You are on page 1of 74

A. A.

MILNE

Kubu Puchatek

PRZEDMOWA Oprcz tej ksiki bya jeszcze inna ksika o Krzysiu i ten, kto j czyta, przypomni sobie, e Krzy mia kiedy swojego abdzia (a moe to abd mia swojego Krzysia? nie wiem na pewno, jak tam byo), a poniewa abd by pokryty biaym puchem, Krzy nazwa go Puchatkiem. Byo to bardzo dawno temu i kiedy poegnalimy si ze sob, po prostu wzilimy sobie to imi, bomy nie myleli, aby si ono mogo jeszcze kiedy w yciu abdziowi przyda. Wic kiedy Krzy dosta misia i mi powiedzia, e chciaby mie jakie niezwyke imi, Krzy powiedzia od razu, e bdzie si nazywa Kubu Puchatek. I tak si te stao. Wic kiedy ju wam wytumaczyem, skd wzio si imi Puchatek, wytumacz wam, skd wzi si Kubu. Kady, kto przyjedzie do naszego miasta, musi koniecznie pj do Zoologicznego Ogrodu. S ludzie, ktrzy zaczynaj zwiedzenie ogrodu od pocztku zwanego WEJCIE i strasznie prdko id od klatki do klatki, i zanim si kto obejrzy, ju s przy bramie, na ktrej napisane jest WYJCIE. Ale s inni, bardzo mili ludzie, ktrzy id prosto do zwierzcia, ktre lubi najbardziej, i tam si zatrzymuj. Wic kiedy Krzy przychodzi do Zoologicznego Ogrodu, idzie od razu do klatki, w ktrej s niedwiedzie, mwi co po cichutku trzeciemu dozorcy z lewej strony, drzwi otwieraj si i przechodzimy przez ciemne korytarzyki, a potem po stromych schodach idziemy do pewnej klatki, ktra si otwiera i wyazi z niej co brunatnego i kosmatego, i Krzy z okrzykiem: Ach, Misiu! rzuca mu si w ramiona. Ot ten niedwied nazywa si Kubu. To imi bardzo do niego pasuje, co wiadczy o tym, e jest to wietne imi dla misiw. Ale najzabawniejsze jest to, e nie moemy sobie przypomnie, czy Kubu dosta imi po Puchatku, czy Puchatek po Kubusiu. Kiedy wiedzielimy, alemy o tym zapomnieli... Tyle wanie napisaem, gdy Prosiaczek spojrza na mnie i powiedzia swoim piskliwym gosikiem: A o mnie nic?. Drogi Prosiaczku odpowiedziaem caa ksika jest o tobie. O mnie? zapiszcza. Widz, e jest take o Puchatku. Wic musz wam wytumaczy, o co chodzi. Prosiaczek jest zazdrosny bo myli, e caa Wielka Przedmowa bdzie powicona Puchatkowi. Puchatek, oczywicie, jest gwn i ulubion postaci w tej ksieczce, ale w wielu miejscach zjawia si Prosiaczek, tam gdzie o Puchatku wcale nie moe by mowy. Bo nie moecie na przykad wzi z sob Puchatka do szkoy, tak eby nikt o tym nie wiedzia. A Prosiaczek jest tak malutki, e wietnie mieci si w kieszeni, gdzie jest bardzo przyjemnie wyczuwa go wtedy, kiedy si nie wie na pewno, czy dwa razy siedem jest

dwanacie, czy dwadziecia dwa. Prosiaczek lubi czasem wysun si z kieszeni i wtedy ma okazj zajrze do kaamarza. Dziki temu jest bardziej wyksztacony od Puchatka. Ale, prawd mwic, Puchatek nie dba o to. S tacy, co maj rozum powiada a s tacy, co go nie maj, i ju. A teraz wszystkie inne zwierzta pytaj: A czy o nas te co bdzie?. Wic moe zrobi najlepiej, jeli skocz pisanie Przedmowy i zaczn pisa sam ksik.

AUTOR

Rozdzia I w ktrym poznajemy si z Kubusiem Puchatkiem i z pszczoami, i tu zaczyna si opowiadanie Przedstawiam wam Misia Puchatka, ktry wanie w tej chwili schodzi po schodach. Tuk-tuk, tuk-tuk, zsuwa si Puchatek na grzbiecie, do gry nogami, w tyle za Krzysiem, ktry go cignie za przedni apk. Odkd Puchatek siebie pamita, jest to jedyny sposb schodzenia ze schodw, cho Mi czuje czasami, e mgby to robi zupenie inaczej, gdyby udao mu si przesta tukta choby na jedn chwil i dobrze si nad tym zastanowi. A potem znw mu si zdaje, e chyba nie ma na to innego sposobu. Tak czy siak, Mi zjecha ju na d i gotw jest zapozna si z wami. Prosz bardzo: oto jest Kubu Puchatek. Kubu Puchatek lubi od czasu do czasu najrozmaitsze zabawy, a czasem znw lubi si spokojnie przed kominkiem i posucha jakiej ciekawej historyjki. Tego wieczoru... A jakiej historyjki? spyta Krzy. Czy mgby opowiedzie Kubusiowi ktr z nich? Myl, e tak odrzekem. A jak ci si zdaje, jakie historyjki Kubu lubi najbardziej? O sobie samym. Bo to ju jest taki Mi. Aha, rozumiem. Wic opowiesz mu? Sprbuj. No i sprbowaem.

* * * Pewnego razu, bardzo dawno temu, mniej wicej w zeszy pitek, mieszka sobie Kubu Puchatek zupenie sam w lesie, pod nazwiskiem pana Woreczko. A co to znaczy pod nazwiskiem? zapyta Krzy. To znaczy, e na drzwiach na tabliczce mia wypisane zotymi literami nazwisko, a mieszka pod nim. Kubu Puchatek nie wiedzia dobrze, jak to jest powiedzia Krzy. Ale teraz ju wiem odezwa si mrukliwy gos. Wic suchaj dalej powiedziaem. ot pewnego dnia Puchatek wyszed na spacer, a zaszed na polank w rodku lasu, a porodku tej polanki rs wielki db i z samego jego wierzchoka dochodzio gone bzykanie.

Kubu Puchatek usiad sobie pod tym dbem, podpar gow na apkach i zacz rozmyla. Z pocztku powiedzia do siebie samego: To bzykanie co oznacza. Takie bzyczce bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeeli sysz bzykanie, to znaczy, e kto bzyka, a jedyny powd bzykania, jaki ja znam, to ten, e si jest pszczo. Potem znw pomyla dusz chwil i powiedzia: A jedyny powd, eby by pszczo, to ten, eby robi mid. Po czym wsta i powiedzia: A jedyny powd robienia miodu to ten, ebym ja go jad. I zacz wazi na drzewo. Wazi, wazi coraz wyej, coraz wyej, coraz wyej, a gdy wreszcie wlaz na gr, prawie do poowy drzewa, tak sobie pioseneczk-mruczaneczk Mi zapiewa: Dziwny jest niedwiedzi rd, e tak bardzo lubi mid, Bzyk-bzyk-bzyk, ram-pam-pam Co to znaczy? Nie wiem sam. Potem wlaz jeszcze wyej... i jeszcze wyej... i jeszcze troch wyej. Gdy tak wazi, uoy sobie inn piosenk: Gdyby Pszczoami byy Niedwiadki, Nisko na ziemi miayby chatki, A e tak nie jest, oto przyczyna, e si musimy na drzewa wspina. By coraz bardziej zmczony, wic zapiewa aosn Piosenk. Ju, ju dobra si prawie do miodu, gdy naraz... Trach! Ratunku! zawoa Puchatek zlatujc na ga o p okcia niej. Gdybym zamiast tego... powiedzia i nie skoczy, bo zlecia na nastpn ga o dwa okcie niej. Domylacie si chyba, co miaem zamiar zrobi wyjani Puchatek fikajc kozioka i zlatujc na eb, na szyj na inn ga o trzy okcie niej. Oczywicie, e to byo z mojej strony raczej... przyzna spadajc na nastpne sze gazi. A wszystko to, moim zdaniem,

przez to powiedzia opuszczajc ostatni ga i fikajc przy tym trzy kozioki wszystko to przez to, e zanadto lubi miodek. Ratunku! zawoa padajc z wdzikiem w krzaki jaowca. Wylaz z zaroli, wyj z nosa kolce igy i znw zacz rozmyla i pierwsz osob, o jakiej pomyla, by Krzy. O mnie? zapyta Krzy drcym ze wzruszenia gosem. Tak, o tobie. Krzy nic nie mwi, tylko oczy jego staway si coraz wiksze i wiksze, a policzki coraz czerwiesze. Ot Kubu Puchatek poszed do swego przyjaciela Krzysia, ktry mieszka za zielonymi drzewami na drugim kracu Lasu. Dzie dobry, Krzysiu! powiedzia Puchatek. Dzie dobry, Kubusiu Puchatku! powiedziae. Chciabym wiedzie, czy masz pod rk co w rodzaju balonika. Balonika? Tak. Idc do ciebie tak sobie mwiem: Ciekaw jestem, czy te Krzy ma pod rk co w rodzaju balonika?. Wanie tak sobie mwiem mylc o balonikach. A na co ci balonik? spytae. Kubu Puchatek rozejrza si dokoa, czy nikt nie sucha, pooy apk na pyszczku i powiedzia ledwo dosyszalnym szeptem: Mid! Ale co ma balonik do miodu? Ma odpar Puchatek. Ot wanie tak si zdarzyo, e poprzedniego dnia bye na zabawie u twojego przyjaciela, Prosiaczka, i na tej zabawie dostalicie wszyscy baloniki, i ty dosta duy, zielony balonik, a jeden z krewnych-i-znajomych Krlika dosta duy, niebieski balonik i zapomnia zabra go z sob do domu, poniewa by doprawdy za mody, eby chodzi na zabawy; a ty przyniose ze sob do domu i zielony, i niebieski balonik. A ktry wolisz? zapytae Puchatka. Widzisz, to jest tak odpowiedzia Puchatek. Kiedy si idzie po mid z balonikiem, to trzeba si stara, eby pszczoy nie wiedziay, po co si idzie. Wic jeli ma si z sob zielony balonik, pszczoy mog pomyle, e jest si czci drzewa, i wcale nie zauway tego, kto idzie, a jeeli ma si niebieski balonik, mog pomyle, e jest si tylko kawakiem nieba, i te nie spostrzec tego, kto idzie. A teraz chodzi o to, jaki balonik wybra? A powiedz, czy pszczoy nie mog ci zauway pod balonikiem? spytae.

Mog albo nie mog odpar Kubu Puchatek. Z pszczoami nigdy nic nie wiadomo. Pomyla przez chwil i powiedzia: Postaram si wyglda jak maa ciemna chmurka. To je powinno zmyli. Wobec tego lepiej, eby mia niebieski balonik powiedziae, i tak si te stao. Wic poszlicie obydwaj z niebieski balonikiem, a ty wzie z sob fuzj, tak tylko na wszelki wypadek, jak to zwykle robisz, a Kubu Puchatek poszed w jedno bardzo botniste miejsce, ktre zna, zacz si w nim okropnie tarza i tarza, a zrobi si cakiem czarny; i potem, kiedy balonik zosta porzdnie nadty i sta si bardzo, bardzo duy, Puchatek wzi w obydwie apki sznurek, uwiesi si na nim i z wdzikiem ulecia w powietrze. I bardzo szybko znalaz si na wysokoci drzewa, cakiem bliziutko nieba. Hura! krzykne. Prawda, e to cudowne? zawoa Kubu Puchatek do ciebie z gry. Jak ja wygldam z dou?! A ty mu odpowiedziae: Wygldasz jak niedwied uczepiony balonika. A nie zapyta Puchatek zatroskany a nie jak maa czarna chmurka na niebieskim niebie? Nie bardzo. Ale moe tam, w grze, to wyglda troszk inaczej. Ju ci raz mwiem, e z pszczoami nigdy nic nie wiadomo. Nie byo wiatru, ktry by ponis go w stron drzewa, tak e Mi wisia nieruchomo w powietrzu. Mg widzie mid, mg wcha mid, ale nie mg dotkn miodu. Po krtkiej chwili zawoa w d do ciebie: Krzysiu! Co? Zdaje mi si, e pszczoy co z w c h a y . A co takiego? Nie wiem, ale mam wraenie, e one si czego d o m y l a j . Moe myl, e chcesz si dobra do ich miodu? Moe. Z pszczoami nigdy nic nie wiadomo. Znowu na chwil zapado milczenie, po czym Kubu Puchatek zawoa na ciebie z gry: Krzysiu! Co?

Czy masz w domu parasol? Mam, a bo co? Chciabym, eby go przynis i przechadza si z nim tam i z powrotem, i mwi: Aj-aj-aj, zanosi si na deszcz... Myl, e to bdzie wietny sposb na pszczoy. A ty pomylae w duchu: Gupi, poczciwy Misiu ale nie powiedziae tego gono, bo lubisz go za bardzo, tylko poszede do domu po parasol. Ach, jeste nareszcie! zawoa z gry Kubu Puchatek, kiedy tylko wrcie pod drzewo. Byem ju o ciebie niespokojny. Jestem zupenie pewien, e pszczoy stanowczo co p o d e j r z e w a j . Czy mam otworzy parasol? zapytae. Tak, tylko poczekaj chwilk. Musimy by rozsdni. Najwaniejsza pszczoa, jak mamy zmyli, to Krlowa. Czy potrafisz odrni z dou Krlow Pszcz od innych? Nie. Szkoda. Ale trudno. Musimy sobie radzi inaczej. Teraz, kiedy ty bdziesz przechadza si tam i z powrotem pod parasolem i mwi: Aj-aj-aj, zanosi si na deszcz, ja z n w zapiewam Piosenk Chmurek, tak jak tylko Chmurka moe zapiewa. A ty sobie spaceruj! No i wtedy, kiedy ty przechadza si tam i z powrotem i myla, czy bdzie deszcz, czy nie bdzie, Kubu Puchatek zapiewa tak piosenk: Jak to mio Chmurk by Niebem pyn jak po wodzie. Maa Chmurka na dzie dobry Tak piosnk piewa co dzie:
Jak to

mio Chmurk by,

Niebem pyn jak po wodzie I od rana na dzie dobry Tak piosnk piewa co dzie: Jak to mio Chmurk by... Pszczoy bzykay podejrzliwie, jak to one maj w zwyczaju. Kilka z nich naprawd wyfruno z gniazda i zaczo unosi si dokoa Chmurki, gdy Chmurka wanie piewaa

drug zwrotk swojej piosenki. I nawet jedna z pszcz usiada na chwil na nosie Chmurki, ale zaraz odfruna.
Krzysiu,

aj, Krzysiu! wrzasna Chmurka.

Co? Myl i myl, i teraz ju wiem na pewno, e to jest bardzo zy gatunek pszcz. Tak ci si zdaje? Zupenie zy gatunek. I myl, e one chyba robi kiepski mid. I zdaje si, e ja chyba zejd na d. A co ty o tym mylisz? Ale jak?! zawoae. Kubu Puchatek nie pomyla o tym. Gdyby wypuci sznurek z apki, zleciaby na ziemi i to mu si nie bardzo umiechao. Myla wic do dugo, wreszcie powiedzia: Krzysiu, musisz strzeli w balonik. Czy masz z sob fuzj? Ma si rozumie powiedziae. Ale jeli to zrobi, balonik bdzie na nic powiedziae. Tak, ale gdyby tego nie zrobi rzek Puchatek ja bd na nic. Wobec tego wycelowae bardzo ostronie w balonik i wystrzelie. Ojej! wrzasn Puchatek. Czy nie trafiem? zapytae, Krzysiu. Trafi trafie odpowiedzia Puchatek ale nie w balonik. Bardzo mi przykro powiedziae i jeszcze raz strzelie, ale tym razem ju w balonik, z ktrego powolutku wyszo powietrze, i Kubu Puchatek opuci si na ziemi. Ale mia tak zesztywniae apki od ciskania sznurka, e przez cay tydzie trzyma je wycignite w gr. Ile razy mucha siada mu na nosie, nie mg odpdzi jej apk, tylko zdmuchiwa j, ot tak: puch, puch, puch! i zdaje mi si, cho nie jestem tego pewien, e i dlatego jeszcze nazwano Misia Puchatkiem.

Czy to ju koniec historyjki? zapyta Krzy. Tak, to koniec t e j historyjki. Ale s jeszcze inne. O Puchatku i o mnie? I o Krliku, i o Prosiaczku, i o was wszystkich. Czy ju ich nie pamitasz? Pamitam, tylko kiedy chc je sobie przypomnie, to zapominam. O tym, jak Puchatek i Prosiaczek polowali na Sonia... No i nie zapali go, prawda?

Nie. Puchatek nie mg, bo jest gupiutki. A czy ja go zapaem? O tym jest wanie w tej historyjce. Krzy kiwn gwk. Przypominam sobie powiedzia Krzy tylko Puchatek ju dobrze nie pamita. I Puchatek chciaby, eby mu j znowu opowiedzie, bo on lubi prawdziwe historie, a nie wymylone. I ja tak myl powiedziaem. Krzy westchn gboko, wzi Misia za apk i, cign go za sob, poszed w stron drzwi. Przy drzwiach odwrci si i powiedzia: Czy moesz przyj do mnie, jak bd w kpieli? Mog odpowiedziaem. Ale ja go nie skaleczyem, kiedy strzeliem z fuzji, prawda? Nic a nic. Krzy kiwn gwk i wyszed, a po chwili usyszaem: t u k-t u k-t u k-t u k. To Kubu Puchatek wchodzi za Krzysiem na gr po schodach.

Rozdzia II w ktrym Puchatek idzie z wizyt i wpada w potrzask Pewnego piknego dnia Mi, zwany przez swych przyjaci Kubusiem Puchatkiem albo krcej Puchatkiem, przechadza si po Lesie, pomrukujc dumnie pod nosem. Tego dnia wanie uoy sobie ma piosenk, gdy wczesnym rankiem robi przed lustrem swoje codzienne wiczenia gimnastyczne na schudnicie. Tra-la-la, tra-la-la podpiewywa, gdy wypry si w gr, jak tylko mg, i potem tra-la, tra-la-la, ojej, ledwo yj gdy nie zginajc kolan prbowa dosign palcami podogi. Po niadaniu powtarza t piosenk raz po raz, dopki nie nauczy si jej na pami. Teraz wymrukiwa j sobie bez zajknienia. Brzmiaa ona mniej wicej tak:

Tra-la-la, tra-la-la, Tra-la-la, tra-la-la, Rum-tum-tum, tra-la-bum. Rum-tum-tum, tra-la-bum. Szed wic sobie Puchatek i wesoo podpiewywa, rozmylajc o tym, co kto robi i jak to jest, kiedy si jest kim innym, a zaszed na piaszczysty wzgrek, gdzie bya wielka nora.

Aha rzek Puchatek. - Rum-tum-tum, tra-la-bum. Jeli wiem cokolwiek o

czymkolwiek, to ta nora oznacza Due Towarzystwo powiedzia a Due Towarzystwo oznacza Krlika, a Krlik oznacza asowanie i suchanie Mruczanki, i tak dalej. Rum-tum-tum, tra-la-bum. Puchatek wsadzi ebek do nory i zacz woa:
Hej,

jest tam kto?!

Z gbi nory da si sysze rumor, a potem zapada cisza. To, co powiedziaem przed chwil, byo: Hej, jest tam kto?! zawoa Puchatek dononym gosem. Nie! zabrzmiaa odpowied z wewntrz. Po czym ten sam gos doda: Nie wrzeszcz tak. Syszaem ci zupenie dobrze za pierwszym razem. Do licha rzek Puchatek czy tam naprawd nie ma nikogo? Nikogo.

Kubu Puchatek wysun ebek z nory, zastanowi si przez chwilk i pomyla: Tam musi kto by, jeli powiedzia, e nie ma nikogo. Po czym znw wsadzi ebek do nory i powiedzia: Hej, Krliku, czy to czasem nie ty? Nie powiedzia Krlik, tym razem ju innym gosem. A czy to nie jest czasem gos Krlika? Myl, e nie odpar Krlik w kadym razie nie powinno tak by. Aha powiedzia Puchatek. Znw wysun ebek z nory, pomyla troch i znw go wsun z powrotem i powiedzia: No dobrze, a moe bdziesz tak uprzejmy i powiesz mi, gdzie jest Krlik. Poszed odwiedzi swego przyjaciela Kubusia Puchatka, ktry jest jego wielkim przyjacielem. Ale to wanie J a odpowiedzia Mi ogromnie zdziwiony. Co za Ja? Kubu Puchatek Czy jeste tego pewien? zapyta Krlik jeszcze bardziej zdziwiony. Najzupeniej pewien odpowiedzia Puchatek. W takim razie prosz, wejd. Puchatek zacz si przepycha z caych si przez otwr nory, a wreszcie wlaz do rodka. Miae zupen racj powiedzia Krlik przypatrujc mu si pilnie. To jeste ty. Ciesz si, e ci widz. A ty myla, e kto tam by? Widzisz, nie byem zupenie pewien. Wiesz, jak to jest w Lesie. Nie mona nikogo wpuszcza do domu. Trzeba by bardzo ostronym. Ale co mylisz o tym, eby przeksi co nieco? Puchatek lubi przeksi swoje mae Conieco o jedenastej rano i cieszy si bardzo widzc, jak Krlik wydobywa z szafki garnuszki i talerze, i gdy Krlik zapyta: Co wolisz, mid czy marmolad do chleba? Puchatek by tak wzruszony, e powiedzia: Jedno i drugie. I zaraz potem, eby nie wyda si arokiem, doda: Ale po co jeszcze chleb, Krliku? Nie rb sobie za wiele kopotu. I przez duszy czas potem nic nie mwi. W kocu Puchatek zamrucza co do siebie, wsta, ucisn serdecznie apk Krlika i powiedzia, e musi i.

Czy nie mgby zosta jeszcze troch? zapyta Krlik uprzejmie. Owszem odpar Puchatek mgbym zosta jeszcze troch, gdyby... gdyby... i spojrza wymownie w stron spiarni. Prawd mwic odezwa si Krlik to i ja miaem wanie wyj. No, widzisz. Wic ju id. Do widzenia! Ano, trudno. Do widzenia! Jeli na pewno ju masz dosy... A czy ty miaby jeszcze co?... Krlik zdj pokrywki z garnuszkw, zajrza do rodka i powiedzia: Nie, nic nie mam. Ja tylko tak... rzek Puchatek kiwajc ebkiem ale ju musz i. Do widzenia! To mwic zacz gramoli si z nory przez ten sam otwr, ktrym wszed. Wycign przed siebie przednie apki, popycha si tylnymi i po chwili jego nosek wyjrza na wiat boy, a potem uszy... a potem przednie apki... potem ramiona... i nagle... Ojej! zawoa Puchatek. Ratunku! Ja chyba wrc z powrotem! Do licha! Przecie ja musz si std wydosta! krzykn Puchatek. Ale nie mog robi jednego i drugiego! woa. Ratunku i do licha! A tymczasem Krlik postanowi pj na may spacer, a poniewa frontowe drzwi jego mieszkania okazay si zastawione, wyszed przez kuchenne, okry dookoa cae mieszkanie i przyszed do drzwi frontowych, w ktrych zasta Puchatka. Co to? zapyta. Czy ci wzdo? Nie, skd? odpar Puchatek niedbale. Ot, po prostu wypoczywam, rozmylam i mrucz do siebie samego. Daj mi apk. Mi Puchatek wycign apk i Krlik zacz j cign i cign z caych si. Aj krzykn Puchatek boli! Nic innego, tylko ci wzdo! A ja ci mwi, e to s skutki tego rzek Puchatek gniewnie e si nie ma drzwi frontowych dostatecznie szerokich. A ja ci mwi zrzdzi Krlik e to s skutki nadmiernego jedzenia. Mylaem o tym. Tylko nie chciaem nic mwi. O tym, e jeden z nas je o wiele za duo. I to nie ja. Ale trudno. Id po Krzysia. Krzy mieszka na drugim kracu Lasu i gdy nadszed z Krlikiem i zobaczy przedni poow Puchatka wystajc z nory, powiedzia: Ach, ty poczciwy, gupi Misiu ale powiedzia to tak czule, e w serca wszystkich nagle wstpia nadzieja.

Ju mi si zdawao powiedzia Puchatek prychajc noskiem e Krlik ju nigdy nie bdzie mg uywa swoich drzwi frontowych. A byoby to dla mnie n i e d o zniesienia. I dla mnie te powiedzia Krlik. e nie bdzie mg uywa swoich drzwi frontowych? powtrzy Krzy. Nic podobnego. Ma si rozumie, e bdzie mg. No, to dobrze rzek Krlik. W najgorszym razie, jeli nie bdziemy ci mogli wycign, Kubusiu, to wepchniemy ci z powrotem. Krlik nastroszy wsiki w gbokim namyle i orzek, e z chwil gdy Puchatka wepchnie si na tamt stron, Puchatek zostanie ju po tamtej stronie i e nikt oczywicie nie bdzie si tak z tego cieszy jak on, Krlik, i e niektrzy mieszkaj w dziupli drzewa, a inni znowu w norkach pod ziemi, i e... Czy chcesz przez to powiedzie, e ja si nigdy std nie wydostan? Chc przez to powiedzie rzek Krlik e jeli si ju przepchae tak daleko, byaby wielka szkoda zmarnowa ten cay twj wysiek. Krzy by tego samego zdania. Pozostaje nam tylko jedno odezwa si. Poczeka, a troch schudniesz. A ile czasu trzeba na to, eby troch schudn? zapyta Puchatek zaniepokojony. Myl, e chyba z tydzie. Ale ja nie mog stercze tu przez cay tydzie. Moesz, moesz, mj poczciwy Misiu, to si atwo da zrobi. Trudno jest tylko ci std wycign. Poczytamy ci troch rzek Krlik agodnie i mam nadziej, e nieg nie bdzie pada. I powiem ci szczerze mj kochany, e zabierasz sporo miejsca w moim mieszkaniu. Czy nie bdziesz mia nic przeciwko temu, jeli uyj twoich tylnych apek zamiast wieszaka na rczniki? Po co maj tak stercze bez adnego poytku? A tak bdzie bardzo wygodnie powiesi na nich rczniki... Cay tydzie powtrzy Puchatek pospnie. A co bdzie z jedzeniem? Obawiam si, e nic rzek Krzy. Chodzi o to, eby mg jak najprdzej schudn. Za to bdziemy ci czyta. Mi chcia westchn gboko, ale gdy si przekona, e nie moe, bo by za bardzo wzdty, ezka spyna mu z oka i powiedzia:

W takim razie moe by mi przeczyta co z ksiki kucharskiej, co takiego, co by pokrzepio biednego Misia uwizionego w wielkim potrzasku? I tak Krzy przez calutki tydzie siedzia u pnocnego koca Puchatka. A Krlik wiesza rczniki na poudniowym jego kocu, a Mi by porodku i czu, e z kad chwil staje si coraz bardziej smuky i wiotki. A pod koniec tygodnia Krzy powiedzia: Ju! Po czym zapa Puchatka za przednie apki, Krlik zapa Krzysia, a wszyscy krewni-i-znajomi Krlika Krlika i zaczli cign, cign, cign z caych si. I przez dugi czas Puchatek woa tylko: Oj!... I: Aj! I potem nagle zawoa: Pif! zupenie jakby korek wystrzeli z butelki. Krzy i Krlik, i wszyscy krewni-i-znajomi Krlika fiknli kozioka w ty i wywalili si jedni na drugich... a na samym wierzchu znalaz si Kubu Puchatek, nareszcie wolny. Mi ukoni si grzecznie swoim przyjacioom, dzikujc im za pomoc, i pomrukujc dumnie pod nosem, poszed na przechadzk po Lesie. A Krzy popatrzy za nim czule i powiedzia sam do siebie: Poczciwy, gupi Mi.

Rozdzia III w ktrym Puchatek z Prosiaczkiem tropi zwierzyn i o mao co nie api asicy Prosiaczek mieszka we wspaniaym domu w samym rodku wielkiego buka, a wielki buk rs w samym rodku Lasu, a Prosiaczek mieszka w samym rodku domu. Tu obok jego domu wisia kawaek zamanej deski z napisem: WSTP BRON. Gdy Krzy zapyta Prosiaczka, co to znaczy, dowiedzia si, e s to imiona jego dziadka, od dawna ju zreszt uywane w jego rodzinie. Krzy powiedzia, e nie mona si nazywa WSTP BRON, a Prosiaczek powiedzia, e owszem, mona, bo tak si wanie nazywa jego dziadzio i by to skrt od WSTP BRONEK, co znowu byo skrtem od WSTPA BRONISAWA. I e jego dziadzio mia dwa imiona na wypadek, gdyby jedno zgubi: WSTP po jednym wujaszku, a BRONISAW po jednym WSTPIE. Phi, i ja te mam dwa imiona powiedzia z lekcewaeniem Krzy Stefan Krzysztof. No, wic widzisz odpar Prosiaczek. W pewien pogodny dzie zimowy, gdy Prosiaczek wymiata nieg sprzed swego mieszkania, ujrza niedaleko swego domu Kubusia Puchatka. Puchatek spacerowa w kko, rozmylajc o czym zupenie innym, i gdy Prosiaczek zawoa go, mi przystan. Jak si masz? A co tu robisz? Tropi odpowiedzia Puchatek. A co tropisz? Co, co, co odpar tajemniczo Puchatek. A co, co, co? spyta Prosiaczek podchodzc bliej. Wanie e nie wiem. A jak ci si zdaje? Bd musia troch poczeka, a to co wytropi i wtedy si dowiem odpar Kubu Puchatek. Chod Prosiaczku, i popatrz. Co tu widzisz? lady rzek Prosiaczek. lady ap. Po czym kiwn z przejciem. Ach-jej, Puchatku, czy mylisz, e to jest... y... y... y... asiczka? Moliwe odpar Puchatek. Moe tak, a moe nie. Ze ladami nigdy nic nie wiadomo. Po tych kilku sowach Puchatek znw zacz chodzi w kko, wci tropic, a Prosiaczek patrzy w lad za nim przez minut czy dwie i pobieg za nim. Nagle Kubu Puchatek przystan i schyli si nad ladami, przypatrujc im si pilnie.

Co si stao? zapyta Prosiaczek. Co bardzo zabawnego odpar Puchatek. Teraz wida tu najwyraniej podwjne lady. To znaczy, e chodziy tdy dwa zwierzaki. Do tego jednego wszystko jedno, co to by za jeden przyczy si drugi wszystko jedno, co za jeden, i teraz oni obydwaj wdruj razem. Czy miaby ochot, Prosiaczku, pj ze mn na wypadek, gdyby to miay si okaza jakie Nieprzyjacielskie Zwierzta? Prosiaczek z duym wdzikiem podrapa si w ucho i powiedzia, ze nie ma nic do roboty a do pitku i z rozkosz pjdzie z Puchatkiem na wypadek, gdyby to miaa by naprawd asica. Chciae powiedzie dwie asice rzek Kubu Puchatek, a Prosiaczek owiadczy, e tak czy owak, on a do pitku nie ma nic do roboty i chtnie pjdzie. Niedaleko by may zagajnik modrzewiowy i wygldao tak, jakby dwie asiczki, jeli to byy asiczki, przeszy dookoa tego zagajnika. Wic i Puchatek, i Prosiaczek podreptali za nimi dookoa tego zagajnika, Prosiaczek przez ten czas opowiedzia Puchatkowi o tym, jak to jego dziadunio, Wstp Bronisaw, tropi zwierzyn i jak ten dziadunio w ostatnich latach swego ycia cierpia na zadyszk, i jeszcze o rozmaitych ciekawych rzeczach, a Puchatek zastanawia si nad tym, jak te moe wyglda taki dziadunio i czy to nie s czasem dwaj dziadunie, za ktrymi oni id. A jeli tak, to czy mona byoby jednego zabra ze sob i trzyma w domu i co Krzy powiedziaby na to. A przed nimi na niegu wci byo wida lady... Nagle Kubu Puchatek przystan, wskaza przed siebie palcem i zawoa: Widzisz? Co? spyta Prosiaczek i a podskoczy ze strachu. I zaraz potem, chcc pokaza, e to wcale nie byo ze strachu, podskoczy jeszcze raz czy dwa razy, udajc, e to s takie wiczenia gimnastyczne. lady! szepn Puchatek. Trzecie zwierz przyczyo si do tamtych dwch! Puchatku krzykn Prosiaczek czy mylisz, e to jest jeszcze jedna asica?! Nie odpar Puchatek bo to zwierz zostawia zupenie inne lady. To s raczej dwie asice i jeden lis albo dwa lisy i jedna asica. Ale chodmy za nimi. I poszli dalej. Ale czuli si troch niepewni na wypadek, gdyby tych troje zwierzt miao wobec nich Wrogie Zamiary. I Prosiaczek pragn z caej duszy, eby jego dziadunio, Wstp Bronisaw, by tutaj zamiast gdzie indziej, a Puchatek myla, jak by to byo mio spotka nagle, ale to zupenie przypadkowo, Krzysia, i to tylko dlatego, e on tak bardzo lubi tego Krzysia. I potem Puchatek nagle si zatrzyma i dla ochonicia obliza koniuszek swego

nosa, bo czu si zgrzany i zaniepokojony bardziej ni kiedykolwiek w yciu. Przed nimi byy teraz lady a czworga zwierzt! Czy widzisz, Prosiaczku? Spjrz na ich lady! Nie ma co gada. Szy tdy dwie asice i jeden lis. I jeszcze jeden lis przyczy si do nich. Tak przynajmniej wygldao. Na niegu byy wyrane lady; w jednym miejscu krzyoway si z sob, w innym zachodziy na siebie, mieszay si, ale w kadym razie cakiem na pewno byy tam lady czterech par ap. Zdaje mi si rzek Prosiaczek, ktry te poliza koniuszek swego nosa i doszed do wniosku, e to dodaje bardzo niewiele odwagi zdaje si, e co sobie przypomniaem. Co sobie wanie przypomniaem, co zapomniaem zrobi wczoraj i czego nie bd mg w aden sposb zrobi jutro. Wic zdaje si, e bd musia wrci i wanie to zaatwi. Wic zaatwisz to sobie dzi po poudniu powiedzia Puchatek. Ale, widzisz, to nie jest taka sprawa, ktr mona zaatwi po poudniu odpar skwapliwie Prosiaczek. To jest taka specjalna, przedpoudniowa sprawa, ktr mona zaatwi tylko przed poudniem i jeli to moliwe midzy godzin... hm... ktra jest teraz godzina? Dochodzi dwunasta odpowiedzia Puchatek patrzc na soce. No wanie, wic tak, jak mwiem, midzy dwunast a pi minut po dwunastej. Wic auj mocno, mj poczciwy Puchatku, ale bd musia ci poegna. A co to jest? Puchatek spojrza w niebo. I gdy usysza gwizd, spojrza troch niej, midzy gazie rozoystego dbu, i zobaczy swego przyjaciela. To Krzy powiedzia. Ach, wic wobec tego wszystko w porzdku powiedzia Prosiaczek. Z nim nic ci nie grozi. Do widzenia! i pobieg do domu, jak tylko mg najprdzej, bardzo rad, e jest ju poza wszelkim niebezpieczestwem. Krzy powoli zlaz z drzewa. Oj, ty gupi Misiu powiedzia co ci do gowy strzelio? Najpierw obszede cay zagajnik sam dwa razy, a potem Prosiaczek pobieg za tob i obeszlicie go jeszcze raz naokoo. A w kocu zaczlicie obchodzi go jeszcze czwarty raz... Poczekaj chwilk powiedzia Puchatek podnoszc apk do gry. Po czym usiad i zacz duma w najbardziej zadumany sposb, jaki tylko moecie sobie wyobrazi. Potem wetkn apk w jeden ze ladw, pokrci nosem raz i drugi i wsta. Tak powiedzia Kubu Puchatek. Teraz ju rozumiem powiedzia byem gap, strasznie gupim gap. Jestem po prostu Mi o Bardzo Maym Rozumku.

Jeste najlepszym Misiem pod socem pocieszy go Krzy. Czy naprawd tak mylisz?! zawoa Puchatek uszczliwiony. I nagle rozpogodzi si cay. Tak czy siak doda zblia si pora obiadu. I powdrowa do domu.

Rozdzia IV w ktrym Kapouchy gubi ogon, a Puchatek go znajduje Poczciwy, bury osio Kapouchy sta sobie samotnie w zarolach ostu na skraju Lasu, z bem zwieszonym ku ziemi, i rozmyla o sprawach tego wiata. Od czasu do czasu smtnie zapytywa samego siebie: Dlaczego? to znowu: Na co i po co?, a czasem znw myla: O tyle, o ile, a niekiedy sam nie wiedzia, o czym waciwie rozmyla. I gdy Kubu Puchatek, koyszc si z boku na bok, przechodzi tamtdy, Kapouchy ucieszy si bardzo, e moe przesta myle na chwil, by mc powiedzie smtnie i ponuro:
Jak

si masz?

A ty jak si masz? spyta Puchatek. Nie bardzo si mam odpowiedzia Kapouchy. Ju nie pamitam czasw, ebym jako si mia. Ach, mj Kapouniu rzek Puchatek bardzo mnie to martwi. Pozwl, e ci si przypatrz. I Kapouchy, z gow pospnie zwieszon ku ziemi, stan przed Puchatkiem, ktry obszed go dookoa. Powiedz mi, Kapouszku, co si stao z twoim ogonem? zapyta. A co si miao z nim sta? Nie ma go na miejscu. Czy jeste tego pewien? Zwykle tak bywa, e ogon jest albo go nie ma. Co do tego nie mona si pomyli. A twojego nie ma. Nie ma? A co tam jest? Nic. Trzeba si przekona powiedzia Kapouchy i powoli obrci si w t stron, gdzie jeszcze przed chwil by jego ogon. I gdy przekona si, e nie moe go zapa, obrci si w przeciwn stron i tak dugo wykrca eb, a trafi na to samo miejsce. Wtedy przechyli si naprzd i zajrza przez rozstawione przednie nogi, i powiedzia z dugim i smutnym westchnieniem: Przekonaem si, e masz racj. Pewnie, e mam racj odpowiedzia Puchatek. To jest zupenie jasne powiedzia Kapouchy nie mam co do tego adnych zudze. Musiae go gdzie zostawi rzek Kubu Puchatek.

Kto musia mi go zabra powiedzia Kapouchy. I jak tu mie dla nich serce? doda po duszej chwili milczenia. Puchatek czu, e powinien powiedzie Kapouchemu co pocieszajcego, ale nie wiedzia co. Wic zamiast tego postanowi uczyni co pocieszajcego. Kapousiu rzek uroczycie. Przyrzekam ci, e ja, Kubu Puchatek, odnajd twj ogon. A na to Kapouchy: Dzikuj ci, Puchatku. Prawdziwy z ciebie przyjaciel powiedzia. Nie to, co Inni powiedzia. I tak Puchatek powdrowa szuka olego ogona. By przeliczny dzie wiosenny, gdy Mi ruszy w drog przez Las. Mae, wiotkie oboczki igray beztrosko na bkitnym niebie, podpywajc, to znw uciekajc przed socem, jakby si z nim chciay przekomarza. Ale soce niewiele sobie, wida, robio z tych figielkw, bo nie zwaajc na nie przywiecao i grzao z caym zapaem, a jodowy zagajnik, ktry przez cay okrgy rok nie zdejmowa z siebie swych zielonych igie, teraz, przy wieej, modziutkiej zieleni bukw, wyglda jak kto bardzo zaniedbany. I wanie przez ten zagajnik i mode zarola szed sobie mi. Wdrowa przez polany porose jaowcem i wrzosem, poprzez kamieniste oyska potokw, przez piachy i znw przez wrzosowiska, a w kocu, zmczony i godny, dobrn do Stumilowego Lasu. A w Stumilowym Lesie mieszkaa Sowa Przemdrzaa. I jeli ktokolwiek wie cokolwiek o czymkolwiek powiedzia sobie Mi to tylko Sowa Przemdrzaa albo nie jestem Kubusiem Puchatkiem. A przecie nim jestem doda. Sowa zajmowaa pod Kasztanami starowieck, urocz rezydencj, najwspanialsz ze wszystkich, tak przynajmniej zdawao si Puchatkowi, bo bya tam i koatka, i sznur od dzwonka z chwacikiem. Pod koatk widnia napis, ktry gosi: PRO SZE ZWONID JELIKTO HCE PO RADY A pod chwacikiem dzwonka byo napisane: PROSZ PKAD JELIKTO NIEHCEPO RADY

Te napisy wykona wasnorcznie Krzy, bo tylko on jeden w caym Lesie umia pisa. Sowa, cho bya mdra i dowiadczona i potrafia czyta, pisa i sylabizowa swe wasne imi, bya w wielkim kopocie, gdy chodzio o trudniejsze sowa, takie na przykad jak o b w a r z a n e k lub j a k i k o l w i e k b d . Puchatek przeczyta obydwa napisy bardzo starannie, najprzd z lewa na prawo, a potem na wszelki wypadek z prawa na lewo. Potem, dla zupenej pewnoci, zastuka koatk i pocign za sznurek od dzwonka, i zawoa dononym gosem: Sowo, przychodz po porad! To ja, Kubu Puchatek! Po czym drzwi si otworzyy i ukazaa si w nich Sowa Przemdrzaa we wasnej osobie. Co sycha, Puchatku? powiedziaa. Jakie masz nowinki? Ach, okropne i smutne odpowiedzia Puchatek. Mj przyjaciel Kapouchy zgubi swj ogon. Strasznie mu go brak. Wic czy nie mogaby mi askawie powiedzie gdzie go szuka? Widzisz odpara Sowa najczciej praktykowane postpowanie w takich wypadkach jest nastpujce... Ojej! przerwa jej Puchatek. Co znaczy najgciej polukrowane postkiwanie? Jestem Misiem o Bardzo Maym Rozumku i dugie sowa sprawiaj mi wielk trudno. To oznacza rzecz, ktr ma si zrobi. No, jeli to tylko to znaczy, to niech ju bdzie szepn Mi skruszony. Wic rzecz do zrobienia jest nastpujca: po pierwsze, wyznaczenie wynagrodzenia. Trzeba ogosi... Chwileczk przerwa jej Puchatek podnoszc apk do gry. Co mamy zrobi dla tego czego, co powiedziaa? Bo wanie kichna w tej chwili, kiedy chciaa to sowo wymwi. Mylisz si. Nie kichnam. Kichna, sowo! Przepraszam ci, Puchatku, nie kichnam. Niepodobna kichn nie wiedzc o tym. Tak, ale nie mona usysze kichnicia bez tego, eby kto nie kichn. Wic powiedziaam tak: Po pierwsze, wyznaczenie wynagrodzenia. Trzeba ogosi... Co? Powtrz jeszcze raz... poprosi Puchatek niemiao. Wynagrodzenia! hukna Sowa. Ogosimy, e damy bardzo du ilo czego tam temu, kto znajdzie ogon Kapouchego! Aha, rozumiem powiedzia Puchatek kiwajc gow ale mwic o bardzo duej iloci czego tam mwi dalej marzco ja zwykle o tej porze dostaj jakie mae Conieco

i spojrza tsknie w stron szafki stojcej w kcie bawialni Sowy po prostu yk sodkiej mietanki czy czego tam innego i odrobink miodu... Sowa Przemdrzaa udawaa, e nie syszy. Ot wic powiedziaa napiszemy na karteczce ogoszenie i zawiesimy je w Lesie. Odrobin miodu mrucza Puchatek do siebie albo cokolwiek innego. Przy tym westchn gboko i stara si z uwag sucha tego, co mwia Sowa. A Sowa mwia coraz dalej, uywajc coraz duszych sw, a wrcia do tego, od czego zacza, i wyjania, e osob, ktra napisze ogoszenie, moe by tylko Krzy. To wanie on sporzdzi napisy na moich frontowych drzwiach. Chyba je widziae, Puchatku? Puchatek ju od pewnego czasu mwi tylko tak i nie na przemian, nie suchajc wcale tego, co mwia Sowa, a e ostatnio powiedzia tak, tak, wic teraz przysza kolej na nie, cho nie wiedzia wcale, o co Sowie chodzio. Naprawd nie widziae ich? spytaa Sowa lekko zdziwiona. Chod, musisz je koniecznie zobaczy. Poszli do drzwi wejciowych i Puchatek spojrza na koatk i napis pod ni, a potem na sznur od dzwonka z chwacikiem i napis pod nim. I im duej patrzy na chwacik, tym bardziej sobie przypomina, e widzia ju kiedy co podobnego. adny dzwonek, prawda? A jaki przeliczny chwacik, czy nie? spytaa Sowa. Puchatek skin gow. Co mi on przypomina powiedzia tylko nie mog sobie przypomnie co. Skd go masz? Szam akurat przez Las. Naraz patrz, a to sobie wisi na krzaku. Zdawao mi si, e tam kto mieszka, wic myl sobie, zajrz. I pocignam, eby zadzwoni. I nic. Wic zaczam dzwoni bardzo gwatownie, a mi to zostao w rku... A e zdawao mi si, e to nikomu niepotrzebne, zabraam do domu i... Sowo rzek Puchatek uroczycie. Popenia pomyk. Jest to komu bardzo, a bardzo potrzebne. Komu? Kapouchemu. Mojemu drogiemu przyjacielowi Kapouchemu. On to bardzo lubi. Lubi? By do tego bardzo przywizany odpar rzewnie Puchatek.

* * * To mwic, odczepi chwacik i zanis go Kapouchemu i gdy Krzy przybi go motkiem na waciwe miejsce, Kapouchy zacz hasa i kozy fika po Lesie, i macha ogonem tak wesoo, e Kubu Puchatek z trudem przezwyciy swoj rado i popieszy do domu po swoje mae Conieco dla pokrzepienia si. I wycierajc sobie pyszczek, w p godziny pniej, zapiewa dumnie: Kto znalaz ogon? Ja rzek Puchatek. O trzy na drug. (W rzeczywistoci byo to o kwadrans po jedenastej)

Dzisiaj, we czwartek.

Rozdzia V w ktrym Prosiaczek spotyka Sonia Pewnego dnia, gdy Krzy z Puchatkiem i Prosiaczkiem gawdzili sobie pospou, Krzy, koczc kawaek chleba z masem, ktry wanie zajada, powiedzia z caym spokojem: Widziaem dzi Sonia, Prosiaczku.
A

co on robi?

Wygrzewa si na socu odpowiedzia Krzy. Ale zdaje si, e on mnie nie widzia. I ja te widziaem Sonia rzek Prosiaczek tylko nie wiem, czy to by So. I ja te widziaem powiedzia Puchatek medytujc, jak te moe wyglda So. Nieczsto spotyka si sonie rzek Krzy tonem dorosego czowieka. W kadym razie nie teraz wtrci Prosiaczek. Nie o tej porze roku doda Puchatek. Po czym caa trjka zacza mwi o czym innym. I tak rozmawiali, a Prosiaczek z Puchatkiem poszli sobie do domu. Z pocztku, gdy maszerowali ciek biegnc brzegiem Stumilowego Lasu, niewiele mwili do siebie. Ale gdy doszli do strumyka i pomogli sobie wzajemnie przej po spadzistych kamieniach, i znowu dreptali przez wrzosowisko, zaczli przyjacielsk pogawdk o tym i o owym.
Jeli

wiesz, o co mi chodzi, Puchatku... zacz Prosiaczek.

A Puchatek na to: O to samo, co i mnie, Prosiaczku. Ale z drugiej strony, Puchatku, musimy pamita o tym... powiedzia Prosiaczek. Suszna racja, Prosiaczku, nie pomylaem o tym... I gdy doszli do Szeciu Sosen, Puchatek rozejrza si dokoa, czy nikt nie sucha, i rzek uroczystym tonem: Prosiaczku, co sobie postanowiem. Co postanowie, Puchatku? Postanowiem zapa Sonia. To mwic, kiwn stanowczo par razy ebkiem i czeka a Prosiaczek zawoa: Co takiego? Puchatku, ale ty nie dasz rady! lub co w tym rodzaju dla dodania mu odwagi, ale Prosiaczek nie odzywa si. A to dlatego, e aowa, e to nie on pierwszy wpad n a ten pomys. Zrobi to powiedzia Puchatek po duszej chwili i musi to by Bardzo Pomysowa Puapka, wic i ty bdziesz mi musia w tym dopomc, Prosiaczku.

Puchatku zawoa Prosiaczek z zapaem zobaczysz, jak ci dopomog! I zaraz

doda: A jak si do tego wemiemy? A Puchatek odpowiedzia: O to wanie chodzi: jak? po czym siedli obydwaj i zaczli rozmyla. Pierwsz myl Puchatka byo wykopa Strasznie Gboki D i wtedy So, idc tamtdy, wpadnie do tego Dou i wtedy... Dlaczego? zapyta Prosiaczek. Co dlaczego? powiedzia Puchatek. Dlaczego miaby tam wpa? Puchatek podrapa si w nos apk i wytumaczy Prosiaczkowi, e So moe sobie spacerowa nucc piosenk i, patrzc w niebo, zastanawia si, czy nie bdzie deszczu, i w ten sposb nie zobaczy Strasznie Gbokiego Dou a do chwili, kiedy ju wpadnie do poowy i bdzie ju za pno. Prosiaczek powiedzia, e to jest bardzo dobry podstp, tylko przypumy, e deszcz ju pada przedtem. Puchatek znw poskroba si w nos i powiedzia zafrasowany, e on o tym nie pomyla. Ale po chwili rozpogodzi si i powiedzia, e gdyby deszcz ju pada wczeniej, So mgby patrze w niebo i zastanawia si, czy si nie wypogadza, i w ten sposb nie zauway Strasznie Gbokiego Dou, dopiero gdy wpadnie do poowy... I wtedy bdzie ju za pno. Prosiaczek powiedzia, e kiedy ten punkt zosta ju wyjaniony, ma on wraenie, e bdzie to naprawd Bardzo Pomysowa Puapka. Puchatek by bardzo dumny, gdy to usysza, i czu si tak, jakby So ju by zapany, ale bya jeszcze pewna rzecz, o ktrej naleao pomyle, a mianowicie: gdzie si wykopie Strasznie Gboki D? Prosiaczek powiedzia, e najlepsze miejsce byoby tam, gdzie bdzie sta So akurat przed samym wpadniciem, tylko o krok dalej. A co si stanie, kiedy on nas zobaczy, jak bdziemy kopa? zapyta Puchatek. Przecie on bdzie patrzy w niebo. Ale moe si domyli rzek Puchatek jeli spojrzy w d. Pomyla przez dusz chwil i powiedzia zasmucony: To nie takie atwe, jak mi si zdawao. Przypuszczam, e to dlatego tak trudno zapa Sonia. Tak, to chyba dlatego powiedzia Prosiaczek. Po czym westchnli obydwaj i wstali. Gdy wydobyli z siebie kujce igy jaowca, znw usiedli, a Puchatek przez cay czas

mwi do siebie: Ach, gdybym mg co mdrego wymyli. Bo zdawao mu si, e Bardzo Mdry Rozum na pewno by co wynalaz, eby zapa Sonia. Dajmy na to powiedzia do Prosiaczka e ty chciaby mnie zapa. Co by zrobi? Tak bym zrobi: zmajstrowabym puapk i do tej puapki wsadzibym garnek miodu, a ty zwchaby go i wlazby do rodka, i... Wlazbym do rodka przerwa mu Puchatek podniecony ale bardzo ostronie i najpierw wylizabym brzegi dookoa udajc, e tam nic wicej nie ma, uwaasz? Potem bym sobie poszed i pomyla o tym troszk, i znowu bym wrci, i zaczbym wylizywa ze rodka, a potem... To ju mniejsza o to. Sowem, ju by tam by, a ja bym ci zapa. Teraz najwaniejsza rzecz, o ktrej trzeba pomyle, to to, co lubi Sonie. Zdaje si, e odzie, prawda? Nazbieramy ich duo, duo... Puchatku, mwi do ciebie, zbud si! Puchatek, ktry zapad w rozkoszny sen, zbudzi si nagle i powiedzia, e mid jest o wiele lepsz przynt ni odzie. Prosiaczek by innego zdania. I ju wanie mieli posprzecza si o to, gdy Prosiaczek uprzytomni sobie, e jeli dadz do puapki odzie, to on, Prosiaczek, bdzie musia si o nie wystara, a jeli mid, wtedy Puchatek bdzie musia da miodu ze swoich zapasw. Wobec tego powiedzia: No, dobrze, wic niech bdzie mid. A Puchatek, ktry akurat to samo pomyla, co Prosiaczek, powiedzia: wietnie, wic niech bd odzie. Wic mid rzek do siebie Prosiaczek z gbokim namysem i z min, jakby to ju byo zupenie postanowione. Ja bd kopa d, a ty pjdziesz po mid. Doskonale zgodzi si Puchatek i poszed. Gdy tylko przydrepta do domu, poszed do spiarni, wlaz na krzeso i zdj z grnej pki duy garnek miodu. Na garnku byo napisane MJUT, lecz Puchatek jedynie dla upewnienia si zdj z wierzchu papierek, ktrym garnek by owizany, i zajrza do rodka. Rzeczywicie, wygldao to jak mid. Nigdy nic nie wiadomo powiedzia Puchatek. Pamitam, e mj wujcio mwi kiedy, e widzia ser zupenie tego samego koloru. Wic wsadzi jzyk do rodka i lizn porzdnie. Tak powiedzia to mid. To rzecz zupenie pewna. I to mid, powiedziabym, a do samego dna. Chyba, oczywicie doda eby kto wsadzi ser do rodka po prostu przez figle. Wic moe zrobibym lepiej, gdybym zajrza troch gbiej... tak tylko, na wszelki

wypadek... na wypadek, gdyby Sonie nie lubiy sera... tak jak na przykad ja... Aaa! westchn Puchatek z rozkosz. Miaem racj. Jest to mid a do samego dna. Gdy Puchatek nie mia ju adnych wtpliwoci, wzi garnek z sob i poszed do Prosiaczka, a Prosiaczek spojrza w gr z samego spodu Strasznie Gbokiego Dou i zapyta: Masz? a Puchatek odpowiedzia: Tak, ale garnek jest niezupenie peen. I zrzuci go w d Prosiaczkowi, a Prosiaczek rzek: Masz racj. Czy to wszystko, co ci zostao? A Puchatek odpowiedzia: Wszystko poniewa tak byo naprawd. Wic Prosiaczek postawi garnek na dnie dou, wylaz na gr i obydwaj razem z Puchatkiem poszli do domu. No, dobranoc, Puchatku! rzek Prosiaczek, gdy doszli do mieszkania Misia. Wic spotykamy si jutro o szstej rano przy Szeciu Sosnach i sprawdzimy, ile Soni jest w naszej puapce. Punkt szsta, Prosiaczku. Czy masz w domu sznurek? Nie. A po co ci sznurek? eby je zwiza i przyprowadzi z sob do domu. O, to zbyteczne. Sdz, e Sonie id, kiedy na nie gwizda. S takie, co id, a s takie, co nie id. Ze soniami nigdy nic nie wiadomo. No, dobranoc! Dobranoc! I gdy Prosiaczek maszerowa do domu. Kubu Puchatek ukada si do snu. W par godzin pniej, gdy noc zbieraa si do odejcia, Puchatek obudzi si nagle z uczuciem dziwnego przygnbienia. To uczucie dziwnego przygnbienia miewa ju nieraz i wiedzia, co ono oznacza. By godny. Wic poszed do spiarni, wgramoli si na krzeseko, sign na grn pk, ale nic nie znalaz. To zabawne pomyla. Wiem, e miaem tu garnek miodu. Peen garnek, peen miodu a po brzegi, a na nim byo napisane MJUT, ebym wiedzia, e to mid. To naprawd bardzo dziwne. Po czym zacz spacerowa tam i z powrotem, rozmylajc, gdzie te podzia si garnek z miodem, i mruczc do siebie ma Mruczank: To po prostu niebywae, Peen garnek miodu miaem, A na garnku tak jak drut Napisane byo MJUT. Garnek liczny by, nowiutki,

Kolorowe mia obwdki, Wic ogromnie To mnie Smuci, e mj garnek si zarzuci. Przemrucza to sobie pod nosem par razy, nucc przy tym, gdy nagle przypomnia sobie, e wsadzi garnek do Strasznie Gbokiego Dou, eby zapa Sonia.
Masz

ci los! rzek Puchatek. Wszystko to przez nadmiar uprzejmoci dla panw

Soni. I wrci do ka. Ale nie mg zasn. I im bardziej si o to stara, tym bardziej nie mg. Prbowa liczy owce, co czasem bardzo pomaga na unicie, a gdy to nie pomogo, sprbowa liczy Sonie. Ale to byo jeszcze gorsze. Bo kady So, ktrego porachowa, rzuca si od razu na garnek miodu i zjada go. Przez kilka chwil lea biedaczek spokojnie, ale gdy piset osiemdziesity sidmy So oblizywa si, mwic do siebie: Dobry miodek, ju dawno takiego nie jadem Puchatek nie mg ju wytrzyma, zerwa si z ka, wybieg z domu i popdzi prosto do Szeciu Sosen. Soce leao jeszcze w eczku, lecz nad Stumilowym Lasem, na niebie, byo wiato, ktre wskazywao na to, e ono wkrtce rozkopie pociel i zacznie wstawa. Sosny w pwietle wyglday smutno i samotnie. Strasznie Gboki D zdawa si gbszy, ni by naprawd, a garnek z miodem na jego dnie wyglda dziwnie tajemniczo. Lecz gdy Puchatek podszed bliej, jego wasny nos powiedzia mu, e jest tam naprawd mid, a jego wasny jzyk wysun si na wierzch i zacz mu liza pyszczek, gotowy do asowania. Masz ci los! rzek Puchatek, gdy wsadzi nos do garnka. Jaki So tu si raczy. Potem pomyla przez chwilk i powiedzia: Ach, nie, to przecie ja sam. Zapomniaem. I byo tak naprawd. Puchatek wyjad prawie cay mid. Tylko na spodzie garnka zostao go troch, wic wsadzi ebek do rodka i zacz wylizywa reszt... Tymczasem obudzi si i Prosiaczek. Gdy tylko otworzy oczy, powiedzia sam do siebie: Och! Potem rzek odwanie: Tak!, a potem jeszcze odwaniej: Wanie tak! Ale widocznie nie czu w sobie wiele odwagi, bo po gowie chodzi mu tylko jeden wyraz: Sonie. Jak te wyglda So? Czy jest Dziki i Grony? Czy przychodzi, kiedy na niego gwizdn? I jak przychodzi?

Czy na og lubi prosiaczki? A jeli lubi, to czy nie robi mu rnicy, j a k i t o j e s t r o d z a j p r o s i a c z k a ? Teraz przypumy, e jest on grony dla prosiaczkw, to czy jest mu obojtne, e jeden Prosiaczek mia dziadka, ktry nazywa si Wstp Bronisaw? Nikt mu nie odpowiedzia na adne z tych pyta... a ju za godzin mia ujrze pierwszego Sonia w swoim yciu. Oczywicie, mia z nim pj Puchatek, bo to zawsze raniej pj we dwch, ale przypumy, e Sonie s Bardzo Grone dla prosiaczkw i dla misiw. Co wtedy? Czy nie byoby lepiej uda, e ma bl gowy i e w aden sposb nie moe dzi pj do Szeciu Sosen? Ale dajmy na to, e bdzie pikna pogoda i aden So nie zapie si w Puapk, wtedy on, Prosiaczek, musiaby stercze cae rano w ku, niepotrzebnie tracc czas. Co tu robi? Nagle przysza Prosiaczkowi Mdra Myl do gowy. Najspokojniej w wiecie pjdzie sobie do Szeciu Sosen, zajrzy ostronie do Puapki i zobaczy, czy So si zapa. Jeli si zapa, wtedy cichutko wrci do ka, a jeli nie, to nie wrci. I poszed. Najpierw pomyla, e w Puapce nie bdzie Sonia, a pniej pomyla, e bdzie, bo usysza jego soniowe pomruki zupenie wyranie. Ojej! Ojej! rzek Prosiaczek do siebie i ju chcia uciec. Ale e by tu -tu obok Puapki, pomyla sobie, e musi koniecznie zobaczy, jak wyglda So. Wic na paluszkach podszed do Puapki i zajrza do rodka. A Kubu Puchatek przez cay czas prbowa wyj gow z garnka. Im bardziej ni obraca, tym bardziej wpycha j do rodka. Masz ci los! jcza Puchatek z gbi garnka. Pomocy! Ojej! Prbowa uderza garnkiem o rozmaite przedmioty, a poniewa nie widzia, o co uderza, nic mu to nie pomogo; prbowa jeszcze wygramoli si z Puapki, a e nic przed sob nie widzia, tylko garnek, a i tego niewiele, by zupenie bezradny... Wreszcie podnis w gr ebek razem z garnkiem i wyda z siebie gony, rozdzierajcy jk Smutku i Rozpaczy... A stao si to wanie w chwili, gdy nadszed na paluszkach Prosiaczek. Pomocy! Pomocy! krzycza Prosiaczek. So, straszliwy So! i zacz ucieka ile si w nogach, wci krzyczc na cae gardo: Pomocy, pomocy! Soniowy Strach! Soniocy! Soniocy! Strachliwy Pom! Pomocny Strach! Soniocy! I bez zatrzymania, wrzeszczc wniebogosy, przybieg do Krzysia. Co si stao, Prosiaczku? zapyta Krzy, ktry wanie wstawa z ka.

So... So... bekota Prosiaczek tak zdyszany, e ledwo mg mwi. So... So... Gdzie? O, tam odpowiedzia Prosiaczek wskazujc apk. A jak on wyglda? Jak... jak... ma najwikszy eb, jaki kiedy w yciu widziae, Krzysiu. Wielki, olbrzymi jak nie wiem co. Ogromny, duy jak olbrzymie nie wiem co. Jak garnek. No, dobrze powiedzia Krzy wkadajc buty. Pjd i zobacz, jak on wyglda. Chod ze mn. Prosiaczek nie ba si wcale, gdy mia pj z Krzysiem, wic poszed. Czy ty nic nie syszysz? pyta Prosiaczek z niepokojem, gdy zbliali si do Puapki. C o sysz odpar Krzy. To Puchatek uderzy ebkiem o twardy korze drzewa. Tutaj! szepn Prosiaczek. Czy to nie straszne? I mocno cisn rk Krzysia. Nagle Krzy wybuchn miechem... i mia si... i mia si... i mia si. I nagle trach! eb Sonia hukn o korze, garnek rozprysn si i spod rozbitego garnka wyjrza na wiat boy ebek Kubusia Puchatka. I wtedy to Prosiaczek dowiedzia si, jakim by Gupim Prosiaczkiem, i tak mu strasznie byo wstyd, e popdzi prosto do domu i pooy si do ka z blem gowy. A Krzy z Kubusiem Puchatkiem poszli do domu na niadanie. Ach, ty Misiu, Misiu, okropnie ci lubi powiedzia Krzy. I ja ci te powiedzia Puchatek.

Rozdzia VI w ktrym Kapouchy obchodzi swoje urodziny i dostaje dwa prezenty Kapouchy, poczciwy, bury Osio, sta nad brzegiem strumienia i patrzy na swoje odbicie w wodzie.
Imponujce

mwi. To jest wanie to sowo. Imponujce.

Obrci si i powoli poszed w d strumienia. Potem z pluskiem przebrn w brd wod i zacz i z powrotem drugim brzegiem strumienia. I znowu spojrza na swoje odbicie w wodzie. Tak jak przewidywaem powiedzia. Wcale nie lepsze z tej strony. Ale mniejsza o to. Co komu do tego. Imponujce, i basta. Nagle co zaszelecio w zarolach i spord wysokich paproci wyszed Puchatek. Dzie dobry, Kapouniu! powiedzia Puchatek. Dzie dobry, Puchatku! powiedzia Kapouchy ponuro. Jeli ten dzie godzi si nazwa dobrym. O czym wtpi doda. Dlaczego? Co si stao? Nic, Kubusiu Puchatku, nic. Nie wszyscy mog i ktry z nas te nie moe. I w tym rzecz. C z e g o nie moe? zapyta Puchatek drapic si w nos. Co masz na myli? Szalestwo. piew i taniec... Ot, przechadzamy si teraz wrd morwowych krzeww... O zdziwi si Puchatek. Pomyla chwilk i zapyta: A co to znaczy wrd morwowych krzeww? O wita naiwnoci! westchn Kapouchy. Naiwno jest to wyraz oznaczajcy dobrotliw niewinno wyjani. Puchatek usiad na wielkim kamieniu i sprbowa pomyle o tym, co powiedzia Kapouchy. Brzmiao to zupenie jak zagadka, lecz Puchatek nigdy nie by mocny w rozwizywaniu zagadek, bdc, jak wiemy, Niedwiadkiem o Bardzo Maym Rozumku. Wic zamiast tego zapiewa Sroczk-Skoczk:

Co to, Sroczko gadatliwa: Kiedy brzczy, to nie piewa, Powiedz, jak si to nazywa, Sroczko-Skoczko gadatliwa?

Bya to pierwsza zwrotka. Kiedy j skoczy, a Kapouchy nie powiedzia, e mu si to nie podoba, Puchatek nie dajc si prosi, bardzo uprzejmie zapiewa nastpn zwrotk: Co to, Sroczko gadatliwa: Kiedy azi, to nie pywa, Powiedz, co to zwykle bywa, Sroczko-Skoczko gadatliwa? Kapouchy milcza, wic Puchatek przemrucza ostatni zwrotk do siebie samego: Co to, Sroczko gadatliwa: Kiedy chodzi, to si kiwa, Powiedz, co si za tym skrywa, Sroczko-skoczko gadatliwa? Tak, tak rzek Kapouchy. piew. Rado. Jumpa jumpa jumpa-pa. Oto idziemy zbierajc orzeszki i cieszc si majem...
O,

ja si bardzo ciesz powiedzia Puchatek.

Niektrzy mog rzek ponuro Kapouchy. Dlaczego? Co si stao? Czy musiao si co sta? Wydajesz mi si bardzo smutny, Kapousiu! Smutny? Dlaczego miabym by smutny? Dzi s moje urodziny. Najszczliwszy dzie w roku. Twoje urodziny? zapyta Puchatek zdziwiony. Tak jest. Czy nie widzisz? Spjrz na prezenty, jakie dostaem. To mwic, wskaza kopytem na prawo, a potem na lewo. Spjrz na torcik urodzinowy. Na wieczki i na rowy lukier. Puchatek spojrza na prawo, a potem na lewo. Prezenty? zapyta. Torcik urodzinowy? zapyta. Gdzie? Czy ich nie widzisz? Nie odpowiedzia Puchatek nie widz. I ja te nie widz rzek Kapouchy. art wyjani. Cha-cha!

Puchatek podrapa si w ucho, lekko zakopotany. Czy naprawd s dzi twoje urodziny? Tak jest. Ach, wic przyjmij ode mnie najserdeczniejsze yczenia, Kapousiu! Nawzajem, Kubusiu Puchatku. Przecie to nie m o j e urodziny. Nie, moje. Wic dlaczego powiedziae Nawzajem? A czemu by nie? Chyba nie chcesz by zawsze nieszczliwy w dniu moich urodzin, co? Aha, rozumiem powiedzia Puchatek. Jest ju dostatecznie smutno rzek Kapouchy zgnbionym gosem e ja dzi jestem nieszczliwy, bez prezentw i bez torcika z rowym lukrem, zapomniany i opuszczony, ale czemu wszyscy inni mieliby dzisiaj czu si nieszczliwymi? Tego ju Puchatek nie mg znie. Zaczekaj tu na mnie! zawoa, po czym obrci si i ile si w nogach pogna do domu. Czu, e musi natychmiast zdoby dla Kapouchego j a k i upominek, a potem bdzie mg pomyle o czym bardziej stosownym. Przed drzwiami swego domu zasta Prosiaczka, ktry wspina si w gr i usiowa dosign koatki. Jak si masz, Prosiaczku! powiedzia. Jak si masz, Puchatku! powiedzia Prosiaczek. Co robisz? Prbuj dosign koatki odpar Prosiaczek. wanie przechodziem tdy... Pozwl, e ci wyrcz rzek uprzejmie Puchatek. Sign w gr i zakoata do drzwi. Przed chwil wanie spotkaem Kapouchego. Ach, biedny Kapouchy jest dzi bardzo Smutny, poniewa ma dzi urodziny, a nikt o tym nie pamita, i dlatego jest bardzo Ponury. Znasz go przecie i wiesz, jaki on jest. Jak dugo ten, co tu mieszka, kae nam czeka pode drzwiami? I zakoata znowu. Ale, Puchatku! zawoa Prosiaczek. Przecie to twoje wasne mieszkanie! Prawda, zupenie o tym zapomniaem powiedzia Puchatek. Wic wejdmy. I weszli. Puchatek zaraz od progu poszed do spiarni, by sprawdzi, czy jest tam jeszcze jedna, ostatnia ju, maa baryeczka miodu. Bya. Wic wydoby j z szafki. Dam to Kapouchemu w prezencie owiadczy. A co ty mu dasz?

Czy nie moglibymy da mu tego razem? Od nas obydwch? Nie odpar Puchatek. Nie jest to dobry pomys. No, dobrze. Wic dam mu balonik. Mam w domu jeszcze jeden, zosta mi z zabawy. Pjd po niego. To, widzisz, jest bardzo dobra myl, Prosiaczku. Jest to wanie to, co Kapouchemu sprawi prawdziw rado. Bo kogo nie ucieszyby balonik? Wic Prosiaczek podrepta do domu, a Puchatek poszed w drug stron ze sw baryeczk miodu. By upalny dzie i Kubu mia dug drog do przebycia. Nie uszed jeszcze i p drogi gdy nagle ogarno go dziwne uczucie. Zaczo si ono od czubka nosa, przenikno go caego na wskro i wyszo mu przez podeszwy apek. Byo mu tak, jakby co wewntrz niego mwio: No, a teraz, Puchatku, ju czas na jakie mae Conieco... Ajajaj rzek Puchatek nie wiedziaem, e to ju tak pno! Wic przycupn i zdj pokrywk z baryki. Cae szczcie, e wziem j z sob pomyla. Nie kady mi wychodzc z domu w taki upa, jak dzisiaj, pomylaby o tym, eby wzi z sob swoje mae Conieco. I zacz zajada. A teraz zastanowimy si pomyla, gdy wyliza reszt miodu z baryki dokd to ja szedem? Aha, do Kapouchego. I wsta powoli. Wtem przypomnia sobie, e prezent urodzinowy dla Kapouchego zosta zjedzony! Masz ci los! jkn Puchatek. Co ja teraz zrobi? Przecie musz mu c o da! Przez duszy czas nic mu nie przychodzio do gowy. Wreszcie pomyla: A kto wie? Jest to cakiem mia baryeczka, nawet bez miodu; i jeli j czyciutko wymyj i poprosz kogo, eby wypisa na niej: Z powinszowaniem urodzin, Kapouchy moe mie z tego naczynka poytek. A poniewa przechodzi wanie przez Stumilowy Las, wstpi do Sowy Przemdrzaej, ktra tam mieszkaa. Dzie dobry, Sowo! powiedzia. Dzie dobry, Puchatku! powiedziaa Sowa. Najlepsze yczenia z okazji urodzin Kapouchego rzek Puchatek. Czy w samej rzeczy Kapouchy obchodzi dzi swoje urodziny? Tak. A co mu dasz w prezencie, Sowo? A co ty mu dasz, Puchatku?

Daj mu Praktyczn Baryeczk do Przechowywania Rnych Rnoci i wanie chciaem ci prosi... Czy to to? zapytaa Sowa wyjmujc j Puchatkowi z apek. Tak, i wanie chciaem ci prosi... Kto przechowywa w niej mid rzeka Sowa Przemdrzaa. Mona w niej przechowywa w s z y s t k o powiedzia Puchatek z powag. Jest ona Bardzo Poyteczna. I wanie chciaem ci prosi... Powiniene na niej napisa: Z powinszowaniem urodzin. O to wanie chciaem ci prosi rzek Puchatek. Bo ja pisz dobrze, tylko Kolawo. To jest dobra pisownia, tylko Kolawa, to znaczy, e litery trafiaj nie tam, gdzie trzeba. Wic czy nie zechciaaby napisa dla mnie Z powinszowaniem urodzin? Baryeczka jest niebrzydka powiedziaa Sowa ogldajc j na wszystkie strony. Czy nie mgby ofiarowa jej Kapouchemu od nas obojga? W naszym wsplnym imieniu? Nie odpar Puchatek. Nie jest to dobry pomys. Musz j tylko umy, a ty zrobisz napis. Puchatek umy baryeczk, wytar j starannie, a Sowa polizaa koniec owka i zacza medytowa, jak si pisze urodziny. Czy umiesz czyta, Puchatku? zapytaa z lekkim niepokojem. Na moich drzwiach jest napis sporzdzony przez Krzysia o dzwonieniu i pukaniu. Czy umiae go przeczyta? Krzy powiedzia mi, co tam jest napisane. I wtedy umiaem. Dobrze, wic i ja ci powiem, co napisz. I wtedy przeczytasz. I Sowa napisaa... i to wanie napisaa: Z PWISZWANIEM URORURODZIURODZIN Puchatek przypatrywa si temu z podziwem. Napisaam wanie Z powinszowaniem urodzin rzeka Sowa niedbale. To powinszowanie jest liczne i dugie rzek Puchatek z wielkim podziwem. Bo, cile biorc, napisaam, trzeba zuy sporo owka. Tak, tak, rozumiem powiedzia Puchatek. oczywicie, Z serdecznym Powinszowaniem Urodzin od szczerze oddanego ci przyjaciela Puchatka. Aby wypisa tak dugie zdanie,

Tymczasem Prosiaczek wrci do domu i wzi balonik dla Kapouchego. Przycisn go mocno do siebie, tak eby mu nie wyfrun, i popdzi co tchu, eby zjawi si przed Puchatkiem. Zdawao mu si, e to bdzie dobrze zjawi si pierwszemu z prezentem. I gdy bieg naprzd, mylc o tym, jak si Kapouchy ucieszy, nie patrzy, gdzie biegnie, i nagle potkn si o krlicz nork, wywrci si i upad jak dugi.

BUMS!!!???!!! Prosiaczek lea rozwaajc, co si stao. Z pocztku zdawao mu si, e cay wiat wystrzeli w gr; a potem, e to tylko Las wystrzeli w gr, a jeszcze potem pomyla, e moe to on, Prosiaczek, wystrzeli w gr i jest samotny na ksiycu czy gdzie indziej i e nigdy ju nie zobaczy ani Krzysia, ani Puchatka, ani Kapouchego. I nagle pomyla: Wic dobrze. Jeli nawet jestem na ksiycu, nie musz lee grzbietem do gry po czym wsta ostronie i rozejrza si wokoo. Cigle jeszcze by w Lesie! To dziwne pomyla. Ciekaw jestem, skd si wzi ten huk. To chyba nie ja narobiem takiego haasu... A gdzie mj balonik? I co tu robi koo mnie ta mokra szmatka? By to wanie balonik! Ojej! wrzasn Prosiaczek. Ojej! Ojej! Ale trudno. Stao si. Nie mam po co wraca do domu, bo nie mam drugiego balonika, i moe Kapouchy nie lubi balonikw a t a k b a r d z o? I poszed bardzo smutny przed siebie, a zaszed na brzeg strumienia, gdzie sta Kapouchy i wpatrywa si w swoje odbicie w wodzie. Dzie dobry, Kapouszku! powiedzia. A Kapouchy na to: Dzie dobry, may Prosiaczku! Jeli ten dzie godzi si nazwa dniem dobrym. O czym wtpi doda. Ale mniejsza o to. Moje najlepsze yczenia w dniu twoich urodzin powiedzia Prosiaczek i podszed bliej. Kapouchy przesta patrze na swoje odbicie w wodzie, odwrci si i spojrza na Prosiaczka. Powtrz to jeszcze raz powiedzia. Moje najlep... Poczekaj chwilk.

I chwiejc si na trzech nogach, zacz bardzo powoli podnosi sw czwart nog do ucha. Udao mi si zrobi to wczoraj wyjani Prosiaczkowi, gdy wywrci si po raz trzeci i przyszo mi to z atwoci, a w ten sposb mog lepiej sysze... Wic co ty takiego powiedzia? I przyoywszy kopyto do ucha, nastawi je, by lepiej usysze Prosiaczka. Moje najlepsze yczenia w dniu dzisiejszym powtrzy Prosiaczek. Masz na myli mnie? Oczywicie, mj Kapousiu! Moje urodziny? Tak. e ja mam prawdziwe urodziny? Tak, Kapousiu, i wanie przyniosem ci prezent. Kapouch odj prawe kopyto od prawego ucha, okrci si dokoa siebie samego i z wielkim trudem przyoy lewe kopyto do lewego ucha. Musz to usysze drugim uchem powiedzia. A teraz powtrz jeszcze raz to, co powiedzia. Prezent rzek Prosiaczek bardzo gono. Masz wci mnie na myli? Tak. Wci jeszcze moje urodziny? Ale tak, Kapouszku! Moje, przeze mnie obchodzone dzi, prawdziwe urodziny? Tak, i wanie przyniosem ci balonik. Balonik? zapyta Kapouchy. Powiedziae: balonik? Wielki, kolorowy przedmiot, ktry fruwa w powietrzu? Szalestwo, piew i taniec? Hopsasa?! Tak. Ale niestety bardzo mi przykro, Kapouszku, bo kiedy biegem tutaj, eby ci go przynie, upadem. Ajaj! Co za nieszczcie! Pewnie biege za szybko. Czy si aby nie potuk, may Prosiaczku? Nie... Tylko balonik... Ach, Kapouszku, ja go pkem! Zapada duga chwila milczenia. Mj balonik? zapyta wreszcie Kapouchy. Prosiaczek skin ebkiem. Mj urodzinowy balonik?

Tak, Kapousiu odpar Prosiaczek z lekka pocigajc nosem. Prosz. I skadam ci przy tym najserdeczniejsze yczenia. I wrczy Kapouchemu kawaek mokrej szmatki. Czy to to? zapyta Kapouchy troch zdziwiony. Prosiaczek znw skin ebkiem. Balonik? Tak. Dzikuj ci, Prosiaczku powiedzia Kapouchy. Nie gniewaj si, e ci o to pytam cign ale jaki mia kolor ten balonik, kiedy jeszcze by balonikiem? Czerwony. Tak sobie wanie mylaem... Czerwony... mrucza do siebie. Mj ulubiony kolor... A jaki by duy? Prawie taki jak ja. Tak sobie wanie mylaem. Prawie tak duy jak Prosiaczek powiedzia smutno sam do siebie. Mj ulubiony wymiar. Tak, tak. Prosiaczek poczu si strasznie nieszczliwy i sam nie wiedzia, co powiedzie, a wreszcie pomyla sobie, e to i tak nie zda si na nic. Wtem usysza czyje woanie z drugiej strony strumienia. By to gos Puchatka. Przyjmij ode mnie najlepsze yczenia, Kapouniu! woa Puchatek, ktry zapomnia, e to ju dzi raz powiedzia. Dzikuj ci, Puchatku, ju mi je dzi skadae odpowiedzia Kapouchy ponuro. Przynosz ci skromny upominek powiedzia Puchatek z przejciem. Ju dzi jeden dostaem rzek Kapouchy. Puchatek przebrn wpaw strumie i podszed do Kapouchego. Prosiaczek siedzia troch z boku i, ujwszy gow w obydwie apki, cichutko sika nosem. Jest to Praktyczna Baryeczka mwi Puchatek. Prosz. A na niej jest napisane: Z serdecznym Powinszowaniem Urodzin od szczerze ci oddanego przyjaciela Puchatka. To jest wanie napisane. A baryeczka suy do przechowywania rnych rnoci. Prosz. Gdy Kapouchy obejrza baryeczk, by bardzo wzruszony. Ach! powiedzia. Myl, e mj Balonik zmieci si akurat w tej Baryeczce. O, nie, Kapouszku rzek Puchatek. Baloniki s o wiele za due, eby mieciy si w baryeczkach. Baloniki trzyma si na sznurku. Ale nie mj powiedzia dumnie Kapouchy. Spjrz, Prosiaczku!

I gdy Prosiaczek ze smutn min rozglda si dookoa, Kapouchy wzi balonik w zby i ostronie woy go do baryeczki. Potem znw wyj go z baryeczki i znw pooy na ziemi. A potem jeszcze raz go podnis i jeszcze raz woy ostronie z powrotem. Ale tak! rzek Puchatek. Wchodzi doskonale. Nieprawda? powiedzia Kapouchy. Wchodzi i wychodzi doskonale. Bardzo si ciesz rzek Puchatek uszczliwiony- e podarowaem ci Praktyczn Baryeczk, w ktrej mona przechowywa Rne Rnoci. Bardzo si ciesz powiedzia Prosiaczek uszczliwiony e podarowaem ci co, co mona woy do Praktycznej Baryeczki. Lecz Kapouchy nie sucha. Wkada balonik i wyjmowa go z powrotem, szczliwy jak jeszcze nigdy w yciu. A czy ja mu nic nie daem na urodziny? zapyta Krzy smutnym gosem. Oczywicie e dae odparem. Czy ju nic nie pamitasz? Dae mu mae mae... Pudeko z farbami do malowania rozmaitych rzeczy. A widzisz... A dlaczego nie daem mu tego z rana? Bo musiae przygotowa podwieczorek dla solenizanta. By na tym podwieczorku torcik z kremem i trzema wieczkami, z wypisanym na wierzchu rowym lukrem imieniem i... Ach, prawda, przypominam sobie powiedzia Krzy.

Rozdzia VII w ktrym Mama-Kangurzyca z Malestwem przybywaj do Lasu i Prosiaczek bierze kpiel Nikt dobrze nie wiedzia, skd si wzili, do e pewnego dnia zamieszkali w Lesie we dwoje: Mama-Kangurzyca i may jej synek zwany Malestwem. Gdy Puchatek zapyta Krzysia: Skd si oni tutaj wzili? Krzy odpowiedzia: Cakiem po prostu, jeli wiesz, co to znaczy, Puchatku. A Puchatek, ktry nie wiedzia, co to znaczy, powiedzia: Aha! Potem kiwn ebkiem raz i drugi i powiedzia: Cakiem po prostu, aha... A potem poszed do swego przyjaciela Prosiaczka, by si dowiedzie, co on myli o tym. W mieszkaniu Prosiaczka zasta Krlika. I tak wszyscy trzej zaczli o tym gawdzi. Nie podoba mi si to wszystko rzek Krlik. Jestemy sobie wszyscy u siebie, w Lesie, ty, Puchatku, ty Prosiaczku, i ja a tu naraz... I Kapouchy wtrci Puchatek. I Kapouchy, a tu naraz... I Sowa Przemdrzaa doda Puchatek. I Sowa Przemdrzaa, a tu na... I Kapouchy rzek Puchatek. Zapomniaem o nim. Jestemy wszyscy u siebie cign dalej Krlik powoli i dobitnie a tu naraz budzimy si pewnego piknego dnia i kogo zastajemy? Jakie Dziwne Zwierz. Zwierz, o ktrym nawet nigdy nie syszelimy. Zwierz, ktre nosi ca swoj rodzin w kieszeni. Przypumy, e ja na przykad zaczn nosi ca moj rodzin w kieszeni. Ile kieszeni musiabym mie? Szesnacie kiwn Prosiaczek. Siedemnacie, nieprawda? powiedzia Krlik. I jeszcze jedn na chusteczk do nosa. To ju osiemnacie. Osiemnacie kieszeni w jednym ubraniu. To o wiele za duo. Tu nastpio dugie milczenie... Przerwa je Puchatek, ktry od paru chwil siedzia gboko zamylony: A mnie wypada pitnacie. Co? spyta Krlik. Pitnacie. Pitnacie czego? Pitnacie osb twojej rodziny. No i co? Puchatek podrapa si w nosek i powiedzia, e mu si zdawao, e Krlik mwi co o swojej rodzinie.

Czy tak? spyta Krlik niedbale. Tak, powiedziae, e... Mniejsza z tym, Puchatku rzek Prosiaczek zniecierpliwiony. Chodzi o to, co mamy zrobi z Kangurzyc. Aha powiedzia Puchatek. Najlepiej bdzie tak odezwa si Krlik porwiemy Malestwo i ukryjemy je, a kiedy Mama-Kangurzyca zapyta: Gdzie jest Malestwo?, powiemy: Akuku! Akuku! powiedzia Puchatek dla wprawy. Akuku! Akuku! To bardzo adnie brzmi. Moglibymy powiedzie akuku! bez porywania Malestwa. Puchatku! rzek Krlik grzecznie. Nie masz ani krzty rozumu. Wiem o tym odpar Puchatek pokornie. Po to powiemy akuku!, eby Mamie-Kangurzycy da do zrozumienia, e my wiemy, gdzie jest Malestwo. Akuku! ma oznacza: Powiemy ci, gdzie jest Malestwo, jeli nam obiecasz, e zabierzesz si z Lasu i ju nigdy w te strony nie wrcisz. Puchatek usiad na boczku i wprawia si w mwieniu akuku! na rne sposoby. Czasami zdawao mu si, e to oznacza to wanie, co mia na myli Krlik, a czasem zdawao mu si, e co innego. Sdz, e to jest tylko wprawa myla. Ciekaw jestem, czy Mama-Kangurzyca te bdzie musiaa si wprawia, eby to zrozumie. Jest tylko jedna wana rzecz wtrci Prosiaczek krcc si niespokojnie. Rozmawiaem z Krzysiem, ktry mi powiedzia, e Kangury s powszechnie znane jako jedne z Najdzikszych Zwierzt. Na og nie boj si Dzikich Zwierzt, ale kady o tym wie, e jeli jednemu z Najdzikszych Zwierzt zabra Jego Mae, ono staje si tak dzikie jak Dwa Najdziksze Zwierzta. Wobec tego powiedzenie akuku! jest moe troch nierozsdne. Krlik polini koniec owka i powiedzia: Prosiaczku, nie masz ani krzty odwagi! Nieatwo jest by odwanym odpar Prosiaczek, lekko pocigajc noskiem kiedy jest si tylko Bardzo Maym Zwierztkiem. Krlik, ktry z wielkim skupieniem zabiera si do pisania, podnis ebek i powiedzia: Wanie dlatego, e jeste Bardzo Maym Zwierztkiem, moesz si przyda w przedsiwziciu, jakie mamy przed sob. Prosiaczek by tak przejty myl o tym, e moe si przyda, e zapomnia si ba, i gdy Krlik owiadczy, e Kangury s Niebezpieczne tylko podczas zimowych miesicy, a w

innych okresach s agodnego Usposobienia, Prosiaczek ledwo mg usiedzie na miejscu, tak bardzo mu si pieszyo, eby si przyda. A co ja bd robi? spyta Puchatek ze smutkiem. Chyba nie bd mg si przyda? Nic nie szkodzi, Puchatku rzek Prosiaczek pocieszajco. Moe innym razem. Bez Puchatka powiedzia Krlik uroczycie, ostrzc szpic owka cae przedsiwzicie bdzie niemoliwe. Och westchn Prosiaczek i usiowa nie wyglda na rozczarowanego, Puchatek za poszed do kcika i rzek z dum do siebie: Niemoliwe beze mnie. Taki to ju ze mnie Mi. A teraz prosz posucha powiedzia Krlik, gdy skoczy pisa. I Puchatek z Prosiaczkiem usiedli obok, suchajc pilnie z otwartymi pyszczkami. A Krlik to wanie napisa: PLAN PORWANIA MALESTWA 1. U w a g i o g l n e. Mama-Kangurzyca biega prdzej ni ktrekolwiek z nas, nawet ja. 2. U w a g i b a r d z i e j o g l n e. Mama-Kangurzyca nigdy nie spuszcza oka z Malestwa, chyba tylko wtedy, gdy jest ono bezpiecznie zapite w jej kieszeni. 3. A z a t e m. Jeli mamy porwa Malestwo, musimy uzyska Znaczn Przewag, poniewa Kangurzyca biega prdzej ni ktokolwiek z nas, a nawet ja (patrz 1). 4. U w a g a. Jeli Malestwo wyskoczy z kieszeni Kangurzycy, a na jego miejsce wskoczy Prosiaczek, Kangurzyca nie zauway rnicy, gdy Prosiaczek jest Bardzo Maym Zwierztkiem. 5. J a k M a l e s t w o. 6. J e d n a k Kangurzyca musiaaby patrze w inn stron, tak aby nie zauwaya wskakujcego do jej kieszeni Prosiaczka. 7. Patrz 2. 8. I n n a u w a g a. Jednak gdyby j Puchatek zaj interesujc rozmow, mogaby przez chwil patrze w inn stron. 9. A wtedy ja mgbym uciec z Malestwem. 10. Prdziutko. 11. I Kangurzyca nie spostrzegaby rnicy. Dopiero Potem.

Krlik odczyta to uroczycie i przez krtk chwil nikt nie odzywa si sowem. Wreszcie Prosiaczek, ktry tylko w milczeniu otwiera i zamyka ryjek, zdoa wykrztusi ochrypym gosem: A co potem? Co przez to rozumiesz? Kiedy Kangurzyca Zobaczy Rnic... Wtedy wszyscy mwimy akuku! My wszyscy troje! Tak. Ojej! O co chodzi, Prosiaczku? O nic odpar Prosiaczek dopki m y w s z y s c y t r o j e mwimy akuku. Dopki my wszyscy mwimy powtrzy Prosiaczek to nic nie szkodzi. Ale nie zaley mi na tym specjalnie, eby powiedzie akuku samemu. Zreszt to nawet nie brzmiaoby adnie. A czy jeste zupenie pewien tego, co mwie o zimowych miesicach? O zimowych miesicach? Tak, o tym, e one s Niebezpieczne tylko w zimowych miesicach? O, tak, najzupeniej. Wic co, Puchatku? Czy wiesz ju, co bdziesz mia do roboty? Nie odpar Kubu Puchatek. Jeszcze nie wiem. A co bd robi? Wic masz tylko mwi bez przerwy do Kangurzycy, tak eby odwrci jej uwag. Oo... ale czym? O czym ci si podoba. Czy mylisz, e mgbym jej powiedzie na przykad kawaek wierszyka czy co w tym rodzaju? O, to-to wanie odpar Krlik. Doskonale. Wic ruszamy. I poszli wszyscy wypatrywa Mamy-Kangurzycy. Kangurzyca z Malestwem spdzali mie popoudnie w Lesie, na piaszczystej polance. Malestwo wiczyo si w niewielkich skokach na piasku, wpadao do mysich norek, a potem wyazio na wierzch, a Mama-Kangurzyca krcia si koo swego synka mwic: Jeszcze tylko jeden skok, kochanie, i idziemy do domu. A tu nagle kto si zjawia, gramolc si na piaszczysty pagrek? Kubu Puchatek. Dobry wieczr, Mamo-Kangurzyco! Dobry wieczr, Puchatku! Popatrz, jak ja skacz zapiszczao Malestwo i wpado do innej mysiej norki.

Jak si masz, Malestwo, dzielny kawalerze! Wanie mielimy wraca do domu rzeka Kangurzyca. Dobry wieczr, Krliku! Jak si masz, Prosiaczku! Krlik i Prosiaczek, ktrzy ukazali si z drugiej strony pagrka, powiedzieli: Dobry wieczr! i Jak si masz, Malestwo! a Malestwo dopominao si, eby koniecznie popatrzyli, jak ono skacze, wic stanli i patrzyli. I Mama-Kangurzyca te patrzya... Krlik dwa razy mrugn na Puchatka, ktry zwrci si do Kangurzycy. Droga Kangurzyco powiedzia nie wiem, czy ty interesujesz si Poezj? Raczej nie odpara Kangurzyca. Czyby? zdziwi si Puchatek. Malestwo kochane, jeszcze tylko jeden skok, a potem musimy ju i do domu. Nastpio krciutkie milczenie, podczas ktrego Malestwo wpado do mysiej norki. A Krlik przyoy apk do pyszczka i powiedzia gonym szeptem: No, zaczynaj! Jeli chodzi o Poezj mwi Puchatek to idc sobie teraz Lasem, uoyem taki may wierszyk. To brzmi mniej wicej tak. Czekaj, zaraz sobie przypomn... Doskonale rzeka Kangurzyca. Malestwo kochane, ju idziemy. Bardzo ci si spodoba ten poemacik rzek Krlik. Rozkochasz si w nim po prostu powiedzia Prosiaczek. Musisz go posucha bardzo uwanie powiedzia Krlik. Tak, aby nic z niego nie opuci mwi Prosiaczek. O, tak odpara Mama-Kangurzyca nie spuszczajc oka z Malestwa. Jak to idzie, Puchatku? zapyta Krlik. Puchatek chrzkn lekko i zacz deklamowa:

STROFY NAPISANE PRZEZ MISIA O BARDZO MAYM ROZUMKU: W poniedziaek, w chmurny dzie, Rozmylaem idc lasem: Czemu tym jest zawsze ten, A w owym tylko czasem?

A we wtorek myl tak (Byo ciepo i sonecznie): To na pewno, tak czy siak, Ale tamto niekoniecznie. Znw we rod pada deszcz, Wic rozwaam z niepokojem: Wasi naszym mog te, Lecz nie mog twoje moim. W czwartek znw by mrz i szron... Pomylaem: Co tu bdzie... Bo cho tutaj dzisiaj on, Ale oni zawsze wszdzie. W pitek... Ach, tak, tak rzeka Mama-Kangurzyca, nie czekajc, a usyszy, co stao si w pitek.
Tylko

jeszcze jeden skok, kochane Malestwo, i naprawd musimy ju i do domu.

Krlik da Puchatkowi szturchaca dla zachty. Wracajc do Poezji rzek w tej samej chwili Puchatek czy zwrcia kiedy uwag na tamto drzewo, o tam, tam? Gdzie? spytaa Kangurzyca. No, Malestwo, ju najwyszy czas. O, tu, akurat na wprost rzek Puchatek wskazujc poza plecy Kangurzycy czy widzisz? Nie odpara Kangurzyca. Teraz, kochane Malestwo, smyk! Do kieszeni. Idziemy do domu. Powinna koniecznie popatrze na to drzewo, o tam, akurat na wprost odezwa si Krlik. Czy mam ci podsadzi, Malestwo? I uj Malestwo w apki. Na drzewie siedzi ptaszek powiedzia Kubu Puchatek. Widz go std. A moe to rybka? Powinna std widzie ptaszka powiedzia Krlik. Chyba, eby to bya rybka... To nie rybka, to ptak rzek Prosiaczek. Tak, to ptak powiedzia Krlik. Czy to szpak, czy kos? zapyta Puchatek.

O to wanie chodzi powiedzia Krlik czy to kos, czy szpak? Wreszcie Kangurzyca odwrcia gow i w chwili gdy j odwracaa, Krlik powiedzia gono: Wa do rodka, Malestwo. I Prosiaczek wskoczy do kieszeni Mamy-Kangurzycy, a Krlik czmychn ile si w nogach z Malestwem. Co si stao? Gdzie jest Krlik? spytaa Kangurzyca odwracajc si znowu. Jak ci jest, kochane Malestwo? Prosiaczek wyda piskliwy, cienki gosik z gbi kieszeni Kangurzycy. Krlik musia odej wyjani Puchatek. Zdaje si, e co sobie nagle przypomnia i musia pj i to zaatwi. A Prosiaczek? Zdaje si, e i Prosiaczek w tej samej chwili o czym sobie przypomnia. Zupenie nagle. No, wic i my ju uciekam y do domu rzeka Kangurzyca. Do widzenia, Puchatku! I w trzech wielkich susach znalaza si daleko. Puchatek patrzy w lad za ni i myla: Gdybym to ja tak potrafi... S tacy, co potrafi, a s tacy, co nie potrafi. W tym caa rzecz. A tymczasem byy chwile, kiedy Prosiaczek yczy sobie, eby Kangurzyca nie potrafia. Nieraz, gdy mu droga wypadaa przez Las, marzy o tym, eby by ptaszkiem, aby mc fruwa. Ale teraz siedzc na spodzie kieszeni Kangurzycy, podrzucany w gr i w d, tak sobie myla: to Jeli ma by fruwanie, mwi: Oooaaa przez ca drog, a do domu Kangurzycy. Ma si rozumie, e gdy tylko Kangurzyca odpia swoj kiesze, zobaczya, co si stao. I tylko przez krtk chwil zdawao jej si, e jest niespokojna. Ale zaraz potem poczua, e wcale, a wcale si nie boi, poniewa wiedziaa, e Krzy nie pozwoli, aby jej Malestwu staa si najmniejsza krzywda. Wic tak sobie pomylaa: Jeli oni pataj mi figle, to i ja spatam im figla. A teraz, kochane Malestwo powiedziaa, gdy wyja Prosiaczka z kieszeni pora spa. to nie chc nigdy tego robi.

I gdy unosi si w gr, mwi: Oooo! a gdy opada w d, mwi: Aaaa! I

Akuku! rzek Prosiaczek, jak tylko potrafi najgoniej, po swej Straszliwej Podry. Lecz nie byo to widocznie bardzo dobre akuku, bo Kangurzyca nie zrozumiaa, o co chodzi. Najpierw kpiel powiedziaa ochoczo. Akuku powtrzy Prosiaczek i rozejrza si z niepokojem dokoa, szukajc swoich towarzyszy. Lecz towarzysze byli daleko. Krlik siedzia u siebie w domu i zabawia si z Malestwem, czujc, e coraz bardziej je lubi, a Puchatek, ktry postanowi zosta Kangurem, siedzia na piaszczystej polance, na skraju Lasu, wiczc si w skokach. Tak sobie myl rzeka Kangurzyca gosem penym zastanowienia czy nie przydaaby ci si dzisiaj zimna kpiel? Czy miaby na ni ochot, kochane Malestwo? Prosiaczka, ktry na og nie lubi kpieli, przeszed dugi dreszcz obrzydzenia. Powiedzia wic z odwag, na jak tylko mg si zdoby: Mamo-Kangurzyco, widz, e nadszed czas, abymy pomwili ze sob otwarcie. mieszne, mae Malestwo rzeka Kangurzyca dobrotliwie, przygotowujc wod do kpieli. Nie jestem Malestwo owiadczy Prosiaczek gono. Jestem Prosiaczek. Tak, tak powiedziaa Kangurzyca niby to na serio a jak licznie naladujesz gos Prosiaczka! Jaki ty mdry i cacany mwia wyjmujc z szafki spory kawaek tego myda. Ciekawa jestem, co teraz porabia Prosiaczek. Czy ty mnie nie widzisz?! wrzasn Prosiaczek. Czy nie masz oczu? Spjrz na mnie! Wanie patrz, drogie Malestwo rzeka Kangurzyca raczej surowo. A ty przypomnij lepiej sobie, co ci wczoraj mwiam o robieniu min. Jeli bdziesz robi miny takie jak Prosiaczek, to jak podroniesz, staniesz si do niego podobny. A wtedy, pomyl, jak ci bdzie przykro. No, ale teraz marsz do ceberka! I nie ka mi sobie tego powtarza dwa razy. I nim Prosiaczek zdy zorientowa si, co si dzieje, by ju w ceberku z wod, a Kangurzyca szorowaa go z caych si wielk namydlon gbk. Ojej! krzycza Prosiaczek. Pu mnie! Jestem Prosiaczek! Nie otwieraj buzi, kochanie, bo naykasz si myda rzeka Kangurzyca. A widzisz, co ci mwiam? Ty ty ty to zrobia naumylnie wykrztusi Prosiaczek, gdy tylko znowu mg mwi... i potem tak si stao, e znw mia usta pene mydlin.

Dobrze ju, dobrze kochanie, tylko nic nie mw i w chwile potem Prosiaczek zosta wydobyty z ceberka i wytarty suchym rcznikiem. Teraz jeszcze Malestwo dostanie yk tranu powiedziaa Kangurzyca i marsz do ka. Po-po co, po co tran? spyta Prosiaczek. Po to, eby urs duy i silny, kochanie. Nie chcesz chyba by podobny do maego i sabego Prosiaczka, co? A widzisz... W tej samej chwili rozlego si pukanie do drzwi. Prosz rzeka Kangurzyca i do pokoju wszed Krzy. Krzysiu, Krzysiu! zawoa Prosiaczek. Powiedz Kangurzycy, kim ja jestem! Ona upiera si i mwi, e jestem Malestwem, prawda? Krzy popatrzy na niego uwanie i potrzsn gow. Nie moesz by Malestwem powiedzia bo wanie przed chwil widziaem Malestwo, ktre bawi si wesoo u Krlika. No, no rzeka Kangurzyca to wprost nie do wiary. To nie do wiary, ebym a tak si pomylia! A widzisz? powiedzia Prosiaczek. Mwiem ci. Jestem Prosiaczek. Krzy znw potrzsn gow. Nie jeste Prosiaczek powiedzia. Znam dobrze Prosiaczka, ktry jest zupenie innego koloru. Prosiaczek zacz tumaczy, e to wszystko dlatego, poniewa wzi przed chwil kpiel, a potem pomyla, e moe nie trzeba byo tego mwi. I gdy otworzy ryjek, aby powiedzie co innego, Mama-Kangurzyca wlaa mu yeczk lekarstwa, poklepaa po grzbiecie i powiedziaa, e to lekarstwo ma zupenie miy smak, gdy si do niego przyzwyczai. Wiedziaam, e to nie jest Prosiaczek powiedziaa Kangurzyca ale ciekawa jestem, kto to moe by? Moe to jaki krewny Puchatka? rzek Krzy. Moe jaki bratanek czy wujaszek, czy co podobnego? Kangurzyca zgodzia si z przypuszczeniem Krzysia i powiedziaa, e wobec tego trzeba go bdzie jako nazwa. Nazwijmy go Nieboraczek powiedzia Krzy. Dla skrtu: Tomasz Nieboraczek. I wanie gdy to postanowiono, Tomasz Nieboraczek wyrwa si z obj Kangurzycy i skoczy na ziemi. Ku jego wielkiej radoci Krzy zostawi drzwi otwarte. I nigdy jeszcze

Tomasz Nieboraczek-Prosiaczek nie pdzi tak szybko jak wtedy. Zatrzyma si dopiero niedaleko swego domku. Gdy by ju o jakie sto krokw od niego, reszt drogi odby tarzajc si po ziemi, eby odzyska swj dawny, ulubiony kolor. I tak Kangurzyca z Malestwem zostali w Lesie. I co wtorek Malestwo spdzao cay dzie ze swym serdecznym przyjacielem Krlikiem, i co wtorek Kangurzyca spdzaa cay dzie ze swym serdecznym przyjacielem Puchatkiem, uczc go skaka, i co wtorek Prosiaczek spdza cay dzie ze swym serdecznym przyjacielem Krzysiem. I znowu wszyscy byli bardzo szczliwi.

Rozdzia VIII w ktrym Krzy staje na czele Przyprawy do Bieguna Pnocnego Pewnego piknego poranka Puchatek przydrepta na skraj Lasu, aby si przekona, czy jego przyjaciel Krzy interesuje si jeszcze troch niedwiadkami. Tego wanie poranka przy niadaniu (po prostu troch marmolady lekko rozsmarowanej na plastrze czy dwch miodu) Puchatek nagle uoy now piosenk. Zaczynaa si ona w ten sposb: Heje ha! Niech Kubu yje! Gdy ju uoy tyle, poskroba si za uchem i tak sobie powiedzia: Pocztek piosenki jest bardzo dobry, ale co bdzie z drug linijk? Prbowa piewa: Heje ho! dwa czy trzy razy, ale jako nic nie pomagao: Moe bdzie lepiej pomyla jeli zapiewam Heje hi! Niech Kubu yje! I tak zapiewa, ale i z tego nic nie wyszo. W takim razie powiedzia pierwsz linijk zapiewam bardzo szybko dwa razy, a moe wtedy druga, trzecia i czwarta wymyl mi si same. Wic dalej: Heje ha! Niech Kubu yje! Niechaj tyje, je i pije! Czy przy rodzie, czy przy wtorku On w miodowym jest humorku. I niewiele o co dba, Gdy na nosie miodek ma! Wic piewajcie wszyscy dzisiaj Hymn na cze Puchatka-Misia, Ktry swe Conieco zje Za godzin lub za dwie! Puchatkowi tak si podobaa ta piosenka, e piewa j przez ca drog, a zaszed na skraj Lasu. I jeli j jeszcze par razy przepiewam tak sobie pomyla bdzie ju czas na moje mae Conieco, a wtedy ostatnia linijka nie bdzie prawdziwa. Wobec tego zastpi j cichym mruczeniem.

Tymczasem Krzy siedzia przed swoim domkiem i wciga na nogi wysokie buty. Gdy tylko Puchatek ujrza wysokie buty, wiedzia, e zanosi si na dalek Wypraw, wic grzbietem apki star reszt miodu z koniuszka nosa i otrzepa si starannie, eby wyglda jak kto przygotowany na wszystko. Dzie dobry, Krzysiu! zawoa. Jak si masz, Puchatku! Nie mog wcign tego buta. To niedobrze powiedzia Puchatek. Moe bdziesz tak dobry i podeprzesz mnie plecami, bo kiedy tak mocno cign i cign, przewracam si za kadym razem. Puchatek usiad, wbi tylne apki mocno w ziemi i z caych si napiera grzbietem na plecy Krzysia, a Krzy pcha plecami grzbiet Puchatka i wciga swj wysoki but, a go w kocu wcign. No, nareszcie odsapn Puchatek. A co teraz bdzie? Wyruszamy wszyscy na Wypraw odpar Krzy wstajc i otrzepujc si z piasku. Dzikuj ci, Puchatku. Wyruszamy wszyscy na przypraw? spyta Puchatek z przejciem. Nigdy jeszcze nie byem na adnej przyprawie. Wyprawie, gupi Misiu! To si zaczyna na W. Wiem, wiem rzek Puchatek. Ale, prawd mwic, to nie wiedzia. Wyruszamy na odkrycie Bieguna Pnocnego. O powiedzia Puchatek. A co to jest Biegun Pnocny? To jest co, co si odkrywa rzek Krzy wymijajco, ale sam nie by pewien, co to znaczy. Aha, rozumiem odpowiedzia Puchatek. A czy niedwiadki nadaj si do tego? Naturalnie. I Krlik, i Kangurzyca, i wszyscy. I to jest Wyprawa. To wanie to oznacza. Tacy rni, co id. A ty by lepiej zrobi, gdyby wszystkim da zna, eby si przygotowali. A ja sprawdz, czy moje fuzje s w porzdku. Musimy z sob zabra Prowianty. Co zabra? Rozmaite rzeczy do jedzenia. Ach! zawoa Puchatek uszczliwiony. Mylaem, e powiedziae Prowianty. Wic id i wszystkich zawiadomi. I poszed. Pierwsz osob, ktr spotka, by Krlik. Jak si masz, Krliku powiedzia czy to ty?

Przypumy, e to nie ja, tylko kto inny odpowiedzia Krlik i co wtedy? Mam wiadomo dla Krlika. Powiedz, to mu powtrz. Idziemy wszyscy na Przypraw z Krzysiem. A co to jest to, na czym bdziemy? Myl, e to rodzaj statku rzek Puchatek. Aha! Rodzaj statku! Tak. I odkryjemy Biegun czy co takiego. Nie wiem dobrze, co to jest, ale mamy to odkry. My? My? Tak. I mamy zabra ze sob rozmaite Pro-rzeczy do jedzenia na wypadek, gdybymy je chcieli zje. A teraz id do Prosiaczka. A ty zawiadom Kangurzyc, dobrze? Poegna Krlika i poszed do Prosiaczka. Prosiaczek siedzia na ziemi pode drzwiami swego domu i dmucha w puszysty mlecz, z ktrego wry sobie, czy to si stanie w tym roku, czy w przyszym, czy kiedy, czy nigdy. Dowiedzia si wanie, e nigdy, i stara si przypomnie sobie, co miao to oznacza, i mia nadziej, e to nie byo nic przyjemnego, gdy nadszed Puchatek. Prosiaczku powiedzia z oywieniem idziemy na Przypraw, wszyscy, ile nas jest, z rozmaitymi rzeczami do jedzenia. eby co odkry. A co odkry? zaniepokoi si Prosiaczek. Ach, cokolwiek. Moe co dzikiego? Krzy nic nie mwi o dzikoci. Powiedzia tylko, e to si zaczyna na W. Po chwili wszyscy stali ju na skraju Lasu gotowi do drogi i Przyprawa ruszya. Przodem szed Krzy z Krlikiem, za nimi Puchatek z Prosiaczkiem, a potem Kangurzyca z Malestwem w kieszeni i Sowa Przemdrzaa. Potem Kapouchy. A na samym kocu szli dugim szeregiem wszyscy krewni-i-znajomi Krlika. Ja ich nie prosiem mwi Krlik z lekcewaeniem w gosie. Oni przyszli sami. Oni tak zawsze. Niech sobie id na kocu za Kapouchym. Moim zdaniem mwi Kapouchy to wszystko nie ma sensu. Ja wcale nie chciaem pj na t Przy... jak to Puchatek powiedzia. Poszedem tylko przez grzeczno. Ale trudno, stao si. A jeeli jestem szarym kocem tej waszej Przy... jak to si nazywa to pozwlcie mi by tym szarym kocem. Ale jeli za kadym razem, kiedy zechc usi, eby troch wypocz, bd musia uprzta co najmniej z ptora tuzina

krewnych-i-znajomych Krlika, w takim razie to nie jest adna Przy... jak to si nazywa tylko wielki Baagan. Oto jest moje zdanie. Wiem, co masz na myli rzeka Sowa. Jeli chcesz wiedzie, jakie jest moje zdanie... Nie pytam nikogo o zdanie, tylko mwi swoje. Moemy szuka Bieguna Pnocnego albo bawi si w Lata ptaszek po ulicy, albo apa ptaszki w sida. Jest mi to zupenie obojtne. Nagle rozlego si woanie Krzysia: Idziemy! Idziemy! zawoali Prosiaczek z Puchatkiem. Idziemy! hukna Sowa. Ruszamy! zawoa Krlik i razem z Krzysiem pomaszerowa na czele Przyprawy. Dobrze powiedzia Kapouchy chodmy. Tylko nie miejcie do mnie pretensji, jeli bdzie pada deszcz. I wyruszyli na odkrycie Bieguna. I gdy tak wdrowali, gawdzili midzy sob o tym i o owym, z wyjtkiem Puchatka, ktry w myli ukada now piosenk. Mam ju pierwsz zwrotk rzek do Prosiaczka. Gdy ju sobie w gowie wszystko uoy. Pierwsz zwrotk czego? Mojej piosenki. Jakiej piosenki? Tej. Ktrej? Jak jej posuchasz, Prosiaczku, to j usyszysz. A skd wiesz, e ja nie sucham? Puchatek nie mg odpowiedzie na to pytanie, wic zacz piewa: Wszyscy w dugim szli szeregu, By Pnocny odkry Biegun. Wic na przedzie kroczy Krzy, Za nim Krlik, potem Mi. A za Misiem szed Prosiaczek, Co weniany wzi serdaczek. Gardzc wrcz niebezpieczestwem

Kangurzyca sza z Malestwem. Osio, Sowa Przemdrzaa, Wyksztacona i bywaa, A na kocu caa klika Krewnych-i-znajomych Krlika. Cyt! szepn Krzy obracajc si do Puchatka. Zbliamy si do Niebezpiecznego Miejsca.
Cyt!

szepn Puchatek do Prosiaczka.

Cyt! szepn Prosiaczek do Kangurzycy. Cyt! szepna Kangurzyca do Sowy, gdy tymczasem Malestwo szepno cichutko par razy cyt! do siebie samego. Cyt! szepna Sowa do Kapouchego. Cyt! straszliwym gosem wrzasn Kapouchy obracajc si do wszystkich krewnych-i-znajomych Krlika. I cyt! szepno jedno drugiemu wzdu caego szeregu, a cyt! dotaro do ostatniego z nich. A ostatni krewny-i-znajomy Krlika by tak przeraony tym, e wszyscy mwi do n i e g o cyt! e schowa ebek w ma rozpadlin w ziemi i siedzia tam przez dwa dni, a niebezpieczestwo mino. Potem co tchu wrci do domu i odtd reszt ycia spdza spokojnie u boku swojej Cioci. A nazywa si on Alojzy Chrzszcz. I tak wszyscy, ile ich byo, doszli do strumyka, ktry wi si i toczy wrd kamieni. Krzy zauway od razu, jakie tu kryj si niebezpieczestwa. W tym miejscu wyjani moe by Zasadzka. Posadzka? szepn Puchatek do ucha Prosiaczka. Drogi Puchatku rzeka Sowa tonem wyszoci czyby nie wiedzia, co to jest Zasadzka? Sowo rzek Prosiaczek patrzc na ni surowo szepnicie Puchatka byo Najzupeniej prywatnym szepniciem i nie ma adnego powodu... Zasadzka rzeka Sowa jest to co w rodzaju przykrej niespodzianki. Tak samo bywa czasami z Posadzk rzek Puchatek. Zasadzka, jak to wanie tumaczyem Puchatkowi rzek Prosiaczek jest to rodzaj przykrej niespodzianki. Jeli kto nagle wyskoczy na ciebie rzeka Sowa to jest wanie Zasadzka. To jest wanie Zasadzka, Puchatku, jeli kto nagle wyskoczy na ciebie wyjani Prosiaczek.

Puchatek, ktry teraz wiedzia ju, czym jest Zasadzka, powiedzia, e kiedy, k iedy spad z krzeseka, posadzka nagle wyskoczya na niego i potem przez cae sze dni mia peno siniakw. Nikt tutaj nie mwi o posadzkach rzeka Sowa troch obraona. Ale ja mwi rzek Puchatek. Pezli cichutko brzegiem strumyka, a zatrzymali si w miejscu, gdzie rosa mikka, rwniutka trawa, na ktrej mogli usi i odpocz. Na komend Krzysia: Sta! wszyscy, ile ich byo, usiedli i wypoczywali. Myl powiedzia Krzy e teraz powinnimy zje wszystkie nasze Prowianty, ebymy nie mieli tyle do dwigania. Zje wszystkie nasze co? spyta Puchatek. Wszystko, co wzilimy z sob do jedzenia wyjani Prosiaczek biorc si do dziea. To wcale nieza myl powiedzia Puchatek i te zabra si do dziea. Czy wszyscy macie co do jedzenia? zapyta Krzy z penymi ustami. Wszyscy z wyjtkiem mnie powiedzia Kapouchy. Jak zwykle. I spojrza smtnie po wszystkich zebranych. Czy nikt z was przypadkiem nie usiad na kpce ostu? Zdaje si, e ja powiedzia Puchatek. Ajaj! Po czym wsta i obejrza si za siebie. Tak, to ja. Czuem to. Dzikuj ci, Puchatku, jeli ju masz tego dosy. To mwic, zbliy si do miejsca, gdzie przed chwil siedzia Puchatek, i zacz zajada. Oset, moi drodzy, nie ma adnego poytku z tego, kiedy si na nim siedzi mwi Kapouchy spogldajc w gr i chrupic. To odbiera mu ycie. Pamitajcie o tym wszyscy na przyszo. I miejcie troch Wzgldw, troch Troski o Innych. W tym caa rzecz. Gdy Krzy skoczy niadanie, szepn co do ucha Krlikowi, a Krlik powiedzia: Tak, tak, oczywicie i poszli razem w gr strumienia. Nie chciaem, eby inni syszeli powiedzia Krzy. Ma si rozumie odpar Krlik z wan min. Tylko widzisz, Krliku... jestem bardzo ciekaw... czy ty nie wiesz czasem, jak wyglda Biegun Pnocny. Jak to? powiedzia Krlik stroszc wsiki. Teraz dopiero pytasz o to? Kiedy wiedziaem tumaczy si Krzy tylko troch o tym zapomniaem... To zabawne rzek Krlik ale ja te troch o tym zapomniaem, chocia kiedy o tym wiedziaem. Najwaniejsza rzecz to wiedzie, gdzie to sterczy.

O to nam wanie chodzi. Wrcili do reszty uczestnikw wyprawy. Prosiaczek lea na grzbiecie i spa spokojnie, Malestwo myo sobie pyszczek i apki w kauy, gdy tymczasem Kangurzyca opowiadaa kademu z dum, e Malestwo po raz pierwszy myje si wasnorcznie. A Sowa Przemdrzaa opowiadaa Kangurzycy ciekaw Anegdotk, pen dugich sw, jak Encyklopedia i Rododendron, czego Kangurzyca wcale nie suchaa. Jeli chodzi o mnie gdera Kapouchy to nie znosz tego caego mycia. Nowoczesna bzdura, i tyle. Co mylisz o tym, Puchatku? Tak odpar Puchatek myl... Ale nigdy nie dowiemy si, co myla Puchatek, bo nagle rozleg si plusk wody, pisk Malestwa i rozpaczliwy krzyk Kangurzycy. Oto s skutki mycia powiedzia Kapouchy. Malestwo wpado do wody! zawoa Krlik i razem z Krzysiem pobiegli na ratunek. Patrzcie, jak ja pywam! piszczao Malestwo ze rodka kauy i w tej samej chwili zostao zniesione przez wartki prd do nastpnej kauy. Czy nic ci si nie stao, najdrosze Malestwo?! woaa z niepokojem Kangurzyca. Nie! krzyczao Malestwo. Patrzcie, jak ja pywam! i szybki prd wody znis je do nastpnej kauy. Kady robi co, eby ratowa Malestwo. Prosiaczek, nagle obudzony haasem, podskakiwa w gr i woa: Ach, wiecie co?! Sowa Przemdrzaa tumaczya, e w wypadku Nagego i Chwilowego Zanurzenia Wan Rzecz jest Trzymanie Gowy Ponad Wod, Mama-Kangurzyca skakaa wzdu brzegu woajc: Czy aby na pewno nic ci si nie stao, najdrosze Malestwo?! na co Malestwo z kadej kauy, w ktrej si wanie znajdowao, odpowiadao: Patrzcie, jak ja pywam! Kapouchy obrci si dookoa, stan tyem do kauy, w ktrej pluskao si Malestwo, i zwiesiwszy ogon do wody, gdera: Oto s skutki mycia. Ale nie bj si, Malestwo, zap mnie za ogon i wszystko bdzie w porzdku a Krzy z Krlikiem przeszli szybko, mijajc Kapouchego, i nawoywali innych, stojcych obok. Nie bj si, Malestwo! Ju id! woa Krzy. Hej, chopcy krzycza Krlik przerzucie jakie drewienko w poprzek strumyka! Puchatek pobieg niedaleko, w gste zarola wikliny, do miejsca, ktrego nikt nie zna, prcz niego i Krzysia, i ktre nazywao si Umwiona Kryjwka. Krzy przechowywa tam swoje stare zabawki: drewnianego konia z odaman nog, blaszany samochd, wzek

drabiniasty i duo innych rzeczy, ktrymi bawi si ju nie mona, a z ktrymi rozsta si ciko. Mam, mam! woa Puchatek z daleka i, koyszc si z boku na bok, przybieg zdyszany, trzymajc w apce spore drewienko. Kangurzyca chwycia jeden jego koniec i przerzucia na drugi brzeg w poprzek strumyka. A Malestwo, ktre, prychajc dumnie, krzyczao: Patrzcie, jak ja pywam! zostao zniesione przez wod na to wanie drewienko. I ociekajc wod, przeszo sobie po nim, jak po mostku, na brzeg. Widzielicie, jak pywaem?! woao Malestwo z przejciem, gdy tymczasem Mama-Kangurzyca strofowaa je i wycieraa do sucha. Puchatku, widziae, jak ja pywam? To si nazywa pywa, co ja robiem! Krliku, widziae, co robiem? Pywaem! Hej, Prosiaczku, suchaj! Jak ci si zdaje, co ja robiem? Pywaem! Krzysiu, czy ty widzia, jak ja... Ale Krzy nie sucha. Patrzy tylko na Puchatka. Puchatku powiedzia gdzie znalaze to drewienko? Puchatek spojrza na drewienko, ktre przynis z sob, mrugn na Krzysia porozumiewawczo i szepn mu do ucha: W Umwionej Kryjwce. A potem goniej, ju do wszystkich: Pomylaem, e mogoby si przyda, wic je przyniosem. Krzy przypatrzy si dobrze drewienku. To biegun od mojego drewnianego konia z odaman nog zawoa poznaj! A po chwili rzek uroczycie: Puchatku, Wyprawa jest zakoczona. Znalaze Biegun Pnocny. Ojej! powiedzia Puchatek. Kapouchy wci siedzia na brzegu strumienia, z ogonem w wodzie, gdy zjawia si caa gromadka. Niech kto z was powie Malestwu, eby si popieszyo powiedzia bo ja zazibi sobie ogon. Nie chc tego zaznaczy, ale musz to zaznaczy. Nie chc si skary, ale tak jest. Zazibiem ogon. Jestem tutaj! zapiszczao Malestwo. Ach, jeste? Czy widziae, jak ja pywam? Kapouchy wycign ogon z wody i zacz nim wymachiwa na prawo i na lewo. Tak jak przewidywaem powiedzia mj ogon zosta pozbawiony wszelkiego czucia. Zdrtwia. Ot, co si stao. Zdrtwia zupenie.

Biedny Kapouniu, ja ci go osusz i rozetr powiedzia Krzy. Wyj chusteczk do nosa i wytar ni mokry ogon. Dzikuj ci, Krzysiu! Ty jeden, mam wraenie, rozumiesz si tu troch na ogonach. Tamci nie zastanawiaj si nad tym, ot, co mona o nich powiedzie. Oni po prostu nie maj wyobrani. Ogon to dla nich nie ogon, tylko May Dodatkowy Kawaeczek przyczepiony z tyu. To nic, Kapouszku rzek Krzy wycierajc go z caych si. Czy ju mu lepiej? Ju bardziej czuj, e go mam. Czuj, e on znw do mnie Naley. Hej, Kapouchy! zawoa Puchatek idc ze swoim drewienkiem. Drogi Puchatku, dzikuj ci za pami. Mog ci uspokoi, e za dzie, dwa bd mg znw go uywa. Czego uywa? Tego, o czym mwimy. Ja nie mwiem o niczym powiedzia Puchatek zakopotany. Znw pomyka. Zdawao mi si, e ci jest przykro z powodu mego ogona, ktry zupenie zdrtwia, i e chciaby mi pomc. Nie powiedzia Puchatek to nie ja mwiem. Pomyla przez chwil i powiedzia Kapouchemu na pociech: Moe to by kto inny? No, to podzikuj mu w moim imieniu, jak go zobaczysz powiedzia Kapouchy. Puchatek spojrza zatroskany na Krzysia. Puchatek odkry Biegun Pnocny rzek Krzy czy to nie cudowne? Kubu Puchatek skromnie spuci oczy. Czy to to? spyta Kapouchy. Tak odpar Krzy. Czy to to, czegomy szukali? Tak odpowiedzia Puchatek. Aha rzek Kapouchy. A jednak deszcz nie pada... Wreszcie drewienko znalezione przez Puchatka zostao wbite w ziemi i Krzy zawiesi na nim tabliczk z napisem:
BIEGUN PNOCNY ODKRYTY PRZEZ PUCHATKA PUCHATEK GO ZNALAZ

Potem wszyscy wrcili do domu. I zdaje si, cho nie jestem pewien, e Malestwo wzio gorc kpiel i poszo do eczka, a Puchatek wrci do domu bardzo dumny z tego, co uczyni, i zjad swoje mae Conieco, bo by bardzo godny.

Rozdzia IX w ktrym Prosiaczek jest zewszd otoczony wod Deszcz pada, pada bez koca. Prosiaczek myla sobie, e nigdy, pki yje, a mia ju on lat bardzo duo moe trzy, a moe i cztery e nigdy nie widzia takiego deszczu. Dzie w dzie, dzie w dzie deszcz, deszcz i deszcz. Gdybym przynajmniej myla wygldajc przez okno by razem z Puchatkiem lub z Krzysiem, albo z Krlikiem, miabym towarzystwo przez cay ten czas i nie musiabym stercze samotnie jak koek i rozmyla, kiedy nareszcie deszcz ustanie. I wyobraa sobie, e jest razem z Puchatkiem i e mwi do niego: Czy widziae kiedy taki deszcz, Puchatku? A on by znw na to: Ciekaw jestem, czy u Krzysia te tak pada. A Puchatek powiedziaby: Mam wraenie, e biedny Krlik chyba ju uton. Byoby rozkosznie tak rozmawia i doprawdy byo bardzo smutno nie mie adnych innych przey ni potoki wody, zwaszcza e tym przeyciem nie mona si byo z nikim podzieli. Zreszt, byo to naprawd silne przeycie. Mae, wysche rowki, w ktrych Prosiaczek tak czsto gmera, zmieniy si w cae potoki. Mae strumyki, przez ktre czsto przechodzi w brd, stay si rzekami. A rzeka, na ktrej urwistych brzegach nieraz bawi si wesoo, wystpia z koryta i rozlewaa si tak szeroko na wszystkie strony, e Prosiaczek zaczyna si zastanawia, czy nie zaleje ona niedugo jego wasnego korytka. To jest troch Niemie mwi do siebie by Bardzo Maym Zwierztkiem Zewszd Otoczonym Wod. Krzy z Puchatkiem mogliby si ratowa Waeniem na Drzewa, Kangurzyca mogaby si ratowa Skakaniem, Sowa Fruwaniem, Krlik Zaryciem si w Nor, Kapouchy mgby si ratowa, dajmy na to, Wydawaniem Dzikiego Ryku, a nadeszaby jaka Pomoc. A ja co? Siedz bezradny, zewszd otoczony wod i nic nie mog zrobi. Deszcz pada dalej i dalej, a woda kadego dnia wznosia si coraz wyej i wyej, a dosiga prawie do okna Prosiaczka. A on, biedaczek, nic... Wemy takiego Puchatka rozmyla. Nie ma on wiele Rozumu, a nigdy mu si nic zego nie przytrafia. Robi rozmaite gupstwa i zawsze si z nich jako wykaraska. Albo wemy Sow. Sowa waciwie te nie ma wiele Rozumu, ale za to jest Uczona. Wiedziaaby, co robi, gdy jest si zewszd otoczonym wod. Albo na przykad Krlik. Ten znw nie Uczy si z Ksiek, ale mimo to zawsze potrafi co Mdrego Wymyli. Albo Kangurzyca. Kangurzyca nie jest wprawdzie Mdra, nie mona tego o niej powiedzie. Ale w tym

wypadku tak bardzo troszczyaby si o swoje Malestwo, e bez namysu zrobiaby to, co naley. Albo wemy jeszcze takiego Kapouchego. Kapouchy jest zawsze tak nieszczliwy, e wcale nie zwrciby na to uwagi. Ale ciekaw jestem, co by zrobi Krzy. Wtem przypomnia sobie, co Krzy opowiada mu o pewnym czowieku na bezludnej wyspie i jak ten czowiek napisa karteczk, woy j do butelki i butelk wrzuci do morza. I Prosiaczek pomyla, e gdyby i on napisa co podobnego i butelk wrzuci do wody, to moe kto by si zjawi i przyszed mu z pomoc. Odszed od okna i zacz przetrzsa cae mieszkanie, wszystko, czego jeszcze woda nie zalaa. W kocu znalaz owek, kawaek suchego papieru i butelk z korkiem. I napisa z jednej strony:

POMOCY! PROSIACZEK (JA)

a z drugiej: TO JA, PROSIACZEK, POMOCY, POMOCY! Potem woy kartk do butelki, zakorkowa j tak mocno, jak tylko mg, wychyli si przez okno tak daleko, jak tylko mg, aby nie wypa, i rzuci butelk tak daleko, jak tylko mg. Chlup! i po krtkiej chwili butelka zakoysaa si na wodzie, a Prosiaczek patrzy, patrzy, jak ona sobie pynie, a go oczy rozbolay od patrzenia. Chwilami zdawao mu si, e to naprawd butelka, a chwilami e to tylko zmarszczka na powierzchni wody, na ktr spoglda, a potem nagle uprzytomni sobie, e ju jej nigdy nie zobaczy i e zrobi wszystko, co mg, aby si uratowa. Wic teraz pomyla kto inny bdzie musia co zrobi i spodziewam si, e zrobi to prdko, bo jeli nie, bd musia pywa, a ja tego nie potrafi. Potem westchn gboko i powiedzia: Chciabym, eby tu by Puchatek. Byoby nam raniej we dwch.

Gdy deszcz zacz pada, Puchatek spa. Deszcz pada, pada bez koca, a Puchatek spa, spa i spa. Mia strasznie mczcy dzie. Pamita, e odkry Biegun Pnocny i tak by z tego dumny, e zapyta Krzysia, czy s na wiecie jeszcze inne bieguny, ktre Mi o Bardzo Maym Rozumku mgby jeszcze odkry.

Jest Biegun Poudniowy odpar Krzy i jest chyba jeszcze Biegun Wschodni i Zachodni, cho ludzie nie lubi o nich mwi. Puchatek by poruszony do gbi, gdy si o tym dowiedzia, i owiadczy Krzysiowi, e oni obydwaj powinni wyruszy na odkrycie Wschodniego Bieguna. Ale Krzy mia cakiem co innego w gowie. Myla o tym, co zrobi z Kangurzyc. Wobec tego Puchatek wyruszy sam na odkrycie Wschodniego Bieguna. Czy odkry go, czy nie, tego ju nie pamitam. Wiem tylko, e gdy wrci do domu, by tak zmczony, e wrd kolacji, ktr jad troch wicej ni p godziny, zapad w gboki sen na swym krzeseku i spa, spa i spa. I przyni mu si sen. nio mu si, e by na Biegunie Wschodnim. By to bardzo zimny biegun, otoczony ze wszystkich stron najzimniejszym niegiem i lodem, jaki tylko mona sobie wyobrazi. Znalaz tam ul i wlaz do niego, eby si w nim przespa. Ale ul by za may i nie mieciy mu si w nim apki. Wobec tego musia je trzyma na zewntrz. I przyszy Dzikie asiczki, takie jakie zamieszkuj Biegun Wschodni, i wyskubay mu cae futerko z apek, eby zrobi gniazdko dla swoich modych. Im bardziej go obskubyway, tym robio mu si zimniej w apki, a nagle zbudzi si i krzykn: Ojej, ratunku! Bo oto siedzia na krzeseku z nogami w wodzie, otoczony wod dokoa. Z pluskiem skoczy do drzwi i wyjrza na dwr... O, to Powana Sprawa powiedzia musz si jako Ratowa. Wzi wic najwikszy garnek miodu, jaki mia, i wgramoli si z nim na najwysz ga drzewa, tak aby woda nie moga go dosign. A potem zlaz na d i wrci na swoj ga z drugim garnkiem miodu... i tak chodzi par razy, tam i z powrotem. A gdy wreszcie skoczy swoje Wdrwki, usiad sobie na gazi, dyndajc nogami, a obok niego stao dziesi garnkw miodu... Nazajutrz siedzia Puchatek na gazi dyndajc nogami, a obok niego stay cztery garnczki miodu... W dwa dni potem siedzia sobie Puchatek na drzewie dyndajc nogami, a obok niego sta jeden garnczek miodu... W trzy dni potem siedzia sobie Puchatek na drzewie... I wanie trzeciego dnia rano przypyna do niego butelka Prosiaczka. I z radosnym okrzykiem: Mid! Puchatek skoczy do wody, zapa butelk i wlaz z powrotem na drzewo. Masz ci los! zawoa, gdy odkorkowa butelk. Tyle chlapaniny na nic! Ale co tu robi ten skrawek papieru? Wydoby go z butelki i obejrza na wszystkie strony.

Tu chyba jest jaka wiadomo mrukn do siebie to pewne. A ta litera to jest P i ta te, i ta te, a P to pewnie znaczy Puchatek, czyli e jest to bardzo wana wiadomo dla mnie, a ja nie mog jej odczyta. Musz pj do Krzysia albo do Sowy, albo do Prosiaczka, bo oni s Uczeni i umiej wyczyta to, co tu jest napisane, to mi powiedz, co ta wiadomo oznacza. Ale jak si do nich dosta? Nie umiem przecie pywa. Masz ci los! I nagle przysza mu do gowy pewna myl i sdz, e jak na Misia o Bardzo Maym Rozumku bya to bardzo Mdra myl. Powiedzia sobie w duchu: Jeli butelka potrafi pywa, to i garnek potrafi pywa i jeli bdzie to bardzo duy garnek, bd mg na nim usi. Wic wzi swj najwikszy garnek i umocowa na nim pokrywk. Kady statek jako si nazywa powiedzia. Wic mj statek bdzie si nazywa Pywajcy Mi To mwic, puci swj statek na wod i sam wskoczy na niego. Przez krtk chwil Puchatek i Pywajcy Mi nie wiedzieli cakiem na pewno, ktry z nich ma by na wierzchu, a ktry pod spodem, i po wyprbowaniu kilku sposobw doszo do porozumienia midzy Pywajcym Misiem pod spodem a Puchatkiem siedzcym okrakiem na wierzchu i wiosujcym jedn apk. Krzy mieszka na samym skraju Lasu. Deszcz pada, pada bez koca, ale woda nie moga dosign jego domu. Byo to nawet przyjemnie patrze z gry i widzie tyle wody naokoo. A deszcz pada tak bardzo, e Krzy przewanie siedzia w domu i myla sobie o rozmaitych rzeczach. Co rano wychodzi z domu z parasolem i wtyka patyczek w miejsce, do ktrego dochodzia woda. I kadego nastpnego ranka wychodzi i nie mg ju dojrze swego patyczka. Wic wtyka nowy patyczek, do ktrego teraz dochodzia woda, i znw wraca do domu. I kadego ranka mia krtsz drog do przebycia do swego patyczka ni poprzedniego dnia. A wreszcie pitego dnia rano woda rozlana bya dookolusieka i Krzy przekona si, e po raz pierwszy w yciu jest na prawdziwej wyspie co byo bardzo interesujce. Zdarzyo si to wanie tego samego ranka, gdy Sowa Przemdrzaa przyfruna nad wod, by powiedzie Jak si masz! swemu przyjacielowi Krzysiowi. Powiedz, Sowo powiedzia Krzy czy to nie zabawne? Jestem na wyspie! Warunki atmosferyczne byy ostatnio nader nie sprzyjajce rzeka Sowa. Co byo? Deszcz pada wyjania Sowa. Tak powiedzia Krzy bardzo pada. Poziom wody osign nie notowan dotychczas wysoko.

Co si stao? Wszdzie jest peno wody rzeka Sowa. Tak zgodzi si Krzy wszdzie. Jednak prognoza okazaa si ostatnio bardziej sprzyjajca. Lada chwila... Czy widziaa Puchatka? Nie. Lada chwila... Nie wiem, co si z nim dzieje przerwa jej Krzy. Chyba nic mu nie grozi. Myl, e Prosiaczek jest razem z nim. Jak sdzisz, Sowo, czy nic im nie zagraa? Sdz, e nie. Lada chwila... Pole i zobacz, Sowo. Bo Puchatek nie ma za wiele Rozumu i moe zrobi jakie gupstwo, a ja go tak bardzo kocham, Sowo. Rozumiesz? Tak jest rzeka Sowa ju lec. I wracam natychmiast. I poleciaa. Po krtkiej chwili ju bya z powrotem. Nie ma Puchatka oznajmia. Jak to: nie ma? By, ale go nie ma. Siedzia na gazi drzewa, wysoko nad swoim mieszkaniem, razem z dziesicioma garnczkami miodu. Garnczki s, ale Puchatka nie ma. Ach, Puchatku, Puchatku! zawoa Krzy. Gdzie jeste? Tu jestem odezwa si mrukliwy gos tu za nim. Puchatku! Padli sobie w objcia. Jak si tu dostae? spyta Krzy, gdy mg wreszcie wydoby z siebie sowo. Na moim statku odpar dumnie Puchatek. Otrzymaem bardzo wan wiadomo przysan mi w butelce. Ale skutkiem wody, ktra nalaa mi si do oczu, nie mogem jej odczyta. Wic przywo j do ciebie. Na moim statku. Z tymi dumnymi sowy wrczy Krzysiowi wiadomo. Ale to od Prosiaczka! zawoa Krzy, gdy przeczyta kartk. A czy nie ma tam czego o Puchatku? spyta Mi, zagldajc mu przez rami. Krzy przeczyta na gos wiadomo. Czy te P to s prosiaczki? Bo ja mylaem, e to s puchatki. Musimy natychmiast i mu na ratunek. Mylaem, e Prosiaczek jest razem z tob, Puchatku! Sowo, czy mogaby wyratowa go na wasnym grzbiecie? Nie sdz odpara Sowa po gbokim namyle. Jest rzecz wtpliw, czy odpowiednie minie grzbietowe...

Wic moe by natychmiast pofruna i daa mu zna, e Ratunek Nadchodzi. A ju my z Puchatkiem co wymylimy i przybdziemy, jak tylko si da najprdzej. Tylko ju nie g a d a j, Sowo, ale l e w te pdy. I Sowa, wci mylc, co by tu dao si jeszcze powiedzie, pofruna. A teraz powiedz mi, Puchatku rzek Krzy gdzie jest twj statek? Powinienem by waciwie powiedzie tumaczy Puchatek, gdy szli razem ku brzegowi wyspy e to nie jest zwyczajny statek. Czasami jest to Statek, ale czciej jest to Katastrofa. To wszystko zaley. Zaley? Od czego? Zaley od tego, czy jestem na nim, czy pod nim. Ach, tak... A gdzie jest ten twj statek? Tutaj odpar Puchatek wskazujc dumnie na Pywajcego Misia. Prawd mwic, to Krzy spodziewa si cakiem czego innego i im bardziej przyglda mu si, tym bardziej myla sobie, jak dzielnym i mdrym Misiem jest Kubu Puchatek, i im bardziej si o tym przekonywa, tym skromniej Puchatek patrzy na koniuszek swego nosa i stara si udawa, e go wcale nie ma. Ale to za mae dla nas dwch powiedzia Krzy z alem. Dla nas trzech, razem z Prosiaczkiem. Tym bardziej. Ach, Puchatku, co my teraz zrobimy? Wwczas miy Niedwiadek, dzielny Mi, Kubu Puchatek, nasz P.P. (Przyjaciel Prosiaczka), sympatyczny T.K. (Towarzysz Krlika), poczciwy P.K. i Z.O. (Pocieszyciel Kapouchego i Znalazca Ogona), sowem, Puchatek we wasnej osobie, powiedzia co tak mdrego, e Krzy mg tylko patrze na niego z otwart buzi i szeroko otwartymi oczami, zastanawiajc si nad tym, czy to naprawd powiedzia Mi o Bardzo Maym Rozumku, Kubu Puchatek, ktrego zna i kocha od tak dawna. Moemy popyn na twoim parasolu rzek Puchatek. ? Moemy popyn na twoim parasolu powtrzy Puchatek. ?? Moemy popyn na twoim parasolu powiedzia jeszcze raz Puchatek. !!! I nagle Krzy zrozumia, e jest to naprawd moliwe. Otworzy swj parasol i wsadzi go do wody szpicem na d. Parasol pywa, lecz chybota si na wodzie. Puchatek wlaz do rodka. I ju mia wanie powiedzie, e wszystko jest w porzdku, gdy zauway,

e wcale tak nie jest. Gdy po paru ykach wody, na ktre doprawdy wcale nie mia ochoty, podpyn z powrotem do Krzysia. Potem, gdy obydwaj weszli do rodka, parasol przesta si kiwa. Ten statek bdzie si nazywa Rozumek Puchatka oznajmi Krzy. Rozumek Puchatka robic zrczny pobrt odbi od brzegu w kierunku poudniowo-zachodnim. Moecie sobie wyobrazi rado Prosiaczka, gdy wreszcie statek ukaza si jego oczom. Pniej, po wielu latach, lubi sobie wspomina, jak to znajdowa si w Bardzo Wielkim Niebezpieczestwie podczas Straszliwej Powodzi, lecz jedyne niebezpieczestwo, jakie mu naprawd grozio, zdarzyo si w ostatniej godzinie jego oczekiwania, gdy Sowa, ktra wanie przyfruna, usiada na gazi drzewa nad jego mieszkaniem i aby mu doda otuchy, opowiedziaa bardzo dug histori o jakiej ciotce, ktra raz przez pomyk wysiedziaa jajko mewy, i ta historia cigna si i cigna, mniej wicej jak to zdanie, a Prosiaczek, ktry siedzc w oknie bez adnej nadziei na ratunek, zasn zrezygnowany i przechylony przez okno w d zwisa na samych ju tylko kopytkach i wanie w tej chwili, na szczcie, nagy gony pisk Sowy, ktry w rzeczywistoci stanowi cz opowiadanej przez Sow historii i by wanie tym, co ciotka powiedziaa, zbudzi Prosiaczka, ktry akurat mia tylko tyle czasu, aby zdy cofn si w ty w bezpieczne miejsce i powiedzie: Ale to bardzo ciekawe, a co ona na to?, gdy w kocu ujrza moecie sobie wyobrazi jego rado poczciwy statek Rozumek Puchatka (Kapitan Krzy; I oficer K. Puchatek) idcy mu na ratunek... A poniewa jest to naprawd koniec historii, a ja jestem bardzo zmczony po tym ostatnim zdaniu, myl, e tu si na chwil zatrzymamy.

Rozdzia X w ktrym Krzy wydaje przyjcie na cze Puchatka, i tu si egnamy Pewnego dnia, gdy soce znw ukazao si nad Lasem, przynoszc z sob majowe wonie, a lene strumyki szemray radonie, e znowu s liczne, tak jak dawniej; gdy mae kaue leay sobie spokojnie, nic o tym, co widziay, i o przygodach, ktrych zaznay; gdy w cieple i ciszy Lasu kukuka ostronie prbowaa swego gosu i nasuchiwaa uwanie, jak te on brzmi; gdy lene gobie ualay si midzy sob i gruchay agodnie o tym, e to bya, oczywicie, wina tamtego i owego, ale e to nie ma wikszego znaczenia ot jednego z takich dni Krzy gwizdn w umwiony sposb i w chwil potem przyfruna Sowa ze Stumilowego Lasu, aby dowiedzie si, czego si od niej da.
Sowo

powiedzia Krzy urzdzam wielkie przyjcie.

Ty? Ty urzdzasz przyjcie? spytaa Sowa. Tak. I to bdzie wielkie przyjcie na cze tego, e Puchatek zrobi to, co zrobi, eby wyratowa Prosiaczka z powodzi. Ach, to dlatego, e zrobi to, co zrobi? Tak. Wic jak najprdzej daj zna Puchatkowi i wszystkim innym. Bo to przyjcie odbdzie si jutro. Czyby, rzeczywicie, w samej rzeczy? dopytywaa si Sowa. Wic bd tak dobra, Sowo, i zawiadom ich wszystkich. Sowa prbowaa pomyle o czym strasznie mdrym do powiedzenia, ale nic nie wymylia, wic pofruna, eby zaprosi goci. I pierwsz osob, ktr spotkaa, by Puchatek. Puchatku rzeka Krzy wydaje wielkie przyjcie. O rzek Puchatek i widzc, e Sowa oczekiwaa od niego, e powie co innego, powiedzia: A czy bd tam takie mae sodkie przedmiociki z rowym lukrem na wierzchu? Sowa czua, e to jest stanowczo poniej jej godnoci mwi o jakich maych przedmiocikach z rowym lukrem na wierzchu, wic powtrzya Puchatkowi to, co mwi Krzy i pofruna do Kapouchego. Przyjcie na Moj cze? myla Puchatek idc. To niesychane! i zacz rozmyla, czy inne zwierzta dowiedz si o tym, e to bdzie uroczysto specjalnie urzdzona na jego cze, i czy Krzy opowiedzia im o Pywajcym Misiu i o Rozumku Puchatka, i o wszystkich cudownych statkach, jakie on, Puchatek, wynalaz i na jakich

pywa. I pomyla jeszcze, jakie by byo straszne, gdyby Krzy zapomnia o tym powiedzie i gdyby nikt nie wiedzia dokadnie, na czyj cze jest przyjcie. I im bardziej o tym myla, tym bardziej wszystko mieszao mu si w gowie jak sen, w ktrym wszystko dziwnie si ze sob plcze. I sen zacz wypiewywa siebie samego w jego gowie, a sta si czym w rodzaju piosenki. Bya to:

PIOSENKA ZATROSKANEGO PUCHATKA Heje ha! Niech yje Mi! (Kto? Kto taki? Co za Mi?) Mi Puchatek, chyba wiecie. Kubu znany w caym wiecie. (Kubu? Znany? Co to znaczy?) Owszem, znany. Nie inaczej. (Z czego?) Zaraz wytumacz. Wic ten Kubu, jak to bywa, Cho nie umia wcale pywa I cho nie mia adnej odzi, Uratowa od powodzi Serdecznego przyjaciela. To nie adna bagatela... (Jak to zrobi ten Puchatek?) Wic wynalaz taki statek, Nie odzisko jakie marne, Lecz wspaniay okrt-garnek. No i wanie tym zasyn, e po prostu nim popyn. (O kim mowa?) O Puchatku. O Kubusiu. O niedwiadku. O tym Misiu, mnym, znanym, Co mia Rozum Niesychany, O tym, co jak gosi wie, Ponad wszystko lubi je

I by gruby jak baryka. (Czy to czasem nie pomyka? Czy na pewno to ten sam?) Przecie ja go dobrze znam! Tak, to Kubu, Mi Puchatek, Wielki mdrzec i bohater, A wic, panie i panowie, Pijmy teraz jego zdrowie! Gdy Puchatek tak sobie pomrukiwa, Sowa rozmawiaa z Kapouchym.
Kapouchy

rzeka Sowa Krzy wydaje wielkie przyjcie.

To ciekawe powiedzia Kapouchy pewnie znowu chcieliby mnie posadzi midzy te mae kawaeczki, ktre ptay si za nami. W kadym razie dzikuj za askaw Pami. I prosz ci, nie mw mi ju o tym. Jest zaproszenie dla ciebie. Co takiego? Zaproszenie. Tak, ju syszaem. A kto mi to podsypie? To nie jest nic do jedzenia. To znaczy, e ciebie si prosi na przyjcie. Jutro. Kapouchy smutno potrzsn gow. Masz chyba na myli Prosiaczka. Tego maego z niespokojnymi uszami. To na pewno chodzi o Prosiaczka. Mog mu to powtrzy. Ale nie rzeka Sowa ju bardzo zirytowana tu chodzi o ciebie. Czy jeste tego pewna? Najzupeniej. Krzy powiedzia: Zawiadom ich wszystkich. Najwyraniej: Ich wszystkich. Ich wszystkich prcz Kapouchego? powiedzia Kapouchy z gorycz. Ich wszystkich, i basta! hukna Sowa ze zoci. Ach westchn Kapouchy. To z pewnoci nieporozumienie, ale mimo to przyjd. Tylko nie miejcie do mnie alu, jeli bdzie pada deszcz. Ale deszcz nie pada. Ustawiono dugi st na trawie, pod drzewem, i wszyscy siedli dokoa. Krzy usiad na jednym kocu, a Puchatek na drugim, a midzy nimi z jednej strony siedziaa Sowa Przemdrzaa, Kapouchy i Prosiaczek, a z drugiej Krlik i Mama-Kangurzyca z Malestwem. A wszyscy krewni-i-znajomi Krlika rozsiedli si na

trawie i czekali z utsknieniem, aby kto do nich przemwi albo co zrzuci ze stou, albo zapyta ich, ktra godzina. Byo to pierwsze przyjcie, na jakim byo Malestwo. Tote byo ono z tego powodu niesychanie przejte. Gdy wszyscy zasiedli do stou, Malestwo zaczo gada: Jak si masz, Puchatku! zapiszczao. Jak si masz, Malestwo! odpowiedzia Puchatek. Malestwo podskoczyo par razy na swoim wysokim krzeseku i zaczo znowu. Jak si masz, Prosiaczku! zapiszczao. Prosiaczek skin mu tylko z daleka apk, bo by zanadto zajty, eby cokolwiek powiedzie. Jak si masz, Kapouchy! zapiszczao Malestwo. Kapouchy pospnie skin gow. Zaraz bdzie deszcz powiedzia jeli ju nie pada. Malestwo spojrzao, czy deszcz nie pada. A poniewa nie pada, zapiszczao: Jak si masz, Sowo! Jak si masz, may bku! odpowiedziaa Sowa bardzo uprzejmie i dalej opowiadaa Krzysiowi o pewnym wypadku, ktry o mao co nie przytrafi si jednej z jej przyjaciek, ktrej Krzy nie zna; a Mama-Kangurzyca powiedziaa do swego Malestwa: Najpierw wypij mleczko, kochanie, a potem rozmawiaj! I malestwo, ktre wanie pio swoje mleczko, powiedziao, e ono moe robi i jedno, i drugie naraz... i trzeba je byo potem przewrci na grzbiecik i do dugo suszy. Gdy wszyscy ju sobie dobrze podjedli, Krzy zastuka yk w st i wszyscy zamilkli z wyjtkiem Malestwa, ktre wanie koczyo gony atak czkawki i starao si zrobi tak min, jakby si to wydarzyo jednemu z krewnych-i-znajomych Krlika. Dzisiejsze przyjcie powiedzia Krzy urzdzone jest na cze tego, co kto zrobi, i wszyscy wiemy, kto jest ten kto, i to jest jego przyjcie, bo urzdzone jest na cze tego, co on zrobi. A ja mam dla niego prezent i zaraz mu go dam. Potem rozejrza si wokoo i szepn: Gdzie on mi si podzia? Kiedy Krzy rozglda si dokoa, Kapouchy chrzkn znaczco i zacz mwi. Przyjaciele powiedzia i wy, licznie tu zgromadzone drobnostki. Jest to dla mnie przyjemno, a raczej bya do tej chwili wielka przyjemno widzie was na przyjciu urzdzonym na moj cze. To, co zrobiem, to nic wielkiego. Kade z was na moim miejscu, z wyjtkiem Krlika i Sowy, i Kangurzycy, zrobioby to samo. No i Puchatka te. Nie bior tu, oczywicie, pod uwag Malestwa ani Prosiaczka, bo oni s jeszcze za mali. Kady z was,

powtarzam, na moim miejscu zrobiby to samo. Lecz wanie przydarzyo si to mnie. Nie chodzi mi wcale o to, musz to powiedzie z ca stanowczoci, za czym rozglda si w tej chwili Krzy to mwic przyoy przedni ap do pyska i rzek gonym szeptem: Sprbuj poszuka pod stoem lecz o to, e powinnicie wszyscy robi wszystko, aby sobie wzajemnie pomaga. Czuj, e powinnimy wszyscy... Hep! wyrwao si Malestwu. Fe, Malestwo! rzeka Kangurzyca z wymwk. Czy to ja? spytao Malestwo troch zdziwione. O czym mwi Kapouchy? szepn Prosiaczek do ucha Puchatkowi. Nie wiem odpar z blem Puchatek. Mylaem, e to przyjcie jest na twoj cze. Kiedy i ja tak mylaem, ale teraz ju nie. Wolabym, eby to byo na twoj cze ni na Kapouchego rzek Prosiaczek. I ja te powiedzia Puchatek. Hep! znw wyrwao si Malestwu. JAK WANIE MWIEM cign dalej dobitnie i uroczycie Kapouchy gdy mi przerway rne gone dwiki, czuj, e powinnimy... Mam, mam! zawoa Krzy z przejciem. Podajcie to najmilszemu, poczciwemu Puchatkowi. To dla niego. Dla Puchatka? spyta Kapouchy. Oczywicie, dla najlepszego Misia pod socem. No, c? Wiedziaem o tym z gry westchn Kapouchy. Oto s przyjaciele... Rnie bywa na tym wiecie. Ale nikt nie sucha tego, co mwi Kapouchy, bo co chwila rozlegay si okrzyki: Otwrz to, Puchatku!, Co tam jest, Puchatku?, Nie wiem, Ale ja wiem, Nie, nie wiesz i tym podobne uwagi. A Puchatek otwiera paczuszk, jak tylko mg najprdzej, nie przecinajc sznurka, bo nigdy nie wiadomo, na co w domu moe si przyda kawaek sznurka. Gdy Puchatek zobaczy, co jest w paczuszce, o mao co nie przewrci si z radoci. Bya to skrzyneczka kolorowych owkw. Byy tam owki oznaczone literami M.R. to znaczy dla Misia Ratownika, na innych znw byy litery D.M. co oznaczao dla Dzielnego Misia. By tam jeszcze scyzoryk do ostrzenia owkw i gumka do wycierania tego wszystkiego, co si le napisao, i linia do rysowania linijek, eby na nich rwno pisa sowa, i podziaka, zrobiona na linii, eby mona ni byo wszystko wymierzy, i Niebieskie Owki,

i Czerwone Owki, i Zielone Owki, eby mwi o rozmaitych rzeczach na niebiesko, na czerwono i na zielono. I kada z tych licznych rzeczy leaa w osobnej przegrdce, a wieko skrzyneczki zakoczone byo zameczkiem, eby mona j byo zamkn. I wszystko to byo dla Puchatka. Ojej! powiedzia Puchatek. Ojej, Puchatku! powiedzieli wszyscy z wyjtkiem Kapouchego. Dzikuj powiedzia Puchatek. A Kapouchy powiedzia pod nosem do siebie: Jakie sztuczki do pisania. Owki i co tam jeszcze. Mocno przecenione, moim zdaniem. Bzdura. Nic wanego. A pniej, gdy wszyscy si ju poegnali i podzikowali Krzysiowi, Puchatek z Prosiaczkiem w zocisty wieczr wracali zamyleni do domu i przez duszy czas milczeli. Powiedz, Puchatku rzek wreszcie Prosiaczek co ty mwisz, jak si budzisz z samego rana? Mwi: Co te dzi bdzie na niadanie? odpowiedzia Puchatek. A co ty mwisz, Prosiaczku? Ja mwi: Ciekaw jestem, co si dzisiaj wydarzy ciekawego. Puchatek skin ebkiem w zamyleniu. To na jedno wychodzi powiedzia.

A co byo potem? spyta Krzy. Kiedy? Nazajutrz rano. Nie wiem. Czy mgby pomyle i kiedy opowiedzie mnie i Puchatkowi? Gdybycie bardzo tego chcieli... Puchatek bardzo chce powiedzia Krzy. Po czym westchn gboko, wzi swego Misia za apk i cignc go za sob, poszed w stron drzwi. Na odchodnym obrci si i powiedzia: Czy moesz przyj do mnie, jak bd w kpieli? Mog. A czy Puchatka skrzyneczka do owkw bya adniejsza od mojej? Bya zupenie taka sama jak twoja, Krzysiu odpowiedziaem.

Krzy kiwn gwk i wyszed... a po chwili usyszaem, jak Kubu Puchatek tuk-tuk-tuk wazi za nim po schodach.
Dalsze dzieje Kubusia Puchatka znajdziecie w ksice tego samego autora pt. Chatka Puchatka.

You might also like