You are on page 1of 31

PRACA DYPLOMOWA

Autobiografia jako Teoria Wszystkiego

Rahim Blak
Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie
Wydział Malarstwa, 3 września 2008

Promotor: prof. ASP Andrzej Bednarczyk


Recenzent: dr Kajetan Młynarski

1
Autobiografia jako Teoria Wszystkiego

Spis treści:

1. Wstęp 4

2. Megalomaoskie Ego 7

3. MIT 8

4. Kim więc jest Rahim Blak? 10

5. Jednym z nich jest Bartek 11

6. Etos artysty kawiarnianego, czyli nocne atelier i najlepszy artysta klubowy. 12

7. Chłopaki!... Jesteśmy w rzeźbie! 13

8. Sztuka jak sól w oku. 15

9. Agresja w sztuce 16

10. Film wysoko budżetowy. 18

11. Autobiografia jest wszędzie. 19

12. Byd artystą. Rozprawa o istocie sztuki, czyli R.B. jako Teoria Wszystkiego. 24

13. Czy jestem artystą ?. Gdzie kooczy się świat, w którym nie ma sztuki…? 28

14. Reprodukcje. 29

2
Autobiografia jako teoria wszystkiego, czyli:
Nie ma Sztuki, jest tylko Rahim Blak.

Swoją autobiografię piszę jako metaforę tryumfu i klęski sztuki, oryginalności, potrzeby
tworzenia, artyzmu, młodości, dziecinnej wiary w utopię, megalomaostwa, zuchwałości,
sensacji, postulatu nowej metody pracy. Biorę na warsztat wszystko to, co świadczy o byciu
artystą, byciu myślicielem i szaleocem. Przyklejając sobie gęby, szukam sposobu na
nietuzinkowy komentarz rzeczywistości, którą ogarniam i przekształcam w przetrawiony
moją narracją kraj-obraz. Zadaję pytanie: czy szeroko rozumiana biografia może stad się
wszechświatem, czy tylko upustem megalomaoskiego ego.

„Neil Simon jest niezrównany w swoich umiejętnościach tworzenia znakomitej


konstrukcji utworów. Czy więc doczekamy się filmu o nim? Nigdy. Dlaczego? Ponieważ nosił
garnitur i krawat, mówił normalnie i miał prozaiczne, ustabilizowane małżeoskie życie.”
Harvey S. Karten, ceniony krytyk filmowy

"Sztuka jest po to, żeby nagle nie wiedzied. Żeby nam wyrwad krzesło spod tyłka,
żebyśmy nagle spadali. A nie po to, by nam wiedzę dostarczad, by nas pouczad. Jesteśmy
przesyceni i ogłupieni wiedzą".
Krystian Lupa

Wszystko, o czym piszę w tej pracy jest rodzajem gry, również gry z czytelnikiem; jej struktura z
założenia jest niejednorodna. Przemyślenia, postulaty i merytoryczne dowodzenie pewnych racji
miesza się z literacką konwencją manifestów, metafor i proponowanej przeze mnie poezji.
Zdecydowałem się na taką strukturę, żeby poprzez nią lepiej wyrazid to, co jest sednem i tematem
pracy. Rahim Blak lustruje swoją historię w sposób wieloznaczny i pozostawiający możliwie wiele
pytao rodzących kolejne pytania, niekooczącą się opowieśd. Mogę jedynie poświadczyd, że wszystkie
opisane tu historie są prawdziwe, a podobieostwo osób i zdarzeo w żadnym wypadku nie jest
przypadkowe.
Rahim Blak

3
1. Wstęp.

Mój życiorys jest mitem. Mitem zbudowanym z serii małych mitów, bowiem każde ze
zdarzeo jest w pewnym sensie zmitologizowane. Każde wydarzenie jest obrazem
skradzionym, co ciekawe skradzionym z własnego życiorysu. Mit ten zbudowany jest z
elementów rzeczywistości: dokumentów, dyplomów, reportaży, artykułów prasowych oraz
sytuacji, które na wzór rzeczywistych i jako kontynuację rzeczywistych wydarzeo prowokuję
lub reżyseruję, tworząc kolejne realnie istniejące, chod wyreżyserowane epizody. Fakty,
które kolekcjonuję, realnie istniejące znaki, zawłaszczone na potrzeby sztuki, ulegają
procesowi przesunięcia sensu. Fakty te układają się w pewną historię, tworzą pewien obraz,
definicję Rahima Blaka. Jednocześnie alternatywną propozycję postawy artystycznej.
Aby te zabiegi udoskonalid, podjąłem starania w celu doprowadzenia do realizacji
wysoko budżetowego filmu, fabularyzowanego dokumentu opowiadającego te historie. Film,
który stworzy reżyser, stanie się moją mentalną i artystyczną własnością, bowiem częścią
projektowanej biografii będzie powstanie takiego filmu. Praca reżysera będzie niejako pracą
na zlecenie. Dla mnie medium filmowe nie jest celem samym w sobie, jest jedynie jedyną
dogodną formą zobrazowania tworzonego przeze mnie spektaklu, bo implikuje czas i
pozwala na precyzyjną narrację. Innym dobrym medium mogłaby byd jedynie literatura.
„Szeroko rozumiana biografia staje się wszechświatem” 1, realizacja tej tezy
doprowadziła mnie do omawianych w tej pracy wniosków. W kolejnych rozdziałach wydaję
sądy na temat: stanu faktycznego sztuki współczesnej, zadao dla estetyki, rozważao o
osobowości twórczej, definicji młodego artysty, kondycji kontrkultury oraz sfery osobistej
artysty. Praca ta entuzjastycznie odnosi się do praktykowanej i opisywanej przeze mnie
postawy. Muszę jednak przyjąd ten entuzjastyczny stosunek do kwestii, co do których
chciałbym Paostwa przekonad. Autobiografia jako teoria wszystkiego, stworzenie własnego
krajobrazu i światopoglądu, a z czasem osobnego frontu w sztuce, kontestującego
środowisko i zastaną rzeczywistośd to propozycja alternatywnego istnienia w sztuce.
Zabiegów tych podjąłem się w przekonaniu, że w sztuce cenniejsze jest poddawanie w
wątpliwośd obowiązujących o niej sądów niż służebnośd artysty wobec nich. Rola artysty
nigdy nie powinna byd skooczona, największe dzieła powstawały równolegle z postulatami

1
Maria Anna Potocka, Inni to ja.
http://www.bunkier.com.pl/index.php?section=teksty_bunkier&sub=teoria&more=12
4
antysztuki, nie tylko w czasie historycznej awangardy, ale na przestrzeni jej całej niemalże
historii.2
Swojej pozycji jako artysty nie uzależniam więc od sądów środowiska. Odrzucam
kontekstualną, a w szczególności instytucjonalną definicję sztuki, na rzecz nominatywnej3 i
intencjonalnej. Postulowanie tworzenia własnego pejzażu artysty i własnej biografii jest
manifestacją postawy artysty zawsze gotowego do działania w opozycji - postawy
antyartysty. Tworzona przeze mnie autobiografia ma w tym sensie wymiar symboliczny,
pozostając przy tym rzeczywistą. Wypełnienie przepowiedni, którą sam sobie
przepowiedziałem, dokonuje się poprzez fakty, między innymi poprzez cykle Curriculum
Vitae i Listów Motywacyjnych, będących nieco humorystycznymi manifestami, które
przeobrażają się w długie, płomienne mowy. Listy są adresowane do ludzi i instytucji, które
potencjalnie mogą mied zasadniczy wpływ na moją artystyczną przyszłośd. Staram się ten
potencjał sprytnie wykorzystad, skutki mogą byd dla mojej twórczości, kariery i reputacji
bardzo dobre lub bardzo złe. Tak oto staję się autorem nie tylko mojego życiorysu, ale
nawet pisanej mi przyszłości. Jednocześnie całą sferę intymną i osobistą oddaję dziełu,
które tworzę.

Pozycję i sposób postrzegania postaci Rahima Blaka komplikuje jego silnie


zatomizowana osobowośd. Kilka do kilkunastu osób w Polsce twierdzi, że jest Rahimem
Blakiem, ich liczba się zmienia. Pod pseudonimem Rahim Blak tworzy również grupa
studentów i absolwentów ASP w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, pozostają jednak
anonimowi. Postad artysty została powołana przez jedną osobę, jednakże wszystkie
związane z tym konstruktem osoby utrzymują, że są tą pierwszą. Nie jestem atoli
członkiem grupy artystycznej o nazwie Rahim Blak. Każdy, kto posługuje się tym imieniem i
nazwiskiem, oddaje mi swój życiorys i dorobek. Biografia, z którą się utożsamiam jest
kolażem kilku życiorysów. Organizacja pracy i spójna filozofia sztuki świadczą jednak, że
kieruje nimi jeden umysł jednego artysty. Rahim Blak jest konstruktem, produktem
2
Tworzenie „antysztuki” uważam za największą cnotę artysty. Najbardziej adekwatnym przykładem może być
Marcel Duchamp, którego twórczość i postawę można by określić właśnie mianem antysztuki: jako kubista
podważył funkcjonujący w malarstwie sposób patrzenia i perspektywę (akt schodzący po schodach, 1912)
domalowując wąsy Mona Lizie podważył ikonę stuleci i zadrwił z jej orędowników (L.H.O.O.Q., pierwsza
1919), tworząc ready made na zawsze zmienił sens twórczości autorstwa i dzieła sztuki (Fontanna, 1917), próbę
umuzealnienia jego osoby wykpił i skompromitował rozsyłając zabiegającym o to galeriom miniaturowe kopie
własnych prac.
3
Cechą łączną dla wszystkich dzieł sztuki ma być intencja, z jaką dzieło zostało powołane do życia. Jeśli twórca
wytwarza je z intencją stworzenia dzieła, to dany wytwór dziełem bezwzględnie jest. Koresponduje to z
powiedzeniem Donalda Judda, że sztuką jest to, co się za sztukę uważa. (źródło: Wikipedia),
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuka
5
uruchomionego przez siebie mechanizmu. Sam chętnie prowokuję wątpliwości na mój
temat, by reakcje i spekulacje zainteresowanych włączyd w obręb najdłużej realizowanego
dzieła – mojego życiorysu.

Jaki jest cel, wynik tej maskarady? - Zaproponowanie dzieła sztuki jako autobiografii,
która dotyka tak dużej ilości wątków, że staje się szerokim komentarzem sztuki, estetyki,
życia i roli oraz pojęcia artysty, niemalże systemem wartości. Skąd się wzięła ta inscenizacja?
- Z pragnienia. Pragnieniem, które towarzyszyło mi odkąd sięgam pamięcią, czyli od
wczesnego dzieciostwa – a które umocniło się pod wpływem sądów otoczenia – było
określenie siebie mianem artysty. Świadomośd, co znaczy byd artystą, zmieniała się
wielokrotnie, ale pragnienie bycia tym, co „artysta” oznacza, zawsze pozostawało równie
silne. Nachalnośd, z jaką nachodziła mnie ta koniecznośd samookreślenia się konkretną rolą,
której wymowa ulegała jednak ciągłym zmianom, doprowadziła mnie do szczególnego
zainteresowania próbą zdefiniowania pojęcia artysty, obszaru, w jakim się on porusza oraz
zasięgu jego oddziaływania w przestrzeni społecznej. Aktualnie w swoich realizacjach ukazuję
korzyści płynące z bycia artystą oraz ze współpracy z nim, przekonując za sprawą tych
realizacji do postulowanej tezy podmioty pozaartystyczne, oraz ludzi zbliżających się do
granicy sztuki, licealistów, kandydatów na studia artystyczne, właścicieli agencji
reklamowych, inwestorów i restauratorów. Instynkt artysty, jego kreatywnośd i
zaangażowanie ukazane w filmie Autobiografia jako Teoria Wszystkiego… jest źródłem
stosowanej dziś przeze mnie praktyki artystycznej, która może nawet wpływad na lepsze
prosperowanie firm, stając się wzorem dla przyszłościowych działao marketingowych i
inwestycyjnych. Miejscem emanacji i eksploatacji osoby artysty na polu biznesowym jest
budowana przez mnie I Pracownia Konceptualizmu Suprmum Group, przy Rynku Głównym
30 w Krakowie. Innymi słowy 75m² zaprojektowane tak, aby można było wycisnąd
kwintesencję z istoty artysty4 i zastosowad ją w działaniach pozaartystycznych
(komercyjnych), ale zawsze pod rygorem tworzonego dzieła sztuki.

4
Sala przystosowana do prowadzenia burz mózgów, wykładów i warsztatów bazujących na tezie, że najbardziej
progresywne metody pracy stosowane we współczesnym marketingu mają swoje źródła w praktyce artystycznej.
Założenie muzeum opartego na własnej koncepcji: miejsca spotkań i dyskusji, pomocy realizacji projektów
artystycznych, alternatywnego centrum sztuki stojącego w opozycji do sztuki ideologicznej, połączonego z
kreatywnymi pracowniami reklamy i konceptualizmu komercyjnego oraz nie komercyjnego. Osobowość prawna
Fundacja Stowarzyszenie lub spółka zoo użyteczności publicznej. www.muzeumsztuki.com. Nauczanie nowej
metody organizacji pracy twórczej polegającej na świadomym wyborze i kreowaniu osobowości. Czyli
Pracownia Osobowości Twórczej. Wykłady dla osób z poza świata sztuki, nie artystów, chcących zostać
artystami lub czerpać korzyści z konceptualnych możliwości sztuki.

6
Uważam ponadto, że koniecznym warunkiem bycia artystą jest założenie, że artystą jest
się zawsze, a byd nim zawsze można wtedy i tylko wtedy, gdy nieustannie odnawia się sens
tego pojęcia i rozszerza jego znaczenie. (Moje rozumienie tożsamości jest zresztą zgodne z
postmodernistycznym rozumieniem podmiotowości i tożsamości – czy to osobistej czy
zbiorowej – które określa je nie jako dane i po kartezjaosku spójne, ale tymczasowe i
zmienne i takie, które trzeba ciągle na nowo stwarzad, definiowad, negocjowad. Takie
rozumienie podmiotu (w moim rozumieniu także podmiotu artystycznego) postulowane jest
m.in. przez Michela Foucaulta, czy Julię Kristevę.)

2. Megalomaoskie Ego.

Moja sztuka jest afirmacją indywidualizmu. Odchodzi od kontekstu krytyki politycznej i


instytucjonalnej, dotyczy badania takich znaczeo i obszarów jak: fenomen, prymat jednostki,
witalnośd artysty, pytanie o moralnośd sztuki, demitologizacja znaczeo, potrzeba
rzeczywistego progresu w sztuce.
Funkcja osobowości, jaką jest Ego wytwarza się, ponieważ zaspokojenie
potrzeb organizmu wymaga działao w świecie rzeczywistym (obiektywnym) poprzez
przekształcanie wyobrażeo w spostrzeżenia. Ego sprawuje kontrolę nad funkcjami
poznawczymi i intelektualnymi, decyduje o przystąpieniu do działania, o tym, które popędy i
w jaki sposób zostaną zaspokojone, oraz o tym, które życzenia zostaną wyparte.5 W pewnych
przypadkach ego jest niezwykle dominujące i potrafi podporządkowad sobie całe otoczenie6,
jak niejednokrotnie miało to miejsce w przypadku artystów7. Problem „ja” artysty w
kontekście realizowanej przeze mnie postawy takimi słowami nakreślił konceptualista,
profesor ASP w Poznaniu, Jarosław Kozłowski:
Tym, co najważniejsze w całej postawie Rahima Blaka, (…) jest bardzo szczególne
pojmowanie sztuki, które wyznawało kiedyś dużo więcej artystów niż w czasach aktualnych.
Sztuki jako utopii. I dalej:

5
„Wiele religii uznaje pojęcie ego za kluczowe zagadnienie religijne. Najbardziej powszechnymi przykładami
tego są Hinduizm i Buddyzm. Buddyzm głosi, że tożsamość "ja" (czyli ego) jest jednym z głównych źródeł
powstawania cierpienia (dukkha).” Źródło: Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego
6
Wszyscy wiedzą, że żyjemy w czasach nadmiernego eksponowania ja, jednocześnie w warunkach
ekonomiczno-technologicznych, które doprowadzają do szczególnej alienacji jednostki. Być może tylko
aktywna świadomość tych dwóch skrajnych i jednocześnie nakładających się stanów, w których znalazł się
człowiek (także artysta) jest sposobem by pozwolić swemu ego zdrowo się uzewnętrzniać.
7
Niezwykle silne oddziaływanie osobowości Pabla Picassa na całe jego otoczenie opisuje Brassai (Gyula
Halasz, 1899-1984) w „Rozmowach z Picassem” Przekład: Zbigniew Florczak, Kraków 2001
7
Dokładnie nikt nie wie, kto to jest Rahim Blak. Jest to artysta, który ma wiele twarzy,
który byd może mówi wieloma językami. I to jest również utopia, utopia artysty, który nie ma
osobowości, który ukrywa swoje megalomaoskie ego, który chowa się za pracę, za dzieło,
który nie eksponuje swojego „ja” tylko eksponuje swoją pracę, wytwór własnej aktywności. I
to jest utopia, która w dzisiejszych czasach zupełnie została zapomniana. W czasach, kiedy
eksponuje się „ja”, kiedy ego artystyczne jest byd może najważniejszą motywacją twórczości,
kiedy mówimy o karierach artystycznych, pozycjach artystów, ten rodzaj postawy, która
chowa się w cieniu, która nie eksponuje swojego artystycznego ego jest utopią wartą
odnotowania.
Tak było na drugim roku studiów, a na przełomie kolejnych lat to, o czym pisał Kozłowski
stało się tematem kolejnych realizacji.
To mania wielkości i jednocześnie potępianie jej, możliwe dzięki osobowości złożonej z
wielu, pozwala mi bardzo blisko i jednocześnie z dystansem przyjrzed się temu problemowi.
Przez wszystkie moje realizacje przewija się nieustannie egocentryzm, mówienie o sobie,
ustawianie wydarzeo w kontekście mojej osoby i życiorysu, sprowadzanie anektowanych
przestrzeni do roli własnego krajobrazu. Jest to powierzchnia, rodzaj szyfru, maniera i sposób
na spójną narrację. Pozwala na świadome dozowanie megalomaoskiego ego, czasem
eksponowanego do granic absurdu. Autoironia i akceptacja żenady obok pewności siebie i
czasem ostrej walki są elementami narracji, na którą pozwala mi właśnie ta wielośd
osobowości. Postad Rahim Blaka ostatecznie jest rozliczana całościowo. Jako „postad
całościowa”, pełna sprzeczności jest odporna na zarzuty o egocentryzm. Dodatkowo narracja
ta niesie ze sobą oczywiście szereg odniesieo do podejmowanych w jej obrębie tematów.

3.MIT.
Fotografowanie się z politykami,8 tworzenie projektów artystycznych, w których intencje
twórcy wydają się brudne, zdobywanie pieniędzy – pod pozorem akcji artystycznych,
zdobywanie pieniędzy dzięki akcjom artystycznym – bez pozorów, obnażanie słabości
cholerycznego charakteru, uporczywe obstawanie przy przekonaniu, że nie mam żadnych
słabości, to wszystko rytuały (zresztą wynikające po części z temperamentu) przyklejania

8
„Grupa Artystyczna Folia Concept jako reaktywacja mojej Spuścizny” to grupa osób, które namówiłem do
wspólnej fotografii i podpisania zobowiązań, że czerpią one z mojej artystycznej spuścizny, tworząc grupę
artystyczną wokół mojej osoby. Do grupy należą m.in.: Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, Prof. Wiktor
Zin, Bracia Janiccy z 2 Grupy, Komendant Główny Straży Miejskiej w Krakowie J. Wiaterek, Najbogatsza
krakowianka K. Likus, i jeszcze kilka innych osób najczęściej nienajlepiej kojarzonych. Odw. do Portfolio.
8
sobie gęb i sposoby na nietuzinkowy komentarz rzeczywistości, którą ogarniam i
przekształcam w przetrawiony moją narracją kraj-obraz. Mianuję siebie na „przywódcę
artystycznego” stworzonego przeze mnie świata.9 Chod artykuły w prasie codziennej
świadczyd mają o moich przywódczych aspiracjach, to informacje prasowe na mój temat
prawie zawsze są elementem mojego kreacjonizmu. Jednym z podstawowych mediów,
którymi się posługuję, jest słowo pisane i mówione w środkach masowego przekazu.
Środkach, które posiadają władzę sankcjonowania rzeczywistości. Informacja wytwarza sens,
poza informacją sens jest niepewny, względny. Ten współczesny stan rzeczy, o którym pisał
m.in. Baudrillard jest pożywką dla moich działao.10
Komentując mój sposób modelowania rzeczywistości, w artykule pt. „Nie ma sztuki, jest
tylko Rahim Blak”, Piotr Sikora11 tak opisuje mój sposób wykorzystywania mediów,
jednocześnie w pierwszym zdaniu tekstu asekurując się stwierdzeniem, że jego wypowiedź
jest suwerenna, nie jest panegirykiem pisanym pod dyktando artysty będącego przedmiotem
rozważao. Takie przekonanie o Rahimie Blaku funkcjonuje i dlatego media, chod z
zainteresowaniem, to jednak również ze szczególną ostrożnością podchodzą do tematu
artysty, którego byt w samej istocie nie jest zwyczajowo skonstruowany.

J. Baudrillard trawestując Nietzschego pisze: „żal i resentyment stanowią byd może


ostatnie stadium historii sztuki” i postuluje rychły koniec pojęcia ars. Jak w tym kontekście
odnajduje się sztuka Rahima Blaka? Jego działalnośd artystyczna oparta jest na szeroko
rozumianym pojęciu kreacji. Artysta tworzy własne środowisko, osobę i krajobraz. Tworzy
sytuacje mieszczące się w ramach spektaklu opartego na zasadach Public Relations. Jest
administratorem własnej osoby, akwizytorem własnych idei, kreatorem mitu artystycznego
przywódcy Krakowa upowszechnianego przez media i plotki. Jego twórczośd opiera się na
odgrywaniu olbrzymiego spektaklu jednego aktora gdzie zupełnie zniszczona została zasada
umowności w relacjach artysta – widz. Za tym wszystkim kryje się świadomośd eksperymentu
i niejakiego poszerzania właściwego pojęcia sztuki poza ramy finalnego stadium działania
twórcy.

9
. „O Potrzebie Przywódcy w Krakowie” Gazeta Wyborcza, Piotr Marecki, Kraków, Kultura, 17 listopada 2006.
10
„Informacja wytwarza sens (czynnik negentropowy)” Jean Baudrillard, Symulakry i symulacja, Warszawa
2005.
11
Tekst przygotowany jako odczyt w ramach konferencji „Kraków w sztuce, sztuka w Krakowie”, UJ, 15-
17.10.2007, umieszczony pod adresem www: http://www.nova.art.pl/?mod=artysci&id=14
9
4. Kim więc jest Rahim Blak?

Artysta o wzmożonej kreatywności może zarażad zapałem i skrajną wiarą w sztukę


innych skłonnych do szukania ideału artystów. Dochodzi do sytuacji, w której poświęcają oni
własne rozważania i zajmują się kreacją zaproponowaną przez swojego „guru”, czy wręcz
tworzą sztukę, która jego historię dopowiada, rozszerza, wpisuje w coraz to nowsze systemy
znaczeo i kontekstów. W miarę jak osobowośd Rahima Blaka się powiększa, wzrastają też
jego możliwości kreatywne. Jedną z głównych jest idea „obecności”, własnej obecności,
którą Blak rozwijał poprzez przytaczanie dowodów swojego istnienia.
Rahim Blak jest artystyczną kreacją, polegającą na tworzeniu biografii, która jeszcze się
nie rozegrała, ale poprzez sztukę staje się istnieniem. Ta biografia jest najważniejszym
dziełem, jest sklejką kilku życiorysów. Głównym twórcą – pomysłodawcą całej idei, postawy
artystycznej staje się ten, kto jest najbardziej przekonujący, ten, kto nie potrafi mówid o
Rahimie Blaku jak o nim tylko jak o sobie. Czyli Rahimem Blakiem jest ten, który staje się nim
naprawdę. Badania dowodzą, że jedną z najczęstszych przyczyn wariactwa jest posługiwanie
się podwójną osobowością, dlatego pozostanie Blakiem na dłuższą metę graniczy z cudem,
może nim pozostad tylko ten, który będąc nim – pozostaje tym samym, a nie równolegle,
sobą.12
Złożona postawa sprzyja powstawaniu złożonych projektów artystycznych, których
jednocześnie autor i bohater może za każdym razem okazad się postacią o zupełnie różnych
cechach charakteru, innym ugruntowaniu kulturowym, kulturze osobistej, higienie,
wychowaniu, urodzie czy nawet (jak mawiał mój nauczyciel malarstwa) „kulturze pędzla”.
Różne osoby fizyczne tworzą tę samą postad, dzięki czemu zyskuje ona wiele twarzy i barwny
charakter, staje się bardziej pociągająca i jako artysta może wejśd w strukturę każdej

12
Tworzenie pod wspólną banderą doprowadza do upodobnienia się postaci: „Któregoś październikowego
dnia podszedł do mnie w Akademii dwudziestokilkuletni młodzieniec i przedstawił się jako Rahim Blak.
Zaprezentował kilka setek swych dzieł i cały czas mówił w trzeciej osobie liczby pojedynczej. (…) Zapytany
dlaczego mówi o sobie „on” i kim jest ten kogo nazywa „on”, odpowiedział, że „on” to jest ten facet, który tu
był przed chwilą i właśnie wyszedł, a na imię ma Rahim. Mógłbym przysiąc, że w pomieszczeniu poza nami
dwoma nie było nikogo i nikt poza nami ani do niego nie wchodził, ani z niego nie wychodził. Byłem przekonany,
że od początku rozmawiam z jedną osobą, z panem Rahimem Blakiem. (…) Może ktoś jednak wychodził, może
tego nie zauważyłem, pewien nie jestem. Na wszelki wypadek zapytałem jak ma na imię. Odpowiedział, że
nazywa się Rahim Blak, i autorem prezentowanych prac jest Rahim Blak i że on, student Blak jest tym autorem,
Rahimem Blakiem. Zapytałem czy może zatem, między innymi, jest ktoś jeszcze, kto także jest Rahimem
Blakiem.” Marek Szymański

10
przestrzeni, środowiska, kultury. Np. „ten sam” artysta zajmuje się problemem islamu będąc
najbliżej krakowskiego środowiska muzułmaoskiego i ten sam może z powodzeniem czerpad
inspirację z podwórkowej kultury hiphopu i osiedlowej drobnej przestępczości, byd
jednocześnie autentycznie religijny i wulgarny.
Taka postawa sprzyja również realizowaniu projektów złożonych pod względem
logistycznym przez fakt, iż kilka do kilkunastu osób w Polsce z zaangażowaniem równym
tylko osobom, które tworzą coś własnego, pracują nad jednym „wspólnym” projektem
artystycznym. Niepewnośd czy rzeczywiście ma się do czynienia z prawdziwym Rahimem
Blakiem, znika w momencie, gdy obcujemy z jego dziełami, pracami spójnymi, osobistymi…
Nawet, jeżeli jest to grupa osób, to jest ona podporządkowana idei, myśli, filozofii sztuki
jednej osoby. W wywiadzie dla miesięcznika „Lampa”, Piotr Marecki zadał pytanie: „Czy nie
boisz się, że pytania o samego Rahima Blaka przydmią projekty, które realizujesz?” 13
Trudno mówid o jakimkolwiek projekcie w oderwaniu od pytania: „Kim jest Rahim Blak?”,
bądź: „Kim tym razem jest Rahim Blak?” Ta formuła skooczy się wtedy, gdy postawa
przestanie generowad nowe pomysły artystyczne – a nie przestanie, bo postad przeze mnie
wykreowana jest dosłownie bardzo „złożona”. Ten „artysta będący organizacją” może
efektywnie pracowad bez wsparcia ze strony instytucji pozostając dzięki temu suwerennym.

5. Jednym z nich jest Bartek…

Projekt „Bartek” jest pierwszą odsłoną krakowskiej tajemnicy poliszynela – biografii


Rahima Blaka, za którą kryje się niejeden życiorys. Bartek urodził się 23 sierpnia 1985 roku w
Czeladzi, jego dzieciostwo nosiło znamię patologii. Czas wolny od zajęd w tamtejszej szkole
podstawowej spędzał na kradzieży samochodowych odbiorników radiowych i drobnych
rozbojach. W 2002 roku Bartek poznał poważnie rozważającego swoją artystyczną przyszłośd
Rahima Blaka (rocznik ‘83). Bartek przez kilka lat był kolejno turtlesem i klingonem (niższe
stopnie w zhierarchizowanej strukturze R. B.). Na te lata przypadł najważniejszy okres
kształtowania się jego twórczej osobowości. Dziś Bartek wydaje debiutancką płytę
hiphopową apteczKA, postanowił również zakooczyd współpracę na zasadzie zależności z
autorytetem z młodzieoczych lat. Otworzył galerię sztuki współczesnej „Pralnia Chemiczna”
w Katowicach, jest kuratorem ogólnopolskiego festiwalu streetartu - Arterie. Przyszedł dzieo,

13
pismo literackie Lampa i iskra Boża, nr 5 (50), maj 2008
11
w którym postanowiłem odejśd, zacząd robid swoje, tak jak sam uważam za słuszne, bardzo
długo dojrzewałem do tego dnia, odszedłem od Blaka, była to jedna z najważniejszych decyzji
w moim życiu, z której jestem dumny, bo musiałem zacząd od zera. Stygmat Rahima Blaka
jednak często się odnawia. Bartek rozumiejąc jego – stygmatu – wagę i niezbywalnośd,
postanowił wytatuowad sobie na prawym przedramieniu treśd manifestu – „Nie ma sztuki,
jest tylko Rahim Blak.”
Film „Bartek” jako artefakt funkcjonujący w kontekście galeryjno-wystawienniczym nie
jest sednem dzieła sztuki, tym sednem jest fakt, do którego film odsyła, czyli realne życie,
realny naskórek i realny stygmat na przedramieniu młodego muzyka. Fakt nie jest
wytworzony, jest czymś niepodważalnym, czymś, co się wydarzyło i nie podlega manipulacji.
Bartek stał się jedną z osób oddających Blakowi częśd swojej historii.

6. Etos artysty kawiarnianego,


czyli nocne atelier i najlepszy artysta klubowy

Folia to pozornie jeden z typowych, miejskich klubów, ze szklanymi blatami, długim


barem i kiepską muzyką house w weekendy. Tak naprawdę, to jedno z artystycznych pól
bitwy Rahima Blaka. Jedna z zaanektowanych, zmienionych i zawłaszczonych przez niego na
własny użytek przestrzeni. Bo Rahim Blak jest niebezpieczny; jest jak żywa personifikacja
Palmera Eldritcha z książki Philipa K. Dicka. Niczym Palmer, Rahim tworzy nowe, odrębne
segmenty rzeczywistości bądź transformuje istniejące. Co więcej, daje ci swobodę poruszania
się w nich, względną dowolnośd interpretacji. Wchodząc jednak w jego świat, w świat
demiurga, dostajesz w prezencie stygmaty. Jesteś oznakowany. Zarażony. Oszukany. (…)
– Przyjrzyj się temu miejscu – mówi Rahim, szczupły chłopak w szarym swetrze, (…) – Przecież
Folia jest pomiędzy Piwnicą pod Baranami a Galerią Kantora, pomiędzy Skrzyneckim a
Kantorem. Jak dla mnie, Folia dalej jest między komendą a McDonaldem. Ale to w koocu
świat Rahima Blaka. Jakub Żulczyk, miesięcznik, Exclusive, 03.2007.

Swój Klub traktuję jako miejsce eksponowania i oddziaływania etosu artysty. Klub jest
przestrzenią dla prosperowania artysty jako mitu, jako przywódcy, jako definicji marzeo
każdego artysty. Lokalizację mającego powstad klubu Folia zaproponowałem w połowie drogi
między Krzysztoforami i Piwnicą pod Baranami, czyli dwoma największymi reliktami kultury
kawiarnianej i artystycznej bohemy, aby metaforycznie wskazad, że to miejsce stanie się
12
ważnym narzędziem w tworzeniu eksperymentu budowania własnej historii artysty
przywódcy, artysty despoty. W tworzeniu mentalnego charakteru mającego powstad klubu
wykorzystałem fakt, że jedną z inwestorek była Ewa Janicka, aktorka teatru cricot2.
Dokonuję mentalnego odnowienia tej „artystycznej bohemy” i reinkarnacji tych „czołowych
postaci”, plasując nowy klub na pozycji „legendy”, a siebie na pozycji „artystycznego
przywódcy”. Grupę „Folia Concept, jako Formacja Artystyczna i Reaktywacja Spuścizny
Rahima Blaka”, powołałem częściowo z postaci ważnych i bliskich Rahimowi Blakowi, a
częściowo z osób silnie niegdyś związanych z historyczną bohemą,14 obecnie aktywnie
uczestniczących w moich projektach. Jednymi z tych postaci są Bracia Janiccy, kluczowi
aktorzy w teatrze Cricot 215. Każda z członkio i każdy z członków formacji odegrał inną rolę w
budowanym przeze mnie życiorysie. W sercu klubu znajduje się lightbox ze zdjęciem
formacji. Złośliwi sytuują klub pomiędzy McDonaldem a komendą policji, i nazywają folię
„kapliczką Rahima”. Dla współwłaścicielki Klubu Folia, Ewy Janickiej, aktorki ze spektakli
Kantora, posiadanie klubu naznaczonego etosem artysty jest sposobem na przywrócenie
wspomnieo minionych lat. Teraz, po śmierci Kantora, Janicka w mojej sztuce nadawania
miejscom etosu artysty, odnajduje sens artystowski, utracony klimat bohemy i elitarnośd.
„…tak jak niegdyś Grupa Krakowska wokół Kantora, tak dzisiaj Grupa Folia Concept wokół
Rahima Blaka koncentruje swoje działania i czerpie ze spuścizny swego duchowego ojca…”
Ewa Janicka, aktorka spektakli T. Kantora.

7. Chłopaki!... Jesteśmy w rzeźbie!


HIP HOP – czyli metafora chłopców Blaka

„Chłopaki!... Jesteśmy w rzeźbie!” to okrzyk, którym Bastek16, organizator imprezy


hiphopowej w klubie Folia przywitał fanów tej niszowej kultury. Hiphopowcy często zwracają
uwagę na szczerośd, unikanie pozy, trzymanie się systemu wartości, nie są anarchistami,
uważają, że najważniejsze by stworzyd coś wartościowego, pieniądze nie są dla nich
wyznacznikiem jakości życia. Chod z reguły bywają wulgarni i nieokrzesani, to do ich

14
mam tu na myśli artystów związanych z teatrem Cricot2 i 2 grupą krakowską: Ewa Janicka, Wacław i Lesław
Janiccy.
15
którzy wspominając swojego mistrza wysnuli porównanie: „Kiedy poznaliśmy Kantora, był od nas o 30 lat
starszy, teraz poznaliśmy Rahima Blaka i on jest od nas o 30 lat młodszy. Tak, jak niegdyś Grupa Krakowska
wokół Kantora, tak dzisiaj Grupa Folia Concept wokół Rahima Blaka koncentruje swoje działania”
16
Chciałbym Baskowi i całej jego ekipie (Grunt to Ekipa, Wysoki Lot, Firma), oraz Apteczce podziękować za
czynny udział w projekcie i zrozumienie. Wymienione nazwy to składy hiphopowe z Krakowa i Katowic.
13
codziennego słownika weszły takie słowa jak: szacunek, ziomek, pokój, wspólna sprawa,
ekipa, pakt, awans. Dowiedziawszy się, że klub jako miejsce wraz z pracownikami i
wszystkimi gośdmi jest dziełem sztuki, rodzajem rzeźby artysty, i że odbywa się to naprawdę,
wywołało to na nich wrażenie, które można by opisad tymi wymienionymi wyżej słowami z
ich codziennego słownika. Interakcja była prawdziwa, rozszalały, bawiący się tłum zapragnął
uczestniczyd w eksperymencie. Nie było mowy o wyłączaniu kamery, o strachu, że ktoś kogoś
zmanipuluje. Hiphopowcy godząc się byd nazwanymi „rzeźbą artysty” faktycznie potwierdzili,
że interakcja naprawdę zachodzi. Zaproponowali dodatkowe nagrania, w których na tle tablic
z wypisanym „moim najkrótszym manifestem: nie ma sztuki…” będą bawid się, taoczyd,
popisywad umiejętnościami kultury fizycznej, manifestowad swój udział w moim projekcie.
Zarażam sztuką te obszary, w których nie ma dla niej miejsca. Konfrontuję różne
społeczności lokalne, lub subkultury z wyzwaniem, jakie stawia im artysta. Wymyślam dla
nich różne zadania, a to, w jaki sposób się do nich odniosą i jak sobie z tymi zadaniami
poradzą, jest już ujęte w samym dziele w postaci filmu, lub innych form dokumentalnych.
Taka praktyka emancypuje nieartystyczne treści wokół sztuki, pozwalając im wejśd w jej
obszar jako dziełu.
Chcę, żeby moje „dzieła” żyły własnym życiem, żeby ich składniki, równolegle rozgrywały
się w rzeczywistości pozaartystycznej, realni ludzie i ich zachowanie są częścią
uruchamianego przeze mnie spektaklu a nie jedynie opisywaną rzeczywistością. Przyjęcie
takiej postawy wobec możliwości sztuki wymusza tolerowanie w jej składnikach elementów
nieartystycznych, ale nie stawia mnie w roli orędownika lub burzyciela ideologii, jak ma to
miejsce w przypadku sztuki zaangażowanej. Sztuka nie staje się utylitarna. Różne dziedziny
życia ukazane są również jako synonimy sztuki, jej symbole albo odnośniki. Wspólnym
mianownikiem jest zaangażowanie i oddanie, jakiego dana dziedzina wymaga od swoich
wyznawców. W przedstawionym filmie Sztuka porównywana jest do hip-hop-u, muzycy i fani
wyobrażają artystów. Jednocześnie muzycy hiphopowi, w tym jeden z założycieli
popularnych zespołów Paktofonika i Kaliber 44, noszący pseudonim Rahim, uczestnicząc w
moim eksperymencie nie jako aktorzy, ale udzielając swojego wizerunku, przyjmując moje
reguły gry pozwalają mi na podbój świata, w którym, nie są już tymi, którymi byli wcześniej.
Te prawdziwe postaci stają się uczestnikami aktu artystycznego, do którego ich zapraszam.

– Ja jestem w stosunku do ciebie szczery, Kuba – mówi Rahim. – Ja nie zaaranżowałem tej
sytuacji, nie będę miał z niej żadnej korzyści. Przecież to artykuł do „Exklusiva”. Jest to chyba
14
jakaś korzyśd. Ale może to świat Rahima Blaka, tu nie ma takiego magazynu. Jeszcze nie.
– Nie zaaranżowałem tej sytuacji – powtarza. – Nie sprawiłem tego, że o mnie piszesz.
W sumie ma rację. Ten artykuł zleciła mi Hania Rydlewska, która zgoogle’owała przedtem
jego imię i nazwisko. Z drugiej strony, nic tutaj nie jest pewne. To świat Rahima Blaka.
– Ale nie, zaraz – mówi po chwili. Ale przecież to ja ci mówiłem przedtem, żebyś o mnie
napisał.(…) Jakub Żulczyk, Exklusiv, nr 3/2007 (50)

8. Sztuka jak sól w oku.


Zarażam sztuką te obszary, w których nie ma dla niej miejsca, muszę liczyd się z
konsekwencjami.

Rahim Blak od początku wzbudza emocje. Często jest to nienawiśd. Jako student
wydziału malarstwa zaanektował dla siebie prawie całą przestrzeo ASP, urządzając z niej
prywatną ekspozycję swoich prac, które potem regularnie niszczyli inni studenci. Jakub
Żulczyk17
Przewrotna i niebezpieczna gra odbywa się według precyzyjnie zaplanowanego, przez
Rahima scenariusza, dzięki jego niezwykłej umiejętności wykorzystywania każdej sytuacji, w
jakiej się znajduje, a przede wszystkim dzięki świadomej prowokacji. (…) Jak w przypadku
wcielenia się w rolę donosiciela na Rahima Blaka, który razem z prezesem Instytutu Piotra
Skargi opracowuje plan skompromitowania i wyrzucenia z Akademii, a najlepiej wypędzenia z
kraju Rahima, czy też w pisanych na swój temat obraźliwych artykułach, które podpisuje nie
swoim nazwiskiem („Akademia Sztuk Pięknych Oswaja Potwora”). To specyficzne,
antyportfolio, które sam tworzy jest tak naprawdę niezwykle wyrafinowaną i niebezpieczną
drogą dotarcia do samej istoty twórczości i kreacji artystycznej poprzez jej negatywną
definicję. Sztuka jest zawsze ostatecznym celem Rahima Blaka. Karolina Nowak
Wychodzę z założenia, że im artysta jest gorzej postrzegany, tym więcej może zyskad
jego dzieło, dlatego nie unikam ku temu okazji. W odpowiedzi na list motywacyjny i
ponaglenie do odpowiedzi, ówczesny dyrektor uznanej galerii sztuki współczesnej, Kronika w
Bytomiu, Sebastian Cichocki tak odniósł się do zaproponowanej przeze mnie formy
współpracy: Rahim, ty nie potrzebujesz galerii, nie potrzebujesz wystawy, nie potrzebujesz
wieszania obiektów na ścianie. To zabije twoją sztukę. Wykastruje ja. (…) Rahim, nie zaproszę

17
Ibidem
15
cię na oficjalna "rozmowę kwalifikacyjna" bo nigdy w ten sposób nie zaczynam współpracy z
artystami. (…) Mamy też jednak swoje opinie, gusta i preferencje. One są najważniejsze.
Dlatego projektów nie realizuje się u nas poprzez upór i "ponaglenia". Nie spotkamy się. To
dla twojego dobra. Przyznam, że swego czasu wiele myślałem o twoich projektach, i
stanowią one dla mnie pewną znaczącą obietnicę. Nie geniuszu, ale interesującej propozycji.
Obaj wiemy o tym, że ani ty ani twoja sztuka nie potrzebujecie wystawy w kronice. Gra, którą
miedzy sobą toczymy (bądź też toczyliśmy) jest (była) istotniejsza.

Fragment Dyskusji prowadzonej na forum historyków sztuki PAT:

- Co Paostwo sądzicie o działalności głośnego ostatnio w Krakowie artysty/grupy


artystów działającego pod pseudonimem Rahim Blak? Jak oceniacie postawę władz miasta i
instytucji kulturalnych oraz tzw. "opiniotwórczych"? A szerzej, jak definiowalibyście
współczesnego artystę, jego miejsce w społeczeostwie, prawa, obowiązki i przywileje?
- Ostatnio byłem w siedzibie Rahima Blaka - Kubie Folia. Moje wnioski: RAHIM BLAK -
sztuka autoprezentacji rozwinięta do granic wytrzymałości... Wszędzie napisy "NIE MA
SZTUKI JEST TYLKO RAHIM BLAK" - i to w kilku językach obcych *sic!+ Co pomyślą turyści? Nie
trafiają do mnie ściereczki i papierki z napisem RAHIM BLAK... Nie trafia do mnie jego zdjęcie
z tatuażem "NIE MA SZTUKI - JEST TYLKO RAHIM BLAK", nie trafia do mnie taki sposób
opanowywania (?) widza... W zeszłym roku nt. "sztuki" Rahima Blaka powstał referat
odczytany w ramach studenckiej konferencji - Kraków w sztuce - sztuka w Krakowie.
Postaram się w miarę możliwości zacytowad jego fragmenty... Temat ? - NIE MA SZTUKI JEST
TYLKO RAHIM BLAK.
Pozdrawiam...
- Prawidłową reakcją, która podkopuje podstawy jego "sztuki" jest obojętnośd.
- Prawidłową reakcją, która podkopuje podstawy jego "sztuki" jest obojętnośd. To właśnie
czuję w waszych wypowiedziach.

9. AGRESJA w sztuce

Agresja bohaterów w filmie „Autobiografia jako Teoria Wszystkiego…” okazuje się byd
odbiciem pasji artystów przez 6 miesięcy bez przerwy po 20 godzin na dobę dyskutujących o
sztuce i wymyślających kolejne projekty artystyczne. Młodzi i niepohamowani, skrajnie
16
ambitni i przekonani, że sztuka na zawsze pozostanie ich jedynym sposobem na życie.
Nieujarzmiona wiara we własną twórczośd zarówno artysty prymitywnego jak i młodego,
będącego dopiero na progu edukacji artystycznej, jest tym większa, im bardziej są oni
niezależni od historii sztuki. Wiara ta wynika ze słabej znajomości innych przykładów
twórczości artystycznej niż własna oraz z przekonania, że poziom merytoryczny kolejnych
koncepcji wybiega daleko poza wszelkie dotychczasowe osiągnięcia innych artystów.
Możliwośd doświadczenia absolutnego i totalnego zaangażowania we własną sztukę jest
domeną niewielu artystów. Totalne i absolutne oddanie się sztuce, czy twórczości
artystycznej, dane jest tylko artystom prymitywnym oraz tym młodym artystom, którzy
po raz pierwszy doświadczają ogromnego przełomu w kreatywnym myśleniu w
obrębie tego, co nazywamy sztuką konceptualną. Tylko ten okres nadmiernej kreatywności,
niepohamowanej energii twórczej, pozwala na narodziny odważnych manifestacji, które
mogą okazad się najbardziej przełomowe i które mogą zostad docenione dopiero przez
następne pokolenie, dla którego staną się zrozumiałe. Rewolucyjna koncepcja często wyrasta
z intuicji, natchnienia. Atrakcyjna pod wpływem rozważao krytycznych (racjonalnych)
okazuje się dopiero dla pokolenia następnego. Hasło „Nie ma Sztuki, jest tylko Rahim Blak”,
które wyartykułowałem na pierwszym roku studiów w następnych latach wydało mi się
głupie, niepoważne, powstałe pod wpływem chorobliwych impulsów, teraz na nowo wydaje
się byd prawdziwie rewolucyjne, bo jest wyrazem nowej metody organizacji pracy i nowego
modelu artysty. Okazuje się byd bardziej istotne niż inne poważne, społecznie zaangażowane
akcje artystyczne.
To, że teraz wracam do kontrowersyjnego jeszcze niedawno dla mnie hasła może
świadczyd, że już osiągnąłem szczyt formy twórczej i teraz pozostaje mi jedynie
dopracowanie i uściślenie wypowiedzianych myśli. Wszystko od tej pory nie będzie już
krokiem naprzód, a jedynie cyzelowaniem dokonao.
Radek, od 2004 do 2006 roku tworzył jako Rahim Blak.

Najwybitniejsze dzieła powstają w momencie zbliżania się do szczytowej formy


aktywności, często jest to jeszcze na etapie niedojrzałej drogi twórczej. Ich forma bywa
niedoskonała, ale często ich sedno okazuje się przełomowe.

17
10. FILM wysoko-budżetowy.

"Oglądając film o Francisie Baconie, prawdopodobnie największym malarzu drugiej


połowy naszego wieku, nie mogłem pozbyd się myśli o Neilu Simonie. Podobnie jak Bacon,
Simon zajmuje czołową pozycję na swoim polu - to nie tylko największy autor sztuk
scenicznych, ze znakomitym wyczuciem artyzmu słowa, ale też najpopularniejszy, jeden z
najbardziej płodnych, faktycznie najwyżej wynagradzany pisarz sztuk w historii. (…) Czy więc
doczekamy się filmu o nim? Nigdy. Dlaczego? Ponieważ nosił garnitur i krawat, mówił
normalnie i miał prozaiczne, ustabilizowane małżeoskie życie. Jacy artyści doczekują się
filmowych biografii? Ci, których życie wypełnił wielki dramat, a przede wszystkim jakiś rodzaj
deprawacji. Weźmy Pasję życia Vincentego Minnellego. Powstał nie dlatego, że Vincent Van
Gogh był wielkim malarzem, ale dlatego, że był niezwykłym malarzem. (...)
Harvey S. Karten (krytyk filmowy)

Robienie filmu o chłopcach, którzy fanatycznie wierzyli w genialnośd swojej sztuki,


opowiedzenie o tym, to próba zmierzenia się z własną legendą, tym trudniejsza, że legenda
w dużym stopniu została sprowokowana i wyreżyserowana. Istotą tego filmu nie jest
konwencja, ale symbolika, hip-hopowscy muzycy, legendy nowej polskiej estrady (kaliber44,
paktofonika, pokahontaz, ekipa) są symbolami młodych artystów: „jestem bogiem, ty też
jesteś bogiem, wyobraź to sobie” to fragment jednego z utworów Paktofoniki. Film nie jest w
konwencji hip hopu, bo hiphopowcy są tutaj udokumentowani, służą jako odbicie stanu
umysłu młodego artysty.

Film „Autobiografia, jako teoria wszystkiego” jest szkicem do pełnometrażowego


obrazu, który chciałbym zrealizowad. Jest również wyrazem pewnego, proponowanego
przeze mnie i praktykowanego przez osoby współtworzące postad Rahima Blaka sensu sztuki.
Ten sens opiera się na funkcji sztuki jako medium prowadzącego jej wyznawców ku lepszym
formom istnienia. Jak mówił cytowany wcześniej Kozłowski: Sztuki jako utopi, sztuki, która
niesie w sobie wartości, które mogą zmienid świat. W kulminacyjnym momencie filmu
przedstawiam wideo-dokumentację z eksperymentu, który przeprowadziłem w klubie Folia.
Polegał on na zorganizowaniu koncertu dla fanów i wykonawców muzyki hiphopowej,
którym na skutek chuligaostwa zabroniono wstępu do każdego z krakowskich klubów.
Organizatorom koncertu oznajmiłem, że jest on moim eksperymentem artystycznym i że
zakłada, poprzez nobilitację do poziomu sztuki, uwznioślenie ich zachowao na scenie. Innymi

18
słowy udostępnienie im klubu w ramach kontrolowanego eksperymentu artystycznego,
ważnej sytuacji, w której się znaleźli, sprawiło, że zapragnęli oni dokonad czegoś
wznioślejszego, dad o sobie lepsze świadectwo. Koncerty w ich wykonaniu kooczące się
zwyczajowo burdą, w tym przypadku skooczyły się podniosłą atmosferą, powagą i zadumą.
Bastek, szef studia grunt przemawiając do swoich „kontrowersyjnych” fanów przeciwstawia,
jak to określa „rozpierdol”, właściwy muzyce w ich wykonaniu sztuce i apeluje, że znaleźli się
w szczególnej sytuacji, w której trzeba lepiej się zachowad. Sztuka, która przyjmuje formę
dydaktyczną nie ma charakteru twórczego a ekspresyjny. Ekspresja ta zmierza jednak w
kierunku poprawienia jakości bytu, manifestacji chęci poprawienia jakości bytu. W czasie
eksperymentu na scenę wdarli się „fani” doskonale znani krakowskiemu środowisku
ochroniarskiemu, którzy nie mieli jednak tym razem na celu zdemolowania miejsca, a
wyrażenia swojego entuzjazmu, wynikającego z faktu udzielenia im lepszej pozycji,
umożliwienia „kulturalnej” ekspresji, czyli ekspresji poprzez sztukę, w tym konkretnym
przypadku przez muzykę.

Eksperyment w klubie, jest próbą odtworzenia sytuacji, w jakiej znaleźli się chłopcy
współtworzący postad Rahima Blaka. Jednym z nich jest Bartek, jego dzieciostwo nosiło
znamię patologii, a czas zyskany dzięki ucieczkom ze szkoły spędzał na drobnych kradzieżach
i rozbojach, czemu towarzyszyły narkotyki i alkohol. Jego system wartości się zmienił, od
kiedy Bartek zaczął ze mną pracowad, żeby stworzyd coś ponad własną miarę. Celem
wszystkich osób tworzących postad Blaka, było stanie się artystą ponad własną miarę. Stąd
wzięła się decyzja odsunięcia własnego ja na plan dalszy i ekspozycja postaci artysty, takiego,
jakim chciałoby się byd. Niektórzy z nas zaczęli odchodzid, kiedy ta formuła się dla nich
wyczerpała. Tak skrajne oddanie i poświęcenie idei zawartej w sztuce przywodzi na myśl
średniowiecznych malarzy ikon, którym ikona otwierała obraz Boga, wyznawcom Blaka, jego
sztuka otwierała obraz samych siebie, takich, jakimi chcieliby byd.

11. Autobiografia jest wszędzie.


Sztuką jest dziś to, co zakłada inne niż sztuka cele.

W tym rozdziale opisuję inne projekty definiujące postawę, o której pisałem, mające
złożyd się na film fabularny. Jako artysta nie traktuję filmu czy scenariusza jako wartośd samą
w sobie, a jedynie jako medium odwołujące do konceptualnych wartości proponowanej
19
przeze mnie sztuki. Stąd, na marginesie, może rodzid się pytanie czy reżyser filmowy jest
artystą? Oczywiście zwyczajowo reżyserów, aktorów i muzyków określa się artystami, stało
się to tak powszechne, że nie sposób tego zmienid. Ja jednak rozgraniczyłbym pojęcie artysty
od reprezentantów związanych ściśle z określonym medium. Ich „sztuka” może na nowo
definiowad medium, w którym się poruszają, ale pozostanie ona właśnie definiowaniem tego
medium, nie odwrócą się od niego, ponieważ będąc specjalistami myślą kategoriami
medium, a nie szeroko rozumianymi kategoriami sztuki.
Kiedy zdawałem na studia nie znałem jeszcze manifestów Kosutha. Przez czas studiów
dokonuje się najwięcej zmian i największy rozwój w myśleniu młodego artysty. Szybko
sięgnąłem po warsztat konceptualny, ponieważ uważam, że ograniczenie się do biegłości w
tworzeniu „obrazów” (bycie biegłym w określonej dziedzinie plastycznej) nie gwarantuje
obcowania ze sztuką. Można poprzed to twierdzenie przywołując Josepha Kosutha, który tak
pisał w 1969 roku:
„…należy raz na zawsze rozgraniczyd pojęcie malarstwa od pojęcia sztuki. Malarstwo (czy
rzeźba), rozumiane chodby najogólniej, implikuje zawsze stosowanie kryteriów
estetycznych…. Tymczasem rozpatrywanie sztuki domaga się abstrahowania od wszelkich
opinii wartościujących, kryteriów artystycznych, tradycji. Sztuka jest pojęciem nie szerszym
od malarstwa, lecz przeciwstawnym.

Z tych samych powodów jako artysta (jako wolny duch) z łatwością uznam
wyreżyserowany przez „artystę” (reżysera) film swoim dziełem sztuki, jeśli będę przekonany,
że moja aktywnośd twórcza do powstania takiego filmu doprowadziła.
Konkurs na koncepcję dzieła sztuki Rahima Blaka zorganizowałem w dwóch uczelniach
artystycznych w Krakowie i Poznaniu. Zwycięski projekt artysta (R.B.) zrealizuje, artysta
przewidział dwie nagrody pieniężne po 1000pln. Zwycięzcą konkursu w ASP w Krakowie
zostaje Marcin Telegra, w Poznaniu Karol Łukasiewicz, najciekawszy podejmujący interakcję
okazał się projekt Łukasiewicza, polegający na tym, że przez 2 godziny, podczas wernisażu
Rahima, Karol będzie afirmował i polecał jego wystawę przybyłym gościom. Kilka dni po
odebraniu nagrody Łukasiewicz zrzekł się przyznanej mu nagrody i zwrócił ją fundatorowi.
Jako motywację odstąpienia od nagrody, laureat podaje: „Wewnętrzny sprzeciw,
wywołany koniecznością sprzedania mojego czasu i przekonao, nawet, jeśli to sprzedanie
dokonuje się tylko w ramach sztuki. Zrealizowanie koncepcji byłoby jednoznaczne z zamianą

20
mojej roli z performera na rodzaj żywej instalacji, co zmienia moje osobiste intencje i
mogłoby byd odebrane wyłącznie jako sprzedanie się.”
Karol Łukasiewicz

W imię prawdy. Projekt polegał na wcieleniu się w rolę podwójnego szpiega,


pracującego dla i przeciwko sobie. Pod przybranym imieniem i nazwiskiem innym niż Rahim
Blak, udałem się do szczególnie wrogich wobec sztuki współczesnej środowisk. Głównym
polem moich manewrów stał się instytut im. Piotra Skargi oraz oddany przyjaciel instytutu,
pracownik akademii o antysemickich i narodowych poglądach, Pan mgr Tadeusz Szumiec.
Pod specjalnie przybranym na tę okazję pseudonimem udałem się do Pana Szumca, a
następnie wraz z nim do Instytutu i pokazałem „bulwersujące” mnie reprodukcje prac R.B.,
aktualnej gwiazdki, pseudoartysty i geja, popieranego jeszcze przez niektórych pracowników
naukowych. Moje aktorskie zbulwersowanie bardzo efektywnie odbiło się już zupełnie
szczerą wrogością prezesów instytutu, którzy podjęli natychmiastowe działania. Umożliwili
mi opublikowanie w miesięczniku ASP, artykułu „Akademia Sztuk Pięknych oswaja Potwora”,
nawołującego do podjęcia wszelkich środków walki z Rahimem i jego pseudo-sztuką,
opatrzonego fikcyjnie nazwiskiem studentki historii sztuki. Inny artykuł, pt. „Dewiacja”
pracownicy Instytutu opublikowali na łamach Naszego Dziennika, by po zebraniu tych
dowodów koronnych zwrócid się do JM Rektora z prośbą o wydalenie studenta Blaka z
uczelni. Niestety postulaty moich jednocześnie sojuszników i adwersarzy nie zostały wzięte
pod uwagę. Było to jedno z pierwszych działao wchodzących w skład obszernego
eksperymentu kreowania własnej biografii. W tej pracy dyplomowej nie wystarczy miejsca
na omawianie wszelkich spostrzeżeo o naturze społecznej, które towarzyszą
eksperymentowi. Ograniczę się jedynie do skupienia uwagi na kwestiach związanych z
metodą pracy i nietypowym zjawiskiem w sztuce, jakim jest Rahim Blak.
Przebudźcie się! To postulat w stronę ożywienia życia artystycznego z akademickiego
snu, przy czym za akademizm nie uznaję samej tylko Akademii i obszaru jej wpływów, ale
wszystkie miejsca, w których ugruntowana jest jasno zdefiniowana polityka i postulaty pracy
twórczej. Byd może galerie sztuki współczesnej, miejskie, narodowe, bardziej niebezpieczne
są dla rozwoju sztuki niż Akademie, gdyż maja dużo większy zasięg i autorytet wśród osób
(artystów, kuratorów, historyków) profesjonalnie zajmujących się sztuką, będących również
cenionymi autorytetami. Akademizm bowiem wywodzi się z Akademii i jako pojęcie od niej
wziął swój początek, jednakże dzisiaj słowo to jest mylne i mało kto używa go w stosunku do
21
mainstreamowych galerii i muzeów sztuki, które stoją w opozycji do klasycznie
pojmowanego akademizmu. Nie ma oficjalnego podziału na galerie niezależne i
mainstreamowe. Świat sztuki (producenci, dystrybutorzy i odbiorcy) jest tak niewielki i mało
zróżnicowany, że trudno w nim odnaleźd ten rodzaj opozycji, jaki wyraźnie widzimy np. w
materii kina (mainstream kontra kino niezależne). Przez brak tego podziału względnie
popularne instytucje sztuki są z góry skazane na bycie częścią pop-kultury, opozycja jest z
kolei tak mała, że nie ma możliwości przebicia, z wyjątkiem zrywającej się co czas jakiś
awangardy. 18 Trudno dzisiaj znaleźd cenionego artystę, historyka sztuki, kuratora czy nawet
odbiorcę, który podważałby autorytet takich instytucji jak Nowojorskie MoMA, Londyoska
Tate Modern, czy Paryskie Pompidou19, lub w skali krajowej, czy regionu Galeria Zachęta,
Bunkier Sztuki. Mało kto ośmiela się podważyd autorytet karier takich jak kariera Wilhelma
Sasnala20. Gdzie w takim razie jest dzisiaj underground świata sztuki, gdzie jest kontrkultura,
gdzie postawy tak niebezpieczne dla podważenia porządku jak chodby działająca na początku
lat osiemdziesiątych Kultura Zrzuty? Brak kontrkultury jest bardzo niebezpiecznym znakiem.
Sztuka współczesna mająca byd z założenia kontrkulturowa stała się pop. Mało kto to
zauważa, bo wszyscy wierzą, że nadal są w kontrze. Wobec czego? Wobec Akademii, wobec
muzeów dawnej sztuki? Wobec tych instytucji nie trzeba stawiad kontry, te instytucje dawno
już zostały zdemitologizowanie i rozliczone. Czas podkopad pozycję instytucji mających
większą władzę. Czas uzdrowid sztukę. Czas zniszczyd Mainstream.
Moje działania, chod posługuję się tendencją artysty przywódcy, często były jednak
kontestowane i poniżane, nierzadko stawały się celem ataku, czego najbardziej przejrzystym
przykładem jest projekt „OTO CIAŁO MOJE”. „Censored by young polish female artists”.
Dnia 18.V.2005, początkowo nieznany sprawca brutalnie wyrwał silikonową waginę,
stanowiącą element instalacji i obiektu pt. Oto Ciało Moje, wystawioną podówczas w
Muzeum Otwartym Rahima Blaka. Jednocześnie, pojawiły się skargi anonimowej grupy
dziewcząt, pod adresem R. B. u Dziekana Wydziału Malarstwa, a następnie u Rektora
krakowskiej ASP,21 pod zarzutem szerzenia pornografii w publicznej placówce. Również tego
samego dnia autor projektu rozwiesił w budynku ASP dziesiątki ulotek z informacją o
zaginięciu i prośbą o oddanie. Wszystkie ulotki po kilku godzinach zostały brutalnie zerwane i

18
Zrywy te nie są jednak trwałe jak w przypadku kina niezależnego, które rozwija się z pokolenia na pokolenie,
ale przyjmują formy rewolucji.
19
Jean Bodrillard w Spisku Sztuki, oskarża Centrum Pompidou jako instytucję właśnie mainstreamową, biorącą
pokaźny udział w spisku.
20
http://thekrasnals.blox.pl/html
21
Wówczas dziekanem był prof. Andrzej Bednarczyk, JM Rektorem, prof. Jan Pamuła.
22
wyrzucone, a skargi tym razem poparte zostały powagą groźby, zwrócenia się do
prokuratury, w razie nie zaprzestania kontynuacji projektu. W tej sytuacji autor zmuszony
został do zaprzestania kontynuacji projektu. Udało się jednakże pozyskad zgodę władz
wydziału na powieszenie antyramki ze zdartą ulotką, antyramka ta została jednakże również
zniszczona (rozbito szybkę, i wyrzucono do śmieci), w nową antyramkę została ponownie
włożona, zniszczona ulotka, oraz rozbita szybka. O szczególnym zaangażowaniu w niszczenie
dorobku materialnego pozostawianego przez Rahim Blaka najlepiej świadczy cytowany niżej
raport stanowiący aneks do umowy o dzieło, zawarty pomiędzy zamawiającym: Rahimem
Blakiem zwanym Artystą Totalnym, a wykonawcą: prodziekanem ASP Januszem
Matuszewskim, reprezentowanym przez asyst. Grzegorza Wnęka.22
Przypieczętowaniem „trudnych lat” stał się wprowadzony na wniosek Profesorów
Wydziału Rzeźby (mieszczącego się na parterze ASP), oficjalny zakaz wieszania dzieł i
informacji o dziełach Rahima Blaka w budynku ASP, poniżej poziomu piętra wydziału
malarstwa. Zakaz nosi datę 16 XII 2005, i przerywa bez mała trzyletnią tradycję wieszania
wielkiej ilości plakatów informujących o poczynaniach artysty, stanowiącą częśd tego rytuału
także w innych akademiach w Polsce”. Na niemniej trudne sytuacje natrafiam w kontekście
dojrzałego życia artystycznego poza Akademią, dla zilustrowania podam list, jaki
wystosowałem do organizatorów wystawy manual cc. Tekst cytowany poniżej:
W odpowiedzi na zaproszenie do udziału w wystawie pt. „Manual”, z przykrością muszę
odmówid wzięcia udziału w rzeczonej ekspozycji. Moja decyzja jest wiążąca i ostateczna.
Powodem tej znaczącej rezygnacji jest moja postawa i manifest artystyczny, które nie
pozwalają mi na branie udziału w projektach charakteryzujących się wyznaczaniem przez

22
RAPORT: z dnia 15/16 XII 2005 roku, tuż po zakończeniu wielkiego przeglądu sztuki Rahima Blaka, w
noc wigilijną pierwszego roku wydziału malarstwa dokonano zbiorowego aktu niszczenia dzieł, informacji o
dziełach oraz działaniach Rahima Blaka, bez jego wiedzy, w obrębie Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Za
zniszczenia odpowiedzialni są studenci pierwszego roku wydziału malarstwa. (…)
Rachunek: 57,15 pln (punkt 1; wydruki A4) + 180,47 pln (punkt 2; baner) 1,60 pln (punkt 3; tabliczki) + 93,63
pln (punkt 4; Przegląd) + 53,70 pln (punkt 5; Portal Sztuki) = 386,55 pln
Całkowite szkody wynoszą 386,55 pln*
* ceny uwzględniają 20% rabat dla Rahima Blaka dostępny we wszystkich drukarniach w Krakowie. W cenie
nie jest zawarty czas pracy Rahima Blaka poświęconego na rekonstrukcje dzieł. Ceny nie uwzględniają szkód
moralnych silnie zawarte w postaci napisów „C.H.W.D.R.B.” „R.B.DUPA”... Ceny pokrywają szkody
materialne i nie bazują na wartości rynkowej poszczególnych dzieł. Odnowienia prac Rahima Blaka dokonała
grupa studentów I roku wydz. Malarstwa na drugi dzień po akcie zniszczenia. Renowacje dzieła opisanego w
punkcie 3, przeprowadził asystent mgr. Grzegorz Wnęk. Za zniszczenia dokonane na ścianach uczelni m.in.
plamy wykonane farbami na bazie oleju oraz akrylu, jak i również pojedyncze dziury wykonane ostrym
narzędziem podczas niszczenia dzieł, studenci nie odpowiadają przed Rahimem Blakiem, lecz przed władzami
uczelni. Dokładną analizę strat, przeprowadzono w dniach od 16-22.XII.2005r.
Wszystkie roszczenia Rahima Blaka poparte są niepodważalnym materiałem dowodowym w postaci zdjęć
oraz video. Termin płatności: 7 dni roboczych od dnia oficjalnego odczytania raportu, w postaci gotówki kwotę
należy złożyć w II Muzeum Otwartym Rahima Blaka, sala 208, ASP Kraków.

23
kuratorów zadao dla artystów. Moje powołanie na Przywódcę Artystycznego, polega na
skrupulatnym uzurpowaniu przestrzeni dla mojej sztuki. Ilośd wytycznych zawartych w
zaproszeniu uniemożliwia zachowanie zasad, zgodnie z którymi tworzę. Jestem artystą
niekuratorowalnym i nieugiętym! Moje szerokie spojrzenie nie daje zamknąd się w kręgu
kuratorskich oczekiwao i przymuszeo naginania własnego etosu do eksperymentu
wystawienniczego. Innymi słowy moja propozycja została by użyta w sposób instrumentalny.
Jestem świadomy niemożliwości przekonania wszystkich dwunastu Pao Kuratorek,
zajmujących się powstaniem wystawy, dlatego nawet nie proszę o zmianę jej tezy lub
złagodzenie regulaminu.
Nie mniej jednak zachęcam wszystkich Paostwa do wnikliwego zapoznania się z moją
wizją sztuki i głoszonymi za jej pomocą bogatymi modelami postrzegania krajobrazu artysty.
Konstytuowania pojęcia uznanego artysty oraz badania siły i zasięgu jego oddziaływania.
Życząc owocnych przygotowao, Z poważaniem Rahim Blak

12. Byd artystą. Rozprawa o istocie sztuki, czyli R.B. jako Teoria Wszystkiego.

Kulturę zachodu i kulturę muzułmaoską wyrosłe z kultury judaistycznej cechuje kult


słowa i przewaga kultu słowa i pisma nad kultem obrazu. Na obraz niejednokrotnie patrzono
z podejrzliwością23, na słowo/ tekst jako medium patrzono zdecydowanie entuzjastycznie.
Nawet jeśli mamy świadomośd wagi dorobku artystycznego kultury zachodu i bliskiego
wschodu, to traktujemy go trochę jako dodatek. W szkole podstawowej i średniej nauczanie
sztuki, historia sztuki są zasadniczo na marginesie, jeśli w ogóle są poruszane. Nasza kultura
jest kulturą pisma i języka.
Dodatkowo literaturę od sztuki różni to, że nigdy nie osiągnęła i nigdy nie dążyła do tak
radykalnej rewolucji formalnej jak sztuka, a nawet jeśli, to pewne eksperymenty takie jak
poezja konkretna nie przyjęły się w takim stopniu i skali jak np. happening, czy performance,
które wyrosły jednak z obrazu.
Literatura jest najczęściej blisko idei. Jest przede wszystkim nośnikiem informacji, ale też
jedynym powszechnie akceptowanym nośnikiem idei. Nie ma idei bez literatury. Nowożytna
literatura ma swoje źródła w wielkich księgach religijnych: biblii, Koranie itd. sztuka zaś ma

23
Orhan Pamuk Benim Adim Kırmızı ("Nazywam się Czerwień", 2000)
24
swoje źródła w obrzędach, rytuałach, w irracjonalności, jej źródła są bardziej pierwotne,
związane z płodnością, miłością, strachem, walką, magią.
Sztuka od lat 70-tych *np. feminizm w sztuce, podważający patriarchalny porządek, czy
sztuka ekologiczna, potępiająca technokratyczne warunki rozwoju, stająca w obronie
naturalnych więzi człowieka z szeroko pojętą naturą]24 ujawnia bardzo wyraźnie swój
kompleks wobec literatury. Po osiągnięciu kresu rewolucji formalnej artyści zajęli się
rewolucjonizowaniem sztuki pod kontem jej znaczenia społecznego i wpływu na całą kulturę.
Pojawiły się postulaty, że sztuka nie może byd już samą dla siebie, stała się ideologiczna.
Współcześnie większośd najważniejszych artystów postuluje właśnie sztukę krytyczną,
koniecznośd rozwijania jej potencjału krytycznego i ideologicznego. Artyści chcą mied coś do
powiedzenia, brad udział w dyskursie, wyrażad poprzez sztukę swoje poglądy. Z jednej strony
jest to kolejny ważny etap w „rozwoju” sztuki, z drugiej zaś niestety często powód jej
kompromitacji i porażki, bo język sztuki nie jest na tyle precyzyjny, i na tyle bezpośredni co
literatura, by móc tak szeroko oddziaływad. W efekcie artystów chcących brad udział w
dyskursie prawie w ogóle nie bierze się pod uwagę. Dosłowne przekładanie literatury na
sztukę jest zbyt banalne. Potrzeba robienia sztuki wyrasta nie z tych samych pokładów, co
potrzeba wyrażania idei w literaturze. Kompleks „niemych” artystów sprawia, że naśladują
oni literaturę i odnoszą porażkę. Chcą przełamad „milczenie” sztuki, ale pozostają w dalszym
ciągu nieusłyszanymi, bo niemymi, nie da się ich zrozumied (brak narzędzi i brak treści).
Jednakże mimo tych porażek są to na pewno ważne starania artystów, bo są wyrazem chęci
przerwania pewnego „milczenia sztuki”. Żeby działania artystów były w tym względzie
donośne, muszą one posługiwad się inną metodą. Dzieła „ideologiczne” zamknięte w galerii
(lub prezentowane na murach w przestrzeni miejskiej, co jest właściwie tym samym), działają
jak zapisana karta papieru, ale z mniejszą siłą, bardziej ubogo. Jeżeli działanie artystyczne ma
zmieniad rzeczywistośd, to musi ono posługiwad się swoimi najsilniejszymi narzędziami,
wyrosłymi z obrzędu, rytuału. Widz powinien uczestniczyd w dziele, powinno go ono
prowokowad i pochłaniad, byd niebezpieczne. Widz powinien uczestniczyd w dziele jak w
misterium, powinno go ono otaczad, nawet osaczad. To, że sztuka musi byd coraz bardziej
perwersyjna Witkacy argumentował tym, że świat się kooczy i człowiek jest coraz bardziej
perwersyjny, a sztuka jest pewnym odbiciem światopoglądu współczesnego człowieka.
Oddziaływanie poprzez emocje, które udzielają się widzom-uczestnikom moich działao jest

24
Np. zainteresowanie problemami ekologii w sztuce artystów związanych z ruchem Fluxus, J. Beuys, oraz
Artystki Feministki, np. Ewa Partym, Natalia LL,
25
postulatem takiego totalnego oddziaływania sztuki, czyli sztuki, która nie jest obojętną,
której okazywany szacunek, nie jest wynikiem usankcjonowania go poprzez instytucję sztuki.
Kolejny krok, to postulat sztuki działającej w życiu. Jest to jednak bardziej myślenie wyrosłe z
rzeczywistej genezy sztuki. Myślenie rytuałem, magią, obrzędem, gestem, wytwarzaniem
obrazów i znaków. Nie są to jednak obrazy związane z jakąś techniką czy stylem, a obrazy w
świecie, w społeczeostwie, obrazy powstałe na skutek interwencji artysty w przestrzeni
publicznej. Byd może po fascynacji ideą w sztuce, jest to kolejny krok na drodze jej rozwoju, i
to krok implikujący też istotną zmianę formalną. Czynienie zjawisk, miejsc i grup ludzi swoim
dziełem sztuki, nie jest tylko nowym obliczem ready made, ale bardziej rewolucją formalną i
postulatem bycia sztuki „naprawdę”. Jednocześnie jest to protest przeciwko nadawaniu
sztuce współczesnej zewnętrznych celów, czyli celów ideologicznych.
Sztuka aktualna chwyta się uniwersalnych tematów, po to żeby łatwiej zainteresowad,
ale wpływ sztuki na podejmowane zagadnienia jest żaden, ogranicza się ona do
komentowania, opowiadania i interpretowania rzeczywistości. Często artyści sięgają po
znakomite teorie filozofów, psychologów itd., ale nie działają na zasadzie symbiozy, a raczej
pasożytnictwa. Sprzeciwiam się również przekonaniom, że artysta pracujący w określonym
medium ma naprawdę coś ważnego do powiedzenia. Malarstwo, rzeźba, video art,
rozpatrywane oddzielnie są rzemiosłem a nie sztuką. Nie jestem oryginalny w tym poglądzie,
ale z pewnością bardzo radykalny. „Zawód” artysty jest jedynym zawodem bez statutu.
Sztuka powinna sięgad po nowe obszary ciągle na nowo się definiowad. Moje prace łączy
wspólna myśl, ale nigdy sposób realizacji i rozwiązania formalne.
Nie ma sztuki, jest tylko Rahim Blak, to postulowanie potrzeby indywidualności w
sztuce. Żeby świat artystyczny sam w sobie nie był dokładnym odbiciem kondycji człowieka
odosobnionego, pozbawionego osobowości. Artysta powinien byd wybrany, byd ponad
wszystkim i mied do wszystkiego dystans, jednocześnie powinien móc podejśd jak najbliżej
materii dzieła, w tym przypadku młodych ludzi: artystów, muzyków, fanów, naśladowców. W
1999 roku badacz twórczości Witkacego, Konstanty Puzyna pisał, że " (…) rewolucja staje się
dla Witkiewicza czymś nieuchronnym, przyspieszającym mechanizację społeczną, kres
wielkich indywidualności (…) W konkretnych scenach z dramatów lub powieści widad
zupełnie jasno, chod w groteskowo zdemonizowanych wymiarach, jaki świat ginie, gnije,
degeneruje się: 'formacja burżuazyjna', 'byli ludzie', sfery arystokracji, finansjery, dyplomacji,
cyganerii artystyczno-naukowej, oddające się 'szataoskim' orgiom w oczekiwaniu potopu. W

26
teorii sztuki i historiozofii Witkiewiczowskiej rozrasta się to w zagładę wszelkiej kultury." 25
Kres indywidualności przyniósł też kryzys pojęcia estetyki.
Interesującą propozycję badawczą, dotyczącą współczesnego kryzysu sztuki przedstawił
filozof Jean-Marie Schaeffer.26 Wbrew tytułowi książki Adieu à l`esthétique nie jest ona
pożegnaniem z estetyką, ale jej odnowieniem opartym na wysokiej waloryzacji tego, co
subiektywne, na przyznaniu prawa do wydawania indywidualnych ocen wbrew kulturowemu
i społecznemu prymatowi consensusu.
Schaeffer opisuje postawę estetyczną jako pewien rodzaj relacji - relacji estetycznej
między podmiotem a przedmiotem. Jest zwolennikiem relacyjnej koncepcji sądu i
wartościowania estetycznego. Ocenę i wartościowanie estetyczne uznaje za wynik
intencjonalnej relacji odnoszenia się podmiotu do przedmiotu. Relacja estetyczna jest
intencjonalna, ponieważ jest to zawsze pewna mentalna „aktywnośd przedstawieniowa”,
której wynikiem jest konstytucja korelatu przedmiotu percypowanego zmysłowo. Jest ona
również intencjonalna, bowiem „jest ukierunkowana przez specyficzną intencję, która
pozwala ją odróżnid od innych aktywności przedstawieniowych”27

Przedmiot estetyczny i proces czynienia czegoś dziełem sztuki ma charakter


intencjonalny, dlatego, że intencjonalne są wszystkie relacje poznawcze, w tym relacje
estetyczne. Intencjonalne, więc również indywidualne, w takim razie „kto powinien
decydowad o statusie społecznym czy kulturowym danego przedmiotu oceny estetycznej,
o owym estetycznym consensusie (społecznym, kulturowym), któremu sprzeciwia się
Schaeffer, a który jednak wydaje się niezbędny:” zadaje pytanie Maria Gołębiewska, filozof
UJ i zadając pytanie odpowiada: „byd może jest to współczesne zadanie estetyki?” 28 byd
może współczesna estetyka nie powinna już szukad odpowiedzi na pytanie czym jest dzieło
sztuki w tak zmieniających się warunkach, jakie serwuje nieustannie odradzająca się
awangarda? Byd może sukcesem współczesnej estetyki będzie zadanie pytania: kto i na
jakiej mocy i dzięki jakiemu rodzajowi rytuałów może dziś decydowad o uznaniu jakiegoś
przedmiotu dziełem sztuki?

25
Konstanty Kuzyna, "Witkacy" w: "Witkacy", Warszawa 1999
26
Adieu à l`esthétique (Paris: PUF, 2000), Jean-Marie Schaffer, francuski Filozof związany z Centrum Badań nad sztuką i
językiem (CRAL), Cytowany za Marią Gołębiewską, z linku:
http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/?l=1&p=deb5&m=17&ii=107
27
http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/?l=1&p=deb5&m=17&ii=107
28
http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/?l=1&p=deb5&m=17&ii=107
27
– Ja nie chcę robid sztuki o wielkich tematach, ja chcę inicjowad wielkie tematy. Artysta
sięga po ważny temat, a w rezultacie temat go przerasta. Sztuka staje małoznacząca, nie
posługuje się precyzyjnym aparatem pojęciowym jak literatura specjalistyczna. Komentarz
jest rozmyty, nie ma szans na poważny udział w dyskursie. To, że Catellan zrobił papieża
przygniecionego meteorytem, i pozostał Catellanem, a nie „facetem od papieża”, to
wyjątek potwierdzający regułę. Ja nie robię sztuki o ważnych wydarzeniach. Ja sam je
stwarzam.

13. Czy jestem Artystą?


Gdzie kooczy się świat, w którym nie ma sztuki…?

Moje wieloletnie doświadczenie artystyczne, (chod mam tylko 24 lata, to już od 18 lat
zajmuję się sztuką!) przez tworzenie przy niedookreśleniu wymogów uznania jakiegoś
działania aktem artystycznym29, zakrzewiło we mnie wiarę, że warto również samodzielnie
szukad definicji sztuki. Bezosobowy, definicyjny statut i mit artysty wymieniam na własne
doświadczenie, potrzeby i plany.
Aktywizm w moim działaniu polega na afirmacji i promocji pewnych wyrazistych znaków
kultury z mojego najbliższego otoczenia, które miały największy wpływ na kształtowanie się
mojej osobowości. Tymi znakami są osoby, wydarzenia i przedmioty, które zawłaszczone
zostały na przestrzeni lat do mojej sztuki, brały udział w wystawach indywidualnych,
pojawiają się w dokumentacjach z tych wystaw, były moimi pierwszymi nauczycielami,
determinowały kształt i poziom sztuki i wystaw, które organizowałem, były też
organizatorami tych wystaw. Umieszczając je w filmach, dokumentach, artykułach, nie biorę
ich w nawias…
Celem tworzonej utopii jest totalnie i bezwarunkowo pojmowana bezinteresownośd w
życiu i sztuce przywodząca na myśl pokornych i anonimowych malarzy ikon. Rahim Blak
jawi się (ujawnił się) jako idea. Idea artysty totalnego. Jest on bytem karmiącym się pracą
klingonów. Klingony, jak on sam utrzymuje, to pierwotna, surowa postad artysty, który
świadomie rezygnuje z eksponowania egocentrycznej indywidualności, wyzbywa się swej
małej tożsamości artystycznej na rzecz tożsamości nadrzędnej, wspólnotowej; jest
jednocześnie twórcą i tworzywem.

29
Zbyt często zmieniało się dla mnie rozumienie pojęcia artysta. Nabieranie dystansu do kolejnych mitów
narosłych wobec znaczenia artysty i wymienianie ich na inne poprzez własne spostrzeżenia i sądy nauczycieli
eksplodowało wielobarwnością znaczeń tego słowa.
28
Autobiografia jako Teoria Wszystkiego. Film, 2008.
http://www.foliaclub.pl/projekt.php?projekt=2

29
30
Praca Dyplomowa Autobiografia jako Teoria Wszystkiego, broniona na wydziale malarstwa
ASP w Krakowie, 3 września 2008.
Film z obrony: http://www.youtube.com/watch?v=wocRv7wY_hI

31

You might also like