You are on page 1of 14

Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

Nie spiesz się. Zapoznaj się dokładnie z cenami interesujących Cię samochodów, łatwiej odróżnić
wtedy okazję od oszustwa.

Najlepiej kupować auto po sprawdzeniu, że pod adresem zapisanym w dowodzie rejestracyjnym


mieszka rzeczywisty jego właściciel.

Od sprzedającego żądaj dwóch dokumentów tożsamości.

Większość dealerów znanych marek samochodów , autoryzowanych serwisów lub komisów


chętnie sprawdzi używane auto. Poproś ich o pomoc.

Gdy znajdziesz interesujący Cię samochód, sprzedawca powinien umożliwić Ci jazdę próbną.

Obejrzyj dokładnie pojazd. Niepokój powinny wzbudzić ślady świeżego lakierowania w trudno
dostępnych miejscach, np. przy mocowaniu foteli, pod dywanikami. Być może pojazd jest po
wypadku.

Zwracaj uwagę na z pozoru mało istotne szczegóły, np. nowe nakładki na pedałach. Może to być
próba ukrycia prawdziwego przebiegu samochodu.

Nigdy nie kupuj samochodu sam, dobrze jeżeli towarzyszy Ci mechanik lub osoba która z
dystansem spojrzy na upatrzony przez Ciebie samochód.

Jeszcze raz przemyśl zakup, nawet gdy wszystko jest w porządku . Uczciwy sprzedawca nie
będzie nalegał na szybki zakup mówiąc, że np. ma już innych chętnych.

Zwróć uwagę na miejsca, w których najczęściej pojawia się rdza: pokrywa silnika,
podszybie, klapa bagażnika, nadkola, klamki, progi drzwi.

Bardzo dokładnie obejrzyj pola numerowe na karoserii pojazdu, zwracając uwagę m.in. na to, czy
wszystkie cyfry maja identyczny krój i głębokość , oraz czy w okolicy pola numerowego nie ma
śladów spawania i świeżego lakierowania, co oznacza, że fragment karoserii pochodzi z innego
auta.

Zabrać MAGNES

Może jeszcze kilka porad:


1. zaczynamy od obniżenia kosztów, znaczy: dajemy ogłoszenie, że KUPIĘ AUTO, wymieniamy
wymagania, wymieniamy żądania, podajemy e-mail i nr telefonu. W obecnej dobie oferty będą
bardzo liczne.
2. bierzemy VIN i po VINie sprawdzamy w serwisie historię auta, o ile odwiedzało ASO to
odnotowane będą także przebiegi auta w czasie wizyt. Nawet częściowe dadzą wyobrażenie o
relacji przebieg pojazdu stan licznika
3. oględziny polecam tylko z fachowcem, najlepiej od danej marki i w żadnym przypadku w
warsztacie lub z udziałem fachowca wskazanego przez sprzedawcę
3a. o ile sprzedający przedstawia jakiekolwiek faktury na naprawy trzeba je koniecznie
zweryfikować u wykonawcy, jeśli dotyczą żywotnych elementów pojazdu najlepiej osobiście
4. czepiamy sie wszystkiego, gałki, guziczki, przyciski, nawiewy, popielniczki, zapalniczki,
wentylki i takie tam duperele
5. ze szczególną uwagą podziwiamy ogumienie, często widzę kilkunastoletnie pojazdy "do ludzi"
z zupełnie nowymi oponami. no kto oddając auto wymienia opony? na 99% ten, którego auto z
uwagi na przejścia zdziera opony nierównomiernie
6. kupujemy tylko od właściciela, jeśli auto ma kilku posiadaczy obecni muszą być wszyscy
7. w razie wątpliwości co do legalności pojazdu lub samego sprzedającego udajemy się w
komplecie: ja, on/oni i auto do najbliższej jednostki Policji, gdzie sprawdzamy i osoby i pojazd.

Ze swojej strony mogę dodać że warto dokładnie przyjrzeć się dokumentom tzn. w jakim są
stanie. Czy przypadkiem nie są za nowe względem rocznika auta, np. książka serwisowa o ile

1
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

jest. Dokładne przestudiowanie papierów i zamieszczonych w nich informacji, może dać nam
wiele do myślenia. Bo można znaleźć, jak kto tu na forum napisał "made in China 2008" przy
samochodzie z rocznika 2000

Można jeszcze sprawdzić:

Czy lakier wszędzie ma ten sam kolor i stopień zmatowienia;


Czy są wycieki na silniku, powinno być sucho, ale nie ma być super czysty, ideałem jest silnik
mocno zakurzony
Koniecznie zajrzeć pod dywaniki i wykładziny - ma być sucho.
Sprawdzić działanie wszystkich kontrolek - czy zapalają się i gasną wtedy kiedy trzeba.

no i papiery, papiery i jeszcze raz papiery....

Co można samemu sprawdzić oglądając samochód to m.in.:

nierówne osadzenie świateł


ściąganie auta przy jeździe lub hamowaniu
stuki przy pokonywaniu poprzecznych nierówności
nierównomiernie zużycie ogumienia
stuki przy skręcaniu
ślady rdzy, pękający szpachel,
zgrubienia na zderzakach świadczące o ich klejeniu
nierówne szczeliny między poszczególnymi elementami nadwozia
pogięte / dorabiane podłużnice, progi, słupki
szyby różnych producentów z różną datą produkcji
nierównomierna praca silnika na wolnych obrotach
"dymek" wydobywający się przez otwór bagnetu oleju (przy odpalonym silniku)
pęcherzyki powietrza w zbiorniczku wyrównawczym chłodnicy (przy odpalonym silniku i prze
gazowaniu)
po odpaleniu i prze gazowaniu siwy / czarny dym wydobywający się z rury wydechowej
nieszczelność układu wydechowego
niesprawny układ elektryczny
niesprawne różnego rodzaju przełączniki (nawiewy, regulacja temp. nawiewu, opuszczanie szyb,
regulacja lusterek itp.)
niesprawne ogrzewanie
niedziałająca klimatyzacja
nierówne cyferki na liczniku przebiegu świadczące o cofaniu licznika,
mocno wytarta kierownica, gałka biegów, nakładki na pedałach, przetarta tapicerka świadczą o
sporym przebiegu auta
sporo o kondycji silnika mówi także stan świec

1.Warto zwrócić uwagę na stan materiału na siedzeniach, zbyt wytarty może świadczyć o dużym
przebiegu.

2.Druga sprawa to wlew oleju silnika, po odkręceniu korka warto mu sie przyjrzeć czy
przypadkiem nie ma na nim białego osadu o konsystencji majonezu. Taki osad
oznacza, że do oleju dostała się woda i uszczelka pod głowicą jest pęknięta. Jeśli osad
na korku jest czarny i lepki, to też zły znak - silnik może być zanieczyszczony starym
olejem.

3.Podczas jazdy próbnej obserwujemy jak zachowuje się prędkościomierz, jeśli


wskazówka drga to możliwe, że ktoś manipulował przy liczniku, wskazówka powinna
unosić się równomiernie, bez żadnych dziwnych drgań i skoków.

4.Samochód musi posiadać dwa komplety kluczyków, jeśli jest tylko jeden to być może został
skradziony, ewentualnie przeznaczony do kasacji po jakimś poważnym wypadku w takiej sytuacji
lepiej poszukać innego samochodu.
2
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

3
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

Karoseria
- Efekt "pomarańczowej skórki". Pomarszczony lakier przypominający skórkę pomarańczy
świadczy o tym, że źle naniesiono farbę.

- Czarny podkład antykorozyjny. Często jest stosowany do ukrycia rdzewiejących progów i


powypadkowych uszkodzeń na drzwiach od wewnętrznej strony. Sprawdź, czy nie kryje
"niespodzianek".

- Podwozie. Przyjrzyj się okolicom przednich reflektorów i drzwiom od wewnętrznej


strony. Szukaj łuszczącego się lakieru, skręconego metalu, śladów szpachli lub
podkładu.

- Amortyzatory. Naciśnij w jednym miejscu karoserię i szybko ją puść. Przy powrocie do


poprzedniego położenia nie powinna zakołysać się więcej niż trzy razy.

- Boki. Przyjrzyj się uważnie, czy na karoserii nie widać wgnieceń, czy blacha na drzwiach i
błotnikach nie jest nierówna. Mechanicy, którzy partaczą robotę, bywają leniwi. Zamiast
lakierować od nowa lub wymienić części nadwozia, do drobnych napraw używają specjalnego
wypełniacza w kolorze lakieru. Zwróć uwagę na wypukłości - mogą świadczyć o tym, że ubytki na
lakierze zostały zamaskowane szpachlą.

- Wgniecenia. Nie rezygnuj od razu z auta, które gdzieniegdzie ma parę wgnieceń - ma je każdy
normalny samochód. To pozostałości po bojach toczonych na drogach.

Źle wykonana naprawa jest znacznie gorsza.


- Źle dobrany kolor lakieru. Przyjrzyj się, czy kolor lakieru jest jednakowy na wszystkich częściach
karoserii. Trzeba doświadczenia i wiedzy, by idealnie dobrać właściwy odcień. Starsze warstwy
lakieru szybciej się utleniają i blakną. Zwróć więc uwagę na to, czy sąsiadujące ze sobą
elementy nadwozia nie różnią się odcieniem. Pamiętaj, wszystkie elementy karoserii
powinny mieć tę samą strukturę lakieru. Fuszerki są najbardziej widoczne na lakierze
metalicznym.

- Dach. Ślady wypełniacza wokół drzwi, słupków, tylnej szyby i szyberdachu mogą
świadczyć o uszkodzeniu dachu w poważnym wypadku, a nawet o dachowaniu. Ślady
po naprawach, wgniecenia i zarysowania. Skutki źle wykonanych napraw prędzej czy
później będą widoczne. Farba i szpachla mogą się skurczyć, powodując zniekształcenia
podobne do kraterów. Sprawdź, czy spod górnej warstwy farby nie wychodzą drobne okrężne
zarysowania spowodowane stosowaniem zbyt grubego papieru ściernego - to ślady świadczące o
niedbałej naprawie lakierniczej. Do sprawdzenia, czy blacha nie była szpachlowana, najlepszy
jest magnes. Jeśli nie trzyma się karoserii, pod spodem znajdziesz szpachlę, rdzę albo inne
niespodzianki.

- Ślady lakieru. Odsuń uszczelki wokół przedniej, tylnej i bocznej szyby i sprawdź, czy
nie ma na nich śladów lakieru. Przyjrzyj się też okolicom emblematu, klamek i lamp.
Ślady lakieru w komorze silnika na przewodach oznaczają, że przód samochodu był
kiedyś uszkodzony. Podnieś wykładzinę bagażnika i wyjmij koło zapasowe. Ślady lakieru na
elementach nie lakierowanych, pogięte części metalowe i inne drobne uszkodzenia świadczą o
tym, że tył samochodu był naprawiany.

- Ozdobne paski i wzory. Często kojarzone tylko z niezbyt wyszukanym gustem, czasami służą
odwróceniu uwagi od różnic w kolorze lakieru lub ukryciu wgnieceń i rdzy.

- Szczeliny między częściami karoserii. Sprawdź monetą lub kluczem zawiniętym w


kawałek papieru, czy szczeliny między poszczególnymi częściami karoserii są
jednakowe na całej długości.
Najłatwiej zauważyć różnice na masce - stań tak, by widzieć szczeliny i z prawej, i lewej strony.
Duże różnice oznaczają, że części były naprawiane c.d.n.

4
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

Wewnętrzna inspekcja
- Pasy bezpieczeństwa. Pociągnij i puść pas kierowcy. Jeśli bez oporu powraca do pozycji
wyjściowej, to znak, że mechanizm nie jest zużyty i działa bez zarzutu. Jeśli się skręca, a jego
krawędzie są postrzępione, na pewno jest już długo używany. A to oznacza, że samochód ma
prawdopodobnie duży przebieg.

- Wyślizgana kierownica i drążek zmiany biegów. Zużyte oznaczają, że samochód niejedno już
przeszedł i ma bardzo duży przebieg. Tym większy, im większy jest luz przy kręceniu kierownicą
lub im bardziej chwiejny jest drążek zmiany biegów.

- Obudowa prędkościomierza. Czy cyferki prędkościomierza są nierówne, porysowane lub


naznaczone? Czy widać, że ktoś odkręcał śruby mocujące obudowę prędkościomierza? Czy
kierownica jest nieco przesunięta, mimo że przednie koła nie są skręcone? Jeśli tak, może to
oznaczać, że cofnięto licznik.

- Fotel kierowcy. Wytarty materiał na siedzeniu fotela to świadectwo dużego przebiegu. Rzadko
kto zmienia tapicerkę, bo to zbyt duży wydatek. Wytarte progi, dywaniki. Zniszczone progi
oznaczają, że samochód pokonał już setki tysięcy kilometrów.

- Sprawdź dywanik i wykładzinę z prawej strony, zwłaszcza tę część, z którą zwykle styka się
stopa kierowcy. Jeśli są zniszczone - niejedno już przeszły.

- Zniszczony bagażnik. Często używane bagażniki są zwykle porysowane i zniszczone. Sprawdź,


czy wykładzina nie jest poplamiona i porwana, czy nie ma zarysowań w okolicy zamka. Jeśli
samochód służył do przewożenia dużych ilości towaru lub materiałów budowlanych, z pewnością
będzie to widać.

- Sufit. Jeśli podsufitka po stronie kierowcy jest mocno przybrudzona lub straciła kolor od
papierosowego dymu, to znak, że ktoś prawie mieszkał w tym samochodzie, pokonując
niesamowite odległości. Okładzinę trudno się czyści, a przy myciu samochodu często nikt na nią
nie zwraca uwagi.

- Pokrowce. Pokrowce na siedzenia mogą kryć niejedną bliznę. Tani pośrednicy i mało
przewidujący kierowcy używają ich, aby zamaskować zniszczone wnętrze. Nigdy nie kupuj
samochodu, zanim nie sprawdzisz, co kryje się pod pokrowcami. Wytartą wykładzinę mogą
maskować także gumowe dywaniki - zajrzyj pod nie.

- Lampki kontrolne. Jeśli coś jest nie tak z silnikiem, ciśnienie oleju jest zwykle niskie.
Włączając zapłon bez uruchamiania silnika sprawdź, czy działa lampka kontrolna.
Kombinatorzy często odłączają kabelki albo wyjmują bezpieczniki. Jeśli lampka w
ogóle się nie zaświeci, lepiej poszukaj innego samochodu.

- Numer podwozia samochodu. Musi być taki sam, jak w dowodzie rejestracyjnym. Można go
znaleźć na podłodze blisko siedzenia kierowcy (lub pasażera), na przedniej górnej części progu,
w komorze silnika (np. Mazda 626) lub w rogu przedniej szyby.

c.d.n.

1. jedziesz na podjazd albo kanał, chociaż wolnostojący podjazd jest lepszy - bo


więcej widać - sprawdzasz czy ma wszystkie tabliczki znamionowe na podwoziu i
co ważniejsze czy numer silnika na nich zgadza z tym który jest na silniku - jeśli na
podłodze jest wspawany niewielki kawałek blachy - to na 95% było to auto
kradzione, albo jest to składak i ma wyciętą tabliczkę
2. na wyłączonym silniku wciśnij sprzęgło i zobacz jak biegi chodzą - muszą chodzić
miękko i gładko i wsteczny musi wchodzić bez zgrzytu
3. spójrz na to czy jest osmolona końcówka rury wydechowej i czy nie ma osadu z
oleju na jej wnętrzu

5
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

4. jeśli silnik jest zabryzgany olejem - od razu uciekaj od samochodu


5. jeśli po włączeniu silnika i dmuchaw w aucie nie robi sie po 3-5 minutach cieplej i
nie czujesz nawiewu z kratek - uważaj nagrzewnice i dmuchawy są bardzo drogie w
starszych autach.
6. spójrz na auto od tyłu - najlepiej jak jest postawione między dwoma innymi i zobacz czy auto
nie jest krzywe - jeśli jest wyraźnie "przekrzywione" w jedną stronę - nie wierz w bajki że auto
jest bezwypadkowe
7. jeśli na aucie widać odparzenia albo co nie daj Boże odpryski lakieru i rdzę na odkrytej blasze
- to uciekaj... auto było bite i gnije
8. patrz na podszybia i progi i nadkola - to są elementy które szybko "gniją" i jak nie
były konserwowane to troszke Cie blacharka i lakier wyniosą
9. opukaj progi po całej długości jeśli gdzieś będzie inny odgłos auto najprawdopodobniej gnije i
jest odpicowane na sprzedaż - blacharz po zdjęciu progu zobaczyłby na bank dziury zatknięte
masą papierowa i grubą warstwą szpachli z kupą utwardzacza

Ja zawsze sprawdzam przede wszystkim szczeliny w blachach, daty na szybach (czy są


jednakowe na każdej szybie bo to, że nie zgadzają się z datą produkcji samochodu nic nie znaczy
- często producent wsadza szyby z roku poprzedniego do samochodu z roku obecnego), staram
się dostrzec różnice w odcieniu lakieru. Patrzę też oczywiście czy silnik nie był myty i sprawdzam
czy nie ma wycieków. Potem sprawdzanie jak pracuje silnik, czy całe wyposażenie działa jak
należy (ze szczególnym uwzględnieniem wspomagania kierownicy bo często pompa umiera oraz
klimatyzacji bo już parę razy spotkałem się w furą niby z klimą która w rzeczywistości w ogóle
nie działała). Sprawdzenie luzów na przekładni kierowniczej też nie zaszkodzi. Dodatkowo jeśli
chodzi o ewentualne dzwony sprawdzam blachę z tyłu pod boczkami w bagażniku, podłużnice
czy nie są "zmięte" oraz... nity tabliczki znamionowej (może nam to powiedzieć czy pas przedni
nie był wymieniany jeżeli tam znajduje się tabliczka oraz czy coś z nią nie było robione). Luzy na
zawiasach drzwi mogą powiedzieć jak intensywnie samochód był użytkowany.

Jeżeli samochód ma licznik kilometrów mechaniczny należy sprawdzić, czy wszystkie cyferki są
równo ustawione. Niestety jeżeli chodzi o sprawdzanie przebiegu po wytarciu kierownicy ostatni
przekonałem się, że nie zawsze to działa - widziałem Corsę B która miała tak wytartą kierownicę,
że byłem pewny, że ma przebieg 2x większy niż na liczniku. Okazało się jednak, że przebieg z
licznika jest prawdziwy…

Oczywiście jazda próbna - bez tego nie ma sensu zastanawiać się nad samochodem.
Sprawdzamy jak się prowadzi samochód i najlepiej niech ktoś jedzie za nami i powie czy nie
zostawiamy 4 śladów na ulicy. Nie zaszkodzi też wydać 200zł i pojechać na płytę zmierzyć
geometrię nadwozia.

Oczywiście trzeba też sprawdzić rzecz tak oczywistą jak to, czy odblaski w przednich
reflektorach nie są różne (czy 1 z nich nie był wymieniany po dzwonie).

I na koniec rzecz równie ważna jak wszystko co napisałem powyżej, jeśli nie ważniejsza:
sprawdzenie wad prawnych samochodu na policji. Każdy posterunek policji ma obowiązek
sprawdzić nam czy dany samochód nie jest poszukiwany z jakichś powodów (kradziony, zastaw,
wyrok sądu itp.).

Oczywiście nawet po takim sprawdzeniu może okazać się, że coś przeoczyliśmy ale przynajmniej
bardzo zmniejszamy szanse nadziania się na minę a przy okazji można coś zbić z ceny (czasem
dość dużo )

- czy klosze nie są zaparowane


- czy kolor (brud) lamp jest taki sam

6
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

- czy szyby są takie same


- czy nie jest świeżo myty
- czy śruby mocujące błotniki nie były odkręcane (brak farby)
- czy nie ma drastycznie nowych / starych elementów
- wszystkie pstryczki muszą bezwzględnie działać
- czy opony na osiach są jednakowe (marka, rok)
- czy opony są zużyte na takim samym poziomie
- czy nie są "ciachane" z jakiejś strony
- czy jeszcze Ci ich starczy
- stuki
- sprawdzenie bajerów (ESP, ABS i inne które się da)

Kolejna rada...

- O przeszłości samochodu co nieco powie też stan szyby przedniej. W samochodach z


dużym przebiegiem szyba ma wyraźne rysy powstałe od pracy wycieraczek. Często
pracujące wycieraczki pozostawiają na szybie ślady w postaci wielu mikro-rys
układających się zgodnie z ruchem piór. Nie wierzyłbym w opowiadanie, że takie ślady
pochodzą z używania starych wycieraczek, zresztą jeśli kogoś nie było stać na
wycieraczki to z pewnością nie było go stać na jakikolwiek serwis, że o ASO nie ma co
gadać.

- Do zauważalnych śladów na szybach dochodzą małe ślady uderzeń drobnych kamyków (auta z
zachodu mają ich mniej).

-Im wyższe umiejscowienie szyby (w SUVach, czy terenówkach, tym szyba powinna być w
lepszym stanie).

- W niektórych samochodach z "przebiegiem 120 kkm" ich "pierwsi w Polsce" właściciele mają
kierownice - nawet nie tyle zjechane do szorstkości co wręcz z ubytkami - wygryzione.
(Kierownica zjechana na połysk to wcześniejsze stadium - pod warstwą tworzywa
wyświeconego do połysku jest warstwa tworzywa, które ma konsystencję twardej
gąbki i się już nie świeci). Taki stan kierownicy oznacza co najmniej 300-400 kkm.
Niektóre "cfaniaczki" zakładają na takie cudo pokrowce, lub obszywają koło skórą. Jeśli
samochód ma takie ustrojstwo na kierownicy - koniecznie trzeba zbadać co jest pod nim.
(Osobiście mam obszytą kierownicę bo lubię, ale pod moją skórą jest nienaganna kierownica, a
skóra mimo 40 kkm nie jest wyświecona ani tym bardziej starta. Ostatnio oglądałem jednak
"cudo - 129 kkm z pokrowcem z wyświeconej i nad tartej skóry pod którym była wygryziona
kierownica - stan samochodu potwierdziło uruchomienie diesla, który wydawał dźwięk jak
kilogram ciężkich śrub wrzuconych do bębna praki).

- Oczywiście doskonały stan kierownicy też może być podejrzany - w końcu to tylko
element, który można stosunkowo łatwo wymienić - warto więc sprawdzić czy
kierownica ustawia się prosto do kierunku jazdy.

- W samochodach z przeszłością często można znaleźć dziurę w wykładzinie na nadkolu


wewnętrznym - w okolicy pedału sprzęgła - dla mnie to dyskwalifikuje pojazd. Dziury oczywiście
nie będzie jeśli wóz ma skrzynię automatyczną, ale czy ktoś się odważy kupić automat w kilku -
kilkunasto letnim samochodzie? Ja nie jestem taki odważny

I ode mnie 3 grosze,

Etap pierwszy – nadwozie


- sprawdzasz dokładnie blacharkę - szczeliny między elementami, klapa, drzwi, bagażniki, dach,
słupki, maska, szyby czy z jednego rocznika itd.
7
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

Etap drugi – wnętrze


trzeba ocenić stan zużycia tapicerki, kokpitu, popatrz na kierownicę, pedały, gałkę zmiany
biegów, mogą dużo powiedzieć o przebiegu także więc odpuść bajki handlowców o 9 letnim
dieslu i 100km przebiegu
sprawdź klimatyzację, kontrolki na desce, elektrykę, podejrzeć pod schowek pasażera czy
faktycznie są poduszki

Etap trzeci – podwozie


wsiąść auto do zakładu diagnostycznego na pełną ścieżkę - stan zawieszenia na trzepaki i
ewentualne stuki, szumy, stan amortyzatorów, wahaczy, przegubów, układu hamulcowego -
tarcze, klocki, ustawienia świateł

Etap czwarty – silnik


obejrzeć sobie silnik czy nie ma wycieków, stan chłodnicy, "baranków", akumulator, sprawdzić
filtry, olej, płyny (ks. serwisowa o ile pewność, że prawdziwa)

Etap piąty - diagnostyka komputerowa


czyli podpięcie pod komputer celem zdiagnozowania ewentualnych usterek

Etap szósty - jazda testowa


przejechać się najlepiej w pełnym zakresie biegów i obrotów, wyhamować auto
sprawdzając czy nie ściąga w którąś ze stron, spojrzeć czy nie wali kłębami czarnego
dymu

Dobrze jest mieć jakieś porównanie z innymi egzemplarzem łatwiej zauważyć wady.

1. Nie kupować od handlarzy - oni tanio kupują picują i sprzedają z zyskiem.


2. Sprawdzać daty na szybach czy wszystkie są oryginalne.
3. Sprawdzić blachę szczególnie podłogę, progi i krawędzie błotników drzwi itd.
Koniecznie zobaczyć tez w jakim stanie jest bagażnik (pod wykładziną oczywiście).
"Pod światło" przyjżeć się lakierowi czy nie widać prac blacharsko lakierniczych - jakiś
nierówności itp...
4. Podczas jazdy pohamować mocniej i przyspieszać zobaczyć czy nie ściąga czy silnik nie
przerywa na wyższych obrotach.
5. Zobaczyć w jakiej kolejności gasną kontrolki od ładowania oleju i check engine jak równo to na
pewno są mostkowane żarówki.
6. Ogólnie stan auta - czy zaniedbany. Jak widzicie auto z łysymi oponami, to wiadomo, że jeździł
nim taki Szkot, który nawet nie wiadomo czy olej zmieniał. I jak jakieś drobne niekosztowne
usterki nie zrobił to też widać, że jest mocno zapracowany i nie ma czasu się zając autem. To
samo tapicerka jeśli jest wyprana to wiadomo, że musiał tam być syf z malarią, bo jak ktoś dba i
regularnie czyści wnętrze raz na miesiąc czy raz na dwa miechy to nie potrzeba prania przed
sprzedażą robić.

7. Ręczny sprawdzamy w czasie jazdy, a nie czy się zaciąga na parkingu


8. Starajmy się nie kupować w nocy.

8
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

9. Dobrze kupić auto od pasjonata samochodów. Np. jak się zdecydujemy na jakiś konkretny
model warto wejść na jakieś forum dotyczące tego modelu (np. autokacik.pl) tam jest dział
giełda są ogłoszenia. Raczej tacy ludzie bardziej dbają o auta.
10. Na koniec ostatnia moja rada: Zwracam uwagę na to jak długo ktoś ma auto. Jak
mniej niz 2 lata to już zaczynam być podejrzliwy, a jak ktoś po pół roku chce sprzedać
auto to dla mnie zbyt podejrzane...

Co jeszcze robią handlarze i cwaniacy:

Spuszczają powietrze z kół do około 1,5 atm - wtedy znacznie mniej czuć stuki w zawieszeniu i
takie rzeczy jak ściąganie. Biteksują podłogę i progi - jeśli widać, świeży biteks lepiej
uciekać. Cofają liczniki, ale tutaj ciężko sprawdzić jedynie po wyglądzie wnętrza i tutaj uwaga
auto które ma 200.000 i było zadbane to praktycznie w środku wygląda jak nowe, nie ma mowy
o wytartej kierownicy czy poprzecieranej tapicerce na fotelach. Do silnika leją różnego rodzaju
doktorki itp - też ciężko to wykryć. Może komuś się przydadzą te rady, pozdrawiam i powodzenia
przy kupnie

1. wybrać auto, zapytać sie o wcześniejsze uszkodzenia - NIE MA AUT


BEZWYPADKOWYCH!!!
2. jeśli naprawione uszkodzenia sa male - zapytać o zdjęcia sprzed naprawy
3. jeśli zdjęcić nie ma - podziękować - znaczy, ze nigdy byście tego auta nie kupili...
4. wykonać pomiary grubości lakieru
5. miejsca do sprawdzania grubości - dach co 20 cm, drzwi co 30 cm, maska -
narożniki i krawędzie, tylna klapa, nadproża, wzmacnianie z przodu - 40 punktów i
sprawa jasna...
6. jeśli z pomiarów wychodzi ze bok był przetarty - sprawdzić słupki, progi.

Tak jak mój pierwszy artykuł, także i ten został zainspirowany postami na forum
motofaktów (dział „kupowanie używanego auta”) – postów od oszukanych osób długo
tam szukać nie trzeba. Można w nich przeczytać, że rzekomo super auto okazuje się
nic nie wartym złomem. Mam nadzieję, że dzięki temu artykułowi choć kilka innych
osób nie da się oszukać...

Jeszcze tyłem wstępu - poniższym artykułem nie chce nikogo straszyć (bo czytając go można by
odnieść wrażenie, że używane auta to jedno wielkie bagno). Moje zdanie jest takie - przed
zakupem używanego auta trzeba koniecznie sprawdzić jego stan techniczny. Nie ma co wierzyć
w ładne oczy sprzedających, którzy dają sobie rękę odciąć, że auto jest w super stanie, z
autentycznym przebiegiem no i oczywiście bezwypadkowe. Ktoś kto oferuje auto do sprzedaży
chce je sprzedać za wszelką cenę. Tym bardziej, że musimy pamiętać o obecnej sytuacji na
rynku aut używanych. Ogromna nadpodaż powoduje, że Ci którzy zainwestowali już swoje
pieniądze w auto na handel, chcą je jak najszybciej sprzedać, bo maja ogromną konkurencję w
postaci innych handlarzy. Czas nie działa na ich korzyść, bo z każdym miesiącem ceny spadają i
spadają. A to nie sprzyja „jakości” sprzedaży. Jeśli ktoś ma do sprzedania auto wątpliwej jakości,
będzie robił wszystko, aby ją zamaskować i sprzedać samochód po możliwie najwyższej cenie
(czytaj: z możliwie najwyższym zyskiem).

Rynek niemiecki obfitował w naprawdę dobre i tanie auta (które przez 3 lata pobytu Polski w UE
zostały już wykupione, obecnie - niestety - łatwiej jest tam spotkać auta zajeżdżone, bo te w
dobrym stanie dawno już są w Polsce :) ). Ale nie ma co dramatyzować. Przy odrobinie szczęścia
można kupić auto w dobrym stanie technicznym, którego poprzedni właściciel był „normalnym”
kierowcą, a nie ściganiem wyznającym 2 zasady ruchu drogowego: „Pełny gaz i Pełne
hamowanie”. Tak jak wszędzie, także i w motoryzacji możemy się spotkać z dobrymi jak i złymi
towarami. Jako towar zły określam auto po wypadku, które zostało naprawione byle jak. Co do
9
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

aut po wypadku - uważam, że można kupić takie auto, ale pod warunkiem, że było ono
naprawione profesjonalnie (czyli zgodnie z technologią producenta). Może się nawet zdarzyć, że
dobrze naprawione auto, które było poważnie uszkodzone, będzie w dużo lepszym stanie od
takiego, który był naprawiony po lekkiej stłuczce, ale metodą „blaszki i szpachelka”. Niestety,
dobra i rzetelna naprawa blacharska wymaga odpowiedniego sprzętu, w tym przede wszystkim
ramy pozwalającej na dokładny pomiar położenia tzw. punktów stałych nadwozia (jest to
warunkiem przywrócenia autu właściwej geometrii) . To powoduje, że naprawa taka jest droga i
często nieopłacalna. Co w takiej sytuacji robią „zapobiegliwe polaczki”? Kupują tanie rozbite
auto, biorą drucik, trochę szpachli i zaczynają kombinować, jak zarobić a się nie narobić...

Podczas oględzin auta należy sprawdzić ogromną ilość rzeczy (które to postaram się opisać). W
pierwszej części opiszę te, które możemy sprawdzić bez obecności sprzedającego. Mowa tu o
nadwoziu (lakier, szczeliny między elementami), wnętrzu (oglądanym przez szybę), przebiegu, a
także o szybach i oponach. Jeśli chcecie się czegoś nauczyć i zdobyć nieco praktyki, to idąc ulicą
i widząc auto z kartką „na sprzedaż” zatrzymajcie się na chwile obok niego i pooglądajcie. Sami
się zdziwicie, jak wiele znajdziecie w nim „niedoróbek”

1. Ocena stanu nadwozia

Już podczas pierwszego kontaktu z autem, można wyklarować sobie na jego temat wstępną
opinię. Nawoskowany lakier, błyszczące alufelgi, czyściutkie wnętrze - takie rzeczy od razu do
nas przemawiają i wydaje się, że dane auto „jest zadbane” i godne poświęcenia mu większej
uwagi. I tu właśnie pojawia się pierwszy zgrzyt. Często zdarza się, że jeśli auto ma pięknie
wypucowaną karoserię i błyszczący lakier to było lakierowane poza fabryką (czyli miało
stłuczkę lub wypadek).

W ocenie stanu nadwozia bardzo pomocna jest kontrola grubości powłoki lakierniczej.
Standardowa grubość tej powłoki zawiera się w granicach 80 – 160 mikrometrów.
Niestety, aby to sprawdzić, potrzebny jest specjalny miernik (który sporo kosztuje). Ale jest
inny, o wiele prostszy i tańszy sposób. Zdaje sobie sprawę, że mało osób o nim wie, a jest on
naprawdę skuteczny. Myślę, że każdy z was ma w domu mały MAGNESIK , taki
który można „przykleić” na lodówkę. A o co z nim chodzi? Przeciwne bieguny się
przyciągają i dlatego (w dużym uproszczeniu) magnes przyciąga blachę i nie spada
z lodówki. W związku z tym będzie się także trzymał blachy oglądanego auta.
Właśnie – blachy a nie szpachli, która nakładana jest na uszkodzoną w
stłuczce/wypadku blachę i następnie lakierowana. Oglądając auto po prostu
przykładajmy nasz magnesik do karoserii w różnych miejscach i zobaczmy czy się
trzyma czy nie. Jeśli nie – pod lakierem jest warstwa szpachi! (czyli auto było
naprawiane po jakiejś stłuczce wypadku). Sprawdzamy błotniki, maskę, drzwi itp. Ale należy
pamiętać, że ważniejsza jest grubość powłoki lakierniczej na takich elementach, jak dach,
słupki, progi czy podłoga bagażnika. Dlaczego? Maska czy błotnik mógł być naprawiany
po małej obcierce, która nie dyskwalifikuje auta. A warstwa szpachli na dachu czy podłodze
bagażnika na 99% świadczy o zaliczeniu przez auto poważnej kolizji. Mogą istnieć jakieś
pojedyncze przypadki, że np. wandale porysowali dach i potrzebna była naprawa z użyciem
szpachli – ale powiedzmy sobie szczerze – ile jest takich przypadków? Poza tym, gdyby to
faktycznie był ten typ naprawy, to sprzedający nie powinien tego ukrywać, bo wtedy to nie
skreśla auta – o ile oczywiście była to fachowa naprawa. A jeśli naprawa nie była fachowa, to
za jakiś czas warstwa szpachli zacznie nam pękać i będą z dachem problemy, zacznie nam
wchodzić rdza. I moim zdaniem lepiej od razu zrezygnować z zakupu takiego auta, szkoda
czasu na oglądanie takiego egzemplarza, chyba, że... chcemy zbadać uczciwość
sprzedającego i zaczniemy wypytywać go co się stało, że auto miało naprawiany dach. Moim
zdaniem w takim aucie znajdziemy masę innych rzeczy świadczących o raczej mało fachowej
naprawie i możemy ich poszukać tylko po to, żeby nabrać doświadczenia i mieć łatwiej
podczas oględzin kolejnego auta.

Po sprawdzeniu blach auta musimy sprawdzić szczeliny między poszczególnymi


elementami nadwozia. Jeśli zauważymy, że szczelina np. między prawą stroną
maski a prawym błotnikiem jest większa/mniejsza od szczeliny między lewą stroną
maski a lewym nadkolem, to mamy prawie 100% pewności, że stoimy przed autem
10
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

z bujną przeszłością. Najłatwiej to sprawdzić „jadąc” jednocześnie palcami po prawej i


lewej szczelinie, ale przy dużej nierówności, będzie ją widać gołym okiem. Tak samo
sprawdzamy szczeliny przy klapie bagażnika czy w miejscu gdzie spotyka się np. prawy
błotnik z prawym górnym rogiem maski i słupkiem A (tym prze przedniej szybie). Patrzymy
także na osadzenie przednich reflektorów i kierunkowskazów, zarówno z bliska jak i z
odległości 2-3 metrów. Z większej odległości lepiej widać, czy auto „trzyma wymiary” Powód
tego jest taki, jak napisałem na wstępie. Chcąc zaoszczędzić, naprawa była przeprowadzona
byle jak. Jeśli stwierdzimy jakieś rażące różnice w szczelinach, to tak jak w przypadku auta z
warstwą szpachli na dachu, lepiej zrezygnować z zakupu

Jeszcze kilka słów o lakierze - Auto najlepiej jest oglądać w ciągu dnia...

Specjalnego odzewu (zarówno pozytywnego jak i negatywnego) na poprzednie


artykuły nie widzę, więc nie wiem, czy ma sens pisanie kolejnego, no ale skoro
napisałem już "A", to teraz wypadałoby napisać "B"

1. Komora silnikowa.

Po otworzeniu maski, pierwsze co powinno w nas wzbudzać podejrzliwość to lśniący,


czyściutki silnik. Po co ktoś zadawałby sobie trud, żeby go umyć? Najprawdopodobniej, żeby
zamaskować różnego rodzaju wycieki, czy to z pod głowicy, z zespołu sprzęgła czy skrzyni
biegów. Najlepiej, aby silnik był naturalnie brudny i zakurzony. Wtedy wiemy, że przez
ostatnich ileś tam tysięcy kilometrów nie było żadnego wycieku (a nawet gdyby był i ktoś
wycierałby go szmatą, to byłoby to widać). Zdarzają się przypadki, że sprzedawcy
malują srebrną farbą elementy osprzętu silnika, np. alternator. Odradzam zakup
takich aut, bo jest to dowód na mało fachową naprawę. Patrzymy teraz na klemy
akumulatora i przewody do tych klem dochodzące (nie powinny być jakieś
zardzewiałe czy z rdzawym nalotem, bo to utrudnia przepływ prądu i jeśli auto tak
jeździło przez dłuższy czas, to miało to negatywny wpływ na akumulator. Szukamy
także śladów po innych mało fachowych naprawach, czyli uszkodzeń plastikowych
elementów (szukamy śladów ich klejenia) czy wręcz braku jakiś małych części. Przy okazji
patrzymy na wewnętrzną stronę błotników. Szukamy śladów ich prostowania i zacieków
lakierniczych (pozostałości po naprawie powypadkowej). Nawet jeśli nie będzie zacieków to i
tak trudno ukryć ślady odkręcania na śrubach.

2. Uruchamianie zimnego i ciepłego silnika.

Po przekręceniu kluczyka rozrusznik powinien kręcić silnikiem przez max. 2-3


sekundy, po tym czasie silnik powinien już pracować samodzielnie. Dłuższe kręcenie
świadczy już o jakiejś małej lub większej usterce (może to być tylko słaby akumulator lub
brudny filtr paliwa, ale może to być także poważny problem z układem zasilania). Ten test
jest szczególnie miarodajny zimą, gdy uruchamiamy zimny silnik na mrozie. Dużo on nam
powie o kondycji silnika. Zimny silnik zapalający „od strzału” (czyli zaraz po przekręceniu
kluczyka) daje spore rokowania na jego bezproblemową eksploatację. W silniku Diesla
odpalanie na zimno powie nam dużo o kondycji świec żarowych. Jak już
uruchomimy zimny silnik, to pozwólmy mu pracować przez kilka minut na wolnych
obrotach, aż załączy się wentylator chłodnicy. Sprawdzimy dzięki temu, czy
termostat jest dobry (a także czy włącznik dmuchawy i sama dmuchawa są
sprawne). Po tej operacji gasimy silnik i po 10 sekundach odpalamy go ponownie.
Powinien zapalić od wspomnianego już „strzału”. Jeśli nie będzie chciał odpalić to
może występować jakaś usterka z np. czujnikiem temperatury czy pompą, która
nie wytwarza odpowiedniego ciśnienia wtrysku. Diagnoza nie jest możliwa na miejscu,
tylko w serwisie, ale już daje nam to informacje, że coś jest nie tak (i oczywiście mówimy o
tym sprzedawcy i patrzymy na jego reakcje). Przez cały czas słuchajmy, czy w odgłosach
pracy silnika nie słychać jakichś dziwnych dźwięków. Jeśli silnik ma hydrauliczne popychacze
zaworów, to może je być słychać przez kilka pierwszych sekund po uruchomieniu ale nie

11
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

dłużej. Wszelkie regularne stuki mogą świadczyć o jakiejś poważniejszej awarii. Wypadałoby
także posłuchać szumu łożysk alternatora czy napinaczy pasków.

Jak poznać czy licznik był kręcony:

Po pierwsze - niezwykle wnikliwa kontrola zestawu wskaźników celem odszukania rys na


śrubkach mocujących tarcze zegarów i zestaw wskaźników, które świadczą o demontażu.

Po drugie - stan licznika powinien z grubsza odpowiadać ogólnemu zużyciu eksploatacyjnemu


auta.

Po trzecie - w niektórych samochodach po podłączeniu fabrycznego komputera


diagnostycznego można odczytać faktyczny przebieg, rejestrowany niezależnie od tego co dzieje
się z tablicą przyrządów. Jeśli sprzedający nie jest pierwszym właścicielem auta, trudno mu
cokolwiek udowodnić. Wystarczy jeśli przekonująco zdziwi się z „odkrycia” razem z nami...

Tak się składa, że podczas wakacji chyba 2000r. pracowałem w lakierni samochodowej. Byłem
pomocnikiem lakiernika. Zacznę może od właśnie "samochodów bezwypadkowych". W Lakierni
robiło się ich chyba tyle samo, ile zjeżdża z taśmy produkcyjnej jakiejś fabryki samochodowej.
Można by rzecz, że produkowaliśmy "bezwypadkowe auta". Przykład: Było jakoś krótko po
premierze Forda Mondeo MKIII. No i taki Mondek wylądował u nas już po blacharce na warsztacie.
Dlaczego on mi właśnie zapadł w pamięci? Właśnie dlatego, ze auto miało być tak zrobione, że
"mucha nie siada". Z oryginalnych części fabrycznych, które nie były: wymieniane,
szpachlowane, spawane itp. były... lewe, tylne drzwi. Natomiast reszta to była jakaś masakra!
Próg włącznie ze słupkiem od strony kierowcy [widać było po wspawanej podłodze] był cofnięty
w głąb pojazdu dobre pół metra! Do tego reszta części była klepana, wymieniana na nowe itp.
Auto naprawdę było zniszczone bardzo poważnie.

Tak więc naprawdę przed kupnem auta naprawdę należy zwrócić uwagę co w aucie piszczy,
Jeżeli jest to możliwe:

* zaglądać pod tapicerkę,

* w trudno dostępne miejsca można tam znaleźć ślady po spawaniu, szpachli itp.

* wszelkiego rodzaju uszczelki drzwi, okien, bagażników - czy nie ma śladów lakieru

* czy w zakamarkach auta, wszelkiego rodzaju szczeliny, zagłębienia itp nie ma


białego nalotu świadczącego o tym, że auto było co najmniej polerowane o ile nie
malowane

* czy na plastikowych elementach nie ma śladów rozbierania samochodu,


wyszczerbień plastiku, zniszczonej deski rozdzielczej od np rozbitej szyby

* śladów wszelkiego rodzaju szkła pod siedzeniami, w trudno dostępnych miejscach

* właściwie błahostka, ale czy np śruby przykręcające jakiś element np tapicerkę itp
sa jednego rodzaju – często podczas skręcania auta giną śrubki

* czy szyby są z tego samego roku i tej samej firmy

* czy ogólnie wszystkie elementy blacharki pasują do siebie, czy nie ma nie
dopasowań

* czy nie ma różnic w barwie lakieru, często w słońcu np tego nie widać co widać przy
świetle sztucznym

12
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

* czy patrząc pod światło nie ma załamań świetlnych na powierzchni lakieru

SŁOWEM:
NALEŻY NAPRAWDĘ PODCHODZIĆ DO AUTA NIEUFNIE.

Spasowanie elementów nadwozia, czy szczeliny są równe po obu stronach i czy na całej długości
są jednakowe, podłużnice (ładnie je tam widać, niektórzy tak modelują pogięte podłużnice, że
ciężko coś zauważyć), oznaczenia na szybach (nie wiem czy w danym modelu jest wybity rok
produkcji szyby), czy sruby od kolumn McPhersona nie byly ruszane, czy pozostale sruby nie
nosza sladow odkrecania, zagladnij w bagazniku pod podloge, czy nic nie bylo prostowane,
szpachlowane, sprobuj zagladnac tez pod boczna wykladzine bagaznika. Oczywiscie czy nie ma
wwyciekow, cyz lakie gdzies nie jest pomarszczony. Rzuc okiem na opony czy nie sa zjechane od
ewnatrz / zewnatrz. Czy drzwi przy otwieraniu maja wyraznie wyczuwalny opor mniej wiecej w
polowie otwarcia i czy przy zamykaniu nie trzeba mocniej trzasnac, zeby sie zamknely. Zagladnij
pod uszczelki w okolicy dachu, drzwi, bagaznika. Czy reflektory, kierunkowskazy sa
jednakowe i czy nie byly odkrecane. W srodku mozna troche poznac czy przebieg nie jest
czasem wiekszy. Otarcia fotela kierowcy od strony drzwi. Czesto w tamtej okolicy jest
wyswiechtana tapicerka, czasem podarta (od paska przy spodniach itp). Rzuc okiem na
kierownice od strony drzwi czy za bardzo sie nie swieci. Wyciagnij dywanik od kierowcy i zobaczy
czy nie ma wytartej dziury od piety.
Przejedz sie autem i zobacz czy nie sciaga na ktoras strone, czy zawieszenie nie skrzypi, nie
stuka, czy w srodku nic nie piszczy, swiszczy. No i ogolne wrazenia. Czy gosc jest cwaniakiem czy
normalnym czlowiekiem, czy jest inteligentny czy jakis burak. Czy jest handlarzem. Czy ma jakis
zaklad blacharsko-lakierniczy. Zapytaj go gdzie pracuje. Zwroc uwage czy nie denerwuje sie
jak gdzieś tam zaglądasz, albo czy nie odwraca Twojej uwagi

Moje 5 podstawowych kroków podczas oglądania samochodu to:

1. Porównać oznaczenia na szybach


2. Porównać szczeliny między elementami, czy są jednakowe
3. Sprawdzić krawędzie - czy są porowate, jak tak to być może były malowane
4. Sprawdzić czy na uszczelkach nie ma śladów lakieru
5. Sprawdzić dywaniki czy nie ma śladów wody

Warto sprawdzić linię szyby przedniej, błotników i drzwi. Bo zdarzają się tzw. "przeszczepy" tzn.
brakujący przód wspawuje sie od tego samego modelu, który dla odmiany miał zniszczony tył.
Jeżeli widoczne są spawy na tych miejscach to lepiej sobie odpuścić takie auto bo w czasie jazdy
grozi to rozpadem samochodu na dwie niezależne części.!

Jak ktoś zna porady jak sprzedawcy udowodnić ze wciska nam kit to niech pisze!!!!
Przypomniał mi się jeszcze jeden myk. Jesli auto ma airbag'a to najprawdopodobniej
ma też pirotechniczne napinacze pasów (jest to razem polączone i przy uderzeniu
działają razem)) więc należy zajrzeć pod fotel i przy podłodze dobrze obejrzeć pasy
bezpieczeństwa. Jeśli widać przy napinaczu (zwykle z prawej strony fotela kierowcy i z
lewej pasażera) na pasie bezpieczeństwa pomarańczowy (może byc też czerwony lub
biały) pasek to na 100% auto miało dzwona!!! Niektóre cwaniaki wymieniają airbag'a,
ale o napinaczach pasów zapominają (bo trzeba wymienić komplet pasów
bezpieczeństwa) i mówią że nie bity.

Witam.
Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże przyszłym nabywcom na oględzinach auta. Jeśli
coś przeoczyłem i powtórzę coś, co zostało już napisane to z góry przepraszam.

1. Zwróćcie uwagę, czy po przyjeździe na miejsce oględzin temp. silnika jest na min.
czy nie był specjalnie wcześniej odpalany. W miarę możliwości dogadujcie się ze
sprzedającym tak, by on nigdzie się tym autem nie ruszał a Wy przyjedziecie na
13
Na co zwrócić uwagę przy kupnie samochodu

miejsce gdzie auto się znajduje. Zimny silnik po odpaleniu powie więcej o swoim
stanie niż nagrzany.

2.Nadwozie. Przeczytałem tu wiele rzeczy, z którymi nie mogę się do końca zgodzić.
Śmiem zaryzykować stwierdzenia, że jeżeli ktoś by z listą napisaną na poprzedniej stronie miał
zamiar kupić auto, to możliwe, że nawet w salonie by nie znalazł tego co chce, a już na pewno
nie w segmencie aut używanych.
Otóż sprawa jest o tyle trudna, że należy ocenić jak bardzo dana usterka/wada wpływa
rzeczywiście na stan auta. W temacie miernika lakierów napisałem doświadczenia tylko i
wyłącznie co do moich 3-ech aut, zachęcam do lektury, myślę że otworzy to oczy w trochę inny
sposób. http://bezwypadkowe.net/21816-post15.html
Lakier: "pomarańczka" jak ktoś napisał oznacza źle wylany lakier, i że element był na 100%
malowany. Tu moi kochani muszę powiedzieć, że wiele nowych aut ma ową pomarańczkę
fabrycznie - technologia wielu firm motoryzacyjnych się zmieniła, tną koszty, a także zmieniają
samą technikę. Nie będę zgłębiać tematu, bo na etapie tego topicu jest to zbędne.

Auto malowane nie oznacza powypadkowego szrota - osobiście przepuściłem przez ręce wiele
aut, które nie miały przełości wypadkowej, miały natomiast świeżutki lakier. Otarcia parkingowe,
czy wgnioty eksploatacyjne łatane także namiastką szpachli nie powinny skreślać kilkuletniego
auta. To jest normalna sprawa.

Gorszą jest spawanie. To narusza strukturę nadwozia i przegrzana blacha nigdy nie będzie miała
swoich pierwotnych właściwości - korozja staje się automatycznie jej nową koleżanką. Jednak by
spradzić co i gdzie było spawane trzeba w tym niestety troszkę siedzieć. Polecam wziąć
znajomego blacharza/lakiernika jeżeli sami nie mamy wystarczającej wiedzy i wprawnego oka,
oni doskonale wiedzą gdzie zajrzeć, które uszczelki zdjąć by powiedzieć, co auto rzeczywiście
jest warte.

Wyczytałem gdzieś, że "jeżeli silnik zapocony olejem - uciekać stamtąd". Nie zawsze jest to
prawidłowy tok rozumowania. Niekiedy jest to sprawa jakiegoś uszczelniacza, simeringu, czy
uszczelki pod pokrywą zawórów, a silnik równie dobrze może być w doskonałym stanie i latać
jeszcze na pełnym syntetyku.
Biały osad na korku oleju jak ktoś wspomniał to już niestety poważniejszy temat - na 90%
uszczelka pod głowicą.

Szczeliny między elementami. Nierówne szczeliny nie muszą oznaczać, że auto jest szrotem,
bądź też miało poważnego dzwona. Mogą, ale nie muszą ! Jak wspomniałem wcześniej, jeśli nie
mamy wystarczającego pojęcia o tym jak zweryfikować siłę i skalę wypadku danego auta weźmy
ze sobą kogoś, kto bez miernika lakieru i innych gadżetów podejdzie do auta i będzie wiedział
sam, z czym ma do czynienia. Znam auta, które miały naprawdę tragiczne szczeliny, a była
wymieniana np. tylko maska po baaaardzo niewielkiej stłuczce, i panowie monterzy nie mieli
pojęcia o tym jak ją ustawić. A auto ogólnie bez zarzutu.

Reasumując, przy oględzinach auta trzeba mieć wyczucie, czy którekolwiek usterki bądź też
oznaki w ingerencję blacharsko-lakierniczą rzeczywiście dyskwalifikują auto przed potencjalnym
zakupem. Bo wierzcie mi, że kierując się surowo zasadami opisanymi na poprzednich stronach
możemy właśnie sami przepuścić prawdziwą okazję.

Pozdrawiam

PS. Jak coś przypomnę to dopiszę.

14

You might also like