You are on page 1of 91

MIT KAMSTWO ILUZJA

MASKA
magazyn antropologiczno-spoeczno-kulturowy
14/2012

Krakw, czerwiec 2012

Nr ISSN: 1898-5947 NAKAD: 100 egz. EGZEMPLARZ BEZPATNY REDAKTOR NACZELNA: Katarzyna Kleczkowska ZESP REDAKCYJNY: Marta Baszkowska Przemysaw Ciura Karolina Agnieszka Dobosz Maciej Godawa Anna Kuchta Pawe Pawlak Piotr Waczyski REDAKCJA JZYKOWA: Marta Baszkowska REDAKCJA TECHNICZNA: Katarzyna Kleczkowska OKADKA: Maciej Godawa KONSULTACJE MERYTORYCZNE: prof. dr hab. Maria Flis mgr Anna Kapusta ADRES REDAKCJI: Rynek Gwny 34 III pitro, s. 31a 31-010 Krakw redakcja.maska@gmail.com www.maska.org.pl DRUK: AT Group ul. Pod Fortem 2 F/4 31-302 Krakw tel./fax: 012 446 42 94 www.atgroup.pl

Spis treci:

Drodzy Czytelnicy! ......................................................................................................... 4 KATARZYNA SZKARADNIK (Trzecia) warto (logiczna) mitu wok myli Mieczysawa Porbskiego ...................... 5 ANNA KUCHTA Jzyk w subie iluzji, czyli o czym mwi nowomowa? ............................................... 17 MAGORZATA DUDEK Iluzoryczne przestrzenie Mishimy Yukio i Matsumoto Toshio ........................................ 33 MONIKA SADOWSKA Kulturowa paszczyzna patriarchalnego kamstwa (Demon historia prawdziwa: An american haunting).................................................. 45 UKASZ BYRSKI Boskie korzenie pisma w legendach ludw indoeuropejskich wybrane przykady .................................................................................................... 59 MACIEJ SKOWERA Idealizm, iluzje, idioci. Romantyczny mit miosny w filmie Janusza Morgensterna Do widzenia, do jutra .......... 75

Drodzy Czytelnicy!

Zewszd otacza nas iluzja. Sen, nasz nocny towarzysz, nad ranem okazuje si jedynie nierealnym marzeniem lub koszmarem wyobrani. Zudne okazuj si nasze nadzieje, rejestrowane przez oczy obrazy, a nawet jzyk, ktrym posugujemy si na co dzie, karmi nas kamstwami i przeinaczeniami. Mistrzami w kreowaniu iluzorycznego wiata pozostaj rodki masowego przekazu: niezalenie od tego, czy uudzie poddajemy si dobrowolnie - jak w przypadku filmu - czy niewiadomie - na przykad ogldajc reklam. W czternastym ju numerze Maski zastanowimy si nad wieloznacznym pojciem mitu, jednoczenie wyjaniajcym i przeinaczajcym rzeczywisto. Poszukamy take przykadw iluzji we wspomnianym ju jzyku oraz filmie. Jednoczenie bdziemy si starali zachowa dystans i nie da zwie si temu, co pozorne lub nazbyt subiektywne. Bo przecie nawet teraz, zagbiajc si w lektur, mamy poczucie wejcia w inny, nierzeczywisty wiat.

Redakcja Maski

(Trzecia) warto (logiczna) mitu wok myli Mieczysawa Porbskiego


Katarzyna Szkaradnik
Wydzia Filologiczny Uniwersytet lski w Katowicach Recenzent: dr Wojciech Rusinek

Ilekro rozwaamy pojcie mitu, tylekro musimy uprzytamnia sobie jego janusowe oblicze: z jednej strony okrelamy tak wyobraenia zafaszowane, w rodzaju przewietlanych przez Barthesa1 mitw kultury popularnej, naturalizujcych to, co historyczne i polityczne; z drugiej za narracje, ktre bdc przekanikiem tradycji, organizuj wierzenia wsplnoty i pozwalaj na odtwarzanie kosmosu, adu wiata. Korzeniami sigaj mitw literatura oraz teatr, tote nic dziwnego, e odwoania do nich okazay si rwnie podne w interpretacjach wywodzcych si czy to z tradycji Jungowskiej, czy z krytyki mitograficznej. Warto wszake mie wiadomo, i dodatnie waloryzowanie mitw wynika czsto z przyjcia perspektywy nostalgicznej, tsknoty za in illo tempore, kiedy uniwersum miao (jeszcze) caociowy sens, a w rezultacie takiej postawy atwo dzi zawierzy nowym mitom, wyrosym zazwyczaj na podou ideologicznym i przeciwstawianym w obiegowej opinii faktom. Na tle zarysowanej opozycji interesujco prezentuje si koncepcja cenionego historyka i krytyka sztuki, Mieczysawa Porbskiego. Co ciekawe, nie tylko mona j zrekonstruowa na podstawie uwag rozproszonych w jego szkicach teoretycznych, ale take zostaa niejako wcielona w ycie w beletrystycznej Z. Po-wieci, odsaniajcej zaplecze intelektualne oraz biograficzne profesora, wychowanka przedwojennego gimnazjum klasycznego. Poczwszy od pierwszych stron czytelnik owej obszernej ksiki nie ma wtpliwoci, e autor uwielbia snu opowieci. Pretekstem dla nich staje si figura tytuowego Z., ktry niby legendarny Ahaswer przemierza dzieje cywilizacji, lecz inaczej ni yd Wieczny Tuacz ginie i odradza si po upywie czterech pokole, kiedy zanika cigo pamici

Por. R. Barthes, Mitologie, tum. A. Dziadek, wstp K. Kosiski, Warszawa 2000.

indywidualnej2. Jedno z wciele Z. tumaczy swoje pisarskie posannictwo (mona je uzna za porte parole autora) pragnieniem, aby umoliwi przyszym pokoleniom zaporedniczony w ten sposb, niczym w zwierciadle, ogld samych siebie. Przewaajca cz po-wieci skupia si wok historii staroytnych, rozwijajc wtki postaci na wp legendarnych lub znanych gwnie z literackich poda: Mojesza, Ariadny, Salomona, Hezjoda, Judasza3 Nasuwa si tu jednak pytanie, nieraz na przestrzeni dziejw stawiane w odniesieniu do mitw: czym owe zamierzche opowieci mog by dla nas dzisiaj, skoro przeszedszy szko mistrzw podejrze4, przestalimy ju w nie (tzn. w mity tradycyjne) wierzy? Mona przyj, i swoje stanowisko w tej kwestii wyrazi Porbski w omwieniu ksiki Zalubiony Kadmosa z Harmoni Roberta Calassa sowami Orfeusza, zaczerpnitymi ze Staroytnoci bajecznej Tadeusza Zieliskiego:
Nie powiniene pyta, czy ja wierz w t lub ow przypowie, tylko czy ona mi co mwi. I wwczas ci odpowiem: mwi mi ta przypowie bardzo wiele. Sam znaem ludzi, ktrzy porywali si na wielkie rzeczy na olep, jak Aloadzi, i w podobny sposb ginli. Kiedy bdziesz mia syna, nie zapomnij mu 5 opowiedzie mojej przypowieci .

Czy w takim razie najlepszym odbiorc mitu byby odbiorca mody albo o jeszcze nie uksztatowanych pogldach? Poniekd owszem. Dzieci bowiem wyczulone s na ow obc, a zarazem swojsk rzeczywisto, ktr reprezentuj zarwno postacie mityczne, jak baniowe: choby bohaterowie O krasnoludkach i sierotce Marysi Konopnickiej. Najmodsi wierz (lub sugeruje Porbski wierzyli w jego czasach), e krasnoludki i im podobne istoty w pewien sposb s na wiecie, stanowic form

Por. M. Porbski, Fugimus Troas [w:] Ju si ma pod koniec staroytnemu wiatu... Zmierzch, schyek, upadek w historii sztuki, red. M. Poprzcka, Warszawa 1999, s. 17. 3 Sam Z. wciela si przewanie w drugoplanowe postacie historyczne (zazwyczaj mdrcw, kapanw lub filozofw, cho raczej dopiero poszukujcych wiedzy ni j goszcych), dziki czemu moe obserwowa nie tylko bohaterw historii, ale te napicia midzy rnymi prdami wiatopogldowymi i ich przenikanie si wzajemne. 4 Por. np. stanowisko Paula Ricoeura, ktry podkrela znaczenie owej krytyki mitw ze strony m.in. Marksa, Freuda i Nietzschego, a jednoczenie odnosi si do projektu demitologizacji przekazu ewangelicznego Rudolfa Bultmanna m.in. w znanym szkicu Symbol daje do mylenia ([w:] P. Ricoeur, Egzystencja i hermeneutyka, oprac. S. Cichowicz, Warszawa 1985, zwaszcza ss. 69-71). 5 T. Zieliski, Staroytno bajeczna, wstp A. Krawczuk, Katowice 1988, s. 119.

oswojenia zawioci czy absurdw rzeczywistoci, nadajc jej ad6. W kilku tekstach prezentowany badacz, nawizujc wanie do wspomnianej bani (jako jednej z bardziej fascynujcych go lektur dziecistwa), dowartociowuje tego typu narracje. W awangardowej interpunkcyjnie, pamitnikarskiej czci Z. Po-wieci czytamy:
[] ja sam byem Koszakiem Opakiem nadwornym kronikarzem Krla Bystka miaem prawdziwe gsie piro pkaty kaamarz przy pasku i wielk ksig pisaem histori wiata [podkr. K. Sz.]. - A umiesz pisa? 7 - Ja pisz po krasnoludkowemu .

Mona w tym dostrzec kolejne, po ju wzmiankowanym, wyznanie autorskie: przecie sam Porbski w Z. rozwija sui generis histori wiata, ktra nie okazuje si wcale radykalnie odmienna od krasnoludkowych legend, wprost przeciwnie historia oraz ba splataj si ze sob. Dla przyszego znawcy sztuki to snuta przez jednego z bajkowych bohaterw gawda o Napoleonie poczya wiat bani z histori, uzmysawiajc mu, e historia jest w znaczcej mierze uwicon opowieci8 i przynaley do tej samej rzeczywistoci, co krasnoludki. Do niej wanie, nazwanej przez siebie wiatem trzeciej wartoci logicznej, midzy 1 a 09, Porbski zalicza wszelako nie tylko ba i histori, ale take (mona rzec: prymarnie) mit, podkrelajc, i nie da si go utosami z prawd (w myl korespondencyjnej teorii prawdy), acz nie naley go bynajmniej uwaa za swobodne, niezobowizujce zmylenie. Pozostaje on bowiem opowieci, czyli obrazem tego, co nie zdarzyo si nigdy, lecz zarazem jest zawsze, gdy zawsze moe by opowiedziane10. Warto te zwrci uwag na zrwnanie, jakiego dokona autor Z. Po-wieci, mwic o jej bohaterach, i niektrzy s postaciami historycznymi znajdziemy ich w Biblii albo mitologii, ale to wszystko s

Por. M. Porbski, Logika krasnoludkw [w:] idem, Polsko jako sytuacja, Krakw 2002, s. 30. 7 Idem, Z. Po-wie, Warszawa 1989, s. 186. 8 Por. idem, Logika krasnoludkw, s. 32. 9 Badacz podkrela, e w wiat jest niezmiernie bogaty, moe podlega rozmaitym odczytaniom, a take by negowanym na wicej sposobw ni ten jeden podsuwany przez logik dwuwartociow (por. Interesuj mnie drzewa, a nie las. Z profesorem Mieczysawem Porbskim rozmawia Krystyna Czerni, Nowe Ksiki 2002, nr 10, s. 9). 10 Por. M. Porbski, Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, Tygodnik Powszechny 1996, nr 36, s. 8.

postaci wymylone!11. Ergo: mitologiczna proweniencja nie wyklucza ani bycia postaci historyczn, ani wymylon (trzeba by moe sprecyzowa: do-mylon), a pozwala na takie ujcie wanie ich wsplny status logiczny: bycie tym, o czym si mwi. Uznanie mitu i historii za rodzaj opowieci skania take Porbskiego do wczenia w obrb owej problematycznej, bkarciej sfery logiki ogu literatury, a nawet szeroko pojtej sztuki (tego, co si maluje, o czym si pisze), ktrej nie powinno si myli z prawd:
[] bowiem [sztuka] ani jej nie zawiera, ani nie odzwierciedla. Ona na ni jedynie [] naprowadza. Operuje w owym obszarze trzeciej wartoci logicznej, ktry pna [] scholastyka umieszczaa midzy falsum a verum jako neutrum. Pozostajc w tej neutralnej logicznie strefie anamnezy, mitu [podkr. K. Sz.], snu, fantazmatu, [] sztuka w tym wszystkim, co partykularne [], nie-rzeczywiste, prywatne wanie, odnajduje to, co uniwersalne, czego nie ima si czas i co zawsze, w sprzyjajcych temu warunkach, liczy moe (czy winno) na by si tak po kantowsku wyrazi 12 bezinteresowne zainteresowanie .

Trzeba by zatrzyma si tu przy okreleniu partykularne, by wyjani, jak postrzega Porbski ambiwalencj wyaniajc si z pojcia mitu. Ot nieco w duchu Derridiaskiej lektury Lvi-Straussa13 uwypukla on wielorako i transformacj mitw, niesprowadzalno do pierwotnego rda:
Mit wic wdruje. Z ust do ust, z zapamitanego w zapamitane, zapamitane i opowiadane dalej, czasami w innym ju jzyku, [] zmienionym wiadomie czy niewiadomie wariancie. Tym sposobem, poprzez opowiadanie, to, co opowiadane, przybiera posta [podkr. autora] (form, idos) zdarze. [] przez mitologi Grecy rozumieli opowiadanie samo, nie system, do ktrego daoby si jego motywy i wtki sprowadzi. [] W przeciwnym bowiem przypadku zajm miejsce mitologii takie czy inne usystematyzowane mitologie [podkr. autora]: [] oszukacze millenaryzmy, 14 ideologiczne dewiacje ostatnich, naszego w szczeglnoci, wiekw .

Jako krytyk sztuki Porbski dysponuje, by tak rzec, zawodow samowiadomoci, e wypowied metajzykowa (powouje si na
11 12

Interesuj mnie drzewa, a nie las, s. 5. M. Porbski, Spotkanie z Ablem [w:] idem, Spotkanie z Ablem, Krakw 2011, s. 214. 13 Por. J. Derrida, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych , tum. M. Adamczyk, Pamitnik Literacki 1986, z. 2, ss. 259-263. 14 M. Porbski, Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, s. 9.

wzmiankowanego tu Barthesa) zawsze wiedzie do mitologizacji15, tworzy mit artysty, mit wtajemniczonego znawcy i mit dziea, std i jego podejcie nie moe by od niej cakiem wolne. Gdzie indziej explicite ukazuje, jak mity byy wyzyskiwane do celw na dusz met nie sprzyjajcych czowiekowi. Odpowiadajc na pytanie, co przychodzio wraz z awangard, historyk sztuki wyjania:
Co nieludzkiego i nadludzkiego zarazem. [] Szczeglna, anon imowa populacja gotujca si nie tyle do zawadnicia wiatem, co do stworzenia go na nowo [] Skd przychodzia? Odpowiadaj na to sami twrcy: z archetypowych gbin Wielkiego Czasu. Ten powrt do korzeni jest nader znamienny: oywajce rdziemnomorskie mity []. Jest i intronizacja mitologii wspczesnej: populistyczny Lger, enigmatyczny Chirico. [] wyzwanie rzucone istniejcemu porzdkowi wiata, przeciwstawienie mu porzdku wasnego. To wy bdziecie jako bogowie, wy posidziecie zastrzeon dla nich wiadomo dobrego i zego, wam bdzie dana wadza sdzenia. [] Takie czasy, taka i dajca im swoje wiadectwo, wiadectwo 16 ostrzeenie, wiadectwo wspwiny (i w tym jej wielko) sztuka .

W omwieniu ksiki Calassa17 tumaczy, e w takich przypadkach rodzi si tsknota za mitografi, ktr rozumie jako wyzbyte pretensji systemotwrczych spisywanie okruchw opowieci gromadzonych z rozmaitych rde przez pami indywidualn i kolektywn, aby nadawa sens przeszoci. Podobnej praktyki dopatrywa si mona w samej Z. Powieci ukadania z ocalonych przez tradycj poda i przekazw pewnej syntetycznej wizji czowieka i cywilizacji. Czy jednak syntetyczno si rzeczy nie wymusza systemowoci? Autor Z. jawi si z jednej strony jako sceptyk (do tego stopnia, e racjonalizuje wiele klasycznych mitw, np. o koniu trojaskim czy Apollu i Marsjaszu), z drugiej natomiast uparcie porywa si na zbudowanie (odtworzenie) pewnego caociowego mitu. Sw beletrystyczn wizj wplata w ramy narracji wiecznego powrotu18, uwyraniajc transhistoryczn niezmienno nie tylko ludzkiej doli, ale

15

Por. idem, Krytycy i metoda [w:] Badania nad krytyk literack, red. M. Gowiski i K. Dybciak, Wrocaw 1984, s. 147. 16 Idem, Transgresja [w:] idem, Krytycy i sztuka, Krakw 2004, ss. 302-303. 17 Por. idem, Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, s. 9. 18 Notabene, Mieczysaw Dbrowski uzna wprowadzenie go za przejaw estetyki postmodernistycznej, chwyt zaczarowanego koa, przetwarzajcy literatur w swego rodzaju perpetuum mobile (M. Dbrowski, Postmodernizm: myl i tekst, Krakw 2000, s. 157).

take swoistego rytmu europejskiej kultury19. Z przekonania o tej staoci oraz dostrzegania wsplnych rde mitw i literatury pynie te na pozr postmodernistyczne podejcie do materiau powieci:
Poetw te cytuj sobie swobodnie, bo przecie Vico mia racj, rda wszelkiej poezji tkwi gboko w samym jdrze przeszoci, wic niby czemu pynca dopiero z Aleksandrii przysza cesarzowa Teodora nie miaaby uy metafory, jake w kocu klasycznej, Apollinairea, a minnesenger [!] piewa 20 w Malborku jego ballady [] .

Cho wic mona powiedzie, e w Z., niczym w ksice Calassa, [w]szystko czy si ze wszystkim, wszystko si powtarza, kry, zawraca, przetwarza21 w owym wiecznym powrocie, trudno mwi tu o systemowych redukcjach, przekamaniach czy anachronizmach. Dlatego te Porbski wskazuje, i sens mitu jako istniejcego zawsze mg by widzowi przedstawiony nie tylko w obrzdzie czy na cianie wityni, ale i wspczenie na ekranie telewizora22 mityczny przekaz mona nieustannie wskrzesza, i to za pomoc rnych rodkw, aczkolwiek sprostanie temu wyzwaniu wymaga kunsztu: zarwno techn, jak manii, owego nie zawsze dzi boskiego szalestwa. Zdaniem badacza sztuka wprawdzie rozpoznaje znaki czasu, odzwierciedla sw epok, ujawnia jej przewinienia, lecz w tym rejestrowaniu odkrywa stae figury losu, a take zblia si funkcj do mitu, ktry otwiera na hipotetyczn inn rzeczywisto przemienion, niedostpn na co dzie23. Mona by stwierdzi, e z tego wzgldu sztuka sprzeniewierza si realnemu wiatu; niemniej ostatecznie przekonujemy si, i nasza ludzka egzystencja okazaaby si nie do zniesienia bez niej, ktra podobnie jak mity spod zgieku zdarze wydobywa co trwaego, godnego zatrzymania. Przejawy sztuki szczeglnie nasczone wspomnianym kunsztem maj bowiem moc przeistaczania zjawisk jednostkowych w ponadczasowo mitycznie wanie aktualne. Jak zauwaa Porbski:
Mylimy [] abstraktami, to jednak, [] z czego zdejmujemy takie czy inne kolejne warstwy dostrzeonych czy domylanych [] sensw, to zawsze i tylko konkrety: natura, poszczeglni ludzie, ich twarze, ich przesania.
19

Por. np. Europejsko jako sytuacja. Z Mieczysawem Porbskim rozmawia Maria Hussakowska, Dekada Literacka 2004, nr 2, s. 56. 20 M. Porbski, Z. Po-wie, s. 447. 21 Idem, Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, s. 8. 22 Por. ibidem, s. 8. 23 Por. Interesuj mnie drzewa, a nie las..., s. 8.

10

Przesania czasem ulotne gesty, sowa, mimika czasem trwalsze od nich 24 samych, trwalsze o wieki i tysiclecia .

Trwao ta i aktualno fenomenw wiata trzeciej wartoci logicznej sugeruj, e mamy jednak do czynienia ze swoicie pojt prawd. W takim przekonaniu utwierdza nas fragment domniemanej dysputy Sokratesa ze suchaczami, pomieszczony w Z. Po-wieci:
- [] Cho kt to sprawdzi, Krytiaszu: walczyy czy nie walczyy Ateny z Atlantami? - S przecie, mwiem o tym, dokumenty - Widziae, je, czytae? - Nie, ale Solon - Sam jednak powiadasz, e Solon by albo te chcia by przede wszystkim poet []. [] Jeli wic to jest prawd, nie jest ni tamto. - W rzeczy samej, Sokratesie. Zwa jednak, e w opowieci o Atlantydzie 25 kryje si prawda wyszego niejako rzdu [] .

Rzeczona prawda wyszego rzdu przybiera inny charakter ni ta obiektywna: angaujca, intrygujca, przyodziana w nie-rzeczywiste, bywa czasem przejmujca groz, czasem pena niewypowiedzianego, zniewalajcego uroku26, a przede wszystkim oczekuje, by tak rzec, na icie hermeneutyczn aplikacj do biecej rzeczywistoci kadego czowieka i spoecznoci. Mityczny sens owej prawdy trwa jakby w latencji, mit musi by wszak stale uobecniany przez powtarzanie w opowieci. Dlatego te, jak podkrela Porbski, to odbiorcy (mitw czy transponujcej je sztuki) kadorazowo decyduj, ktre skadniki tego, co byo oka si nadal owocujce:
[] wanie na widowni dziaa pami, ktra dla tego, co si dzieje, szuka analogii w cyklach nalecych do zamknitej ju przeszoci. [] Z takich analogii rodz si i odradzaj mity [podkr. K. Sz.], przystrajajc to, co jest [] czyst spontanicznoci i aktualnoci, w rytualn szat bezczasowego stereotypu. Ale te i tutaj nastpuje ostateczne oddzielenie tego, co jest tylko skorup przeszoci, od tego, co stanowi ywe ziarno, ktrym odtd 27 karmi si bdzie przyszo .

24 25

M. Porbski, Nieborw 1986. Zagroona warto [w:] idem, Krytycy i sztuka, ss. 29-30. Idem, Z. Po-wie, s. 100. 26 Idem, Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, s. 9. 27 Idem, Granica wspczesnoci. Ze studiw nad ksztatowaniem si pogldw artystycznych XX wieku, Wrocaw 1965, ss. 8-9.

11

Wwczas wychodzi te na jaw, e mityczny przekaz moe mwi co nie tylko do nas, lecz i o nas. Jak pisze Calasso:
Ledwo mit zostaje ujty w sowa, od razu rozpociera si jak wachlarz z wielu czstek. [] A w kadej z tych odmiennych historii odzwierciedlaj si historie inne i wszystkie tak nas dotykaj, jakby byy krawdzi tego samego 28 ptna .

Nasuwa si tutaj skojarzenie z Ricoeurowsk koncepcj zachodzcego w toku lektury procesu mimetycznego29, ktrego trzeci czon (przyswojenie) odpowiada za metamorficzne moliwoci opowieci. Mimesis oznacza dla odsonicie wiata, obcowanie z przeywan narracj przeksztaca, refiguruje wizj wiata czytelnika, a czas narracyjny staje si czasem ludzkim i publicznym, co poszerza u Ricoeura tradycyjne wszak pojmowanie mythosu jako opowieci bdcej prb zrozumienia losu czowieka. Znaczenie poj analizowanych przez francuskiego myliciela w zwizku z potrjn mimesis celnie rekapituluje autorka ksiki pod wymownym w tym kontekcie tytuem Filozofia nieoczekiwanego:
Koo hermeneutyczne symbol mythos metamorphosis, uruchamiajce relacj autor dzieo czytelnik, powoduje, i rozumiejc mythos (mimesis II) rozumiemy siebie, snujemy wasn opowie. Dlatego te koo rozumienia jest zarazem koem porozumienia midzy nadawc (autorem mythos) a odbiorc (czytelnikiem mythos); poprzez lektur w obrbie jego dziaania dochodzi do metamorphosis czytelnika. W ten sposb odbiorca 30 staje si uczestnikiem mitu (rozwinitego symbolu) .

Uwidaczniaj si tu zdezawuowane przez poststrukturalizm kategorie obecnoci oraz mocnego podmiotu (jako negatywnie konotowanego mitu), lecz to wanie stanowi atut koncepcji hermeneutycznych, do ktrych naleaoby zaliczy take rozwaania Porbskiego: nie zamierza on ucieka od mitycznych pyta o istot czowieczestwa, a jego rozumienie mitu jako sytuujcej si poza prawd i faszem (chocia nie poza dobrem i zem) prawdy osobistej pozwala na utwierdzenie naszej podmiotowoci tak labilnej zgodnie z diagnoz
28 29

R. Calasso, cyt. za: M. Porbski, Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, s. 8. Por. P. Ricoeur, Czas i opowie, t. 1, Intryga i historyczna opowie, tum. M. Frankiewicz, Krakw 2008. 30 A. Grzegorczyk, Filozofia nieoczekiwanego. Midzy fenomenologi a hermeneutyk , Pozna 2002, s. 305.

12

dotyczc ponowoczesnego kryzysu tosamoci. Jak zauwaa Porbski: Potrzebujemy wci nowych znakw, symboli, gestw, zakl i rzewnych pamitek, eby wytrwa w naszej kruchej i niepewnej identycznoci31. Niniejsze stwierdzenie sprawia wraenie opartego na paradoksie: w jaki sposb owe pamitki mog by wci nowe? Wydaje si, i c hodzi o wspomniane uobecnianie mitu, ktry pomimo przynalenoci do tradycji, podjty przez nastpne pokolenia nie jest ju taki sam. Wedle podobnych prawidowoci toczy si historia, ktra zarazem nigdy si nie powtarza i powtarza, kada nastpna wtruje bowiem poprzedniej32. Z owym paradoksem wie si te organizujcy Z. Po-wie na rwni z koncepcj wiecznego powrotu mit pierwotnego wygnania, ktre zawsze znajduje si ju poza histori (na pocztku czasu), niemniej orientuje cay dramat rzeczywistoci. Jeden z bohaterw tej ksiki wyznaje:
- [] nie uwaam mojej podry, mojego bdmy cilejsi wygnania za daremne. [] Bo mogem dziki temu pozna Prawd. - Jak? 33 - T wanie. e jestem wygnacem i czym jest Wygnanie .

Sytuacja wygnania (nie bez powodu podobnie jak prawda zapisanego wielk liter, co wskazuje na ich archetypiczne rozumienie) znajduje kompensacj w twrczoci wszak przeklty ojciec wygnanych i zaoyciel pierwszego miasta, Kain, by pono take wynalazc sztuk34. Wygnanie implikuje nostalgi, niemniej kieruje te naprzd, gdy zarwno twrca cywilizacji, jak i artysta musz kontynuowa swoje dzieo w rzeczywistoci historycznej, jednoczenie j przekraczajc. Warto tu doda, i odniesienie do mitycznych zarodkw sztuki suy take Porbskiemu w namyle teoretyczno-badawczym, uzna bowiem, i:
[] naley zmieni horyzont, ogarn to wszystko meta -spojrzeniem, metanarracj, [] zaj si nie sam tylko sztuk, ale rwnie i tym, co si z ni dzieje w jej odbiorze i programowaniu []. Sigajc wstecz, do granicy tego, co byo wtedy nasz wci jeszcze yw i aktualn wspczesnoci, ale i gbiej, do jej zarwno sakralnych, jak i [] karnawaowych rde i racji istnienia, do mitu [podkr. K. Sz.], opowieci, o takich wanie opowieciach 35 po wieci po-wieci .

31 32

M. Porbski, O sztuce zaangaowanej [w:] idem, Spotkanie z Ablem, s. 10. Por. idem, Z. Po-wie, s. 331. 33 Ibidem, s. 68. 34 Por. M. Porbski, Spotkanie z Ablem [w:] idem, Spotkanie z Ablem, s. 208. 35 Idem, Paradygmat [w:] idem, Krytycy i sztuka, s. 239.

13

Zatem mity w przekonaniu badacza pozwalaj na ogld z poziomu meta, ukazujcy, co dzieje si wspczenie z transhistorycznym przekazem sztuki. Spogldajc na w przekaz m.in. przez pryzmat wspomnianego mitu o wygnaniu, odnajduje on u wielu twrcw wyraz stanu porzucenia podobnego do Kainowego oraz uwikanie w problem (nie)zawinionego za. Zauwaa, e wesp z wolnoci tworzenia rodzi si wolno bdzenia, a zbrodnia czsto stanowi akt zaoycielski orodka cywilizacji (vide historia Romulusa i Remusa), niemniej za najbardziej adekwatn reakcj wobec za uznaje wanie powtrzenie mitycznego pra aktu twrczego36. Podjwszy si interpretacji powojennych wierszy swego przyjaciela, Tadeusza Rewicza, Porbski tumaczy, i przyjcie na siebie winy Kaina nie oznacza u niego nihilizmu, tylko pragnienie budowania od nowa od dymu z komina (Staff), na ocalon ej prawdomwnoci i wraliwoci; sztuka bowiem musi by tworzona w imi ostatecznej sprawiedliwoci, choby si w ni nie wierzyo37. Nawet gdy czowiek odcina si od wiary w narracje (metanarracje?) zakotwiczajce w przeszoci i bdce gwiazd przewodni na przyszo, tego rodzaju nadajce sens opowieci motywuj jego dziaania, jak w przypadku Mojesza, ktry w interpretacji gwnego bohatera Z. Powieci:
[w]ierzy [], e ludom nie trzeba ani mdroci, ani moralnych poucze. e trzeba im celu, drogi, niebezpieczestw, grzechw i cudw, kar i wybacze; [] zapatrzenia w przyszo, pochodu, o ktrym mona mie pewno, e nie zawrci tam, skd wyszed. Dlatego wyprowadzi swj lud z Egiptu, z ziemi niewoli, i dlatego zapewne nie doszed nigdy do Ziemi, ktra jego ludowi zostaa pono obiecana. [] W drodze, zawsze w drodze, spisywa histori swojego ludu i swoj, nadawa prawa, ustanawia obrzdki, na dzie 38 biecy i na ca nieogarnion przyszo .

Porbski, acz nie kryje pewnej fascynacji charyzmatycznymi bohaterami historii czy mitw, zachowuje dystans wobec radykalnych postaw. Poniewa jednak znajc doskonale dzieje cywilizacji europejskiej jest wiadomy, e takie zapatrzenie w cel (prawd? iluzj?) organizuje aktywno jednostek i spoeczestw, stanowi o tosamoci kultury i ma doniose konsekwencje dla wielkich rzesz ludzi, stawia sobie trudne zadanie
36 37

Por. idem, Synowie Boga [w:] idem, Spotkanie z Ablem, ss. 123-125. Por. ibidem, s. 114. 38 M. Porbski, Z. Po-wie, ss. 16-17.

14

ogarnicia owych de. Jak tumaczy swemu interlokutorowi jedno z wciele Z.:
- Chciaem to wszystko jako przemyle, powiza razem. - W system? 39 - W opowie raczej. Opowie, ktra by dawaa Poznanie .

Powstaa w efekcie opowie sama wydaje si mitem wanie, zarazem prywatnym i uniwersalnym, dziki ktremu w rozmaitych zasilajcych spucizn tradycji europejskiej symbolach, gestach, zakl ciach i rzewnych pamitkach moemy odnale wasn prawd prawd, wobec ktrej bezradna jest tradycyjna logika, ale ktra nie jest bezradna wobec zoonoci naszego ycia.

39

Ibidem, s. 161.

15

Bibliografia: Barthes R., Mitologie, tum. A. Dziadek, wstp K. Kosiski, Warszawa 2000. Dbrowski M., Postmodernizm: myl i tekst, Krakw 2000. Derrida J., Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, tum. M. Adamczyk, Pamitnik Literacki 1986, z. 2. Europejsko jako sytuacja. Z Mieczysawem Porbskim rozmawia Maria Hussakowska, Dekada Literacka 2004, nr 2. Grzegorczyk A., Filozofia nieoczekiwanego. Midzy fenomenologi a hermeneutyk, Pozna 2002. Interesuj mnie drzewa, a nie las. Z profesorem Mieczysawem Porbskim rozmawia Krystyna Czerni, Nowe Ksiki 2002, nr 10. Porbski M., Fugimus Troas [w:] Ju si ma pod koniec staroytnemu wiatu... Zmierzch, schyek, upadek w historii sztuki, red. M. Poprzcka, Warszawa 1999. Porbski M., Granica wspczesnoci. Ze studiw nad ksztatowaniem si pogldw artystycznych XX wieku, Wrocaw 1965, Porbski M., Krytycy i metoda [w:] Badania nad krytyk literack, red. M. Gowiski i K. Dybciak, Wrocaw 1984. Porbski M., Logika krasnoludkw [w:] idem, Polsko jako sytuacja, Krakw 2002. Porbski M., Nieborw 1986. Zagroona warto [w:] idem, Krytycy i sztuka, Krakw 2004. Porbski M., O sztuce zaangaowanej [w:] idem, Spotkanie z Ablem, Krakw 2011. Porbski M., Paradygmat [w:] idem, Krytycy i sztuka, Krakw 2004. Porbski M., Te rzeczy nigdy si nie zdarzyy, ale s zawsze, Tygodnik Powszechny 1996, nr 36. Porbski M., Transgresja [w:] idem, Krytycy i sztuka, Krakw 2004. Porbski M., Spotkanie z Ablem [w:] idem, Spotkanie z Ablem, Krakw 2011. Porbski M., Synowie Boga [w:] idem, Spotkanie z Ablem, Krakw 2011. Porbski M., Z. Po-wie, Warszawa 1989. Ricoeur P., Czas i opowie, t. 1, Intryga i historyczna opowie, tum. M. Frankiewicz, Krakw 2008. Ricoeur P., Symbol daje do mylenia [w:] idem, Egzystencja i hermeneutyka, oprac. S. Cichowicz, Warszawa 1985. Zieliski T., Staroytno bajeczna, wstp A. Krawczuk, Katowice 1988.

16

Jzyk w subie iluzji, czyli o czym mwi nowomowa?


Anna Kuchta
Katedra Porwnawczych Studiw Cywilizacji Uniwersytet Jagielloski Recenzent: dr Agata wierzowska

Cokolwiek Partia uwaa za prawd, jest prawd. Nie sposb postrzega rzeczywistoci inaczej ni oczami Partii1. Czym jest jzyk? Tak postawione pytanie wydaje si by proste, a nawet naiwne,a jednak niemoliwe jest udzielenie trafnej i jednoznacznej odpowiedzi. Ponadto podobne problemy (dlaczego jzyk jest istotny? Jakie zajmuje miejsce w spoeczestwie) mona atwo mnoy a trudno znale ich rozwizanie. Dlaczego? Jzyk jako system caociowy jest tworem zoonym i jego interpretacja nie naley do prostych, bowiem stanowi on domen wielu dziedzin (lingwistyka, socjologia czy logika to tylko kilka z nich). Ju na tej podstawie mona zauway, e rola jzyka jest wszechstronna, a on sam nie stanowi tylko narzdzia poredniczcego midzy dwikiem a znaczeniem albo nonika informacji w procesie komunikacji. Analizujc zagadnienie jzyka, warto jednak zwrci uwag, e jak bardzo trafnie zauwaa Ludwig Wittgenstein spenia on do kontrowersyjn rol i moe stanowi zarwno narzdzie kreowania jak i niszczenia: jzyk tworzy wiat, w ktrym czowiek yje, ale jednoczenie ogranicza go i zniewala, zamyka w ramach poj i struktur. Idc tym tropem, mona zauway, e jzyk nie jest wtrny w stosunku do rzeczywistoci (nie zajmuje si tylko jej odtwarzaniem i nie suy wycznie opisywaniu), ale uczestniczy aktywnie w procesie tworzenia rzeczywistoci, nadajc jej sens przez pewn specyficzn interpretacj i kreujc jzykowy obraz wiata2. Dogbn analiz takich wypowiedzi zaj si John Austin, klasyfikujc je jako performatywne3. Okrelenie to pochodzi od

1 2

G. Orwell, Rok 1984, tum. T. Mirkowicz, Krakw 2004, s. 204. R. Grzegorczykowa, Jak rozumie kreatywny charakter jzyka, [w:] Kreowanie wiata w tekstach, red. A. Lewicki, R. Tokarski, Lublin 1995, s. 15. 3 Por. M. Buchowski, Magia i rytua, Warszawa 1993, s. 114.

17

angielskiego sowa perform4 i w koncepcji Austina oznacza te akty mowy, ktre s nie tylko komunikatem, ale posiadaj moc <<ustanawiania>> odpowiednich stanw rzeczy5. Jzyk performatywny posuguje si szeroko rozumian magi jzykow. Mwic o teje, naley zwrci szczegln uwag na trudnoci w jej definiowaniu. Mona bowiem rozumie magi jzykow jako t sfer mwienia i komunikacji, ktra odwouje si do nadprzyrodzonoci i sacrum, ale rwnie dobrze mona tym terminem okreli ca gam zabiegw jzykoznawczych majcych na celu nadanie wypowiedzi mocy twrczej. Oczywicie, nie s to rozrnienia wykluczajce si wzajemnie, wrcz przeciwnie, istnieje midzy nimi specyficzny rodzaj wizi zabieg jzykoznawczy odwouje si i korzysta (czasem niewiadomie) z pierwotnej nadprzyrodzonej mocy sowa. Jak zauwaaj Pawe Nowak i Katarzyna Olejnik, zjawiska magiczne, niesusznie przypisywane tylko kulturom i ludom pierwotnym, wystpuj rwnie w nowoczesnym jzyku wykorzystywanym w reklamie i polityce6 i nie bez powodu okrelaj t ostatni jako wspczesne czarnoksistwo7. Wspczesny jzyk w rnoraki sposb aktywnie uczestniczy w tworzeniu obrazu wiata opisuje go, modyfikuje i zmienia, kreuje albo niszczy, a take czsto faszuje. Niesuszne byoby twierdzenie, e performatywne wykorzystanie jzyka i wica si z nim magia zanikaj wraz z rozwojem cywilizacji i nauki. Wrcz przeciwnie, elementy magiczne funkcjonuj w jzyku take i dzi, wszak wspczesnych czarownikw i szamanw [...] nigdy nie brakuje8. Warto jednak zauway, e obecnie nie mona ju przypisa magii jzykowej tylko do jednego obszaru egzystencji czowieka, bowiem nie ma ju jasnego i wyranego podziau na sacrum i profanum. Nie istnieje take tylko jeden rodzaj zabiegw jzykowych i jeden sposb ich wykorzystywania. Wielo lingwistycznych moliwoci (choby w zakresie nonikw bdcych efektem rozwoju techniki jak np. Internet), a take niezmierzone bogactwo rodkw jzykowych (metafory, apostrofy, synekdochy, peryfrazy...), wpisanych w funkcj performatywn, pozwalaj na wykorzystywanie magii jzykowej w bardzo rnych sytuacjach zaczynajc od literatury i poezji, ktra
4

Angielski czasownik to perform oznaczajcy wykonywa, spenia, dziaa wskazuje jednoznacznie na konotacje tego sowa z moc sprawcz. 5 M. Buchowski, op. cit., s. 114. 6 P. Nowak, K. Olejnik, Wspczeni czarnoksinicy magia i rytua w tekstach politycznych, w: Etnolingwistyka, t.13, Lublin 2001, s. 28. 7 Ibidem, s. 27. 8 B. Walczak, Magia jzykowa dawniej i dzi, [w:] Jzyk zwierciadem kultury, czyli nasza codzienna polszczyzna, red. Halina Zgkowa, Pozna 1988, s. 67.

18

posugujc si fikcj literack i moc sowa artystycznego9, powouje do istnienia wiaty wyobraone, a koczc na tekstach politycznych. Ju Bronisaw Malinowski zauway, e chocia jzyk magii trobriandzkiej jest prostszy, bardziej bezporedni i uczciwy10, to wanie reklamy [i] przemwienia polityczne stanowi [...] rdo elementw cile magicznych11. Istnieje jednak jeden bardzo istotny element, ktry wyranie odrnia tradycyjn magi jzykow od tej, ktr moemy obserwowa wspczenie. O ile wrd ludw prymitywnych moemy mwi o wierze w sprawcz moc sowa (w mniejszym lub wikszym stopniu), to dzisiejsze uycie jzyka performatywnego jest, coraz czciej, oderwane od wierze. Jeeli przyjmiemy, e jzyk zakl, kltw czy zaklina nalea, albo przynajmniej odwoywa si do sfery witej czy nadprzyrodzonej, to wspczenie coraz trudniej doszukiwa si takiego zwizku. W konsekwencji, o ile magi jzykow wrd ludw prymitywnych mona okreli jako uprawnion i uprawomocnion12, bo pozwala na komunikacj z sacrum, to korzystanie z niej w reklamach czy tekstach politycznych mona uzna za moralnie wtpliwe, szczeglnie gdy celem i zamiarem nadawcy jest otumanienie czy zahipnotyzowanie odbiorcw. Jzyk staje si tylko instrumentem wykorzystywanym do realizacji pragmatycznych celw, a magia jzykowa staje si narzdziem sucym do manipulacji jzykowej13. Nowomowa (ang. newspeak14) jest szczeglnym przypadkiem wykorzystania performatywnego jzyka. Mimo e Katarzyna Olejnik i Pawe Nowak twierdz, e jzyk jako narzdzie wadzy politycznej niezalenie od modelu ustrojowego i sytuacji politycznej stosuje podobne metody i zabiegi, to jzyk midzynarodowego komunizmu jest pod wieloma
9

J. Bartmiski, Sprawcze funkcje sowa: o jzyku magii, poezji, religii i polityki , [w:] Etnolingwistyka, t.13, Lublin 2001, s. 7. 10 B. Malinowski, Ogrody koralowe i ich magia, [w:] Dziea, t. 5, tum. B. Le, Warszawa 1987, s. 380-381. Cyt. za: Etnolingwistyka, t.13, Lublin 2001, s.14. 11 Ibidem. 12 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 47. 13 B. Walczak, op. cit., s. 65. 14 Za Michaem Gowiskim okrelenia nowomowa, pochodzcego od Georga Orwella, bd uywa na zmonopolizowany przez parti totalitarny jzyk komunizmu. Zdaj sobie spraw z istnienia innych odmian jzyka totalitarnego, jak choby Lingua Tertii Imperii, ale ze wzgldu na ograniczenia formalne w kwestii dugoci pracy skupi si wanie na nowomowie, jako e (choby ze wzgldw historyczno -politycznych) rozwijaa si duej i dziki temu osigna najdojrzalsz form.

19

wzgldami wyjtkowy. Przede wszystkim nowomowa, jzyk podporzdkowany totalitarnej ideologii komunizmu, stanowia w swojej najbardziej kanonicznej15 postaci jzyk najwyszy i oficjalny16 w pastwach socjalistycznych, czego nie mona powiedzie o adnym politycznym dialekcie w pastwach demokratycznych i pluralistycznych (wszak wolno i demokracja to najwiksi wrogowie nowomowy17). Mimo to ten quasijzyk18, jak okrela go Micha Gowiski, nigdy nie ogranicza swojej roli tylko do polityki, ale jako autorytarny posiadacz wszystkich rodkw masowego przekazu przenika wszystkie aspekty ycia i wszelkie dziedziny kultury (obejmujc zarwno nauki humanistyczne, jak i przyrodnicze, a take kultur masow film, pras, telewizj), dy do caociowego zastpienia jzyka klasycznego (i nie tylko, o czym wiadczy np. zanik gwar i jzyka folkloru19 czy prby przejcia take roli metajzyka20, a nawet ograniczenie roli cytatw21), nie majc adnej rwnorzdnej sobie alternatywy22. Sia nowomowy bierze si wanie z jej wycznoci i dominacji, ogranicza ona wybory jzykowe i staje si jedynym typem mowy dostpnym publicznie23. Dodatkowo, co wielokrotnie podkrela Micha Gowiski, nowomowa nie jest jzykiem sensu stricto, nie da si jej opisa tylko w kategoriach lingwistycznych24, bo zawsze dotyczy sytuacji spoecznych i nie sposb interpretowa j bez odpowiedniego kontekstu (nie tylko socjologicznego, ale take historyczno-politycznego, wszak jest ona przede wszystkim instrumentem w rkach wadzy). Nie tylko zmierza wic do zniszczenia i zastpienia innych tendencji jzykowych, dy do

15

Za Michaem Gowiskim za najbardziej kanoniczn posta nowomowy bd uwaa jej apogeum w okresie cisego stalinizmu (pne lata czterdzieste, pocztek lat pidziesitych), kiedy to sprzona z terrorem moga by uywana waciwie bez przeszkd i ogranicze, dziki czemu staa si najbardziej natona. Por.: M. Gowiski, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk polski, red. J. Bartmiski, Lublin 2001, s. 180. 16 Por. ibidem, s. 174. 17 Por. ibidem, s. 181. 18 Por. idem, Nowomowa po polsku, Warszawa 1990, s. 10. 19 Wspomina o tym midzy innymi Micha Gowi ski. Por: ibidem, s. 22. 20 Idem, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk, s. 177. 21 Idem, Nowomowa po polsku, s. 19. 22 Oczywicie trudno nie wspomnie o wielu formach sprzeciwu wobec oficjalnego dyskursu (jzyk potoczny i argon modzieowy, zoliwe arty, poezja lingwistyczna, wulgaryzmy i neologizmy czy parodia i groteska), ale nigdy nie miay one statusu oficjalnego ani nawet do niego nie aspiroway, zawsze pozostajc w cieniu i majc ograniczony zasig. Por. np. twrczo Marka Haski czy Sawomira Mroka . 23 Micha Gowiski, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk, s. 181. 24 Ibidem, s. 173.

20

bycia jedyn rzeczywistoci25. Wszystkie te cechy wskazuj nie tylko na przeraliwie jednolity charakter nowomowy i totalitarn natur26, ale take na jej wyjtkowy wrd innych zabiegw lingwistycznych status. Uycie magii jzykowej w tekstach socjalistycznych moe mie dwojaki cel. Pierwszy to ideologiczne zaklinanie wiata (np. Rosnce wci siy obozu pokoju obrc w niwecz nikczemne plany podegaczy wojennych27), drugi zawadnicie umysami odbiorcw28, czyli ksztatowanie ich pogldw i postaw, a take sterowanie emocjami (np. Budujemy take i nowego czowieka. Budujemy samych siebie.29). W obydwu przypadkach wystpuje nawizanie do tego samego mechanizmu, ktry dotyczy magii w swoim pierwotnym rozumieniu. Mimo e komunici propagowali kult rozumu i deklarowali niech do zabobonw (okrelanych jako ciemnota) i magii, bardzo chtnie wykorzystywali magiczne zabiegi lingwistyczne (eufemizmy, hiperbole, parafrazy, gra synonimami i antonimami, elipsy, powtrzenia) dla wasnych bardzo pragmatycznych celw. Prawd jest, e w jzyku komunizmu nie ma odwoa do sfery nadprzyrodzonej, ale bdne byoby twierdzenie, e kategoria sacrum w ogle tu nie wystpuje miejsce magii ludowej zaj rytua ideologiczny30, tradycyjne rozumienie sacrum ulega swoistej transformacji, a jego miejsce zajmuje jedyna suszna ideologia, partia i przywdcy polityczni31. Magiczno nowomowy nie jest konsekwencj komunikacji z sacrum, wynika z przebiegoci i zrcznoci32 zabiegw stosowanych przez czowieka, co jednak wcale nie umniejsza jej skutecznoci. Wrcz przeciwnie jak zgodnie ostrzegaj lingwici nowomowa moe by niebezpiecznie skuteczna: wystarczy niemdre przemwienie wspczesnego <<przywdcy>>33 i ludzie, dajc si ponie jej sile, zaryzykuj swoje ycie i majtek, wezm udzia w wojnie lub niebezpiecznej wyprawie34. Definiujc nowomow, Micha Gowiski tumaczy, e szczegln rol odgrywa w niej ywio magicznoci. Zastanawiajc si gbiej nad
25 26

Idem, Nowomowa po polsku, Warszawa 1990, s. 21. Idem, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk polski, red. J. Bartmiski, Lublin 2001, s. 177. 27 Trybuna Ludu 3/5/1950, s.1, cyt. za: Etnolingwistyka, s. 36. 28 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 31. 29 Przyjacika nr 42, 1950, s. 3, cyt. za: Etnolingwistyka, s. 37 30 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 35. 31 Ibidem, s. 31. 32 Ibidem, s. 45. 33 B. Malinowski, Sowo w kontekcie dziaania, tum. B. Le, [w:] Antropologia sowa, red. G. Godlewski, Warszawa 2003, s. 119. 34 Ibidem.

21

tym problemem, mona zauway, e nowomowa nie tyle posuguje si jzykiem performatywnym, ale w ca oci stanowi jego przejaw . Celem nowomowy nigdy nie byo przecie opisywanie rzeczywistego stanu rzeczy i zblianie si do prawdy, zamiast tego chodzio o kreowanie iluzji, preparowanie rzeczywistoci, tak, by bya zgodna z zaoeniami ideologicznymi35; orzekanie staje si zaleceniem, a zdanie oznajmujce rozkazem. Nowomowa to rodzaj mylenia yczeniowego, kiedy mwienie o czym ma sta si po prostu robieniem tego czego, a autorytatywnie wypowiedziana formua sama sobie nadaje status faktycznego istnienia. Podczas gdy jzyk dy do opisywania pewnego stanu rzeczywistego, komunistyczne slogany i hasa chc taki stan tworzy (i tak, okrelajc podwyk cen mianem urealnienia cen36, mona byo powiedzie, e... podwyki nie byo). Nowomowa wyprzedza rzeczywisto sama p r a g n i e s t a s i r e a l n a , a pozwala jej na to wspomniany ju totalitarny charakter i antykomunikacyjno37, ktra j cechuje. Antykomunikacyjno to szczeglny rodzaj uksztatowania jzyka, ktry nie tylko nie pozwala na sprzeciw i krytyk, ale w ogle wyklucza jakikolwiek dialog i refleksj. Zdania, ktrymi posuguje si mowa komunizmu, skonstruowane s na wzr zda zawierajcych jak prawd bezwzgldn38 i pozbawione elementw subiektywizmu, std tak trudno si im sprzeciwia. Nowomowa rozkada komunikacj39, nie jest jzykiem do rozmowy i nie suy do porozumiewania si, nie przekazuje adnych autentycznych treci, stanowi jedynie zamknity proces jednostronny, jednogos, ktrego podmiotem mwicym (a take, zwaywszy na jej kreacyjny i performatywny charakter, tworzcym), jest wycznie wadza. To ona, majc monopol na mwienie, arbitralnie ustala to, co suszne i to, co niesuszne, a jej decyzje nie podlegaj dyskusji i nie mog by kwestionowane. Nowomowa, sama bdc jzykiem zniewolonym, nasyconym magicznymi, autorytarnymi i rytualnymi elementami40, stanowi jednoczenie polityczno-ideologiczny mechanizmem zniewalania i manipulacji. Ale skd bierze si jej sia twrcza? Jzyk komunizmu jest ujednolicony i cechuje si specyficznie ograniczon skadni, w ktrej struktura zdania jest skrcona i skondensowana w taki sposb, e midzy czciami zdania
35 36

M. Gowiski, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk, s. 175. Przykad cytowany za: B. Walczak, op. cit., s. 64 37 M. Gowiski, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk, s. 176. 38 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 42. 39 M. Gowiski, Nowomowa po polsku, s. 21. 40 Por. H. Marcuse, Jzyk administracji totalnej, tum. A. Chwiko, [w:] Antropologia sowa... s. 614.

22

nie pozostaje adne napicie, adna <<przestrze>>41. Zamknity charakter nowomowy ujawnia si take w aksjologicznej wyrazistoci tego jzyka arbitralnie nadana warto sowa, ktra wynika wprost z partyjnej ideologii i nie musi mie nic wsplnego z rzeczywistymi konotacjami sowa (jak na przykad negatywne nacechowanie sowa encyklopedysta42 w latach szedziesitych), wyprzedza jego znaczenie. Przez jzyk wadza jednoznacznie, wedug osi czarno-biaej, dzielcej rzeczywisto43, definiuje, co jest dobre, a co ze (czy raczej swoje i obce wedug terminologii Pawa Nowaka i Katarzyny Olejnik) i na stae wie wyrazy or az niektre zwizki frazeologiczne (jak np. niesuszny liberalizm44) z ich ocen. Znaczenie sowa moe by niejasne, niedokadne, nawet celowo niezrozumiae albo wrcz obojtne, ale jego ocena musi by jednoznaczna i przejrzysta, aby nie zostawiaa miejsca na wtpliwoci ocena wyprzedza sens. Dodatkowo, niektre wyrazy zostaj (np. przez cenzur) po prostu usunite, wymazane z jzyka (a w konsekwencji take z rzeczywistoci), najpierw stopniowo przestaje si ich uywa, a potem nieuywanie sowa skazuje na nieistnienie rzecz oznaczan45, brak sowa implikuje brak rzeczy. Ten proceder Bogdan Walczak susznie okrela jako grony i niebezpieczny, gdy prowadzi on do rozchwiania caego systemu semantycznego jzyka. Taki jzyk jest nie tylko zdeformowan y, pozbawiony tradycyjnych sw oraz znacze i utrudniajcy jakkolwiek komunikacj, ale przede wszystkim ten typ jzyka, okrelany przez Michaa Gowiskiego jako bekot46, traci zdolno mwienia tego, co prawdziwe wszystko jest relatywne i zalene, wszystko dopasowuje si do komunistycznego decorum. Jzyk propagandy, mimo e wykorzystywany do utylitarnych celw, cay nacechowany jest reguami rytualnoci i magicznoci. Niemoliwym jest wydzielenie spord nowomowy tylko czci zabiegw, ktre miayby spenia funkcj performatywn, bo jak twierdzi Micha Gowiski, nowomowa w caoci jest sloganem, ktry ma tworzy pewien wiat obowizujcy47. Mimo e jzyk komunizmu nie spenia technicznych wymaga bycia sloganem (oprcz hase propagandowych nie j est wszak krtk, zwiz formu), to mona go okreli tym mianem z racji funkcji,
41 42

Ibidem, s. 615. M. Gowiski, Nowomowa po polsku, s. 12. 43 R. Grzegorczykowa, op. cit., s. 19. 44 M. Gowiski, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk, s. 175. 45 Idem, Nowomowa, [w:] Antropologia sowa.... , s. 598. 46 Ibidem, s. 602. 47 Idem, Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk, s. 175.

23

ktre peni, bo jak wielokrotnie zaznacza Olivier Reboul, nie powinno si rozpatrywa sloganu przez to, co mwi, ale przez to, co czyni; istotny jest nie jego przekaz, ale oddziaywanie. Jeeli przeznaczeniem sloganu jest skoni masy do jakiego dziaania48, to czy nie taka sama jest funkcja propagandy? Slogan to sowo-bro, formua, ktra dokonuje sob wicej, ni zapowiada jej tre49 i wyklucza jakikolwiek sprzeciw bez wtpienia mona za pomoc podobnych okrele scharakteryzowa nowomow, ktra przecie jest zjawiskiem niezwykle agresywnym i wrcz brutalnym, bowiem atakuje kadego (...) ze wszystkich stron50, wdzierajc si we wszelkie rejony komunikowania. Dociera do odbiorcy natychmiast, bez wzgldu na rnic pozycji spoecznej, wyksztacenia, stanowiska51 i nie sposb jej nie ulega52. Nie ma w niej bowiem adnej granicy pomidzy opisami a postulatami; to, co podane, jest opisywane jakby ju istniao w sposb rzeczywisty (np. Modzie zawsze z parti53), co dla Michaa Gowiskiego stanowi wanie istot magicznoci54. Nowomowa jest zawsze podporzdkowana tej samej funkcji nie jest wane, czy uzyskuje si podany skutek przez nadanie sowom nowego znaczeni a czy przez zastpienie ocenzurowanych i niewygodnych dla wadzy sw innymi (np. okrelanie buntu robotniczego na Wybrzeu w 1970 jako zajcie55), czy przez zoone formuy i slogany, ktre miayby wprowadzi pewien podany stan (np. Rozwj rolnictwa w interesie caego narodu56) celem jest kreowanie rzeczywistoci i manipulowanie ni, tworzenie wiata ze sw. Oczywicie, jak zaznacza Bogdan Walczak, nie chodzi tutaj o faktyczn moc sowa i realn skuteczno, podstaw jest skuteczno w spoecznej wiadomoci57, wszak adresatem nowomowy jest zawsze masowy, ubezwasnowolniony odbiorca, czowiek bdcy czci tumu. Powysze rozwaania na temat nowomowy jednoznacznie wskazuj, e take i wspczesny czowiek czsto ma do czynienia z magi

48

O. Reboul, Kiedy sowo jest broni, [w:] Jzyk i spoeczestwo, red. M. Gowiski, Warszawa 1980, s. 300. 49 Ibidem, s. 334. 50 M. Gowiski, Nowomowa po polsku, Warszawa 1990, s. 22. 51 H. Marcuse, op. cit., s. 618. 52 M. Gowiski, Nowomowa po polsku, Warszawa 1990, s. 22. 53 Idem, Nowomowa, [w:] Antropologia sowa, s. 598. 54 Ibidem: magiczno to mwienie o stanach podanych w taki sposb, jakby one byy stanami rzeczywistymi. 55 Idem, Nowomowa po polsku, Warszawa 1990, s. 20. 56 Ibidem, s. 23. 57 B. Walczak, op. cit., s. 65.

24

jzykow58. Ponadto jest ona szeroko rozpowszechniona i cigle bardzo skuteczna. Bogdan Walczak zauwaa jednak, e cho nie jest ona jedynie zjawiskiem historycznym, to zmieniy si jej przejawy59 i funkcja. Coraz czciej jzyk wykorzystywany w funkcji performatywnej nie wie si z autentyczn wiar w moc sowa zamiast tego staje si tylko narzdziem. Tradycyjne uycie magii jzykowej byo zawsze zwizane z intencj, ktra odnosia si do rzeczywistoci ponadjzykowej (faktycznej czy wiadomociowej): z punktu widzenia wygaszajcego takie sowa dokonuje si wraz z ich wypowiedzeniem realna zmiana w wiecie rzeczy60. Trudno jednak dostrzec podobny zwizek na paszczynie wspczesnego jzyka performatywnego. Pawe Nowak i Katarzyna Olejnik tumacz, e chocia dzisiejsza magia jzykowa funkcjonuje na poziomie ponadinfomacyjnym jest przecie skierowana na interakcj61 to nie istnieje ju owa mistyczna relacja62, ktra w akcie rytualnym63 tworzy zwizek midzy sowem (symbolem) a przedmiotem zostaje tylko utylitarny cel. Brak zwizku jzyka z sacrum i nadprzyrodzonoci oznacza przede wszystkim, e nie istnieje ju element, ktry uzasadnia i uprawomocnia wykorzystanie performatywnych zabiegw lingwistycz nych. Wadza nad mow jest traktowana jedynie w sposb pragmatyczny i stanowi zagroenie moralne. Co wicej, jak tumaczy Rafa Zimny, proces reifikacji jzyka moe by niebezpieczny dla caej sfery semantycznej, instrumentalizacja prowadzi bowiem do destabilizacji norm jzyka oglnego64 oraz zaburza i dewastuje proces komunikacji. Dla nowomowy dominacja nad innymi sposobami mwienia oraz eliminacja swobodnej ekspresji przez jzyk65 bya dziaaniem programowym i rodkiem do nadrzdnego celu dominacji rzeczywistoci; gdy uboeje jzyk zwa si zakres wiadomoci i emocjonalnoci. Jzyk, ktry jest w cigym ruchu, tworzy, kreuje, towarzyszy czowiekowi niemal na kadym kroku. Za pomoc sw mona uprosi, przeprosi, obaskawi [...] rozkaza, odradzi, wyperswadowa, przekona
58

wiadomie pomijam w tej pracy cao zjawisk magicznych wykorzystywanych w jzyku performatywnym literatury i poezji, jako e zarwno sposb uycia sowa artystycznego jak i intencje twrcw rni si od innych przejaww magii jzykowej (przedstawionych w tej pracy). Por. R. Grzegorczykowa, op. cit. 59 Por. B. Walczak, op. cit., s. 60. 60 J. Bartmiski, op. cit., s. 9. 61 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 30. 62 Ibidem. 63 Ibidem. 64 R. Zimny, Wartociowanie i magia w jzyku reklamy, [w:] Kreowanie wiata, s. 253. 65 Ibidem.

25

[...] obrazi i grozi66, a przed ich wpywem nie sposb si ustrzec. Ernst Cassirer zauwaa, e sposb dziaania magii jzykowej mona rozumie dwojako. Z jednej strony buduje on wiat przedstawie67, czyli poprzez uycie zda o charakterze performatywnym, ktrych treci jest jaki byt, jaka waciwo lub jakie zachowanie si przedmiotw68, buduje pewne relacje i stosunki midzy rzeczami. Dzieem jzyka jest jednak rwnie i wiat woli69 jzyk peni aktywn rol w kreowaniu wiadomoci woli, myli i uczu. W ten sposb odpowiednie uycie sw suy nie tylko budowaniu wasnego ja, ale i caego wiata spoecznego, stanowic najsubtelniejsz form <<spoecznych>> powiza70. Jzyk per formatywny jest wic wszechobejmujcy i rwnie szerokie jest jego oddziaywanie. Podobn teori przedstawia Bronisaw Malinowski, utrzymujc, e we wszystkich spoecznociach istnieje wiara lub przekonanie, i pewne sowa maj potencjaln moc wywoywania dziaa71. W ten sposb wypowiedzi magiczne staj si determinujcymi przyczynami dziaania72, a czowiek, posugujc si sowami, kreuje spoeczne i kulturowe wizje wiata [...] ksztatuje stosunki midzyludzkie [...] i otaczajc go rzeczywisto73. Trudno nie dostrzec, e magia jzykowa wystpujca w spoecznociach pierwotnych rni si od tej, ktr mona zaobserwowa we wspczesnych tekstach perswazyjnych. Stanisaw Baraczak tumaczy, i zasadnicza rnica ley nie na poziomie funkcjonowania samych wypowiedzi performatywnych, ale na poziomie intencji nadawcy to jego zamiar i cel stanowi element odrniajcy. Wadza sw74, jak autor okrela zjawisko magii jzykowej i ideologicznej siy sw, nie jest niczym nowym i towarzyszy czowiekowi ju od dawna. wiadectwem tego moe by choby sztuka retoryki staroytnej, traktaty Platona i Arystotelesa, ktry platosk sztuk przekonywania
66

S. Niebrzegowska-Bartmiska, Idea dziaajcego sowa w tekstach polskich zamwie , [w:] Etnolingwistyka, s. 112. 67 E. Cassirer, Jzyk i budowa wiata przedmiotowego, tum. B. Andrzejewski, [w:] Antropologia sowa.., s. 71. 68 Ibidem. 69 Ibidem. 70 Ibidem. 71 B. Malinowski, Sowo w kontekcie dziaania, tum. B. Le, [w:] Antropologia sowa .., s. 119. 72 Ibidem. 73 J. Bartmiski, op. cit., s. 7. 74 S. Baraczak, Problematyka funkcji perswazyjnej tekstw literackich i paraliterackich w wietle te semantyki oglnej, [w:] Studia Polonistyczne, t. 4, Pozna 1977. s. 155.

26

wspuczestnika dialogu przeistoczy w retoryk suc do sterowania nastrojami mas75. A jednak dopiero czasy nowoytne ukazay peni moliwoci jzyka performatywnego przez niepohamowany rozwj rodkw przekazu masowego76 sia sw zostaje zwielokrotniona, a ich moliwoci zwikszone. Wypowiedzi zyskuj wic coraz wiksz wadz, ale jednoczenie trac to, co pierwotnie stanowio podstaw i sens ich istnienia staj si wic puste, [sprowadzone] do rzdu przedmiotw77. Tradycyjna magia jzykowa umiejtnie spajaa element <<techniczny>>78 i zabiegi, ktrych celem jest cignicie interwencji <<si tajemnych>>79, a granica midzy nimi bya wrcz niedostrzegalna. Zerwanie zwizku jzyka z sacrum sprawia, e miejsce tego, co niegdy byo niezwyke, tajemnicze czy nadprzyrodzone, moe atwo zaj totalitarna ideologia. Pozbawiony fundamentalnego elementu komunikacji ze sfer nadprzyrodzon aparat lingwistyczny magii jzykowej nie tylko traci swoje zakorzenienie i uzasadnienie, ale staje si z punktu widzenia etyki dziaaniem nagannym80. Nie musi to jednake ogranicza jego skutecznoci fakt, e magia jzykowa przestaje dziaa na mocy wiary, nie oznacza, e przestaje dziaa w ogle. Trudno si wic dziwi, e jzykoznawcy oraz badacze kultury dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku coraz czciej zamiast o wadzy sw zaczynaj wspomina o tyranii sw81. Jean Derive, rozwaajc wzajemny wpyw i relacje jzyka i wadzy, zauwaa, e ten, ktry posiada wadz mwienia, zawsze zyskuje ogromne przywileje w dziedzinie ideologii82. Mimo to, analizujc zachowania oralne wrd plemienia Duila z Kong, notuje, e przywdcy nie uywaj sw, by uprawomocni swoj wadz przez ideologi83. Jake inaczej wyglda to dzi, gdy coraz czciej mwienie to przede wszystkim manifestacja obecnoci wadz i zgody na istniejcy ukad84. Jzyk performatywny w kulturach prymitywnych suy zapewnieniu harmonii wewntrz
75 76

Ibidem. Ibidem. 77 G. van der Leeuw, Sowo wite i uwicajce, tum. J. Prokopiuk, [w:] Antropologia sowa, s. 325. 78 M. Czerwiski, Magia technika, [w:] idem, Magia, mit, fikcja, Warszawa 1975, s. 48. 79 Ibidem. 80 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 46. 81 St. Baraczak, op. cit., s. 155. 82 J. Derive, Sowo i wadza w kulturze oralnej, tum. Agnieszka Kdzierska, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003, s. 264. 83 Ibidem. 84 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 28.

27

spoecznoci, podtrzymywa tradycyjny, naturalny i jedyny waciwy porzdek bytu85. Mona wic powiedzie, e nawet jeli wadza sw znajdowaa si w rkach tych uprzywilejowanych (stojcych wyej w ludowej hierarchii86), bya ona wykorzystywana zgodnie z interesem caej spoecznoci. Nie obawiajc si sprzeciwu, plemienny czarownik jest w stanie narzuci innym swj system wartoci87, ale w tradycyjnej spoecznoci funkcjonujcej w oparciu o wasne mity nie ma potrzeby tworzy bez przerwy uzasadnie ideologicznych dla swojej wadzy88. Zupenie inaczej przedstawiaj si relacje sowa i wadzy dzi, wspczesna magia jzykowa jest agresywna i skuteczna, jest w stanie z [...] atwoci zwodzi nas i zmusza do przyjmowania faszywych wyobrae o wiecie.89 Jej celem nie jest ju komunikacja z sacrum, nie suy ju nawet konsolidacji spoeczestwa (odbiorca moe nawet nie zdawa sobie sprawy, e uczestniczy w pewnym rytuale) zamiast tego ma dezinformowa, faszowa i manipulowa. Jak tumaczy Jadwiga Sambor, ludowej magii sowa mona byo przypisa kilka rwnowartociowych i rwnie istotnych funkcji stanowia praktyczne narzdzie dziaania, form kontaktu ze sfer wit, element integrujcy czy podtrzymujcy relacje midzy czonkami spoecznoci. Zgoa odmiennie prezentuje si magia jzykowa dzi, gdy za najwaniejsz uzna naley funkcj perswazyjn90 i coraz atwiej pomyli magi z manipulacj jzykow. Odmienny charakter tych dwch zjawisk jest wyranie wyczuwalny, co mona zauway nawet w jake rnym odbiorze sw magia i manipulacja. To pierwsze kojarzy si z szeroko rozumian tajemniczoci oraz niezwykoci i moe by oceniane zarwno pozytywnie jak i negatywnie, podczas gdy drugie ma zawsze pejoratywne i do niepokojce zabarwienie. Sprawcze dziaanie sw jest cigle faktem91, jak podkrela Jerzy Bartmiski, ale zmienia si rwnie pole oddziaywania jzyka perforatywnego; dzi nie traktuje si ju sw w kategoriach zdarze. O ile pierwotnie sownym operacjom towarzyszy
85 86

Ibidem. Do tej grupy, wedug ustale autora, nale nie tylko przywdcy religijni czy polityczni, ale take starsze osoby pci mskiej, ktrym ze wzgldu na wiek naley si szacunek. J. Derive, op. cit., s. 264. 87 Ibidem. 88 Ibidem. 89 St. Baraczak, op. cit., t. 4, Pozna 1977, s. 155. 90 J. Sambor, Nowomowa jzyk naszych czasw, [w:] Poradnik Jzykowy, t. 6, Krakw 1985, s. 374. 91 Por. J. Bartmiski, op. cit., s. 9.

28

przekonanie o ich wpywie na wiat zewntrzny92, we wspczesnym wiecie zmiany czynione przez wypowiedzi w zasadzie jednak maj [...] charakter czysto wiadomociowy93. Docelowym punktem wpywu s postawy i pogldy zamierzonego odbiorcy94, ktrymi nadawca pragnie zawadn. Okrelenie manipulacja jzykowa moe by uzasadnione rwnie dlatego, e jak zauwaa Richard Kieckhefer o ile ludowi czarownicy czy redniowieczni nekromanci wierzyli w straszliw potg rytuau95; dzi wypowiedzi performatywne artykuowane s z wyrachowaniem i premedytacj, a dla nadawcy funkcjonuj jedynie jako chwyt techniczny czy narzdzie, a nie obiekt wierze. Wewntrzn intencj czarownika nie byo oszustwo, poniewa on sam pokada nadziej we wasnych sowach, zgodnie z przewiadczeniem, e rytua, przeprowadzony zgodnie z pewnymi obiektywnymi prawidami, bdzie skutkowa automatycznie96. Nigdy nie prbowa te ukrywa magicznego charakteru swoich dziaa. Jako nadawca by w pewien sposb podobny do pozostaych uczestnikw obrzdu tak samo autentycznie wierzy w si artykuowanych zda i przywizywa ogromn wag do kreacyjnej mocy zaklcia. Taki stan by moliwy, gdy wypowiedzi performatywne nie pojawiay si w prni, uznawano, i ich efekt oddziauje znacznie gbiej ni tylko na linii nadawca odbiorca. Tym, co uzasadniao i uprawomocniao istnienie magii jzykowej, byo zawsze sacrum. Gdy jednak zabraknie wymiaru nadprzyrodzonego pozostaje jedynie wierno ideologii obowizujcej nadawc97 i (nierzadko grone lub niemoralne) zwizane z ni intencje. Wspczeni nadawcy korzystajcy szeroko z magii jzykowej nie s ju czarodziejami ostrzegaj Pawe Nowak i Katarzyna Olejnik a ich poczynania wynikaj z przebiegoci i zrcznoci, nie s za konsekwencj zaistnienia komunikacji z sacrum98. Jzyk performatwyny ma oddziaywa na odbiorc, to od niego oczekuje si wiary, to jego pragnie si zahipnotyzowa, otumani czy nawet oszuka. Uprzedmiotowiony odbiorca jest wcigany [...] w pole oddziaywania [...] magii99, ale nie jest
92 93

P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 30. Ibidem. 94 Ibidem. 95 R. Kieckhefer, Zaklcia. Modlitwy, bogosawiestwa i zaklinania, [w:] Idem, Magia w redniowieczu, tum. I. Kania, Krakw 2000, s. 237. 96 Ibidem. 97 P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 28. 98 Ibidem. 99 Ibidem, s. 43.

29

ju (jak w tradycyjnych zbiorowociach), partnerem w rytuale. Natomiast nadawca, zdajc sobie spraw z charakteru wypowiedzi, ktrymi si posuguje, zachowuje trzewo, zdrowy rozsdek i racjonaln ocen rzeczywistoci100. By moe wanie dlatego Jadwiga Sambor okrela dziaanie nowoczesnego jzyka performatywnego jako polegajce na dezinformowaniu101. Pytanie, ktre musi pozosta wci bez odpowiedzi, to pytanie o skuteczno nowej magii jzykowej. Mogoby si wydawa, e pozbawiony zwizku z sacrum jzyk performatywny straci nie tylko uzasadnienie swojego dziaania, ale i faktyczn skuteczno. Jednake, jak ocenia Jerzy Bartmiski, rzeczywisto wyglda zupenie inaczej. Wspczesna magia jzykowa sprawnie bazuje na tym, co kiedy byo niezwyke, dziki czemu moe tworzy wasne pseudo-sacrum, zwyke sacrum, pozbawiane ju elementw nadprzyrodzonoci102. Techniczne zabiegi lingwistyczne (eufemizmy, czasowniki sprawcze, konstrukcje przeczce, hiperbole czy metafory) stosowane w tekstach propagandy politycznej nie rni si od tych, ktre mona zaobserwowa w magicznych formuach, zamwieniach czy kltwach. Jadwiga Sambor tumaczy, e wykorzystywanie sw tabu w nowomowie nie rni si zasadniczo od ich uywania w ludowych spoecznociach: pewne wyraenia s w ogle zakazane, co ma oznacza tym samym brak odpowiednich desygnatw103. W konsekwencji, tak jak pierwotne plemiona omijay grone sownictwo zwizane ze mierci, komunistyczne wadze eliminoway z jzyka sowa dotyczce np. kryzysu gospodarczego. A jednak, mimo trudnych do pominicia podobiestw, istnieje jakociowa rnica midzy pierwotn a wspczesn magi jzykow. Jak zgodnie twierdz lingwici, pki istnia w zaklciu pierwiastek sacrum, elementy rytualne i magiczne byy zrozumiae, uprawomocnione i konieczne104. Gdy jednak owego zwizku zabraknie rytualizacja tworzy ju tylko zwroty puste, penice funkcj <<waty informacyjnej>>105. Naley wic zachowywa szczegln ostrono w stosunku do wspczesnych przejaww jzyka performatywnego, bo cho tak czsto bazuje on na elementach, ktrych brzmienie moe wydawa si wiadomociowo bliskie i znajome, jego cele mog by wyjtkowo niebezpieczne. Znaczenie magii
100 101

Ibidem. Por. J. Sambor, op. cit., s. 374. 102 J. Bartmiski, op. cit., s. 8. 103 J. Sambor, op. cit., s. 367. 104 Por. P. Nowak, K. Olejnik, op. cit., s. 46. 105 J. Sambor, op. cit., s. 369.

30

jzykowej nie powinno by nawet w dobie wspczesnoci przeceniane, wszak nie sposb zapomnie, e rzeczywisto ludzka, [...] konkretna sytuacja spoeczna i kulturowa [...] zale take od mowy, od uytych sw, od ich konotacji, od zawartych nich ocen i wartociowa 106.

106

J. Bartmiski, op. cit., s. 9.

31

Bibliografia:
Baraczak S., Problematyka funkcji perswazyjnej tekstw literackich i paraliterackich w wietle te semantyki oglnej, [w:] Studia Polonistyczne, t. 4, Pozna 1977. Bartmiski J., Sprawcze funkcje sowa: o jzyku magii, poezji, religii i polityki, [w:] Etnolingwistyka, t.13, Lublin 2001. Buchowski M., Magia i rytua, Warszawa 1993. Cassirer E., Jzyk i budowa wiata przedmiotowego , tum. B. Andrzejewski, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003. Czerwiski M., Magia technika, [w:] Marcin Czerwiski, Magia, mit, fikcja, Warszawa 1975. Derive J., Sowo i wadza w kulturze oralnej, tum. A. Kdzierska, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003. Gowiski M., Nowomowa, [w:] Wspczesny jzyk polski, red. J. Bartmiski, Lublin 2001, s. 180. Gowiski M., Nowomowa, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003. Gowiski M., Nowomowa po polsku, Warszawa 1990. Grzegorczykowa R., Jak rozumie kreatywny charakter jzyka, w: Kreowanie wiata w tekstach, red. A. Lewicki, R. Tokarski, Lublin 1995. Kieckhefer R., Zaklcia. Modlitwy, bogosawiestwa i zaklinania , [w:] Idem, Magia w redniowieczu, tum. I. Kania, Krakw 2000. Leeuw van der G., Sowo wite i uwicajce, tum. J. Prokopiuk, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003. Malinowski B., Sowo w kontekcie dziaania, tum. B. Le, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003. Marcuse H., Jzyk administracji totalnej, tum. A. Chwiko, [w:] Antropologia sowa. Zagadnienia i wybr tekstw, red. G. Godlewski, Warszawa 2003. Niebrzegowska-Bartmiska St., Idea dziaajcego sowa w tekstach polskich zamwie , [w:] Etnolingwistyka, t. 13, Lublin 2001. Nowak P., Olejnik K., Wspczeni czarnoksinicy magia i rytua w tekstach politycznych, [w:] Etnolingwistyka, t.13, Lublin 2001. Orwell G., Rok 1984, tum. T. Mirkowicz, Krakw 2004. Reboul O., Kiedy sowo jest broni, [w:] Jzyk i spoeczestwo, red. M. Gowiski, Warszawa 1980. Sambor J., Nowomowa jzyk naszych czasw, [w:] Poradnik Jzykowy, t. 6, Krakw 1985. Walczak B., Magia jzykowa dawniej i dzi, [w:] Jzyk zwierciadem kultury, czyli nasza codzienna polszczyzna, red. H. Zgkowa, Pozna 1988. Zimny R., Wartociowanie i magia w jzyku reklamy, [w:] Kreowanie wiata w tekstach, red. A. Lewicki, R. Tokarski, Lublin 1995.

32

Iluzoryczne przestrzenie Mishimy Yukio i Matsumoto Toshio


Magorzata Dudek
Katedra Porwnawczych Studiw Cywilizacji Uniwersytet Jagielloski Recenzent: dr Jakub Petri

Iluzja, mit, relatywizm Jak o nich pisa po postmodernizmie? Obecno iluzorycznych przestrzeni, zwierciadlanych konstrukcji tworzcych meandry znacze i wzajemnych odniesie, uwany czytelnik tekstw kultury moe wyczu w niemale kadym zetkniciu si z dzieem sztuki. wiat mona nazwa wielk Bibliotek, Ksig, Hipertekstem, Labiryntem. Mona go sobie te wyobraa jako sfer, w ktrej zachodz nieustanne permutacje ech pochodzcych z przeszoci (motyw wystpujcy chociaby w twrczoci Lema: Solaris, Gos Pana, Fiasko). Pikna jest rwnie metafora fraktala tu kady kwant rzeczywistoci odzwierciedla jej caociow struktur. To poetyckie podejcie, tak charakterystyczne dla wyobrani twrczych jednostek, mona odnale nie tylko w wierzeniach religii Wschodu, literaturze postmodernistycznej (Umberto Eco, Jorge Louis Borges, Italo Calvino), poezji dawnej (angielska poezja metafizyczna) i najnowszej (Tymoteusz Karpowicz, Krystyna Miobdzka), lecz rwnie teoriach fizycznych XX i XXI wieku. Stanowi ono odzwierciedlenie tsknoty za czym nieobecnym, wyraz poszukiwania swej tosamoci i miejsca w wiecie, a moe: to jedynie werbalizacja procesw neurobiologicznych, jak chcieliby kognitywici? Everything is permuted stwierdzi Brion Gysin1. Wszystko, co jest nam dane w codziennym dowiadczeniu, to tylko wariacje na temat tych samych motyww, akumulowanych przez wieki. Nie oznacza to, e rzeczywisto, w ktrej yjemy, to bezsensowna wypadkowa losowych elementw cechuje j raczej nieustanna cyrkulacja znacze, dynamiczny proces semantycznych metamorfoz. Wszelka stao to tylko iluzja, konstruowana przez nasze umysy na bazie danych percypowanych przez
1

J. Geiger, Nothing Is True- Everything Is Permuted: The Life of Brion Gysin, New York, 2005, s. 138.

33

zmysy. Wedug Rolanda Barthesa mit tosamy jest ze sowem, sposobem porozumiewania si, komunikatem pojawiajcym si w procesie interakcji midzyludzkiej2.Aby przetrwa w kulturze, mit musi nieustannie dostosowywa si do przemian kulturowych, jedynie dziki temu moe zachowa ywotno. Mit tworzy te wyobraenia jednostek i zbiorowoci ludzkich o wiecie, bo jego niezbywaln cech jest, nawet we wspczesnym stechnicyzowanym wiecie, charakter religijny lub magiczny; ma te suy jako sia sprawcza pogldw i zachowa spoecznoci3. W XX wieku, gdy kultury uformoway si w organiczny system naczy poczonych4 pulsujcy, niczym krew, obiegiem informacji, mity jednych kultur coraz mocniej oddziaywa zaczy na system wyobrae obszarw o odmiennej mentalnoci i historii, co spowodowao niezwykle interesujcy proces transkulturowoci. W niniejszym artykule chciaabym przyjrze si funkcjonowaniu europejskich mitw (rozumianych jako sowo, opowie) w kulturze japoskiej. Gwnym bohaterem poniszego tekstu uczyni Narcyza- posta utkan z iluzji i antytez, ktra, odbijajc si w zwierciadle kultury, ulega nieustannym metamorfozom. Najpierw warto podda namysowi kwesti aktualizacji prastarych mitw we wspczesnym, zglobalizowanym wiecie. Ewa Rewers zauwaa, przygldajc si nowoczesnej architekturze, e posta Narcyza zdaje si wyraa poprzez szereg odbi zwierciadlanych, sugerujcych istnienie wielu ukrytych pod ich powierzchni poziomw znaczeniowych. Sam obraz to tylko przedstawienie zoone w wyniku naoenia si ich na siebie 5. Zatem widzimy tylko warstw najnowsz, domylajc si tego, co przez wieki si na ni zoyo. Kade kolejne pojawienie si mitu jest zarazem jego refleksem i refleksj nad wizerunkiem. Sytuacj t mona porwna wanie do postaci modzieca z Beocji, pochylonego nad rdem w chwili, gdy kontempluje wasne odbicie. Micha Gowiski zauwaa, e staroytno wanie stanowi (..) niewyczerpany zbiornik motyww, symboli i mitw, a dalej: Tsknota do mitu jest jednym
2 3

R. Barthes, Mitologie, tum. A. Dziadek, Warszawa 2000, s. 239. Por. J. Tubelewicz, Wykady o Japonii, Warszawa 2006. Jolanta Tubelewicz wskazuje w swym cyklu wykadw, i w Japonii istniay od zarania dziejw jakby dwie mitologie: oficjalna i ludowa. Ta druga suya celom elity i podlegaa silnym modyfikacjom: Mity okresu bogw () zawieraj snobistyczne wstrty pochodzenia niejaposkiego i miay suy celom dynastycznym. Ibidem, s. 9. 4 P. Heehs, History and Theory , Vol. 33, No. 1 (Feb., 1994), pp. 1-19, [on-line:] http://www.jstor.org/stable/2505649 [02.06.2012].

34

z najcharakterystyczniejszych przejaww gbokiej natury poetyckiej 6. Twrca zatem czy wspczesno z tym, co dawne i archetypiczne. Literatura, muzyka, kino i sztuki wizualne, bazujc na tym, co wypracowaa myl ludzka przez wieki (a czasem w opozycji do tego), buduje trwa, a zarazem dynamiczn konstrukcj idei i form, charakterystycznych dla czasw, w ktrych powstaje, i zarazem pozwalajc zachowa cigo kulturow. Tworzy si w ten sposb konstelacja znacze cywilizacji ludzkiej. Japoski Dandys? Odchodzc jednak od tych teoretycznych rozwaa i odsyajc do bogatej literatury przedmiotu7, chciaabym uda si do Japonii, kraju lubujcego si w zapoyczeniach. Poczwszy od okresu transformacji Meiji, zaczto tam na niesychan skal czerpa wzorce kultury Zachodu8, przyjmujc je niemal bezkrytycznie, nonszalancko dostosowujc do japoskiego kontekstu. Europejczyk, zagbiajc si w tamtejsz kultur, musi zatrzyma si zdezorientowany. Dlaczego? Oto mamy japoskiego Szekspira (ale bez tragizmu), japoskiego Nietzschego (ogldanego przez posta samuraja, w kraju, gdzie mier Boga moga by tylko pustym frazesem), j-rap (tutaj mamy do czynienia z japoskimi czarnoskrymi z Bronksu9), japoskich Beatlesw, japoskich amerykaskich nastolatkw, a po japoskie krzesa bez ng, ale za to z oparciem. Opowie warto rozpocz od postaci Mishimy Yukio, uwaanego popularnie za skrajnego nacjonalist oraz ostatniego samuraja. Analiza jego

Gowiski M., Mity przebrane. Dionizos, Narcyz, Prometeusz, Marchot, labirynt, Krakw 1990,s. 32. 7 G. Bataille, Teoria religii, Warszawa 1996; J. Campbell, Potga mitu, Krakw 1993; E. Cassirer, Esej o czowieku. Wstp do filozofii kultury, Warszawa 1971; J. Cepik, Jak czowiek stworzy bogw, Warszawa 1980; M. Eliade, Historia wierze i idei religijnych, t. 1-3, Warszawa 1988-1995; M. Eliade, Sacrum - mit - historia. Wybr esejw, tum. Anna Tatarkiewicz, Warszawa 1993; Mythologies des steppes, des forets et des iles - Celtes, Germains, Slaves, Chine, Japone, Afrique, Oceanie, red. L. Grimal, Paris (Larousse) 1963; D. Colin Didier, Dictionary of symbols, myths and legends, London 2000. 8 W najnowszych badaniach modernizacj zastpuj si transformacj z uwagi na traumatogenny charakter procesu, por. E. Kostowska- Watanabe, Transformacja w Japonii w okresie Meiji i Taish - nowi ludzie w nowych czasach, w: Zmiany spoeczne w Japonii w XIX i XX wieku. Wybrane zagadnienia, red. E. Kostowska-Watanbe, Krakw 2012, ss. 1390. 9 Warto zwrci uwag na anime Samurai Champloo, icie transkulturowy remix przernych konwencji od samurajw epoki Edo po rap wanie.

35

tekstw oraz wypowiedzi10sprawia jednak, e ta iluzja wojownika japoskoci musi zosta rozbita: oto mamy do czynienia z perfekcyjn autokreacj, dandysowsk kreacj wizerunku, tak sugestywn, i przenikna do wiatowej kultury niczym ikoniczne wyobraenie o Marylin Monroe. Autor Umiowania ojczyzny, kojarzony gwnie z rytualnym seppuku dokonanym pod hasem sprzeciwu wobec upadku moraln emgo narodu japoskiego po zaprzestaniu kultu Cesarza, w swoich esejach wytrwale konstruowa swj obraz ultranacjonalistycznego patrioty, gloryfikujcego ojczystego ducha, ktrego Form mia by wanie Cesarz 11. Podoe ideologiczne dopenia Mishima dziaalnoci polityczn i militarn, ktra moim zdaniem bya tylko czym w rodzaju performansu, nastawionego na poklask publiki i suya temu, aby ycie uczyni sztuk spod znaku greckiej tragedii wystawionej w tradycyjnym japoskim teatrze kabuki. Budowanie wasnej ikonografii oraz konstruowanie swej formy cielesnej12 poprzez body-building rwnie mona interpretowa jako now drog do zbudowania powojennej etyki, gdzie najwysz wartoci, jak w klasycznej Grecji, staoby si Pikno, to za mogoby doprowadzi do odzyskania utraconego etosu samurajskiego w nowoczesnym ksztacie. Onnagata czar doskonaej iluzji Mishima Yukio, oprcz bycia genialnym performerem, by rwnie kandydatem do literackiej nagrody Nobla. W wikszoci tekstw powiconych jego twrczoci przewaa spojrzenie biograficzne, ktre czsto odbywa si poprzez pryzmat tzw. dyskursu genderowego (Mishima Yukio na dodatek sta si queerow ikon13). Ja jednak chciaabym wskaza miejsca w jego dwch opowiadaniach, gdzie mona dopatrywa si

10

B. Kubiak Ho-Chi, Mishima Yukio. Estetyka klasyczna w prozie i dramacie 1941- 1960, Krakw 2004, s. 66, 104. 11 Por. ibidem, s. 201. 12 Y. Mishima: Narcyzm, rozwijajcy si na przeomie dziecistwa i okresu dojrzewania potrafi wykorzysta dla siebie wszystko nawet koniec wiata. Im wiksze jest zwierciado, tym lepsze. Gdy miaem 20 lat, potrafiem wyobrazi sobie siebie w kadej postaci geniusza przeznaczonego mierci, ostatniego spadkobiercy tradycji pikna, ostatniego cesarza okresu dekadencji, najbardziej dekadenckiego pord wszystkich, a nawet kamikaze pikna B. Kubiak Ho-Chi, Mishima, s.57. 13 Mishima grywa te w filmach klasy B, czego przykadem jest Black Lizard. Na srebrnym ekranie zamiast heroicznego samuraja widzimy macho w lateksie prcego muskuy, bowiem ulubionymi gatunkami pisarza byy yakuza eiga i pinku eiga (odpowiednio filmy o gangsterach i tzw rowe).

36

przejcia staroytnego mitu Narcyza14 w jego modernistycznym wariancie mianowicie Dandysa. Pierwszym z nich jest tytuowy tekst z tomu wydanego w Polsce jako Zimny pomie, gdzie zostaje przedstawiona historia procesu deziluzji wiata modego wielbiciela teatru kabuki Masuyamy. Bohater wkracza do wiata tradycyjnego widowiska japoskiego, rozkochany w postaci Mangiku, onnagaty, aktora grajcego role eskie15, uwaanego za wzr kobiecoci16, poniewa:
Istot onnagaty jest powab.() Dlatego kogo, kto nie yje na co dzie yciem kobiety, trudno bdzie uzna za nieskazitelnego onnagat.() Gdyby Mangiku na co dzie zachowywa si bardziej po msku, owe momenty, kiedy powiata wywoana dopiero co odegran kobiec rol stopniowo blada i, jak linia odgraniczajca wod od piasku na brzegu morza, znikaa w kobiecej powszednioci, rwnie bdcej przedueniem iluzji, doprowadzioby do cakowitego zatarcia tej linii, sen i rzeczywisto zostayby oddzielone od siebie banaln przegrod. Fikcja powszedniego 17 ycia wspieraa iluzj sceniczn [Wszystkie podkrelenia moje M.D.]

Dandys-Narcyz to posta pograniczna, onnagata to dziecko z nieprawego oa, zrodzone ze zwizku snu i jawy [podkrelenie M.D.] 18. yje, cigle odgrywajc posta, ktrej idealn form posiada w swoim umyle. Postrzega si poprzez system zwierciade,
14

Piotr Kletowski, piszc o kinie japoskim, zastanawia si, czy podczas badania kultury Japonii mona przyj perspektyw zewntrzn (obserwatora jakby z innej planety), czy naley patrze jakby od wewntrz. Moim zdaniem, porwnawszy to do stylu narracji w powieci, kto, kto nie przey kilku lat w Japonii (autorka niniejszego tekstu), nie moe przyj perspektywy uczestnika wydarze kulturowych, a jedynie obiektywnego narratora, ktry obarczony naszym, europejskim paradygmatem mylowym, wyrusza w obce krainy japoskoci. Dlatego postanowiam przeprowadzi eksperyment z Narcyzem. Zob. P. Kletowski, Sfilmowa dusz: Maa historia kina japoskiego , Krakw 2009, s. 138. 15 Por. B. Bochorodycz, E. eromska, Mishima Yukio (1925-1970) Maa antologia dramatu japoskiego, Warszawa 2008, ss. 30-31, 44-45. Na temat onnagaty zob. tez w : E. eromska, Teatr japoski. Powrt do przeszoci, Warszawa 1996, A. C. Scott, The Kabuki Theatre od Japan, Doker Publications, Minesola, New York 1999. 16 Masuyama zatrudni si w teatralnej pracowni literackiej, [co] byo oczywicie wynikiem jego fascynacji kabuki, a mwic dokadnie fascynacji Mangiku, () wiedzia, e jeli nie przejrzy na wskro teatru od strony kulis, nigdy nie uwolni si od tego uzalenienia. Sysza ju od innych o otrzewieniu, jakie czeka kadego, kto poznaje teatr od kuchni, ale postanowi zanurzy si w ten wiat i samemu dowiadczy, jak naprawd smakuje odczarowanie. Y. Mishima, Zimny pomie, w: Zimny pomie, tum. H. Lipszyc, Warszawa 2008, s. 14. 17 Y. Mishima, op. cit, s. 17 18 Ibidem.

37

ktrymi s spojrzenia innych. Nie jest mczyzn ani kobiet, jego tosamo konstruuje si symultanicznie; Dandys wic to mistrz transgresyjnych metamorfoz.
Aktor usiuje osign swj pierwowzr przez wstrzs wzniosoci lub wstrzs miechu, wykracza poza pikno, ale nie szuka prawdy. Pozostaje w zawieszeniu midzy piknem, i prawd. Nie dy do piknego wzoru, tylko do pozoru, nie do prawdy, tylko do prawdopodobiestwa.

Tak o aktorze-czowieku dionizyjskim pisa Fryderyk Nietzsche19. Moe Narcyz z premedytacj wybiera kamstwo iluzji, drwic z przewiadczenia, e osobowo jest czym staym i od nas zalenym? Moe w tym tkwi swoista prawda iluzji? W zwierciadlanym wiecie pytania mno si niczym kolejne odbicia w gabinecie luster. Dandys-arystokrata ducha20 yje na pograniczu snu oraz jawy i, niezdolny do afirmacji realnoci, musi teatralizowa kady swj gest, po to by, poprzez estetyzacj zachowania, nada wiatu iluzyjny powab, oczarowa (a nie zaczarowa) przestrze wok siebie wraz z sob samym. Ta mitologizacja rzeczywistoci sprawia, e wypada on z czasu linearnego, nie ma przyszoci ani przeszoci. Istnieje tylko w momencie, w ktrym ukazuje si jego odbicie, noszce immanentne pitno mierci. Wok Mangiku unosi si aura, aura charakterystyczna dla dziea sztuki (gdy ycie jego jest sztuk), o ktrej pisa Walter Benjamin.21
Nawet kiedy Mangiku si rozbiera, mona byo odnie wraenie, e spod jego skry przewituje jeszcze wiele warstw zachwycajcych strojw, a nago stanowia jedynie przejciow powok. Gdzie w jego wntrzu musiao skrywa si co, dziki czemu jego posta sceniczna bya tak olniewajca.

Transformujc sztuk w form codziennego zachowania, Mangiku (...) umia sublimowa zmysowy czar, nadajc mu form lodowych pomieni... Analogicznie Charles Baudelaire, francuski symbolista, teoretyk dandyzmu, stwierdza, i:

19 20

F. Nietzsche, Pisma pozostae, tum. B. Baran, Warszawa 2009, s. 57. O sublimacji artysty japoskiego, w: B. Kubiak Ho -Chi, Estetyka i Sztuka japoska, wybrane zagadnienia, Krakw 2009, ss. 195-228. 21 W. Benjamin, The Arcades Project, tum. H. Eiland, K. McLaughlin, CambridgeLondon 1999, s. 447.

38

Pikno dandysa polega przede wszystkim na chodnym wyrazie, pyncym z niezachwianej decyzji, by nie da si wzruszy, rzekby utajony pomie, 22 ktry mona odgarn, ktry mgby, lecz nie chce promieniowa .

Oprcz swoistej intertekstualnej gry, jak tocz oba te cytaty, mona tu dostrzec rwnie lady greckiego mitu, bowiem, primo Narcyz w kanonicznym fragmencie Metamorfoz Owidiusza zosta przemieniony w kwiat charakteryzujcy si zimnym, funeralnym urokiem23, a Mangiku, nie tylko ze wzgldu na imi, oznaczajce tysic chryzantem, porwnany jest do symbolizujcego Japoni kwiatu24. Czsto kamera narracyjna koncentruje si na bieli konkretnych obiektw w przestrzeni lub ich fragmentw: kwiatw, karku aktora, niegu, doni a w Japonii biel sugeruje pustk, mier, przemijanie, aob, czysto, te kobieco (warto rwnie przypomnie, e np. w mallarneaskim wariancie symbolizmu podobnie rozumiano obecno bieli w dziele sztuki). Wyalienowany aktor totalny, jakim jest Narcyz, swj sekretny czar konstruuje grajc w sposb bardzo wysublimowany i dyskretny, konwencjami zachowa, poniewa od dziecka sterowany jest od wewntrz wpojonymi reguami tworzcymi wzr idealnego onnagaty, jako elementu tradycyjnej kultury japoskiej25. Przeniemy si na koniec do laboratorium iluzji, czyli garderoby Dandysa:
W centrum garderoby stoi lustro, otarz dandysa, wite witych miejsce, przed ktrym musi spdza wiele godzin swojego codziennego obrzdku. Ono jest wiadkiem jego wewntrznych zmaga, walki bezforemnoci z form, tego, co jeszcze w nim ludzkie, poddane namitnoci i przemijaniu, z tym, co ju przemienione w ksztat ostateczny, kiedy geniusz pozwala mu stworzy dzieo ubioru, tak doskonae () idealne.

22

Cytat z Baudelairea. W monografii o dandyzmie Radosaw Okulicz -Kozaryn pisze: Etyka czy si z estetyk, bohaterstwo z panowaniem nad szpetot () Jeeli zatem Baudelaire mwi, i dandys nie da si zaskoczy przez innych (), to kae mu tak czyni nie po to, by mg on ukrywa prawdziwe wntrze pod mask, ale po to, by nie zniszczy on ideau zakltego w zewntrznych proporcjach. Tylko one: opanowany ruch, swobodna postawa, chodny wyraz twarzy, kojarzc, urok i groz, potrafi waciwie wyrazi utajony pomie, ktry mona odgarn, ktry mgby, lecz nie chce promieniowa. R. Okulicz Kozaryn, Maa historia dandyzmu, Pozna 1995, s. 82. 23 Owidiusz, Metamorfozy, tum. A. Kamieska, S. Stabrya, Wrocaw-Warszawa Krakw, 1995, s. 79. 24 Y. Mishima, Zimny.., s. 20. 25 B. Kubiak Ho- Chi, Estetyka..., ss. 226-228.

39

Garderoba to miejsce autokreacji Narcyza. W przypadku Mangiku, kady mczyzna, ktry do niej wkracza, czuje si nieswojo tak silna aura kobiecoci wytworzona jest za pomoc szminek, pudrw, kwiatw i barwnych strojw. Wypeniaj j lustra, gdy bez nich aktor straciby poczucie istnienia: aby zauway siebie, musi spojrze w lustro, bowiem, zawiera si w ledwie dostrzegalnym spojrzeniu, ktre, istniejc samo dla siebie, odsania zarazem sam esencj kobiecoci26. Ta mitologizacja i sakralizacja pikna idealnej kobiecoci musi jednak ulec deziluzji. Mangiku zakochuje si w realnym mczynie, staje si aosny, traci cay swj powab. Jak zauway Jean Sartre, doskonay dandys (ostateczny) ubstwia ide samobjstwa, bowiem nieustannie balansuje na granicy kreacji i autodestrukcji27. A sowami Owidiusza: Podziwia wszystko, co w nim samym godne podziwu, siebie pragnie niebaczny, chwali chwalony, p oda podany, rozpala i ponie () Lec w cienistej trawie wpatruje si nienasycenie w zudne zjawisko. Ginie przez wasne oczy28. Narcyz czy Patriota? Yukoku Mishimy Yukio W drugim najsynniejszym opowiadaniu Mishimy, odbicie Narcyza nie jest tak wyrane, jednak mona je powiza z niezaprzeczalnym narcyzmem samego autora. Bohater Umiowania ojczyzny, porucznik Takeyama, to idealny wojownik, wzorzec, do jakiego dy sam twrca tekstu. Nie jest to jego alter ego, a raczej literacki odpowiednik tworu, jakim by Mishima Yukio, kreacja Kimitake Hiraoki, jak brzmiao prawdziwe nazwisko pisarza. Oprcz opowiadania stworzy te wraz z Domoto Masakim film na jego podstawie pt. Yukoku (1966), czyli Patriotyzm czarno-bia, przypominajc realizacje Jeana Geneta etiud z muzyk z Tristana i Izoldy Ryszarda Wagnera29. Film, oszczdny w formie, stanowi jakby powrt do pocztkw japoskiej kinematografii, ktra u zarania stanowia form hybrydyczn czc europejskie kino, tradycyjny

26 27

M. Yukio, op. cit, s. 19. E.S. Burt, Regard for the Other: Autothanatography in Rousseau, De Quincey, Baudelaire, and Wilde, New York 2009, s. 87. 28 Owidiusz, op. cit., s. 77. 29 Tu warto doda, i wybr muzyki uruchamia kontekst kolejnego europejskiego mitu, a mianowicie dialektyki Erosa i Tanatosa, w najczystszej formie zachowany w historii Tristana i Izoldy.

40

japoski teatr kabuki, taniec oraz piew30. Gwn rol odegra sam Mishima od pierwszych uj obserwujemy posta piknego jak grecki posg idealnego patrioty, maonka i wojownika. W Umiowaniu ojczyzny jeszcze wyraniej ni w poprzednim opowiadaniu widoczna jest dandysowska oscylacja pomidzy autokreacj a destrukcj, bowiem kulminacyjn scen obrazu jest rytualne seppuku, pokazane z naturalistyczn dokadnoci. Aby zakoczy wtek Mishimy dwa cytaty z Umiowania ojczyzny:
() wpatrywa si w swoje odbicie w ciemnym, porysowanym i zaparowanym lustrze. Tak bdzie wyglda jego twarz w chwili mierci. () Ogolona twarz znw nabraa modzieczego blasku i zdawaa si rozjania ciemne lustro. W poczeniu promieniejcej zdrowiem twarzy ze mierci 31 byo co z wyrafinowanej elegancji .

I zaraz przed podjciem miecza:


Na krtki, ulotny moment przenis si w regiony fantastycznego urojenia. Samotna mier na polu bitwy, a na wprost- wasna ona, uosobienie pikna. Oto wstpuje w oba te wymiary jednoczenie i sprawia, e splataj si w niemoliwej, zdawaoby si, spjni. () Pikne oczy ony zobacz wszystkie etapy jego umierania. Dziki temu bdzie zda ku mierci jakby niesiony aromatycznym powiewem agodnego wiatru. () Zdawao mu si, e w cudownej, spowitej w biel postaci ony widzi promienn wizj Cesarskiego Domu, Pastwa, Sztandaru, wszystkiego, co umiowa i za co 32 odda ycie .

Edyp, Narcyz, Eros i Tanatos: Bara no sretsu, Matsumoto Toshio Posta Mishimy penia niebagateln rol w formowaniu si pokolenia filmowej awangardy. Za przykad niech suy Naghisa shima, ktremu zawdziczamy ukazanie Erosa realizujcego si w Tanatosie w Imperium namitnoci (Ai-no korrida z 1976) mio speni moe si tylko w obliczu mierci, bowiem jedynie w sytuacjach granicznych sptan e konwencjami spoecznymi jednostki zdolne s wyj poza codzienno. Nie da si oddzieli mio od fizjologii. T wspzaleno antytez europejskiego wiata Piotr Kletkowski nazywa pryncypiami japoskiej
30

O hybrydycznoci kina japoskiego bdzie mowa w kocowych akapitach artykuu, jednak ju w tym miejscu warto odesa do publikacji Krzysztofa Loski: K. Loska, Poetyka filmu japoskiego, Krakw 2009. 31 s. 109. 32 Ibidem.

41

kultury33, upatrujc si w nich jej jdra, zauwaajc przy tym, i w innych sztukach prawda ta przesaniana bya przez rozmaite techniki sublimac ji i aluzji, natomiast w kinie, poczwszy od lat 60, naturalistycznie (czy wrcz pornograficznie) ukazane sceny miosne zburzyy iluzj powcigliwoci seksualnej Japoczykw. Matsumoto Toshio, reyser praktycznie w Polsce nieznany, rwnie, jak Mishima, podj si prby ukazania europejskiej opowieci mitycznej w japoskim kontekcie. W filmie Funeral Parade of Roses (Bara no sretsu) z 1969 r. przyswojony, a nastpnie zreinterpretowany zosta mit Edypa, w dodatku w rozumieniu freudowskim. Na tym odniesienia do europejskiej kultury si nie kocz; w tym icie postmodernistycznym dziele doszuka si mona: mitu androgyne, powiza z Jeanem Genetem (genialnym francuskim pisarzem, rwnie bdc ikon queer) i jego Funeral Rites, mitem Pigmaliona, Che Guevar, a nawet anglosaskim komiksem (scena ktni) Epizodyczna i fragmentaryczna fabua ukazuje undergroundowe ycie zbuntowanej modziey w stolicy Japonii. Gwnym orodkiem spotka odszczepiecw staje si (nomen omen) Bar Genete. To tam gboi (gay boys), niczym geishe uwodz perfekcyjn iluzj doskonaej kobiecoci. Dzieo zmontowane jest na zasadzie kolau zdj: czasem mamy do czynienia z wysublimowan tkank obrazow (gwnie sceny erotyczne, z przepikn inicjaln na czele), momentami konwencja zamienia si na paradokumentaln (ukazanie ruchw rewolucyjnych), miejscami za przypomina film stricte artystyczny, jak wyjty z dorobku europejskich dadaistw czy surrealistw. Krzysztof Loska zauwaa, e ju w teatrze n ukonstytuowa si sposb tworzenia widowisk z przernych elementw, ktre w tradycji Europejskiej byway przewanie rozdzielane. redniowieczny teatr japoski cechowaa wic hybrydyczno rodkw34, jego twrcy nie dyli do zbudowania doskonaej iluzji wiata, raczej nieustannie zaznaczali jego umowno (w Europie podobn technik zastosowa np. Szekspir w Burzy). Papierowo, marionetkowo gwnego bohatera/rki Funeral Parade of Roses, bliska zarwna wczeniej opisywanej postaci onnagaty, jak i paryskim i nowojorskim drag queen, stworzona jest w zasadzie zgodnie ze rdowo antymimetycznym myleniem o sztuce w Kraju Kwitncej Wini. Pocztkowe kadry filmu to prawdziwa estetyczna uczta, uwertura kobiecoci: ciao zostaje nakrelone niczym wysublimowany rysunek tuszem, a stwarzajce aur niedopowiedzenia urywkowe i asymet33 34

P. Kletowski, op. cit., s. 140. K. Loska, Poetyka, s. 31.

42

ryczne kadrowanie powoduje, e widz powoli zagbia si w sfer mitu pci piknej. W nastpnych scenach nastpuje jednak deziluzja: to pikny niczym Apollo modzieniec, zbyt kruchy i delikatny, aby poradzi sobie z brutaln prawd rzeczywistoci. Eddie yje w wiecie swoich marze i wytworzonej iluzji (niczym Edyp u Sofoklesa zalepiony pomylnym biegiem wypadkw) aby w finale, gdy prawda o tym, e jeden z jego klientw jest jego ojcem i de facto sprawc pniejszego rozbicia tosamoci protagonisty, popeni kazirodcz zbrodni, bo czym zgodnie z antyczn opowieci wyupi sobie publicznie oczy. Ta reinterpretacja mitu kultury europejskiej, za pomoc osadzenia w japoskiej czasoprzestrzeni lat powojennych (zamiast z asymilacj mamy do czynienia z deformacj mitu35), dziaa dwojako: po pierwsze ukazuje jak uniwersalnym narzdziem komunikacji moe by mit we wspczesnym wiecie, a po drugie- jak uycie tych samych struktur moe ukaza differentia speciffica japoskiej kultury. Pytania jakie nasuwa film Masamury to, moim zdaniem, pytania natury spoeczno-politycznej wystosowane przez zajadego oskaryciela wczesnego japoskiego spoeczestwa, gdzie w imi zachowania twarzy (kultura wstydu), zewntrznego porzdku spoecznego i dobrobytu, ignoruje si indywidualne pragnienia jednostek, nie pozwalajc im samodzielnie o sobie stanowi nawet w przypadku wasnego ciaa. Na zakoczenie wszystko pasuje, czyli czy s jakie pytania? Wszystko, co zostao powiedziane w poprzednich akapitach, stanowio prb interpretacji dzie twrcw, ktrzy wiadomie czerpali z zasobw myli kultury Zachodu. Paradoksalnie, dziki wykorzystaniu wzorcw europejskich, ich dziea wydaj si nam kwintesencj japoskiego dziwactwa i odbierane s jako hermetyczne i oporne na interpretacje. W moim tekcie pokazaam w miar moliwoci, jak wej do wiata Mishimy Yukio i Masamury Toshio za pomoc europejskich mitycznych opowieci, jak odnale kod porozumienia z mieszkacami Kraju Kwitncej Wini i Fukuyamy, kraju antytez, gdzie cyborgi, ubrane w kimona, prezentuj cudzoziemcom techniczne nowinki ze sodkim umiechem, pontnie trzepoczc rzsami.

35

Ibidem, s. 39. Tu warto zwrci uwag na to, i autor polemizuje z teori goszc, e Japonia to kultura zapoycze, uwypuklajc twrcz modyfikacj przejtych treci (czasem na zasadzie kolau), co zreszt stanowi cech caej postindustrialnej kultury.

43

Bibliografia: Barthes R., Mitologie, tum. A. Dziadek, Warszawa 2000. Bochorodycz B., eromska E., Mishima Yukio (1925-1970) Maa antologia dramatu japoskiego, Warszawa 2008. Burt E. S., Regard for the Other: Autothanatography in Rousseau, De Quincey, Baudelaire, and Wilde, New York 2009, s. 87 Geiger J., Nothing Is True- Everything Is Permuted: The Life of Brion Gysin, New York, 2005, s. 138. Heehs O, History and Theory , Vol. 33, No. 1 (Feb., 1994), pp. 1-19, [on-line]: http://www.jstor.org/stable/2505649 [02.06.2012]. Ho-Chi B., Mishima Yukio. Estetyka klasyczna w prozie i dramacie 19411960, Krakw 2004. Kletowski P., Sfilmowa dusz: Maa historia kina japoskiego, Krakw 2009. Kostowska- Watanabe E., Transformacja w Japonii w okresie Meiji i Taishnowi ludzie w nowych czasach, w: Zmiany spoeczne w Japonii w XIX i XX wieku. Wybrane zagadnienia, red. E. Kostowska-Watanbe, Krakw 2012, s. 13-90. Loska K., Poetyka filmu japoskiego, t.1, Krakw 2009. Okulicz-Kozaryn R., Maa historia dandyzmu, Pozna 1995, s. 82. Owidiusz, Metamorfozy, tum. A. Kamieska, S. Stabrya, oprac. S. Stabrya, wyd. II, Wrocaw-Warszawa Krakw, 1995, ss. 75-79. Scott A.C., The Kabuki Theatre od Japan, Doker Publications, Minesola, New York 1999. Tubelewicz J., Wykady o Japonii, Warszawa 2006. eromska E., Teatr japoski. Powrt do przeszoci, Warszawa 1996.

44

Kulturowa paszczyzna patriarchalnego kamstwa (Demon historia prawdziwa: An american haunting)


Monika Sadowska
Instytut Nauk o Kulturze Uniwersytet lski w Katowicach Recenzent: prof. zw. dr hab. Andrzej Gwd

Stawiajc sobie pytanie o istot patriarchalnego kamstwa w wypadku filmu Courtneya Solomona, moemy powtrzy za Umberto Eco:
Ktry przekaz, jeli wczyta si we dobrze, nie okae si kamliwy? () taki, ktry nie jest ustny, lecz wizualny, a jeli jest ustny, naley do porzdku parajzykowego, nadsegmentalnego, totemicznego, wpisuje si w akcent, 1 kadencj, gono, rytm gosu .

Wizualny przekaz filmu zdaje si obnaa pojawiajce si tabu kazirodztwa, a przywoywane w filmie obrazy/figury, do ktrych wraliwy odbiorca moe si odnie, wykorzystuj w gbszej warstwie kulturowo uprawomocnione narracje mitologiczne i literackie2. Jest to jednak dziaanie tylko pozorne, bowiem przez fakt filmowej teatralizacji treci utajonych3, m.in. wrae cielesnych, zwielokrotnionych aluzji do zaistniaej sytuacji, czyli tego, co analiza stopniowo odsania4, widz zostaje pozbawiony moliwoci wielorakiej interpretacji, co jest przecie sednem psychoanalitycznego spojrzenia. Jej waciwy psychoanalityczny model zostaje zasugerowany przez twrc (symptomy, halucynacje, zaprzeczenie) 5, a przez to zafaszowany.

U. Eco, Kamliwy jzyk u Manzoniego, [w:] U. Eco, Midzy kamstwem a ironi, tum. M. Woniak, Krakw 2004, s. 34. 2 D. Brzostek, Literatura i nierozum. Antropologia fantastyki grozy , Toru 2009, s. 156. 3 Ibidem, s. 133. 4 J. Laplanche, J.-B. Pontalis, Sownik psychoanalizy, tum. E. Modzelewska, E. Wojciechowska, Warszawa 1996, s. 338. 5 J. Kristeva, Potga obrzydzenia. Esej o wstrcie, tum. M. Falski, Krakw 2007, s. 12.

45

Okaleczenie przez ojca odarte z baniowej metafory Historia rozpoczyna si przedstawieniem rodziny Bellw, yjcej beztrosko na skraju lasu w drewnianym domu w maej miejscowoci w Tennessee, gdzie jedynym zym czowiekiem moe by rzucajca kltwy na okoliczn ludno czarownica Kathryn Batts. Tymczasem niebezpieczestwo czai si w samym sercu idealnego domu, a sprawc okazuje patriarcha rodu John Bell, zaoyciel miasteczka, czowiek majtny, posiadajcy presti spoeczny szanowany obywatel. W filmowej opowieci mona odnale pewn analogi do Grimmowskiej bani Bezrka dziewczyna, w ktrej w sposb metaforyczny zostaje pokazane skrzywdzenie crki przez ojca (tabu kazirodztwa jest zakazem nieprzekraczalnym). Wskutek umowy zawartej z diabem przez ojca dziewczyny, w zamian za wielkie bogactwa po upywie trzech lat miaa mu ona zosta oddana. Jednak
crka mynarza bya pikn i pobon dziewczyn i przez te trzy lata ya bogobojnie i bez grzechu. Kiedy min oznaczony czas i nasta dzie, w ktrym Zy mia przyj po ni, dziewczyna umya si porzdnie i kred narysowaa wok siebie biay wianek. Diabe zjawi si z samego rana, ale 6 nie mg si do niej zbliy .

Poniewa warunki transakcji nie zostay spenione, diabe zada od ojca pozbawienia dziewczyny rk, by nie moga si przed nim broni:
- Moje dziecko, musz odrba ci obie rce, bo inaczej diabe mnie uprowadzi, ze strachu mu to obiecaem. Pom mi w mej niedoli i przebacz krzywd, jak ci wyrzdz! Dziewczyna odpowiedziaa: - Kochany ojcze, rb ze mn, co chcesz, jestem przecie twoim dzieckiem. I wycigna obie rce, a on je odrba. Diabe zjawi si po raz trzeci, ale dziewczyna tyle ez wylaa na swoje kikuty, e znw bya cakiem czysta. 7 Musia wreszcie da za wygran i straci do niej wszelkie prawo .

Krzywda wyrzdzona przez ojca jest zbyt dua, aby dziewczyna moga pozosta w domu wyrusza w wiat, by tam szuka szczcia.

Bezrka dziewczyna, [w:] Banie braci Grimm, t. 1, tum. E. Bielicka, M. Tarnowski, Warszawa 1989, s. 161. 7 Ibidem, s. 162.

46

W kocu znajduje w nim mio i szczcie, a dziki askawoci Boga odrastaj jej take rce. Nie byoby to jednak moliwe, gdyby nie opucia domu, w ktrym zaznaa tak wielu cierpie. Ba o bezrkiej dziewczynie jest wstrzsajcym obrazem sytuacji dziecka brutalnie okaleczonego przez ojca. Podobnie jak w wiecie realnym, w bani nikt nie prbuje pomc dziewczynce, nawet matka8 z analogiczn sytuacj mamy do czynienia w filmie, matka Betsy ma twardy sen nie syszy, a w zasadzie nie chce sysze tego, co si dzieje. W bani dziewczynka odchodzi z domu, uwalniajc si od sprawcy, podczas gdy w filmie ofiara cigle jest
zwizana ciasnym powrozem ze sprawc, nie potrafi si uwolni. Sprawia to dodatkowe cierpienie polegajce na staej obecnoci sprawcy, na 9 rozpaczliwym wspudziale we wasnym nieszczciu .

W bani poraajce jest to, e dziecko tak bardzo skrzywdzone, ktremu odrbano rce, nie skary si, nie pacze, milczy, zamiast krzycze z blu10 Betsy rwnie si nikomu nie skary jej okaleczenie nie jest widoczne goym okiem, ale gboko ukryte w podwiadomoci rana wrasta w ciao i dusz ofiary, towarzyszy jej przez cae ycie11. Jednake w przeciwiestwie do bani niemoliwym jest ani wybaczenie, ani ucieczka ze starowieckiego Red River, odzwierciedlajcego patriarchalny sposb ycia, w ktrym kobiety nie mogy przejawia wasnej inicjatywy. Strzaskane lustro Czowiek podlega fascynacji tajemnic lustrzanego odbicia, ktre jest
swoistym medium midzy rzeczywistoci dowiadczan, namacaln, t, w ktrej uczestniczymy, a midzy krain pod drugiej stronie niezbadan i nieosigaln () kae poszukiwa zwizkw midzy prawd a pozorem, midzy tym, co istnieje namacalnie, czego moemy dowiadcza a tym, co 12 jest tylko zudzeniem .

Por. J. Wais, Duchowo przemocy. Ba o bezrkiej dziewczynie , Albo albo. Problemy psychologii i kultury 2005, nr 3, s. 65. 9 Ibidem, s. 58. 10 Ibidem, s. 63. 11 Ibidem, s. 58. 12 W. Kopaliski, Sownik symboli, Warszawa 2001, haso: Lustro (zwierciado), s. 204-206.

47

Lustro jest przedmiotem o bogatej ikonografii, nioscej ambiwalentne konotacje, obejmujce przesanie dydaktyczne i poznawcze. Negatywne znaczenie wie si przede wszystkim z mitem o Narcyzie i alegoriami chrzecijaskich grzechw, pozytywne z kolei z symbolik samopoznania (skruszona Maria Magdalena), inicjacji (magiczne lustro) lub cnoty mdroci13. Angielskie sowo reflect (odbija) ma podwjne znaczenie. Oznacza rwnie zastanawia si nad sob. Myle, rozwaa, obserwowa siebie, odnale wasn tosamo14. W historii rodziny Bellw lustro odgrywa podwjn rol z jednej strony pokazuje pozr sielskiego, rodzinnego ycia np. w jednej z pocztkowych scen, w ktrej Betsy czesze wosy przed lustrem i rozmawia z matk o swojej pierwszej mioci (odbicie matki i crki dzielcej si zwierzeniami i czuociami). Z drugiej umoliwia dostrzeenie i rozpoznanie gboko skrywanej tajemnicy roz-poznawa znaczy waciwie tyle co poznawa, jest to ponowne poznawanie zewntrznych zjawisk, o ktrych istnieniu wiedziao si ju w gbi duszy lub ktre (utworzone wczeniej w niewiadomoci) czowiek uwiadamia sobie w akcie rozpoznawania15. Obrazuje to m.in. scena, w ktrej dziewczyna szczotkuje wosy, patrzc w mae lusterko i przypomina sobie o kazirodczym gwacie zarwno dla niej, jak i dla widza zwierciado funkcjonuje w tym momencie jako portal, brama uruchamiajca czarnobia retrospekcj tego, co si wydarzyo wczeniej i zostao przez ni wyparte z pamici. Jeeli spojrzelibymy na t scen z perspektywy psychologii gbi, lustro oznaczaoby wtedy
powan introspekcj, ktra otwiera dostp do niewiadomoci i tym samym pokazuje nasze prawdziwe oblicze. W kadym razie w zwierciadle pojawia si to, co ukrywa si pod postaci zjawisk; dziki temu za, e zlewaj si w nim pierwszy i drugi plan, rzeczywisto pozorna i pra wdziwy 16 byt, staje si ono wrcz symbolem symbolu .

Obrazowi wewntrznemu odpowiada obraz istniejcy na zewntrz; dla tego, kto rozpozna w nim sens, stanie si on symbolem17 z tego te powodu ojciec Betsy spostrzega przez chwil w lustrze swoj zmienion twarz i pokryty obrzydliwymi krostami sczerniay jzyk. Lustrzane odbicie
13 14

Por. M. Battistini, Symbole i alegorie, tum. K. Dyjas, Warszawa 2005, s. 138. M.-L. von Franz, cieki snw, tum. H. Smagacz, Warszawa 1995, s. 150-151. 15 M. Lurker, Przesanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tum. E. Wojnakowski, Krakw 1994, s. 29. 16 Ibidem, s. 28-29. 17 Ibidem, s. 29.

48

ma charakter momentalny, przemijajcy wraz z odwrceniem wzroku od zwierciadlanej tafli18 to wanie w nim przez mgnienie oka ukazuje si Johnowi Bellowi zjawa dziewczynki (przypominajca jego crk). W omawianym filmie lustro nabiera take znaczenia symbolicznego z powodu odwoywania si do przekona i ludowych wierze, zwizanych ze zwierciadem. Przede wszystkim fantazja ludowa wie ze sob lustro i dziewictwo, ktrego powiadczeniem moe by czysta tafla19. Stuczenie lustra byo przede wszystkim pocztkowo symbolem defloracji. Pniej, drog rozszerzenia znaczenia, stao si symbolem wszelkiego nieszczcia20. Posikujc si tymi odniesieniami, mae, kobiece lusterko rozbite przez ojca w przywoywanym filmie mona zinterpretowa jako metafor kazirodczego gwatu. Jednoczenie lustro dziaa jak klamra czca wraenia dostarczane czowiekowi z zewntrz z nalecymi do, uksztatowanymi ju wczeniej w jego wntrzu postaciami i moliwociami21. Twarz aspektem utraconej niewinnoci Bardzo czsto niespodziewanie atakuje nas jaka nieznana cz naszej osobowoci22 o ile w codziennym yciu takie odczucie mona potraktowa jako form obrony przed nowym dowiadczeniem, do ktrego odnosimy si wrogo, szczeglnie, gdy nie chcemy czego zmieni, o tyle w filmie Salomona stwierdzenie Marie Louis von Franz nabiera dosownego znaczenia. Wedug sw ducha/zjawy chce ona zmusi Betsy do przypomnienia sobie o uczynionej jej krzywdzie:
Narodziam si ze zwizku za i niewinnoci. Czstka jej duszy zmara, gdy John odebra jej niewinno.

Dlatego nawiedza dziewczynk, atakujc j i jej ojca, m.in. fragmentarycznie odtwarzajc w swych dziaaniach zdarzenia owej

18

Por. I. Grska, Midzy prawd a odbiciem. Symetria: pami -lustro, [w:] Lustro (zwierciado) w literaturze i kulturze. Rozprawy szkice eseje, red. A. Borkowski, E Borkowska, M. Burta, Siedlce 2006, s. 111. 19 Por. M. Wallis, Dzieje zwierciada i jego rola w rnych dziedzinach kultury , d 1956, s. 81. 20 Por. ibidem, s. 80. 21 M. Lurker, op. cit., s. 29. 22 M.-L. von Franz, op. cit., s. 158.

49

strasznej nocy czyni to wielokrotnie, cigle na nowo odbijajc i rekonstruujc akt gwatu. Niczym w wierzeniach prymitywnych ludw, Betsy towarzyszy co w rodzaju anioa zemsty, sobowtra, ktry jest czci osobowoci, jej personifikacj, pojawiajc si w pewnych momentach i konotujc mier23. W opisywanym filmie wystpuje ona w dwch postaciach. Pierwszym sobowtrem Betsy, przedstawiajcym jej wygld w momencie gwatu jest posta dziewczyny ubrana w bia koszul nocn, naznaczon czerwon krwaw plam. Posta ta ukazuje si Johnowi Bellowi przez krtki uamek sekundy w nocy, najpierw na zewntrz domu, pniej, wraz ze wzrostem intensywnoci nawiedze w lustrze. Czstka duszy skrzywdzonej dziewczynki staje si takim znaczeniem powierzchni, ktre kontestuje i przemieszcza opozycj wewntrzne/zewntrzne, staje si figur wewntrznej przestrzeni psychicznej zapisanej na powierzchni ciaa w kategoriach spoecznego znaczenia24. Drugim tym razem maoletnim sobowtrem jest posta maej dziewczynki, ubranej w czerwon sukienk z fartuszkiem i czepiec zasaniajcy jej twarz. Jest ona widziana jedynie przez Betsy, na og ze spuszczon gow twarz jest wwczas niewidoczna. Owa maa dziewczynka moe zosta potraktowana jako na zawsze utracony aspekt jej kobiecoci personifikacj odebranej niewinnoci, dziecistwa. Cielesne zetknicie z ni jest niemoliwe zostaa stracona bezpowrotnie; kiedy Betsy, siedzc na hutawce, wyciga do niej rk, do tajemniczej dziewczynki zmienia si w fragment sczerniaego, wyschnitego szkieletu.
Twarz jest w tradycji zachodnioeuropejskiej postrzegana jako najmniej cielesna cz postaci ludzkiej. W myli opierajcej si na koncepcji Kartezjaskiego cogito stanowi ona rodzaj porednika midzy dusz (rzecz mylc) a ciaem rozumianym jako mechanizm biologiczny. Zostaa z niego wyrniona jako paszczyzna, na ktrej znajduj odzwierciedlenie nie tylko nastroje i emocje, ale i prawda o podmiocie: jako paszczyzna, poprzez ktr 25 mona dotrze do gbi jego osobowoci .

Dziewczynka pokazuje swoj twarz Betsy dwukrotnie najpierw w jaskini wwczas jest to twarz przeraajca, zniszczona, sczerniaa i martwa. Za drugim razem towarzyszka objawia dziki niej swoj
23 24

Por. ibidem, s. 77. J. Butler, Zapis na ciele, performatywna wywrotowo , [w:] Antropologia widowisk. Zagadnienia i wybr tekstw, red. L. Kolankiewicz, Warszawa 2005, s. 590. 25 A. Jakubowska, Na marginesach lustra. Ciao kobiece w pracach polskich artystek , Krakw 2004, s. 51.

50

prawdziw tosamo. Kiedy Betsy stoi nad grobem ojca sczerniaa twarz dziewczynki stopniowo janieje, ukazujc w kocu twarzyczk maej Betsy i ostatecznie znikajc z jej ycia to, co zostao ju poznane, przestaje ciekawi i przeraa. Jedynym emblematem przeytej tragedii, ktry zostaje przechowany na strychu do czasw wspczesnych i sta si metaforycznym cznikiem, jest pknita buzia lalki zniszczonej podczas gwatu. Jest to kolejny symbol utraconego dziecistwa i jednoczenie zapowied wydarze, ktre mog si powtrzy, jeli kolejna matka nie zainterweniuje na czas. Zagmatwanie w szczelin kobieta w jaskini Jaskinia moe by traktowana jako droga do wiata podziemnego, do tajemnicy mierci i odrodzenia ukrytej w onie Matki Ziemi (w wypadku wchodzenia do jaskini przez szczelin, wski otwr, konotacja jest a nazbyt oczywista), speniajc wszelkie formalne i merytoryczne wymogi labiryntu: skomplikowana droga, trudno dotarcia do celu i powrotu, ciemno, podziemno, tajemniczo26. W filmie Solomona wejcie modej bohaterki do jaskini ma umoliwi kontakt z Innym wiatem (tajemnicz postaci maej dziewczynki) i zdobycie informacji na temat przeszoci27. Kobieta spotkana w labiryncie, szczeglnie gdy mamy do czynienia z bohaterem mskim, jest na og uosobieniem si regenerujcych, to za jej porednictwem nastpuje odrodzenie, inicjacja28. Tymczasem w omawianym filmie przewodnikiem po labiryncie jest dziewczynka, ktra nie moe zaproponowa gwnej bohaterce gotowego rozwizania nie jest bynajmniej Ariadn, trzymajc w doni koniec nici wiosenn soneczn pann, bardzo wit, przeliczn29, ale wrcz przeciwnie jej ciemn siostr analogiczn do ciemnego brata, ktry reprezentuje elementy wyparte ze wiadomoci i jawi si jako emisariusz antypersony. Jej twarz jest ciemna, ponura, straszna przebija si do wiadomoci we nie30. Jeeli potraktujemy posta dziewczynki jako cie, to moe on by rwnie utosamiany z dusz reprezentuje inn rzeczywisto, w ktrej nie ma materialnoci, nie ma
26 27

K. Kowalski, Z. Krzak, Tezeusz w labiryncie, Warszawa 2003, ss. 91-92. Zwykle podr w gb ziemi oznacza przede wszystkim pragnienie wiedzy o przyszoci. Por. P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesd, znaczenie, Warszawa 2007, s. 183. 28 Por. K. Kowalski, Z. Krzak, op. cit., s. 151. 29 Por. ibidem, s. 26. 30 Por. ibidem, s. 169.

51

te ukierunkowanego ruchu, niemoliwa jest rwnie komunikacja: to kraina miertelnego milczenia31. Pewn drog porozumienia sygnaem do poszukiwania odpowiedzi jest rdeko wytryskajce w jaskini, ktrym zjawa ochlapuje Betsy, zanim ukazuje jej swoj zmienion twarz. Wypywajca z gbi woda rdlana zawdzicza swoje znaczenie zarwno kierunkowi (z gbi), jak i miejscu, w ktrym wytryska (jaskinia): ma moc oczyszczajc i regenerujc32. Symbolicznie odczytujc, woda jako
pierwiastek amorficzny, bezksztatny, jest medium przemiany, przejcia z jednej sfery bytu w drug. Zanurzanie si w wodzie to poniekd zstpienie w chaos, oznaczajce rozkad i mier; wynurzanie si odpowiada za powrotowi do ycia, odtworzeniu pierwotnego stanu nienaruszonoci lub 33 zupenie nowemu porzdkowi .

Ciemna siostra chce sprowokowa Betsy do aktu zanurzenia si w odrzucone przez ni wspomnienia, bo tylko w ten sposb dziewczyna moe powrci do stanu rwnowagi. Zmaza naruszenie zakazu o charakterze seksualnym Nasza kultura od wiekw funkcjonuje w sferze fundamentalnych norm, przepisw i jest wrcz podporzdkowana ekonomii zmazy, z wielk powag traktujcej amanie zakazw o charakterze seksualnym: zakaz kazirodztwa, sodomii, usuwania podu, stosunkw pciowych w czasie bd w miejscu zabronionym wsplnictwo zadzierzgnite midzy seksualnoci a zmaz wydaje si istnie od niepamitnych czasw 34. Przewiadczenie o pokalaniu seksualnoci ma charakter preetyczny i w duej mierze jest pogrone w archaicznej wierze w zowrog moc przelanej krwi35. W wielu rytuaach i wypowiedziach zwizanych z sacrum szczeglnie dotyczcych skalania i jego pochodnych w rnych religiach mona dostrzec prb kodowania innego tabu, wedug pierwszych etnologw i psychoanalitykw dominujcego w formacjach spoecznych: obok mierci kazirodztwo36.

31 32

P. Kowalski, op. cit., s. 62. Ibidem, s. 609. 33 M. Lurker, op. cit., s. 362. 34 P. Ricoeur, Symbolika za, tum. S. Cichowicz, M. Ochab, Warszawa 1986, s. 29. 35 Ibidem, s. 30. 36 J. Kristeva, op. cit., s. 59.

52

Zmaza krwawa plama widoczna na nocnej koszuli Betsy, a take na koszuli zjawy jest tylko do pewnego stopnia przedstawieniem kazirodczego gwatu przede wszystkim funkcjonuje jako fluid, tajemnicze i szkodliwe quid, oddziaujce dynamicznie/magicznie w polu psychicznej i cielesnej egzystencji37. Jak twierdzi Paul Ricoeur: wszelkie zo jest symboliczn plam; plama jest pierwszym schematem za38 jedynym symbolicznym oczyszczeniem moe by szczero, ale wtedy dziewczynka i jej rodzina zostaliby napitnowani przez spoeczestwo symboliczna plama staaby si zmaz () w krgu spojrze innych ludzi, ktre napawaj wstydem, oraz w krgu sowa, ktre mwi o czystym i o nieczystym39. Zakaz konotuje grob pomsty:
zakaz jest czym wicej, ni negatywnym sdem wartociujcym, ni zwykym stwierdzeniem nie powinno tak by, nie wolno tego robi . () Nad zakazem unosi si ju cie pomsty, ktrej koszty poniesie ten, kto go 40 zamie .

Zuchwao prowadzi do riposty rozptania elementarnego gniewu41 pogwacenie porzdku musi zosta okupione cierpieniem, ktra zadouczyni karzcej czystoci42. Ostatecznej karze mierci podlega John Bell, ktry dopuci si kazirodczego gwatu:
Ataki na Betsy zelay. Gniew zwrci si przeciw Johnowi, pozostawiajc ledwie yw Betsy.

Jego zo i rozwizo uosabia atakujcy go wilk symbol drapienoci i arocznoci (czer) a karzc czysto widmowa posta Betsy w nocnej koszuli (biel). mier, ktra podwaa podstawy adu, okazuje si silniejsza ni zakaz sprzeciwiajcy si gwatowi, jaki teoretycznie jest mierci przyczyn43, jednoczenie sama oprcz aktu zemsty staje si skumulowanym aktem gwatu, ktrym mier jest przepojona zakaz zabijania jest szczeglnym aspektem globalnego zakazu gwatu44.

37 38

Por. P. Ricoeur, op. cit., s. 27. Ibidem, s. 46. 39 Ibidem, s. 41. 40 Ibidem, s. 34. 41 Ibidem, s. 43. 42 Por. ibidem, s. 32. 43 G. Bataille, Erotyzm, tum. M. Ochab, Gdask 2007, s. 70. 44 Por. Ibidem, s. 52.

53

O micie Wedug Junga rda mitu bij w najgbszych warstwach psychiki jest on projekcj niewiadomoci indywidualnej i zarazem wsplnej, rozgrywajc si na ksztat teatralnego przedstawienia bd filmu. Poprzez uczestniczce postacie (personifikacje), scenografi i akcj niewiadomo manifestuje swoje treci. wiadomo jest widzem. Autorem, reyserem i scenografem jest niewiadomo45. Historia Betsy wydaje si by nie tylko manifestacj niewiadomoci, ale take kolejn modyfikacj mitu o Edypie. Freud stwierdza, e moralno czowieka wychodzi od dwch tabu totemizmu: zabjstwa oraz kazirodztwa46. Do rozwizania mitu dochodzi w Krlu Edypie przede wszystkim przez wykluczenie przestrzenne Edyp musi uda si na wygnanie, aby opuszczajc miasto ocali ustanowione przez niego granice umowy spoecznej47. Podporzdkowujc si funkcjonujcemu w patriarchalnym kodzie spoecznym autorytetowi ojca prawu48 umacnia je i potwierdza, a bdc na wygnaniu, cigle funkcjonuje w jego obrbie. Sytuacja wyglda inaczej w przypadku Betsy; ona nie ustanawia ani nie umacnia funkcjonujcych praw nie ma wyboru, jeli nie chce zosta wykluczona, musi si im podporzdkowa. Zostaje to jednak uniemoliwione wskutek gwatu o ile w wypadku Edypa dochodzi do ujawnienia zarwno ojcobjstwa, jak i kazirodztwa u Betsy caa sytuacja musi pozosta tajemnic, bo ujawnienie oznaczaoby hab utrat dobrego imienia caej rodziny i bezpowrotne wykluczenie (w yciu modej kobiety w kulturze patriarchalnej nie ma alternatywy). Ojcobjstwo i kazirodztwo dopeniaj procesu odrnorodnienia wynikajcego z przemocy 49 kazirodczy gwat (akt ekstremalnej przemocy) prowokuje zabjstwo/zemst (akt ekstremalnej destrukcji). Poniewa akt inicjujcy zbrodni nie zosta ujawniony, ojcobjstwo rwnie ma charakte r skryty (trucizna). Midzy mitem a histori skrzywdzonej dziewczynki mona dostrzec take pewn analogi w mechanizmie odgrodzenia si od tego co si stao:

45 46

K. Kowalski, Z. Krzak, op. cit., s. 17. J. Kristeva, op. cit., s. 68. 47 Ibidem, s. 81. 48 Por. Ibidem, s. 57. 49 R. Girard, Kozio ofiarniczy, [w:] Antropologia widowisk. Zagadnienia i wybr tekstw, red. L. Kolankiewicz, Warszawa 2005, s. 304.

54

Edyp si olepia, aby nie musia znosi widoku przedmiotw swego pragnienia i swojej zbrodni (twarzy ony, matki, dzieci). Jeli to prawda, e olepienie jest tu odpowiednikiem kastracji, to nie jest przecie ani pozbawieniem mskoci, ani mierci. To ich symboliczny substytut, jego celem za jest zbudowanie muru, wzmocnienie krawdzi oddzielajcej od haby, ktra nie zostaje zanegowana, lecz okrelona jako obca. A zatem olepienie to figura rozszczepienia: w samym ciele zostawia znami przeksztacenia tego, co wasne, w to, co skalane; rana zajmuje miejsce wstrtu odkrytego, a jednak niewidocznego. Wstrt jako to, co 50 niewidoczne. Dziki czemu miasto i wiedza mog trwa dalej .

U Betsy zachodzi mechanizm wyparcia: Nie pamitam, nigdy nie pamitam jej rana rwnie ma symboliczny charakter, ale jest ran podwiadom, ukryt przed otoczeniem odgrodzenie od kazirodczego aktu nie jest decyzj wiadom, jak u Edypa, ale przebiegajcym w podwiadomoci mechanizmem obronnym. Uniwersalna matryca czer/biel : matka/crka Niezwykle wanym elementem egzystencji czowieka zapewniajcym mu stabilizacj i normalne ycie jest podyktowane kolejnymi dowiadczeniami porzdkowanie wiata. Na pocztku temu procesowi podlega ciao, pniej dom, ktry zawsze stanowi centrum wiata, a take punkt, od ktrego odmierza si wszystkie inne relacje51. Na dowiadczeniu egzystencjalnym opera si take zestawienie
opozycji czerni, ktra w istocie nie jest barw, lecz raczej jej zaprzeczeniem (brakiem), i bieli, jako koloru najdoskonalszego. Biel i czer uznaje si za waciwoci antynomicznych pr doby i reprezentowanych przez nie innych jeszcze elementw czasu i przestrzeni. Biel to jasny dzie, z adem, porzdkiem i ludzk aktywnoci, a take oznaczajcym ycie Socem; czer za to noc, pora ciemnoci, utraconych ksztatw, chaosu, regresu, mierci 52 i szczeglnej aktywnoci demonw .

W opisywanym obrazie przede wszystkim dominuje czer, ale opozycja czerni i bieli peni rol porzdkujcej wizualnie i symbolicznie matrycy (widoczne jest to chociaby w sposobie przedstawiania Johna Bella i jego crki ojciec, ubrany w ciemny paszcz, siwowosy patriarcha rodu, crka ciemnowosa dziewczyna w kluczowych scenach wystpujca
50 51

J. Kristeva, op. cit, s. 82. Por. P. Kowalski, op. cit., s. 85. 52 Ibidem, s. 224.

55

w biaej nocnej koszuli). W poczeniu z czerwieni zakrzepej krwi na koszuli Betsy, czer i biel konotuj mier, cierpienie i seksualno. Interesujc postaci z charakterystycznym dla caej historii pkniciem jest figura matki, skazanej na bezczynno wobec majcych miejsce wydarze. Na pocztku wydaje si ciep gospodyni domow i dobr matk, opiekujc si z oddaniem dziemi (scena szczotkowania wosw przed lustrem, w ktrej obie z Betsy wydaj si by sobie bardzo bliskie). Z drugiej strony kobieta odsuwa od siebie wiadomo tego, co si stao i pozostawia crk samej sobie (Mama zawsze miaa twardy sen). Wydaje si cakowicie pozbawiona inicjatywy, ale jednoczenie w peni wiadoma funkcjonujcych w ich lokalnej spoecznoci praw. Wie, e gdyby wszystko wyszo na jaw utraciliby dobre imi i moliwo penoprawnego naleenia do wsplnoty nie pozwala mowi pj do Kate Batts i si z ni rozprawi:
John, co z nami bdzie, gdy zawiniesz za morderstwo. Chc by z tob, John. () Znajdziemy inne wyjcie.

Z kolei, posugujc si dostpnymi jej rodkami i przekonaniem, e rytua zalubin jest w stanie uwolni jej crk od zmazy (kltwy), prbuje wymc na nauczycielu zainteresowanym Betsy obietnic maestwa:
Zaley ci na niej. Bardziej ni nauczycielowi na uczennicy. () Tak si boj. Prosz, oe si z ni.

Kolejn scen, w ktrej ujawnia si towarzyszce tej postaci pknicie, jest scena zabjstwa Johna Bella. Lucy Bell koysze si w bujanym fotelu, czuwajc przy chorym mu. Wchodzi Betsy i. nie zauwaajc obecnej, aplikuje ojcu trucizn. Kapanka poncego w tle domowego ogniska (kolejna antynomia), otulona czarnym woalem niczym antyczna bogini mierci, zimnym wzrokiem spoglda na rzcego ma i popeniajc ojcobjstwo crk. Kiedy psychoanaliza opisuje mechanizm pragnienia, czsto umieszcza go w trjkcie edypalnym, zgodnie z ktrym ojciec jest filarem prawa53. W tym wypadku ojciec staje si swoist antynomi z jednej strony stoi na stray prawa, z drugiej amie podstawowe tabu, dokonujc kazirodczego gwatu. Wspomniany akt gwatu jest wielokrotnie przywoywany i rekonstruowany, a wrcz naduywany w scenach optania Betsy pira z rozerwanej poduszki rozsypujce si po pokoju,
53

J. Kristeva, op. cit., s. 35.

56

odkrywanie kodry, spoliczkowanie, podobnie jak motyw lustra. Mona stwierdzi, e film Solomona w duej mierze skada si z odbijajcych si i nakadajcych na siebie powtrze i nagromadze odpryskw traumatycznego dla dziewczyny wydarzenia:
() popi zapomnienia tworzy () ekran i odbija niech, obrzydzenie. Czyste (w sensie tego, co przyswojone i przyswajalne) staje si brudne, upragnione przemienia si w zakazane, fascynacja w hab. () Czas wstrtu jest dwoisty: czas zapomnienia i gromu, zakrytej nieskoczonoci 54 oraz chwili, gdy wybucha objawienie .

Mimo wykorzystania lecych u podstaw moralnoci i psychoanalizy dwch tabu totemizmu: zabjstwa i kazirodztwa55, a take elementw, ktre umoliwiayby zastosowanie klucza psychoanalitycznego w interpretacji, dziaania te zostaj zniweczone przez zbyt wyrane rozwizania fabularne (m.in. dosown rekonstrukcj wydarze w ostatnich scenach filmu). To, co dla widza stao si w pewnej chwili wrcz zbyt oczywiste, dla otoczenia Betsy musi pozosta zakamuflowane. Pozory patriarchalnej wadzy56 musz zosta zachowane, nawet jeli rzeczywisto sprawia, e te reguy s tylko fikcj. Dziewczyna moe uwolni si od swojego pana, ale tylko chwilowo57 cigle podlega prawom, ktre on uosabia, ich przekroczenie moe oznacza tylko jedno wykluczenie.

54 55

Ibidem, s. 14. Ibidem, s. 62. 56 Ibidem, s. 158. 57 Ibidem.

57

Bibliografia: Bataille G., Erotyzm, tum. M. Ochab, Gdask 2007. Battistini M., Symbole i alegorie, tum. K. Dyjas, Warszawa 2005. Bezrka dziewczyna, [w:] Banie braci Grimm, t. 1, tum. E. Bielicka, M. Tarnowski, Warszawa 1989. Brzostek D., Literatura i nierozum. Antropologia fantastyki grozy, Toru 2009. Butler J., Zapis na ciele, performatywna wywrotowo, [w:] Antropologia widowisk. Zagadnienia i wybr tekstw, red. L. Kolankiewicz, Warszawa 2005. Eco U., Kamliwy jzyk u Manzoniego, [w:] idem, Midzy kamstwem a ironi, tum. M. Woniak, Krakw 2004. von Franz M.-L., cieki snw, tum. H. Smagacz, Warszawa 1995. Girard R., Kozio ofiarniczy, [w:] Antropologia widowisk. Zagadnienia i wybr tekstw, red. L. Kolankiewicz, Warszawa 2005. Grska I., Midzy prawd a odbiciem. Symetria: pami-lustro, [w:] Lustro (zwierciado) w literaturze i kulturze. Rozprawy szkice eseje, red. A. Borkowski, E. Borkowska, M. Burta, Siedlce 2006. Jakubowska A., Na marginesach lustra. Ciao kobiece w pracach polskich artystek, Krakw 2004. Kopaliski W., Sownik symboli, Warszawa 2001. Kowalski K., Krzak, Tezeusz w labiryncie, Warszawa 2003. Kowalski P., Kultura magiczna. Omen, przesd, znaczenie, Warszawa 2007. Kristeva J., Potga obrzydzenia. Esej o wstrcie, tum. M. Falski, Krakw 2007. Laplanche J., Pontalis J. B., Sownik psychoanalizy, tum. E. Modzelewska, E. Wojciechowska, Warszawa 1996. Lurker M., Przesanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tum. E. Wojnakowski, Krakw 1994. Ricoeur P., Symbolika za, tum. S. Cichowicz, M. Ochab, Warszawa 1986. Wais J., Duchowo przemocy. Ba o bezrkiej dziewczynie, Albo albo. Problemy psychologii i kultury 2005, nr 3. Wallis M., Dzieje zwierciada i jego rola w rnych dziedzinach kultury, d 1956.

58

Boskie korzenie pisma w legendach ludw indoeuropejskich wybrane przykady


ukasz Byrski
Katedra Porwnawczych Studiw Cywilizacji Uniwersytet Jagielloski Recenzent: dr Andrzej Mrozek

Idea pisma przedstawiona w rdach literackich pozostawionych przez ludy indoeuropejskie posiada w sobie element nadprzyrodzony. Jest to bd jego boskie pochodzenie, bd magiczna moc, z jak bywa utosamiane, a czasem zarwno jedno, jak i drugie. W tym kontekcie zostan omwione pokrtce wybrane przykady tych legendarnych pocztkw utrwalania mowy. Niestety nie wszystkie z ludw noszcych miano indoeuropejskich, zachoway tradycj na temat powstania pisma. Wart odnotowania jest te fakt, e systemy zapisu, o ktrych mowa, powstay w rnym czasie, a wic moment i potrzeba powstania sposobu rejestrowania danych miay rne podoe. W takim wypadku rwnie legendy powstay w innym kontekcie, a jednak posiadaj w sobie pewn e cechy wsplne. Persowie Persowie pozostawili po sobie niewiele rde w rodzimym jzyku na temat pisma, jego genezy czy patronw skrybw-pisarzy. Pastwo Achemenidw po podboju Mezopotamii i zajciu Babilonu przez Cyrusa II Wielkiego w 539/538 r. p.n.e. stao si bardziej podatne na wpywy kulturowe Dwurzecza. Jednym z najwaniejszych osigni ludw zamieszkujcych dorzecza Eufratu i Tygrysu bya specyficzna forma zapisu zwana pismem klinowym (ang. cuneiform, niem. Keilschrift; dawniej uywano rwnie okrelenia pismo wiekowe, co nadal jest stosowane w terminologii arabskiej: mismari).1 Wadcy dynastii achemenidzkiej przeduyli ywotno tego systemu notacji w dwojaki sposb. Po pierwsze inskrypcje monumentalne utrwalali w trzech jzykach, spord ktrych we
1

Por. D. Diringer, Alfabet, czyli klucz do dziejw ludzkoci., 1972, s. 43.

59

wszystkich stosowano klinowy rodzaj pisma odpowiednio przystosowany do tych jzykw2. Po drugie jeden z systemw zapisu, jakich uywano do tego celu, zosta specjalnie stworzony do utrwalania jzyka staroperskiego. Pozostae dwa to babiloski i elamicki, z ktrych ten drugi notowano za pomoc sylab z dodatkiem zaledwie 25 logogramw i 7 determinatyww, co stanowio znaczne uproszczenie logosylabicznego akadyjskiego pisma klinowego, uywajcego ponad 700 symboli. Podobny do elamickiego charakter miao staroperskie pismo okrelane przez samych Persw mianem ariya (a wic aryjskie)3. Imperium perskie miao jeszcze jeden jzyk urzdowy, ktrym posugiwaa si znakomita wikszo ludnoci na Bliskim Wschodzie, a mianowicie aramejski. Jzyk ten zapisywano za pomoc abdadu, czyli alfabetu spgoskowego, co byo zapewne powodem jego popularnoci. By moe dlatego stworzono tak bardzo uproszczony system klinowy do notowania rodzimej mowy krlw perskich. Niewtpliwie jednak byo to nawizanie do tradycj i mezopotamskich i faktu, e wadcy perscy czuli si kontynuatorami cywilizacji stworzonych przez nieindoeuropejskich Sumerw, Akadyjczykw, Asyryjczykw i Chaldejczykw. Oprcz pisma przejawiao si to rwnie w samych treciach, jakie umieszczano w inskrypcjach monumentalnych, jak i formuach w nich stosowanych. Z tego powodu mona sdzi, e stworzenie pismawyobraano sobie podobnie , jak w jednym z eposw sumeryjskich, ktry jest w literaturze naukowej znany jako Enmerkar i wadca Aratty:
500 501

Przemowa Jego [Enmerkara] bya pokana, a jej tre si duya. Posaniec, ktrego usta byy cikie, nie by w stanie jej powtrzy. 502 Poniewa posaniec, ktrego usta byy zmczone, nie by w stanie tego powtrzy, 503 wadca Kulaba ulepi troch gliny i napisa wiadomo jak na tabliczce. 504 Wczeniej pisanie wiadomoci w glinie nie zostao ustanowione. 505 Lecz teraz, gdy Soce [Utu] w grze, tego dnia zaprawd tak si stao. 506 4 Wadca Kulaba zapisa wiadomo jak tabliczk. To byo po prostu tak .

Jak atwo mona zauway, w tekcie tym powstanie pisma zwizane


2

Wyjtkiem jest napis na posgu Dariusza w Persepolis zapisany w czterech jzykach (trzy wspomniane i dodatkowo jzyk egipski w hieroglifach); por. J. Reczek, Jzyki staro- i rednioiraskie [w:] L. Bednarczuk (red.), Jzyki indoeuropejskie, tom I, 1986, s. 129. 3 Inskrypcja Dariusza I z Behistun, kolumna IV, 89 [on-line:] http://www.livius.org/bebm/behistun/behistun-t42.html#4.87-92 [07.2010]. 4 Tumaczenie wasne na podstawie transkrypcji i tum. na jz. angielski z The Electronic Text Corpus of Sumerian Literature [on-line:] http://etcsl.orinst.ox.ac.uk [07.2010].

60

jest z potrzebami administracyjnymi czyli takimi, jakie zaszy kiedy tworzono pismo ariya. Uczeni, ktrzy uznaj Dariusza Wielkiego za twrc pisma staroperskiego powouj si na fragment inskrypcji z Behistun, ktry przytaczam poniej oraz na fakt, e najbardziej rozpowszechnione i najstarsze s napisy z czasw jego rzdw. Wczeniejsze, ktre rzekomo wykonano w czasach Cyrusa Wielkiego, uwaane s obecnie raczej za pniejsz archaizacj5. A oto co mwi nam sam Dariusz:
88 89

On [to] powiedzia Dariusz krl: Z aski Ahura Mazdy t inskrypcj zrobiem. Ponadto w aryjskim [pismie] byo i [na] 90 glinianej tabliczce i [na] pergaminie. Uchwycone byo rwnie w rzebie. Zrobiem take swj rodowd. 91 Zrobiem i zapisaem i byo przede mn odczytane. Po czym t 92 inskrypcj wysaem [ku] wszystkim spord krain. Ludzie wsplnie [nad 6 tym] pracowali .

Jest w tej inskrypcji obecny rwnie element nadprzyrodzony. Dariusz uy sformuowania vana Auramazdh , co mona tumaczy z aski Ahura Mazdy7. Podobnie byo w przypadku wczeniej przytaczanego tekstu sumeryjskiego, gdzie znajduje si fragment: i3-ne-ce3 d utu ud ne-a ur5 , ktry bywa tumaczony jako teraz, gdy Soce [Utu] w grze. Zapisany w ten sposb znak dutu oznacza soce jako boga8. Poza wspomnianym wersem Enmerkar czsto tytuowany jest okreleniem syn Utu, w eposie wystpuje ponadto bogini Innana, ktra moga natchn go do stworzenia pisma, cho nie jest to wprost napisane. Wprawdzie, jak ju zostao wspomniane, nie ma rodzimych tekstw perskich z czasw staroytnych, ktre miay by form legendy o powstaniu pisma, ale taki rodzaj opowieci pojawia si nieco pniej. By moe na skutek kontaktu z innymi krcymi wrd mieszkacw Wschodu legendami traktujcymi na ten temat lub te istniejca przez cay ten czas tradycja ustna pozostaa nie spisana a do epoki muzumaskiej. W kadym razie zapisano j dopiero wpierwszej poowie wieku XI. Zawarta w eposie Shahnama autorstwa Ferdousiego opowie o krlu Tahmurath9, naley do
5 6

Por. C.B.F. Walker, Pismo klinowe, 1998, s. 51. W tumaczeniu ze staroperskiego posuyem si rysunkami R. N. Sharp; R. Schmitt widzi w miejscu, gdzie znajduje si sowo dpimaiy, okrelenie dipi-ciam, ktre interpretuje jako rodzaj pisma [za:] Prods Oktor Skjrv, An Introduction to Old Persian, 2 wyd., 2002. 7 <ang.> by the favor of, by the grace of; by the greatness of Ahuramazd; P.O. Skjrv, An Introduction to Old Persian, 2 wyd., 2002. 8 J.A. Halloran, Sumerian Lexicon, wersja 3.0, 1999, s. 20 [on-line:] http://www.sumerian.org [07.2010]. 9 Imi to oznacza Wielkiego Lisa; M. Cohen, Pismo zarys dziejw, 1956, s. 41.

61

kategorii tekstw o Herosach Cywilizujcych10. Epos opisuje wydarzenia a do czasw wspczesnych autorowi, wszystkie one s legendarne. Tahmurath, Tahmuras albo Tahumers wystpuje jako trzeci wadca Persw, syn Hoshanga. Pokonuje on ze demony dewy i ujarzmia ich wadc Angra Mainju (Ahrimana), o ktrym jest napisane, e Tahmurath jedzi na nim, jak na koniu11. Niszczy demony za pomoc magii albo swojej maczugi. Kiedy ma zamiar unicestwi je wszystkie, dewy zwracaj si do niego bagalnie z tymi oto sowy:
- Nie niszcz nas, a pokaemy ci najbardziej uyteczn sztuk .() Tahmurath posucha ich gosu i oszczdzi je, a one pokazay mu sztuk pisania. I tak ze 13 Dewy przyniosy dobrodziejstwo ludziom .
12

W wersji przetumaczonej przez Wadysawa Dulb podana jest obszerniejsza wersja legendy:
Oszczdzi ich krl przesawny, by wyjawili sw tajemnic. Gdy uwolniono ich z wizw, bezradni jli go baga o piecz. I nauczyli krla pisma, i owiecili jego serce. Nie pisma jednego, lecz prawie trzydziestu po rumsku, arabsku, parsyjsku, sogdyjsku, po chisku, pehlewijsku, wszelakim sposobem, o jakim 14 by tylko sysza .

Wida w tej opowieci, e formy zapisu, chocia przekazane przez siy nadprzyrodzone, nie s ich wynalazkiem, gdy ju istniej w uksztatowanej formie, ktr zna Ferdousi lub raczej osoba, ktra przekazaa mu tre tej legendy. Potwierdza to w jeszcze wikszym stopniu jej pny czas powstania. Celtowie Celtowie byli przez dugi okres czasu ludem nie posiadajcym wasnego systemu zapisu, stworzono go dopiero po wpywem alfabetu greckiego i aciskiego. Przypuszczalnie pocztkowo pismo to byo tajnym kodem uywanym przez celtyckich kapanw druidw, stosowanym
10 11

Termin zaczerpnem z M. Eliade, Kowale i alchemicy, 1993. P. Colum, Orpheus. Myths of the World, 1930, s.41 [on-line:] http://www.sacredtexts.com [07.2010]. 12 Ibid., s. 42. 13 Ferdowsi, The Epic of Kings or Shahname, 2000, s. 5-6 [on-line:] http://www.omphaloskepsis.com/ebooks/pdf/shahnam.pdf [07.2010]. 14 Ferdousi, Ksiga krlewska wybr, 1981, s. 51.

62

w celach sakralnych i magicznych15. Warty zaznaczenia jest fakt, e w celtycki sposb notacji wystpowa tylko na Wyspach Brytyj skich i w Irlandii. Jego najstarsze przykady pochodz z ok. III/IV w. n.e. Do nazwy ogham, bo tak nazw nosi owo pismo, prbowano znale rne etymologie. Wedug jednych badaczy termin oznacza umiejtne uycie wyrazw, inni wi go z galijskim bogiem Ogmiosem, o ktrego wyobraeniu pozostawi informacje Lukan w jednym ze swoich dzie16:Nasz Herakles jest znany pord Galw pod lokaln nazw Ogmius; i wygld jaki prezentuje w ich wyobraeniu jest prawdziwie groteskowy17. Grek z Samosaty ukazuje Ogmiosa jako odpowiednik greckiego Heraklesa, o ktrej to analogii zreszt zapewnia go jeden z Celtw, lecz cech szczegln tego bstwa byo to, e reprezentowa potg el okwencji i wymowy, a nie siy fizycznej i przez to przedstawiany by jako starzec18. Potga wymowy symbolicznie bya obrazowana przez grup radosnych postaci powizanych zotymi acuchami, ktre zostay przewleczone przez ich uszy. Koniec acucha przechodzi przez otwr na czubku jzyka boga19. Oprcz relacji Lukana istnienie tego galijskiego bstwa potwierdzaj dwa przykady tzw. defixiones albo tabliczek przeklestw z Brigantium (obecnie Bregenz w Austrii), zawierajcych formu kltwy rzucanej na konkretn osob20. Odpowiednikiem Ogmiosa w Irlandii i na Wyspach Brytyjskich by prawdopodobnie Ogma, ktremu tradycja przypisuje wynalezienie pisma ogham, od imienia ktrego miao wzi nazw21. In Lebor Ogaim czyli Traktat o Ogamie, zachowany m.in. w manuskrypcie zwanym The Book of Ballymote, podaje nastpujce okolicznoci zwizane z wynalezieniem tego alfabetu:
Jakie jest miejsce, czas. Osoba i przyczyna wynalezienia Oghamu? Nie trudne [do odgadnicia]. To miejsce to Hibernia wyspa, ktr zamieszkuj Szkoci. W czasach Bresa, syna Elathy, krla Irlandii zostao wynalezione. Ta osoba to Ogma, syn Elathy, syna Delbaetha, brat Bresa, gdy Bres, Ogma i Delbaeth to
15

Por. J. Gssowski, Mitologia Celtw, 1979, s. 126; J. Cepik, Jak czowiek nauczy si pisa, 1987, s. 189. 16 Por. D. Diringer, op.cit., 1972, s. 502-503. 17 Lucian, Heracles, An Indroductory Lecture [w:] H.W. i F. G. Fowler, The Works of Lucian of Samosata, Vol. III, 1905, s. 256 [on-line:] http://www.sacred-texts.com [07.2010]. 18 Por. J. Gssowski, op.cit., 1979, s. 86. 19 Por. Lucian, op.cit., s. 256-258 [on-line:] http://www.sacred-texts.com [07.2010]. 20 Por. Haso Ogmios [w:] Jones Celtic Encyclopedia [on-line:] http://www.maryjones.us/jce/ogmios.html [07.2010]. 21 Por. J.A. MacCulloch, The Religion of the Ancient Celts, 1911, s. 75 [on-line:] http://www.sacred-texts.com [07.2010].

63

trzej synowie Elathy, syna Delbaetha. Wtedy Ogma, m dobrze obeznany z retoryk i poezj, wynalaz Ogham. [...] Ogham, od Ogmy pierwszego wynalazcy, zgodnie z jego dwikiem; odpowiednio do treci, tym nie mniej, ogum to og-uaim, doskonaa aliteracja, ktr poeci stosuj w poezji za jego pomoc, gdy po literach gaelicki jest oceniany przez poetw; ojciec 22 Oghamu to Ogma, matka Oghamu to do lub n Ogmy .

Auraicept na n-ces czyli Elementarz Uczonego, ktry znajduje si na tym samym rkopisie, co powyszy tekst, podaje innego twrc BeithLuis-Nin jak bywa nazywany alfabet ogamiczny od pierwszych trzech jego liter. Wymieniony zosta tam Fenius Farsaidh. Legendarny wadca scytyjski, ktry postanawia zbada jzyki jakie powstay na skutek biblijnego pomieszania jzykw na Wiey Babel. Krl zabiera ze sob w tym celu 72 uczonych. Na miejscu po zebraniu potrzebnych danych tworzy jzyk doskonay wybrany jzyk, do ktrego wybiera to, co uwaa za najlepsze ze wszystkich zbadanych. Nadaje mu nazw gaelicki na cze Gaedela, syna Ethera, potomka Toe, syna Barachama, ktry by scytyjskim Grekiem, jak oznajmia tekst i tworzy do niego pismo Beith-Luis-Nin (Ogham), ktrego kada litera to imi jednego z jego 25 najlepszych uczonych.
Kto wynalaz t mow, i w jakim miejscu dokonano tego wynalazku, i w jakim czasie zostao to wynalezione? Nie trudne [do odgadnicia]. Fenius Farsaidh wynalaz j na Wiey Nimroda, pod koniec dziesitego roku od rozproszenia 23 jzykw w kadym kierunku od Wiey [...] Co byo najlepsze z kadego jzyka i co najbardziej rozpowszechnione i wspaniae zostao wybrane dla gaelickiego; i dla kadego dwiku, dla ktrego nie znaleziono znaku we wszystkich innych alfabetach, znaki zostay przez nich znalezione dla tych 24 [dwikw] w Beith-Luis-Nin [czyli] Oghamie [...]

Fenius Farsaidh jawi si w tym tekcie jako osoba, ktra kompiluje co na ksztat esperanto, usiujc stworzy midzynarodowy jzyk poprzez prb odtworzenia brzmienia ludzkiej mowy sprzed budowy Wiey Babel. W ten sposb opowie sakralizuje jzyk gaelicki jako najczystszy, bo najbliszy temu danemu przez Boga podczas stworzenia czowieka.

22 23

G. Calder, Auraicept Na N-Eces: The Scholars Primer, 1917, s. 273. Ibidem, s.79. 24 Ibidem, s.81.

64

Ormianie Wedle poda ormiaskich pismo dla nich stworzy mnich asceta, urodzony w prowincji Tarawn w Armenii, ktry suy przez pewien czas na dworze perskiej satrapii jako jeden z sekretarzy. Wiadomo, e wietnie zna grek i perski, a co za tym idzie mia wiadomo istnienia rnych sposobw zapisu, jak chociaby uywanego w Persji pisma pahlawi czy dosy powszechnego na Bliskim Wschodzie w tamtych czasach syriackiego. Gwnym tekstem rdowym, na ktrym opiera si legenda o stworzeniu ormiaskiego aybubenu25 jest opis ycia Mesropa Masztoca spisany przez jednego z jego uczniw. Koriun, bo takie byo jego imi, wspomina w swoim ywocie Mesropa Masztoca o istnieniu jeszcze wczeniejszego alfabetu, stworzonego przez biskupa Daniela z Syrii. Prawdopodobnie by to pewien wariant alfabetu greckiego lub aramejskiego, wykorzystujcy znaki z systemw zapisu innych jzykw dla oznaczenia dwikw nie wystpujcych w adnym z nich26.
Krl opowiedzia im o czowieku imieniem Daniel, sy ryjskim biskupie ze szlachetnego rodu, ktry niespodziewanie wszed w posiadanie liter ormiaskiego alfabetu. I kiedy krl mwi co si tyczy odkrycia Daniela, oni namwili go do zrobienia tego, co byo konieczne. Wtedy wysa czowieka imieniem Vahrij z wiadomociami do kapana nazywanego Habel, ktry by 27 serdecznym przyjacielem biskupa Daniela .

Posaniec nauczony przez Daniela nowego alfabetu przekazuje go na dwr armeskiego wadcy pi lat pniej. Obecnie uwaa si, e jest due prawdopodobiestwo pomyki dat w przekazie Koriuna i by moe chodzi tylko o trzy lata28. Okazuje si jednak, e nowy alfabet nie spenia pokadanych w nim nadziei i trudno si go uczy. Jeszcze zanim zostaje wyjawione przez krla istnienie danielowego pisma ormiaskiego, ucz eni duchowni, to jest. m.in. Mesrop Masztoc i katholikos Wielkiej Armenii Sahak, rozmylaj nad rozwizaniem problemu braku tradycji pimienniczej w Armenii:
Wtedy jako dobrodziejstwo od Boga askawego, rada bogosawionych mnichw oddanych subie krajowi, zebraa si aby zapewni litery narodowi
25 26

Po ormiasku alfabet, od pierwszych liter ayb i ben. Por. D. Diringer, op.cit., 1972, s. 323. 27 Koriun, ywot Mesropa Masztoca, rozd. VI, wersja elektroniczna The Life of Mashtots [dostp na:] http://www.vehi.net/istoriya/armenia/korun/english/index.html [07.2010]. 28 Por. ibidem, drugi przypis The fifth year of Vramshapnah do rozd. VI.

65

ormiaskiemu. Przeprowadzili wiele docieka i poszukiwa w wielkim znoju. Pniej wyjawili gwny obiekt swoich docieka krlowi Ormian, ktrego 29 imi brzmiao Vramshapouh .

Ostatecznie to Mesropowi Masztocowi udaje si stworzy pierwszy w peni funkcjonujcy i dostosowany odpowiednio do fonetyki jzyka alfabet, w ktrym kada litera odpowiada jednemu fonemowi.30
Dlatego te dowiadcza wielu udrk, aby suy swojemu narodowi. I Bg we wszystkim szczodry w kocu nagrodzi go tym dobrym losem, gdy swoj wit doni zosta ojcem nowego i wspaniaego potomstwa liter ormiaskiego jzyka, i wtedy i tame szybko naszkicowa, nazwa, okreli ich 31 kolejno i obmyli sylabizowanie.

Inna wersja legendy mwi, e w. Mesrop wynalaz znaki dla spgosek, a w. Sahakdoda litery dla samogosek32. Utalentowany mnich nie poprzestaje na tym i w celu uatwienia ewangelizacji Kaukazu stwarza alfabet nieindoeuropejskim Gruzinom:
Ponownie, po upywie pewnego czasu, umiowany przez Chrystusa pomyla o zajciu si barbarzyskimi rejonami i z aski boej podj si stworzenia alfabetu dla gruziskiego jzyka. Napisa, zaaranowa i uoy w kolejnoci 33 i wziwszy kilku ze swych uczniw, przyby na tereny Gruzji .

Miejscowa gruziska tradycja podaje, e pismo rycerskie mchedruli zostao wynalezione przez krla Iberii Parnawaza I ok. 300 r. p.n.e., czyli mamy do czynienia z kolejnym pismem wymylonym dla potrzeb administracji, co stoi nieco w opozycji do ewangelizacyjnych celw Mesropa34. Na podstawie tej drugiej legendy, niektrzy jzykoznawcy wysuwaj tez, e pismo chucuri czyli kapaskie, zostao jednak wynalezione przez ormiaskiego mnicha, podczas gdy mchedruli jest dzieem przedchrzecijaskim35.
29 30

Ibidem, rozd. VI. Za wyjtkiem u, ktre jest pisane przez dwuznak ow, czyli jest zapoyczeniem z pisowni greckiej; por. A. Pisowicz, Jzyk ormiaski [w:] L. Bednarczuk (red.), Jzyki indoeuropejskie, tom I, 1986, ss. 375-376. 31 Koriun, op.cit., rozd. VIII. 32 Por. D. Diringer, op.cit., s. 323 33 Koriun, op.cit., rozd. XV. 34 Por. D. Diringer, op.cit., s. 325. 35 Por. ibidem., s. 325.

66

Mesrop wedle dziea Koriuna obmyla alfabet take mieszkacom kraju znanego Ormianom jako Aghvan - nadkaspijskiej Albanii (albo Alwanii):
Wtedy tam przyszed i odwiedzi ich starszy mczyzna, Albaczyk o imieniu Benjamin. I on [Mesrop] docieka i bada barbarzysk wymow albaskiego jzyka i wwczas, poprzez swoj zwyczajn, dan od Boga, bystro umysu wymyli alfabet, ktry dziki asce Chrystusa pomylnie uporzdkowa i 36 uoy w kolejnoci .

Obecnie istnieje jeszcze prawdopodobny potomek jzyka albano kaukaskiego jzyk udi, ktrym posuguje si ok. 8 tys. ludzi, gwnie w Azerbejdanie. By wic to jeden z jzykw kaukaskich, podobnie jak gruziski, i nie nalea do rodziny jzykw indoeuropejskich, chocia nawet tego nie mona by pewnym, gdy nie zachowaa si adna oryginalna inskrypcja lub tekst alwaski37. Dzieo Koriuna, jak ju zostao wykazane w cytatach, wielokrotnie przywouje natchnienie od Boga, jako rzeczywistego sprawc powstania alfabetw w umyle Mesropa Masztoca, a wic powstanie tych form pisma ma dla autora niewtpliwie boski charakter. Sowianie Powszechnie uwaa si, e Sowianie nie znali adnych sposobw zapisu przed przybyciem misji chrzecijaskiej z Cesarstwa Bizantyskiego ze w. Cyrylem i Metodym na czele. Okazuje si, e nie do koca jest to prawda. rda mwi o uywaniu kresek i naci m.in. do wrenia. By moe by to jaki daleki odpowiednik germaskich run czy celtyckich ogamw, a bardzo prawdopodobne, e pojawi si pod ich wpywem. Tak czy inaczej te same rda podkrelaj niewielki potencja tych znakw i wski zakres ich zastosowania.
Dawniej Sowianie, bdc poganami, nie mieli liter, ale liczyli i wryli za 38 pomoc kresek i naci . Przyjwszy za chrzest bez adu usiowali zapisywa mow sowiask literami aciskimi i greckimi. Ale jak mona dobrze zapisa greckimi literami takie sowa, jak [...]. I tak byo przez wiele 39 lat .
36 37

Koriun, op.cit., rozd. XVI. Por. D. Diringer, op.cit., s. 326. 38 W oryginale: rty i rzy. 39 A. Naumow, Czernorizec Chrabr O pimie [w:] Pasterze wiernych Sowian, 1984, s. 26.

67

Z kolei Thietmar z Merseburga tak wspomina o wityni pogaskiej Sowian w Radogoszczy:


Jej ciany zewntrzne zdobi rne wizerunki bogw i bogi jak mona zauway, patrzc z bliska w przedziwny rzebione sposb, wewntrz za stoj bogowie zrobieni ludzk rk w straszliwych hemach i pancerzach, 40 kady z wyrytym u spodu imieniem .

Pierwszy z tekstw powsta w kocu IX wieku po roku 893, a Kronika Thietmara w latach 1012-1018. Istnienie tych symboli miao rwnie zosta potwierdzone archeologicznie, ale aden z zabytkw nie jest datowany wczeniej ni na IX w. Borys Rybakow uwaa, e na glinianych naczyniach odkrytych podczas prac archeologicznych na Ukrainie za pomoc kresek, naci i prostych rysunkw zapisano kalendarz religijny Sowian41. Odnajdywano je nie tylko na terenie wschodniej Sowiaszczyzny, ale rwnie w Polsce, np. synne kamienie mikorzyskie, ktre rzekomo miay zosta sfabrykowane, jednak dziwnym zrzdzeniem losu w ich pobliu znaleziono w 2006 roku osad kultury przeworskiej 42, ktrej ludno prawdopodobnie posugiwaa si runami, wic sprawa jest nadal otwarta.43 W kadym razie dyskusja na ten temat nie zostaa rozstrzygnita. Pewne jest natomiast, e znaki te nie peniy funkcji pisma w penym znaczeniu tego terminu i w tym wietle naley widzie np. tak zwan Ksig Welesa jako falsyfikat, gdy wydaje si, e nie mona nimi byo zapisywa literatury. Jeli wierzy przekazom by to raczej rodzaj protopisma, a jeeli znaleziska archeologiczne oka si autentyczne, to symbole na nich zawarte byy raczej inspirowane alfabetami ju bdcymi w uytku, tj. wspominanymi przez anonimowego autora piszcego pod pseudonimem, greckim i aciskim, a by moe wypaczon form tych stworzonych przez apostow Sowian.
40

W oryginale: singulis nominibus insculptis; Diethmar von Merseburg, Kronika Thietmara, 2005, Ksiga VI, 23, s. 130-131. 41 Por. M. Turowska-Rawicz, R. Sypek et al., Mitologie wiata: Sowianie, 2007, s. 31. 42 M. Kryda, Fabryka zabytkw, Focus Historia, 2009, wersja elektroniczna opublikowana 28/08/09 [on-line:] http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/fabrykazabytkow/ [07.2010]. 43 B. Kontny, Uzbrojenie kultury przeworskiej w okresie wpyww rzymskich i pocztkach okresu wdrwek ludw, [w:] Wandalowie. Stranicy bursztynowego szlaku, 2004, wersja elektroniczna [on-line:] http://www.bartoszkontny.pradzieje.pl/index_pl.php?content=uzbrojenie_k_przeworskiej _02 [07.2010].

68

Wspominany tekst, podpisany pseudonimem Czernorizec Chrabr (Mnich Chrobry), mwi w swojej dalszej czci o misji Cyryla i jest pomylany jako swoista apoteoza alfabetu przez niego stworzonego, ktry jest wywyszony nad inne systemy zapisu, przede wszystkim nad grecki.
Potem za Bg, peen mioci do ludzi [...] zmiowa si nad plemieniem sowiaskim i posa mu w. Konstantyna Filozofa, zwanego Cyrylem, ma sprawiedliwego i prawego, a on uczyni mu trzydzieci i osiem liter, jedne 44 [24] na wzr greckich, inne za [14] stosownie do mowy sowiaskiej .

Czernorizec podaje nawet czasy historyczne i dokadny rok, w ktrym zostao stworzone pismo sowiaskie. Nie wiadomo jednak dokadnie, jak przeliczy rok 6363 od stworzenia wiata, gdy wg ery bizantyjskiej jest to 855 r., a wg ery aleksandryjskiej 863 r. Ta druga data wydaje si bardziej realna, dlatego e wwczas rozpocza si misja morawska.45
A jeeli zapytasz greckich pisarzy: kto wam wynalaz pismo? albo: kto ksigi przeoy? albo: kiedy to byo? to rzadko kto bdzie wiedzia. Natomiast jeeli zapytasz sowiaskich uczniw nawet, mwic: kto wam litery wymyli? czy: kto ksigi przeoy? to wszyscy wiedz i odpowiadajc rzekn: wity Konstantyn Filozof zwany Cyrylem, on to nam litery wymyli i ksigi przeoy, a take Metody, brat jego, aposto morawski. Jeszcze ywi bowiem s ci, co ich widzieli.[...] I jeli zapytasz: kiedy to? to wiedz i powiedz, e w czasach Michaa cesarza greckiego i Borysa ksicia bugarskiego, i Rocisawa ksicia morawskiego i Kocela ksicia balatoskiegow roku od stworzenia caego wiata sze tysicy trzysta 46 szedziesitym trzecim .

Jednak gwnym rdem wiedzy o twrcy sowiaskiej azbuki s, przypisywane w. Klemensowi z Ochrydy - ywot w. Konstantyna (Cyryla) i ywot w. Metodego czyli tzw. Legendy panoskie. Przez cae ycie w. Cyryl znany by pod imieniem Konstantyna, dopiero na ou mierci przybra imi zakonne, z ktrym jest obecnie najczciej kojarzony. Cyryl i Metody pochodzili z Sounia czyli obecnego miasta Saloniki w Grecji (staroytne Thessaloniki), gdzie mieszkao duo Sowian i z tego powodu na dworze bizantyskim uznano ich za najodpowiedniejsze osoby do podjcia si misji chrystianizacyjnej w Pastwie Wielkomorawskim. Wysano ich po
44 45

A. Naumow, op.cit., s. 26. Ibid., przypis 12, s. 31. 46 Ibid., s. 29.

69

otrzymaniu listu od ksicia morawskiego Rocisawa, ktry prosi o misjonarzy obeznanych z jzykiem sowiaskim.
Filozof za odpowiedzia: Cho zmczony i chory ciaem, pjd tam 47 z radoci, jeli maj litery i jzyk swj [wasny]. Odpowiedzia mu cesarz: Dziad mj i ojciec, i wielu innych tego nie wynaleli, cho poszukiwali. Jake ja mgbym je odkry? Filozof za odpowiedzia: Kt moe na wodzie pisa 48 mow i zyska imi heretyka?[...]

Wzmianka o dziadku i ojcu cesarza jest niezrozumiaa. Zazwyczaj ten fragment interpretuje si jako prby poprzednich cesarzy w opracowaniu alfabetu dla Sowian, co podnosi znaczenie dokonania Cyryla i wykazuje czysto i wito ksig przez niego przetumaczonych, pochodzcych bezporednio z natchnienia boego. Moliwa jest te druga interpretacja, nie wykluczajca poprzedniej, e chodzi o wynalezienie, czy Sowianie sami opracowali samodzielnie jakie pismo. Wydaje si, e fragment dotyczy jednego i drugiego. Poprzednie prby opracowania systemu zapisu dla ludw sowiaskich, analogicznie do tego, co zostao opisane w ywocie Mesropa Masztoca w stosunku do ormiaskiego, bazoway zapewne na alfabecie greckim i aciskim, na co zwraca uwag cytowany wczeniej Czernorizec Chrabr, i nie byy dostosowane odpowiednio do fonetyki jzyka. Cyrylowi nowe pismo zostaje objawione, niejako przez iluminacj, co przekazuj obydwie Legendy panoskie.
I wkrtce Bg mu si objawi i wysucha proby sug swoich; i zestawi 49 [Konstantyn] rycho litery, i zacz pisa sowa Ewangelii[...] . Wtedy Bg objawi Filozofowi [myl] o ksigach sowiaskich. I natychmiast zestawiwszy litery i teksty, uda si w podr morawsk, wziwszy ze sob 50 Metodego[...] .

Tradycja mwi, e pierwsze sowa zapisane w jzyku sowiaskim pochodziy z Prologu Ewangelii w. Jana i brzmiay: Na pocztku byo

47

W oryginale: ate imjt bukvi v jzyk svoi ; dosownie: jeli maj litery do swojego jzyka; R. Caldarelli, Jzyki, alfabety, tosamo: rozwaania o chrystianizacji Sowian [w:] FE 5, 8-9, 2008, s. 2. 48 ywot w. Konstantyna-Cyryla XIV, 9-11[w:] J.S. Gajek i L. Grka (red.), Cyryl i Metody. Apostoowie i nauczyciele Sowian, cz. 2: Dokumenty, 1991, s. 42-43. 49 ywot w. Konstantyna-Cyryla XIV, 14 [w:] Ibid., s. 43. 50 ywot w. Metodego V,11 [w:] Ibid., s. 57.

70

Sowo i Sowo byo u Boga i Bogiem byo Sowo51 i std nazwa nowego alfabetu gagolica, od staro-cerkiewno-sowiaskiego gago czyli sowo. Jeszcze jedno rdo przypisuje autorstwo nowego pisma Cyrylowi, a mianowicie list papieski do ksicia morawskiego witopeka:
I wreszcie susznie pochwalamy wynaleziony przez pewnego Filozofa Konstantyna alfabet sowiaski, przy pomocy ktrego mona naleycie wychwala Boga. Polecamy w tym jzyku gosi sowa i czyny Chrystusa 52 [...] .

List ten jednak nie mwi nic o boskim charakterze dziea Cyryla, a jedynie stanowi historyczne potwierdzenie Legend panoskich. Podsumowanie Legendy, ktrych dotyczy ten tekst, powstay w rnym czasie i rnych okolicznociach, o czym wspomniaem na wstpie. Tym, co je czy, mia by tkwicy gboko w podwiadomoci ludzkiej zwizek pisma z mocami nadprzyrodzonymi i magi. Na podstawie prezentowanych przykadw mona wyrni dwa typy legend opisujcych sposoby stworzenia pisma: 1. legendy zakadajce pochodzenie pisma bezporednio od bstwa, a nawet zwizane z jego imieniem lub sugerujce sam nazw zwizek z siami boskimi, jak np. ogam (legenda z In Lebor Ogaim Traktatu o Ogamie), ale rwnie nie bdce przedmiotem tej pracy runy germaskie okrelane mianem reginkunnr rysy od bogw53. 2. legendy pokazujce, e pismo zostao porednio stworzone poprzez natchnienie/iluminacj dane od bstwa (wprost lub nie wprost) do tej grupy nale zarwno Legendy panoskie, ywot Mesropa Masztoca, jak i bliskowschodnie tradycje krgu pisma klinowego, wpisuje si take w ramy tej kategorii celtycka legenda o Feniusie Farsaidh, ktry prbuje odtworzy pierwotn mow ludzi nadan im przez chrzecijaskiego Boga w dziele Stworzenia.
51 52

J 1,1. List papiea Jana VIII Idustriae tuae (czerwiec 880 r.) do witopeka, ksicia Moraw [w:] J.S. Gajek i L. Grka (red.), op.cit., s. 95. 53 G. T. Zoga, A Concise Dictionary of Old Icelandic, 1910 [on-line:] http://lexicon.ff.cuni.cz/png/oi_zoega/b0333.png [07.2010].

71

Ciekawostk stanowi fakt, e czst dla tych tekstw figur retoryczn w opisywaniu powstania pisma jest porwnanie go do fizycznych narodzin ludzkich np. matka Oghamu to do lub n Ogmy (Traktat o Ogamie), swoj wito doni zosta ojcem nowego i wspaniaego potomstwa (ywot Mesropa Masztoca). Odpowied na pytanie, czy te legendy zawieraj w sobie ziarno prawdy, dla czci przypadkw jest jednoznacznie negatywna. Celt ycki Ogma zosta najprawdopodobniej stworzony pnej i sta si patronem pisma ogamicznego, a nie na odwrt, jak podaj legendy54. Epos Ferdousiego, w ktrym znajduje si wzmianka o krlu Tahmurasie wydzierajcym demonom pismo pochodzi z czasw znacznie pniejszych ni staroperska tradycja pimiennicza. Nie mona natomiast niczego zarzuci ywotom chrzecijaskich witych. W szczeglnoci za opisowi stworzenia alfabetu dla Sowian przez Cyryla, co podparte jest rdami historycznymi, ktre cytowaem. Jeli za chodzi o Mesropa Masztoca, to w przypadku alfabetu ormiaskiego jest on bardzo prawdopodobnym twrc. Natomiast dwa inne jego dziea budz pewne wtpliwoci, na co wskazuje rwnie fakt istnienia innych miejscowych legend na ten temat w Gruzji. Alfabet alwaski za stanowi nadal zagadk, gdy znaleziono bardzo mao jego przykadw, a autentyczno tych materiaw jest wci dyskutowana. Moliwe zatem, e w tym ostatnim przypadku nigdy nie uda si stwierdzi historycznoci tekstu Koriuna.

54

D. Diringer, op.cit., s. 502.

72

Bibliografia Jzyki indoeuropejskie, red. L. Bednarczuk, tom I, 1986. Caldarelli R., Jzyki, alfabety, tosamo: rozwaania o chrystianizacji Sowian [w:] Fundamenta Europaea 5, 8-9, Gniezno 2008. Calder G., Auraicept Na N-Eces: The Scholars Primer, Edynburg 1917. Cepik J., Jak czowiek nauczy si pisa, Warszawa 1987. Cienkowski W. P., Poligloci i hieroglify, Warszawa 1967. Cohen M., Pismo zarys dziejw, Warszawa 1956. Colum P., Orpheus. Myths of the World, New York 1930 [on-line:] http://www.sacred-texts.com. Diethmar (Thietmar) von Merseburg, Kronika Thietmara, t. Marian Zygmunt Jedlicki, Krakw 2005. Diringer D., Alfabet, czyli klucz do dziejw ludzkoci, Warszawa 1972. Eliade M., Kowale i alchemicy, Warszawa 1993. Ferdousi, Ksiga Krlewska - wybr, t. i oprac. Wadysaw Dulba, Warszawa 1981. Ferdowsi, The Epic of Kings or Shahname, t. Helen Zimmern, Ames, Iowa 2000. Fowler H.W, Fowler F. G., The Works of Lucian of Samosata, Vol. III, Oxford 1905 [on-line:] http://www.sacred-texts.com. Cyryl i Metody. Apostoowie i nauczyciele Sowian - studia i dokumenty cz. 2. Dokumenty,, red. Gajek J. S., Grka L.,, Lublin 1991. Gssowski J., Mitologia Celtw, Warszawa 1979. Halloran J. A., Sumerian Lexicon, wersja 3.0, 1999 [on-line:] http://www.sumerian.org. Kent R. G., Old Persian: Grammar, Texts, Lexicon, New Haven 1953. Kontny B., Uzbrojenie kultury przeworskiej w okresie wpyww rzymskich i pocztkach okresu wdrwek ludw, [w:] Wandalowie. Stranicy bursztynowego szlaku, red. J. Andrzejowski, A. Kokowski, Ch. Leiber, Lublin-Warszawa 2004, ss.143-161 [on-line:] http://www.bartoszkontny.pradzieje.pl/index_pl.php?content=uzbrojeni e_k_przeworskiej_02. Koriun, The Life of Mashtots: The Story of the Life and Death of the Blessed Man St. Mashtots Vardapet Our Translator [Written] by His Pupil Koriun Vardapet, (t.) Bedros Norehad, Biblioteka Wiechi 2004 [on-line:] http://www.vehi.net/istoriya/armenia/korun/english/index.html. MacCulloch J. A., The Religion of the Ancient Celts, Edynburg 1911 [on-line:] http://www.sacred-texts.com. 73

Naumow A. (opr.), Pasterze wiernych Sowian: wici Cyryl i Metody, Krakw 1985. Sharp R. N., The inscription, in old Persian cuneiform of the Achaemenian Emperors, Teheran 1970. Skjrv P. O., An Introduction to Old Persian (2 wyd.), Cambridge 2005. Szarzyska K., Eposy sumeryjskie, Warszawa 2003. Vanstiphout H., Memory and Literacy in Ancient Western Asia [w:] Jack M. Sasson, et al. (red.), Civilizations of the Ancient Near East, vol. IV, New York 1995. Turowska-Rawicz M. Sypek R. et al., Mitologie wiata: Sowianie, Krakw 2007. Walker C.B.F., Pismo klinowe, Warszawa 1998. Zoga G. T., A Concise Dictionary of Old Icelandic, 1910. Strony internetowe http://www.avesta.org http://www.bartoszkontny.pradzieje.pl http://www-etcsl.orient.ox.ac.uk/ http://www.ling.upenn.edu/~kurisuto/germanic/oi_zoega_about.html http://www.livius.org/be-bm/behistun/behistun-t42.html#4.87-92 http://www.maryjones.us/jce/jce_index.html http://www.omphaloskepsis.com http://www.sacred-texts.com http://www.sumerian.org http://www.utexas.edu/cola/centers/lrc/ http://www.vehi.net/istoriya/armenia/korun/english/index.html

74

Idealizm, iluzje, idioci. Romantyczny mit miosny w filmie Janusza Morgensterna Do widzenia, do jutra
Maciej Skowera
Instytut Kultury Polskiej Uniwersytet Warszawski Recenzent: dr Iwona Kurz

Powstaniu filmu Janusza Morgensterna Do widzenia, do jutra (premiera 25 maja 1960) sprzyja panujcy w Polsce w drugiej poowie lat pidziesitych klimat spoeczno-kulturalny. Jak pisze Rafa Syska, [p]ozory wikszej niezalenoci od Moskwy, zagodzona cenzura, nowe tytuy prasowe, popadziernikowe debiuty literackie i filmowe, zachodnia moda i jazz pozwalay na stworzenie kolorowej, penej nadziei rzeczywistoci, pozbawionej ciaru wojennego i stalinowskiego terroru1. Film mg dziki temu odpowiedzie na potrzeby publicznoci, pragncej wspczesnego, pozostajcego blisko codziennych dowiadcze kina. Na oderwane od historii dzieo do przychylnie patrzyy rwnie wadze: Wadysaw Gomuka bowiem domaga si wwczas zerwania z waciw dla szkoy polskiej AK-owsk martyrologi2. Z tego wanie powodu to historia niespenionej wakacyjnej mioci opowiedziana w Do widzenia, do jutra, a nie jak planowa Morgenstern film wojenny3, staa si penometraowym debiutem twrcy. Rafa Syska twierdzi, e film ten stanowi pocztek procesu deprecjacji mioci w twrczoci Morgensterna i pozbywania si przez reysera idealistycznych zudze4. W kolejnych dzieach bdzie on coraz ostrzej
1

R. Syska, Janusz Morgenstern w puapce teraniejszoci, [w:] Autorzy kina polskiego, red. G. Stachwna i J. Wojnicka, Krakw 2004, s. 28-29. 2 Por. ibidem, s. 29. 3 Plany dotyczce powstania takiego dziea nie spotkay si z pozytywn opini Komisji Ocen Scenariuszy. Dlatego te zmczony kopotami z cenzur Morgenstern poprosi Zbigniewa Cybulskiego (fabua zostaa zreszt oparta na jego osobistych dowiadczeniach) i Bogumia Kobiel o napisanie scenariusza do wspczesnego melodramatu. Aby unikn negatywnego nastawienia wspomnianej komisji, jako trzeciego wspautora dopisano prozaika Wilhelma Macha (ktry, oczywicie, odgrywa w tym przypadku rol figuranta). Zob. ibidem. 4 Zob. ibidem, s. 30.

75

obchodzi si z uczuciow mitologi. Naley w tym miejscu zastanowi si, jaka koncepcja mioci tkwi u podstaw jej obrazu w Do widzenia, do jutra i dyskusji z takim ujciem w innych filmach Morgensterna. Zygmunt Kauyski, piszc, e jest to romantyczny melodramat o niedostpnej mioci5 stosuje zapewne epitet romantyczny w jego popularnym znaczeniu. Wydaje si jednak, e wanie powstay w epoce romantyzmu model mioci determinuje sposb jej przedstawienia filmie. Opierajc si na pewnych aspektach teoretycznego ujcia uczucia romantycznego, zamierzam przyjrze si wic, czy i w jaki sposb jego poszczeglne postulaty s realizowane w Do widzenia, do jutra. Planowany neoplatonizm Marta Piwiska za pierwszy, centralny topos stworzonego przez romantyzm mitu miosnego uznaje niewinne, kazirodcze uczucie czce rodzestwo6. Taki zwizek nie musi dotyczy prawdziwego, biologicznego rodzestwa. Chodzi bowiem o majce swoje podoe w klasycznym dialogu Platona Uczta7 powinowactwo dusz, ktre skania bohaterw do nazywania si nawzajem brami i siostrami. Przypomn, e wedug Arystofanesa, jednego z bohaterw Uczty, u zarania dziejw ludzie mogli posiada trzy pcie: msk, esk i obojnacz. Bogowie, obawiajc si ich potgi, postanowili j ograniczy przez przecicie kadego czowieka wzdu na dwie poowy. Zeus nakaza nastpnie Apollinowi, by uformowa rozcitych ludzi na nowo. Istoty, ktre powstay w ten sposb, od razu zaczy tskni za swymi dawnymi powkami, splata si w miosnym ucisku i, z tego powodu, umiera z godu. Aby im uly, Zeus przenis ich genitalia do przodu, dziki czemu mogy czy si w stosunku pciowym. Od tego momentu kady czowiek poszukuje swojej drugiej poowy: mczyni i kobiety powstali z pierwotnej pci obojnaczej pragn osb pci przeciwnej, a ci powstali z dawnej pci mskiej i eskiej jednostek tej samej pci. Wyrose na tej koncepcji romantyczne powinowactwo dusz jest wanie deniem do rozpoznania w innym swojej drugiej poowy sprzed opisywanego przez Platona rozdzielenia. Osoba, ktra darzy kogo pojmowan w ten sposb mioci, stara si przebywa cay czas ze swoim wybrankiem oraz uwaa, e rozumie si z nim bez sw i e ukochany
5 6

Z. Kauyski, Po kinie. Dwa filmy dwa pokolenia, Film, 1960, nr 21, s. 7. Por. M. Piwiska, Posowie [do:] eadem, Mio romantyczna, Krakw-Wrocaw 1984, ss. 534-535. 7 Por. Platon, Uczta, prze. W. Witwicki, [w:] idem, Uczta. Eutyfron. Obrona Sokratesa. Kriton. Fedon, Warszawa 1984, ss. 78-85.

76

posiada podobn wraliwo, pogldy, zainteresowania. Romantyczna mio ma by niejako odbiciem samego siebie w drugim czowieku powinien si on nam jawi jako nasz duchowy sobowtr. Swoj drug poow chce widzie w piknej Margueritte (Teresa Tuszyska) filmowy Jacek (Zbigniew Cybulski). Ich historia, jak mwi sam bohater w rozpoczynajcej film Morgensterna rozmowie z lalk, zaczyna si zwyczajnie: cudzoziemka pyta zamylonego mczyzn o drog. Jacek pocztkowo nie patrzy na dziewczyn i po prostu mwi jej, jak ma znale gdask ulic Dug. Jednak ju po chwili odwraca si i spoglda na Margueritte w sposb sugerujcy zauroczenie. Od tego momentu grany przez Cybulskiego mczyzna stara si nie traci wybranki z oczu i zachowuje si, jakby zna j od zawsze, jakby bya mu ona przeznaczona z gry. Przez cay film obserwujemy podejmowane przez niego prby podtrzymania kontaktu z dziewczyn. Ma by ono zapewnione przez wypowiadanie tytuowego poegnania: Do widzenia, do jutra. Sowa te kocz pierwsz rozmow bohaterw, podczas ktrej Jacek pyta Margueritte, czy gra w tenisa. Sam jest w tej dziedzinie laikiem, ale wygld dziewczyny, jej zachowanie i rekwizyty, ktrymi si otacza rasowy pies, luksusowy samochd sugeruj, e elegancki sport nie jest jej obcy. Cudzoziemka odpowiada zgodnie z oczekiwaniami mczyzny, dziki czemu udaje mu si sprowokowa spotkanie. Nastpnego dnia wybieraj si na wspln gr, podczas ktrej, oczywicie, ujawnia si cakowity brak umiejtnoci bohatera. Margueritte domyla si dziki temu, jaki by prawdziwy powd zadanego przeze dzie wczeniej pytania (Chytry. Powiedzia, e bardzo, bardzo gra, eby bardzo, bardzo spotka8). Wkrtce bohaterka (ktr, jak sama mwi, interesuj dobrzy tenycici) spotyka na korcie dwch innych mczyzn: mwicych w obcych jzykach i doskonale grajcych w tenisa. Postanawiaj wybra si na wspln wycieczk autem cudzoziemki. Jacek nie chce bra w niej udziau, lecz nie zamierza rwnie traci kontaktu z wybrank: wysya do niej chopca, ktry ma jej przekaza lalk-wiadomo. Kolejne sceny Do widzenia, do jutra ukazuj Jacka kontynuujcego wcielanie w ycie strategii zawartej w tytule filmu. Gdy po kilka dniach rozki mczyzna widzi na ulicy samochd dziewczyny, wybiega z pracy i poszukuje swej wybranki, wcigajc w swj plan niczego niewiadom koleank, Joasi. Nastpnie udaje si pod budynek, w ktrej mieszka
8

Wypowiedzi bohaterw odtwarzam za podstawie listy dialogowej dostpnej na stronie www.sfkadr.com [on-line:], http://www.sfkadr.com/lista-dialogowa,295,1 i nastpne [01.06.2012].

77

Margueritte, ale zostaje oddalony przez pokojwk. W kocu ponownie spotyka ukochan: bohaterka przychodzi na przedstawienie wystawiane przez studencki teatrzyk Jacka. Wkrtce wsplnie odwiedzaj rne miej sca w Gdasku. Sceny te, jak zauwaa Rafa Syska, przesiknite s charakterystyczn dla melodramatu ikonografi pojawiaj si na przykad spacer nad morzem, przejadka dorok9. W ten sposb Jacek stara si realizowa pierwszy element romantycznego powinowactwa dusz: potrzeb nieustannego przebywania razem. Niestety dla bohatera, w pewnym momencie pikna przygoda si koczy: dziewczyna stwierdza wprost: Nigdy nie bdziemy razem. [...] Do widzenia!. Jacek odpowiada oczywicie: Cze. Do jutra!, ale w tym przypadku sowa poegnania okazuj si tylko pobonym yczeniem, ktre nie zostaje zrealizowane. Kolejne cechy romantycznej mioci, ktre wynikaj z koncepcji Platona, to wspdzielenie zainteresowa i rozumienie si bez sw. Pierwsz z nich Jacek prbuje realizowa przez zwracanie uwagi na to wszystko, co jego zdaniem powinna lubi Margueritte. Dlatego te udaje, e bardzo dobrze gra w tenisa i stara si zaplanowa wizyt dziewczyny w Gdasku zgodnie z tym, co mogoby by dla niej ciekawe. Kiedy z kolei bohaterka mwi, e lubi wiersze, mczyzna prbuje jej zaimponowa deklamacj utworu Majakowskiego (i jego nieudolnym przekadem na francuski). Wsplnota zainteresowa jest jednak iluzoryczna: tak naprawd bohaterowie maj ze sob niewiele wsplnego na poziomie duchowym. Zudzenie powinowactwa wynika przede wszystkim z zabiegw Jacka, ktry pragnie dostosowa si do powstaego w jego umyle obrazu Margueritte. Podobnie jest z kwesti wzajemnego zrozumienia. W przypadku uczucia mczyzny wobec piknej cudzoziemki okazuje si ona szczeglnie wana: bohaterka bowiem mwi aman polszczyzn, a Jacek z kolei nie wada zbyt dobrze ani francuskim, ani angielskim. Dlatego te podczas rozmowy na korcie tenisowym z jego strony pada propozycja: Bdziemy mwili tak, jak potrafimy. I tak, i tak, rwne szanse. Pocztkowo wydaje si, e taki pomys doskonale si sprawdzi, lecz w dalszej czci filmu coraz czciej ogldamy zrezygnowanego Jacka mwicego do Margueritte: Nie rozumiesz.... W kocu sam bohater zauwaa, e nie pojmuje ani sowa z potoku francuszczyzny, ktry wypywa z ust dziewczyny podczas jednej z ich rozmw. Mona uzna, e mamy tu do czynienia z romantycznym neoplatonizmem, ktry zostaje jednak odegrany przez Jacka. Wszelkie jego
9

Por. R. Syska, op. cit., s. 30.

78

dziaania zmierzaj ku temu, eby niczym pacynka w studenckim teatrzyku dobrze odegra rol, ktr z gry na siebie przyjmuje. Prbuje tym samym wpisa si w kulturowy obraz romantycznego kochanka, ktry jest duchowym sobowtrem ukochanej10. Ten wymiar uczucia okazuje si zatem nie tylko jednokierunkowy, ale rwnie zaprojektowany. Wynika to przede wszystkim z tego, e take obiekt mioci jest pewnym ideaem, iluzj, ktr Jacek sam tworzy i do ktrej prbuje dopasowa swoje zachowanie. Czy ty w ogle istniejesz, Margueritte? Mio, ktrej pragnli romantycy, miaa by dowiadczeniem idealnym. A taka moga by tylko wtedy, gdy i obiekt uczucia by idealny. Denie do realizacji tego marzenia sprawiao, e czsto widzieli oni ukochan osob jako wyniony obraz. Takie jest rwnie uczucie, ktre ywi Jacek do Margueritte. Dziewczyna jest ideaem nie tylko dla niego, ale i dla innych modych mczyzn. Jak pisze Aleksander Jackiewicz: Tubylcza modzie czuje, e teraz pojawi si idea, nareszcie najdoskonalsze wcielenie jej tsknot. Ich skutery s zaledwie marniutk prbk wozu cudzoziemki, sukienki ich dziewczt tylko ciuszkami, ich zabaw nie mona porwnywa z jej bankietami, ich francuszczyzny i angielszczyzny z jej jzykami. Przychodzi ona z wielkiego wiata, z dalekich krajw penych samolotw i podry, aby po niedugim czasie tam odlecie, nieziemska i niepochwytna, rajski ptak zabkany w wiat modych Polakw11. Jacek nic naprawd nie wie o Margueritte i konstruuje sobie w umyle jej obraz na podstawie tego, co widzi (i co chciaby widzie). Jej ubir, mowa i rekwizyty wiadcz w oczach mczyzny o tym, e jest ona kim ponadprzecitnym, zdecydowanie lepszym, ni spotykane przez niego dotd kobiety. Dlatego te gdy bohaterka pyta, co by si stao, gdyby zgina, Jacek odpowiada: A szukabym ciebie. Zagldabym w oczy wszystkim dziewczynom, wiesz? [...] Jedne by miay twoje oczy. [...] Drugie
10

Sytuacja ta niejako odwraca schemat typowy dla romantyzmu: [R]omantyczny amant indywidualista i geniusz pragn znale adekwatny dla siebie obiekt swych miosnych wynurze (...). Dziki temu kochanka stawaa si penowartociowa, bya pikniejszym odbiciem nieprzecitnego romantycznego ja, sobowtrem innej pci (...). M. Choody, Jak (si) kochali romantycy? Wybrane przejawy ciaa w mioci romantycznej , [w:] Mio romantyczna jako figura wyobrani, red. B. Ponka-Syroka i E. Rudolf, Wrocaw 2009, s. 172. 11 A. Jackiewicz, Morgenstern, [w:] idem, Moja filmoteka. Kino polskie, Warszawa 1983, ss. 316-317.

79

usta [...], a trzecie wosy. Jedne byyby bardzo powane, inne znw w doskonaym humorze. Inne by gray w tenisa lub cigle pieszyy si na kolacj, ale adna adna nie byaby tob. Rzeczywista istota zlewa si wic wiadomoci bohatera z marzeniem i tak naprawd kocha on nie prawdziw osob, ale swoje wasne wyobraenie. Stendhal opisuje takie zjawisko za pomoc terminu krystalizacja. Krystalizacj mwi on nazywam czynno myli, ktra we wszystkim, co widzi, odkrywa nowe przymioty ukochanej osoby 12. Krystalizacja sprawia, e wyolbrzymiamy sobie wspaniay dar, ktry spad nam z nieba13, a rzeczywisto zaczyna si ksztatowa wedle pragnie. W taki sposb Jacek myli o Margueritte. Bohater zdaje si nie zwraca uwagi na to, jak wiele oddziela go od dziewczyny: na kopoty we wzajemnym zrozumieniu tego, co si mwi, odmienne sfery, z jakich oboje pochodz c zy wreszcie na to, e wybranka traktuje ich relacj jako krtk, wakacyjn przygod. W pewnym momencie sam Jacek zastanawia si nad tym, kim jest ukochana. Dlatego te pyta j: Czy ty w ogle istniejesz, Margueritte?. Udzielona po francusku odpowied dziewczyny, ktrej bohater oczywicie nie rozumie, jest bardzo znaczca: Wydaje mi si, e nie, w ogle, ani za t bram, ani przy tobie. [...] To nie jest moje ycie , to ycie za bram. I dlatego wydaje mi si ono takie pikne i tak mnie cieszy [tum. i p odkr. moje M.S.]. Cudzoziemka wskazuje tym samym na to, e naprawd istnieje jedynie w zotej klatce, za bram. Dla Jacka jest za tylko ewokujcym pewne sensy konstruktem mylowym. Takie traktowanie Margueritte doskonale podkrela koczca film rozmowa midzy Jackiem i jego znajomymi z teatru. Gdy bohater mwi ironicznie, e czyta encyklopedi i doszed do litery f, jego kolega, Jurek, odpowiada: A ja do i. Jacek kwituje to stwierdzeniem, e na i zaczyna si idealizm, Jurek mwi o iluzjach, za towarzyszca im Joasia komentuje: Idioci!. Uczucie, ktre ywi Jacek, ulega tym samym w oczach widzw demaskacji: okazuje si on romantycznym idiot: idealist, ktry nie kocha si w prawdziwej kobiecie, lecz w jej iluzji. Wydaje si, e postrzeganie Margueritte przez Jacka wpywa take na sposb, w jaki s ukazywane w Do widzenia, do jutra wczesne realia. Aleksander Jackiewicz pisze o urojonym czasie i urojonej przestrzeni14, za Rafa Syska zauwaa, e nastpuje tu zastpienie szare j, polskiej
12 13

Stendhal, O mioci, prze. T. Boy-eleski, t. 1, Warszawa 1982., s. 76. Ibidem. 14 Zob. A. Jackiewicz, op. cit., s. 317.

80

rzeczywistoci jej w peni wykreowan iluzj Gdask przypomina raczej rdziemnomorski kurort, po ktrego ulicach je[d] luksusowe samochody [...] [a] wiat Morgensterna to wiat bez przeszoci [...], ale i bez teraniejszoci, bez komunizmu i Gomuki15. Komentatorzy nie zwracaj uwagi na to, e owa rzeczywisto jest ukazywana z perspektywy Jacka; jej obrazowanie warunkowane jest przez to, jak patrzy na wiat zakochany czowiek. Sprawy serca staj si dla niego najwaniejsze, a skoro idealizacji ulega obiekt uczucia, to i wszystko inne jawi si jako marzenie, iluzja. Dla Jacka cay wiat ulega Stendhalowskiej krystalizacji: wszdzie widzi on to, co reprezentuje w jego wiadomoci Margueritte. Mona uzna, e jest to, jak pisa Zygmunt Kauyski, wyraz nostalgi[i] za wielkim wiatem, usymbolizowanej przez niemoliw mio do cudzoziemki16. Nigdy nie bdziemy razem Rozpoznanie w innym swojej drugiej poowy nie stanowio w koncepcji romantykw szczliwego zwieczenia miosnej prz ygody. Bardzo czsto okazywao si, e powinowactwo dusz czyo osoby o rnym stanie majtkowym lub pochodzce z odmiennych klas spoecznych. Taka zakazana mio z zaoenia bya skazana na porak. Marta Piwiska proponuje wic drugi symptom romantycznego mitu miosnego rozstanie na zawsze; zy koniec romansu17. Mio Jacka do Margueritte jest tym wanie niemoliwym do spenienia uczuciem. Bohaterw dzieli wszystko. Crka francuskiego konsula [z]jawia si w luksusowym samochodzie, mieszka w uroczym paacyku ogrodzonym wysok krat, jej polszczyzna jest jak szczebiot papuki 18. Nosi pikne ubrania, mwi w obcych jzykach, zachowuje si jak dama z wyszych sfer, a przy tym przybywa z Zachodu: ze wiata, do ktrego Jacek marzyciel, czonek studenckiego teatrzyku, zwyky student, ktry nawet nie potrafi gra w tenisa z oczywistych powodw nigdy nie bdzie mia dostpu. Nie do przebycia jest jednak przede wszystkim duchowa rnica midzy bohaterami. wiadczy o niej rozmowa, ktr przeprowadzaj chwil przed deklamowaniem przez Jacka wiersza Majakowskiego. Mczyzna
15 16

R. Syska, op. cit., s. 30. Z. Kauyski, op. cit., s. 7. 17 Por. M. Piwiska, op. cit., s. 536. 18 A. Jackiewicz, op. cit., s. 316.

81

mwi, e caa sytuacja przypomina romantyczn tragedi, na co Margueritte odpowiada: Le romantisme? Tylko w teatru i w poezja. W yciu nie ma Romeo i Juliette!. Bohater, oczywicie, nie zgadza si z ni. Mwi, e Romeo i Julia istniej, tylko nosz inne imiona (Jacek i Margueritte?), ale dziewczyna zbywa jego odpowied milczeniem. W ten sposb wyranie rysuje si rnica w sposobie postrzegania wiata przez tych modych ludzi. Jacek jest idealist, ktry prbuje wcieli w ycie romantyczn koncepcj uczucia. Z tego powodu wyobraa sobie, e dzieli z wybrank zainteresowania i doskonale j rozumie. Margueritte z kolei uwaa, e takie porywy serca zdarzaj si tylko w literaturze. Koczca scen wymiana zda w przewrotny sposb podkrela rozbieno duchow bohaterw. Margueritte mwi: Jeste bardzo serio!, na co Jacek odpowiada: A ty jeste dziecko!. I rzeczywicie, mimo e dziewczyna nie zgadza si ze zdaniem mczyzny, to moe jawi si jako doskonale bawice si dziecko: relacja z bohaterem jest dla niej tak sam rozrywk, jak udawanie samolotw czy tenis. Dlatego te gdy Jacek mwi, e bd zawsze razem, dziewczyna wypowiada znaczce sowa: Zawsze? Nie bardzo. Teraz dobrze, ale pniej Nud nudniejsze [...]. Jacques! Nie mw zawsze dla dziewczyny pikne jest wycznie to, co nie trwa dugo, co nie staje si przypominajc godziny posikw codziennoci19. Margueritte ca sytuacj traktuje wic jako przygod, chwilowy kaprys, a Jacques to tylko may ksi z innej planety, na ktr co prawda na chwil zesza, ale nie zamierza na niej zbyt dugo pozostawa. Bohater prosi j o porzucenie wasnego biaego zamku i pozostanie z nim: Jeeli tylko zechcesz, zabior ci do swojego zamku, a wtedy uwierz we wszystko. Mj zamek jest wspaniay. On stoi na wysokiej grze, ma tysice lat, ja znam tam kady kamie. Kady kamie!. Margueritte jednak nie chce i nie moe istnie w wiecie, w ktrym yje Jacek. Jej egzystencja to ciga podr: Cae ycie jecha jecha, jecha. [...] Wy wszyscy dziwne. Kada rzecz wielka rzecz. Ja wsiadam w samochd, samolot, hm, i jad. Nawet perspektywa rozstania z mczyzn nie jest dla niej czym wielkim: Jacques, znowu robisz z ma rzecz du rzecz. Po co mwi teraz o rozstaniu? Jest miesznie, rozumiesz? Przecie to tak prosto. Rnice midzy motywacjami bohaterw sprawiaj zatem, e rozstaj si oni na zawsze. Doskonale wpisuje si to w konwencj mioci romantycznej. Marta Piwiska pisze, e obiecywaa ona przede wszystkim

19

Z drugiej strony jednak to wanie zachowanie Jacka mona uzna za dziecinne, oparte na iluzorycznych pobudkach.

82

nieszczcie i cierpienie, rozpacz i szalestwo20. Nie inaczej jest w przypadku Jacka: mczyzna cierpi z powodu rozki z wynion wybrank, a jego jedyn powiernic staje si zabawka, szmaciana lalka, ktra kiedy miaa mu zapewni podtrzymanie kontaktu z Margueritte. ale, ktre wylewa bohater, mog wydawa si czym niepowanym (Aleksander Jackiewicz pisze o rekwizyt[ach] pokoju dziecicego, [...] lalecz[kach], z ktrymi stare konie [podkr. moje MS] rozmawiaj i zwierzaj im swoje sercowe kopoty21), mog te jawi si jako wyraz szalestwa. Jacek wydaje si wic cakiem bliski takim postaciom, jak Werter Goethego czy Mickiewiczowski Gustaw. Trzeba zabi t mio Formy mioci, ktre prbuje wcieli w ycie Jacek, wpisuj si zatem w romantyczny kod. Partnerka jednak nie potrafi lub nie chce zrozumie takich zabiegw. Nie ma si czemu dziwi: koniec lat pidziesitych XX wieku to ju nie epoka romantyzmu. Waciwa temu okresowi figura wyobrani, jak pisze Boena Ponka-Syroka, nie jest dla Margueritte atrakcyjn konwencj, w ktr moe wpisa wasn emocjonalno, poniewa figura ta pochodzi ze wiata, ktry dla niej ju nie istnieje 22. Cudzoziemka jest nowoczesna i rwnie w nowoczesny sposb pojmuje uczucie, a mio Jacka jest dla niej jedynie sugesti tego, co absolutnie niemoliwe. Le romantisme? Tylko w teatru i w poezja. Ponka-Syroka stwierdza rwnie, e w XX wieku w zasadzie nie mona ju mwi o prawdziwych trudnociach, ktre stanyby kochankom na drodze23. Wydaje si jednak, e funkcj, ktr dawniej peniyby rnice spoeczne czy majtkowe, zaczyna spenia wanie wiatopogldowy rozdwik. To on w Do widzenia, do jutra decyduje o tym, e uczucie ywione przez Jacka pozwala si wpisa w romantyczn konwencj. Bez niego nie byoby mowy o rozstaniu na zawsze, samotnoci i rozpaczy mczyzny; nie mgby on rwnie do takiego stopnia idealizowa swojej wybranki. W ten sposb, paradoksalnie, wiat, w ktrym nie ma miejsca na porywy serca w romantycznym stylu, prowadzi Jacka ku takiemu wanie uczuciu. A przecie, jak pisze Marta Piwiska, to niemono spenienia i to,
20 21

M. Piwiska, op. cit., s. 527. A. Jackiewicz, op. cit., s. 316. 22 Por. B. Ponka-Syroka, Wstp, [do:] Mio romantyczna jako figura wyobrani, op. cit., ss. 16-17. 23 Por. ibidem.

83

e mio prowadzi do zguby, czyni z niej przeycie transcendentne 24. Uczucie jest prawdziwe tylko wtedy, gdy napotyka na trudnoci i gdy jest tragiczne, a taka wanie jest nieszczliwa mio Jacka do Margueritte. Warto wrci do przywoanych na pocztku sw Rafaa Syski, ktry uzna Do widzenia, do jutra za pierwszy etap wyzbywania si przez Morgensterna idealistycznych uczu. Istotnie: w filmie mamy do czynienia z bohaterem rozczarowanym rzeczywistoci, ktra nie jest taka, jak sfera iluzji. Ostatnie sowa, ktre kieruje Jacek do pacynki, mwi, e caa ta historia mog[a] nigdy si nie zdarzy. Moe to tylko marzenia?. Ta wypowied staje si wyrazem rezygnacji przegrywajcego idealisty. Mio bowiem z jednej strony transcendentna, a z drugiej bolesna budzi sprzeciw wobec rozdwiku midzy wiatem takim, jaki jest, i wiatem takim, jaki by powinien. Dlatego lepiej pomyle, e wszystko byo tylko marzeniem bd kamstwem, naiwn, romantyczn opowieci, ktr lalka powinna doskonale zrozumie. Jacek-idealista przegrywa zatem ze wiatem, w ktrym liczy si jedynie to, co przyziemne; co nie wykracza poza sfer codziennoc i. Dla niego i innych delikatn[ych], chopicy[ch] i nawet dziewczcy[ch] [...] dwudziestokilkuletni[ch] mczy[zn, ] lubi[cych] sentymentalne piosenki, wierszyki i infantylne nastroiki [...], ciuszki, chusteczki, szaliczki i niefrasobliwy baaganik w mioci i w yciu25 nie ma w owym wiecie miejsca26. Nic dziwnego zatem, e obserwujcy tak rzeczywisto Morgenstern w kolejnych (melo)dramatach27 zacznie deprecjonowa mio. W jego pniejszych dzieach uczucie zostaje sprowadzone do zestawu kilku min , gry pozorw, przywdziewania masek28 (Jowita) i wystawione na sprzeda (Trzeba zabi t mio) by ostatecznie sta si poywk dla handlarzy pornografi (serial sensacyjny SOS). Szczeglnie ciekawy wydaje si drugi z tych filmw Trzeba zabi t mio (1972). Podobnie bowiem, jak w Do widzenia, do jutra, mamy tu do czynienia z mioci dwojga modych ludzi, reprezentantw swego pokolenia. Ich historia okazuje si opowieci nie tylko o mioci, ale take o rozgoryczeniu i upadku29. Gwny bohater, Andrzej, w pewnym momencie zaczyna przedkada dobrobyt nad pocztkow mio do dziewczyny
24 25

Por. M. Piwiska, op. cit., s. 527. A. Jackiewicz, op. cit., s. 316. 26 Dlatego te tak wane miejsce w filmie zajmuje teatrzyk studencki Bim-Bom jedno z niewielu miejsc, w ktrych modzi idealici mog znale schronienie. 27 Por. R. Syska, op. cit., s. 27. 28 Ibidem, s. 30. 29 Por. M. Komar, Par powodw..., Film, 1972, nr 51-52, s. 5.

84

Magdy. Sprzedajcy swoje ciao i uczucie mczyzna nie jest jedyn postaci, ktra swoim zachowaniem bezlitonie pokazuje upadek romantycznej mitologii miosnej. W filmie Morgensterna pojawiaj si zatem Staszek, ktry stara si naladowa synnych kochankw i dziki cigej wymianie partnerek potwierdzi wasn msko, czy pragncy zachowa atrakcyjno fizyczn i sprawno seksualn ojciec gwnej bohaterki, Magdy, wykonujcy wiczenia gimnastyczne na oczach znacznie modszej partnerki. W ten sposb film pokazuje, e wczesna polska rzeczywisto monotonna, nie dajca adnych perspektyw na przyszo, pena konwenansw nie daje idealnej mioci szans na zaistnienie i sprawia, e na chorob pustki zapa mog i zapadaj wszyscy: zarwno modzi, jak i doroli30. Szczeglnie wymowne jest zakoczenie filmu, w ktrym eksplozja trotylu niszczy szop miejsce pierwszych miosnych uniesie Magdy i Andrzeja. Mio, jak w tytule obrazu Morgensterna, zostaje w symboliczny sposb zabita. Nie ma tu takich postaci, jak idealista-Jacek, gdy w wczesnej rzeczywistoci nie miejsca nawet na zudzenia . Zbliajcy si do kina moralnego niepokoju31 film Morgensterna staje si tym samym cynicznym spojrzeniem na przeom lat szedziesitych i siedemdziesitych, podobnie, jak Do widzenia, do jutra w nostalgiczny sposb egnao romantyzm epoki popadziernikowej32.

30 31

Por. ibidem. Rafa Syska pisze, e w Trzeba zabi t mio odnajdziemy wszystkie cechy przyszej formacji: analityczn optyk, koncentrowanie si na mikropolityce, akcentowanie etycznyc h dylematw i pesymistyczn diagnoz spoecznych mechanizmw. Zob. Rafa Syska, op. cit., s. 42. 32 Zob. ibidem.

85

Bibliografia: Choody M., Jak (si) kochali romantycy? Wybrane przejawy ciaa w mioci romantycznej, [w:] Mio romantyczna jako figura wyobrani, red. B. Ponka-Syroka i E. Rudolf, Wrocaw 2009. Jackiewicz A., Morgenstern, [w:] idem, Moja filmoteka. Kino polskie, Warszawa 1983. Kauyski Z., Po kinie. Dwa filmy dwa pokolenia, Film, 1960, nr 21. Komar M., Par powodw..., Film, 1972, nr 51-52. Piwiska M., Posowie, [do:] eadem, Mio romantyczna, Krakw-Wrocaw 1984. Platon, Uczta, prze. W. Witwicki, [w:] idem, Uczta. Eutyfron. Obrona Sokratesa. Kriton. Fedon, Warszawa 1984. Ponka-Syroka B., Wstp, [do:] Mio romantyczna jako figura wyobrani, op. cit. Stendhal, O mioci, prze. T. Boy-eleski, t. 1, Warszawa 1982. Syska R, Janusz Morgenstern w puapce teraniejszoci, [w:] Autorzy kina polskiego, red. G. Stachwna i J. Wojnicka, Krakw 2004.

86

MASKA (Magazyn antropologiczno-spoeczno-kulturowy) to czasopismo naukowe wydawane przez Katedr Porwnawczych Studiw Cywilizacji UJ i zrzeszajce studentw oraz doktorantw szeroko rozumianych nauk humanistycznych, z naciskiem na badania kulturowe i spoeczne w obrbie m.in. antropologii, socjologii, filozofii i orientalistyki. MASKA to kwartalnik ukazujcy si nie tylko w wersji papierowej, ale take elektronicznej. Artykuy przyjmowane do czasopisma musz by powizane z tematem numeru (podanym kadorazowo z kilkumiesicznym wyprzedzeniem) i opatrzone recenzj pracownika naukowego ze stopniem co najmniej doktora. Artykuy, recenzje, reportae i felietony przeznaczone na stron internetow przyjmowane s na bieco, a ich recenzja naukowa nie jest konieczna. O zamieszczeniu tekstu w czasopimie bd na stronie zawsze decyduje Redakcja MASKI.

strona internetowa: www.maska.org.pl e-mail: redakcja.maska@gmail.com


strona internetowa wydawcy (Katedra Porwnawczych Studiw Cywilizacji): www.psc.uj.edu.pl

WYDAWCA:

PUBLIKACJA FINANSOWANA PRZEZ:

ORGANIZACJE WSPPRACUJCE:
Koo Naukowe PSC jest interdyscyplinarnym koem naukowym dziaajcym przy Katedrze Porwnawczych Studiw Cywilizacji Uniwersytetu Jagielloskiego. Dziaalno Koa koncentruje si m.in. na rozwijaniu i poszerzaniu wiedzy o rnych krgach kulturowych (zwaszcza o zjawiskach wystpujcych na styku kultur), prowadzeniu interdyscyplinarnych oraz monograficznych bada naukowych (gwnie o charakterze porwnawczym) oraz wsppracy midzywydziaowej, midzyuczelnianej i midzynarodowej Barbarzyca publikuje gwnie artykuy naukowe o nachyleniu antropologicznym z dziedzin szeroko rozumianej humanistyki, takich jak etnologia, antropologia kulturowa, religioznawstwo, socjologia, kulturoznawstwo, filozofia, filologia, historia sztuki, teatrologia itp. Chcemy umoliwia publikacj przede wszystkim studentom. Przyjmujemy teksty od autorw, ktrzy nie otrzymali jeszcze stopnia doktora. Gwnym celem Indigeny jest poularyzacja wiedzy na temat tubylczej ludnoci amerykaskiej oraz dostarczenie rzetelnej i dokadnej wiedzy akademickiej w tej dziedzinie nauki. W jego ramach organizatorzy zamierzaj czy rne dziedziny nauki, umoliwia rozwj modym badaczom, nawiza kontakty z rnymi orodkami akademickimi i organizacjami z kraju i ze wiata, zwraca uwag na dokonania olskich naukowcw w krajach obu Ameryk. Palimpsest. Czasopismo Socjologiczne jest przestrzeni polilogu w odrnieniu od uniwersytetu, ktry zbyt czsto stanowi scen, z ktrej wygaszane s monologi. Czasopismo prezentowa bdzie efekty pracy badawczej studentw i studentek socjologii oraz kierunkw pokrewnych z caej Polski. Cho celem Palimpsestu jest wzmocnienie gosu rodowiska studenckiego, publikowa na amach czasopisma mog rwnie osoby niestudiujce.

Zachcamy do nadsyania artykuw do najbliszego numeru Maski:

Numer XV Bunt Manifest Rewolucja


(do 5 wrzenia 2012 r.)

Biece oraz archiwalne numery Maski w PDFie mona bezpatnie cign ze strony: www.maska.org.pl/numery

Wicej informacji na: www.maska.org.pl www.facebook.com/MASKAredakcja e-mail: redakcja.maska@gmail.com

You might also like