You are on page 1of 25

tytu: "Schizofrenia" autor: Jan Brzechwa OPRACOWAL : Adam Ciarcinski (adam@man.dedal.lublin.

pl)

Kir poznaem w Strasburgu w okoliczno ciach wyjtkowych. Na to, by losy nasze si poczyy, zeba byo splotu wielu zbiegw przypadkw. Wspominam o tym dlatego, e stosowana przeze mnie metoda naukowa opiera si w znacznym stopniu na rozpltywaniu podobnych splotw i poddawaniu analizie ich poszczeglnych elementw.

Jako psychiatra przyjem elazn zasad, aby kady wstpny wywiad, przeprowadzany z pacjente , zaczyna si od drobiazgowego prze ledzenia acucha przyczynowego, ktry doprowadzi go do sytuacji kocowej. Poznanie przyczyn i skutkw pozwala mi odtworzy procesy psychiczne pacjenta, wnikn w pobudki kierujce jego postpowaniem, a tym samym wejrze obiektywnym okiem w ukad i przebieg jego dotychczasowego ycia, co moim zdaniem w psychiatrii rozstrzyga w sposb decydujcy o kierunku terapii. Zebrany podczas wywiadu materia uka dam w usystematyzowane schematy i wykresy, ktre wicej mwi o psychice chorego, ni najl epsza nawet fotografia o jego wygldzie zewntrznym.

Mam wa nie przed sob tego rodzaju wykres, dotyczcy ostatniego mego pacjenta, ktrego ja k zwykle okre lam z imienia. A wic w danym wypadku chodzi o Adama. Sporzdzony przeze mnie schemat wyglda nastpujco. Adam obecnie ma lat sze dziesit cztery. Przed pierwsz w jn wiatow, w wieku lat trzynastu, pozna na lizgawce swego rwie nika Andrzeja. Z bratem ndrzeja - Wacawem, Adam zetkn si wtedy przelotnie, ale dziki temu w p niejszych latach, w okresie studiw uniwersyteckich, przypomnia go sobie i nawiza z nim bliszy kontakt. P niej, gdy razem przygotowywali si do egzaminw kocowych, Wacaw sprowadzi pewnego dnia wego przyjaciela Henryka, eby ich przepyta z zakresu kodeksu cywilnego. Znajomo z He nrykiem utrwalia si i po kilku latach, gdy Adam spotka go w Krakowie, Henryk by ju ona ty z Krystyn. Zwiedzali we troje Wawel, pojechali razem do Wieliczki. Midzy Adamem i Krystyn wywizao si gbsze uczucie, ktre doprowadzio do rozbicia jej maestwa. Po u on Adama. Przypadek zrzdzi, e w par lat p niej Krystyna zamaa na nartach nog. Le Jerzy, ktrego ona Anna prowadzia w Warszawie zakad kosmetyczny. Krystyna zacza odwied zia ten zakad i stopniowo zbliya si z Ann. Na imieninach u niej Adam pozna zalotn roz ari, ktra go usidlia, zwabia do siebie i wkrtce nawiza si midzy nimi romans. Sprawa o wysza na jaw i Krystyna, pomimo wielu stara ze strony Adama, opu cia go, nie mogc da rowa mu zdrady. Romans Adama z Mari trwa blisko dwa lata. Tu przed wojn, podczas poby tu nad morzem, Maria spotkaa swego kuzyna Witolda. Adam zainteresowa si jego on Helen, ktra na play, w socu, wydaa mu si niezwykle pocigajca. W drugim roku okupacji Adam s ka j przypadkowo na ulicy. Dowiedzia si od niej, e jej m Witold zgin w O wicimiu. U az i drugi. Niebawem zakocha si w niej bez pamici, zerwa z Mari i zaraz po wojnie oeni ei z Helen.

W schematycznym skrcie ten yciorys Adama przedstawia si dosy banalnie, obfitowa on je dnak w wiele dramatycznych spi, wstrzsw, konfliktw moralnych i gbokich przey. Wysuc jak romantycznej powie ci. Formuujc mj schemat, odarem procesy psychologiczne z ich po wabu, spyciem je, eby uwydatni jedynie acuch przyczynowy, ktry doprowadzi mego pacjen konsekwentnie od szkolnej lizgawki do p niejszego maestwa z Helen. Pomidzy pierwszym i tatnim ogniwem acucha upyno czterdzie ci lat, wa nie ta zaleno kolejnych wydarze u anie psychiki Adama, daje przesanki do postawienia diagnozy i wskazuje na przyczy ny schorzenia, ktre w ostatnim roku doprowadzlo go do schizofrenii. W moim opisie pomijam wiele istotnych faktw, gdy nie jest to praca naukowa, ktra wymagaaby przecie bardzo szerokiego omwienia szczegw. Chodzi mi jedynie o szkicowe zaznaczenie metody stosowanej przeze mnie w badaniu chorych. Mgby kto powiedzie, e nie jest to metoda no wa. Oczywi cie. Ale ja nadaem jej nie znany dotd kierunek poprzez specjalny ukad sche matw liczbowych, dziki czemu znona dzi w psychoterapii korzysta z maszyn matematyczny ch, stosowa sterowanie programowe i ustala bezbdne sposoby skutecznego leczenia zabu rze natury psychicznej. Amerykascy plagiatorzy, stosujc swoj metod Programme Evaluation and Review Technique

, okradli mnie z mego pomysu zmieniajc jedynie nazw wykresw liczbowych na siatk zaleno i. Nieraz ju padaem ofiar podobnego zodziejstwa, ale prawo nie zna ochrony my li nauko wej.

Byem przez dwana cie lat dyrektorem Gwnej Kliniki Psychiatrycznej. Jako lekarz po wiciem si badaniom nad schizofreni. Opracowanie metody schematw liczbowych w zakresie anal izy acuchw przyczynowych przynioso mi pewien rozgos, a wiele z moich prac ukazao si w atowej prasie specjalistycznej. Nie bdzie mi to chyba poczytane za chepliwo , je li stw ierdz, e dziki tym publikacjom mwi si na Zachodzie o warszawskiej szkole psychiatrycz nej. Poczciwi i atwowierni uczeni za granic nie zdaj sobie sprawy, ilu nieukw i szar latanw panoszy si u nas w tej dziedzinie medycyny, Jaki anonimowy sprawozdawca, rec enzujc w "Kwartalniku Psychiatrycznym" moje prace dotyczce teoru schematw liczbowyc h, mia czelno napisa: "Niektrzy dystymicy i kwerulanci, cieszcy si nadmiernym, a w kadym razie niezasuonym a utorytetem, szerz niedorzeczne teorie, wiadczce o zupenej nieznajomo ci symptomatologi i w zakresie objaww psychotycznych i sami kwalifikuj si raczej do roli pacjentw aniel i lekarzy".

Aluzja ta, rzecz prosta, wywoaa wiele szumu w rodowisku uniwersyteckim. Dugo ukrywan a zawi znalaza dla siebie uj cie. Uwikany w sie intryg, musiaem zrzec si katedry, a wk potem pod naciskiem wadz przeoonych ustpiem ze stanowiska dyrektora Gwnej Kliniki Psy hiatrycznej. Zmowa moich oponentw i wrogw doprowadzia do cakowitego niemal podkopani a mego autorytetu naukowego. Pozostaa mi praktyka prywatna, ktr dla uniknicia dalszy ch nieprzyjemno ci staraem si wykonywa raczej w sposb dyskretny.

Nie wdaj si tu w szczegy, chocia mgbym bez trudu obali stawiane mi zarzuty. Nie chcia jednak obcia tej relacji balastem materiau teoretyczno-nauknwego, gdy posuy ma ona je ie do wyja nienia decyzji, ktr powziem, a ktr osoby przynalene do pewnego typu konstyt onalnego uznaj za desperack. Nie ma ona nic wsplnego z kompleksem Majakowskiego, ja k okre li skonno do samobjstwa profesor Siergiejew. My l raczej kategoriami Epikura: "P este my, nie ma mierci, a odkd jest mier, nie ma nas."

Pisz to w peni wiadomo ci. Psychopata Nietzsche dla ratowania swej reputacji twierdzi, e obd jednostki jest zjawiskiem niezmiernie rzadkim, natomiast u grup ludw i epok w ystpuje jako regua. Mia oczywi cie na my li uczonych, ktrych mzgi wskutek oszoamiajceg woju wiedzy wspczesnej ulegaj protuberancjom i doprowadzane s do stanu psychicznego wrzenia. Teza ta moe jest i suszna, ja jednak, Bogu dziki, zdoaem zachowa nienaruszaln sprawno umysu. Nie podoba si to oczywi cie zgrai zawistnych kombinatorw. Doszy mnie wie ci, e ten cynik, profesor Ligenhorn, na podstawie swojej absurdalnej teorii o intoksykacji psychotycznej dopatrzy si u mnie objaww schizofrenii, ktrej ul egem rzekomo przez obcowanie z osobnikami dotknitymi tym schorzeniem. Jest to zupen a brednia, gdy nie ma chyba wtpliwo ci, e zblione do siebie pogldy Morela i Kretschmera , oparte na fatalizmie dziedziczenia, s jak najbardziej suszne i naukowo uzasadnio ne. Opinia Ligenhorna, zaprzyja nionego z dygnitarzami z resortu zdrowia, stanowia jeden z podstpnych chwytw, zmierzajcych do podcicia mojej kariery. I wa nie w tym tak krytycznym dla mnie momencie, kiedy czuem si osaczony ze wszystkic h stron, zaproponowano mi, dziki interwencji nieznanych przyjaci, wyjazd do Strasbu rga. Zreszt jestem przekonany, e przyczynio si do tego wcze niejsze zaproszenie ze str ony profesora Garraud, ktry prowadzi w Strasburgu Instytut Psychiatrii Eksperymen talnej. Fakt zaproszenia, oczywi cie, zatajono przede mn, nie mam jednak wtpliwo ci, e uczony tej miary, co profesor Garraud, musia zainteresowa si moj metod schematw liczbo wych w diagnostyce i terapii chorb psychicznych. Z uczuciem zrozumiaej ulgi zlikwidowaem najwaniejsze sprawy i wyjechaem do Francji.

Byo to w lipcu 1962 roku. Utkwiy mi w pamici poke od posuchy pola, ktre ogldaem z o gonu, a take zatarg ze wsppasaerem, jakim Francuzem, ktry na zo mnie raz po raz otwi

no. Sprzeciwiaem i temu, gdy powiew wiatru targa mi wosy, co wywoywao we mnie drani cie askotania mzgu. Pamitam, e Francuz, podobnie jak w anonimowy paszkwilant z "Kwart alnika Psychiatrycznego", nazwa mnie kwerulantem, ja za pokazaem mu jzyk. By to odruc h niezbyt moe odpowiadajcy powadze mego wieku i stanowiska, ale dzi sam ju nie potra fiibym go sobie wytumaczy. Chyba postpiem tak wskutek owego askotania mzgu. Profesor Ren Garraud okaza si czowiekiem niezwykle kulturalnym i przyj mnie z wielkimi honorami. Przedstawi mi swoich wsppracownikw, a nastpme poleci mnie opiece jednego z asystentw, doktorowi Adlerowi. Ten Alzatczyk o rudej czuprynie i wygldzie prowincj onalnego klowna nie wywar na mnie przyjemnego wraenia. Mia tik w prawym oku, co nad awao jego sowom i zachowaniu zabarwienie ironii czy drwiny. Zreszt wyda mi si nieco p odejrzany, gdy po wprowadzeniu mnie do apartamentw go cinnych powiedzia: - Znajdzie tu kolega wszelkie niezbdne leki. Cay personel naszego Instytutu obowiza ny jest stosowa si do zasad profilaktyki, celem uniknicia intoksykacji psychotyczne j. Udziel koledze p niej niezbdnych wskazwek i zalece przepisanych przez profesora Garr aud.

Wydao mi si, e poufao doktora Adlera bya nie na miejscu. Aczkolwiek bowiem odebrano mi katedr i gdyby nawet doktor Adler o tym wiedzia, powinien by tytuowa mnie profesorem. Wzmianka o intoksykacji psychotycznej wskazywaa te na to, e ze wszystkich osigni wars zawskiej szkoy psychiatrycznej do Adlera dotary jedynie absurdalne pogldy Ligenhorn a, ktrego ja wa nie zwalczaem jako dyletanta. Powstrzymaem si jednak od wszelkich uwag, aby w oczach cudzoziemca nie dyskredytowa polskiego, bd co bd , lekarza, nawet tak mao zasugujcego na szacunek, jak ten niedowaony pseudonaukowiec Ligenhorn. Przez chwil ao waem nawet, e Ligenhorn nie przyjecha tu ze mn, gdy jego starcze psychozy mogyby by sk tecznie leczone w Instytucie profesora Garraud. Ale my l t uznaem natychmiast za nie dorzeczn. Wyobraam sobie, do jakich scysji mogoby doj midzy nami, gdybym musia by wi m jego niepoczytalnych popisw. Oddany do mojej dyspozycji apartament na pierwszym pitrze skada si z duej sypialni, u rzdzonej ze smakiem, ale utrzymanej w stylu nowoczesnego szpitalnictwa. Do sypial ni przylega salonik i wygodna azienka. Spo rd zapowiedzianych przez doktora Adlera le kw zauwayem w szafie komplet tabletek o nie znanej mi nazwie "Nosilid" oraz aparat elektryczny wynalazku profesora Garraud, noszcy znak jego patentu. Bya to obrcz prz ystosowana do wymiarw czaszki ludzkiej, zaopatrzona w trzy regulatory. Przez kurtuazj i szacunek dla moich gospodarzy poddawaem si ich zabiegom przez cay c zas pobytu w Strasburgu, chocia uwaaem je za zbdne i nonsensowne. Wieczorezn profesor Garraud zaprosi mnie na obiad do wykwintnej restauracji "La b elle Alsacienne" przy ulicy witej Genowefy. Obecni byli rwnie jego asystenci, doktor Adler i Amblard, oraz neurochirurg, sawny profesor Charles du Crochet. Rozmawiali my o sprawach obojtnych. Musiaem opowiada im o Warszawie, ktr doktor Amblard zna jeszcze sprzed wojny, o "Fizykach" Drrenmata, o sytuacji w polskiej onkologii . - Sdz - powiedzia profesor Garraud - e wasza rodaczka, pani Curie, musiaa szczeglnie z away na kierunku bada nad istot nowotworw zo liwych. Naley przypuszcza, e wa nie z mienioway nowe idee w dziedzinie walki z rakiem.

- Pani Curie-Skodowska - odrzekem kadc szczeglny nacisk na polsk cz jej nazwiska - p przd ca nauk wiatow, nie tylko nasz. Ale jak dotd zespolone wyslki wszystkich uczony e day upragnionych rezultatw. Nie dajcie od Polakw zbyt wiele, wystarczy na razie to, co zdziaali my w dziedzinie psychiatrii. Garraud nie podtrzyma tego tematu, tylko zacz rozwodzi si nad zaletami win alzackich. Nazwa kilka ich gatunkw oraz wymieni szczeglnie warto ciowe roczniki.

- Wypijmy na cze naszego go cia - rzek z u miechem du Crochet i kaza kelnerowi napeni k iszki.

- Romain Rolland, ten zna si na winach! - zawoa ni z tego, ni z owego doktor Amblard . - Mona mu byo zmiesza w kieliszku pi gatunkw biaego wina, a on nieomylnie potrafi r kady z nich i w dodatku okre li jego rocznik. Tylko czowiek o takim podniebieniu mg nap isa "Colas Breugnon".

Doktor Adler nie tkn wina. Jestem moe nieco przewraliwiony, ale poczuem si dotknity, en rudzielec pomin toast wzniesiony na moj cze . - Kolega po raz drugi okazuje mi brak szacunku - powiedziaem szorstko i prztyknem p alcem w jego kieliszek. Alzatczyk zaczerwieni sl, pofolgowa swemu tikowi, po czym rzek: - Z pana jest typowy Polak. Znaem takich podczas wojny. Du Crochet mrugn do mnie porozumiewawczo, a po pewnej chwili, gdy Adler poszed do t elefonu, powiedzia do mnie poufnie: - Biedak ma obsesj na jednym punkcie. Jest przekonany, e Niemcy, uciekajc std, zatru li wszystkie alzackie winnice. Profesorze - zwrci si do Garrauda - kiedy wreszcie w ybije pan z gowy swemu asystentowi lk przed winem? - To drobiazg. Mam nadziej, te przy zastosowaniu mego cyborgizatora szybko usun te objawy. - Czy mowa o jakim nowym leku? - zapytaem.

- Nie, cyborgizator to aparat, ktry opracowaem wsplnie z amerykaskim uczonym Klinem. Zreszt znajduje si on w paskim pokoju. Sdz, e zechce pan z niego skorzysta. Jego urz nie elektroniczne zastpuje w peni bod ce biochemiczne i daje czowiekowi moliwo adaptacj do normalnego rodowiska. Sam si pan przekona, drogi panie Sotel. Nazwisko moje wymwi z francuska, co brzmiao jak "sautez l". By w tym odcie ledwie dost rzegalnej ironii, na ktr musiaem, rzecz prosta, zareagowa. - Polacy nie skacz - powiedziaem. - Polacy krocz do wytknitego celu.

Amblard wzi to za dowcip i zarechota rubasznie. mia si pobekujc jak kozio. Zreszt, j zyj, e kady czowiek przypomina jakie zwierz, musz stwierdzi, e Amblard mia w sobie ra nle koziego. Nosi jasn, jedwabist brdk, a wosy rozczesywa na boki i ukada je w ro u stronach gowy. Nos mia nieco spaszczony, o duych, brzydkich nozdrzach, Mwi niewyra ni i z lekka sepleni. Na tle koziogowego Amblarda i rudego Adlera Garraud prezentowa si wyjtkowo nobliwie. Bujne, siwe wosy podkre lay wyraz czarnych oczu o inteligentnym, sugestywnym spojrz eniu. Byy to oczy je li nie hipnotyzera, to w kadym razie czowieka pewnego siebie, ktr y potrafi narzuci innym swoj wol. Nawizujc do jego wzmianki o cyborgizatorze, powiedziaem widrujc go wzrokiem:

- Urzdzenie elektronowe, o ktrym pan wspomnia, byoby chyba przydatne do mojej metody wykresw liczbowych, przystosowanych do sterowania programowego.

- No tak, owszem, ale... niezupenie - odrzek Garraud i spojrza ukradkiem na Amblard a, co nie uszo mojej uwagi. - A propos... Jest w klinice naszego Instytutu pewna pacjentka, paska rodaczka. Byoby dobrze, gdyby zechcia si pan ni zaj. Patofizjologia w zych czynna ci nerwowych daje obecnie mono wytumaczenia mechanizmu objaww chorobowych t

ej kobiety. Stwierdzili my u niej schizofreni urojeniow. Moe zatem pan, stosujc swoj mt d, wyja ni patogenez choraby i znajdzie skuteczne sposaby terapii. Przyznaj, e nasze w ysiki nie day dotd podanego rezultatu. Po wysuchaniu tej dosy mtnej wypowiedzi Garrauda zrodzio si we mnie podejrzenie, e ten wybitny uczony jest w gruncie rzeczy francuskim odpowiednikiem naszego Ligenhor na. Nie daem jednak nic po sobie pozna. - Ceni paskie zaufanie, profesorze - powiedziaem z udanym szacunkiem. -Chtnie podejm si leczenia mojej rodaczki. Uwaam to za mj obowizek i jestem przekonany, e nie zawiod pokadanych we mnie nadziei. - Wy, Polacy, macie ogromn pewno siebie - zauway Adler. - W psychiatrii ma ona decydu jce znaczenie. U miechnem si pobaliwie i rzekem z naciskiem: - Tak, my, Polacy, nie skaczemy, lecz kroczymy do wytknitego celu. Du Crochet odwiz nas swoim samochodem do Instytutu. Siedziaem na przednim siedzeniu obok niegn. Powiedzia do mnie pgosem: - Niech pan ich nie drani. Prosz to przyj jako przyjacielsk rad, Jestem neurochirurgie m i nie znam si na abstrakcjach. Ale wiem, e psychiatrzy s piekielnie draliwi. Pan, jako cudzoziemiec, moe napotka tu wiele rzeczy dla siebie niezrozumiaych. W kocu yjem y w rd ludzi psychicznie chorych, a to nie jest ani proste, ani atwe. Zreszt, wedug me go przekonania, wszyscy ludzie w jakim stopniu dotknici s chorob psychiczn.

Gdy znalazem si w swoim pokoju, poczuem miertelne znuenie, a mimo to dugo nie mogem za n. Znowu opanowao mnie uczucie osaczenia. Dopiero o wicie zapadem w kamienny sen. Obu dzio mnie pukanie do drzwi. Pokojwka Colette przyniosa niadanie. 2

Wkrtce zjawi si doktor Adler. Mia na sobie jedwabny kraciasty szlafrok, a pod spodem piam. Poprzedniego dnia sdziem, e zarwno on, jak i profesor Garraud w chwili mego prz ybycia odbywali poobiedni drzemk i na czas nie zdyli si przebra. Byem nawet nieco ura t nonszalancj, ale uprzedzajca serdeczno Garrauda szybko zagodzia uczucie podranieni Teraz przygldaem si Adlerowi z wyra nym zdziwieniem. Adler przyja nie poklepa mnie po ramieniu i rzek:

- Musz poinformowa pana o panujcych u nas zwyczajach. W zeszym roku profesor uleg int oksykacji psychotycznej i podczas kuracji stwierdzi, e biae kitle personelu szpital nego wpywaj deprymujco i rozdraniaj chorych. Gdy wic powrci do zdrowia, wyda zarzdz by lekarze nie rnili si ubiorem od pacjentw. Odtd wszyscy chodzimy w piamach i nosimy szpitalne szlafroki. Pana rwnie, drogi kolego, przepraszam, profesorze, obowizywa bdz ie ten strj.

Gdy to mwi, w nerwowym tiku przymruy oko, co wygldao szczeglnie dwuznacznie. Nastpnie ler poda mi dwie tabletki "Nosilidu" proszc, abym je przy nim od razu zay. Postanowie m stosowa si do obowizujcego regulaminu, dlatego te bez oporu poknem podane mi tablet jak rwnie zgodziem si woy na gow idiotyczny cyborgizator. - Nie ma to nic wsplnego z elektroencefalografi - pospieszy zauwary Adler. - Cyborgiz ator poczony jest przewodami z aparatur centraln, gdzie nasi specjali ci prowadz odpowi ednie obserwacje i reguluj wewntrzne rodowisko organiczne pacjenta. Jest to zabieg nader skuteczny w presbiofrenii, a zwaszeza w chorobie Alzheimera, na ktr wa nie zapad profesor Garraud. Profesor cierpia na poraenie nerww czaszkowych, drenie jzyka i zabu rzenia mowy. Ale dzi jest zdrw jak ryba, nieprawda? Sam pan mg to wczoraj stwierdzi.

Podczas tej paplaniny Adler manipulowa regulatorami na obrczy cyborgizatora i musz przyzna, e odczuwaem dziwn bogo w caym organizmie, a take w umy le moim zapanowao n jenie. Tik Adlera mniej mnie drani ni przedtem. Powiedziabym, e uprzedzenie, jakie ywi m do Alzatczyka, ustpio teraz miejsca uczuciu pewnej sympatii.

Zanim jeszcze skoczy si zabieg, Adler zadzwoni na pielgniark. Po chwili zjawia si mad iselle Reymond, przezywana oglnie ab. Bya to stara panna z bielmem na lewym oku, nie zwykle korpulentna i silna jak atleta, dziki czemu pacjenci odnosili si do niej z wielkim respektem. aba przyniosa mi szlafrok, taki sam, jaki mia na sobie Adler. Po wiedziaa grubym, nie dopuszczajcym sprzeciwu gosem: - W szufladzie biurka znajdzie pan regulamin naszego Instytutu. Qbowizuje on wszy stkich przebywajcych w tym budynku. W pawilonie zachodnim znajduj si chorzy niebezp ieczni dla otoczenia. Zwiedzanie pawilanu dopuszczalne jest tylko za uprzednim z ezwoleniem ordynatora, gdy po wstrzsach elektrycmych wikszo chorych wymaga spokoju. A teraz obaj panowie s proszeni do profesora Garraud. Stwierdziem nie bez zdziwienia, e ten powany uczony siedzi przy biurku i zabawia si ukadaniem z zapaek rnych figur geometrycznych. - Widzi pan - rzek do mnie z rozbrajajcym u miechem - paska koncepcja wykresw liczbowy ch nasuna mi my l rozwinicia uj arytmetycznych w sekwencje geometryczne. Z tymi sowy zgarn zapaki, jak gdyby obawia si, aebym nie podpatrzy jego pomysu.

Udali my si na zwiedzanie Instytutu. Jak ju wspomniaem, w pawilonie zachodnim mie ci si ddzia dla cikich przypadkw chorb psychicznych, gdzie osoby postronne nie miay wstpu. Z eszt przypadki te nie naleay do mojej specjalno ei, zrezygnowaem wic chtnie z odwiedzen a pawilonu. W skrzydle wschodnim znajdowa si oddzia chirurgiczny, gdzie krlowa Charle s du Crochet. Z duym niesmakiem asystowaem przy operacji mzgu, ktr ten sawny rze nik pr eprowadza przy pomocy skalpela gazowego, skonstruowanego przez amerykaski Instytut Wiedzy Medycznej. Byy to pierwsze prby zastosowania nowej metody, ktre koczyy si prze wanie, jak poinformowa mnie Adler, mierci pacjentdw. Niemniej jednak sawa du Crocheta rosa i eksperymenty jego przynosiy mu coraz wikszy rozgos. Zreszt podohne operacje, dokonywane przy pomocy noa laserowego, daway jak najlepsze wyniki, ale nie zaspoka jay dostateczme nowatorskich ambicji chirurga.

W gwnym gmachu na parterze mie cia si kancelaria, izba przyj, restauracja dla personelu oraz liczne magazyny. Pierwsze pitro zajmoway gabinety i apartamenty lekarzy. Trzy pozostae pitra stanowiy wa ciw klinik, przeznaczon wycznie do leczenia wszelkich po chizofrenii oraz niektrych objaww psychozy starczej, jak presbiofrenia, zwaszcza za amnestyczmy syndrom Korsakowa, stanowicy temat nowej pracy Garrauda. Tak, tutaj m ogem zademonstrowa zarozumiaym Francuzom moj niezawodn metad wykresw liczbowych.

Po korytarzach snuli si pacjenci zdradzajcy zupene otpienie i obojtno , Po prostu nie d strzegali naszej obecno ci. - Unikamy w stosunku do pacjentw najmniejszych awet pozorw izolacjl -rzek chepliwie p rofesor Garraud. - Nie usuwamy klamek, pozwalamy nawet chorym wychodzi do miasta. Jeste my o nich zupenie spokojni. Dziki cyborgizatorom oraz przy zastosowaniu 1,3,3 , trjcjanoaminoproprenu panujemy cakowicie nad ich wol. S oni przez nas niejako zdal nie kierowani. Dopiero doprowadzeni do takiego stanu wykazuj podatno na dziaanie ter apii indywidualnej. Prosz spojrze na tego starca. - Ojcze Pujot - zwrci si do stojcego przy oknie ysego, wychudzonego osobnika - pozwlci e tu na chwil.

Starzec niechtnie, trzsc si jak w febrze, podszed do nas i spojrza spode ba na Garraud .

- Zabili cie siekier crk i wnuka, nieprawda? - Zabiem, panie sdzio - rzek obojtnym gosem Pujot. - Nie jestem sdzi, mwiem wam o tym. - Nie jest pan sdzi - powtrzy posusznie Pujot. - Czy teraz take zdolni bylibyscie ich zabi? - Przecie wiadomo, e jestem niepoczytalny. - Ale czy zdajecie sobie spraw z potworno ci swego czynu? - Jak pan rozkae, panie sdzio. - Kolego Adler - zwrci si Garraud do Alzatczyka - prosz wstrzyma cyborgizacj i podwoi awk lekw. Od jutra zastosujemy wstrzsy elektryczne. Pujot przesta dygota i rzek gosem zupenie normalnym: - Panie doktorze, bagam pana, zwolnijcie mnie do domu. Mam jeszcze drug crk, mieszka w Audruicq, niedaleko St. Omer. Nikogo nie zabij, panie doktorze, daj sowo. - Nie mog was jeszcze wypisa - rzek Garraud. A kiedy ruszyli my w dalszy obchd, powiedzia do mnie znaczco: - Oni wszyscy symuluj zdrowych, przekona si pan. Z pawilonu zachodniego dobieg brzk tuczonych szyb i dzikie wrzaski jakiego szaleca. Z bliyem si do okna. Za kratami pawilonu dostrzegem dwch barczystych pielgniarzy, ktrzy zamotali si z pacjentem. Mia pokrwawion twarz i wydziera si wniebogosy: - Ty jestes Obersturfhrer Krone! Poznaj cil Ratunku! Adler odcign mnie od okna: - Chod my, chod my... Profesor chce oprowadzi pana po oddziale kobiecym. Weszli my po schodach na trzecie pitro. W jednej z sal grupa kobiet nous chanterons le temps de cerises".

piewaa pgosem "Quan

Pacjentki zajmoway przewanie dwuosobowe pokoje, adnie urzdzone, rnice si cakowicie o ieszcze szpitalnych, ktre widziaem na oddziale mskim. Przypominay raczej apartamenty w komfortowym pensjonacie. Ale i tutaj chore prze lizgiway si po nas tpym spojrzeniem , chocia byy starannie ubrane i uczesane z przesadn kokieteri. Jedna z nich, przedwcze nie posiwiaa, ale o modej i adnej twarzy, podesza do nas i pow iedziaa jakby od niechcenia: - Oe si ze mn, syszysz, ty! Albo ty! Albo ty! Albo ty! Wymawiaa te sowa jak automat, po czym gwatownie odwrcia si i znikna w swoim pokoju.

- To wasnie paska rodaczka, o ktrej panu wspominaem - rzek Garraud. -Prosz, niech si p n ni zajmie. Moe pana bdzie darzya wikszym zaufaniem. Po zwiedzeniu kliniki rozstaem si z francuskimi kolegami, a po obiedzie wrciem znw na

oddzia kobiecy.

Ta, ktr nazwano moj rodaczk, siedziaa w pokoju sama. Pirkiem w zeszycie rysowaa ptaki, ale wszystkie obute byy w damskie pantofelki na wysokim obcasie. - Pani rysuje? - odezwaem si po polsku.

- Przecie pan widzi. Czy pan te ma ch traktowa mnie jak umysowo chor? A w ogle prosz zedstawi. Przynajmniej my zachowujmy jakie przyzwoite formy. - Pani wybaczy - rzekem speszony - jestem profesorem z Warszawy. Nazywam si Witold Sotela. Przyjechaem tu zapozna si z francuskim lecznictwem... Dowiedziaem si, e pani jest Polk... - No i c z tego? Czy pan te ma zamiar mnie leczy?

- Przyszedem porozmawia z pani. Chciabym w zamian za moj yczliwo pozyska pani zaufan - O, jestem gotowa zaufa kademu, kto nie naley do tej nikczemnej zgrai. Czy dawno p an tu przyjecha? - Wczoraj po poudniu. - To dobrze. Jeszcze nie zdyli pana opta. Trzeba si mie na baczno ci. Ostrzegam. Ju tych kilka zda potwierdzio suszno diagnozy Garrauda. Moda kabieta zdradzaa objawy izofrenii urojeniowej. Trzeba byo pozna bliej jej stany maniakalne i przystpi czym prd zej do opracowania wykresu liczbowego.

- My laam, e pan jest jednym z pacjentw, ktremu kazali, aby mi nadskakiwa - rzeka po ch ili namysu. - Maj szczeglne zamiowanie do kojarzenia par. Zwasacza ten erotoman Ambla rd. Nie mona si od niego opdzi. Pan jest lekarzem? Ciekawe. Oni tu wszyscy nosz szlaf roki szpitalne, eby ich trudniej byo rozpozna. Chodz midzy nami i szpieguj. Ale ja jes tem dobrze zorientowana. Siedz tu od roku i w dodatku po raz trzeci. Wmawiaj we mn ie chorob, kami, krc, a trzymaj mnie w szpitalu po to, eby na mnie eksperymentowa. Je m im potrzebna. Zreszt musz pana ostrzec, e tu wszyscy symuluj. Zdrowi symuluj choryc h i odwrotnie. Ja te symuluj, eby im dogodzi. A wszyscy lekarze s psychicznie chorzy. Niech pan uwaa! W zeszym roku profesor Garraud dosta ataku szau i o mao nie udusi du Crocheta. A potem du Crochet przez zemst chcia operowa Garrauda. My laam, e si pozabija Najwicej symulantw jest w pawilonie zachodnim. Tam ukrywaj si zbrodniarze wojenni i kolaboranci z czasw okupacji. To robota Adlera. Rozpoznaam w nim dawnego gestapow ca. Chcia mnie za to otru. Stale mi podsuwa zatrute piguki. Ale ja udaj tylko, e je p oykam. Wszystko wyrzucam! Wyrzucam! Wyrzucam!

Bya tak wzburzona swymi urojeniami, e mwia coraz szybciej i coraz bardziej niedorzec znie. Staraem si j uspokoi, a w kocu, aby jej duej nie drani rozmow, wyszedem i wr go apartamentu. Analizowaem dokadnie opowiadanie nieszczsnej schizofreniczki i ukadaem w my li plan naj wasciwszej metody leczenia.

Odwiedzaem j odtd codziennie. Przy pomocy wielu podstpnych pyta i zabiegw zdoaem stop wo wydoby od niej to, co byo mi potrzebne do wyprowadzenia acucha przyczynowego z yci orysu pacjentki i opracowania na tej podstawie wykresu liczbowego. Po upywie dwch tygodni wiedziaem ju o niej wszystko. 3 Nazywaa si Kira Sowicka. Urodzona w roku 1927 w Radomiu. Kiedy miaa lat jedena cie, p

rzeniosa si z rodzicami i siostr bli niaczk do Warszawy. Ojciec jej by nauczycielem i z gin na pocztku wojny. Matka wraz z crkami zajmowaa si podczas okupacji kolportaem pras podziemnej. Utrzymyway si z preparowania li ci tytoniowych oraz z wyrobu i sprzeday papierosw. W lutym 1944 roku w apance ulicznej znaleziono przy nich gazetki. Naprzd trzymano je na Pawiaku, potem wysano do obozu koncentracyjnego w Ravensbrck. Po d wch miesicach przewieziono je do Mauthausen. Przeszy wszystkie okropno ci ycia obozowe go. Pod koniec roku Kir umieszczono w bloku szpitalnym. Tam dowiedziaa si o mierci m atki i siostry. W kwietniu 1945 roku organizacja obozowa wczya j do grupy Francuzek, ktre hitlerowcy wymieniali za pojmane w poudniowej Francji ony niemieckich dygnita rzy. Dostaa faszywe dokumenty i jako Francuzka samochodem Szwajcarskiego Czerwoneg o Krzya opu cia obz. Po przekroczeniu granicy, pod wpywem tragicznych przey, nerwowego apicia i nagego odprenia, nastpio w niej zaamanie psychiczne, ktre doprowadzio do si szoku. Umieszczono j w paryskiej klinice psychiatrycznej, gdzie p niej pracowaa jako pielgniarka. Do Polski nie miaa do kogo wraca. Po czterech latach atak choroby si p owtrzy. Skierowano j wtedy do Instytutu Psychiatru Eksperymentalnej. Po roku profes or Garraud uzna, e jest cakowicie wyleczona. Wyrobi jej posad w Strasburgu na bardzo dobrych warunkach, ale po kilku latach objawy choroby zaczy powraca. Zapewne wskute k manii prze ladowczej, a take rozwijajcej si pelagry Kira dwukrotnie usiowaa popeni s bjstwo. Profesor Garraud leczy j prywatnie, w kocu jednak uzna za konieczne umieszcze nie jej w swoim zakadzie. Przytaczam tu tylko najistotniejsze fakty z ycia Kiry. Ich dokadny opis zaj pitna cie s tron maszynopisu. Opracowywaem go przez kilka dni, po czym zabraem si do ukadania wy kresu liczbowego.

Poniewa niektre szczegy, podane przez Kir, budziy we mnie wtpliwo ci, postanowiem sko towa je z zapisem w karcie choroby. Zszedem wic pewnego dnia na parter do kancelarii. Bya to pora obiadowa i cay persone l biurowy uda si zapewne do restauracji na sakramentalne djeuner. Sekretarka, ktra w tym czasie powinna peni dyur, bya nieobecna.

Pozwoliem sobie wobec tego na rzecz niezbyt moe wasciw i sam zabraem si do szperania w szafie zawierajcej kartoteki chorych. Szukaem na liter "S" i nagle, ku memu nieopi sanemu zdumieniu, wpada mi w rce teczka z napisem "Sotela Witold", Otworzyem teczk i zaczem czyta. Przyznaj, e z trudem mogem opanowa wzburzenie. Poznaem drobne, kaligra zne pismo Adlera. To on pisa o mnie: "Polak z Warszawy. Urodzony w roku 1909. Z wyksztacenia matematyk, Rzekomo ukoczon e studia medyczne we Fryburgu. Cierpi na schizofreni urojeniow... Podaje si za kier ownika warszawskiej kliniki psychiatrycznej, za profesora uniwersytetu. Przypisu je sobie wynalezienie rewelacyjnych jakoby metod leczniczych. Objawy charakterys tyczne: konfabulacja, amnestyczny syndrom Korsakowa, apraksja. Skierowany na zle cenie wadz polskich. Opis choroby i jej dotychczasoweqo przebiegu nadesa profesor d r Ligenhorn, czonek honorowy Francuskiej Akademii Medycznej."

Oto, do czego zdolni s ludzie! Ten dyletant i nieuk, ktrym zawsze pogardzaem, okaza si na dobitek zwykym szubrawcem. Nie przypuszczaem, e zawi zawodowa moe doprowadzi do dobnego upodlenia.

Pierwszym moim odruchem byo zniszczy oszczerczy dokument. Miaem nawet nieodparte pa ragnienie, aby zdemolowa kancelari, powybija szyby, podpali cay ten kram, ale ogromny m wysikiem woli zdoaem si opanowa. Podobny postpek mgby by komentowany jako potwierd oszczerczej diagnozy Ligenhorna. Nie wolno byo do tego dopu ci. Niepostrzeenie wymknem si z kancelarii i nigdy nie daem po sobie poma, e wiem o istnieniu mojej teczki w s zpitalnej kartotece. Zdwoiem czujno i okazywaem odtd szczegln, cho udan ulego pro rraud, a zwaszcza Adlerowi, ktry nade mn roztacza opiek. Poddawaem si rwnie rozmaity otycznym zabiegom, demaskujc w my lach nieudoln szarlataneri personelu lekarskiego. Z prawdziw yczliwoci odnosiem si jedynie do modzutkiej i bardzo adnej lekarki, panny R e, smutnej i apatycznej, skonnej zawsze do westchnie i ez. Byo widoczne, e nie wytrzy

muje nerwowo atmosfery panujcej w Instytucie. Staraem si j podtrzyma na duchu. A jedn ak w dwa miesice po moim przyje dzie popenia samobjstwo. Wyskoczya z czwartego pitra. P dejrzewam, e do tego desperackiego kroku doprowadzi j doktor Amblard, ktry po nocach dobija si do jej pokoju. Wiem o tym, gdy czsto spdzaem noce u niej i wraz z ni analiz waem metod rwna seksualnych ogniwa naszego acucha przyczynowego.

Choroba Kiry nie budzia we mnie adnych wtpliwo ci. Jako podstawowy objaw wystpowa u nie j autyzm wyraajcy si gwnie w otpieniu uczuciowym. Na to kadem szczeglny nacisk przy iu wykresu liczbowego. Odkd zrezygnowaem ze wsppracy z Garraudem, mogem po wici si ca e leczeniu Kiry i Simony Tournier, ktra dzielia z ni pokj. Pocztkowo asystowaem w nara dach z ordynatorami i adiunktami oraz w konsultacjach ze staystami. Jednak nieust anne interpretacje stanw psychotycznych wedug metody Ligenhorna, stae powoywanie si n a jego prace w dziedzinie patofizjologii, kurczowe trzymanie si pogldw tego nieuka doprowadzao mnie do stanu skrajnego rozdranienia. Nie mogem duej znie tych szykan, pod re lanych jeszcze szyderczym tikiem Adlera, i pod pierwszym lepszym pretekstem wyc ofaem si z dalszej wsppracy z Garraudem. Poproslem go, aby mi przydzieli kilka pacjent ek z oddziau kobiecego, ktre mgbym leczy moj wasn metod. Garraud wzruszy tylko ramionami, spojrza porozumiewawczo na Amblarda i rzek:

- Oczywi cie, chtnie dam panu woln rk. Prosz zaj si pacjentkami z pokoju numer 29. Ic n wymaga szczeglnie umiejtnego i troskliwego podej cia.

W ten sposb Kira i pani Tournier dostay si pod moj wycznie opiek. Mogem cakowicie po ch leczeniu.

Simona Tournier cierpiaa na hebefreni poczon z halucynacjami, ktre pod wpywem mojej ob cno ci, jak wkrtce zdoaem to stwierdzi, wypeniay si urozmaicon tre ci o zabarwieniu m. Za kadym razem widziaa we mnie jednego ze swoich urojonych kochankw, wskutek cze go z trudem udawao mi si opanowa jej natarczywo . Simona bya bardzo pikn kobiet i noc one przy niej, gdy Kira pod wpywem rodkw nasennych twardo spaa, pozostawiy we mnie ni ezatarte wspomnienia. Tak czy inaczej zdoaem w szybkim czasie przywrci jej rwnowag psy chiczn i dziki umiejtnie wyprowadzonym wykresom liczbowym uwolni j od halucynacji. Ga rraud wysoko oceni moj metod lecznicz i wkrtce wypisa Si- mon ze szpitala. Pozostaa mi wic tylko Kira, ktrej leczeniem zajem si ze zdwojonym wysikiem.

Bya to kobieta w peni rozkwitu, wybitnie inteligentna i niezwykle wraliwa. Powiedzi abym, uywajc terminu moe nie cakiem naukowego, e obok innych uroje maniakalnych cierpi na kompleks matrymonialny. Zwrot "oe sl ze mn", kierowany do kadego spotkanego mczyzn , znany by w rd pacjentw na caym oddziale. Powtarzaa go te za kadym razem, gdy zjawia u niej w pokoju.

Badaem j codziennie internistycznie, aby miaa poczucie lekarskiej troskliwo ci. Badan ia te wpyway na ni uspokajajco, a mnie daway zawodow satysfakcj. Adler, ktry wszed k rzypadkowo do pokoju, przyglda si mojej pracy z aprobat. Jednak w czasie obiadu pozw oli sobie na powiedzenie p artem, p serio:

- Radz wzi jeszcze kawaek kurczcia, eby nie musia pan poera wzrokiem pacjentki. Kurc o wiele zdrowsze dla ludzi w naszym wieku.

Bya to wyra na zo liwo , zwaszcza e Adler jest modszy ode mnie o lat co najmniej pitna Odpowiedziaem mu kostycznie: - Mgbym dopatrywa si w paskich sowach francuskiej erotomanii, gdyby oczywi cie by pan ncuzem. Adler spsowia i rzek:

- Jestem oficerem Legii Honorowej. Po czym wsta i przesiad si do innego stou.

Pomimo starannie i wyczerpujco uoonego wykresu liczbowego, pomimo wielu skomplikowa nych oblicze matematycznych stan zdrowia Kiry poprawi si tylko nieznaczme. Trapia j w dalszym cigu mania prze ladowcza, baa si przyjmowa posiki, przynosia sobie z pobliskie o sklepu owoce i papierosy. Moich nie chciaa pali, jakkolwiek miaa do mnie pene zauf anie. Musiaem odwiedza j w porze obiadu i kosztowa kadej potrawy, zanim zdecydowaa si a jej zjedzenie.

Po procznym pobycie w klinice Instytutu czuem si peen si i energii, chocia stosowaem o miejscowego regulaminu tylko ze wzgldu na profilaktyk. Staem si mniej draliwy i naw et zgodziem si na mwienie sobie z Adlerem po imieniu. Nabraem te przekonania do Ambla rda i nie chcc robi mu przykro ci, poddawaem si rnym zabiegom, ktre wykonywa na mnie, sdz, dla wprawy. Daem si rwnie namwi do zaywania "piguek szcz cia", wytwarzanych p lny dzia farmaceutyczny. Potem dowiedziaem si z prasy, e stosowanie tych piguek jest zakazane przez wydzia zdrowia, czuem si przeto w obowizku poinformowa poufnie prokura tur przy Trybunale w Strasburgu o praktykach Amblarda. Poza tym okazywaem mu nadal yczliw sympati, na ktr cakowicie zasugiwa. Garraud czsto przychodzi do mnie na kie koniaku i prowadzi ze mn dugie dyskusje, po ktrych odczuwaem wyra ne odprenie. Rozmowy czowiekiem na poziomie s niewtpliwie potrzebne dla dobrego samopoczucia. Gdy min czas mego pobytu w Instytucie i zblia si termin wyjazdu ze Strasburga, poszede m poegna si z Kir. - Oe si ze mn! - zawoaa, gdy tylko stanem w progu pokoju.

Ten stereotypowy zwrot, wypowiedziany gosem sztucznym i egzaltowanym, stanowi w mo im przekonaniu objaw nieudolnej symulacji, ale sama symulacja wystpowaa tu jako oc zywisty symptom choroby. Wbiem w Kir sugestywne spojrzenie, ktre dziaao na ni w sposb araliujcy. Jej pikne, czarne oczy pony niewypowiedzianym blaskiem, wargi dray. cisn burcz za rk i poczuem przepywajcy przeze mnie fluid rozgorczkowanej psychiki. Zrozumia , e tylko pocaunkiem zdoam rozadowa jej patofizjologiczne napicie. By to zabieg, o kt czytaem bodaj e u Kraepelina czy Bleulera, ale nie jestem pewien.

Gdy zakomunikowaem Kirze o moim wyje dzie, popada naprzd w odrtwienie, a po chwili wyb uchna spazmatycznym paczem. Uspokajaem j, stosujc rne zabiegi, ktre teoretycy pokroj lda uwaaj za intymne.

Terapia ta okazaa si nadzwyczaj skuteczna. Po krtkim czasie Kira odzyskaa rwnowag psyc hiczn, ktr w moich wykresach liczbowych okre lam cyfr 137. Jedynka, trjka i sidemka wi z tu o stanie penej wiadomo ci pacjenta. Przy zabiegach tego rodzaju Kira wyzwalaa si z syndromu schizofrenicznego, przestawaa symulowa i przybieraa pozory osoby cakowicie uzdrowionej. Powiedziaa te tonem penym szczero ci:

- Pana wyjazd jest dla mnie rwnoznaczny z wyrokiem mierci. Nie mog tu zosta. Pan wid zi, e caa tutejsza medycyna opiera si na mistyfikacji. Bd musiaa zgin, je li mnie pan uci na pastw tych wszystkich Adlerw i Amblardw. Przecie to s psychopaci i zboczecy, a w najlepszym razie szarlatani. Tylko pan moe mnle uratowa, przywrci do ycia. Chc std w jecha, wrci do Polski, zamieszka w kraju. Musi mi to pan uatwi, je li mj los nie ma ob kiegon sumienia. Jestem przecie cakiem normalna, a moje symulacje byy jedynie samoo bron przed napastliwo ci Amblarda i jego sztrasburskich kompanw. Nie, nie mog tu zosta! Nie mog!

Wrciem do swego apartamentu, eby roz way ten zawiy problem. Jeszcze raz przeanalizowae ogniwa acucha przyczynowego, skadajce si na yciorys Kiry. Sprawdziem ponownie wszystk e elementy wykresu liczbowego i skontrolowaem wyniki dziaa matematycznych. W blokac

h obliczeniowych 137 powtarzao si z zadziwiajc regularno ci. Sprawa wyzdrowienia Kiry w ydawaa si rzecz pewn. Metoda moja znowu odniosa tryumf.

Stanem przed lustrem i zoyem sobie gratulacje, jak to czyniem zazwyczaj, gdy udawao mi si obali faszywe teorie Ligenhorna. Przygldaem si wasnej twarzy z zadowoleniem, a nawe z pewn dum. Czarne, krzaczaste brwi odcinay si od przerzedzonej nieco siwizny, prze z ktr prze wieca ksztat wielkiej, sokratycznej czaszki czowieka my lcego. Siodekowaty odstajce uszy nadaway twarzy wyraz dobrotliwej jowialno ci, co uatwiao mi maskowanie pobudliwego usposobienia i kostycznej niechci do otoczenia. Oczy niebieskie, o by strym spojrzeniu, miay wyraz agodny, ale igrajce w nich iskierki zdradzay osobnika o gwatownych namitno ciach. Najwiksz jednak ozdob twarzy stanowiy usta, zawsze troch sz rcze, a przy tym zmysowe, ktre musiay dziaa na kobiety szczeglnie pocigajco. Zapewne i nim, pomimo moich lat pidziesiciu piciu, mogem wywiera na pacjentki wpyw tak niezbd w praktyce kadego psychiatry.

Udaem si do profesora Garraud i przedstawiem mu spraw Kiry. Przez chwil bbni palcami p biurku i przyglda mi si z ironicznym u miechem, ktry zawsze wyprowadza mnie z rwnowagi Teraz jednak panowaem nad sob i na jego u miech odpowiadaem twardym spojrzeniem. Wre szcie Garraud wykona rk ruch majcy oznacza rezygnacj, wsta zza biurka i chodno o wiad - Zgadzam si. Ka wypeni kart choroby i mog wypisa pacjentk. Prosz porozumie si z eszcze dzi wydam odpowiednie polecenia. Jest Polk - ma prawo wrci do Polski. Oczywi ci e, na pask odpowiedzialno i pod pask opiek. To chyba wszystko. Tego samego dnia wysaem do naszej ambasady w Paryu pismo i dokumenty Kiry, proszc o zaatwienie niezbdnych formalno ci.

Wieczorem Garraud, jak gdyby nigdy nic przyszed do mnie, zadzwoni na pokojwk i kaza p rzynies koniak oraz kieliszki. Po chwili zjawili si te nasi przyjaciele: du Crochet , Amblard, Adler oraz lekarka z oddziau kobiecego, pani Chavance. Gawdzili my bardzo wesoo, du Crochet by w wietnym nastroju, chocia przed godzin pacjent umar mu na stole operacyjnym. Pani Chavance opowiedziaa nam swoje ciekawe przygody w Algierii, ki edy to cay lazaret francuski dosta si do niewoli, po czym wszystkie pielgniarki wyszy za m za Algierczykw. Mwia o tym z pewn melancholi w gosie, gdy bya niemoda i brzy dowany czysto polsk rycersko ci, przyjem raz jeden jej zaloty, gdy przysza do mnie pewn ego wieczoru sprawdzi dziaanie cyborgizatora. Od tej chwili przez wdziczno zacza wyra entuzjastycznie o Polsce, co, rzecz prosta, dogadzao moim uczuciom patriotycznym i dlatego nie miaem potrzeby wyrzuca sobie owej chwili sabo ci. Irytujcy tik Adlera zd awa si przekazywa mi na ten temat porozumiewawcze znaki, ale pominem je milczeniem, a by nie psu miego nastroju. Amblard pocztkowo nie bra udziau w rozmowie. Gdy jednak ze sza ona na Kir, jego kozia twarz oywia si nagle, a na spaszczony nos wystpiy drobne k elki potu. Adler tego wieczoru przemg lk przed zatrutymi winnicami i pi tyle koniaku , e Garraud zadzwoni po nastpn butelk. Zreszt wszyscy byli my troch pod rauszem. Amblard, z lekka podpity, powiedzia do mnie zaczepnie: - Jestem dla pana peen podziwu. Byem niegdy w Warszawie i wiem, e Polacy to wytrawni uwodziciele. Qpowiadano mi przezabawne anegdoty o polskich ginekologach, ale wi dz, e psychiatrzy im nie ustpuj. Chapeau bas! - Nie rozumiem paskiej aluzji - odrzekem ozible. - Chyba nie zdaje pan sobie sprawy z wasnych sw. Paskie docinki uwaczaj memu wiekowi i stanowisku. - Tra-la-la! - zawoa Amblard. - C to za stanowisko? Chore urojenia, nic wicej. A moe j est pan sekretarzem ONZ? Czy cesarzem Napoleonem? W zachodnim pawilonie mamy ju d wch Napoleonw, pan byby trzecim.

Nie wiem, jak to si stao. Bez udziau moich wadz umysowych rka sama wykonaa nieprzewidz any ruch. Dos, e nagle porwaem ze stou kieliszck i chlusnem koniakiem Amblardowi w twa rz. Alkohol musia go piec w oczy, gdy zerwa si z krzesa, wymachujc na o lep rkami. Krz

a i wymy la mi tak ordynarnie, e Monika Chavance zatkaa sobie uszy, aby tych sw nie sy Du Crochet stara si uspokoi Amblarda, co wprawio go w jeszcze wiksz w cieko . - Wezwij pielgniarzy. Szybko! - rzek Garraud do Adlera.

Schowaem si za szaf, gdy Amblard porwa ze stou butelk i mierzy ni we mnie. Mia oczy wione, broda trzsa mu si jak u koza. Du Crochet i Garraud trzymali go za rce, a on ko pa ich po nogach. Szamotali si z nim a do chwili, gdy zjawili si dwaj pielgniarze i w yprowadzili szaleca. Pozostali panowie wyszli za nimi.

- A wic Amblard znowu trali do gwatowni - rzeka obojtnym gosem Monika, uywajc okre le ielgnlarzy, ktrzy gwatowni nazywali pawilon zachodni. Przecigna si leniwie, przesza jej sypialni i rzucia si na tapczan. - Chod tu do mnie, Wit - rzeka zduszonym szeptem. - Wit, mam ci co syszysz? Wit! Wit! Moje spieszczone przez ni imi brzmiao jak francuskie "vite". Suchaem z rozdranieniem jej nawoywa: - Prdko, prdko, no chod ! - Zaraz, za chwil. do powiedzenia,

Mwic to, udaem, e id do azienki. Tymczasem jednak niepostrzeenie wymknem si z pokoj ej pielgniarki nie byo na korytarzu. Wbiegem po schodach i przemknem si przez nikogo n ie zauwaony do pokoju Kiry. Gdy j obudziem, rzucia mi si na szyj. Trapiy j nocne lki e obozowe sny. Pracujc nad ni do witu, doprowadziem jej ukad psychiczny do stanu licz bowego 133. Omwili my te sprawy zwizane z wyjazdem.

Gdy wrciem do siebie, Moniki ju nie byo. Zostawia mi na stole kartk tej tre ci: "Nigdy i nie wyleczysz, je li nie przestaniesz pi. A poza tym znudzie mi si. Jeste taki sam, j k oni wszyscy." Ambasada odpowiedziaa bardzo szybko. Wkrtce te nadeszy z konsulatu dokumenty Kiry.

Zaatwili my w Instytucie szereg formatno ci, przy czym musiaem zoy o wiadczenie, e zabi na swoj odpowiedzialno pacjentk przed jej ostatecznym wyleczeniem. Odebrali my depozyt Kiry, ktry skada si z okoo 3000 nowych frankw gotwk. kilku zotych monet oraz mao w ej biuterii. - To mj posag - rzeka z u miechem.

Odbyli my poegnaln przechadzk po mie cie, zwiedzili my katedr, twierdz, a potem dugo si lismy w kawiarni nad Renem w pobliu portu. D ciepy, wiosenny wiatr. Dopiero teraz, z dala od szpitalnych murw, poczuli my si jak normalni ludzie. Byli my weseli i lada bah ostka pobudzaa nas do beztroskiego miechu. Siwe wosy Kiry srebrzyy si w socu. Wyglda e licznie. patrzc na ni zrozumiaem, e jest dla mnie najblisz istot na wiecie. - Mysl, e nigdy si nie rozstaniemy - powiedziaa pzzechylajc kokieteryjnie gow. - My lisz? Ja jestem pewien - odrzekem i pomy laem, e sowa te brzmi jak zarczyny. Nadszed wreszcie dzie wyjazdu. Na dworzec odprowadzi nas profesor Garraud, doktor Adler i przeoona pielgniarek, pan i Grivet. Przynie li dla Kiry pki konwalii, jak to jest w zwyczaju pierwszego maja. Gdy pocig rusza, Garraud zawoa:

- Pikna z was para. Dajcie nam zna o sobie! Bd cie szcz liwi!

Qbjem Kir ramieniem i nie chciaem my le o tym, e jestem od niej osiemna cie lat starszy trzeba byo... 4

Zajmowali my w sleepingu dwa ssiednie single, gdy wolaem unikn dwuznacznej sytuacji, zw szcza wobec tych, ktrzy mogli nas oczekiwa na dworcu w Warszawie. Nie byo jednak ni kogo. Z krewnymi od dawna si porniem, koledzy lekarze musieli peni swoje obowizki w sz italach, a Weronika bya na to za stara. W domu moich rodzicw prowadzia gospodarstwo i wychowywaa mnie od dziecka. Uwaali my j za domownika. Moja pierwsza ona nie chciaa t rzyma jej u siebie, ale gdy umara, a wa ciwie zgina w katastrofie kolejowej, odszukaem eronik, ktra odtd prowadzia mi dom. Miaa ju chyba ponad osiemdziesitk, ale bya bardz awna, tyle tylko, e cierpiaa na zanik pamici. Widocznie zapomniaa o dacie mego przyj azdu.

Zajmuj niedu will na oliborzu. Sypialni z azienk na pitrze odstpiem Kirze, a sam p si na d. Pierwotnie miaem zamiar wystara si dla niej o osobne mieszkanie, ale po tym, co midzy nami zaszo, ani ja, ani ona nie powracali my wicej do tego tematu.

Kira bya oszoomiona widokiem Warszawy, ktra tak si przeobrazia przez te wszystkie lat a. Pogodne majowe dni sprzyjay naszym przechadzkom. Zachwycao j Stare Miasto, nowe mosty na Wi le, nabrzmiae pki bzu w azienkowskim parku. Chciaa zobaczy dom, w ktrym nie dy mieszkaa, ale nie istnia ju ani dom, ani nawet ulica jej dziecistwa.

Z kadym dniem kochaem Kir coraz bardziej i gboko przeywaem najdrobniejszy objaw, gro wrotem choroby. Niepokoiy mnie jej melancholijne zadumy, a take podejrzliwo , z jak tr aktowaa potrawy przyrzdzane przez Weronik. Powiedziaa mi wkrtce po naszym przyje dzie:

- Starzy ludzie s czsto zawistni w stosunku do modych. Nigdy nie wiadomo, czego si m ona po nich spodziewa. Twoja ona miaa racj, e nie chciaa Weroniki przyj do suby. D zupa bya podejrzanie gorzka. W poowie maja niespodziewanie zjawi si u mnie Ligenhorn.

Powinienem by zatrzasn mu drzwi przed nosem, ale powstrzyma mnie wrodzony takt. Przy jem go nawet z udan rado ci, kazaem Weronice poda kaw i potraktowaem go nadzwyczaj se nie. Wypytywa mnie o wraenia z pobytu w Strasburgu, napornkn te, e mia stae wiadomo ci od uda, ktry podobno wyraa si o mnie i o mojej pracy z najwikszym uznaniem.

Uwaaem ich obu za naukowych cynikw i ani przez chwil nie wtpiem, e s ze sob w zmowie iem jednak dobr min i ze swojej strony nie szczdziem pochwa dla Garrauda. Po duszej rozmowie, ktra podobna bya raczej do seansu psychoanalitycznego ni do niewy muszonej wymiany zda, Ligenhorn rzek nagle, klepic mnie przyjacielsko po kolanie:

- Posuchaj, Witoldzie, chc ci zrobi pewn propozycj. Mgby otrzyma wprawdzie pen eme uwaam, e bezczynnos byaby zgubna dla twego samopoczucia. Proponuj ci, aby w mojej kli nice obj dzia matematyki leczniczej. To przecie jest twoja specjalno . Miabym dla ciebi wolny etat i przyzwoite uposaenie. Z dodatkami za specjalizacj i wysug lat bdziesz mg wycign okoo piciu tysicy. Co o tym sdzisz?

Powiedzia "w mojej klinice"! Jak ju wspomniaem, byem przez dwana cie lat dyrektorem te j kliniki, kiedy Ligenhorn zabiega o stanowlsko ordynatora! Teraz on by dyrektorem i proponowa mi ndzn posadk, Zreszt, moe wyrazi si inaczej. Zanadto byem zbulwersowa by dokadnie pamita jego sowa. Widziaem w nim po prostu znienawidzonego Ligenhorna, sz

arlatana o niezwykym tupecie, lizusa i karierowicza, ktry przywaszczy sobie moje god no ci i splendor twrcy warszawskiej szkoy psychiatrycznej. Zrozumiaem dobrze jego ukr yte intencje. Chcia mnie mie przy sobie, aby bezkarnie szpiegowa i podpatrywa moje e ksperymenty naukowe, a potem poda je jako wasne i unieszkodliwi niebezpiecznego ryw ala. Przejrzaem go na wylot. Ale rwnoczesnie zdawaem sobie spraw, e konkretna sytuacj a daje mu przewag nade mn i e w gruncie rzeczy nie mam innego wyj cia. Odpowiedziaem tedy gosem wibrujcym, co nadawao sowom odcie szczerego wzruszenia:

- Oskarze, drogi przyjacielu, wiedziaem, e zawsze mog na ciebie liczy. Sprawie mi wiel k przyjemno proponujc tak zaszczytn wspprac. Oczywi cie, godz si i jestem do twojej ji choby od jutra. - Od pierwszego czerwca, zgoda? - powiedzia Ligenhorn i przez jego lisi twarz prze mkn u miech tryumfu. Jeszcze zobaczymy, kto z nas t batali wygra - pomy laem dolewajc mu kawy. Z gry po schodach zesza Kira swoim powonym, leniwym krokiem. - Profesor Oskar Ligenhorn - przedstawiem go Kirze. - A to moja... ona.

Pierwszy raz nazwaem j w ten sposb i poczuem, e w tym momencie nastpio co decydujceg . Oczywi cie. Miaa na sobie szar plisowan spdnic i bia bluzk, poczone szerokim, cze sem, ktry podkre la jej zgrabn kibi. Pomimo siwych wosw nie wygldaa na wicej ni lat i. Ligenhorn poera j wzrokiem, po czym poprowadzi z ni rozmow pen galanterii i finezy go dowcipu. Przysuchiwaem si z zazdro ci jego byskotliwym, aforystycznym zwrotom, ktre dradzay czowieka o niezwykle bystrej inteligencji. Aby mu dorwna, prbowaem wtrca znan i cytaty, ale wszystkie wypaday jako nie propos. Czuem swoj nied wiedzi niezrczno , a na szcz cie zdawaa si jej nie dostrzega. Bya ogromnie oywiona, miaa si nerwowo i n yt go no.

- Przepraszam ci, kochanie - powiedziaem wreszcie, aby przerwa t bezpodn konwersacj. Mam z profesorem do omwienia pewne wane sprawy. Nie gniewaj si. Trudno by on Cezara jak powiedzia Katullus. Ani Katullus tego nie powiedzia, ani porwnanie z Cezarem nie byo zbyt trafne, jedna k Kira spojrzaa na mnie z uznaniem i pieszczotliwie przesuna rk po moich wosach. - Pani przypomina nie tyle Kalpurni, ile raczej pewn dziewczyn z portretu znalezion ego w Fajum. Jego reprodukcja wisi u mnie nad biurkiem. Ta dziewczyna ma pani oc zy. Stale patrzymy na siebie - rzek Ligenhorn caujc Kir na poegnanie w rk.

Do koca dnia byem piekielnie rozdraniony. Prze ladoway mnie zudzenia suchowe, miaem pr pieszone ttno. Ukrywaem to przed Kir i nadrabiaem min. Wieczorem powiedziaem jej, e mu imy si pobra, gdy ugruntuje to nasz rwnowag psychiczn. Zdradziem jej nawet sens pewne wykresu liczbowego, w ktrym zestawiem nasze wzajemne powizania i otrzymaem niezawodn y wska nik 47593. Wymowa tych cyfr bya dla mnie oczywista, natomiast Kira przyja moje o wiadczenie z pozorn obojtno ci. Tej nocy oboje nie zmruyli my oka do rana. Nazajutrz m aem pewne luki w pamici i dopiero po poudniu przypomniaem sobie tre rozmowy z Ligenhor nem.

Prac w klinice objem pierwszego czerwca. Zaszy tam due zmiany. Spo rd dawnych lekarzy z stao tylko dwch: dr o i dr Holder. Inni przenie li si do szpitala w Pruszkowie, cz wy na Ziemie Odzyskane. Dr Kowalikowa ze wzgldw rodzinnych postaraa si o prac w Ko cianie . Natomiast je li chodzi o pielgniarki, to stwierdziem, e ilo ich wzrosa w dwjnasb. P sporo modych, zapewne mniej do wiadczonych, ale za to wyrniajcych si urod. Oble ny Lig orn skompletowa sobie niezy haremik! Z miejsca te postanowiem ledzi jego zachowanie i zdemaskowa go w odpowiedniej chwili.

Powierzono mi dokonywanie do zawiych operacji obliczeniowych. Opracowywaem listy pac, sporzdzaem tabele podatkw, ukadaem preliminarze, gromadziem i porzdkowaem materiay styczne. Dziki temu miaem dostp do akt personalnych pracownikw Kliniki oraz do karto teki pacjentw. Praca w dziae matematycznym pozwaaa mi w szerokim zakresie doskonai moj metod. Ju po ku miesicach zdoaem z grubsza wyprowadzi wykresy liczbowe wszystkich lekarzy zatrudn ionych w Klinice. Rezultaty okazay si nader interesujce.

Stwierdziem u Ligenhorna stany inwolucyjne urojeniowe, wyraajce si midzy innymi absur daln megalomani. A wic cierpia na psychoz, ktr przypisywa mnie w informacji dla Garra . Insynuowanie innym osobom wasnych schorze jest zreszt w psychiatrii zjawiskiem po wszechnie znanym. Dr Sarnowski dotknity jest wtrn katatoni z halucynacjami o typie zblionym do syndromu Kandinskiego-Clerambaulta. Dr Zawadzka, ktrej otyo jest patologiczna, cierpi niewtpliwie na chorob Thomsena. Pozostali lekarze, podobnie jak wikszo pielgniarek i pielgniarzy, w mniejszym lub wiks zym stopniu nadaj si do leczenia psychiatrycznego. Przesaem na ten temat odpowiedni memoria do Ministerstwa Zdzowia, nie wspomniaem tylko o Ligenhornie, gdy co do jego osoby miaem cakiem odrbne plany. Ligenhorna trzeba byo unicestwi jednym uderzeniem, ale uczyni to w sposb ostrony i przemy lany w najdrobniejszych szczegach.

Pracowaem w klinice z duym zapaem. Zamwiono dla mnie w NRF maszyny liczco-analityczne specjalnej konstrukcji, stosownie do moich wymaga i wskazwek. A wic przede wszystk im tabulator Bull BSB 120 wraz z podczanym kalkulatorem elektronowym GAMMA. Na raz ie musiaem posugiwa si zwykym biurowym arytmometrem. Jednake przy moich fenomenalnych zdolno ciach w zakresie matematyki zdoaem szybko rozwin i udoskonali metod wykresw lic wych. Cay personel kliniki miaem jak na doni, wiedziaem o nim wszystko i mogem ju przy stpi do odpowiednich zabiegw leczniczych. Wolaem jednak czas pewien jeszcze odczeka, e by uchroni si przed w cibstwem Ligenhorna i jego szpiegw. Zebrane materiay pozwoliy mi utwierdzi si w przekonaniu, e obserwacje Kiry byy suszne. Wikszo psychiatrw kwalifik i do leczenia na rwni z ich pacjentami. Czyby wic teoria intoksykacji psychotycznej miaa racj bytu? Na sobie bynajmniej nie mog tego stwierdzi, chocia wielokrotnie podda waem swoje postpowanie dokadnej analizie i co miesic regularnie sporzdzam na nowo wyk resy liczbowe, ktre daj wyra ny obraz pracy mego mzgu. Jest absolutnie sprawna i norm alna.

Z zachowaniem cakowitej dyskrecji wznowiem praktyk prywatn. Kira speniaa rol sekretark , asystentki i pielgniarki. Wprowadziem szereg zabiegw, stosowanych w Instytucie pr ofesora Garraud.

lub mj z Kiz odby si bez rozgosu. wiadkami byli moja stara, wierna Weronika oraz Oskar Chciaem pozorami przyja ni u pi jego czujno . Po lubie urzdziem w moim mieszkaniu skro adanie, co dao mi sposobno do spenetrowania w sposb dyskretny teczki Ligenhorna, ktr z ostawi w przedpokoju. Znalazem tam nie zapiecztowany list do Garrauda. Ligenhorn pi sa w nim, e stan zdrowia obu pacjentw jest na razie zadowalajcy. Kogo dotyczyy te sowa ? Jednym z tych pacjentw bya oczywi cie Kira. Ale ten drugi?

W ka dym razie wbrew powyszemu twierdzeniu Kira znowu miewaa okresy depresji, manii prze ladowczej, otpienia. Po nocach prze ladoway j przywidzenia, powtarzay si wizje oboz we; czsto odbywaa urojone podre do Radomia, gdzie spdzia dziecistwo, miewaa te luki owe. Moja metoda terapii matematycznej, ktra w stosunku do innych pacjentw dawaa re welacyjne wyniki, zawodzia na caej linii, gdy chodzio o Kir. Zabiegi intymne dora nie przywracay jej rwnowag psychiczn, ale w nastpstwie pogbiay jeszcze stany depresyjne.

Po naradzie z Ligenhornem zgodziem si umie ci j w klinice. Trzeba przyzna, e ten zdekla owany cynik naukowy po trzymiesicznej kuracji zdoa uwolni Kir od uroje, halucynacji i

napadw depresji. Wrcia do domu na pozr wyleczona, szcz liwa, e znw jest ze mn, a nawe aem, jak w azience wesoo sobie nucia. Przeywali my znowu chwile maeskiego szcz cia, odczuwaem w niej dawnego miosnego zapau. Unikaa moich pocaunkw, tumaczc to blem dzi potwierdzenie swoich sw ostentacyjnie pukaa usta wywarem z jarzbiny, jak to jej zalec i stomatolog. Jej zobojtnienie przypisywaem pewnemu otpieniu psychicznemu, ktre mimo wszystko wystpowao u niej od czasu do czasu.

Upyno znowu kilka miesicy. Na wiosn, gdy wrciem pewnego dnia po poudniu z kliniki, ni astaem Kiry w domu. Weronika nie widziaa, kiedy wysza. Czekaem na ni z obiadem, ale m ijay godziny i Kira nie wracaa. Zaniepokojony szukaem jej u dentysty, u krawcowej, u dr Zawadzkiej. - Kira nie jest osob cakiem zrwnowaon - rzeka dr Zawadzka. - Trzeba co przedsiwzi.

Zadzwoniem do milicji, potem do pogotowia, do szpitali, ktre tego dnia miay ostre d yury. Nigdzie jednak w rd wypadkw Kira nie figurowaa.

Wrciem do domu peen niepokoju. Nie rozbieraem si do pnej nocy, pomimo pr b i perswazj oniki. Byem w stanie najwyszego napicia, kiedy nad ranem rozleg si dzwonek telefonu. Usyszaem gos Kiry, ktry brzmia jak z za wiatw: - Witku, to ja... Jestem w Radomiu. Nie denerwuj si, nic si nie stao... Ju wracam... Tak... Bd koo poudnia... Pa, cauj ci...

Zwolniem si z kliniki i pojechaem po Kir na dworzec. Kiedy wysiadaa z wagonu, uderzya mnie jej blado i sice pod oczami. U miechna si do mnie, ale w takswce milczaa i nie o adaa na moje pytania. Bya w stanie zupenego otpienia.

Przy poznocy Weroniki rozebraem j i pooyem do ka. Natychmiast zapada w sen i spaa d ora. Chtnie potem napia si gorcego bulionu, ale je nic nie chciaa. Stan prostracji ust Zacza opowiada dzieje swojej wyprawy.

Nie wiedziaa, kiedy i w jaki sposb znalaza si w Radomiu. Posza do domu, w ktrym mieszk aa za czasw swego dziecistwa. Trafiaa do obcych ludzi, wywoaa w rd nich konsternacj, ie pamitaa przebiegu tej niezamierzonej wizyty ani gdzie spdzia noc. Nad ranem ockna s i na dworcu i tu dopiero u wiadomia sobie, e je t w Radomiu. Stamtd wa nie do mnie zatel nowaa. Gdy wracaa, w wagonie zasaba. Zaopiekowa si ni jaki przygodny pasaer, Francuz ej swj bilet wizytowy, ale gdzie go zgubia. Bezskutecznie przetrzsnli my torebk. Biletu nie byo.

Caa ta przygoda pozostawia w psychice Kiry gboki uraz. Zacza ba si panicznie podobnyc iezamierzonych wypraw. Szczeglnie za gnbiy j objawy luk pamiciowych. - Nie pamitam! Nic sobie nie przypominam! Nie drcz mnie pytaniami! -woaa gosem penym r ozpaczy, gdy nakaniaem j do odtworzenia acucha przyczynowego radomskiej eskapady.

Nazajutrz dowiedziaem si, e dr Sarnowski, prowadzc swego Wartburga, wpad w po lizg i ro zbi si o drzewo. Pomimo natychmiastowej pomocy nie udao si go uratowa. Po tym wypadku napisaem do prasy artyku o konieczno ci przeprowadzania naleytych bada metod wykresw l czbowych przed wydawaniem prawa jazdy lekarzom-psychiatrom. Artyku wywoa agromne wz burzenie w wiecie lekarskim. Dr Zawadzka, ktra ma Volkswagena, powiedziaa przy spot kaniu ze mn: - Pan chyba zwariowa! - Thomsen kaza si pani kania - odrzekem znaczco. Tylko Ligenhorn potraktowa moje prasowe wystpienie z milczc aprabat. O, to jest wytra wny gracz! Wedug recepty Machiavellego. W kadej sytuacji jest lisem i lwem rwnocze ni e.

Obawiaem si u Kiry nawrotu pelagry i tendencji samobjczych. Przepisaem jej wic due daw ki witaminy PP. Zdaniem Ligenhorna przy naszym sposobie odywiania o pelagrze nie mogo by mowy. Ja uwaaem jednak, e warunki obozowe mogy spowodowa trwae wyniszczonie o nizmu. Pogld mj potwierdziy wykonane na nowo wykresy liczbowe i obnienie wska nika ze 137 na 128. Pomimo otpienia uczuciowego i powracajcych lkw Kira sporo czasu spdzaa poza domem. Przypuszczaem, e spaceruje po mie cie dla zabicia czasu.

Znosia zreszt do domu mnstwo bezuytecznych przedmiotw, na ktre wydawaa swaje francuski oszczdno ci. Musz przyzna, e nie jestem rozrzutny i nie folgowaem na og rozrzutno ci Ona twierdzia, e jestem chorobliwie skpy i na zo mnie kupowaa coraz to nowe wazoniki, garnuszki, dzbanuszki i tym podobne zbdne wyroby ceramiczne. I ten kierunek jej z amiowa traktowaem jako przejaw choroby. Tak samo oceniaem jej zobojtnienie, ze humory i stany neurasteniczne, przechodzce niekiedy w histeri.

Pewnego dnia o wiadczya mi, e czuje nieprzeparte pragnienie wyjazdu do Radomia, gdy m iasto to od wiea w niej wspomnienia rodzinne. Je dzia wic tam jeszcze dwukrotnie i wrac aa niezwykle oywiona. P niej jednak nie zdradzaa ju chci wyjazdu i o Radomiu w ogle ni yo wicej mowy.

Natomiast coraz cz ciej wychodzia z domu, chocia nie miaa przyjaci ani znajomych. Wszel ie moje indagacje wprawiay j w stan ostrego rozdranienia. Miaa zawsze t sam odpowied : - Nie pamitam. Nie mag sobie przypomnie! Nie drcz mnie pytaniami. Przecie widzisz, e j estem nieprzytomna ze zmczenia. Orientowaa si w zanikach pamicl i zuywaa tak wiele wysiku na ich przezwycienie, e w olaem da jej spokj i o nic nie pyta.

Pochaniaa mnie praca w Klinice. Wieczorami zajty byem pisaniem artykuw oraz podstawowe go dziea na temat metody wykresw liczbowych. Ku memu wielkiemu zdziwieniu redakcja "Kwartalnika Psychiatrycznego" zwracaa mi prace podpisane moim nazwiskiem, ale z darzao si, e nie pamitaem, czy byem rzeczywi cie ich autorem. Szybko traciem kontakt z nymi koncepcjami i nie mogem sobie przypomnie dawnego toku my li. Uczeni obserwowali podobne zjawiska w funkcjonowaniu umysw genialnych i przypisywali je gonitwie inw encji twrczych.

Chocia cae dni miaem wypenione prac i niewiele mi zostawao czasu na ycie osobiste, cor z czstsze objawy zobojtnienia ze strony Kiry zaczynay mnie po trochu niepokoi. Nie m iaem wtpliwo ci co do jej uczu w stosunku do mnie. Kobiety, z ktrymi stykaem si w yciu a og atwo i chtnie mi ulegay i pozostaway pod urokiem mojej osobowo ci, a zwaszcza odd wania seksualnego. Podobnie byo z Kir, co mogem stwierdzi zwaszcza pod koniec kadego t ygodnia, gdy, poczynajc od sobotniego popoudnia, niedziel i poniedziaek przeznaczyem n a odpoczynek. Spdzali my czas razem, chodzili my na spacery, a w nocy oddawali my si igr aszkom zmysw.

Mimo dowodw przywizania i namitno ci ze strony Kiry zaczynay nka mnie podejrzenia. Czs odwiedzlny Ligenhorna i jego szczeglna galanteria w stosunku do Kiry nie uszy mej uwagi. Ligenhorn growa nade mn ogad towarzysk i posiada niezaprzeczony urok osobisty. legancki, postawny, mia co ujmujcego w ruchach rk; oczy i usta, pene delikatnego ciepa , wyraay rwnocze nie cechy mskiej stanowczo ci. Opis mj nie daje penego obrazu jego pow zchowno ci. Nie posiadam do precyzyjnej wyobra ni i kiedy staram si odtworzy w pamici wy ld jakiej osoby, przesuwaj mi si przed oczami uamki postaci i twarzy, osadzone niewa ci ie, jak w niektrych portretach Picassa. Moe wa nie dlatego malarz ten jest mi szczegln ie bliski. Wracajc do Ligenhorna mog stwierdzi, e robi on wraenie czowieka, ktremu wsz

stko przychodzi z atwo ci i ktry zawsze panuje nad sytuacj. Ten czowiek obezwadnia mni Nie mogem jednak zdradzi si z moj bezsilno ci. Tote nienawi i wrogo w stosunku do n owaem przesadn kurtuazj i uprzedzajc grzeczno ci.

Pewnego dnia za witao mi podejrzenie, e Ligenhorn uwodzi Kir. Postanowiem ich ledzi. o Ligenhorna od lat bya sparaliowana, miaa poraon mow, such i wzrok. Stanowia rozpaczli in czowieka. Dlatego Ligenhorn wikszo czasu spdza w Klinice, w swoim gabinecie dyrekto skim, gdzie rwnie zainstalowa sobie tapczan, aby mc odpocz w cigu dnia. Pod pozorem odrabiania zalego ci przez cay tydzie spdzaem wieczory przy biurku w Klinic e. Z mego okna widziaem po przeciwnej stronie okno gabinetu Ligenhorna, zasonite ko tar, z ktrej przez dugie godziny nie spuszczaem oka. Dzie po dniu czekaem cierpliwie. Wreszcie dopiem swego. Na kotarze ukazay si dwa cienie. Jeden z nich by cieniem kobie ty. Patrzyem i czuem, jak serce podchodzi mi do garda. Niebawem w oknie Ligenhorna w iato zgaso i zapanowaa ciemno . Wzburzony do ostatecmych granic, wybiegem na karytarz, zakradem si na palcach do drzwi gabinetu dyrektorskiego i gwatownie szarpnem za klamk. Drzwi byy zamknite na klucz. Pchnem drzwi ramieniem raz, potem drugi, wreszcie wziem rozpd i wparem si w nie plecami. Rozeg si trzask, zamek ustpi. Przekrciem kontakt.

Ligenhorn sta bez marynarki i bez krawata, usiujc zasoni kobiet lec na tapczanie. Dy sycza przez zby: - Idioto! Szalecze! Co ty wyprawiasz? Opamitaj si!

Na oczach miaem mg, a w sercu pieko. Przede mn, od podogi do sufitu, rozpo cieraa si na masa Ligenhorna. Przedzieraem si przez ni wymachujc rkami, aby dopa Kiry. Pocztkow a niczym nie mogem skoncentrowa wzroku, gdy wszystko dokoa mnie wirowao. I nagle w mzg u poczuem strumie chodu. Oprzytomniaem. Na tapczanie, do poowy rozebrana, leaa Wanda S ennicka, jedna z naszych pielgniarek. Spojrzaa na mnie przeraonym wzrokiem, a potem ukrya twarz w doniach. Syszaem tylko jej urywane sowa: - O, Boe... To straszne... Ligenhorn powiedzia spokojnie: - Wyno si std, idioto!#

Zataczajc si opu ciem gabinet. Nie wstpujc do siebie, bez kapelusza, wybiegem na ulic. mitam, e panowaa ciemno i pada deszcz. Szedem pieszo, aby odzyska rwnowag ducha. Wi da Siennicka! W Klinice nazywano j Lolit. Teraz zrozumiaem, dlaczego zawsze mnie un ikaa, chocia gotw byem okazywa jej szczeglne wzgldy. W kadym razie teraz miaem w rk boje.

Kiedy przyszedem do domu, Kira ju spaa. Po cichu rozebraem si i w liznem do niej pod k Na wp senna zacza mwi do mnie po francusku. W pod wiadomo ci jej wci jeszcze tkwiy m trasburskie dzieje. Przytuliem si do niej i tu po raz pierwszy od chwili naszego m aestwa spotkaa mnie straszliwa zniewaga. Kira nagle zerwaa si z ka i wlokc za sob po schodach na d, zamkna si na klucz w kuchni i nie odpowiadaa na moje woania i pro b Usyszaem tylko zaspany gos Weroniki: - Jak ona nie chce, to niech Witu da jej spokj. Popacze i przestanie. A Witu dzie spa. Ju my tu z nasz pani jako si urzdzimy. niech i

Nazajutrz nie poszedem do Kliniki. Bya to zreszt angielska sobota i bez trudu uspra wiedliwiem moj nieobecno . Po nieprzespanej nocy wolaem zosta w domu. Wiedziaem, e cze mnie przykra przeprawa z Ligenhornem, a zreszt chciaem wyja ni przyczyny dziwnego zac howania Kiry.

Kiedy przed dziewit wszedem do kuchni, dowiedziaem si od Weroniki, e Kira wysza po zak py. Niebawem wrcia pogodna i wesoa, a na stawiane jej zarzuty miaa t sam stereotypow o powied : - Co ty mwisz? Naprawd? Nic nie pamitam. Przecie wiesz, e ci kocham.

Bya tego dnia wyjtkowo zrwnowaona i okazywaa mi szczegln czuo . W poudnie poprosia a j do kawiarni. Po nocnym deszczu pa dziernikowe soce grzao jak w lecie. Nie pamitam r ie piknej jesieni. Szli my przytuleni do siebie jak para kochankw. Szybko zapomniaem o wczorajszych przykro ciach. W kawiarni Europejskiej usiedli my na tarasie, rozmawi ajc beztrosko o sprawach niewanych i bahych, jak niegdy nad Renem. Czuem, jak przycho dzi odprenie i daje ukojenie moim skoatanym nerwom.

Popijaem kaw, suchaem paplaniny Kiry i rozgldaem si po sali. W pewnej chwili zobaczye o , co wprawio mnie w osupienie. Krew uderzya mi do gowy, na moment serce przestao mi b i. Zapaem Kir kurczowo za rk i z trudem wydobywajc z siebie gos, wyszeptaem: - Patrz... Tam... Widzisz?... Po przeciwnej stronie, na wprost nas siedziaa... Kira i wpatrywaa si we mnie szklan ym wzrokiem. - O co ci chodzi? Co mam widzie? - Jak to, przecie ty tam siedzisz... Ty... Ty! - Witoldzie, uspokj si. Masz chyba halucynacje. - Nie rb ze mnie wariata.

Tamta druga Kira siedziaa nieruchomo. Zerwaem si od stolika, eby podej do niej. Wskute k gwatownego ruchu strciem filiank na podog. Nachyliem si, aby j podnie . Kiedy si , w miejscu, gdzie siedzia sobowtr Kiry, nie byo nikogo. Pot wystpi mi na czoo. Teraz ju sam nie wiedziaem, czy obraz by rzeczywisty, czy te ulegem halucynacji. - Witoldzie, le si czujesz... Chod my do domu - powiedziaa Kira. Podobne przywidzenia miewaem przed wyjazdem do Strasburga. Kadem je wtedy na karb p rzepracowania. Obecnie gotw byem uwierzy, e ulegem zudzeniu wzrokowemu wskutek bezsenn ej nocy.

Kira bardzo przeja si moim stanem i chciaa zatelefonowa po Ligenhorna, na co jednak z e zrozumiaych powodw nie mogem si zgodzi. Zreszt Ligenhorn sam po poudniu zjawi si n szony. Udawa, jak gdyby nic midzy mn a nim nie zaszo, troskliwie wypytyrva o moje sam opoczucie. Przez cay czas jego wizyty nurtowaa mnie my l, e jest w zmowie z Kir. Wyglda na to, e oboje chc mnie skoni do poddania si jakim zabiegom leczniczym pod pozorem rz ekomego zakcenia rwnowagi psychicmej. Po prostu chodzio im o pozbycie si mnie dla celw a nazbyt przejrzystych. Tote zachowywaem si dosy opryskliwie, a w kocu o wiadczyem be grdek:

- Mam zaufanie tylko do sieble samego i sam potrafi dba o wasne zdrowie. Je li natomi ast ty, Oskarze, chcesz pozby si mnie jako niewygodnego rywala, prosz bardzo! Nie p otrzebujesz ucieka si w tym celu do niezrcznych pretekstw. Ja za postpi tak, jak dyktu e mi honor i obowizek. Po wyj ciu Ligenhorna doznaem uczucia ulgi i zadowolenia. Miaem go w rku i teraz ja b yem gr. Z Kir spdziem upojn noc, dziki czemu podejrzenia moje szybko si rozwiay. Zrozumiaem, esusznie posdzaem j o konszachty z Ligenhornem.

Niedziela zapowiadaa si bardzo pogodnie. Wasnorcznie podaem Kirze nice trudno byo wchodzi po schodach.

niadanie do ka, gd

Przed obiadem Kira zapragna pj do Ogrodu Botanicznego, co byo do dziwn zachciank, z niebo zaczynao si chmurzy.

- Chc pozbiera troch li ci - powiedziaa z pogodnym u miechem. - Tak lubi jesienne barwy. . Li cie s zote i czerwone. Stoi tu tyle pustych wazonw. Powkadam do nich jesienne li ci e.

W ogrodzie byo prawie pusto. Jakis samotny starzec siedzia na awce i czyta gazet. Jak a para caowaa si w bocznej alei. Zewszd wiao smutkiem i melancholi. Szli my w milczeni ogooconych drzew, przygldajc si samotnej wiewirce. I nagle w oddali ukazaa si posta, a przykua mj wrzrok. Bya to Kira, ta sama, ktr widziaem w kawiarni poprzedniego dnia. - Czy widzisz? - zawoaem. - Znw ona! - Ale tam nikogo nie ma... Pusta cieka.,. - Jest, jest! To ty! To ona! I tutaj... I tam... Widz was obie!

W tym momencie Kira zasonia mi oczy domi i przyciskaa tak mocno, e przez dusz chwil gem ich oderwa. Gdy ponownie spojrzaem przed siebie, posta znika. A wic rzeczywi cie ni byo nikogo.

- Niepokoisz mnie - rzeka Kira. - Musisz zacz si leczy, skoro halucynacje si powtarzaj Nie powiniene tego zaniedbywa. - Doktor Adler miewa czsto podobne przywidzenia. Pamitasz? Sam nam opowiada. - Adler?... Jaki Adler? Nie przypominam sobie. Sytuacja stawaa si rzeczywi cie niepokojca. Ja miaem halucynacje, Kira cierpiaa na zani k pamici. Jej stan wskazywa na zaburzenia schizofreniczne, mj - na wyczerpanie i pr zecienie umysu nadmiern prac.

Nazajutrz, po nocy spdzonej w ramionach Kiry. udaem si do Kliniki. Kazaem sobie poda teczk personaln Wandy Siennickiej. Dowiedziaem si, e jest on inyniera i ma siedmiolet eczk.

Opracowaem obszerny memoria do Ministerstwa Zdrowia, opisaem nieetyczne postpowanie Ligenhorna, wykazaem wszelkie cechy naduycia stanowiska subowego. Nie oszczdziem te je o partnerki, gdy jako czowiek honoru uwaaem za swj obowizek dba o czysto obyczajw n ie tak wanej placwki naukowej, jak Gwna Klinika Psychiatryczna.

Po wysaniu tego memoriau skierowaem do Ligenhorna pismo z pro b o natychmiastowe zwoln ienie mnie z pracy i nie egnajc si z nikim poszedem do domu. Nie potrzebuj dodawa, e p zedtem zniszczyem wszystkie notatki, obliczenia i wykresy, ktre pozwoliyby Ligenhor nowi pozna tajemnice mojej metody naukowej. Zemsta nie byaby cakowita, gdybym nie zawiadomi ma Wandy Siennickiej o scenie, ktrej s taem si przypadkowym wiadkiem. Listu tego nie podpisaem, gdy uwaaem za rzecz niegodn szanie mego znanego w wiecie naukowym nazwiska w brudne erotyczne sprawki.

Byem znowu czowiekiem wolnym. Wystpiem o przywrcenie mi emerytury i teraz mogem bez re szty po wici si pracy naukowej. Zaniechaem te praktyki prywatnej, aby nie naraa si na ncjacje zawistnych kolegw. Niestety, choroba Kiry nasilaa si, a moja metoda wykresw liczbowych w stosunku do n

iej jednej okazywaa si zawodna,

Nie mam poczucia upywu czasu, tote nie pamitam dokadnie, jak dawno przyjechali my ze S trasburga. Moe upyn rok, a moe dwa lata. W kadym razie yem z Kir wystarczajco dugo na jej zmienne usposobienie i odchylenia psychotyczne, ktre czowiek postronny mgby wz l za kaprysy charakteru. Na jej wybuchy schizofreniczne staraem si odpowiada wyrozumi aym milczeniem i agodno ci.

Widziado bdce odbiciem Kiry w przestrzeni ukazywao mi si odtd wielokrotnte, i to nie t ylko na ulicy czy w kawiarni, ale nawet w moim gabinecie, chocia podczas pracy za mykaem si na klucz, Musiaem mie si na baczno ci i strzec moich rkopisbw przed w cibstwe eroniki, ktra wedug wszelkiego prawdopodobiestwa bya przekupiona przez Ligenhorna. T a stara, prosta kobieta nie zdawaa sobie sprawy z zacie niajcej si wok mnie sieci intry g i zawi ci. Staa si bezwolnym narzdziem w rkach moich rywali. Wymogem przeto na Kirze, aby sama przygotowywaa nasze posiki, gdy Weronice nie mona ju byo ufa.

Jak dalece starano si mnie zaszczu, niechaj po wiadczy fakt, e Wydawnictwo Naukowe zw rcio mi prac, ktr zoytem tam przed p rokiem. Zawiera ona rewelacyjne odkrycia w dzie e psychopatologii, co zapowiada ju sam jej tytu "Prolegomena do zasad wykrywania n ieodwracalnego w odwracalnym przy pomocy sterowania programowego wedug metody psy choanalitycznych wykresw liczbowych wyszego rzdu".

Odmowa publikacji sformuowana bya w sposb perfidny i wykrtny. Ale pomidzy kartkami ma szynopisu znalazem anonimow recenzj, pozostawion tam przez niedopatrzenie czy te prze z wiadom zo liwo . O ile sobie przypominam, anoniznowa opinia skadaa si z takich mniej sformuowa: "Autor, ktry swego czasu zapowiada si jako wybitny naukowiec, zaprezentowa nam obraz kompletnej degradacji intelektualnej... Omawiana praca wykazuje pomieszanie duej wiedzy matematycznej z niepoczytalnym bekotem obkaca i nie nadaje si do jakiejkolwie k obiektywnej oceny... Obok precyzji matematycznej wystpuje w niej rozumowanie ta k absurdalne, e stawia ono pod znakiem zapytania zdrowie psychiczne autora..." A wic spotka mnie los tylu innych genialnych umysw! Edisona potraktowano jak szarlat ana, Fulton znalaz si w zakadzie dla obkanych, Pasteura wy miewali ignoranci i nieucy; Giordana Bruna spalono na stosie! Wyprzedziem swoj epok i dlatego zostaem zdeptany i wyszydzony! No c, panowie, prosz, przygotujcie stos, niechaj spon jako ofiara na otar zu nauki. A po latach imi moje bdziecie wymawiali ze czci. Bdziecie mi stawiali pomn iki. Geniusz Witolda Soteli zatryumfuje nad nieuctwem rnych Ligenhornw, Garraudw, Ad lerw! Na nic wasze zajade intrygi! Nie unicestwicie mojego geniuszu!

Na razie jednak musiaem si broni! Wystosowaem ostry protest do Akademii Nauk i do se natw uniwersyteckich w Warszawie, Krakowie, odzi i Wrocawiu. Wystpiem te do Prokuratur y Generalnej z daniem wszczcia postpowania karnego przeciwko osobom, ktre zdyskwalifi koway moj prac, aby nastpnie przywaszczy j sobie, jak to praktykuje si od dawna w tak anym wiecie naukowym. Do "Kwartalnika Psychiatrycznego" wysaem odpowiednie ostrzeeni e.

Caa ta afera wprawia mnie w stan zrozumiaego rozdranienia. Opracowaem natychmiast inn, wasn recenzj odrzuconej pracy, jak najbardziej pochlebn, ba, nawet entuzjastyczn, ab y j pokaza Kirze. Musiaem ugruntowa jej zaufanie do mnie, gdy wci jeszcze poddawaa si m zabiegom leczniczym.

Z arkuszem starannie napisanym na maszynie i podpisanym nazwiskiem znanego uczon ego, udaem si na pitro do Kiry. Leaa na tapczanie i suchaa radia. Byy to nagrania z k ursu szopenowskiego.

Nie znosz muzyki, zwaszcza melodycznej i harmonijnej, gdy wpywa ona obezwadniajco na u myst. Dawno stwierdziem na sobie jej paraliujce dziaanie. Usiadem wic obok Kiry i wyc radio.

- Dlaczego przeszkadzasz mi sucha? - powiedziaa z irytacj. - Pozbawiasz mnie wszelki ch przyjemno ci. Jeste niezno ny!

Przeprosiem j z wa ciw mi agodno ci i daem jej do przeczytania spreparowan przeze mni zj. - Co mnie to obchodzi? - rzeka z rozdrameniem w gosie. Rzucia okiem na kartk maszynop isu, po czym dodaa: - Bzdury... Powiedziaby lepiej Weronice, eby mi zaparzya kawy.

- My laem, e przywizujesz wiksz wag do moich sukcesw naukowych -powiedziaem z wyrzute - Wszyscy jeste cie pomyleni. Wszyscy! A zwaszcza ty! - odrzeka opryskliwie i wczya rad io. Z dou rozlego si woanie Weroniki: - Witusiu, niech Witu mwi po polsku. zejdzie! Przyszed jaki pan, ale nie wiem, o co chodzi, bo nie

Nieznajomy cudzoziemiec czeka w przedpokoju. Pikn francuszczyzn przeprosi mnie za naj c ie bez uprzedzenia, a nastpnie przedstawi si: - Naaywam si Klaudiusz Garraud. Jestem synem profesora Garraud ze Strasburga. Wprowadziem go do gabinetu. - Mio mi pozna pana - powiedziaem nie ukrywajc zdziwienia. - Mj przyjaciel, profesor Garraud, w listach nie wspomina mi o przyje dzie pana do Warszawy. - Ach, mj ojciec jest taki roztargniony... Od p roku pracuj tu w naszej ambasadzie.. . Dziwi si, e nic o tym nie pisa, zreszt, nie chcia moe zaprzta paskiej uwagi moj

Klaudiusz Garraud wyglda na lat czterdzie ci. Przystojny, z czarnym wsikiem, ubrany z przesadn elegancj. Wyda mi si zanadto tgi. Kapelusz i rkawiczki trzyma w rkach o kr palcach, ktre stanowiy chyba jedyny rys podobiestwa do ojca.

- Czy przychodzi pan do mnie w charakterze pacjenta? - spytaem. - A jeeli nie, to czym mog suy? Mam dug wdziczno ci wobec profesora Garraud i chtnie go spac stosownie iego yczenia. Mj go milcza i przyglda mi si uwanie. Weronika przyniosla kaw. - Sucham pana - powiedziaem z uprzejmynu u miechem. Francuz dugo si zastanawia, wreszcie zacz mwi:

- Przychodz w sprawi bardzo draliwej... Wyjtkowo draliwej. Trudno mi dobra odpowiednie sowa. Chodzi o to, e paska ona Kira opu cia pana. Tak... Opu cia na zawsze i nieodwoa Od dwch tygodni jest ze mn... Przychodz w jej imieniu prosi pana o rozwd. - Pan chyba nie jest przy zdrowych zmysach, panie Garraud! - zawoaem. -Moja ona jest ze mn. Przed sekund z ni rozmawiaem. To, co pan mwi, jest czystym urojeniem.

- Musz panu wyzna ca prawd... Kira opu cia pana przed dwoma tygodniami, a tu jest... je siostra, siostra - bli niaczka. S do siebie tak podobne, e nikt nie potrafi ich roz rni. Decyzja Kiry jest nieodwoalna. Jej adwokat zwrci si do pana w sprawie rozwodu. To byoby wszystko.

Nie zauwayem nawet, kiedy ten czowiek wyszed. Przed oczami wiroway mi czarne paty. W m gu poczuem straszliwy ucisk. Klaudiusz Garraud wyda mi si kim nierzeczywistym i nie miaem pewno ci, czy istotnie z nim rozmawiaem. Trzymaem si kurczowo biurka i wpatrywaem si w pusty fotel, gdzie przed chwil siedzia Francuz, a skd teraz wyzieray do mnie oc zy poruszane nerwowym tikiem, oczy Adlera. A wic znowu ulegem halucynacji? Klaudiu sz Garraud? Siostra-bli niaczka? Ju to gdzie kiedy syszaem. Chorobliwe urojenia. Nikt u mnie nie by, nikt nie rozmawiat ze mn. Brednia, brednia, brednia! Pobiegiem na gr i zawoaem od drzwi:

- Kira! Czy to jeste ty? Mw, jak ci na imi? A moe jeste t drug? Moe jej siostr? Rozu teraz wszystko! Przywioza ci z Radomia! Wcale nie umara w obozie. Zmusia ci, aby j za ! A we mnie wmawiaa, e jeste tylko widziadem. Ale to nie ma znaczenia. Zostaniesz ze mn, bdziesz jej sobowtrem! Bdziesz drug Kir. Nic si nie zmieni. Kocham ci tak samo, tamt. Rozbierz si! Bya dla mnie czulsza ni prawdziwa Kira. Rozbierz si, prdzej! Mam wzaenie, e tak do niej przemawiaem. Nie! To nieprawda! ebraem o lito .

Prosiem j, skamlaem pod drzwiami jak pies. Spazmatyczne kanie wizo mi w gardle, dawio aczynaem si dusi. I wtedy wa nie usyszaem te straszliwe sowa:

- C ty sobie wyobraasz, stary kome- diancie?. Czy nie rozumiesz, e caa ta tragifarsa ju si skoczya? Ja miaabym zosta z tob? Spjrz na siebie. Jestes odraajcy, obmierzy! j si w lustrze, ao ny psychopato!

Chwycia z komody owalne zwierciado w srebrnej ramie i podsuna mi je pod nos. W gadkie j tafli zdyem dostrzec przekrwione oczy i spocon, karykaturalnie wykrzywion twarz. Od tej chwili nie wiedziaem ju, co dalej si dziao. Syszaem tylko brzk tuczonego szka, k amanych sprztw, rozpaczliwe okrzyki, a nad tym wszystkim growa aosny lament Weioniki - Witu l Co Witu robi?

Nie umiabym ustali, ile dni upyno, odkd jestem w Klinice, w tej puapce, ktr zastawi e Ligenhorn. Podobno zima jest bardzo sroga. Za oknem wida nien zadymk. Mwi si o zaspa h na drogach, o ywioowej klsce niegu. Ciekaw jestem, jak w tym czasie wyglda cmentarz ?

Zdaje si, e byem przywizany pasami do ka. Przez mj pokj przewino si mnstwo ludzi ju dawno nie yje. Mj ojciec mia tik i przypomina Adlera. Same upiory. Nade mn sta Lige horn. Trzyma mnie za rk. Powiedziaem do niego: - Dugo na mnie polowae . Teraz mnie masz. Moesz by z siebie dumny. Gos Ligenhorna zabrzmia jakby z oddali: - Bye bardzo chory, Witoldzie. Ale teraz szybko wrcisz do zdrowia. W marcu pojedzie sz do Zakopanego. W grach poczujesz si znacznie lepiej. - Gdzie jest Kira? - spytaem. Po duszym milczeniu odpowiedzia: - Kira wyjechaa do Francji. Rozmawiaem przez telefon z profesorem Garraud. Mwi mi, e Kira czuje si cakiem nie le. Ma dobr opiek. Nie my l o niej.

- A jej siostra? - Nigdy nie wspominae , e Kira ma sio- str. Nic o tym nie wiem. - Chciabym zobaczy Weronik... - O, biedna staruszka nie yje. Po ataku twojej choroby miaa wylew do mzgu. Umara naz ajutrz. Zajli my si jej pogrzebem.

Sta nade mn jak kat - wykonawca wyrokw. Z jego ciepych i serdecznych sw przebija pogo ryumfu. Mia mnie w swoich rkach i dokonywa aktu zemsty. Nie, Oskarze Ligenhorn! Tryumfujesz przedwcze nie! Nie bdziesz mia tej satysfakcji, aby przechwala si zwycistwem swojej metody psycbiatrycznej. Nie bdziesz mnie demonst rowa uniwersyteckim mydkom: - O, patrzcie, to jest ten, ktrego ja wyleczyem. Posiadam wicej rozumu i sprytu ni ty. Zabezpieczyem sobie drog do mierci i do nie miert elno ci. A ten oto dokument, ktry zostawiam, stanie si wielkim aktem oskarenia przeciwko tob ie. Przeciwko wszystkim tobie podobnym szarlatanom i kanaliom! Moje bdzie za grobem zwycistwo! KONIEC

You might also like