You are on page 1of 15

http://www.mpp.org.pl/10/10_2.

html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.

DLACZEGO KONGRES POWINIEN ZIGNOROWAĆ OPOZYCJĘ RADYKALNYCH


FEMINISTEK W STOSUNKU DO MAŁŻEŃSTWA

Małżeństwo jest dobre dla mężczyzn, kobiet, dzieci i dla społeczeństwa. Z tego prostego powodu
Prezydent George W. Bush zaproponował nowy pilotażowy program mający na celu popieranie
„zdrowych małżeństw”. Pomimo, zaprezentowania dowodów z obszarów prawie wszystkich dziedzin
życia społecznego, które potwierdzają potrzebę odbudowania silnych i zdrowych związków małżeńskich,
inicjatywa Prezydenta Busha spotyka się ze sprzeciwem radykalnego skrzydła feminizmu, które nie
dostrzega dobrych stron, ani małżeństwa, ani więzi pomiędzy mężczyznami i kobietami, oraz pomiędzy
matkami i ojcami.

Umiarkowany, główny nurt feminizmu dawno już odrzucił takie podejście do małżeństwa. Zdecydowana
większość feministek pozostaje w związkach małżeńskich lub ma zamiar kiedyś wstąpić w taki związek.
Główny nurt feminizmu skupia swoje wysiłki na ważnym celu – zlikwidowaniu barier powstrzymujących
kobiety przed rozwojem we wszystkich dziedzinach życia.

Radykalne feministki, pomimo iż również dążą do tego celu – a nawet używają go jako tarczy – idą dużo
dalej chcąc podkopać standardowy model rodziny - małżeństwo heteroseksualne z dzieckiem/dziećmi,
nazywając taki związek „rodziną patriarchalną”. Jak ostrzega jedna z głównych przedstawicielek
feminizmu Betty Friedan program anty-małżeński ustawia radykalny feminizm w skrajnym
przeciwieństwie do rodzinnych aspiracji większości feministek, jak również w sprzeczności z poglądami
większości amerykanek.

Radykalne feministki niejednokrotnie twierdzą, że ich sprzeciw wobec prezydenckiej inicjatywy


popierania „zdrowych małżeństw” sprowadza się jedynie do szczegółów programowych. W rzeczywistości
jednak sprzeciw ten ma swoje korzenie w trwałej filozoficznej wrogości do instytucji małżeństwa. The
Washington Post podniósł tę kwestię w komentarzu redakcyjnym z kwietnia 2002 roku, stwierdzając, że
nieuzasadniona animozja do polityki prezydenta ma źródło we „wrogości odruchowej” i w „zużytej
ideologii” „lewego skrzydła feminizmu”.2 Decydenci w Kongresie nie powinni pozwolić, by ta bardzo
potrzebna inicjatywa, dążąca do wzmocnienia silnych małżeństw, została zablokowana przez organizacje
takie jak NOW Legal Defense Fund, które charakteryzuje „zużyta ideologia” z odległej przeszłości
radykalnego feminizmu.

Komentarz The Washington Post zauważa coś zagadkowego w „odruchowej wrogości” do propozycji
Prezydenta. Niniejsze opracowanie wyjaśnia tę zagadkę, badając opinie wygłaszane przez przywódczynie
radykalnego feminizmu w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Kongres powinien przyjrzeć się tym radykalnym
opiniom na związek małżeński, odrzucić je i podtrzymać ustawodawstwo dążące do utrzymania
stabilnych, „zdrowych małżeństw” – lepszego rozwiązania dla mężczyzn i kobiet posiadających dzieci.
Kongres nie może nigdy zapomnieć, że zwycięstwo programu anty-małżeńskiego przede wszystkim
skrzywdzi dzieci.

POWSTANIE RADYKALNEGO FEMINIZMU

W swoim początkowym stadium współczesny feminizm amerykański nie był przeciwny małżeństwom.
Wprawdzie Betty Friedan, w swoim najważniejszym dziele „The Feminine Mystique”3, określiła
tradycyjne domy, w których kobiety nie pracowały, jako „wygodne obozy koncentracyjne”, ale jej
krytyka skupiała się głównie na osobie niepracującej żony. Celem Friedan wydawało się być
doprowadzenie do wzrostu liczby pracujących zarobkowo żon i matek a nie atakowanie instytucji
małżeństwa. W ten oto sposób krytyka związków małżeńskich podnoszona przez Friedan była ograniczona
– nigdy nie nawoływała, by kobiety porzuciły związki małżeńskie.

Późne lata 60-te i wczesne 70-te przyniosły nową falę radykalnego feminizmu, która w swoich
przekonaniach szybko poszła dalej niż Friedan et al. Nowy feminizm był otwarcie wrogi w stosunku do
instytucji małżeństwa. Do głównych przedstawicielek nowego, bardziej radykalnego feminizmu należały:
* Kate Millet, autorka bestselleru „Sexual Politics” z 1969 roku;

1 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
* Germaine Greer, autorka „The Female Eunuch” (1970, Australijka, studiowała w Cambridge University,
wykładała na University of Warwick w Wielkiej Brytanii oraz University of Tulsa w Stanach
Zjednoczonych Ameryki Północnej;
* Marilyn French, ukończyła Harvard University, jej najbardziej znanym dziełem jest powieść z 1977 roku
„The Women’s Room”;
* Jessie Bernard, autorka „The Future of Marriage” (1972), wpływowy socjolog z Pennsylvania State
University, dołączyła do radykalnych feministek pod koniec kariery akademickiej. W jej imieniu
American Sociological Association wręcza coroczną nagrodę w dziedzinie socjologii feministycznej; oraz
* Shulamith Firestone, autorka „The Dialectic of Sex; The Case for Feminist Revolution” (1970),
założycielka Radical Women - pierwszej komuny feministycznej.

W późnych latach 60-tych liczba ataków na instytucje małżeństwa wzrastała w szybkim tempie. W 1968
roku radykalne feministki Beverly Jones i Judith Brown napisały wpływowe opracowanie „Toward a
Female Liberation Movement”. Głosiło ono: „Zamężna kobieta wie, że miłość jest, w najlepszym
przypadku, niewystarczającą nagrodą za niepotrzebną i dziwaczną spuściznę ucisku”.4 W 1969 roku
radykalna feministka Marlene Dixon, profesor socjologii na University of Chicago, deklarowała:
„Instytucja małżeństwa jest głównym narzędziem ucisku kobiet; to rola żony ujarzma kobiet. W
rzeczywistości właśnie rola żony jest początkiem historycznej rebelii kobiet.”5

Również w 1969 roku Kate Millett w „Sexual Politics” deklarowała, że „we współczesnych
patriarchatach... status [żony] jako dobytku, kontynuowany jest poprzez utracenie przez nią nazwiska,
obowiązek zamieszkania u męża i w ogólnej prawnej zasadzie, że małżeństwo obejmuje wymianę usług
domowych oraz usług seksualnych, świadczonych przez kobietę w zamian za utrzymanie finansowe.”6
Millett przekonuje, że impet rewolucji seksualnej miał potencjał, by zniszczyć przestarzałe systemy
patriarchalne, w tym instytucję małżeństwa, tworząc „świat, w którym jest wyjście z zamieszkiwanej przez
nas pustyni.”7 Zdaniem Millett, zdemontowany patriarchat – wynikający ze zniszczenia tradycyjnego
małżeństwa – spowoduje upadek standardowego modelu rodziny – cel ten nazwała „rewolucyjnym a
nawet utopijnym.”8

Millett sugeruje alternatywę standardowego modelu rodziny, twierdząc, że „małżeństwo może zostać
zastąpione dobrowolnym stowarzyszeniem, jeżeli tak chcą strony.”9 Wpływ Millett i innych [autorek
feministycznych] widoczny jest we wzroście liczby osób mieszkających ze sobą bez zawarcia związku
małżeńskiego.10 Niezależnie od przedstawionej alternatywy, Millett uważa, że całkowita destrukcja
instytucji małżeństwa i „naturalnej rodziny” jest konieczna by powstać mogło idealne społeczeństwo.11

The Feminists organizacja, która powstała w późnych latach 60-tych, a której przywódcami były między
innymi pisarki Pamela Kearon i Barbara Mehrhof, znane są ze swej wrogości małżeństwu. W 1969 roku
The Feminists stwierdziły, że „małżeństwo i rodzina muszą zostać wyeliminowane”12 i wdrożyły
ograniczenia małżeńskie dla członków organizacji. The Feminists oświadczyły: „Ponieważ The Feminists
uważają małżeństwo za z gruntu niesprawiedliwe i... (b) ponieważ uważamy tę instytucję za pierwotną
formę sformalizowania opresji kobiet, i (c) ponieważ uważamy odrzucenie tej instytucji w teorii i praktyce
za główny cel radykalnej feministki, WPROWADZIŁYŚMY OGRANICZENIA CZŁONKOWSKIE: NIE
WIECEJ NIŻ JEDNA TRZECIA NASZYCH CZŁONKÓW MOŻE BYĆ CZĘŚCIĄ FORMALNYCH
(ZWIĄZANYCH KONTRAKTEM) LUB NIEFORMALNYCH (NP. MIESZKAJĄC Z MĘŻCZYZNĄ)
ZWIĄZKÓW MAŁŻEŃSKICH.”13

W 1970 roku intelektualistka radykalnego feminizmu, Shulamith Firestone, współzałożycielka organizacji


radykalnych feministek The Redstockings, w swojej książce „The Dialectic of Sex” ogłosiła, że
„Instytucja [małżeństwa] konsekwentnie udowadnia, że jest niezadowalająca, a nawet zgniła... Rodzina
ma... bezpośredni wpływ – a nawet jest powodem – krzywd społeczeństwa jako całości.”14

W eseju z 1970 roku pt. „Marriage” Sheila Cronan, członek The Redstockings, napisała „Stało się dla nas
coraz bardziej jasne, że instytucja małżeństwa „chroni” kobiety w ten sam sposób, co instytucja
niewolnictwa miała rzekomo „chronić” murzynów – w tym znaczeniu słowo „ochrona” jest po prostu
eufemizmem ciemiężenia”.15 Sheila Cronan skonkludowała, że: „Ponieważ małżeństwo jest

2 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
niewolnictwem kobiet,16 jasne jest, że Ruch Kobiet musi skupić się na walce z tą instytucją. Wolność dla
kobiet nie będzie osiągnięta bez zlikwidowania małżeństw.”17

W 1970 roku główna pisarka feministyczna Robin Morgan stwierdziła, ze: „Instytucja małżeństwa jest
praktyką taką jak niewolnictwo. Nie możemy zlikwidować nierówności pomiędzy kobietami i
mężczyznami, dopóki nie zlikwidujemy małżeństwa”.18 Morgan została następnie redaktorką w Ms.
Magazine.

W 1971 roku Germaine Greer, naukowiec i wykładowca na University of Warwick w Anglii, podniosła
kolejne argumenty w książce „The Female Eunuch”: „Jeżeli kobiety mają osiągnąć istotne polepszenie
swojej sytuacji oczywiste jest, że muszą odmówić małżeństwu.”19 Przekonywała:
„Los matek jest bardziej desperacki niż innych kobiet, a im więcej dzieci, tym bardziej beznadziejna ich
sytuacja... Większość kobiet wzdraga się przed zostawieniem męża i dzieci, ale to dokładnie w takich
przypadkach konieczne jest brutalnie zimne przemyślenie.”20

Przekonując, że zwykłe kobiety powinny porzucić swoje rodziny, Greer wzywa do stworzenia
„spontanicznych struktur organicznych”, które „będą trwałym domem, ponieważ nie będzie on spoczywał
na delikatnych ramionach dwóch zagubionych osób mających sprzeczne projekcje dotyczące wspólnego
życia.”21 W skrócie, Greer nakłaniała kobiety niezamężne, by nie wstępowały w związki małżeńskie, a te
które pozostają w takich związkach powinny porzucić swoje rodziny. Ogłosiła, że przejściowe,
spontaniczne struktury powinny zastąpić „pełne domy” z dwojgiem rodziców. (Niestety, w ciągu ostatnich
trzydziestu lat dokonała się istotna transformacja, w kierunku, którego zwolenniczką była Greer,
szczególnie wśród rodzin osiągających niskie dochody; zastąpienie stabilnych domostw z dwojgiem
rodziców krótkotrwałymi, luźnymi związkami okazało się przytłaczająco niekorzystne dla dzieci, kobiet i
mężczyzn).22

Helen Sullinger, radykalna feministka z Minnesoty i Nancy Lehman w 1971 także opublikowały swój
manifest pod tytułem „Declaration on Feminism”. Głosił on wrogość wobec instytucji małżeństwa i
determinację dotyczącą jej likwidacji:
„Małżeństwo istnieje z korzyścią dla mężczyzn i jest prawnie sankcjonowaną metodą kontroli nad
kobietami... grupa mężczyzn sprzedała nam idee małżeństwa... Teraz wiemy już, że jest to instytucja, która
nas zawiodła i musimy starać się ją zniszczyć... Koniec instytucji małżeństwa jest warunkiem koniecznym,
by wyzwolić kobiety. Ważne jest więc, by nakłaniać kobiety, aby zostawiły swoich mężów i by nie
zamieszkiwały z mężczyznami.”23

W 1972 roku w swojej bardzo wpływowej książce „The Future of Marriage” socjolog z Pennsylvania
State University, Jessie Bernard pisała o destruktywnym wpływie małżeństwa na kobiety. Argumentowała,
że małżeństwo powodowało złe samopoczucie psychiczne i emocjonalne u kobiet pozostających w
związkach małżeńskich w porównaniu z niezamężnymi kobietami i żonatymi mężczyznami.24 „Bycie
gospodynią domową powoduje, że kobiety są chore.”25

Trudnością dla Bernard jest jednakże wytłumaczenie dlaczego pomimo, że w jej opinii małżeństwo jest z
natury destruktywne, to jednak zamężne kobiety konsekwentnie twierdzą, że są szczęśliwsze niż kobiety
niezamężne. Zdaniem Bernard ten paradoks wyjaśnia stwierdzenie, że to społeczeństwo spaczyło myślenie
kobiet:
„Być szczęśliwą w związku, który narzuca tyle przeszkód, jak to ma miejsce w przypadku małżeństwa,
zakłada, że kobiety są trochę chore umysłowo. Kobiety, które przyzwyczajone są do niezależnego
wyrażania swojego zdania nie mogą być szczęśliwe w takim związku... W ten sposób „deformujemy”
myślenie dziewczynek, tak jak dawni chińczycy deformowali ich stopy, by spowodować szczęście w
małżeństwie. Może w takim razie jest tak, że mężatki twierdzą, że są szczęśliwe ponieważ są chore.”26

Bernard ponadto utrzymuje, że wychowywanie dzieci zmniejsza szczęście dorosłych.27 Roztacza wizje, w
której małżeństwo coraz częściej będzie bezdzietne z możliwością istnienia różnego rodzaju luźnych,
przelotnych związków.28

W roku 1974 krzyk oburzenia stał się jeszcze głośniejszy. Ti-Grace Atkinson, członek The Feminists i

3 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
autorka „Amazon Odyssey” nazwała mężatki „zakładniczkami”.29 Atkinson podsumowała:
„Ceną kurczowego trzymania się wroga [mężczyzny] jest twoje życie. Wchodząc w związek z mężczyzną,
który jawnie i tak dalece jak to możliwe, wyzbył się roli samca mimo wszystko stanowi ryzyko. Ale
wiążąc się z mężczyzną, który nie zrobił nawet tego, jest samobójstwem... Moje osobiste stanowisko jest
takie, że publicznie nie pokażę się z jakimkolwiek mężczyzną, jeśli istnieje szansa interpretacji tego faktu,
jako przyjaźni między nami.”30

W LATACH 80-TYCH I 90-TYCH RADYKALNY FEMINIZM W DALSZYM CIĄGU OCZERNIA


MAŁŻEŃSTWO

Ostra wrogość, jaką feminizm przejawia w stosunku do instytucji małżeństwa kontynuowana była również
po latach siedemdziesiątych. W 1981 roku feministyczna pisarka i zarazem profesor na University of
Arizona Vivian Gornick ogłosiła, że: „Bycie gospodynią domową jest „bezprawnym” zawodem. Decyzja
by służyć, być pod ochroną oraz planowanie swego życia jako gospodyni domowa, jest decyzją, która
nigdy nie powinna być podejmowaną. Nadrzędnym celem radykalnego feminizmu jest to zmienić.”31

Niektóre wpływowe feministki utrzymywały, że małżeństwo jest podobne do prostytucji. W 1983 roku,
Andrea Dworkin, pisarka feministyczna, oświadczyła, że: „Podobnie do prostytucji małżeństwo jest
instytucją, która jest ekstremalnie dręczącą i niebezpieczną dla kobiet.”32 W 1991 roku Catherine
MacKinnon, profesor prawa na University of Michigan Law School oraz University of Chicago Law
School, dodała: „Feminizm podkreśla brak różnicy pomiędzy prostytucją, małżeństwem i
wykorzystywaniem seksualnym.”33

W 1990 roku organizacja pod nazwą „Radical Women” wydała manifest deklarujący, że tradycyjna
rodzina „opiera się na otwartym bądź ukrytym domowym zniewoleniu żony.”34 Manifest sławi,
twierdząc, że jest to krok ku wyzwoleniu kobiet, coraz większą liczbę domów z jednym tylko rodzicem
oraz chwali częste przypadki wspólnego zamieszkiwania bez związku małżeńskiego wśród grupy
społecznej o niskich dochodach.35

Judith Stacey, profesor gender studies i socjologii na University of Southern California, w swojej wydanej
w 1996 roku książce pt. „In the Name of the Family: Rethinking Family Values in the Postmodern Age”,
wysłała tradycyjne związki małżeńskie na śmietnik historii.36 Stacey utrzymuje, że „nierówność i przymus
od zawsze stanowiły sedno tego, rzekomo dobrowolnego, miłosiernego małżeńskiego tradycjonalizmu.”37
Z radością przyjmuje fakt, że tradycyjne rodziny, z dwojgiem rodziców, (które nazywa „Rodziną”) są
zastępowane przez matki samotnie wychowujące dzieci (nazywa je postmodernistyczną „Rodziną
kobiety”): „Być może postmodernistyczna „rodzina kobiety” wreszcie doprowadzi do pogrzebania
„Rodziny”. Rodzina [tradycyjny związek małżeński] jest koncepcją, która wywodzi się z błędnej
przesłanki teoretycznej i logiki imperialistycznej, która to nawet w swoim najlepszym momencie nie
działała w najlepszym interesie kobiet, ich dzieci a nawet wielu mężczyzn... Rodzina [tradycyjna] umarła.
Niechaj żyją nasze rodziny!”38

Stacey nakłania ustawodawców, by porzucili zajmowanie się więziami małżeńskimi pomiędzy matkami i
ojcami, i zamiast tego „opowiedzieli się za reżimem postmodernistycznej rodziny”, której atrybutami są
rodzice samotnie wychowujący dzieci oraz luźne związki.39

W roku 1996 Claudia Card, profesor filozofii na University of Wisconsin – Madison, kontynuowała ataki:
„Prawnie usankcjonowany, wzajemny dostęp do osoby, dobytku, i życia, który posiadają ludzie
pozostające w związku małżeńskim powoduje, że jest prawie niemożliwe, by partnerka (partner) mógł
obronić się przed torturami, gwałtem, biciem, śledzeniem, okaleczeniem lub morderstwem [mogącym być
popełnionym] przez małżonka. Prawne małżeństwo umożliwia więc zaistnienie okoliczności sprzyjających
morderstwu i okaleczeniu i to z pomocą państwa.”40

Inne radykalne feministki sugerują, że kultura samowystarczalności i częstych zmian partnerów jest
kluczem do niezależności i ochroną przed wrogim życiem domowym. Fran Peavey, działaczka
feministyczna, w harwardzkim artykule z 1997 roku pod ironicznym tytułem „Uczczenie Miłości i
Oddania”, sugerowała, że „zamiast małżeństw na całe życie, kobiety i mężczyźni (lub jakakolwiek inna

4 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
kombinacja odpowiadająca preferencjom seksualnym) powinni zawierać siedmioletni układ. Jeśli po tym
czasie zechcą zapisać się na następny siedmioletni okres, mogą to zrobić, ale po drugim okresie
kontraktowym małżeństwo się kończy.”41 Również w 1997 roku pisarka radykalnego feminizmu Ashton
Applewhite w książce „Cutting Loose – Why Women Who End Their Marriages Do So Well” ogłosiła:
„Kobiety, które skończyły z małżeństwem dużo lepiej sobie później radzą.”42

Kolejną często czytaną w latach dziewięćdziesiątych feministyczną pisarką jest Barbara Ehrenreich,
felietonistka magazynu „Time”, obecnie pisząca dla „The Nation”.43 W swoich pracach Ehrenreich
wychwala domy z rodzicami samotnie wychowującymi dzieci i dyskredytuje instytucję małżeństwa.
Rozwód, jej zdaniem, „nie powoduje trwałej krzywdy na psychice dzieci”. Ameryka potrzebuje więcej
„dobrych rozwodów” a nie mniej rozwodów w ogóle.44 Zamiast starać się wzmocnić małżeństwo
ustawodawca powinien „skupić się na poprawieniu jakości rozwodów.”45 Generalnie, konkluduje
Ehrenreich, problemy samotnych rodziców mogą być rozwiązane zwiększając pomoc państwa dla
rodziców samodzielnie wychowujących dzieci.46

Ehrenreich entuzjastycznie opisuje wysiłki zmierzające do wyjścia poza ograniczenia tradycyjnego


małżeństwa i rodziny, w kierunku bardziej racjonalnych form związków międzyludzkich: „Istnieje długa i
szanowana tradycja myśli „anty-rodzinnej”. Charles Fourier, francuski filozof, nauczał, że rodzina jest
przeszkodą dla ludzkiego rozwoju; wczesne feministki widziały poniżającą korelację pomiędzy
małżeństwem i prostytucją. Nie tak dawno ceniony brytyjski antropolog Edmund Leach stwierdził, że
„rodzina, nie będąc podstawą dobrego społeczeństwa, z jej ograniczoną prywatnością i tandetnymi
tajemnicami jest źródłem wszystkich rozgoryczeń.”47

Pomimo, iż Ehrenreich zauważa, że kobiety i mężczyźni nieuchronnie czują do siebie sympatię, uważa
jednak, że związki męsko-damskie powinny mieć charakter ad hoc, być tymczasowe i prowizoryczne. W
szczególności jej wrogość budzą długoterminowe więzy małżeńskie pomiędzy dwojgiem rodziców. W
przyszłości dzieci będą coraz częściej wychowywane przez „wspólnoty dorosłych”.48 Dzieci te będą
najwyraźniej dużo lepsze niż te, wychowane w niewoli jaką jest tradycyjna rodzina z jej „głęboko
zakorzenionymi napięciami.”49

PODRĘCZNIKI UNIWERSYTECKIE: WDRAŻANIE HASEŁ ANTY MAŁŻEŃSKICH

Wraz ze wzrostem swego wpływu w ciągu ostatnich trzech dekad, opinie głoszone przez radykalne
feministki coraz częściej znajdowały odzwierciedlenie w podręcznikach uniwersyteckich, oraz
opracowaniach dotyczących feminizmu, w których konsekwentnie głoszony był sprzeciw wobec rodziny i
małżeństwa. Przez lata opracowania te miały istotnie negatywny wpływ na rozwój intelektualny milionów
studentów, nie tylko za sprawą otwarcie wrogich wykładów feministycznych, ale również z powodu
obecności w programie popularnych kursów rodzinnych.50

Wiele używanych obecnie podręczników o tematyce rodzinnej w głównej mierze opiera się na
nieprawdziwych i od dawna obalonych w wielu późniejszych badaniach, argumentach przedstawionych
przez Jessie Bernard, która utrzymywała, że małżeństwo jest szkodliwe dla kobiecej psychiki.
Przykładowo, w podręczniku „Changing Families”, Judy Root Aulette twierdzi: „Badania przeprowadzone
przez Bernard świadczą, że dla kobiet psychologiczne koszty małżeństwa są wysokie.”51

W innym podręczniku, Randall Collins i Scott Coltrane (w owym czasie obydwoje byli pracownikami na
wydziale socjologii University of California, w Riverside) stwierdzili: „Z całą stanowczością stwierdzamy,
że małżeństwo ma negatywny wpływ na zdrowie psychiczne kobiet”.52 W innym tekście, autorzy Maxine
Baca Zinn oraz D. Stanley Eitzen, idąc w ślady Jessie Bernard, tłumaczą paradoks deklarowanego
szczęścia kobiet zamężnych: „Jeśli życie małżeńskie jest tak trudne do zniesienia dla żon, dlaczego
większość pytanych uważa się za kobiety szczęśliwe? ... [Dlatego że] większość z nich interpretuje
szczęście jako dostosowanie się. Ponieważ zdołały dostosować się do oczekiwań społecznych, czują się
uszczęśliwione”.53

WIZJA RADYKALNYCH FEMINISTEK: WOJNA MĘŻCZYZN PRZECIWKO KOBIETOM

5 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Wiele piszących feministek zawarło ideę wojny mężczyzn przeciwko kobietom w swej literackiej
twórczości. Marilyn French, znana pisarka i radykalna feministka54 oraz sławny krytyk społeczny55,
należy do grona pisarek o szerokich wpływach. Jej twórczość (zarówno beletrystyka jak i inne, bardziej
poważne opracowania) jest typowa dla nieco nowszego nurtu feminizmu radykalnego, który ewoluuje od
wrogości wobec instytucji małżeństwa do wrogości wobec mężczyzn w ogóle.

W swym sztandarowym dziele krytyki społecznej, „The War Against Women” z 1992 roku French
stwierdza, że „w życiu prywatnym i publicznym, w kuchni, sypialni i salach parlamentarnych, mężczyźni
prowadzą nieustanną wojnę przeciwko kobietom.”56 W jej opinii, „wojna przeciwko kobietom” jest po
prostu wojną mężczyzn przeciwko kobietom. We wszystkich instytucjach, postawę mężczyzn wobec
kobiet charakteryzuje wrogość, dominacja, przemoc i wykorzystywanie.

Według French, gnębienie kobiet ma najczęściej miejsce w sytuacji, gdzie relacja kobieta-mężczyzna jest
najbardziej intymna, czyli w rodzinie pozostającej w związku małżeńskim.

&

#8222;Rodzina to pierwotny generator kobiecej podległości. Wynika to głównie z seksualności: kobietom


uświadamia się ich rzekomo „naturalną rolę” poprzez męską kontrolę ich seksualności.”57
„.... Mężczyźni oczekują od kobiet najważniejszego ze wszystkich ludzkich zadań (rodzenia dzieci) nie
dając w zamian żadnego wynagrodzenia, pomocy, czy choćby odrobiny uwagi.”58
Zdaniem French, kobiety są naturalnymi ofiarami męskich drapieżców, którzy ciemiężą je ekonomicznie,
umysłowo i psychicznie. Seksualność człowieka, małżeństwo i życie rodzinne są przesiąknięte przemocą i
agresją.
„Wszystkie kobiety uczą się w dzieciństwie, że kobieta jako obiekt seksualny jest ofiarą mężczyzny; wiele
z nich przekonuje się również, że mężczyźni, którzy powinni o nie dbać są najgorszymi przestępcami. Uczą
się kojarzyć słowo "miłość” z siłą, podczas gdy same pozostają bezsilne.”59
„Męska agresja seksualna jest endemiczna. Gdyby każdy akt seksualny wbrew woli jednej ze stron był
traktowany jak gwałt, większość mężczyzn można by nazwać gwałcicielami.”60
„Z moich własnych obserwacji kobiet dorosłych wynika, że nieliczne z nich osiągają wiek 21 lat bez
uszczerbku z powodu jakiejś formy męskiego drapieżnictwa – kazirodztwa, molestowania, gwałtu lub
próby gwałtu, bicia, a nawet tortur czy uwięzienia.”61
Według French, los kobiet na tym świecie jest raczej niewesoły. Ich sytuacja ulegała stałemu pogorszeniu
począwszy od czasów neolitycznych.
„Kobietom zawsze było tylko coraz gorzej, począwszy od epoki kamiennej... Nie dość, że nie brały udziału
w „postępie”, to ciągle odbierano im prawa, poniżano je i ciemiężono. W ostatnich czterech stuleciach,
tendencja ta stawała się coraz wyraźniejsza, głównie na Zachodzie. Wtedy to mężczyzn opętał szał
dominacji, ukierunkowany na ekspansję i coraz większą kontrolę nad naturą oraz wszystkim, co z naturą
związane – w tym ludźmi kolorowymi i kobietami.”62
Wizja French dotycząca wrogości mężczyzn wobec kobiet jest niemalże apokaliptyczna. Jak stwierdza,
„człowiek jest jedynym gatunkiem, którego jedna płeć stale żeruje na drugiej.”63 Uważa, że „męska
potrzeba dominacji może wynikać z poczucia odrzucenia lub pustki.”64
Jednak bez względu na przyczyny, pełne przemocy traktowanie, wykorzystywanie i dominacja mężczyzn
nad kobietami są tak wszechobecne i skrajne, że mogą stanowić zagrożenie dla przetrwania gatunku.
„Nie może tak być, że wszędzie na świecie jedna płeć krzywdzi drugą do tego stopnia, iż poddaje w
wątpliwość zdrowie psychiczne tych, którzy to robią: czy gatunek może przetrwać, jeżeli jedna jego
połowa systematycznie żeruje na drugiej?”65
„Niektóre kobiety wierzą, że mężczyźni są na dobrej drodze do eksterminacji drugiej płci poprzez
agresywne zachowanie i prowadzoną politykę ciemiężenia.”66
Opinie Marilyn French nie powinny być uznane za tyradę odosobnionej ekstremistki. Do jej książki bardzo
przychylnie odniosła się seniorka feminizmu, Gloria Steinem, stwierdzając: „Jeżeli istnieje jakaś książka
mówiąca o tym, co jest nie tak z tym krajem, to na pewno jest nią THE WAR AGAINST WOMEN.”67

Poglądy radykalnych feministek tłumaczą ich ostry sprzeciw wobec promowanej przez Prezydenta Busha
idei „zdrowego małżeństwa”. Każdy, kto uważa, że małżeństwo jest szkodliwe dla emocjonalnego stanu

6 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
kobiet i stanowi narzędzie ich ekonomicznej eksploatacji, a relacja mężczyzna-kobieta opiera się na
zależności drapieżca-ofiara, będzie z pewnością mocno zaniepokojony każdym programem społecznym
promującym „zdrowe małżeństwo”. Pomimo niewielkiego poparcia w naszym społeczeństwie dla
radykalnie feministycznych poglądów, są one znaczące dla grup feministycznych, które z kolei mają
wpływ na Kongres.

REAKCJA UMIARKOWANYCH FEMINISTEK NA RADYKALNE POGLĄDY

Idee feminizmu radykalnego osiągnęły takie ekstremum, że umiarkowane feministki poczuły się w
obowiązku zareagować. W 1981 roku, Betty Friedan zdystansowała się do ruchu feministycznego, w
którego tworzeniu sama brała udział, stwierdzając:
„Ruch kobiet jest obwiniany przede wszystkim o rozpad rodziny... Czy my – feministki mamy prawo
ignorować te opinie jako wrogą propagandę, wmawiając sobie „to ich problem, nie nasz”? Uważam, że
musimy przynajmniej zdać sobie z tego sprawę i zacząć otwarcie dyskutować o feministycznym
zaprzeczeniu małżeństwa oraz kobiecej potrzeby dawania i otrzymywania miłości i czułej opieki”68

Wychodząc z tego założenia, Friedan skrytykowała również wrogość radykalnych feministek wobec
gospodyń domowych i matek:
„Nasza (feministek) porażka tkwi w podejściu do rodziny. Było ono naszą własną skrajną reakcją na rolę
żony i matki: ta nabożna zależność od mężczyzn, opieka nad dziećmi, prowadzenie domu były i ciągle są
źródłem władzy, statusu i tożsamości, celu, poczucia własnej wartości oraz zabezpieczenia ekonomicznego
dla wielu kobiet... Nie tylko dla 49% kobiet, które ciągle są gospodyniami domowymi. Większość z
pozostałych 51%, w swojej obecnej pracy nie doświadcza takiego poczucia własnej wartości, statusu,
władzy czy zabezpieczenia ekonomicznego, jakie osiągają, uważają, że mogłyby osiągnąć lub ciągle
pragną osiągnąć będąc czyjąś żoną lub matką.”69

RZECZYWISTOŚĆ: MAŁŻEŃSTWO JEST KORZYSTNE DLA KOBIET, DZIECI I MĘŻCZYZN

Przez całe dziesięciolecia, radykalne feministki postrzegały małżeństwo jako instytucję uciążliwą, wręcz
szkodliwą dla kobiet i dzieci. W rzeczywistości, sytuacja jest przeciwna: ogólnie biorąc, małżeństwo ma
wyraźnie dobroczynny wpływ na kobiety, dzieci i mężczyzn.

Przede wszystkim, należy wymienić pozytywne oddziaływanie małżeństwa jako czynnika zmniejszającego
ubóstwo wśród matek i dzieci. Samotna matka jest średnio siedem razy bardziej narażona na życie w
ubóstwie niż matka wychowująca dzieci w stabilnym, małżeńskim układzie rodzinnym.70 Ponad 80%
długoletniego ubóstwa dzieci (gdy dziecko żyje w biedzie przez ponad połowę swego życia) w Stanach
Zjednoczonych występuje w rodzinach rozbitych lub bez związku małżeńskiego.71 Ponadto, korzyści
ekonomiczne małżeństwa nie ograniczają się tylko do klasy średniej; ok. 70% niezamężnych matek byłoby
w stanie wydostać się z ubóstwa, gdyby były żonami ojców swoich dzieci.72

Rozpad małżeństwa jest również głównym czynnikiem wzrostu wydatków państwa na opiekę społeczną.
Dziecko urodzone i wychowane poza małżeństwem ma sześciokrotnie większą szansę na otrzymanie
pomocy materialnej niż dziecko z rodziny małżeńskiej. Każdego roku, władze federalne i stanowe wydają
ponad 200 miliardów dolarów, na pomoc dla ubogich rodzin z dziećmi, dostosowaną do stanu ich
zamożności. Pomoc odbywa się w ramach takich programów jak Temporary Assistance to Needy Families
(okresowe wsparcie dla rodzin w potrzebie), kupony żywnościowe, mieszkania socjalne, kredyt na
podatek dochodowy, oraz pomoc medyczna. Około 75% całej sumy (150 miliardów dolarów) trafia do
tych rodzin, w których jeden rodzic samotnie wychowuje dzieci.73

Małżeństwo ma zdecydowanie pozytywny wpływ na dobro dziecka. Dzieci wychowywane przez samotne
matki są 14 razy bardziej narażone na przemoc fizyczną niż dzieci z rodzin pozostających w związkach
małżeńskich. Są one również bardziej podatne na depresje oraz problemy rozwojowe, behawioralne i
emocjonalne; częściej mają kłopoty w szkole, sięgają po narkotyki, wcześniej następuje u nich inicjacja
seksualna. Większe jest też prawdopodobieństwo styczności ze światem przestępczym, a w wieku
dorosłym, pobytu w więzieniu. 74

7 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Radykalne feministki potępiają małżeństwo jako instytucję, która rodzi przemoc wobec kobiet.
Rzeczywistość wygląda wręcz przeciwnie. Przemoc domowa jest typowa dla luźnych, nieformalnych
związków, gdzie partnerzy zamieszkują razem. Tego typu związki były długo wychwalane przez feministki
jako zamiennik tradycyjnego małżeństwa. Szczególnie matki niezamężne są dwa razy bardziej narażone na
przemoc domową, niż kobiety, które są lub były w związku małżeńskim.

Małżeństwo wpływa również pozytywnie na samopoczucie psychiczne kobiet, a nie szkodzi mu, jak
twierdzi Jessie Bernard. Linda Waite z University of Chicago jest jednym z pierwszych socjologów
zajmujących się rodziną. Krytykując, wraz z Maggie Gallagher, sztandarową feministyczną pracę Jessie
Bernand dotyczącą rodziny i zdrowia umysłowego, tłumaczy, że „Bernard porównując zdrowie
psychiczne kobiet zamężnych i samotnych, zestawiła jabłka z pomarańczami: porównała zamężne matki z
bezdzietnymi samotnymi kobietami.”75 Badania wykazują, że małżeństwo przeciwdziała depresji u kobiet,
a nie przyczynia się do niego, jak głosiła Jessie Bernard.76 Nawet przy przyjętej w badaniu hipotezie, że
osoby zawierające związki małżeńskie mają skłonności do bycia szczęśliwymi, wykazano, że małżeństwo
prowadzi do wzrostu dobrego samopoczucia u młodych mężczyzn i kobiet77, co tylko nasila się wraz z
wiekiem.78 Ponadto, po przeprowadzeniu badań uwzględniających takie czynniki jak rasa, edukacja,
struktura rodziny, przychód i warunki życia, okazało się, że osoby pozostający w związku małżeńskim –
mający dzieci lub nie, mężczyźni i kobiety – mają mniejsze skłonności do depresji i są emocjonalnie
zdrowsi niż osoby samotne.79

Podsumowując wielorakie badania nad efektami małżeństwa, można stwierdzić, że w przypadku


wszystkich zainteresowanych stron - mężczyzn, kobiet i dzieci, jak również społeczeństwa w ogóle –
małżeństwo prowadzi do:80
* Poprawy stanu zdrowia i żywotności;
* Poprawy stanu zdrowia psychicznego;
* Większego szczęścia;
* Nasilenia edukacji;
* Zwiększenia przychodów;
* Zmniejszenia wykorzystywania dorosłych kobiet;
* Zmniejszenia przypadków przemocy fizycznej, w tym seksualnej, wobec dzieci;
* Mniejszego ubóstwa;
* Mniejszej przestępczości;
* Zmniejszenia liczby uzależnień;
* Zmniejszenia liczby przypadków depresji i nadpobudliwości;
* Zmniejszenia liczby przypadków przemocy i wykorzystywania.

PRZEŁOM W DIALOGU: ZNANI LIBERAŁOWIE WYRAŻAJĄ POPARCIE DLA MAŁŻEŃSTWA

W latach dziewięćdziesiątych, po dziesięcioleciach feministycznego potępienia, małżeństwo zaczęło


odzyskiwać dobrą reputację. Badania wykazały wagę roli zdrowego małżeństwa dla dobrego
samopoczucia dzieci, kobiet i mężczyzn. W miarę przybywania naukowych dowodów, sławni liberałowie
zaczęli wypowiadać się na temat potrzeby umocnienia instytucji małżeństwa. Wśród nich znalazł się także
były Prezydent Bill Clinton.

W czasie swojej pierwszej kadencji, Prezydent Clinton wiele razy mówił o znaczeniu małżeństwa oraz
związku rozpadu rodziny z takimi patologiami społecznymi jak przestępczość, narkotyki, przemoc, niskie
wyniki nauczania. Na przykład, w wywiadzie udzielonym dla telewizji w 1993 roku, Clinton stwierdził:
„Mówienie o wzrastającej fali przestępstw i przemocy, wiążącej się z rozpadem rodziny, i wzrostem
urodzeń dzieci nieślubnych jest dla mnie sprawą ważną.”81 Kilka miesięcy później, w styczniowym
przemówieniu State of the Union (1994), Prezydent Clinton zdecydowanie odniósł się do tej kwestii:
„Jeżeli mamy przywrócić pracę, rodzinę i społeczność, Amerykanie muszą chcieć wewnętrznych zmian.
Nie możemy odnowić naszego kraju, jeżeli, w przeciągu następnego dziesięciolecia ponad połowa dzieci
urodzi się w rodzinach, gdzie nie ma małżeństwa. Nie możemy odnowić tego kraju, jeżeli trzynastoletni
chłopcy strzelają z półautomatów do dziewięciolatków, żeby zrewanżować się za kopniaki. Nie możemy
odnowić naszego kraju, jeżeli dzieci mają dzieci, a ojcowie odchodzą, jakby dzieci nic nie znaczyły.” 82

8 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Doradca Prezydenta Clintona ds. Polityki Wewnętrznej, prof. William Galston, miał duży wpływ na
kształt debaty toczącej się w Białym Domu. Jako współautor publikacji „Why Marriage Matters:
Twenty-One Conclusions from Social Sciences”, Galston stwierdził: „Małżeństwo jest znaczącym dobrem
społecznym, generującym niezwykle szeroki wachlarz skutków pozytywnych zarówno dla dzieci, jak i
dorosłych...
To, czy amerykańskiemu społeczeństwu uda się zbudować kulturę opartą na „zdrowym małżeństwie” jest
kwestią uzasadnionego zainteresowania społecznego.”83

Wśród uwag przedstawionych na National Summit on Fatherhood, który odbył się w 2000 roku, były
Wice-prezydent Al Gore zawarł deklarację: „Musimy być społeczeństwem, które docenia instytucję
małżeństwa.”84 Gore wraz z żoną przyczynili się do powstania Deklaracji Ruchu Małżeństwa (Statement
of Principles of the Marriage Movement), która głosi:85
„Jesteśmy przekonani, że Ameryka musi wzmocnić instytucję małżeństwa i rodziny... Silne związki
małżeńskie i rodzinne czynią każde życie bogatszym... Silne więzy małżeńskie są nieodzowne w budowie
silnych więzów rodzinnych i wychowaniu zdrowych, szczęśliwych, wykształconych dzieci. Wspólna
walka przeciwko siłom podkopującym fundament wartości rodzinnych, oraz stworzenie narodowej kultury
opiekującej się i zachęcającej do małżeństwa oraz przykładnego życia rodzinnego, musi znaleźć się w
centrum zainteresowania polityki społecznej.” 86

Will Marshall z Progressive Policy Institute i Isabel Sawhill, uznany ekspert w dziedzinie opieki społecznej
z Brookings Institution, wydali niedawno publikację „Progressive Family Policy for the 21st Century.”
Marshall i Sawhill odrzucają „relatywistyczny mit o alternatywnych formach rodziny mogących na równi
mierzyć się z dwu-rodzicielską rodziną.” Przytaczają dowody na to, że większość dzieci funkcjonuje lepiej
w pełnych, pozostających w związku małżeńskim rodzinach. Argumentują: ”Postępowa polityka rodzinna
powinna zachęcać i wzmacniać małżeństwa, dwu-rodzicielskie rodziny, ponieważ są one najlepsze dla
dziecka.”87

INICJATYWA PREZYDENTA BUSHA PROMUJĄCA „ZDROWE MAŁŻEŃSTWA”

Uznając korzyści wynikające z małżeństwa na poziomie indywidualnym oraz ogólnospołecznym, federalna


Ustawa o reformie opieki społecznej z 1996 roku przedstawiła jasne cele: zwiększenie ilości rodzin
dwu-rodzicielskich oraz zredukowanie ilości urodzeń poza związkami małżeńskimi. Niestety, od czasu
wprowadzenia tej Ustawy, większości stanów nie udało się bezpośrednio do tych celów zbliżyć.

Przyjmując do wiadomości wadliwość Ustawy, Prezydent Bush szukał możliwości zrealizowania celów
reformy systemu opieki społecznej poprzez zaproponowanie nowego, modelowego programu promocji
„zdrowych małżeństw”. Program ten, ma zwiększać ilość „zdrowych małżeństw” poprzez dostarczanie
parom docelowym:
* Odpowiedniej informacji o wartości małżeństwa w życiu dzieci, mężczyzn i kobiet;
* Edukacji w zakresie życia w rodzinie, która pozwoli parom zredukować sytuacje konfliktowe, a tym
samym usprawni współpracę, prowadząc do większego szczęścia i trwałości związku;
* Podobnych świadczeń socjalnych niezależnie od stanu cywilnego.

Udział w prezydenckim programie będzie dobrowolny. Ogólnie biorąc, programy będą skupiały się na
młodych parach przed lub w okresie narodzin pierwszego dziecka. Inicjatywa posłuży się istniejącymi
programami przygotowania do życia w rodzinie, które okazały się skuteczne w zwalczaniu konfliktów oraz
wzroście poczucia szczęścia i stabilizacji wśród par; programy te okazały się również skuteczne w redukcji
przemocy w rodzinie.88 Inicjatywy pro-małżeńskie nie będą nastawione jedynie na zwiększenie ilości
małżeństw wśród par docelowych, ale dostarczą również czynnego wsparcia parom zagrożonym, w celu
długofalowego utrzymania zdrowego małżeństwa.

Prezydent proponuje przeznaczyć na swój program 300 milionów dolarów rocznie. Suma ta reprezentuje
proporcjonalnie jedynie jeden cent wydany na promocję „zdrowego małżeństwa”, w stosunku do każdych
pięciu dolarów wydawanych przez rząd na wsparcie dla samotnych rodziców.

RADYKALNE FEMINISTKI KONTYNUUJĄ SPRZECIW PRZECIWKO INICJATYWOM

9 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
PRO-MAŁŻEŃSKIM

Pomimo rozsądnego i ograniczonego zakresu propozycji Prezydenta, radykalne feministki przyglądają się
temu programowi z wielkim zaniepokojeniem, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Sama idea
promocji „zdrowych małżeństw” została szeroko potępiona, w sposób zwykły dla radykalnych feministek:
* Przewodnicząca NOW, Kim Gandy stwierdziła: „Uważam, że promowanie małżeństwa jako celu
samego w sobie jest wysoce niefortunne.”89 Dodała również, że „znalezienie męża – zatwierdzony przez
administrację Busha bilet na wydostanie się z nędzy – to okropna polityka społeczna. Wydawanie kobiet
za mąż, aby wydobyć je z nędzy jest nie tylko uwstecznieniem, ale również obrazą dla kobiet.”90
* Znaną autorkę, Barbarę Ehrenreich, według której motywem reformy opieki społecznej z 1996 roku
były rasizm i mizoginia, szczególnie zaniepokoiła skromna propozycja Prezydenta dotycząca „zdrowych
małżeństw”. Odniosła się do niej jako do kolejnego „mizoginistycznego prawa mydlącego oczy.”91
* Gwendolyn Mink, profesor nauk politycznych na University of California w Santa Cruz i znany ekspert-
liberał w dziedzinie ubóstwa kobiet, scharakteryzowała promowanie małżeństwa jako „akt zniewolenia
przez rząd.”92 W opinii Mink, „Idea kryjąca się za propozycją małżeństwa polega na tym, że ratowanie
ubogich matek od nędzy będzie odbywało się kosztem ich niezależności. Taka sytuacja dopuszcza
prywatyzację polityki społecznej w sposób, który niszczy prawa ubogich matek.”93
* Kate Kahan, dyrektor Working for Equality and Economic Liberation, świadczyła przed Komitetem
Finansowym Senatu przeciwko propozycji Prezydenta. Stwierdziła, że „Promowanie małżeństwa nie
pomoże tym kobietom wyjść z kryzysu, postawi przed nimi tylko jeszcze jedną przeszkodę, i z pewnością,
w żadnym wypadku, nie rozwiąże problemu ubóstwa, z którym się borykają.”94
* Center for Women Policy Studies argumentuje: „Nie sądzimy, aby promowanie małżeństwa w ramach
inżynierii społecznej... było odpowiednią strategią polityki społecznej – jeżeli naszym rzeczywistym celem
jest zmniejszenie ubóstwa kobiet i dzieci.”95
* Avis Jones-DeWeever, Dyrektor naukowy badań nad opieką społeczną i ubóstwem w Institute for
Women’s Policy Research, dodaje, że „Zaangażowanie Rządu w promowanie małżeństwa... nie wychodzi
na przeciw faktycznym potrzebom ubogich samotnych matek.”96

Ogólnie biorąc, radykalne feministki zaatakowały propozycję Busha nie na zasadzie sprzeciwu wobec
małżeństwa per se, ale krytyki strony technicznej programu – jego skuteczności i praktyczności. Jednak
biorąc pod uwagę jak bardzo ostra była to krytyka, nie można mieć wątpliwości, że była ona zakorzeniona
w radykalnej feministycznej wrogości wobec samej instytucji małżeństwa.

Na przykład, The Washington Post, pomimo zdystansowania się w niektórych punktach do projektu
Busha, przyznaje, że pełen pasji sprzeciw jest nierozsądny i wynika z radykalnej ideologii. W artykule z 5
kwietnia 2000 roku, zatytułowanym „The Left’s Marriage Problem”, Post stwierdza:

„Jest więc coś zadziwiającego w tej odruchowej wrogości niektórych liberałów wobec, nie tak bardzo
przecież szokującego, pomysłu, że w przypadku biednych matek małżeństwo może przynieść więcej
dobrego niż złego. Dlaczego nie dowiedzieć się czy pomoc dla matek, i ojców, zawieranie małżeństw i
pozostawanie w nich pomaga rodzinom wyjść z ubóstwa?... Błędem jest sugerowanie, że każde
promowanie małżeństwa równa się przymuszaniu kobiet do trwania w związkach, w których są
wykorzystywane. Propozycja Busha ma na celu zachęcanie do modelu „zdrowego małżeństwa”, a
powyższy cudzysłów sugeruje, że dzieciom z małżeństw konfliktowych wcale nie powodzi się lepiej...
„Obecnie nie wiemy jak zbudować pozytywne relacje wśród par wysokiego ryzyka, wymaga to nowych
badań”, mówi Kristin Moore, przewodnicząca bezstronnej grupy badawczej Child Trends, która uważa, że
małe programy stanowe mogłyby dostarczyć użytecznych przykładów. Co, poza zużytą ideologią, może
stanowić argument przeciwko tej propozycji?”97

The Post słusznie utyskuje na negatywny wpływ „zużytej ideologii” „feministycznej lewicy”. Przez ponad
trzy dziesięciolecia, idee i retoryka radykalnego feminizmu odgrywały znaczącą rolę w pewnych kręgach
amerykańskiej kultury.

Co prawda w ostatnich latach, retoryka ta znacznie straciła na ostrości, i liczba feministek potępiających
małżeństwo zmniejszyła się. Ale również fundamentalne kwestie i założenia radykalnego feminizmu uległy

10 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
niewielkim zmianom. Ponadto, większe organizacje feministyczne, takie jak NOW Legal Defense Fund,
które pozostawały pod znaczącym wpływem radykalnej myśli feministycznej, cieszą się niemałym
uznaniem w Kongresie i stanowią czołówkę opozycji wobec prezydenckiej inicjatywy „zdrowych
małżeństw”.

Jednak niechęć radykalnych feministek wobec małżeństwa nie jest szeroko podzielana przez żadną inną
grupę społeczeństwa amerykańskiego, czy to bogatą, biedną, czarną, latynoską czy białą. Powodzenie
NOW Legal Defense Fund lub podobnych grup w zablokowaniu albo sparaliżowaniu propozycji
Prezydenta byłoby tragedią dla amerykańskich rodzin i ich dzieci.

WNIOSKI

Przez ponad trzy dekady radykalne feministki atakowały i poniżały instytucję małżeństwa. Przedstawiały
małżeństwo jako układ ekonomicznie wykorzystujący kobiety oraz jako więzienie powodujące rozpacz i
choroby umysłowe u kobiet pozostających w związku małżeńskim.

Taka perspektywa ideologiczna ma się nijak do rzeczywistości. Małżeństwo, jako instytucja, niezwykle
pozytywnie wpływa na sytuację ekonomiczną matek i dzieci. Stabilne małżeństwo daje kobietom
podstawowe korzyści emocjonalne i psychologiczne, oraz jest niezaprzeczalnie dobre dla dzieci.

Oczywiście, surowe anty-małżeńskie poglądy radykalnych feministek nie uzyskały szerszej akceptacji
publicznej. Zdecydowana większość Amerykanów widzi małżeństwo w pozytywnym świetle. Wśród
wszystkich klas społeczno-ekonomicznych, większość mężczyzn i kobiet wyraża wolę zawarcia związku
małżeńskiego oraz nadzieję na szczęście i stabilizację w takim związku. Jednak, pomimo odrzucenia przez
szerszą opinię publiczną, poglądy radykalnych feministek były znaczące dla grup feministycznych, takich
jak NOW Legal Defense Fund, które z kolei cieszą się dużymi wpływami na Kapitolu.

Niemniej jednak, szeroki konsensus w sprawie znaczenia małżeństwa dla społeczeństwa zaczął się ustalać
i ciągle rozszerzać. W Ustawie o reformie opieki społecznej z 1996 roku uznano, że umocnienie
małżeństwa powinno odgrywać w przyszłości ważną rolę w walce z ubóstwem i uzależnieniem od opieki
społecznej, oraz w poprawie warunków bytowania dzieci. Projekt Prezydenta Busha dotyczący
modelowego programu promocji „zdrowego małżeństwa” opiera się na tej zasadzie.

Grupy feministyczne dość ostro sprzeciwiają się temu projektowi. Pomimo, że sprzeciw ten bazuje na
krytyce terminów technicznych, wynika niewątpliwie, jak to określił The Washington Post, ze „zużytej
ideologii” radykalnego feminizmu. Ustawodawcy nie powinni ulec tej ideologii, lecz potwierdzić znaczenie
„zdrowego małżeństwa”.

Amerykańskie dzieci w szczególności potrzebują kultury stabilnego, zdrowego małżeństwa. Dzieci ubogie
potrzebują jej przede wszystkim; one najbardziej ucierpiały na rozpadzie instytucji małżeństwa, który
dokonał się na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat. Dla dobra wszystkich dzieci, a zwłaszcza tych
żyjących w biedzie, Kongres powinien połączyć swe siły z Prezydentem i podjąć się zadania odbudowy
kultury stabilnych, „zdrowych małżeństw”.

- Patrick F. Fagan jest pracownikiem naukowym H. G. FitzGerald Research Fellowship in Family and
Cultural Issues , Robert E. Rector jest samodzielnym pracownikiem naukowym, a Lauren R. Noyes jest
Dyrektorem projektów badawczych w dziedzinie polityki wewnętrznej w The Heritage Foundation.

1. Autorzy wyrażają głęboką wdzięczność praktykantom Darin Thacker i Annie Shopen, za ich istotny
wkład w niniejsze opracowanie.
2. Komentarz redakcyjny, „The Left’s Marriage Problem”, The Washington Post, 5 kwietnia 2002 r., s.
A22
3. Betty Friedan, „The Feminine Mystique”, W.W. Norton & Company, Inc, New York, 1963 r., s. 337
4. Beverly Jones, Judith Brown, „Toward A Female Liberation Movement”, Gainesville, Florida, czerwiec
1968 r., s. 23

11 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
5. Marlene Dixon, „Why Women’s Liberation? Racism and Male Supremacy,” na
edweb.tusd.k12.az.us/UHS/APUSH/2nd%20Sem/Articles%20Semester%202/8%20Dixon.htm – 7k
6. Kate Millett, „Sexual Politics”, New York, Avon Books, 1969 r., s. 34-35
7. Tamże, s. 36
8. Tamże, s. 37
9. Tamże. Cytat ostatniego zdania pochodzi z opracowania, które stanowiło podstawę drugiego rozdziału
w książce „Sexual Politics”. Patrz: www.cwluherstory.com/CWLUArchive/millett.html
10. Liczba osób mieszkających ze sobą bez związku małżeńskiego wzrosła z 523.000 w 1970 roku do
4.236.000 w 1998 roku. Patrz: U.S. Bureau of Census, „Current Population Reports” Series P20-514,
„Marital Status and Living Arrangements”, marzec 1998 roku i wcześniejsze raporty na stronie
www.census.gov/prod/99pubs/p20-514.pdf
11. Dekonstrukcja instytucji małżeństwa zdecydowanie nie stworzyła idealnego społeczeństwa. Na
przykład, inaczej niż twierdzą feministki, należy podkreślić, że małżeństwo jest najbezpieczniejszym
miejscem dla kobiet. Patrz Linda J. Waite i Maggie Gallagher, „The Case for Marriage: Why Married
People Are Happier, Healthier and Better Off Financially” New York, Doubleday, 2000 r., s. 150-160,
oraz Patrick F. Fagan i Kirk A. Johnson, Ph.D., „Marriage: The Safest Place for Women and Children”,
Heritage Foundation Backgrounder, Nr. 1535, 10 kwietnia 2002 roku. s. 1-4
12. The Feminists, oświadczenie ogłoszone 15 sierpnia 1969 roku przez Anne Koedt, Ellen Levine i Anita
Rapone, „Radical Feminism”, New York, Quadrangle Books, 1973 r., s. 376
13. The Feminists, oświadczenie ogłoszone 8 sierpnia 1969 roku przez Koedt, Levine i Rapone, „Radical
Feminism”, s. 374; podkreślenia zgodnie z oryginałem
14. Shulamith Firestone, „The Dialectic of Sex: The Case for Feminist Revolution” New York, Morrow,
1970 r., s. 254
15. Sheila Cronan, „Marriage”, w Koedt, Levine, and Rapone, Radical Feminism, s. 214
16. Tamże, s. 216
17. Tamże, s. 219
18. Robin Morgan, „Sisterhood Is Powerful”, New York, Random House, 1970 r., s. 537
19. Germaine Greer, „The Female Eunuch”, New York, McGraw-Hill, 1971 r., s. 317
20. Tamże, s. 320
21. Tamże, s. 233
22. Badanie takiego właśnie chaosu zawiera opracowanie Andrew Cherlin i Pauli Fromby, „A Closer
Look at Changes in Children’s Living Arrangements in Low Income Families”, Johns Hopkins University
Working Papers 02-01 lutego 2002 r.
23. Nancy Lehman i Helen Sullinger, „Declaration of Feminism”, 1971 r., www.spiritone.com/?law
/hatequotes.html, 20 września 2002 r.
24. Jessie Bernard, „The Future of Marriage”, New York, World Publishing, 1972 r., s. 12
25. Tamże, s. 48
26. Tamże, s. 51
27. Tamże, s. 56
28. Tamże, s. 271. Badania prowadzone po ukazaniu się książki Bernard, jak również wiele
wcześniejszych badań, wskazuje, powołując się na większość wskaźników powodzenia życiowego, że
kobietom pozostającym w związkach małżeńskich wiedzie się lepiej niż kobietom stanu wolnego. Patrz
Norval D. Glenn, „Closed Hearts, Closed Minds: The Textbook Story of Marriage”, Council of Families,
Institute for American Values, 1997 r., s. 6, na www.americanvalues.org/html
/a-closed_hearts_closed_minds_.html 27 listopad 2002 r. Patrz także Waite and Gallagher, „The Case for
Marriage”, rozdział 12, s. 161-173
29. Alice Echols, „Daring to Be Bad: Radical Feminism in America 1967-1975 r.”, Minneapolis:
University of Minnesota Press, 1989 r., s. 178
30. Ti-Grace Atkinson, „Amazon Odyssey”, New York, Links Books, 1974 r., s. 90, 91
31. Vivian Gornick w „The Daily Illini”, 25 kwietnia 1981 r.
32. Andrea Dworkin, „Feminism: An Agenda (1983)”, w „Letters From a War Zone”, Brooklyn, NY:
Lawrence Hill Books, 1993 r., s. 146
33. Catharine MacKinnon, „Feminism Unmodified: Discourses on Life and Law”, Cambridge: Harvard
University Press, 1987 r., s. 59

12 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
34. „The Radical Women Manifesto: Socialist Feminist Theory, Program, and Organizational Structure”,
Seattle, Wash: Red Letter Press, 2001 r., s. 28
35. Tamże, s. 29. Obraz tego, co naprawdę dzieje się z kobietami mało zarabiającymi i ich dziećmi
przedstawia Cherlin i Fromby w „A Closer Look at Changes in Children’s Living Arrangements in Low
Income Families.” Dane te pokazują obraz daleki od wyzwolenia.
36. W niektórych częściach swej książki Stacey twierdzi, że upadek tradycyjnego modelu rodziny, której
podstawą jest heteroseksualne małżeństwo jest jej obojętne. Trudno jednak doszukać się w jej pisarstwie
pozytywnego komentarza na temat tradycyjnych małżeństw. Ponadto Stacey nieustannie sprzeciwia się
wysiłkom zmierzającym do wsparcia „zdrowych małżeństw”. Nawet uwagi pozornie pro-małżeńskie
szybko przemieniają się w zupełnie przeciwne. Na przykład, stwierdza, że „dwoje zgodnych,
odpowiedzialnych, zaangażowanych, kochających rodziców zwykle może zapewnić dzieciom większy
komfort ekonomiczny, emocjonalny, fizyczny, intelektualny i społeczny niż pojedyncza osoba z
podobnego środowiska. Oczywiście dwoje rodziców jest lepszych niż jeden. Troje lub czworo może być
jeszcze lepszymi.” Następnie dyskutuje potrzebę wspierania nie klasycznych małżeństw matka-ojciec ale
grup quasi-rodziców, którzy mogli by wspomóc samotne matki. Patrz Judith Stacey, „In the Name of the
Family: Rethinking Family Values in the Postmodern Age”, Boston: Beacon Press, 1996 r., s. 80
37. Tamże, s. 69
38. Tamże, s. 51
39. Tamże, s. 37
40. Claudia Card, „Against Marriage and Motherhood”, Hypatia, Vol. 11, Nr. 3, (lato 1996 r.), s. 8,
www.indiana.edu/?iupress/journals/hypatia/hyp11-3.html (21 listopada 2002 r.)
41. Fran Peavey, „A Celebration of Love and Commitment”, Radcliffe Quarterly, zima 1997 r., s. 18
42. Ashton Applewhite, „Cutting Loose – Why Women Who End Their Marriages Do So Well”, New
York, Harper Perennial, 1997 r., s. xv
43. Pisarka i komentatorka Barbara Ehrenreich publikuje w różnorodnych wydawnictwach, w tym: Time,
The New York Times Magazine, The Washington Post Magazine, Ms., Esquire, The Atlantic Monthly,
Harper’s, The Nation, The New Republic, Social Policy, oraz Mirabella. Jest autorką następujących
pozycji: „Blood Rites: Origins and History of the Passions of War”, „The Worst Years of Our Lives:
Irreverent Notes from The Decade of Greed”, „Fear of Falling:The Inner Life of the Middle Class”, „The
Snarling Citizen”, „The Hearts of Men” American Dreams and the Flight from Commitment”, „The
American Health Empire”, „Witches, Midwives and Nurses”, „For Her Own Good”, „Re-Making Love”,
„The Mean Season” The Attack on Social Welfare” oraz powieści „Kipper’s Game”. Otrzymała wiele
nagród i stypendiów, w tym: Ford Foundation Award, Guggenheim Fellowship oraz Sydney Hillman
Award for Journalism. Ehrenreich jest honorowym zastępcą przewodniczącego Democratic Socialists of
America.
44. Barbara Ehrenreich, „In Defense of Splitting Up”, Time, 8 kwietnia 1996 r.
45. Tamże,
46. Tamże,
47. Barbara Ehrenreich, „Oh, Those Family Values”, Time, 18 lipca, 1994 r.
48. Barbara Ehrenreich, „Will Women Still Need Men?”, Time, 21 lutego, 2000 r.
49. Ehrenreich, „Oh, Those Family Values.”
50. W 1997 roku Norval D. Glenn, profesor socjologii na University of Texas w Austin i zarazem krajowy
ekspert i badacz małżeństw, sprawdził 20 przykładowych podręczników uniwersyteckich
wykorzystywanych na kursach rodzinnych. Glenn odkrył, że niewielka ilość podręczników zawiera teksty
wrogie małżeństwom a większość unika wspominania małżeństwa i korzyści z niego płynących, pokazując
przez to kompletnie nieprawdziwy obraz małżeństwa i życia kobiet pozostających w takim związku. Patrz
Norval D. Glenn, „Closed Hearts, Closed Minds: The Textboook Story of Marriage”, Council of Families,
Institute for American Values, 1997 r., www.americanvalues.org/html
/a-closed_hearts_closed_minds_.html (27 listopada, 2002 r.) oraz „College Texts on Marriage: No Happy
Endings”, Christian Science Monitor, 29 czerwca, 1998 r., http://www.csmonitor.com/durable/1998/06
/29/p11s1.html (1 listopada, 2002 r.)
51. Przytoczone przez Glenn „Closed Hearts, Closed Minds: The Textbook Story of Marriage”, s. 6
52. tamże, s.7
53. tamże

13 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
54. Jej powieści to: The Women’s Room (1977); The Bleeding Heart (1980); Her Mother’s Daughter
(1987); Our Father (1993); My Summer with George (196).
55. Shakespeare’s Division of Experience (1981); Beyond Power: On Men, Women, and Morals (1985);
The War Against Women (1992); Women’s History of the World (2000).
56. Marilyn French, The War Against Women (New York: Ballantine Books, 1992), s. 196
57. Tamże, s. 53
58. Tamże, s. 26
59. Tamże, s. 196
60. Tamże, s. 193
61. Tamże, s. 195
62. Tamże, s. 9, 10
63. Tamże, s. 18
64. Tamże, s. 19
65. Tamże, s. 18.
66. Tamże, s. 200.
67. Tamże, okładka.
68. Betty Friedan, „The Second Stage” (Cambridge: Harvard University Press, 1998), s. 10
69. Tamże, s. 191
70. Patrick F. Fagan, Robert E. Rector, Kirk A. Johnson, Ph.D., i America Peterson, „The Positive Effects
of Marriage: A Book of Charts” (Washington, D.C.: The Heritage Foundation, April 2002).
71. Tamże,
72. Robert E. Rector, Kirk A. Johnson, Ph.D., Patrick F. Fagan, i Lauren R. Noyes, „Increasing Marriage
Will Dramatically Reduce Child Poverty”, Heritage Foundation Center for Data Analysis Report Nr
CDA03-06, 20 Maj, 2003
73. Fagan, Rector, Johnson, i Peterson, „The Positive Effects of Marriage: A Book of Charts”
74. Tamże,
75. Waite and Gallagher, „The Case for Marriage”, s. 165
76. Autorzy pragną podziękować Lindzie Waite i Maggie Gallagher, szczególnie w odniesieniu do
rozdziałów 5 i 12 ich książki „The Case for Marriage”.
77. Allan V. Horowitz, Helene Raskin White, i Sandra Howell-White, „Becoming Married and Mental
Health: A Longitudinal Study of a Cohort of Young Adults”, Journal of Marriage and the Family, t. 58
(1996), s. 895-907.
78. John Mirkowsky, „Age and the Gender Gap in Depression”, Journal of Health and Social Behavior, t.
37 (1996), s. 362-380.
79. Linda J. Waite i Mary Elizabeth Hughes, „At Risk on the Cusp of Old Age: Living Arrangements and
Functional Status Among Black, White and Hispanic Adults”, Journal of Gerontology, Maj 1999.
80. Kluczowe badania i przeglądy literatury zawarte są w następujących publikacjach: Sara McLanahan i
Gary Sandefur, „Growing Up with a Single Parent” (Cambridge: Harvard University Press, 1994); Patrick
F. Fagan, „Rising Illegitimacy: America’s Social Catastrophe”, Heritage Foundation F.Y.I. Nr 19, 6
czerwiec, 1994; David Blankenhorn, „Fatherless America: Confronting Our Most Urgent Social Problem”
(New York: Harper Perennial, 1996); David Popenoe, „Life Without Father” (New York: Free Press,
1996); Patrick F. Fagan, „The Effects of Divorce on America”, Heritage Foundation Backgrounder Nr
1373, 5 czerwiec, 2000; Waite and Gallagher, „The Case for Marriage”; William A. Galston et al., „Why
Marriage Matters: Twenty-One Conclusions from the Social Sciences”, Institute for American Values,
New York, 2000; oraz Fagan, Rector, Johnson, i Peterson, „The Positive Effects of Marriage: A Book of
Charts”.
81. Wywiad z Tomem Brokaw, NBC Nightly News, z 3 grudnia, 1993. Pouczająca jest również wymiana
zdań, która nastąpiła w trakcie wywiadu z Timem Russert i Tomem Brokaw w Meet the Press, 7 listopada,
1993: p. Russert: „Czy rozpad tradycyjnej jednostki rodzinnej stanowi kryzys narodowy?” Prezydent:
„Oczywiście. To jest kryzys.” P. Russert: „A jak może Pan – jako Prezydent temu kryzysowi zaradzić?”
Prezydent: „Jako Prezydent muszę zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, rozmawiać o tym problemie i skupić
na nim uwagę narodu. Niedawno odwiedziłem Uniwersytet w Północnej Karolinie. Wygłosiłem tam
przemówienie, w którym starałem się poruszyć połączony wpływ rozpadu rodziny, wzrostu przestępczości
oraz narkotyków.” Patrz: National Archives, http://frwebgate.access.gpo.pov/cgi-bin/library/multidb.cgi

14 z 15 2009-09-01 22:17
http://www.mpp.org.pl/10/10_2.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
82. Prezydent William Jefferson Clinton, „1994 State of the Union Address”, www.thisnation.com/library
/sotu/1994bc.html.
83. Galston et al., „Why Marriage Matters: Twenty-One Conclusions from the Social Sciences”, s. 6
84. Scott Shepard, „Gore Outlines Reforms to Make Absent Fathers More Responsible”, Cox News, 3
czerwiec, 2000, www.cox-news.com/2000/news/cox/060300_gore.html (9 grudzień, 2002)
85. Ruch Małżeństwa stanowi koalicję organizacji, które połączyły się w działaniach zachęcających do
zawierania małżeństw i ich umacnianiu. Jego Deklaracja , wydana w 2000 roku, wymienia poszczególne
„kryzysy małżeńskie”; odpiera argumenty przeciwko małżeństwu; definiuje małżeństwo; tłumaczy
znaczenie małżeństwa i koszty rozwodu; opisuje kilka obecnie działających ruchów pro-małżeńskich;
redaguje wezwanie do działania skierowane do jednostek rządowych, par małżeńskich, i innych. Patrz
www.marriagemovement.org/html/report.html (16 grudzień, 2002)
86. Al. i Tipper Gore, list podpisany do „Wspierających Ruch Małżeństwa, c/o Institute for
AmericanValues” z kampanii 2000 Gore’a , z 1 lipca, 2000
87. Will Marszall i Isabel Sawhill, „Progressive Family Policy in the 21st Century”, publikacja
przedstawiona na Maxwell Conference na temat „Public Policy and the Family”, Syracuse University,
24-25 październik, 2002, s. 2, 6, www-cpr.maxwell.syr.edu/moynihan-~needingconference/marshall-
sawhill.pdf
88. Patrick F. Fagan, Robert W. Patterson i Robert E. Rector, „Marriage and Welfare Reform: The
Overwhelming Evidence That Marriage Education Works”, Heritage Foundation Badkgrounder Nr 1606,
25 październik, 2002, s. 7
89. Brian Carnell, „NOW Elects New President”, 5 lipiec, 2001 www.equity/feminism.com/discussion
/fulthread$msgnum=398 (17 październik, 2002)
90. Karen S. Peterson, „The President’s Family Man; Wade Horn Is Encouraging Wlfare Moms to Wed;
Not Everyone Says, ‘I Do, Too’ ”, USA Today, 30 lipiec, 2002, s. 7
91. Barbara Ehrenreich, przedmowa do pracy Randy Abelda i Ann Withorn, „Lost Ground”
(Cambridge:South End Press, 2002), s. vii, viii
92. Sarah Stewart Taylor, „Heated Debate on Welfare May Focus on Marriage”, Women’s Enews, 5
marzec, 2001, www.womense-news.org/article.cfm/dyn/aid/467/context/archive (13 grudzień, 2002)
93. Bryn Mawr College, „Government Promotion, Support of Marriage to Be Discussed at Conference”,
www.brynmawr.edu/news/stories/marriage.shtml (13 grudzień 2002).
94. Kate Kahan, „Testimony for Senate Finance Committee Hearing, ‘Issues in TANF Reauthorization:
Building Stronger Families’ ”, 16 maj, 2002, http://finance.senate.gov/hearings/testimony
/051602kktest.pdf.
95. Center for Women Policy Studies, „Statement in Opposition to ‘Promotion of Marriage’ As a Public
Policy Strategy for Ending Women’s Poverty”, maj 2002, www.centerwomenpolicy.org/papers
/200205tanfandmarriage.html (11 grudzień, 2002).
96. Avis Jones-DeWeever, „Marriage Promotion and Low-Income Communities: An Examination of Real
Needs And Real Solutions”, Institute for Women’s Policy Research, czerwiec 2002, s.4. 97. „The Left’s
Marriage Problem”.

PATRICK F. FAGAN, ROBERT E. RECTOR, LAUREN R. NOYES

15 z 15 2009-09-01 22:17

You might also like