You are on page 1of 7

OCZYSZCZANIE DROGI 19 Wspierajc si wzajemnie, Arrayan i Olgerkhan powoli schodzili po schodach.

Entreri podszed i stan midzy nimi, popychajc Olgerkhana bliej balustrady i zmuszajc go, by chw ci j obiema rkami. Entreri odwrci si do Arrayan, ktra trzymaa si go, koyszc si niepewnie. Przesun si tyu rk, po czym jednym pynnym ruchem wzi j na rce. Spojrzawszy na Olgerkhana, by upew i, e idiota nie spadnie ze schodw, skrytobjca zacz schodzi. Arrayan uniosa rk do jego twarzy, a on spojrza jej w oczy. - Uratowae mnie - powiedziaa ledwo syszalnym gosem. - Nas wszystkich. Entreri poczu, e si czerwieni. Przez krtk chwil widzia obraz Dwawel naoony na podob Arrayan. Czu przepeniajce ciepo i przez chwil pomy la, e powinien po prostu tak i , si od grupy i zabierajc Arrayan z dala od tego wszystkiego. Jego rozsdek, tak gboko zakorzeniony i pragmatyczny po niemal caym yciu spdzonym na ro zpaczliwych prbach przetrwania, prbowa to kwestionowa, prbowa ukaza mu bezsens tego ws ystkiego. Lecz po raz pierwszy od trzech dziesicioleci rozsdek nie mia nic do powie dzenia w my lach Artemisa Entreriego. - Dzikuj - wyszeptaa Arrayan przecigajc doni po jego policzku i wargach. Entreri mia zbyt ci nite gardo, by odpowiedzie, skin wic tylko gow. *** - Wytrzyma, ale niezbyt dugo - stwierdzi Athrogate, podchodzc do balustrady balkonu nad gwn sal twierdzy. Z dou spojrzaa na niego pozostaa przy yciu szstka towarzyszy, ujc si w nieustanne odgosy uderze w drzwi. - Wicej gargulcw ni mumii - wyja ni Athrog - Gargulce nie wal tak mocno. - Ta sala nie jest bezpieczna - wtrci Canthan, ktry wci sta przy otwartej ksidze. - Zn jd drog do rodka. Ruszajmy. - Zniszczymy ksig? - spyta Olgerkhan. - Chciabym umie to zrobi. - Zabierzemy j ze sob? - spytaa Arrayan, a przeraenie w jej gosie wiele zdradzao. Canthan prychn w jej stron. - W takim razie co robimy? - wtrcia Ellery. Odezwaa si po raz pierwszy od duszego czas u, drcym gosem. - Przybyli my tu w jakim celu, ktry zdaje si wyra nie rysowa przed nam y mamy uciec, zanim spenimy... - Nie mwiem nic o ucieczce, moja droga komendant Ellery - przerwa jej Canthan. - Al e powinni my opu ci t komnat. - Z ksig - stwierdzia Ellery. - Niemoliwe - poinformowa j Canthan. - Ba! Wyrw j z ziemi! - powiedzia Athrogate, wdrapa si na barierk i skoczy na schody. - Ksiga jest chroniona - stwierdzi Canthan. - Zreszt i tak jest tylko przewodnikiem . Nie zniszczymy jej, ani nie we miemy, zanim rdo jej mocy nie przestanie istnie. - A tym rdem jest? - spyta Olgerkhan. Zarwno Jarlaxle, jak i Canthan wyra nie widzieli, jak pork zesztywnia, zadajc to pytanie. - Tego wa nie musimy si dowiedzie - odpar czarodziej. Jarlaxle nie by przekonany, gdy spojrzenie Canthana spoczo na Arrayan. Drow wiedzia, e czarodziej ju dawno pozna rdo, podobnie jak on sam i Entreri. Spojrzenie na skrytobjc ktry z nieruchom twarz wpatrywa si zimno w Canthana, powiedziao Jarlaxle'owi, e Entre i te ju si domy la i nie bardzo podobaj mu si wnioski, do ktrych najwyra niej doszed C n. - To gdzie zaczynamy? - spytaa Ellery. - Na dole, jak sdz - odpar Canthan. Jarlaxle widzia, e mczyzna przynajmniej cz ciowo blefuje, cho nie wiedzia, dlaczego. W eczy samej, mroczny elf nie by do koca pewien, czy Canthan nie domy la si wa ciwie. Z pe wno ci cz mocy budowli pochodzia od stojcej obok nich porczej kobiety. Lecz bya to m wiedzia Jarlaxle, niczym raca wysyajca gnomi ognist rakiet w powietrze, nim gwny wybu wypeni niebo poncymi wgielkami. - Zamek musi mie krla - zauway drow i wierzy w to, cho czu, e Canthan wierzy, e ten ma krlow... i to stojc w pobliu. Nie by to czas na otwarte rzucanie wyzwania czarodziejowi, stwierdzi Jarlaxle. Ude rzenia w drzwi na grze nie ustaway, za drapanie w gwne wej cie do sali, tu za Canthanem

i ksig, kazao Jarlaxle'owi sdzi, e dziesitki nieumarych potworw prbuj si do nich Sala nie bya schronieniem, a wkrtce moga sta si krypt. *** Jarlaxle przejrzy ksig, a ty bdziesz go strzec, powiedzia Canthan w gowie Ellery. Kie dy ju std wyjdziemy, zrobisz to, do czego ci wyszkolono. To, co, jak obiecywaa , moesz zrobi. Ellery otworzya szerzej oczy, ale dobrze ukrya zaskoczenie. Otrzymaa kolejny magiczny przekaz. Nie bdzie nam trudno osign zwycistwo i wiem, jak te go dokona. Ale Jarlaxle mi si sprzeciwi. Szuka tu osobistego zysku, niezalenie od c eny dla Damary. Dla naszego dobra, i dla dobra krainy, drow musi zosta zabity. Ellery spokojnie przyja kolejne sowa, ju nie bya zaskoczona. Nie do koca rozumiaa jedn k, co mwi Canthan. Nietrudno osign? Dlaczego Jarlaxle miaby si nie zgodzi na co takie Nie miao to sensu, lecz Ellery nie moga odrzuci rda informacji i swoich rozkazw. Cant an znalaz j przed wielu laty i dziki jego szkoleniu zdobya znaczc pozycj i reputacj. umiejtno ci ksztatoway si przez cae lata szkolenia, lecz dodatkowy lukier, ta przewaga , ktra pozwalaa jej zwycia tam, gdzie inni przegrywali, to wszystko byoby niemoliwe be Canthana i jego towarzyszy. Cho byli wrogami jej krla i krewnych, Ellery wiedziaa, e stosunki midzy wadc Damary i ytadel Skrytobjcw s skomplikowane i nie tak otwarcie wrogie i przeciwstawne, jak mogo by si wydawa na pierwszy rzut oka. Ellery z pewno ci skorzystaa na kontaktach z Cantha nem - a czarodziej nigdy nie prosi j o co , co mogoby zaszkodzi koronie. W gbi duszy wiedziaa, e dzieje si co wicej, ni czarodziej jej powiedzia. Czy Canthan chcia co dla siebie zyska? Czy wykorzystywa Ellery, by wyrwna swoje osobiste rachunki z mrocznym elfem? Teraz! Ellery szarpna si i spojrzaa na Canthana. Sta zdecydowany, z przymruonymi oczyma i zac i nitymi wargami. W gowie Ellery pojawia si setka wtpliwo ci, setka pyta, jakie chciaa zada czarodziejow Jak moga wykona taki rozkaz przeciwko komu , kto przez ca wypraw nie zrobi nic niewa c , komu , kogo sama zaprosia i kto a do tej chwili zachowywa si wspaniale? Jak moga to z robi komu , kto by jej kochankiem, cho niewiele dla niej znaczy? Spojrzawszy na Canthana, Ellery wiedziaa, jak moga to zrobi i dlaczego to zrobi. Czarodziej przeraa j, podobnie jak banda otrw, ktr reprezentowa. W tej wa nie chwili komendant Ellery ujrzaa wszystko z wyjtkow jasno ci i po raz pierwsz sama przed sob przyznaa, czym naprawd s jej powizania z Cytadel Skrytobjcw i czarodz em. Spdzia cae lata usprawiedliwiajc swj ukryty zwizek z Canthanem, mwic sobie, e je biste zyski i sposb, w jaki moe je wykorzysta, posu krlestwu. Przez ten cay czas Elle sdzia, e to ona kontroluje te kontakty. Ona, krewna Trantha, krla Garetha i lady Chr istine, zawsze bdzie robi to, co najlepsze dla Damary i Krwawnika. I jakie miao dla niej znaczenie, je li mroczne podteksty jej wyborw op niay jej chwil , ktrej z niecierpliwo ci oczekiwali wszyscy jej krewni, uwolnienie witych mocy, ktre u kazaoby wiatu, e nie jest zwykym wojownikiem, lecz paladynem z rodu Garetha Smokobjcy ? W tej jednak chwili uderzya j gbia jej zudze i usprawiedliwie. By moe Canthan mwi by usprawiedliwi zabicie drowa. By moe, prbowaa sobie wmwi, mroczny elf Jarlaxle rzec ywi cie przeszkadza im w osigniciu koniecznego zwycistwa. Tak, o to chodzio, powiedziaa sobie kobieta. Wszyscy chcieli zwyciy, wszyscy chcieli przey. mier Mariabronne'a musiaa co znaczy. Zamek Zhengyi musi zosta zniszczony. Cant to wiedzia i najwyra niej wiedzia o mrocznym elfie co , czego Ellery nie wiedziaa. Mimo tego tumaczenia, w gbi serca Ellery podejrzewaa co jeszcze. W gbi serca Ellery po naa prawd o naturze swego zwizku z Canthanem i Cytadel Skrytobjcw. Lecz niektre rzeczy lepiej pozostawi w ukryciu. Musiaa mu zaufa, nie dla jego dobra, lecz dla swojego. *** Jego opaska na oczy mrowia. Jarlaxle nie czu nic wyra nego, lecz wiedzia, e min go wa aki magiczny wpyw - posanie albo szpiegowanie, jaka fala magicznej energii. Z pocztku drow obawia si, e to krl zamku, jak go okre li, mg na nich patrze, lecz ki ery powiedziaa do niego: - Czy sdzisz, e mgby znale wicej informacji w magicznym tomie? Co , co Canthan przega Jarlaxle zrozumia, e rdem magii mg by tylko jego towarzysz czarodziej.

Drow stara si, by jego reakcja na pytanie nie zdradzaa zaniepokojenia, gdy skama: - Jestem pewien, e szlachetny Canthan lepiej zna si na tajemnych sztukach ni ja. Ellery szerzej otworzya oczy i rozda nozdrza, a drow wiedzia, e jego delikatna odmowa zaskoczya j i zmartwia. Postanowi jej nie rozczarowywa. - Ale jestem drowem i spdziem stulecia w Podmroku, gdzie magia jest nieco inna. Moe rozpoznam co , czego Canthan nie zna. Mwic to, spojrza na Canthana, ktry ukoni si wdzicznie, odsun si na bok i szerokim prosi Jarlaxle'a do ksigi. Oto byo, jasno i wyra nie. - Nie mamy na to czasu - warkn Athrogate, a w gowie Jarlaxle'a pojawia si my l jak na s gna". - Owszem - zgodzia si Ellery. - Wyprowad pozostaych, Athrogate - nakazaa. - Ja zostan tutaj i bd strzega Jarlaxle'a tak dugo, jak pozwoli na to sytuacja. Ellery skina w stron ksigi, lecz Jarlaxle gestem zaprosi j, by ruszya jako pierwsza. P dajc za ni, min wyra nie zmieszanego Entreriego. - Kopoty - wyszepta. Entreri nie da po sobie pozna, e cokolwiek usysza, i ruszy z Canthanem, Athrogate'em i dwjk porkw tunelem, ktrym Mariabronne uda si w swoj ostatni podr. Jarlaxle stan przed otwart ksig, lecz nie zacz jej czyta. Miast tego przyglda si, tali ruszaj tunelem i przez dusz chwil wpatrywa si w mroczny otwr. Czu i sysza, ja krci si za nim, przestpujc nerwowo z nogi na nog. Wiedzia, e koncentruje si na nim. N trzega go". Raczej go pilnowaa. - Twj przyjaciel Canthan sdzi, e rozwika zagadk zamku - powiedzia drow. Odwrci si d ty, zauwaajc, jak jej kostki zbielay na rkoje ci topora. - Ale si myli. Twarz Ellery wykrzywia si. - Co on ci powiedzia? Skd to wiesz? - Poniewa wiem, co wyczyta w tej ksidze, gdy widziaem podobny tom. Ellery wpatrywaa si w niego, z doni zaci nit na rkoje ci, i zagryzaa wargi, wyra nie jona. - Powiedzia ci, e masz mnie tu zatrzyma i zabi, nie dlatego, e boi si, i oka si prz waszym zwycistwie czy ucieczce, ale dlatego, e Canthan boi si, i bd z nim walczy o ks i kryjce si w niej tajemnice. Jest sporym oportunist. Ellery koysaa si i wygldaa, jakby miaa upa na ziemi, uderzona najwyra niej trafnymi arlaxle'a. Drow nie by jednak na tyle naiwny, by wierzy, e moe przekona kobiet do zmia ny planw, dlatego te wcale nie by zaskoczony, kiedy po chwili Ellery rykna i rzucia si na niego. W doni drowa pojawi si sztylet, a ruch nadgarstka sprawi, e ostrze zmienio si w miecz. Skierowa je w lewo w ostatniej chwili, by sparowa cios toporem Ellery, i zrobi szyb ki krok do tyu, by unikn uderzenia tarcz. Z jego karwasza wyoni si kolejny sztylet. Rz ci nim, spowalniajc j na tyle, e zdy wyj trzeci z magicznego karwasza i znw ruszy iem. Kiedy pierwszy atak si zakoczy i stanli naprzeciw siebie, drow trzyma w doniach d wa smuke miecze. Ellery zamachna si i ruszya do przodu, za Jarlaxle przetoczy si i pchn mieczem. Kobi ablokowaa go tarcz, a sprytna zmiana chwytu na toporze pozwolia jej sparowa cios dru gim ostrzem, skierowanym w kolano wysunitej do przodu nogi. Ellery gwatownie opu cia tarcz, zatoczya ni ciasny krg i zaatakowaa. Jarlaxle cofn biodra, po czym znw wysun si do przodu za toporem. Zatrzyma si i rzuci k, gdy Ellery zatrzymaa zamach i zrobia wypad z toporem w gotowo ci. Trzymaa si tu za n im, krok za krokiem. Uko nie ustawiony miecz odbi jej potny cios toporem. Jej tarcza opada na jeden miecz, opuszczajc go, podniosa si, podbijajc drugi, p niej znw opu cia . Jarlaxle zbyt szybko poruszy drugim ostrzem, zrobi zwd w gr, lecz zaatakowa nisko. Lecz Ellery rwnie bya szybka i tarcza odpowiednio opada. Kobieta zaatakowaa z krzykiem, i Jarlaxle musia szybko ci cofn i zawirowa. Unis oba m ze w rozpaczliwej zasonie i przyj cios tarcz w rami, zadowolony, e dziki temu uderzeni udao mu si oddali od zadziwiajco wyszkolonej kobiety. - Czy je li znw wygram, trafi do twego oa? - zaartowa. Ellery nawet si nie u miechna. - Te dni dawno miny. - Wcale nie musiay.

Odpowiedzi Ellery by kolejny niespodziewany wypad i grad ciosw, ktre zmusiy Jarlaxle' a do gwatownego parowania i cofania si, krok po kroku. *** Entreri min Athrogate'a. - Pjd pierwszy - wyja ni. - Podajcie za mn ostronie, lecz szybko. Popdzi w d korytarza, wchodzc do komnaty, w ktrej Mariabronne lea nieruchomo, z miecz uoonym na piersiach i sigajcym poniej pasa. Entreri potrzsn gow i zapomnia o tragicznym widoku. Przeszed przez komnat do drugich wi, pobiene sprawdzi istniejce puapki i otworzywszy je, znalaz si w kolejnym wijcym si prowadzcym w d korytarzu. Pobieg do przodu i ostronie zapali pierwsz par pochodni, naciskajc pytk. P niej zawr ieszy z powrotem do drzwi. Wspi si na nie, na szczyt o cienicy. Wykorzystujc ten niewie ki wystp i sklepienie, skrytobjca wcisn si na miejsce. Kilka chwil p niej Athrogate przebieg pod nim, zaraz za nim Olgerkhan i Arrayan, a n astpnie, jako ostatni, Canthan. Nie zauwayli skrytobjcy, a nim znikli za zakrtem tun elu, Entreri zaczepi palce na o cienicy i zeskoczy na d, ldujc lekko w komnacie z Mari onne'em. Uderzy w ziemi i ruszy biegiem z powrotem. *** Jej ruchy byy zgodne ze stylem walki i umiejtno ciami, jakie pokazaa mu podczas tamte go pojedynku wiele dni wcze niej w Vaasaskiej Bramie. Ellery nie bya nowicjuszk i dugo wiczya walk jeden na jednego. Co chwila sprawdzaa umiejtno ci Jarlaxle'a. Ale wtedy j okona i wiedzia, e moe znw j pokona. Ona rwnie musiaa to wiedzie, podobnie jak musia to pojmowa Canthan, ktry j do tego po Chyba e... W kocu byli Cytadel Skrytobjcw". Ellery nadal kierowaa walk, zadajc szybkie ciosy toporem i oglnie kierujc si coraz bar dziej w prawo. Po kadym ciosie niemal natychmiast nastpowao pchnicie tarcz, zamykajce ewentualne luki, ktre Jarlaxle mgby wykorzysta, i pozwalajc jej utrzyma rwnowag, by j stopy zawsze byy ustawione w odpowiedni stron. Uwadze spostrzegawczego drowa niemal umkno, i Ellery skrzyowaa stopy, tak pynny by ten ruch. Nawet zauwaywszy to, Jaraxle by zaskoczony, jak byskawicznie kobieta zawirowaa, a gdy powrcia z uniesionym do ciosu toporem, znw celowaa w lew stron drowa. A on nie mg tego powstrzyma. Jarlaxle szeroko otworzy oczy i nawet si u miechn, widzc ten morderczy zamach" - to jed o posunicie, z ktrego czsto korzystali skrytobjcy, ten dodatkowy poziom umiejtno ci pon ad to, czego przeciwnik mg si spodziewa. Jarlaxle oczekiwa czego o takim charakterze, lecz mimo to, gdy zobaczy je na wasne oczy, obawia si, wiedzia, e nie moe go powstrzym Ellery zaryczaa i mocno cia rami drowa. Jarlaxle skrzywi si i wycign przed siebie sk ne miecze, by cho troch zatrzyma cios, a jednocze nie rzuci si na bok w rozpaczliwej pr ie jego uniknicia. Lecz ryk Ellery zmieni si w krzyk, i w poowie zamachu jej topr zachwia si i opad bezw ie na bok, gdy Szpon Charona uderzy mocno w jej rami. Jej pikny srebrzysty napier nik zagrzechota i rozlu ni si, gdy osona obojczyka pka pod si ciosu. Zatoczya si i odwrcia, prbujc zebra si w sobie i podnie tarcz, by obroni si prze dnak druga do Entreriego ju znalaza si pod jej tarcz, sztylet znalaz otwr w napier ni wsun si midzy ebra kobiety, po lewej stronie jej piersi. Ellery znieruchomiaa, bezradn a i na krawdzi zagady. Entreri nie zakoczy ruchu, lecz po prostu tak sta, trzymajc szt ylet. Ellery wpatrywaa si w niego ze zo ci, a wtedy na jedn krtk chwil przyzwa wampi moce broni, dajc jej przedsmak cakowitego zniszczenia, jakie j czekao. Nie opieraa si. Zostaa pokonana, i od razu to zaakceptowaa. Jej prawe rami opado bezwadnie, nie prbow aa te pochwyci topora, ktry wysun si z doni i uderzy z brzkiem o ziemi. - Sytuacja rozwija si ciekawie - zauway Jarlaxle - skoro Canthan zdecydowa si tak sz ybko wystpi przeciwko nam. Do tego krewna krla Damary okazaa si narzdziem gildii skryt objcw - doda Entreri. - Nic nie wiecie - warkna Ellery, a raczej prbowaa, gdy mczyzna tylko odrobink przekr tylet, zmuszajc j do stanicia na palcach. Komendant sapna, walczc z fal blu. - Kiedy powiem ci, eby odpowiedziaa, odpowiesz - poinformowa j Entreri. - Mwiem ci, e Canthan da si nabra - powiedzia jej Jarlaxle. - Wierzy, e zabicie Array zniszczy wie. - Odwrci si do Entreriego. - Jest Herminicle'em tego zamku, a w kadym ra zie tak sdzi Canthan, lecz ja si z tym nie zgadzam.

Entreri szeroko otworzy oczy. - To wykracza poza moliwo ci Arrayan - wyja ni Jarlaxle. - By moe zacza ten proces, ale j wtrcio si co wikszego ni ona. - Nic nie wiecie - powiedziaa Ellery przez zaci nite zby. - Wiem, e ty, oficjalny przedstawiciel krla Garetha na tej wyprawie, miaa mnie przed chwil zamiar zabi, cho nie uczyniem nic przeciwko koronie i zaryzykowaem wszystkim d la dobra krlestwa - przypomnia Jarlaxle. - Tak twierdzisz. - A ty temu zaprzeczasz, cho nie masz dowodw, poniewa Canthan chce si pozby Jarlaxle' a, chce si pozby nas - doda drow - by przywaszczy sobie tajemnice i moc, jak Zhengyi p ozostawi w tym miejscu i w tej ksidze. Jeste pionkiem, i to dosy gupim, lady Ellery. Rozczarowujesz mnie. - To ze mn skocz. Jarlaxle spojrza na Entreriego i zauway, e jego przyjaciel nie zwraca na nich uwagi. Wyrwa n i popdzi z powrotem w stron tunelu i czwrki, ktr, jak sobie wa nie u wiado pozostawi sam. *** Jej magiczna tarcza pochona wikszo siy ciosu, lecz mimo to byskawica Canthana posaa n z powrotem na cian. - Bolaoby mniej, gdyby po prostu zdja zaklcia ochronne i przyja to, co jest nieuniknio e - stwierdzi czarodziej. Z boku Olgerkhan prbowa po raz kolejny dotrze do Canthana, i po raz kolejny Athroga te mu to uniemoliwi. - Ona jest fundamentem tego zamku - powiedzia Canthan do w ciekego porka. - Kiedy ona zginie, zginie i to dzieo Zhengyi! Olgerkhan warkn i zaatakowa - a raczej prbowa, lecz Athrogate podci mu nogi, posyajc a ziemi twarz do dou. - Daj se spokj - ostrzeg krasnolud. - Nie masz wyboru. Olgerkhan poderwa si i zamach n maczug na krasnoluda. - No dobrze - stwierdzi krasnolud, bez trudu unikajc niezgrabnego ciosu. - Dokonuj esz wyborw, ktrych nie moesz dokona. - Skocz z tym upartym idiot - nakaza Canthan i wysa seri piekcych pociskw w stron Ar . Porcza czarodziejka znw rzucia wystarczajco duo zakl ochronnych, by odeprze niemal c k, lecz cigy napr Canthana sprawia, e nieustannie si cofaa i nie miaa moliwo ci kont Do Olgerkhana zagada zbliaa si jeszcze szybciej. Pork by bardzo dobrym i do wiadczonym jownikiem jak na standardy Palischuk, lecz wobec Athrogate'a by jedynie niezgrabn ym nowicjuszem, a przy swoim osabieniu, nawet nieobiecujcym. Znw si zamachn, i znw zos a zablokowany, wic sprbowa niezgrabnego ciosu z boku. Athrogate uchyli si przed maczug i zawirowa obydwoma morgenszternami. Kule uderzyy ni emal jednocze nie w boki kolan Olgerkiana. Nim pod porkiem zdyy ugi si nogi, Athroga zy do przodu i uderzy czoem w brzuch Olgerkiana. Gdy pork zgi si w p, Athrogate poderwa jeden morgensztern w gr tak, e acuch owin a cika kula uderzya go prosto w twarz. Athrogate szarpn mocno i odrzuci od siebie Olge rkhana, ktry pad na ziemi, jczc. - Olgerkhan! - krzykna Arrayan i rwnie si zatoczya, po czym upada na kolana. Canthan przyglda si temu wszystkiemu ze sporym rozbawieniem. - S w jaki sposb zwizani - zastanawia si na gos. - Fizycznie. By moe ten zamek ma ni ko krlow, ale i krla. - Czowiek si zblia - zawoa Athrogate, spogldajc za plecami Canthana na korytarz. Do zastanawiania si, stwierdzi czarodziej, i wykorzysta chwil sabo ci Arrayan, by wypu lejne zaklcie, magiczn strzak wypenion kwasem. Przebia si ona przez ochronn kul kob wbia si w jej brzuch, popychajc j na cian. Arrayan krzykna z blu i prbowaa drcym ewielki pocisk. - Zabij go, kiedy wejdzie - nakaza Canthan krasnoludowi. Czarodziej wybieg z sali jednym z bocznych korytarzy, kiedy Entreri wpad do rodka. Entreri spojrza na Athrogate'a, na Olgerkhana i na Arrayan, a p niej znw na krasnolud a, ktry zblia si powoli, machajc morgenszternami. Athrogate wzruszy ramionami. - Chyba tak musi by - powiedzia krasnolud niemal przepraszajco. ***

Ellery trzymaa rce wzdu tuowia, nie wiedzc, co powinna teraz zrobi. - Dobra, zbieraj bro i ruszajmy - powiedzia do niej Jarlaxle. Wpatrywaa si w niego przez dusz chwil, po czym pochylia si, by podnie topr, cay c a Jarlaxle'a, jakby spodziewaa si, e j zaatakuje. - No, podnie go - stwierdzi drow. Ellery nadal czekaa. - Nie mamy na to czasu - powiedzia Jarlaxle. - Uznam nasz ma potyczk za nieporozumien ie i jestem pewien, e ty rwnie widzisz j teraz w takim wietle. Poza tym, znam teraz t woj sztuczk... a c to za doskonae posunicie!... i zabij ci, je li znw mnie zaatakuje rzerwa i spojrza na ni lubienie. - Moe za jaki czas zadam od ciebie zapaty, lecz na po prostu skoczmy z tym zamkiem i piekielnym Zhengyi. Ellery podniosa topr. Jarlaxle odwrci si i ruszy za Entrerim. Kobieta nie miaa pojcia, co robi ani co my le. Jej uczucia wiroway, podobnie jak my li, czua si bardzo dziwnie. Zrobia krok w stron Jarlaxle'a, chcc po prostu skoczy z tym wszystkim i wrci do Damary Podoga podskoczya i pochona j. *** Jarlaxle odwrci si gwatownie z mieczami w gotowo ci, kiedy usysza upnicie za plecami. azu zobaczy, e bro nie bdzie konieczna. Podszed szybko do Ellery i prbowa j obudzi. woj twarz do niej, by wyczu oddech, i zbada ma ran zadan przez Entreriego. - Czyli sztylet jednak dotar do twojego serca - powiedzia Jarlaxle z gbokim westchni eniem. *** Entreri nie by pewien, czy Athrogate jest tak niesamowicie dobry, czy te po prostu niespotykane styl i uzbrojenie krasnoluda - nigdy nie sysza, by kto jednocze nie posu giwa si dwoma morgenszternami - sprawiay, e porusza si w sposb niezgrabny i niewygodny Niezalenie od przyczyn, Entreri wiedzia, e ma kopoty. Spojrzawszy na Arrayan, zrozum ia, e jej sytuacja jest jeszcze bardziej rozpaczliwa. Z jakiego powodu martwio go to tak samo, je li nie bardziej. Odepchn od siebie t niewygodn my l i stworzy kilka cian popiou, by zniechci upartego dego krasnoluda. Oczywi cie Athrogate po prostu przebija si przez jedn cian po drugiej, ryczc i machajc tak potnie, e Entreri nie way si zbliy. Prbowa oceni krasnoluda. Prbowa znale luk w jego obronie, lecz Athrogate by zbyt sku , a jego ruchy zbyt dobrze skoordynowane. Biorc pod uwag si krasnoluda i dziwne czar y na jego morgenszternach, Entreri nie mg zaryzykowa wymiany ciosu za cios, nawet s woimi potnymi ostrzami. Nie mg si te zastawia, gdy susznie si obawia, e Athrogate moe zaplta jedn z jeg orgenszterna i wyrwa j z jego rki. Lub co gorsza, by moe ta wywoujca rdzewienie ma po wajca lew kul mogaby zniszczy wspaniae ostrze Szponu Charona? Entreri wykorzystywa swoj szybko , rzucajc si to w jedn, to w drug stron, udajc cios chmiast si cofajc. Nie prbowa jeszcze zada adnego ciosu, cho pchnby, gdyby tylko poj i luka. Miast tego, Entreri porusza si tak, by wymusi na krasnoludzie inny rytm. Spr awia, e Athrogate porusza si na boki lub musia si szybko obraca - oba te ruchy byy dl rostolinijnego wojownika do nietypowe. Lecz to zajoby bardzo duo czasu, jak wiedzia Entreri, a kiedy po raz kolejny spojrza na Arrayan, zrozumia, e ona tego czasu nie ma. Z t nieprzyjemn my l w gowie, nagle zaatakowa, gwatownie wychodzc z uniku, by szybko a morderczy cios. Lecz morgensztern odrzuci Szpon Charona na bok, a drugi sprawi, e Entreri musia rzuc i si na ziemi i przetoczy na bok. Athrogate pody za nim, wirujc kulami, a Entreri z t em go wyprzedzi i unikn zmiadenia czaszki, - Cierpliwo ci... cierpliwo ci... - zaszydzi krasnolud. Entreri zrozumia, e Athrogate przejrza jego strategi, i e prawdopodobnie wykorzystywa j kady do wiadczony przeciwnik, z jakim krasnolud si potyka. Skrytobjca musia si zasta i. Potrzebowa miejsca i czasu. Znw rzuci si do przodu, lecz kiedy Athrogate zawy z pod niecenia, Entreri znik, wybiegajc z sali. Athrogate zatrzyma si i spojrza na niego z wyra n ciekawo ci. - Uciekasz, czy chcesz uderzy mnie z daleka? - spyta. - Je li uciekasz, idioto, musi sz biega jak zoto. Ale musisz wiedzie tyle, e ja nie zostaj w tyle! Cha cha cha! - Cho twoja brzydota mnie odrzuca, krasnoludzie, nie my l, e bd ucieka przed takimi jak ty.

Athrogate znw zawy ze miechu i zaatakowa - a raczej prbowa, bo gdy zacz zblia si d ego, z boku przylecia wyduony, powikszajcy si z kad chwil dysk, i upad na ziemi mi Athrogate nie zdy si zatrzyma i wpad gow w d do poza wymiarowego otworu. Zawy. Zakl. Wyldowa twardo dziesi stp niej. Potem znw zakl, tym razem rymujc. Entreri spojrza na wej cie do tunelu, gdzie oparty o cian sta Jarlaxle. Drow wzruszy ramionami i rzuci: - Puapka na nied wiedzie? Entreri nie odpowiedzia. Przebieg przez sal do Arrayan i szybko wyrwa magiczn strzak z jej brzucha. Wpatrywa si w pocisk, obserwujc z coraz wikszym gniewem, jak z jej czub ka wypywa kwas. Spojrzenie na Arrayan powiedziao mu, e gdyby przyby na czas, rana ni e byaby miertelna, lecz nie mg zaprzeczy prawdzie, gdy patrzy na jej liczn twarz. Umi i dosownie jedn nog bya ju w podziemnej krainie. Entreriego przeszya rozpacz. Nie widzia Arrayan, lecz Dwahvel lec przed nim. Potrzsn iet i kaza jej wraca. Nie zastanawiajc si nad tym, co robi, przytuli j, a p niej odsu lego ramienia, cay czas powtarzajc jej imi. *** Lecy na uboczu umierajcy Olgerkhan widzia stan Arrayan i wyra nie rozumia, e wiele z ob cnych cierpie jego drogiej przyjaciki byo win czcych ich magicznych wizw. Podobnie r cienie zmuszay Olgerkhana do dzielenia ciaru Arrayan, tak teraz zaczy dziaa w drug Olgerkhan wiedzia, e jego rany s miertelne, wiedzia, e jest na krawdzi mierci. I zabiera ze sob Arrayan. Resztkami si pork zdj pier cie z palca i odrzuci go daleko od siebie. Straci przytomno w chwili, gdy Arrayan otworzya oczy. *** Entreri cofn si z zaskoczeniem. Wci wygldaa strasznie, gorzej ni ktokolwiek, kogo wcz j widzia, bardziej... mg to okre li jedynie jako wychudzona i pozbawiona yciowej energi i... krucha, ni jakakolwiek ludzka istota, o wiele bardziej ni przed walk. Ale wci byy w niej ycie, i wiadomo , i, jak odkry skrytobjca, w cieko . - Nie! - krzykna kobieta. - Olgerkhanie, nie! Ton jej gosu wiadczy, e robia wymwk porkowi, nie zaprzeczaa jego ranie. To, w poc nagym powrotem znad grobu, sprawio, e skrytobjca zacz si zastanawia. Entreri znw spojrza na Jarlaxle'a, ktry przyglda si parze z najwyra niej rwnie wielkim interesowaniem. Arrayan, tak saba, pozbawiona energii i ciko ranna, wymina z trudem Entreriego i rusz ya do swojego towarzysza. - Zdje pier cie - powiedziaa, biorc jego twarz w donie. - Za go z powrotem! Olgerkh z powrotem! Nie odpowiedzia. Nie mg. - Chciae mnie uratowa - jczaa Arrayan - ale czy nie wiesz? Nie mog si uratowa, eby p na twoj mier. Olgerkhanie, wracaj do mnie. Musisz! Jeste wszystkim, co kocham, co ki edykolwiek kochaam. Ty, Olgerkhanie. Zawsze ty. Prosz, wracaj do mnie! Jej gos osab, a ramiona dray od kania, lecz tulia przyjaciela. - Pier cie? - spyta Jarlaxle. Arrayan nie odpowiedziaa, lecz drow ju si domy li. Przypomnia sobie wszystkie sytuacje, kiedy ta dwjka zdawaa si dzieli swj bl i zmczenie. - Czyli zamek jednak ma krla - powiedzia Jarlaxle do Entreriego, lecz skrytobjca go nie sucha. Wpatrywa si w t par, miejc si z siebie i swoich gupich marze na temat przyszo ci u yan. Bez sowa wyja nienia Artemis Entreri wybieg z sali.

You might also like