You are on page 1of 11

Micha Waliski

Regionalizm dzisiaj

Przegld prasy (1 I 1977 - 15 II 1977)


Regionalizm nie jest dzi tylko programem ochrony kulturalnych reliktw danego terenu, jest przede wszystkim progra mem dziaa zmierzajcych do aktywizacji wszystkich si i we wszystkich zakresach, do maksymalnie moliwego unowoczenienia ycia i kultury, do rozbudowy tradycyjnych i prospektywnych wizi. (Bogdan Suchodolski)

Trudno uwierzy, ale istnieje w Polsce obecnie 530 towarzystw regionalnych skupiajcych okoo 200 tysicy czonkw. Obok towarzystw duych i majcych dugie tradycje, jak np. Zwizek Podhalan (powstay w 1904 roku pod nazw Zwizku Grali; naj starsze stowarzyszenie regionalne w Polsce), istniej i rozwijaj czstokro bardzo oywion dziaalno stowarzyszenia mae, dziaajce w nieduych orodkach, jak np. bardzo prne Towarzystwo Przyjaci Lipska nad Biebrz lub powstae w ubiegym roku Towarzystwo Ziemi Wyszkowskiej. Jak pisz redaktorzy Tygodnika Kulturalnego z okazji 20- -lecia Stowarzyszenia Spoeczno-Kulturalnego Pojezierze najstarszego z powstaych w Polsce Ludowej Trudno dzi sobie wyobrazi rozwj kultury polskiej bez regionalnych to warzystw spoeczno-kulturalnych. Ich aspiracje i dokonania znacznie poszerzaj i wzbogacaj dziaalno instytucji profesjonalnie zwizanych z kultur. Istotny wpyw stowarzysze na awans kulturalny miejscowoci, na ich oywienie i sukcesy, szczeglnie wyranie zaznacza si w orodkach miejscowych. Tam wanie, gdzie nie odczuwa si ani przesytu instytucji

Felieton z cyklu przegldw prasy w Literaturze Ludowej. Por. M. Waliski, Regionalizm dzisiaj. Przegld prasy (1 I 1977 - 15 II 1977), Literatura Ludowa, 1977, nr 2, s. 69-76 (w tym miejscu skrty).
1

kulturalnych, ani ludzi powicajcych si jej zawodowo, ani funduszy. Niektre spord 530 towarzystw day si pozna nie tylko we wasnym regionie. Zdobyy rozgos oglnopolski2. Nie mona odmwi powyszym sformuowaniom racji. Co to jest regionalizm? Jakie znaczenie w dniu dzisiejszym podkada si pod to pojcie? Jakie s perspektywy wspczesnego regionalizmu? Czy regionalizm jest potrzebny? Zacznijmy od definicji sownikowych. May sownik jzyka polskiego (PWN, 1968), obok znaczenia jzykoznawczego, wyrnia nastpujce znaczenie sowa: kultura danego regionu; element, cecha, zesp cech charakterystycznych dla danego regionu. Sownik wyrazw obcych (PWN, 1971) podaje jeszcze trzecie, bardzo istotne znaczenie, w jakim termin bywa uywany; regionalizm to denie do oywienia kulturalnego i naukowego poszczeglnych dzielnic kraju, a take do zachowania specyficznych cech kultury danego regionu. Regionalizm jest pojciem bardzo szerokim; jak wiele rnych treci wie si z tym pojciem, przekonuj najlepiej programy owych licznych towarzystw regionalnych. I tak np. efektem realizacji stale aktualizowanego programu Pojezierza byo m. in. powstanie tygodnika Panorama Pnocy, Zakadw Graficznych, hotelu w Giycku, Muzeum Warmiskiego w Lidzbarku Warmiskim, wydawnictwa o sporej randze i liczcym si dorobku, Pracowni Drukw Artystycznych i jednej z najwaniejszej na Warmii i Mazurach instytucji Orodka Bada Naukowy im. W. Ktrzyskiego. Na sw obecn rang czytamy we wspomnianym numerze Tygodnika Kulturalnego Pojezierze solidnie zapracowao. W przywrconym Polsce Olsztynie zaledwie tliy si lady polskiej kultury. Dziaacze miejscowi i przybyli tu z rnych stron kraju zapragnli jak najszybciej wypeni t pustk [...], uczyni z Olsztyna liczcy si w kraju orodek kultury [...]. Jego wsptwrcy, jak choby m.in. R. Kogucki, W. Ogrodziski, H. Panas, W. Pny, G. Skok, H. Skurpski, H. wicicki, B. Wilamowski, A. Wakar, nie mogli poprzestawa na sprawach i rzeczach maych. Ich osobowo i pasja, ich pogldy na znaczenie kultury dla olsztyskiej spoecznoci i roli Pojezierza nakazyway im z rozmachem kreowa instytucje o trwaym znaczeniu. Wzmiankowane wyej Towarzystwo Ziemi Wyszkowskiej dziaa w czterech sekcjach: rozwoju spoeczno-gospodarczego, kulturalno-owiatowej, historycznej i organizacyjnej. Z waniejszych zamierze programowych wymiemy opracowanie historii regionu, inicjowanie i popieranie dziaalnoci naukowo-badawczej, upowszechnianie wiedzy o regionie, a zwaszcza jego patriotycznych i postpowych tradycjach, patronat materialny i

Tygodnik Kulturalny 1977 nr 4.

moralny nad rozwojem rodowisk twrczych i naukowych, propagowanie walorw turystycznych i krajobrazowych Ziemi Wyszkowskiej.3 Fenomenem na skal oglnopolsk jest Towarzystwo Przyjaci Lipska nad Biebrz. Dziaa ono w wiosce zagubionej wrd biebrzaskich bagien posiadajcej raptem tysic mieszkacw liczy za ni mniej ni wicej, ale 600 czonkw. Ma przy tym swoje oddziay w... Warszawie, Biaymstoku, Augustowie, Dbrowie Biaostockiej i in. Z inicjatywy Towarzystwa powstao wiele obiektw spoeczno-gospodarczych, my jednak odnotujemy sowami korespondenta, i ywy jest tu folklor i twrczo ludowa, o czym zawiadcza zesp regionalny dziaajcy przy gminnej wietlicy oraz orkiestra dta, a przede wszystkim liczne tu pisankarki i hafciarki z Krystyn Cielukow na czele, ktre wyczarowuj prawdzi we arcydziea.4 Maleki Lipsk przygotowuje si do uroczystych obchodw 400-lecia. Po inny przykad signijmy do dziaalnoci Zwizku Podhalan. Na XXXI Zjedzie tego Zwizku, ktry odby si 8-9 maja ub.roku, wygoszono referaty przygotowane przez wybitnych specjalistw, obejmujce wszystkie dziedziny ycia regionu, a m.in. budownictwo regionalne, dziea sztuki, pie ludow, gwar i pimiennictwo chopskie. Program Zwizku Podhalan obejmuje przykadowo postulat wczenia do szk na obszarze caego Podhala nauczania wiedzy o historii i kulturze regionu; dalsz, jeszcze bardziej pieczoowit ochron wszelkich zabytkw jako dokumentw historii Podhala i talentu grala; zwikszon dbao o styl regionalny w budownictwie; szkolenie instruktorw folkloru, choreografw, a take pracownikw i wykadowcw nauki o kulturze regionu; poparcie i pomoc wszelkim umiejtnociom i talentom organizucym obrazy ycia podhalaskiego w ksztat artystyczny []5 To program. Ruch regionalny na Podhalu (czy tylko na Podhalu? ) ma rne oblicza. Na pewne paradoksy podhalaskie zwrci niedawno uwag Jerzy Lohman opisujcy chwalebn histori powstania Muzeum Podhalaskiego w Nowym Targu i Domu Podhalaskiego w Ludmierzu i mniej chwalebn dziaalno tych placwek, zwaszcza drugiej: jake nie zdumiewa si zastanawia si Lohman nad gralskim indywidualizmem: w maym miecie (cho w stolicy) dwaj entuzjaci regionu podejmuj ogromne wysiki i prace tworzc dwa obiekty dla chway tego regionu. Kady z entuzjastw reprezentuje pewn grup regionalistw. Grupy nie maj adnych sprzecznych interesw, przeciwnie, wsplny cel mio do regionu. Mimo to brak midzy nimi wszelkiego

3 4

Por. nota w Regionach 1976, nr 2. Regiony, 1976, nr 4. 5 Por. Regiony, 1976, nr 3.

wspdziaania, zachowuj si tak, jakby istniay na rnych kontynentach. I c si tu dziwi nieufnoci wobec obcych!6 Wspczesny ruch regionalny kryje sporo niespodzianek i paradoksw. Na przykad oma. W tym nie tak w kocu wielkim miecie wojewdzkim dziaa kilkanacie aktywnych placwek i towarzystw badawczo-naukowych, organizuje si liczce w skali kraju imprezy jak np. ostatnie Dni Kultury Staropolskiej. Tematu do kolejnego przegldu dostarczya nam lektura ostatnich dwch numerw Pomeranii (5 i 6, 1976) oraz do pewnego stopnia ostatniego rocznika Wierchw (1975). Zacznijmy od Pomeranii, w ktrej rwnie z okazji 20-lecia Zrzeszenia KaszubskoPomorskiego pojawio si kilka artykuw zwizanych z problematyk regionalizmu. Po co dzi regionalizm? pyta M. Boduszyska-Borowikowa7 we wstpie swego obszernego eseju pt. Maa ojczyzna. Esej znanej tumaczki przez sam redakcj zaanonsowany zosta jako kontrowersyjny (powinien by zaczynem przemyle i szerszej dyskusji na amach Pomeranii) i jest w rzeczywistoci kontrowersyjny i dyskusyjny. Zaczyna autorka od rozrnienia duej i maej ojczyzny oraz omwienia zwizanych z mioci ojczyzny aspektw pozytywnych i negatywnych. W dobie silnych tendencji i konkretnych procesw integracyjnych w skali wiatowej powiada mniej wnikliwego obserwatora mogoby zadziwia bardziej ni wci ywe poczucie wizi uczuciowej z pastwem i narodem narastajce w widoczny sposb przywizanie do tak zwanej maej ojczyzny, czyli do regionu okrelonego specyfik pooenia geograficznego, krajobrazu oraz etnicznego pochodzenia, dziaalnoci i obyczaju zamieszkujcych go ludzi. To przywizanie uwarunkowane jest obok ewentualnych odrbnych dowiadcze historycznych odziedziczonymi cechami psychofizycznymi i atmosfer domu rodzinnego, we wczesnych latach ycia, nie za wpywem wyksztacenia czy oddziaywa ideologicznych. Dlatego bywa ono niekiedy ywsze, silniejsze i trwalsze ni mio ojczyzny w sensie narodu i pastwa. [] Od czasu budzenia si i formowania w Europie XIX wieku nowoczesnych ruchw narodowych utaro si w powszechnej opinii mniemanie, e bardzo silne poczucie wizi z rodzinnym regionem jest objawem prymitywizmu cywilizacyjno-kulturalnego. [] Owo potoczne mniemanie o prymitywnym charakterze wizi regionalnej wydaje si czciowo suszne, czciowo jednak najzupeniej faszywe. W okresie midzywojennym zasiedziay z dziada pradziada mieszkaniec puszcz, bagien i jezior Polesia, owej sawetnej Polski B, zapytany, kim jest, Polakiem czy Biaorusinem, odpowiada nieodmiennie ja tutejszy. [] Brak potrzeby szerszej
6 7

J. Lohman, Regionalizm po podhalasku, ycie Literackie, 1976, nr 4. M. Boduszyska-Borowikowa, Maa ojczyzna, Pomerania, 1976, nr 6.

wizi spoecznej by w danym przypadku przede wszystkim rezultatem prymitywizmu wynikajcego z odseperowania od integrujcego wpywu cywilizacji, a take od wiadomych oddziaywa ideologicznych. Przechodzimy do najbardziej zadziwiajcych momentw w uwagach wstpnych M. Boguszyskiej-Borowikowej. Odwouje si ona do znanych koncepcji samotnego tumu i pisze o niwelujcym oddziaywaniu cywilizacji przemysowonaukowo-technieznej w skali wiatowej. Sprawia to, e rne jednostki i grupy usiuj tchn nowe ycie we wsplnoty tradycyjne: wyznaniowe, narodowe lub regionalne upatrujc w nich wyraz niezniszczalnych instynktw i potrzeb psychicznych. Wspomina nastpnie o znakomitych filozofach historii i historiozofach (A. Toynbee i O. Spengler), ktrzy goszc zmierzch cywilizacji zachodniej, zdawali sobie spraw z potrzeby uksztatowania nowego typu wizi spoecznych. Tego rodzaju wizi pisze autorka mog powsta i skutecznie funkcjonowa jedynie w oparciu o nowy lub odnowiony wiatopogld uniwersalistyczny. Musimy stawia dwa podstawowe wymagania wobec tego wiatopogldu: 1. nie moe on by sprzeczny z istotnymi osigniciami wspczesnej nauki o wiecie i czowieku; 2. nie moe negowa ani ignorowa naturalnych, tj. waciwych kondycji ludzkiej potrzeb duchowych i materialnych oraz podstawowych wymaga sprawiedliwoci spoecznej. (Jak wida, wymagania to nader lune.) W dalszym cigu dowiadujemy si, e wiat cywilizowany dysponuje obecnie dwoma przeciwstawnymi i zwalczajcymi si wiatopogldami uniwersalistycznymi. Jeden z nich nosi znamiona dekadencji i kryzysu w obliczu nowej epoki cywilizacyjnej [] Drugi wiatopogld zrodzi si i wyrasta na progu nowej epoki cywilizacyjnej, jest wci bardzo mody i zdradza jeszcze charakterystyczne objawy choroby wieku modzieczego mianowicie totalnej negacji osigni przeszoci [], nawet kosztem zaprzeczania lub ignorowania wanych potrzeb ludzkiej natury oraz mitologi- zowania przyszoci jako planowanego tworu czowieka dzisiejszego [...]. W niektrych spoeczestwach socjalistycznych, a wic poddanych wiadomemu oddziaywaniu tego modego wiatopogldu, zaczyna si mwi o koniecznoci odnajdywania korzeni, poznawania i aktywizowania tradycji narodowej. Zaczyna si rozumie, e odizolowanemu od przeszoci spoeczestwu dnia dzisiejszego brak oddechu i rozpdu do biegu w przyszo, brak dobrego i zego dowiadczenia minionych pokole do mdrego budowania przyszoci. Gosy te s jeszcze odosobnione i oglnikowe, jeszcze nie dojrzay do otwartego uznania pozytywnych wartoci stworzonych przez czynniki dziejowe, ktre przed kilku dziesitkami lat zostay sumarycznie napitnowane jako wrogie postpowi. Nie mona jednak lekceway tych nowych gosw i wolno chyba wiza z nimi pewne nadzieje. Wedug Boguszyskiej-Borowikowej podstawy uniwersalistycznego wiatopogldu istniej, stworzy 5

je Teilhard de Chardin, jednak tamci go nie chc, bo jest odszczepiecem, ci za odrzucaj, bo wyrs na obcym pniu. Ponadto stwierdza autorka Wspomniane tendencje i ich rnorodne przejawy w dzisiejszych spoeczestwach cywilizowanych sprawiaj wraenie nie zawsze lub nie w peni uwiadomionego denia zwyczajnych udzi do syntezy dwch antagonistycznych wiatopogldw usiujcych narzuci mieszkacom naszego globu wasne cele i normatywy ycia, czego wynikiem jest wzajemne przenikanie si przynajmniej pewnych istotnych sfer obu wiatopogldw. W konkluzji swych teoretycznych refleksji na temat regionalizmu powiada autorka, e niektre tradycyjne formy wsplnot, w tym wsplnoty regionalne, mog zaspokaja wielostronne potrzeby wspczesnego czowieka, pod warunkiem, e ich tre wewntrzna zostanie krytycznie przeanalizowana i skorygowana pod ktem autentycznego miejsca we wspczesnym yciu spoecznym. W kolejnych partiach eseju omawia pisarka skomplikowane dzieje regionalizmu kaszubskiego, jego oblicze dzisiejsze i snuje wizj przyszoci. Duo tu konstatacji gorzkich, lecz na pewno sporo postulatw godnych uwagi, na przykad kiedy pisze: Wydaje si [] zarwno obiektywn jak i subiektywn koniecznoci szersze otwaicie si spoecznoci kaszubskiej na wspycie z napywowymi mieszkacami ich odwiecznej ziemi rodzinnej. Tak samo konieczne ze strony ludzi, ktrych sprowadzi tutaj los historyczny, jest wyjcie naprzeciw rdzennym mieszkacom tej ziemi bez bdnych, krzywdzcych uprzedze, ze wiadomoci zarwno ich cennych spoecznych cnt, jak i usprawiedliwionych urazw.8 Do tych bardzo osobistych w niektrych partiach rozwaa odsyamy czytelnika, nie sposb ich tu bowiem dokadnie zrelacjonowa. W tym miejscu naleaoby natomiast ustosunkowa si wnikliwie do zreferowanego obszernie wstpu. [] Rezygnujc z szerszego komentarza wyraamy nadziej, e artyku M. Boduszyskiej-Borowikowej stanie si zgodnie z yczeniami redakcji Pomeranii zaczynem przemyle i szerszej dyskusji. Gosu M. Boduszyskiej-Borowikowej nie mona zlekceway. Z ile wiksz satysfakcj czyta si bardzo rzeczowe i trzewe uwagi Stanisawa Pestki dokonujcego w tym samym numerze pisma oceny 20-letniej dziaalnoci Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego: Na Pomorzu najwiksze zasugi w rozszerzaniu granic poznaw czych i artystycznych dla treci wyrosych w krgu etnicznej wsplnoty pooyli klasyczni przedstawiciele ruchu regionalnego: Ceynowa, Derdowski, Majkowski, Karnowski, Heyke. S oni dla nas, dzisiejszych uczestnikw, twrcw i organizatorw ruchu spoeczno 8

M. Boduszyska-Borowikowa, ibid.

kulturalnego [] wzorem postawy spoecznikowskiej. Wzr i peen szacunku dystans nie oznacza, e nie sta nas na krytyczny dialog z cieniami szacownych poprzednikw. Przypomina autor podstawowe zaoenia programowe Zrzeszenia i omawia jego doprawdy imponujcy (chociaby w dziedzinie etnografii, folklorystyki i dialektologii) dorobek. Warto przytoczy jedn z najistotniejszych naszym zdaniem tez autora artykuu: Dziaalnoci praktycznej musi towarzyszy refleksja teoretyczno-programowa. Stanowi ona warunek wstpny wydestylowania takiego modelu regionalizmu, ktry zda w peni egzamin w subie wspczesnoci. Dlatego obce jest nam zamykanie si w ciasnym krgu wasnych wytworw, mikroklimatw, problemw i specyficznoci. Owszem, specyfik kultury, mowy, tradycji traktujemy jako punkt wyjcia do tworzenia wartoci ponadlokalnych, uniwersalnych. rodki, wartoci powstajce w regionie czy w spoecznoci zrzeszonej oddajemy do dyspozycji kademu, kto chce wczy si do twrczej pracy.9 Postulat ten winien zainteresowa wielu suchaczy i animatorw ruchu regionalnego, take spoza Kaszub. To bowiem, co najbardziej szkodzi regionalizmowi, to perspektywa zacianka, partykularyzm i kwitnca tu i wdzie regionalna megalomania. Z gosem S. Pestki koresponduje artyku Tadeusza Bolduana powicony Wydawnictwom Zrzeszenia (Kaszubsko-Pomorskiego) w tym samym numerze. I w tym wypadku mwi mona o dorobku imponujcym nie tylko pod wzgldem ilociowym, ale take jeli chodzi o wartoci merytoryczne wielu pozycji. wiadcz te wydawnictwa pisze autor o ywotnoci kulturalnej naszego regionu, daj satysfakcj autorom i odbiorcom, inspiruj badania folklorystyczne, jzykowe, historyczne i spocjologiczne. Kultury regionalne przechodz renesans na caym wiecie, s odtrutk na szybko uniformujce si spoeczestwa, na cywilizacj techniczn, z ktr ludzie obcuj na co dzie. Przenikanie ich wartoci naturalnych, wyrastajcych z podoa ludowego, przesiknitego jeszcze szczeroci i fantazj zapadniajc wyobrani, jest jakby wieym oddechem na onie natury. Im bardziej odrbne s kultury regionalne, tym lepiej dla nich, gdy zapewniaj sobie duszy ywot w stanie, w jakim si znajduj. Mona zgosi zastrzeenie, e nienaruszalny stan kultury ludowej prowadzi do skostnienia i przeksztacenia jej w muzealny eksponat. Tak, to grozi kulturom, ktre nagle wyrosy na podou jaowym, bez tradycji, albo tym, ktre nie maj ambicji cigego rozwijania si w zmieniajcych si warunkach naszego

Pomerania, 1976, nr 6.

ycia. Grozi to rwnie kulturze kaszubskiej, zwaszcza za literaturze, ktra si zasklepia w konwencji ludowej przeomu XIXXX wieku.10 W refleksjach innego autora Lecha Bdkowskiego pojawia si pewna nuta pesymizmu co do dalszych losw Pomeranii. Przypomnijmy, e poprzednikiem jej by wydawany w latach 1957-61 dwutygodnik Kaszebe; dwumiesicznik Pomerania wychodzcy od 1969 r. jest kontynuacj powstaego w 1963 r. Biuletynu Zrzeszenia KaszubskoPomorskiego.. Byoby niepowetowan strat, gdyby ten zasuony dla kultury i nauki periodyk przesta si ukazywa. Jego waga dla takich nauk jak folklorystyka, etnografia, historia, archeologia jest niebagatelna, co potwierdza zreszt zawarto omawianych numerw.11 Wracajc do uwag L. Bdkowskiego stwierdzi naley, e obieg spoeczny Pomeranii jest stanowczo zbyt wski, znajomo i dorobek pisma poza regionem prawie adna (podobnie zreszt jak znajomo wielu wydawnictw TK-P). Sprawa druga: pismo ze wzgldu m.in. na dominujc problematyk i tematyk (najkrcej mwic: Kaszuby i ich przeszo) jest chyba jednak zbyt hermetyczne, co nie sprzyja szerszej, ponadregionalnej recepcji i tworzeniu owych ponadregionalnych wartoci. Mimo wszystko polityka redakcyjna sprzyja zapatrzeniu w przeszo i prowadzi mwic sowami S. Pestki do zamykania si w ciasnym krgu wasnych wytworw, mikroklimatw, problemw i specyficznoci na wyran niekorzy, na przykad, problematyki zwizanej chociaby z integracj spoeczn i kulturow odwiecznych mieszkacw Pomorza i tych przybyych po wojnie zza Buga. Jak wane i ciekawe s to problemy, dowodzi np. praca J. Burszty Kultura ludowa kultura narodowa (1974). Tendencja do zamykania si niweczy w zarodku kad prb polityki otwartej. Poza tym dzisiejsze Pomorze, to nie tylko Kaszuby i ewentualnie Kociew. Przykadem wzorcowym, ktry dowodzi, jak znakomicie zdrowo pojty regionalizm moe korespondowa z szeroko rozumianymi treciami kultury wspczesnej, jest polityka redakcyjna biaostockich Kontrastw. Wspczesnemu regionalizmowi szkodzi jake czsto co, co mona by nazwa myleniem prowincjonalnym, przy czym wyjanijmy od razu, e tego typu mylenie nie jest zdeterminowane miejscem zamieszkania (np. na tzw.
10 11

T. Bolduan, Wydawnictwa Zrzeszenia, Pomerania, 1976, nr 6. Szczeglnie takie pozycje, jak dwa bogato udokumentowane rdowo artykuy Jerzego Sampa: Kamienny picioksig Pomorza powicony bajkowym i lgendarnym purtkom i stolemom (nr 5) i Gdy pod niegiem wiat zakwita... omawiajcy kaszubskie tradycje ludowe zwizane z okresem Godnich wit j (6); jak przyczynek Z. Komorowskiego z dziedziny folkloru polonijnego (Ontaryjskie Kaszuby i ich pionierzy, (5); obszerny i ciekawy szkic G. Skotnickiej powicony Baniom, podaniom i legendom kaszubskim w zbiorach dla dzieci (6); uwagi E. Brezy zwizane z ukoczonym niedawno siedmiotomowym Sownikiem gwar kaszubskich na tle kultury ludowej autorstwa ks. Bernarda Sychty; nota powicona zmaremu w pad zierniku ub. r. Augustynowi Necelowi.

prowincji). W zwizku z przykadem Kontrastw signijmy do wypowiedzi redaktora naczelnego pisma Klemensa Krzyagrskiego: Wolabym, by powszechnie obowizujcym kryterium nieprowincjonalnoci bya po prostu aktywno aksjologiczna, czyli potwierdzona w praktyce zdolno mieszkacw jakiego terytorium do wytwarzania wartoci, ktre przekrocz to terytorium i znajd si w obiegu oglnym. W prowincj ustawicznie spychaj nas regionalizm i mapiarstwo. Regionalizm bo w swej obecnej, potwierdzanej praktyk postaci, polega on na cigniciu za wosy maego, by podrs do wysokoci redniego, i pilnowaniu redniego, by nie rs dalej, bo jeli bdzie, to si go skrci od gry. Mapiarstwo bo nabonie wypatrujc i powtarzajc u siebie to, czym nas w kulturze traktuje najnowszy wiat, szepczc cudze idee, podrabiajc ksztaty, skazujemy si na to, e dugo nie utraci swej diagnostycznej celnoci uwaga niegdysiejszego klerka o plagiatowym charakterze polskiej kultury. W takiej za sytuacji Warszawa bdzie wprawdzie metropoli kulturaln, ale w stosunku do Suchowoli, a i to nie na pewno, bo tam robi przynajmniej oryginalne kouchy. Charakteryzujc Program rozwoju kultury w wojewdztwie biaostockim Krzyagrski powiedzia m.in.: Nam przyszo tylko zaprojektowa takie przedsiwzicie, by ten naturalny proces integracyjny nikogo nie wysuwa z wasnej kultury ludowej, lecz bogaci duchowe ycie wszystkich mieszkacw regionu, a take by by on bardziej gruntowny. Aby by rozumnie sterowanym upowszechnianiem i wzbogacaniem zasobw ideologicznych socjalizmu, jako tej historycznej jakoci, bez ktrej partnerstwo kulturowe Polakw, Biaorusinw, Litwinw, Ukraicw i Tatarw byoby w tym regionie w ogle niemoliwe [] Staralimy si oprze projekt [] na moliwie rzetelnej diagnozie historycznej i wspczesnej sytuacji kulturowej regionu. Przystpujc do pracy rycho spostrzeglimy bowiem, e informacja o kulturze skada si tu czciowo ze zda faszywych, a taka informacja nie moe przecie posuy adnej diagnozie, adnej prognozie i adnemu programowaniu12. K. Krzyagrski, troch mimochodem, obnay wiele saboci wspczesnego regionalizmu. Regionalizmowi brakuje teoretykw. Wierchy nie s wydawnictwem regionalnym. Jest to, jak gosi podtytu, Rocznik powicony grom. Sporo jednake materiaw ukazujcych si na jego amach wie si mniej lub bardziej z problematyk regionaln. Odnotujmy co ciekawsze pozycje z ostatniego (44 ju) rocznika. Na czoo (rzecz jasna z naszego punktu widzenia) wysuwa si artyku Jacka Kolbuszewskiego Tatrzaska gra mioci i mierci, w ktrym analizie poddane zostay ocierajce si o kicz i grafomani (lub wrcz kiczowate) utwory literackie wykorzystujce
12

K. Krzyagrski, Za co kocham prowincj, Kultura 1977, nr 4.

pewne stereotypy grskie, zakopiaskie czy tatrzaskie i co istotne ksztatujce i narzucajce pewien stereotyp ich spoecznego odbioru funkcjonujcy znakomicie do dnia dzisiejszego. Kolbuszewski wkroczy w dziewicze, jeli chodzi o eksploracj naukow, rejony naszej kultury. Tatrzaska gra mioci i mierci pisze bya [] niepowtarzalnym i jedynym w swoim rodzaju przykadem subkultury jak wytworzyo specyficzne usytuowanie Zakopanego jako takiej czy innej [] stolicy Polski wkrtce po odzyskaniu niepodlegoci []. Wwczas to romantyczna, a przede wszystkim modernistyczna moda na Tatry [] ustpia na Zakopane Zakopane Karpowicza, Ponki, dancingw, flirtw, masowo zostawianych przed wejciem na sal taneczn cake-walka i tango [] Zakopane wycigw samochodowych i gonego [] mwienia o rzekomo zakoszonych nowych zdobyczach taternickich... Tatrzaska gra mioci i mierci bya jednoczenie produktem wiadomej deformacji dorobku literatury taternicko-turystycznej, ale bya zarazem i produktem wszechogarniajcej ycie kultury filmowej spod znaku firmowego Made in Hollywood. Mwic zatem jzykiem powanym, idzie o nader istotny fakt kulturowy, szczeglnie atrakcyjny i ciekawy z socjologicznego punktu widzenia, cho zarazem nader zabawny dla tych wszystkich, dla ktrych Zakopane speniao wwczas (i dzisiaj!) bd rol punktu wyjciowego w gry, bd funkcj swoistego i wanego centrum kulturalnego. A uprzytomni trzeba, e takiej historii Zakopanego do tej pory nie pisano i nie rekonstruowano, chocia z pewnoci tworzyo j ycie [] pensjonatw, kortw tenisowych i sal dancingowych, antycypujce zjawiska ujte w kapitalny sposb przez Wojciecha Mynarskiego, piewajcego Jestemy na wczasach, w tych gralskich lasach...13 Produktem jakby ubocznym owej subkultury zakopiaskiej byy cieszce si niegdy duym wziciem dziea G. Dobrzaskiej, J. Kotarbiskiego, T. Gliziskiego, R. Malczewskiego, S. Piaseckiego i wielu innych, jake niesusznie zapomnianych twrcw. Turnie, percie i otchanie skrzyowane z Pitigrillim i te stare, dobre, przedwojenne niewzruszone zasady moralne typu: Melitta, dziecko o lazurowych oczach i zotych wosah, nie moga powici swego dziewictwa na ku i przecieradle, gdzie spao tylu turystw, cuchncych skr, wilgotn som i potem. Zakopiaska subkultura jako rdo wielu stereotypw spoeczno-kulturowych peni sw rol z powodzeniem do dnia dzisiejszego (przykady podamy innym razem).14
13 14

J. Kolbuszewski, Tatrzaska gra mioci i mierci, Wierchy, Rocznik 44. Z omawianego rocznika Wierchw odnotujmy ponadto artykuy: J. Dynaka Ksiga tajemna Tatr Tadeusza Miciskiego, H. Kenarowej Karol Stryjeski pierwszy rewizjonista stylu zakopiaskiego, A. Bartosza Problematyka cygaska w badaniach etnograficznych na polskim Spiszu, J. Bohua Latajcy pomyleniec; tudzie noty powicone: Festiwalowi Folkloru Grali Polskich, znanej pracy D. Kadubca o

10

Za artykuem Jana Setkowicza za podajemy definicj strzygi. Strzygi to konkretne osoby (nie wyimaginowane czy symboliczne lub zaczerpnite z bani), ktre na podstawie jakiej tradycji przekazywanej chyba w niektrych rodzinach z pokolenia na pokolenie, np. z matki na crk pewnymi prymitywnymi i naiwnymi sposobami ustalonymi na drodze magicznego mylenia, staraj si zwikszy mleczno swoich krw kosztem innych dysponujc podrczn definicj. W najbliszych numerach postaramy si poda definicje zmory, czarnej wogi, wampira i utopca. [] Micha Waliski
15

Strzyga, jaka jest, nie kady widzi. Encyklopedyci i folkloryci zapewne bardzo si uciesz

gawdziarzu J. Jeowiczu, K. Piegzie (autorowi wydanego niedawno zbioru bajek Tam pod Ko zubow) oraz Podhalance jednodniwce Zwizku Podhalan (Ludmierz 1975). 15 J. Setkowicz, Wierchy, op. cit., s. 261.

11

You might also like