You are on page 1of 16

cz

K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
1

ęś
??????

ćVI
II
Przez Morze Czerwone
Kościół w polsce pod rządami komunistów

Propaganda
antykościelna

16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy


p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
2
wstęP

N iemożność „fizycznego” usunięcia Kościoła z kraj­


obrazu powojennej Polski sprawiła, że władze
komunistyczne zmuszone były sięgać po cały arsenał
antykościelnej była nie do przecenienia. Prasa, radio,
telewizja w różnym stopniu i z różnym natężeniem
realizowały „misję” ośmieszania, dyskredytowania
środków zmierzających do osłabienia jego wpływu i napiętnowania Kościoła. Władze starały się także
na społeczeństwo. Cel ten próbowano osiągnąć, stosu­ poruszyć „masy” do „spontanicznych” akcji wymie­
jąc drastyczne środki represyjne czy też szykany ad­ rzonych w „rozpolitykowany kler”. Pomimo wyjąt­
ministracyjne, ale też wykorzystując metodę „opluwa­ kowej skali podjętych działań, nachalny, długoletni
nia” przeciwnika. Propaganda była ważnym orężem czarny PR okresu komunizmu nie przysłonił wiernym
w rękach komunistycznego państwa. Tym groźniej­ prawdziwego oblicza Kościoła, a „seanse nienawiści”,
szym, że trudno było z nim walczyć, kiedy wszystkie o które oskarżano ks. Popiełuszkę, oddają tak napraw­
dostępne media znajdowały się pod kontrolą władz. dę istotę wielu propagandowych akcji podejmowanych
W sytuacji, kiedy nie istniała możliwość sprostowa­ przez komunistów w Polsce Ludowej.
nia nawet oczywistych kłamstw, rola propagandy Adam Dziurok

Pozostała tylko ambona


Obok terroru oporni musieli milczeć Niedzielnego”, zostały przechwycone przez
Po przejęciu władzy komunistyczni propa­ władze przy pomocy „postępowych kato­
propaganda stała się gandziści, wszystkimi znanymi już z praktyki lików” wywodzących się z szeregów PAX.
najważniejszym sowieckiej metodami, dążyli do znacjonali­ Kolejne nasilenie propagandy antykościel­
zowania, czyli ujednolicenia świadomości nej nastąpiło w 1965, w związku ze słynnym
środkiem przechwycenia społecznej: wprowadzono cenzurę, zlikwido­ orędziem biskupów polskich do niemieckich
wano niezależne tytuły prasowe, zamknięto („Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”),
i umacniania władzy niezależne wydawnictwa. Opornych skazy­ oraz w 1966 roku, kiedy to władze komu­
w państwach wano na milczenie, posłusznym oferowano nistyczne usiłowały narzucić laicką wizję
wielotysięczne nakłady, zagłuszano stacje jubileuszu, lansując nachalnie obchody ty­
totalitarnych. radiowe nadające z zagranicy. Pozostały siąclecia istnienia państwowości polskiej
resztki reglamentowanej wolności w postaci w miejsce Milenium Chrztu Polski.
„Tygodnika Powszechnego” i... ambona. Tylko W całym powojennym okresie panowania

W
historii najnowszej Polski propa­ ambona w Polsce, mimo ogromnego nacisku komunistów ludzie Kościoła mieli zablokowa­
ganda w życiu społecznym koja­ ze strony aparatu przemocy, przez dziesiątki ny dostęp do radia i telewizji. Oskarżeni lub po­
rzy się jednoznacznie z reglamen­ lat, zanim nie pojawiły się podziemne, nieza­ mówieni katolicy nie mieli w żadnym stopniu
tacją, czyli dostępem społeczeństwa do pełnej leżne od cenzury wydawnictwa, była jedynym możliwości prostowania oskarżeń, insynuacji
wiedzy o ukrytych intencjach władzy, jej dzia­ wolnym forum wypowiedzi, wolnym od cen­ i ewidentnych kłamstw. Sytuacja zaczęła się
łaniach i celach, które zamierzała lub zamierza zury. Szczególnym przykładem tego zjawi­ zmieniać z chwilą, gdy władze komunistyczne
osiągnąć. Kojarzy się również z manipulacją, ska są kazania głoszone przez kard. Stefana zaczęły słabnąć i potrzebowały głosu Kościoła.
czyli wykorzystaniem rozmaitych technik Wyszyńskiego przy różnych okazjach, w tym W takich przypadkach zezwolenie o przydział
psychologicznych i technicznych, będących głównie w czasie corocznych uroczystości papieru zwykle związany był z zakamuflowa­
w dyspozycji aparatu władzy dla oszukania Bożego Ciała i obchodów jasnogórskich, oraz nym żądaniem ustępstw ze strony Kościoła
społeczeństwa. kazania kard. Karola Wojtyły, wygłaszane lub był świadectwem ewidentnej słabości
w czasie corocznych pielgrzymek mężczyzn władzy w konkretnej sytuacji. Tak bowiem
nacjonalizacja świadomości do Piekar. należy tłumaczyć dodatkowe przydziały pa­
W Niemczech Hitlera propaganda sta­ pieru na prasę katolicką w okresie wzrostu
ła się częścią procesu, potocznie zwanego Knebel cenzury niepokojów społecznych w latach 1980–1981.
zglajszachtowaniem. Wszyscy Niemcy mie­ Historię propagandy komunistycznej Ale i nawet wtedy cenzura nie spała, wycina­
li myśleć i działać tak, jak myślał Führer; w Polsce Ludowej należy rozpatrywać łącz­ jąc z artykułów, ich zdaniem, krytyczne głosy
jego plany i cele miały stać się programem nie z historią stosunków państwo–Kościół, pod adresem ustroju. Cenzurze poddawane
dla całego, bez wyjątku, narodu. W Polsce gdyż propaganda była jednym z istotnych były nawet cytaty z Pisma Świętego. Władze
ten proces, rozpoczęty stworzeniem jeszcze elementów kształtowania tych relacji, komunistyczne do końca wykorzystywały
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

w Moskwie w 1943 roku Wydziału Prasy zwłaszcza w okresach, gdy Kościół był je­ swoją monopolistyczną pozycję w środkach
i Informacji Związku Patriotów Polskich, był dyną realną siłą opozycyjną. W pierwszym masowego przekazu i nie zawahały się nawet
częścią procesu zwanego „nacjonalizacją świa­ okresie, do momentu słynnego posiedzenia manipulować tekstem homilii kard. Stefana
domości społecznej”. Likwidacji stronnictw w Szklarskiej Porębie we wrześniu 1947 roku, Wyszyńskiego, wygłoszonej 26 sierpnia 1980
i partii politycznych, „walce o rynek”, czyli Kościół posiadał ograniczony dostęp do spo­ roku. Nie miały jedynie wpływu na tekst ho­
likwidacji prywatnego handlu, towarzyszył łeczeństwa – poprzez prasę i wydawnictwa milii głoszonych przez Jana Pawła II w cza­
proces likwidacji różnic w społeczeństwie. książkowe. W drugim okresie (wrzesień sie pielgrzymek do ojczyzny, co nie znaczy,
Partia realizowała plan: Naród z partią, partia 1947–październik 1956) doszło do likwida­ że nie manipulowały kamerami telewizji,
z narodem, co w dalekosiężnych celach miało cji i tak już nielicznych tytułów prasowych, pokazując tylko wybrane fragmenty spotkań
przyjąć jeszcze bardziej totalną formę: partia a te istniejące „wyspy wolności”, w posta­ z Ojcem Świętym.
to naród, naród to partia. ci „Tygodnika Powszechnego” i „Gościa Ks. Jerzy myszor
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
3
sowieCKie wzorCe

Walczący bezbożnicy
Antyreligijna Bezbożna pięciolatka

wiKiPedia
propaganda w czasach Apogeum wpływów Jarosławskiego przy­
PRL obficie czerpała padało na pierwszą połowę lat 30., kiedy Stalin
ogłosił program budowy społeczeństwa bez
z sowieckich wzorców. religii, tzw. bezbożną pięciolatkę. Do Związku
Walczących Bezbożników należało wówczas
ok. 30 mln obywateli Związku Sowieckiego.

W
alkę z religią bolszewicy w Rosji Dysponował on także jednym z największych
podjęli zaraz po przejęciu wła­ sowieckich koncernów prasowych, specjalizu­
dzy. 23 stycznia 1918 r. Rada jącym się w wydawaniu czasopism ateistycz­
Komisarzy Ludowych wydała dekret nych dla różnych grup społecznych. Różne
ia

o rozdziale Kościoła od państwa i szko­ mutacje sztandarowego organu


iPed

ły od Kościoła, który likwidował na­ Jarosławskiego „Walczący


wiK

ukę religii. W 1922 r. w sowieckim Bezbożnik” osiągały milio­


kodeksie karnym znalazło się poję­ nowe nakłady i były obo­
cie „przestępstwa religijnego”, któ­ wiązkową lekturą zarówno
re obejmowało m.in. każdą formę w szkołach, jak i w organiza­
nauczania religii. Jednak dopiero cjach państwowych i społecz­
po zwycięstwie w wojnie domo­ nych. Według zaleceń Jarosław­
wej bolszewicy rozpoczęli bata­ skiego, powstało także kilka
lię o „rząd dusz”. W 1922 r. Lenin sztuk teatralnych, wystawianych
powierzył Lwu Trockiemu w kołchozowych świetlicach przez
(Lejba Bronstein) stworzenie zespoły amatorskie. W program
programu ateistycznego wycho­ ateizacji zaangażowana była ki­
wania społeczeństwa. Główną pracę edu­ nematografia, specjalizująca się
kacyjną i propagandową prowadził Związek w produkcji filmów oświatowych. Podobnie
Walczących Bezbożników, założony w 1923 r. było w plastyce. Zwłaszcza w plakacie wyod­
przez Jemieljana Jarosławskiego (Minei rębnił się specyficzny nurt mało wybrednej,
Izrailewicz Gubelman). Dzięki państwowym ale za to dosadnej sztuki antyreligijnej. Oczy­
subsydiom, z dobrowolnej organizacji spo­ wiście poza „branżową” prasą antyreligijną,
łecznej Związek Walczących Bezbożników propagowaniem ateizmu zajmowały się prak­
stał się jedną z najważniejszych instytucji tycznie wszystkie inne ukazujące się wówczas
wychowawczych Związku Sowieckiego. tytuły prasowe, zarówno organy partii, jak
i tygodniki społeczno­kulturalne oraz prasa
wiKiPedia/GeorGe Grantham Bain collection (liBrary of conGress)

kobieca i młodzieżowa.
obróbka młodzieży
Ateistyczna propaganda adresowana
była przede wszystkim do młodzieży, z której
intensywnie starano się wykorzenić wszel­
kie tzw. przesądy religijne. W wyniku tych
działań całe pokolenia sowieckiej młodzieży
wychowane były nie tylko w atmosferze la­
ickiej, obojętnej religijnie, ale w przekona­
niu, że walka z religią jest elementem walki
o lepszy świat. Program bezbożnej pięcio­
latki nigdy nie został wykonany. W drugiej
połowie lat 30. Stalin miał już świadomość
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

zbliżającej się wojny. W obliczu nadchodzącej


konfrontacji militarnej pragnął wykorzystać
różne elementy rosyjskiej tradycji dla inte­
gracji społeczeństwa, także religię. Dlatego
w lipcu 1941 r. zlikwidowano główne pismo
frontu ateistycznego „Walczącego Bezbożni­
ka”, a wkrótce rozwiązana została cała organi­
włodzimierz Lenin (właśc. Uljanow), zacja. W okresie późniejszym nadal walczono Lew Trocki (właśc. Lejba Bronstein),
wódz bolszewików. Jego mumia nadal z religią, ale nigdy już z takim natężeniem, jak prawa ręka Lenina, odpowiadał
spoczywa w mauzoleum w centrum w latach 20. i 30. za walkę z religią. powyżej z lewej:
moskwy Andrzej Grajewski okładka pisma „Bezbożnik”
p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
4
„nauKowy” antyKleryKalizM

C
zołowym przedstawicielem komuni­
stycznego antyklerykalizmu i propa­
gatorem ateizmu był religioznawca
i czołowy wolnomularz Andrzej Nowicki (ur.
1919). Wytyczał kierunki, którymi uparcie
podążają dzisiejsze antykatolickie periodyki
w Polsce.
wolnomyśliciel
Od młodych lat związany był ze środo­
wiskami socjalistycznymi PPS, w których
antyklerykalizm i pogarda dla tzw. myśle­
nia metafizycznego posiadały ugruntowaną
pozycję naukowego „dogmatu”. Pierwsze
publikacje wymierzone w papiestwo i kato­
licyzm Nowicki miał już za sobą w okresie
międzywojennym i w prasie konspiracyjnej
PPS WRN. Jego wytężona praca propagan­
dowa, wymierzona przeciwko Piusowi XII,
katolickiej hierarchii w Polsce (m.in. bp. Sta­
nisławowi Adamskiemu), prymasowi Wy­
szyńskiemu, przypadała na lata 1945–1956.
W tym okresie na łamach licznych pism
socjalistycznych i komunistycznych (np. re­
dagowanego przez siebie tygodnika „Świat
i Polska”) Nowicki oskarżał Piusa XII i Wa­
tykan o podżeganie do kolejnej wojny świa­
towej, zarabianie na zbrojeniach, popieranie
bratobójczej wojny w kraju, prohitlerowską
postawę w czasie wojny i niechęć do poko­
jowo nastawionego ZSRR. Na kartach kilku
swoich książek propagandowych, wydanych
w początkach lat 50. XX wieku, wytyczył
kierunek historiozofii antykatolickiej, bliski
pogańskim i skrajnie nacjonalistycznym
tezom „Zadrugi”, sformułowanym jeszcze
przed 1939 rokiem. W ich myśl chrześcijań­
stwo było szkodliwym społecznie tworem,
zaś duchowieństwo polskie uosobieniem
najbardziej wstecznych tendencji – dążyło
do uzależnienia Polski od Niemiec i stano­
wiło przeszkodę w postępowym rozwoju
ludu polskiego. „U zarania naszych dziejów,
zaraz przy pierwszym zetknięciu papiestwo
przedstawiło nam się jako instytucja anty­
polska...” – pisał Nowicki na kartach swojej
pracy „1000 lat zatargów z papieżami” (1950,
okładka na zdjęciu obok).
nowe metody
Po 1956 r., kiedy komunistyczne władze
zmieniły taktykę walki z Kościołem, również
retoryka Nowickiego uległa zmianie. Ostra

Ateiści w akcji
konfrontacja została zastąpiona pseudonau­
kową analizą chrześcijaństwa, eksploatowaną
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

w działalności Polskiego Towarzystwa Reli­


gioznawczego. W nim, tak jak w powołanym
do życia w 1957 roku Stowarzyszeniu Ateistów
i Wolnomyślicieli, Nowicki odgrywał rolę
głównego ideologa. Działania podejmowane
Antykatolicka propaganda w PRL opierała się nie tylko po 1956 r. były subtelniejsze, ale niebezpiecz­
niejsze, ponieważ ukrywając się za maską
na sowieckich doświadczeniach „bezbożników”, naukowej bezstronności, atakowały podstawy
ale posiadała nadwiślańskich teoretyków, nawiązujących chrześcijaństwa. Skierowane były nie do sze­
rokich mas, ale wąskich elit – wojska, milicji,
do rodzimej, masońskiej tradycji antyklerykalnej. nauczycieli, młodzieży. ryszard mozgol
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
5
ataKi na Piusa Xii

W Pi-USA, cuda
i biskupów
W latach 1948–1949 władze partyjno-rządowe w Polsce
po raz pierwszy rozpętały burzę propagandową,
mającą ukazać „prawdziwe”, czyli reakcyjne
i antypaństwowe, oblicze polskiego duchowieństwa
i Watykanu.

N
iefortunne sformułowania, dotyczące i zarazem zdenerwowanie władz partyj­
wysiedlenia 12 milionów Niemców nych. Celem „przeciwdziałania psychozie
oraz „cofnięcia, co zostało dokona­ lubelskiej” podjęto ogólnopolską kampa­
ne”, zawarte w liście skierowanym 1 marca nię propagandową, której zadaniem było
1948 r. przez papieża Piusa XII do biskupów piętnowanie i ośmieszanie fanatyzmu ludzi watykan był stałym przedmiotem kpin
niemieckich, wywołały gwałtowną reak­ Kościoła. W ramach tej akcji zwoływano komunistycznej propagandy
cję władz komunistycznych. Z ich inspiracji zebrania „uświadamiające”, które miały
antypapieską ofensywę przypuściła prasa charakter starannie wyreżyserowanych wystąpienia przeciw przyjęciu rezolucji
(w tym satyryczne „Szpilki”, które na okład­ spektakli propagandowych według z góry potępiającej Kościół. Na przykład podczas
ce umieściły rysunek papieża w otoczeniu ustalonego, pełnego antykatolickich haseł wiecu w Gliwicach jedna z pracownic głośno
„imperialistów” i zatytułowały go Ency­ scenariusza. Podczas jednej z takich masó­ powiedziała, że jest osobą „mocno wierzącą”
klika), a w zakładach pracy odbyły się po raz wek zebrani w koksowni Jadwiga w Bisku­ i nie zgadza się z rezolucją”.
pierwszy na tak szeroką skalę masowe wiece. picach z „dużym śmiechem” przyjęli sło­
Według wytycznych KC PPR, akcja ta miała wa tow. Marka, który zapytał zebranych, tron Pi-usa
na celu m.in. „obnażenie przed całym społe­ „czy możliwem jest, żeby papier namalowa­ Kilka dni po zakończeniu kampanii „an­
czeństwem, a w szczególności przed wierzą­ ny potrafił płakać”. Nierzadkie były jednak tycudowej” władze przygotowały kolejną
cymi katolikami, polityki Watykanu”. przypadki wstrzymania się od głosu lub akcję dyskredytującą papieża, biskupów
oraz cały Kościół. Tym razem impuls do dzia­
akcja „oświadczeniowa” łania dał dekret Świętego Oficjum z 1 lipca
Kolejna fala antykościelnych wieców 1949 r., grożący ekskomuniką katolikom,
przeszła przez kraj w marcu 1949 r. „Central­ którzy świadomie i dobrowolnie popierali
nie planowana” kampania propagandowa lub należeli do partii komunistycznej. W wy­
miała związek z oświadczeniem ministra ad­ danym 26 lipca przez rząd oświadczeniu
ministracji publicznej Władysława Wolskie­ napiętnowano politykę Watykanu, a cała
go o antypaństwowej postawie „pewnych machina propagandowa grzmiała hasłami
odłamów kleru”. Podczas „spontanicznych” typu: „Rząd nie dopuści do dyskryminacji
masówek w urzędach i zakładach pracy wy­ religijnej, którą usiłuje narzucić Watykan”.
głaszano referaty, prowadzono dyskusje Sekretariat KC PZPR ustalił kształt masowej
oraz przyjmowano rezolucje potępiające akcji propagandowej, obejmującej zarówno
Kościół. Szczególnie ostry atak przypusz­ kampanię „wewnątrz partii”, jak też sze­
czono na biskupów Stanisława Adamskiego roką agitację indywidualną oraz w prasie
z Katowic oraz Czesława Kaczmarka z Kielc, i w radiu. Powtórzono tu wypracowany
których kłamliwie oskarżono o kolabora­ już wcześniej zestaw metod, stanowiących
cję z okupantem hitlerowskim. Choć par­ swoisty „kanon” propagandy antykościelnej,
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

tia uznała kampanię za sukces, to jednak tj.: różnicowanie kleru na wrogi i lojalny,
trudno było mówić o społecznej akceptacji przeciwstawianie wiernych hierarchii ko­
podjętych przez nich działań (np. w Często­ ścielnej, podkreślanie idei walki tylko z czę­
chowie na niektórych zebraniach kobiety ścią kleru, a nie z religią, przypisywanie
zatykały uszy, by nie słuchać antykościel­ Watykanowi antypolskich i proniemieckich
nych wystąpień). sympatii.
Choć nachalne batalie lat 1948–1949 po­
Kampania „antycudowa” kazywały Kościół w krzywym zwierciadle
Pojawienie się łez na obrazie Matki komunistycznej propagandy, nie przyniosły
Bożej w katedrze lubelskiej 3 lipca 1949 r. pius XII jako sojusznik „zachodnich one społecznej akceptacji dla polityki anty­
wywołało spore zainteresowanie wiernych imperialistów” kościelnej. Adam Dziurok
p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
6
„agentura” watyKanu

Spreparowany proces
kurii krakowskiej
W myśl zaleceń ministra Stanisława Radkiewicza,
by w każdym województwie przeprowadzić co najmniej
jeden „poważny proces klerykalny”, w styczniu 1953 r.
w Krakowie zorganizowano pokazowy, medialny
spektakl – rozprawę „szpiegów watykańskich”.

Pochopieniem. Na potrzeby przygotowywa­ zbrodniarze zza biurka: sędzia


nego procesu działalność niepodległościową mieczysław widaj (z lewej),
Lelity nazwano „szpiegostwem”, a niezwiąza­ przewodniczył składowi sądzącemu
nych z nim notariuszy uznano za „elementy w procesie kurii, oraz prok. Stanisław
szpiegowskiej siatki”. zarakowski, główny oskarżyciel
w tym procesie (Fot. za: K. Szwagrzyk,
wygwizdany Ku-Klux-Klan zbrodnie w majestacie prawa 1944–
Proces przeprowadzono w styczniu 1953 r. 1955, warszawa 2000)
w Krakowie. Opisywano go szeroko w prasie,
omawiano w radiu, nakręcono krótki film
„Dokumenty zdrady”. Media przez wiele dni Jak należy patrzeć na duchowieństwo,
atakowały Kościół katolicki i bezcześciły wyjaśniał rozpoczynający wówczas pisarską
pamięć kard. Sapiehy. Starano się stworzyć karierę Sławomir Mrożek: „nie ma zbrodni,
obraz „zaprzedanego obcym interesom, zde­ której byśmy się po nich nie mogli spodziewać.
generowanego, chciwego duchowieństwa, […] będą się upodabniać do SS­manów, do »ry­
media donosiły o wyroku na „bandę zajętego gromadzeniem dóbr doczesnych”. cerzy płonącego krzyża« – Ku­Klux­Klanu,
szpiegów” Wśród gwizdów potępienia, ryków i potu­ do brunatnych i czarnych koszul – występując
pywania publiczności sąd skazał trzy osoby, w tym samym, co SS­mani, krzyżowcy, koszule

W
działaniach propagandowych wy­ w tym ks. Józefa Lelitę, na śmierć, pozostałych i inni falangiści interesie”.
mierzonych w Kościół duże zna­ oskarżonych na długoletnie więzienie. Filip musiał
czenie przypisywano krakowskiej

archiwum iPn w KraKowie


rozprawie. Bezpieka dążyła do skompromi­
towania – zmarłego w 1951 r. – kard. Adama
Stefana Sapiehy. Zarazem zmierzała do uka­
zania Kościoła jako „agentury Watykanu”,
duchownych natomiast jako szpiegów „państw
imperialistycznych”. Pretekstem do działań
przeciwko kurii stały się aresztowania osób
konspiracyjnie współpracujących z działa­
jącą na uchodźstwie Radą Polityczną. Wśród
działaczy polskiego podziemia, utrzymują­
cych kontakt z uchodźstwem politycznym,
był wikary z Rabki ks. Józef Lelito. Poprzez
duchownego bezpieka szukała możliwości, by
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

„wykazać na przewodzie sądowym reakcyj­


ny charakter działalności kurii w Krakowie
i przyczyny, dla których organa BP dokonały
szeregu rewizji [w budynkach kościelnych]”.
Zarazem planowała „stworzyć w ten sposób
podstawy do ewent[ualnego] rozbicia dotych­
czasowego kierownictwa kurii i rozbicia jej do­
tychczasowej zawartości”. Wykorzystano więc
zwykłe – zawodowe – kontakty rabczańskiego
wikarego z dwoma notariuszami z krakow­
skiej kurii księżmi Witem Brzyckim i Janem podpis pod propagandowym zdjęciem z czasów procesu kurii krakowskiej
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
7
MeMoriałeM w PryMasa

zdjęcie z KsiążKi jana wnuKa Vaticanum ii


Antysoborowa
polscy biskupi w czasie Soboru
watykańskiego II

Jej autor dyskredytował zaangażowanie i rolę


polskich hierarchów w obradach soboru.
W kręgach kościelnych opracowano od­

propaganda
powiedź na zarzuty Jana Wnuka w formie
recenzji jego książki. Autor broszury (brak
informacji o jego personaliach) – przezna­
czonej do użytku wewnętrznego biskupów
– bardzo trafnie i dobitnie zdemaskował
punkt po punkcie mistyfikacje pisarza, in­
Propaganda współpracujący z SB kapłani, kreowali wy­ tencje i cele przyświecające jego publikacji.
paczony obraz soboru. Wykazał, że pozornie występował on z po­
komunistyczna W listopadzie 1963 r. wśród uczestników zycji katolika zatroskanego o dobro Kościoła
przedstawiała prymasa soboru rozkolportowano broszurę „Do Ojców (szczególnie polskiego), a w rzeczywistości
Soboru. Memoriał o niektórych aspektach nie miał nic wspólnego z katolicyzmem, zaś
i polskich biskupów kultu maryjnego w Polsce”. Dokument (opra­ jego celem była obrona komunizmu i intere­
uczestniczących cowany przez SB przy udziale współpracują­ sów partii. Łucja marek
cych z nią kapłanów) wskazywał na rzekome
w Soborze „wynaturzenia w propagowaniu i realizacji”
kultu maryjnego przez kard. Wyszyńskiego.
Watykańskim II Miał nie tylko skompromitować prymasa
(1962–1965) jako przed ojcami soborowymi, ale też wpłynąć
na kształt soborowej dyskusji na temat roli
najbardziej wstecznych Niepokalanej w dziele zbawienia. Fałszywkę
i zacofanych. rozrzucono przed Bazyliką św. Piotra w Rzy­
mie, a także w Berlinie, Paryżu, Monachium
i Londynie. Pomysłodawcą przedsięwzięcia
był członek Biura Politycznego KC PZPR Ze­

A
ntysoborowa propaganda szła non Kliszko.
w dwóch kierunkach: ośmieszenia
przed wiernymi zaangażowania wnuk wie lepiej
polskich hierarchów w obrady soboru W 1964 r. wydawnictwo „Czytelnik” opu­
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

oraz zdyskredytowania ich (zwłaszcza blikowało książkę pt. „Vaticanum II. Episko­
kard. Wyszyńskiego) przed ojcami pat Polski na Soborze Watykańskim II”, a rok
soborowymi. później niejako drugą część soborowych roz­
ważań pt. „W fazie decyzji i rozstrzygnięć.
Fałszywka Kliszki III Sesja Vaticanum II”. Obie publikacje, au­
Do tego celu wykorzystywano prasę, in­ torstwa Jana Wnuka, ukazały się w nakładzie
spirowane przez aparat partyjny i redago­ ponad 20 tys. egzemplarzy, a ich kolportażem
wane na zamówienie Służby Bezpieczeństwa zajął się Front Jedności Narodowej (bezpłat­
artykuły, broszury i publikacje. Rzekomo nie przesyłano egzemplarze na adresy kapła­
zatroskani o dobro Kościoła katolicy, w rolę nów). Publikacja była kolejnym paszkwilem
których wcielali się usłużni publicyści lub na prymasa kard. Wyszyńskiego i episkopat. Jedno z propagandowych wydawnictw
p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
8
zarzut zdrady

Propagandowy atak
na Or ędzie – rok 1965

PaP

władysław Gomułka wykorzystał orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich


Atak komunistycznych do bezprecedensowej nagonki przeciwko prymasowi polski i innym biskupom

władz na Kościół
B
ył to rok 1965, a połowa lat sześćdzie­ komunistyczne próbowały mobilizować
katolicki w związku siątych była w Polsce bardzo trudna. poparcie, odwołując się do nacjonalizmu
Nadzieje na postępującą demokratyzację i wrogości do Niemiec.
z Orędziem
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

systemu po 1956 roku należały już do prze­


szłości. Podobnie krótkotrwały charakter łamiąc tabu milczenia
biskupów polskich miała pewna normalizacja stosunków władza– W tej trudnej sytuacji biskupi polscy
do ich niemieckich braci Kościół katolicki po Październiku. Ciążyła zdecydowali się na wysłanie do biskupów
na nich dodatkowo wzajemna niechęć między niemieckich przełomowego orędzia. Prze­
w Chrystusie ciekawie głową Kościoła – kard. Stefanem Wyszyńskim łomowego, bo taki charakter miały w 20 lat
pokazuje mechanizmy a I sekretarzem KC PZPR – Władysławem po wojnie słowa: przebaczamy i prosimy
Gomułką. System komunistyczny znajdo­ o przebaczenie. Pisali otwarcie o sytuacji
działania systemu wał się w kryzysie. Nie udawało się przy­ Polski po II wojnie światowej. Przełamali tabu
komunistycznego. spieszyć rozwoju gospodarczego. Rosła izo­ milczenia o przymusowym przesiedleniu
lacja na arenie międzynarodowej. Władze Niemców z Polski: „Polska granica na Odrze
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
9
zarzut zdrady

i Nysie jest, jak to dobrze rozumiemy, dla

PaP/caf/stanisław dąBrowiecKi
Niemców nad wyraz gorzkim owocem ostat­
niej wojny masowego zniszczenia, podobnie
jak jest nim cierpienie milionów uchodźców
i przesiedleńców niemieckich”. W orędziu
zakwestionowane zostały dwa dogmaty
polskiej polityki powojennej: po pierwsze,
że z wrogości polsko­niemieckiej wynikają
korzyści wewnątrzpolityczne; po drugie,
że nie dyskutuje się publicznie o powojen­
nych wysiedleniach ani nie wyraża żalu dla
losu osób nim dotkniętych.
gwałtowna reakcja
Reakcja władz musiała być gwałtowna.
Równocześnie podporządkowana była re­
gułom systemu wykluczającego publiczną
dyskusję o spornych problemach. Cenzura
uniemożliwiła już publikację w „Tygodni­
ku Powszechnym” artykułu bp. Bolesława
Kominka, w którym chciał on przygotować
czytelnika do inicjatywy orędzia. Zamiast
dyskusji w prasie pojawiły się artykuły potę­
piające orędzie. Nie opublikowano początko­
wo jego treści. Było to wówczas standardowe
działanie: zgodnie z linią partii potępiano coś,
uznając, że czytający prasę nie musi wiedzieć
dokładnie, o co chodzi. Powinna mu wystar­ mieczysław moczar (właśc. mikołaj Demko), minister spraw wewnętrznych, jeden
czyć ocena sformułowana przez „przewodnią z inspiratorów kampanii nienawiści wobec polskich biskupów
siłę narodu”.

PaP/caf-henryK rosiaK
Kluczowe było potępienie przez PZPR,
ale nie było ono jednolite. Odzwierciedla­
ło podziały frakcyjne w partii. Gomułka,
po pierwszym ostrym sformułowaniu o zdra­
dzie polskich interesów, wycofał się z tak da­
leko idących sformułowań. Prący do władzy
Mieczysław Moczar mówił: „Nie wszyscy
biskupi podpiszą z upiorami hitlerowskimi
sojusz przeciwko socjalizmowi, przeciwko
Polsce Ludowej.”
sfałszowany przekład
Tekst orędzia pojawił się następnie w ni­
skonakładowym „Forum”, publikującym
przedruki z prasy zagranicznej. Zasadniczo
przedrukowano go zgodnie z oryginałem,
ale kard. Wyszyński zarzucił władzom liczne
w nim zafałszowania. Nie miał innego wyj­
ścia. Władze zablokowały wszelką dyskusję
o orędziu, a następnie opublikowały jego tekst
w otoczeniu propagandowych nań ataków.
W takim kontekście prawdziwy tekst orędzia
stawał się częścią manipulacji. Wobec niemoż­
ności oddziaływania przez media najbardziej
skuteczne dla Kościoła było odwołanie się
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

do zaufania wiernych.
Ataki na orędzie pokazały równocześnie
słabość propagandowego oddziaływania wiec protestacyjny studentów w Auli wielkiej Głównej Szkoły planowania i Statystyki
władz komunistycznych. Początkowo odnio­ w warszawie w marcu 1965 r. przeciwko orędziu polskich biskupów. podczas wiecu
sły sukces, wzbudziły wątpliwość, czy ini­ na pytania studentów odpowiadał red. naczelny „Życia warszawy” poseł Henryk
cjatywa była słuszna. 12 listopada Jerzy Za­ Korotyński
wieyski, poseł katolickiego „Znaku”, czuł się
zmuszony zapewniać w Sejmie, że stanowisko Wkrótce jednak, gdy oskarżenia, że orę­ osób związanych z Kościołem katolickim atak
Episkopatu zgodne jest ze stanowiskiem całe­ dzie godzi w polską rację stanu, okazały się ten był nade wszystko kontynuacją zwalczania
go narodu, uznaje granicę na Odrze i Nysie przesadne i władze wycofały się z nich, atak Kościoła przez komunistyczne władze.
za nienaruszalną. propagandowy stracił siłę oddziaływania. Dla piotr madajczyk
p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
10
wieCe i wrzasKi

PaP/zBiwniew matuszewsKi
„Nie przebaczymy”
władysław Gomułka
otwiera 17 kwietnia
1966 r. partyjne
obchody w poznaniu

Ekipa Gomułki Gomułka na placu Mickiewicza inaugurował na Boże Narodzenie. Wizyta papieża umoc­
ogólnopolskie obchody Tysiąclecia Państwa niłaby autorytet prymasa, do czego władze
z całą mocą uderzyła Polskiego. Do podobnych konfrontacji pry­ PRL nie chciały dopuścić, nawet za cenę osła­
w religijne obchody masa z przedstawicielami władz w 1966 roku bienia swojej pozycji w rozmowach ze Stolicą
dochodziło wielokrotnie. Apostolską w sprawie nawiązania stosunków
milenijne i osobiście dyplomatycznych. Władze PRL nie wpuściły
ataki na wiecach do kraju także kilkuset biskupów i kardyna­
w prymasa, który
Prymas był obiektem różnego typu szy­ łów z całego świata, zaproszonych przez pry­
najpierw wymyślił kan i upokorzeń. Był atakowany na wiecach masa i Episkopat na milenium. Te wszystkie
i w prasie. W Warszawie, podczas trzydnio­ decyzje pośrednio uderzały w prymasa.
program Milenium, wych uroczystości milenijnych, (24–26 czerw­
a potem kierował jego ca), grupy partyjnych aktywistów i ormowców sprawa „Proroka”
wznosiły wobec prymasa obraźliwe okrzyki: Kardynał Wyszyński w roku milenium,
realizacją. „Baranie, ty baranie”, „Wyszyński do Rzy­ podobnie jak od początku pełnienia funkcji
mu”, „Zdrajca! Zdrajca!... nie przebaczymy” prymasa, był nieustannie inwigilowany przez
(chodziło o list biskupów polskich do niemiec­ funkcjonariuszy i współpracowników Depar­

„J
akże ograniczony i wyzbyty narodo­ kich). 26 czerwca bojówki ORMO zablokowały tamentu IV MSW. Od 1963 roku prowadzono
wego poczucia państwowości musi być prymasowi i biskupom przejście z katedry przeciw niemu tzw. sprawę obiektową o kryp­
umysł przewodniczącego Episkopatu do pałacu arcybiskupów warszawskich na ul. tonimie „Prorok”, której celem było rozpraco­
Polskiego (...). Ten wojujący z naszym Miodową. „Trybuna Ludu” zarzucała Wyszyń­ wanie całego środowiska prymasa. Wyszyński
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

państwem ludowym nieodpowiedzialny pa­ skiemu, że za pomocą uroczystości milenij­ był podsłuchiwany, dzień i noc obserwowany
sterz pasterzy, który głosi, że nie będzie się nych dąży do rozbicia narodu i „oderwania (m.in. z punktów obserwacyjnych vis­à­vis
korzył przed polską racją stanu, stawia swoje Polski od ZSRR”. pałacu), jego korespondencja sprawdzana.
urojone pretensje do duchowego zwierzchnic­ W styczniu 1966 roku władze odmówiły W MSW konstruowano plany, które miały
twa nad narodem polskim wyżej niż niepodle­ prymasowi wydania paszportu na wyjazd na celu osłabienie autorytetu prymasa. W 1966
głość Polski” – w tak ostry, niewybredny spo­ do Rzymu, gdzie odbyły się milenijne uro­ roku abp Bolesław Kominek opowiadał Wy­
sób I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka czystości Polonii z udziałem papieża. Ekipa szyńskiemu, jak władze kusiły go perspektywą
zaatakował prymasa Stefana Wyszyńskiego Gomułki nie wyraziła również zgody na przy­ kardynalskiej purpury w zamian za udział
17 kwietnia 1966 roku w Poznaniu. Gdy pry­ jazd z tej okazji do Polski Pawła VI. I to dwu­ w grze osłabiającej pozycję prymasa.
mas przy katedrze prowadził uroczystości krotnie. Najpierw na główne uroczystości ewa K. czaczkowska
Milenium Chrztu Polski, w tym samym czasie milenijne 3 maja w Częstochowie, a następnie „rzeczpospolita”
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
11
uroCzystośCi zastęPCze

45-lecie kontra
Największa
propagandowa impreza
w roku milenijnym

1000-lecie
odbyła się 3 maja 1966 r.
w Katowicach i trwała
godzinę.
A wszystko po to, by ślubowanie i salwy bojowych oraz wypuszczenie 20 tysięcy gołębi
storpedować i przyćmić pocztowych. Wieczorem dodatkową atrakcją
Imprezę przygotowywał Wydział Propa­ był mecz Polska–Węgry, rozgrywany nieprzy­
centralne uroczystości gandy KW PZPR w Katowicach już od lutego padkowo na pobliskim Stadionie Śląskim.
na Jasnej Górze. 1966 r. Główną uroczystość zaplanowano
na 3 maja (wtorek) na godz. 16.00. Mimo że był spór o rząd dusz
to zwykły dzień tygodnia, organizatorzy pre­ Nasuwa się pytanie o cel i motywy, które po­

„T
cyzyjnie zaplanowali sposób zwiezienia do Ka­ wodowały władzami, decydującymi się na tak
o był widok niezapomniany. Jeszcze towic prawie 480 tys. ludzi: tramwajami – 45,7 potężny wysiłek finansowy i organizacyjny.
nigdy Katowice, stolica wojewódz­ tys., środkami zakładów pracy – 150 tys., PKP Wszystko staje się jasne, gdy uprzytomnimy
twa, nie przeżywały tak masowej, – 90 tys., pieszo z Katowic i z Chorzowa 185 tys. sobie, że tego samego dnia, o tej samej porze
tak wspaniałej manifestacji, pełnej powagi, Wcześniej dla rozpropagowania uroczystości na Jasnej Górze odbywały się centralne uro­
należnej uroczystej chwili, lecz jednocze­ wydrukowano 30 tysięcy plakatów oraz 700 czystości Milenium Chrztu Polski – z udziałem
śnie radosnej, odbywającej się w pięknym tysięcy kart uczestnictwa w wiecu. Po odśpie­ Prymasa, członków Episkopatu Polski, z przed­
i nowoczesnym centrum Katowic” – tak waniu hymnu przemówienia wygłosili Edward stawicielami większości ambasad zachodnich
o 3­majowej uroczystości w roku 1966 en­ Ochab i Jerzy Ziętek. Stanisław Kociołek odczy­ i bez udziału papieża Pawła VI, któremu odmó­
tuzjastycznie informowała „Trybuna tał akt erekcyjny i w obecności m.in. Mariana wiono wizy. Zenon Kliszko – członek Biura Po­
Robotnicza”. Tego dnia katowickie rondo Spychalskiego i Edwarda Gierka dokonano litycznego KC PZPR i przewodniczący Komisji
i okolice wypełniły się prawie półmilio­ jego wmurowania pod przyszły pomnik. Po­ KC PZPR do spraw Kleru w czasie przygotowań
nowym tłumem, który ściągnięto na wiec tem było chóralne ślubowanie młodzieży (tekst do imprezy sprawę przedstawił jasno: „rozpo­
z okazji 45. rocznicy wybuchu III powstania wydrukowano w 60 tys. egz.), salwy armatnie, częła się w nowych warunkach walka o to, kto
śląskiego i wmurowanie aktu erekcyjnego składanie urn z ziemią, odśpiewanie „Mię­ ma kierować narodem, kto ma sprawować rząd
pod pomnik Powstań Śląskich. dzynarodówki”, przelot eskadry samolotów dusz w narodzie”. Andrzej Sznajder

stanisław GadomsKi
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

„milenijny” wiec w Katowicach, 3 maja 1966 r.


p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
12
rozMowy z CenzoreM

Ks. Józef Gawor,


red. naczelny
„Gościa”
w latach
1950–1952
i 1956–1973
obok:
Ingerencje
cenzury w tekst

archiwum Gn
modlitwy
z okresu stanu
wojennego

zalecono, aby działania cenzury doprowadziły


do zmiany charakteru „Gościa Niedzielnego”.
Zakazano redakcji wypowiadania się na te­
maty społeczne oraz współczesne problemy
życia religijnego. Skutkiem tych wytycznych
w latach 60. i 70. ingerencje cenzorskie w „Go­
ściu Niedzielnym” były równie dokuczliwe
i częste jak w latach stalinowskich.
Zachowane w archiwum redakcyjnym
notatki z tego okresu pozwalają odtworzyć
warunki, w jakich redagowana była prasa
katolicka. W trakcie jednej z rozmów cenzor,
ku zdziwieniu ks. Józefa Gawora, redaktora
naczelnego „Gościa”, zakwestionował frag­
ment artykułu o kongresach eucharystycz­
nych. Nakazał usunięcie zdania, w którym
była mowa o „chorym społeczeństwie”.
– Przecież dotyczy to społeczeństwa z po­
łowy XIX wieku – protestował zdziwiony
ks. Gawor.
– To prawda – odparował cenzor – ale czy­
telnikowi mogą się nasuwać analogie ze współ­
czesnym społeczeństwem. To trzeba usunąć.
Biedy już nie ma
Innym razem cenzor zakwestionował no­
tatkę informującą, że w katedrze katowickiej
odbędzie się Msza św. w intencji zmarłych
byłych współpracowników „Gościa”. Nakazał
z niej usunąć wzmiankę, że modlitwą będą
archiwum Gn

także objęci „kolporterzy i drukarze pisma”.


– Tu chodzi przecież o zmarłych na przestrzeni
33 lat – próbował bronić informacji ks. Gawor.

Cenzor wie lepiej


– Umarli się nie obrażają, przekonywał cenzor
i nakazał informację przeredagować. (Opisane
powyżej rozmowy miały miejsce jesienią 1964
r.). Cenzura ingerowała nawet w treść pieśni ko­
ścielnych. Z modlitewnika wyrzucona została
pieśń „Z tej biednej ziemi”, a cenzor wyjaśniał,
że w Polsce czas biedy już się zakończył.
Propagandową walkę Kontroli Publikacji i Widowisk. Instytucja Ponieważ nie istniały żadne formalne regu­
z Kościołem ułatwiała ta formalnie także ustalała wielkość nakładu, lacje pracy tego urzędu, poza wewnętrznymi
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

zatwierdzała roczny przydział papieru, for­ instrukcjami, wszystko zależało od inter­


komunistom cenzura mat czasopisma oraz drukarnię. W praktyce pretacji tekstu przez czytającego go cenzora.
jednak wszystkie decyzje zapadały na szcze­ Zwykle kierował się on zasadą, że będzie dla
blu politycznym, w kierownictwie PZPR. niego bezpieczniej, jeżeli wyrzuci kilka zdań

D
oświadczała tego boleśnie przez za dużo, aniżeli pozwoli, by ukazało się jedno
blisko 45 lat także redakcja „Gościa zalecenia dla cenzury zdanie wzbudzające niepokój zwierzchników.
Niedzielnego”. Każdy artykuł przed Ten mechanizm można lepiej zrozumieć Zmieniło się to dopiero po Sierpniu ’80 roku.
drukiem musiał być zatwierdzony przez wo­ po zapoznaniu się z partyjnymi dyrektywa­ Dzięki buntowi robotników zelżał nieco knebel
jewódzki oddział Głównego Urzędu Kontroli mi dla cenzury. W dokumencie przygotowa­ krępujący prasę katolicką, a nowa ustawa o cen­
Prasy, Publikacji i Widowisk, który od lip­ nym latem 1959 r. na wewnętrzne potrzeby zurze z lipca 1981 r. pozwoliła na zaznaczanie
ca 1981 r. funkcjonował jako Główny Urząd Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach ingerencji cenzorskich. Andrzej Grajewski
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
13
ProwoKaCja

Atak
z Sycylii
Przykładem
bezprecedensowej
manipulacji był
inspirowany przez
bezpiekę atak na biskupa
Tokarczuka w piśmie
wydawanym na Sycylii.

J
ednym z największych wrogów sy­
temu komunistycznego w Polsce był
ordynariusz diecezji przemyskiej bp
Ignacy Tokarczuk. Jego działalność
kaznodziejska, budowanie świątyń bez ze­
zwolenia władz, wspieranie i formowanie
opozycji politycznej wywoływały sprzeciw
komunistów i skłaniały ich do podejmo­
wania szeregu działań mających na celu
skompromitowanie hierarchy i podważenie
jego autorytetu wśród wiernych.
Prowokacja settegiorni
Szczególnie perfidną okazała się kombi­
nacja operacyjna polegająca na opublikowa­
niu 12 XI 1983 r. w wychodzącym na Sycylii
w Katanii piśmie „Settegiorni” (finanso­
wanym przez instytucje z Libii) informacji
o rzekomej współpracy Ignacego Tokarczu­
ka z gestapo w okresie II wojny światowej.
Oskarżono w nim także biskupa o udział
w aferze finansowej związanej z upadkiem czasopismo „Settegiorni” z tekstem sfałszowanego listu ks. Adama Bonieckiego
Banco Ambrosiano we Włoszech i pobra­
nie z tego banku znacznej gotówki. Częścią w kościołach diecezji przemyskiej (m.in. to nie jest dostępne w sprzedaży, lecz jedy­
publikacji w „Settegiorni” był sfałszowany w Starej Wsi, Kalwarii Pacławskiej, Kro­ nie rozsyłane do ambasad komunistycznych
przez służby specjalne list ks. Adama Bo­ śnie­Polance). W obronie bp. Tokarczuka krajów. W oświadczeniu tym zawarto żąda­
nieckiego uwiarygodniający zamieszczone listy protestacyjne wystosowało wiele nie w imię „elementarnego poczucia spra­
w nim kłamstwa. Rewelacje te postanowiła wspólnot parafialnych. Protesty te pozo­ wiedliwości” odwołania oszczerstw kiero­
wykorzystać Służba Bezpieczeństwa. stały bez echa. Cenzura ingerowała w treść wanych wobec bp. Ignacego Tokarczuka.
W styczniu 1985 r. Grzegorz Piotrowski, opublikowanego w „Tygodniku Powszech­ Prowokacja „Settegiorni” stanowi
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

kpt. SB, jeden z zabójców ks. Jerzego Popie­ nym” artykułu ks. Adama Bonieckiego, przykład kombinacji operacyjnej, w której
łuszki, w trakcie procesu w Toruniu, wyko­ w którym demaskował on treści podawane przeprowadzenie, prawdopodobnie poza
rzystując zainteresowanie mediów, w swo­ przez „Settegiorni”, jak również podważył rodzimymi, zaangażowane były także so­
im wystąpieniu zaatakował bp. Ignacego wiarygodność tej gazety. wieckie służby specjalne. Wykorzystując
Tokarczuka, powtarzając fałszywe oskar­ usłużne media, komuniści zamierzali pod­
żenia „Settegiorni”. Wypowiedź ta została w obronie biskupa ważyć autorytet bp. Tokarczuka i zdyskre­
wielokrotnie wyemitowana przez państwo­ W obronie bp. Ignacego Tokarczu­ dytować jego osobę. Zabiegi te okazały się
we środki przekazu. Wykorzystał ją także, ka wystąpił Episkopat Polski. Jego biuro nieskuteczne i w żaden sposób nie osłabiły
atakując biskupa, rzecznik rządu Jerzy prasowe wystosowało 19 lutego 1985 r. siły przemyskiego Kościoła i kierującego
Urban. Ulotki zawierające kłamstwa „Set­ oświadczenie, w którym dyskredytowało nim pasterza.
tegiorni” funkcjonariusze SB rozrzucali redakcję „Settegiorni”, wskazując, iż pismo mariusz Krzysztofiński
p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
14
Medialna nagonKa

Osaczanie
ks. Popiełuszki

msze św. za ojczyznę na Żoliborzu


stawały się także patriotycznymi
demonstracjami

Chłodnej w Warszawie. W grudniu 1983 r.


doszło do zatrzymania ks. Jerzego i do prze­
PaP tomasz Gzell

szukania w jego mieszkaniu. Propaganda


komunistyczna została włączona do proce­
su zniesławiania kapłana, a jednocześnie
legitymizowania rzekomo praworządnych
ostatni popielec ks. Jerzego popiełuszki. poczynań funkcjonariuszy SB i prokuratury.
Działania propagandowe Kościół pw. św. Stanisława Kostki Episkopat Polski wziął w obronę kapłana
w warszawie archidiecezji warszawskiej. Świadczy o tym
wymierzone przeciwko notatka „Pro memoria”, autorstwa bp. Jerzego
ks. Jerzemu stanowiły
C
elem SB było zebranie informacji na te­ Dąbrowskiego, skierowana do kierownictwa
mat środowiska skupionego wokół Urzędu do spraw Wyznań. Autor zarzucał
ważny element operacji
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

ks. Jerzego, skierowanie tam zdobywa­ mediom bezprawne ujawnienie danych oso­
nej równocześnie agentury, a w końcu dopro­ bowych ks. Jerzego, w związku z przeszu­
kryptonim „Popiel”, wadzenie do zebrania materiału kompromitu­ kaniem jego mieszkania przy ul. Chłodnej
prowadzonej coraz jącego kapłana i pozwalającego na wszczęcie i zatrzymaniem. Przy czym ks. Jerzy – z ra­
sprawy prokuratorskiej. cji cenzury – nie mógł w żadnym stopniu
intensywniej przez odnieść się do zarzucanych mu w prasie
Bezkarne kłamstwa
Stołeczny Urząd Spraw czynów: „ukazał się artykuł o charakterze
Miało to miejsce we wrześniu 1983 r. zniesławiającym, podpisany nazwiskiem
Wewnętrznych w latach Elementem przygotowań do postawienia Michał Ostrowski, w »Ekspresie Wieczor­
1982–1984. kapłana w stan oskarżenia stała się z ko­ nym« z 27 XII 1983 r. pt. »Garsoniera ob. Popie­
lei rewizja w jego mieszkaniu przy ul. łuszki«” – pisał hierarcha. Nadto informacje
K o ś c i ó ł w P o l s c e P o d r z ą d a m i K o m u n i s t ó w. p r z e z m o r z e c z e r w o n e
15
Medialna nagonKa

PaP/caf/andrzej ryBczyńsKi
PaP/caf
minister Jerzy Urban, rzecznik Kpt. SB Grzegorz piotrowski, jeden
prasowy rządu. Jego teksty z zabójców ks. popiełuszki. Jego
i wypowiedzi tworzyły aurę nienawiści mocodawców i inspiratorów nigdy
do ks. popiełuszki nie zdołano ukarać

rzekomy cel utrzymywania przez kapłana „Czy możliwe jest, aby Popiełuszko i podobni
mieszkania na mieście. mu duchowni mogli zajmować się rozbijacką
działalnością polityczną wbrew woli wyższej
„seanse nienawiści” urbana hierarchii kościelnej”, a tydzień później Jerzy
We wrześniu 1984 r. prasa reżimowa po raz Urban (używający nazwiska Jan Rem) zarzucił
drugi została postawiona na baczność. Tym ks. Jerzemu (w tygodniku „Tu i Teraz”) orga­
razem celem ataku była izolacja kapłana oraz nizowanie w kościele „seansów nienawiści”.
jego najbliższych, zarówno od ludzi Kościoła, Mecenas Edward Wende ujawnił w czasie
PaP/GrzeGorz roGińsKi

jak i od szerszej społeczności wiernych. Mie­ procesu toruńskiego zeznania Grzegorza


siąc wcześniej prokuratura umorzyła śledz­ Piotrowskiego. Według niego funkcjonariu­
two w sprawie rzekomych, antypaństwowych sze SB „bardzo pilnie wsłuchiwali się w to,
działań ks. Jerzego, a następnie SB wzmogła co mówi rzecznik prasowy rządu. Traktowali
represje wobec żoliborskiego kapłana i jego to jako rodzaj przyzwolenia dla swej działal­
otoczenia (np. podpalono mieszkanie rodzi­ ności przeciwko księżom katolickim w Polsce”.
zniesławiające powtarzano w telewizji i ra­ ny kierowcy kapłana). Najpierw 12 września W ten sposób media popychały do zbrodni,
diu, ciągle bez możliwości odniesienia się 1984 r. w moskiewskiej „Izwiestii” ukazał się a jednocześnie – poprzez autorytet swej pro­
kogokolwiek do kłamstw drugiej strony. artykuł poniekąd adresowany także do pol­ fesji – współtworzyły atmosferę bezkarności
Głównym propagatorem zniesławień był skich komunistów, a szczególnie funkcjo­ wobec zamierzeń funkcjonariuszy SB.
rzecznik rządu PRL Jerzy Urban. Sam tytuł nariuszy SB, pod znamiennym tytułem: Jan Żaryn
artykułu w gazecie sugerował jednoznacznie
PaP/caf/darmazy KwiatKowsKi

Przez Morze
Czerwone
dodatek specjalny
do „Gościa niedzielnego”
16 sierpnia 2009 Gość NiedzielNy

przygotowany przez iPn i zespół Gn


redaktorzy wydania: adam dziurok (iPn),
andrzej Grajewski (Gn)
projekt graficzny: witold morawski

© instytut Pamięci narodowej


– Komisja ścigania zbrodni przeciwko
narodowi Polskiemu 2009

poszukiwania ciała ks. popiełuszki, włocławek, 31 października 1984 r.


p rz e z m o rz e cz e rwo n e . Ko ś c i ó ł w Po ls c e Po d rzą da m i Kom u n i stów
16
???????
Gość NiedzielNy 16 sierpnia 2009

You might also like