You are on page 1of 59

Karol May UPIR Z LLANO ESTACADO

1. BLOODY-FOX Wzdu strumienia jechao dwch konnych, biay i Murzyn. Biay odziany by dziwacznie. Jego nogi tkwiy w mokasynach, na sobie mia skrzane spodnie i mocno wytarty surdut z wyogami, kiedy zapewne ciemnogranatowy, z bufiastymi rkawami i wypolerowanymi mosinymi guzikami. Dugie poy surduta, niczym skrzyda ptaka zwisay po obu bokach jego konia. Na gowie mia olbrzymie czarne sombrero, ozdobione imitacj strusiego pira, tego koloru. Uzbrojony by ten may szczupy mczyzna w dubeltwk, n i dwa rewolwery. Poza tym wida byo jeszcze kilka przytroczonych do pasa woreczkw, przeznaczonych zapewne na amunicj i rozmaite potrzebne drobiazgi. Teraz jednak woreczki te wydaway si prawie puste. Murzyn by duy i barczysty. Obuty by rwnie w mokasyny i mia na sobie jasne spodnie z impregnowanego ptna. Ubir od pasa w d nie odpowiada wszake strojowi grnej czci jego ciaa, ktrym bya kurtka munduru francuskiego oficera dragonw. Kurtka ta znalaza si by moe w Meksyku podczas najazdu francuskiego, a potem jak okrn drog zabdzia na tuw Murzyna. Na jego ogromne ciao bya za krtka i za ciasna. Nie dopinaa si. Mona wic byo widzie szerok go pier jedca, ktry dlatego nie nosi koszuli, gdy na Zachodzie nie ma praczek ani prasowaczek. Wok szyi mia chustk w biao-czerwon krat, zawizan z przodu na olbrzymi kokard. Gowy nie osania adnym nakryciem, eby mona byo podziwia niezliczone mae, poyskujce tuszczem loczki, w ktre sobie ukada wosy. Uzbrojony by take w dubeltwk, n, bagnet gdzie znaleziony oraz pistolet, ktry pochodzi zapewne z czasw krla wieczka. Obaj jedcy mieli dobre konie. Z wygldu zwierzt mona byo wnioskowa, e przebyy dzi dalek drog, a mimo to stpay jeszcze tak krzepko i wawo, jakby niosy jedcw zaledwie kilka godzin. Brzegi strumienia okrywa niezbyt szeroki pas zieleni. Poza nim byy ju tylko suche juki, misiste agawy i trawa, porastajca prerie. S to roliny, ktrych licie i odygi potrafi oprze si wszelakiej suszy i spiekocie. Niedobra okolica! zauway biay. Na pnocy byo nam lepiej. Prawda, Bob? Tak potwierdzi zagadnity. Massa Frank mie racj. Tu si masser Bobowi nie bardzo podoba. eby tylko wkrtce doj do domu Helmersa, bo masser Bob by godny jak wieloryb, ktry poyka dom. Wieloryb przecie nie moe pokn domu wyjani Frank Murzynowi. Na to jego gardziel jest jednak za wska. Moe otworzy gardziel tak, jak j otwiera masser Bob, kiedy je! Jak daleko jeszcze by do fermy Helmersa? Tego dokadnie nie wiem. Wedug opisu, podanego nam dzi rano, powinnimy by wkrtce u celu. Popatrz, czy to nie zblia si jaki jedziec? Frank wskaza w prawo, na przeciwn stron potoku. Bob wstrzyma konia, osoni rk oczy przed blaskiem nisko stojcego na zachodzie soca, zgodnie ze swoim przyzwyczajeniem otworzy szeroko usta, jakby mu to pomagao lepiej widzie i po chwili oznajmi: Tak, to by jedziec, may czowiek na duym koniu. On przybywa tu do masser Boba i massa Franka. Jedziec, o ktrym mowa, nadjeda ostrym kusem, nie zblia si jednak wprost do oczekujcych, lecz zdawao si, e chce ich wymin. Zachowywa si tak, jakby ich nie widzia. Dziwak! mrukn Frank pod nosem. Tu na Dzikim Zachodzie kady si przecie cieszy, gdy spotka drugiego czowieka. Temu tam jednak zdaje si wcale nie zalee na spotkaniu z nami. Albo jest odludkiem, albo te nie ma czystego sumienia. Czy masser Bob ma na niego zawoa? Tak, zawoaj na niego! Twoj soniow trb prdzej usyszy anieli mj szemrzcy gosik. Bob zoy donie w trbk, przytkn je do ust i krzykn z caej siy: Halo, halo, sta, czeka! Dlaczego ucieka przed masser Bobem? Murzyn mia rzeczywicie gos, zdolny obudzi czowieka w letargu. Jedziec osadzi konia w miejscu. Biay i Murzyn starali si do niego podjecha. Zbliywszy si stwierdzili, e maj przed sob nie tyle mczyzn niskiego wzrostu, co modzieca, ktry zaledwie wyrs z wieku chopicego. Na wzr kalifornijskich kowbojw cay by odziany w bawol skr, i to w taki sposb, e wszystkie szwy ubrania zakoczone byy frdzlami. Na gowie mia sombrero z szerokim rondem. Czerwona weniana szarfa obejmowaa zamiast pasa jego biodra i zwisaa z lewego boku. W szarfie tej tkwiy dwa wybijane srebrem pistolety oraz krtki n myliwski. Przed sob ukonie na kolanach trzyma cik strzelb o dwch lufach, a z przodu po obu stronach sioda przymocowane byy na mod meksykask skry ochronne dla osony ng przed strzaami lub pchniciami lanc. Twarz jego bya mocno opalona oraz wysmagana deszczem i wichur. Skonie przez czoo od jego lewej grnej krawdzi a do prawego oka biego krwistoczerwone, na dwa palce szerokie zgrubienie. Dawao to twarzy bardzo wojowniczy wygld. Jedziec w ogolenie robi bynajmniej wraenia modego, niedowiadczonego czowieka. Trzymajc ciki karabin lekko, jakby to bya dudka ptasiego pira, siedzia dumnie i mocno na koniu, jak stary jedziec, i zdumionym spojrzeniem swych ciemnych oczu ogarn przybyych. Dzie dobry, chopcze! pozdrowi go Frank. Czy pochodzisz z tych stron? Raczej tak odpar modzieniec, a na jego twarzy pojawi si ledwie widoczny ironiczny umieszek, zapewne dlatego, e pytajcy nazwa go chopcem. Czy znacie posiado Helmersa? Tak! Jak dugo jeszcze trzeba tam jecha? Im wolniej, tym duej. Do licha! Ale jestecie nieuprzejmi, mj chopcze! Poniewa nie jestem pastorem mormonw. Ach tak! Wybaczcie! Pewnie si na mnie gniewacie, e was nazwaem chopcem? Ale skd. Kady moe zwraca si do mnie jak chce, lecz musi si wtedy rwnie godzi na moj odpowied. Piknie! Doszlimy wic do porozumienia. Podobacie mi si. Oto moja rka, lecz odpowiedzcie mi prosz jak naley! Jestem tu obcy i musz dotrze do domostwa Helmersa. Mam nadziej, e nie wskaecie mi faszywej drogi. Frank wycign rk do modziana. Ten ucisn j, a obrzuciwszy wzrokiem surdut i kapelusz Franka, umiechn si lekko i odrzek: Nikczemnik to ten, ktry innych zwodzi! Jad wanie do zagrody Helmersa. Jeli chcecie si ze mn zabra, to prosz! Mwic to, ruszy naprzd, a dwaj jedcy podyli za nim, oddalajc si nieco od strumienia. Jechali teraz na poudnie. Mielimy zamiar posuwa si z biegiem potoku zauway Frank.

Zaprowadzioby was to te do starego Helmersa wyjani chopak, ale nadoylibycie drogi. Zamiast w cigu trzech kwadransw, przybylibycie do niego za dwie godziny. No to szczcie, emy was spotkali. Czy znacie waciciela tej zagrody? Nawet bardzo dobrze. Co to za czowiek? Dwaj jedcy wzili modzieca midzy siebie. Ten skierowa na nich badawczy wzrok i wyjani: Helmers rozpoznaje atwo kade otrostwo i zaley mu bardzo na dobrej opinii swego domu. To adnie z jego strony. Nie mamy si wic czego lka? Jeeli jestecie porzdnymi ludmi, to oczywicie nie. Przeciwnie, jest wwczas bardzo uczynny. Syszaem, e posiada sklep? Tak, lecz nie dla zysku, a tylko po to, eby usuy westmanom, ktrzy do niego zajedaj. Ma w swoim sklepie wszystko, co jest potrzebne myliwym i sprzedaje towar moliwie najtaniej. Jednake kto kto mu si nie podoba, nie otrzyma od niego nic nawet za cikie pienidze. Jest wic dziwakiem? Nie, ale stara si zawsze trzyma z dala od siebie wszelk hoot, ktra zagraa spokojowi Zachodu. Poznacie go zreszt. Jedno tylko chc wam o nim powiedzie, czego naturalnie nie zrozumiecie i z czego moe nawet bdziecie si miali: On jest Niemcem, i to starej daty. To chyba wyjania wszystko. Frank podnis si w strzemionach i zawoa: Co? Tego miabym nie rozumie? Z tego miabym si nawet mia? Co wam strzelio do gowy! Ciesz si niezmiernie, e tu na kracach Llano Estacado znajduj rodaka. Oblicze przewodnika byo bardzo powane. Jego dotychczasowe zachowanie sugerowao, jakby w ogle nie umia si umiecha. Teraz spojrza na Franka przychylnie i zapyta: Jak? Jestecie Niemcem? Naturalnie! Czy tego zaraz po mnie nie poznalicie? Nie! Nie mwicie po angielsku jak Niemiec i wygldacie jak wuj Jankes, wyrzucony przez okno przez wszystkich swoich bratankw i siostrzecw. O nieba! Co wam strzelio do gowy! Jestem Niemcem do szpiku koci, a kto temu nie wierzy, tego przebij bagnetem! Do tego wystarczy take n. Ale jeli tak si sprawa przedstawia, to stary Helmers si ucieszy, pochodzi bowiem z Niemiec i ceni wysoko swoj ojczyzn i swoj mow ojczyst. Jestem o tym przekonany. Niemiec tak jednej jak i drugiej nie moe zapomnie. Teraz si ciesz w dwjnasb, e jad do domu Helmersa. Waciwie powinienem wpa na to, e jest Niemcem. Jankes byby swoj posiado nazwa rancho", lub podobnie. Ale dom Helmersa! T nazw, z ktr kojarzy si ognisko domowe, posuy si tylko Niemiec. Czy mieszkacie w jego pobliu? Nie. Nie posiadam ani rancha, ani domu. yj jak ptak w przestworzach lub jak zwierz w lesie. Pomimo waszego modego wieku? Nie macie rodzicw? Ani adnego krewnego. Hm. Jak si waciwie nazywacie? Nazywaj mnie Bloody-Fox. Bloody-Fox? To wskazuje na jakie krwawe wydarzenie. Tak, moi rodzice wraz z ca rodzin i wszystkimi im towarzyszcymi osobami zostali zamordowani na pustyni Llano Estacado. Tylko ja zostaem przy yciu. Znaleziono mnie z gbok ran na gowie. Miaem wwczas mniej wicej osiem lat. Mj Boe! To z was rzeczywicie biedaczysko! Napadnito na was, eby was ograbi? Tak To nie pozostao wam nic prcz ycia, nazwiska i okropnego wspomnienia! Nawet nie. Helmers znalaz mnie na piasku, wzi mnie na konia i zawiz do siebie. Miesicami leaem w gorczce, a kiedy odzyskaem przytomno, nic nie pamitaem, zupenie nic. Zapomniaem nawet swoje nazwisko i do dzi nie mog go sobie przypomnie. Jedynie chwila napaci pozostaa mi wyranie w pamici. Wolabym, eby i ona si zatara, wwczas nie gnaoby mnie przez t straszn pustyni bezustannie gorce pragnienie zemsty. A dlaczego nazwano was Bloody-Fox? Poniewa byem zlany krwi i w gorczkowych majaczeniach czsto powtarzaem sowo ,,fox". Mylano wic, e to jest moje nazwisko. To wasi rodzice byliby Niemcami? Na pewno. Bo kiedy przyszedem do siebie, mwiem po angielsku i po niemiecku, lecz atwiej posugiwaem si jzykiem niemieckim. Helmers opiekowa si mn jak rodzony ojciec. Mimo to nie mogem wytrzyma u niego. Wyrywaem si w pustkowie jak sok, ktremu spy rozszarpay rodzicw i ktry teraz kry musi wok krwawego miejsca tak dugo, a mu si uda znale mordercw. Fox gono zazgrzyta zbami i tak mocno cign cugle koniowi, e ten stan dba. To t blizn na czole macie od owej napaci? zapyta Frank. Tak potwierdzi ponuro modzieniec. Lecz nie mwmy ju o tym! Denerwuje mnie to i mogoby si zdarzy, e popdz w gb pustyni, a wy bdziecie musieli sami jecha do Helmersa. Tak, mwmy lepiej o wacicielu tej zagrody! Kim by waciwie w starym kraju? Urzdnikiem lenym. Jak? Co takiego? zawoa Frank. Ja take! Bloody-Fox osupia ze zdziwienia, ponownie przyjrza si dokadnie mwicemu i powiedzia: Wy take? Ale to radosne spotkanie! Tak. Jeli jednak posiada pikny zawd lenika, to dlaczego go rzuci? Ze zmartwienia. By nadleniczym. Podlege jego pieczy lasy byy prywatn wasnoci, a ich waciciel by dumnym, bezwzgldnym i porywczym czowiekiem. Pokcili si i Helmers otrzyma negatywne wiadectwo, ktre udaremnio mu podjcie jakiejkolwiek pracy w jego fachu. Wwczas postanowi wyjecha jak najdalej. Czy widzicie zagajnik czerwonych i czarnych dbw po tamtej stronie? Tak skin Frank gow, patrzc we wskazanym kierunku.

Dojedziemy wic znowu do strumyka, a za tym lasem rozpoczynaj si pola Helmersa. Dotychczas ja byem przez was zasypywany pytaniami. Teraz chciabym z kolei dowiedzie si czego o was. Czy ten poczciwy Murzyn nie ma przypadkiem przezwiska SlidingBob"? Na to Bob unis si w siodle, jakby chcia zeskoczy z konia. Ach! Och! zawoa. dlaczego massa Bloody-Fox wymyla dobremu, zacnemu masser Bobowi? Nie chc ci wymyla, ani ci obrazi odrzek modzieniec uspokajajco. Sdz, e jestem twoim przyjacielem. Dlaczego wic nazywa masser Boba tak, jak go nazywali Indianie, poniewa masser Bob wwczas cigle zelizgiwa si z konia? Teraz jednak masser Bob jedzi na koniu jak diabe! Na poparcie swego twierdzenia, spi konia ostrogami i pogalopowa w kierunku zagajnika. Frank rwnie by zdziwiony pytaniem modziana. Znacie Boba? To prawie niemoliwe! O nie! Znam rwnie was. Czyby! Jak si wic nazywam? Hobble Frank. Zgadza si! Ale chopcze, kto wam to powiedzia? Nie byem przecie w tej okolicy nigdy w yciu. Och odpar modzieniec z umiechem zna si przecie takiego sawnego westmana. Frank nad si tak, e mu omal surdut nie pk i zapyta: Ja? Sawny? O tym te ju wiecie? Kto wam o mnie opowiedzia? Mj znajomy, Jakob Pfefferkorn, znany powszechnie jako Gruby Jemmy. Patrzcie! Mj dobry przyjaciel! Gdzie go spotkalicie? Przed kilkoma dniami nad rzek Washita. Powiedzia mi, ecie si umwili na spotkanie w domu Helmersa. Istotnie. Przybdzie tam wic? Tak. Ja wyruszyem wczeniej i przybywam prosto stamtd, gdziemy si spotkali. On pody wkrtce za mn. To wspaniale! A wic opowiada wam o mnie? Opisa mi wasz podr do Yellowstone. Gdy usyszaem od was, e bylicie rwnie lenikiem, wiedziaem natychmiast kogo mam przed sob. W takim razie wierzycie teraz, e jestem porzdnym Niemcem? Nie tylko to, lecz wiem, e jestecie w ogle dobrym i zacnym czowiekiem odpar modzieniec z umiechem. Wic Gruby mnie nie oczerni? Nic podobnego. Jakeby mg szkalowa swojego poczciwego Franka? Tak, wiecie, mymy si nieraz sprzeczali o sprawy, do zrozumienia ktrych nie wystarcza rednie wyksztacenie. On jednak szczliwie przyzna, e si wzajemnie przewyszamy i dlatego na caym wiecie nie moe by lepszych, ni my dwaj, przyjaci. Ale oto dogonilimy Boba i dotarlimy do zagajnika. Jak teraz dalej? Trzeba przejecha na drug stron strumienia i przedrze si przez zagajnik. To jest prosta droga. Tacy dobrzy jedcy jak Bob nie potrzebuj przecie ubitego traktu. Susznie! powiedzia Murzyn dumnie. Massa Bloody-Fox widzie, e masser Bob jedzi jak Indianin. Masser Bob umie pokona wszelkie trudy. Przeprawili si przez rzeczk, przejechali lasek, przedarszy si przez zarola, i minli ogrodzone pola kukurydzy, owsa oraz kartofliska. Tu miejscami znajdowa si yzny, czarny grunt, ktry daje obfite plony. Strumie podnosi warto farmy, przepywajc tu koo domu mieszkalnego, za ktrym znajdoway si stajnie i budynki gospodarskie. Dom mieszkalny zbudowany by z kamienia. Dugi i na fundamentach, nie posiada pitra, lecz ciany szczytowe mieciy po dwie niewielkie mansardy. Przed wejciem do domu daleko rzucay cie cztery olbrzymie dby, pod ktrymi stao kilka prostych stow i awek. Mona byo od razu spostrzec, e po prawej stronie od wejcia znajdowaa si cz mieszkalna, a po lewej sklep, opisany przez Bloody-Foxa. Przy jednym ze stow siedzia starszy mczyzna, pali fajk i przyglda si badawczo trzem przybyym. By wysoki, mocno zbudowany, o twarzy zahartowanej na wietrze, okolonej gst brod; prawdziwy westman, ktrego rce wiadczyy o tym, e wiele si ju napracoway. Kiedy rozpozna przewodnika dwch obcych przybyszw, wsta i ju z daleka zawoa: Witam ci, Bloody-Fox! Pokazae si nareszcie znowu? S nowiny. Std? zapyta modzieniec. Stamtd.. Wskaza przy tym rk na poudnie. Jakie nowiny? Dobre? Niestety. Prawdopodobnie na pustyni pojawiy si znowu spy". Amerykanin mwicy po angielsku nazywa pustyni Llano Estacado: ,,staked plain". Obydwie nazwy maj to samo znaczenie: wypalikowana rwnina". Wiadomo podana przez Helmersa zelektryzowaa wrcz Bloody-Foxa. Zeskoczy z konia, podszed do starszego czowieka i rzek: Musisz mi to zaraz dokadniej opowiedzie! Niewiele jest do opowiadania. Przedtem jednak moe byby tak uprzejmy i przedstawi mnie tym dwom dentelmenom. To mona rwnie prdko zaatwi. Jeste mister Helmersem, wacicielem tej fermy, a ci panowie to mister Hobble-Frank i masser Sliding-Bob, ktrzy chcieli ci odwiedzi, eby ewentualnie co u ciebie kupi. Helmers przyjrza si przybyym i oznajmi: Musz ich wpierw pozna, zanim zaczn z nimi handlowa. Nigdy ich jeszcze nie widziaem. Moesz ich spokojnie przyj. S moimi przyjacimi. No to serdecznie witam. Helmers poda rk Frankowi i Murzynowi i poprosi, eby usiedli. Najpierw konie, sir powiedzia Frank. Wiadomo wam przecie, co jest pierwszym obowizkiem westmana. Tak jest. Z waszej troskliwoci o zwierzta wnosz, e jestecie porzdnymi ludmi. Kiedy macie zamiar znw wyjecha? Moe bdziemy musieli zatrzyma si tu kilka dni, poniewa mamy si tu spotka z dobrymi kompanami. To zaprowadcie konie za dom i zawoajcie Murzyna Herkulesa! On wam we wszystkim usuy.

Przybysze zastosowali si do yczenia gospodarza. Helmers patrzy za nimi, krcc gow i rzek do Bloody-Foxa: Dziwnych ludzi mi tu przyprowadzie! Francuskiego rotmistrza o czarnej skrze i dentelmena sprzed pidziesiciu lat w kapeluszu ze strusim pirem. To nawet tu na dalekim Zachodzie rzuca si w oczy. Nie daj si zwie pozorom, stary. Powiem ci tylko jedno nazwisko, a zaufasz mi. Ci dwaj s dobrymi znajomymi Old Shatterhanda, ktrego tu oczekuj. Co ty mwisz? zawoa farmer. Old Shatterhand chce przyby do zagrody Helmersa? Od kogo to wiesz? Od tych dwch? Nie, od Grubego Jemmy'ego. Z nim te si widziae? Ja go tylko dwukrotnie spotkaem i chtnie bym go znowu zobaczy. Bdziesz mia niedugo okazj. On i Dugi Davy nale do kompanii oczekiwanej przez tych dwch, ktrych ci przyprowadziem. Helmers kilka razy szybko pocign z fajeczki, ktra przygasaa. Potem z twarz rozjanion umiechem zawoa: Co za radosna nowina! Musz zaraz biec do swojej starej Barbarki, aby jej donie, e... Stj! przerwa Bloody-Fox farmerowi, chwytajc go za rk. Najpierw pragn usysze, co si zdarzyo na pustyni. Naturalnie zbrodnia odpar Helmers, zwracajc si znw do niego. Jak dugo ciebie u mnie nie byo? Prawie dwa tygodnie. Tote nie widziae tych czterech rodzin, ktre chciay przej przez Llano. Wyszy std przeszo tydzie temu, ale do celu jeszcze nie dotary. Kupiec Wallace przyby z tamtej strony. Powinni si byli spotka. Czy paliki byy w porzdku? Wanie nie. Gdyby nie zna pustyni dokadnie od dwudziestu lat, byby zgubiony. Dokd si uda? Pooy si w maej, grnej izdebce, eby wypocz. Kiedy przyszed, ledwie si trzyma na nogach ze zmczenia. Nie wzi nawet nic do ust, eby tylko jak najprdzej mc si pooy spa. Skocz na gr i obudz go, bez wzgldu na jego zmczenie. Musi mi wszystko opowiedzie. Modzieniec podenerwowany znikn w drzwiach domu. Farmer usiad z powrotem i dalej pali swoj fajk. Pokrci przy tym gow, zdziwiony wielkim popiechem Bloody-Foxa. W chwil pniej jego oblicze przybrao wyraz bogiego zadowolenia, powodu ktrego mona si byo domyli ze sw, jakie mrucza pod nosem: Gruby Jemmy! Hm! I nawet Old Shatterhand! Hm...! I tacy mowie przyprowadzaj ze sob tylko dzielnych ludzi! Hm! Cae towarzystwo przybdzie! Hm! Ale chciaem o tym przecie powiedzie swojej Barbarce, eby ... Helmers wsta, aby t radosn nowin podzieli si ze swoj on, zatrzyma si jednak ponownie, gdy wanie zza wga domu ukaza si Frank i zmierza w jego kierunku. No co, sir, znalelicie Murzyna? zapyta Helmers. Tak odpar Frank. Bob jest u niego, wic mog im spokojnie powierzy konie. Musiaem przede wszystkim pospieszy do was, eby wam powiedzie, jak bardzo si ciesz, e znalazem koleg po fachu. Frank powiedzia to po angielsku, gdy dotychczas caa rozmowa toczya si w ogle w jzyku angielskim. Koleg po fachu? zapyta farmer. Gdzie mianowicie? Tutaj! Was mam na myli. Bloody-Fox opowiedzia mi, e bylicie nadleniczym. To si zgadza. Wic jestemy kolegami, poniewa ja take byem adeptem lenictwa. Ach! A gdzie mj drogi? W Niemczech, i to w Saksonii. Co? W Saksonii? To pan jest Niemcem? Dlaczego wic mwi pan po angielsku? Prosz si posugiwa swoim jzykiem ojczystym! Ostatnie zdanie wypowiedzia Helmers po niemiecku i Hobble-Frank podj dalszy dyskurs w tym jzyku: Z najwiksz przyjemnoci, panie nadleniczy! Gdy chodzi o uywanie mojego jzyka ojczystego, to natychmiast si zgadzam. Z dum pana informuj: byem pomocnikiem leniczego w Moritzburgu pod Dreznem, wie pan tam, gdzie si znajduje zamek ze stawami karpia. Helmers by w pierwszej chwili troch zdetonowany sposobem wyraania si maego Saksoczyka. Ucisn serdecznie ,,panu koledze" podan przez niego rk, poprosi go, eby zaj miejsce i chcc zyska na czasie uda si do domu, by przynie jaki napj orzewiajcy. Wrci z dwiema butelkami piwa i dwoma kuflami w rku. Psiako, to wspaniale! zawoa Frank. Piwo! To mi si podoba! Przy tym szlachetnym napoju z jczmienia mczyni najatwiej daj upust swej elokwencji. Czy tu w Teksasie take si ju warzy piwo? Nawet w duej iloci. Musi pan wiedzie, e w Teksasie mieszka ponad czterdzieci tysicy Niemcw, a gdzie si Niemiec osiedli, tam na pewno warzy si piwo. Niech Bg zachowa chmiel i mid! Czy pan sam trudni si warzeniem tego lubego daru Boego? Nie! Sprowadzam sobie zapas przy kadej okazji z Coleman City. Na zdrowie, panie Frank! Helmers napeni kufle i trci si z Frankiem. Ten jednak powiedzia: Panie nadleniczy, prosz, nieche pan nie robi ceregieli i poniecha wszelkiej obawy! Jestem nader przystpnym czowiekiem. Dlatego prosz mnie nie tytuowa panie Frank", lecz mwi do mnie po prostu panie kolego"! Tak bdzie najlepiej dla nas obu. Zupenie susznie! skin Helmers gow z umiechem. Pan mi si podoba. No to dobrze! Ale gdzie si waciwie podzia nasz przyjaciel Bloody-Fox? Poszed do jednego z goci, eby si czego dowiedzie. Gdzie go pan spotka? Przy strumieniu, godzin drogi std. Sdziem, e bylicie razem przez duszy czas. To bynajmniej nie jest konieczne. Mam w sobie co tak przycigajco sympatycznego, e zwykle szybko zaprzyjaniam si z ludmi. Ten mody czowiek powierzy mi ju w najbardziej tajemniczy sposb cay swj yciorys. Czy nie wie pan o nim czego bliszego? Nie, jeeli panu opowiedzia cay swj yciorys. Z czego waciwie Fox yje? Hm! Przynosi mi od czasu do czasu nuggety. Z tego wnioskuj, e gdzie musia odkry zoe zotego kruszcu. To mnie cieszy, zwaszcza e jak si zdaje, jest on Niemcem. To musi by straszne, jeli czowiek nie wie, gdzie staa jego pierwsza koyska.

W tym momencie Bloody-Fox wyszed z domu i zbliy si do rozmawiajcych. Wyglda jeszcze powaniej ni przedtem i zwrci si do Helmersa: To przecie okropne, co mi Wallace opowiedzia! Teraz mog myle tylko o tych biednych ludziach, ktrzy zostali zamordowani na Llano Estacado. Ludzie zostali zamordowani? zapyta dobroduszny Hobble-Frank peen wspczucia. Na Llano? Kiedy to byo? Nie wiadomo. Wyruszyli std przed przeszo omiu dniami, lecz dotychczas nie zjawili si po przeciwnej stronie pustyni. Z tego wniosek, e zginli. Moe jednak nie. Zapewne pojechali w innym kierunku, ni pocztkowo zamierzali. Tego si wanie obawiam. Std mona jecha tylko w jednym kierunku, eby przebrn przez pustyni. Jest ona tak samo niebezpieczna, jak na przykad Sahara lub pustynia Gobi. Na Llano Estacado nie ma adnych rde, adnych oaz, ani wielbdw, ktre potrafi wiele dni oby si bez wody. To sprawia, e ta pustynia jest tak niebezpieczna, jakkolwiek jest ona mniejsza od afrykaskiej i azjatyckiej. Nie ma tam adnej drogi w znaczeniu szlaku komunikacyjnego. Dlatego w kierunku, w ktrym jazda jest moliwa, poutykane s paliki. Od nich pustynia wzia swoj nazw. Kto zapuci si poza te paliki, jest zgubiony. Musi umrze z wyczerpania. ar i pragnienie dziaaj ujemnie na mzg. Czowiek traci zdolno mylenia i jedzi tak dugo w kko, a ko pod nim padnie, a on sam nie jest ju w stanie zrobi ani jednego kroku. Tylko bardzo niewielu zna Llano tak dokadnie, e i bez palikw da sobie rad. Co wic si dzieje, jeli paliki wskazujce waciw drog zostan wyjte przez mordercw i poutykane w faszywym kierunku? To to szataski wymys! krzykn Frank i zerwa si przeraony. Oczywicie przyzna Helmers a jednak to si zdarza. Istniej bandy przestpcw, ktre wycigaj paliki i wtykaj je w faszywym kierunku. Kierujcy si nimi podrni jad prosto w puapk. W pewnym bowiem miejscu paliki si kocz, podrny trafia w najokropniejsze okolice pustyni i nie znajduje ju ratunku! Moe przecie wrci wzdu palikw! Na to jest za pno, gdy tkwi ju wtedy tak gboko w pustyni, e zmczony i spragniony wlecze si resztkami si i nie jest w stanie wrci do miejsca porosego zieleni. Rabusie nie potrzebuj go wcale zabija. Czekaj po prostu a zginie i obrabowuj potem jego zwoki. Tak si ju czsto zdarzao. Ale czy tych otrw nie mona unieszkodliwi? Helmers ju otwiera usta, eby odpowiedzie, kiedy jego uwag przyku czowiek, ktry wanie wyoni si zza naronika domu. Mia na sobie ubranie z czarnego sukna, a w rku trzyma mae zawinitko. By szczupy i chuderlawy, a twarz mia chud i kanciast. W czarnym ubraniu, wysokim cylindrze, zsunitym gboko na kark, i okularach, wyglda jak duchowny. Podszed dziwnie skradajcymi si krokami, dotkn lekko ronda kapelusza i pozdrowi: Dzie dobry panom! Czy trafiem do wielmonego pana Johna Helmersa? Helmers obrzuci przybysza wzrokiem, z ktrego mona byo wnioskowa, e obcy mu si nie podoba i odpowiedzia: Nazywam si istotnie Helmers, ale tytu wielmony pan" moecie spokojnie opuci. Nie jestem sdzi pokoju i w ogle nie lubi tego rodzaju uprzejmoci. To s tylko kiepskie komplementy, ktrymi jak zgniymi jabkami dentelmen niechtnie daje si obrzuca. Skoro znacie moje nazwisko, czy wolno mi pozna wasze? Dlaczego nie, sir! Nazywam si Tobias Preisegott Burton i jestem misjonarzem witych Ostatnich Dni". Obcy wypowiedzia to zdanie tonem penym namaszczenia i pewnoci siebie, co jednak nie wywaro na farmerze wraenia, jakiego przybysz oczekiwa, gdy Helmers odpar, wzruszajc ramionami: Jestecie mormonem? To bynajmniej nie jest dla was pochlebn rekomendacj. Nazywacie si witymi ostatnich dni". Brzmi to pretensjonalnie i butnie, a poniewa jestem czowiekiem skromnym i nie podoba mi si wasz brak krytycyzmu, najlepiej bdzie, jeli si zaraz std oddalicie. Nie cierpi w zagrodzie adnego misjonarza. Zostao to powiedziane do wyranie, a nawet obraliwie. Burton jednak zachowa swj uprzejmy wyraz twarzy, sign znw grzecznie do kapelusza i oznajmi: Mylicie si, sir, jeli sdzicie, e zamierzam nawraca mieszkacw tej bogosawionej farmy. Zaszedem do was tylko, eby wypocz oraz zaspokoi gd i pragnienie. No, jeli tylko o to wam chodzi, dostaniecie co wam potrzeba, pod warunkiem naturalnie, e moecie zapaci. Mam nadziej, e macie pienidze. Helmers obrzuci obcego ponownie wnikliwym, badawczym spojrzeniem, po czym skrzywi si, jakby zobaczy co nieprzyjemnego. Mormon wznis oczy ku niebu, chrzkn i wyjani: Co prawda nie posiadam w nadmiarze skarbw tego grzesznego wiata, za posiek i nocleg mog jednak zapaci. Oczywicie nie liczyem si z takim wydatkiem, gdy mwiono mi, e ten dom jest bardzo gocinny. Kto wam o tym powiedzia? Syszaem o tym w Taylorsville, skd przybywam. Powiedziano wam prawd. Zapomniano jednak doda, e z bezinteresown gocinnoci podejmuj tylko tych, ktrzy s przeze mnie mile widziani. To zapewne w moim przypadku tak nie jest? Wanie. Ale ja przecie nie mam nic na sumieniu. By moe. Jednak gdy si wam dokadnie przygldam, odnosz wraenie, e po was mona si spodziewa tylko niemiych rzeczy. Nie bierzcie mi tego za ze, sir! Jestem czowiekiem szczerym i mam zwyczaj mwi kademu otwarcie, co o nim myl. Wasza twarz mi si nie podoba. Nawet teraz mormon nie wyda si obraony. Po raz trzeci sign do kapelusza i powiedzia agodnym tonem: W tym yciu czowiek sprawiedliwy rzadko bywa doceniany. Nie odpowiadam za swoj twarz. Jeeli wam si nie podoba, to nie jest to moja wina. Ale nie powinnicie nikomu pozwoli tak mwi. Trzeba nie mie za grosz poczucia honoru, eby takie sowa przyj ze spokojem. Zreszt musz przyzna, e waciwie nie mam nic przeciwko waszej twarzy jako takiej. Nie odpowiada mi tylko sposb, w jaki j obnosicie po wiecie. A poza tym wydaje mi si, e to wcale nie jest wasza prawdziwa twarz. Przypuszczam, e wasze oblicze przyjmuje zupenie inny wyraz, kiedy jestecie sami. W dodatku jeszcze inne rzeczy mi si nie podobaj. Czy mgbym prosi o wyjanienie, o czym mylicie? Powiem wam niezalenie od waszej proby. Mam wiele przeciwko temu, e przychodzicie z Taylorsville. Dlaczego? Czy macie tam wrogw?

adnego. Ale wyjanijcie mi, dokd zamierzacie i! W gr, do fortu Elliot. Hm! To najblisza droga prowadzi koo mojej farmy? Nie, ale syszaem o was tyle miego i dobrego, e z caego serca zapragnem was pozna. Nie yczcie sobie tego, mister Burton, bo mogoby wam to nie wyj na zdrowie! A gdzie waciwie macie waszego konia? Mojego konia? Nie mam adnego. Przyszedem piechot. Oho! Nie prbujcie mi tylko tego wmwi! Konia schowalicie gdzie w pobliu i mocno podejrzewam, e skoniy was do tego niezbyt uczciwe powody. Tu posuguje si koniem kady mczyzna, kada kobieta i kade dziecko. Bez konia nie mona si w tej okolicy w ogle porusza. Obcy, ktry chowa swojego konia, a potem si tego zapiera, knuje na pewno co niedobrego. Mormon zaama rce i zaklinajc si zawoa: Ale mister Helmers, przysigam, e naprawd nie posiadam konia. Przemierzam kraj pieszo z pokor i nigdy jeszcze nie siedziaem w siodle. Wwczas Helmers wsta z awki, podszed do Burtona, pooy mu ciko rk na ramieniu i ofukn go: Czowieku, wy to mwicie mnie, ktry tyle lat mieszkam tu na granicy? Czy sdzicie, e jestem lepy? Widz przecie, e wewntrzne strony spodni macie wytarte od konnej jazdy. Widz take dziury po ostrogach w waszych butach, i... To nie jest aden dowd, sir! przerwa mu mormon. Kupiem noszone buty. Dziury ju w nich byy. Ach tak! Jak dugo je waciwie nosicie? Od dwch miesicy. W takim razie dziury te dawno byyby wypenione kurzem i brudem. A moe sprawiacie sobie przyjemno i codziennie je na nowo wywiercacie? Ostatniej nocy pada deszcz. Tak daleka wdrwka piesza pokryaby wasze buty botem. A poniewa s czyste, jest to najlepszym dowodem, e jechalicie konno. Zreszt czu was koniem, a spojrzyjcie tylko tu. Jeeli znowu kiedy bdziecie wtykali ostrogi do kieszeni, to postarajcie si, eby kka ostrg nie wystaway na zewntrz! Helmers wskaza przy tym na mosine kko ostrogi, wystajce mormonowi z kieszeni marynarki. Te ostrogi wczoraj znalazem broni si mormon. To nie powinnicie ich bra, skoro ich nie potrzebujecie. Zreszt nic mnie to nie obchodzi, czy jedzicie konno, czy chodzicie piechot. Ze wzgldu na mnie, moecie nawet jedzi na ywach po wiecie. Jeeli moecie zapaci, dostaniecie je i pi. Potem jednak wynocie si! Przenocowa was nie mog. Przyjmuj tylko ludzi, ktrzy nie budz podejrze. Helmers podszed do okna, powiedzia komu pgosem kilka sw, wrci potem na swoje miejsce i zdawa si wicej przybyszem nie zajmowa. Mormon usiad przy ssiednim stole, pooy na nim swoje zawinitko, zoy rce i potrzsajc gow, skoni j zrezygnowany, czekajc spokojnie na to, co mu przynios. Przybra min czowieka, ktrego niezasuenie skarcono. Hobble-Frank przysuchiwa si uwanie caej rozmowie. Teraz, kiedy si skoczya, nie zwraca wicej uwagi na mormona. Inaczej jednak zachowywa si Bloody-Fox. Jak tylko zjawi si obcy, modzieniec wpatrzy si w niego i cay czas nie odrywa od niego wzroku. Nie usiad, gdy mia zamiar zaraz opuci farm. Sta obok swojego konia. Teraz zapa si za czoo, jakby daremnie usiowa sobie co przypomnie. Potem opuci rk, usiad z wolna naprzeciwko farmera, tak by mc dokadnie obserwowa mormona. Stara si nie okazywa tego, lecz nie mg ukry wewntrznego napicia. Wtem pojawia si w drzwiach starsza, dobrej tuszy niewiasta. Przyniosa chleb i duy kawa woowej poldwicy. To jest moja ona przedstawi Helmers kobiet Hobble-Frankowi po niemiecku, podczas gdy z mormonem rozmawia w jzyku angielskim. Ona zna jzyk niemiecki tak dobrze jak ja. Bardzo si ciesz powiedzia Frank, podajc rk przybyej. Dawno nie miaem przyjemnoci rozmawia z dam w jzyku ojczystym. Serdecznie wic pani witam, droga pani Helmers! Moe pani koyska hutaa si take w wodach Renu lub aby? A gdyby nawet nie odrzeka, miejc si. Tam, w ojczynie, nie ma zwyczaju wstawiania koysek do wody. Ale mimo to jestem rodowit Niemk. No, to z Renem i ab byo oczywicie artem. Wyraam si wyszukanie i wykwintnie. Jeli za o mnie chodzi, to pierwszy rozkoszny oddech wydaem w pobliu nadabskiej Florencji, ktr geograf z matematyczn cisoci nazywa Dreznem. Helmersowa nie wiedziaa, co ma odpowiedzie temu dziwakowi. Spojrzaa pytajco na ma, a Helmers wybawi j z zakopotania, wyjaniajc: Ten pan jest moim miym koleg, lenikiem, ktry w starym kraju zapewne zrobiby karier. Na pewno! wtrci szybko Frank. Lenictwo byo drabin, po ktrej bym si wdrapa rkami i nogami, gdyby los nie zapa mnie za kark i nie przywlk tu do Ameryki. Mam nadziej, e si szybko zaprzyjanimy, droga pani Helmers! O tym jestem przekonana! odrzeka, skinwszy mu gow. Skoczyo mi si piwo. Czy nie mgbym dosta jeszcze jednego? Pani Helmers zabraa ze stou kufel, eby go ponownie napeni. Przy tej okazji przyniosa dla mormona chleb, ser, wod i ma szklaneczk wdki. Mormon zabra si do jedzenia tego skromnego posiku, nie skarc si, e nie dosta misa. Nadszed Bob. Masser Bob by gotowy z komi zameldowa. Masser Bob take chcie je i pi! Wtem jego wzrok pad na witego ostatnich dni". Stan jak wryty, przez jaki czas mierzy mormona oczami i zawoa: Co widzie masser Bob! Kto tu siedzi! To by massa Weller, ten zodziej, ktry ukrad massa Baumannowi wszystkie jego pienidze! Mormon wsta raptownie i wlepi wystraszony wzrok w Murzyna. Co mwisz? Ten czowiek jest owym Wellerem? Tak, to jest on. Masser Bob zna go dokadnie. Masser Bob przyjrze mu si wwczas bardzo dobrze. O dniu nieszczsny! To byoby przecie przemie spotkanie. C wy na to, mister Tobias Preisegott Burton? Mormon przezwyciy chwilowy przestrach. Machn lekcewaco rk w stron Murzyna i odpar: Ten czarny nie jest zapewne przy zdrowych zmysach. Nie rozumiem go. Nie wiem, czego chce! Jego sowa byy przecie do wyrane. Nazwa was Wellerem i powiedzia, e okradlicie jego pana, niejakiego Baumanna. Nie nazywam si Weller. Moecie si kiedy tak nazywali? Nazywaem si zawsze Burton. Zdaje si, e ten czarnuch pomyli mnie z kim innym.

Wwczas Bob podszed gronie do niego i krzykn: Co by masser Bob? Masser Bob by Murzynem, lecz nie przekltym czarnuchem. Masser Bob by kolorowy dentelmen. Jeeli massa Weller jeszcze raz powiedzie czarnuch", to masser Bob uderzy go pici, jak mu to pokaza massa Old Shatterhand! Helmers natychmiast stan midzy obydwoma i zada: Bob, adnych rkoczynw! Oskarasz tego czowieka o kradzie. Czy moesz to udowodni? Tak, Bob da dowody. Massa Frank take widzie, e massa Baumann zosta okradziony. On mc by wiadkiem. Czy to prawda, mister Frank? Tak potwierdzi zapytany. Mog to udowodni. Jak wic byo z t kradzie? Mj kompan Baumann, zwany przez tych, ktrzy go znaj po prostu owc niedwiedzi", mia w pobliu South Fork nad rzek Cheyenne sklep, a ja byem jego towarzyszem i wsplnikiem. Sklep prosperowa z pocztku bardzo dobrze, gdy odwiedzali go czsto poszukiwacze zota, ktrzy wwczas sprowadzili si w gry Black Hills. Inkasowalimy duo pienidzy i czsto posiadalimy znaczn ilo gotwki i nuggetw. Pewnego dnia musiaem wybra si do kopaczy zota, eby cign pienidze, ktre mi byli winni. Kiedy po trzech dniach powrciem, usyszaem, e Baumanna tymczasem okradziono. By sam z Bobem i przyj na nocleg gocia, nazwiskiem Weller. Nastpnego ranka okazao si, e wraz z Wellerem zniky wszystkie pienidze. Pogo za zodziejem bya bezskuteczna, poniewa lady zostay zmyte przez ulew. Teraz Bob twierdzi, e w tym witym ostatnich dni" rozpoznaje owego zodzieja i nie przypuszczam, eby on si myli. Bob ma oczy na wszystko otwarte i bardzo dobrze pamita ludzi. Ju wwczas zapewni, e tego czowieka, dokadnie obejrza. To, mister Helmers, jest wszystko, co w tej sprawie mam do powiedzenia. Wic wycie wtedy tego zodzieja osobicie nie spotkali? Nie. W takim razie nie moecie zawiadczy, e naprawd mamy go przed sob. Bob jest jedynym oskarycielem. Co naley zrobi, wiecie tak samo dobrze jak ja. Masser Bob dokadnie wiedzie, co naley zrobi! odezwa si Murzyn porywczo. Masser Bob zabi obuza. Masser Bob si nie myli. Chcia odsun Helmersa na bok, eby dosta si do mormona. Farmer jednak zatrzyma go sowami: To byoby gwatem, do ktrego nie mog dopuci na swojej ziemi. Dobrze, masser Bob czeka, a ten dra std odejdzie. Potem go jednak powiesi na najbliszym drzewie. Masser Bob tu siedzie i pilnowa, kiedy zodziej odej. Bob usiad tak, eby mie mormona na oku. Mona byo wyczyta z jego twarzy, e swoj grob traktuje powanie. Burton z lkiem przyglda si potnej postaci Murzyna i zwrci si do Helmersa: Sir, jestem naprawd niewinny. Ten czarny master myli mnie z kim innym i mam nadziej, e mog liczy na wasz opiek. Nie polegajcie zbytnio na mnie! brzmiaa odpowied. Nie udowodniono wam winy, a mnie ta kradzie w ogle nie obchodzi, poniewa nie piastuj adnego urzdowego stanowiska. Wobec tego, jak dugo tu bdziecie, nic wam nie grozi. Powiedziaem wam ju jednak, e macie si jak najprdzej std wynie. Co si potem stanie, jest mi obojtne. Nie mog Bobowi zabroni uregulowania tej sprawy z wami w cztery oczy. Co do mnie, pragn was zapewni, e nie zemdlej z przeraenia, jeli jutro znajd was pod jakim drzewem, na ktrego najgrubszej gazi was powieszono. Tym samym sprawa zostaa chwilowo zaatwiona. Mormon zaj si znowu posikiem, ale jad bardzo powoli i z dugimi przerwami, aby moliwie najduej korzysta z zagwarantowanego mu bezpieczestwa. Bob porusza gakami oczu, nie spuszczajc ich z mormona, a Bloody-Fox, ktry pozornie zachowywa spokj, obserwowa Burtona nadal tak samo uwanie jak przedtem. 2. STRZA W CZOO Kady tak by zajty jedzeniem i swoimi mylami, e rozmowa si urwaa. A kiedy pniej Frank chcia j ponownie oywi i mwi dalej o Llano Estacado, przeszkodzio mu w tym pojawienie si nowego gocia. Wasz dom zdaje si by czsto odwiedzany, mister Helmers zauway. Znowu zblia si jaki jedziec, ktry sobie was upatrzy. Gospodarz odwrci si w stron przybysza, pozna go i zadowolony oznajmi: To jest czowiek, ktrego zawsze chtnie witam, chop na schwa, na ktrym mona pod kadym wzgldem polega. Pewnie kupiec, ktry chce si u was zaopatrzy w towar? Sdzicie tak pewnie dlatego, e po obu stronach sioda ma due torby? Tak. To si mylicie. Ten czowiek nie jest kupcem, lecz jednym z naszych najznakomitszych tropicieli. Musicie go pozna. Moe znam go z nazwiska. Jak on si waciwie nazywa, tego nie wiem. Zowi go powszechnie Juggle-Fred, poniewa pokazuje sztuczki kuglarskie, ktre kadego wprawiaj w zdumienie. Potrzebne do tego rekwizyty wozi ze sob w tych dziwacznych torbach. Syszaem ju o nim. Jest wdrownym sztukmistrzem, a przy okazji przewodnikiem i tropicielem, nieprawda? Wanie na odwrt: jest znakomitym tropicielem, wietnie odnajduje i odczytuje lady ludzi i zwierzt, i jest znakomitym przewodnikiem, ktry przy okazji zabawia towarzystwo sztuczkami kuglarskimi. Zdaje si, e podrowa ze sawnymi cyrkowcami. Zna rwnie jzyk niemiecki. Dlaczego przyby na Zachd i tu pozostaje, podczas gdy gdzie indziej mgby si dziki swej zrcznoci sta czowiekiem bogatym, tego nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Jestem jednak przekonany, e si wam spodoba. Jedziec, o ktrym mowa, podjecha tymczasem bliej. Tu przed domem zatrzyma konia i zawoa: Halo, stary kwatermistrzu, czy znajdzie si jeszcze u ciebie miejsce dla biedaka, ktry nie ma czym zapaci rachunku? Dla ciebie jest miejsce o kadej porze odpowiedzia Helmers. Zajedaj! Zejd z tego koza i rozgo si! Znajdziesz tu mie towarzystwo. Byy magik ogarn obecnych badawczym wzrokiem i stwierdzi: Mam nadziej! Naszego Bloody-Foxa ju znam. Murzyn nie sprawi mi kopotu. Ten drugi, may dentelmen w surducie i damskim kapeluszu, wydaje si te poczciwym czowiekiem, a tego trzeciego tam, gryzcego ser jakby jad skr jea, no c, hm, tego chyba jeszcze poznam. Dziwne, e i ten czowiek wyrazi si natychmiast o mormonie z pewn ostronoci. Podjecha cakiem blisko i zeskoczy z sioda. Kiedy wita gospodarza serdecznie, z rozpostartymi rkami, mg mu si Frank dobrze przypatrzy.

Juggle-Fred nawet tu na Dzikim Zachodzie by zjawiskiem niezwykym. Pierwsz rzecz, ktra si rzucaa w oczy, by duy garb, szpeccy jego poza tym harmonijnie zbudowan posta. By redniego wzrostu, nie za niski, nie chuderlawy; nie mia te zbyt dugich rk. Jego okrga, pena, gadko ogolona twarz bya mocno opalona, lecz po lewej stronie silnie poszarpana, jakby jak straszn ran poatano kiedy nieprawidowo. I o dziwo, jego oczy miay rne zabarwienie; lewe oko byo jasnoniebieskie, a prawe gboko czarne. Nosi wysokie, brzowe buty z bawolej skry, zaopatrzone w meksykaskie ostrogi z duymi kkami, czarne skrzane spodnie z tak sam kamizelk i bluzowaty kaftan z mocnego granatowego sukna. Na biodrach mia szeroki pas skrzany, podobny do trzosa, w ktrym obok nabojw, noa i znacznego kalibru rewolweru tkwiy najrozmaitsze drobiazgi, potrzebne westmanowi. Gow okrywaa mu prawie nowa czapka z futra bobrowego, mocno nasunita na czoo, niemal cakiem je zasaniajc. Ogon bobra zwisa z czapki a na kark. Jego konia Helmers nazwa artobliwie kozem, a porwnanie to byo uzasadnione. Zwierz miao bowiem wysokie i zdaje si mocno sfatygowane nogi. Na goym kikucie jego ogona, teraz opuszczonego, wida byo zaledwie kilka krtkich wosw. Czy ten rumak by kiedy karym, gniadym, czy te cisawym koniem, nie dao si ju dzi ustali, gdy jego korpus pokryway w wielu miejscach ysiny, a tam, gdzie jeszcze sier pozostaa, bya tak nieokrelonej siwej barwy, jak gdyby na tym ogierze ju za czasw wdrwki ludw jedzi jaki Sweb lub Gepida. Po grzywie nie byo ju ladu. Nieproporcjonalnie duy eb konisko zwieszao bardzo nisko, pyskiem prawie dotykajc ziemi i zdawao si nie mie siy, aby udwign dugie, grube i yse ole uszy, ktre na ksztat duych schowkw skrzanych otulay czule jego uchwy. Poza tym ko mia zamknite oczy, jakby spa. Stojc tak nieruchomo, zdawa si by uosobieniem niedocigej gupoty i godnej wspczucia niezaradnoci. Waciciel tego konia, ucisnwszy rce gospodarzowi, zapyta: Wic masz miejsce dla mnie? A jedzenie take? Naturalnie! Przysid si do nas. Jest tu jeszcze do misa dla ciebie. Dzikuj. Zepsuem sobie wczoraj odek. Woowina jest dla mnie za cika. Wolabym kurczaka. Czy moesz si o niego postara? Dlaczeg by nie? Popatrz ile tu kurczt do pieczenia biega wokoo. Wskaza przy tym na dwa stadka modych kurczakw, ktre pod macierzysk opiek kwok dreptay w pobliu stow, aeby wydzioba spade okruchy. Piknie! przytakn Fred. Prosz o jedno kurcztko. Niech mi je pani domu przyrzdzi. Oskubi je sam. Mwic to, zdj swoj dubeltwk z lku, wycelowa i strzeli. Kiedy hukn strza, przymknite powieki konia nawet nie drgny. Zwierz wydawao si tak guche, e nie mogo usysze strzau nawet oddanego tu przy nim. Kurcz pado martwe. Fred podnis je i pokaza wszystkim. Ku oglnemu zdumieniu okazao si, e nie miao ju na sobie ani jednego pirka i mona je byo zaraz wypatroszy i upiec. Ki diabe! mia si Helmers. Mogem przecie przewidzie, e tu chodzi znowu o jedn z twoich sztuczek. Ale powiedz, jak to waciwie zrobie? Przy pomocy lunety. Bzdura! przecie strzelae z fuzji. Oczywicie. Ale przedtem obserwowaem was z daleka przez kieszonkowy teleskop i zauwayem to kurze stadko. Dlatego te zaraz poczyniem odpowiednie przygotowania, eby wystpi w roli sztukmistrza. Czy mona wiedzie, jakie to byy przygotowania? Dlaczego nie? To przecie tylko zabawa. Wprowadzam do fuzji prcz kuli troch gruboziarnistych opikw elaznych i celuj tak, eby adunek przeszed przez sam rodek ptaka od tyu do przodu; wtedy pira, o ile nie s jeszcze za mocne, zostan cakiem zgolone i opalone. Widzisz wic, e nie trzeba studiowa czarnej ani biaej magii, eby by tak zwanym kuglarzem. Wydaj zatem polecenie, aby mi upieczono tego ptaka. Mam nadziej, e wolno mi si przysi do was? Naturalnie! Ci dwaj dentelmeni s moimi przyjacimi, znajomymi Old Shatterhanda, ktrego tu oczekuj. Old Shatterhanda? zerwa si Juggle-Fred na rwne nogi. Czy to prawda? Tak. Gruby Jemmy te ma przyby. Ach, co za szczliwy dzie! Lepszej wiadomoci nie mogem usysze! Dawno ju yczyem sobie zobaczy kiedy Old Shatterhanda. Ciesz si, e przybyem tu we waciwym czasie. Ucieszysz si rwnie, dowiadujc si, e ten oto pan, jest Niemcem. Nazywa si Frank i jest koleg... Frank? przerwa mu sztukmistrz. A nie przypadkiem Hobble-Frank? Do licha! zawoa may Saksoczyk. Pan zna moje nazwisko? Jak to moliwe? Powiedzia to po niemiecku; dlatego Juggle-Fred odpowiedzia mu w tym samym jzyku: Prosz si temu nie dziwi. Dawniej byy inne czasy. Tu, na dalekim Zachodzie zdarzao si wiele dobrych i zych wyczynw, lecz przy wczesnej sabej komunikacji wiadomoci o nich rozchodziy si bardzo powoli. Dzi natomiast, jeli uda si komu dokona czego nadzwyczajnego, wie o tym lotem byskawicy przekazywana bywa od jezior do Meksyku i od San Francisco a do Nowego Jorku. Pana odwana wyprawa nad zlewisko wd rzeki Yellowstone znana jest szeroko w wiecie. W kadym forcie, w kadej osadzie, przy kadym obozowym ognisku opowiadano o paskiej podry, a wic nie moe si pan dziwi, e znam pana nazwisko. Pewien traper, ktry tam wysoko przy wododziale rozmawia z Moh-awem, synem Oihtka-petaya, a teraz dotar a do fortu Arbuckle, opowiedzia wszystkim ktrych spotka, a w kocu i mnie, t histori tak szczegowo, jak j sam usysza. No zauway Hobble-Frank kto wie, co po drodze od wododziau a do fortu Arbuckle dodano. Czasem z myszy robi si niedwiedzia polarnego, z ddownicy anakond, a ze skromnego myliwego powstaje synny Hobble-Frank. Przyznaj, e byem istnym Herkulesem i Minotaurem, ale nie mog pozwoli, eby mi przypisywano wicej, ni istotnie zrobiem. Bohatera zdobi bezwzgldna skromno. Pana skromno stawia paskie zalety w jeszcze korzystniejszym wietle i zwielokrotnia moj przyjemno, e pana poznaem. Prosz mi poda rk! Juggle-Fred wycign do niego prawic. Saksoczyk uj j serdecznie i rzek: Robi to chtnie, poniewa dowiedziaem si od pana Helmersa, e jest pan obyty w wiecie i posiada zmys artystyczny. Mio by mi byo usysze paski yciorys! Ten mog szybko opowiedzie! Najpierw chodziem do gimnazjum, gdzie ... Biada! To nie jest dla pana pochlebne. Dlaczeg to?

Poniewa ywi ostr niech do kadego, kto by gimnazjalist. Ci ludzie wynosz si ponad innych. Nie wierz, e urzdnik leny mgby si take sta uczonym. Dowiadczyem tego ju kilkakrotnie. A jednak udawao mi si zawsze bardzo atwo przekona tych ludzi, e ich znacznie przewyszam. A wic ukoczy pan co w rodzaju studiw? Tak. Po ukoczeniu gimnazjum, zgodnie z rad moich protektorw powiciem si malarstwu i uczszczaem na akademi sztuk piknych. Miaem zdolnoci, ale niestety brak mi byo wytrwaoci. Zbyt szybko si znuyem i zstpiem z wyyn prawdziwej sztuki na jej niziny staem si woltyerem. Byem wawym i sprawnym modziecem, lecz brakowao mi si i wewntrznej dyscypliny. Jednym sowem byem lekkomylny. aowaem tego bardzo czsto. Czym mgbym by dzi, gdybym mocno chcia! No c, talent ma pan zapewne i dzi. Nieche pan zacznie od nowa! Teraz? Kiedy modziecza energia ju si wyczerpaa? Drogi panie Hobble-Frank, marzenia si skoczyy. Staram si wykonywa zawd tropiciela rzetelnie i solidnie i suy swoim blinim. Ale do szkoy, mnie starego dziwaka niech pan ju nie odsya!... Szczliwy ten, ktry w yciu dojrzaym nie musi pokutowa za to, czego zaniedba w modoci! Przejdmy, prosz na inny temat! Tak, mwmy o czym innym! powtrzy gorliwie dobroduszny Hooble-Frank. O moich przyjacioach, z ktrymi mam si spotka, mianowicie o Old Shatterhandzie, Dugim Davym, Grubym Jemmym, o Winnetou, ktry... Winnetou? przerwa mu Fred. Ma pan na myli tego sawnego wodza Apaczw? Gdzie ma si pan z nim spotka? Omwi to tylko z Old Shatterhandem. Przypuszczalnie jednak spotkanie to ma si odby po drugiej stronie pustyni Llano Estacado. Hm! To mam nadziej, e go take zobacz. Zamierzam bowiem przej przez pustyni. Zwerbowao mnie pewne towarzystwo, ktre mam przeprowadzi na drug stron, a potem jeszcze doprowadzi a do El Paso. S to Jankesi, ktrzy zamierzaj w Arizonie zrobi dobry interes. Chyba nie z diamentami? A wanie z tym towarem. Zdaje si, e wioz ze sob znaczne sumy pienine, aby kamienie zakupi tanio na miejscu. Helmers pokrci gow i wmiesza si do rozmowy: Czy wierzysz w te znaleziska diamentw? Ja uwaam t ca histori za wielki humbug. Mia racj. W tym czasie rozesza si nagle pogoska, e w Arizonie odkryto pola diamentowe. Wymieniono nazwiska osb, ktre dziki szczliwym odkryciom w krtkim czasie ogromnie si wzbogaciy. Pokazywano rwnie diamenty, po czci ogromnej wartoci, ktre tam rzekomo znaleziono. Ta wie obiega w kilku tygodniach, ba, nawet w kilku dniach ca szeroko kontynentu. Poszukiwacze zota i drogich kamieni w Kalifornii i pnocnych rejonach Stanw Zjednoczonych opuszczali swoje intratne kopalnie i spieszyli do Arizony. Ale ju zawadna wszystkim spekulacja. Potworzyy si naprdce towarzystwa, dysponujce milionami. Skupowano pola diamentowe, eby uprawia ich eksploatacj na wielk skal. Postanowiono nie odstpowa adnego udziau. Agenci biegali tu i tam z prbkami diamentw w rku, ktre rzekomo znaleli tak po prostu w odpowiednich miejscach. Judzili ze wszystkich si i w krtkim czasie dza posiadania diamentw przerosa dotychczasow gorczk zota. Ostroni ludzie jednak nie kwapili si z wydawaniem pienidzy, i wkrtce te nastpio nieszczcie, ktre przepowiedzieli. Cay ten wielki szwindel zosta zainscenizowany przez niewielu, lecz chytrych i szczwanych Jankesw. Zjawili si nikomu nie znani i zniknli nagle, nie poznani przez nikogo. Wraz z nimi przepady naturalnie take miliony. Akcjonariusze miotali na nich daremnie przeklestwa. Wikszo z nich wypieraa si tego, e kiedykolwiek posiadaa akcje. Nie chciano si bowiem jeszcze w dodatku omieszy. Pola diamentowe, ktre tak szybko zdobyy saw, leay znw opustoszae jak dawniej, a rozczarowani poszukiwacze zota powrcili do swoich kopalni, lecz po to tylko, by stwierdzi, e ju si tam zadomowili inni, mdrzejsi od nich. Na tym caa sprawa si zakoczya, i nikt ju o tym nie mwi. Opisane powyej wydarzenia przed wejciem do farmy Helmersa rozegray si krtko po rozpoczciu si gorczki diamentowej. Farmer nalea do tych, ktrzy nie wierzyli pogoskom. Juggle-Fred natomiast twierdzi: Nie chc jeszcze powtpiewa w prawdziwo tych wieci. Jeli znaleziono diamenty gdzie indziej, to dlaczego nie miao by ich by rwnie w Arizonie? Mnie naturalnie nic one nie obchodz. Mam co innego do roboty. A co pan ma w tej sprawie do powiedzenia, mister Frank? Zdanie czowieka o paskiej bystroci umysu, paskich dowiadczeniach i wiedzy bdzie dla nas miarodajne. Hobble-Frank nie wyczu lekkiej, lecz dobrotliwej drwiny i odpar zadowolony, gdy pochlebiao to jego prnoci: Cieszy mnie, e darzy mnie pan takim zaufaniem, gdy zwrci si pan do waciwej osoby. Uwaam, e diamenty s pikne, lecz poza nimi istniej jeszcze inne rzeczy, ktre s tak samo adne. Kiedy czowiek jest bardzo godny, milsza mu jest wdzona turyska serwolatka od najwikszego diamentu. A kiedy mam pragnienie, nie zaspokoj go adnym brylantem. Czy czowiekowi potrzeba czego wicej, ni naje si i napi do syta? Osobicie jestem z siebie i swego losu do zadowolony i nie trzeba mi adnych szlachetnych kamieni. Czy miabym nimi moe przystroi swj kapelusz? Jest na nim piro i ono wystarcza. Gdybym wiedzia, e w Arizonie znajd drogi kamie, tak duy, jak powiedzmy beczka heidelberska albo przynajmniej jak wyrosa dynia o trzech cetnarach wagi, to udabym si tam po niego. Mniejszego kamienia nie chc. Poniaoby mnie to. Ale nie wiedzie wcale, czy si w ogle co znajdzie, lub przy wielkim szczciu jakie malestwo nie wiksze od ziarenka maku, nie, na to mnie nikt nie nabierze, eby jecha na pola diamentowe. Dobrze powiedziane! zawoa Helmers, ciskajc rk maemu Saksoczykowi. Towarzystwo, Fred, ktre masz tam zaprowadzi, nie zrobi zapewne najlepszych interesw. Byoby w kadym razie lepiej, gdyby ci ludzie pozostali w domu ze swoimi pienidzmi. Mog je atwo utraci, nie otrzymawszy ani jednego diamentu. Zdaje si, e to s w ogle nierozsdni ludzie, skoro nie kryj si z tym, e maj przy sobie znaczne sumy pienidzy. Tego nigdy nie naley robi, a zwaszcza tutaj. Maj tu przyby jutro po poudniu. Mieli jeszcze kupi dwa juczne konie, co potrwa przynajmniej p dnia. Dlatego pojechaem naprzd, eby ten czas spdzi z tob. Dobrze zrobie, stary druhu. Ile osb liczy waciwie to towarzystwo? Jest ich szeciu, przy czym niektrzy z nich wygldaj i zachowuj si jak ludzie niedowiadczeni, co mi jednak jest obojtne. Zdaje si, e jad z St. Louis i s przekonani, e wrc tam z milionami. A czy znajd drog do mnie? Na pewno, bo j tak dokadnie opisaem, e nie mog zabdzi. Co si dzieje, Czarny? Pytanie skierowane byo do Murzyna. Dzie tymczasem zblia si ku kocowi i zapad zmierzch, ktry w tych okolicach trwa wyjtkowo krtko. Byo ju tak ciemno, e na odlego paru krokw nic nie mona byo zobaczy. Bob i Bloody-Fox, pomimo zajmujcej rozmowy, ktrej si przysuchiwali, mieli

stale na oku mormona. Burton stara si udawa, e rozmowa go nie interesuje. Inni uwaali, e mormon, sprawiajcy wraenie Jankesa, zna sabo jzyk niemiecki lub go wcale nie rozumie, rozmawiali wic tak gono, e mg sysze kade sowo. Kiedy Juggle-Fred mwi o szeciu ludziach, ktrych mia przeprowadzi przez pustyni Llano Estacado, na twarzy Burtona pojawi si wyraz napicia. Przy wzmiance Freda, e tych szeciu zdaje si mie ze sob duo pienidzy, niky umieszek przebieg przez wskie wargi podsuchujcego, czego jednak z powodu zalegajcego mroku nie mona byo zauway. Burton podnosi niekiedy gow, jakby nadsuchiwa i niecierpliwie kierowa wzrok w kierunku, z ktrego przyszed. Zdawa sobie spraw, e musi si uwaa niemal za jeca, gdy oczy Murzyna spoczyway na nim bezustannie. Z minuty na minut wzmaga si w nim strach. Myla o grobie Murzyna i nie ufa mu. Teraz, kiedy si prawie cakiem ciemnio, Burtonowi zawitaa nadzieja, e bdzie si mg niepostrzeenie wymkn, co pniej byoby trudniejsze. Dlatego sign po zawinitko, ktre przynis ze sob i powoli przycign je ku sobie. Chcia si potem nagle zerwa i szybko skrci za wgie domu. Zniknwszy za krzakami, nie potrzebowaby si ju obawia pocigu. Ale przeliczy si. Bob by taki jak wikszo Murzynw, majcych zwyczaj zmierza uparcie do raz wytknitego celu. Bob zauway ruch mormona i wanie w chwili kiedy ten chcia wsta, podnis si tak szybko z awki, e omal nie przewrci Helmersa. Std pytanie Juggle-Freda, co si stao. Bob odpowiedzia: Masser Bob widzie, e zodziej chcie odej. Chwyta ju za tumoczek. Chcie szybko zwia. Masser Bob zabi go na innym terenie, dlatego i z nim i nie spuci go z oczu. Bob przesun si przy tym na drugi koniec awki, tak e znajdowa si teraz blisko mormona, mimo e ten siedzia przy innym stole. Pozwl mu odej odezwa si gospodarz. On moe wcale nie jest tego wart, e go pilnujesz. Massa Helmers mie racj. On nie by wart, ale pienidze, ktre ukrad, by tego warte. On nie odej bez eskorty masser Boba. Kim jest waciwie ten czowiek? spyta cicho Juggle-Fred. On mi si zaraz od pierwszego wejrzenia nie podoba. Wyglda zupenie jak wilk w owczej skrze. Kiedy go zobaczyem, wydao mi si, e ju kiedy t spiczast gb widziaem, i to w okolicznociach dla niego niekorzystnych. Helmers wyjani mu pgosem, dlaczego Bob tak si uwzi na podejrzanego i doda: Bloody-Fox zdaje si take zajmowa tym czowiekiem i to bardziej, ni chce to okaza. Czy nie mam racji? Istotnie! potwierdzi modzieniec. Ten wity ostatnich dni co mi zrobi i to nic dobrego. Tak? Co takiego? Dlaczego nie dasz od niego satysfakcji? docieka Helmers. Poniewa nie wiem, co to byo. ami sobie wprost gow, eby sobie przypomnie, lecz na prno. Mam wraenie, e mi si co nio, a ja zapomniaem szczegy tego snu. A nie mog mu si przecie dobra do skry tylko na podstawie nieokrelonego, mglistego przeczucia. Nie pojmuj tego. Jeli co wiem, to wiem na pewno. Nigdy nie miewam mglistych przeczu. Zreszt zrobio si ciemno. Wejdziemy do domu? Nie, gdy temu czowiekowi wejcie do domu wzbronione, a ja musz go obserwowa. Dlatego tu pozostan. Moe sobie jednak jeszcze przypomn, z jakiego powodu mam z nim na pieku. To zadbam przynajmniej o wystarczajce owietlenie, eby nie mg czmychn mimo wszystko. Helmers wszed do domu i wrci wkrtce, niosc dwie lampy. Byy to po prostu dwie blaszane baki na naft z grubymi knotami, tkwicymi w otworach, bez szklanego cylindra i klosza. Mimo to, te dwa ciemnoczerwone i silnie kopcce pomienie wystarczajco owietlay miejsce przed drzwiami. Wanie kiedy Helmers zawiesi obie lampy na gaziach drzew, day si sysze kroki, zbliajce si od pl kukurydzianych. Moje rce wracaj z pl powiedzia gospodarz. Mwic rce" zamiast ludzie", Amerykanin ma na myli kad osob pci mskiej lub eskiej, ktra pozostaje w jego subie. Jednak Helmers myli si. Kiedy zbliajcy si czowiek wszed w krg wiata, stwierdzono, e to obcy. By to wysoki, silnie zbudowany mczyzna, o twarzy okolonej bujn brod, ubrany po meksykasku, lecz bez ostrg, co tutaj musiao zwraca uwag. Zza pasa wychodziy mu rkojeci noa i dwch rewolwerw, a w rku dziery cik fuzj, ozdobion srebrnymi piercieniami. Kiedy ostre i kujce spojrzenie jego ciemnych oczu lizgao si po obecnych, robi wraenie czowieka surowego, po ktrym nie naleao si spodziewa adnych subtelnych uczu ani wzrusze. Zatrzymujc wzrok na twarzy mormona, zamruga w swoisty sposb powiekami. Nikt poza mormonem tego nie zauway. By to w kadym razie znak porozumiewawczy. Buenas tardes, Senores! pozdrowi obecnych. Wieczr przy bengalskim owietleniu! Waciciel tej hacjendy ma jak wida zamiowania artystyczno-poetyckie. Pozwlcie, e przez kwadrans przy was odpoczn i dajcie mi co do picia, jeli tu w ogle mona co dosta! powiedzia to mieszanin hiszpaskiego i angielskiego, jak ludzie czsto posuguj si na granicy meksykaskiej. Siadajcie, senor! zaprasza Helmers. Co chcecie wypi? Piwo czy wdk? Nie mwcie mi o piwie! Nie chc nic wiedzie o tej niemieckiej lurze. Dajcie mi mocnej wdki, ale nie za mao! Zrozumiano? Jego postawa i ton wskazyway na to, e nie lubi artw. Zachowywa si tak, jakby on tu mia prawo rozkazywa. Helmers wsta, eby przynie dan wdk i wskaza na awk, gdzie zrobi miejsce obcemu. Ten jednak pokrci gow i owiadczy: Dzikuj senor! Tu siedzi ju czterech. Wol dotrzyma towarzystwa temu caballero, ktry tam tak samotnie siedzi. Jestem przyzwyczajony do szerokich przestrzeni sawanny i nie lubi, jak si jeden do drugiego klei. Opar strzelb o pie drzewa i usiad obok mormona, ktrego pozdrowi, dotykajc lekko szerokiego ronda swego sombrera. wity ostatnich dni pozdrowi go w ten sam sposb. Obaj zachowywali si tak, jakby si nie znali. Helmers wszed ponownie do domu. Inni powodowani naturaln uprzejmoci, nie przygldali si natrtnie nowo przybyemu. Ten wic skorzysta z okazji, eby szepn mormonowi: Dlaczego nie przychodzicie? Wiecie przecie, e czekamy na wiadomo. Mwi teraz najczystszym jzykiem Jankesw. Nie puszczaj mnie odszepn zapytany. Kto? Ten przeklty czarnuch. Ktry nie odrywa od was oczu? O co mu chodzi? Twierdzi, e okradem jego pana i chce mnie zlinczowa. Pierwsz czci swego twierdzenia trafi by moe w sedno; drug natomiast niech sobie wybije z gowy, o ile nie chce, ebymy mu jego czarn skr wysmagali biczami do krwi. Czy jest tutaj co nowego?

Tak. Szeciu poszukiwaczy diamentw z duym zasobem pienidzy chce przej przez Llano. Do licha! Powitamy ich serdecznie! Zagldniemy im do sakiewek. Ostatnio niczegomy nie znaleli. Ale cicho! Helmers wraca. Wymieniony wrci z du szklank wdki. Postawi j przed obcym i rzek: Prosz, senor, na zdrowie! Macie pewnie dalek jazd za sob? Jazd? zdziwi si obcy, wychylajc od razu poow szklanki wdki. Czy nie macie oczu? Albo raczej, czy macie za wiele oczu, e widzicie to, czego w ogle nie ma? Kto jedzi konno, musi przecie mie konia! Oczywicie. No to gdzie jest mj ko? W kadym razie tam, gdziecie go zostawili. Valgame Dios! Nie zostawibym chyba trzydzieci mil std konia, eby u was napi si wdki, nie nadajcej si nawet dla diaba! Zostawcie j w szklance, jeli wam nie smakuje! Poza tym nie przypominam sobie, ebym mwi o trzydziestu milach. Tak jak was tu widz, jestecie czowiekiem, ktry w kadym razie posiada konia. Gdzie ten ko stoi, nie jest moj spraw. Ja te tak myl. Nie macie si w ogle o mnie troszczy. Zrozumiano? Chcecie mi odmwi prawa zajmowania si tymi, ktrzy zatrzymuj si na mojej samotnej farmie? Moe si mnie boicie? Ba! Chciabym zobaczy czowieka, ktrego si Helmers boi! Ciesz si, gdy chciabym was teraz zapyta, czy znajdzie si dla mnie nocleg w waszym domu. Przy tych sowach obrzuci Helmersa badawczym spojrzeniem. Gospodarz odpowiedzia: Dla was nie ma u mnie miejsca. Caraja! Dlaczego nie? Poniewa sami powiedzielicie, e nie mam si o was troszczy. Ale nie mog przecie teraz w nocy pdzi do waszego najbliszego ssiada. Zaszedbym tam pewnie dopiero jutro w poudnie! To pijcie pod goym niebem! Wieczr jest agodny, ziemia mikka, a niebo najwytworniejsz kodr, jaka tylko by moe. Wic mnie odprawiacie? Tak, senor. Kto chce by moim gociem, winien si odznacza wiksz uprzejmoci od tej, ktr mi okazalicie. eby mc si przespa w jakim kcie, mam wam moe zapiewa przy akompaniamencie gitary lub mandoliny? Jednak, jak sobie chcecie! Nie potrzebuj waszej gocinnoci i znajd wszdzie miejsce, gdzie przed zaniciem bd mg rozmyla o tym, jak z wami pogadam, jeli si kiedy gdzie spotkamy. Tylko nie zapomnijcie przy okazji pomyle i o tym, co bym wam odpowiedzia! Czy to ma by groba, senor? obcy wsta przy tych sowach i wyprostowa swoj wysok, szerok posta wadczo przed gospodarzem. O nie! umiechn si Helmers bez trwogi. Dopki si mnie nie sprowokuje, jestem bardzo spokojnym czowiekiem. Radz wam by takim. Mieszkacie tu prawie na skraju pustyni mierci. Wskazane jest wic, ebycie z obcymi yli w zgodzie i pokoju. W przeciwnym razie mgby was kiedy odwiedzi niespodzianie upir Llano Estacado. Znacie go moe? Jeszcze go nie widziaem. Wiadomo jednak, e najchtniej ukazuje si zarozumialcom, eby ich wyprawi na tamten wiat. Nie chc wam zaprzecza. By moe, e ci wszyscy, ktrych znaleziono w Llano zabitych przez upiora kul w czoo, byli nadtymi kreaturami. Dziwne jednak, e wszyscy bez wyjtku byli rabusiami i mordercami. Tak sdzicie? zapyta obcy szyderczo. Czy moecie to udowodni? Mniej wicej. Zawsze znajdowano przy zabitych przedmioty, bdce przedtem wasnoci ludzi, ktrzy zostali na pustyni zamordowani i ograbieni. To chyba wystarczajcy dowd. Jeeli tak jest, to was po przyjacielsku ostrzegam: Niech wam si bro Boe nie zdarzy zabi na tej odlegej farmie jakiego czowieka. W przeciwnym razie mona by was kiedy znale rwnie z dziur w czole. Senor! wybuchn Helmers gniewnie. Powiedzcie jeszcze co podobnego, a zabij was! Jestem uczciwym czowiekiem. Podejrzanym jednak wydaje mi si ten, ktry ukrywa swego konia, eby nie uchodzi za najemnego zbja, lecz udawa biednego, nieszkodliwego podrnika. Czy to si moe do mnie odnosi? zasycza obcy. Jeli si do tego przyznajecie, to nie zaprzeczam. Jestecie dzisiaj ju drugim, ktry mi naga, e nie posiada konia. Pierwszym by ten wity ostatnich dni". Moe wasze konie stoj gdzie obok siebie. Moe s z nimi take jeszcze inne konie i inni jedcy, i czekaj na wasz powrt. Zapowiadam wam, e tej nocy bd strzeg swojego domu i skoro wit, oczyszcz okolic. Wwczas si prawdopodobnie okae, e wszyscy jestecie konno! Obcy zacisn pici, podnis praw rk do uderzenia, postpi krok w kierunku Helmersa i krzykn: Czowieku, chcesz moe da do zrozumienia, e jestem zbjem? Powiedz to wyranie, jeli masz odwag! Wwczas uderz... Przerwano mu. Bloody-Fox uwanie przyglda si fuzji tego czowieka. Kiedy tene wsta i odwrci si plecami do drzewa, o ktre bya oparta strzelba, modzieniec podszed do pnia, aby przyjrze si broni dokadnie. Oczy mu rozbysy, a na jego twarzy pojawi si wyraz elaznej, bezlitosnej stanowczoci. Obrci si do obcego i pooy mu rk na ramieniu. Czego chcesz, chopcze? zapyta obcy opryskliwie. Chc wam odpowiedzie w zastpstwie Helmersa odpar spokojnie Bloody-Fox. Tak, jestecie zbjem, rabusiem, morderc! Miejcie si na bacznoci przed upiorem pustyni, ktrego nazywamy duchem zemsty, ma on bowiem zwyczaj pomci kadego zamordowanego kul w czoo mordercy! Olbrzym cofn si kilka krokw, zmierzy modzieca lekcewacym spojrzeniem i zamia si szyderczo: Chopcze, szczeniaku, czy ty oszala? Rozgniot ci jednym uderzeniem na miazg! Tego nie zrobicie! Bloody-Fox nie da si tak atwo zmiady. Sdzilicie, e wolno wam by bezczelnym w stosunku do mw. Teraz wystpuje modzieniec, eby wam udowodni, e si was nikt nie boi. Mordercw z Llano upir pustyni karze mierci. Wy jestecie morderc, a ja zastpi upiora. Pomdlcie si! Wkrtce staniecie przed sdzi wiekuistym!

Te sowa modego czowieka, ktry zaledwie wyrs z wieku chopicego, zrobiy na obecnych ogromne wraenie. Wyda im si zupenie odmieniony. Kiedy tak sta dumnie wyprostowany z podniesion gronie prawic, z iskrzcymi si oczami i z niewzruszonym postanowieniem w wyrazie twarzy, zdawa si zwiastunem sprawiedliwoci, wykonawc wyroku sdu karnego. Obcy poblad, pomimo e przewysza modego czowieka o gow. Szybko si jednak opanowa, wybuchn gonym miechem i zawoa: Dalibg, ten czowiek zwariowa! Pcha chce pokn lwa! Tego jeszcze nikt nie sysza! Czowieku, udowodnij wpierw e jestem morderc! Nie kpijcie! Co powiedziaem, to si stanie, tego moecie by pewni! Do kogo naley fuzja, oparta o pie drzewa? Naturalnie do mnie. Od kiedy jest wasz wasnoci? Od przeszo dwudziestu lat. Postawa chopca zrobia na obcym, mocnym czowieku takie wraenie, e mimo poprzedniego miechu i lekcewacych sw, jakie skierowa do modziana, nie przyszo mu na myl uchyli si od odpowiedzi. Czy moecie to udowodni? pyta dalej Bloody-Fox. Jak mam to udowodni? Czy ty moe potrafisz udowodni mi, e kami? Tak. Ta strzelba naleaa do senora Rodrigueza Pinto, mieszkajcego na farmie estanzia del meriso", po drugiej stronie, opodal Cedar Grove. Przed dwoma laty przejeda wraz z on, crk i trzema pastuchami na t stron do miejscowoci Caddo nad rzek Washita w odwiedziny. Poegna si z gospodarzami, ktrych odwiedzi, lecz do domu nigdy ju nie wrci. Wkrtce potem znaleziono sze trupw na pustyni Llano Estacado, a lady w gruncie wskazyway na to, e paliki drogowskazw zostay przestawione. T bro mia wwczas przy sobie. Gdybycie powiedzieli, e kupilicie j od kogo po tym zdarzeniu, to naleaoby spraw zbada. Poniewa jednak twierdzicie, e macie t fuzj ju dwadziecia lat, znaczy to, e nie nabylicie jej od winowajcy, lecz sami jestecie morderc i jako taki podlegacie prawu pustyni Llano Estacado. Ty psie! zazgrzyta obcy zbami. Mam ci zgnie? Ta fuzja jest moj wasnoci. Udowodnij, e naleaa do tamtego farmera! Zaraz to zrobi! modzieniec wzi strzelb spod drzewa, nacisn ma srebrn pytk, wstawion w doln cz kolby. Pytka odskoczya, a pod ni ukazaa si druga z nazwiskiem waciciela. Spjrzcie! zwrci si Bloody-Fox do obecnych, pokazujc im strzelb. Tutaj jest dowd nie do obalenia, e ta bro bya wasnoci farmera. By moim przyjacielem i ja znam t fuzj dokadnie. Uwaam, e ten czowiek jest jego morderc i to wystarcza. Minuty jego ycia s policzone. Twojego rwnie! wrzasn obcy, rzucajc si w kierunku oskaryciela, eby mu wyrwa bro. Bloody-Fox cofn si jednak szybko kilka krokw, wycelowa bro w napastnika i rozkaza: Sta, w przeciwnym razie trafi was kula! Wiem, jak naley obchodzi si z takimi jak wy. Hobble-Frank, Juggle-Fred, wecie go na muszk i jeli si ruszy, natychmiast go zastrzelcie! Obaj wezwani w mig wycelowali bro w Meksykanina. Dziaao tu prawo prerii, ktre zna tylko jeden jedyny paragraf. Dzielnemu westmanowi nie wolno si waha. Obcy zrozumia, e sytuacja staa si powana. Chodzio o jego ycie, dlatego sta bez ruchu. Bloody-Fox opuci bro, gdy tamci dwaj trzymali swoj wycelowan w hultaja, i oznajmi: Ogosiem wam wyrok, ktry zaraz zostanie wykonany. Jakim prawem? spyta Meksykanin drcym ze zoci gosem. Jestem niewinny i nie pozwol si zlinczowa! Nie chc was zabi jak kat skazanego. Staniecie ze mn oko w oko, kady ze swoj broni w rku. Wasza kula moe rwnie dobrze trafi mnie, jak moja was. Nie ma to by mord, lecz uczciwa wymiana kul. Stawiamy ycie za ycie, jakkolwiek mgbym was zaraz zastrzeli, poniewa jestecie morderc. Miody czowiek sta przed obcym wyprostowany, w postawie pewnej siebie. Jego gos by powany, stanowczy, a jednak opanowany. Hultaj jednak rozemia si gono i szyderczo i odpar: Od kiedy to tu na granicy niedojrzali chopcy zabieraj gos w powanych sprawach? Gdyby nie ci mowie, ktrzy kieruj na mnie lufy swoich strzelb, dawno bym ci udusi, tak jak ukrca si gwk wcibskiemu wrblowi. Jeeli jeste naprawd tak szalony, e chcesz si ze mn zmierzy, to nie mam nic przeciwko temu. Moja kula pokae ci drog do pieka! Ale trzymam ciebie i innych za sowo, dane twoim wielkim pyskiem. dam uczciwej walki, a potem wolnoci dla zwycizcy! Oho! zawoa Helmers. Nie byo takiego ukadu. Nawet gdyby wam si poszczcio w strzelaniu, to s tu zapewne jeszcze inni dentelmeni, ktrzy maj ochot z wami porozmawia. Przed nimi bdziecie si musieli wytumaczy. Nie, tak nie! wtrci si Bloody-Fox. Ten czowiek naley do mnie. Nie macie do niego prawa. Ja go wyzwaem i daem sowo, e walka bdzie uczciwa. Tej obietnicy musicie dotrzyma, jeli zgin. Ale chopcze, zastanw si przecie... Tu nie ma si co zastanawia. Ten dra naley pewnie do spw pustyni i naleaoby go waciwie bez dugiego gadania ubi kijami. Ale takie postpowanie jest mi obce. Chc walki, a wy mi teraz przyrzekniecie, e ten czowiek bdzie mg odej bez przeszkd, o ile mnie zastrzeli! Jeli tak sobie yczysz, musimy si podda twojej woli. Ale twoja nieuzasadniona wspaniaomylno spowoduje, e ten hultaj bdzie mg nadal uprawia swj niecny proceder. Jeli o to chodzi, to jestem spokojny. Zobaczymy, czy moja kula tkwi w lufie tylko po to, by zrobi dziur w powietrzu. Powiedz wic, czowieku, na jak odlego mamy si strzela! Pidziesit krokw poda zapytany. Pidziesit! zamia si Bloody-Fox. To nie jest zbyt blisko. Zdaje si, e bardzo kochacie wasz skr. Ale to wam nic nie pomoe. Chc was uprzejmie poinformowa, e bd celowa tak samo jak upir pustyni, mianowicie w czoo. Uwaaj wic na nie! Cigle blagujesz, chopcze! zgrzytn przeciwnik zbami. Otrzymaem obietnic, e odejd bez przeszkd. Nie przecigajmy wic sprawy! Daj mi fuzj! Dostaniecie j, kiedy przygotowania do pojedynku zostan zakoczone, nie prdzej, gdy wam nie mona ufa. Gospodarz niech odmierzy pidziesit krokw. Kiedy zajmiemy stanowiska, Bob stanie z jedn lamp przy was, Hobble-Frank z drug przy mnie, ebymy si mogli wzajemnie dokadnie widzie i mieli pewny cel. Potem Juggle-Fred poda wam wasz bro, a Helmers wrczy mi moj. Helmers da znak i od tej chwili moemy strzela dowolnie, kady po dwie kule, gdy nasze strzelby s dwulufowe. Kto opuci

swoje miejsce przed wymian strzaw, zostanie zastrzelony przez tego, ktry trzyma lamp. W tym celu Bob i Frank bd mieli swoj bro w pogotowiu. Piknie. Tak by bardzo piknie! zawoa Bob. Masser Bob natychmiast posa kul obuzowi, jeli on chcie ucieka! wycign pistolet zza pasa i szczerzc zby w umiechu pokaza go obcemu. Pozostali wyrazili zgod na warunki, podane przez Bloody-Foxa i zaraz rozpoczy si przygotowania do pojedynku. Wszyscy byli tak zajci, e nikomu nie przyszo na myl, eby uwaa na pobonego Tobiasa Preisegotta Burtona. Mormonowi zdawaa si podoba scena z nowo przybyym. Przesun si z wolna ze swojego miejsca do koca awki i wycign nogi spod stou, eby w odpowiedniej chwili mc si natychmiast ulotni. Dwaj przeciwnicy zajli miejsca w odlegoci pidziesiciu krokw od siebie. Obok obcego sta Murzyn, trzymajc w lewej rce lamp, a w prawej gotowy do strzau pistolet. Przy Bloody-Foxie sta Hobble-Frank z lamp w jednej i rewolwerem w drugiej rce tylko dla pozoru, gdy by przekonany, e nie bdzie go musia uy przeciwko temu uczciwemu modziecowi. Helmers i Juggle-Fred trzymali rwnie swoje naadowane fuzje w pogotowiu. Nawet dla tych przywykych do walki ludzi bya to chwila najwikszego napicia. Dwa trzepoczce na wietrze pomienie owietlay swoim brudnoczerwonym, migoczcym blaskiem obydwie grupy. Przeciwnicy trwali w bezruchu, a mimo to przy tym pulsujcym wietle zdawao si, e si bezustannie poruszaj. W tych warunkach bardzo trudno byo celowa, zwaszcza e owietlenie nie wystarczao, eby dostrzec muszk w szczerbinie. Bloody-Fox czu si swobodnie i by cakowicie spokojny. Jego przeciwnik znajdowa si w innym nastroju. Juggle-Fred, ktry mia mu poda bro i dlatego sta blisko niego, widzia nienawistny bysk jego oczu oraz niecierpliwe drenie jego rk. Czy jestecie gotowi? zapyta Helmers. Tak potwierdzili obaj, przy czym obcy ju wyciga rk po swoj fuzj. Mia zamiar wyprzedzi Bloody-Foxa w oddaniu strzau, choby tylko o p sekundy. Czy kady z was na wypadek swojej mierci ma jeszcze co do rozporzdzenia? dowiadywa si Helmers, Niech licho wemie twoj ciekawo! zawoa obcy w zdenerwowaniu. Nie odrzek spokojnie modzieniec. Widz po tym czowieku, e nie jest w stanie celowa. Cay si trzsie. Gdyby mnie jednak trafi przez nieuwag, znajdziesz w kieszeni mojego sioda wszystko, o czym naley wiedzie. A teraz postaraj si, ebymy spraw doprowadzili do koca! No to wrczy strzelby! Strzelajcie! Helmers poda fuzj Bloody-Foxowi. Mody czowiek przyj bro obojtnie, wac j przez chwil w rku, jakby chcia okreli jej ciar. Nie zachowywa si bynajmniej tak, jakby jego ycie zaleao od krtkiej chwili. Jego przeciwnik wydar Juggle-Fredowi swoj fuzj nieomal z rk. Ustawi si lewym bokiem, eby na cel przeciwnika wystawi jak najmniejsz powierzchni ciaa i wypali. Hukn strza. Halo! Chybione! rycza Murzyn. Massa Bloody-Fox nie by trafiony. Co za rado! Co za szczcie! Murzyn skaka, taczy wok wasnej osi i z radoci zachowywa si jak optany. Uspokj si, czowieku! zgromi go Helmers. Kt tu moe celowa, jeli tak wywijasz lamp! Bob zorientowa si momentalnie, e jego zachowanie moe przynie szkod wanie temu, ktremu yczy zwycistwa. Stan nagle prosto jak wieca i zawoa: Masser Bob teraz sta spokojnie. Masser Bob ani drgn! Massa Bloody-Fox szybko strzela! Ale obcy nie odj fuzji od policzka. Wystrzeli po raz drugi... i ten strza chybi, mimo e Bloody-Fox cigle jeszcze sta jak przedtem, trzymajc fuzj wp, zwrcony do przeciwnika ca szerokoci ciaa. Do diaba! zakl zbj. Struchla z konsternacji. Potem krzykn dosadne sowo, nie nadajce si do powtrzenia i skoczy w bok, aby ratowa si ucieczk. Stop! zawoa Murzyn. Ja strzela! I wypali. Jego strza nie by jednak jedynym. Krtka chwila, podczas ktrej obcy sta zdrtwiay ze strachu, wystarczya Bloody-Foxowi, eby podnie strzelb do policzka. Wystrzeli tak szybko, jakby nie potrzebowa wcale celowa. Obrci si potem na picie, sign do woreczka z kulami, eby zgodnie ze swoim zwyczajem wprowadzi zaraz nowy nabj do lufy i owiadczy spokojnie: Dosta! Idcie tam Frank! Zobaczycie dziur od kuli porodku jego czoa! Frank i Helmers pospieszyli na miejsce, gdzie obcy upad. Bloody-Fox ruszy za nimi powoli po naadowaniu broni. Tam sycha byo tryumfujcy gos Murzyna: O, jaka odwaga, jaka dzielno, jakie mstwo! Masser Bob cakiem zastrzeli tego szelm! Tu lee ten czowiek i si nie rusza. Czy massa Helmers i massa Frank widzie, e masser Bob go trafi w czoo? To by dziura od kuli, ktra wej z przodu i wyj z tyu! O! Masser Bob by dzielny westman! On pokona lekko tysic wrogw. Tak, jeste wspaniaym strzelcem! przytakn Helmers, ktry uklkn przy zabitym i oglda go. W ktre miejsce waciwie celowae? Masser Bob celowa dokadnie w czoo i tam te trafi hultaja. O, masser Bob by olbrzym, bohater; masser Bob by niepokonany, masser Boba nie mona zabi, oto wszystko! Milcz, Czarny! Nie jeste ani bohaterem, ani adn wielkoci, ani niepokonanym. Strzelae do uciekajcego, a do tego nie potrzeba bohaterstwa. Zreszt ani ci na myl nie przyszo wycelowa twoj star haubic w czoo tego czowieka. Tu, przypatrz si jego spodniom! Co widzisz? Bob powieci sobie i obejrza miejsce, ktre wskazywa Helmers. To by dziura, rozdarcie odpowiedzia. Tak, dziura, ktr zrobia twoja kula. Przestrzelie nogawk, a opowiadasz, e celowae w czoo. Wstyd si! A przy tym odlego nie wynosia nawet szeciu krokw! O, och! Masser Bob nie musie si wstydzi! Masser Bob trafi w czoo. Ale massa Bloody-Fox take strzela i trafi tylko w spodnie. Masser Bob strzeli wspaniale, o wiele lepiej ni massa Bloody-Fox. Tak, znamy to... Ale co za strza, Bloody-Fox! W tym ci nikt atwo nie dorwna. Nie widziaem, eby celowa. Znam swoj fuzj odrzek skromnie modzieniec i wiedziaem, e si tak stanie, ten czowiek by bowiem zanadto zdenerwowany. Cay dygota. A wtedy musi si to tak skoczy, zwaszcza gdy ycie zalene jest od dwch strzaw. Obcy nie y. W samym rodku jego czoa widniaa okrga dziura o ostrych brzegach. Wylot kuli znaleziono z tyu czaszki. Tak samo, jak rzekomo strzela upir z Llano Estacado dziwi si Juggle-Fred. Sowo daj, to jest mistrzowski strza. Ten obuz otrzyma nalen zapat. Co zrobimy z jego zwokami?

Niech je moi ludzie zakopi zdecydowa Helmers. Nie jest przyjemnie patrzy na trupa. Nawet najgorszy szubrawiec jest przecie, bd co bd, czowiekiem. Ale sprawiedliwoci musi si sta zado i gdzie prawo nie siga, istnieje konieczno wzicia sprawy we wasne rce. Tu poza tym nie moe by mowy o linczu, gdy Bloody-Fox da temu otrowi szans. Niech Bg si zlituje nad jego dusz. A teraz chcemy... co si stao? Bob wyda gony okrzyk. By on jedyn osob, ktrej wzrok nie by teraz skierowany na nieyjcego. Hejho! wykrzykn Murzyn w odpowiedzi. Massa Helmers tam spojrze! Bob wskaza wycignit rk w kierunku stow i awek. Byo tam teraz ciemno, gdy obaj trzymajcy lampy znajdowali si przy grupie ogldajcej zwoki. Dlaczego? Co tam jest? Nic, zupenie nic tam nie by. Jeli massa Helmers i wszyscy inni tam spojrze, to nic nie zobaczy, bo Weller uciek. Przebg! Mormon si ulotni! zawoa Helmers, zrywajc si. Szybko za nim. Moe go jeszcze zapiemy! Ludzie natychmiast si rozbiegli. Kady uda si tam, gdzie przypuszcza, e znajdzie uciekiniera. Tylko jedna osoba pozostaa na miejscu... Bloody-Fox. Sta bez ruchu i wyta such w ciemno wieczoru. Czeka tak, a wszyscy powrcili i zameldowali, jak mona byo przewidzie, e nie znaleziono ladu poszukiwanej osoby. Tak mylaem! przytakn. Bylimy gupi. Moe ten rzekomy mormon jest o wiele niebezpieczniejszym draniem od tego martwego. Postaram si, eby go znowu zobaczy, i to wkrtce. Dobranoc, panowie! podnis fuzj, ktra wypada martwemu z rki i poszed do swojego konia. Chcesz odjecha? zapyta Helmers. Tak. Chciaem to przecie ju dawno zrobi i straciem tu, zajmujc si tym obcym, duo drogiego czasu. Fuzj zabieram z sob, eby j odda spadkobiercom prawowitego waciciela. Kiedy ci znw zobacz? Kiedy zajdzie potrzeba. Nie wczeniej i nie pniej. Modzian wsiad na konia i odjecha kusem, z nikim si nie egnajc. Dziwny modzieniec stwierdzi Juggle-Fred, potrzsajc gow. Zostawmy go! broni go Helmers. Wie zawsze co robi. Jest mody, ale moe si zmierzy z niejednym starszym od siebie mczyzn i jestem przekonany, e wczeniej czy pniej zapie tego Tobiasa Preisegotta Burtona, a moe take i innych zoczycw! 3. SPY PUSTYNI Mniej wicej dwie godziny przed spotkaniem Hobble-Franka i Boba z Bloody-Foxem od Coleman City zbliao si do rejonu pustyni dwch jedcw. Prawdopodobnie ominli jednak t miejscowo, gdy wygld ich wiadczy, e przez duszy czas pozostawali z dala od miejsc zamieszkanych. Jeden z nich by wysoki i chudy i jecha na starym, niskim i z pozoru sabym mule. Jedziec ten mia na sobie skrzane spodnie, ktre w kadym razie musiay by skrojone na o wiele krtsz, ale za to grubsz posta. Nie nosi skarpetek, a jego goe nogi tkwiy w skrzanych butach, tak czsto naprawianych i atanych, e obecnie skaday si z samych at i pozszywanych kawakw. Odziany by w koszul z bawolej skry. Pier mia odsonit, gdy przy koszuli nie byo ani guzikw, ani haftek, ani te ptelek. Rkawy koszuli sigay ledwie poza okcie. Wok dugiej szyi przewizana bya baweniana chusta, ktrej pierwotnego koloru nie dao si ju ustali. Spiczast gow jedca okrywao co, co kiedy, przed wielu laty, mogo by popielatym cylindrem, dzi jednak skadao si tylko z niemiosiernie powyginanej i zgniecionej gwki kapelusza oraz kawaka pozostaego ronda, ktrego longinus uywa do osaniania oczu i zdejmowania dziwnego nakrycia gowy. Za pas suy mu gruby sznur, w ktrym osadzone byy dwa rewolwery i krtki n myliwski. Poza tym do sznura przymocowane byy rozmaite woreczki z potrzebnymi drobiazgami. Na plecy jedziec mia zarzucony paszcz gumowy. Ale jaki! Ten wspaniay okaz ju przy pierwszym deszczu tak si skurczy, e mona go byo teraz nosi tylko jako kurtk huzara. Na ukos na dugich nogach szczliwego posiadacza tego wspaniaego paszcza leaa dubeltwka, z ktrej wprawny myliwy rzadko kiedy chybia celu. Drugi jedziec siedzia na niebywale wysokiej i silnej szkapie. By on gruby i pulchny, lecz tak may, e jego odpowiednio krtkie nogi mogy obj boki konia zaledwie do poowy. Mimo ciepej pory roku nosi futro, ktre jednak w znacznej czci byo wyleniae. Gdyby si zebrao ca jego sier, to starczyoby jej zaledwie na pokrycie ni skrki myszy. Gow grubego okrywa duy kapelusz panama, a spod futra wystaway olbrzymie buty z wyogami. Z uwagi na to, e rkawy futra byy za dugie, z caej osoby widziao si waciwie tylko dobrze odywione, czerwone i dobroduszne, chytre oblicze. On take trzyma przed sob dug strzelb. Reszt jego uzbrojenia zakrywao futro. Ci dwaj mczyni to David Kroners i Jakub Pfefferkorn, znani powszechnie tylko jako Dugi Davy i Gruby Jemmy. Byli nierozczni i od dugich lat yli wsplnie na Dzikim Zachodzie. Jemmy by Niemcem, a Davy Jankesem, jednak z biegiem czasu Davy nauczy si od Jemmy'ego na tyle niemieckiego, e i on umia si posugiwa tym jzykiem. Okolica, w ktrej si znajdowali, bya kamienista i nieurodzajna. Gleb pokrywaa tylko skata kosodrzewina, przeplatana tu i wdzie jukami i kaktusami. Wody zdawao si nie by w pobliu. Od czasu do czasu may grubas podnosi si w strzemionach, aby obj wzrokiem dalsze poacie rwniny i z rozczarowan min opuszcza si na siodo. Diabelnie smutna okolica! zamrucza pod nosem. Kto wie, czy jeszcze dzi znajdziemy yk wieej wody. Hm! mrukn drugi. Zbliamy si po prostu do obszaru pustyni Llano Estacado. Wic trzeba si pogodzi z takimi warunkami. A moe sdzisz Gruby, e na pustyni znajduj si rda ajerkoniaku lub malanki? Zamilcz, Dugi, bo a linka mi idzie do ust. Obawiam si, e bdziemy zmuszeni zadowoli si sokiem kaktusa. Tak le nie bdzie. Nie jestemy jeszcze na pustyni. Farma Helmersa, do ktrej dotrzemy dopiero jutro, ley nad wod. A wic nie minlimy jeszcze urodzajnej krainy. Mam nadziej, e stara kopalnia srebra, ktra jest dzisiaj naszym celem, znajduje si porodku albo przynajmniej w pobliu jakiej kpy drzew. Spotyka si je bowiem czasem nawet na pustynnych obszarach. A ty wiesz, e moje przypuszczenia rzadko si nie sprawdzaj, poniewa kr zwykle wok rzeczywistoci. Moe by lepiej o tym milcza. Twoje nadzieje dotychczas nie doprowadziy nas do niczego. Mylelimy tylko o tym, eby si jak najprdzej posuwa naprzd i dlatego nie rozgldalimy si za adn pieczeni. Nie pragn ju indyka, ale chciabym przynajmniej napotka niezbyt star kur stepow. Moe by zezwolia na to, ebym jej swoj strzelb powiedzia dzie dobry". Mylisz o nie lada smakoykach, Jemmy! Ja bybym zadowolony, gdyby zechcia si pokaza jaki uczynny muowaty zajc stepowy. Wwczas bymy... jest jak na zawoanie!

Jednym szarpniciem okiezna swego mua. Zwierz stao nieruchomo. Tu przed obydwoma jedcami wyskoczy nagle zza pojedynczych kpek traw muowaty zajc. Davy szybko przyoy bro do policzka i wystrzeli. Zajc przekoziokowa i znieruchomia. Kula przesza mu przez ebek... by to mistrzowski strza przy tak szybkim zoeniu si do niego. Teksaski zajc, tak duy jak jego niemiecki krewniak, nie naley bynajmniej do rzadkiej dziczyzny i miso jego jest smaczne. Ma bardzo dugie suchy, podobne do uszu mua i dlatego zwie si zajcem muowatym. Davy podjecha do miejsca gdzie lea zajc, podnis go i w drodze powrotnej owiadczy: Piecze ju jest i myl, e si pewnie take jaka woda znajdzie. Jak widzisz, moje przeczucia nie s tak zupenie bezpodstawne... Ale suchaj! Czy to nie by strza? Tak, to by strza. Mj ko te go usysza. Szkapa wcigna nozdrzami powietrze i machaa ywo swoimi dugimi uszami. Obaj traperzy podnieli si w strzemionach i patrzyli w kierunku, skd doszed ich odgos wystrzau. Syszao si go o wiele dalej, ni siga ich wzrok, gdy znajdowali si w nieckowatej zapadlinie. Davy jednak wskaza w niebo, na ktrym wielki drapieny ptak zatacza ociale krgi. To sp poerajcy drb stwierdzi. Co ty na to, Jemmy? Nie. To jest sp krlewski. Mona go pozna po kolorowym upierzeniu. Siedzia przy padlinie, jest bowiem tak naarty, e z trudem unosi si w powietrzu. Sposzony zosta hukiem wystrzau i musimy zobaczy, co za ludzie tam byli. Trzeba, zwaszcza tutaj wiedzie, kogo si ma przed sob. W pobliu pustyni Llano Estacado nie jest rzekomo zbyt bezpiecznie. Kto na to nie zwaa, moe atwo pa ofiar spw, czego w adnym wypadku nie mona zaliczy do najwikszych przyjemnoci. A wic naprzd, stary Davy! Spili konie ostrogami. Wiadomo jednak, e muy s stworzeniami upartymi. Takiej kreatury zazwyczaj Wanie wtedy, kiedy wskazany jest najwikszy popiech, nie mona ruszy z miejsca. A nastpnie, jakby dla zrehabilitowania si za swj upr, ma takie zwierz nawyk wpadania momentalnie w szalony galop i to przewanie wwczas, gdy jedziec odczuwa piln potrzeb zatrzymania si. Mu Davy'ego nie by wyjtkiem. Ledwie Davy dotkn go ostrogami, a ju zapar si czterema nogami i sta nieruchomo jak kobylica. Davy nacisn mocniej ostrogi, lecz rezultat by taki, e mu spuci eb midzy dwie przednie nogi, a podnis zad, aby zrzuci jedca przez gow. Davy jednak zna swojego dugoletniego przyjaciela tak dokadnie, e nie da si wysadzi z sioda. Co ci napado, stary Jokerze? zamia si. Zaraz ci oducz grymasw. Mwic to sign za siebie, zapa ogon zwierzcia i mocnym szarpniciem pocign go do przodu. Mu natychmiast podskoczy na wszystkich czterech nogach i pogna naprzd tak, e Jemmy omal nie wypad z sioda. To bolesne szarpnicie ogona byo tajemnym rodkiem, przy pomocy ktrego mona byo natychmiast zama opr tego poza tym do miego stworzenia. Kiedy dwaj jedcy minli zapadlin, ujrzeli ku swojemu zdziwieniu w odlegoci mniej wicej szeciu mil wzniesienie, dziwnie poprzerzynane rozpadlinami, czego si tu w pobliu pustyni nie spodziewali. Rwnoczenie zobaczyli grup jedcw, zatrzymujcych si przy czym lecym na ziemi i to tak blisko, e nie trzeba byo nawet dwch minut, by dotrze do tych ludzi. Davy i Jemmy natychmiast zatrzymali swoje zwierzta. Naleao si wpierw upewni, czy tych szeciu jedcw nie ywi jakich wrogich zamiarw. Traperzy zostali przez obcych zauwaeni. Krg, jaki tworzyo tych szeciu rozwar si, jednak adnych nieprzyjaznych ruchw z ich strony nie dao si zauway. Co sdzisz? zapyta Jemmy. Podjedziemy tam? Myl, e tak. Widzieli nas przecie, a jeli to opryszki, to w kadym razie dojdzie do walki. Musimy by ostroni, eby im si nie udao nas otoczy! Trzymajmy bro gotow do strzau. Rozbjnikami chyba nie s. Robi raczej wraenie ludzi, ktrzy dla przyjemnoci wybrali si na wycieczk. Ich ubiory na pewno jeszcze przed tygodniem wisiay w sklepie odzieowym. Broni maj sporo przy sobie. Zanadto ona jednak byszczy, nie moga wic by jeszcze uywana. A ich konie s tak wawe i wypasione, e mgbym przysic, i mamy przed sob nieszkodliwych turystw. Wol w kadym razie spotka si z takimi todziobami, ni z ludmi, ktrzy swoich kieszeni uywaj tylko do tego, aby napcha je cudz wasnoci. Podjedmy wic do nich! Nie pozostao im zreszt nic innego do wyboru, gdy tych szeciu ruszyo im naprzeciw. Podjedcie bliej! woano do traperw. Zobaczycie co. Co takiego? zapyta Gruby. Chodcie tylko! Pospieszcie si! Traperzy dotarli do grupy szeciu. Ich twarze dotychczas powane i zafrasowane, nagle przybray zupenie odmienny wyraz. Sze par szeroko rozwartych ze zdziwienia oczu zwrcio si w kierunku obydwch myliwych. Potem kciki ich ust zaczy lekko drga i wreszcie caa szstka wybuchna gromkim miechem. Na Boga! wykrzykn jeden z nich. Kogo to mamy przed sob? Dwch dziwacznych witych! Rzeczywicie dziwne istoty! Popatrzcie na tych ludzi! miali si i wrzeszczeli jeden przez drugiego. Prosz panowie, pozwlcie, abymy przyjrzeli si wam dokadnie! zwrci si jeden z, szstki do traperw. Czego takiego nie widzielimy jeszcze nigdy w yciu. Dwaj myliwi dotychczas ani drgnli. Kiedy jednak jeden z turystw zbliy si do Dugiego Davy'ego, ten cofn swojego mua o kilka krokw i zapyta: Czy nie zechcecie mi wpierw wymieni waszego nazwiska, sir? Dlaczego nie! Nazywam si Leader. Dzikuj! A wic panie Leader, chtnie kademu wywiadczam przysug. Zastosuj si wic take do waszej woli, ale przedtem musz wam powiedzie, e mj karabin moe atwo wystrzeli. Zabrzmiao to tak powanie, e miech ucich jak noem uci. Leader odpar: Czybycie mieli zamiar zetrze si z nami? Wcale nie! Zetrzyjcie sami z siebie brud, jeli go macie na sobie i uyjcie do tego duo myda i wody! Na to Leader chwyci za swj rewolwer i odezwa si groc: Miarkujcie si w sowach, sir! Moje kule wcale tak mocno nie siedz w lufie, jak wam si wydaje. Phy! zamia si Davy. Nie omieszajcie si! Wasza groba to istna dziecinada. Ach tak! Bdcie wic tak dobrzy i wymiecie nam wasze nazwiska, ebymy wiedzieli, z jakimi to sawnymi bohaterami mamy do czynienia! Ja nazywam si Kroners, a mj towarzysz Pfefferkorn. Tym nazwiskiem nie ma si co chepi, gdy tak moe si nazywa tylko Niemiec, a ludzie niemieckiego pochodzenia tu u nas nic nie znacz.

To jest pogld, ktrego was nie chc pozbawia. Nie jestem lekarzem psychiatr. Chod, Jemmy! Dugi ruszy na swoim mule, a Gruby pojecha za nim. Nie obdarzyli ju turystw ani jednym spojrzeniem i udali si na miejsce, w ktrym grupa szeciu zatrzymaa si poprzednio. Tu oczom ich ukaza si okropny widok. Na ziemi peno byo ladw kopyt i stp, jakby si tu rozegraa jaka walka. Martwy ko lea bez uzdy i sioda. Jego brzuch by rozdarty, a wok walay si strzpy wntrznoci... paskudne dzieo spa, ktrego Davy i Jemmy widzieli przedtem w powietrzu. Ale to jeszcze nie byo to, czego si obaj przestraszyli. W pobliu nieywego konia lea trup czowieka, pozbawionego skry na gowie. Jego twarz na skutek licznych ci, zadanych noem we wszystkich kierunkach, bya znieksztacona nie do poznania. Jego znoszony weniany garnitur pozwala przypuszcza, e by westmanem. Kula, ktra przeszya mu serce, bya powodem jego mierci. wity Boe! Co tu si stao? zawoa Jemmy, ktry zeskoczy z konia i podszed do trupa. Davy take zsiad z mua i uklkn przy zwokach. Nie yje ju od kilku godzin stwierdzi, dotknwszy rki i piersi denata. Jest zimny i krew ju nie cieknie. Przeszukaj mu kieszenie! Moe znajdzie si w nich co, jaki przedmiot, ktry pozwoli si domyli, kim by. Wanie gdy Davy zabra si do przeszukiwania kieszeni trupa, nadjechali turyci, ktrzy powoli podali za traperami. Sta rozkaza Leader. Wypraszamy sobie stanowczo przeszukiwanie kieszeni. Nie mog dopuci do obrabowania zwok. Zarwno Leader jak i jego towarzysze zsiedli z koni i podeszli. Leader chwyci Dugiego" za rami i odcign go, przeciwko czemu Davy wcale nie zaprotestowa. Obaj traperzy porozumieli si wzrokiem, a Jemmy zapyta: Jak wpadlicie na t wielce dowcipn myl, e chcemy martwego obrabowa? No przecie sigacie do jego kieszeni! Czy nie mogoby to mie czego innego na celu? U was w kadym razie nie. Po was przecie zaraz wida, jakimi ludmi jestecie. To wykazujecie rzeczywicie niesamowit bystro umysu, panie Leader. Nie bdcie w dodatku bezczelnym, w przeciwnym razie krtko si z wami zaatwimy. Zapalimy was na gorcym uczynku. Wasz towarzysz mia rce w kieszeniach zamordowanego. To wystarcza. Wasacie si tu w pobliu miejsca zbrodni. To jest podejrzane. Kim s mordercy? Miejcie si na bacznoci, gdy moe to by dla was spraw gardow! Davy wzruszy drwico ramionami, a Jemmy odpar: Wasza wielmono! Zachowujecie si tak, jakbycie byli najwyszym urzdnikiem Stanw! Jestem adwokatem odrzek Leader dumnie i krtko. Ach prawnikiem. A wic naleycie do tych wielce uczonych ludzi, ktrzy bawi si paragrafami. Moje najwiksze uznanie, sir! Davy zdj swj kapelusz z ironiczn unionoci. Nie wygupiajcie si, sir! zgromi go Leader. W rzeczywistoci jestem notariuszem i potrafi sobie zapewni szacunek. Ci czcigodni panowie obrali mnie na swego przywdc. A wic zgodz si na to, co uznam za konieczne! Dobrze, dobrze! przytakn Jemmy gorliwie. Nie mamy przecie nic przeciwko temu. Skoro jestecie prawnikiem, to zapewne z atwoci rozwikacie t kryminaln spraw. Naturalnie. Przede wszystkim obstaj przy tym, e nie wolno wam si oddala, zanim dokadnie wszystkiego nie zbadam i nie wydam potem odpowiednich zarzdze. Moecie by zamieszani w t nieprzyjemn spraw. Och, tym si nie martwimy, gdy jestemy przekonani, e waszemu bystremu umysowi uda si rozplta t gmatwanin! Leader wola pozostawi t now zoliwo bez odpowiedzi, za to wyda swoim towarzyszom polecenie: Trzymajcie ich konie, eby podejrzanym nie przyszo czasem na myl odjecha! Traperzy pozwolili spokojnie na wykonanie tego rozkazu. Bawia ich widocznie obserwacja, co ci obcy i niedowiadczeni na Zachodzie ludzie jeszcze przedsiwezm. Znalezienie oskalpowanego trupa jest w samej rzeczy spraw powan, mimo i myliwy na stepie jest na tego rodzaju wydarzenia uodporniony. Jednake widok, jaki przedstawia ten pozbawiony skry na gowie i ze zmasakrowan twarz czowiek, budzi zgroz. Do tego dochodzia obawa, jak musieli ywi Davy i Jemmy, czujc zagroenie ich osobistego bezpieczestwa. Byli bowiem pewni, e znaleziony czowiek zosta zabity i oskalpowany przez Indianina. Poniewa nie mona byo przyj, eby jeden czerwony omieli si sam zapuci tak daleko na wschd, naleao przypuszcza, e w pobliu znajduje si cay oddzia Indian. Wskazane wic byo zachowa ostrono. Adwokat zbada teraz wasnorcznie kieszenie zabitego. Byy puste, tak samo jak i jego pas. Zosta ju obrabowany wyjani. A wic jest to morderstwo rabunkowe i naszym obowizkiem jest znale morderc. lady dowodz, e przestpstwa nie popenia jedna osoba. Byo ich wicej i jeli pomyl, e zazwyczaj sumienie sprowadza przestpc na miejsce zbrodni, to przewiduj, e nie trzeba bdzie wcale daleko szuka, eby znale mordercw. Panowie, jestecie moimi winiami i udacie si z nami do najbliszej osady. Jest to farma Helmersa. Tam przeprowadzimy ledztwo z ca surowoci. Leader stan przed traperami w pozie, ktra miaa ich zastraszy. Prosz odda bro! rozkaza. Chtnie odpowiedzia Jemmy. Tu macie moj strzelb. Bierzcie! Wycelowa przy tym bro w Leadera. Trzasny kurki. Leader przestraszony uskoczy w bok i krzykn: obuzie! Chcecie stawia opr? O nie! zamia si Jemmy. O stawianiu oporu nie moe by mowy. Chc was tylko prosi, ebycie mi moliwie ostronie wyjli strzelb z rk. Mogaby bowiem wystrzeli i wwczas byby koniec z wasz sawn adwokatur. A wic bierzcie bardzo ostronie! I w dodatku kpiny? Czowieku, ja was ka tak zwiza, e bdziecie si wi z blu! Bdzie mi przyjemnie, bo porzdne wizy to prawdziwa rozkosz. Jeli mi si nie poddacie, ka do was strzela! Oho! Tego nie zrobicie. Przyjmijcie do wiadomoci, e ktokolwiek podejdzie do nas bliej ni na trzy kroki, natychmiast dostanie kul w eb. Co tu na skraju pustyni Llano Estacado moe znaczy dziewiciu adwokatw wobec jednego dowiadczonego myliwego stepu! Z waszymi dziecinnymi fuzjami nie dacie rady naszym umiejtnociom; wierzcie nam. Nie potrzebujemy adnego prawnika ze Wschodu. Poznalimy paragrafy obowizujce w prerii i potrafimy we waciwy sposb wymc dla nich poszanowanie. Poza tym

jestemy uczciwymi ludmi i wycie si co do nas pomylili. Ale nie odpacimy wam za to piknym za nadobne, gdy wasza bystro umysu bardzo nas ubawia. Niestety nie wiecie, co w takim wypadku jak ten oznaczaj nieuszkodzone lady. Pozwolilicie waszym koniom cakowicie je zadepta. Teraz jest prawie niemoliwe odczyta lady na miejscu zbrodni. Chcemy jednak zobaczy, co jeszcze mona zrobi. Obszukajmy to miejsce dookoa. Davy, ty pjdziesz w prawo, a ja w lewo! Tam si potem spotkamy. Takie zdecydowane postawienie sprawy nie chybio celu. Nikt si nie odezwa i nawet Leader milcza. Turyci zrobili co prawda ponure miny, kiedy jednak traperzy oddalali si w przeciwne strony, nikt si nie odway im w tym przeszkodzi. Kady z traperw, uwanie obserwujc grunt, obszed pkole, ktrego centralnym punktem byy zwoki. Spotkawszy si, podzielili si spostrzeeniami i wrcili na miejsce, gdzie lea trup. Tu przyjrzeli si koniowi, zabitemu czowiekowi oraz stratowanej ziemi. Staranno, z jak ogldali nawet poszczeglne kamyki, wydawaa si pozostaym niemal mieszna. W kocu porozmawiali ze sob jeszcze przez chwil i uzgodnili, jak si zdawao, swoje pogldy. Potem Jemmy zwrci si do adwokata: Mister Leader, teraz moemy wam udzieli wyjanienia. Ju sam fakt, e ten czowiek jest oskalpowany, powinien by nasun wam przypuszczenie, e pad od kuli Indianina. Mymy zaraz tak myleli i znalelimy na to potwierdzenie. Zreszt zdaje si, e zasuy na swj los. Z pocztkiem wspczulimy mu, jednak jak si teraz okazao, bez powodu. To by zy czowiek. By czonkiem bandy rabusiw, ktrzy jak si zdaje tu na Zachodzie uprawiaj swj proceder. Strzecie si ich! Te wyjanienia przyjte zostay ze zdziwieniem. Jak? zapyta Leader. Tego wszystkiego dowiedzielicie si ze ladw? Och, jeszcze o wiele wicej! To niemoliwe! Tak mwicie, bo jestecie nowicjuszem w takich sprawach. Ze ladw mona tak samo czyta jak z pisma i ksiki. Naturalnie pod warunkiem, e si przebywao na Dzikim Zachodzie dobrych par lat. Ten czowiek nie zosta zastrzelony na tym miejscu, gdzie teraz ley. Czy zauwaylicie, e kula przedziurawia go na wylot i wysza plecami? Tak. To zjedcie ze mn na t stron! Wszyscy podyli za Jemmym. Po kilku krokach Jemmy zatrzyma si i wskaza na twardy kamienisty grunt pod nogami. Widniaa na nim wielka kaua zakrzepej krwi. Co tu widzicie? zapyta. To jest krew stwierdzi Leader. Niczego wicej nie widzicie? Nie. To rzeczywicie nie macie zbyt bystrego wzroku. Przypatrzcie si temu drobiazgowi! C to jest? Jemmy wyj jaki przedmiot z kauy. By may, wyglda jak moneta i mimo zabrudzenia krwi, lni sabym metalicznym blaskiem. Wszyscy przygldali si temu przedmiotowi, a Leader stwierdzi: To jest spaszczona kula oowiana. Tak. I wanie ta kula pozbawia ycia tego czowieka. Przesza mu przez sam rodek serca. Zgin wic natychmiast. Jest zatem niemoliwe, eby si jeszcze zaczoga tam, gdzie teraz ley, lecz musia tam zosta przeniesiony. Zgadzacie si z tym? Wasz sposb przedstawienia sprawy brzmi przekonywajco. Przypatrzcie si teraz kpce suchotrawu obok kamienistego, pokrytego krwi miejsca. Co moecie zauway? Trawa jest przygnieciona. Na skutek czego lub przez kogo? Ba, kt to moe wiedzie? My wiemy. Tu lea czowiek, a poniewa nie odkrylimy tu ani kropli krwi; naley przyj, e nie by ranny. Tu obok widzicie rowek w mikkim piasku. U gry jest szeroki i zwa si ku doowi. Czym te ten rowek zosta zrobiony? Moe obcasem? O nie! Zaraz wam udowodni, e czowiek, ktry tu lea, nie nosi butw, lecz mokasyny. Ta krecha miaaby zupenie inny ksztat, gdyby j zrobiono obcasem. Byaby nieckowata. Nam si raczej wydaje, e zostaa pocignita kolb strzelby, a poniewa linia nie jest rwna, lecz z pocztku gboka a koczy si pytko i haczykowato, jest wicej ni pewne, e nie zostaa zrobiona powoli, lecz w duym popiechu. Wreszcie obejrzyjcie wycisk na dolnym kocu ladu! W jakich okolicznociach mg powsta? Po dokadnym obejrzeniu wskazanego przez Jemmy'ego miejsca na piasku, Leader wyjani: Wydaje si, jakby si tu kto okrci na obcasie. Tym razem macie racj. To wgbienie jest zreszt do wyrane. Jeli si dokadnie przyjrzycie temu miejscu, bdziecie musieli przyzna, e nie moe tu by mowy o obcasie buta, lecz tylko o obuwiu z tpo zakoczon pit, a wic o mokasynie. Poza tym znajdziecie tu odcisk tylko jednej nogi, odcisku drugiej brak, mimo e podoe jest mikkie. Jaki z tego wniosek? Tego nie wiem. Przyczyn jest popiech, o ktrym ju wspomniaem. Tu rzuci si na ziemi kto, kto si bardzo pieszy. Jedna jego noga unosia si w powietrzu i dlatego nie moga si odcisn w piasku. Gdyby ten czowiek mia czas, eby si wygodnie uoy, widoczne byyby lady obu ng. Naley wic z ca pewnoci przyj, e musia mie powd, eby si tak nagle rzuci na ziemi. A jaki to mg by powd? Adwokat podrapa si w zamyleniu po gowie. Sir powiedzia musz przyzna, e to trudne poda tak szybko za waszymi hipotezami lub obliczeniami. To dowodzi wanie, e jestecie greenhornami. W takich sytuacjach ycie wisi na wosku. Nie mona wwczas rozmyla i rozwaa, lecz wszystko wtedy zaley od bystrego wzroku i szybciej decyzji. Wyjani wam, jaki by powd popiechu tego czowieka. Rozgldnijcie si wokoo, czy nie zauwaylicie w pobliu czego rzucajcego si w oczy! Szeciu turystw, speniwszy polecenie, potrzsno gowami. No to mwi dalej Jemmy spjrzcie na t juk. Jej wygld powinien was przecie zastanowi. Wspomniana rolina bya to ,,yucca gloriosa", ktra tu na suchym piaszczystym podou zatrzymaa si w rozwoju. Kwita jeszcze i miaa biae kwiaty, jakby lekko owiane purpurow mgiek. Jej licie byy sztywne, wskie, lancetowate, niebiesko-zielonego koloru. Wiele z nich leao na ziemi. Nie odpady same, lecz zostae oberwane. Kto tu by i tak t juk urzdzi stwierdzi Leader z wan min. Aha! A kim by ten kto! Tego nie mog wiedzie.

Mona to wiedzie, ba, nawet trzeba to wiedzie. Czowiek w nie rusza tej roliny tu na miejscu, lecz z dala posa jej kulk, ktra oberwaa licie i przedziurawia odyg. Czy tego nie widzicie? Turyci zauwayli to dopiero teraz. Jemmy wyjania dalej: Nikt nie strzela do rolin dla przyjemnoci. Kula przeznaczona bya dla tego, ktry tam rzuci si na ziemi. Jeli sobie wyobrazimy lini, prowadzc od roliny do miejsca, w ktrym sta ten ostatnio wymieniony czowiek i przeduymy j w tym samym kierunku, to bdziemy wiedzie dokadnie, skd kula leciaa. Poniewa przebia doln cz odygi, wylot karabinu z ktrego zostaa wystrzelona musia si znajdowa do wysoko ponad powierzchni ziemi. Sprbujcie mi w takim razie powiedzie, co z tego mona wywnioskowa? Wszyscy patrzyli na Jemmy'ego zakopotani, lecz nie odpowiadali. Dlatego te Jemmy wywodzi dalej: Ten, ktry strzela, nie sta przypuszczalnie na ziemi, lecz siedzia w siodle. Ze wszystkiego zatem, comy tu znaleli, naley wycign nastpujce wnioski: Tam, gdzie ogldalimy lady, sta uzbrojony w strzelb Indianin. Jedziec, ktry przybywa przypuszczalnie z kierunku wschodniego, strzeli z konia do Indianina, po czym ten, nie trafiony, momentalnie rzuci si plackiem na ziemi, twarz do nieba. Dlaczego tak postpi? Na to jest tylko jedno jedyne wyjanienie; mianowicie chcia zwabi strzelca; chcia, eby tamten sdzi, i on nie yje. Jedziec rzeczywicie podjecha do niego... Z czego to wnioskujecie? zapyta Leader zdumiony. Poka wam. Chodcie z powrotem do miejsca, gdzie ley zabity! Jemmy poprowadzi Leadera koo trupa do miejsca, gdzie pomidzy skp kosodrzewin widniay mae spachcie piasku. Tu widoczne byo wiksze wgbienie i Jemmy zapyta, w jaki sposb mogo ono powsta. Zdaje si, e tu take kto lea wnioskowa Leader. Wasze przypuszczenie jest suszne. Ale kto to by? Moe ten martwy, zanim skona? Nie, gdy ten by trafiony w samo serce, a wic nie mg si ju porusza. Byo niemoliwe, eby si tu przy wlk. Zreszt gdyby to by on, musiaaby si wwczas tutaj znajdowa kaua krwi. W takim razie byo to ten Indianin, ktry tam poprzednio rzuci si na ziemi? Ten take nie. Nie mia przecie adnego powodu, eby powtarza swj poprzedni fortel. Nadto stwierdzilimy, e nie by ranny. Wchodzi tu wic w gr trzecia osoba. Ale rzek Leader z najwikszym zdziwieniem ten piasek jest dla was jak otwarta ksiga. Ja nie umiabym z niej przeczyta ani linijki. Na twarzach jego towarzyszy widoczne byo rwnie ogromne zdumienie. Teraz zabra gos Davy: Nie potrzeba wcale szeroko otwiera ust i oczu, panowie. Wszyscy wytrawni myliwi Zachodu zawdziczaj swoje sukcesy nie tylko odwadze, przebiegoci i wytrwaoci, lecz take tej okolicznoci, e kady lad stopy jest dla nich wyranie nakrelonym listem, pozostawionym dla nich rozmylnie lub bez zamiaru. Kto takich listw nie rozumie, ten zapewne zginie od kuli lub noa, a jego trup ulegnie rozkadowi tam, gdzie nie bdzie mona postawi mu pomnika. Mj towarzysz powiedzia, e tu nie ma kauy krwi i mia racj. Kauy krwi tu co prawda nie ma, ale troch krwi jednak wida. Te mae ciemne plamy na piasku s ladami kropel krwi. Czowiek, ktry tu lea, by wic ranny i to ciko, gdy z odcinitego ladu mona odczyta, e wi si z blu na ziemi. Przypatrzcie si tylko dokadnie tej kosodrzewinie obok i piaskowi pod nisko przy ziemi rosncymi gaziami. Biedak z blu rwa te gazie i palcami wczepia si w ziemi. Czy moglibycie mi powiedzie, w ktrym miejscu by ranny? eby to powiedzie, trzeba by wrcz wszechwiedzcym. O nie! Rana w gowie lub w grnej czci ciaa powoduje wikszy upyw krwi, a tu jest jej mao. Raniono go w podbrzusze; tym mona wytumaczy mczarnie, jakie cierpia. I przyjrzyjcie si temu niepozornemu przedmiotowi, ktry tu ley na ziemi i nie zosta jeszcze przez was wcale zauwaony! Co to moe by? Davy podnis z ziemi kawaek skry. Bya ona pierwotnie garbowana na jasno, pniej nadano jej kolor ciemniejszy i przez nacicia podzielono j na dugie wskie paski. Turyci obejrzeli podany im kawaek skry, lecz pokrcili gowami na znak, e nie wiedz, co to jest. To jest wyjani Davy oddarty kawaek frdzlowanego szwa od spodni, indiaskiej roboty. Ranny, ktry tu lea, by wic take Indianinem. Nosi spodnie ze skry garbowanej mzgiem jelenia. Z blu wczepi si palcami w nogawki i przy tym urwa ten may frdzlowany kawaek. Strza w podbrzusze jest jak wiadomo niezmiernie bolesny. Jeli wam wejdzie kula we wntrznoci, to bdziecie si wi z blu jak glista. Dziwibym si, gdyby ten Indianin nie znajdowa si ju w ,,Krainie Wiecznych oww". Niemoliwe, eby mg dugo wytrzyma dalsz konn jazd, tym bardziej e musia siedzie razem z inn osob na jednym koniu. On odjecha konno? zapyta Leader. I z innym czowiekiem na jednym koniu? Tak sir, i to jest pewne. Prosz si ze mn pofatygowa kawaek w kierunku, skd ci ludzie przybyli. Davy ruszy na pnocny wschd. Pozostali pojechali za nim, ciekawi, na co im jeszcze zwrci uwag. Davy dojecha a do linii okrnej, ktr przedtem opisa. Tam stan i rzek: Panowie, udziel wam obecnie e tak powiem lekcji odczytywania ladw. Musz si jednak spieszy, gdy mamy przed sob niebezpieczn band rabusiw lub mordercw, a poza tym trzeba ratowa jednego lub moe dwch Indian, ktrych ta banda, ciga. Postaram si wic przedstawi wszystko tak krtko, jak tylko si da. Tu gdzie stoimy przejedali obaj Indianie, o ktrych bya mowa, ranny i zdrowy. Ten pierwszy nie zosta postrzelony tam gdzie lea, lecz ju wczeniej. Wnioskuj to z tego, e obaj Indnianie wiedli swoje konie gowa przy gowie, jak wida ze ladw. Jechali tu obok siebie i zdrowy trzyma konia drugiego Indianina za uzd. Temu drugiemu potrzebne byy wolne rce, eby nimi podtrzymywa ranne miejsce, albo eby si trzyma sioda, gdy by osabiony. Cofnwszy si kilka krokw, Davy wskaza na ziemi i kontynuowa: Te odciski kopyt wiadcz o tym, e mamy istotnie do czynienia z Indianami. Oba konie nie byy bowiem podkute. Tu moecie zobaczy, e ko nioscy rannego da susa. Otrzyma bowiem w tym miejscu strza z tyu. Kula trafia go w przedni pachwin i utkwia w klatce piersiowej, tak e ko jeszcze tylko may kawaek mg si posun do przodu i pad tam, gdzie teraz ley. Ranny Indianin zosta przy tym bokiem wyrzucony z sioda i upad w kosodrzewin. Nastpnie Davy przejecha na prawo i wskaza powtrnie na grunt, wyjaniajc dalej: Tu jest lad pojedynczego jedca, tego ktry strzela do konia, a pniej do drugiego Indianina. Jego wierzchowiec by podkuty; a wic by to biay czowiek. Do indiaskiego konia strzela zanim tu przyby, co mgbym wam udowodni, majc na to czas. A dokadnie z tego miejsca, gdzie teraz stoimy, strzela do drugiego Indianina... Tego nie moecie powiedzie z tak pewnoci! wtrci si Leader.

Phy, mog nawet na to przysic! Spjrzcie tylko do przodu, a zobaczycie, e nasze obecne stanowisko ley na jednej linii z miejscem, gdzie drugi Indianin rzuci si na ziemi oraz z rolin juki, w ktr wbia si kula. Nie mam wtpliwoci, e tak byo. A teraz dalej. Tylko osiem lub dziesi krokw std widzicie dalsze lady. Jechao tamtdy piciu biaych i zatrzymao si w miejscu, gdzie grunt jest stratowany. Teraz prosz, ebycie mi znw towarzyszyli z powrotem. Zaraz skoczymy. Davy poprowadzi turystw nie tylko do wzmiankowanego miejsca, lecz jeszcze kawaek dalej i tam zwrci im uwag na trzy lady, z ktrych jeden skrca w bok. O tym ladzie Davy powiedzia: Pochodzi od konia, ktry nalea do biaego czowieka; zwierz szo galopem. Ko, ktry dwadziecia krokw od miejsca, gdzie sta, ju galopuje, na pewno uciek. Sposzy si i umkn. Gdybymy poszli jego ladem, znalelibymy go z pewnoci z pustym siodem, skubicego traw. Tu, po drugiej stronie, widzicie drugi lad. Zostawiy go niepodkute kopyta konia idcego wolniej. Mimo powolniejszego kroku zwierzcia, te lady s gbsze od poprzednich ladw indiaskich koni. Oznacza to, e ten ko mia teraz bezwarunkowo wikszy ciar do dwigania ni poprzednio. Indianin, ktrego kula nie dosiga, siedzia w siodle, majc przed sob rannego towarzysza. A teraz tu obok ostatnio wymienionego ladu widzicie lady piciu biaych jedcw. Jechali tropem Indianina, lecz tak eby tego tropu nie zatrze. No to skoczyem. Teraz zestawcie wszystko cocie usyszeli i powiedzcie mi, jak si ta tragedia rozegraa. Och, najlepiej to sami zrobicie, sir! owiadczy Leader, teraz naturalnie ju bardzo skromnie. No c odpar Davy przedstawiem wam przecie do dokadnie przebieg wydarze. Nasze badania day nastpujcy rezultat: Szeciu biaych jedcw spotkao si na pnocny wschd std z dwoma indiaskimi jedcami. Doszo midzy nimi do zatargu, przy czym jeden z Indian dosta kul w brzuch. Indianie rzucili si do ucieczki, a biali pucili si za nimi w pogo. Konie Indian byy szybsze od koni biaych ludzi i uzyskay znaczn przewag. Przypatrzcie si koniowi, ktry tam ley. Jest najprzedniejszej meksykaskiej hodowli i mia zapewne autentycznych andaluzyjskich przodkw. Po lewej stronie szyi ma wycity w skrze totem, to znaczy znak waciciela. Ranny Indianin nie by zwykym wojownikiem, gdy tylko wodzom i wybitnym mom rady wojennej wolno nosi totemy. Tylko jeden ko biaych dorwnywa szybkoci koniom indiaskim. Czowiek, ktry na nim siedzia, kontynuowa pocig z wciekoci. Mg si tak znacznie oddali od swoich kompanw, poniewa Czerwonoskrzy nie mogli nic przeciwko niemu przedsiwzi, skoro jeden z Indian musia ochrania i podtrzymywa rannego. Ci dwaj biedacy tylko w ucieczce mogli szuka ratunku. Oczywicie, gdybym ja by na miejscu Indianina, ktry nie by ranny, zeskoczybym z konia i oczekiwabym biaego jedca stojc, eby go zestrzeli. Jeli Indianin tego nie zrobi, musia mie widocznie jaki powd, ktrego nie znam, albo te ten czerwonoskry by jeszcze bardzo mody i niedowiadczony. By moe troska o rannego towarzysza zbia go z tropu. Mimo to by jednak przebiegy i miay, jak si zaraz okae. Biay mia dubeltwk. Zbliy si do dwch ciganych na tak odlego, e jak ju mwiem strzeli i trafi konia. Zwierz dao duego susa, biego jeszcze przez chwil, potem przekoziokowao, wyrzucajc rannego jedca w kosodrzewin. Drugi Indianin natychmiast wstrzyma swojego konia i zeskoczy, aby obroni towarzysza. Biay strzeli rwnie do niego. Poniewa ko biaego by jeszcze w penym biegu, siedzcemu na nim trudno byo celowa i jego kula trafia w juk zamiast w Indianina. Czerwonoskry mg teraz wycelowa swoj bro w nieprzyjaciela. By jednak zdenerwowany; dra z wciekoci, troski i wysiku. Chodzio o jego ycie, ktre zaleao od pewnoci tego strzau. Dlatego wanie nie strzeli, lecz uda, e zosta trafiony i rzuci si na ziemi, trzymajc mocno strzelb w rku. Przy tym kolb zarysowa piasek, jak to widzielimy. Teraz czeka na biaego, eby mu z najbliszej odlegoci posa kul w serce. Biay zeskoczy z konia i podbieg wpierw do rannego Indianina, ktry zapewne udawa nieywego. Potem podszed do drugiego Indianina. Ten skoczy byskawicznie na rwne nogi, rzuci przeciwnika na ziemi i strzeli mu w serce. Wylot strzelby musia niemal dotyka piersi powalonego, gdy wena jego ubioru zostaa osmalona, a kula przesza przez klatk piersiow, wysza przez plecy i spaszczya si na kamieniu. Ten strza sposzy konia biaego czowieka. Zwierz pogalopowao naprzd i skrcio w prawo, jak to mona byo wyczyta ze ladw. Czerwony tymczasem przywlk trupa zabitego przez siebie biaego do rannego towarzysza, eby ten mg nasyci wzrok widokiem zemsty. Tu oskalpowa trupa. Zauway przy tym, e zblia si piciu pozostaych wrogw. Nie mg si wic tu duej zatrzymywa. Dlatego szybko wsadzi rannego na swojego konia, wsiad rwnie i odjecha. Tymczasem nadjechao tych piciu. Kiedy zobaczyli na ziemi martwego kompana, zsiedli z koni z naradzili si. S bd co bd spami pustyni Llano Estacado, a on by ich towarzyszem. By moe, e w pobliu, prawdopodobnie na farmie Helmersa s ludzie, ktrzy znaj zabitego. Gdyby go tu znaleziono i rozpoznano, odkryto by prawdopodobnie take ich obecno, ktr musz przecie utrzyma w tajemnicy. Dlatego wpadli na pomys zmasakrowania twarzy zabitego, by w ten sposb uniemoliwi jego rozpoznanie. Widzielicie panowie, e wykonali to w sposb bezwzgldny i pody. Przedtem zabrali martwemu wszystko, co mia przy sobie. Z martwego konia zdjli siodo i uzd, poniewa wyroby skrzane, ktre naleay do wanego wojownika indiaskiego, s wartociow zdobycz. Opucili to miejsce i podyli ladem czerwonoskrych. Mona oczekiwa, e mimo powolnoci swoich koni dogoni Indian, ktrych jedyny ko ma podwjny ciar do dwigania ... Kiedycie tu przybyli, mister Leader, przy cierwie konia by ju sp. Sposzylicie ptaszysko strzaem. Mymy ten strza usyszeli. On nas tu zwabi. W samej rzeczy wydaje mi si odezwa si Leader e tak si to wszystko odbyo, jak to sobie wyobraacie. Przypuszczam, e macie dobre oczy i rwnie dobr gow. Co si tyczy mojej gowy, to musz by z niej zadowolony, gdy nie mog jej zamieni na lepsz. Teraz jednak chciabym was zapyta, co zamierzacie przedsiwzi w tej sprawie. Nic. Ta sprawa ju nas nie interesuje. Przecie tu chodzi tylko o Indian. Tylko o Indian? powtrzy Jemmy. Tylko? Czy Indianie nie s ludmi? Nie przecz, e s ludmi. Jednak ich poziom umysowy jest tak niski, e porwnywanie nas z nimi byoby dla nas obraz. Jemmy silc si na spokj, odpowiedzia: Jeli tak jest, sir, to naturalnie nigdy nie bdziemy w stanie was obrazi, gdy nawet przez myl nam przej nie moe, eby was z nimi porwnywa. Ci dwaj czerwonoskrzy zachowali si jak bohaterowie; przynajmniej za jeden z nich, ktrego uwaamy za modszego. W ogle niemoliwe jest porwnanie z nimi tak niedowiadczonych ludzi, jakimi wy jestecie. Nie uwaajcie si jednak, na mio Bosk za lepszych ludzi od nich! Biali wtargnli do tego kraju wyprze std jego prawowitych wacicieli, to znaczy Indian. Przelano strumienie krwi i wdki, eby uskuteczni masowy mord tubylcw. Posugiwano si gwatem, podstpem, oszustwem, nie dotrzymywano obietnic, a to wszystko po to, eby przerzedzi gromady ludzi zamieszkujcych prerie. Przepdza si tych ludzi z miejsca na miejsce, z jednego terytorium do drugiego. Ledwie przydzielono im nowy obszar, gdzie rzekomo mog y w spokoju, a ju wynajdowano na nowo jaki powd, eby ich z tej ziemi przepdzi. Sprzedaje im si baryt zamiast mki, mia wglowy zamiast prochu do strzelb, dziecice fuzje zamiast porzdnych dubeltwek na niedwiedzie. Jeeli przeciwko temu protestuj, to rozstrzeliwuje si ich masami jako buntownikw. Jeli godz si z losem, to nazywa si ich tpakami i wykolejecami. Jeli si broni, to nazywacie ich rabusiami i mordercami, ktrych naley bezlitonie wytpi. Dzieje

si tu tak, jak midzy dzikimi zwierztami: jedno poera drugie, a najsilniejsze twierdzi: ,,ja mam racj!" Ja jednak mwi wam, panowie, e wrd tych przeladowanych poznaem mw, z ktrych jeden wart jest dziesiciokrotnie wicej od was szeciu i stu tuzinw takich jak wy. Gruby, mwic to wszystko, doprowadzi si do stanu wciekoci. Leader jednak odpowiedzia hardo: Nie pytalimy o wasze zdanie, gdy jestemy wolnymi, samodzielnymi ludmi, ktrzy sami wiedz, co naley robi. Mnie si jednak zdaje, e tak nie jest. Mwicie na przykad, e nie potrzebujecie si wicej zajmowa tym, co tu si stao. Jeli tak mylicie, moecie wkrtce gry ziemi. Oho! Sdzicie, e powinnimy si ba? Przybylimy tu a z St. Louis i jestem pewny, e i dalej dojdziemy. Ze St. Louis do tego miejsca? zamia si Jemmy. To ma by moe wyczyn? Przyjmijcie do wiadomoci, e niebezpieczestwo zaczyna si dopiero tutaj. Znajdujemy si na granicy, gdzie grasuj wszelkiego rodzaju ludzkie mty, ktre ceni sobie bardzo obce mienie, ale bardzo mao ycie innych ludzi. A po drugiej stronie pustyni Llano Estacado ley terytorium Komanczw i Apaczw. Kto lekkomylnie odway si wej midzy takie kamienie myskie, atwo moe zosta zmielony. Tu, na tym miejscu, spotkali si biali rabusie z czerwonoskrymi wojownikami. Pominwszy ju biaych, musimy sobie przecie postawi pytanie, czego tu chcieli Indianie. Jeeli dwaj czerwonoskrzy omielaj si sami zapuci tak gboko, to na dziesi wypadkw w dziewiciu mona przypuszcza, e s to zwiadowcy, ktrzy badaj teren na wypraw wojenn. Ta sprawa nie jest dla mnie taka jasna jak dla was. Nie znam celu waszej podry. My natomiast chcemy przeby pustyni, a na to trzeba mie oczy otwarte, w przeciwnym razie moe si zdarzy, e czowiek wieczorem pooy si ywy i zdrowy na spoczynek, a rano ju bdzie trupem. Co si tyczy naszej drogi, to te chcemy przej przez pustyni Llano Estacado, a potem do Arizony. W takim razie nie bylicie jeszcze po drugiej stronie? Nie. Suchajcie, nie bierzcie mi tego za ze, ale to jest z waszej strony bezprzykadna nieostrono! Pustynia Llano Estacado wydaje si wam zapewne pikn, przemi okolic, przez ktr mona tak sobie przej tanecznym krokiem? No, tak gupi nie jestemy naturalnie. Znamy niebezpieczestwa pustyni, syszelimy i czytalimy o nich. Tak, tak! Hh, hm! Syszelicie i czytalicie! To mniej wicej tak, jakby kto sysza i czyta, e arszenik jest trucizn, a potem uwaa, e poknicie caego funta tej trucizny nic mu nie moe zaszkodzi. Czy nie przyszo wam przynajmniej na myl, eby wynaj sobie przewodnika, ktry zna pustyni i jest obeznany z jej niebezpieczestwami? Jemmy dobrze yczy turystom. Jednake Leader zawoa gniewnie: Bardzo was prosz, ebycie nas nie pouczali! Jestemy mczyznami, zrozumiano? Zreszt mamy przewodnika. Ach tak! Gdzie on jest? Pojecha naprzd. To jest rzeczywicie osobliwy sposb prowadzenia wycieczki. Gdzie ten czowiek na was czeka? Na farmie Helmersa. Ach tak! Jeli tak jest, to moe i dobrze. Farm Helmersa atwo znajdziecie. I jeeli wam to odpowiada, moecie si przyczy do nas, bo my te tam jedziemy. Czy wolno zapyta, kto jest waszym przewodnikiem? Bardzo znany westman, jak nas zapewniano. Przeszed Llano Estacado ju kilkakrotnie. Swojego waciwego nazwiska nam nie poda. Zowi go zazwyczaj tylko Juggle-Fred. Juggle-Fred! A to szczliwie! zawoa Jemmy. To jest rzeczywicie dzielny czowiek, przewodnictwu ktrego moecie si spokojnie powierzy. Ciesz si, e go nareszcie znw zobacz. W kadym razie potem pojedziemy razem, bo my te chcemy si dosta do Arizony. Wy te? Dlaczego? Czy moe take z powodu diamentw, znajdowanych tam teraz? Moe odrzek Jemmy chodno. To nie pasujemy do siebie, bo my w tej samej sprawie tam jedziemy. Jestecie wic naszymi konkurentami. Leader powiedzia to stanowczym tonem, zerkajc przy tym niemal wrogo na traperw. Jemmy rozemia si i zawoa: A to zabawne! Zazdrocicie nam? To znowu jest dowodem, e zupenie nie znacie Zachodu. Czy sdzicie, e w Arizonie diamenty le tak sobie na ziemi i trzeba si tylko schyli, eby je pozbiera? Nawet ju poszukiwacze zota musz si zrzesza, jeli chc osign dobre rezultaty, a poszukiwacze diamentw tym bardziej musz zabiega o wsplne dziaanie. Samotny czowiek ginie. Jest nas ju szeciu i mamy do pienidzy przy sobie, eby nie zgin. Suchajcie, nie mwcie tego nikomu! My jestemy uczciwymi ludmi, ktrych nie potrzebujecie si obawia. Inni jednak ju by si o to postarali, ebycie nie musieli daleko dwiga waszych pienidzy. Jest nam obojtne, e nie yczycie sobie naszego towarzystwa. Rwnie od was zaley, czy zechcecie nam dotrzyma towarzystwa przynajmniej do farmy Helmersa. Dzisiaj ju tam dotrze nie moecie i musicie nocowa pod goym niebem. Byoby wic wskazane, abycie mieli przy sobie ludzi, ktrzy znaj Dziki Zachd. Kiedy chcecie wyruszy w drog? Natychmiast oczywicie. A teraz rbcie co chcecie! Jemmy wolnym krokiem podszed do swojej szkapy i usadowi si w siodle. Davy uczyni to samo. Odjechali wolno za ladami, ktre prowadziy na zachd. Pozostali zatrzymali si jeszcze krtk chwil, eby si naradzi, potem ruszyli za dwoma traperami. Kiedy dopdzili myliwych, Davy odwrci si i zapyta: No i co postanowilicie? Pojedziemy z wami do farmy Helmersa, ale tylko do tego miejsca. Bardzo askawie z waszej strony. Davy odwrci si z powrotem i od tej chwili traperzy zachowywali si tak, jakby za nimi nikt nie jecha. Pucili swoje wierzchowce cwaem, a sami zwyczajem prawdziwych westmanw wisieli w siodle, wychyleni do przodu, pozornie picy i zmczeni, jakby w ogle nie umieli jedzi konno. Pozostali jedcy natomiast zachowywali tak prawidow postaw, jakby ujedali konie cyrkowe. Patrzcie na tych dwch! odezwa si Leader do swoich towarzyszy. Oni nie umiej jedzi na koniu. To przecie wyranie wida. I to maj by westmeni? Ja w to nie wierz. Ja te nie potwierdzi inny. Kto tak si trzyma w siodle jak oni, nie przekona mnie, e zna Zachd. Historia o odczytywaniu ladw, ktr nam chcieli zamydli oczy, bya oszustwem. Ju ich zewntrzny wygld, ndzny i szubrawy, wiadczy o nich. I takich mielibymy darzy zaufaniem? O tym nie ma mowy. W dodatku mielibymy ich zabra do Arizony? Bylibymy chyba durniami! Jeden z nich niemal podskoczy, kiedy mwiem o naszych pienidzach. Udawa nieskoczenie uczciwego, pewnie dlatego tylko, e ich jest dwch, a nas szeciu. Trzeba

si mie na bacznoci podczas nocnego odpoczynku, eby przypadkiem nie odjechali rano z naszymi pienidzmi, zostawiajc nas martwych. Cae ich zachowanie si pozwala przypuszcza, e s to ludzie bez skrupuw. Zbliali si tymczasem coraz bardziej do wspomnianego ju wzniesienia. Grunt stawa si kamienisty. Jemmy i Davy pochylali si coraz niej, gdy lady byy ju ledwie widoczne. Nagle Gruby" wstrzyma konia, wskaza rk w przd i rzek: Spjrz tam, stary Davy! Co tam za postacie stoj obok siebie? Davy przyglda si bacznie przez chwil wskazanemu punktowi i stwierdzi: To s bardzo znane gatunki stworze, mianowicie pi koni i jeden czowiek, przy czym konie s zapewne wicej warte od tego czowieka. Hm, pi koni! Do tego naley naturalnie piciu jedcw, a poniewa tylko jeden jest widoczny, ciekaw jestem, gdzie si znajduje pozostaych czterech. Sdz, e nie mog by daleko. Jeli podjedziemy jeszcze troch bliej, uda nam si ich moe odkry. Teraz odlego jest jeszcze za dua. Jedmy wic jeszcze kawaek naprzd! Poganiajc swego wierzchowca, Davy doda: Mamy pewnie przed sob tych biaych", z ktrych jeden zosta zastrzelony. A teraz wydaje mi si, e widz tam ludzi, pezajcych po ziemi. Przypatrz si tym punktom! To co nazwa punktami, byli to czterej mczyni, ktrzy trzymajc si w rwnej odlegoci od siebie, tworzyli tyralier i posuwali si naprzd w tym samym kierunku. To jest tych czterech, przynalenych do tych koni zauway Jemmy. Znajduj si na skalistym gruncie i szukaj ladu Indian, ktry zgubili. Uwzgldniajc przewag czasu, jak mieli nad nami, musz si ju do dugo zajmowa tym poszukiwaniem. Znaczy to e nie najlepiej umiej czyta lady. Teraz nas zauwayli. Widzisz, e biegn do swoich koni? A jak si zachowamy wobec nich? Hm! S szubrawcami; to pewne. Ze wzgldu na nasze wasne bezpieczestwo musimy im patrze na palce. Jednak nie uwaam za wskazane zajmowa si zbyt gorliwie ich sprawami. Bdzie lepiej, jeli nie damy im pozna, co o nich, mylimy. Dopki nie oka nam wrogoci, moemy take by ustpliwi i zgodni. Naprzd wic! Czekaj na nas. Szeciu poszukiwaczy diamentw take zauwayo grup jedcw i w tej sytuacji zbliyli si do traperw. W ich towarzystwie turyci czuli si jednak pewniej ni sami. Piciu obcych mczyzn stao przy swoich koniach, trzymajc bro gotow do strzau. Sta! krzyknli. W przeciwnym razie strzelamy! Davy i Jemmy mimo to jechali dalej. Leader natomiast i jego ludzie zatrzymali si posusznie. Sta, mwi! powtrzy jeden z czonkw obcej grupy. Jeszcze jeden krok, a dosign was nasze kule! Nonsens! zamia si Jemmy. Nie boicie si chyba dwch ludzi miujcych pokj. Zostawcie sobie swoje kule. My te mamy niejedn w naszych lufach. Nie pad aden strza. Moe dlatego, e obcy nie ywili naprawd adnej obawy i swoj grob chcieli tylko nastraszy przeciwnikw; a moe take dlatego e spokojna, pewna siebie postawa obydwch traperw wywara na nich wraenie. Pozwolili im si zbliy, lecz strzelby trzymali nadal wycelowane. Ten, ktry grozi, by barczysty i krpy. Gsta, czarna broda zasaniaa doln cz jego twarzy, tak e nie byo wida ust. Jednak z jego wymowy mona byo wnosi, e mia zajcz warg. Kiedy traperzy zatrzymali si przed nim, powiedzia gniewnie: Czy nie znacie zasad i zwyczajw obowizujcych tu, na Zachodzie? Zawoany musi stan. Zrozumiano? Tylko naszej pobaliwoci zawdziczacie, e jeszcze yjecie. Nie blagujcie tak, czowieku! odpowiedzia Jemmy. Komu waciwie wy zawdziczacie, e jeszcze yjecie? My take mamy bro! Na Jowisza! Wy nam grozicie? My z odlegoci stu krokw potrafimy zestrzeli musze gwk z tuowia; wecie to pod uwag! W jakim waciwie celu obijacie si po tej okolicy? Tego powinnicie si przecie sami domyli. Chcemy zobaczy najblisze zamienie soca, ktre tutaj ma by najlepiej widoczne. Brodacz nie wiedzia, jak ma przyj t powanie wygoszon odpowied. Zrobi zdziwion min i zapyta: Kiedy ma by to zamienie soca? Dzi w nocy, pi minut i jedenacie sekund po dwunastej. Mwi wam, takie zamienie soca o pnocy, to co wspaniaego! Czowieku, drwicie sobie z nas? oburzy si brodacz. Miejcie si na bacznoci! Na pewno to zrobimy zamia si ,,may". Dugi Davy i Gruby Jemmy s przecie znanymi z ostronoci westmanami! Patrzcie tylko! Zawoa czarnobrody. Syszelimy o was. Davy i Jemmy to podobno tak ucieszni chopcy, e zawsze marzyem, eby ich kiedy pozna. Spodziewamy si, e zrobicie nam przyjemno i urzdzicie tu przedstawienie. Zapacimy dobrze, po pi centw od osoby i po cencie od konia. To zasuguje na uwag! Takich wpyww nie moglimy si wcale spodziewa w tym cyrku. Wystpujemy jednak zawsze tylko podczas zamienia soca. Bdziecie wic musieli poczeka do pnocy. Jeli jednak nie chcecie cierpliwie czeka do tej pory, to tymczasem sami wywicie kilka koziokw. Czy mona si dowiedzie, jakie nazwiska otrzymalicie od waszych szanownych rodzicw? Te sowa wypowiedziane zostay z tak ujmujc uprzejmoci, e brodacz odpowiedzia mniej opryskliwie: Nazywam si Stewart. Nazwisk moich towarzyszy nie potrzebujecie zna. Skd waciwie jedziecie? Z okolicy, ktra ley za nami. A dokd chcecie jecha? Do okolicy, lecej przed nami. Aha! To bardzo dowcipna odpowied. Zdaje si, e wybieracie si na farm Helmersa? Tak, poniewa farma do nas si nie pofatyguje, musimy tam pojecha. Czy chcecie si z nami zabra? Dzikujemy bardzo! Mamy co innego do roboty. Czy widzielicie lad, ktry wid wanie przed waszymi nosami? Co nas ten lad obchodzi! W kadym razie jest to lad ludzi, ktrzy pojechali na farm Helmersa. Znajdziemy to miejsce take bez tego ladu. Czy przejedalicie obok trupa, ktry ley tam za nami? Tak. Co o tym sdzicie? e jest martwy. A co martwe, to nie gryzie.

Stewart obrzuci obydwch traperw dugim, badawczym spojrzeniem. Zdawa si nie ufa tej obojtnoci. Kiedy jednak w ich otwartych, poczciwych twarzach nie dojrza ani cienia podejrzliwoci, owiadczy: Mymy take widzieli tego czowieka i jego konia. Byoby szkoda, gdyby siodo i uzda zwierzcia zgniy, dlatego zabralimy obie te rzeczy ze sob. Gdybymy tam byli przed wami, postpilibymy tak samo. Zupenie susznie. Jechalimy za ladem konia, jakkolwiek nie prowadzi w naszym kierunku. Tu zgubilimy lad i staralimy si go odnale. Nadaremnie. Poniewa zapada noc, postanowilimy zaniecha dalszych poszukiwa i zawrcilimy znw na nasz poprzedni drog. A dokd wiedzie wasza droga? Przez pustyni Llano Estacado do El Paso, a potem dalej w gb Arizony. Po diamenty? Ach nie. Tej gorczce nie damy si opanowa. Jestemy uczciwymi i skromnymi farmerami i mamy w Arizonie krewnych, ktrzy postarali si tam o ziemi dla nas. Bdziemy j uprawia. Kamieni szlachetnych niech sobie szukaj inni. Farma przynosi wolniej owoce, ale za to pewniej. Kady ma swoje upodobania! Poniewa jestecie tylko farmerami, nie dziwi mnie, e nie potraficie znale ladw. Dzielny tropiciel na pewno by ich dugo daremnie nie szuka. No, wy przecie jestecie znani jako tropiciele ladw. Szukajcie wic! Jestem ciekaw, czy je znajdziecie. Brodacz powiedzia to z szyderstwem w gosie. Jemmy jednak odrzek spokojnie: Tego moemy atwo dokona, chocia nas ta sprawa nie interesuje. Chcemy wam tylko dowie, e znajdujemy to, czego szukamy. Obaj traperzy zsiedli z koni i wok miejsca, w ktrym zatrzymaa si caa grupa, zaczli zatacza dalekie krgi. Cichym gwizdem przywoali swoje wierzchowce, ktre postpoway za nimi jak psy. Tymczasem nadeszli rwnie poszukiwacze diamentw i milczco przysuchiwali si rozmowie. Teraz po oddaleniu si obydwch traperw, Stewart zwrci si do nich z pytaniem: Przybylicie razem z tymi wczgami, lecz zdaje si, e nie naleycie do nich. Czy zechcielibycie nam w tej sprawie udzieli wyjanienia? Chtnie odpar Leader. Spotkalimy ich przy trupie, jednak na skutek ich dziwnego zachowania si nie bylimy bynajmniej skorzy do zawarcia z nimi przyjani. Postanowilicie susznie. Ci dwaj nie maj wcale dobrej opinii. Ostrzegano nas przed nimi. Pomagaj rzekomo jako donosiciele bandom rabusiw, ktrzy napadaj na podrnych na pustyni Llano Estacado. Dopiero co, tu w pobliu zabito i obrabowano cztery rodziny. Z tego e ci dwaj si tutaj wcz, mona wnioskowa, i byli zamieszani w t zbrodni i szukaj nowych ofiar. Ale nas nie dostan! Tak te mylaem. Nie ufaem im od pierwszego wejrzenia. Chc nas namwi, eby jecha z nimi. Dokd? Na farm Helmersa, a potem przez Llano Estacado do Arizony. Nie rbcie tego, sir! Nigdy bycie si ju nie znaleli po drugiej stronie pustyni. Jedziecie do Arizony w poszukiwaniu diamentw? Kupi je chcemy, a nie szuka. Stewart rzuci na swoich kompanw szybkim, porozumiewawczym spojrzeniem i owiadczy z jak najwiksz obojtnoci: Nie zrobicie tam wielkich interesw, sir. Kupiec diamentw musi mie pienidze, i to bardzo duo pienidzy. Mamy je. Ale poczenie midzy Arizon i San Francisco jest bardzo niepewne. Przyjmuj oczywicie, e oczekujecie stamtd przekazu pienidzy. Moe si zdarzy, e nie bdziecie ich mieli, kiedy bd wam najpotrzebniejsze. My take mamy znaczne sumy do uiszczenia za zakupione dla nas grunty. Jednak zamiast dawa polecenie przekazu pienidzy z San Francisco, wolelimy zabra gotwk ze sob. Tak jest pewniej. No, nie tylko wy jestecie tacy rozsdni. My take wieziemy pienidze przy sobie. To rozumnie. Trzeba je jednak dobrze ukry, bo nigdy nie wiadomo, co si moe wydarzy. Mymy je zaszyli w swoje ubrania. Chciabym widzie rabusia z Llano, ktry by je tam znalaz! Nie ufam, jak ju powiedziaem, tym dwom. Wiedz dokd jedziemy i pospiesz donie o tym swoim godnym kamratom, eby na nas zrobili zasadzk. My dlatego sprytnie obierzemy zupenie inny kierunek. Radz wam zrobi tak samo i powierzy si dzielnemu i roztropnemu przewodnikowi. Tomy ju zrobili. Przewodnik czeka na nas na farmie Helmersa. Kto to jest? Zowi go Juggle-Fred. Juggle-Fred? zawoa Stewart, udajc przestrach. Czycie oszaleli, sir? Dlaczego oszaleli? Poniewa ten czowiek jest znanym oszustem. Jego przezwisko chyba ju co mwi! Zajmuje si pokazywaniem rozmaitych oszukaczych sztuczek i znany jest wszdzie jako szuler. Mgbym nawet przysic, e jest sprzymierzecem tych dwch wczgw. Znajduje si na farmie Helmersa, dokd oni si udaj. Potem wyjedzie razem z nimi i wsplnie was na pustyni umierc. Nic nas nie obchodzicie, lecz speniam swj obowizek i ostrzegam was... Stewart powiedzia to tak szczerze i z takim zaniepokojeniem, e Leader dal si zwie i zakopotany opuci gow: To jest naturalnie nieprzyjemne. Jestemy wam wdziczni za przestrog i wierzymy, e jest uzasadniona. Ale teraz jestemy bez przewodnika. Nie pojmuj w ogle, dlaczego dalicie si skierowa na farm Helmersa? Jaki czowiek zakada farm tak blisko niebezpiecznego Llano! Skoro ten Helmers tu si ulokowa, powinno wam si chyba nasun przypuszczenie, e pozostaje w kontakcie z bandytami, ktrzy grasuj po pustyni, czynic j niebezpieczn. On prowadzi sklep, kupujc od nich zrabowane rzeczy, a oni za to zaopatruj si u niego we wszystko, co potrzebuj. To przecie oczywiste. Mnie by nikt nie namwi, eby pojecha do tego obejcia, ktre nosi kuszc nazw, sugerujc ciepo rodzinne: Dom Helmersa". Za tak pikn mask kryj si machinacje i ciemne sprawki caej bandy mordercw. Do licha, sir! Od tej strony nie rozwaalimy tej sprawy oczywicie. Nie pozostaje nam nic innego, jak zawrci i poszuka innego przewodnika; z tym Juggle-Fredem nie chcemy ju mie nic wicej do czynienia. Ale powiedzcie nam, czy wy waciwie macie przewodnika? Nie potrzebujemy go, gdy dwch naszych towarzyszy zna pustyni Llano Estacado bardzo dobrze. Moemy na nich polega.

To dobrze! Czy nie moglibymy wobec tego jecha z wami? To byoby moliwe, lecz zwracam wam uwag, e jest to z waszej strony znowu pewn nieostronoci. Nie znacie nas przecie. Och, po was wida, e jestecie nam yczliwi, chocia ci dwaj hultaje chcieli nam wmwi, e jestecie rozbjnikami. Czyby? Tak. Zbadali dokadnie miejsce, gdzie lea trup i orzekli, e cigalicie rzekomo dwch Indian. Jeden z nich mia by ciko ranny, a drugi zastrzeli waszego towarzysza, ktrego twarz zostaa potem przez was celowo pocita noami, eby nikt nie rozpozna zabitego. Co podobnego! Tak powiedzieli? zapyta Stewart speszony. A wobec nas tak si zachowywali, jakby ich ten trup nic nie obchodzi. Macie wic dowd, e nie mona ufa tym kamcom! Tak podstpnie i skrycie aden uczciwy czowiek nie postpuje. Mymy zupenie przypadkowo przechodzili koo tego miejsca. Tego, e zabralimy siodo i uzd, nie moe nam nikt mie za ze; takie jest prawo prerii. Potem widzielicie, e tu badalimy lady. To si robi przecie tylko z ostronoci. Nie potrzebujecie si tumaczy. Wiemy, e jestecie uczciwymi ludmi i darzymy was penym zaufaniem. Powiedzcie wic, czy pozwolicie, ebymy jechali z wami! Hm! mrukn Stewart w, zamyleniu, ruszajc ramionami. Chcemy by z wami szczerzy. Nie znamy was tak samo jak wy nas. Tu na Zachodzie nie jest wskazane tak szybko zawiera znajomoci bez uprzedniego sprawdzenia z kim si ma do czynienia. Cieszy nas co prawda, e darzycie nas zaufaniem, ale lepiej bdzie, jeli kada grupa pojedzie oddzielnie. Chc wam jednak da dobr rad. Spotkalimy niedawno liczne towarzystwo emigrantw, ktrzy chc przej przez pustyni Llano Estacado, aeby si po drugiej stronie osiedli. S to przewanie Niemcy z Czech i Hesji. Rozstali si z nami wczoraj i mieli zamiar dzi wieczorem obozowa niedaleko std, poniewa jutro rano ma si tam po nich zjawi przewodnik. Jest to najsynniejszy i najpewniejszy znawca pustyni Llano Estacado, a przy tym czowiek skromny i pobony. Nazywa si Tobias Preisegott Burton. Doczcie do tego towarzystwa, a znajdziecie si w dobrych rkach. Ta grupa skada si z wielu dobrze uzbrojonych ludzi, wic nikt si nie odway na ni napa. Tak sdzicie? Hm! Bardzo dobrze! Ale jak znajdziemy tych ludzi? Zupenie atwo. Jeli std pojedziecie prosto na poudnie i dacie koniom ostrogi, to po mniej wicej trzydziestu minutach zobaczycie przed sob stokowat gr, z ktrej spywa strumyk, wsikajc potem w piasek na maej, lecej nieco na lewo rwninie. Emigranci odpoczywaj w pobliu tej wody. Nawet gdyby si tymczasem ciemnio nie moecie zabdzi, bo ju z dala bd widoczne ich obozowe ogniska. Dzikuj wam, sir. Wybawiacie nas z wielkiego kopotu. Ruszymy natychmiast, eby doczy do tych Niemcw. Niemiec bywa co prawda gupi, lecz uczciwy. A co mam powiedzie tym dwom szelmom, jeli zapytaj, dokd pojechalicie? Powiedzcie, co chcecie, co wam wanie przyjdzie do gowy! Dobrze! Ale musz wam zwrci uwag, e trzeba ich zmyli co do kierunku, jaki obierzecie. Jeli tego nie zrobicie, pojad za wami i w kocu jednak wpadniecie w ich sida. Jedcie wic dla pozoru z powrotem, tak daleko a was strac z oczu. Potem skrcie na poudnie. Jeli mnie zapytaj, dlaczego zawrcilicie, postaram si ju znale jakie wyjanienie. 4. ELAZNE SERCE Tak si uoono. Ludzie z obu grup poegnali si jak starzy, dugoletni znajomi. Kupcy diamentw odjechali z powrotem swoim ladem, nie raczc obdarzy dwch traperw ani jednym sowem, czy spojrzeniem. Kiedy byli ju tak daleko, e nie mogli usysze sw Stewarta, brodacz, miejc si szyderczo, zwrci si do swych kompanw: Dobrze ich poinformowaem. Diamenty chc kupi! Na to potrzeba co najmniej pidziesit tysicy dolarw. adna sumka, jeli j wetkniemy w nasze kieszenie! A co powiecie o tych westmanach? Szubrawcy! zawoa jeden z czonkw bandy. Tak! A te ich twarze witoszkw! Zachowywali si tak, jakby do trzech zliczy nie umieli, a jednak wszystko prawidowo odczytali ze ladw. Ich wnikliwo i bystro umysu moe by dla nas niebezpieczna. Musimy si ich pozby. Ale jak, kiedy i gdzie? Nie mamy na to czasu. Musimy std i, poprzestawia paliki, eby wprowadzi w bd emigrantw. Hm, tak, duo czasu nie mamy. Ale jeeli teraz tym dwom pozwolimy uj, utracimy najlepsz okazj. Na farmie Helmersa spotkaj si z Juggle-Fredem, jednym z naszych najwikszych wrogw, ktry zaiste jest w stanie sprztn nam tusty ksek sprzed nosa. Zastrzelmy ich po prostu! To byoby oczywicie najlepsze. Ale popatrz tylko w ich kierunku, a potem bd tak dobry i strzelaj do nich! Ciekaw jestem, jak si do tego zabierzesz. To mwic, wskaza na myliwych, ktrzy zdawali si jeszcze pilnie szuka ladw, nie troszczc si o Stewarta ani jego kamratw. Wygldao na to, e nawet odjazdowi kupcw nie powicili najmniejszej uwagi. Niech ja skonam! zakl drugi. Ty masz racj. Dopiero teraz widz, jak sprytnie si te szelmy urzdzaj, ebymy ich nie trafili. Tak, zwierzta trzymaj krok w krok midzy sob a nami, ebymy, strzelajc, je tylko mogli trafi. W ten sam sposb schodzili cay krg. A nie widzisz, e praw rk trzymaj stale na zamku karabinu, a w lewej dzier bro gotow do strzau? Gdyby tylko jeden z nas podnis fuzj, natychmiast zagwizdayby ich kule. To s cholerni spryciarze. A te ich zwierzta te maj diaba w sobie. Zachowuj si tak, jakby wiedziay, e maj kry swoich panw. Same trzymaj rwny krok z nimi i ani przez sekund nie spuszczaj z nas swych zoliwych lepiw. Tak byo istotnie. Stewart i jego ludzie nie mogli doj do strzau. Tymczasem Davy i Jemmy, ukoczywszy swoje poszukiwania, zbliali si powoli do caej grupy. Zwierzta szy wiernie za nimi. Co widz? Turyci odeszli! zawoa Jemmy zdziwiony, jakby teraz dopiero zauway ich nieobecno. Ju dawno potwierdzi Stewart. Tam w tyle wida ich jeszcze. Ale dlaczego pojechali z powrotem? Chcieli przecie zajecha na farm Helmersa. Dlaczego wic zawracaj? Poniewa s gupcami. Ich nieostrono jest wprost niewiarygodna. Zgubili pienidze! Ach! Oni mieli pienidze? Naturalnie! Jeden z nich mia portfel z banknotami w kieszeni sioda. Podczas gdymy na was czekali, zauway, e szew kieszeni sioda si rozpru i portfel prawdopodobnie wypad. To naturalnie ich okropnie przestraszyo. Zawrcili momentalnie, rezygnujc nawet z uprzedniej rozmowy z wami. Odjedajc, zawoali jeszcze do nas, ebymy was poinformowali, i jutro wieczorem, a najpniej pojutrze w poudnie zajad na farm Helmersa. Stamtd natychmiast wyrusz z Juggle-Fredem na pustyni Llano Estacado. Piknie! Nie chc sobie ama gowy nad waciwym powodem ich zniknicia.

Sdzicie, e nas okamali? Oni was nie, lecz wy nas. Nie chce nam si wierzy w ten zgubiony portfel. Jestemy raczej przekonani, e obior zupenie inny kierunek jazdy, jak tylko strac nas z oczu. Sir, znowu nas obraacie! O nie! Mwi tylko to, co myl. Zreszt chc wam, mister Stewart, udzieli dobrej rady. Jeli znowu kiedy bdziecie komu dawa wskazwki, o czym inni nie powinni wiedzie, to nie wymachujcie tak rkami, gdy gesty mog tak samo przemawia jak sowa! Dlaczego? Co przez to chcecie powiedzie? Lew rk wskazalicie na poudnie, a praw zrobilicie taki ruch, jakbycie rysowali gr. Potem odsunlicie lew rk pasko pod siebie, co naturalnie oznaczao rwnin. Nastpnie wskazalicie z powrotem na wschd, a stamtd na poudnie. Wszystko to byo tak jasne, e mog wam opowiedzie ca t histori. Wic zrbcie to! Bardzo chtnie. Turyci pojechali z powrotem na wschd, a teraz, kiedy ju nie moemy ich widzie, skrcaj na poudnie. Tam znajduje si gra, za u jej stp z lewej strony rozpociera si rwnina, do ktrej ci chopcy maj dojecha. Poniewa nie s obeznani z terenem, a wy ich mimo zapadajcego zmierzchu tam posyacie, jest jasne, e ta rwnina nie moe si znajdowa zbyt daleko std. Mamy wielk ochot rozoy si tam obozem na dzisiejsz noc. Jemmy, mwic to, spojrza Stewartowi przenikliwie w oczy. Ten ledwie nad sob panowa. Byo wida, e si przestraszy. Rbcie co chcecie sir, ale nie opowiadajcie nam tu historyjek! zawoa grubiasko. Powiedzcie nam lepiej, czy znalelicie lady! Oczywicie. Chodcie z nami! Jest jeszcze do jasno, eby je rozpozna. No to idcie naprzd! Zrobi to. Ale Davy, mj towarzysz, pjdzie za wami wszystkimi. Dlaczego? Aby pilnowa, eby wasze strzelby nie zrobiy samowolnie jakiego gupstwa. Uwaajcie wic na nie! Gdyby si ktrej z nich przypadkiem zachciao wystrzeli, to kula Davy'ego natychmiast trafi waciciela tego karabinu. Sir, stajecie si zbyt zuchwaym! Ale skd! Ja wam tylko dobrze ycz, ostrzegajc. Wic chodcie! Jemmy kroczy przodem w kierunku, z ktrego przybyli. Pozostali szli za nim, a pochd zamyka Davy, trzymajc bro gotow do strzau i czujnie ledzc kady ruch tych piciu, ktrych mia przed sob. Po krtkim czasie Jemmy zatrzyma si, wskaza na ziemi i zapyta: Co tu widzicie, mister Stewart? Zapytany schyli si, aby obejrze wskazane miejsce i odrzek: Tu na skale lea kamyczek i zosta zmiadony koskim kopytem. Czy taki kamyczek moe zosta starty na mk przez podkute kopyto? Nie. Ten ko nie by podkuty. A wic by to ko indiaski. Chodcie dalej! Znowu znaleli roztarty kamyczek. To jest ten lad stwierdzi Jemmy. Prosta linia midzy obydwoma kamykami wskazuje na zachd. Tam wic pojecha Indianin. Indianin? Jak moecie z tak pewnoci twierdzi, e to Indianin siedzia na tym niepodkutym koniu? zapyta Stewart. Phy! parskn Jemmy. Ci gupi kupcy diamentw na pewno wam powiedzieli, e was przejrzelimy. Nie potrzebujemy wic ju wicej bawi si w chowanego. Jestecie spami pustyni Llano Estacado, a my jestemy uczciwymi myliwymi, ktrym nie moecie niczego zarzuci. Nie pytam w jaki sposb zdobylicie zaufanie tych kupcw. W kadym razie okamalicie ich okropnie. Nie pojedziemy na poudnie, eby ich ponownie ostrzec. Wydaje si, e dla nich jest prawdziw rozkosz da si zwabi i zamordowa na Llano i ani nam si ni pozbawi ich tej przyjemnoci. Spenilimy nasz obowizek, a teraz musimy myle o sobie. Tu rozchodz si nasze drogi. Wyruszycie wczeniej od nas, a mianowicie natychmiast. Jedcie za waszym Indianinem! Ale strzecie si przed skierowaniem na nas lufy karabinu! Umiemy obchodzi si z ludmi waszego pokroju. Wyloty naszych strzelb s na odpowiedniej wysokoci. Jeszcze jedno sowo lub podejrzany ruch z waszej strony, a strzelamy! Odwrcie si, zawiecie strzelby przy siodach i wsiadajcie! egnajcie i nie pokazujcie si nam wicej na oczy! Jemmy, mwic to, sta tu przy Davym i obaj trzymali strzelby gotowe do strzau. Mister Jemmy! zawoa Stewart z wciekoci. Tak si nas nie pozbdziecie! Jestemy... ajdakami jestecie! przerwa mu Davy podniesionym gosem. Mamy cztery strzay, was jest piciu, ostatniego zabijemy kolb. A teraz owiadczam: ten, ktry si jeszcze raz odezwie, dostanie kul w eb. A wic precz! Jeeli po upywie minuty jeszcze tu bdziecie, to ju po was! Zostao to powiedziane tonem, nie dopuszczajcym adnej wtpliwoci. Zbje usuchali w bezsilnej wciekoci. Odwrcili si, zawiesili strzelby na kach, wsiedli na konie i odjechali w milczeniu. Jeden z nich mia za sob przytroczone siodo z przyborami, zdjte z martwego konia. Dopiero kiedy ich konie ostrym kusem pokonay spory odcinek drogi, pozwolili zwierztom i stpa i odwrcili gowy. Zobaczyli, e Davy i Jemmy stoj jeszcze w tym samym miejscu, nie trzymajc ich ju jednak na muszce. Niech skonam! zgrzytn Stewart zbami. Co takiego jeszcze mi si nie zdarzyo. Piciu mczyzn, ktrzy si nawet diaba nie boj, musi umyka przed tymi dwiema mapami! Gdyby mona byo wiedzie, co teraz zrobi. To atwo odgadn odezwa si jeden z rabusiw. Pojad za kupcami, eby ich ponownie ostrzec. Bardzo w to wtpi, gdy poprzednie ich ostrzeenie pucili mimo uszu. Musimy jednak przedsiwzi odpowiednie kroki i pojecha na poudnie. Skoro tylko zobaczymy obozowe ogniska emigrantw, zatrzymamy si i w pewnej odlegoci od obozu wystawimy posterunki, ktrych lini wolno bdzie przekroczy tylko naszemu Tobiasowi Preisegott Burtonowi, kiedy przybdzie z farmy Helmersa. Emigranci nie mi naturalnie nic wiedzie o naszej obecnoci. Gdyby ci dwaj ndznicy, wbrew memu oczekiwaniu jednak si tam zjawili, zastrzelimy ich po prostu. Indianinowi musimy oczywicie pozwoli uj, chocia z prawdziw przyjemnoci bybym mu odebra konia. Ten wierzchowiec, midzy nami mwic, wart by trzysta dolarw, a moe nawet wicej. Waciwie byo nonsensem zadziera z czerwonoskrymi z powodu dwch koni. Jeden zosta zastrzelony, a drugi uciek. Nam natomiast traperzy depcz po pitach. Zanocuj w pobliu, a jutro rano jak si rozwidni, pod naszymi ladami. Wwczas natkn si na emigrantw i obrc w niwecz nasz wspaniay plan. Nie, nie zrobi tego. Zostali przez kupcw obraeni i nie zechc si wicej o nich troszczy. W kadym razie udadz si najpierw na farm Helmersa, gdzie opowiedz o spotkaniu z nami. Nie moemy niestety przewidzie, co tam zostanie postanowione. Nie pozostaje

nam nic innego, jak namwi Burtona do wyruszenia ju o wicie i przebycia przez dzie porzdnego szmatu drogi, eby emigranci jak najszybciej i jak najdalej std odeszli. My natomiast znikniemy jeszcze wczeniej. Bandyci jechali jeszcze kawaek drogi na zachd i skierowali si potem na poudnie. Jemmy i Davy opucili swoje karabiny dopiero wtedy, kiedy rozbjnicy znaleli si poza zasigiem strzau. Nastpnie Gruby", rozwarszy jeszcze szerzej swoje i tak ju zbyt szerokie usta, zamia si zadowolony i zapyta: No, mj stary Davy, jak ci si to podobao? Tak samo wymienicie jak tobie odpowiedzia zapytany, miejc si wesoo. Czy wierzysz, e kupcy rzeczywicie zgubili pienidze? Ale gdzie tam. Odjechali na poudnie. Dlaczego i po co, to ju nas nie obchodzi. Ostrzeglimy ich. Nie jestemy zobowizani troszczy si o nich nadal. Uwaali si za bardzo roztropnych i mdrych. Nie widz powodu, dla ktrego mielibymy narzuca si im z pomoc. Myl, e ten biedny Indianin bardziej potrzebuje naszej pomocy i jest jej take godniejszy. Oczywicie! Poszukamy go wic? Tak. Wiemy, w ktrym kierunku pojecha; tam na pewno, w okolic starej kopalni srebra. Ten gupi kawa z dwoma kamykami, ktremy sami rozdeptali, posuy nam przecie tylko jako rodek do wprowadzenia w bd tych hultajw. Widziaem wyranie krople krwi i dziwibym si, gdybymy Indianina nie znaleli w kopalni. Traperzy opucili miejsce, na ktrym tak dugo zabawili, lecz nie dosiedli swych wierzchowcw, poniewa zapada wieczr i ogldanie gruntu pod nogami sprawiao ju wielkie trudnoci. Kiedy ju uszli kawaek drogi zauwayli jaki przedmiot na ziemi. Bya to czerwona, starannie wyciosana w glinie gwka fajki pokoju. Jemmy podnis j, woy do kieszeni i rzek zadowolony: Jestemy na waciwym tropie. Ta gwka odpada z cybucha. Wkrtce si dowiemy, czy jest wasnoci starego, rannego, czy te modego Indianina. Uwaam, e starego. Mody nie mg by chyba jeszcze tam u gry, w Minnesocie, aby ze witych kamienioomw przynie sobie glink do swoich fajek. Mg j zdoby jako up. Zdobyt moe bowiem uywa, natomiast nie wolno mu uywa odziedziczonej. Czy kiedykolwiek jaki Indianin odziedziczy fajk? Kadzie si j przecie zazwyczaj zmaremu do grobu. Istniej plemiona, ktre tego ju tak dokadnie nie przestrzegaj. Zreszt, sdzc z totemu wyrytego na gwce fajki, jej waciciel musi by wodzem Komanczw. Dobrze, e znamy narzecze tego plemienia. Skalisty teren zacz si wznosi. Dwaj myliwi mieli teraz z lewej strony cian skaln, a po prawej liczne i do daleko rozsiane gazy, midzy ktrymi aden czowiek, a tym bardziej ko nie mgby si porusza. Tam, ktrdy szli dwaj traperzy, byo jedyne miejsce, moliwe do przebycia. Przyjli wic za pewne, e Indianie take tdy jechali. Niebawem stanli przed wysok, ciemn had ponnego urobku. Byo to rumowisko skalne, ktre wybrano z kopalni i wyrzucono przed ni. Wysokoci hady nie mogli oceni, poniewa si tymczasem ciemnio. Traperzy popucili koniom cugli i okrcili lejce wok dwch cikich gazw. Sami zaczli si wspina na had. Nie starali si przy tym unika haasu, lecz przeciwnie zaleao im na tym, eby byo sycha skrzypienie piasku i kamieni pod ich stopami. Co par krokw zatrzymywali si, eby nasuchiwa. Naleao przecie dowiedzie si, czy u gry jest kto, kogo trzeba koniecznie zawoa, zanim posuy si swoj broni. Podczas takiej przerwy na nadsuchiwanie posyszeli szelest toczcego si kamyka. Suchaj! szepn Jemmy. Susznie przypuszczalimy, e Indianie s tam u gry. Maj si na bacznoci. Ranny, o ile jeszcze yje, ley zapewne w rodku kopalni. Miody Indianin natomiast trzyma stra na hadzie. Przemw do niego, Davy! Davy speni polecenie, woajc do gry wyranie, lecz niezbyt gono: Tuinuthpuk, kewanawuitschki, nennetpa haitsch Mody wojowniku nie strzelaj, jestemy twoimi przyjacimi! Czekali na odpowied. Po duszej chwili usyszeli pytanie: Husihakard Kto idzie? Byy to tylko cztery krtkie sylaby, lecz zdradzay tego, ktry sta u gry; obydwa sowa pochodziy bowiem z narzecza dziko wczcych si Komanczw. Waha tschat tabutwo. Dwaj dobrzy biali mowie odpowiedzia Davy. Minam mististschi! Wejdcie tu! odezwa si po chwili gos z gry. Traperzy wdrapali si. Kiedy dosigli skraju hady, zobaczyli mimo ciemnoci posta ludzk, stojc przed nimi z fuzj przygotowan do strzau. Newarn, unmachkutschine! Stjcie, bo strzelam! rozkaza Komancz. Myliwi poznali po sylwetce, e jak oczekiwali maj istotnie przed sob modego Indianina. Davy uspokoi go: Mj mody czerwony brat nie potrzebuje strzela. Przyszlimy mu pomc. Czy biali mowie s sami? Tak. Czy szli za ladem mojego konia? Przybylimy niespodzianie na miejsce walki i ze ladw odczytalimy, co si stao. Potem podylimy za twoimi ladami oraz za ladami waszych wrogw, aby was przed nimi uchroni. Czy biay czowiek mwi prawd? Ja nie kami. Na znak, e przyszlimy jako twoi przyjaciele, zoymy teraz ca nasz bro, aby porozmawia z wami po przyjacielsku. Potem postanowisz, czy mamy j sobie znowu wzi, czy nie. Traperzy zoyli natychmiast cae swoje uzbrojenie na ziemi. Czerwonoskry trzyma jednak cigle jeszcze fuzj wycelowan w nich i rzek: Blade twarze maj mid na wargach, lecz w sercu. Odkadaj bro, eby wzbudzi zaufanie. Potem jednak przybd ich trzej kompani, aby wnie mier na gr. Uwaasz nas wic za dwch z tych, ktrzy was cigali? Mylisz si. To powiedzcie mi, gdzie si tych piciu mczyzn znajduje! Skorocie ich ledzili, musicie to wiedzie. Spotkalimy ich, kiedy tam w dole na skale szukali twoich ladw, ktre zgubili. Rozmawialimy z nimi wpierw uprzejmie, aeby ich zmyli. Nie mogli odszuka twoich ladw. My jednak zauwaylimy natychmiast krople krwi, pochodzcej z rany twego towarzysza. Przemilczelimy to jednak i naprowadzilimy ich na faszywy trop, za ktrym pojechali na zachd. Powiedzielimy im, e mamy ich za rozbjnikw i mordercw i skierowalimy na nich lufy naszych karabinw, tak jak ty to robisz teraz w stosunku do nas. Musieli wic haniebnie odej.

Dlaczegocie ich nie zabili? Bo nie wyrzdzili nam adnej krzywdy. Strzelamy do wroga tylko wtedy, gdy jestemy do tego zmuszeni. Wypowiadacie sowa dobrych ludzi. Moje serce nakazuje mi wam wierzy. Jednak jaki ostrzegawczy gos wewntrzny kae mi by ostronym. yczymy ci dobrze. lady wskazuj, e twj towarzysz jest ranny. Dlatego przyszlimy tu, eby ci zaofiarowa pomoc. Jeli jej sobie nie yczysz, zaraz odejdziemy, gdy nie mamy zwyczaju narzuca si nikomu. Mina chwila, a Indianin nie odpowiada. Zdawa si namyla. Potem owiadczy: Nie potrzebuj waszej pomocy. Moecie odej. Dobrze, opucimy ci wic i yczymy tylko, eby tego nie aowa. Kadziemy tu jeszcze zgubion przez was gwk fajki, ktr znalelimy. Davy i Jemmy zebrali swoj bro i zaczli schodzi z hady. Nie uszli daleko, kiedy Davy przystan i cicho zapyta: Nie syszae nic, stary Jemmy? Wydao mi si, jakby tam na prawo od nas stoczy si kamyk. Nic nie syszaem. A ja nawet wyranie. Bdmy ostroni. Schodzili dalej. Kiedy stanli ju u podna hady, wyrosa przed nimi nagle ciemna posta. Stj, chopcze! zawoa Jemmy, skadajc si do strzau. Ani kroku dalej, w przeciwnym razie strzelam! Dlaczego blada twarz chce strzela, skoro przyszedem w przyjaznych zamiarach? doszy go sowa Indianina. Jemmy pozna gos czerwonoskrego, z ktrym przed chwil rozmawiali. To ty jeste? zapyta. Schodzie rwnoczenie z nami. Dlatego wic Davy posysza staczanie si kamienia! Musiae go strci nog. Czego tutaj chcesz? Chciaem si przekona, czy mowa biaych ludzi jest prawdziwa. Poniewa postpilicie zgodnie z moim yczeniem, niczego przeciwko mnie nie przedsibiorc, uwaam, e przeszlicie przez prb z wynikiem pozytywnym. Nie naleycie do moich przeladowcw i prosz was, ebycie weszli ze mn z powrotem na gr, by zobaczy Tevua-schohe, mojego ojca. Tevua-schohe, Gwiazda Ognista", synny wdz Komanczw jest tutaj? zdziwi si Davy. Tak, lecz nie yje. Jestem Schiba-bigk, jego najmodszy syn, i pomszcz go. Blade twarze zechc pj za mn. Wspina si pierwszy na had, a myliwi wdrapywali si za nim. U gry skierowa si ku cianie skalnej i wszed do otworu w gazach. Byo to wejcie do starej opuszczonej kopalni srebra. Lekki zapach dymu podrani ich nozdrza. Weszli w ganek. Po jakich trzydziestu krokach ujrzeli pomie maego ogniska. Obok leaa wizka mozolnie nazbieranego drewna. Niky pomie suy tylko do owietlenia zmarego, opartego o cian w pozycji siedzcej. elazne Serce odoy swoj strzelb i usiad na ziemi naprzeciwko zmarego. Woy w ogie gazk, podcign kolana i opar o nie brod. W tej pozycji wpatrywa si bez sowa w nieyjcego. Obaj westmani asystowali przy tym milczco. Znali indiaskie zwyczaje i wiedzieli, e kade wypowiedziane teraz sowo obrazioby Indianina, opakujcego swojego drogiego zmarego. Twarze obydwch Indian nie byy pomalowane, co oznaczao, e podrowali bez wrogich zamiarw. Zmary by piknym mczyzn. Wiadomo, e Komancze i Apacze wyrniaj si wrd plemion indiaskich urod i postaw. Nawet po mierci oblicze tego Komancza byszczao jak jasny brz. Jego oczy byy zamknite, a mocno zacinite usta wiadczyy o tym, e mier mia bardzo bolesn. Dolna cz jego indiaskiej koszuli myliwskiej bya rozpita, tak e wida byo miejsce, w ktrym utkwia kula wroga. Jego rce leay konwulsyjnie zacinite na udach. By to jeszcze jeden dowd mczarni, jakie cierpia w ostatnich chwilach swego ycia. Dopiero po duszym czasie usiedli na ziemi rwnie Jemmy i Davy, i to tak cicho, cichutko, jakby si obawiali, e najmniejszym szelestem zakc spokj umarego. Blisko nieyjcego czowieka dziaa prawie zawsze jak widok rzeczy witej. Nabony dreszcz ogarnia miertelnika w chwili, w ktrej odczuwa tchnienie wiecznoci. Wtem Schiba-bigk unis gow, spojrza na obydwch myliwych i rzek: Syszelicie o Gwiedzie Ognistej", wodzu Komanczw? To wiecie zapewne, e by dzielnym wojownikiem? Tak potwierdzi Jemmy. Poznalimy wodza natychmiast, kiedy go tu zobaczylimy. Zetknlimy si z nim nad rzek Rio Boxo, gdzie wybawi nas z opresji, w jakiej si wwczas znalelimy. Nie potrzebuj was wic przekonywa, e bdzie panowa nad wielu wojownikami w Krainie Wielkich oww. Ale Manitou nie odwoa go podczas walki. Wdz Komanczw zosta zamordowany. Jak to si stao i dlaczego znalelicie si tutaj? Bylimy w gbi kraju bladych twarzy. Wojownicy Komanczw zakoczyli spory z biaymi i yli z nimi ostatnio w pokoju. Nie potrzebowali si wic obawia niczego i mogli bywa w miastach biaych ludzi. Gwiazda Ognista polowa w gronie Komanczw nad rzek Rio Pecos. Tam napotkali biaych, ktrzy wybierali si do dalekiego miasta, zwanego Memphis. Poniewa droga, prowadzca do tej miejscowoci nie bya zbyt pewna, gdy czsto po niej krcili si inni czerwoni ludzie, poprosili Gwiazd Ognist o dowiadczonego przewodnika. Mj ojciec postanowi osobicie im towarzyszy i zabra mnie ze sob, abym pozna miasta i domy biaych ludzi. Do Memphis przybylimy wszyscy szczliwie, a potem my dwaj wracalimy sami. Dzi po poudniu natknlimy si na mordercw. Zadali od nas koni. Po naszej odmowie jeden z nich strzeli mojemu ojcu w brzuch. Ko wodza sposzy si i pogna przed siebie. Musiaem jecha za nim, poniewa ojciec by ciko ranny. Dlatego nie mogem stan do walki z bladymi twarzami. Skoro widzielicie lady, to wiecie, co si potem stao. Tak, jednego z nich zabie i oskalpowae. Zgadza si. Skalp wisi tu przy moim pasku. Ale zdobd take skalpy pozostaych. Przez noc bd ojca opakiwa i zapiewam mu pie aobn, jak piewa si zmarym wodzom. Rano pochowam go na razie wrd tych gazw, a pniej pjd po wojownikw Komanczw, ktrzy wznios bohaterowi grobowiec godny jego dzielnoci i dostojestwa. Jak tylko pochowam zmarego, odszukam lady mordercw i zapewniam was: Schiba-bigk nie jest jeszcze sawnym wojownikiem, ale jest synem sawnego wodza i biada bladym twarzom, jeli ich lady odkryje. Bd zgubieni! Wsta, podszed do zmarego ojca, pooy mu rk na gowie i mwi dalej: Blade twarze przysigaj; Komancz jednak mwi bez przysigi. Zapamitajcie wic, co powiem: Kiedy zostanie wzniesiony grobowiec Gwiazdy Ognistej, na jego szczycie zawinie sze skalpw. Powiedzia to elazne Serce i tak si stanie! 5. SZPIEG

Nastpnego dnia okoo poudnia Helmers, Juggle-Fred i Hobble-Frank siedzieli znw razem przed domem przy jednym ze stow. Boba przy nich nie byo. Siedzia w stajni u Herkulesa, czarnego sucego farmera. Trzech mczyzn przed domem od wczoraj czya zaya przyja. Rozmawiali ywo o wczorajszym zdarzeniu i jego krwawym zakoczeniu. Nic wic dziwnego, e rozmowa zesza na niejedn spraw majc zwizek ze mierci, w kocu nawet na upiory. Helmers i Fred byli stanowczo zdania, e jest niemoliwe, aby dusza zmarego powracaa i stawaa si widoczna. Frank jednak broni wiary w upiory i kiedy tamci dwaj nadal wtpili, zawoa gniewnie: Na was dwch nie ma rady. Gdybym by nieboszczykiem, to bym was dzi o pnocy wystraszy. To by was przekonao! Daj nam dowd, choby jeden jedyny! mia si Fred. Wtedy ci uwierzymy. Dowd? Nonsens! Dowody niczego nie dowodz! Sowo upir" istnieje, a wic straszy. To przecie jasne. Moritzburski nauczyciel, ktremu zawdziczam wyksztacenie, take wierzy w duchy. Dlatego musz... Frank przerwa, gdy zobaczy zbliajcego si jedca w mundurze oficera dragonw Stanw Zjednoczonych. Nadjeda ostrym galopem z poudnia i zatrzyma konia przed trzema mczyznami. Dzie dobry, dentelmeni! pozdrowi. Jestem zapewne na farmie, ktr zowi domem Helmersa? Tak, sir odrzek Helmers. Jestem czowiekiem, do ktrego ten dom naley. Helmers osobicie? Ciesz si, e was spotykam, poniewa przybywam zasign informacji. W jakiej sprawie? Tego nie da si tak szybko powiedzie. Pozwlcie mi usi przy was na chwil! Oficer zsiad z konia i zaj miejsce przy stole. Wszyscy trzej bacznie mu si przygldali. By silny i krpy i mia gst czarn brod. Jego wzrok by ostry i kujcy. Jego warg nie mona byo zobaczy, gdy nosi sczesane w d wsy. Jestem kapitanem. Nazywam si Gordon Benyon i e tak powiem peni tu rol zwiadowcy rozpocz lekkim tonem. Nasza jednostka stoi w forcie Sili i zamierza pojecha na pustyni Llano Estacado. Dlaczego? zapyta Helmers. Rzd federalny otrzyma wiadomo, e na pustyni popenione zostay w ostatnim czasie liczne przestpstwa. To wymaga nareszcie surowej kary. Przestpstwa te dziwnie si ze sob wi. Trzeba wic przyj, e mamy do czynienia z dobrze zorganizowan band. Postanowiono j zlikwidowa. Dwa szwadrony dragonw otrzymay rozkaz, aby oczyci pustyni z wszelkiej podejrzanej hooty. Mnie wysano naprzd, ebym zebra informacje i nawiza kontakty z ludmi mieszkajcymi w pobliu pustyni. Jestemy naturalnie przekonani, e kady uczciwy czowiek nas poprze. To si samo przez si rozumie, kapitanie Benyon! Ciesz si, e przyjechalicie do mnie i moecie by pewni, e bd wasz akcj popiera wedug moich moliwoci. John Helmers znany jest jako ten, na ktrym kady dobry czowiek moe polega. Syszaem o tym i dlatego tu jestem. Helmers obdarzy oficera penym zaufaniem. Opowiedzia mu wpierw, czego si dowiedzia od kupca, a nastpnie o wczorajszym pojedynku i mierci obcego czowieka. Benyon sucha uwanie. Nie drgn mu ani jeden misie twarzy, lecz oczy jego byszczay. Helmers sdzi, e to z powodu przejcia si opisem walki. Uwaniejszy obserwator byby jednak zauway, e byski w oczach spowodowane byy zoci i nienawici. Zacisn pi na rkojeci szabli i w pewnym momencie wydawao si nawet, e zgrzytn zbami. Poza tym jednak zachowa spokj i stara si nie okazywa niczego poza napit uwag. Skoczywszy opowiadanie, Helmers rozwodzi si jeszcze nad ogln sytuacj w tej okolicy, nad niebezpieczestwami pustyni Llano Estacado i wreszcie stwierdzi, e przejazd dwch szwadronw onierzy przez pustyni uwaa za niezmiernie trudny. Bdzie im brakowao paszy, a przede wszystkim wody. Aby za dobrze zaopatrzy ludzi i zwierzta, naleao zabra wiele zwierzt jucznych, co z kolei opniaoby wypraw. Moe macie racj rzek oficer. Mnie to nie obchodzi, gdy jest to sprawa dowdcy. Ale powiedzcie mi, sir, jak si waciwie przedstawia sprawa z tym upiorem pustyni Llano Estacado! Tyle si nasuchaem o tej niepojtej istocie, ale niczego pewnego nigdy si nie mogem dowiedzie. To jestecie w takiej samej sytuacji, jak ja i wszyscy inni. Kady syszy o upiorze, ale nikt nie wie o nim nic pewnego. Tym, co wiem, mog si z wami podzieli w krtkich sowach. Upir Llano Estacado jest tajemniczym jedcem, ktrego jeszcze nikt z bliska nie widzia. Waciwiej byoby powiedzie: kady, kto zobaczy jego twarz, natychmiast gin od kuli, ktra trafia go w sam rodek czoa. Zadziwiajce jest to, e wszyscy ci zastrzeleni byli przestpcami, ktrzy grasowali na pustyni, czynic j niebezpieczn. Z tego mona wnioskowa, e upir jest osob, ktra przyja na siebie zadanie karania przestpcw za zbrodnie popenione na pustyni. A wic to czowiek? Naturalnie! Ale jak to robi, e jest rwnoczenie wszdzie i pozostaje nieuchwytny? Musi przecie je i pi i mie pasz i wod dla swojego wierzchowca! Skd to bierze? Tego wanie nikt nie moe poj. A jak to robi, eby nikogo nie spotka? Hm! Pytacie mnie naprawd za wiele, sir. Widziano go, lecz tylko z daleka. Pdzi na koniu jak gnany wichrem. Czsto przed nim i za nim pryskaj iskry. Mj znajomy spotka go kiedy noc. Ten czowiek twierdzi, e mgby przysic, i gow, ramiona, okcie, luf karabinu jedca, a tak samo pysk, uszy i ogon konia otaczay malekie pomyki. To przecie nonsens! Tak by naleao sdzi. Ale mj znajomy jest czowiekiem miujcym prawd, z ust ktrego nie usyszaem jeszcze adnego kamstwa ani blagi. Wtem zabra gos Hobble-Frank. Mwi po angielsku, a wic prosto i rzeczowo jak wszyscy. Tylko kiedy mwi po niemiecku, mowa jego stawaa si kwiecista. Ot to! zawoa. Nikt nie chce wierzy w istnienie zjawisk nadprzyrodzonych. Ja uwaam, e duch pustyni Llano Estacado jest upiorn istot, pozosta po furiach staroytnej Grecji, i schroni si na Llano jak stary emigrant w izdebce na poddaszu. Chtnie wierz, e otacza si pomykami i pryska iskrami. My zwykli miertelnicy wypuszczamy dym tytoniowy z ust caymi kbami. Dlaczeg wic duch nie mgby plu ogniem?

Ale czy duch moe strzela z karabinu? spyta Benyon, obrzucajc Hobble-Franka pogardliwym wzrokiem. Dlaczegby nie? W budzie jarmarcznej widziaem kiedy kur, ktra strzelaa z maej armatki. Co jest moliwe dla kury, to tym bardziej musi by moliwe dla upiora. Posugujecie si, sir, osobliw argumentacj. Nie wykazujecie przy tym wiele rozsdku ani bystroci. Te sowa mocno Franka dotkny. Odpowiedzia ostro: To na pewno jest prawd. Mam jednak swoje powody, eby nie mwi tak uczenie, jak bym waciwie mg. Patrzc bowiem na wasz twarz, obawiam si, e w ogle bycie mnie nie rozumieli, gdybym uy dowcipnych zwrotw. Sir! oburzy si oficer! Jak miecie namiewa si z kapitana dragonw Stanw Zjednoczonych? Phy! Nie denerwujcie si! Wycie wpierw mnie obrazili, musicie wic spokojnie przekn moj odpowied, jeli tego nie chcecie, to jestem gotw zaatwi spraw przy pomocy kuli z karabinu. Byo wida, e oficera kosztowao wiele trudu, aby opanowa wcieko; udao mu si jednak odrzec spokojnym tonem: Byoby mi przykro, gdybym was musia zastrzeli. Umiem si co prawda doskonale obchodzi z broni, nie jestem jednak adnym awanturnikiem i bij si tylko z oficerami. Byoby to zreszt niesychan niegrzecznoci wobec pana Helmersa, gdyby w jego domu doszo do przelania krwi. Mam zamiar pozosta tu a do przybycia moich onierzy i dlatego zaley mi na tym, eby w tym domu panowa pokj. Jestem wam za to wdziczny, sir wczy si Helmers. Jeli chcecie czeka u mnie, to wydam polecenie, eby przygotowano dla was pokj, a dla waszego konia znajdzie si dobre miejsce w stajni. Wsta, oficer rwnie i obydwaj udali si z koniem do stajni. Pniej gospodarz wrci sam i oznajmi dwom myliwym, e Benyon pozosta w swoim pokoju, eby wypocz. Helmers cieszy si obecnoci tego gocia i zapowiedzianym przybyciem dragonw. Frank jednak, pokrciwszy gow, powiedzia po niemiecku: Mnie si ten czowiek wcale nie podoba. Ma co takiego w twarzy, co obraa moje poczucie subtelnoci. Jego oczy wygldaj jak dwa oka tuszczu na chudym rosole. Patrz na czowieka zoliwie, a za tym spojrzeniem nie kryje si adna mdro. Nie chciabym go wystawia na prb, czy jest uczciwym czowiekiem. Wtpi, czy potrafiby wymwi haso Schiebebock". Schiebebock? Dlaczego wanie to sowo? zapyta Juggle-Fred. Ty tego nie wiesz, majc takie przygotowanie? To sowo, ktre waciwie znaczy tyle co taczka, odegrao potn rol wwczas, kiedy Hunowie za czasw cesarza Temistoklesa chcieli zdoby ab. Hunowie wieli mianowicie cay swj ekwipunek na taczkach. Chcieli przej przez rzek nierozpoznani, podali si wic za brazylijskich Arabw. Nad rzek sta jednak stary marszaek polny Derfflinger i kaza kademu, kto chcia przej, wymwi sowo Schiebebock. Kto tego nie potrafi, temu po prostu szabl cinano gow. Poniewa Hunowie nie umieli bez wysiku wymwi ,,sz", wszyscy wymawiali Siebebock i utracili gowy. Dwaj suchacze wpatrywali si w mwicego z ogromnym zdziwieniem. Nie wiedzieli, czy si mia, czy paka. Ale Frank! zawoa wreszcie Fred. Co ci si pomylio! Schiebebock! Pewnie masz na myli sowo Schiboleth, ktrego Gileadczycy domagali si od dzieci Efraima, jak zapisano w Ksidze Sdziw? Tacet! albo te, poniewa nie rozumiesz po hebrajsku, powiem ci to wyranie: zamknij jadaczk! Pragn ci ostrzec, Fred. Jeli moje sowa nic ju nie pomagaj, to przystpi do czynu. Po nastpnej obraliwej Sofonisbie, bd si z tob strzela. Moja kula powali ci i taki bdzie twj los, jak tego robotnika lenego z Grnej Bawarii, ktry wieczorem przyszed martwy do domu. Nie znam go. Tak sdz, bo ty w ogle nic nie wiesz. Ten robotnik leny zosta zabity przez db, ktry zamierza ci. Stolarz wiejski wykona dla niego tablic pamitkow, pokry j adnie zielon farb, na tym tle namalowa drwala i db, a pod spodem umieci nastpujcy wiersz: Szczliwy, nie stroskany wyszedem wczesnym ranem do mojej pracy w br. nagle mnie db przygniata i ach, pod koniec dnia ju w dom smutny mj powraca trup! Franka tak ponioso natchnienie, e jeszcze by pewnie swej perory nie zakoczy, gdyby mu nie przerwano. Mianowicie Helmers wskaza na pnoc i kiedy wszyscy skierowali tam wzrok, zobaczyli zbliajcego si jedca. Hobble-Frank szybko powsta z awki i zawoa: Old Shatterhand! Juggle-Fred przysoni rk oczy od soca, wpatrzy si w nadjedajcego i rzek peen radoci: A wic jednak! Tak dawno marzyem o tym, eby go pozna! Wsta tak samo jak Helmers i z uszanowaniem powita sawnego westmana, ktry wanie zeskoczy ze swojego wspaniaego karego ogiera. Myliwy natychmiast podszed do Helmersa, wycign rk na powitanie i powiedzia po niemiecku: Przypuszczam, e zapowiedziano panu mj przyjazd, panie Helmers. Mam nadziej, e nie przybyem nie w por. Helmers potrzsn jego prawic i odrzek: Hobble-Frank mi oczywicie powiedzia, e pan przybdzie i ta wiadomo sprawia mi niezmiern rado. Oddaj panu swj dom do dyspozycji. Niech si pan rozgoci i pozostanie u mnie tak dugo, jak tylko moliwe! Dugo niestety nie mog pozosta. Musz przeprawi si przez pustyni Llano Estacado, eby po drugiej stronie spotka si z Winnetou. O tym take powiedzia mi Frank i chciabym jecha z panem, eby zobaczy wodza Apaczw. Ale prosz mi powiedzie, skd pan mnie zna! Zwrci si pan do mnie od razu po nazwisku. Czy sdzi pan, e potrzeba szczeglnie bystrego umysu, eby pozna w panu waciciela domu Helmersa? Ma pan na sobie strj domowy i wyglda pan dokadnie tak, jak mi pana opisano. To pan si o mnie dowiadywa? Oczywicie. Na Dzikim Zachodzie wskazane jest, eby moliwie wczeniej pozna ludzi, ktrych si chce odwiedzi. Dowiedziaem si, e pan jest Niemcem i dlatego odezwaem si do pana w naszym ojczystym jzyku. Czy wolno mi zapyta, kim jest ten drugi pan? Nazywaj mnie zwykle Juggle-Fred przedstawi si byy sztukmistrz. Jestem panie zwyczajnym wczg stepowym i nie miem przypuszcza, e moje nazwisko jest panu znane. Dlaczego nie? Kto si tak dugo jak ja wczy po Zachodzie, ten chyba musia sysze o Juggle-Fredzie. Pan jest dzielnym tropicielem ladw, a co waniejsze, dobrym czowiekiem. Oto moja rka. Bdmy dobrymi kolegami, jak dugo los zezwoli nam by

razem! Jakkolwiek na Dzikim Zachodzie nie licz si rnice spoeczne, to jednak zgodnie ze zwyczajem do wybitnych myliwych kady odnosi si ze szczeglnym szacunkiem. Ze szczliwie umiechnitej twarzy Freda przebijaa duma, jak odczuwa, e Old Shatterhand w ten sposb go wyrni. Uj podan mu rk, serdecznie j ucisn i odrzek: Jeli pan mwi o koleestwie, to jest to dla mnie zaszczytem, na ktry musz dopiero zasuy. Chciabym by przy panu jak najduej, eby si od pana uczy. Ja take nosz si z zamiarem przebycia Llano Estacado. Bybym panu wdziczny, gdyby mi pan pozwoli przyczy si do siebie. Bardzo chtnie, sir. Przez Llano Estacado najchtniej jedzie si w licznym towarzystwie. Oczywicie przyjmuj, e jeden nie bdzie musia czeka na drugiego. Kiedy pan chce wyruszy? Zostaem zwerbowany na przewodnika przez pewn grup poszukiwaczy diamentw. Ci ludzie maj si tu dzisiaj zjawi. To mi odpowiada, gdy chc jutro jecha dalej. Poniewa wspomnia pan o poszukiwaczach diamentw, przypuszczam, e chc zapewne jecha do Arizony? Zupenie susznie! No to zobaczy pan pewnie take Winnetou. Miejsce, w ktrym mam si z nim spotka, ley na paskiej drodze. Tymczasem podszed rozpromieniony Murzyn Bob, eby si przywita z Old Shatterhandem i zaj si jego koniem Hatatitl. Potem wszyscy usiedli, a Helmers wszed do domu, aby zamwi smaczn przeksk dla swoich goci. Napoje przynis zaraz ze sob i teraz siedzieli wszyscy razem, omawiajc wydarzenia poprzedniego dnia. Naleao si bowiem z nimi zapozna. Oficer dragonw powiedzia, e chce wypocz. Kiedy jednak znalaz si w przydzielonym mu na poddaszu pokoju, bynajmniej nie wypoczywa. Zamkn drzwi na zasuwk i w zamyleniu chodzi po pokoju tam i z powrotem. Okno pokoju wychodzio na pnoc i dlatego mg widzie przybycie Old Shatterhanda. Stan przy oknie i obserwowa myliwego. Kim moe by ten czowiek i dokd zamierza si wybra? pyta sam siebie. Prawdopodobnie ma rwnie zamiar przeby Llano Estacado. To jest zastanawiajce. Ma wspaniaego konia i robi wraenie, e jest westmanem. Jeli natrafi na lad niemieckich emigrantw, moe nam zepsu ca spraw. Ju przed tym Juggle-Fredem trzeba si mie na bacznoci. Cae szczcie, e kupcy diamentw nie przybd na farm. Bdzie tu czeka na nich zbyt dugo, aby nam mg jeszcze zaszkodzi. Musz tego nowego przybysza take nakoni, eby tu zosta, dopki nasz plan nie zostanie wykonany. Oby tylko ci dwaj wczoraj spotkani nie znaleli si tu zbyt szybko i nie udaremnili naszego planu! Benyon odczeka jeszcze chwil, a potem zszed, aby si przyczy do mczyzn, ktrzy siedzc przed domem zajci byli jedzeniem. Ten rzekomy oficer dragonw by w rzeczywistoci przebranym spem pustyni Llano Estacado, a mianowicie nikim innym, lecz Stewartem, ktry poprzedniego dnia zaczepi i ciga owych dwch Komanczw, a potem spotka Dave'ego i Jemmy'ego. Old Shatterhand zosta tymczasem dokadnie poinformowany o wydarzeniach poprzedniego dnia, a Helmers wspomnia o przybyciu oficera. Wtem pojawi si Stewart i Helmers kontynuowa: Wanie kapitan nadchodzi. Moe wic sam opowiedzie, w jakim celu si tu znalaz. Hola, ono, jeszcze jeden talerz dla oficera! To zdanie skierowane zostao do gospodyni domu, ktra pojawia si w oknie eby sprawdzi, czy gociom czego nie potrzeba. Przyniesiono talerz i oficer zasiad do wsplnej biesiady. Jakie byo jego przeraenie, gdy usysza nazwisko Old Shatterhanda; stara si jednak z caych si opanowa strach. Przyglda si bacznie westmanowi. Myliwy to widzia, udawa jednak, e niczego nie zauway. Oficer powtrzy relacj o celu swojej podry, ktr zda po przybyciu na farm. Uszo przy tym jego uwadze, e Old Shatterhand wcign swj kapelusz gbiej na czoo i spod ronda ukradkiem obserwowa mwicego. Kiedy Benyon skoczy, myliwy spyta niefrasobliwie: I jak mwicie? Gdzie stacjonuje wasz oddzia, sir? Przy forcie Sili. Stamtd rozpoczlicie wasz zwiadowcz jazd? Tak. Byem przed laty w forcie Sili, kiedy komendantem by tam pukownik Olmers. Jak nazywa si obecny komendant? Pukownik Blaine. Nie znam tego czowieka. Mwicie, e wasi dragoni nadejd tu w tych dniach? Jaka szkoda, e nie przyjd ju dzi lub jutro! Moglibymy z nimi jecha przez Llano Estacado, co zapewnioby nam bezpieczestwo. To poczekajcie na nich. Jeden dzie moecie w kocu straci? Jeden dzie? Hm! Czy naprawd sdzicie, e rozchodzioby si o jeden dzie? Co do tego mamy rne zdania! Jak to? Poniewa jestem przekonany, e wasi dragoni nigdy tu nie przybd. Wiem bowiem dokadnie, e w forcie Sili ani w jego pobliu nie znajduje si adna jednostka wojskowa, majca rozkaz udania si na Llano Estacado. Oho! Chcecie mi zada kam? wybuchn rzekomy oficer. Tak, w samej rzeczy! odpar Old Shatterhand tak samo spokojnie jak przedtem. Co u diaba! Czy wiecie, e to jest obraza, ktra moe by zmyta tylko krwi? Tak, waciwie powinnimy si bi. Gdybycie oczywicie byli faktycznie oficerem dragonw Stanw Zjednoczonych! Czowieku! krzykn Stewart, wydzierajc jeden ze swoich pistoletw zza pasa. Jeszcze jedno takie sowo, a poo was trupem. Jeszcze tej groby nie dokoczy, kiedy Old Shatterhand sta ju przed nim, wyrwa mu pistolet z rki, a rwnoczenie drugi zza pasa i odezwa si tym razem zupenie innym tonem: Nie tak miao, czowieku, w przeciwnym razie moglibycie tego poaowa! Jeli was oszczdzam, to tylko dlatego e nie mam oczywistego dowodu waszej winy. Najpierw unieszkodliwi wasze rewolwery. Rzekszy to, oprni bro z kul i mwi dalej: A teraz chc wam powiedzie, e wanie jad z fortu Sili i znam jego obecnego komendanta. Poprzedni co prawda nazywa si Blaine, lecz zosta przed trzema tygodniami odwoany, a jego miejsce zaj major Owens, czego zdajecie si jeszcze nie wiedzie. Twierdzicie, e przed niespena tygodniem wyjechalicie z fortu Sili, a wic powinnicie zna majora Owensa. Poniewa tak nie jest, to jasne, ecie tam nie byli i ta historia o waszych dragonach i ich rzekomej wyprawie na Llano Estacado jest po prostu wyssana z palca! Stewart znalaz si w kopotliwej sytuacji. Prbowa ukry swoje zakopotanie i rzek: No dobrze, przyznaj, e moi onierze nie znajduj si w pobliu fortu Sili. Ale czy to wystarcza, eby ca spraw uwaa za zmylon? Jestem zmuszony do zachowania ostronoci i nie wolno mi zdradzi waciwego miejsca stacjonowania mojego oddziau.

Nie opowiadajcie mi takich bzdur! Zreszt widz was nie po raz pierwszy. Czy nie przesuchiwano was kiedy w Las Animas w sprawie napadu na pocig? Udao wam si wwczas przy pomocy kilku wczgw dostarczy alibi. Ale winni bylicie na pewno. Uniewinniono was co prawda, lecz tylko dziki pospiesznej ucieczce uniknlicie linczu. To nie byem ja! Nie zaprzeczajcie! Wasze nazwisko brzmiao wtedy Stuart albo Stewart, lub podobnie. Jak si teraz nazywacie i jaki cel ma wasze obecne przebranie oficera dragonw nie wiem i nie zamierzam tego docieka. Podniecie tylko wasze wsy; jestem przekonany, e ukae si pod nimi maa zajcza warga. Kto was upowania do brania mnie na spytki? powiedzia Stewart w bezsilnym gniewie. Ja sam. Zreszt nie musz wcale widzie waszych ust. Poznaje si to po waszej mowie i wiem, co o was myle. Tu macie wasz bro. Wynocie si std jak najprdzej i bdcie radzi, e si wam tym razem udao tak atwo wywin z matni. Strzecie si jednak wchodzenia mi ponownie w drog! Old Shatterhand rzuci Benyonowi pozbawione kul pistolety pod nogi. Stewart podnis je, zatkn za pas i rzek: To co mi zarzucacie, jest po prostu mieszne. W kadym razie mylicie mnie z kim innym. Mam swoje dokumenty w pokoju i przynios je wam. Benyon odszed. Co za nieprzyjemna scena! zdenerwowa si Helmers. Czy jestecie cakowicie pewni swego, sir? Zupenie odpowiedzia Old Shatterhand. Czy zaraz tak nie mylaem? wtrci si Hobble-Frank. Ten osobnik ma wstrtn gb czowieka mijajcego si z prawd i majcego wiele na sumieniu. Take mu ju powiedziaem, co o nim myl. Jaki czas rozprawiano jeszcze o tym zajciu, a potem rozmowa zesza znowu na pustyni Llano Estacado. Kady zna jak straszn histori, ktra si tam wydarzya. Rozmowa pocignaby si jeszcze dugo, gdyby nie zjawi si Murzyn Bob z Murzynem Helmersa. Herkules przyszed mianowicie do swojego pana w nastpujcej sprawie: Massa Herkules zapyta, gdzie umieci duo koni, jak one przyj? Jakie konie? zapyta gospodarz. Konie onierzy, po ktre oficer teraz pojecha. Ach! On odjecha? Tak, odjecha. Przedtem powiedzie, e chcie przyprowadzi duo jedcw do domu Helmersa. A wic oddali si po kryjomu. To dowodzi, e nie ma czystego sumienia. W ktrym kierunku waciwie pojecha? On pooy siodo na konia, wycign go ze stajni, wsi, objecha stajni, a potem odjecha tam przy ostatnim sowie Murzyn wskaza na pnoc. To jest podejrzane. Naleaoby za nim pojecha. Mam wielk ochot zapyta go, dlaczego odjecha bez poegnania. Zrbcie to! umiechn si Old Shatterhand. Nie zajechalibycie daleko na pnoc! Dlaczego? Poniewa ten kierunek jest tylko podstpem z jego strony. Ten czowiek knuje na pewno co zego. Poniewa widzia, e go przejrzaem, uwaa za wskazane ulotni si, lecz na pewno nie w tym kierunku, na ktrym mu zaley. To co opowiada o wojsku, byo take blag. Teraz i ja w to wierz. Ale powiedzcie mi przynajmniej, w jakim celu waciwie do mnie przyby! Mog take snu tylko domysy. Pewne jest, e przyby tu, aeby si o czym dowiedzie. Co to moe by? Wasze obejcie jest dla wielu wyjciowym punktem podry przez Llano Estacado. Myl, e chcia sprawdzi, czy nie ma u was obecnie ludzi, ktrzy zamierzaj przeprawi si przez pustyni. Hm! mrukn Helmers. Wiem, e uwaacie tego czowieka za spa pustyni. Oczywicie. To nie powinnimy go wypuci, lecz unieszkodliwi. Ale bez konkretnych dowodw przeciwko niemu byo to niemoliwe. Dowiedzia si, e Juggle-Fred oczekuje kupcw diamentw. Moe teraz pojecha, eby przygotowa napad. W to i ja jestem gotw uwierzy. Ten czowiek nie znajduje si sam w tej okolicy. Towarzysz mu zapewne inni, ktrzy gdzie czekaj na jego powrt. Nie moglimy mu nic zrobi. Nie wolno mi go byo zatrzyma, jakkolwiek przypuszczaem, e chce si wymkn niepostrzeenie. Teraz jednak, poniewa go nie ma, przekonam si przynajmniej, czy moje przeczucie byo suszne. Pod jego ladem. Ile czasu mino od jego wyjazdu? By jedna godzina i moe jeszcze p zastanawia si Murzyn, do ktrego pytanie zostao skierowane. To trzeba si spieszy. Czy macie panowie ochot jecha ze mn. Helmers nie mg odej od swoich zaj na farmie. Natomiast Hobble-Frank i Juggle-Fred z radoci zgosili gotowo wsplnej jazdy i wkrtce zarwno oni jak i Old Shatterhand dosiedli koni i pojechali ladem podejrzanego. lad ten prowadzi tylko kawaek drogi w kierunku pnocnym, potem skrca na wschd, nastpnie na poudnie i wreszcie na poudniowy zachd. W ten sposb Stewart zatoczy trzy czwarte koa, ktre miao bardzo ma rednic. Old Shatterhand jecha na czele, wychylony daleko do przodu, eby nie zgubi ladu. Kiedy si przekona, e od pewnego miejsca lad przechodzi w lini prost, zatrzyma konia i zapyta: Mister Fred, co by pan powiedzia o tym ladzie? Czy moemy mu dowierza? Zapytany, ktry zdawa sobie spraw, e Old Shattterhand chce go troch przeegzaminowa, odrzek: W kadym razie od tego miejsca hultaj puci farb. Jedzie teraz prociutko na pustyni Llano Estacado i... Hobble-Frank nie dokoczy zdania i zastanawia si. No i? Zdaje si, e si bardzo pieszy. uk, jaki zakreli wok domu Helmersa, jest bardzo may. Nie mia czasu na wiksze nadkadanie drogi. Poza tym jecha wycignitym galopem. Co go musi gna naprzd. C by to mogo by? Ba! Gdybym to mg powiedzie, sir. Na tym si niestety kocz moje umiejtnoci. Moe panu uda si atwiej zgadn. Nie chc si wdawa w zgadywanie. Lepiej bdzie si upewni. Mamy przecie czas i moemy powici temu kilka godzin. Jedmy jeszcze moliwie szybko kawaek wzdu ladu! Pucili si galopem. Mogli to miao zrobi, gdy lad by teraz bardzo wyrany.

Wkrtce mona si byo przekona, e farma Helmersa leaa na granicy gruntu nadajcego si pod upraw. Okolica szybko zmieniaa swj wygld. Na pnoc od farmy rozciga si jeszcze las. Na poudnie od niej rosy ju tylko pojedyncze drzewa, ktre im dalej od farmy, tym bardziej zanikay. Krzaki staway si ciesze i rzadsze. Koczya si trawa stepowa, a zaczynay si pokazywa krzewy meskitu jako niezawodny znak, e grunt staje si coraz bardziej nieurodzajny i suchy. Potem coraz czciej pokazyway si achy piasku, a powierzchnia stepu, dotychczas pofadowana przechodzia w jednostajn rwnin. Wszdzie byo wida tylko piasek i piasek. Jedynie tu i wdzie uwypuklaa si wysepka trawy. Inne miejsca okrywaa szarym paszczem bylica. Nieco dalej na pierwszy plan wysuway si kolczaste kaktusy. Opuncje tworzyy nieprzebyty gszcz, a rne gatunki cereusa sterczay jak potne kolumny. Stewart omin miejsca poronite kaktusami, poniewa kolce tych rolin s dla koni niebezpieczne. Dawa swojemu wierzchowcowi tylko krtkie chwile wytchnienia; potem zmusza go znowu do galopu, jak na to wskazyway gbokie odciski kopyt. Trjka myliwych jechaa cigle dalej. Miny ju ponad dwie godziny od chwili opuszczenia przez nich farmy Helmersa. Zrobili ju co najmniej pitnacie mil angielskich, a jednak nie udao im si jeszcze dopdzi ciganego. Wtem zauwayli ciemny pas ziemi, wrzynajcy si od lewej strony ostro w piaszczyst rwnin. Byo to wzniesienie ziemi nieco yniejszej. Na pagrku rosy jednak tylko krzaki meskitu. lad prowadzi do tego skrawka ziemi. Jedcy powinni by tam dojecha w dwie minuty. Nagle Old Shatterhand wstrzyma konia, wskaza przed siebie i ostrzeg towarzyszy: Uwaga! Za tymi krzakami zdaj si by ludzie. Nie widzielicie nic? Nie stwierdzili Fred i Frank. Mnie si jednak wydawao, e tam si co rusza. Mj ko take co zwietrzy. Trzymajmy si lewej strony, ebymy si znaleli za krzakami meskitu, ktre nas osoni. Zatoczyli uk i popdzili konie, by jak najszybciej pokona otwart przestrze, na ktrej mogli by widziani. Kiedy dojechali do krzeww, Old Shatterhand zsiad z konia. Zostacie tu i trzymajcie mojego ogiera! zwrci si do dwch traperw. Chc si rozejrze. Miejcie jednak bro w pogotowiu i bdcie ostroni! Gdybym musia strzela, to szybko do mnie doczcie! Schyli si i przecisn przez krzaki, za ktrymi znikn. Po niespena trzech minutach by z powrotem. Umiech zadowolenia igra na jego wargach. Nie jest to ten rzekomy oficer oznajmi ani te jego kamraci. Spotykamy tu raczej dwch starych dobrych znajomych w towarzystwie modego Indianina. Uwaajcie! Old Shatterhand, woywszy dwa palce w usta, zagwizda przecigle i wibrujco. Nie byo odpowiedzi. S zaskoczeni stwierdzi. A wic jeszcze raz! Myliwy powtrzy gwizd. Ledwie przebrzmia, da si sysze donony gos: Halo! Co si tam dzieje? Ten gwizd w bezludnym Llano Estacado! Czyby to byo moliwe? Old Shaterrhand, Old Shatterhand! Tak, to on! odezwa si drugi radosny gos. Id przodem! Id za tob. To on i Hobble-Frank jest z nim. A ten trzeci, no, sdz e tego te powinnimy zna! W krzakach zatrzeszczao i niebawem wypadli z nich obaj traperzy, Davy pierwszy, a zaraz za nim Jemmy. Podbiegli do Old Shatterhanda i zaczli go ciska jeden przez drugiego. Dosy, chopcy, nie zaducie mnie! broni si myliwy. Chtnie si pozwol obejmowa, lecz pojedynczo, a nie rwnoczenie przez dwch takich niedwiedzi jak wy! Bez obawy! Nie zadusimy pana! stwierdzi Jemmy. Poza tym chc si teraz przywita z Hobble-Frankiem, a Davy niech przycignie Juggle-Freda do swojego dugiego tuowia. Ale jak pan wpad na pomys, eby zagwizda? Czy pan wiedzia, e my siedzimy za krzakami? Oczywicie. Ale z was westmani! Pozwalacie si podej i podpatrzy, niczego nie spostrzegajc! Teraz wyszed rwnie z krzakw mody Komancz, elazne Serce. Zobaczy Old Schatterhanda i rzek peen szacunku: Ninanonton, Grzmocca Rka! Schiba-bigk, syn Komanczw, jest za mody, eby mg patrze w twarz tak sawnemu wojownikowi. Rzekszy to, odwrci si zgodnie z indiaskim zwyczajem. Old Shatterhand podszed jednak szybko do niego, pooy mu rk na ramieniu i powiedzia: Syszaem o tobie. Jeste synem mojego przyjaciela Tevua-schohe, wodza Komanczw, z ktrym wypaliem fajk pokoju. Jest on dzielnym wojownikiem i przyjacielem ,,biaych". Gdzie teraz rozbi swj namiot? Jego duch jest w drodze do Krainy Wiecznych oww, do ktrej wolno mu bdzie wej dopiero wwczas, kiedy elazne Serce zdejmie skalpy jego mordercom. Nie yje? Gwiazda Ognista nie yje? Zamordowany? Zawoa Old Shatterhand. Powiedz, przez kogo? Schiba-bigk nie bdzie o tym mwi. Zapytaj moich biaych przyjaci, ktrzy widzieli jego zwoki i razem ze mn pogrzebali je dzi rano. To powiedziawszy, wycofa si znowu w zarola. Old Shatterhand zwrci si do Davy'ego i Jemmy'ego: Zdaje si, e macie nam straszne rzeczy do zakomunikowania. Tu soce bardzo pali, chodmy do cienia, gdziecie poprzednio siedzieli. Tam opowiecie mi, co si stao. Dwaj przyjaciele szli na przeaj przez krzaki. Trzej pozostali poprowadzili konie wok zaroli. Na miejscu siedzia ju mody Komancz. Biali usiedli rwnie i Jemmy zacz opowiada wczorajsze przeycia. Kiedy zreferowa spotkanie z modym Komanczem, doda: Dzi rano zoylimy zwoki wodza do tymczasowego grobu, w ktrym bdzie spoczywa, a przybd jego wojownicy, eby mu wznie grobowiec jakiego jest godzien. Potem udalimy si w pocig za mordercami. Sdziem, e chcielicie zajecha na farm Helmersa zauway Old Shatterhand. Tak, lecz chcielimy tam przyby ju z konkretnymi rezultatami naszych poszukiwa; wydaje si bowiem, e co si przygotowuje na pustyni Llano Estacado. Pojechalimy wic wpierw z elaznym Sercem za mordercami. To mog tylko pochwali. Czy udao si wam znale lad? Oczywicie, jakkolwiek z pewnym trudem. Ci hultaje pojechali na poudnie i utworzyli co w rodzaju posterunkw, prawdopodobnie po to, eby pilnowa znajdujcego si tam obozu. Kto tam obozowa? Nie moemy tego powiedzie dokadnie. Przypuszczalnie byli to emigranci. Widzielimy koleiny wozw, zaprzgnitych w woy i lady wielu koni. Wedug naszej oceny nocowao tam mniej wicej okoo pidziesiciu ludzi.

Ju ich tam nie byo? W jakim kierunku wyruszyli? Na poudniowy zachd. A wic na pustyni Llano Estacado? Z wozami, zaprzgnitymi w woy? Na Jowisza! Albo maj wyjtkowo dzielnych przewodnikw, albo te kto ma zamiar wcign ich w puapk! Co pan sdzi, Jemmy? To drugie. Dlaczego? Poniewa tych piciu mordercw Gwiazdy Ognistej macza w tym palce. Poszukiwacze diamentw take przyczyli si do tej karawany, ktra wnioskujc ze ladw musiaa wyruszy krtko po pnocy. To daje wiele do mylenia. Wida, e hultaje postanowili tych ludzi jak najszybciej odcign od farmy Helmersa. Mam nadziej, ecie poszli za karawan? Nie, sir. Mielimy do czynienia tylko z mordercami wodza. Ci jednak, jak wynika ze ladw, nie przyczyli si do karawany, lecz pojechali prosto na zachd. Jechalimy ich tropem. Poza tym odkrylimy lad samotnego jedca, ktry jadc z okolicy farmy Helmersa musi zapewne jeszcze wieczorem dojecha do karawany. Tak? Jeszcze wieczorem? To z pewnoci by w czcigodny misjonarz mormonw, Tobias Preisegott Burton. Sprawa zdaje si wyjania. Dalej mister Jemmy! Co stao si z odkrytym przez was ladem? Te otry jechay bardzo szybko i dlatego lad by wyrany. Potem jednak zastanowio nas, e jeden jedziec odczy si od grupy. lad jego konia prowadzi na pnoc. Musielimy jaki czas poda za nim, by si upewni, e si nie mylimy. Hm! To zastanawiajce. Przypuszczam, e to by ten oficer. Oficer? zapyta Jemmy. W tej grupie nie byo adnego oficera. Wiem ju. Ale moe ci hultaje mieli ze sob mundur oficerski. Pewnie niedugo t spraw wyjanimy. Rozmawialicie z tymi ludmi. Czy nie byo wrd nich krpego, z twarz okolon ciemn brod? Wnoszc z waszego opisu, mg to by ich przywdca Stewart. A wsiska mia sczesane w d, jakby nimi chcia zakry wargi? Czy nie zaobserwowalicie moe, jakie mia usta? Naturalnie! Stewart mia ma zajcz warg. Mona to byo zauway, kiedy mwi. Piknie! To ten! Zajecha na farm Helmersa, aby sprawdzi, czy jemu i jego przedsiwziciu nie zagraa jakie niebezpieczestwo. Dalej! Waciwie nie chciabym dalej opowiada. Przyznawa si do wasnej gupoty nie jest bynajmniej przyjemnie. Lepiej mw ty dalej, stary Davy! Piknie dzikuj! odpar Dugi". Kto zjad dobre miso, ten niech take gryzie tward ko. Dlaczego wanie ja mam kontynuowa opowiadanie od tego miejsca, gdzie zaczyna si nasza gupota? Bo masz taki miy sposb, e nawet wady i usterki potrafisz przedstawi jako co doskonaego. Ju wiem! Zawsze jestem tym, ktry ... ale poniewa wypaliem z tob fajk pokoju, postaram si by wspaniaomylnym i sprbuj. Wiecie panowie, sprawa tak si przedstawia, e pniej zgubilimy lad i mimo usilnych poszukiwa nie odnalelimy go. Niemoliwe! zawoa Old Shatterhand. Davy i Jemmy zgubili lad? Gdyby mi to kto inny powiedzia, zarzucibym mu kamstwo. Dzikuj panu, za dobre mniemanie o nas! Ale poniewa mwi to panu sam Dugi Davy, musi pan w to wierzy! Niewtpliwie. Ale jak do tego doszo? W najprostszy sposb na wiecie. Tu przed nami, gdzie si kocz zarola meskitu, zaczyna si grunt skalisty, ktry cignie si milami na wschd i na poudnie. Ten grunt powinnicie zobaczy, a pojlibycie, e tam mona zgubi trop. Znam t tras. Meksykanie, do ktrych ta okolica kiedy naleaa, nazywaj ten kawaek drogi el plano del diablo, czyli paskowyem diaba. Susznie! A wic zna pan t drog. No, to mnie pan uspokaja, gdy nie bdzie pan nas uwaa za todzibw, jeli szczerze przyznam, e lad jakby kto nam zdmuchn sprzed nosa. Hm! Ale czterech jedcw przecie nikt nie zdmuchnie! Nie. Jednak jeli konie na tym twardym jak elazo i gadkim kamieniu nie pozostawiaj adnych ladw, to ich te nie moe by wida, sir. Nasz Komancz mimo modego wieku jest mistrzem w czytaniu ladw. Ale mwi panu, e nawet on nie wiedzia, co robi. Ciekaw jestem, czy mnie by te tak poszo! No, pan! Pan i Winnetou odkrylibycie lady nawet wtedy, gdyby ci otrzykowie w powietrzu jechali! I prawie chciaoby si wierzy, e tak byo. Mwi panu, nie byo wida nawet najmniejszego rozgniecionego kamyczka, ani najmizerniejszej szczelinki, ktra mogaby powsta przez uderzenie podkow. Naturalnie zrobilimy to, co kady dobry westman byby przedsiwzi: Jechalimy wzdu granicy skalnego gruntu, aby znale miejsce, w ktrym jedcy zjechali znw na piasek. Posuwalimy si tak wolno, e jeszcze dotychczas nie zdylimy zbada caej przestrzeni, jakkolwiek znajdujemy si ju na pnoc od tego punktu, w ktrym jeden z jedcw opuci pozostaych czterech, aby jak pan mwi zajecha na farm Helmersa. Zreszt, kiedymy si przedostali na t stron, zobaczylimy samotnego jedca, ktry do daleko std galopowa w kierunku poudniowym. A kiedymy potem doszli do tych krzakw, zauwaylimy, e tu si zatrzymywa. Old Shatterhand nadstawi uszu. Chwil zdawa si nad czym zastanawia, potem powsta z miejsca, bada wszystkie odciski kopyt znajdujce si na brzegu zaroli meskitu i oddali si troch. Wreszcie zawoa: Mister Davy, czy pan albo Jemmy bylicie take tutaj, gdzie teraz stoj? Nie, sir odrzek zapytany. No to przyjdcie tu wszyscy! Kiedy podeszli, wskaza na krzaki i wyjani: Tu wida zupenie wyranie, e kto wcisn si do tej gstwiny. Tu si odamaa gazka, a powierzchnia zamania jest jeszcze wiea. Stao si to wic niedawno temu. Chodcie za mn dalej, moi panowie! Ogldajc dokadnie kad gazeczk i kady cal ziemi, wciska si coraz gbiej w zarola, a stan przed piaszczyst ach. Miaa ona kilka krokw dugoci i prawie tyle szerokoci i nic na niej nie roso. Na piasku nie byo wida najmarniejszego dba trawy. Tu uklk i zdawao si, e chce zbada kade ziarenko piasku. Wreszcie podnis si z umiechem zadowolenia i obejrza rwnie pozostae brzegi zaroli wok piaszczystej wysepki. Potem wskaza na jedno miejsce w zarolach i stwierdzi: Tu take kto wszed

do tej kryjwki. Zao si, e ten osobnik zsiad z konia tam przed krzakami na skalistym gruncie. A teraz mister Davy prosz mi odpowiedzie na dwa pytania: Czy to byo na poudnie std, gdzie ten czowiek odczy si od pozostaej czwrki? Na poudniowy wschd. Piknie. Czy ten czowiek, ktry potem std odjeda, mia na sobie mundur wojskowy? Nie. W takim razie jestem pewien, e przywdca tych piciu, po odczeniu si od pozostaych, przyjecha tu, eby wzi mundur i ju jako oficer zajecha do domu Helmersa. Potem, kiedy si stamtd po kryjomu oddali, przyjecha tu z powrotem, aby zamieni mundur na zwyke ubranie. Co pan mwi! Czy uwaa pan to miejsce za szaf na odzie? Tak, przynajmniej za skrytk, jak rzekomo owca bobrw nazywa d, w ktrym chowa swoje futra. Wyjmijcie wasze noe i odkopcie piasek! Wida, e niedawno kto go wyrwnywa. Usuny Hobble-Frank rzuci si natychmiast na ziemi i zacz tak pilnie rozgrzebywa piasek goymi rkami, jakby oczekiwa, e znajdzie tu wszystkie skarby Golkondy. To podziaao na innych i poszli za jego przykadem. Piasek sypa si na wszystkie strony. Zapuciwszy rce zaledwie na wier metra w gb, Frank zawoa: Mam, panie Shatterhand! Moje palce natrafiy na co twardego. Tylko dalej, dalej! napomina Jemmy. To twarde moe by take ska. Ryj ju przecie jak kret. To nie skaa, lecz drewno. Macie! Same cienkie tyczki. To s kaktusowe erdzie objani Old Shatterhand ktre s tak poczone, e tworz szerok powierzchni, a tym samym pokryw kryjwki. To mniemanie okazao si suszne. Proste odygi kaktusa spojone plecionk tworzyy czworoktn pokryw, ktra zamykaa gbok jam. Dziura miaa dobre dwa okcie szecienne objtoci i po brzegi wypeniona bya rozmaitymi przedmiotami. Pierwsz rzecz, ktra rzucaa si w oczy bya szabla i ... mundur, na ktrym leaa stara zoona gazeta. Mundur oficera i szabla giermka rycerza-rozbjnika dziwi si Frank, wycigajc szabl z pochwy i tnc ni powietrze. Gdyby ten otr tu by, to bym mu ... Drogi Franku, prosz o ten papier! przerwa mu Old Shatterhand. Ju, zaraz! Mow mog wygosi przecie pniej, po wyprnieniu tej jamy mordercw. Poda gazet Old Shatterhandowi. Ten rozoy j i znalaz w niej kartk pisan owkiem. Myliwy przeczyta gono jej tre: Venid pronto nuestro escondite! Precaucion! Old Shatterhand est en casa de Helmers. To znaczy? zapyta Fred. No, Frank, jeste przecie znawc jzykw obcych. Owszem odpowiedzia Frank. Jest mowa o Old Shatterhandzie i Helmersie. Ale ten hebrajski jest tak zanieczyszczony indiaskimi okruchami i przearty indogermaskimi trychinami, e zaraz przy pierwszym sowie serce mi si kraje. Umywam rce i wol zaj si mundurem. Zacz dokadnie bada kieszenie munduru. Old Shatterhand tymczasem przetumaczy z hiszpaskiego: Przyjdcie szybko do naszej kryjwki. Uwaga! Old Shatterhand znajduje si u Helmersa. Na razie odoono odszyfrowanie istotnego znaczenia tych sw. Najpierw wszyscy chcieli wiedzie, co si znajduje w skrytce. Zawieraa noszon, lecz jeszcze nadajc si do uytku odzie najrozmaitszych form, kolorw i wielkoci, strzelby, pistolety, noe, ow, blaszane pudeka, sponki i wreszcie baryk, do poowy wypenion prochem strzelniczym. Wszystkie kieszenie ubiorw byy wyprnione. Poza tym wydobyto z jamy kilka sztuk odziey indiaskiej. Odzie spalimy zadecydowa Old Shatterhand. Wszystkie inne rzeczy s dobr zdobycz i kady niech sobie z nich wybierze, co mu odpowiada. Reszt zabierzemy do Helmersa. Jestem przekonany, e spy Llano maj jeszcze wicej takich kryjwek, w ktrych przechowuj swoje zapasy. Mundur nalea zapewne do jakiego oficera, a odzie indiaska do tubylcw, ktrych rabusie zamordowali. Ze wszystkich znalezionych przedmiotw tylko ta kartka ma dla mnie pewn warto. Co bycie wywnioskowali z jej treci, mister Fred? Dwie sprawy odpar zapytany. Po pierwsze, e ten drab panicznie si pana boi. Zostaby w kadym razie duej na farmie Helmersa, gdyby pana tam nie spotka. A po drugie? Po drugie, ma on tu kamratw, ktrych t kartk ostrzega. Oni take chc si dosta na pustyni Llano Estacado. Przyjd tu, eby otworzy skrytk. Zamawia ich na jakie umwione miejsce, ktre nazywa kryjwk. Tym mianem okrela miejsce zbirki. Paskie przypuszczenie pokrywa si z moim. Jak z tego stanu sprawy wynika, nie potrzebujecie ju szuka zagubionego ladu. Ten czowiek na pewno przyczy si znowu do swoich kompanw. eby do nich dotrze, wystarcza i za nim. Jego lad staje si od tego miejsca bardzo wyrany. Prowadzi w kadym razie do kryjwki, o ktrej jest mowa w licie. Moecie si chyba domyli, w jakim celu ich tam wzywa? Naturalnie! Chce z nimi napa na emigrantw. Te tak przypuszczam. I jak wynika z jego popiechu, chce tego dokona bardzo szybko. Musi si przecie obawia, e my przejrzymy jego intrygi i udaremnimy planowany napad. Dlatego chce przyspieszy wykonanie planu. Musimy si wic take spieszy, sir! Czy nie byoby najrozsdniej, gdybymy zaraz za nim jechali? Jest przywdc, dusz caego przedsiwzicia. Jeli wic dopadniemy go, to napad nie dojdzie do skutku. Wtpliwe! stwierdzi Old Shatterhand. By co prawda rzecznikiem caej pitki, nie wiemy jednak, czy jest zwierzchnikiem wszystkich spw pustyni Llano Estacado. Zatrzymujc go, wcale nie unieszkodliwimy pozostaych otrzykw. Zreszt nie wierz, ebymy go mogli dopdzi. Nasze konie s zmczone, a soce zajdzie niebawem. Zanim bymy go dogonili, zapadaby noc. Nie, niech sobie dzisiaj jedzie. Jego lad bdzie jutro take widoczny. Wszyscy zanocujecie w tym miejscu, aby uj tych, dla ktrych pozostawiona zostaa kartka, oczywicie, jeeli przybd. Ja pojad sam na farm Helmersa, zawioz znalezione przedmioty i wrc z Bobem. Dwch z was prosz o poyczenie mi koni. O wicie bd z powrotem. Wtedy wyruszamy i mam nadziej, e nasz wypad nie bdzie daremny. Bdzie nas wwczas siedmiu i jestem przekonany, e poradzimy sobie z spami. Propozycja ta znalaza oglne uznanie. Kady wyszuka sobie co, co mu si podobao ze znalezionej w skrytce broni i amunicji. Odzie natomiast zoono na piasku i roznieciwszy przy pomocy suchych gazek ognisko, spalono. Reszt objuczono konie Franka i Freda. Stos dymi jeszcze, kiedy Old Shatterhand odjeda. Przyrzek postara si o ywno i may zapas wody. Siedzc ju na koniu, wskaza na zachd i zauway:

Zdaje mi si, e stamtd co nadciga, burza, czy co podobnego. To jest trba powietrzna, ktra niestety nigdy nie sprowadza deszczu na Llano Estacado. Z tymi sowami odjecha kusem na pnoc. Pozostali, sprowokowani jego uwag, obserwowali zachodni, cz nieba, gdzie ponad socem ukazay si lekkie oboki, zabarwione czerwonawo i szaro. Utworzyy one co w rodzaju piercienia, porodku ktrego zbiera si zocisty blask. Nie wygldao to wcale gronie i sowa Old Shatterhanda zostay przyjte, jak spostrzeenie nie majce waciwie adnego znaczenia. Tylko Komancz trwonie przypatrywa si obokowi, mruczc pod nosem: Ekapuschtke-tupa, usta byskawicy! 6. GODZINA DUCHW Po odjedzie Old Shatterhanda wszyscy znw usiedli i rozmawiali dalej. Szczegowo zwaszcza omawiano wydarzenie na farmie Helmersa. Czas szybko upywa i nikt nie zwraca uwagi na niebo, ktre przybrao cakiem odmienne zabarwienie. Tylko Komancz, siedzcy milczco na uboczu, obserwowa t zmian dokadnie. May piercie utworzony z obokw rwa si doem i przybra ksztat podkowy, ktrej ramiona rosy w oczach, wyduajc si w kierunku ziemi. Ramiona te, jak dwie wskie warstwy, tworzyy niemal pnocny kraniec pola widzenia. Pomidzy nimi byo czyste, jasne niebo. Blisza warstwa obniya si i wwczas horyzont poudniowy przybra barw czerwonopomaraczow, jakby lekko przyprszon kurzem. Wygldao to tak, jakby tam szalaa wichura, wzbijajc piasek ku niebu. Na wschodzie zrobio si ciemno, atmosfera przesycia si gstymi oparami, a jednak nie byo wida adnych chmur. Nagle Indianin skoczy na rwne nogi i zapominajc o samoopanowaniu, ktre jest najwiksz cnot Indian, wskaza czarn cian nieba na wschodzie i krzykn: Pijnowit-natscho upir Llano Estacado! Wszyscy zerwali si, ogarnici strachem. Dopiero teraz zauwayli, jak niebo si zmienio. Osupieli z przeraenia. Ponad lini i horyzontu, mniej wicej na trzy wysokoci czowieka, galopowa jedziec. Wraz z nim z tak sam szybkoci przesuwaa si po czarnym ekranie nieba okrga, jasno owietlona plama, tak e czowiek i ko sprawiali wraenie ciemnego ruchomego cienia, jasno obramowanego. Czowiek i ko byli nadnaturalnej wielkoci. Wszystkie szczegy sylwetki jedca mona byo wyranie rozpozna. Praw rk trzyma cugle konia, jego gowa okolona bya dugimi, falujcymi wosami, ozdobionymi po indiasku. Strzelba, przewieszona przez gow, obijaa mu si po plecach. Grzywa i ogon koski powieway na wietrze. Upiorne zwierz pdzio jak gnane przez pieko. I to dziao si w biay dzie, godzin przed zachodem soca! Sprawiao to na patrzcych niesamowite, budzce zgroz wraenie. Nikt si nie odezwa. Czarna ciana nieba urywaa si na poudniu niemal prostopadle. Do tego miejsca pdzi jedziec. Zblia si do niego z wielk szybkoci. Jeszcze dziesi skokw konia, jeszcze pi, jeszcze trzy, jeszcze jeden... ko wpad w prni i znik wraz z jedcem. Jasne obramowanie te ju nie byo widoczne. Wszyscy stali jeszcze cigle bez sowa. To spogldali tam gdzie si zjawisko wynurzyo, to znw patrzyli na siebie. Wtem Jemmy otrzsn si, jakby go przenikn dreszcz zimna i oznajmi: Wszelki duch! Jeli to nie by upir Llano Estacado, to ju nigdy wicej nie bd my twarzy. Zawsze sdziem, e to niedorzeczno, teraz jednak widz, e czowiek musiaby by wprost szalony, gdyby jeszcze wtpi. Czuj si cakiem upiornie. A jak ty si czujesz, stary Davy? Tak jakbym by star sakiewk, w ktrej nie ma ani jednego centa. Czuj w sobie absolutn pustk; tylko skra i powietrze. I patrzcie, jak szybko zmienia si koloryt nieba! Tego jeszcze nigdy nie byo! Grny skraj wspomnianej czarnej ciany zabarwi si krwistoczerwone Powietrze przeszyway pomieniste jzyki w gr i w d. Jedno rami widocznej jeszcze na niebie podkowy obniao si. I im niej opadao, tym bardziej rozszerza si i ciemnia pas tego ramienia. Na poudniu kbio si, jakby wichura smagaa morze pyu i dymu. To wszystko zbliao si coraz bardziej. Na soce nasuwaa si ciemna zasona, ktra z sekundy na sekund przybieraa na wysokoci i szerokoci. Ciemny pas chmur zdawa si teraz wrcz spada z nieba. Nagle przeraonych ludzi przenikno niezwyke zimno. Z dala byo sycha gone wycie. Na mio bosk do koni! krzykn Juggle-Fred. Szybko! W przeciwnym razie rozbiegn si! Przycignijcie je do ziemi. Musz si pooy. Trzymajcie je mocno, ale sami take rzucie si pasko na ziemi! Caa pitka pobiega do trzech koni, ktre prychay strwoone i wcale nie stawiay oporu, kiedy je cignito ku ziemi. Leay tu przy krzakach i wsadziy by pod gazie. Ledwie ludzie zdyli rzuci si na ziemi, rozptao si istne pieko. Rozlegy si wisty, jki, wycia, szum, huk, trzaski i ryki nie dajce si wprost opisa. Ludzie mieli wraenie, e narzucono na nich nagle bardzo cikie przykrycie. Z tak si zostali przycinici do ziemi, e nie udaoby im si teraz podnie, choby si nie wiem jak wysilali. Czuli zimno w caym ciele, a ich oczy, nosy, usta i uszy jakby si nagle zatkay. Nie mogli zapa oddechu i byli bliscy uduszenia si. Nagle powiao nad nimi znowu arem i wycie pustyni Llano Estacado przebrzmiao. Konie zerway si z ziemi i ray gono. Po smolisto-czarnej i mronej nocy, ktra raptownie zapada, rozbyso znowu soce i rozlao wokoo swe oywcze ciepo. Mona byo otworzy usta; mona byo oddycha. Pi ludzkich postaci zaczo si porusza. Poprzecierali oczy i rozejrzeli si wok siebie. Przysypani byli grub warstw piasku. To byo to przykrycie, ktre narzucio na nich tornado. Bo byo to tornado, jeden z owych rodkowoamerykaskich cyklonw, nie znajdujcych bodaj nigdzie indziej podobnych sobie pod wzgldem siy. Zniszczenia, jakie wyrzdza taki huragan, bywaj okropne, wprost nieprawdopodobne. Osiga on szybko do stu kilometrw na godzin i przewanie towarzysz mu zjawiska elektryczne, ktre utrzymuj si do dugo w atmosferze. Nawet samum na Saharze nie dmie z tak si i tylko straszliwa burza piaskowa lub zamie niena dzikiej pustyni Gobi dadz si porwna z moc tego tornado. Piciu mczyzn podnioso si z ziemi i otrzepao z piasku odzienie. Krzaki stanowiy przeszkod dla lotnego piasku. Uoy si on pod nimi warstwami, jak wydma dwuokciowej wysokoci. Chwaa Bogu, e wyszlimy z tego bez szwanku! zauway Jemmy. Biada tym ktrzy podczas tornado znajdowali si na otwartej przestrzeni Llano Estacado! S zgubieni! Nie tak bezwarunkowo jak sdzicie odpar Fred. Te okropne burze maj na szczcie czsto zasig tylko szerokoci poowy mili angielskiej. Tym wiksza jednak jest ich sia. Ten szalejcy prd powietrzny zala nas tylko bocznymi falami. Gdybymy si znaleli w jego rodku, kto wie jak daleko by nas porwa i gdzie roztrzaska.

Zupenie susznie! przytakn Davy. Znam to. Kiedy nad rzek Conchos widziaem spustoszenia wyrzdzone przez tornado. W puszczy powyrywa drzewa, tworzc porodku prost, szerok drog. Drzewa olbrzymy o rednicy pnia do dwch metrw zostay wyrwane z korzeniami i leay w nieadzie jedne na drugich. Ta osobliwa porba, na ktrej nie utrzymao si ani jedno drzewo, miaa boki tak ostro cite, e drzewa znajdujce si po jej prawej i lewej stronie zostay tylko lekko uszkodzone. Jankesi nazywaj ten rodzaj burzy huraganem i nadaj t nazw rwnie powstaym przez huragan przesiekom. To byo wystarczajco straszne! stwierdzi Hobble-Frank. Nie mogem zapa tchu. Mj klarnet w piersiach gwizda ju niemal z ostatniej dziurki. W Saksonii mielimy te od czasu do czasu burze, ale niebywaj one tam takie dzikie i zoliwe jak tutaj. Najgorszy saksoski orkan w porwnaniu z amerykaskim tornado jest zwyk igraszk, wrcz majowym wietrzykiem, wystarczajcym do tego, eby swym podmuchem ostudzi gorc kaw. A na dodatek jeszcze pyskaty osio Davy'ego omal mnie na mier nie zatratowa. Nie chcia ju w kocu duej lee i wzi moj szlachetn posta za... Mu, chciae zapewne powiedzie przerwa mu Jemmy. Nieeee, pyskaty osio mwi! Kto tak tupie, jest najwikszym osem, jaki by moe. Waciwie powinienem Davy'ego zaskary o odszkodowanie. Ale kto tak jak ja jest samotny na wiecie, ten jest w ogle bezbronny. Soce, ktre niedawno byo zupenie zaciemnione, teraz znw sao na ziemi swoje promienie. Byy one jednak swoicie zabarwione, niemal szafranowo-zote. Kontury nieba zleway si w tym zabarwieniu, a ziemia zdawaa si wokoo podnosi ku, niebu. Wygldao to tak, jakby tych piciu ludzi stao w najniszym punkcie wntrza gbokiej niecki. Trzy wierzchowce nie uspokoiy si jeszcze cakowicie. Zdenerwowane parskay i tupay. Chciay czmychn i trzeba je byo mocno przywiza. Co wisiao w powietrzu, przeciwko czemu broniy si puca. Nie byy to mikroskopijne czsteczki piasku, lecz co nieokrelonego. Komancz rozoy na piasku swj koc i rozcign si na nim. Swoje wzburzenie pojawieniem si upiora Llano szybko opanowa i nawet teraz po tak dziwnych zjawiskach przyrody zachowywa milczc rezerw, jak na Indianina przystao. Czterej biali usiedli w jego pobliu, a Jemmy zwrci si do niego z zapytaniem: Czy mj mody czerwony brat przey ju kiedy tak burz? Kilkakrotnie odpar zapytany. elazne Serce zosta porwany przez morderczy wiatr i zakopany w piasku; ale wojownicy Komanczow znaleli go. Widzia wyrwane z korzeniami drzewa, ktrych pnie ledwie day si obj szeciu ludziom. Ale upiora pustyni Llano Estacado zapewne jeszcze nie widziae? elazne Serce spotka go przed trzema zimami, kiedy jecha ze swoim ojcem przez Llano Estacado. Usyszeli strza. Kiedy dojechali do miejsca, gdzie strza pad, zobaczyli upiora, oddalajcego si galopem na czarnym koniu. Na miejscu natomiast lea biay czowiek, w czole ktrego widniaa dziura od kuli. Wdz Komanczw zna zabitego. By to morderca, ktry by postrachem pustyni. Jak wyglda upir? Mia gow i tuw biaego bawou, na karku ktrego jeya si kosmata grzywa. To by straszny widok. Mimo to jest on jednak dobrym duchem, w przeciwnym bowiem razie nie przybraby postaci witego zwierzcia. Poza tym Komancze wiedz dokadnie, e zabija on tylko zych ludzi, podczas gdy dobrzy ciesz si jego opiek. elazne Serce zna dwch Komanczw, ktrzy zabdzili na pustyni i byli bliscy mierci. Upir zjawi si u nich noc, da im miso i wod oraz wskaza im waciw drog. Mwi take z nimi? Rozmawia z nimi w ich jzyku. Dobry duch mwi wszystkimi jzykami, gdy Wielki Duch go tego nauczy. Howgh elazne Serce odwrci si. Wyrazem howgh" da do zrozumienia, e ju do powiedzia i pragnie milcze. Natomiast gos zabra znowu Hobble-Frank, zwracajc si do Freda: Co ty waciwie mgby powiedzie o tym zjawisku? Zobaczy w biay dzie prawdziwego upiora; to przecie mona umrze ze strachu. Gsia skrka nabrzmiaa mi jak balon! Fred odrzek z umiechem: Nie powiniene by tak bardzo przeraony. Zjawisko, ktrego bylimy wiadkami, da si moe wyjani w sposb cakiem naturalny. Pomyl tylko o zjawisku Brockenu, ktrego genez udowodni przekonujco niejaki Nehse, waciciel gospody na tej grze. O tym naturalnie take wiem. Widmo Brockenu jest zjawiskiem atmosferycznym, powstajcym wskutek osiadania w atmosferze ozonu i tlenu, i rozkadania si ich we mgle na arzce si kulki gradu. Tu jednak na Llano Estacado mamy do czynienia z prawdziwym upiorem. Widzielimy go, jak jecha po niebie konno. Nie byo to powietrze ani adna mga, lecz widoczna posta nadprzyrodzonej istoty. Jakie tu moe zachodzi zudzenie optyczne? Hm! Ja sam kiedy jako magik wywoywaem sztuczne upiory. Lepiej by si tym nie chwali, gdy tworzenie sztucznych upiorw to naprawd okropne szachrajstwo! W jaki sposb ci si to udawao? Bd to przez ukonie lec szyb szklan, bd to przy pomocy skrzynki zwanej camera obskura". To ja te potrafi. Kiedy sobie sam zbudowaem tak camera procura. Waciwie to mi si udaa, ale niestety zapomniaem umieci otwr tam, gdzie si wsypuje soczewic. Zreszt w adnym sklepie warzywnym nie mogem dosta tego gatunku soczewicy, wic na razie t spraw odoyem. Fred, Jemmy i Davy wybuchnli na to tak homerycznym miechem, e powany Komancz szybko si odwrci i skierowa na nich zdziwiony wzrok. Frankowi jednak twarz cigna si gniewem i zawoa: Silicium! Milczcie! Jeeli wasz szyderczy miech natychmiast nie ustanie, to sprawi wam, biaym braciom, tak rze, jak Mahomet drugi Paryanom! Nie macie si co mia z mojej camery procury! Bya zupenie prawidowo skonsternowana, ale ja jako urzdnik leny nie miaem czasu wyhodowa sobie tej soczewicy. egnam was i odchodz. Wasze szyderstwo wymaga zemsty. Odchodz, lecz manus manum lavendat, czyli po niemiecku: moja rka zmyje wam jeszcze wasze gowy lawend. Ho...ho...ho...howgh! Frank rzuci im ostatnie sowo z oburzon min i oddali si, znikajc za krzakami, by w ten sposb ukara ich dodatkowo pozbawieniem widoku swojej osoby. Nikt si t kar szczeglnie nie przej, poniewa wszyscy znali wystarczajco maego dziwaka. Wrcili do rozmowy o tornado i o poprzednim pojawieniu si upiora pustyni. Ci trzej mczyni bynajmniej nie byli prostakami; zwaszcza Fred posiada duo wiadomoci. Byli wic przekonani, e mieli do czynienia ze zjawiskiem optycznym, lecz nie umieli go sobie wyjani. Tak mija czas i zapada noc. Zrobio si tak ciemno, e z odlegoci piciu krokw nie mona byo niczego zobaczy. Frank doszed do grupy. W takich ciemnociach nie chcia by sam w takim miejscu. Jego oburzenie jeszcze cakiem nie mino. Nie powiedzia ani sowa i nie pooy si tu przy innych, lecz z pewnego oddalenia przysuchiwa si uwanie temu co mwili. Syszeli jak si krci, a poniewa

od czasu do czasu zrywa si, wnioskowali, e mia ochot wtrci si do rozmowy, zwaszcza kiedy ktry powiedzia co, o czym Frank by przewiadczony, e jest inaczej. Zawsze jednak kad si z powrotem. Jego ch dsania si okazaa si silniejsza od skonnoci do chwalenia si urojonymi wiadomociami. Powietrze tymczasem oczycio si i lej byo oddycha. Lekki wietrzyk, ktry powia od poudniowego zachodu, wywoa po skwarze dnia przyjemne wraenie. Pokazao si kilka gwiazd, ktre wskazyway obozujcym czas. Nie rozmawiali ju i starali si zasn. Zakcenie spokoju przez jak wrog istot byo mao prawdopodobne, a Old Shatterhanda nie mona si byo jeszcze spodziewa. Wszyscy biali istotnie zasnli. Tylko Komancz patrzy w niebo szeroko otwartymi oczami, chocia ubiegej nocy nie spa ani minuty. mier, a raczej morderstwo, dokonane na jego ojcu, poruszao mod dusz aknc zemsty. Tak upywa kwadrans za kwadransem. Nagle picych obudzi gony okrzyk Indianina. Zerwali si do pozycji siedzcej. Mabuni namachzo patrzcie tam! wskaza na poudnie. Mimo ciemnoci widzieli jego wycignite rami i zwrcili wzrok we wskazanym kierunku. Na widnokrgu pokazaa si jasna plama w ksztacie wskiego klina. Nie robia wraenia czego nadzwyczajnego, a jednak przykuwaa uwag patrzcych. Hm! mrukn Jemmy. Gdyby to byo na wschodzie, pomylabym, emy tak dugo spali i e ju zaczyna wita. Nie stwierdzi Davy. Brzask wyglda inaczej. Linie obwodowe tej jasnej plamy s za ostre. Wanie dlatego e jest ciemna noc. A poniewa jest ciemna noc, nie moe jeszcze wita. Dzie i noc zlewaj si. Tam jednak wida ostre kontury. Moe to ogie? Ogie na pustyni Llano Estacado, gdzie nie ma adnego drzewa? Hm! C by si tam palio? Zreszt ta jasna plama powiksza si. I do tego jeszcze zmienia si kierunek wiatru. Wia wpierw z poudniowego zachodu. Teraz wieje wprost z zachodu, przybiera na sile i staje si chodniejszy. Co to moe znaczy? W adnym wypadku nie jest to zorza polarna wyjani Fred. A zorzy poudniowej zapewne nikt tu jeszcze nie widzia. Frank dotychczas milcza. Teraz jednak musia zabra gos, w przeciwnym razie serce by mu pko. Ta jasna plama ma swoje znaczenie powiedzia. Pozostaje w kadym razie w zwizku z upiorem pustyni Llano Estacado. Niedawno pojecha na poudnie. Moe tam ma swj namiot i siedzi teraz przy domowym ognisku. Wszyscy najchtniej znowu by si rozemiali; opanowali si jednak. Fred natomiast zapyta: Czy sdzisz, e duch rozpala sobie ognisko obozowe? Dlaczego nie? Przy tak zimnym wietrze, jaki teraz wieje? Powietrze stawao si rzeczywicie ostrzejsze. Strzaka na ry wiatrw posuwaa si coraz bardziej ku pnocy. A na poudniowym niebie jasno wstpowaa coraz wyej. Jakby wschodzia tarcza ogromnej gwiazdy. Tworzya teraz prawie pkole z krwistoczerwonym jdrem porodku, ktre rozszerzajc si, przybierao na obrzeu coraz janiejsz barw. Otaczay je kontury uku, na ktrym zdaway si przewala warstwy ciemnych chmur i ogniste kby. Cae zjawisko przedstawiao straszny, lecz zarazem wspaniay widok. Pitka mczyzn staa zdumiona. Nikt nie odway si odezwa. Wiatr wia teraz dokadnie z pnocy. W przecigu kwadransa zmieni kierunek o dziewidziesit stopni. Nie byo jednak sycha adnego szumu ani wistu. Przeciwnie, w podstpnej ciszy lecia ku wspaniale owietlonej stronie nieba. Przy tym byo niesamowicie zimno. To powinien widzie Old Shatterhand! przerwa milczenie Juggle-Fred. Niestety nie moe jeszcze by z powrotem, gdy jest dopiero pnoc. Pnoc! wymamrota Hobble-Frank. Godzina duchw. Tam, gdzie si pali, dzieje si co strasznego! Co tam poza ogniem moe by strasznego? Nie pytaj si tak gupio! O pnocy otwiera si wiat podziemny, wychodz stamtd upiory i swawol przez ca godzin. Jak kady kraj i nard ma swj charakter, tak te upiory w kadej czci wiata maj swoje indywidualne cechy i szczeglne upodobania. W jednej okolicy ukrcaj ludziom szyj, a w innej dusz na rozstajnych drogach. Kt jednak wie, jakie szczeglne skonnoci maj tutejsze upiory? Mog to by wanie najbardziej niebezpieczne i najgorsze, jakie tylko istniej. Dlatego bdmy ostroni i... Boe mj, czy nie miaem racji? Spjrzcie tylko tam! Nadjeda! Frank wykrzykn ostatnie sowa w przeraeniu. To co si teraz dziao, mogo napdzi strachu najbardziej nieustraszonemu czowiekowi. Upir pustyni Llano Estacado zjawi si powtrnie. Bya ju mowa o tym, e to dziwne zjawisko wietlne tworzyo potne pkole na poudniowej stronie nieba. Tam gdzie uk tego pkola styka si po lewej stronie z lini horyzontu, wychyna nagle posta olbrzymiego jedca. Ko by czarny, a jedziec biay. Mia ksztat bawou. Zupenie wyranie wida byo gow z obydwoma rogami, kark z niezbyt dug zwichrzon grzyw, powiewajc na wietrze, i tuw, czcy si z koskim zadem. Cae to zjawisko okalay iskrzce si kontury. Ko, w szalonym galopie, nie cwaowa po prostej tworzcej rednic poncego pkola, lecz w gr wewntrz pkolistej tarczy, po lini uku, a do jego najwyszego punktu. Potem zjawisko to przesuno si na praw stron arzcej si tarczy i po uku suno w d, a do linii widnokrgu. Tam zniko tak nagle, jak si pojawio. Patrzcym, mimo zimnego powietrza, ktre ich owiewao, zrobio si gorco. Czy mona byo myle o zudzeniu? Nie, to bya rzeczywisto. Nawet rozwany Komancz pozby si swojej zwykej rezerwy i powtarza jedno ,,uff" za drugim. Wszyscy stali, czekajc, czy zjawisko si powtrzy. Niestety. Jaki czas pokrg jeszcze pon z rwn moc, potem skraj uku utraci swoj ostro, a cao nieco przygasa. Wtem day si sysze na piasku mikkie uderzenia kopyt koskich. Jedcy zatrzymali si i zeskoczyli z wierzchowcw. Byli to Old Shatterhand i Bob z komi Franka i Freda oraz dwoma komi jucznymi, obadowanymi wod w wach. Dziki Bogu, e jeszcze yjecie! zawoa myliwy. Uwaaem was ju prawie za straconych i obawiaem si, e bd musia wygrzebywa wasze zwoki z piasku. Tak bardzo nam si tornado jednak nie dao we znaki odpowiedzia Fred. Otaro si o nas tylko. Musielicie si bardzo spieszy. Jeszczemy was nie oczekiwali. Tak, mamy za sob forsown jazd, gdy ogromniemy si o was niepokoili. Tornado przeszo tu koo farmy Helmersa. Widzielimy spustoszenia jakie pozostawio, a z kierunku, z ktrego szed huragan, naleao wnioskowa, e i was ogarn. Na szczcie obszed si z wami do askawie.

Fred opowiedzia pokrtce o dwukrotnym pojawieniu si upiora i doda: To, co mwi, sir, widziao pi par oczu. Ale poj i wyjani tego nie umiem. Nie ma chyba czowieka, ktry by mg wykaza, czy mamy do czynienia z uud, czy z rzeczywist istot. A jednak istnieje taki czowiek i ja nim jestem! wpad w sowo Hobble-Frank. O adnym oszustwie nie moe by mowy. Upir jest nadziemsk istot, galopujc w powietrzu. Jest w tej chwili po pnocy. Czas, ktry Jankes nazywa godzin duchw. Ta okoliczno wyjania cae zjawisko i jest najlepszym dowodem, e mamy do czynienia z dusz zmarego, przyby z drugiego wiata. Nie sdz, eby si kto odway mi zaprzeczy. Pomyli si jednak, gdy Old Shatterhand poklepa go po ramieniu i zapyta uprzejmie: Czeg by czowiek mg oczekiwa, gdyby si odway zaprzeczy, drogi Franku? Hm, to byoby rozmaicie, w zalenoci od osoby przeczcej. Freda lub Jemmy'ego zmiadybym po prostu dowodami. Ale gdyby mi pan zada jakie skromne pytanie, to wyjtkowo bybym skonny udzieli panu z najwikszym spokojem wyja... do licha, to si znowu zaczyna! wiato na poudniu obsuwaa si coraz niej i coraz bardziej blada. Zdawao si, e cakiem zniknie. Kilka minut leaa jeszcze tylko jak blada powiata na widnokrgu. Potem jednak blask znw si rozjani i jak po iskrzcym si loncie przesuwa si coraz dalej na zachd. Tam si zatrzyma i z niesychan szybkoci przeksztaci si w morze pomieni, owietlajce poow nieba. Takiej godziny duchw jeszcze nie przeyem zawoa Frank. Te pomienie s nadprzyrodzonego pochodzenia, gdy... Nonsens! przerwa mu Old Shatterhand. Spraw t mona bardzo atwo wytumaczy. Tam ponie cakiem naturalny ogie. Co by si tam miao pali! Uschnite kaktusy. Jak wiadomo, na Llano Estacado milami cign si pola kaktusw, ktre rosn tak gsto, e nie mona si tamtdy konno przedosta. Kiedy roliny s uschnite, wystarczy jedna iskra, eby w okamgnieniu powstao morze ognia. To prawda potwierdzi Fred i wiem, e na poudnie i na zachd std cign si znaczne poacie kaktusw. No, to mamy ju wytumaczenie, skd si wzi ogie, a wkrtce zapiemy za konierz take rzekome upiory! Oho! wtrci si Hobble-Frank. Rzekome upiory"? One byy prawdziwe. I jak pan wpad na to, e to nie byo jedno i to samo widmo? Wnioskuj to z wygldu tych postaci. Pierwszy upir, ktry ukaza si w dzie, mg by tym tak zwanym oficerem dragonw w innym przebraniu. Zreszt zobaczymy. Kim byo drugie widmo, nie mog naturalnie jeszcze powiedzie. Nie znam nikogo, kto nosi futro z biaego bawou. Daj pan spokj, panie Shatterhand! aden czowiek nie potrafi jedzi po niebie, a to przecie miao miejsce, jak to widzielimy wyranie picioma parami oczu. Tak, obrazy poruszay si w powietrzu; oryginay jednak jechay po ziemi. Obrazy? to ju przechodzi wszelkie granice! Przez cae swoje ycie nie syszaem, eby obrazy mogy jedzi, i to w dodatku przez kwan materi atmosfery! W jaki to sposb mogy powsta te obrazy? Przez kilka rnie ogrzanych warstw powietrznych, jakie si tworz zawsze podczas poaru. Tak! A wic obrazy powstaj przez warstwy powietrza? To dla mnie co nowego. Dotychczas sdziem, e mog by wywoane tylko przy pomocy owka, pdzla, lub fotografii? A nie take przy pomocy zwierciada? Tak, o tym zapomniaem. No, wic powietrze moe w rnych okolicznociach zastpi zwierciado. Aha! To mnie prdzej przekonuje, gdy w nauce o miraach jestem najznamienitszym pord mistrzw. Piknie! Wobec tego przyzna pan, e paskie widma byy tylko miraami, zupenie jak... Old Shatterhand zamilk. Uwag jego przyku ogie, ktry ciemnoczerwon un rozlewa si po niebie. Przed ogniem kotoway si chmury. Powyej puapu chmur natomiast, lecz z frontowej strony ognia, powstawa wiszc swobodnie w powietrzu odwrcony obraz nizinnej okolicy. Po lewej stronie, tam gdzie si obraz zaczyna, wyania si z ciemnoci jedziec, ten sam ktrego przedtem wszyscy widzieli, odziany w futro bawou, lecz w odwrotnej pozycji, to znaczy gow w d. ... zupenie jak ten tam! dokoczy Old Shatterhand przerwane zdanie, wskazujc na odbicie. Ledwie skoczy mwi, ukaza si drugi jedziec, ktry pdzi za pierwszym. Panie Jezu! krzykn Hobble-Frank. To przecie jest ten z dzisiejszego popoudnia, ktry pojawi si podczas tormenado! Tak? To jest on? zapyta Old Shatterhand. No, wic moe si pan sam przekona o tym, e chodzi tu o dwa rne zjawiska. I jeszcze wicej nadjeda! Za ostatnio wymienion postaci jechao teraz galopem jeszcze piciu lub szeciu jedcw, wszyscy gowami w d. Tego ju za wiele! owiadczy Hobble-Frank. Piknie dzikuj za takie godziny duchw! Syszaem co prawda o upiorach, ktre jed po nocy, trzymajc wasn gow pod ramieniem; ale e teraz nawet wszyscy na gowach jed tego mi jednak za duo! Nie jest to nic strasznego. Poprzednie obrazy byy odbite kilkakrotnie, a ten tylko raz. Dlatego ukazuje si odwrcony. Zreszt zaraz zapoznamy si z tymi upiorami. Szybko na ko, panowie! Zapewne ten jadcy na przedzie, to tak zwany upir pustyni Llano Estacado. cigaj go, a poniewa jest porzdnym czowiekiem, musimy si troch o niego zatroszczy. Czy pan oszala? zawoa Frank. To byoby grzechem przeciwko wiatu duchw. Niech pan si zastanowi nad tym, co powiedzia niemiertelny Goethe: Czowiek niech bogw nie kusi i nigdy ich podpatrywa nie pragnie! Ale nikt na niego nie zwraca uwagi; wszyscy usuchali wezwania Old Shatterhanda. Czy zabierzemy take juczne konie? spyta Davy. Tak, bo chyba tu nie wrcimy. Dwa juczne konie, ktre przyprowadzili Old Shatterhand z Bobem, trzymano na wodzy. Frank, chocia niechtnie, te dosiad konia. Caa grupa ruszya i z szybkoci wiatru pognaa przez rwnin. Z chwil gdy jedcy opucili miejsce postoju, zniko im z oczu zjawisko na niebie. Byo tylko wida buchajcy w oddali ogie. Na przedzie jecha Old Shatterhand. Nie kierowa si wprost na blask ognia, lecz nieco w prawo od niego i to z wakich powodw. Musia przecie obliczy kiedy osignie cel. Byo to bardzo trudne, gdy mirau, ktry w dodatku znik, nie mona byo z ca pewnoci uwaa za wskazwk, a jedcy, ktrych szuka, poruszali si z wielk szybkoci.

W cigu dziesiciu minut jedcy z Old Shatterhandem na czele zrobili chyba ze trzy mile angielskie, ale ogie by jeszcze cigle bardzo daleko. Jego jasno natomiast zdawaa si przybiera na sile. Mino jeszcze dziesi minut. Wtem Old Shatterhand krzykn i wznis rami, wskazujc w prawo. Stamtd zbliay si dwa punkty, przodem jasny, a za nim ciemniejszy. Dalej za tymi dwoma wida byo jeszcze kilka ciemnych punktw, ktre staray si dogoni dwa pierwsze. Byli to jedcy. Blask ognia pada na nich z tyu i nieco z boku i ju z daleka pozwala do wyranie rozrni kosmat posta cwaujcego na przedzie. Old Shatterhand wstrzyma konia i zeskoczy z sioda. Zsiadajcie! zawoa do pozostaych. Poniewa jedziemy z ciemnoci, nie zauwaono nas jeszcze, podczas gdy my ich, jadcych pod wiato, widzimy wyranie. Nasze konie niech si poo, lecz gdy tylko dosid swego wierzchowca, zrbcie to samo! Towarzysze Old Shatterhanda spenili jego polecenie. Old Shatterhand przezornie wybra na miejsce postoju mae wgbienie, lece w cieniu. Kiedy konie tam si pooyy, a jedcy przy nich przykucnli, jadcy z jasnoci w ciemno mogli ich zobaczy dopiero znalazszy si tu przed nimi. Oni natomiast mogli zupenie wygodnie obj wzrokiem ca rozcigajc si przed nimi rwnin. Jedca galopujcego na przedzie dzielio od nich moe jeszcze piset krokw. Za nim w poowie tej odlegoci pdzi drugi jedziec, za ktrym w takiej odlegoci cwaowao pozostaych szeciu. Co z nimi zrobimy, sir? Zastrzelimy ich? spyta Davy. Nie. Nic nam nie zrobili, a ja przelewam krew ludzk tylko wwczas, kiedy jestem do tego zmuszony. Tylko z pierwszym cigajcym chciabym sobie pomwi. Pozwlcie mi wpierw zaatwi moj spraw samemu! Wam pozostanie tylko rozpdzi pozostaych. Myliwy odpi lasso, ktre nosi wok bioder. Jeden koniec, na ktrym znajdowa si wze, przymocowa do ku przy siodle swojego spokojnie lecego konia. Z drugiego koca, opatrzonego piercieniem, utworzy ptl, do szerok, by moga obj korpus czowieka. Pozosta cz piciokrotnie plecionego i pewnie na dwadziecia okci dugiego rzemienia przeprowadzi midzy kciukiem i palcem wskazujcym do okcia. W ten sposb powstao wiele ptli, ktre uj lew rk, podczas gdy pierwsz ptl zatrzyma w prawej, trzymajc piercie midzy kciukiem a palcem wskazujcym. Robi to tak szybko, e skoczy przygotowania, zanim nadjecha pierwszy jedziec. Teraz sycha ju byo ttent i niebawem ukaza si wysoki, mocno zbudowany kary ko. Jedziec mia na gowie czerep biaego bawou, ktrego kosmate futro okrywao grzbiet i boki konia. Twarz jedca bya tak gboko ukryta w czaszce bawou, e nie sposb jej byo rozpozna. Kiedy jedziec znalaz si mniej wicej w odlegoci dziesiciu krokw od wgbienia, Old Shatterhand wsta. Jedziec spostrzeg go natychmiast, lecz rozpdzonego rumaka udao mu si zatrzyma dopiero tu przed nim. Stj, kim jeste? zapyta myliwy. Upiorem Llano zabrzmia stumiony gos spod bawolego ba. A ty? Old Shatterhand. Zsid spokojnie! Obronimy ci! Upir Llano nie potrzebuje ochrony. Dzikuj wam! Zamaskowany jedziec popdzi dalej. Wymiana zda midzy nim a Old Shatterhandem trwaa zaledwie chwil. Mimo to tymczasem nadjeda drugi jedziec. Old Shatterhand stan nad grzbietem swego lecego konia, jedn nog z prawej, drug z lewej strony sioda, trzymajc lasso w obydwch rkach. Mlasn lekko jzykiem i Hatatitla od razu stan na rwne nogi. Tak wic wierzchowiec i jedziec jakby wyroli spod ziemi. Nadjedajcy przelk si postaci, ktra si tak nagle pojawia. Jemu rwnie nie udao si tak szybko, jak chcia, okiezna swego konia. Jeszcze mniej panowa nad rumakiem, ni upir nad swoim. Przycwaowa a do Old Shatterhanda. Zatrzymaj si Indianinie rozkaza myliwy. Kim jeste? Psiakrew! Old Shatterhand! wyrwao si obcemu. Idcie do diaba! Spi konia ostrogami, chcc uciec. Zostacie! rozkaza myliwy. Chciabym z bliska zobaczy wasz indiask twarz. Kto wie, co si za ni kryje! Pniej, kiedy mi bdzie bardziej odpowiadao! To rzekszy, obcy pomkn dalej. Ale Old Shatterhand ruszy natychmiast za nim. Kiedy jedziec wykrzykn szyderczo ostatnie sowa, mody Komancz poderwa si z ziemi. Uff! zawoa. To jest gos bladej twarzy i ja znam tego czowieka. elazne Serce ma take z nim porachunki. Podnis swoj strzelb, zoy si do strzau i wycelowa, lecz zaraz opuci bro mwic: Old Shatterhand ju go ma! Ko uciekiniera zrobi zaledwie kilka skokw, gdy Old Shatterhand, ktry cwaowa tu za nim, okrci ptl lassa cztery, pi razy wok gowy i rzuci j na jedca. Rzemie atwo si odkrci z ptli, ktre Old Shatterhand trzyma luno w lewej rce, a pierwsza ptla spada na tors uciekajcego. Ten natychmiast wstrzyma konia. Poniewa lasso przymocowane byo do sioda, rzemie szybko si wypra, ptla zacigna si wok jedca i w ten sposb zosta cignity z konia. Old Shatterhand, ktry momentalnie zeskoczy ze swojego rumaka, podbieg do lecego na ziemi, daremnie usiujcego si oswobodzi. Tymczasem nadjechao pozostaych szeciu jedcw, przebranych rwnie za Indian, dlatego towarzysze Old Shatterhanda poderwali swoje konie i szybko je dosiedli. Szeciu przybyszw niemao si przerazio tym spotkaniem. Skrcili w bok, eby wymin myliwych. Wtedy jednak spostrzegli, e drugi jedziec, niewtpliwie ich przywdca, zosta cignity lassem z konia. Rozpierzchli si natychmiast we wszystkie strony. Myliwi pozwolili im uciec i podjechali do ich lecego kamrata. Czowiek ten zosta tymczasem przez Old Shatterhanda rozbrojony. Myliwy zwrci si do niego z zapytaniem: Czy zechcecie mi powiedzie, kim jestecie i po co ta maskarada? Chyba nie sdzicie, e Old Shatterhand mgby was rzeczywicie uwaa za wodza indiaskiego? Komu porwalicie te pikne orle pira? Pytany nie odpowiada. Nawet tej grzecznoci nie chcecie mi wywiadczy? Zdaje si, e nie czujecie si zbyt pewnie. Zajrzymy wam wic w twarz! Chwyci powalonego w swe silne ramiona, unis go i postawi w ten sposb, by twarz jego owietli blask ognia. Potem zapa go za czupryn i jednym szarpniciem zdar mu z gowy peruk razem z indiask ozdob. Do licha! zawoa Juggle-Fred. To przecie ten oficer dragonw! Co do kata robi ten czowiek teraz na odmian w przebraniu indiaskim? Cieszy mnie, e was tak rycho znowu widz! Wasza szafa na odzie w krzakach zostaa odkryta i wyprniona. lecie j ukryli, sir. Wasz mundur take zosta znaleziony. Co wy na to? I co si teraz z wami stanie? Nic mi nie moecie zrobi! wrzasn ze zoci skrpowany czowiek. Kto z was zechce mi udowodni, e spotkaa go z mej strony choby najmniejsza przykro?

Tak, tym si zasaniacie. Nie przedsiwzilicie co prawda jeszcze niczego przeciwko nam, zamiary jednak, jakie knulicie, byy ze. Na skutek tego moglibymy zgodnie z prawem prerii ju cokolwiek wzi was w obroty. Nie jestemy jednak katami i dlatego pucimy was wolno. Musicie, gdy niczego nie moecie mi udowodni. Och, udowodni mona by wam byo ju niejedno. Ale to wcale nie jest konieczne. Mwi wic, e my, to znaczy biali, pozwalamy wam odjecha. Jest tu jednake Indianin, ktry ma z wami rachunki do wyrwnania. Przypatrzcie mu si dobrze! Komancz wysun si naprzd. Obcy przyjrza mu si i owiadczy: Nie znam tego czowieka. Nie kam, ajdaku! zawoa Davy. A moe mnie i Grubego Jemmy'ego take nie znasz? Czy nie napadlicie bez powodu na dwch Komanczw, z ktrych jednego zabilicie, a drugiego cigalicie tak dugo, dopki nam si nie udao oderwa was od jego ladu? Nie zwlekaj wic i przyznaj si do winy! Nie przyznaj si do adnej winy! burkn uwiziony, zgrzytajc zbami. Wtedy Old Shatterhand pooy mu ciko rk na ramieniu i rzek: Widzicie jak sprawy stoj i przypuszczam, e przedstawiono wam mnie jako czowieka, z ktrym nie ma artw. Co knujecie przeciw emigrantom, ktrych wasz rzekomy mormon Tobias Preisegott Burton ma przeprowadzi przez Llano? Gdzie znajduj si teraz ci ludzie i dlaczego podpalilicie kaktusy? Jeeli mi odpowiecie na te pytania zgodnie z prawd, moecie oczekiwa agodnego wyroku. Nie wiem czego chcecie. Nie znam tego Indianina ani tych dwch ludzi, a najmniej czowieka o nazwisku Tobias Preisegott Burton. Nic mi take nie wiadomo o jakich emigrantach. Dlaczego cigalicie upiora Llano Estacado? Upiora? mieszne! Ten czowiek to otr, ktry jednego z naszych ludzi zabi strzaem w czoo. Wicej nie macie nam nic do powiedzenia? Nie. To skoczyem z wami. Wasze plany zostan zniweczone, gdy emigrantw wemiemy pod nasz opiek. Kamiecie wic tylko na wasz wasn zgub! Teraz niech mj czerwony brat powie, o co oskara tego czowieka. Mj ojciec, Gwiazda Ognista, zosta przez t blad twarz postrzelony w brzuch, na skutek czego wdz umar. Howgh! Wierz ci. Dlatego od tej chwili morderca naley do ciebie. Zrb z nim co ci si podoba! Do stu piorunw zawoa wizie. To nie aden bohaterski czyn z waszej strony. Jestem skrpowany lassem. Wobec tego atwo bdzie temu ajdakowi mnie zabi! Komancz wznis rami na znak pogardy: elazne Serce nie przyjmuje skalpu w podarunku. Osdzi morderc, ale bdzie przy tym tak postpowa, jak przystao na dzielnego wojownika. Moi bracia zechc chwil poczeka! Odszed szybko w ciemnoci nocy i wrci niebawem z koniem Stewarta. Zwierz zatrzymao si po krtkim biegu, a wyostrzony such Indianina zdradzi mu miejsce, w ktrym si znajdowao. elazne Serce odoy ca swoj bro, zatrzymujc tylko n. Dosiad swojego konia i zwrci si do pozostaych: Moi bracia zechc rozwiza tego czowieka i da mu jego n. Potem niech ten czowiek wsidzie na swojego konia i jedzie, dokd chce. elazne Serce pojedzie za nim i bdzie z nim walczy. Bro jest rwna: n przeciwko noowi. Jeli elazne Serce po godzinie nie wrci, to znaczy e ley martwy w piasku Llano Estacado. Wedug niepisanego prawa sawanny trzeba si byo na to zgodzi. Stewart otrzyma n, zosta wyswobodzony z lassa i wskoczy na konia. Popdzi w dal ze sowami: Halo! Gupich nigdy nie brak. Moich planw nie moecie mi teraz pokrzyowa. Jeszcze si zobaczymy, a wtedy niech si Bg zlituje nad wami! elazne Serce wyda przeraliwy okrzyk bojowy Komanczw i pogna za nim na swoim koniu jak strzaa. Myliwi pozostali na miejscu. Co prawda, kiedy si znw pooyli, wymienili jeszcze kilka uwag, lecz okropnoci, ktrych byli wiadkami, tak ich przygnbiy, e wkrtce zamilkli. Min kwadrans i drugi. Ogie przybiera na sile. Wtem czekajcy posyszeli ttent dwch galopujcych koni. Komancz wrci, prowadzc za uzd konia swego wroga. Przy jego pasie wisia wiey skalp. On sam nie by nawet ranny. elazne Serce dosa swojemu ojcu jednego z mordercw powiedzia spokojnie, dochodzc do lecych. Innych niedugo pole za nim. Howgh! Takie byo krwawe zakoczenie tej godziny duchw. 7. PODEJRZENIE Tam gdzie Nowy Meksyk wciska si swoj najbardziej na poudniowy wschd wysunit czci w terytorium Teksasu, znajduje si jeden z najniebezpieczniejszych zaktkw dalekiego Zachodu. Stykaj si tam obszary zamieszkae przez Komanczw i Apaczw: jest to okoliczno, ktra powoduje bezustann niepewno dla tych, ktrzy te tereny odwiedzaj. Midzy tymi dwoma plemionami indiaskimi nie moe doj, jak dugo bd istniay, do rzetelnego i trwaego pokoju. Wzajemna nienawi jest za gboko zakorzeniona. Nawet w czasach, kiedy topr wojenny jest zagrzebany, pod popioem tli si zgubny ogie i przy najbahszej okazji moe na nowo buchn krwawo-czerwonym pomieniem. Ta bezustanna na krtko tylko przygasajca wrogo, pociga za sob ze zrozumiaych wzgldw najliczniejsze ofiary tam, gdzie oba terytoria ze sob granicz, a raczej si zazbiaj. Granicy nie tworzy przecie adna prosta linia. Nigdy waciwie nie zostaa dokadnie wytyczona. Dlatego czsto obydwie strony obwiniaj si o jej naruszenie i wtedy zazwyczaj fuzje, jak mawia Bismarck, zaczynaj same strzela. Westman nazywa t niebezpieczn okolic noycami. Jest to trafne okrelenie. Linie graniczne s bowiem ruchome. Otwieraj si i zamykaj jak noyce, i ten kto si dostanie midzy ich rozwarte ostrza, moe mwi o szczciu, jeli wyjdzie cao. Biay, ktry si tam zapuszcza, jest albo bardzo odwanym albo bardzo nieostronym czowiekiem. W jednym i drugim wypadku spy mierci kr stale nad jego gow. Na pnoc od miejsca, w ktrym spywajca z gr Apache Mountains rzeka Toyah Creek wpada do Rio Pecos, tworzya ona granic pomidzy terytorium Komanczw a ziemiami Apaczw. Na zachd od tego miejsca teren wznosi si ku grom Salt Plaine Mountains, Sierra Guadelupe i Sierra Blanca, podczas gdy na wschd rozcigaj si piaski wypalikowanej rwniny, czyli osawiona pustynia Llano Estacado.

Ale pustynia Llano nie zaczyna si zaraz przy brzegu Rio Pecos. Od rzeki dzieli j zwarty acuch grski, od ktrego odchodz podune doliny. Wygldaj one ponuro i poprzecinane s wskimi poprzecznymi jarami, majcymi wylot na Llano. Blisko rzeki powoduje, e tam gdzie warunki glebowe na to pozwalaj, istnieje bujna wegetacja. Nazwy pustynia" nie naley tutaj tak samo jak na Gobi i Saharze bra dosownie. Tam gdzie zachodni skraj pustyni Llano Estacado wznosi si ku wymienionym grom, spywaj rne cieki wodne, ktre co prawda przewanie wsikaj w piasek, ale na swojej drodze pozostawiaj jednak tyle wilgoci i tak nawadniaj przylegy grunt, e na ich brzegach rosn krzaki, a nawet drzewa. Te zielone miejsca wrzynaj si na ksztat pwyspw i cypli w morze piasku Llano i tworz pomidzy sob szersze lub wsze, gbsze lub pytsze zatoki, w ktrych pleni si trawa i rozmaite zioa. Szerzya si nawet pogoska, e porodku Llano znajduje si rdo wspaniaej wody pitnej, ktra bije z gbokich warstw ziemi i zbiera si w postaci maego jeziora na powierzchni, otoczonej zarolami i drzewami. Starzy myliwi opowiadali o tym, lecz sami tego rda ani jeziora nigdy nie widzieli. Uczeni, ktrzy o tym syszeli, byli zdania, e obecno wody porodku pustyni Llano wcale nie jest taka niemoliwa. Na brzegu rzeki Toyah Creek siedziao czterech mczyzn, ktrych wygld nie budzi waciwie zaufania. Zarwno ich wosy jak i brody byy zwichrzone i potargane. Ich ubrania byy w takim stanie, jaki kady krawiec uznaby za nie nadajcy si do reperacji, a ich brzowe rce i wysmagane wiatrem i wygarbowane zmienn pogod twarze pozwalay przypuszcza, e od miesicy nie zetkny si z wod. Byli natomiast wietnie uzbrojeni, gdy przy kadym leaa odtylcwka, a poza noem mieli po dwa rewolwery. Trzech z nich byo na pewno Jankesami. Dowodziy tego ich dugie, chude postacie, pochylone do przodu tuowia o wskich klatkach piersiowych i ostre rysy twarzy. Trudno jednak byo okreli przynaleno narodowociow czwartego. Ten czowiek by krpy, mia szeroki tors, due, szerokie rce i szerok twarz, z duymi, mocno odstajcymi uszami. Kto tylko przelotnie spojrza na jego oblicze, mg atwo wzi go za Murzyna, gdy twarz jego bya czarna, a raczej granatowa, czarno nakrapiana, ale tylko do linii oczu. Mia zwyczaj ciga kapelusz gboko na czoo. Skoro tylko jednak zesun go na kark, mona byo zobaczy, e jego czoo a do nasady nosa jest biae. Naskrek jego twarzy spalony zosta na skutek wybuchu prochu strzelniczego. Mimo tego zeszpecenia, twarz ta nie bya odpychajca. Kto si odkadnie przyjrza temu osobnikowi, doszed na pewno do przekonania, e to dobry czowiek. To samo mona byo powiedzie o trzech pozostaych osobach. Kto by ich spotka w ich obecnym stroju w cywilizowanej okolicy, zapewne zszedby im z drogi, lecz przy ich bliszym poznaniu wszelka obawa znikaa. Cztery konie pasy si na trawie, ktra rosa obficie midzy zielonymi krzakami. Wida byo, e zwierzta s bardzo zabiedzone. Sioda i uzdy byy stare i w wielu miejscach prowizorycznie naprawiane. Waciciele koni skoczyli si posila. Po kociach, walajcych si po ziemi, mona byo pozna, e upiekli sobie na ogniu szopa pracza. Resztki maego ogniska jeszcze si dopalay. Rozmawiajc bacznie lustrowali okolic. Znajdowali si bowiem wanie w noycach", gdzie naleao mie oczy i uszy otwarte. Ju czas, eby si zdecydowa rozpocz jeden z Jankesw, ktry zdawa si by najstarszym z biwakujcych. Jeeli pojedziemy przez Llano, to dotrzemy co prawda wczeniej do celu, naraamy si jednak na niejedno ryzyko i musimy przyj, e miso, ktre teraz jedlimy, byo ostatnim przed dugim postem, jaki nam grozi. Jeli natomiast obierzemy jazd wzdu rzeki Rio Pecos, to nie zaznamy godu ani pragnienia, lecz nadoymy drogi o cay tydzie. Jakie jest twoje zdanie, Blount? Zapytany pogadzi brod w zamyleniu i odrzek: Rozwaywszy wszystko dokadnie, proponowabym, ebymy jechali przez Llano i sdz, e przyznasz mi racj, Porter. To przedstaw nam swoje powody! Tydzie, to zbyt dugo. Nie chciabym straci tyle czasu! Jadc wzdu Rio Pecos musimy by przygotowani na spotkanie z Apaczami i Komanczami, a na Llano Estacadoz spami pustyni. To si wzajemnie znosi, jak plus z minusem. Nie musimy zreszt jecha przez ca szeroko Llano. Trzymajc si wschodniej strony pustyni, mniej wicej w kierunku Rio Concho, dojedziemy do szlaku karawan, prowadzcego z fortu Leaton do Fortu Mason i wwczas nie potrzebujemy si obawia ani przykrych spotka, ani te godu, czy pragnienia. Taki jest mj pogld. Co ty na to, Falser? Zgadzam si z tob przytakn zapytany. W ogle jestem zdania, e pustynia Llano Estacado nawet w poowie nie jest tak niebezpieczna, jak to si wydaje. Kto j raz przeby, aby si tylko jak najbardziej chwali, przedstawia niebezpieczestwo pustyni Llano Estacado w taki sposb, jakby bya prawdziwym piekem. Z przyjemnoci oczekuj, eby j pozna. Wanie dlatego, e jej jeszcze nie znasz stwierdzi Porter. Czy ty j ju moe poznae? Nie. Syszaem jednak co opowiadali o niej ludzie, w ktrych prawdomwno nie mona wtpi, i strach mnie oblecia. Teraz, kiedy znajdujemy si na jej skraju, zdaj sobie dopiero spraw, na co si chcemy odway. Nikt z nas nie zna pustyni Llano. Jeeli zabdzimy, jeeli skoczy si nam woda, jeeli ... Jeeli, jeeli i jeszcze raz jeeli przerwa mu Blount. Kto ma tyle jeeli", ten niech lepiej niczego nie przedsibierze. Jeste przecie odwanym czowiekiem. Czy teraz moe si boisz? Ba si? Ani myl. Pomidzy ostronoci a strachem jest jednak rnica i nie sdz, ebycie mnie kiedy widzieli wystraszonego. Jest nas czterech. Zastosuj si do tego, co postanowi wikszo. Zanim si powemie decyzj, trzeba si zastanowi. Dwch wypowiedziao ju swoje zdanie. Postanowili przej przez Llano. Teraz ty, New-Moon powiedz, czy chcesz si do nich przyczy, czy te nie! To wezwanie skierowane byo do czowieka z twarz spalon przez proch strzelniczy. Zapytany przyoy rk do ronda kapelusza, salutujc jak onierz przed oficerem i odpowiedzia: Rozkaz, panie Porter! Pojad z panem wszdzie, nawet gdybym mia popa w tarapaty. To mi nic nie mwi. Oczekuj konkretnej odpowiedzi. Wzdu Rio Pecos czy przez Llano? No to przez Llano, jeli aska. Tak bym sobie raz chcia obejrze t star piaskowni. Piaskowni? Nie ud si, stary pucuowaty ksiycu! Wyobraasz sobie moe, e z tej strony pustyni wejdziesz, a potem zaraz z tamtej strony wyjdziesz? Ta rzecz jest troch wiksza, ni sobie wyobraasz. Moesz jecha cztery lub pi dni, zanim wyjedziesz z tej beczki piasku. I wanie, jeli przetniemy poudniow cz pustyni, jest prawdopodobne, e natkniemy si na Indian.

Niech si zjawi! Nigdy jeszcze adnemu czerwonemu nie wyrzdziem krzywdy, wic nie musz si obawia tych ludzi. A gdyby si do nas wrogo ustosunkowali, to mamy przecie bro. Takich czterech silnych zuchw jak my, ktrzy tyle prochu ju wchali, jest w stanie sprosta co najmniej dwudziestu a nawet wikszej liczbie Indian. To na pewno. Co si jednak tyczy wchania prochu, to wyprzedzasz mnie w tym o dugo konia. Chyba caa beczka prochu eksplodowaa przed twoj twarz! To si prawie zgadza. Jak to si stao? Jeszcze nam tego nie opowiedziae. Czy za tym kryje si jaka tajemnica? Bynajmniej. Ale niechtnie o tym mwi. Moje ycie, a w kadym razie wzrok byy wwczas powanie zagroone. Gdyby wtedy nie byo przy mnie mojego starego przyjaciela Juggle-Freda, to bybym teraz lepy albo nawet martwy. Co? Ty znasz Freda? Duo o tym czowieku syszaem. Bylimy dobrymi kolegami i wsplnie popenilimy niejedno szalestwo, przy ktrym innych ludzi strach by ogarn. Chtnie bym go znowu zobaczy! Jestem mu winien wdziczno za to, e udaremni wwczas plan Stealing-Foxa. Stealing-Foxa? spyta Porter zaskoczony. To spotkae si take z tym osawionym hultajem? Niestety! Poznaem go nawet dokadniej, nibym sobie tego yczy. Zwa si Henry Fox, a przynajmniej sam tak siebie nazywa. Czy to byo jego prawdziwe nazwisko, tego nie wiem. Naley przypuszcza, e posugiwa si rnymi nazwiskami. Gdziekolwiek si pojawi, nikt nie mg by pewnym swego konia, swoich side na bobry, w ogle swojego mienia i nigdy nie udao si ukrci jego wystpkw. By bowiem tak przebiegy, e drugiego takiego ze wiec szuka po wiecie. Znika tak szybko, jak si zjawia. Gdybym go kiedy spotka, to bym... suchajcie! New-Moon przerwa swoje opowiadanie, unis si troch z ziemi i nasuchiwa. Konie, znajdujce si w pobliu, nastawiy uszu. Sycha byo odgos zbliajcych si kopyt koskich. Wszyscy czterej zerwali si na rwne nogi i chwycili za bro, przygotowujc j do strzau. Czyby to byli Indianie? szepn Blount. Nie, to s tylko dwaj biali oznajmi New-Moon, ktry pod oson krzaka wypatrywa zbliajcych si, ludzi. S ubrani po meksykasku. Zatrzymuj si i obserwuj nasze lady, za ktrymi zdaje si a dotd jechali. Porter doszed do New-Moona, eby take tych dwch zobaczy, Meksykanie siedzieli na koniach, mocno pochyleni do przodu, by lepiej widzie lady na trawi. Ich odzie i wyposaenie byy istotnie meksykaskie: szerokie spodnie doem rozcite, barwne kamizelki, krtkie i szerokie kurtki ozdobione srebrnymi sznurami, powiewajce czerwone chustki na szyi i takie szarfy, spoza ktrych wida byo uchwyty noy i pistoletw, sombrera o szerokich rondach, no i co bardzo wane, olbrzymie ostrogi u obuwia. Ich konie byy, jak si zdawao, w pierwszorzdnym stanie, co w tej okolicy musiao budzi zdziwienie. Tych nie ma si co obawia stwierdzi cicho Porter. Meksykascy jedcy, ktrych moemy powita. Wyszed zza krzaka i zawoa do nadjedajcych: Tu s ci, ktrych szukacie, panowie! Mamy nadziej, e nie tropicie naszych ladw w zych zamiarach! Meksykanie najwidoczniej si przestraszyli, kiedy tak nagle zostali zagadnici, a przy tym ujrzeli wysok posta Jankesa. Signli do kw po swoje fuzje. Zostawcie to! uspokoi ich Porter. Jestemy uczciwymi ludmi, ze strony ktrych nie potrzebujecie si niczego obawia. Ile osb? zapyta jeden z przybyych. Cztery. Wasze fuzje na nic by si nie zday, gdybymy mieli ochot przyj was wrogo. Chodcie wic spokojnie bliej! Obcy zamienili ze sob po cichu kilka sw i powoli podjechali. Obejrzeli trjk Jankesw, podejrzliwie zlustrowali miejsce, po czym zsiedli z koni. Jestecie diabelnie ostroni, panowie powiedzia Porter. Czy wygldamy na rozbjnikw? No c rozpocz jeden z nich, miejc si. Nie jestecie zbyt wystrojeni. A co si tyczy waszych koni, to wtpliwe, czy nadawayby si do cyrku. Do licha! Ale wygldacie zmizerowani i zaniedbani, panowie! Czy w tej okolicy moe by inaczej? Do najbliszego osiedla trzeba jecha prawie cay tydzie. Jeli jest si tak dugo w drodze jak my, to oczywicie nie ma si stosownego nastroju, eby zoy wizyt pani prezydentowej w Waszyngtonie. Jeli jednak mimo to chcecie nam poda rce, to mile was witamy! Spotkanie z uczciwymi ludmi jest zawsze przyjemne, zwaszcza w tej niebezpiecznej okolicy. Chtnie si wic zgadzamy. Najpierw przedstawimy si. Jestemy brami i nazywamy si Pellejo. Mwcie mi Carlos, a mojemu bratu Emilio! Jankesi wymienili swoje nazwiska i podali przybyszom rce. Porter indagowa dalej: My jedziemy ze starej Kalifornii i chcemy si dosta do Dallas. Czy moglibymy si z kolei dowiedzie, jaka sprawa was sprowadzia tak blisko Llano? Do pustyni chcemy si nie tylko zbliy, lecz musimy j przeby. Jestemy zatrudnieni na farmie w pobliu San Diego w charakterze pastuchw i otrzymalimy polecenie zainkasowania po tamtej stronie Llano, mianowicie w Greenville, pienidzy dla naszego farmera. Niebezpieczna sprawa, nieprawda? Dlatego jedziemy we dwch. Niebezpiecznie bdzie dopiero w drodze powrotnej, kiedy bdziecie mieli przy sobie pienidze. To delikatne zadanie wie czyje pienidze przez Llano. To, comy sobie zaoszczdzili w Kalifornii i teraz mamy przy sobie, jest nasz wasnoci. Nie ciy wic na nas adna odpowiedzialno i o tyle jestemy w lepszej od was sytuacji. Pomimo to nasza czwrka naradzaa si, czy nie byoby wskazane nadoy drogi, by omin pustyni. Wy natomiast chcecie przez ni jecha we dwjk. To wielka odwaga. Nie tak bardzo, senior odrzek Carlos. Czy znacie pustyni Llano Estacado? Nikt z nas ani razu jej nie przeby. To rozumiem wasz obaw. Kto nie zna pustyni, ten lepiej niech tamtdy nie jedzie. My dwaj natomiast przejechalimy Llano chyba przeszo dwadziecia razy i jestemy tak obeznani z tym terenem, e waciwie o niebezpieczestwie nie moe by mowy. Ach, no to co innego! Chcecie si dosta do Greenville? To ley prawie na naszej drodze! Moglibymy si wic do was doczy, jeli nie mielibycie nic przeciwko temu. Kiedy Porter wczeniej nieopatrznie wspomnia o pienidzach, ktre on i jego koledzy wieli ze sob, dwaj Meksykanie zamienili szybkie spojrzenia. Teraz Carlos odpowiedzia niemal zbyt skwapliwie: Absolutnie nie mamy nic przeciwko temu. Wrcz przeciwnie, bdzie nam bardzo mio, gdy im wicej nas bdzie, tym lepiej i atwiej bdzie nam stawi czoo ewentualnym niebezpieczestwom. No to dobrze, senor! Jedziemy z wami i nie poaujecie tego. Jak si przedstawia wasz plan podry na dzisiejszy dzie? Mielimy zamiar dojecha jeszcze dzi do Rio Pecos, moe nawet a do pocztku Yuaf-kai.

Co to jest? To sowo pochodzi z jzyka Utahw i znaczy tyle co piewajca dolina. Fama niesie, e w tej dolinie sycha czsto w nocy nadprzyrodzone, nie dajce si wytumaczy gosy. My dwaj jednak, jakkolwiek czsto przejedalimy tamtdy, niczegomy nie syszeli. Wycie si tu pewnie ju na noc rozoyli obozem? Nie. Byoby to niewybaczalne marnotrawstwo czasu. My take chcielimy dotrze do rzeki Pecos i moe jecha z jej prdem, eby omin Llano. Skoro jednak spotkalimy was, a wy chcecie nas zabra ze sob, to oczywicie pojedziemy przez pustyni. Czy sdzicie, e napotkamy tam Indian? Chyba nie. Takiego spotkania naleaoby si raczej spodziewa tutaj. Skoro dotychczas nie widzielimy adnego czerwonoskrego, to tym bardziej pniej nie naley si tego obawia. Ci hultaje nie krc si tu teraz, gdy niedawno zakopali wojenne topory. To mio sysze. A jak si przedstawia sprawa z tak zwanymi spami pustyni? Ci maj by o wiele niebezpieczniejsi od Indian. Phy! Nie dajcie sobie tego wmwi! Wiecie ju, jak czsto bylimy na Llano, ale jeszcze nigdy nie mielimy szczcia zobaczy ktrego z tych spw, yjcych tylko w wyobrani gupich i strachliwych ludzi. A ten tak zwany upir pustyni Llano Estacado? To te urojenie, nie majce sobie rwnego. Bajka dla dzieci! Llano jest pustyni jak inne. Jest tam duo piasku i nie ma adnej wody. Grunt jest tak nieurodzajny, e nawet upiory na nim nie rosn. Jeli chodzi o brak wody, to bardzo atwo temu zaradzi, gdy jest tam do kaktusw, ktrych sok nadaje si do picia. Nie ma wic adnego powodu, eby si ba pustyni. Opowiadano mi co wrcz przeciwnego. Poniewa jednak znacie t okolic, wierz naturalnie waszym sowom. Jeeli nie macie ochoty troch tu odpocz, to jestemy gotowi zaraz wyruszy. Najlepiej bdzie, jeeli pojedziemy dalej. Miejmy nadziej, e wasze konie wytrzymaj. S o wiele lepsze, ni wygldaj. Z ich powodu nie potrzebujemy zwleka. Wygld obydwch Meksykanw nie budzi podejrze. Mimo to naleao uwaa za nieostrono, e Jankesi tak szybko i bez sprawdzenia tosamoci oraz prawdomwnoci obcych, zdecydowali si jecha z nimi. Tylko jeden z caej czwrki nie by taki ufny, mianowicie New-Moon. Ten przydomek otrzyma z uwagi na to, e jego okrge oblicze przypominao ksiyc w peni. Moe by bardziej dowiadczony i bystrzejszy od swoich trzech towarzyszy. Kiedy jedcy ruszyli w kierunku nurtu rzeki, jecha z tyu za innymi i cay czas obserwowa Meksykanw. Nie mia oczywistego powodu, eby im nie ufa, ale jakie nieokrelone przeczucie mwio mu, e w stosunku do nich trzeba zachowa ostrono. Jechali wzdu prawego brzegu rzeki Toyah. Nic nie wskazywao na to, e pustynia Llano Estacado jest blisko. Wszdzie rosa trawa, krzaki i drzewa. Pod wieczr natknli si na takie skupisko drzew, e tworzyo ono niemal lasek, przez ktry pyna rzeczka, wpadajca do Rio Pecos. Wody rzeczki Toyah Creek niosy duo ziemi i piasku, ktre odkaday si potem w Rio Pecos. Na skutek tego tworzya si prawdziwa awica i cigna si w poprzek i na ukos w d rzeki Pecos, ktra w tym czasie toczya niewiele wody. awa piaskowa bya poprzerywana tylko w wskich miejscach, ktre pozwalay na przepyw strumienia. W ten sposb powstawa brd, atwy do przebycia, poniewa tylko te wskie miejsca trzeba byo przepyn. Byo zaledwie wczesne popoudnie i dlatego postanowiono jeszcze tego dnia przeprawi si przez rzek i zatrzyma si na nocleg po jej drugiej stronie, w dolinie Yuaf-kai. Konie pyny wspaniale, wic mczyni przedostali si na drugi brzeg w dobrym stanie. Jedynie spodnie namoky troch doem. Skierowali si na pnoc i przejechali obok miejsca, gdzie teraz kolej Teksas-Pacyfik przecina Rio Pecos. Potem caa grupa podya ku wzgrzom, u stp ktrych zieleniy si trawy i zarola, podczas gdy ich zaokrglone wierzchoki byy goe. Tam otwiera si wski parw, przez ktry pyn may, pytki strumyk. Meksykanie wprowadzili ca grup do wwozu. By on do gboki, lecz ciany nie wznosiy si stromo i woda nie miaa duego spadu. Grunt poronity by traw, a po obu bokach parowu pienia si tu przy skaach bylica-pioun. By to znak, e niedaleko ju do strefy nieprzyjaznej dla rolinnoci. Pniej skalne ciany cofay si nieco, dno doliny zasypane byo odamkami ska oraz grubym wirem. Tylko w bezporednim pobliu wody byo jeszcze troch skpej murawy. Czy nie byo lepiej przenocowa w dolinie Rio Pecos? spyta Blount. Tam mielimy pasz dla koni oraz do drewna i gazi na ognisko. Tu w wwozie jest tego coraz mniej, im dalej si zapuszczamy. Poczekajcie tylko, senor! uspokaja go Carlos Pellejo. Dalej w grze znajduje si miejsce, ktre znakomicie nadaje si na rozbicie obozu. Bdziemy tam za kwadrans. Po upywie tego czasu dolina nagle si rozszerzya, tworzc prawie okrgy kocio, o rednicy mniej wicej trzystu metrw. Dolin otaczay strome ciany skalne, w ktrych zdawao si nie byo adnego przejcia. Wkrtce jednak Jankesi zauwayli wanie naprzeciwko siebie wsk, gbok szczelin, przez ktr mona si byo zapewne wydosta. Z tego kota wypywa strumyk. Miejsce, w ktrym rdo bio z ziemi, znajdowao si niej od otoczenia. Tak wic woda tworzya may staw, obramowany gstym ywopotem. Po drugiej stronie sadzawki, w pobliu ta skalnego, mona byo zauway grup egzotycznych rolin. Byy to twory od dwch do piciu metrw wysokoci, podobne do yrandoli. Zdaway si nie mie gazi ani lici, a na ich stromo sterczcych ramionach rozmieszczone byy liczne bulwy, przypominajce figi. Bya to kolonia kaktusw, ktrych owoce, podobne do fig, byy jadalne. Emilio Pellejo wskaza na nie i oznajmi: Tam narwiemy sobie deseru na kolacj, a przy stawie jest do trawy i zielonych lici dla naszych koni. Chodcie, senores! Emilio Pellejo puci swego konia kusem w kierunku rda. Inni pojechali za nim. Zaledwie sze dugoci konia dzielio ich od zaroli, gdy zabrzmiao gone sta"! Natychmiast okieznali konie. Kto, tu? zapyta Porter, wytajc wzrok w kierunku krzakw, skd pado wezwanie do zatrzymania si. Biali myliwi zabrzmiaa odpowied. Kim jestecie? Podrni. Skd przybywacie? Z Kalifornii. Dokd macie zamiar si uda? Na drug stron do Teksasu, a mianowicie do Dallas. Przez Llano? Tak. Sprbujemy zawrze z wami znajomo, panowie. Krzaki rozchyliy si. Najpierw ukazay si dwie lufy karabinowe, a potem wychynli z zaroli ich waciciele. Jeden z nich by krpym mczyzn z twarz okolon brod, a drugi blondynem, modziecem bez zarostu, ktry zapewne mia nie wicej ni dwadziecia lat. Wzajemne podobiestwo tych dwch mczyzn pozwalao przypuszcza, e s ojcem i synem. Mieli odzie ze skry i kapelusze z szerokimi rondami. Do diaba! zdziwi si Porter. Ile waszych oddziaw stacjonuje tam nad wod? Nie mamy adnych, sir. To jestecie sami? Tak. I odwaylicie si wyj przeciwko szeciu dobrze uzbrojonym myliwym z wycelowanymi karabinami? Phy!

odpar starszy. Mamy dubeltwki. Czterech z was zrzucilibymy t broni z sioda, a na dwch pozostaych wystarczyyby rewolwery. A wic chodcie zgodnie nad wod! Szeciu jedcw usuchao wezwania i zsiado z koni nad brzegiem stawu. Pasy si tam konie tych dwch obcych, gdy bya tam wiea zielona trawa. Miejsce, na ktrym lea popi, wskazywao, e tutaj palio si ognisko. Tu te obaj usiedli. Nie wygldali jak nowicjusze na dalekim Zachodzie. Ojciec robi wraenie dowiadczonego i dzielnego myliwego, a z modocianej twarzy jego syna bia taka spokojna powaga, e od razu mona si byo domyli, i mimo swego modego wieku przeszed ju tward szko ycia. Grupa myliwych przypatrywaa im si ciekawie i z pewn nieufnoci. Wreszcie wszyscy dosiedli si do tych dwch i wycignli swj prowiant, skadajcy si z wdzonego misa. Czy zechcielibycie nam powiedzie, sir, jak dugo ju tu jestecie? spyta Porter, podejmujc tym samym rozmow. Od wczorajszego wieczoru odpowiedzia starszy myliwy. Ju od wczoraj? Wyglda na to, e macie zamiar tu duej zabawi. Tak te jest istotnie. Ale sir, ta okolica jest niebezpieczna! Nie nadaje si do rozbijania tu namiotu. Nam si podoba, sir. Mamy tam na grze spotkanie. Ci, ktrych oczekujemy, przybd przez Llano i przez t dolin. Poniewa stawilimy si na miejscu za wczenie, czas nam si duy i wyjechalimy a tu naprzeciw naszym przyjacioom. Kiedy przybd? Za dwa lub trzy dni. Jeeli chcecie tak dugo czeka, to moecie si spodziewa spotkania z Apaczami i Komanczami! Tym si nie przejmujemy. yjemy z nimi w zgodzie. Zreszt jest u nas take jeden Indianin, ktry starcza za ca ich gromad. A wic jednak nie jestecie sami, lecz w trjk! Gdzie jest ten czowiek? Odjecha, eby si rozejrze po okolicy, ale wkrtce wrci. Mwicie, e ma by tyle wart, ile caa gromada Indian? To musiaby by wybitnym myliwym, co najmniej takim jak Old Shatterhand. Znacie go? Tak, ale to nie on. A kto? Zobaczycie, jak wrci. Niech si wam osobicie przedstawi. Ja si nazywam Baumann, a ten mody czowiek, to Martin, mj syn. Dzikuj, sir! Skoro wymienilicie swoje nazwiska, winnicie te pozna nasze. Ja si nazywam Porter; Blount i Falser to ci dwaj, a ten o ciemnej ksiycowej twarzy nosi przezwisko New-Moon. Ci dwaj Meksykanie spotkali nas dzisiaj. S z farmy znajdujcej si w okolicy San Diego i chc przeby Llano, aby po drugiej stronie zainkasowa pienidze dla ich pana, u ktrego s zatrudnieni w charakterze starszych pastuchw. Nazywaj si Carlos i Emilio Pellejo. Ile razy wymienia nazwisko, wskazywa na jego waciciela, ktremu Baumann dokadnie si przyglda. Baumann najduej zatrzyma wzrok na obu Meksykanach. Jego brwi cigny si, a broda lekko drgna. Potem zwrci si do Carlosa: Wasza farma ley w okolicy San Diego? Czy mona wiedzie, jak si nazywa? Estanzia del Cuchillo. A jej waciciel? Nazywa si senor ... senor Montano. Carlos zatrzyma si przed wymienieniem nazwiska swego rzekomego pracodawcy, jakby je sobie musia dopiero przypomina. Baumann, nie wyraajc jeszcze swojego podejrzenia sowami, pyta dalej: A wy jestecie starszymi pastuchami albo robotnikami rolnymi senora Montano? Tak. Czy on zatrudnia jeszcze wicej takich starszych pastuchw? Nie. My jestemy jedynymi. Teraz Bauman wycign zza pasa rewolwer, jakby chcia si nim tylko bawi i rzek, podczas gdy jego syn rwnie sign po swj pistolet: Sdz, ludzie, e kamiecie! Meksykanie zerwali si, wycigajc noe zza pasw. W tej chwili to odwoacie, senor! zagrozi Carlos. Bauman siedzia spokojnie dalej, kierujc jednak luf swej maej tak niebezpiecznej broni na mwicego, i rzek ostrzegawczo: Nie prbujcie zbliy si do mnie choby o krok, w przeciwnym razie trafi was moja kula, a waszego brata kula mego syna. Z chwil, gdybycie przypadkiem signli po wasze pistolety lub wykonali jakikolwiek podejrzany ruch, zostaniecie przy dwikach muzyki wyprawieni na drugi wiat. Nazywam si Baumann. To nazwisko jest wam zapewne nieznane. Indiaskie plemiona Siuksw nazywaj mnie Matopoka, Komancze zowi mnie Vila-yalo, Apacze nadali mi imi schoschinsisk, myliwi, uywajcy jzyka hiszpaskiego woaj mnie el cazader del oso, a mwicy po angielsku bear-Hunter. Wszystkie te nazwy oznaczaj jedno, mianowicie owc niedwiedzi. Moe przypominacie sobie teraz, ecie ju kiedy o mnie syszeli. Co takiego? Wy, sir, jestecie owc niedwiedzi? zawoa New-Moon. Mam na myli tego Niemca, ktry w pobliu Czarnych Gr mia sklep, a oprcz tego uprzykrza ycie niedwiedziom? Tak, to ja, sir. Oczywicie duo o was syszaem. Czy to nie was Siuksowie schwytali i zawlekli do gorcych rde nad jeziorem Yellowstone? Istotnie mi si to przydarzyo. Old Shatterhand i Winnetou uwolnili mnie. Mj syn by u nich. Opowiedziano mi o tym. Ciesz si, e was spotkaem i mam nadziej, e ta maa rnica zda midzy wami a tymi senorami zaraz si wyjani. Czy moecie udowodni, e wasze zarzuty s suszne? Tak. aden farmer nie posaby przecie swoich jedynych dowiadczonych pastuchw na Llano. Tego moecie by pewni. Jednego potrzebuje stale na farmie. Jeeli drugi miaby rzeczywicie inkasowa pienidze, to farmer dodaby mu jednego lub prawdopodobnie kilku modszych pastuchw dla ochrony. Poza tym wanie teraz, przebywalimy kilka tygodni w okolicy midzy El Paso a Albuquerque. Wstpowalimy na kad farm i do kadej hacjendy, ale nigdzie, a zwaszcza pod San Diego, nie napotkalimy ani farmy del Cuchillo, ani farmera o nazwisku Montano. To ominlicie nasz posiado wyjani Emilio. Nie sdz. A nawet gdyby tak byo, bybym sysza o tej farmie i jej wacicielu. Schowajcie noe i siadajcie spokojnie. Grozi sobie nie pozwol. Nie przepdz was z obozowiska, poniewa przyszlicie z ludmi, ktrych uwaam za uczciwych. Jak si zachowacie, tak

bdziecie traktowani. Na skraju Llano nigdy nie zawadzi by ostronym i kady wie, e tu bardziej obawia si trzeba biaych ni czerwonych. Czy uwaacie moe, e jestemy spami pustyni Llano Estacado? Na to pytanie odpowiem wam przy rozstaniu. Wtedy bd was ju zna, podczas gdy teraz sd mj o was moe si opiera tylko na przypuszczeniach. Jeeli jestecie porzdnymi ludmi, czego bym sobie oczywicie yczy, to na pewno rozejdziemy si jak przyjaciele. Dwaj Meksykanie spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Dla realizacji ich ukrytych zamiarw wskazane byo, eby uderzy w ton pojednawczy. Dlatego Carlos rzek: Wasze ostatnie sowa zagodziy troch przykro, jak nam sprawio to, co mwilicie poprzednio. Poniewa jestemy uczciwymi ludmi, mamy pewno, e wkrtce uwiadomicie sobie, jak krzywdzce dla nas byy wasze podejrzenia. Carlos usiad, a jego brat poszed za jego przykadem. Baumann posa syna do kpy kaktusw, eby narwa troch ich owocw, podobnych do fig. Owoce te mieli spoy wszyscy na deser. Podczas gdy jedli, zapada noc i mczyni rozpalili niewielkie ognisko. Drewna opaowego znalazo si pod dostatkiem. Niebawem czekay ich cuda piewajcej doliny. Kotlina, jak ju wiadomo, odgrodzona bya od rwniny wysokimi skalnymi cianami. Prdy powietrzne, ktre na zewntrz mogy wystpowa z ca si, tutaj z trzech stron nie miay dostpu. Tylko z czwartej strony, z ktrej weszli do kotliny Jankesi z Meksykanami, mg si przedosta do rodka podmuch powietrza. To jednak tylko wwczas byo moliwe, jeli wiatr wia dokadnie w tym kierunku i by tak silny, e nie rozpywa si w dolnej czci kotliny. Teraz wanie po zapadniciu zmroku da si odczu ruch powietrza, nadchodzcy ze wzmiankowanego kierunku. Ten strumie powietrza rozprzestrzenia si w gr wzdu skalnych cian i tylko jego znikoma czstka znajdowaa ujcie przez wsk szczelin, tworzc wylot kotliny na Llano. Prd powietrza nie wchodzi do kotliny uderzeniowo, lecz stopniowo. Czuo si go wyranie, a jednak nie porusza pomieniem ogniska. Nie powodowa najmniejszego odgosu ani adnych gwizdw czy wycia wichury, a mimo to ucho go owio. Przy tym oddychao si cakiem inaczej ni poprzednio; czy lej czy trudniej, tego rzecz szczeglna, nie sposb byo powiedzie. Kaktusowe figi zostay zjedzone i syn owcy niedwiedzi poszed po nowe. Zaledwie min krzaki, da si sysze jego gos: Co to jest? Chodcie tu tylko panowie! Czego takiego nigdy jeszcze nie widziaem! Podyli na jego wezwanie. Kiedy przeszli midzy wod a krzakami, oczom ich ukaza si zaskakujcy widok. Caa kotlina pogrona bya w gbokiej ciemnoci, gdy blask nikego ogniska nie przebija przez krzaki. Tam jednak gdzie rosy kaktusy, wida byo liczne pki pomieni, ktre lniy dziwnie bladym, bezbarwnym blaskiem. Wszystkie kaktusy, sterczce niby wieczniki, dwigay na sobie duo takich wizek. Kade rami kandelabru zdawao si mie taki pomyk na swoim spiczastym zakoczeniu. Byo to cudowne, prawie widmowe zjawisko. Co to moe by? spyta Porter. Ja take tego nigdy nie widziaem! odpowiedzia Falser. Mona by si tego niemal ba. Wtem rozleg si za nimi gboki, dwiczny gos: To jest kisniribisarzhe-ko, pomyki Wielkiego Ducha, ktre zapala on, jeli chce ostrzec swoje dzieci. O rany! Kto tam jest za nami? zawoa przeraony Emilio Pellejo. Czymy wpadli w zasadzk? Nie uspokoi go owca niedwiedzi. To mj towarzysz, ktregomy oczekiwali. Nadszed niezauwaony, jak to jest w jego zwyczaju. Spojrzeli za siebie. W obrbie krzakw, tu przy ogniu, zatrzyma si jedziec. W jaki sposb mg i to w dodatku na koniu przedosta si przez zarola, nie bdc syszanym? Siedzia na wspaniaym karym koniu, osiodanym poindiasku i w indiaskiej uprzy. Indiaski by rwnie ubir jedca i jego wygld, zwaszcza twarz, bez cienia zarostu. Za to na plecy spaday mu w wielkiej obfitoci dugie, czarne wosy. W rce trzyma dubeltwk, ktrej drewniane czci nabijane byy srebrnymi gwodziami. Jankesi i Meksykanie wydali okrzyki zdumienia i zachwytu. Kim jest ten Indianin? zapyta Porter. Czy jest ich tu jeszcze wicej? Nie, on jest sam odpar Baumann. To jest Winnetou, wdz Apaczw. Winnetou, Winnetou! podawano sobie z ust do ust. Apacz zsiad z konia, nie zwracajc uwagi na pene podziwu spojrzenia, wyszed zza krzakw, wskaza na pomyki i powiedzia: Z uwagi na to, e blade twarze znajdoway si wewntrz kotliny, nie zauwayy, co si dziao na zewntrz. Aby si o tym dowiedziay, Wielki Manitou zsya im ten ognisty totem. Winnetou nie wie, czy umiej go odczyta. Co si waciwie stao? zapyta Blount. Nakate n'yul iltschi przeszed na Llano. Winnetou widzia go na pnocy. Biada tym, ktrzy si z nim spotkali. Ju zapewne nie yj! Tornado, huragan? zapyta owca niedwiedzi. Jaki obra kierunek? Std prosto na wschd wzbi si w powietrze piasek i zalega ciemno, jak w rodku nocy. Soce objo ciemno promieniami czerwonymi jak krew. Winnetou widzia, jak noc przesuna si szybko na pnocny wschd, gdzie potem znikna. To tornado przesuwao si z poudnia na pnoc? Tak jak mj brat mwi. Niech Bg mnie ma w swojej opiece! Chyba nie spotkao naszych przyjaci! Przeczucia Winnetou s czarne jak oblicze burzy. Nasi przyjaciele s mdrzy i dowiadczeni, a Old Shatterhand wie, jakie znaczenie ma kady powiew. Huragan nakate n'yul iltschi nadchodzi jednak nagle, nie wysyajc przedtem adnego posaca, ktry by go zapowiedzia. Najszybszy ko nie jest w stanie przed nim uj. Old Shatterhand musia mniej wicej dzi dotrze do Llano, a kopyta jego wierzchowca dotkny piasku wanie w tej okolicy, dokd lecia sp wichury. By moe, e mj serdeczny przyjaciel ley zagrzebany wraz ze swoimi towarzyszami pod zwaami piasku. To byoby straszne. Musimy tam jecha i to bezzwocznie. Wsiadajmy szybko na konie! Winnetou ruchem rki zrobi gest odmowy: Niech mj brat si zanadto nie pieszy. Jeli Old Shatterhand znajdowa si w rodku huraganu, to jest martwy i nasza pomoc jest spniona. Jeli natomiast by wwczas na skraju burzy, to mu si nic zego nie stao. Grozi mu tylko niebezpieczestwo zabdzenia, gdy huragan zmienia oblicze Llano cakowicie. Musimy wyjecha Old Shatterhandowi naprzeciw, lecz nie teraz noc, bo i na nas spojrzy pustynia innymi oczami. Tylko dzienne wiato moe by naszym przewodnikiem. Kto chce znale zabkanego, musi uwaa, eby sam nie zabdzi. Dlatego niech moi bracia siadaj znw przy ogniu. O brzasku wyruszymy w drog.

Wycign si przy ognisku, a inni poszli za jego przykadem. Mimo woli zachowali pewien odstp, na znak szacunku dla jego osoby. To poszanowanie dla sawnego wodza byo take przyczyn, e przez jaki czas siedzieli w milczeniu. W kocu jednak u New-Moona zwyciya ch zaspokojenia ciekawoci. Chcia wiedzie, kim s oczekiwani przez Apacza ludzie. Zwrci si wic do Baumanna: Jak sysz, jest to Old Shatterhand, z ktrym macie si spotka, sir? Tak, to on, ale nie sam. Jeszcze inni mowie chcieli przyby z nim razem. Co to za ludzie? Gruby Jemmy i Dugi Davy, o ktrych chyba ju musielicie sysze. Naturalnie, e znam tych dwch westmanw, jakkolwiek tylko z opowiada i relacji innych ludzi. Czy kto jeszcze towarzyszy Old Shatterhandowi? Tak. Jest z nim jeszcze dwch, ktrych by moe take znacie, poniewa syszelicie o wyprawie Old Shatterhanda w okolice Yellowstone. S to Hobble-Frank i Murzyn Bob. Winnetou zaprosi nas swego czasu, kiedy egna si z nami nad rzek Yellowstone, ebymy kiedy wsplnie z nim odwiedzili pastwiska Apaczw. Ja pospieszyem ze swoim synem wczeniej od innych na to wezwanie, gdy miaem po drugiej stronie w okolicy Gr Zielonych co do zaatwienia. Old Shatterhand i jego towarzysze s ju w drodze i jak syszelicie, jestemy poinformowani o czasie i kierunku ich podry. Szkoda, wielka szkoda, e my musimy ju jutro rano ruszy w dalsz podr. Tak chtnie bym pozna waszych przyjaci. To niestety nie jest moliwe, gdy wybieracie si na drug stron, do Dallas. Zreszt my wyruszamy wczenie rano. Ale kontynuowa Bauman powiedzcie mi prosz, sir, jak doszlicie do waszego czarnego, i popalonego oblicza, a tym samym do waszego przezwiska! Jedno i drugie zawdziczam jednemu z najwikszych ajdakw jaki krci si po dzikim Zachodzie i moe dzi jeszcze tu si wczy, mianowicie Stealing-Foxowi. Temu otrowi? Duszy czas ju zreszt nic o tym draniu nie syszaem. Chciabym go kiedy spotka! Wy take mielicie ju z nim do czynienia? spyta New-Moon. On ze mn. Skrad kiedy moj kas i pozbawi mnie wszystkich moich oszczdnoci. Ten zodziej nazywa si Weller. Ze wszystkiego jednak, czego si pniej dowiedziaem, mogem wywnioskowa, e to by ten osawiony Stealing-Fox. Nie mogem nigdy trafi na jego lad, jednake niedawno syszaem w Nowym Meksyku, e on jeszcze yje. Nazywa si teraz Tobias Preisegott Burton i chcia pod mask pobonego misjonarza mormonw zwabi jakich podrnikw na pustyni. Jeden z podrnych rozpozna go i zada wyjanie, a on si wwczas szybko ulotni. Niech skonam! zawoa New-Moon. Gdybym by przy tym! Bardzo pragn si z nim rozprawi! Czy on nastawa na wasze ycie? Zarwno na moje ycie, jak i na moj wasno. To zdarzyo si w stanie Colorado nad rzeczk Timpas Creek. Przybyem tam z Arizony, gdzie blisko rde Navajo zrobiem do dobry interes i miaem przy sobie adn paczk banknotw, na ktre zamieniem zoty py i nuggety. Po drodze przyczy si do mnie zastawiacz side, ktry tak samo jak ja poda do fortu Aubrey nad Arkanzasem. Wygld i zachowanie si tego czowieka budziy zaufanie, a poniewa w pojedynk jedzie si niechtnie przez Dziki Zachd, ucieszyem si z jego towarzystwa. Powiedzielicie mu pewnie, e macie przy sobie pienidze? dowiadywa si Baumann. Ani mi przez myl to nie przeszo. On to jednak pewnie odgad, gdy pewnej nocy przydybaem go jak skrycie bada moje kieszenie, przy czym na cae szczcie si obudziem. Tumaczy si, e rzekomo jczaem przez sen i przyszo mu do gowy, eby mi odpi marynark, abym mg lepiej oddycha. Naturalnie nie wierzyem w t opowiastk i od tego czasu miaem si przed nim na bacznoci. Co to znaczy, moecie sobie wyobrazi! Oczywicie! Znajduje si czowiek sam z hultajem na odludziu. Chce si i trzeba spa, a jednak cigle musi czowiek mie napit uwag, eby nie ponie szkody. To trudne zadanie. Pchnicie noem lub kulka i po dobytku i yciu! Hm, ten szelma by wszake w gruncie rzeczy tchrzem. Krad i oszukiwa, ale do przelewania krwi brakowao mu odwagi. Nad rzeczk Timpas Creek zrobilimy postj. Dzie by gorcy, tylko silny wiatr agodzi troch upa. Byem namitnym palaczem i wanie nabiem sobie wieo fajk, wiecie, tak krtk z du ykowan gwk, ktra moe pomieci wier woreczka tabaki. Umylnie wybraem fajk z tak pojemn gwk, eby nie musie jej cigle napycha. Ju miaem j zapali, wtedy ten czowiek powiedzia, e sysza gos indyka w zarolach. Natychmiast odoyem fajk, chwyciem fuzj i odszedem, eby ustrzeli tego ptaka. Nigdzie jednak nie byo ladu indyka, lecz zamiast niego upolowaem oposa. Wrciem z nim po mniej wicej trzydziestu minutach. Ten hultaj zabra si zaraz do wypatroszenia zwierzcia i zdarcia ze skry. Ja natomiast signem po fajk, eby j zapali. Nie udawao mi si to, gdy wiatr by bardzo silny. Pooyem si wic na brzuchu twarz ku ziemi, zasoniem gow od strony wiatru kapeluszem i skrzesaem ognia. Tym razem si udao. Przyoyem palc si hubk do tabaki, pocignem kilka razy... syk, huk, ogie uderzy mi w twarz i wok gowy. Rwnoczenie ten otr zapa mnie z tyu za kark, przygnit mi gow do ziemi, a drug rk sign mi do kieszeni na piersiach. Byem tak przeraony, e udao mu si wydrze mi portfel. Zapaem go jednak za rami i przytrzymaem. Byem od niego silniejszy, lecz chwilowo olepiony. Trzyma mj portfel z jednej strony, ja z drugiej i cignlimy go ku sobie. Portfel, ktry si przy tym przeciganiu otworzy, przedar si na dwie czci. W ten sposb upadlimy w dwie przeciwne strony. On mia jedn poow portfela, ja drug. Wwczas zerwaem si i wycignem n. Szczliwym trafem miaem oczy na sekund przymknite, kiedy ogie buchn mi w twarz. W przeciwnym razie bybym cakowicie utraci wzrok. Powieki byy jednak poranione. Mogem je unie tylko odrobin. To mi jednak wystarczyo, by zobaczy tego ajdaka. Natarem na niego z noem. To dodao mu odwagi. Podnis swoj strzelb z ziemi i wymierzy do mnie.. Kujcy bl zamkn mi oczy; byem zgubiony. Pad strza, a raczej pad jaki strza, lecz ku mojemu zdziwieniu nie zostaem trafiony. Przetarem oczy, otwarem je z wysikiem... hultaja nie byo. Natomiast po drugiej stronie rzeczki kto zawoa rozkazujcym tonem: Stj, morderco! Zaraz potem usyszaem ttent oddalajcego si szybko konia, len otr uszed z poow mojego portfela, a zarazem z poow moich pienidzy. Dziwne! rzek Baumann. Wic go sposzono? Tak przytakn New-Moon. Znany westman o przezwisku Juggle-Fred znajdowa si w pobliu i sysza mj strza do oposa. Szed przeciwnym brzegiem rzeczki w kierunku odgosu strzau i zauway nas wanie w chwili, kiedy ten hultaj do mnie celowa. Fred wypali i rani go w rami, po czym otr rzuci strzelb i pogna do swego wierzchowca, aby jak najprdzej umkn. Juggle-Fred poszed po swojego konia i przeszed z nim do mnie przez rzeczk. Jego pojawienie si we waciwym czasie uratowao mi ycie. O ciganiu zodzieja nie mogo by mowy, gdy znajdowaem si w opakanym stanie, a Fred nie mg mnie opuci, poniewa twarz moja

wymagaa dzie i noc okadw z zimnej wody. Popasalimy nad rzeczk Timpas Creek przeszo tydzie. Nacierpiaem si strasznie, straciem znaczn sum pienidzy, lecz byem rad, e uratowaem przynajmniej wzrok. Jak si ten dra wtedy nazywa? Henry Fox. Pniej w forcie Aubrey dowiedziaem si, e by to osawiony Stealing-Fox. Przypuszczalnie podczas waszej nieobecnoci napeni gwk fajki prochem strzelniczym. Tak. I eby mnie zmyli, posypa z wierzchu odrobin tytoniu. Aeby mie na to czas, wmwi mi, e sysza indyka. Wiedzia, e natychmiast pjd szuka ptaka, gdy byem lepszym myliwym od niego. By wysoki i szczupy, a rysw jego twarzy nie zapomn. Wiem, e go natychmiast rozpoznam, jeli go spotkam. Dwaj Meksykanie przysuchiwali si opowiadaniu New-Moona z napiciem, czsto spogldajc na siebie znaczco i jak im si zdawao niepostrzeenie. By jednak kto, kto ich dokadnie obserwowa... Winnetou. Siedzia z oczyma pozornie obojtnie utkwionymi w mienicej si powierzchni stawu. Od czasu do czasu jednak spod dugich, gstych rzs rzuca na Meksykanw bystre spojrzenie. Apacz nie ufa im. To byo pewne. Syn owcy niedwiedzi chcia poprzednio przynie jeszcze troch owocw kaktusowych, lecz odwid go chwilowo od tego zamiaru widok dziwnych wizek wietlnych. Meksykanie byli z tego zadowoleni. Starali si o to, by mc zamieni ze sob kilka sw po kryjomu, a to byoby moliwe tylko wtedy, gdyby odeszli od ogniska. Dlatego Emilio Pellejo wsta teraz i powiedzia: Mielimy jeszcze apetyt na owoce kaktusa, lecz nikt ich nie przynis. Czy pjdziesz po nie ze mn, Carlosie? Oczywicie odpowiedzia zapytany, podnoszc si szybko z ziemi. Chod! owca niedwiedzi chcia si sprzeciwi. Odgad, e ci dwaj zamierzaj si skrycie porozumie. Chcia temu zapobiec. Ju mia otwiera usta, gdy zobaczy odpowiedni ruch rk Apacza, nakazujcy milczenie. Bracia oddalili sie. Ledwie krzaki za nimi si zwary, Winnetou powiedzia cicho: Tym dwom biaym le z oczu patrzy i knuj co zego. Winnetou dowie si, co zamierzaj. Bezgonie przemkn przez krzaki ku przeciwlegej stronie. On take im nie ufa? zapyta Porter. Zao si, e to uczciwi ludzie. Prawdopodobnie przegraby zakad odpowiedzia New-Moon. Nie podobali mi si od pierwszego wejrzenia. To jeszcze nic nie znaczy. Nie dowierza komu mona dopiero wwczas, gdy si ma dowody, e nie zasuguje na zaufanie. Ci dwaj istotnie budz podejrzenie. Wyjani owca niedwiedzi. aden farmer nie wysya jednoczenie swoich dwch najlepszych pastuchw. Przypatrzcie si ich koniom, sir! Czy wygldaj, jakby odbyy drog z San Diego a tu? Jest to odlego, jeeli dobrze oceniam, przynajmniej trzystu mil angielskich. Konie, po odbyciu takiej trasy przez prawie dzik okolic, inaczej wygldaj. Przypuszczam, e te zwierzta niedaleko std maj swoj sta kwater i zaoybym si o tysic dolarw, e ci dwaj s kompanami, a zwaszcza informatorami spw pustyni Llano Estacado. Co podobnego! zawoa Porter zaskoczony. To bymy si rzeczywicie dostali w znakomite towarzystwo! Ci ludzie maj nas przeprowadzi przez Llano. Moliwe, e nie zasuguj na nasze zaufanie. Wtem odezwa si rwnie Martin Bauman, ktry ze wzgldu na swj mody wiek dotychczas milcza: Oni naprawd na to nie zasuguj, panie Porter. Jestem gotw powiedzie im to w oczy. Tak? Jak podstaw macie, mody czowieku, eby tak le o nich myle? Czy nie widzielicie spojrze, jakie ze sob wymieniali, kiedy bya mowa o Stealing-Foxie? Nie. Suchaem opowiadania, a nie patrzyem na ludzi. Za to ja obserwowaem ich wnikliwie, poniewa mj ojciec nie mia do nich zaufania. Mogem to atwo robi nie zauwaony, gdy na takiego modego a ich zdaniem niedowiadczonego chopca nie zwracali najmniejszej uwagi. Widziaem, e ich spojrzenia wdroway tam i z powrotem i czsto si spotykay, z czego naley wnosi, e dobrze znaj Stealing-Foxa. To zasuguje na uwag. Ten lis rzekomo si tu teraz krci, eby zwabia ludzi na pustyni. Jeli ci dwaj go znaj, to mona to zrymowa, jakkolwiek ten rym nie brzmi zbyt piknie dla ucha. Wydaje mi si, e nadciga co, co moe by dla nas bardzo ze w skutkach. Te widmowe pomyki na kaktusach, to dla mnie te sprawa niezupenie czysta. Nie jestem przesdny, lecz takie zjawiska nie s przypadkowe. Zawsze co znacz. A mianowicie? e atmosfera jest naadowana elektrycznoci. Naadowana elektrycznoci? Tego nie rozumiem. To dla mnie zbyt naukowe. Wiem co prawda, e mona si da elektryzowa; ale ogie, pomienie, w dodatku na kaktusach? Czy chcecie to moe rwnie przypisa elektrycznoci? Oczywicie, panie Porter. Czy byskawica nie jest take zjawiskiem ognistym? Pewnie, i to jakim! Przyczyn byskawicy jest elektryczno, czego chyba nie potrzeba wyjania. Co si tyczy pomykw, ktre dopiero co widzielimy, to widz je rwnie marynarze na masztach, rejach i stengach statkw. Widuje si je na wierzchokach wie kocielnych, drzew i piorunochronw. Te wizki wiata nazywaj si ogniem witego Elma lub take Kastorem i Polluksem. Powstaj przez emanowanie elektrycznoci. Syszelicie chyba o upiorze pustyni Llano Estacado? Wicej, nibym tego pragn. Czy opowiadano wam rwnie, e noc ta tajemnicza istota zjawia si w obramowaniu pomieni? Tak, ale nie wierz w to. miao moecie w to wierzy. Znalazem si kiedy noc w stanie Montana na rozlegej rwninie. Wokoo byskao, ale do burzy nie doszo. Nagle na koniuszkach koskich uszu pojawiy si mae pomyki. Wycignem ku nim rce i oto na kocach moich palcw pokazay si podobne, przy czym doznaem w palcach jakiego dziwnego uczucia. Podobnie przedstawia si sprawa z upiorem pustyni. Kiedy jedzie przez Llano, jego tuw jest najwyszym punktem na rwninie. Jeli jest ciemno, a atmosfera wykazuje due napicie elektryczne, wok jego ciaa widoczny jest ogie witego Elma. Wierzycie wic w upiora pustyni Llano Estacado? Tak. I uwaacie go za czowieka? A za c by innego?

Hm! Duo o nim syszaem, nie zadaem sobie jednak trudu, eby pomyle o tym zjawisku. Teraz jednak, majc przed sob podr przez Llano, chciabym naturalnie wiedzie, co sdzi o tym upiorze. Jest przecie nawet moliwe, e si czowiekowi podczas tej podry pokae. Co wtedy trzeba robi? Gdybym ja go spotka, podabym mu rk i przywita go jako dobrego czowieka. Jest mianowicie... Baumann nie dokoczy zdania, gdy wanie wrci Winnetou. Przyby szybko, bezgonie, wlizn si jak w w poblie ogniska i usiad na swoim miejscu. Przedtem, gdy Meksykanie wolno szli w ciemnociach ku kaktusom, wpierw oddali si od nich kawaek, czogajc si na rkach i nogach, a potem wyprostowawszy si pobieg szybko ku kpie rolin. Z powodu mikkich mokasynw, duej sprawnoci fizycznej i dowiadczenia, jakie posiada, szed tak cicho, i krokw jego nie byo sycha. Przyby do celu jeszcze przed Meksykanami i ukry si pomidzy wysokimi wiecznikami krzeww kaktusowych. Byo w dodatku tak ciemno, e Meksykanie mogli zbiera owoce jedynie przy pomocy dotyku. Pomyki bowiem na kaktusach teraz zniky. Wanie kiedy Winnetou si schowa, nadeszli dwaj bracia. Rozmawiali ze sob. Winnetou sysza kade sowo. W kadym razie musieli ju po drodze pewne rzeczy uzgodni, gdy to o czym teraz mwili byo jakby dalszym cigiem rozmowy. Ju ja temu tak zwanemu owcy niedwiedzi odpac za jego obraliwe sowa grozi Carlos. W kadym razie bdziemy mieli trudniejsze zadanie, ni przypuszczalimy. Wskutek pojawienia si Apacza, sprawa przybiera inny obrt... Niestety! Ten nie da si nabra na mylnie poutykane paliki. Najrozsdniej bdzie zamordowa ich, kiedy bd spali. Sdzisz, e to jest moliwe? Wszyscy patrz na nas podejrzliwie. Bd wic uwaali. Wtpi, czy ktry z nas wyznaczony zostanie do trzymania stray. Masz racj; bd si mieli na bacznoci i wyklucz nas z warty. Zobaczymy jednak, czy nie da si tego zrobi. Naprzd nie mona nic postanowi. Jeli si zdarzy, e zasn, to moemy si posugiwa tylko noami, cicho i bezszelestnie, dga prosto w serce. A jeli si nie uda wykona tego planu? To byoby gupio. Pomyl tylko, siedem koni, w tym to wspaniae zwierz Apacza, do tego caa bro i wszystkie pienidze. Tylko my dwaj do podziau. To by bya gratka! Jeli si jednak nie powiedzie, trzeba bdzie poprosi kumpli do pomocy. Znajdziemy jaki pretekst, eby si odczy od grupy. Winnetou uda si z obydwoma Baumannami na spotkanie z Old Shatterhandem, a Jankesi pojad z nimi, poniewa w nas stracili przewodnikw. My pojedziemy naprzd a do naszej niecki zbjeckiej, gdzie na pewno znajdziemy kogo na posterunku, kto by mg sprowadzi naszych kompanw. Wtedy z pewnoci uda nam si dosta ca grup, cznie z Old Shatterhandem i wszystkimi jego towarzyszami. Teraz ju musimy wraca do ogniska, w przeciwnym razie ich podejrzenia si spotguj. Mj kapelusz jest peen owocw. Mj take. No to chod! Odeszli; ale jeszcze przed nimi wymkn si Winnetou. Ostronie, nie robic najmniejszego haasu, zatoczy pkole, dotar szczliwie do ogniska i usiad. Dwom otrom nie mogo nawet przyj na myl, e zostali podsuchani. Zaczli rozdziela kaktusowe figi. Wszyscy je brali za wyjtkiem Winnetou. Odmwi przyjcia poczstunku ze sowami: Wdz Apaczw nie spoywa niczego, co pochodzi z roliny zwanej sumakiem. Ze sumaka? spyta Emilio Pellejo zdziwiony. Czy nie znacie fig kaktusowych, e porwnujecie je z trujcymi owocami sumaka? Winnetou nazywa te figi owocami sumaka, poniewa s trujce. Trujce? Dlaczego te jadalne owoce miayby teraz nagle by szkodliwymi? Poniewa znajdoway si w rkach, przynoszcych zazwyczaj nieszczcie i mier. Winnetou wyrzek te sowa zawierajce cik obraz tak spokojnie, jakby to bya zwyka odpowied. Do diaba! zawoa Emilio. Mamy pozwoli sobie ublia? dam odwoania tych sw. Phy! prychn Apacz i zrobi pogardliwy gest. W tym odezwaniu i gecie bya taka pewno siebie, e dwaj Meksykanie uwaali za wskazane ponownie ustpi. Nawet gdyby wdz Apaczw sam jeden siedzia naprzeciw nich, nie byliby skonni rozpocz z nim otwartej walki. Byli tu wszake jeszcze inni, ktrzy w kadym wypadku stanliby po stronie Apacza. Z tego powodu Carlos zwrci si uspokajajcym tonem do swojego brata: Bd cicho! Po co niezgoda! Sw Indianina nie naley ka na wag zota. Masz suszno. Dla witej zgody przyjmijmy, e sowa te w ogle nie zostay wypowiedziane! Winnetou nic na to nie odpowiedzia. Wycign si na trawie, zamkn oczy i udawa, e ma zamiar spa. Ten krtki zatarg, chocia wydawao si, e ju zaagodzony, zaniepokoi innych. Skoro Winnetou powiedzia takie sowa, to zapewne musia podsucha i wie, e ci dwaj knuj co zego. Jakie mogli mie zamysy? Nic o tym nie mwi. Byo to dowodem, e przynajmniej w tej chwili nie naley si niczego obawia. Jednake wzbudzone podejrzenie pogbio si, a w jego nastpstwie nikt nie okazywa ochoty do dalszej rozmowy. Zalego milczenie tak wymowne, jakby nieufno wypowiedziano sowami. owca niedwiedzi i jego syn poszli za przykadem Winnetou, kadc si spa. Inni zrobili to samo. Po krtkim czasie wydawao si, e wszyscy pi. Ale bynajmniej tak nie byo. Obaj Meksykanie nie spali, mylc o swoim planie mordu, a inni z powodu podejrze, jakie powzili. 8. PIEWAJCA DOLINA Tak mino chyba przeszo p godziny. Gdyby nawet w grupie podrnych, znajdujcych si w kotlinie, nie nastpio ozibienie wzajemnych stosunkw, to i tak nikt by nie mg oka zmruy. Atmosfera tak bya naadowana elektrycznoci, e jej napicie byo wprost dotykalne. W krzakach ledwie day si zowi uchem jakie ciche trzaski. Zerwa si agodny wiatr, ktry z kad chwil narasta i porusza gaziami, tak e wzajemnie si dotykay. Z kocw gazek zdaway si przeskakiwa ledwie widzialne, malekie iskierki. Nagle wszyscy poderwali si z ziemi. Rozleg si dwik zupenie osobliwy, jakby wysoko ponad ich gowami uderzono w dzwon. Ten dwik trwa moe z p minuty, narasta, opuszcza si nad krzaki i przebrzmiewa tu nad wod. Co to byo? spyta New-Moon. Przecie tu nie ma kociow z dzwonami! Gdybym nie wiedzia, e... Traper przerwa w p zdania. Odezwa si drugi dwik, wyszy od pierwszego. Zdawa si wychodzi z puzonu, wolno nabrzmiewa i stopniowo zmniejszajc si, zamiera. Tak nie potrafiby zagra najwikszy wirtuoz gry na trbie.

To jest yuaf-kai-umpare, gos piewajcej doliny wyjani wdz Apaczw. Znowu sycha! stwierdzi owca niedwiedzi. Suchajcie! Przez powietrze przeleciao jakby lekkie westchnienie. To westchnienie stawao si okrelonym dwikiem o szczeglnej czystoci. Mia on barw omiostopniowej, gwnej piszczaki organw, trwa chwil, a potem rodzi si nad nim drugi, agodniejszy, ktry jeszcze trwa, kiedy pierwszego ju nie byo sycha. To zjawisko dwikowe byo cakiem osobliwego rodzaju. Budzio lk, a jednak swoj wzniosoci wzruszao. Wydawao si, jakby niewidzialny trbacz wyprbowywa swj instrument, oczywicie instrument nie wystpujcy w adnej orkiestrze. Wszyscy milczeli, nadsuchujc, czy ten cud si nie powtrzy. I rzeczywicie! Da si odczu powiew, ktry przelecia nad krzakami i poprzez krzewy, niosc ze sob cae szeregi szybko po sobie nastpujcych dwikw, tak samo czysto jak poprzednio do siebie dostrojonych. Nisze tony brzmiay kadorazowo duej i tworzyy z wyszymi, szybciej przebrzmiewajcymi, regularnie po sobie nastpujcy szereg, ktry skada si zawsze z tych samych dwikw naturalnej gamy, lecz w najrozmaitszych inwersjach trjdwiku oraz siedmio- i dziewiciodwikowych akordw. Nie byo niczego, co by si dao porwna z tymi dwikami. aden znany instrument nie mg wydawa tonw o takiej szlachetnoci, do ktrych przyczay si inne, zdawaoby si wychodzce z najsubtelniejszej krtani, z najdelikatniejszych warg. Niebawem zabrzmiao majestatycznie, jak z szesnasto- lub nawet trzydziestodwustopowej piszczaki organowej. Ponad tym unosiy si dwiki wysokie, agodne i jasne, jak gosy organowe ,,Vox humana" lub Aeolina", a pomidzy tymi dwoma zmieniay si w rnej wysokoci i wzruszajcej ekspresji gosy kornetu, puzonu, gamby i akordeonu. Raz brzmiao to wyranie i jasno, innym razem troch gucho. A jednak wszystkie te okrelenia nie s w stanie odda istoty, barwy i dziaania tych tonw, ktre wypeniay dolin i jakby zczone w jeden wski strumie, pyny wysoko nad ni. Suchajcy nie mieli odwagi si, odezwa. Nawet podstpni Meksykanie czuli si wzruszeni t sferyczn muzyk rozbrzmiewajc pod potn kopu nocnego nieba, ktr zdaway si dwiga sterczce wok strome skay. Nawet najbardziej prostacki umys nie mgby si obroni przed odczuciem witego dreszczu. Do tego doszo teraz jeszcze inne zjawisko, nie suchowe lecz wzrokowe. Wydawao si, e sklepienie niebieskie odpyno wyej, jakby si oddalio. Nieliczne gwiazdy na firmamencie zday si mniejsze ni zwykle. I na tym niebie, tam gdzie poudniowym kracem spoczywao na skale, ukazaa si nagle promieniejca jasnotym wiatem tarcza, wielkoci ksiyca w peni. Obwd tarczy by wpierw ostro odgraniczony od ta nieba. Tarcza jakby z niego wyrastaa i zdawaa si prociutko i coraz szybciej zblia do doliny. Zjawisko to stale si powikszao i coraz wyraniej byo wida, e to nie paska tarcza, lecz kula. Kontury kuli zacieray si coraz bardziej. Wytryskiway z niej drgajce promienie podobne do byskawic i utworzy si ogon, ktry by o wiele janiejszy i wieci intensywniej ni ogon komety. Kula nie bya ju ta jak poprzednio. Zdawaa si skada z pynnego ognia, ktry skrzy si najrozmaitszymi barwami i sypa iskrami. Wirujce kolory ognia stwarzay pozory, e kula krci si wok wasnej osi. Szybko, z jak posuwaa si ku dolinie, coraz bardziej wzrastaa i budzia lk. Potem jakby zatrzymaa si na kilka chwil w locie tu nad rodkiem doliny. Nagle da si sysze huk, jakby kilka armat wystrzelio rwnoczenie. Kula rozpada si na niezliczone kawaki, ktre spadajc traciy swj blask. Ogon by jeszcze widoczny przez kilka sekund. Co chlasno o powierzchni stawku i woda trysna wysoko w gr, jakby z duej wysokoci spado do niej co cikiego. Ludzie zostali opryskani. Teraz niebo byo znowu ciemne jak przedtem. Gwiazdy stay si znw widoczne jak znikajce mae punkty i peny, potny dwik, skadajcy si z kilku oktaw, przelecia jednogonie nad gowami wystraszonych ludzi. Tylko Winnetou zachowa i tym razem swj zwyky spokj. Nie byo takiego wydarzenia, ktre by go mogo wyprowadzi z rwnowagi. Ku-assinih, kula ognista powiedzia. Wielki Manitou zrzuci j z nieba i cisn na ziemi. Kul ognist? zapyta Blount. Tak, to wygldao jak kula. Ale widzielicie ten ogon? To by smok; to by zy duch, ktry grasuje o pnocy. Schi-ischklo miech mnie bierze! odpar Apacz pogardliwie, odwracajc si od zabobonnego czowieka. Tak, to by on! Porter przytakn swojemu towarzyszowi. Nigdy go jeszcze nie widziaem, lecz syszaem, jak inni o nim opowiadali. Moja babka widziaa kiedy, jak wlizn si do komina ssiada, ktry za pienidze zapisa swoj dusz diabu. Nie wystawiajcie si na pomiewisko, sir! wtrci si owca niedwiedzi. Nie yjemy przecie w mrokach redniowiecza, kiedy si jeszcze wierzyo w smoki i upiory, albo raczej kiedy si gupim wmawiao, e one istniej, eby cwaniacy mogli z tego cign korzyci. Co wtedy istniao, istnieje take jeszcze teraz! A moe chcecie by mdrzejsi ode mnie? zapyta Porter ostro. Na Jowisza! Nie uwaam si bynajmniej za mdrego. Dawniej mniemano, e wszystkie zjawiska, ktrych nie mona wytumaczy, s dzieem szatana. Teraz jednak chwaa Bogu nauka zrobia takie postpy, e mona si obej bez diaba i jego sawnej babki. Ach tak! Wy pewnie take naleycie do tych owieconych i tak zwanych uczonych? Nie jestem uczonym, ale e kula ognista nie jest diabem, to wiem. Czym wic jest waciwie? Niczym innym, jak czci poncego i znajdujcego si bd to w stadium powstawania, bd to w stadium zanikania ciaa niebieskiego, ktre wdrujc po swoim torze, znalazo si tak blisko ziemi, e zostao przez ni przycignite. Ciao niebieskie? A wic gwiazda? Kto te wam to wmwi? Nikt mi tego nie wmwi, lecz powiedzia mi o tym sam Old Shatterhand. Siedzc wieczorami przy ognisku, czsto rozmawialimy o takich na pozr niezrozumiaych sprawach i zjawiskach, a on wszystko interpretowa w sposb naturalny. Czy nie syszelicie, e tu co wpado do wody? Syszaem, widziaem i nawet odczuem. Wszake wszyscy zostalimy obryzgani wod. Jeeli wic wasz pogld byby suszny, to naley przyj, e diabe wpad do tego stawu, a poniewa go nie wycignlimy uton. Diabe naturalnie nie tonie. Zjecha od razu do pieka. To moe si tam przy ogniu wysuszy po tym zmoczeniu si w stawie, eby si nie przezibi i nie dosta kataru. Nie, sir! Gdybymy mogli spuci wod ze stawu, to zobaczylibymy na dnie dziur, w ktrej tkwi meteoryt, czyli kawaek elaza z meteoru, z ktrego skadaa si ognista kula.

Kawaek elaza? Hm! To przecie mg nas zabi! Oczywicie. Mielimy szczcie, e wpad do wody. Hm! Czy Old Shatterhand wyjani wam rwnie istot dwikw, ktre syszelimy poprzednio? O yuaf-kai nie mwilimy. Przypominam sobie jednak, e mwi o przeczy Sackbut, ktra znajduje si w grach Rattlesnake. Kiedy wiatr wieje prosto przez wski, gboko wcity wwz, syszy si dwiki, wychodzce jakby z puzonu. Instrumentem jest parw, a wiatr muzykantem. To wyjanienie brzmi naturalnie do wietrznie, lecz i w tym wypadku nie chc si z wami spiera. Wierzcie sobie w co chcecie, a ja te bd myla, co mi si podoba! owca niedwiedzi ma racj potwierdzi Winnetou. Jest wicej dolin, w ktrych rozbrzmiewaj takie dwiki, a wdz Apaczw widzia ju te kawaki elaza, ktre wielki duch zrzuca z nieba. Dobry Manitou wyznaczy kademu ciau niebieskiemu jego tor i jeli ognista kula ze swego toru zejdzie, to musi si rozbi. Sprbuj znale w wodzie lad elaznego odamka. Apacz wypowiedzia to zdanie dziwnie podniesionym gosem. Potem oddali si, idc brzegiem stawku i znik w ciemnoci nocy. Pozostali usiedli i czekali na jego powrt. Nie pado ani jedno sowo. Tylko Martin Baumann zwrci si szeptem do swojego ojca: Co si stao Winnetou? Mwi gono, kadc nacisk na kade sowo, jakby chcia, eby go jeszcze kto poza nami sysza. To e chce poszuka elaza, ktre spado, to by naturalnie tylko wykrt. Zapewne! potwierdzi owca niedwiedzi. Zao si, e w pobliu jest kto, kto nas podsuchuje. Znajc Apacza, mog powiedzie, e zauway podsuchujcego i poszed, eby go schwyta. Odczekamy! Dugo nie trzeba byo czeka. Ju po kilku minutach w krzakach za siedzcymi da si sysze szelest, jakby jaki zwierz przedziera si przez zarola. Rozleg si krtki, trwoliwy okrzyk i zaraz potem wyszed z krzakw Winnetou, prowadzc jakiego Indianina. Jakiego bystrego wzroku trzeba byo, eby w ciemnoci odkry podsuchiwacza, ukrytego w zarolach! Tylko takiemu czowiekowi jak Winnetou mogo si uda podej go i tak go zapa, e nie mg stawi oporu. Otoczono ich. Schwytany uzbrojony by tylko w n, ktry mu Winnetou odebra. Indianin by may i szczupy. Twarzy jego nie mona byo rozpozna ze wzgldu na panujce ciemnoci. Oczy Winnetou przyzwyczajone byy do mroku, widzia wic, kogo ma przed sob. Dlaczego mj mody czerwony brat nie przyszed do nas otwarcie? zapyta. Przyjlibymy go yczliwie. Mody Indianin nie odpowiada. Apacz mwi wic dalej: Mj brat jest sam sobie winien, e zosta schwytany. Nic mu jednak nie grozi. Oddaj mu jego n. Niech wraca do swoich i powie im, e bd mile widziani i mog odpocz w naszym towarzystwie. Uff! zawoa Indianin zdziwiony, odbierajc swj n. Skd wiesz, e nasi wojownicy znajduj si w pobliu? Winnetou musiaby by chopcem, gdyby o tym nie wiedzia. Winnetou, wdz Apaczw? pado zdumione pytanie. I ty zwracasz mi mj n? Czy sdzisz, e jestem Apaczem? Nie. Mj mody brat nie nosi barw wojennych; lecz przypuszczam, e jest synem Komanczw. Czy twoi wojownicy odgrzebali topr wojenny przeciwko Apaczom? Nie. Ostrza strza wojennych tkwi w ziemi, lecz midzy wami a nami nie panuje przyja. Winnetou jest skonny roznieci ogie i wypali z wami fajk pokoju. Nie pyta, dlaczego twoi bracia przybyli do piewajcej doliny". Oni wiedz, e kady, kto si w niej znajdzie, odpoczywa tu nad wod. Dlatego zatrzymali si poniej tego miejsca i wysali ci, eby zbada, czy tu kto jest. Nieprawda? Tak potwierdzi Komancz. Jeli znw kiedy bdziesz lea w krzakach, aby podsucha obcych wojownikw, to opu powieki, gdy twoje oczy ci zdradziy. Ilu jest twoich braci? Dwa razy dziesi. To id i powiedz im, e oczekuje ich Winnetou i osiem bladych twarzy i e przyjm ich jak przyjaci! To e ci Apacz schwyta, moesz przemilcze. On tego nie powie. Dobro wielkiego wodza cieszy moje serce. Niczego nie przemilcz, lecz powiem prawd, aby moi bracia byli przekonani, e zostan dobrze przyjci! By odkrytym przez oko Winnetou nie jest hab. Zapamitam sobie jednak rad, ktr mi da. Koo stojcych osb rozwaro si i Komancz odszed. Biali, a zwaszcza dwaj Meksykanie, byli zdania, e to zbytnia odwaga, eby tak od razu zezwoli na zblienie si dwudziestu Komanczw. Apacz jednak wyjani do stanowczo: Winnetou wie, co robi. Jeli wojownicy Komanczw jad do piewajcej doliny", to ich wyprawa nie moe dotyczy walki z Apaczami. Po drugiej stronie tej doliny znajduje si grb jednego z ich najwikszych wodzw. Prawdopodobnie jad tam, eby odprawi przy grobie coroczn uroczysto aobn. My natomiast rozpalimy ognisko, aby wyranie widzie ich twarze. Dla pewnoci przyjmiemy ich nie tu, lecz na zewntrz, przed krzakami. Rozniecono ogie od nowa. W tym czasie Winnetou wycign owc niedwiedzi i Martina przed zarola i poinformowa ich po cichu: Te dwie blade twarze nie s tymi, za ktrych si podaj. Nale do spw pustyni Llano Estacado i chc nas tu pomordowa. Winnetou przypuszcza, e Komancze wybieraj si na Llano. Ci dwaj nie mog si o tym dowiedzie. Dlatego Winnetou opowiada, e po drugiej stronie doliny znajduje si grb, co oczywicie nie jest prawd. Nie mg mwi dalej, poniewa teraz podeszli inni, ktrzy tymczasem rozpalili tak wielkie ognisko, e jego blask przedziera si nawet przez krzaki i owietla dostatecznie przestrze poza nimi. Wszyscy naturalnie mieli przy sobie bro, na wypadek gdyby Komancze, wbrew przekonaniu Winnetou, nie zachowali si przyjanie. Wkrtce da si sysze ttent koni. Zbliali si oczekiwani. Zatrzymali si w niewielkiej odlegoci. Ich przywdca zsiad z konia i podszed powoli. Winnetou wyszed mu naprzeciw i poda mu rk ze sowami: Witamy wojownikw Komanczw. Winnetou nie pyta, czego tu szukaj. Wie, e chc odwiedzi grb swego wodza, aby potem spokojnie wrci do swoich wigwamw. Apacz powiedzia to gono, po cichu jednak szybko doda: Mj brat zechce to potwierdzi. Winnetou pomwi z nim pniej w cztery oczy. Wskutek tego bystry Komancz odpowiedzia: Moja rka ciska z radoci rk Winnetou, ktry jest najwikszym wojownikiem Apaczw, a jednak zawsze wysannikiem pokoju. Jestemy gotowi, wypali z nim kalumet, gdy nie znajdujemy si na ciece wojennej i chcemy tylko uczci pami zmarego wodza. Winnetou wierzy zapewnieniu swojego brata i zaprasza go wraz z jego wojownikami do wypalenia fajki pokoju.

Obydwaj wodzowie ucisnli sobie rce. To starczyo tymczasem i byo dowodem, e Komanczowie nie maj adnych zych zamiarw. Ich przywdc Winnetou poprowadzi do ognia, a jego ludzie poszli za nim. Najpierw jeszcze porozdzielali si na trawiastym brzegu maego stawu, i uwizali konie, eby si pasy i napiy wody. Potem rwnie zbliyli si pojedynczo do ogniska. Byo tam do ciasno, gdy wolna przestrze midzy krzakami a wod nie bya zbyt szeroka. Trzeba byo usi rami przy ramieniu, by utworzy krg, porodku ktrego zajli miejsca Winnetou i wdz Komanczw. Jeden z Komanczw musia duej zatrzyma si przy swoim koniu. Podszed teraz take do ogniska. Zanim usiad, rozejrza si wokoo. Kiedy jego wzrok pad na braci Pellejo, co na ksztat byskawicy drgno w jego ciemnej twarzy i zawoa: Uff! husihakard tsari orditza ihkard co za psy tu siedz! Z uwagi na to, e krg siedzcych jeszcze si nie uporzdkowa i kady by zajty sob, nie wszyscy usyszeli okrzyk Indianina. Jednake przywdca Komanczw usysza. Wsta szybko i zapyta: unoso mabuni husihakard kogo widzisz? Ojet, pijnovit, wuapo-u-sap spy pustyni Llano Estacado. Orditza hak gdzie s? Eh, ojet yutavo tam siedz. Mwic to, wskaza na dwch Meksykanw. Poniewa pytania i odpowiedzi rzucane byy gono i w gniewnym zdziwieniu, zwrciy uwag wszystkich obecnych. Przy sowach spy Llano Estacado" Komancze si poderwali. Patrzc gronie, chwycili za swoje noe. Sytuacja nie bya ju taka pokojowa, jak poprzednio. Biali nie zrozumieli sw, gdy nie znali narzecza Komanczw. Widzc jednak grone miny czerwonych, podnieli si rwnie i signli do broni. Tylko Winnetou siedzia spokojnie dalej i powiedzia wadczo: Moi bracia zechc si nie niepokoi! Jeeli czerwoni mowie widz pord nas dwch swoich wrogw, to zapewniam ich, e my z tymi ludmi nie mamy nic wsplnego. Z ich powodu nie powinna przela si midzy nami ani jedna kropla krwi. Co wojownik Komanczw im zarzuca? Winnetou powiedzia to gwar bdc mieszanin hiszpaskich, angielskich i indiaskich sw, ktr posugiwano si w tej okolicy. Komancz odpowiedzia w tej samej gwarze, ktr wszyscy rozumieli: Polowaem w grach Apache Mountains i zauwayem lad dwch jedcw, za ktrym pojechaem. Zobaczyem ich siedzcych pod drzewami i podczogaem si tam, eby posysze ich sowa. Mwili o pustyni Llano Estacado, przez ktr za kilka dni ma jecha dua grupa biaych ludzi. Spy pustyni chc si zebra, aeby napa tych ludzi. Ze sw tych dwch wywnioskowaem, e nale do spw pustyni i pytaem swojej duszy, czy mam ich zabi. Mdro nakazaa mi pozostawi ich przy yciu, gdy tylko wwczas byo moliwe... Chcia powiedzie co, czego zdaniem Winnetou nie powinni byli usysze Meksykanie. Dlatego Winnetou mu przerwa mwic: Winnetou wie, co jego brat jeszcze chce powiedzie i sysza wystarczajco duo. Czy rozpoznae teraz tych ludzi tak dokadnie, e nie moe by mowy o omyce? To s oni! Co wobec tego oskarenia maj do powiedzenia obie blade twarze? e jest gupim kamstwem broni si Carlos Pellejo. Nie bylimy wcale w grach Apache. To s oni obstawa wdz Komanczw przy oskareniu wypowiedzianym przez wojownika poniewa my... Mj brat pozwoli mi przemwi wpad mu szybko w sowo Winnetou, aeby zapobiec nierozwanemu popiechowi. Komancz jednak zdenerwowa si tym, e mu przerwano, co uchybia indiaskiej uprzejmoci. Nie by na tyle bystry, eby poj, co jest tego powodem i zawoa gniewnie: Dlaczego nie mam mwi? Kto toleruje u siebie mordercw, staje si sam podejrzanym. Czyby wdz Apaczw zwabi nas tu po to, eby dopuci si wobec nas zdrady? Wtedy Winnetou odoy ca swoj bro, wsta i rzek: Czy mj brat kiedykolwiek sysza, e Winnetou jest zdrajc? Sowo Apacza jest jak skaa, na ktrej si stoi pewnie. Mj brat zechce mi towarzyszy, zatrzymujc bro przy sobie. Howgh! Opuci krg i wyszed powoli przez krzaki na otwart przestrze. Komancz namyla si chwil i poszed za nim. Poza zarolami Winnetou uj go pod rami, odprowadzi kawaek na bok, przystan i powiedzia: Mj brat mnie nie zrozumia. Winnetou by ju tutaj, kiedy przybyli biali. Obserwowa ich i dowiedzia si, e ci dwaj Meksykanie s spami pustyni. Przyznaje wic racj wojownikom Komanczw. Ale dlaczego te jadowite we maj wiedzie, e zostali rozpoznani? Musielibymy ich wwczas zabi, a przecie rozsdniej bdzie, jeli im chwilowo jeszcze pozwolimy y. Niech myl, e Komancze id do grobu swego wodza. Mnie jednak zechce mj brat powiedzie, dlaczego szed ich ladem. Komancz czu si zawstydzony: Gwiazda Ognista, wdz Komanczw zacz swe wyjanienie wybra si ze swoim synem elazne Serce na wschd do miasta biaych. Wracaj przez Llano i s zapewne teraz porodku pustyni. Musz spotka karawan i spy, ktre na ni napadn. Dlatego wyruszylimy szybko w drog, aby wyjecha im naprzeciw i zaopiekowa si nimi. Te dwie blade twarze zostawilimy przy yciu, aby ich ladem trafi do spw. Nad rzeczk Toyah Creek lad ich poczy si ze ladem dalszych czterech biaych, ktrych musielimy uwaa za ich wsplnikw. Teraz spotkalimy Winnetou. Co wdz Apaczw zamyla uczyni? Pojad z wami, gdy oczekuj przyjaci, ktrzy maj przyby przez Llano i nic nie wiedz o planowanej przez spy napaci. Zoczycy maj swoje legowisko w dolinie mordercw. Poniewa nie wiem, gdzie to miejsce si znajduje, pozwol Meksykanom uciec, aby nie wiedzc o tym byli moimi przewodnikami. Kim s ludzie, ktrych oczekujesz? Old Shatterhand i jeszcze kilka bladych twarzy. Old Shatterhand, ten sawny wojownik biaych? Jeli pozwolisz, pojedziemy z tob. Winnetou ci nawet o to prosi. Zdaje si, e tym razem zgraja spw zbiera si, by si porzdnie obowi. Trzeba wykorzysta t okazj, by zlikwidowa zbjcw za jednym zamachem. Myl... Przerwa, gdy z zaroli odezway si gone krzyki i woania. Pado kilka strzaw i rozleg si szybki ttent koni po drugiej stronie obozowiska. Winnetou i przywdca Komanczw natychmiast pospieszyli z powrotem. Przedzierajc si przez krzaki, ujrzeli oywiony obrazek. Komancze stali w pogotowiu, eby spiesznie odjecha. Po Meksykanach nie byo ladu. New-Moon, Porter, Blount i Falser stali jak wryci, nie wiedzc co pocz. owca niedwiedzi natomiast siedzia w towarzystwie syna spokojnie przy ognisku i zawoa do Winnetou: Hultaje ulotnili si! Jak to byo moliwe? zapyta Apacz.

Skoczyli tak nagle na swoje konie, e ju byli za krzakami, zanim kto z nas zdy chwyci za bro. Widocznie od przybycia Komanczw co podejrzewali, gdy ich konie byy ju odwizane od palikw. Niech uciekaj! Jad na swoj zgub, a z nimi zgin wszyscy ich kamraci. Wojownicy Komanczw zechc zsi z koni i pozosta! Z brzaskiem natomiast opuszcz piewajc dolin", aby zapolowa na ludzkich drapienikw pustyni Llano Estacado! 9. MASKA SPADA Mj miy, mj miy, Dzieci drogie ty, Ma rado i miech mj, Mj bl i me zy! Tak brzmiaa w porannej ciszy stara, rzewna koysanka, piewana zazwyczaj w stanie Tennessee. W takt piosenki poruszay si gazie migdaowcw i drzew wawrzynowych, a setki kolibrw skakay jak barwne iskry wok starej Murzynki, ktra siedziaa samotnie nad wod. Soce wychyno wanie spoza niskiego horyzontu, a jego promienie jak pasma byszczcej przdzy muskay przezroczyst wod. Sp krlewski zatacza wysoko w powietrzu swoje krgi. Nad brzegiem stawu konie jak smakosze skubay jakie szczeglnie soczyste dba trawy, a na wierzchoku cyprynika siedzia drozd, przysuchujc si z przechylon na bok gwk piosence Murzynki. Gdy skoczya piewa, naladowa ostatnie sowa zwrotki. Nad niskimi palmami o liciach pierzastego ksztatu rozpocieray swoje wierzchoki wysokie drzewa kadzidowe oraz topole. Pod ich kopuami, olbrzymie, mienice si kolorowo waki uganiay si za muchami i innymi drobnymi owadami, a za domkiem, stojcym w pobliu wody, kcia si o zociste ziarna kukurydzy chmara papuek. Z zewntrz nie mona byo zobaczy, z czego domek jest zbudowany, gdy zarwno jego ciany jak i dach okryte byy pncymi si gazkami, limi i kwiatami czerwono prkowanej passiflory, ktrej te, sodkie, podobne do kurzego jaja owoce janiay ywo spoza gstwiny wcitych, obwisych lici. To wszystko robio wraenie strefy tropikalnej. Czowiek znajdujc si tam mg sdzi, e przebywa w jakiej dolinie poudniowego Meksyku lub rodkowej Boliwii, a przecie to mae jezioro i ta chata obronita passiflor i ta bujna rolinno podzwrotnikowa znajdoway si nie gdzie indziej, jak wanie porodku straszliwej pustyni Llano Estacado. To wanie bya owa tajemnicza woda, o ktrej tyle mwiono, nigdy jej nie ogldajc. Mj listku sercowy I ycie wrd gwiazd, Nadziejo, rozkoszy I dniu peen trosk! piewaa dalej Murzynka. A drozd-szyderca znw naladowa dwiki ostatnich sw zwrotki. piewajca nie zwracaa na ptaka uwagi. Wpatrywaa si w star fotografi, ktr trzymaa oburcz i w przerwach midzy wierszami piosenki przykadaa do zwidych warg. Wiele, bardzo wiele ez spado na t podobizn i duo causw tak j wytaro, e tylko bardzo bystremu oku udaoby si rozpozna, kogo lub co ten obrazek przedstawia. A bya na nim owa Murzynka z chopcem-Murzynkiem na rku. Na fotografii brakowao gowy dziecka. Zostaa scaowana i zmyta zami. Ty by mj dobry, kochany Bob! powiedziaa czule. Mj may Bob. Ja, twoja matka. Pani by dobra i mia, da zrobi swoj fotografi, a jak przyj fotograf, pani da zrobi fotografi Sanny i jej maego Boba. Potem, jak pani umrze, pan sprzeda Bob. Och! pan by zy pan! Sanna duo paka, kiedy pan powiedzie, e chcie sprzeda mojego kochanego Boba. Sanna bardzo prosi o kochanego maego Boba, ale pan powiedzie: Na co gupiej murzyskiej kobiecie may Bob!?... Zy pan odjecha na koniu i zabra moje kochanie! Matka Sanna jeszcze tylko mie zdjcie Boba. Zachowa je, kiedy sama zosta sprzedana; zachowa je, kiedy dobry massa Bloody-Fox j tu przywie i zachowa je nadal, a stara Sanna umrze i nie zobaczy wicej Boba, ktry pewnie zosta tymczasem duym, silnym Murzynem i take nie zapomnie zacnej kochanej matki Sanny. Och, mj miy, mj miy, ma rado i... Sanna przerwaa wymienianie sw koysanki i nadsuchujc podniosa gow, ktrej nienobiae, kdzierzawe wosy dziwnie odbijay od ciemnej cery. Uwag jej zwrci odgos zbliajcych si kopyt koskich. Zerwaa si, schowaa fotografi do kieszeni perkalowej spdnicy i zawoaa: O Jessus, Jessus, jak Sanna si cieszy! Fox nareszcie przyj znowu. Dobry Bloody-Fox znw tu by. Ja mu zaraz da miso i upiec ciasto z kukurydzy! Pospieszya ku domowi, lecz nie zdya jeszcze doj, kiedy wymieniony zjawi si pod drzewami. By blady i wyczerpany. Ko jego by spocony i szed zmczony potykajc si. Zarwno po jedcu jak i jego wierzchowcu wida byo wyjtkowe wyczerpanie. Witam was, massa! powitaa go stara. Sanna zaraz przynie jedzenie. Sanna szybko zrobi! Nie Sanno odpar, zeskakujc z sioda. Napenij wszystkie we wod! To teraz jest najwaniejsze. Dlaczego we? Dla kogo? Dlaczego massa Fox nie je? On musie by przecie godny! Rzeczywicie jestem godny, lecz wezm sobie sam, co potrzebuj. Ty nie masz na to czasu. Musisz napeni we, z ktrymi zaraz znw ruszam w drog. Jessus, Jessus! Ju znowu w drog? Dlaczego star Sann zawsze zostawia sam porodku wielkiego, rozlegego Estacado? Poniewa w przeciwnym razie caa karawana emigrantw zginie z pragnienia. Ci ludzie zostali przez spy pustyni sprowadzeni na bezdroa. Dlaczego massa Fox ich nie poprowadzi lepiej? Nie mogem do nich doj, gdy otacza ich tak wielka liczba spw, e nie mogem zaryzykowa zblienia si do nich. To spy zabi tych biednych, dobrych emigrantw! Nie. Z pnocy jad odwani i silni myliwi, na pomoc ktrych na pewno mog liczy. Jaka to jednak pomoc, jeli nie ma wody! Ci ludzie umarliby nawet, gdyby si ich udao wyrwa z spich szponw. A wic wody, wody, wody, Sanno i to szybko! Obaduj wami z wod wszystkie konie. Tylko karego musz tu zostawi. Jest zanadto zmczony. Fox zbliy si do domku i wszed przez drzwi gsto obronite passiflor. Wntrze domu stanowi jeden pokj. Jego ciany ulepione zostay z trzciny i delikatnego muu ze stawu oraz pokryte dug, such trzcin. Nad piecem, ulepionym z gliny, otwiera si komin,

wykonany z muu i trzciny. Pod otworem kominowym wisia elazny kocio. W kadej z trzech pozostaych cian byo mae okno, wolne od wijcych si rolin. Pod sufitem wisiay kawaki suszonego misa, a na cianach rozmaite rodzaje broni uywanej na Zachodzie. Podoga wyoona bya skrami. Dwa ka skaday si z rozpitych na palach rzemieni, na ktre zarzucone zostay skry niedwiedzie. Najwiksz ozdob pokoju stanowia kudata skra biaego bawou, przy ktrej pozostawiono czaszk zwierzcia. Skra wisiaa naprzeciwko drzwi, a po obu jej stronach tkwio w cianie chyba przeszo dwadziecia noy, w rkojeciach ktrych wycite byy rozmaite znaki. St, dwa krzesa i drabina, sigajca sufitu, to jedyny sprzt tego domu. Bloody-Fox przystpi do bawolej skry i pogaska j mruczc: Maska upiora a obok noe mordercw, ktrzy padli od jego kuli... jest ich ju dwadziecia sze. Kiedy jednak odnajd tego, ktry bardziej od innych zasuguje na mier? By moe nigdy. Phy, jeszcze mam nadziej, gdy zoczyc cignie zazwyczaj jego sumienie do miejsca, w ktrym popeni zbrodni. Teraz musz co zje i troch wypocz. Zdj z poway kawaek wdzonego misa, zjad je spiesznie, rzuci si na posanie i przymkn oczy, naturalnie nie po to, eby spa. Jakie obrazy przesuway si przed oczyma duszy tego tak jeszcze modego czowieka? Po upywie p godziny wesza do pokoju Murzynka Sanna i zameldowaa, e we s napenione. Fox zeskoczy z posania i podnis jedn ze skr lecych na pododze. Odsonio si mae ukryte zagbienie, z ktrego wyj obit blach skrzyneczk. Zawieraa ona amunicj, ktr napeni woreczek, jaki mia u pasa. Potem korzystajc z drabiny, wspi si ponownie pod sufit i zaopatrzy si w miso. Wreszcie wyszed nad jeziorko, na brzegu ktrego leao osiem duych, napenionych wod skrzanych wy, spitych po dwa szerokimi skrzanymi pasami i licznymi rzemieniami. Zawartoci tych wy Bloody-Fox uratowa od mierci z pragnienia ju niejednego zabkanego w pustyni podrnego. Nad jeziorem stao pi koni. Jeden zosta osiodany i otrzyma uprz, zdjt ze zmczonego karego. Inne konie zostay objuczone wami z wod i to w ten sposb, e pas skrzany lea na grzbiecie zwierzcia, a z prawej i lewej strony zwisao po jednym wu. Cae to urzdzenie przymocowane byo do konia rzemieniami. Wszystkie konie byy tak poczone ze sob, e cugle jednego spite byy z podogonowym rzemieniem drugiego i wierzchowcem, na ktrym jecha na przedzie Bloody-Fox. Przy tych przygotowaniach pomagaa Murzynka. Wida byo u niej pewne dowiadczenie w tej sprawie. Nie po raz pierwszy bowiem tym si zajmowaa. Teraz powiedziaa: Massa Fox ledwie tu, ju znowu w niebezpieczestwie. Co si sta ze star biedn Sann, jeeli massa Fox by kiedy zastrzelony i nie wrci? Wrc, Sanno uspokoi j. Moje ycie znajduje si pod potn opiek. Gdyby tak nie byo, to ju bym dawno nie y, wierz mi! Ale Sanna zawsze tak cakiem sama! Nikogo nie mie z kim ona mwi, tylko konie i papuki i fotografi maego Boba. No, moe przyprowadz tym razem towarzystwo. Mam si spotka z ludmi, ktrym chtnie poka swoje gospodarstwo, chocia dotychczas nikomu o nim nie mwiem. W tym towarzystwie jest rwnie Murzyn, ktremu na imi Bob, tak samo jak twojemu kochanemu chopcu. Murzyn Bob? O Jessus, Jessus! Mie on moe matk, ktra si nazywa Susanna, ale woa j Sanna? Tego nie wiem. By on sprzedany z Tennessee do Kentucky? Nie pytaem go. W kocu to by mj may chopiec? Jak moesz myle, e wanie ten jest twoim Bobem! Nie ud si! Jak ju mwiem, moe przyjad z nim i wtedy bdziesz moga sama z nim porozmawia. Bd zdrowa, Sanno. Opiekuj si karym! By zdrw, massa! O Jessus, Jessus, teraz Sanna znowu sama! Przyprowadzi Murzyna Boba, przyprowadzi! Bloody-Fox poegna j serdecznym skinieniem gowy i ruszy z caym zaprzgiem w drog, znikajc szybko pod drzewami. Cyprysy, sosny i topole rosy od dawna nad wod, natomiast drzewa migdaowe i laurowe zasadzi Bloody-Fox, tak samo jak lasek kasztanw, migdaowcw i pomaracz, przez ktry teraz przejeda. Za laskiem rozciga si pas gstych, szybko rosncych krzeww, ktrych przeznaczeniem byo chroni ma oaz przed wiatrem i piaskiem. Od jeziora przeprowadzi Fox wskie rowy, eby nawodni zarola, ktre tam gdzie si koczya wilgo gruntu, szybko przechodziy w pezajce przy ziemi gatunki kaktusw. Za nimi natomiast zaczynaa si ju naga, bezrolinna powierzchnia piasku pustyni Llano Estacado. Tu gdzie mona byo rozwin konieczn szybko, Fox puci konie cwaem. Wkrtce cay zaprzg widoczny by w dali ju tylko jako ciemny punkt. O poow dnia jazdy konnej na pnocny zachd od domku spowitego passiflor, tego samego dnia w poudnie zmierzaa przez pustyni na pnocny wschd pokana grupa jedcw. Przodem jecha Winnetou z wodzem Komanczw, dalej owca niedwiedzi ze swoim synem Martinem. Za nimi podali, jadc obok siebie New -Moon, Porter, Blount i Falser, a zamykali kawalkad wojownicy Komanczw. Jechali w milczeniu. Oczy ich bdziy z lewa na prawo, jakby czego szukay, lub patrzyy przed siebie, badawczo lustrujc lec przed nimi piaszczyst przestrze. Przewanie jednak wszyscy kierowali wzrok ku obydwum przywdcom, a zwaszcza ku Winnetou, siedzcemu w siodle w ten sposb, e z jednej strony zwisa z konia i mg dokadnie obserwowa lad, za ktrym wszyscy podali. Chodzio o lad braci Pellejo, ktry mia ich zaprowadzi do doliny mordercw. Nagle Winnetou zatrzyma swego wierzchowca Iltschi i zeskoczy z sioda. W lekkim piasku wycinitych byo wicej ladw, ni dotychczas. Wygldao to tak, jakby kilka koni krcio si w kko. lady stp take byy widoczne. Zapewne jedcy, ktrzy tu si zatrzymali, zsiedli z koni, by przyjrze si jakim ladom. Podczas gdy caa grupa stana, Winnetou bada kad pid gruntu na stratowanym miejscu. Schylony ku ziemi przeszed powoli kawaek w prawo. Powrciwszy, powiedzia do wodza Komanczw tak, eby wszyscy mogli usysze: Tu dwie blade twarze odkryy jaki lad i zsiady z koni, eby go odczyta. lad pochodzi od koni, powizanych jeden za drugim. Gdyby na kadym koniu siedzia jedziec, nie byyby w ten sposb powizane. Musia to wic by zaprzg piciu koni z jednym jedcem, ktry siedzia na pierwszym wierzchowcu. Ten jedziec by tu ze swoim zaprzgiem przed trzema godzinami. Dwaj Meksykanie wpadli na jego trop przed dwiema godzinami i pojechali za nim. Moi bracia mog zobaczy, e brzegi ladw s jeszcze czciowo ostre, czciowo ju zapadnite. Wdz Komanczw, ktry rwnie zszed z sioda w celu zbadania ladw, potwierdzi zdanie Winnetou.

Teraz zeskoczy z konia take owca niedwiedzi, Baumann. Gboko schylony ku ziemi obszed powoli zryte miejsce, a potem skierowa si w prawo, idc jeszcze dalej ni uprzednio Winnetou. Wreszcie przykucn, jakby mia zamiar obejrze dokadniej jakie miejsce, przywoa Winnetou i pokaza mu je: Tutaj jaki jedziec zsiad z konia. Co go do tego zmusio? Winnetou powid wzrokiem w prawo wzdu ladu i zastanawia si: Ten czowiek jest blad twarz, jak wnosz z jego stp i prawdopodobnie mody. Gubi jak wida wod. Od tego miejsca wyciek wody usta. Musia wic zsi tutaj, eby uszczelni beczk lub w, wieziony ze sob. Czy mj czerwony brat sdzi, e to bya tylko jedna beczka lub jeden w? Tylko z jednego pojemnika wyciekaa woda, ale on wiz ich osiem. Cztery konie byy nimi obadowane. Kade zwierz dwigao po dwa we. Pierwszy ko by wierzchowcem. Na co tyle wody? Dla siebie i konia tyle przecie nie potrzebowa. Nie. Musia jecha do takiego miejsca, gdzie woda bya potrzebna wielu ludziom. Albo jest to jeden z spw, ktry ma napoi innych rabusiw i ich zwierzta na Llano, albo jest to uczciwy czowiek, ktry chce innych uczciwych ludzi ratowa od mierci z pragnienia. Musi on, wiedzie, e tacy ludzie znajduj si na Llano. Kto by to mg by? Moe to karawana biaych, na ktrych zamierzano napa. Sdz, e mj brat trafi w sedno. Dosidmy znw koni i jedmy szybko za ladami, ktre tutaj si zlewaj. Wskoczyli na sioda i przyspieszyli jazd wzdu poczonych ladw, ktre teraz nie prowadziy ju na pnocny wschd, lecz prosto na pnoc. Nie byo nic prcz piasku, w ktrym lad si ostro odciska. Tylko tu i wdzie mijali miejsca, gdzie przez piasek przebijaa naga skaa. Przewanie jednak odnosio si wraenie, e pustynia jest dnem jeziora, ktre wyscho przed setkami lat. Niekiedy mogli zauway w dali po lewej i prawej stronie od obranej drogi szarobrunatne pasy. Byy to pasma kaktusw, przez ktre nie mona si przedosta. Jechali dalej i dalej. Siady staway si coraz wiesze. By to dowd, e coraz bardziej zbliano si do ciganych. Pod wieczr grupa jedcw dotara do miejsca, gdzie lady byy ponownie liczniejsze, nie dlatego, e doszy nowe, lecz z tego powodu e tu si zatrzymano. Winnetou zsiad z konia, eby to miejsce zbada. Szed kawaek na pnoc, wrci i skierowa si na wschd. Po powrocie do grupy oznajmi: Czowiek z wod pojecha w kierunku pnocno-zachodnim. Dwaj Meksykanie rozwaali tutaj, czy jecha za nim, pojechali jednak na wschd. Za kim my podymy? Wdz Apaczw najlepiej zadecyduje owiadczy przywdca Komanczw. Wobec tego Winnetou wyjawi swoje zdanie. Ci, do ktrych zmierza blada twarz, znajduj si na pnocnym wschodzie. To jest niewtpliwie dobry czowiek, ktry spieszy ludziom z pomoc. Moglibymy jecha za nim, eby go ostrzec. Poniewa jednak Meksykanie tak ostro zboczyli z jego ladu, naley przyj, e dolina mordercw znajduje si tu, w pobliu. Wybrali si tam, eby si spotka z spami i powiadomi ich o ladzie czowieka z wod. Popdz za nim, aby udaremni jego pomoc. My chcemy jecha do doliny mordercw i dlatego musimy pody za tropem Meksykanw. Czy mj czerwony brat si z tym zgadza? Komancz skin gow na znak zgody i skrcili na wschd. Gdyby byli popdzili konie, to zapewne byoby si udao do rycho dopa Meksykanw. Nie byo to jednak zamiarem Winnetou. Im prdzej by ich dogoni, tym trudniej by mu byo dowiedzie si, gdzie si znajduje dolina mordercw. Dlatego trzyma grup stale w rwnej odlegoci za ciganymi. Nieco wicej ni dzie jazdy konnej na pnocny wschd od domku Bloody-Foxa przez gboki piach pustyni Llano posuwa si dugi tabor. Skada si z dwunastu wozw, zaprzgnitych w woy. Wozy te jechay w pewnych odstpach jeden za drugim, a towarzyszyli im uzbrojeni jedcy. Wozy byy mocno zbudowane. Kady cigno sze do omiu wow, ktre powoli wloky cikie bagae. Zwierzta byy zmczone i wyczerpane, po koniach te byo wida, e ledwie ju mog udwign jedcw. Jzyki wisiay im z pyskw, robiy bokami i nogi im dray. Wonice szli osabieni obok potykajcych si wow. Opucili gowy i zdawali si nie mie ju nawet si na trzaskanie batem, eby pobudzi zwierzta do ostatniego wysiku. Ludzie i zwierzta robili wraenie karawany, ktra jest bliska mierci z pragnienia i wycieczenia. Nawet chepliwy adwokat Leader, ktry wraz ze swymi kompanami doczy do karawany, spuci z tonu. Tylko ko jadcego na przedzie przewodnika wykazywa wieo ruchw, jakby wcale nie by zmczony. Jedziec natomiast siedzia w siodle tak samo ciko przechylony do przodu jak inni, jakby rwnie cierpia z powodu okropnego braku wody. Kiedy jednak posysza gos skargi z ust ktrej z kobiet lub dziecka jadcych na wozach, prostowa si mimo woli, a wok jego ust bez warg igra umieszek diabelskiego zadowolenia. Czowiek ten mia na sobie ciemne skrzane ubranie i kapelusz z szerokim rondem, z ktrym to ubiorem nie harmonizowa czcigodny wyraz jego twarzy i okulary. By to Tobias Preisegott Burton, rzekomy misjonarz mormonw. Zaoferowa karawanie swoje usugi jako przewodnik i stara si teraz usilnie, by powierzonych swej pieczy ludzi doprowadzi do niechybnej zguby. Jeden z uczestnikw karawany spi wanie swego konia ostrogami, tak e biedne zwierz rozpaczliwym wysikiem wynioso go do boku konia Burtona. Nie moe tak duej trwa powiedzia. Ludzie od przedwczoraj nie otrzymali ani yku wody, bo reszt trzeba byo zachowa dla zwierzt. A ta reszta take skoczya si wczoraj rano, gdy z ostatnich dwch beczek woda wycieka w niepojty sposb. Spowodowa to upa wyjani Burton. Klepki beczek si rozeschy. Nie, to nie to. Zbadaem beczki. Dopki w beczce jest woda, klepki szczelnie do siebie przylegaj. Beczki zostay przedziurawione i woda w nocy cicho i niepostrzeenie z nich wycieka. Jest wrd nas kto, kto dybie na nasze ycie. Niemoliwe! Kto po kryjomu pozwala wyciec wodzie z beczek, musi przecie sam zgin z pragnienia! Te sobie tak pomylaem, lecz mimo wszystko tak jest. Nie mwiem o tym nikomu, eby nie powiksza oglnych zmartwie i trosk. Obserwowaem kadego potajemnie, lecz niczego nie zauwayem, z czego mgbym wnioskowa, kto to zrobi. Nasze zwierzta s bliskie mierci. Ledwie si trzymaj na nogach. Kobiety narzekaj, dzieci woaj o wod... na prno, gdy nie ma ju ani kropli. Popatrzcie w gr! Nad naszymi gowami unosz si spy, jakby wiedziay, e niedugo padniemy ich pastw. Czy jestecie pewni, e znajdujemy si na waciwej drodze? Burton by tym, ktry noc przedziurawi obie beczki wody. Przy tym sam si napi i napoi swego konia. Poza tym napeni wod due naczynie blaszane, ktre starannie owinite w skr przytroczy do sioda, eby z zapadniciem ciemnoci po kryjomu orzewi siebie i konia.

Naturalnie odpar na pytanie, wskazujc na paliki, ktre w pewnych odstpach tkwiy w piasku. Widzicie tu przecie nasze drogowskazy, na ktrych moemy cakowicie polega. Z pewnoci? Syszelimy, e spy Llano wycigaj niekiedy paliki i wtykaj je w kierunku, prowadzcym podrnych na manowce. Tak, to si dawniej przytrafiao; teraz jednak ju si nie zdarza, gdy ukrcono uprawiany przez tych ajdakw proceder. Zreszt dokadnie znam t okolic i wiem, e jedziemy waciw drog. Dzi rano powiedzielicie, e znajdujemy si w najstraszniejszym miejscu Llano. Dlaczego poutykano paliki wanie przez t okolic. Gdzie indziej doszlibymy zapewne do duych pl kaktusw, ktrych owoce zawieraj tyle wilgoci, e moglibymy orzewi siebie i nasze zwierzta. Nadoylibymy znacznie drogi. Aeby was uspokoi, zapewniam was, e jeli si pospieszymy, to wieczorem dojedziemy do takiego pola. Jutro dotrzemy do rda, ktre zakoczy nasz bied. Jeli si pospieszymy? Przecie widzicie, e to jest niemoliwe, aby zwierzta posuway si szybciej! To zatrzymajmy si, eby wypoczy. Nie, nie, tego nam robi nie wolno. Jeli si raz zatrzymamy, to ju potem nie ruszymy zwierzt z miejsca. Jeli si raz poo, to ju wicej nie wstan. Musimy je cigle popdza, eby si wloky dalej, a do kaktusw, ktrecie wspomnieli. Jak chcecie, sir! Ja cierpi nie mniej od was, lecz na pociech widz, e krtko przed nami t sam drog jechali inni. Przypatrzcie si ladom, na ktre natknlimy si dzi rano! To bya liczna gromada jedcw. Ludzie ci nie zapuciliby si w tym kierunku, gdyby nie byli pewni, e jest waciwy. Nie mamy si czego obawia. Jutro o tym czasie bdzie po wszystkim. Mwic to Burton mia racj, gdy wedug jego oblicze planowany napad na karawan mia nastpi jeszcze przed podanym przez niego terminem. Nie powiedzia oczywicie, e wspomniana grupa jedcw skadaa si z jego kamratw, ktrzy przestawili paliki w faszywym kierunku. Zamia si w duchu, kiedy Leader da si uspokoi jego dwuznacznymi sowami. Midzy domkiem Bloody-Foxa a dolin mordercw rozcigao si pole kaktusw. Jego dugo wynosia kilka godzin szybkiej jazdy konnej; prawie tyle samo wynosia te jego szeroko. Byo nie do przebycia. aden ko, aden jedziec nie mg si przedrze przez kaktusy. To by powd, dla ktrego Bloody-Fox, jadc ze swojego domku, nigdy nie obra tego kierunku i wobec tego nigdy nie dotar do niecki zwanej dolin mordercw. Pdzi teraz zachodnim kracem tego kaktusowego pola na pnoc. Gdyby potem na pnocnym kocu pola zboczy na wschd, musiaby bezwarunkowo odkry to wgbienie gruntu, ktre stao si zgub wielu ludzi. On jednak by przekonany, e ci, ktrych zamierza ratowa, znajduj si na pnocny wschd od niego i dlatego obra ten kierunek. Z nieba la si ar. Fox czu dokuczliwe gorco. Jego konie zlane byy potem; nie dawa im jednak wytchnienia. Jecha bez wypoczynku, nieustannie obserwujc skraj widnokrgu. Wtem na pnocno-wschodniej stronie horyzontu pojawiy si liczne ciemne punkty. To pewnie ci emigranci pomyla Fox. Spi wierzchowca ostrogami i gonym nawoywaniem zachci konie do szybszego biegu, tak, e pdziy przez rwnin jak burza. Co prawda Fox ju po krtkim czasie zauway, e ma przed sob tylko jedcw bez wozw, lecz sdzi, e tworz oni przedni stra emigrantw i dlatego jecha prosto w ich kierunku. Dopiero kiedy si bardziej do nich zbliy, zastanowia go pokana liczba jedcw, lecz rwnie ich zachowanie si. Oni go take zauwayli. Zamiast go spokojnie oczekiwa, podzielili si na trzy grupy. Jedna staa w miejscu, a dwie pozostae poday w kierunku Bloody-Foxa, jedna z prawej, druga z lewej strony, jakby miay zamiar otoczy go i odci mu odwrt. Fox wyprostowa si w siodle i ogarn wzrokiem pooenie. O niebiosa! wykrzykn. Jest ich przeszo trzydziestu. Tak liczna nie moe by przecie stra przednia emigrantw! Maj ze sob kilka koni jucznych, obadowanych palikami. Do diaba! To s spy pustyni Llano, a ja wjechaem im prosto w szpony! Chc mnie schwyta. Z tyloma nie mog podj walki. Musz ucieka! Bloody-Fox zawrci i popdzi z powrotem. Poniewa jednak mia poczone ze sob w zaprzgu konie, nie mg rozwin odpowiedniej szybkoci, tym bardziej e zwierzta byy ju niezmiernie zmczone. cigajcy przybliali si w oczach. Fox popdza swego konia jak tylko mg, lecz wierzchowca wstrzymyway konie juczne. Szarpay cugle i rzemienie oraz wierzgay kopytami. To powodowao zwok, ktra moga by zgubn, gdy przeladowcy pdzcy na przedzie znajdowali si ju prawie w odlegoci strzau. Wtem pk rzemie podogonowy wierzchowca, do ktrego przymocowane byy cugle pierwszego jucznego konia, i cztery konie dwigajce we napenione wod skrciy nagle w bok. S stracone i woda rwnie! zgrzytn Fox zbami. Ale zaraz zbirom odpac. Uspokoi swego wierzchowca i osadzi go w miejscu. Przykadajc dubeltwk do oka, wycelowa. Pady dwa strzay i dwaj przeladowcy jadcy na przedzie zwalili si z koni. Teraz naprzd! Ju mnie pewnie nie dogoni. Nie mog teraz dla gincych z pragnienia ludzi nic innego zrobi, jak tylko znale Old Shatterhanda i naprowadzi go na ich lad. Fox, mruczc te sowa ze zoci, galopowa na pnoc. Spy, wciekle wrzeszczc, goniy go jeszcze kawaek drogi. Kiedy jednak zbje uwiadomili sobie, e ko uciekiniera ma znaczn przewag, zaniechali pocigu i wrcili do miejsca, gdzie leeli ich zabici kamraci. I znw mniej wicej w odlegoci jednego dnia jazdy konnej od chatki Bloody-Foxa, lecz na pnocny zachd od niej, pojawia si jeszcze jedna grupa jedcw, ktra posuwaa si na poudnie. Jechaa wzdu ladw wrytych w piasek, a mianowicie ladw spw pustyni, ktre wyprzedzay karawan, aby wyciga prawidowo rozmieszczone paliki i wbija je w piasek w kierunku doliny mordercw. Na przedzie jecha Old Shatterhand. Mia obok siebie modego Komancza, elazne Serce. Za nimi jechali Hobble-Frank i Gruby Jemmy, a na kocu grupy Davy, Fred i Bob. Dwaj pierwsi milczeli i nie spuszczali z oka ladu, ani odlegego punktu, do ktrego lad prowadzi. Pozostali nie zachowywali si cicho, a najbardziej sycha byo Franka. Rozmowa toczya si wok przedmiotu, o ktrym ssiad Franka zdawa si mie odmienne zdanie, gdy may Saksoczyk wywodzi pouczajco: Na sprawach naukowych znasz si jak wilk na gwiazdach. Taki pogld jak twj jest przecie wprost niesychany! Kula wietlna, ktr widzielimy, miaa spa z firmamentu! Jakby firmament nie mia nic lepszego do roboty, ni owieca ciemne stany twojej duszy arzcymi si kulami i rakietami! To podaj nam twoje wyjanienie! zada Jemmy miejc si. Ani mi si ni! Dlaczego nie? Boby si sta dziki mnie o kilka stopni Celsjusza mdrzejszy, nie poczuwajc si wcale do wdzicznoci.

Albo dlatego, e sam nie umiesz tego wytumaczy! Oho! Jeli masz o mnie takie mniemanie, to ju lepiej ci to zjawisko wyjani. Taka kula ognista zawdzicza swoje powstanie siarkowemu zwizkowi fosforu z hubkami, ktre niekiedy... Jego naukowy wywd przerwa okrzyk Old Shatterhanda. Myliwy wskaza rk na poudnie i powiedzia: Stamtd przybywa jaki jedziec! Trzeba wielkiej odwagi, eby jecha tdy samotnie i trzeba doskonale zna pustyni Llano Estacado. Kt to moe by? spyta Fred. Zdaje si, e jedzie w naszym kierunku. Old Shatterhand okiezna konia, wyj lunet z kieszeni sioda, nastawi j na jedca, ktry zblia si wycignitym galopem, opuci lunet i owiadczy: To moe by Bloody-Fox, o ktrym mi opowiadalicie. Zaczekajmy tu na niego! Po krtkim czasie Fox rozpozna poszczeglne osoby oczekujcej go grupy. Kiwa rk na powitanie i woa ju z daleka: Co za szczcie, e was spotykam, panowie! Musz prosi o szybk pomoc. Dla kogo? zapyta Old Shatterhand. Dla karawany emigrantw, przewanie Niemcw, ktrej najprawdopodobniej jeszcze dzi w nocy grozi napad spw". Mwic to podjecha, zatrzyma konia i poda rk Old Shatterhandowi. Nie myl si chyba kontynuowa e mam przed sob Old Shatterhanda. Ciesz si, sir, e was poznaem. Jestem Bloody-Fox. Nareszcie mam okazj ucisn wam rk odwzajemni si myliwy. Duo o was syszaem. Co si tyczy karawany wychodcw, to jest to ta sama, ktrej szukamy. Gdzie ona jest? Na poudniowym wschodzie std. Zdaje si, e zmierza prosto w kierunku wielkiego pola kaktusw. Nie znam tego pola. Jest to najwiksze pole kaktusw na caym Llano. Naliczyem trzydziestu dwch spw" i dwch z nich zastrzeliem. Wycigali paliki i wbijali je w kierunku, prowadzcym do pola kaktusw. Tam nie ma adnego przejcia. Z tego mona z ca pewnoci wnioskowa, e emigranci maj tam zosta zamordowani. Wiele czasu nam potrzeba, eby dogoni tych ludzi? Galopem, przeszo trzy godziny. Wobec tego naprzd! Nie tramy czasu. Rozmawia moemy take podczas jazdy. Caa grupa popdzia przez rwnin lotem byskawicy. Bloody-Fox jecha u boku Old Shatterhanda i opowiedzia mu o spotkaniu z spami pustyni i utracie czterech koni. Myliwy popatrzy na niego z boku i powiedzia ze szczeglnym umiechem: Pi koni macie Fox? Hm, Tu w rodku Llano? Czy jest midzy nimi take ten ko, na ktrym niedawno przejecha koo nas upir pustyni? To jest szsty, sir odrzek Fox. Tak te mylaem. Mam do was zaufanie, mister Shatterhand. Tej tajemnicy nie mona przecie i tak ju duej utrzyma, skoro musicie zobaczy moje gniazdo upiora. Zreszt nie bd si ju musia bawi w chowanego, gdy mam nadziej, e uda nam si teraz nareszcie wytpi t ca band do ostatniego jej czonka. Brak mi tylko jeszcze jednego z nich: przywdcy bandy z tych lat, kiedy to zostaem sam jeden przy yciu. Kto wie, gdzie jego koci bielej! Fox, jestecie mimo swego modego wieku prawdziwym bohaterem. Mam dla was wiele uznania. Pniej bdziecie nam musieli wszystko szczegowo opowiedzie. Ju teraz jednak wiem, jaki z was czowiek i jakie niebezpieczestwa zwalczylicie zwycisko. Skoro macie tyle koni i moecie zjawia si i znika, kiedy wam si podoba, to musicie porodku Llano Estacado posiada miejsce, gdzie znajduj si woda, drzewa, trawa i owoce. Istotnie, mam takie miejsce. Mieszkam nad maym jeziorem, po drugiej stronie wielkiego pola kaktusw. Nad jeziorem? A wic podanie nie kamao! Prosz, opiszcie mi to miejsce! Bloody-Fox uczyni zado probie, a Old Shatterhand postanowi na razie nie zdradza nikomu tej tajemnicy. Wanie kiedy soce zachodzio, grupa myliwych dotara do ladu wozw i ruszya za nim na poudnie. Nie byo to trudne, poniewa wkrtce pojawi si cienki sierp ksiyca, owietlajc wystarczajco drog. Po godzinie jazdy Old Shatterhand wstrzyma nagle swego wierzchowca i wskaza przed siebie. To s ci wychodcy wyjani. Wida ich tabor. Zatrzymajcie si tu, a ja pjd na zwiady. Zeskoczy z konia i wsikn w noc. Mino moe p godziny, kiedy powrci i zameldowa: Z dwunastu wielkich wozw, zaprzgnitych w woy utworzono czworobok, porodku ktrego siedz ludzie. Nie maj nic do jedzenia ani do picia, ani te drewna do rozpalenia ogniska. Przewodnik ich zdradzi, w przeciwnym razie musieliby by we wszystko zaopatrzeni. Woy le na ziemi i stkaj. S bliskie mierci i na pewno jutro rano ju nie bd mogy wsta. Woda, ktr mamy przy sobie, nie wystarczy nawet dla ludzi. Aeby uratowa zwierzta, trzeba im koniecznie dostarczy deszczu. Deszczu? zapyta Hobble-Frank. Czy sdzi pan, e tu w rodku Llano moe pan wywoa deszcz? Owszem! Co takiego? To przechodzi wszelkie granice. Jest pan co prawda wspaniaym czowiekiem, ale nigdy bym nie przypuszcza, e potrafi pan sprowadzi chmury. Kt je zdaniem pana napdzi? Elektryczno. Nie mam czasu, eby panu to teraz wytumaczy. Do otrzymania wody potrzebuj ognia i to moliwie du ponc przestrze. Bloody-Fox mwi o rozlegym polu kaktusowym, rozcigajcym si niedaleko std na poudniu. Mam wic nadziej, e wkrtce dostarcz pastwu porzdnej ulewy. Teraz jednak chodcie! Old Shatterhand ponownie dosiad konia i zmierza w kierunku taboru. Inni podyli za nim z ciekawoci. Wozy tak zsunito w czworobok, eby nie mg si przez nie przedosta aden jedziec. Posyszano jednak ttent zbliajcych si jedcw. Przed taborem myliwi zeszli z koni. Usyszeli, e wewntrz czworoboku kto zawoa: Suchajcie! Przybywaj ludzie, Boe mj, mieliby nam spieszy z pomoc? Czy te s to rozbjnicy? Nie jestemy zbjami. Przynosimy wam przede wszystkim wod odpowiedzia Old Shatterhand. Podejdcie i wpucie nas! Do diaba! odezwa si jaki niechtny gos. Miaeby... poczekajcie, ja wyjrz! Podszed do wewntrznej ciany wozw, przechyli si przez dyszel i zapyta: Kim jestecie? Zw mnie Old Shatterhand, a tu s moi towarzysze, sami uczciwi ludzie. Old Shat... do diaba z wami! Czowiekiem, ktry ludzi nioscych ratunek przyj przeklestwem zamiast okrzykiem radoci, by czcigodny przewodnik.

Ach, to wy jestecie, mister Tobias Preisegott Burton! powiedzia drwico Juggle-Fred. Ogromnie si ciesz, e was tu spotykam! Ale Burtona ju nie byo. Uzna, e nie moe pozosta ani chwili duej. Dlatego przeszed na drug stron czworoboku, gdzie sta jego ko, wycign szybko dyszel z jednego wozu, eby sobie zrobi wyjcie, wskoczy na siodo i uciek. Sysza za sob okrzyki radoci ludzi, ktrym gotowa zgub. Poczekajcie tylko! zazgrzyta zbami. Wkrtce wrc, a wtedy wasi zbawcy zgin razem z wami. Burton nie potrzebowa jecha daleko. Po kwadransie natkn si na swoich kompanw, tych od przestawiania palikw. Nie zmartwili si bynajmniej faktem, e Old Shatterhand zasili grono emigrantw. Cieszyli si raczej, gdy przez to powikszy si w ich mniemaniu spodziewany up. Ani im przez myl nie przeszo, e ich napad mgby si nie uda, jakkolwiek teraz musieli si liczy z tym, e bez walki nie pokonaj swych ofiar. Dwaj Meksykanie znajdowali si te ju w gromadzie przestpcw. W dolinie mordercw zastali na warcie tylko jednego ze zbjw, ktry poprowadzi ich do reszty rabusiw. Z oywieniem opowiedzieli swoje przeycia w piewajcej dolinie", nie przeczuwajc, e Winnetou i Komancze jad ich ladami. Apacz przyby ze swoj grup do doliny mordercw i nie zasta tam nikogo. Dolina mordercw bya spadzist i do gbok zapadlin, na dnie ktrej zawsze staa kaua mtnej wody. By moe, e ta woda pochodzia z niezbyt oddalonego jeziora, nad ktrym mieszka upir pustyni. W kadym razie woda, chocia mtna, bya tu porodku pustego Llano rzecz drogocenn, tak e bandyci przestawiajcy paliki obrali sobie to miejsce za punkt zborny. Ilekro rozpraszali si po pustyni, zawsze tu wracali, za jeden z nich peni tu stale sub informacyjn. Dzisiaj czowiek ten odjecha razem z Meksykanami, dlatego Winnetou nikogo tu nie zasta. Jego bystry wzrok wskaza mu jednak wkrtce, dokd si musi uda. Pody ladem trzech jedcw i z zapadniciem zmierzchu odkry miejsce, w ktrym obozoway spy pustyni. Apacz zatrzyma swoj grup. Sam pooy si na ziemi i podczoga bezszelestnie ku rabusiom. Byli oni w wikszoci przebrani za Indian. Zobaczy jak nadjecha Burton, ten zdradziecki przewodnik, i do nich si przyczy. Winnetou nie mg si jednak zanadto zbliy do tej zgrai, eby nie zosta odkrytym. Nie posysza wic ich sw. Udao mu si przynajmniej policzy hultajw. Potem zawrci. Trzydzieci pi spw oznajmi towarzyszom. Jutro o tym czasie poarte zostan przez prawdziwe spy. Co zamierzaj? zapyta New-Moon. Czyhaj na up, a ten znajduje si na pnoc std, gdy Meksykanie pojechali w tamtym kierunku. Wanie teraz przyby stamtd posaniec. Jak z jego gestw wywnioskowaem, zameldowa widocznie, e mord moe si rozpocz. Moi bracia rusz ze mn teraz na pnoc, gdzie na pewno spotkamy ludzi, ktrych oni chc zabi i obrabowa. Apacz dosiad znw swego rumaka i pojecha wpierw z ca grup wielkim ukiem, eby unikn wzroku rozbjnikw. Potem caa ekipa udaa si na pnoc. Po krtkim czasie zobaczyli w ciemnoci przed sob tabor. Stay przed nim warty. Old Shatterhand przedsiwzi odpowiednie rodki ostronoci. Kiedy od nadjedajcych zadano opowiedzenia si, Winnetou odrzek: Niech biali ludzie si nie niepokoj. Tu jest Winnetou, wdz Apaczw, ktry spieszy im z pomoc. Do uszu zamknitych w taborze dotar wyranie jego dwiczny gos. Ledwie przebrzmiao ostatnie jego sowo, z taboru rozleg si radosny okrzyk Hobble-Franka: Winnetou? Dziki Bogu! Gdy tam gdzie jest Apacz, musi by rwnie owca niedwiedzi i jego syn Martin! Wypucie mnie, musz ich uciska! Przelaz przez wz na zewntrz taboru i stan jak wryty, ujrzawszy gromad Komanczw. Do licha, c to jest? zapyta. Co mi si tu nie podoba. Niech pan tylko wyjdzie, panie Shatterhand i przypatrzy si duchom, ktre tu bdz konno po nocy! Ale ju Martin Bauman wisia mu na szyi, a potem owca niedwiedzi wzi go w swoje ramiona. Winnetou tak samo przywita si radonie ze swoimi starymi znajomymi i rzek: To mj brat Old Shatterhand musi by tutaj. Czy nie sysza mojego gosu? Ale naturalnie. Tu jestem! zawoa wymieniony, ktry z pomoc kilku osb szybko rozsun dwa wozy i wyszed, by powita czerwonego przyjaciela. Za nim wyszli: Jemmy, Davy i Juggle-Fred. Posypay si pytania i odpowiedzi, ciskano si i podawano sobie rce, lecz wszystko odbywao si bez haasu, stosownie do sytuacji. Mody Indianin elazne Serce" sta powany i smutny przy swoich Komanczach, ktrzy okazali zdziwienie, e go tu widz. Opowiedzia im o mierci ich wodza a swojego ojca. Suchali w milczeniu, lecz w duchu poprzysigli spom mier. Po powitaniach zacz si w taborze i wok niego cichy, lecz skrztny ruch. Czworobok powikszono, eby i Komancze si w nim zmiecili. Rabusie, nadjedajc nie powinni si byli orientowa, e maj teraz do czynienia ze zwikszon liczb przeciwnikw. Konie take wprowadzono. Komancze rozdzielili midzy emigrantw miso, jakie mieli dla siebie, i wod, ktr wieli w wydronych dyniach, gdy Old Shatterhand obieca, e niedugo bdzie jej wikszy zapas. Wody jednak nie wystarczyo, eby zaspokoi pragnienie tych biednych ludzi. Przy spotkaniu rozegrao si take kilka nieprzewidzianych scen, jak na przykad chwila, kiedy New-Moon rozpozna Juggle-Freda, ktry go kiedy uratowa z morderczych rk Stealing-Foxa. Wkrtce jednak wok taboru zapanowaa gboka cisza. Co prawda nikt nie spa. Mczyni, ktrzy mieli sobie duo do opowiedzenia, rozprawiali szeptem, tak e na zewntrz taboru nie byo nic sycha. Old Shatterhand przej naczelne dowdztwo. Usiad obok Bloody-Foxa, ktry mia mu dokadnie opisa okolic, w jakiej si teraz znajdowali. adnemu z spw nie powinna si uda ucieczka, aeby procederowi rozbjnikw pooy kres raz na zawsze. Old Shatterhanda zainteresowaa szczeglnie wiadomo, e obok duego poudniowego pasa kaktusw istnieje nieco na wschd drugi, troch wszy, lecz o wiele duszy od pierwszego. Fox oznajmi, e midzy tymi polami kaktusw cignie si na poudnie do wski pas piasku. T drog mona dotrze do jego gniazda. Prowadzi do niego zygzakowata cieka. Kady, kto nie zna tego miejsca, jest przekonany o niemonoci przejcia tamtdy. Dlatego pewnie nikt si dotychczas dalej nie zapuci. Dobrze! powiedzia Old Shatterhand, przyjmujc relacj Foxa do wiadomoci. Nie moe wic uj aden z tych hultajw. Gdyby nasza przewaga liczebna zostaa przez nich za wczenie odkryta, albo gdyby po naszym ataku rzucili si do ucieczki, to zapdzimy ich midzy te dwa pola kaktusowe i podpalimy kaktusy. Otrzymamy w ten sposb zarazem wod dla zwierzt. Ale wwczas spy dotr do mojego jeziora i stamtd umkn!

Nie, Fox, gdy natychmiast wyruszycie tam z dziesicioma Komanczami, aby przyj tych ajdakw, ktrych my wam napdzimy. Zajedziecie w sam por, gdy zao si, e zaatakuj nas dopiero przed witem! Plan ten zosta natychmiast wykonany. Otwarto ponownie szaniec z wozw, eby wypuci Foxa z Komanczami. Potem zapanowaa wokoo gboka cisza. Warty zostay daleko na zewntrz przed taborem i miay rozkaz, zauwaywszy zblianie si wroga, wycofa si do rodka taboru, przechodzc midzy koami wozw. Tak przesza noc. Zblia si wit i zarysy wozw oraz innych przedmiotw stay si wyraniejsze. Nie byo ladu mgy porannej. Powoli rozjaniao si i zobaczono, e rabusie zatrzymali si na koniach mniej wicej w odlegoci tysica krokw na poudnie. Uwaali, e ich czas nadszed i ruszyli. Nadjedali galopem, chcc wzi tabor szturmem. Warty wychodcw ju si schroniy do wntrza czworoboku i wszyscy mczyni stali teraz po tej stronie taboru, skd nastpowa atak. Spy znajdoway si w odlegoci jeszcze tylko stu, jeszcze osiemdziesiciu, jeszcze pidziesiciu krokw. Ognia! zawoa Old Shatterhand. Hukno przeszo trzydzieci strzaw. Zgraja napastnikw zmienia si momentalnie w bezadn kup. Z koni spadali zabici i ranni. Zwierzta bez jedcw popdziy dalej. Inne, o ile nie byy ranione lub tylko lekko ranne, zostay przez jedcw szarpniciem zawrcone. Tych byo zaledwie ponad dziesi. Hura, hura! Old Shatterhand i Winnetou! krzycza Hobble-Frank. Kiedy spy usyszay rwnie imi Apacza i stwierdziy wysoko swoich strat, zawrciy szybko i uciekay na poudnie. Wychodzi! I kady na swoje miejsce! rozkaza Old Shatterhand. Dwa wozy szybko odstawiono, eby wszyscy mogli przej. Zgodnie z uprzednio otrzymanym zadaniem emigranci pobiegli do zabitych i rannych. Inni udali si w pocig za uciekinierami, nie spieszc si jednak zbytnio. Tylko Davy i Jemmy rozwinli ca szybko swoich koni, pdzc na poudniowy zachd, gdzie mieli podpali kaktusy. Cz cigajcych z Winnetou na czele popdzia na wschd, aby potem zboczy na poudnie i zamkn drog uciekajcym i zmusi ich do wjechania pomidzy pola kaktusowe. Grupa Old Shatterhanda pucia si za rabusiami kusem na poudnie. Zoczycy wciekali si, e ich zaplanowany napad si nie uda. Pdzili w ciszy, nic do siebie nie mwic. Sycha byo tylko przeklestwa. Zatrzymali si dopiero w dolinie mordercw. Co teraz? zapyta Burton, siedzc na koniu i dyszc ze zmczenia. Tu nie moemy zosta, bo te psy s tu za nami. Naturalnie! przytakn Carlos Pellejo, ktry tak jak i jego brat nie zosta ranny. Prosto przez kaktusy te nie moemy jecha, a wic na prawo! Chodcie! Pojechali w obranym kierunku. Niebawem zobaczyli jednak unoszcy si w dali gsty dym. Do pioruna! zakl Burton. Wyprzedzili nas. Podpalili kaktusy. Z powrotem! Natychmiast popdzili z powrotem na wschd, koo doliny mordercw. Po dziesiciu zaledwie minutach ujrzeli przed sob z lewej strony Old Shatterhanda, ktry ze swoj grup zmierza ku nim ukosem. To ich przejo lkiem. Spili konie ostrogami, by wymin atakujcych. Wydawao si, e im si to uda. Potem bandyci mieli zamiar skrci w bok. Wkrtce jednak przekonali si, e to niemoliwe, gdy ujrzeli teraz drug poow cigajcych, ktra zatrzymaa si dalej i zagrodzia im drog. To diabla sprawa! krzykn Emilio. Musimy wic jednak wjecha midzy kaktusy! A czy tam jest wyjcie, a nie przypadkiem lepa uliczka? spyta Carlos. Tego nie wiem. Jeszcze nigdy tam nie byem. Nic nam jednak innego nie pozostaje. No to szybko, ebymy wyprzedzili ogie. Tak wic w kocu pognali na poudnie, tak jak sobie tego yczy Old Shatterhand. Teraz on take da koniowi ostrogi. Z lewej strony nadjeda Winnetou ze swoj ekip, z prawej Davy i Jemmy po wykonaniu zadania i wszyscy razem pogalopowali za spami pomidzy pola kaktusowe w kierunku gniazda upiora". Carlos Pellejo mia racj, przestrzegajc przed ogniem. Poar zblia si, najpierw powoli, potem coraz szybciej i szybciej. Latami caymi walay si po ziemi zesche na wir licie kaktusw, ktre od czasu do czasu puszczay nowe pdy. Suche licie paliy si jak hubka. Pomienie lizay wpierw cicho wok siebie. Potem zaczy biec i skaka i wreszcie biy w niebo na wysoko domu. Niedugo cae szerokie pole zalane byo morzem ognia, ktrego trzask brzmia z dala jak odlegy grzmot. Wzmagajce si gorco wytworzyo prd powietrza, ktry nasila si coraz bardziej, a zmieni si w wiatr. Im bardziej si ogie rozszerza, im dalej posuwa si na poudnie, rozlewajc si tam na powierzchni wielu mil kwadratowych, tym widoczniej speniao si to, czego oczekiwa Old Shatterhand. Niebo stracio swj bkit, stao si wpierw bladote, potem przybrao barw popielat, ktra coraz bardziej ciemniaa, a wreszcie zebray si cikie masy, skadajce si ju tylko z dymu. Silny obecnie wiatr skbi je w gste chmury, ktre stopniowo zday si pokrywa cay firmament. Powietrze palio. Piasek zdawa si arzy. Przez chmury zaczy przelatywa byskawice. Spado kilka pojedynczych kropel deszczu, potem padao ich coraz wicej. Wreszcie pada ju naprawd deszcz i to coraz silniej, a w kocu dosownie lao jak podczas tropikalnej burzy. Ciko rannych mordercw emigranci po prostu zastrzelili, zabrali ich manatki i zdobyte na nich konie. Mieli czeka do powrotu przyjaci, lecz... bez wody! Wtem zobaczyli ogie. Zauwayli tworzenie si chmur i poczuli spadajce krople deszczu. Wreszcie stali w orzewiajcej ulewie i znosili wszystkie jakie tylko mieli naczynia, eby je napeni wod. Woy, ktre ledwie si jeszcze trzymay przy yciu, odzyskay siy. Ryczay radonie; tarzay si w deszczu; napojono je; byy uratowane, a z nimi cay dobytek ich wacicieli, ktrzy bez zwierzt nie mogliby wie dalej swego mienia. Krtko po nastaniu dnia Bloody-Fox z dziesicioma Komanczami przyby do swojego domku. Sanna nie zlka si Indian. Ucieszya si, e po dugim okresie samotnoci znw zobaczya ludzi; zapytaa jednak zaraz swojego modego pana o Murzyna Boba. Pocieszy j, e Bob przyjedzie pniej i uda si do swojej chatki. Gdy wyszed, mia na sobie bia skr bawol. Pijnowit natscho upir Llano! zawoa na jego widok elazne Serce, ktry znajdowa si w oddziale Komanczw. Inni take wlepili oczy w Bloody-Foxa, widzc wreszcie rozwizanie tej tak czsto omawianej zagadki. Nic jednak nie powiedzieli. Bloody-Fox dosiad znw konia i jecha z nimi dalej, opuciwszy oaz. Wraz z ca grup zaj stanowisko na poudniowo-wschodnim kracu pola kaktusowego. Jego oczy patrzyy badawczo na pnoc. Teraz wyrosa tam ciemna ciana, w ktr od dou biy jasne pomienie. Ogie napdza nam spy rzek do Indianina. Moe mj czerwony brat znajdzie midzy nimi morderc swego ojca.

Obydwaj trzymali fuzje gotowe do strzau. ciana chmur przybliaa si, a przed ni szed ar. Powietrze z minuty na minut stawao si coraz bardziej duszne. Do czekajcych ludzi ogie nie mg si przedosta. Musia si zatrzyma na granicy kaktusw. Uff! zawoa Indianin, wskazujc na pnoc. Nadjedaj! Istotnie spy przybyway, lecz bya ich ju tylko trjka. Reszta zostaa zlikwidowana po drodze przez cigajcych ich ludzi. Konie tych trzech ociekay potem. Oni sami ledwie ju mogli utrzyma si w siodle. Niedaleko za nimi wida byo Old Shatterhanda i Winnetou, za ktrymi podali inni. Pogo zbliaa si. Old Sharterhand i Winnetou nie pdzili ju jednak swoich koni. Wida byo, e chc tych trzech pozostawi Bloody-Foxowi i Komanczom. Pierwszym z trzech spw by Burton, ktry wysforowa si przed pozostaych dwch. Zobaczy drzewa, istny cud na Llano i pdzi wprost na nie. Fox skrci w jego kierunku. Kiedy mormon go ujrza, krzykn z przeraenia i uderzy swego wierzchowca tak, e biedne zwierz dobyo resztek si, by dotrze do drzew. Nadjedali dwaj pozostali. Musieli przejecha koo Indianina. elazne Serce pozna ich. Byli to ci, ktrzy brali udzia w zamordowaniu jego ojca. Indianin natychmiast podnis dubeltwk. Gruchny dwa strzay i spy spady z koni. elazne Serce podjecha, by zdj z nich skalpy. Tymczasem Bloody-Fox pdzi za Burtonem, najgorszym ze wszystkich spw. Gnali ku drzewom i pomidzy nimi a przed chat. Jazda bya tak dzika, e Fox zgubi swoj bawol skr. Przed domkiem pad ko rozbjnika, a on sam wylecia z sioda. Fox w okamgnieniu sta nad nim, wyrwa n zza pasa i podnis rk do ciosu. W nastpnej chwili wyprostowa si i krzykn z przeraenia. Podczas upadku Burtonowi zsuna si peruka, odkrywajc jego naturalne, krtko ostrzyone, czerwono-blond wosy. Twarz jego wskutek wielkiego wysiku podczas szalonej jazdy bya wykrzywiona i nabrzmiaa, a jego wzrok szklany i nieruchomy utkwiony by w modziana. Nie y. Skrci kark. Bloody-Fox rozpozna w nim morderc swych rodzicw, Stealing-Foxa. Podczas owego napadu usysza to imi i to byo jedyne, co zachowa w pamici. Niebawem przygalopowali inni, a Bloody-Fox pojecha po zgubion bawol skr, ktr znowu przewiesi sobie przez barki. Wszyscy, za wyjtkiem Old Shatterhanda byli niezmiernie zdziwieni, ujrzawszy Bloody-Foxa w skrze biaego bawou. Upir... upir pustyni Llano Estacado... to Bloody-Fox... a wic to by on! woali jeden przez drugiego. Fox nie zwraca na to uwagi. Wskaza na zwoki Burtona i powiedzia: To jest on, ten morderca! Dlatego wydawa mi si podejrzany. Teraz nie yje, a ja nigdy si nie dowiem, kim byli moi rodzice! New-Moon take przyjrza si trupowi i zawoa: To Stealing-Fox! Nareszcie jest unieszkodliwiony! Szkoda, e ten ajdak skrci sobie kark. Teraz na zawsze bd mu winien kulk! Dobrze, e nie yje! powiedzia powanie Old Shatterhand. Wraz z nim zostay wytpione wszystkie spy" i na dugo zapanuje spokj na pustyni Llano Estacado. A gdyby jeszcze jaki ,,sp" lub nawet kilka si pojawio, to z tego miejsca bdzie je atwo upolowa. Takiej oazy nikt si tutaj nie domyla. Bob by naturalnie take obecny. Nie zwaa jednak ani na trupa Burtona, ani na zdekonspirowanego upiora pustyni. Jego wzrok pad na Murzynk. Oczy ich spotkay si. Podesza spiesznie ku niemu: Czy ty moe by Murzyn Bob? a kiedy przytakn, kontynuowaa: Twoja matka si nazywa Sanna? Widzie ty ju kiedy t fotografi, gdzie by Sanna i may Bob? Podaa mu star fotografi. Rzuci na ni wzrokiem i z okrzykiem radoci zeskoczy z konia. Padli sobie w objcia i nie byli zdolni wyrazi swego zachwytu inaczej, jak tylko urywanymi goskami. Pozostao jeszcze co do dodania. Spy zostay zlikwidowane i jeden oddzia Komanczw pojecha po emigrantw. Mieli tu nad jeziorem wypocz, a potem postanowiono przeprowadzi ich przez pustyni. Ogie powoli wygasa, nie znajdujc dalszej poywki, a po rozlegym polu kaktusw pozosta tylko popi. W gniedzie upiora" natomiast panowa oywiony ruch. Bloody-Fox by bohaterem dnia. Musia opowiedzie szczegowo swj osobliwy yciorys. Jego relacja zawieraa niemal same przykre wydarzenia. Mimo to powzi mocne postanowienie pozostania tu na zawsze, aeby nie dopuci do ponownego zagniedenia si spw" na pustyni. Sanna i Bob postanowili zosta z nim. Opowiadanie Foxa tak zainteresowao westmanw, e nawet gadatliwy zazwyczaj Hobble-Frank nie przerwa mu ani razu. Kiedy jednak potem may Saksoczyk spacerowa wok jeziora z Jemmym, Davym i Fredem, Juggle-Fred zapyta go: No co, Frank, teraz znalelimy si w krainie upiora. Czy jeszcze cigle twierdzisz, e upir pustyni Llano Estacado jest naprawd upiorem? Milcz! broni si zapytany. Jeli si raz pomyliem, to przecie gdzie indziej istnieje do upiorw i czego nie widzi rozum tak zwanych rozumnych, to widzi kady Saksoczyk, jeli si tylko co takiego zdarzy. Tak, Saksonia, a zwaszcza Moritzburg, to najsilniejsze z uczu! zamia si Fred. Zostaw uczucia w spokoju, stary kuglarzu! Nie znasz mnie jeszcze. Moja osoba musi przecie w kadym wzbudzi wysoki szacunek. Nieprawda, Jemmy? Oczywicie! przytakn Gruby Jemmy, umiechajc si. Syszysz?! A waciwie to wszystko macie mnie do zawdziczenia, bo gdybym na farmie Helmersa nie spotka si z Bloody-Foxem, nigdy bycie nie odkryli upiora Llano. Tego uznania musz si koniecznie ju teraz domaga. Zadaniem przyszych pokole bdzie ula z elaza lub wyku w marmurze mnie i upiora, aby moje imi tak samo lnio zotymi zgoskami tutaj, jak tam w Parku Narodowym Yellowstone, gdzie mam nadziej wiat wkrtce podziwia bdzie mj pomnik.

You might also like