chorobie i jest wiadome jej skutkw, atwiej wzbudzi motywacj do walki z ni. U dzieci jest ona rwnie wana, jak u dorosych, niektre z nich, nawet te mae, potrafi podj j w sposb wiadomy, jak na przykad Aleksandra, ktra w wieku siedmiu lat trafia do szpitala. Badania po zwoliy szybko postawi rozpoznanie ostrej biaaczki, dajc mae szanse na wyleczenie. Wdroono wwczas odpowiednie leczenie. Znosi je le, mimo e je akcep tuje: sama wyciga rczk i wskazuje pielgniarce najlepsz y. Nie oponuje te przeciwko iniekcjom doldwiowym, ukrywajc wwczas twarz zalan zami. Po miesicu leczenia uznano remisj. Aleksandra zwraca si do lekarza: - Czuj si ju dobrze. - Tak, czujesz si lepiej. - Czy to znaczy, e nie jestem jeszcze zdrowa? - Nie, trzeba jeszcze kontynuowa twoje leczenie. - Czy moja choroba jest cika? - Bdziemy czyni wszystko - zapewnia lekarz - ale ty musisz nam pomc. - A jak nazywa si moja choroba? - Biaaczka. przeraajca cisza, przerwana po chwili

-71-

- Co to jest? - Jest to choroba krwi. W twojej krwi znajduj si ze komrki, ktre usi uj wyprze te dobre i trzeba je unieszkodliwi - informuje. - A kiedy mona by pewnym, e ich nie ma? - Niestety dzi jeszcze nie mona tego stwierdzi, gdy mog si one ukrywa i dlatego nie mona ich zobaczy, trzeba wic kontynuowa leczenie, aby zabi je w ich kryjwkach. - Czy to leczenie bdzie trwao dugo? Czy cay czas musz by w szpitalu? - Nie - moesz wrci do domu i bdziesz zgasza si do nas co pewien czas. Aleksandra, ktrej gwka wyglda niczym u oskubanego ptaka, zamylia si. A w jej spojrzeniu mona byo odczyta wol walki o ycie... Leczenie jest nadal kontynuowane. no Po trzech latach w utrzymujcej warunkach si remisji, Po chemioterapi kilku zastpio ta immunoterapi stosowan szpitalnych. miesicach

kiego leczenia rodzice zabrali j na inny kontynent. Aby nie przerwa leczenia, wyjechaa z ampukami lekw, ktre ma przyjmowa co miesic. Aleksandra nie za pomina przysya do szpitala kartek z pozdrowieniami. W pi lat potem remisja trwa nadal, zaprzestano wic leczenia. W wieku 18 lat Aleksandra przyjechaa do Parya i przybya do swego pierwszego szpitala po za wiadczenie, aby zapisa si na uniwersytet: chce zosta adwokatem. Zawsze umiaam to robi, nawet jak byam maa - wyjania w rozmowie z lekarzem, pyta jc: - Dlaczego nie mwi mi pan doktor ty" jak wtedy, gdy byam maa"? Medycyna zrobia due postpy, prognoza biaaczek zmienia si. Rwnie Aleksandra pena odwagi i godnoci, nauczya otoczenie, e nigdy nie mona tra ci nadziei. Sia jej woli przyczynia si do wygrania walki. Dziki takim jak ona, ktra mimo modego wieku bya dojrzaa mdroci ycia, medycyna moe posuwa si naprzd. Na zakoczenie naley doda - mwic o chorobach nowotworowych u dzieci - par obserwacji a take par sw o i ch matkach. Jestem w duym midzynarodowym orodku leczenia chorb nowotworowych u dzieci. Przybywaj do niego matki leczonych dzieci, ktrych ycie po mierci dziecka nigdy nie bdzie takie jak przedtem, pozostajcy smutek w sercu bdzie bowiem wci ywy. A wic matka z Rumunii - zabia si w kwadrans po mierci swego dziecka. Francuzka - czytaa codziennie gazety ze strachem, czy nie dowie si zbyt pno o odkrytym leku, ktry mgby uratowa jej dziecko. Woszka, dwukrotnie w cigu dnia przebywaa dug drog z hotelu do szpitala, aby przynie przygotowane przez siebie spaghetti specjalnie takie, jakie lubi jej syn; mat ka z Jugosawii pozostawaa przez cay dzie za szyb sterylnego pokoju, by czy ta dziecku bajki o czarodziejach; matka z Turcji, tkwia take za szyb i zadowalaa si tylko patrzeniem na syna; matka z Grecji wyzbywa si wszystkiego, nawet

-72-

ojcowizny, aby zapewni dziecku leczenie w tym orodku, czy ta z Parya, ktra wychodzia czsto z pokoju, aby poprawi makija, nie chcc pokaza dziecku swych ez. I ta z Portugalii, ubrana tamtejszym zwyczajem na czarno, ktra po stracie swego 20-letniego syna powiedziaa: We wszystkich jzykach istnieje sowo na okrelenie, e si stracio ojca, jest to sieroctwo, ma wdowiestwo, ale nie ma sowa, by wyrazi, e stracio si dziecko, tak jest to nienaturalne".

* dr D.

( Od

redakcji). z

Autorka Oddziau

swoim Onkologii

artykule

opara

si

na G.

pracach Roussy

Oppenheima

Dzieci cej

Instytutu

w Villejuif.

Ewa Budzyska

Mass media jako pomoc w przeywaniu choroby i w umieraniu (na podstawie socjologicznych bada nad recepcj programu radia katolickiego)
I. Wstp
Choroba, cierpienie, umieranie s tymi kategoriami losu czowieka, ktre

prowokuj do stawiania sobie i innym pyta typu egzystencjalnego: o sens ycia i ostateczny jego cel, zwaszcza wtedy, gdy wypenia si ono tym wszystkim, co w dzisiejszym wiecie dalekie jest od uznania za synonim szczcia. Obymy tyl ko lub zdrowi mniej byli" to najczciej tych choroba. i mimo umiera. mu wypowiadane ogranicze, owych yczenie jakie i ycze doskonale niesie ze pragnie odzwierciedla sob bardziej te czowieka, nasze postawy wobec wszystkich Mimo

dugotrwaa rozwoju wreszcie

trzy kategorie losu wci naznaczone s powszechnoci; mimo rozwoju wiedzy 0 przyczynach, wspierajcej choruje, re coraz
1

zapobieganiu poprawy Mimo

chorobom, warunkw zmieniajcego gdy

mimo bytowych, si

rozwoju czowiek

techniki wci

medycyn,

cierpi, trudniej

kontekstu

historyczno zna chrze dom zatranim

spoecznego, czowiek wci zadaje sobie te same pytania egzystencjalne, na kt znale odpowied, trudniej w trakcie wspczenie przestao mie czenie wsparcie w ci swym swoje powszechne w odwoywanie coraz w si do tak niegdy ktrych dotychczas przemian oczywistej eschatologii uzyska si jego ycie: powoli osb w

cijaskiej .

Jednoczenie rodowiskach, funkcje spoecznym

czowiekowi toczyo

psychologiczne

wymiarze

cywili zacyjnych potrzeby

rodowiska,

zaspokajajcego

rnorakie

zamieszkujcych, w tym chorujcych i umierajcych, stajc si czsto tylko miej scem noclegu2. W pracy zawodowej liczy si wycznie dyspozycyjno oraz p rodukcyjna wydajno, Z kolei zatem nie jest to rodowisko ktrych zainteresowane podstawowym wspieraniem zadaniem bychorujcych. rodowiska medyczne,

o niesienie pomocy w cierpieniu, odday si nowej religii, w centrum ktrej znaj -

1J. Ratzinger, mier i ycie wieczne, Warszawa 1986, s. 29-30; s. 35-36. 2M. Ogryzko- Wiewirowska, Rodzina i mier, Lublin 1994, s. 13-29.

-74-

duje si zdrowie fizyczne; lekarz awansuje w niej do rangi kapana, za nagrod za jej wyznawanie jest dugie i spdzone w zdrowiu ycie 3. Jeeli choroba, na ktr cierpi czowiek, nie daje szans na realizacj tych wartoci, pacjent staje si w szpitalu persona non grata", a jego mier - niejednokrotnie najlepszym rozwizaniem kultura trudnej sytuacji 4. koncentrujc Podobnie si w oparcia swych cierpicemu treciach na czowiekowi problematyce nie daje masowa, rozrywko-

wej, bd sensacyjnej. O ile pojawia si w niej mier, to tylko w wersji brutalnej, nienaturalnej, pokazywana tu rockowego czy baletu . Jedyn instytucj pozytywnie wychodzc naprzeciw duchowym
6 5

jako news", po ktrych pojawia si relacja z koncer potrzebom

czowieka cierpicego jest Koci ze swoj teologi cierpienia ; ale w tym wypadku realne moliwoci skorzystania z pomocy, jak daje on cierpicemu, zale od wielu czynnikw dodatkowych, takich jak poziom religijnoci, gotowo do kon taktu z osob duchown i przyjcia jej posugi, jak i gotowo do podjcia w roz mowach z ni trudnej tematyki sensu cierpienia i mierci7. Konkludujc nie i
8

wspczesno kontakty

ze

swoimi smak

bstwami,

jak

dobrobyt, naukowe, sawa,

wyksztace rwnowaga psy-

wiedza,

serdeczne

midzyludzkie,

osignicia

emocjonalna,

indywidualno

czowieka,

artystyczny,

zdrowie

chiczne , nie daje realnych moliwoci przygotowania si ani do naturalnego przyjcia cierpienia i mierci, ani do uczynienia ich wartoci, prowadzc do innej nadrzdnej: dziwi, bliszych i s ponadczasowego sytuacje bycia z TYM, KTRY perspektyw tragiczne, JEST. Wspczesno wasnej lub ska naj po nia do ycia w taki sposb, jakby czowiek by niemiertelny. Czy zatem mona si dotknicia jako cierpieniem, wydarzenia mierci postrzegane rujnujce dotychczasowy

rzdek ycia, a w swej treci bezsensowne9?

3 4 5 6

8 9

R. A. Kalish, Rodzina wobec mierci, (w:) L. Pearson (red.), mier i umieranie, Warszawa 1975, s. 75. M. Ogryzko- Wiewirowska, op. cit., s. 45 - 50; A. Ostrowska, mier i umieranie, Warszawa 1991, s. 76-86; R. Fenigsen, Eutanazja. mier z wyboru?, Pozna 1994. M. Ogryzko- Wiewirowska, op. cit., s. 27-28. Por.: Jan Pawe II, List Apostolski Salvici doloris o chrzecijaskim sensie ludzkiego cierpienia; Ka techizm Kocioa Katolickiego, Pozna 1994, p. 1499-1532; R.E. Rogowski, wiato i tajemnica, Katowice 1986; J. M. Sailer, Sowa ycia. Biblia dla chorych, Warszawa 1989. Bogat w tre litera tur na temat wiary i cierpienia mona rwnie znale w innych wyznaniach chrzecijaskich. Z. Pawlak, Aspekty duchowe kresu ycia, (w:) Eutanazja a opieka paliatywna. Aspekty etyczne, religijne, psychologiczne i prawne, Lublin 1996, s. 173-178; H. Pera, Sam nie podoam, (w:) H. Bortnowska (red.), Sens choroby, sens mierci, sens ycia, Krakw 1993, s. 177-252; P. Sporken, Postpowanie z umierajcymi, (w:) H. Nikelski, Z pomoc umierajcym, Warszawa 1989, s. 85-98. R. A. Kalish, op. cit., s. 76. M. Ogryzko- Wiewirowska, op. cit., s. 28.

-75-

2. Spoeczno-kulturowy kontekst

postaw wobec cierpienia,

choroby i umierania
Problematyki go ycia nie w ujmowanych czestw bdce ka. zmian mona w postawach od wobec oglnych i dla trzech omawianych kategorii si ludzkiespoe -

oderwa w

uwarunkowa procesu za

spoeczno-kulturowych, tradycyjne sytuacjach okrelo -

perspektywie

dugotrwaego

przeksztacania Spoeczestwo wartoci w rnych

tradycyjnych jedyn

nowoczesne ramy ycia

ponowoczesne. jednostek, daway ycia,

tworzyo bardzo stabilne propozycj

religijno -moralne,

wiatopogldow, elementem

oparcie

yciowych, stanowic pewny i trway punkt odniesienia w yciu kadego czowie Religia bya niezbdnym umoliwiajc zaspokojenie nych ludzkich potrzeb, gwarantujc ad w yciu jednostkowym i spoecznym, da jc poczucie bezpieczestwa i sprawiedliwoci oraz powodzenia w yciu 10, a zarazem stanowia t rzeczywisto, na ktrej mona byo oprze si podczas mierci". w globalny kontekst spoeczny wpywa z jednej strony na jednostk, dostarcza jc jej poczucia sensu ycia, na mimo jego przemijalnoci, poczucia naturalnoci mierci, jak i aprobaty dla wyraania aoby i spoecznego w niej uczestnictwa; z drugiej strony - wpywa sie choroby, umierania i mierci. Przeksztacenie spoeczestwa tradycyjnego w industrialne i postindustrialne spowodowao pojawienie si procesw, ktre przyczyniy si do zasadniczej zmia ny stosunku do choroby, cierpienia oraz mierci jako szczeglnych kategorii ludzkiego razem ycia, pozbawiajc je powszechnego pozytywnego sensu, doprowadzajc za do spoecznego odrzucenia osb nimi dotknitych 12. Pord nich wymienia funkcjonowanie spoecznych mikrostruktur, w tym rodziny, ktra dawaa oparcie i opiek w rnych trudnych sytuacjach, take w cza -

si proces: urbanizacji - powodujcej osabienie zwizku czowieka z natur oraz wpywajcej na gbokie przemiany w obrbie rodziny; technologicznego rozwoju i postpujcej specjalizacji medycyny prowadzcych do segregacji ludzi starych, chorych i umierajcych od reszty spo eczestwa, jak i do zamazania wyranej granicy midzy yciem i mierci; sekularyzacji - eliminujcej wiar w ycie pozagrobowe, a wraz z nim me chanizmy agodzce stres i lki zwizane z umieraniem oraz obrzdy bdce rytuaem przejcia z tego" do lepszego" wiata; zmian wartoci otaczajcych staro - uwidocznione w apoteozie modoci,

10 J. Mariaski, Moralno w procesie przemian. Szkice socjologiczne, Warszawa 1990, s. 33-39. 11 J. Ratzinger, op. cit., s.35. 12 Ph. Aries, Czowiek i mier, Warszawa 198.9, s. 19-41 i 550-603.

-76-

siy, sprawnoci, produktywnoci i sukcesu, podczas gdy staro kojarzona jest z niedonoci, skleroz i uzalenieniem od innych 13. Ostatnie dwa procesy maj charakter szerszy, gdy s zwizane z kultur postmodernistyczn, przypisywan spoeczestwu postindustrialnemu. W ow kultur bardzo silnie wpisuj takie zjawiska, jak: deinstytucjonalizacja obiektywnym rzy tego prowadzca i obejmujca do m. in. do zachwiania znaczce relacji pomidzy na kospoeczne potrzeb rodziny, rnych (instytucjonalnym) ostatniego; doprowadzia a
14

s ubiektywnym wszystkie

wiatopogldem instytucje

od rodziny poczwszy, na Kociele i pastwie skoczywszy. Utrata przez nie znaczenia przed pastwa), prymatu wasnych, z si indywidualnych funkcjonowaniem jednostki od potrzebami spoecznymi poprzez (zwizanymi

jednoczenie

uniezalenianie

struktur spoecznych i wsplnot nia jednostki ; pluralizm czsto kulturowy -

- do spoecznej atomizacji oraz osamotnie na tworzeniu a swoistego rynku rnych, war -

polegajcy

przeciwstawnych,

konkurencyjnych,

zarazem

rwnorzdnych

toci, na ktrym nie istnieje jedna prawda. Czowiek z tej bogatej oferty wy biera sobie sam te wartoci i cele yciowe, ktre uwaa za atrakcyjne dla sie bie, gdy nie jest zwizany adn rzeczywistoci normatywn lub wzniosymi ideaami. Za kultura wspczesna pozbawiona religijnego zaplecza nie moe wydoby z siebie istotnego dla czowieka przesania co do gbszych wymiarw ludzkiego losu, co do celu i sensu ycia. W warunkach radykal nego pluralizmu atwo o bezradno wobec niebezpieczestw i nieszcz, 0 utrat sensu ycia, mimo e otwiera on nieograniczone moliwoci wybo ru spord rnorodnych opcji, w tym take moralnych i religijnych"15; 1 sposobw ze zane wzrostem z strukturalny indywidualizm - oznaczajcy indywidualizacj stylw ycia indywidualizacj wartoci ycia, i z norm, w cisym do celu powizaniu kon materialnego i standardu dostpem ja" w masowej bycia,

sumpcji i czasu wolnego. W indywidualizmie liczy si tylko to, co jest zwi ekspresj przeksztacaniem wasnego samorealizacji, ktra staje si najwyszym prawem. Nie liczy si ycie jako pewna rzeczy wisto uniwersalna czy komunikacja z innymi, lecz moje zycie jako najwysze dobro, podstawa i warunek wszelkiego dobra, penego zadowolenia i szczcia. Spoeczestwo jest natomiast zobowizane do tworzenia warun -

13 A. Ostrowska, op. cit., s. 12-13. 14 J. Mariaski, Modzie midzy tradycj iponowoczesnoci, Lublin 1995, s. 21-26; Z. Tyszka, Rodzina w wiecie wspczesnym - jej znaczenie dla jednostki i spoeczestwa, Roczniki Socjologii Rodziny", 1994, t. 6, s. 30-3 1. 15 J. Mariaski, op. cit., s. 30.

-77-

kw do samorealizacji jednostki"16. W strukturalnym indywidualizmie znika odpowiedzialno przed Bogiem i spoeczestwem, pozostaje jedynie od powiedzialno przed samym sob. W efekcie strukturalny indywidualizm rodzi typ czowieka nieodpornego, sabego, nieprzygotowanego do pokonywania trudnoci, skonnego do zniechcenia lub zaamania w obliczu naj mniejszych przeciwnoci losu; czowieka niezdolnego do mioci, gdy ona moe skomplikowa ycie17. Tak wic pluralizm i konkurencyjno norm i wartoci, poczone z odrzuce niem perspektywy wiecznoci wraz z odpowiedzialnoci przed Bogiem, wreszcie koncentracja na tym, co doczesne i ziemskie, odnoszce si wycznie do wasnego ja", przyczyniy si w efekcie do zmiany stosunku do omawianych wyej kategorii ludzkiego ycia z naturalnego i opiekuczego na negatywny, a w niektrych aspektach na wrcz niehumanitarny18, bdcy gwnym filarem moralnoci zwanej tajgetejsk19.

3. Psychologiczny

wymiar cierpienia, choroby i umierania

W aspekcie psychologicznym choroba i zwizane z ni cierpienie budz u czowieka nimi wzmoenie szenie choroby); dotknitego zrnicowane napicia do miniowego, jego postawy. W obrbie komponentw tych poprzygnbienie, emocjonalny sposb ale te podwy wobec stopnia staw mona wyrni: emocjonalny szok, strach, lki i zwizane z nimi ble oraz znuenie, gniew, nastroju bd wyrwnanie poznawczego (komponent mona postawy oceniania

komponentu

wczy

cikoci choroby (tzw. poznawczy schemat choroby), a take sposb postrzegania choroby: jako przeszkody, nieodwracalnej straty lub uszkodzenia, jako ulgi od dotychczasowych resowania wasny obowizkw, ze rozwj, jako korzyci ludzi, bdcej innych wynikiem w ich wzmoonego trudnociach zainte ycio i troski strony innych wreszcie ludzi jako wartoci umoliwiajcej

duchowy

wspomagajcej

wych (choroba jako modlitwa), jak te jako wartoci przybliajcej do Boga. Po strzeganie i przeywanie w ten czy inny sposb choroby prowadzi do pewnych konsekwencji behawioralnych (komponent behawioralny postawy) czyli sposobw zmagania si z chorob: od walki do rezygnacji poprzez stany porednie - pene waha pomidzy mobilizacj i zwtpieniem w efekt leczenia; od buntu do akcep -

16 Tame, s. 37. 17 Tame, s. 35. 18 Por. R. Fenigsen, op. cit.; H. Gulanowska, Wybrane zagadnienia diagnostyki prenatalnej, (w:) J. W. Gakowski i J. Gula (red.), W imieniu dziecka pocztego, Rzym - Lublin 1988, s. 53-64. 19 R. Fenigsen, op. cit., s. 13-40.

-78-

tacji, ist

przy

wykorzystaniu w postaci

tzw.

mechanizmw tak cile w

obronnych 20/Warto poszczeglnych z

zwrci

uwag, jak oso-

i postawa wobec wasnej choroby nie jest kategori statyczn, lecz posiada swo dynamik labilnoci komponentach, wasnej i w osiganiu pewnych etapw w procesie adaptacji do choroby oraz w procesie zdobywania bowoci . Sytuacja jeszcze bardziej komplikuje si w momencie przekroczenia granicy po midzy byciem chorym" i byciem umierajcym"22. Uwaa si, e umieranie bdce dramatem, czyli wydarzeniem powanym, czsto kryzysogennym, stanowi cym wyzwanie, czasem powodujcym konflikty, jest zarazem swoistym i niepowta rzalnym (do pewnego stopnia) procesem yciowym23. Pojawia si tu problem lkw antycypujcych wasn mier (przed cierpieniem fizycznym, ponieniem, zmiana mi zachodzcymi w ciele, uzalenieniem od innych, przed konsekwencjami wasnej mierci dla innych, przed przerwaniem realizacji zada yciowych, przed nieistnieniem oraz przed kar za grzechy) 24, jak te problem etapw umierania oraz mecha nizmw b wania)25. zmczenie, chiczne bezsilnoci, obronnych, Procesowi zaburzenia stresy i smutek, (silne stosowanych umierania napicia w sytuacji zagroenia cierpienie wydalania), gniew, wstydu, ycia fizyczne a take rozpacz, poczucie (odsuwajcych (bl, poczucie alienacji gromierci, wypierajcych j poza wiadomo, jedzenia, emocjonalne, winy, podejmujcych prb jej kontrolopsy21

umiejtnoci

chorowania,

powizanej

rozwojem

towarzyszy

bezsenno, zagroenia, zwizanej

oddychania,

cierpienie

depresja,

poczucie

z pewnymi chorobami)26 oraz cierpienie duchowe, zwizane z tzw. blem egzysten cjalnym27. W tym okresie ycia dokonuje si take jego bilansu, stanowicego pomoc bd przeszkod w akceptacji i dokonaniu" si we wasnej mierci 28. Pojawia si take wiadomo powolnego tracenia tego wszystkiego, co si dotychczas po siadao29. Wydaje si jednak, i dla osoby umierajcej gwnym problemem jest osamotnienie, przeywane w wielu aspektach: po pierwsze - umieranie czowieka

jest sytuacj graniczn, czyli takim dowiadczeniem egzystencjalnym, ktre trzeba

20 V. E. Franki, Homo patiens, Warszawa 1971; M. Jarosz, Psychologia lekarska, Warszawa 1978, s. 221-237 i 315-319; K. Osis ka, Twrcza obecno chorych, Warszawa 1980. 21 K. Osiska, Umiejtno chorowania, (w:) K. Osiska (red.), Refleksje nad etyk lekarsk, Warszawa 1990, s. 156-159. 22 A. Ostrowska, op. cit., s: 49 -51. 23 J. Makselon, Dramat umierania, (w:) Eutanazja a opieka paliatywna..., op. cit., s. 142. 24 Tame, s. 19-20. 25 Tame, s. 60-66. 26 Tame, s. 51-60. 27 Z. Pawlak, op. cit., s. 173-178. 28 P. Sporken, Postpowanie z umierajcymi, (w:) H. Nikelski (red.), Z pomoc umierajcym, s. 68. 29 J. Makselon, Dramat umierania, (w:) Eutanazja a opieka paliatywna..., s. 145; R. A. Kalish, op. cit., s. 76.

-79-

samemu przyj, osobicie przez nie przej, nie mona go zoy na barki kogo innego"30, po drugie z uwagi na liczne proces uwarunkowania pornografizacji kulturowe, mierci, o ktrych wspomniano wczeniej, jak te tzw. polegajcy na

swoistym ocenzurowaniu jej w sferze zachowa, pogldw, myli, a przede wszyst kim w obrbie jzyka31, umierajcy nie moe otwarcie rozmawia o swoich proble mach ani z rodzin, ani z przyjacimi, ani z personelem medycznym, gdy przy je go ou toczy si zazwyczaj swoista gra wzajemnego udawania 32. Kolejnym problemem, cile powizanym z poprzednio omwionym, jest problem aoby przeywanej przez bliskich osoby zmarej. mier bliskiej osoby nale y do wydarze znaczcych, ktre wywieraj istotny, dynamiczny wpyw na dalsze ycie jednostki, jak te na jej pniejszy stosunek do mierci innych ludzi i do mierci wasnej. Zarazem jest to przyczyna cikiego stresu, niejednokrotnie wpywajcego na utrat celu ycia, na obnienie odpornoci na choroby, a nawet na skrcenie ycia34. W procesie przeywania aoby daje si zauway pewne etapy: pierwszy etap obejmujcy reakcj szoku, odrtwienia, niedowierzania, kiedy to jednostka usiuje zablokowa w sobie wiadomo straty, nie dopuszczajc do go su bolesnych odczu. Na drugim etapie pojawia si uczucie ostrej aoby, z silnie zaznaczonymi chicznymi obejmuje si sprzyja aktem objawami al, i somatycznymi rozpacz, obecnoci trudny (np. niech do jedzenia, winy, oraz pretensja, jego kogo blu i duszno) gniew).
35

psyetap

(np. take

smutek, bardzo

poczucie zmarego okres do

Ten

odczuwanie ten otoczenia ni

idealizacj . bliskiego alu po

Mogoby powinien zmarym osa-

wydawa,

opakiwania dzielenia tym

mobilizacji spoecznym

spoecznego

z jego bliskimi tak, jak to si dziao przez cae wieki, kiedy to aoba bya bardziej indywidualnym, chronic samym jednostk przed motnieniem i rozpacz. Niestety wiek XX dokona i w tej sferze istotnych prze ksztace, polegajcych na eliminacji z ycia spoecznego aoby. W efekcie wok dotknitych aob wytworzya si swoista pustka spoeczna, ktra nie pozwala ani na ujawnianie przez jednostk dramatycznych uczu alu po zmarym, traktu jc je jako przejaw choroby bd saboci charakteru, ani na przejawianie wsp czucia wobec osoby osieroconej przez bliskich, co przejawia si w swoistej elimina cji wszelkich z ni kontaktw, stwarzajc klimat kwarantanny36. Wydaje si wic

30 J. Makselon, op. cit., s. 144. 31 G. Gorer, The pornography of death, (w:) W. Philips i P. Rahv (red.), Modem writing, New York 1956, s. 56-62; cyt. za: R. A. Kalish, op. cit., s. 77. 32 A. Ostrowska, op. cit., s. 66-86; M. Sokoowska, Socjologia medycyny, Warszawa 1986, s. 119-139. 33 R. A. Kalish, op. cit., s.92-93. 34 M. Sokoowska, op. cit., s. 53-54. 35 Y. Novak, Poradnictwo i terapia w okresie aoby, (w:) B. Hoyst, Czowiek w sytuacji trudnej, Warszawa 1991, s. 177-182; A. Ostrowska, op. cit., s. 101-106. 36 Ph. Aries, op. cit., s. 567-572.

-80-

zrozumiae,

wspczesny

czowiek

przeywajcy

mier

bliskich,

nie

doznajc

wsparcia ze strony spoecznej, zostaje skazany na zupene osamotnienie w radze niu sobie z przeyciem niewtpliwie najtrudniejszego wydarzenia yciowego37. Przeywanie uzalenione jest aoby oraz od wielu sposb radzenia zmiennych sobie z jej tzw. od przepracowaniem" sytuacyjpsychospoecznych: czynnikw

nych - zwizanych z okolicznociami mierci, psychicznych - zwizanych z emocjonalnymi relacjami, jakie zachodziy pomidzy zmarym i jego rodzin, wreszcie od czynnikw spoecznych, wrd ktrych warto wymieni postawy wiatopogl38

dowe i religijne, stosunek do ycia i mierci, a take ycia po mierci . Powysze czynniki mog wpywa agodzco na przejawy aoby, bd j pogbia. 4. Cierpienie, Teologia

choroba i mier w aspekcie teologicznym i religijnym.


Rzymskokatolickiego silnie koncentruje si na problematyce

Kocioa

cierpienia, choroby i umierania nadajc im sens poprzez wczenie ich w cierpienie i mier Chrystusa na krzyu 39. Ten aspekt ludzkiego cierpienia w sposb szczegl ny zostaje rozwinity przez Jana Pawa II w Licie apostolskim Sahifici doloris. O chrzecijaskim sensie ludzkiego cierpienia. W tym ujciu cierpienie moe mie charakter kary lub pokuty i prowadzi do nawrcenia, moe te mie charakter cikiej prby. Zawsze jednak posiada charakter twrczy, czerpic go z dopeniania" brakw Chrystusowych udrk" (p. 24), za uczestnicy cierpie Chrystusa s poprzez swoje cierpienia wezwani rwnie do uczestnictwa w chwale"(p. 22). Zatem cierpie - to znaczy stawa si jakby szczeglnie podatnym, szczeglnie otwartym na dziaanie zbawczych mocy Boga, ofiarowanych ludzkoci w Chrystusie" (p. 23). Jednoczenie cierpienie daje czowiekowi szans duchowego hartowania si oraz wypracowania cnoty wytrwaoci w znoszeniu tego, co dolega i boli, wyzwalajc w nim nadziej, e cierpienie go nie przemoe, nie pozbawi waciwej czowiekowi godnoci wraz z poczuciem sensu ycia. I oto ten sens objawia si wraz z dziaa niem mioci Boej, ktra jest najwikszym darem Ducha witego. W miar jak uczestniczy w tej mioci, czowiek w cierpieniu odnajduje do koca siebie: odnaj duje dusz, ktr zdawao mu si, e przez cierpienie straci" (p.23). Ukazujc pozytywny wymiar cierpienia jednoczenie nie dokonuje si jego ab solutyzacji, uznajc za moralnie usprawiedliwion terapi paliatywn, nawet jeli
37 W niektrych krajach usiuje si wypeni t luk powsta wskutek eliminacji mierci z ycia spo ecznego przez tworzenie poradnictwa w okresie aoby - por. B. Nordelius, Szwedzki system poradnictwa dla osb w okresie aoby, (w:) B. Hoyst, op. cit., s. 173-176; oraz: Y. Novak, Poradnictwo i terapia w okresie aoby, tame, s. 177-182. 38 M.Ogryzko- Wiewirowska, op. cit., s. 183-185; A. Ostrowska, op. cit., s. 103-106. 39 Ks. R. . Rogowski, wiato i tajemnica. Z problematyki teologii egzystencjalnej, Katowice 1986, s. 100-103.

-81-

w konsekwencji prowadzi ona do ograniczenia wiadomoci i skrcenia ycia (o ile bezporednim celem tej terapii nie jest zadanie mierci)40. Zarazem Koci zaleca wobec chorych i cierpicych modlitw oraz udzielenie im sakramentu namaszcze nia, majcego im przynie: zjednoczenie chorego z mk Chrystusa dla jego wasnego dobra oraz dla dobra caego Kocioa; umocnienie, pokj i odwag, by przyjmowa po chrzecijasku cierpienia, choroby lub staro; przebaczenie grzechw, jeli chory nie mg go otrzyma przez sakrament pokuty; powrt do zdrowia, jeli to suy dobru duchowemu; przygotowanie na przejcie do ycia wiecznego 41. w ten sposb gbokiego i ostatecznego sensu cierpieniu, a wic przyjcie zarazem

Nadanie

ludzkiemu yciu dotknitemu cierpieniem sprawia, e staj si one czym niesycha nie wartociowym42, godnym akceptacji43. Jeli ostatecznego uzasad nienia, jakim jest perspektywa zjednoczenia z cierpicym Chrystusem, by ostatecz nie w wiecznoci radowa si w objawieniu jego chway (1 4,13), stanowi istotny czynnik w oswojeniu cierpienia, umierania i mierci, to naleaoby si spodziewa, i czowiek o pogbionej religijnoci bdzie atwiej znosi cierpienie i chorob w swym yciu, ni osoba religijnie indyferentna. Inaczej: naleaoby si spodziewa, e religia poprzez wyjanianie ostatecznego celu ludzkiego ycia, uatwi pojedynczemu czo wiekowi proces przyjcia cierpienia jako wartoci. Jednake badania psychologiczne i socjologiczne dostarczaj zrnicowanych danych na temat tej kwestii. Wydaje si, i wyniki podejmowanych bada s silnie uzalenione od uwzgld nienia bd pominicia kryteriw jakociowych religijnoci, ktre wi si z trak towaniem religii jako: 1) celu, ktremu przyporzdkowuje si wasne ycie, cao podejmowanych sobie zada oraz caoksztat ludzi, ocen zachodzcych i zdarze; 2) rodka, spoprzy pomocy ktrego mona zrealizowa rne yciowe cele, takie jak zapewnienie popularnoci wrd innych zdobywanie utrzymywanie pozycji ecznej, znajdowanie rozrywki i sposobu spdzania wolnego czasu; 3) sposobu poszukiwania sensu ycia - religia tu stanowi oglny system integrujcy prby znalezienia swojego miejsca w wiecie i wypracowania wasnego systemu wartoci 44.

40 Encyklika Evangelium vitae, p. 65. 41 Katechizm Kocioa Katolickiego, p. 1532. 42 Warto przypomnie tu pogldy V. E. Frankla - twrcy logoterapii, sko ncentrowanej na poszukiwaniu wartoci obiektywnych, nadajcych ludzkiemu yciu sens; por. V. E. Franki, Homo patiem, Warszawa 1971 oraz S. Kuczkowski, Psychologia religii, Krakw 1993, s. 168 -171. 43 O nabywaniu sensu cierpienia oraz dojrzewaniu do jego akceptacji w rnych okresach ycia pisze take E. Kbler-Ross w ksice yciodajna mier, Pozna 1996, s. 36 -40. 44 H. Grzymaa- Moszczyska, Psychologia religii. Wybrane zagadnienia, Krakw 1991, s. 103.

-82-

Ad. 1) Z ca pewnoci religia nie jest kategori, ktra wpywa na rne sfery ludzkiego ycia w sposb automatyczny, lecz zaley od tego, w jaki sposb czo wiek ustosunkowuje si do niej, angaujc ca swoj osobowo45. Traktowaniu religii jako wartoci autotelicznej sprzyja typ religijnoci dojrzaej 46 oraz wewntrznej, czyli takiej, w ktrej jednostka jest bardziej zainteresowana w sueniu swej re ligii, ni tym, by religia jej suya; ponadto religia dla jednostki stanowi warto naczeln, ostateczn, wpywajc na cao ycia i przejawiajc si w regularnoci przed su z religijnych mierci praktyk, i przed ludzi w respektowaniu istnienia, a przykaza uwalnia oraz od w internalizacji absurdu, jako caego czasem sen braku spotkanie i Credo" i penej jego realizacji 47. Ten typ religijnoci wpywa na zmniejszenie lku trudem o poczucia przeywana ogranicza ycia. Bogiem, dziaania Modlitwa redukuje autodestrukcyjne, napicie przede wszystkim zaspokaja potrzeb

religijnoci psychiczne,

wewntrznej, zmniejsza

poczucie

bezradnoci

wiary we wasne siy, pomnaa nadziej, a tym samym wpywa na zmniejszanie si podatnoci na chorob i przyspiesza proces leczenia 48. Wydaje si, i z tym pojciem
49

religijnoci

koresponduje

tzw.

wysoka

centralno

pr zedmiotu

postawy

reli-

gijnej , Ad. z cie

wpywajca 2)

na dostrzeganie w religii czynnika usensawiajcego i uatwia traktowanie interesom wybranego spoeczna, religii (religijno zewntrzna) takim, pociechy, potrzebie wie jak: si

jcego poznanie prawdy przez osoby j posiadajce 50. Instrumentalne jej pozycja dla podporzdkowaniem bezpieczestwa, poparcia osobistym, potrzeba siebie przez pozareligijnym, towarzystwa, stylu ycia, poczuaprobaty, rozrywki,

uzyskania

a nawet biznesu. Ten typ religijnoci nie przenika caego ycia, sprzyja selektywnoci i liberalnoci osoby wobec religijnej doktryny oraz rozdziaowi pomidzy sfer sa Tak wic doczezwyky traktowa wiar jako narzdzie motywacji crum" i profanum", jak te niesystematycznym praktykom religijnym 51. zewntrzreligijne

snej, za obowizki religijne, bdce dla nich pewnym ciarem i udrk, s przez nie speniane o tyle, o ile pozwalaj na osignicie ziemskich celw. Poniewa mo dlitwa u nich jest zawsze modlitw o co, a nie bezinteres ownym kontaktem z Sa-

45 Konieczne jest uwzgldnienie rozrnienia pomidzy religi" i religijnoci". Religia" to zbir prawd, nakazw i zakazw regulujcych stosunek pomidzy Bogiem i czowiekiem (aspekt przed miotowy), za religijno" odnosi si do ustosunkowania si osoby do systemu prawd przy zaangaowaniu caej osobowoci (aspekt podmiotowy) - por. S. Kuczkowski, op. cit., s. 22. 46 G.W. Allport, Osobowo i religia, Warszawa 1988, s. 141-160. 47 S. Kuczkowski, op. cit., s. 95-97 48 J. Kozielecki, Z Bogiem albo bez Boga, Warszawa 1991, s. 118 i 130. 49 W. Pryna centralno postawy wie z jej rol jako czci systemu wartoci, ktra pozostaje w bliskiej relacji do self-comcept jednostki - por. W. Pryna, Motywacyjne korelaty centralnoci przedmiotu postawy religijnej, Roczniki Filozoficzne", 1997, t. 25, z. 4, s. 18. 50 Tame, s. 138. 51 S. Kuczkowski, op. cit., s. 95-97.

-83-

crum, nie peni ona swej roli regulacyjnej i w zwizku z tym nie zmniejsza u nich napicia Z y psychicznego i bezradnoci, religii nie wzmacnia jest zaufania we si wasne siy. W zwizku z tym osoby te gorzej daj sobie rad z trudnociami, chorobami itp. 52. instrumentalnym w utrzymaniu traktowaniem waciwego zwizana obniajca poczucia
53

centralno

przedmiotu postawy religijnej. Wpywa ona na traktowanie religii jako rda: si poziomu moralnego", bezpieczestwa w trudach ycia" oraz jako czynnika zmniejszajcego lk przed mierci . Ad. 3) Religia wyjaniajc obraz wiata i odpowiadajc na podstawowe pytania egzystencjalne dostarcza oraz na podstawow potrzeb czowieka potrzeb transcendencji, czowiekowi poczucia trwaoci i bezpieczestwa, uwalniajc go tym sa -

mym od poczucia nowagi religijnej, take

zagroenia, pozwalajc mu zbudowa swoiste zaufanie do nieBadania psychologiczne i e potwierdzaj poczucie t zaleno sensu ycia w odnie postawy posiadaj udzia sensu

znanej bliszej i dalszej przyszoci, a poprzez to przyczynia si do utworzenia rw psychicznej54. ale sieniu do religijnoci osoby wewntrznej do wysokiej wysokie swoje centralnoci przedmiotu bez

jednoczenie niewierzce,

wykazuj, rozstrzygajce

problemy

egzystencjalne

u religii. Jedynie

obojtno religijna wpywa

negatywnie tak na poczucie

ycia, jak i na gorsze przystosowanie psychologiczne i spoeczne oraz na mniejsz odporno na frustracje55. Jednoczenie warto pamita, i na powysze mao wane i mao prawdopodobne dla modego trzy wymiary jakociowe czowieka, zachynitego religij tym, noci nakada si dynamika zwizana z przebiegiem faz ludzkiego ycia. To, co jest co dzieje si hic et nunc", to dla czowieka starzejcego si nabiera cakowicie in nego ciaru, gdy w jego ycie coraz silniej wdziera si wiadomo koniecznoci mierci. Std w wieku zaawansowanym moe doniesie - rwnie nie jest absolutnie pewna56. W perspektywie socjologicznej wakim problemem pozostaje spoeczny zasig danego zjawiska. Badania nad religijnoci wskazuj, i pluralizacja ycia spoecz pojawia si wiksze zapotrzebowa nie na religi jako warto sensotwrcz, cho ta zaleno - jak wynika z rnych

52 J. Kozielecki, op. cit., s. 118 i 131. 53 W. Pryna, op. cit., s. 138-140. 54 Badania nad motywami wiary u ludzi wierzcych daj obraz pewnej hierarchii motyww: 1) religia nadaje sens ludzkiemu yciu - 84%, 2) wiat bez Boga jest niezrozumiay - 64%, 3) religia daje si do ycia - 47% - por. Z. Chlewiski, Z bada obrazu religii w wiadomoci spoecznej, Wi" 1980, nr 2; ponadto: Z. Chlewiski, Rola religii w funkcjonowaniu osobowoci, (w:) Z. Chlewiski (red.), Psychologia religii, Lublin 1982, s. 70-73. 55 W Pryna, Funkcja postawy religijnej w osobowoci czowieka, Lublin 1981, s. 149-157; Tene, Motywacyjne korelaty.., dz. cyt., s. 138-139. 56 H. Grzymaa-Moszczyska, op. cit., s. 58-59; L. Dyczewski, Ludzie starzy i staro w spoeczestwie i kulturze, Lublin 1994, s. 97-110; S. Kuczkowski, Psychologia religii, Krakw 1993, s. 41 -42 i 81-83.

nego jcym W

przyczynia si m. aprobat tego i

si in. dla

do w

pogbienia aspekcie

selektywnoci wiary,

religijnoci.

Owa i

selektywno obejmuprzekazywa si cia, prawd dusz

uwidacznia

ideologiczno-wierzeniowym twierdze

religijnoci,

podstawowych

formuowanych ulegaj si

nych jako obowizujce w danej religii (np. Credo Kocioa Rzymskokatolickiego). obrbie parametru pieka57. (ponad i najwikszej takich jak Europejczycy 50%) dewaluacji ycie dogmaty odnoszce zmartwychwstanie do wybranych w Boga, do spraw eschatologicznych, istnienie wiary mierci, nieba najbardziej niebo pozagrobowe, prawdy okoo

ustosunkowujc trzy

akceptuj

wiary:

i grzech (Polacy odpowiednio: 94,5%, 72,1%, 83,6%), natomiast wiar w ycie po zmartwychwstanie wyznaje 30% (Polacy odpowiednio: 61,5%, 66,6%, 63,6%), za wiar w szatana i pieko - jedynie okoo 20% (Polacy odpowiednio: 30,1%, 36,9%)58. Prawie co pity Europejczyk (18,3%) wierzy w rein karnacj (Polacy: 31,4%). Jednoczenie - wedug danych z 1990 r. - 75,6% Europejczykw yczyo sobie religijnej posugi przy pogrzebie59; co moe wiadczy o schizofrenicznoci postaw religijnych, kiedy to du wag przywizuje si do ze wntrznych i spoecznie widocznych obrzdw, nie wic ich z pierwotnym zakorzenieniem w prawdach wiary. Inaczej: obrzdy religijne uniezaleniaj si od swo jego forma religijnego podoa i zaczynaj za funkcjonowa wymaga samodzielnie, wycznie jako kulturowo-obyczajowa, od Kocioa si, aby przedzierzgn si

w instytucj realizujc owe kulturowe potrzeby klientw, zgodnie z zasad: pa c i wymagam". Powysze ktrej w tym dane rwnie i wskazuj na upowszechnianie na ycia. na sens si tzw. wiary tym koktajlowej" 60, zapotrzebowa sensu", reskadowe elementy kady dobiera sam, zapotrzebowania wspaniali miar wasnego zapotrzebowania Naprzeciw w

niom wychodzi cay rynek rnych ofert, na ktrym dziaaj przemysy, ideologie, prorocy, dziwacy ludzie, ktrzy prawdy" rywalizuj i oferowaniu W spenienia", szczcia", zapomnienia", wsplnoty"61. efekcie

ligia przestaje peni swoj sensotwrcz funkcj u tych osb, ktre oddalaj si od niej, przechodzc na wiar koktajlow", za osi poczucia sensu ycia staje si

57 J. Mariaski, Religijno w procesie przemia n, Warszawa 1991, s. 20-21. 58 J. Mariaski, Religia i Koci midzy tradycj iponowoczesnoci. Studium socjologiczne, Krakw 1997, s. 220. 59 Tame, s. 218. 60 Okrelenie wprowadzone przez F. X. Kaufmanna, oznaczajce wczanie we wasny, indywidualny system religijny wierze pochodzcych z rnych systemw wiatopogldowych (religii, nauki, ideologii, reklam, religii wschodnich). Baz dla powstawania takiej wiary nie jest kultura czy spo eczestwo, lecz jednostka dziaajca na zasadzie do it yourself" - por. J. Mariaski, Religia i Koci..., s. 217. 61 B. Luckmamn, The Small Life-Worlds of Modern Man, (w:) T. Luckmamn (ed.), Phemonology and Sociology, Harmondsworth 1978, s. 280; cyt. za: Z. Bokszaski, Tosamo. Interakcja. Gru pa, d 1989, s. 210.

-85-

wasne ja" postrzegane wycznie w kontekcie doczesnoci, ujmowanej w sposb hedonistyczno-eudajmonistyczny62. Reasumujc: patrzc na zagadnienie funkcji religii z perspektywy psychologicz nej nie ulega wtpliwoci, i gboka, dojrzaa religijno przyczynia si do odna lezienia sensu ycia take w sytuacjach trudnych, wpywa na obnienie poziomu l ku przed mierci, motywuje do aktywnoci w radzeniu sobie z kalectwem, choro b, stresem. Jednak perspektywa socjologiczna uwiadamia nam, i w obszarze eu ropejskim religijnoci systematycznie dojrzaej i zmniejsza wewntrznej, si o krg ludzi charakteryzujcych stopniu centralnoci si cechami wysokim przedmiotu

postawy religijnej. Oznacza to, e w miar zmniejszania si krgu osb posiadaj cych - dziki interioryzacji religijnych prawd wiary en block" - akceptujcy stosunek do cierpienia, choroby i mierci wasnej oraz cudzej, bdzie si zwiksza krg ludzi nie dostrzegajcych w tych trudnych sytuacjach adnego sensu, nie akceptujcych ich - jako sprzecznych z ich pojciem szczcia - i dcych do eliminacji ich tak z wasnego ycia, jak i z ycia spoecznego. W tym momencie docho dzimy do wyjanienia jednej z podstawowych przyczyn zjawisk spoecznych opisanych w paragrafie drugim.

5. Mass media jako pomoc w przeywaniu cierpienia, choroby i mierci.


Nie ulega wtpliwoci, zachowa, e mass media s gwnymi czynnikami ksztatowania ludzi. Jednak wzor-

mentalnoci i dziaa ludzi, a take formacji przyszych pokole. Tworz one ponadto wzorce sztucznej, ktre rzdz faktycznie przez specjalistw od yciem wikszoci komunikowania e ich sia nie bierze si z przymusu, lecz z samej siy przycigania (realnej lub sfabrykowanej
63

masowego)

cw, jakie proponuj . Jednym z mediw jest radio. Na og przypisuje si mu penienie dwch podsta wowych funkcji: informacyjnej i rozrywkowej. Spord wielu rnych programw wanie te dwa pola zainteresowa suchaczy radia w Polsce obejmuj okoo 50% wyborw. Na dalszych miejscach wymieniane s inne dziedziny, takie jak: rozmo wy ze suchaczami, publicystyka, sport, programy religijne, kulturalne, edukacyj ne. Zarazem oczekiwania co do realizacji owych programw s uzalenione od wyboru typu radiostacji, jakiej si sucha. Od radia publicznego oczekuje si progra mw politycznych, informacyjnych, edukacyjnych oraz zgodnych z prawdziwym

62 J. Mariaski, Religia i Koci..., s. 308-309. 63 J. Mariaski, Mass media jako noniki wartoci i antywartoci, (w:) W Zdaniewicz (red.), Religia a mass media, Zbki 1997, s. 109.

-86-

stanem

rzeczy.

Od

rozgoni ze

komercyjnych suchaczami

oczekuje

si

relaksu,
64

rozrywki, mona

kozatem

niunkturalizmu,

kontaktu

oraz

niezaleno ci .

Nie

si spodziewa, i na antenie radia (publicznego bd komercyjnego) strony wychodzcego naprzeciw spoecznym bd programy skoncentrowane
65

- z jednej bdcego tu niewt kato -

oczekiwaniom, bolesnej i

z drugiej trudnej, stanowi

b wspczesnej cywilizacji, sawicej ycie lekkie, atwe i przyjemne - pojawia si na tematyce i nalecej rozgonie tematyk rnych pliwie do swoistego tabu" . Alternatyw skopatu Polski dla i radia publicznego komercyjnego umowy. lickie, powstajce dopiero od 1991 r. na mocy podpisanej przez Sekretariat EpiMinisterstwo nauczanie cznoci Kocioa Podejmujc si do religijn wymia przybliaj suchaczom odnoszce

rw ludzkiego ycia, w tym take do wymiaru cierpienia, choroby i mierci, kt re to kategorie - jak wyej wspomniano - zajmuj wyjtkowe miejsce w katolickiej przez stus wet teologii. Media katolickie e daj, na moim samo (bez zdaniem, dno szans na odnalezienie schodzi najbardziej sen Chrywiel na su w cierpieniu i mierci, a tym samym na przyjcie ich i zaakceptowanie. Po przyblienie ze swoim poranka, prawdy, i e ludzkiego cierpienia wyjtku!), w cierpieniem krzyowania, kady upadlajcy, bezsensowny" przemieniajc jego absurd w wit jakiegokolwiek bl znajdzie jedyny sens

kanocnego

niszczcy,

ofiarowa-

ny ludzkiemu cierpieniu w Krzyu Chrystusa 66, media te mog sprawi, i bdzie atwiej to cierpienie znosi na co dzie, mimo e obiektywnie nic w nim si nie zmieni. Badania nad pomocn czyli sensotwrcz rol mediw w sytuacji cierpienia, choroby i mierci przeprowadzono w 1995 r. na oglnopolskiej prbie 1134 sucha czy Radia Maryja". Radio to zaistniao w 1991 r. w Toruniu, dziki inicjatywie kapana z zakonu OO. redemptorystw - o. Tadeusza Rydzyka. Stanowi ono swoisty fenomen pod wzgldem dynamiki rozwoju, zarwno w zakresie terytorialnego zasigu, jak i spoecznego odbioru, gdy dociera ono do krajw Europy oraz obu Ameryk, za audytorium Radia szacowane jest obecnie na okoo 5 milionw radio suchaczy radia w Polsce67. Radio o Maryja" iloci posiada swoj specyfik pord i mediw elektronicznych, w tym wrd samych mediw katolickich, duej programw gdy realizuje formu formacyjnych,

pobonociowego,

modlitewnych

a zarazem dopuszcza aktywny udzia w programach radiosuchaczy. Nie nadaje re64 S. Jdrzejewski, Radio w pi lat po zniesieniu monopolu pastwa, (w:) J. Kantyka i M. Jachimowski (red.), Transformacja radia w Polsce i na wiecie (1990 -1995), Katowice 1996, s. 74-75. 65 A. Ostrowska, op. cit., s. 68-69. 66 Ks. Jerzy Szymik, Zamiast wstpu. Zaproszenie do Lourdes, (w:) A. Wojterzanka, Gdzie mio wzajemna. Wybr reportay radiowych, Katowice, 1995, s. 10. 67 Katolickie rodki masowego przekazu w Polsce, Biuletyn KAI" 1997, nr 4; Waniejsze daty z historii Radia Maryja, Stwo - Dziennik Katolicki" 1997, nr 7, s. 11.

-87-

klam, lecz utrzymuje si z ofiar radiosuchaczy, a jego program realizuj wolonta riusze68. Podstaw mowe: 1) audycji, 3) bada ocen opis bya ankieta socjologiczna rne obejmuj ca 2) sfery ycia, cztery obszary treci problesi pod poszczeglnych elementw audycji, recepcj suchanych

przemian obejmujcych

dokonujcych

wpywem Radia, w perspektywie subiektywnej oceny suchaczy, 4) proces dokonujcej si spoecznej integracji i aktywizacji suchaczy w dziaaniach na rzecz innych ludzi oraz instytucji spoecznych. Ankieta zostaa rozesana do suchaczy poprzez sie Biur Radia Maryja". Oznacza to, e trafiaa ona przede wszystkim do osb aktywnych i zaangaowanych w prace na rzecz Radia bd te do osb z krgu ich znajomych. Ponadto cz ankiet (30) skierowano do pacjentw leczcych si w In stytucie Onkologii w Gliwicach. Wrd respondentw przewaay kobiety (77,4%, mczyni - 21,8%); w strukturze wieku zaznaczya dominacja osb od 40 lat i powyej (40 -59 lat - 43,6%, powyej 60 lat - 35,9%), pozostajcych w zwizku maeskim - 52,8% (osoby wolne - 23,1%, owdowiae - 17,5%), przede wszystkim z wyksztaceniem rednim 45,5% (wyksztacenie wysze - 22,7%, podstawowe - 20,2%, zasadnicze zawodowe 9,53%). Pod wzgldem struktury zawodowej dominoway osoby zawodowo nie aktywne - 59,0%: ponad poowa z nich to rencici i emeryci, w niewielkim odset ku gospodynie domowe, uczniowie i studenci oraz bezrobotni. Wrd osb zawodowo (14,7%), aktywnych (35,8%) (5,4%), dominowali urzdach zatrudnieni pastwowych (98,41%) na w lub instytucjach budetowych (5,3%) zmar prywatnych Niemal samorzdowych wiar cile w

i in. Dwie trzecie suchaczy zadeklarowao gbok wiar, 29,7% - okrelio si jako wierzcy. wszyscy respondenci masowego potrzeby zadeklarowali suchaczy jest twychwstanie ciaa czowieka na Sdzie Ostatecznym. Oddziaywanie ne z poziomem swoje Dziki spokoi mediw69. w rodkw aktywnoci konkretne owej zmiany, przekazu swych oraz powiza zamass z wiadomych de odbiorcw, okrelone pragncych

czerpicych

korzyci

aktywnoci ktre

odbiorcw

w ustosunkowaniu si mianem recepcji" 70.

do emitowa Caoksztat

nych treci, z nastawieniem na ich przyjcie, opanowanie i odbir, dokonuj si odbiorcach mona okreli tych zmian zachodzcych w jednostce pod wpywem mass mediw moe by roz patrywany na trzech paszczyznach: emocjonalnej, poznawczo-intelektualnej

68 J. Chrapek, Piciolecie transformacji radia katolickiego w Polsce (1989 -1994), (w:) J. Kantyka, M. Jachimowski op. cit., s. 198. 69 M. Mrozowski, Midzy manipulacj a poznaniem. Czowiek w wiecie mass mediw. Warszawa 1991, s. 245. 70 W. Szewczuk, Recepcja treci owiatowych, Wrocaw 1966, s. 8; cyt. za: J. Chrapek, Uwarunkowania recepcji programw telewizyjnych przez modzie, Lublin 1985, s. 12.

-88-

oraz

behawioralnej71.

Dotarciu

do

tych

zmian

posuyy

cztery

otwarte

pytania

ankiety: Jaki program Radia w ostatnim czasie dostarczy Panu/i gbokich przey? (dlaczego? prosz to uzasadni) Jaki program w ostatnim czasie dostarczy Panu/i najwicej informacji, po szerzajc wiedz? (dlaczego? prosz to uzasadni) Czy pod wpywem suchania Radia Maryja" zmienio si co w Pana/i yciu (osobistym, rodzinnym)? Jakby Pan/i to opisa/a? Czy Radio Maryja" pomogo osoby, Panu/i poczucie w trudnych bezradnoci, sytuacjach utrata yciowych ycia)? (choroba, mier bliskiej sensu

Prosz to krtko opisa. Analizy odpowiedzi pozwoliy ustali, i tylko w dwch ostatnich pytaniach re spondenci opisali wpyw Radia na swoje przeycia w zwizku z cierpieniem, chorob, (19,4% mierci. caej Ten prby temat w swoich wypowiedziach poruszyo 220 respondentw pogrupowane badawczej). Wypowiedzi respondentw zostay

w kilka bardziej oglnych kategorii: 1. refleksje nad cierpieniem, w tym podkrelanie uzyskania pomocy w znosze niu wasnego cierpienia; 2. zmiana w postrzeganiu o w wasnej cikiej lub miertelnej Boga lub (np. w choroby w postaci postaci zaakceptowania jej oraz dostrzeenia w niej sensu; 3. przekonanie uzdrowienia) osoby; 4. odnalezienie sensu cikiej choroby lub mierci bliskiej osoby; postawa ak ceptacji mierci w perspektywie poczenia z Bogiem; uatwienie przeywa nia aoby po osobach bliskich; Ad. 1) Respondenci (stanowicy 21,8% z grupy 220 -osobowej) podkrelaj wpyw, jaki wywiera Radio na ich podejcie do wasnego, na odzyskanie wewntrznego pokoju i rnorakiego cierpienia. Jedni w chorobie (ankieta wskazuj cierpliwoci rzeczywistej sytuacji interwencji cudownego wasnej zagroenia cik mierteln chorob

833), take spokoju, radoci, na pozbycie si smutku i samotnoci (ankieta 157 i 345), bd na ulg w znoszeniu cierpie duchowych i fizycznych (ankieta 853 i 1020), tak e dziki oderwaniu od nich uwagi w trakcie suchania programu (ankieta 130). Radio Maryja" umoliwia take wyrwanie si z zakltego" krgu nieustan nych rozmyla o swoim nieszczciu i otworzenie si na potrzeby innych, dziki uwraliwieniu na przejawy obecnoci krzy, ktry by dla mnie w ich yciu Boga: Zaczynam umie nie przestay nurtowa mnie destrukcyjne niezrozumiay

myli - dlaczego to mnie i moj rodzin spotkao? To jest wspaniae widzie we

71 M. Mrozowski, op. cit., s.252-264.

-89-

wszystkim rk Boga i mie najwspanialsz Matk, ktra wstawia si za nami z ni nic nie jest trudne!" (ankieta 750); Przez suchanie Radia Maryja pogbia si we mnie innych. Syna" mnie W kadej mio bliniego, osobie W i (nawet moich pozwala bliskiej), do mi bezinteresownie dostrzec potrzeby ktra sprawia mi przykro, widzie Ra do mi

Chrystusa, a zadane mi cierpienie czy z cierpieniem Matki Najwitszej i Jej (ankieta 889); czstych a dolegliwociach Bogu zdrowotnych przyczynia Radio si dio Maryja pomaga mi przyj i zrozumie warto cierpienia, e jest ono dla bogosawiestwem bliniego" gbszy oczyszczeniem, 763); treci ofiarowane za przez ratowania peniejszy, (ankieta odbir Dzikuj samotno Radio; umoliwiajc

przekazywanych

pogbia

moj wiar, uczy mnie wiary, elementarnych jej podstaw, a wic i mier, choro b, wasne niepowodzenia coraz atwiej mi znosi; nie szukam ju na si" towarzystwa i przyjani innych - ucz si by z Jezusem Chrystusem; ucz si pojmowania sensu mojego ycia przez pryzmat mioci Boga i Jego planw." (ankieta 257); Zmieniam si z sposb kadym mnie, jak oceniania cierpieniem. przyj wartoci. Staam Najwaniejsz si bardzo takie sta si Bg. i Umiem uprzejma Ofiarowa pogodzi 1106); wyrozumiaa jak choroba.

w stosunku do wszystkich. Egoizm ju nie ma miejsca w moim yciu." (ankieta Poucza trudne sytuacje, Panu Bogu i modli si o wasne zdrowie i za tych, ktrzy tego potrzebuj." (an kieta 857). Ad. 2) W sytuacji wasnej choroby (36,8% grupy 220-osobowej) najczciej respondenci modlitwie, 121 i 186). Pod wpywem suchania Radia zmienia si na korzy sam stosunek do ycia: Byam przez tydzie chora - lec, dopiero wtedy spostrzegam, co to by byo, gdyby takie Radio Maryja nie istniao. Suchajc nabiera si sensu ycia. Bogu niech bd dziki - to Cud w Kraju." (ankieta 979). Pomocniczo Radia uwidacznia si w szczeglny sposb w znoszeniu dugotrwaej choroby: Radio Maryja pomogo mi bardzo w chorobie, take w szpi talu, w ktrym przebywaam 1 miesic, miaam ze sob radio i wsplnie z chorymi odmawiaymy raniec w i koronk do Miosierdzia staroci we i Boego." trudn ej w (ankieta 829); Bardzo mi pomogo w czasie mojej cikiej choroby w 1993 roku i jest moim Wielkim stoci." Przyjacielem (ankieta 122); mojej nadchodzcej utrwala obecnej moim rzeczywiBardziej mnie wierze inwalidztwie podkrelaj lekturze pomocnicz duchowej, rol Radia dziki wsplnej z caym Kocioem ankiety przeywaniu cod ziennej Eucharystii (np.

i cierpieniu (50 lat cierpienia, proteza nogi)." (ankieta 535). Najbardziej godna podkrelenia jest sensotwrcza rola Radia w sytuacji choroby i cierpienia: W czasie mojej choroby i osb mi bliskich Radio Maryja pomaga mi przey chwile cikie, kojc bl i niosc nadziej" (ankieta 1080). Suchacze

-90-

podkrelaj te zdobyty sens cierpienia i poczucie jego wartoci dziki pog bieniu ycia pienia chrzecijaskiego z cierpieniem (ankieta Jezusa, 269). np.: Spora cz radiosuchaczy mnie przykro, czy odzyska nie sensu ycia w cierpieniu z motywami religijnymi: porwnaniem wasnego cier Gdy spotyka odtrcenie zwaszcza przez domownikw - atwiej przebaczy po usyszeniu sw o Miosier dziu Boym (dla mnie) i o koniecznoci przebaczenia innym (... jako i my odpusz czamy...) i o porwnaniu cierpie moich z cierpieniami P. Jezusa" (ankieta 1048); z ofiarowaniem cierpienia Bogu, co przyczynia si do uzyskania pokoju i poczucia sensu, np.: Dziki Radiu Maryja - umiem nieraz zrozumie, e i bl, i cierpie nie, cierpliwo, moj bied mog ofiarowa Bogu, a prawdziwe szczcie to tylko w yciu wiecznym" (ankieta 26). Ad. 3) Przekonanie o cudownej interwencji Boga oraz efekcie w postaci uzdrowienia z choroby opisao 4,5% spord wypowiadajcych si na temat cierpienia. Cz wym, osb np.: opisaa Sucham ustpienie Radia zaburze o charakterze prawdopodobnie telewizji i nerwicosuchanie Maryja, porzucajc ogldanie

innych rozgoni, wyleczyam si z wszelkich chorb na tle nerwowym. Od trzech lat nie odwiedziam lekarza na te choroby, jak: nerwica, dusznoci, wrzody od ka, bezsenno. Moi bliscy odczuwaj rwnie spokj swojego wntrza" (ankieta 1128); Choroba ustpia (serce). Nie bior lekw. Ustawiczny strach paraliujcy

dniem i noc - ustpiy. Zycie ma sens, a zapracowaniu i modlitwie towarzyszy ustawiczna rado, blisko Boga i wiadomo aski. Nie zasuyam na tyle dobra, stale czuj si zobowizana. Wiem, co mam robi. Jak w Przesaniu Herberta: Masz mao czasu - musisz da wiadectwo" (ankieta 156). Jednak u innych respondentw pojawia si opis sytuacji cikiej, organicznej np.: choroby oraz przekonanie o uzdrowieniu z niej cakowitym lub czciowym,

Od 12 lat choruj na gociec postpowy, byo bardzo le, zmar take m, byam w depresji, ale wiara pozwolia mi to przetrwa. Modliam si zawsze do Mat ki Boej, a teraz modl si codziennie z Radiem Maryja. Jestem bardzo szczliwa, bo choroba zostaa zatrzymana w rozwoju i czuj si nawet dobrze, za co skadam Bogu dziki" (ankieta 1066); Pi lat [temu] operowano mi nerk. W li stopadzie matycznego 1994 roku zachorowaam zdecydowano na drug nerk. Trzy Po trzech co miesicach dzie systeleczenia operacj. miesice suchaam

Mszy w., modliam si gorco i kiedy poszam na operacj, okazao si, e nerka jest zdrowa, ale operowano mi woreczek. Czuj si dobrze" (ankieta 571); [pod wpywem suchania Radia] po 18 latach cikiej choroby (dyskopatia) wstaam stopniowo z deski, na ktrej leaam 6 lat, porzuciam gorset ortopedyczny noszony 12 lat, wzek i kul mimo choroby postpujcej i wewntrznych schorze po wstaych wskutek dugiego brania lekarstw. yj, chodz i jestem szczliwa. Rwnie w yciu rodzinnym s ogromnie korzystne zmiany: m po 2 -ch zawa-

-91-

ach, z problemem alkoholowym, yje i nie pije. W domu jest mio i zrozumie nie, aczkolwiek nieraz lekko nie jest; pomaga modlitwa i tylko modlitwa" (ankieta 336). Wrd wielu tego typu odpowiedzi pojawia si te inna krtka relacja: W czasie, gdy musiaam lee na podtrzymaniu ciy 2 miesice, modliam si i dziecko przeyo" (ankieta 809). Ad. 4) Najwiksz liczebnie grup stanowi respondenci, ktrym Radio uatwi o przeycie cikiej choroby lub mierci kogo bliskiego oraz aoby po nim (51,8% omawianej grupy). Z pewnoci cika choroba osoby bliskiej stanowi sytuacj bardzo trudn, budzc lk, niepokj o dalsze jej ycie, a w przypadku prze duania si jej - take zmczenie i brak cierpliwoci. Wielu respondentw opisuje te sytuacje bardzo szczegowo: Radio Maryja pomaga mi w chorobie mojego ma, uczy cierpliwoci w trudnej sytuacji, w pogodzeniu si z Wol Bo. S okresy, kiedy zaamuj si, ale potem wracam do Boga z gbsz wiar" (ankieta 613); Radio Maryja pomogo mi w przetrwaniu w czasie cikiej choroby mojego ma. Modliam si jeszcze wicej. Zawierzyam Panu Jezusowi i ufaam Matce Najwitszej, e mi pomog i u Nich szukaam pomocy. Nie zawiodam si i mj m wyzdrowia, a lekarze mwili o nim, e jest cudownie uzdrowiony" (ankieta 1110); Gdy dowiedziaam si o bardzo cikiej chorobie mo jego ma moj rozpacz i strach rozproszyy audycje z radia i modlitwy, ktre ra zem odmawiamy. Pogodziam si z Wol Bo i z penym zaufaniem zwracam si ra zem z Radiem Maryja w modlitwach racowych do Matki Najwitszej. Kate chezy rozpraszaj moje zmartwienia i poczucie bezradnoci. Radio Maryja wypenio t pustk w yciu moim, ktr czsto odczuwaam" (ankieta 172); Uczycie mioci bliniego i Boga, pomoglicie mi zaakceptowa moj sytuacj, nieuleczaln chorob syna, jak przyjmowa Wol Bo dziki katechezom i i nterpretacji Pisma w., pomagacie y!" (ankieta 313); [Radio] pomaga mi bez przerwy, mam wnuka, ktry ma saby wzrok; przez Radio Maryja zrozumiaam, e to wola Boa i z tym si pogodziam; cigle si za niego modl i wierz, e nic bez Boga si nie dz ieje" (ankieta 553); Mam tzw.xcikie chwile, poniewa opiekuj si moj crk, upole dzon umysowo (42 lata). Razem z ni sucham R M, tumaczc jej, jeeli nie rozumie wszystkiego. To mi dodaje skrzyde" (ankieta 175); W cikiej chorobie i powanej operacji ma wytrwaam w modlitwach, potrafiam siebie i ca rodzi n uspokoi i zawierzy Panu Bogu" (ankieta 1041); [Radio] pomogo bardzo. W cikiej chorobie syna, kiedy byam osamotniona i bezradna, moj nadziej bya Maryja i wsplne modlitwy z Radiem Maryja oraz wiadomo, e w cierpieniu nie jestem sama, e Bg ma swoje plany, ktrych nie rozumiemy i buntujemy si, a trzeba powiedzie Bd wola Twoja. Bg mnie nie skrzywdzi"(ankieta 1014). Znacznie trudniejsz do przeycia sytuacj jest mier bliskich osb - rodzicw, rodzestwa, innych krewnych, ma, a w szczeglnoci wasnych dzieci. Niejedno-

-92-

krotnie przyczynia si ona do utraty sensu ycia, cierpienia z powodu dugotrwa ej depresji, samotnoci, odczuwania yciowej pustki. Wszystkie te elementy, zwi zane ze stanem aoby i opisane we wczeniejszym rozdziale, znajduj odzwiercie dlenie Radia w wypowiedziach kojcego bl wypeniajcego respondentw. rozstania, samotno. Zarazem 23 lata opisywany jest nowy temu sens ycia straciam pozytywny wpyw w perspektywie tamtego mamusi, ukazujcego

wiecznoci,

roku tatusia, wiat si zawali; dziki Wam zrozumiaam, e to jest ycie i to musia o si sta; dzikuj Wam, moja Rodzino, e pomoglicie mi doj do siebie. Bg Wam zapa" (ankieta 880); W coraz trudniejszej sytuacji w domu przez powik szanie si obowizkw przy b. chorej Mamie, Radio Maryja wnioso wielk otuch i stao si pomoc w tej opiece - w domu teraz cigle kto by"! Od roku, po mierci Mamy niepodobna byoby znie pustki w domu, gdyby nie byo tego Ra dia" (ankieta 762); [Radio] pomogo mi bardzo. Po mierci ukochanej mamy czu am si zagubiona, bez rodziny, koniec z prac - przejcie na rent. Dziki Radiu ycie moje nabrao sensu; wczeniej bezradna, dzisiaj odwana, zdrowa. Radio dodaje mi si, aduje" (ankieta 385); Po nagej mierci mojego ojca, zniosam to lej. Codziennie modl si za dusze w czycu cierpice. Wiara w Boga pozwala mi si z tym pogodzi" (ankieta 1016); Pomogo bardziej przey w duchu Chrystusa odejcie z tego wiata Taty - cigle wydaje mi si, e on modli si za ca nasz rodzin i zaley mu na tym, eby Boe sprawy byy najwaniejsze w yciu rodziny (jest poprawa w wydostaniu si z alkoholizmu szwagra - zicia Taty)" (ankieta 138); Chwaa Panu za ask trwania przy Nim! Prawd jest, e utraciam blisk osob. Jest to mj te, ale nigdy nie odczulimy z mem, ani z dziemi a tak bar dzo bolenie jego braku, poniewa na to miejsce wszed Jezus ze swoj mioci. Zrozumiaam, e kady czowiek jest darem od Boga drugiemu, i e ten dar, wcze niej czy pniej musi wrci do Dawcy. Jestem wdziczna Bogu, e mogam go pozna, cieszy si jego obecnoci i pomoc, a teraz kiedy odszed z ycia wiary do ycia chway, te jestem wdziczna Bogu, e mog ja i caa rodzina modli si za niego, a poprzez modlitw jest on obecny z nami" (ankieta 1133); Radio Maryja uchronio mnie od rozpaczy po stracie crki. Poniewa w modlitwie widz r atunek i wierz, e Maryja roztacza nad ni opiek i niebo" (ankieta 1045). Wyjtkowo wiadczenie czstym dowiadczeniem (wie si przeywanym ze przez suchaczki zjawiskiem, jest jakim do jest wdowiestwa ono spoecznym

w Polsce tzw nadumieralno mczyzn po 40-stym roku ycia): Jestem osob samotn, wic Radio Maryja jest dla mnie wiernym i niezawodnym przyjacielem po mierci ma; wnioso wiele optymizmu w szarym, codziennym yciu;' przea maam depresj yciow" (ankieta 402); [Radio pomogo] bardzo w chorobie, mierci ma, samotnoci - wiem, e nie jestem sama i w kadej chwili mog si podzieli z innymi suchaczami" (ankieta 129); Dwa lata temu, gdy zmar mj m,

-93-

zaamaa si moja wiara, gdy bardzo gorco prosiam Boga o ratunek i nie zosta am wysuchana; straciam sens ycia i tylko katechezy w Radiu Maryja przywrciy mi sens ycia i umocniy moj wiar" (ankieta 163); Radio Maryja po mierci mojego ma i wyjedzie dorosych dzieci za granic pomogo mi znie cierpienie i umierzy troch bl samotnoci. To by kto ywy w domu, a ja mo dliam si na gos" (ankieta 925); Po mierci ma byam bardzo zrozpaczona i za gubiona, dziki Radiu Maryja powrcia ch do ycia, odnalazam utracony sens ycia" (ankieta 524); Radio Maryja pomaga mi w codziennym yciu uwierzy, e spotkam moich zmarych. Zmar mi m, ostatnio brat, rodzice dawniej. Jestem bardziej pogodna, cho zawsze bardzo samotna" (ankieta 290). Odrbn wyleczenia. ciajce analiz Z uwagi zostay na objte ankiety osb dotknitych chorob nowotworob w (30 ankiet). Choroba ta wci budzi przeraenie, lk oraz niewiar w moliwo perspektyw pacjenta i dugotrwaego umierania, jego rodzin, ni poczonego z inna lem i powolnym rozkadem ciaa za ycia (przerzuty), stanowi dowiadczenie obznacznie silniej jakakolwiek choroba prowadzca w efekcie do zgonu. Cz (8 osb) grupy onkologicznej" nie ustosunkowaa si wcale do pytania o dowiadczenie pomocy ze strony Radia w trudnej sytuacji yciowej, bd odpowiedziaa lapidarnie w chorobie", co moe wiadczy o nie uporaniu si z proble mem akceptacji choroby, jak i o tendencjach magiczno-eskapistycznych (nie rozmawiam o tym, nie myl, wic problem nie istnieje"). U czci respondentw pojawiay si wypowiedzi oglne, informujce o dozna niu pomocy: Jestem bardzo chora i suchanie Radia Maryja pomaga mi przey trudne chwile" (ankieta 1098); [Radio] pomogo - choroba, szpital i te chwile z nim to co dobrego" (ankieta 113). W innych wypowiedziach respondenci podnosz pozytywny wpyw Radia na ich samopoczucie psychiczne: Wiksz cz dnia jestem sama w domu, sucham Radia Maryja. Poniewa jestem b. powanie chora, mcz mnie natrtne myli o mojej chorobie. Suchajc gosw z Radia Maryja nie jestem samotna; to mi bardzo pomaga y" (ankieta 903); atwiej jest mi pogodzi si z losem i przykro ciami, jakie mnie ostatnio spotykaj, gdy jestem sama i chora, wic dziki Radiu Maryja nie czuj si osamotniona" (ankieta 1103). Uwidocznia si take pomocnicza ku innym modlitwa. rwnie dotknitym rola Radia w odnalezieniu na nowo sensu Dziki temu suchacze chwile mog mojego doyycia i cierpienia, w wyjciu ze stanu koncentracji na sobie samym i zwrceniu si nieszczciami. mi wiadczy z innymi osobliwej wsplnoty w chorobie. Szczegln pomoc stanowi tu Radio Maryja pomogo przetrwa najcisze cia, zwaszcza choroby. Wanie ono nie pozwolio mi si zaama. Dziki niemu zrozumiaam cel i sens mojego cierpienia i zrozumiaam, e nie jestem z tym

-94-

wszystkim sama. Radio Maryja jest moj ogromn radoci i si" (ankieta 985); Lecz si na onkologii; byam bardzo bezradna, kiedy zaczam leczenie. W pew nym momencie straciam sens ycia; wtedy zaczam sucha Radia Maryja. Radio to pomaga mi wytrwa w chorobie" (ankieta 1116); Radio Maryja bardzo mi pomaga w chorobie i czstym pobycie w szpitalu. Poprzez suchanie katechez codziennych i dla chorych, zrozumiaam sens cierpienia. Najwiksze ukojenie znaj duj w modlitwach, np. racu i koronce do Miosierdzia Boego, ktre to ofia ruj za innych. Radio Maryja jest moim najlepszym przyjacielem" (ankieta 981); Dziki Radiu Maryja ycie stao si pikne i ma sens. Z pogod i cakowitym poddaniem ktr mier trudnej woli Boej zawierzyam pogodnie w pogodnie" swoje niosc (ankieta leczeniu zdrowie pociech 844); (mam innym chorob chorym podnioso w nowotworow, z otoczenia). jestem po moj czasie pomaga wiar du mi Mszy znosz ma bardzo

przeyam

[Radio pomogo]

operacji

onkologicznej, BOEJ

onkologicznym; drodze warunkach pomoc

w Boga i dobrych ludzi" (ankieta 982); Radio Maryja jest moim nieodcznym TOWARZYSZEM gich w czam, pobytw modlitwie, w RADOCI na W modlitwie trudnej cierpienia, szpitalu. specyficzn ych szpitalnych

rozmylaniu,

racowej.

Szczeglnej Radia

radoci

dowiad -

kiedy mog

codziennie uczestniczy za

Maryja we

w., poniewa zdrowie nie zawsze pozwala mi na udzia w kaplicy" (ank ieta 929); Jestem chora od dziecka. Mam prchnic koci w prawym nadgarstku rki. Przez wiar w naszego Pana Jezusa Chrystusa i w Matk Najwitsz, do ktrych stale si modl, choroba si nie rozszerza. Dzisiaj lecz si w Instytucie Onkologii w Gli wicach i przez modlitw i wiar w Boga jako dzielnie znosz swoje pooenie. Pan Bg czuwa" (ankieta 1096). U nielicznych respondentw pojawia si refleksja nad darem uzdrowienia: Ra dio Maryja pomogo mi bardzo w chwilach dla mnie trudnych, kiedy to dowiedziaam si o mojej chorobie nowotworowej. Dzi, kiedy powoli wracam do zdrowia, dzikuj Panu Bogu za aski uzdrowienia i cz si z wami codziennie w modlitwie racowej" (ankieta 1022); Jestem inwalid 1 grupy. Choruj 25 lat. Ro kowano mi ycie tylko do 15 lat. Ale gorca wiara w Boga, Jezusa i Matk Bo, szczera modlitwa w cigu dnia i nocy oraz Radio Maryja pozwoliy mi przey do dzi" (ankieta 1097); Uzmysowiam sobie, e nie jestem samotna w cierpieniu, e mog jeszcze komu pomc i liczy na czyj pomoc. [Radio w trudnej sytuacji] mi nie pomogo, ale widziaam na wasne oczy w szpitalu, jak pacjentka w bardzo cikim stanie suchajc modlitw Radia Maryja i gorliwie si modlc, wrcia do zdrowia. Dla mnie byo to cudem" (ankieta 1100).

-95-

6. Podsumowanie i wnioski
Analizy treci wypowiedzi suchaczy Radia Maryja" na temat przey zwiza nych z sytuacjami cierpienia, choroby i mierci wykazay, e pod wpywem sucha nia Radia, recepcji w si treci audycji przez nie emitowanych, jak i z pod wpywem radiouczestniczenia suchaczami: zmienia u respondentw ich sytuacja wewntrzna: odzyskuj wewntrzny pokj, cierpliwo w znoszeniu dolegliwoci swoich bd tych, ktrymi si opiekuj, niejednokrotnie pojawia si u nich rado, optymizm i pogoda ducha; uczestniczenie cie w i programie Radia koi (z bl moliwoci rozstania Dochodzi aktywnego z tu i bezpored (zmarym zjawiska niego udziau dziki opuszczenia wspmaonkiem, cznoci telefonicznej) przeamuje u suchaczy poczunajbliszymi nawet do rnorakich modlitwach, odmawianych wsplnie innymi

samotnoci, rodzicami,

dzieckiem).

personifikacji Radia (tak, jakby kto ze mn zamieszka"); pogbia si religijno suchaczy, w ktrej odnajduj oparcie w ekstremal nie trudnych sytuacjach yciowych; uwidacznia si u nich etap pogodzenia si z aktualn sytuacj: pojawia si zaufanie do Boga, powierzenie si Mu w modlitwie, poddanie si Jego woli; pojawia si take nadzieja na wysuchanie modlitw i cudown interwencj Boga w ich yciowy dramat, bd gbokie przekonanie, e takiej interwen cji dowiadczyli w swoim yciu; zaczynaj oni dostrzega gbszy sens choroby, cierpienia i mierci - tak w odniesieniu do siebie, jak i do najbliszych - wykraczajcy poza perspektyw doczesnoci; dowiadczenie choroby i mierci bliskich jest przeywane w kategoriach tymczasowej rozki; pojawia si przekonanie o ich dalszym yciu w obecnoci Boga, a niejednokrotnie - o pozytywnym wpywie zmarych na pozosta na tym wiecie rodzin; zaangaowanie w suchanie Radia uatwia oderwanie od wasnych proble mw, pomaga w wyjciu ze stanu koncentracji na sobie samym, na swojej chorobie i cierpieniu i w zwrceniu si ku innym - dotknitym nieszczciem, chorob, borykajcym si ze swoj bezradnoci i przeraeniem. Ro dzi si w ten sposb swoista wsplnota w chorobie. Pojawia pragnienie pomagania innym bdcym w potrzebie: poprzez pocieszanie, wspln z nimi modlitw, jak i ofiarowanie wasnej modlitwy i cierpienia za nich. Powysze dane pozwalaj stwierdzi, i radio jako medium spoecznego prze kazu moe peni wyjtkow rol w przeciwdziaaniu skutkom spoecznych proce -

-96-

sw

deinstytucjonalizacji,

indywidualizacji

oraz

pluralizacji

kulturowej,

ukazujc

pozytywny wymiar cierpienia, choroby, umierania i mierci, ujmowany w perspek tywie ostatecznej, jak jest spotkanie z Bogiem. Moe ono take peni rol pomocnicz w procesie dojrzewania jednostki do przyjcia cierpienia i nadania
72

mu

sensu, z jednej strony - dziki przemienieniu go w ofiar w czyjej intencji , z drugiej - dziki przeywaniu go w kontekcie wiary chrzecijaskiej. Reasumujc: w przeamywaniu rodki tak spoecznego spoecznych, jak przekazu i mog stanowi skutkw cenn utraty pomoc sensu psychologicznych

ycia w sytuacjach ekstremalnych, do jakich niewtpliwie naley cierpienie, choro ba, umieranie i mier, pod warunkiem, e sytuacje te zostan odniesione do wiata wartoci uniwersalnych i ostatecznych oraz objte perpektyw wiecznoci.

72 Por. V. E. Franki, op. cit., s. 69-90.

Wodzimierz Pitkowski

Stosowanie niekonwencjonalnych metod leczenia w wietle bada socjologicznych. Analiza wybranych dylematw moralnych
Od kilkunastu lat w rodowisku socjologw medycyny zwizanych z Uniwersytetem Marii do Curie-Skodowskiej stworzenia prowadzone s ocjologii s systematyczne prace naukowe Pierwzmierzajce podstaw lecznictwa nimedycznego".

sze wyniki zostay przyjte do druku w Studiach Socjologicznych" w roku 1980 i ukazay si po przerwie spowodowanej stanem wojennym w numerze 3 (82), 1981. Od tego momentu opublikowano ponad 20 artykuw i rozpraw powiconych tej problematyce (2 teksty zostay wydrukowane za granic) oraz 5 publikacji zwar tema tych (Pitkowski 1984; 1988; 1990; 1998; Pitkowski i in. 1993). Efektem ubocznym" byo wprowadzenie tych zagadnie jako propozycji tw prac magisterskich na Wydziale Filozofii i Socjologii UMCS, czego rezultatem byo napisanie 4 prac oraz 9 prac na Wydziale Pielgniarskim AM w Lublinie. Ba dania innymi nad socjologi lecznictwa jest nimedycznego habilitacyjna s obecnie kontynuowane, tej midzy rozfinalizowana rozprawa powicona problematyce,

wijane s te prby stosowania jakociowych metod badawczych, zwaszcza anali zy dokumentw osobistych. Niezmiernie trudno dokona oceny wynikw badawczych uzyskiwanych w tak dugim okresie i obejmujcych tak zoony i zmieniajcy si obszar spoecznej rze czywistoci, jednak pewne ustalenia wydaj si szczeglnie istotne. Sprbujmy spo rzdzi z koniecznoci nieco subiektywny" i arbitralny" bilans tych osigni. Nie przez ulega chaos wtpliwoci, e postp kadej Koniecznym dziedziny wiedzy jest zatem wstrzymywany taksonomii, terminologiczny. jest uporzdkowanie

ustalenie staych kryteriw definiowania poj i terminw. socjologicznej, terminw mick. dla historycznej, okrelenia medycznej) leczenia funkcjonowao na

W 1984 roku podjto przykad przez 21 rnych akade -

pierwsze prby w tym zakresie, wczeniej w literaturze przedmiotu (etnologicznej, metod nieakceptowanych medycyn

Biorc pod uwag charakter medycyny empirycznej, z drugiej strony uwzgldniajc cechy kilkuset metod i technik leczenia pozostajcych poza jej obszarem, a take opierajc si na wybranych kryteriach socjologicznych (charakter roli spo -

-98-

ecznej oraz cechy metod i technik terapeutycznych), wydzielono 3 zasadnicze, historycznie uksztatowane formy pomocy w chorobie nie speniajce kryterium bycia medycyn jako nauk przyrodnicz". Dla ich okrelenia uyto terminu lecznic two z niemedyczne", tych form z podziaem na: samolecznictwo, etiologiczne, tradycyjne lecznictwo ludowe (znachorskie) i praktyki lecznicze wspczesnych uzdrowicieli (healerw). W kadej wyodrbniono elementy: profilaktyczne, diagnostyczne i najbardziej rozbudowane, teoretyczne (Pitkowski 19 84; 1990; 1993). Ta propozycja metodologiczna bya dyskutowana na polu etnologii, socjologii i medycyny oraz stanowia punkt odniesienia midzy innymi dla takich autorw, jak: W. Dega, M. Weiss, M. Obara, S. Sterkowicz (nauki medyczne); M. Sokoowska, A. FirkowskaMankiewicz, A. Titkow, M. z Libiszowska-tkowska, E. Kasperek (socjologia); si D. Penkala-Gawcka (etnologia); J. Jeszke (historia medycyny). Niewtpliwie jednym cze ne. na prowadzcy prace Pojawia gruncie si nauk tu podstawowych dylematw, na jakie natykaj s stereotyp, ideologia s szczeglnie niewarte ta bada nad lecznictwem niemedycznym, trudny do przezwycienia gdzie zachowa z wielu dominuje problemy metodologiczugruntowany e prowadzenia, przesdnych, jest Tapowic neopozytywistyczna,

przyrodniczych, nad si o sfer jeden

badania bowiem bdcych wic kim

naukowe ocieraj

lecznictwem ludzkiej

niekonwencjonalnym zabobonnych, ciemnoty".

irracjonalnych,

przedmiotem jako

Problematyka punkt lecznictwo

traktowana gdzie rl za a

lekcewaco, przekonaniom bada

pseudoproblemw"

(Scheinprobleme).

przeciwstawiono fakty z spoeczne

socjologiczny otaczajce"

widzenia,

moc standardowych metod badawczych (ilociowych i jakociowych) mona z powodzeniem na osb niemedyczne przykad: stan potocznej korzystajcych wiedzy o zdrowiu i charakter niemedyczne chorobie, wiadomo spoeczn i uwarunkowania jest nie tylko spoecz do

usug uzdrowicieli, e lecznictwo

nych healerw, zakres i przyczyny spoecznej aprobaty dla tych metod itp. Prbowano udowodni, moliwe badania, opisu i interpretacji za pomoc metod i technik badawczych oraz poj socjologicznych, ale te, e jest to jeden z najwaniejszych tematw badawczych so cjologii w medycyny, zwaszcza zwikszania a w okresie si take coraz nasilenia si zjawisk deinstytucjonalizacji, i inicjatywy jatrogennoci poczynie deprofesjonalizacji, cjentw kryzysu indywidualnej medycyny odpowiedzialnoci o znacznej

sprawach zdrowotnych,

powszechniej naprawczej jest

uwiadamianego wrd pa -

technochemicznej problemem

(Sterkowicz, 1995, s. 5-6). Specyficznym kach twa leczenia ludowego). metodologicznym przez tu rwnie konieczno w nia rozstrzygni, co jest racjonalne" a co nieracjonalne" w metodach i techni stosowanych Pamita nieprofesjonalistw (zwaszcza e nie istnieje jedna ramach lecznicracjonalno trzeba, jedyna"

oparta na redukcjonistycznym i empiryczno-scientystycznym paradygmacie. Musi-

-99-

my dostrzega take inny (nie gorszy!) rodzaj logiki leczenia", oparty na odmien nych tem przesankach, wartoci wkomponowany i w odmienne systemy si do aksjologiczne odmiennych ktrych (np. od sys kultury chopskiej) i niestao odwoujcych za naszych medycyny

sposobw mylenia, rozumowania i dziaania. Problemem szczeglnym jest te historyczna zmienno kryteriw, pomoc system w wielu krajach arbitralnie inkorporuje jedne todom leczniczym przez nauki jest przyrodnicze problematyczna zarwno metody terapeutyczne (akupunktura, wiarygodno w skad me innym za

dycyny profesjonalnej, mimo, e nie speniaj wikszoci kryteriw stawianych me homeopatia), osb takiego statusu odmawia (rozmaite wersje bioenergoterapii). Osobnym pomoc metod zagadnieniem badanych socjologicznych pacjenci, zwolennicy metod niekonwen-

cjonalnych, jak i sami terapeuci (healerzy) bardzo czsto wykazuj siln identyfi kacj z preferowanymi metodami, brak krytycyzmu i dystansu. Trzeba to uwzgld ni raki, przy interpretacji uzyskanych wynikw. Podobnie sami uzdrowiciele niekiedy Spotynie s w stanie obiektywnie spojrze na swe sukcesy (te s absolutyzowane) i po ktrych istnienie jest kwestionowane lub wypierane ze wiadomoci. kamy tu czciej ni w innych rodowiskach osoby o cechach maniakalnych, fana tycznym i bezkrytycznym nastawieniu do tego co robi. Remedium wydaje si prowadzenie bada na prbach reprezentatywnych o du ych liczebnociach, a take odnoszenie i porwnywanie wynikw z grup kontroln. Oprcz bada surveyowych, prowadzonych na przykad na kilkuset z pacjentach bdcych w trakcie leczenia przez C. Harrisa, od pocztku lat 90 -tych w Zakadzie niem terapii Socjologii dokumentw prowadzonych Medycyny i osobistych przez Rodziny UMCS (listy, ponad 2 pamitniki). lata przez prowadzimy studia Pierwsza w wykorzysta socjologii psychoterapolskiej

medycyny pozycja, oparta na analizie 1907 listw, jakie wpyny po seansach tele niekonwencjonalnego peut, A. M. Kaszpirowskiego, potwierdzia fakt, e metody jakociowe s szcze glnie wartociowe dla analiz socjomedycznych, co wicej ukazuj sw szczegln przydatno chorob. List czy pamitnik, mimo swych znanych ogranicze (min. subiektywizm, emo cjonalny charakter, niepena reprezentatywno), jest niezwykle formacji cennym rdem in socjologicznych o zachowaniach i sposobie mylenia ludzi przeywajcych w badaniach lecznictwa nimedycznego i zachowa otaczajcych

silnie emocje, wywoane na przykad wchodzeniem w rol spoeczn chorego, prze ywaniem blu i cierpienia, stanw fizycznego kalectwa, staroci czy umierania. Z drugiej strony jedynie w licie (pamitniku) mamy do czynienia z tak bogaty mi, wielowtkowymi i dramatycznymi opisami prb leczenia (udanymi i nieudanymi), procesw zdrowienia, potgowaniem (zanikiem) nadziei, wiary i optymizmu. Listy przynosz unikalny materia badawczy, pozwalajcy zrozumie, co skada si

-100-

na tak wane kategorie socjomedyczne, jak subiektywny stan zdrowia" i subiek tywny stan choroby" oraz wedle czego ocenia si wyzdrowienie" lub pogorszenie samopoczucia". Pisanie listu jest per se" rodzajem zachowania spoecznego, trzeba podkreli, e nie wszystko, co stanowi tre listw miaby szanse usysze ankieter od osoby, z ktr przeprowadza niezwykle wywiad socjologiczny. rzadko walory i ograniczenia opartych o Przekonani w tej o rosncej socjologii, na IX roli materiau s listy, 1995). te i za Mebadawczego, Zjedzie Rezultaty wykorzystywanego Socjologicznego jakim

przedstawilimy szeroko Polskiego bada na z

metody,

Oglnopolskim

Towarzystwa

(Pitkowski, jakociowe Socjologii jest

Latoszek, zostay Zdrowia

socjomedycznych Kongresie

metody

prezentowane Jednym i

Europejskiego problemw

Towarzystwa kadej nauki

dycyny - E.S.H.M.S. w Wiedniu i Budapeszcie (Pitkowski 1994, 1996). najwaniejszych zbudowanie trwaych adekwatnych do poruszanych problemw podstaw teoretycznych. W pracach po-

dejmowanych w Zakadzie Socjologii Medycyny i Rodziny UMCS badania w tym zakresie zostay zainicjowane na pocztku lat 90 -tych. Nie wdajc si w tym miej scu sienia alizacji Innym cych nictwo skie). 4 w szczegowe rozwaania E. trzeba jedynie lay zasygnalizowa, referral e punktem odnie (Freidson 1970), (Freidin leczchi etiolo uczynilimy koncepcj potrzeb zdrowotnych Freidsona system"

pozwalajc opisa i interpretowa zachowania zdrowotne laikw oraz sposob y repoza i instytucjami przydatnym medycyny profesjonalnej son, 1 1961, s. 198). podejciem, obiecujcym przy prowadzeniu bada na duchowe, tradycyjne lecznictwo techniczny, teresujcym nas obszarze, s pogldy R. M. Hesslera i A. C. Twaddle'a omawiajsystemy lecznictwa indiaskie, tu niemedycznego (uzdrawianie lecznictwo ludowe, 4 poziomy analizy: meksykaskie tradycyjne

Autorzy wyrniaj

symboliczny,

giczny oraz organizacje rl spoecznych uzdrowicieli (Twaddle, Hessler, 1977). Na szczegln uwag zasuguj jednak 3 teorie, jak si wydaje uyteczne do opisu i interpretacji i interesujcych spoecznej, nas zjawisk: one fenomenologia, badanie przez pojcia symboliczny zdrowia" i inte cho obci dobrze rakcjonizm pacjentowi roby", etnometodologia. Wiedzy Umoliwiaj potocznej, subiektywnej, waciwej

rzeczywistoci

wyznaczanej

analizowanie otacza si

zdroworozsdkowej, i

nielogicznej", Teorie ktra w jego (S. te

onej wielkimi emocjami, chaotycznej i niespjnej. Taki wanie obszar stety" czy niestety" proces w uatwia chorowania, perspektyw rozumienie opisu zdrowienia socjologii punktu umierania. pacjenta, wkomponowuj socjomedycznych blemem jest humanistycznej, widzenia badaniach oczekiwa Nardelli,

i interesw, zarwno w kontakcie z lekarzem, jak i uzdrowicielem. Osobnym promoliwo koncepcji teoretycznych" uzdrowicieli A. Kaszpirowski i inni). Charakterystyka takich koncepcji pozwala lepiej zrozu-

-101-

mie, jak prbuje si tworzy synkretyczne konstrukcje, majce za zadanie wyja ni fenomen uzdrawiania oprcz w oparciu o subiektywnie obszarw nad interpretowane ktre dziaanie si psychicznych". Oczywicie wyej strategicznych" nasze badania badawczych, prbowalimy przynio nie scharakteryzowa, prb lecznictwem innej niemedycznym Oto

sy szereg szczegowych rezultatw, ktre zdaj si by szczeglnie istotne przy podejmowaniu ktrych rozumienia wynikw: fenomenu medycyny". przegld uzyskanych podstawowym czynnikiem akcelerujcym rozwj

zjawiska s media, zarwno komercyjne pisma popularne, jak te periodyki wyda wane przez uzdrowicieli, a take cykliczne programy TV z udziaem znanych he alerw; przyspieszaj rozwj nieprofesjonalnych metod leczniczych liberalne regulacje prawne (np. moliwo zalegalizowania swej praktyki jako dziaalnoci rze -

mielniczej"); nieprzestrzeganie ustawy o zawodzie lekarza (moe leczy tylko le karz"); brak regularnych ocen lecznictwa nimedycznego ze strony izb lekarskich. Oglnie szuka nach zacji snych rosncej i elementw i rzecz stylw biorc w ycia", przyczyny rosncej systemu systemu upowszechnianie opieki lekarzy popularnoci leczcych etc), do laikw jak i naley zmiazarwno zachodzcych metod cechach wewntrz spoecznego ideologii medycznego: demokratyzacji metod (poszukiwania healthizmu tendencji stosunkw alternatywnych deinstytucjonali wspcze pacjent, ja -

demedykalizacji medycyny czci bezinwazyjne, tolerancji

zdrowotnej, dla

wiadomoci

jatrogennoci lekarz

naprawczej,

niekonwencjonalnych

okrelonych

ko tanie i choroby, nie

upowszechnianiu si

holistycznego podejcia

do zdrowia chronicz nie kom-

problemw z uzyskaniem efektywnego leczenia subiektywnego stanu s zdrowia", w wzrostu

w chorobach

nych, wzrostu znaczenia nauk behavioralnych w medycynie i moliwoci osigania przez zainteresowania polskim metodami jako konwencjonalnymi w lecznictwie rodzinnym i pielgniarstwie itd. Metody niekonwencjonalne spoeczestwie stosowane plementarne, a nie alternatywne w stosunku do wiadcze medycznych, rwnocze nie pacjenci postuluj cis wspprac lekarzy i uzdrowicieli. Przyczyn niecznie ich wysokiej bardzo aprobaty dobre dla najbardziej w zakresie znanych uzdrowicieli s nieko choroby rezultaty cakowitego usuwania

w sensie somatycznym, raczej przynoszenie rodzaju ulgi psychicznej, wsparcia i poprawy subiektywnego stanu zdrowia". Zdaniem Gwn pacjentw przyczyn uzdrowiciele skaniajc do najskuteczniej wizyty u likwiduj healera jest dolegliwoci przekonanie blowe, o jego dolegliwoci zwizane ze stresem, napiciem, choroby serca. ludzkim" podejciu do pacjenta i wiadomo, e o takie podejcie trudno w kon takcie z lekarzem. Pacjenci s zdania, e ryzyko jakie ponosz korzystajc z usug nielekarza jest minimalne, bd nie ma go wcale.

-102-

Wrd pacjentw wikszoci uzdrowicieli dominuj kobiety. Z bada przeprowadzonych w lubelskim orodku socjomedycznym (1990, 1993) wynika te, e popularno wikszoci metod i technik leczenia oferowanych w okresie transformacji systemowej powoli ronie. Badania socjologiczne prowadzone nad lecznictwem niemedycznym od ponad 17 lat bezspornie wskazyway, e fakt realizacji czci potrzeb zdrowotnych przez nielekarzy jest trwaym elementem zachowa w chorobie spoeczestwa polskiego. Jak wczeniej wskazano, metody te stosowane s w sposb masowy a ich popu larno nie maleje. W zwizku z trwa obecnoci lecznictwa niekonwencjonalnego na polskim rynku wiadcze medycznych, jak te z koniecznoci nadzwyczajnej ochrony najwyszej ludzkiej wartoci - zdrowia - konieczne stao si publiczne postawienie pyta o charakterze etyczno -deontologicznym. Oto niektre z nich: Czy podejmujcy za si leczenia laicy powinni ponosi tak sam odpowie jak dzialno czynnoci mog profilaktyczne, samodzielnie diagnostyczne, si z rehabilitacyjne, czynnoci

wykonujcy analogiczne zabiegi lekarze medycyny; Czy uzdrowiciele czy te powinni podejmowa leczniczych, mgby obligatoryjnie wsppracowa lekarzem, ktry

bra odpowiedzialno za cao procesw leczenia; Czy healerzy mog si podejmowa prb leczenia wszystkich rodzajw chorb, wych, Czy i czy naleaoby na w ktrych przykad ustawowo ustali list jednostek chorobousugi terapeutyczne interesy (np. (np. choroby, musi przed mogliby oferowa

w ktrych moe wystpi efekt placebo"); jakie gwarancje formalno-prawne, kuracjom chronice pacjenta, ochrona uzyska chory poddajcy si uzdrowicielskim

leczeniem celowo przeduonym z chci zysku); Czy uzdrowiciel moe da od pacjenta rezygnacji z rwnolegego leczenia w placwkach medycznych (takie danie wyraaj np. niektrzy homeopaci); Czy w ogoszeniach publikowanych przez uzdrowicieli i ich pacjentw (cz sto Czy i zamiast honorariw) winni mona by sugerowa, e leczy si choroby uznane w medycynie akademickiej za nieuleczalne; uzdrowiciele ze poddani kontroli lub merytorycznej urzdw (biotechnicznej) pa mu etycznej strony korporacji amanie lekarskich administracji zakazujcej

stwowej, czy naley uzna ich profesj za autonomiczn i samodzieln; Czy naley tolerowa stosowania Czy w ca metod ustawy o zawodzie i bezwartociowych lekarza, oraz szkodliwych naley z przez wsppracy lekarza zwra meto-

i uzdrowiciela (Kodeks Etyki Lekarskiej 1994, s. 18); przyszoci publicznych chorych funduszy ubezpieczeniowych niekonwencjonalne koszty poniesione stosujcych

dy leczenia;

-103-

I na koniec, czy nie uzna (tak, jak na to wskazuj wyniki bada socjopsychologicznych), e istot leczenia laikw jest najczciej amatorsko praktykowana socjo- i psychoterapia". Moe prowadzi nas na koniec do dwoja kich wnioskw: a) Istnieje miotw nie konieczno wprowadzenia wcznie w na z studiach lekarskich bloku przed behawioralnych, obligatoryjnymi kursami metod socjotera humani -

pii i psychoterapii oraz tzw. socjologii klinicznej, co spowoduje uzyskapeniejszych kompetencji dziedzinie stosowanych stycznych u absolwentw Akademii Medycznych, b) Naley dy do praktycznej szerszego Konkludujc, udziau socjologw przedmiotu realizacji medycyny oraz wyniki od dawna i wysuwanego postulatu klinicznych od roku na 1980 psychologw prowadzonych

wielu etapach wspczesnego procesu leczenia. literatura bada wasnych pozwalaj na sformuowanie uprawnionego, jak si wydaje, wniosku o charakterze oglnym: problemw zwizanych ze zdrowiem i chorob nie rozwi w Polsce koca XX wieku uzdrowiciele, mog to zrobi po czci samodziel nie ludzie zdrowi i chorzy w ramach samolecznictwa oraz wyposaeni w duy za kres praktycznej wiedzy eksperci (team behawioralnej, zarwno yczliwi z pacjentowi lekarze medycyny jak i lub wyspecjalizowani wsppracujcy z zakresu socjologii medycyny i psychologii, efektywnie zespoami lekarskimi, samymi

approach)

chorymi za ich aprobat i dla ich dobra.

Bibliografia 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. E. Freidson, Pacients views of medical practice, New York, 1961. E. Freidson, Profesion of medicine, New York, 1970. Kodeks Etyki Lekarskiej, Warszawa 1994. W. Pitkowski, W stron unii medycyny naturalnej i naukowej, (w:) J. Aleksandrowicz, Nie ma nieuleczalnie chorych, Warszawa 1982. W. Pitkowski, Naturalne sposoby leczenia, Wrocaw-Warszawa-KrakwGdask-d 1984. W. Pitkowski, Spotkania z inn medycyn, Lublin 1990. W. Pitkowski, J. Jezior, R. Ohme, Listy do Kaszpirowskiego. Spojrzenie socjologiczne, Lublin 1999. W. Pitkowski, Z bada socjologicznych nad lecznictwem ludowym w Polsce. Wybrane problemy metodologiczne, (w:) B. Kunicka (red.) Historia lekw naturalnych, Warszawa 1993. W. Pitkowski, Complementary medicine in Poland. Sociological approac, (w:) Health and medicine in the New Europe, Vienna 1994.

9.

-104-

11. W. Pitkowski, M. Latoszek, Nowe propozycje i problemy metodologiczne, (w:) A. Suek, J. Szyk (red.) Stawanie si adu spoecznego. Pamitnik I X Oglnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, Lublin 1998. 12. W. Pitkowski, Polish Complementary Medicine. Selected Results of Qualitative Analysis, (w:) Health and Social Change in the Integration of Europe, Budapest 1996. 13. W. Pitkowski, O leczeniu nieuleczalnie chorych, (w:) B. Block, W. Otrbski (red.) Czowiek nieuleczalnie chory, Lublin 1997. 14. W. Pitkowski, A. Libiszowska-tkowska, M. Ogryzko-Wiewirkowska (red.), Szkice z socjologii medycyny, Lublin 1998. 15. S. Sterkowicz, Listy do Kaszpirowskiego. Spojrzenie socjologiczne, (rec), Promocja Zdrowia. Nauki Spoeczne i Medycyna" 5 -6, 1995. 16. A. C. Twaddle, R.L. Hessler, Sociology of Health, St. Louis 1977.

Lucyna Reczek

Godnie umrze". Opieka paliatywna barier eutanazji


Jeli choroba wkracza w ostateczne stadium, Lekarz stosuje ostateczne rodki lub zgoa adnych" Hamlet", akt IV, scena 5 przekad S. Baraczak

Starajc si chroni zagroone ycie jednostki medycyna skupia swe wysiki na poznaniu, choroby, kretnym Lekarze zrozumieniu jest yciu, nie s i opanowaniu nie jest poprzez biologicznych kadej przyczyn choroby. jednostce mier w jej jest kon naturaln konsekwencj ycia, zdarzeniem jest aktem, chorob, cho czasami bywa konkretnej yje zakoczeniem Mimo i towarzy-

towarzyszcym

ktry wszystko co do speniania

odchodzi. zadania

mier nie jest chorob, wspczenie wikszo ludzi umiera na rkach lekarza". jednak przygotowani k opotliwego szenia choremu czowiekowi w ostatnich chwilach ycia. Strach przed mierci jest dany tylko czowiekowi, nawet jeli mu bezporednio nie grozi, poniewa jedynie on spord rzeszy istot ywych pojmuje jej nieuchron no. Jedynie czowiek wrd istot ywych ma wyobraenie o mierci, cho jest ono nieokrelone i mgliste. Jedynie on ma przywilej wiedzy o mierci, tote strach przed ni przeywa w swoisty sposb. Przeywa go zawsze wtedy, kiedy jego odczucie wyzwoli bl psychiczny i fizyczny. Stan ten zwiksza zwaszcza obawa przed cier pieniem fizycznym. czowiekowi Inaczej odczuwa W wieczr si strach wobec konkretnej wasn mier mierci grocej wi bezporednio. poprzedzajcy znacznie

cej ludzi sobie ten fakt uwiadamia, ni si powszechnie sdzi. Jednak obawa nie jest wywoywana samym faktem mierci. Doczaj si do niej obawy przed roz k, umieraniem i temu podobne. Instynkt wystpuje zawsze w obronie ycia i na wet w takiej sytuacji, kiedy odgad koniec drogi, nie wyk roczy przeciw swej roli obrocy roli yciowej". Tanatofobia nie jest wic wyczn spraw umierajcych, jest udziaem wszystkich w peni yjcych, bowiem czowiek nie yje jako istota sa motna i niezalena, przeciwnie, jest zaleny i zniszczalny. T prawd uwiadamia

-106-

sobie dopiero wtedy, kiedy spotyka go cierpienie z jakiegokolwiek powodu. Cierpienie nawiedza do go przy rnych okazjach jako co niezrozumiaego, jednak daremnego zwycia wasnego i bezsensownego. Dowiadcza go z rn si - intensywno cierpienia jest proporcjonalna nadzieja, dyspozycji emocjonalnej ujcie czowieka. Przewanie e bl przejdzie, osabnie i wyganie. Brutalne dowiadczenie cierpienia,

ktre kadego spotyka,

znajduje

w poczuciu obawy przed zgub

ja. Uwiadamia czowiekowi jego wraliwo i urealnia jego poczucie miertelnoci. Tysic razy zwyciy czowiek bole i jej przyczyn, ale kiedy musi przyj ta ka chwila, gdy podjcie walki z ni zakoczy si niepowodzeniem. Bl nie jest czym, co staje przed czowiekiem, on czy si z jego egzystencj i wsptworzy jego los. Odczuwanie blu jest twrczym bodcem w rozwoju zmysw u dziecka i niezbdnym skadnikiem prawa biologicznego, ktremu podlega ycie. Poprzez sw bezwzgldno i groz uczy czowieka, e nie moe on y lek cewac swoje ciao. W tym sensie bl jest uwaany za objaw sucy ochronie y cia, za znak ostrzegawczy i w tym sensie jako tak zwana konieczno prewencyj na" jest bodcem i podstawowym elementem postpu ludzkiego. Bl zawsze pomaga lekarzowi zorientowa si w sytuacji, podczas gdy dla chorego jest tylko kopotem, uciliwym przez swe natenie i czas trwania. Filozofu jcy lekarz Buytundijk jego pisze, e zasig blu dotyczy i najintymniejszych ludzk warstw osobo czowieka, naturalnej jednoci psychofizycznej doprowadza

wo do konfliktu z wasnym ciaem, zwizan z nim wanie przez ow wraliwo fizyczn. Oznacza to midzy innymi, e czowiek wie o swej saboci fizycznej, a take i to, e bl jako przejaw nieograniczonego naporu na jednostk moe kie dy sta si nieodwracalny. Moe, a nawet musi skoczy si kiedy uspokojeniem, czyli w sferze niebytu. Czowiek potrafi wiadomie przyj na siebie bl nawet bar dzo intensywny i okrutny, lecz tylko w zamian za odmian, na przykad w oczeki waniu na utsknion rozkosz. Miar tego zjawiska, jakie czowiek musi zapaci i jakie musi wytrzyma jest wielko wartoci, ktr chce osign. W odmiennej sytuacji ni czowiek poddajcy si wiadomie cierpieniu jest ten, ktrego bl za skoczy niespodziewanie. Choroba podstpnie spowodowaa zmian kolejnoci wydarze. Rozpoznanie jest nie do pogodzenia z yciem. Ale i w takim przypadku czowiek odczuwa potrzeb dziaania, pocieszenia przez przyjaci i doznania jeszcze troch z ycia. W takich okolicznociach, po strachu i blu, u chorego pojawia si nadzieja. Pojawia si ona i tam, gdzie nic innego nie pozostaje. Nadzieja umie ra cie ostatnia, praktycznie pozwala, dopiero wtedy, kied y umiera odzyska czowiek. nadziej. Cakowite Jej przeyzaamania co jest paradoksem, podstaw jest

utrzymanie iluzji dalszego biegu ycia. Nadzieja ta nie daje czowiekowi przekona nia, e jego choroba przejdzie, przeminie rozpacz. Zniesienie cierpienia rwnie nie jest jej funkcj. Ona tylko umoliwia mu obron, pozwala dalej y. Pod jej wpy-

-107-

wem ki,

nieuleczalnie dotychczasow

chorych

moe

nastpi

korzystna pozwala

przemiana, nawiza

ktra nowe

pomaga stosunby

zwalczy

postaw

egocentryczn,

przywraca

pacjentom

wewntrzn

samodzielno.

Choroba

przestaje

wtedy

wana, pacjent uniezalenia si od niej. Nadzieja zaczyna zajmowa miejsce stra chu. Ta prawdziwa nadzieja nie zna zawodu, nie jest zalena od spraw wieckich, chocia je przenika. Dlatego te jest podstawow skadow istoty ludzkiej tak sa mo jak cierpienie./ mier jako taka, jako zamknicie okresu ycia jednostki, nie jest czym zym. mier jako swoiste obcienie ludzkie, uwiadamiane sobie przez czowieka przez cae lata, mier jako warto i jako czynnik wartociotwrczy Maeterlinck odrnia od pojcia mierci jako chwili, sekundy poegnania", istotnego faktu biologiczne go. Pompa mortis magis teret quam mors ipse. Atrybutem mierci jest ta jedna, jedyna sekunda. Caa reszta naley do ycia, choby zgnbionego chorob i blem.

Jeli istnieje prawda, ktra wyzwala czowieka, to warto tej prawdy nie moe uj naszej uwadze" (M. K. Bowers)
Kady lekarz w swej praktyce staje wielokrotnie wobec pewnych problemw

etycznych zwizanych z jego zawodem. Na nim spoczywa ciar rozstrzygania, on dziaa. Postpuje zalenie od tego, jak rozumie stosunek ycia do mierci, jaki na daje jej sens. W zwizku z tym pomylmy chociaby o problemie prawdy przy ku chorego i o problemie eutanazji. Mwi prawd pacjentowi, czy te nie - oto pytanie, na ktre nie ma definitywnej odpowiedzi i ktrym lekarze zajmuj si od setek lat. Naley prowokowa, by pacjent pyta, a sama odpowied, szczera i prawdziwa, jest tylko uwieczeniem, al bo i pocztkiem... - Pani doktor, co pani myli o mojej chorobie? - Przewleka, postpujca - Czy jest to rak? - Tak (... rozpacz, chaos w gowie, uczucie zagubienia, ale i oczekiwanie pomocy w nadaniu sensu dalszemu yciu...) Ten ostatni okres ycia chorego na nowotwr R. Buckaman dzieli na trzy eta py. Okres wstpny, kiedy chory, zagroony rych mierci, reaguje na t sytuacj mieszanin uczu, takich jak strach, niepokj, szok, niedowierzanie, gniew, wypie ranie wiadomoci o chorobie z wasnej wiadomoci, tumienie poczucia winy, tar gowanie si, rozpacz. Na etapie przewlekej choroby chory znajduje si w depresji,

-108-

ale

problemy

emocjonalne

ulegaj

stopniowemu

osabieniu,

nawet

czciowemu

rozwizaniu. W trzecim etapie choroby - etapie akceptacji i godzenia si ze mier ci - nastpuje rozadowanie lku, mylenie o yciu w czasie przesz ym, ale i podejmowanie decyzji co do najbliszej przyszoci. Toczcy czenie si proces chorobowy jest rdem si dalej cierpienia leczenie czowieka objawowe, umierajcego paliatywne. na nowotwr. Kiedy onkologia mwi, e nic nie moe ju zrobi jeli chodzi o le przyczynowe, wtedy podejmuje Robimy wszystko, by zmniejszy objawy, skutki zaawansowania choroby. S grani ce wytrzymaoci chorego - ale my nie mamy granic, do koca walczymy z objawami choroby" - mwi dr Jadwiga Pyszkowska z Poradni Przeciwblowej w Katowicach. Cierpienie dotyczy caej osobowoci: ciaa, psychiki i duszy. Jest to nazwany przez C. Saunders, bl totalny, wszechogarniajcy. - Co pana/pani niepokoi? (lub) - Czy ma panlpani jakie pytanie? To pytania, jakie winien lekarz czsto kierowa do pacjenta, bowiem ten, znaj dujc si w terminalnym okresie swego ycia, ma prawo przeywa zwizany z tym niepokj. a bezradno nia, nawet Na jego sytuacj rozwijajcego lekarza, si, skadaj si si procesu dolegliwoci somatyczne, narastajcy, lecze bo szu kania czsto wszechogarniajcy bl, uczucie wobec niekomunikatywno rodzina rozchodzi utraty dotychczas penionej roli yciowej, chorobowego, jedni nieskuteczno samotno... pozorem pod traktowanie,

biurokratyczne po ktach,

popakujc

cudownego leku, drudzy w przekonaniu, e to nie prawda. Zadaniem lekarza jest utrzymanie ycia za wszelk cen, ale rwnie trudne jest przeprowadzenie pacjenta w spokoju przez prg mierci, kiedy ju nie ma dla niego adnej moliwoci ycia. Pacjent powinien mie moliwo wsppracy z lekarzem jak z rwnoprawnym partnerem. Sztuka lekarska to take pomoc bliniemu, a le karz jest wobec pacjenta take blinim. Jest on przeciwnikiem, nieprzyjacielem mierci, jest czowiekiem, ktry powinien zawsze, za wszelk cen, stara si o zachowanie ycia drugiego czowieka. Lekarz powinien poda pomocn do i umoliwi czowiekowi przejcie przez mier w godny sposb. Wielu ludzi chciaoby umrze z godnoci, wyczuwajc blisko ostatniej godziny, szukaj spokoju, miejsca, gdzie mogliby rozsta si z yciem. Trzeba uczowieczy mier, doceni znacze nie osobistego kontaktu z lekarzem, rozmowy, pociechy. Dlatego naley szerzej ni dotd zajmowa si pacjentem i etyk lekarza wobec umierajcego czowieka.

Kto uczy ludzi jak umiera, uczy ich zarazem jak y" (M. Montaigne)
W kontekcie uwag o etyce lekarskiej nie mona nie wspomnie choby w kil ku sowach o problemie eutanazji - czyli wiadomego zakoczenia ycia cierpice -

-109-

go pacjenta. Jest to problem przede wszystkim natury moralnej. Obowizujcy za kaz eutanazji pociga za sob trudny obowizek asystowania przez lekarza, nie kiedy przez cae miesice, nieludzkim mkom chorego czowieka, na prno doma gajcego si aski mierci. Wanie dlatego lekarze zabieraj gos w dyskusji na ten temat. Prawd jest, e nakaz stosowany przez lekarzy jako norma prawna brzmi: przeduaj i utrzymuj ycie za kad cen". Ma to i odwrotn stron medalu, po niewa ci sami lekarze, walczcy o kad minut przeycia jednostki, musz przyglda si dzieu, ktre znajduje si cakowicie w ich rkach - gdy czowiek staje si mczennikiem, dla ktrego mier wydaje si wybawieniem. Eutanazja nie moe sta si jednak narzdziem stosowanym prze z lekarzy przeciw dla cierpieniu. ycia. Trzeba j odrzuci, najwysz powinnoci przypadkw lekarsk skracania jest szacunek yEutanazja naley do szczeglnych ludzkiego

cia. Badacze prawa natury rozpatruj j z reguy na tle naturalnego i zarazem je j przeciwstawnego denia czowieka do moliwie najduszego ycia. Jeli to de nie jest pragnieniem naturalnym, eutanatyczne gaszenie ycia, nawet czowieka beznadziejnie chorego i nawet z litoci, naleao by uzna za akt nienaturalny, go dzcy w prawa natury. Tak ocen eutanazji komplikuje inny fakt. W okolicznociach nieuleczalnej choroby praw cierpienie natury. czowieka take dugiego czowieka stuleci mona ycia do interpretowa ustpuje tutaj jako pod zdarzenie naturalne. by przykadem presj przemonej okrelenia Gdyby przyj takie rozumowanie za Pragnienie siy cierpienia, skaniajcej w cigu suszne, eutanazja bya dobrowolnego Zanim skrce sprecyzo-

kolizji

nia swego ycia, aby w ten sposb usun cierpienie. Sens eutanazja" ulega zmianom. wano jej tre, wahano si take co do kwalifikacji prawnej eutanazji. Zaliczano j bowiem do samobjstw, gdy bya oceniana z punktu widzenia ofiary - osoby nieuleczalnie udzia chorej. Zaliczano j w te do morderstw, aktu gdy brano pod uwag beznadziejnie chorego wsp ycia. innych osb dokonywaniu skracania

Od okoo XVII wieku termin eutanazja oznacza atw mier, zwan te mniej pre cyzyjnie dobr mierci. Przez wiele stuleci o eutanazji nie wypowiedziano bardziej znaczcych opinii medycznych. Dopiero F. Bacon w swoim dziele Advancement of Learning (1605r.) i bardziej znanej Nowej Atlantydzie stwierdzi, e zadaniem lekarza jest nie tylko przywraca zdrowie, ale rwnie agodzi bl i cierpienie, nie tyl ko wwczas, gdy takie agodzenie moe prowadzi do wyzdrowienia, ale rwnie wtedy, gdy ma suy do lekkiego i atwego zgonu. Niemal kada spoeczno ludzka pragnie oddali od siebie widmo mierci i w tym celu obwarowuje surowymi rygorami zasady skracania ludzkiego ycia. Sytuacja ulega istotnej zmianie, kiedy ycie staje si ogromnie bolesne. Pojawia si wwczas pragnienie mierci. Sytuacja taka stwarza dylemat wyboru wrd konku rujcych ze sob wartoci. Jest to wybr midzy yciem a mierci (mier staje si

-110-

tutaj

wartoci),

dobrem i ycia

zem, i

wiernoci

religii

grzesznoci, naturalnej

respektem dla koniecznoci

naturalnego

instynktu

ulegoci

wobec

rwnie

mierci. O ile w typowych sytuacjach mier jest zem, to w przypadku euta nazji moe uchodzi za dobro. Obrocy eutanazji przytaczaj zwykle wiele wanych ar gumentw: i nie lito, wspczucie, ycia. Tylko pragnienie sama niesienia pomocy nakazuje nieuleczalnie ich zdaniem czy choremu skraca miaaby straszliwie cierpicemu czowiekowi. Wspczucie jednostka

nieznonego

powinna

decydowa,

kontynuowa tak egzystencj. Decyzja ta mogaby by rezultatem racjonalnej kal kulacji i wynika z porwnania dobrodziejstw duszego ycia z cierpieniami powodowanymi chorob. Przyznanie ralnego czowiekowi pomocy prawa w do eutanazji skania musi do rozwaania Zwolennicy mocharakteru spenieniu pragnienia chorego. legaliza -

cji eutanazji uznaj tak pomoc za moraln. Ale istniej i tacy, ktrzy usprawiedli wiajc eutanazj sdz, e udzielenie pomocy dajcemu skrcenia jego ycia jest przewinieniem dramatu. moralnym. take prawne, odrzuca umieranie, Poszczeglne dotyka akty eutanazji obejmuj zasigiem rne krgi osb. Chory pragncy poda si zabiegowi eutanazji jest gwnym bohaterem Eutanazja jednak rodzin chorego, lekarzy, administracj szpitaln, instytucje dy wadze polityczne. Etyka cych lekarska jednomylnie a moliwo stosowania medyczna rodkw mog ten przyspieszy rwnoczenie technika przedua osoby duchowne, autorytety moralne, a nawet niekie -

proces za pomoc rodkw mechanicznych i farmakologicznych. Medycyna nie da je niemiertelnoci, ona jest przy chorym w chorobach, prowadzc go ku zdrowiu lub czci zdrowia, ale rwnie tam, gdzie chory musi odej. Ch ory na ten fakt przygotowuje si sam, ale my, lekarze, mamy mu w tym towarzyszy, nie okamu jc go i nie odbierajc mu wiadomoci. Caociowy, holistyczny charakter opieki nad terminalnie chorym jest warunkiem jej skutecznoci. Osobisty, opiekuczy kontakt to najwiksze dobro jakie moemy choremu zaoferowa.

Idea i praktyka hospicjum


My Dla to wszystko zgarniamy, uczymy rodzin towarzyszy czowiekowi choremu, blu (fizycznego, otoczenie psychicznego, chorego Lekarz spoecznego programem z i duchowego) wsparcia rodzin po-

przez wasne postawy i skuteczno leczenia objawowego" - mwi dr J. Pyszkowska. opanowania jest trzebna ach opieka, czyli i caym medycz chorego,

nego i nimedycznego. Taki sposb leczenia objawowego realizowany jest w zespoopieki paliatywnej hospicyjnej. wsppracujcy wsparty przez pielgniarki, psychologa, rehabilitanta i wolontariuszy, stwarza cho-

-111-

remu mierci. liwo

atmosfer

spokojnego,

bo

bez

cierpienia potrzeb

dolegliwoci, i uzyskane

terminowania przeze i

do

Zaspokajanie sterowania"

podstawowych objawami

chorego

poczu hospi -

cie bezpieczestwa, w gronie bliskich osb i pod kontrol lekarza, daje lepsz mo fizycznymi. Lekarz medycyny paliatywnej cyjnej musi by dyspozycyjnym dla pacjenta, aktywnie suchajc nawet takich pyta, na ktre nie ma odpowiedzi, dajc tym samym wyraz empatii, zrozumienia i wspodczuwania. Chory potrzebuje drugiego czowieka. Obecno rodziny, le karza oraz ich spokj i opanowanie, nawet w obliczu nieustannego rozwoju choroby, sprawiaj, e chory przestaje si ba, cieszy si kad chwil ycia i buduje na dziej. To jest jest istota skutecznoci na opieki paliatywnej, medycyny ktra XX oywia" wieku, model na lekarza zawarty w myli Hipokratesa - nie opuszcz ci a do mierci". Ruch hospicyjny odpowiedzi odhumanizowanie ignorowanie umierania, mierci i powstawanie postaw sprzyjajcych eutanazji. Hospicjum - odwoujce si w nazwie do redniowiecznej, chrzecijaskiej tra dycji opieki nad chorymi, wdrowcami i pielgrzymami, obecnie jest miejscem przeznaczonym wej wntrznego dla osb i chorych, ktre dotknite potrzebuj lku i nieuleczaln take akceptacji chorob, w prcz facho we pielgnacji opieki lekarskiej, pomocy osigniciu losu.

spokoju,

przezwycienia

wasnego

Hospicjum

stao si miejscem, w ktrym chorzy, podajc do innego wiata, mog si jeszcze zatrzyma nad swoimi sprawami. Mog trwa, przebywa do ostatnich dni wrd ludzi im yczliwych, serdecznych, gotowych nie pomoc. S wolni od dominujcego blu. Gdy nadchodzi moment, w ktrym lekarz stwierdzi, e nic nie mona ju wi cej zrobi, e wyczerpano ju wszelkie rodki, wwczas rola lekarza winna si zmie ni. Nie powinien dy do odsunicia mierci za wszelk cen lecz do jej usz lachetnienia. w Wanie tutaj na i opieka paliatywna tak s hospicyjna blu nie pomaga, totalnego. pomoc bo polega ona znacznym stopniu opanowaniu przygotowani, zwanego gotowi Aby wszelkie terminal -

potrzeby chorego mogy by w peni zaspokojone istnieje zesp ludzi, ktrzy, od powiednio przeszkoleni k zespoow. Pacjenci otoczeni s opiek interdyscyplinarnego zespou, skadajcego si z le karza, pielgniarki, psychologa, pracownikw socjalnych, zespou kapana oraz specjalnie jest bycie trzyprzeszkolonych pielgnacyjnych. wolontariuszy. Waniejsza Zadaniem wydaje si takiego by hospicyjnego ludziom nie chorym w sposb kompetentny i fachowy. Opieka hospicyjna jest bowiem opie -

z chorym, trwanie z nim. Opieka nie ogranicza si tylko do wykonywania zabiegw obecno przy ku chorego, manie go za rk", aby w ten sposb zmniejszy jego lk przed mierci. Na pierw szym miejscu zawsze jest pacjent, potem pielgniarka i lekarz, chocia z profesjo -

-112-

nalnego punktu widzenia to lekarz przewodniczy opiece, ale tak naprawd to chory jest przewodnikiem caego zespou hospicyjnego. To on wanie wybiera sobie osob, ktra mu najbardziej odpowiada, przed ktr potrafi si otworzy i ktrej potrafi zaufa, zwierzy si ze swoich trosk i lkw. Osoby suce chorym musz temat mierci, wasnej mierci, rozway w swoim wntrzu - nie mog si jej ba. Personel hospicyjny uczestniczy w procesie umierania ludzi, do ktrych si przywiza, ktrych pokocha i zaakceptowa. Cala organizacja pracy skierowana jest przeciw samotnoci - nie tylko chorych, lecz i wsppracownikw. Kady pacjent powierzony jest szczeglnej trosce nie jednej, lecz dwch pielgniarek, ktre wsplnie bior go na siebte i pomagaj jedna drugiej, take w znoszeniu ciaru jakim jest uczestniczenie w cierpieniu drugiego czowieka. Trzeba si stara by zawsze byt do dyspozycji kto przyjazny i zaufany, z kim mona porozmawia, kogo mona si poradzi". Nie tylko dba si o to, aby chory mia wsparcie ps ychiczne w swojej chorobie, ale wane jest rwnie to, aby posugujcy nie byli sami w momentach przygnbie nia czy nawet zwtpienia w sens swojej pracy. Taki moment przychodzi po okresie fascynacji i olnienia, pielgniarka czy te wolontariusz mwi: ja tych ludzi kocham, przywizuj si do nich, a oni umieraj. Nie mog tego wytrzyma". Wwczas osoby te potrzebuj podtrzymania na duchu, rozmowy, wyjanie, czy nawet silnej argumentacji pomagajcej przej przez ten trudny okres. Jest to zjawisko wyp alania si", przejawiajce si w wyczerpaniu, braku adaptacji do stresujcych sytu acji. Aby temu zapobiec stosuje si szereg dziaa. W wielu hospicjach odbywaj si regularne spotkania personelu poczone z dyskusj o problemach wasnych i pacjentw. Dowiadczenie wskazuje, e zapa, energia i siy wzrastaj, gdy czonek zespou ma oparcie w innych, moe na nich polega i nie musi obawia si wa snej saboci. Organizacja pracy w hospicjum jest wielowymiarowa, zoona i wymagajca uwzgldnienia zarwno interesw samego pacjenta i jego rodziny, jak rwnie in teresw zespou sprawujcego opiek. W trakcie terapii objawowej i troskliwej pie lgnacji grupa hospicyjna nawizuje kontakt psychiczny i duchowy zarwno z chorym, jak i jego rodzin. Chory moe w ten sposb bezpiecznie, spokojnie przebywa w domu, wrd najbliszych, a rwnoczenie by pod dobr, fachow, caodobow opiek medyczn. Instytucja hospicjum obejmuje opiek nie tylko terminalnie chorych, lecz rw nie udziela pomocy i wsparcia rodzinie chorego, ktra dziki temu nie zostaje osa motniona w tej trudnej sytuacji. Opieka ta nie ustaje po mierci pacjenta - personel pomaga rodzinie w okresie aoby, gwnie w zwalczaniu stresw i napi emo cjonalnych, jakim jest ona poddana. Na podstawie dokumentu wydanego przez Pastwow Organizacj Hospicjw,

-113-

ktra okrela zasady dziaania oraz standardy opieki w USA, hospicjum rozumia ne jest jako skoordynowany program opieki paliatywnej i podtrzymujcej (w sen sie psychicznym, fizycznym, spoecznym i duchowym) dla osb umierajcych i ich rodzin, i prowadzonych przez interdyscyplinarny Opieka zesp jest specjalistw, przez 24 wolontariuszy godziny, dzie chocentralnie przez administrowanych. umierzenie sprawowana dokuczliwych wsparcia

w dzie. Celem tej opieki jest utrzymanie pacjenta w jak najlepszej kondycji fizycznej, robie. blu i innych tworzy objaww towarzyszcych umoliwiajc choremu Opieka hospicyjna system prowa -

dzenie, a do zgonu, ycia tak czynnego, jak to tylko jest moliwe, aby w ten sposb nie zatraci on poczucia sensu ycia. Inicjatork ruchu hospicyjnego bya dr Cicely Saunders, ktra w 1967 roku w Londynie zaoya Hospicjum w. Krzysztofa. Od tego momentu idea hospicjw zostaa rozpropagowana wrd innych pastw, ktre stworzyy nowe formy i me tody dziaania. poziomie i z chorego. domem Londyskie z rodzinnym, w. Hospicjum jest domem opieki take stanowi prowadzc Krzysztofa instytucj o opiek czc domow i elementy szpitala na zapleczu centrum spoecznym rodzin horuchu wspierajc uniwersyteckim Hospicjum rozwinitym

midzynarodowe

spicyjnego, orodek badawczy i szkoleniowy, w ktrym proponuje si nowe metody i sosb podejcia do opieki nad umierajcymi. W Polsce ruch hospicyjny zosta zapocztkowany w 1981 roku, w momencie powoania do ycia Towarzystwa Przyjaci Chorych Hospicjum w Krakowie. Do tej pory dziaa w Polsce 50 spoecznych towarzystw hospicyjnych, zarwno wieckich, jak i kocielnych, ktrych czonkowie bezpatnie opiekuj si chorymi. Od koca lat 80-tych opieka paliatywna wczona jest do sieci zakadw suby zdrowia, w ob szarze ktrych pracuje 30 jednostek. Centralnym punktem szkoleniowym jest Kli nika Opieki Paliatywnej i Zesp Opieki Domowej Akademii Medycznej w Poznaniu, pod kierownictwem prof. Jacka uczaka. W tym orodku s prowadzone comiesiczne Idea szkolenia przedi podyplomowe czonkw wielodyscyplinarnych zespow potrzebnych dla zapewnienia holistycznej pomocy ludziom umierajcym. hospicjum nie jest jeszcze Czsto mona usysze Jednak takie dostatecznie rozpowszechniona w naszym spostwierdzenie, budzi e hospicjum jest przybytkiem zwaszzdecydowany sprzeciw, eczestwie.

beznadziejnoci". nadziejnie chorob i

porwnanie

cza u osb zaangaowanych w to dzieo. Dziki opiece paliatywnej wielu ludzi bezchorych odzyskao sens dalszego ycia, znalazo now jako swojego ycia. przyjo i zaakceptowao swoj ycie, ktre zostao skierowane

z przyszoci ku teraniejszoci, na przeywanie i smakowanie chwili biecej, zamiast gorczkowego pdu do przodu". Posuga hospicyjna nie jest zapewne identyfikowana z medycyn sukcesu". Mimo tego, e opieka nad terminalnie chorymi nie rokuje w wikszoci przypad -

-114-

kw okrelenia sukcesu terapii, nie mona jej okrela jako medycyn poraki". Dziki tej opiece chorzy mog z godnoci przyj i przey trudny dla nich czas choroby. Mog przeywa w komforcie i bez blu ostatni okres ycia, mog si dobrze przygotowa na przyjcie mierci. Hospicja nie powstay po to, aby przyspiesza, ani te by odsuwa mier osb nieuleczalnie i wsparcia chorych. osobom Istniej, znajdujcym by si afirmowa ycie fazie poprzez dostarczenie choroby, opieki aby w ostatniej nieuleczalnej

osoby te mogy y tak wszechstronnie i wygodnie, jak to jest tylko w danej sytu acji moliwe. Stale wzrastajca liczba hospicjw i popularyzacja ich idei w spoe czestwie chorych. stwarza Opieka moe szans i nadziej ten na zaprzestanie w rozpatrywania trudniejszy, postawy chorego eutana koszszacun zji jako jednej z moliwoci rozwizywania problemu osb ciko i nieuleczalnie paliatywna podejmuje problem sposb lekarzy towny i skomplikowany, za to zgodny z zasadanicz ide zawodu lekarskiego i powszechnym ku, odczuciem i moralnym. dla Ksztatowanie wiata wrd wspczucia zrozumienia odczu miertelnie czowieka,

nie za wycznego skocentrowania si przez fachowy personel medyczny na tech nicznych problemach diagnostyki i terapii pozwoli nad a inny wymiar ostatniej fazie choroby. Pozwoli zachowa czowiekowi godno wobec mierci i poczucie, e nie jest wobec niej osamotniony. Fundamentaln podstaw medycyny winna by bowiem mio (Paracelsus).

Bibliografia S. Cichowicz, Antropologia mierci. Myl francuska, Warszawa 1993. H. Haskovcova, Midzy yciem a mierci, Warszawa 1978. E. Jaszuska, Zwalczanie blw nowotworowych, Warszawa 1994. B. Krzakiewicz, Eutanazja - mier godna czy niegodna czowieka, Katowice 1996. 5. L. Pearson, mier i umieranie, Warszawa 1973. 6. C. Saunders, Hospicjum w. Krzysztofa, Krakw 1993. 7. R. Tokarczyk, Prawa narodzin, ycia i mierci, Lublin 1984. 1. 2. 3. 4.

-115-

Magorzata Kowalska

Konieczno wsppracy lekarzy, farmaceutw i pacjentw na tle sytuacji ekonomicznej ludnoci w Polsce
Dziaania kie bom jak: oraz zmierzajce oglne w kierunku poprawy i prozdrowotnego trybu zachorowalnoci, utrzymania skuteczne usprawnienie ale i spoeczny. wsppracy poprawy zdrowia ludnoci, ta choro opieki

ksztatowanie

ycia,

zapobieganie skutecznoci

zmniejszenie

zdrowotnej winno i by

maj wymiar nie tylko techniczny, bowiem oraz budet ankietowe w e osignite ich poprzez

Zapewnienie sku pomidzy lekarzem leczenia analiz Aka Pu -

tecznej, bezpiecznej i moliwie niezbyt kosztownej dla pacjenta farmakoterapii po nawizanie do farmaceut pacjentem, zmierzajcej chorej. wrd uznali efektywnoci podejmuje medycyny Zdrowie

i osignicia efektu terapeutycznego za pomoc rodkw dostpnych i jak najmniej obciajcych Badania demii bliczne" praktyce [1]. domowy osoby Niniejsza studentw tematyk za praca VI wybranych aspektw tego zagadnienia. przeprowadzone Gdasku, przyszli zauway zdrowia lekarze midzy zmian i jego i roku Medycznej wykazay, zajcia opiniujcych przedmiotu suby na gwnie poprawy

najbardziej zadania

przydatne

w swojej

przedstawiajce

innymi

farmaceutycznej na stanu popiera docenieniu zdrowia Mini -

Ponadto mona promocj dziaa

pogldw studentw ochron, polegajc dla promocyjnych racjonalizacji

szeroko rozumian

profilaktyk, znaczenia spoeczestwa. Dziaania

zapobiegawczych w

zmierzajce

kierunku

farmakoterapii

ster Zdrowia i Opieki Spoecznej [6] zalecajc opracowanie i wdroenie w prog ramach szkolenia studentw medycyny oraz specjalizujcych si lekarzy zasad ordy nacji lekw uwzgldniajcych koszt i skuteczno oraz korzy / ryzyko propono wanej farmakoterapii. W uwagi tyczn. ostatnich pacjentowi Zgodnie latach aptekarze reformuj swj zawd powicajc coraz wicej od [5]. Aptekarze, jako czonkowie z definicj opieka farmaceutyczna zespow opieki jest zdrowotnej

powiadaj za to, by wszyscy chorzy mieli zapewnion waciw opiek farmaceu odpowiedzialnym zapewnieniem farmakoterapii pozwalajcej na uzyskiwanie okrelonych wynikw poprawia jcych jako ycia pacjenta". Zwizek pomidzy pacjentem a aptekarzem musi

-116-

uzupenia istniejce ju od dawna zwizki pacjenta z lekarzem, pielgniark i in nymi aniem czonkami zespou opieki zdrowotnej [11]. a podstawowym ich jej lekowych, z innymi Wan Opieka farmaceutyczna zadaniem oraz jest zapobieganie, ma dziaalno jest dzia wypro aby interdyscyplinarnym, problemw dialogu rozpoznawanie

stpujcych dla

rozwizywanie

blemy potencjalne nie przeksztaciy si w problemy rzeczywiste. Istotne znaczenie nawizania zawodami form medycznymi jest informa cyjna i szkoleniowa prowadzona przez farmaceutw, szczeglnie cenne s wykady monograficzne bada Ich wyniki dla lekarzy. mog bowiem dziaania ze inicjowanie lekw i i i prowadzenie leczenia. stosowanie farmakoekonomicznych zwizanych ksztatowa zuyciem kosztami

bardziej

racjonalne

oszczdne

lekw [4]. Polski rynek farmaceutyczny rni si znacznie od rynku innych pastw europejskich w zakresie zuycia lekw z rnych grup klasyfikacji ATC (anatomiczno terapeutyczno-chemicznej) [3]. Wiodc grup lekw na rynku polskim s produk ty stosowane w schorzeniach ukadu pokarmowego i metabolizmu - 22% oraz leki przeciwbakteryjne w 14%. 16%, leki w ukadu stosowane krajach w schorzeniach w ukadu sercowo-nalekw i Franczyniowego stosowanych Wielu Natomiast europejskich dominuje sprzeda

schorzeniach w aby

sercowo-naczyniowego, na

Niemczech i naczy

cji rednio 25% sprzeday, w Anglii - 17%, na Wgrzech - 24% [3]. pacjentw tak Polsce, cierpicych choroby serca choroby. krwiononych, w przypadku zego samopoczucia bierze leki doranie, zamiast stosowa je systematycznie, zapobiega nawrotom Wedug Bogusawskiego [3] sytuacja ta wynika z niskiego poziomu owiaty zdrowotnej w Polsce, co w kon sekwencji moe prowadzi do znacznie gorszego stanu zdrowia naszego spoecze stwa w porwnaniu do populacji innych krajw [19]. Analiza negatywnych miernikw stanu zdrowia ludnoci wykazuje, e przecit ne dalsze trwanie ycia w Polsce jest znacznie krtsze (dla kobiet - 76,1 lat, dla mczyzn 67,5 lat) skandynawskie, ni w krajach takich jak Japonia, Francja, gdzie wynosi Szwajcaria, kraje kobiet 80-82 Wochy czy Austria, od powiednio: dla

lat, a dla mczyzn 74-76 lat [13]. Mamy rwnie znacznie wyszy wspczynnik umieralnoci niemowlt, w 1995 roku wynosi on 13,5 zgonw na 1000 urodze ywych, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej jest on poniej 12,0. Najpowaniejszymi przyczynami zgonw w Polsce s, tak jak i w innych krajach europej skich, zgony z powodu chorb ukadu krenia (51 % wszystkich zgonw), nowotworw zoliwych (20 %) oraz urazw i zatru (8 %) [13]. Na wielko i struktur uytkowania lekw w danym kraju maj wpyw: - sytuacja zdrowotna spoeczestwa i dziaalno suby zdrowia czynniki prawne i ekonomiczne, takie jak: wzrost cen lekw, koszty nowych lekw, zasady dotacji le kw oraz sytuacja finansowa ludnoci korzystajcej z lekw [15].

-117-

Polska, z obrotami rzdu 1 mld USD rocznie, w zakresie dystrybucji lekw mie cia si w 1994 r, w grupie pastw europejskich o redniej wielkoci rynku. Polski rynek farmaceutyczny dynamicznie charakteryzuje ronie si wysok produktw dynamik z wzrostu, tzw. przy czym najbardziej sprzeda kategorii samoleczenia

(sprzeda bez recept) [2]. Przecitny Polak w 1995 roku wydawa miesicznie okoo 3,5 % swojego budetu domowego na ochron zdrowia [13], przy czym najwi cej wydaj emeryci i rencici (5,4 %). Polacy przeznaczaj na leki okoo 30 bin starych zotych rocznie, z czego 50% finansuje pastwo, a drugie tyle to fundusze osobiste pacjenta [8] i naley zazna czy, e ciar finansowy coraz to bardziej przesuwany jest na pacjenta. Blisko poow z tych pienidzy Polacy wydaj na leki importowane, w tym pa raleki. karskim. Zasadnicze zmiany uytkowania lekw w Polsce nastpiy dopiero po 1990 roku. Charakterystyczny jest wzrost kosztw leczenia i finansowania lekw, zarwno przez budet jak i spoeczestwo. Nastpia zmiana z monopolistycznej formy obrotu na form wielopodmiotow. W cigu ostatnich lat wielokrotnie wzrastay ce ny z lekw, nich. co wymagao wycofania chorujcej si z dotowania na przez pastwo niektrych na e Cz ludnoci zwaszcza choroby przewleke napotyka Prawdopodobnie jest to spowodowane szeroko prowadzon reklam przez bogate firmy farmaceutyczne, a nie rzeteln informacj uzyskiwan w gabinecie le-

coraz to wysz barier ekonomiczn blokujc dostp do lekw. Wikszo ankietowanych w 1992 roku aptekarzy (ponad 75%) stwierdzia, w wyniku wprowadzenia nowych zasad odpatnoci wodowane nia lekw barier ekonomiczn oraz w za leki zmniejszya do si ilo

lekw nabywanych przez pacjentw w aptekach [15]. Prawdopodobnie jest to spozdyscyplinowaniem zaleconej terapii pacjenta (nie wykupywa zapa rzeczywicie niezbdnych gromadzenie

sw). Blisko 90 % ankietowanych aptekarzy i pacjentw wskazywaa na czstsze rezygnacje pacjentw dorosych z lekw przepisywanych im przez lekarzy ni z le kw dzieci. Postp naukowo-techniczny w farmacji, promocja leku oraz jego opatentowanie powoduj wzrost cen lekw, ktry znacznie wyprzedza wzrost dochodu narodowego. Leki markowe, tzw. branded", s drogie poniewa s wasnoci firmy, ktra je lansuje. Lekarze przyzwyczajeni do nazw brand" zapisuj je swoim pa cjentom. Na rynku obecne s rwnie leki popularne, tzw. generic". S one znacznie tasze, lecz mniej uywane ze wzgldu na brak promocji i reklamy. Istnieje wic pilna potrzeba uywania przez lekarzy i farmaceutw generycznych nazw lekw zamiast nazw fabrycznych, co mogoby przyczyni si do obnienia kosztw ponoszonych przez pacjenta [18]. Ewentualnie naleaoby informowa pacjenta o istnie przepisywanych dzieciom. Moe to wiadczy o wikszej trosce o zdrowie

-118-

niu lekw generycznych, taszych, tak aby nie pozostawi go w ogle bez leku (pa cjenci czsto rezygnuj z zakupu leku ze wzgldu na wysok cen specyfiku). Racjonalna i prawidowa opieka farmaceutyczna moe przyczyni si do popra wy stanu zdrowia spoeczestwa pod warunkiem, e bdzie ona realizowana przez wszystkie zespoy opieki medycznej, w tym rwnie lekarzy [12]. Idee opieki farmaceutycznej prbuje si realizowa w rny sposb i w rnych warunkach, czsto ba zujc na farmacji klinicznej, ktra wymaga licznego personelu i zabiera duo cza su, nie spenia swojej funkcji strategii w sposb zadowalajcy. dla farmaceutw Istnieje wic konieczno w szpi opracowania praktycznej zatrudnionych zarwno

talach, jak i w aptekach otwartych, moliwej do codziennego stosowania. Jedn z takich strategii jest propozycja Strand i wsp. [17]. Polega ona na udzieleniu odpowiedzi na podstawowe pytania, ktre naley sobie zada wydajc lub sprzedajc lek. S to pytania zwizane z praktyczn realizacj opieki farmaceu tycznej, uyteczne zarwno dla aptekarza, jak i lekarza oraz dostosowane do indy-. widualnych potrzeb pacjenta. Obowizkiem apteki jest pouczenie pacjenta o dawkowaniu, sposobie odywia nia si w czasie leczenia, dziaaniach niepodanych wydanego leku. Jeli aptekarz uzna, e lek lub poczenie ordynowanych przez lekarza lekw, moe by szkodli we, powinien odmwi ich wydania, porozumie si z lekarzem lub odesa do pa cjenta [16]. Brak nowoczesnej wsppracy pomidzy lekarzem a farmaceut jest kosztowny i szkodliwy dla pacjenta, przykadem jest antybiotykoterapia, gdzie an -

tybiotyk dobiera si metod prb i bdw. Rwnie kosztowny i szkodliwy dla pa cjenta jest fakt nieznajomoci przez lekarza lub nie branie pod uwag takich za gadnie jak: interakcja, biologiczny okres ptrwania leku, konieczno przyjmowania leku przed lub po posiku [9]. Tak wic u podstaw prawidowej farmakote rapii ley rzetelna i stale uzupeniana informacja. Sama recepta niewiele mwi o le czeniu [10]. Rodz si pytania: jak dugo naley stosowa lek, jakie efekty pozwo li on uzyska, czy mona spodziewa si stosowaniu leku towarzyszy powinny inne wystpienia dziaa niepodanych, czy dziaania prozdrowotne, czy nowo

przepisany lek zastpuje inny lek, ju stosowany itp. Na te pytania powinien odpo wiedzie pacjentowi lekarz lub farmaceuta. Wsppraca nieuregulowanie karz przepisuje lekarza sytuacji pacjentom i farmaceuty prawnej lub nastrcza poprzez chorym czasami pewne kopoty poprzez np. niedoinformowanie. leki przeznaczone Powsta do

problem z receptami wzoru Mz/Pom - 34 (biae z niebieskim paskiem), na ktre le przewlekle stosowania przez duszy okres czasu (nawet kilkuletni). Problem powstaje wtedy, gdy lekarz nie okreli na recepcie iloci przepisanego leku lub sposobu dawkowania, w przypadku przepisania leku na dwumiesiczn leku - pacjent ponosi konsekwencje [14]. kuracj - farmaceuta nie wyda takiego

-119-

Na tle tych wszystkich doniesie wydaje si by uzasadnionym potrzeba bada nia rynku lekw, dla potrzeba przyszych uregulowa lekarzy oraz prawnych, rzetelna potrzeba informacja prowadzenia i efektywna szkole wsp zawodowych

praca lekarzy, farmaceutw oraz ich pacjentw. Pozwoli to na skuteczn, bezpiecz n i moliwie niezbyt kosztown dla pacjenta farmakoterapi. Badania wasne przeprowadzone przez autora w maju 1997 r., w ktrych ankietowano losowo wybranych w absolwentw wybranych koszty Wydziau aptekach Lekarskiego woj. SI.A.M. oraz fare re re maceutw i zatrudnionych pozwoli katowickiego W opinii wykazay, wikszoci wikszo

a 80,8 % lekarzy i 75 % farmaceutw uwaa, e wsppraca lekarza z farmaceut pacjentem si do ograniczy stanu farmakoterapii. spoeczestwa. spondentw (61,5 % lekarzy i 80 % farmaceutw) ich wzajemna wsppraca przyczyni poprawy zdrowia Zdecydowana spondentw (96,1 % lekarzy i 95 % farmaceutw) widzi konieczno wprowadzenia szkole dla przyszych lekarzy w zakresie praktycznej realizacji farmakoterapii. Prawidow i w moliwie spenianiu i i zadowalajc niezbyt nastpujcych wzajemny wspprac warunkw: dla osignicia dla kontakty, oraz bezpiecznej, widz wymiana skutecznej respondenci informacji, re kosztownej szacunek, farmakoterapii stabilno, pacjenta

wzajemne

partnerstwo

czytelno

jednoznaczno

gulacji prawnych dotyczcych ordynowania lekw.

Pimiennictwo 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. Cz. Baran, E. Wojdak-Haase, Zdrowie Publiczne", 1994, t. CV, nr 10, s.355 Biuletyn Informacyjny Okrgowej Izby Aptekarskiej w Katowicach Apothe carius 1996, nr 2, s. 38. S. Bogusawski, Farmacja Polska", 1996, t. LII, nr 17, s. 787. J. Brandys, B. Stpniewska, Farmacja Polska", 1997, t. LIII, nr 2, s. 51. L. Broadfield, Farmacja Polska", 1996, t. LII, nr 4, s. 168. tame. Czasopismo Aptekarskie", 1996, t. III, nr 2, s. 35. Komisja Lekw Rady Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP, Aptekarz", 1995, t. III, nr 7, s. 245. L. Krwczynski, A. Dank, Zarys Farmacji Klinicznej, Warszawa, s. 9, 1982. J. azowski, Farmacja Polska", 1996, t. LII, nr 2, s. 74. J. azowski, Farmacja Polska", 1996, t. LII, nr 18, s. 837. J. azowski, Farmacja Polska", 1997, t. LIII, nr 1, s. 28. May Rocznik Statystyczny GUS, Warszawa 1996, s. 59 -60. D. Moska, B. M. Molda, Farmacja Polska", 1996, t. LII, nr 6, s. 245.

-120-

16. 17. 18. 19. 20.

T. Olczyk-Andryszek i inni, Zdrowie Publiczne", 1994, t. CV, nr 12, s. 427. Z. Rajkowski, Farmacja Polska", 1996, t. LII, nr 16, s. 759. L. Strand, . Winslade, J. Pugsley, D. Pernier , On Continuing Practice, 1992, t. 19(4), nr9. J. Szajewski, Aptekarz", 1995, t. 3, nr 9, s. 327. E. P. Wsiewicz, T. Maksymiuk, J. Marciniak, Zdrowie Publiczne", 1994, t. CV, nr 7, s. 248.

Wykaz autorw
dr nauk hum. Jarosaw Baraski Zakad Humanistycznych Nauk Lekarskich Akademii Medycznej we Wrocawiu 50-368 Wrocaw, ul. Mikulicza Radeckiego 7 dr nauk hum. Ewa Budzyska Instytut Socjologii Uniwersytetu lskiego w Katowicach 40-007 Katowice, ul. Bankowa 11 ks. dr nauk hum. Janusz Czarny Papieski Wydzia Teologiczny we Wrocawiu 50-329 Wrocaw, pl. Katedralny 1 mgr Magorzata Kowalska Zakad Higieny i Epidemiologii lskiej Akademii Medycznej w Katowicach 40-752 Katowice, ul. Medykw 18 dr nauk hum. Wodzimierz Pitkowski Pracownia Socjologii Medycyny Akademii Medycznej w Lublinie 50-059 Lublin, Al. Racawickie 1 dr nauk hum. Boena Ponka-Syroka Instytut Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie 00-330 Warszawa, ul. Nowy wiat 72 Lucyna Reczek studentka V roku lskiej Akademii Medycznej w Katowicach 38-300 Gorlice, ul. Kopernika 9/23 prof, dr hab. Bogdan Rok Instytut Historyczny Uniwersytetu Wrocawskiego 50-139 Wrocaw, ul. Szewska 49 ks. prof, dr hab. Franciszek M. Rosiski Instytut Etnografii Uniwersytetu Wrocawskiego 50-139 Wrocaw, ul. Szewska 50/51 prof, dr hab. Jerzy Strojnowski Em. Kierownik Katedry i Zakadu Dynamiki Grupowej i Psychoterapii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego proif. dr hab. Wiesaw Suder Instutut Historyczny Uniwersytetu Wrocawskiego 50-139 Wrocaw, ul. Szewska 49 dr. hab. med. Barbara Zaorska Em. pracownik Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, Kliniki Onkologii Dziecicej oraz Instytutu Villejuif pod Paryem 02-466 Warszawa, ul. Stajenna 3/2

-m-

Spis treci
Wstp .................................................................................................................................... 3 CZ PIERWSZA ...............................................................................................................9 Franciszek M. Rosiski mier wedug wierze staroizraelskich .......................................................................... 11 Janusz Czarny Osoba ludzka w umieraniu i mierci (ujcie personalistyczne) ......................................... 25 Wiesaw Suder mier dziecka w staroytnym Rzymie ........................................................................... 33 Jarosaw Baraski Motyw Taca mierci. O kulturowej erozji figury wyobrani .......................................... 38 Bogan Rok Problem cierpienia w chorobie w dziejach staropolskiego spoeczestwa ...52 CZ DRUGA ..................................................................................................................59 Jerzy Strojnowski Cierpienie fundamentem poznania ................................................................................... 60 Barbara Zaorska Rozmowy z dziemi umierajcymi na choroby nowotworowe .......................................... 66 Ewa Budzyska Mass media jako pomoc w przeywaniu choroby i w umieraniu (na podstawie socjologicznych bada nad recepcj programu radia katolickiego) .................................................................................................................. 75 Wodzimierz Pitkowski Stosowanie niekonwencjonalnych metod leczenia w wietle bada socjologicznych. Analiza wybranych dylematw moralnych .................................. 99 Lucyna Reczek Godnie umrze". Opieka paliatywna barier eutanazji .................................................. 107 Magorzata Kowalska Konieczno wsppracy lekarzy, farmaceutw i pacjentw na tle sytuacji ekonomicznej ludnoci w Polsce ............................................................. 117

-123-

W Wydawnictwie Arboretum ukazay si dotd nastpujce pozycje z zakresu nauk przyrodniczych, filozofii i historii:

1. Boena Ponka-Syroka Mesmeryzm. Od astrologii do bioenergoterapii, Wrocaw 1994 2. XVII Krajowy Zjazd Polskiego Towarzystwa Historii Medycyny i Farmacji,

Wrocaw 9-11 wrzenia 1994. Streszczenia referatw, Wrocaw 1994 3. Marek Dutkiewicz, Czesaw Marmura, Jan Sordyl, Mirosaw Wdowczyk Sztandary wojskowego szkolnictwa medycznego, Wrocaw 1995 4. Pawe Bergmann (red. ) Blinita wrocawskie, t. 2, Wrocaw 1995. 5. Konferencja w dziejach Wrocaw 1995 6. Konferencja naukowa pt. Historia medycyny wojskowej na przestrzeni naukowa medycyny, pt. Koncepcje 21-22 choroby wrzenia a 1995. podmiotowo Streszczenia chorego referatw,

Wrocaw

dziejw, Wrocaw 3 listopada 1995. Streszczenia referatw, Wrocaw 1995 7. Janusz Pluta, Andrzej Syroka Uroczystoci jubileuszu 50-lecia Wydziau Farmaceutycznego Akademii Medycznej we Wrocawiu, Wrocaw 1996 8. Konferencja naukowa pt. Medycyna i czowiek chory w literaturze i sztuce.

Wrocaw 30 maja 1996. Streszczenia referatw, Wrocaw 1996 9. Jaromir Jeszke Lecznictwo ludowe w Wielkopolsce w XIX i XX wieku. Czynniki i kierunki przemian, Wrocaw 1996 10. Jean-Nicolas Corvisier, Wiesaw Suder Polyanthropia oliganthropia. Bibliographie de la dmographie du monde Grec, Wrocaw 1996

-124-

11. Ingrid Kstner, Christina Schrder Zygmunt Freud. Neurolog, badacz umysu, psychoterapeuta. Teksty wybrane. Z. Tumaczenie: Bogumi Ponka, Boena Ponka -Syroka. Przekad tekstw

Freuda: Ryszard Ziobro, Wrocaw 1997 12. Tadeusz Srogosz Duma ujarzmiona ? Walka z czarn mierci za Stanisawa Augusta, Wrocaw 1997 13. Andrzej Kierzek Rozwj warszawskiej myli otolaryngologicznej w XIX wieku, Wrocaw 1997 14. Andrzej Felchner, Boena Ponka-Syroka (red.) Historia medycyny wojskowej na przestrzeni dziejw. Studia z Dziejw Kultury Medycznej 1.1, Wrocaw 1997 15. Andrzej Kierzek Otolaryngolodzy warszawcy w XIX wieku, Wrocaw 1998 16. Wodzimierz ugowski, Koichiro Matsuno (red.) Uroboros. Biology between mythology and philosophy, Wrocaw 1998 17. Jerzy Strjnowski Psychoterapia. Poradnik dla osb, ktre chc si odnale oraz dla ich tera peutw, Wrocaw 1998. 18. Roman Cilek Kulisy tajnych sub III Rzeszy. Alfred Naujocks, Wrocaw 1998.

-125-

You might also like