You are on page 1of 16

Apokaliptyczny cie Lecha Wasy...

rozmowa z Ann Walentynowicz

Apokaliptyczny cie Lecha Wasy... z Ann Walentynowicz rozmawia Zbigniew K. Rogowski - Nasza Polska

- Pani nazwisko pojawiao si i pojawia czciej w zachodnich analizach wspczesnej polityki polskiej ni we wasnym kraju. Jest Pani bez wtpienia jedn z najwaniejszych postaci w naszej nowoytnej historii. Fakt ten sankcjonuje obiegowe stwierdzenie, e "w stoczni gdaskiej wszystko zaczo si od Anny Walentynowicz...". Owszem, utrwalono Pani w dokumentacji filmowej, pojawia si Pani w sztuce "Relacje", w ktrej na scenie warszawskiego Teatru Maego wcielia si w Pani posta znana aktora Zofia Kucwna. Bywaa Pani przyjmowana przez szefw rzdw, w Holandii ogoszono Pani Kobiet Roku, a w amerykaskim miecie Buffalo orodkowi dla uchodcw politycznych wadze municypalne naday Pani imi. W Polsce Pani solidarnociowy mit jest mocno tuszowany, w najlepszym razie sytuuje si Pani na drugim planie. A przecie bya Pani take sygnatariuszk sierpniowych porozumie. I czy przestao mie wiksze znaczenie to, e swoje zapasy z komunistycznym reimem okupia Pani 19-miesi-cznym wizieniem? Czym Pani tumaczy owo wymazywanie Pani z historii wspczesnej Polski?

- Jest to m.in. wynik dziaa sub specjalnych, no i samego Lecha Wasy. Wspomnia Pan o uhonorowaniu mnie w Holandii tytuem Kobiety Roku. Niemao

czasu mino, nim si o tym dowiedziaam. Ale nawet wiedzc o tym wyrnieniu, nie mogabym wyjecha po odbir dyplomu, gdy nie wypuszczono by mnie z kraju, a nawet z Gdaska! Stanowia o tym uchwaa nr 33 wadz Regionu, podjta na prezydium I zjazdu "Solidarnoci", ktry odby si 1 wrzenia 1981 roku.

- Wyrugowano Pani z szeregw "Solidarnoci"...

- Zostaam usunita karnie jako niegodnie reprezentujca Zwizek. W podtekcie - za przeciwstawianie si Wasie. Postanowiono si mnie pozby z ruchu solidarnociowego, gdy byam niepokorna, nieprzekupna, bezkompromisowa. I uwaaam, e z rzdem komunistycznym naley rozmawia z pozycji siy. Tak charakterystyk mej osoby mogam niedawno znale w dokumentach, do ktrych dotar Instytut Pamici Narodowej. Dlatego podejmoway przeciw mnie dziaania m.in. suby specjalne. ycie Anny Walentynowicz zagroone...

- Dzi wiemy, e zagroone byo Pani ycie...

- Tak. Potwierdzaj to dokumenty IPN. Zaplanowano otrucie mnie rodkiem o nazw furosemidum, silnie odwadniajcym, ktry podany samodzielnie wywouje zawa i jest nie do wykrycia, bo organizm wydala go w cigu kilku godzin. Miano mi go podsun z jedzeniem, gdy bd nocowa w jednym z domw w Radomiu, do ktrego pojechaam na posiedzenie zarzdu tamtejszego Regionu. Opatrzno nade mn czuwaa, gdy niemal w ostatniej chwili postanowiam nie nocowa, lecz powrci do Gdaska. Zadanie pozbawienia mnie ycia przygotowywa niejaki Szczepanek z MO w Radomiu, a wykonawc miaa by radomianka, pracownica zarzdu Regionu, sympatyk... KOR-u.

- Owo zagroenie zostao wyledzone w dokumentach IPN, ale czy Pani sama miaa wiadomo, e moe pa ofiar politycznego zabjstwa?

- Owszem. Byo tak, kiedy przed sierpniem 1980 roku bezpieka zaproponowaa mi wspprac, a ja oczywicie odmwiam. Wtedy usyszaam, i moe si zdarzy nieszczliwy wypadek... Odparam, i wiem, e SB zamordowaa krakowskiego studenta Pyjasa, pozorujc to wypadkiem. Lecz moja mier nie przysporzy wam korzyci. Chodzicie za mn, ale za wami chodz inni, wic moe nie byoby wam atwo mnie zabi. I to by koniec jakichkolwiek tego rodzaju propozycji ze strony ubecji.

- Czy na tych przypadkach zakoczyo si owo zagroenie Pani ycia?

- Ono mnie waciwie nie opuszczao, gdy miaam wiadomo roli tak zwanych "nieznanych sprawcw". Ale wspomn jeszcze o jednej sytuacji, w ktrej miano chtk wyprawienia mnie na tamten wiat, i to przez snajpera. Miao do tego doj podczas strajku w Stoczni Gdaskiej w 1970 roku, kiedy to nasz zakad otoczyy czogi. Dowdztwo garnizonu ogosio wtedy w koszarach alarm, obwieszczajc onierzom, e maj wyruszy w kierunku Gdaska, do ktrego podaj Niemcy... Gdy usyszaam t piramidaln bzdur, przemwiam do robotnikw stoczni. Na moje wystpienie zareagowa przybyy tam wiceminister bezpieki Franciszek Szlachcic. Widzc moje wystpienie, zapyta stojcego obok pukownika Rypalskiego, czy ma dobrych snajperw. Gdy ten przytakn, Szlachcic powiedzia: - Zdejmijcie j! wiadek tej sceny, gen. Antos, stanowczo odmwi. Nawiasem mwic, sprawa tego alarmu wywoanego rzekomym ruszeniem Niemcw na Gdask znalaza swoje echo w toczcym si procesie Jaruzelskiego.

- Bya Pani obecna na czerwcowym pogrzebie Ryszarda Kukliskiego. Kim by dla Pani Pukownik?

- Tak jak dla milionw Polakw - wielk postaci. Brakuje mi sw, by wyrazi, co czuj, gdy myl o jego samotnej, heroicznej walce. Postawi na jedn kart ycie swoje i swojej rodziny. Uratowa Polsk! Pokona sowieckie Imperium Za. Polska nie staa si polem atomowego kataklizmu!

- Lech Wasa jako prezydent uzna Pukownika za zdrajc, wic odrzuci wniosek o rehabilitacj i uaskawienie, co musiao cieszy Jaruzelskiego. Czy nie sdzi Pani, e Lech Wasa powinien zoy spniony hod Ryszardowi Kukliskiemu?

- Oczywicie, e powinien! Z drugiej strony uwaam, i nie naley o to zabiega rwnie dlatego, e on si na to nie zdobdzie. Znam Was od podszewki.

- Lech Wasa pokaza si na uroczystoci pogrzebowej Kuronia przed blokiem na oliborzu, gdzie zmary mieszka. A dlaczego Pani nie pojawia si na ceremonii aobnej?

- By na pogrzebie pukownika Kukliskiego, a niemal zaraz potem na pogrzebie Kuronia? To biegunowo rne postacie. O zmarym Kuroniu le nie chciaabym mwi, a dobrze mwi bym nie moga... Wic raczej zamilkn.

- Jak Pani wytumaczy obecno ksidza Bonieckiego, redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", na pogrzebie Kuronia, ktry by przecie stalinowcem i zatwardziaym ateist?

- No c, przychodz mi na myl niegdysiejsi "ksia patrioci"... Krakowski tygodnik podawano sobie z rk do rk jeszcze w 1980 roku, by zaczytywany. Potem sta si bliskim kuzynem "Gazety Wyborczej". Nie byam wic zdziwiona obecnoci redaktora "Tygodnika Powszechnego" na Powzkach. Jak zrodzio si ziarno konfliktu z Was

- 7 sierpnia 1980 roku zwolniono Pani z pracy, co byo reakcj wadz na aktywno w jawnych, ale nielegalnych Wolnych Zwizkach Zawodowych WZZ,

ktrych bya Pani wspzaoycielk. Tydzie po Pani zwolnieniu wybuch strajk z daniem przywrcenia do pracy Pani oraz wczeniej zwolnionego Wasy. Domagano si take podwyki pac i budowy Pomnika Ofiar Grudnia 1970 roku. Na czele protestu stan elektryk Lech Wasa i Pani, operator dwigu. Po spenieniu postulatw przez dyrekcj stoczni, Lech Wasa przerwa strajk ju trzeciego dnia...

- Tak. Przekonywa ludzi, e strajk zakoczony, wic eby si rozeszli do domw. Razem z Alin Piekowsk, wspzaoycielk WZZ, z zawodu pielgniark, udao mi si podtrzyma strajk, gdy rysowaa si szansa zalegalizowania WZZ.

- Czy w przypadku zaprzestania strajku przez Pani, Alin Piekowsk i du liczb stoczniowcw wygasyby strajki w Trjmiecie?

- Gdyby wtedy strajk zosta wygaszony, pewnie nieprdko doszoby do sytuacji, w ktrej narodziaby si przysza "Solidarno". Jeliby si w ogle narodzia. Tu wspomn, e strajk protestacyjny w mojej i Wasy obronie zainicjowa Piotr Maliszewski, ktrego nazwiska nigdzie Pan nie zobaczy, mody robotnik z Lidzbarka Warmiskiego, w czym mu dopomg stoczniowiec Bogdan Felski. To nie by Wasa! On si wczy dopiero trzeciego dnia i zaraz strajk zakoczy. Owego trzeciego dnia, po pokrzykiwaniach Wasy o rozejciu si do domw, dostrzegam go siedzcego na wzku akumulatorowym. Podeszam do niego i powiedziaam, e strajk ma trwa dalej. Pachniao ode alkoholem, ktrym wczeniej uraczy go dyrektor stoczni Gniech. Moe nie tyle moje sowa, co widok powracajcych stoczniowcw, ktrzy zareagowali na mj i Aliny Piekowskiej apel, sprawi, e Wasa poprosi (tak, poprosi!), by mg kontynuowa strajkowy protest. Powiedzia: - Jak si nie bd nadawa, to mnie wyrzucicie.

- Czy wanie wtedy powstao zarzewie Pani ostrego konfliktu z Lechem Was?

- Tak, potgujce si jeszcze tego samego sierpniowego dnia na skutek jego poczyna. Tamtego trzeciego dnia strajku stoczniowcy pokrzykiwali, eby Wasa nie skada w dyrekcji ugodowego podpisu, bo otwieraa si szansa zalegalizowania WZZ, ale on ludziom nawymyla od gupcw, argumentujc, i

dyrekcja daa wicej ni dalimy, a wic przywrcenie do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wasy oraz przyznanie podwyki (tzw. droynianej przyp. Rog.); w pewnej chwili zanuci Jeszcze Polska... i ludzie zaczli piewa hymn. Tak oto Wasa postara si o patriotyczn opraw. Nadmieni, e poprowadzeniem strajku owego sierpniowego dnia nic nie ryzykowa, bo zwolniony z pracy dostawa od stoczniowcw pi tysicy zotych miesicznie tytuem zapomogi i tyle od KOR-u.

- A jednak okazaa si Pani wobec Lecha Wasy lojalna, bo kiedy bya Pani osadzona w obozie dla internowanych w Godapi w 1982 roku i SB podrzucia Pani dokumenty kompromitujce Was, Pani je zniszczya, mimo i nie przestaa Pani go obwinia o zdrad ideaw Sierpnia. Co si znajdowao w tych dokumentach?

- Byy to 4 strony maszynopisu, w ktrych ujawniono Was jako wsppracownika SB o pseudonimie "Bolek", za co otrzymywa pienidze. Esbecy chcieli, ebym to rozgosia, a - w myl ich intencji - oni mnie wtedy skompromituj jako wystpujc przeciw Wasie. Spaliam ten esbecki maszynopis wsplnie z aktork Halin Mikoajsk, a resztki wrzuciymy do muszli klozetowej. Sprawa "Bolka" i tak wysza na jaw, co odnotowano take w archiwach partii, konkretnie jako przedmiot rozmowy towarzysza Ullmana z kierownikiem wydziau bezpieczestwa i organw pastwowych KC PZPR towarzyszem Atlasem. Wynikao z tego dokumentu, e Lech Wasa zosta zwerbowany przez SB jako tajny wsppracownik 29 grudnia 1970 roku przez inspektora KWMO w Olsztynie kapitana Graczyka... Nie skok Wasy, lecz desant od morza...

- Wygaszanie strajku w obronie Pani owego sierpniowego dnia wedug goszonej przez Pani opinii byo dla Wasy zadaniem zleconym. Czy tak?

- Zgadza si. Pniej dowiedziaam si, e ca rzecz zaaranowa kontradmira Janczyszyn! Wasa zosta przywieziony z ca dyskrecj motorwk Marynarki Wojennej. A wic nie dosta si do stoczni przez rzekom dziur w pocie czy te przez jego przesadzenie!

- Tymczasem do dzisiaj funkcjonuje mit o tym pocie midzy pierwsz a drug bram stoczni.

- W stosownym czasie sprawdziam ten teren. Tam nie byo ani potu, ani dziury, bowiem na wolnej przestrzeni znajduje si budynek Ubezpieczalni i baza PKS.

- Skd ta pewno, e to Janczyszyn zaaranowa przerzucenie Wasy do stoczni?

- Tak si zoyo, e w dwudziest rocznic Sierpnia u ksidza praata Henryka Jankowskiego spotkaam byego pierwszego sekretarza PZPR i przewodniczcego Wojewdzkiej Rady Narodowej Tadeusza Fiszbacha, ktry w pewnej chwili podszed i powiedzia: - Musz si przywita z bohaterk Sierpnia. Kiedy wspominalimy w obecnoci ksidza Jankowskiego tamte wydarzenia, przypomniaam, jak to w 1980 roku przyjechaam do Fiszbacha w nocy z prob, by cofn zakaz odprawiania Mszy witej.

Po czym zasugerowaam: - Skoro ju jestemy myl przy tamtych dniach, to najwyszy czas na obalenie owej obiegowej historyjki o przeskoczeniu przez Was potu, gdy to kamstwo na zawsze uronie do legendy. Przecie Lecha przywieziono motorwk na polecenie admiraa Piotra Koodziejczyka...

Na to Fiszbach: - Nie na polecenie admiraa Koodziejczyka, a na polecenie kontradmiraa Janczyszyna! Wtedy zwrciam si do ksidza Jankowskiego: Syszysz, kapanie? To trzeba sprostowa! Do dzisiaj nikt tego nie sprostowa. Mit yje wic nadal swoim yciem...

- ... nawet utrwalony tabliczk w miejscu publicznym.

- Wanie. Przed sal BHP w stoczni ustawiono fragment jakiego potu z ow tabliczk, na ktrej zwiedzajcy mog przeczyta, e nikomu nieznany elektryk Lech Wasa przeskoczy przez pot i obali komunizm... Powiedziaam obecnemu prezydentowi Gdaska Adamowiczowi, e ktrego dnia obal ten "zabytek".

- Prosz powiedzie, kiedy Lech Wasa obrs w pych, sta si zarozumiay, arogancki?

- On niemal "od zawsze" by taki. Teraz rzecz ma si jeszcze gorzej, bo uwierzy w swj geniusz. Te jego cige "ja", "ja", "ja"...

- Jak Pani odbieraa polityk Lecha Wasy, ktry jak tylko potrafi wspiera "lew nog"?

- Jak najgorzej! Przecie to doprowadzio midzy innymi do obalenia rzdu Jana Olszewskiego - notabene z takim wnioskiem wystpi puszcy si dzi Jan Rokita a wczeniej umoliwio desygnowanie na premiera Tadeusza Mazowieckiego, inicjatora nieszczsnej "grubej kreski". W efekcie nie doszo do lustracji i dekomunizacji. A esbecy, ubecy, kaci Polakw yj dzi wolni i s czsto ludmi zamonymi, bo swobodnie wczyli si w biznes i koligacje z gangsterami.

- Czy podtrzymuje Pani pogld, e przy "okrgym stole" zaprzepaszczono szans na prawdziw niepodlego Polski wskutek konformistycznego stanowiska Lecha Wasy?

- On tak postaw przyj wczeniej. Przez cae szesnacie miesicy po powoaniu "Solidarnoci" dogadywa si z komunistycznym establishmentem! By taki duszy czas, kiedy Wasa raz w tygodniu jedzi do Warszawy, o czym w zarzdzie Regionu nie wiedzielimy. O tym fakcie dowiedziaam si jako dopiero po wydarzeniach w Bydgoszczy, kiedy to pobito dziaacza "Solidarnoci". Przycisnam go wtedy do muru, wiedzc ju o wypadach do Warszawy. Zapytaam stanowczym gosem: - Po co wczoraj bye w Warszawie?

- Prosz wybaczy t dygresj: bya Pani z Was po imieniu?

- Mwiam do niego per ty, on do mnie per pani. Byam od niego czternacie lat starsza, no i moe ten przywilej kobiety. Wracam do postawionego Wasie pytania - po co by w Warszawie, i o czym rozmawia z premierem Rakowskim? Odpowiedzia wymijajco i chcia wyj. On stosowa szko Kuronia: Jak ci stawiaj trudne pytania, to wyjd, trzaskajc drzwiami! Znajc ten obyczaj, zastpiam mu drog i lekko wepchnam do pomieszczenia. Huknam: - Siadaj! Oczekuj odpowiedzi. Inni mnie poparli. Wtedy usiad i powiedzia: - Tak, byem wczoraj w Warszawie na rozmowie z Rakowskim. I premier owiadczy, e realizacja porozumie sierpniowych bdzie uzaleniona od tego, kto zasidzie we wadzach "Solidarnoci". No c, Wasa kupczy nami cay czas. Nawiasem: na posiedzeniu "Solidarnoci" z komisj rzdow Andrzej Gwiazda widzia, jak Wasa przekazywa pod stoem karteczki z uwagami i takie same odbiera. Nigdy si nie dowiedzielimy, jaka bya ich tre. Pena konspiracja!

- Przy "okrgym stole" zabrako tych przedstawicieli sierpniowej "Solidarnoci", ktrzy podobnie jak Pani byli w opozycji do Wasy. Pani tam nie zaproszono, gdy bya Pani ju pozbawiona mandatu czonka prezydium, czonka Zwizku w ogle. Czy tak?

- Tak. Od lipca 1981 roku uznano mnie za prywatn osob. Wic jak mogabym si znale w Magdalence? Ale i tak nigdy bym tam nie pojechaa. Tam doszo do zdrady! Zreszt Magdalenka to byo zwyke haso wywoawcze. Spotykano si w leniczwce w Wilanowie, w Paacu Namiestnikowskim i w innych miejscach. Kiszczak serwowa mnstwo alkoholi, byy bankiety, rozmikcza delegatw. Esbecy krcili potajemnie film, by mie na nich haka. Nie dotrzymacie

zobowiza, pokaemy tam publicznie i ludzie si do was dobior. Wariackie papiery dla Anny Walentynowicz

- W PRL-u przypisywano pani chorob psychiczn, by zmusi pani do wsppracy...

- Rzeczywicie. Chciano mnie w to wrobi, wykorzystujc perfidnie pewne papiery. Ot, kiedy w 1971 roku, mj m by umierajcy, ja bdc w gbokiej depresji, zwrciam si do lekarza psychiatry o odpowiednie leki uspokajajce, co zostao odnotowane w przychodni. Gdy siedziaam w wizieniu na Rakowieckiej w Warszawie, tamtejsze lekarki, panie Poniatowska i Mazurowa na podstawie notatki z przychodni zaday, bym przyja tak zwane te papiery, krtko mwic: papiery wariackie... Kategorycznie domagaam si zbadania i te panie okazay si na tyle rzetelne, e potwierdziy, i jestem w peni przy zdrowych zmysach! Ich ubeccy szefowie musieli by wciekli. Geremek: "Solidarno" bez Matki Boskiej w klapie

- Przy "okrgym stole" pierwsze skrzypce gra Bronisaw Geremek, ktry w PRL nalea do betonu partyjnego, by chwalc sowieckiego ustroju i samego Stalina. Ta jego przeszo wpyna na rol hamulcowego, gdy szo o realizacj postulatw zwizkowych i niepodlegociowych.

- Zgadza si... Jaruzelski z Kiszczakiem nasali na nas Geremka i Mazowieckiego w charakterze doradcw samolotem rzdowym. Z miejsca udali si do wojewody i ustalili taktyk, jak maj wobec nas stosowa. Obaj, podobnie jak Kuro, nie chcieli si godzi na zalegalizowanie WZZ, ale wbrew nim Andrzej Gwiazda i Krzysztof Wyszkowski powoali takie zwizki w kwietniu 1978 roku, w zaczyn przyszej "Solidarnoci". Pniej KOR-owcy obsiedli "Solidarno" jak muchy plaster miodu...

- Czy kiedykolwiek dowiedziaa si Pani o treci poufnego telegramu ambasadora NRD, w ktrym depeszowa on do Berlina na temat stosunku Geremka do tej pierwszej sierpniowej "Solidarnoci"?

- Nie, nie znaam jego treci.

- Ambasador enerdowski informowa Berlin, cytujc wypowied Geremka: "Solidarno" w obecnej formie jest nie do pogodzenia z realnym socjalizmem. Po zlikwidowaniu obecnej wersji "Solidarnoci" mogaby ona powsta na nowo, ale jako rzeczywisty zwizek zawodowy, bez Matki Boskiej w klapie, bez programu gdaskiego, bez sigania po wadz. By moe zostan zachowane umiarkowane siy, takie jak Wasa".

- No c, tre depeszy potwierdza, e Geremkowie i Kuroniowie nie chcieli si godzi na niezalene samorzdne zwizki zawodowe zgodnie ze stanowiskiem rzdu.

- Jak by Pani okrelia rol Geremka w "Solidarnoci"?

- Oceniam go w tej roli jako wielce negatywn posta. Dam przykad jego zachowania: gdy Joanna Gwiazda przedstawiaa na prezydium zarzdu Regionu "Solidarno" referat na temat taktyki i strategii ju zalegalizowanych WZZ, Geremek wtrci si, mwic, jakim prawem porusza ona to zagadnienie, bo to on jest od tego. Odpowiedzielimy, e o meritum to my bdziemy decydowa, a on moe by tylko doradc. By nachalny, obrzydliwie nachalny, uzbrojony, podobnie jak wszyscy KOR-owcy w koncept, e oni maj monopol na wadz. Wic i zwizki zawodowe chcieli sobie podporzdkowa!

- Czym rnia si "Solidarno" sprzed i po stanie wojennym?

- Po stanie wojennym zarejestrowano Zwizek pod ukradzionym szyldem! Poza nazw niewiele mia wsplnego z tym Sierpniowym z roku 1980. - Podem nowego ukadu by Sejm kontraktowy... - Nastpstwem tego, co powtarza Andrzej Gwiazda, mzg i motor tej pierwszej "Solidarnoci" - dlatego Wasa wyeliminowa go z pierwszego planu - bya kapitulacja. Gwiazda stale przypomina, e kompromis z komunistami zawsze koczy si kapitulacj. Gdy obserwowaam, co dzieje si w naszym parlamencie, powiedziaam ktrego dnia do Michnika: - Dlaczego nie reagujesz w Sejmie na te wszystkie ograniczenia narzucane nam na drodze ku wikszej wolnoci? On na to: - Nie moemy si stawia, bo jestemy w mniejszoci. Wtedy mnie ponioso: - Ty draniu, to w Magdalence nie wiedziae, e liczba trzydzieci pi jest mniejsza od liczby szedziesit pi?!

- Jak Pani ocenia Michnika?

- Absolutnie negatywnie! Zreszt jak prawie cay KOR. W IV Rzeczypospolitej, a ta powinna szybko nasta, KOR-owcy bd y w niesawie. Michnik wiele zego wyrzdzi rwnie swoj "Gazet Wyborcz".

- Niejednokrotnie bronia Pani ksidza praata Jankowskiego przed zarzutem antysemityzmu. Czym w ogl zasuy na taki epitet?

- Odwag mwienia prawdy!

- W swojej ksice "Cie przeszoci" pisze Pani, jak to prezydent Lech Wasa zatelefonowa do Pani - bodaj w 1993 roku - i do innych czonkw pierwszej "Solidarnoci" z ofert wsppracy. Pani podobno otrzymaa propozycj objcia teki ministra spraw zagranicznych, ktr to propozycj Wasa okreli pniej w wywiadzie jako "oczywisty art"...

- To bya prba "unieszkodliwienia przeciwnika", bo przecie nie miaam stosownych kwalifikacji. Powiedziaam Wasie dosownie tak: - Niedouczony prezydent prbuje dobra niedowiadczonych ministrw, czym wystawi polski rzd na pomiewisko. On t nonsensown propozycj chcia si uwiarygodni: Patrzcie, Walentynowicz, ktra odnosi si do mnie tak krytycznie, teraz dla mnie pracuje. Nie przystaam take na zaproszenie do Belwederu, wiedzc, e Wasa bdzie chcia sobie zrobi ze mn zdjcie...

- Skoro ju jestemy przy MSZ: ostatnio Lech Wasa zosta uhonorowany na Zamku Krlewskim w Warszawie, wanie przez ten resort, dyplomem za promowanie Polski w wiecie. W uroczystoci uczestniczy Cimoszewicz i byli ministrowie MSZ - Geremek i Olechowski, a Skubiszewski nadesa list gratulacyjny... - ... osobliwy zbieg okolicznoci. Wszyscy ci czterej politycy znaleli si na "licie Macierewicza" - cho w przypadku Geremka Macierewicz uzna, i nie posiada na to wystarczajcych dowodw - jako tajni wsppracownicy SB, wzgldnie wywiadu PRL.

- Jak Pani przyja w fakt uhonorowania Lecha Wasy przez tych postkomunistycznych dygnitarzy?

- Nie by on dla mnie zaskoczeniem. Wasa dobrze si przysuy take tym panom, torpedujc lustracj i dekomunizacj. S mu wdziczni. Jak wyglda Polska - spucizna po Wasie - sami widzimy. Nobla dosta za utrcenie radykalnego skrzyda "Solidarnoci", a to skutkowao zaniechaniem rozprawienia si z tyranami Polakw. Wasowe faux pas u Papiea

- Zdarzyo si jednak, e byo Pani z Lechem Was po drodze... Mam na myli wspln wizyt z delegacj "Solidarnoci" u Papiea.

- Byo to dwukrotne spotkanie w cigu dwch lat z Ojcem witym w styczniu 1981 roku. Ale i tam zaiskrzyo midzy Was i mn. O tym dalej. Pierwszego dnia audiencji na czele naszej grupy szed Wasa i on jako pierwszy przekroczy prg papieskiej biblioteki. Na zapraszajcy znak sekretarza Jana Pawa II ostro oderwa si od naszej grupy, nie baczc na do gone zawoania: - Leszek, Leszek - ony Danuty, ktra zapewne chciaaby mu towarzyszy. Po kwadransie zaproszono do biblioteki reszt naszej grupy. Tak si zoyo, e byam na jej przodzie i po wejciu na widok Ojca witego z wraenia ugiy si pode mn nogi. Wwczas Jan Pawe II wyszed mi naprzeciw, przytuliwszy, powiedzia: Papie take co nieco czyta i sysza...

- Czy do tego Wasowego faux pas doszo wanie tego dnia?

- Tak. Oto w pewnej chwili podeszam do Ojca witego z ksik o tematyce sakralnej, jedn z tych, ktre dla nas przygotowano i poprosiam o wpisanie bogosawiestwa dla mojej ciko chorej przyjaciki. Wtedy Wasa wyskoczy z grupki i stanwszy bezceremonialnie midzy Papieem a mn, powiedzia: - Pani jest bezczelna, jak Pani mie?! Ja mam pierwszestwo do takiego bogosawiestwa, ja mam dzieci. zy napyny mi do oczu, a Jan Pawe II wyprostowa si i gosem mocnym jak dzwon rzek: - Panie Wasa, porozmawiacie o tym pniej, dobrze? W czasie drugiego spotkania z Ojcem witym ksidz Dziwisz posadzi mnie podczas niadania po lewej stronie Jana Pawa II. Wspomnienie na cae ycie! Po tym incydencie z Was powiedziaam sobie, e nigdy wicej nie poka si z nim publicznie. W lubie jego crki Magdy uczestniczyam na jej zaproszenie jako matka chrzestna.

- Pani Anno, czy Pani gosowaa za akcesj do Unii Europejskiej?

- Nie! To oczywiste! Unia stanowi zbyt wielkie zagroenie dla Polski. Kady dzie to potwierdza. Wspomniaam o tym ostatnio ambasadorowi USA Christopherowi Hillowi, zaproszona na przyjcie poegnalne w zwizku z zakoczeniem jego misji w Polsce.

- Czsto bywaa Pani gociem ambasadora?

- Do czsto. Szczeglnie polubiam jego on i crk. Z on Patrycj byam zaprzyjaniona. Obie mwiy, e bd tskni za Polsk.

- Obecnie coraz wicej polskich politykw i zwykych obywateli chciaoby wystpienia z Unii. Wobec tych gosw zdecydowanie protestuje Lech Wasa. Ostatnio owiadczy: "Bd si sprzeciwia wszystkim, ktrzy nawouj do wystpienia Polski z Unii. Dostarcz argumentw, by nie podejmowa takich niedobrych decyzji". Co Pani na to?

- To cay Wasa. Pewnie mu si marzy prezydentura Europy.

- Pani Anno, na koniec naszej rozmowy wrc jeszcze do owego sierpniowego dnia 1980 roku, kiedy to Lech Wasa zosta potajemnie dowieziony motorwk Marynarki Wojennej do stoczni w celu wygaszenia strajku. Trzeba przypomnie, e przecie na tej jego akcji nie zakoczyy si strajki w Trjmiecie.

- Skde! Wasa wygasi strajk w stoczni i tylko na jeden dzie, czyli w sobot szesnastego sierpnia. Wsplnie z Alin Piekowsk ogosiymy bowiem strajk solidarnociowy z Trjmiastem, ktre nadal stao. W niedziel siedemnastego sierpnia zostaa odprawiona Msza wita, po ktrej stoczniowcy, blisko 16tysiczna zaoga, podja strajk! Tym naszym dziaaniem zostao ostatecznie wymuszone podpisanie porozumie sierpniowych w dniu 31 sierpnia... Alina Piekowska okrelia nasz akcj jako dziaania solidarnociowe - w tym przypadku take z Trjmiastem - i to okrelenie stao si inspiracj do przyjcia dla Samorzdnych Niezalenych Zwizkw Zawodowych szyldu "Solidarno".

- Od Pani, od ywioowego protestu w jej obronie - a szybko potem Pani i Aliny Piekowskiej akcja solidarnociowa z Trjmiastem - miay si sta zaczynem "Solidarnoci" owego najgortszego miesica w najnowszej historii Polski. Czy wobec znanego stosunku Lecha Wasy do Pani, nigdy nie da on wiadectwa prawdzie, i to casus Walentynowicz zapocztkowa wydarzenia na Wybrzeu? I tym samym nie uzna Pani historycznej roli w najnowszych dziejach Polski?

- Byo tak, jak Pan przypomina. Ale Wasa zakamuje histori, wic trudno, by si zdoby na uznanie, o ktrym Pan mwi.

You might also like