You are on page 1of 3

Społeczność niemiecka w Kowalu i okolicach

Historia osadnictwa niemieckiego na Kujawach sięga XIV wieku. Jednak obecność Niemców
na terenie Kowala i okolic wiąże się nierozerwalnie z przekształceniami administracyjnymi, jakie
nastąpiły po upadku I Rzeczypospolitej. W wyniku II rozbioru Polski w 1793 roku. Kowal znalazł
się w zaborze pruskim w nowo powstałej prowincji Prusy Południowe (Südpreussen). Wkrótce
później na tym terenie powstały kolonie niemieckie. Pas osadnictwa biegł wzdłuż Wisły – od
Torunia, poprzez Włocławek, Płock aż do Warszawy. Do Kowala kolonistów sprowadzano od 1797
roku. Zarządzenia władz pruskich pozwalały Niemcom sprzedawać majątki w Rzeszy i korzystnie
nabywać je na ziemiach polskich. Osadnicy po przybyciu na te tereny bezpłatnie otrzymywali
mieszkania, po cztery morgi ziemi, jedną sztukę bydła i karmę dla własnych dwóch krów.
W tym samym czasie cesarz pruski Fryderyk Wilhelm II darował miasto hrabiemu Lüttichau,
który, nie będąc pewien swojej darowizny, odsprzedał je Maciejowi Wolickiemu. Rozpoczęło to
wieloletnie spory między Wolickim a mieszczanami kowalskimi o własność. Kres sporom położył
dopiero wyrok z 1830 roku, korzystny dla tych drugich, których ogłoszono właścicielami miasta.
Jednakże w pierwszych latach po rozbiorach mieszkańcy Kowala stracili na rzecz skarbu państwa
pruskiego należący do nich bór.
W 1800 roku staraniem władz pruskich wybudowano odwach, lazaret i magazyn – jedne
z pierwszych murowanych budynków w mieście. Pierwsze dwa użytkowane były przez pruski
garnizon, który liczył 126 żołnierzy. W mieście przebywało także 78 członków ich rodzin.
O magazynie natomiast już dwadzieścia lat później pisano, że spustoszał i „grozi obaleniem, jeżeli
nie będzie przedsięwzięta reperacja”. Nowe władze wprowadziły swoje urzędy, a w nich swoich
urzędników. W Kowalu utworzono w tym czasie m.in. urząd pocztowy, jeden z trzech na ziemi
kujawskiej, co stanowiło dla miasta nobilitację. Potrzebom społeczności niemieckiej służyły
ewangelickie szkoły elementarne, które powstały w Kowalu i Rakutowie. Najbliższe kościoły
ewangelickie znajdowały się natomiast we Włocławku i Chodczu.
Zmiany terytorialne epoki napoleońskiej i kongresu wiedeńskiego, w wyniku których Kowal
znalazł się najpierw w granicach Księstwa Warszawskiego, a potem Królestwa Polskiego, nie
zmieniły struktury narodowościowej tych ziem. Kolonie niemieckie nie utraciły swojego
charakteru. Administracja rosyjska odnosiła się przychylnie do osadnictwa niemieckiego na
Kujawach. Z tego okresu pozostało niewiele śladów działalności społeczności niemieckiej
w Kowalu i okolicach. Wiadomo m.in., że Bartłomiej Guranowski, burmistrz w latach 1809–1820,
był tłumaczem języka niemieckiego. O pozycji mniejszości niemieckiej świadczą nieliczne
informacje dotyczące jej życia społecznego i religijnego. W 1811 roku w szkole kowalskiej uczono
języka niemieckiego, a wśród książek, zakupionych w 1842 roku dla biblioteki szkolnej, znalazł się
„Kancjonał niemiecki”. Z kolei w 1848 roku w Kowalu ponownie otwarto elementarną szkółkę
ewangelicką.
W chwili odzyskania niepodległości Niemcy stanowili drugą co do liczebności mniejszość
narodową na ziemi kujawskiej. Według spisu powszechnego z 1921 roku Kowal zamieszkiwało
zaledwie dziewięciu Niemców (0,2 proc. ogółu ludności). Większość mieszkała jednak na
obszarach wiejskich. W 1933 roku na terenie gminy wiejskiej Kowal mieszkało 70 osób
narodowości niemieckiej (2,5 proc.), a w 1938 roku – 120 (4 proc.). Według relacji starszych
mieszkańców duże skupisko Niemców znajdowało się we wsi Dębniaki. Wzrost liczby Niemców
w okresie międzywojennym spowodowany był przyrostem naturalnym, a także postępującym
procesem depolonizacji. Niemcy na terenach wiejskich tworzyli silne skupiska, które ułatwiały
podtrzymanie tradycji i zachowanie odrębności kulturowej. Ważną instytucją budzenia
świadomości narodowej były szkoły niemieckie, a także Niemiecki Związek Ludowy, głoszący
hasła przynależności mniejszości niemieckiej do narodu i państwa niemieckiego.
Rozmieszczenie ludności niemieckiej przede wszystkim na wsi sprawiło, że zdecydowana jej
większość utrzymywała się z rolnictwa. Stosunki własnościowe sprzyjały Niemcom, którzy
stanowiąc 6,9 proc. ludności powiatu włocławskiego, posiadali 13,8 proc. ziemi. Równie korzystna
była struktura wielkości gospodarstw rolnych należących do Niemców. Poza rolnictwem Niemcy
reprezentowani byli niemal we wszystkich grupach zawodowych, choć ich „narodową
specjalnością” było młynarstwo. W Kowalu istniał jeden zakład przemysłowy i dwa zakłady
rzemieślnicze należące do Niemców. Organizacją gospodarczą skupiającą przedstawicieli
niemieckiej mniejszości było Towarzystwo Wzajemnego Kredytu.
Po wybuchu II wojny światowej Kowal został wcielony do Rzeszy. Znalazł się w granicach
Kraju Warty, który natychmiast poddano silnej germanizacji. Rozpoczęto wywózki Polaków na
roboty do Niemiec, a ich miejsce zajęli Niemcy z Rzeszy i krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Z obwodu kowalskiego, do którego należał Kowal oraz gminy Kowal i Baruchowo, w ciągu całej
wojny wysiedlono ok. 4000 osób. Ich miejsce zajęło 180 Niemców z Rzeszy oraz 2000
przesiedleńców niemieckich z krajów bałtyckich, Rumunii i Wołynia.
Pierwszym okupacyjnym burmistrzem Kowala został Ottomar Piper – miejscowy Niemiec,
który zapisał się chlubnie w pamięci kowalan. Powszechnie wskazuje się na jego przychylny
stosunek do Polaków, którym w miarę możliwości ułatwiał znalezienie pracy lub zalegalizowanie
pobytu, uprzedzał o planowanych przez Niemców wysiedleniach, pomógł przechować w
bezpiecznym miejscu przedmioty kultu z zamkniętego kościoła św. Urszuli czy sztandar
ochotniczej straży pożarnej. Utrzymywał bliskie stosunki z polskim podziemiem, za które w 1943
roku zapłacił utratą stanowiska i uwięzieniem.
W czasie wojny Niemcy prezentowali rozmaite postawy wobec Polaków. Grozę budził
Gustaw Rozen, miejscowy Niemiec, który pełniąc funkcję żandarma wykazywał się
bezprzykładnym okrucieństwem. Zachowała się nawet piosenka, opisująca brutalność „krwawego
Gutka”, jak go nazywano. Byli jednak wśród Niemców i tacy, którzy wspierali swoich polskich
sąsiadów. Starsi mieszkańcy pamiętają Koronka, który wstawił się u niemieckich żandarmów za
więzionym Polakiem, czy też pewną Niemkę, która sprzedawała Polakom mleko pod osłoną nocy,
w obawie przed reakcją władz okupacyjnych. W Rakutowie znana jest też historia Niemki, która nie
wydała hitlerowcom Polaka, z którym miała dwójkę dzieci, za co została dotkliwie pobita, wskutek
czego zmarła. Jeden z jej synów został już po wojnie pochowany na rakutowskim cmentarzu.
Nadchodzące wojska Armii Radzieckiej zmusiły Niemców do szybkiego wycofania się na
zachód. Większość cywilów narodowości niemieckiej opuściła Kujawy w styczniu 1945 roku
w ramach zarządzonej pospiesznie ewakuacji bądź wraz z wycofującymi się wojskami niemieckimi.
Na tym terenie pozostały głównie niemieccy starcy, kobiety i dzieci, w większości zamieszkujący
wieś. Polskie władze komunistyczne wprowadziły wobec Niemców szereg restrykcji, np.
w zakresie zatrudniania, do najdotkliwszych należał jednak pobyt w jednym z obozów pracy.
Jednocześnie rozpoczęto akcje przesiedleńczą, która obok Ziem Odzyskanych dotknęła tzw. ziemie
dawne, wśród nich Kujawy. Proces ten trwał do ok. 1950-1951 roku. W kraju pozostali nieliczni
potomkowie osadników niemieckich bądź Niemcy, którzy znaleźli się na Kujawach w czasie wojny
i zawarli związki małżeńskie z Polakami.
Liczba Niemców zamieszkujących Kowal i okolice zmniejszyła się więc dość znacznie; część
z nich prawdopodobnie uległa asymilacji. W ten sposób – także wskutek eksterminacji ludności
żydowskiej – miasto straciło wielokulturowy charakter. O obecności Niemców na tych terenach
przypominają dziś jedynie cmentarze ewangelicko-augsburskie w Rakutowie i Dębniakach.
Ostatnich pochówków dokonywano na nich jeszcze w latach 60.
Cmentarz ewangelicko-augsburski w Rakutowie (wg rejestru gruntów w Grodztwie) pochodzi
z przełomu XIX i XX wieku. Nigdzie nie udało nam się znaleźć dokładnej i jednoznacznej daty
jego powstania. Zajmuje powierzchnię 30 arów i leży przy drodze z Kowala do Gostynina. Znajduje
się w wykazie obiektów gminy Kowal objętych ochroną konserwatorską, a nie wpisanych do
rejestru zabytków.
Teren cmentarza jest silnie zachwaszczony, z widoczną jeszcze główną aleją. Według relacji
okolicznych mieszkańców znakomitą większość grobów stanowiły mogiły ziemne. Dlatego też do
dziś zachowało się tylko siedem kamiennych nagrobków.
Z relacji mieszkańców wiadomo, że do zakończenia II wojny światowej cmentarz ogrodzony
był drewnianym płotem odnowionym w czasie okupacji, a rozkradzionym po wojnie. Do dziś
zachowały się tylko betonowe słupy okalające cały teren cmentarza. Nie pozostał natomiast żaden
ślad po domu grabarza i jednocześnie stróża nekropolii. Nie zachowały się również resztki bramy,
niewidoczne są też prawie schody, które prowadziły na cmentarz położony na niewielkim
wzniesieniu.
Na temat historii cmentarza, jak i personaliów pochowanych tam osób nie ma żadnych
informacji, ponieważ archiwa parafii ewangelicko-augsburskiej we Włocławku spłonęły w czasie
wojny.

Tomasz Kulicki

Literatura:
A.F. Jędrzejewski, Historja miasta Kowala, Włocławek 1921.
M. Kallas, Opis Kowala z 1820 roku, „Zapiski Kujawsko-Dobrzyńskie” 1980, seria C, Oświata
i Kultura;
Kowal poprzez wieki, pod red. Z.J.Zasady, Włocławek–Kowal 2007.
A. Prokopiak-Lewandowska, Dzieje miasta Kowala w latach 1918–1945, Toruń 2006.
M. Suty, Mniejszość niemiecka we Włocławku i powiecie włocławskim w latach 1918–1939,
„Zapiski Kujawsko-Dobrzyńskie” t. 13, r. 1999.
R. Sudziński, Mniejszość niemiecka na Kujawach wschodnich i ziemi dobrzyńskiej po 1945 roku,
„Zapiski Kujawsko-Dobrzyńskie” t. 13, r. 1999.
J. Zimecki, Monografia miasta Kowala i jego okolicy, Kowal 1990.

You might also like