You are on page 1of 17

Niezwyczajny portret wspczesnej wsi angielskiej1

(Ronald Blythe, Akenfield. Portret wsi angielskiej, prze. Ewa Fiszer, sowo wstpne Ernest Bryll, LSW 1979, s. 318+2 nlb.)

W naszej potocznej, utkanej stereotypowymi wyobraeniami wiedzy o Anglii istnieje wyrana luka: nic albo prawie nic nie wiemy o wsi angielskiej, szczeglnie dwudziestowiecznej, jej problemach, yciu codziennym i kulturze. Nasza wiedza o tych sprawach jest do tego stopnia niepena, e mwienie o w s p c z e s n y m wieniaku angielskim i jego problemach wyda si moe czym w rodzaju nieporozumienia. Tote zupenym zaskoczeniem dla czytelnika polskiego, zwaszcza

zainteresowanego problematyk wsi, okaza si moe ksika Ronalda Blythea Akenfield. Portret wsi angielskiej. Bardzo trudno jest okreli jednoznacznie charakter tej poyzcji. Akenfield jest rodzajem opracowania socjologicznego, ktremu nieobca jest konwencja reportau i eseju, podstawow jednak substancj ksiki wypenia autentyczny d o k u m e n t . Ksika ta pisze we wstpie autor powstaa jako podsumowanie ankiety chce odda gos wsi Akenfield w Suffolk, przekaza to, co usyszelimy w cigu lata i jesieni 1967 roku. Opowiada o pwieczu marazmu w rolnictwie i pocztkach tego, co zwyko si nazywa drug rewolucj agrarn. Zaczyna si od wspomnie ludzi, ktrzy
1

Recenzja opublikowana w Regionach 1981 nr 1, s. 188 -195.

byli dziemi, kiedy wikszo obszarw rolnych pod koniec dziewitnastego stulecia zmienia waciciela. [...] Wprawdzie fakty dotyczce ycia gospodarczego i spoecznego Akenfield s prawdziwymi faktami dotyczcymi jednej z wsi wschodniego Suffolk, zmianie ulega tylko nazwa wsi i nazwiska wieniakw. W sumie Akenfield okazuje si niezwyczajn, niekonwencjonaln monografi typowej i reprezentatywnej dla wschodniej Anglii wsi. Monografi, ktra przez zwykego czytelnika moe by i pewnie bdzie odczytywana jako pasjonujca opowie z ycia", za ktr antropologicznie zorientowany socjolog potraktuje jako oparte o autentyczne dokumenty i metody tzw. obserwacji uczestniczcej studium wsi wspczesnej. Niewiele wiemy o metodologicznych inspiracjach autora, ale metody, jakie zastosowa w omawianej pracy, zbliaj go wyranie do uj okrelanych mianem socjologii rozumiejcej" czy humanistycznej. Ksika ta, rodzaj wykorzystanego materiau socjologicznego i sposb operowania nim, jest doskonaym przykadem praktycznego zastosowania postulowanej przez F. Znanieckiego tzw. koncepcji wsp czynnika humanistycznego, ktrej podstawowym wyznacznikiem jest opisywanie i

interpretowanie faktw spoeczno-kulturowych w k o n t e k c i e jednostkowych, osobniczych punktw widzenia. Najobszerniejsz cz monografii zajmuj wiernie spisane przez autora ustne relacje zamieszkujcych Akenfield wieniakw, farmerw i rzenielnikw z dziada pradziada, relaje Szkotw, ktrzy cignli do wschodniej Anglii w poszukiwaniu ziemi i pracy w czasach wielkiego kryzysu, relacje pracujcych tu bd w najbliszej okolicy nauczycieli, pastorw, ksiy, pielgniarek, awnikw czy twrcw, wreszcie relacje

osiadych w wiosce byych mieszkacw miast i kolonii (oglnonarodowy kult wsi w Anglii, o czym mao wiemy, jest tradycyjnie bardzo silny). Relacje poprzedza zwykle wnikliwy komentarz autora zawierajcy zwiz charakterystyk psychologiczn narratora, dane o opinii, jak posiada w spoecznoci wiejskiej, prb syntetycznego ujcia takich czy innych problemw sczegowych pojawiajcych si w relacji. Naley podkreli, i Blythe, dc do moliwie najwszechstronniejszego nawietlenia problemw, unika moralizujcych konkluzji. W ksice tej przemawiaj przede wszystkim fakty. W komentarzach szczeglnie istotne znaczenie peni charakte- styki psychologiczne narratorw. Zdarza si bowiem czsto jest to prawda znana badaczom wykorzystu- cym dokumenty osobiste i zachodzi znaczna rnica midzy wplecionym w opowie autoportretem narratora a jego zobiektywizowanym wizerunkiem" funkcjonujcym w wiadomoci interspoecznej. Motywacje odstpstw mog by rne: np. skonn do widzenia siebie w jak najlepszym wietle, ch zaimponowania obcemu", predylekcja do fantazjowania, zwyke gadulstwo wreszcie, a wic ludzkie w kocu sabostki. Ksik poprzedza wyczerpujce wrowadzenie zawierajce dane o historii Akenfield, jego pooeniu, klimacie i warunkach naturalnych, typie budownictwa (najstarsze farmy pochodz z okresu midzy poow XV a kocem XVII wieku), rodzajach upraw, strukturze spoecznej (18 rodzin mieszka tu od 1750 roku), zwizkach zawodowych rolnikw oraz oglny zarys przemian spoeczno-ekonomicznych w cigu ostatnich kilkudziesiciu lat. Znalazo si tu miejsce take dla dokadnego wykazu zawodw mieszkacw (z nazwiskami i danymi liczbowymi) oraz zestawionych w celach porwnawczych - dwch spisw katastralnych: z 1936 roku i 1966 roku. Na

osobn uwag zasuguje wkomponowany w odpowiedni parti ksiki pasjonujcy, obszerny wycig z prowadzonej od ponad stu lat kroniki szkolnej (nader wymownie ilustrujcej model angielskiej edukacji i owiaty w odniesieniu do wsi i jego przemiany; por. np. tytuy piosenek, ktrych uczono dzieci, repertuar rodkw pedagogicznej perswazji, dane dotyczce wiekowej lekcji wychowania patriotycznego wieniakw itp.), jak i rwnie pasjonujcy wycig z kronik kocielnych. I na tym w zasadzie wyczerpuj si w ksice dane kwantyfikatywne. Jeli ju o nich mowa, charakterystyczne s zwaszcza dane liczbowe zawarte w schemacie zawodw mieszkacw Akenfield przedstawionym przez autora. Wspczesne Akenfield jest wiosk nowoczesn, zmechanizowan, barwn i wypucowan". Relacje o prymitywie, godzie, chorobach, ndzy panujcej tu przed pwieczem s wstrzsajce i tchn autentyzmem (w tradycyjny wigilijny pierg wykonany z kosw, owe cuchnce skaon wod studnie...). Od czasw wielkiego kryzysu, kiedy znajdowao si w sytuacji nie lepszej ni wiele wsi z midzywojennej Polski C", Akenfield uroso w si, a ludziom yje si dostatniej. Owe dane dotyczce struktury zawodowej Akenfield winny zainteresowa socjologa wsi, a polskich specjalistw od rolnictwa wprawi w stan gbokiej zadumy. Mieszkacy Akenfield gospodaruj na ogem 1355 akrach ziemi, z czego ok. 180 stanowi sady i plantacje. Traktory w Akenfield wynika z danych nie psuj si w ogle albo te jedyny mechanik dokonuje cudw. Dwaj traktorzyci bierzemy pod uwag czyste liczby" wydaj si niemal herosami pracy, angielskimi stachanowcami". Akenfieldzkie krowy (111 sztuk), owce (750), winie (1278) i akenfieldzki drb (24 105) najprawdopodobniej nie choruj w ogle, zwaajc na jedynego obsugujcego je weterynarza.

Podstawowa grupa relacji to relacje ziemi przypisanych", zamieszkujcych w Akenfield od pokole. Ich uzyskanie byo bardzo trudne nie tylko ze wzgldu na przysowiow maomwno ludzi z Suffolk, ale te i fakt, e autor jako czowiek, ktry awansowa w hierarchii spoecznej, musia by odbierany" przez swoich ziomkw bardziej jako obcy anieli swj. Blytheowi udao si jednak pozyska ich zaufanie i tym samym osign cel: relacje te osadzone s w gbokiej empirii, tchn szczeroci i autentyzmem odkrywajc najgbsze warstwy prywatnoci i intymnoci (przekad zagubi prawdopodobnie co, co jest podpor autentyzmu: specyfik gwary, jzyka mwionego; licytuj w ciemno", i w tym wypadku bowiem wydawca poskpi informacji). Opowieci nawarstwiaj si, krzyuj, oscyluj cigle wok tyc h samych generalnie tematw, spraw, problemw. Ich lektura nie grozi jednak monotoni. Zderzenie wielu indywidualnych punktw widzenia w tym punktw widzenia obcych" zamieszkujcych wiosk na te same sprawy okazao si zabiegiem pasjonujcym i u w i a r y g o d n i a j c y m dane o utajonym, niedostpnym obserwacji ekstraspekcyjnej yciu spoecznoci wiejskiej. Nie sposb w krtkim omwieniu wskaza na wszystkie prawdy o wspczesnej wsi angielskiej udokumentowane w ksice Blythea i zanalizowa szczegowo jej problematyk. Gdyby przyszo wymieni najistotniejsze z problemw nurtujcych dzisiejsze Akenfield, to okae si, i skupiaj si one wok funkcjonujcych w wiadomoci grupowej takich podstawowych opozycji, jak: tradycja -wspczesno, starzy-modzi (konflikt pokole, problematyka zmiany kulturowej, procesy akulturacji, zagadnienie awansu spoecznego), natura-kultura (cywilizacja), swoi-obcy, wie-miasto, maa-dua ojczyzna", sacrum-profanum, ycie-mier itp. S to zatem

wtki znane take antropologicznie zorientowanemu socjologowi polskiej wsi, aczkolwiek wnikliwa analiza porwnawcza, gdyby j przeprowadzi, ujawniaby spore rnice w mentalnoci i sposobie bycia wspczesnego chopa polskiego i angielskiego. W tym miejscu, rezygnujc si rzeczy z jakichkolwiek kompleksowych" i pogbionych analiz, pragn zwrci uwag jedynie na te aspekty zwizane z akenfieldzkimi realiami, ktre wydaj si szczeglnie intrygujce z perspektywy polskiej. Wspczesne Akenfield, nowoczesne i zmechanizowane, pracujce wydajnie i efektywnie (si niespena 60 ludzi bezporednio zwizanych z rolnictwem, sadownictwem i hodowl) na swoich 1355 akrach, ley w bezporedniej bliskoci przemysowego Ipswich i innych miast i miasteczek, zaledwie 92 mile od Londynu. Jednak Centrum wsi pisze Blythe pozostao spokojne i powcigliwe mimo warkotu maszyn rolniczych i motocykli oraz guchego szumu wakacyjnego ruchu samochodowego na tej samej prostej. Od czasu do czasu odrzutowce z bazy amerykaskiej w Bentwaters odzywaj si strasznym wyciem, ktre zdaje si rozdziera wie na strzpy ale ledwie samolot niknie Akenfield o d z y s k u j e s w i n t e g r a l n o . [ . . . ] Czy to oznacza zobojtnienie wsi, czy jej si? Brak wraliwoci czy zdyscyplinowanie? Robotnicy rolni East Anglii s potomkami ludzi, ktrych z pola bitwy odsyano do domw na czas niw. Ich kociste, spokojne twarze wyraaj nie tyle brak kontaktu ze wiatem lub brak reakcji na wydarzenia, co racjonalne przekonanie o tym, e przede wszystkim naley zajmowa si s p r a w a m i n a j w a n i e j s z y m i. Specyficznie angielska rewolucja socjalna, ktra zacza si zaraz po wojnie, drastycznie zmienia ycie przecitnego wieniaka, cho moe nie a

tak, jak jego kuzyna w miecie. Wieniak korzysta z wygd, a nawet zbytku lat szedziesitych, dociera do niego spora dawka masowej kultury, ale to wszystko [...] wydaje mu si tylko czym w rodzaju s z a m e r u n ku. (podkr. M. W.) Duszy ten cytat zawiera kwintesencj zasadniczego problemu przewijajcego si w relacjach spisanych przez Blythea. Sprowadza si on do kwestii: czy zachowanie w warunkach ekspansji cywilizacji masowej, konsumpcyjnej, przemysowej integralnoci i tosamoci spoeczno-kulturowej jest wynikiem zobojtnienia, inercyjnego podporzdkowania si losowi, oznak swoistego fatalizmu mylowego, czy te przeciwnie: a k t e m o d w a g i i w y r a z e m s i y grupy spoecznej? Najbardziej typowym przedstawicielem starego", niepoddajcego si nowym wzorom mylenia Akenfield, moe by Davie (ur. 1887), ktry uporczywie powtarza, e nie ma n i c d o powiedzenia, a na pytanie o pieni wykonywane dawniej przy niwach odpowiada: : Takie tam. Wany by sam spiew. Moe nim by staruszek drnik, ktry owiadcza Blythe'owi: Nie, nie wdrapywaem si na wie (kocieln). Baem si, e mi si tam nie spodoba. Lenik Collyer, ktry uwaa si za stranika odwiecznych i prawd i opiekuna pamici o dawnych cierpieniach, czy byy stanjenny Legget (lat 73) twierdzcy z przekonaniem: eby si czowiekowi nie wiem jak dobrze powodzio, musi uwaa, eby mu si nie przewrcio w gowie. Bo zaraz si potknie. (To propos wasnego syna). Ale cigo tradycji trzeba to podkreli zapewniaj, chocia nieliczni (ok. 10% populacji rocznie), ci modzi, ktrzy decyduj si pozosta na wsi. Ich postaw rzdzi odwieczna sia, ktrej nie da si opatrzy socjologicznym nagwkiem. I to ta grupka oportunistycznie , i zarazem odpornie

nastawionych rolnikw stanowi jdro obecnej wsi pisze Blythe, dodajc: taka postawa wymaga pewnego zdeterminowania, wynika z zamiowania do tradycji, a take ma w sobie co z lojalnoci I poczucia obowizku wobec ziemi. Obraz niedawnej stosunkowo przeszoci wyaniajcy si z wielu relacji starszychautochtonw kiedy uwiadomi sobie zwaszcza wymow konkretnych faktw ekonomicznych i spoecznych (relikty stricte feudalnych stosunkw, ktrychpochodn jest dzisiaj paternalizm farmerw, ostre przedziay spoeczne midzy posiadaczami a wyrobnikami, ndza i gd powodujce kolejne masowe fale migracji do miast i terytoriw zamorskich) jest ciemny, ponury i przejmujcy. Zakrawa zatem na paradoks, e w relacjach osb reprezentujcych starsze pokolenie robotnikw rolnych i poddanych dominuje pozytywna interpretacja przeszoci. Dzisiejsze lepiej, dostatniej jest tu najczciej ujmowane w domylny cudzysw, okazuje si po prostu synonimem sowa ... gorzej. W opinii 39-letniego byego ogrodnika paacowego Falconera ycie jest teraz duo mniej skomplikowane, no i dlatego mniej interesujce. Co rusz kto powiada: Mimo ndzy ludzie byli zadowoleni. Czym tumaczy t swego rodzaju psychologiczn sprzeczno? Oportunizmem? Nostalgi? Biernoci? Indolencj? Kontentowaniem si maym? Gdyby nawet: to jak to pogogpdzi z mechanizacj i nowoczesnoci nawet drobnych farm, dostatkiem wypeniajcym wntrza domostw, z obowizkowym wypielgnowanym ogrdkiem od frontu? Pozytywne wbrew wymowie empirycznie dowiadczonych faktw interpretacje przeszoci maj, wydaje si, gbsz, humanistyczn i psychologiczn motywacj. S wynikiem intuicyjnie dokonywanego wyboru: po stronie tradycji".

Mitologizacja przeszoci, ktra jest tu zarazem swoistym odczuciem historii", przybiera w relacjach wieniakw najprzerniejszy wyraz: Gdzie si podziay te dawne czasy? wzdycha jedna z kobiet. Dawniej w sobot wieczr wszyscy wychodzili z pubu na czworakach. I nie wolno mi siedzie po ciemku" ali si na syna dawny stajenny. Kowal Gregory, prawdziwy a r t y s t a i perfekcjonista w swoim fachu, wzdycha do dawnych cikich czasw. Ma atawistyczny stosunek do przeszoci, a historia skada si dla niego z g o s w , z a l e c e , o s t r z e e , ktre go nawiedzaj i drcz; dla Nancy (jego nowoczesnej, miejskiej ony; M. W.) historia jest zbiorem znanych oglnie faktw" (podkr. M. W.). To, co mnie teraz najbardziej uderza we wsi, to to, e ludzie przestali si spotyka konstatuje nie bez alu koodziej Merton. Wtedy ludzie wierzyli w religi, uwaam, e to byo bardzo dobre, bo gdyby nie mieli religii, toby wybucha rewolucja. A tego by nikt nie wytrzyma. Religia utrzymywaa nas w dyscyplinie i dodawaa si, eby wytrwa stwierdza z przekonaniem robotnik rolny. Za miejscowy grabarz ripostuje: teraz ci wszyscy ksia mwi tylko o mioci Boga. A co z jego gniewem? Na co si zda mio bez gniewu? Powszechnie wzdycha si w Akenfield-1967 za dawnymi czasami, kiedy na porzdku dziennym byy bjki pod pubem, kiedy w odwet orano trawniki dziedzicom, zbierano si gromadnie, taczono, piewano, artowano. Tradycje te powoli gin, a raczej p r z e o b r a a j s i , co nie oznacza, e Akenfield przestaje by sob. Pierwotne wartoci okrelajce sposb mylenia i postpowania wspczesnego rdzennego akenfieldczyka, a wic te, ktre nie pozwalaj mu pochopnie sprzeniewierzy si tradycji (byoby to zdrad wobec przodkw), wi si w pierwszym rzdzie z prac. Uderzajcy jest A.D. 1967 stopie mitologizacji pracy

na roli i pracy w ogle jaki ujawniaj relacje robotnikw rolnych, drobnych farmerw czy rzemielnikw. Udziela si to take modemu pokoleniu! w kult pracy, perfekcjonizm w kadej wykonywanej robocie, jak i s p o s b m w i e n i a o p r a c y wydaj si czym wrcz nienaturalnym (nienormalnym?) w zestawieniu z realiami spoeczno-ekonomicznymi. Spojrzenie z perspektywy historycznej ujawni

paradoksaln prawidowo: im wikszy stopie upodlenia, ubezwasnowolnienia czowieka wynikajcego ze stosunkw spoeczno-ekonomicznych, tym wikszy szacunek dla dobrze wykonanej roboty i pracy w ogle. W relacjach mieszkacw wioski co rusz wspomina si o idealnie prostych bruzdach, pod centymetr przystrzyonych ywopotach, perfekcyjnie uoonych kopcach na szparagi

(konsumowanych przez ich lordowskie odki), artystycznie wykonanych strzechach przykrywajcych dachy, ktre s wieczne i pikniej z czasem (por. sposb, w jaki strzecharz opowiada, jak powstaje dobra strzecha). Zawsze lubiem dawa z siebie wicej ni to byo konieczne. Nie mogem si tej chci oprze. Jako mnie to zawsze kusio mwi to byy ogrodnik z paacu, w ktrym stopie dehumanizacji stosunkw midzy janie pastwem a sub przekracza nasze polskie wyobraenia o stosunkach midzy dziedzicem a sub i moe by zasadnie porwnywany ze stosunkiem, jaki czy Anglika w kolonii z Murzynem czy Hindusem. Mody pomocnik kowala, dla ktrego praca jest w i t o c i , wyznaje ze szczer i spontaniczn naiwnoci: Lubi prac. Chtnie pracowabym przez cay czas. Ten stosunek wspczesnych akenfieldczykw do pracy ma co z postawy dziecka, ktre zapamitao si w jakiej czynnoci, dla ktrego czas nie istnieje, a ktre pragnie jedynie osign wyimaginowany cel. Znw paradoks: kult dobrej roboty dziaa czsto na niekorzy

tych perfekcjonis- tw-artystw: Nasza uprz, mona powiedzie, trwaa wiecznie. To nas gubio. Nasze wyroby byy tak solidne, e po pewnym czasie nie mielimy ju co robi. A moe te wypowiedzi w jakim stopniu tumacz porednio przyczyny ekspansji komercyjnej tandety, przedmiotw jednorazowego uytku" zalewajcych nasz c y w i l i z o w a n y wiat? Idealnie zaorane pole to pole przypominajce d z i e o s z t u k i Tego rodzaju motywy niezmiennie przewijaj si w wypowiedziach mieszkacw Akenfield. Gdyby zestawi wszystkie wypowiedzi o pracy z relacji zebranych przez Blythea a daoby to wiele do mylenia z perspektywy polskiej wyjd na jaw rzeczy zadziwiajce, jak na drug poow XX wieku i Angli ojczyzn telewizji i kultury masowej. Oto w wiosce, usytuowanej w pobliu wielkich centrw miejskich, akt pracy jest cigle jeszcze w mentalnoci przecitnego wieniaka identyfikowany z aktem sakralnym i w pewnym sensie tosamy strukturalnie z aktem twrczoci artystycznej. Jako taki istnieje poza czasem fizykalnym i nie jest wizany b e z p o r e d n i o zwaajc na jego psychologiczne aspekty z osiganiem korzyci materialnych. Wieniaka czy rzemielnika interesuje w pierwszym rzdzie finalny efekt swojej pracy, bardziej jest on dny p o c h w a y za dobrze wykonan robot, anieli zapaty za ni. Prosta bruzda na polu, strzecha lub wz konny, ktre s niezniszczalne przez czas, maj trwa wiecznie i wiadczy o wykonawcy w oczach kolejnych pokole (podobnie jak dzieo sztuki, w ktrym zakodowana jest dla pokole pami o artycie) wszystko, co si wykonuje, nosi niewidzialny podpis rolnika-rzemielnika-artysty. Gdzie szuka rde owego sakralnego, c i g l e y w e g o w Akenfield stosunku do pracy? (Rzecz jasna, nie wszyscy modzi potrafi jeszcze idealnie zaora

11

pole traktorem, co zreszt oburza starych; zniknicie koni pozostaje w cisym zwizku ze zmianami zachodzcymi w pojmowaniu czasu). Pogosy odwiecznego mitu ziemi? Zamierzchych rytuaw? Na pewno tak, ale bdzie to wyjanienie zbyt enig matyczne. Ot akenfieldzki kult dobrej roboty jest take swego rodzaju - znw paradoks refleksem odwiecznej tradycji wyyowywania ludzi, ktrzy wychodzili ze skry [...]. Bo to bya i c h praca. Bo nic innego nie mieli, tylko t swoj prac tumaczy 88-letni farmer Grout. Ksidz dziekan zauwaa: prosta bruzda jest wszystkim, co czowiekowi pozostaje. To jego podpis, nie tylko w polu, lecz na yciu. I tym interpretuje fakt, e przecitny wieniak nie odczuwa na co dzie potrzeby zastanawiania si nad rol Kocioa i wiary, z samej pracy czerpic pewne zadouczynienie (zwrmy przy okazji uwag na niezwykle mdry stosunek do wiernych, jaki si kryje w wypowiedzi tego przedstawiciela Kocioa anglikaskiego). Podmiotowy, gboko humanistyczny stosunek do pracy, w yraajcy si w kadorazowym jej akcie, by i cigle jest jeszcze jedyn w zasadzie moliwoci samorealizacji jednostki, podstawow gwarancj szacunku w oczach opinii wioskowej i szacunku dla samego siebie, jedyn, moliwoci zachowania godnoci czowieczej wyraajcej si w poczuciu dumy. Ci bardziej rzutcy, a jest ich z roku na rok coraz wicej, uciekaj miasta, motywujc najczciej swoje decyzje korzyciami materialnymi i szansami, jakie rzekomo stwarzaj bezosobowe stosunki produkcji. I tam najczciej wyrnia ich spord miastowych kult pracy, jednak nowe, odmienne warunki (procesy uprzedmionia jednostki, alienacji) staj si powodem licznych frustracji i czsto przyczyn powrotw na wie, zreszt wnosz pewien oywczy ferment (np. dziaalno zwizkowa).

Kult pracy i purytaski stosunek do ycia charakteryzujcy tych, co t r w a j w Akenfield, ma swoje rda take i w tradycyjnych, cigle ywotnych wzorach wychowania, jak i w stosunku do wiary i Kocioa. W progra- edukacyjnym realizowanym w wiosce cigle jeszcze szkoa przegrywa z tradycyjnymi instytucjami socjalizacji. Modzi s rwnie skryci jak doroli, od dziecka wpajano im negatywny stosunek do obcych i bezwzgldny opr wobec wszelkich wartoci zwizanych ze wiatem poza wsi. Przez obcych odbierane jest to wanie jako cynizm czy sceptycyzm. Modzi zachowuj si tak, jakby nie zaleao im na swoim dziecistwie, za wszelk cen unikaj oryginalnoci, co nuie znaczy zauwaa Blythe i nie posiadaj silnych indywidualnoci. Dzieko niezwykle szybko opanowuje tradycyjne wzory i w sposb nieuchwytny dla nauczycieli szkolnych wtapia si w wie. Jedna z nauczycielek przyznaje, e jest pewna mdro w przekonaniu, i nic tak jak wyksztacenie nie rozbija zwykej wiejskiej rodziny. W Akenfield i okolicy istnieje sporo klubw, stowarzysze, zwizkw, trzeba te wspomnie o fermencie kulturalnym, jaki usiuja tu wnie przybysze. Rzeczy te nie odgrywaj jednak wikszej roli w yciu wsi, s najczciej lekcewaone. Ginie powoli stary folklor i obyczaj, jest chyba prawd jak gosi jeden z przybyszw i w miejscu, jakie zajmowaa tradycyjna kultura, powstaje pustynia kulturalna. Relalacje ujawniaj raczej proces przeobraania tradycji w kierunku nowych form folklorystycznych czy obyczajowych. Stosunek do przybyszw i do ich popdu inicjatyw (ktry to problem zasugiwaby na odrbn analiz take z punktu widzenia polskich realiw) trafnie ujmuje opinia modego farmera Adlarda: Nowo przybyli oszukuj samych siebie, przybierajc tony prawdziwych wieniakw.

13

Chc nie tylko zosta zaakceptowani przez wie, chc przej rol szlachty. To po co osiedlaj si we wsi? Cay czas prbuj co dla tej wsi zrobi, jest to bardzo irytujce dla kogo, kto od wiekw mieszka na wsi i marzy tylko, eby mu dano wity spokj. [...] modzi wieniacy [...] wcale n i e c h c , a b y k t o i c h o r g a n i z o w a i nimi przewodzi (podkr. M. W.). Wie jest zbyt dumna, aby tolerowa jakkolwiek jamun, szczeglnie w sferze szeroko rozumianej kultury, a poza tym wsi nie mona organizowa... na przekr wsi, nie liczc si z jej opini i realiami kulturowymi. Na uwag zasuguje take stosunek mieszkacw Akenfield do ksiki; istnieje tu co w rodzaju strachu przed ksik (nawet u modych!), ksika funkcjonuje w mentalnoci wieniakw jako swego rodzaju punkt graniczny, ktrego przecitny chop nie omiela si przekroczy. Myl, e sytuacji takiej nie mona tumaczy jedynie ywotnoci tradycyjnych sposobw socjalizacji. Charakterystyczne s wypowiedzi typu: Nie mam czasu na ksiki. Jestem czowiekiem aktywnym. W tym punkcie tradycyjna filozofia ycia wyznawana przez wieniaka czy si cile i splata z naukami goszonymi z ambony. Jedyn ksig, ktra naprawd si liczy, jest Biblia. Mona tu mwi o bezwzgldnym prymacie Biblii. S to sprawy niesychanie interesujce, kiedy spojrze na nie z perspektywy realiw naszej rodzimej, wiejskiej (i nie tylko) kultury religijnej. W Akenfield wsp-egzystuje swobodnie kilka rnych wyzna: anglikanie, baptyci, katolicy, kwakrowie, unitarianie i prezbiteriascy Szkoci. Czoow rol odgrywaj Koci anglikaski i baptyci; ich wyznawcw cechuje daleko posunity pragmatyzm, powcigliwo, stonowanie i daleki od emocjonalnoci stosunek do wiary. Czytajc pasjonujce fragmenty Akenfield powicone religii mona zrozumie, dlaczego tak wielki, historyczny sukces odnis w Anglii Koci narodowy.

Takie typowe cechy charakterologiczne

akenfieldczykw, jak dostojestwo,

uprzejmo, duma, rozwaga, rozsdek, powcigliwo, szacunek dla kobiety (jest to odrbny rozdzia!) czy tolerancja (nieufno, wrogo wobec obcych nie oznacza tu nigdy nieuprzejmoci) s niejako wypadkow tradycyjnej, naturalnej filozofii ycia przejtej po przodkach i nauk goszonych od paru wiekw przez Koci narodowy. Dla przybyszw jest np. czym wrcz odraajcym stosunek autochtonw do ycia i mierci, ktrego przejawy okrelaj jako barbarzyskie, brutalne, wulgarne. I nie ma si czemu dziwi: nie znaj wzoru kulturowego, ktry stoi u podstaw takiego czy innego drastycznego zachowania wieniaka. Sposb mylenia Blythea o kulturze i spoeczestwie co ju sugerowaem bliski jest z wielu wzgldw nurtowi polskiej socjologii humanistycznej. Nurt ten posiada u nas przebogat tradycj i interesujce kontynuacje wspczesne; zyska te sobie nalene mu miejsce w socjologii wiatowej (nie zyska go w Polsce, ale to inna sprawa). Nurt ten zaowocowa licznymi zbiorami dokumentw osobistych yciorysw, pamitnikw, listw i in. inspirujc szereg wartociowych poczyna badawczych. Skdind jednak trudno by byo odnale w polskiej literaturze socjologicznej cisy odpowiednik omawianej tu ksiki. Nie dysponujemy, o ile si nie myl, adnym obszernym i reprezentatywnym zbiorem tego typu relacji. A szkoda. Wiedza o jakiejkolwiek grupie spoecznej co podkrela wielokrotnie np. J. Chaasiski to wiedza o indywidualnych dowiadczeniach tworzcych t grup jednostek, poczona z wiedz o mechanizmach rzdzcych wiadomoci wsplnoty. A wic take wiedza o tym, jak owa wiadomo wsplnoty" funkcjonuje w psychice indywiduw. Relacje akenfieldzkich chopw stanowi wic niejako rodzaj

15

klucza umoliwiajcego wgld w wiadomo wsplnoty" reprezentatywn dla wiosek wschodniej Anglii: mwi o sposobach mylenia, postawach i dziaaniach ukazujc plastycznie ich zaleno od systemu okrelonych wartoci i norm skadajcych si na wzr kulturowy. Stosunek przecitnej jednostki do wzoru kulturowego jest w praktyce yciowej zwykle czysto intuicyjny, a nie racjonalny (gdyby byo inaczej, ludzie zwariowaliby po prostu). Zestaw relacji, jakie wypeniaj ksik Blythea, pozwala na wiarygodn obiektywizacj wzoru kulturowego i skadajcych si na wartoci. Z tego punktu widzenia relacje ustne maj du przewag nad osobistymi dokumentami pisanymi. Z polifonii naturalnie zestawionych gosw wyania si prawda o atmosferze wsi, stosunkach spoecznych w jej obrbie, autentycznych konfliktach i dramatach, jakie stay si udziaem Akenfield. Mona wyrazi uzasadnione przekonanie, i monografia Blythea jako cao broni si przed zarzutem subiektywizmu, intuicjonizmu czy nadmiernej empatii", ukazujc wiarygodn prawd o konkretnej wsi. Akenfield koca lat szedziesitych zdoao zachowa swoj integralno i tosamo kulturow. Nie naruszona zostaa w stopniu zasadniczym obowizujca tu od wiekw hierarchia wartoci, jak i tradycyjna struktura spoeczna, co sprawio, e nie zmieniy si w stopniu zasadniczym mimo silnych naciskw z zewntrz (cywilizacja) przekonania wieniakw i realizowana przez nich koncepcja ycia. Jest chyba wiele gbokiej racji w opinii owego imigranta ze Szkocji, ktry mwi: Suffolska powolno ocalia Suffolk przed zniszczeniem [...]. To nie przybysze i farmerzy zapewniaj cigo ycia wsi. Ta cigo istnieje dziki wieniakom z chat [...] to oni stanowi histori, cho nic o tym nie wiedz. Wie nadal trzyma swoje

pogldy pod korcem" i yje swoim utajonym, niedostpnym obcym", rytmem. Nie znaczy to, e nie dotkny jej zmiany. Rzecz w tym, e upr" a raczej rozsdek jej mieszkacw, naturalna mdro wyznawanej przez nich filozofii ycia, nie dopuciy do sytuacji radykalnych, rewolucyjnych zmian i wyomw w tradycyjnej strukturze. Lubi oni rzeczy takimi, jakie one s, czy to chodzi o prac, czy religi. Nie interesuje ich sztuka jak to mdrze podsumowa jeden z przybyszw. Relacji zebranych przez Blythea nie sposb nie odbiera przez pryzmat problemw i realiw zwizanych z polsk wsi, ktrej kultura spoeczna, obyczajowa, naturalna i ywa tradycja byy przez ponad trzy dziesitki lat systematycznie niszcz one i jakby z premedytacj rozkadane. Zdumiewa zatem kogo, kto zna realia polskiej wsi wspczesnej fakt, i w superuprzemysowionej Anglii odnajdujemy takie bastiony Akenfield, tradycji i konserwatyzmu (w najlepszym znaczeniu tego sowa), jak zdumiewa spontaniczno i skuteczno uruchamianych tam

mechanizmw trwaoci" (okrelenie J. Szczepaskiego). Zdumiewa i zarazem daje wiele do mylenia patrzc wanie z polskiej perspektywy zmuszajc do postawienia i takich pyta: czy prawda o polskiej wsi wspczesnej, jak nas od lat karmili pewni socjologowie statystyczni, politycy spoeczni i ekonomici z boej aski, publicyci i inni yczliwcy, jest rzeczywicie t prawd? Jaka jest obiektywna prawda o kulturze spoecznej i kulturze bytu wspczesnej wsi polskiej? Mamy znakomite tradycje badawcze godne kontynuacji, dysponujemy pewnym zespoem cennych prac podejmujcych niektre zagadnienia szczegowe. Polska wie wspczesna, nieufna, katolicka i niezborna czeka na swojego Blythea. Micha Waliski

17

You might also like