Professional Documents
Culture Documents
bohaterów
bohaterów
Vashem to dwa tomy polskich Sprawiedliwych wród Narodów wiata. Czy to opra-
By³y to siostry s³u¿ebniczki ze Starej Wsi (to istotne, bo jest kilka prowincji s³u-
1
Wiêcej o tych ksi¹¿kach pisz¹ w tym numerze Wiêzi Aleksander Klugman i Jacek Borkowicz.
K. Meloch: Mnie najbardziej brakuje czego innego. Mniej ra¿¹ mnie wspom-
zas³u¿eni dla ratowania ¯ydów nigdy nie zostan¹ zg³oszeni na oficjaln¹ listê
moj¹ babciê. Babcia znalaz³a siê w szpitalu zakanym, gdzie Wardzianka praco-
wa³a. Niemcy bali siê tam przychodziæ. Ten szpital móg³ byæ niemal twierdz¹ dla
ukrywaj¹cych siê. Babcia spokojnie by w nim prze¿y³a, ale nie mog³a tam wy-
chodzi³o ani o pieni¹dze, ani o ryzyko denuncjacji. Jak postanowi³a, tak uczyni-
wiata. Nikogo nie uratowa³a, ale ratowa³a. Mnie te¿ przewioz³a tramwajem
wziê³a mnie z tej umówionej bramy za rêkê, pojecha³a ze mn¹ na drugi koniec
miasta. W ka¿dej chwili mog³a byæ z³apana, mog³a wraz ze mn¹ zgin¹æ Bar-
dzo bym chcia³a, ¿eby kto pisa³ o ludziach, którzy wed³ug regu³ Yad Vashem
s¹ przyznawane kolejne medale, ale najbardziej potrzeba refleksji nad tym zja-
jak ratowanie ¯ydów odbywa³o siê w ma³ych miastach, jak w du¿ych miastach,
li, by³o zwi¹zane z jakimi cechami osób ratuj¹cych, np. wykszta³ceniem, p³ci¹,
pochodzeniem, wyznaniem. Otó¿ nie! Jedni wierz¹cy ratowali, inni nie. Jedni
56
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
wykszta³ceni ratowali, inni nie. Jedne kobiety by³y wspó³czuj¹ce, inne by³y
okrutne.
a zgadza siê na to by³a s³u¿¹ca rodziny tego dziecka, obecnie prostytutka przyj-
zale¿a³o ¿ycie.
bec prób tworzenia modelowego wizerunku altruisty, bo baza ród³owa dla ta-
kich badañ jest bardzo w¹t³a. W naszym projekcie Wokó³ ¯egoty próbujemy
naprawdê jest tajemnic¹, dlaczego kto decyduje siê pomagaæ innym ludziom,
pewn¹ anonimowoæ
P. Machcewicz: Tak, ale nawi¹zuje ona do badañ, które by³y ju¿ prowadzone.
grupa ratowa³a ¯ydów, mo¿e byæ te¿ motywowane naszym lêkiem przed uzy-
odpowiedziami.
ale ja podtrzymujê hipotezê, ¿e nie da siê tu znaleæ regu³. To, o czym rozma-
mojej ksi¹¿ki pochodzili z ró¿nych warstw spo³ecznych, ró¿ny by³ status mate-
rialny ich rodzin. Wcale nie zawsze ratowali ich ludzie o tym samym statusie
materialnym czy tym samym wykszta³ceniu. Czêsto nie byli to nawet s¹siedzi,
naukowym definicjom.
powstawa³ ³añcuch ludzi dobrej woli, którzy siê w ogóle nie umawiali, nawet siê
nie znali. W moim ocaleniu bezporednio bra³o udzia³ oko³o dziesiêciu osób
Ci, którzy nas ratowali, byli ludmi ogromnej odwagi. Gdy jednak zagadnê-
³am kiedy Basiê Wardziankê, czy siê nie ba³a, odpar³a: Za wszystko grozi³a
mieræ, to czego siê by³o baæ?. Siostra Irena w klasztorze, jak mi opowiada³a,
nie pewien Niemiec wiadomie siê odwróci³, aby umo¿liwiæ przekazanie ¿y-
58
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
doæ zgodnie ¿yli Polacy, Ukraiñcy i ¯ydzi. Kiedy zaczyna³y siê tam rzezie na
Polakach, rodzina mojej matki zosta³a uprzedzona przez s¹siada ¯yda, ¿e tej
nocy jest planowana akcja. Nasza rodzina natychmiast stamt¹d uciek³a. Z ca³¹
dowi
polityczn¹. Wemy na przyk³ad Podlasie, gdzie przed wojn¹ bardzo silna by³a
i Podkarpacie, gdzie endecja nie by³a taka silna, gdzie dominowa³ ruch ludowy.
poszczególnych terenów.
znakomite tomy Wokó³ Jedwabnego. Mo¿na tam znaleæ np. cenny artyku³
nych regionach Polski. Podlasie wypada tam fatalnie. Trudno tego nie skojarzyæ
olbrzymi¹ skalê. Fantastyczne jest, ¿e nie by³o w tej sprawie ¿adnego impulsu
inicjatywy.
grupami narodowymi, które pod t¹ okupacj¹ siê znalaz³y. Nie chcê tu wchodziæ
i jaka by³a jej skala, czy na przyk³ad ¯ydzi czêciej kolaborowali ni¿ Polacy.
Niemniej jednak w myleniu bardzo du¿ej czêci Polaków ¯ydzi byli postrzega-
K. Meloch: Jest jeszcze wiele wa¿nych zjawisk, które nie doczeka³y siê po-
Ka¿de ocalenie, moje te¿, ne zas³ugi tych dziewczyn ze wsi, które opiekowa³y
polega³o na tym, ¿e powstawa³ siê przed wojn¹ dzieæmi i tak siê do nich przywi¹za³y,
³añcuch ludzi dobrej woli, którzy ¿e ukrywa³y je tak¿e podczas okupacji. Najbardziej
siê w ogóle nie umawiali, nawet przejmuj¹ca jest dla mnie taka opowieæ. Przed woj-
sprzedawa³a wszystko, co oddali w jej rêce dawni chlebodawcy, aby ratowaæ ich
Przed nami le¿¹ ksi¹¿ki o Irenie Sendlerowej, która w ramach dzia³alnoci ¯egoty
uratowa³a ok. 2500 dzieci z warszawskiego getta, o Henryku S³awiku, polskim dyplo-
macie, który na Wêgrzech ocali³ kilka tysiêcy ¯ydów, wrêczaj¹c im fa³szywe paszporty,
o ma³¿eñstwie Wiktorii i Józefa Ulmów, które ukrywa³o omioro ¯ydów w wiosce Mar-
w³asnych dzieci. Wstyd siê przyznaæ, ale jeszcze kilka lat temu te nazwiska niewiele
nam mówi³y
ka tysiêcy ¯ydów i ¿e bymy o tym nie wiedzieli. Zaczê³am dr¹¿yæ temat, a efek-
w Polsce, Szewach Weiss powiedzia³, ¿e gdybymy jako Polacy mieli lepsze pub-
lic relations, to mówi³oby siê dzi nie o polskim Wallenbergu, lecz o szwedzkim
S³awiku.
Dlaczego, Pani zdaniem, tak ma³o osób zna³o nazwisko S³awika i jego doko-
nania?
W 1946 miano jego nazwiskiem nazwaæ ulicê w Katowicach, ale jeden z PPR-ow-
PPS. Od tego czasu istnia³ zakaz publicznego pos³ugiwania siê jego nazwiskiem.
60
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
Jego ¿ona i córka przez dziesi¹tki lat pali³y 1 listopada wieczki na nieznanych
Zastanawia³am siê te¿, dlaczego wczeniej nie odzywali siê ludzie, których
wika, ale ich autorzy nie wiedzieli, ¿e S³awik nie ¿yje, a po drugie przekrêcono
jego nazwisko na S³owik i sprawa na wiele lat ugrzêz³a. W koñcu upomnia³ siê
wspó³pracuj¹cy ze S³awikiem.
Mo¿na jeszcze zadaæ pytanie, dlaczego tyle lat musia³o up³yn¹æ w wolnej
Moja hipoteza brzmi tak: po roku 1989, kiedy odzyskalimy wolnoæ, zawieszo-
si¹tkach lat niewoli wskrzesiæ w ¿yciu publicznym te pojêcia. W grê wchodzi te¿
W czasie okupacji byæ ¯ydem znaczy³o byæ gorszym. Niemcy umieli skutecznie
mia³o nam pomagaæ, jak tarcza ochronna. Po wojnie musielimy d³ugo dojrze-
W Izraelu te¿ by³o milczenie, ale w grê wchodzi³y inne przyczyny. Nie tylko
mi siê: Nie mog³em przez wiele lat wracaæ wspomnieniami do tego piek³a,
wypar³em to z siebie. Nie mówi³em o tym nawet swoim dzieciom. Drugi po-
wód by³ za taki, ¿e w Izraelu ¯ydzi przybywaj¹cy tam z Polski byli traktowani
bardzo podejrzliwie. Pytano ich: A co wycie tam robili, jak my tu bagna osu-
K. Meloch: kogo zabiæ. Znam te reakcje. Zetknê³a siê z nimi choæby Hali-
przyczyni³ do naszego ocalenia, opowiada³ mi, ¿e gdy w roku 1973 napisa³ arty-
62
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
zamkniête, jak nam siê wydawa³o. A bardzo trudno obecnie znaleæ m³odych
ni¿ o bohaterach. Rzecz jasna, to nie by³ ¿aden centralny plan czy spisek, taki
ci spo³ecznej. W ubieg³ym roku by³o ju¿ zupe³nie inaczej. St¹d czerpiê nadzie-
siêgaæ do historii. Bylebymy tylko tej szansy nie zmarnowali, byle politycy nie
politycznej.
¿e nie zrobi tego sam Instytut Pamiêci Narodowej. Gdyby na przyk³ad powsta³
prostu ca³y wiat mówi³by o polskich Sprawiedliwych. Albo gdyby uda³o siê
sta³am interesowaæ siê polskimi bohaterami. Przez ca³e moje dzieciñstwo naj-
niona, wydr¹¿ona. Nie potrafiê jeszcze tego dobrze nazwaæ Zrobiono z niej
co, czego nie mog³am cierpieæ. Pojawi³a siê tam sztucznoæ, nieprawda, tania
martyrologia, Mro¿ek.
wszystkich polityk pamiêci etc. Takie mylenie jest moralnie kruche, zagro¿o-
gdy odwrotnie wspólnotê moraln¹ buduje siê od do³u. Od góry buduje siê
wyborcy czy cz³onka partii, sympatyka lewicy czy prawicy, nie indywidualisty
sumienia. W moim odczuciu podobn¹ drog¹ pod¹¿a szef IPN, pan Leon Kieres,
³am stawiaæ sobie pytanie, dlaczego nie zna³am nazwisk tamtejszych bohate-
rów takich jak pani Antonina Wyrzykowska czy pan Stanis³aw Ramotowski.
tematem zajêli
64
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
waczami alibi.
w skali naszego my narodowego, poniewa¿ nie ¿yli w nas ci, którzy mogli
o nich pamiêtaæ. Ta czêæ nas by³a jakby martwa. Dopóki martwi w nas byli
polscy ¯ydzi, wyrok, jaki NSZ wyda³y na pani¹ Irenê Sendlerow¹, grozi³ ponie-
umo¿liwia nam dzisiaj nauczenie siê umiejêtnoci, któr¹ musz¹ nabyæ wszyst-
o rzeczy istotne i warte pytania, ale mo¿emy siê te¿ otrzeæ o karykaturê. Kto
taka jak naród powinna mieæ te¿ wymiar symboliczny i historyczny. W tym kon-
cji podkrelaæ jej wielow¹tkowoæ nie po to, by szukaæ alibi czy antidotum,
lecz aby byæ wiernym prawdzie. We wspomnianej przez Pani¹ debacie Andrzej
w tej dziedzinie swoj¹ rolê do odegrania. To siê dzieje w wielu krajach. Decyzja
nych narodów. Nie mo¿emy siê zatem wyrzekaæ tworzenia, oczywicie na miarê
i bardzo dobrze! Bierzmy zatem udzia³ w debatach wokó³ kszta³tu tych mu-
oddzia³ywania takimi rodkami jest przesadna. Bo to nie musi pójæ w z³ym kie-
runku.
zbiorowa, która siê pojawia, nie zdominowa³a i nie zast¹pi³a kategorii indywi-
jestem po prostu nieufna wobec tej Liczby, o której Mi³osz pisze: Liczb¹ za-
rz¹dza Ksi¹¿ê Tego wiata / Pojedynczoci¹ ukryty Bóg w³ada, / Pan poratowañ
Pani Irena Sendlerowa powiedzia³a kiedy, ¿e nie chce, aby jej nazwiskiem
liwieniem dla z³a. Dlatego nie zgadza³a siê na wywiady. Odpowiedzia³a dzienni-
wiadectwo prawdy: Ca³y wiat? Czy ca³y wiat mi pomaga³, gdy ratowa³am te
kogo innego mamy siê odwo³ywaæ? Musimy tworzyæ wyobra¿enia, które bê-
dziemy przekazywaæ m³odszym pokoleniom. One te¿ mog¹ znaleæ siê kiedy
w momencie próby. Bohaterowie mog¹ byæ wtedy moraln¹ busol¹. I nie musi siê
w moim ocaleniu, ale polega³o ono na czym innym. To by³ ³añcuch ludzi dobrej
woli, a nie jedna instytucja. Najwa¿niejsz¹ osob¹ w tym ³añcuchu by³a moja
66
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
mi. Póniej dopiero zrozumia³am, jak wiele nauczy³am siê od tych, którzy mnie
ratowali. Oni dali mi wiêcej ni¿ ocalenie ¿ycia nauczyli, ¿e mam obowi¹zek
ratowania innych. W³aciwie byæ mo¿e to jest jedyna rzecz, jak¹ ja w ¿yciu
nym, które mia³y co dobrego na celu. Umia³a pocieszaæ, t³umaczyæ ¿yciowe dra-
olbrzymi¹ rolê w moim ¿yciu. I nie tylko w moim, bo ktokolwiek siê z ni¹ styka³ bli-
si¹tce zachowa³y piêkn¹ twarz. Normalnie twarz kobiety w tym wieku nie jest
gdybymy w ci¹gu tych ostatnich piêtnastu lat pozwolili sobie na lepsz¹ pamiêæ
by to istotna nowoæ, bo do tej pory wszystkie le¿¹ce przed nami ksi¹¿ki o polskich
Nie mamy dobrej tradycji mówienia o naszych bohaterach. I wci¹¿ nie rozu-
terów, lobbujemy przecie¿ na rzecz Polski i powinno byæ jasne dla rz¹dz¹cych,
wych, punktem wyjcia do refleksji i dzia³añ by³o uczucie wstydu, ¿e o tych postaciach
i wydarzeniach nic nie wiedzielimy. To by³o uczucie bardzo dojmuj¹ce. Z tego wyp³ywa
nieje, ale w³aciw¹ odpowiedzi¹ na nie powinno byæ dobre i uczciwie przedstawianie
historii polsko-¿ydowskiej, teraz zaczê³y siê wreszcie pojawiaæ ksi¹¿ki i filmy (na razie
dokumentalne) o Sprawiedliwych
mi pytanie, czy moim zdaniem, powinien co na ten temat napisaæ. Bo w tej
w nim jednak by³o. Gdy szukam odpowiedzi na pytanie o to, jak pamiêtaæ
nie mo¿e byæ byle jaka ksi¹¿ka, byle jaki film, to musi byæ prawdziwa sztuka. Do
mówienia o historii.
o tych, których nie odznaczy Yad Vashem nie nale¿a³oby ustanowiæ specjalnego pol-
skiego odznaczenia dla tych, którzy ratowali ¯ydów? Czy rz¹d polski, wspó³tworz¹c
Muzeum Historii ¯ydów Polskich, powinien siê staraæ, aby powsta³a tam specjalna sek-
Ale na pewno trzeba robiæ wiêcej, ni¿ robimy do tej pory. W IPN, poza ksi¹¿k¹,
68
Dlaczego nie znamy naszych bohaterów
wych bêdzie kr¹¿y³a po Polsce, bêdzie pokazywana w wielu, tak¿e ma³ych miej-
kie szkolenia zreszt¹ IPN organizuje ju¿ od kilku lat. Zorganizowalimy te¿ kilka
j¹ zjawiska w³anie z krêgu kultury masowej. Trzeba zatem wiele robiæ, ale ma-
bardzo przebieg³¹ strategiê. W³aciwie nie mamy szans poza absolutn¹ me-
Mo¿e ja jestem jak¹ zaciek³¹ anarchistk¹ metafizyczn¹, ale w tym widzê ratu-
Choæ zgadzam siê, ¿e czasem udaje siê jedno z drugim po³¹czyæ. Gdy widzê
stosowne. Bojê siê jednak wci¹¿, ¿eby jaki polityk czy inny przedsiêbiorca
proces naszego ocalenia. Wiedzia³y, ¿e same pójd¹ na mieræ, ale pragnê³y oca-
zawsze bêdzie straszniejsza ni¿ to, co jestemy w stanie wydobyæ ze róde³. Po prostu
ci, co mogliby najwiêcej powiedzieæ, nie ¿yj¹. Zostali zamordowani. Te s³owa s¹ praw-
dziwe, ale to raczej po³owa prawdy, bo w naszym odczuciu domagaj¹ siê one uzu-
pe³nienia. Trzeba dodaæ, ¿e wspania³ej strony prawdy o tamtych czasach nie jestemy
w stanie poznaæ w pe³ni z tego samego powodu nie ¿yj¹ ci, którzy mogliby najwiêcej
powiedzieæ. Niemcy zamordowali wielu ¯ydów, którzy siê d³ugo ukrywali, i wielu Pola-
ków, którzy ich ratowali. Jest to rzeczywistoæ tak skomplikowana, ¿e aby ogarn¹æ j¹
straszliwych. A to jest wyj¹tkowo trudne. Mo¿e dlatego wci¹¿ nie ma dobrych filmów
na ten temat?
Opr. ZN
El¿bieta Isakiewicz redaktor Gazety Polskiej, autorka ksi¹¿ek Ustna harmonijka. Relacje ¯ydów, których
uratowali od Zag³ady Polacy i Czerwony o³ówek. O Polaku, który ocali³ tysi¹ce ¯ydów.
gium Civitas, autorka ksi¹¿ek, m.in. Obraz osobliwy. Hermeneutyczna lektura róde³ etnograficznych i Rze-
czy mgliste.
Pawe³ Machcewicz dr hab., historyk, dyrektor Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamiêci Narodowej, autor
ksi¹¿ek, m.in. Polski rok 1956 i W³adys³aw Gomu³ka, redaktor (wraz z Krzysztofem Persakiem) i wspó³autor
70