You are on page 1of 335

Sidney Sheldon

Operacja Sd Ostateczny
(The Doomsday Conspiracy) Przekad Bogumia Nawrot

OBY Y W CIEKAWYCH CZASACH Prastary aforyzm chiski

PROLOG Uetendorf, Szwajcaria Niedziela, 14 padziernika, godzina 15.50 Stojcy na skraju polany wiadkowie patrzyli osupiali, w zowrogiej ciszy, zbyt oszoomieni, by cokolwiek powiedzie. Widok, roztaczajcy si przed ich oczami, by groteskowy, przywodzi na myl koszmarne wizje wydobyte na jaw z najgbszych, najmroczniejszych zakamarkw zbiorowej podwiadomoci czowieka pierwotnego. Kady z obecnych zareagowa odmiennie. Jeden zemdla. Inny dosta torsji. Kobieta zacza si trz jak osika. Ktry z mczyzn pomyla: Zaraz dostan ataku serca! Starszy ksidz przeegna si, zaciskajc kurczowo do na racu. Panie, zmiuj si nade mn. Zmiuj si nad nami wszystkimi. Uchro nas przed tym diabem wcielonym, i oto ujrzelimy oblicze Szatana. To koniec wiata. Nasta Dzie Sdu. To Armageddon... Armageddon... Armageddon... *[* Armageddon ostateczna, decydujca bitwa miedzy siami dobra i za, ktra ma si odby w Dniu Sdu Ostatecznego]

NIEDZIELA, 14 PADZIERNIKA, GODZINA 21.00 PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA COMSEC DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY ROZPOCZ AKCJ POWIADOMI NORAD, CIRVIS, DIS, GHQ, USAF, INS KONIEC WIADOMOCI NIEDZIELA, 14 PADZIERNIKA, GODZINA 21.15 PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA 17 WYDZIAU WYWIADU MARYNARKI WOJENNEJ DOTYCZY PORUCZNIKA MARYNARKI ROBERTA BELLAMYEGO SPOWODOWA TYMCZASOWE PRZENIESIENIE DO NSA W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM LICZYMY NA PASK WSPPRAC W TEJ SPRAWIE KONIEC WIADOMOCI Objanienie najwaniejszych skrtw znajdzie czytelnik na kocu ksiki. wystpujcych w ksice

Cz pierwsza Myliwy

Rozdzia 1 DZIE PIERWSZY Poniedziaek, 15 padziernika Znw lea w przepenionej szpitalnej sali w bazie Cu Chi w Wietnamie, a Susan, taka liczna w nieskazitelnie biaym, nakrochmalonym fartuchu, pochylaa si nad jego kiem, szepczc: Obud si, marynarzu. Przecie nie chcesz umiera. Kiedy dotar do niego ten cudowny gos, niemal zapomnia o blu. Szeptaa mu co jeszcze do ucha, ale nie mg zrozumie jej sw, bo przeszkadza mu gony dwik dzwonka. Wycign rce, by j obj, lecz napotka pustk. Natrtny dzwonek telefonu wyrwa Roberta Bellamyego ze snu. Z ociganiem otworzy oczy, pragnc dalej ni swj sen. Ale stojcy obok ka aparat uporczywie dzwoni. Bellamy spojrza na zegarek. Czwarta rano. Chwyci suchawk, wcieky, e kto go obudzi. Do jasnej cholery! Nie wiecie, ktra godzina? Porucznik Bellamy? zapyta niski, mski gos. Tak... Panie poruczniku, mam dla pana wiadomo. Zgodnie z rozkazem ma si pan zameldowa u generaa Hilliarda w kwaterze gwnej Narodowej Agencji Bezpieczestwa w Fort Meade dzi o szstej rano. Czy wszystko jasne, panie poruczniku? Tak. Nie. Wcale nie. Porucznik marynarki Robert Bellamy wolno odoy suchawk, nieco zaintrygowany. Czego, u diaba, moga od niego chcie NSA? By przydzielony do ONI, Wywiadu Marynarki. I co mogo by a tak pilne, by trzeba byo wyznaczy spotkanie na szst rano? Z powrotem si pooy i zamkn oczy, prbujc przywoa przerwany sen. Widzia j jak na jawie. Oczywicie wiedzia, czemu mu si przynia. Poprzedniego wieczoru Susan zadzwonia do niego. Robercie...

Na dwik jej gosu jak zwykle zaparo mu dech. Cze, Susan. Jak si czujesz? wietnie. Cudownie. A jak tam twj Krezus? Robercie, prosz. Dobra. Jak tam Monte Banks? Sowa twj m nie chciay mu przej przez gardo. On by jej mem. Dzikuj, dobrze. Dzwoni, by ci powiedzie, e nie bdzie nas przez jaki czas. Nie chciaam, eby si niepokoi. To byo tak podobne do Susan. Silc si na obojtno zapyta: Dokd jedziecie tym razem? Lecimy do Brazylii. Prywatnym odrzutowcem Krezusa. Monte ma tam do zaatwienia jakie interesy. Naprawd? Mylaem, e cay kraj naley ju do niego. Robercie, przesta, prosz. Przepraszam. Nastpia cisza. Chciaabym, by by w lepszym nastroju. Bybym, gdybym mia przy sobie ciebie. ycz ci, by spotka jak cudown dziewczyn i zazna z ni szczcia. Spotkaem cudown dziewczyn, Susan co cisno go za gardo i byo mu trudno mwi. I wiesz, co si stao? Straciem j. Jeli si bdziesz tak zachowywa, nie zadzwoni do ciebie wicej. Ogarna go nagle panika. Nie mw tak. Prosz. Stanowia jedyny sens jego ycia. Nie mg znie myli, e nigdy ju nie usyszy jej gosu. Stara si przybra artobliwy ton. Znajd sobie jak szaow blondyn i zwi si z ni na mier i ycie. Chc, by znalaz sobie kogo. Masz moje sowo. Martwi si o ciebie, najdroszy. Zupenie niepotrzebnie. Naprawd czuj si wietnie niemal si udawi tym kamstwem. Gdyby znaa prawd... Ale byo to co, o czym za nic w wiecie nie powiedziaby nikomu. A ju szczeglnie Susan. Nie znisby myli, e si nad nim lituje.

Zadzwoni do ciebie z Brazylii powiedziaa Susan. Zapanowaa duga chwila ciszy. Nie wiedzieli, jak zakoczy t rozmow. Mieli sobie tyle do powiedzenia, ale rozsdek podpowiada im, e lepiej milcze. Musz ju koczy, Robercie. Susan... Sucham? Kocham ci i nigdy nie przestan ci kocha. Wiem. Ja te ci kocham. I na tym wanie polegaa ironia losu. Wci tak bardzo si kochali. Jestecie takim dobranym maestwem mawiali ich znajomi. Czemu si midzy nimi popsuo? Porucznik Robert Bellamy wsta z ka i na bosaka przeszed przez cichy pokj. Wszystko tu zdawao si tskni za Susan. Gdzie tylko spojrze, peno byo ich zdj jak w zatrzymanym kadrze. Na jednym owili razem ryby w Grach Szkockich, na innym stali przed posgiem Buddy na brzegu kanau, a na jeszcze innym jechali w deszczu dorok przez park Villa Borghese. Na wszystkich byli umiechnici i obejmowali si para ludzi zakochanych w sobie do szalestwa. Poszed do kuchni i zaparzy kaw. cienny zegar pokazywa godzin 4.15. Zawaha si przez moment, a potem wykrci numer. Po szstym dzwonku usysza w suchawce gos admiraa Whittakera. Halo! Panie admirale... Sucham. Mwi Robert. Bardzo przepraszam, e pana obudziem. Ale miaem wanie dosy dziwny telefon z Narodowej Agencji Bezpieczestwa. Z NSA? Czego chcieli? Nie wiem. Kazano mi si zameldowa u generaa Hilliarda dzi o szstej rano. Nastpia chwila ciszy. Moe zostae przeniesiony? Wykluczone. To zupenie nie ma sensu. Czemu mieliby...? Wyglda to na co niezwykle pilnego, Robercie. Zadzwo moe do mnie po spotkaniu. Dobrze. Dzikuj panu.

Poczenie zostao przerwane. Nie powinienem by niepokoi staruszka pomyla Robert. Dwa lata temu admira Whittaker odszed na emerytur ze stanowiska szefa Wywiadu Marynarki. A raczej zosta zmuszony do odejcia na emerytur. Krya pogoska, e na otarcie ez Marynarka przydzielia mu gdzie jaki may kcik i zatrudnia przy liczeniu kamizelek ratunkowych na wycofywanych ze suby jednostkach czy przy podobnie bezsensownym zajciu. Admira nie mia najmniejszego pojcia o biecych sprawach wywiadu. Ale Robert traktowa go jak ojca. By najbliszym mu czowiekiem na wiecie, oczywicie po Susan. A Robert potrzebowa czasem z kim porozmawia. Po odejciu Susan czu si jak wyrzucony za burt. Wmawia sobie, e gdzie tam, w innej czasoprzestrzeni, wci jeszcze stanowi z Susan szczliwe maestwo, s jak niegdy beztroscy, radoni i bezgranicznie w sobie zakochani. A moe nie? pomyla znuony. Moe po prostu nie wiem, kiedy spasowa. Kawa bya gotowa. Miaa gorzki smak. Ciekawy by, czy zostaa sprowadzona z Brazylii. Z filiank w rku przeszed do azienki i przyjrza si swemu odbiciu w lustrze. Ujrza mczyzn nieco po czterdziestce, wysokiego, szczupego, wysportowanego, o wyrazistych rysach twarzy, mocno zarysowanym podbrdku, czarnych wosach oraz ciemnych oczach o inteligentnym, badawczym spojrzeniu. Na piersi mia dug, gbok szram pamitk po katastrofie lotniczej. Ale to naleao do przeszoci, kiedy jeszcze by z Susan. Ogoli si, wzi prysznic i przeszed do garderoby. Co woy zastanawia si mundur czy garnitur? A z drugiej strony, czy ma to jakiekolwiek znaczenie] Woy ubranie marengo, bia koszul i szary jedwabny krawat. Bardzo mao wiedzia o Narodowej Agencji Bezpieczestwa, poza tym, e paac zagadek, jak j przezywano, przewysza wszystkie pozostae amerykaskie agencje wywiadowcze i by najbardziej zakonspirowan z nich. Czego mog chcie ode mnie? No c, ju wkrtce si przekonam.

Rozdzia 2 Narodowa Agencja Bezpieczestwa jest dyskretnie ukryta na 33 hektarach w Fort Meade w stanie Maryland i zajmuje dwa budynki, ktre cznie s dwukrotnie wiksze od kompleksu CIA w Langley w Wirginii. Agencja, utworzona w celu zagwarantowania fachowego zabezpieczenia systemu cznoci Stanw Zjednoczonych oraz do zbierania tajnych informacji z caego wiata, zatrudnia tysice ludzi, a jej poszczeglne suby dostarczaj tyle informacji, e kadego dnia przekazuje si do zniszczenia ponad czterdzieci ton dokumentw. Kiedy porucznik Robert Bellamy dotar do pierwszej bramy, panowa jeszcze mrok. Zajecha przed dwuipmetrowe ogrodzenie zwieczone drutem kolczastym. Znajdowaa si tu budka wartownicza z dwoma uzbrojonymi stranikami. Jeden z nich zosta w rodku obserwujc, jak drugi podchodzi do samochodu. Czym mog panu suy? Porucznik Bellamy do generaa Hilliarda. Prosz o paski dowd tosamoci, panie poruczniku. Robert Bellamy wycign portfel i poda legitymacj 17 Wydziau Marynarki. Stranik przestudiowa uwanie dokument, po czym go zwrci. Dzikuj, panie poruczniku. Skin do wartownika w budce i brama otworzya si. Stojcy w rodku stranik podnis suchawk. Porucznik Bellamy jest w drodze. Po minucie Robert Bellamy znalaz si przed kolejn zamknit bram. Do samochodu podszed uzbrojony wartownik. Porucznik Bellamy? Tak. Czy mog prosi o paski dowd tosamoci? Ju chcia zaprotestowa, ale pomyla sobie: A niech tam! Ich sprawa. Znw wycign portfel i pokaza stranikowi legitymacj. Dzikuj, panie poruczniku wartownik uczyni jaki niedostrzegalny gest i brama otworzya si. Robert Bellamy ruszy przed siebie i po chwili zobaczy trzeci mur.

Mj Boe pomyla. Zupenie, jakbym si znalaz w Krainie Oz. Kolejny umundurowany stranik podszed do auta. Robert Bellamy sign po portfel, ale wartownik spojrza tylko na tablic rejestracyjn i powiedzia: Panie poruczniku, prosz pojecha prosto, do budynku administracyjnego. Bdzie tam ju na pana kto czeka. Dzikuj. Brama otworzya si i Robert skierowa si w stron ogromnego, biaego gmachu. Przed wejciem sta mczyzna w cywilnym ubraniu, trzsc si z zimna w chodnym padziernikowym powietrzu. Panie poruczniku, wz moe pan zostawi tutaj! wykrzykn. Zaopiekujemy si nim. Robert Bellamy zostawi kluczyk w stacyjce i wysiad. Czekajcy na niego mczyzna mia okoo trzydziestu lat, by wysoki, chudy i mia ziemist cer. Sprawia wraenie, jakby od lat nie widzia soca. Nazywam si Harrison Keller. Zaprowadz pana do gabinetu generaa Hilliarda. Weszli do przestronnego holu o wysokim stropie. Za biurkiem siedzia mczyzna w cywilnym ubraniu. Poruczniku Bellamy... Robert Bellamy obrci si i w tej samej chwili usysza trzask aparatu fotograficznego. Dzikuj panu. Robert Bellamy zwrci si do Kellera: Co to...? To potrwa dosownie moment zapewni go Harrison Keller. Szedziesit sekund pniej Robertowi Bellamyemu wrczono niebiesko-bia plakietk identyfikacyjn opatrzon zdjciem. Prosz jej nie zdejmowa przez cay czas przebywania w tym budynku, panie poruczniku. Dobrze. Ruszyli dugim, biaym korytarzem. Robert Bellamy dostrzeg po obu stronach holu rozmieszczone co sze metrw kamery. Jak duy jest ten budynek? Ma nieco ponad 185 tysicy metrw kwadratowych, panie poruczniku.

Co takiego? Tak, tak. Idzie pan najduszym korytarzem wiata ma prawie trzysta metrw. Jestemy tu cakowicie samowystarczalni. Dysponujemy centrum handlowym, barem samoobsugowym, urzdem pocztowym, omioma bufetami, szpitalem z sal operacyjn, przychodni stomatologiczn, oddziaem State Bank of Laurel, pralni chemiczn, warsztatem szewskim, salonem fryzjerskim i paroma innymi rzeczami. Zupenie jak drugi dom pomyla Robert. Wydao mu si to dziwnie przygnbiajce. Minli olbrzymie pomieszczenie zastawione mnstwem komputerw. Robert zatrzyma si zdumiony. Imponujce, prawda? A to tylko jedna z naszych sal komputerowych. W tym kompleksie znajduj si dekodery i komputery wartoci trzech miliardw dolarw. Ilu ludzi tu pracuje? Okoo szesnastu tysicy. W takim razie po kiego diaba potrzebny im jestem jeszcze ja? pomyla Robert Bellamy. Wsiedli do specjalnej windy, ktr Keller uruchomi za pomoc klucza. Wjechali pitro wyej i znw ruszyli dugim korytarzem, a dotarli do szeregu gabinetw w kocu holu. Jestemy na miejscu, panie poruczniku. Weszli do wielkiej recepcji, w ktrej stay cztery biurka dla sekretarek. Dwie z nich byy ju w pracy. Harrison Keller skin na jedn z kobiet. Nacisna guzik i drzwi do gabinetu otworzyy si. Prosz wej. Pan genera czeka na panw. Tdy powiedzia Harrison Keller. Robert Bellamy pody za nim do gabinetu. Znalaz si w przestronnym pomieszczeniu o dwikoszczelnych cianach i suficie. Pokj by komfortowo umeblowany, peen zdj i drobiazgw osobistych. Wida byo, e czowiek siedzcy za biurkiem spdza tu duo czasu. Genera Mark Hilliard, wicedyrektor NSA, by pidziesiciokilkuletnim mczyzn, bardzo wysokim, prostym jak wieca, o kamiennej twarzy i zimnych, stalowych oczach. Mia na sobie

szary garnitur, bia koszul i szary krawat. Dobrze wyczuem pomyla Robert. Panie generale, oto porucznik Bellamy przedstawi go Harrison. Dzikuj, e pan wpad, panie poruczniku. Zupenie jakbym zosta zaproszony na herbatk towarzysk. Mczyni ucisnli sobie donie. Prosz usi. Zao si, e ma pan ochot na filiank kawy. Ten czowiek potrafi czyta w mylach. Tak, panie generale. A pan, Harrison? Nie, dzikuj odpar Keller i zaj miejsce na krzele w kcie. Genera nacisn guzik, drzwi si otworzyy i wszed smagy mczyzna, niosc tac z kaw i ciasteczkami. Robert zauway, e nie mia plakietki identyfikacyjnej. O, nieadnie! Nalano kaw. Miaa cudowny aromat. Jak kaw pan pija? zapyta genera Hilliard. Czarn. Smakowaa wybornie. Mczyni siedzieli naprzeciwko siebie w mikkich, skrzanych fotelach. Dyrektor poprosi mnie, bym si z panem spotka. Dyrektor. Edward Sanderson. Legendarna posta w krgach wywiadowczych. Genialny, bezwzgldny czowiek, pocigajcy z ukrycia za sznurki; przypisywano mu mistrzowskie przygotowanie wielu miaych przewrotw na caym wiecie. Rzadko pokazywa si publicznie, lecz wiecznie szeptano o nim po ktach. Jak dugo pracuje pan w 17 Wydziale Wywiadu Marynarki, panie poruczniku? zapyta genera Hilliard. Pitnacie lat powiedzia Robert. Mgby si zaoy o swoj miesiczn pensj, e genera zna nawet godzin, o ktrej zatrudniono go w ONI. Przedtem, o ile wiem, dowodzi pan eskadr samolotw w Wietnamie. Tak jest, panie generale. Paska maszyna zostaa zestrzelona. Uwaano, e pan z tego nie wyjdzie. Lekarz mwi: Zostawcie go. Nie wykaraska si. Pragn mierci.

Bl by nie do zniesienia. A potem pochylia si nad nim Susan. Otwrz oczy, marynarzu. Przecie nie chcesz umiera. Ca si woli unis powieki i przez mg blu dostrzeg najpikniejsz kobiet, jak kiedykolwiek widzia. Miaa owaln twarz, gste, czarne wosy, byszczce brzowe oczy i ujmujcy umiech. Sprbowa co powiedzie, ale okazao si to ponad jego siy. Genera Hilliard cay czas mwi. Robert Bellamy otrzsn si ze wspomnie. Przepraszam, czy mgby pan powtrzy? Mamy problem, panie poruczniku. Potrzebna nam jest paska pomoc. Tak, panie generale? Genera wsta i zacz si przechadza po pokoju. To, co panu powiem, jest niezwykle poufne. Jest bardziej ni cile tajne. Rozumiem, panie generale. Wczoraj w Alpach szwajcarskich rozbi si nalecy do NATO balon sonda. Transportowa wyposaenie wojskowe, ktrego istnienie utrzymywane jest w najwikszej tajemnicy. Robert zorientowa si, e zastanawia si, do czego zmierza genera. Rzd Szwajcarii uprztn wspomniane urzdzenia, ale niestety okazao si, e kilka osb byo wiadkami katastrofy. Przywizujemy ogromn wag do tego, by adna z nich nie rozmawiaa z nikim o tym, co widziaa. Moe to bowiem stanowi dla pewnych pastw rdo cennych informacji. Czy wyraam si jasno? Tak, panie generale. Chce pan, bym spotka si ze wiadkami i przestrzeg ich, by nie rozmawiali o tym, co widzieli. Niezupenie, panie poruczniku. W takim razie nie rozu... Chc jedynie, by odszuka pan tych ludzi. Inni porozmawiaj z nimi na temat koniecznoci zachowania milczenia. Rozumiem. Czy wszyscy wiadkowie s w Szwajcarii? Genera Hilliard zatrzyma si przed Robertem. Na tym wanie polega cay kopot, panie poruczniku. Widzi pan, nie mamy pojcia, gdzie przebywaj. Ani kim s.

Robert myla, e si przesysza. Jak to? Jedyna informacja, jak dysponujemy, to to, e wiadkowie jechali autokarem turystycznym. Tak si akurat zoyo, e przejedali tamtdy w chwili, gdy balon sonda rozbi si w pobliu maej wioski, ktra si nazywa... spojrza na Harrisona Kellera. Uetendorf. Genera znw odwrci si do Roberta. Pasaerowie wysiedli na par minut z autobusu, by popatrze na miejsce wypadku, a potem pojechali dalej. Kiedy wycieczka si skoczya, kady uczestnik uda si w swoj stron. Panie generale powiedzia wolno Robert czy to znaczy, e nie ma adnych danych na temat, kim s ci ludzie ani gdzie si obecnie znajduj? Ot to. I chce pan, bym tam pojecha i ich odszuka? Dokadnie tak. Zarekomendowano mi pana. Powiedziano mi, e mwi pan pynnie kilkoma jzykami i ma pan doskonae wyniki w pracy zawodowej. Dyrektor zaatwi panu tymczasowe przeniesienie do NSA. Wspaniale. Rozumiem, e bd wsppracowa z wadzami Szwajcarii? Nie, bdzie pan dziaa samodzielnie. Samodzielnie? Ale... Nie wolno nam nikogo wciga w t spraw. Panie poruczniku, nie jestem w stanie wyrazi, jak wane byo to, co transportowa balon. Bardzo istotn rzecz jest popiech. Chc, by codziennie meldowa mi pan o postpach pracy. Genera wypisa jaki numer na kartce, po czym wrczy j Robertowi. Mona si ze mn kontaktowa telefonicznie pod tym numerem przez ca dob. Specjalny samolot czeka ju, by pana zabra do Zurychu. Teraz zostanie pan odwieziony do domu, by mg si pan spakowa, a nastpnie odstawi pana na lotnisko. Zadali sobie a tyle trudu z wdzicznoci za to, e do nich wpad. Roberta korcio, by zapyta: Czy podczas mojej nieobecnoci bdzie kto karmi moje zote rybki? Ale mia dziwne przeczucie, e

w odpowiedzi usyszy: Nie hoduje pan zotych rybek. Panie poruczniku, przypuszczam, e podczas pracy w ONI nawiza pan za granic kontakty operacyjne? Tak jest, panie generale. Mam kilku przyjaci, ktrzy mog okaza si pomocni... Nie wolno panu kontaktowa si z adnym z nich. Nie wolno panu w ogle z nikim si kontaktowa. wiadkowie, ktrych ma pan odnale, s najprawdopodobniej obywatelami kilku pastw. Genera znw zwrci si do Kellera. Harrison... Keller podszed do stojcej w rogu szafki na dokumenty i otworzy j. Wycign du szar kopert i poda j Robertowi. Oto pidziesit tysicy dolarw w rnych walutach europejskich i dodatkowo dwadziecia tysicy w dolarach amerykaskich. Znajdzie pan tu rwnie kilka kompletw faszywych dokumentw, ktre mog si okaza przydatne. Genera Hilliard wycign grub, byszczc kart z czarnego plastiku z biaym paskiem. A to karta kredytowa, ktr... Wtpi, by bya mi potrzebna, panie generale. Wystarczy mi gotwki, poza tym mam kart kredytow ONI. Prosz j wzi. Dobrze. Robert przyjrza si karcie. Bya wyemitowana przez bank, o ktrym nigdy nie sysza. Na samym dole widnia numer telefonu. Nie ma tu adnego nazwiska zauway Robert. Jest rwnoznaczna z czekiem in blanco. Nie wymaga adnego potwierdzenia tosamoci. Wystarczy poleci, by zadzwoniono pod umieszczony na niej numer. Bardzo prosz, by cay czas mia j pan przy sobie. Dobrze. Panie poruczniku... Sucham, panie generale? Musi pan odszuka tych wiadkw. Wszystkich, co do jednego. Poinformuj dyrektora, e przystpi pan do pracy. Oznaczao to koniec spotkania. Harrison Keller odprowadzi Roberta do recepcji. Siedzia tam

onierz piechoty morskiej. Na widok wchodzcych mczyzn wsta. To kapitan Dougherty. Zawiezie pana na lotnisko. Powodzenia! Dzikuj. Mczyni ucisnli sobie donie. Keller odwrci si i wszed z powrotem do gabinetu generaa Hilliarda. Czy jest pan gotw, panie poruczniku? zapyta kapitan Dougherty. Tak. Gotw, ale na co? W przeszoci wykonywa rne trudne zadania wywiadowcze, ale nigdy jeszcze nie zlecono mu czego rwnie zwariowanego. Mia odszuka nieznan liczb nieznanych wiadkw z nieznanych krajw. Czy istniej jakiekolwiek szanse powodzenia? zastanawia si Robert. Czuj si, jak Biaa Krlowa z ksiki O tym, co Alicja odkrya po drugiej stronie lustra. Ach, czasem udawao mi si uwierzy w sze niemoliwych rzeczy jeszcze przed niadaniem. No c, oto mia ca szstk. Dostaem rozkaz, by zabra pana bezporednio do paskiego mieszkania, a potem do bazy lotnictwa w Andrews powiedzia kapitan Dougherty. Specjalny samolot czeka ju, by... Robert potrzsn gow. Najpierw musz wstpi do biura. Dougherty zawaha si. Zgoda. Pojad z panem i zaczekam. Wygldao na to, e mu nie ufali i nie chcieli go spuszcza z oka. Dlatego e dowiedzia si o katastrofie balonu sondy? Nie miao to adnego sensu. Odda w recepcji plakietk i wyszed z budynku na chd wstajcego poranka. Jego samochd znikn. Na tym miejscu staa limuzyna. Zaopiekujemy si paskim wozem, panie poruczniku poinformowa go kapitan Dougherty. A teraz pojedziemy tym. Cae ich postpowanie cechowaa pewna arbitralno, co wydao si Robertowi nieco denerwujce. wietnie powiedzia. Ruszyli do siedziby Wywiadu Marynarki. Deszczowe chmury przesoniy blade soce poranka. Zapowiada si nieprzyjemny dzie. I to pod kadym wzgldem pomyla Robert.

Rozdzia 3 Ottawa, Kanada, godzina 24.00 Uywa pseudonimu Janus. Przemawia do dwunastu mczyzn; znajdowali si w silnie strzeonym pomieszczeniu na terenie wojskowym. Jak was wszystkich poinformowano, operacja Dzie Sdu rozpocza si. Jest kilku wiadkw, ktrych naley odszuka jak najszybciej i w miar moliwoci dyskretnie. Nie moemy powierzy tego zadania pracownikom sub bezpieczestwa z uwagi na ryzyko przeciekw. Komu zlecono misj? zapyta Rosjanin, zapalczywy olbrzym. Porucznikowi Marynarki Robertowi Bellamyemu. W jaki sposb dokonano wyboru? odezwa si Niemiec, typ bezwzgldnego arystokraty. Porucznik zosta wytypowany po dokadnej analizie danych komputerowych CIA, FBI i kilku innych agencji wywiadowczych. Czy mona wiedzie, jakie ma kwalifikacje? zapyta Japoczyk, pozornie ukadny, w rzeczywistoci szczwany lis. Porucznik Bellamy jest dowiadczonym oficerem wywiadu o wzorowym przebiegu suby, zna pynnie sze jzykw. Wielokrotnie da dowd niezwykej zaradnoci. Nie ma rodziny. Czy zdaje sobie spraw z tego, jakie znaczenie odgrywa w tej sprawie czas? odezwa si Anglik, wyjtkowy snob, ktry potrafi by bardzo nieprzyjemny. Tak. Mamy wszelkie podstawy sdzi, e bardzo szybko odnajdzie wszystkich wiadkw. Czy poinformowano go o celu misji? spyta Francuz, rzeczowy i uparty. Nie. Co si stanie, kiedy ju wykona zadanie? odezwa si Chiczyk, bystry i cierpliwy. Zostanie odpowiednio wynagrodzony.

Rozdzia 4 Dowdztwo Wywiadu Marynarki zajmuje cae czwarte pitro rozlegego gmachu Pentagonu i tworzy prawdziw enklaw w rodku najwikszego biurowca wiata, o blisko trzydziestu kilometrach korytarzy, w ktrym pracuje dwadziecia dziewi tysicy pracownikw wojskowych i cywilnych. Wntrza biur Wywiadu Marynarki nosz wyrane pitno bliskich zwizkw z Flot. Biurka i szafki s albo oliwkowozielone, z czasw drugiej wojny wiatowej, albo stalowoszare, z okresu wojny wietnamskiej. ciany i sufity pomalowano na kolor powoty lub kremowy. Na pocztku te spartaskie warunki nieco Roberta raziy, ale ju dawno do nich przywyk. Kiedy wszed do budynku i zbliy si do recepcji, siedzcy za biurkiem stranik, ktry go dobrze zna, powiedzia: Dzie dobry, panie poruczniku. Czy mog prosi o pask przepustk? Robert pracowa tu siedem lat, ale rytua nigdy nie uleg zmianie. Posusznie okaza dokument. Dzikuj, panie poruczniku. W drodze do swego pokoju Robert pomyla o kapitanie Doughertym, czekajcym na niego na parkingu przy River Entrance. Czekajcym, by go odstawi na samolot, ktrym poleci do Szwajcarii, gdzie mia rozpocz beznadziejne polowanie. Kiedy Bellamy dotar do swego pokoju, jego sekretarka, Barbara, siedziaa ju za biurkiem. Dzie dobry, panie poruczniku. Szef chce si z panem zobaczy, jest u siebie w gabinecie. Moe zaczeka. Pocz mnie, prosz, z admiraem Whittakerem. Tak jest, panie poruczniku. Minut pniej Robert rozmawia z admiraem. Rozumiem, Robercie, e jeste ju po spotkaniu? Tak, skoczyo si par minut temu. Jak przebiego? Byo... interesujce. Czy ma pan czas, by zje ze mn niadanie,

panie admirale? stara si zachowa obojtny ton gosu. Admira nie waha si ani chwili. Oczywicie. Spotkamy si tam gdzie zwykle? wietnie. Przepustka bdzie ju na pana czekaa. Wspaniale. Bd za godzin. Robert odoy suchawk i pomyla: To zakrawa na ironi, e musz wyrabia dla admiraa Whittakera przepustk jednorazow. Kilka lat temu pracowa tu jako szef Wywiadu Marynarki. Jak si musi czu dzi? Robert zadzwoni na sekretark. Sucham, panie poruczniku? Spodziewam si admiraa Whittakera. Prosz zaatwi dla niego przepustk. Natychmiast si tym zajm. Nadszed czas, by zameldowa si u szefa. U cholernego Dustina Thorntona.

Rozdzia 5 Dustin (Dusty) Thornton, szef Wywiadu Marynarki, zyska sobie saw jednego z najwikszych sportsmenw, jakich miaa Annapolis. Thornton zawdzicza swoje obecne eksponowane stanowisko meczowi pikarskiemu. Mwic cilej meczowi midzy druynami Armii i Marynarki. Thornton, grujcy nad wszystkimi olbrzym, bdc na ostatnim roku w Annapolis, zagra jako rodkowy obroca w najwaniejszym dla druyny Marynarki spotkaniu roku. Na pocztku czwartej wiartki, kiedy zesp Armii prowadzi 13:0 za dwukrotne dotarcie do kocowej strefy pola przeciwnika i mia idealn sytuacj do ponownego umieszczenia piki w bramce, do Dustina Thorntona umiechn si los i zmieni cae jego ycie. Thornton przechwyci pik, zrobi zwrot i natar na zbit aw zawodnikw Armii, kierujc si do kocowej strefy pola przeciwnika. Wprawdzie Marynarka nie uzyskaa dodatkowego punktu, ale wkrtce strzelia gola. Przy kolejnym wybiciu piki druynie Armii nie udao si zdoby piki, ktra wyldowaa na polu Marynarki. Tablica wynikw pokazywaa 13 punktw dla Armii, 9 dla Marynarki, a mecz si jeszcze nie skoczy. Po wznowieniu gry pik podano Thorntonowi, ktrego przywalia gra zawodnikw Armii. Wydostanie si z tego gszczu zajo mu nieco czasu. Na boisko wbieg lekarz, ale Thornton gniewnym gestem rki odprawi go. Zostay ju tylko ostatnie sekundy do koca spotkania, gdy sdzia zasygnalizowa boczne podanie. Thornton zapa pik i wystartowa. Natar na przeciwnikw jak taran, wywracajc wszystkich, ktrzy mieli nieszczcie znale si na jego drodze. Na dwie sekundy przed kocem meczu Thornton przekroczy lini kocowej strefy przeciwnika, zdobywajc decydujce sze punktw, i w ten sposb Marynarka po raz pierwszy od czterech lat pokonaa zesp Armii. Sam ten fakt nie zmieniby w sposb znaczcy ycia Thrntona. Istotne byo to, e w loy dla goci honorowych zasiada Willard Stone ze sw crk Eleanor. Kiedy tumy powstay, wiwatujc gorco na cze swego bohatera, Eleanor odwrcia si do ojca i powiedziaa cicho: Chc go pozna.

Eleanor Stone bya kobiet nienasycon. Miaa przecitn twarz, ale zmysowe ciao i wybujay temperament. Obserwujc Dustina Thorntona bezwzgldnie torujcego sobie drog na boisku, wyobrazia sobie, jaki musi by w ku. Jeli jego msko dorwnuje reszcie ciaa... Nie rozczarowaa si. P roku pniej Eleanor i Dustin Thornton pobrali si. I tak si zaczo. Dustin Thornton rozpocz prac u swego tecia i zosta wprowadzony w tajemny wiat, ktrego istnienia nawet nie podejrzewa. Willard Stone, wieo upieczony te Thorntona, by postaci bardzo zagadkow. Ten miliarder o potnych wpywach politycznych i przeszoci otoczonej gbok tajemnic pozostawa ukryty w cieniu, lecz mia przemony wpyw na to, co si dziao w kilku stolicach wiata. By mczyzn dobrze po szedziesitce, skrupulatnym, kade jego posunicie cechowaa precyzja i gboki namys. Mia rysy ostre jak brzytwa i gboko osadzone oczy, z ktrych nie sposb byo cokolwiek wyczyta. Willard Stone by skryty i maomwny, ale bezwzgldny, gdy chodzio o zdobycie tego, czego pragn. Kryy o nim nieprawdopodobne plotki. Mwiono, e zamordowa swego konkurenta w Malezji i wda si w gwatowny romans z ulubion on emira. Podobno wspiera finansowo zwycisk rewolt w Nigerii. Rzd wysun przeciwko niemu kilka aktw oskarenia, z ktrych zawsze w tajemniczy sposb si wycofywa. Kryy opowieci o apwkach, przekupionych senatorach, wykradzionych tajemnicach subowych i znikajcych wiadkach. Stone by doradc prezydentw i krlw. Uosabia brutaln, niespoyt si. Jedn z wielu posiadoci Stonea stanowi wielki, pooony na odludziu majtek ziemski w grach Kolorado, gdzie co roku zbierali si na seminarium naukowcy, czoowi przemysowcy i najwiksi przywdcy wiata. Uzbrojeni wartownicy bronili dostpu niepodanym gociom. Willard Stone nie tylko zaaprobowa maestwo swej crki, ale nawet do niego zachca. Jego wieo upieczony zi by zdolny, ambitny, a co najwaniejsze ulegy. Po dwunastu latach maestwa dziki Stoneowi mianowano Dustina ambasadorem w Korei Poudniowej. Kilka lat pniej prezydent wyznaczy go na przedstawiciela USA przy Organizacji Narodw

Zjednoczonych. A kiedy admiraa Ralpha Whittakera niespodziewanie odwoano ze stanowiska szefa ONI, jego obowizki przej Thornton. Tego samego dnia Willard Stone wezwa do siebie swego zicia. To dopiero pocztek owiadczy mu. Mam wzgldem ciebie powaniejsze zamiary. Znacznie powaniejsze i zacz o nich mwi. Dwa lata temu Robert spotka si po raz pierwszy z nowym szefem ONI. Prosz usi, panie poruczniku gos Dustina pozbawiony by serdecznoci. Na podstawie lektury paskich akt doszedem do wniosku, e jest pan czowiekiem dosy niezalenym. Do czego, u diaba, zmierza? zastanawia si Robert. Postanowi na razie milcze. Thornton unis wzrok. Nie wiem, w jaki sposb admira Whittaker kierowa tym biurem, kiedy by tu jeszcze szefem, ale od tej chwili wszystko wykonywane bdzie co do joty. Oczekuj, by moje rozkazy wypeniane byy cile. Czy wyraam si jasno? Jezu pomyla Robert o co mu, u diaba, chodzi? Czy wyraam si jasno, panie poruczniku? Tak. Oczekuje pan, e paskie rozkazy bd wypeniane cile. Zastanawia si, czy powinien zasalutowa. To wszystko. Ale to wcale nie byo wszystko. Miesic pniej Robert zosta wysany do wschodnich Niemiec, by pomc przedosta si na Zachd pewnemu naukowcowi, ktry chcia zbiec z kraju. Zadanie byo niebezpieczne, poniewa Stasi, Wschodnioniemiecka Tajna Suba Bezpieczestwa, dowiedziaa si o zamierzonej ucieczce i pilnie obserwowaa uczonego. Mimo to Robertowi udao si przerzuci mczyzn przez granic w bezpieczne miejsce. Zaatwia mu wyjazd do Waszyngtonu, kiedy zadzwoni do niego Dustin Thornton i zakomunikowa mu, e sytuacja ulega zmianie i e ma zaniecha dalszej akcji. Nie moemy go teraz tak zostawi zaprotestowa Robert. Przecie go zabij. To ju nie nasza sprawa odpowiedzia Thornton. Rozkazuj

panu natychmiast wraca. Mam ci gdzie pomyla Robert. Nie opuszcz go. Zadzwoni do swego przyjaciela z MI 6, wywiadu brytyjskiego, i przedstawi mu spraw. Jeli wrci do NRD powiedzia Robert zadgaj go. Przejmiesz go? Zorientuj si, co si da zrobi, stary. Przywie go. I uczonemu udzielono schronienia w Anglii. Dustin Thornton nigdy nie przebaczy Robertowi, e nie postpi wedug instrukcji. Od tej chwili midzy mczyznami zapanowaa jawna niech. Thornton omawia nawet ten incydent ze swym teciem. Tacy wolni strzelcy jak ten Bellamy s niebezpieczni ostrzeg go Willard Stone. Stanowi zagroenie dla suby. ycie takich ludzi mona powica. Zapamitaj to sobie. I Thornton zapamita. Idc korytarzem w stron gabinetu Dustina Thorntona, Robert mimowolnie zacz porwnywa Thorntona z Whittakerem. W pracy tego typu zaufanie byo warunkiem sine qua non. A on nie ufa Dustinowi Thorntonowi. Kiedy Robert wszed do gabinetu, Thornton siedzia za biurkiem. Chcia si pan ze mn widzie? Tak. Prosz usi, panie poruczniku. Stosunki midzy nimi nigdy nie stay si na tyle bliskie, by zwraca si do niego po imieniu. Dowiedziaem si, e zosta pan tymczasowo przeniesiony do Narodowej Agencji Bezpieczestwa. Kiedy pan do nas wrci, mam... Nie wrc ju. To ostatnie zadanie, ktrego si podjem. Co takiego? Rozstaj si ze sub. Kiedy Robert pniej nad tym rozmyla, sam nie by pewien, jakiej reakcji si spodziewa. Jakiej gwatownej sceny? Dustin Thornton mg okaza zdumienie albo stara si mu to wyperswadowa, albo rozzoci si, czy wreszcie okaza ulg. Tymczasem spojrza jedynie na Roberta i skin gow. Ach, tak? Po powrocie do swego pokoju Robert zwrci si do sekretarki.

Barbaro, nie bdzie mnie przez jaki czas. Wyjedam za mniej wicej godzin. Czy bdzie si mona z panem w jaki sposb skontaktowa? Robert przypomnia sobie sowa generaa Hilliarda. Nie. Ma pan umwione spotkania... Odwoaj je. Spojrza na zegarek. Nadesza pora, by spotka si z admiraem Whittakerem. Na niadanie umwili si na centralnym dziedzicu Pentagonu, w kawiarni Strefa Zero, nazwanej tak, poniewa kiedy sdzono, e Pentagon stanie si pierwszym celem ataku nuklearnego w razie wojny przeciwko Stanom Zjednoczonym. Robert wybra stolik w samym rogu, gdzie do pewnego stopnia mieli zapewniony spokj. Admira Whittaker przyby punktualnie. Kiedy Robert obserwowa go zbliajcego si do stolika, odnis wraenie, e admira wyglda na znacznie starszego i niszego, tak jakby odejcie na emerytur dodao mu lat i spowodowao, e si skurczy. By wci silnie zbudowanym, imponujcym mczyzn, o rzymskim nosie, mocno zarysowanych kociach policzkowych i grzywie posiwiaych wosw. Robert suy pod admiraem Whittakerem w Wietnamie, a pniej w Wywiadzie Marynarki, i darzy go ogromnym szacunkiem. A nawet wicej przyzna w duchu. Admira Whittaker by dla niego ojcem. Admira Whittaker usiad. Witaj, Robercie. No i jak, przenieli ci do NSA? Robert skin gow. Tymczasowo. Podesza kelnerka i obaj mczyni zaczli studiowa jadospis. Ju zapomniaem, jak kiepsko tu karmi umiechn si admira Whittaker. Rozejrza si po sali z wyrazem niewypowiedzianej nostalgii na twarzy. Chciaby znw tu pracowa pomyla Robert. Oby si tak stao. Zamwili posiek. Kiedy kelnerka znalaza si poza zasigiem gosu, Robert powiedzia: Panie admirale, genera Hilliard wysya mnie w liczc blisko pi tysicy kilometrw podr, bym odszuka kilku wiadkw katastrofy

balonu sondy. Wydaje mi si to co najmniej dziwne. A jest co jeszcze dziwniejszego. Cytuj sowa generaa: Bardzo istotn spraw jest czas, ale zabroniono mi korzysta z jakichkolwiek moich kontaktw operacyjnych za granic. Admira Whittaker sprawia wraenie zaintrygowanego. Przypuszczam, e genera musi mie jakie swoje powody. Nie potrafi sobie ich wyobrazi odpar Robert. Admira Whittaker uwanie przyjrza si Robertowi. Porucznik Bellamy suy pod nim w Wietnamie i by najlepszym pilotem w eskadrze. Syn admiraa, Edward, lata z Robertem jako strzelec pokadowy i zgin tego fatalnego dnia, kiedy ich samolot zosta zestrzelony. Robert jakim cudem przey. Admira pojecha do szpitala, by si z nim zobaczy. Nie wykaraska si z tego powiedzieli mu lekarze. Robert, drczony nieznonym blem, wyszepta: Tak mi przykro z powodu Edwarda... Tak mi strasznie przykro. Admira Whittaker cisn do Roberta. Wiem, e zrobie wszystko, co moge. Teraz musisz si wykurowa. Zobaczysz, e wszystko bdzie w porzdku. Rozpaczliwie pragn, by Robert przey. W umyle admiraa Robert sta si teraz jego synem, mia zaj miejsce Edwarda. I Robert stan na nogi. Robercie... Sucham, panie admirale? Mam nadziej, e twoja misja w Szwajcarii zakoczy si sukcesem. Ja rwnie. Tym bardziej e bdzie ostatnia. Wci jeste zdecydowany rzuci sub? Admira by jedyn osob, ktrej Robert zwierzy si ze swych planw. Mam dosy. Thorntona? Chodzi nie tylko o niego. Chodzi o mnie. Jestem zmczony wtrcaniem si w ycie innych ludzi. Jestem zmczony kamstwami i oszustwami, niedotrzymywaniem obietnic, ktre nigdy nie miay by dotrzymane. Jestem zmczony manipulowaniem ludmi i sueniem jako obiekt manipulacji innym. Jestem zmczony gierkami, grobami

i zdradami. Zapaciem za to tym, na czym mi najbardziej zaleao. Czy wiesz ju, co bdziesz pniej robi? Sprbuj dokona w yciu czego uytecznego. A co bdzie, jeli nie pozwol ci odej? Przecie nie maj wyboru odpar Robert.

Rozdzia 6 Limuzyna czekaa na parkingu przy River Entrance. Czy jest pan gotw, panie poruczniku? zapyta kapitan Dougherty. Ani mniej, ani wicej ni kiedykolwiek pomyla Robert. Tak. Kapitan Dougherty towarzyszy Robertowi do mieszkania, by porucznik mg si spakowa. Robert nie mia pojcia, jak dugo go nie bdzie. Ile czasu moe zabra zadanie nie do wykonania? Wzi dosy ubra na jeden tydzie i w ostatniej chwili zapakowa jeszcze oprawione w ramki zdjcie Susan. Popatrzy na ni przez dusz chwil, zastanawiajc si, czy dobrze si bawi w Brazylii. Mam nadziej, e nie. Mam nadziej, e jest jej le pomyla. I natychmiast zawstydzi si sam przed sob. Kiedy limuzyna pojawia si w bazie si lotniczych w Andrews, samolot ju czeka. By to wojskowy odrzutowiec typu C20A. Kapitan Dougherty wycign do. ycz szczcia, panie poruczniku. Dzikuj. Bdzie mi potrzebne. Robert wszed po schodkach do kabiny. Zaoga bya ju na miejscach, koczc rutynowe czynnoci przed startem. W jej skad wchodzi pilot, drugi pilot, nawigator i steward wszyscy w mundurach Si Powietrznych. Robert zna si na samolotach. Ten, na pokadzie ktrego si znajdowa, nafaszerowany by urzdzeniami elektronicznymi. Na zewntrz, w pobliu ogona, sterczaa przypominajca ogromne wdzisko antena wysokiej czstotliwoci. W kabinie znajdowao si dwanacie czerwonych telefonw i jeden biay, zwyky. Transmisje radiowe byy zaszyfrowane, a radar pokadowy pracowa na czstotliwociach wojskowych. Dominujcym kolorem w kabinie by bkit, a jej wyposaenie stanowiy komfortowe klubowe fotele. Okazao si, e Robert jest jedynym pasaerem samolotu. Witamy na pokadzie, panie poruczniku powita go pilot.

Startujemy, gdy tylko zapnie pan pasy bezpieczestwa. Robert zapi pasy i przechyli si do tyu. Odrzutowiec ruszy wzdu pasa startowego i minut pniej, gdy z rykiem unis si w powietrze, Robert poczu dziaanie siy cikoci. Nie siedzia za sterami samolotu od czasu wypadku, po ktrym mu powiedziano, e ju nigdy nie bdzie mg lata. eby tylko lata pomyla Robert. Powiedzieli, e nie przeyj. To by prawdziwy cud... Nie, to zasuga Susan... Wietnam. Wysali go tam w randze podporucznika Marynarki i przydzielili do suby na lotniskowcu Ranger jako oficera odpowiedzialnego za szkolenie pilotw myliwcw i planowanie strategii ataku. Dowodzi eskadr bombowcw A-6A Intruder i bardzo mao czasu spdza z dala od bitewnego zgieku. Podczas jednego z nielicznych urlopw wyjecha do Bangkoku i w cigu owego tygodnia prawie wcale nie spa. Miasto przypominao Disneyland, stworzony z myl o zapewnieniu maksymalnej rozrywki mczyznom. W cigu pierwszej spdzonej tam godziny spotka liczn Tajk, ktra towarzyszya mu ju przez cay czas pobytu i nauczya go kilku tajskich zwrotw. Jzyk tajski wyda mu si sodki i melodyjny. Dzie dobry. Arun sawasdi. Skd jeste? Khun ma chak nai? Dokd teraz idziesz? Khun kamrant chain pai? Nauczya go rwnie innych zwrotw, ale nie chciaa mu powiedzie, co znacz, a kiedy je powtarza chichotaa. Po powrocie na pokad Rangera Bangkok wyda si Robertowi fantastycznym snem. Rzeczywisto to bya wojna przypominajca koszmar. Kto pokaza mu jedn z ulotek, jakie onierze piechoty morskiej zrzucali nad Wietnamem. Gosia: OBYWATELE onierze amerykaskiej piechoty morskiej walcz u boku si rzdu wietnamskiego w Duc Pho, aby da narodowi wietnamskiemu szans zakosztowania smaku wolnoci, by mg wie szczliwe ycie, w ktrym nie ma miejsca na gd i cierpienie. Ale wielu Wietnamczykw zapacio yciem, a ich domy zostay zniszczone. To ci,

ktrzy pomagali Vietcongowi. Tylko dlatego znikny z powierzchni ziemi wioski Hai Mon, Hai Tan, Sa Binh, Ta Binh i wiele innych. Nie zawahamy si przed zniszczeniem kadej osady, ktrej mieszkacy pomagaj Vietcongowi; jest ona bez szans w starciu z poczonymi siami Armii Wietnamskiej i jej sprzymierzecw. Wybr naley do was. Jeli nie pozwolicie Vietcongowi wykorzystywa waszych wiosek jako pl bitewnych, uratujecie siebie i swoje domy. Piknie pomyla gorzko Robert. Ratujemy ycie tym biedakom, a jedyne, co niszczymy, to ich kraj. Lotniskowiec Ranger wyposaono w najnowoczeniejsze urzdzenia, jakie tylko mona byo pomieci na jego pokadzie. Okrt suy jako baza dla szesnastu samolotw, czterdziestu oficerw i trzystu pidziesiciu onierzy. Harmonogram lotw ogaszano na trzy, cztery godziny przed pierwszym startem danego dnia. W sekcji planowania lotw, bdcej czci pokadowego centrum wywiadowczego, wrczano strzelcom pokadowym najwiesze dane i zdjcia z lotw rekonesansowych, a oni na tej podstawie opracowywali szczegowy plan akcji. Jezu, ale nam si dzisiaj trafio powiedzia Edward Whittaker, strzelec Roberta. Edward Whittaker wyglda jak modsza wersja swego ojca, ale mia zupenie inny charakter. O ile admira by srogi, peen godnoci i powagi, o tyle jego syn by szczery, serdeczny i yczliwy. Traktowano go jak swojego. onierze wybaczyli mu nawet to, e jest synem ich dowdcy. By najlepszym strzelcem w eskadrze i szybko zaprzyjani si z Robertem. Jaki bierzemy kurs? zapyta Robert. Za nasze grzechy wycignlimy tras numer sze. Bya to najbardziej niebezpieczna misja. Oznaczaa lot na pnoc, do Hanoi, Hjfongu i w gr delty Rzeki Czerwonej, gdzie skupiono najsilniejsz artyleri przeciwlotnicz. Sytuacja przypominaa przeniesion ywcem z Paragrafu 22: nie wolno im byo bombardowa adnych celw strategicznych, jeli w pobliu znajdowaa si ludno cywilna, a Wietnamczycy, nie w ciemi bici, natychmiast rozlokowali wok swoich wszystkich urzdze militarnych

ludno cywiln. Wrd armii sprzymierzonych byo wiele szemrania, ale prezydent Lyndon Johnson, siedzcy bezpiecznie w Waszyngtonie, by nieugity. Dwanacie lat, podczas ktrych oddziay amerykaskie walczyy w Wietnamie, stanowio najduszy okres wojenny w caej historii Ameryki. Robert Bellamy znalaz si w Azji pod koniec 1972 roku, kiedy Marynarka borykaa si z powanymi problemami. Wiele eskadr F-4 ulego zniszczeniu. Cho maszyny te przewyszay radzieckie migi, Marynarka Amerykaska tracia jeden samolot F-4 na kade dwa zestrzelone migi. Stosunek ten by nie do zaakceptowania. Robert zosta wezwany do siedziby admiraa Ralpha Whittakera. Chcia si pan ze mn widzie, panie admirale? Poruczniku, ma pan opini nieustraszonego pilota. Potrzebuj paskiej pomocy. Tak jest, panie admirale. Cholerny wrg niszczy nas. Przeprowadziem szczegow analiz. To nie wina naszych samolotw to niedostateczne przeszkolenie zag, ktre na nich lataj. Rozumie mnie pan? Tak jest, panie admirale. Chc, by dobra pan sobie grup ludzi i przeszkoli j dodatkowo w manewrach i wykorzystaniu broni... Nowo utworzony zesp nazwano Strzelcami Wyborowymi i zanim jeszcze zakoczyo si szkolenie, stosunek strat zmieni si z dwch do jednego na dwanacie do jednego. Na kade dwa strcone F-4 zestrzeliwano teraz dwadziecia cztery migi. Po omiu tygodniach intensywnego szkolenia porucznik Bellamy wrci na swj okrt. Powita go tam osobicie admira Whittaker. Poruczniku, odwali pan kawa dobrej roboty. Dzikuj, panie admirale. A teraz pokacie, co umiecie. Jestemy gotowi, panie admirale. Robert odby z Rangera trzydzieci cztery loty bojowe bez wypadku. Jego trzydziesty pity lot mia wie tras numer sze.

Minli Hanoi i skierowali si na pnocny zachd, w stron Phu Tho i Zatoki Yen; obrona przeciwlotnicza stawaa si coraz bardziej zacita. Edward Whittaker siedzia po prawej stronie Roberta, wpatrujc si w ekran i nasuchujc zowieszczych, basowych odgosw radarw wroga przeczesujcych firmament. Niebo wok nich przywodzio na myl wito Czwartego Lipca; pokryte byo smugami biaego dymu z lekkich dzia, ciemnoszarymi chmurami po wybuchach pociskw pidziesiciopiciomilimetrowych, czarnymi obokami po bombach stumilimetrowych i kolorowymi zygzakami od pociskw z cikiej broni maszynowej. Zbliamy si do celu zameldowa Edward. Jego gos w suchawkach brzmia dziwnie, jakby dochodzi skd z daleka. Roger. Samolot A-6A Intruder osiga ponad osiemset kilometrw na godzin i przy tej prdkoci, nawet obciony bombami, prowadzi si wyjtkowo dobrze, a porusza zbyt szybko, by wrg mg go wyledzi. Robert wycign rk i przekrci jedn z gaek. Tuzin 250kilogramowych bomb mg by teraz zrzucony w kadej chwili. Zmierzali wprost nad cel. Romeo... masz nad sob gocia w pozycji godzina czwarta rozlego si w suchawkach. Bellamy obejrza si za siebie. Wprost na niego pdzi mig. Robert zrobi zwrot i wprowadzi maszyn w lot nurkowy. Miga mia na ogonie. Samolot nieprzyjaciela wystrzeli pocisk rakietowy. Robert spojrza na tablic rozdzielcz. Rakieta zbliaa si gwatownie. Trzysta metrw... Sto osiemdziesit... Sto dwadziecia... Psiakrew! wrzasn Edward. Na co czekamy? Robert wytrzyma do ostatniej chwili, a nastpnie uwolni strumie metalowego zomu, kierujc jednoczenie maszyn w gr; rakieta podya w lad za kup elastwa i wybucha na powierzchni ziemi, nie czynic wikszych szkd. Dziki ci, Boe westchn Edward. I tobie te, stary. Robert kontynuowa wznoszenie i zawisn za migiem. Pilot chcia zrobi unik, ale byo ju za pno. Robert wystrzeli pocisk typu Sidewinder i obserwowa, jak ten zbliy si do ogona miga, po czym eksplodowa. W chwil potem niebo pokryo si odamkami metalu.

Dobra robota, Romeo rozleg si gos w suchawkach. Samolot znalaz si nad celem. No to bum! powiedzia Edward, naciskajc czerwony guzik uwalniajcy bomby. Obserwowa, jak spaday na cel. Zadanie wykonane. Robert zawrci maszyn w kierunku lotniskowca. W tym samym momencie poczuli ostre szarpnicie. Szybki i zwrotny bombowiec sta si nagle niemrawy. Trafili nas! krzykn Edward. Obydwie lampki alarmowe zaczy migota czerwonym wiatem. Samolot pocz w sposb nie kontrolowany spada. Romeo, tu Tygrys rozleg si gos w suchawkach. Chcecie, eby was osania? Robert w uamku sekundy podj decyzj. Nie, lecie nad swoje cele. Sprbuj wrci do bazy. Maszyna zwolnia i byo ni trudniej kierowa. Szybciej powiedzia nerwowo Edward bo spnimy si na obiad. Robert spojrza na wysokociomierz. Wskazwka opadaa gwatownie. Romeo do bazy powiedzia do mikrofonu. Zostalimy trafieni. Baza do Romea. Jak powane s uszkodzenia? Nie wiem. Myl, e dolecimy. Chwileczk usysza w suchawkach, a za moment: Meldujcie si: Przybywa Charlie. Oznaczao to, e dostan zgod na natychmiastowe ldowanie. Roger. Powodzenia. Samolotem zaczo rzuca. Robert stara si wyrwna lot i nabra wysokoci. No, skarbie, na pewno dasz rad. Twarz Roberta bya pena napicia. Zbyt szybko tracili wysoko. Ile nam zostao czasu do bazy? Edward spojrza na wykres. Siedem minut. Odstawi ci w sam por na gorc zup. Robert prowadzi maszyn, wykorzystujc wszystkie swoje umiejtnoci, uywajc

przepustnicy i sterw, by utrzyma j na waciwym kursie. Wci w zastraszajcym tempie tracili wysoko. W kocu Robert ujrza przed sob bkitne, poyskujce wody Zatoki Tonkiskiej. Jestemy w domu, stary powiedzia. Jeszcze tylko par kilometrw. Wspaniale. Nigdy nie wtpiem w to, e... Nie wiadomo skd pojawiy si dwa migi i z okropnym rykiem silnikw zaatakoway samolot. Kule zaczy wali w kadub maszyny. Eddie! Skacz! Robert odwrci si, by spojrze. Edward siedzia bezwadnie w fotelu, przytrzymywany jedynie pasami, cay prawy bok mia rozerwany, a ciany kabiny zbryzgane byy krwi. Nie! krzykn Robert. Sekund pniej poczu gwatowne, bolesne uderzenie w pier. Jego kombinezon w jednej chwili przesikn krwi. Samolot zacz pikowa. Robert poczu, e traci przytomno. Ostatnim wysikiem woli odpi pasy bezpieczestwa. Odwrci si, by po raz ostatni spojrze na Edwarda. Przepraszam wyszepta i straci przytomno. Nie pamita, jak to si stao, e wyskoczy z samolotu i opad na spadochronie na powierzchni wody. Wysano sygna SOS i migowiec Sikorsky SH-3A Sea King z USS Yorktown kry ju, by go wyowi. Zaoga obserwowaa z oddali kierujce si w stron rozbitka chiskie donki, ktre na szczcie nie zdyy dopyn. Kiedy Robert znalaz si na pokadzie migowca, sanitariusz rzuci tylko jedno spojrzenie na jego zmasakrowane ciao i powiedzia: Jezu Chryste, nie dowieziemy go do szpitala! Zrobili mu zastrzyk z morfiny, owinli klatk piersiow cile bandaami i odstawili go do 12 Szpitala Polowego w bazie Cu Chi. Dwunastka obsugiwaa bazy w Cu Chi, Tay Ninh i Dau Tieng. Miaa czterysta ek na kilku oddziaach, rozmieszczonych w pawilonach, ustawionych wok dziedzica w ksztacie litery U i poczonych krytymi pasaami. Szpital dysponowa dwoma oddziaami intensywnej terapii; jednym dla przypadkw chirurgicznych, drugim specjalizujcym si w leczeniu oparze, i oba byy przepenione. Kiedy Roberta wnoszono do rodka, na pododze szpitalnej zostawa za nim jasnoczerwony krwawy lad.

Padajcy z ng chirurg przeci bandae na piersi Roberta, obrzuci go jednym spojrzeniem, po czym powiedzia znuonym gosem: Nie wykaraska si z tego. Zabierzcie go do chodni i poszed dalej. Robert, momentami odzyskujcy przytomno, by po chwili znw j straci, usysza dobiegajcy gdzie z oddali gos lekarza. A wic to tak pomyla. Co za kretyska mier. Nie chcesz umiera, prawda, marynarzu? Otwrz oczy. No, dalej. Unis powieki i zobaczy zamazany kontur biaego fartucha i twarzy kobiecej. Kobieta mwia co jeszcze, ale nie mg odrni sw. W sali byo zbyt gono, wypeniaa j kakofonia krzykw i jkw pacjentw, gosy lekarzy wydajcych polecenia, tupot ng zaaferowanych sistr pielgnujcych rzucajcych si na kach chorych. Nastpne czterdzieci osiem godzin zapisao si w pamici Roberta jako mieszanina blu i delirium. Dopiero pniej dowiedzia si, e pielgniarka, Susan Ward, ubagaa doktora, by go zoperowa, i oddaa do transfuzji wasn krew. W yy zmaltretowanego Roberta wbito trzy igy i pompowano przez nie krew, walczc o utrzymanie go przy yciu. Po zakoczeniu operacji chirurg westchn: To bya jedynie strata czasu. Nie ma wicej ni dziesi procent szans, by z tego wyj. Ale lekarze nie znali Bellamyego. A on nie zna Susan Ward. Robertowi wydawao si, e zawsze, gdy tylko otwiera oczy, Susan bya przy nim, trzymajc go za rk, gaszczc po czole, pielgnujc go, bagajc, by przey. Przez wikszo czasu majaczy w gorczce. Susan siedziaa cicho obok niego, w ciemnej sali, czuwajc nad nim samotnie w rodku nocy, suchajc jego majacze. ...DOD nie ma racji, nie mona pionowo atakowa celu, bo maszyna spadnie do wody... powiedz im, by nadlatywali na cel pod pewnym ktem... powiedz im, by... mamrota. Dobrze, powiem zapewniaa go Susan. Ciao Roberta zlane byo potem. Susan obmywaa je. ...trzeba poluzowa wszystkie pi zawleczek, w przeciwnym razie nie bdziecie si mogli katapultowa. Sprawd je... Dobrze. A teraz pij.

...przycisk do jednoczesnego uwalniania pociskw le dziaa. Bg jeden wie, gdzie spady bomby... Na og Susan nie rozumiaa, o czym mwi jej pacjent. Susan Ward, przeoona pielgniarek na bloku operacyjnym, bya najlepsza ze wszystkich sistr. Pochodzia z maego miasteczka w stanie Idaho; wychowywaa si z chopakiem z ssiedztwa, Frankiem Prescottem, synem burmistrza. Cae miasto przypuszczao, e pewnego dnia si pobior. Susan miaa modszego brata, Michaela, ktrego ubstwiaa. W dniu swych osiemnastych urodzin Michael zosta wysany do Wietnamu; Susan codziennie pisaa do niego listy. Trzy miesice po wstpieniu Michaela do wojska rodzina otrzymaa telegram i jeszcze przed jego otwarciem Susan wiedziaa, co zawiera. Kiedy Frank Prescott dowiedzia si, co si stao, natychmiast przybieg. Tak mi przykro, Susan. Bardzo lubiem Michaela. Ale popeni bd, dodajc: Wiesz co, pobierzmy si natychmiast. Susan spojrzaa na niego i w jednej chwili podja decyzj. Nie. Mam do zrobienia co bardzo wanego. Na mio bosk! C moe by waniejszego od polubienia mnie? Waniejszy by Wietnam. Susan Ward posza do szkoy dla pielgniarek. Ju od jedenastu miesicy pracowaa niestrudzenie w Wietnamie, kiedy przywieziono porucznika Roberta Bellamyego i wydano na niego wyrok mierci. Takie postpowanie byo na porzdku dziennym w szpitalach polowych. Lekarze badali dwch czy trzech pacjentw i decydowali, ktrego z nich sprbuj uratowa. Susan nigdy nie potrafia powiedzie, co ni kierowao, ale rzucia tylko jedno spojrzenie na udrczone ciao Roberta Bellamyego i wiedziaa, e nie pozwoli mu umrze. Czy prbowaa ratowa swego brata? Czy moe byo to co innego? Wyczerpana i przepracowana, zamiast odpocz, kad woln chwil spdzaa opiekujc si Bellamym. Susan zapoznaa si z aktami personalnymi swego pacjenta. As lotnictwa marynarki, instruktor, odznaczony Krzyem Marynarki.

Urodzony w Harvey w stanie Illinois, maym miecie przemysowym na poudnie od Chicago. Po collegeu wstpi do Marynarki, szkolenie odby w Pensacola. Kawaler. Kadego dnia, gdy Robert Bellamy znajdowa si jeszcze na cienkiej granicy midzy yciem a mierci, Susan szeptaa do niego: No, dalej, marynarzu. Czekam na ciebie. Pewnej nocy, sze dni po przyjciu do szpitala, Robert jak zwykle majaczy w gorczce, gdy nagle usiad na ku, spojrza na Susan i powiedzia zupenie przytomnie: To nie sen. Ty istniejesz naprawd. Susan poczua, e serce zabio jej mocniej. Tak powiedziaa agodnie. Istniej naprawd. Mylaem, e to sen. Mylaem, e jestem w niebie, i e Bg przydzieli mi ciebie. Spojrzaa mu prosto w oczy i powiedziaa powanie: Zabiabym ci, gdyby umar. Powid wzrokiem po zatoczonej sali. Gdzie... gdzie ja jestem? W 12 Szpitalu Polowym w Cu Chi. Od jak dawna? Od szeciu dni. A Eddie... Bardzo mi przykro. Musz o tym powiedzie admiraowi. Uja do Roberta i powiedziaa agodnie: Wie o wszystkim. Odwiedzi ci tutaj. Do oczu Roberta napyny zy. Nienawidz tej przekltej wojny. Nie potrafi ci powiedzie, jak bardzo jej nienawidz. Od tej chwili postpy w rekonwalescencji Roberta zdumiay lekarzy. Wszystkie funkcje yciowe organizmu zaczy wraca do normy. Wkrtce go std wypiszemy powiedzieli Susan. A ona poczua ostre ukucie w piersi. Robert nie by pewien, kiedy dokadnie zakocha si w Susan Ward. Moe wtedy, gdy zmieniaa mu opatrunek i usyszeli odgosy

zrzucanych bomb, a Susan mrukna: Oho, znw graj nasz melodi. A moe wtedy, gdy powiedziano mu, e jego stan jest na tyle dobry, e mona go przewie do szpitala Waltera Reeda w Waszyngtonie, by tam zakoczy rekonwalescencj, a Susan stwierdzia: Mylisz, e zostan tutaj i pozwol, by jaka inna siostra pielgnowaa to wspaniae ciao? O, nie! Porusz niebo i ziemi, by pojecha z tob. Pobrali si dwa tygodnie pniej. Robert potrzebowa caego roku, by cakowicie powrci do zdrowia, a Susan opiekowaa si nim dzie i noc. Nigdy nie spotka kogo takiego jak ona ani te nie wyobraa sobie, e kogokolwiek mgby tak pokocha. Kocha j za jej wspczucie i wraliwo, za pasj i ywotno. Za urod i poczucie humoru. W pierwsz rocznic lubu owiadczy jej: Jeste najpikniejsz, najcudowniejsz, najbardziej troskliw istot na caym wiecie. Nie ma nikogo rwnie serdecznego, dowcipnego i mdrego. A Susan przytulia si do niego mocno i szepna nosowym, piewnym gosem: Jestem tego samego zdania. czya ich nie tylko mio. Szczerze si lubili i szanowali nawzajem. Wszyscy znajomi im zazdrocili, zreszt nie bez powodu. Kiedykolwiek mwiono o idealnym maestwie, zawsze dawano jako przykad Roberta i Susan. Naleeli do siebie ciaem i dusz. Susan bya najbardziej zmysow kobiet, jak kiedykolwiek spotka Robert; potrafili rozpali w sobie ar jednym sowem, jednym gestem. Pewnego razu, gdy wybierali si na oficjalne przyjcie, Robert zjawi si w domu mocno spniony. Bra prysznic, kiedy do azienki wesza Susan, starannie umalowana i w cudownej sukni wieczorowej bez ramiczek. Mj Boe, ale seksownie wygldasz powiedzia Robert. Szkoda, e nie mamy wicej czasu. Och, nie przejmuj si mrukna Susan. Po chwili zrzucia ubranie i wesza pod prysznic. Nie poszli wtedy na przyjcie. Susan wyczuwaa potrzeby Roberta, niemal zanim on sam je sobie

uwiadomi, i staraa si, by zawsze zostay zaspokojone. Robert by rwnie dbay w stosunku do niej. Susan znajdowaa miosne liciki na toaletce lub wsunite do pantofli. Kwiaty i drobne upominki dostarczano jej w pierwszy dzie wiosny i w rocznic urodzin prezydenta Polka, i dla uczczenia wyprawy Lewisa i Clarka. I ten wsplny miech. Ten cudowny miech... W goniku rozleg si gos pilota. Panie poruczniku, za dziesi minut bdziemy ldowa w Zurychu. Myli Roberta Bellamyego znw powrciy do teraniejszoci, do czekajcego go zadania. W czasie pitnastu lat pracy w Wywiadzie Marynarki wiele razy zlecano mu trudne misje, ale ta zapowiadaa si na najbardziej dziwaczn ze wszystkich. Znajdowa si w drodze do Szwajcarii, by odszuka autobus peen nie znanych nikomu wiadkw, ktrzy przepadli jak kamie w wod. Zupenie jakby szuka igy w stogu siana. Tylko e ja nawet nie wiem, gdzie jest ten stg. I gdzie si podzia Sherock Holmes, kiedy go potrzebuj? Czy mona prosi o zapicie pasw bezpieczestwa? Odrzutowiec lecia nad ciemnym lasem, a w chwil pniej dotkn pasa startowego midzynarodowego lotniska w Zurychu. Samolot podkoowa na wschodni cz pyty i stan przed budynkiem Zarzdu Lotniska, z dala od hali gwnej. Na betonowym pasie widoczne byy kaue lady po niedawnych opadach, ale nocne niebo byo czyste. Zwariowana pogoda odezwa si pilot. W niedziel sonecznie, dzi cay dzie lao, a w nocy znw si rozpogodzio. Czowiekowi potrzebny tu jest nie tyle zegarek, co barometr. Czy mam panu zamwi samochd, panie poruczniku? Nie, dzikuj. Od tej pory zdany by wycznie na siebie. Poczeka, a samolot si oddali, a potem wsiad do mikrobusu, ktry zawiz go do pooonego nie opodal lotniska hotelu, gdzie natychmiast zapad w sen.

Rozdzia 7 DZIE DRUGI Godzina 8.00 Nastpnego ranka Robert uda si do Europcar. Guten Tag. Przypomniao mu to, e znajduje si w niemieckojzycznej czci Szwajcarii. Guten Tag. Czy mona wynaj samochd? Oczywicie, prosz pana. Na jak dugo? Dobre pytanie. Na godzin? Na miesic? A moe na rok lub dwa? Jeszcze nie wiem. Czy planuje pan odstawienie wozu na tutejsze lotnisko? By moe. Urzdnik spojrza na niego dziwnie. Rozumiem. Czy zechciaby pan wypeni ten formularz? Robert zapaci za samochd specjaln kart kredytow, wrczon mu przez generaa Hilliarda. Urzdnik przyjrza si jej uwanie. Przepraszam pana na moment powiedzia nieco zmieszany i znikn w gbi biura. Kiedy wrci, Robert zapyta go: Czy co nie tak? Nie, prosz pana. Wszystko w porzdku. Otrzyma szarego opla omeg. Wjecha na autostrad czc miasto z lotniskiem i skierowa si w stron centrum Zurychu. Lubi Szwajcari. By to jeden z najpikniejszych krajw na wiecie. Wiele lat temu przyjeda tu na narty. Pniej pojawia si tu w zwizku z powierzanymi mu zadaniami, wsppracujc z Espionage Abteilung, szwajcarsk agencj wywiadowcz. Podczas drugiej wojny wiatowej agencja zostaa podzielona na trzy biura: D, P i I, zajmujce si odpowiednio Niemcami, Francj i Wochami. Obecnie jej gwne prace zwizane byy z operacjami szpiegowskimi, przeprowadzanymi pod przykrywk dziaalnoci dyplomatycznej w Organizacji Narodw Zjednoczonych, w ramach rozmaitych agencji specjalnych ONZ

mieszczcych si w Genewie. Robert mia przyjaci w Espionage Abteilung, ale pamita sowa generaa Hilliarda: Nie wolno panu kontaktowa si z adnym z nich. Dojazd do miasta zaj mu dwadziecia pi minut. Zjecha z autostrady w Dubendorf i skierowa si do hotelu Dolder Grand. Wyglda dokadnie tak, jak go zapamita: rozlegy szwajcarski zamek z wieyczkami, zbudowany na Jeziorem Zuryskim, majestatyczny i imponujcy, otoczony bujn zieleni. Zaparkowa wz i wszed do rodka. Recepcja znajdowaa si po lewej stronie. Guten Tag. Guten Tag. Haben Sie ein Zimmer fur eine Nacht? Ja. Wie mochten Sie bezahlen? Mit Kreditkarte. Czarno-bia kart kredytow, otrzyman od generaa Hilliarda. Robert poprosi o map Szwajcarii, a potem uda si do komfortowego pokoju w nowym skrzydle hotelu. Posta chwil na maym balkonie z widokiem na jezioro, wdychajc rzekie, jesienne powietrze i mylc o czekajcym go zadaniu. Nie mia adnego punktu zaczepienia. Nic a nic. Wszystkie elementy w tym rwnaniu byy niewiadomymi. Nazwa biura turystycznego, do ktrego nalea autokar. Liczba pasaerw. Ich nazwiska i miejsca pobytu. Czy wszyscy wiadkowie s w Szwajcarii? Na tym wanie polega cay kopot. Nie mamy pojcia, gdzie przebywaj ani kim s. I nie wystarczyo znale tylko niektrych z nich. Musi pan odszuka tych wiadkw. Wszystkich co do jednego. Jedyn informacj, jak dysponowa by czas: niedziela, 14 padziernika, oraz miejsce: Uetendorf. Musia znale jaki punkt zaczepienia. O ile go pami nie mylia, caodzienne wycieczki autokarowe wyruszay tylko z dwch gwnych miast: Zurychu i Genewy. Robert wysun szuflad biurka i wycign opas Telefonbuch. Powinienem poszuka pod C, jak cud pomyla. W ksice wymienionych byo kilka biur podry. SUNSHINE TOURS, SWISSTOUR, TOUR SERVICE, TOURALPINO, TOURISMA REISEN... Bdzie musia sprawdzi w kadym z nich. Spisa adresy wszystkich biur i podjecha do najbliszego: do Tour Service.

Obsug turystw zajmowao si dwch urzdnikw siedzcych za kontuarem. Gdy tylko jeden z nich by wolny, Robert zwrci si do niego: Przepraszam bardzo, moja ona w ostatni niedziel uczestniczya w jednej z organizowanych przez pastwa wycieczek i zostawia w autobusie portmonetk. Chyba przez to cae podniecenie zwizane z ogldaniem katastrofy balonu sondy koo Uetendorfu. Urzdnik zmarszczy brwi. Es tut mir viel leid. Musiaa zaj jaka pomyka. Nasze autokary nie przejedaj przez Uetendorf. Och, przepraszam. Pudlo. Nastpna wizyta zapowiadaa si bardziej owocnie. Czy pastwa wycieczki docieraj do Uetendorfu? Oh, ja umiechna si urzdniczka. Nasze autokary docieraj do kadego zaktka Szwajcarii, do najbardziej malowniczych miejsc. Mamy w programie wycieczk do Zermatt, zatytuowan ladami Wilhelma Telia. Oferujemy rwnie Spotkania z lodowcem. Impreza Szwajcaria wzdu i wszerz rozpoczyna si za pitnacie... A czy to pastwo organizowali w niedziel wycieczk, w czasie ktrej autokar zatrzyma si, by uczestnicy mogli obejrze katastrof balonu sondy? Moja ona spnia si do hotelu i... Siedzca za kontuarem urzdniczka przerwaa mu z oburzeniem: Syniemy z tego, e nasze autokary trzymaj si cile rozkadu jazdy. Nie robimy adnych nie zaplanowanych postojw. Czyli e to nie pastwa autobus zatrzyma si, by pasaerowie mogli sobie popatrze na ten balon sond? Z pewnoci nie nasz. Dzikuj pani. Znowu pudo. Trzecie biuro, ktre odwiedzi Robert, znajdowao si na Bahnhofplatz, a napis na zewntrz gosi SUNSHINE TOURS. Robert podszed do kontuaru. Dzie dobry. Chciaem uzyska nieco informacji na temat jednej z pastwa imprez autokarowych. Syszaem, e w pobliu Uetendorfu rozbi si balon sonda i e pastwa kierowca zatrzyma si na p godziny, aby pasaerowie mogli si przyjrze wrakowi.

Nie, nie. Zatrzyma si tylko na pitnacie minut. Mamy bardzo napity program. Udao si! A czemu si pan tym interesuje? Robert wycign jeden z wrczonych mu faszywych dokumentw. Jestem dziennikarzem powiedzia z przejciem i pisz do czasopisma Turystyka i Wypoczynek artyku na temat tego, jak wietna jest obsuga autokarw w Szwajcarii w porwnaniu z innymi krajami. Czy mgbym przeprowadzi wywiad z tym kierowc? To moe by interesujcy artyku. Bardzo interesujcy. My, Szwajcarzy, jestemy bardzo dumni z poziomu wiadczonych przez nas usug. I duma ta jest w peni uzasadniona zapewni go Robert. Czy zostanie wspomniana nazwa naszego biura? Ale naturalnie. C, w takim razie nie widz adnych przeszkd umiechn si urzdnik. Czy mgbym porozmawia z nim teraz? Dzi ma wolne owiadczy i zacz pisa na kartce jakie nazwisko. Robert Bellamy odczyta je. Hans Beckerman. Urzdnik uzupeni dane o adres. Mieszka w Kappel. To maa wioska jakie czterdzieci kilometrw od Zurychu. Powinien go pan teraz zasta w domu. Robert Bellamy wzi kartk. Bardzo panu dzikuj. A propos, czy dysponuj moe pastwo danymi na temat tego, ile biletw sprzedano na t wanie wycieczk? zapyta. Chciabym mie maksymalnie peny obraz sytuacji. Oczywicie. Przechowujemy dane o wszystkich naszych imprezach. Jedn chwileczk. Wycign spod lady gruby rejestr i przewrci par stron. Aha, to tu. Niedziela. Hans Beckerman. Byo siedmiu pasaerw. Pojechali maym autobusem, Iveco. Siedmiu nieznanych pasaerw i kierowca. Robert postanowi zaryzykowa. Czy nie ma pan przypadkiem nazwisk tych pasaerw?

Prosz pana, przychodz do nas ludzie z ulicy, kupuj bilet i jad na wycieczk. Nikogo nie legitymujemy. Mogem si tego spodziewa. Jeszcze raz dzikuj powiedzia Robert i skierowa si w stron drzwi. Mam nadziej, e przyle nam pan kopi artykuu! wykrzykn za nim urzdnik. Oczywicie zapewni go Robert. Cz rozwizania jego amigwki moga si kry w autokarze wycieczkowym, wic Robert pojecha na Talstrasse, skd wyruszay autobusy, majc nadziej znale tam jak wskazwk. Srebrnobrzowe autobusy Iveco byy na tyle mae, by bez trudu mc pokonywa strome alpejskie szosy: dysponoway miejscami dla czternastu pasaerw. Kim bya ta sidemka i co si pniej z ni stao? Robert wrci do samochodu. Przestudiowa map i zaznaczy sobie tras przejazdu. Z miasta wyjecha Lavessneralle w kierunku na Albis, gdzie zaczynaj si Alpy, i dalej do wioski Kappel. Jecha na poudnie, min niskie wzgrza otaczajce Zurych, po czym zacz si wspina w gr majestatycznych Alp. Przejecha przez Adliswil, Langnau, Hausen i bezimienne osady z domkami wypoczynkowymi, mija barwne, widokwkowe krajobrazy, by wreszcie po blisko godzinie dotrze do Kappel. Wioska skadaa si z restauracji, kocioa, poczty i kilku domw rozrzuconych na pobliskich wzgrzach. Robert zaparkowa samochd i wstpi do restauracji. Kelnerka wycieraa akurat stolik w pobliu drzwi. Entschudigen Sie bitte, Frauein. Welche Richtung ist das Haus von Herr Beckerman? Ja. Wskazaa na drog. An der Kirche rechts. Danke. Za kocioem Robert skrci w prawo i podjecha do skromnego jednopitrowego domku, krytego ceramiczn dachwk. Wysiad z samochodu i podszed do drzwi. Nie zauway dzwonka, wic zapuka. Otworzya mu tga kobieta; nad grn warg miaa meszek. Ja? Przepraszam, e pani niepokoj. Czy pan Beckerman jest

w domu? Przyjrzaa mu si podejrzliwie. A czego pan od niego chce? Robert obdarzy j czarujcym umiechem. Mam przyjemno rozmawia z pani Beckerman, prawda? Wycign swoj legitymacj dziennikarsk. Przygotowuj artyku o szwajcarskich kierowcach autobusw, a pani m zosta polecony naszej redakcji jako pracownik wyrniajcy si bezpieczn jazd. Rozpromienia si i powiedziaa z dum: Mj Hans to wietny kierowca. Wszyscy mi to mwili, pani Beckerman. Chciaem przeprowadzi wywiad z pani mem. Wywiad z moim Hansem? Do gazety? czua si mile poechtana. To bardzo interesujce. Prosz wej. Zaprowadzia Roberta do maego, niezwykle schludnego pokoju. Prosz tu zaczeka. Hans zaraz przyjdzie. Pokj mia niski, belkowany sufit, podog z ciemnych desek i proste, drewniane meble. Znajdowa si tu rwnie may, kamienny kominek, a w oknach wisiay koronkowe firanki. Robert sta pogrony w mylach. Hans Beckerman by nie tylko jego najlepszym rdem informacji, to byo jego jedyne rdo. Przychodz do nas ludzie z ulicy, kupuj bilet i jad na wycieczk. Nikogo nie legitymujemy... Tu si koczy mj lad pomyla gorzko Robert. Jeli mi si nie uda, zawsze jeszcze mog da ogoszenie: Uprzejmie prosz siedmiu pasaerw autobusu, ktrzy w ostatni niedziel byli wiadkami katastrofy balonu sondy, by zjawili si w moim pokoju hotelowym jutro o godzinie 12.00. Gwarantujemy jeden posiek. W pokoju pojawi si chudy, ysy mczyzna. Mia blad cer i nosi bujne, czarne wsy, ktre dziwnie nie pasoway do jego wygldu. Dzie dobry, Herr...? Smith. Witam pana gos Roberta by serdeczny. Bardzo mi mio w kocu pana pozna, panie Beckerman. ona powiedziaa, e pisze pan artyku o kierowcach autobusw. Mwi z silnym niemieckim akcentem. Robert umiechn si przymilnie. Zgadza si. Nasza redakcja jest niezwykle zainteresowana pask

wyjtkowo bezpieczn jazd i... Scheissdreck! przerwa mu wulgarnie Beckerman. Interesuje was to, co rozbio si w niedzielne popoudnie, no nie? Robertowi udao si przybra zmieszan min. Mwic szczerze tak, interesuje nas rwnie to. W takim razie czemu od razu pan tak nie powie? Prosz usi. Dzikuj. Robert zaj miejsce na kanapie. Przepraszam, e nie mog zaproponowa panu nic do picia odezwa si Beckerman ale nie trzymamy w domu adnych alkoholi. Poklepa si po odku. Wrzody. Nie mog nawet bra adnych rodkw przeciwblowych. Na wszystkie jestem uczulony. Usiad naprzeciwko Roberta. Ale nie przyjecha tu pan, by rozprawia o stanie mojego zdrowia, co? Czego chce si pan dowiedzie? Chciabym porozmawia z panem o pasaerach, ktrzy jechali z panem w niedziel, kiedy zatrzyma si pan w pobliu Uetendorfu, tam gdzie rozbi si balon sonda. Hans Beckerman wytrzeszczy oczy. Balon sonda? Jaki balon sonda? O czym pan mwi? O balonie, ktry... Ma pan na myli statek kosmiczny? Teraz z kolei Robert spojrza na niego ze zdumieniem. Statek kosmiczny? Tak. Latajcy talerz. Upyno nieco czasu, nim do Roberta dotaro w peni znaczenie tych sw. Poczu zimny dreszcz. Twierdzi pan, e widzielicie latajcy talerz? Tak. A w nim martwe istoty. Wczoraj w Alpach szwajcarskich rozbi si nalecy do NATO balon sonda. Transportowa wyposaenie wojskowe, ktrego istnienie utrzymywane jest w najwikszej tajemnicy. Robert ca si woli stara si zachowa spokj. Panie Beckerman, czy jest pan pewien, e to, co pan widzia, to by latajcy talerz? Oczywicie. To, co nazywaj UFO. A w rodku byli martwi ludzie? Nie, nie ludzie. Istoty. Trudno mi je opisa. Wstrzsn nim lekki

dreszcz. Byy bardzo mae i miay due, dziwne oczy. Nosiy srebrzyste kombinezony. Widok by przeraajcy. Robert sucha, czujc w gowie zamt. Czy widzieli je rwnie pascy pasaerowie? Och, tak. Wszyscy to widzielimy. Zatrzymaem si tam na jakie pitnacie minut. Chcieli zosta duej, ale nasze biuro bardzo cile przestrzega rozkadu jazdy. Robert, zanim jeszcze zada kolejne pytanie, wiedzia, e jest ono pozbawione sensu. Panie Beckerman, czy zna pan przypadkiem nazwiska tych pasaerw? Prosz pana, ja tylko prowadz autobus. Pasaerowie kupuj bilety w Zurychu i jedziemy najpierw na poudniowy zachd, do Interlaken, a potem na pnocny zachd, do Berna. Pasaerowie mog albo wysi w Bernie, albo wrci do Zurychu. Nikt nie podaje nazwisk. Czy w aden sposb nie jest pan w stanie zidentyfikowa ktrego z nich? zapyta zrozpaczony Robert. Kierowca autobusu pomyla przez chwil. C, mog panu powiedzie, e w autobusie nie byo dzieci. Sami doroli. Tylko mczyni? Beckerman zastanowi si. Nie. Bya rwnie jedna kobieta. Cudownie. To rzeczywicie znacznie zawa grono poszukiwanych pomyla Robert. Nastpne pytanie: czemu, u diaba, podjem si tego zadania? Panie Beckerman, z tego, co pan powiedzia, rozumiem, e grupa turystw wsiada w Zurychu do autobusu, a kiedy wycieczka si skoczya, po prostu kady poszed w swoj stron? Tak jest, panie Smith. Czyli nawet nie ma stogu siana. Czy nie przypomina sobie pan czegokolwiek o pasaerach? Czego, co powiedzieli lub zrobili? Beckerman potrzsn gow. Prosz pana, czowiek po prostu nie zwraca na nich uwagi. Chyba, e sprawiaj jaki kopot. Jak na przykad ten Niemiec.

Robert siedzia bez ruchu. Jaki Niemiec? zapyta cicho. Affenarsch! Wszyscy pasaerowie byli tacy podekscytowani tym UFO i tymi martwymi istotami w rodku, a ten staruch w kko powtarza, e musimy si spieszy, by na czas dojecha do Berna, bo ma przygotowa jaki wykad do wygoszenia rano na uniwersytecie... Wreszcie co. Czy pamita pan jeszcze co? Nie. Nic a nic? Ubrany by w czarny paszcz. Wspaniale. Panie Beckerman, chciabym pana prosi o przysug. Czy nie zechciaby pan pojecha ze mn do Uetendorfu? Mam dzi wolne. Jestem zajty przy... Z przyjemnoci panu zapac. Ja? Dwiecie marek. No, nie wiem... Niech bdzie trzysta. Beckerman zastanawia si przez moment. Czemu nie? adny dzie na przejadk, prawda? Ruszyli na poudnie przez malownicze wioski Immensee, Meggen, a potem przez Lucern. Krajobrazy a zapieray dech w piersiach, ale umys Roberta zaprztay teraz inne sprawy. Minli Sarnen, Bruning, przecz wiodc do Interlaken. Przemknli przez Leissigen i Faulensee z przelicznym niebieskim jeziorem upstrzonym biaymi aglwkami. Daleko jeszcze? zapyta Robert. Nie, ju nie odpar Hans Beckerman. Jechali blisko godzin, nim dotarli do Spiez. Jestemy prawie na miejscu powiedzia Hans Beckerman. To zaraz za nastpnym miastem, za Thun. Robert poczu, e serce zaczo mu szybciej bi. Za chwil mia by wiadkiem czego przekraczajcego ludzk wyobrani, mia zobaczy przybyszy z kosmosu. Przejechali przez Thun i po paru minutach, kiedy

zbliali si do lasku, Hans Beckerman wycign rk i powiedzia: To tu! Robert zahamowa gwatownie i zjecha na skraj drogi. Po drugiej stronie szosy, za tymi drzewami. Robert poczu rosnce podniecenie. Dobra. Rzumy na to okiem. Z naprzeciwka nadjedaa ciarwka. Kiedy ich mina, Robert i Hans Beckerman przeszli na drug stron. Robert ruszy za kierowc autobusu. Kierowali si nieco pod gr, ku niewielkiemu skupisku drzew. Szosa znikna z pola widzenia. Kiedy wyszli na polan, Beckerman owiadczy: To wanie tu. Na ziemi przed nimi leay szcztki rozbitego balonu sondy.

Rozdzia 8 Robi si ju na to za stary pomyla Robert ze znueniem. Naprawd zaczynaem wierzy w t jego bajeczk o latajcym talerzu. Hans Beckerman wyranie zmieszany gapi si na metalowy wrak lecy na ziemi. Verfalschen! To nie to. No wanie westchn Robert. Beckerman potrzsn gow. By tu w niedziel. Widocznie paskie zielone ludziki nim odleciay. Wykluczone. Byli martwi tot z uporem stwierdzi Beckerman. Tot martwi. Pikne podsumowanie mojej misji. Moim jedynym rdem informacji jest szalony facet, widzcy statki kosmiczne. Robert podszed do balonu, by przyjrze mu si dokadniej. Bya to olbrzymia aluminiowa czasza, rednicy ponad czterech metrw, o obkowanych krawdziach w miejscu, gdzie ulega rozerwaniu w chwili zderzenia z ziemi. Wszystkie przyrzdy zostay usunite, tak jak mu mwi genera Hilliard. Nie jestem w stanie wyrazi, jak istotne byo to, co transportowa balon. Robert okry zniszczony balon, depczc butami wilgotn traw, szukajc czegokolwiek, co naprowadzioby go na jaki lad. Nie dostrzeg niczego. Balon sonda by identyczny jak dziesitki innych, ktre widzia w przeszoci. Starszy mczyzna nie poddawa si, trwajc w maniackim uporze. Te obce istoty... Moe to ich sprawka. Wiadomo przecie, e one wszystko potrafi. Mc wicej tu nie zdziaam pomyla Robert. Skarpetki kompletnie mu przemoky od chodzenia w wysokiej trawie. Ju si odwraca, ale zawaha si, uderzony pewn myl. Znw podszed do balonu. Czy mgby pan unie ten rg? Beckerman popatrzy na niego zdumiony. Chce pan, bym to podnis? Bitte. Beckerman wzruszy ramionami. Chwyci za skraj lekkiej powoki i unis j, podczas gdy Bellamy zrobi to samo z drugim rogiem.

Robert trzymajc nad gow fragment aluminium zrobi kilka krokw. Nogi grzzy mu w wilgotnej trawie. Mokro tu! wykrzykn. Nic dziwnego. Wczoraj cay dzie lao. Wszdzie jest mokro. Robert wylaz spod balonu. Powinno by sucho. Zwariowana pogoda powiedzia pilot. W niedziel sonecznie. Czyli tego dnia, kiedy rozbi si balon. Dzi cay dzie lao, a w nocy znw si rozpogodzio. Czowiekowi potrzebny tu jest nie tyle zegarek, co barometr. Jak to? Jaka bya pogoda, kiedy widzia pan UFO? Beckerman pomyla przez chwil. Byo adne popoudnie. Soneczne? Ja. Soneczne. A wczoraj cay dzie padao? No i co z tego? Beckerman patrzy na niego zaintrygowany. To z tego, e jeli balon lea tu ca noc, ziemia pod nim powinna by sucha, co najwyej wilgotna na skutek dziaania zjawiska osmozy. Tymczasem wszdzie jest tak samo mokro. Beckerman patrzy na niego wytrzeszczonymi oczami. Nie rozumiem. Co to w takim razie znaczy? To moe znaczy zacz ostronie Robert e kto umieci tutaj ten balon wczoraj, kiedy ju zaczo pada, zabierajc jednoczenie to, co pan widzia. A moe istniao jakie prostsze wytumaczenie, ktre nie przyszo mu do gowy? Ale komu chciaoby si robi co tak idiotycznego? Wcale znw nie takie idiotyczne pomyla Robert. Rzd szwajcarski mg to tutaj umieci, by wprowadzi w bd jakich ciekawskich ludzi. Najlepszym sposobem ukrycia czego jest dezinformacja. Robert zacz chodzi po mokrej ce, uwanie patrzc pod nogi, przeklinajc si w duchu za swoj naiwno. Hans Beckerman przyglda mu si podejrzliwie. Powiedzia pan, e do jakiego czasopisma pan pisze? Turystyka i Wypoczynek.

Aha. W takim razie sdz, e bdzie pan chcia zrobi mi zdjcie, tak samo jak tamten facet. Sucham? No, tamten fotograf, ktry nam wszystkim zrobi zdjcia. Robert stan jak wryty. O kim pan mwi? O fotografie. O tym, ktry robi nam zdjcia przy wraku. Obieca, e kademu z nas przyle odbitk. Niektrzy pasaerowie rwnie mieli aparaty fotograficzne. Chwileczk powiedzia wolno Robert. Mwi pan, e kto zrobi zdjcia pasaerom tu, na tle UFO? Wanie to prbuj panu powiedzie. I obieca, e kademu z was przyle odbitk? Zgadza si. W takim razie musia wzi pastwa nazwiska i adresy. No pewnie. Przecie inaczej skd by wiedzia, gdzie ma je wysa? Robert sta bez ruchu, czujc ogarniajc go eufori. Robert, ty palancie, ale masz fart! Niewykonalna misja staa si nagle dziecinn igraszk. Nie szuka ju siedmiu nieznanych pasaerw. Jedyne, co musia zrobi, to odnale jednego fotografa. Dlaczego nie wspomnia pan o nim wczeniej, panie Beckerman? Pyta mnie pan tylko o pasaerw. Chce pan powiedzie, e on nie by pasaerem? Hans Beckerman potrzsn gow. Nein. Jego samochd rozkraczy si na rodku szosy wskaza rk. Wanie nadjechaa pomoc drogowa, kiedy rozleg si jaki gony huk, wic fotograf przebieg przez szos, by zobaczy, co si stao. Kiedy zorientowa si, co to takiego, pogna z powrotem do samochodu, zapa aparaty fotograficzne i wrci. A potem poprosi nas wszystkich, bymy mu pozowali na tle tego UFO. A czy ten fotograf zostawi panu swoje nazwisko? Nie. Co jeszcze moe mi pan o nim powiedzie? Hans Beckerman zastanowi si. C, by obcokrajowcem. Amerykaninem lub Anglikiem. Powiedzia pan, e pomoc drogowa szykowaa si, by odholowa

jego samochd, tak? Zgadza si. Czy pamita pan, w ktr stron si skierowali? Na pnoc. Myl, e zamierzali go odholowa do Berna. Thun jest bliej, ale w niedziele wszystkie warsztaty w Thun s zamknite. Robert umiechn si. Dzikuj panu. Bardzo duo mi pan pomg. Nie zapomni pan przysa mi swego artykuu, kiedy ju bdzie gotowy? Oczywicie, e nie. Oto paskie pienidze plus jeszcze dodatkowe sto marek za nieocenion pomoc. Odwioz pana do domu. Ruszyli do samochodu. Beckerman otwiera ju drzwiczki, ale zatrzyma si na moment i odwrci do Roberta. Jest pan bardzo hojny. Wycign z kieszeni prostoktny kawaek metalu wielkoci zapalniczki zawierajcy malutki, biay kryszta. Co to takiego? Znalazem to na ziemi w tamt niedziel, zanim wrcilimy do autobusu. Robert uwanie przyjrza si dziwnemu przedmiotowi. By lekki jak pirko, koloru piasku. Ostre zakoczenie z jednej strony wskazywao, e mg by czci jakiego wikszego urzdzenia. Czci urzdzenia, ktre transportowa balon sonda? Czy czci UFO? Moe przyniesie panu szczcie powiedzia Beckerman, wkadajc do portfela otrzymane od Roberta banknoty. Tak, jak mnie umiechn si szeroko i wsiad do samochodu. Nadesza pora zadania sobie otwarcie pytania: czy naprawd wierz w UFO? Czyta w gazetach dziesitki szalonych reportay o ludziach, twierdzcych, e zostali uprowadzeni na UFO i poddawani dziwacznym eksperymentom, lecz zawsze przypisywa tego rodzaju relacje osobnikom, ktrzy albo szukali rozgosu, albo powinni si odda w rce dobrego psychiatry. Ale w cigu ostatnich kilku lat pojawiy si meldunki trudniejsze do zignorowania. Doniesienia astronautw, pilotw wojskowych, policjantw ludzi wiarygodnych, nie pragncych rozgosu o natkniciu si na UFO. Na dodatek ten niepokojcy raport

o katastrofie UFO w Roswell w stanie Nowy Meksyk, gdzie rzekomo znaleziono ciaa kosmitw. Rzd podobno zatuszowa ca spraw i usun dowody rzeczowe. W czasie drugiej wojny wiatowej piloci meldowali o dziwnych spotkaniach z tak zwanymi samolotami widmami, nie zidentyfikowanymi maszynami, ktre leciay za nimi, by pniej znikn. Kryy historie o miastach odwiedzanych przez tajemnicze obiekty, poruszajce si z wielk prdkoci. A moe rzeczywicie byli to kosmici w UFO z innej Galaktyki? pomyla Robert. W jaki sposb wpynoby to na losy wiata? Czy oznaczaoby pokj? Czy wojn? A moe koniec naszej cywilizacji? Zorientowa si nagle, e podwiadomie udzi si, e Hans Beckerman okae si bredzcym szalecem i e katastrofie uleg rzeczywicie balon sonda. Bdzie musia znale innego wiadka, by albo potwierdzi relacj Beckermana, albo jej zaprzeczy. Na pierwszy rzut oka caa ta historia wydawaa si nieprawdopodobna, a jednak co w niej nie dawao Robertowi spokoju. Jeeli rozbi si jedynie balon sonda, nawet transportujcy specjalne wyposaenie, czemu wezwano go na spotkanie do Narodowej Agencji Bezpieczestwa na szst rano i powiedziano, e bardzo istotne jest, by jak najszybciej odnale wszystkich wiadkw? Czy chcieli co ukry? A jeli tak, to czemu?

Rozdzia 9 Tego samego dnia w Genewie w spartaskiej siedzibie Bundesgasse, szwajcarskiego Ministerstwa Spraw Wewntrznych, odbya si konferencja prasowa. W sali znajdowao si ponad pidziesiciu dziennikarzy, a w korytarzu kbi si cay ich tum. Obecni byli przedstawiciele telewizji, radia i prasy z kilkunastu krajw, wielu z nich taszczyo mikrofony i kamery telewizyjne. Wydawao si, e wszyscy mwi jednoczenie. Syszelimy, e to wcale nie balon sonda... Czy to prawda, e to byo UFO? Kr pogoski, e na pokadzie statku znajdoway si ciaa kosmitw... Czy jeden z nich przey? Czy wadze prbuj ukry prawd przed spoeczestwem...? Rzecznik prasowy podnis gos, starajc si przekrzycze tum. Panie i panowie, to jakie nieporozumienie. Cigle odbieramy podobne telefony. Ludzie widz satelity, spadajce gwiazdy... Czy to nie zastanawiajce, e wszystkie meldunki o UFO s zawsze anonimowe? By moe ten rozmwca naprawd wierzy, e widzia UFO, ale w rzeczywistoci by to balon sonda, ktry spad na ziemi. Zorganizowalimy transport, by pastwa przewie na miejsce wypadku. Prosz za mn... Pitnacie minut pniej dwa autobusy wypenione dziennikarzami, z kamerami telewizyjnymi, byy w drodze do Uetendorf, by wszyscy zainteresowani mogli sobie obejrze szcztki rozbitego balonu sondy. Po przybyciu na miejsce dziennikarze stanli na mokrej trawie, przygldajc si rozdartej metalowej czaszy. Rzecznik prasowy powiedzia: To bardzo niezwyky latajcy talerz. Zosta wypuszczony z naszej bazy meteorologicznej w Vevey. Panie i panowie, o ile nam, wiadomo, nie istniej nie zidentyfikowane obiekty latajce, ktrych istnienia nasze wadze nie byyby w stanie wyjani w sposb zadowalajcy, podobnie jak nie ma adnych istot pozaziemskich, ktre zoyy nam wizyt. Jedn z podstawowych zasad postpowania naszego rzdu jest

niezatajanie przed spoeczestwem podobnych przypadkw. Jeli nie ma wicej pyta...

Rozdzia 10 Hangar numer 17 w bazie lotniczej Langley w Wirginii by wyjtkowo silnie strzeony. Na zewntrz pilnowao budynku czterech uzbrojonych onierzy piechoty morskiej, a w rodku trzech wyszych oficerw wojskowych, zmieniajcych si co osiem godzin, penio stra przed zaplombowanym pomieszczeniem. aden z oficerw nie wiedzia, czego pilnuje. Poza naukowcami i lekarzami, pracujcymi w rodku, tylko trzem osobom zezwolono na wstp do zaplombowanej sali. Wanie pojawi si czwarty go. Powita go genera brygady Paxton, oficer odpowiedzialny za bezpieczestwo. Witamy w naszej menaerii. Czekaem na ten moment. I nie rozczaruje si pan. Prosz tdy. Przed drzwiami do strzeonego pokoju znajdowa si wieszak z czterema biaymi sterylnymi kombinezonami, ktre po naoeniu okryway szczelnie ca posta. Czy zechciaby pan naoy jeden z nich? poprosi genera. Naturalnie Janus wdzia na siebie kombinezon. Przez szklan mask widoczna bya tylko jego twarz. Na buty wsun wielkie biae ochraniacze. Genera podprowadzi go do wejcia do zaplombowanej sali. Stojcy na stray onierz piechoty morskiej cofn si. Genera otworzy drzwi. Prosz. Janus wszed do rodka i rozejrza si. W samym centrum pomieszczenia znajdowa si statek kosmiczny. Na biaych stoach do przeprowadzania sekcji zwok leay ciaa dwch kosmitw. Patolog dokonywa wanie autopsji jednego z nich. Genera Paxton zwrci uwag gocia na pojazd kosmiczny. Wedug naszych przypuszcze mamy do czynienia ze statkiem zwiadowczym wyjania genera Paxton. Jestemy pewni, e w jaki sposb komunikowa si bezporednio ze statkiem macierzystym. Obaj mczyni zbliyli si do pojazdu, by mu si dokadnie przyjrze. Mia okoo dziesiciu metrw rednicy. We wntrzu

w ksztacie muszli maa, z podnoszonym sufitem, znajdoway si trzy fotele przypominajce krzesa z odchylanymi oparciami. ciany pokryway pytki zawierajce pulsujce, metalowe krki. Jest tu jeszcze wiele przyrzdw, ktrych funkcje s dla nas niezrozumiae przyzna genera Paxton. Ale to, co ju rozszyfrowalimy do tej pory, jest zadziwiajce. Wskaza na szereg aparatw umieszczonych w panelach. Mamy tu zintegrowany system optyczny o szerokim polu widzenia, ktry sprawia wraenie urzdzenia do wykrywania obecnoci organizmw ywych; system cznoci z moliwoci syntezy gosu oraz system nawigacyjny, ktry szczerze mwic zabi nam klina. Sdzimy, e dziaa na zasadzie jakich drga elektromagnetycznych. Czy na pokadzie znajdowaa si jaka bro? zapyta Janus. Genera Paxton rozoy bezradnie rce. Nie jestemy pewni. Mnstwo tu sprztu, ktrego funkcji jeszcze nie rozgrylimy. Co stanowi rdo energii na statku? Najprawdopodobniej uywaj jednoatomowego wodoru w cyklu zamknitym, czyli produktem odpadowym jest woda, ktra moe by z powrotem rozoona na tlen i wodr. Przy tak rozwizanym problemie zapewnienia rda energii mog bez ogranicze podrowa w przestrzeni midzyplanetarnej. Upyn lata, nim rozszyfrujemy wszystkie tajemnice pojazdu. Ale jest tu jeszcze co niezwykle zagadkowego. Ciaa dwch kosmitw spoczyway przypite pasami do foteli. Ale wgbienie w trzecim fotelu sugeruje, e on rwnie by zajty. Czyli podejrzewa pan powiedzia wolno Janus e na pokadzie pojazdu by jeszcze jeden kosmita? Wszystko na to wskazuje. Janus sta przez chwil ze zmarszczonymi brwiami. Rzumy okiem na przybyszy z kosmosu. Mczyni podeszli do stow, na ktrych leeli kosmici. Janus przystan, wpatrujc si w dziwne postacie. Wydawao si to wprost nieprawdopodobne, by stworzenia tak odmienne od ludzi byy istotami inteligentnymi. Byy zupenie yse, nie miay powiek ani brwi, a czoa miay wysze, ni si spodziewa. Ich oczy przypominay pieczki

pingpongowe. Lekarz, dokonujcy sekcji zwok, spojrza na zbliajcych si mczyzn. To fascynujce powiedzia. Jeden z kosmitw straci rk. Nie ma ladu krwi, ale wida tak jakby yy, zawierajce zielonkawy pyn, ktrego wikszo wycieka. Zielonkawy pyn? zapyta Janus. Tak. Doktor zawaha si. Przypuszczamy, e istot te s form ycia rolinnego. Mylce roliny? Mwi pan powanie? Prosz tylko popatrze. Lekarz sign po konewk i wyla nieco wody na rami kosmity bez doni. W pierwszej chwili nic si nie stao. Ale potem nagle z koca ramienia zacza wyrasta zielona substancja, ktra wolno uformowaa si w ksztat rki. Dwaj mczyni stali zaszokowani. Jezu! Czy te stwory s martwe, czy te nie? To ciekawe zagadnienie. Te dwie istoty nie s ywe w naszym rozumieniu ycia, ale zarazem nie pasuj do naszej definicji mierci. Powiedziabym, e znajduj si w stanie upienia. Janus wci wpatrywa si w dopiero co uksztatowan do. Wiele rolin przejawia rne formy inteligencji. Inteligencji? O tak. S roliny, ktre si maskuj, broni. W tej chwili przeprowadzamy ciekawe eksperymenty na przedstawicielach flory. Chciabym zapozna si z wynikami tych eksperymentw powiedzia Janus. Oczywicie. Z przyjemnoci zaatwimy panu pokaz. Olbrzymie laboratorium-cieplarnia miecio si w zespole budynkw rzdowych pidziesit kilometrw od Waszyngtonu. Na cianie wisia nastpujcy napis: BRZOZY I PAPROCIE WCI JESZCZE POZOSTAJ NIE ZDEMORALIZOWANE, ALE NIE ULEGA WTPLIWOCI, E KIEDY ZDOBD WIADOMO, RWNIE ZACZN PRZEKLINA.

Ralph Waldo Emerson Przyroda, 1836 Kierujcy kompleksem profesor Rachman by maym czowieczkiem penym entuzjazmu dla swego zajcia. Karol Darwin pierwszy zauway u rolin zdolno do mylenia. Z kolei Luther Burbank nawiza z nimi czno. Czy naprawd wierzy pan, e to moliwe? My wiemy, e to moliwe. George Washington Carver rozmawia z rolinami, a one dostarczyy mu setek nowych substancji. Carver mawia: Kiedy dotykam kwiatu, to tak, jakbym dotyka wiecznoci. Kwiaty istniay na dugo przedtem, zanim na Ziemi pojawiy si istoty ludzkie, i przetrwaj miliony lat duej ni ludzko. Rozmawiajc z kwiatem, rozmawiam z Wiecznoci... Janus rozejrza si po olbrzymiej cieplarni, w ktrej stali. Wypeniay j roliny i egzotyczne kwiaty we wszystkich kolorach tczy. Mieszanina ich zapachw bya oszaamiajca. Wszystko w tym pomieszczeniu yje powiedzia profesor Rachman. Te roliny potrafi odczuwa mio, nienawi, bl, podniecenie... tak samo jak zwierzta. Sir Jagadis Chandra Bose udowodni, e reaguj na ton gosu. W jaki sposb mona czego takiego dowie? zapyta Janus. Z przyjemnoci to panu zaprezentuj. Rachman podszed do stou penego rolin. Obok znajdowa si poligraf Keelera. Rachman wzi jedn z elektrod i umocowa j na rolinie. Iga na tarczy poligrafu pozostawaa w stanie spoczynku. Prosz uwanie obserwowa powiedzia. Pochyli si nad rolin i zacz szepta: Uwaam, e jeste bardzo pikna. Jeste pikniejsza ni wszystkie zgromadzone tu roliny... Janus zauway, e iga poruszya si nieznacznie. Nagle profesor Rachman wrzasn na cay gos: Jeste wstrtna! Zaraz zginiesz! Syszysz mnie? Zaraz zginiesz! Wskazwka zacza dre, a potem gwatownie wychylia si do gry. Mj Boe powiedzia Janus. Wprost trudno w to uwierzy. To, czego by pan wiadkiem owiadczy Rachman jest

odpowiednikiem krzyku, wydawanego przez istoty ludzkie. Czasopisma oglnokrajowe publikoway artykuy na temat tych eksperymentw. Jednym z najbardziej interesujcych byo dowiadczenie przeprowadzone z udziaem szeciu studentw. Jednego z nich wybrano, by wnis do pokoju dwie roliny, z ktrych jedn podczono do poligrafu. Nastpnie student doszcztnie zniszczy drug rolin. Pniej wszyscy studenci pojedynczo wchodzili do pokoju i przechodzili obok ocalaej roliny. Kiedy mijali j niewinni mczyni, poligraf nic nie rejestrowa. Ale w chwili, gdy pojawi si nasz wandal, wskazwka przyrzdu wychylia si. To nieprawdopodobne. Ale prawdziwe. Odkrylimy rwnie, e roliny reaguj na rodzaj muzyki. Na rodzaj muzyki? Tak. W Tempie Buell College w Denver przeprowadzono eksperyment, podczas ktrego zdrowe roliny umieszczono w trzech osobnych pojemnikach szklanych. W jednym pyna z gonika gona muzyka rockowa, w drugim agodne melodie, wygrywane na wschodnioindyjskiej sitarze, a w trzecim panowaa cisza. Kamerzyci CBS rejestrowali przebieg dowiadczenia, wykonujc zdjcia w okrelonych odstpach czasu. Po dwch tygodniach kwiaty wystawione na dziaanie muzyki rockowej zwidy, te, ktre rosy w ciszy, rozwiny si normalnie, natomiast te, ktre mogy sucha muzyki sitar piknie zakwity, przy czym odygi i kwiaty skierowane byy w stron rda dwiku. Walter Cronkite pokaza ten film w swoim programie. Jeli chce pan sprawdzi, audycja nadana bya 26 padziernika 1970 roku. Twierdzi pan zatem, e roliny maj inteligencj? Oddychaj, odywiaj si i rozmnaaj. Mog odczuwa bl i potrafi si broni przed wrogami. Na przykad niektre roliny wykorzystuj terpeny do zatruwania wok siebie gleby, by w ten sposb odstraszy konkurentw. Inne wydzielaj alkaloidy i staj si niesmaczne dla owadw. Udowodnilimy, e roliny porozumiewaj si ze sob za pomoc feromonw. Tak, syszaem o tym powiedzia Janus. Niektre roliny s owadoerne. Na przykad muchwka. Pewne

orchidee maj wygld i zapach pszcz, by zwabia trutnie. Inne przypominaj samice os, by przycign samce, ktre zbieraj i przenosz ich pyek. Istnieje te gatunek orchidei wydzielajcych zapach zepsutego misa, by zwabi znajdujce si w pobliu muchy, erujce na padlinie. Janus z uwag wsuchiwa si w kade sowo naukowca. Rowy obuwik ma ruchom wark, ktra zamyka si w momencie wyldowania pszczoy, zatrzymujc owada niczym w puapce. Jedyna droga ucieczki prowadzi przez wski otwr z tyu kwiatu; pszczoa prbujc wydosta si na wolno zbiera przy okazji pyek. W stanach pnocno-wschodnich wystpuje pi tysicy rolin, a kady gatunek ma swoje cechy charakterystyczne. Niejednokrotnie dowiedziono, e roliny maj inteligencj. Co do tego nie ma adnych wtpliwoci. Tymczasem jeden kosmita przebywa gdzie na wolnoci pomyla Janus.

Rozdzia 11 DZIE TRZECI Berno, roda, 17 padziernika Berno naleao do ulubionych miast Roberta: eleganckie, pene uroczych pomnikw i licznych, starych kamienic z osiemnastego wieku. Byo stolic Szwajcarii i jednym z lepiej prosperujcych aglomeracji. Roberta intrygowao, czy fakt, e tramwaje s tu zielone, ma jaki zwizek z kolorem pienidzy. Przekona si, e berneczycy s bardziej pogodni, beztroscy ni mieszkacy innych czci Szwajcarii. Poruszali si niespiesznie, mwili wolniej i w ogle nie byli tacy nerwowi. W przeszoci pracowa ju kilka razy w Bernie ze szwajcarskim wywiadem, ktrego centrala miecia si przy Waisenhausplatz. Mia tam przyjaci, ktrzy mogliby si okaza pomocni, ale dosta wyrane instrukcje. Zagadkowe, ale wyrane. Aby zlokalizowa warsztat, ktry odholowa samochd fotografa, Robert wykona pitnacie telefonw. W kocu odnalaz nieduy warsztat przy Frobourgstrasse; mechanik, Fritz Mandel, by zarazem wacicielem. Mandel blisko pidziesicioletni mczyzna o mizernej, dziobatej twarzy, mia szczup budow ciaa i olbrzymi brzuch piwosza. Kiedy zjawi si Robert, pracowa wanie w kanale. Dzie dobry! krzykn Robert. Mandel unis wzrok. Guten Tag. Czym mog panu suy? Interesuje mnie samochd, ktry przyholowa pan w niedziel. Prosz zaczeka chwilk, a to skocz. Dziesi minut pniej Mandel wyszed z kanau i wytar zatuszczone rce w brudn cierk. To pan dzwoni dzi rano? Czyby chodzio o reklamacj? spyta Mandel. Nie odpowiadam za... Ale nie zapewni go Robert. Prowadz pewne badania i interesuj si kierowc tego samochodu. Prosz do biura. Weszli do maego pokoiku. Mandel otworzy szafk z dokumentami.

Powiedzia pan w ostatni niedziel? Tak jest. Mandel wycign kart. Ja. To ten Arschflcker, ktry robi nam zdjcia na tle UFO. Donie Roberta zrobiy si nagle wilgotne. Widzia pan UFO? Ja. Mao si nie porzygaem. Czy moe je pan opisa? Mandel wzruszy ramionami. Sprawiao... sprawiao wraenie ywej istoty. Sucham? To znaczy... otaczao je wiato o zmieniajcych si barwach. Najpierw byo niebieskie... potem zielone... Nie wiem. Trudno to opisa. I te mae istoty w rodku. Nie ludzie, tylko... urwa. Ile ich byo? Dwie. yy? Wedug mnie byy martwe potar brew. Ciesz si, e mi pan wierzy. Prbowaem opowiedzie o tym swoim znajomym, ale wymiali mnie. Nawet moja ona myli, e si upiem. Ale ja wiem, co widziaem. A ten samochd, ktry pan holowa... powiedzia Robert. Ja. Renault. Mia wyciek oleju i zatary mu si oyska. Holowanie kosztowao sto dwadziecia pi frankw. W niedziel licz podwjnie. Kierowca zapaci czekiem czy kart kredytow? Nie honoruj ani czekw, ani kart kredytowych. Zapaci gotwk. Frankami szwajcarskimi? Nie, funtami. Jest pan pewien? Tak. Pamitam, bo musiaem sprawdzi kurs wymiany. Panie Mandel, czy zapisa pan moe numer rejestracyjny wozu? Oczywicie powiedzia Mandel. Spojrza na kart. Samochd nalea do firmy Avis. Zosta wynajty w Genewie. Czy byby pan askaw da mi numer rejestracyjny? Naturalnie, czemu nie? Napisa numer na kawaku papieru, ktry nastpnie wrczy Robertowi. A tak w ogle, to o co chodzi? O to UFO? Nie powiedzia Robert najszczerzej, jak tylko potrafi. Wycign

portfel i pokaza legitymacj. Pracuj dla IAC, Midzynarodowego Klubu Samochodowego. Moja firma przeprowadzia ankiet na temat samochodw holowniczych. Aha. Robert opuci warsztat mylc oszoomiony: Wszystko wskazuje na to, e mamy do czynienia z cholernym UFO i dwjk martwych kosmitw. W takim razie czemu genera Hilliard kama, skoro wiedzia, e Robert odkryje, i chodzi o katastrof latajcego talerza? Mogo by tylko jedno wytumaczenie i Robertem wstrzsn nagle zimny dreszcz.

Rozdzia 12 Olbrzymi statek baza unosi si bezgonie w ciemnej przestrzeni, pozornie tkwic w miejscu, a w rzeczywistoci lecc z prdkoci ponad trzydziestu piciu tysicy kilometrw na godzin, idealnie zsynchronizowany z ruchem obrotowym Ziemi. Na jego pokadzie szeciu kosmitw wpatrywao si w trjwymiarowy ekran, zajmujcy ca jedn cian pojazdu kosmicznego. W miar obrotu planety Ziemia obserwowali na monitorze holograficzne obrazy tego, co leao pod nimi, a elektroniczny spektrograf analizowa skad chemiczny prezentowanych obszarw. Atmosfera nad ldami, nad ktrymi przelatywali, bya silnie zanieczyszczona. Kominy wielkich fabryk wyrzucay w powietrze gste, czarne, trujce gazy, a nie podlegajce biodegradacji odpady gromadzono na hadach i wyrzucano do mrz. Kosmici spogldali na oceany, niegdy bkitne i czyste, teraz czarne od ropy i brunatne od ciekw. Wielka Rafa Koralowa zrobia si biaa, ryby masowo giny. W dungli amazoskiej w miejscu, gdzie wycito drzewa, zia olbrzymi, jaowy krater. Zainstalowane na statku przyrzdy wykazyway, e temperatura na Ziemi jeszcze wzrosa od czasu ich poprzedniej wizyty, ktra miaa miejsce trzy lata temu. Na znajdujcej si pod nimi planecie widzieli lady toczonych wojen, ktre rwnie sczyy trucizn do atmosfery. Kosmici porozumiewali si telepatycznie. Ziemianie nic si nie zmienili. Jaka szkoda! Niczego si nie nauczyli. Damy im nauczk. Czy prbowalicie porozumie si z naszymi zwiadowcami? Tak. Co si musiao sta. Nie odpowiadaj. Trzeba ponawia prby nawizania kontaktu. Musimy odszuka ich statek. Na Ziemi, tysice metrw poniej orbity statku kosmicznego, Robert poczy si ze specjalnego telefonu z generaem Hilliardem. Niemal natychmiast usysza jego gos w suchawce. Dzie dobry, panie poruczniku. Czy ma pan co do zameldowania? Tak. Chciaem zameldowa, e jest pan zaganym sukinsynem.

Chodzi o ten balon sond, panie generale... wszystko wskazuje na to, e byo to UFO przerwa na moment. Tak, wiem. Ze wzgldw bezpieczestwa nie mogem panu wszystkiego wyjawi wczeniej. Biurokratyczne wykrty. Zapanowaa chwila ciszy. Panie poruczniku, chciabym panu co powiedzie w najwikszej tajemnicy odezwa si genera Hilliard. Trzy lata temu doszo do spotkania naszych wadz z istotami pozaziemskimi. Wyldowali w jednej z baz powietrznych NATO. Nawizalimy z nimi czno. Robert poczu, e serce zaczo mu bi mocniej. I... i co powiedzieli? e zamierzaj nas zniszczy. Nie chcia wierzy wasnym uszom. Zniszczy? Tak. Powiedzieli, e wrc, by zawadn nasz planet, a z nas uczyni niewolnikw, i e nie moemy nic zrobi, by ich powstrzyma. Absolutnie nic. Ale pracujemy nad tym, jak im przeszkodzi. Dlatego, bymy mogli zyska na czasie, niezbdne jest uniknicie oglnej paniki. Myl, e rozumie pan teraz, czemu to takie istotne, by przestrzec wiadkw przed prb rozgaszania tego, co widzieli. Jeli cho jedno sowo na temat UFO przedostanie si do publicznej wiadomoci, grozi nam oglnowiatowa katastrofa. Nie sdzi pan, e lepiej byoby przygotowa ludno i... Panie poruczniku, w 1938 roku nadano w radiu suchowisko w reyserii modego aktora nazwiskiem Orson Welles, zatytuowane Wojna wiatw, o najedzie kosmitw na Ziemi. W cigu paru minut we wszystkich miastach Ameryki wybucha panika. Rozhisteryzowane tumy prboway uciec przed wyimaginowanymi najedcami. Przestay dziaa telefony. Na drogach powstay gigantyczne korki. Byy ofiary miertelne. Nastpi totalny chaos. Nie, zanim zakomunikujemy spoeczestwu o kosmitach, musimy si przygotowa na ich przyjcie. Chcemy, by odszuka pan tych wiadkw dla ich wasnego dobra, abymy mogli nad wszystkim zachowa kontrol. Robert poczu, e oblewa si potem. Rozumiem. To dobrze. Domylam si, e rozmawia pan z jednym ze wiadkw?

Znalazem ju dwch. Ich nazwiska? Hans Beckerman kierowca autokaru turystycznego. Mieszka w Kappel... A drugi? Fritz Mandel. Jest wacicielem warsztatu samochodowego w Bernie. Holowa samochd trzeciego wiadka. Nazwisko tego trzeciego? Jeszcze nie znam. Pracuj nad tym. Czy ycz sobie panowie, bym ostrzeg moich rozmwcw, by z nikim nie rozprawiali na temat tego UFO? Nie. Paskim zadaniem jest jedynie odszuka wiadkw. Zajm si nimi wadze poszczeglnych krajw. Czy dowiedzia si pan, ilu byo wiadkw? Tak. Siedmiu pasaerw plus kierowca autokaru oraz mechanik i waciciel zepsutego samochodu. Musi pan ich wszystkich odszuka. Kadego z dziesiciu wiadkw katastrofy. Czy to jasne? Tak jest, panie generale. Robert odoy suchawk. W gowie czu zamt. A wic UFO istnieje naprawd. Kosmici s naszymi wrogami. Bya to przeraajca myl. Nagle niepokj, ktry ju wczeniej gnbi Roberta, powrci z ca si. Genera Hilliard zleci mu wykonanie zadania, ale nie powiedzia mu wszystkiego. Co jeszcze przed nim ukrywaj? Punkt wynajmu samochodw Avis znajduje si przy Rue de Lausanne 44, w samym sercu Genewy. Robert wpad jak burza do biura i podszed do siedzcej za biurkiem kobiety. W czym mog panu pomc? Robert cisn kartk z numerem rejestracyjnym renaulta. W ubiegym tygodniu wynajlicie pastwo ten samochd, Musze mie nazwisko osoby, ktra go wynaja powiedzia ostrym tonem. Przykro mi, ale nie wolno nam udziela takich informacji odpara urzdniczka. C, tym gorzej dla was stwierdzi Robert bo w takim razie bd musia zaskary pastwa firm na pokan kwot pienidzy.

Nie rozumiem. Czy moe pan wyjani, o co chodzi? Prosz bardzo, ju pani mwi. W ostatni niedziel ten samochd zderzy si na szosie z moim wozem, powodujc powane uszkodzenia. Udao mi si spisa jego numer rejestracyjny, ale facet uciek, zanim zdoaem go zatrzyma. Rozumiem. Urzdniczka przez chwil przygldaa si Robertowi. Przepraszam na moment. Znikna w gbi biura. Kiedy po paru minutach wrcia, w rku trzymaa segregator. Wedug naszych dokumentw byy jakie kopoty z silnikiem, ale nie zgoszono adnego wypadku. W takim razie ja go teraz zgaszam. I obciam odpowiedzialnoci za niego pastwa firm. Bdziecie musieli zapaci za napraw mojego auta. Mam nowiutkie porsche i bdzie to was niele kosztowao... Bardzo mi przykro, prosz pana, ale poniewa nie zgoszono adnego wypadku, nie moemy za nic ponosi odpowiedzialnoci. Prosz pani odezwa si Robert bardziej pojednawczym tonem postawi spraw jasno. Nie zaley mi na tym, by pociga do odpowiedzialnoci pastwa firm. Jedyne, czego chc, to zmusi faceta, ktry rozbi mj wz, by zapaci za wyrzdzone szkody. Niech pani sobie wyobrazi, e zbieg z miejsca wypadku. Moe nawet bd si musia zwrci o pomoc do policji. Ale jeli da mi pani nazwisko i adres tego faceta, porozmawiam z nim i zaatwimy to midzy sob, w nic nie wcigajc pastwa firmy. Nie uwaa pani, e to uczciwe postawienie sprawy? Kobieta staa zastanawiajc si. Tak, o wiele bardziej odpowiada nam takie rozwizanie. Zajrzaa do trzymanego segregatora. Samochd ten wynaj niejaki pan Leslie Mothershed. A gdzie mieszka? Grove Road 213A, Whitechapel, London, East 3. Uniosa wzrok. Czy na pewno nasza firma nie bdzie zamieszana w aden proces sdowy? Ma pani moje sowo zapewni j Robert. To sprawa prywatna midzy mn i Lesliem Mothershedem. Porucznik Robert Bellamy najbliszym rejsem Swissairu uda si do

Londynu. Siedzia samotnie w ciemnociach, skupiony, drobiazgowo rozwaajc kad faz operacji, by si upewni, e nie ma w niej adnych luk, e wszystko pjdzie gadko. Jego rozmylania przerwao ciche brzczenie telefonu. Janus, sucham. Witam. Tu Hilliard. Prosz mwi, generale. Porucznik Bellamy ustali miejsce pobytu dwch pierwszych wiadkw. wietnie. Prosz natychmiast si nimi zaj. Tak jest. A gdzie jest teraz porucznik? W drodze do Londynu. Niebawem powinien zameldowa nam o wiadku numer trzy. Poinformuj komisj o postpach jego pracy. Prosz mnie informowa na bieco. Musimy utrzyma t operacj w absolutnej tajemnicy. Zrozumiaem pana. Sugerowabym... Poczenie przerwano. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA BUNDESANWALTSCHAFT *[* Prokuratura Federalna] EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 1. HANS BECKERMAN KAPPEL 2. FRITZ MANDEL BERNO KONIEC WIADOMOCI

Rozdzia 13 O pnocy rodzina Lagenfeldw, zamieszkujca mae gospodarstwo wiejskie, pooone 25 kilometrw od Uetendorf, bya wiadkiem serii dziwnych zjawisk. Starszego syna obudzio migoczce, te wiato, przenikajce przez okno do sypialni. Kiedy wsta, by sprawdzi, co to takiego, wiato znikno. Tozzi, owczarek niemiecki, zacz wciekle ujada na podwrzu, budzc starego Lagenfelda. Gospodarz ocigajc si wsta z ka, by uciszy psa. Kiedy wyszed przed dom, usysza beczenie wystraszonych owiec, napierajcych na ogrodzenie zagrody i prbujcych uciec. Mijajc cystern dopiero co wypenion po brzegi przez niedawne deszcze, zauway, e nie zostao w niej ani kropli wody. Tozzi podbieg do niego skamlc. Lagenfeld z roztargnieniem poklepa psa po bie. No, no, ju dobrze, mj may. Ju dobrze. W tym momencie zgaso wiato. Kiedy mczyzna wrci do domu i podnis suchawk telefonu, by zadzwoni po pogotowie energetyczne, okazao si, e telefon nie dziaa. Gdyby wiato palio si chwil duej, gospodarz ujrzaby pikn nieznajom, opuszczajc obejcie i kierujc si w stron pl uprawnych.

Rozdzia 14 Prokuratura Federalna Genewa, godzina 13.00 Minister siedzia w samym sercu centrali Szwajcarskiej Agencji Wywiadowczej i obserwowa zastpc dyrektora, koczcego czytanie wiadomoci. Mczyzna odoy depesz do teczki opatrzonej napisem cile tajne i schowa j do szuflady biurka, ktr nastpnie zamkn na klucz. Hans Beckerman und Fritz Mandel. Ja. Nie ma sprawy, panie ministrze. Zajmiemy si nimi. Gut. Wann? Sofort. Bezzwocznie. Nastpnego ranka Hansowi Beckermanowi w drodze do pracy bardzo dokuczay wrzody. Powinienem by przycisn tego dziennikarzyn, by mi zapaci za to, co znalazem w pobliu UFO. Prasa ma pienidze. Prawdopodobnie mgbym wydusi z niego jeszcze kilkaset marek. Wtedy sta by mnie byo na wizyt u porzdnego lekarza, ktry wyleczyby moje wrzody. Wanie jecha wzdu jeziora Turler, kiedy na skraju szosy ujrza kobiet; machaa rk na mijajce j samochody. Beckerman zwolni, by si jej lepiej przyjrze. Bya moda i atrakcyjna. Zjecha na pobocze. Kobieta podesza do wozu. Guten Tag powiedzia Hans. Czy mog pani pomc? Z bliska bya jeszcze adniejsza. Danke odpowiedziaa ze szwajcarskim akcentem. Pokciam si z przyjacielem i zostawi mnie tu, na tym pustkowiu. Ojej! To straszne. Czy mgby mnie pan podrzuci do Zurychu? Ale oczywicie. Prosz wsiada. Autostopowiczka otworzya drzwi i zaja miejsce obok niego. Bardzo pan uprzejmy powiedziaa. Mam na imi Karen.

Hans przedstawi si i ruszy. Nie wiem, co bym zrobia, gdyby si nie zjawi, Hans. Och, jestem pewien, e kto inny z przyjemnoci zabraby tak pikn kobiet. Przysuna si do niego. Ale mog si zaoy, e nie byby rwnie przystojny jak ty. Obrzuci j wzrokiem. Ja? Uwaam, e jeste bardzo przystojny. Umiechn si. Powinna to powiedzie mojej onie. O, jeste onaty w jej gosie sycha byo rozczarowanie. Czemu wszyscy cudowni mczyni s onaci? Wygldasz rwnie na bardzo inteligentnego. Poprawi si na siedzeniu. Jeli mam by szczera, auj, e w ogle zwizaam si ze swym przyjacielem zmienia pozycj i sukienka podjechaa jej wyej, ukazujc udo. Prbowa na ni nie patrze. Wol starszych, dojrzaych mczyzn, Hans. Uwaam, e s o wiele bardziej pocigajcy ni modzi. Przytulia si do niego. Lubisz si kocha, Hans? Odchrzkn. Czy lubi...? No, wiesz... ostatecznie jestem mczyzn... Widz to odpara i klepna go po udzie. Mog ci co wyzna? Ta sprzeczka z przyjacielem podziaaa na mnie bardzo podniecajco. Nie chciaby si ze mn pokocha? Wprost nie mg uwierzy, e to prawda. Bya pikna i z tego, co widzia, miaa wspaniae ciao. Przekn lin. Pewnie, e bym chcia, ale jad do pracy i... To zajmie nam tylko par minut umiechna si. Tu zaraz odchodzi droga do lasu. Moemy si na niej zatrzyma. Czu ogarniajce go podniecenie. Sicher. Jak opowiem o tym chopakom w pracy, nie bd chcieli uwierzy. No pewnie. Czemu nie? Hans skrci z autostrady w wsk drog prowadzc do zagajnika, gdzie mogli si ukry przed wzrokiem przejedajcych. Wolno przesuna rk wzdu jego uda. Mein Gott, ale masz uminione nogi.

Kiedy byem modszy, trenowaem biegi pochwali si Beckerman. cigaj portki. Odpia mu pasek i pomoga zdj spodnie. By ju dobrze napalony. Ach! Ein grosser! Zacza go pieci. Leck mich doch am Schwanz jkn. Lubisz, jak ci tam caowa? Ja! Jego ona nigdy tego nie robia. Gut. Rozlunij si. Beckerman odetchn gboko i zamkn oczy. Mikkimi domi piecia mu jdra. Nagle poczu ostre ukucie igy. Otworzy oczy. Wie...? Ciao mu zesztywniao, a oczy wyszy na wierzch. Zacz si dusi, nie mg zapa tchu. Kobieta obserwowaa, jak Beckerman osuwa si w fotelu. Wysiada z samochodu i przesuna ciao mczyzny na miejsce dla pasaera. Nastpnie siada za kierownic i zawrcia na autostrad. Na skraju stromej, grskiej drogi stana, zaczekaa, a szosa zrobi si pusta, otworzya drzwiczki, nacisna na peda gazu i kiedy wz ruszy, wyskoczya. Staa obserwujc, jak samochd stacza si po stromym zboczu. Pi minut pniej zatrzymaa si obok niej czarna limuzyna. Irgend welche Probleme? Keins. Fritz Mandel siedzia w kantorku, szykujc si do zamknicia warsztatu, kiedy pojawili si dwaj mczyni. Przykro mi powiedzia ale ju zamykam. Nie mog... Samochd utkn nam na rodku drogi przerwa mu jeden z przybyych. Kaputt! Potrzebujemy wozu holowniczego. ona na mnie czeka. Mamy dzi goci. Mog panom poda adres innego... Zapacimy dwiecie dolarw. Spieszymy si. Dwiecie dolarw? Tak. Poza tym nasz wz jest nieco uszkodzony. Chcielibymy, by go pan naprawi. To oznacza prawdopodobnie dalsze dwiecie, trzysta dolarw.

Mandel zainteresowa si. Ja? To rolls powiedzia jeden z mczyzn. Rzucimy tylko okiem, jaki pan ma tu sprzt. Przeszli do hali i stanli na skraju. Cakiem nieze wyposaenie. Tak, prosz panw przytakn z dum Mandel. Najlepsze. Nieznajomy sign po portfel. Prosz, oto zaliczka wycign par banknotw i wrczy je mechanikowi. Kiedy to robi, portfel wysun mu si z doni i wpad do kanau. Verflucht! Nie ma sprawy powiedzia Mandel. Zaraz go wycign. Kiedy wszed do kanau, jeden z mczyzn podszed do wcznika podnonika hydraulicznego i nacisn go. Podnonik zacz si opuszcza. Mandel unis wzrok. Ostronie! Co pan robi? Zacz wdrapywa si na gr. Zapa si palcami za krawd kanau, ale wtedy drugi z mczyzn z caej siy nadepn mu na do, miadc j. Mandel z krzykiem zsun si z powrotem do kanau. Ciki podnonik hydrauliczny nieubaganie opada. Wypucie mnie std! wrzasn Mandel. Hilfe! Podnonik dosign jego plecw i zacz go wgniata w cementow posadzk. Par minut pniej, kiedy umilky ju przeraliwe wrzaski, jeden z mczyzn nacisn inny guzik i urzdzenie zaczo si podnosi. Jego towarzysz zszed do kanau i ostronie, by nie pobrudzi sobie ubrania krwi, podnis swj portfel. Obaj mczyni wrcili do swego samochodu i zniknli w ciemnociach nocy. PILNE CILE TAJNE ESPIONAGE ABTEILUNG DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 1. HANS BECKERMAN ZLIKWIDOWANY 2. FRITZ MANDEL ZLIKWIDOWANY

KONIEC WIADOMOCI

Ottawa, Kanada, godzina 24.00 Janus zwraca si do dwunastoosobowej grupy mczyzn. Odnotowujemy zadowalajcy postp. Dwaj wiadkowie zostali ju uciszeni. Porucznik Bellamy jest na tropie trzeciego. Czy nastpi ju jaki przeom w pracach nad SDI? zapyta Woch o zmiennym i impulsywnym usposobieniu. Jeszcze nie, ale jestemy przekonani, e program Gwiezdnych Wojen ju wkrtce mona bdzie wcieli w ycie. Musimy zrobi wszystko, by przyspieszy ten moment. Jeli to kwestia pienidzy... odezwa si Saudyjczyk, czowiek zamknity w sobie i zagadkowy. Nie. Trzeba jedynie przeprowadzi jeszcze par prb. Na kiedy zaplanowane s kolejne testy? spyta Australijczyk, odznaczajcy si inteligencj i otwartoci. Na przyszy tydzie. Spotkamy si ponownie za czterdzieci osiem godzin.

Rozdzia 15 DZIE CZWARTY Londyn, czwartek, 18 padziernika Wzorem dla Lesliego Mothersheda by Robin Leach. Mothershed, zagorzay wielbiciel programu ycie prywatne monych i sawnych, z uwag obserwowa sposb, w jaki gocie Robina Leacha poruszali si, mwili i ubierali, bo by przekonany, e pewnego dnia on te wystpi w jego audycji. Od wczesnego dziecistwa czu, e zostanie kim, e bdzie bogaty i sawny. Jeste wyjtkowy powtarzaa mu matka. Mj synek bdzie znany na caym wiecie. Chopiec usypia syszc te sowa i w kocu w nie uwierzy. Ale kiedy Mothershed dors, odkry, e jego problem polega na tym, i nie ma pojcia, w jaki sposb ma zdoby saw i pienidze. Przez jaki czas nosi si z zamiarem zostania aktorem filmowym, ale by wyjtkowo niemiay. Pomys zostania gwiazd futbolu rozwaa bardzo krtko, bo nie wyrnia si tyzn fizyczn. Myla o zostaniu synnym naukowcem albo wzitym prawnikiem inkasujcym niesychane honoraria. Ale niestety mia mierne oceny i opuci szkolne mury nie zbliywszy si ani na cal do sawy. Po prostu los nie by dla niego sprawiedliwy. Fizycznie by mao pocigajcy: chudy, o bladej, niezdrowej cerze, a przy tym bardzo niski mia dokadnie metr szedziesit sze i p centymetra. Mothershed zawsze podkrela te p centymetra. Pociesza si myl, e wielu sawnych ludzi byo niskiego wzrostu, chociaby Dudley Moore, Dustin Hoffman, Peter Falk... Jedyn rzecz, ktr naprawd pasjonowa si Leslie Mothershed, bya fotografia. Robienie zdj jest tak miesznie proste. Kady to potrafi. Wystarczy jedynie nacisn guzik. Matka kupia mu na szste urodziny aparat i przesadnie chwalia jego prace. W wieku kilkunastu lat Mothershed by ju wicie przekonany, e jest nadzwyczaj uzdolnionym fotografikiem. Wmwi sobie, e nie jest nic a nic gorszy

od Ansela Adamsa, Richarda Avedona czy Margaret Bourke-White. Za poyczone od matki pienidze Leslie Mothershed zaoy w swoim mieszkaniu w Whitechapel wasn pracowni fotograficzn. Zacznij skromnie, ale mierz wysoko mawiaa matka i dokadnie tak postpowa Leslie Mothershed. Zacz bardzo skromnie, a mierzy niezwykle wysoko, ale na nieszczcie nie mia absolutnie adnych zdolnoci w dziedzinie fotografiki. Fotografowa defilady, zwierzta i kwiaty bez odrobiny samokrytycyzmu, wysya zdjcia do gazet i czasopism, ale zawsze mu je zwracano. Mothershed pociesza si mylc, e wszyscy geniusze, pki kto si na nich nie pozna, przeywali to samo. Uwaa si za ofiar filisterstwa. I nagle, zupenie niespodziewanie, pojawia si przed nim szansa. Kuzynka jego matki, ktra pracowaa w brytyjskim wydawnictwie Harper Collins, zwierzya si Mothershedowi, e planuj wydanie albumu o Szwajcarii. Nie zdecydowali si jeszcze na adnego fotografika, Leslie, wic jeli natychmiast wybierzesz si do Szwajcarii i wrcisz z kilkoma wietnymi zdjciami, moesz otrzyma zlecenie na t ksik. Leslie Mothershed pospiesznie spakowa swoje aparaty fotograficzne i wyruszy do Szwajcarii. Wiedzia by pewien e oto nadarzya si okazja, na ktr tyle czeka. W kocu ci idioci poznaj si na jego talencie. W Genewie wynaj samochd i objecha cay kraj, fotografujc szwajcarskie domki, wodospady i onieone szczyty gr. Uwiecznia wschody i zachody soca oraz rolnikw pracujcych na polach. I znw los umiechn si do niego i odmieni jego ycie. Wanie jecha do Berna, kiedy zepsu mu si samochd. Wcieky zatrzyma wz na skraju szosy. Dlaczego co takiego zawsze musi si przydarzy akurat mnie? Dlaczego wanie mnie? pomstowa Mothershed. Siedzia zy, mylc o tym, e traci swj cenny czas i ile bdzie go kosztowao odholowanie samochodu do warsztatu. Pitnacie kilometrw dalej leao Thun. Wezw pomoc drogow stamtd pomyla Mothershed. Nie powinno to za drogo wypa. Zatrzyma przejedajc cystern. Potrzebna mi pomoc drogowa wyjani Mothershed. Czy moe si pan zatrzyma w jakim warsztacie w Thun i poprosi, by przyjechali i mnie doholowali?

Kierowca samochodu przeczco pokrci gow. Prosz pana, dzi jest niedziela. Najbliszy czynny warsztat znajduje si w Bernie. W Bernie? Przecie to pidziesit kilometrw std. Bdzie mnie to kosztowao majtek. Kierowca cysterny umiechn si. Ja. Ale w niedziele to jedyna moliwo powiedzia i ju mia zamiar rusza. Chwileczk. Trudno mu byo wydusi to z siebie. Zapac... zapac za samochd holowniczy z Berna. Gut. Poprosz, by kto przyjecha. Leslie Mothershed usiad w zepsutym wozie, przeklinajc swj los. Jeszcze to byo mi potrzebne myla gorzko. I tak ju wyda na filmy znacznie wicej, ni zamierza, a teraz bdzie jeszcze musia zapaci jakiemu cholernemu zodziejowi za odholowanie samochodu do warsztatu. Miny dwie nie koczce si godziny, nim pojawia si pomoc drogowa. Kiedy mechanik wzi si do roboty, po drugiej stronie szosy da si zaobserwowa olepiajcy bysk, a po chwili nastpia gona eksplozja. Mothershed unis gow i ujrza jasny obiekt spadajcy z nieba. Za samochodem Mothersheda zatrzyma si jaki autokar turystyczny. Poza tym szosa bya pusta. Pasaerowie autobusu wysiadali pospiesznie i podali na miejsce katastrofy. Mothershed zawaha si, rozdarty midzy ciekawoci a chci natychmiastowego wyruszenia w dalsz drog. Ostatecznie odwrci si i pody za pasaerami autobusu. Kiedy dotar na miejsce wypadku, stan jak wryty. Wielki Boe pomyla. To niemoliwe. Przed sob ujrza UFO. Leslie Mothershed sysza o latajcych talerzach i czyta o nich, ale nigdy nie wierzy w ich istnienie. Gapi si teraz, oszoomiony niesamowitym widokiem. Kadub pojazdu pk i w rodku mona byo dostrzec dwie istoty, mae, o wielkich czaszkach, zapadnitych oczach, pozbawione uszu i prawie bez podbrdkw. Ubrane byy w kombinezony z jakiego srebrnego, metalicznego tworzywa. Obok Mothersheda stali ludzie z autobusu, przypatrujc si scenie w przeraliwej ciszy. Jeden z mczyzn zemdla. Inny odwrci si i zwymiotowa. By wrd nich rwnie ksidz w starszym wieku; ciska paciorki raca i mamrota co bez skadu.

Mj Boe! odezwa si kto. Przecie to latajcy talerz! I wanie wtedy Mothershed dozna olnienia. Przydarzy mu si prawdziwy cud. On Leslie Mothershed znalaz si tu ze swoimi aparatami fotograficznymi, by uwieczni wydarzenie stulecia! Na caym wiecie nie ma takiej gazety czy czasopisma, ktre odrzucioby takie zdjcia. Album o Szwajcarii? Niemal rozemia si na t myl. Zadziwi cay wiat. Wszystkie stacje telewizyjne bd go bagay o wystp, ale on najpierw wemie udzia w programie Robina Leacha. Wyle fotografie do londyskiego Timesa, Sun, Mail, Mirror do wszystkich angielskich gazet, do prasy i czasopism zagranicznych. Le Figaro i Paris Match, Oggi i Der Tag. Time i USA Today. Redakcje jedna przez drug bd ebray o jego zdjcia. W Japonii i Ameryce Poudniowej, Rosji, Chinach i Usta nie miaa koca. Serce Mothersheda bio z podniecenia. Nikomu nie dam wycznoci. Kady bdzie mi musia zapaci osobno. Zaczn od stu tysicy funtw za odbitk, moe nawet od dwustu tysicy. I bd je sprzedawa. Zacz gorczkowo liczy pienidze, ktre zarobi. Leslie Mothershed by tak zajty zliczaniem swej fortuny, e niemal zapomnia zrobi zdjcia. O Boe! Przepraszam na moment powiedzia, nie zwracajc si do nikogo w szczeglnoci, i pogna do samochodu po swj sprzt fotograficzny. Mechanik zakoczy windowanie zepsutego pojazdu i gotw by do drogi. Co si tam stao? zapyta. Mothershed pochonity by zgarnianiem swych aparatw. Niech pan sam pjdzie i zobaczy. Obaj mczyni przeszli na drug stron szosy i skierowali si ku drzewom. Mothershed torowa sobie drog midzy turystami. Przepraszam powtarza przepraszam. Ustawi ostro i zacz pstryka zdjcia UFO i jego dziwacznych pasaerw. Robi fotografie czarno-biae i kolorowe. Za kadym spustem migawki Mothershed myla: milion funtw... drugi milion... nastpny milion. Ksidz zrobi znak krzya, mwic: To oblicze Szatana.

Do diaba z Szatanem myla triumfujco Mothershed. To oblicze pienidzy. Oto pierwsze zdjcia, ktre udowodni, e UFO istnieje naprawd. Wtem przysza mu do gowy zatrwaajca myl: Co bdzie, jeli czasopisma zaczn podejrzewa, e to jaki fotomonta? Byo ju wiele sfabrykowanych zdj UFO. Jego euforia znikna. Co bdzie, jeli mi nie uwierz? I wanie wtedy Leslie Mothershed po raz drugi mia przypyw natchnienia. Wok niego zgromadzonych byo dziewiciu wiadkw. Nic im nie mwic, postanowi wykorzysta ich obecno do udowodnienia autentycznoci swoich prac. Mothershed odwrci si przodem do grupki ludzi. Panie i panowie! wykrzykn. Jeli macie ochot otrzyma zdjcie na tle UFO, prosz si ustawi, a z przyjemnoci kademu z was wyl bezpatnie jedn odbitk. Rozlegy si podniecone okrzyki. Po paru chwilach wszyscy pasaerowie autokaru z wyjtkiem ksidza ustawili si obok szcztkw UFO. Duchowny nie chcia pozowa do zdjcia. Nie mog powtarza. To Antychryst! Mothershedowi potrzebny by ksidz. To najbardziej wiarygodny wiadek. No wanie przekonywa go Mothershed. Nie rozumie ksidz? W ten sposb bdzie mg ksidz udowodni istnienie zych mocy. W kocu ksidz da si namwi. Prosz stan w pewnej odlegoci od siebie poleci Mothershed tak, aby widoczny by latajcy talerz. wiadkowie rozsunli si. wietnie. Bardzo dobrze. Wybornie. Nie rusza si, dzikuj. Zrobi jeszcze kilka uj, a nastpnie wyj kartk i owek. Prosz napisa swoje nazwiska i adresy, a dopilnuj, by kady z pastwa otrzyma odbitk. Nie mia najmniejszego zamiaru wysya zdj. Jedyne, co mu byo potrzebne, to naoczni wiadkowie. Niech ci cholerni redaktorzy sprbuj mi teraz co powiedzie! Nagle zauway, e kilka osb ma rwnie aparaty fotograficzne. Nie mg pozwoli, by poza jego zdjciami istniay jakiekolwiek inne fotografie UFO! Dopuszcza istnienie jedynie zdj opatrzonych

podpisem: Wykona Leslie Mothershed. Przepraszam zwrci si do obecnych. Mam propozycj dla tych z pastwa, ktrzy maj aparaty. Prosz mi je da, to zrobi par zdj, by mieli pastwo wasne fotografie. Pospiesznie wrczono Lesliemu Mothershedowi kamery. Kiedy przyklkn, by przymierzy si do pierwszego ujcia, nikt nie zauway, e kciukiem nieznacznie uchyli tyln ciank aparatu. Odrobina wiata sonecznego niezmiernie pomoe tym zdjciom. Przykro mi, moi drodzy, ale tylko zawodowcom wolno uwiecznia historyczne wydarzenia. Dziesi minut pniej Mothershed mia ju wszystkie nazwiska i adresy. Po raz ostatni spojrza na UFO i pomyla triumfalnie: Matka miaa racj. Bd bogaty i sawny. Nie mg si ju doczeka chwili powrotu do Anglii, gdzie wywoa swe cenne fotografie. Co si, u diaba, dzieje? Posterunki policji w okolicach Uetendorfu przez cay wieczr byy bombardowane telefonami. Kto si krci koo mojego domu... Na dworze wida jakie dziwne wiata... Moje zwierzta oszalay. W pobliu musz grasowa wilki... Kto oprni cystern z wod. I najdziwniejszy meldunek ze wszystkich: Szefie, niech pan lepiej natychmiast skieruje na gwn szos wszystkie wozy pomocy drogowej. To koszmar. Cay ruch wstrzymany. Co takiego? Czemu? Nikt nie wie. Silniki samochodw po prostu nagle przestay pracowa. Nigdy nie zapomn tej nocy.

Rozdzia 16 Ile czasu zajmie mi jeszcze to zadanie? zastanawia si Robert, zapinajc pasy w kabinie pierwszej klasy samolotu Swissair. Kiedy maszyna zacza si toczy po pasie startowym, a jej olbrzymie silniki Rolls-Roycea apczywie poykay nocne powietrze, Robert odpry si i zamkn oczy. Czy naprawd upyno zaledwie kilka lat od dnia, kiedy tym samym rejsem lecia do Londynu razem z Susan? Nie. Mia wraenie, jakby to byo cay wiek temu. Samolot wyldowa na Heathrow o osiemnastej dwadziecia dziewi, zgodnie z rozkadem. Robert wydosta si z lotniskowego labiryntu i zapa takswk, by pojecha do rozlegego rdmiecia. Mija setki znajomych miejsc i niemal sysza gos Susan, rozprawiajcej o nich z entuzjazmem. W tamtych cudownych czasach nie miao znaczenia, gdzie przebywali. Wystarczyo po prostu, e byli razem. Wszdzie zabierali ze sob swe szczcie i zafascynowanie sob. Ich maestwo miao szanse by szczliwe. I mao brakowao, by wanie tak si stao. Problemy zaczy si od dosy niewinnego telefonu od admiraa Whittakera, kiedy Robert i Susan podrowali po Tajlandii. Mino sze miesicy od zwolnienia Bellamyego z Marynarki i przez cay ten czas Robert nie mia kontaktu z admiraem. Telefon od Whittakera, ktry odnalaz ich w hotelu Oriental w Bangkoku, by prawdziw niespodziank. Robert? Mwi Whittaker. Pan admira! Mio mi pana sysze. Nieatwo ci byo odszuka. Co porabiasz? Nic specjalnego. Po prostu odpoczywam. Wyjechalimy na dugi miesic miodowy. A jak tam Susan? Bo jeste z Susan, prawda? Tak. Dzikuj, dobrze. Jak szybko mgby wrci do Waszyngtonu? Sucham? Jeszcze nie ogoszono tego oficjalnie, ale zostaem przeniesiony.

Mianowano mnie dyrektorem 17 Wydziau Wywiadu Marynarki. Chciabym, eby ze mn pracowa. Roberta a zatkao. Wywiad Marynarki? Panie admirale, przecie ja nic nie wiem o... Moesz si nauczy. Peniby zaszczytn sub dla swej ojczyzny, Robercie. Przyjedziesz, by ze mn o tym porozmawia? No c... Dobrze. Czekam na ciebie w swoim biurze w poniedziaek o dziewitej rano. Pozdrw ode mnie Susan. Robert powtrzy ca rozmow Susan. Wywiad Marynarki? To brzmi ekscytujco. By moe odpar z powtpiewaniem Robert. Nie mam pojcia, na czym miaoby to polega. W takim razie musisz si dowiedzie. Przypatrywa si jej przez moment. Chcesz, ebym si na to zdecydowa? Obja go. Chc tego, czego ty chcesz. Sdz, e nadszed ju czas, by si czym zaj. Zauwayam, jaki stae si ostatnio rozdraniony. Myl, e prbujesz si mnie pozby powiedzia Robert chcc si z ni podrani. Widz, e miesic miodowy ju si skoczy. Susan zbliya usta do jego ust. Nigdy. Czy powiedziaam ci ju, jakiego mam bzika na twym punkcie, mj marynarzu? Zaraz ci to udowodni... Zastanawiajc si nad tym pniej za pno Robert doszed do wniosku, e by to pocztek koca ich maestwa. Propozycja admiraa wydawaa mu si niezwykle kuszca i wrci do Waszyngtonu, by si spotka z Whittakerem. Robercie, w tej pracy niezbdne s wiedza, odwaga i inicjatywa. Ty to wszystko masz. Nasz kraj moe sta si celem dla kadego dyktatora hochsztaplera, ktry potrafi skupi wok siebie grupk awanturnikw lub wybudowa fabryk broni chemicznej. P tuzina pastw pracuje w tej chwili nad skonstruowaniem wasnej bomby atomowej, by dysponowa argumentem przetargowym. Moim zadaniem jest stworzenie siatki wywiadowczej, by przekona si, ku czemu dokadnie zmierzaj te kraje i by prbowa je powstrzyma. Chc, by mi w tym pomg.

W kocu Robert przyj propozycj pracy w Wywiadzie Marynarki i ku swemu zdumieniu odkry, e j lubi i ma do niej wrodzone predyspozycje. Susan znalaza adne mieszkanko w Rosslyn w stanie Wirginia, w pobliu miejsca pracy Roberta, i zaja si jego urzdzaniem. Roberta skierowano na Farm, jak nazywano orodek szkoleniowy CIA dla agentw wywiadu. Farma, pooona na silnie strzeonym terenie w stanie Wirginia, zajmuje obszar pidziesiciu kilometrw kwadratowych, w wikszoci poronity lasem sosnowym; gwny kompleks budynkw wznosi si na czterohektarowej polanie, oddalonej o trzy kilometry od bramy gwnej. Las, peen potnych umocnie i supw z tablicami Wstp wzbroniony, przecina sie polnych drg. Na maym lotnisku polowym kilka razy dziennie startuje i lduje nie oznakowany samolot. Farm otacza sielankowy krajobraz z lasami liciastymi, penymi saren biegajcych przez pola, i wnoszcymi si gdzieniegdzie maymi domkami, niewinnie rozrzuconymi na olbrzymich przestrzeniach. Jednak wewntrz istnieje zupenie inny wiat. Robert spodziewa si, e odbdzie szkolenie z kolegami z Marynarki, ale ku jego zdumieniu znalaz si wrd wieo zwerbowanych pracownikw CIA, komandosw oraz onierzy zawodowych nie tylko z Marynarki, lecz rwnie z Armii i Lotnictwa. Kady otrzyma numer i zosta zakwaterowany w jednym z kilkunastu pitrowych, murowanych budynkw. Domy miay spartaski wygld, a pokoje przypominay pomieszczenia internatu. Roberta skierowano do Domu Oficera; kady mia tu osobny pokj, a azienk dzieli z ssiadem. Kantyna znajdowaa si po drugiej stronie drogi. W dniu przyjazdu, razem z pozosta trzydziestk nowo przybyych, zaprowadzono Roberta do sali konferencyjnej. Do zgromadzonych przemwi wysoki, potnie zbudowany Murzyn w mundurze pukownika lotnictwa. Wyglda na czterdzieci kilka lat i sprawia wraenie czowieka o chodnym i bystrym umyle. Wyraa si jasno i dosadnie. Nazywam si Frank Johnson. Chciaem powita wszystkich obecnych i poinformowa, e podczas pobytu tutaj uywa bdziecie tylko swoich imion. Od tej chwili wasze ycie bdzie przypominao

zamknit ksig. Zoycie przysig zachowania tajemnicy. Radzibym, bycie potraktowali t przysig bardzo powanie. Nie wolno wam z nikim rozmawia o swojej pracy ani z waszymi onami, ani z rodzin, ani z przyjacimi. Zostalicie tu skierowani, poniewa odznaczacie si szczeglnymi predyspozycjami. Czeka was duo cikiej pracy; bdziecie rozwijali swe umiejtnoci, ale nie wszystkim uda si ukoczy kurs. Zetkniecie si ze sprawami, o ktrych nigdy wczeniej nawet nie syszelicie. Nie jestem w stanie wyrazi, jak istotne bd zadania, ktre zostan wam zlecone po zakoczeniu pobytu tutaj. W pewnych bardziej liberalnych koach nastaa ostatnio moda na atakowanie naszych sub wywiadowczych, zarwno CIA, jak wojskowych. Ale mog was zapewni, panowie, e bez takich oddanych ludzi jak wy ten kraj znalazby si w powanych tarapatach. Waszym zadaniem bdzie nie dopuci do tego. Ci z was, ktrzy pomylnie ukocz szkolenie, zostan oficerami wywiadu. Mwic bez osonek, oficer wywiadu to szpieg. Pracuje w ukryciu. Podczas pobytu tutaj zostaniecie pierwszorzdnie wyszkoleni. Naucz was, jak prowadzi inwigilacj i jak jej unika. Odbdziecie kursy z cznoci radiowej, szyfrowania, posugiwania si broni i czytania map. Bdziecie uczszczali na zajcia z psychologii. Zostaniecie przeszkoleni, jak nawizywa kontakty, jak skania waszych informatorw do wsppracy, jak sprawia, by osoba, ktr si interesujecie, niczego nie podejrzewaa. Suchacze z uwag chonli kade jego sowo. Nauczycie si, jak spotyka si z agentami i jak ich werbowa. Pokaemy wam, jak sprawdza, czy wyznaczone miejsce spotkania jest bezpieczne. Powiemy wam o skrytkach kontaktowych oraz jak potajemnie porozumiewa si z waszymi informatorami. Jeli to, co zostanie wam zlecone, wykonacie fachowo, zrealizujecie swoje zadanie nie zauwaeni. Powietrze przesycone byo podnieceniem. Niektrzy z was bd pracowali oficjalnie, w dyplomacji lub wojsku. Inni wystpi jako osoby zupenie prywatne jako biznesmeni, archeolodzy, powieciopisarze czy przedstawiciele innych zawodw,

majcy uatwiony dostp do miejsc i ludzi dysponujcych informacjami, ktrych szukacie. A teraz przekazuj was w rce waszych nauczycieli. ycz wam powodzenia. Bellamy uwaa szkolenie za fascynujce. Instruktorami byli praktycy i dowiadczeni zawodowcy. Robert nie mia kopotw z przyswojeniem sobie teorii. Oprcz kursw, wspomnianych przez pukownika Johnsona, uczestniczyli rwnie w zajciach z jzykw, majcych na celu odwieenie posiadanych wiadomoci, oraz uczyli si tajnych szyfrw. Pukownik Johnson stanowi dla Roberta zagadk. Kryy plotki, e ma silne powizania z Biaym Domem i e bra udzia w tajnych akcjach, organizowanych na najwyszym szczeblu wadzy. Czsto znika z Farmy na kilka dni, by niespodziewanie znw si pojawi. Zajcia prowadzi agent imieniem Ron. Kada tajna operacja ma sze faz. Pierwsza to rozpoznanie. Gdy wiemy ju, jakiej informacji szukamy, pierwszym zadaniem jest rozpoznanie i namierzenie osobnikw, ktrzy maj dostp do tej informacji. Drugim etapem jest ocena. Kiedy ju sobie kogo upatrzylicie, musicie oceni, czy naprawd ma interesujce was informacje i czy jest podatny na zwerbowanie. Jakimi kieruje si motywami? Czy jest zadowolony ze swej pracy? Czy ma na pieku ze swym szefem? Jak stoi finansowo? Jeli nasz kandydat ma dostp do informacji i istnieje taki motyw jego postpowania, ktry mona wykorzysta, przechodzimy do etapu trzeciego. Faza trzecia to nawizanie znajomoci. Prbujecie pozna swojego kandydata. Staracie si jak najczciej go przypadkowo spotyka i nawizujecie kontakt. Nastpnym krokiem jest zwerbowanie. Kiedy ocenicie, e wasz partner jest gotowy do podjcia wsppracy, zaczynacie rozpracowywa go psychologicznie. Uywacie takiej broni, jak dysponujecie: zemsta na szefie, pienidze i to wszystko, co one gwarantuj. Jeli oficer wywiadu dobrze wykona swe zadanie kandydat zgadza si na wspprac. Jak na razie wszystko poszo gadko. Macie szpiega, ktry dla was pracuje. Nastpny krok to prowadzenie go. Musicie chroni nie tylko

siebie, ale rwnie jego. Bdziecie organizowali potajemne spotkania. Zaznajomicie go z technik mikrofilmowania i w uzasadnionych przypadkach pokaecie, jak korzysta z tajnej radiostacji. Nauczycie go, jak rozpoznawa, czy jest inwigilowany, jak ma odpowiada, gdyby kto zadawa mu pytania, i tak dalej. Ostatnia faza to zakoczenie wsppracy. Po pewnym czasie waszego rekruta mog przenie gdzie indziej i nie bdzie mia ju dostpu do interesujcych was informacji albo te przestan nam by potrzebne wiadomoci, do ktrych ma dojcie. W obu przypadkach wspprac trzeba zakoczy, ale istotne jest, by zrobi to w taki sposb, by wasz czowiek nie czu si wykorzystany i nie prbowa szuka odwetu.) Pukownik Johnson mia racj. Nie wszyscy ukoczyli szkolenie. Znajome twarze znikay. Giny z pola widzenia. Nikt nie wiedzia czemu. Nikt nie zadawa pyta. Pewnego dnia, gdy grupa szykowaa si do wyjazdu do Richmond na wiczenia praktyczne z obserwacji, wykadowca Roberta powiedzia: Przekonamy si, jak jeste dobry, Robercie. Wyl kogo za tob, by ci ledzi. Chc, by go zgubi. Jak mylisz, uda ci si? Oczywicie. No to powodzenia. Robert pojecha autobusem do Richmond i zacz azi po miecie. W cigu piciu minut rozpozna swoich satelitw. Byo ich dwch: jeden w samochodzie, a drugi pieszo. Robert wpada do restauracji oraz sklepw i wychodzi tylnymi drzwiami, ale nie mg ich zgubi. Byli zbyt dobrze przeszkoleni. W kocu nadesza pora powrotu na Farm, a Robert wci jeszcze si ich nie pozby. Zbyt uwanie go obserwowali. W kocu wszed do jakiego domu towarowego; dwaj mczyni zajli miejsca, z ktrych mogli obserwowa wszystkie drzwi. Wjecha ruchomymi schodami do dziau mskiego. Kiedy p godziny pniej schodzi, mia na sobie inny garnitur, paszcz i kapelusz, rozmawia z jak kobiet, a na rku trzyma niemowl. Min swych aniow strw nie rozpoznany. Tego dnia by jedynym, ktremu udao si pozby obstawy.

argon, ktrego uczyli ich na Farmie, to by zupenie nowy jzyk. Prawdopodobnie nie bdziecie uywali wszystkich tych terminw powiedzia im instruktor ale lepiej, jeli je poznacie. Istniej dwa rodzaje agentw: opiniotwrcy i prowokatorzy. Agent opiniotwrca stara si zmienia zapatrywania obywateli kraju, w ktrym dziaa. Prowokatora wysya si, by wznieca niepokj i wywoywa chaos. Wywieranie nacisku to okrelenie uywane przez CIA i oznaczajce szanta. Istniej rwnie zadania specjalne, pod ktrym to terminem moe si kry wiele czynnoci od apownictwa do wamania. Przykadem takiego zadania specjalnego bya operacja Watergate. Rozejrza si po sali, by si upewni, czy jest uwanie suchany. Wszyscy siedzieli jak zahipnotyzowani. Od czasu do czasu bd wam potrzebne usugi kaligrafa czowieka, ktry podrabia paszporty. Robert ciekaw by, czy kiedykolwiek skorzysta z pomocy kaligrafa. Wyraenie unieszkodliwi oznacza mao przyjemn rzecz, a mianowicie umiercenie przeciwnika. Podobnie jak sowo wyeliminowa. Jeli usyszycie kogo mwicego o Firmie, wiedzcie, e tak okrelamy wywiad brytyjski. Jeli kto zwrci si do was z prob o zdezynfekowanie pomieszczenia, waszym zadaniem nie bdzie szukanie prusakw, tylko urzdze podsuchowych. To swoiste sownictwo fascynowao Roberta. Panienki to eufemizm na okrelenie kobiet nasyanych, by skompromitowa przeciwnika. Legenda to spreparowany yciorys szpiega, przygotowany w celu zapewnienia mu przykrywki. I na zielon trawk znaczy zrezygnowa z dalszej suby. Instruktor przyjrza si suchaczom. Czy ktry z was wie, kto to jest poskramiacz lww? Czeka na odpowied, ale na sali panowaa cisza. Kiedy rozstajemy si z agentem, moe si okaza, e jest niezadowolony i prbuje grozi nam wyjawieniem tego, co wie. Wtedy wzywamy atlet lub poskramiacza lww, by go zmikczy. Jestem pewien, e aden z was nigdy nie bdzie mia z nimi do czynienia. Rozlegy si nerwowe miechy. Rwnie sowo odra ma specyficzne znaczenie. Jeli klient umiera na odr, to znaczy e zosta tak po mistrzowsku zlikwidowany,

e jego mier sprawia wraenie naturalnej lub odniesionej w wyniku nieszczliwego wypadku. Jedn z metod wywoywania odry jest tabun. To bezbarwna lub brunatna ciecz, ktra po wchoniciu przez skr powoduje parali nerww. Jeli kto proponuje wam tranzystor, to znaczy e chce wam da nadajnik bezprzewodowy. Operator nadajnika to muzyk. W przyszoci niektrzy z was bd pracowali odkryci. Nie prbujcie wtedy zrzuca z siebie kodry, bo znaczy to jedynie, e bdziecie zdani na samych siebie, bez adnej pomocy z zewntrz. Chciabym dzi omwi jeszcze jedn spraw. Mianowicie zbieg okolicznoci. W naszej pracy nie istnieje co takiego. Zazwyczaj oznacza to niebezpieczestwo. Jeli raz za razem natykacie si na t sam osob albo zaobserwowalicie ten sam samochd, miejcie si na bacznoci. Prawdopodobnie popadlicie w tarapaty. Myl, e na dzi wystarczy. Jutro cig dalszy. Od czasu do czasu pukownik Johnson wzywa Roberta do swego gabinetu na, jak to okrela, pogawdk. Rozmowy byy pozornie niewinne, ale Robert zdawa sobie spraw z tego, e podczas nich szczegowo go badano. Z tego co wiem, jeste onaty, i to szczliwie, Robercie. Zgadza si. Nastpne p godziny spdzili na rozmowie o maestwie, wiernoci i zaufaniu. Innym znw razem zagadn go: Admira Whittaker traktuje ci jak syna, Robercie. Wiesz o tym? Tak. Bl po mierci Edwarda to co, co nigdy nie minie. Rozmawiali o lojalnoci, obowizku i mierci. Ju nieraz spojrzae mierci w oczy, Robercie. Czy boisz si mierci? Nie. Pod warunkiem, e jest za co umiera pomyla Robert. A nie dla jakiego gupstwa. Te spotkania byy dla Roberta frustrujce, bo przypominay przegldanie si w lepym zwierciadle. Pukownik Johnson widzia go dokadnie, ale sam pozostawa niewidoczny, tajemniczy. Szkolenie trwao szesnacie tygodni i podczas tego okresu aden z mczyzn nie mg si kontaktowa ze wiatem zewntrznym.

Robertowi rozpaczliwie brakowao Susan. By to najduszy okres rozki z ni. Kiedy zblia si koniec tych czterech miesicy, pukownik Johnson wezwa Roberta do swego biura. Chciaem si poegna. wietnie si pan spisa, poruczniku. Myl, e s przed panem bardzo interesujce perspektywy. Dzikuj, panie pukowniku. Rwnie mam tak nadziej. Powodzenia. Pukownik Johnson obserwowa wychodzcego Roberta. Przez pi minut siedzia bez ruchu, nim podj decyzj. Podszed do drzwi, zamkn je na klucz, a nastpnie podnis suchawk i wykrci numer. Susan czekaa na niego. Otworzya drzwi ich mieszkania ubrana jedynie w przejrzysty peniuar, ktry niczego nie ukrywa. Rzucia mu si w ramiona i przytulia mocno. Cze, marynarzu. Chcesz si zabawi? Wystarczy mi, e trzymam ci w ramionach odpar uszczliwiony Robert. Boe, ale mi ciebie brakowao! Susan zrobia krok do tyu i dodaa zapalczywie: Jeli ci si kiedykolwiek co stanie, to chyba umr. Nigdy nic mi si nie stanie. Obiecujesz? Obiecuj. Przygldaa mu si przez chwil z niepokojem. Sprawiasz wraenie przemczonego. Szkolenie byo dosy intensywne przyzna Robert. Nie powiedzia, e majc do przestudiowania wszystkie podrczniki i materiay, nie wspominajc o obowizkowych zajciach praktycznych, kursanci spali nie wicej ni kilka godzin na dob. Mimo to nie narzekali z jednej bardzo prostej przyczyny: dobrze zdawali sobie spraw z tego, e to, czego si ucz, moe pewnego dnia ocali im ycie. Doskonale wiem, czego ci teraz trzeba owiadczya Susan. No, myl Robert umiechn si i wycign do niej rk. Zaczekaj. Daj mi pi minut. Rozbierz si przez ten czas. Obserwowa j, jak wychodzia, i pomyla: Czy to moliwe, by czowiek mia a takie szczcie w yciu? Zacz ciga ubranie. Po

paru minutach Susan wrcia. Lubi, kiedy jeste nagi powiedziaa cicho. Usysza gos instruktora: Niektrzy z was bd pracowali odkryci. To znaczy, e bd zdani na samych siebie, bez adnej pomocy. W co ja si wpakowaem? W co ja wpakowaem Susan? Zaprowadzia go do azienki. Wann wypeniaa gorca, pachnca woda. W pomieszczeniu panowa mrok rozjaniany jedynie migotliwym wiatem czterech wiec, ustawionych na umywalce. Witaj w domu, najdroszy. Zrzucia peniuar i wesza do wanny, a on za ni. Susan... Nic nie mw. Przytul si do mnie. Poczu jej donie, delikatnie muskajce jego barki i mikkie linie jej ciaa. Zapomnia, jaki jest zmczony. Kochali si w ciepej wodzie, a kiedy wyszli z wanny, Susan powiedziaa: No, dosy tej zabawy. Pora bra si do roboty. Znw si kochali, a pniej, zasypiajc z Susan w ramionach, Robert pomyla: Zawsze tak bdzie. Zawsze.

Rozdzia 17 W nastpny poniedziaek Robert zameldowa si po raz pierwszy w swej nowej pracy, w 17 Wydziale Wywiadu Marynarki, mieszczcym si w gmachu Pentagonu. Admira Whittaker powiedzia serdecznie: Witaj, Robercie. Zdaje si, e wyware niesamowite wraenie na pukowniku Johnsonie. Robert umiechn si. On rwnie naley do osb, robicych wraenie. Przy kawie admira zapyta: Jeste gotw do podjcia pracy? Nie mog si wprost doczeka. To dobrze. Sytuacja w Rodezji... Praca w Wywiadzie Marynarki okazaa si bardziej podniecajca, ni to sobie Robert wyobraa. Kade zadanie byo inne, a Robertowi powierzano te, ktre okrelano jako szczeglnie delikatne. Sprowadzi wiadka, ktry wyjawi szczegy dotyczce przemytu narkotykw, prowadzonego w Panamie przez Norieg, zdemaskowa tajnego agenta, pracujcego dla Marcosa w Konsulacie Amerykaskim w Manili, i pomg stworzy punkt podsuchowy w Maroku. Wysyano go z misjami do Ameryki Poudniowej i Azji Poudniowo-Wschodniej. Jedyna rzecz, ktra go gnbia, to dugie rozstania z Susan. Nie znosi rozki z ni i strasznie za ni tskni. On mg si przynajmniej cakowicie odda pracy, ale Susan nie miaa nic. Robert otrzymywa coraz to nowe zadania. Coraz mniej czasu spdza w domu i wanie wtedy zaczo si co midzy nimi psu. Za kadym razem, gdy Robert wraca do domu, padali sobie w ramiona i kochali si namitnie. Ale te momenty staway si coraz rzadsze. Susan wydawao si, e zaledwie Robert wraca z jednego zadania, wysyano go na kolejne. Co gorsza, Robert nie mg rozmawia z Susan o swojej pracy. Susan nie miaa pojcia, gdzie wyjeda ani co porabia. Wiedziaa jedynie, e cokolwiek robi, jest niebezpieczne, i przeraaa j myl, e

pewnego dnia wyjedzie i nigdy ju nie wrci. Nie miaa odwagi zadawa mu pyta. Czua si jak intruz cakowicie wykluczony z wanej dla niego czci ycia. Ich ycia. Nie wytrzymam tego duej pomylaa Susan. Kiedy Robert powrci z czterotygodniowej misji w Ameryce rodkowej, Susan owiadczya: Robercie, uwaam, e powinnimy porozmawia. O co chodzi? spyta Robert, chocia dobrze wiedzia, w czym rzecz. Boj si. Oddalamy si od siebie, a ja nie chc ci straci. Nie zniosabym tego. Susan... Poczekaj, daj mi skoczy. Czy wiesz, ile czasu w cigu ostatnich czterech miesicy spdzilimy razem? Niespena dwa tygodnie. Za kadym razem, kiedy pojawiasz si w domu, mam wraenie, e jeste gociem, a nie moim mem. Wzi Susan w ramiona i przytuli j mocno. Przecie wiesz, jak bardzo ci kocham. Opara mu gow na ramieniu. Prosz, nie pozwl, by co si midzy nami popsuo. Nie pozwol obieca. Porozmawiam z admiraem Whittakerem. Kiedy? Natychmiast. Panie poruczniku, admira moe pana teraz przyj. Dzikuj. Admira Whittaker siedzia za biurkiem, podpisujc jakie papiery. Widzc wchodzcego Roberta unis gow i umiechn si. Witaj w kraju, Robercie, i moje gratulacje. wietnie si spisae w Salwadorze. Dzikuj, panie admirale. Siadaj. Napijesz si kawy? Nie, dzikuj, panie admirale. Chciae si ze mn spotka. Sekretarka powiedziaa, e to pilne. O co chodzi? Nie wiedzia, jak zacz.

C, panie admirale, to sprawa osobista. Jestem niespena dwa lata po lubie i... Dokonae wietnego wyboru, Robercie. Susan to wspaniaa kobieta. Zgadzam si. Rzecz w tym, e wikszo czasu spdzam poza domem i Susan bardzo z tego powodu cierpi. Doskonale j rozumiem doda szybko. To nie jest normalna sytuacja. Admira Whittaker przechyli si na krzele i powiedzia w zamyleniu: Masz racj, trudno uzna taki stan rzeczy za normalny. Czasami trzeba jednak co powici. Wiem odpar Robert ale nie mam zamiaru powica swego maestwa. Zbyt duo dla mnie znaczy doda z uporem. Admira przyjrza mu si uwanie. Rozumiem. O co chciae mnie prosi? Miaem nadziej, e mgby pan znale dla mnie zajcie, ktre nie wymagaoby spdzania tyle czasu poza domem. Przy prowadzeniu operacji na tak skal na pewno istniej setki zada, ktre nie wymagaj cigych wyjazdw. Nie wymagaj cigych wyjazdw? Tak. Z pewnoci zasuye sobie na to powiedzia wolno admira. Nie widz powodu, aby nie mona byo czego takiego zaatwi. Robert umiechn si z ulg. To bardzo adnie z pana strony, panie admirale. Nigdy panu tego nie zapomn. Tak, sdz, e z ca pewnoci moemy co takiego zaaranowa. Prosz powtrzy Susan ode mnie, e sprawa jest zaatwiona. Robert wsta rozpromieniony. Nie wiem, jak panu dzikowa. Admira Whittaker machn rk. Jeste dla mnie zbyt cennym nabytkiem, bym mg pozwoli, by cokolwiek ci si stao. A teraz wracaj do domu, do swej modej onki. Kiedy Robert powtrzy Susan nowin, bya wzruszona. Obja go. Och, kochany, to cudownie.

Poprosz o kilka tygodni urlopu, bymy mogli sobie gdzie wyjecha. To bdzie nasz drugi miodowy miesic. Zapomniaam ju, co to takiego miesic miodowy powiedziaa Susan. Przypomnij mi. Przypomnia jej. Nastpnego ranka admira Whittaker poprosi Roberta do siebie. Chciaem ci tylko powiedzie, e zgodnie z nasz wczorajsz rozmow podjem ju pewne kroki. Dzikuj, panie admirale. Nadszed odpowiedni moment, by napomkn o urlopie. Panie admirale... Robercie, wynikna pewna sprawa przerwa mu admira Whittaker. Zacz chodzi po pokoju. W jego gosie brzmiaa nuta gbokiego zatroskania. Wanie mnie powiadomiono, e CIA jest infiltrowane. Wszystko wskazuje na to, e przeciekaj stamtd cile tajne informacje. Jedyne, co wiadomo o szpiegu, to to e uywa pseudonimu Lis. Aktualnie przebywa w Argentynie. Potrzebuj kogo spoza Agencji do zajcia si t spraw. Zastpca dyrektora CIA wystpi o ciebie. Chc, by wyledzi tego faceta i sprowadzi go do kraju. Powiedziaem im, e decyzja naley do ciebie. Czy podejmiesz si tego zadania? Robert zawaha si. Obawiam si, e bd musia odmwi, panie admirale. Szanuj twoj decyzj, Robercie. Bez przerwy podrujesz i nigdy nie odrzucie adnego zadania. Wiem, e le wpywao to na twoje maestwo. Z chci podjbym si tej misji, panie admirale. Chodzi jedynie o to, e... Nie musisz si tumaczy, Robercie. Moja opinia o twojej pracy i o oddaniu subie i tak nie ulegnie zmianie. Chciabym ci tylko prosi o jedno. O co, panie admirale? Zastpca dyrektora CIA prosi o spotkanie z tob bez wzgldu na to, jak podejmiesz decyzj. Zwyka, kurtuazyjna wizyta. Nie masz nic przeciwko temu, prawda? Oczywicie, e nie, panie admirale.

Nastpnego dnia Robert z samego rana pojecha na spotkanie do Langley. Prosz usi, panie poruczniku powiedzia zastpca dyrektora, kiedy Robert wszed do wielkiego, naronego gabinetu. Duo o panu syszaem. Oczywicie same dobre rzeczy. Dzikuj panu. Zastpca dyrektora by mczyzn szedziesicioparoletnim, chudym jak szczapa, o wspaniaych siwych wosach i niewielkim wsiku, poruszajcym si w gr i w d, kiedy dyrektor gryz fajk. Absolwent Yale, wstpi do OSS podczas drugiej wojny wiatowej, a po jego rozwizaniu przenis si do CIA. Nieprzerwanie wspina si po szczeblach drabiny w najpotniejszej agencji wywiadowczej wiata. Chciaem panu powiedzie, panie poruczniku, e szanuj pask decyzj. Mio mi to sysze. Jest jednak co, o czym powinien pan wiedzie. C to takiego, prosz pana? W spraw zdemaskowania Lisa jest osobicie zaangaowany prezydent. Nie wiedziaem o tym. Uwaa to podobnie zreszt jak ja za jedno z najwaniejszych zada od czasu powoania agencji. Znam pask sytuacj rodzinn i jestem pewien, e prezydent te to zrozumie, bo przywizuje ogromn wag do tych spraw. Ale paska odmowa moe rzuci jak by to powiedzie cie na ONI i na admiraa Whittakera. Moja decyzja nie ma nic wsplnego z osob admiraa odpar Robert. Rozumiem to, panie poruczniku, ale czy zrozumie to rwnie prezydent? Musimy odoy nasz miesic miodowy pomyla Robert. Kiedy Robert podzieli si t wiadomoci z Susan, doda: To moja ostatnia misja za granic. Potem bd ju zawsze w domu, a mnie bdziesz miaa dosy. Umiechna si do niego. To wykluczone. Nigdy nie bd ci miaa dosy.

Pogo za Lisem naleaa do najbardziej nieprzyjemnych misji w caej karierze Roberta. Trafi na jego trop w Argentynie, ale spni si o jeden dzie. lad prowadzi do Tokio i Chin, a nastpnie do Malezji. Kimkolwiek by w Lis, zostawia wystarczajco duo ladw, by stwierdzi, gdzie by, ale nigdy nie byo wiadomo, gdzie przebywa w danej chwili. Dni zamieniay si w tygodnie, tygodnie w miesice i cigle Robert by tu-tu za Lisem. Prawie codziennie dzwoni do Susan. Pocztkowo mwi: Bd w domu za kilka dni, najdrosza. Potem: By moe wrc w przyszym tygodniu. W kocu: Nie wiem, kiedy przyjad. Ostatecznie Robert musia si podda. By na tropie Lisa przez dwa i p miesica, ale jego wysiki okazay si daremne. Kiedy wrci do Susan, odnis wraenie, e si zmienia. Bya nieco chodniejsza. Przepraszam, kochanie tumaczy si Robert. Nie miaem pojcia, e to a tyle potrwa. Po prostu... Nigdy ci nie puszcz, prawda, Robercie? Co takiego? Naturalnie, e mnie puszcz. Potrzsna gow. Jestem innego zdania. Podjam prac w szpitalu Washington Memoria. Kompletnie go zaskoczya. Co takiego? Znw bd pielgniark. Nie mog siedzie bezczynnie i czeka na twoje powroty, zastanawiajc si, gdzie jeste i co porabiasz, zastanawiajc si, czy yjesz, czy umare. Susan... Nic nie mw, mj drogi, przynajmniej bd miaa co do roboty podczas twojej nieobecnoci. atwiej mi bdzie znosi rozk. I Robert nic nie mg na to powiedzie. Zameldowa o porace admiraowi Whittakerowi. Admira okaza pene zrozumienie. To moja wina, bo zgodziem si, by si tego podj. Od tej pory niech CIA sama rozwizuje swoje cholerne problemy. Przepraszam,

Robercie. Robert powiedzia mu, e Susan podja prac jako pielgniarka. To prawdopodobnie suszna decyzja stwierdzi w zamyleniu admira. Myl, e wpynie na uzdrowienie stosunkw midzy wami. Jeli od czasu do czasu podejmiesz si jakiej misji za granic, nie bdzie to ju takim problemem. Okazao si, e od czasu do czasu znaczyo niemal bezustannie. I wanie wtedy ich maestwo zaczo si rozpada. Susan pracowaa w szpitalu jako pielgniarka na bloku operacyjnym i kiedy tylko Robert by w domu, staraa si bra wolne dni, by by z nim, ale coraz czciej okazywao si to niemoliwe. Bardzo lubi swoj prac, najdroszy. Czuj, e robi co uytecznego. Rozmawiaa z Robertem o swych pacjentach, a on przypomina sobie, jaka bya troskliwa wobec niego, jak si nim opiekowaa, przywracajc go do zdrowia, do ycia. By zadowolony, e wykonuje wan prac, prac, ktr lubi, ale fakt pozostawa faktem: widywali si coraz rzadziej. Dystans uczuciowy midzy nimi powiksza si. Pojawia si jaka obco, ktrej kiedy nie byo. Przypominali nieznajomych, desperacko prbujcych nawiza dialog. Kiedy Robert wrci do Waszyngtonu z szeciotygodniowej misji w Turcji, zaprosi Susan na obiad do Sans Soucci. Mamy nowego pacjenta powiedziaa Susan. Jest ofiar powanej katastrofy lotniczej i lekarze nie sdz, by przey, ale ju moja w tym gowa, by si wyliza. Oczy jej byszczay. Tak samo, jak w moim przypadku pomyla Robert. Ciekaw by, czy pochyla si nad nowym pacjentem, mwic: No, dalej, czekam na ciebie. Odpdzi t myl. Jest taki miy, Robercie. Wszystkie pielgniarki szalej na jego punkcie. Wszystkie pielgniarki? pomyla. W gbi duszy drczyo go jakie podejrzenie, ale jako udao mu si je odgoni. Zamwili posiek. W nastpn sobot Robert wyjecha do Portugalii, a kiedy po trzech

tygodniach wrci, Susan powitaa go podekscytowana. Dzi po raz pierwszy Monte wsta z ka! Pocaowaa go niedbale. Monte? Monte Banks. Tak si nazywa mj pacjent. Bdzie zdrw. Lekarze nie mog wprost uwierzy, ale my si nie poddamy. My. Opowiedz mi o nim. Jest bardzo miy. Zawsze nam daje prezenty. Ma mas pienidzy. Pilotowa swj wasny samolot i rozbi si, ale... Jakie prezenty? Och, wiesz, takie rne drobiazgi... sodycze, kwiaty, ksiki, pyty. Prbowa da nam wszystkim drogie zegarki, ale oczywicie musiaymy odmwi. Oczywicie. Ma jacht, konie... Od tego dnia Robert zacz go przezywa Krezusem. Codziennie po powrocie ze szpitala Susan mwia tylko o nim. Jest naprawd taki kochany, Robercie. Coraz mniej mu si to podobao. I taki troskliwy. Wiesz, co dzi zrobi? Zadzwoni do Jockey Club, by przysali obiad dla wszystkich pielgniarek z naszego pitra. Ten czowiek przyprawia mnie o mdoci. Roberta zaczo to wszystko irytowa. Czy ten twj cudowny pacjent jest onaty? Nie, kochanie. A czemu pytasz? Nic, tak sobie. Rozemiaa si. Na lito bosk, nie jeste chyba zazdrosny, co? O jakiego starca, ktry od nowa uczy si chodzi? Oczywicie, e nie. Jeszcze jak. Ale nigdy by si do tego nie przyzna. Kiedy byli razem w domu, Susan staraa si nie rozmawia o swoim pacjencie, ale jeli nie poruszaa tego tematu, Robert sam zaczyna. Jak czuje si twj Krezus? Nie nazywa si Krezus besztaa go tylko Monte Banks. Mniejsza o to. Szkoda, e sukinsyn nie zgin w tej katastrofie lotniczej.

Nastpnego dnia byy urodziny Susan. Wiesz co powiedzia entuzjastycznie Robert urzdzimy sobie prawdziwe wito. Wybierzemy si do miasta, zjemy gdzie wytworny obiad i... Pracuj dzi do smej. Nie szkodzi. Przyjad po ciebie. wietnie. Monte strasznie chce ciebie pozna. Wszystko mu o tobie powiedziaam. Wprost nie mog si doczeka spotkania ze staruszkiem zapewni j Robert. Kiedy zjawi si w szpitalu, recepcjonistka powiedziaa: Dobry wieczr, panie poruczniku. Susan jest na oddziale ortopedycznym na drugim pitrze. Czeka na pana. Podniosa suchawk. Kiedy Robert wysiad z windy, Susan czekaa ju na niego, ubrana w biay, wykrochmalony fartuszek. Serce zabio mu mocniej. Wygldaa tak piknie. Witaj, licznotko. Susan umiechna si, dziwnie skrpowana. Cze, Robercie. Za par minut bd wolna. Chod, przedstawi ci Montemu. Wprost nie mog si doczeka. Zaprowadzia go do wielkiego pokoju penego ksiek, kwiatw, koszw z owocami. Monte, to mj m Robert powiedziaa. Robert sta, wpatrujc si w lecego mczyzn. By trzy lub cztery lata starszy od niego i przypomina Paula Newmana. Od pierwszego wejrzenia mu si nie spodoba. Bardzo mi mio pana pozna, panie poruczniku. Susan duo mi o panu mwia. Czy wanie o mnie rozmawiali, kiedy siedziaa przy jego ku w rodku nocy? Jest bardzo z pana dumna. Tak jest, stary, rzu mi par ochapw na osod. Susan patrzya na Roberta, pragnc, by zachowa si odpowiednio. Zdoby si na ten wysiek.

Mam nadziej, e ju wkrtce wyjdzie pan std. Tak, gwnie dziki paskiej onie. To cudotwrczyni. No, marynarzu, mylisz, e zostan tutaj i pozwol, by jaka inna siostra pielgnowaa to wspaniae ciao? Tak, to jej specjalno Robert nie mg ukry goryczy w swym gosie. Obiad urodzinowy okaza si niewypaem. Susan chciaa rozmawia wycznie o swym pacjencie. Kochanie, czy nie przypomina ci kogo? Owszem, Borisa Karloffa. Czy musiae by wobec niego taki niegrzeczny? Wydawao mi si, e zachowuj si bardzo uprzejmie odpar zimno. Tak si zoyo, e nie zapaaem do niego sympati. Susan patrzya na niego zdumiona. Przecie go nawet nie znasz. Co ci si w nim nie podoba? Nie podoba mi si sposb, w jaki na ciebie patrzy. Nie podoba mi si sposb, w jaki ty patrzysz na niego. Nie podoba mi si, e nasze maestwo si rozsypuje. O Boe, Susan, nie chc ci straci. Przepraszam. Sdz, e jestem po prostu przemczony. Dokoczyli obiad w milczeniu. Nastpnego ranka, kiedy Robert szykowa si do wyjcia do pracy, Susan odezwaa si: Robercie, chciaam z tob porozmawia... Poczu si tak, jakby otrzyma cios w odek. Nie wytrzyma, jeli usyszy ujte w sowa to, co si midzy nimi dziao. Susan... Wiesz, e ci kocham. Zawsze ci bd kochaa. Jeste najwspanialszym i najdroszym mi czowiekiem. prosz... Nie, daj mi skoczy. To dla mnie bardzo trudne. W cigu ostatniego roku spdzilimy razem dosownie minuty. Nasze maestwo ju nie istnieje. Oddalilimy si od siebie. Kade jej sowo byo jak pchnicie noem. Masz racj przyzna z rozpacz. Zmieni si, rzuc prac w Agencji. Natychmiast. Dzi. Wyjedziemy gdzie i...

Potrzsna gow. Nie, Robercie. Oboje wiemy, e to na nic. Robisz to, co lubisz. Jeli z mojego powodu rzucisz prac, zawsze bdziesz czu do mnie al. To, co si stao, to nie nasza wina. Po prostu... tak wyszo. Chc si rozwie. Wydawao mu si, e cay wiat zwali si na niego. Poczu nagle mdoci. Chyba nie mwisz powanie, Susan. Znajdziemy jaki sposb, by... Ju za pno. Od dawna ju si nad tym zastanawiaam. Mylaam o tym przez ten cay czas, kiedy ciebie nie byo, a ja siedziaam sama w domu i czekaam na twj powrt. yjemy kade swoim wasnym yciem. A mnie potrzeba czego wicej. Potrzebuj czego, czego ty nie moesz mi ju da. Sta, prbujc zapanowa nad swoimi emocjami. Czy... czy ma to jaki zwizek z Krezusem? Susan zawahaa si. Monte poprosi mnie o rk. Poczu, e wszystkie wntrznoci si w nim przewracaj. I zgodzisz si? Tak. Przypominao to jaki koszmar. To si nie dzieje naprawd pomyla. To niemoliwe. Do oczu napyny mu zy. Susan obja go i przytulia si. Nigdy ju nie bd czua do adnego mczyzny tego, co czuam do ciebie. Kochaam ci ca dusz i sercem. I zawsze bd ci kochaa. Pozostaniesz moim najdroszym przyjacielem. Odsuna si i spojrzaa mu w oczy. Ale to za mao. Rozumiesz? Rozumia jedynie, e amie mu serce. Moemy sprbowa jeszcze raz. Zaczniemy wszystko od pocztku i... Przykro mi, Robercie powiedziaa zdawionym gosem. Bardzo mi przykro, ale to koniec. Susan poleciaa do Reno, by uzyska rozwd, a porucznik Robert Bellamy przez dwa tygodnie pi. Stare nawyki trudno wykorzeni. Robert zadzwoni do kolegi z FBI. W przeszoci kilka razy spotyka si z Alem Traynorem i mia do niego

zaufanie. Tray, potrzebuj przysugi. Przysugi? Potrzebujesz psychiatry. Jak moge pozwoli, by Susan odesza? Prawdopodobnie cae miasto tylko o tym mwio. To duga i smutna historia. Bardzo mi przykro, Robercie. Taka wspaniaa kobieta. To... zreszt, niewane. Jak mog ci pomc? Chciabym, eby sprawdzi dla mnie kogo. Nie ma sprawy. Daj mi tylko nazwisko. Monte Banks. Chodzi o zwyke, rutynowe sprawdzenie. W porzdku. Co chcesz wiedzie? Prawdopodobnie nigdy nie trafi do waszych kartotek, ale jeli figuruje... moe wlepili mu kiedy mandat, moe znca si nad swym psem albo przejecha na czerwonym wietle? Normalka. Jasne. Jestem te ciekaw, skd ma pienidze. Chciabym pozna jego przeszo. Zwyka rutyna, tak? I, Tray, niech to zostanie midzy nami. To sprawa osobista. Jasne? Nie ma sprawy. Zadzwoni do ciebie rano. Dziki. Postawi ci lunch. Obiad. Niech bdzie. Robert odoy suchawk i pomyla: Oto typowy przykad toncego, chwytajcego si brzytwy. Na co licz? Ze Banks okae si Kub Rozpruwaczem i Susan wrci w moje ramiona? Nazajutrz z samego rana Dustin Thornton wezwa Roberta do siebie. Panie poruczniku, nad czym pan obecnie pracuje? Doskonale wie, nad czym pomyla Robert. Kocz rozpracowywanie dyplomaty z Singapuru i... Zdaje si, e ma pan za duo wolnego czasu. Sucham? Gdyby pan zapomnia, to przypominam, e Wywiad Marynarki nie ma prawa inwigilowania obywateli amerykaskich. Robert przyglda mu si zaskoczony.

O czym pan...? FBI poinformowao mnie, e prbowa pan uzyska informacje, do ktrych dostp nie naley do kompetencji naszej agencji. Robert poczu nag fal gniewu. Ten sukinsyn Traynor wyda go. Oto, ile warta jest przyja. To bya sprawa osobista powiedzia Robert. Chciaem... Kartoteki FBI nie s prowadzone dla paskiej wygody ani aby umoliwi panu niepokojenie obywateli. Czy wyraam si jasno? Bardzo jasno. To wszystko. Robert pobieg do swego pokoju. Rce mu si trzsy, gdy wykrca numer 202-324-3000. FBI rozlego si w suchawce. Z Alem Traynorem. Chwileczk. Po minucie usysza gos jakiego mczyzny. Halo? Sucham. Chciaem rozmawia z Alem Traynorem. Przykro mi, ale agent Traynor ju tu nie pracuje. Robert dozna wstrzsu. Jak to? Zosta przeniesiony. Przeniesiony? Tak. Gdzie? Do Boise. Ale upynie nieco czasu, nim si tam zamelduje. Sdz, e nawet dosy sporo. Czemu? Ostatniej nocy, kiedy biega po parku Rock Creek, zosta potrcony przez samochd. Kierowca zbieg. Da pan wiar? Ten skurczybyk musia by zalany w pestk. Wjecha wozem na ciek dla biegaczy. Ciao Traynora zostao odrzucone na odlego ponad dwunastu metrw. Moe si z tego nie wygrzeba. Robert odoy suchawk. Umys pracowa mu gorczkowo. Co tu si, u diaba, dzieje? Monte Banks, niby takie niewinitko, jest osaniany. Przed czym? Przez kogo? Jezu pomyla Robert. W co

takiego wpakowaa si Susan? Tego popoudnia zoy jej wizyt. Przeprowadzia si do nowego, dwupoziomowego apartamentu w ekskluzywnej dzielnicy miasta. Ciekaw by, czy za wynajem paci Krezus. Miny tygodnie, odkd ostatni raz widzia Susan, i na jej widok zaparo mu dech. Wybacz, e si wtrcam w nie swoje sprawy, Susan. Wiem, obiecywaem, e nie bd. Powiedziae, e to co powanego. Tak. Teraz, gdy ju tu by, nie wiedzia od czego zacz. Susan, przyszedem, by ci ratowa. Rozemiaaby mu si prosto w twarz. Co si stao? Chodzi o Montego. Zmarszczya brwi. C znowu wymylie? Nadszed najtrudniejszy moment. Jak mg jej powiedzie, kiedy sam nie wiedzia? Czu jedynie, e co jest nie w porzdku. Monte Banks figurowa w kartotece FBI z adnotacj: Nie ujawnia adnych danych bez specjalnego upowanienia. A jego zapytanie zostao przekazane bezporednio do ONI. Czemu? Wydaje mi si, e... e nie jest tym, za kogo si podaje. Nie rozumiem. Susan, skd on wzi pienidze? Spojrzaa na niego zdumiona. Monte ma wietnie prosperujc firm importowo-eksportow. Najstarsza przykrywka pod socem. Powinien mie nieco rozumu w gowie, a nie wystpowa z jak niedowarzon teori. Poczu si jak ostatni gupiec. Susan czekaa na odpowied, ktrej nie zna. Czemu pytasz? Po prostu... po prostu chciaem mie pewno, e jest dla ciebie odpowiedni powiedzia niewyranie. Och, Robercie w jej gosie sycha byo rozczarowanie. Zdaje si, e nie powinienem by przychodzi. Absolutna racja, stary. Wybacz mi. Susan podesza do niego i ucisna go. Rozumiem ci powiedziaa cicho.

Ale niczego nie rozumiaa. Nie rozumiaa, e niewinne zapytanie o Montego Banksa potraktowano jako powane przekroczenie zasad gry, zameldowano o tym w Wywiadzie Marynarki, a czowieka, ktry prbowa uzyska informacje, zesano gdzie do zapadej dziury. Istniay inne sposoby zdobycia informacji i Robert ostronie kontynuowa swoje prby. Zadzwoni do znajomego, pracujcego w Forbes Magazine. Robert! Kop lat. W czym mog ci pomc? Robert powiedzia mu. Monte Banks? Ciekawe, e wanie jego wymienie. Uwaamy, e powinien znale si na naszej licie czterystu najbogatszych ludzi, ale nie moemy uzyska o nim adnych konkretnych informacji. Moe ty mgby nam co o nim powiedzie? Pudo. Robert poszed do biblioteki publicznej i poszuka nazwiska Montego Banksa w Kto jest kim. Nie byo wymienione. Uda si do dziau mikrofilmwek i odszuka stare wydania Washington Post, mniej wicej z okresu, kiedy Monte Banks mia wypadek. Znalaz krciutk notatk o katastrofie samolotu. Wspomniano o Banksie jako o przedsibiorcy. Wszystko to wygldao do niewinnie. Moe si myl pomyla Robert. Moe Monte Banks to uczciwy facet. Nasze wadze nie chroniyby go, gdyby by szpiegiem, kryminalist lub przemytnikiem narkotykw... Cay sk w tym, e wci nie mog si pogodzi z odejciem Susan. Bycie znw kawalerem oznaczao samotno, pustk, dnie wypenione prac i bezsenne noce. Miewa napady rozpaczy i wtedy paka. Paka nad sob i nad Susan, i nad wszystkim, co utracili. Wszdzie czu obecno Susan. Mieszkanie byo pene pamitek po niej. Roberta przeladoway wspomnienia; kady pokj wypenia gos Susan, jej miech, jej ciepo. Pamita cudowne, mikkie linie jej ciaa, gdy naga czekaa na niego w ku. Bl, ktry czu, by nie do zniesienia. Jego znajomi zaczli si niepokoi. Nie powiniene by sam, Robercie. Wkrtce ich gosy zlay si

w zgodny chr: Mamy dla ciebie dziewczyn! Byy wysokie i pikne, niskie i powabne. Modelki, sekretarki, pracownice agencji reklamowych, rozwdki, prawniczki. Ale adna z nich nie bya Susan. Z adn z nich nie mia nic wsplnego, a prby prowadzenia towarzyskich pogawdek z nieznajomymi, ktre go nic a nic nie interesoway, sprawiay, e czu si jeszcze bardziej samotny. Robert nie mia ochoty z adn z nich i do ka. Chcia by sam. Chcia cofn film i od nowa napisa scenariusz. Z perspektywy czasu tak atwo byo dostrzec wasne bdy; wiedzia teraz, jak powinien rozegra scen z admiraem Whittakerem. CIA jest infiltrowane przez mczyzn o pseudonimie Lis. Zastpca dyrektora zwrci si z prob, by go zdemaskowa. Nie, panie admirale. Przykro mi. Wyjedam z on na drugi miesic miodowy. Chcia jeszcze raz przey swe ycie, zmieniajc je tak, by miao szczliwe zakoczenie. Ale byo za pno. Los nie daje nam drugiej szansy. Zosta sam. Sam robi zakupy, sam sobie gotowa i gdy by w domu, sam raz w tygodniu chodzi do osiedlowej pralni. ycie Roberta skadao si ze smutnych, samotnych dni. Ale najgorsze byo jeszcze przed nim. liczna projektantka, ktr spotka w Waszyngtonie, kilkakrotnie do niego dzwonia i zapraszaa go na obiad. Robert pocztkowo si opiera, ale w kocu wyrazi zgod. Przygotowaa wyborny obiad przy wiecach tylko dla nich dwojga. wietnie gotujesz stwierdzi Robert. Wszystko robi wietnie owiadczya, dajc jednoznacznie do zrozumienia, co ma na myli. Chod, udowodni ci. Pooya mu donie na biodrach i przesuna jzykiem wok jego ust. Upyno ju tyle czasu pomyla Robert. Moe zbyt duo. Poszli do ka i ku osupieniu Roberta, bya to jedna wielka katastrofa. Po raz pierwszy w yciu okaza si impotentem. Poczu si upokorzony. Nie martw si, skarbie powiedziaa. Wszystko wrci do normy. Mylia si.

Robert przyszed do domu zawstydzony, zgnbiony. Wiedzia, e w wyniku jakiego nieracjonalnego, szalonego sposobu rozumowania, podwiadomie uwaa, e uprawianie mioci z inn kobiet oznacza zdrad Susan. Czy ju kompletnie zgupiaem? Kilka tygodni pniej znw poszed do ka, tym razem z mod sekretark z ONI. Zachowywaa si w ku jak dzika tygrysica, wszelkimi sposobami prbowaa go podnieci, ale na prno. Robert pragn jedynie Susan. Zaprzesta dalszych prb. Myla, eby zasign porady lekarza, ale si wstydzi. Zna odpowied, ale nie rozwizywao to jego problemu. Ca energi skierowa na prac zawodow. Susan dzwonia do niego przynajmniej raz w tygodniu. Nie zapomnij odebra koszul z pralni mwia. Lub Poprosiam moj dziewczyn, by u ciebie posprztaa. Zao si, e masz baagan. Kady telefon sprawia, e samotno stawaa si jeszcze trudniejsza do zniesienia. Zadzwonia do niego w przeddzie swego lubu. Robercie, chciaam ci powiedzie, e jutro bior lub. Byo mu trudno oddycha. Poczu zawroty gowy. Susan... Kocham Montego powiedziaa ale ciebie te kocham. Bd ci kochaa do koca ycia. Chc, eby zawsze o tym pamita. C mg jej na to odpowiedzie? Robercie, dobrze si czujesz? Jasne. Nic mi nie jest. Z wyjtkiem tego, e jestem pieprzonym eunuchem. Przymiotnik mona opuci. Robercie? Nie mg obarcza jej swoimi problemami. Zupenie dobrze. Obiecaj mi tylko jedno, dobrze, kochanie? Wszystko, co w mojej mocy. Nie pozwl... nie pozwl, by zabra ci w podr polubn w adne z miejsc, gdzie bylimy razem. Odoy suchawk, wyszed do miasta i znw si upi. Miao to miejsce rok temu. Caa ta historia naleaa ju do przeszoci. Musia pogodzi si z faktem, e Susan nie jest ju jego on. Musia y chwil obecn. Musia pracowa. Nadesza pora, by odby rozmow z Lesliem Mothershedem, fotografem, ktry mia

zdjcia i nazwiska wiadkw; wiadkw poszukiwanych przez Roberta podczas ostatniego zadania, jakiego si podj.

Rozdzia 18 Leslie Mothershed znajdowa si w stanie przewyszajcym eufori. Natychmiast po powrocie do Londynu, ciskajc swj bezcenny film, pospieszy do maej spiarki, przerobionej na ciemni, i sprawdzi, czy wszystko ma pod rk: pojemnik do wywoywania bon, termometr, klamerki do bielizny, cztery due zlewki, stoper, wywoywacz, utrwalacz. Wyczy wiato i zapali ma lampk z czerwon arwk. Rce mu si trzsy, kiedy otwiera kasety i wyciga filmy. Kilka razy gboko odetchn, by odzyska rwnowag. Tym razem nie moe mi si nie uda pomyla. Nie moe. To dla ciebie, Mamo. Ostronie przewin filmy na szpule. Nastpnie umieci je w pojemniku, do ktrego wla wywoywacz, pierwszy z potrzebnych odczynnikw. Proces wymaga utrzymywania staej temperatury 20 C i okresowego mieszania. Po jedenastu minutach odla pyn i zala szpule utrwalaczem. Znowu zacz si denerwowa, przeraony, e popeni jaki bd. Usun utrwalacz i przez kolejne dziesi minut trzyma film w kpieli wodnej. Nastpnie przez dwie minuty potrzsa pojemnikiem, do ktrego nala uprzednio pyn neutralizujcy, po czym kolejne dwanacie minut bony znw moczone byy w wodzie. Trzydzieci sekund w specjalnym roztworze gwarantowao, e na negatywie nie bdzie smug ani rys. Wreszcie Mothershed bardzo ostronie wycign filmy, umocowa je klamerkami do bielizny na yce i za pomoc gumowej wycieraczki usun z bon ostatnie kropelki wody. Niecierpliwie czeka, a negatywy wyschn. Wreszcie nadszed moment obejrzenia negatyww. Wstrzymujc oddech, z bijcym gwatownie sercem, Mothershed uj pierwszy film i unis go pod wiato. Idealne! Wprost idealne! Prawdziwe klejnoty, najwybitniejsi fotograficy wiata nie powstydziliby si takich zdj. Widoczny by kady detal obcego statku kosmicznego, nie wyczajc cia dwch kosmitw spoczywajcych wewntrz UFO. Wzrok Mothersheda przykuy dwa szczegy, na ktre poprzednio nie zwrci uwagi. Przez pknicie w kosmicznym pojedzie dostrzeg

trzy wskie leanki a przecie byo tylko dwch kosmitw. Wydawao mu si rwnie dziwne, e cho jeden z nich mia urwan rk, nie leaa nigdzie w pobliu. Moe ta istota miaa tylko jedn rk pomyla Mothershed. Mj Boe, te zdjcia to prawdziwy majstersztyk! Matka miaa racj, jestem geniuszem. Rozejrza si po malutkim pokoiku. Nastpnym razem, kiedy bd wywoywa filmy, zrobi to w wielkiej, piknej ciemni w moim domu przy Eaton Square. Sta, dotykajc swego skarbu, jak skpiec macajcy zoto. Nie byo na wiecie takiego czasopisma ani gazety, ktre nie zrobiyby wszystkiego, by zdoby jego zdjcia. Przez tyle lat te sukinsyny odrzucay jego prace, doczajc obraliwe liciki. Dzikujemy za przysane zdjcia, ktre niniejszym zwracamy. Nie odpowiadaj naszym aktualnym potrzebom. Albo: Dzikujemy za paskie prace. Zbyt przypominaj zdjcia ju wczeniej przez nas publikowane. Lub po prostu: Zwracamy nadesane nam przez pana zdjcia. Przez cae lata baga tych obuzw o opublikowanie jego prac, a teraz oni bd si czogali u jego stp, a on bdzie sobie kaza sono paci. Nie mg si wprost doczeka tej chwili. Musi natychmiast zacz dziaa. Poniewa cholerny British Telecom odci mu telefon jedynie dlatego, e opni si kilka tygodni z uregulowaniem ostatniego rachunku, Mothershed wyszed z domu, by poszuka automatu. Pod wpywem nagego impulsu postanowi i do Langana, modnego lokalu, i zafundowa sobie wystawny obiad. Wprawdzie nie byo go sta na jedzenie u Langana, ale jeli cokolwiek byo godne uczczenia, to wanie to. Czy wkrtce nie stanie si sawny i bogaty? Kierownik sali posadzi Mothersheda przy stoliku w rogu. Niespena trzy metry dalej Leslie ujrza dwie znajome twarze. Nagle uwiadomi sobie, kim s jego ssiedzi, i poczu dreszczyk emocji. Michael Caine i Roger Moore we wasnej osobie! aowa, e jego matka ju nie yje i e nie bdzie mg jej o tym powiedzie. Ubstwiaa czyta o gwiazdach filmowych. Mczyni miali si beztrosko i dobrze si bawili, a Mothershed nie mg oderwa od nich wzroku. Ich spojrzenia przelizgny si po nim. Pieprzone sukinsyny pomyla ze zoci

Leslie Mothershed. Na pewno spodziewaj si, e podejd i poprosz ich o autograf. C, za par dni to oni bd prosili o mj. Bd si przecigali, by przedstawi mnie swym znajomym. Leslie, chciabym, eby pozna Karola i Dian, a to jest Fergie i Andrzej. Jak wiecie, Leslie jest tym facetem, ktry zrobi te synne zdjcia UFO. Gdy Mothershed skoczy obiad, przeszed obok gwiazdorw i skierowa si na gr, do telefonu. W ksice odszuka numer do redakcji Sun. Chciabym rozmawia z kierownikiem dziau fotograficznego. Sucham, Chapman odezwa si jaki mczyzna. Ile zapacilibycie za zdjcie UFO z dwoma kosmitami? Jeli zdjcia s dobre technicznie, moemy je opublikowa jako przykad zgrabnego fotomontau i... Tylko e to nie fotomonta odpar zjadliwie Mothershed. Mam nazwiska dziewiciu godnych zaufania wiadkw, midzy innymi ksidza, ktrzy potwierdz, e zdjcia s autentyczne... Ton gosu mczyzny uleg zmianie. Tak? A gdzie zostay zrobione zdjcia? Niewane odpar Mothershed. Nie mia zamiaru da si nakoni do przekazania im jakichkolwiek informacji. Czy jestecie zainteresowani? Jeli moe pan udowodni autentyczno zdj, to owszem, bylibymy zainteresowani owiadczy ostronie mczyzna. No pewnie pomyla rozradowany Mothershed. Bd z wami w kontakcie powiedzia i odwiesi suchawk. Kolejne dwie rozmowy telefoniczne okazay si rwnie satysfakcjonujce. Mothershed musia przyzna sam przed sob, e zdobycie nazwisk i adresw wiadkw byo genialnym posuniciem. W tej sytuacji nikt nie mg mu zarzuci prby oszustwa. Te zdjcia uka si na pierwszych stronach wszystkich najpowaniejszych gazet i czasopism wiata. Opatrzone podpisem: fotografowa Leslie Mothershed. Przed opuszczeniem restauracji Mothershed nie mg si oprze, by nie podej do stolika, przy ktrym siedzieli dwaj gwiazdorzy. Przepraszam, e przeszkadzam, ale czy mog prosi o autograf? Roger Moore i Michael Caine umiechnli si do niego uprzejmie.

Nabazgrali swoje nazwiska na serwetce i wrczyli j fotografowi. Dzikuj. Po wyjciu na ulic Mothershed ze zoci podar autografy i wyrzuci je.. Wypchajcie si! pomyla. Jestem od was waniejszy!

Rozdzia 19 Robert uda si do Whitechapel takswk. Po przejechaniu przez City, handlow dzielnic Londynu, skierowali si na wschd i dotarli do Whitechapel Road, w okolice, ktre sto lat temu zyskay sobie ponur saw jako tereny, na ktrych dziaa Kuba Rozpruwacz. Wzdu Whitechapel Road cigny si dziesitki straganw, gdzie mona byo kupi wszystko: od ubra i wieych warzyw do dywanw. Im byli bliej miejsca zamieszkania Mothersheda, tym domy staway si bardziej zniszczone. Pokryte obac farb mury z piaskowca upstrzone byy napisami. Minli pub Weavers Arms. To prawdopodobnie lokal Mothersheda pomyla Robert. Kolejny szyld gosi: Walker-Bukmacher... Mothershed pewnie obstawia tu konie. W kocu dotarli do Grove Road 213A. Robert wysiad z takswki i przyjrza si budynkowi. By to brzydki, pitrowy dom, w ktrym wydzielono mae mieszkania. Jedno z nich zajmowa czowiek, majcy pen list poszukiwanych przez Roberta wiadkw. Dzwonek u drzwi rozleg si akurat wtedy, gdy Leslie Mothershed siedzia w pokoju, rozmylajc nad swoim niespodziewanym szczciem. Unis wzrok, wystraszony, przepeniony nagym, niewytumaczalnym lkiem. Odgos dzwonka powtrzy si. Mothershed zgarn swoje cenne zdjcia i pospieszy do ciemni. Wsun fotografie midzy stos starych odbitek, a nastpnie wrci do pokoju i otworzy drzwi wejciowe. Ujrza przed sob nieznajomego. Sucham pana? Pan Leslie Mothershed? Tak. Czym mog panu suy? Czy mog wej? Nie wiem jeszcze. A o co chodzi? Robert wycign legitymacj Ministerstwa Obrony i machn ni Mothershedowi przed nosem. Jestem tu subowo, panie Mothershed. Moemy rozmawia tu albo w ministerstwie. By to blef, ale Robert spostrzeg strach, malujcy si na twarzy fotografa.

Leslie Mothershed gono przekn lin. Wprawdzie nie wiem, o czym pan mwi, ale... prosz wej. Robert wkroczy do ponurego pomieszczenia. Usiowano w nim stworzy pozory zamonoci, ale na pewno nie byo to miejsce, gdzie mieszka si z wyboru. Czy mgby mi pan wyjani, jaki jest powd paskiej wizyty? Mothershed postara si, by w jego gosie zabrzmiaa lekka irytacja. Przyszedem, by zada par pyta na temat wykonanych przez pana ostatnio zdj. Wiedzia! Domyli si, kiedy tylko usysza dzwonek. Te sukinsyny bd prboway odebra mi mj skarb! C, nie pozwol na to. O jakich zdjciach pan mwi? O tych, ktre zrobi pan na miejscu katastrofy UFO cierpliwie wyjani Robert. Mothershed gapi si przez chwil na Roberta, udajc zdziwienie, a nastpnie zmusi si do miechu. Ach, te! auj, e nie mog ich panu da. A wic zrobi pan te zdjcia? Prbowaem zrobi. Jak to, prbowa pan? Nie wyszy Mothershed odchrzkn nerwowo. Zawid aparat. Ju drugi raz co takiego mi si przytrafio. Wyranie si rozgada. Wyrzuciem nawet negatywy. Byy do niczego. Zmarnowaem tylko film. A wie pan, jakie drogie s teraz filmy. Me umie kama pomyla Robert. Wyranie wpada w panik. Wielka szkoda powiedzia ze wspczuciem Robert. Te zdjcia byyby niezwykle pomocne. Nie wspomina o spisie pasaerw. Jeli Mothershed nie chce si przyzna do posiadania zdj, nie przyzna si rwnie do tego, e ma adresy wiadkw. Robert rozejrza si wok. Zdjcia i lista musz by ukryte gdzie tutaj. Nietrudno bdzie je odnale. Mieszkanie skadao si z maego pokoju dziennego, sypialni i azienki; jedne drzwi sprawiay wraenie prowadzcych do pomieszczenia gospodarczego. W aden sposb nie zmusi mczyzny do przekazania mu materiaw. Nie mia adnych podstaw, by zada ich wydania. A chcia zdoby zdjcia i spis wiadkw, zanim zjawi si SIS i je skonfiskuje. Koniecznie potrzebny mu by ten wykaz.

Tak westchn Mothershed. Te zdjcia byyby warte majtek. Prosz mi opowiedzie o tym statku kosmicznym powiedzia Robert. Mothershed mimo woli wzdrygn si. Ta straszna scena na zawsze pozostanie w jego pamici. Nigdy tego nie zapomn powiedzia. Pojazd zdawa si... pulsowa. Jakby y. Byo w nim co gronego. I ci dwaj martwi kosmici w rodku. Czy moe mi pan powiedzie co o pasaerach autobusu? No pewnie z dum pomyla Mothershed. Mam ich nazwiska i adresy. Niestety nie, a to z tej prostej przyczyny, e nie jechaem tym autobusem. Nie znaem tych ludzi owiadczy Mothershed, starajc si ukry zdenerwowanie. Rozumiem. C, dzikuj panu za pomoc, panie Mothershed. Doceniam pask dobr wol. Przykro mi, jeli chodzi o te zdjcia. Mnie rwnie powiedzia Mothershed. Obserwowa, jak drzwi zamykaj si za nieznajomym, i pomyla triumfujco: Udao si! Przechytrzyem tych sukinsynw! Robert, stojc na korytarzu, bada zamek u drzwi. Stary model. Wystarczy par sekund, by go otworzy. Rozpocznie obserwacj w rodku nocy i poczeka do rana, pki fotograf nie wyjdzie na miasto. Kiedy ju bd dysponowa list pasaerw, reszta zadania bdzie dziecinnie prosta. Robert wynaj pokj w hoteliku niedaleko mieszkania Mothersheda i zadzwoni do generaa Hilliarda. Panie generale, mam nazwisko angielskiego wiadka. Chwileczk. W porzdku. Moe pan mwi, panie poruczniku. Leslie Mothershed. Mieszka w Whitechapel. Grove Road 213A. Wspaniale. Spowoduj, by wadze brytyjskie porozmawiay z nim. Robert nie wspomnia o licie pasaerw ani o zdjciach. To byy jego asy w rkawie. Bar Reggiego znajdowa si w maym zauku niedaleko Brompton Road. By to niewielki lokal, ktrego klientel stanowili gwnie pracujcy w okolicy urzdnicy i sekretarki. Na cianach wisiay plakaty

ze sawnymi pikarzami, a widniejce midzy afiszami skrawki muru nie widziay pdzla od czasw konfliktu sueskiego. Telefon za kontuarem zadzwoni dwa razy, nim suchawk podnis potny mczyzna, ubrany w zatuszczony sweter. Mia wygld typowego mieszkaca East Endu, cho w lewym oku nosi zoty monokl. Powd, dla ktrego go uywa, stawa si oczywisty dla kadego, kto przyjrza mu si z bliska drugie oko mia szklane, a do tego w kolorze ywego bkitu, powszechnie spotykanego na plakatach turystycznych. Tu Reggie. Mwi Bishop. Sucham pana Reggie ciszy gos do szeptu. Nazwisko naszego klienta brzmi Mothershed. Imi Leslie. Mieszka przy Grove Road 213A. Prosz jak najszybciej wykona rozkaz. Jasne? Moe pan uwaa zadanie za wykonane.

Rozdzia 20 Leslie Mothershed pogrony by w marzeniach. Wyobraa sobie wanie, e udziela wywiadu przedstawicielom prasy wiatowej. Wypytywali go o olbrzymi zamek, ktry dopiero co kupi w Szkocji, o chateau na poudniu Francji, o ogromny jacht. Czy to prawda, e krlowa zwrcia si do pana, by zosta pan oficjalnym fotografem dworu? Tak. Powiedziaem, e poinformuj j o swojej decyzji. A teraz, panie i panowie, prosz mi wybaczy, ale jestem ju spniony na swj program w BBC... Z zamylenia wyrwa go dwik dzwonka. Spojrza na zegarek. Jedenasta. Czyby wrci tamten czowiek? Podszed do drzwi i ostronie je uchyli. W progu sta mczyzna jeszcze niszy od Mothersheda (bya to pierwsza rzecz, na ktr zwrci uwag fotograf) o chudej bladej twarzy, w grubych okularach na nosie. Przepraszam odezwa si niemiao. Prosz wybaczy, e niepokoj pana o takiej porze. Mieszkam niedaleko std. Z tabliczki na zewntrz wynika, e jest pan fotografem. I co z tego? Czy robi pan zdjcia do paszportw? Czy Leslie Mothershed robi zdjcia do paszportw? Czowiek, do ktrego wkrtce bdzie nalea cay wiat? To zupenie, jakby poprosi Michaa Anioa o odmalowanie azienki. Nie odpar niegrzecznie i chcia zatrzasn drzwi. Naprawd nie chciabym panu zawraca gowy, ale jestem w straszliwym pooeniu. O smej rano wylatuje samolot do Tokio, a dopiero co zauwayem, e odkleia mi si fotografia w paszporcie. Szukaem wszdzie, ale nigdzie jej nie ma. Bez zdjcia w paszporcie nie wpuszcz mnie na pokad. May czowieczek by bliski ez. Przykro mi powiedzia Mothershed ale nie mog panu pomc. Jestem gotw zapaci sto funtw. Proponowa sto funtw wacicielowi zamku, chateau i jachtu? To bya zniewaga. Nieznajomy nie poddawa si. Mog da wicej. Dwiecie, a nawet trzysta funtw. Widzi pan,

musz lecie tym samolotem, bo inaczej strac prac. Trzysta funtw za zdjcie do paszportu? Nie biorc pod uwag wywoania, zajmie mu to dziesi sekund. Mothershed zacz sobie przelicza. Wyszo mu tysic osiemset funtw za minut. Tysic osiemset funtw za minut czynio sto osiem tysicy funtw za godzin. Przy omiogodzinnym dniu pracy dawaoby to osiemset szedziesit cztery tysice funtw dziennie. W cigu tygodnia przyniosoby mu to... Zgadza si pan? Ego Mothersheda zaczo si zmaga z chciwoci; chciwo zwyciya. Przyda mi si mae kieszonkowe. Niech pan wejdzie powiedzia Mothershed. Prosz stan na tle tej ciany. Dzikuj. Wynagrodz to panu odpowiednio. Mothershed aowa, e nie ma polaroidu. Wtedy wszystko byoby znacznie prostsze. Wzi aparat fotograficzny i poleci: Prosz si nie rusza. Dziesi sekund pniej byo po wszystkim. Wywoanie zajmie troch czasu owiadczy Mothershed.. Prosz przyj za... Jeli nie sprawi to panu rnicy, wol zaczeka tutaj. Jak pan sobie yczy. Mothershed zabra aparat do ciemni, schowa go do czarnej torby, wyczy wiato, zapali lampk z czerwon arwk i wycign film. Nie bdzie si z tym bawi. Zdjcia paszportowe i tak zawsze wychodz fatalnie. Mino jakie pitnacie minut; Mothershed by w trakcie wywoywania bony, kiedy poczu dym. Unis gow. Czy mu si wydaje? Nie. Swd stawa si coraz silniejszy. Mothershed sprbowa otworzy drzwi. Tak jakby si zaciy. Fotograf napar z caych si. Drzwi nie puszczay. Halo! krzykn. Co tam si dzieje? Nikt mu nie odpowiedzia. Halo! Zapar si ramieniem o drzwi, ale odnis wraenie, jakby zastawiono je czym cikim. Prosz pana! Nie otrzyma odpowiedzi. Dobieg go jedynie gony trzask. Zapach dymu by zupenie wyrany. Mieszkanie si palio. Prawdopodobnie

dlatego mczyzna wyszed. Poszed wezwa pomoc. Leslie Mothershed z caej siy waln barkiem w drzwi, ale te ani drgny. Ratunku! krzykn. Wycignijcie mnie std! Dym zacz si przedostawa przez szpar przy pododze; Mothershed czu ar pomieni, ogarniajcych drzwi. Byo mu coraz trudniej oddycha. Zacz si dusi. Rozerwa konierzyk, apczywie chwytajc powietrze. W pucach czu ogie. Zaczyna traci przytomno. Pad na kolana. O Boe, prosz, nie pozwl mi teraz umiera. Nie teraz, kiedy mam zosta sawny i bogaty... Mwi Reggie. Zadanie wykonane? Tak jest. Troch nam si przypali, ale jest gotw na czas. wietnie. Kiedy o drugiej w nocy Robert pojawi si na Grove Road, by rozpocz obserwacj, ujrza olbrzymi zator. Ulica zastawiona bya samochodami sub miejskich, wozem stray poarnej, karetkami pogotowia i trzema radiowozami. Robert utorowa sobie drog przez tum gapiw, by sprawdzi powd zamieszania. Cay budynek sta w pomieniach. Ze swojego miejsca Robert widzia, e mieszkanie na pierwszym pitrze, zajmowane przez fotografa, byo kompletnie zniszczone. Jak do tego doszo? zapyta straaka. Jeszcze nie wiemy. Prosz si odsun. W tym domu mieszka mj kuzyn. Czy nic mu si nie stao? Przykro mi odezwa si straak gosem penym wspczucia. Wanie go wynosz. Robert ujrza dwch sanitariuszy, przeciskajcych si do karetki z noszami, na ktrych leao ciao. Zatrzymaem si u niego powiedzia Robert. S tam wszystkie moje rzeczy. Chciabym wej i... Straak potrzsn gow. Na nic by si to nie zdao, prosz pana. Z tego mieszkania nie zostao nic prcz popiou. Nie zostao nic prcz popiou. Rwnie ze zdj i bezcennej listy

nazwisk i adresw pasaerw. Oto, na co mi si zda ten nieprawdopodobny ut szczcia pomyla gorzko Robert. Dustin Thornton jad obiad w biurze Willarda Stonea w wytwornej, prywatnej jadalni swego tecia. By podenerwowany. Zawsze czu si nieswojo w obecnoci swego wpywowego tecia. Natomiast Willard Stone by w doskonaym nastroju. Wczoraj jadem kolacj z prezydentem. Powiedzia mi, e jest bardzo zadowolony z twojej pracy, Dustinie. Bardzo mi mio. wietnie si spisujesz. Pomagasz uchroni nas przed hordami. Hordami? Hordami tych, ktrzy chcieliby rzuci ten potny kraj na kolana. Ale musimy si mie na bacznoci nie tylko przed wrogami z zewntrz. Rwnie przed tymi, ktrzy udaj, e su naszej ojczynie, a w rzeczywistoci nie wypeniaj swych obowizkw. Tymi, ktrzy nie wykonuj rozkazw. Wolnomylicielami. Ot to, Dustinie. Wolnomylicielami. Musz zosta ukarani. Jeli... Do pokoju wszed jaki mczyzna. Przepraszam, panie Stone. Przybyli gocie. Czekaj na pana. Dzikuj powiedzia Stone i zwrci si do swego zicia: Musisz dokoczy obiad sam, Dustinie. Mam co wanego do zaatwienia. Moe kiedy bd ci mg powiedzie wicej na ten temat.

Rozdzia 21 Ulice Zurychu pene byy osobliwie wygldajcych istot, o dziwnych ksztatach niezgrabnych olbrzymw o wielkich, groteskowych figurach, malutkich oczkach i skrze koloru ugotowanej ryby. Byli misoerni; nie znosia cuchncej woni, wydzielanej przez ich ciaa. Niektre osobniki pci eskiej miay na sobie skry zwierzce, pozostaoci po mordowanych przez nich stworzeniach. Wci jeszcze znajdowaa si w szoku po okropnym wypadku, ktry spowodowa mier jej towarzyszy. Przebywaa na Ziemi przez cztery cykle, ktre mieszkacy planety nazywali dob, i przez cay ten czas nie miaa niczego w ustach. Byo jej sabo z pragnienia. Jedyna woda, ktr moga pi to deszczwka; natkna si na jej zbiornik w gospodarstwie rolnym, ale od czasu jej przybycia na planet nie padao ju wicej. Pozostaa woda na Ziemi nie nadawaa si do picia. Wesza do pomieszczenia, w ktrym tubylcy spoywali posiki, ale nie moga znie panujcego tam smrodu. Prbowaa ywi si surowymi warzywami i owocami, ale byy bez smaku, zupenie niepodobne do soczystego jedzenia rosncego tam, skd przybywaa. Nazywali j Urocza. Bya wysoka, dumna i pikna, miaa byszczce, zielone oczy. Po opuszczeniu miejsca katastrofy przybraa posta Ziemianki i zmieszaa si z tumem przechodniw, przez nikogo nie zauwaona. Siedziaa przy stole na twardym, niewygodnym krzele, skonstruowanym odpowiednio do budowy ludzkiego ciaa, i czytaa w mylach siedzcych wok ludzi. Najbliszy stolik zajmowali dwaj mczyni. Franz, to jedyna okazja w yciu mwi jeden z nich. Na pocztek wystarczy zainwestowa tylko pidziesit tysicy frankw. Przecie masz tyle, prawda? Syszaa rwnie jego myli. No, dalej, ty winio. Musz dosta prowizj. Pewnie, ale nie wiem... Musiabym poyczy od ony. Czy kiedykolwiek le wyszede na moich radach? No, zdecyduj

si. To duo pienidzy. Nigdy mi tyle nie da. Ale za to jakie moliwoci otwieraj si przed tob. Masz szans zarobi miliony. Zgd si. Dobra. Moe uda mi si sprzeda cz jej biuterii. No, chwaa Bogu! Nigdy nie bdziesz tego aowa, Franz. Zawsze jeszcze moesz to sobie odpisa z podatkw. Urocza nie miaa pojcia, co znaczya ta rozmowa. W samym kcie restauracji siedzieli przy stoliku mczyzna i kobieta. Rozmawiali cicho. Wytya such, by usysze, o czym mwi. Jezu Chryste! jkn mczyzna. Jak, do diaba, moga zaj w ci? Ty gupia dziwko! A jak mylisz? Tylko i wycznie za spraw twego kutasa! Zaj w ci, to znaczy spodziewa si potomstwa; te istoty, podobnie jak ziemskie zwierzta, rozmnaay si niezwykle prymitywnie, uywajc do tego genitaliw. I co zamierzasz teraz zrobi, Tino? Musisz usun ci. A jak ci si wydaje? Obiecae, e powiesz o nas swojej onie. Ty zagany sukinsynu. Suchaj, skarbie, powiem jej, tylko e teraz jest nieodpowiedni moment. Byem gupi, e w ogle zaczem z tob krci. Powinienem by wiedzie, e nic dobrego z tego nie wyniknie. Nieodpowiedni moment? A co ja mam powiedzie, Paul? Ju nawet nie wierz, e mnie kochasz. Bagam, powiedz, e mnie kochasz. Przecie wiesz, e ci kocham. Rzecz w tym, e moja ona przeywa teraz trudny okres. Nie mam zamiaru jej straci. Ja rwnie przechodz teraz trudny okres. Nie rozumiesz? Spodziewam si twojego dziecka. I niech pkn, jeli si ze mn nie oenisz. Z oczu zacza jej kapa woda. Uspokj si, skarbie. Zobaczysz, wszystko bdzie dobrze. Tak samo jak ty pragn tego dziecka. Musz j namwi na skrobank. Przy stole obok nich siedzia samotny mczyzna. Obiecali mi. Powiedzieli, e wynik gonitwy jest ustalony, e nie mog straci, a ja, jak ostatni kretyn, daem im wszystkie pienidze. Musz znale jaki sposb, by je zwrci do kasy, zanim przyjdzie

kontrola. Nie znisbym wizienia. Ju prdzej bym si zabi. Przysigam na Boga, e popenibym samobjstwo. Przy innym stoliku mczyzna i kobieta pogreni byli w rozmowie. ...to wcale nie tak. Po prostu mam ten liczny domek w grach i pomylaem sobie, e dobrze by ci zrobio, gdyby tam wyjechaa na weekend i odpocza. Spdzimy razem mas czasu, odpoczywajc w ku, cherie. Sama nie wiem, Claude. Nigdy jeszcze nie wyjedaam z mczyzn. Ciekawe, czy w to uwierzy. Oui, ale to nie bdzie miao nic wsplnego z seksem. Po prostu kiedy powiedziaa, e potrzebny ci odpoczynek, przyszed mi na myl ten domek. Bdziemy tam mieszkali jak brat z siostr. I przekonamy si, jak to jest z t mioci kazirodcz. Urocza nie zdawaa sobie sprawy z tego, e ludzie, siedzcy przy poszczeglnych stolikach, mwili rnymi jzykami, bo jej umys by zdolny wszystko przetumaczy tak, by stao si to dla niej zrozumiae. Musz znale sposb skontaktowania si ze statkiem baz pomylaa. Wycigna may, mieszczcy si w doni, srebrzysty nadajnik. Byo to urzdzenie do neuronowego systemu cznoci, w ktrego skad wchodzia ywa substancja organiczna i metaliczny stop z innej galaktyki. Substancja organiczna zawieraa tysice pojedynczych komrek; w miar jak zamieray jedne, powstaway nastpne, zapewniajc tym samym sta liczb wiza. Niestety, dylitowy kryszta, ktry uruchamia nadajnik, oderwa si i gdzie zagin. Staraa si skontaktowa ze swoim statkiem, ale bez krysztau nadajnik by bezuyteczny. Sprbowaa zje jeszcze jeden li saaty, ale nie moga ju duej znie smrodu. Podniosa si i ruszya w stron drzwi. Kasjerka zawoaa za ni: Chwileczk, panienko. Nie zapacia pani za jedzenie. Przepraszam. Nie mam waszych rodkw patniczych. Powie to pani na policji. Urocza spojrzaa kasjerce w oczy i obserwowaa, jak kobiet ogarnia bezwadno. Nastpnie odwrcia si i wysza na ulic. Musz odszuka kryszta. Czekaj na wiadomo ode mnie.

Sprbowaa si maksymalnie skoncentrowa. Ale obraz by zamazany i znieksztacony. Wiedziaa, e bez wody wkrtce zginie.

Rozdzia 22 DZIE PITY Berno, Szwajcaria Robert znalaz si w lepym zauku. Nie zdawa sobie sprawy z tego, jak bardzo liczy na uzyskanie wykazu nazwisk od Mothersheda. Wszystko rozwiao si jak dym pomyla. Dosownie. Zgubi trop. Powinienem by zdoby wykaz, kiedy byem w mieszkaniu Mothersheda. Bd mia nauczk... nauczk! Ale oczywicie. Myl, bkajca si gdzie po gowie, nagle staa si wyrana. Hans Beckerman powiedzia: Affenarsch! Wszyscy pasaerowie byli tak podekscytowani tym UFO i tymi martwymi istotami w rodku, a ten staruch narzeka, e musimy si spieszy, by na czas dojecha do Berna, bo ma przygotowa jaki wykad do wygoszenia na uniwersytecie. Nie by to zbyt pewny lad, ale jedyny, jakim dysponowa Robert. Wynaj samochd na lotnisku w Bernie i pojecha na uniwersytet. Skrci z Rathausgasse, gwnej ulicy Berna, i ruszy ku LanggassStrasse, gdzie mieci si Uniwersytet Berneski. Zajmowa kilka budynkw, z ktrych gwny, wielki, trzypitrowy, murowany gmach mia dwa skrzyda i potne, kamienne rzygacze, zdobice dach. W kadym rogu dziedzica przed budynkiem wznosiy si szklane wietliki nad salami wykadowymi, a spory park na tyach uniwersytetu cign si a do rzeki Aare. Robert wspi si po schodach do gmachu administracji i wszed do holu recepcyjnego. Jedyna informacja, jak uzyska od Beckermana, to to, e pasaer by Niemcem i e przygotowywa wykad na poniedziaek. Jaki student wskaza mu drog do administracji. Za biurkiem siedziaa potna kobieta. Ubrana bya w prosty kostium, szyty na miar, na nosie miaa okulary w czarnej oprawce, a wosy upia w kok. Kiedy Robert wchodzi do pokoju, uniosa wzrok. Bitte?

Robert wycign legitymacj. Interpol. Prowadz ledztwo i bybym wdziczny za pomoc, Freulein... Frau. Frau Schreiber. Jakie ledztwo? Szukam pewnego profesora. Zmarszczya brwi. Jak si nazywa? Nie wiem. Nie zna pan jego nazwiska? Nie. Wiem, e na pastwa zaproszenie kilka dni temu wygosi tu wykad. Am Montag. Zapraszani przez nas profesorowie codziennie wygaszaj wiele wykadw. Jak dziedzin wiedzy si zajmuje? Sucham? Czego uczy? W jej tonie mona byo wyczu zniecierpliwienie. Z jakiego przedmiotu mia wykad? Nie wiem. Nie ukrywaa irytacji. Tut mir leid. Nie mog panu pomoc. I mam zbyt duo pracy, by zajmowa si takimi niepowanymi sprawami... zacza si odwraca. To wcale nie jest takie niepowane zapewni j Robert. Es ist sehr dringend. Pochyli si i doda cicho: Widz, e musz pani uchyli rbka tajemnicy. Profesor, ktrego szukamy, naley do gangu zajmujcego si strczycielstwem. Usta Frau Schreiber ze zdziwienia przybray ksztat litery o. Interpol jest na jego tropie od miesicy. Wedug naszych informacji to Niemiec i pitnastego biecego miesica wygosi tu odczyt. Wyprostowa si. Jeli nam pani nie pomoe, bdziemy zmuszeni przeprowadzi oficjalne ledztwo. Oczywicie, rozgos... Nein, nein! krzykna. Uniwersytet nie moe by w nic takiego zamieszany sprawiaa wraenie wyranie zaniepokojonej. Powiedzia pan, e kiedy on tu wykada? Pitnastego. W poniedziaek. Frau Schreiber wstaa i podesza do szafki z dokumentami. Otworzya j i przerzucia kilka teczek. Z jednej wycigna par kartek. Prosz bardzo. Pitnastego gocilimy trzech profesorw, ktrzy wygosili wykady.

Czowiek, o ktrego mi chodzi, jest Niemcem. Wszyscy byli Niemcami zauwaya chodno Frau Schreiber. Zajrzaa do trzymanych w rku papierw. Jeden wykad by z ekonomii, jeden z chemii i jeden z psychologii. Czy mog na to rzuci okiem? Niechtnie wrczya Robertowi teczk. Uwanie przestudiowa dokumenty. Na kadym podane byo nazwisko, adres domowy i telefon. Mog panu zrobi kopie, jeli pan sobie yczy. Nie, dzikuj zapamita nazwiska i numery. aden z nich nie jest tym, ktrego szukamy. Frau Schreiber odetchna z ulg. No i dziki Bogu! Strczycielstwo! To wykluczone, bymy mogli by zamieszani w co takiego. Przepraszam, e niepotrzebnie zawracaem pani gow. Robert wyszed i skierowa si do budki telefonicznej. Najpierw zadzwoni do Berlina. Profesor Streubel? Ja. Tu biuro turystyczne Sunshine Tours. Kiedy w ubieg niedziel podrowa pan z nami po Szwajcarii, zostawi pan w naszym autokarze okulary i... Nie wiem, o czym pan mwi mczyzna sprawia wraenie poirytowanego. By pan w Szwajcarii czternastego, prawda, panie profesorze? Nie. Pitnastego. By wygosi odczyt na Uniwersytecie Berneskim. I nie uczestniczy pan w naszej wycieczce autokarowej? Nie mam czasu na takie gupstwa. Jestem czowiekiem niezwykle zajtym powiedzia i odoy suchawk. Drugi telefon by do Hamburga. Profesor Heinrich? Tak, przy aparacie. Tu biuro turystyczne Sunshine Tours. Czy by pan w Szwajcarii czternastego biecego miesica? A czemu pan pyta?

W jednym z naszych autokarw znalelimy pask teczk, panie profesorze, i... To jaka pomyka. Nie braem udziau w adnej wycieczce autokarowej. Nie uczestniczy pan w naszej imprezie na Jungfrau? Ju panu powiedziaem, e nie. Przepraszam, e pana niepokoiem. Nastpnie poczy si z Monachium. Profesor Otto Schmidt? Tak. Panie profesorze, tu biuro turystyczne Sunshine Tours. Mamy paskie okulary, ktre zostawi pan w naszym autobusie par dni temu i... To jaka pomyka. Robertowi zamaro serce. Wykorzysta wszystkie moliwoci. Nie pozostao mu ju nic, czego mgby si uchwyci! Mam swoje okulary cign profesor. Nie zgubiem ich. W Roberta wstpia otucha. Jest pan pewien, profesorze? Bra pan udzia w wycieczce na Jungfrau czternastego, prawda? Tak, tak, ale mwiem ju panu, e nic nie zgubiem. Bardzo panu dzikuj, panie profesorze. Robert odoy suchawk. Udao si! Robert wykrci kolejny numer i po dwch minutach rozmawia ju z generaem Hilliardem. Chciaem panu zameldowa o dwch sprawach powiedzia Robert. Ten wiadek z Londynu, o ktrym panu mwiem... Tak? Ostatniej nocy zgin podczas poaru. Naprawd? Niedobrze. Zgadzam si, generale. Ale zdaje si, e natrafiem na kolejnego wiadka. Poinformuj pana, jak tylko si upewni na sto procent. Czekam na paski telefon, panie poruczniku. Genera Hilliard meldowa Janusowi.

Porucznik Bellamy zidentyfikowa kolejnego wiadka. wietnie. Czonkowie komisji zaczynaj si ju niecierpliwi. Wszyscy si martwi, e historia wyjdzie na jaw, zanim SDI bdzie mona wprowadzi w ycie. Wkrtce bd mia dla pana wicej informacji. Nie potrzebne mi informacje, oczekuj wynikw. Tak jest. Plattenstrasse to spokojna uliczka w mieszkaniowej dzielnicy Monachium; stojce przy niej budynki z szarego piaskowca skupione s jeden obok drugiego, jakby dla bezpieczestwa. Dom numer pi niczym nie rni si od ssiednich. Na klatce schodowej znajdoway si skrzynki na listy. Maa tabliczka pod jedn z nich gosia: Profesor Otto Schmidt. Robert nacisn guzik dzwonka. Drzwi mieszkania otworzy wysoki, szczupy mczyzna z grzyw rozwianych siwych wosw. Ubrany by w rozcignity sweter, w ustach trzyma fajk. Robert zastanawia si, czy wanie nie zmaterializowao si modelowe wyobraenie profesora uniwersytetu, ktre sobie stworzy. Profesor Schmidt? Tak. Czy mog z panem zamieni kilka sw? Jestem... My ju chyba ze sob rozmawialimy przerwa mu profesor Schmidt. To pan dzwoni do mnie dzi rano. Potrafi bezbdnie rozpoznawa ludzkie gosy. Prosz wej. Dzikuj. Robert wszed do rodka. ciany pokoju od podogi do sufitu zastawione byy regaami penymi ksiek. Zreszt ksiki leay wszdzie: na stoach, na pododze, na krzesach. Nieliczne meble sprawiay wraenie wstawionych po duszym namyle. Nie pracuje pan w adnym szwajcarskim biurze podry, prawda? C, jestem... Jest pan Amerykaninem. Tak. I paska wizyta nie ma nic wsplnego z moimi okularami, ktre wcale nie zginy. C... nie, prosz pana.

Interesuje pana UFO, ktre widziaem. To byo bardzo niezwyke przeycie. Zawsze podejrzewaem, e mog istnie, ale nigdy nie mylaem, e je zobacz. To musia by okropny wstrzs. Rzeczywicie by. Czy moe mi pan opisa ten pojazd? Sprawia wraenie... sprawia wraenie niemal ywego. Bio od niego jakby pulsujce wiato. Niebieskie. Nie, raczej szarawe. Nie jestem... nie jestem pewny. Przypomnia sobie sowa Mandela: Otaczao je wiato o zmieniajcych si barwach. Najpierw byo niebieskie... potem zielone. Byo pknite i w rodku widziaem dwie istoty. Mae... o wielkich oczach. Ubrane w rodzaj srebrzystych kombinezonw. Czy moe mi pan co powiedzie o wsppasaerach? Wsppasaerach autobusu? Tak. Profesor wzruszy ramionami. Nic o nich nie wiem. Nikogo z nich nie znaem. Mylaem o czekajcym mnie nazajutrz wykadzie i prawie nie zwracaem uwagi na innych pasaerw. Robert czeka, obserwujc twarz profesora. Jeli to panu pomoe powiedzia profesor to mog panu powiedzie, z jakich pastw byli niektrzy z nich. Ucz chemii, ale studia nad fonetyk to moje hobby. Wdziczny bd za wszystko, co pan pamita. By tam woski ksidz, Wgier, Amerykanin z teksaskim akcentem, Anglik, Rosjanka... Rosjanka? Tak. Ale nie z Moskwy. Sdzc po jej akcencie z Kijowa lub najbliszych okolic. Robert czeka, ale profesor milcza. Nie sysza pan przypadkiem, by ktry z nich wymieni nazwisko lub wspomnia co o swojej pracy? Przykro mi. Ju panu mwiem, mylaem o swoim wykadzie. Miaem trudnoci ze skoncentrowaniem si. Teksaczyk i ksidz

siedzieli obok siebie. Teksaczyk ani na moment nie przestawa mwi. To byo bardzo denerwujce. Nie wiem, ile ten ksidz zrozumia z jego gadania. Ksidz... Mia rzymski akcent. Czy moe mi pan jeszcze co o nich powiedzie? Profesor wzruszy ramionami. Obawiam si, e nie. Zacign si fajk. Przykro mi, e na niewiele si panu przydaem. Nagle Robertowi przysza do gowy pewna myl. Powiedzia pan, e jest pan chemikiem? Tak. Czy nie zechciaby pan rzuci na co okiem, panie profesorze. Robert sign do kieszeni i wycign kawaek metalu, ktry podarowa mu Beckerman. Czy moe mi pan powiedzie, co to jest takiego? Profesor Schmidt wzi przedmiot do rki i w miar, jak mu si przyglda, wyraz jego twarzy zmienia si. Skd... skd pan to ma? Niestety, nie mog panu powiedzie. Czy wie pan, co to jest? Wyglda na cz urzdzenia nadawczego. Jest pan pewien? Obrci przedmiot w rku. Ten kryszta to dylit. Wystpuje niezwykle rzadko. Widzi pan te rowki? Wskazuj, e element ten stanowi cz wikszego urzdzenia. Sam metal jest... mj Boe, nigdy czego podobnego nie widziaem! W jego tonie sycha byo podniecenie. Czy mgby mi pan to zostawi na kilka dni? Chciabym przeprowadzi kilka analiz spektrograficznych tej substancji. Niestety, to niemoliwe odpar Robert. Ale... Przykro mi Robert odebra ten dziwny przedmiot. Profesor prbowa ukry swoje rozczarowanie. Moe bdzie mi pan mg to kiedy przynie. Czy da mi pan swoj wizytwk? Jeli sobie jeszcze co przypomn, zadzwoni do pana. Robert zacz grzeba po kieszeniach.

Zdaje si, e nie mam przy sobie wizytwek. Wanie tak sobie pomylaem powiedzia wolno profesor Schmidt. Porucznik Bellamy na linii. Genera Hilliard podnis suchawk. Sucham, poruczniku? Kolejnym wiadkiem by profesor Schmidt. Mieszka przy Plattenstrasse 5 w Monachium. Dzikuj, panie poruczniku. Natychmiast powiadomi wadze niemieckie. Robert ju chcia powiedzie: Obawiam si, e to ostatni wiadek, jakiego udao mi si odnale, ale co go powstrzymao. Nie znosi przyznawa si do poraki. A przecie nie mia ju adnego ladu. Teksaczyk i ksidz. Ksidz z Rzymu. Jeden spord miliona innych ksiy. I nie byo sposobu, by go zidentyfikowa. Mam dwa wyjcia pomyla Robert. Mog si podda i wrci do Waszyngtonu, albo pojecha do Rzymu i jeszcze raz sprbowa... Bundesverfassungsschutzamt, centrala Biura Ochrony Konstytucji, znajduje si w centrum Berlina, przy Neumarkterstrasse. Jest to potny, szary, trudny do opisania gmach, niczym si nie wyrniajcy wrd okolicznych budynkw. Wewntrz, w sali konferencyjnej na pierwszym pitrze, szef departamentu, inspektor Otto Joachim, czyta depesz. Przeczyta j dwa razy, nastpnie sign po stojcy na biurku czerwony telefon. DZIE SZSTY Monachium, Niemcy Otto Schmidt zdajc nastpnego ranka do swego laboratorium chemicznego, myla o rozmowie, ktr poprzedniego wieczoru odby z Amerykaninem. Skd mg pochodzi ten dziwny przedmiot? By niezwyky, profesor nigdy z czym podobnym si nie zetkn. A Amerykanin zaintrygowa go. Powiedzia, e interesuj go pasaerowie autobusu. Dlaczego? Bo wszyscy widzieli UFO? Czy

chciano ich ostrzec, by milczeli? Jeli tak, to czemu Amerykanin nic mu nie powiedzia? Dzieje si co dziwnego doszed do wniosku profesor. Wszed do laboratorium, zdj marynark i powiesi j na wieszaku. Woy fartuch, by ochroni ubranie przed zabrudzeniem, i podszed do stou, przy ktrym od wielu tygodni pracowa nad pewnym eksperymentem chemicznym. Jeli mi si uda pomyla moe to oznacza Nagrod Nobla. Wzi zlewk z wod destylowan i zacz wlewa jej zawarto do pojemnika, wypenionego tym pynem. Dziwne. Nie przypominam sobie, by by tak jaskrawoty. Nastpia potworna eksplozja. Laboratorium zostao wysadzone w powietrze, a odamki szka i szcztki ludzkie rozprysny si na cianach. PILNE CILE TAJNE BFV DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 4. OTTO SCHMIDT ZLIKWIDOWANY KONIEC WIADOMOCI Robert przeoczy informacj o mierci profesora. By ju w drodze do Rzymu na pokadzie samolotu Alitalii.

Rozdzia 23 Dustina Thorntona rozsadzaa energia. Posiada teraz wadz, ale dziaaa ona na niego jak narkotyk. Pragn mie jej coraz wicej. Jego te, Willard Stone, obiecywa mu, e wprowadzi go w jakie tajemnicze, wskie grono, ale jak dotd nie speni swej obietnicy. Zupenie przypadkowo Thornton dowiedzia si, e jego te w kady pitek gdzie znika. Thornton zadzwoni, by umwi si z nim na obiad. Przykro mi odpowiedziaa mu sekretarka Willarda Stonea ale pan Stone wyjecha na cay dzie. Och, to wielka szkoda. A w przyszy pitek? Przykro mi, panie Thornton. W przyszy pitek pana Stonea rwnie nie bdzie. Dziwne. A jeszcze bardziej zdziwio Thorntona, gdy zadzwoni dwa tygodnie pniej i otrzyma identyczn odpowied. Gdzie w kady pitek znika staruszek? Nie gra w golfa ani nie mia adnego hobby. Narzucaa si tylko jedna odpowied: kobieta. ona Willarda Stonea pochodzia z bardzo wpywowej i bogatej rodziny. Bya kobiet wadcz i posiadaa rwnie silny charakter, jak jej m. Nie naleaa do osb, tolerujcych jakiekolwiek miostki maonkw. Jeli Stone ma romans pomyla Thornton to mi si ju nie wykrci. Musia to sprawdzi. Dysponujc moliwociami, ktre dawao mu zajmowane stanowisko, Dustin Thornton, bardzo szybko mgby si dowiedzie, co takiego knuje jego te, ale Thornton nie by gupi. Doskonale zdawa sobie spraw z tego, e wystarczy jeden faszywy krok, a znajdzie si w ogromnych tarapatach. Willard Stone nalea do ludzi, ktrzy nie akceptuj jakiegokolwiek wtrcania si w ich ycie. Thornton postanowi osobicie wszystko sprawdzi. W nastpny pitek o pitej rano Dustin Thornton siedzia skulony za kierownic nie wzbudzajcego adnych podejrze forda taurusa, zaparkowanego kilkanacie metrw od okazaej posiadoci Willarda Stonea. Na dworze panowa przejmujcy chd i Thornton zadawa sobie pytania, co tu waciwie robi. Prawdopodobnie istniao zupenie

racjonalne wytumaczenie dziwnego zachowania Stonea. Trac tylko czas myla Thornton. A jednak co go tu trzymao. O sidmej brama otworzya si i pojawi si samochd. Prowadzi Willard Stone. Zamiast jak zwykle korzysta z limuzyny, jecha ma, czarn furgonetk, uywan przez sub. Thorntona ogarna fala triumfu. Teraz by ju pewien, e odkry jak tajemnic. Ludzie na og postpuj zgodnie z pewnym wzorcem, a Stone wyamywa si z tego schematu. W gr musiaa wchodzi inna kobieta. Ostronie, zachowujc du odlego, Thornton poda za swym teciem przez puste ulice Waszyngtonu, a znalaz si na drodze, prowadzcej do Arlington. Trzeba to rozegra bardzo delikatnie pomyla Thornton. Nie bd go zbyt mocno przyciska. Zbior jakie tylko si da informacje o jego kochance, a potem wyjawi mu wszystko. Powiem mu, e chodzi mi jedynie o niego. Na pewno zrozumie mnie waciwie. Ostatni rzecz, ktrej by pragn, jest skandal. Dustin Thornton by tak pochonity wasnymi rozwaaniami, e niemal min ulic, w ktr skrci Willard Stone. Znajdowali si w ekskluzywnej dzielnicy mieszkaniowej. Czarna furgonetka znikna na dugim, ocienionym drzewami podjedzie. Dustin Thornton zatrzyma wz, zastanawiajc si, jak dalej postpi. Czy powinien z miejsca zarzuci Willardowi Stoneowi niewierno maesk? Czy te raczej zaczeka, a Stone wyjdzie, i najpierw porozmawia z t kobiet? A moe powinien cichcem gromadzi dalsze informacje i dopiero, gdy dowie si wszystkiego, odby rozmow ze swym teciem? Postanowi przeprowadzi rekonesans. Thornton zaparkowa samochd w bocznej uliczce i okry jednopitrowy budynek, chcc zaj do niego od tyu. Teren otacza drewniany parkan, ale nie stanowi on adnej przeszkody. Thornton otworzy furtk i wszed do rodka. Znalaz si w wielkim, starannie utrzymanym ogrodzie, w gbi ktrego wznosi si dom. Ruszy cicho, kryjc si w cieniu drzew, otaczajcych trawnik. Stan przed drzwiami kuchennymi, zastanawiajc si, jaki powinien by jego nastpny ruch. Potrzebowa dowodu. Inaczej staruszek go wymieje. To, co si teraz dziao w tym domu, mogo mie decydujce

znaczenie dla przyszoci Thorntona. Musia koniecznie sprawdzi, co tam ma miejsce. Ostronie nacisn klamk. Drzwi ustpiy. Wlizgn si do rodka i znalaz si w wielkiej, starowieckiej kuchni. Nikogo tu nie byo. Thornton skierowa si ku nastpnym drzwiom i nieco je uchyli. Znajdowa si za nimi okazay hol wejciowy. W jego gbi ujrza kolejne drzwi, ktre mogy prowadzi do biblioteki. Cicho zbliy si do nich i stan, nasuchujc. W caym domu panowaa cisza jak makiem zasia. Prawdopodobnie staruszek jest na grze, w sypialni. Thornton podszed do zamknitych drzwi i uchyli je. Stan w progu oszoomiony. W pokoju, wok duego stou, siedziao dwunastu mczyzn. Wejd, Dustinie powiedzia Willard Stone. Spodziewalimy si ciebie.

Rozdzia 24 Rzym wywoa u Roberta bolesne wspomnienia. Spdzili tu z Susan miesic miodowy i teraz czekaa go cika prba. Rzym to by Roberto, zarzdzajcy hotelem Hassler w imieniu swej matki; cho czciowo guchy, potrafi odczytywa mow z ust, i to w piciu jzykach. Rzym to byy ogrody Villa dEste w Tivoli i restauracja Sybilla, i zachwyt Susan nad setk fontann, stworzonych przez syna Lukrecji Borgii. Rzym to by Otello u stp Hiszpaskich Schodw i Watykan, i Koloseum, i Forum, i Mojesz Michaa Anioa. Rzym to tartufi w Tre Scalini i miech Susan, i jej sowa: Robercie, prosz, obiecaj mi, e zawsze bdziemy tacy szczliwi. Co ja tu, u diaba, robi? zastanawia si Robert. Nie mam najmniejszego pojcia, co to za ksidz, nie wiem nawet, czy jest w Rzymie. Trzeba si podda, wrci do domu i zapomnie o tym wszystkim. Ale co mu na to nie pozwalao, jaki upr, odziedziczony po dawno zapomnianym przodku. Jeszcze jeden dzie postanowi Robert. Tylko jeden dzie. Lotnisko Leonardo da Vinci byo zatoczone i Robertowi wydawao si, e co druga osoba to duchowny. Szuka ksidza w miecie... ilu? Pidziesiciu tysicy ksiy? Stu tysicy? W takswce, w drodze do hotelu Hassler, widzia na ulicach tumy mczyzn w sutannach. To niemoliwe pomyla Robert. Musiaem chyba straci rozum. W holu hotelu Hassler powita go asystent kierownika. Porucznik Bellamy! Jak mio znw pana ujrze. Dzie dobry, Pitro. Masz dla mnie pokj na jedn noc? Ale naturalnie! Dla pana zawsze. Roberta zaprowadzono do tego samego pokoju, ktry zajmowa poprzednio. Jeli bdzie pan czego potrzebowa, panie poruczniku, prosz... Potrzebny mi cud pomyla Robert. Usiad na ku i sprbowa zebra myli. Czego mg szuka w Szwajcarii ksidz z Rzymu? Istniao kilka

moliwoci. Mg wyjecha na wakacje albo uda si tam na jaki synod. By jedynym duchownym w autokarze. O czym to wiadczy? O niczym. Moe z wyjtkiem tego, e nie podrowa z grup. Czyli e mg to by wyjazd z wizyt do znajomych lub rodziny. Ale rwnie dobrze mg podrowa z grup, tylko e pozostae osoby miay na ten dzie inne plany. Umys Roberta dokonywa bezowocnych prb. Zacznijmy od pocztku. W jaki sposb ksidz dotar do Szwajcarii? Istnieje dosy due prawdopodobiestwo, e nie ma samochodu. Mg skorzysta z okazji, ale raczej przylecia samolotem albo przyjecha pocigiem lub autobusem. Jeli to byy wakacje, nie miaby za duo czasu. A wic zamy, e przylecia samolotem. Takie rozumowanie prowadzio donikd. Linie lotnicze nie rejestruj zawodw swych klientw. Nazwisko ksidza figurowaoby jako jedno z wielu nazwisk na licie pasaerw. Ale jeli podrowa z grup... Watykan, oficjalna rezydencja papiea, wznosi si majestatycznie na Wzgrzu Watykaskim, na zachodnim brzegu Tybru, w pnocnozachodniej czci Rzymu. Kopua Bazyliki w. Piotra, zaprojektowana przez Michaa Anioa, gruje nad olbrzymim placem, na ktrym przez okrg dob spotka mona turystw rnych wiar. Plac otaczaj dwie pokrge kolumnady, ktrych budow ukoczy Bernini w 1667 roku; skadaj si na nie 284 kolumny z marmuru, wzniesione w czterech rzdach, zwieczone galeri, na ktrej ustawiono 140 posgw. Robert by tu ju kilkakrotnie, ale zawsze widok zapiera mu dech w piersiach. Wntrza Watykanu prezentoway si oczywicie jeszcze bardziej okazale. Uroda Kaplicy Sykstyskiej, muzeum i Sali Rotonda jest nie do opisania. Lecz tym razem Robert nie przyszed tu jako turysta. Odszuka Biuro Prasowe Watykanu w skrzydle gmachu, oddanym na potrzeby spraw wieckich. Mody czowiek za biurkiem by bardzo grzeczny. W czym mog panu pomc? Robert mign mu legitymacj. Jestem z magazynu Time. Pisz artyku o kilku ksiach, ktrzy w ubiegym tygodniu brali udzia w synodzie w Szwajcarii. Potrzebuj

szczegowych danych. Mczyzna przypatrywa mu si przez chwil, a potem zmarszczy brwi. W ubiegym miesicu kilku duchownych brao udzia w synodzie w Wenecji. Ostatnio aden z naszych ksiy nie wyjeda do Szwajcarii. Przykro mi, ale obawiam si, e nie bd mg panu pomc. To naprawd bardzo wane odezwa si Robert z przejciem. W jaki sposb mgbym uzyska te dane? Ksia, ktrych pan szuka... do jakiego nale zakonu? Sucham? Jest wiele zakonw rzymskokatolickich. S franciszkanie, marianie, benedyktyni, trapici, jezuici, dominikanie i wiele innych. Proponuj, by uda si pan do zakonu, do ktrego nale, i sprbowa si tam popyta. Gdzie, u diabla, jest to tam? pomyla Robert. Czy ma pan jakie inne sugestie? Niestety nie. Ani ja pomyla Robert. Znalazem stg. Ale nie potrafi znale igy. Opuci Watykan i wasa si po ulicach Rzymu, nie zwracajc uwagi na otaczajcych go ludzi, skoncentrowany na swym problemie. Na Piazza del Popolo wstpi do ulicznej kafejki i zamwi Cinzano. Stao przed nim ju jaki czas nietknite. Na dobr spraw ksidz wci jeszcze mg by w Szwajcarii. Do jakiego zakonu naley? Nie wiem. I tylko profesor twierdzi, e pochodzi z Rzymu. Pocign yk napoju. Pnym popoudniem odlatywa samolot do Waszyngtonu. Bd na jego pokadzie postanowi Robert. Poddaj si. Ta myl zirytowaa go. Wrci nie z tarcz, lecz na tarczy. No, pora si zbiera. Il conto, perfawre. Si, signore. Robert leniwie rozejrza si po placu. Naprzeciwko kawiarni by przystanek autobusowy. Do stojcego autobusu wsiadali ludzie. Wrd nich byo dwch ksiy. Robert obserwowa, jak pasaerowie pacili za bilety i przesuwali si w gb autobusu. Kiedy do konduktora doszli

ksia, umiechnli si tylko i zajli miejsca nie pacc. Paski rachunek, signore powiedzia kelner. Robert nie usysza go. Jego umys pracowa gorczkowo. Tu, w samym sercu kocioa katolickiego, ksia cieszyli si pewnymi przywilejami. Istniaa szansa, cie szansy, e... Biura Swissairu mieszcz si przy Via Po 10, pi minut drogi od Via Veneto. Wchodzcego Roberta powita siedzcy za kontuarem mczyzna. Czy mog si widzie z kierownikiem? Ja jestem kierownikiem. W czym mog panu pomc? Robert machn mu przed nosem legitymacj. Michael Hudson. Interpol. Czym mog panu suy, panie Hudson? Niektrzy midzynarodowi przewonicy skar si na nielegalne rabaty udzielane w Europie, a szczeglnie w Rzymie. Zgodnie z midzynarodow konwencj... Przepraszam, panie Hudson, ale Swissair nie udziela zniek. Wszyscy pac za bilety zgodnie z taryf. Wszyscy? Z wyjtkiem pracownikw linii lotniczych, oczywicie. Nie udzielaj pastwo zniek ksiom? Nie. U nas pac pen cen. U nas. Dzikuj panu powiedzia Robert i wyszed. Jego nastpnym przystankiem i ostatni szans bya Alkalia. Nielegalne upusty? kierownik patrzy na Roberta, zaintrygowany. Udzielamy rabatu tylko naszym pracownikom. Nie daj pastwo zniek ksiom? Twarz kierownika rozpromienia si. Ach, o to chodzi! Dajemy, ale cakowicie legalnie. Mamy urnowe z Kocioem katolickim. Serce Roberta zabio mocniej. Czyli jeli ksidz chce lecie z Rzymu, na przykad do... do Szwajcarii, skorzysta z pastwa usug? C, tak bdzie taniej. Wic raczej tak. Chcielibymy uaktualni nasze dane komputerowe i bybym wdziczny, gdyby powiedzia mi pan, ilu ksiy wyleciao w cigu

ostatnich dwch tygodni do Szwajcarii powiedzia Robert. Dysponuje pan takimi danymi, prawda? Oczywicie. Sporzdzane s dla celw podatkowych. Naprawd bybym bardzo zobowizany za t informacj. Chce pan wiedzie, ilu ksiy wyleciao w cigu ostatnich dwch tygodni do Szwajcarii? Tak. Do Zurychu lub Genewy. Chwileczk. Sprawdz w komputerze. Pi minut pniej wrci z wydrukiem komputerowym. W okresie ostatnich dwch tygodni do Szwajcarii polecia Alitali tylko jeden ksidz. Spojrza na wydruk. Opuci Rzym sidmego i uda si do Zurychu. Powrt mia zabukowany na przedwczoraj. Robert gboko odetchn. Jak si nazywa? Ojciec Romero Patrini. A adres? Mczyzna zerkn na kartk. Mieszka w Oryieto. Jeli potrzebuje pan bliszych... unis wzrok. Roberta ju nie byo.

Rozdzia 25 DZIE SIDMY Orneto, Wochy Zatrzyma samochd w miejscu, gdzie szosa numer S-71 robia niezwykle ostry wira i skd rozciga si zapierajcy dech w piersi widok miasta, pooonego na zboczu wulkanicznej skay. Oto staroytna siedziba Etruskw, ze synn na cay wiat katedr i kilkoma kocioami; miejsce pobytu ksidza, ktry by wiadkiem katastrofy UFO. Miasto robio wraenie nie tknitego przez czas: wzdu brukowanych uliczek wznosiy si pikne, stare domy, a na targu na wolnym powietrzu okoliczni rolnicy sprzedawali wiee warzywa i drb. Robert znalaz miejsce na zaparkowanie wozu na Piazza del Duomo, naprzeciwko katedry, i wszed do wityni. Olbrzymie wntrze byo pusle, starszy ksidz wanie zbiera si do wyjcia. Prosz ksidza odezwa si Robert szukam miejscowego duchownego, ktry w ubiegym tygodniu by w Szwajcarii. Moe ksidz... Zakonnik cofn si, na jego twarzy malowaa si wrogo. Nie chc o tym mwi. Robert spojrza na niego zdumiony. Nie rozumiem. Chciaem jedynie odszuka... On nie jest od nas, tylko z parafii San Giovenale powiedzia duchowny i pospiesznie min Roberta. Czemu zachowa si tak niesympatycznie! Koci San Giovenale znajduje si w Quartiere Vecchio, barwnej dzielnicy penej redniowiecznych wie i starych kociow. Jaki mody kleryk pracowa w przykocielnym ogrodzie. Na widok Roberta unis gow. Boun giorno, signore. Dzie dobry. Szukam ksidza, ktry w ubiegym tygodniu by w Szwajcarii i...

Tak, tak. Biedny ojciec Patrini. Spotkao go co strasznego. Nie rozumiem. Co takiego strasznego? Ujrza pojazd Szatana. Okazao si to ponad jego siy. Biedaczysko zaama si nerwowo. Przykro mi to sysze powiedzia Robert. A gdzie jest teraz? Chciabym z nim porozmawia. Ley w szpitalu niedaleko Piazza di San Patrizin, ale wtpi, czy lekarze pozwol mu si z kimkolwiek zobaczy. Robert sta wyranie zmartwiony. Czowiek przeywajcy nerwowe zaamanie zbytnio mu nie pomoe. Rozumiem. Bardzo ksidzu dzikuj. Szpital zajmowa skromny, parterowy budynek na przedmieciach Orneto. Robert zaparkowa samochd i wszed do maego holu. Za biurkiem siedziaa pielgniarka. Dzie dobry powita j Robert. Chciabym si zobaczy z ojcem Patrinim. Mi scusi, ma... to niemoliwe. Nie wolno mu z nikim rozmawia. Robert postanowi, e teraz ju nic go nie powstrzyma. Musia poda ladem wskazanym przez profesora Schmidta. le mnie pani zrozumiaa powiedzia Robert przymilnie. To ksidz Patrini prosi mnie o spotkanie. Przyjechaem do Orneto na jego danie. On poprosi pana o spotkanie? Tak. Napisa do mnie do Ameryki. Przejechaem taki szmat drogi jedynie, by si z nim zobaczy. Pielgniarka zawahaa si. Sama nie wiem, co w tej sytuacji zrobi. Ksidz jest bardzo chory. Molto. Nie ma wtpliwoci, e ucieszy si na mj widok. Nie ma teraz adnego lekarza... Podja decyzj. Dobrze, prosz i do jego pokoju, signore, ale moe tam pan by tylko kilka minut. To mi w zupenoci wystarczy powiedzia Robert. Tdy, per piacere. Ruszyli krtkim korytarzem, po ktrego obu stronach znajdoway si mae, schludne pokoiki. Pielgniarka zaprowadzia Roberta do jednych

z drzwi. Tylko kilka minut, signore. Grazie. Robert wszed do malutkiej sali. Lecy na ku mczyzna przypomina blady cie w nienej pocieli. Robert zbliy si i powiedzia cicho: Prosz ksidza... Duchowny odwrci twarz i spojrza na niego. Robert jeszcze nigdy nie widzia w oczach czowieka takiej udrki. Prosz ksidza, nazywam si... Chwyci Roberta za rk i wymamrota: Pom mi. Musisz mi pomc. Utraciem wiar. Cae ycie modliem si do Boga i Ducha witego, a teraz wiem, e Bg nie istnieje. Istnieje tylko Antychryst i oto przyszed po nas... Prosz ksidza, jeli... Widziaem go na wasne oczy. Byo ich tylko dwch w szataskim pojedzie, ale pojawi si nastpni! Przybd kolejni! Poczekaj, a sam si przekonasz. Wszystkim nam pisane jest pieko. Prosz ksidza, bagam, by mnie ksidz wysucha. To, co ksidz widzia, to nie pojazd szatana. Widzia ksidz statek kosmiczny, ktry... Duchowny puci rk Roberta i spojrza na niego zupenie przytomnym wzrokiem. Kim jeste? Czego chcesz? Jestem przyjacielem powiedzia Robert. Przyszedem, by spyta ksidza o wycieczk autokarow po Szwajcarii. Autokar. auj, e kiedykolwiek do niego wsiadem. Ksidza znw zacz ogarnia niepokj. Robert nie chcia go naciska, ale nie mia innego wyjcia. W tym autobusie siedzia ksidz obok mczyzny. Teksaczyka. Odby z nim ksidz dug rozmow, pamita ksidz? Rozmowa. Teksaczyk. Tak, przypominam sobie. Moe wspomnia ksidzu, gdzie dokadnie mieszka? Tak, pamitam go. Przyjecha z Ameryki. Zgadza si, z Teksasu. Czy powiedzia ksidzu, gdzie dokadnie mieszka? Tak, tak. Powiedzia mi.

Gdzie, prosz ksidza? Gdzie on mieszka? W Teksasie. Powiedzia, e w Teksasie. Tak, wietnie Robert zachcajco kiwn gow. Widziaem ich na wasne oczy. auj, e Bg nie odebra mi wzroku. Ja... Prosz ksidza, chodzi mi o tego czowieka z Teksasu. Czy powiedzia, skd jest? Czy wymieni jak nazw? Tak. Teksas. I Ponderosa. Nie, to byo w telewizji nie poddawa si Robert. Chodzi mi o prawdziwego czowieka. Siedzia obok ksidza... Duchowny znw zacz majaczy. Nadchodz! Oto Armageddon. Pismo wite kamie! Istnieje Antychryst, ktry dokona najazdu na Ziemi. Strze si! Strze si! zacz gono krzycze. Widz ich! Do pokoju pospiesznie wesza pielgniarka. Spojrzaa na Roberta z nagan. Musi pan ju wyj, signore. Jeszcze tylko minutk... No, signore. Adesso! Robert rzuci na ksidza ostatnie spojrzenie. Mczyzna bredzi co od rzeczy. Robert odwrci si w stron drzwi. Nic wicej nie mg zrobi. Zaryzykowa, udzc si, e duchowny zaprowadzi go do Teksaczyka, ale przegra. Robert wsiad do samochodu i ruszy w kierunku Rzymu. A wic to koniec. Jedyne wskazwki, jakimi dysponowa jeli mona to byo nazwa wskazwkami to wzmianka o Rosjance, Teksaczyku i Wgrze. Nie widzia moliwoci dalszego prowadzenia poszukiwa. Szach-mat. To irytujce tyle ju si dowiedzie i teraz by zmuszonym do poddania si. Gdyby ksidz pozosta przytomny wystarczajco dugo, by udzieli mu potrzebnej informacji! By ju tak blisko. Co mu powiedzia duchowny? Ponderosa. Staruszek naoglda si za duo filmw w telewizji i widocznie w gorczce skojarzy sobie Teksas z popularnym niegdy serialem Bonanza. Ponderosa, zamieszkiwana przez fikcyjn rodzin Cartwrightw. Ponderosa. Robert zwolni i zjecha na skraj drogi, mylc gorczkowo. Nagle zawrci i pogna

znw do Orvieto. P godziny pniej rozmawia z barmanem w maej trattorii przy Piazza delia Republika. Jakie pikne miasto zagadn Robert. Bardzo spokojne. Och si, signore, jestemy tu bardzo szczliwi. Czy by pan ju kiedy we Woszech? Cz miesica miodowego spdziem w Rzymie. Robercie, sprawie, e ziciy si moje marzenia. Kiedy jeszcze byam ma dziewczynk, pragnam zobaczy Rzym. Ach, Rzym. Zbyt duy. Zbyt haaliwy. Zgadzam si. Wiedziemy tu proste ycie, ale jestemy szczliwi. Na wielu dachach zauwayem anteny telewizyjne rzuci Robert od niechcenia. O, tak. Jeli o to chodzi, jestemy zupenie na bieco. To wida. Ile stacji mona odbiera w miecie? Tylko jedn. Spodziewam si, e ogldacie duo programw amerykaskich? No, no. To stacja pastwowa. Nadaje wycznie woskie programy. Bingo! Dzikuj. Robert zamwi rozmow z admiraem Whittakerem. Telefon odebraa sekretarka. Biuro admiraa Whittakera. Robert sprbowa je sobie wyobrazi. By to zapewne jaki niepozorny kcik, gdzie rzd trzyma nic nie znaczcych ludzi, ktrych ju wicej nie potrzebuje. Czy mog mwi z admiraem? Tu porucznik Robert Bellamy. Chwileczk, panie poruczniku. Robert ciekaw by, czy ktokolwiek zadawa sobie trud, by nadal utrzymywa stosunki z admiraem, niegdy wpywow osobistoci, a obecnie pionkiem, zawiadujcym zomowan flot. Prawdopodobnie nie. Robercie, ciesz si, e ci sysz w gosie starego mczyzny sycha byo znuenie. Skd dzwonisz?

Nie mog panu powiedzie. Rozumiem. Czy mog ci w czym pomc? Tak, panie admirale. Jestem w niezrcznej sytuacji, bo zabroniono mi si z kimkolwiek kontaktowa, a potrzebuj pomocy. Czy mgby pan co dla mnie sprawdzi? Przynajmniej sprbuj. Czego chciaby si dowiedzie? Czy gdzie w Teksasie jest ranczo Ponderosa. Jak w Bonanzie? Tak. Postaram si to sprawdzi. W jaki sposb mog si z tob skontaktowa? Myl, e lepiej bdzie, jeli sam do pana zadzwoni, panie admirale. Zgoda. Daj mi godzin lub dwie. Wszystko pozostanie tylko midzy nami. Dzikuj panu. Robert odnis wraenie, e zmczenie admiraa znikno jak rk odj. W kocu poproszono go, by co zrobi, nawet jeli bya to taka drobnostka, jak odnalezienie rancza. Dwie godziny pniej Robert ponownie zadzwoni do admiraa Whittakera. Czekaem na twj telefon powiedzia admira. W tonie jego gosu przebijao zadowolenie. Mam informacj, ktrej potrzebujesz. No i? Robert wstrzyma oddech. Jest w Teksasie ranczo Ponderosa. Niedaleko Waco. Naley do Dana Waynea. Robert odetchn z ulg. Bardzo panu dzikuj, panie admirale odpar. Po powrocie postawi panu obiad. Z niecierpliwoci czekam na t chwil, Robercie. Robert wykrci nastpny numer, tym razem do generaa Hilliarda. Odszukaem kolejnego wiadka, we Woszech. To wielebny ojciec Patrini. Ksidz? Tak. Z Orneto. Jest w szpitalu, bardzo chory. Obawiam si, e

wadze woskie nie bd si mogy z nim dogada. Przeka im to. Dzikuj, panie poruczniku. Dwie minuty pniej genera Hilliard poczy si z Janusem. Znw skontaktowa si ze mn porucznik Bellamy. Kolejny wiadek to ksidz. Wielebny ojciec Patrini z Orvieto. Zajmijcie si nim. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA SIFAR EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 5. OJCIEC PATRINI ORVIETO KONIEC WIADOMOCI Kwatera gwna SIFAR mieci si na Via delia Pineta, w najbardziej na poudnie wysunitej czci Rzymu, na przedmieciach, otoczonych wiejskimi zabudowaniami. Jedyn rzecz, ktra mogaby zastanowi przygodnego przechodnia w niewinnie wygldajcych, murowanych budynkach, zajmujcych dwa kwartay ulic, by otaczajcy cay kompleks wysoki mur, zakoczony drutem kolczastym, z wieyczkami straniczymi na kadym rogu. Znajdowaa si za nim jedna z najbardziej zakonspirowanych i mniej znanych agencji bezpieczestwa na wiecie. Na zewntrz kompleksu liczne tablice gosiy: Vietare passare oltre i limiti. W rodku, w urzdzonym po spartasku biurze na parterze budynku gwnego, pukownik Francesco Cesar studiowa dopiero co otrzyman piln depesz. Pukownik, mczyzna ledwie po pidziesitce, muskularnej budowy ciaa, o dziobatej twarzy, przypominajcej pysk buldoga, po raz trzeci czyta wiadomo. Czyli operacja Dzie Sdu wesza wreszcie w decydujc faz. E una bella fregatura. Dobrze, e si do niej przygotowalimy pomyla Cesar. Znw spojrza na telegram. Ksidz. Byo ju po pnocy, kiedy stolik pielgniarek, majcych nocny

dyur w szpitalu w Orvieto, mina zakonnica. Chyba idzie si zobaczy z signor Fillipi powiedziaa siostra Tomasino. Albo ze staruszkiem Rigano. Obydwojgu niewiele ju zostao ycia. Zakonnica przemkna si cicho, a gdy znalaza si w korytarzu, ruszya prosto do pokoju ksidza. Spa spokojnie, z rkami zoonymi na piersiach, jakby w modlitwie. Promie wiata ksiycowego wkrad si przez zason, kadc si na twarzy ksidza zot smug. Zakonnica wycigna spod habitu mae pudeeczko. Ostronie wyja pikny raniec z rnitego szka i wsuna go w donie ksidza. Kiedy poprawiaa paciorki, jednym z nich przejechaa szybko po kciuku mczyzny. Pojawia si cienka smuka krwi. Zakonnica wyja z pudeka malutk buteleczk i za pomoc zakraplacza ostronie wpucia do otwartej rany trzy krople. Wystarczyo par sekund, by miertelna, szybko dziaajca trucizna spenia swe zadanie. Zakonnica westchna, robic znak krzya nad martwym mczyzn. Wysza rwnie cicho, jak si pojawia. PILNE CILE TAJNE SIFAR DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 5. OJCIEC PATRINI ORVIETO ZLIKWIDOWANY KONIEC WIADOMOCI

Rozdzia 26 Frank Johnson zosta zwerbowany, poniewa walczy w oddziaach Zielonych Beretw w Wietnamie i by znany wrd towarzyszy walki jako maszyna do zabijania. Wojna stanowia jego ywio. Poza tym odznacza si niezwyk inteligencj i mia motywacj do wsppracy. Jest dla nas idealny powiedzia Janus. Postpujcie z nim ostronie. Nie chc go straci. Pierwsze spotkanie miao miejsce na terenie koszar. Rozmow z Frankiem Johnsonem przeprowadzi kapitan. Czy nie niepokoi ci postpowanie naszego rzdu? zapyta kapitan. Jego pracami kieruje banda miczakw, ktrzy chc sprzeda nasz kraj. Powinnimy by mocarstwem nuklearnym, ale ci przeklci politycy nie pozwalaj budowa nowych reaktorw. Jeli chodzi o dostawy ropy naftowej, jestemy zaleni od tych cholernych Arabw, ale czy nasze wadze zezwalaj nam prowadzi wiercenia pod dnem morza? A skde. Bardziej martwi si o ryby ni o ludzi. Czy dostrzegasz w tym jaki sens? Rozumiem, do czego zmierzasz odpar Frank Johnson. Wiedziaem, e zrozumiesz, bo jeste inteligentny mwic obserwowa twarz Johnsona. Jeli Kongres nie robi nic, by ratowa nasz kraj, musimy to zrobi my. Frank Johnson sprawia wraenie zaskoczonego. My? Tak Na dzi wystarczy pomyla kapitan. Porozmawiamy o tym jeszcze. Nastpna rozmowa bya bardziej konkretna. Frank, jest grupa patriotw, ktra chce chroni nasz wiat. To bardzo wpywowi dentelmeni. Utworzyli komitet. eby wykona swe zadanie, mog by zmuszeni do naruszenia niektrych praw, ale w rezultacie przyniesie to bogosawione skutki dla wszystkich. Nie chciaby im pomc? Nawet bardzo umiechn si Frank Johnson. Tak si zaczo. Nastpne spotkanie odbyo si w Ottawie,

w Kanadzie, gdzie Frank Johnson pozna niektrych czonkw komitetu. Reprezentowali interesy kilku pastw. Jestemy dobrze zorganizowani wyjani Frankowi Johnsonowi jeden z czonkw komitetu. Istnieje cisy podzia kompetencji. Dysponujemy Sekcj Propagandy, Werbunkow, Taktyczn, cznoci i Szwadronem mierci. Mamy powizania niemal ze wszystkimi organizacjami wywiadowczymi na wiecie. Ma pan na myli dyrektorw...? Nie, nie dyrektorw. Zastpcw. Praktykw, ktrzy wiedz, co w trawie piszczy, ktrzy wiedz, w jakim niebezpieczestwie znalazy si nasze kraje. Spotkania odbyway si w rnych zaktkach wiata w Szwajcarii, Maroku, Chinach a Johnson bra udzia we wszystkich. Mino p roku, nim pukownik Johnson spotka si z Janusem. To Janus po niego posa. Otrzymuj doskonae meldunki o pana pracy, pukowniku. Frank Johnson umiechn si. Lubi to, co robi. Wanie to syszaem. Paska pozycja zawodowa umoliwia panu suenie nam daleko idc pomoc. Frank Johnson wyprostowa si na krzele. Zrobi wszystko, co tylko bd mg. Ciesz si. Na Farmie nadzoruje pan szkolenie tajnych agentw. Zgadza si. Ma pan okazj pozna tych ludzi oraz ich moliwoci. Dokadnie tak. Chciabym powiedzia Janus by werbowa pan tych, ktrych uwaa pan za najbardziej przydatnych dla naszej organizacji. Interesuj nas tylko najlepsi. To dziecinnie proste powiedzia pukownik Johnson. Nie ma sprawy zawaha si przez moment. Chciabym... Tak? Tamto zadanie mog wykona bez adnego trudu. A chciabym dokona czego wicej, czego powaniejszego. Pochyli si do przodu. Syszaem o operacji Dzie Sdu. To co w sam raz dla

mnie. Chciabym w niej uczestniczy. Janus siedzia, przygldajc mu si przez moment. W kocu skin gow. wietnie, bdzie pan w niej bra udzia. Johnson umiechn si. Dzikuj. Nie bdzie pan aowa swej decyzji. Pukownik Frank Johnson opuci spotkanie bardzo zadowolony z siebie. Teraz bdzie mia okazj pokaza im, co potrafi.

Rozdzia 27 DZIE SMY Waco, Teksas Ten dzie nie by dla Dana Waynea specjalnie dobry. Mwic szczerze, by okropny. Wanie wrci z sdu okrgowego w Waco, gdzie musia si stawi w zwizku z prowadzonym postpowaniem upadociowym. Jego ona miaa romans ze swym modym lekarzem i wystpia o rozwd, zamierzajc uzyska poow ich majtku (co mogo oznacza poow niczego, uprzedzi Wayne jej adwokata). Jakby jeszcze tego byo mao, musia zabi jednego ze swych najlepszych bykw. Dan Wayne czu, e dosta od losu potnego kopniaka. A przecie nie zrobi nic, by sobie na to wszystko zasuy. By dobrym mem i farmerem. Siedzia teraz w swym gabinecie, zastanawiajc si nad niewesoymi perspektywami na przyszo. Dan Wayne nalea do ludzi dumnych. Dobrze zna wszystkie dowcipy o Teksaczykach, w ktrych przedstawiano ich jako zarozumiaych fanfaronw. A on naprawd czu, e ma powd do dumy. Pochodzi z Waco, bogatego, rolniczego rejonu w dolinie rzeki Brazos. Waco byo nowoczesne, ale jednoczenie zachowao atmosfer z dawnych lat, gdy podstaw jego egzystencji stanowiy: bydo, bawena i kukurydza, gdy byo wanym orodkiem akademickim i centrum kulturalnym. Wayne caym sercem kocha Waco i kiedy spotka w szwajcarskim autokarze turystycznym woskiego ksidza, prawie pi godzin opowiada mu o swym miecie rodzinnym. Ksidz powiedzia mu, e z przyjemnoci powiczy swj angielski, ale waciwie Dan nie da mu doj do sowa. Waco posiada wszystko zwierza si ksidzu. Wspaniay klimat ani za zimno, ani za gorco. W dzielnicy uniwersyteckiej, oprcz Uniwersytetu Baylor s dwadziecia trzy szkoy wysze. Mamy cztery dzienniki, dziesi stacji radiowych i pi telewizyjnych. Mamy muzeum powicone Wywiadowcom Teksaskim, ktre by ksidza zadziwio. Chodzi mi o to, e stworzylimy yw legend. Jeli lubi ksidz owi

ryby, to rzeka Brazos dostarcza wdkarzom niezapomnianych wrae. Poza tym mamy park safari i olbrzymie centrum sztuki. Zapewniam ksidza, e Waco to miasto jedyne w swoim rodzaju. Musi ksidz koniecznie do nas przyjecha. A may ksidz umiecha si tylko i kiwa gow; Wayne ciekaw by, ile jego suchacz zrozumia z tego gadania. Ojciec zostawi Danowi Wayneowi czterysta hektarw ziemi, a on powikszy stado z dwch tysicy do dziesiciu tysicy sztuk. By te wacicielem ogiera-medalisty, wartego fortun. A teraz te obuzy prbuj mu wszystko odebra. To nie jego wina, e rynek byda si zaama ani e zalega ze spatami kredytu hipotecznego. Bankierzy osaczyli go, by go zniszczy, i jego jedynym ratunkiem byo znalezienie kogo, kto by kupi jego ranczo, spaci wierzycieli i zapewni mu jeszcze niewielki zysk. Wayne usysza o jakim bogatym Szwajcarze, szukajcym rancza w Teksasie, wic polecia do Zurychu, by si z nim spotka. Okazao si jednak, e caa wyprawa bya daremna. Ten mieszczuch wyobraa sobie, e ranczo to p hektara ziemi z kilkoma grzdkami warzywnymi. eby to szlag trafi! Jednak dziki temu Dan Wayne znalaz si w autokarze wycieczkowym, ktrego pasaerowie byli wiadkami niezwykego wydarzenia. Czyta o latajcych talerzach, ale nigdy w nie nie wierzy. Teraz, niech mu Bg wiadkiem, uwierzy. Natychmiast po powrocie do domu zadzwoni do wydawcy lokalnej gazety. Johnny, widziaem najprawdziwszy latajcy talerz z par miesznych istot na pokadzie. Co ty powiesz? Moe masz jakie zdjcia, Dan? Nie. Zrobiem par, ale nie wyszy. Nie szkodzi. Wylemy tam naszego reportera. Czy to miao miejsce na twoim ranczo? Nie. Jeli chodzi o ciso, byo to w Szwajcarii. Zapanowaa cisza. Aha. C, jeli przypadkiem wylduj drugi raz u ciebie, zadzwo do mnie. Zaczekaj! Jeden facet, ktry te to wszystko widzia, przyle mi zdjcia. Ale Johnny ju odoy suchawk.

Wayne niemal zapragn, by nastpi najazd kosmitw. Moe wytukliby jego przekltych wierzycieli. Usysza samochd na podjedzie. Wsta i podszed do okna. Przybysz wyglda na mieszkaca Wschodniego Wybrzea. Prawdopodobnie kolejny wierzyciel. Ostatnio wyrastali jak grzyby po deszczu. Dan Wayne otworzy drzwi.. Witam. Daniel Wayne? Przyjaciele nazywaj mnie Dan. W czym mog panu pomc? Dan Wayne by zupenie innym czowiekiem, ni si tego spodziewa Robert. Wyobraa sobie, e spotka krzepkiego, odpowiadajcego stereotypowi Teksaczyka. Tymczasem Dan Wayne by drobnym mczyzn o arystokratycznych rysach, do niemiaym w obejciu. Jedynie akcent zdradza jego pochodzenie. Czy mgby mi pan powici par minut swego czasu? To niemal jedyna rzecz, ktra mi jeszcze zostaa odpar Wayne. A propos, nie jest pan przypadkiem wierzycielem? Wierzycielem? Nie. To dobrze. Prosz wej. Mczyni przeszli do pokoju. By ogromny, wygodnie urzdzony meblami w stylu westernowym. Przyjemnie tutaj zauway Robert. Dzikuj. Urodziem si w tym domu. Czy mog panu zaproponowa co do picia? Moe co zimnego? Nie, dzikuj. Prosz usi. Robert usiad na mikkiej, skrzanej kanapie. O czym chcia pan ze mn porozmawia? O ile wiem, w ubiegym tygodniu by pan na wycieczce autokarowej po Szwajcarii. Zgadza si. Czyby moja bya ona kazaa mnie ledzi? Nie pracuje pan chyba dla niej? Nie, prosz pana. Och! nagle wszystko zrozumia. Interesuje pana to UFO. Najbardziej dziwaczna rzecz, jak kiedykolwiek widziaem. Co chwila

zmieniaa kolor. I ci martwi kosmici! przebieg go dreszcz. Do dzi ni mi si po nocach. Panie Wayne, czy moe mi pan co powiedzie o pozostaych pasaerach autobusu? Przykro mi, ale jeli o to chodzi, nie mog panu nic pomc. To nie bya zorganizowana grupa. Wiem, ale przecie rozmawia pan z innymi pasaerami, prawda? Mwic szczerze, miaem duo spraw na gowie. Nie zwracaem specjalnie uwagi na moich towarzyszy podry. Ale moe zapamita pan co o ktrym z nich? Dan Wayne milcza przez chwil. No wic, by wrd nich woski ksidz. Troch z nim rozmawiaem. Sprawia wraenie sympatycznego gocia. Musz panu powiedzie, e ten latajcy talerz bardzo nim wstrzsn. Mwi co o szatanie. Rozmawia pan z kim jeszcze? Dan Wayne wzruszy ramionami. Waciwie nie... chocia, chwileczk. Zamieniem par sw z pewnym facetem, wacicielem banku w Kanadzie. Przesun jzykiem po wargach. Prawd mwic, mam troch problemw finansowych z ranczem. Wyglda na to, e mog je straci. Nienawidz tych przekltych bankierw. To wszystko pijawki. Ale pomylaem sobie, e ten moe jest inny. Kiedy dowiedziaem si, e jest bankierem, zaczem z nim rozmawia na temat moliwoci uzyskania jakiej poyczki. Ale okaza si taki sam, jak caa reszta. Absolutnie nie zainteresowaa go moja sprawa. Powiedzia pan, e pochodzi z Kanady. Tak, z Fort Smith, to gdzie na obszarze Terytoriw PnocnoZachodnich. Obawiam si, e to wszystko, co mog panu powiedzie. Robert stara si nie okazywa swego podniecenia. Dzikuj, panie Wayne, bardzo mi pan pomg powiedzia, wstajc. To wszystko? Tak. Moe zostanie pan na kolacj? Nie, dzikuj. Musz rusza dalej. ycz powodzenia w sprawach rancza.

Dzikuj. Fort Smith, Kanada, Terytoria Pnocno-Zachodnie. Robert czeka, a do aparatu podejdzie genera Hilliard. Sucham, panie poruczniku? Znalazem kolejnego wiadka. Dan Wayne. Jest wacicielem Ponderosy, rancza w pobliu Waco w Taksasie. Bardzo dobrze. Poprosz, by nasze biuro w Dallas porozmawiao z nim. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA DCI EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 6. DANIEL WAYNE WACO KONIEC WIADOMOCI W Langley w Wirginii zastpca dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej dokadnie przestudiowa depesz. Numer sze. Wszystko szo wietnie. Porucznik Bellamy spisywa si nadzwyczaj dobrze. Decyzja, by wybra wanie jego, okazaa si suszna. Janus mia racj. Ten czowiek mia zawsze racj. I posiada wadz, by wprowadza swoje decyzje w ycie... Ogromn wadz... Dyrektor ponownie spojrza na telegram. Trzeba wszystko tak zaatwi, by wygldao to na wypadek pomyla. Nie powinno z tym by specjalnego kopotu. Nacisn guzik. Mczyni przyjechali na ranczo ciemnoniebiesk furgonetk. Byo ich dwch. Zaparkowali samochd na podwrzu i wysiedli, ostronie si rozgldajc. W pierwszej chwili Dan Wayne pomyla, e zjawili si, by zaj ranczo. Otworzy im drzwi. Dan Wayne? Tak. Co mog...? Nie zdoa dokoczy pytania. Jeden z przybyych zaszed go od tyu i mocno uderzy pak w gow. Wikszy z mczyzn przerzuci sobie nieprzytomnego farmera przez

rami i zanis go do stajni. Znajdowao si tu osiem koni. Nieznajomi minli je i skierowali si do ostatniego boksu, w ktrym sta pikny, czarny ogier. To ten odezwa si jeden z mczyzn i pooy Waynea na ziemi. Jego towarzysz podnis metalowy szpikulec, podszed do drewnianej przegrody i z caych si uderzy ogiera. Ko zara i stan dba. Mczyzna ponownie go uderzy, tym razem w nozdrza. Ogier zacz si miota na maej przestrzeni jak oszalay, tukc o ciany boksu, szczerzc zby i byskajc biakami oczu. Teraz powiedzia mniejszy z mczyzn. Jego towarzysz podnis ciao Dana Waynea i wrzuci je do boksu. Przez par chwil obserwowali krwaw scen, a nastpnie, usatysfakcjonowani, odwrcili si i wyszli. PILNE CILE TAJNE DCI DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 6. DANIEL WAYNE WACO ZLIKWIDOWANY KONIEC WIADOMOCI

Rozdzia 28 DZIE DZIEWITY Fort Smith, Kanada Fort Smith na Terytoriach Pnocno-Zachodnich Kanady jest kwitncym miasteczkiem, liczcym dwa tysice mieszkacw, w wikszoci farmerw i hodowcw byda oraz niewielu kupcw. Ma surowy klimat, o dugich mronych zimach, i jest wietnym przykadem darwinowskiej teorii o przeywaniu tylko najlepiej przystosowanych osobnikw. William Mann by wanie jednym z takich dobrze przystosowanych. Urodzi si w Michigan, ale w wieku trzydziestu kilku lat zahaczy o Fort Smith w czasie wyprawy wdkarskiej i doszed do wniosku, e miejscowej spoecznoci potrzebny jest bank z prawdziwego zdarzenia. Wyeliminowanie jedynego konkurenta w okolicy zajo Williamowi Mannowi niespena dwa lata. Mann zarzdza bankiem tak, jak powinno si to robi. Matematyka bya jego Bogiem i rygorystycznie pilnowa, by zawsze wyj na swoje. Do jego ulubionych historyjek nalea dowcip o pewnym czowieku, ktry zwrci si do bankiera o poyczk na opacenie kosztw operacji umierajcego syna. Kiedy petent przyzna, e nie ma adnego zabezpieczenia, bankier wyrzuci go z gabinetu. Dobrze, pjd sobie owiadczy mczyzna ale musz panu powiedzie, e nigdy nie spotkaem nikogo rwnie nieczuego, jak pan. Chwileczk odpowiedzia bankier. Proponuj panu zakad. Jedno oko mam szklane. Jeli zgadnie pan ktre, dam panu t poyczk. Lewe natychmiast odpowiedzia mczyzna. Bankier nie posiada si ze zdumienia. Nikt tego nie wie. Jakim cudem pan to odgad? Bardzo prosto odpar czowiek. Przez chwil wydawao mi si, e w paskim lewym oku dostrzegem cie wspczucia, wic od razu pomylaem sobie, e musi by szklane.

Wedug Williama Manna bya to wietna dykteryjka. W interesach nie mona kierowa si wspczuciem. Trzeba patrze na wynik kocowy. Gdy inne banki w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych paday jeden po drugim, bank Williama Manna stawa si coraz mocniejszy. Mann przestrzega kilku prostych zasad: adnych kredytw na rozkrcenie interesu; adnych zakupw bezwartociowych obligacji; adnych poyczek dla znajomych, ktrych dzieci natychmiast musz by operowane. Wobec szwajcarskiego systemu bankowego Mann czu respekt, graniczcy z lkiem. Czarodzieje z Zurychu byli bankierami nad bankierami! Pewnego dnia William Mann postanowi pojecha do Szwajcarii, by porozmawia z tamtejszymi bankierami i dowiedzie si, czy istniej jeszcze jakie sposoby wycinicia paru centw wicej z kanadyjskiego dolara. Przyjto go uprzejmie, ale ostatecznie nie dowiedzia si niczego nowego. Jego wasne metody byy godne podziwu i bankierzy szwajcarscy nie omieszkali mu o tym powiedzie. W dniu powrotu do domu Mann postanowi zafundowa sobie wycieczk w Alpy. Impreza go jednak nuya. Widoki okazay si wprawdzie interesujce, ale wcale nie adniejsze od pejzay w okolicach Fort Smith. Jeden z pasaerw, Teksaczyk, omieli si prbowa nacign go na poyczk na bankrutujc farm. Mann rozemia mu si w twarz. Jedynym interesujcym wydarzeniem podczas caej wycieczki bya katastrofa tak zwanego latajcego talerza. Mann ani przez moment nie wierzy, by wydarzya si naprawd. By pewien, e zostaa zaaranowana przez wadze szwajcarskie dla wywarcia wraenia na turystach. Mann by w Disneylandzie i widzia ju rzeczy, wygldajce zupenie jak prawdziwe, w rzeczywistoci za sztuczne. To szklane oko Szwajcarii pomyla sardonicznie. William Mann nie posiada si ze szczcia, kiedy znw znalaz si w domu. Kada minuta bankiera bya drobiazgowo zaplanowana, wic kiedy wesza sekretarka i powiedziaa, e przyszed do niego jaki nieznajomy, w pierwszym odruchu Mann chcia si go pozby. Czego chce? Mwi, e pragnie przeprowadzi z panem wywiad. Pisze artyku

o bankierach. To zmieniao posta rzeczy. Odpowiednia reklama bya w interesach dobr rzecz. William Mann obcign marynark, przygadzi wosy i powiedzia: Wpu go. Jego go by Amerykaninem. Staranny ubir wskazywa na to, e pracowa dla jednej z lepszych gazet. Pan Mann? Tak. Robert Bellamy. Sekretarka powiedziaa, e chce pan o mnie napisa artyku. C, moe nie tylko o panu odrzek Robert. Ale z pewnoci bdzie w nim spora wzmianka o panu. Moja redakcja... Do jakiej gazety pan pisze? Do Wall Street Journal. Ach, tak. Zapowiadao si wspaniale. Sdzimy w Journal, e wikszo bankierw jest zbyt odizolowana od tego, co dzieje si wok nich. Rzadko podruj, nie wyjedaj za granic. Natomiast pan, panie Mann, cieszy si opini czowieka bywaego w wiecie. Tak, to prawda skromnie przyzna Mann. Jeli mam by szczery, w zeszym tygodniu wrciem wanie ze Szwajcarii. Naprawd? Czy podobao si tam panu? Tak. Spotkaem si z kilkoma bankierami. Dyskutowalimy na temat gospodarki midzynarodowej. Robert wycign notes i zacz notowa. Czy mia pan rwnie czas na przyjemnoci? Niespecjalnie. Aha, wziem udzia w wycieczce autokarowej. Nigdy przedtem nie widziaem Alp. Robert znw co zapisa. Wycieczka. To dokadnie to, czego szukamy odezwa si Robert zachcajco. Spodziewam si, e w autobusie zetkn si pan z ciekawymi ludmi. Ciekawymi? Pomyla o Teksaczyku, prbujcym poyczy pienidze. Bo ja wiem. Tak?

Mann spojrza na niego. Dziennikarz najwidoczniej oczekiwa, e powie mu co wicej. Z pewnoci bdzie w nim spora wzmianka o panu. Moe ta Rosjanka. Robert zanotowa. To ciekawe. Prosz powiedzie mi o niej co wicej. No c, zaczlimy ze sob rozmawia i wyjaniem jej, jak zacofana bya Rosja i ku jakiej katastrofie zmierzaa, pki nie zmienia kursu. Ta rozmowa musiaa wywrze na kobiecie due wraenie. O, tak. Wygldaa na bystr dziewczyn. To znaczy, jak na Rosjank. Jak pan si orientuje, Rosjanie s do odizolowani od reszty wiata. Czy przedstawia si panu? Nie. Zaraz, zaraz. Nazywa si Olga jaka-tam. Czy nie powiedziaa przypadkiem, z jakiego jest miasta? Tak. Pracuje jako bibliotekarka w bibliotece gwnej w Kijowie. To by jej pierwszy wyjazd za granic, myl, e dziki gasnosti. Gdyby interesowao pana moje zdanie... zrobi przerw, by si upewni, czy Robert zapisuje jego sowa. Gorbaczow doprowadzi Rosj do ruiny. Wschodnie Niemcy podano na tacy Bonn. W kwestiach politycznych Gorbaczow zbyt si spieszy, a w ekonomicznych dziaa za wolno. To fascynujce mrukn Robert pod nosem. Spdzi z bankierem kolejne p godziny, wysuchujc opinii Manna na rozmaite tematy, poczynajc od Wsplnego Rynku, a koczc na kontroli zbroje. Nie udao mu si zdoby bliszych informacji o innych pasaerach. Po powrocie do hotelu Robert zadzwoni do generaa Hilliarda. Jedn chwileczk, poruczniku Bellamy. Usysza w suchawce trzaski i wreszcie dobieg go gos generaa. Sucham, panie poruczniku? Wytropiem kolejnego pasaera, panie generale. Nazwisko? William Mann. Jest wacicielem banku w Fort Smith w Kanadzie. Dzikuj. Poprosz, by wadze kanadyjskie natychmiast z nim porozmawiay. Przy okazji naprowadzi mnie na lad kolejnej osoby. Dzi

wieczorem lec do Rosji. Potrzebna mi jest wiza. Skd pan dzwoni? Z Fort Smith. Prosz si zatrzyma w hotelu Visigoth w Sztokholmie. W recepcji bdzie na pana czekaa koperta. Dzikuj. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA CGHQ EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 7. WILLIAM MANN FORT SMITH KONIEC WIADOMOCI Jeszcze tego samego wieczora, koo godziny jedenastej, w domu Williama Manna rozleg si dzwonek. Mann nie spodziewa si nikogo i nie lubi nie zapowiedzianych goci. Gosposia ju wysza, a ona spaa w swym pokoju na grze. Mann otworzy drzwi frontowe. W progu stao dwch mczyzn w czarnych garniturach. William Mann? Tak. Jeden z nieznajomych wycign legitymacj. Jestemy z Bank of Canada. Moemy wej? Mann zmarszczy brwi. O co chodzi? Jeli mona, wolelibymy o tym pomwi w rodku. Prosz. Zaprowadzi ich do duego pokoju. By pan ostatnio w Szwajcarii, prawda? Pytanie to zmylio jego czujno. Sucham? Tak, ale co to, u licha...? Podczas pana nieobecnoci sprawdzilimy paskie ksigi, panie Mann. Zdaje pan sobie spraw z tego, e w paskim banku jest manko w wysokoci miliona dolarw? William Mann z osupieniem patrzy na przybyszy. O czym panowie mwi? Co tydzie osobicie sprawdzam ksigi. Nigdy nie brakowao ani centa.

Milion dolarw, panie Mann. Uwaamy, e sprzeniewierzy pan t kwot. Mann poczerwienia na twarzy. Jak... jak miecie? Wynocie si std, zanim wezw policj! Nic to panu nie pomoe. Chodzi nam jedynie o to, by okaza pan skruch. Patrzy na nich nic nie rozumiejcym wzrokiem. Okaza skruch? Za co? Chyba zwariowalicie! Nie, prosz pana. Jeden z mczyzn wycign rewolwer. Prosz usi, panie Mann. O mj Boe! To napad. Suchajcie powiedzia Mann. Wecie wszystko, co chcecie. Nie ma potrzeby uciekania si do przemocy i... Prosz usi. Jeden z mczyzn podszed do barku. By zamknity, wic stuk szyb i otworzy szafk. Wycign du szklank, napeni j szkock i poda Mannowi. Prosz wypi. To pana uspokoi. Ja... ja nigdy nie pij po kolacji. Mj lekarz... Drugi z mczyzn przyoy do skroni Williama Manna rewolwer. Pij, albo za chwil w tej szklance znajdzie si twj mzg. Mann zrozumia, e znalaz si w rkach niebezpiecznych maniakw. Uj trzscymi si domi szklank i wypi yk. Do dna. Pocign wikszy haust. Czego... czego chcecie? Unis gos, majc nadziej, e usyszy go ona i zejdzie na d, ale na prno. Wiedzia, jaki miaa mocny sen. Mczyni najwidoczniej przyszli, by obrabowa dom. Czemu po prostu nie wezm si do roboty? Bierzcie wszystko odezwa si. Nie bd wam przeszkadza. Skocz to, co jest w szklance. To zupenie niepotrzebne. Ja... Mczyzna uderzy go mocno pici powyej ucha. Manna a zatkao z blu. Kocz!

Jednym haustem wypi reszt whisky i poczu w rodku ogie. Zaczynao mu si krci w gowie. Sejf jest w sypialni na grze wymamrota niewyranie. Otworz go. Moe tym obudzi on, a ona zadzwoni na policj. Nie musimy si spieszy odezwa si czowiek z rewolwerem. Ma pan mnstwo czasu na jeszcze jednego drinka. Drugi z mczyzn podszed do barku i znw napeni szklank po sam brzeg. Prosz. Nie, naprawd zaprotestowa Mann. Nie chc wicej pi. Wetkn mu szklank w do. Do dna. Naprawd nie... Otrzyma kolejne uderzenie w to samo miejsce i z blu a mu pociemniao w oczach. Pij. C, skoro si tak upieraj, to trudno. Im szybciej ten koszmar si skoczy, tym lepiej. Pocign duy yk i zakrztusi si. Jeli wypij jeszcze troch, pochoruj si. Tylko sprbuj, a zabij ci powiedzia cicho nieznajomy. Mann spojrza na niego, a potem na jego towarzysza. Widzia ich podwjnie. Czego chcecie? wymamrota. Ju panu powiedzielimy, panie Mann. By okaza pan skruch. William Mann pokiwa gow. Dobra, oka skruch. Mczyzna umiechn si. No widzi pan, tylko tyle. A teraz... wsun do rki Manna kawaek kartki prosz jedynie napisa: Przepraszam. Wybaczcie mi. William Mann spojrza na nich zamglonymi oczami. To wszystko? Tak. I zaraz sobie pjdziemy. Poczu nagle podniecenie. A wic tylko o to im chodzi. To jacy fanatycy. Kiedy tylko wyjd, zadzwoni na policj i kae ich aresztowa. Dopilnuj, by powieszono tych obuzw. Prosz pisa, panie Mann. Trudno mu byo skupi wzrok. Powiedzielicie, e co mam napisa? Po prostu: Przepraszam. Wybaczcie mi.

Dobra. Mia trudnoci z utrzymaniem pira. Skoncentrowa si maksymalnie i zacz pisa. Przepraszam. Wybaczcie mi. Mczyzna wzi od Manna kartk, ujmujc j za sam rg. Bardzo dobrze, panie Mann. Widzi pan, jakie to byo atwe? Pokj zacz mu wirowa. Tak. Dzikuj. Okazaem skruch. Teraz sobie pjdziecie? Widz, e jest pan makutem? Sucham? Jest pan makutem. Tak. Panie Mann, ostatnio w okolicach popeniono wiele zbrodni. Dlatego damy panu ten rewolwer. Poczu, jak w lew do wsuwaj mu bro. Czy wie pan, jak si nim posugiwa? Nie. To bardzo proste. Robi si to tak... mczyzna unis rewolwer do skroni Williama Manna i ciskajc do bankiera nacisn na spust. Rozleg si stumiony wystrza. Na podog upada zakrwawiona kartka. Ot, i wszystko powiedzia jeden z mczyzn. Dobranoc panu, panie Mann. PILNE CILE TAJNE CGHQ DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 7. WILLIAM MANN FORT SMITH ZLIKWIDOWANY KONIEC WIADOMOCI DZIE DZIESITY Fort Smith, Kanada Nastpnego ranka kontrolerzy bankowi zameldowali o tym, e w banku Manna brakuje miliona dolarw. Policja uznaa mier Manna

za samobjstwo. Brakujcych pienidzy nigdy nie odnaleziono.

Rozdzia 29 DZIE JEDENASTY Bruksela, godzina 3.00 Genera Shipley, dowdca w kwaterze gwnej NATO, zosta obudzony przez swego adiutanta. Przepraszam, e pana budz, panie generale, ale zdaje si, e dzieje si co dziwnego. Genera Shipley usiad, przecierajc zaspane oczy. Pooy si pno, bo towarzyszy grupie senatorw ze Stanw Zjednoczonych, ktrzy zoyli im oficjaln wizyt. O co chodzi, Billy? Wanie dzwonili z wiey radarowej. Albo wszystkie nasze przyrzdy zwarioway, albo mamy jakich dziwnych goci. Genera Shipley cign si z ka. Bd gotw za pi minut. Przyciemnion sal, w ktrej stay monitory radarw, wypenia tum onierzy i oficerw, zgromadzonych na rodku, wok owietlonych ekranw. Kiedy wszed genera, odwrcili si i stanli na baczno. Spocznij. Podszed do oficera dyurnego, kapitana Mullera. Co si tu dzieje, Lewis? Kapitan Muller podrapa si w gow. To przechodzi ludzkie pojcie. Czy zna pan jaki samolot, ktry potrafi lecie z prdkoci 35 000 kilometrw na godzin, w jednej chwili zatrzyma si i zmieni kurs o 180? Genera Shipley patrzy na niego oszoomiony. O czym ty mwisz? Jeli wierzy ekranom naszych radarw, przez ostatnie p godziny jestemy wanie wiadkami czego takiego. Pocztkowo mylelimy, e wyprbowuj jakie urzdzenie elektroniczne, ale skontaktowalimy si z Rosjanami, Brytyjczykami i Francuzami; zauwayli na ekranach swoich radarw to samo.

Czyli e trzeba wykluczy ewentualne uszkodzenie sprztu powiedzia ciko genera Shipley. Tak jest, panie generale. Chyba e zaoy pan, e nagle wszystkie radary na wiecie zwarioway. Ile tych pojazdw pokazao si na ekranach? Kilkanacie. Poruszaj si tak szybko, e nawet trudno je ledzi. Ledwo je zaobserwujemy, zaraz gin z ekranu. Wykluczone, bymy obserwowali efekt zjawisk atmosferycznych, meteory, pioruny kuliste, balony sondy i jakiekolwiek latajce pojazdy znane czowiekowi. Zamierzaem wysa kilka samolotw na zwiady, ale te obiekty cokolwiek to jest lataj tak cholernie wysoko, e nigdy si do nich nie zbliymy. Genera Shipley podszed do jednego z monitorw. A czy teraz obserwujecie co na ekranach? Nie, panie generale. Zawaha si przez moment. Ale mam dziwne przeczucie, e oni jeszcze tu wrc.

Rozdzia 30 Ottawa, godzina 5.00 Kiedy Janus skoczy odczytywanie na gos raportu generaa Shipleya, wsta Woch i powiedzia podnieconym tonem: Przygotowuj si do inwazji! To ju nie przygotowania, tylko sama inwazja zauway Francuz. Spnilimy si. To ju koniec stwierdzi Rosjanin. Nie ma drogi... Panowie, moemy jeszcze wszystkiemu zapobiec przerwa im Janus. Jak? Przecie zna pan postawione przez nich warunki powiedzia Anglik. Spenienie ich da absolutnie nie wchodzi w gr zaperzy si Brazylijczyk. Nie ich interes, co robimy z naszymi lasami. Tak zwany efekt cieplarniany to naukowe brednie, cakowicie nie udowodnione. A co bdzie z nami? spyta Niemiec. Jeli zmusz nas do przywrcenia w miastach czystego powietrza, jedynym wyjciem bdzie zamknicie fabryk. Przemys padnie. A my bdziemy musieli wstrzyma produkcj samochodw zauway Japoczyk. I co si wtedy stanie z cywilizowanym wiatem? Wszyscy jedziemy na jednym wzku podsumowa Rosjanin. Jeli trzeba bdzie skoczy z zatruwaniem rodowiska, aby uczyni zado ich daniom, zniszczeniu ulegnie gospodarka caego wiata. Musimy kupi sobie jeszcze troch czasu, a bdziemy mogli wykorzysta przeciw nim program Gwiezdnych Wojen. Jestemy co do tego jednomylni cierpko zauway Janus. Naszym najwaniejszym zadaniem jest zapobieganie szerzeniu si paniki i zachowanie spokoju. Jak postpuj prace porucznika Bellamyego? zainteresowa si Kanadyjczyk. Porucznik spisuje si wietnie. Powinien ukoczy misj w cigu jednego, dwch dni.

Rozdzia 31 Kijw, Zwizek Radziecki Jak wikszo jej rodaczek, Olga Romanczenko rozczarowaa si pierestrojk. Wszystkie obiecywane zmiany, ktre miay nastpi w jej ojczynie, wydaway si pocztkowo takie podniecajce. Ulicami powia wiatr wolnoci, a powietrze przesycone byo nadziej. Obiecywano wiee miso i warzywa w sklepach, pikne sukienki i buty z prawdziwej skry oraz setki innych, cudownych rzeczy. Ale teraz, w sze lat po tym, jak si to wszystko zaczo, nastpio gorzkie rozczarowanie. Towarw byo jeszcze mniej ni kiedy. Bez czarnego rynku nie dawao si przetrwa. Brakowao praktycznie rzecz biorc wszystkiego, a artykuy osigay horrendalne ceny. Gwne drogi wci byy pene rytwin olbrzymich wybojw. Ulicami cigny marsze protestacyjne, wzrosa przestpczo. Wprowadzono wiksze ograniczenia ni niegdy. Pierestrojk i gasnost zaczy wydawa si rwnie pustymi frazesami, jak obietnice politykw, ktrzy je lansowali. Olga od siedmiu lat pracowaa w bibliotece przy placu Lenkomsomou, w centrum Kijowa. Miaa trzydzieci dwa lata i nigdy jeszcze nie wyjedaa ze Zwizku Radzieckiego. Bya do atrakcyjna, moe nieco zbyt przy koci, ale w jej kraju nie uwaano tego za mankament. Ju dwa razy bya zarczona, ale w obu przypadkach nic z tego nie wyszo: Dimitrij wyjecha do Leningradu, a Iwan do Moskwy. Olga rwnie prbowaa przenie si do Moskwy, by by razem z Iwanem, ale bez propiski, zezwolenia na zamieszkanie w stolicy, okazao si to niemoliwe. Kiedy Olga ukoczya trzydzieci trzy lata, postanowia, e musi wyjecha i zobaczy kawaek wiata, nim znw zapadnie elazna kurtyna. Udaa si do kierowniczki biblioteki; tak si akurat skadao, e bya to jej ciotka. Chciaabym wzi urlop powiedziaa Olga. Kiedy wyjedasz? W przyszym tygodniu. Baw si dobrze.

Tak po prostu. W czasach przed pierestrojk urlop oznacza wyjazd nad Morze Czarne albo do Samarkandy, albo do Tbilisi, albo do ktregokolwiek z dziesitek innych miejsc w Zwizku Radzieckim. Ale teraz, jeli si pospieszy, cay wiat stoi przed ni otworem. Olga wzia z bibliotecznej pki atlas i zagbia si w lekturze. Jaki ten wiat jest duy! Afryka i Azja, Ameryka Pnocna i Poudniowa... baa si zapuszcza a tak daleko. Otworzya atlas na mapie Europy. Szwajcaria postanowia. Oto, gdzie pojad. Nigdy w yciu nie przyznaaby si nikomu, e gwny powd, dla ktrego pocigaa j Szwajcaria, by bardzo prozaiczny: kiedy skosztowaa szwajcarskiej czekolady i nigdy nie zapomniaa jej smaku. Kochaa sodycze. Cukierki w jej kraju jeli udao si je zdoby byy mao sodkie i pozbawione smaku. Upodobanie do czekolady miao kosztowa Olg ycie. Podr Aerofotem do Zurychu bya podniecajcym wstpem do wyprawy. Nigdy przedtem nie leciaa samolotem. Wyldowaa na lotnisku midzynarodowym w Zurychu otwarta na nowe wraenia. Nawet powietrze byo tu jakie inne. Moe to zapach prawdziwej wolnoci pomylaa Olga. Dysponowaa bardzo ograniczonymi zasobami finansowymi, wic zarezerwowaa pokj w niedrogim hoteliku, Leonhare, przy Limmatquai 136. Po przylocie zameldowaa si w recepcji. To mj pierwszy pobyt w Szwajcarii zwierzya si aman angielszczyzn recepcjonicie. Czy mgby mi pan poleci co ciekawego? Oczywicie. Mona tu robi wiele interesujcych rzeczy owiadczy. Moe zacznie pani od wycieczki po miecie? Wszystko pani zaatwi. Dzikuj. Zurych wyda si Oldze wyjtkowym miastem. Jego wygld i odgosy wzbudzay w niej lk. Ludzie na ulicach ubrani byli tak elegancko i jedzili takimi drogimi samochodami. Oldze wydawao si, e wszyscy mieszkacy Zurychu to milionerzy. A sklepy! Ogldaa wystawy wzdu Bahnhofstrasse, gwnej ulicy handlowej Zurychu,

i zdumiewaa si nieprawdopodobn obfitoci towarw: byy tu sukienki i paszcze, i buty, i bielizna, i biuteria, i naczynia, i meble, i samochody, i ksiki, i telewizory, i radioodbiorniki, i zabawki, i fortepiany. Wydawao si, e ilo towarw na sprzeda jest wprost nieograniczona. Wanie wtedy Olga natkna si na sklep Sprunglego, syncy ze sodyczy i czekolad. I to jakich czekolad. Cztery olbrzymie witryny wypenione byy ich bogatym wyborem. Widziaa olbrzymie puda czekoladek, czekoladowe krliczki, czekoladowe tabliczki i orzechy w czekoladzie. Widziaa banany oblewane czekolad i czekoladowe baryeczki wypenione likworem. Ju samo patrzenie na wystaw stanowio uczt. Olga chciaa kupi wszystko, ale kiedy zobaczya ceny, zdecydowaa si na mae pudeko pomadek i wielk tabliczk czekolady. W nastpnym tygodniu Olga zwiedzia Zurichhorn Park, Muzeum Rietberg i Gross Munster, koci wzniesiony w jedenastym wieku, oraz dziesitki innych atrakcji turystycznych. Wreszcie jej pobyt zacz si zblia do koca. Recepcjonista w Leonhare powiedzia jej: Biuro podry Sunshine Tours oferuje cudown wycieczk w Alpy. Myl, e przed powrotem do domu powinna pani wzi w niej udzia. Dzikuj powiedziaa Olga. Chyba skorzystam z pana propozycji. Olga wysza z hotelu i najpierw jak zwykle udaa si do sklepu Sprunglego, a nastpnie skierowaa si do biura podry Sunshine Tours, gdzie wykupia bilet na wycieczk. Rzeczywicie impreza bya niezwyka. Widoki zapieray dech w piersi, a w poowie trasy ujrzeli katastrof czego, co wedug Olgi byo latajcym talerzem, ale siedzcy obok niej bankier z Kanady wyjani, e to tylko pokaz zaaranowany przez wadze szwajcarskie specjalnie dla turystw, bo nie istniej adne latajce talerze. Olga nie bya do koca przekonana, co takiego waciwie widziaa. Po powrocie do Kijowa dyskutowaa o tym ze swoj ciotk. Oczywicie, e istniej latajce talerze zapewnia j krewna. Nad Rosj lata ich cae mnstwo. Powinna sprzeda sw historyjk jakiej gazecie. Olga rozwaaa t propozycj, ale baa si, e zostanie wymiana.

Partia nie lubia, gdy jej czonkowie zyskiwali rozgos, szczeglnie tego typu rozgos, ktry mgby ich wystawi na pomiewisko. Ostatecznie Olga dosza do wniosku, e jeli nie liczy Dimitrija i Iwana ten urlop by prawdziwym wydarzeniem w jej yciu. Powrt do szarej rzeczywistoci nie przyjdzie zbyt atwo. Autobus Intouristu pokonywa odlego midzy lotniskiem a centrum Kijowa w cigu godziny, jadc nowo wybudowan autostrad. Robert znalaz si w Kijowie po raz pierwszy i due wraenie wywary na nim liczne zabudowania wzdu szosy i olbrzymie bloki mieszkalne, wyrastajce dosownie na kadym kroku. Autobus zajecha przed hotel Dniepr i kilkunastu pasaerw wysiado. Robert spojrza na zegarek. sma wieczorem. Biblioteka bdzie zamknita. Musi zaczeka do rana. Zameldowa si w wielkim hotelu, gdzie mia zrobion rezerwacj, napi si czego w barze i poszed do skromnej jadalni o bielonych cianach. Zjad kolacj, skadajc si z kawioru, ogrkw i pomidorw oraz gotowanych ziemniakw z niewielkimi kawaeczkami misa w gstym sosie; do tego podano wod mineraln i wdk. Tak jak obieca genera Hilliard, wiza czekaa ju na niego w hotelu w Sztokholmie. Musieli wykorzysta swoje kontakty midzynarodowe pomyla Robert. Ale dla mnie ta droga postpowania jest zamknita. Odkryty znaczy odkryty. Po kolacji Robert, po uzyskaniu w recepcji informacji, okrn drog uda si na plac Lenkomsomou. Kijw go zaskoczy. To jedno z najstarszych miast Rosji, pooone nad Dnieprem, prezentowao si ciekawie, wrcz europejsko. Peno w nim byo zielonych parkw i ulic wysadzanych drzewami. Na kadym kroku wznosiy si kocioy, stanowice efektowne przykady architektury sakralnej: koci w. Wodzimierza i w. Andrzeja, i w. Zofii, ten ostatni wybudowany w 1037 roku, nienobiay z niebiesk dzwonnic, i klasztor Peczorski, najwysza budowla w miecie. Spodobaoby si tu Susan pomyla Robert. Nigdy nie bya w Zwizku Radzieckim. Zastanawia si, czy ju wrcia z Brazylii. Kiedy tylko si znalaz w hotelu, wykrci jej numer i ku swemu zdumieniu niemal natychmiast uzyska poczenie. Halo? usysza gardowy, zmysowy gos. Cze. Jak byo w Brazylii?

Robert! Dzwoniam do ciebie kilka razy, ale nikt nie odpowiada. Nie dzwoni z domu. Och. Wiedziaa, e nie moe go zapyta, skd dzwoni. Dobrze si czujesz? Jak na eunucha jestem w wietnej formie. Oczywicie. Wspaniale. A jak Krezus... Monte? Dzikuj, dobrze. Robercie, jutro wypywamy do Gibraltaru. Oczywicie na cholernym jachcie Krezusa. Jak brzmi jego nazwa? Ach, tak. Zimorodek. Jachtem? Tak. Moesz do mnie zadzwoni na jacht. Pamitasz kod wywoawczy? Pamita. CS 337. Co oznaczay litery CS? Cudowna Susan? Czemu samotni? Cholerny sukinsyn? Robercie? Tak, pamitam. Cydrowa Sodycz 337. Zadzwonisz? eby mi powiedzie, e wszystko u ciebie w porzdku. Zadzwoni. Brak mi ciebie, skarbie. Nastpia duga, bolesna cisza. Czeka. Co si spodziewa usysze? Przyjed i uwolnij mnie od tego czarujcego czowieka, przypominajcego Paula Newmana, zmuszajcego mnie do pywania na swoim blisko osiemdziesiciometrowym jachcie ido mieszkania w ndznych paacykach w Monte Caro i Maroku, i Paryu, i Londynie, i sam Bg wie gdzie jeszcze. Jak ostatni idiota na poy spodziewa si, e to wanie powie Susan. Mnie ciebie rwnie, Robercie. Uwaaj na siebie i poczenie zostao przerwane. By w Rosji, zupenie sam. DZIE DWUNASTY Nastpnego ranka, dziesi minut po otwarciu biblioteki, Robert wszed do olbrzymiego, ponurego gmachu i zatrzyma si przy okienku informacji. Dzie dobry powiedzia. Siedzca za biurkiem kobieta uniosa wzrok.

Dzie dobry. Czy mog panu w czym pomc? Tak. Szukam kobiety, ktra tu pracuje, Olgi... Olgi? Tak, tak. Wskazaa na inne drzwi. Tam j pan znajdzie. Dzikuj. A wic to takie proste. Robert skierowa si do ssiedniego pokoju, min grupk studentw, siedzcych przy dugich stoach, pogronych w lekturze, przygotowujcych si na jak przyszo! pomyla Robert. Dotar do maej czytelni i wszed do rodka. Jaka kobieta zajta bya ukadaniem ksiek. Przepraszam odezwa si Robert. Sucham? odwrcia si. Olga? Tak. Czego pan sobie yczy? Robert umiechn si rozbrajajco. Pisz artyku do gazety na temat pierestrojki i jej wpywu na ycie przecitnego Rosjanina. Czy spowodowaa ona jakie zmiany w pani yciu? Kobieta wzruszya ramionami. Zanim nasta Gorbaczow, balimy si otworzy usta. Teraz moemy je otwiera, ale nie mamy co do nich woy. Robert sprbowa innej taktyki. Ale z pewnoci nastpiy jakie zmiany na lepsze. Na przykad moecie teraz podrowa. Chyba pan artuje. Majc ma i szecioro dzieci, jak mona sobie pozwoli na podre? Robert brn dalej. A jednak wyjechaa pani do Szwajcarii i... Do Szwajcarii? Nigdy w yciu nie byam w Szwajcarii. Nie bya pani w Szwajcarii? powtrzy wolno Robert. Przecie wanie to panu powiedziaam. Skina w stron ciemnowosej kobiety, zbierajcej ksiki ze stow. To ona jest t szczciar, ktra wyjechaa do Szwajcarii. Robert rzuci okiem na dziewczyn. A jak jej na imi? Olga. Tak jak mnie. Z jego piersi wydobyo si westchnienie ulgi.

Dzikuj. Minut pniej Robert rozmawia z drug Olg. Przepraszam pani powiedzia. Pisz artyku do gazety na temat pierestrojki i jej wpywu na ycie przecitnego Rosjanina. Tak? Spojrzaa na niego niepewnie. Jak si pani nazywa? Olga. Olga Romanczenko. Prosz mi powiedzie, Olgo, czy pierestrojka zmienia co w pani yciu? Sze lat temu Olga Romanczenko baaby si rozmawia z cudzoziemcem, ale teraz byo to dozwolone. Niewiele powiedziaa ostronie. Prawie wszystko jest tak jak dawniej. Nieznajomy nie ustpowa. Nic a nic nie zmienio si w pani yciu? Potrzsna gow. Nie. Ale po chwili dodaa: Oczywicie, moemy teraz wyjeda za granic. Sprawia wraenie zainteresowanego. I wyjedaa pani? Och, tak powiedziaa z dum. Wanie wrciam ze Szwajcarii. To bardzo pikny kraj. Zgadzam si powiedzia. Czy w czasie wycieczki miaa pani okazj kogo pozna? Spotkaam wielu ludzi. Wykupiam bilet na wycieczk autokarow w gry. W Alpy. Nagle Olga zorientowaa si, e nie powinna bya tego powiedzie, bo nieznajomy moe j zapyta o pojazd kosmiczny, a ona nie chciaa na ten temat mwi. Moe to tylko cign na jej gow kopoty. Naprawd? spyta Robert. Prosz mi co opowiedzie o ludziach z autobusu. Uspokojona Olga odpara: Bardzo mili. Ubrani byli tak... zrobia gest. Tak bogato. Spotkaam nawet kogo z Waszyngtonu, stolicy pana ojczyzny. Naprawd? Tak. By bardzo miy. Da mi swoj wizytwk. Serce Roberta

zabio mocniej. Czy ma j pani jeszcze? Nie. Wyrzuciam j rozejrzaa si wokoo. Lepiej nie przechowywa takich rzeczy. Cholera!. Ale pamitam jego nazwisko dodaa po chwili. Parker, jak amerykaskie pira. Kevin Parker. Jest wan osobistoci polityczn. Mwi senatorom, jak maj gosowa. On to pani powiedzia? spyta zaskoczony Robert. Tak. Zabiera ich na wycieczki i daje im prezenty, a potem gosuj tak, jak chc jego klienci. Oto w jaki sposb funkcjonuje w Ameryce demokracja. Lobbysta. Robert pozwoli mwi Oldze przez nastpny kwadrans, ale nie uzyska ju adnych informacji o pozostaych pasaerach. Robert zadzwoni do generaa Hilliarda z pokoju hotelowego. Znalazem rosyjskiego wiadka. Nazywa si Olga Romanczenko. Pracuje w Bibliotece Gwnej w Kijowie. Poprosz, by skontaktowa si z ni jaki rosyjski urzdnik. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA GRU EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 8. OLGA ROMANCZENKO KIJW KONIEC WIADOMOCI Tego samego popoudnia Robert znalaz si na pokadzie nalecego do Aerofotu odrzutowca Tupolew TU-154, leccego do Parya. Trzy godziny i dwadziecia pi minut pniej przesiad si na lot Air France do Waszyngtonu. O drugiej nad ranem Olg Romanczenko obudzi pisk hamulcw samochodu, podjedajcego pod blok przy ulicy Wertyka, w ktrym mieszkaa. ciany budynku byy tak cienkie, e dobiegy j gosy rozmawiajcych na ulicy. Wstaa z ka i wyjrzaa przez okno.

Z czarnej czajki, modelu uywanego przez urzdnikw pastwowych, wysiadali dwaj mczyni w cywilnych ubraniach. Skierowali si do wejcia do jej klatki. Na ich widok wstrzsn ni dreszcz. W ubiegych latach kilku ssiadw znikno nagle i nikt nigdy ju ich nie widzia. Niektrzy z nich zostali zesani na Syberi, do guagw. Olga ciekawa bya, po kogo tym razem przyjechaa tajna policja. Jeszcze nie przestaa nad tym myle, kiedy rozlego si pukanie do jej drzwi. Przestraszya si. Czego mog chcie ode mnie? spytaa sam siebie. To na pewno jaka pomyka. Otworzya drzwi i w progu ujrzaa dwch mczyzn. Towarzyszka Olga Romanczenko? Tak. Gawnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije. Budzce groz GRU. Wepchnli j do pokoju. Czego... czego chcecie? Przyszlimy zada kilka pyta. Sierant Jurij Gromkw, a to sierant Wadimir Ziemski. Ogarno j nagle przeraenie. Co... co si stao? Co takiego zrobiam? Ziemski uchwyci si tego. Ach, wic wiecie, e zrobilicie co niewaciwego. Wcale nie odpara wzburzona Olga. Nie wiem, czemu tu przyszlicie. Siadajcie! wrzasn Gromkw. Olga usiada. Dopiero co wrcilicie z wycieczki do Szwajcarii, tak? T...tak wyjkaa ale... ale... otrzymaam pozwolenie od... Szpiegostwo jest przestpstwem, Olgo Romanczenko. Szpiegostwo? spytaa przeraona. Nie wiem, o czym mwicie. Wikszy z mczyzn zacz si jej uwanie przyglda i Olga nagle zdaa sobie spraw, e ma na sobie tylko cienk koszul nocn. Zbieraj si. Pjdziesz z nami. Ale to jaka straszna pomyka. Jestem bibliotekark. Moecie spyta kogokolwiek... Szarpn j za rk. Idziemy. Dokd mnie zabieracie? Na komend. Chc ci przesucha.

Pozwolili jej zarzuci na koszul paszcz. Poszturchujc Olg zeszli na d i wepchnli j do czajki. Przez jej gow przemkna myl o wszystkich tych ludziach, ktrzy odjechali kiedy takimi samochodami i ktrzy nigdy ju nie wrcili. Zesztywniaa ze strachu. Prowadzi wyszy z mczyzn, Gromkw. Olga siedziaa z tyu, z Ziemskim. Wydawa si jej mniej przeraajcy, ale bya sparaliowana myl, kim s i co si z ni stanie. Prosz, uwierzcie mi zacza Olga arliwie nigdy nie zdradziabym swojej... Zamknij si warkn Gromkw. Suchaj, nie ma powodu, bymy mieli by wobec niej ordynarni zwrci mu uwag Wadimir Ziemski. Mwic szczerze, wierz jej. Olga poczua, e serce zabio jej mocniej. Czasy si zmieniy cign towarzysz Ziemski. Towarzysz Gorbaczow nie lubi, gdy niepokoimy niewinnych ludzi. Tamte dni nale ju do przeszoci. Kto powiedzia, e jest niewinna? warkn Gromkw. Moe jest, a moe nie. Na komendzie zaraz si zorientuj. Olga siedziaa, przysuchujc si mczyznom, rozprawiajcym o niej tak, jakby jej tu w ogle nie byo. Daj spokj, Jurij odezwa si Ziemski. Wiesz, e na komendzie przyzna si, bez wzgldu na to, czy jest winna czy te nie. Nie podoba mi si to wszystko. To bardzo niedobrze, bo nic nie moemy na to poradzi. A wanie, e moemy. Jak to? Siedzcy obok Olgi mczyzna milcza przez chwil. Suchaj odezwa si w kocu a moe j po prostu pucimy? Powiemy, e nie byo jej w domu. Dzie lub dwa bdziemy ich zwodzi, a o niej zapomn. Maj tyle osb do przesuchania. Olga prbowaa co powiedzie, ale zascho jej w gardle. Rozpaczliwie pragna, by siedzcy obok mczyzna przekona towarzysza do swego planu. Czemu mamy dla niej nadstawia karku? mrukn Gromkw. Co nam z tego przyjdzie? W jaki sposb nam si odwdziczy? Ziemski spojrza na ni pytajcym wzrokiem. Olga odzyskaa gos.

Nie mam pienidzy powiedziaa. Dziewczyno, komu potrzebne s twoje pienidze? Mamy pienidzy jak lodu. Ale dysponujesz czym innym powiedzia Gromkw. Zanim Olga zdoaa otworzy usta, odezwa si Ziemski. Chwileczk, Juriju Iwanowiczu, nie spodziewasz si chyba, e si na to zgodzi. Wszystko zaley od niej. Albo bdzie dla nas mia, albo znajdzie si na komendzie, gdzie przez tydzie lub dwa bd j bili. Moe nawet zamkn j w szizo. Olga syszaa o szizo. Byy to nie ogrzewane cele wielkoci dwa i p metra na metr dwadziecia, z drewnian prycz, bez koca. Bd dla nas mia. Co to miao znaczy? Wszystko zaley od niej. No wic jak? zwrci si Ziemski do Olgi. Nie... nie rozumiem. Mj towarzysz mwi, e jeli bdziesz dla nas mia, to zapomnimy o caej tej sprawie. Wkrtce inni rwnie o tobie zapomn. A co... co musiaabym zrobi? Gromkw umiechn si do niej. Po prostu powi nam par minut swego czasu. Przypomnia sobie co, co gdzie kiedy przeczyta. Po prostu le i myl o carze. Zachichota. Olga nagle zrozumiaa, do czego zmierzaj. Potrzsna gow. Nie, nie mog tego zrobi. W porzdku Gromkw nacisn na gaz. Na komendzie bd mieli z tob niez zabaw. Zaczekajcie! ogarna j panika i ju sama nie wiedziaa, co robi. Syszaa okropne historie o tym, co spotykao ludzi, ktrych aresztowano i ktrzy pniej stawali si zekami. Mylaa, e to si ju skoczyo, ale teraz uzmysowia sobie, e bya w bdzie. Pierestrojka to wci tylko mrzonka. Nie pozwol jej mie adwokata ani z kimkolwiek si skontaktowa. W przeszoci GRU zgwacio i zamordowao kilka jej koleanek. Znalaza si w potrzasku. Jeli trafi na komend, mog j tam trzyma cae tygodnie, bijc i gwacc; kto wie, moe j nawet zabij. Z tymi dwoma facetami wszystko potrwa

zaledwie par minut, a potem puszcz j wolno. Olga podja decyzj. Zgoda powiedziaa zrozpaczona. Chcecie wrci do mnie? Znam lepsze miejsce powiedzia Gromkw i zawrci samochd. Przepraszam za to wszystko szepn Ziemski ale on jest tu szefem. Nie mog si mu sprzeciwia. Olga nic nie powiedziaa. Minli jaskrawoczerwony gmach Opery im. Szewczenki i skierowali si ku rozlegemu parkowi. O tej godzinie by zupenie pusty. Gromkw podjecha wozem pod sam lini drzew i wyczy silnik oraz wiata. Wyskakujemy powiedzia. Caa trjka wysiada z samochodu. Gromkw spojrza na Olg. Masz szczcie. Wykrcisz si tanim kosztem. Mam nadziej, e to doceniasz. Olga skina jedynie gow, zbyt przeraona, by cokolwiek powiedzie. Gromkw zaprowadzi ich na malutk polank. Rozbieraj si. Zimno mi powiedziaa Olga. Czy nie moglibymy...? Gromkw z caej siy wymierzy jej policzek. Rb, co mwi, zanim si nie rozmyl. Olga zawahaa si przez moment, a kiedy mczyzna podnis rk, by znw j uderzy, zacza rozpina paszcz. Zdejmij go. Pozwolia, by paszcz osun si na ziemi. Teraz koszul. Olga wolno uniosa koszul i cigna j trzscymi domi. Staa drc z zimna. adne masz ciao powiedzia Gromkw. cisn jej sutki. Prosz... Jeszcze jedno sowo, a zawieziemy ci na komend. Popchn j na ziemi. Nie bd o tym mylaa. Bd sobie wyobraaa, e jestem w Szwajcarii, na wycieczce autokarowej, i podziwiam pikne krajobrazy. Gromkw cign spodnie i rozchyli Oldze nogi. Widz Alpy pokryte niegiem. W saniach jedzie mody chopak

i dziewczyna. Poczua, jak wsuwa rce pod jej biodra i wchodzi w ni, sprawiajc bl. Autostrad mkn pikne samochody. Jest ich wicej, ni kiedykolwiek w yciu widziaam. W Szwajcarii kady ma samochd. Jego ruchy stay si gwatowniejsze, napiera na ni z caej siy, wydajc dzikie, zwierzce odgosy. Bd miaa may domek w grach. Jak Szwajcarzy je nazywaj? Chaet. I codziennie bd jada czekoladki. Cae pudeka czekoladek. Gromkw zlaz z niej, ciko oddychajc. Wsta i zwrci si do Ziemskiego. Twoja kolej. Wyjd za m i bd miaa dzieci, a zim wszyscy bdziemy jedzi na nartach w Alpach. Ziemski rozpi spodnie i pooy si na niej. C to bdzie za cudowne ycie. Nigdy ju nie wrc do Rosji. Nigdy. Nigdy. Nigdy. Sprawia jej jeszcze wikszy bl ni poprzednik, miadc sutki i wciskajc jej ciao w zimn ziemi, a cierpienie stao si niemal nie do zniesienia. Bdziemy mieszkali na wsi, gdzie wiecznie panuje cisza i spokj, i bdziemy mieli ogrd peen piknych kwiatw. Ziemski skoczy z ni i spojrza na swego towarzysza. Zao si, e si jej podobao umiechn si. Wycign rce w kierunku szyi Olgi i zacisn je. Nastpnego dnia w miejscowej gazecie ukazaa si notatka o znalezieniu w parku zwok bibliotekarki, zgwaconej, a nastpnie uduszonej. Wadze przestrzegay mode kobiety, by nie chodziy nocami samotnie po parku. PILNE CILE TAJNE ZASTPCA DYREKTORA GRU DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z(1)EGZ.

DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 8. OLGA ROMANCZENKO KIJW ZLIKWIDOWANA KONIEC WIADOMOCI

Rozdzia 32 Willard Stone i Monte Banks byli pocztkowo wrogami. Obaj bezwzgldni grabiecy, grasujcy w kamiennej dungli Wall Street, przejmowali kontrol nad przedsibiorstwami. Wykupywali je przez podstawionych ludzi. Spekulowali akcjami. Po raz pierwszy starli si ze sob podczas prby przejcia wielkiego zakadu uytecznoci publicznej. Willard Stone zoy swoj ofert i nie przewidywa adnych problemw. By tak potny, wszyscy odczuwali przed nim taki lk, e niewielu ludzi miao odwag rzuci mu wyzwanie. Z tym wikszym zdumieniem przyj informacj, e jaki mody parweniusz Monte Banks wystpi z kontrofert. Stone zosta zmuszony do podwyszenia oferty, i to znacznie. Ostatecznie Willard Stone zdoby kontrol nad przedsibiorstwem, ale zapaci znacznie wicej, ni pocztkowo to sobie zakada. P roku pniej, przy prbie zakupu kontrolnego pakietu akcji firmy elektronicznej, Stone znw natkn si na Montego Banksa. Zaczli podbija cen, ale tym razem wygra Banks. Kiedy Willard Stone dowiedzia si, e Monte Banks chce z nim konkurowa o przejcie firmy komputerowej, pomyla, e nadesza pora, by porozmawia ze swym przeciwnikiem. Mczyni spotkali si na neutralnym gruncie na Bahamach. Willard Stone dokadnie sprawdzi swego konkurenta; dowiedzia si, e Monte Banks pochodzi z rodziny bogatych nafciarzy i e genialnie wykorzysta odziedziczony majtek, tworzc midzynarodow korporacj. Dwaj mczyni zasiedli do lunchu. Willard Stone, stary wyga, i Monte Banks, mody zapaleniec. Stae si dokuczliwy jak wrzd na dupie zacz rozmow Willard Stone. Monte Banks umiechn si. W paskich ustach to prawdziwy komplement. Czego chcesz? zapyta Stone. Tego samego co pan. Posi cay wiat. C, ten wiat jest dosy duy powiedzia z namysem Willard Stone.

To znaczy? Starczy na nim miejsca dla nas obu. Od tego dnia zostali wsplnikami. Kady niezalenie prowadzi swoje interesy, ale kiedy w gr wchodziy nowe przedsiwzicia w przemyle drzewnym, naftowym czy nieruchomociach zamiast ze sob wspzawodniczy wsppracowali. Kilka razy Wydzia Antytrustowy Departamentu Sprawiedliwoci prbowa im w tym przeszkodzi, ale powizania Willarda Stonea okazyway si silniejsze. Monte Banks by wacicielem zakadw chemicznych, odpowiedzialnych za zanieczyszczenia jezior i rzek, ale kiedy go stawiano w stan oskarenia, zarzuty przeciw niemu w tajemniczy sposb wycofywano. Miedzy mczyznami panowaa pena symbioza. Operacja Dzie Sdu bya dla nich czym naturalnym i obaj zaangaowali si w ni gboko. Wkrtce mieli finalizowa kontrakt na zakup czterech milionw hektarw puszczy amazoskiej. Zanosio si na jeden z najbardziej lukratywnych interesw, jakie wsplnie robili. Nie mogli pozwoli, by cokolwiek przeszkodzio im w jego realizacji.

Rozdzia 33 DZIE TRZYNASTY Waszyngton, DC Senat Stanw Zjednoczonych zebra si na sesj plenarn. Przemawia mody senator z Utah. ...a to, co si dzieje z naszym rodowiskiem naturalnym, to wstyd i haba. Nadszed czas, bymy sobie uwiadomili, e mamy wity obowizek zachowa dla potomnych cenne dziedzictwo przekazane nam przez naszych przodkw. Jest to nie tylko nasz wity obowizek, ale rwnie przywilej. Musimy chroni ziemi, powietrze i wody przed tymi przedsibiorcami, ktrzy samolubnie je niszcz. A czy to robimy? Tak z rk na sercu, czy staramy si zrobi, co tylko w naszej mocy? Czy te ulegamy wpywowi Mamony...? Siedzcy w galerii dla publicznoci Kevin Parker po raz trzeci w cigu ostatnich piciu minut spojrza na zegarek. Zastanawia si, jak dugo jeszcze bdzie trwao wystpienie. Przysuchiwa mu si jedynie dlatego, e by umwiony na lunch z senatorem, o ktrego wzgldy zabiega. Kevin Parker lubi przemierza korytarze Kapitolu, spoufalajc si z kongresmenami i senatorami oraz rozdzielajc fundusze w zamian za korzyci polityczne. Pochodzi z biednej rodziny z Eugene w stanie Oregon. Ojciec, waciciel niewielkiego skadu drewna, by alkoholikiem. Jego nieudolno spowodowaa, e kwitnce niegdy przedsibiorstwo popado w ruin. Chopak musia pracowa od czternastego roku ycia, a poniewa matka kilka lat wczeniej ucieka z innym mczyzn, waciwie nigdy nie mia domu. Mg atwo zej na z drog i skoczy tak jak ojciec, ale uratowa go fakt, e by wyjtkowo przystojny. Mia jasne, falujce wosy i arystokratyczne rysy, ktre musia odziedziczy po jakim dawno zapomnianym przodku. Kilku wpywowych mieszkacw miasta, litujc si nad losem chopca, dao mu prac, zachcao go i czynio wysiki, by mu pomc. Szczeglnie zaj si nim Jeb Goodspell, najbogatszy czowiek w okolicy. Zatrudni

go na niepeny etat w jednym ze swych przedsibiorstw. Goodspell, kawaler, czsto zaprasza modego Parkera do siebie na kolacje. Moesz zosta w yciu kim powiedzia mu Goodspell ale tylko dziki przyjacioom. Wiem, prosz pana. I bardzo sobie ceni pask przyja. Praca u pana to dla mnie prawdziwa szansa. Mog zrobi dla ciebie znacznie wicej powiedzia Goodspell. Siedzieli na kanapie w duym pokoju. Obj modego chopca. Znacznie wicej. cisn go za rami. Masz wspaniae ciao, wiesz o tym? Dzikuj, prosz pana. Czy czujesz si czasami samotny? Zawsze by samotny. Tak, prosz pana. No c, ju duej nie musisz by samotny. Klepn chopaka po ramieniu. Wiesz, ja te bywam samotny. Czowiek potrzebuje kogo, kto by go przytuli i pocieszy. Tak, prosz pana. Czy miae kiedy dziewczyn? Przez jaki czas chodziem z Sue Ellen. Spae z ni? Chopak zaczerwieni si. Nie, prosz pana. Ile masz lat, Kevin? Szesnacie, prosz pana. To wspaniay wiek. To wiek, w ktrym naley zacz robi karier. Przez chwil przyglda si chopcu. Zao si, e bdziesz cholernie dobry w polityce. W polityce? Nie znam si na tym, prosz pana. Dlatego wanie chodzimy do szk by zdoby wiedz. A ja ci pomog. Dzikuj. Jest wiele sposobw wyraania wdzicznoci powiedzia Goodspell. Potar doni udo chopaka. Wiele sposobw. Spojrza Parkerowi w oczy. Wiesz, co mam na myli? Tak, Jeb. I tak si wszystko zaczo. Kiedy Kevin Parker ukoczy szko redni, Goodspell wysa go na

uniwersytet w Oregonie. Chopak studiowa nauki polityczne, a Goodspell pilnowa, by jego protegowany spotyka si z waciwymi ludmi. Byli pod wraeniem atrakcyjnego modzieca. Majc takie znajomoci Parker odkry, e moe czyni przysugi wanym osobistociom i kontaktowa ich ze sob nawzajem. W tej sytuacji zupenie naturalnym krokiem byo obranie kariery lobbysty w Waszyngtonie; Parker okaza si w tym bardzo dobry. Miny dwa lata od mierci Goodspella, ale Parker zdy si ju rozsmakowa w tym, czego nauczy go jego mistrz, a nawet rozwin swe umiejtnoci. Lubi dobiera sobie modych chopcw i zabiera ich do ustronnych hotelikw, gdzie nikt go nie mg rozpozna. Senator z Utah wreszcie koczy. ...i podkrelam, e musimy zaakceptowa projekt tej uchway, jeli chcemy uratowa to, co jeszcze zostao z naszego rodowiska naturalnego. Tym razem wnioskuj o gosowanie jawne. Nie koczca si sesja zbliaa si wreszcie do finiszu. Kevin Parker pomyla o czekajcym go wieczorze i poczu narastajce podniecenie. Poprzedniego dnia pozna modego mczyzn w Dannys P Street Station, znanym klubie dla homoseksualistw. Niestety nieznajomy by w towarzystwie. Ale podczas wieczoru przygldali si sobie i Parker, zanim wyszed, skreli licik i wsun go w do modzieca. Napisa tylko dwa sowa: Jutro wieczorem. Mody mczyzna umiechn si i skin gow. Kevin Parker szykowa si do wyjcia. Zamierza pojawi si w klubie przed chopakiem. Modzieniec by wyjtkowo atrakcyjny i Parker nie chcia, by znw poderwa go kto inny. Rozleg si dzwonek. Cholera. Parker otworzy drzwi. W progu sta nieznajomy. Kevin Parker? Tak... Nazywam si Bellamy. Chciaem z panem chwil porozmawia. Bdzie pan musia ustali termin spotkania z moj sekretark niecierpliwie odpar Parker. Nie rozmawiam o interesach po godzinach pracy. Nie chodzi o sprawy subowe, panie Parker. Dotyczy to paskiej

wycieczki do Szwajcarii sprzed paru tygodni. Mojej wycieczki do Szwajcarii? A bardziej konkretnie? Moja agencja interesuje si niektrymi ludmi, ktrych mg pan tar spotka. Robert machn mu przed nosem faszyw legitymacj CIA. Kevin Parker uwaniej przyjrza si mczynie. Czego moga od niego chcie CIA? Byli tacy cholernie wcibscy. Chyba nie trafili na nic kompromitujcego! Nie miao sensu robienie sobie wroga z nieznajomego. Parker umiechn si. Prosz wej. Jestem wprawdzie spniony na spotkanie, ale powiedzia pan, e nie zajmie nam to wicej ni minut? Tak jest, prosz pana. Z tego co wiem, wyjecha pan na wycieczk autokarow z Zurychu? A wic to o to im chodzi, O ten latajcy talerz. Bya to najbardziej nieprawdopodobna rzecz, jak kiedykolwiek widzia. Interesuje pana UFO, tak? C, mog panu powiedzie, e byo to bardzo nieprzyjemne przeycie. Nie wtpi, ale mwic szczerze, my w Agencji nie wierzymy w latajce talerze. Przyszedem tu, by si dowiedzie, co pan wie o wsppasaerach z autobusu. Zaskoczy Parkera. Ach, tak. C, obawiam si, e jeli o to chodzi, nie bd mg panu specjalnie pomc. Nie znaem tych ludzi. Rozumiem, panie Parker powiedzia cierpliwie Robert ale chyba co pan o nich wie. Parker wzruszy ramionami. Moe par rzeczy... Pamitam, e zamieniem kilka sw z Anglikiem, ktry robi nam zdjcia. Leslie Mothershed. Co jeszcze? Ach, tak. Rozmawiaem troch z Rosjank. Sprawiaa wraenie sympatycznej. Zdaje si, e pracuje gdzie jako bibliotekarka. Olga Romanczenko. wietnie. Czy przypomina sobie pan co jeszcze, panie Parker? Nie, myl, e to ju... aha, byo jeszcze dwch mczyzn. Jeden

z nich to Amerykanin z Teksasu. Dan Wayne. A drugi? Wgier. Jest wacicielem objazdowego wesoego miasteczka czy cyrku, czy czego w tym rodzaju. Zastanowi si chwil. Tak, to byo wesoe miasteczko. Jest pan tego pewien, panie Parker? Cakowicie. Opowiada mi rne historyjki zwizane z prowadzeniem takiego interesu. By bardzo przejty tym UFO. Sdz, e gdyby mg, wystawiby go w swoim wesoym miasteczku jako gwn atrakcj. Musz przyzna, e pojazd wywiera due wraenie. Sam te zameldowabym o wszystkim, ale nie mog sobie pozwoli, by wsadzono mnie do jednego worka z pomylecami, ktrzy twierdz, e widzieli latajce talerze. Czy ten Wgier nie przedstawi si przypadkiem? Owszem, ale byo to jedno z tych niemoliwych do wymwienia obcojzycznych nazwisk. Przykro mi, ale nie zapamitaem go. Czy przypomina sobie pan jeszcze co o tym Wgrze? Jedynie, e spieszy si z powrotem do swojego wesoego miasteczka spojrza na zegarek. Czy chciaby pan jeszcze czego si dowiedzie? Obawiam si, e w tej chwili nie mog panu powici ju ani minuty. Dzikuj panu, panie Parker. Bardzo mi pan pomg. Caa przyjemno po mojej stronie obdarzy Roberta ujmujcym umiechem. Prosz wpa kiedy do mojego biura, to sobie pogadamy. Dzikuj, chtnie skorzystam z paskiej propozycji. A wic to ju prawie koniec pomyla Robert. Mog sobie zabra mj etat i wypcha si nim. Pora, bym wzi si w gar i zacz wszystko od pocztku. Robert zadzwoni do generaa Hilliarda. Panie generale, prawie zakoczyem swoj misj. Odnalazem Kevina Parkera. To lobbysta z Waszyngtonu. Teraz wyjedam, by sprawdzi ostatniego z pasaerw. Jestem z pana bardzo zadowolony powiedzia genera Hilliard.

wietnie si pan spisa, panie poruczniku. Oczekuj pana u siebie natychmiast po wykonaniu zadania. Tak jest, panie generale. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA CIA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 9. KEVIN PARKER WASZYNGTON, DC KONIEC WIADOMOCI Kiedy Kevin Parker zjawi si w Dannys P Street Station, okazao si, e panuje tam jeszcze wikszy tok ni poprzedniego wieczora. Starsi mczyni ubrani byli w tradycyjne garnitury, lecz wikszo modszych goci miaa na sobie levisy, kurtki i wysokie buty. Kilka osb w czarnych skrzanych kombinezonach zupenie nie pasowao do reszty towarzystwa. Parker uwaa ich za odraajcych. Prymitywne metody byy niebezpieczne i nigdy nie da si skusi na tego typu ryzykowne numery. Zasad jego dziaania bya dyskrecja. Dyskrecja. Przystojnego modzieca jeszcze nie byo, ale nie zdziwio to Parkera. Pojawi si pniej, pikny i wiey, kiedy inni bywalcy klubu bd ju zmczeni i spoceni. Kevin Parker podszed do baru, zamwi drinka i rozejrza si po sali. W umieszczonych wzdu cian odbiornikach telewizyjnych lecia program z MTV. Klub Dannyego nalea do kategorii P i W patrz i wybieraj. Modsi mczyni przybierali pozy, w ktrych wygldali najbardziej pocigajco, a starsi kupujcy przygldali im si i dokonywali wyboru. Kluby P i W naleay do najbardziej ekskluzywnych. Nigdy nie dochodzio w nich do adnych bjek, bo wikszo goci miaa sztuczne szczki i nie moga sobie pozwoli na ryzyko ich utraty. Kevin Parker spostrzeg, e wielu bywalcw wybrao ju sobie partnerw. Przysuchiwa si rozbrzmiewajcym wkoo odgosom poufaych rozmw. Fascynowa go fakt, e rozmowy te zawsze byy identyczne bez wzgldu na to, czy odbyway si w eleganckich barach, w dyskotekach, w klubach wideo czy w zakamuflowanych

lokalach, ktre co tydzie przenoszono w inne miejsce. Uywano hermetycznego argonu. Ta ciota to wielkie nic, a uwaa si za niewiadomo kogo... Jeszcze na dobre nie zaczlimy, a ten ju si zwali. Tak si okropnie denerwuje. I jest taki wraliwy... Wolisz by na grze czy na dole? Na grze. Lubi komenderowa, maa. To wietnie, bo ja lubi wykonywa rozkazy... Uwaa mnie za kogo gorszego... Sta i mnie krytykowa... moj wag, moj cer, mj charakter. Powiedziaem: Mary, z nami koniec. Ale to i tak boli. Oto, czemu dzi tu jestem... staram si o nim zapomnie. Czy mog prosi o jeszcze jednego drinka? O pierwszej w nocy pojawi si chopak. Rozejrza si wok, dostrzeg Parkera i podszed do niego. Parkerowi wydawao si, e dzi by jeszcze pikniejszy ni wczoraj. Dobry wieczr. Dobry wieczr. Przepraszam, e si spniem. Nie szkodzi, mam czas. Modzieniec wyj papierosa i zaczeka, a mczyzna mu przypali. Mylaem o tobie powiedzia Parker. Naprawd? Mia niesamowite rzsy. Tak. Mog ci postawi drinka? Bdzie mi bardzo mio. Parker umiechn si. Chcesz zrobi mi przyjemno? Chopak spojrza mu prosto w oczy i powiedzia cicho: Myl, e tak. Widziaem mczyzn, z ktrym bye wczoraj. On nie jest dla ciebie. A ty jeste? Kto wie. Moe si przekonamy? Nie chciaby si przej? Czemu nie. Parker poczu mie podniecenie. Znam przytulne miejsce, gdzie moemy by sami. wietnie. Chyba zrezygnuj z tego drinka. Kiedy skierowali si w stron wyjcia, drzwi nagle otworzyy si i do

klubu wkroczyli dwaj potni mczyni. Zrobili krok w stron chopaka, zagradzajc mu drog. Tu jeste, ty sukinsynu. Gdzie s pienidze, ktre mi jeste winien? Modzieniec spojrza na niego zdezorientowany. Nie wiem, o czym pan mwi. Nigdy przedtem pana nie wi... Tylko nie wstawiaj mi tu takiego kitu mczyzna chwyci go za rami i zacz popycha w kierunku drzwi. Parker sta wcieky. Mia ochot si wtrci, ale nie mg sobie pozwoli na nic, co mogoby przerodzi si w skandal. Sta bez sowa, obserwujc, jak chopak ginie w mroku nocy. Drugi z mczyzn umiechn si ze wspczuciem do Kevina Parkera. Powiniene ostroniej dobiera sobie towarzystwo. Tamten to nic dobrego. Parker uwaniej przyjrza si mwicemu. By to przystojny blondyn o niemal idealnych rysach twarzy. Parker pomyla, e mimo wszystko ten wieczr moe nie okae si cakowitym niewypaem. Moe masz racj powiedzia. Nigdy nie wiadomo, jakie niespodzianki chowa dla nas los, prawda? Patrzy Parkerowi prosto w oczy. Prawda. Mam na imi Tom. A ty? Paul. Paul, czy pozwolisz, e postawi ci drinka? Tak, bardzo dzikuj. Czy masz jakie plany na dzisiejszy wieczr? To zaley od ciebie. A nie chciaby spdzi go ze mn? To kuszca propozycja. Ile bierzesz? Podobasz mi si, wic dla ciebie zrobi to za dwiecie. Zupenie rozsdna kwota. Te tak myl. Na pewno nie bdziesz aowa. Trzydzieci minut pniej Paul prowadzi Kevina Parkera do starego budynku mieszkalnego przy Jefferson Street. Skierowali si na drugie pitro i weszli do maego pokoju. Parker rozejrza si.

Niespecjalnie tu. W hotelu byoby lepiej. Paul umiechn si. Za to bardziej intymnie. Poza tym i tak potrzebne nam tylko ko. Masz racj. Czemu si nie rozbierasz? Chc zobaczy, co kupuj. Ju si robi. Paul zacz ciga ubranie. Mia wspaniae ciao. Parker przyglda mu si i poczu, e ogarnia go dobrze mu znane uczucie podania. A teraz kolej na ciebie szepn Paul. Pospiesz si. Pragn ci. Ja ciebie rwnie, Mary Parker zacz zdejmowa ubranie. Jak wolisz to robi? zapyta Paul. Sprbujemy wszystkiego po trochu. Mamy przed sob ca noc. Nie ma sprawy. Id do azienki powiedzia Paul. Zaraz wracam. Parker lea nagi na ku, wyobraajc sobie czekajce go rozkoszne chwile. Sysza, jak jego partner wyszed z azienki i zbliy si do ka. Wycign ramiona. Chod do mnie, Paul szepn. Ju id. Wtem Parker poczu przeszywajcy bl; ostrze noa wbio mu si gboko w pier. Otworzy szeroko oczy. Prbujc zapa powietrze wybekota: Mj Boe, co...? Paul ubiera si. Nie martw si o pienidze powiedzia. Paci firma. PILNE CILE TAJNE CIA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 9. KEVIN PARKER WASZYNGTON, DC ZLIKWIDOWANY KONIEC WIADOMOCI Robert Bellamy przeoczy ostatni biuletyn informacyjny, bo by ju na pokadzie samolotu, leccego na Wgry, gdzie mia odszuka waciciela wesoego miasteczka.

Rozdzia 34 DZIE CZTERNASTY Budapeszt Lot z Parya do Budapesztu samolotem wgierskich linii lotniczych Malev trwa dwie godziny i pi minut. Robert wiedzia bardzo mao o Wgrzech; jedynie, e podczas drugiej wojny wiatowej wsppracoway z pastwami Osi, a potem zostay satelit Rosji. Z lotniska do centrum miasta pojecha autobusem. To co zobaczy po drodze, wywaro na nim due wraenie. Wszdzie masa budynkw w stylu klasycznym. Nad miastem growa gmach Parlamentu, olbrzymia, neogotycka budowla, a wysoko na Wzgrzu Zamkowym wznosi si Paac Krlewski. Ulice pene byy samochodw i przechodniw. Autobus zatrzyma si przed hotelem Duna Intercontinental. Robert wszed do rodka i zwrci si do recepcjonisty: Przepraszam, czy mwi pan po angielsku? Igan. Tak. Czym mog panu suy? Mj przyjaciel by kilka dni temu w Budapeszcie i powiedzia, e odwiedzi wspaniae objazdowe wesoe miasteczko. Pomylaem sobie, e skoro ju tu jestem, mog te do niego zajrze. Czy moe mi pan powiedzie, gdzie go znajd? Recepcjonista zmarszczy brwi. Objazdowe wesoe miasteczko? Wycign jak kartk i przestudiowa j. Zobaczmy. Aktualnie w Budapeszcie moemy zaoferowa turystom spektakl operowy, kilka przedstawie teatralnych, balet, wycieczki po miecie, imprezy poza stolic... unis gow. Przykro mi, ale nie widz adnych objazdowych wesoych miasteczek. Jest pan pewien? Recepcjonista wrczy Robertowi kartk. Moe pan sam sprawdzi. Oferta sporzdzona bya po wgiersku. Robert odda mu kartk.

No tak. Czy mgbym gdzie indziej uzyska dane na ten temat? By moe pomog panu w Ministerstwie Kultury odpar recepcjonista. Trzydzieci minut pniej Robert rozmawia ju z urzdnikiem Ministerstwa Kultury. W Budapeszcie nie ma adnego objazdowego wesoego miasteczka. Jest pan pewien, e paski przyjaciel widzia to na Wgrzech? Tak. Ale nie powiedzia gdzie dokadnie? Nie. Przykro mi, ale nie mog panu nic pomc urzdnik by wyranie zniecierpliwiony. Jeli to wszystko... Tak Robert wsta. Dzikuj. Zawaha si. Mam jeszcze jedno pytanie. Jeli chciabym sprowadzi na Wgry cyrk lub wesoe miasteczko, czy potrzebne byoby mi pozwolenie? Oczywicie. A gdzie mgbym je uzyska? W budapeszteskim Wydziale Koncesji. Budynek Wydziau Koncesji znajdowa si w Budzie, w pobliu redniowiecznych murw miejskich. Robert czeka p godziny, zanim zosta wpuszczony do gabinetu nadtego, subistego urzdnika. Czy mog panu w czym pomc? Robert umiechn si. Mam nadziej, e tak. Okropnie mi przykro, e zaprztam panu gow takim gupstwem, ale jestem tu ze swym modszym synem, ktry usysza o jakim wesoym miasteczku gdzie na terenie Wgier, a ja obiecaem mu, e do niego pjdziemy. Wie pan, jakie s dzieciaki, gdy czym nabij sobie gow. Urzdnik patrzy na Roberta zdumionym wzrokiem. Czemu w takim razie przyszed pan do mnie? C, mwic szczerze, nikt nie potrafi mi powiedzie, gdzie jest teraz to wesoe miasteczko, a Wgry to taki wielki i pikny kraj... Powiedziano mi, e najlepiej zorientowan osob w tym zakresie jest pan.

Urzdnik skin gow. To prawda. Wszystkie tego rodzaju przedsiwzicia musz najpierw uzyska koncesj. Nacisn guzik i do gabinetu wesza sekretarka. Wymienili midzy sob kilka szybkich zda po wgiersku. Dziewczyna wysza i pojawia si ponownie dwie minuty pniej, niosc jakie papiery. Wrczya je przeoonemu. Ten zerkn na nie i powiedzia do Roberta: W cigu ostatnich trzech miesicy wydalimy dwie koncesje na objazdowe wesoe miasteczka. Jedno z nich zostao zamknite miesic temu. A drugie? Drugie wystpuje aktualnie w Soron, maym miecie w pobliu niemieckiej granicy. Czy zna pan nazwisko waciciela? Urzdnik znw zajrza do papierw. Bushfekete. Laslo Bushfekete. Laslo Bushfekete przeywa jeden z najpikniejszych dni w caym swym yciu. Niewielu jest na wiecie szczliwcw, ktrzy robi w yciu dokadnie to, co lubi. Laslo Bushfekete nalea wanie do tej nielicznej garstki ludzi. Bushfekete by potnie zbudowanym mczyzn: mia metr dziewidziesit trzy wzrostu i way 136 kilogramw. Zawsze nosi zegarek wysadzany brylantami, brylantowe piercienie i du, zot bransoletk. Jego ojciec by wacicielem maego wesoego miasteczka; kiedy umar, firm przej syn. Byo to jedyne ycie, jakie zna. Laslo Bushfekete mia niezwyke marzenia. Zamierza przeksztaci swj may interes w najwiksze i najlepsze wesoe miasteczko w caej Europie. Jednak chwilowo sta go byo tylko na zwyke atrakcje: najgrubsz kobiet wiata, najbardziej wytatuowanego mczyzn, sjamskie blinita i tysicletni mumi, wydobyt z czeluci staroytnej egipskiej piramidy. Wystpowali rwnie u niego poykacz noy i ognia oraz sprytna, maa zaklinaczka wy, Marika. Ale koniec kocw byo to jeszcze jedno najzwyklejsze objazdowe wesoe miasteczko. Teraz, z dnia na dzie, wszystko miao si zmieni. Sen Lasla

Bushfeketego mia si wreszcie zici. Pojecha do Szwajcarii, by zapozna si z umiejtnociami pewnego artysty. Jego numer polega na tym, e wykonawc, ktremu wczeniej zasonito oczy, a rce skuto kajdankami, zamykano w maej skrzyni, ktr nastpnie zatapiano w pojemniku z wod. Przez telefon brzmiao to fantastycznie, ale kiedy Bushfekete polecia do Szwajcarii, by wszystko obejrze, przekona si, e cay wystp mia jedn, ale bardzo powan wad: artysta potrzebowa trzydziestu minut, by wydosta si z puapki. aden widz na wiecie nie wytrzyma p godziny siedzenia przed skrzyni zanurzon w pojemniku z wod. Wygldao na to, e caa wyprawa bya jedynie niepotrzebn strat czasu. Laslo Bushfekete, by wypeni jako te kilka godzin do odlotu samolotu, wykupi bilet na wycieczk po Szwajcarii. Okazao si, e impreza ta miaa zmieni cae jego ycie. Podobnie jak inni pasaerowie, Bushfekete zauway wybuch i pobieg przez pola, by pomc ewentualnym ofiarom wypadku, wszyscy bowiem uznali to za katastrof samolotu. Ale widok, jaki ujrzeli, by wprost nieprawdopodobny. Nie ulegao wtpliwoci, e mieli przed sob latajcy talerz, wewntrz ktrego znajdoway si dwie dziwnie wygldajce istoty. Pozostali pasaerowie stali, gapic si na nie w osupieniu. Tymczasem Laslo Bushfekete obszed pojazd wkoo, by zobaczy, jak wyglda z tyu. Wtem stan jak wryty. Jakie trzy metry za wrakiem leaa, ukryta przed wzrokiem innych obserwatorw, urwana rka o szeciu palcach i dwch kciukach. Niewiele mylc Bushfekete wycign chusteczk do nosa, owin w ni znalezisko i wsun do kieszeni. Serce bio mu jak szalone. By w posiadaniu doni istoty pozaziemskiej! Od tej pory mog zapomnie o najgrubszej kobiecie wiata, o wytatuowanym mczynie, polykaczach noy i ognia pomyla. Panie i panowie, przygotujcie si na najwiksz sensacj w waszym yciu. To, co ujrzycie za chwil, to co, czego przed wami nie oglda jeszcze aden miertelnik. Patrzycie na jeden z najbardziej nieprawdopodobnych eksponatw w caym wszechwiecie. Nie jest to zwierz. Nie jest to rolina. Wic co to takiego? To fragment istoty pozaziemskiej... Istoty z kosmosu... To nie fikcja, panie i panowie, tylko najprawdziwsza prawda... Za piset forintw moecie zamwi sobie zdjcie na tle...

W tym momencie przypomnia sobie o czym. Mia nadziej, e fotograf, ktry by na miejscu katastrofy, nie zapomni przysa obiecanych zdj. Pomyla, e kae je powikszy i umieci obok eksponatu. To bdzie zgrabne posunicie. Umiejtno przedstawiania siebie w odpowiednim wietle oto, co si liczy w yciu. Umiejtno przedstawiania siebie w odpowiednim wietle. Nie mg si doczeka powrotu na Wgry i chwili, gdy zacznie si spenia marzenie jego ycia. Kiedy znalaz si w domu i odwin chusteczk, zauway, e rka skurczya si. Ale gdy Bushfekete zacz zmywa z niej brud, w zdumiewajcy sposb odzyskaa swj pierwotny wygld. Bushfekete ukry rk w bezpiecznym miejscu i zamwi imponujcy szklany pojemnik, z wbudowanym specjalnym nawilaczem powietrza. Kiedy ju wszystko przygotuje jak naley, objedzie ze swym skarbem ca Europ. Cay wiat. Bdzie organizowa pokazy w muzeach. Bdzie urzdza specjalne seanse zamknite dla naukowcw, a moe nawet dla gw pastw. A wszystkim bdzie kaza paci za wstp. Bajeczna fortuna, ktra go czekaa, bya wprost nieograniczona. Nikomu nie powiedzia o swym wyjtkowym szczciu, nawet swej ukochanej Marice, pocigajcej maej tancereczce, wystpujcej z kobrami i dwiema mijami sykliwymi, nalecymi do najbardziej niebezpiecznych wy na wiecie. Oczywicie miay usunite gruczoy jadowe, ale widzowie o tym nie wiedzieli, bo Bushfekete trzyma rwnie kobr z nietknitym gruczoem jadowym. Pokazywa j bez dodatkowych opat, jak zabijaa szczury. Nic dziwnego, e przez publiczno przebiega dreszcz grozy, gdy obserwowaa pikn Marik, pozwalajc, by gady owijay si wok jej zmysowego, na p obnaonego ciaa. Dwa lub trzy razy w tygodniu Marika przychodzia do wozu Lasla Bushfeketego i wia si u jego boku, szybko wysuwajc i chowajc jzyk, zupenie jak jej podopieczni we. Poprzedniej nocy kochali si i Bushfekete wci jeszcze czu zmczenie po nieprawdopodobnych akrobacjach Mariki. Wspomnienia z ostatniego wieczoru przerwao mu pojawienie si niespodziewanego gocia. Pan Bushfekete? Tak. Czym mog panu suy?

Z tego co wiem, w ubiegym tygodniu by pan w Szwajcarii. Bushfekete z miejsca sta si czujny. Czyby kto zauway, jak podnosi urwan rk? I... i co z tego? Bra pan udzia w wycieczce autokarowej w ostatni niedziel? Tak ostronie przyzna Bushfekete. Robert Bellamy odpry si. Wreszcie koniec. Oto ostatni wiadek. Podj si niewykonalnego zadania i odnis sukces. Mona powiedzie, e cholerny sukces. Nie mamy pojcia, gdzie przebywaj. A oto odnalaz wszystkich. Czu si tak, jakby z ramion zdjto mu olbrzymi ciar. By teraz wolny. Mg wrci do domu i rozpocz nowe ycie. Czemu interesuje si pan t wycieczk? Niewane odpar Robert Bellamy. I rzeczywicie nie byo to ju wane. Interesowali mnie pascy wsppasaerowie, panie Bushfekete, ale teraz myl, e dysponuj ju kompletem informacji, wic... Ach, o to chodzi. Mog panu wszystko o nich powiedzie przerwa mu Laslo Bushfekete. By tam woski ksidz z Orneto, i Niemiec zdaje si, e profesor chemii z Monachium, jaka Rosjanka, pracujca w bibliotece w Kijowie, ranczer z Waco w Teksasie, kanadyjski bankier z Terytoriw Pnocno-Wschodnich i pewien lobbysta z Waszyngtonu nazwiskiem Parker. Mj Boe pomyla Robert. Gdybym trafi na niego na samym pocztku, zaoszczdzibym sobie mnstwo czasu. Ten facet jest zdumiewajcy. Wymieni ich wszystkich. Ma pan niez pami zauway Robert. Tak umiechn si Bushfekete. Ach, i bya jeszcze jedna kobieta. Rosjanka. Nie, nie, druga. Wysoka, szczupa, ubrana na biao. Robert zastanowi si przez chwil. Nikt z pozostaych wiadkw nie wspomina o adnej innej kobiecie poza Rosjank. Sdz, e si pan myli. Na pewno nie upiera si Bushfekete. Na miejscu wypadku byy dwie kobiety. Robert jeszcze raz zliczy wszystkich w pamici. Co mu nie

pasowao. Ale to niemoliwe. Bushfekete poczu si dotknity. Staa tu obok mnie, kiedy ten fotograf robi nam zdjcia na tle UFO. Bya wyjtkowo pikna przerwa na chwil. Najzabawniejsze, e nie przypominam sobie, bym j widzia w autobusie. Prawdopodobnie siedziaa gdzie z tyu. Pamitam, e bya dosy blada. Nawet mnie to troch zaniepokoio. Robert zmarszczy brwi. Wrcia z wami, kiedy ponownie wsiadalicie do autobusu? Waciwie nie pamitam, bym j pniej widzia. Ale byem tak podekscytowany tym UFO, e na nic innego nie zwracaem uwagi. Co tu nie grao. Czyby zatem byo jedenastu wiadkw, a nie dziesiciu? Musz to sprawdzi pomyla Robert. Dzikuj panu, panie Bushfekete. Caa przyjemno po mojej stronie. ycz panu powodzenia. Bushfekete umiechn si. Dzikuj. Nie potrzebowa powodzenia, ju nie. By bowiem posiadaczem rki najprawdziwszego kosmity. Tej nocy Robert Bellamy zoy ostatni raport generaowi Hilliardowi. Mam jego nazwisko. To Laslo Bushfekete. Prowadzi wesoe miasteczko pod Sopronem na Wgrzech. Czy to ostatni ze wiadkw? Robert zawaha si przez moment. Tak jest, panie generale. Chcia napomkn o smym pasaerze, ale postanowi si wstrzyma, pki nie sprawdzi tej wiadomoci. Wydawaa mu si bowiem ona cakowicie nieprawdopodobna. Dzikuj panu, panie poruczniku. Dobra robota. PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA HRQ EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 10. LASLO BUSHFEKETE SOPRON

KONIEC WIADOMOCI Zjawili si w samym rodku nocy, kiedy wesoe miasteczko byo nieczynne. Pitnacie minut pniej zniknli tak samo cicho, jak si pojawili. Laslo Bushfekete ni, e stoi u wejcia do wielkiego, biaego namiotu, obserwujc olbrzymi tum, toczcy si do kasy, by kupi bilety wstpu po piset forintw sztuka. Prosimy do nas, ludziska. Chodcie podziwia prawdziw rk kosmity. Nie rysunek, nie zdjcie, tylko autentyczny fragment najprawdziwszego ET. Tylko 500 forintw za dowiadczenie uczucia najwikszej emocji w waszym yciu, za widok, ktrego nigdy nie zapomnicie. A potem lea w ku z Marik, oboje byli nadzy, czu jej sutki na swej piersi, jej jzyk przesuwajcy si pieszczotliwie po jego skrze. Wyginaa swe gibkie ciao, a doprowadzia go do erekcji. Wycign ramiona, ale jego donie napotkay na co zimnego i liskiego. Obudzi si, otworzy oczy i krzykn. Wanie wtedy zaatakowaa go kobra. Rano znaleziono jego ciao. Klatka z jadowitym wem bya pusta. PILNE CILE TAJNE HRQ DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCY DYREKTORA NSA EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 10. LASLO BUSHFEKETE SOPRON ZLIKWIDOWANY KONIEC WIADOMOCI Genera Hilliard zadzwoni z czerwonego aparatu. Janus, otrzymaem kolejny meldunek od porucznika Bellamyego. Odnalaz ostatniego wiadka. Zajto si nimi wszystkimi. wietnie. Zaraz poinformuj o tym pozostaych czonkw komisji. Chc, eby natychmiast przystpi do realizacji drugiej czci naszego planu. Tak jest, natychmiast.

PILNE CILE TAJNE NSA DO WYCZNEJ WIADOMOCI ZASTPCW DYREKTORW: SIFAR, MI 6, GRU, CIA, COMSEC, DCI, CGHQ, BFV EGZ. NR 1 Z (1) EGZ. DOTYCZY OPERACJI SD OSTATECZNY 11. PORUCZNIK ROBERT BELLAMY ZLIKWIDOWA KONIEC WIADOMOCI

Cz druga CIGANY

Rozdzia 35 DZIE PITNASTY Robert Bellamy stan przed dylematem. Czy to moliwe, by byo jedenastu wiadkw? A jeli tak, to czemu wczeniej nikt o tym nie wspomnia? Urzdnik, sprzedajcy bilety, powiedzia mu, e byo tylko siedmiu pasaerw. Robert daby sobie gow uci, e Wgier waciciel wesoego miasteczka si myli. Najprociej byoby zignorowa jego sowa, przyj, e s nieprawdziwe. Ale Robert by zbyt dobrze wyszkolony, zbyt sumienny, by pozwoli sobie na co takiego. Musia sprawdzi sowa Bushfeketego. W jaki sposb? zada sobie pytanie. Hans Beckerman. Kierowca autobusu na pewno bdzie wiedzia. Zadzwoni do Sunshine Tours. Biuro byo ju nieczynne. W spisie telefonw Kappel nie widniao nazwisko Hansa Beckermana. Bd musia wrci do Szwajcarii, by to wyjani pomyla Robert. Nie mog tego tak zostawi. Do Zurychu dotar pnym wieczorem. Powietrze byo zimne i rzekie, a ksiyc sta w peni. Wynaj samochd i ruszy znan sobie ju drog do wioski Kappel. Min koci i zatrzyma si przed domem Hansa Beckermana, przekonany, e caa ta podr to i tak daremny trud. Dom ton w ciemnociach. Robert zapuka do drzwi. Odczeka chwil i znw zastuka, trzsc si z zimna w chodnym, nocnym powietrzu. W kocu drzwi otworzya pani Beckerman. Miaa na sobie wypowiay, flanelowy szlafrok. Bitte? Pani Beckerman, czy pamita mnie pani? Jestem tym dziennikarzem, ktry pisze artyku o Hansie. Przepraszam, e niepokoj pastwa o tak pnej porze, ale musz pilnie porozmawia z pani mem. Odpowiedziao mu milczenie. Pani Beckerman?

Hans nie yje. Robert drgn. Sucham? Mj m nie yje. Bardzo... bardzo mi przykro. Jak...? Jego samochd stoczy si w przepa przez jej gos przebijaa gorycz. Dwnmkopf Polizei! Powiedzieli, e przyczyn byo zaycie przez Hansa zbyt duej dawki lekw. Lekw? Przepraszam, e nie proponuj panu nic do picia. Wrzody. Nie mog nawet bra adnych rodkw przeciwblowych. Jestem na nie wszystkie uczulony. Policja powiedziaa, e to by wypadek? Ja. Czy zrobiono sekcj zwok? Tak i stwierdzono przedawkowanie lekw. Przecie to bzdura. Nie znalaz na to adnej odpowiedzi. Bardzo mi przykro, pani Beckerman. Jestem... Drzwi zamkny si. Robert zosta sam na nocnym chodzie. Jednego wiadka mniej. Nie... dwch. Leslie Mothershed zgin podczas poaru. Robert sta przez dusz chwil bez ruchu. Dwaj wiadkowie nie yj. Usysza gos instruktora z Farmy. Chciabym omwi dzi jeszcze jedn spraw. Mianowicie zbieg okolicznoci. W naszej pracy nie istnieje co takiego. Zazwyczaj oznacza to niebezpieczestwo. Jeli raz za razem natykacie si na t sam osob albo zaobserwowalicie ten sam samochd, miejcie si na bacznoci. Prawdopodobnie popadlicie w tarapaty. Prawdopodobnie popadlicie w tarapaty. Robertem miotay sprzeczne uczucia. To co si stao, to musia by zbieg okolicznoci, a jednak... Musz sprawdzi tego tajemniczego pasaera. Pierwszy telefon wykona do Fort Smith w Kanadzie. Odezwa si roztargniony gos kobiecy: Sucham? Chciabym rozmawia z Williamem Mannem. Przykro mi odpowiedziaa kobieta paczliwie. Mojego ma nie ma... nie ma ju wrd nas. Nie rozumiem.

Popeni samobjstwo. Samobjstwo? Ten trzewy bankier? Co tu si, u diaba, dzieje? pomyla Robert. Zacza mu chodzi po gowie nieprawdopodobna myl, lecz... Zacz wykrca jeden numer po drugim. Czy mgbym prosi profesora Schmidta? Ach! Profesor zgin podczas wybuchu w laboratorium... Chciabym rozmawia z Danem Wayneem. Biedaczysko. Jego obsypany nagrodami ogier stratowa go na mier w ubiegym... Poprosz Lasla Bushfeketego. Wesoe miasteczko nieczynne. Laslo nie yje... Prosz Fritza Mandela. Fritz zgin w potwornych okolicznociach... Dzwonki alarmowe rozlegay si coraz goniej. Z Olg Romanczenko. Biedactwo. Bya jeszcze taka moda... Dzwoni, by si dowiedzie o stan zdrowia ksidza Patrini. Nieborak zmar we nie. Musz rozmawia z Kevinem Parkerem. Kevin zosta zamordowany... Nie yj. Wszyscy nie yj. A on by tym, ktry ich odnalaz. Czemu do tej pory o niczym nie wiedzia? Bo ci ajdacy czekali z wykonaniem wyroku, pki nie wyjedzie z danego kraju. Raporty skada wycznie generaowi Hilliardowi. Nie wolno nam nikogo wciga w t akcj... Chc, by codziennie meldowa mi pan o postpie prac. Wykorzystali go, by wskaza im wiadkw. Co si za tym wszystkim kryje? Otto Schmidt zosta zabity w Niemczech, Hans Beckerman i Fritz

Mandel w Szwajcarii. Olga Romanczenko w Rosji, Dan Wayne i Kevin Parker w Ameryce, William Mann w Kanadzie, Leslie Mothershed w Anglii, ksidz Patrini we Woszech, a Laslo Bushfekete na Wgrzech. Znaczyo to, e suby bezpieczestwa kilku pastw zaangaowane byy w najwiksz w historii operacj kamuflaow. Kto postawiony bardzo wysoko zadecydowa, e wszyscy wiadkowie katastrofy UFO musz zgin. Ale kto? I czemu tak postanowi? By to jaki midzynarodowy spisek, a on tkwi w nim po same uszy. Najwaniejsze: ukry si. Robertowi trudno byo uwierzy, e zamierzaj zabi rwnie jego. By przecie jednym z nich. Ale zanim nie nabierze stuprocentowej pewnoci, nie moe ryzykowa. Pierwsz rzecz, ktr musi zrobi, to postara si o faszywy paszport. To oznaczao wizyt u Ricca w Rzymie. Robert zapa najbliszy samolot do stolicy Woch. W czasie lotu z caych si walczy z ogarniajc go sennoci. Nie zdawa sobie sprawy z tego, jak by wykoczony. Napicie ostatnich pitnastu dni w poczeniu z kilkakrotnymi zmianami stref czasu kompletnie go wyczerpay. Wyldowa na lotnisku Leonardo da Vinci i pierwsz osob, na ktr si natkn w hali przylotw, bya Susan. Przystan zaskoczony. Staa tyem do niego i przez moment myla, e moe si myli. Ale wtedy usysza jej gos. Dzikuj. Czeka na mnie samochd. Robert podszed do niej. Susan... Odwrcia si, nieco przestraszona. Robert! Co za... co za zbieg okolicznoci! Ale jaka mia niespodzianka. Mylaem, e jeste na Gibraltarze powiedzia Robert. Umiechna si zaenowana. Wanie tam pyniemy. Monte musia tylko najpierw zaatwi tu jakie interesy. Wyruszamy dzi wieczorem. A ty co robisz w Rzymie? Prbuj ratowa wasn skr. Kocz pewne zadanie. Ju ostatnie. Rzuciem t robot, kochanie. Od tej pory moemy by zawsze razem i ju nic nigdy nas

nie rozdzieli. Zostaw Montego i wr do mnie. Ale nie potrafi si przemc, by wypowiedzie te sowa. Dosy blu ju jej sprawi. Bya szczliwa w swym nowym yciu. Lepiej da ju temu spokj pomyla Robert. Przypatrywaa mu si uwanie. Wygldasz na zmczonego. Umiechn si. Miaem troch roboty. Spojrzeli sobie w oczy i oboje dostrzegli, e wci nic si midzy nimi nie zmienio. Wci tlio si w nich gorce podanie i wspomnienia z przeszoci, i miech, i tsknota. Susan uja jego do i powiedziaa cicho: Robercie, och, Robercie. Chciaabym, ebymy... Susan... W tej wanie chwili do Susan podszed tgi mczyzna w uniformie szofera. Samochd ju czeka, pani Banks. I cay urok momentalnie prys. Dzikuj powiedziaa i zwrcia si do Roberta: Przepraszam, ale musz ju i. Prosz, uwaaj na siebie. Jasne. Obserwowa j, jak wychodzia. Chcia jej powiedzie tyle rzeczy. ycie potrafi pata dziwne figle. Cudownie byo znw ujrze Susan, ale co nie dawao mu spokoju. Oczywicie! Zbieg okolicznoci. Jeszcze jeden zbieg okolicznoci. Zapa takswk i pojecha do hotelu Hassler. Witamy ponownie u nas, panie poruczniku. Dobry wieczr. Poprosz portiera, by zanis pask torb do pokoju. Prosz zaczeka. Robert spojrza na zegarek. Bya dziesita. Mia ochot i na gr i troch si przespa, ale najpierw musia zaatwi paszport. Nie pjd teraz do pokoju powiedzia Robert. Bardzo bybym wdziczny, gdyby kaza zanie moj torb na gr. Tak jest, panie poruczniku. Kiedy Robert odwrci si, by wyj, akurat otworzyy si drzwi windy i wysypao si z niej kilku czonkw jakiego bractwa, rozemianych i rozbawionych. Najwidoczniej troch sobie wypili. Jeden

z nich, tgi mczyzna o rumianej twarzy, zamacha do Roberta. Cze, stary... dobrze si bawisz? Cudownie odpowiedzia Robert. Po prostu cudownie. Robert przeszed przez hol i uda si na postj takswek. Wsiadajc do samochodu zauway zaparkowanego po drugiej stronie ulicy szarego, niepozornego opla. Zbyt niepozornego. Wyrnia si wrd wielkich, luksusowych krownikw, stojcych wkoo. Via Monte Grappa rzuci takswkarzowi. Podczas jazdy Robert spoglda w lusterko wsteczne. adnego szarego opla. Robi si nerwowy pomyla. Dotarli do Via Monte Grappa. Robert wysiad na rogu. Kiedy paci takswkarzowi, ktem oka dostrzeg zaparkowanego kawaek dalej szarego opla. Przysigby, e nikt za nim nie jecha. Ruszy niespiesznym krokiem, czsto zatrzymujc si przed wystawami. Dojrza w szybie odbicie wolno posuwajcego si za nim opla. Robert dotar do nastpnego skrzyowania i zauway, e przecznica bya jednokierunkowa. Skrci w ni i szed pod prd sznura pojazdw. Kierowca opla zawaha si, a nastpnie przyspieszy, by zapa Roberta na drugim kocu ulicy. Robert zawrci i uda si z powrotem na Via Monte Grappa. Opla nie byo nigdzie wida. Robert zatrzyma takswk. Via Monticelli. Budynek by stary i odpychajcy. Robert nieraz ju tu zaglda przy okazji wykonywania rnych zada. Zszed po trzech stopniach w d i zapuka. W wizjerze ukazao si oko, a po chwili drzwi otworzyy si szeroko. Roberto! wykrzykn mczyzna. Obj Roberta ramionami. Jak si masz, mio anticol! Witajcy go mczyzna by szedziesiciokilkuletnim tgim jegomociem o kilkudniowym, siwym zarocie, grubych brwiach, pokych zbach i kilku podbrdkach. Zamkn za wchodzcym drzwi na klucz. wietnie, Ricco. Ricco nie uywa nazwiska. Takiemu czowiekowi jak ja lubi si chepi wystarczy samo imi. Podobnie jak Garbo. Co mog dzi dla ciebie uczyni, mj przyjacielu?

Wykonuj pewne zadanie powiedzia Robert i bardzo mi si spieszy. Czy moesz mi zaatwi paszport? Ricco umiechn si. Nie zadawaj gupich pyta. Poczapa do stojcej w kcie szafki i otworzy j. Jakiego pastwa obywatelem chcesz by? Wycign plik paszportw o rnokolorowych okadkach i zacz je przeglda. Mam tu grecki, turecki, jugosowiaski, angielski... Amerykaski powiedzia Robert. Ricco wyowi paszport z niebieskimi okadkami. Prosz bardzo. Czy odpowiada ci nazwisko Arthur Butterfield? Idealnie powiedzia Robert. Sta pod cian, to ci zrobi zdjcie. Robert podszed do ciany. Ricco wysun szuflad i wycign polaroid. Minut pniej Robert podziwia swoj podobizn. Nie umiechnem si zauway. Sucham? Ricco spojrza na niego zaskoczony. Nie umiechnem si. Zrb jeszcze jedno. Ricco wzruszy ramionami. Dobra, jak sobie yczysz. Kiedy Ricco robi mu drugie zdjcie, Robert umiechn si. Spojrza na fotografi i powiedzia: Teraz lepiej. Niedbale wsun poprzedni do kieszeni. Przysza pora na cz artystyczn zapowiedzia Ricco. Robert obserwowa, jak Ricco podszed do stolika, na ktrym stao urzdzenie do laminowania dokumentw. Umieci zdjcie w paszporcie. Robert zbliy si do szafki, na ktrej Woch trzyma pira, atrament i inne potrzebne mu przybory; dyskretnie wsun do kieszeni kurtki yletk oraz buteleczk z klejem. Ricco podziwia swoje dzieo. Niele powiedzia i wrczy Robertowi paszport. To wyniesie pi tysicy dolarw. W peni sobie na nie zasuye zapewni go Robert i odliczy dziesi banknotw pisetdolarowych. Robi z wami interesy to prawdziwa przyjemno. Wiesz, jaki ywi do ciebie stosunek.

Robert wietnie wiedzia. Ricco by wymienitym faszerzem, oferujcym swe usugi kilku rzdom, ale wobec adnego z nich nie by lojalny. Robert woy paszport do kieszeni. Powodzenia, panie Butterfield umiechn si Ricco. Dzikuj. Gdy tylko za Robertem zamkny si drzwi, Ricco sign po telefon. Zawsze jest kto, dla kogo takie informacje s cenne. Po przejciu dwudziestu metrw Robert wyj z kieszeni swj nowiutki paszport i zagrzeba go w koszu. mie. Gdy by pilotem, stosowa tak sam technik, by zmyli nieprzyjacielskie pociski rakietowe. Niech sobie szukaj Arthura Butterfielda. Szary opel zaparkowany by p przecznicy dalej. Wyranie czeka. To niemoliwe. Robert by pewien, e wysali za nim tylko ten jeden wz. Nie mia rwnie wtpliwoci, e opel nie jecha za nim, gdy udawa si do Ricca, a mimo to odnalaz go. Musz w jaki sposb ledzi jego ruchy. Istniao tylko jedno wytumaczenie: uywali jakiego elektronicznego urzdzenia naprowadzajcego. Musi go mie przy sobie. Ukryli je gdzie w ubraniu? Nie. Nie mieli okazji tego zrobi. Kapitan Dougherty by obecny, kiedy Robert si pakowa, ale nie wiedzia, co porucznik wemie na drog. Robert zrobi w pamici spis rzeczy, ktre mia przy sobie... pienidze, klucze, portfel, chusteczka do nosa, karta kredytowa. Karta kredytowa! Wtpi, by bya mi potrzebna, panie generale. Prosz j wzi. I bardzo prosz, by cay czas mia j pan przy sobie. Ndzny sukinsyn. Nic dziwnego, e tak atwo byli w stanie go zlokalizowa. Szary opel znikn z pola widzenia. Robert wycign kart i przyjrza si jej uwanie. Bya nieco grubsza od normalnej. ciskajc j wyczu w rodku dodatkow warstw. Musz mie urzdzenie zdalnie uruchamiajce kart. wietnie pomyla Robert. Damy zajcie tym obuzom. Wzdu ulicy parkowao kilka ciarwek, na ktre adowano towar bd ktre wanie rozadowywano. Robert zacz przyglda si ich tablicom rejestracyjnym. Kiedy ujrza czerwon ciarwk na francuskich znakach, rozejrza si wkoo, by si upewni, e nikt go nie obserwuje, i szybko wrzuci kart do rodka samochodu.

Zatrzyma takswk. Hotel Hassler, per favore. W holu hotelowym podszed do recepcjonisty. Prosz sprawdzi, czy jest jeszcze dzi jaki samolot z Rzymu do Parya. Oczywicie, panie poruczniku. Czy chodzi panu o jak konkretn lini lotnicz? Nie, to obojtne. Po prostu interesuje mnie najbliszy lot. Z przyjemnoci to dla pana sprawdz. Dzikuj powiedzia Robert i zwrci si do siedzcej obok dziewczyny: Prosz klucz. Pokj 314. Za par minut opuszczam hotel. Kobieta signa po klucz i razem z nim podaa mu jak kopert. Przyszed jaki list do pana. Robert zesztywnia. Koperta bya zaklejona i zaadresowana po prostu: Porucznik Robert Bellamy. Pomaca j palcami, prbujc si zorientowa, czy w rodku jest jaki metalowy lub plastikowy element. Ostronie otworzy kopert. Wewntrz by jedynie zadrukowany arkusik, polecajcy jak wosk restauracj. Wygldao to na pozr zupenie niewinnie. Oczywicie gdyby nie to, e na kopercie byo jego nazwisko. Czy pamita pani przypadkiem, kto to zostawi? Przykro mi odpara przepraszajco recepcjonistka ale mielimy dzisiaj taki ruch... Zreszt nie byo to takie istotne. Mczyzna na pewno postara si, by nikt go nie zapamita. Zdoby skd t reklamwk, wsun j do koperty i zaczeka przy kontuarze, by zobaczy, w ktrej przegrdce umieszczono kopert. Teraz na pewno jest na grze, w pokoju Roberta, i czeka. Pora stan twarz w twarz z wrogiem. Robert usysza gwar gosw i odwrci si. Ujrza grup spotkanych ju wczeniej Amerykanw. Wtargnli do hotelu rozemiani i rozpiewani. Najwidoczniej jeszcze troch sobie wypili. Korpulentny mczyzna zagadn go: Cze, stary. Omino ci wspaniae przyjcie. Lubi pan przyjcia? spyta Robert. Umys pracowa mu gorczkowo. Jeszcze jak

Na grze trwa wanie prawdziwa balanga powiedzia Robert. Alkohol, dziewczynki co kto chce. Chodcie ze mn, chopaki. Cechuje ci prawdziwie amerykaski duch, stary! Mczyzna klepn Roberta po plecach. Syszycie, chopaki? Nasz przyjaciel wydaje przyjcie! Stoczyli si razem w windzie i pojechali na drugie pitro. Ci Wosi potrafi y zauway jeden z mczyzn. To chyba oni wymylili orgie, co? Wemiecie udzia w prawdziwej orgii obieca im Robert. Ruszyli za nim korytarzem. Robert woy klucz do zamka i odwrci si do gromadki mczyzn. Chcecie si troch zabawi? Rozlego si chralne taak... Robert przekrci klucz w zamku, pchn drzwi i odsun si na bok. W pomieszczeniu panowa mrok. Wczy wiato. Na rodku pokoju sta wysoki, szczupy mczyzna. W rku trzyma do poowy uniesiony mauzer z tumikiem. Spojrza zaskoczony na wchodzcych i szybko wsun bro z powrotem pod kurtk. Ej! A gdzie alkohol! zakrzykn jeden z przybyszy. Robert wskaza na nieznajomego. On ma. Jego poprocie. Grupka mczyzn otoczya chudzielca. Gdzie alkohol, kole?... Gdzie dziewczynki?... No, szkoda czasu, zaczynajmy... Chudy mczyzna prbowa przedosta si do Roberta, ale tum blokowa mu drog. Obserwowa bezradnie, jak Robert znika w drzwiach. Porucznik Bellamy zbieg na d, biorc po dwa stopnie naraz. Zblia si ju do wyjcia, gdy recepcjonista zawoa za nim: Och, poruczniku Bellamy, zrobiem dla pana rezerwacj. Jest pan zabukowany na Air France, lot nr 312 do Parya. Wylot o pierwszej w nocy. Dziki pospiesznie rzuci Robert. Wyszed na may placyk z widokiem na Hiszpaskie Schody. Z takswki wysiada wanie jaki pasaer. Robert zaj jego miejsce. Via Monte Grappa.

A wic pozna odpowied. Zamierzali go zabi. Nie przyjdzie im to tak atwo. By teraz zwierzyn, a nie myliwym, ale mia nad nimi pewn przewag. Otrzyma dobre przeszkolenie. Zna wszystkie ich sztuczki, mocne i sabe strony; postanowi wykorzysta t wiedz, by pokrzyowa im szyki. Najpierw musi ich jako zgubi. Ludziom, ktrym kazano go ledzi, na pewno opowiedziano jak historyjk. Mogli im wmwi, e poszukuj go za przemyt narkotykw albo za morderstwo, albo za szpiegostwo. Ostrzegli ich: Jest niebezpieczny. Nie ryzykujcie. Mierzcie celnie. Roma Termini rzuci Robert takswkarzowi. Polowali na niego, ale nie mieli dosy czasu, by rozesa jego zdjcia. Jak dotd, by czowiekiem bez twarzy. Takswka zajechaa przed Via Giovanni Giolitti 36 i kierowca powiedzia: Stazione Termini, signore. Prosz zaczeka chwilk. Robert siedzia w takswce, obserwujc fronton budynku dworca kolejowego. Nie dostrzeg nic podejrzanego. Wszystko sprawiao wraenie normalnego ruchu. Podjeday i odjeday takswki i limuzyny, ludzie wsiadali i wysiadali. Bagaowi adowali i wyadowywali torby i walizki. Policjant zajty by przeganianiem pojazdw, ktre zatrzymyway si na odcinku objtym zakazem parkowania. Jednak co nie dawao Robertowi spokoju. Nagle zorientowa si, co mu nie pasowao w tym obrazku. Dokadnie naprzeciwko budynku dworca, tam gdzie obowizywa zakaz parkowania, stay trzy nie oznakowane auta. Nikt w nich nie siedzia, a policjant zupenie nie zwraca na nie uwagi. Rozmyliem si powiedzia Robert do kierowcy. Via Veneto 110/A. Byo to ostatnie miejsce, gdzie by go szukali. Amerykaska ambasada i konsulat mieszcz si w budynku o cianach pokrytych rowymi stiukami, przy Via Veneto, od ktrej odgradza j czarny parkan z kutego elaza. O tej porze ambasada bya ju nieczynna, ale wydzia paszportowy konsulatu dyurowa przez dwadziecia cztery godziny na dob, by zaatwia pilne przypadki. Za biurkiem w holu na parterze siedzia onierz piechoty morskiej. Na widok Roberta spyta:

Czy mog panu w czym pomc? Chciaem si dowiedzie, w jaki sposb mona uzyska nowy paszport. Zgubiem stary. Czy jest pan obywatelem amerykaskim? Tak. onierz wskaza Robertowi drzwi w samym kocu korytarza. Tam si panem zajm. Dzikuj. W pokoju znajdowao si kilka osb, ktre wystpoway o wydanie paszportw, zgaszay zagubienie lub przeduay wano starych. Czy do Albanii wymagana jest wiza? Mam tam krewnych... Jeszcze dzi potrzebny mi nowy paszport. Musz zapa samolot do... Nie wiem, co si z nim stao. Widocznie zostawiem go w Mediolanie... Na moich oczach wycignli mi paszport z torebki... Robert sta przysuchujc si. Kradziee paszportw to we Woszech intratny interes. Ktra z tych osb otrzyma za chwil nowy dokument tosamoci. Na pocztku kolejki sta dobrze ubrany mczyzna w rednim wieku. Wrczano mu wanie amerykaski paszport. Oto paski nowy paszport, panie Cowan. Przykro mi, e spotkaa pana taka niemia przygoda. Niestety w Rzymie jest wielu kieszonkowcw. Dopilnuj, by tego mi nie ukradli zapewni Cowan. Radz to panu z caego serca. Robert obserwowa, jak Cowan wkada dokument do kieszeni marynarki i odwraca si, by wyj. Bellamy uczyni krok do przodu i znalaz si na jego drodze. Kiedy mijaa ich jaka kobieta, Robert wpad na Cowana, jakby zosta przez kogo potrcony, i omal nie przewrci mczyzny. Najmocniej pana przepraszam powiedzia Robert i nachyli si, by doprowadzi mu do porzdku marynark. Nie szkodzi odpar Cowan. Robert odwrci si i skierowa do mskiej toalety, znajdujcej si na kocu korytarza; w kieszeni mia paszport nieznajomego. Rozejrza si, by si upewni, e jest sam, a nastpnie wszed do jednej z kabin.

Wycign yletk i buteleczk kleju, ktre ukrad Riccowi. Bardzo ostronie naci plastik i wysun zdjcie Cowana. Nastpnie umieci tam swoj fotografi, zrobion przez Ricca. Zaklei otwr w plastiku i przyjrza si wasnemu dzieu. Idealnie. Od tej chwili jest Henrym Cowanem. Pi minut pniej wsiada ju do takswki na Via Veneto. Leonardo da Vinci. Gdy Robert dotar na lotnisko, bya dwunasta trzydzieci. Posta na zewntrz, szukajc jakich niepokojcych znakw. Na pierwszy rzut oka wszystko wygldao normalnie. adnych samochodw policyjnych, adnych podejrzanie wygldajcych osobnikw. Robert wszed do budynku lotniska i zatrzyma si tu obok drzwi. W wielkiej hali znajdoway si stanowiska rnych linii lotniczych. Nie dostrzeg nikogo krccego si czy chowajcego za filarami. Sta czujny, nie ruszajc si z miejsca. Nie potrafi sobie wytumaczy czemu, ale wszystko wydao mu si zbyt normalne. Po drugiej stronie sali znajdowao si stanowisko Air France. Jest pan zabukowany lot nr 312 Air France do Parya. Wylot o pierwszej w nocy. Robert min stanowisko Air France i zwrci si do umundurowanej kobiety za kontuarem Alitalii. Dobry wieczr. Dobry wieczr. W czym mog panu pomc, signore! Czy mogaby pani poprosi przez megafon, by porucznik Robert Bellamy zgosi si do informacji? Oczywicie powiedziaa i wzia mikrofon. Par metrw dalej jaka tga jejmo w rednim wieku przeliczaa swoje walizki, zawzicie wykcajc si z urzdnikiem o wysoko opaty za nadbaga. W Ameryce nigdy nie pac za nadbaga. Przykro mi, prosz pani, ale jeli chce pani zabra ze sob te wszystkie torby, musi pani zapaci. Robert przysun si bliej. Z gonika popyn gos pracownicy lotniska. Porucznik Robert Bellamy proszony jest do informacji. Powtarzam, porucznik Robert Bellamy proszony jest do informacji rozlego si na caym lotnisku. Roberta mija wanie jaki mczyzna z bagaem podrcznym.

Przepraszam pana... zagadn go Robert. Mczyzna odwrci si. O co chodzi? Sysz, e szuka mnie przez megafon moja ona, ale... wskaza na torby kobiety nie mog zostawi swego bagau. Wycign banknot dziesiciodolarowy i wrczy go mczynie. Czy byby pan uprzejmy podej do tego biaego telefonu i przekaza jej, e za godzin przyjad po ni do hotelu? Naprawd bardzo bd panu wdziczny. Mczyzna spojrza na banknot. Nie ma sprawy. Robert obserwowa nieznajomego, jak podchodzi do aparatu i podnosi suchawk. Przyoy j do ucha. Halo... halo...? W nastpnej chwili nie wiadomo skd pojawili si czterej potni mczyni w czarnych garniturach i otoczyli nieszcznika, przypierajc go do ciany. Ej! Co to ma znaczy? Zaatwmy to po cichu powiedzia jeden z nich. Co robicie? Zabierajcie swoje apy! Prosz nie robi trudnoci, panie poruczniku. Nie ma potrzeby... Poruczniku? To pomyka! Nazywam si Melvyn Davis i jestem z Omaha! Tylko bez tych gupich sztuczek! Chwileczk! Zostaem w to wrobiony. Czowiek, ktrego szukacie, jest tam! wskaza na miejsce, gdzie przed chwil sta Robert. Nie byo tam nikogo. Stojcy przed budynkiem lotniska autobus wanie szykowa si do odjazdu. Robert wsiad, mieszajc si z innymi pasaerami. Zaj miejsce na samym kocu, by mc spokojnie zastanowi si nad kolejnym krokiem. Musia koniecznie porozmawia z admiraem Whittakerem i sprbowa uzyska odpowied, co tu jest grane, dowiedzie si, kto jest odpowiedzialny za zabicie kilku ludzi, ktrych jedyn win byo to, e widzieli co, czego nie powinni zobaczy. Czyby genera Hilliard? A moe Dustin Thornton? Albo te Thorntona, zagadkowy Willard

Stone? Czy moliwe, by by jako zapltany w t afer? A moe Edward Sanders, dyrektor NSA? Czyby wmieszany by w to sam prezydent? Robert musia pozna odpowiedzi na te pytania. Dojazd do Rzymu trwa godzin. Kiedy autobus zatrzyma si przed hotelem Eden, Robert wysiad. Musz si std jako wydosta pomyla. W Rzymie by tylko jeden czowiek, ktremu mg zaufa. Pukownik Francesco Cesar, szef SIFAR, woskiej suby bezpieczestwa. On umoliwi Robertowi ucieczk z Woch. Pukownik Cesar siedzia jeszcze w biurze. Midzy agencjami bezpieczestwa rnych krajw kryy pilne telegramy, a wszystkie dotyczyy porucznika Roberta Bellamyego. Pukownik Cesar pracowa kiedy z Robertem i bardzo go lubi. Westchn, spojrzawszy na lec przed nim najwiesz depesz. Zlikwidowa. Kiedy j czyta, do gabinetu wesza sekretarka. Porucznik Bellamy dzwoni do pana na jedynce. Pukownik Cesar spojrza na ni. Bellamy? Osobicie? Dzikuj. Zaczeka, a sekretarka wyjdzie z pokoju, po czym chwyci za suchawk. Robert? Ciao, Francesco. Co si, u diaba, dzieje? To raczej ty powiniene mi to wyjani, amico. Zasypywany jestem pilnymi depeszami na twj temat. Co ty takiego zmalowa? To duga historia powiedzia Robert a nie mam teraz czasu. A co ty wiesz? e zacze pracowa na wasn rk. e przeszede na drug stron i wszystko wypiewae. Co takiego? Syszaem, e zaware ukad z Chiczykami i... Jezu Chryste! Przecie to mieszne! Naprawd? Czemu? Bo za godzin chcieliby mie wicej informacji. Robercie, na lito bosk, nie pora teraz na arty. Powiem ci co, Francesco. Wanie wysaem dziesiciu

niewinnych ludzi na mier. Mam by jedenasty... Gdzie jeste? W Rzymie. Wyglda na to, e nie mog si wydosta z waszego cholernego miasta. Cacatura! Zapanowaa gboka cisza. Jak mog ci pomc? Podaj mi adres jakiego bezpiecznego miejsca, gdzie bdziemy mogli swobodnie porozmawia i gdzie bd mg si zastanowi, jak std prysn. Moesz to zrobi? Tak, ale musisz by ostrony. Bardzo ostrony. Osobicie po ciebie przyjad. Robert westchn z ulg. Dzikuj ci, Francesco. Jestem ci naprawd wdziczny. Czyli, jak mwicie wy, Amerykanie, jeste moim dunikiem. Gdzie teraz jeste? W barze Lido w Trastevere. Zaczekaj tam na mnie. Bd dokadnie za godzin. Dzikuj, amico Robert odoy suchawk. Wszystko wskazywao, e bdzie to bardzo duga godzina. Trzydzieci minut pniej dwa nie oznakowane samochody zatrzymay si dziesi metrw od baru Lido. W kadym z nich byo czterech mczyzn i wszyscy mieli przy sobie bro. Z pierwszego auta wysiad pukownik Cesar. Zaatwmy to szybko. Nie chc mie adnych przypadkowych ofiar. Andeante al dietro, subito. Cz mczyzn cicho przesza na tyy budynku, by odci ewentualn drog ucieczki. Robert Bellamy obserwowa z dachu domu, stojcego po drugiej stronie ulicy, jak Cesar i jego ludzie unieli bro i wtargnli do baru. Dobra, wy sukinsyny pomyla gorzko Robert. Rozegramy to po waszemu.

Rozdzia 36 DZIE SZESNASTY Rzym, Wochy Robert zadzwoni do pukownika Cesara z budki telefonicznej na Piazza del Duomo. Co si stao z nasz przyjani? spyta. Nie bd naiwny, stary. Musz wykonywa rozkazy, podobnie jak ty. Zapewniam ci, e nie masz adnych szans. Znajdujesz si na pierwszym miejscu listy najbardziej poszukiwanych osb. Prbuj ci dopa wadze poowy wiata. Wierzysz, e jestem zdrajc? Cesar westchn. Robercie, to nie istotne, czy wierz czy te nie. Nie chodzi tu o sprawy osobiste. Mam rozkaz. By mnie zapa. Uatwiby wszystko, sam si zgaszajc. Dziki, paesano. Jeli bd potrzebowa jeszcze jakiej dobrej rady, zadzwoni do ciotki Zochy. Cisn suchawk. Robert wiedzia, e im duej jest na wolnoci, tym wiksze grozi mu niebezpieczestwo. Agenci wywiadu z kilku krajw zaczn go osacza. Musi by jakie drzewo pomyla Robert. Zdanie to pochodzio z pewnej anegdoty o myliwym, relacjonujcym przygod, jak przey podczas safari. Ten wielki lew zmierza prosto na mnie, a wszyscy moi ludzie czmychnli. Nie miaem broni, nie miaem gdzie si skry. Wkoo nie byo najmniejszego krzaczka, najmniejszego drzewka. A ta bestia nacieraa na mnie i bya coraz bliej. I jak si pan uratowa? zapyta suchacz. Podbiegem do najbliszego drzewa i wdrapaem si na nie. Przecie powiedzia pan, e nie byo tam adnego drzewa. Nie rozumie pan? Przecie musiao by jakie drzewo! I musz je znale pomyla Robert. Rozejrza si po placu. O tej godzinie by niemal cakowicie opustoszay. Doszed do wniosku, e nadszed czas, by porozmawia

z czowiekiem, przez ktrego to wszystko si zaczo. Z generaem Hilliardem. Ale musi by ostrony. Nowoczesne urzdzenia elektroniczne wykrywajce, skd si dzwoni, dziaaj bardzo sprawnie. Robert zauway, e dwie budki telefoniczne stojce obok tej, w ktrej by, s puste. wietnie. Zignorowa telefon specjalny, otrzymany od generaa Hilliarda, i wykrci numer centrali NSA. Po usyszeniu telefonistki, powiedzia: Poprosz mnie poczy z biurem generaa Hilliarda. Po chwili rozleg si w suchawce gos sekretarki generaa. Biuro generaa Hilliarda. Prosz zaczeka, bdzie rozmowa zamiejscowa powiedzia Robert i nie odkadajc suchawki pobieg do nastpnej budki. Szybko wykrci numer. Odpowiedziaa mu inna sekretarka. Biuro generaa Hilliarda. Prosz zaczeka, bdzie rozmowa zamiejscowa powiedzia Robert. Nie odkadajc suchawki przeszed do trzeciej budki i ponownie wykrci ten sam numer. Kiedy usysza gos kolejnej sekretarki, powiedzia: Tu porucznik Bellamy. Chc mwi z generaem Hilliardem. Jedn chwileczk, panie poruczniku usysza zdumiony gos. Kobieta nacisna guzik intercomu. Panie generale, porucznik Bellamy na trjce. Genera Hilliard odwrci si do Harrisona Kellera. Bellamy na trjce. Szybko, sprbujcie go zlokalizowa. Harrison Keller podszed do telefonu, stojcego na podrcznym stoliku, i wykrci numer do Centrali Obsugi Sieci, czynnej dwadziecia cztery godziny na dob. Odpowiedzia mu oficer dyurny. C.O.S., Adams. Ile czasu zajmie wyledzenie, skd dzwoni do nas rozmwca? szepn Keller. Jedn do dwch minut. Zaczynajcie. Biuro generaa Hilliarda, trjka. Rozczam si. Spojrza na generaa, ktry skin gow. Genera Hilliard podnis suchawk. Panie poruczniku... czy to pan? W Centrali Obsugi Sieci Adams wstuka do komputera numer.

Zaczynamy mrukn. Pomylaem, e czas, bymy z sob porozmawiali, panie generale. Ciesz si, e pan dzwoni, panie poruczniku. A moe by pan do mnie przyjecha, abymy szczegowo omwili sytuacj? Zaatwi samolot i znajdzie si pan u mnie za... Dzikuj, ale nie skorzystam z pana zaproszenia, panie generale. Samoloty zbyt czsto ulegaj wypadkom. W pokoju cznoci uruchomiono ESP, elektroniczny system przeczeniowy. Na monitorze zaczy pojawia si kody. AX121-B... AX122-C... AX123-C... No i jak tam? szepn Keller do suchawki. Centrala Obsugi Sieci w New Jersey sprawdza wszystkie rozmowy zamiejscowe z Waszyngtonem. Prosz si nie rozcza. Monitor pociemnia, a po chwili pojawi si na nim napis: TRANSATLANTYCKA. KABEL NR 1. Rozmwca dzwoni skd z Europy. Ju sprawdzamy, z jakiego kraju... Poruczniku Bellamy, myl, e to jakie nieporozumienie mwi genera Hilliard. Proponuj... Robert odoy suchawk. Genera Hilliard spojrza na Kellera. Maj go? Harrison Keller zapyta Adamsa: Macie go? Nie, zgubilimy. Robert przeszed do drugiej budki i uj suchawk. Sekretarka generaa Hilliarda powiedziaa: Porucznik Bellamy na dwjce. Mczyni spojrzeli na siebie. Genera Hilliard nacisn guzik dwjki. To pan, poruczniku? Prosz pozwoli, e ja co zaproponuj powiedzia Robert. Genera Hilliard zasoni doni mikrofon. Niech zaczynaj od pocztku. Harrison Keller podnis suchawk i powiedzia do Adamsa: Mamy go znowu. Dwjka. Pospieszcie si. Tak jest. Proponuj, panie generale, by odwoa pan akcj przeciwko mnie.

I to natychmiast. Myl, e le ocenia pan sytuacj, panie poruczniku. Moemy rozwiza ten problem, jeli... Powiem panu, jak go moemy rozwiza. Wydano rozkaz, by mnie zlikwidowa. Chc, by odwoa pan ten rozkaz. Na monitorze komputera w Centrali Obsugi Sieci pojawia si nowa informacja: AX155-C MIDZYMIASTOWA A21 SPRAWDZONA. OBWD 301 DO RZYMU. TRANSATLANTYCKA KABEL NR 1. Mamy go rzuci Adams do suchawki. Dzwoni z Rzymu. Podajcie numer i dokadne miejsce poleci Keller. Robert tymczasem spoglda na zegarek. Zleci mi pan zadanie. Wykonaem je. wietnie si pan spisa, panie poruczniku. Oto, co... Poczenie zostao przerwane. Genera odwrci si do Kellera. Znowu odoy suchawk. Udao wam si? odezwa si Keller do telefonu. Niestety, nie zdylimy. Robert przeszed do nastpnej budki i wzi suchawk. W intercomie rozleg si gos sekretarki generaa Hilliarda. Panie generale, porucznik Bellamy na jedynce. Genera warkn: Znajdcie mi tego obuza i podnis suchawk. Sucham? To dobrze, panie generale, i prosz sucha uwanie. Zamordowa pan grup niewinnych osb. Jeli nie odwoa pan swoich ludzi, rozgosz w rodkach masowego przekazu, co tu si dzieje. Nie radzibym panu tego robi. Jeli nie chce pan wywoa oglnowiatowej paniki. Kosmici istniej naprawd, a my jestemy wobec nich bezbronni. Szykuj si do ataku na nas. Nie ma pan pojcia, co si stanie, jeli ludzie si o tym dowiedz. Podobnie jak pan odpar Bellamy. Nie zostawiam panu adnego wyboru. Prosz odwoa akcj przeciwko mnie. Jeli dokonana zostanie jeszcze jedna prba zamachu na moje ycie, powiem wszystko, co wiem. Zgoda odezwa si genera Hilliard. Wygra pan. Odwoam akcj. Waciwie czemu nie? Moemy... Pascy ludzie chyba ju prawie wiedz, skd dzwoni powiedzia

Robert. ycz miego dnia. Poczenie zostao przerwane. Zlokalizowalicie go? warkn Keller do telefonu. Niewiele brakowao, prosz pana powiedzia Adams. Dzwoni gdzie z centrum Rzymu. Zmienia aparaty. Genera spojrza na Kellera. No i jak? Przykro mi, panie generale. Wiemy jedynie, e jest gdzie w Rzymie. Wierzy pan w jego pogrki? Odwoujemy akcj? Nie. Wyeliminujemy go. Robert ponownie przeanalizowa dalsze moliwoci dziaania. Nie byo ich wiele. Wiedzia, e lotniska, dworce kolejowe i autobusowe, agencje wynajmu samochodw znajduj si pod obserwacj. Nie bdzie si mg zatrzyma w adnym hotelu, bo SIFAR rozele ostrzeenia. A przecie musi si jako wydosta z Rzymu. Potrzebny mu by jaki parawan. Najlepiej kobieta. Nie bd zwracali uwagi na mczyzn w towarzystwie kobiety. Od tego musi zacz. Na rogu staa takswka. Robert zmierzwi nieco wosy, poluzowa krawat i chwiejnym krokiem zbliy si do samochodu. Hej, ty! krzykn. Kierowca spojrza na niego z niesmakiem. Robert wycign banknot dwudziestodolarowy i wsun go w do mczyzny. Suchaj, stary, chciabym si zabawi. Wiesz, co mam na myli? Znasz angielski? Kierowca spojrza na banknot. Szuka pan jakiej cizi? Zgadza si, szukam cizi. Andiamo powiedzia kierowca. Robert wtoczy si do takswki i ruszyli. Bellamy obejrza si do tyu. Nie by ledzony. Czu, jak mu ronie poziom adrenaliny. Prbuj ci dopa wadze poowy wiata. I nie bdzie adnego odwoania. Maj rozkaz go zabi. Dwadziecia minut pniej dotarli do Tor di Ounto, rzymskiej dzielnicy uciech, zamieszkanej przez dziwki i sutenerw. Pojechali

wzdu Passeggiata Archeologica. Takswkarz zatrzyma si na rogu. Tutaj znajdzie pan sobie cizi powiedzia. Dzikuj, stary. Robert zapaci tyle, ile wskazywa licznik, i wygramoli si z takswki. Odjechaa z piskiem opon. Robert uwanie rozejrza si wok. adnych policjantw, jedynie kilka samochodw i garstka przechodniw. Na chodniku krcio si kilkanacie prostytutek. Dziaajc zgodnie z zasad zrbmy obaw na tych, co zawsze s podejrzani, policja przeprowadzia rutynow, comiesiczn akcj, majc usatysfakcjonowa moralistw, i przepdzia prostytutki z Via Veneto, gdzie zbyt rzucay si w oczy, wanie tutaj, gdzie nie gorszyy starszych paniu, popijajcych herbatk u Doneya. Dlatego te kobiety byy na og atrakcyjne i dobrze ubrane. A szczeglnie jedna, ktra od razu wpada Robertowi w oko. Wygldaa na dwadziecia kilka lat. Miaa dugie, ciemne wosy, ubrana bya ze smakiem, w czarn spdnic i bia bluzk, na wierzch narzucia paszcz z wielbdziej weny. Robert pomyla, e zapewne pracuje dorywczo jako aktorka lub modelka. Obserwowaa go. Robert chwiejnym krokiem podszed do dziewczyny. Cze, maa wymamrota. Znasz angielski? Tak. To dobrze. Moe si zabawimy? Umiechna si niepewnie. Z pijanymi mog by kopoty. Moe najpierw powiniene wytrzewie. Miaa mikki, woski akcent. Ale ja jestem cakowicie trzewy. Bdzie ci to kosztowao sto dolarw. W porzdku, maa. Podja decyzj. Va berte. Chod. Zaraz za rogiem jest hotel. wietnie. Jak ci na imi, maa? Pier. A mnie Henry. W oddali ujrza radiowz, zmierzajcy w ich stron. Chodmy std. Pozostae kobiety rzucay zazdrosne spojrzenie na Pier i jej amerykaskiego klienta. Hotelowi daleko byo do poziomu Hasslera, ale za to pryszczaty

chopak w recepcji nie pyta o paszport. Waciwie ledwo unis wzrok, wrczajc Pier klucz. Pidziesit tysicy lirw. Pier spojrzaa na Roberta. Wyj z kieszeni pienidze i zapaci. W pokoju, do ktrego weszli, stao w rogu olbrzymie ko, poza tym by tu may stolik, dwa drewniane krzesa i lustro nad umywalk. Za drzwiami znajdowa si wieszak na ubrania. Musisz mi zapaci z gry. Ju si robi. Robert odliczy sto dolarw. Grazie. Pier zacza si rozbiera. Robert podszed do okna. Odchyli skraj zasony i wyjrza. Wszystko wygldao normalnie. Mia nadziej, e na razie policja wci ledzi czerwon ciarwk z Francji. Opuci zason i odwrci si. Pier staa zupenie naga. Miaa zadziwiajco pikne ciao: jdrne, mode piersi, zaokrglone biodra, wsk kibi i dugie, zgrabne nogi. Przypatrywaa si Robertowi. Nie rozbierasz si, Henry? Nastpi decydujcy moment. ...prawd mwic zacz Robert myl, e rzeczywicie troch za duo wypiem. Obawiam si, e nic z tego nie wyjdzie. Spojrzaa na niego uwanie. W takim razie czemu...? Jeli zostan i nieco si przepi, to rano bdziemy si mogli pokocha. Wzruszya ramionami. Musz pracowa. Nie mog traci czasu na... Nie martw si. Jako to zaatwimy. Wycign kilka banknotw studolarowych i wrczy je dziewczynie. Tyle wystarczy? Pier spojrzaa na pienidze. Pokusa bya silna. Na zewntrz byo zimno i interesy szy kiepsko. Ale z drugiej strony w tym mczynie wyczuwaa co podejrzanego. By elegancko ubrany i za tyle szmalu mg j zabra do zupenie przyzwoitego hotelu. W takim razie mylaa Pier co tu jest grane? Questo cazzo se nefrega? W porzdku. Ale mamy tylko jedno ko. Nie szkodzi.

Pier przygldaa si, jak Robert znw podszed do okna i odchyli skraj zasony. Szukasz czego? Czy w tym hotelu jest jakie tylne wyjcie? W co ja si wpakowaam? zapytaa sam siebie Pier. Jej najblisza przyjacika zadaa si z gangsterami i zostaa zamordowana. Pier uwaaa si za mdr, jeli chodzi o postpowanie z mczyznami, lecz ten Amerykanin by zagadkowy. Nie wyglda na kryminalist, ale... Tak, jest powiedziaa. Nagle rozleg si jaki krzyk; Robert odwrci si gwatownie. Dio! Dio! Sono ventura tre volte! dobieg z ssiedniego pokoju przez cienk jak papier cian gos kobiety. Co to? Serce Roberta walio jak motem. Pier umiechna si. Dobrze si bawi. Powiedziaa, e po raz trzeci miaa orgazm. Robert usysza charakterystyczne skrzypienie ka. Kadziesz si? Pier, cho naga, staa zupenie nie zmieszana i obserwowaa go. Tak, oczywicie. Robert usiad na ku. Nie rozbierzesz si? Nie. Jak chcesz. Pier podesza do ka i pooya si obok Roberta. Mam nadziej, e nie chrapiesz powiedziaa. Rano mi powiesz, czy chrapaem. Robert wcale nie zamierza spa. Postanowi co jaki czas wyglda na ulic, by sprawdza, czy nie przyszli tu za nim. Bo w kocu zaczn zaglda rwnie do tych trzeciorzdnych hotelikw, cho upynie jeszcze troch czasu. Na pocztku mieli do sprawdzenia mas innych miejsc. Lea, czujc nieludzkie zmczenie. Zamkn na moment oczy, by si odpry. Sam nie wiedzia, kiedy usn. Znw by w domu, we wasnym ku, i czu obok siebie ciepe ciao Susan. Wrcia pomyla uszczliwiony. Wrcia do mnie. Kochanie, tak mi ciebie brakowao. DZIE SIEDEMNASTY Rzym, Wochy

Roberta obudzio wiecce mu prosto w twarz soce. Usiad gwatownie, rozgldajc si niespokojnie wokoo, nie wiedzc w pierwszej chwili, gdzie si znajduje. Kiedy ujrza Pier, pami mu wrcia. Uspokoi si. Dziewczyna staa przed lustrem, szczotkujc wosy. Buon giorno powiedziaa. Nie chrapiesz. Robert spojrza na zegarek. Dziewita. Zmarnowa tyle cennego czasu. Czy chcesz si teraz pokocha? Zapacie z gry. Nie ma o czym mwi powiedzia Robert. Pier podesza do ka, naga, prowokujca. Na pewno nie? Nie bybym w stanie nawet, gdybym chcia, moja panno. Na pewno nie. Va bene. Zacza si ubiera. A kto to jest Susan? spytaa obojtnym tonem. Zaskoczya go tym pytaniem. Susan? A czemu pytasz? Wymieniae to imi przez sen. Przypomnia sobie, co mu si nio. Susan wrcia do niego. Moe to by jaki znak. Znajoma. To moja ona. Pewnego dnia bdzie miaa dosy Krezusa i wrci do mnie. Oczywicie, jeeli jeszcze bd y. Robert podszed do okna, unis zason i wyjrza. Ulica pena bya teraz przechodniw i sklepikarzy, otwierajcych swoje lokale, ale nie dostrzeg niczego niepokojcego. Nadesza pora wprowadzenia w ycie obmylonego planu. Odwrci si do dziewczyny. Pier, nie chciaaby uda si ze mn w ma podr? Spojrzaa na niego podejrzliwie. W podr... a dokd? Musz jecha w interesach do Wenecji, a nienawidz samotnie podrowa. Lubisz Wenecj? Tak... Dobrze. Oczywicie zapac ci. Potraktujemy to jako wsplne wakacje. Znw wyjrza przez okno. Znam tam bardzo przyjemny

hotel. Cipriani. Par lat temu razem z Susan zatrzymali si w Royal Danieli, ale kiedy zawita tam pniej sam, okazao si, e hotel popad w ruin, a ka byy zupenie beznadziejne. Jedyn pozostaoci po dawnej wietnoci hotelu by Luciano, recepcjonista. Bdzie ci to kosztowao tysic dolarw za dzie gotowa bya przysta nawet na poow tej kwoty. Zgoda powiedzia Robert. Odliczy dwa tysice dolarw. Masz tu na pocztek. Pier zawahaa si. Miaa przeczucie, e co tu jest nie w porzdku. Ale zdjcia do filmu, w ktrym obiecano jej ma rlk, opniay si, a potrzebowaa pienidzy. Dzikuj powiedziaa. No to ruszajmy. Na dole Pier spostrzega, e Robert uwanie zlustrowa ulic, nim wyszed, by zatrzyma takswk. Kto na niego poluje pomylaa Pier. Lepiej si w to nie miesza. Suchaj zacza nie wiem, czy powinnam jecha z tob do Wenecji. Sdz, e... Cudownie spdzimy razem czas zapewni j Robert. Naprzeciwko hotelu dostrzeg sklep jubilerski. Uj Pier pod rami. Chod. Kupi ci co adnego. Ale... Przeprowadzi j na drug stron ulicy i weszli do jubilera. Buon giorno, signore powita ich sprzedawca. Czym mog panu suy? Szukam czego adnego dla pani powiedzia Robert i odwrci si do Pier. Lubisz szmaragdy? Szmaragdy... tak. Czy ma pan bransoletk ze szmaragdw? spyta sprzedawc. Si, signore. Mamy liczne wyroby ze szmaragdw. Podszed do gablotki i wyj bransoletk. Ta jest najpikniejsza. Kosztuje pitnacie tysicy dolarw. Robert spojrza na Pier. Podoba ci si? Odjo jej mow, wic jedynie skina gow.

W takim razie bierzemy j powiedzia Robert i wrczy sprzedawcy kart kredytow ONI. Jedn chwileczk. Sprzedawca znikn w gbi sklepu. Kiedy wrci, zapyta: Zapakowa czy...? Nie. Pani j od razu zaoy. Robert wsun bransoletk na rk Pier. Dziewczyna przygldaa si jej oszoomiona. adnie bdzie si prezentowaa w Wenecji, prawda? zapyta Robert. Nawet bardzo. Umiechna si do niego. Kiedy znaleli si na ulicy, Pier powiedziaa: Nie wiem... nie wiem, jak ci podzikowa. Po prostu chc, by przyjemnie spdzia czas odpar Robert. Masz samochd? Nie. Miaam, ale mi ukradli. Ale prawo jazdy masz? Przygldaa mu si zaintrygowana. Tak, ale co komu po prawie jazdy, jeli nie ma samochodu? Przekonasz si. Zatrzyma takswk. Via Po. Pier przygldaa mu si uwanie podczas jazdy takswk. Czemu tak mu zaleao na jej towarzystwie? Nawet jej nie tkn. A moe jest...? Qui! zawoa Robert do szofera. Byli sto metrw od agencji wynajmu samochodw Maggiore. Wysiadamy powiedzia Robert do Pier. Zapaci kierowcy i zaczeka, a takswka znikna im z oczu. Wrczy Pier duy zwitek banknotw. Chc, by wynaja dla nas samochd. Popro o fiata lub alfa romeo. Powiedz, e bdziemy go potrzebowali na cztery, pi dni. Te pienidze powinny wystarczy na depozyt. Wynajmij wz na swoje nazwisko. Zaczekam na ciebie po drugiej stronie ulicy. Mniej ni osiem przecznic dalej dwaj funkcjonariusze wypytywali nieszczsnego kierowc czerwonej ciarwki z francusk rejestracj. Vous me faites chier. Nie mam pojcia, w jaki sposb ta cholerna karta znalaza si w moim wozie tumaczy si kierowca. Prawdopodobnie podrzuci j jaki szalony Woch. Funkcjonariusze popatrzyli na siebie.

Zamelduj o tym powiedzia jeden z nich. Francesco Cesar siedzia za biurkiem, mylc o wydarzeniach ostatnich dni. Pocztkowo zadanie wygldao na zupenie atwe. Nie bdziecie mieli adnych kopotw z jego odnalezieniem. Kiedy przyjdzie pora, uruchomimy urzdzenie naprowadzajce, ktre zaprowadzi was do niego jak po sznurku. Kto najwyraniej nie doceni porucznika Bellamyego. Pukownik Frank Johnson siedzia w gabinecie generaa Hilliarda. Jego olbrzymia posta wypeniaa cay fotel. Szuka go poowa agentw Europy powiedzia genera Hilliard. Jak dotd, bez powodzenia. Tu trzeba czego wicej ni szczcia odpar pukownik Johnson. Bellamy jest naprawd dobry. Wiemy, e jest w Rzymie. Ten sukinsyn dopiero co kupi bransoletk za pitnacie tysicy dolarw. Odcilimy mu wszystkie drogi ucieczki. W aden sposb nie wydostanie si z Woch. Wiemy, jakiego uywa nazwiska Arthur Butterfield. Pukownik Johnson potrzsn gow. O ile znam Bellamyego, nie macie najmniejszego pojcia, jakiego uywa nazwiska. Jest tylko jedna rzecz, ktrej moecie by pewni w przypadku Bellamyego: na pewno nie zrobi tego, co sdzicie, e zrobi. Szukamy czowieka, ktry jest jednym z najlepszych fachowcw. Moe nawet najlepszym. Jeli istnieje jakie miejsce, gdzie Bellamy mgby si skry, to znajdzie si tam. Jeli istnieje jakie miejsce, dokd mgby uciec, to dotrze tam. Myl, e jedyn rzecz, ktr moemy zrobi, to zmusi go do ujawnienia si, do wyjcia z ukrycia. Bo obecnie to on panuje nad sytuacj. Musimy przej inicjatyw. Czyli ujawni wszystko? Przekaza prasie? Dokadnie tak. Genera Hilliard zacisn usta. To delikatna sprawa. Nie moemy sobie pozwoli na powiedzenie caej prawdy. I wcale nie bdziemy musieli tego robi. Owiadczymy, e jest poszukiwany pod zarzutem przemytu narkotykw. W ten sposb

zaangaowana zostanie w akcj policja caej Europy oraz Interpol, a my pozostaniemy w cieniu. Genera Hilliard zastanowi si przez moment. Podoba mi si ten pomys. Ciesz si. Wyjedam do Rzymu owiadczy pukownik Johnson. Osobicie zajm si tym polowaniem. Pukownik Frank Johnson wrci do swego biura gboko zamylony. Przystpi do bardzo niebezpiecznej gry, co do tego nie mia adnych wtpliwoci. Musia odszuka porucznika Bellamyego.

Rozdzia 37 Robert wykrci numer i czeka, a admira podniesie suchawk. W Waszyngtonie bya szsta rano. Znowu obudz staruszka pomyla Robert. Admira odebra po szstym dzwonku. Halo... Panie admirale... Robert! Co...? Prosz nic nie mwi. Paski telefon jest prawdopodobnie na podsuchu. Bd si streszcza. Chciaem panu jedynie powiedzie, by nie wierzy pan w te bzdury, ktre o mnie mwi. Chciabym, by sprbowa si pan dowiedzie, o co w tym wszystkim chodzi. Niewykluczone, e pniej mog potrzebowa paskiej pomocy. Rozumiem. Zrobi wszystko, co tylko w mojej mocy, Robercie. Wiem. Zadzwoni do pana pniej. Robert odoy suchawk. Nie zdyli wytropi, skd dzwoni. Zobaczy niebieskiego fiata, zatrzymujcego si przed barem. Za kierownic siedziaa Pier. Przesu si powiedzia Robert. Ja bd prowadzi. Pier zrobia mu miejsce, a on wlizgn si za kierownic. Jedziemy do Wenecji? spytaa Pier. Uhm. Ale najpierw musimy jeszcze zaatwi par spraw. Nadesza pora, by znw zostawi troch faszywych tropw. Robert skrci na Viale Rossini, zajecha przed biuro podry Rossini i zatrzyma wz przy krawniku. Zaraz wracam. Pier obserwowaa, jak wszed do biura podry. Mogabym teraz po prostu odjecha pomylaa zatrzymujc pienidze, a on nigdy by mnie nie odnalaz. Ale ten cholerny wz wynajty jest na moje nazwisko. Cacchio! Robert podszed do siedzcej za biurkiem urzdniczki. Dzie dobry. Czym mog panu suy? Porucznik Robert Bellamy. Zamierzam wybra si w podr powiedzia Robert. Chciaem zrobi kilka rezerwacji. Umiechna si.

Od tego tu jestemy, signore. Dokd chce pan wyjecha? Prosz o bilet lotniczy do Pekinu, pierwsz klas. Zanotowaa sobie. A kiedy planuje pan wylot? W ten pitek. Bardzo dobrze. Nacisna kilka klawiszy komputera. W pitek o dziewitnastej czterdzieci mamy samolot Air China. Idealnie. Nacisna jeszcze kilka klawiszy. Prosz bardzo. Ma pan potwierdzone miejsce. Paci pan gotwk czy...? Och, to jeszcze nie wszystko. Chciabym zarezerwowa bilet kolejowy do Budapesztu. Na kiedy, panie poruczniku? Na najbliszy poniedziaek. Dla kogo? Dla mnie. Spojrzaa na niego dziwnie. W pitek leci pan do Pekinu, a... Jeszcze nie skoczyem powiedzia uprzejmie Robert. Prosz o bilet lotniczy w jedn stron do Miami na Florydzie, na niedziel. Teraz nie prbowaa nawet ukrywa swego zdumienia. Signore, jeli to jaki... Robert wycign kart kredytow ONI i wrczy j kobiecie. Pac t kart. Przyjrzaa si jej uwanie. Przepraszam. Wysza na zaplecze i wrcia po paru minutach. Wszystko w porzdku. Z przyjemnoci wystawimy bilety. Czy wszystkie rezerwacje maj by na jedno nazwisko? Tak. Dla porucznika Roberta Bellamyego. wietnie. Robert obserwowa, jak przyciskaa kolejne klawisze komputera. Po chwili pojawiy si bilety. Oderwaa je z drukarki. Prosz woy bilety do osobnych kopert poleci Robert. Jak pan sobie yczy. Czy mamy je wysa...? Nie, wezm je ze sob.

Si, signore. Robert podpisa rachunek i otrzyma pokwitowanie. Prosz bardzo. ycz miej podry... miych... Robert umiechn si. Dzikuj. Po chwili siedzia ju za kierownic samochodu. Dokd teraz? zapytaa Pier. Musimy wstpi jeszcze do kilku miejsc powiedzia Robert. Pier zauwaya, jak ostronie rozejrza si wkoo, zanim wczy si do ruchu. Mam do ciebie prob odezwa si Robert. Oho, zaczyna si pomylaa Pier. Zaraz kae mi zrobi co strasznego. Tak, jak? spytaa. Zatrzymali si przed hotelem Victoria. Robert wrczy Pier jedn z kopert. Chciabym, by posza do recepcji i zarezerwowaa apartament dla porucznika Roberta Bellamyego. Powiedz, e jeste jego sekretark, e porucznik przyjedzie za godzin, ale e przed jego przybyciem chcesz obejrze apartament. Kiedy bdziesz ju na grze, zostaw na stole t kopert. Spojrzaa na niego zaintrygowana. I to wszystko? Tak. Ten czowiek zachowywa si zupenie niezrozumiale. Bene. Chciaaby wiedzie, co zamierza ten szalony Amerykanin. I kto to jest porucznik Robert Bellamy? Pier wysiada z samochodu i wesza do holu hotelowego. Bya nieco podenerwowana. Podczas wykonywania swego zawodu kilka razy zostaa wyrzucona z lepszych hoteli. Ale recepcjonista powita j niezwykle uprzejmie. Czym mog pani suy, signora? Jestem sekretark porucznika Roberta Bellamyego. Chciaabym zarezerwowa dla niego apartament. Porucznik zjawi si tu za godzin. Urzdnik zajrza do grafiku. Wanie dysponujemy jednym wolnym apartamentem.

Czy mog go zobaczy? zapytaa Pier. Naturalnie. Poprosz, by kto pani zaprowadzi. Asystent kierownika poszed z Pier na gr. Weszli do apartamentu; Pier rozejrzaa si po saloniku. Czy bdzie odpowiedni, signora? Nie miaa najmniejszego pojcia. Myl, e tak. Wyja z torebki kopert i pooya j na niskim stoliku. To dla porucznika powiedziaa. Bene. Nie zdoaa powcign ciekawoci. Otworzya kopert. W rodku by bilet lotniczy do Pekinu na nazwisko Roberta Bellamyego. Pier wsuna bilet z powrotem do koperty, odoya j na st i zesza na d. Niebieski fiat sta przed hotelem. Byy jakie problemy? zapyta Robert. Nie. Wstpimy jeszcze do dwch miejsc, a potem ruszamy w drog powiedzia wesoo Robert. Nastpny postj zrobili przed hotelem Valadier. Robert wrczy Pier kolejn kopert. Chc, by zarezerwowaa tu apartament dla porucznika Roberta Bellamyego. Powiedz, e przybdzie za godzin. Potem... Mam zostawi na grze kopert. Tak jest. Tym razem Pier wesza do hotelu pewniejszym krokiem. Musz po prostu zachowywa si jak dama pomylaa. Z godnoci. Na tym polega cay sekret. Hotel dysponowa apartamentem. Chciaabym go obejrze powiedziaa Pier. Oczywicie, signora. Asystent kierownika zaprowadzi Pier na gr. To jeden z naszych adniejszych apartamentw. By rzeczywicie liczny. Sdz, e moe by powiedziaa wyniole Pier. Porucznik jest bardzo wybredny. Wycigna z torebki drug kopert, otworzya j i zajrzaa do rodka. Zawieraa bilet kolejowy do Budapesztu na

nazwisko Roberta Bellamyego. Pier gapia si na bilet, zdezorientowana. O co tu chodzi? Zostawia kopert na nocnej szafce. Kiedy wrcia do samochodu, Robert spyta: Jak poszo? wietnie. Zosta nam jeszcze jeden przystanek. Tym razem zajechali przed hotel Leonardo da Vinci. Robert wrczy Pier trzeci kopert. Chciabym, eby... Wiem. Recepcjonista owiadczy: Oczywicie, signora, mamy pikny apartament. Powiedziaa pani, e kiedy przyjedzie pan porucznik? Za godzin. Chciaabym obejrze apartament, by sprawdzi, czy jest odpowiedni. Ale naturalnie, signora. Apartament by jeszcze wspanialszy ni poprzednie, ogldane przez Pier. Asystent kierownika pokaza jej olbrzymi sypialni, ktrej rodek zajmowao wielkie ko z baldachimem. Ale marnotrawstwo pomylaa Pier. Przez jedn noc zarobiabym tu majtek. Wycigna trzeci kopert i zajrzaa do rodka. Zawieraa bilet lotniczy do Miami na Florydzie. Zostawia kopert na ku. Asystent kierownika wrci z Pier do saloniku. Jest tu te kolorowy telewizor powiedzia, podszed do aparatu i wczy go. Na ekranie pojawio si zdjcie Roberta. Prezenter mwi: ... Interpol podejrzewa, e obecnie przebywa w Rzymie. Jest poszukiwany jako jeden z podejrzanych o udzia w midzynarodowej aferze przemytu narkotykw. Dla CNN News mwi Bernard Shaw. Pier wpatrywaa si w ekran jak zahipnotyzowana. Pracownik hotelu wyczy telewizor. Wszystko w porzdku? Tak powiedziaa wolno Pier. Przemytnik narkotykw! Czekamy na przybycie pana porucznika. Kiedy Pier znw wsiada do czekajcego na dole samochodu, zupenie innym wzrokiem spojrzaa na Roberta. No to moemy rusza w drog umiechn si Robert.

Mczyzna w ciemnym ubraniu przeglda rejestr goci hotelu Victoria. Spojrza na recepcjonist. O ktrej godzinie przyjecha porucznik Bellamy? Jeszcze si nie pojawi. Sekretarka zarezerwowaa apartament. Powiedziaa, e porucznik bdzie za godzin. Mczyzna odwrci si do swego towarzysza. Bierzemy hotel pod obserwacj. Sprowad posiki. Zaczekam na grze. Prosz zaprowadzi mnie do jego apartamentu poleci urzdnikowi. Trzy minuty pniej recepcjonista otwiera ju drzwi do pokoju zarezerwowanego dla Bellamyego. Mczyzna w ciemnym garniturze wszed ostronie; w doni trzyma bro. Apartament by pusty. Dostrzeg lec na stole kopert i wzi j do rki. Zaadresowana bya Porucznik Robert Bellamy. Otworzy kopert i zajrza do rodka. Po chwili wykrca numer do siedziby gwnej SIFAR. Francesco Cesar odbywa wanie spotkanie z pukownikiem Frankiem Johnsonem. Cho pukownik Johnson wyldowa na lotnisku Leonardo da Vinci zaledwie dwie godziny temu, nie wida byo po nim zmczenia. O ile wiemy mwi Cesar Bellamy jest wci w Rzymie. Mielimy ponad trzydzieci meldunkw na temat miejsca jego pobytu. Czy ktry z nich si potwierdzi? Nie. Zadzwoni telefon. Tu Luigi odezwa si gos w suchawce. Panie pukowniku, mamy go. Jestem w jego apartamencie w hotelu Victoria. Przed sob mam jego bilet lotniczy do Pekinu. Zamierza wylecie w pitek. Dobra! w gosie Cesara sycha byo podekscytowanie. Zaczekaj tam. Zaraz bdziemy. Odoy suchawk i odwrci si do pukownika Johnsona. Obawiam si, panie pukowniku, e daremnie si pan trudzi. Mamy go. Zameldowa si w hotelu Victoria. Znalelimy wystawiony na jego nazwisko bilet lotniczy do Pekinu na pitek. Pukownik Johnson powiedzia agodnie:

Bellamy zameldowa si w hotelu pod swym wasnym nazwiskiem? Tak. I bilet lotniczy jest te wystawiony na niego? Tak. Pukownik Cesar wsta. Jedmy tam. Pukownik Johnson potrzsn gow. Szkoda traci czas. Jak to? Bellamy nigdy... Znw zadzwoni telefon. Cesar chwyci suchawk. To pan, pukowniku? rozleg si czyj gos. Tu Mario. Zlokalizowalimy Bellamyego. Jest w hotelu Valadier. W poniedziaek wybiera si pocigiem do Budapesztu. Co mamy robi? Skontaktuj si z tob powiedzia pukownik Cesar. Odwrci si i spojrza na pukownika Johnsona. Znaleli bilet kolejowy do Budapesztu na nazwisko Bellamyego. Nie rozumiem, co... Znw zadzwoni telefon. Sucham? rzuci Cesar do suchawki. Tu Bruno. Odnalelimy Bellamyego. Zameldowa si w hotelu Leonardo da Vinci. W niedziel planuje wyjazd do Miami. Czy mam...? Wracaj warkn Cesar i cisn suchawk. O co tu, u diaba, chodzi? Pukownik Johnson powiedzia ponuro: Stara si, bycie na prno angaowali swe siy. I co teraz? Zastawimy na niego puapk. Jechali przez Via Cassia, w pobliu Olgiata, kierujc si na pnoc, do Wenecji. Policja bdzie obserwowaa wszystkie gwne porty Woch, ale spodziewaj si, e bdzie prbowa przedosta si na zachd, do Francji lub Szwajcarii. Z Wenecji myla Robert mog si uda wodolotem do Triestu, a stamtd do Austrii. Potem... Rozmylania przerwa mu gos Pier: Jestem godna. Sucham? Jeszcze nic dzi nie jedlimy. Przepraszam powiedzia Robert. By zbyt pochonity innymi

sprawami, by myle o jedzeniu. Zatrzymamy si w najbliszej restauracji. Pier obserwowaa go, jak prowadzi. Bya niezwykle zaintrygowana. ya w wiecie alfonsw, zodziei i przemytnikw narkotykw. Ten czowiek nie by przestpc. W najbliszej miejscowoci zatrzymali si przed ma trattori. Robert zaparkowa wz i wysiedli. W restauracji byo duo goci, wypenia j gwar rozmw i brzk naczy. Robert znalaz stolik pod cian i zaj miejsce twarz do wejcia. Pojawi si kelner i wrczy im jadospisy. Susan powinna by ju na jachcie pomyla Robert. To moe by ostatnia szansa porozmawiania z ni. Zapoznaj si z menu powiedzia Robert i wsta. Zaraz wrc. Pier obserwowaa, jak podszed do znajdujcego si w pobliu ich stolika automatu telefonicznego. Wsun w otwr monet. Prosz z morsk central telefoniczn na Gibraltarze. Dzikuj. Do kogo moe dzwoni na Gibraltarze? zastanawiaa si Pier. Czy wanie tam zamierza uciec? Centrala? Chciabym uzyska poczenie z amerykaskim jachtem Zimorodek, znajdujcym si w pobliu Gibraltaru. Cydrowa Sodycz 337. Dzikuj. Mino kilka minut, podczas ktrych radiooperatorzy kontaktowali si ze sob, czc rozmow. Robert usysza w suchawce gos Susan. Susan... Robert! Nic ci nie jest? Nie, wszystko w porzdku. Chciaem ci tylko powiedzie... Wiem, co mi chcesz powiedzie. Trbi o tym radio i telewizja. Czemu ciga ci Interpol? To duga historia. Mamy czas. Chc si dowiedzie. Zawaha si. To sprawa polityczna, Susan. Dysponuj dowodami, ktre s niewygodne dla rzdw niektrych pastw. Dlatego szuka mnie Interpol. Pier z uwag przysuchiwaa si sowom Roberta.

Jak mog ci pomc? spytaa Susan. Nic nie moesz zrobi, skarbie. Zadzwoniem, by jeszcze raz usysze twj gos na wypadek, gdybym... gdybym z tego nie wyszed. Nie mw tak w jej gosie sycha byo panik. Moesz mi powiedzie, gdzie teraz jeste? We Woszech. Nastpia chwila ciszy. W porzdku. Nie jestemy daleko. Dopiero co minlimy Gibraltar. Moemy podpyn do kadego wskazanego przez ciebie miejsca. Nie, ja... Posuchaj. To prawdopodobnie twoja jedyna szansa ucieczki. Nie mog na to pozwoli, Susan. Znajdziesz si w niebezpieczestwie. Wanie wtedy do salonu wszed Monte i usysza fragment rozmowy. Pozwl mi z nim pomwi. Jeszcze chwil, Robercie. Monte chciaby z tob porozmawia. Susan, nie mam... W suchawce rozleg si gos Montego. Robercie, rozumiem, e znalaze si w powanych tarapatach. Odkrycie sezonu. Mona to tak okreli. Pragniemy ci pomc. Nie bd ci szukali na naszym jachcie. Czemu nie chcesz, bymy po ciebie podpynli? Dzikuj, Monte, bardzo doceniam twj gest, ale odpowied brzmi nie. Uwaam, e robisz bd. Tu bdziesz bezpieczny. Czemu tak si pali do pomocy? Tak czy inaczej, dzikuj. Zaryzykuj. Chciabym jeszcze zamieni par sw z Susan... Bardzo prosz Monte Banks przekaza suchawk Susan. Namw go szepn jej. Prosz, pozwl sobie pomc odezwaa si Susan. Ju mi pomoga, Susan musia przerwa na chwil. Bya najlepsz czci mego ycia. Chciaem tylko, by wiedziaa, e zawsze bd ci kocha. Rozemia si krtko. Cho w obecnej sytuacji

zawsze moe wcale nie oznacza zbyt dugo. Zadzwonisz do mnie jeszcze? Jeli bd mia okazj. Obiecaj mi. Dobrze. Obiecuj. Wolno odoy suchawk. Czemu jej to zrobiem? Czemu zrobiem to sobie? Jeste sentymentalnym gupcem, Beamy. Wrci do stolika. Zjedzmy co powiedzia do Pier. Zamwili posiek. Podsuchaam twoj rozmow. Szuka ci policja, prawda? Robert zesztywnia. Co za lekkomylno. Zdaje si, e moe mie z t dziewczyn kopoty. To zwyke nieporozumienie. Ja... Nie traktuj mnie jak idiotki. Chc ci pomc. Przyglda si jej z uwag. Czemu miaaby mi pomaga? Pier nachylia si. Bo bye dla mnie hojny. A poza tym nienawidz policji. Nie wiesz, co to znaczy wystawa na ulicy, by przez nich przeganian, traktowan jak co najgorszego. Niby aresztuj mnie za prostytucj, a potem zabieraj na zaplecze komendy i wykorzystuj jeden po drugim. To zwierzta. Zrobiabym wszystko, by wyrwna z nimi swoje rachunki. Wszystko. A naprawd mog ci pomc. Pier, nic nie moesz... W Wenecji policja zapie ci z atwoci. Jeli zatrzymasz si w hotelu, znajd ci. Jeli sprbujesz dosta si na statek, zastawi na ciebie puapk. A ja znam miejsce, gdzie bdziesz bezpieczny. Moja matka mieszka z moim bratem w Neapolu. Moemy zatrzyma si u nich. Tam policja nigdy nie bdzie ci szukaa. Robert milcza przez chwil, zastanawiajc si na jej sowami. To, co mwia Pier, brzmiao bardzo rozsdnie. Prywatny dom byby bezpieczniejszy ni jakiekolwiek inne miejsce, a Neapol to duy port. atwo znajdzie tam jaki statek. Ale waha si z odpowiedzi. Nie chcia naraa Pier na niebezpieczestwo. Pier, policja ma rozkaz mnie zabi, jak tylko mnie znajdzie. Potraktuj ci jako moj wsplniczk. Moesz mie due kopoty. Istnieje jedno bardzo proste wyjcie umiechna si Pier. Nie pozwolimy, by ci znaleli.

Robert odwzajemni jej umiech. Zdecydowa si. Zgoda. Zjedz lunch. Jedziemy do Neapolu. Pascy ludzie nie maj pojcia, dokd si skierowa? zapyta pukownik Frank Johnson. Francesco Cesar westchn. W tej chwili nie. Ale to tylko kwestia czasu... Tylko e my nie mamy czasu. Czy sprawdzi pan miejsce pobytu jego byej ony? Jego byej ony? Nie. Nie rozumiem, co... W takim razie nie zrobi pan najwaniejszego wysapa pukownik Johnson. Z tego co wiem, wysza ponownie za m za niejakiego Montego Banksa. Proponowabym, by ich pan odszuka, i to szybko.

Rozdzia 38 Sza szerokim bulwarem, niemal nie zdajc sobie sprawy, dokd si kieruje. Ile to ju dni mino od tej strasznej katastrofy? Stracia rachub czasu. Bya tak zmczona, e nie moga si skoncentrowa. Rozpaczliwie potrzebowaa wody; nie tej zanieczyszczonej, uywanej przez Ziemian, ale wieej, czystej deszczwki. Potrzebna jej bya czysta woda, by zregenerowa yciodajne substancje, by odzyska siy na poszukiwanie krysztau. Czua, e umiera. Zachwiaa si i wpada na jakiego mczyzn. Eje! Uwaaj, jak... amerykaski komiwojaer przyjrza si jej dokadniej i umiechn si. Cze. Patrzcie no, co za spotkanie! Ale cizia. No wanie. Skd jeste, zotko? Z sidmego soca Plejad. Rozemia si. Lubi dziewczyny z poczuciem humoru. Dokd idziesz? Potrzsna gow. Nie wiem. Nie jestem std. Jezu, zdaje si, e co z tego bdzie. Jada obiad? Nie. Nie mog je tutejszych potraw. Jaka dziwaczka. Ale za to liczna. Gdzie si zatrzymaa? Nigdzie. Nie mieszkasz w adnym hotelu? Hotelu? Po chwili przypomniaa sobie. Przechowalnie dla podrujcych. Nie. Musz znale jakie miejsce, by si przespa. Jestem bardzo zmczona. Rozemia si szeroko. Pozwl, e wszystkim zajmie si papcio. Moe pjdziemy do mnie? Mam w pokoju due, wygodne ko. Jak ci si to podoba? O tak, bardzo. Nie mg uwierzy w swoje szczcie. Cudownie! Zao si, e jest wietna w wyrku. Spojrzaa na niego zaintrygowana.

Spisz na wyrku? Popatrzy na ni zdumiony. Co? Nie, nie. Widz, e lubisz sobie poartowa, co? Oczy same jej si zamykay. Czy moemy od razu i do ka? Zatar donie. Pytanie! Mj hotel jest tu za rogiem. Wzi klucz w recepcji i pojechali wind na gr. Kiedy weszli do pokoju, mczyzna zapyta: Napijesz si czego? Niech si rozluni. Bardzo chciaaby si napi, ale nie tego, co mieli do zaoferowania Ziemianie. Nie odpara. Gdzie jest ko? Mj Boe, ale z niej gorca dziewczyna. Tutaj, skarbie. Zaprowadzi j do sypialni. Na pewno nie chciaaby si czego napi? Nie. Obliza usta. W takim razie czemu si nie... rozbierasz? Skina gow. To by zwyczaj Ziemian. cigna sukienk. Pod ni nie miaa nic. Jej ciao byo wyjtkowe. Mczyzna przyjrza si jej i powiedzia uszczliwiony: To bdzie dla mnie niezapomniana noc. Dla ciebie te, maa. Wyciupciam ci tak, jak jeszcze nikt nigdy ci nie wyciupcial. Byskawicznie cign z siebie ubranie i wskoczy do ka. No, teraz ci poka, co potrafi powiedzia. Unis gow. Cholera. Nie zgasiem wiata. Ju mia wsta, gdy powiedziaa sennym gosem: Daj spokj. Ja wycz. Patrzy, jak jej rami wydua si na ca szeroko pokoju, a palce przeksztacaj si jakby w zielone witki, ktre dosigny kontaktu. Ciemnoci przeszy przeraliwy krzyk mczyzny.

Rozdzia 39 Jechali z du prdkoci Autostrad Soca prosto do Neapolu. Przez ostatnie p godziny nie zamienili z sob ani sowa, pogreni we wasnych mylach. Cisz przerwaa Pier. Jak dugo chciaby zosta u mojej matki? spytaa. Trzy, cztery dni, jeli to moliwe. Oczywicie, e moliwe. Robert nie zamierza zosta duej ni jedn, gra dwie noce. Ale wola zachowa dalsze plany wycznie dla siebie. Opuci Wochy, gdy tylko znajdzie jaki bezpieczny statek. Ciesz si, e zobacz si ze swymi bliskimi powiedziaa Pier. Masz tylko jednego brata? Tak, Carla. Jest modszy ode mnie. Opowiedz mi o swojej rodzinie, Pier. Wzruszya ramionami. Nie ma specjalnie o czym mwi. Mj ojciec cae ycie pracowa w dokach. Kiedy miaam pitnacie lat, przygnit go dwig. Matka bya chora, musiaam utrzymywa j i Carla. Znajomy z wytwrni Cinecitta zaatwia mi mae rlki. Pacili marnie i do tego musiaam sypia z asystentem reysera. Pomylaam, e wicej zarobi na ulicy. Teraz zajmuj si troch tym, troch tym w jej gosie nie byo sycha rozczulania si nad sob. Pier... jeste pewna, e twoja matka nie bdzie miaa adnych zastrzee, jeli sprowadzisz do domu obcego mczyzn? Na pewno nie. Jestemy z sob bardzo zyte. Matka bdzie szczliwa, kiedy mnie zobaczy. Bardzo j kochasz? Robert spojrza na ni zdumiony. Kogo? Twoj matk? Kobiet, do ktrej telefonowae z restauracji, t Susan. Dlaczego pomylaa, e j kocham? Zorientowaam si po tonie twego gosu. Kto to jest? Znajoma. Szczciara z niej. Chciaabym, by o mnie te kto si tak troszczy. Czy Robert Bellamy to twoje prawdziwe imi i nazwisko?

Tak. I jeste porucznikiem? Na to pytanie byo trudniej odpowiedzie. Nie jestem pewien, Pier odpar. Byem. Moesz mi powiedzie, czemu szuka ci Interpol? Bdzie lepiej, jak nic ci nie powiem stwierdzi ostronie. Ju przez sam fakt, e jeste ze mn, moesz mie kopoty. Im mniej bdziesz wiedziaa, tym lepiej. Jak chcesz. Pomyla o dziwnym zbiegu okolicznoci, ktry sprawi, e si poznali. Pozwl, e ci o co zapytam. Gdyby si dowiedziaa, e na Ziemi przybyli kosmici, wpadaby w panik? Pier przygldaa mu si przez moment. Pytasz powanie? Najzupeniej powanie. Potrzsna gow. Nie. Myl, e to by byo ekscytujce. Czy wierzysz, e oni naprawd istniej? To niewykluczone powiedzia ostronie. Twarz Pier rozjania si. Serio? A czy maj prawdziwe... to znaczy... czy s zbudowani jak ludzie? Robert rozemia si. Nie wiem. Czy ma to co wsplnego z tym pocigiem za tob? Nie, nic szybko zaprzeczy Robert. Powiedziaabym ci co, ale obiecaj, e nie bdziesz na mnie zy. Obiecuj. Wydaje mi si, e si w tobie zakochaam powiedziaa to tak cicho, e ledwo j usysza. Pier... Wiem, zachowuj si jak kretynka. Ale nigdy przedtem nikomu tego nie mwiam. Chc, eby o tym wiedzia. Pochlebiasz mi, Pier. Nie artujesz sobie ze mnie?

Nie. Spojrza na wskanik paliwa. Dobrze by byo, gdybymy wkrtce trafili na stacj benzynow. Pitnacie minut pniej podjechali na stacj. Tutaj zatankujemy owiadczy Robert. wietnie umiechna si Pier. Zadzwoni do matki i uprzedz j, e przyprowadz do domu przystojnego cudzoziemca. Robert zajecha pod pomp i powiedzia do obsugujcego j chopaka: Fate U pieno, per favore. Si, signore. Pier nachylia si i pocaowaa Roberta w policzek. Zaraz wracam. Robert obserwowa j, jak wesza do rodka, by rozmieni pienidze. Naprawd jest bardzo adna pomyla. I inteligentna. Musz uwaa, by jej nie skrzywdzi. Pier wykrcia numer. Obejrzaa si jeszcze, by pomacha Robertowi. Kiedy usyszaa w suchawce gos telefonistki, powiedziaa: Prosz mnie poczy z Interpolem. Subito!

Rozdzia 40 Od chwili gdy Pier ujrzaa w telewizji informacj o Robercie Bellamym, wiedziaa, e stanie si bogata. Jeli Roberta szuka Interpol, midzynarodowa organizacja policji kryminalnej, to musieli wyznaczy za jego gow potn nagrod. A ona bya jedyn osob, ktra znaa miejsce pobytu Bellamyego! Czyli e caa nagroda przypadnie w udziale wanie jej! Namwienie Roberta, by pojecha do Neapolu, gdzie bdzie go moga mie na oku, byo genialnym posuniciem. Interpol. W czym mog pani pomc? rozleg si w suchawce gos mczyzny. Serce Pier walio jak motem. Wyjrzaa przez okno, by si upewni, czy Robert cigle stoi przed dystrybutorem. Szukacie niejakiego porucznika Roberta Bellamy, prawda? Nastpia chwila ciszy. Czy mog wiedzie, kto mwi? Niewane. Szukacie go czy nie? Musz pani przeczy do innej osoby. Prosz si nie rozcza. Odwrci si do swego asystenta. Sprbuj sprawdzi, skd dzwoni. Pronto! Trzydzieci sekund pniej Pier rozmawiaa z jakim wyszym funkcjonariuszem. Sucham, signora. W czym mog pani pomc? W niczym, ty durniu. To ja prbuj pomc wam. Znam miejsce pobytu porucznika Roberta Bellamyego. Interesuje was to czy nie? Ale tak, signora, bardzo nas interesuje. Powiedziaa pani, e zna pani miejsce jego pobytu? Zgadza si. Jest teraz ze mn. Ile jest dla was wart? Mwi pani o nagrodzie? Oczywicie, e mwi o nagrodzie. Znw wyjrzaa przez okno. C to za idioci! Funkcjonariusz da znak swemu asystentowi, by si pospieszy. Nie ustalilimy jeszcze, signora, wysokoci nagrody za pomoc w jego ujciu, wic...

No to ustalcie teraz. Spiesz si. A jakiej nagrody spodziewaaby si pani? Nie wiem. Pier pomylaa przez chwil. Moe pidziesit tysicy dolarw? Pidziesit tysicy dolarw to duo pienidzy. Jeli powie mi pani, gdzie pani teraz jest, przyjedziemy, by ustali kwot, satysfakcjonujc... Chyba uwaa mnie za pazza. Nie. Albo zgodzicie si zapaci tyle, ile dam, albo... Pier uniosa wzrok i zobaczya Roberta, zmierzajcego w stron pawilonu. Pospieszcie si! Tak czy nie? Dobrze, signora. Zgadzamy si zapaci pani... Robert wszed do rodka i zblia si do niej. Pier powiedziaa do suchawki: Mamo, przyjedziemy w porze obiadu. Spodoba ci si. Jest bardzo miy. Dobrze. W takim razie do zobaczenia. Ciao. Pier odoya suchawk i odwrcia si do Roberta. Matka nie moe si wprost doczeka chwili, kiedy ci zobaczy. W centrali Interpolu starszy funkcjonariusz spyta: Czy udao wam si ustali, skd dzwonia? Tak. Ze stacji benzynowej na Autostradzie Soca. Wszystko wskazuje na to, e s w drodze do Neapolu. * Pukownik Francesco Cesar i Frank Johnson studiowali cienn map, wiszc w gabinecie Cesara. Neapol to due miasto mwi pukownik Cesar. S tam tysice miejsc, w ktrych mona si ukry. A kobieta? Nie mamy pojcia, co to za jedna. Wic musimy si dowiedzie stwierdzi Johnson. Cesar spojrza na niego zaskoczony. Jak? Jeli Bellamy postanowiby prdko znale sobie kobiet do

towarzystwa, to co by zrobi? Prawdopodobnie zaczepiby jak dziwk. Tak jest. Od czego zaczynamy? Od Tor di Ounto. Pojechali w d Passeggiata Archeologica i przygldali si prostytutkom, prezentujcym swoje wdziki. W samochodzie, oprcz pukownikw Cesara i Johnsona, siedzia rwnie kapitan Bellini, komendant dzielnicy. To nie bdzie atwe zauway Bellini. Rywalizuj midzy sob, ale kiedy tylko zobacz policjanta, zaraz tworz jednolity front. Nie powiedz nam nic. Zobaczymy mrukn pukownik Johnson. Bellini poleci kierowcy, by zatrzyma samochd i trjka mczyzn wysiada. Prostytutki obrzucay ich wrogimi spojrzeniami. Bellini podszed do jednej z kobiet. Dobry wieczr, Maria. Jak tam interesy? Bd szy lepiej, jeli sobie std pjdziecie. Wcale nie mamy zamiaru zosta. Chciaem ci tylko o co spyta. Szukamy Amerykanina, ktry ubiegej nocy poderwa jedn z was. Podejrzewamy, e wyjechali gdzie razem. Chcemy si dowiedzie, kim jest ta dziewczyna. Czy moecie nam pomc? pokaza jej zdjcie Roberta. Zbliyo si do nich kilka prostytutek, by posucha, o czym rozmawiaj. Ja nie powiedziaa Maria ale znam kogo, kto mgby to zrobi. Bellini z zadowoleniem skin gow. To dobrze. Kto? Maria wskazaa na witryn po drugiej stronie ulicy. Opatrzona bya napisem: Przepowiadanie przyszoci Wrenie z rki. Moe madom Lucia wam pomoe. Dziewczta rozemiay si z aprobat. Kapitan Bellini spojrza na nie i powiedzia: Widz, e lubicie arty? W takim razie myl, e i ten si wam spodoba. Ci dwaj panowie bardzo chc pozna nazwisko dziewczyny, ktra posza z tym Amerykaninem. Jeli nie wiecie ktra to, proponuj, bycie porozmawiay ze swoimi znajomymi i odszukay osob, ktra to

wie; kiedy ju bdziecie znay odpowied, zadzwocie do mnie. A niby czemu miaybymy to zrobi? spytaa zaczepnie jedna z nich. Przekonacie si. Godzin pniej policja rozpocza obaw na rzymskie prostytutki. Radiowozy przeczesyway miasto, zgarniajc wszystkie kobiety, pracujce na ulicy oraz ich opiekunw. Rozlegay si gone protesty. Nie moecie tego zrobi... Pac policji za ochron. To mj rewir od piciu lat... Dawaam wam i waszym kolegom za darmo; gdzie wasza wdziczno? Za co wam pac, jak nie za opiek...? Nastpnego dnia ulice byy praktycznie rzecz biorc wyczyszczone z prostytutek, za to wizienia przepenione. Cesar i pukownik Johnson siedzieli w gabinecie kapitana Belliniego. Mog by kopoty z ich dalszym przetrzymywaniem ostrzeg kapitan Bellini. Dodam te, e ma to bardzo zy wpyw na turystyk. Prosz si nie martwi odpar pukownik Johnson. Kto wreszcie zacznie gada. Najwaniejsze, by kontynuowa akcj. Zaamanie nastpio pnym popoudniem. Sekretarka kapitana Belliniego powiedziaa: Chce si z panem widzie niejaki pan Lorenzo. Wpu go. Pan Lorenzo ubrany by w bardzo drogi garnitur, na trzech palcach mia piercienie z brylantami. By alfonsem. W czym mog panu pomc? zapyta Bellini. Lorenzo umiechn si. To raczej ja przyszedem pomc panu. Paru moich ludzi poinformowao mnie, e szukacie pewnej dziewczyny, ktra wyjechaa z miasta z jakim Amerykaninem. Poniewa zawsze jestemy gotowi do wsppracy z wadzami, myl, e mog wam zdradzi jej nazwisko. Kto to taki? spyta pukownik Johnson. Lorenzo zignorowa pytanie. Oczywicie jestem pewien, e zechce pan okaza swoj wdziczno, zwalniajc moich wsppracownikw i ich przyjaciki. Nie interesuj nas twoje dziwki powiedzia pukownik Cesar.

Chcemy jedynie pozna nazwisko tej dziewczyny. To bardzo pocieszajca informacja, panie pukowniku. Zaatwianie interesw z rozsdnymi ludmi to prawdziwa przyjemno. Wiem, e... Jej nazwisko, Lorenzo. Ach, tak, oczywicie. Nazywa si Pier. Pier Valli. Amerykanin spdzi z ni noc w hotelu L'Incrocio, a rano gdzie wyjechali. Nie naley do moich dziewczt, jeli mog si tak wyrazi. Bellini ju zapa za telefon. Przyniecie teczk niejakiej Pier Valli. Subito! Mam nadziej, e oka panowie swoj wdziczno i... Bellini unis wzrok, a nastpnie rzuci do suchawki: I odwoa Operacj Putana. Lorenzo rozpromieni si. Grazie. Pi minut pniej teczka Pier Valli leaa ju na biurku Belliniego. Zacza uprawia nierzd w wieku pitnastu lat. Od tamtej pory kilka razy bya zatrzymywana. Jest... Skd pochodzi? przerwa mu pukownik Johnson. Z Neapolu. Mczyni spojrzeli na siebie. Mieszka tam jej matka i brat. Moecie si dowiedzie gdzie dokadnie? Sprbujemy sprawdzi. Dobra. Prosz to zrobi natychmiast.

Rozdzia 41 Zbliali si do przedmie Neapolu. Wzdu wskich ulic wznosiy si wysokie budynki mieszkalne, prawie w kadym oknie suszyo si pranie, co sprawiao, e domy przypominay betonowe gry z powiewajcymi kolorowymi flagami. Bye kiedy w Neapolu? zapytaa Pier. Raz. Gos Roberta by napity. Susan siedziaa obok niego, chichoczc. Syszaam, e Neapol to grzeszne miasto. Kochanie, czy my tu te troch pogrzeszymy? Wymylimy co ekstra obieca jej. Dobrze si czujesz? Pier przygldaa mu si z uwag. Tak, wietnie. Jechali wzdu zatoki Castel DellOvo, strzeonej przez stary, opuszczony zamek, stojcy tu nad wod. Kiedy dotarli do Via Toledo, Pier powiedziaa podnieconym gosem. Skr tu. Wkrtce znaleli si w Spaccanapoli, starej czci Neapolu. To ju niedaleko powiedziaa Pier. Na Via Benedetto Croce skr w lewo. Robert jecha zgodnie z jej wskazwkami. Ruch by tu wikszy, a dwik klaksonw wrcz oguszajcy. Zapomnia, jak haaliwy jest Neapol. Zwolni, by nie potrci pieszych przebiegajcych tu przed pojazdami, jakby zostali obdarzeni pewnego rodzaju niemiertelnoci. Tutaj skr w prawo instruowaa go Pier. W Piazza del Plebiscito. Ruch by tu jeszcze wikszy, a okolica bardziej zaniedbana. Zatrzymaj si! krzykna Pier. Robert podjecha do krawnika. Stali przed szeregiem sklepw z nasionami. Robert rozejrza si. Czy to tutaj mieszka twoja matka? Nie, skde powiedziaa Pier. Pochylia si i nacisna klakson. Po chwili z jednego ze sklepw wyjrzaa moda kobieta. Pier wysiada z samochodu i podbiega przywita si z ni. Objy si. Wspaniale wygldasz! wykrzykna kobieta. Musi ci si dobrze

powodzi. To prawda Pier uniosa rk. Spjrz na moj now bransoletk! Czy to prawdziwe szmaragdy? No pewnie, e prawdziwe. Kobieta odwrcia si w stron sklepu. Anna! Chod no tutaj. Zobacz, kto przyjecha! Robert z niedowierzaniem obserwowa ca scenk. Pier... Jeszcze chwilk, kochanie powiedziaa. Musz si przywita ze swoimi koleankami. Wkrtce kilka kobiet okryo Pier, podziwiajc jej bransoletk, a Robert siedzia bezradnie, zgrzytajc zbami. Szaleje za mn owiadczya Pier. Odwrcia si do Roberta. Prawda, caro? Robert z najwiksz chci by j teraz udusi. Tak przyzna. Czy moemy ju jecha, Pier? Jeszcze minutk. Natychmiast powiedzia Robert. No ju dobrze. Pier odwrcia si w stron kobiet. Musimy ju jecha. Mamy wane spotkanie. Ciao! Pier zaja miejsce w samochodzie obok Roberta, a kobiety stay obserwujc, jak odjedali. To wszystko moje koleanki powiedziaa uszczliwiona Pier. Ciesz si. Gdzie jest dom twojej matki? Och, nie mieszka w samym Neapolu. Co takiego? Mieszka w maym domku za miastem, p godziny drogi std. Stary, kamienny domek znajdowa si na poudniowych przedmieciach Neapolu i pobudowany by w pewnej odlegoci od gwnej drogi. Oto on! wykrzykna Pier. Czy nie jest pikny? Jest. Robertowi nawet odpowiadao, e dom jest daleko od centrum miasta. Nikt nie powinien go tutaj szuka. Pier miaa racj. To idealna kryjwka. Skierowali si do wejcia, lecz nim doszli, drzwi otworzyy si i w progu stana rozemiana matka Pier. Miaa zmczon, pooran

zmarszczkami twarz, bya szczupa, siwowosa i bardzo podobna do swej crki. Pier, cara! Mi sei mancata! Ja te si za tob stskniam, mamo. A to przyjaciel, o ktrym ci mwiam przez telefon. Kobieta zorientowaa si natychmiast, o co chodzi. Ach, tak? Si, witam pana, panie...? Jones powiedzia Robert. Prosz do rodka. Weszli do domu i znaleli si w duym pomieszczeniu, wygodnym i przytulnym, zastawionym mas mebli. Do pokoju zajrza dwudziestokilkuletni chopak, niski, ciemny, o szczupej, powanej twarzy i mylcych, piwnych oczach. Ubrany by w dinsy i kurtk, opatrzon napisem Diavoli Rossi. Na widok siostry twarz mu si rozpromienia. Pier! Cze, Carlo. Ucisnli si. Co ty tu robisz? Przyjechalimy na kilka dni z wizyt. Odwrcia si do Roberta. To mj brat Carlo. Carlo, to pan Jones. Cze, Carlo. Carlo zmierzy Roberta od stp do gw. Cze. Przygotuj dla was, gobeczki, pokj odezwaa si matka Pier. Jeli nie sprawioby to pani kopotu... zacz Robert to znaczy, jeli ma pani dodatkowy pokj, to wolabym spa sam. Nastpia niezrczna cisza. Caa trjka przygldaa si uwanie Robertowi. Omosessuale? zwrcia si matka do Pier. Pier wzruszya ramionami. Sama nie wiem. Ale bya pewna, e Robert nie jest homoseksualist. Starsza kobieta spojrzaa na Roberta. Jak pan sobie yczy. Znw przytulia Pier. Tak si ciesz, e ci widz. Chod do kuchni. Zaparz dla nas kaw. Kiedy ju byy w kuchni, wykrzykna: Benissimo! Jak go poznaa? Sprawia wraenie bardzo bogatego.

I ta bransoletka. Musiaa kosztowa majtek. Mj Boe! Przygotuj dzi wystawn kolacj. Zaprosz wszystkich ssiadw, by mogli zobaczy twojego... Nie, mamo. Nie rb tego. Ale, cara, czemu mamy ukrywa, jakie szczcie ci spotkao? Nasi znajomi tak si uciesz. Mamo, pan Jones przyjecha, by odpocz u nas przez kilka dni. adnych przyj. adnych ssiadw. Dobrze westchna kobieta. Jak sobie yczysz. Zaatwi wszystko tak, by go ujli z dala od domu, eby nie denerwowa mamy. Carlo rwnie zauway bransoletk. Ta bransoletka... to z prawdziwych szmaragdw, co? Kupi j pan dla mojej siostry? W postawie chopca byo co, co nie podobao si Robertowi. Sam j spytaj. Kobiety wyszy z kuchni. Matka spojrzaa na Roberta. Na pewno nie chce pan spa z Pier? Robert poczu zmieszanie. Dzikuj pani, ale wolabym nie. Poka ci twj pokj odezwaa si Pier. Zaprowadzia go w gb domu, do olbrzymiej, wygodnej sypialni z podwjnym oem na rodku. Robercie, boisz si, co by sobie pomylaa mama, gdybymy spali razem? Ona wie, jak zarabiam na ycie. Nie o to chodzi odpar Robert. Po prostu... w aden sposb nie potrafi jej tego wyjani. Przepraszam ci, ale... Nie ma sprawy powiedziaa lodowatym tonem Pier. Nie wiedziaa, czemu poczua si uraona. Ju drugi raz nie chcia si z ni przespa. Zasuy sobie na to, bym go wydaa policji pomylaa. Lecz mimo wszystko poczua tak jakby wyrzuty sumienia. By naprawd bardzo miy. Ale pidziesit tysicy dolarw piechot nie chodzi. Podczas kolacji starsza pani bya niezwykle rozmowna, lecz Pier, Robert i Carlo milczeli, kade zajte swoimi mylami. Robert rozwaa plan ucieczki. Jutro myla udam si do portu

i znajd jaki statek, wypywajcy w rejs. Pier dumaa o telefonie, ktry zamierzaa wykona. Zadzwoni z miasta, eby policja nie trafia na nasz lad. Carlo przyglda si nieznajomemu, ktrego sprowadzia do domu siostra. Powinien stanowi atwy up. Po kolacji obie kobiety przeszy do kuchni. Robert zosta w pokoju z Carlem. Jest pan pierwszym mczyzn, ktrego moja siostra przyprowadzia do domu powiedzia Carlo. Musia jej si pan bardzo spodoba. Ona mi si te bardzo podoba. Naprawd? Zamierza si pan ni zaopiekowa? Uwaam, e twoja siostra sama potrafi zadba o swoje interesy. Carlo umiechn si gupkowato. Tak, wiem. Siedzcy naprzeciwko niego nieznajomy by dobrze ubrany i niewtpliwie bogaty. Czemu w takim razie zatrzyma si u nich, skoro mg zamieszka w jakim eleganckim hotelu? Jedyny powd, ktry przyszed Carlowi do gowy, to e mczyzna si ukrywa. Chopak zwietrzy dobry interes. Wiadomo, e kiedy bogaty facet si ukrywa, mona przy tej okazji zarobi nieco forsy. Skd pan jest? spyta Carlo. Z adnego szczeglnego miejsca odpowiedzia uprzejmie Robert. Duo podruj. Carlo skin gow. Rozumiem. Wycign z Pier, kto to taki. Kto prawdopodobnie chtnie zapaci za niego kup forsy. Podzielimy si ni z Pier. Pracuje pan? kontynuowa wypytywanie Carlo. Nie, jestem na emeryturze. Nietrudno bdzie zmusi tego faceta do gadania stwierdzi chopak. Lucca, przywdca Diavoli Rossi, szybko si z nim upora. Jak dugo zatrzyma si pan u nas? Trudno powiedzie. Ciekawo chopca zacza irytowa Roberta. Pier razem z matk wysza z kuchni. Czy chce pan jeszcze kawy? spytaa matka. Nie, dzikuj. Kolacja bya wymienita. Kobieta umiechna si.

Dzi to jeszcze nic. Jutro przygotuj prawdziw uczt. Dzikuj. Ju go tu wtedy nie bdzie. Wsta. Jeli pastwo wybacz, chciabym si teraz pooy. Jestem dosy zmczony. Ale bardzo prosz powiedziaa matka. Dobranoc panu. Dobranoc. Obserwowali Roberta, idcego w stron sypialni. Carlo umiechn si. Uwaa, e nie jeste wystarczajco dobra, by z nim spa, co? Uwaga ta dotkna Pier do ywego. Takie zreszt byo zaoenie Carla. Nie przejmowaaby si tym, gdyby Robert by homoseksualist, ale syszaa, jak rozmawia z Susan. Jeszcze poka temu stronzo. Robert lea w ku, zastanawiajc si nad kolejnym ruchem. Zyska nieco na czasie, naprowadzajc policjantw dziki ukrytemu w karcie kredytowej urzdzeniu na faszywy trop. Ale nie mg zbytnio na tym polega. Do tej pory na pewno ju dopadli czerwonej ciarwki. Ludzie, ktrzy go cigali, byli bezwzgldni i nie w ciemi bici. Robert zastanawia si, czy w t afer zapltani byli przywdcy najwikszych wiatowych potg? Czy moe ma do czynienia z organizacj wewntrz organizacji, z jak klik w rodowisku wywiadowczym, pracujc nielegalnie na wasny rachunek? Im wicej Robert o tym myla, tym mniej prawdopodobne wydawao mu si, by przywdcy pastw nie zdawali sobie sprawy z tego, co si dzieje. Uderzya go pewna myl. Zawsze wydawao mu si podejrzane, e admira Whittaker zosta tak nagle przeniesiony na emerytur i skazany na zapomnienie. Ale jeli zosta do tego zmuszony, bo kto wiedzia, e admira nigdy nie zgodzi si na udzia w takim spisku, wtedy wszystko stawao si jasne. Musz si skontaktowa z admiraem pomyla Robert. Admira by jedyn osob, ktrej ufa i ktra moga mu pomc w rozszyfrowaniu caej tej afery. Jutro postanowi jutro. Zamkn oczy i natychmiast usn. Obudzio go skrzypnicie drzwi do sypialni. Usiad na posaniu, kompletnie rozbudzony. Kto zblia si do ka. Robert napi minie, gotw skoczy. Wtem poczu zapach perfum Pier. Wlizgna si pod koc tu obok niego. Pier... co ty tu...? Ciii... Przywara do niego caym ciaem. Bya zupenie naga.

Poczuam si taka samotna szepna i przytulia si mocniej. Przykro mi, Pier, ale... ale nic nie mog dla ciebie zrobi. Nie? spytaa Pier. W takim razie pozwl, bym ja co zrobia dla ciebie powiedziaa cicho. To na nic Robert poczu gbok frustracj. Chcia im obojgu oszczdzi zakopotania z powodu tego, co byo nieuniknione. Nie podobam ci si, Robercie? Nie uwaasz, e mam pikne ciao? Ale tak. Naprawd mu si podobaa. Czu ciepo bijce od jej ciaa. Gaskaa go delikatnie, przesuwajc palce wzdu jego piersi, a potem coraz niej. Musi j powstrzyma, nim znw powtrzy si ten sam poniajcy moment. Pier, nie mog si kocha. Od... od bardzo dawna nie jestem w stanie kocha si z adn kobiet. Nie musisz nic robi, Robercie powiedziaa. Chc ci tylko popieci. Lubisz, jak ci kto pieci? Nie czu nic. Przeklta Susan! Nie tylko odesza od niego, odebraa mu rwnie jego msko. Pier zsuna si niej. Po si na brzuchu poprosia. Pier, to nie ma sensu... Przewrcia go. Lea przeklinajc Susan, przeklinajc sw impotencj. Poczu na plecach jzyk Pier. Zataczaa nim malutkie keczka, coraz niej i niej. Palcami delikatnie muskaa jego skr. Pier... Ciii... Czu jej mikki i gorcy jzyk coraz niej. Podniecio go to. Poruszy si. Ciii... Le spokojnie. Czu na skrze dotyk jej jdrnych piersi. Serce zaczo mu bi mocniej. Tak pomyla. Tak! O, wanie tak! Ogarniao go coraz wiksze podniecenie i kiedy nie mg ju duej wytrzyma, chwyci Pier i przewrci j na wznak. Poczua go na sobie i jkna: Mj Boe, jeste niesamowity. Chc ci czu w sobie. Chwil pniej Robert wszed w ni gboko i poczu si naraz tak, jakby si na nowo narodzi. Pier bya dowiadczon i namitn

kochank. Robert upaja si jej aksamitnym, mikkim ciaem. Tej nocy kochali si trzy razy, nim w kocu usnli. DZIE OSIEMNASTY Neapol, Wochy Robert obudzi si, kiedy przez okno zaczo wpada blade wiato poranka. Przytuli do siebie Pier i szepn: Dzikuj. Pier umiechna si figlarnie. Jak si czujesz? Cudownie powiedzia Robert. I bya to prawda. Pier przytulia si do niego. Jeste potworem! Robert rozemia si. A ty jeste prawdziw czarodziejk. Pier usiada i spytaa powanie: Nie jeste przemytnikiem narkotykw, prawda? C za naiwne pytanie! Nie. Ale szuka ci Interpol. Nie mg temu zaprzeczy. Tak. Jej twarz rozjania si. Wiem ju! Jeste szpiegiem! Bya podekscytowana jak mae dziecko. Robert nie mg powstrzyma umiechu. Tak sdzisz? Przyznaj si nalegaa Pier. Jeste szpiegiem, prawda? Tak powiedzia powanie Robert. Jestem szpiegiem. Wiedziaam! Oczy Pier byszczay. Czy moesz mi zdradzi kilka sekretw? Jakich znw sekretw? No wiesz, szpiegowskich... o szyfrach i takich tam... Ubstwiam powieci szpiegowskie. Czytam ich mnstwo. Naprawd?

Och, tak! Ale to s wszystko tylko wymylone historyjki. A ty znasz prawdziwe chwyty, prawda? Na przykad tajne sygnay, jakimi posuguj si szpiedzy. Czy moesz mi zdradzi jeden z nich? Robert odpar powanie: C, nie powinienem, ale myl, e jeden mog ci zdradzi. Co jej takiego powiedzie, eby uwierzya? Jest taki stary numer z aluzj. Otworzya szeroko oczy. Numer z aluzj? Tak. Robert wskaza na okno sypialni. Gdy wszystko jest w porzdku, obie aluzje s podniesione. Ale jeli s jakie nieprzewidziane komplikacje, jedn aluzj si opuszcza. To znak dla wsppracujcego z tob agenta, by mia si na bacznoci. Ale super! wykrzykna podniecona Pier. Nigdy o tym nie czytaam. I nie przeczytasz zapewni j Robert. To wielka tajemnica. Nikomu tego nie zdradz obiecaa Pier. Powiedz co jeszcze! Co jeszcze? Robert zastanowi si przez moment. No wic jest jeszcze numer z telefonem. Pier przytulia si do niego mocniej. Powiedz mi o nim. No wic... przypumy, e twj znajomy szpieg dzwoni, by sprawdzi, czy wszystko w porzdku. Prosi do aparatu Pier. Jeli wszystko gra, mwisz: Tu Pier. Ale jeli s jakie problemy, odpowiadasz: Pomyka. Ale fajne! Moi wykadowcy z Farmy dostaliby ataku serca, gdyby usyszeli, jakie bzdury wygaduj. Moesz mi jeszcze co powiedzie? spytaa Pier. Robert rozemia si. Myl, e wystarczy ju tych sekretw jak na jeden ranek. Masz racj. Otara si o jego ciao. Chcesz wzi prysznic? Z najwiksz przyjemnoci. Namydlili si nawzajem pod ciep wod i kiedy Pier rozchylia Robertowi nogi i zacza go my, znw ogarno go podniecenie.

Jeszcze raz si kochali, tym razem pod prysznicem. Gdy Robert si ubiera, Pier zarzucia szlafrok i powiedziaa: Zorientuj si, jak tam ze niadaniem. Carlo czeka ju na ni w pokoju stoowym. Powiedz mi co o swym przyjacielu poprosi. Na przykad co? Gdzie go spotkaa? W Rzymie. Musi by bardzo bogaty, skoro ci kupi bransoletk ze szmaragdw. Wzruszya ramionami. Podobam mu si. Wiesz, co myl? powiedzia Carlo. e ten twj przyjaciel przed kim si ukrywa. Jeli powiemy o tym komu trzeba, moemy dosta du nagrod. Pier podesza do brata, oczy jej pony. Trzymaj si od niego z daleka, Carlo. Czyli e si ukrywa. Suchaj, ty may piscialetto, ostrzegam ci nie wtrcaj si w nie swoje sprawy. Nie miaa zamiaru dzieli si sw nagrod z kimkolwiek. Widz, siostrzyczko, e chcesz wszystko zagarn dla siebie odezwa si Carlo z nagan w gosie. Nic nie rozumiesz, Carlo. Nie? Powiem ci prawd zacza Pier. Pan Jones ucieka przed sw on. Wynaja detektywa, by go ledzi. I tyle. Carlo umiechn si. To czemu od razu mi tego nie powiedziaa? W takim razie to aden interes. Nie ma o czym gada. No wanie powiedziaa skwapliwie Pier. A Carlo pomyla sobie: Musz si dowiedzie, kim on naprawd jest. Przy telefonie by Janus.

Dowiedziae si ju czego? Wiemy, e porucznik Bellamy jest w Neapolu. Macie tam kogo dobrego? Tak. Zaczli go ju szuka. Mamy lad. Wiemy, e podruje z prostytutk, ktra ma rodzin w Neapolu. Sdzimy, e wanie do niej pojechali. Pjdziemy tym tropem. Informuj mnie na bieco. Zarzd Budynkw Komunalnych Neapolu prbowa ustali, gdzie mieszka matka Pier Valli. Kilkunastu agentw bezpieczestwa i oddziay miejscowej policji przeczesyway miasto w poszukiwaniu Bellamyego. Carlo skrupulatnie realizowa swj plan, dotyczcy osoby Roberta. Pier szykowaa si, by ponownie zadzwoni do Interpolu.

Rozdzia 42 Unoszce si w powietrzu niebezpieczestwo byo niemal namacalne i Robertowi wydawao si, e wystarczy wycign rk, by go dotkn. Na nabrzeu panowa ruch jak w ulu; adowano i rozadowywano statki towarowe. Ale w obrazie tym przyby jeszcze jeden element: cae molo patroloway radiowozy, a umundurowani policjanci i detektywi po cywilnemu wypytywali pracownikw portu i marynarzy. Takie skoncentrowanie si cakowicie zaskoczyo Roberta. Zupenie, jakby wiedzieli, e jest w Neapolu, bo przecie niemoliwe, by prowadzili tak intensywne poszukiwania w kadym wikszym miecie Woch. Nawet nie wysiad z samochodu, tylko zawrci i odjecha z portu. To, co wydawao mu si takie atwe zaokrtowanie si na jaki frachtowiec, udajcy si do Francji okazao si teraz zbyt niebezpieczne. Jakim cudem udao im si go tu wyledzi. Znw przeanalizowa wszystkie moliwoci dziaania. Podr samochodem bya zbyt ryzykowna. Do tej pory na pewno zablokowali szosy. Port by obserwowany. To znaczyo, e dworzec kolejowy i lotnisko rwnie s pilnowane. Ptla wok niego coraz bardziej si zaciskaa. Robert przypomnia sobie propozycj Susan. Dopiero co wypynlimy z Gibraltaru. Moemy ci zabra z kadego, wskazanego przez ciebie miejsca. To prawdopodobnie twoja jedyna szansa ratunku. Z niechci myla o wpltywaniu Susan w swoje niebezpieczne sprawy, ale nie potrafi znale innego rozwizania. Byo to jedyne wyjcie z puapki, w ktrej si znalaz. Nie przyjdzie im do gowy, by go szuka na prywatnym jachcie. Gdyby udao mi si dotrze do Zimorodka pomyla mogliby mnie podrzuci w poblie Marsylii, skd sam ju dostabym si na brzeg. W ten sposb na nic ich nie nara. Zaparkowa samochd w bocznej uliczce przed ma trattori i wszed do rodka, by zadzwoni. W cigu piciu minut otrzyma poczenie z Zimorodkiem. Poprosz pani Banks. A kto dzwoni? Monte nawet na jachcie trzyma jakiego cholernego lokaja do

odbierania telefonw. Prosz powiedzie, e stary znajomy. W chwil pniej usysza gos Susan. Robercie... czy to ty? Tak. Nie... nie aresztowali ci, prawda? Nie. Susan... trudno mu byo zada to pytanie czy twoja oferta jest wci aktualna? Oczywicie. Kiedy...? Czy do wieczora dopyniecie do Neapolu? Susan zawahaa si. Nie wiem. Poczekaj moment. Roberta dobiegy odgosy rozmowy. Po chwili Susan powiedziaa do suchawki: Monte mwi, e mamy jakie kopoty z silnikiem. Moemy by w Neapolu za dwa dni. Cholera. Kady dzie zwoki zwiksza niebezpieczestwo wpadki. Dobra, niech bdzie. Gdzie ci znajdziemy? Skontaktuj si z tob. Robercie, prosz, uwaaj na siebie. Staram si, jak mog. Nie dopucisz do tego, by ci si co stao? Nie, nie dopuszcz do tego, by mi si co stao. Ani tobie. Susan odoya suchawk, odwrcia si do swego ma i umiechna si. Zgodzi si na nasz propozycj. Godzin pniej w Rzymie Francesco Cesar wrcza pukownikowi Frankowi Johnsonowi nadany z Zimorodka telegram nastpujcej treci: Bellamy zamierza wsi na pokad Zimorodka. Bdziemy informowali na bieco. Wiadomo nie bya podpisana. Poleciem, by ledzi wszystkie rozmowy z Zimorodkiem powiedzia Cesar. Bdziemy mieli Bellamyego, gdy tylko postawi nog na pokadzie jachtu.

Rozdzia 43 Im duej Carlo Valli nad tym myla, tym by pewniejszy, e trafi na co ekstra. Bajeczka Pier, o Amerykaninie uciekajcym przed on bya mieszna. Pan Jones ucieka, zgoda, ale przed policj. Prawdopodobnie wyznaczono za niego nagrod. Moe nawet pokan. Naleao postpowa bardzo rozwanie. Carlo postanowi obgada wszystko z Mariem Lucc, przywdc Diavoli Rossi. Wczesnym rankiem Carlo dosiad swojej vespy i skierowa si na Via Sorcella, za Piazza Garibaldi. Zatrzyma si przed odrapanym budynkiem mieszkalnym i nacisn dzwonek przy tabliczce z nazwiskiem Lucca. Po chwili w domofonie rozleg si gos Maria. Czego, do cholery? Tu Carlo. Mario, musz z tob porozmawia. Mdl si, by okazao si to naprawd wane, skoro przychodzisz o tej porze. Wa na gr. Rozleg si dwik brzczyka i Carlo wbieg po schodach. Mario Lucca sta w progu zupenie nagi. Na ku w gbi pokoju Carlo dostrzeg jak dziewczyn. Che cosa? Co, u diaba, robisz tak wczenie? Nie mogem spa, Mario. Jestem zbyt podekscytowany. Wydaje mi si, e trafiem na co ekstra. Tak? Wejd. Carlo wszed do maego, brudnego mieszkanka. Ubiegej nocy moja siostra przyprowadzia do domu klienta. No i co z tego? Wszyscy wiedz, e Pier to dziwka. Tak, ale ten go jest nadziany. I ukrywa si. Przed kim? Nie wiem. Ale si dowiem. Sdz, e mogli za niego wyznaczy nagrod. Czemu nie spytae swojej siostry? Carlo zmarszczy brwi. Pier chce wszystko zagarn dla siebie. eby zobaczy, jak jej kupi bransoletk. Z prawdziwych szmaragdw.

Bransoletk, mwisz? Ile jest warta? Pniej ci powiem. Chc j dzi opyli. Lucca sta, zastanawiajc si nad czym. Suchaj, Carlo, a moe bymy sobie pogadali z tym przyjacielem twojej siostry, co? Przywie go do naszej meliny. Nazywali tak pusty magazyn w Pascalone Quartiere Sanita, z pomieszczeniem dwikoszczelnym. Carlo umiechn si. Bene. Nie sprawi mi to specjalnego kopotu. Bdziemy na niego czekali powiedzia Lucca. Utniemy sobie z nim pogawdk. Mam nadziej, e ma adny gos, bo musi nam wszystko wypiewa. Kiedy Carlo wrci do domu, pana Jonesa nie byo. Chopak wpad w panik. Gdzie poszed twj przyjaciel? zapyta Pier. Powiedzia, e musi jecha do miasta. Wrci. A czemu pytasz? Zmusi si do umiechu. Z czystej ciekawoci. Carlo poczeka, a matka i Pier pjd do kuchni przygotowywa obiad, i wtedy pobieg do pokoju siostry. Znalaz bransoletk; schowana bya pod bielizn w szufladzie komody. Szybko wsun j do kieszeni. Wanie wychodzi, gdy z kuchni wyjrzaa matka. Carlo, nie zostaniesz na obiad? Nie. Jestem umwiony. Wrc pniej. Wsiad na vesp i skierowa si ku Quartiere Spagnolo. Moe ta bransoletka nie jest nic warta pomyla. Moe to nie adne szmaragdy, tylko szkieka. Mam nadziej, e nie zrobiem z siebie durnia przed Lucc. Zaparkowa skuter przed maym sklepikiem jubilerskim, nad ktrym wisia szyld: Orologia. Waciciel, Gambino, by starszym, zasuszonym mczyzn. Mia le dopasowan czarn peruk i garnitur sztucznych zbw. Na widok Carla unis gow. Dzie dobry, Carlo. Wczenie dzi wstae. Tak wyszo. Masz co dla mnie? Carlo wycign bransoletk i pooy j na ladzie.

To. Gambino zbliy j do oczu. Kiedy si jej przyglda, oczy mu si zawieciy. Skd to masz? W spadku po bogatej ciotce. Czy jest co warta? Moe odpar ostronie Gambino. Tylko nie prbuj krci. Gambino wyglda na dotknitego. Czy kiedykolwiek ci oszukaem? Zawsze. Wy, chopaki, zawsze co podejrzewacie. Suchaj no, Carlo, nie jestem pewien, czy dam sobie z ni rad sam. To bardzo drogocenna rzecz. Serce Carla zabio mocniej. Naprawd? Musz sprawdzi, czy uda mi si j komu opyli. Zadzwoni do ciebie dzi wieczorem. Dobra powiedzia Carlo i odebra bransoletk. Zatrzymam j, pki nie bd mia od ciebie wiadomoci. Carlo wyszed ze sklepu rozanielony. A wic nie myli si! Ten frajer by bogaty, a przy tym stuknity. Czy kto przy zdrowych zmysach kupowaby jakiej dziwce tak drogocenn bransoletk? Gambino patrzy za wychodzcym Carlem mylc: W co, u diaba, wpltali si ci gwniarze? Spod lady wycign komunikat, rozesany do wszystkich lombardw. Zawiera opis bransoletki, ktr dopiero co mia w rku, ale na dole, zamiast jak zwykle telefonu policji, bya uwaga: Natychmiast poinformowa SIFAR. Gambino zignorowaby zwyky policyjny komunikat, jak czyni to ju setki razy w przeszoci, ale mia dosy oleju w gowie, by wiedzie, e z SIFAR lepiej nie zadziera. Ciko mu byo pogodzi si z utrat zarobku ze sprzeday bransoletki, ale nie mia zamiaru pcha gowy pod topr. Ocigajc si wykrci podany w komunikacie numer.

Rozdzia 44 Pamita czasy obezwadniajcego strachu i kbicych si wkoo cieni mierci. Par lat temu wysano Roberta z misj na Borneo. Uda si w gb dungli, poszukujc zdrajcy. By akurat padziernik, okres musim takoot, pora tradycyjnego polowania na ludzkie gowy, kiedy mieszkacy dungli yj w panicznym strachu przed Balii Salang, duchem, ywicym si ludzk krwi. Przypomnia sobie ten ponury czas mordw, bo teraz Neapol sta si dla niego tak gron dungl. mier wisiaa w powietrzu. Nie pjdzie im tak atwo pomyla Robert. Najpierw bd mnie musieli zapa. W jaki sposb trafili na jego lad? Pier. Widocznie wytropili go przez dziewczyn. Musz wrci do domu, by j ostrzec postanowi Robert. Ale najpierw sprbuj znale drog ucieczki std. Pojecha na przedmiecia, tam gdzie zaczynaa si autostrada, udzc si nadziej, e jakim cudem okae si wolna. Piset metrw przed wjazdem na autostrad zobaczy blokad policyjn. Zawrci i skierowa si do centrum miasta. Robert jecha wolno, pogrony w mylach, prbujc sobie wyobrazi, co zrobiby bdc na miejscu swych przeladowcw. Zablokowaby wszystkie drogi ucieczki z Woch. Nakazaby sprawdzanie kadego statku, wypywajcego z Woch. Wtem przysza mu do gowy pewna myl. Nie ma adnego powodu, by przeszukiwa statki, nie zamierzajce opuci terytorium Woch. Jest jaka nadzieja pomyla Robert. Znw skierowa si do portu. W sklepie jubilera rozleg si dwik, wiszcego nad drzwiami dzwonka. Gambino podnis wzrok i ujrza dwch mczyzn w ciemnych garniturach. Nie byli klientami. Czym mog panom suy? Pan Gambino? Tak powiedzia, wyszczerzajc swe sztuczne zby. Dzwoni pan w sprawie szmaragdowej bransoletki. SIFAR. Spodziewa si ich. Ale tym razem by po stronie aniow. Zgadza si. Jako praworzdny obywatel uwaaem za swj

obowizek... Przesta chrzani! Kto j przynis? Carlo, taki jeden chopak. Zostawi bransoletk? Nie, zabra ze sob. Jak ten Carlo ma na nazwisko? Gambino wzruszy ramionami. Nie wiem. Jest jednym z czonkw Diavoli Rossi. To taki miejscowy gang, na czele ktrego stoi niejaki Lucca. Wiesz, gdzie moemy znale tego Lucc? Gambino zawaha si. Jeli Lucca dowie si, e go wyda, utnie mu jzyk. Jeli nie powie tym ludziom tego, co chc wiedzie, rozwal mu eb. Mieszka na Via Sorcella, za Piazza Garibaldi. Dzikujemy, panie Gambino. Bardzo nam pan pomg. Zawsze chtnie wsppracuj z... Mczyni wyszli. Lucca lea jeszcze w ku ze sw dziewczyn, gdy do mieszkania wdarli si dwaj mczyni. Lucca wyskoczy z pocieli. Co to, u diaba, ma znaczy? Kim jestecie? Jeden z mczyzn wycign legitymacj. SIFAR! Lucca gono przekn lin. Nie zrobiem nic zego. Jestem praworzdnym obywatelem... Wiemy o tym, Lucca. Nie chodzi nam o ciebie. Interesujemy si niejakim Carlem. Carlo. A wic to takie buty. Ta cholerna bransoletka! W co, do cholery, wpakowa si Carlo? SIFAR nie wysya swych ludzi na poszukiwanie ukradzionej bransoletki. No wic jak... znasz go czy nie? Moe znam. Jeli nie jeste pewny, odwieymy ci pami na komendzie. Zaczekajcie! Przypomniaem sobie odezwa si Lucca. Chodzi wam chyba o Carla Valliego. Co takiego zmajstrowa? Chcielibymy z nim pogada. Gdzie mieszka? Kady czonek Diavoli Rossi musia zoy przysig wiernoci,

zobowizujc si, e prdzej umrze, ni zdradzi innego czonka gangu. Dziki temu Diavoli Rossi byo tak wspania organizacj. Trzymali si razem. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Widz, e jednak chcesz si z nami przejecha? Niby po co? Lucca wzruszy ramionami i da im adres Carla. Trzydzieci minut pniej Pier otworzya drzwi i stana oko w oko z dwjk nieznajomych mczyzn. Signora Valli? Oho, bd kopoty. Tak. Czy moemy wej? Chtnie powiedziaaby nie, ale brakowao jej odwagi. Kim panowie s? Jeden z mczyzn wycign portfel i mign jej legitymacj. SIFAR. To nie z nimi Pier chciaa ubi interes. Poczua panik na myl, e bd prbowali pozbawi j zasuonej nagrody. Czego panowie ode mnie chc? Chcielimy zada par pyta. Prosz. Nie mam nic do ukrycia. Dziki Bogu, e Robert wyszed pomylaa Pier. Cigle jeszcze mog prbowa negocjowa. Przyjechaa pani wczoraj z Rzymu, prawda? Byo to raczej stwierdzenie ni pytanie. Tak. Czy to zabronione... czy moe przekroczyam dozwolon prdko? Mczyzna umiechn si, lecz wyraz jego twarzy si nie zmieni. Nie jechaa pani sama, prawda? Tak ostronie przyznaa Pier. Kto to by, signorina? Wzruszya ramionami. Jaki autostopowicz. Chcia si dosta do Neapolu. Czy jest teraz tutaj? spyta drugi z mczyzn. Nie wiem, gdzie jest. Kiedy dojechaam do miasta, wysiad i znikn. Czy pani pasaer nie nazywa si przypadkiem Robert Bellamy? Zmarszczya brwi, jakby w skupieniu. Bellamy? Nie wiem. Nie przedstawi mi si. A my uwaamy, e tak. Poderwa ci na Tor di Ounto, spdzilicie

razem noc w hotelu LIncrocio, a nastpnego ranka kupi ci bransoletk ze szmaragdw. Wysa ci do kilku hoteli, by zostawia bilety lotnicze i kolejowe, potem wynaja samochd i przyjechalicie do Neapolu. Zgadza si? Wszystko wiedz. Pier skina gow, w oczach jej malowa si strach. Czy twj przyjaciel wrci tu, czy te wyjecha ju z Neapolu? Zawahaa si, rozwaajc, co lepiej powiedzie. Jeli poinformuje ich, e Robert opuci miasto, i tak jej nie uwierz. Bd czeka w domu, a kiedy Robert si pojawi, oskaraj o kamstwo i zatrzymaj jako wsplniczk. Dosza do wniosku, e lepiej na tym wyjdzie, jeli powie prawd. Wrci powiedziaa Pier. Kiedy? Nie wiem. C, w takim razie rozgocimy si tu na jaki czas. Nie masz nic przeciwko temu, ebymy si troch rozejrzeli po mieszkaniu? Rozpili marynarki, pokazujc bro. N...nie. Rozdzielili si i zaczli zaglda do innych pomieszcze domu. Z kuchni wyjrzaa matka. Co to za ludzie? To przyjaciele pana Jonesa wyjania Pier. Przyszli, by si z nim zobaczy. Starsza kobieta rozpromienia si. Taki miy czowiek. Czy zjedz panowie z nami obiad? Z przyjemnoci, mamuko powiedzia jeden z mczyzn. A co dobrego bdzie? W gowie Pier panowa zamt. Musz znw zadzwoni do Interpolu pomylaa. Powiedzieli, e zapac mi pidziesit tysicy dolarw. Jednoczenie musi co zrobi, eby Robert nie wrci do domu, zanim nie ustali ostatecznych warunkw wydania go Interpolowi. Ale co? Nagle przypomniaa sobie ich porann rozmow. Jeli s jakie kopoty, jedn aluzj si opuszcza. Obaj mczyni siedzieli w pokoju jadalnym nad talerzami capellini.

Zbyt tu jasno powiedziaa Pier, wstaa i posza do pokoju gocinnego. Opucia jedn aluzj i wrcia do stou. Mam nadziej, e Robert bdzie pamita, co to znaczy. Robert jecha w stron domu, analizujc najnowszy plan ucieczki. Nie jest idealny myla ale przynajmniej na jaki czas powinni zgubi mj trop, co oznacza, e zyskam nieco na czasie. Zblia si do domu. Kiedy by ju cakiem blisko, zwolni i rozejrza si. Wszystko wygldao normalnie. Powie Pier, by si wyniosa z domu, a potem sam prynie. Robert parkowa samochd przed domem, gdy wtem co go uderzyo. Jedna aluzja bya opuszczona. To prawdopodobnie przypadek, ale... w jego gowie rozleg si dzwonek alarmowy. Czyby Pier powanie potraktowaa jego niewinne arty? Robert nacisn peda gazu. Nie mg sobie pozwoli na adne ryzyko, choby nie wiedzie jak znikome. Pojecha do odlegego o dwa kilometry baru i wszed do rodka, by skorzysta z telefonu. Siedzieli przy stole, gdy zadzwoni telefon. Mczyni zamarli. Jeden z nich zacz wstawa. Czy to moliwe, by dzwoni Bellamy? Pier obrzucia go pogardliwym spojrzeniem. Wykluczone. Niby czemu miaby to robi? Wstaa i podesza do aparatu. Podniosa suchawk. Halo? Pier? Zobaczyem opuszczon aluzj i... Wystarczy, by powiedziaa, e wszystko w porzdku, a wrci do domu. Mczyni go aresztuj, a ona zada nagrody. Ale czy go jedynie aresztuj? Syszaa gos Roberta, mwicego: Jeli znajdzie mnie policja, to mnie zabij. Mczyni siedzcy przy stole obserwowali j. Majc pidziesit tysicy dolarw, mogabym kupi tyle rzeczy. Pikne suknie, adne mieszkanko w Rzymie... Mogabym wybra si na wycieczk... tyle tylko, e Robert zginie. Poza tym nienawidzia tych cholernych glin. Pomyka powiedziaa Pier. Robert usysza trzask odkadanej suchawki. Sta oszoomiony. Uwierzya w jego bajeczki i prawdopodobnie dziki temu unikn mierci. Niech j Bg bogosawi! Robert zawrci samochd i skierowa si w stron portu, ale zamiast pojecha do gwnej czci kompleksu, obsugujcego

frachtowce i liniowce oceaniczne, opuszczajce Wochy, ruszy dalej, za Santa Lucia, do maej przystani, gdzie sta pawilon z napisem Capri i Ischia. Robert zaparkowa samochd w dobrze widocznym miejscu i podszed do sprzedawcy biletw. Kiedy wypywa nastpny wodolot na Ischi? Za p godziny. A na Capri? Za pi minut. Prosz o bilet w jedn stron na Capri. Si, signore. C ma znaczy to woskie gadanie? odezwa si gono Robert. Czemu, u diaba, nie znacie angielskiego, jak cay wiat? Oczy mczyzny zrobiy si okrge z oburzenia. Przeklci makaroniarze! Jestecie wszyscy jednakowi. Beznadziejnie gupi! Czyli, jak wy to mwicie, stupido Robert rzuci mczynie pienidze, chwyci bilet i poszed w stron wodolotu. Trzy minuty pniej by ju w drodze na Capri. Statek posuwa si wolno, ostronie lawirujc na torze wodnym. Dopiero kiedy opuci port, wystrzeli do przodu, unoszc si nad wod niczym peen wdziku delfin. Na pokadzie byo mnstwo turystw z caego wiata, radonie paplajcych w ojczystych jzykach. Nikt nie zwraca szczeglnej uwagi na Roberta. Bellamy utorowa sobie drog do maego barku, gdzie serwowano napoje. Wdk z tonikiem rzuci barmanowi. Tak jest, prosz pana. Obserwowa, jak barman przygotowuje drinka. Prosz bardzo, signore. Robert wzi szklank i pocign yk. Gono odstawi szklaneczk na kontuar. Na lito bosk, to ma by drink?! wrzasn. Smakuje jak szczyny. Co si, u diaba, z wami dzieje? Znajdujcy si obok ludzie zaczli si odwraca, by zobaczy, o co chodzi. Przepraszam, signore, ale uywamy najlepszych... odezwa si chodno barman. Nie chc tego gwna!

Stojcy w pobliu Anglik powiedzia lodowatym tonem: Tu s kobiety. Prosz wyraa si kulturalnie! Nie musz si wyraa kulturalnie wrzasn Robert. Wie pan, kim ja jestem? Porucznikiem Robertem Bellamy. A to ma by statek? Ta zardzewiaa balia? Skierowa si na dzib statku i usiad na awce. Czu na sobie wzrok wsppasaerw. Serce walio mu jak motem, ale jeszcze nie skoczy przedstawienia. Kiedy wodolot dotar do Capri, Robert pospieszy do budki, w ktrej sprzedawano bilety na kolejk linow. Siedzia w niej starszy mczyzna. Jeden normalny warkn Robert. I pospiesz si pan! Nie zamierzam stercze tu cay dzie! Jest ju pan za stary, by sprzedawa bilety. Powiniene pan siedzie w domu i pilnowa ony, ktra na pewno cae dnie gzi si ze wszystkimi ssiadami w okolicy. Starszy mczyzna unis si, ogarnity gniewem. Przechodzcy obrzucali Roberta zymi spojrzeniami. Robert porwa bilet i wsiad do zatoczonego wagonika. Dobrze sobie mnie zapamitaj pomyla ponuro. Zostawia za sob wyrany lad. Kiedy kolejka zatrzymaa si, Robert utorowa sobie drog przez tum i ruszy krt Via Vittorio Emanuele do hotelu Quisisana. Chc wynaj pokj powiedzia Robert do siedzcego za biurkiem recepcjonisty. Przykro mi odpowiedzia mczyzna ale nie mamy wolnych miejsc. Jest... Robert wrczy mu szedziesit tysicy lirw. Moe by jakikolwiek. C, w takim razie myl, e co si dla pana znajdzie, signore. Prosz si wpisa do ksigi goci. Robert wykaligrafowa: porucznik Robert Bellamy. Jak dugo si pan u nas zatrzyma, panie poruczniku? Tydzie. wietnie. Czy mog pana prosi o paszport? Jest w bagau, ktry przywioz za par minut. Poprosz boya hotelowego, by zaprowadzi pana do pokoju. Nie teraz. Musz wyj na kilka minut. Zaraz wrc.

Robert wyszed na ulic. Wspomnienia uderzyy go jak podmuch zimnego powietrza. Spacerowa tu z Susan, zagbiali si w wskie uliczki, wczyli po Via Ignazio Cerio i Via di Campo. To byy cudowne dni. Popynli do Grotta Azzurra, a porann kaw pili na Piazza Umberto. Udali si kolejk linow do Anacapri i wybrali si na osiokach do Villa Jovis, willi Tyberiusza, pywali w szmaragdowozielonych wodach Marina Piccola. Robili zakupy na Via Vittorio Emanuele, a jadc wycigiem krzesekowym na szczyt Monte Solaro, dotykali stopami winnych latoroli i wierzchokw drzew. W czasie jazdy podziwiali rozrzucone na zboczu wzgrza domy, cignce si a do samego morza, i ziemi, pokryt tym arnowcem. Bya to prawdziwa jedenastominutowa przejadka przez barwn krain bani, z zielonymi drzewami, biaymi domkami i bkitnym morzem w oddali. Na szczycie napili si kawy w Barbarossa Ristorante, a nastpnie udali si do malutkiego kocika w Anacapri, by podzikowa Bogu za jego dary i za to, e poczy ich losy. Robert myla wtedy, e to Capri jest takim zaczarowanym miejscem. Myli si. To Susan bya wrk i zabraa ze sob cay czar. Wrci na przystanek kolejki linowej przy Piazza Umberto i zjecha na d, starannie kryjc si w tumie pasaerw. Kiedy wagonik znalaz si ju na samym dole, Robert wysiad i szerokim ukiem omijajc sprzedawc biletw skierowa si do budki obok przystani. Aque hora sale el barco a Ischia? spyta z mocnym hiszpaskim akcentem. Sale en treinte minutos. Grazias powiedzia Robert i kupi bilet. Poszed do pobliskiego baru, usiad w gbi sali i zamwi szkock. Do tej pory niewtpliwie znaleli samochd i ruszyli nowym tropem. W mylach przedstawi sobie map Europy. Najbardziej logicznym posuniciem byoby skierowanie si do Anglii, a stamtd znalezienie drogi powrotu do Stanw. Wyjazd do Francji nie miaby adnego sensu. Czyli trzeba rusza do Francji pomyla Robert. Musi znale jaki ruchliwy port, z ktrego mgby wypyn z Woch. Civitavecchia. Musz dotrze do Civitavecchia. Zimorodek. Rozmieni pienidze u barmana i podszed do telefonu. Uzyskanie poczenia zajo operatorowi dziesi minut. Susan niemal

natychmiast podniosa suchawk. Czekalimy na wiadomo od ciebie. Czekalimy. Wydao mu si to intrygujce. Silnik jest ju naprawiony. Moemy by w Neapolu wczesnym rankiem. Gdzie mamy po ciebie podpyn? Zbyt ryzykowne byoby cignicie Zimorodka tutaj. Pamitasz, bylimy tam podczas naszego miesica miodowego. Przypomnij sobie pewien palindrom powiedzia Robert. Palindrom? Byem kompletnie wykoczony i zaartowaem sobie. W suchawce zapanowaa cisza. Po chwili Susan powiedziaa cicho: Pamitam. Czy Zimorodek moe tam jutro podpyn? Poczekaj moment. Czeka. Susan znw odezwaa si do suchawki. Tak, moemy tam jutro by. Dobrze. Robert zawaha si. Pomyla o wszystkich tych niewinnych ludziach, ktrzy przez niego zginli. Prosz was o bardzo wiele. Jeli kiedykolwiek dowiedz si, e mi pomoglicie, moe wam grozi powane niebezpieczestwo. Nie martw si. Przypyniemy po ciebie. Uwaaj na siebie. Dzikuj. Poczenie przerwano. Susan odwrcia si do Montego Banksa. Jutro bdzie z nami. W centrali SIFAR w Rzymie uwanie przysuchiwano si tej rozmowie. W pokoju obecnych byo czterech mczyzn. Jest nagrana, na wypadek, gdyby chcia pan jej jeszcze raz posucha powiedzia radiooperator. Pukownik Cesar spojrza pytajco na pukownika Franka Johnsona. wietnie. Chciabym ponownie usysze ten fragment, w ktrym mwi, gdzie si maj spotka. Zdaje si, e pada nazwa Palindrom. Czy to gdzie we Woszech? Pukownik Cesar potrzsn gow. Nigdy nie syszaem o takiej miejscowoci. Zaraz sprawdzimy.

Odwrci si do swego adiutanta. Poszukaj na mapie. I nie przerywaj nasuchu wszystkich rozmw z Zimorodkiem. Tak jest, panie pukowniku. W domku na przedmieciu Neapolu znw zadzwoni telefon. Pier wstaa, chcc odebra. Stj powiedzia jeden z mczyzn. Podszed do aparatu i podnis suchawk. Halo? Sucha przez moment, potem rzuci suchawk i odwrci si do swego towarzysza: Bellamy popyn wodolotem na Capri. Ruszamy! Pier obserwowaa mczyzn, opuszczajcych dom, i pomylaa sobie: Widocznie nie byy mi pisane te pienidze. Mam nadziej, e im umknie. Kiedy pojawi si prom na Ischi, Robert zmiesza si z tumem wsiadajcych. Trzyma si na uboczu i stara si nie zwraca na siebie uwagi. P godziny pniej, gdy stateczek dobi do brzegu Ischii, Robert wysiad i skierowa si do kasy biletowej, znajdujcej si na nabrzeu. W okienku wisiaa informacja, e prom do Sorrento odpywa za dziesi minut. Bilet powrotny do Sorrento poprosi. Dziesi minut pniej by ju w drodze do Sorrento, z powrotem na pwysep. Jeli mam troch szczcia pomyla Robert poszukiwania przenios si na Capri. Jeli mam troch szczcia. Targ w Sorrento by peen ludzi. Okoliczni rolnicy przyjedali tu, przywoc wiee owoce i warzywa oraz ptusze woowe, wystawione w straganach misnych. Ulica zatoczona bya sprzedajcymi i kupujcymi. Robert zbliy si do krzepkiego mczyzny w poplamionym fartuchu, ktry adowa ciarwk. Pardon, monsieur... odezwa si Robert z idealnym akcentem francuskim. Szukam okazji do Civitavecchia. Czy nie jedzie pan przypadkiem w tamt stron? Nie. Wracam do Salerno odpar zagadnity i wskaza na mczyzn, zaadowujcego poblisk furgonetk. Moe Giuseppe bdzie mg panu pomc.

Merci. Robert podszed do drugiej ciarwki. Monsieur, czy nie jedzie pan przypadkiem do Civitavecchia? Moe odpar wymijajco kierowca. Zapac panu za podrzucenie. Ile? Robert wrczy mczynie sto tysicy lirw. Za tyle pienidzy mgby pan sobie chyba kupi bilet lotniczy do Rzymu. Robert natychmiast zda sobie spraw ze swego bdu. Rozejrza si nerwowo wok. Mwic szczerze, na lotnisku czekaj moi wierzyciele. Wol jecha ciarwk. Aha, rozumiem mczyzna skin gow. W porzdku, wsiadaj pan. Moemy rusza w drog. Robert ziewn. Jestem tres fatigue. Jak wy to mwicie? zmczony. Czy nie bdzie panu przeszkadzao, jak zdrzemn si z tyu? Droga jest dosy wyboista, ale jak pan sobie yczy. Merci. Ciarwka zaadowana bya pustymi skrzynkami i kartonami. Giuseppe obserwowa, jak Robert gramoli si do rodka, po czym podnis klap. Robert ukry si za jakimi skrzynkami. Nagle uwiadomi sobie, jak bardzo jest wykoczony. Ucieczka zacza wyczerpywa jego siy. Ile to godzin mino od ostatniej przespanej nocy? Przypomnia sobie Pier, i jak przysza do niego w rodku nocy i sprawia, e znw sta si mczyzn. Mia nadziej, e nic jej nie grozi. Po chwili ju spa. Tymczasem Giuseppe rozmyla o swoim pasaerze. Wszyscy mwili, o jakim poszukiwanym przez wadze Amerykaninie. Wprawdzie jego pasaer mwi z francuskim akcentem, ale wyglda jak Amerykanin. Warto by byo si przekona. Moe otrzyma jak nagrod? Godzin pniej Giuseppe zatrzyma si na stacji benzynowej. Do pena poprosi. Zaszed wz od tyu i zajrza do rodka. Jego pasaer spa.

Giuseppe wszed miejscowej policji.

do

restauracji

i zadzwoni

na

posterunek

Rozdzia 45 Rozmow przeczono na pukownika Cesara. Tak powiedzia Cesar do Giuseppego to chyba czowiek, ktrego szukamy. Prosz mnie uwanie posucha. To niebezpieczny osobnik, wic niech pan zrobi dokadnie tak, jak panu powiem. Jasne? Tak, panie pukowniku. Gdzie teraz jestecie? Na stacji AGIP przy trasie do Civitavecchia, zatrzymaem si na parkingu dla ciarwek. A Amerykanin jest z tyu wozu? Tak. Rozmowa sprawia, e poczu si nieswojo. Moe nie powinienem by wsadza nosa w cudze sprawy. Nie wolno panu zrobi nic, co mogoby wzbudzi jego podejrzenia. Niech pan wraca do wozu i jedzie do Civitavecchia. Prosz mi opisa ciarwk i poda jej numer rejestracyjny. Giuseppe przekaza mu dane informacje. wietnie. Zajmiemy si wszystkim. A wy ruszajcie w dalsz drog. Pukownik Cesar odwrci si do pukownika Johnsona i skin gow. Mamy go. Zarzdz blokad szosy. Helikopterem bdziemy tam w cigu p godziny. W takim razie w drog. Giuseppe odoy suchawk, wytar spocone donie w koszul i skierowa si do ciarwki. Mam nadziej, e nie dojdzie do strzelaniny. Maria by mnie zabia. Z drugiej strony, jeli nagroda bdzie dua... Wsiad do szoferki i ruszy w stron Civitavecchia. Trzydzieci pi minut pniej Giuseppe usysza nad gow warkot helikoptera. Unis wzrok. migowiec oznakowany by jak jednostki Policji Pastwowej. Przed sob ujrza na autostradzie dwa radiowozy, ustawione jeden obok drugiego w taki sposb, e przegradzay drog. Za wozami stali policjanci z broni automatyczn. Helikopter wyldowa na poboczu szosy. Wysiedli z niego Cesar i pukownik Frank Johnson. Podjedajc do blokady, Giuseppe zwolni, a po chwili wyczy silnik i wyskoczy z szoferki.

Jest z tyu! krzykn, biegnc ku funkcjonariuszom. Ciarwka potoczya si jeszcze kawaek, nim si zatrzymaa. Okry go rozkaza Cesar. Policjanci skupili si wok samochodu, z broni gotow do strzau. Nie strzela! wrzasn pukownik Johnson. Sam go ujm. Podszed do ciarwki i zawoa: Wychod, Robercie. Zabawa skoczona. Nie byo adnej odpowiedzi. Robercie, daj ci pi sekund. Cisza. Czekali. Cesar odwrci si do swych ludzi i skin gow. Nie! krzykn pukownik Johnson, ale byo ju za pno. Policjanci zaczli ostrzeliwa samochd. Salwa z broni automatycznej bya oguszajca. W powietrzu zaczy lata fragmenty skrzy. Po dziesiciu sekundach ogie usta. Pukownik Frank Johnson wskoczy na ty ciarwki i odsun na bok roztrzaskane skrzynie i puda. Odwrci si do Cesara. Nie ma go tu. DZIE DZIEWITNASTY Civitavecchia, Wochy Civitavecchia to port Rzymu jeszcze z czasw staroytnych; na jego stray stoi potny fort, wybudowany przez Michaa Anioa w 1537 roku. Przysta naley do najbardziej ruchliwych w Europie i obsuguje statki, pywajce midzy Rzymem a Sardyni. By wczesny ranek, ale port ju ttni yciem. Robert min bocznic kolejow i wszed do maej trattorii. Wok unosi si ostry zapach przygotowywanego jedzenia. Robert zamwi niadanie. Zimorodek bdzie czeka na niego w umwionym miejscu, to znaczy na Elbie. Wdziczny by Susan, e przypomniaa sobie palindrom. Podczas podry polubnej przez trzy dni i trzy noce nie opuszczali pokoju hotelowego, kochajc si jak szaleni. W pewnej chwili Susan zapytaa:

Kochanie, nie masz ochoty troch popywa? Robert potrzsn gow. Nie. Nie mam siy. Mogem, nim ujrzaem Elb . Susan rozemiaa si. Potem znw si kochali. Niech Bg j pobogosawi, e pamitaa ten palindrom. Teraz jedyne, co musia zrobi, to znale d, ktra go zabierze na Elb. Ruszy ulic w stron portu penego frachtowcw, maych motorwek i prywatnych jachtw. Panowaa tu gorczkowa krztanina. Oczy Roberta zabysy na widok przystani promowej. To najbezpieczniejszy sposb przedostania si na Elb. Wystarczy wmiesza si w tum. Poda tam wanie, gdy nagle kilkanacie metrw przed sob ujrza ciemny, nie oznakowany wz. Zatrzyma si. Samochd mia numery rzdowe. W rodku siedziao dwch mczyzn i obserwowao port. Robert odwrci si na picie i poszed w przeciwnym kierunku. Wrd robotnikw portowych i turystw dostrzeg ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy; starali si nie rzuca si w oczy. Serce Roberta zaczo szybciej bi. Jakim sposobem go tu wyledzili? Wtem uzmysowi sobie, jak to si stao. Mj Boe, powiedziaem kierowcy, dokd jad. Ale ze mnie gupiec! Musz by bardzo zmczony. Usn w ciarwce, ale kiedy si zatrzymali, obudzi si. Wsta i wyjrza na zewntrz. Zauway Giuseppego dzwonicego dokd z automatu. Robert ukradkiem wysiad i wlizgn si na ty innej ciarwki, jadcej na pnoc, w stron Civitavecchia. Sam zastawi na siebie puapk. Wyranie go tutaj szukali. Kilkaset metrw od niego koysay si setki odzi, ktre mogyby mu umoliwi wydostanie si std. Tylko e teraz byo ju za pno. Robert odwrci si i poszed w stron miasta. Min budynek z olbrzymim kolorowym plakatem: Zapraszamy do Wesoego Miasteczka. Rozrywka dla kadego! Zjesz! Pograsz! Przejedziesz si! Zapraszamy do obejrzenia startu do Wielkiego Wycigu! Przystan i gapi si na afisz. Znalaz sposb ucieczki.

Rozdzia 46 W wesoym miasteczku, osiem kilometrw za Civitavecchia, kilka olbrzymich, barwnych balonw rozpostartych byo na ziemi; wyglday jak okrge tcze. Przytwierdzono je do ciarwek, a obsuga naziemna zajta bya napenianiem czasz zimnym powietrzem. Obok stao par samochodw terenowych, gotowych do ledzenia przebiegu lotu balonw; w kadym siedziay dwie osoby: kierowca i obserwator. Robert podszed do mczyzny, sprawiajcego wraenie kierownika ekipy. Widz, e przygotowujecie si do jakiego wielkiego wycigu zauway. Zgadza si. Lecia pan kiedy balonem? Nie. Szybowali na jeziorem Como; pozwoli tak nisko opa balonowi, e niemal dotyka wody. Rozbijemy si! krzykna Susan. Umiechn si. Nie bj si. Kosz taczy na falach. Wyrzuci balast i balon znw zacz si wznosi. Susan rozemiaa si, przytulia do niego i powiedziaa... Powinien pan kiedy sprbowa stwierdzi mczyzna. To wspaniay sport. Nie wtpi. Gdzie jest meta? W Jugosawii. Mamy dobry wiatr na wschd. Startujemy za par minut. Wczesnym rankiem, gdy powietrze jest jeszcze chodne, lata si znacznie lepiej. Naprawd? grzecznie spyta Robert. Jak w migawce ujrza letni dzie w Jugosawii. Panie poruczniku, mamy do przerzucenia czterech ludzi. Musimy zaczeka, a si ochodzi. Balon, ktry w zimnym powietrzu jest w stanie unie cztery osoby, w letnim ledwie uniesie dwie. Robert zauway, e zaogi koczyy napenianie balonw powietrzem i szykoway si do zapalenia wielkich palnikw propanowych; kierujc pomie w stron otworu w czaszy ogrzewali powietrze, znajdujce si w rodku. Balony, lece dotd na boku, zaczy si podnosi, a kosze stany na podstawach.

Czy mog si tu troch pokrci? spyta Robert. Ale oczywicie. Tylko prosz nie wchodzi nikomu w drog. Dobrze. Robert podszed do to-czerwonego balonu, wypenionego propanem. Na ziemi utrzymywaa go jedynie lina, umocowana do jednej z ciarwek. Zaoga balonu oddalia si, by z kim porozmawia. W pobliu nie byo nikogo. Robert wspi si do kosza balonu; odnis wraenie, e olbrzymia czasza wypenia cae niebo. Sprawdzi takielunek i wyposaenie: wysokociomierz, mapy, pirometr, podajcy temperatur wewntrz czaszy, wskanik nabierania wysokoci, zestaw narzdzi. Wszystko byo w porzdku. Sign do zestawu narzdzi i wycign n. Przeci lin i po chwili balon zacz si wznosi. Ej! wrzasn Robert. Co si stao? cignijcie mnie na d! Mczyzna, do ktrego krzycza, gapi si na umykajcy balon. Figlio duna mignotta! Nie wpadaj w panik! odpowiedzia mu z dou. Na pokadzie jest wysokociomierz. Wykorzystujc balast prosz sprbowa utrzyma si na wysokoci trzystu metrw. Spotkamy si w Jugosawii. Syszy mnie pan? Sysz. Balon wznosi si coraz wyej, unoszc go na wschd, coraz dalej od Elby, ktra ley na zachodzie. Ale Robert wcale si tym nie przejmowa. Wiatr zmienia kierunek w zalenoci od wysokoci. Pozostae balony jeszcze nie wystartoway. Robert zauway, e jeden z samochodw terenowych ruszy, by ledzi jego tras. Pozby si balastu i obserwowa, jak wskazwka wysokociomierza przesuwa si w gr. Sto osiemdziesit metrw... dwiecie dziesi... dwiecie siedemdziesit pi... trzysta trzydzieci pi... Na wysokoci czterystu szedziesiciu metrw wiatr zacz sabn. Balon zawis niemal nieruchomo. Robert wyrzuci jeszcze nieco balastu. Uywa techniki schodkowego wznoszenia si, zatrzymujc si na rnych wysokociach, by sprawdzi kierunek wiatru. Na wysokoci szeciuset dziesiciu metrw Robert poczu, e wiatr si zmienia. Balon przez moment koysa si w niespokojnym powietrzu, a potem wolno zacz zmienia kierunek i poszybowa na

zachd. Daleko w dole Robert widzia inne balony, unoszce si i lecce na wschd, do Jugosawii. Wok panowaa kompletna cisza, zakcana jedynie cichym szumem wiatru. Jaki tu spokj, Robercie. Zupenie jakbymy lecieli na oboku. Chciaabym, ebymy na zawsze ju tu zostali. Przytulia si do niego. Czy kiedykolwiek kochae si w balonie? Moe sprbujemy? A jaki czas pniej: Zao si, e jestemy jedynymi ludmi na wiecie, ktrzy robili to w balonie. Robert znajdowa si teraz nad Morzem Tyrreskim i kierowa si na pnocny zachd, ku wybrzeom Toskanii. Poniej rozciga si szereg wysp, z ktrych najwiksz bya Elba. Zesano tu Napoleona, a prawdopodobnie wybra wanie t wysp, bo w pogodny dzie mg z niej dostrzec sw ukochan Korsyk pomyla Robert. Podczas pobytu tu Napoleon cay czas myla, jak std uciec i przedosta si do Francji. Zupenie jak ja. Tyle tylko, e Napoleon nie mia do swej dyspozycji Susan i Zimorodka. W oddali zamajaczya nagle Monte Capanne, wznoszca si na wysoko ponad dziewiciuset metrw. Robert pocign za lin bezpieczestwa, ktra otwieraa klap na grze czaszy, by wypuci gorce powietrze. Balon zacz opada. Wkrtce Robert mg ju dostrzec r i soczyst ziele Elby, r granitowych odkrywek i toskaskich domostw, ziele gstych borw. Wzdu brzegw wyspy rozcigay si dzikie, biae plae. Wyldowa u podna gry, z dala od miasta, by nie zwrci na siebie uwagi. Niedaleko od miejsca, w ktrym wyldowa, biega droga. Skierowa si ku niej i zaczeka na pierwszy przejedajcy samochd. Czy moe mnie pan podrzuci do miasta? zawoa Robert. Oczywicie. Wskakuj pan. Kierowca mia jakie osiemdziesit lat i star, pomarszczon twarz. Mgbym przysic, e przed chwil widziaem balon. A pan co zauway? Nie odpar Robert. Przyjecha pan z wizyt? Jestem przejazdem w drodze do Rzymu. Kierowca skin gow. Byem raz w Rzymie. Reszta podry upyna im w milczeniu.

Dotarli do Portoferraio, stolicy, a zarazem jedynego miasta na Elbie, i Robert wysiad z samochodu. ycz miego dnia poegna go kierowca po angielsku. Mj Boe pomyla Robert czyby Kalifornijczycy dotarli i tutaj? Ruszy wzdu Via Garibaldi, gwnej ulicy penej turystw, ktrzy w wikszoci przyjedali tu caymi rodzinami; poczu si tak, jakby czas zatrzyma si w miejscu. Nic si tu nie zmienio. Z wyjtkiem tego, e straciem Susan i prbuj mnie zgadzi rzdy poowy wiata. Poza tym pomyla gorzko Robert wszystko jest tak, jak byo. W sklepie z pamitkami kupi lornetk, poszed nad morze i usiad przy stoliku przed restauracj Stella Mariner, skd mia idealny widok na przysta. Nigdzie nie dostrzeg adnych podejrzanych samochodw ani policjantw. Cigle myleli, e jest gdzie na pwyspie. Bez adnego ryzyka wejdzie na pokad Zimorodka. Jedyne, co mu teraz pozostao, to czeka na jego przybycie. Siedzia sczc procanico, delikatne miejscowe biae wino, i wypatrujc Zimorodka. Znw przeanalizowa swj plan dziaania. Jachtem podpynie w poblie Marsylii, a stamtd uda si do Parya. W stolicy Francji mia przyjaciela, Li Po. On mu pomoe. C za ironia losu. Znw usysza gos Francesca Cesara. Podobno dogadae si z Chiczykami. Wiedzia, e Li Po mu pomoe. Li uratowa ju raz Robertowi ycie i zgodnie ze star chisk tradycj sta si od tej chwili za niego odpowiedzialny. Bya to sprawa win yu honoru. Li Po pracowa w Guojia Anquanbu, chiskim Ministerstwie Bezpieczestwa Pastwowego, zajmujcym si szpiegostwem. Par lat temu Robert wpad podczas prby przerzucenia z Chin dysydenta. Skierowano go do Qincheng, najsilniej strzeonego wizienia w Chinach. Li Po by podwjnym agentem, ktry wczeniej wsppracowa z Robertem. Udao mu si zorganizowa ucieczk Roberta. Kiedy dotarli do granicy Chin, Robert powiedzia: Li, powiniene std wia, pki jeszcze yjesz. Nie zawsze bdzie ci dopisywao szczcie. Li Po umiechn si.

Obdarzony jestem ren umiejtnoci przetrwania. Rok pniej Li Po przeniesiono do ambasady chiskiej w Paryu. Robert doszed do wniosku, e nadszed czas, by zrobi kolejny ruch. Opuci restauracj i poszed na nabrzee. Cumowao tu mnstwo wikszych i mniejszych odzi. Robert zbliy si do mczyzny, pucujcego kadub lnicej motorwki. Bya to d typu Donzi, napdzana silnikiem V-8 351. Nieza ajba zagadn Robert nieznajomego. Mczyzna skin gow. Merci. Czy mona j wynaj na przejadk po porcie? Mczyzna przerwa swoje zajcie i przyjrza si uwanie Robertowi. Oczywicie. Czy zna si pan na odziach? Tak. Mam w kraju identyczn. Mczyzna z aprobat skin gow. Skd pan jest? Z Oregonu powiedzia Robert. Licz za wynajcie czterysta frankw za godzin. wietnie umiechn si Robert. Plus oczywicie depozyt. To zrozumiae. Jest gotowa do drogi. Chce pan zaraz wypyn? Nie, mam jeszcze co do zaatwienia. Myl, e jutro rano. O ktrej? Powiem panu pniej odpar Robert. Wrczy mczynie pienidze. Oto cz depozytu. Do zobaczenia jutro. Pomyla, e zbyt niebezpiecznie byoby pozwoli Zimorodkowi wpyn do portu. Istniay formalnoci. Capitano di porto kapitan portu wydawa dla kadego jachtu autorizzazione i zapisywa okres pobytu w przystani. Robert chcia, by Zimorodek moliwie jak najmniej mia z nim wsplnego. Postanowi, e wypynie w morze na spotkanie jachtu. W gmachu francuskiego Ministerstwa Marynarki pukownicy Cesar i Johnson rozmawiali z radiooperatorem. Czy jest pan pewien, e nie kontaktowa si ponownie

z Zimorodkiem? Nie, panie pukowniku, ani razu od czasu ostatniej rozmowy, o ktrej meldowaem. Prosz nie przerywa podsuchu pukownik Cesar odwrci si do pukownika Johnsona i umiechn si. Prosz si nie martwi, gdy tylko porucznik Bellamy pojawi si na pokadzie Zimorodka, otrzymamy cynk. Ale ja go chc mie, zanim zjawi si na Zimorodku. Pukowniku Cesar, na mapie Woch nie ma Palindromu odezwa si radiooperator ale wydaje mi si, e wiem, co to takiego. Gdzie ley? To nie miejscowo, panie pukowniku. To sowo. Co takiego? Tak, panie pukowniku. Palindrom to sowo lub zdanie brzmice tak samo, gdy si je czyta normalnie i wspak. Na przykad Kobya ma may bok. Korzystajc z pomocy komputera wyszukalimy kilkanacie palindromw. Wrczy mu dugi spis wyrazw. Pukownicy pochylili si nad kartk. Ala... ara... bb... cyc... gag... inni... kajak... kok... mam... mim... oko... ono... oto... Otto... pop... potop... sos... Cesar unis gow. Chyba nie na wiele nam si to przyda. Kto wie. Na pewno posuguj si jakim szyfrem. A jeden z najsynniejszych palindromw zosta pono uoony przez Napoleona: Mogem, nim ujrzaem Elb. Pukownik Cesar i pukownik Johnson spojrzeli na siebie. Elba! Jezu Chryste! Oto, gdzie popyn! DZIE DWUDZIESTY Wyspa Elba Najpierw dojrza na horyzoncie may punkcik, szybko rosncy w promieniach porannego soca. Robert obserwowa przez lornetk, jak punkcik przemienia si stopniowo w Zimorodka. Nie mg si myli. Na wiecie istniao niewiele takich jachtw. Pospieszy na brzeg, gdzie miaa czeka na niego wynajta

motorwka. Dzie dobry. Waciciel odzi unis wzrok. Bonjour, monsieur. Jest pan gotw? Robert skin gow. Tak. Na jak dugo zamierza pan wypyn? Nie duej ni na godzink dwie. Robert wrczy mczynie pozosta cz depozytu i wsiad do motorwki. Prosz na ni uwaa powiedzia waciciel. Oczywicie, niech si pan nie obawia zapewni go Robert. Mczyzna odwiza cum i w chwil pniej d skierowaa si na pene morze, pync na spotkanie Zimorodka. Dotarcie do jachtu zajo Robertowi dziesi minut. Kiedy by ju blisko, ujrza na jego pokadzie Susan i Montego Banksa. Susan zacza do niego macha; dostrzeg na jej twarzy niepokj. Robert ustawi motorwk rwnolegle do jachtu i rzuci lin majtkowi. Czy chce pan, by j wcign na pokad? zawoa marynarz. Nie, niech sobie pynie. Wkrtce waciciel j znajdzie. Robert wszed po drabince na nieskazitelny pokad z tekowego drewna. Susan opisaa kiedy Robertowi Zimorodka. Jej sowa wywary na nim due wraenie, ale rzeczywisto bya jeszcze bardziej imponujca. Zimorodek mia osiemdziesit pi metrw dugoci, luksusow kabin dla wacicieli, osiem podwjnych apartamentw gocinnych oraz pomieszczenia dla szesnastoosobowej zaogi. By tu rwnie salon, jadalnie, gabinet, bar i basen. Statek napdzany by dwoma szesnastocylindrowymi silnikami dieslowskimi o mocy 1250 koni mechanicznych, kady z turbodoadowywaniem. Wntrza zaprojektowa Woch, Luigi Sturchio. By to prawdziwy pywajcy paac. Ciesz si, e ci si udao powiedziaa Susan. Robert odnis wraenie, e jest skrpowana, e co jest nie w porzdku. A moe to tylko zdenerwowanie? Wygldaa cudownie i poczu si rozczarowany. Czego, u diaba, si spodziewa? e bdzie blada i nieszczliwa? Chciabym, eby wiedzia, jak ci jestem wdziczny zwrci si do Montego.

Monte wzruszy ramionami. Ciesz si, e ci mogem pomc. Ten czowiek to anio. Jakie s twoje dalsze plany? Chciabym, bycie zawrcili na zachd, w stron Marsylii. Wysadzicie mnie na brzegu i... Na pokadzie pojawi si jaki mczyzna w biaym uniformie. Mia koo pidziesitki, by przysadzisty i wyrnia si schludnie przystrzyon brod. To kapitan Simpson. A to... Monte Banks spojrza wyczekujco na Roberta. Smith. Tom Smith. Popyniemy do Marsylii, kapitanie powiedzia Monte. To nie zawijamy ju na Elb? Nie. Rozumiem powiedzia kapitan Simpson nieco zdziwionym tonem. Robert uwanie zmierzy wzrokiem horyzont. Nie dostrzeg niczego niepokojcego. Proponuj, bymy zeszli na d odezwa si Monte Banks. Kiedy ju siedzieli we trjk w barze, Monte zapyta: Nie uwaasz, e winien nam jeste jakie wyjanienie? Masz racj powiedzia Robert ale nic wam nie powiem. Im mniej bdziecie wiedzieli o caej tej sprawie, tym lepiej. Mog was jedynie zapewni, e jestem niewinny. Zostaem wpltany w pewn afer polityczn. Poluj na mnie, bo za duo wiem. Jeli mnie dopadn, zabij mnie. Susan i Monte wymienili spojrzenia. Nie maj podstaw, by czy mnie z Zimorodkiem cign Robert. Wierz mi, Monte, e gdybym mia jak inn moliwo ucieczki, nie zwracabym si do was. Robert pomyla o tych wszystkich ludziach, ktrzy zginli, poniewa ich odszuka. Nie darowaby sobie, gdyby przez niego cokolwiek przytrafio si Susan. Stara si, by ton jego gosu brzmia swobodnie. Z uwagi na wasze bezpieczestwo chciabym, bycie nikomu nie wspominali, e gociem na pokadzie tego jachtu. Jasne powiedzia Monte.

Jacht wolno zatoczy koo i skierowa si na zachd. Wybaczcie mi, musz zamieni swko z kapitanem. Atmosfera podczas kolacji bya nieznona. Co wisiao w powietrzu, co, czego zupenie nie rozumia, a napicie byo niemal namacalne. Czy to ze wzgldu na jego obecno? Czy te powodem byo co innego? Moe co midzy nimi dwojgiem? Im szybciej si std wynios, tym lepiej pomyla Robert. Siedzieli w barze, popijajc po kolacji, kiedy pojawi si kapitan Simpson. Kiedy dotrzemy do Marsylii? spyta Robert. Jeli utrzyma si pogoda, powinnimy tam by jutro po poudniu, panie Smith. W zachowaniu kapitana Simpsona byo co, co irytowao Roberta. Kapitan by gburowaty, niemal niegrzeczny. Musi by dobry pomyla Robert bo inaczej Monte by go nie zatrudni. Susan zasuguje na taki jacht. Susan zasuguje na wszystko, co najlepsze. O jedenastej Monte spojrza na zegarek i powiedzia do Susan: Myl, e pora i spa, kochanie. Susan spojrzaa na Roberta. Chyba tak. Wstali. W kabinie znajdziesz ubranie dla siebie powiedzia Monte. Jestemy prawie takiej samej postury. Dzikuj. Dobranoc, Robercie. Dobranoc, Susan. Robert sta obserwujc, jak kobieta, ktr kocha, sza do ka z jego rywalem. Rywalem? Kogo, u diabla, prbuj oszukiwa? On zwyciy. Ja przegraem. Robert nie mg usn, sen ucieka od niego, niczym nieuchwytny cie. Lea w ku i myla, e po drugiej stronie ciany, zaledwie par metrw dalej, znajdowaa si kobieta, ktr kocha jak nikogo na wiecie. Wyobrazi sobie nag Susan nigdy nie nosia koszuli nocnej i poczu narastajce podniecenie. Czy wanie w tej chwili Monte kocha si z ni, czy te jest sama...? i myli o nim, wspomina te cudowne

czasy, gdy byli razem? Prawdopodobnie nie. C, wkrtce znw zniknie z jej ycia. I pewnie ju nigdy wicej si nie zobacz. witao, gdy wreszcie zmorzy go sen. W sali cznoci SIFAR radar ledzi kurs Zimorodka. Pukownik Cesar odwrci si do pukownika Johnsona i powiedzia: Bardzo le, e nie schwytalimy go na Elbie, ale teraz ju nam si nie wymknie. Krownik jest w penej gotowoci. Czekamy tylko na sygna z Zimorodka, by wkroczy do akcji. DZIE DWUDZIESTY PIERWSZY Wczesnym rankiem Robert wyszed na pokad. Obserwowa spokojne morze, kiedy podszed do niego kapitan Simpson. Dzie dobry. Wyglda na to, e pogoda si utrzyma, panie Smith. Tak. Bdziemy w Marsylii o trzeciej. Na dugo si tam zatrzymamy? Nie wiem odpowiedzia uprzejmie Robert. Zobaczymy. Rozumiem. Robert patrzy na oddalajcego si Simpsona. C takiego byo w tym czowieku, co wywoywao niepokj? Robert wrci na ruf i uwanie zlustrowa horyzont. Niczego nie dojrza, ale jednak... W przeszoci instynkt ju nieraz uratowa mu ycie. Dawno nauczy si na nim polega. Co byo nie w porzdku. Za horyzontem krownik woskiej Marynarki Wojennej Stromboli wzi kurs na Zimorodka. Susan zesza na niadanie blada i mizerna. Dobrze spaa, kochanie? zapyta Monte. wietnie odpowiedziaa Susan. A wic nie zajmuj wsplnej kabiny! Robert poczu niczym nie uzasadnion satysfakcj. Kiedy byli maestwem, zawsze spali w jednym ku. Susan tulia swe nagie, dojrzae ciao do niego. Jezu, musz przesta o tym myle. Przed Zimorodkiem po jego prawej burcie pojawia si

powracajca z poowu d rybacka z Marsylii. Macie ochot na wiee ryby na obiad? spytaa Susan. Obaj mczyni skinli gowami. Oczywicie. Byli niemal w jednej linii z kutrem. Kiedy dotrzemy do Marsylii? zagadn Robert mijajcego ich wanie kapitana Simpsona. Za dwie godziny, panie Smith. Marsylia to interesujcy port. By pan tam ju kiedy? To rzeczywicie interesujcy port przyzna Robert. W sali cznoci SIFAR obaj pukownicy odczytywali depesz, ktra dopiero co nadesza z Zimorodka. Zawieraa tylko jedno sowo: Teraz. Gdzie jest obecnie Zimorodek? spyta pukownik Cesar. S dwie godziny drogi od Marsylii i pyn w kierunku portu. Rozkaza, by Stromboli dogoni jacht i by wkroczyli na jego pokad. Trzydzieci minut pniej krownik woskiej Marynarki Wojennej Stromboli znalaz si w pobliu Zimorodka. Susan i Monte stali na mostku, obserwujc nadpywajcy okrt. Z krownika dobiego ich woanie. Ahoj, Zimorodek. Wchodzimy na pokad. Susan i Monte wymienili spojrzenia. Kapitan Simpson podszed do nich. Panie Banks... Syszaem. Prosz zatrzyma silniki. Tak jest. Minut pniej silniki zamilky i jacht znieruchomia na wodzie. Susan razem z mem obserwowali uzbrojonych marynarzy z krownika spuszczajcych szalup. Nie mino dziesi minut, a kilkunastu mczyzn ju wspinao si po drabince na pokad Zimorodka. Prowadzcy akcj podporucznik marynarki powiedzia: Przykro mi, e pana niepokoj, panie Banks. Jednak wadze Woch

maj podstawy, by podejrzewa, e ukrywacie pastwo poszukiwanego przez Interpol czowieka. Mamy rozkaz przeszuka jacht. Susan staa, przygldajc si, jak marynarze rozbiegaj si po pokadzie, kierujc si na d, do kabin. Nic nie mw. Ale przecie... Ani sowa. Stali obserwujc w milczeniu przebieg poszukiwa. P godziny pniej wszyscy marynarze ponownie zebrali si na gwnym pokadzie. Ani ladu, panie poruczniku zameldowa jeden z nich. Jestecie pewni? Cakowicie, panie poruczniku. Na jachcie nie ma adnych pasaerw, a kadego czonka zaogi dokadnie sprawdzilimy. Porucznik sta przez chwil, nie ukrywajc rozczarowania. Jego przeoeni popenili duy bd. Odwrci si do Montego, Susan i kapitana Simpsona. Winien jestem pastwu przeprosiny powiedzia. Bardzo mi przykro, e sprawiem pastwu kopot. Ju opuszczamy jacht. Odwrci si, by odej. Panie poruczniku... Sucham? Czowiek, ktrego szukacie, p godziny temu przesiad si na kuter rybacki. Powinnicie bez trudu go zapa. Pi minut pniej Stromboli gnao ca moc maszyn w stron Marsylii. Podporucznik mia wszelkie powody do zadowolenia. Rzdy poowy wiata cigay porucznika Roberta Bellamyego, a on bdzie wanie tym, ktry go odnajdzie. Czeka mnie za to adny awans myla. Oficer nawigacyjny zawoa z mostka: Panie poruczniku, czy mgby pan do nas przyj? Czyby ju dostrzegli kuter? Podporucznik pospieszy na mostek. Prosz spojrze! Oficer rzuci okiem i serce mu zamaro. Przed nimi, a po sam horyzont, pyna caa flota rybacka Marsylii, setka identycznych odzi,

wracajcych do portu. Nie byo sposobu, by zidentyfikowa t, na pokadzie ktrej znajdowa si porucznik Bellamy.

Rozdzia 47 W Marsylii ukrad samochd, kabrioleta marki Fiat 1800 Spider, zaparkowanego po gorzej owietlonej stronie ulicy. Wz by zamknity i w stacyjce nie byo kluczyka, ale dla Roberta nie stanowio to adnego problemu. Rozejrzawszy si wokoo, by sprawdzi, czy nie jest obserwowany, Robert rozci ptno i wsunwszy rk, otworzy drzwi. Wlizgn si do auta i wyrwa wszystkie przewody aparatu zaponowego. W jednej doni trzyma gruby, czerwony przewd, do ktrego przytyka po kolei pozostae przewody, pki nie zawiecia si tablica rozdzielcza. Poczy oba druty i zacz do nich przytyka kolejne, a nie zacz pracowa silnik. Wycign ssanie i motor zawarcza goniej. Chwil pniej Robert znajdowa si na szosie prowadzcej do stolicy Francji. Obecnie najwaniejsz rzecz byo skontaktowanie si z Li Po. Kiedy dotar do przedmie Parya, zatrzyma si przed budk telefoniczn. Wykrci numer domowy Li i usysza znajomy gos, nagrany na automatycznej sekretarce. Zao, mes amis... Je regretteque je ne sois pas chez moi mais i nya pas du dangerque je ne reponde pas a votre coup de telephone. Prenez gardeque vous attendiez le signal de lapparei. Dzie dobry. auj, e jestem akurat nieobecny w domu, ale nie istnieje niebezpieczestwo, bym nie oddzwoni. Uwaga wiadomo prosz zostawi po usyszeniu krtkiego sygnau. Robert odliczy sowa zgodnie z ich prywatnym szyfrem. Kluczowymi wyrazami byy: auj... niebezpieczestwo... uwaga. Aparat by oczywicie na podsuchu. Li spodziewa si telefonu od Roberta i w ten sposb chcia ostrzec swego przyjaciela. Musi si z nim jak najszybciej spotka. Skorzysta z innego sposobu nawizania kontaktu, ktry stosowali ju w przeszoci. Robert ruszy wzdu Rue St Honore. Chodzi tdy z Susan. Przypomnia sobie, jak zatrzymaa si przed wystaw, udajc manekin. Jak ci si podobam w tej sukni? Wol ci bez niej. Poszli te do Luwru, gdzie Susan stana skamieniaa przed Mon Lisa, a do oczu napyny jej zy...

Robert zmierza w stron siedziby Le Matin. P przecznicy przed redakcj zatrzyma jakiego nastolatka. Chciaby zarobi pidziesit frankw? Chopak spojrza na niego podejrzliwie. W jaki sposb? Robert nabazgra co na skrawku papieru i wrczy chopakowi kartk razem z banknotem pidziesiciofrankowym. Zanie to do dziau ogosze Le Matin i popro o umieszczenie w rubryce Poszukiwani. Bon, daccord. Robert obserwowa, jak chopak wchodzi do budynku. Ogoszenie zostanie dostarczone na czas, by mogo si ukaza w jutrzejszym wydaniu porannym. Byo nastpujcej treci: Tilly, tata bardzo chory, czeka na ciebie. Prosz, spotkaj si z nim. Matka. Teraz nie pozostao mu nic innego, jak tylko czeka. Nie mia odwagi zamieszka w adnym hotelu, na pewno wszystkie obserwowano. Pary by jak tykajca bomba zegarowa. Robert wsiad do zatoczonego autokaru turystycznego i zaj miejsce z tyu, nie odzywajc si do nikogo. Razem z innymi zwiedzi Ogrody Luksemburskie, Luwr, Grb Napoleona na Les Invalides i kilka innych zabytkw. Zawsze udawao mu si stan w samym rodku grupki turystw. Kupi bilet na nocne przedstawienie do Moulin Rouge i doczy do innej wycieczki. Wystpy rozpoczy si o drugiej nad ranem. Po ich zakoczeniu reszt nocy spdzi wczc si po Montmartrze, ogldajc okoliczne kafejki. DZIE DWUDZIESTY DRUGI Pary, Francja Gazety poranne pojawiay si na miecie nie wczeniej ni o pitej. Par minut przed pit Robert stan w pobliu kiosku z pras. Podjechaa czerwona ciarwka i chopak wyrzuci na chodnik paczk gazet. Robert wzi pierwsz z brzegu. Otworzy na stronie z ogoszeniami i wrd innych ujrza swoje. Znw nie pozostawao mu

nic innego, jak tylko czeka. W poudnie Robert wszed do maej trafiki. W rodku, na tablicy, przypitych byo kilkanacie ogosze. Byy tam anonse typu: szukamy pomocy domowej... wynajm mieszkanie... studenci poszukuj wsplokatora... sprzedam rower... W samym centrum tablicy Robert znalaz ogoszenie, na ktre czeka. Tilly pragnie si z tob spotka. Zadzwo do niej pod numer 50 41 26 45. Li Po podnis suchawk po pierwszym sygnale. Robert? Zao, Li. Mj Boe, chopie, co si dzieje? Miaem nadziej, e dowiem si tego od ciebie. Przyjacielu, skupiasz na sobie wiksz uwag, ni prezydent Francji. We wszystkich depeszach pisz tylko o tobie. Co ty takiego zmajstrowa? Nie, lepiej nic nie mw. Bez wzgldu na to, co jest tego przyczyn, znalaze si w niezych tarapatach. Zaoyli podsuch na mj aparat w Ambasadzie Chin, na telefon domowy i obserwuj moje mieszkanie. Zadawali mi mnstwo pyta na twj temat. Li, czy cho z grubsza orientujesz si, o co w tym wszystkim...? To rozmowa nie na telefon. Pamitasz, gdzie jest mieszkanie Sund? Przyjaciki Li. Tak. Spotkajmy si tam za p godziny. Dobra. Robert doskonale zdawa sobie spraw z tego, na jakie niebezpieczestwo naraa si Li Po. Pamita, co si przytrafio Alowi Traynorowi, jego znajomemu z FBI. Jestem jak ten przeklty Jonasz. Sprowadzam mier na wszystkich, ktrzy si do mnie zbli. Apartament znajdowa si przy Rue Benouville, w spokojnej dzielnicy Parya. Kiedy Robert dotar do budynku, niebo byo cikie od czarnych chmur. W oddali usysza pierwsze grzmoty. Wszed na klatk i zadzwoni do mieszkania Sung. Li Po natychmiast mu otworzy. Wchod powiedzia. Szybko. Zamkn za Robertem drzwi na klucz. Li Po nie zmieni si od czasu, gdy Robert widzia go po raz ostatni. By wysoki, chudy i trudno byo okreli jego wiek.

Mczyni ucisnli sobie donie. Li, wiesz, co si, u diaba, dzieje? Usid, Robercie. Robert usiad. Li przypatrywa mu si przez chwil. Czy syszae kiedykolwiek o operacji Dzie Sdu? Robert zmarszczy brwi. Nie. Czy ma to co wsplnego z UFO? Tylko i wycznie. Robercie, wiat stoi w obliczu katastrofy. Li Po zacz przemierza pokj. Kosmici przybd na Ziemi, by nas zniszczy. Pierwszy raz wyldowali trzy lata temu i spotkali si z przedstawicielami rzdw; domagali si, by wszystkie mocarstwa przemysowe zamkny zakady nuklearne i przestay korzysta z tradycyjnych surowcw energetycznych. Robert sucha, zaintrygowany. dali wstrzymania produkcji benzyny, chemikaliw, kauczuku, plastikw... To oznaczaoby zamknicie setek fabryk na caym wiecie. Rwnie huty i fabryki samochodw zostayby zmuszone do przerwania produkcji. Gospodarka wiatowa rozsypaaby si w gruzy. A czemu mieliby...? Twierdz, e zanieczyszczamy wszechwiat, niszczymy ldy i morza... chc, bymy przestali produkowa bro i prowokowa nowe wojny. Li... Grupa wpywowych ludzi z kilkunastu krajw czoowi przemysowcy ze Stanw Zjednoczonych, Japonii, Rosji, Chin zjednoczya si, by si im przeciwstawi. Czowiek o pseudonimie Janus zorganizowa w agencjach wywiadowczych na caym wiecie siatk, ktra ma przeprowadzi operacj Dzie Sdu, majc na celu powstrzymanie kosmitw przed realizacj ich pogrek. Spojrza na Roberta. Syszae o SDI? Wojny Gwiezdne. System satelitw, majcych zestrzeliwa radzieckie midzykontynentalne rakiety balistyczne. Li pokrci gow. Nie. To jedynie przykrywka. Programu SDI nie stworzono z myl o walce z Rosjanami. Zosta zaprojektowany w celu niszczenia UFO. To

jedyny sposb powstrzymania kosmitw. Robert siedzia w milczeniu, oszoomiony, prbujc ogarn to, co mwi Li Po. Odgosy grzmotw staway si coraz blisze. Chcesz powiedzie, e stoj za tym rzdy...? Powiedzmy, e w kadym rzdzie istnieje pewna koteria. Operacja Dzie Sdu jest prowadzona nieoficjalnie. Rozumiesz teraz? Mj Boe, czyli e wadze nie zdaj sobie sprawy z tego, co... Spojrza na Li. Li, jak ty si o tym dowiedziae? To bardzo proste, Robercie powiedzia spokojnie Li. Jestem chiskim cznikiem. W jego doni pojawia si baretta. Robert wpatrywa si w pistolet. Li...! Li pocign za spust i odgos wystrzau zmiesza si z oguszajcym oskotem grzmotu i olepiajc byskawic za oknem.

Rozdzia 48 Obudziy j pierwsze krople deszczu. Leaa na awce w parku, zbyt wyczerpana, by si poruszy. Przez ostatnie dwa dni czua, jak opuszcza j energia yciowa. Umr na tej planecie. Zapada w sen, z ktrego sdzia, e si ju nie obudzi. I wtedy zaczo pada. Bogosawiony deszcz. Nie moga w to uwierzy. Uniosa donie do nieba i poczua zimne krople, padajce na jej twarz. Ulewa wzmagaa si. wiea, czysta woda. Wstaa i wycigna rce, pozwalajc, by woda spywaa po nich, dajc jej nowe siy, przywracajc j znw do ycia. Czekaa, a woda wypeni kad komrk jej ciaa; wkrtce poczua, e cae zmczenie mija. Stawaa si coraz silniejsza i w kocu pomylaa: Jestem gotowa. Potrafi znw jasno rozumowa. Wiem, kto moe mi pomc odnale drog powrotu. Wycigna may nadajnik, zamkna oczy i zacza si koncentrowa.

Rozdzia 49 ycie Robertowi uratowaa byskawica. W chwili gdy Li Po zacz naciska spust broni, na moment rozproszy go bysk wiata za oknem. Robert przesun si i kula, zamiast w pier, trafia go w prawe rami. Kiedy Li unis bro, by ponownie strzeli, Robert zrobi wymach nog i wytrci pistolet z rki Li. Chiczyk rzuci si do przodu i z caej siy uderzy Roberta w ranne rami. Bl by rozdzierajcy. Marynarka Roberta przesikna krwi. Waln Li okciem, a ten jkn z blu. Prbowa odpowiedzie mu miertelnym ciosem shuto w szyj, ale Robert zrobi unik. Mczyni stanli naprzeciwko siebie, ciko dyszc, szykujc si do kolejnego zwarcia. Walczyli w milczeniu, oddajc si miertelnemu rytuaowi starszemu ni sam czas; wiedzieli, e tylko jeden z nich wyjdzie z tego pojedynku ywy. Robert traci siy. Bl w ramieniu wzmaga si, krew kapaa na podog. Czas pracowa na korzy Li. Musz to szybko zakoczy pomyla Robert. Zrobi wymach nog. Li, zamiast wykona unik, przyj na siebie cios i znalaz si wystarczajco blisko Roberta, by wbi mu okie w rami. Robert zatoczy si. Li obrci si, wyrzucajc jednoczenie nog do tyu; Robert zachwia si. W nastpnej sekundzie Li skoczy na niego i zacz okada go piciami, raz za razem uderzajc w krwawice rami, zmuszajc Roberta do cofania si. Bellamy by zbyt saby, by powstrzyma grad ciosw. Pociemniao mu w oczach. Sczepi si z Li i padajc pocign go za sob. Zwalili si na szklany stolik, rozbijajc go w drobny mak. Robert lea na pododze nie majc siy si poruszy. To ju koniec pomyla. Wygrali. By pprzytomny, czeka na ostateczny cios. Ale nic si nie dziao. Wolno unis gow, czujc nieznony bl. Li lea na pododze obok niego, szeroko otwartymi oczami wpatrywa si w sufit. Wielka szklana drzazga sterczaa z jego piersi niczym przezroczysty sztylet. Robert z trudem usiad. W wyniku upywu krwi zupenie opad z si. Jego rami stanowio jeden wielki ocean blu. Musz i do lekarza -pomyla. Jak on si nazywa... ten, z ktrego pomocy korzystaem ju kiedy w Paryu... pracuje w Szpitalu Amerykaskim... Hilsinger. Tak, Leon Hilsinger.

Doktor Hilsinger zbiera si do wyjcia, kiedy zadzwoni telefon. Pielgniarka posza ju do domu, wic sam podnis suchawk. Doktor Hilsinger? spyta kto niewyranie. Tak. Mwi Robert Bellamy... potrzebuj paskiej pomocy. Jestem powanie ranny. Czy pomoe mi pan? Oczywicie. Gdzie pan jest? Niewane. Spotkamy si za p godziny w Szpitalu Amerykaskim. Dobrze. Prosz pj prosto do Izby Przyj. Panie doktorze, niech pan nikomu nie mwi, e dzwoniem. Ma pan moje sowo. Poczenie zostao przerwane. Doktor Hilsinger wykrci numer. Wanie miaem telefon od porucznika Bellamyego. Za p godziny bd si z nim widzia w Szpitalu Amerykaskim. -. Dzikuj panu, panie doktorze. Doktor Hilsinger odoy suchawk. Usysza odgos otwieranych drzwi i unis wzrok. W progu sta Robert Bellamy; w rku trzyma pistolet. Po namyle doszedem do wniosku, e lepiej bdzie, jeli tutaj udzieli mi pan pomocy odezwa si Robert. Lekarz stara si ukry zdumienie. Powinien... powinien pan pojecha do szpitala. To zbyt blisko kostnicy. Prosz mnie tutaj jako zaata, i niech pan to zrobi szybko. Mia trudnoci z mwieniem. Doktor Hilsinger prbowa protestowa, ale po chwili zmieni zdanie. Dobrze, jak pan sobie yczy. Dam panu jaki anestetyk. To... Prosz nawet o tym nie myle przerwa mu Robert. adnych sztuczek. W lewej doni ciska pistolet. Jeli nie wyjd std ywy, pan rwnie zginie. Ma pan jakie pytania? Czu, e za chwil zemdleje. Doktor Hilsinger gono przekn lin. Nie. W takim razie prosz si bra do roboty. Doktor Hilsinger zaprowadzi Roberta do nastpnego pomieszczenia, w ktrym znajdowa si gabinet lekarski peen sprztu

medycznego. Robert wolno i ostronie cign kurtk. Trzymajc w doni bro, usiad na stole. Doktor Hilsinger wzi do rki skalpel. Palce Roberta zacisny si na spucie. Spokojnie powiedzia nerwowo doktor Hilsinger. Chc jedynie przeci koszul. Rana wci krwawia. W rodku tkwi kula powiedzia doktor Hilsinger. Nie zniesie pan blu, jeli nie dam panu... Nie! Nie mia zamiaru pozwoli si oszoomi adnymi rodkami przeciwblowymi. Prosz j wyj bez znieczulenia. Jak pan sobie yczy. Robert obserwowa, jak lekarz podszed do autoklawu i woy do niego par kleszczy. Siedzia na brzegu stou, prbujc walczy z ogarniajcymi go zawrotami gowy. Zamkn na chwil oczy. Kiedy je otworzy, doktor Hilsinger sta przy nim, trzymajc w rku kleszcze. Zaczynamy. Zanurzy kleszcze w wieej ranie. Robert krzykn z blu na cay gos. Przed oczami przelatyway mu jasne byskawice. Zacz traci przytomno. Ju po wszystkim powiedzia doktor Hilsinger. Robert siedzia i oddycha gboko, prbujc odzyska panowanie nad sob. Doktor Hilsinger przypatrywa mu si uwanie. Dobrze si pan czuje? Mino troch czasu, nim Robert odzyska gos. Tak... prosz to zszy. Lekarz pola ran wod utlenion i Robert znw zacz traci przytomno. Zacisn zby. Nie daj si. Ju prawie po wszystkim. W kocu, dziki Bogu, najgorsze mino. Lekarz owija rami Roberta grubym bandaem. Prosz mi poda kurtk powiedzia Robert. Doktor Hilsinger spojrza na niego. Nie moe pan teraz wyj. Nie zrobi pan nawet kroku. Prosz mi poda kurtk. Gos mia tak saby, e ledwo go byo sycha. Obserwowa, jak lekarz szed przez pokj po jego kurtk, i wydawao mu si, e jest ich dwch. Straci pan duo krwi ostrzeg go doktor Hilsinger. Jeli pan

wyjdzie w takim stanie, grozi panu niebezpieczestwo. A jeli zostan, grozi mi jeszcze wiksze pomyla Robert. Ostronie wcign kurtk i sprbowa stan. Nogi si pod nim ugiy. Chwyci za skraj stou. Nigdy si to panu nie uda przestrzeg go doktor Hilsinger. Robert spojrza na niewyran posta, majaczc przed nim. Dam sobie rad. Ale wiedzia, e gdy tylko wyjdzie, doktor Hilsinger znw zadzwoni. Wzrok Roberta pad na szpul mocnej tamy chirurgicznej, ktrej uywa doktor Hilsinger. Prosz usi na krzele. Sowa zleway si w niewyrany bekot. Dlaczego? Co pan chce...? Robert unis bro. Prosz siada. Doktor Hilsinger usucha. Robert wzi rolk tamy. Byo mu niewygodnie, bo mg uywa tylko jednej rki. Odczepi koniec tamy i zacz j odwija. Podszed do doktora Helsingera. Niech pan siedzi spokojnie, to nic si panu nie stanie. Umocowa koniec tamy do porczy krzesa, a potem zacz j owija wok rk lekarza. To naprawd niepotrzebne odezwa si doktor Hilsinger. Nie... Zamknij si. Robert kontynuowa przywizywanie lekarza do krzesa. Wysiek spowodowa, e znw ogarna go fala blu. Spojrza na lekarza i powiedzia cicho: Nie zemdlej. Straci przytomno. Pyn w przestrzeni, unoszc si wolno wrd biaych obokw. Obud si. Nie chcia si budzi. Chcia, by ten cudowny stan trwa wiecznie. Obud si. Co twardego uwierao go w bok. Co, co mia w kieszeni kurtki. Nie otwierajc oczu sign do kieszeni i wycign jaki przedmiot. Kryszta. Znw pogry si w niebycie. Robercie dobieg go cichy i kojcy gos kobiety. Znajdowa si na piknej, zielonej ce, powietrze wypeniaa muzyka, a niebo rozjaniay kolorowe byski. Jaka kobieta sza w jego stron. Bya wysoka i pikna, miaa agodn, owaln twarz i delikatn, lekko przejrzyst cer. Ubrana bya w nienobia sukni. Gos miaa miy i piewny.

Robercie, ju nikt nigdy ci nie skrzywdzi. Chod do mnie. Czekam na ciebie. Robert wolno unis powieki. Lea przez dusz chwil bez ruchu, potem usiad, ogarnity jakim dziwnym podnieceniem. Wiedzia ju, kto by jedenastym wiadkiem, i wiedzia, gdzie moe go spotka.

Rozdzia 50 DZIE DWUDZIESTY TRZECI Pary, Francja Do admiraa Whittakera zadzwoni od doktora. Panie admirale, tu Robert. Robert! Co si z tob dzieje? Powiedziano mi... To teraz nieistotne. Panie admirale, potrzebuj paskiej pomocy. Czy kiedykolwiek sysza pan o niejakim Janusie? O Janusie? powtrzy wolno admira Whittaker. Nie, nigdy o kim takim nie syszaem. Dowiedziaem si, e stoi na czele jakiej tajnej organizacji, zabijajcej niewinnych ludzi powiedzia Robert. Teraz prbuje zabi mnie. Musimy go powstrzyma. W jaki sposb mog ci pomc? Musz dotrze do prezydenta. Czy jest pan w stanie zaatwi mi takie spotkanie? Zapanowaa chwila ciszy. Oczywicie. Jest jeszcze co. W spraw zapltany jest genera Hilliard. Co takiego? Jak...? I wiele innych osb. Wikszo agencji wywiadowczych Europy jest te w to uwikana. Nie mog teraz panu nic wicej powiedzie. Hilliard na pewno zna wszystkie szczegy. Chc si z nim spotka w Szwajcarii. W Szwajcarii? Prosz mu powiedzie, e jestem jedyn osob, ktra zna miejsce pobytu jedenastego wiadka. Wystarczy, e zrobi jeden faszywy krok, a wszystko zaprzepaci. Prosz mu powiedzie, by zgosi si do hotelu Dolder Grand w Zurychu. W recepcji bdzie czekaa na niego informacja. Prosz mu powiedzie, e chc si rwnie spotka z Janusem. Robercie, jeste pewny, e wiesz, co robisz?

Nie, panie admirale. Ale to moja ostatnia szansa. Chc, by mu pan powiedzia, e moje warunki nie podlegaj adnym negocjacjom. Po pierwsze, musz mie zapewniony bezpieczny przejazd do Szwajcarii. Po drugie, chc si tam zobaczy z generaem Hilliardem i z Janusem. Po trzecie, dam spotkania z prezydentem Stanw Zjednoczonych. Zrobi wszystko, co bd mg, Robercie. Jak mona si z tob skontaktowa? Zadzwoni do pana. Ile czasu bdzie pan potrzebowa? Daj mi godzin. Dobrze. Robercie... Dosysza w gosie starca bl. Sucham? Bd ostrony. Prosz si nie martwi. Chyba pamita pan, e zawsze cao wychodz z kadej opresji. Godzin pniej Robert znw rozmawia z admiraem Whittakerem. Wszystko zaatwione. Genera Hilliard sprawia wraenie bardzo poruszonego informacj o jeszcze jednym wiadku. Da mi sowo, e nic ci si nie stanie. Zgadza si na wszystkie twoje warunki. Natychmiast wylatuje do Zurychu, bdzie tam jutro rano. A Janus? Przyleci razem z nim. Robert poczu nagle ulg. Dzikuj, panie admirale. A jak z prezydentem? Osobicie z nim rozmawiaem. Jego doradcy zorganizuj spotkanie w dogodnym dla ciebie terminie. Dziki Bogu! Genera Hilliard zaatwi samolot, ktry przewiezie ci... Nie ma mowy. Nie pozwoli im si wsadzi do adnego samolotu. Jestem w Paryu. Musz dosta samochd. Sam bd prowadzi. Chc, by wz podstawiono przed hotelem Littre na Montparnassie za p godziny. Dopilnuj tego. Panie admirale... Tak, Robercie?

Trudno mu byo zapanowa nad wzruszeniem. Dzikuj panu. Ruszy wzdu Rue Littre, idc wolno ze wzgldu na bl w ramieniu. Ostronie zbliy si do hotelu. Tu przed wejciem zaparkowany by czarny mercedes. W rodku nie byo nikogo. Po drugiej stronie ulicy sta niebiesko-biay wz policyjny, za jego kierownic siedzia umundurowany policjant. Na chodniku dwaj mczyni w cywilnych ubraniach obserwowali zbliajcego si Roberta. Francuska Suba Bezpieczestwa. Robert zorientowa si, e ma trudnoci z oddychaniem. Serce walio mu jak motem. Moe to puapka? Jego jedynym zabezpieczeniem by jedenasty wiadek. Czy Hilliard mu uwierzy? Czy jego zabezpieczenie byo wystarczajce? Zbliajc si do samochodu, obserwowa, czy mczyni zrobi jaki ruch. Stali, przygldajc mu si bez sowa. Robert podszed do wozu od strony drzwiczek dla kierowcy i zajrza do rodka. Kluczyk by w stacyjce. Bellamy czu na sobie wzrok mczyzn. Otworzy drzwiczki i wlizgn si do auta. Siedzia przez moment, wpatrujc si w kluczyk. Jeli genera Hilliard oszuka admiraa Whittakera, za chwil wszystko skoczy si gwatown eksplozj. Pora rusza. Robert odetchn gboko, wycign lew rk i przekrci kluczyk. Rozleg si warkot silnika. Funkcjonariusze suby bezpieczestwa stali i obserwowali go, jak odjeda. Kiedy Robert dojecha do skrzyowania, drog zagrodzi mu samochd policyjny. Przez moment Robertowi wydawao si, e go zatrzymaj. Ale policjant wczy syren i nagle cay ruch zamar. Do diabla, eskortuj mnie! Robert usysza w grze warkot helikoptera. Unis gow. Na kadubie migowca widniay znaki Francuskiej Policji Narodowej. Genera Hilliard robi wszystko, co w jego mocy, by zagwarantowa mu bezpieczny dojazd do Szwajcarii. A kiedy mu przedstawi ostatniego wiadka pomyla Robert ponuro bdzie chcia mnie zabi. No c, czeka go niespodzianka. Robert dotar do granicy szwajcarskiej o czwartej po poudniu. Na granicy francuski radiowz zawrci, a jego miejsce zaj szwajcarski.

Po raz pierwszy od rozpoczcia caej tej afery Robert odpry si. Dziki Bogu, e admira Whittaker ma wpywowych przyjaci. Wiedzc, e z Robertem ma si spotka prezydent, genera Hilliard nie omieli si nic mu zrobi. Mylami powrci do kobiety w bieli i w tej samej chwili usysza jej gos. Wypeni cay samochd. Pospiesz si, Robercie. Czekamy na ciebie. Czekamy? Czyby nie bya sama? Ju wkrtce si przekonam pomyla Robert. * W Zurychu Robert zatrzyma si na chwil w hotelu Dolder Grand i zostawi w recepcji wiadomo dla generaa. Bdzie o mnie pyta genera Hilliard powiedzia Robert urzdniczce. Prosz mu to wrczy. Dobrze, prosz pana. Robert wyszed i zbliy si do eskortujcego go samochodu policyjnego. Pochyli si i powiedzia do kierowcy: Od tej chwili chc by sam. Policjant zawaha si. W porzdku, panie poruczniku. Robert wsiad do mercedesa i ruszy w stron Uetendorfu, miejsca katastrofy UFO. Podczas jazdy rozmyla o wszystkich tych tragediach, ktrych staa si przyczyn, o ludziach, ktrzy z jej powodu zginli. Hans Beckerman i ksidz Patrini; Leslie Mothershed i William Mann; Daniel Wayne i Otto Schmidt; Laslo Bushfekete i Fritz Mandel; Olga Romanczenko i Kevin Parker. Nie yj. Wszyscy nie yj. Chc spotka Janusa pomyla Robert i spojrze mu w oczy. Mija jedn wiosk za drug, a monumentalna uroda Alp zdawaa si wyklucza moliwo, e tu wanie mia swj pocztek dramat, ktry doprowadzi do rozlewu krwi. Dotar do Thun. Poczu narastajce napicie. Wkrtce znajdzie si na polance, na ktrej razem z Beckermanem znaleli balon sond, tam gdzie zacz si cay ten koszmar. Robert zjecha na skraj szosy i wyczy silnik. Zmwi cicho modlitw, a potem wysiad z samochodu, przeszed na drug stron drogi i skierowa si ku polance.

Tysic wspomnie przemkno mu przez gow. Telefon o czwartej nad ranem. Zgodnie z rozkazem ma si pan zameldowa u generaa Hilliarda w siedzibie gwnej Narodowej Agencji Bezpieczestwa w Fort Meade dzi o szstej rano. Czy wszystko jasne, panie poruczniku? Jak mao wtedy rozumia. Przypomnia sobie sowa generaa Hilliarda: Musi pan znale tych wiadkw. Wszystkich, co do jednego. A pniej poszukiwania, ktre prowadziy go z Zurychu do Berna, Londynu, Monachium, Rzymu i Orvieto; z Waco do Fort Smith; z Kijowa do Waszyngtonu i Budapesztu. C, krwawy lad koczy si tu, gdzie wszystko miao swj pocztek. Czekaa na niego, tak jak si tego spodziewa. Wygldaa, jak wtedy, kiedy mu si ukazaa we nie. Podeszli do siebie; Robertowi wydawao si, e pyna ku niemu w powietrzu; twarz jej zdobi promienny umiech. Dzikuj, e przyszed, Robercie. Mwia do niego czy te sysza jej myli? Jak si rozmawia z istot pozaziemsk? Musiaem przyj odpar. Caa ta scena bya zupenie nierealna. Oto stoj i rozmawiam z kim nie z tego wiata! Powinienem odczuwa przeraenie, tymczasem jeszcze nigdy w yciu nie czuem si bardziej bezpiecznie. Musz ci ostrzec powiedzia Robert. Zjawi si tu paru ludzi, ktrzy bd ci chcieli zrobi krzywd. Lepiej odejd przed ich przybyciem. Nie mog odej. Nagle Robert zrozumia. Sign lew rk do kieszeni i wycign may kawaek metalu, zawierajcy kryszta. Twarz jej si rozjania. Dzikuj, Robercie. Wrczy jej kryszta i obserwowa, jak wkada go do trzymanego w doni urzdzenia. Co teraz nastpi? zapyta Robert. Bd moga nawiza czno z moimi przyjacimi. Przybd po mnie. Czy w tym zdaniu kryo si co zowieszczego? Robert przypomnia sobie sowa generaa Hilliarda. Zamierzaj zawadn t planet, a z nas uczyni niewolnikw. A jeli genera Hilliard mia racj? Jeli

kosmici rzeczywicie zamierzaj zawadn Ziemi? Kto ich bdzie w stanie powstrzyma? Robert spojrza na zegarek. Nadesza ju niemal godzina, o ktrej mieli przyby genera Hilliard i Janus; w tym samym momencie usysza warkot nadlatujcego z pnocy olbrzymiego helikoptera. Oto twoi przyjaciele. Przyjaciele. Raczej miertelni wrogowie, ktrych by zdecydowany zdemaskowa i zniszczy. Trawa i kwiaty na ce zaczy falowa gwatownie; helikopter podchodzi do ldowania. Za chwil stanie twarz w twarz z Janusem. Na t myl owadn nim niepohamowany gniew. Drzwi helikoptera otworzyy si. Pojawia si w nich Susan.

Rozdzia 51 Na statku bazie, unoszcym si wysoko nad Ziemi, zapanowaa ogromna rado. Wszystkie wiateka migay na zielono. Znalelimy j! Musimy si pospieszy. Olbrzymi pojazd skierowa si ku widocznej w dole planecie.

Rozdzia 52 Na krtk chwil czas jakby si zatrzyma w miejscu, a potem rozsypa na tysice kawakw. Robert oszoomiony obserwowa wysiadajc z helikoptera Susan. Przystana na moment, a potem ruszya w kierunku Roberta, ale Monte Banks, ktry znajdowa si tu za ni, chwyci j i zatrzyma. Uciekaj, Robercie! Uciekaj! Oni ci zabij! Robert zrobi krok w jej stron, lecz wanie wtedy z helikoptera wysiedli genera Hilliard i pukownik Frank Johnson. Oto jestem, panie poruczniku powiedzia genera Hilliard. Dotrzymaem swojej czci umowy. Podszed do Roberta i kobiety w bieli. Domylam si, e to jedenasty wiadek. Brakujcy pasaer statku kosmicznego. Jestem pewny, e okae si dla nas bardzo interesujcym obiektem bada. A wic to koniec. Jeszcze nie. Obieca pan, e przywiezie pan Janusa. Ach, tak. Janus nawet sam nalega, by przyjecha i si z panem spotka. Robert odwrci si w stron helikoptera. W drzwiach migowca sta admira Whittaker. Chciae si ze mn zobaczy, Robercie? Robert patrzy na niego, nie wierzc wasnym oczom. W pewnym momencie wszystko przesonia mu czerwona mgieka. Poczu, jak wali si cay jego wiat. Nie! Czemu...? Czemu, na lito bosk? Admira zblia si do niego. Nie rozumiesz, prawda? Nigdy nic nie rozumiae. Przejmowae si mierci kilku nic nie znaczcych osb. Tymczasem nam chodzi o ratowanie caego wiata. Bo Ziemia naley do nas i moemy z ni robi, co nam si ywnie podoba. Odwrci si, by popatrze na kobiet w bieli. Jeli chcecie wojny, to bdziecie j mieli. Ale pokonamy was! Znw odwrci si do Roberta. Zdradzie mnie. Uwaaem ci za swojego syna. Pozwoliem ci zaj miejsce Edwarda. Daem ci szans przysuenia si twojej ojczynie. A ty czym mi odpacie? Przyszede

skamlc, bagajc, bym ci pozwoli siedzie w domu razem z twoj onk w jego gosie sycha byo wzgard. Mj syn nigdy tak by si nie zachowa. Powinienem by ju wtedy zrozumie, jak wypaczone masz pogldy. Robert sta bez ruchu, zbyt wstrznity, by wydusi z siebie cho jedno sowo. Zniszczyem twoje maestwo, bo wci jeszcze wierzyem w ciebie, lecz... Zniszczy pan moje...? Pamitasz, jak CIA wysao ci tropem Lisa? Wszystko to byo zaaranowane. Miaem nadziej, e odzyskasz zdrowy rozsdek. Nie odnalaze Lisa, bo on w ogle nie istnia. Mylaem, e si zmienie, e stae si jednym z nas. Tymczasem przyszede, by mi oznajmi, e chcesz rzuci prac w Agencji. Wtedy zrozumiaem, e nie jeste prawdziwym patriot, e trzeba ci zniszczy, wyeliminowa. Ale najpierw chcielimy ci wykorzysta do naszej misji. Waszej misji? Do zabicia tych wszystkich niewinnych ludzi? Jestecie szaleni! Musieli zgin, by nie przyczynili si do wywoania paniki. Teraz jestemy ju gotowi na spotkanie z kosmitami. Potrzebowalimy jedynie troch wicej czasu. Ty nam go dae. Kobieta w bieli w milczeniu przysuchiwaa si ich rozmowie. W pewnym momencie jej myli dotary do umysw zgromadzonych na polance ludzi. Przybylimy tu, by was powstrzyma przed dalszym niszczeniem waszej planety. Wszyscy stanowimy cz wszechwiata. Spjrzcie w gr. Unieli wzrok w stron nieba. Nad nimi pojawia si olbrzymia, biaa chmura; kiedy tak stali i wpatrywali si w ni, odnieli wraenie, jakby zacza si na ich oczach zmienia. Ujrzeli obraz okoobiegunowej czapy lodowej, ktra zacza nagle topnie, rwcy strumie wody popyn rzekami do mrz, ktre zalay Londyn i Los Angeles, Nowy Jork i Tokio oraz wiele innych miast nadmorskich na caym wiecie. Obraz zmieni si: ukazay si olbrzymie przestrzenie z wyludnionymi gospodarstwami, zboa na polach spalone na popi przez bezlitonie prace soce, szcztki martwych zwierzt zalegajce a po sam horyzont. Obraz przed ich oczami znw uleg zmianie; ujrzeli zamieszki

w Chinach i gd w Indiach, niszczycielsk wojn nuklearn i w kocu ludzi, mieszkajcych na powrt w jaskiniach. Obraz powoli nikn. Nastpia chwila penej grozy ciszy. Oto, co was czeka, jeli bdziecie dalej postpowa tak, jak postpujecie. Admira Whittaker pierwszy si otrzsn. Hipnoza grupowa wysapa. Jestem pewny, e moecie nam pokaza rwnie inne, nie mniej interesujce sztuczki. Zrobi krok w stron kosmitki. Zabieram ci z sob do Waszyngtonu. Musimy uzyska od ciebie jeszcze wiele informacji. Admira spojrza na Roberta. Jeste skoczony. Odwrci si do Franka Johnsona. Zajmij si nim. Pukownik Johnson wycign z kabury pistolet. Susan wyrwaa si Montemu i podbiega do Roberta. Nie! krzykna. Zabij go powiedzia admira Whittaker. Pukownik Johnson wycelowa bro w admiraa. Panie admirale, jest pan aresztowany. Admira Whittaker patrzy na niego z niedowierzaniem. Co... co pan powiedzia? Przecie kazaem panu go zabi! Jest pan jednym z nas. Myli si pan. Nie jestem i nigdy nie byem. Od dawna infiltrowaem wasz organizacj. Szukaem porucznika Bellamyego nie, by go zabi, lecz by go uratowa. Odwrci si do Roberta. Przepraszam, e nie udao mi si dotrze do ciebie wczeniej. Twarz admiraa Whittakera poszarzaa. W takim razie pan rwnie zginie. Nikt nie moe nam przeszkodzi. Nasza organizacja... Nie ma ju adnej organizacji. Wanie w tej chwili zacza si obawa na wszystkich jej czonkw. To koniec, panie admirale. Niebo nad nimi zdawao si dre od dwikw i wietlnych refleksw. Dokadnie nad ich gowami pojawi si olbrzymi statek baza. Jego wntrze rozbyskiwao jaskrawozielonymi wiatami. Skamienieli ze strachu obserwowali jego ldowanie. Po chwili ujrzeli nad sob mniejszy pojazd kosmiczny, a potem drugi, nastpnie jeszcze dwa, i kolejne dwa, a w kocu wypeniy cae niebo; powietrze huczao od gonego warkotu, ktry przeistoczy si w przepikn muzyk,

odbijajc si echem od gr. Drzwi statku bazy otworzyy si i pojawi si w nich kosmita. Kobieta w bieli odwrcia si do Roberta. Opuszczam was. Podesza do admiraa Whittakera, generaa Hilliarda i Montego Banksa. Wy pjdziecie ze mn. Admira Whittaker cofn si. Nie! Nigdzie nie pjd! Pjdzie pan. Nie zrobimy panu krzywdy. Wycigna ku nim rk. W pierwszej chwili nic nie zaszo. Potem nagle trzej mczyni zaczli powoli i w kierunku statku, tak jakby pod wpywem hipnozy. Nie! krzykn admira Whittaker. Caa trjka znikna ju we wntrzu pojazdu kosmicznego, a jeszcze sycha byo krzyk starca. Kobieta w bieli odwrcia si do pozostaych zebranych. Mc im si nie stanie. Musz si wiele nauczy. Kiedy zrozumiej ju wszystko, przywieziemy ich z powrotem. Susan mocno przytulia si do Roberta. Robercie, powiedz ludziom, e musz przesta zabija swoj planet. Spraw, by zrozumieli, co czyni. Przecie jestem sam przeciwko wszystkim. S was tysice. I wci przybywaj nowi. Pewnego dnia bd was miliony. Musicie przemwi jednym, zgodnym chrem. Podejmiesz si tego? Sprbuj. Sprbuj. Na razie opuszczamy was. Ale bdziemy was obserwowa. I kiedy jeszcze tu wrcimy. Kobieta w bieli odwrcia si i znikna w drzwiach statku bazy. wiata wewntrz rozbysny mocniej, a w kocu obserwatorom wydao si, e rozwietliy cae niebo. Nagle, bez adnego ostrzeenia, statek baza wystartowa, otoczony mniejszymi pojazdami. Po jakim czasie wszystkie znikny z pola widzenia. Powiedz ludziom, by przestali zabija swoj planet. Dobrze, powiem pomyla Robert. Wiem ju, na co powic reszt mego ycia. Spojrza na Susan i umiechn si. POCZTEK

NOTA OD AUTORA Przygotowujc si do pisania tej powieci, przeczytaem wiele ksiek i artykuw prasowych, przytaczajcych wypowiedzi astronautw, ktrzy pono zetknli si z istotami pozaziemskimi: pukownik Frank Borman podczas lotu Gemini 7 sfotografowa UFO, ktre podao za jego pojazdem. Neil Armstrong widzia dwa nie zidentyfikowane statki kosmiczne, kiedy wyldowa na Ksiycu. Pukownik L. Gordon Cooper, wykonujc lot w ramach programu Merkury, natkn si nad Perth w Australii na wielkie UFO i zarejestrowa gosy istot porozumiewajcych si jak si pniej okazao jzykiem nie znanym na Ziemi. Rozmawiaem z tymi astronautami, jak rwnie z innymi, i kady z nich zapewnia mnie, e opowieci te s bardziej apokryficzne ni apokaliptyczne; e nie byli wiadkami adnego spotkania z UFO. Kilka dni po tym, jak rozmawiaem przez telefon z pukownikiem Gordonem Cooperem, pukownik prbowa ponownie skontaktowa si ze mn. Zadzwoniem do niego jeszcze raz, ale nagle sta si nieosigalny. Rok pniej udao mi si zdoby napisany przez niego list, opatrzony dat 9 listopada 1978 roku, w ktrym porusza problem UFO. Jeszcze raz zadzwoniem do pukownika Coopera, by spyta go, czy list w jest autentyczny. Tym razem pukownik okaza si bardziej rozmowny. Potwierdzi, e list jest autentyczny i e w czasie swoich lotw w kosmos osobicie zaobserwowa kilka UFO. Wspomnia rwnie, e inni astronauci, ktrzy byli wiadkami podobnych zjawisk, zostali ostrzeeni, by tego nie rozgasza. Przeczytaem kilkanacie ksiek, ktrych autorzy dowodzili, e latajce talerze istniej. Przeczytaem kilkanacie ksiek, ktrych autorzy twierdzili, e nie ma adnych latajcych talerzy. Ogldaem filmy, ktre podobno przedstawiay zdjcia UFO, i spotkaem si w Stanach Zjednoczonych i poza ich granicami z terapeutami, specjalizujcymi si w leczeniu ludzi, ktrzy twierdz, e przebywali na pokadzie UFO. Lekarze ci przyznali, e zetknli si z setkami przypadkw, kiedy szczegy przey ofiar byy zaskakujco podobne, a na ciaach pacjentw zaobserwowano identyczne, niewytumaczalne

znaki. Genera Si Powietrznych, nadzorujcy prace nad Bkitn Ksig amerykaskim programem rzdowym, zajmujcym si badaniem sprawy latajcych talerzy zapewni mnie, e nigdy nie byo niepodwaalnych dowodw istnienia UFO i kosmitw. Jednak w przedmowie do Wicej ni cile tajne, znakomitej ksiki Timothyego Gooda, lord Hill-Norton, admira floty i szef brytyjskich Si Zbrojnych w latach 1971 -1973, napisa: Dowody na istnienie obiektw, zaobserwowanych w powietrzu, a nawet na ldzie staym, ktre nie mog by uwaane ani za wytwory rk ludzkich, ani za efekt dziaania si przyrody czy te wynik jakich procesw, znanych naukowcom, wydaj mi si nie podlega dyskusji... Olbrzymia liczba meldunkw na ten temat zostaa zgoszona przez ludzi, ktrych wiarygodno jest dla mnie niepodwaalna. Uderza przy tym fakt, e tak wielu z nich to osoby przeszkolone w zakresie prowadzenia rnego typu obserwacji, jak oficerowie policji, piloci wojskowi i cywilni... W 1933 roku Czwarty Szwedzki Korpus Lotnictwa wszcz dochodzenie w sprawie tajemniczego, nie oznakowanego samolotu, ktry pojawi si nad Skandynawi. 30 kwietnia 1934 roku generamajor Erik Reuterswaerd wyda nastpujce owiadczenie dla prasy: Zestawienie otrzymanych raportw pozwala nam stwierdzi, e nie ulega wtpliwoci, i nad naszymi zamknitymi obszarami wojskowymi zaobserwowano ruch jakich niezidentyfikowanych jednostek. Otrzymalimy mnstwo meldunkw od godnych zaufania osb, w ktrych opisywany jest lot tajemniczego pojazdu. We wszystkich przypadkach stwierdzono, co nastpuje: maszyny nie s oznakowane ani nie maj adnych identyfikatorw... Pozostaje bez odpowiedzi pytanie: co to za pojazdy i czemu naruszaj nasz przestrze powietrzn? W 1947 roku poproszono profesora Paula Santoriniego, czoowego uczonego greckiego, o zajcie si spraw rakiet, przelatujcych nad

Grecj. Szybko ustalilimy, e to nie rakiety. Ale zanim moglimy stwierdzi co ponad to, wojsko, po skonsultowaniu si z wanymi osobistociami z zagranicy, nakazao wstrzymanie prac. Zagraniczni naukowcy przylecieli do Grecji, by odby ze mn poufne rozmowy. Profesor potwierdzi, e wiatowa zmowa milczenia dotyczca problemu UFO spowodowana zostaa midzy innymi przez fakt, e czynniki oficjalne nie chciay si przyzna do istnienia si, przeciw ktrym nie dysponowano adn broni. Midzy 1947 a 1952 rokiem ATIC (Centrum Technicznego Wywiadu Lotniczego) otrzymao okoo 1500 oficjalnych meldunkw o zaobserwowaniu UFO. Z tej liczby 20 procent uwaane jest za niewytumaczalne. Marszaek brytyjskiego lotnictwa, lord Dowding, dowdca dywizjonu bombowcw RAF podczas bitwy o Angli w 1940 roku, napisa: Zgoszono ponad 10 000 przypadkw, z ktrych wikszo nie daa si wytumaczy naukowo. Pojazdy obserwowano na ekranach radarw... a stwierdzone prdkoci sigay 14 000 km na godzin... Jestem przekonany, e obiekty te istniej i e nie zostay zbudowane przez mieszkacw Ziemi. Tym samym nie widz innej moliwoci, jak tylko zaakceptowanie teorii o ich pozaziemskim pochodzeniu... Ostatnio w Elmwood w Wisconsin cae miasto przez kilka dni obserwowao przemykajce po niebie latajce talerze. Genera Lionel Max Chassin, ktry awansowa do rangi dowdcy Francuskich Si Powietrznych i suy jako naczelny koordynator Obrony Powietrznej Zjednoczonych Si Powietrznych Europy Centralnej (NATO), napisa: Nie ulega najmniejszej wtpliwoci, e zaobserwowano dziwne obiekty... Liczba ludzi mdrych, inteligentnych, wyksztaconych, znajdujcych si w peni wadz umysowych, ktrzy co widzieli i to co opisali, ronie z kadym dniem. W 1947 roku miao miejsce synne wydarzenie w Roswell. Zgodnie

z relacjami naocznych wiadkw 2 lipca wieczorem nad Roswell w stanie Nowy Meksyk zaobserwowano jasny obiekt w ksztacie dysku. Nastpnego dnia miejscowy farmer i dwjka jego dzieci zauwayli rozrzucone na duej powierzchni szcztki jakiego pojazdu. Wadze zostay postawione w stan pogotowia; wydano owiadczenie, potwierdzajce odkrycie wraku latajcego talerza. Niemal rwnoczenie opublikowano drugie owiadczenie dla prasy, w ktrym stwierdzono, e szcztki pochodziy z rozbitego balonu sondy; zaprezentowano je nastpnie podczas konferencji prasowej. Po cichu mwiono, e prawdziwy wrak zosta przewieziony do Wright Field. Jeden ze wiadkw opisa kosmitw jako istoty przypominajce ludzi. Mieli okrge, pozbawione owosienia gowy i szeroko rozstawione oczy, dosy mae w porwnaniu z oczami ludzkimi. Gowy natomiast byy due w stosunku do reszty ciaa. Kosmici mieli na sobie jednoczciowe, szare kombinezony. Byo ich kilku, wszyscy pci mskiej... Zabrao ich wojsko, a nam powiedziano, bymy opucili te tereny i z nikim nie rozmawiali o tym, co widzielimy. Wedug dokumentu, uzyskanego w 1984 roku z archiwum wywiadu w 1947 roku zosta powoany przez prezydenta Trumana tajny zesp, opatrzony kryptonimem Majestic 12 lub w skrcie MJ-12. Mia on za zadanie zbadanie kwestii UFO i przekazanie swych ustale prezydentowi. Dokument, opatrzony dat 18 listopada 1952 i zakwalifikowany jako CILE TAJNY, przygotowany pono przez admiraa Hillenkoettera dla prezydenta elekta Dwighta Eisenhowera, zawiera zdumiewajce stwierdzenie, e 3 km od miejsca katastrofy w Roswell znaleziono szcztki cia czterech kosmitw. Pi lat po powoaniu zesp wystosowa do wczesnego prezydenta elekta Eisenhowera pismo na temat UFO i koniecznoci zachowania faktu ich istnienia w tajemnicy. * Implikacje dla kwestii bezpieczestwa narodowego s wagi nieprzemijajcej, gwnie ze wzgldu na to, e motywy i ostateczne zamiary owych goci pozostaj zupenie nieznane... Z tego powodu, jak rwnie z uwagi na poziom rozwoju nauki wiatowej i nie podlegajc

dyskusji konieczno uniknicia za wszelk cen paniki, zesp Majestic 12 jednomylnie stwierdza, e nowa administracja powinna kontynuowa poprzedni kurs, nakazujc utrzymanie najcilejszych rodkw ostronoci. Oficjalne dementi podwaa autentyczno wspomnianego pisma. Podobno Narodowa Agencja Bezpieczestwa ukrywa ponad sto dokumentw, dotyczcych UFO, CIA okoo pidziesiciu, a DIA sze. Donald Keyhoe, byy doradca Charlesa Lindbergha, publicznie oskary rzd USA, e zaprzecza istnieniu UFO w celu zapobieenia wybuchowi paniki. W sierpniu 1948 roku, w cile tajnej Ocenie sytuacji, opracowanej przez Centrum Technicznego Wywiadu Lotniczego, zaprezentowano opini, e UFO to gocie z innych planet; genera Vandenberg, wczesny szef personelu Si Lotniczych, rozkaza, by dokument spalono. Czy istnieje oglnowiatowy spisek rzdw, majcy na celu ukrycie prawdy przed spoeczestwem? W cigu szeciu lat dwudziestu trzech naukowcw angielskich, ktrzy pracowali nad programem Gwiezdnych Wojen, umaro w nie wyjanionych okolicznociach. Wszyscy zajmowali si pracami nad broni elektroniczn, powicali si rwnie badaniom nad UFO. Poniej lista zmarych i okolicznoci ich mierci: 1982. Profesor Keith Bowden, zgin w wypadku samochodowym. Lipiec 1982. Jack Wolfenden, zgin w katastrofie szybowca. Listopad 1982. Ernest Brockway, popeni samobjstwo. 1983. Stephen Drinkwater, popeni samobjstwo. Kwiecie 1983. Podpukownik Anthony Godley, zagin, uznany za zmarego. Kwiecie 1984. George Franks, popeni samobjstwo (powiesi si). 1985. Stephen Oke, popeni samobjstwo (powiesi si). Listopad 1985. Jonathan Wash, popeni samobjstwo, wyskakujc przez okno. 1986. Dr John Brittan, popeni samobjstwo (stwierdzono zatrucie

tlenkiem wgla). Padziernik 1986. Arshad Sharif, popeni samobjstwo (zawiza na szyi umocowan do drzewa lin, a nastpnie ruszy samochodem z du prdkoci). Miao to miejsce w Bristolu, 160 km od londyskiego domu Sharifa. Padziernik 1986. Vimal Dajibhai, popeni samobjstwo (skoczy z mostu w Bristolu, 160 km od swego domu w Londynie). Stycze 1987. Avtar Singh-Gida, zagin, uznany za zmarego. Luty 1987. Peter Peapell, popeni samobjstwo (zatru si spalinami w garau). Marzec 1987. David Sands, popeni samobjstwo (wjecha z du prdkoci samochodem do kawiarni). Kwiecie 1987. Mark Wisner, popeni samobjstwo. 10 kwietnia 1987. Stuart Gooding, zabity na Cyprze. 10 kwietnia 1987. David Greenhalgh. Spad z mostu. Kwiecie 1987. Shani Warren, popeni samobjstwo (utopi si). Maj 1987. Michael Baker, zgin w wypadku samochodowym. Maj 1988. Trevor Knight, popeni samobjstwo. Sierpie 1988. Alister Beckham, popeni samobjstwo (stwierdzono poraenie prdem elektrycznym). Sierpie 1988. Genera brygady Peter Ferry, popeni samobjstwo (stwierdzono poraenie prdem elektrycznym). Data nieznana. Victor Moore, popeni samobjstwo. Zbiegi okolicznoci? W cigu ostatnich trzech dziesicioleci zanotowano przynajmniej 70 000 meldunkw o tajemniczych obiektach na niebie; prawdopodobnie dziesi razy wicej obserwacji nie zgoszono. Meldunki o UFO napywaj z caego wiata. W Hiszpanii UFO zwane s Objo Foladores No Identificados... w Niemczech Fliegende Untertassen... we Francji Suocoupes Volantes... w Czechosowacji Letajici Talire. Wybitny astronom Carl Sagan oszacowa, e sama Mleczna Droga moe zawiera okoo 250 miliardw gwiazd. Uwaa, e milion z nich ma planety, na ktrych mogy si rozwin jakie formy ycia.

Nasze wadze zaprzeczaj moliwoci istnienia inteligencji pozaziemskiej, jednak w 1992 roku w Kalifornii i Puerto Rico, w wito Kolumba, NASA uruchomia radioteleskopy, wyposaone w specjalne odbiorniki i komputery, potrafice analizowa jednoczenie dziesitki milionw pasm radiowych; wszystko to w celu prby znalezienia ladw ycia i istot inteligentnych we wszechwiecie. NASA zatytuowaa ten projekt MOP (Microwave Observing Project Program Obserwacji Promieniowania Mikrofalowego), ale astronomowie nazwali go SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence Poszukiwanie Inteligencji Pozaziemskich). Zapytaem dwch byych prezydentw Stanw Zjednoczonych, czy wiedz co na temat UFO lub kosmitw, i uzyskaem odpowiedzi przeczce. Czy przyznaliby si, gdyby posiadali jakie informacje? Biorc pod uwag nimb tajemniczoci, ktry otacza ten temat, sdz, e nie. Czy latajce talerze istniej? Czy odwiedzaj nas przybysze z innych planet? Dysponujc nowoczesn technik, mogc coraz gbiej wnikn we wszechwiat, coraz dokadniej szukajc ladw ycia w kosmosie, by moe poznamy odpowied szybciej, ni si spodziewamy. Jest wiele osb, zajmujcych si badaniami kosmosu, astronomi i kosmologi, ktre, nie chcc czeka na t odpowied, podejmuj ryzyko i wysuwaj wasne teorie. Jedn z nich jest Jill Tartar, astrofizyk i uczestnik projektu SETI w Centrum Badawczym NASA w Ames w stanie Iowa. Nasza Galaktyka liczy 400 miliardw gwiazd. Wszyscy powstalimy z gwiezdnego pyu, naprawd bardzo pospolitego surowca. Trudno uwierzy, bymy byli jedynymi rozumnymi istotami we wszechwiecie, penym gwiezdnego pyu. Tre listu pukownika L. Gordona Coopera do ambasadora Griffitha. Ambasador Griffith Przedstawiciel Grenady przy Organizacji Narodw Zjednoczonych 866, Second Avenue

Suit 502 Nowy Jork, NY 100017 Szanowny Panie Ambasadorze! Chciabym podzieli si z Panem swymi pogldami na temat goci z kosmosu, pojawiajcymi si w pojazdach zwanych popularnie UFO, i zaproponowa, jak naleaoby wobec nich przyj taktyk. Wierz, e te pozaziemskie pojazdy i ich zaogi przybywaj na nasz planet z innych cia niebieskich, ktrych mieszkacy s najwidoczniej nieco bardziej technicznie zaawansowani ni my tu na Ziemi. Uwaam, e powinnimy stworzy skoordynowany program naukowego gromadzenia i analizowania danych, pochodzcych z caego wiata, a dotyczcych wszelkiego typu spotka z istotami pozaziemskimi. Naley rwnie ustali sposb nawizywania przyjacielskich stosunkw z naszymi gomi z kosmosu. Zanim zostaniemy zaakceptowani jako penoprawni czonkowie spoecznoci wszechwiatowej, powinnimy im pokaza, e nauczylimy si rozwizywa nasze problemy na drodze pokojowej. Taka akceptacja stworzy olbrzymie moliwoci wszechstronnego rozwoju naszej planety. Oczywiste wydaje si, e wanie ONZ bdzie miaa prawo zajcia si tymi zagadnieniami w sposb waciwy i bez dalszej straty czasu. Musz zaznaczy, e nie jestem dowiadczonym ufologiem. Nie spotka mnie jeszcze zaszczyt odbycia przejadki na pokadzie UFO ani spotkania jego zaogi. Czuj si w jaki sposb upowaniony do poruszania tych kwestii, poniewa przebywaem na peryferiach olbrzymich przestworzy, przez ktre podruj kosmici. Miaem rwnie okazj przez dwa dni 1951 roku obserwowa przelot ich kosmicznej floty, na ktr skaday si pojazdy rnych rozmiarw; leciay w szyku bojowym, na og ze wschodu na zachd Europy. Znajdoway si na wikszej wysokoci, ni w owych czasach mogy osiga nasze bombowce odrzutowe. Chciabym rwnie zwrci uwag na fakt, e wikszo astronautw bardzo niechtnie bierze udzia w dyskusjach na temat UFO. Zawinili tu ludzie, ktrzy bez zastanowienia gosili nie sprawdzone historie i rozpowszechniali podrobione dokumenty, bez skrupuw naduywajc nazwisk astronautw i wykorzystujc ich reputacj. Ci nieliczni astronauci, ktrzy zdecydowali si na udzia w pracach nad

badaniami UFO, musz czyni to niezwykle ostronie. Jest wrd nas kilku, ktrzy wierz w UFO i ktrzy mieli okazj widzie UFO z ziemi lub z samolotu. Jeli ONZ zgodzi si na objcie patronatu nad tymi pracami i poparcie ich swym autorytetem, by moe znacznie wicej fachowcw zdecyduje si okaza pomoc i suy informacjami. Oczekujc na szybkie spotkanie, pozostaj Z powaaniem L. Gordon Cooper Pukownik Si Powietrznych USA Astronauta

Objanienie najwaniejszych skrtw wystpujcych w ksice BFV Bundesamt fur Verfassungsschutz Urzd Ochrony Konstytucji CIA Central Intelligence Agency Centralna Agencja Wywiadowcza CIRVIS Communication Instructions for Raporting Vital Intelligence Sightings from Aircraft Instrukcje o przekazywaniu raportw ywotnej wagi, dotyczcych obserwacji lotniczych COMSEC Telecommunication Security Suba Bezpieczestwa Telekomunikacji DIA Defense Intelligence Agency Wojskowa Agencja Wywiadowcza DIS Defense Investigative Service Wojskowy Urzd Dochodzeniowy DOD Department of Defense Departament Obrony FBI Federal Bureau of Investigation Federalne Biuro ledcze GHQ General Headquarters Kwatera Gwna GRU Gawnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenije Gwny Zarzd Wywiadu INS Institute of Naval Studies Instytut Bada Morskich NASA National Aeronautics and Space Administration Narodowy Zarzd Lotniczy i Kosmiczny NATO North Atlantic Treaty Organization Organizacja Paktu Pnocnoatlantyckiego (pot. Pakt Pnocnoatlantycki) NORAD North American Defense Command Dowdztwo Obrony Powietrznej Ameryki Pnocnej NSA National Security Agency Agencja Bezpieczestwa Narodowego ONI Office of Naval Intelligence Biuro Wywiadu Marynarki OSS Office of Strategie Services Urzd Sub Strategicznych SDI Strategie Defense Initiative Inicjatywa Obrony Strategicznej (pot. Gwiezdne Wojny) SIFAR Servizio Informazioni Forze Armat Suba Informacyjna Si Zbrojnych SIS Special Intelligence Service Specjalna Suba Wywiadowcza

UFO unidentified flying object nie zidentyfikowany obiekt latajcy USAF United States Air Force Siy Powietrzne Stanw Zjednoczonych

PODZIKOWANIE Chciabym podzikowa doktorowi filozofii Jamesowi J. Hurtakowi i jego onie Desiree za udostpnienie mi bezcennej ekspertyzy naukowej.

You might also like