You are on page 1of 6

Od Redakcj i

Na koniec listopada, w ktrym obchodzili!my !wi"to Naszej Matki i przesy#amy Wam NUNTIA. Prosimy
Boga, aby pozwoli# nam jak Maryja, by$ wiernymi powo#aniu, do ktrego zostali!my wezwani. Aby!my
tak jak ona g#osili jego cuda i oddawali mu cze!$ i chwa#" wiedz%c, &e Chwa#% Bo&% jest, gdy ludzie,
zw#aszcza wszyscy ubodzy maj% 'ycie.
Pr z e ! o " o n y Ge n e r a l n y
Aktywno#$ w pa%dzierniku
6 pa(dziernika, w ramach przygotowania do Tempo Forte
wsplnie z innymi cz#onkami Kurii prze&ywa# dzie)
skupienia, w ktrym wszyscy zag#"biali si" rozdzia# dotycz%cy
to&samo!ci i powo#aniu Zgromadzenia Misji (artyku#y 1 - 9
Konstytucji). Rozwa&ania przygotowa# Wikariusz Generalny,
ks. Javier lvarez,
12 i 13 pa(dziernika w towarzystwie ks. Shijo, Postulatora
Generalnego polecia# do Barcelony, aby uczestniczy$ w
beatykacji 522 m"czennikw, w!rd by#o 14 Konfratrw, 27
Sistr Mi#osierdzia oraz kobieta z Rodziny Wincenty)skiej.
Od 16 do 20 pa(dziernika wsplnota Kurii Generalnej
prze&ywa#a rekolekcje. Ich miejscem by# dom Sistr
Mi#osierdzia w Fassano (po#udniowe W#ochy). Ich temat to
Tajemnica Wcielenia w duchowo!ci wincenty)skiej.
Prowadzi# je Konfrater, biskup Luca Brandolini. Po
rekolekcjach wsplnie odwiedzili Konfratrw pracuj%cych w
Lecce, zwiedzili ko!ci#, w ktrym Justyn de Jacobis otrzyma#
!wi"cenia kap#a)skie, a wracaj%c do do Rzymu przejechali
przez San Fele, wiosk", w ktrej urodzi# si" Justyn de Jacobis i
gdzie odprawili Msz" !w. Pod przewodnictwem biskupa Luci,
w ktrej uczestniczyli miejscowi !wieccy wierni. W
koncelebrze uczestniczyli tak&e Konfratrzy pracuj%cy w Mel.
Od 25 do 30 pa(dziernika Prze#o&ony Generalny towarzyszy#
wizytatorowi Kolumbii w podr&y na Alask". Ustalali
szczeg#y nowej misji, ktrej celem jest opieka duszpasterska
ponad trzydziestu tysi"cy Latynosw, ktrzy pracuj% w tym
rejonie.

Aktywno#$ w listopadzie
Od 31 pa(dziernika do 3 listopada wsplnie z ksi"&mi
Stanislavem Zonatakiem, El Chavesem i Juventino
Castillero uczestniczy# w Spotkaniu MISEVI z Europy i
Bliskiego Wschodu, ktre odby#o si" na S#owacji.
7 listopada polecia# do Panamy przeprowadzi$ wizytacj"
kanoniczn% tego nowego Regionu nale&%cego do Prowincji
Wschodniej USA. Odwiedzi# wszystkie domy, w ktrych
mia# okazj" do dialogu z Konfratrami, odwiedzenia
prowadzonych dzie# i uczestnictwa w wielu
zaplanowanych wydarzeniach. Podczas wizytacji spotka#
si" ze wszystkimi Konfratrami z regionu, mia# mo&liwo!$
przedyskutowania swojej wizji Zgromadzenia i wyzwa)
przed jakim stoi aby lepiej wype#nia$ Misj". Ponadto,
dziel%c te kilka dni z Konfratrami, Prze#o&ony Generalny
sp"dzi# tak&e czas w!rd innych ga#"zi Rodziny
Wincenty)skiej w Panamie.
Do tych wydarze) mo&na zaliczy$ typowe panamskie Msze
!w., spotkania i czas na wymian" zda). Przed
zako)czeniem wizytacji spotka# si" z Rad%
Mi"dzynarodow% Stowarzyszenia Cudownego Medalika,
podczas ktrego dyskutowano m.in nad planami
pierwszego Zjazdu Generalnego AMM w 2014.
Po powrocie do Rzymu 23 listopada Prze#o&ony Generalny
przemawia# na spotkaniu Rodziny Wincenty)skiej z
regionu Lazio (okolice Rzymu) we W#oszech z okazji
obchodw 200-nej rocznicy urodzin Fryderyka Ozanama.
25 i 26 listopada wsplnie z Sekretarzem Generalnym, ks.
Giuseppe Turatim udali si" do Genui, gdzie uczestniczyli w
spotkaniu Rodziny Wincenty)skiej i gdzie przewodniczy#
Mszy !w. i wyg#osi# homili". Z historycznego punktu
widzenia Genua jest wa&nym miejscem, poniewa& to
pierwsza fundacja Zgromadzenia Misji za#o&ona poza
Francj%.
W dniach 27 -29 listopada Prze#o&ony Generalny
uczestniczy# w spotkaniu Unii Prze#o&onych Generalnych
w Rzymie, ktrego najwa&niejszym punktem by#o
spotkanie z Papie&em Franciszkiem w Watykanie.
Rozwa&aj%c o tym wa&nym wydarzeniu powiedzia#:
Papie& Franciszek inspiruje mnie i pobudza do s#u&by
Ko!cio#owi i Zgromadzeniu.

Dwie siostrzane Prowincje #wi&tuj' swoje stulecie
Stulecie Prowincji Kolumbii.
(zaczerpni!te ze szkicu ks. Carlosa Albeiro Velsqueza CM)
Pierwsi francuscy Misjonarze przybyli na ziemi"
kolumbijsk% w 1870 r. Zostali wys#ani do
prowadzenia formacji duchowie)stwa w rozleg#ej
diecezji Popayn. Prowincj%, ktr% p(niej nazwano
Ameryki *rodkowej obejmowa#a domy w Quito i
Guayaquil (Ekwador), Popayn (wwczas Nowa
Granada, obecnie cz"!$ Kolumbii), Limie (Peru) i
Gwatemali.
11 sierpnia 1913 r. Ks. Antoni Fiat erygowa#
Prowincj" Kolumbii z ks. Juanem Floro Bretem jako
Wizytatorem. Francuskie pochodzenie pierwszych
misjonarzy naznaczy#o &ycie prowincji a p(niej
zadecydowa#o o to&samo!ci i po!wi"ceniu si"
w#a!ciwym Zgromadzeniu dzie#om. Kiedy powsta#a
Prowincja siedem z dziesi"ciu istniej%cych w
Ameryce *rodkowej domw by#o w Kolumbii: Cali,
Ntaga, Santa Rosa, Tierradentro, Tunja i dwa w
Popayn (ni&sze i wy&sze seminarium). Od strony
personelu, podstaw% do rozpocz"cia
autonomicznego &ycia by#o 30 ksi"&y i 9 braci.
Ponadto, musimy zwrci$ uwag" na kilka cech
charakterystycznych prowincji, ktre stanowi% jej
dziedzictwo: dba#o!$ o powo#ania, troska o formacj"
podstawow% i ci%g#% swoich cz#onkw, wierno!$
charyzmatowi wyra&on% w dzie#ach, pos#udze
Sistr Mi#osierdzia i wincenty)skim !wieckim,
otwarto!ci% na zmiany, w wymiarze eklezjalnym,
obecno!ci instytucjonalnej, pos#udze w innych
prowincjach.
Obchody stulecia zbiegaj% si" z pi"$dziesi"cioleciem
Soboru Watyka)skiego II co oznacza, &e po#owa
naszej historii przebiega w rytmie reform
soborowych.
Min"#o sto lat obecno!ci w &yciu Ko!cio#a
kolumbijskiego przyczyniaj%cej si" do ewangelizacji
zgodnie z naszym charyzmatem. Jak napisa#
Gustavo Foing w swojej pierwszej kronice, ojczyzna
by#a dobrze ustanowion! ziemi! do przyj"cia dzie#
Zgromadzenia. $wi"ty Wincenty, zapewne zdecydowa#by
o wzi"ciu tego kraju w posiadanie.
Z okazji 100-lecia odby#y si" r&ne wydarzenia
rozci%gaj%ce si" od akademickich do !wi%tecznych,
ktre pobudzane powo#aniem wincenty)skim i
pos#ug% Ubogim zasadniczo przyczyni#y si" do
o&ywienia &ycia duchowego. Kulminacja
obchodw mia#a miejsce we wrze!niu a obecno!$
Prze#o&onego Generalnego od 21 do 30 wrze!nia
ubogaci#a je.
Stulecie Prowincji Ameryki (rodkowej
7 sierpnia 1913 r. Prze#o&ony Generalny, ks. Antoni
Fiat CM erygowa# Prowincj" Ameryki *rodkowej.
Pierwszym Wizytatorem zosta# ks. Ludwik Durou
Sure (1913-1928), ktry p(niej zosta#
arcybiskupem Gwatemali (1928-1938).
To wydarzenie by#o upami"tnione w trakcie
Konwenty Prowincjalnego 2013, ktry mia# miejsce
od 14 do 18 pa(dziernika br. Domu rekolekcyjnym
NMP od Cudownego Medalika mieszcz%cym si"
w Gwatemali. Eucharystii przewodniczy# bp
Rodolfo F. Bobadilla CM. Koncelebrowa# Wizytator,
Edilberto Lazo wraz z Konfratrami, a klerycy i
przedstawiciele Rodziny Wincenty)skiej wzi"li w
niej udzia#.
Gratulacje i &yczenia dla obu Prowincji. Niech
Jezus Chrystus, Ewangelizator Ubogich nadal
towarzyszy im ze swoimi #askami i wznieci dobre i
liczne powo#ania.

Er ytrea: p! wieku agonii!
Krtka refleksja po wizytacji kanoniczej
Prowincji !w. Justyna de Jacobis)
(30 pa"dziernika - 14 listopada 2013)
Zeracristos Yosief CM, Asystent Generalny
Wprowadzenie
3 wrze!nia 2013 r., za po!rednictwem telewizji na ca#ym
!wiecie stali!my si" !wiadkami okropnych scen
!mierci 366 Erytrejczykw na morzu w pobli&u wyspy
Lampedusa. Jak pami"tamy z transmisji telewizyjnych
zgonw by#o wi"cej, ale wi"kszo!$ z niefortunnych 530
pasa&erw, w tym 155 ocalonych, to byli Erytrejczycy.
Te ostatnie nie&ywe cia#a we wn"trzno!ciach ryb z
Morza *rdziemnego nie s% jedynymi ofiarami. W
rzeczywisto!ci w ci%gu ostatniej dekady wielu
bezimiennych Erytrejczykw sta#o si" honorowymi
go!$mi !rdziemnomorskich ryb. Tak d#ugo jak mg#,
!wiat milcza#. W ko)cu, w chwili, kiedy fale Morza
*rdziemnego wyrzuci#y na brzegi Lampedusy
ogromn% ilo!$ nie&ywych cia#, !wiat zosta#
zaalarmowany. Lepiej p(no ni& wcale, lecz to
opowiadanie o !mierci Erytrejczykw na morzu
zaczyna si" lata wstecz.
Wielokrotnie widz%c konaj%cych i ton%cych w w morzu
m#odych Erytrejczykw wielu trwa#o w milczeniu
jakby nic si" nie sta#o. Ich usta i oczy pozostawa#y
zamkni"te. Ile racji mia# Martin Luther King mwi%c:
nie martwi" si" o intencje ludzi przewrotnych i ludzi o z#ych
zamiarach, ale o milcz!c! wi"kszo%&, zaw#aszcza o osoby, ktre
s! uwa'ane za m!dre.
Wielokrotnie widz%c konaj%cych i ton%cych w w morzu
m#odych Erytrejczykw wielu trwa#o w milczeniu
jakby nic si" nie sta#o. Ich usta i oczy pozostawa#y
zamkni"te. Ile racji mia# Martin Luther King mwi%c:
nie martwi" si" o intencje ludzi przewrotnych i ludzi
o z#ych zamiarach, ale o milcz!c! wi"kszo%&, zaw#aszcza o
osoby, ktre s! uwa'ane za m!dre.
Wszystkie te cia#a ktre by#y widziane w
niezliczonych trumnach, cia#a, ktre dryfowa#y w
morzu obok Lampedusy nale&a#y do osb, ktre
mia#y marzenie dosta$ si" do Europy ziemi
obiecanej (nie tylko do W#och; ich marzeniem by#o
pojecha$ do Szwajcarii, Szwecji, Norwegii). Przy z#ych
wiadomo!ciach o tym co Morze *rdziemne
wyrzuci#o na brzegi Lampedusy mamy prawo si"
dziwi$: co dzieje si" w Erytrei? Dlaczego mamy taki
masowy exodus m#odych Erytrejczykw? Co stoi za
tym exodusem? Fale, ktre przynios#y cia#a, nios#y
rwnie& ich baga&e, zdj"cia rodzinne zaginione w
nico!ci, a w ko)cu dokumenty to&samo!ci.
Umieszczono je na pla&ach Lampedusy. Najciekawsze
jest to, &e ta !mier$ jest ekstremalnie kosztowna
wszyscy ci modzi Erytrejczycy, ktrych cia#a
wyrzuci#y fale Lampedusy musieli z#o&y$ wiele ofiar.
Musieli zap#aci$ mnstwo pieni"dzy, aby przekroczy$
granice Erytrei z Sudanem czy Etiopi%. Nast"pnie, po
drugiej, bardzo kosztownej op#acie, przemierzyli
pustyni" libijsk%. Trzecia p#atno!$, nie mniejsza od
innych by#a za przekroczenie Morza *rdziemnego.
Czwarta, nieznana, to za drog" z W#och do
Skandynawii (Szwecja i Norwegia odk%d Szwajcaria
zdecydowa#a, &e wi"cej imigrantw nie przyjmie). I
wszystko jest kosztowne. I ca#y ten wysi#ek czy na
zm"czonych nogach czy na wielb#%dzie zako)czy# si"
niczym. W skrcie &yjemy chorzy, aby umrze$
zdrowi. Czy& to nie ironia?
Czekaj%c, bo nadzieja umiera ostatnia na dzie),
kiedy ryby z Morza *rdziemnego wyjd% z wody, aby
da$ !wiadectwo &ycia i zaczn% zlicza$ zm"czenie,
cierpienie tych kwiatw wyschni"tych przed czasem
za m#odu zapytajcie si" samych siebie o korzenie tego
z#a. Dlaczego wszyscy ci m#odzi ludzie opuszczaj%
swoje domy, swoich bliskich, swoj% ojczyzn"?
Dlaczego gin% na Saharze, wcze!niej i p(niej na
Morzu *rdziemnym?

Z#o, ktrego Erytrejczycy chc$ unikn$%
Wielkim nieszcz!"ciem Erytrei is utrata poczucia narodowego.
Erytrejczycy znani s# ze swojego poczucia to$samo"ci narodowej.
Powiedzia%bym, $e jest to kwestia rozdra$nionego fanatyzmu.
Dzisiaj to zmierza w odwrotnym kierunku. Od drugiej po%owy lat 60-
tych do lat 80-tych minionego wieku, po zako&czeniu studiw
zagranic#, z najlepszymi dyplomami z takich uniwersytetw jak
Harvard (USA) czy Oxford (Wlk. Brytania) Erytrejczycy nie marzyli
o $yciu w USA i znacznie mniej w Wielkiej Brytanii. Wielu pojecha%o
do regionu Sahel, do kwatery partyzantw walcz#cych o
niepodleg%o"' Erytrei, zostawiaj#c za sob# uniwersyteckie
profesury. Dzisiaj dzieje si! odwrotnie. Dlaczego?
Prawd# jest, $e drzewo, ktrego owoc dzisiaj zbierany nigdy nie
jest gorzki lub niejadalny zosta%o posadzone i ros%o w czasie walki
o niepodleg%o"' Erytrei od niezadeklarowanego komunizmu. Od
tamtego czasu 95 procent m%odych Erytrejczykw nie ma szans na
wykszta%cenie. Po"rodku s# ci nieliczni wykszta%ceni i ci, ktrzy
pokazuj# si%! na wysokim poziomie manipulacji pod postaci#
nacjonalizmu. W"rd wymienionych powy$ej znajdowa% si! i nadal
znajduje si! obecny prezydent Isayas Afewerki, cz%owiek, ktry
nigdy nie okaza% zainteresowania dobrobytem Erytrei. (yje dla
siebie, mo$liwe, $e z nieujawnionym, tajnym programem. Jego
pochodzenie nadal jest przedmiotem dyskusji. Erytrejskiej korzenie
nie s# g%!bokie. Ale to mog%oby by' mniejszym z%em. Isayas i jego
koledzy z lat 70-tych, zw%aszcza z 1973 doprowadzili do podzia%u
ludno"ci Erytrei na chrze"cijan i muzu%manw, na mieszka&cw gr
i mieszka&cw dolin.
W szczeglno"ci w trzech grskich prowincjach, gdzie wi!kszo"'
pos%uguje si! j!zykiem Tigrigna doprowadzi% do tego, $e jeden
wyst!puje przeciwko drugiemu siej#c niezgod!, ktra ich dzieli. W
skrcie, dobrze pozna% filozofi! kolonizacji dziel i rz#d), ale bez
kalkulowania powa$nych konsekwencji. Tym samym podczas gdy
faktyczna wi!kszo"' Erytrejczykw walczy%a za spraw! kraju
p%ac#c wysok# cen! swoim $yciem, okaleczeniem, rozbicie rodzin,
nierwnowag# spo%eczn# w kraju, Isayas Afewerki wytyczy% sobie
drog! do w%adzy, siej#c niezgod!, ucz#c si! jednocze"nie
arabskiego i angielskiego, dwch j!zykw urz!dowych. Tak, on
mia% swj plan i go zrealizowa%. Lecz Erytrejczycy byli zbyt naiwni i
niewinni aby zrozumie' jego tajemny plan.
Wraz z nastaniem niepodleg%o"ci, co nast#pi%o 24 maja 1991 r. Ci,
ktrzy bezinteresownie walczyli za spraw! Erytrei po pierwszych
dwch latach przygotowa& w 1993 znowu zacz!li mwi':
wype%nili"my nasz obowi#zek wyzwolenia Erytrei od obcych si%,
teraz przekazujemy w%adz! ludowi. Aby uciele"ni' t! id! ci!$ko
pracowali nad przygotowaniem gruntu zacz!li przygotowywa'
konstytucj!, dokument/standard w systemie wielopartyjnym.
Wszystkie komisje przedstawi%y doko&czony projekt Prezydentowi i
byli gotowi go og%osi'. Lecz zamiast proklamacji Konstytucji i
Zasad systemu wielopartyjnego Erytrea wypowiedzia%a wojn!
Etiopii. Zgin!%o w niej wi!cej ludzi ni$ w czasie wojny
trzydziestoletniej (1961-1991). Dlaczego? Nikt, nigdy nie pozna%
przyczyny.
Erytrejczycy powiedzieli, $e kraj zosta% zaatakowany przez
Etiopczykw z powodu s%abo zdefiniowanej granicy w Badim. Nikt
nie wiedzia%, gdzie jest Badim. Teraz, dziesi#tki lat p)niej,
mo$emy co" zrozumie' to by%a wymwka. Isayas i jego
towarzysze szybko znale)li wyj"cie jak uciec z pu%apki, do ktrej
mo$emy co" zrozumie' to by%a wymwka. Isayas i jego
towarzysze szybko znale)li wyj"cie jak uciec z pu%apki, do ktrej
doprowadzili ich erytrejscy intelektuali"ci $ycia kierowanego
przez konstytucj!, unikni!cia dyktatury jednej partii Isayasa. Po
wojnie, drugiej fali wojny w 2000 r. erytrejscy intelektuali"ci
powrcili do projektu przekazania w%adzy ludowi. Lecz tym razem
przyp%acili to $yciem. Jeden zosta% zabity po kryjomu, a inni
osadzeni w surowych i nieznanych wi!zieniach, w tym 11 by%ych
ministrw. W obliczu tych faktw Erytrejczycy zacz!li czyta'. To
bardzo nieszcz!"liwa sytuacja. Zostali podzieleni zamiast
walczy' ze wsplnym wrogiem, kreuj#c nieczu%ych politykw i
wojn! z korzy"ci# dla ich wsplnego wroga. Wielkim problem jest
to, $e system polityczny zasia% nieufno"'. Nikt nie ma zaufania do
nikogo. Dwa Erytrejczycy nie mog# mwi' polityce nie nara$aj#c
swojego $ycia. Je$eli jeden z nich o"mieli si! na komentarz,
nazajutrz znika. Ka$dy woli wype%nia' swoje obowi#zki wyra)niej
uciekaj#c od osobistego dzielenia si! z kimkolwiek swoimi
projektami, mo$liwe, $e mo$na ich spotka' w obozach dla
uchod)cw w etiopskim Shire lub suda&skim Shegerab. To
smutne.
Te, wspomniane wcze"niej problemy, s# korzeniami z%a w tym
ludzie, strapionym i cierpi#cym. Ludno"' Erytrei, jako politycznie
niedojrza%y lud, jest rz#dzony wysokim kosztem utraty m%odzie$y,
ktra staje si! wyschni!tymi kwiatami na Saharze lub go"'mi
honor owy mi " r dz i emnomor s k i c h r y b pr z ez k i l k u
skorumpowanych z%ych ludzi. Na nieszcz!"cie o dziesi#tkach
tysi!cy tych m%odych nikt nie mwi% a$ do teraz. Te 366
pozbawione $ycia erytrejskie cia%a wyrzucone przez fale
Lampedusy s# tylko niewielk# cz!"ci# wielu m%odych, ktrzy trac#
swoje $ycie na darmo, poniewa$ ich kraj dusi si!. Gry i doliny
Erytrei nie s# go"cinne. M%odzi Erytrejczycy poszukuj# wolno"ci,
poniewa$ czuj# si! zduszeni, zmuszeni do ci!$kiej pracy i bez
wytchnienia. Ta ci!$ka praca obejmuje t# wykonywan# na
osobiste potrzeby ich szefw. W skrcie, m%ody Erytrejczyk czuje
si! jak rzecz a nie jak cz%owiek. Pomi!dzy 18 a 50 rokiem
$ycia s# wcieleni do przymusowej s%u$by wojskowej niezale$nie
od wieku, zostawiaj#c starszych rodzicw, dzieci i ma%$onkw.
Zobowi#zani do pracy na korzy"' innych, czy to niektrych
wojskowych oficjeli czy to samego prezydenta wol# zmierzy' si!
z ryzykiem Sahary Morza *rdziemnego. I tak robi#. Jak
mo$ecie to sobie wyobrazi' to sprawia, $e popadaj# w rozpacz.
Jakby tego wszystkiego by%o ma%o, Erytrejczycy cierpi# rwnie$ z
powodu kl!sk $ywio%owych. W rzeczywisto"ci, w spo%ecze&stwie,
ktre opiera si! na rolnictwie i tradycyjnych pastwiskach, t brak
deszczu b!dzie drastycznie wp%ywa% na to niewiele , ktre mo$na
wyprodukowa'. W rzeczywisto"ci miniona pora deszczowa, od
kwietnia do wrze"nia by%a bardzo sk#pa. W efekcie tegoroczne
$niwa by%y praktycznie zerowe. Alarmuj#cy g%d jest widoczny na
ulicach Asmary, gdzie ju$ odnotowano mnstwo g%oduj#cych.
Woda pitna to by% i zawsze b!dzie najpowa$niejszy problem dla
$ycia. W tych s%owach apeluj! do ca%ej Rodziny Wincenty&skiej,
aby ci, ktrzy maj# mo$liwo"' pomocy Erytrejczykom zrobili to.
Bowiem sytuacja jest delikatna i niebezpieczna. Poniewa$ rz#d
erytrejski nie pozwala na pomoc prosz!, aby uczyni' to po cichu i
bez rozg%osu. Mo$na to zrobi' za po"rednictwem Zgromadzenia
Misji i Sistr Mi%osierdzia, ktre pracuj# w Erytrei.

Nominationes / Confirmationes
PAlLL 1esfamarlam 21/11/2013
NecroIogium
Nomen Cond Dies ob. Prov. Aet. Voc.
CAWLL? 1homas l. Sac 18/10/2013 Ccc 83 63
SLluLL Aldo Sac 10/11/2013 Cur 39 38
Su8LAS Mleczyslaw Sac 13/11/2013 ol 82 61
uA88lLLuLA1 !ean"lerre Sac 29/11/2013 1ol 78 61
Dyrektor SM Erytrea
O Maryjo bez grzechu pocz!ta,
Mdl si! za nami, ktrzy si! do Ciebie uciekamy!

You might also like