You are on page 1of 0

TERESA MARCISZUK

STANISAW BARACZAK:
WIDOKWKA Z TEGO WIATA
Szkoda, e Ci tu nie ma. Zamieszkaem w punkcie,
z ktrego mam za darmo rozlege widoki;
gdziekolwiek stan na wystygym gruncie
tej przypaszczonej kropki, zawsze ponad gow
ta sama mrona prnia
milczy sw naogow
odpowied. Klimat znony, chocia bywa rnie.
Powietrze lepsze pewnie ni gdzie indziej.
S urozmaicenia: klucz urawi, cienie
palm i wieowcw, grzmot, bufiasty obok.
Ale dosy ju o mnie. Powiedz, co u Ciebie
sycha, co mona widzie,
gdy si jest Tob.
Szkoda, e Ci tu nie ma. Zawarem si w chwili
dumnej, e si rozrasta w nowotwr epoki;
cho jak j nazw, co bd mwili
o niej ci, co przewysz nas o grub warstw
geologiczn, stojc

1
TERESA MARCISZUK
na naszym prchnie, garstwie,
niezniszczalnym plastiku, doskonalc swoj
wasn mieszank miecia i rozpaczy
nie wiem. Jak zgniatacz zomu, sekunda ubija
kolejny stopie, rosncy pod stop.
Ale dosy ju o mnie. Mw, jak Tobie mija
czas i czy czas co znaczy,
gdy si jest Tob.
Szkoda, e Ci tu nie ma. Zagbiam si w ciele,
w ktrym zaszyfrowane s tajne wyroki
mierci ub doywocia co niewiele
rni si jedno z drugim w grzskim gruncie rzeczy,
a jednak ta lektura
wciga mnie, niedorzeczny
krymina krwi i grozy, powie-rzeka, ktra
swj mtny fina pozna mi pozwoli
dopiero, gdy i tak nie bd w stanie unie
zamknitych ciep doni zimnych powiek.
Ale dosy ju o mnie. Mw, jak Ty si czujesz
z moim blem jak boli
Ciebie Twj czowiek.
(z tomu Widokwka z tego wiata, 1988)
Forma rozmowy z Bogiem ma dug tradycj literack. Styl
rozmw-modlitw bywa najczciej podniosy, dostojny. Tak
zwracali si do Boga Jan Kochanowski, Mikoaj Sp Szarzyski,
Franciszek Karpiski. Styl rozmowy czowieka z Bogiem by
u tych poetw wyrazem jego podlegoci wobec Stwrcy.
Bywao jednak i tak, e rozmowa z Bogiem przybieraa nie-
zwyk posta: na przykad namitnego erotyku jak w sonecie
2
BARACZAK: WIDOKWKA Z TEGO WIATA"
W kwartanie Jana Andrzeja Morsztyna. Na pierwszy plan wysu-
way si wwczas wyszukany pomys formalny i intelektualna gra,
ktre by moe - bardziej suyy wypenieniu pustki ni eks-
presji przey religijnych.
Czy moe wic dziwi rwnie zaskakujcy pomys, by wysa
do Boga... kartk pocztow? Chyba nie, tym bardziej, e na po-
mys ten wpad poeta, ktremu bliska jest tradycja baroku, ale kt-
ry take wielokrotnie wykorzystywa w poezji nieliterackie for-
my wypowiedzi. Chodzi o Stanisawa Baraczaka i jego wiersz
pt. Widokwka z tego wiata.
Cech postawy twrczej Stanisawa Baraczaka jest od lat
nicowanie polszczyzny zakrzepej w formy wielokrotnego uyt-
ku: zarwno potoczne frazeologizmy, jak i matryce caych
wypowiedzi, jak przemwienie czy ankieta. Ta nieufno wobec
jzyka, w ktrym odbijaj si schematy mylenia, cechowaa
zwaszcza wczesne utwory Baraczaka - poczwszy od lat sie-
demdziesitych, gdy wraz z innymi twrcami Nowej Fali formu-
owa ostry moralny protest przeciw nowomowie jzykowi ofi-
cjalnie goszonych kamstw. Z tego te powodu widzi si w nim
kontynuatora dowiadcze poezji lingwistycznej.
Widokwka od pocztku gra w dwch rejestrach znaczenio-
wych: kartki pocztowej i normalnej sytuacji jej wysyania - oraz
niezwykego komunikatu z t e g o na t a mt e n wiat. Midzy
tymi paszczyznami: korespondencji i rozmowy z Bogiem za-
chodz zarwno podobiestwa, jak i rnice. Tak jak w poetyce
barokowej, istot pomysu wykorzystanego w wierszu Baracza-
ka jest odkrywanie podobiestw w pozornym niepodobiestwie,
a take rnic w pozornej zbienoci.
Zabieg zastosowany przez poet jest swoistym k o n c e p t e m
poetyckim, ktrego zasada odsania si powoli i stopniowo. Ni -
gdzie, w caym utworze nie pada imi Boga. Wielka litera w za-

3
TERESA MARCISZUK
imkach: Ty, Twj nie musi przecie od razu wiadczy o tym,
e poeta zwraca si do Boga, w korespondencji jest to ortogra-
fia powszechnie przyjta. Domys, e adresatem widokwki jest
Bg, potwierdza si stopniowo w trakcie lektury, a ostatecznie
w zakoczeniu utworu.
Szkoda, e Ci tu nie ma - tak mogaby si zaczyna zwy-
czajna kartka z wakacji. Piszemy: szkoda, e Ci tu nie ma, ale
w rzeczywistoci cieszymy si z tego, e sami jestemy tu. Za-
ley nam tylko na tym, aby jak najszybciej przystpi do wylicza-
nia urokw miejsca, w ktrym si znalelimy. W wierszu Ba-
raczaka formuka ta nabiera jednak gbszego sensu, co okazuje
si po lekturze nastpujcego po niej opisu:
[...] Zamieszkaem w punkcie,
z ktrego mam za darmo rozlege widoki;
gdziekolwiek stan na wystygym gruncie
tej przypaszczonej kropki, zawsze ponad gow
ta sama mrona prnia
milczy sw naogow
odpowied. [...]
Nie jest to krajobraz okrelonego punktu na ziemi, lecz syn-
tetyczny krajobraz caej planety o wystygym gruncie Ziemi,
w perspektywie kosmicznej pomniejszonej do punktu, przypa-
szczonej kropki. W tym punkcie nie odpoczywa si, jak w miej-
scach, z ktrych zwykle wysyamy do znajomych kartki z poz-
drowieniami. Tu, pod prni, mron i naogowo milczc
w odpowiedzi na nasze pytania (zamiast np. pod lazurowym nie-
bem), drcz czowieka od zawsze podstawowe pytania - tzn.
pytania dotyczce jego kondycji, czyli pytania metafizyczne.
Jednoczenie w wierszu Baraczaka stale toczy si jzykowa
gra z konwencj kartki pocztowej: po opisie krajobrazu miejsca,

4
BARACZAK: WIDOKWKA Z TEGO WIATA
gdzie zamieszka nadawca, tonem sprawozdawczym w for-
mie rwnowanikw zda podaje si gar informacji: o kli-
macie, powietrzu oraz ciekawostkach, ktre ciesz turyst. Jed-
nak w zderzeniu z problematyk metafizyczn konwencja kartki
daje nieoczekiwane efekty.
Oto na przykad zdanie Powietrze lepsze pewnie ni gdzie
indziej do zudzenia przypomina formu stosowan w korespon-
dencji sanej z miejsc nowych i atrakcyjnych. Ale perspektywa
kosmiczna nadaje mu znaczenie odlege od dosownego. Rze-
czywicie, na Ziemi powietrze jest lepsze ni gdzie indziej do
tego stopnia, gdzie indziej, tzn. poza Ziemi, w ogle nie ma
powietrza, ktrym mona by oddycha, co oznacza, e jestemy
osamotnieni wrd gwiezdnych mgawic. Pewnie - dodaje po-
eta, co raczej nie oznacza nadziei, lecz powtpiewanie i znue-
nie oczekiwaniami na nowe rewolucyjne odkrycie naukowe.
Ale dosy ju o mni e to stwierdzenie, podobnie jak zda-
nie otwierajce: Szkoda, e Ci tu nie ma, powtrzy si w wier-
szu trzykrotnie, w kadej strofie. W prywatnej korespondencji
suy przejciu od czci sprawozdawczej, ktrej zwykle nadaw-
ca powica najwicej miejsca i uwagi, do czci powiconej
adresatowi: Co u Ciebie sycha. To grzecznociowy zwrot,
po ktrym nie oczekujemy odpowiedzi, zwaszcza gdy koczy-
my nim tekst na widokwce. Jest to forma jednostronnej komu-
nikacji, adresat pozostaje niemy - a do czasu, gdy moliwa b-
dzie inna forma kontaktu. W wierszu Baraczaka stay zwizek
frazeologiczny co u Ciebie sycha zosta jednak rozbity przez
dodanie sw: co mona widzie. Wiemy, jakakolwiek zmia-
na formy frazeologizmu powoduje, e traci on idiomatyczne zna-
czenie i powraca do znaczeni a podstawowego, dosownego.
A zatem treci pytania nie jest ju 'jak Ci si wiedzie? jak si
masz? co nowego?' , lecz 'co mona usysze i zobaczy', gdy si
e
e
5
TERESA MARCISZUK
jest Tob, czyli... Bogiem. Tu pojawia si pierwsze uzasadnie-
nie domysu, e adresatem kartki z Ziemi jest Bg. Adresat pozo-
staje niemy - jak to adresat widokwki. Ale sytuacja, rodzaj adre-
sata i charakter pytania powoduj, e to milczenie nie jest ju
wcale czym, co traktujemy jako oczywisto. Przeciwnie, ujaw-
nia si w ten sposb najbardziej dramatyczny moment naszego
pooenia. Tym bardziej, e wcale nie jestemy pewni, czy mo-
liwa bdzie inna forma komunikowania si. Teraz nowego sensu
nabiera te zdanie otwierajce poszczeglne strofy. Nie jest ju
ono konwencjonaln formuk, lecz wyraa autentyczny stan
tsknoty, poczucie braku. Nadawca ma bowiem wiadomo
przypisania, przykucia do okrelonego p u n k t u w przestrzeni,
a z drugiej strony nieskoczonoci Kosmosu. By moe z Bo-
skiej perspektywy trac znaczenie te relacje przestrzenne, ktre
okrelane miar ludzkiej wyobrani, napawaj lkiem...
Czowiek bka si nie tylko w przestrzeni, ale jest te drobi-
n unoszon i unicestwian przez czas. Chwile przeliczamy na
lata, te na epoki, i dumni z ich dokona. . . odchodzimy w prze-
szo:
[...] Zawarem si w chwili
dumnej, e si rozrasta w nowotwr epoki;
cho jak j nazw, co bd mwili
o niej ci, co przewysz nas o grub warstw
geologiczn, stojc
na naszym prchnie, garstwie [...].
Czym jest postp cywilizacyjny wobec nastpowania po sobie
kolejnych cywilizacji? Gdy usiujemy odpowiedzie na to pyta-
nie, uwiadamiamy sobie niszczc si czasu. Baraczak wyraa
to lapidarnie, a jednoczenie z wielk si poetyckiego wyrazu:
6
BARACZAK: WIDOKWKA Z TEGO WIATA
[...] Jak zgniatacz zomu, sekunda ubija
kolejny stopie, rosncy pod stop.
Metaforyczne porwnanie sekundy - ulotnej i niepochwyt-
nej - do zgniatacza zomu wyraa niszczcy napr czasu. Na-
mys nad czasem prowadzi do przeraajcej konkluzji, e nigdy
nie podamy ruchem wstpujcym, nigdy te nie moemy po-
wiedzie teraz: stopie, na ktry wspina si nasza stopa, jest
zarazem stopniem w d, ku mierci. Identyczn myl pamita-
my z wiersza Krtko ywota barokowego poety Daniela Nabo-
rowskiego:
Wtenczas, kiedy ty mylisz, jue by, nieboe [...]
W wierszu Baraczaka mamy do czynienia ze wspczesn
wersj motywu vanitas. Od dawna ju w kulturze z tak si jak
dzi - w dobie nieustannie zmieniajcych si md i zalewajcej
nas powodzi przedmiotw - czowiek nie uwiadamia sobie nie-
trwaoci i przemijalnoci dbr materialnych. Druga strofa wier-
sza, niesychanie bogata w metafory, jest zarazem pod tym wzgl-
dem niezwykle jednorodna. Okrelenia dorobku ludzkoci jako
nowotworu, prchna i mietnika wskazuj na to, e ocenia-
ny jest on jako zbdny i powstay w wyniku chorobliwego, nieopa-
nowanego pdu. Czas zgniata kolejne warstwy, a naszym wka-
dem w to wysypisko archeologicznego miecia jest niezniszczalny
plastik. Jeli u progu baroku Mikoaj Sp Szarzyski jako co,
co naprawd opiera si niszczcemu wpywowi czasu, wymienia
Tyber, z piaskiem do morza co biey zmieszany, to wspcze-
sny poeta, dostrzegajcy degradacj rodowiska, ironicznie wska-
zuje plastik.
7
TERESA MARCISZUK
W trzech rnych miejscach tej strofy nazwane zostaj trzy
rne motywy powodujce l udmi: duma, garstwo i rozpacz.
Wszystkie s obliczami tego samego: walki z czasem. Czowieka,
ktrego przytacza wiadomo tego, e walka ta jest beznadziej-
na, fascynuje inna moliwo: jest ni wieczne trwanie poza cza-
sem: atrybut Boga. Dlatego oywia zwyczajow i pust formuk
w rodzaju A jak Ty spdzasz czas:
[...] Mw, jak Tobie mija
czas i czy czas co znaczy,
gdy si jest Tob.
I wreszcie trzecie poza punktem i chwil ogranicze-
nie czowieka; mowa o nim w trzeciej zwrotce:
[...] Zagbiam si w ciele,
w ktrym zaszyfrowane s tajne wyroki
mierci lub doywocia co niewiele
rni si jedno z drugim [...]
W tej zwrotce chyba najsilniej ujawnia si lingwistyczna pa-
sja poety, ktry nie daje si zwie zudnej pewnoci, e mona
co nazwa lub okreli jednoznacznie i ostatecznie. Podwae-
niu ulega zarwno sens pozornych rozrnie, na przykad po-
midzy mier i doywocie (czy to nie wszystko jedno?), jak
i zbitek sownych wyraajcych stanowcz pewno, jak na przy-
kad w gruncie rzeczy (czy co moe bardziej nami zachwia
ni pewno, e umrzemy?). Piszc o ciele, Baraczak wykorzy-
stuje moliwoci, jakie daje podwjne porwnanie go: do rzeki,
ktrej nurt nieuchronnie unosi do kresu, oraz do ksigi tajem-
nego szyfru. Tak rodz si metafory: w grzskim gruncie rze-
czy, a take krymina krwi i grozy, powie-rzeka o mt-
8
BARACZAK: WIDOKWKA Z TEGO WIATA
nym finale. Jeli czytamy o lekturze ksigi ciaa, e wciga, to
wyczuleni ju na wieloznaczno wyrazw w wierszu Baracza-
ka, rozumiemy, e oznacza to zarwno pasjonujc przygod, jak
i mierteln puapk, i to puapk, ktrej nikt nie zdoa omin.
Oto kolejny paradoks odkryty przez nadawc niewinnej widokw-
ki: nasze ciaa, ktre trwoliwie obserwujemy, by odczyta z nich
dobr wrb na przyszo, od urodzenia nosz w sobie zapo-
wied mierci.
W tym punkcie utworu bl i niepokj osigaj najwysze nat-
enie. Dlatego te po kolejnym Ale ju dosy o mni e czytamy:
[...] Mw, jak Ty si czujesz
z moim blem jak boli
Ciebie Twj czowiek.
Jeli jeszcze dotd mielimy cie wtpliwoci co do osoby adre-
sata, to tu rozwiewaj si one ostatecznie. Tylko Bogu - Ojcu,
Stwrcy - czowiek moe powiedzie, e jest Jego. Znowu wy-
wiechtana i niewiele znaczca formuka kocowa listu czy kart-
ki: Twj . . . oywa w nowej postaci. Dzieje si tak przez za-
stpienie imienia wasnego nazw gatunkow: czowiek, przed-
stawiciel rodzaju ludzkiego; a take dziki wbudowaniu w tok
zdania o niezwykej jak na widokwk treci. Wanie przy tej
niezwykej treci naleaoby si na chwil zatrzyma.
Jest to trzecie i ostatnie z serii fundamentalnych pyta, jakie
padaj w wierszu. Pierwsze dotyczyo przestrzeni, drugie - czasu.
To trzecie jest pytaniem o sens cierpienia. Cierpienie fizyczne,
bl ciaa - to nieodczne atrybuty ludzkiego istnienia. W ludz-
kich kategoriach nie moe si pomieci wspistnienie Boga i fak-
tu cierpienia. Najdotkliwiej zatem boli wiadomo, e na pyta-
nie o sens cierpienia czowiek nigdy nie uzyska odpowiedzi.
9
TERESA MARCISZUK
Nadawca widokwki nie oczekuje odpowiedzi na adne
z trzech pyta, jakie zadaje. Wiersz Baraczaka zachowuje bo-
wiem istotn cech widokwki, a mianowicie to, e jest ona j e d -
n o k i e r u n k o w a , b e z z w r o t n a . Wiersz mwi o nieroz-
wizywalnoci pewnych, dla czowieka podstawowych proble-
mw. Czowiek, uwiziony w kategoriach przestrzeni, czasu oraz
w cierpicym ciele, zachowuje wiadomo, e ludzkie wymiary
Bogu przedstawiaj si zgoa odmiennie. Tak pojmujemy ide
Boga: Istoty poza przestrzeni i czasem, Istoty nadajcej sens ludz-
kiemu istnieniu. Odpowied na pytanie o sens cierpienia prze-
kracza jednak moliwoci ludzkiego umysu, pojcia za, ktre
okrelaj istot czowieka, stwierdzaj tylko sam fakt, e czowiek
cierpi. Odpowied na to pytanie znajduje si zatem w tamtym
wiecie. W samej istocie czowieczestwa mieci si wic idea nie-
poznawalnego Boga tak mona by spuentowa metafizyczne
rozwaania Stanisawa Baraczaka. Po pytaniu co u Ciebie?
nastpuje zatem nie odpowied, lecz kolejne Szkoda, e Ci tu
nie ma. Bg istnieje, ale nie tu! Baraczak nie wadzi si z Bo-
giem, nie zarzuca Mu niesprawiedliwoci, jak Konrad w Wiel-
kiej Improwizacji. Ni e moe oskara Boga, gdy jest w stanie
jedynie mwi o swoim pojciu Boga. Jego wiersz wyraa bl
i dramat tej wanie wiadomoci.
Konstrukcj opart na powtarzalnoci zwrotw do adresata
podkrela regularna wersyfikacja: trzy strofy maj identyczny,
kunsztowny ukad rnych pod wzgldem dugoci wersw. -
zyk nie przypomina potocznoci, pospolitoci czy nawet pewnej
niedbaoci kartki pocztowej. Forma wiersza jest regularna, ale
zarazem trudna i skomplikowana, znowu trzeba powiedzie: ba-
J
rokowa. Ogromna jest rozpito dugoci wersw, czsto stoso-
wane s przerzutnie. Wywouje to wraenie opanowywanego
z trudem niepokoju, dyscypliny, ktra z trudem ujarzmia wez-

10
BARACZAK: WIDOKWKA Z TEGO WIATA
brane emocje. Najkrtsze s ostatnie wersy zwrotek, te, na kt-
rych wbrew konwencji kartki spoczywa najwikszy ciar in-
telektualny utworu, gdzie koncentruj si podstawowe pytania.
S to dla nadawcy kartki pytania nierozstrzygalne, a wic mono-
log szybko si koczy bezradnym zawieszeniem gosu.
Cho j ednak s to pytania nierozstrzygalne, wracaj bo
musz wraca. Kolejne zwrotki rozpoczyna poeta z determina-
cj, niezmordowanie tak samo: wyznaniem alu, braku, osa-
motnienia.
Kartka... zagubiony w przestrzeni, uporczywy sygna o ist-
nieniu na jednej z wielu planet, na tym wiecie...
11

You might also like