Professional Documents
Culture Documents
CZARNE SOCE
DEPRESJA I MELANCHOLIA
23
UNIVERSITAS
74
CZARNE SOCE
23
74
63
Komitet redakcyjny:
Micha Pawe Markowski, Ryszard Nycz (przewodniczcy), Magorzata Sugiera
Seria TAiWPN Universitas Horyzonty nowoczesnoci: teoria literatura kultura powicona jest prezentacji studiw nad tymi nurtami w literaturze, teorii, filozofii i historii kultury, ktrych specyfik okrelaj horyzonty nowoczesnoci. W monografiach oraz zbiorach prac polskich i tumaczonych, skadajcych si na kolejne tomy tej serii, problematyka nowoczesnoci stanowi punkt dojcia, obszar centralny bd przedmiot krytycznych odniesie i przewartociowa pozostajc niezmiennie w krgu zasadniczych badawczych zainteresowa.
Tom 64: Danuta Ulicka, Literaturoznawcze dyskursy moliwe. Studia z dziejw nowoczesnej teorii literatury w Europie rodkowo-Wschodniej Tom 65: Andrzej Hejmej, Muzyka w literaturze. Perspektywy komparatystyki interdyscyplinarnej Tom 66: Anna Wieczorkiewicz, Apetyt turysty. O dowiadczaniu wiata w podry Tom 67: Tomasz Zauski, Modernizm artystyczny i powtrzenie. Prba reinterpretacji
23
W przygotowaniu:
74
J U L I A K R I S T E VA
CZARNE SOCE
DEPRESJA I MELANCHOLIA
23
74
wstp
przekad
KRAKW
Podrcznik akademicki dotowany przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyszego Cet ouvrage, publi dans le cadre du programme daide la publication BOY-ELENSKI, bnficie du soutien du Ministre des Affaires trangres franais et du Service de Coopration et dAction Culturelle de lAmbassade de France en Pologne. Ksika ta, wydana w ramach programu wsparcia wydawniczego BOY-ELENSKI, korzysta z pomocy francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Wydziau Kultury Ambasady Francji w Polsce. Tytu oryginau: Soleil noir. Dpression et mlancolie Editions Gallimard, 1987
Copyright for Polish edition by Towarzystwo Autorw i Wydawcw Prac Naukowych UNIVERSITAS, Krakw 2007
ISBN 9788324211128
TAiWPN UNIVERSITAS
www.universitas.com.pl
23
74
Copyright for Polish translation by Towarzystwo Autorw i Wydawcw Prac Naukowych UNIVERSITAS, Krakw 2007
Oto przed czytelnikiem pierwsza ksika Julii Kristevej (dalej jako JK) w jzyku polskim3. Oczywicie autorka znana jest w Polsce od dawna, doczekaa si nawet swego rodzaju monograi4, jest obcie cytowana przez badaczy wielu orientacji: od strukturalizmu przez feminizm po psychoanaliz. Jej wynalazek terminologiczny intertekstualno wszed na stae do sownika teorii literatury5, jej opozycja semiotyczne/symboliczne
1 Tekst niniejszy powsta w ramach projektu Humanistyka po dekonstrukcji, nansowanego przez Fundacj na Rzecz Nauki Polskiej. 2 J. Kristeva, Soleil noir. Dpression et mlancholie, Gallimard: Paris 1978, s. 32. Dalej cytuj wydanie francuskie, korzystajc z niniejszego przek adu, jako SN. 3 Rwnolegle z t ksik Czytelnik otrzymuje przek ad Pouvoirs de lhorreur, opublikowany przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloskiego. Spr o pierwszestwo nie jest tu jak sdz niezbdny. 4 T. Kitliski, Obcy jest w nas. Kocha wedug Julii Kristevej, Aureus: Krakw 2001. 5 Po raz pierwszy bodaj JK u ya tego okrelenia w rozprawie Bakhtine, le mot, le dialogue et le roman, (Critique 239, April 1967; jest to pierwsza jej publikacja w jzyku francuskim), przedrukowanej w: Smiotik: recherches pour une smanalyse, Seuil: Paris 1969, jako Le Mot, le dialogue et le roman, a nastpnie w rozprawie Problmes de la structuration du texte, umieszczonej w: Thorie densemble, Seuil: Paris 1968. Obydwa teksty zosta y przeoone
23
74
VI
znajduje wielu zwolennikw i kontynuatorw. A jednak do tej pory adna z jej ksiek nie zostaa przyswojona polszczynie, co z pewnoci wiadczy nie tylko o naszej wsplnej opieszaoci (to take), ale te pewnie przede wszystkim o trudnoci samego przedsiwzicia6. Niniejsze wprowadzenie ma za cel przyblienie podstawowych idei francuskiej badaczki, obecnych w ca ym jej, obszernym i wielowtkowym dziele, niezbdnych nie tylko przy lekturze Czarnego soca.
Jzyk i dowiadczenie
Zacznijmy od podstawowego pytania zadawanego przez JK od ponad trzydziestu lat7. Jak zwiza jzyk z naszym dowiadczena jzyk polski: Problemy strukturowania tekstu (prze. W. Krzemie, Pamitnik Literacki 1972, z. 4: jest to pierwszy przekad JK na j. polski) oraz Sowo, dialog i powie, prze. W. Grajewski, w: Bachtin. Dialog. Jzyk. Literatura, pod red. E. Czaplejewicza i E. Kasperskiego, PWN: Warszawa 1983). 6 Osobnym zagadnieniem jest t umaczenie JK. T umacz Les nouvelles maladies de lme (a tak e kilku innych jej ksiek), Ross Guberman, swoj Not wprowadzajc zacz od nastpujcego wyznania: Staraem si, by to t umaczenie byo na tyle jasne i czytelne, na ile to tylko moliwe. W rezultacie czasami musiaem powici autorsk skadni i stylistyczne idiosynkrazje na rzecz klarownoci i retorycznej gadkoci (New Maladies of the Soul, Columbia: New York 1995, s. vii). Nie ma co ukrywa: JK nie pisze jasno i czytelnie, nieustannie kry midzy rejestrami jzyka (naukowym, literackim, potocznym) i idiomami naukowymi (lozocznym, teologicznym, literaturoznawczym, psychoanalitycznym), jej skadnia, idiomatyczna, powikana, czsto eliptyczna, sprawia spore kopoty t umaczowi, ktry chciaby chyba na prno wiernie zachowa jej osobliw struktur. Pisze o tym tak e jeden z najwytrawniejszych jej t umaczy, Leon R. Roudiez w Translators Note, w: J. Kristeva, Powers of Horror. An Essay on Abjection, New York 1982, s.vii-viii 7 Urodzona w roku 1941 w Bugarii, pierwsz ksik wydaa po francusku w roku 1969. Doktorat z literatury francuskiej (semiologii) w roku 1968 (wydany dwa lata p niej), habilitacja (Doctorat dEtat s lettres) w roku 1974 (La Rvolution), od 1973 roku do dzi profesor lingwistyki na Uniwersytecie Paris 7 Denis-Diderot. Od 1974 Permanent Visiting Professeur na Columbia University (gdzie wychodz jej wszystkie angielskie przek ady). Praktykujca psychoanalityczka, od 1987 membre af li (a od roku 1997 membre titulaire)
23
74
VII
niem? Albo lepiej: jak zwiza jzyk z dowiadczeniem podmiotu? Dwudziestowieczna humanistyka na to pytanie odpowiada rozmaicie. Husserlowska fenomenologia relacj midzy podmiotem a jzykiem okrela w taki sposb, e jzyk jest narzdziem, za pomoc ktrego podmiot formu uje sdy o rzeczywistoci. Mowa podmiotu nie wp ywa w najmniejszym stopniu na jego konstytucj. Podmiot jest ju sam ustanowiony, zanim jeszcze zacznie mwi. Dla podmiotu fenomenologicznego, bdcego czyst wiadomoci wyabstrahowan ze strumienia codziennego dowiadczenia, mowa jest tym, czym pos uguje si podmiot, ktry wczeniej zerwa swoje relacje ze wiatem empirycznym (bez czego nie mgby si ustanowi jako transcendentalne ego), i teraz powraca do za pomoc wypowiedzi, osadzajcej rzeczywisto w nowym istnieniu, oczyszczonym z przygodnoci. W tym znaczeniu podmiot jest podmiotem tetycznym. Greckie sowo thesis, ktrego z upodobaniem uywa Husserl, t umaczc je jako Setzung, oznacza pozycj, a jednoczenie sd. Podmiot zajmuje okrelon pozycj wobec wiata i wypowiada o niej sd, w ktrym rzeczywisto tak e odnajduje swoje miejsce. Tetyczno podmiotu wskazuje na dwie waciwoci: podmiot jest ju uksztatowany, gesetzt, i sam ksztatuje, czy te cilej: ustanawia setzt, rzeczywisto w bycie, poprzez mow. Tym samym fenomenologia dekretuje nieusuwalny rozdzia midzy podmiotem i mow: podmiot ma wp yw na mow, mowa jednak nie moe mie adnego wp ywu na podmiot. Co wicej, jeli podmiot fenomenologiczny jest czystym transcendentalnym ego, to oznacza to, e nie ima si go adna domieszka empiryczna, to znaczy w jego strukturze nie osadza si dowiadczenie, nad ktrym podmiot nie mgby zapanowa. W istocie rzeczy podmiot fenomenologiczny jest podmiotem, ktry wyklucza jakkolwiek nadwyk znaczenia nad tym, co sam wytwarza, albo, mwic wprost: podmiot fenomenologiczny nie przyjmuje istnienia znacze, ktre wytwarzane by yby poza sfer czystego podmiotu.
Socit Psychanalytique de Paris oraz LAssociation Internationale de Psychanalyse. Posiadaczka co najmniej 8 tytuw doktorskich honoris causa i laureatka norweskiej Prix Holberg za rok 2004, uznawanej za odpowiednik Nagrody Nobla w dziedzinie humanistyki.
23
74
VIII
Tym samym, by rzecz doprowadzi do koca, podmiot fenomenologiczny nie moe zakada niewiadomoci. Nie zakada jej rwnie podmiot lingwistyczny. Jak wiadomo, struktura znaku zaproponowana przez Ferdynanda de Saussurea bierze w nawias rzeczywisto ludzkiego dowiadczenia w dokadnie taki sam sposb, w jaki czyni to redukcja transcendentalna Husserla. Relacja midzy signiant i signi nie dotyczy odniesienia znaku do rzeczywistoci, lecz jedynie materialnej czci znaku do jej czci pojciowej. Odniesienie zamyka si wewntrz znaku niemal dokadnie tak, jak znaczenie zamyka si w ramach sdu wypowiadanego przez podmiot transcendentalny. Skoro za znak znaczy nie poprzez odesanie do dowiadczenia, to nie moe mie on adnego umocowania w yciu podmiotu. I zaiste, dopiero Emil Benveniste, po kilkudziesiciu latach od wykadw de Saussurea inaugurujcych lingwistyk strukturaln, dowiedzie, e nikt nie jest Ja, dopki nie powie Ja, co oznacza, e podmiot konstytuuje si poprzez mwienie8. Podobnie cho z innej perspektywy bdzie argumentowa Michai Bachtin, domagajc si stworzenia translingwistyki, ktra braaby pod uwag znaczenie mowy w ludzkim yciu9. Zanim to jednak nastpi, lingwistyka strukturalna odseparuje starannie jzyk nie tylko od rzeczywistoci, ale te od podmiotu. W tym sensie zarwno fenomenologia, jak i lingwistyka s naukami esencjalistycznymi. Nie interesuj si one jednostkowym dowiadczeniem podmiotu, lecz oglnymi strukturami poznawczymi czowieka przejawiajcymi si w mowie. Zajmuj si istot aktu kognitywnego, jaki dokonuje si w czystym rozumie, i istot znaku, odseparowanego od przypadkowych okolicznoci. Znaczenie nie jest wic zwizane z ludzk egzystencj, lecz przeciwnie: z tym, co w ludzkim rozumie niezmienne.
Jzyk jest moliwy tylko wwczas, gdy kady rozmwca ustanawia si jako podmiot, odsyajc do siebie samego w wypowiedzi jako ja. E. Benveniste, De la subjectivit dans le langage [1958], w: Problmes de la linguistique gnrale, Gallimard: Paris 1966. 9 M. Bachtin, Problem tekstu w lingwistyce, lologii i innych naukach humanistycznych. Prba analizy lozocznej, w: Estetyka twrczoci sownej, prze. D. Ulicka, PIW: Warszawa 1986.
8
23
74
IX
23
74
to niemal dosownie cytuje Hegla. Kiedy jednak powiada, e rzeczywisto (...) to zagadka mwicego ciaa, to zagadka niewiadomoci13, to wprowadza do swojego heglizmu znaczc korekt. Podmiot jako podmiot mwicy nie jest podmiotem wiedzy, lecz mwicym ciaem, ktre rozbija heglowsk iluzj osignicia kiedykolwiek puapu wiedzy absolutnej. Psychoanaliza nie byaby moliwa bez heglowskiego utosamienia podmiotu i mowy. Nie byaby te jednak moliwa, gdyby mowa nie zostaa przeniesiona do obszaru, ktry dotd nie by przez lozofw brany pod uwag, a mianowicie niewiadomoci. To przeniesienie za dokonao si dopiero dziki Freudowi. Cytowane wyej zdanie Lacana wietnie t umaczy zamiar Freuda. Niewiadomo jako ciao mwice to jedno z najwikszych odkry w kulturze nowoytnej. Freud chce nam powiedzie, e to, co umyka rozumowi, samo posiada wasn dyskursywno, e to, co pozornie nierozumne, take posiada jzyk, e to, co pozornie chaotyczne, poddane jest prawom struktury. Ma to niebagatelne znaczenie zarwno dla koncepcji podmiotu, jak koncepcji jzyka. Po pierwsze, sfera popdowa, ktrej Freud przypisuje kluczowe znaczenie w konstytucji podmiotu, nie jest bez-sensowna, chaotyczna, cakowicie nieobliczalna, lecz wypowiada si wasnym jzykiem, ktry nastpnie podlega interpretacji. Co wicej, sfera popdowa, jako e nie naley do sfery racjonalnej, nie moe by uwiadomiona inaczej ni poprzez interpretacj, ktra zajmuje si odczytywaniem przejaww, znakw, symptomw, czyli przekadem. Odczytywanie to jest niezbdne do tego, by podmiot sta si wiadom wasnego ycia popdowego, a szerzej: by mg uwiadomi sobie swoj wasn niewiadomo, co dla jego zdrowia psychicznego jest niezbdne. Wo Es war, soll Ich werden: gdzie krlowaa niewiadomo, tam powinien zapanowa podmiot14. Skoro jednak podmiot nie moe zapanowa nad sob dopty, dopki nie zinterpretuje swoich wasnych symptomw, czyli mowy, ktr przemawia do nieTam e, s. 165. J. Freud, Neue Folge der Vorlesungen zur Einfhrung in die Psychanalyse, Gesammelte Schriften, t. XV, Frankfurt am Main 1961, s. 31.
13 14
23
74
XI
go jego niewiadomo, oznacza to, e dla konstytucji podmiotu interpretacja jest niezbdna. Interpretacja, czyli co? Wprowadzenie mowy niewiadomoci na scen dostpn dla innych. T scen, powiada Freud, jest scena analizy, ale dodaje te, e t scen, gdzie odgrywa si ustanawianie podmiotu, jest twrczo. W ten sposb podmiot, ktry nie represjonuje mowy niewiadomoci, moe nie tylko zosta uleczony (choroba podmiotu polega na niezgodzie midzy mow wiadomoci a mow niewiadomoci), ale te moe sta si artyst, ktre to stwierdzenie sprawia, e psychoanaliza jest tak atrakcyjna dla bada nad kultur. Jak powiada rwienik Freuda, twrca nowoczesnej hermeneutyki Dilthey, gdyby wszystko dla podmiotu byo jasne, interpretacja byaby niepotrzebna. Gdyby jednak wszystko byo ciemne, interpretacja byaby niemoliwa15. Zdanie to doskonale opisuje sytuacj hermeneutyczn wpisan w psychoanaliz. Gdyby ycie popdowe (niewiadomo) nie miao dostpu do sfery znacze, czyli gdyby nie przemawiao jakim jzykiem, nie byoby moliwe jego rozumienie, a tym samym niemoliwa byaby psychoanaliza. Freud nie zakada wic, jak powiadaj jego przeciwnicy, trwaego dualizmu midzy ciaem a rozumem, popdami a intelektem. Gdyby tak byo, popdy, jako mroczne si y biologiczne, nigdy nie mog yby zosta uwiadomione, czyli nigdy nie mog yby sta si sensowne. Tym, co spenia tu rol poredniczc, jest jzyk16. Jak powiada hermeneutyka, to tylko ma sens w naszych oczach, co ju miao w sens w sposb utajony. Jak powiada Lacan, niewiadomo ustrukturowana jest jak [lub w innych wariantach: poprzez] jzyk17, co oznacza, e podmiot staje si podmiotem dopiero wtedy, gdy wkracza w po15 Wyk adnia byaby niemoliwa, gdyby ekspresje ycia by y dla nas ca kowicie obce. Byaby zbdna, gdyby nie mia y w sobie niczego obcego. W. Dilthey, Budowa wiata historycznego w naukach humanistycznych, prze. E. Paczkowska- agowska, Gdask 2004, s. 218-219. 16 J. Kristeva, Sens et non-sens de la rvolte, rozdz. Les mtamorphoses du langage dans la dcouverte freudienne (Les modles freudiens du langage), s. 51-102. 17 J. Lacan, Encore, s. 62. W artykule Subversion du sujet et dialectique du desir [1960], Lacan powie: poczwszy od Freuda niewiadomo to acuch znaczcych (J. Lacan, Ecrits, Paris 1966, s. 799).
23
74
XII
23
74
rzdek symboliczny18. Dla Freuda, do ktrego Lacan nieustannie powraca, popdy s nonikami znacze, ktrych odczytywaniem zajmuje si psychoanaliza. Istotne przy tym jest to, e owo odczytywanie, ktre dokonuje si w sferze intersubiektywnej (pacjentlekarz, analizowanyanalizujcy), jest niezbdne dla ustanowienia podmiotu. Podmiot ustanawia si poprzez prac interpretacji, a wic nie jest wobec niej jak w przypadku fenomenologii uprzedni. Interpretacja z kolei odczytuje znaki, jakimi wiadomie lub niewiadomie pos uguje si ciao. Innymi sowy: podmiot ustanawia si dziki rozumieniu jzyka, jakim przemawia do niego ciao. Jeszcze inaczej: podmiot jest podmiotem o tyle tylko, o ile stara si zrozumie to, czego nie rozumie, co wic nie jest bezporednio dostpne jego rozumowemu poznaniu. Ingerencja analityka wiadczy o tym, e interpretacja ta przebiega w sferze intersubiektywnej, co oznacza take, e moemy zasadnie potraktowa t interpretacj jako denicj twrczoci. Sztuka w perspektywie psychoanalitycznej jest interpretacj mowy ciaa, ktre toruje sobie drog do innych ludzi.
XIII
Nasze lozoe jzyka, wcielenie Idei, s jedynie mylami archiwistw, archeologw i nekrolw. Zafascynowani resztkami procesu, ktry tylko po czci jest dyskursywny, podstawiaj w fetysz w miejsce tego, co go naprawd wytworzyo. (...) Te statyczne myli, wytwory leniwego poznania odsunitego od historycznego wrzenia [bouillonement historique], nie ustaj w szukaniu prawdy jzyka poprzez formalizacj wypowiedzi, zawieszonych w powietrzu, a prawdy podmiotu poprzez s uchanie opowieci picego ciaa Parafrazuj tu s ynne zdanie z listu Freuda do Ferencziego, ktre tak e JK nieustannie poddaje licznym parafrazom: Udao mi si tam, gdzie paranoik ponosi klsk [Mir ist das gelungen, was dem Paranoiker milingt] (list z 6 padziernika 1910). A gdzie paranoik ponosi klsk? Tam, gdzie sowa nie tworz ju ochronnego kordonu symbolicznego. 21 Mo na chyba zasadnie powiedzie, e Rewolucja j zyka poetyckiego wyznacza granic oddzielajc strukturalizm Kristevej od jej podmiotywizmu czy interpretacjonizmu (ktrych to okrele u ywam po to, sugerowa, na czym miaby polega zwrot post-strukturalistyczny, ktrego JK jest jedn z najwa niejszych przedstawicielek; zob. na ten temat A. Burzy ska, Poststrukturalizm, w: A. Burzy ska, M.P. Markowski, Teorie literatury XX wieku. Podrcznik, Znak: Krakw 2006). W cieniu pierwszego powsta y ksi ki dotyczce struktur literackich i jzykowych oraz tekstu jako takiego. Drugi etap charakteryzuje interpretacja procesu ustanawiania si podmiotu mwicego.
20
23
74
mwi wycznie to, czego nie wiem. Lacan mwi wyranie: mwi wicej ni wiem, i dlatego ta nadwyka domaga si interpretacji. W tym wietle, interpretacji udaje si tam, gdzie zawodzi wiedza20, a mianowicie tam, gdzie podmiot wystawia si na dziaanie znakw przekraczajcych granice wiedzy (dziki temu wystawieniu si, dziki tej ekspozycji, interpretacja w ogle jest moliwa). Znaki te jednak, naley to mocno podkreli, same s nonikami znaczenia (inaczej nie by yby znakami), tyle e nie s to znaczenia nadawane przez rozumny podmiot. Pochodz skdind, z ycia popdowego, afektywnego, odsyajcego do egzystencjalnego dowiadczenia, ktre wskazuje na cig niegotowo i dynamik podmiotu. To wanie w tym miejscu pojawia si JK. Swoj s ynn rozpraw o Rewolucji jzyka poetyckiego, ktra jest punktem zwrotnym w jej lozocznej twrczoci21, rozpoczyna w taki oto sposb:
XIV
[le recit dun corps qui dort] ciaa w spoczynku, wycofanego ze swego spoeczno-historycznego uwik ania, oddzielonego od bezporedniej praktyki22.
W tym pierwszym zdaniu ukrywa si waciwie cay program JK. Lingwistyka strukturalna i fenomenologia (ktrym powicone s nastpne strony ksiki) fetyszyzuj gotowy wytwr (wypowied), zamiast zajmowa si samym procesem wytwarzania, zwizanym z egzystencjalnym a wic przede wszystkim cielesnym dowiadczeniem czowieka. Proces ten, charakteryzujcy wyanianie si podmiotu, JK nazywa signiance23. To wane: okrelenie to nie dotyczy lingwistyki (bo nie opisuje struktury jzyka), lecz sposobu konstytucji podmiotu. W jednym z wykadw JK, powiconym opowieci Freuda na temat narodzin kultury z podwjnego aktu: ojcobjstwa (ktry popeniaj synowie na ojcu hordy pierwotnej) oraz identykacji z zabitym ojcem w trakcie uczty totemicznej24, pojawia si na zakoczenie wanie kategoria signiance. Opisywa ma ona dynamik psychiczn, w ktrej najwaniejsza jest dychotomia midzy aktem (zabjstwa) i reprezentacj (totemiczn), midzy nieprzedstawialnym i kontraktem symbolicznym wok wadzy25. Signiance jest wic procesem, ujawniajcym dynamik ludzkiej psychiki, od ktrej uzalenione jest ustanowienie podmiotu, twrcy znacze26. Signiance to zdolno do
22 J. Kristeva, La Rvolution du langage potique: lavant-garde la n du XIX e sicle. Lautramont et Mallarm, Seuil: Paris 1974, s. 11. 23 Historia i semantyka tego sowa jest zbyt bogata, by j tutaj wyczerpujco nawietla. Okrelenie to pojawia si i u Barthesa (chyba jednak pod wp ywem JK), i u Lacana (ktry chyba by jego twrc). Zob. na ten temat wa ny szkic K. K osiskiego, Signiance. Wstp do pism Rolanda Barthesa o muzyce, Pamitnik Literacki 1999, z. 2. 24 S. Freud, Totem i tabu. Kilka zgodnoci w yciu psychicznym dzieci i neurotykw, prze. M. Porba i R. Reszke, w: S. Freud, Pisma spoeczne, KR: Warszawa 1998. 25 J. Kristeva, Sens et non-sens de la rvolte, s. 72. 26 T koncepcj podmiotu, nazywanego sujet en procs JK wprowadzia w Polylogue (Seuil: Paris 1977, s. 55-107), w eseju powiconym Antoninowi Artaud. W okreleniu tym podmiot nie tylko jest umieszczony w procesie samostanowienia (byby wwczas jedynie form idealistycznego der selbstsetzende Subjekt), ale te znajduje si w trakcie procesu w sensie prawnym. Sujet en procs to podmiot, ktry ma zasadnicze k opoty z ustanowieniem si, z uzyskaniem ca kowitej autonomii podmiotu owieconego.
23
74
XV
wytwarzania znacze przez podmiot mwicy27, umiejtno sublimacji popdw, ktr to zdolno Freud nazwie w Das Ich und das Es, das hhere Wesen im Menschen, wysz istot w czowieku28. Czowiek jest bytem mwicym, parltre, powie Lacan29, a w mowie ujawnia si tyle wiadomo, co niewiadomo. JK powie inaczej: mowa jest granic oddzielajc to, co cielesJ. Kristeva, Sens et non-sens de la rvolte, s. 83. Na temat moliwych wyk adni signiance, zob. L. Roudiez, Introduction, w: J. Kristeva, Desire in Language, Columbia: New York 1980, s. 18; N. McAfee, Julia Kristeva, Routledge: London 2004, s. 38. 28 S. Freud, Das Ich und das Es, w: Das Ich und das Es. Metapsychologische Schriften, Fischer, Frankfurt am Main 2005, s. 274. JK wyra nie powiada, e bez freudowskiego wyomu, dziki ktremu odkryta zostaa inna scena wytwarzania znacze przez podmiot, niemoliwa byaby teoria signiance, jako przemieszczania znacze ze sfery popdowej do jzykowej. Zob. J. Kristeva, Kilka problemw semiotyki literackiej (na marginesie tekstu Mallarmgo: Rzut komi [1972], prze. M. P. Markowski, w: Wspczesna teoria bada literackich za granic. Antologia, oprac. H. Markiewicz, t. IV, cz. 2, Wydawnictwo Literackie: Krakw 1996. Najkrcej rzecz ujmujc, signiance to proces podmiotowego wytwarzania znacze, ktrego nie mo na zredukowa do samego wytworu (tekstu literackiego) i ktry wywo ywany jest przez afekty zakorzenione w ciele. 29 W wyk adzie De James Joyce comme symptme, zaprezentowanym 24 stycznia 1976 w Centre Universitaire Mditerranen w Nicei, Lacan mwi midzy innymi: Egzystencja nie ma nic wsplnego z rzeczywistoci [le rel ]. Egzystencja, taka przynajmniej, jak widziaem, e narzucono jej pewne znaczenie, egzystencja polega na tym, e... istnieje pewien wze. e istnieje pewien wze i nie jest to wze, ktry narysowaem. Wze, ktry by moe wam zaraz poka to acuch, acuch boromejski. Ten acuch boromejski, zosta mi narzucony przez to, co nazwaem egzystencj histeryka, mczyzny lub kobiety. Uwaa si by moe zbyt popiesznie e kobiety posiadaj dar histerii. Nie jest to pewne. Z czasem zobaczymy by moe, e tak e mczy ni wnosz tu swj wk ad. Okazuje si jednak, e w grze tych oczek, ktre tworz acuch, e w grze tych oczek jest co, co podtrzymuje pojcie egzystencji, albowiem (wystarczy sie przyjrze jakiejkolwiek rzeczywistoci), mwienie istnieje tylko dlatego, e si z nimi zbiega, e moe sie do nich zredukowa. Oczywicie zak ada to, e przyjmujemy [sowa nieczytelne] sensu, ktry istnieje w tym, co od jakiego czasu nazywam parltre, parltre, ktre tak wanie pisz. P ynie std taka korzy, e odwo uje si do la parlote [gadanina, pogawdka] i to jeszcze, e pozwala zobaczy, e sowo tre to sowo o charakterze paradoksalnym. Istnieje ono tylko, jak w przypadku jego wymawiania, jedynie w jzyku. Le croquant, nr 28, novembre 2000.
27
23
74
XVI
ne, emocjonalne, dynamiczne i popdowe, od tego, co intelektualne, tetyczne, statyczne i obarczone stabilnym znaczeniem. W mowie czowieka te dwa impulsy zderzaj si ze sob, ale te nie mog bez siebie istnie. W jzyku JK te dwa impulsy, te dwie si y otrzymuj osobne nazwy. Byt mwicy jest siedliskiem zarwno impulsw somatycznych, jak i racjonalnych30. Pierwsze odsyaj do egzystencji emocjonalnej, afektywnej, drugie do ycia umys u. Ich dialektyka pokazuje, e nie da si mwi o znaczeniach wytwarzanych przez czowieka z jednej tylko perspektywy, albowiem mowa skrywa w sobie zarwno cielesny niepokj, jak i stabilne znaczenia. To rozrnienie jest na tyle istotne, by powici mu nieco wicej uwagi.
Semiotyczne i symboliczne
Krelc topologi mylenia JK, chcc wskaza miejsce, gdzie umieszcza ona najchtniej swj dyskurs, trzeba zaczyna nieodmiennie od opisu enigmatycznego, cho narzucajcego si miejsca midzy Ciaem a Rozumem, Afektem i Prawem, Nastrojem31 a Ide. To wanie tu rozgrywa si wikszo konstruowanych przez ni fabu interpretacyjnych, to wanie tu tworzy si jej teoria32. Podstawowe pytanie JK mona sformuowa nastpujco: jak zwiza jzyk z naszym jednostkowym dowiadczeniem, ktre na dodatek w olbrzymiej czci nie jest racjonalne? Tradycyjna teoria jzyka jest teori przedstawiajcego intelektu. Jzyk reprezentuje rzeczywisto dla podmiotu, albo inaczej: jzyk jest obrazem wiata. Jeli do tego wiata zaliczymy take ciao, to
Dlatego JK powie, e signiance przynale y do ludzkiego ciaa (Pouvoirs de lhorreur. Essai sur labjection, Seuil: Paris 1980, s. 18). 31 Monograstka JK pisze: nastrj to archaiczna forma signiance (N. McAfee, Julia Kristeva, Routlege: London 2004, s. 66). Sama JK pisze: Reagujemy na nasze traumy za pomoc rozmaitych nastrojw (SN, s. 66). Wynikaoby std, e signiance jest nastrojow reakcj na dowiadczenia traumatyczne. 32 Zob. A.-M. Smith, Julia Kristeva. Speaking the Unspeakable, Pluto Press 1998.
30
23
74
XVII
jzyk podmiotu swoje wasne ciao traktuje tak, jak zewntrzn rzeczywisto. Jest na zewntrz obu tych przestrzeni, albo inaczej: zarwno rzeczywisto, jak i ciao s na zewntrz niego. Podmiot przedstawiajcy (kartezjaski w swej istocie) uprzedmiotawia rzeczywisto jako swoje przedstawienie i robi to za pomoc jzyka, ktry wspiera jego pojciow moc idealizacji. Przy takim zaoeniu podmiot ustanawia sam siebie jako jeden z biegunw nieprzezwycialnego dualizmu Jawiat, ktrego inn postaci jest opozycja Jaciao. Jeli jzyk umieszcza si jedynie po stronie owego odseparowanego od wiata Ja, to jasne jest, e jzyk stoi tu w skrajnej sprzecznoci z ciaem i jego niejasn logik33. To wanie przeciwko takiemu dualistycznemu pojmowaniu relacji Ja i jzyka, a tym samym relacji Jaciao, czy te w kocu: znaku i uczu, wystpuje psychoanaliza34. Ciao, powiada JK za Freudem, znajduje si na granicy midzy biologi a reprezentacj35. Na tej samej granicy znajduje si te jzyk, ktry w zwizku z tym jest obarczony podwjnym zadaniem. Z jednej strony, przedstawia on rzeczywisto za pomoc jasnych i wyrazistych znacze (nazwijmy je symbolami), z drugiej za zanurzony jest w ywiole nieprzedstawialnym (nazwijmy go semiotycznym). Dialektyka semiotycznego z symbolicznym okrela ycie bytu mwicego, ktry oscyluje midzy dwoma biegunami: midzy biegunem popdowym i biegunem tetycznym, midzy niejasnoci zajmowanego miejsca i miejscem, skd wszystko wyranie wida. Co wicej: jeli emocje czowieka podkopuj jego bezpieczn pozycj i zaburzaj spokojn prac przedstawienia (o czym wie kady, komu jak to si na przyk ad powiada gniew zami umys), to jasne jest, e podmiot przedstawiajcy, dla ktrego jzyk jest jedynie narzdziem s u cym do oddzielania si od wiata, usta33 Pisz o tym szerzej w eseju Kultura i namitnoci, w ksice Heteronimia. Literatura i lozoa po dekonstrukcji, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloskiego: Krakw 2008. 34 To samo bdzie mwi Roland Barthes, nie wierzc w oddzielanie uczucia i znaku (Roland Barthes par Roland Barthes, Seuil: Paris 1974, s. 180). 35 J. Kristeva, Les Nouvelles maladies de lme, Fayard: Paris 1993 [cytuj wed ug przek adu angielskiego: New Maladies of the Soul, transl. by R. Guberman, Columbia: New York 1995, s. 30].
23
74
XVIII
nawia si poprzez represj swojego momentu semiotycznego36. Podmiot racjonalny ustanawia si poprzez negacj, poprzez cicie w procesie signiance37. Oznacza to odwrcenie hierarchii, gdzie na pocztku mamy do czynienia z umysem przedstawiajcym, ktry wtrnie dopiero zostaje zaatakowany przez emocje. Oddzielenie podmiotu od przedmiotu, bdcego podstaw jego sdw na temat wiata, dokonuje si kosztem wyciszenia sfery popdowo-emocjonalnej. Skoro impulsy semiotyczne rozbijaj unitarn pozycje podmiotu, to przymus symboliczny polega na scaleniu tego, co pokawakowane, i dopiero scalenie to jest podstaw, na ktrej bdzie mg usadowi si podmiot, wygodnie umoszczony w przestrzeni symbolicznej38. JK idzie tu wiernie za Lacanem: symbolon w staroytnej Grecji oznacza znak rozpoznawczy, powstawajcy przez sklejenie dwch, wczeniej odamanych czci39. Podobnie to znaczy jako ciao pokawakowane traktowa Lacan dziecko, zanim przeszo przez stadium rozpoznania siebie jako caoci w oczach innych40. Skd jednak ten semiotyczny impuls pochodzi? JK powiada, e ten przed-werbalny strumie afektw jest pozostaoci po Matce. Tu JK idzie drog wyznaczon zarwno przez Freuda,
36 W Pouvoirs de lhorreur, JK cytuje znaczc wypowied Louisa-Ferdinanda Clinea: W Pimie napisano: na pocztku byo Sowo. Ale nie! Na pocztku byo uczucie. Sowo przychodzi p niej, by zastpi uczucie, jak stp zastpuje galop, cho prawem naturalnym konia jest galop: to my kaemy mu chodzi stpa. Wyprowadzono czowieka z poezji uczu, by go wprowadzi w dialektyk, to znaczy w be kot, nieprawda? (Louis-Ferdinad Cline vous parle, w: J. Kristeva, Pouvoirs de lhorreur, Paris 1980, s. 222). 37 La Rvolution dune langage potique, s. 41. 38 Jak prbowaem dowodzi w innym miejscu, tak wanie, jako prb scalenia ciaa infansa pokawa kowanego dziki spojrzeniu innych mo na czyta pocztek Ferdydurke. Zob. M.P. Markowski, Czarny nurt. Gombrowicz, wiat, literatura, Wydawnictwo Literackie: Krakw 2004. 39 La Rvolution dune langage potique, s. 46. 40 J. Lacan, Stadium zwierciada jako czynnik ksztatujcy funkcj Ja, w wietle dowiadczenia psychoanalitycznego [1949], prze. J.W. Aleksandrowicz, Psychoterapia 1987, nr 4. Dodajmy, e dla Lacana przejcie przez stadium zwierciada jest konieczne po to, by dziecko potrao scali swj pokawa kowany obraz. Przedsymboliczna samowiadomo ciaa u dziecka sugeruje dziecku, e jest ono rozczonkowane, morcel. Dopiero inni nadaj temu pokawa kowanemu cia u jedno.
23
74
XIX
jak i ladami jego uczennicy, Melanii Klein. Dziecko, zanim jeszcze wkroczy dziki Ojcu w wiat znacze symbolicznych, zwizane jest cile z ciaem matki, odpowiadajcym na jego potrzeby popdowe. Jak powiada Klein, pierwszym i najwaniejszym obiektem erotycznym dla dziecka jest pier jego matki, ktra dostarcza mu cakowitej satysfakcji41. To wanie z tego okresu pochodz pierwsze prby artykulacji dziecicej, ktre nie s wprawdzie jeszcze jzykiem w peni uksztatowanym (to nastpi dopiero po oderwaniu si od matki), lecz jednak s jzykiem bezporedniego dowiadczenia. To popdy (zaspokojone lub nie) przejawiaj si w dziecicym bekotaniu, w jego mruczeniu, jego dziwnych rytmach, ale te w dramatycznych krzykach42. Ten jzyk popdw zwizany jest wic z matk, ktr, owszem, trzeba bdzie porzuci, by wej w wiat intersubiektywnie rozpoznawalnych symboli43, ale ktra teraz, w stadium przed-edypalnym, kiedy tuli i chroni dziecko przed wiatem, rozumie jednostkowo dziecka, objawiajc si w jzyku nie-z-tego-wiata. Jeli przestrze matczyna jest relacj archaiczn, pierwotn, ktrej granice nie s wyranie wytyczone i w ktrej oddzielenie od matki nigdy nie jest wyrane, to by zawrze kulturowy pakt symboliczny naley pozby si obZob. na przyk ad M. Klein, aoba i jej zwizek ze stanami maniakalnodepresyjnymi, prze. A. Czownicka, w: Depresja. Ujcie psychoanalityczne, pod red. K. Walewskiej, J. Pawlika, PWN: Warszawa 1992, s. 43. 42 Jeli stadium edypalne (w rozumieniu Freuda) czy lustrzane (w rozumieniu Lacana) zwizane jest z organizujc funkcj przedstawie obrazowych, to umieszczenie reeksji analitycznej przed nimi, w porzdku semiotycznym, oznacza dla JK wiadomy nacisk pooony na dowiadczenia zmysowe dotykowe, s uchowe i smakowe, kosztem wizualizacji. W ten sposb ulega powa nej korekcie teoria Lacana, wed ug ktrej dziecko staje si podmiotem dopiero ujrzawszy swoj zintegrowan posta w lustrze (czyli w oczach innego). Wed ug JK dziecko jest ju na drodze do podmiotu w semiotycznej fazie rozwoju. To dziki uznaniu tej fazy za niezbdn w rozwoju podmiotu, mo na wprowadzi do denicji podmiotu nie tylko to, co symboliczne, ale te to, co emocjonalne i cielesne. 43 Jak powie Freud rozbicie kompleksu Edypa musi pocign za sob wyrzeczenie si kateksji obiektumatki (Ego i Id, w: Poza zasad przyjemnoci, prze. J. Prokopiuk, PWN: Warszawa 1976, s. 113). Oznacza to, e rozwizanie kompleksu Edypa jest niezbdne dla symbolizacji dowiadczenia psychicznego.
41
23
74
XX
cienia domowego, cielesnego, matczynego44. Tak postpuj wszystkie religie, dostp do witoci uzaleniajce od gestu oczyszczenia si od tego, co zjologiczne, a co jest ladem matczynej obecnoci cielesnej45. Jzyk ulega wic rozszczepieniu lub rozwarstwieniu i rozwarstwienie to odpowiada dwom odmiennym oczekiwaniom podmiotu wobec kultury.
Istnieje wic z jednej strony dyskurs normy i czystoci, zak adanych przez umow spoeczn, ktrej kapan celebruje symboliczny pokj i z drugiej strony pie, taniec, malarstwo, gra sw, rado sylabizowania, wprowadzanie fantazmatw do opowiadania (...)46.
Te dwa dyskursy47 odpowiadaj dwom wymiarom jzyka. Jedna jego olbrzymia sfera zanurzona jest w tym, co idiomatyczne, emocjonalne i popdowe, druga w tym, co wsplne dla rnych podmiotw mwicych i co jest wsplnie wypracowan struktur umoliwiajc komunikacj. Symboliczny wymiar jzyka odpowiada za referencj, ktra moliwa jest tylko o tyle, o ile przedmioty, do ktrych odsyaj znaki jzykowe, istniej niezalenie od nich, wspierajc si na starannym odrnieniu podmiotu (mwicego) i przedmiotu (o ktrym si
J. Kristeva, Sens et non-sens de la rvolte, s. 36. Ten proces oczyszczania si, uwalniania od matki, ktra mimo to pozostaje obsesyjna obecnoci w psychice, Kristeva opisuje dok adnie w Les pouvoirs de lhorreur, gdzie pojciem zachowujcym t dwuznaczno przycigania/odpychania jest labject, pojcie trudno przet umaczalne, bo istniejce gwnie w formie przymiotnikowej i oznaczajcej wstrt lub ohydztwo. Abjektem jest to, co podmiot musi odrzuci lub zanegowa, by ustanowi dystans midzy sob a przedmiotem. Jeli to matka jest tym przedmiotem (obiektem), to dlatego zostaje utosamiona z brudn materi, e z jednej strony nie moe by podana, bo zerwanie z ni jest niezbdnym warunkiem indywiduacji, z drugiej jednak, podanie trwa w niewiadomoci i odrzucone przez Ja zmienia si w swoje przeciwiestwo. 46 J. Kristeva, Sens et non-sens de la rvolte, s. 43. 47 Oczywicie teori JK mo na odczytywa jako nowoczesn reinterpretacj dawnej opozycji midzy apolliskim (symboliczne) i dionizyjskim (semiotyczne). Z jej perspektywy jednak nie ma midzy nimi ostrego rozdzia u. Apollo nie moe by sob bez czstki dionizyjskiej, a Dionizos bez czstki apolliskiej.
44 45
23
74
XXI
mwi). Jeli struktury symboliczne pochodz skdind (ze sfery kultury, spoecznie unormowanych regu mwienia) i nie s naszym dzieem, lecz dobrem wsplnym, to jednak sama potrzeba komunikacji jest sugeruje psychoanaliza potrzeb popdow48. Znaczenia jzyka przechowuj w sobie zarwno swoj semiotyczn genez, jak i symboliczne regu y. Zarwno cielesna geneza, jak i spoeczne regu y s w produkowaniu znacze niezbdne. Bez wymiaru symbolicznego mielibymy do czynienia jedynie z bezksztatnym bekotem ciaa, z kolei bez wymiaru semiotycznego pozbawieni bylibymy w mowie tego, co wycznie nasze. Semiotyczno bowiem to znak naszej nieusuwalnej idiomatycznoci, ktra cho nie zawsze widoczna zabarwia nasze wypowiedzi. Gdzie jej szuka poza obszarem dziecicej popdowoci? W tonie gosu49, jego barwie, rnicy, jakby powiedzia Roland Barthes50, w gestach, ktre towarzysz kadej wypowiedzi, w rytmie, w jakim powstaje, w ujawnianych przez nie emocjach, czy wreszcie w niepowtarzalnym stylu. To wanie ta emocjonalna wyjtkowo zapewnia nam zwizanie tego, co mwimy, z naszym dowiadczeniem, ktre w najbardziej elementarnym znaczeniu jest dowiadczeniem ciaa. Semiotyczny wymiar jzyka ujawnia si wszdzie tam, gdzie mamy do czynienia z nadwyk rytmu nad referencj, muzyki nad rozumowaniem, tonu nad ide. Z tego powodu JK tropi
48 To pytanie: dlaczego w ogle mwimy, nie ze wzgldu na innych, lecz ze wzgldu na nas samych? zak ada, e geneza komunikacji nie jest spoeczna, lecz jednostkowa. 49 Warto pamita, e w tym wanie kierunku, nie dopracowujc jednak swoich pomysw do koca, zmierza Bachtin, ktry pragn podj problem tonu w literaturze (miech i zy, oraz pochodne) (Estetyka twrczoci sownej, s. 488). Tu tak e trzeba umieci zainteresowanie JK dla Bataillea. 50 W kontekcie muzyki Barthes pisa: Gos ludzki jest rzeczywicie uprzywilejowanym (ejdetycznym) miejscem r nicy: miejscem, ktre wymyka si wszelkiej nauce, nie ma bowiem takiej nauki (jak zjologia, historia, estetyka, psychoanaliza), ktra wyczerpywaaby problematyk gosu: sklasy kujcie, skomentujcie muzyk pod wzgldem historycznym, socjologicznym, estetycznym, technicznym, a zawsze pozostanie jaka reszta, jakis suplement, jakie opuszczenie, niedopowiedzenie, ktre samo siebie wskazuje (R. Barthes, Muzyka, gos, jzyk, prze. K. K osiski, Pamitnik Literacki 1999, z. 2, s. 6).
23
74
XXII
jego obecno w literaturze wszdzie tam, gdzie w utrwalonych sk adniowo i semantycznie wzorcach pisania od ywaj formy nieartykuowane, bdce jzykowym rozadowaniem energii przed-edypalnych. Tak wanie interpretuje JK nowoczesno w pismach Mallarmgo i Lautramonta (La Rvolution du langage potique), a tak e powieciach Clinea (Les pouvoirs de lhorreur) i Prousta (Le temps sensible) oraz pisarstwie Sollersa, Bataillea i Artauda (Polylogue). Element semiotyczny, jak mwi JK w jednym z wywiadw, daje nam wizj ludzkiego dziaania jako dziaania odkrywczego, twrczego, otwartego, odnawiajcego51. Mocnym dowodem na istnienie tego emocjonalnego substratu jest poza literatur dowiadczenie psychotyczne. Jak wiadomo, wed ug Freuda psychoza powoduje radykalne zerwanie wizw komunikacyjnych midzy podmiotem a wiatem52. Dzieje si tak wtedy, gdy to, co semiotyczne, zostaje trwale odczone od tego, co symboliczne, gdy psychice brakuje moliwoci symbolizacji. Autyzm na przykad jest spowodowany tym, e istnieje totalna asymetria midzy wraliwoci zmysow a jej jzykowym przekadem. Podmiot ukrywa si wtedy przed wiatem w swojej zmysowej jaskini [la caverne sensorielle], nie umiejc wyj z niej za pomoc jzyka, ktry odciyby go od natoku wrae. Histeria z kolei jest wynikiem koniktu midzy emocjami i jzykiem, w ktrym emocja stara si bezporednio wyrazi swoj symboliczn dysfunkcyjno, najczciej powodowan opresyjnoci samego porzdku symbolicznego53. Jest te odwrotnie: oddzielony od porzdku semiotycznego (pragnie, emocji, jednostkowych popdw) porzdek symboliczny ma tendencj do ksacji na prawie i wadzy, co jest jedynie inn form psychozy, czyli rozpadu zasady rzeczywistoci. Opozycja semiotyczne/symboliczne nie jest wic jak wida dualistyczna. Gdy tylko odejmiemy semiotyczne od symboJulia Kristeva: Interviews, ed. R. Guberman, Columbia: New York 1996, s. 26. 52 S. Freud, Neurose und Psychose [1924], w: Gesammelte Werke, t.13. 53 Le Temps sensible. Proust et lexprience littraire, Gallimard: Paris 1994.
51
23
74
XXIII
licznego, popadamy w paranoiczne utrwalenie prawa oglnego, wykluczajcego jednostkowe emocje. Gdy z kolei odejmiemy symboliczne od semiotycznego, tracimy zdolno uniwersalizacji wasnego dowiadczenia. W obydwu wypadkach niknie moliwo komunikacji. Prawo uniemoliwia komunikacj uczu, gdy nie uwzgldnia jednostkowoci podmiotu. Same emocje uniemoliwiaj komunikacj, gdy nie uwzgldniaj koniecznoci idealizacji dyskursu. Mwic najkrcej: gdy emocje nie znajduj drogi do jzyka, na horyzoncie podmiotu pojawia si psychoza, gdy z kolei jzyk represjonuje emocje zaczyna si nerwica. Jak pisaa Melanie Klein: jednym z niezbdnych warunkw skutecznie zakoczonej terapii jest to, by dziecko, jakkolwiek mode, umiao uywa jzyka w analizie, na tyle, na ile tylko potra54. Taka umiejtno przydaje si nie tylko dziecku.
Prawo Ojca to nieusuwalny warunek ustanowienia tosamoci. To antropologiczny absolut powiada JK55. Stwierdzenie to mona wyrazi tak e inaczej: identykacja z porzdkiem symbolicznym jest niezbdna dla normalnego funkcjonowania psychiki, a najwaniejszym reprezentantem porzdku symbolicznego, podpowiada psychoanaliza, jest wanie Ojciec. Kim jest Ojciec? Oczywicie nie ojcem zycznym, genetycznym, empirycznym, lecz Trzecim, mediacyjn instancj, ktra poredniczy midzy dzieckiem a matk56. Jeli tej trzeciej instancji nie ma, dziecko zbyt cile przylegajc do matki ma bardzo powane kopoty z indywidualizacj i umoliwia tym samym rozwj psychozy. Jak jednak, pyta JK, mona bezkoniktowo wej w porzdek symboliczny, skoro dzieje si to
M. Klein, Psychoanalysis of Children, transl. by A. Strachey, w: The Writings of Melanie Klein, vol. II, New York 1975, s. 34. 55 J. Kristeva, Foreign Body, s. 181-182. 56 J. Kristeva, Histoires d amour, s. 38 in.; Sens et non-sens de la revolte, s. 84-85.
54
23
74
Ojciec miujcy
XXIV
za cen oderwania od tego, co najblisze? Jak mona zawierzy Ojcu, skoro to Matka nas trzyma w objciach? Dla Lacana Prawo Ojca jako podstawa porzdku symbolicznego jest z gruntu alienujce. Podmiot nie jest nigdy sob i u siebie, bo zawsze jest wywaszczony z siebie poprzez jzyk, ktry nim mwi, poprzez struktur signiants, ktre bawi si z podmiotem w ciuciubabk. Podmiot nie jest niczym innym (...), ni tym, co si wlizguje w acuch signiants57, a tym samym traci autonomi. W tym punkcie JK modykuje teori Lacana. Ojciec, ktry spenia dla dziecka funkcj mediacyjn wobec matki (a wic jako trzecia strona chroni przed psychoz58), musi by mi ujcy, albowiem bez niego dziecko nie mogoby chtnie wej w porzdek mowy, gdzie brak zwizku z matk przemienia si w twrczo. Ojciec nie jest tu gur edypaln: nie jest rywalem w relacji dziecka z matk. Wed ug JK Ojciec jest gur przed-edypaln, co nie znaczy oczywicie, e nie moe przeksztaci si w gur Ojca tyraskiego. Wrcz przeciwnie, cho wtedy mamy do czynienia z czym, co mona by nazwa degeneracj ojcowskiej mioci. Przed-edypalny Ojciec jest Ojcem Wyobraeniowym, le Pre Imaginaire i jest jak sugerowa Freud, do ktrego w tej mierze JK si zwykle odwo uje ojcem prywatnej prehistorii, der Vater der persnlichen Vorzeit59, ojcem sprzed historii, czyli sprzed wejcia dziecka w porzdek mowy i czasu. Ojciec ten, poredniczcy midzy matk a waciwym ojcem symbolicznym, posiada cechy obojga rodzicw (w pewnym miejscu JK sugeruje, e moe to by ojciec matki, czyli dziadek) i jako mi ujcy wanie czsto bywa odnajdywany w wizerunku mi ujcego Boga, ktry nie jest jedynie Bogiem Prawa. To wanie kryzys Ojca mi ujcego
Lacan, Encore, s. 65. le pre de la prhistoire individuelle bien avant linterdit oedipien est une barrire contre la psychose infantile (J. Kristeva, Sens et non-sens de la revolte, s. 86). 59 S. Freud, Das Ich und das Es, w: S. Freud, Das Ich und das Es. Metapsycholgische Schriften, Fischer: Frankfurt am Main 2005, s. 270. Jerzy Prokopiuk niezbyt fortunnie t umaczy to jako ojciec w okresie osobistych pradziejw, co wprowadza niejasno, o czyje pradzieje tu chodzi: ojca czy dziecka. Zob. Poza zasad przyjemnoci, s. 112.
57 58
23
74
XXV
(jego saba obecno w stosunku do surowego Ojca wadzy) jest wed ug Kristevej wiadectwem kryzysu zachodniej cywilizacji. I odwrotnie: kryzys zachodniej cywilizacji ujawnia si w zanikaniu gur mi ujcego ojcostwa60. Przyjrzyjmy si temu bliej. Dla Kristevej utosamienie z wyobraeniowym ojcem funkcjonuje jako wsparcie w przypadku utraty obiektu matczynego i dostarcza wyobraeniowej podkadki dla podmiotowoci, ktra chroni przed depresj i melancholi61. Tak powiadaj komentatorzy. Utosamienie z ojcem prywatnej prehistorii oznacza, i podmiotowo moe si ustanowi jedynie dziki mediacji za pomoc trzeciej strony, wpisujcej si midzy dziecko i matk i tym samym uniewaniajcej ostry dualizm. Tylko dziki tej mediacji dziecko moe odczy si od matki i tym samym opuszczajc przestrze doskonaej tosamoci z matk wkroczy na drog symbolicznej indywidualizacji. Droga ta wyznaczona jest przez moliwo idealizacji, czyli abstrahowania od tego, co bezporednio dane. Skoro za bez idealizacji nie ma jzyka, to droga do uzyskania wasnej tosamoci moe prowadzi jedynie poprzez jzyk. Jeli wic melancholia lub depresja s jak gosi gwna teza Czarnego soca zaburzeniami symbolicznej relacji ze wiatem, to jedynym sposobem na jej naprawienie jest przywrcenie regu symbolizacji, bez ktrych podmiot wpada w otcha milczenia, bdcego odpowiedzi na utrat matki. Dziecko wejdzie na drog podmiotu tylko wtedy, gdy zerwie z pust (jak powiedziaby Hegel) tosamoci z matk (ktra nie jest niczym i przez nikogo innego zaporedniczona), by sta si sob poprzez zaporedniczajc identykacj z ojcem prywatnej prehistorii62.
Foreign Body, 182. A. Elliott, S. Frosh, Psychoanalysis in context: Paths Between Theory and Modern Culture, London 1995, s. 43. Zob. te J. Lechte, Julia Kristeva, Routledge: London 1990, s. 30. 62 W rozumieniu psychoanalitycznym, identy kacja z innym jest niezbdnym warunkiem stania si podmiotem. Oglny termin identy kacja zak ada tendencj mwicego bytu do uwewntrznienia obcej caostki, w sensie symbolicznym i w rzeczywistoci (J. Kristeva, New Maladies of the Soul, s. 177).
60 61
23
74
XXVI
Wida wyranie, e owa sobo (ipseitas) jak sugerowaby Hegel nie jest na pocztku historii podmiotu i nie podlega naturalnemu rozwojowi (tosamo nie jest dana w punkcie wyjcia), lecz jest skonstruowania w procesie wtrnej identykacji (pierwotna polegaa na przylgniciu do matki). W procesie, w ktrym tosamo zostaje wprowadzona w przestrze intersubiektywn, dziecko uzyskuje dostp do porzdku symbolicznego, a tym samym zaczyna mwi. Zwykle powiada si, e pojawienie si mowy zwizane jest z pojawieniem si kompleksu Edypa, a tym samym z narodzinami pierwotnego antagonizmu63. JK przedkada nieco inne rozwizanie: skoro ojciec wprowadzajcy w porzdek symboliczny jest ojcem przed-edypalnym, to zamiast pierwotnego antagonizmu dziecko dowiadcza pierwotnej mioci. Konsekwencje takiego rozumowania s dwojakie. Po pierwsze, mio jest najwczeniejszym dowiadczeniem afektywnym dziecka, ale nie jest to mio matki, ktra nie widzi jak si to mwi poza dzieckiem nikogo innego. Prawdziwa mio macierzyska, sugeruje JK64, pojawia si nie wprost, lecz za porednictwem innego, z powodu innego i dla innego. Mio jest wic dowiadczeniem separacji, ktra i to jest druga konsekwencja utosamienia z Ojcem Wyobraonym dokonuje si dziki nabyciu zdolnoci do idealizacji. Ta za jest niezbdna do pojawienia si jzyka. Tak naprawd wic dziki odczeniu od matki dziecko zdobywa umiejtno symbolizacji, skoro za dokonuje si ono dziki mi ujcemu, agodnemu trzeciemu, to umiejtno ta nacechowana jest mioci. Mio, powiada JK, to moment w yciu bytu mwicego, ktry, ca y czas tkwic w ciele, otwiera si na wymiar symboliczny. Kocham kogo innego, kto nie jest z koniecznoci mn i kto daje mi moliwo otwarcia si na co innego ni ja sam65.
63 Jedn ze swoich prac Barthes koczy nastpujco: znamienne moe by to, e w tym samym okresie dziecko wynajduje rwnoczenie zdanie, opowiadanie i kompleks Edypa (Wstp do analizy strukturalnej opowiadania, prze. W. Boska, w: Teorie literatury XX wieku. Antologia, pod red. A. Burzy skiej i M.P. Markowskiego, Znak: Krakw 2006, s. 284). 64 J. Kristeva, Histoires damour, s. 48. 65 J. Kristeva, Interview with Elaine Hoffman Baruch on Feminism in the United States and France, w: The Portable Kristeva, s. 379.
23
74
XXVII
Przypatrzmy si bliej temu zwizkowi. Freud pierwszy potraktowa melancholi jako nieprzepracowan aob po utraconym obiekcie i obydwie te choroby zinterpretowa jako reakcj na utrat obiektu. Podobnie argumentuje Melanie Klein, ktrej idee nie tylko mocno wp yn y na JK, ale te zosta y przez ni przedstawione w osobnej ksice67. Wed ug Klein w rozwoju dziecka niezbdna jest pozycja maniakalno-depresyjna, ktr dziecko zajmuje wtedy, gdy zostaje odstawione od matczynej
S. Freud, Trauer und Melancholie [1917], Gesammelte Werke, t. 10. Polski przek ad: aoba i melancholia, w: Depresja. Ujcie psychoanalityczne, pod red. K. Walewskiej, J. Pawlika, Warszawa 1992. 67 J. Kristeva, Le Gnie fminin: la vie, la folie, les mots, t. 2: Melanie Klein, Fayard: Paris 2000.
66
23
W ten oto sposb rozumiemy splot, jaki tworz melancholia i jzyk. Melancholia, jak dowodzi Freud, jest odmow uznania utraty obiektu nacechowanego erotycznie i nieumiejtnoci zagospodarowania wycofanej kateksji66. Wed ug JK obiektem tym jest dla melancholika Rzecz (w rozumieniu Lacana), tyle, e jest to Rzecz Matczyna, La Chose maternelle. Melancholik zamyka si w sobie, albowiem nie zgadza si na utrat matczynej mioci. Rezygnuje ze wiata, albowiem nie ma ju w nim jego obiektu, ktry tymczasem zagniedzi si w nim, tyle, e jako obiekt nienawici (bo podmiot jest wciek y z powodu utraty). Dlatego melancholik milczy: z jednej strony dlatego, e pogrzeba sw mio (ktra przemienia si w nienawi), z drugiej dlatego, e znw midzy nim a jego obiektem nie ma zbawiennej separacji. Milczca nienawi do wiata: oto denicja melancholii, na ktr istniej tylko dwie odpowiedzi: mio i jzyk. Jest to jednak, jak widzielimy, jedna i ta sama odpowied: podmiot melancholijny niszczy wszelkie mediacje, w zwizku z czym jedynym dla niego lekarstwem moe by dyskurs mioci, ktrego odwrotn stron jest twrczo.
Czarne soce
74
XXVIII
piersi i wszystkiego, co ona symbolizuje: mioci, bezpieczestwa, dobroci. Pozycja ta, polegajca na odczuciu gbokiego smutku z powodu utraty dobrego obiektu, musi zosta przekroczona, by dziecko odzyskao utracone poczucie integracji. Warunkiem zdrowego rozwoju dziecka jest inkorporacja utraconego obiektu68 i obdarzenie go mioci. Gdy jednak fantazmat matki zostanie skonstruowany jako przedmiot z y, wwczas nastpuje powrt pozycji depresyjnej i pojawia si melancholia. Pozycja depresyjna to melancholia in statu nascendii69, co oznacza tak e, e melancholia to jedynie powtrzenie dziecicej pozycji depresyjnej na skutek nieumiejtnoci radzenia sobie z utraconym obiektem i nieumiejtnoci utrwalenia w sobie dobrego obiektu. Mio to dialektyka jednoci i oddzielenia. Melancholia tym rni si od mioci, e pozbawiona jest tej dialektyki, a tym samym dyskursywnego zaporedniczenia. Melancholik uwewntrznia swj utracony obiekt (Matk), ale nie moe ustanowi relacji z Ojcem i z tego powodu popada w asymboli. Jest wwczas nazbyt blisko Matki (utraconego obiektu, ktrego utraty nie mona przebole), lecz nazbyt daleko od Ojca, i z tego powodu popada w milczenie. Melancholia to niemoliwo separacji albo te niemoliwo matkobjstwa. JK odwraca rdow sytuacj freudowsk: to nie ojca trzeba symbolicznie zabija, lecz matk70. Symboliczne ojcobjstwo wpdza w melancholi. Symboliczne matkobjstwo odwrotnie z melancholii wyzwala i umoliwia twrczo. Jeli porzdek semiotyczny jest porzdkiem afektu, to melancholia jest czystym, niezaporedniczonym afektem, pozbawionym komunikacyjnej potencjalnoci.
68 Pojcie introjekcji, ktrym pos ugiwa si tak e Freud, zostao wprowadzone przez Karla Abrahama i Sndora Ferencziego (Introjektion und bertragung, Leipzig 1910). Wed ug Ferencziego introjekcja polega na rozszerzeniu pierwotnie autoerotycznego zainteresowania na wiat zewntrzny, poprzez wczanie jego obiektw w Ja (Zur Begriffsbestimmung der Introjektion; 1912). Zob. J. Laplanche, J.-B. Pontalis, Sownik psychoanalizy, s. 90 (haso: introjekcja). 69 M. Klein, aoba i jej zwizek ze stanami maniakalno-depresyjnymi, prze. A. Czownicka, w: Depresja. Ujcie psychoanalityczne, pod red. K. Walewskiej, J. Pawlika, Warszawa 1992, s. 43. 70 Zob. na ten temat: M. Nikolchina, Matricide in Language: Writing Theory in Kristeva and Woolf, London 2004.
23
74
XXIX
Jzyk jak wiadomo re-prezentuje obiekt, znajdujcy si poza podmiotem. Utrata obiektu separacja daje si naprawi na dwa sposoby. Po pierwsze, w sposb symboliczny, ktry prowadzi do normalizacji tej relacji. Po drugie jednak, w sposb sztuczny, kiedy melancholik zamiast oddzieli si od swego obiektu, czy si z nim, a dokadniej z jego ersatzem, ktry JK nazywa za Lacanem Rzecz. Owa rzecz nie da si wysowi: nie podlega re-prezentacji. Znaki, powiada JK, s arbitralne, poniewa jzyk rozpoczyna si wraz z zaprzeczeniem (Verneinung) utraty71. Nie utraciem obiektu, albowiem odzyskaem go w znakach, ktre produkuj. By jednak odzyska t utrat, musz wprzdy j zaakceptowa. Dopiero brak tej akceptacji powoduje rozpaczliwe przylgnicie do Rzeczy, fantazmatycznego obiektu zoonego w krypcie podmiotu, ktry z braku moliwoci symbolizacji spoczywa tam, w gbi psychiki, nienazwany, nieprzedstawialny, pokryty milczeniem72. Jeli podmiot przynajmniej w kulturze Zachodu staje si podmiotem jedynie dziki sile negacji utraty, to melancholia jest negacj negacji: utrat wiary w jzyk, a tym samym w to, co jest poza nim, czyli transcendencji73. Melancholia to stan czystej immanencji, zamknicia drogi midzy podmiotem a wiatem. Czy cywilizacja, ktra porzucia znaczenie Absolutu znaczenia, nie jest z koniecznoci cywilizacj, ktra musi zmierzy si z depresj?74 Czym jest wic sztuka wed ug JK? Sztuka tworzy symboliczny dystans wobec nienazywalnego i w tym sensie jest odwrotnoci melancholii/depresji, ktra przywiera do nienazywalnego i przy nim przy Rzeczy trwa bez koca.
J. Kristeva, SN, s. 55. O pojciu krypty zob. N. Abraham, M, Torok, Cryptonimie/Le verbier de lhomme aux loups, Flammarion: Paris 1976 (z przedmow J. Derridy, Fors), oraz N. Abraham, M. Torok , LEcorce et le noyau, Flammarion: Paris 1987. 73 Zob. J. Lechte, Kristevas Soleil noir and Postmodernity, Cultural Critique, nr 18 (Spring, 1991), s. 100-101. JK pisze, e to jzyk otwiera na wszelk zewntrzno i nic wicej (J. Kristeva, Sens et non-sens de la rvolte, s. 91). 74 D. A. Grisoni, Les Abimes de lme. Un entretien avec Julia Kristeva, Magazine Littraire 244 (juilletaot 1987), s. 17.
71 72
23
74
XXX
To trwanie przy samej Rzeczy jest katastrof symbolizacji, ktra wyprowadza podmiot poza mow, a tym samym poza czas. W melancholii czas przestaje p yn, albowiem milknie mowa. Jeli wic podmiot jest tym, kim si staje, to melancholia jest regresj podmiotu, ktry nagle wypada poza czas. Midzy bezczasem i czasem, midzy milczeniem i mow toczy si ludzkie ycie.
Wygldanie z jaskini
Mona uj to tak e inaczej75. Platoski obraz jaskini76 deniuje, jak wiemy, obraz lozoi jako przekraczania empirycznych ogranicze. Kto jest mdrcem nie zadowala si wiatem odbitym i wraeniami, jakie ono wywiera, lecz zmierza ku samemu socu, bdcemu symbolem prawdziwego Dobra i Pikna. Kto natomiast siedzi w jaskini wrae, ten nie wie, czym jest prawdziwa rzeczywisto. Cienie oplatajce jaskini to symbole faszywego dowiadczenia zmysowego, ktre trzeba przekroczy, by znale si w krlestwie Prawdy. JK wykorzystuje metafor jaskini, by opisa dowiadczenie autyzmu. Jego symptomy polegaj na braku dostpu podmiotu do jzyka, podczas gdy ycie wraeniowe, czsto bardzo zoone, pozostaje niejawnym zapleczem tego mutyzmu77. Przywoajmy w tym momencie rozrnienie, jakie Freud wprowadzi midzy przedstawieniem rzeczy [Sachvorstellung] i przedstawieniem sw [Wortvorstellung]78. Pierwsze z nich dokonuje si niewiadomie i odkada w psychice, jako lad pamiciowy, odcisk, ktry pami potra wywo ywa w rozmaitych okolicznociach
75 Zob. J. Kristeva, Le temps sensible. Proust et lexprience littraire, Gallimard: Paris 1994, s. 280-306. Wszystkie cytaty pochodz z tego rozdzia u. 76 Platon, Pastwo, ksiga VII. 77 J. Kristeva, Le temps sensible, s. 289. 78 Zob. Laplanche, Pontalis, Sownik psychoanalizy, s. 366-367. T umaczki polskie u ywaj okrele wyobraenie rzeczy i wyobraenie sowa.
23
74
XXXI
(pod wp ywem smaku ciastka, odgosu motka uderzajcego w koa wagonu, dotyku nakrochmalonej serwety, potknicia si o nierwnie p yty chodnika). Z kolei przedstawienie sowa czy werbalizacj z uwiadomieniem i jest waciwym miejscem pracy dyskursu. Przedstawienie rzeczy jest wic przedsowne, wraeniowe i niewiadome, co odpowiada sferze impulsw semiotycznych, za przedstawienie sowa jest symboliczne i jzykowe. To dowiadczenie wraeniowe, niesione przez przedstawienie rzeczy, jest istotn czci dowiadczenia psychicznego kadego podmiotu mwicego. Przedstawienie sw niekoniecznie je musi t umaczy. Jak ju mwilimy, jakiekolwiek zaburzenie relacji midzy tymi dwoma typami przedstawie prowadzi do komplikacji w konstytucji podmiotowoci. I tak, gdy dowiadczenie wraeniowe nie zostaje przeoone na znaki jzykowe, pojawia si autyzm lub depresja. Gdy dowiadczenie wraeniowe (czucie) nie znajduje waciwej formy jzykowej, pojawia si histeryczne danie adekwatnoci (histeryk zaprzecza depresji, gdy wyranie artyku uje swoje potrzeby). Gdy jednak nastpi sklejenie wrae i znakw jzykowych, wwczas moemy mwi o narodzinach stylu79. Oczywicie jaskinia wrae nie daje si cakowicie, bez reszty, przeoy na znaki jzykowe. Stanowi ona cz tworzc aparat psychiczny i to cz heterogeniczn. Zgodnie z zasad, ktr JK przyjmuje za podstaw swojej teorii: ludzka psychika jest uwarstwiona niejednorodnie. Najpierwotniejsz warstw tworzy dziedzina wrae zmysowych, ktre przedostaj si do niewiadomoci i tam czekaj na wprowadzenie do jzyka, ktry cho stara si je obj to jednak nigdy ich nie wyczerpie. Powtrzmy raz jeszcze: uznanie trwaego rozdzia u midzy wraeniami a symbolami prowadzi na skraj psychozy. Zgoda na innorodno doznania i poznania, a jednoczenie pragnienie ich poczenia jest otwarciem drogi do sztuki. Literatura jak histeria (...) jest inscenizacj uczu pisze JK w Czarnym socu [SN 189]. Interesujc prb opisania tej
Drobiazgow analiz stylu Prousta pod ktem dubletu wraeniowo-znaczeniowego zawiera cytowana wyej ksika, ktrej tytu w t umaczeniu brzmi: Zmysowy czas. Proust i dowiadczenie literackie.
79
23
74
XXXII
inscenizacji jest dzieo Marcela Prousta. Jak ta inscenizacja wyglda? We wspomnieniach Celesty Albaret, d ugoletniej gosposi Prousta, znajdujemy fragment dotyczcy dowiadcze jej pracodawcy w mskich domach publicznych.
Droga Celesto zacz pan Proust widziaem dzisiaj rzeczy nie do wyobraenia [inimaginable]. Jak wiesz, wracam od Alberta Le Cuziat [waciciel mskiego domu publicznego, ktrego bywalcem by Proust]. Powiadomi mnie, e jest u niego czowiek, ktry przychodzi i kae si chosta. Bdc w innym pokoju widziaem wszystko przez mae okienko w cianie. Mwi ci, to niezwyk e!80
Proust kadzie tu mocny nacisk na widzenie, albowiem jego podgldactwo ma wyrane cechy sadomasochistyczne81. Za kadym razem, kiedy stamtd wraca, dodaje Celesta, opowiada mi o tym tak samo, jakby wrci z przyjcia u hrabiego de Beaumont albo u hrabiny Greffuhle. Interesowao go to tak, jakby to by obraz, ktry wanie obejrza. Sam Proust dodawa: mog opisywa rzeczy tylko takie, jakie s naprawd, a w tym celu musz je widzie82. Zauwamy jednak, e widzenie nie rwna si wyobraaniu: to, co widziane, jest niewyobraalne, w zwizku z czym mona te chyba powiedzie, e to, co wyobraone, odkleja si od dowiadczenia zmysowego (widzianego). Tej nocy d ugo rozmawialimy o okropnej scenie biczowania ja, jak ju wspomniaam, zdruzgotana, a on, powtarzajc to, jakby chcia lepiej zapamita i na swj sposb mylc ju z pewnoci o tym, co napisze83. Jak rol w tym seansie powtrze spenia Celesta? JK sugeruje, e rol analitycznego porednika, w obecnoci ktrego dokonuje si transpozycja
80 C. Albaret, Pan Proust, prze. E. Szczepaska-Wgrzecka, Czytelnik: Warszawa 1976, s. 255. 81 O zwi zkach masochizmu i skopolii (satysfakcji seksualnej czerpanej z patrzenia lub podgldania), zob. T. Reik, Masochism in Sex and Society, transl. M. Beigel, G. Kurth, Grove Press: New York 1962. U podstaw tego powi zania stoj rozwa ania Freuda zawarte w Trzech rozprawach z teorii seksualnej, w: S. Freud, ycie seksualne, prze. R. Reszke, KR: Warszawa 1999. 82 C. Albaret, Pan Proust, s. 255 (kursywa moja MPM). 83 Tam e, s. 256.
23
74
XXXIII
zmysowego dowiadczenia w opowie. Proust oddziela si od tego, co odczute [du senti], i umieszcza si w innym wiecie84. Pierwotne dowiadczenie zmysowe (ogldanie masochistycznego spektaklu) zostaje przeniesione w dowiadczenie drugiego rodzaju, tym razem sownego powtrzenia. Spektakl wrae zostaje zamieniony na inscenizacj literack. By uy terminologii Freuda: przedstawienie rzeczy przemienia si w przedstawienie sw. By uy terminologii JK: dowiadczenie sensoryczne wkracza w obszar symbolizacji. W obydwu wypadkach niezbdnym warunkiem udanej transpozycji jest inny: kto, kto s ucha i kto towarzyszy cudowi metaforyzacji.
Przeniesienie
Jak wyglda klasyczna sytuacja analityczna? Jak imaginacyjny mnage trois. Bior w nim udzia trzy postaci: podmiot (analizowany), przedmiot (jego wyobraeniowy fantazmat, inny, lautre, wed ug sownika Lacana) oraz Trzeci, le Tiers, namiastka potencjalnego Idea u (z ktrym podmiot moe si utosami) lub Lacanowski lAutre. Tym Trzecim, Innym, ktrego funkcja jest zbliona do Ojca Imaginacyjnego, wyprowadzajcego dziecko z bezsownego fantazmatu w wyzwalajc przestrze jzyka, jest analityk. Pacjent podczas analizy przenosi swoje pragnienia, swoje afekty, swoje st umienia na analityka, dokonuje transferu swojej energii psychicznej85. Proces ten nie jest jednak jednostronny. Analityk tak e dokonuje zwrotnego przeniesienia, kontr-transferu i przez to podwjne uwik anie znika moliwo obiektywnej interpretacji, ktra odkrywaaby ju gotowe znaczenia, pojawia si natomiast proces obustronnego konstruowania
J. Kristeva, Le temps sensible, s. 296. Na temat przeniesienia, zob. nastpujce rozprawy Freuda: Zur Dynamik der bertragung [1912], Gesammelte Werke, t. 8; Bemerkungen ber die bertragungsliebe [1915], Gesammelte Werke, t. 10.
84 85
23
74
XXXIV
czy nadawania sensu temu, co go nie posiadao86. Uwik anie, o ktrym tu mowa, nie jest przypadkowe, ale okrela sytuacj analizy w sposb fundamentalny. Znaczenia nie s odkrywane, lecz budowane, analiza nie dokonuje si w czystej przestrzeni intelektualnej, lecz nasycona jest emocjami87. Dla JK pojcie przeniesienia, ktre w psychoanalizie odgrywa kluczow rol, funkcjonuje jako oglne okrelenie nadawania znaczenia w procesie obsady obiektu swoimi emocjami88. Skoro analityk zajmuje miejsce Innego, to w Inny, jak ju powiedzielimy, jest obiektem mioci, ktry ow mio musi odwzajemni89. Jest kochany, a wic i tak e sam powinien kocha. Dziki tej donacji sensu moe zosta spe niony gwny cel psychoanalizy, jakim jest od-rodzenie (re-naissance)90 kontaktu ze wiatem, re-aran acja mapy psychicznej: zarwno analizowanego, jak i analizujcego.
86 W drugim tomie Pouvoirs et limites de la psychanalyse, zatytuowanym Le Rvolte intime (Fayard: Paris 1997), Kristeva przeprowadza interesujcy wywd dotyczcy analizy jako nadawania sensu (donner sens), ktre jest jednoczenie wybaczaniem ( par-donner). W ten sposb interpretacja psychoanalityczna jest umieszczana poza dobrem i zem, czyli bez jakiegokolwiek ltra aksjologicznego. 87 Zob. B. H. Midttun, Crossing the Borders: An Interview with Julia Kristeva, Hypatia 21.4 (2006), 167. Lacan pisze: analiza staje si stosunkiem dwu cia, pomidzy ktrymi nawizuje si fantazmatyczna komunikacja (J. Lacan, Funkcja i pole mwienia i mowy w psychoanalizie: referat wygoszony na kongresie rzymskim 26-27 wrzenia 1953 w Istituto di Psicologia della Universit di Roma, prze. B. Gorczyca, W. Grajewski, Wydawnictwo KR: Warszawa, 1996, s. 122). 88 Psychoanalityk w rwnym stopniu, co pacjent zostaje poddany swojemu pragnieniu w sytuacji przeniesienia. Interpretacje, ktrych dokonuje, s same czci acucha znaczcych czcych go z pacjentem (R. Eyer-Kalkus, Jacques Lacan: psychoanaliza jako lingwistyka mwienia, prze. P. Dybel, Teksty Drugie 1998, nr 1/2, s. 17). Zob. te: C. Sjholm, Kristeva and the Political, Routledge: London 2005, s. 82 . 89 J. Kristeva, Histoires damour, s. 23-24. 90 Psychoanalytic listening and the analysts speech within transference and counter-transference (...) allows the subject to be reborn thus to be henceforth capable of reshaping his psychic map and his bonds with other people J. Kristeva, Le genie feminin, t. 1: Hannah Arendt [cytuj wydanie amerykaskie: J. Kristeva, Hannah Arendt, Columbia: New York 2001, s. 235]. Zob. te Sens et non-sens de la revolte, passim.
23
74
XXXV
W biecej praktyce analitycznej rosnca liczba narcystycznych, borderline i psychosomatycznych pacjentw domaga si analitycznego Einfhlung bardziej ni dotd. W rezultacie transwerbalna identy kacja zakorzeniona w identy kacji pierwotnej staje si fundamentaln czci leczenia. Problematyczna represja tych nowych pacjentw (ale te artystw?) wprawia wszystko w ruch: od reprezentacji sownych do reprezentacji popdw psychicznych. Zaiste, przeniesienie pobudza zarwno sowa analityka, jak i jego afekty. By na przyk ad skierowa swoj mow do psychicznego miejsca, w ktrym moja pacjentka odgrywa swoje konwulsyjne napady, musz uczestniczy w jej afektywnym cierpieniu, zanim jeszcze dojd do jzyka znakw i nadam nazw podzielanemu przez nas afektowi, ktrego nie potra ymy nazwa91.
Jak wida, JK podkrela starannie, e bez wstpnej identykacji, bez wstpnego wczucia si w emocjonaln sfer pacjenta, niemoliwe jest jakiekolwiek leczenie, a wic jakakolwiek interpretacja. Nie ma tu mowy o utrzymywaniu dystansu midzy podmiotami, tym bardziej nie ma mowy o tworzeniu obiektywnego spektaklu naukowego, na wzr spektaklu, jaki Charcot urzdza z histeryczkami przed swoimi kolegami naukowcami92. JK mwi zarwno o wczuciu, jak i podzielaniu wsplnego afektu i mwi o tym, e analiza konkretnego przypadku wprawia w ruch zarwno emocje, jak i jzyk analityka.
Interpretacja i identykacja
Czy sytuacja ta daje si przenie na grunt bada literackich? Czy rnica midzy analiz kogo i czego, midzy czowiekiem i tekstem nie jest zbyt wielka? Oczywicie mona jedynie snu tutaj ograniczone analogie, jednak interesujce wydaje si zaproponowanie nastpujcego pomysu, dla ktrego sytuacja depresji moe by potraktowana jako przypuszczalny model.
J. Kristeva, New Maladies of the Soul, transl. R. Guberman, Columbia: New York 1995, s. 178. 92 Chodzi o s ynny obraz, na ktrym Charcot, gwny lekarz w Salpetrire, nauczyciel Freuda, prezentuje przed zainteresowanymi lekarzami kobiet w uku histerycznym.
91
23
74
XXXVI
Jak wiemy, depresja jest stanem, w ktrym nastpuje zaamanie stabilnych regu symbolizacji. Czowiek w depresji domaga si sensu, lecz sam nie jest go w stanie skonstruowa. Uzyskuje do niego dostp jedynie w sytuacji, kiedy zostaje mu on oarowany. To analityk nadaje sens jego sytuacji i pomylno tego przedsiwzicia zaley od tego, czy sens nie zostanie przez pacjenta ponownie (bo po utracie) zawaszczony. Cho tekst nigdy nie bdzie czowiekiem, to jednak mona zaryzykowa sugesti, e tekst, ktry nie jest interpretowany (to znaczy tekst, ktry nie otrzymuje od kogo drugiego sensu), jest tekstem na granicy depresji, tekstem opadajcym w milczenie, tekstem o ograniczonej mocy symbolizacji. To interpretator uycza mu si y symboli, by mg przemwi, ale by to byo moliwe, niezbdna jest identykacja analityka z samym tekstem. Czyli czym? Jedn z moliwych odpowiedzi podsuwaa swego czasu francuska krytyka tematyczna. Udana lektura, powiada Georges Poulet, polega na utosamianiu wiadomoci krytyka ze wiadomoci autora. Zrozumie dzieo literackie, pisze Poulet, to pozwoli bytowi, ktry je napisa, objawi si dla nas w nas93. Poznawanie dziea literackiego tym rni si od poznawania innych przedmiotw, e czytelnik spotyka w nim wiadomo autora. W efekcie lektury dochodzi do komunii duchowej midzy dwoma podmiotami, opartej na doskonaej identykacji czytelnika z autorem. W akcie czytania wiadomo krytyka i wiadomo krytykowanego podmiotu stanowi jedno: utosamienie, ktre przypomina utosamienie religijne94. Autor nie jest wszelako otoczony swoj biogra, lecz jest czyst wiadomoci wpisan w tekst i z tego powodu krytyka literacka to mimetyczne zdublowanie aktu myli95, re-kreacja cogito. Z czym jednak moe utosamia si interpretator w przypadku tekstu, gdy nie uznaje, e teksty literackie s produktami czyG. Poulet, Fenomenologia wiadomoci krytycznej, prze. J. Kaczorowski, w: Archiwum t umacze z teorii literatury i metodologii bada literackich, KUL: Lublin 1980, s. 24. 94 G. Poulet, La Conscience critique, Gallimard: Paris 1971, s. 67. 95 G. Poulet, wiadomo siebie i wiadomo innego, prze. J. Kaczorowski, w: Archiwum t umacze z teorii literatury i metodologii bada literackich, KUL: Lublin 1980, s. 38.
93
23
74
XXXVII
stej wiadomoci? Najpierw zamy za psychoanalitykami e identykacja z kim innym jest niezbdnym etapem na drodze do upodmiotowienia. Oznacza to, e podmiot jest podmiotem tylko w serii udanych identykacji. Po drugie, identykacja jest aktem domagajcym si zaangaowania wasnego ycia popdowego, a by rzecz przedstawi agodniej ycia emocjonalnego. Nie mog si zidentykowa z nikim i niczym, jeli nie zaanga uj w ten proces caej swojej energii psychicznej: nie tylko tej, za ktr odpowiada wiadomo (wtedy mog si identykowa z czyim wiatopogldem, z czyj lozo etc.), ale te tej, ktra wyp ywa z mojej niewiadomoci i rzdzi moim yciem afektywnym. Nauka o literaturze trwa z uporem wycznie przy pierwszej paszczynie identykacji, ktr mona nazwa identykacj obiektywizujc. Przedstawiam sobie czyj wiatopogld, rekonstruuj racjonalnie jego struktur, analizuj uwanie sens wypowiedzi, za ktr si w wiatopogld kryje, jednym sowem: obiektywizuj to, co zostao wypowiedziane, a tym samym pomylane. Rzecz nie w tym, e jak si to czsto powiada, przeskakuj ponad tekstem i umieszczam swj dyskurs poza nim, na planie idei, ale w tym, e nie zakadam, i plan idei jest jedynym moliwym planem, na ktrym mog si umieci. W tym momencie dotykamy istoty interpretacji. W eseju Psychoanalysis and the Polis, powiconym zagadnieniu interpretacji, JK cytuje zdanie Epikteta: czowiek rodzi si po to, by kontemplowa Boga i jego dziea, i nie tylko by je kontemplowa, lecz tak e, by je interpretowa [kai ou monon theatin, ala kai exegetin auton]96. Interpretacja, tak jak j rozumie JK, jest wic czym innym ni zdystansowan i bezinteresown kontemplacj: jest gr zad uenia, bliskoci i obecnoci. Jak to rozumie? Zacznijmy od drugiego koca. Czym jest interpretacja w tradycyjnym rozumieniu, na przykad interpretacja polityczna? Pragnieniem nadawania znaczenia, czyli jak dopowiada JK postaw, ktra jest zakorzeniona w potrzebie podmiotu mwicego do upewnienia siebie samego o swym wasnym obrazie
96 J. Kristeva, Interpretation and the Polis, w: The Kristeva Reader, red. T. Moi, Columbia: New York 1986, s. 304.
23
74
XXXVIII
Nie sposb czyta tekstw wycznie jako obiektywnych, gotowych i zamknitych artefaktw. Ten sposb czytania JK okreliaby jako lektur archeologiczn lub nekrolsk. By jednak nie czyta w ten sposb, trzeba zaoy, e teksty s czyimi wypowiedziami, e s podmiotowymi manifestacjami, e s nie tyle wytworami procesu, co samym procesem, nie tyle artefaktem, co dowiadczeniem.
[Chodzi o to, by] przekroczy pojcie tekstu, do wypracowania ktrego przyczyniam si wraz z tyloma innymi, i ktre stao si rodzajem dogmatu (...). Postaram si na to miejsce wprowadzi pojcie dowiadczenia, ktre
97 98 99
23
i wasnej tosamoci w obliczu jakiego przedmiotu97. Postawa taka jest mocnym dziaaniem wyobraeniowym i s uy ugruntowaniu ju istniejcej tosamoci podmiotu. Zakada, e przedmiot interpretacji nie moe wp yn nie tylko na sam dyskurs (czy teori) podmiotu, ale te na sam podmiot. Nie moe ujawni tego, czego podmiot nie wie sam o sobie ani nie moe zwrotnie zinterpretowa jego wasnego jzyka. W opozycji do tej tradycyjnej postawy umacniajcej dystans midzy interpretowanym przedmiotem i interpretowanym podmiotem, JK proponuje rozwizanie post-hermeneutyczne, a by moe nawet post-interpretacyjne98. Wspczesna teoria i praktyka interpretacji unika uobecnienia podmiotu wobec samego siebie i wobec rzeczy. Zamiast metajzykowego dystansu, zakadajcego rnice poziomw (jzyk interpretacji stoi wyej od jzyka przedmiotowego), JK proponuje obustronne przeniesienie99 jako podstaw aktu interpretacji. U podstaw tej propozycji tkwi przekonanie, e ani pozycja podmiotu, ani te teoria, jak stosuje, nie jest wolna od interpretacji.
Dowiadczenie
74
XXXIX
zawiera w sobie zasad przyjemnoci i zasad od-rodzenia sensu dla innego i ktre daoby si rozumie jedynie w horyzoncie dowiadczenia-buntu100.
W innym miejscu JK tak szkicuje swoje miejsce na mapie nowoczesnych dyskursw literaturoznawczych:
Ostatnimi laty przeceniono przede wszystkim aspekt techniczny, czy formalny literatury. Nietrafnie. Inni z kolei podkrelaj zakorzenienie literatury w yciu spoecznym, fakt, e odbija ona napicia ekonomiczne, walk klas etc. Wszystko to nie jest faszywe. Tym jednak, co mnie najbardziej interesuje, jest wskazanie aspektu dowiadczenia, w sensie lozocznym i mistycznym, jeli mo na tak powiedzie, to znaczy zjawiania si w jzyku czego nowego, co dotd nie byo nazwane, co zakorzenia si w odczuciach [le senti], namitnociach [le passionel ] i archaice [larchaque] oraz moliwoci nadawania tej ingerencji jakiego sensu101.
W takim rozumieniu ludzkiej przygody otwartej przez literatur i psychoanaliz [w ktrym owo ja, ktre mwi, rozwija si dla siebie samego o tyle, o ile jest skonstruowane w miejscu wraliwym wraz z obcym obiektem], ani literatura i sztuka nie tworz estetycznej ozdoby, ani lozoa czy psychoanaliza nie udaj, e przynosz zbawienie. Jednak kade z tych dowiadcze, w caej ich odmiennoci i r norodnoci, oferuje laboratorium nowych form humanizmu102.
Zauwamy: z punktu widzenia mwicego podmiotu, ltre parlant, nie ma rnicy midzy literatur, lozo i psychoanaliz103, albowiem kada z tych dyscyplin ustanawia si
J. Kristeva, Pouvoirs et les limites de la psychanalyse, I: Sens et nonsense de la rvolte (discours direct, Fayard: Paris 1996 (ed. poche), s. 16. 101 J. Kristeva, Au risque de la pense, France culture/LAube: Paris 2001, s. 64. 102 Julia Kristeva Prix Holberg 2004, Fayard: Paris 2005, s. 150-151. 103 O powizaniu la parole analytique i la cration littraire w twrczoci JK zob. C. Bouthors-Paillart, Julia Kristeva, ADPF: Paris 2006, rozdz. La psychanalyse est un humanisme oraz Lexprience littraire ou la vie dans louvert.
100
23
Odbierajc prestiow Prix Holberg, w 2004 roku, JK tak podkrelaa cis y zwizek midzy literatur, dowiadczeniem i analiz:
74
XL
jako dyscyplina poprzez gest represji emocjonalnego dowiadczenia jednostkowego, ktre nie naley do porzdku wiedzy. Pojcie dowiadczenia, uywane przez JK, bliskie jest temu, ktre stosowa Georges Bataille104. W Dowiadczeniu wewntrznym Bataille nazywa dowiadczenie kwestionowaniem (poddawaniem prbie) w gorczce i trwodze tego, co czowiek wie o istnieniu105. W innym miejscu: dowiadczeniem nazywam podr do kresu moliwoci czowieka106. I w innym: yj wraliwym dowiadczeniem, a nie logiczn eksplikacj107. We wczesnej rozprawie o Batailleu JK wyranie czy pojcie dowiadczenia z pojciem sfery popdowej, emocjonalnej i wskazuje, e Batailleowskie dowiadczenie wymierzone jest przeciwko podmiotowi spekulacyjnemu i spekularnemu, czyli takiemu, ktry u ywa jzyka jako narzdzia przedstawienia. Dowiadczenie wewntrzne to przekroczenie rebours spekularyzacji jako momentu zapocztkowujcego ustanowienie podmiotu108. Dowiadczenie odsya do tego, co przed-dyskursywne i co dopiero wtrnie moe uzyska symboliczn reprezentacj. To przekonanie, e zamiast osieroconych tekstw, archiww picego ciaa, powinnimy czyta upodmiotowione wypowiedzidowiadczenia, pochodzi zarwno z psychoanalizy, jak i translingwistyki Michaia Bachtina109. JK idzie jednak dalej
104 JK po raz pierwszy to pojcie dowiadczenia (ktre zastpio p niej, jak si zdaje, pojcie praktyki, u ywane pod wp ywem marksizmu w pierwszych latach dziaalnoci Tel Quel), sformuowaa w pracy Bataille, lexprience et la pratique, wygoszonej w czerwcu i lipcu 1972 roku podczas colloquium w Cerisy-la-Salle zatytuowanym Vers une Revolution Culturelle: Artaud, Bataille. 105 G. Bataille, Dowiadczenie wewntrzne, prze. O. Hedemann, KR: Warszawa 1998, s. 54. 106 Tam e, s. 58. 107 Tam e, s. 93. 108 J. Kristeva, Bataille, lexprience et la pratique, w: Bataille, U.G.E: Paris 1973, s. 290. 109 Sens ma charakter podmiotowy powiada Bachtin (Estetyka twrczoci sownej, s. 524) i dodaje: zdarzenie ycia tekstu, czyli jego prawdziwa istota zawsze rozgrywa si na pograniczu dwch wiadomoci, dwch podmiotw (s. 408).
23
74
XLI
ni Bachtin i sugeruje, e przeksztacenie tekstu w wypowied moliwa jest tylko wtedy, gdy znaczenie, signication, zostanie przeksztacone w signiance, czyli proces, w ktrym podmiot dochodzi w jzyku sam do siebie. A proces ten niemoliwy jest bez zaangaowania si czytajcego nie tyle w wiadomo tekstu (jego idee, wiatopogld, obiektywne przedstawienie), co w jego niewiadomo. Czyli co? To, co w tekcie jednostkowe, niepowtarzalne, idiomatyczne, a wic co odsya nie tyle do potgi intersubiektywnego symbolu, co emocjonalnej semiozy. Tak wanie traktuje psychoanaliz JK: jako odpowied wasnej niewiadomoci na niewiadomo analizowanego. Jako uruchomienie wasnych pokadw semiotycznych. I wreszcie, jako odpowied wasnym afektem na przeniesieniowy afekt idcy od strony innego podmiotu. Wydaje si wic, e w tej emotywno-semiotycznej perspektywie zasadnie mona by powiedzie tak: najtrafniejsza lektura nie rzdzi si prawem odpowiednioci (dyskursu analitycznego w stosunku do obiektywnego sensu) lub prawdziwoci (prawda jako zgodno sdw z przedmiotem), lecz prawem jednostkowego zaangaowania, w ktrym czytelnik sam stawia na szali wasn podmiotowo. Tekst literacki nie jest wwczas przedmiotem do rozszyfrowania, lecz pobudk do afektywnej pracy, ktrej ostatecznym celem jest poszerzenie granic wasnej podmiotowoci.
Interpretuj, zdaje si mwi analityk, gdy istnieje Znaczenie. Jednak moja interpretacja jest nieskoczona, albowiem Znaczenie jest nieskoczone z powodu pragnienia. Nie jestem wic martwym podmiotem, mdrym interpretatorem, szczliwym i unicestwionym w jednolitej caoci. Jestem poddana Znaczeniu, nie-ca kowitemu Znaczeniu, ktre mi umyka110.
By podmiotem (ang. the subject; fr. le sujet) to by poddanym (ang. to be subjected to; fr. tre sujet ) Znaczeniu, ktrego nie sposb okiezna. By podmiotem to by wystawionym na wiat, ktry nie zawsze jest przychylny. W jednej z rozmw JK wyznaa: Wierz, e psychoanaliza to nowoczesna forma, ktra
110
23
74
XLII
uwzgldnia ydowskie i chrzecijaskie dziedzictwo monoteistyczne i owieceniow wiedz o jani i o naszej jednostkowoci111. Jeli literatura odsania nam jednostkowo dowiadczenia112, to takim odsanianiem jednostkowego dowiadczenia przynoszcym nam wiedz o naszej podmiotowoci powinna by tak e nauka o literaturze.
Jednym z najmocniejszych wstrzsw, jaki spotka nauk o literaturze w wieku XX, byo niewinne na pozr stwierdzenie Rolanda Barthesa, e odtd to znaczy od rozpoznania przez strukturalizm wasnych ogranicze tak e badacz literatury musi sta si pisarzem114. Rozumowanie Barthesa byo proste: dyskurs nauki o literaturze, ze wzgldu na poraajc homologi z dyskursem literackim (podstaw tej homologii jest oczywicie
111 J. Kristeva, Strangers to ourselves: the hope of the singular, w: R. Kearney, States of Mind. Dialogues with contemporary thinkers, University of New York Press: New York 1995, s. 11. 112 J. Kristeva, Sens et non-sense de la rvolte, s. 12. 113 Julia Kristeva in Conversation with Rosalind Howard, w: The Portable Kristeva, ed. by K. Oliver, Columbia University Press: New York 1997, s. 338. 114 Jednym z najtrafniejszych rozpozna tego zwrotu jest esej JK Comment parler la littrature, drukowany w 47 numerze Tel Quel w 1971 roku (numerze powiconym Barthesowi) i przedrukowanym nastpnie w Polylogue (Paris 1977), s. 15-44. JK pytaa tam: jak ustanowi nowe ciao znaczce [un corps signiant nouveau], dla ktrego literatura, i jeszcze bardziej owa nowa literatura, ktra kae nam czyta na nowo i odmiennie, nie moe by jedynie przedmiotem? (s. 44). Rok wczeniej Barthes, witajc JK w literaturoznawstwie francuskim, pisa o niej tak: jej dyskurs nie jest propedeutyczny, nie zajmuje si moliwoci nauczania; oznacza to tak e, e dyskurs ten nas zmienia, przemieszcza, daje nam sowa, znaczenia, zdania, ktre pozwalaj nam pracowa i wyzwala w nas twrcze poruszenia (R. Barthes, Ltrangre [1970], w: Le Bruissement de la langue. Essais critiques IV, Seuil: Paris 1984, s. 213).
23
74
XLIII
jzyk) nie moe chroni si w zdystansowanym metajzyku nauki, lecz musi przej przez dowiadczenia pisania, czyli wystawiania wasnego jzyka na prb. Badacz jest take pisarzem: oznacza to, e nie moe on nie przyj na siebie wszystkich ogranicze i rozkoszy p yncych z prby wynajdywania znakw dla wasnych afektw115. Idc tym ladem, mona chyba zasadnie powiedzie, e podstawowe zadanie JK polegao (i nadal polega) na ponownym wprowadzeniu mwicego ciaa do dyskursu nauk humanistycznych116. Oznacza to, e najpierw naley zada nastpujce pytanie: kim jest podmiot nauk humanistycznych, jako podmiot mwicy, jako parltre? Wiadomo, e od pojawienia si nauk humanistycznych (Geisteswissenschaften) podmiot nauk humanistycznych jest duchem (Geist), ktry pragnie osign poziom wiedzy, odpowiadajcej osobliwoci fenomenu, jakim wiedza ta (Wissenschaft) si zajmuje. Fenomenem tym s wytwory ludzkiej dziaalnoci sensotwrczej, podlegajce rozumieniu, obiektywizacje ducha, jak nazwie je Wilhelm Dilthey. Cho jest wiele postaci rozumienia, to nauki humanistyczne, wedle ich wielkiego projektodawcy, powinny zdecydowanie wykracza poza to, co jednostkowe i przygodne, poza to, co mogoby rozum sprowadzi na manowce.
Gdy jednak w wielkich dzie ach czynnik duchowy wyzwala si spod wadzy swego twrcy, poety, artysty czy pisarza, wwczas wkraczamy w obszar, gdzie nie mo na ju wprowadzi w b d. Zgodnie z panujcymi tu warunkami, (...) adne naprawd wielkie dzie o sztuki nie moe pozorowa obcej swemu autorowi treci duchowej, nie pragnie ono nawet mwi niczego o autorze. Prawdziwe w sobie, stoi przed nami utrwalone, widoczne, na stae obecne; tym samym staje si moliwe jego zgodne z regu ami, niezawodne rozumienie117. W 1979 roku Barthes, po napisaniu ksiki o Sollersie, z ktrym czy y go uczuciowe wizi intelektualne, postulowa, by steoretyzowa uczucie [laffect] jako motor napdowy krytyki (La grain de la voix, s. 306) 116 K. Oliver, Introduction: Kristevas Revolutions, w: The Portable Kristeva, s. XVI. 117 W. Dilthey, Budowa wiata historycznego w naukach humanistycznych, s. 192-193.
115
23
74
XLIV
Dilthey mwi wyranie: niezawodne rozumienie nastpuje wtedy, gdy sens dziea oddziela si nie tylko od jego twrcy, ale te od wszelkich przypadkowych okolicznoci. Nauki humanistyczne nie powinny zajmowa si tym, co nazbyt idiomatyczne, co mogoby uniewani zobiektywizowane rozumienie. Dowiadczamy siebie samych, lecz nie rozumiemy siebie118. W zwizku z tym rozumienie powinno odseparowa si od dowiadczenia, podobnie jak rozum od emocji. Dowiadczenie, powiada Dilthey, nie jest nam dostpne (przeywanie jest niezgbialne119), wobec tego powinnimy z niego zrezygnowa na rzecz tego, co jest stale obecne, czyli na rzecz dowiadczenia przedstawionego. Dilthey, cho doskonale wie, e u rde dziea sztuki tkwi niezgbialne dowiadczenie, to jednak interesuje si jednak tym, co na zawsze utrwalone. Mwic krcej, bardziej interesuje go sens wpisany w artefakt ni proces, ktry go umoliwi. Jeeli wic rozumienie jest podstawow metod nauk humanistycznych, to jego gwarancj jest trwao obiektywnych przedstawie. Tej odpowiednioci obiektu i rozumienia towarzyszy te odpowiednio midzy jzykiem i przeyciem. Mylenie dyskursywne reprezentuje to, co jest obecne w przeyciu120. Przeycie wic jest re-prezentowane przez dyskurs, co oznacza, e jest ono przeze zredukowane do jego wasnych praw. I cho Dilthey dodaje natychmiast, e caa psychika bierze udzia w rozumieniu, to musi przyzna, e psychika jest dla niego jak dla Kartezjusza wadz przedstawiajc. Rozumienie zostaje podporzdkowane oglnym reguom reprezentacji, ktra jak widzielimy wczeniej zakada radykalna separacj emocji i rozumu. Postpowanie JK przebiega w przeciwnym kierunku. Jeli rozumienie hermeneutyczne wyklucza ingerencj z dyskursu przeycie (bo je reprezentuje, ale go nie dopuszcza bezporednio), to psychoanalityczny nas uch podsuwa odmienny model rozumienia. Przypomnijmy, o co chodzi w leczeniu melancholii. O to, by wybawi czowieka z przeraajcej samotnoci, w ktr wpad
118 119 120
23
74
XLV
pod naporem wasnych uczu. Leczenie melancholii nie polega na obiektywizacji uczu i emocji w dyskursie analityka, lecz na takim zaangaowaniu siebie samego w proces dochodzenia do jzyka, ktry przywracaaby wiar w to, e relacje ze wiatem obecne w samym jzyku s moliwe, e wiat otwiera si w momencie zbudowania znaczcego zdania. Tym, co pozwala umkn piek u melancholii, jest wic wsplnota: wsplnota realna (inni ludzie) i wsplnota wyobraona (sztuka). Literatura jest przestrzeni wyobraonej wsplnoty, w ktrej nikt nie jest sam. Tym samym s, powinny by nauki humanistyczne: nie tyle przestrzeni obiektywnego poznawania, co budowaniem wsplnoty osb mwicych i czujcych. W budowanie tej wsplnoty JK przypada niebaha rola.
23
74
XLVI
JK: Bibliograa
Bibliograa nie obejmuje ksiek literackich, przekadw angielskich, antologii i prac zbiorowych. Do roku 1996 bibliogra prac JK oraz prac jej powiconych dokumentuje precyzyjne opracowanie Kathleen OGrady, Julia Kristeva: A Bibliography of Primary and Secondary Sources in French and English, 19661996, Charlottesville 1997. Dla wygody i ciekawoci Czytelnika podajemy te spis treci pierwszych zbiorw esejw.
1. Le Langage, cet inconnu: une initiation la linguistique, Seuil: Paris 1969 (pod nazwiskiem Julia Joyaux). 2. Smiotik: recherches pour une smanalyse, Seuil: Paris 1969. Spis treci: Le Texte et sa science: 7-26 La Smiotique, science critique et/ou critique de la science: 27-42 LExpansion de la smiotique: 43-59 Le Sens et la mode: 60-89 Le Geste, pratique ou communication: 90-112 Le Texte clos: 112-42 Le Mot, le dialogue et le roman: 143-73 Pour une smiologie des paragrammes: 174-207 La Productivit dite texte: 208-45 Posie et ngativit 246-77 LEngendrement de la formule: 278-371 3. Le Texte du roman: approches smiologique dune structure discursive transformationnelle, Mouton de Gruyter: The Hague 1970. 4. Des Chinoises, Editions des Femmes: Paris 1974. 5. La Rvolution du langage potique: lavant-garde la n du XIX e sicle. Lautramont et Mallarm, Seuil: Paris 1974. 6. Polylogue, Seuil: Paris 1977. Spis treci: Comment parler la littrature: 13-54 Le Sujet en procs: 55-106 LExprience ou la pratique: 107-36 Le Pre, lamour, lexil: 137-48 Dune identit lautre: 149-72 Polylogue: 173-224
23
74
Przygoda ciaa i znakw. Wprowadzenie do pism Julii Kristevej Objet ou complment: 225-62 Matire, sens, dialectique: 263-86 Du sujet en linguistique: 287-322 La Fonction prdicative et le sujet parlant: 323-56 LEthique de la linguistique: 357-69 Ellipse sur la frayeur et la sduction spculaire: 373-82 La Joie de Giotto: 383-408 Maternit selon Giovanni Bellini: 409-36 Contraintes rythmiques et langage potique: 437-66 Noms de lieu: 467-91 DIthaca New York: 495-515 La Femme, ce nest jamais a: 517-25 Les Chinoises contre-courant: 525-9
XLVII
7. Pouvoirs de lhorreur. Essai sur labjection, Seuil: Paris 1980. Spis treci: Approches de labjection: 7-39 De quoi avoir peur: 41-67 De la salet la souillure: 69-105 Smiotique de labomination biblique: 107-31 ... Qui tollis peccata mundi: 133-54 Cline, ni comdien ni martyr: 155-62 Douleur/horreur: 163-82 Ces Femelles qui nous gchent linni: 183-201 Juivre ou mourir: 203-19 Au commencement et sans n...: 221-42 Pouvoirs de lhorreur: 243-48 8. Histoires damour, Seuil: Paris 1984 Spis treci: Eloge de lamour: 9-23 Freud et lamour: le malaise dans la cure: 27-58 Eros maniaque, Eros sublime. De la sexualit masculine: 61-81 Une saine folie: elle et lui: 83-98 Narcisse: la nouvelle dmence: 101-17 Notre religion: le semblant: 119-31 Dieu est agap: 135-47 Ego affectus est. Saint- Bernard: laffect, le dsir, lamour: 149-66 Ratio diligendi ou le triomphe du propre: 167-84 Don Juan ou aimer pouvoir: 187-201 Romo et Juliette: le couple damour-haine: 203-24 Stabat Mater: 225-47 Maux damour: le champ de la mtaphore: 251-62 Les troubadours: du grand chant courtois au rcit allgorique: 263-76 Un pur silence: la perfection de Jeanne Guyon: 277-96
23
74
XLVIII
Micha Pawe Markowski Baudelaire, ou de linni, du parfum et du punk: 297-317 Stendhal et la politique du regard: 319-40 Bataille solaire, ou le texte coupable: 341-6 Des extra-terrestres en mal damour: 347-56
19. Au commencement tait lamour. Psychanalyse et foi, Hachette: Paris 1985. 10. Soleil noir. Dpression et mlancolie, Gallimard: Paris 1987. 11. trangers nous-mmes, Fayard: Paris 1988. 12. Les Nouvelles maladies de lme, Fayard: Paris 1993. 13. Le Temps sensible. Proust et lexprience littraire, Gallimard: Paris 1994. 14. Sens et non-sens de la rvolte: discours direct (Pouvoirs et limites de la psychanalyse I), Fayard: Paris 1996. 15.La Rvolte intime: discours direct (Pouvoirs et limites de la psychanalyse II), Fayard: Paris 1997. 16. Contre la dpression nationale: entretien avec Philippe Petit, Textuel: Paris, 1998. 17. Le fminin et le sacr, avec Catherine Clment, Stock: Paris 1998. 18. Proust: questions didentit. Oxford, Legenda, 1998 (Special lecture series. European Humanities Research Centre.) 19. Visions capitals, Runion des muses nationaux: Paris 1998. Katalog wystawy w Muse du Louvre, Paris, 27 kwietnia 3 listopada 1998. 20. Le Gnie fminin: la vie, la folie, les mots: Hannah Arendt, Fayard: Paris 1999. 21. Le Gnie fminin: la vie, la folie, les mots: Melanie Klein, Fayard: Paris 2000. 22. LInquitante tranget. Paris, LAube, 2001. 23. Au risque de la pense, entretiens avec M-C. Navarro, Editions de lAube/France Culture: Paris 2001. 24. Le Gnie fminin: la vie, la folie, les mots: Colette, Fayard: Paris 2002.
23
74
XLIX
25. La Haine et le Pardon (Pouvoirs et limites de la psychanalyse III), Fayard: Paris 2005. 26. Seule, une Femme, LAube: Paris 2007.
23
74
Czemu jeste zgnbiona, moja duszo, I czemu jczysz we mnie? Psalm Dawidowy, 42, 6-12 Dostojno czowieka jest wielka w tym, e zna on sw ndz. Pascal, Myli (165) By moe to tego w yciu szukamy, niczego wicej ponad najwiksz moliw trosk aby przed mierci sta si sob. Cline, Podr do kresu nocy
23
74
23
74
23
74
23
74
Dla tych, ktrych melancholia pustoszy, pisanie o niej ma sens jedynie wtedy, gdy wyp ywa z samej melancholii. Postaram si opowiedzie o otchani smutku, o niewysawialnym blu, ktry nas niekiedy ogarnia, czsto na d ugo, prowadzc do utraty smaku mowy, jakiegokolwiek dziaania, a nawet smaku ycia. Rozpacz ta nie jest niesmakiem, ktry zakadaby, e jestem zdolna do pragnienia i tworzenia, bez wtpienia negatywnego, ale jednak moliwego. Jeli w depresji moja egzystencja znajduje si na skraju zaamania, to w non-sens nie jest tragiczny: jest raczej oczywisty, olniewajcy, nieuchronny. Skd pochodzi to czarne soce? Z jakiej niepokojcej galaktyki bior si jego niedostrzegalne, a uciliwe promienie, ktre przykuwaj mnie do ziemi, do ka, prowadz do utraty mowy, do rezygnacji? Zranienie, ktrego wanie doznaam, uczuciowa lub zawodowa poraka, mka czy te rozpacz, ktre wp ywaj na moje relacje z bliskimi, s czsto atwo rozpoznawalnym rdem mojej rozpaczy. Zdrada, nieszczliwa choroba, jaki wypadek albo upoledzenie, ktre nieoczekiwanie odrywaj mnie od pozornie normalnej kategorii zwyczajnych ludzi albo spadaj na kogo bliskiego z takim samym skutkiem albo te czy ja wiem? Nieskoczona jest lista nieszcz, ktre nas kadego dnia przytaczaj Wszystko to daje mi nagle inne ycie. ycie, ktrego nie da si przey, obcione codziennymi troskami, prze ykanymi albo przelewanymi zami, rozpacz, ktrej nie da si z nikim dzieli, czasem palc, a czasem znw bezbarwn i pust. W gruncie rzeczy, pozbawione ycia istnienie, ktre, jakkolwiek niekiedy poruszone wysikiem, jaki czyni, aby je przed uy, w kadej chwili gotowe jest zapa si w mier. mier jak zemsta albo mier jak wyzwolenie jest jedynie wewntrznym progiem mojego przygnbienia, niemoliwym sensem tego ycia, ktrego brzemi nieustannie wydaje mi si nie do zniesienia,
23
74
pomidzy tymi chwilami, kiedy zbieram si w sobie, by stan twarz w twarz z nieszczciem. Przeywam yw mier, moje ciao jest rozdarte, krwawice, strupieszae, mj rytm spowolniony lub zawieszony, wymazany albo nabrzmia y, czas zostaje wchonity przez udrk... Pozbawiona sensu, jaki jest udziaem innych, obca, ledwie munita naiwnym szczciem, czerpi z mojego przygnbienia najwysz, metazyczn jasno. Na granicy ycia i mierci miewam niekiedy wyniose poczucie przywiadczania non-sensowi Bycia, ujawniania absurdalnoci zwizkw i bytw. Moja mka jest skrywanym obliczem mojej lozoi, jej niem siostr. Podobnie sw lozofowa to uczy si umiera nie mona poj bez melancholijnej kombinacji blu i nienawici, ktra punkt kulminacyjny osignie w trosce Heideggera i w odkryciu naszego bycia-ku-mierci. Bez skonnoci do melancholii nie istnieje psychika, istnieje jedynie przejcie do dziaania albo do gry. Jednak sia wydarze, ktre wywo uj we mnie depresj, jest czsto nieproporcjonalna do nieszczcia, ktre nagle mnie ogarnia. Co wicej, okrutne rozczarowanie, ktrego dowiadczam tu i teraz, wydaje si budzi pogos dawniejszych traum, po ktrych, jak to sobie uwiadamiam, nie potraam dokona aoby. W ten sposb mog odkry okolicznoci poprzedzajce moje obecne zaamanie w stracie, mierci czy aobie po kim albo po czym, co niegdy kochaam. Zniknicie tej najwaniejszej istoty prowadzi do wywaszczenia mnie z najwaniejszej czci mnie samej: przeywam to jako ran albo brak i w kocu odkrywam, e moja mka nie jest niczym wicej ni tylko odroczeniem nienawici albo pragnienia dominacji, ktre podsycam wobec kogo, kto mnie zdradzi albo porzuci. Moja depresja pozwala mi zrozumie, e nie umiem traci: by moe nie umiaam odnale zadouczynienia mojej straty? Wynika std, e kada strata pociga za sob utrat mojego bytu oraz samego Bycia. Czowiek w depresji [le dprim]1 to radykalny, smutny ateista.
Francuskie le/la dprim(e) oddajemy najczciej jako czowiek w depresji, czowiek cierpicy na depresj, czowiek w stanie depresji itp. [przyp. t um.].
1
23
74
2 Fr. passion Kristeva czsto, zwaszcza w rozdziale o Holbeinie, u ywa tego sowa, ktre oznacza jednoczenie namitno i cierpienie, w tym Mk Pask, jak i popd, gwa towne uczucie, dz, a tak e zwyk e wraenie, prze ycie [przyp. t um.]. 3 Por. J. Kristeva, Histoires damour, Denol, Paris 1983. [Tam e, rozdzia III, Narcyz: nowe szalestwo, op. cit, wyd. folio essais, s. 131, przyp. t um.]
23
74
23
74
dzi wydaje si nam dziwna: zakada ona dobrze odmierzan rnorodno (eukratos anomalia) t umaczon metaforycznie jako piana (aphros), euforyczny kontrapunkt czarnej ci. Ta biaa mieszanka powietrza ( pneuma) i gstego p ynu wystpuje na rwni w morzu, winie, jak i nasieniu mczyzny. Arystoteles stara si w istocie powiza tutaj stanowisko naukowe z mitologi, sugerujc zwizek melancholii, piany nasienia mskiego i erotyki, bezporednio nawizujc do postaci Dionizosa i Afrodyty (953b31-32). Melancholia, o ktrej mwi Arystoteles, nie jest chorob lozofa, ale jego natur, jego ethosem. Nie jest te ona tym, co dotkno pierwszego melancholika greckiego Bellerofonta, o ktrym czytamy w Iliadzie (VI, 200-203): Ale gdy wszyscy bogowie tamtego znienawidzili, zacz si biedak wasa sam wrd alejskiej rwniny, z sercem zgryzot przeartym, stronicy od wszystkich ludzi6. Trawicy sam siebie, bo zapomniany przez bogw, wypdzony moc boskiego dekretu, zrozpaczony, czowiek ten skazany zosta nie na obd, ale na odosobnienie, nieobecno, pustk Wraz z Arystotelesem, melancholia zrwnowaona przez geniusz, rozszerzya znaczenie niepewnoci czowieka w Byciu. Moglimy tu zauway zapowied Heideggerowskiej trwogi rozumianej jako Stimmung7 mylenia. W podobny sposb Schelling odkry tu istot wolnoci ludzkiej, oznak przyjani czowieka i natury. W ten sposb lozof sta si melancholikiem dziki nadmiarowi czowieczestwa8. Takie ujcie melancholii jako stanu granicznego i jako wyjtkowoci odsaniajcej prawdziw natur Bycia ulega gbokiej zmianie w redniowieczu. Z jednej strony, redniowieczne mylenie powraca do pnej kosmologii staroytnoci i czy melancholi z Saturnem, planet ducha i myli9. Melancholia (1514) Drera w niezrwnany sposb przeniesie na paszczyHomer, Iliada, prze. K. Jeewska, wstpem i przypisami opatrzy J. anowski, wydanie XIV, BN, Ossolineum, Wrocaw 1986, s. 148-149. 7 Niem. nastrj [przyp. t um.]. 8 Por. La Melanconia delluomo di genio, Ed. Il Melangolo, a cura di Carlo Angelino, ed. Enrica Salvaneschi, Genova 1981. 9 O melancholii w historii idei i sztuce, por. fundamentalne dzieo K. Klibansky, E. Panofsky, Fr. Saxl, Saturn and Melancholy, ed. T. Nelson, 1964.
6
23
74
10
zn sztuki teoretyczne spekulacje, ktre znalaz y swe apogeum w teorii Marsilia Ficino. Z drugiej strony, teologia chrzecijaska traktuje smutek jako grzech. Dante umieszcza cierpicy t um, ktry straci dobro rozumu, w cierpicym miecie (Pieko, pie III)10. Mie znkane serce oznacza utraci Boga, a melancholicy tworz ndzn sekt skconych z Bogiem i jego wrogami: ich kar jest brak nadziei na mier. Samobjcy i marnotrawcy, ktrych rozpacz skania do okruciestwa wzgldem samych siebie, nie zostaj wcale oszczdzeni, ale skazani na przemian w drzewa (pie XIII)11. A jednak mimo to redniowieczni mnisi bd kultywowa smutek: mistyczna asceza (acedia) uznana zostanie za rodek paradoksalnej wiedzy dotyczcej prawdy boskiej i stanowi bdzie gwny dowd wiary. Uzaleniona od klimatu religijnego, melancholia objawia si, jeli mona tak powiedzie, w zwtpieniu religijnym. Nie ma nic bardziej smutnego ni martwy Bg; sam Dostojewski bdzie poruszony zatrwaajcym obrazem Martwego Chrystusa z ptna Holbeina, Chrystusa przeciwstawionego prawdzie zmartwychwstania. Czasy, ktre s wiadkami rozpadania si religijnych i politycznych bokw, czasy kryzysw s szczeglnie podatne na panowanie czarnego nastroju. Prawd jest, e czowiek bezrobotny jest mniej skonny do popenienia samobjstwa ni opuszczona kochanka, ale w czasie kryzysu melancholia narzuca si, mwi, bada swoje korzenie, wytwarza swoje przedstawienia i wasn wiedz. Melancholia zapisana zdecydowanie nie ma nic wsplnego z os upieniem [stupeur], ktre nosi to samo imi. Pomijajc pomieszanie terminologiczne, w ktrym trwalimy a dotd (co to jest melancholia? co to jest depresja?), znajdujemy si obecnie przed zagadkowym paradoksem, ktry nie przestaje nas zastanawia: jeli utrata, aoba, nieobecno umoliwiaj prac wyobrani, ktr tyle nieprzerwanie podsycaj, co jej zaPor. Dante, Boska Komedia, Wyd. Antyk, Kty 2003, prze. i przypisami opatrzya A. widerska, Pie III, s. 29-33, przytoczone w caoci w wymienionym wydaniu w przek adzie Adama Asnyka. T umaczenie z orygina u wskazanych przez Juli Kristev fragmentw: cierpicy, ktrzy utracili ducha jasno bog, grd boleci i dalej: grzeszni, co Bogu niemili, rwnie niemili wrogom jego chwa y [przyp. t um]. 11 Ibidem. Pie XIII, Samobjcy, s. 80-85 [przyp. t um.].
10
23
74
11
graaj i j niszcz, znamienne jest rwnie, e to na nieuznaniu tego uruchamiajcego smutku wznosi si fetysz dziea. Artycie, trawionemu przez melancholi, zaley najbardziej na pokonaniu symbolicznego wyrzeczenia, ktre go osania A do momentu, gdy dopadnie go mier albo pojawi si myl o samobjstwie, ktra wyda si niektrym ostatecznym triumfem nad nicoci utraconego obiektu
Melancholia / depresja
Melancholi nazwiemy ochronn symptomatologi zahamowania czynnoci [inhibition] i utraty zdolnoci rozumienia symboli [asymbolia], ktra pojawia si chwilowo lub chronicznie u jakiej osoby, najczciej naprzemiennie wraz z tak zwan maniakaln faz nadmiernego pobudzenia. Z chwil, gdy oba zjawiska wyczerpania i podniecenia stan si mniej intensywne i czste, moemy mwi o depresji nerwicowej. Jednoczenie z rozpoznaniem rnicy midzy melancholi i depresj teoria freudowska odkrywa wszdzie t sam niemoliw aob po matczynym obiekcie. Pytanie: niemoliw z powodu jakiej ojcowskiej saboci? Albo: jakiej saboci biologicznej? Melancholia powtrzmy raz jeszcze termin gatunkowy po wyrnieniu symptomatologii psychotycznej i neurotycznej ma grony przywilej umieszczania pytania psychoanalityka na przeciciu tego, co biologiczne, i tego, co symboliczne. Serie rwnolege? Nastpujce po sobie sekwencje? Przypadkowe przecicia, ktre nale y sprecyzowa, a moe jeszcze co innego, co naleaoby przemyle? Oba terminy: melancholii i depresji okrelaj zesp, ktry moglibymy nazwa melancholijno-depresyjnym. Jego granice s w istocie niejasne i psychiatria zachowuje pojcie melancholii na okrelenie nieodwracalnej samej z siebie choroby (ustpujcej jedynie po wprowadzeniu lekw antydepresyjnych). Nie wdajc si w szczeg y rnych typw depresji (psychotycznej czy te neurotycznej, a wedle innej klasykacji, lko-
23
74
12
wej, pobudliwej, spowolnionej, agresywnej) ani te nie wchodzc na obszar obiecujcej, lecz wci mao znanej dziedziny dziaania lekw antydepresyjnych (IMAO12, trjcyklidy, heterocyklidy) lub rodkw uspokajajcych (sole litu), przyjmiemy perspektyw freudowsk. Wychodzc od niej, sprbujemy odsoni to, co na paszczynie zespo u melancholijno-depresyjnego, mimo niejasnoci stanowicych jego ograniczenia, zaley od wsplnego dowiadczenia utraty obiektu, jak i modykacji powiza znaczcych. Te ostatnie, a w szczeglnoci jzyk, okazuj si niezdolne w zespole melancholijno-depresyjnym do zapewnienia autostymulacji niezbdnej do wystpienia pewnych reakcji. Zamiast dziaa na zasadzie systemu nagrd jzyk przeciwnie hiperaktywizuje par lkkara, sytuujc si w ten sposb wewntrz spowolnienia reakcji zachowaniowych i ideacyjnych, charakterystycznego dla depresji. Jeli przejciowy smutek albo aoba, z jednej strony, i os upienie melancholijne, z drugiej, rni si midzy sob na poziomie klinicznym i ze wzgldu na klasykacj medyczn, to jednak opieraj si one na braku akceptacji dla utraconego obiektu oraz na niezdolnoci elementu znaczcego do zapewnienia kompensacyjnego wyjcia ze stanw wycofania, w ktrych podmiot posuwa si a do niedziaania, udawania trupa czy samobjstwa. W taki sposb bdziemy mwi o depresji i melancholii, nie odrniajc za kadym razem szczeglnych wasnoci tych dwch dolegliwoci, lecz utrzymujc w pamici ich wspln struktur.
IMAO Inhibitory Monoaminooksydazy, leki antydepresyjne, np. wymienione w tekcie trjpiercieniowe leki antydepresyjne [przyp. t um].
12
23
74
13
23
74
14
nie siebie byoby tragicznym przebraniem zmasakrowania kogo innego. Logika tego typu zakada, jak wida, surowe Nad-Ja oraz dialektyk zoon z idealizacji i odwartociowania siebie i innego, zespo u ruchw, ktre opieraj si na mechanizmie utosamienia. Przez moje utosamienie z innym, jednoczenie przeze mnie kochanym i nienawidzonym, na zasadzie inkorporacjiuwewntrznieniaprojekcji osadzam w sobie jego szlachetn cz, ktra staje si moim okrutnym i nieustpliwym sdzi, a tak e cz wstrtn, ktra mnie ponia i ktrej pragn si pozby. Analiza depresji zmierza w konsekwencji do ukazania w sposb jasny faktu, e oskaranie siebie jest nienawici wobec innego i e bez wtpienia nienawi ta jest fal niosc czyste podanie seksualne. Zrozumiae, e takie pojawienie si nienawici w przeniesieniu zawiera ryzyko zarwno dla osoby analizowanej, jak i analityka, i e terapia depresji (nawet depresji, ktr nazywamy neurotyczn) graniczy ze schizoidalnym pokawakowaniem. Kanibalizm melancholijny, na ktry wskazywali Freud i Abraham, a ktry wystpuje w licznych marzeniach sennych i fantazjach17 osb cierpicych na depresj, t umaczy ow namitno do trzymania w ustach (cho wagina czy odbyt mog tak e znale tu zastosowanie) innego, ktrego nie mog znie, ktrego pragn zniszczy, po to, by go jeszcze bardziej posi ywcem. Lepiej, eby by pokawakowany, rozdarty, pocity, poarty, strawiony anieli utracony. Kanibalistyczna wyobrania melancholijna18 wypiera realno utraty, podobnie jak czyni to ze mierci. Wyraa ona lk przed utrat innego poprzez przetrwanie ja, ktre bez wtpienia zostaje opuszczone, ale nie odseparowane od tego, co je wci ywi i co zmienia si w ja ktre rwnie na nowo oywa dziki temu poarciu. Tymczasem badanie osobowoci narcystycznej pozwolio wspczesnym badaczom na zrozumienie innej modalnoci depresji19. Nie bdc wcale atakiem utajonym, wrogim, bo poPor. niej, rozdz. III, s. 86; w t umaczenie: rozdz. III, s. 77. Jak podkrela Pierre Fdida, Le cannibalisme mlancolique, w: LAbsence, Gallimard, Paris 1978, s. 65. 19 Por. E. Jacobson, Depression, Comparative studies of normal, neurotic and psychotic condition, NY, Int. University Press, 1977; t umaczenie fran17 18
23
74
15
Pacjent cierpicy na depresj narcystyczn znajduje si w aobie nie tyle po Obiekcie, co po Rzeczy20. W ten sposb
cuskie, Payot, 1984; B. Grunberger, tude sur la dpression, oraz Le suicide du mlancolique, w: Le Narcissisme, Payot, Paris 1975; G. Rosolato, Laxe narcissique des dpressions, w: Essais sur le symbolique, Gallimard, Paris 1979. 20 Stwierdziwszy, e u zarania lozoi greckiej uchwycenie rzeczy zachodzi wraz wypowiedzi i prawd, Heidegger otwiera tym samym pytanie o charakter dziejowy rzeczy: samo pytanie o rzecz stao si dziejowe (Quest-ce quune chose?, trad. fr. Gallimard, Paris 1965, s. 57, por. M. Heidegger, Pytanie o rzecz KR, Warszawa 2001, s. 42). W przeomie otwartym przez pytanie Heideggera, ale w nastpstwie freudowskiego wstrzsu pewnikw rozumu, bdziemy mwi o Rzeczy, rozumiejc przez ni co, co postrzegane na opak przez ju ukonstytuowany podmiot, ukazuje si jako nieokrelone, nieoddzielone, niepochwytne, tak jak w okreleniu samej rzeczy seksualnej. Rezerwujemy termin Obiekt dla
23
wodujcym frustracj, zwrconym przeciwko wyobraonemu innemu, smutek byby znakiem zranionego, niekompletnego, pustego ja pierwotnego. Kto taki nie postrzega si jako osoby pokrzywdzonej, ale jako dotknit zasadniczym brakiem, przyrodzonym niedosytem. Jego smutek nie skrywa poczucia winy czy te ukrytej zemsty, wymierzonej przeciwko ambiwalentnemu obiektowi. Jego smutek byby raczej najbardziej pierwotnym wyrazem narcystycznego zranienia, ktrego nie da si ani wyobrazi, ani nazwa, zranienia na tyle wczesnego, e nie moe odsya do adnego czynnika zewntrznego (podmiotu czy przedmiotu). W przypadku tego typu depresji narcystycznej, smutek jest w rzeczywistoci jedynym obiektem: waciwie mona powiedzie, e jest on namiastk obiektu, do ktrego, z braku innego, chory przywizuje si, ktry obaskawia i ubstwia. W tym przypadku samobjstwo nie jest aktem zakamuowanej wojny, ale zespoleniem ze smutkiem a take (poza nim) z niemoliw mioci, nietknit, zawsze odleg, jak obietnica nicoci czy mierci.
Rzecz i obiekt
74
16
nazywa bdziemy opr rzeczywistoci wobec znaczenia, miejsce pocigajce i odpychajce, rdo seksualnoci, od ktrego obiekt pragnienia zostanie odczony. Nerval daje tu olniewajc metafor, sugerujc napr pozbawiony obecnoci, wiato bez wyobraenia: Rzecz to soce, o ktrym nimy, e jest przejrzyste i jednoczenie czarne. Kady wie, e w snach nie wida nigdy soca, chocia czsto zalewa nas niezwykle ywa jasno21. Od czasu tego pierwotnego przywizania, czowiek w depresji ma wraenie, e pozbawiony jest najwyszego, nienazywalnego dobra, czego niewyobraalnego, z czego by moe jedynie poarcie mogoby zda spraw, co jedynie wezwanie mogoby wskaza, ale czego adne sowo nie jest w stanie odda. aden obiekt erotyczny nie bdzie te w stanie zastpi dla niego niezastpowalnej wiadomoci miejsca lub pra-obiektu wicego libido lub zacieniajcego wizy pragnienia. Pojmujc, e jest pozbawiony swej Rzeczy, czowiek w depresji rzuca si w pocig za przygodami i miociami, zawsze przynoszcymi rozczarowanie, albo te zamyka si w sobie, nie dajc si pocieszy, oniemia y, twarz w twarz z nienazwan Rzecz. Pierwotne utosamienie z ojcem osobistej prehistorii22 byoby rodkiem, sposobem poczenia, ktre umoliwi yby cierpicemu na depresj aob po Rzeczy. Pierwotne utosamienie umoliwia jednoczenie kompensacj Rzeczy i zwrcenie si podmiotu w inn stron, stron wyobraeniowego przylgnicia, ktre wystpuje wraz z odnowieniem wizw wiary, rozpadajcych si w przypadku osoby w depresji. U melancholika pierwotna tosamo okazuje si krucha i niewystarczajca do tego, by potwierdzi inne tosamoci,
przestrzenno-czasowej staoci, ktra wery kuje twierdzenie wprowadzone przez podmiot mowy, panujcy nad swoim jzykiem. 21 G. Nerval, Aurlia, w: uvres compltes, La Pliade, Gallimard, Paris 1952, t. I, s. 377. Przek ad polski: Crki ognia, prze. J. Guze, Krakw 1993. 22 Por. S. Freud, Le moi et le a (1923), w: Essais de psychanalyse, Payot, Paris 1976, s. 200; S.E., t. XIX, s. 31; G.W., t. XIII, s. 258. Ego i id, prze. J. Prokopiuk, w: Z. Freud, Poza zasad przyjemnoci, PWN, Warszawa 1975, s. 112. Prokopiuk t umaczy niezbyt fortunnie: ojciec w okresie osobistych pradziejw.
23
74
17
symboliczne, od ktrych wychodzc Rzecz erotyczna mogaby sta si Obiektem pragnienia wicym i podtrzymujcym cigo w metonimii przyjemnoci. Rzecz melancholijna przerywa podajc metonimi, tak jak przeciwstawia si ona wewntrzpsychicznemu przepracowaniu utraty23. Jak zbliy si do tego miejsca? Sublimacja jest tak wanie prb: poprzez muzyk, rytm, semantyczn wieloznaczno, tak zwana forma poetycka, rozkadajc i na nowo skadajc znaki, jest jedynym pojemnikiem, ktry wydaje si podtrzymywa niepewne, cho adekwatne panowanie nad Rzecz. Mwimy wic o czowieku w depresji ateicie odartym z sensu, pozbawionym wartoci. Bdzie on ponia siebie,
23 Nasze stanowisko r ni si od propozycji Lacana, ktry komentuje termin das Ding, wychodzc od Entwurf Freuda: Owa das Ding nie znajduje si w relacji, poniekd ju badanej, skoro mo na j wyt umaczy, ktra kae czowiekowi kwestionowa swoje sowa w odniesieniu do rzeczy, ktre jednak one stworzy y. Jest jeszcze co innego w das Ding. Tym, co jest w das Ding, jest prawdziwy sekret. (...) Co, co chce. Potrzeb, a nie potrzebami, presj, nag koniecznoci. Stan Not des Lebens [niem. ndza ycia] to stan nagej koniecznoci ycia (...), ilo energii zachowanej w organizmie w miar odpowiedzi, ktra jest niezbdna by zachowa ycie (LEthique de la psychanalyse, wyk ad z 9 grudnia 1959, Seuil, Paris 1986, s. 58 i dalej). Chodzioby o psychiczne zapisy (Niederschift), sprzed czwartego roku ycia, zawsze wtrne dla Lacana, lecz bliskie jakoci wysi kowi i endopsychice. Ding jako Fremde, jako obcy [fr. tranger], a nawet w tych okolicznociach wrogi, w kadym razie jako to, co zewntrznie pierwsze (...) to w przedmiot, das Ding, jako absolutny Inny [Autre] wobec podmiotu, ktry wydaje si odnajdywa. Odnajdujemy go tym bardziej jako al (...). To w tym stanie jego pragnienia oraz oczekiwania na, bdzie poszukiwane, jako zasada przyjemnoci, optymalne napicie, pod ktrym brak zarwno percepcji jak i wysi ku (s. 65). I jeszcze wyra niej: Tak wi c, Das Ding jest rd owo tym, co nazywamy poza znaczeniem [hors-signi ]. To w dzia aniu tego poza-znaczenia i patetycznej z nim relacji, podmiot zachowuje swj dystans i ustanawia si w wiecie relacji, pierwotnego afektu, wcze niejszego od jakiegokolwiek wyparcia. Pojawiaj si tutaj po raz pierwszy idee wyartyku owane w Entwurf (s. 67-68). Tymczasem, cho Freud k adzie nacisk na fakt, e Rzecz (la chose) ujawnia si jedynie jako krzyk , Lacan t umaczy: s owo, graj c na ambiwalentnym znaczeniu terminu w jzyku francuskim ( s owo [mot] jest tym, co milknie, adne sowo nie zosta o wypowiedziane). Rzeczy, o ktre chodzi, (...) s nieme [muettes]. A nieme rzeczy to nie to samo, co rzeczy, ktre nie maj adnego zwi zku z wypowiedziami sownymi [ paroles] ibidem, s. 68-69.
23
74
18
bojc si tego, co Poza, lub to ignorujc. Jednoczenie, pozostajc ateist , czowiek cierpicy na depresj jest mistykiem: przylega do swego pra-obiektu, nie wierzc w Ty i milczco i nieporuszenie uczy si swego wasnego niewypowiedzianego wntrza. To wanie krawdzi tej obcoci powica swe zy i sw rozkosz. W napiciu swych odczu, mini, luzwek, skry dowodzi jednoczenie swej przynale noci i oddalenia wobec pierwotnego innego, ktry wci wymyka si wyobraeniu i nazwaniu, ale ktrego lad zachowuj jego cielesne rozadowania i ich automatyzm. Nie dowierzajc jzykowi, czowiek cierpicy na depresj jest kim uczuciowym, z pewnoci zranionym, ale przede wszystkim uwizionym przez uczucie. Uczucie to jego rzecz. Rzecz wpisuje si w nas bez pamici, pogrzebana wsplniczka naszych niewypowiedzianych lkw. Mona sobie wyobrazi rozkosze ponownego zczenia, ktre regresywne marzenie obiecuje nam poprzez luby samobjstwa. Pojawienie si Rzeczy uruchamia w podmiocie dcym do samostanowienia jego si witaln: przedwczesne istnienie, ktrym wszyscy jestemy, s uy jedynie temu, by uczepi si innego spojrzenia, jako suplementu, protezy, ochronnej powoki. Mimo to w popd ycia jest w caoci tym, co w tym samym czasie mnie odrzuca, oddziela, odrzuca jego (lub j). Ambiwalencja popdw jest najgroniejsza wanie w pocztkach innoci, gdzie pozbawiona ltru jzyka nie potra wpisa mojego okruciestwa w nie ani w aden inny znak. Mog si jej pozby jedynie za pomoc gestw, spazmw, krzykw. Wprawiam j w ruch, projektuj j. Moja konieczna Rzecz jest take, niezaprzeczalnie, moim wrogiem, kontrastem, rozkosznym biegunem mojej nienawici. Rzecz spada ze mnie na kadym przyczku znaczenia, gdzie Sowo nie jest jeszcze mym Bytem. Rzecz to takie nic, ktre jest przyczyn, ale tak e upadkiem, zanim stanie si Innym; Rzecz to naczynie, ktre zawiera moje nieczystoci i wszystko to, co wynika z cadere24: to odpad, z ktrym si w smutku cz25. Ndza biblijnego Hioba.
ac. cadere upada [przyp. t um.]. Fr. je me confonds mieszam si, rozp ywam, ale tak e zawstydzam, a nawet upokarzam [przyp. t um.].
24 25
23
74
19
Analno pojawia si wtedy, gdy zjawia si Rzecz, ktra jest dla nas zarwno waciwa (czysta), jak i niewaciwa (nieczysta). Melancholik, ktry z jednej strony entuzjazmuje si granic gdzie jego Ja si pojawia, a z drugiej upada w odwartociowanie, nie jest w stanie zaktywizowa swojej analnoci, by uczyni z niej si konstrukcyjn, suc do oddzielania i odgraniczania, jak to ma zwykle miejsce w przypadku obsesji. Przeciwnie: cae ja osoby w depresji zatapia si w oderotyzowanej analnoci, ktra jednak jest take radosna, albowiem staa si ju nonikiem rozkoszy poczonej z Rzecz pierwotn, postrzegan nie jako obiekt znaczcy, ale jako przygraniczny element ja. Dla czowieka w depresji, Rzecz, podobnie jak ja, to upadek, ktry pociga go za sob w niewidoczne i nienazywalne. Cadere. Wszystko to mieci i trupy.
Freudowska propozycja dotyczca masochizmu pierwotnego26 czy okrelone aspekty melancholii narcystycznej, w ktrej utrata wszystkich powiza libidinalnych nie jest jak si wydaje jedynie prostym odwrceniem agresji wobec obiektu w niech do siebie samego, ale narzuca si jako wczeniejsza wobec kadej moliwoci ustanowienia obiektu. Wprowadzone w 191527 roku pojcie masochizmu pierwotnego zdobywa uznanie po pojawieniu si w dziele Freuda popdu mierci, zwaszcza w tekcie Le problme conomique
W masochizmie pierwotnym destrukcyjna energia popdu mierci zwrcona jest w stron podmiotu i czy si z libido. Kolejn faz jest agresja skierowana na zewntrz podmiotu, a nastpnie masochizm wtrny tj. ponowne ukierunkowanie sadyzmu na samego siebie. Por. Sownik s. 133 [przyp. t um.]. 27 Por. S. Freud, Pulsions et destin des pulsions, w: Mtapsychologie, coll. Ides, Gallimard, Paris, s. 65; S.E., t. XIV, s. 139; G.W., t. X, s. 232. Popdy i ich losy, w: Z. Rosiska (red.), Freud, Wiedza Powszechna, Warszawa 1993.
26
23
74
20
du masochisme [Ekonomiczny problem masochizmu] (1924)28. Stwierdziwszy, e byt oywiony pojawi si po nie-oywionym, Freud sdzi, e u tego, kto d y do przywrcenia stanu wczeniejszego29 musi wystpowa specyczny popd. Po publikacji Poza zasad przyjemnoci (1920)30, gdzie wprowadzony zostaje termin popd mierci, rozumiany jako tendencja powrotu do tego, co nieorganiczne, oraz do homeostazy, czyli do tego, co pozostaje w opozycji do erotycznych zasad rozadowania i poczenia Freud twierdzi, e pewna cz popdu mierci albo destrukcji ukierunkowuje si w stron wiata zewntrznego, wychodzc przede wszystkim poza ukad miniowy, i przechodzi w stan popdu niszczenia, podboju albo woli mocy. Na uytek seksualnoci tworzy ona sadyzm. Freud zwraca tymczasem uwag, e inna cz nie bierze udziau w tym przemieszczaniu si na zewntrz: zajmuje miejsce w organizmie i tam zaczyna si wiza libidinalnie (...) to wanie w niej powinnimy rozpozna rdowy, erogenny masochizm31. Zwaywszy na fakt, e nienawi do kogo innego zostaa ju uznana za starsz ni mio32, czy znaczy to, e masochistyczne wycofanie nienawici wskazywaoby na istnienie nienawici jeszcze wczeniejszej? Freud wydaje si to wanie zakada: rozpatruje w istocie popd mierci jako wyobraenie wewntrzpsychiczne logenetycznej spucizny, prowadzcej a do materii nieorganicznej. Tymczasem, pozostawiajc na boku spekulacje, ktrych wikszo psychoanalitykw po Freudzie nie kontynuuje, moemy stwierdzi
28 Por. S. Freud, Le problme conomique du masochisme, w: Nvrose, Psychose et Perversion, P.U.F., Paris 1973, s. 287-297; S.E., t. XIX, s. 159-170; G.W., t. XIII, s. 371-383. 29 Por. S. Freud, Abrg de psychanalyse, w: Rsultats, Ide, Problmes, t. II, P.U.F., Paris 1985, s. 97-117; S.E., t. XXIII, s. 139-207; G.W., t. XVII, s. 67-138. Przek ad polski: Zarys psychoanalizy, w: Poza zasada przyjemnoci, prze. J. Prokopiuk, PWN, Warszawa 1975, s. 150. 30 Por. S. Freud, Au-del du principe de plaisir, w: Essais de psychanalyse, op. cit., s. 7-81; S.E., t. XVIII, s. 7-64; G.W., t. XIII, s. 3-69. Poza zasad przyjemnoci, prze. J. Prokopiuk, PWN, Warszawa 1975. 31 Le problme conomique du masochisme, op. cit., s. 291; S.E., t. XIX, s. 163; G.W., t. XIII, s. 376. Podkrelenie JK. 32 Pulsions et destin des pulsions, op. cit. s. 64; S.E., t. XIV, s. 139; G.W., t. X, s. 232. Popdy i ich losy, op. cit.
23
74
21
jeli nie pierwszestwo, to przynajmniej potg dezintegracji powiza w wielu strukturach i wyobraeniach psychicznych. Prcz tego czstotliwo wystpowania masochizmu, negatywne reakcje terapeutyczne, ale take rnorakie patologie okresu wczesnego dziecistwa, ktre wydaj si uprzednie wobec relacji przedmiotowej (anoreksje dziecice, merycyzm33, okrelone typy autyzmu), prowadz do akceptacji kategorii popdu mierci, ktry, pojawiajc si jako niezdolno biologiczna i logiczna do przekazywania energii i zapisw psychicznych, niszczyby przepywy i wizy. Freud odnosi si do tej kwestii w ten sposb:
Kiedy obserwujemy cao obrazu, na ktry skadaj si przejawy immanentnego u tak wielu osb masochizmu, negatywnej reakcji terapeutycznej i poczucia winy u nerwicowcw, przestajemy wierzy, e procesami psychicznymi rzdzi wycznie denie do przyjemnoci. Zjawiska te bezsprzecznie wskazuj na to, e w yciu psychicznym wystpuje jaka sia, ktr zalenie od jej celw nazywamy popdem agresji albo destrukcji i ktr wywodzimy z pierwotnego w oywionej materii popdu mierci34.
Melancholia narcystyczna wyra aaby w popd w postaci od czenia od popdu ycia: Nad-Ja melancholika wydaje si stanowi dla Freuda kultur popdu mierci35. W zwi zku z tym powstaje pytanie: czy owo melancholijne oderotyzowanie zostaje przeciwstawione zasadzie przyjemnoci? Albo te, przeciwnie, czy ma ona charakter erotyczny implicite, co oznaczaoby, e melancholijne wycofanie byoby zawsze powrotem relacji przedmiotowej, metamorfoz nienawici do innego? Pisma Melanie Klein, ktra przywi zywaa najwysz wag do popdu mierci, w wikszoci przypadkw wydaj si uzale nia to zjawisko od relacji przedmiotowej. Masochizm i melancholia pojawiaj si wic jako wcielenia uwewntrzDolegliwo polegajca na tym, e po yka si swoje wasne wymioty [przyp. t um.]. 34 Por. S. Freud, Analyse termine et interminable, w: Rsultats, Ide, Problmes, t. II, op. cit., s. 258; S.E., t. XXIII, s. 243; G.W., t. XVI, s. 88. Analiza skoczona i nieskoczona, w: Poza zasad przyjemnoci, op. cit., s. 255. 35 Por. S. Freud, Le moi et le a, op. cit., s. 227; S.E., t. XIX, s. 53; G.W., t. XIII, s. 283, Ego i id, op. cit.
33
23
74
22
nionego zego obiektu. Tymczasem sposb mylenia Melanie Klein dopuszcza sytuacj, kiedy zwi zki erotyczne zostaj przerwane, bez jasnego okrelenia, czy nigdy nie istnia y, czy te zosta y porzucone (w tym ostatnim przypadku, chodzioby o introjekcj projekcji36, ktra koczyaby si wycofaniem obsady erotycznej). W szczeglnoci zwrmy uwag na Kleinowsk denicj rozszczepienia [clivage] wprowadzon w 1946 roku. Z jednej strony, denicja ta wywodzi si z pozycji depresyjnej i ukierunkowuje si w stron wczeniejszej pozycji paranoidalnej oraz schizoidalnej. Z drugiej strony, Klein wyrnia rozszczepienie binarne (rozrnienie na przedmiot dobry i z y, zapewniajce jedno ja) i rozszczepienie na kawaki dotyczce nie tylko obiektu, ale tak e, przeciwnie, samego ja, ktre dosownie rozpada si na kawaki ( falling into pieces).
Dla naszych celw niezbdne jest stwierdzenie, i pokawakowanie, o ktrym mowa, moe wynika albo z popdowej nie-integralnoci tamujcej jednolito Ja, albo z dezintegracji, ktremu towarzyszy lk powodujcy schizoidaln fragmentacj37. W przypadku pierwszej hipotezy, ktra wydaje si zapo yczona od Winnicotta, nie-integracja jest wynikiem biologicznej niedojrzaoci: jeli wolno nam wspomnie w tej sytuacji Thanatosa, popd mierci objawi si jako biologiczna niezdolno do sekwencyjnoci oraz integracji (brak pamici). Jeli idzie o drug hipotez dotyczc dezintegracji ja wskutek nawrotu popdu mierci, obserwujemy reakcj thanatyczn
36 Introjekcja to proces wprowadzenia przez podmiot do wiadomoci obiektw i ich cech; projekcja odwrotnie wyprowadza niejako ze wiadomoci podmiotu elementy neurotyczne albo psychologiczne. Por. Sownik, op. cit., s. 89-91 i s. 246-252 [przyp. t um.]. 37 Por. M. Klein, Dveloppements de la psychanalyse, P.U.F., Paris 1966 (Developments in Psycho-analysis, Hoghart Press, London 1952).
23
Integracja/nie-integracja/dezintegracja
74
23
wobec zagroenia, ktre samo jest thanatyczne38. Bliska Ferencziemu, koncepcja ta kadzie nacisk na denie bytu ludzkiego do rozpadu na czci oraz do dezintegracji jako wyrazu popdu mierci. Ja pierwotne w duej mierze pozbawione jest zwartoci, a sk onno do spjnoci wystpuje na przemian ze sk onnoci do dezintegracji, do rozpadu na kawaki (...). Lk przed byciem zniszczonym od rodka zostaje utrzymany w mocy. Wydaje mi si, e wynika on z braku spjnoci, e ja, pod presj lku, zmierza do tego, by rozpa si na kawaki39. Jeli schizoidalna fragmentacja jest radykalnym i skrajnym wyobraeniem pokawakowania, moemy uzna zahamowanie melancholiczne (spowolnienie, brak cigoci) za inne wyobraenie dezintegracji wizi. Jak? Nastpujce po wyprowadzeniu popdu mierci na zewntrz uczucie depresyjne moe by interpretowane jako obrona przed rozpadem na kawaki. W istocie, smutek prowadzi do ponownego scalenia uczuciowej spjnoci ja, ktre ponownie dy do jednoci pod oson uczucia. Nastrj depresyjny konstytuuje si jako narcystyczne wsparcie, oczywicie o charakterze negatywnym40, niemniej jednak oferujce ja pewn niewerbaln spjno. Moemy std wnioskowa, e poczucie depresji dopenione przez uniewanienie i symboliczne zerwanie (to nie ma sensu czowieka cierpicego na depresj) jednoczenie chroni przed przejciem do samobjczego aktu. Ochrona ta jest wszelako krucha. Depresyjne zaprzeczenie, ktre znosi sens symboliczny, znosi tak e sens dziaania i prowadzi podmiot do popenienia samobjstwa bez lku o dezintegracj, samobjstwa rozumianego jako ponowne zespolenie z pierwotnym brakiem spjnoci, tyle miertelnym, co radosnym, oceanicznym.
38 Por. J.-M. Petot, Melanie Klein, le Moi et le Bon Objet, Dunod, Paris 1932, s. 150. 39 Por. M. Klein, Dveloppement de la psychanalyse, op. cit., s. 276 i 279. 40 A. Green (Narcissisme de vie, Narcissisme de mort, Minuit, Paris 1983, s. 278) deniuje w ten sposb pojcie narcyzmu negatywnego [narcissisme ngatif ]: Poza pokawa kowaniem, ktre sprawia, e Ja rozpada si na czci i zmierza do auto-erotyzmu, pragnieniem absolutnego narcyzmu pierwotnego jest mimetyczny odpoczynek mierci. Wynika to z braku pragnienia innego [non-dsir de lautre], z nieistnienia, z nie-bytu, innej formy dostpu do niemiertelnoci.
23
74
24
W ten oto sposb schizoidalne pokawakowanie staje si obron przed mierci obron przed somatyzacj albo samobjstwem. Depresja przeciwnie robi to bez schizoidalnego lku przed pokawakowaniem. Jeli jednak depresja nie moe si oprze na pewnego typu erotyzacji cierpienia, to nie moe te dziaa jako obrona przeciw popdowi mierci. Wyciszenie, poprzedzajce niektre samobjstwa, t umaczy by moe t pierwotn regresj, dziki ktrej zaprzeczony lub znajdujcy si w stanie odrtwienia akt wiadomoci ukierunkowuje Thanatosa na ja i odnajduje raj utracony niezintegrowanego ja, bez innych ludzi i bez ogranicze, fantazmat nieosigalnej peni. W taki sposb podmiot mwicy moe reagowa na nieprzyjemnoci nie tylko poprzez defensywny rozpad na kawaki, lecz tak e przez zatrzymanie czynnoci przez spowolnienie, przez odrzucenie sekwencyjnoci, przez neutralizacj elementw znaczcych. By moe to jaki rodzaj niedojrzaoci albo inne osobliwoci neurobiologiczne prowadzce do braku spjnoci warunkuj tak postaw. Czy ma ona charakter obronny? Czowiek cierpicy na depresj nie broni si przed mierci, ale przed lkiem, wywoanym przez obiekt erotyczny. Czowiek w depresji nie moe znie Erosa, woli by z Rzecz a do granicy negatywnego narcyzmu, ktry prowadzi go do Thanatosa. Czowiek w broni si dziki swemu smutkowi przed Erosem, ale zostaje pozbawiony obrony przed Thanatosem, poniewa jest on tym, co w Rzeczy bezwarunkowe. Wysannik Thanatosa melancholik jest wsp winnym wiadkiem kruchoci elementu znaczcego, niepewnoci czyjego ycia. Freud, w mniej zrczny sposb ni Melanie Klein wprowadzajcy na scen dramaturgi popdw, a zwaszcza popdu mierci, wydaje si jednak bardziej radykalny. Jego zdaniem byt mwicy pragnie, poprzez wadz, w kocu tak e i mierci. W tym skrajnym punkcie nie ma ju pragnienia. Samo pragnienie rozpuszcza si w dezintegracji transmisji i dezintegracji wizi. Zjawisko to, czy to z gry zdeterminowane biologicznie, czy te wynikajce z pre-obiektywnych traum narcystycznych, lub jeszcze prociej pojawiajce si wskutek inwersji agresywnoci, zjawisko, ktre moglibymy opisa jako zawalenie si biolo-
23
74
25
gicznej i logicznej sekwencyjnoci, znajduje sw radykaln posta w melancholii. Czyby popd mierci mg by (logicznie i chronologicznie) pierwotnym uwewntrznionym zapisem tego upadku? W rzeczywistoci, jeli popd mierci pozostaje jedynie teoretyczn spekulacj, dowiadczenie depresji stawia na rwni chorego i obserwatora w obliczu zagadki nastroju.
23
74
26
nie utosamiajc si z nimi i ich nie dezorganizujc. Moemy przypuszcza, e chodzi tu o pierwotny sygna energetyczny, o logenetyczne dziedzictwo, ktre jednakowo na poziomie psychicznym bytu ludzkiego zostaje natychmiast uwzgldnione przez reprezentacj werbaln i wiadomo. Jednak e uwzgldnienie to nie pochodzi z porzdku, jakby powiedzia Freud, energii powizanych, podatnych na werbalizacj, kojarzenie i wydawanie sdw. Zauwa my, e reprezentacje waciwe dla uczu, a zwaszcza dla smutku, s energetycznymi obsadami o charakterze uktuacyjnym: nie do ustabilizowane, by krzepn w znakach werbalnych albo innych, dziaajce pod wp ywem pierwotnych procesw przemieszczenia i kondensacji, uzale nione wszelako od instancji Ja, zapisuj w niej zalecenia i nakazy nad-ja. Tak samo mo na powiedzie, e nastroje s zapisami [inscriptions], energetycznymi pkniciami, a nie tylko nieuformowan energi. Prowadz nas one do modalnoci znaczeniowoci [signiance], ktra na progu rwnowagi bioenergetycznej zapewnia warunki wstpne (albo te wyobraa rozpad) rejestru wyobraeniowego i symbolicznego. Na granicy wiata zwierzcego i symbolicznego, nastroje a smutek w szczeglnoci s ostatecznymi reakcjami na nasze traumy, nasz ostatni szans na osignicie rwnowagi. Poniewa jeli prawd jest, e osoba bdca niewolnikiem swych nastrojw, istota pogrona w smutku, ujawnia jakie saboci psychiczne lub ideacyjne, prawd jest tak e, e rnorodno nastrojw, paleta smutku, misterno smutku czy aoby s oznakami czowieczestwa: oczywicie nie triumfujcego, ale jednak subtelnego, wojowniczego i twrczego Twrczo literacka to przygoda ciaa i znakw, bdca wiadectwem uczu: smutku jako oznaki oddzielenia i jako zapowiedzi panowania symbolu; radoci jako oznaki triumfu, sytuujcego mnie w uniwersum sztuki i sztucznoci, oraz symbolu, ktre prbuj najlepiej jak umiem powiza z moim dowiadczeniem rzeczywistoci. Twrczo literacka wytwarza jednak to wiadectwo w cakiem innym materiale ni nastrj. Przeksztaca ona uczucie w rytmy, znaki, formy. Semiotyczne
23
74
27
i symboliczne42 staj si znakami komunikujcymi rzeczywisto uczuciow, wyczuwaln przez czytelnika (podoba mi si ta ksika, bo mwi o smutku, lku albo radoci), niemniej jednak zdominowan, porzucon, zwycion.
23
74
42
28
cko stwarza albo wykorzystuje ju istniejce przedmioty, czy te wokalizy, bdce symbolicznymi ekwiwalentami tego, czego mu brak. Nastpnie, wychodzc od tak zwanej pozycji depresyjnej, prbuje ono oznaczy smutek, ktry je pochania, tworzc w swym wasnym ja elementy obce wobec wiata zewntrznego. Smutek nawizuje wi z t utracon lub przesunit zewntrznoci: stajemy wobec nie tyle elementw ekwiwalentnych, co mwic cile symboli43. Dodajmy do stanowiska Hanny Segal, co nastpuje: tym, co sprawia, e takie zwycistwo nad smutkiem jest moliwe, jest zdolno ja do utosamiania si, w tym przypadku, nie z obiektem utraconym, ale z instancj trzeciego rodzaju ojcem, form, schematem. Warunek pozycji zaprzeczenia albo pozycji maniakalnej (nie, nie straciam; wspominam, oznaczam dziki sztuce znakw to, co oddzielio si ode mnie), utosamienie, ktre moemy nazwa fallicznym albo symbolicznym, gwarantuje wstpienie podmiotu w wiat znakw i twrczoci. Ojciec podpora tego symbolicznego triumfu nie jest ojcem edypalnym, ale ojcem wyobraeniowym, ojcem osobistej prehistorii, wed ug Freuda, zapewniajcym pierwotn identykacj. Jednoczenie konieczne jest, aby w ojciec z osobistej prehistorii mg odgrywa rol ojca edypalnego w Prawie symbolicznym, poniewa to wanie na podstawie tego harmonijnego scalenia dwch obliczy ojcostwa, abstrakcyjny i arbitralny znak komunikacji moe zdoby si na poczenie z uczuciowym znaczeniem
Por. H. Segal, Note on symbol formation, International Journal of Psych-analysis 1957, vol. XXXVII, cz 6; t um. fr. w: Revue franaise de psychanalyse, t. XXXIV, nr 4, lipiec 1970, s. 685-696. Por. tak e: H. Segal, Psychoanaliza, literatura, wojna. Pisma z lat 19721995, prze. D. Golec, A. Czownicka, M. Piskorska, G. Rutkowska [tytu orygina u: Psychoanalysis, Literature and War, Popers 19721995], Gdaskie Wydawnictwo Psychologiczne; Teoria Melanie Klein w praktyce klinicznej oraz Psychoza i twrczo artystyczna i inne eseje, prze. D. Golec, G. Rutkowska, M. Dziemidok [tytu orygina u: Clinical Approach to Melanie Klein], Gdaskie Wydawnictwo Psychologiczne; Wprowadzenie do teorii Melani Klein, prze. . Penderecki [tytu orygina u: Introduction to the Work of Melanie Klein], Gdaskie Wydawnictwo Psychologiczne; Marzenia senne, fantazja i sztuka, prze. P. Dybel, Universitas, Krakw 2003 [przyp. t um.].
43
23
74
29
pierwotnych utosamie, a martwy jzyk cierpicego potencjalnie na depresj jest w stanie otrzyma ywy sens w wizi z innymi. W zdecydowanie odmiennych od twrczoci literackiej okolicznociach w zasadniczy moment formowania si symbolu, jakim jest postawa maniakalna zastpujca depresj, moe objawia si poprzez ustanawianie liacji symbolicznej. Std odwo ywanie si do imion wasnych z historii rzeczywistej albo wyobraonej podmiotu, w ktrych ujawnia si on jako spadkobierca albo kto im rwny i ktre to imiona upamitniaj, omijajc ojcowsk sabo, nostalgiczn przynaleno do utraconej matki44. Mamy wic depresj obiektaln45 (implicite agresywn) i depresj narcystyczn (logicznie uprzedni wobec libidinalnego stosunku do przedmiotu), uczuciowo walczc ze znakami, przekraczajc je, zagraajc im lub je zmieniajc. Odtd badanie, ktre bdziemy prowadzi, da si sformuowa nastpujco: twrczo estetyczna, a zwaszcza literacka, ale take dyskurs religijny w jego wyobraeniowej, kcyjnej postaci, oferuj urzdzenie, ktrego prozodyczna ekonomia, dramaturgia osb oraz wewntrzny symbolizm stanowi niezwykle wiern semiologiczn reprezentacj walki podmiotu z jego symbolicznym upadkiem. To literackie wyobraenie nie jest przepracowaniem w sensie zdania sobie sprawy z midzy- i wewntrz-psychicznych przyczyn moralnego blu; rni si ono tym samym od postpowania psychoanalitycznego, ktre zmierza do rozwizania symptomw. Mimo to owa literacka (i religijna) reprezentacja posiada rzeczywist i obrazow skuteczno, blisz katharis ni przepracowaniu; jest rodkiem terapeutycznym wykorzystywanym we wszystkich spoeczestwach na przestrzeni wiekw. Jeli psychoanaliza utrzymuje, e jest skuteczniejsza od tej metody, zwaszcza wzmacniajc moliwoci ideacyjne podmiotu, to musi take si pogbi, powicajc wicej uwagi sublimacyjnym rozwizaniom naszych kryzysw, by zamiast zobojtniajcym antydepresantem, sta si przytomnym kontr-depresantem.
44 45
Por. niej, rozdz. VI o Nervalu, s. 139n. Fr. objectale (nie: objective) [przyp. t um.].
23
74
30
23
74
31
Rozpuszczenie form
Konstrukcje wyobraeniowe zmieniaj popd mierci w erotyczn agresywno skierowan przeciwko ojcu albo te w przeraajcy wstrt wobec ciaa matki. Wiemy, e jednoczenie z odkryciem potgi popdu mierci Freud przestaje interesowa si nie tylko teoretycznym modelem pierwszej topograi (wiadomo/przedwiadomo/niewiadomo) na rzecz drugiej, ale przede wszystkim zwraca si w stron analizy wytworw wyobrani (religia, sztuka, literatura). Znajduje tu pewien typ wyobraenia lku przed mierci51. Czy oznacza to, e lk przed
Por. niej, rozdz. II: ycie i mier mowy. Tak samo w przypadku zabjstwa ojca w Totem i tabu (1913) albo miertelnie gro nej waginy w LInquitante tranget [Niesamowite] (1919); por. Z. Freud, Totem i tabu, Kilka zgodnoci w yciu psychicznym dzikich
50 51
23
lomaskie, ktre neguje kastracj i mier, tworzc fantazmaty niemiertelnoci). Na bardziej podstawowym poziomie mona zapyta, czy takie rozszczepienie nie przecina kadego dyskursu? Symbol ustanawia si dziki negacji (Verneinung) straty, ale odrzucenie (Verleugnung) symbolu wytwarza psychiczny zapis bliski nienawici i chci zdominowania utraconego obiektu50. Wanie to odsania si w pustych miejscach wypowiedzi, wokalizach, rytmach, sylabach sownych, ktre trac ycie, by nastpnie zyska nowy ukad nadany przez analityka na podstawie wys uchania pacjenta cierpicego na depresj. Jeli wic popd mierci nie zostaje przedstawiony w niewiadomoci, to czy naley odkry inny poziom aparatu psychicznego, w ktrym w tym samym czasie, co rozkosz zapisze ona byt swego niebytu? Oznacza to oczywicie wytworzenie ja rozszczepionego, konstrukcj fantazmatu i kcji rejestru wyobraeniowego jako takiego, rejestru pisania ktra przywiadcza temu pustemu rozziewowi, jakim dla niewiadomoci jest mier.
74
32
umieraniem ktry od tej chwili nie sprowadza si wycznie do lku przed kastracj, ale obejmuje go i dodaje do zranienie, czyli utrat integralnoci ciaa i Ja znajduje swe przedstawienia w wytworach, ktre nazwiemy trans-wiadomymi: w opisanych przez Lacana konstrukcjach wyobraeniowych podmiotu rozszczepionego? Bez wtpienia. Faktem pozostaje, e inna lektura samej niewiadomoci mogaby w jej tkance, jak czyni to pewne marzenia senne, umieci w nie-przedstawiajcy interwa przedstawienia, ktry nie jest znakiem, ale oznak [lindice] popdu mierci. Sny pacjentw schizoidalnych albo osb eksperymentujcych z narkotykami s czsto abstrakcyjnymi obrazami albo kaskadami dwikw, splotami linii i materii, w ktrych badacze dopatruj si rozpuszczenia lub te nie-integracji jednoci psychicznej i somatycznej. Mona by interpretowa te oznaki jako ostateczny lad popdu mierci. Pomijajc zobrazowane przedstawienia popdu mierci, z koniecznoci przemieszczone, bo zerotyzowane, praca mierci jako taka, na zerowym poziomie psychiki, daje si cile zlokalizowa w rozbiciu samej formy, kiedy forma si de-formuje, oddziela, odksztaca, pustoszeje: ostatnie progi nieopisanych przemieszcze i rozkoszy Co wicej, nieprzedstawialna natura mierci zostaa poczona z nieprzedstawialnoci innego rodzaju rdowym siedliskiem, ale tak e ostatnim spoczynkiem martwych dusz ktrym dla mylenia mitycznego jest ciao kobiece. Przeraenie kastracj tkwice u podstaw lku przed mierci t umaczy bez wtpienia w duej czci to uniwersalne powizanie ze mierci kobiecoci pozbawionej penisa. Tymczasem hipoteza popdu mierci narzuca inne uzasadnienie.
i neurotykw, prze. M. Porba, R. Reszke, oprac. R. Reszke, Wydawnictwo KR, Warszawa 1997; Niesamowite, prze. R. Reszke, w: Pisma psychologiczne, KR, Warszawa 1997.
23
74
33
miercionona kobieta
Dla mczyzny i dla kobiety utrata matki jest biologiczn i psychiczn koniecznoci, pierwszym krokiem na drodze do samodzielnoci. Matkobjstwo jest nasz yciow koniecznoci, warunkiem sine qua non naszej indywiduacji, zaoywszy, e dokonuje si w sposb optymalny i e moe by zerotyzowane: czy to, e obiekt utracony zostaje odzyskany jako obiekt erotyczny (jest to przypadek heteroseksualizmu mskiego i homoseksualizmu kobiecego), czy to, e obiekt utracony zostaje przeksztacony przez niebywa y wysiek symboliczny, ktrego nadejcie moemy jedynie podziwia, a ktry erotyzuje innego (inn pe, w przypadku kobiety heteroseksualnej), albo te taki, ktry przemienia w uwzniolony obiekt erotyczny konstrukcje kulturowe (mylimy o obsadzaniu przez mczyzn i przez kobiety przestrzeni spoecznej, wytworw intelektualnych i estetycznych itp.). Z chwil gdy mniejsze lub wiksze okruciestwo popdu matkobjstwa (w zalenoci od jednostkowych przypadkw oraz tolerancji rodowisk) zostaje zahamowane, nastpuje jego zwrot ku ja: gdy obiekt matczyny zostaje uwewntrzniony, zamiast matkobjstwa mamy mier ja czowieka w depresji albo melancholika. Aby chroni mam, zabijam siebie, wiedzc wiedza fantazmatyczna i ochronna e to z niej si to bierze, z niej mierciononej Gehenny W ten sposb moja nienawi zostaje ocalona, a moje poczucie winy matkobjcy zmazane. Czyni z Niej obraz mierci, po to, by obroni si przed pokawakowaniem z nienawici, ktr czuj kiedy utosamiam si z Ni, poniewa ta awersja jest jej z zasady przypisana jako indywidualizujca zapora przeciwko wstydliwej mioci. Tak wic kobietaobraz mierci jest nie tylko ekranem mojego lku przed kastracj, lecz tak e wyobraeniowym hamulcem popdu matkobjstwa, ktry bez tego przedstawienia zniszczyby mnie w melancholii, jeli nie popchnby mnie do zbrodni. Nie, to Ona niesie mier, a wic nie zabijam siebie, aby zabi j, ale napadam na ni, drcz, przedstawiam Dla kobiety, dla ktrej lustrzana identykacja z matk, a tak e introjekcja ciaa i ja matki s najbardziej oczywiste,
23
74
34
to odwrcenie popdu matkobjstwa w gur mierciononej matki jest znacznie trudniejsze, jeli nie niemoliwe. W istocie, jak Ona moe by Eryni zaknion krwi, skoro ja jestem Ni (seksualnie i narcystycznie), a Ona jest mn? W konsekwencji, nienawi, jak do niej ywi, nie jest zwrcona na zewntrz, ale zamyka si we mnie. Nie ma nienawici, jedynie wybuchajcy we mnie nastrj, ktry obmurowuje si i zabija mnie w ukryciu, w permanentnym rozgoryczeniu, w kontakcie ze smutkiem, a po kres, ktry przynosi miertelny rodek nasenny, zaywany w wikszej lub mniejszej dawce, w czarnej nadziei odnalezienia nikogo, albo jedynie mej wyobraonej caoci, powikszonej o wasn mier, ktra mnie dopenia. Homoseksualista dzieli t sam ekonomi depresyjn: to wyborny melancholik, o ile nie oddaje si sadystycznej namitnoci z drugim mczyzn. Fantazmat kobiecej niemiertelnoci znajduje by moe swj fundament w kobiecym przenoszeniu nasienia, umoliwiajcym partenogenez. Prcz tego nowe techniki sztucznej reprodukcji nadaj cia u kobiecemu nieoczekiwane moliwoci reprodukcji. Jeli ta wszechwadza kobiecoci w odniesieniu do moliwoci przetrwania gatunku moe zosta podminowana innymi technicznymi moliwociami, ktre, jak si wydaje, umoliwi yby mczynie zachodzenie w ci, to prawdopodobne jest, e ta ostatnia ewentualno mogaby przycign jedynie mniejszo, chocia spenia ona androgyniczne fantazje wikszoci. Tymczasem, istotna cz kobiecego przekonania o byciu niemierteln w mierci i poza ni (to przekonanie doskonale uosabia Dziewica Matka) bierze swj pocztek nie tyle z moliwoci biologicznych, w ktrych trudno dopatrze si mostu do psychiki, co z narcyzmu negatywnego. W swym szczytowym momencie narcyzm negatywny osabia zarwno uczucie agresji (matkobjstwo) wobec innego, jak i uczucie smutku w sobie samym, aby zastpi je tym, co moglibymy nazwa oceaniczn pustk. Chodzi o uczucie i wyobraenie cierpienia, ale znieczulone; o rozkosz, ale zawieszon; o oczekiwanie i o cisz rwnie pust, co przepenion. W gbi swego miertelnego oceanu kobieta melancholijna to umara, ktr od zawsze porzucono w niej samej i ktra nigdy nie moga-
23
74
35
by zabi kogo innego52. Skromna, niema, pozbawiona sownych lub podliwych wizw z innymi niszczy siebie zadawaniem sobie miertelnych i zycznych uderze, ktre nie przynosz jej jednak wystarczajcych przyjemnoci. A do fatalnego uderzenia ostatecznych zalubin Umarej Kobiety z Matk, ktrej nie zabia. Nie sposb przeceni ogromnego wysiku psychicznego, intelektualnego i uczuciowego, jakiego kobieta musi dokona, aby znale w drugiej pci obiekt seksualny. W swym logenetycznym marzeniu, Freud ukazuje si czsto jako admirator intelektualnych osini mczyzn, pozbawionych kobiety (przez ozibo albo tyrani ojca, przywdc prymitywnej hordy itd.). Jeli odkrycie wasnej niewidzialnej waginy wymaga od kobiety wielkiego wysiku zmysowego, spekulatywnego i intelektualnego, przejcie do porzdku symbolicznego w tym samym czasie, co do obiektu seksualnego innej pci ni pierwotny obiekt matczyny, przedstawia gigantyczn prac, w ktrej kobieta inwestuje wyszy potencja psychiczny ni ten, jakiego wymaga pe mska. Kiedy tylko proces ten zakoczy si sukcesem, wiadectwem tego bdzie przedwczesne przebudzenie ma ych dziewczynek, bardziej b yskotliwa w wieku szkolnym twrczo intelektualna i permanentna dojrzao kobieca. Jednak cen, jak za to pac, jest skonno do celebrowania bez ustanku problematycznej aoby po utraconym przedmiocie nie tak znw utraconym, bo zoonym (i pulsujcym) w krypcie wygody i dojrzaoci kobiecej. Dopki intensywna introjekcja idea u nie zdoa zadowoli w tym samym czasie narcyzmu, wraz z jego negatywn stron i aspiracji do obecnoci na scenie, na ktrej rozgrywa si potga tego wiata.
52
23
74
36
23
74
37
23
74
38
23
74
39
Przypomnijcie sobie mow czowieka w depresji: repetytywn i monotonn. Nie mona jej zwiza, zdania rw si, wyczerpuj, zatrzymuj. Nie da si sformuowa adnej syntagmy. Powtarzajcy si rytm i monotonna melodia zaczynaj panowa w poprzerywanych sekwencjach logicznych i zmieniaj je w powtarzajce si, obsesyjne litanie. W kocu, z chwil gdy nawet ta skpa p ynno wyczerpie si, czy te po prostu nie zdoa osi ze wzgldu na si ciszy, melancholik wydaje si cicho zawiesza proces ideacji, mroczniejc w pustce asymbolii czy te w nadmiarze nieuporzdkowanego chaosu ideacji.
Ten nieutulony smutek czsto skrywa prawdziw skonno do rozpaczy. By moe ma ona czciowo charakter biologiczny: zbyt wielka prdko lub te zbytnie spowolnienie obiegw strumieni nerwowych, niezaprzeczalnie zalenych od pewnych substancji chemicznych w rnym stopniu przynalenych jednostkom1. Dyskurs medyczny stwierdza, e nastpstwo emocji, odruchw, dziaa czy mowy, uznawanych za normalne ze wzgldu na czsto wystpowania, ulega w depresji zahamowaniu: rytm caociowego zachowania zostaje rozbity, dziaania i nastpstwo przestaj wystpowa ze wzgldu na brak czasu i miejsca. Jeli stan niedepresyjny byby zdolnoci wizania (splatania),
Przypomnijmy rozwj farmakologii w tej dziedzinie: odkryte w 1952 roku przez Delaya i Denikera dziaanie neuroleptykw na stany podniecenia; zastosowanie w 1957 roku przez Kuhna i Kline pierwszych gwnych lekw antydepresyjnych; zastosowanie na pocztku lat szedziesitych przez Schou soli litu.
1
23
74
40
to jeli idzie o czowieka cierpicego na depresj przykutego do swego cierpienia, przeciwnie nie jest on ju w stanie niczego ze sob powiza, a w konsekwencji take nie reaguje, nie mwi.
23
74
41
noradrenergicznym [dpltion noradrnergique] albo nadaktywnoci cholinergicznej [hyperactivit cholinergique]. Wed ug innego modelu, kade zachowanie miaoby by zarzdzane przez system autostymulacji, oparty na nagrodach, ktre warunkowa yby pocztek reakcji. Dotykamy tu pojcia systemu pozytywnego lub negatywnego wzmocnienia i, zakadajc, e oba rodzaje mog yby by pomieszane w stanie depresji, badamy wewntrzne struktury i elementy poredniczce. Dochodzimy do dwojakiego wyt umaczenia tego problemu. Skoro struktura wzmocnienia (ukad kresomzgowia rodkowego), majc do spenienia rol transmisji noradrenergicznej, odpowiedzialna jest za reakcj, spowolnienie i wycofanie depresyjne wynika yby z jej dysfunkcji. Podobnie u rda niepokoju znajdowaaby si nadczynno systemw kary prewencyjnej wobec transmisji cholinergicznej5. Rola locus coeruleus, miejsca sinawego w mzgu, byaby najistotniejsza w autostymulacji i transmisji noradrenergicznej. W dowiadczeniach zniesienia reakcji poprzez oczekiwanie kary chodzioby, przeciwnie, o serotonin, ktrej poziom by wzrasta. Zastosowanie lekw antydepresyjnych wymagaoby wic wzrostu noradrenergii i obnienia serotoenergii.
Ta zasadnicza rola locus coereleus podkrelona zostaje przez wielu autorw jako centrum przeka nikowe systemu ostrzegawczego wywo ujcego zwyczajny lk albo niepokj. (...) LC uzyskuje unerwienie wprost z drg blu w ciele i powiadcza reakcje oparte na powtarzajcym si wystpowaniu stymulacji, szkodliwych nawet u znieczulonych zwierzt. (...) Co wicej, pojawiaj si tu drogi zmierzajce ku korze mzgowej i z powrotem, ktre tworz ptle sprzenia zwrotnego i ktre t umacz wp yw, jaki kierunek i rodzaj bodcw mog yby mie na reakcj. Te same ptle sprzenia zwrotnego umoliwiaj dostp do regionw, ktre, by moe, stanowi podstaw dowiadczenia poznawczego lub stanw emocjonalnych6.
5 Por. Y. Lecrubier, Une limite biologique des tats dpressifs, ibidem, s. 85. 6 Por. D.E. Redmond, Jr., cytowany przez Mortona Reisera, Mind, Brain, Body, Basic Books, New York, 1984, s. 148. Podkrelenie Julia Kristeva.
23
74
42
23
74
43
ry podtrzymuje (ale w jaki sposb?) psychiczne wyobraenia, a w szczeglnoci wyobraenia sowne, podobnie jak drogi, ktre je na nowo cz z jdrami podwzgrza? Albo znowu: czy chodzi o niewystarczalno symbolicznego wp ywu, jaki wynika ze rodowiska rodzinnego i spoecznego? Nie porzucajc zupenie pierwszego zaoenia, psychoanalityk zajmie si rozwaeniem drugiej moliwoci. Postawimy wic sobie pytanie: jakie mechanizmy zamazuj symboliczny wp yw w podmiocie, ktry jednoczenie naby odpowiedni symboliczn zdolno, czsto pozornie zgodn z norm spoeczn, zdolno o nad wyraz duej skutecznoci? Sprbujemy, dziki dynamice badania a tak e specycznej ekonomii interpretacji przywrci optymaln si wymiarowi wyobraeniowemu i symbolicznemu tego heterogenicznego zespo u, jakim jest mwicy organizm. Doprowadzi nas to do pytania o odmow znaczcego [le dni du signiant] u osoby w depresji, a tak e o rol pierwotnych procesw w mowie depresyjnej, oraz w mowie interpretujcej, rozumianej jako wyobraeniowy i symboliczny przeszczep, dokonany przy porednictwie procesw pierwotnych. Zapytamy w kocu o znaczenie rozpoznania narcystycznego oraz idealizacji, majcej na celu umoliwienie utrwalenia u pacjenta wymiaru symbolicznego, co czsto rwna si nabyciu nowych umiejtnoci komunikacyjnych jako parametru pragnienia i koniktu, a nawet nienawici. Aby po raz ostatni nawiza do problemu granicy biologicznej, ktry odtd porzucamy, powiemy, e rejestr reprezentacji psychicznej, a w szczeglnoci lingwistycznej, jest przenoszony neurologicznie na poziom zjologiczny mzgu przez skomplikowane ukady podwzgrza (jdra podwzgrza s poczone z kor mzgow, wytwarzajc sens ale w jaki sposb? a take z systemem limbicznym pnia mzgu, ktrego funkcjonowanie stanowi podstaw uczu). Obecnie nie wiemy, w jaki sposb powstaje to przeniesienie, aczkolwiek opieramy si dziki dowiadczeniu klinicznemu na twierdzeniu, e zachodzi on faktycznie (przykadowo mona tu wspomnie podniecajce lub usypiajce dziaanie niektrych sw). Wiele chorb i depresji ktrych rda moemy wykrywa w perturbacjach neu-
23
74
44
rozjologicznych wywo ywanych przez symboliczne zaamania zajmuje stale miejsce na poziomach nieosigalnych dla dziaa jzyka. Skuteczne dziaanie rodkw antydepresyjnych jest wic niezbdne, aby przywrci do dawnego stanu minimaln podstaw neurozjologiczn, na ktrej moe si opiera praca psychoterapeutyczna, analizujca symboliczne niedostatki i zaptlenia oraz ustanawiajc na nowo system symboliczny.
23
74
45
matycznej i logicznej kolejnoci), i rejestrw, ktre wydaj si blisze mzgowi gruczoowemu (elementy suprasegmentalne wypowiedzi). W ten sposb moglibymy myle o modalnoci symbolicznej signiant w relacji do lewej pkuli i mzgu neuronalnego oraz o modalnoci semiotycznej w odniesieniu do pkuli prawej i mzgu gruczoowego. Tymczasem dzi nic nie pozwala zakada jakichkolwiek powiza chyba e przeskoku midzy podoem biologicznym i poziomem przedstawie, tonalnych czy syntaktycznych, emocjonalnych czy poznawczych, semiotycznych czy symbolicznych. Nie moemy jednak lekceway moliwych odpowiednioci midzy tymi dwoma poziomami, tak jak nie moemy nie przypuszcza jakich owszem, arbitralnych i nieprzewidywalnych wp yww jednego na drugi, a tym bardziej jakich modykacji jednego przez drugi. Mona wic powiedzie, e jeli dysfunkcja noradrenaliny i serotoniny, albo te ich odbir, tamuje przewodnictwo pocze nerwowych, a tak e moe warunkowa stan depresyjny, to rola tych kilku pocze w strukturze gwiadzistej mzgu, nie mogaby by absolutna9. Nieodpowiednio taka moe by zrwnowaona przez inne zjawiska chemiczne, a take przez inne dziaania zewntrzne (w tym symboliczne) na mzg, ktry dostosowuje si do nich poprzez biologiczne zmiany. Rzeczywicie, dowiadczenie relacji z innym czowiekiem, konfrontacja z jego gwatownymi lub mi ymi zachowaniami odciska ostatecznie pitno na poziomie biologicznym i dopenia dobrze znany katalog zachowa depresyjnych. Nie rezygnujc z dziaania chemicznego w walce przeciwko melancholii, psychoanalityk dysponuje (albo bdzie dysponowa) obszernym repertuarem werbalizacji tego stanu i wychodzenia poza jego granice. Nie tracc z oka rnych interferencji, obstawa bdzie przy specycznych mutacjach dyskursu depresyjnego, a tak e przy konstrukcji swej wasnej mowy interpretujcej, ktra z nich wynika. Walka psychoanalityka z depresj prowadzi go do pytania o pozycj podmiotu wobec sensu, a tak e wobec niejednorod9
23
74
46
nych wymiarw jzyka podatnego na rozmaite zapisy psychiczne, wymiarw, ktre dziki takiej rnorodnoci cechowa yby si wzrastajc iloci cieek moliwego dostpu do wielorakich aspektw dziaania mzgu, a wic te funkcjonowania organizmu. W kocu wynika std, e dowiadczenie wyobraeniowe okae si jednoczenie pozostaoci po walce, ktr czowiek toczy przeciwko wewntrznej symbolicznej abdykacji typowej dla depresji oraz repertuarem rodkw wzbogacajcych dyskurs interpretacyjny.
23
74
47
kada konieczno rozdzia u midzy jednym a drugim podmiotem, naleaoby doda fakt, e sekwencje werbalne wystpuj jedynie pod warunkiem zastpienia mniej lub bardziej symbiotycznego obiektu pierwotnego, prze-mieszczenia [trans-position], ktre jest prawdziwym od-tworzeniem [re-constitution] nadajcym na nowo form i sens miraowi Rzeczy pierwotnej. w rozstrzygajcy ruch przemieszczenia obejmuje dwa warianty: aob po obiekcie doprowadzon do koca (a w jej cieniu aob po Rzeczy pierwotnej), a poza tym przyczenie podmiotu do rejestru znakw (cile mwic: znaczcych ze wzgldu na nieobecno obiektu), tylko z tego powodu otwartych na uporzdkowanie w serie. wiadectwo tego dostrzegamy w uczeniu si jzyka przez dziecko, nieustraszonego tuacza, ktry porzuca swe oe11, aby odnale matk w krlestwie przedstawie. Czowiek w depresji jest innym wiadkiem, rebours, albowiem zrzeka si nadawania znacze i na pamitk spotkania z Rzecz zatapia si w ciszy blu albo spazmie ez. Prze-mieszcza to po grecku: metaphorein, czyli przenosi. Jzyk jest od pocztku przekadem, ale w rejestrze innym ni ten, w ktrym dokonuje si uczuciowa strata, rezygnacja, zamanie. Jeli nie godz si na utrat matki, nie bd w stanie jej sobie wyobrazi ani jej nazwa. Dziecko psychotyczne zna ten dramat: to nieudolny t umacz, ktry nie zna metafory. Co si tyczy dyskursu depresyjnego, to jest on normaln powierzchni ryzyka psychotycznego: smutek, ktry nas zalewa, spowolnienie, ktre nas parali uje, s tak e szacem niekiedy ostatnim przeciwko szalestwu. Czy przeznaczenie bytu mwicego polega by miao na cig ym przemieszczaniu, zawsze gdzie dalej, bardziej z boku, tego przemieszczenia serialnego lub zdaniowego, wiadczcego o naszej zdolnoci do przepracowania zasadniczej aoby albo jej form pochodnych? Nasz dar mwienia, umieszczania si w czasie dla kogo innego, moe istnie jedynie z dala od otchani. Byt mwicy wraz ze zdolnoci do trwania w czasie, a po jego entuzjastyczne, uczone lub po prostu zabawne konstrukcje, domaga si u swej podstawy pknicia, zerwania, osabienia.
11
23
74
48
Odrzucenie tej fundamentalnej utraty otwiera wprawdzie przed nami krain znakw, wszelako aoba czsto pozostaje niedokonana. Wstrzsa ona odrzuceniem i przywo uje w pamici znaki, wyprowadzajc je z ich znaczcej neutralnoci. aoba obarcza znaki uczuciami, co w rezultacie powoduje, e staj si one dwuznaczne, powtarzalne, mwic wprost aliteracyjne, wielogosowe, a czasem pozbawione sensu. Tak wic przekad nasze przeznaczenie jako bytw mwicych zatrzymuje swj zawrotny bieg w stron metajzykw albo jzykw obcych, ktre jak kady system znakw oddalone s od miejsca cierpienia. Przekad stara si by w sobie obcy, po to, by w jzyku macierzystym odnale caociowe sowo, nowe, obce dla jzyka (Mallarm), a w kocu po to, by posi nienazywalne. Nadmiar uczu moe zaznaczy sw obecno jedynie poprzez tworzenie nowego jzyka dziwnych pocze, idiolektw, poetyk. A do chwili, gdy ciar Rzeczy rdowej porwie w nadmiar, a jakakolwiek moliwo t umaczenia stanie si niemoliwa. Melancholia koczy si wic na asymbolii, na utracie sensu; jeli nie jestem w stanie ju dalej t umaczy albo metaforyzowa, zamykam usta i umieram.
Odrzucenie negacji
Pos uchajmy znw przez chwil mowy depresyjnej, repetytywnej, monotonnej albo te pozbawionej sensu, pustej, nie s yszanej przez tego, kto sam j wypowiada, zanim jeszcze popadnie w cakowite milczenie. Stwierdzilibycie, e sens u melancholika zdaje si... arbitralny, albo, e buduje si z wielkim nakadem wiedzy i woli opanowania, chocia wydaje si wtrny, zastyg y nieco z boku gowy i ciaa osoby, ktra do nas mwi. Jego mowa zdaje si od samego pocztku wymijajca, niepewna, lakoniczna, niby milczca: mwi si z przekonaniem, e mowa ta jest faszywa, a wic mwi si niedbale, mwi si, wcale w to nie wierzc.
23
74
49
Znaczenie wszelako jest arbitralne: lingwistyka stwierdza to w przypadku wszystkich znakw jzykowych i wszystkich dyskursw. Czy signiant MIEH nie jest zupenie nieumotywowane w stosunku do znaczenia sowa miech, ale te, i to przede wszystkim, w stosunku do aktu miechu, do jego zycznej postaci, jego wewntrzpsychicznej i interaktywnej wartoci? Oto dowd: nazywam ten sam sens i ten sam akt to laugh po angielsku, smiejatsia po rosyjsku itd., a jednak kady normalny rozmwca uczy si bra powanie ten chwyt, nadawa mu zasadno lub o nim zapomina. Znaki s arbitralne ze wzgldu na to, e jzyk zaczyna si od negacji (Verneinung) utraty i tym samym negacji depresji spowodowanej aob. Byt mwicy wydaje si gosi: Straciem najwaniejszy obiekt, ktry ostatecznie okaza si moj matk. Ale nie, odnalazem j w znakach, albo raczej nie utraciem jej (oto negacja) i mog j odzyska w jzyku, tylko dlatego, e akceptuj utrat. Czowiek cierpicy na depresj przeciwnie odrzuca negacj: uniewania j, zawiesza i zamyka si nostalgicznie na obiekcie realnym (Rzeczy) swej utraty, ktrego nie moe waciwie utraci, do ktrego zostaje bolenie przykuty. Odrzucenie (Verleugnung) negacji byoby w ten sposb mechanizmem aoby niemoliwej, wprowadzeniem fundamentalnego smutku oraz sztucznego, niewiarygodnego jzyka odcitego od swej bolesnej podstawy, do ktrej adne znaczenie nie ma dostpu i ktr jedynie intonacja, od czasu do czasu, umie modulowa.
23
74
50
Wed ug Freuda odmowa lub odrzucenie (Verleugnung) dotyczy rzeczywistoci psychicznej, ktr umieszcza on na poziomie percepcji. Odmowa taka jest czsta u dzieci, cho staje si te punktem wyjcia psychozy u doros ych, poniewa wp ywa na rzeczywisto zewntrzn12. Jednoczenie odrzucenie posiada swj prototyp w niezgodzie na kastracj i wyrnia si jako to, co ustanawia fetyszyzm13. Nasze rozszerzenie freudowskiego pola Verleugnung nie zmienia jego funkcji powodowania rozszczepienia w podmiocie: z jednej strony odrzuca on pierwotne wyobraenia traumatycznych obrazw, z drugiej symbolicznie uznaje ich wp yw i prbuje wycign std konsekwencje. Nasza koncepcja mody kuje jednak przedmiot odrzucenia. Odrzucenie odnosi si do wewntrzpsychicznego (semiotycznego i symbolicznego) zapisu braku, ktry byby na podstawowym poziomie brakiem obiektu albo ktry ostatecznie moe zosta zerotyzowany jako kastracja kobiety. Inaczej mwic, odrzucenie odnosi si do signiants, umoliwiajcych zapisy ladw semiotycznych oraz ich przeniesienie, tworzce sens w podmiocie dla innego podmiotu. Zauwamy, e ta odrzucona warto signiant depresyjnego t umaczy niemoliwo rezygnacji z obiektu, czemu czsto towarzyszy fantazmat matki fallicznej. Fetyszyzm ujawnia si jako wybawienie z depresji i z odrzucenia signiant: fetyszysta zastpuje fantazmatem i przejciem do dziaania odrzucenie blu psychicznego (psychicznych przedstawie blu) nastpujcego w wyniku utraty przez podmiot rwnowagi biopsychicznej z powodu utraty obiektu. Odrzucenie signiant oparte jest na odrzuceniu funkcji ojcowskiej gwarantujcej wanie ustanowienie signiant. Utrzymywany w funkcji ojca idealnego, albo ojca wyobraonego,
12 Por. Z. Freud, Quelques consquences psychologiques de la diffrence anatomique entre les sexes (1925), w: La Vie sexuelle, P.U.F., Paris 1969, s. 123-132; S.E., t. XIX, s. 241-258; G.W., t. XIV, s. 19-30. 13 Por. Z. Freud, Le ftichisme (1927), w: La Vie sexuelle, op. cit., s. 133138; S.E., t. XXI, s. 147-157; G.W., t. XIV, s. 311-317. Przek . pol. Fetyszyzm, prze. A. Pawelski, Seksuologia 1993, t. I.
23
74
51
ojciec osoby cierpicej na depresj zostaje pozbawiony mocy fallicznej przeniesionej na matk. Uwodzcy albo uwodziciel, delikatny i pocigajcy ojciec taki podtrzymuje podmiot w mce, cho nie szczdzi mu moliwoci wyjcia dziki idealizacji tego, co symboliczne. Z chwil, gdy idealizacja ta pojawia si, opiera si ona na ojcu matczynym i obiera drog sublimacji. Negacja (Verneinung), ktrej wieloznaczno Freud podtrzymuje i pogbia w swym szkicu Die Verneinung14, jest procesem, ktry wprowadza aspekt pragnienia oraz ide niewiadomoci do wiadomoci. Wynika std pewien rodzaj intelektualnej akceptacji tego, co zostao wyparte, chocia wyparcie pozostaje tym, co zasadnicze. Przy pomocy symbolu negacji, mylenie przekracza granice wyparcia. Dziki zaprzeczeniu wyparta tre wyobraenia lub myli moe przenika a do wiadomoci. w proces psychiczny, ktry mona zaobserwowa w przypadku obrony pacjentw przed ich niewiadomymi pragnieniami (nie, nie kocham go oznaczaoby przyznanie si do tej mioci w postaci cisego odrzucenia), byby tym samym, co proces tworzcy symbole logiczne czy lingwistyczne. Stwierdzamy, e negatywno wspistnieje z aktywnoci psychiczn bytu mwicego. Jej rne modalnoci, ktrymi s negacja, odrzucenie, albo wykluczenie (ktre mog powodowa lub modykowa wyparcie, opr, obron lub cenzur), jakkolwiek rni si midzy sob, to wp ywaj na siebie i warunkuj si wzajemnie. Nie istnieje dar symboliczny bez rozszczepienia, a zdolno werbalna jest potencjalnie nosicielk zarwno fetyszyzmu (choby chodzio o fetyszyzm samych symboli), jak i psychozy (nawet jeli byaby ona ju niewidoczna). Tymczasem rne struktury psychiczne zostaj w rny sposb zdominowane przez ow negatywno. Jeli wykluczenie (Verwerfung) zdominowaoby negacj, rama symboliczna legaby w gruzach, uniewaniajc sam rzeczywisto: na tym wanie polega ekonomia psychozy. Melancholik ktry moe doj a do wykluczenia (psychoza melancholijna), charakteryzuje si,
Por. Z. Freud, Die Verneinung (1925), w: Revue franaise de psychanalyse, Paris 1934, VII, nr 2, s. 174-177; S.E., t. XIX, s. 233-239; G.W., t. XIV, s. 11-15.
14
23
74
52
w przypadku agodnego rozwoju choroby, dominacj odrzucenia nad negacj. Semiotyczne substraty (uczuciowe i popdowe reprezentacje utraty i kastracji) ukryte w znakach jzykowych zostaj odrzucone, a wewntrzpsychiczna zdolno tych ostatnich do ustanawiania sensu dla podmiotu zostaje w konsekwencji unicestwiona. Wynika std, e traumatyczne wspomnienia (utrata jednego z rodzicw w dziecistwie albo jakie niedawne cierpienie) nie zostaj wyparte, lecz s stale przywo ywane, za odrzucenie negacji udaremnia prac wyparcia lub co najmniej jego przedstawiajcej czci. Podobne do tego rodzaju ewokacji przedstawienie tego, co wyparte, nie osiga poziomu symbolicznego opracowania utraty, poniewa znaki okazuj si niezdolne do wychwycenia pierwotnych wewntrzpsychicznych zapisw utraty i zniesienia jej przez samo opracowanie: przeciwnie, bezsilne, rozpamituj j bez koca. Czowiek w depresji wie, e jego nastroje powoduj nim od pocztku do koca, ale nie pozwala im przenikn do wasnego dyskursu. Wie, e cierpi, bdc odseparowanym od swego narcystycznego matczynego otoczenia, ale nie przestaje utrzymywa swej wszechwadzy nad tym piekem, byle go tylko nie utraci. Wie, e jego matka nie ma penisa, chocia wyobraa go sobie, nie tylko w swych snach, lecz tak e w swym dyskursie uwolnionym, bezwstydnym, neutralnym w kocu, wchodzc w czsto mierteln rywalizacj z t falliczn wadz. Na poziomie znaku rozszczepienie oddziela signiant zarwno od odniesienia, jak i od zapisw popdowych (semiotycznych) i dewaloryzuje wszystkie trzy. Na poziomie narcyzmu, rozszczepienie zachowuje wszechwadz jednoczenie z destrukcyjnoci i lkiem przed unicestwieniem. Na poziomie pragnienia edypalnego, rozszczepienie oscyluje midzy lkiem przed kastracj i fantazmatem wszechmocy fallicznej, zarwno matki, jak i samego ja. W kadym przypadku odrzucenie kieruje rozszczepieniem i pozbawia ywotnoci wyobraenia na rwni z zachowaniami. Mimo to, w odrnieniu od psychotykw, czowiek cierpicy na depresj podtrzymuje ojcowskie signiant, wyparte, pomniej-
23
74
53
szone, dwuznaczne, pozbawione wartoci, aczkolwiek pozostajce w mocy a do chwili pojawienia si asymbolii. Zanim w ca un go nie otoczy, pokrywajc sob ojca i podmiot w pustce milczenia, czowiek cierpicy na depresj nie traci zdolnoci uywania znakw. Zachowuje je, ale jako co absurdalnego, spowolnionego i gotowego, by przemin z powodu rozszczepienia doprowadzonego a do poziomu samego znaku. Jest tak dlatego, e zamiast zwiza ze sob uczucie wywoane utrat, znak depresyjny nicestwi zarwno uczucie, jak i signiant, uznajc w ten sposb, e podmiot depresji pozosta winiem obiektu nieutraconego (Rzeczy).
23
74
54
w depresji; jest jego dwuznacznym rdem przyjemnoci, ktra wypenia pustk i usuwa mier, chronic podmiot na rwni od popenienia samobjstwa, jak i od napadu psychotycznego. Z tego punktu widzenia rne perwersje pojawiaj si jako druga strona odrzucenia depresyjnego. Obydwie depresja i perwersja unikaj, wed ug Melanie Klein, przepracowania postawy depresyjnej15. Tymczasem inwersje i perwersje wydaj si powodowane przez odrzucenie, ktre nie siga poziomu tosamoci podmiotowej, zaburzajc wszelako tosamo seksualn, i ktre pozostawia miejsce na stworzenie (porwnywalne do twrczoci kcjonalnej) libidinalnej homeostazy narcystycznej poprzez powrt do auto-erotyzmu, homoseksualizmu, fetyszyzmu, ekshibicjonizmu itp. Czynnoci te oraz relacje z obiektami czciowymi, chronicymi podmiot i jego obiekt przed cakowit destrukcj, przynosz, wraz z narcystyczn homeostaz, witalno, ktra przeciwdziaa Thanatosowi. Depresja zostaje w ten sposb wzita w nawias, aczkolwiek za cen zalenoci, przeywanej czsto w okrutnej formie, od perwersyjnego teatru, gdzie rozpocieraj si obiekty i wszechmocne relacje chronice przed kastracj, tworzce tarcz ochronn przed blem pre-edypalnego oddzielenia. Sabo fantazmatu, ktry zostaje usunity przez przejcie do dziaania, wiadczy o staoci odrzucenia signiant na poziomie mentalnego funkcjonowania w perwersji. Cecha ta czy nietrwao elementu symbolicznego, dowiadczon przez podmiot depresyjny, z maniakalnym podnieceniem obecnym w dziaaniach, ktre s postrzegane jako rozwize tylko wtedy, gdy nie dostrzega si w nich znacze. Przemienno zachowa perwersyjnych i depresyjnych w aspekcie neurotycznym zespo u melancholijno-depresyjnego jest czsta. Sygnalizuje ona pojawienie si dwch struktur wok wsplnego mechanizmu (mechanizmu odrzucenia) rnej intensywnoci, ktre wp ywaj na rozmaite elementy struktury
Por. M. Mahler, On Human Symbiosis and the Vicissitude of Identication, vol. I, New York, International University Press, 1968; Joyce Mac Dougall (Identications, Neoneeds and Neosexualities, w: International Journal of Psycho-analysis, 1986, 67, 19, s. 19-31) zanalizowa odrzucenie w teatrze perwersji.
15
23
74
55
podmiotowej. Odrzucenie perwersyjne nie dotyczy auto-erotyzmu i narcyzmu. Mog one w zwizku z tym uaktywnia si, tworzc zapor dla pustki i nienawici. Z drugiej strony, odrzucenie depresyjne wp ywa tak e na moliwo reprezentacji spjnoci narcystycznej i w konsekwencji pozbawia podmiot jego auto-erotycznej radoci, jego radosnego wniebowzicia. Pozostaje jedynie bezporednie, masochistyczne panowanie Nad-Ja nad narcystycznym wycofaniem, ktre skazuje uczucie na to, by pozostao ono pozbawione obiektu, by byo czciowe i przedstawiao si wiadomoci jedynie jako owdowiae, aobne, cierpice. w uczuciowy bl, wynikajcy z odrzucenia, jest sensem bez znaczenia, cho zostaje wykorzystany jako osona przeciw mierci. Skoro tylko osona ta rwnie ustpi, pozostaje jedynie jako powizanie albo moliwy akt zerwania rozwizanie, narzucajce non-sens mierci: wyzwanie dla innych, w ten sposb odnalezionych jako odrzuconych, lub konsolidacja narcystyczna podmiotu, ktr rozpoznaje si w przejciu do zgubnego aktu, jako to, co zawsze tkwio poza symbolicznym paktem rodzicielskim, to znaczy tam, gdzie odrzucenie (rodzicielskie albo jego wasne) go zablokowao. W ten sposb odrzucenie negacji, odgrywajce kluczow rol w unikaniu pozycji depresyjnej, w przypadku osoby w depresji niekoniecznie nadaje temu uczuciu zabarwienie perwersyjne. Czowiek w depresji to niewiadomy perwert: ma on nawet interes w tym, eby nic o sobie nie wiedzie, tak bardzo jego przejcia do dziaania, ktrych adna symbolizacja nie jest w stanie zaspokoi, mog mie charakter ekstremalny. Prawd jest, e przyjemnoci wynikajce z cierpienia mog prowadzi do ponurej rozkoszy, ktr poznao wielu mnichw, a ktra bliej nas zachwycia Dostojewskiego. Odrzucenie nabiera wigoru i ujawnia si w caej swojej chwale przede wszystkim w fazie maniakalnej, typowej dla dwubiegunowych form depresji. Oczywicie, byo tam zawsze, ale w formie utajonej: faszywy towarzysz i strapiony pocieszyciel, odrzucenie negacji wznosio wtpliwy sens i czynio ze smutnego jzyka niegodny wiary pozr. Odrzucenie pojawiao si
23
74
56
w wycofanym dyskursie osoby w depresji, rozporzdzajcej sztuk, ktr nie umie si pos uy: nie ufajcie nazbyt mdremu dziecku ani cichej wodzie Tymczasem, w przypadku maniaka, odrzucenie przekracza podwjne wykluczenie, na ktrym opiera si smutek; wstpuje na scen i staje si narzdziem konstrukcji osony przeciw utracie. Nie zadowalajc si konstruowaniem faszywego jzyka, odrzucenie pitrzy zrnicowan armatur zastpczych obiektw erotycznych: znana jest erotomania wdw lub wdowcw, kompensacje orgiastyczne wynikajce z narcystycznych zranie zwizanych z chorobami albo kalectwem itp. Estetyczne uniesienie, wznoszce si przez idea i sztuk ponad zwyczajn konstrukcj przynalen normom jzyka naturalnego i zwykego kodu spoecznego, moe mie udzia w tym maniakalnym pobudzeniu. Gdy zostanie na tym poziomie, dzieo ujawni si w swym faszu jako namiastka, kopia lub kalka. I odwrotnie: dzieo sztuki, zapewniajce odrodzenie swego autora i swego odbiorcy, jest tym, co zdoa poczy w sztucznym jzyku (nowy styl, nowa kompozycja, zaskakujca wyobrania) nienazwane poruszenia wszechmocnego ja, ktre tradycyjna terminologia socjologiczna i jzykoznawcza pozostawia zawsze jakby w aobie czy osieroceniu. Czy kcja tego typu nie jest, jeli nie lekiem antydepresyjnym, to przynajmniej przetrwaniem, zmartwychwstaniem?
23
74
57
w depresji nie mwi o niczym, nie ma niczego, o czym mgby mwi; przyklejony do Rzeczy (Res), pozostaje bez obiektu. Ta totalna i niepodatna na znaczenie Rzecz jest czym bez znaczenia, to Nic, jego Nic, mier. Przepa, ktra powstaje midzy podmiotem i obiektami mogcymi znaczy, t umaczy si niemoliwoci stworzenia znaczcego acucha. Wygnanie tego typu wykopuje jednak przepa w samym podmiocie. Z jednej strony, obiekty i signiants odrzucone dlatego, e utosamione z yciem, nabieraj cech non-sensownych: jzyk i ycie nie maj sensu. Z drugiej strony, poprzez rozszczepienie, intensywna i niewraliwa warto zostaje odniesiona do Rzeczy, do Niczego: do tego, czemu odebrano znaczenie, do mierci. Dyskurs depresyjny, zbudowany ze znakw absurdalnych, sekwencji spowolnionych, przemieszczonych, powstrzymanych, t umaczy upadek sensu w nienazywalne, gdzie zatraca si, niedostpny i rozkoszny, na korzy wartoci uczuciowej przypisanej do Rzeczy. Odrzucenie zaprzeczenia pozbawia jzykowe signiants ich funkcji tworzenia sensu dla podmiotu. Posiadajc znaczenia w sobie samych, signiants s odczuwane przez podmiot jako puste. Jest tak w zasadzie dlatego, e nie s one zwizane z semiotycznymi ladami (reprezentacjami popdowymi i reprezentacjami uczu). Wynika std, e pozostawione sobie samym, owe pierwotne zapisy psychiczne mog by wykorzystane w identykacji projekcyjnej jako quasi-obiekty. Umoliwiaj one acting out, ktre w przypadku osoby w depresji zastpuje jzyk16. Zaamanie si nastroju, cznie z os upieniem, ktre ogarnia ciao, jest powrotem acting out do samego podmiotu: przygnbiajcy nastrj jest aktem, ktry nie mija z powodu odrzucenia signiant. Zreszt osabiona aktywno defensywna, ktra przykrywa niepocieszony smutek tak wielu osb w depresji, nie mwic ju o morderstwie i samobjstwie, staje si projekcj pozostaoci z symbolizacji: dziki odrzuceniu balastu sensu, czynnoci te s traktowane jak quasi-obiekty wyrzucone na zewntrz albo zawrcone do ja w najwikszej obojtnoci podmiotu znieczulonego przez odrzucenie.
16 Por. niej, rozdz. III, Zabi czy zabi siebie, s. 85n i Dziewica matka, s. 92n.
23
74
58
Psychoanalityczna hipoteza odrzucenia signiant w przypadku osoby w depresji, ktra nie wyklucza u ywania rodkw biochemicznych w celu zapobiegnicia niedoborom neurologicznym, zachowuje dla siebie moliwo wsparcia zdolnoci ideacyjnych podmiotu. Analizujc to znaczy rozwizujc mechanizm odrzucenia, w ktrym osoba w depresji si unieruchamia, kuracja analityczna moe dokona prawdziwego przeszczepu potencji symbolicznej i odda do dyspozycji podmiotu dwojakie strategie dyskursywne, dziaajce na skrzyowaniu zapisw uczuciowych i jzykowych, na skrzyowaniu tego, co semiotyczne, i tego, co symboliczne. Takie strategie w sposb rzeczywisty wspomagaj leki przeciwdepresyjne, ktre optymalna interpretacja analityczna pozostawia do dyspozycji pacjenta w depresji. Podana jest rwnie du a doza empatii psychoanalityka wobec pacjenta. Okazuje si, e nawet samogoski, spgoski czy sylaby mog by fragmentami acucha znaczcego, uoonego na nowo wed ug oglnego sensu wypowiedzi, ktr pozwolio odkry utosamienie lekarza i pacjenta. Jest to rejestr infra- czy translingwistyczny, ktry nale y czsto bra pod uwag, odnoszc go do sekretu i nienazwanego uczucia osoby w depresji.
23
74
59
da swe samobjstwo, skrywa pogrzeban ywcem Rzecz. Aby jej nie zdradzi, nie bdzie jej t umaczy: pozostanie zamurowana w krypcie17 niewypowiedzianego uczucia, kontrolowana analnie, bez wyjcia.
Cierpica na czste ataki melancholii pacjentka zjawia si na naszym pierwszym spotkaniu ubrana w bluzk w ywych kolorach, na ktrej widnia wielokrotnie powielony napis: dom. Opowiadaa mi o swych troskach dotyczcych mieszkania, marzeniach o budynkach skonstruowanych z mieszanych materiaw, o afrykaskim domu, rajskim miejscu jej dziecistwa, utraconym przez rodzin w dramatycznych okolicznociach. Jest pani w aobie po domu powiedziaam do niej. Dom? odpowiedziaa nie rozumiem, co pani chce powiedzie, brakuje mi sw! Wypowiada si w sposb elokwentny, szybko, gorczkowo, z nut zimnego i abstrakcyjnego podniecenia. Nieprzerwanie u ywa jzyka: Jestem profesorem, a zajcie to obliguje mnie do bezustannego mwienia, cho tumacz ycie innych, sama si w nim nie mieszcz. Nawet kiedy mwi o swym wasnym yciu, to tak jakbym mwia o obcym. Pacjentka nosi obiekt swego smutku wpisany w bl swej skry i ciaa, nawet w jedwab bluzki, ktra przylega do jej ciaa. W kadym razie nie wkracza on w jej ycie mentalne, ucieka mowie, albo te raczej: mowa Anny porzuca trosk, a tak e jej Rzecz, aby stworzy logik i spjno pozbawion uczuciowoci, rozdwojon. Tak jak wwczas gdy uciekamy cierpieniu, rzucajc si na utracone ciao w ruchu dominacji, rwnie udanej, co niesatysfakcjonujcej.
Przepa, ktra u chorego na depresj oddziela jzyk od dowiadczenia uczuciowego, kae myle o przedwczesnym traumatyzmie narcystycznym. Mgby on przechodzi w psychoz, ale obrona Nad-Ja w rzeczywistoci go stabilizuje. Ponadprzecitna inteligencja oraz wtrna identykacja z instancj ojcowsk lub symboliczn przyczyniaj si do tej stabilizacji. Dlatego osoba cierpica na depresj jest przenikliwym obserwatorem,
17 N. Abraham i M. Torok opublikowali wiele bada na temat introjekcji i kszta towania si krypty psychicznej w aobie, depresji i strukturach ssiednich. Por. m.in. N. Abraham, Lcorce et le Noyau, Aubier, Paris 1978. Nasza interpretacja, r na od tamtych, wywodzi si z tej samej obserwacji klinicznej pustki psychicznej w przypadku osoby z depresj, co zauwa y midzy innymi Andr Green.
23
74
60
trawicym noce i dnie na swych nieszczciach i kopotach. Obsesja podejrzliwoci wiecznie utrzymuje kogo takiego w oddzieleniu od ycia uczuciowego, w trakcie okresw normy oddzielajcych napady melancholii. Tymczasem mona mie wraenie, e jej symboliczna zbroja niezbyt do niej pasuje, e jej obronna skorupa nie zostaa uwewntrzniona. Mowa osoby w depresji jest mask pikn fasad skrojon z obcego jzyka.
23
74
61
W kuracji analitycznej waga suprasegmentalnego rejestru mowy (intonacja, rytm) powinna doprowadzi lekarza z jednej strony do interpretacji gosu, a z drugiej do dezartykulacji banalnego i zmartwiaego acucha znaczcego, po to, by wycign std ukryty sens podznaczeniowy [infrasigniant] dyskursu depresyjnego, ktry ukrywa si we fragmentach leksemw, w sylabach albo grupach fonicznych, cechujcych si jednoczenie dziwnym ukadem semantycznym.
W czasie badania Anna alia si na stany zaamania, braku nadziei, utraty smaku ycia, co doprowadzao j czsto do wycofania si na kilka dni do swego ka, do odmowy mwienia i jedzenia (anoreksja mogca nastpowa naprzemiennie z bulimi), czstej gotowoci do przyjcia ca ych opakowa rodkw nasennych, jednoczenie bez chci przekroczenia fatalnego progu. Intelektualistka ta, doskonale wpasowana do grupy antropologw, dewaloryzowaa jednoczenie swoje zajcie i swoje projekty, mwic o sobie: niezdolna, zero, nic niewarta itp. Na samym pocztku kuracji przeanalizowa ymy koniktowy stosunek z matk, stwierdzajc, e pacjentka zdoaa dokona prawdziwego poknicia obiektu matczynego, znienawidzonego, cho zarwno chronionego u podstawy jego samego, co stao si rdem wciekoci na siebie, oraz wraenia pustki wewntrznej. Niemniej jednak miaam wraenie (albo jak mwi Freud przekonanie przeciwprzeniesieniowe), e wymiana sowna prowadzia do racjonalizacji symptomw, lecz nie do ich przepracowania (Durcharbeitung). Anna utwierdzia mnie w tym przekonaniu: Mwi, twierdzia czsto, jakby na skraju sw, i mam wraenie, e jestem na skraju swojej skry, ale podstawa mojego smutku pozostaje nietknita. Mogam zinterpretowa te sowa jako histeryczn odmow wymiany kastracyjnej ze mn, aczkolwiek ta interpretacja nie wydawaa mi si wystarczajca, zwa ywszy na intensywno skarg pacjentki i znaczenie ciszy, ktra albo zalegaa, albo rwaa rozmow w stylu poetyckim, nie pozwalajcym przez rodzaju gr z monotoni i intensywnymi i czstymi niskimi tonami, ale tak e pewn koncentracj uwagi na wartociach wokalnych. Przypisanie signiance do rejestru suprasegmentalnego wydaje si nam ratowa osob w depresji od pozbawienia mowy obsady i nada niektrym fragmentom mowy (sylabom albo grupom sylabicznym) znaczenie uczuciowe, ktre skdind byo usunite (jak to zobaczymy w przyk adzie, ktry nastpi). Uwagi te dopeniaj raczej ni podwaaj obserwacje psychiatryczne dotyczce otpiaego gosu depresyjnego.
23
74
62
chwil niczego zrozumie. Powiedziaam: Na skraju sw, ale z wntrza gosu, poniewa pani gos mci si, kiedy mwi pani o tym niekomunikowalnym smutku. Interpretacja ta, w ktrej dobrze wida walor uwodzenia, moe posiada w przypadku pacjenta w depresji sens przekroczenia obronnego i pustego jzykowego signiant oraz poszukiwania wadzy (Bemchtigung) nad obiektem pierwotnym (pra-obiekt, Rzecz), w rejestrze inskrypcji gosowych. Tymczasem okazuje si, e pacjentka cierpiaa w pierwszych latach swego ycia na cikie choroby skry i e bez wtpienia bya pozbawiona kontaktu ze skr matki, a tak e identykacji z obrazem twarzy matki w lustrze. Kojarz: Nie mogc dotkn matki, skrya si pani pod swoj skr, na skraju skry, i w tym ukryciu zamkna pani pragnienie i nienawi wobec niej w d wiku pani gosu, poniewa s yszy pani z oddali jej wasny. Znajdujemy si w tym przypadku w regionach narcyzmu pierwotnego, gdzie ustanawia si obraz ja i gdzie, cile mwic, obraz kogo, kto kiedy bdzie cierpia na depresj, nie daje si scali w reprezentacji sownej. Powodem tego jest fakt, e aoba po obiekcie nie zostaa dokonana w tej reprezentacji. Przeciwnie, obiekt jest jakby pogrzebany i zdominowany przez zazdronie zatrzymywane uczucia skrywane w w modulacjach gosu. Myl, e psychoanalityk moe i powinien dziki swej interpretacji dotrze a do poziomu wokalnego dyskursu, nie obawiajc si, e jest intruzem. Nadajc sens uczuciom trzymanym w ukryciu z powodu panowania nad archaicznym pra-obiektem, interpretacja jednoczenie rozpoznaje to uczucie oraz tajemny jzyk, ktry nadaje mu osoba w depresji (tutaj: modulacja wokalna), otwierajc dla drog przejcia na poziom sw i procesw wtrnych. Dotychczas postrzegane jako puste, poniewa odcite od uczuciowych i wokalnych zapisw, od ywaj one od ywa wic i jzyk i mog sta si teraz przestrzeni pragnienia, to znaczy sensu dla podmiotu. Inny przykadowy fragment mowy tej samej pacjentki pokae, jak dalece pozorna destrukcja acucha znaczeniowego zwalnia j od odrzucenia, w ktrym pacjentka blokuje si, oraz przypisuje jej uczuciowe zapisy, ktre badana za wszelk cen stara si ukry. Po powrocie z wakacji we W oszech, Anna opowiada mi sen. Toczy si proces, jakby proces Klausa Barbie, ja oskaram, wszyscy s przekonani [o jego winie], Barbie zostaje skazany. Anna odczuwa ulg, jak gdyby zostaa uwolniona od moliwych tortur ze strony jakiego kata, ale nie ma jej tam, jest gdzie indziej, wszystko to wydaje si jej puste, woli spa, zgin, umrze, nigdy si nie przebudzi z bolesnego snu, ktry jednoczenie nieprzerwanie trzyma j, bez adnego obrazu S ysz
23
74
63
maniakalne podniecenie torturami, ktre utrzymuje Ann w jej relacjach z matk, a czasem, z jej partnerami, w przerwie jej stanw depresyjnych. Ale s ysz tak e: Jestem gdzie indziej, sodko-gorzki sen bez obrazu i myl o jej depresyjnym alu z powodu tego, e jest chora i wyjaowiona. Mwi: Na zewntrz: ci, ktrzy torturuj. Ale dalej, albo gdzie indziej, tam, gdzie jest pani udrka, znajduje si by moe torse-io-natre/pas natre20. Zmieniam ukad sowa kat [tortionnaire], torturuj je w caoci, wywieram na nim przemoc, ktr s ysz pogrzeban w mowie czsto pozbawionej ycia, nijakiej, mowie samej Anny. Tymczasem tortura, ktrej pomagam ujawni si w wietle sw, wywodzi si z mojego wsp-czucia z jej blem: to, co bior za suchanie uwane, wzmacniajce, kompensujce jej nienazwane cierpienia, czarne dziury blu, ktrych Anna zna sens uczuciowy, ale ktrych znaczenie ignoruje. Tors, jej wasny bez wtpienia, ale przytulony do matki w pasji bezwiednego fantazmatu; dwa ciaa, ktre nie styka y si, kiedy Anna bya dzieckiem, a ktre teraz zapadaj si we wciekoci mowy w czasie ktni dwch kobiet. Ona Io chce urodzi si z analizy, zrobi sobie inne ciao. Ale zczona bez reprezentacji werbalnej z ciaem swej matki, nie jest w stanie nazwa tego pragnienia, nie posiada jego znaczenia. A jednak nie zna znaczenia pragnienia to nie mie tego pragnienia. To by winiem uczucia, Rzeczy archaicznej, pierwotnych zapisw uczu i emocji. To tu wanie krluje ambiwalencja, nienawi do Rzeczymatki zmieniajca si natychmiast w odwartociowanie siebie Anna kojarzy, potwierdzajc moj interpretacj: porzuca maniakaln problematyk tortur i natrctwa, aby opowiedzie mi o rdle swej depresji. W tej chwili jest opanowana przez lk, e jest bezpodna, oraz przez ukryte pragnienie dania ycia crce: niam, e z mojego ciaa wysza dziewczynka, wykapany obraz mojej matki, chocia czsto mwiam, e kiedy tylko zamkn oczy, nie mog uzmysowi sobie jej twarzy, jak gdyby bya martwa zanim si urodziam i jak gdyby pocigna mnie w t mier. A teraz rodz i to ona znw yje
20 Gra sw: tortionnaires/ torse-io-natre/ pas natre: kaci/ tors-io-rodzi/ nie rodzi [przyp. t um].
23
74
64
Przyspieszenie i rozmaito
Tymczasem, oddzielony od reprezentacji popdowych i uczuciowych acuch reprezentacji jzykowych moe, w przypadku osoby cierpicej na depresj, przybiera ogromn oryginalno skojarzeniow, rwnoleg do szybkoci cyklw. Spowolnione bod ce osoby w stanie depresji mog towarzyszy, w przeciwiestwie do pozorw biernoci i spowolnienia, przyspieszonemu i twrczemu procesowi kognitywnemu, jak o tym wiadcz studia o niezwykle osobliwych i nowatorskich zwizkach, jakie tworzy osoba w depresji, na podstawie podanej jej listy sw21. Ta hiperaktywno znaczeniowa objawia si zwaszcza w przyblianiu odleg ych pl semantycznych i przypomina kalambury hipomaniaka. Wspistnieje ona razem z nadprzenikliwoci poznawcz osb w depresji, lecz tak e z niemo noci maniakalno-depresyjn do podejmowania decyzji lub wyboru. Leczenie litem, opanowane od lat szedziesitych przez duskiego lekarza Hansa Jacoba Schou, stabilizuje tymin, ale tak e werbaln skojarzeniowo, oraz jak si zdaje oryginalno procesu twrczego, spowalniajc go oraz powodujc jego mniejsz produktywno22. Podobnie moglibymy powiedzie za badaczami, e lit przerywa proces urozmaicenia i utrwala podmiot w polu semantycznym jednego sowa, zwizuje z jednym znaczeniem i by moe stabilizuje wok jednego obiektuodniesienia. A contrario moglibymy wydedukowa z tego eksperymentu (pamitajmy, e ogranicza si on do dziaania litu na osob w depresji), e niektre formy depresji s aktami skojarzeniowego przyspieszenia, ktre destabilizuje podmiot, oferujc mu ucieczk od konfrontacji ze sta ym znaczeniem lub ze sta ym obiektem.
Por. L. Pons, Inuence du lithium sur les fonctions cognitives, w: La Presse mdicale, 2, IV, 1963, XII, nr 15, s. 943-946. 22 Ibidem, s. 945.
21
23
74
65
23
74
66
samej swej modoci, e jego pragnienie dotyczy czasu, a nie rzeczy, ktr trzeba odnale. Freudowski termin: obiekt psychiczny, do ktrego czowiek cierpicy na depresj byby przywizany, odnosi si do tego samego pomys u: obiekt psychiczny jest faktem pamici, przynalenym do czasu utraconego la Proust. Jest konstrukcj subiektywn, i z tego tytu u zaley od pamici, z pewnoci nie dajcej si poj i tworzcej si kadorazowo w aktualnej werbalizacji, ktra sytuuje si jednak od razu nie tyle w przestrzeni psychicznej, co w przestrzeni wyobraeniowej i symbolicznej aparatu psychicznego. Stwierdzenie, e obiektem mojego zmartwienia jest nie to miasteczko, ta matka albo ten kochanek, ktrego mi brak tu i teraz, lecz zmcone przedstawienie, ktre trzymam w sobie i ktre organizuj w ciemni tego, co staje si w konsekwencji mym grobem psychicznym, od razu sytuuje moj trosk w wyobrani. Mieszkaniec tego uomnego czasu, osoba w depresji zamieszkuje z koniecznoci w wyobraeniu. Taka jzykowa i czasowa fenomenologia odsania co wielokrotnie podkrelalimy niedokoczon aob obiektu matczynego.
23
74
67
wszechwadza jest by moe tym bardziej intensywna, im bardziej pewne osobliwoci biopsychologiczne tamuj autonomi podan przez ja (trudnoci psychomotoryczne, zaburzenia s uchu i wzroku, rne choroby itp.). Zachowanie ojca lub matki, nadopiekuczych i zalknionych, ktrzy wybrali dziecko jako protez narcystyczn i nie przestaj go uwewntrznia jako elementu naprawiajcego doros psychik, wzmacnia skonnoci dziecka do wszechwadzy. Semiotycznym rodkiem, w ktrym wyraa si ta wszechwadza, jest semiologia przedsowna: gestowa, motoryczna, wokalna, wchowa, dotykowa, s uchowa. Procesy pierwotne panuj nad t ekspresj pierwotnej dominacji.
Wszechwadny sens
Podmiot sensu ju tu jest, nawet jeli podmiot znaczenia jzykowego nie zosta jeszcze skonstruowany i oczekuje, by pojawia si wpierw pozycja depresyjna. Sens, ktry ju tu jest (moemy zakada, e jest on podprk przedwczesnego i tyraskiego Nad-Ja), skada si z rytmw i gestw ruchowych, s uchowych, dwikowych, gdzie przyjemno wyraa si w seriach zmysowych, ktre odrniaj si zarwno od podniecajcej i zagraajcej Rzeczy, jak od autozmysowego pomieszania. W ten sam sposb cigo ciaa, bdcego na drodze do stania si ciaem wasnym i waciwym, wyraa si poprzez zorganizowan niespjno, rozcigajc swe przedwczesne panowanie, niestae, lecz potne, nad sferami erogennymi, zmieszanymi z pra-obiektem, z Rzecz matczyn. Tym, co objawia si nam na planie psychologicznym jako wszechwadza, jest potga rytmw semiotycznych, ktre tumacz intensywn obecno sensu w pra-podmiocie wci niezdolnym do nadawania znaczenia. Tym, co nazywamy sensem, jest zdolno infansa do zapisania signiant pragnienia rodzicw i wczenia si do na swj sposb, czyli przez manifestacj zdolnoci semiotycznych, do ktrych jest on zdolny w danej chwili swego rozwoju, a ktre
23
74
68
umoliwiaj mu opanowanie, na poziomie procesw pierwotnych, pewnego jeszcze nie innego (Rzeczy) wczonego w strefy erogenne owego semiotyzujcego infansa. Tymczasem ten wszechmocny sens pozostaje martw liter, jeli nie zostaje zainwestowany w znaczenie. To praca interpretacji analitycznej bdzie poszukiwaa sensu depresyjnego w grobowcu, gdzie smutek zamkn go wraz z matk, po to, by go zwiza ze znaczeniem obiektw i pragnie. Interpretacja taka detronizuje wszechwadz sensu i odnosi si do przepracowania pozycji depresyjnej odrzuconej przez podmiot w strukturze depresyjnej. Pamitamy, e rozdzielenie z obiektem rozpoczyna tak zwan faz depresyjn. Tracc matk i opierajc si na negacji, odzyskuj j jako znak, obraz, sowo25. Jednoczenie, wszechwadne dziecko nie zarzuca dwuznacznych rozkoszy pozycji paranoidalno-schizoidalnej wczeniejszej identy kacji projektujcej, podczas ktrej ulokowao ono wszystkie swoje psychiczne ruchy w kim innym, nieodseparowanym, zczonym. Albo dziecko moe odmwi rozki i aoby i zamiast osign pozycj depresyjn i jzyk, chroni si w pozycji biernej, schizoparanoidalnej, zdominowanej przez identykacj projektujc (odmowa mwienia, ktra tkwi u podstaw opnienia jzyka, jest w rzeczywistoci przymusowym narzuceniem wszechwadzy, a wic pierwotnego zagarnicia obiektu) albo te dziecko znajduje kompromis w odrzuceniu negacji, ktre, w oglnoci, prowadzi do przepracowania aoby dziki konstytucji systemu symbolicznego (zwaszcza dziki konstytucji jzyka). Podmiot zamraa wic swe przykre odczucia (jak i wszystkie inne), zachowuje je we wntrzu psychicznym uformowane raz na zawsze, smutne i niedostpne. To bolesne wntrze, ktre tworz semiotyczne oznaki, ale nie znaki26, jest niewidzialn twarz Narcyza,
H. Segal, op. cit., por. ibidem, s. 33 i dalej. Co si tyczy rozr nienia semiotyczne/symboliczne, por. Julia Kristeva, Rvolution du langage potique, Seuil, Paris 1974, ibidem, rozdz. I, s. 33, n. 27. Jean Oury zauwaa, e pozbawiony Wielkiego Innego, melancholik poszukuje nieczytelnych, cho ywotnych znakw, ktre w przeraajcy sposb zderz si z tym, co bezgraniczne. (Por. Jean Oury, Violence et mlancolie, w: La Violence, actes du Colloque de Milan, 10/18, Paris, s. 27 i 32.)
25 26
23
74
69
sekretnym rdem jego ez. Tak wic mur odrzucenia zaprzeczenia oddziela emocje podmiotu od symbolicznych konstrukcji, ktre jednak e nabywa, czsto nawet b yskotliwie, wanie dziki tej podwojonej negacji. Melancholik wraz ze swym smutnym i sekretnym wntrzem jest potencjalnym wygnacem, ale tak e intelektualist zdolnym do b yskotliwych konstrukcji abstrakcyjnych. Odrzucenie negacji w przypadku osoby cierpicej na depresj jest logicznym wyraeniem wszechwadzy. Poprzez swj pusty dyskurs, osoba taka gwarantuje sobie nieosigaln dominacj semiotyczn i nie symboliczn wobec obiektu pierwotnego, ktry pozostaje w ten sposb, dla niej i dla wszystkich, zagadk i tajemnic.
23
74
70
To rozwinicie uczu i pierwotnych procesw semiotycznych wchodzi w kon ikt z armatur jzyka, ktr opisalimy jako obc, lub wtrn u osoby w depresji, podobnie jak to jest z konstrukcjami symbolicznymi (nauka, ideologia, wiara). Pojawiaj si tu spowolnienia albo przyspieszenia, ktre t umacz rytm zwykle zdominowanych procesw pierwotnych oraz, bez wtpienia, rytm bio-zjologiczny. Dyskurs nie ma ju mocy, by rozbi, a jeszcze mniej, by zmody kowa ten rytm, lecz przeciwnie pozwala si mody kowa przez rytm uczuciowy, aby zgasn w milczeniu (dziki zbytniemu spowolnieniu albo zbytniemu przyspieszeniu, ktre sprawia, e wybr dziaania jest niemoliwy). Z chwil, gdy walka twrczoci wyobra eniowej (sztuka, literatura) z depresj ujawni si dok adnie na progu tego, co symboliczne i biologiczne, stwierdzimy, e narracja czy rozumowanie s zdominowane przez procesy pierwotne. Rytmy, aliteracje, kondensacje modeluj przekaz wiadomoci i informacji. Czy w takim razie poezja, a oglniej jeszcze, styl, ktry j sekretnie naznacza, wiadczy yby o depresji (prowizorycznie?) pokonanej? W ten sposb doszlimy do rozwa enia co najmniej trzech parametrw, ktre opisuj mody kacje psychiczne, a w szczeglnoci depresj: procesy symboliczne (gramatyka i logika dyskursu) i procesy semiotyczne (przemieszczenie, kondensacja, aliteracja, rytm wokalny i gestowy itp.) wraz z ich podporami, jakimi s rytmy biozjologiczne transmisji pobudzenia. Jakiekolwiek by yby czynniki endogenne warunkujce te ostatnie, jakiekolwiek si y, ktre stanowi yby rodki farmakologiczne okrelajce optymaln transmisj pobudzenia nerwowego, pozostaje problem pierwotnej integracji, a zwaszcza wtrnej integracji pobudzenia. To wanie w tym miejscu dochodzi do interwencji psychoanalitycznej. Nazwanie przyjemnoci i nieprzyjemnoci w ich najdrobniejszych niuansach i to w samym rodku sytuacji przeniesienia, ktra odtwarza pierwotne warunki wszechwadzy i udawanego oddzielenia od obiektu pozostaje jedynym naszym sposobem na uzyskanie dostpu do tej paradoksalnej konstytucji podmiotu, jak jest melancholia. Paradoksalnej, bo
23
74
71
w istocie, podmiot, za cen negacji, otworzy drzwi tego, co symboliczne, aby mc je nastpnie zamkn przez ruch odrzucenia, zatrzymujc sobie nienazywaln rozkosz wszechwadnego uczucia. By moe jest wic tak, e psychoanaliza ma szans zmieni to upodmiotowienie i nada dyskursowi si, ktra bdzie miaa wp yw na uktuacj procesw pierwotnych i transmisj elementw bioenergetycznych, faworyzujc najlepsz integracj semiotycznych porusze w sferze symbolicznej.
23
74
72
terakcji z innym. Mog nazywa co prawdziwie. Byt, ktry mnie przekracza wliczajc w to byt uczu moe odnale swoje adekwatne lub quasi-adekwatne wyra enie. Zak ad przek adalnoci to rwnie zak ad panowania nad obiektem rd owym i w tym znaczeniu prba pokonania depresji (wywoanej przez agresywny obiekt pierwotny, po ktrym nie mog przepracowa aoby), dziki kaskadzie znakw ukierunkowanych precyzyjnie na pochwycenie obiektu radoci, lku, blu. Metazyka wraz z jej obsesj przek adalnoci to dyskurs blu wysowionego i agodzonego przez samo nazwanie. Moemy przeczy istnieniu Rzeczy rd owej, moemy ignorowa bl na rzecz lekkoci znakw kopiowanych lub odgrywanych, pozbawionych wntrza i prawdy. Korzyci cywilizacji, ktre opieraj si na tym modelu, polegaj na tym, e potra one zaznaczy zanurzenie podmiotu w kosmosie, jego mistyczn immanencj w wiecie. Ale, jak wyzna mi mj przyjaciel Chi czyk, kultura taka nie ma rodkw zaradczych na wtargnicie blu. Czy brak ten stanowi zalet czy raczej saby punkt? Czowiek Zachodu przeciwnie: jest przekonany, e umie przet umaczy sw matk, wierzy w to z pewnoci, ale przeo y j to znaczy zdradzi, przemieci, uwolni si od niej. Melancholik ten triumfuje nad smutkiem oddzielenia od obiektu kochanego dziki nieprawdopodobnemu wysi kowi zapanowania nad znakami w taki sposb, e odpowiadaj one rd owym, nienazywalnym, traumatycznym prze yciom. Mo na powiedzie jeszcze bardziej kategorycznie, e wiara w przek adalno (mam mo na nazwa, Boga mo na nazwa) prowadzi zarwno do dyskursu silnie zindywidualizowanego, unikajcego stereotypw i klisz, jak do obtoci stylw osobistych. Dziki temu wanie dochodzimy do przyk adnej zdrady wyjtkowej Rzeczy samej w sobie (Res divina): czy jeli wszystkie sposoby nazwania s moliwe, Rzecz w sobie nie rozpada si na tysic i jeden sposobw nazwania? Zak adana przek adalno koczy si wieloci moliwych t umacze. Potencjalny melancholik, jakim jest zachodni podmiot, odkd sta si zawzitym t umaczem, koczy jako
23
74
73
wytrawny gracz, albo potencjalny ateista. Wyjciowa wiara w t umaczenie zmienia si w wiar w stylistyczny performance, dla ktrego, na poziomie tekstu, jego inny, nawet jeli jest innym rd owym, liczy si mniej ni sukces samego tekstu.
23
74
74
23
74
75
23
74
76
23
74
77
SAMOTNO KANIBALICZNA
Ciao-grb albo wszechwadne poeranie
Od urodzenia Helena cierpiaa na cikie powikania ukadu motorycznego. Wymagao to wielu interwencji chirurgicznych i przykuo j do ka a do trzeciego roku ycia. Mimo to b yskotliwy rozwj intelektualny dziewczynki pozwoli jej na nie mniej b yskotliw karier zawodow, tym bardziej, e znik y wszystkie problemy motoryczne oraz kontekst rodzinny, ktry z ca oczywistoci je wywo ywa. Wszystkie, jeli nie liczy czstych atakw powanej depresji, ktre, jak si zdaje, nie by y powodowane przez raczej udane ycie Heleny. Niektre sytuacje (mwienie do wicej ni jednej osoby, znajdowanie si w miejscu publicznym, obrona opinii, ktrej nie podziela nikt z rozmwcw) wywo ywa y u pacjentki stan odrtwienia: Jestem przykuta do ziemi, jakby sparaliowana, trac mow, moje usta s jak z gipsu, a gowa kompletnie pusta. Opanowuje j wraenie cakowitej niemonoci, z czego wynika szybkie zaamanie si, ktre wyrywa Helen ze wiata i sprawia, e wycofuje si ona do swojego pokoju, wybucha paczem i trwa bez sowa, bez myli przez d ugie dnie: Jak nieywa, cho nie mam wcale samobjczych myli ani nie chc tego zrobi. Jest tak, jakby to ju si stao. W tych momentach, bycie martwym oznaczaoby dla Heleny przede wszystkim dowiadczenie zyczne, z pocztku niewysawialne. Pniej, gdy prbuje znale sowa opisujce to dowiadczenie, mwi o sztucznej ociaoci, o wyniosej oschoci, o nieprzytomnoci z powodu zawrotw gowy, pustce
23
74
78
poprzecinanej czarnymi b yskawicami... Sowa te bd si jej wydawa wci zbyt mao precyzyjne, by okreli to, co czego dowiadczya jako totalny parali psyche i ciaa, jako nieuleczalny rozbrat midzy ni sam a ca reszt, a tak e wewntrz tego, co miaoby by ni. Brak wrae, utrata zdolnoci odczuwania blu czy te wysiku: cakowite, kamienne, gwiezdne odrtwienie, ktremu jednake towarzyszy wraenie, tak e niemal zyczne, e w martwy byt zyczno-zmysowy jest tak e mgawic myli, amor czn wyobrani, mtnym przedstawieniem nieuchronnej niemocy. Rzeczywisto i kcja bytu mierci. Strupieszao i sztuczno. Absolutna niemoc, jednak wypeniona tajemnicz si. Sztuczka utrzymywania si przy yciu, ale... poza tym wszystkim. Poza kastracj i dezintegracj: Helenie wydawao si, kiedy bya ju w stanie mwi, e to, e czua si jak martwa, jak trup, stanowio dla niej poietyk przetrwania, jako ycie przenicowane, zwinite w spiral wyobraeniowego i realnego zniszczenia do tego stopnia, e uosabiajce mier jako prawd. Po ykanie ca ych opakowa rodkw nasennych jest w tym uniwersum nie tyle wyborem, co gestem, ktry wywodzi si z czego innego: nie-dziaania, raczej znaku wykoczenia, jakby estetycznej harmonii kcyjnej peni tam. Totalna mier oceaniczna pochonaby wiat i osob Heleny w cikiej, akefalicznej, pozbawionej ruchliwoci pasywnoci. w miercionony ocean by w stanie pojawi si na cae dni i tygodnie, nie wzbudzajc ani adnego zainteresowania zewntrznoci, ani nie umoliwiajc do niej adnego dostpu. Z chwil, gdy obraz obiektu albo twarz jakiej osoby pojawia y si w nim w skrystalizowanej postaci, zostawa y natychmiast postrzegane jako osady nienawici, bolesne lub wrogie elementy, dezintegrujce i niepokojce, ktrych Helena moga dowiadcza jedynie umiercajc je. Zabijanie tych obcych elementw zajmowao miejsce martwego bytu, miercionony ocean zmienia si w fale lku. By to jednak lk, ktry utrzymywa Helen przy yciu. By to jej yciodajny taniec, nastpujcy po chorobliwym os upieniu. Cho bolesny i nieznony, lk ten dawa jej jednoczenie dostp do pewnej rzeczywistoci. Twarze, ktre naleao zabi, by y zwykle twarzami dzieci. To
23
74
79
nieprawdopodobne napicie przeraao j i dawao jej wprawdzie poczucie bycia potworem, ale zawsze jednak bycia: wyjcia z nicoci. Twarze niepenosprawnego dziecka, jakim bya i ktre chciaa jednoczenie unicestwi? Zdawao si raczej, e pragnienie zabijania pojawiao si jedynie wtedy, gdy wiat innych, pochonity wczeniej przez miertelne ja, w jego wszechmocnej niemonoci, udatnie wyzwala si od zamknicia przez oniryczn melancholi. Tak wic w konfrontacji z innymi, nie postrzegajc ich takimi, jakimi s, Helena cigle si bronia: Nie zabijam tych, ktrzy s przyczyn moich frustracji, ani moich tyranw, zabijam ich dziecko, ktre porzucaj. Jak Alicja w krainie cierpienia, pacjentka bdca w depresji, nie znosi lustra. Jej wasne oblicze jak i oblicza innych pobudzaj w jej zranionym narcyzmie przemoc i dz mordu, przed czym broni si, przechodzc przez powierzchni lustra i zamieszkujc w innym wiecie, gdzie rozsiewajc bez koca swj powstrzymywany lk, odnajduje spenienie w halucynacji. Poza grobem, Prozerpina moe przetrwa jako lepy cie. Jej ciao jest ju gdzie indziej, nieobecne, martwe za ycia. Czsto zdarza si jej go nie karmi, albo przeciwnie, opycha si jedzeniem, by jeszcze bardziej si od niego oddzieli. Przez mtne spojrzenie, zamglone zami, spojrzenie, ktre nie widzi ani siebie, ani innych, smakuje sw gorzk sodycz bycia porzucon przez tylu nieobecnych. Zajta zakrywaniem wewntrz swego ciaa i swej psychiki blu psychicznego i moralnego, Helena przechadza si jednoczenie wrd innych kiedy opuszcza swe cmentarne oe jak istota pozaziemska, nieosigalna mieszkanka wspania ych krain mierci, ktrych nikt jej nie pozbawi. Na pocztku swojej analizy Helena znajdowaa si w stanie wojny z matk: nieludzk, sztuczn nimfomank, niezdoln do adnego uczucia i nie mylc, by uy sw pacjentki, o niczym innym jak o swoich pienidzach lub o wraeniu, jakie wywo uje. Helena przypominaa sobie najcia matki w jej pokoju jako pogwacenie, wamanie do miejsca zamieszkania, gwat, albo te jej zbyt intymne pytania, zbyt bezporednie w istocie wydawa y mi si one zbyt obsceniczne ktre matka kierowaa do
23
74
80
niej w obecnoci przyjaci, a ktre sprawia y, e Helena psowiaa ze wstydu i przyjemnoci. Jednoczenie poza zason erotycznej agresywnoci odkrylimy inn relacj midzy niepenosprawnym dzieckiem a jego matk. Na prno prbowaam wyobrazi sobie jej twarz, teraz lub w dziecistwie; nie widz jej. Siedz na kim, kto mnie trzyma, by moe na kolanach, ale w rzeczywistoci nie jest to nikt, kto miaby twarz, gos, spojrzenie, gow. Nie widz niczego takiego, jedynie oparcie, to wszystko, nic wicej. Ryzykuj interpretacj: By moe dostosowaa pani t osob do siebie, pragnie pani jej podpory, jej kolan, ale co si tyczy reszty, ona to by moe pani? Miaam sen nawizuje Helena wchodz po pani schodach, ktre pokryte s ciaami osb ze zdj lubnych moich rodzicw. Ja sama jestem zaproszona na to wesele, ktre jest uczt kanibali, musz je te ciaa, kawaki cia, gw, w tym gow mojej matki. To byo okropne. Dokona oralnej asymilacji matki, ktra bierze lub, ktra ma mczyzn, ktra si wymyka. Posi j, utrzyma wewntrz siebie, aby nigdy si z ni nie rozdzieli. Zza maski agresywnoci przebijaa sia Heleny, ktr byo nieistnienie innego w jej snach, podobnie jak trudnoci w samookreleniu, ktrej dowiadczaa, stajc twarz w twarz z kim od niej innym, oddzielonym od niej w yciu realnym. Drobna operacja chirurgiczna przeraa Helen do tego stopnia, e woli zaryzykowa pogorszenie zdrowia ni podda si znieczuleniu. To zbyt smutne, takie zanicie, nie mogabym go znie. Oczywicie, przemacaj mnie, ale nie tego si boj. To dziwne, mam przewiadczenie, e bd tak strasznie sama. Chocia to absurd, bo w rzeczywistoci nigdy tak bardzo si mn nie zajmowano. By moe Helena odnosi wraenie, e interwencja chirurgiczna (robi aluzje do moich interwencji interpretacyjnych) odbierze jej kogo bliskiego, kogo niezbdnie koniecznego, kogo wyobraa sobie jako zamknitego wewntrz siebie i kto dotrzymuje jej cigle towarzystwa? Nie wiem, kto mgby tym kim by. Mwiam ju, e nie myl o nikim, nikt dla mnie nie istnieje, odkd tylko sigam pamici, nie widz wok siebie nikogo... Zapomniaam powiedzie, e kiedy si kochaam, mia-
23
74
81
am mdoci. Wymiotowaam i zauwayam, jakbym bya midzy snem i jaw, e do kuwety wypado co jakby gwka dziecka, w czasie, gdy jaki gos zawoa mnie z daleka, mylc mnie z matk. Helena potwierdzia w ten sposb moj interpretacj: wewntrz wasnego ciaa zamkna wyobraenie swojej matki. Gdy to mwia, zatoczya si, jak gdyby zbita z tropu, e oswobadza, cho tylko w sowach, obiekt, ktry by w niej uwiziony, i ktry jeli by jej go brakowao pogryby j w bezdennym smutku. Punktualna i niezwykle zdyscyplinowana, zapomniaa po raz pierwszy zapyta o godzin swego nastpnego seansu. Kolejnym razem wyznaa, e nie przypomina sobie niczego z wizyty poprzedzajcej t, ktr zapomniaa: wszystko jest puste, biae, ona czuje si pusta i bardzo smutna, nic nie ma sensu, ponownie znajduje si w tym strasznym stanie zawieszenia Czy prbowaa zamkn mnie w sobie na miejscu jej matki, ktr wypar ymy z dawnej pozycji? Zamkn mnie w swym ciele, bymy zmieszane jedna z drug, nie mog y si ju wicej spotyka, poniewa na pewien czas wcielia mnie w siebie, pokna, pochona w swym wyobraeniowym cielegrobie, jak uczynia to ze swoj matk?
Perwersyjna i oziba
Helena czsto skary si, e jej wypowiedzi, ktrymi chciaaby mnie dotkn, w rzeczywistoci s powierzchowne i suche, dalekie od prawdziwych emocji: Mog powiedzie obojtnie co, moe to by jaka informacja, ale nie ma to adnego sensu, w kadym razie nie dla mnie. Taki opis wasnej wypowiedzi sprawi, e pacjentka zacza myle, o tym, co nazywaa swoimi orgiami. Od modoci a do pocztku analizy, przeywaa na przemian stany wyczerpania i erotyczne uczty: Robiam wszystko i nic, jestem mczyzn, kobiet, zwierzciem, wszystkim, czym trzeba byo, to zdumiewao ludzi, a mnie, jak sdz, sprawiao rozkosz, cho naprawd to nie ja. To byo przyjemne, cho by to kto inny.
23
74
82
Wszechwadza i zaprzeczenie utraty doprowadzi y Helen do gorczkowej pogoni za zaspokojeniem: teraz moe wszystko, wszech-wadna, naprawd ona. Triumf narcystyczny i falliczny jako postawa maniakalna okaza y si w kocu wycieczajce, poniewa zablokowaa ona wszystkie moliwoci symbolizacji uczu negatywnych lku, smutku, blu Niemniej jednak, od chwili gdy analiza pozwolia pojawi si tym uczuciom w sowach, Helena wesza w okres ozibienia. Zdecydowanie zerotyzowany obiekt matczyny, ktry wpierw zosta pochwycony, by ulec unicestwieniu w Helenie, z chwil gdy zosta wykryty i nazwany w analizie, bez wtpienia na pewien czas wypeni pacjentk. Mam j w sobie, zdaje si mwi ta oziba kobieta, nie opuszcza mnie, ale nikt inny nie moe zaj jej miejsca, nie mona mnie spenetrowa, moja wagina jest martwa. Ozibo, ktra jest z istoty waginalna, a ktr orgazm echtaczkowy moe jedynie czciowo wyrwna, zdradza wyobraeniowe przyapanie przez t ozib kobiet postaci matki uwizionej analnie i przeniesionej do waginykloaki. Wiele kobiet wie, e w snach ich matka wyobraa kochanka albo ma i odwrotnie, z ktrym/z ktr kobieta cigle ustala, bez satysfakcji, warto analnego posiadania. Taka wyobraona matka, niezbdna, dopeniajca, zaborcza jest wanie dlatego kim mierciononym: pozbawia ona sw crk ycia, blokuje jej wszystkie wyjcia. Co wicej, poniewa jest ona wyobraona jako osoba zagarniajca ca rozkosz, z ktrej jej crka uczynia dla niej dar, niczego w zamian nie dajc (nie robi jej dziecka), matka taka zamyka ozib kobiet w klasztorze, w wyobraonej samotnoci tyle uczuciowej, co zmysowej. Z kolei partner, aby odegra rol Rzeczy i jednoczenie Obiektu, aby nie pozbawi dania narcystycznego, ale take i przede wszystkim, aby usun matk i doprowadzi kobiet do obsadzenia jej auto-erotyzmem rozkosz innego (oddzielonego, symbolicznego, fallicznego), powinien zosta wyobraony jako wicej-ni-matka. Wydaje si wic, e w przypadku kobiety moliwe s dwa typy rozkoszy. Z jednej strony, rozkosz falliczna wspzawodnictwo, albo identykacja z symboliczn wadz partnera ktra stymuluje echtaczk. Z drugiej strony, inna rozkosz ni
23
74
83
wyobraa to sobie i wciela fantazmat, kierujc si gbiej w przestrze psychiczn i przestrze ciaa. Ta inna rozkosz wymaga, by obiekt melancholijny blokujcy psychiczne i cielesne wntrze zosta up ynniony. Kto moe tego dokona? Wyobraony partner, potracy rozpuci uwizion wewntrz mnie matk, partner, dajcy mi to, co moga, a przede wszystkim to, czego nie moga mi ona da, pozostajc jednoczenie na cakiem innym miejscu, i ktry tak e moe oarowa mi najwikszy dar, jakiego ona nie mogaby mi nigdy da nowe ycie. Partner, ktry nie wchodzi w rol ojca idealnie zaspokajajcego sw crk, ani symbolicznego ogiera, ktrego status naley osign w mskiej rywalizacji. Wntrze kobiece (w sensie przestrzeni psychicznej i na poziomie cielesnego przeycia, poczenie waginaodbyt) moe wic przesta by krypt, ktra otacza umar i wpywa na ozibo. Zabicie mierciononej matki we mnie nadaje partnerowi urok dawcy ycia, kogo, kto jest wicej-ni-matk. Nie jest on matk falliczn, ale raczej przywrceniem matki za pomoc fallicznego gwatu, ktry niszczy to, co ze, cho jednoczenie obdarza znaczeniem i szacunkiem. Wynikajca std rozkosz waginalna jest, jak wida, symbolicznie zalena od relacji z Innym, ktry ju nie jest wyobraany jako efekt narcystycznej licytacji, lecz jako zaczyn obiektu narcystycznego i jako zdolno do zapewnienia przemieszczenia na zewntrz dajc dziecko, stajc si samemu ogniwem czcym zwizek matkadziecko z wadz falliczn, albo te umoliwiajc symboliczne ycie ukochanej kobiety. Nie ma powodu twierdzi, e ta inna rozkosz jest absolutnie konieczna do psychicznego spenienia kobiety. Niezwykle czsto kompensacja falliczna, zawodowa lub matczyna czy te przyjemno echtaczkowa to tylko mniej lub bardziej szczelne przykrywki oziboci. Jednake, jeli mczyni i kobiety przypisuj niemal sakraln warto rozkoszy innego, to wynika to by moe std, e jest to jzyk ciaa kobiecego, ktry chwilowo zatriumfowa nad depresj. Jest to triumf nad mierci, nie jako ostatecznym przeznaczeniem jednostki, ale nad mierci wyobraeniow, ktrej stawk jest przedwczenie dojrzaa istota ludzka, jeli matka porzuca j, zaniedbuje albo jej nie rozu-
23
74
84
mie. W kobiecym fantazmacie rozkosz taka zakada triumf nad miercionon matk po to, by wntrze stao si rdem rekompensaty, stajc si ostatecznie rdem ycia biologicznego, rodzenia i macierzystwa.
23
74
85
23
74
86
pensuje upokorzenie i, co wicej, daje poczucie wikszej mocy ni moc ma: moc ta pozwala wp ywa rozstrzygajco, jeli tak mona powiedzie, na ciao jego kochanki. Oskarenie ma o cudzostwo stanowi jedynie nic nie znaczc powierzchni. To nie potpienie moralne ani oskarenie przeciwko narcystycznemu zranieniu win ma kieruje cierpieniem i odwetem Marie-Ange, mimo e pozostaje ona zraniona przez grzech swego partnera. W sposb bardziej pierwotny, kada moliwo dziaania wydaje si jej fundamentalnym wykroczeniem, win. Dziaanie oznaczaoby kompromitowanie si i z chwil, gdy depresyjne spowolnienie tkwice u podstaw zahamowania zatrzymuje wszystkie inne moliwoci realizacji, jedyny moliwy czyn dla tej kobiety to grzech gwny: zabicie albo zabicie siebie. Mona sobie wyobrazi intensywn zazdro edypaln wobec aktu sprawczego rodzicw, postrzeganego i ocenianego zawsze jako karygodny. Przedwczesna surowo Nad-Ja, gwatowna dominacja nad Obiektem-Rzecz pierwotnego pragnienia homoseksualnego Nie dziaam, bo jeli bym dziaaa, to byoby to wstrtne i karygodne. W fazie maniakalnej parali dziaania przybiera posta nieznaczcej aktywnoci (i dlatego stosunkowo mao wartej potpienia), a wic moliwej, albo te aspiruje wikszej przewiny.
Utrata obiektu erotycznego (niewierno albo porzucenie ze strony kochanka lub ma, rozwd itp.) odczuwana jest przez kobiet jako atak na jej genitalno i z tego wzgldu odpowiada kastracji. Kastracja tego typu natychmiast wchodzi w rezonans z zagroeniem destrukcji integralnoci ciaa i jego obrazu, podobnie jak i caoci aparatu psychicznego. Kastracja kobieca nie jest te oderotyzowana, lecz skryta w narcystycznym lku, ktry dominuje i chroni erotyzm jako wstydliwy sekret. Cho kobieta
23
Biaa perwersja
74
87
nie ma penisa do stracenia, to jednak pod grob kastracji czuje, e caa na ciele i duszy ulega rozpadowi. Jak gdyby jej fallus by jej psyche, utrata obiektu erotycznego dzieli j na kawaki i grozi spustoszeniem jej ycia psychicznego w caoci. Utrata zewntrzna natychmiast zostaje przeyta depresyjnie jako pustka wewntrzna. Oznacza to, e pustka psychiczna i bolesne uczucie, ktre jest jej nieznacznym i jednoczenie intensywnym wyrazem, pojawiaj si w miejscu skrytej utraty. Depresyjna reakcja wpisuje si w t pustk i od niej si zaczyna. Wyblake, pozbawione znaczenia dziaanie moe w sposb niezrnicowany obiera zabjczy kierunek (zabicie rywalki, ktra cieszy partnera) albo kierunek umierzajcy (zmczy si, sprztajc albo sprawdzajc lekcje dzieciom). Dziaanie to pozostaje ograniczone przez zbola, psychiczn oson, znieczulone, niczym co martwego. Pierwsze spotkania analityczne z osobami cierpicymi na depresj respektuj pustk ywych trupw. Jedynie ustanawiajc wsplnot pozbawion tyranii Nad-Ja, analiza pozwala wypowiedzie si wstydowi, mierci za odnale swoje miejsce jako pragnienia mierci. Pragnienie Marie-Ange dotyczce spowodowania mierci (innej), by nie umierci (siebie samej) moe wic wysowi si jako pragnienie seksualne rozkoszy czerpanej ze swojej rywalki albo jej oarowane. W tym sensie depresja zdaje si by niczym zasona biaej perwersji: nionej, upragnionej, nawet mylanej, ale skrytej i nigdy niemoliwej do urzeczywistnienia. Postawa depresyjna unika przejcia do perwersyjnego aktu: pustoszy cierpic psychik i staje na drodze aktu seksualnego przeytego jako wstydliwy. Uwolniona aktywno melancholijna, poniekd hipnotyczna, potajemnie obsadza perwersj najbardziej nieugit cech prawa: przymus, powinno, przeznaczenie, a po nieuchronno mierci. Odkrywajc seksualn (homoseksualn) tajemnic dziaania depresyjnego, ktra melancholikowi kae y ze mierci, analiza przywraca pragnieniu jego miejsce w przestrzeni psychicznej pacjenta (popd mierci nie jest pragnieniem mierci). Tym samym wyznacza przestrze psychiczn, ktra potra przyswoi utrat jako obiekt znaczcy i jednoczenie erotyczny. Separa-
23
74
88
cja pojawia si wic nie jako groba dezintegracji, ale jako etap prowadzcy do kogo innego koniktowego, nioscego Erosa i Thanatosa, otwartego zarwno na znaczenie, jak i jego brak.
23
74
89
no, jak ywia si jej nienawi do rywalki. Zdoaa otworzy samochd kochanki ma, aby ukry w nim adunek wybuchowy. Ale w rzeczywistoci nie jest to samochd, lecz ko matki. Marie-Ange tuli si do niej, i nagle zdaje sobie spraw, e matka, ktra dawaa tak wspaniaomylnie pier gromadzie chopcw, ktrzy pojawiali si po Marie-Ange, posiada penisa. Heteroseksualny partner kobiety, kiedy relacja z nim okazuje si dla niej satysfakcjonujca, posiada czsto cechy jej matki. Kobieta w depresji wykracza poza t regu jedynie porednio. Wybrany przez ni partner czy te m jest cakowicie satysfakcjonujc, cho niewiern matk. Zdesperowana kobieta moe wic by dramatycznie, bolenie przywizana do swego Don Juana, gdy nie liczc tego, e dostarcza on jej moliwoci rozkoszowania si niewiern matk, Don Juan zaspokaja jej nienasycony apetyt na inne kobiety. Jego kochanki s jej kochankami. Jego przejcia do czynu cakowicie satysfakcjonuj jej erotomani i stanowi jej rodek antydepresyjny, rodzaj gorczkowej ekscytacji poza cierpieniem. Jeli skrywane, seksualne pragnienie tej namitnoci zostao wyparte, zabjstwo mogo zaj miejsce ucisku, a kobieta cierpica na depresj moe przepoczwarzy si w terrorystk. Opanowa przygnbienie, nie pozwalajc natychmiast znikn smutkowi, lecz pozostawiajc go przez jaki czas obecnym, a nawet w penym rozkwicie i jedynie w ten sposb go zniweczy: oto czym mogaby by jedna z faz, oczywicie przejciowych cho nieodzownych, psychoanalizy. Czy bogactwo mojego smutku mogoby by moj obron przed mierci mierci upragnionego/odrzuconego innego, mierci mnie samego? Marie-Ange zdusia w sobie rozpacz i odwartociowanie, do ktrych doprowadzio j, realne czy te wyobraone, porzucenie przez matk. Nie opuszczao jej przekonanie, e jest brzydka, beznadziejna i pozbawiona znaczenia, ale byo to raczej wraenie ni przekonanie, nic jasnego, po prostu przygnbiajcy kolor szarego dnia. Za to pragnienie mierci, jej wasnej mierci (wynikajce z chci zemsty na matce), przenikno do jej osobistych fobii: lk przed wypadniciem z okna, z windy, spadnicia ze ska y lub ze zbocza gry. Lk przed znalezieniem si w pustce,
23
74
90
przed mierci w pustce. Permanentny obd. Marie-Ange chronia si przed tym, tymczasowo przenoszc te lki na sw rywalk, ktra miaa umrze otruta lub zgin w katastroe samochodu pdzcego bez hamulcw. Jej ycie zostao uratowane za cen powicenia innego ycia. Terroryzm tego typu histerii depresyjnej objawia si czsto w obrazie ust. W wielu historiach o haremach, o rnych rodzajach kobiecych zazdroci, wystpuje obraz trucicielki jako gwny obraz satanizmu kobiecego. Zatrucie napoju lub pokarmu ujawnia jednake, pod postaci rozwydrzonej czarownicy, dziewczynk odsunit od piersi. Jeli nawet prawd jest, e chopcy tak e bywaj odstawieni od piersi, to kady wie, e mczyzna odnajduje swj raj utracony w relacji heteroseksualnej, ale take (i moe nawet przede wszystkim) w rozmaitych wybiegach, ktre dostarczaj mu satysfakcji oralnych. Przejcie do dziaania jest w przypadku kobiety bardziej zahamowane, mniej rozwinite i w konsekwencji moe by, jeli do niego dochodzi, bardziej okrutne. Jest tak dlatego, e utrata obiektu zdaje si kobiecie nie do naprawienia, a jej aoba trudniejsza, jeli nie niemoliwa. Tak wic obiekty substytucji, obiekty perwersyjne, ktre powinny prowadzi j do ojca, wydaj jej si mieszne. Kobieta czsto dowiadcza pragnienia heteroseksualnego, wypierajc przyjemnoci archaiczne, nawet przyjemnoci jako takie; ustpuje ona heteroseksualnoci jako kobieta oziba. Marie-Ange pragnie swego ma tylko dla siebie, dla niej samej i po to, by si nim nie rozkoszowa. Dostp do rozkoszy jest moliwy tylko dziki perwersyjnemu obiektowi mczyzny: Marie-Ange rozkoszuje si kochank, a z chwil, gdy jej m kochanki nie ma, on sam przestaje j interesowa. Perwersja kobiety w depresji jest oszukacza, potrzebuje ona poredniczcego ekranu kobietyobiektu mczyzny, by szuka innej pci. Raz postawione na tej drodze, wyczerpane pragnienie kobiety melancholijnej traci wszelkie hamulce: chce wszystkiego, do koca, do mierci. Podzielenie si takim mierciononym sekretem z psychoanalitykiem nie jest jedynie dowodem na wiarygodno psychoanalityka czy te na r nic midzy jego dyskursem
23
74
91
a uniwersum prawa, pot pienia i represji. To zaufanie (podziel si moj zbrodni) jest prb pochwycenia analityka we wspln rozkosz: rozkosz, ktr matka zanegowaa, a kochanka skrad a. Pokazuj c, e zaufanie to jest prb zapanowania nad terapeut jako obiektem erotycznym, interpretacja utrzymuje pacjentk w prawdzie jej pragnienia i prb manipulacji. Aczkolwiek post puj c wedle etyki, ktra nie czy si z prawodawstwem kary, psychoanalityk rozpoznaje rzeczywisto pozycji depresyjnej i uznaj c symboliczn prawomocno blu pozwala pacjentowi poszukiwa innych rodkw, symbolicznych czy wyobra eniowych, s u cych do przepracowania swego cierpienia.
23
74
92
DZIEWICA MATKA
Czarna dziura
Wydawao jej si, e konikty z kochankami, zerwania i porzucenia, nie dotyczy y jej samej, skoro nie czua z tego powodu adnego blu. Nie wikszego ni po mierci matki Nie ma to nic wsplnego z obojtnoci, ktra zakadaaby samokontrol i panowanie nad sytuacj lub (i to jest przypadek najczstszy) histeryczne wyparcie smutku i pragnienia. Kiedy w czasie seansu Izabela prbowaa odtworzy te stany, mwia o znieczulonych ranach tpego smutku albo o wymazaniu, ktre wszystko pochania. Miaam wraenie, e pacjentka urzdzia sobie we wasnej przestrzeni psychicznej jedn z owych krypt, o ktrych mwi Maria Torok i Nicolas Abraham, gdzie nie ma nic, ale wok tego nic tworzy si caa tosamo depresyjna. To nic jest wszystkim. Bl, upokarzajcy ze wzgldu na utrzymywanie go w sekrecie, nienazywalny i niewypowiadalny, zmieni si w psychiczn cisz, ktra nie wypiera rany, ale zajmuje jej miejsce i kondensujc j, czyni jeszcze bardziej dotkliw, nadajc jej nieprawdopodobn intensywno, nieuchwytn dla wrae i przedstawie. Nastrj melancholijny sprowadza si u Izabeli do nieobecnoci, rozkojarzenia, niezbornego i jakby halucynacyjnego przygldania si temu, co miao by blem, ale co duma Nad-Ja Izabeli od rki przeksztacia w niedostpn hipertro. Nic, ktre nie jest ani wyparciem, ani prostym ladem uczucia, ktre jednak ulega steniu w czarnej dziurze jak kosmiczna antymateria, niewidzialna i druzgocca zmysowy, seksualny, fantazmatyczny chory byt porzuce i rozczarowa. Kastracja i zranienie nar-
23
74
93
cystyczne, niezadowolenie seksualne i wyobraeniowy impas, zderzy y si tu z zabijajcym i jednoczenie niepowetowanym brzemieniem, tworzcym subiektywno pacjentki: wewntrz bya ona wycznie poobijana i sparaliowana; na zewntrz za zostao jej tylko przejcie do aktu lub pozornych dziaa. Izabela potrzebowaa czarnej dziury swej melancholii po to, by wznie na zewntrz rusztowanie ze swego ywego macierzystwa i swych dziaa, tak jak inni organizuj si wok wyparcia lub rozszczepienia. To bya jej rzecz, jej siedziba, narcystyczny orodek, w ktrym na rwni gina, jak i odywaa. Izabela zdecydowaa si na dziecko w jednym z najbardziej ponurych okresw swej depresji. Rozczarowana mem, podejrzliwa wobec tego, co wydawao jej si infantyln niestaoci kochanka, chciaa mie dziecko dla samej siebie. Niewiele znaczyo dla niej, czyje byoby to dziecko: chc dziecka, a nie jego ojca, mylaa dziewicamatka. Trzeba jej byo zaufanego towarzysza, kogo, kto potrzebowaby mnie, z kim bylibymy wsplnikami, nie rozstalibymy si nigdy, no c, prawie.... Dziecko jako antidotum na depresj jest obarczone cikim brzemieniem. W rzeczywistoci, dziewiczy spokj ciarnej Izabeli aden okres jej ycia nie wydawa jej si tak wspania y jak cia skrywa cielesne napicie, dajce si zauway przez kadego uwanego obserwatora od pocztku analizy. Izabela nie potraa si rozluni na kanapie, i z napitym karkiem i stopami na ziemi (by nie zniszczy pani rzeczy, mwia), zdawaa si tylko czeka, a pojawi si jakie zagroenie. Czy mogo nim by zapodnienie przez psychoanalityka? Nadpobudliwo niektrych niemowlt przenosi bez wtpienia nienazwane, niewiadome, lecz skrajne napicie zyczne i psychiczne ich matek.
y, aby umrze
Typowy dla kobiet w ciy lk przed z ym uformowaniem podu doszed w przypadku Izabeli do samobjczego przesilenia.
23
74
94
Wyobraaa sobie, e jej dziecko umrze w czasie porodu albo e urodzi si z powan wad wrodzon. Tak wic zabia je, zanim zadaa mier sobie, matka i dziecko zjednoczeni na nowo, nierozdzielni w mierci, jak w ciy. Oczekiwane narodziny zamieni y si w pogrzeb, a obraz pochwkw podnieca pacjentk tak, jakby pragna ona swego dziecka jedynie ze wzgldu na mier. Urodzia ze wzgldu na mier. Brutalne zatrzymanie ycia, ktre przygotowywaa si da, tak jak i jej wasnego, byo zamierzone po to, by oszczdzi jej trosk, wybawi j od trudw ycia. Narodziny zburzy y przyszo i plan. Pragnienie dziecka okazao si narcystycznym pragnieniem miertelnego poczenia: bya to mier z pragnienia. Dziki swemu dziecku Izabela unikna ryzyka erotycznych dowiadcze, niespodzianek przyjemnoci, niepewnoci dyskursu innego. Kiedy zostaa matk, zdoaa zosta dziewic. Porzucajc ojca dziecka, by y w samotnoci ze swymi marzeniami, bez potrzeby ani zagroenia ze strony kogokolwiek (albo w wyobraeniowej parze ze sw psychoanalityczk?), wstpia w macierzystwo, tak jak wstpuje si do klasztoru. Izabela gotowa bya przeglda si z zadowoleniem w tej ywej istocie przeznaczonej na mier, jak miao by jej dziecko, bolesny cie jej samej, ktry mogaby w kocu pielgnowa i pochowa, bo nikt jej zdaniem nie umiaby tego zrobi jak naley. Abnegacja depresyjnej matki nie jest wolna od swoistego paranoidalnego triumfalizmu. W czasie narodzin maej Alice, Izabela poczua si jak zbombardowana przez rzeczywisto. taczka poporodowa niemowlcia i pierwsze choroby dziecice, ktre przebiega y do nietypowo, zagrozi y przemian wyobraenia mierci w nieznon aktualno. Bez wtpienia, analiza pomoga Izabeli nie zaton w depresji poporodowej. Jej depresyjna predyspozycja zamilka w zawzitej walce Izabeli o ycie crki, ktrej od tej chwili towarzyszya z du czujnoci, ale jednak nie bez pokusy nadopiekuczoci.
23
74
95
Triumfalistyczna abnegacja
Wyjciowa melancholia zostaa pochonita przez problem Alicji. Mimo braku rozwizania, znalaza sobie inne oblicze. Przesza metamorfoz w totaln oraln i analn dominacj nad ciaem dziewczynki, ktrej rozwj w ten sposb zosta opniony. Karmienie Alicji, kontrolowanie jej pokarmw, waenie, ponowne waenie, kompletowanie diety przepisanej przez tego czy innego lekarza, przy pomocy ksiek Kontrolowanie kupek Alice, a do wieku szkolnego, i pniej, jej obstrukcji, biegunek, praktykowanie lewatyw Czuwanie nad jej snem jaki jest normalny okres snu dziecka dwuletniego? Trzyletniego? Czteroletniego? A to gaworzenie nie jest aby anormalnym krzykiem? Optaczy lk tradycyjnie zmartwionej mamy by przez Izabel spotgowany. Czy jako niezamna matka nie bya odpowiedzialna za wszystko? Czy nie bya wszystkim, co biedna Alicja miaa na wiecie? Jej matk, ojcem, ciotk, dziadkiem, babk? Dziadkowie, widzc, e narodziny tego dziecka nie s zbyt tradycyjne, zachowali dystans wobec dziewicymatki, nie zdajc sobie z tego sprawy, dostarczyli Izabeli jeszcze jednej okazji do wszechwadzy. Pycha osoby w depresji jest bezmierna i nie ma wtpliwoci, e trzeba j uwzgldni. Izabela chtniej przyjmie na siebie wszystkie prace, zatrudnienia, obowizki, kopoty, nawet niedostatki (jeli ktokolwiek zdoaby je wykaza), ni postara si wypowiedzie swoje cierpienia. Alicja staa si nowym elementem odbierajcym mow w i tak maomwnym wiecie matki. W imi dobra crki matka wytrzyma wszystko: zachowa twarz, nie okae si kim, kto mgby co le zrobi albo co straci. Jak d ugo moe trwa to sodkie i triumfalne uwizienie przez smutek samotnoci, smutek niebycia? W przypadku niektrych kobiet trwa to a do chwili, kiedy dzieci nie bd ich ju potrzebowa, a do chwili, gdy dorosn na tyle, by mog y je opuci. Matki zostan wtedy raz jeszcze porzucone, rozbite, tym razem bez moliwoci ucieczki w nowe macierzystwo.
23
74
96
Cia i macierzystwo mog stanowi nawias w depresji, now negacj owej niemoliwej straty. Izabela nie czekaa a tak d ugo. Miaa w odwodzie sowne i erotyczne przeniesienie. Moga paka i zaamywa si przed sw analityczk, cigle prbujc narodzi si na nowo, tym razem poprzez aob analityczki, gotowej wys ucha zranionej mowy. Samotno nazwana sprawia, e czujemy si mniej samotni, jeli sowa mog przenikn przez spazmy ez pod warunkiem, e znajdziemy odbiorc tego nadmiaru smutku, ktry dotd wymyka si sowom.
23
74
97
W pewnej mierze mg stanowi dla crki wzorzec tosamoci, oparcie w jej rywalizacji z matk i w jej rozczarowaniu ni jako rodzicielk, zawsze zajt innym dzieckiem. Nie liczc intelektualnego i spoecznego uroku, ojciec Izabeli by jednak tak e osobowoci zawodn: W moich oczach zosta natychmiast zdemisty kowany, nie mogam mu ju wierzy, tak, jak wierzyli mu ludzie z zewntrz, by dzieem mojej matki, jej najwikszym dzieckiem Symboliczne istnienie ojca Izabeli pomogo jej bez wtpienia zbudowa skuteczno, ale mczyzna erotyczny, ojciec wyobraeniowy, kochajcy, oarowujcy i nagradzajcy, sta si niewiarygodny. Pokazywa uczucia, namitnoci, przyjemnoci, ale w trakcie przesilenia, zdenerwowania, co bywao fascynujce, ale jake niebezpieczne i destrukcyjne. Ogniwo czce przyjemno i symboliczn godno, zapewniane przez wyobraeniowego ojca, przeprowadzajcego swoje dziecko od identykacji pierwotnej do wtrnej, zostao w przypadku Izabeli zniszczone. Miaa wic ona wybr midzy ekscesywnym yciem seksualnym i dziewiczoci: midzy perwersj i abnegacj. Dowiadczenie perwersji wypenio jej dziecice i modzieowe lata. Gwatowne i wyczerpujce wystpki, jak je nazywaa, wyznacza y kres jej epizodw depresyjnych. Byam jak pijana, a potem czuam si kompletnie pusta. By moe jestem jak mj ojciec. Ale to jego cige wahanie midzy gr i dnem, nie chc tego. Wol spokj, stabilizacj lub jak kto woli powicenie. Ale czy powicenie mojej crce jest rzeczywicie powiceniem? To umiarkowana rado, rado permanentna C, przyjemno dobrze temperowana, jak klawesyn. Izabela daa dziecko swemu idealnemu ojcu: nie ojcu, ktry pokazywa pijane ciao, ale ojcu o ciele nieobecnym, a wic komu godnemu, panu, szefowi. Ciao mskie, ciao podniecone i pijane, to obiekt matki, Izabela pozostawi je rywalce, ktr porzuca, poniewa we wspzawodnictwie z domyln perwersj matki, crka uznaa si za osob drugorzdn, przegrywajca. Jeli chodzi o ni, wybraa zaszczytne imi i wanie jako niezamna crkamatka ma zamiar wygra, chronic to imi w nie-
23
74
98
osigalnej doskonaoci, oddzielajc je od mskiego ciaa nadmiernie podnieconego i zmanipulowanego przez inn kobiet. Jeli prawd jest, e to ojcostwo warunkuje w duej mierze depresj Izabeli, spychajc j w stron matki, od ktrej nie bdzie ona w stanie si uwolni bez ryzyka (podniecenia, braku rwnowagi), prawd jest te, e dziki swej czci idealnej, dziki swemu symbolicznemu zwycistwu, ojciec taki oarowuje rwnie jak bro, oczywicie dwuznaczn, swej crce, aby moga z tego wyj. Stajc si matk i ojcem, Izabela osiga w kocu absolut. Ale czy idealny ojciec istnieje gdzie indziej ni w abnegacji swej wasnej niezamnej crkimatki? Cho tylko z jednym dzieckiem Izabela radzi sobie lepiej ni jej matka. Mimo e nie robi wielu dzieci, robi wszystko dla jednego. Niemniej jednak, to wyobraeniowe pokonanie matki jest jedynie prowizorycznym rozwizaniem depresji. Pod przebraniem masochistycznego triumfu, aoba pozostaje na zawsze niemoliwa. Prawdziwa praca pozostaje do wykonania poprzez oderwanie od dziecka, a w kocu, oderwanie od psychoanalityka, by kobieta moga sprosta pustce wewntrz znaczenia, ktre si pojawia i znika wraz ze wszystkimi powizaniami i wszystkimi obiektami
23
74
99
23
74
100
23
74
101
23
74
102
co pikne, ze wzgldu na jego przemijalno, Freud odpowiada: Przeciwnie, to zwiksza warto! Smutek, ktry wywo uje w nas wraenie krtkotrwaoci, wydaje si mu nie do zbadania. Twierdzi: dla psychologa aoba jest wielk zagadk (...), nie rozumiemy, dlaczego oderwanie libido od jego obiektw musi by procesem tak bolesnym; obecnie nie jestemy postawi na ten temat adnej hipotezy. Nied ugo potem, w tekscie aoba i melancholia (1917) zaproponuje wyt umaczenie melancholii wedle modelu aoby zakadajcej introjekcj obiektu utraconego, kochanego i jednoczenie nienawidzonego, o czym wspominalimy wyej2. Jednak w tekcie Przemijalno Freud, wic tematy aoby, krtkotrwaoci i pikna sugeruje tak e, e sublimacja byaby przeciwwag utraty, do ktrej w tajemniczy sposb przywizuje si libido. Tajemnica aoby czy tajemnica tego, co pikne? I jakie jest pokrewiestwo midzy nimi? Oczywicie, pikno, niewidzialne dopty, dopki nie dokona si aoba po obiekcie mioci, trwa i co wicej zniewala nas: Ogromny podziw, jakim obdarzamy dobra kultury (...) nie bdzie cierpia z powodu ich kruchoci. Pikno: co, czego nie dosiga powszechno mierci? Czy pikno mogoby by obiektem idealnym, ktry nigdy nie rozczarowa libido? Albo czy pikny obiekt mgby jawi si jako to, co w sposb absolutny i niezniszczalny moe zrekompensowa porzucony obiekt, od pocztku zajmujc miejsce na innym planie obszaru libidinalnego, tak tajemniczo przylegajcego i rozczarowujcego, gdzie rozpociera si ambiwalencja dobrego i zego obiektu? W miejsce mierci i po to, by samemu nie umrze z powodu mierci innego, tworz albo przynajmniej podziwiam sztuk, idea, co stamtd, co moja psyche tworzy, aby wyj poza siebie: ex-tasis. Pikno jest w stanie zastpi wszystkie przemijajce wartoci psychiczne. Od tej chwili, analityk bdzie stawia sobie pytanie dodatkowe: dziki jakim procesom psychicznym, jakim modykacjom znakw i materiaw, pikno przekracza dramat, ktry rozgry2
23
74
103
wa si midzy utrat i dominacj nad utratdewaloryzacj umiercaniem siebie? Dynamika sublimacji, uruchamiajc procesy pierwotne i idealizacj, snuje wok pustki depresyjnej oraz razem z ni hiperznak. To alegoria, rozumiana jako przepych tego, czego ju nie ma, ale co ponownie na-daje mi wysze znaczenie ze wzgldu na to, e jestem w stanie ponownie stworzy nico, lepiej i w niezmiennej harmonii, tu i teraz, na zawsze, w obliczu trzeciego. Znaczenie sublimacyjne, w miejsce zaoonego i implikowanego nie-bytu, to sztuka, ktra zastpuje to, co ulotne. Pikno jest z nim wspsubstancjalne. Tak, jak kobiece ozdoby okrywaj uporczywe depresje, pikno manifestuje si jako wspaniae oblicze utraty: przeobraa j, aby znw zacza y. Odrzucenie utraty? Moe nim by: takie pikno przemija i chyli si ku mierci, nie mogc powstrzyma samobjstwa artysty albo te zamazujc wspomnienia w chwili, w ktrej si pojawia. Ale nie tylko. Skoro tylko zdoalimy przekroczy nasze melancholie, zaczynajc interesowa si yciem znakw, pikno moe tak e pochwyci nas jako wiadectwo kogo, kto w sposb godny podziwu odnalaz krlewsk drog, na ktrej czowiek przekracza bl oddzielenia: drog mowy oarowanej cierpieniu, a po krzyk, muzyk, cisz i miech. Wspania y mgby by rwnie niemoliwy sen, inny wiat osoby w depresji, wiat, ktry daje si odnale tutaj, w naszym yciu. Czy poza przestrzeni depresji to, co wspaniae, moe by czym innym ni gra? Jedynie sublimacja opiera si mierci. Pikny obiekt, ktry jest w stanie nas oczarowa w swym wiecie, wydaje si nam bardziej godny przylgnicia do ni jakikolwiek ukochany lub znienawidzony powd cierpienia czy alu. Depresja rozpoznaje go i zgadza si na ycie w nim i dla niego, ale to przylgnicie do sublimacji nie jest ju libidinalne. Z gry zostaje ona oderwana, rozdzielona; zdoaa ju poczy w sobie lady mierci oznaczone w postaci beztroski, rozrywki, lekkoci. Pikno jest sztuczne, wyobraeniowe.
23
74
104
23
74
105
4 Por. W. Benjamin, Origine du drame baroque allemand, 19161925, t um. franc. Flammarion, 1985 : Smutek (Trauer) to stan umys u, w ktrym uczucie nadaje opustoszaemu wiatu nowe ycie, rodzaj maski, by radowa si w obliczu tajemniczej przyjemnoci. Kade uczucie jest przypisane jednemu obiektowi a priori, a jego fenomenologia jest prezentacj tego obiektu (s. 150). Odnotujemy stae powizanie midzy fenomenologi z jednej strony i odnalezionym obiektem uczucia melancholijnego z drugiej. Mamy tu do czynienia z uczuciem melancholijnym, ktre mo na nazwa, c jednak pocz z utrat obiektu i obojtnoci na signiant w przypadku melancholika? Benjamin nic o tym nie mwi. Podobna do cia, ktre przekrcaj si upadajc, intencja alegoryczna, odbijajc si od symbolu do symbolu, zawisaaby nad otchani, wpatrujc si w jej gbi, o ile najskrajniejsze symbole nie zmusza yby jej do tego, by wszystko, co w sobie zawiera jako ciemne, afektowane, oddalone od Boga, pojawio si jako z udzenie. (...) Ulotny charakter rzeczy jest tu mniej zaznaczony, alegoryzowany, ni przedstawiony jako znaczcy sam w sobie, jako alegoria. Jako alegoria zmartwychwstania. (...) Taka jest wanie esencja gbi melancholijnej medytacji: jej ostateczne obiekty, w ktrych jak zdaje si myle ustanawia si jako co ca kiem uomnego, gdy tylko zmieniaj si w alegori, wype niaj i neguj pustk, w ktrej si prezentowa y, tak jak w kocu intencja nie zostaje zamroona w wiernej kontemplacji koci, lecz zwraca si, niewiernie, ku zmartwychwstaniu (ibidem, s. 250-251).
23
Cho wpisane w dychotomiczne kategorie metazyki zachodniej (natura/kultura, ciao/duch, wysokie/niskie, przestrze / czas, ilo/jako) uniwersum wyobraeniowe jako smutek obdarzony znaczeniem, ale take na odwrt jako nostalgiczna, znaczca rado z fundamentalnego i krzepicego non-sensu jest jednoczenie uniwersum tego, co moliwe. Moliwo za jako perwersji i mierci jako ostatecznego non-sensu. Ale take, z powodu znaczenia tego zamienia, moliwo nieskoczonego, ambiwalentnego, wieloznacznego zmartwychwstania. Wedug Waltera Benjamina to intensywnie wykorzystywana w baroku, w szczeglnoci przez Trauerspiel (dosownie: gra aoby, gra z aob; w znaczeniu: dramat tragiczny baroku niemieckiego) alegoria najlepiej przedstawia napicia melancholii4. Na przykad przemieszczajc si midzy wypartym sensem, pozostajcym zawsze po staroytnoci (jak: Wenus albo korona krlewska) i sensem waciwym, ktry nadaje kadej rzeczy chrzecijaski kontekst duchowy, alegoria stanowi napicie znacze midzy ich depresjami/deprecjacjami i ich znaczcym wyniesieniem (Wenus staje si alegori mioci chrzecijaskiej).
74
106
Nadaje ona znaczc przyjemno utraconemu znaczcemu, rado zmartwychwstania kamieniowi nagrobnemu i zwokom, potwierdzajc w ten sposb, e bliska jest subiektywnemu dowiadczeniu nazwanej melancholii: melancholijnej rozkoszy. Tymczasem alegoreza (rdo alegorii) u Calderna, Shakespearea, a po Goethego i Hlderlina, dziki swojej antytetycznej esencji, dziki sile dwuznacznoci i niestabilnoci sensu, ktry wprowadza poza swoim zamiarem nadania znaczenia ciszy i rzeczom niemym (antycznym albo naturalnym demonom) odkrywa, e prosta gura alegorii jest by moe regionaln ksacj, w czasie i miejscu, rozleglejszej dynamiki: samej dynamiki wyobraeniowej. Tymczasowy fetysz alegoria t umaczy jedynie niektre historyczne i ideologiczne skadniki tego, co wyobraeniowe w baroku. Tymczasem, poza konkretnym jej umocowaniem, ta gura retoryczna odkrywa haracz, ktry zachodnie imaginarium z koniecznoci paci utracie (aobie) i jej odwrceniu w zagroony, kruchy, otchanny entuzjazm5. Pojawiajc si ponownie w swej postaci albo znikajc z imaginarium, alegoria wpisuje si w sam logik wyobraeniow, ktr jej dydaktyczny schematyzm ma okazj szeroko odsoni. W istocie otrzymujemy dowiadczenie wyobraeniowe, nie jako symbolizm teologiczny czy te laickie zaangaowanie, ale jako rewolt martwego sensu, wywodzc si z nadmiaru sensu, gdzie podmiot mwicy odkrywa najpierw schronienie idea u, ale przede wszystkim szans ponownego rozkoszowania si nim w iluzji i deziluzji Zdolno wyobraeniowa czowieka Zachodu, ktra spenia si wraz z chrzecijastwem, jest zdolnoci przenoszenia sensu do tego samego miejsca, w ktrym zatraci si on w mierci i/ lub non-sensie. Przetrwanie idealizacji: wyobrania jest cudem, ale jest jednoczenie rozproszeniem: z udzeniem siebie samej, jedynie snem i sowami, sowami, sowami Potwierdza ona wszechmoc prowizorycznej subiektywnoci: tej, ktra mwi, a do mierci.
23
74
107
23
74
108
23
74
109
23
74
110
torturowany, bity przez stra nikw, przez t um, kiedy d wiga krzy i upad pod nim, wreszcie znis mk ukrzyowania trwajc sze godzin (przynajmniej wed ug moich oblicze). Prawda, to twarz czowieka d o p i e r o co zdjtego z krzya, to znaczy twarz, ktra zachowaa w sobie bardzo du o ycia, ciepa; nic jeszcze nie zd yo zesztywnie, wic w obliczu zmarego przebija cierpienie, jak gdyby jeszcze i teraz przez Niego odczuwane (artysta bardzo dobrze to uchwyci); ale za to sama twarz zostaa przedstawiona bezlitonie; to sam naturalizm i naprawd taki powinien by trup czowieka po takich mczarniach, kimkolwiek byby ten czowiek. Wiem, e Koci chrzecijaski ustali jeszcze w pierwszych wiekach, e cierpienia Chrystusa nie by y pozorne, lecz rzeczywiste, i e ciao Jego podlega na krzy u prawom przyrody ca kowicie i bez reszty. Na obrazie twarz ta jest okropnie znieksztacona, czasami opuchnita, pokryta straszliwymi, nabrzmia ymi, krwawymi sicami, oczy otwarte, renice skrzywione; ogromne, odsonite bia ka oczu wiec jakim martwym, szklanym odblaskiem. Dziwna rzecz kiedy si patrzy na tego trupa, na tego zamczonego na mier czowieka, przychodzi na myl pewne osobliwe i interesujce pytanie: jeeli takiego wanie trupa (a na pewno musia by wanie taki) widzieli wszyscy Jego uczniowie, Jego najwa niejsi przyszli apostoowie, widzia y kobiety chodzce wraz z Nim i stojce pod krzyem, wszyscy, ktrzy wierzyli w Niego i uwielbiali Go, to jakim sposobem mogli uwierzy, patrzc na takiego trupa, e ten mczennik zmartwychwstanie? Tu mimo woli nasuwa si pytanie, jeeli mier jest tak straszna i prawa natury tak silne, to jak mo na je przezwyci y? Jak je przemc, jeli nie przezwyci y ich nawet Ten, ktry za ycia Swego zwycia przyrod, ktremu ona podporzdkowaa si, ktry zawoa: Talitha kum [Dziewczynko, mwi ci, wsta! Mk 4, 41, przyp. t um.] i dziewczynka wstaa, azarzu, wyjd na zewntrz [J 11, 43, przyp. t um.] i zmar y wyszed z grobu? Patrzcemu na ten obraz przyroda wydaje si jak olbrzymi nieubagan i niemal besti albo, waciwie mwic, o wiele waciwiej, chocia bardzo dziwnie jak ogromn maszyn najnowszej konstrukcji, ktra bezmylnie schwytaa w swoje tryby, zmiad ya i wchona w siebie, niema i obojtna, wielk i nieocenion Istot tak Istot, ktra sama jedna warta bya caej przyrody i wszystkich jej praw, warta bya caej ziemi, stworzonej, by moe, jedynie po to, aby si na niej zjawia taka Istota! Obraz ten wanie jak gdyby wyra ow ide o mrocznej, zuchwaej i bezmylnej wiekuistej sile, ktrej wszystko podlega; i mimo woli udziela si
23
74
111
kademu, kto patrzy na obraz. Ci ludzie, ktrzy otaczali zmarego, a ktrych wcale nie ma tutaj na obrazie [Mt 27, 54-55; Mk 15, 39-40; k 23, 47-49; J 19, 25-37, przyp. t um.], musieli odczuwa prawdziwy niepokj i zwtpienie tego wieczoru, kiedy run y naraz wszystkie ich nadzieje i niemal wygasa ich wiara. Musieli rozej si w niewyraalnym strachu, cho kady z nich unosi z sob pot n myl, ktra ju nigdy nie moga by im wydarta. I gdyby sam Nauczyciel mg ujrze ten swj obraz w przeddzie egzekucji, to czy wstpiby na krzy i umarby tak jak umar? Pytanie to rwnie mimo woli nasuwa si kademu, kto patrzy na obraz2.
Czowiek cierpienia
Obraz Holbeina przedstawia trupa rozcignitego na postumencie, przykrytego lekko udrapowanym przecieradem3. Ciao to posiada ludzkie wymiary i ukazane jest z prolu, z gow lekko pochylon w stron widza, z wosami rozrzuconymi na suknie. Widoczne prawe rami wycignite jest wzdu wychudego i umczonego ciaa, do lekko wychodzi poza postument. Wydta klatka piersiowa rysuje trjkt wewntrz bardzo niskiego i wyduonego prostokta niszy, ktra tworzy ram obrazu. Pier ta nosi krwawy lad wczni, na doni widoczne s stygmaty ukrzyowania, ktre powoduj napicie rodkowego palca. lady gwodzi znacz stopy Chrystusa. Twarz cierpicego nosi wyraz blu pozbawionego nadziei, puste spojrzenie, ostry prol, zielonkawa cera, nale do mczyzny w rzeczywistoci ju martwego, Chrystusa porzuconego przez Ojca (Ojcze, czemu Mnie opuci?), pozostawionego bez obietnicy Zmartwychwstania.
Ibidem, s. 496-497. Podkrelenia Julia Kristeva; wyd. pol. s. 429-431. W 1583 roku, Bazyli Amerbach, syn Bonifacego Amerbacha, przyjaciela Holbeina, adwokat i kolekcjoner mieszkajcy w Bazylei, sporzdzi opis ukoczonego obrazu, szedziesit pi lat wczeniej piszc: Cum titulo Jesus Nazarenus Rex. Sowo Judaeorum jest dodane, a tekst umieszczony na obrazie, datowanym prawdopodobnie na koniec XVI wieku. Anio y otaczajce inskrypcj nosz atrybuty umiowania i przypisywane s czsto bratu Holbeina Modszego, Ambroemu Holbeinowi.
2 3
23
74
112
Bezlitosne wyobraenie ludzkiej mierci, niemal anatomiczne obnaenie ciaa, mwi ogldajcym o nieprawdopodobnym lku przed mierci Boga, porwnanej tu do naszej wasnej mierci tak dalece nieobecna jest tu najmniejsza nawet sugestia transcendencji. Co wicej, Hans Holbein rezygnuje tu z jakiejkolwiek fantazji przestrzennej i kompozycyjnej. Kamie grobowy ci y nad najwysz czci obrazu, ktry ma jedynie trzydzieci centymetrw wysokoci4 i akcentuje wraenie mierci ostatecznej: ten trup ju si nie podniesie. Samo miertelne przykrycie, zredukowane do minimalnej liczby fad, dziki przesadnej oszczdnoci ruchu, zwiksza ciar, wraenie sztywnoci i kamiennego chodu. Spojrzenie widza kr y po trumnie pozbawionej wyjcia, od do u i dalej od lewej do prawej strony, aby zatrzyma si na kamieniu u stp trupa, obrconego w rogu ku publicznoci. Jakie byo przeznaczenie tego obrazu o tak szczeglnych wymiarach? Czy Martwy Chrystus stanowi cz o tarza, ktry Holbein wykona dla Hansa Oberrieda w latach 15201521, a ktrego dwa zewntrzne skrzyda reprezentuj Pasj, wewntrzne za zarezerwowane by y dla Narodzenia i Adoracji5? Nic nie pozwala potwierdzi tej hipotezy, ktra jednakowo nie jest nieprawdopodobna, sdzc po kilku cechach obrazu wsplnych z zewntrznymi skrzydami o tarza, zniszczonego czciowo w czasie bazylejskiego ikonoklazmu. Krytyka proponowaa rne interpretacje, z ktrych na plan pierwszy wysuwa si jedna najbardziej dzi prawdopodobna. Obraz mg by zrobiony dla osobnej predelli, ktra powinna by umieszczona wyej od poziomu zwiedzajcych, przechodzcych przed, obok i z lewej (na przykad od nawy gwnej kocioa do nawy po udniowej). W Nadrenii mona odnale witynie skrywajce grobowe nisze, w ktrych znajduj si rzebione ciaa Chrystusa. Czy ptno Holbeina mogoby by
4 Proporcje wysokoci: szeroko 1:7, ale liczc p yt zamontowan na dolnym brzegu, widzimy proporcje wysokoci 1:9. 5 Por. P. Ganz, The Paintings of Hans Holbein, Phaidon Publishers Inc., New York 1950, s. 218-220.
23
74
113
malarsk transpozycj tych postaci? Wed ug jednej z hipotez Chrystus mg stanowi zamknicie witego Grobu, otwieranego jedynie w Wielki Pitek i zamykanego w pozostae dni roku. Ostatecznie na podstawie radiograi obrazu, F. Zschokke dowid, e Martwy Chrystus znajdowa si pocztkowo w niszy, przypominajcej swym pkolistym kszta tem rur. Z t wersj wie si inskrypcja roku obok prawej stopy Chrystusa wraz z sygnatur: H.H. DXXI. Rok pniej Holbein zamienia nisz w ksztacie sklepienia, na prostoktn i podpisuje pod stopami Chrystusa: MDXXII H.H.6 Kontekst biograczny i zawodowy, w jakim sytuuje si w Chrystus w grobie, jest na tyle interesujcy, e nale y go przypomnie. Holbein maluje seri Madonn (od 1520 do 1522 roku), midzy innymi przepikn Dziewic z Solothurn. W roku 1521 rodzi si jego pierwszy syn, Filip. Jest to tak e okres gbokiej przyjani z Erazmem, ktrego portret Holbein namaluje w 1523 roku. Narodziny dziecka i cica na nim groba mierci, ale przede wszystkim groba wiszca na malarzu jako ojcu, ktrego nowe pokolenie pewnego dnia wysadzi z sioda; przyja Erazma i porzucenie nie tylko fanatyzmu, ale jak w przypadku niektrych humanistw samej wiary. Ma y dyptyk z tego samego okresu, wywodzcy si z inspiracji gotykiem, zrobiony w faszywych barwach i ukazujcy Chrystusa jako Ma Bolesnego i Matk cierpic (Bazylea, 15191520). Ciao cierpicego czowieka, dziwnie atletyczne, uminione i napite, usadowione jest na kolumnadzie; rka przesaniajca pe wydaje si spazmatycznie skurczona; jedynie pochylona gowa w koronie cierniowej i zbolaa twarz z szeroko otwartymi ustami wyraaj chorobliwe cierpienie, pozbawione jakiegokolwiek erotyzmu. Bl z powodu jakiej pasji? Czy Bgczowiek byby boleciwy, to znaczy nawiedzony przez mier, z powodu swojej seksualnoci, ktrej zosta wydany?
Por. P. Ganz, der Leichnam im Grabe, 1522, Die Malerfamilie Holbein in Basel, Ausstellung im Kunstmuseum Basel zur Fnfundertjahrfeier der Universitt Basel, s. 188-190.
6
23
74
114
Kompozycja osamotnienia
Ikonograa woska upiksza albo przynajmniej uszlachetnia twarz Chrystusa w obrazie Pasji. Przede wszystkim jednak otacza go postaciami zatopionymi zarwno w cierpieniu, jak w pewnoci Zmartwychwstania, jak gdyby sugerujc nam postaw, ktr sami powinnimy przyj wobec Pasji. Holbein, przeciwnie, pozostawia zwoki dziwnie samotne. To by moe to osamotnienie fakt kompozycyjny obarcza obraz nadmiernym ciarem melancholii, bardziej ni robi to rysunek i kolor. Cierpienie Chrystusa wyraone zostaje, to prawda, przez trzy wewntrzne elementy rysunku i kolorw: gowa odchylona do ty u, skurcz prawej doni naznaczonej stygmatami, uoenie stp, razem stanowicych szkielet o ciemnej palecie barw szarozielonkawobrzowych. Jednoczenie, w dotkliwy realizm dziki swej wasnej drobiazgowoci podkrelony zostaje w najwyszym stopniu przez kompozycj i umieszczenie obrazu: rozcignite ciao, lece samotnie ponad gowami widzw. Odcity od nas przez postument, lecz nie zrywajcy si ku niebu, gdy puap niszy schodzi nazbyt nisko, Chrystus Holbeina jest zmarym niedostpnym, odlegym, cho pozbawionym tego, co po tamtej stronie. To, co ludzkie, postrzegane z dystansu, w chwili mierci. Podobnie jak Erazm, ktry z dystansu oglda szalestwo. Wizja taka nie prowadzi do chway, ale do prby wytrzymaoci. Na tym obrazie spoczywa inna, nowa moralno. Osamotnienie Chrystusa osiga tu najwyszy puap: porzucony przez Ojca, zostaje oddzielony od nas wszystkich. Chyba e Holbein, umys cierpki, ktry jednak nie wydaje si przekracza progu ateizmu, nie chcia wprost poczy nas, nas ludzi, obcych, ogldajcych z tym przeomowym momentem ycia Chrystusa. Pozbawieni porednictwa, sugestii czy te obrazowej albo teologicznej indoktrynacji innej ni nasza wasna zdolno wyobraania sobie mierci, zostajemy zmuszeni do zanurzenia si w trwodze owej cezury, jak jest zgon, albo do marzenia o niewidocznej drugiej stronie. Czy Holbein pozostawia nas samym sobie, podobnie, jak wyobraa sobie Chrystusa, na chwil
23
74
115
porzuconego; czy przeciwnie, zaprasza nas do przemiany Grobu Chrystusa w grb ycia, do uczestnictwa w tej zobrazowanej mierci, a wic do wczenia jej w nasze wasne ycie? Czy aby y ze mierci i aby j oywi albowiem ywe ciao, w przeciwiestwie do sztywnego trupa jest ciaem taczcym nasze ycie nie staje si na skutek utosamienia si ze mierci jakim danse macabre, wed ug innej dobrze znanej wizji Holbeina? Ta zamknita nisza, ta starannie oddzielona trumna, odpycha nas i zaprasza jednoczenie. Trup zajmuje ca przestrze obrazu i nie mona si odwoa do adnego przedstawienia Pasji. Nasze spojrzenie poda za najmniejszym detalem zycznym, jest jakby przybite, ukrzyowane; zatrzymuje si na doni uoonej w centrum kompozycji. Jeli tylko prbuje uciec, zatrzymuje si szybko zablokowane na strapionej twarzy lub na stopach opartych o czarny kamie. A jednak z puapki tej moliwe s dwie ucieczki. Z jednej strony, chodzi o umieszczenie daty i podpisu: MDXXII H.H. przy stopach Chrystusa. To umiejscowienie symbolu artysty, przy ktrym dodawano czsto symbol donatora, nie byo w tym czasie niczym szczeglnym. Jest jednak moliwe, e podpisujc si obok daty, Holbein przypisa siebie do dramatu mierci. Podpis pokory: artysta rzucony do stp Boga? Albo znak rwnoci? Nazwisko artysty nie znajduje si niej ni ciao Chrystusa, s na tej samej wysokoci, umieszczone w rogu niszy, zjednoczone w mierci czowieka, w mierci jako najwaniejszym znaku czowieczestwa, ktrego ulotnym wiadectwem jest obraz nakrelony tu i teraz, w 1521 i 1522 roku! Z drugiej strony, mamy wosy i rk, ktra wykracza poza postument, jak gdyby chciaa opa na nas, jak gdyby rama nie bya w stanie utrzyma zwok. Rama obrazu datuje si na koniec XVI wieku i zawiera wsk listw opatrzon inskrypcj Jesus Nazarenus Rex (Judaeorum), ktra nachodzi na obraz. Obramowanie, ktre wydaje si zawsze stanowi cz obrazu Holbeina, obejmuje znajdujce si pord sw inskrypcji pi aniow nioscych atrybuty mczestwa: wczni, koron cierniow, bicz, s up do biczowania, krzy. Wczony w t symboliczn ram, obraz Holbeina odnajduje swj ewangeliczny sens, ktrego sam w sobie nie narzuca, a ktry prawdopodobnie uprawomocni go w oczach zamawiajcych.
23
74
116
Nawet jeli obraz Holbeina by pierwotnie przewidziany jako predella nastawy, to w kocu zosta sam, bez adnego innego panelu. Oddzielenie to, tyle wspaniae, co pospne, wymyka si symbolice chrzecijaskiej w tym samym stopniu, co gotycka przesada, czca malarstwo i rzeb i dodajca skrzyda do nastawy, kierowana synkretycznymi ambicjami i chci puszczenia obrazw w ruch. Holbein oddziela, upraszcza, zagszcza, redukuje. Oryginalno Holbeina, trywializujca mier, polega na wyobraeniu mierci Chrystusa pozbawionego patetycznoci i jednoczenie intymnego. Uczowieczenie osiga w ten sposb swj najwyszy punkt: punkt, w ktrym rodki malarskie przesaniaj chwa. Z chwil, gdy aoba ociera si o niewyraalne, najbardziej poruszajcy znak jest znakiem najzwyklejszym. W przeciwiestwie do gotyckiego uniesienia, melancholia zwraca si na nowo w stron humanizmu i oszczdnoci. Jednak e, oryginalno ta czy si z tradycj ikonograi chrzecijaskiej wywodzcej si z Bizancjum7. Wiele wyobrae martwego Chrystusa rozprzestrzenia si w Europie rodkowej okoo roku 1500, pod wp ywem mistycyzmu dominikaskiego, ktrego wielkimi reprezentantami w Niemczech s Mistrz Eckhart (12601327), Johann Tauler (13001361), i przede wszystkim Henryk z Bergu zwany Suso (12951366)8.
7 Por. niej, s. 211. Przed Holbeinem odnajdujemy takie wyobraenie rozcignitego na ca sw d ugo ciaa przyk adowo u Pietro Lorenzettiego, Zdjcie z krzya (Descente de la Croix), ktre znajduje si w Asy u. Taka sama pozycja, cho zwrcona na prawo, Chrystusa lecego widnieje na fresku w kociele w Blansingen w pobli u Bazylei, datowanym na okoo 1450 rok. Okoo 1440 roku, mistrz obrazu Heures de Rohan pokazuje napron i zbroczon krwi gur martwego Chrystusa, ale otoczonego miosierdziem Marii. Doczymy do tej serii Piet z Awinionu z Chrystusem z prolu (por. W. Ueberwasser, Holbeins, Christus in der Grabnishe, w: Festschrift fr Werner Noack, 1959, s. 125n). Zauwa my tak e, e Christ dans le tombeau (Chrystus w grobie), w katedrze we Fryburgu i inna rzeba z 1430 roku, w katedrze we Freisingu, ukazuj Chrystusa lecego w taki sam sposb i w proporcjach jak najbardziej przypominajcych te z obrazu Holbeina. R nica polega oczywicie na znajomoci anatomicznej ciaa waciwej renesansowemu artycie. 8 Na temat uczu religijnych w Niemczech w kocu redniowiecza i ich wp ywu na malarstwo, por. L. Rau, Mathias Grnewald et la Retable de Colmar, Nancy, Berger-Levrault, 1920.
23
74
117
Grnewald i Mantegna
Porwnajmy wizj Holbeina z obrazem Martwego Chrystusa Grnewalda z otarza z Isenheim (15121515), przeniesionego do Colmar w 1794 roku. Cz centralna przedstawiajca Ukrzyowanie ukazuje Chrystusa, ktry nosi skrajne oznaki cierpienia (korona cierniowa, krzy, niezliczone rany), z rozkadajcym si ciaem wcznie. Ekspresjonizm gotycki zdoa osign tu apogeum w przedstawianiu cierpienia. Tymczasem Chrystus Grnewalda nie jest pozostawiony w odosobnieniu, jak Chrystus Holbeina. wiat ludzki, do ktrego naley, reprezentowany jest tu przez Dziewic, ktra osuwa si w ramiona witego Jana Ewangelisty, przez Mari Magdalen i w. Jana Chrzciciela, ktrzy wprowadzaj do obrazu element wspczucia9. Tymczasem, predella tego samego otarza z Colmar namalowanego przez Grnewalda ukazuje Chrystusa rnicego si nieco od postaci z Ukrzyowania. Chodzi o Zoenie do grobu albo Opakiwanie. Linie horyzontalne zastpuj wertykalno Ukrzyowania, a trup zdaje si by raczej elegijny ni tragiczny: ciki, spokojny, lecy w ponurej ciszy. Holbein mg po prostu przekrci to umczone ciao Chrystusa Grnewalda, umieszczajc nogi po prawej stronie i usuwajc postaci trojga opakujcych (Marii Magdaleny, Dziewicy, w. Jana). Bardziej wstrzemiliwe ni Ukrzyowanie, Opakiwanie Grnewalda umoliwia przejcie od sztuki gotyckiej do Holbeina. Oczywiste jest jednoczenie to, e Holbein idzie jeszcze dalej ni ten momentalny spokj wizji mistrza z Colmar. Osign wyrazistszy skutek od Grnewalda, za pomoc tych samych rodkw oszczdnego realizmu to o tyle bardziej walka z malarzemojcem, e jak si zdaje sam Grnewald mia si inspirowa Holbeinem Starszym, ktry osiad w Isenheim, gdzie zmar w 152610. Holbein cakowicie uspokaja gotyckie wzburzenie, i ocierajc si o rodzcy si manieryzm, ktremu jest wspczesny, nadaje swojej sztuce pitno
Por. W. Pinder, Holbein le Jeune et la Fin de lart gotique allemand, wyd. drugie, Kln 1951. 10 Por. W. Ueberwasser, op. cit.
19
23
74
118
klasycyzmu, unikajcego uwielbienia dla pustej, lekkiej formy. Narzuca on obrazowi ciar ludzkiego cierpienia. Sawny Cristo in scruto Mantegna (1480?, Brera, Mediolan) moe by brany pod uwag jako przodek quasi-anatomicznej wizji martwego Chrystusa. Ze stopami zwrconymi w stron widzw w skrconej perspektywie, martwe ciao narzuca si u Mantegni z brutalnoci na granicy obscenicznoci. Jednake dwie kobiety, widoczne w lewym grnym rogu obrazu Mantegni, wprowadzaj uczucia cierpienia i wspczucia, ktre wanie Holbein powciga, usuwajc je z przedstawienia, albo wywo uje je bez adnego porednictwa, delikatnie odwo ujc si do naszego ludzkiego, arcyludzkiego utosamienia z martwym Synem. Tak jakby Holbein poczy gotyckie cierpienie, wynikajce z inspiracji dominikaskiej, przeltrowane przez sentymentalizm Suso, jak ukazuje to ekspresjonizm Grnewalda, pozbawiajc go jednoczenie balastu przesady i boskiej obecnoci, ktra zalega ca ym swym ciarem winy i ekspiacji nad wyobrani Grnewalda. Tak jakby Holbein ponownie wzi lekcj spokojnej anatomii od Mantegni i czerpa z katolicyzmu woskiego, mniej wraliwego na grzech ludzki ni na jego wybaczenie i bdcego raczej pod wpywem sielskiej i radosnej ekstazy franciszkaskiej ni dominikaskiego doloryzmu. Mimo to, zawsze wraliwy na ducha gotyckiego, Holbein chroni cierpienie, uczowieczajc je, ale nie podajc wosk drog negacji cierpienia, zbytniego uwielbienia ciaa czy pikna innego wiata. Holbein znajduje si w innym wymiarze: banalizuje cierpienie Ukrzyowanego, abymy mieli do niego dostp. Ten gest uczowieczenia, ktry nie pozostaje bez ironii w stosunku do transcendencji, sugeruje wielkie miosierdzie dla naszej mierci. Wedug legendy, za model suy Holbeinowi trup yda, wyowiony z Renu... Ten sam na po y makabryczny, na po y ironiczny11 zapa znajdzie swe apogeum tym razem w prawdziwej grotesce, kiedy
Temat mierci przenika cae redniowiecze i zostaje w specjalny sposb przyjty w krajach p nocy. Z drugiej strony w prologu do Dekameronu, Boccaccio odrzuca pokus ponuroci i podkrela rado ycia. Tomasz Morus, ktrego Holbein zna dziki Erazmowi, przeciwnie, mwi o mierci tak, jak Holbein mgby to przedstawi swym Martwym Chrystusie: Ba11
23
74
119
w 1524 roku, przebywajc na po udniu Francji, Holbein otrzymuje w Lyonie od wydawcw Melchiora i Gasparda Treschelw zamwienie na seri drzeworytw na temat Danse macabre. w taniec mierci, zaprojektowany przez Holbeina i wykonany przez Hansa Lutzelburgera, zostaje wydany w Lyonie w 1538 roku. By on kopiowany i rozpowszechniany w caej Europie, oferujc odradzajcej si ludzkoci jednoczenie niszczce i groteskowe przedstawienie jej samej, obrazowo podejmujc wtek nawizujcy do Villona. Od nowo narodzonych biedakw a po papiey, wadcw, arcybiskupw, ksiy, szlacht, mieszczastwo, kochankw; ca y rodzaj ludzki usidlony przez mier. Zwizany raz ze mierci, nikt nie ucieknie od jej ucisku. Jednak lk przed mierci skrywa tu swoj moc depresyjn, ukazujc niewiar przez sarkazm lub grymas drwicego miechu, bez triumfalizmu, jak gdybymy umierali, miejc si.
Wyobraamy sobie z atwoci czowieka renesansu, jakiego pozostawi Rabelais: wielki, by moe nieco zabawny, jak Panurg, ale swobodnie szukajcy szczcia i mdroci w boskiej aszy. Holbein, przeciwnie, proponuje nam inny obraz: czowieka poddanego mierci, czowieka w ucisku mierci, wprowadzajcego j do swego wasnego bytu, nie jako warunek swej chwa y ani jako konsekwencj jego grzesznej natury, ale jako ostateczn esencj zdesakralizowanej rzeczywistoci, ktra jest podstaw nowej godnoci. Dlatego wanie u Holbeina, obraz mierci Chrystusowej i czowieczej blisko si wie z Pochwa gupoty (1511) Erazma, ktrego Holbein staje si w 1523 roku przyjacielem, ilustratorem i portrecist. Ze wzgldu na to, e
wimy si i wyobraamy sobie mier jako co odlegego. Ona tymczasem chowa si w najgbszych zakamarkach naszych narzdw. Od chwili, w ktr przybye na wiat, ycie i mier id rwnym krokiem (por. A. Leroy, Holbein, Albin Michel, Paris 1943, s. 85). Jak wiadomo, Shakespeare celuje w tragicznym i feerycznym splocie tematw mierci.
23
74
120
rozpozna sw g upot i e patrzy mierci w twarz cho by moe kryje si tu tak e ryzyko dla umys u, ryzyko mierci psychicznej czowiek osiga nowy wymiar. Niekoniecznie wymiar ateizmu, ale z ca pewnoci postawy pozbawionej iluzji, spokojnej i godnej. Jak obraz Holbeina.
Protestancki smutek
Czy to Reformacja wp yna na tak koncepcj mierci, a zwaszcza na takie wartociowanie mierci Chrystusa, ktre pozbawia j wszelkich odniesie do Odkupienia i Zmartwychwstania? Wiadomo, e katolicyzm dy do zaakcentowania wizji uwicajcej mierci Chrystusowej, przelizgujc si po okropnociach Pasji i uprzywilejowujc wiedz, ktr Jezus prawdopodobnie mia od zawsze o swym Zmartwychwstaniu (Ps 22, 29 i dalej). Kalwin odwrotnie: kadzie nacisk na formidabilis abysis12, w ktrej Jezus zanurza si w godzinie swej mierci, schodzc na dno grzechu i pieka. Luter sam mwi o sobie, e jest melancholikiem, uzalenionym od wp ywu Saturna i diaba: Ja, Marcin Luter, urodziem si pod najbardziej niepomyln gwiazd, prawdopodobnie Saturnem, mwi w 1532 roku. Tam, gdzie jest melancholik, diabe ju gotuje sw kpiel (...) Nauczyem si z dowiadczenia, w jaki sposb naley prowadzi si w przypadku pokus. Kogo nachodzi smutek, brak nadziei lub inne mki serca, komu czerw toczy sumienie, powinien wpierw trzyma si pociechy p yncej ze Sowa Boego, aby mc je i pi, szuka towarzystwa i rozmowy ludzi szczliwych w Bogu i chrzecijan. Wtedy wszystko pjdzie lepiej13. Poczwszy od swych 95 tez przeciwko odpustom (1517), Marcin Luter formuuje mistyczne wezwanie do cierpienia jako sposobu na osignicie nieba. Jeli idei o pochodzeniu czowieka z aski towarzyszy idea zanurzenia w cierpieniu, to nie pozostaje
ac. niesamowita odcha [przy. t um.]. M. Luther, Tischereden in der Mathesischen Sammlung, t. I, nr 122, s. 51, cyt. za: J. Wirth, Luther, tude dhistoire religieuse, Droz, Paris 1981, s. 130.
12 13
23
74
121
nic innego, jak intensywno wiary, odmierzana zdolnoci do skruchy. Tak wic: Kara Boa trwa dopki czowiek czyni sd nad sob (to jest prawdziwa wewntrzna pokuta), a wic a do wejcia do Krlestwa Niebieskiego (teza IV); Bg nie odpuszcza nikomu win, jeli zarazem nie przywodzi go do upokorzenia si przed kapanem, jako swoim zastpc (teza VII); Skrucha prawdziwa poda i aknie kary, obty za odpust uwalnia od karania i wyraa niech do kary lub sprzyja co najmniej zrodzeniu si takiej niechci (teza XL); Naley upomina chrzecijan, aby usiowali i za Chrystusem jako gow swoj, przez krzy, mier, pieko (teza XCIV). ukasz Cranach staje si ocjalnym malarzem protestantw, gdy Drer wysya do Lutra seri swoich religijnych rycin. Jednak taki humanista jak Erazm jest na pocztku ostrony wobec Reformatora. Nastpnie staje si coraz bardziej ostrony wobec radykalnych zmian proponowanych w Niewoli babiloskiej, a zwaszcza wobec tezy Lutra, wedle ktrej wolna wola jest niewolnic diaba i Boga. Erazm dzieli stanowisko ockhamistw o wolnej woli, jako rodku niezbdnym dla zbawienia14. Z duym prawdopodobiestwem mona powiedzie, e Holbein czu si raczej bardziej zwizany ze swym przyjacielem Erazmem ni z Lutrem.
Ikonoklazm i minimalizm
Teologowie reformacji, tacy jak Andreas Karlstad, Ludwig Haetzer, Gabriel Zwilling, Huldreich Zwingli i inni, podobnie jak sam Luter, cho w sposb bardziej ambiwalentny, wyruszaj na prawdziw wojn przeciwko obrazom i wszystkim formom czy te przedmiotom przedstawiajcym, ktre nie by yby sowem albo dwikiem15.
14 Por. Erazm, De libero arbitrio (O wolnej woli), wraz z odpowiedzi Lutra, De servo arbitrio (O niewolnej woli). Por. J.M. Todd, Martin Luther, a Biographical Study, The Newman Press, 1964 i R.H. Fife, The Revolt of Martin Luther, Columbia University Press, 1957. 15 Por. C.C. Christensen, Art And the Reformation in Germany, Ohio University Press, 1979; Ch. Garside, Jr., Zwingli and the Arts, New Haven,
23
74
122
Bazylea, miasto mieszczaskie, ale tak e miasto kwitncej religijnoci, zostaa opanowana przez ikonoklazm protestancki midzy 1521 a 1523 rokiem. W odpowiedzi na to, co jak sdzono jest papieskim zbytkiem i pogaskim, materialistycznym naduyciem, reformatorzy z Wittenbergii niszcz kocio y, pldruj i niszcz obrazy oraz wszystkie materialne wyobraenia wiary. W 1525 roku wojna chopska staje si okazj do nowej fali niszczenia dzie sztuki. Wielka idolomachia ogarna Bazyle w 1529 roku. Nie bdc arliwym katolikiem, Holbein cierpi z tego powodu jako artysta, ktry namalowa tak e zachwycajce Dziewice: Dziewica z Dziecitkiem (Bazylea, 1514), Dziewica z Dziecitkiem (Londyn, 1515), Narodziny i Adoracja (Fryburg, 15201521), Adoracja mdrcw (Fryburg, 15201521), Madonna z Solothum (1521), i pniej Madonna z Darmstad namalowana dla burmistrza Meyera (15261530). Ikonoklastyczny klimat Bazylei sprawia, e malarz ucieka z miasta i wyrusza do Anglii zaopatrzony w list Erazma (prawdopodobnie w roku 1526), ktry wprowadza go w otoczenie Tomasza Morusa za pomoc s ynnego fragmentu: Tutaj sztuki s zimne: wyrusza wic do Anglii, aby nagryzmoli kilka aniokw16. Odnotujemy jednoczenie, e w dwch obozach reformatorw i humanistw pojawia si tendencja, by ka nacisk na konfrontacj czowieka z cierpieniem i mierci, dowd prawdy i wyzwanie rzucone powierzchownemu merkantylizmowi ocjalnego Kocioa. Jest wszelako prawdopodobne, e bardziej jeszcze ni jego znakomity przyjaciel Erazm, a przeciwnie ni mczennik wiary katolickiej, ktrym stanie si Tomasz Morus, Holbein musia przey prawdziw rewolucj, a nawet zaamanie wiary. Przy zachowaniu wszelkich pozorw, to wchonicie wiary przez cis y spokj rzemiosa wydaje si prowadzi go do zintegrowania na swj wasny sposb rnych aspektw religijnoci i lozoi
Yale University Press, 1966. Zauwa my, w tej samej tradycji, szeroko rozumiany ikonoklazm Henryka Korneliusza Agryppy von Nettesheim, Trait sur lincertitude aussi bien que la vanit des sciences et des arts, t umaczenie francuskie, Leiden 1726. 16 Por. C.C. Christensen, op. cit., s. 169.
23
74
123
swych czasw od sceptycyzmu po odmow ba wochwalstwa i do stworzenia, za pomoc sztuki, nowej wizji czowieczestwa. Pitno cierpienia (tutaj Portret ony malarza z dwojgiem najstarszych dzieci, 1528, muzeum w Bazylei; albo dyptyk Amerbacha Chrystus cierpicych, i Maria, Matka cierpicych z lat 15191520) i jeszcze bardziej niewyobraalny i niedostrzegalny horyzont mierci (Ambasadorowie, 1533, zawierajcy anamorfoz ogromnej czaszki u spodu obrazu) narzucaj si Holbeinowi jako centralne dowiadczenie nowego czowieka i bez wtpienia samego artysty. Niczego ju nie pragniecie, wartoci rozpadaj si, jestecie przygnbieni? No c, mona ten stan upikszy, mona sprawi, e nie bdzie ju pragnie, tak, e co mogo wydawa si wyrzeczeniem lub mierteln katastrof, bdzie postrzegane jako harmonijna godno. Z punktu widzenia malarstwa znajdujemy si tu przed najwiksz prb. Chodzi o oddanie formy i koloru tego, co nieprzedstawialne, a co pojmowane jest nie tyle jako erotyczny nadmiar (tak, jak ma to miejsce w sztuce woskiej, zwaszcza w wyobraeniach cierpienia Chrystusa), co jako zanik rodkw przedstawiania na progu ich wyganicia w mierci. Ascetyzm chromatyczny i kompozycyjny Holbeina t umaczy to wspzawodnictwo formy ze mierci, ani uchylone, ani upikszone, lecz utrwalone w swej minimalnej widzialnoci, w swojej ograniczonej manifestacji, ktra tworzy bl i melancholi W roku 1530, po powrocie z Bazylei w 1528 ze swojej podry do Anglii, Holbein nawraca si na religi zreformowan, domagajc si, jak wiadcz o tym spisy rekrutacyjne, najlepszego wyjanienia Komunii witej, przed przystpieniem do Kocioa. Konwersja ta zbudowana na rozumie i pouczeniu, jak notuje F. Saxl17, jest przykadem wizi czcych malarza z luteranami. Niektre z obrazw wyraaj szczer opini na temat ducha reformy w Kociele, ale bez cienia zalenoci od fanatyzmu samego Reformatora. Tak samo w Christus vera lux, dyptyku dla Leona X, okadce pierwszej Biblii luteraskiej wydanej w Bazylei oraz w ilustracjach do Starego Testamentu Lu17 Por. F. Saxl, Holbein and the Reformation, Lectures, vol. I, s 278, London, Warburg Institute, University of London, 1957.
23
74
124
tra Holbein wyraa bardziej osobist opini, ktra nie ilustruje obowizujcego dogmatu. W grawiurze przedstawiajcej Lutra Reformator ukazuje si jako Herculus Germanicus, ale malarz pokazuje jego realny lk, przeraenie, i atrocitas18 fanatyzmu19. wiat Erazma wydaje si dla bardziej odpowiedni ni wiat Lutra. Znany jest sawny portret (1523), ktry Holbein maluje autorowi Pochwa y gupoty, utrwalajc dla potomnych ostateczny obraz humanizmu: gdy mylimy o Erazmie, czy nie postrzegamy go zawsze jako kogo, kto posiada cechy ukazane przez Holbeina Modszego? Zbliajc si bardziej do naszego tematu, rozwaymy zayo obu mczyzn ze mierci.
23
74
125
Czsto kadziono nacisk na chd, powcigliwo, nawet aspekt rzemielniczy sztuki Holbeina21. Prawd jest, e w jego czasach ewolucja statusu malarza miaa wp yw na zmian stylu. Zmiany te charakteryzuj si rozlunieniem zwizkw z pracowni, trosk malarza o karier, zatarciem biograi na korzy rodzcego si manieryzmu rozkochanego w afektacji, we wprowadzaniu paskich powierzchni oraz ktw nachylenia, ktre Holbein potra poczy ze swoim zmysem przestrzeni. Ikonoklazm reformatorw pojawi si rwnie i tutaj. Holbein potpia go, ucieka nawet przed nim, opuszcza Bazyle i jedzie do Anglii, gdzie nie popadajc w egzaltacj przyswaja sobie ducha czasu: ducha ogoocenia, zatarcia, subtelnego minimalizmu. Byoby niecise redukowanie tego ruchu epoki do osobistego wyboru melancholii, nawet jeli ujawniaby si ona w wyrazie osb z rnych krajw lub rodowisk, ktre lubi malowa. Cechy charakteru i epoki cz si: dochodzi do umieszczenia przedstawienia na ostatecznym progu przedstawialnoci, uchwyconego z maksymaln dokadnoci i minimalnym uniesieniem, na granicy obojtnoci Istotnie, w sztuce, jak w przyjani, Holbein nie jest kim, kto by si w cokolwiek angaowa. Nieaska, w jak popad jego przyjaciel, Tomasz Morus, wcale go nie wzrusza. Holbein staje po stronie Henryka VIII. Sam Erazm jest zszokowany takim cynizmem, ktry jest by moe jedynie estetycznym i psychologicznym wycofaniem: to chd i uczuciowy bezwad melancholika. W dopisku do listu do Bonifacego Amerbacha z 22 marca 1533 roku Erazm skary si na tych, midzy innymi na Holbeina, ktrzy naduywaj jego opieki, korzystaj z gociny i zwodz osoby, ktrym on ich zarekomendowa22.
nie ulega; lub te, wedle innej interpretacji, to sama mier, jak Terminus, nie rezygnuje. 21 Por. P. Vaisse, Holbein le Jeune, Rizzoli, 1971; Flammarion, Paris 1972. 22 Por. E. Panofsky, Erasmus and the Visual Arts, op. cit., s. 220.
23
74
126
23
74
127
w bardzo dobrych stosunkach z Henrykiem VIII, ich krwawym i okrutnym wrogiem. Uciekajcy przed protestantami z Bazylei, ale akceptujcy tak e ich pochwa y po powrocie z pierwszej wyprawy do Anglii, i by moe nawrcony na religi zreformowan. Gotowy do pozostania w Bazylei, ale wracajcy do Anglii, aby sta si ocjalnym malarzem krla-tyrana, straciwszy wielu ze swych przyjaci z przeszoci, przyjaci, ktrych z oddaniem portretowa. Podajc za t histori, do ktrej Holbein nie pozostawi adnego komentarza biogracznego, lozocznego czy metazycznego (w przeciwiestwie na przyk ad do Drera), przygldajc si surowym twarzom jego modeli, ponurym i szczerym, potraktowanym bez cienia litoci, dostrzegamy w Holbeinie charakter i estetyczne stanowisko rozczarowanego werysty.
W sercu zrewoltowanej Europy poszukiwaniom moralnej prawdy po obu stronach towarzyszy przesada, a poczucie realizmu klasy kupcw, rzemielnikw i eglarzy zapowiada nadejcie cis ych, cho sprzedajnych rygorw. Artysta wyrzeka si upikszajcego spojrzenia na wiat prawd prostych i kruchych. Jeli ozdabia pomieszczenie czy ubranie, wyrzeka si z udzenia uchwycenia charakteru. W Europie rodzi si nowa idea, paradoksalna idea malarska, mwica, e prawda jest powana, czasem smutna, czsto melancholiczna. Czy taka prawda moe by tak e pikna? Teza Holbeina wymierzona przeciwko melancholii brzmi: tak. Rozczarowanie zmienione w pikno jest szczeglnie odczuwalne w portretach kobiecych. Nieco smutna agodno Madonny z Solothum, ktrej prototypem bya ona malarza, ustpuje przedstawieniu szczerze zasmuconej i przygnbionej kobiety z Portretu ony malarza z dwojgiem najstarszych dzieci (Bazylea, 1528). Portrety kobiece wykonane w Anglii nie wychodz poza przewiadczenia o kracowym ogooceniu. Oczywicie, wpisuje si tutaj tragiczna historia panowania Henryka VIII, ale
23
74
128
gdy lud boi si swego krla, jednoczenie go ubstwiajc, Holbein nadaje swej epoce widok niezbyt radosny. Taka jest w istocie seria portretw kobiet, ktrych nezja rysw i sia charakteru zmienia si, zachowujc jednak t sam nieco przestraszon czy pospn sztywno: Anna Boleyn, Jane Seymour, Anna de Clves, Katarzyna Howard. A po maego Edwarda, ksicia Galw (1539), ktrego opuszczone powieki obmywaj zastyg ym smutkiem wydte policzki niewinnego dziecistwa. By moe tylko lekka zoliwo czy to bardziej ironia, czy przyjemno? z Wenus i Kupidyna (1526) oraz Lais z Koryntu (Bazylea, 1526), ktrej modelem bya kochanka malarza, wymyka si tej surowoci, nie prowadzc przy tym pdzla bazylejskiego malarza do krlestwa radosnej zmysowoci i beztroski. Wrd portretw mskich agodno umys u w portrecie Erazma, albo wyjtkowo elegancja arystokratycznego pikna, tak e intelektualnego, w przypadku Bonifacego Amerbacha, (Bazylea, 1519), zmysowo w przypadku Benedykta von Hertensteina (Nowy Jork, Metropolitan Museum, 1517) przerywaj wizj czowieczestwa zoonego ju do grobu. Nie widzicie mierci? Szukajcie dobrze, jest w liniach rysunku, w kompozycji, przemieniona w bry y przedmiotw, twarzy, cia: jak w przypadku anamorfozy czaszki lecej u stp Ambasadorw Jeana de Dinteville i Georgesa de Selve (Londyn, 1533), albo cakiem otwarcie, jak w obrazie Dwie czaszki w niszy okna (Bazylea, 1517)24.
23
74
129
mego ycia) uruchamia jego aktywno estetyczn, ktra triumfuje nad utajon melancholi, jednoczenie zachowujc jej lad. Domniemywano sekretn i intensywn aktywno erotyczn u modego Holebina, opierajc si na fakcie, e Magdalena Offenburg bya prototypem jego Wenus z Bazylei (przed 1526), oraz na podstawie obrazu Lais z Koryntu, a tak e dwch nielubnych dzieci, ktre pozostawi on w Londynie. Charles Patin pierwszy pooy nacisk na beztroskie ycie Holbeina, w swoim wydaniu Pochwa y gupoty Erazma, z 1676 roku w Bazylei. Rudolf i Margot Wittkower daj wiar temu twierdzeniu i przypisuj malarzowi dziuraw kiesze: Holbein miaby wyda znaczn sum na dworze Henryka VIII na zbytkowne i ekstrawaganckie stroje, nie pozostawiajc prawie nic swoim spadkobiercom25 Z wyjtkiem legendy o rozwiz ym yciu Magdaleny Offenburg aden powany dokument nie pozwala ani zrezygnowa, z tych biogracznych przypuszcze, ani ich uzna. Z drugiej strony, R. i M. Wittkowerowie w ogle nie bior pod uwag dziea malarza i nie uznaj faktu, e jego obrazy nie odzwierciedlaj erotycznej i nansowej rozwizoci, jak mu przypisuj. Z naszego punktu widzenia, ta cecha charakteru przy zaoeniu, e si potwierdzi nie uniewania w niczym depresyjnego rda, ktre dzieo odbija i nad ktrym panuje. Ekonomia depresji opiera si raczej na wszechwadnym obiekcie, na zawaszczajcej Rzeczy ni na metonimicznym pragnieniu, ktre wyjanioby skonno do ochrony midzy innymi przez wydatek wrae, zadowolenia, namitnoci rwnie burzliwych, co agresywnych, rwnie upajajcych, co obojtnych. Jednoczenie zanotujemy, e wsplnym charakterem tych wydatkw jest wycofanie wyzwoli si, odej gdzie indziej, za granic, do innych Moliwo spontanicznego i kontrolowanego za pomoc sztuki rozwijania procesw pierwotnych wydaje si najskuteczniejszym rodkiem do pokonania utajonej aoby. Inaczej mwic, kontrolowany i opanowany wydatek kolorw, dwikw i sw narzuca si podmiotowi artycie jako ostateczna bro, analogiczna do ycia
Por. R. i M. Wittkower, Les Enfants de Saturne, psychologie et comportement des artistes de lAntiquit la Rvolution franaise, t um. franc. Macula, 1985.
25
23
74
130
bohemy, zbrodniczoci, marnotrawstwa, wystpujcego na przemian ze skpstwem, ktre stwierdzamy w zachowaniu lubicych si bawi artystw. Tak wic rwnolegle do zachowania, styl artystyczny narzuca si jako sposb na zaagodzenie utraty innego i sensu: rodek silniejszy ni inne, poniewa bardziej autonomiczny (cho artysta pracuje dla mecenasa, to czy jednak nie jest panem swego dziea?), ale w istocie analogiczny lub komplementarny do zachowania, poniewa odpowiadajcy tym samym potrzebom psychicznym stawiajcym czoa oddzieleniu, pustce, mierci. Czy ycie artysty nie jest postrzegane czy on sam nie postrzega swojego ycia jako dzieo sztuki?
mier Jezusa
Moment depresyjny: wszystko umiera, Bg umiera, ja umieram. Ale jak Bg moe umiera? Powrmy na krtko do ewangelicznego sensu mierci Jezusa. Istnieje wiele uzupeniajcych si i przeciwstawnych sobie teologicznych, hermeneutycznych i dogmatycznych przedstawie tajemnicy Odkupienia. Analityk nie bdzie si do nich stosowa, ale mgby sprbowa, badajc je, odkry sens tekstu, jaki si pojawia na jego ucho [ sa propre coute]. Niektre sowa Jezusa zapowiadaj Jego straszn mier, nie czynic aluzji do zbawienia, inne przeciwnie: wydaj si od pocztku odsya do Zmartwychwstania (a wic i mu s uy)26.
26 Tak, z jednej strony: Kielich, ktry Ja mam pi, pi bdziecie; i chrzest, ktry Ja mam przyj, wy rwnie przyjmiecie (Mk 10, 39; por. Mt 20, 23); Przyszedem rzuci ogie na ziemi i jak e bardzo pragn, eby on ju zapon. Chrzest mam przyj i jakiej doznaje udrki, a si to stanie (k 12, 49-50); a przede wszystkim sawne zdanie, ktre oznacza mier jego nadziei. Eli, Eli, lema sabachthani?: Boe mj, Boe mj, czemu Mnie opuci? (Mt 27, 26; Mk 15, 35). Z drugiej strony, zapowied Dobrej Nowiny: Bo i Syn Czowieczy nie przyszed, aby Mu s u ono, lecz eby s u y i da swoje ycie na okup za wielu (Mk 10, 45), Ot Ja jestem pord was jak ten, kto s u y (k 22, 27).
23
74
131
S uba, ktra, w kontekcie Ewangelii ukasza, jest us ugiwaniem przy stole, staje si wykupem, okupem (lytron) u Marka27. Ten semantyczny zwrot dobrze oddaje status oary Chrystusa. Ten, kto karmi, jest tym, kto paci za siebie i znika, aby obdarzy yciem. Jego mier nie jest mordem ani odrzuceniem, ale oywiajc niecigoci, blisz odywianiu ni prostej destrukcji wartoci albo porzucenia upadego obiektu. Zmiana koncepcji oary dokonuje si jasno w tych tekstach, ktre chc ustali wi midzy czowiekiem i Bogiem za porednictwem donatora. Jeli prawd jest, e dar zakada pozbawienie czci tego, ktry daje, ktry si daje, akcent pooony jest bardziej na powizanie, na asymilacj (s uy do sto u) i na korzyci pojednawcze tej operacji. W istocie jedyny rytua, ktry Chrystus pozostawia swym uczniom i wyznawcom, w trakcie Ostatniej Wieczerzy, to oralny rytua Eucharystii. Przez ni, oara (a wraz z ni mier i melancholia) jest aufgehoben: zniesiona i przekroczona28. Wielu komentatorw podwaa zaoenie Ren Girarda29, ktry sugeruje zniesienie oary przez Jezusa i w chrzecijastwie, a tym samym kres samej witoci. W kierunku tego przekroczenia zmierza znaczenie, ktre moemy wycign ze sowa odpokutowa [expier]: expiare, z greki hilaskomai, z hebrajskiego kipper, implikujce bardziej pojednanie (pokaza si w dobrym wietle wobec kogo, pojedna si z Bogiem) ni fakt poniesienia kary. Moemy w istocie wywie sens pojednania z greckiego allass (sta si kim innym, zmienia si ze wzgldu na kogo), co prowadzi do ujrzenia w chrzecijaskiej oerze pokutnej raczej akceptowalnego daru ni gwatu przelanej krwi. Ta hojna zmiana oary w zbawcze i dokonane pod opiek miosiernego Boga oarowanie jest bez wtpienia typowo chrzecijaska. RePor. X-L. Dufour, La mort rdemptrice du Christ selon le Nouveau Testament, w: Mort pour nos pchs, Publ. Des Facults Universitaires SaintLouis, Bruxelles 1979, s. 11-45. 28 Por. A. Vergote, La mort rdemptrice du Christ la lumire de lanthropologie, ibidem, s. 68. 29 Des Choses caches depuis le commencement du monde, Grasset, Paris 1983.
27
23
74
132
prezentuje ona nowo, ktrej wiat grecki i ydowski nie bra w ogle pod uwag, ewentualnie traktujc j w wietle wasnych kultw jako co skandalicznego. Tymczasem nie moemy zapomnie, e ascetyczna, mczeska i oarnicza tradycja chrzecijaska uwydatniaa oarniczy aspekt swego daru, erotyzujc do maksimum bl i cierpienie, zarwno zyczne, jak moralne. Czy tradycja ta mogaby by prostym redniowiecznym odchyleniem, zdradzajcym prawdziwy sens Ewangelii? Oznaczaoby to niedocenianie trwogi samego Chrystusa, zanotowanej przez ewangelistw. Jak j zrozumie, skoro pojawia si z rwn si obok oarnego bezpieczestwa oarnego daru oarnego ojca, na rwni obecna w tekcie Ewangelii?
Chwilowe zerwanie wizi czcych Chrystusa z Ojcem i z yciem wprowadza do mitycznego przedstawienia Podmiotu fundamentaln i psychicznie niezbdn niecigo. Cezura ta, a wed ug niektrych hiatus30, nadaje obraz, a jednoczenie form opowieci wielu odczeniom, tworzcym ycie psychiczne jednostki. Nadaje ona obraz i opowie pewnym kataklizmom psychicznym, ktre czciej lub rzadziej czyhaj na zaoon rwnowag jednostek. W ten sposb psychoanaliza rozpoznaa i wci rozpamituje jako warunek sine qua non usamodzielnienia, cig rozdziele (Hegel mwi o pracy negatywnoci), do ktrych nale: narodziny, oddzielenie od piersi, separacja, frustracja, kastracja. Rzeczywiste, wyobraone czy symboliczne operacje te w sposb konieczny strukturyzuj z koniecznoci nasze indywiduacje. Ich niedokoczenie lub wykluczenie prowadzi do psychotycznego nieadu; ich dramatyzacja jest, przeciwnie, rdem nadmiernego i destrukcyjnego lku. Utrzymujc to zerwanie w samym rodku absolutnego podmiotu, jakim jest
30 Por. H. Urs von Balthasar, La Gloire et la Croix, t. III, 2, La nouvelle Alliance, Aubier, Paris 1975.
23
74
Hiatus i utosamienie
133
Chrystus, przedstawiajc je jako Pasj, odwrotn stron Zmartwychwstania, chwa y i wiecznoci, chrzecijastwo doprowadza do uwiadomienia najistotniejszych dramatw, wpisanych w rozwj kadego podmiotu. W ten sposb chrzecijastwo nadaje sobie ogromn si oczyszczajc. Prcz zobrazowania tej dramatycznej diachronii, mier Chrystusa podsuwa wyobraeniow podprk dla nieprzedstawialnej katastrocznej trwogi cechujcej melancholikw. Wiemy, e faza zwana depresyjn ma zasadnicze znaczenie dla dziecka wkraczajcego w porzdek symboli i znakw lingwistycznych. Depresja ta smutek oddzielenia jako warunek przedstawienia rzeczy nieobecnych powraca i towarzyszy naszym dziaaniom symbolicznych, o ile nie pokrywa ich jej przeciwiestwo, czyli uniesienie. Zawieszenie sensu, noc bez nadziei, upadek perspektyw, zaamanie ycia wszystko to ponownie rozpala w pamici wspomnienie traumatycznych rozsta, a my pogramy si w stanie porzucenia. Ojcze, czemu Mnie opuci? Z drugiej strony, cika depresja albo gwatowna melancholia kliniczna przedstawia prawdziwe pieko dla czowieka, a jeszcze bardziej, by moe, czowieka wspczesnego, przekonanego co do moliwoci i koniecznoci realizacji wszystkich swych pragnie dotyczcych przedmiotw i wartoci. Chrystusowe osamotnienie umoliwia wyobraeniowe przepracowanie tego pieka. Odbija ona echem nieznone dla podmiotu chwile utraty sensu, utraty sensu ycia. Postulat, wedle ktrego Chrystus umar za nas wszystkich, pojawia si czsto w tekstach31. Hyper, peri, anti: sowa te oznaczaj nie tyle z naszego powodu, lecz na nasz korzy, na naszym miejscu32. Pojawiaj si one znw w pieniach S ugi Jahwe (IV pie Izajasza w Biblii), i wczeniej, w hebrajskim pojciu gal: wyzwoli, odkupujc dobra i osoby, ktre sta y si obc wasnoci. Tak wic odkupienie (wykupienie,
Por. Rz 5, 8: Chrystus umar za nas, gdymy byli jeszcze grzesznikami. A tak e: Rz 8, 32; Ep 5, 2; Mk 10, 45: Bo i Syn Czowieka nie przyszed, aby Mu s u ono, lecz eby s u y i da swoje ycie na okup za wielu. Por. tak e Mt 20, 28; Mt 26, 28; Mk 15, 24; k 22, 19; 1 P 2, 21-24. 32 Por. X.-L. Dufour, op. cit.
31
23
74
134
oswobodzenie) zakada wymian midzy Zbawc i wiernymi, co tak e dao asumpt do wielu interpretacji. Jedna z nich narzuca si w czasie dosownej lektury psychoanalityka: ta, ktra zaprasza do wyobraeniowej identykacji. Identykacja nie oznacza uniewanienia lub przeniesienia grzechw na posta Mesjasza. Przeciwnie, zaprasza do caociowego uczestnictwa podmiotu w cierpieniu Chrystusa, w hiatusie, ktrego doznaje, oczywicie w nadziei zbawienia. Poczwszy od tej identykacji, z pewnoci nazbyt antropologicznej i psychologicznej w oczach rygorystycznej teologii, czowiek jest wyposaony w potne urzdzenie symboliczne, ktre pozwala mu przey mier i zmartwychwstanie w jego ciele zycznym, dziki sile wyobraeniowej unikacji i jej rzeczywistych skutkw z Podmiotem absolutnym (Chrystusem). W ten sposb dochodzi do prawdziwej inicjacji w samym sercu chrzecijastwa, ktre wprowadza gboki sens wewntrzpsychiczny zewntrznych lub obcych rytuaw inicjacyjnych do swego obiegu, nadajc im nowe znaczenie. Tutaj jak i tam, mier starego ciaa, ktre ustpuje nowemu, mier dla wasnej chwa y, mier starego czowieka dla ciaa duchowego znajduje si w centrum dowiadczenia. Jeli jednak w ogle istnieje inicjacja chrzecijaska, to naley ona cakowicie do porzdku wyobraeniowego. Otwierajc ca gam caociowych identykacji (rzeczywistych i symbolicznych), nie zawiera ona adnego innego przeycia rytualnego oprcz sw i znakw Eucharystii. Z tego punktu widzenia gwatowne i realistyczne manifestacje ascetyzmu i doloryzmu s w istocie skrajne. Poza tym, i przede wszystkim, utajona mio, a w konsekwencji pojednanie i wybaczenie, cakowicie odmieniaj bram inicjacji chrzecijaskiej, zdobic j aureol niezachwianej chwa y nadziei dla tych, ktrzy wierz. Wiara chrzecijaska jawi si wic jako lekarstwo na hiatus i depresj, sama je posiada i one stanowi jej rdo. Czy mgby to by woluntaryzm Nad-Ja, ktry utrzymuje obraz Ojca oarujcego, lub wspomnienie pierwotnej gury ojca, ktry opuci raj pierwotnych tosamoci? Wybaczenie wpisane w Odkupienie czy w sobie mier i zmartwychwstanie,
23
74
135
Przedstawi rozam
Hegel ukaza podwjny ruch mierci w chrzecijastwie: z jednej strony istnieje naturalna mier naturalnego ciaa; z drugiej jest ona najwiksz mioci, najwyszym wyrzeczeniem si siebie dla Innego. Hegel widzi w mierci zwycistwo nad grobem, sheol, mier mierci i kadzie nacisk na czyst dialektyk tego mylenia: w negatywny ruch, ktry przynaley jedynie Duchowi jako takiemu, jest jego wewntrznym przeksztaceniem, jego transformacj (...) kocem, rozpuszczajcym si w przepychu, w uczcie, ktra jest gocin bytu ludzkiego w boskiej Idei33. Hegel podkrela konsekwencje tego ruchu dla przedstawienia. Poniewa mier wyobraona zostaje jako natu33 Por. Hegel, Leons sur la philosophie de la religion, cz. 3, Vrin, Paris 1964, s. 153-157.
23
i okazuje si jednym z najbardziej interesujcych i najbardziej nowatorskich przypadkw logiki trynitarnej. Dwigni tego wza wydaje si pierwotne utosamienie: oarny dar, sowny i ju symboliczny, midzy Ojcem i Synem. Ze szczeglnych powodw albo z powodu historycznego rozpadu politycznego czy metazycznego autorytetu, bdcego naszym spoecznym ojcostwem, owa dynamika pierwotnej tosamoci na fundamencie idealizacji moe si skomplikowa: moe pojawi si pozbawiona znaczenia, iluzoryczna i faszywa. Pozostaje jedynie najgbszy sens mechanizmu wyobraonego przez krzy: krzy cezury, niecigoci, depresji. Czy Holbein sta si malarzem chrzecijastwa pozbawionego swej antydepresyjnej fali nonej, ktr stanowi utosamienie z nagradzajc transcendencj? W kadym razie prowadzi nas on do ostatecznej granicy wiary, na prg braku sensu. Jedynie forma sztuka ponownie zaprowadza agodny spokj tam, gdzie ju nie ma przebaczenia. Mio i ocalenie znajduj schronienie w wykonaniu dziea. Odkupienie byoby po prostu rygorem techniki artystycznej.
74
136
ralna, cho spenia si jedynie pod warunkiem utosamienia si ze swym przeciwiestwem, ktrym jest boska Idea, bierzemy udzia w nadzwyczajnym poczeniu absolutnych przeciwiestw, w najwyszym wyobcowaniu boskiej Idei (...). Bg umar, sam Bg umar, to potworne, straszne przedstawienie, ktre samemu przedstawieniu ukazuje najgbsz otcha rozamu34. Wprowadzi przedstawienie w sam rodek tego rozamu (mier naturalna i boska mio) to zakad, ktrego nie bylibymy w stanie postawi, nie wahajc si midzy dwoma biegunami: sztuka gotycka, pod wp ywem dominikanw, bdzie faworyzowa patetyczne wyobraenie naturalnej mierci, sztuka woska, pod wp ywem franciszkanw, rozpali w cielesnym piknie jasnych cia i harmonicznej kompozycji chwa transcendencji uwidocznionej w chwale wzniosoci. Martwy Chrystus Holbeina jest jednym z rzadkich, jeli nie jedynym, dzieem, trwajcym w samym rodku tego rozamu przedstawienia, o ktrym mwi Hegel. Gotycki erotyzm gwatownego cierpienia jest tu nieobecny, jak i nieobecna jest te obietnica transcendencji czy te renesansowy zachwyt nad natur. Co pozostaje? Napita lina trup przedstawiony na obrazie oszczdnym i ekonomicznym, midzy powcignitym w samotnoci blem artysty i widza. Temu agodnemu, rozczarowanemu smutkowi na granicy bezsensu odpowiada oszczdna i skrajnie ogoocona sztuka malarska. adnego chromatycznego czy kompozycyjnego rozpasania: jedynie mistrzostwo harmonii i miary. Czy mona jeszcze malowa, skoro wizi, ktre nas cz z ciaem i sensem, pkaj? Czy mona wci malowa, skoro utosamiamy si nie z pragnieniem, ale z rozamem, bdcym prawd ludzkiego ycia psychicznego, rozamem, ktry w wyobrani przedstawiony jest jako mier, a ktry melancholia przenosi jako symptom? Holbein odpowiada, e tak. Midzy klasycyzmem i manieryzmem jego minimalizm jest metafor rozamu: midzy yciem i mierci, sensem i jego brakiem, intymna i subtelna odpowied naszych melancholii. Jeszcze przed Heglem i Freudem, Pascal potwierdzi t niewidzialno grobowca. Dla niego grb by ukrytym miejscem
34
23
74
137
Chrystusa. Wszyscy patrz na krzy, a On ukrywa si w grobie przed spojrzeniami wrogw i jedynie wici Go widz, aby towarzyszy Mu w agonii, ktra jest odpoczynkiem. Grb Chrystusa Chrystus by na krzy u zmar y, ale widzialny. W grobie jest zmar y i ukryty.
Chrystus pogrzebion jest przez samych witych. Chrystus nie uczyni w grobie adnych cudw Jedynie wici wchodz tam. Tam to Chrystus czerpie nowe ycie, a nie na krzy u. Jest to ostatnia tajemnica Mki i Odkupienia. Chrystus nie mia gdzie spocz na ziemi, jak tylko w grobie. Nieprzyjaciele przestali Go drczy a w grobie35.
Tak wic, zobaczy mier Jezusa to nada jej sens, przywrci Go do ycia. Ale w grobie z Bazylei, Chrystus Holbeina jest sam. Kto Go widzi? Nie ma tu witych. Jest oczywicie malarz. I my sami. Po to, by zaton w mierci, albo, by moe, ujrze j w jej minimalistycznym i strasznym piknie, na granicy wpisanej w ycie. Jezus w swej mce (...) Jezus cierpi mki i najsrosze udrczenia, mdlmy si tedy d uej36. Malarstwo zamiast modlitwy? Kontemplacja obrazu zastpuje by moe modlitw w krytycznym miejscu, skd si wyania: tam, gdzie brak sensu staje si znaczcy, podczas gdy mier ujawnia si widzialna i witalna. Jak Pascalowski niewidzialny grb, mier jest nieprzedstawialna w niewiadomoci freudowskiej. mier zaznacza si tutaj jednoczenie, jak to powiedzielimy, w przerwie, biaa, nieciga, jako destrukcja przedstawienia37. W konsekwencji, wyobraeniowej wadzy ja, mier pojawia si jako taka poprzez izolacj znakw albo ich zbanalizowanie do poziomu zerowego: na tym polega minimalizm Holbeina. Ale w zmaganiu z erotycznym witalizmem ja i radosn obtoci egzaltowanych lub chorobliwych znakw, zdradzajcych obecno Erosa, mier przeradza si w zdystansowany realizm lub lepiej, gry35 36 37
Por. B. Pascal, Penses, Jsus-Christ, 735; Myli, op. cit., s. 330. Por. B. Pascal, Penses, Le mystre de Jsus, 736, ibidem, s. 332. Por. wyej, rozdz. I, s. 31n.
23
74
138
23
74
zc ironi: to danse macabre oraz pozbawione z udze marnotrawstwo ujawniaj si w stylu malarza. Ja erotyzuje i oznacza natarczyw obecno mierci, nadajc swojej wyobraeniowej pewnoci, ktra j trzyma przy yciu, znamiona separacji, pustki, absurdalnego miechu, to znaczy zakorzeniajc j w grze form. Z kolei obrazy i tosamoci kalki ja triumfujcego okazuj si wobec tego naznaczone niedostpnym smutkiem. Z oczami wypenionymi widokiem tego, co niewidzialne, raz jeszcze spjrzmy na czowieczestwo, stworzone przez Holbeina: bohaterowie czasw wspczesnych trzymaj si surowo, powcigliwie, prosto. A take tajemniczo: prawdziwie czy prawdopodobnie, jakkolwiek nie do rozszyfrowania. adnego ruchu zdradzajcego rozkosz. adnego egzaltowanego wybiegu w stron transcendencji. Nic poza powcigliwym trudem bycia tutaj, na ziemi. Szczerzy wok pustki, ktra sprawia, e s dziwnie samotni. Pewni. I bliscy.
Nerval, El Desdichado
139
23
74
140
Nerval, El Desdichado
El Desdichado
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Je suis le tnbreux, le veuf, linconsol, Le prince dAquitaine la tour abolie; Ma seule toile est morte, et mon luth constell Porte le soleil noir de la mlancolie. Dans la nuit du tombeau, toi qui ma consol, Rends-moi le Pausilippe et la mer dItalie, Le eur qui plaisait tant mon cur dsol, Et la treille o le pampre la vigne saille.
9. Suis-je Amour ou Phoebus, Lusignan ou Byron? 10. Mon front est rouge encore des baisers de la reine; 11. Jai dormi dans la grotte o verdit la sirne, 12. Et jai deux fois vivant travers lAchron, 13. Modulant et chantant sur la lyre dOrphe 14. Les soupirs de la sainte et les cris de la fe.
23
74
Nerval, El Desdichado
141
EL Desdichado
1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Je suis le tnbreux, le veuf, linconsol, Le prince dAquitaine la tour abolie; Ma seule toile est morte, et mon luth constell Porte le Soleil noir de la Mlancolie. Dans la nuit du tombeau, toi qui ma consol, Rends-moi le Pausilippe et la mer dItalie, Le eur qui plaisait tant mon cur dsol, Et la treille o le pampre la vigne saille.
9. Suis-je Amour ou Phoebus?, ... Lusignan ou Biron? 10. Mon front est rouge encore des baisers de la reine; 11. Jai dormi dans la grotte o verdit la sirne 12. Et jai deux fois vainqueur travers lAchron: 13. Modulant tour tour sur la lyre dOrphe 14. Les soupirs de la sainte et les cris de la fe.
23
74
142
Nerval, El Desdichado
El Desdichado
11. Ja mroczny, ja wdowiec, mnie nikt ul y nie moe, 12. Ja, ksi Akwitanii o zniesionej wie y; 13. Jedyna g w i a z d a zgasa, w lutni gwiazdozbiorze 14. M e l a n c h o l i a i C z a r n e S o c e moje le y. 15. Zwr mi grb Wergiliusza, zwr Italskie Morze, 16. Ty, ktry mnie w grobowcu pociesza najszczerzej, 17. I k w i a t, przed ktrym serce pospne otworz, 18. I oz, gdzie si wino z rami sprzymierzy. 19. Amor czy Febus jestem? Lusignan czy Biron? 10. Od ust krlowej lad mam na czole czerwony 11. Nad kpiel rusa ki w grocie niem ciemnej 12. Zwycisko dwakro zszedem Acheron podziemny, 13. Modulujc na przemian Orfeusza lir 14. Westchnienie ciche witej i krzyk dziwoony.
23
74
Nerval, El Desdichado
143
Jestem sam, jestem wdowcem i na mnie wieczr spada. Victor Hugo, Booz to wanie melancholia zostaa jego muz. Grard de Nerval, do Aleksandra Dumas
23
74
144
Nerval, El Desdichado
23
74
Nerval, El Desdichado
145
Napisane czerwonym atramentem El Desdichado i Artemis, Nerval wysa do Aleksandra Dumas w licie z 14 listopada 1853 roku. Pierwsza publikacja El Desdichado, wraz z wprowadzajcym artykuem Dumasa, ukazaa si w Le Mousquetaire, 10 grudnia 1853 roku. Drugi wariant jest znany dziki wydaniu Cr ognia z roku 1854. Rkopis tego samego tekstu, nalecy do Paula Eluarda, nosi tytu Le Destin i nie rni si w znacznym stopniu od wersji z Cr ognia. Grard de Nerval (18081855), po kryzysie nerwowym, ktrego doznaje w maju 1853 roku, wyjeda do swego rodzinnego Valois (Chaalis, Senlis, Loisy, Mortefontaine), aby szuka nostalgicznego schronienia i wytchnienia1. Ten niestrudzony wdrowiec, ktrego nie mczy podr po Po udniu, Niemczech, Austrii i Dalekim Wschodzie, zamyka si w drczcej go krypcie przeszoci. W sierpniu objawy choroby powracaj: odnajdujemy go, archeologa w niebezpieczestwie, zwiedzajcego wystaw koci Ogrodu Botanicznego, czekajcego w deszczu na nadejcie powodzi. Grb, szkielet, przyp yw mierci nie przestaj go nawiedza. W tym kontekcie, El Desdichado jest jego ark Noego. Jeli nawet jest ona prowizoryczna, to zapewnia mu ona tymczasem p ynn, zagadkow, magiczn tosamo. Orfeusz raz jeszcze odnosi zwycistwo nad Czarnym Ksiciem. Tytu El Desdichado sygnalizuje od razu obco tekstu, ktry po nim nastpuje, ale jego hiszpaska dwiczno, ostra i przebijajca si poprzez smutny sens sowa, zrywa z wyblak i dyskretn wokalizacj jzyka francuskiego i wydaje si zapowiada kilka zwycistw w samym sercu ciemnoci. Kim jest El Desdichado? Z jednej strony Nerval mg zapo yczy tytu z Ivanhoe Waltera Scotta (rozdz. VIII): tak na1 Por. J. Moulin, Les Chimres, Exgses, Droz, Paris. Latem 1854 roku, kilka miesicy przed swym samobjstwem, Nerval odbywa, jak si wydaje, pielgrzymk na grb swej matki w Glogau [Gogw], w Niemczech, po ktrej nastpi nawrt choroby.
23
74
146
Nerval, El Desdichado
23
zywa si jeden z rycerzy krla Jana, pozbawiony zamku darowanego mu przez Ryszarda Lwie Serce. Pozbawiony majtku nieszcznik wybiera wic jako ozdob swej tarczy db bez korzeni i dewiz El Desdichado. Z drugiej strony, wskazywano francuskie rdo Desdichado: don Blaz Desdichado, posta z Kulawego diaba Lesagea, ktry oszala, gdy z powodu braku potomkw musia po mierci ony scedowa sw fortun na jej rodzin2. Jeli prawd jest, e dla wielu francuskich czytelnikw hiszpaskie el desdichado t umaczy si jako wydziedziczony [dshrit], to dosowne t umaczenie tego sowa oznacza: niepomylny [infortun], nieszczliwy [malheureux], ndzny [misrable]. Mimo to Nerval wydaje si przywizany do terminu wydziedziczony, taki jest zreszt wybr Aleksandra Dumasa w jego t umaczeniu Ivanhoea. Jest to te termin, ktrym autor opisuje sam siebie w innym kontekcie (W taki sposb, ja, niedawno b yskotliwy komediant, pominity ksi, tajemniczy kochanek, wydziedziczony, pozbawiony radoci, pikny i mroczny3).
74
Nerval, El Desdichado
147
gijnym, gromadzenie kobiecych bstw czy bstwmatek, podsuwanych przez religie Wschodu, a zwaszcza Egipt, wskazuje na niemono pochwycenia tej Rzeczy, ktra musi zosta utracona, by podmiot oddzielony od obiektu sta si bytem mwicym. Jeli melancholik nie przestaje wywiera miosnego, jak i nienawistnego nacisku na t Rzecz, to poeta znajduje zagadkowy rodek na to, by jej jednoczenie podlega i by gdzie indziej. Wydziedziczony, pozbawiony raju utraconego, jest nieszczliwy; a jednak pisanie jest dziwnym sposobem okieznania tego nieszczcia, dziki wprowadzeniu do ja, ktre rzdzi obiema stronami braku: mrokiem niepocieszonego i poca unkiem krlowej. Ja utwierdza si wic na paszczynie sztuki: nie ma miejsca dla ja gdzie indziej ni w grze, teatrze, maskach tosamoci moliwych, tak e ekstrawaganckich, cudownych, mitycznych, epickich, historycznych, ezoterycznych, ale i niewiarygodnych. Zwyciskich, ale tak e niepewnych. To ja, ktre spina i potwierdza pierwszy wers: Ja mroczny, ja wdowiec, mnie nikt ul y nie moe, ze wzgldu na wiedz rwnie pewn, co objawion w nienaukowej wizji, oznacza warunek konieczny aktu poetyckiego. Zabra gos, ustawi si, ustanowi w uprawnionej kcji, jak jest aktywno symboliczna to w istocie utraci Rzecz. Od tej chwili dylemat bdzie wyglda tak oto: czy lady tej utraconej Rzeczy pocign tego, ktry mwi, czy te to on zdoa je zabra ze sob: poczy, wczy w swj dyskurs, ktry sta si pieni chwytajc Rzecz? Mwic inaczej, czy to bachantki poeraj Orfeusza, czy te Orfeusz wprowadza bachantki do swego zapiewu, niczym w symbolicznej antropofagii?
23
74
148
Nerval, El Desdichado
Hugo, e samotno nie trapi, ale uspokaja, ( Jestem sam, jestem wdowcem i na mnie wieczr spada), oto znw jestemy w niedoli. Cechy tego triumfujcego ja s cechami negatywnymi: pozbawiony wiata, pozbawiony ony, pozbawiony pocieszenia, jest tym, ktry nie jest. Jest ciemnym, wdowcem, niepocieszonym. Zainteresowanie Nervala alchemi i ezoteryzmem uprawdopodobnia interpretacj Le Bretona, wedle ktrej pierwsze wersy El Desdichado nastpuj w porzdku kart tarota (karty XV, XVI, XVII). Ciemny byby tu wielkim demonem piekie (XV karta tarota jest kart diaba) albo Plutonem alchemikw, zmar ym samotnie, ktrego kalectwo sprawiao, e boginie ucieka y (std wdowiec), a tutaj wyobraajcym ziemi na dnie naczynia, z ktrego wywodz si wszystkie procesy alchemiczne4.
4 Mo na stwierdzi do dok adny i interesujcy zwizek midzy trzema pierwszymi wersami El Desdichado, i VIII tomem Monde primitif, analys et compar avec le monde moderne Courta de Gebelin (1781). Podobnie mo na znale rda piciu sonetw z Chimres (El Desdichado, Myrto, Horus,, Antros, Armis) w Les Fables gyptiennes et grecques (1758) ojca Antoine-Joseph Pernety, benedykty skiego mnicha z klasztoru Saint-Maur. Nerval musia tak e czyta Dictionnaire mytho-hermtique ojca Pernety. Do dziea Nervala odniesiemy nastpujce fragmenty Pernety: Prawdziwym kluczem do dziea jest czer na pocztku procesu (...) Czer jest prawdziwym znakiem idealnego roztworu. Tak wic materia dzieli si na proszek (...) drobniejszy ni atomy, ktre drgaj w promieniach soca, i ktre przemieniaj si na zawsze w wod. Filozofowie nadali temu podziaowi miano mierci (...) piek a, tartaru, ciemnoci, nocy (...) grobu (...) melancholii (...) zamionego soca lub zamienia soca i ksi yca (...). Okrelili go w kocu wszystkimi nazwami, ktre mog wyraa lub oznacza zepsucie, rozpuszczenie i ciemno. To ona wanie wype nia dziedzin Filozofw tak iloci alegorii mierci i grobw (F.E.G., t. I, s. 154-155, podkrelenie Julia Kristeva). Pernety przytacza uwagi Rajmunda Lullusa dotyczce ciemnoci: Poddaj gniciu ciao soca przez okres trzynastu dni, na kocu ktrych roztwr stanie si czarny niczym atrament: ale jego wntrze bdzie czerwone jak rubin, albo jak kamie karbunku u. We wic to pociemniae i mroczne od poca unku siostry albo matki soce i w je do alembiku (F.E.G., t. II, s. 136). Jego denicja melancholii jest nastpujca: Melancholia oznacza gnicie materii (...) Przyznano t nazw czarnej materii, bez wtpienia dlatego, e czarny kolor ma co smutnego, a nastrj ciaa ludzkiego, nazwanego melancholi, postrzegany jest jako czarna i zwaona , powodujca smutne i aobne wyziewy (Dictionaire mytho-hermtique, s. 289). Smutek i melancholia (...)
23
74
Nerval, El Desdichado
149
Ciemno rwnie dobrze wspbrzmi z Ksiciem ciemnoci, wspominanym ju przy okazji kart tarota, co z noc pozbawion wiata. Przywo uje pokrewiestwo melancholika ze wiatem cienia i rozpaczy. Czarne soce (wers 4) podejmuje pole semantyczne ciemnoci, ale wywraca je niczym rkawic: cie wytryskuje soneczn jasnoci, ktra jednak e wybucha czarn niewidzialnoci.
jest tak e jedn z nazw, ktr Adepci przydaj ich dziedzinie, kiedy osigna ona poziom czarnej (F.E.G., t. II, s. 300). Zwizki midzy tekstem Nervala i korpusem alchemicznym by y badane przez Georgesa Le Bretona, La cl des Chimres: lalchemie, Fontaine 1945, nr 44, s. 441-460. Por. tak e tego, LAlchemie dans Aurlia: Les Mmorables, ibidem, nr 45, s. 687-706. Wiele dzie byo powiconych Nervalowi i ezoteryzmowi, wrd ktrych najwaniejsze to Jean Richer, Exprience et cration, Hachette, Paris 1963; Franois Constant, Le solei noir et ltoile ressuscite, La Tour Saint-Jacques, nr 13-14, styczekwiecie 1958 etc.
23
Odwrcenia i sobowtr
74
Odniesienia, ktre tworz ideologi Nervala, zosta y jednak wplecione w poetyck osnow: pozbawione korzeni, przeniesione, zyskuj wieloznaczno, a tak e czsto niepewne konotacje. Wieloznaczno symbolizmu wewntrz tego nowego porzdku symbolicznego, jakim jest wiersz, poczona ze sztywnoci symboliki ezoterycznej nadaje jzykowi Nervala podwjny przywilej: z jednej strony, moliwa jest stabilizacja sensu i stworzenie sekretnej wsplnoty, gdzie niepocieszony zostaje wys uchany, zaakceptowany i w kocu pocieszony; z drugiej strony opuci bez poegnania w jednoznaczny sens i sam wsplnot, aby zbliy si do specycznie Nervalowskiego obiektu smutku poprzez niepewno nazywania. Zanim osigniemy w poziom zamienia sensu, gdzie jzykowi poetyckiemu towarzyszy zamienie podmiotu melancholijnego, toncego w utraconym obiekcie, przypatrzmy si operacjom logicznym obecnym w tekcie Nervala.
150
Nerval, El Desdichado
Pierwszym znakiem aoby jest wdowiec: czy ponury nastrj braby si wic z utraty ony? Manuskrypt Eluarda dodaje do tego fragmentu sowa: dawniej: Mausolos?, ktre zastpi y skrelone sowa Ksi/mier albo wiersz? Mauzolos to grecki krl z IV wieku, ktry poj za on sw siostr Artemiz i umar przed ni. Jeli wdowcem by Mauzolos, to popeniby kazirodztwo: m swojej siostry, swojej matki Rzeczy erotycznej rodzimej i rodzinnej. Ambiwalencja tej postaci kci si jeszcze bardziej z uyciem, jakie robi z niej Nerval: jako ten, ktry umar pierwszy, nie moe by wdowcem, ale pozostawia wdow, sw siostr Artemiz. Nerval maskulinizuje w sonecie Artmis imi Artemizy [Artmise] na Artemiza [Artmis] i bawi si by moe dwoma protagonistami pary, jak gdyby byli oni swoimi sobowtrami: wewntrznie rni, ale w konsekwencji odznaczajcy si niesprecyzowan seksualnoci, quasi-androgyniczn. W ten sposb znalelimy si w punkcie najwikszej kondensacji procesu poetyckiego u Nervala: wdowa Artemiza utosamia si ze swym zmar ym sobowtrem (brat + m), ona jest nim, a wic wdowcem. Utosamienie to, zamknicie drugiego we wasnej krypcie, zbudowanie mu w sobie grobowca, byoby ekwiwalentem wiersza (niektrzy sdz, e pod skreleniem mona w istocie przeczyta sowo wiersz). Tekst jako mauzoleum? Termin niepocieszony [inconsol] zamiast niepocieszalny [inconsolable] sugeruje paradoksaln czasowo: ten, kto mwi, nie zosta pocieszony w przeszoci, a efekt tej frustracji trwa a do teraz; podczas gdy niepocieszalny umiejscowiby nas w teraniejszoci, niepocieszony obraca t teraniejszo w przeszo, kiedy wystpia trauma. Teraniejszoci nie mona naprawi, nie ma adnej nadziei pocieszenia.
Pami wyobrani
Ksiciem Akwitanii jest bez wtpienia Maifre z Akwitanii, ktry nkany przez Pepina Maego ukrywa si w lasach Peri-
23
74
Nerval, El Desdichado
151
gordu. W swej mitycznej genealogii, ktrej fragmenty zosta y opublikowane przez Aristidea Marie, a nastpnie w caoci przez Jeana Richera5, Nerval utosamia si z prestiow lini, wywodzc sw rodzin Labrunie od rycerzy Odona: jedna z jej gazi miaa wywodzi si z Perigordu, podobnie jak ksi Akwitanii. Precyzuje tak e, e Broun czy te Brunn oznacza wie [tour] i sodowni [touraille]. Herb rodziny Labrunie, ktra posiadaa trzy zamki na brzegach Dordogne, zawiera trzy srebrne wiee, ale take gwiazdy i pksiyce przypominajce symbole Wschodu, tak samo jak gwiazda i lutnia usiana gwiazdami cytowane dalej w tekcie. Do wieloznacznoci symbolu Akwitanii krainy wd dodamy notatk Nervala do George Sand (cytowan przez Richera), gdzie czytamy: GASTON FEBUS Z AKWITANII, ktrej ezoteryczny sens oznaczaby tego, kto zosta wtajemniczony w ryty soneczne. Wraz z Jacquesem Dhaenensem6 powiemy po prostu, e Akwitania jest krajem trubadurw i e wobec tego, przywo ujc Czarnego Ksicia, wdowiec rozpoczyna poprzez poezj dworsk metamorfoz w Orfeusza Tak czy owak, nadal znajdujemy si na terenie smutku: sowo zrujnowana potwierdza sens zniszczenia, utraty i braku, ktry snuje si od pocztku tekstu. Jak to podkrela Emilie Noulet, syntagma na zrujnowanej wiey funkcjonuje jak grupa skojarzeniowa i nadaje ksiciu Akwitanii zoon cech, dziki ktrej sowa zlewaj si, a sylaby dziel si jak w litanii: na-wie-y-zruj-no-wa-nej [la-tour-a-bo-lie], co mona rozumie tak e jako anagram nazwiska Labrunie. Odnajdujemy trzy zastosowania sowa zrujnowana [abolie] u Nervala i E. Noulet7 zauwaa, e to rzadkie sowo narzucao si Mallarmmu, ktry stosuje je co najmniej sze razy w swych wierszach. El Desdichado, ksi wydziedziczony, wspania y podmiot zniszczonej przeszoci, naley do historii, ale historii upadej. Jego pozbawiona przyszoci przeszo nie jest przeszoci hiPor. J. Richer, Exprience et Cration, op. cit., s. 33-38. Por. Le Destin dOrphe, op. cit. 7 Por. E. Noulet, Etudes littraires, lhermtisme de la posie franaise moderne, Mexico 1944.
5 6
23
74
152
Nerval, El Desdichado
23
storyczn: jest jedynie wspomnieniem, o tyle bardziej obecnym, e bez przyszoci. Kolejny wers ponownie nawizuje do osobistej traumy: zrujnowana wiea, wysoko, ktrej ju nie ma, bya martw gwiazd. Ciao niebieskie jest obrazem muzy, wiata podniosego, kosmosu jeszcze wyszego ni redniowieczna wiea czy zamany los. Wraz z Jacquesem Geninasca8 spjrzmy raz jeszcze na w dumny, podnios y, gwiedzisty fragment pierwszego czterowiersza, gdzie przebywa poeta ze sw lutni usian gwiazdami, jak gdyby by on negatywn wersj niebiaskiego i artystycznego Apollina. Prawdopodobnie gwiazda jest tym, co my obecnie nazywamy: star to zmara w 1842 roku Jenny Colon, przyczyna wielu duchowych kryzysw Nervala. To dziki utosamieniu si z t martw gwiazd i rozproszeniu jej w swym piewie, jak w dwikowej replice rozszarpywania na kawaki Orfeusza przez bachantki, powstaje lutnia usiana gwiazdami. Sztuka poetycka potwierdza si jako pami pomiertnej harmonii, ale take przez aluzj do pitagorejczykw jako metafora harmonii powszechnej.
74
Nerval, El Desdichado
153
Druga strofa sprowadza czytelnika z niebiaskich i gwiedzistych wysokoci w noc grobu. Ten podziemny i nocny wiat nabiera ponurego i ciemnego nastroju, ale w trakcie rozwoju strofy zmienia si on w wiat pocieszenia, poczenie blasku i ycia. Wyniose i ksice Ja z bezwadnej przestrzeni kosmicznej (gwiazda, soce w pierwszej stroe) w drugiej czci wiersza spotyka sw partnerk: pojawia si po raz pierwszy ty, ktre puszcza w ruch pocieszenie, wiato i ycie rolinne. Gwiazda niebiaskiego sklepienia jest od tej chwili rozmwc: ty, ktre znajduje si wewntrz11.
19 Aurelia, w: Crki ognia, prze. J. Guze, Ocyna Literacka, Krakw 1993, s. 53 [ przyp. t um.]. 10 Po francusku cis y homonim: en lutte, luth [przyp. t um.]. 11 Fr. etoile (gwiazda) zawiera w sobie toi, ty [przyp. t um.].
23
naukowy termin melancholia wiadczy o wysiku wiadomego panowania nad sob i precyzyjnego oznaczania. Zapowiedziana w licie do Aleksandra Dumasa, wspomniana w Aurelii ( Istota niezwykych rozmiarw mczyzna czy kobieta, nie wiem unosia si z trudem w powietrzu (...) Bya caa w odcieniach czerwieni, a jej skrzyda mieniy si tysicami reeksw. W dugiej szacie o fadach antycznych przypominaa Anioa z Melancholii Albrechta Drera9), Melancholia naley do sfery niebios. Przemienia ciemno w czerwie albo soce, ktre oczywicie bdc czarne, nie jest bynajmniej mniej soneczne, jako rdo olepiajcej jasnoci. Introspekcja Nervala zdaje si wskazywa, e nazwanie melancholii sytuuje go na progu przeomowego dowiadczenia: na krawdzi midzy pojawieniem si i znikniciem, zniesieniem i pieni, non-sensem i znakiem. Mona odczytywa odniesienie Nervala do alchemicznej metamorfozy jako metamorfoz okrelajc z gry to graniczne dowiadczenie psychiki w walce (lutni?)10 z ciemnoci asymbolii, a nie paranaukowy opis rzeczywistoci zycznej czy te chemicznej.
Kim jeste?
74
154
Nerval, El Desdichado
Na podkrelenie zas uguj ciga dwuznaczno, nieustajce odwrcenia wiatw Nervala: wzmacniaj one chwiejno symboliki i podkrelaj dwuznaczno obiektu, a tak e pozycji melancholijnej. Kim jest to ty? pytaj znawcy i odpowiadaj rozmaicie: to Aurelia, wita, ArtemizaArtemiz, Jenny Colon, nieyjca matka Nierozstrzygalne poczenie postaci z porzdku realnego i wyobraeniowego prowadzi z powrotem do Rzeczy pierwotnej niepochwytnego pra-obiektu aoby, charakterystycznej dla wszystkich istot mwicych, a skaniajcej do samobjstwa osoby w depresji. A jednak i nie jest to najmniej wana z dwuznacznoci ty, ktre poeta odnajduje jedynie w nocy grobu, moe go pocieszy wycznie w tym miejscu. Ja znajduje pocieszenie, odnajdujc j w jej grobie, utosamiajc si z jej martwym ciaem, ale by moe tak e odnajdujc j rzeczywicie dziki samobjstwu. Paradoks tego ruchu (jedynie samobjstwo pozwala mi poczy si z utraconym bytem, jedynie samobjstwo przynosi ukojenie) mona zrozumie jedynie obserwujc spokj, pogod i aur szczcia, ktra otacza niektrych samobjcw, z chwil, gdy podejm oni nieodwracaln decyzj. W wyobrani zdaje si ksztatowa narcystyczna penia, ktra znosi tragiczny lk utraty i przepenia os upiony podmiot: nie ma ju miejsca na rozczarowanie, jest pocieszony przez ponowne zczenie z ukochanym bytem w mierci. mier staje si wic fantazmatycznym dowiadczeniem powrotu do raju utraconego zauwamy czas przesz y w zdaniu: ty, ktry mnie w grobowcu pociesza. Od tej chwili grb si rozjania: poeta odnajduje tu soneczn zatok Neapolu, ktra nazywa si Pausilippe (w grece pausilypon oznacza ustanie smutku), oraz przestrze wodn, pofadowan, matczyn (morze woskie)12. Do wieloznacznoci tego p ynnego, wietlistego, woskiego wiata dorzucimy przede wszystkim w opozycji do wiata Apollina czy te wiata redniowiecznego, midzygwiezdnego i mineralnego z pierwszej strofy fakt, e Nerval prbowa popeni samobjstwo na
12 Homonim: La mer dItalie (woskie morze) = la mre dItalie [matka z Woch] [przyp. t um.].
23
74
Nerval, El Desdichado
155
Pausilippe z mioci do Jenny Colon13. Poza tym, ustalony przez Hoffmana zwizek midzy Aureli i obrazem witej Rozalii potwierdzony zosta przez samego Nervala, ktry w czasie swego pobytu w Neapolu (padziernik 1834) podziwia zdobic mieszkanie jego anonimowej kochanki, gur witej Rozalii14.
23
74
156
Nerval, El Desdichado
O.C., t. I, op. cit., s. 57. Aurelia, op. cit., s. 96. Fr. melancolie/ancolie (=orlik) [przyp. t um.].
23
74
rakterze i grobu i zmartwychwstania. Przypomnijmy okrelenie przez Nervala Dziewicy Marii jako Biaej Ry, midzy innymi w Les Cydalises: Gdzie s kochanki?/ W grobie:/szczliwsze, w pikniejszej siedzibie!/(...) o biaa narzeczono/ o zakwitajca moda dziewico! 17 Kwiat moe zosta odczytany jako kwiat, w ktry przemieni si melancholijny Narcyz, w kocu pocieszony, gdy tonie w rdleobrazie. Jest to take Myosotis18: obco dwiku tego sowa przywo uje artystyczny charakter wiersza (odpowied daje si sysze w sodkim jzyku), jednoczenie przywoujc pami tych, ktrzy bd pisarza kocha. ( Nie zapomnijcie mnie! ). Wskamy w kocu moliwo semantyczn tego rolinnego wiata, sucego przywoaniu innego: to matka Nervala, ktra zmara, gdy mia on dwa lata, Marie-Antoinette-Marguerite Laurent, zwana powszechnie Laurence: wita i kwiat (margerytka, laur), a pamitajmy, e prawdziwe imi Jenny Colon brzmiao Marguerite. Oto czym ywi si mistyczna ra.
Nerval, El Desdichado
157
Pierwszy trjwiersz wyraa niepewno ja. Pocztkowo triumfujce, nastpnie poczone z ty, teraz zapytuje siebie: jestem? Punkt zwrotny sonetu, chwila zwtpienia i jasnoci. Poeta szuka swojej tosamoci w rejestrze nie nalecym ani do os upiaego Apollina, ani do pijanego Dionizosa. Forma pytania wyrywa nas na chwil z quasi-halucynacyjnego wiata obu czterowierszy, ich konotacji, oraz zmiennych i niepewnych symbolik. To jest godzina wyboru: czy chodzi o Amora, to znaczy o Erosa, kochanego przez Psyche (ewokacja z drugiego czterowiersza), czy te o FebaApollina (ewokacja z pierwszego czterowiersza), ktry wed ug Metamorfoz Owidiusza ciga nimf Dafne? Wymyka mu si ona, by przemieni si w laur, a pamitamy o przemianie rolinnej przywoanej w drugim czterowierszu. Czy chodzi tu wic o kochanka zaspokojonego, czy te raczej rozczarowanego? Co si tyczy Lusignana z Agenais, to mg on by, wed ug zmylonej genealogii Nervala, przodkiem rodziny Labrunie, ktry zaama si po ucieczce swej onywa Meluzyny. Biron sprawia, e przypominamy sobie przodka diukw Biron, krzyowca Elie de Gontaut z Trzeciej Wyprawy; albo by moe Lorda Byrona Nerval myli pisowni Biron/Byron20. Jaka logiczna relacja zachodzi wewntrz obu par (Amor i Febus, Lusignan i Biron), lecz take midzy nimi? Czy chodzi o wyliczenie kochankw mniej lub bardziej nieszczliwych w pogoni za pani, ktra wci pozostaje nieuchwytna; czy te o dwa typy kochankw: jednego spenionego, drugiego rozczarowanego? Interpretacje cz si i rozmijaj, jedni wol wyliczanie, drudzy kontrasty. Tymczasem, zasadnicza wieloznaczno semantyki Nervala (midzy innymi taka: Bd brunetk lub blondynk/ Czy trzeba wybiera? Bg wiata/ To Przyjemno21) prowadzi do twierdzenia, e tak e tutaj relacje logiczne nie s pewne. Na obraz, by moe, tego motyla, ktrego fascynujc niepewno pisarz tropi w ten sposb: Motyl, kwiat bez odygi,/ Ktry fruwa,/ kt20 21
Por. J. Dhaenens, op. cit., s. 49. Chanson gothique, w O.C., t. I, op. cit., s. 59.
23
74
158
Nerval, El Desdichado
rego apie si w siatk,/ W nieskoczonej naturze,/ Harmonii,/ Midzy rolin i ptakiem!...22 Ostatecznie imiona wasne zebrane w tym trjwierszu23 dziaaj by moe przede wszystkim jako oznaki rnych tosamoci. Jeli te nazwane osoby przynale do tego samego wiata mioci i utraty, to sugeruj one skoro poeta si z nimi utosamia rozpad miosnego i poetyckiego ja w konstelacj nieuchwytnych tosamoci. Nie wiadomo z pewnoci, czy osoby te mia y dla Nervala znaczenie z powodu ich mitologicznego czy redniowiecznego pochodzenia. Litanijne, halucynacyjne nagromadzenie ich imion pozwala zakada, e mia y one jedynie warto oznak Rzeczy utraconej, oznak rozproszonych i niemoliwych do scalenia.
Ledwo pytanie o tosamo zostao postawione, wers 10 przypomina zaleno tego, kto mwi w obecnoci krlowej: ja pytajce nie jest suwerenne, ma suwerena24 ( Moje czoo czerwieni si jeszcze od pocaunkw krlowej). Alchemiczne przywoanie krla i krlowej oraz ich zjednoczenia, czerwie oznaczajca infami i zbrodni ( Mam niekiedy Kaina nieprzejednan czerwie! ), ponownie pogra nas w wiecie dwuznacznoci: czoo nosi pamitk poca unku ukochanej i oznacza w ten sposb miosn rado, cho jednoczenie czerwie przywo uje krew zmarego i, nie liczc Abla i Kaina, oznacza destrukcyjn si mioci pierwotnej, nienawi skrywajc si w namitnoci kochankw, zemst i przeladowanie, ktre podtrzymuj ich idyll. Wadczy Anteros melancholika burzy si pod ruchliwym Erosem: Pytasz dlaczego w mym sercu tyle wciekoci/ (...) Tak, jestem z tych, ktrych pobudza Mciciel,/ Naznaczy mi czoo sw
Les Papillons, O.C., t. I, op. cit., s. 53. Por. tak e dalej, s. 173 n. 24 Kolejna gra sw: krlowa: la reine, souverain, souveraine [przyp. t um.].
22 23
23
74
Zaoona przemoc
Nerval, El Desdichado
159
gniewn warg,/ Pod bladoci Abla, niestety!, rozkrwawion,/ Mam niekiedy Kaina nieprzejednan czerwie! 25 Czy blado zrozpaczonego czowieka ukrywa mciwy i dla niego samego wstydliwy gniew morderczego okruciestwa wobec kochanki? Jeli agresja ta zostaje zapowiedziana w wersie 10, to ten, kto mwi, do niej si nie przyznaje, lecz j projektuje: to nie ja, ale poca unek krlowej rani, tnie, rozkrwawia. Nastpnie, owo wtargnicie przemocy zostaje natychmiast zawieszone i pojawia si marzyciel w osonitej zatoce, macicznym schronieniu czy ko ysce. Czerwona krlowa zmienia si w syren, ktra p ywa lub zieleni si (wersja z Mousquetaire). Wskazalimy ju warto rolinn, witaln, odrodzeniow drugiego czterowiersza, tak jak i czste u Nervala opozycje czerwieni i zieleni. Czerwie jest metafor rewolucji, powstaczego ognia. Jest Kainowa, diaboliczna, piekielna, natomiast ziele jest wita, a gotyckie witrae przypisuj j witemu Janowi26. Czy trzeba podkrela raz jeszcze krlewsk rol pani, o wiele bardziej dominujcej ni zdominowanej, zajmujcej w caoci miejsce autorytetu i ojca, a tym samym sprawujcej nieograniczon wadz nad tym, co mroczne: to krlowa Saby, Izyda, Maria, krlowa Kocioa? Wobec niej jedynie akt pisania jest z natury rzeczy panem i mcicielem: przypomnijmy, e sonet zosta napisany czerwonym atramentem. Znajdziemy u Nervala jedynie drobn uwag dotyczc pragnienia seksualnego i jego ambiwalencji. Prawd jest, e erotyczny zwizek prowadzi do wyostrzenia koniktw podmiotu, dla ktrego zarwno seksualno, jak i dyskurs, ktrym moe j opisa, nabiera cech niszczcych. Rozumiemy, e melancholijne wycofanie jest ucieczk przed niebezpieczestwami erotyzmu. Takie unikanie seksualnoci i jej nazywania potwierdza hipotez, wedle ktrej gwiazda z El Desdichado jest blisza pierwotnej Rzeczy ni obiektu podania. Niemniej jednak, jeli nawet takie unikanie wydaje si konieczne do zachowania psychicznej rwnowagi niektrych osb, moemy pyta, czy zagradzajc sobie w ten sposb drog do drugiego (z pewnoci zagraajcego,
25 26
23
74
160
Nerval, El Desdichado
lecz take pomagajcego ustali granice ja), podmiot nie skazuje si na to, by Rzecz staa si jego grobem. Sama sublimacja, bez przepracowania treci erotycznych i tanatycznych, wydaje si nieskuteczn broni przeciw regresywnym tendencjamom, ktre niszcz zwizki miedzy ludmi i prowadz do mierci. Droga freudowska z kolei zmierza do uporzdkowania (we wszystkich okolicznociach i pomimo trudnoci w przypadku tzw. osobowoci narcystycznych) pragnie seksualnych, zarwno w momencie ich pojawiania si, jak formowania. Cel ten, czsto okrelany przez przeciwnikw psychoanalizy jako redukcjonistyczny, narzuca si w optyce rozwaa na temat wyobrani melancholijnej jako opcja etyczna, poniewa nazwane pragnienie seksualne potwierdza zakotwiczenie podmiotu w innym, i w konsekwencji w sensie, w sensie ycia.
Poeta powraca tymczasem ze swej podry do piekie. Przekracza dwa razy Acheron, pozostajc ywym (wersja Le Mousquetaire) i zwycizc (wersja z Cr ognia); obie przeprawy wyraaj dwa wielkie wewntrzne ataki szalestwa u Nervala. Po tym jak nienazwana Eurydyka zostaa wchonita w pie i akordy liry, poeta znw przyjmuje na siebie zaimek ja. Mniej sztywne ni w pierwszym wersie i pozbawione niepewnoci wersu 9, to ja staje si na kocu sonetu ja, ktre opowiada histori. Nieuchwytna i okrutna przeszo, czer i czerwie, ale tak e zieleniejcy sen o miertelnym zmartwychwstaniu przeksztaci y si w dzieo sztuki, ktre zawiera czasowy dystans (ja przekroczyem) i przynale do innej rzeczywistoci, rzeczywistoci liry. Po drugiej stronie pieka melancholii znajdowa si bdzie opowie modulowana i piewana, poczenie prozodii z narracj, ktra wanie si zacza. Nerval nie podaje przyczyny, powodu czy racji, ktre doprowadzi y go do tej cudownej zmiany ( Dwa razy zwycisko przekroczyem Acheron), ale odsania ekonomi metamorfozy,
23
74
Ja opowiada
Nerval, El Desdichado
161
ktra polega na przeniesieniu do jego melodii i piewu westchnie witej i krzykw czarodziejki. Osoba ukochanej zostaje wpierw podwojona: idealna i seksualna, biaa i czerwona, Rozalia i Meluzyna, dziewica i krlowa, duchowa i cielesna, Adrienne i Jenny itp. Ponadto i przede wszystkim kobiety te staj si od tej pory d wikami, ktre nosz postaci w opowieci, mwicej o przeszoci. Nie s to ju nienazywalne istoty tkwice u podstawy wieloznacznego symbolizmu ani mityczne obiekty niszczcej namitnoci. Prbuj przepoczwarzy si w wyobraeniowych protagonistw oczyszczajcego opowiadania, ktre usi uje nazwa dwuznacznoci i przyjemnoci, rnicujc je. Westchnienia i krzyki oznaczaj rozkosz, a mio idealizujca (wita) odrnia si od erotycznej namitnoci (czarodziejka). Dziki skokowi w or ckie uniwersum dziea sztuki (sublimacji), mroczny podmiot zatrzymuje z dowiadczenia i traumatycznego obiektu aoby jedynie aobne i namitne brzmienie. W ten sposb dotyka on utraconej Rzeczy samymi sk adnikami jzyka. Jego dyskurs utosamia si z ni, wchania j, mody kuje, przeksztaca: wyprowadza Eurydyk z piekie melancholii i ponownie oarowuje jej now egzystencj w swej pienitekcie. Od-rodzenie obojga, wdowca i gwiazdykwiatu dokonuje si wycznie w wierszu, ktrego sia bierze si z pocztkowych partii narracji. To wanie wyobraenie wpisuje si w ekonomi zmartwychwstania. Opowie Nervala jest jedynie zasugerowana w El Desdichado. W innych wierszach pozostaje ona rozproszona i zawsze fragmentaryczna. W tekstach proz, aby zachowa swj trudny ruch zmierzajcy ku jakiemu celowi i okrelonemu przesaniu, poeta ucieka si do wybiegu podry albo do rzeczywistoci biogracznej postaci literackiej, ktrej przygody ponownie opowiada. Przykadem takiego narracyjnego rozproszenia jest Aurelia, utkana ze snw, podwoje, odbi, zawiesze. Trudno nazwa niepowodzeniem ten olepiajcy kalejdoskop narracyjny, zapowiadajcy nowoczesne eksperymenty z powieciow dekompozycj. Jednak e sekwencyjno narra-
23
74
162
Nerval, El Desdichado
cyjna, ktra dziki solidnej skadni konstruuje czas i przestrze i ukazuje panowanie sdw egzystencjalnych nad przypadkowoci zdarze i koniktw, nie jest mocn stron Nervala. Kade opowiadanie zakada ju tosamo ustabilizowan przez kompleks Edypa, ktra, dokonawszy swej aoby po Rzeczy, potra powiza swoje przygody, czc sukcesy i poraki dotyczce obiektw pragnienia. Jeli taka jest wewntrzna logika opowiadania, to jasne jest, e po to, by pochwyci rozpalone, czarne soce Nervalowskie, kada narracja wydaje si zbyt wtrna, zbyt schematyczna, zbyt nieistotna. Prozodia bdzie wic pierwszym i zasadniczym ltrem, ktry zatrzyma w jzyku bl i rado czarnego ksicia. Filtrem delikatnym, lecz czsto jedynym. Czy nie dostrzegamy tutaj poprzez wieloznaczne i przeciwstawne znaczenia sw i konstrukcje skadniowe gestu wokalnego? Od pierwszych aliteracji, rytmw, melodii, przemiana ciaa mwicego narzuca si poprzez gardow i ustn obecno. T: tnbreux [mroczny], Aquitaine, [Akwitaski], tour [wiea], toile [gwiazda], morte [martwa], luth [lutnia], constell [rozgwiedone], porte [nosi]; BR-PR-TR: tnbreux, pr ince [ksi], tour, morte, porte; S: suis [jestem], incon sol [niepocieszony], prince, seul [sam], con stell, soleil [soce]; ON: inconsol, mon [moje], constell, mlancolie [melancholia] Powtarzalna, czsto monotonna prozodia27 narzuca na strumie uczu siatk, tyle trudn do rozszyfrowania (zakada ona dokadn znajomo mitologii lub ezoteryzmu), co elastyczn i niepewn z powodu swej aluzyjnoci. Kim s Ksi Akwitanii, jedyna martwa gwiazda, Febus, Lusignan, Biron? Mona si tego dowiedzie, dowiadujemy si, a mimo to interpretacje kumuluj si lub wykluczaj Ale sonet moe by czytany tak e przez zwykego czytelnika, ktry nie bdzie zna adnego z tych odniesie i da si porwa dwikowej i rytmicznej spjnoci, ktra wszystko ogranicza, a jednoczenie pozwoli na swobodne kojarzenie sw lub imion wasnych. Tak wic rozumiemy, e zwycistwo nad melancholi ley tyle w konstytucji symbolicznej rodziny (przodkowie, postaci
27 Por. M. Jeanneret, La Lettre perdue, criture et folie dans luvre de Nerval, Flammarion, Paris 1978.
23
74
Nerval, El Desdichado
163
mityczne, wsplnota ezoteryczna), co w konstrukcji niezalenego obiektu symbolicznego: sonetu. Powstaa z woli autora konstrukcja zajmuje miejsce utraconego idea u na tej samej zasadzie, na jakiej zmienia ciemny smutek w liryczny piew wchaniajcy westchnienia witej i krzyki czarodziejki. Biegun nostalgii moja jedyna gwiazda nie yje zmienia si w kobiecy gos wczony w symboliczn antropofagi, ktr jest kompozycja wiersza, w prozodi tworzon przez artyst. W podobnym sensie bdziemy interpretowa czste wystpowanie imion wasnych w tekstach Nervala, a zwaszcza w jego wierszach.
Imionaoznaki: to jest
Seria imion wasnych prbuje zaj puste miejsce pozostawione przez brak jednego imienia. Imienia ojca albo Boga. O, ojcze mj! Czy to ciebie czuj w sobie?/ Czy masz si y i zwyciy mier?/ Czy moge upa pod ostatnim wysikiem/ Anioa nocy, ktrego dopada kltwa/ Poniewa czuj si cakiem sam w paczu i cierpieniu,/ Niestety! jeli umr, wszystko umrze! 28 Ta Chrystusowa skarga w pierwszej osobie bardzo przypomina ale sieroty, ktrej brak ojcowskiego oparcia (pani Labrunie umiera w 1810 roku, ojciec Nervala, tienne Labrunie, zosta ranny pod Wilnem w 1812 roku). Obrazy Chrystusa porzuconego przez swego Ojca lub schodzcego samotnie do piekie przycigaj Nervala i interpretuje on je w samym centrum religii chrzecijaskiej jak sygnay mierci Boga ogoszonej przez Jean-Paula, cytowanego przez Nervala w motcie. Porzucony przez Ojca, ktry tym samym zrzeka si wasnej wszechmocy, Chrystus umiera i pociga za sob wszystkie stworzenia w otcha. Melancholik Nervala utosamia si z Chrystusem porzuconym przez Ojca. Jest on ateist, ktry wydaje si nie wierzy ju w mit tego szaleca, wzniosego gupca Tego zapomnianego Ikara, ktry wstpi do niebios29. Czy u Nervala chodzi o ten
28 29
23
74
164
Nerval, El Desdichado
sam nihilizm, ktry wstrzsn Europ od Jean-Paula do Dostojewskiego i Nietzschego i ktry bierze si ze sawnych sw Jean-Paula, z fragmentu Chystus na Grze Oliwnej: Bg umar, niebo jest puste/ Paczcie! Dzieci, nie macie ju ojca!? Poeta utosamiony z Chrystusem zdaje si potwierdza: Nie, Bg nie istnieje! Spali. Przyjaciele moi, czy znacie nowin?/ Dotknem czoem sklepienia niebieskiego;/ Krwawi, jestem zamany cierpicy do koca dni!/ Bracia, oszukaem was: Otcha!, otcha!, otcha!/ Nie ma Boga na otarzu, gdzie ja jestem oar/ Nie ma Boga! Nie ma ju Boga! Ale oni cigle spali!30 Ale by moe lozoa Nervala nie przestaa by lozo chrzecijask nawet pod pokrywk ezoteryzmu. Martwego Boga zastpi on Bogiem ukrytym, nie Bogiem jansenistw, ale rozproszon duchowoci, ostatnim miejscem schronienia psychicznej tosamoci zagroonej katastrof: Czsto w ciemnej istocie mieszka Bg ukryty;/ I, niczym oko rodzce przykryte rzsami,/ Czysty duch wzrasta pod skorup kamieni31. Nagromadzenie imion wasnych (ktre odsyaj do postaci historycznych, mitycznych i przede wszystkim ezoterycznych) uniemoliwia nazwanie Jedynego, nastpnie go rozprasza a w kocu kieruje w ciemn stron Rzeczy nienazywalnej. Oznacza to, e nie znajdujemy si tu ju w charakterystycznej dla monoteizmu ydowskiego czy chrzecijaskiego dyskusji na temat moliwoci czy niemoliwoci nazywania Boga. W podmiotowoci Nervalowskiej kryzys nazywania i autorytetu gwarantujcego jedno podmiotu jest znacznie gbszy. Z chwil, gdy Jedynego lub Jego Imi uznano za martwe lub je zanegowano, pojawia si moliwo zastpienia go przez seri wyobraeniowych pokrewiestw. Te rodziny, braterstwa czy pary mityczne ezoteryczne czy historyczne, ktre Nerval gorczkowo wprowadza na miejsce Jedynego, wydaj si mie zdecydowanie warto magiczn i rytualn. Nazwy wasne, o wiele bardziej ni ich konkretne odniesienia, nie oznaczaj, lecz raczej wskazuj na masywn, nieuniknion, nienazywaln obecno, jakby by y anafor wyjtkowego przedmiotu: nie tyle symbo30 31
23
74
Nerval, El Desdichado
165
licznym ekwiwalentem matki, ale deiktycznym, pozbawionym znaczenia oto. Imiona wasne s gestami, ktre wskazuj na utracony byt, z ktrego najpierw wydobywa si czarne soce melancholii, zanim jeszcze dojdzie do ustanowienia obiektu erotycznego, oddzielonego od podmiotu pogronego w aobie i zanim sztuczne znaki jzykowe dokonaj przeniesienia tego obiektu na plan symboliczny. W kocu, nie odwo ujc si do ich ideologicznej wartoci, wiersz wchania te anafory jako znaki bez znaczenia, infra i supra znaki, ktre, nie komunikujc, prbuj dotkn martwego lub niedotykalnego obiektu, zbliy si do nienazywalnego bytu. W ten sposb wyranowanie wiedzy politeistycznej prowadzi nas na prg nazywania, na brzeg tego, co niesymbolizowalne. Aby to, co nie da si symbolizowa, wyobrazi jako obiekt matczyny, rdo smutku i nostalgii, ale take rytualnego podziwu, wyobrania melancholijna uwzniola, zapewniajc sobie ochron przed upadkiem w asymboli. Nerval wyraa w ten sposb prowizoryczne zwycistwo tej prawdziwej winoroli imion wasnych, wspinajcej si nad otchani utraconej Rzeczy: Przez dugi czas krzyczaem, wzywajc matk imionami przypisanymi antycznym boginiom32.
Upamitni aob
W ten sposb przeszo melancholijna nie przemija. Przeszo poety tak e nie. Nieustannie utrwala on nie tyle histori rzeczywist, co zdarzenia symboliczne, ktre prowadz jego ciao ku znaczeniu albo gro utrat wiadomoci. Wiersz Nervala spenia w ten sposb funkcj wysoko mnemoniczn (modlitwa do bogini Mnemozyny pisze w Aurelii33), w sensie upamitnienia genezy symboli i ycia fantazmatycznego w tekstach, ktre staj si jedynym realnym yciem artysty: Tu rozpoczyna si dla mnie to, co nazw rozprzestrzenia32 33
Fragments du manuscrit dAurlia, O.C., t. I, op. cit., s. 423. Aurelia, op. cit., s. 53.
23
74
166
Nerval, El Desdichado
Odmiany sobowtra
Wdowiec czy poeta, istota z gwiazd czy z grobu, tosamy ze zmar czy or cki zwycizca to jedynie kilka z dwuznacznoci, ktre uwidaczniaj si w lekturze El Desdichado i ktre wprowadzaj rozdwojenie jako gur centraln u Nervala. Melancholik, nie prbujc wyprze przykroci wywoanych przez utrat obiektu (utrat dawn albo aktualn), umieszcza Rzecz lub obiekt utracony w sobie, utosamiajc si z jednej strony z korzystnymi, a z drugiej zowrogimi aspektami utraty. Mamy oto pierwszy warunek podwojenia ja melancholika, wywo ujcy seri sprzecznych utosamie, ktre bdzie prbowaa pogodzi wyobrania: sdzia tyran i oara, nieuchwyt34 35 36
Ibidem, s. 54. Por. wyej, rozdz. I., s. 22n, 27n. Aurlia, op. cit., s. 52-53.
23
niem si snu w yciu realnym. Odtd wszystko nabiera chwilami dwoistego wygldu34. W jednym z fragmentw Aurelii bdziemy poda za tak oto sekwencj wydarze: mier ukochanej kobiety (matki), utosamienie z ni i ze mierci, ustanowienie przestrzeni samotnoci psychicznej, wzmocnionej przez percepcj typu bi-seksualnego albo a-seksualnego, a w kocu wybuch smutku, ktry podsumowuje wzmianka o Melancholii Drera. Nastpujcy fragment mona interpretowa jako upamitnienie pozycji depresyjnej, drogiej kleinistom35: zobaczyem trupioblad kobiet o zapadnitych oczach i rysach Aurelii. Powiedziaem sobie: To zapowied j e j m i e r c i albo mojej! (...) Bkaem si po wielkim budynku zoonym z wielu sal (...) Istota niezwyk ych rozmiarw mczyzna czy kobieta, nie wiem unosia si z trudem w powietrzu (...) przypominaa Anioa z Melancholii Albrechta Drera. Obudziem si nagle, krzyczc z przeraenia36. Symbolika jzyka, a jeszcze bardziej samego tekstu uwalnia podmiot od przeraenia i triumfuje na jaki czas nad mierci kogo innego lub swoj wasn.
74
Nerval, El Desdichado
167
ny idea lub miertelnie chory itp. Figury bd nastpowa po sobie, spotyka, przeladowa albo kocha si, opiekowa albo porzuca. Bracia, przyjaciele, wrogowie, sobowtry bd mog y rozpocz prawdziw dramaturgi homoseksualizmu. Niemniej jednak, kiedy tylko jedna z postaci utosami si z pci kobiec obiektu utraconego, prba pojednania poza rozszczepieniem doprowadzi do feminizacji mwicego albo do androgynii: Odtd wszystko nabiera chwilami dwoistego wygldu37. Aurelia, kobieta, ktr dugo kochaem38, nie yje. Ale powiedziaem sobie: To zapowied jej m i e r c i albo mojej! 39 Znalazszy mask pomiertn Aurelii, narrator opisuje ponownie stan melancholii, jaki wywoaa w nim wiadomo o jej chorobie: Wierzyem, e mnie samemu pozostaje niewiele czasu do ycia (...) Zreszt znacznie bardziej naleaa do mnie w mierci ni w yciu40 Ona i on, ycie i mier, s tutaj par wymiennych odbi lustrzanych. Po przypomnieniu aktu stworzenia, prehistorycznych zwierzt i rnych kataklizmw (Wszdzie umierao, pakao i gaso cierpice wyobraenie Wiecznej Matki41) pojawia si kolejne podwojenie. Chodzi o ksicia ze Wschodu, ktrego twarz jest twarz tego, ktry mwi: bya to moja twarz i byem to ja ca y, idealizowany i powikszony42. Nie mogc w przeszoci poczy si z Aureli, narrator przemienia j w podwojony idea i tym razem maskulinizuje: Czowiek jest podwjny, powiedziaem sobie. Czuj w sobie dwch ludzi43. Widz i aktor, mwicy i odpowiadajcy, odnajduj jednoczenie projektujc dialektyk dobrego i zego: W kadym razie d r u g i jest mi nieprzyjacielem44. Idealizacja
Ibidem, s. 54. Ibidem, s. 50. 39 Ibidem, s. 52. 40 Ibidem, s. 64. 41 Ibidem, s. 68. 42 Ibidem, s. 69. 43 Ibidem, s. 70. Chodzi tu o podwjne znaczenie sowa homme w jzyku francuskim, ktre oznacza zarwno czowieka, jak i mczyzn [przyp. t um.]. 44 Ibidem, s. 70.
37 38
23
74
168
Nerval, El Desdichado
prowadzi do manii przeladowczej i pociga za sob podwjny sens wszystkiego, co narrator us yszy Czujc, e mieszka w nim z y sobowtr, e z y geniusz zaj moje miejsce w wiecie dusz45, kochanek Aurelii wpada w podwjn rozpacz. Przepeniony nieszczciem, wyobraa sobie, e to jego sobowtr (...) polubi Aureli, w zwizku z czym wszczyna awantur46 a wszyscy wok miej si z jego impotencji. Konsekwencja tego dramatycznego podwojenia, kobiece krzyki i obce sowa inne oznaki podwojenia, tym razem seksualne i werbalne rozrywa marzenie Nervala. Poznanie w altanie kobiety, ktra jest zycznym sobowtrem Aurelii, pogr go na nowo w myli, e powinien umrze, aby poczy si z ni, jak gdyby by alter ego umarej47. Epizody podwojenia nawarstwiaj si i rnicuj, cho wszystkie zbiegaj si w celebracji dwch gur fundamentalnych: uniwersalnej Matki, Izydy albo Marii, i pochwa y Chrystusa, ktrego narrator widzi jako swe ostateczne podwojenie. Tajemniczy chr dobiega do moich uszu; dziecice gosy powtarza y regularnie: Chryste! Chryste! Chryste! (...) Ale Chrystusa ju nie ma, mwi sobie48 . Narrator schodzi do piekie jak Chrystus, a tekst zatrzymuje si na tym obrazie, jakby nie by pewien ani wybaczenia, ani zmartwychwstania. Temat wybaczenia pojawia si w rzeczywistoci na ostatnich stronach Aurelii: poeta zawini, bo nie opakiwa swych starych rodzicw, tak jak opakiwa t kobiet, i dlatego nie moe mie nadziei na wybaczenie. Tymczasem Bg da mi czas na skruch49. W ten sposb oczekiwanie na wybaczenie, pokusa przynalenoci do religii, ktra obiecuje zmartwychwstanie, nawiedza walk melancholii i podwojenia. W obliczu czarnego soca melancholii narrator Aurelii potwierdza: Bg to soce50. Czy chodzi tu o metamorfoz rezurekcyjn czy o rewers awersu, jakim jest czarne soce?
45 46 47 48 49 50
Ibidem, s. 70. Ibidem, s. 72. Ibidem, s. 63. Ibidem, s. 85. Ibidem, s. 80. Ibidem, s. 81.
23
74
Nerval, El Desdichado
169
Wypowiedzie pokawakowanie
Czasami podwojenie staje si pokawakowaniem molekularnym, ktre jest metafor strumieni obicych dzie bez soca: Czuem, jak bezbolenie unosi mnie rzeka roztopionego metalu, a tysic jej podobnych, ktrych barwy wskazywa y na rnice chemiczne, przecinao wntrze ziemi, jak statki, jak y y wijce si wrd patw mzgu. Wszystkie toczy y si, kr y y, drga y i doznawaem wraenia, e s to ywe dusze w stanie molekularnym, ktrych tylko szybko ruchu nie pozwala mi wyrni51. Dziwne wraenie, wspaniaa znajomo przyspieszonego przemieszczenia, ktre kryje si u podstaw procesu melancholijnego i ukrytej psychozy. Jzyk tego zawrotnego przyspieszenia nabiera aspektu kombinatorycznego, wieloznacznego i totalizujcego, ktry dominuje w procesach pierwotnych. Ta symboliczna aktywno, ktra czstokro buntuje si przeciwko przedstawieniu nie guratywnemu, abstrakcyjnemu, zostaa genialnie dostrzeona przez Nervala. W mowie moich towarzyszy kry y si sekretne zwroty, ktrych sens rozumiaem, przedmioty pozbawione ksztatu i ycia poddawa y si same z siebie kalkulacjom mego umys u; z ukadu kamykw, z gur geometrycznych, ze szpar albo otworw, z postrzpionej linii lici, z kolorw, zapachw i dwikw wyania y si nieznane dotd harmonie. Mwiem sobie: Jak mogem istnie tak dugo poza natur, jak mogem si z ni nie utosamia? Wszystko yje, wszystko dziaa, wszystko sobie odpowiada; (...) wiat przykrywa przezroczysta siatka52. Pojawiaj si tutaj Kabaa i ezoteryczne teorie odpowiednikw. Niemniej jednak cytowany fragment jest tak e wspania alegori polimor zmu prozodycznego, waciwemu temu pisarstwu, w ktrym Nerval wydaje si uprzywilejowywa raczej siatk intensywnoci, dwikw i znacze ni przekazywanie jednoznacznej informacji. W istocie, ta przezroczysta siatka
51 52
23
74
170
Nerval, El Desdichado
wskazuje na sam tekst Nervala, ktry moemy czyta jak metafor sublimacji: przemian popdw i ich obiektw w zdestabilizowane i przeksztacone znaki, ktre uczestnicz w [moich] radociach i smutkach53. Mimo aluzji do masonerii i inicjacji, a by moe rwnolegle do nich, pisarstwo Nervala przywo uje (jak w analizie) pierwotne dowiadczenia psychiczne, ktrych niewiele osb potra dowiadczy w wiadomym dyskursie. Wydaje si oczywiste, e to problemy psychotyczne Nervala mog y umoliwi mu dotarcie do granic bytu jzykowego i ludzkiego. W przypadku Nervala melancholia jest jedynie jednym z obliczy koniktu, ktry mgby doj a do schizofrenicznego rozpadu na kawaki. Z drugiej strony, umieszczajc si midzy organizacj i dezorganizacj przestrzeni psychicznej, na granicy uczucia i sensu, biologii i jzyka, asymbolii i zawrotnie szybkich znacze, to wanie melancholia opanowaa wyobrani Nervala. Stworzenie prozodii i polifonii wieloznacznych symboli wok czarnego punktu lub czarnego soca melancholii jest w ten sposb antidotum na depresj, prowizorycznym ocaleniem. Melancholia stoi u podstaw kryzysu wartoci, ktry wstrzsn XIX wiekiem i ktry wyraa si rozmnoeniem ezoteryki. Podwaone zostao dziedzictwo katolicyzmu, ale jego skadniki odnoszce si do stanw kryzysu psychicznego zosta y wcielone w polimor czny i poliwalentny synkretyzm duchowy. Sowo przestao ju oznacza wcielenie i rado: jest to raczej pogo za namitnoci, ktra pozostaje nienazywalna albo sekretna, a jako obecno sensu absolutnego wydaje si tyle wszechmocne, co nieuchwytne i porzucone. Prawdziwe melancholijne dowiadczenie symbolicznych zasobw czowieka przeywa si wic przy okazji kryzysu religijnego i politycznego zapocztkowanego przez Rewolucj. Walter Benjamin podkrela melancholijne podoe wyobrani pozbawionej klasycznego czy te katolickiego oparcia, a przy tym szukajcej nowego sensu (w miar, jak mwimy, w miar, jak artyci tworz), ktry jednoczenie zostaje podwaony, rozpruty przez czer czy te
53
Ibidem, s. 90.
23
74
Nerval, El Desdichado
171
ironi Ksicia ciemnoci (o ile yjemy osieroceni, ale twrczy, twrczy cho porzuceni). Niemniej jednak El Desdichado, jak i caa poezja Nervala, a tak e jego proza poetycka, prbuje wcieli rozproszone znaczenia, ktre wr i kr w wieloznacznoci nauk ezoterycznych. Zakadajc rozproszenie sensu czemu w tekcie odpowiada pokawakowanie tosamoci tematy sonetu wyznaczaj prawdziw archeologi uczuciowej aoby i dowiadcze erotycznych, pokonanych przez przyswojenie tego, co pierwotne przez jzyk poezji. Jednoczenie przyswojenie to dokonuje si przez oralizacj i muzykalizacj samych znakw, przybliajc si tym samym do sensu ciaa utraconego. W samym sercu kryzysu wartoci, pisarstwo poetyckie naladuje zmartwychwstanie. Dwa razy zwycisko przekroczyem Acheron Trzeciego razu nie bdzie. Sublimacja jest silnym sprzymierzecem Desdichado, ale pod warunkiem, e zdoa on przyj i zaakceptowa mow kogo innego. Ten kto jednak nie przyby na spotkanie tego, kto tym razem bez liry, sam, pod oson nocy doczy do westchnie cichych witej i krzykw dziwoony.
23
74
172
Nerval, El Desdichado
23
74
173
23
74
174
23
74
175
Pochwaa cierpienia
Niespokojny wiat Dostojewskiego (18211881) jest bez wtpienia zdominowany raczej przez epilepsj ni przez melancholi w sensie klinicznym terminu1. Jeeli Hipokrates utosamia oba sowa, jeli Arystoteles rnicowa je poprzez porwnanie, to dzi, na poziomie klinicznym, rozumie si je jako dwa z gruntu rozdzielne stany. Zobaczymy jednak u Dostojewskiego przygnbienie, ktre poprzedza kryzys nerwowy, a przede wszystkim nastpuje po kryzysie nerwowym, opisanym przez samego pisarza, podobnie jak zobaczymy te hipostaz cierpienia, ktra bez jawnego i bezporedniego zwizku z epilepsj obecna jest w ca ym jego dziele, jako najbardziej istotny rys antropologii Dostojewskiego. Osobliwe jest to, e nacisk, jaki kadzie Dostojewski na podkrelenie istnienia przedwczesnego cierpienia albo przynajmniej cierpienia pierwotnego, na skraju wiadomoci, przypomina zasad Freuda o rdowym popdzie mierci, nosicielu pragnie oraz masochizmu pierwotnego2. Podczas gdy u Melanie Klein projekcja najczciej poprzedza introjekcj, agresja poprzedza cierpienie, a pozycja paranoidalno-schizoidalna tkwi u podstaw pozycji depresyjnej, Freud k adzie nacisk na to, co moglibymy nazwa poziomem zero ycia psychicznego, na ktrym cierpienie nieerotyczne (masochizm pierwotny, me1 Tekst kanoniczny Freuda o Dostojewskim ukazuje pisarza z punktu widzenia epilepsji, amoralnoci, ojcobjstwa i gry, i jedynie aluzyjnie zblia si do sado-masochizmu stanowicego podoe cierpienia. Por. Dostojewski i ojcobjstwo, 1927, t um. fr. w Rsultats, Ides, Problmes, t. II, P.U.F., Paris 1985, s. 161-179; S.E., t. XXI, s. 175 n.; GW, t. XIV, s. 173 n. W sprawie dyskusji z t tez, por. Ph. Sollers, Dostoevski, Freud, la roulette, w: Thorie des Exceptions, Folio, Gallimard, Paris 1986. 2 Por. wyej, rozdz. I, s. 19-25.
23
74
176
lancholia) byoby pierwotnym zapisem psychicznym zerwania (pami przeskoku midzy materi organiczn i nieorganiczn; uczucie oddzielenia midzy ciaem i ekosystemem, dzieckiem i matk itp.; ale tak e miercionony wp yw staego i tyranicznego Nad-Ja). Dostojewski wydaje si bardzo bliski takiej wizji. Rozwaa on cierpienie jako pierwotne i przedwczesne uczucie, bdce reakcj na dowiadczenie traumatyczne, chocia w pewnym sensie pre-obiektalne, do ktrego nie bdziemy w stanie dopisa czynnika oddzielonego od podmiotu i mogcego w konsekwencji powodowa przyciganie na zewntrz energii, zapisw psychicznych, dziaa. Jakby pod wp ywem Nad-Ja, rwnie przedwczesnego i przypominajcego Nad-Ja melancholijne rozpatrywane przez Freuda jako kultura popdu mierci, popdy bohaterw Dostojewskiego wracaj tam, gdzie ich miejsce. Zamiast sta si popdami erotycznymi, zmieniaj si w nastrj cierpienia. Cierpienie Dostojewskiego nie lokuje si ani na zewntrz, ani wewntrz, lecz pomidzy, na progu rozdzielenia ja/ inny, a nawet zanim rozdzielenie to bdzie moliwe. Biografowie wspominaj, e Dostojewski wola przebywa z ludmi skonnymi do smutku. Pielgnowa to w sobie i wyraa w swych tekstach oraz w korespondencji. Zacytujmy list do Majkowa, z 27 maja 1869 roku, napisany we Florencji:
Najwaniejszy jest smutek, i cho duo o nim mwimy czy te go tumaczymy, trzeba by mwi o tym jeszcze wicej. Smutek bywa tak du y, e jeli bybym sam, stabym si by moe chory z blu W kadym razie smutek jest straszny, a w Europie jeszcze gorszy, patrz tu na wszystko jak jakie zwierz. Cokolwiek si stanie, zdecydowaem si powrci przyszej wiosny do Petersburga
Epileptyczna zapa i pisanie s obok siebie najwyszymi punktami paroksystycznego smutku, ktry zmienia si w mistyczn ponadczasow rado. Tak wanie, w Notatkach do Biesw (powie wysza w 1873 roku) Dostojewski pisze:
23
74
177
Atak o szstej rano (w dniu i niemale w godzinie cierpienia Tropmanna). Nie oczekiwaem go, ale obudziem si o smej ze wiadomoci ataku. Gowa mi pkaa, ciao byo wyczerpane. Mwic oglnie, nastpstwa ataku, to znaczy nerwowo, osabienie pamici, nastrj przymienia i w pewnym sensie zadumy, przeduaj si obecnie bardziej, ni dawniej. Przedtem takie co przechodzio w cigu trzech dni, a teraz, nie wczeniej ni przed up ywem szeciu. Przede wszystkim wieczorem, przy wiecach, bezprzedmiotowy, hipochondryczny smutek, jakby czerwony odcie, krwisty (a nie tylko zabarwienie) wszystkiego dookoa...3
Albo: nerwowy miech i mistyczny smutek 4, powtarza, z ukrytym odniesieniem do acedii redniowiecznych mnichw. Albo jeszcze: Jak pisa? Trzeba cierpie, duo cierpie Cierpienie wydaje si tu nadmiarem, potg, zmysow rozkosz. Czarny punkt melancholii Nervala ustpi nurtowi namitnoci lub jak kto woli histerycznemu uczuciu, ktrego wylew unosi niewzruszone znaki i stumione kompozycje literatury monologicznej. Nadaje to tekstowi Dostojewskiego zawrotn polifoni i wprowadza jako ostateczn prawd czowieka ciao zbuntowane, ktre rozkoszuje si tym, e nie poddaje si Sowu. Rozkosz cierpienia, w ktrym nie ma adnego chodu ani adnego rozczarowania, nic z tego, co upowszechni Byron, jest pragnieniem rozkoszy, bezgranicznej i nienasyconej, w tym rozkoszy kradziey, rozboju, rozkoszy samobjstwa5. To nadmierne pobudzenie nastroju, ktry moe przeobrazi si z cierpienia w bezmiern rado, zostaje wspaniale opisana przez Kiryowa w chwilach, ktre poprzedzaj samobjstwo albo zapa:
Bywaj sekundy, nie wicej jak pi, sze, kiedy si zaczyna znienacka czu w sobie wieczn harmoni, ca kowicie zrealizowan. To jest nieziemskie. Nie mwi, e idzie z nieba, lecz mwi, e czowiek, jako istota ziemska, nie moe tego znie. Trzeba si odmieni zycznie lub umrze. Jest to uczucie wyra ne i bezsporne. (...) To to nie ekstaza. (...) Nie kocha si o, to jest wysze od mioci! Najstraszniejsza rzecz, e jest tak przeraajco jasno
3 Podkrelenie Julia Kristeva, Carnet des Dmons, w: Les Dmons, La Pliade, Gallimard, Paris 1955, s. 810-811. 4 Ibidem, s. 812. 5 Ibidem, s. 1154.
23
74
178
i tak radonie. Gdyby to trwao d u ej ni pi sekund dusza nie wytrzymaaby i musiaaby znikn. (...) Aby wytrzyma dziesi sekund, trzeba by si odmieni zycznie (...). To nie epilepsja? Nie. To znaczy, e bdzie. Niech pan si strzee. Mwiono mi, e tak si zaczyna choroba.
Uczucie, ktrego nie da si zredukowa do wrae, w swej podwjnej postaci (jako strumienia energii i psychicznego zapisu), przenikliwe, jasne, harmonijne, chocia poza jzykiem, zostaje tu przedstawione z nieprawdopodobn wiernoci. Uczucie to nie przechodzi przez jzyk i z chwil, gdy jzyk do niego si odnosi, nie czy si z nim, tak jak czy si z ide. Werbalizacja uczu (wiadoma czy nie) nie ma tej samej ekonomii, co idee (wiadome czy nie). Mona przypuszcza, e werbalizacja afektw niewiadomych nie sprawia, e staj si wiadome (podmiot nie wie wicej ni wczeniej, skd i w jaki sposb przychodzi jego rado albo smutek i nie zmienia ich), ale sprawia, e dziaaj od teraz na dwa sposoby. Z jednej strony, uczucia na nowo ukadaj porzdek jzyka i sprawiaj, e rodzi si styl. Z drugiej strony, pokazuj one niewiadomo w postaciach i w dziaaniach, ktre wyraaj najbardziej zabronione i transgresyjne ruchy popdowe. Literatura, jak histeria, ktra dla Freuda jest zdeformowanym dzieem sztuki, jest inscenizacj uczu, na poziomie intersubiektywnym (postaci), jak i na poziomie wewntrzjzykowym (styl). To prawdopodobnie tego rodzaju zayo z uczuciem doprowadzia Dostojewskiego do wizji, wed ug ktrej ludzkie czowieczestwo pojawia si w mniejszym stopniu w poszukiwaniu
6 Les Dmons, op. cit., s. 619-620. F. Dostojewski, Biesy, prze. Z. Podgrzec, Wydawnictwo Dolnolskie, Wrocaw 2004, s. 543-544.
23
74
179
szczcia albo dobra (idea, ktra tkwi u podstaw psychoanalizy freudowskiej, mimo ostatecznie przypisanej wyszoci temu, co jest poza zasad przyjemnoci) ni w deniu do rozkoszy cierpienia. Rne od niechci czy wciekoci, mniej obiektalne, bardziej skupione na wasnej osobie, cierpienie to prowadzioby jedynie ku zatracie w nocy ciaa. Chodzi o powstrzymany popd mierci, sadyzm sptany nadejciem wiadomoci i zwrcony w stron ja, ktre od teraz cierpi i przestaje dziaa:
Ale wskutek tych przebrzyd ych praw wiadomoci zo ulega we mnie rozk adowi chemicznemu. Czowiek patrzy a tu przedmiot zoci ulatnia si, motywy wyparowuj, winowajcy niepodobna odszuka, krzywda staje si ju nie krzywd, lecz jakim fatum, czym w rodzaju blu zebw, gdzie nikt nie jest winien7.
I dlaczego tak mocno, tak uroczycie jestecie przewiadczeni, e tylko to, co normalne i pozytywne, sowem jedynie bogostan jest dla czowieka korzystny? Czy aby rozum si w tej ocenie nie myli? A moe czowiek poda nie tylko bogostanu? Moe rwnie mocno nci go cierpienie? Moe z cierpienia odnosi wanie tyle samo korzyci, co z bogostanu? A czowiek niekiedy namitnie gustuje w cierpieniu, to fakt8.
Bardzo w stylu Dostojewskiego, denicja cierpienia jako potwierdzonej wolnoci, jako kaprysu:
Ja tu waciwie nie obstaj za cierpieniem, ani te zreszt za bogostanem. Obstaj przy swoim kaprysie i przy tym, eby by mi zagwarantowany, gdy zajdzie potrzeba. Cierpienie na przyk ad w wodewilach nie jest tolerowane, wiem o tym. W krysztaowym paacu jest w ogle nie do pomylenia: cierpienie to zwtpienie, to negacja (...) Cierpienie przecie to jedyne rdo wiadomoci! (...) wiadomo wed ug mnie jest dla czowieka najwikszym nieszczciem, wiem, e czowiek to lubi i nie zmieni na adne satysfakcje9.
7 Le Sous-sol, La Pliade, Gallimard, Paris 1955, s. 699, Notatki z pod-ziemia, prze. G. Karski, Wyd. Puls, Warszawa, s. 18-19. 8 Ibidem, s. 31. 9 Ibidem, s. 713-714, 31-32.
23
74
180
Czowiek wystpny, nadczowiek Dostojewskiego, ktry na przykad poszukuje siebie w Raskolnikowie poprzez pochwa zbrodni, nie jest nihilist, ale czowiekiem wartoci10. Jego cierpienie jest tu dowodem wynikajcym z cigego poszukiwania sensu. Ten, kto ma wiadomo swych wykraczajcych ponad przecitno czynw, zostaje tym samym za to ukarany, poniewa z tego powodu cierpi: Kto sumienie posiada, niech cierpi, skoro zda sobie spraw z pomyki. Bdzie mu to kar obok katorgi11; cierpienie i bl s nieodczne od rozlegej wiadomoci i gbokiego serca. Myl, e ludzie naprawd wielcy zawsze musz odczuwa na wiecie wielki smutek12. W ten sposb, z chwil gdy Mikoaj oskary si, e popeni zbrodni, bdc niewinnym, Por ry bdzie wierzy, e odkry w tym gorliwym samooskareniu star rosyjsk tradycj mistyczn, wed ug ktrej cierpienie jest oznak czowieczestwa:
10 Nietzsche czy Napoleona i Dostojewskiego w reeksji o zbrodniarzu i tych, ktrzy go przypominaj: obaj geniusze mieliby odsoni obecno egzystencji progowej wszystkich wyjtkowych dowiadcze, ktre nios za sob zmian wartoci. Doniose znaczenie ma w poruszanej tu kwestii wiadectwo Dostojewskiego nawiasem mwic, jedynego psychologa, od ktrego mogem si czego nauczy: Dostojewski stanowi jeden z najpikniejszych trafw w moim yciu, jeszcze pikniejszy ni moje odkrycie Stendhala. Ten gboki czowiek, ktry po stokro ma racj, nisko cenic powierzchownych Niemcw, zupe nie inaczej, ni sam si spodziewa, odebra sybirskich wi niw, midzy ktrymi musia d ugo y (F. Nietzsche, Zmierzch bo yszcz, przek . i opracowanie G. Sowinski, Wydawnictwo A, Krakw 2000). A wed ug wersji W.II.6 Typ kryminalisty to typ czowieka silnie osadzonego w okolicznociach niesprzyjajcych: wszystkie instynkty, wywoane pogard, lkiem, hab, zazwyczaj mieszaj si w sposb nie do rozwik ania z uczuciami depresyjnymi, to znaczy, mwic zjologicznie, degeneruj si. F. Nietzsche, uvres compltes, Le Crepuscule des idoles, Gallimard, Paris 1974, s. 140 i 478. Przy ocenie pochwa y geniusza estetycznego i zbrodniczego u Dostojewskiego, Nietzsche buntuje si czsto przeciwko temu, co wydaje si mu chor psychologi chrzecijastwa, schwytanego w sida mioci, a ktr rozwija rosyjski pisarz: wed ug Antychrzecijanina mgby to by dziecicy idiotyzm z Ewangelii, jak i powieci rosyjskiej. Nie bdziemy podkrela fascynacji, jak Dostojewski wzbudza u Nietzschego, ktry widzi u niego prekursora swojego nadczowieka, cho chrzecijastwo Dostojewskiego wzbudza w nim mdoci. 11 Crime et Chtiment, La Pliade, Gallimard, Paris 1967, s. 317. Por. Zbrodnia i kara, prze. Cz. Jastrzbiec-Kozowski, PIW, Warszawa 1966, cz. I, s. 281. 12 Ibidem, s. 318, wyd. pol., cz. I, s. 281.
23
74
181
Czy pan wie (...), co dla niektrych z nich znaczy przyj cierpienie. Wcale nie za kogo okrelonego, tylko tyko po prostu trzeba przyj cierpienie, dobrowolnie wzi je na siebie tym bardziej, gdy ono przychodzi od wadz13. Pocierp. Moe Miko ka ma racj, e pragnie cierpienia14.
Cierpienie byoby faktem wiadomoci, wiadomoci, ktra (dla Dostojewskiego), oznacza: cierp.
wiadomy, a wic cierpicy, ale ja nie chc cierpie bo w jakim celu miabym cierpie? Przyroda poprzez moj wiadomo obwieszcza mi o jakiej harmonii caoci. Ludzka wiadomo porobia z tego wieszczenia religi. (...) powinienem podporzdkowa si temu wieszczeniu, powinienem si ukorzy, zgodzi si na cierpienie ze wzgldu na harmoni caoci, zgodzi si na ycie. (...) I w jakim celu mam si troszczy o jej zachowanie po mnie oto pytanie. Wolabym by stworzony jak wszystkie zwierzta, to znaczy jako yjcy, ale niewiadomy siebie rozumowo; bo moja wiadomo wcale nie jest harmoni, lecz przeciwnie, dysharmoni, gdy jestem z ni nieszczliwy. Popatrzcie, kto jest szczliwy na wiecie i jacy ludzie zgadzaj si y. Wanie ci, ktrzy podobni s do zwierzt, bardziej zblieni do ich kategorii ze wzgldu na niewielki rozwj wiadomoci15.
W tej optyce, samo nihilistyczne samobjstwo byoby spenieniem kondycji ludzkiej obdarzonej wiadomoci ale pozbawionej miociwybaczenia, idealnego sensu, Boga.
23
74
182
gdy ja chce samo siebie zabi i tym samym pozwala narodzi si podmiotowi. Z diachronicznego punktu widzenia, znajdujemy si tu na niszym progu podmiotowoci, zanim jeszcze pojawi si inny, ktry bdzie obiektem nienawistnego albo miosnego ataku. Tymczasem, ju samo hamowanie nienawici pozwala tak e na opanowanie znakw: nie atakuj, lecz mwi (pisz) mj lk albo moje cierpienie. Moje cierpienie jest sobowtrem mojej mowy, mojej kultury. Wyobraamy sobie masochistyczne ryzyko tej kultury. Jeli chodzi o pisarza, to moe on std wycign rado dziki manipulacji, ktr dziki temu bdzie umia narzuci znakom i rzeczom. Cierpienie i jego nieodstpne przeciwiestwo rado albo rozkosz (tak, jak rozumie j Dostojewski) narzuca si jako ostateczna oznaka zerwania, minimalnie poprzedzajcego chronologiczn i logiczn autonomi podmiotu wzgldem Innego. Moe chodzi o wewntrzne lub zewntrzne bioenergetyczne pknicie, albo te pknicie symboliczne wynikajce z porzucenia, kary, wygnania. Nigdy do wspominania surowoci ojca Dostojewskiego, ktry zosta zhabiony przez muikw, a by moe tak e przez nich zabity (wed ug niektrych biografw, dzi krytykowanych). Cierpienie jest pierwsz lub ostatni podejmowan przez podmiot prb uznania swojej istoty, w obliczu zagroonej jednoci biologicznej lub zagroonego narcyzmu. Tak e to nadmierne pobudzenie nastroju, to pretensjonalne wypuczenie tego, co wasne, odsania istotn cech psychiki, ktra wanie si ustanawia lub zaamuje pod prawem Innego dominujcego, cho nierozpoznanego w swej wszechmocnej innoci, pod okiem idea u ja przyczepionego do ja idealnego. Erotyzacja cierpienia wydaje si wtrna. W istocie pojawia si ona jedynie jako dodatek do strumienia agresywnoci sadomasochistycznej skierowanej ku innemu, ktry zabarwia j rozkosz i kaprysem i cao ta moe by nastpnie zracjonalizowana jako metazyczne dowiadczenie wolnoci lub przestpstwa. Jednak e na poziomie logicznie i chronologicznie wczeniejszym cierpienie objawia si jako ostateczny prg, pierwotne uczucie rozrnienia lub rozdzielenia. Wspomnijmy tu o najnowszych badaniach, wed ug ktrych uczucie harmonii albo radoci po-
23
74
183
wodowane zblianiem si epileptycznego ataku bdzie jedynie wtrnym dziaaniem wyobrani, ktra w nastpstwie takiego ataku prbuje w sposb pozytywny przyswoi sobie negatywny, destrukcyjny moment tego cierpienia spowodowany niecigoci (gwatowne wyczerpanie energetyczne, zerwanie symbolicznej sekwencyjnoci w czasie ataku). Dostojewski w ten sposb mg oszukiwa lekarzy, ktrzy jego zdaniem twierdzili, e obserwuj u epileptykw okresy euforii poprzedzajce atak, cho w rzeczywistoci momenty zerwania zachodzi y jedynie wskutek bolesnego dowiadczeniu utraty i cierpienia, jakiego sekretnie dowiadcza sam Dostojewski16. Mona by zaoy, e w ekonomii masochistycznej zapis psychiczny niecigoci zostaje przeyty jako trauma albo utrata. Podmiot wypiera lub wyklucza przemoc paranoidalno-schizoidaln, ktra z tej perspektywy nastpowaaby po bolesnym zapisie psychicznej niecigoci. Powraca wic (logicznie lub chronologicznie) do rejestru, w ktrym zagroone s i rozdzia y, i powizania (podmiot/przedmiot, uczucie/sens). Stan ten objawia si u melancholika poprzez zapanowanie niektrych nastrojw nad moliwoci ich wysowienia, zanim nastpi ostateczny parali uczu. Tymczasem moglibymy traktowa symptom epileptyczny jako inny wariant wycofania podmiotu, ktry zagroony tym, e znajdzie si w pozycji paranoidalno-schizoidalnej, odnajduje dziki wyadowaniu motorycznemu milczce dziaanie popdu mierci (zerwanie przewodnictwa neurologicznego, przerwanie powiza symbolicznych, pora ka homeostazy struktury yjcej). Z tej perspektywy, melancholia jako nastrj rozbijajcy symboliczn cigo, ale tak e epilepsja jako wyadowanie motoryczne stanowi uniki podmiotu wobec relacji erotycznej z innym, a zwaszcza wobec paranoidalno-schizoidalnych moliwoci pragnienia. Z drugiej strony, moemy interpretowa idealizacj i sublimacj jako prb wymknicia si samej tej konfrontacji, ale tak, ktra nada znaczenie regresji i jej sa16 Por. J. Catteau, La Cration littraire chez Dostoevski, Institut dtudes slaves, Paris 1978, s. 125-180.
23
74
184
domasochistycznym ambiwalencjom. W tym sensie wybaczenie wystpujce razem z sublimacj, oderotyzowuje to, co jest poza Erosem. Para Eros/Thanatos zastpiona zostaje przez par Eros/Wybaczenie, ktra nie pozwala potencjalnej melancholii zastygn w uczuciowym wycofaniu si ze wiata, lecz umoliwia przekroczenie przedstawienia agresywnych i zagraajcych powiza z innym. To w przedstawieniu, o ile opiera si na idealnej i sublimacyjnej ekonomii wybaczenia, podmiot moe nie tyle dziaa, co formowa poiein swj popd mierci, tak samo jak swe relacje erotyczne.
Dostojewski i Hiob
Cierpicy czowiek opisywany przez Dostojewskiego przypomina paradoksalne dowiadczenie Hioba, ktre swoj drog bardzo frapowao pisarzy: Czytam ksig Hioba, ktra przynosi mi bolesn rozkosz: kocz lektur i chodz godzin po pokoju, prawie paczc (...) Dziwna rzecz, Anno, ksiga ta jest jedn z pierwszych, ktre mnie zainteresoway a byem wwczas jeszcze dzieckiem17. Hiob, czowiek szczliwy i wierny Jahwe, spostrzega, e nagle zosta dowiadczony przez Jahwe czy Szatana? rnymi utrapieniami Ale ten stropiony czowiek, przedmiot artw (Wolno pomwi? Przykro ci?18), jest smutny jedynie dlatego, e liczy na Boga. Mimo e Bg ten jest okrutny, niesprawiedliwy wobec wiernych, hojny dla bezbonych, jednak nie prowadzi to do zerwania boskiej umowy. Przeciwnie, yje cay czas pod okiem Boga i skada przejmujcy hod zniewolenia
F. Dostojewski, Lettres sa femme, t. II, 1875-1880, Plon, Paris 1927, s. 61, list z 10 czerwca 1875 roku. Listy, prze. Z. Podgrzec, R. Przybylski, PIW, Warszawa 1979. Na temat zainteresowa Dostojewskiego Hiobem, B. Boursov, La Personnalit de Dostoevski (en russe), Zvezda 1970, nr 12, s. 104: Cierpia z powodu Boga i wiata, poniewa nie chcia broni niemiertelnych praw natury i historii, tak jak czasem odmawia zrozumienia, e to, co si dokonao, dokonao si. By on tak e przeciw wszystkim (przedrukowane w ksice, wyd. Sovietski Pissatel, 1979). 18 Hi 4, 2.
17
23
74
185
czowieka zaamanego swojemu Nad-Ja pomieszanego z ja idealnym: A kim jest czowiek aby go ceni i zwraca ku niemu swe serce19, Odwr twj wzrok, niech troch rozjani oblicze20. Jednak Hiob nie docenia prawdziwej potgi Boga ( Nie widz Go, chocia przechodzi: mija, a dostrzec nie mog21), i trzeba bdzie w kocu, by sam Bg przywoa przed tym zamanym czowiekiem cae Stworzenie, podkrelajc sw pozycj Prawodawcy, albo Nad-Ja, ktre ma w sobie si idealizacji, by Hiob odzyska nadziej. Czy cierpitnik ten byby wic narcyzem, czowiekiem nazbyt zainteresowanym sob samym, przywizanym do swych wasnych wartoci i gotowym uzna siebie za immanencj transcendencji? Jednake po ukaraniu Hioba, Jahwe w kocu nagradza go i umieszcza ponad swymi oskarycielami: Nie mwilicie o Mnie prawdy, jak suga mj, Hiob22. Podobnie u chrzecijanina opisywanego przez Dostojewskiego cierpienie najwiksza oznaka czowieczestwa jest znakiem zalenoci czowieka wobec Prawa boskiego, jak i nieusuwalnej rnicy czowieka wobec tego Prawa. Rwnoczesno powizania i winy, wiernoci i wystpku pojawia si ponownie w samym porzdku etycznym, gdzie czowiek Dostojewskiego to wity idiota, objawiciel przez zbrodni. Ta logika wewntrznej zalenoci midzy prawem i wystpkiem nie jest obca temu, e tym, co wywouje atak epileptyczny jest bardzo czsto silna opozycja midzy mioci i nienawici, pragnieniem innego i odrzuceniem go. Mona z drugiej strony zapyta, czy znana ambiwalencja bohaterw Dostojewskiego, ktra doprowadzia Bachtina23 do postawienia tezy o dialogicznoci jego poetyki, nie jest prb reprezentacji, dziki dziaaniu dyskursw i dziki koniktom midzy postaciami, opozycji pozbawionej syntetycznego rozwizania dwch si (pozytywnej i negatywnej), waciwych popdowi i pragnieniu.
Hi 7, 17. Hi 10, 20. 21 Hi 9, 11. 22 Hi 42, 8. 23 Por. M. Bachtin, La Potique de Dostoevski, Seuil, Paris 1970. M. Bachtin, Problemy poetyki Dostojewskiego, prze. N. Modzelewska, PIW, Warszawa 1970.
19 20
23
74
186
Tymczasem, jeli zerwiemy symboliczne powizanie, nasz Hiob stanie si Kiryowem, samobjczym terroryst. Merekowski24 nie bez racji traktuje wielkiego pisarza jako prekursora rewolucji rosyjskiej. Dostojewski, oczywicie, obawia si rewolucji, odrzuca j i stygmatyzuje, ale to on rozpoznaje w niej skryte nadejcie ducha jego cierpicego czowieka, gotowego, by zdradzi pokor Hioba dla nadmiernego podniecenia maniakalnego rewolucjonisty uznajcego si za Boga (taka jest, wed ug Dostojewskiego, socjalistyczna wiara ateistw). Narcyzm czowieka zawiedzionego zmienia si w mani terrorysty ateisty: Kiryow jest czowiekiem bez Boga, ktry zaj Jego miejsce. Cierpienie ustaje, by moga utwierdzi si mier: czy cierpienie byo wic zapor przeciwko samobjstwu i przeciwko mierci?
S moliwe przynajmniej dwa rozwizania (obydwa fatalne) kwestii cierpienia u Dostojewskiego, ostatecznej zasony chaosu i zniszczenia. Kiryow jest przekonany, e Bg nie istnieje, ale bdc przywizanym do Jego idei, chce podnie rol wolnoci ludzkiej do poziomu absolutu przez akt negacji i wolnoci par excellence, jakim jest dla tego bohatera samobjstwo. Bg nie istnieje Jestem Bogiem Nie istniej Popeniam samobjstwo, taka byaby paradoksalna logika tej negacji ojcostwa czy absolutnej boskoci, wszelako podtrzymywana, by mona nad ni byo panowa. Raskolnikow, przeciwnie, jakby w maniakalnej obronie przed rozpacz przenosi sw nienawi nie na siebie, lecz na zanegowanego, zdegradowanego innego. Przez sw bezinteresown zbrodni, ktra polega na zabiciu nic nie znaczcej kobiety, zrywa chrzecijaski kontrakt (Bdziesz kocha bliniego swego jak siebie samego). Zaprzecza swej mioci do obiektu
24 Por. D. Merekowski, Prophte de la rvolution russe, 1906 (po rosyjsku).
23
74
Samobjstwo i terroryzm
187
rdowego (Poniewa nie kocham matki, mj blini jest bez znaczenia, co pozwala mi go bez problemu usun wydaje si mwi) i tym samym uzasadnia sw nienawi do otoczenia i spoeczestwa, ktre odczuwa jako przeladowcw. Jak wiadomo, metazyczny sens tych zachowa okrela nihilistyczna negacja wartoci najwyszej, odkrywajca tak e niemono do symbolizowania, mylenia, przyjmowania cierpienia. Nihilizm wzbudza u Dostojewskiego bunt wierzcego przeciwko transcendentalnemu wymazaniu. Psychoanalityk zauway co najmniej dwuznaczn fascynacj pisarza niektrymi rodzajami maniakalnej obrony przed tym cierpieniem, jak i wyborn depresj, ktr skdind kultywuje jako konieczne i antynomiczne podwojenie swego pisarstwa. Terroryzm i tortura, tak czsto wystpujce w naszym yciu, nie przestaj nam przypomina, e owe zapory s wstrtne, pozbawione moralnoci, pozbawione sensu ycia. Sam pisarz postanowi wybra religijn ortodoksj. w obskurantyzm, tak gwatownie zdiagnozowany przez Freuda, jest mimo wszystko mniej zabjczy dla cywilizacji ni nihilizm terrorystyczny. Tym, co pozostaje, jest pisanie zarwno pene, jak i pozbawione ideologii: bolesna i ciga walka, aby skomponowa dzieo od pocztku do koca, wraz z nienazywalnymi rozkoszami zniszczenia i chaosu. Czy religia albo mania, crka paranoi, s jedynym lekarstwem na brak nadziei? Twrczo artystyczna scala je i wydatkuje. W ten sposb dziea sztuki prowadz nas do ustalenia relacji mniej destrukcyjnych, bardziej uspokajajcych, z nami samymi i z innymi.
23
74
188
mnie, zwaszcza, e byam w powanym stanie, przeszam wic do innych sal pisze Anna Grigoriewna Dostojewska, w swych wspomnieniach25.
[M mj wydawa si nieobecny. Mo na znale w Idiocie silny odblask wraenia, jakie obraz ten w nim wywoa.] Gdy po jaki pitnastu, dwudziestu minutach, wrciam, zobaczyam, e Fiodor Michajowicz wci stoi przed obrazem jak przykuty. Na jego wzburzonej twarzy malowao si przeraenie, ktre nieraz zdarzao mi si obserwowa w pierwszych chwilach ataku epilepsji. Ostro nie wziam go pod rk, przeprowadziam do drugiej sali i posadziam na awce, spodziewajc si lada moment ataku. Na szczcie atak nie nastpi. Fiodor Michajowicz uspokoi si nieco i wychodzc z muzeum nalega, abymy jeszcze raz poszli popatrze na obraz, ktry wywar na nim tak wstrzsajce wraenie26.
Nad tym obrazem ciy czas uniewaniony, sczcy si ze mierci wymazujcej wszelk obietnic projektu, cigoci lub zmartwychwstania. Czas apokaliptyczny, ktry Dostojewski dobrze pozna: wspomina przed zwokami swej pierwszej ony, Marii Dmitriewny (Nie bdzie ju czasu), w odniesieniu do Apokalipsy (10, 6); wspomina te o tym ksi Myszkin, zwracajc si do Rogoyna (W tej chwili mam wraenie, e s ysz osobliwe sowa: Nie bdzie ju czasu), ale widzc w nich, jak Kiryow, wersj szczliw, niczym w przypadku Mahometa,
Por. A.G. Dostojewska, Dostoevski, Gallimard, Paris 1930, s. 173; tekst ten odnosi si do ich podr y do Szwajcarii w 1867 roku. Wyd. pl. A. Dostojewska, Wspomnienia, prze. Z. Podgrzec, PIW, Warszawa 1974, s. 175. W nawiasach kwadratowych t umacz podaje fragment przytoczony przez Kristev, a opuszczony w polskim wydaniu Wspomnie Dostojewskiej. 26 W odrcznej notatce z Dziennika datowanej 24/12 sierpnia 1867 roku, narzeczona pisarza zauwaa: W muzeum miasta Bazylea, Fiodor Michaiowicz zobaczy obraz Hansa Holbeina. Strasznie si to na nim odbio, powiedzia mi: taki obraz moe sprawi, e stracisz wiar. Wed ug L.P. Grossmana, Dostojewski mg wiedzie o istnieniu tego obrazu od dziecka z Lettres du voyageur russe [Listy rosyjskiego podrnika] Karamzina, ktry twierdzi, e nie ma nic boskiego w Chrystusie Holbeina. Ten sam tekst krytyczny zak ada lektur Dostojewskiego ksiki Mare au diable George Sand, ktra k adzie nacisk na wp yw cierpienia w dziele Holbeina. (Por. L.P. Grossman, F.M. Dostoevski, Molodaja Gwardia, 1962, oraz Sminaire sur Dostoevski, 1923, po rosyjsku). L. Grossman, Dostojewski, prze. S. Pollak, Czytelnik, Warszawa 1968.
25
23
74
189
dotyczca zawieszenia czasu. Dla Dostojewskiego, zawieszenie czasu to zawieszenie wiary w Chrystusa: A wic wszystko zale y od tego, czy zaakceptujemy Chrystusa jako idea okrelony na ziemi. Nale y powrci do sw, e wszystko zale y od wiary w Chrystusa. Jeli wierzymy w Chrystusa, wierzymy take, e bdziemy yli wiecznie27. A jednak jakie to wybaczenie, jakie ocalenie wobec strasznej nicoci ciaa pozbawionego ycia, tej absolutnej samotnoci, jak widzimy na obrazie Holbeina? Pisarz jest poruszony, podobnie jak by poruszony nad trupem swej pierwszej ony w 1864 roku.
Co to jest takt?
Sens melancholii? Nic innego, jak otchanne cierpienie, ktremu nie udaje sie znaczy i ktre utraciwszy sens, traci ycie. Sens ten jest osobliwym uczuciem, ktrego psychoanalityk bdzie szuka z maksymaln empati, mimo motorycznego i werbalnego spowolnienia depresji, w tonie gosu, albo odcinajc sowa pozbawione ycia, zbanalizowane, zuyte, sowa, z ktrych zniko wszelkie woanie do innego, po to, by prbowa precyzyjnie wczy innego w sylaby, fragmenty i ich nowe ukady. Takie analityczne ws uchanie wymaga taktu. Co to jest takt? S ucha naprawd i wybacza. Wybaczenie: dawa co wicej, stawia na to, co pozwoli komu si odnowi, co pozwoli komu zaamanemu (temu obcemu, ktry wycofuje si do swej rany) odpowiedzie, co da mu szans na spotkanie kogo drugiego. Powaga tego wybaczenia ujawnia si najlepiej w koncepcji, ktr Dostojewski rozwija na temat znaczenia melancholii: midzy cierpieniem i przejciem do dziaania, aktywno estetyczna ustanawia wybaczenie. Tutaj ujawnia si prawosawne chrzecijastwo Dostojewskiego, ktre od pocztku przenika dzieo artysty. Tutaj tak e zawizuje si bardziej
27 Hritage littraire, wyd. Nauka, nr 63, s. 174, cytowane przez J. Catteau, op. cit., s. 174.
23
74
190
ni wyobraeniowe wsplnictwo ze zbrodniarzem niepokj, jaki budz teksty Dostojewskiego u wspczesnego czytelnika tkwicego w nihilizmie. W istocie kady wspczesny atak na chrzecijastwo cznie z Nietzschem to atak na wybaczenie. Tymczasem, wybaczenie to, rozumiane jako wsplnictwo z degradacj, moralne rozmikczenie i utrata si y i wadzy, to jedynie obraz, jaki tworzymy sobie na podstawie chrzecijastwa dekadenckiego. Przeciwnie, powaga wybaczenia taka, jaka funkcjonuje w tradycji teologicznej i jak rehabilituje dowiadczenie estetyczne, utosamiajc si z abjekcj, aby j przekroczy, nazwa, uzaleni jest nieodczna od ekonomii psychicznego odrodzenia. W ten sposb ujawni si ona jako bezwzgldna akceptacja praktyki analitycznej. Std perwersja chrzecijastwa, pitnowana przez Nietzschego u Pascala28, ktra tak e zostaje silnie rozwinita w ambiwalencji wybaczenia estetycznego u Dostojewskiego, jest straszn walk przeciwko paranoi wrogiej wybaczeniu. Przykadem jest droga Raskolnikowa: przechodzi on od melancholii, przez jej terrorystyczn negacj, by skoczy na rozpoznaniu swoich win, co daje pocztek odrodzeniu.
23
74
191
Uderzya mnie jego niezwyk a chudo; ciaa ju prawie wcale na nim nie byo i zdawao si, e ma tylko koci oklejone skr. Wielkie, lecz przygaszone oczy, osadzone w jaki sinych krgach, zawsze patrzy y prosto przed siebie, nigdy na bok i nigdy nic nie widzia y, jestem tego pewny. (...) O czym on myli? cignem dalej rozmow sam z sob. Co mu si tam koacze po gowie? I czy w ogle myli jeszcze o czymkolwiek? Twarz jego do tego stopnia bya martwa, e przestaa ju cokolwiek wyraa29.
Nie jest to opis obrazu Holbeina, lecz enigmatycznej postaci, ktra pojawia si w Skrzywdzonych i ponionych. Chodzi o starca Smitha, dziadka maej epileptyczki Nelly, ojca dziewczyny romantycznej i pozbawionej rozumu, ktrej nigdy nie przebaczy zwizku z ksiciem P.A. Wakowskim, zwizku, ktry unicestwi majtek Smitha, mod kobiet i sam Nelly, nielubne dziecko ksicia. Smith ma surow i uraon godno tego, kto nie wybacza. Otwiera on w powieci seri postaci gboko upokorzonych i zniewaonych, ktre nie potra wybaczy, a ktre w godzinie mierci przeklinaj swego tyrana z namitn si, sprawiajc, e wierzymy, i na progu samej mierci przeladowca staje si obiektem pragnienia. Taki jest przypadek crki Smitha i samej Nelly. Serii tej przeciwstawiona zostanie inna seria: seria piszcego narratora oraz rodziny Ichmieniew, ktra w okolicznociach podobnych do rodziny Smitha, upokorzona i poniona, w kocu przebacza, nie cynikowi, ale modej oerze. (Wrcimy do tego rozrnienia, kiedy bdziemy zajmowa si opisem zbrodni, ktra nie niszczy, ale pozwala temu, komu wybaczono, ponownie i sw drog). Podkrelmy chwilowo niemoliwo wybaczenia: Smith nie wybacza ani swej crce, ani Wakowskiemu, matka nie przebacza ani Wakowskiemu, ani swemu rozgoryczonemu ojcu. Jak w przypadku danse macabre, upokorzenie bez wybaczenia wodzi w kko i prowadzi w egoizm cierpienia do skazania na mier wszystkich zarwno w opowieci, jak i przez ni. Ukryty
29 Humilits et Offenss, La Pliade, Gallimard, Paris 1953, s. 937. Skrzywdzeni i ponieni, PULS, Warszawa 1992, s. 10-11.
23
74
192
przekaz wydaje si mwi: skazanym na mier jest ten, kto nie wybacza. Ciao upade, stare, chore i samotne, wszystkie zyczne znaki nieuniknionej mierci, choroby i smutku wskazywa yby w tym sensie na niezdolno wybaczenia. Czytelnik nastpnie domyla si, e sam Martwy Chrystus moe by Chrystusem wyobraonym jako obcym wybaczeniu. By by rzeczywicie martwy, Chrystusowi temu nie mona by wybaczy i On sam tak e by nie wybaczy. Przeciwnie, Zmartwychwstanie ujawnia si jako wysza manifestacja wybaczenia: przywracajc swemu Synowi ycie, Ojciec godzi si z Nim. Jeszcze bardziej jednak poprzez wskrzeszenie Chrystus pokazuje swym wiernym, e Ojciec Go nie opuci: Przychodz, wydaje si mwi, zrozumcie, e wam wybaczam. Nieprawdopodobne, niepewne, cudowne i jednoczenie tak fundamentalne dla wiary chrzecijaskiej, jak i dla estetyki oraz moralnoci Dostojewskiego wybaczenie jest prawie szalestwem w Idiocie, jakim deus ex machina w Zbrodni i karze. W istocie, pominwszy ataki epileptyczne, ksi Myszkin postrzegany jest jako idiota jedynie dlatego, e brak mu zawzitoci. Omieszony, obraony, wyszydzony, doprowadzony niemal do mierci przez Rogoyna, ksi wybacza. Miosierdzie odnajduje w nim swe dosowne psychiczne urzeczywistnienie: wycierpiawszy zbyt wiele, ksi bierze na siebie cudz ndz. Jak gdyby przewidujc podskrne wobec cierpienia agresje, Myszkin przechodzi ponad tym wszystkim, usuwa to na bok, i pociesza innych ludzi. Sceny samowolnego okruciestwa, ktrego doznaje, groteskowo-tragicznie przywo ywane przez Dostojewskiego, sprawiaj mu na pewno bl: przypomnijmy sobie wspczucie dla ycia seksualnego modej szwajcarskiej wieniaczki, zelonej przez swe miasteczko, ktra uczy dzieci kocha; albo infantylne i nacechowane erotycznie drwiny Agaji pod jego adresem, ktrym bohater nie ulega jedynie z powodu roztargnionej dobrodusznoci; albo histeryczne napady Nastazji Filipownej, rnicej si od atakw upadego ksicia, o ktrym wie, e on jeden moe je zrozumie; a w kocu uderzenie noem, ktre zadaje jej Rogoyn w ciemnym korytarzu hotelu, gdzie Proust dostrzeg geniusz Dostojewskiego jako pomysodawcy
23
74
193
nowych przestrzeni. Ksi jest poruszony okruciestwem, zo sprawia mu bl, daleki jest od zapomnienia lku lub jego neutralizacji, cho jest w stanie wzi si w gar, a jego dobrotliwa choroba pokazuje wysok inteligencj, jak powie Agaja: bo chocia pan jest rzeczywicie chory na umyle (pan si oczywicie nie rozgniewa, bo ja mwi z wyszego punktu widzenia), ale wyszy rozum ma pan lepszy ni oni wszyscy, taki nawet, jaki im si nie ni, poniewa s dwa rozumy: wyszy i niszy30. Ta inteligencja prowadzi go do obezwadniania swego agresora i zharmonizowania grupy, do ktrej naley. Nie jest w niej kim drugorzdnym, obcym, czy te elementem wybrakowanym31, lecz duchowym przywdc, dyskretnym i niezalenym.
Obiekt wybaczenia
Czym jest obiekt wybaczenia? To oczywicie zniewagi, cae moralne i zyczne cierpienie i w kocu mier. Seksualne przewinienie stanowi sedno Skrzywdzonych i ponionych, a towarzyszy mu u Dostojewskiego wiele postaci kobiecych (Nastazj Filipowna, Grusze ka, Natasza). Wskazane jest ono take w perwersjach mskich (gwat Stawrogina na bezdomnej, na przykad), po to, by ukaza jeden z najwaniejszych motyww wybaczenia. Tymczasem zo absolutne pojawia si w mierci, i cho istnieje rozkosz cierpienia lub inne powody, ktre doprowadzaj bohaterw Dostojewskiego do granic samobjstwa i zabjstwa, to jednak pisarz nieubaganie potpia zabjstwo, to znaczy mier, jak istota ludzka jest w stanie zada komu innemu. Nie wydaje si on dostrzega rnicy midzy zabjstwem w afekcie a zabjstwem jako kar moraln naoon przez sprawiedliwo ludzk. Jeli zmuszony byby ustali rnic midzy obiema, wybraby cierpienie i bl, ktre, zerotyzowane, zdaj si uszlachetnia i uczowiecza zabjstwo i okruciestwo w oczach
30 31
F. Dostojewski, Idiota, prze. J. Jdrzejewicz, Puls, Londyn 1992, s. 451. Ibidem, s. 515, wyd. fr.
23
74
194
artysty32. Nie wybacza jednak mierci obojtnej, nieodwoalnej, mierci w sobie zadanej przez gilotyn: jest ona najbardziej okrutn mczarni. Kto powiedzia, e natura ludzka zdolna jest znie to bez obkania?33 W istocie, dla skazanych na gilotyn wybaczenie jest niemoliwe. Twarz skazaca na chwil przed ciciem, kiedy jeszcze stoi na szafocie, zanim pooy gow pod n34 wywo uje w ksiciu Myszkinie obraz z Bazylei: Chrystus te mwi o tej mce i o tym strachu35. Dostojewski sam skazany na mier zosta uaskawiony. Czy wybaczenie utrzyma swoj rang w jego wizji pikna i sprawiedliwoci, tej tragedii uniewanionej w ostatniej chwili? Czy to moliwe, eby wybaczenie, ktre przychodzi po mierci zawczasu wyobraonej, ju przeytej, jeli tak mona powiedzie, i ktre w konieczny sposb rozpalio wraliwo tak elektryzujc jak ta Dostojewskiego, moe rzeczywicie znie mier: wymaza j i pogodzi skazanego z si skazujc? Wielka sia pojednania z wadz staa si ponownie upragnionym ideaem, bez wtpienia koniecznym, by ponownie podj zwrcone ycie i by odnowi kontakt z tymi, ktrych si odnalazo36. Sia, w ktrej jednake pojawia si czsto niezaspokojony melancholijny lk podmiotu niegdy martwego, cho w cudowny sposb ocalonego... W wyobrani pisarza dochodzi do cigej wymiany: nieznonego cierpienia i b ysku wybaczenia, ktrych intensywny rytm powraca nieustannie w ca ym dziele Dostojewskiego.
Ta erotyzacja cierpienia rwnolegego do odmowy kary mierci przywo uje analogiczne stanowisko markiza de Sade. Podobiestwo midzy dwoma pisarzami zostao opracowane, nie bez niechci, przez wspczesnych Dostojewskiemu. I tak, w licie datowanym 24 lutego 1882 roku i zaadresowanym do Sa tykowa-Szczedrina, Turgieniew pisze, e Dostojewski, jak Sade, opisuje w swych powieciach przyjemnoci zmysowe, i wzdryga si na fakt, e rosyjscy biskupi celebrowali msze i czytali pochwa y tego nadczowieka, naszego Sadea! W jakich dziwnych czasach yjemy? 33 Idiota, op. cit., s. 26. 34 Ibidem, s. 67. 35 Ibidem, s. 26. 36 Pamitamy tu o relacji, jak Dostojewski nawiza z prokuratorem generalnym Konstantynem Pobiedonoscewem, osob despotyczn, ktra ucieleniaa obskurantyzm carski. Por. C. Stojanow, Le Gnie et son tuteur, Soa 1978.
32
23
74
195
Dramatyczna wyobrania Dostojewskiego, jego rozdarte postaci sugeruj przede wszystkim problematyczno, czyli niemoliwo tej miociwybaczenia. By moe najbardziej adekwatne wyraenie tego rozptanego zamtu wywoanego koniecznym i niemoliwym uczuciem miociwybaczenia znajdujemy w notatkach pisarza dotyczcych mierci jego pierwszej ony Marii Dmitriewny: Kocha czowieka jako takiego wed ug zalecenia Chrystusa, jest niemoliwe. Czy prawo jednostki na ziemi zakuwa nas w kajdany? Ja zawadza37. Jednak e niezbdna dla pisarza sztuka wybaczenia i zmartwychwstania wybucha w Zbrodni i karze (1866).
Hritage littraire, t. 83, 1971, s. 173-174, z 16 kwietnia 1864. Reeksja Dostojewskiego idzie dalej: Jedynie Chrystus by do tego zdolny, ale Chrystus by wiecznym, wzorcowym ideaem, do ktrego aspiruje i zgodnie z prawem natury musi aspirowa czowiek. Tymczasem po pojawieniu si Chrystusa jako wcielonego idea u czowieka okazao si jasne jak sonce, e wyszy i najwyszy rozwj jednostki, musi doj do tego (...) e najwyszy poziom po ytku, jaki czowiek moe zrobi ze swojej indywidualnoci, rozwoju caociowego jego Ja to w pewnym sensie zniesienie tego Ja, oddanie go w caoci wszystkim i kademu, w caoci i bez zwoki. Jest to najwysze szczcie. W ten sposb prawo Ja miesza si z prawem humanizmu i w poczeniu dwch, Ja i Wszystkich (...) dokonuje si ich wielorakie i wzajemne zniesienie, i w tym samym czasie kady z osobna osiga cel swego indywidualnego rozwoju. To jest wanie raj Chrystusa (...) Ale moim zdaniem ca kowicie absurdalne jest, e chcemy osign ten najwyszy szczyt, skoro po zdobyciu go wszystko ganie i znika, to znaczy, e ycie ludzkie nie trwa ju po osigniciu tego celu. W konsekwencji istnieje jedno przysze ycie, rajskie. Gdzie, na jakiej planecie, w jakim centrum jest to centrum ostateczne w onie syntezy uniwersalnej, to znaczy Boga nic o tym nie wiadomo. Znamy tylko jeden fakt z przyszej natury bytu przyszego, ktry by moe nie nazywa si nawet czowiekiem (a wic nie mamy pojcia o bycie, jakim bdziemy). Dostojewski idzie dalej twierdzc, i ta synteza utopijna, gdzie gin granice ja na paszczy nie miosnego poczenia z innymi, dokona si poprzez zniesienie seksualnoci generujcej napicia i kon ikty: Tam jest w ca kowicie syntetyczny byt, wiecznie radosny i pe ny, dla ktrego czas jakby nie istnia. Niemoliwo powicenia ja z mioci dla drugiej istoty (Ja i Masza) przynosi uczucie cierpienia i stan grzechu: Tak czowiek musi bez przerwy dowiadcza cierpienia, ktre rwnowa y si przez rajsk rozkosz wype nienia Prawa, to znaczy przez oar (ibidem).
37
23
74
196
Od smutku po zbrodni
Raskolnikow opisuje sam siebie jako osob smutn: S uchaj, Razumichin (...) ja tam oddaem wszystkie swoje pienidze tak mi smutno, tak smutno! Niby kobiecie doprawdy!38, a jego wasna matka postrzega go jako melancholika: Wiesz, Dunia? Przygldaam si wam obojgu i mylaam sobie, e jego wykapany portret, nawet nie tyle z twarzy, co z duszy: oboje [Raskolnikow i jego siostra Dunia] jestecie melancholikami, oboje pospni i popdliwi, oboje wynioli i oboje wielkoduszni39. W jaki sposb ten smutek przeksztaci si w zbrodni? Dostojewski bada tutaj zasadniczy aspekt dynamiki depresyjnej: oscylacje midzy mn i innym, przeniesienie na ja nienawici do innego, i odwrotnie, obrcenie ku innemu odwartociowania siebie samego. Co jest pierwsze: nienawi czy depresja? Dostojewskiego pochwaa cierpienia pozwala jak to widzielimy przypuszcza, e Dostojewski uprzywilejowuje odwartociowanie, upokorzenie siebie, czyli rodzaj masochizmu pod surowym okiem przedwczesnego i tyraskiego Nad-Ja. W tej optyce zbrodnia jest reakcj obronn przeciw depresji: zabicie innego chroni od samobjstwa. Teoria i zbrodniczy postpek Raskolnikowa perfekcyjnie ukazuj t logik. Pospny student, ktry yje jak kloszard, jak pamitamy, dzieli ludzi na zwyk ych i niezwyk ych: pierwsi s u prokreacji, drudzy maj dar, czy talent, ktry im pozwala wygosi w swoim rodowisku nowe sowo. (...) Ludzie nalecy do drugiej klasy wszyscy przekraczaj prawo, s burzycielami40. Czy on sam nale y do tej drugiej kategorii? Tak bdzie brzmiao zgubne pytanie, na ktre student sprbuje odpowiedzie, omielajc si lub nie przej do czynu. Zabjstwo wyciga bdcego w depresji bohatera z biernoci i przygnbienia, konfrontujc go z jedynym obiektem podania, zabronionym mu przez prawo i wadc: Czyni jak Napoleon41.
38 39 40 41
Zbrodnia i kara, op. cit., s. 242, wyd. pol., cz. I, s. 207. Ibidem, s. 291, wyd. pol., cz. I, s. 255. Ibidem, s. 313, wyd. pol., cz. I, s. 277. Ibidem, s. 328, por. w wyd. pol. monolog Raskolnikowa, cz. I, op. cit.,
23
74
197
Odpowiednikiem tego tyraskiego i upragnionego prawa, ktremu trzeba stawi czoo, jest jedynie rzecz bez znaczenia, robak. Czym jest robak? Czy jest nim oara zabjstwa, czy sam student melancholik, chwilowo uchodzcy za morderc, ale w gbi bdcy zerem i ohyd? Pomieszanie wci trwa, a Dostojewski genialnie uwydatnia utosamienie bdcego w depresji bohatera z obiektem nienawici: Starucha jest moe pomyk42 wystarczy odwa y si43. I w kocu: Siebie zabiem, a nie staruch. Ot tak, od razu, zakatrupiem siebie na wieki!44 Tak, rzeczywicie jestem wesz45. Jego przyjacika Sonia stwierdza to samo: Ce, ce sobie wyrzdzi! 46
23
74
198
rzuci y si ku niemu. Lecz on sta jak s up; piorunem porazia go raptowna, niemoliwa do zniesienia wiadomo. Jego ramiona nie chcia y, nie mog y podnie si do ucisku. Matka i siostra dusi y go w objciach, caowa y, mia y si, szlocha y Cofn si o krok, zachwia i run na podog bez zmysw47. Matka, siostra jak e je kochaem! Czemu teraz nienawidz ich? Tak, ja ich nienawidz, nienawidz zycznie, nie mog znie ich obecnoci przy mnie ona [matka] jest zapewne taka sama jak ja. O, jak e ja nienawidz staruchy! Bodaj zabibym j po raz drugi, gdyby oya!48 W tym ostatnim zdaniu, ktre wypowiada w majaczeniu, Raskolnikow odkrywa z jasnoci pomieszanie, jakie zachodzi midzy nim samym ponionym, matk, zabit staruch Skd to pomieszanie? Epizod SwidrygajowDunia rozjania nieco t tajemnic: rozpustnik, ktry rozpozna w Raskolnikowie morderc starej kobiety, pragnie jego siostry Duni. Smutny Raskolnikow znw jest gotw zabi, lecz tym razem, by broni swej siostry. Zabi, popeni wystpek, aby ochroni swj sekret, ktrym nie mona si podzieli, sw niemoliw mio kazirodcz? Prawie jest tego wiadom: Och, gdybym by sam jeden i nikt mnie nie kocha, i gdybym ja take nigdy nikogo nie kocha! Nie byoby tego wszystkiego49.
Wybaczenie wydaje si jedynym wyjciem, trzeci drog midzy zaamaniem si i zabjstwem. Pojawia si w ladzie erotycznych objawie i wydaje si nie tyle ruchem idealizacji wypierajcym seksualn namitno, ale jej przekroczeniem. Anioem tego raju wedle apokalipsy bdzie Sonia, prostytutka powodowana wspczuciem i trosk, by pomc swej biednej ro47 48 49
Ibidem, s. 243-244, wyd. pol., cz. I, s. 208. Ibidem, s. 329, wyd. pol., cz. I, s. 292. Ibidem, s. 583, wyd. pol., cz. II, s. 252.
23
Trzecia droga
74
199
dzinie, ale jednak prostytuujca si. Kiedy w porywie pokory i wyrzeczenia poda za Raskolnikowem na katorg, winiowie nazywaj j opiekunk nasz poczciw, serdeczn50. Tak wic pojednanie z kochajc cho niewiern, czyli prostytuujc si matk, mimo jej bdw (i dziki nim), wydaje si warunkiem pojednania z sob samym. Ja daje si od tej pory zaakceptowa, poniewa zostaje umieszczone poza despotycznym prawem wadcy. Matka, ktrej wybaczono i ktra wybacza, staje si siostr idealn i zastpuje Napoleona. Upokorzony i wojujcy bohater moe wic zagodnie. W scenie bukolicznej z koca ksiki: dzie jasny i agodny, ziemia zalana socem, czas zatrzyma si. czas stan, jak gdyby jeszcze nie miny wieki Abrahama i jego stad 51. I nawet jeli pozostaje siedem lat katorgi, cierpienie jest od tej chwili zwizane ze szczciem: Zmartwychwsta i wiedzia o tym, czu to w peni caym odnowionym jestestwem, ona za ona przecie ya tylko jego yciem! 52 To rozwizanie mogoby wyda si czym zbytecznym jedynie wtedy, gdy pominiemy fundamentalne znaczenie idealizacji w sublimacyjnej funkcji pisarstwa. Pominwszy Raskolnikowa i inne przywo ywane biesy, czy nie jest to niemoliwy do wytrzymania osobisty dramat pisarza? Wyobrania jest tym dziwnym miejscem, w ktrym podmiot ryzykuje sw tosamo, zatraca si a do granicy blu, zbrodni, albo asymbolii, po to by je przekroczy i nim przywiadczy... skdind. Jako miejsce rozszczepione jest ona solidnie zaczepiona na ideale, ktry uzasadnia niszczycielski gwat mwienia zamiast dziaania. To sublimacja, ktra potrzebuje wy-baczenia [ par-don].
Bezczasowo wybaczenia
Wybaczenie jest ahistoryczne. Rozbija zwizek przyczyny i skutku, zbrodni i kary, zawiesza czas dziaania. W tej czaso50 51 52
Ibidem, s. 608, wyd. pol., cz. II, s. 277. Ibidem, s. 611, wyd. pol., s. 280. Ibidem, s. 612, wyd. pol., s. 281.
23
74
200
woci otwiera si inn przestrze, nie bdc przestrzeni dzikiej niewiadomoci, pragncej i morderczej, ale jej przeciwiestwem: sublimacj wiadom przyczyny, miosn harmoni, ktra nie ignoruje swych okruciestw, lecz je w sobie zbiera. Skonfrontowani z tym zawieszeniem czasu i dziaa w bezczasowoci wybaczenia, rozumiemy tych, ktrym jedynie Bg moe wybaczy53. Tymczasem w chrzecijastwie boskie rzecz jasna zawieszenie zbrodni i kary jest wpierw dzieem czowieka54. Zostamy przy tej bezczasowoci wybaczenia. Nie jest ona zotym wiekiem mitologii staroytnej. Gdy Dostojewski rozwaa zoty wiek, zapowiada swe marzenia przez Stawrogina (Biesy), Wersiowa (Modzik) i w nie miesznego czowieka (Dziennik pisarza, 1877). Odwo uje si tak e do Akisa i Galatei Claudea Lorrain. Jako rzeczywiste przeciwiestwo Martwego Chrystusa Holbeina, to wyobraenie idylli midzy modym pasterzem Acisem i nereid Galate, pod rozgniewanym cho niekiedy askawym okiem Polifema, wyobraenie kochanka jako takiego, przedstawia zoty wiek kazirodztwa, narcystycznego pre-edypalnego raju. Zoty wiek jest poza czasem, poniewa sprzeniewierza si pragnieniu doprowadzenia do mierci ojca, nurzajc si w wyobraeniu wszech-mocy syna w sercu Narcystycznej Arkadii55. Oto w jaki sposb czuje to Stawrogin:
W Galerii Drezdeskiej znajduje si obraz Claudea Lorraina Akis i Galatea, tak bodaje nazwany zosta w katalogu, ja za zawsze sam nie wiem zreszt czemu, nazywam go zotym wiekiem. Ogldaem go ju dawniej, jednak e trzy dni temu, bdc przejazdem w Dre nie, znw zwrciem na
53 Jak zauwaa Hanna Arendt: Rzymska zasada oszczdzenia pokonanych ( parcere subjectis) [jest] mdroci zupe nie Grekom nieznan. H. Arendt, Kondycja ludzka, prze. A. agodzka, Aletheia Warszawa 2000, s.259. 54 Tak samo, midzy innymi, Mt 6, 14-15: Jeli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinie. 55 Wed ug wyraenia A. Besanona, Le Tsarevitch immol, Paris 1967, s. 214.
23
74
201
uwag. I wanie ten obraz mi si przyni, nie jako malowido, lecz jako co rzeczywistego. Jest taki zaktek na morzu Egejskim. Bkitne, agodne fale, wyspy i ska y, wybrzee cae w kwiatach, czarowna panorama w dali, zachd soca przycigajcy wzrok sowami opisa si tego nie da. Tu znajduje si kolebka ludw Europy, kraina mitologicznej szczliwoci, ziemski raj ludzkoci yli tam wspaniali ludzie! Budzili si ze snu i k adli na spoczynek szczliwi i niewinni, zagajniki rozbrzmiewa y ich radosnym piewem, za dla nadmiaru swoich nieprzebranych si znajdowali ujcie w mioci i spontanicznej wesooci. Wyspa i morze kpao si w promieniach soca, ktre radowao si swymi urodziwymi dziemi. Cudowny sen, szlachetny omam! Marzenie najbardziej nieprawdopodobne ze wszystkich, jakie kiedykolwiek istnia y; marzenie, dla ktrego ludzko na przestrzeni ca ych swych dziejw powicaa wszystkie swoje si, dla ktrego umierano na krzyach i za ktre ginli prorocy, bez ktrego narodom trudno jest y i bez ktrego nawet nie s w stanie umiera. Odniosem wraenie, e wszystko to jak gdybym prze y w owym nie, cho nie bardzo wiedziaem, co mi si waciwie nio, lecz ska y, morze i ukone promienie zachodzcego soca niejako widziaem jeszcze, gdy zbudziem si i otwarem oczy po raz pierwszy w yciu dosownie przepe nione zami. (...) Od razu przypomnia mi si w pajczek, ktrego obserwowaem na listku geranii, gdy podobnie jak teraz przez okno wdziera y si promienie zachodzcego soca. Poczuem przeszywajcy, k ujcy bl i usiadem na ku (Oto co mi si wwczas przydarzyo!)56
Mrzonka o zotym wieku jest w rzeczywistoci negacj poczucia winy. W istocie, natychmiast po obrazie Claudea Lorraina, Stawrogin widzi we nie ma gryzc besti, pajka, ktry trzyma go w sieci bolesnej wiadomoci bycia pod tyrani represyjnego i mciwego prawa, na ktre reagowa zbrodni. Pajk poczucia winy wprowadza obraz maej Matrioszki, ktra zostaa zgwacona i popenia samobjstwo. Midzy Akisem i Galate a pajkiem, ucieczk w regres i zbrodni wywo ujc ostatecznie poczucie winy, Stawrogin czuje si rozdarty. Nie dostpi mediacji mioci, jest obcym w wiecie wybaczenia. Oczywicie to Dostojewski ukrywa si pod mask Stawrogina, Wersiowa i miesznego czowieka, nicych o Zotym wieku. Nie nakada jednak maski, kiedy opisuje scen wybaczenia midzy Raskolnikowem i Soni: jako artysta i chrzecijanin
56
23
74
202
Raskolnikow wyszed z szopy na brzeg, usiad na zoonych przed szop bierwionach i patrza na szerok, pustynn rzek. z wysokiego brzegu roztacza si rozleg y widok. Z oddali, spoza rzeki, cichutko dolatywaa jaka pie. Tam, na zalanym socem, bezkresnym stepie, niby ledwie dostrzegalne czernia y jurty koczownikw. Tam bya wolno, yli tam inni ludzie, zgoa niepodobni do tutejszych, tam zdawao si sam czas stan, jak gdyby jeszcze nie min y wieki Abrahama i jego stad. Raskolnikow siedzia, spoglda nieruchomo, nie odrywajc oczu; myli roztapia y mu si w marzeniach, w kontemplacji; waciwie o niczym nie myla, ale wzruszaa go i nkaa jaka tsknota. Naraz obok niego ukazaa si Sonia. Podesza niepostrzeenie i usiada tu przy nim. (...) yczliwie i radonie umiechna si do niego, ale swoim zwyczajem niemiao wycigna rk. (...) Sam nie wiedzia, jak to si stao, lecz nagle co jakby go poderwao i rzucio do jej ng. Paka i obejmowa Owidiusz, Akis i Galatea, w: Metamorfozy, prze. A. Kamieska, S. Stabrya, Wrocaw 1995. 58 H. Arendt przypomina u witego ukasza greckie znaczenie sowa wybaczenie: aphienai, mtanoein: odesanie, wybawienie, zmiana zdania, powrt, odnowa postpowania, op. cit., s. 260.
57
23
74
narrator bierze na siebie artystyczn gur, ktr jest w Zbrodnii i karze epilogwybaczenie. Scena midzy Raskolnikowem i Soni, przypominajc scen midzy Akisem i Galate, dziki bukolicznej radoci i rajskiej wietlistoci, ktrymi jest nasycona, nie odnosi si do dziea Claudea Lorraina, ani do zotego wieku. Zaiste, dziwny to zoty wiek, umieszczony w samym sercu pieka, na katordze, blisko baraku katornika. Wybaczenie Soni przywo uje narcystyczny powrt kazirodczego kochanka, ale nie miesza si z nim: Raskolnikow przekracza cezur miosnego szczcia zatapiajc si w lekturze historii azarza z Ewangelii, ktr poycza mu Sonia. Czas wybaczenia nie jest ani czasem przeladowania, ani czasem mitologicznej groty o sklepieniu z ostrych ska, gdzie nie czu ani najcieplejszego soca, ani zimy57. Jest czasem zawieszenia zbrodni, czasem jej przedawnienia. Przedawnienie, ktre wie o zbrodni i nie zapomina o niej, ale nie zamykajc oczu na jej okropnoci, otwiera drog do nowego ycia, do odnowienia czowieka58:
203
jej kolana. Zrazu si przerazia, twarz jej zmartwiaa. Zerwaa si z miejsca i patrzya na niego drc. Ale natychmiast, w teje chwili poja wszystko. W jej oczach zajaniao bezgraniczne szczcie: zrozumiaa i ju nie byo dla niej wtpliwoci, e ja kocha, kocha ja nieskoczenie, i e oto nareszcie przysza jednak ta chwila59
To wybaczenie wedug Dostojewskiego zdaje si mwi: dziki mojej mioci, wyklucz dla ciebie pewien czas z historii, uznam ci za dziecko, co oznacza, e rozpoznaem niewiadome czynniki twojej zbrodni i e pozwalam ci si zmieni. Po to, by niewiadomo wpisaa si w now histori, ktra nie bdzie wiecznym powrotem popdu mierci w cyklu zbrodnia/ kara, powinna ona przej przez mio wybaczenia, zmieni si w mio wybaczenia. Zasoby narcyzmu i idealizacji odciskaj swe lady na niewiadomoci i zmieniaj j, albowiem niewiadomo nie jest ustrukturowana jak jzyk, lecz jak wszystkie lady Innego, cznie i przede wszystkim ze znakami najbardziej pierwotnymi, semiotycznymi, powsta ymi na drodze przedsownego samopobudzenia, ktre przywraca mi dowiadczenie narcystyczne lub miosne. Wybaczenie odnawia niewiadomo, poniewa wpisuje w Histori i Mow prawo do narcystycznego regresu. W ten sposb Historia i Mowa ulegaj zmianie. Nie s ani linearn ucieczk w przyszo, ani wiecznym powrotem powtarzalnego cyklu miercizemsty, ale spiral, ktra poda drog popdu mierci i popdu miociodrodzenia. Zawieszajc dziki mioci historyczny pocig, wybaczenie odkrywa odnawiajce moliwoci, nalece do narcystycznej satysfakcji i idealizacji charakterystycznej dla zwizkw miosnych. Zdaje sobie ono jednoczenie spraw z istnienia dwch rejestrw subiektywnoci: rejestru niewiadomego, ktry zatrzymuje czas poprzez pragnienie i mier, oraz rejestru mioci, ktry zawiesza star niewiadomo i star histori oraz rozpoczyna rekonstrukcj osobowoci w nowej relacji z innym. Moja niewiadomo ma znw moliwo wpisania si w w dar, ktry kto inny mi skada, po to, by nie osdza mych czynw.
Zbrodnia i kara, op. cit., fr. s. 611, pol. s. 279-280. O dialogu i mioci u Dostojewskiego, por. J. Rolland, Dostoevsky. La Question de lAutre, wyd. Verdier, 1983.
59
23
74
204
Wybaczenie nie uniewania czynw. Wydobywa spod czynw niewiadomo i pozwala jej spotka kochajcego innego: drugiego, ktry nie osdza, lecz sucha mojej prawdy ze wzgldu na dostpno mioci i dlatego pozwala mi narodzi si na nowo. Wybaczenie jest wietlist faz pospnej, niewiadomej bezczasowoci: faz, gdzie ta ostatnia zmienia prawo i przyswaja przywizanie do mioci jako zasad odnowienia innego i siebie.
Wybaczenie estetyczne
Uchwycilimy powag takiego wybaczenia z ca ym przeraeniem, ktre budzi. Powag t mona uchwyci w procesie analitycznym, ktry nie ocenia ani nie rachuje, ale prbuje znale rozwizanie i przywrci do dawnego stanu. Jego spiralne uczasowienie spenia si w czasie pisania. To dziki oddzieleniu od mojej niewiadomoci przez nowe przeniesienie na nowego innego albo nowy idea jestem w stanie pisa dramat mojej gwatownoci i mojej beznadziei. Czas tego oddzielenia oraz tego ponownego rozpoczcia tkwicego w samym akcie pisania nie ujawnia si z koniecznoci w tematach narracyjnych, ktre mog odsoni jedynie pieko niewiadomoci. Czas moe jednak ujawnia si w artystycznej formie epilogu, jak w przypadku Zbrodni i kary, gdzie zawiesza bieg opowieci, zanim j ponownie przywoa w nowej powieci. Zbrodnia, ktrej si nie zapomina, ale ktra zaczyna znaczy poprzez wybaczenie, przeraenie zapisane oto co jest warunkiem pikna. Nie ma pikna poza wybaczeniem, ktre przypomina sobie abjekcj i ltruje j przez znaki rozchwiane, umuzycznione, ponownie uzmysowione, pochodzce z dyskursu miosnego. Wybaczenie jest estetyczne, a dyskursy (religijny, lozoczny, ideologiczny), ktre lgn do dynamiki wybaczenia, pozwalaj narodzi si w ich granicach estetyce. Wybaczenie to zawiera w sobie na pocztku wol, postulat, schemat: sens istnieje. Nie chodzi koniecznie o zaprzeczenie non-sensu, albo o maniakalne pobudzenie wobec rozczarowania (nawet jeli, w wielu przypadkach, ten ruch moe dominowa). Gest armacji i wpisania sensu, ktrym jest wybaczenie, nosi
23
74
205
w sobie, jak w zwielokrotnieniu, rozkruszenie sensu, melancholi i abjekcj. Przyswajajc je sobie przemieszcza je, wchaniajc je zmienia i przypisuje komu innemu. Sens istnieje: gest wysoce przeniesieniowy, dziki ktremu dla kogo i przez kogo innego moe zaistnie kto trzeci. Wybaczenie ujawnia si wpierw jako stworzenie formy. Realizuje si ono w dziaaniu, w robieniu, poiesis. W stworzeniu relacji midzy jednostkami upokorzonymi i obraonymi: w harmonii grupy. W uformowaniu znakw: w harmonii dziea, bez egzegezy, bez wyt umaczenia, bez zrozumienia. W technice i sztuce. Aspekt pierwotny tego dziaania wyjania, dlaczego ma ona moc wychwytywania, poprzez sowa i porozumienie, emocji i poharatanych cia. Jednoczenie w ekonomii tej nie ma nic prymitywnego. Logiczna moliwo zniesienia (Aufhebung), jak zakada (non-sens i sens, pozytywny skok integrujcy sw moliw nico), wynika z solidnego przyczepienia podmiotu do idea u oarniczego. Ten, kto znajduje si w sferze wybaczenia ktry je daje i akceptuje potra utosami si z kochajcym ojcem, ojcem wyobraeniowym, z ktrym, w konsekwencji, jest gotw pogodzi si w obliczu nowego prawa symbolicznego. Tym, co zyskuje w tej operacji zniesienia lub utosamiajcego pojednania, jest odrzucenie. Przekraczajc cierpienie w stron uznania nowych powiza, jakimi s wybaczanie i dzieo, dostarcza ono perwersyjnej, masochistycznej przyjemnoci. Tymczasem, w przeciwiestwie do odrzucenia negacji, ktra anuluje signiant i prowadzi do wydronej mowy melancholika60, pojawia si tu inny proces, po to, by zapewni ycie wyobraeniom. Chodzi o wybaczenie charakteryzujce sublimacj, ktre prowadzi podmiot do cakowitego utosamienia (rzeczywistego, wyobraonego i symbolicznego) z sam instancj idea u61. To ze wzgldu na cudown sztuk tej chwiejnej tosamoci, nie dokoczonej, trwale trojakiej (rzeczywistej, wyobraeniowej, symbolicznej), cierpice ciao wybaczajcego jak ciao artysty przechodzi przemian: transsubstancjalizacj, powiedziaby Joyce. Pozwala mu ona przeywa drugie ycie, ycie formy
Por. rozdz. II, s. 56-63. Por. na temat tosamoci, J. Kristeva, Histoires damour, Denol, Paris 1983, s. 30-51.
60 61
23
74
206
i sensu, nieco egzaltowane lub sztuczne w oczach innych, ale bdce jedynym warunkiem przetrwania podmiotu.
23
74
207
Trjc jako poczenie rnic, ktrymi s trzy osoby, i silnie to zaznacza w metaforze wiata66. wiato i hipostazy, jedno i przejawy: taka jest logika Trjcy bizantyjskiej67. Znajduje ona natychmiast, u Symeona, ekwiwalent antropologiczny: Tak, jak niemoliwe jest, by istnia czowiek z mow czy duchem bez duszy, tak samo nie moliwe jest mylenie o Synu wraz z Ojcem bez Ducha witego (...) Poniewa twj wasny duch, tak samo jak i dusza, jest w twoim rozumie, a ca y twj rozum jest w kadym sowie, kade sowo jest w twoim duchu, bez oddzielenia i bez pomieszania. To jest obraz Boga w nas68. W tym gosie wierny deniuje si przez poczenie z Synem i Duchem: Zwracam Ci ask, aby bez pomieszania, bez zmiany, sta si jednym Duchem ze mn, tak jak jeste Bogiem ponad wszystkim, stae si dla mnie wszystkim we wszystkim69. Dotykamy tutaj osobliwoci prawosawia. Doprowadzio ono, poprzez wiele kontrowersji instytucjonalnych i politycznych, do schizmy, jakiej dokonano w XI wieku i ktra zakoczya si wraz ze zdobyciem Konstantynopolu przez krzyowcw w 1204 roku. Na paszczynie czysto teologicznej, to Symeon
wiato Pan, wiato Syn i wiato Duch wity te trzy wiata s jednym wiatem wiecznym, nierozdzielnym, pozbawionym nieadu, niestworzonym, skoczonym, niezmierzonym, niewidocznym, jednoczenie bdcym rdem kadego wiata (Mowa 57, w Dziea, Moskwa, 1890, t. II, s. 46): Nie ma rnicy midzy Bogiem, ktry zamieszkuje wiato i samym wiatem, ktre jest jego miejscem zamieszkania; tak jak nie ma rnicy midzy wiatem Boga i Bogiem (Mowa 59, ibidem, s. 72); Bg jest wiatem, wiatem nieskoczonym, a wiato Boga zwraca si do nas ze swej natury niejasno nierozdzielnej w hipostazach [obliczach, twarzach] Ojciec jest wiatem, Syn jest wiatem, Duch wity jest wiatem, wszyscy trzej s jednym prostym wiatem, nie skomplikowanym, tej samej istoty, tej samej wartoci, tej samej chwa y (Mowa 62, ibidem, s. 105). 67 Albowiem Trjca jest jednoci w trzech zasadach, a jedno ta nazywana jest jednoci w hipostazach (oblicza, twarze) a w adnej z tych hipostaz nie ma ani jednej chwili, ktra istniaaby przed inn trzy twarze istniej bez rda, s wsp wieczne, wspistotowe (Mowa 60, s. 80). 68 Mowa 61, ibidem, s. 95. 69 Wstp do hymnw o mioci Boej, PG 612, col. 507-509, cytowane przez O. Clment, op. cit., s. 29.
66
23
74
208
Fotius, Photius (810893) lub Photios (gr. / Phtios), patriarcha Konstantynopola w latach 858867, a nastpnie w latach 877886. Polityk i erudyta, uznawany za witego Kocioa Wschodniego od X wieku. 71 Nie mwi w moim wasnym imieniu, ale w imieniu samego skarbu (ktry wanie odnalazem) to znaczy Jezusa Chrystusa, ktry mwi przeze mnie: Jestem zmartwychwstaniem i yciem (J 2, 25), Jestem ziarnem goryczy (Mt 13, 33), Jestem per (Mt 13, 45-46) Jestem ucieczk (Mt 13, 33) (Mowa, 89, s. 479). Symeon zwierza si, e pewnego dnia w stanie strasznej ekscytacji i rozadowania zwrci si do Boga i powita Jego wiato z gorcymi zami, rozpoznawszy we wasnym dowiadczeniu samo Krlestwo niebieskie, ktre Ewangelia opisywaa jako per (Mt 13, 45-46), ziarno gorczycy (Mt 13, 31-32), ucieczk (Mt 13, 33), yw wod (J 4, 6-42), ogie (Hb 1, 7 etc.), chleb (k 22, 19), welon lubny (Ps 18, 5-6), oblubieca (Mt 25, 6; J 3, 29; Ap 21, 9): C jeszcze powiedzie o niewysowionym Majc to w gruncie rzeczy wszystko to ustanowione przez Boga, nie moemy Go zrozumie dziki inteligencji ani rozjani w mowie (Mowa 90, s. 490). 72 Duch wity nie dlatego zosta dany i posany, e sam tego nie chcia, ale dlatego, e Duch wity, przez Syna ktry jest hipostaz Trjcy, wype nia, jakby bya to jego wasna wola, to, co jest wol Ojca. Chocia wita Trjca jest nierozdzielna z natury, istoty i woli, to mimo to jedynie przez hipostazy dzieli si na osoby Ojca, Syna i Ducha witego, a wszystkie trzy s jednym Bogiem, ktrego imieniem jest Trjca (Mowa 62, s. 105).
70
23
bardziej ni Focjusz70 formu uje doktryn wschodni Per Filium, przeciwstawn wobec doktryny Filioque Kocioa aciskiego. Kadc nacisk na Ducha, potwierdza tosamo ycia w Duchu i ycia w Chrystusie, tej potnej pneumatologii znajdujcej swe rdo w Ojcu. Niemniej jednak, taka ojcowska instancja nie jest po prostu zasad autorytetu albo zwyk mechaniczn przyczyn: w Ojcu duch traci sw immanencj i utosamia si z krlestwem Boga zdeniowanym przez metamorfozy rolinne, kwietne, odywcze i erotyczne, ktre oznaczaj, za porednictwem kosmicznego energetyzmu, czsto rozumianego jako specjalno Wschodu, jawnie seksualne poczenie z Rzecz w granicach nazywalnego71. W tej dynamice sam Koci ujawnia si bardziej jako soma pneumatikon, bardziej jako tajemnica ni jako instytucja na podobiestwo monarchii. To ekstatyczne utosamienie trzech hipostaz oraz wierzcego z Trjc nie prowadzi do koncepcji autonomii syna (lub wierzcego), ale do duchowej przynalenoci kadego z nich w pozostaych, ktra tumaczy wyraenie Per Filium (Duch zesany z Ojca przez Syna) w opozycji do Filioque (Duch zesany z Ojca i Syna)72.
74
209
W owym czasie nie byo moliwe znalezienie racjonalnego wyt umaczenia mistycznego ruchu wewntrz Trjcy i wiary, w ktrej, nie tracc wartoci osoby, Duch czyby si z dwoma innymi biegunami, nadajc im jednoczenie, mimo ich wyranych tosamoci czy osobnej wadzy, zawrotn gbi, z pewnoci tak e seksualn, w ktrej znajdzie swoje miejsce psychologiczne dowiadczenie utraty i ekstazy. Wze boromejski, ktry Lacan wykorzysta jako metafor jednoci i rnicy midzy Realnym, Wyobraeniowym i Symbolicznym, by moe pozwala myle o tej logice, jeli rzeczywicie konieczna jest tu jaka racjonalizacja. Nie byo to zbyt istotne dla teologw bizantyjskich XI i XIII wieku, zaabsorbowanych raczej opisem nowej post-staroytnej subiektywnoci ni podporzdkowaniem jej ju istniejcej zasadzie. Z kolei bardziej logiczni Ojcowie Kocioa aciskiego, ktrzy wanie odkryli Arystotelesa (Wschd ju dawno si nim poywi i poszukiwa wycznie czego ode rnego), zracjonalizowali Trjc, dostrzegajc w Bogu intelektualn istot, ktra mona byo wysowi po prostu w diadach: Ojciec podzi syna; Ojciec i Syn jako to, co wystpujce razem, stwarzaj Ducha73. Rozwinita dziki sylogistyce Anzelma z Canterbury na soborze w Bari w 1098 roku argumentacja Filioque bdzie ponownie poddana reeksji i rozwinita przez w. Tomasza z Akwinu. Korzyci z niej bd takie, e z jednej strony przycignie ona polityczn i duchow wadz papiestwa, a z drugiej strony autonomi i racjonalno osoby wierzcej, utosamionej z Synem posiadajcym moc i presti rwny Ojcu. To, co stanowi zysk na planie historii, zostaje by moe utracone na poziomie dowiadczenia utosamienia, w znaczeniu trwaej niestabilnoci tosamoci. Raczej rnica i tosamo ni autonomia i rwno wi Trjc wschodni, ktra w konsekwencji staa si rdem ekstazy i mistyki. Prawosawie bdzie j kultywowa, wielbic mimo sprzecznoci sens peni, gdzie kada z osb Trjcy czy si i utosamia z pozostaymi, podobnie jak w zwizku erotycznym. W tej boromejskiej logice prawosawnej Trjcy psychiczna przestrze osoby wierzcej otwiera si na najgwatowniejsze
73
23
74
210
ruchy uniesienia w stron ekstazy lub mierci, wyrnionych po prostu po to, by mona je poczy w jednoci boskiej mioci74. To na tej psychologicznej podstawie naley rozumie miao bizantyjskiej wyobrani, przedstawiajcej mier i Pasj Chrystusa w sztuce ikon, podobnie jak denie dyskursu prawosawnego do tego, by wyjani cierpienie i miosierdzie. Jednostka moe zatraci si (Chrystus na Golgocie albo wierzcy w chwili upokorzenia lub mierci), ale w ruchu wza trynitarnego moe odnale te sw prowizoryczn spoisto dziki yczliwoci i miosierdziu, zanim ponownie wkroczy w w wieczny cykl znikania i pojawiania si.
23
74
211
ktry oarowuje i jest oarowany, wedug wyraenia witego Jana Chryzostoma. Jak podkrela Olivier Clment, nawet sztuka mozaiki wprowadza obecno wiata, daru aski i przepychu rwnolegle z ikonogracznym przedstawieniem cyklu maryjnego i Pasji Jezusa, ktre zaprasza do utosamienia si jednostek wierzcych z postaciami z Pisma witego. Subiektywizm ten, pod wiatem aski, znajduje jeden z uprzywilejowanych wyrazw w przedstawieniu Mki Chrystusa: na rwni z czowiekiem Chrystus cierpi i umiera. Mimo to malarz moe Go pokaza, a wierzcy moe Go zobaczy. Jego wasne upokorzenie i cierpienie jest zanurzone w czuym miosierdziu dla Syna w Duchu. Tak jakby zmartwychwstanie ukazywao m i e r w i d z i a ln i jednoczenie jeszcze bardziej patetyczn. Sceny Mki zostay dodane do tradycjonalnego cyklu liturgicznego w 1164 roku, w Nerezie, kociele macedoskim zaoonym przez dynasti Komnenw. To zaawansowanie ikonograi bizantyjskiej w stosunku do tradycji klasycznej czy judaistycznej ustalio si jednak pniej. Renesans by aciski i moliwe, e to nie tylko z powodw politycznych i spoecznych czy te obcych najazdw nastpi upadek prawosawnej sztuki obrazowej w schematyzm. Z ca pewnoci, wschodnia koncepcja Trjcy dawaa mniej autonomii jednostce, kiedy nie podporzdkowywaa jej wadzy i nie zachcaa do przemiany w jednostk artystyczn. Wszelako w meandrach sztuki sowa, mniej spektakularnych, bardziej intymnych, a wic w mniejszym stopniu poddajcych si kontroli, w rozkwit dokona si mimo oczywistego opnienia wraz z destylacj alchemii cierpienia, ktr wida w szczeglnoci w literaturze rosyjskiej. Pojawiwszy si stosunkowo pno po rozkwicie bizantyjskim i rozkwicie Sowian z Po udnia (Bugarw, Serbw), Koci rosyjski podkrela swe pneumatologiczne i mistyczne tendencje. Pogaska, dionizyjska, wschodnia tradycja przed-chrzecijaska wyciska na bizantyjskim prawosawiu w Rosji nies ychane pitno: ch ystowie, mistyczna sekta wywodzca si z inspiracji manichejskiej, ktra uprzywilejowaa nadmiar cierpienia i erotyzmu w celu osignicia penego poczenia wyznawcw z Chrystusem; teofania ziemi (ktra prowadzi do idei Moskwy
23
74
212
jako trzeciego Rzymu, po Konstantynopolu ale take do Trzeciej Midzynarodwki, jak twierdz niektrzy); apologia miocizbawienia, a przede wszystkim hipostazy mioci (umilienie), w skrzyowaniu z cierpieniem i radoci i w Chrystusie; ruch tych, ktrzy cierpieli za Chrystusa (c), to znaczy tych, ktrzy zostali rzeczywicie potraktowani brutalnie lub upokorzeni, ale odpowiedzieli na zo wybaczeniem znajduj si wrd najbardziej skrajnych i najbardziej konkretnych przejaww prawosawnej logiki rosyjskiej. Bez prawosawia nie bylibymy w stanie zrozumie Dostojewskiego. Jego dialogiczno, jego polifonia75 bez wtpienia wypywaj z wielu rde. Mielibymy kopot z ukazaniem rda wiary prawosawnej, ktrej koncepcja Trjcy (rnica i jedno trzech Osb w oglnej pneumatologii, zachcajca jakkolwiek podmiotowo do maksymalnego uwydatniania wasnych sprzecznoci) inspiruje zarwno dialogiczno pisarza, jak i jego pochwa cierpienia oraz jednoczenie jego wybaczenia. W tej optyce obraz ojca tyrana, obecny w uniwersum Dostojewskiego, w czym Freud widzia rdo epilepsji, jak i ludycznego rozproszenia (namitno gry)76, musi by zrwnowaony po to, by mc rozumie nie tyle Dostojewskiego neurotyka, co Dostojewskiego artyst z charakterystycznym dla Trjcy bizantyjskiej kochajcym ojcem, z jego czuoci i wybaczeniem.
Wybaczenie wypowiedziane
Pozycja pisarza to pozycja mowy: symboliczna konstrukcja wchania i zastpuje wybaczenie jako ruch emocjonalny, miosierny, jako antropomor czne wspczucie. Stwierdzenie, e dzieo sztuki jest wybaczeniem, zakada z gry wyjcie z wybaczenia psychologicznego (o ktrym jednak nie mona zapomnie) w stron aktu jednostkowego, aktu nazywania i komponowania. To, w jaki sposb sztuka jest wybaczeniem, mona zrozumie tylko wtedy, gdy otworzymy wszystkie rejestry, w ktrych
75 76
Por. M. Bachtin, Problemy poetyki Dostojewskiego, op. cit. Por. Z. Freud, Dostojewski i ojcobjstwo, op. cit.
23
74
213
si ono pojawia i niknie. Naleaoby zacz od psychologicznego, subiektywnego utosamienia si z cierpieniem i czuoci innych, postaci i siebie samego, ktra u Dostojewskiego wynika z wiary prawosawnej. Nastpnie trzeba by przej przez logiczne sformuowanie skutecznoci wybaczenia jako dziea twrczoci ponadosobowej, tak jak rozumie je wity Tomasz (tym razem wewntrz Filioque). W kocu naleaoby obserwowa chwiejno wybaczenia pomimo polifonii dziea, jedynie w moralnoci estetycznego odegrania, w rozkoszy cierpienia jako pikna. Potencjalnie immoralny, w trzeci okres wybaczeniaodegrania powraca do punktu wyjcia tego ruchu koowego: do cierpienia i czuoci innego dla obcego.
23
74
214
(t umaczymy tak e: czycie dobro, przebaczajcie). Wybaczenie dopeniajce brak, dar dodatkowy i bezcenny. Daj siebie tobie, otrzymujesz mnie, jestem w tobie. Ani sprawiedliwe, ani niesprawiedliwe, wybaczenie byoby peni sprawiedliwoci poza osdem. To wanie kae powiedzie witemu Jakubowi: Bdzie to bowiem sd nieubagany dla tego, ktry nie czyni miosierdzia79. Jeli prawd jest, e wybaczenie ludzkie nie rwna si miosierdziu Boemu, to jednak prbuje si ono wzorowa na jego podobiestwo: jako dar, oara lekcewaca sd, wybaczenie zakada potencjalne utosamienie z boskoci miosierdzia, skutecznego i niezawodnego, o ktrej mwi teologowie. Niemniej jednak, w przeciwiestwie do miosierdzia Boego, ktre wyklucza smutek, wybaczenie gromadzi na swej drodze ku innemu bardzo ludzkie utrapienie. Rozpoznajc brak i zranienie, z ktrych si wywodzi, wybaczenie wypenia je poprzez idealny dar: obietnic, projekt, sztuk, wprowadzajc w ten sposb byt upokorzony i poniony w porzdek doskonaoci, dajc mu pewno, e do tego porzdku naley. W sumie mio, nie baczc na osd, usuwa smutek w midzyczasie zrozumiany, pojty, rozwinity. Jeli umiemy sami sobie wybaczy, usuwajc dziki komu, kto nas sucha i rozumie, nasz brak albo nasze zranienie w porzdku idealnym, do ktrego jestemy z pewnoci przypisani wwczas umiemy uchroni si przed depresj. Z drugiej strony jednak: skd wzi pewno, e naleymy do tego porzdku, skoro dry nas brak, skoro nie udao nam si przej przez utosamienie z nieskalan idealnoci, kochajcym ojcostwem, bdcym pierwotn gwarancj naszego bezpieczestwa?
23
74
215
on do sprawiedliwoci wpisanej w dziaanie, a bardziej jeszcze, do trafnoci samego dziaania. Tylko ten, kto uzna swoje sowa za adekwatne wobec swego wspczucia, i w tym sensie trafne i sprawiedliwe, moe przylgn do idea u wybaczenia i skutecznie wybaczy, zarwno komu innemu, jak sobie samemu. Na granicy emocji i dziaania, pisarstwo moliwe jest tylko za cen negacji uczucia, w nastpstwie ktrej wyania si skuteczno znakw. Pisanie sprawia, e afekt przechodzi w efekt: actus purus, jak powiedziaby wity Tomasz. Pisarstwo przenosi uczucia i ich nie wypiera, proponuje im sublimacyjne ujcie, przesuwa je ku komu innemu, w jakie trzecie miejsce, wyobraone i symboliczne. Poniewa jest wybaczeniem, jest te przeksztaceniem, przemieszczeniem, przekadem. Od tej chwili wiat znakw narzuca sw wasn logik. Rado, ktrej dostarcza, rado twrczoci, jak i rado jej odbioru zaciera w przerwach zarwno idea, jak kad moliwo zewntrznej sprawiedliwoci. Immoralizm jest czci przeznaczenia, ktre wietnie zna Fiodor Dostojewski: pisarstwo jest czciowo powizane ze zem nie tylko na pocztku (w swym pre-tekcie, w swych obiektach), ale take na kocu, w absolutyzmie swego uniwersum wykluczajcego kad inno. By moe to tak e wiadomo tego, e efekt estetyczny jest zamknity w namitnoci bez wyjcia pod grob zamknicia mierci jak i radoci przez wyobraeniow auto-konsumpcji, przez tyrani pikna popychaa Dostojewskiego do gwatownego przywizania si do swej religii i jej zasady, jak byo wybaczenie. W ten sposb pojawia si wieczny powrt potrjnego ruchu: wraliwo zwizana z cierpieniem, logiczna sprawiedliwo i trafno dziea, hipostaza i w kocu niedostatek dziea absolutnego. Nastpnie, od nowa, aby wybaczy sobie, znw stosuje potrjn logik wybaczenia Czy nie czujemy potrzeby, by nada ywy erotyczny, immoralny sens melancholii?
23
74
216
23
74
217
23
74
218
23
74
219
Bl jest jedn z rzeczy najwa niejszych w mym yciu. Bl Mwi: w dziecistwie nieszczcie matki zastpowao marzenia. Kochanek
23
74
220
23
74
221
23
74
222
zycy obserwuj w piecu rozpalonym do biaoci: jeli nasze oko to wytrzyma, nie zobaczy niczego. Nie pojawi si adna wietlista nierwno, nie wyrni punktw przestrzeni. Ta straszna zamknita energia znalazaby kres w tym, co niewidzialne, w niedostrzegalnej rwnoci. Rwno tej przestrzeni jest jedynie nieporzdkiem w stanie doskona ym2. Jedna z najwikszych stawek literatury i sztuki jest odtd umieszczana w tym niewidzialnym przesileniu, ktre dotyka tosamo osoby, moralno, religi lub polityk. Kryzys jednoczenie religijny i polityczny znajduje swe radykalne wyt umaczenie w kryzysie znaczenia. Odtd trudno w nazywaniu nie prowadzi do muzyki w literaturze (Mallarm i Joyce byli wierzcy i byli estetami), ale do nielogicznoci i milczenia. Po do ludycznym i jednoczenie politycznym zaangaowanym interludium surrealizmu, aktualno drugiej wojny wiatowej brutalnie potraktowaa wiadomo w wyniku eksplozji mierci i szalestwa, ktrych nie mog y ju ograniczy adne, ideologiczne czy estetyczne bariery. Chodzio o cinienie, ktre odnalazo swj wewntrzny i nieuchronny oddwik na paszczynie blu psychicznego. Byo ono odczuwane jako nieunikniona konieczno, jednoczesnego pozostajc niewidocznym, nieprzedstawialnym. W jakim sensie? Jeli wci moliwe jest mwienie o niczym, kiedy pragniemy wyrazi najdrobniejsze niuanse cierpienia i mierci psychicznej, to czy pozostajemy cigle w obliczu nicoci i w obliczu komory gazowej, bomby atomowej albo agrw? Nie wchodz tu w gr ani spektakularny obraz eksplozji mierci w uniwersum drugiej wojny wiatowej, ani rozpad wiadomej tosamoci i racjonalnych zachowa osadzonych w ochronnych wyobraeniach psychozy, tak e czsto spektakularnych. Tym, co niszczy owe potworne i bolesne obrazy, s nasze systemy postrzegania i przedstawiania rzeczywistoci. Jak gdyby pochonite lub zniszczone przez zbyt siln fal, nasze symboliczne rodki okaza y si puste, jakby unicestwione, skamieniae. Na brzegu ciszy wynurza si sowo nic, wstydliwa obrona wobec chaosu,
2
23
74
223
wewntrznego i zewntrznego, nieporwnywalnego do niczego innego. Nigdy katastrofa nie bya bardziej apokaliptyczna, nigdy jej przedstawienie nie byo brane pod uwag przez tak niewiele rodkw symbolicznych. Niektre prdy religijne uzna y, e do takiego horroru pasuje jedynie cisza i e mier musi odci si od ywej mowy, tak by pojawia si jedynie skrycie pod welonem, w niedopowiedzeniu troski bliskiej skrusze. Obecna w tym przypadku fascynacja judaizmem (nie naleaoby tu mwi o ircie) wynikaa z poczucia winy caej generacji intelektualistw, wywoanego przez antysemityzm i kolaboracj pierwszych lat wojny. Nowa retoryka apokalipsy (etymologicznie, apocalypso oznacza de-monstracj, od-krycie przez spojrzenie i stoi w opozycji do aletheia jako lozocznego odkrycia prawdy) wydawaa si konieczna, aby moga pojawi si wizja tej straszliwej pustki, tego ogromu, ktry olepia i narzuca cisz. Ta nowa retoryka apokaliptyczna dokonaa si na dwa skrajnie rne, cho dopeniajce si sposoby: nadmiar obrazw i powcignicie sw. Z jednej strony, sztuka obrazu celuje w surowym ukazywaniu potwornoci: kino jest sztuk apokaliptyczn w najwyszym stopniu, niezalenie od subtelnoci, poniewa obrazy posiadaj moc prowadzenia nas w lku, jak to widzia ju wity Augustyn3. Z drugiej strony, sztuka sowa i obrazu staje si niespokojnym i nieskoczonym poszukiwaniem swoich rde4. Od Heideggera i Blanchota, przywo ujcych odpowiednio Hlderlina i Mallarmgo i przechodzc przez surrealistw5, stwierdzamy, e poeta bez wtpienia zmarginalizowany w wiecie wspczesnym przez polityk zwraca si w stron wasnego domostwa, ktrym jest jzyk, i raczej rozwija jego zasoby ni
Chocia [czowiek] pr no si trwo y, jednak w obrazie prowadzi ycie swoje (w. Augustyn, Les images De la Trinit, XIV, IV, 6)., O Trjcy witej, prze. M. Stokowska, Pozna 1962, s. 384. 4 Por. M. Blanchot, O va la littrature, w: Livre venir, Gallimard, Paris 1959, s. 289. 5 Caillois gorco zaleca w literaturze techniki eksploracji niewiadomoci: zdanie sprawy, z lub bez komentarza, z depresji, pomieszania, lku, osobistych dowiadcze afektywnych, w: Crise de la littrature, Cahiers du Sud, Marseille, 1935. Podkrelenie Julia Kristeva.
3
23
74
224
Estetyka niezrcznoci
Dowiadczenie Marguerite Duras wydaje si dowiadczeniem nie tyle dziea zmierzajcego w stron rda dziea, jak yczy sobie tego Blanchot, co raczej starciem z niczym Valryego: niczym, narzuconym niespokojnej wiadomoci przez horror drugiej wojny wiatowej i niezalenie od niej, cho w nawizaniu do niej, przez psychiczne osabienie jednostki spowodowane przez tajemny wp yw biologii, rodziny, innych. Pisarstwo Duras nie przeprowadza autoanalizy, szukajc swych rde w muzyce sw czy te w klsce logiki opowiadania. Jeli ma tu miejsce poszukiwanie formalne, to jest ono podporzdkowane zetkniciu z milczeniem horroru zarwno w sobie samym, jak i w wiecie. Konfrontacja ta prowadzi je do estetyki niezrcznoci z jednej strony i do literatury nieoczyszczajcej z drugiej.
23
naiwnie przedstawia obiekty zewntrzne. Melancholia staje si sekretnym motorem nowej retoryki: bdzie chodzi tym razem o podanie krok po kroku niemale klinicznie, za nieszczciem, nigdy przy tym go nie przekraczajc. W dychotomii obraz/mowa w kinie to lmom przypada rola ukazania ordynarnoci horroru albo zewntrznych zarysw przyjemnoci, podczas gdy literatura zamyka si w sobie i wycofuje si ze wiata w przeddzie kryzysu myli. Odwrcona ku swemu wasnemu formalizmowi i bardziej przejrzysta od entuzjastycznego i erotycznie niedojrzaego zaangaowania egzystencjalistw, powojenna literatura wspczesna wkracza na strom drog. Jej poszukiwanie niewidzialnoci, by moe metazycznie umotywowane chci pozostania wiern wobec intensywnoci lku, a po ostateczn dosowno sw, staje si niedostrzegalne i coraz mniej spoeczne, niejawne, ale take, z powodu swej niespektakularnoci, nieinteresujce. Sztuka medialna z jednej strony, a przygoda nouveau roman z drugiej ilustruj te dwa skrajne bieguny.
74
225
Przesadna retoryka literatury, a nawet zwyczajna retoryka mowy codziennej wydaj si zawsze nieco uroczyste. Jak opowiedzie prawd cierpienia, jeli nie skazujc tej uroczystej retoryki na niepowodzenie, nie wykrzywiajc jej, nie ograniczajc i nie kaleczc? A jednak jest w tych rozcignitych zdaniach urok pozbawiony przepychu, wobec ktrego czasownik zdaje si zapomina o podmiocie ( Jej elegancja, i w czasie posikw, i kiedy si poruszaa, mwi Tatiana, bya niepokojca6) lub nagle doprowadza do koca, na granicy oddechu, na granicy dopenienia czy przydawki ( Nastpnie, pozostajc ca y czas cicho, zacza ponownie domaga si jedzenia, otwarcie okna, odpoczynku7 i Takie s widoczne fakty8). Czsto zderzamy si z dodatkami z ostatniej chwili, nagromadzonymi w zdaniu, ktre ich nie przewidziao, ale do ktrego wnosz one ca y jego sens, niespodziank ( jego podanie ma ych, nie nazbyt wyronitych dziewczynek, smutnych, bezwstydnych, i niemych9. Ich zwizek opiera si nieczuoci, na zasadzie oglnej, ktr od razu przyjli, e kade yczenie jest wykluczone10). Albo te w sowach zbyt mdrych lub podnios ych, czy przeciwnie banalnych i zbyt czsto wykorzystywanych, brzmicych grnolotnie, sztucznie i chorobliwie: Nie wiem. Wiem jedynie cokolwiek o staoci ycia. A wic, kiedy si ono rozpada, wiem o tym11. Kiedy pakae, to nad sob samym, a nie nad wspania niemoliwoci poczenia si z ni mimo rnic, ktre was dziel12. Nie chodzi o jzyk mwiony, ale o naddatek [surfaite] mowy, wynikajcy z jej poraki [dfaite], tak, jak mona by bez makija u i ubrania, nie bdc jednoczenie nago, a jednoczenie czerpic z nieuleczalnej choroby rozkosz, podniecajc i zara16 Por. M. Duras, Le Ravissement de Lol V. Stein, Folio, Gallimard, Paris 1964, s. 15. 17 Ibidem, s. 25. 18 Ibidem. 19 Ibidem, s. 30. 10 Ibidem, s. 60. 11 Ibidem, s. 130. 12 Por. M. Duras, La Maladie de la mort Minuit, Paris 1982, s. 56.
23
74
226
zem wyzywajc. Tymczasem i by moe dlatego wanie ta powykrcana mowa brzmi niezwykle, nieoczekiwanie i przede wszystkim bolenie. Chorobliwe uwodzenie prowadzi do zaniku postaci i narratorki, do pustki, w nieokrelono choroby pozbawionej tragicznego paroksyzmu i pikna, blu, z ktrego pozostaje jedynie napicie. Stylistyczna niezrczno byaby dyskursem tpego blu. Na tej cichej albo te kruchej przesadzie mowy, na jej saboci cigncej mocno naprony sznur cierpienia zaszczepio si kino. Powrt do teatralnego przedstawienia, ale przede wszystkim obrazu kinematogracznego, prowadzi w sposb konieczny do niepohamowanego nadmiaru skojarze, bogactwa albo ubstwa semantycznego i uczuciowego ogldajcego. Jeli prawd jest, e obrazy nie naprawiaj stylistycznych i gosowych niezrcznoci, to zatapiaj je tym samym w niewypowiedzianym: nic nie moe zosta wypowiedziane, a milczenie kae nam marzy. Kino, jako sztuka kolektywna, nawet wobec kontroli scenarzysty, dorzuca do spartaskich wskazwek autora (ktry nieustannie strzee chorobliwego sekretu wewntrz coraz bardziej zagmatwanej intrygi) wspaniao cia, gestw, gosw, dekoracji, wiate, producentw, ktrych zadaniem jest pokazywanie. Jeli Duras uywa kina, by a po wybuch niewidzialnego pozbawi go si y widowiskowej, zanurzajc je w eliptycznych sowach i aluzyjnych dwikach, to uywa go tak e dla jego nadwyki fascynacji, leczcej ze cinicia sowa. Zwielokrotniajc w ten sposb si uwodzenia swoich postaci, sprawia, e ich niewidoczna choroba staje si na ekranie mniej zaraliwa dziki odgrywaniu jej: depresja slmowana jest obc sztuczk. Rozumiemy od tej chwili, e nie naley dawa ksiek Duras czytelnikom i czytelniczkom wraliwym. Jeli pjd zobaczy lmy i sztuki, odnajd t sam chorob blu, ale powstrzyman, otoczon nimbem snu, ktry osadza j i ktry ukazuje j tak e bardziej sztuczn i zmylon: konwencjonaln. Ksiki, przeciwnie, prowadz nas na prg szalestwa. Nie pokazuj go z dystansu, nie obserwuj ani nie analizuj, po to, by dowiadczy go z oddali, w nadziei wyjcia, chcc nie chcc, pewnego dnia Przeciwnie, teksty oswajaj chorob na mier, tworz
23
74
227
z ni jedno, s w niej zanurzone, pozbawione dystansu i wyjcia. adne odpowiednie do choroby oczyszczenie nie oczekuje nas przy kocu jej powieci. Oprcz ukazanego za, adnej obietnicy lepszego samopoczucia ani jakiego poza, ani te czarujcego pikna stylu czy ironii, ktre mog yby zapewni osod przyjemnoci.
Bez katharsis
Sztuka, nie bdc ani uzdrowieniem, ani ucieczk do Boga, nie majc adnej innej wartoci ani pikna, poza chorob uchwycon w miejscu jej pknicia, nigdy nie miaa tak niskiego potencja u katartycznego. Niewtpliwie z tego powodu uzalenia sie bardziej od czarw i uroku ni aski i wybaczenia, tradycyjnie czonych z geniuszem artystycznym. Mroczne a jednoczenie lekkie, poniewa niezamierzone, powinowactwo z chorob blu i mierci wyania si z tekstw Duras. Prowadzi nas ono do przewietlenia naszych szalestw, niebezpiecznych granic, gdzie zapada si tosamo sensu, osoby i ycia. Tajemnica w peni dnia, mwi Barrs o obrazach Claudea Lorraina. Wraz z Duras, mamy szalestwo w peni dnia: W peni wadz umysowych, oszalaam13. Stajemy tu wobec nicoci sensu i uczu, ktrym towarzyszy jasno w ich zaniku, asystujemy naszym wasnym zneutralizowanym udrkom, bez tragedii ani entuzjazmu, oczywicie, w zimnym braku znaczenia, odrtwienia psychicznego, minimalnym znaku, ale i ostatecznym cierpieniu i zadowoleniu. Tak e Clarice Lispector (1924 1977) proponuje ujawnianie cierpienia i mierci, ktre nie podzielaj estetyki wybaczenia. Jej Btisseur de ruines14 wydaje si przeciwstawia Dostojew13 Por. M. Duras, Kochanek, prze. L. Ka uska, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1989, s. 65. 14 Por. C. Lispector, Le Btisseur de ruines, t um. franc. Gallimard, Paris 1970.
23
74
228
skiemu. Bohater Lispector, niczym Raskolnikow (ale tym razem chodzi o jego towarzyszk), morduje kobiet, po czym poznaje dwie inne kobiety, rozwiz i uduchowion. Jeli rozgrzeszaj go ze zbrodni jak czyni to Sonia wobec katornika ze Zbrodni i kary nie ratuj go ani mu nie wybaczaj. Jeszcze gorzej, oddaj go w rce policji. Jednake takie zakoczenie nie jest ani przeciwiestwem wybaczenia, ani kar. Nieunikniony spokj przeznaczenia wali si na gwnych bohaterw i zamyka powie wraz z nie dajc si nigdzie umiejscowi by moe kobiec agodnoci, ktra przypomina pen rozczarowania tonacj ksiek Duras. Spokj ten jest prawdziwym lustrem smutku, przenikajcego podmiot. Jeli wiat Lispector, w przeciwiestwie do wiata Dostojewskiego, nie jest wiatem wybaczenia, to jednak wynika ze na kocu wewntrzna wsp wina protagonistw, ktrych relacje pozostaj stae i tworz serdeczne i niewidzialne rodowisko, na kocu powieci15. Mona by doda, e nie baczc na zowrogie ujawnienie si za, ta dawka humoru przenika utwory pisarki, nadajc im warto oczyszczajc i chronic czytelnika przed kryzysem. Niczego takiego nie ma u Duras. mier i cierpienie tworz w tekcie pajcz sie i biada czytelnikowi, ktry daje si nabra na jej urok: moe w ten sposb zosta tu naprawd. Kryzys literatury, o ktrym mwili Valry, Caillois czy Blanchot, osiga tu punkt najwyszy. Literatura nie jest ani autokrytyk, ani krytyk, ani uoglnion dwuznacznoci podstpnie mieszajc kobiet i mczyzn, realne i wyobraone, prawd i fasz, w niekontrolowanym wiecie pozorw, ktry taczy na wulkanie niemoliwego obiektu albo czasu, ktrego nie mona odnale... Tutaj kryzys prowadzi pisarstwo na stron wykrtw sensu i bierze si za obnaanie choroby. Bez katharsis literatura ta opowiada, rozpoznaje, ale take rozpowszechnia chorob, ktra
Obydwoje unikali patrzenia na siebie, czujc, e poznali nieznany ywio, ywio, ktry czasem zdoa wyrazi si w tragedii (...) Poniewa na nowo zdoali doprowadzi do koca cud wybaczenia, zaenowani t ndzn scen, unikali patrzenia na siebie, niezadowoleni, albowiem jest duo rzeczy nieestetycznych do wybaczenia. Cho mieszna czy poatana, mimika zmartwychwstania zostaa tu odegrana. Te rzeczy, o ktrych sdzimy, e nie mog si zdarzy, jednak si zdarzaj (Btisseur de ruines, op. cit., s. 320-321).
15
23
74
229
j napdza. Jest przeciwiestwem dyskursu klinicznego bardzo blisko niego, ale dba jedynie o drugorzdne zyski z choroby, kultywuje j i oswaja, nigdy jednak nie wyczerpujc. Poczwszy od tej wiernoci niewygodzie, rozumiemy, e alternatyw mona odnale w neoromantyzmie kina albo w trosce o przekaz i mediacj ideologiczn lub metazyczn. Midzy Dtruire, dit-elle (1969) i La Maladie de la mort (1982), gdzie maksymalnie kondensuje si temat miocimierci: trzynacie lat lmw, teatru, eksplikacji16. Erotyczny egzotyzm w Kochanku (1984) umoliwia zmian bytw i sw wycieczonych milczc mierci. Rozpociera si tu ta sama bolesna i miertelna namitno, staa u Duras, wiadoma sama siebie i cigle utrzymywana ( Mogaby odpowiedzie, e go nie kocha. Nie mwi nic. Pojmuje nagle, rozumie, e on jej przecie nie zna, e nigdy jej nie pozna i e nie jest w stanie zrozumie a takiej przewrotnoci)17. Ale realizm geograczny i spoeczny, dziennikarska opowie o kolonialnej biedzie i niedolach okupacji, naturalizm niepowodze i matczynej nienawici otaczaj dziewicz i chor przyjemno prostytuujcego si dziecka, ktre oddaje si rozpaczliwej czuoci bogatego dorosego Chiczyka, smutnie a jednak z wytrwaoci profesjonalnej narratorki. Znajdujc si w niemoliwym nie, rozkosz kobieca umacnia si w kolorycie lokalnym i w historii, z pewnoci odlegej, ale wtargnicie Trzeciego wiata, z jednej strony, oraz realizmu rodzinnej masakry z drugiej sprawiaj od tej chwili, e staje si to prawdopodobne i dziwnie bliskie, intymne. Wraz z Kochankiem, cierpienie otrzymuje spoeczn i historyczn neoromantyczn spjno, ktra zapewnia powieci sukces medialny. Nie wszystkie dziea Duras podlegaj by moe tej ascetycznej wiernoci szalestwu, ktra poprzedza Kochanka. Jednak, w kilku tekstach moemy zauway punkty kulminacyjne.
Duras jest autork dziewitnastu scenariuszy lmowych i pitnastu sztuk teatralnych, w tym trzech adaptacji. 17 Kochanek, op. cit., s. 30.
16
23
74
230
Hiroszima mioci
Poniewa Hiroszima rzeczywicie si wydarzya, nie ma tu miejsca na adne sztuczki. Ani sztuczki tragicznej czy te pacystycznej wobec wybuchu atomowego, ani sztuczki retorycznej wobec okaleczenia uczu. Wszystko, co moemy uczyni, to mwi o niemoliwoci mwienia o Hiroszimie. wiadomo Hiroszimy bdzie a priori funkcjonowa jako przykadne zudzenie ducha18. Sama Hiroszima jest witokradztwem, przeraajcym wydarzeniem, a nie swymi reperkusjami. Tekst proponuje skoczy z tym dziki opisowi przeraenia, przez przeraenie, poniewa dokonao si to przez samych Japoczykw i ponownie wywoa owo przeraenie z popiow, wpisujc je w mio, ktra nieuchronnie bdzie szczeglna i zachwycajca19. Eksplozja nuklearna wnika wic tak e w sam mio, a jej rujnujce okruciestwo oddaje j naraz jako niemoliw i cudownie erotyczn, potpion i magicznie pocigajc, jak pielgniarka, ktr stanie si Emmanuelle Riva w jednym z wybuchw namitnoci. Tekst i lm otwieraj si nie na obraz grzybw wybuchw nuklearnych przewidzianych na pocztku, ale na fragmenty splecionych ze sob cia dwojga zakochanych, ktrzy mogliby by par umierajcych. Wida przede wszystkim kalekie ciaa na wysokoci gowy i bioder ruszaj si oddane albo miocia, albo agonii przykrywane sukcesywnie przez popio y, ros, atomow mier i pot spenionej mioci20. Mio silniejsza ni mier? By moe. Zawsze ich osobiste historie, jakkolwiek krtkie, przesoni Hiroszim. Ale by moe wcale nie. On pochodzi z Hiroszimy, Ona pochodzi z Nevers, gdzie bya szalona; szalona z krnbrnoci. Jej pierwszym kochankiem by Niemiec, ktrego zabito w czasie wyzwolenia, a j ogolono. Pierwsza mio zabita przez absolutno i strach
18 Por. M. Duras, Hiroshima mon amour, synopsis, Folio, Gallimard, Paris 1960, s. 10. 19 Ibidem, s. 11. 20 Ibidem, s. 9-10.
23
74
231
gupoty. Natomiast horror Hiroszimy wyzwoli j, w pewnym sensie, z jej francuskiej tragedii. Wykorzystanie broni atomowej wydaje si pokazywa, e strach pojawia si nie tylko po jednej stronie; e nie ma ani obozu, ani strony, ale moe pojawi si wszdzie. Taka transcendencja strachu wyzwala kochank z faszywego poczucia winy. Moda kobieta przenosi od tej chwili sw bezuyteczn mio a do Hiroszimy. Poza tym maestwo, ktre nazywaj szczliwym, nowa mio dwojga bohaterw mimo wszystko silna i cechujca si pocigajc autentycznoci bdzie tak e podcita: sprawia, e z kadej strony moliwa jest klska, tu Nevers, tam Hiroszima. Przez kilka chwil w nienazywalnej ciszy, mio zostaje zawieszona, zniszczona, rozoona na atomy. Dla niej kocha to kocha umarego. Nastpuje zrwnanie ciaa jej nowego kochanka z martwym ciaem jej pierwszej mioci, ktre okrywaa swym wasnym ciaem, dzie i noc, i z ktrego sprbowaa krwi. Co wicej, namitno wzmaga si dziki smakowi niemoliwoci, ktry wprowadza japoski kochanek. Mimo elementu internacjonalnego i wschodniej twarzy, wedle wskazwek scenarzystki, wydaje si on jeli nie egzotyczny, to co najmniej inny, z innego wiata, z jakiego poza, do tego stopnia, e miesza si z obrazem ukochanego i zmarego w Nevers Niemca. Ale w niezwykle energiczny japoski inynier jest tak e naznaczony przez mier, poniewa nosi oczywicie miertelne stygmaty atomowej mierci, ktrej jego wsptowarzysze byli pierwszymi oarami. Mio okaleczona przez mier czy mio do mierci? Mio niemoliwa czy nekroliczna namitno mierci? Moja mio to Hiroszima albo Kocham Hiroszim poniewa jej cierpienie jest mym erosem? Hiroszima moja mio utrzymuje t ambiwalencj, jak prawdopodobnie jest mio po wojnie. Chyba e wersja historyczna mioci nie oddaje gbokiej ambiwalencji mioci do umarego, mierciononej otoczki kadej namitnoci To, e on nie yje, nie broni jej przed tym, by go pragn. Nie moe ju mie na niego ochoty, bo jest martwy. Opustoszale ciao, bez tchu. Wilgotne usta. Przyjmuje poz kobiety w unie-
23
74
232
sieniu, bezwstydnej, a po wulgarno. Bardziej bezwstydnej ni gdziekolwiek indziej. Ohydnej. Pragnie trupa21. Mio su y temu, by wygodniej umiera w yciu22. Wybuch mioci w mierci i mierci w mioci osiga swj gwatowny wyraz w nieznonym blu powodowanym szalestwem: Udawali, e nie yj (...) Oszalaam. Ze zoliwoci. Splunam, jak mi si wydaje, w twarz mej matki23. Szalestwo to, zabite i zabijajce, nie moe by niczym innym ni wchoniciem przez Ni Jego mierci. Mona by wierzy, e ona rzeczywicie nie yje, tak bardzo umiera z powodu jego mierci24. To utosamienie gwnych bohaterw, ktre spaja ich granice, jzyki, istnienia, jest u Duras gur sta. Aby nie umrze tak jak on, aby przetrwa mio mierci, staje si ona jednoczenie jak martwa: oddzielona od innych i od czasu, ma wieczne i zwierzce spojrzenie kota, jest szalona: Martwa z mioci w Nevers, nie mogam znale najmniejszej rnicy midzy jego martwym ciaem i moim Mogam odnale midzy jego ciaem i moim jedynie podobiestwa rozdzierajce, rozumiesz?25 Czste, a nawet permanentne utosamienie z obiektem aoby jest w kadym razie absolutne i nieuniknione. Z tego powodu aoba staje si niemoliwa i zmienia bohaterk w krypt zamieszka przez ywego trupa
Prywatne i publiczne
Cae dzieo Marguerite Duras znajduje si by moe w tekcie z 1960 roku, ktry sytuuje akcj lmu Resnais w 1957, czternacie lat po wybuchu atomowym. Wszystko ju tu jest: cierpienie, mier, mio i ich wybuchowa mieszanka w melancholicznym szalestwie kobiety; ale przede wszystkim alians socjo-histo21 22 23 24 25
Ibidem, s. 136-137. Ibidem, s. 132. Ibidem, s. 149. Ibidem, s. 125. Ibidem, s. 100.
23
74
233
rycznego realizmu zapowiedzianego w Un barrage contre le Pacique (1950)26, ktry znw si pojawi w Kochanku oraz przewietlenie depresji, narzucone w Moderato cantabile (1959)27, i ktre stanie si terenem szczeglnego upodobania, wyczn sfer nastpujcych po nich tekstw osobistych. Jeli historia staje si nienachalna, a nastpnie zanika, to tu jest przyczyn i dekoracj. Dramat mioci i szalestwa objawia si niezalenie od dramatu politycznego, si y namitnoci przekraczaj zdarzenia polityczne, niezalenie od tego, na ile by yby one okropne. Co wicej, niemoliwa i szalona mio wydaje si triumfowa nad tymi wydarzeniami, jeli mona mwi o triume, kiedy pojawia si cierpienie erotyczne lub mio w zawieszeniu. Jednak e melancholia Duras przypomina take wybuch w historii. Osobiste cierpienie wchania polityczny horror w psychiczny mikrokosmos podmiotu. Ta obecna w Hiroszimie Francuzka by moe pojawia si ze Stendhala, by moe jest wieczna, istnieje mimo wojny, nazizmu, i bomb Niemniej jednak, dziki swemu zespoleniu z yciem prywatnym, ycie polityczne traci autonomi, ktr nasze wiadomoci przyznaj mu niemal na sposb religijny. Jednoczenie, rne stanowiska koniktu wiatowego nie zanikaj na paszczynie globalnego potpienia, ktrego odpowiednikiem byaby zbrodnia w imi mioci. Mody Niemiec jest wrogiem, ruch oporu ma swoj logik i nic nie usprawiedliwia japoskiego udzia u w wojnie po stronie nazizmu, nie bardziej ni okruciestwo pniejszej amerykaskiej riposty. Fakty polityczne rozpoznane wraz z wewntrzn wiadomoci polityczn, ktra wywodzi si z lewicy (Japoczyk musi bezspornie ujawni si jako czowiek z lewicy), to element estetyczny rwny mioci i mierci, sytuujcy w konsekwencji fakty publiczne w wietle szalestwa. Dzi wielkim wydarzeniem jest ludzkie szalestwo. Polityka jest jego czci, szczeglnie w swych bezporednich morderczych dziaaniach. Polityka nie jest jak dla Hannah Arendt polem, gdzie rozpociera si wolno ludzka. wiat wspczesny,
M. Duras, Tama nad Pacykiem, prze. Z. Jaremko-Pytkowska, Czytelnik, Warszawa 1960. 27 M. Duras, Moderato cantabile, prze. Z. Cesul, WAB, Warszawa 1998.
26
23
74
234
wiat wojen wiatowych, Trzeci wiat, podziemny wiat mierci nie dodaj nam splendoru obyczajnoci miasta greckiego. Wspczesna dziedzina polityczna jest ociale na sposb totalitarny spoeczna, wyrwnawcza, wyczerpujca. Z tego powodu szalestwo jest przestrzeni indywidualizacji aspoecznej, a-polityki, a tak e paradoksalnie, wolnoci. Grone i potworne wydarzenia polityczne inwazja nazistowska, wybuch atomowy zostaj zasymilowane, aby odnajdywa sw miar jedynie w ludzkim blu, ktry wywo uj. W ostatecznoci, w porwnaniu z cierpieniem moralnym, nie ma porwnania midzy kochank ogolon we Francji i Japonk spalon przez atom. Dla etyki i estetyki, ktre zajmuj si cierpieniem, mieszne prywatne ycie zyskuje godno, ktra pomniejsza to, co publiczne, jednoczenie przypisujc historii ogromn odpowiedzialno za to, e jest pocztkiem choroby na mier. ycie publiczne okazuje si teraz gboko nierealne, a tymczasem ycie prywatne, przeciwnie, zostaje pogbione, okupujc ca rzeczywisto oraz uniewaniajc inne troski. Nowy wiat, zdecydowanie polityczny, jest nierzeczywisty. yjemy w rzeczywistoci nowego cierpicego wiata. Poczwszy od tego imperatywu fundamentalnej niedogodnoci, rne polityczne ukady wydaj si rwnowane i uzaleniaj swe strategie od wybiegw i maych kamstewek: Fernandezowie, kolaboranci. I ja, dwa lata po wojnie, czonek FPK. Rwnowaga jest absolutna i zdecydowana. Jest to ta sama sprawa, miosierdzie, woanie o pomoc, ta sama gupota wypowiadania sdw, powiedzmy ten sam przesd, ktry polega na pokadaniu wiary w polityczne rozwizanie osobistego problemu28. Poczwszy od tego ograniczenia, moglibymy zawiesi obserwacj polityki i zwrci szczegow uwag jedynie na tcz cierpienia. Jestemy tymi, ktrzy przetrwali, ywymi trupami, ciaami zmar ych w zawieszeniu osaniajcymi osobiste Hiroszimy w onie naszego osobistego wiata. Moliwe jest wyobraenie sobie sztuki, ktra, przy jednoczesnym rozpoznaniu ciaru wspczesnego cierpienia, zaciemnia go w trium e zdobywcw, albo w sarkazmie i me28
23
74
235
tazycznym entuzjazmie, albo te w tkliwoci przyjemnoci erotycznej. Czy nie jest tak e prawd, prawd przede wszystkim, e czowiek wspczesny jest w stanie obecnie lepiej ni kiedykolwiek przezwyci y grb, e ycie wnosi go w dowiadczenie ywych i e, militarnie i politycznie, destrukcyjne si y drugiej wojny wiatowej wydaj si powstrzymane? Duras wybiera inn drog czy te ulega czarowi innej drogi: kontemplacj wsp winn, lubie n, urzeczon drog mierci w nas, drog staoci cierpienia. Opublikowana w 1985 roku ksika pt. La Douleur to dziwny sekretny dziennik prowadzony w czasie wojny, ktrego najwaniejsze opowiadanie relacjonuje powrt bohatera, Roberta L., z obozu w Dachau. Ksika ta ujawnia jedno z zasadniczych, biogracznych i historycznych rde tego cierpienia. Walk czowieka przeciwko mierci w obliczu eksterminacji nakazanej przez nazistw. Walk czowieka ocalonego na paszczynie normalnego ycia, w celu odnalezienia elementarnych si witalnych w swym na pozr martwym ciele osoby ocalonej. Narratorka wiadek i weteran przygody midzy yciem i mierci przedstawia j jakby od wewntrz, z wntrza swej mioci do na nowo rodzcego si czowieka umierajcego.
Walka ze mierci zacza si bardzo szybko. Trzeba byo i za ni powoli, z delikatnoci, taktem, godnoci. Otoczya go ze wszystkich stron. Ale nagle okazao si, e moe go dopa jeszcze inaczej: nic wielkiego, otwarcie, ktre pozwalao si komunikowa, ale jednak ycie wci w nim byo, zaledwie drzazga, ale jednak drzazga. mier napieraa 39,5 pierwszego dnia. Potem 40. Potem 41. mier dyszaa 41: serce drgao niczym struna skrzypiec. Wci 41, ale bije. Mylelimy, e serce zatrzyma si. Cigle 41. mier, dobija si mocno, ale serce jest g uche. To niemoliwe, serce zatrzyma si29.
Narratorka jest bardzo przywizana do znikomych, jak i zasadniczych detali walki ciaa ze mierci, walki mierci przeciwko cia u: przenika obkan cho wznios gow, koci, skr, wntrznoci, a po nieludzkie czy nie ludzkie odchody W sercu swojej mioci do tego mczyzny, sama tak e
29
23
74
236
umierajca, odnajduje jednake, poprzez bl i dziki niemu, sw namitno do bycia sam, jedyn i w konsekwencji kochan na zawsze wycznie przez uratowanego Roberta L. mier oywia martw mio. Robert L., przez to imi pacz. Cigle pacz. Bd pakaa cae ycie (...) w czasie jego agonii (...) znaam lepiej tego czowieka, Roberta L., (...) pojam na zawsze to, co sprawio, e by sob, samym sob, i niczym ani nikim innym na wiecie, tak, e mwiam o szczeglnej chwale Roberta L.30 Czy cierpienie natchnione przez mier mogoby by najwysz indywidualizacj? Potrzebna bya, by moe, dziwna przygoda bycia wykorzenionym, dziecistwo na kontynencie azjatyckim, napicie trudnej egzystencji u boku matki nauczycielki, odwanej i trudnej, przedwczesny kontakt z chorob umysow brata i z cierpieniem powodowanym tym wszystkim, aby osobista wraliwo na cierpienie wesza z tak arliwoci w relacj z dramatem naszych czasw, ktry powoduje chorob mierci w sercu dowiadczenia psychicznego wikszoci z nas. Dziecistwo, w ktrym mio, zgoa wypalona przez ogie powstrzymywanej nienawici, oraz nadzieja ukazuj si jedynie w przygnbieniu nieszczciem: Napluje mu w twarz. Otworzya drzwi i lina uwiza jej w ustach. Nie byo warto. Ten Pan Jo to by pech, pech jak tamy, jak ko, ktry zdech, to nie by czowiek. Ale po prostu i tylko pech31. To dziecistwo nienawici i lku stao si rdem i herbem wizji historii wspczesnej: Jest to rodzina jak gaz, skamieniaa na wylot, nieprzystpna. Kadego dnia usiujemy wzajemnie si unicestwi, zabi. Nie tylko nie rozmawia si ze sob, ale si nawet na siebie nie patrzy. (...) Z powodu tego, co si stao naszej matce, takiej miej i ufnej, nienawidzimy ycia, nienawidzimy samych siebie32. Wspomnienie to jest oznak mojej nerwicy lkowej33. Myl, e potra to sobie powiedzie: mam niejasn ch umrze34; pogrona jestem
30 31 32 33 34
Ibidem, s. 80. Tama nad Pacykiem, s. 55. Kochanek, op. cit., s. 43. Ibidem, s. 63. Ibidem, s. 77.
23
74
237
w smutku, ktrego si spodziewaam i ktry bierze si tylko ze mnie samej. Zawsze byam smutna35. Wraz z tym pragnieniem cierpienia, a po szalestwo, Duras odkrywa ask naszych najbardziej uporczywych i jednoczenie buntowniczych, najbardziej aktualnych rozpaczy.
Kobieta smutek
W jak sposb zdobywa si kobiet? Zapyta wicekonsul? Dyrektor umiechn si. (...) Zrobi bym to u ywaj c smutku, powiedzia , je li pozwoli aby mi to zrobi 36.
Smutek mgby by fundamentaln chorob, jeli nie byby istot choroby kobiet u Duras. Chociaby jak Anne-Marie Stretter (Le Vice-consul ), Lol V. Stein (Le Ravissement de Lol V. Stein) czy Alissa (Dtruire, dit-elle), aby przywoa jedynie trzy przykady. Smutek pozbawiony dramatyzmu, wybrzmia y, nienazywalny. Nico, ktra wywo uje dyskretne zy i eliptyczne sowa. Cierpienie i zadowolenie mieszaj si tu niezauwaalnie. S yszaem e to mwia jej niebo to zy, notuje wicekonsul o Anne-Marie Stretter. Obca ambasadorka w Kalkucie wydaje si nosi skrywan w swym bladym i wychudzonym ciele mier. mier w toczcym si yciu, powiedzia w kocu wicekonsul, ktra nigdy si z tob nie poczy? To wanie to37. Kobieta ta niesie przez wiat i poprzez swe potrzaskane mioci melancholijny urok Wenecji swego dziecistwa i niezrealizowane powoanie muzyka. Ruchoma metafora bkitnej Wenecji, miasta na kocu wiata, kiedy dla innych miasto Dow jest rdem uniesienia. Anne-Marie Stretter jest tymczasem ucieIbidem, s. 35. Por. M. Duras, Le Vice-consul, coll. LImaginaire, Gallimard, Paris 1966, s. 80. 37 Ibidem, s. 174.
35 36
23
74
238
lenionym cierpieniem wszystkich zwyk ych kobiet, Z Dijon, z Mediolanu, z Brestu, Dublina, kim na po y brytyjskim, ale nie, uniwersalnym: Chodzi o to, e to lekko naiwne wierzy, e wszyscy pochodz jedynie z Wenecji. Wydaje mi si, e moemy jednak pochodzi z innych miejsc, ktre przebylimy po drodze38. Cierpienie jest jej pci, wraliwym miejscem jej erotyzmu. Gdy w Blue-Moon kobieta ponownie przystpuje do swego zrzeszenia kochajcych, w ukryciu czy te w swojej tajemniczej rezydencji, co robi? Patrz na ni. Jest wychudzona pod czarnym peniuarem, mruga powiekami, jej pikno zniko. Na czym polega jej nieznone bogactwo? To, z czego Charles Rossett nie zdawa sobie sprawy, dokonao si. Czy jednak na pewno? Tak. Pojawi y si zy. P yn y z jej oczu i sp ywa y po policzkach, niewielkie, b yszczce (...)39 patrz na ni. Due powieki drgaj, zy nie p yn (...) Pacz bez powodu, o ktrym mogabym wam powiedzie, to jak kara, ktra mnie przeszywa, kto musi paka i to jestem chyba ja. Wie, e oni tu s, cakiem blisko, bez wtpienia, mczyni z Kalkuty, wcale si nie rusza, jeli by to zrobia nie wydaje si, e jest w tej chwili winiem cierpienia, zbyt dawnego, aby jeszcze by opakiwanym40. To cierpienie t umaczy niemoliw przyjemno, jest rozrywajcym znakiem oziboci. Powstrzymujc namitno, ktra nie moe si pojawi, cierpienie jest jednak e, na gbszym poziomie, wizieniem, gdzie zamyka si niemoliw aob po minionej mioci, ktr w caoci tworzy y wraenia i autowraenia, nierozrnialne, nierozdzielne i z tego wanie powodu nienazywalne. Nieprzepracowana aoba po praobiekcie wywodzcym si z wasnych wrae utrwala kobiec ozibo. Tak samo cierpienie, ktre si z tym czy, mieci w sobie kobiet nieznan wobec tej, ktra mieszka na powierzchni, kobiet obc. Narcyzmowi pozbawionemu melancholijnych pozorw, cierpienie przeciwstawia si i dodaje narcyzm gboki, pier38 39 40
23
74
239
wotn autowraliwo, zranione uczucia. W ten sposb znajdujemy w rdle tego cierpienia nieakceptowalne porzucenie. W ten sposb ujawnia si gra reduplikacji, gdzie wasne ciao rozpoznaje si w obrazie innego pod warunkiem, e bdzie ono replik swojego.
23
74
240
To uczucie nieuchronnego porzucenia, ktre wywo uje rozstanie albo nawet realn mier kochankw, wydaje si jednoczenie immanentne i konieczne. Zawizuje si wok gury matki. Matka modej kobiety z Nevers bya oddzielona od swego ma lub (tu narratorka waha si) bya ydwk, ktra ucieka do wolnej strefy. Jeli chodzi o Lol V. Stein, nawet przed fatalnym balem, kiedy Michael Richardson porzuci j dla AnneMarie Stretter, przychodzi ona w towarzystwie matki, ktrej elegancka i kocista sylwetka noszca oznaki mrocznego sprzeciwu wobec natury42 zapowiada eleganck, pogrzebow i nieosigaln chudo przyszej rywalki. Bardziej dramatycznie, szalona kobieta z Vice-consul, ktra nie w peni wiadomoci przenosi si z Indochin do Indii, bdc w ciy i chorujc na gangren, walczy ze mierci, ale przede wszystkim ze sw matk, ktra wypdzia j z rodzinnego domu: Powiedziaa kilka sw po kambodasku: dzie dobry, dobry wieczr. Mwia do dziecka. Do starej matki z Tonl-Sap, rda, przyczyny wszystkich cierpie, jej przeznaczenia, ktre naleao wypeni, jej szczerej mioci43. Wraz z pospn gotyck si pojawia si szalestwo matki kochanka w Kochanku, jako archetyp szalonych kobiet, ktre zaludniaj wiat Duras. Widz, e matka jest najwyraniej szalona. (...) Bya szalona. Od urodzenia. Miaa to we krwi. Nie bya chora na szalestwo, ya w nim jakby bya zdrowa44. Nienawi wie crk i matk w kleszczach namitnoci, ktre okazuj si rdem tajemniczej ciszy obicej pisarstwo: nadaje si tylko, eby j zamkn, wytuc, zabi45; Myl, e powiedziaam o mioci, z ktra odnoszono si do naszej matki, ale nie wiem, czy mwiam o nienawici, ktr rwnie do niej ywiono, (...) Tu zaczyna si obszar milczenia. To, co si tam dzieje, jest wanie milczeniem, powoln prac na cae ycie. Cigle jeszcze patrzc na te nawiedzone dzieci, jestem rwnie daleko od zgbienia tajemnicy. Nigdy nic nie napisaam, mylc, e to robi,
42 43 44 45
Le Ravissement de Lol V. Stein, op. cit., s. 14. Le Vice-consul, op. cit., s. 67. Kochanek, op. cit., s. 25. Ibidem, s. 20.
23
74
241
nigdy nie kochaam, mylc, e kocham, nie czyniam nic, tylko czekaam przed zamknitymi drzwiami46. Lk przed szalestwem matki prowadzi pisark do unicestwienia jej, do poradzenia sobie z problemem za pomoc przemocy nie mniej zabjczej jak przemoc jej matki, ktra bia sw prostytuujc si crk. Zniszczy, zdaje si mwi narratorka w Kochanku, cho wymazujc posta matki, sama zajmuje jednoczenie jej miejsce. Crka jest namiastk szalestwa matki, nie tyle zabija matk, co nie utrzymuje jej ju w negatywnej halucynacji tosamoci zawsze wiernie zakochanej: Siedziaa tam jaka obca osoba na miejscu mojej matki (...) jej tosamo wanie, ktrej nie moga zastpi adna inna, znika, a ja nie miaam adnej moliwoci spowodowa, aby wrcia, nakaza, by zacza powraca. Nie mona byo oswoi si z tym obrazem. W peni wadz umysowych, oszalaam47. Zaznaczajc tym samym, e zwizek z matk jest wydarzeniem poprzedzajcym cierpienie, tekst nie opisuje go ani jako jego powodu ani jako rda. Cierpienie wystarcza samo sobie, przekracza skutki, jak i przyczyny i przenika ca istot, tak podmiotu, jak i przedmiotu. Czy cierpienie mogoby by ostatnim progiem naszych stanw nieobiektywnych? Nie da si go uj w opisie, ale jest widoczne w natchnieniu, w zach, jako biel midzy sowami. Przeywam cierpienie w Indiach. Przydarza si to nam wszystkim, w wikszym lub mniejszym stopniu, nieprawda? Moemy mwi o tym cierpieniu jedynie wtedy, gdy jestemy pewni, e w nas oddycha...48 Jednoczenie masywne i zewntrzne, cierpienie miesza si z obojtnoci, albo te z jakimi gbokimi rozszczepieniami bytu kobiecego, odczuwanymi jako pustka nudy, ktrej nie mona zignorowa, skoro ukazuje si w miejscu subiektywnego podziau:
Mwia jedynie, by powiedzie, jak bardzo niemoliwe, jak nudne i jak d ugie, d ugie byo bycie Lol V. Stein. Proszono j, by zrobia jeszcze jeden wysiek. Trudno, z jak szukaa sw, wydawaa si nie do przekroczenia. Zdawaa si nie oczekiwa niczego wicej.
46 47 48
23
74
242
Pytano, czy mylaa o czym, o sobie? Nie rozumiaa pytania. Mo na by powiedzie, e wychodzia z siebie i e niekoczce si znu enie niemoc rozczenia od tego nie mogo stanowi przedmiotu namys u, e staa si pustyni, na ktrej wadza nomadw wysaa j w niekoczcy si pocig za czym? Nie wiadomo. Nie odpowiadaa49.
Le Ravissement de Lol V. Stein, op. cit, s. 24. Le Vice-consul, op. cit., s. 201.
23
74
243
otwarte ciao modej dziewczyny, niczym krlewskie odkrycie seksualnej rnicy, niedostpnej w inny sposb, ktre jednoczenie wydaje mu si miertelne, pochaniajce, niebezpieczne. Broni si przed przyjemnoci spania w wilgotnym ciele swej partnerki, wyobraajc sobie, e j zabija. Odkrywasz, e to tam, w niej, zaczyna si choroba mierci, e to ta posta, przed tob rozoona obwieszcza chorob mierci51. Ona za jest ze mierci zapoznana. Wycofana, obojtna na seks, a jednoczenie rozkochana w mioci, ulega wobec przyjemnoci, kocha mier, ktr jak sdzi nosi w sobie. Co wicej, to zespolenie ze mierci daje jej uczucie, e jest poza mierci: kobieta nie daje ani sama nie doznaje mierci, bo jest w niej, bo j narzuca. To ona ma chorob mierci; ona w niej jest, a wic przechodzi dalej: obserwuje ci poprzez zielony ltr swych renic. Mwi: Zapowiadasz rzdy mierci. Nie mona kocha mierci, jeli zostaje ci ona narzucona z zewntrz. Wydajesz si paka, bo nie jeste kochany. Paczesz, bo nie moesz narzuca mierci52. Odchodzi, nieosigalna, ubstwiona przez narratork, bo przekazuje mier innym poprzez mio wspaniaej niemoliwoci, tak dla niej, jak i dla niego. Pewien rodzaj prawdy kobiecego dowiadczenia, ktry dotyka rozkoszy cierpienia, styka si u Duras z umitycznieniem kobiecoci niedostpnej. Tymczasem ziemia niczyja uczu sprawiajcych bl i sw pozbawionych wartoci, ktra dotyka wierzchoka tajemnicy, nie jest pozbawiona wyrazu. Ma swj wasny jzyk: reduplikacj. Tworzy echa, podwojenia, podobiestwa, ktre manifestuj namitno albo destrukcyjno tak, o ktrej kobieta zraniona nie jest w stanie mwi, a wobec ktrej braku cierpi.
23
74
244
czasem. To drgajcy ruch w przestrzeni, gra lustra bez perspektywy, bez trwania. Sobowtr moe ustali na pewien czas niestabilno tego samego, nada mu prowizoryczn tosamo, ale przede wszystkim zgbi to samo, niszczc, otwierajc w nim niezgbion podstaw. Sobowtr jest niewiadom podstaw tego samego, tym, co mu zagraa i moe go pochon. Reduplikacja, wywo ana przez lustro, poprzedza tosamo spekularn , typow dla stadium lustra i odsya do przycz kw naszych niesta ych tosamoci pomieszanych przez popd, ktrego nic nie mogo zr nicowa , zanegowa , oznaczy. Niepodlegajca nazwaniu sia takiego spojrzenia wraz z widokiem, narzuca si w pragnieniu jako wiat uprzywilejowany i niezgbiony: Patrzy tylko na Zuzann zmconym wzrokiem, patrzy na ni bez przerwy, sycc oczy jej widokiem, jak robi zwykle ludzie, ktrych dawi namitno53. Poza czy te wewntrz widoku, hipnotyczna namitno widzi sobowtry. Anne Desbaresdes i Chauvin w Moderato cantabile buduj histori ich mioci ze wspomnienia o tym, co jak sobie wyobraaj jest histori namitnej pary, gdzie kobieta pragnie by zabita przez mczyzn. Czy bohaterowie ci mogliby istnie bez wyobraeniowego odniesienia do masochistycznej rozkoszy pary, ktra ich poprzedzaa? Akcja toczy si tu w taki sposb, by moderato cantabile moga si odegra inna reduplikacja, matki i jej syna. Matka i dziecko osigaj najwyszy poziom reeksji wyobraonej, w ktrej tosamo kobiety zostaje zatopiona w mioci do jej syna. Jeli crka i matka mog by rywalkami i wrogami (Kochanek), matka i jej ma y chopiec wystpuj w Moderato cantabile jako czysta, poerajca mio. Jak wino, i to zanim jeszcze je ona wypije, syn wchania Anne Desbaresdes; ona akceptuje siebie jedynie w nim pobaliwa i zadowolona; to on jest osi, ktra wypenia niewypowiedziane zawody miosne i ktra powoduje jej staro. Syn jest widzialn form szalestwa zawiedzionej matki. Bez niego, by moe, ona byaby ju martwa. Z nim znajduje si w obdzie mioci, w praktycz53
23
74
245
nych i pouczajcych zabiegach, cho tak e samotnych, w wiecznym wygnaniu do innych i do siebie samej. Niczym codzienna i banalna kopia kobiety, ktra na pocztku powieci pragna by zabita przez swego kochanka, matka Anne Desbaresdes yje sw ekstatyczn mierci w mioci do swego syna. Odkrywajc przy tym masochistyczne otchanie pragnienia, ta zoona posta (matkasyn/kochankakochanek/martwanamitna zabjczyni) pokazuje, na jakich to narcystycznych i skierowanych na siebie rozkoszach zasadza si kobiece cierpienie. Syn jest oczywicie zmartwychwstaniem matki, chocia, przeciwnie, jej wani zmarli przetrwali w nim: jej upokorzenia, nienazwane zranienia sta y si ywym ciaem. Im bardziej mio matki kieruje si w stron cierpienia kobiety, tym bardziej dziecko cechuje si bolesn i subteln wraliwoci Japoczyk i Niemiec w ksice Hiroszima moja mio to tak e sobowtry. W dowiadczeniu miosnym modej kobiety z Nevers Japoczyk przywraca do ycia wspomnienie jej zmarego kochanka, ale dwa mskie obrazy mieszaj si w halucynogennej ukadance, sugerujc, e mio do Niemca jest nadal aktualna i nie zostaa zapomniana, moliwa, i e, odwrotnie, to mio do Japoczyka jest skazana na zagad. Nastpuje tu reduplikacja i wymiana atrybutw. Dziki tej dziwnej osmozie witalno tego, ktry przetrwa katastrof Hiroszimy, zostaje okryta czym makabrycznym, podczas gdy faktyczna mier kogo innego, kto przey w morderczej namitnoci modej kobiety, jest przezroczysta. To odbijanie si wiata obiektw mioci niszczy tosamo bohaterki: kobieta jest poza czasem, w przestrzeni kontaminacji jednostek, gdzie jej wasne istnienie waha si midzy smutkiem a zachwytem.
Zbrodniczy sekret
W Wicekonsulu technika reduplikacji osiga swe apogeum. Ekspresjonistycznemu szalestwu bonzessy z Savannakhet ktre nawi zuje do tematu chorej Azjatki w Tamie nad Pa-
23
74
246
cykiem54 odpowiada melancholia dekadenckiej Anne-Marie Stretter. Wobec dotkliwej ndzy i gnijcego ciaa Azjatki weneckie zy Anne-Marie Stretter wydaj si luksusowym i nieuzasadnionym kaprysem. Kontrast midzy bohaterkami ulega jednak e zniesieniu z chwila, gdy wplata si w to cierpienie. U podstawy choroby mieszaj si obrazy dwch kobiet, a eteryczny wiat Anne-Marie Stretter nabiera rysu szalestwa, ktre nie byoby tak silne bez ladu innej wczgi. Dwie muzyczki: pianistka i szalona piosenkarka; dwie wygnanki: jedna z Europy, druga z Azji; dwie kobiety zranione: jedna zranieniem niewidocznym, druga jako oara gangreny okruciestwa spoecznego, rodzinnego, ludzkiego Duet ten zmienia si w trio dziki dodaniu innego sobowtra, tym razem mskiego: wicekonsula z Lahore. Dziwaczna osobowo, wobec ktrej przypuszczamy dawne, nigdy nie wyznane, strapienie. Wszystko, co o nim wiemy, to jedynie akty sadystyczne: mierdzce bomby w szkole, strza y do ludzi w Lahore Czy to prawda, czy k amstwo? Wicekonsul, ktrego ka dy si boi, staje si wsplnikiem Anne-Marie Stretter i kochankiem samotnie skazanym na jej ch d, poniewa nawet zy czarodziejki przeznaczone s dla innych. Czy wicekonsul mgby by moliw, rozpustn metamorfoz melancholii ambasadorskiej, jej msk replik, sadystycznym wariantem, wyrazem przejcia do czynu, z ktrym waciwie nie ma ona nic wsplnego, nawet w czasie stosunku seksualnego? By moe jest to homoseksualista kochajcy mioci niemoliw kobiet, ktra w swym seksualnym strapieniu, nawiedzonym przez pragnienie bez zaspokojenia, wolaaby by jak on: poza prawem, poza zasigiem. To trio wyprowadzone z osi bonzessa, wicekonsul, kobieta w depresji tka uniwersum, ktre wymyka si innym postaciom powieci, mimo e s one bardziej zwizane z ambasadork. Oferuje narratorce twardy grunt do jej psychologicznych poszukiwa: kryminalny i szalony sekret, ktry chroni pod powierzchni naszych zachowa dyplomatycznych i ktrego smutek niektrych kobiet nosi dyskretny lad.
54
Ibidem, s. 91.
23
74
247
Akt miosny jest czsto okazj do takiej reduplikacji, gdzie kady z partnerw staje si sobowtrem kogo innego. W ten sposb w La Maladie de la mort obsesja mierci mczyzny miesza si z zabjczymi mylami jego kochanki. zom mczyzny doznajcego rozkoszy dziki wstrtnej wraliwoci kobiety odpowiada jej ospaa, obojtna cisza, nadajca im sens: cierpienie. To, co ona uwaa za kamstwo jego wypowiedzi, co nie odpowiada rzeczywistoci rzeczy, pojawia si w skrcie w jej wasnej ucieczce w chwili, gdy tosama ze swymi namitnociami opuszcza pokj ich zabaw. W rezultacie obie postaci kocz jako obraz dwch gosw, dwch fal midzy biel przecierade i morza55. Wyblak e (jak kolor) cierpienie wype nia tych mczyzn i te kobiety, sobowtry i repliki, i przepe niajc ich, wprowadza inn psychologi. Te kalki stanowi indywidualnoci jedynie poprzez imi wasne: czarne i nieporwnywalne diamenty, nieprzeniknione, ktre twardniej na skraju cierpienia. Anne Desbaresdes, Lol V. Stein, lisabeth Alion, Michael Richardson, Max Thorn, Stein Imiona zdaj si skondensowane i utrzymuj histori, ktr ich nosiciele ignoruj, by moe tak jak ignoruje j czytelnik, ale ktra napiera poprzez ich dziwn zgodno brzmienia i niemal si koczy, objawiajc si naszej niewiadomej nieswojoci, tracc w nas nagle lecz znajomo swoj zarozumiao.
23
74
248
cej i niedostpnej izolacji: nie wiedzie nic o Lol oznaczao ju j zna56. Tymczasem, lata pniej, kiedy ju wszyscy wierz, e kobieta jest wyleczona dziki spokojnemu maestwu, ona ledzi miosne zabawy swej dawnej przyjaciki Tatiany Karl i Jacquesa Holda. Zakochuje si w tej parze, zwaszcza w Tatianie: chciaaby by w tych samych ramionach, w tym samym ku. Takie wchonicie namitnoci innej kobiety Tatiana jest tu substytutem pierwszej rywalki, Anne-Marie Stretter, a take, w kocu te i matki moe by tak e rozumiane inaczej: Tatiana a do tej chwili pocha i pena beztroskiej zabawy, zaczyna cierpie. Od tej chwili obie kobiety staj si swymi kalkami, replikami w scenariuszu cierpienia, ktry w oczach zadowolonej Lol V. Stein reguluje porzdek wiata:
rzeczy staj si wyra niejsze wok niej, a ona zauwaa nagle ywe koci, resztki, ktre le w nieadzie wszdzie w wiecie, ktre nieskoczenie trwaj, jakie mieci w poowie ju poogryzane przez szczury, cierpienie Tatiany, widzi je, jest zawstydzona, wszdzie uczucia, lizgamy si po tym t uszczu. Wierzya, e by taki czas, ktry wype nia si i pustoszeje na przemian, nape nia i pustoszeje, a ktry jest tak e cigle gotowy, by s u y, wierzya w to jeszcze, wierzya w to zawsze, nigdy nie wyzdrowieje57.
Sobowtry mno si w zwierciadle ksiki Detruire, dit-elle i unosz si nad tematem destrukcji, ktra od momentu nazwania w strukturze tekstu wyania si na powierzchni tak, aby objani tytu i umoliwi zrozumienie wszystkich relacji, o ktrych mwi powie. lisabeth Alione, pozostajca w depresji wskutek bolesnej mioci i mierci creczki w czasie narodzin, odpoczywa w hotelu, strapiona, przepeniona chorobami. Poznaje tu Steina i jego sobowtra Maxa Thorna, dwch ydw w wiecznej drodze do tego, by sta si pisarzami: z jak si czasem narzuca si to, by nie pisa58. Dwaj mczyni poczeni namitnoci, jak sdzimy, homoseksualn, ktrzy, mwic dosownie, nie s w stanie si poczy, inaczej jak za porednictwem dwu
56 57 58
Le Ravissement de Lol V. Stein, op. cit., s. 81. Ibidem, s. 159. Por. M. Duras, Dtruire, dit-elle, Minuit, Paris 1969, s. 46.
23
74
249
kobiet. On kocha, oni kochaj Aliss i zafascynowani s Eliz. Alissa Thorn odkrywa, e jej m jest szczliwy ze znajomoci z Eliz, ktra uwodzi Steina: ona sama take pozwala na zblienie i kochanie samego Steina (czytelnik ma duo swobody w komponowaniu par w tej sugestywnej traumie). Jest zdumiona odkryciem, e Max Thorn jest szczliwy w tym zmiennym wiecie powiele ze Steinem, bez wtpienia dziki Elizie? Ale przyznaje tak e, e to przez Eliz? Mwi: Zniszczy59. Ogarnita przez destrukcj, Alissa przeglda si w Elizie, aby odkry, w dwuznacznoci tosamoci i dekompozycji, prawdziwe szalestwo pod postaci modej wieej dziewczyny: Jestem kim, kto si boi, cignie dalej Alissa, boj si opuszczenia, przyszoci, boj si kocha, boj si przemocy, licznej, nieznanej, boj si godu, biedy, prawdy60. Jakiej prawdy? Jej czy Elizy? Zniszczy, mwi. Jednoczenie obie kobiety dobrze si rozumiej. Alissa jest porte-parole Elizy. Powtarza jej opinie, powiadcza jej przeszo i przepowiada przyszo, w ktrej, swoj drog, nie widzi, e repetycja i podwojenie jeszcze bardziej ni obco kadej osoby sprawia, e kady staje si z czasem swym wasnym sobowtrem i swym wasnym innym.
Elizabeth nie odpowiada. Znalimy si, kiedy bylimy dziemi. Nasze rodziny by y zaprzyjanione. Alissa powtarza cicho: Znalimy si, kiedy bylimy dziemi. Nasze rodziny by y zaprzyjanione Cisza. Jeli go kochasz. Jeli go kochaa, raz jeden w yciu, jeste w stanie kocha innych, mwi Alissa, Steina i Maxa Thorna. Nie rozumiem mwi Elisabeth, ale To przyjdzie, kiedy indziej, mwi Alissa, pniej. Ale to nie bdziesz ani ty, ani oni. Nie zwaaj na to, co mwi. Stein twierdzi, e jeste szalona, mwi Elisabeth. Stein mwi wszystko61. Ibidem, s. 34. Ibidem, s. 72. Ibidem, s. 102-103.
59 60 61
23
74
250
Przypominamy siebie, mwi Alissa, mog ybymy kocha Steina, jeli mona by kocha. (...) Jak e jeste pikna, mwi Elisabeth. Jestemy kobietami, mwi Alissa. Patrz. (...) Kocham ci i pragn, mwi Alissa63.
Homonimia wspomagajca to jednak nie to samo, co utosamienie, ktre zachodzi midzy bohaterkami. Poza przelotn chwil spektakularnego i hipnotyzujcego poznania, otwiera si oszaamiajca niemoliwo bycia innym. Hipnoza (ktrej zasad mogoby by: jedna jest drug) wsptowarzyszy cierpieniu wywoanemu konstatacj, e poczenie ich cia jest niemoliwe, e nigdy nie bd nierozczn par matki i crki: crka Elisabeth nie yje, umiera podczas narodzin. Std bierze si odchylenie od normy kadej z bohaterek i jeszcze wiksza niestabilno ich tosamoci.
62 63
23
74
Obie kobiety odpowiadaj sobie echem; jedna doprowadza do koca sowa drugiej, a druga zaprzecza im, wiedzc, e sowa te mwi cz ich wsplnej prawdy, ich powinowactwa. Czy podwojenie to moe pochodzi z faktu bycia kobiet: dzielenia tej samej plastycznoci, mona powiedzie histerycznej, gotowej, by uzna swj obraz za obraz innej ( Dowodzi tego, czego dowodzi druga62)? Albo by kocha tego samego powielonego mczyzn? By nie posiada staego obiektu mioci, ale podzieli go w odbiciu nieuchwytnego reeksu, tak, e adna o nie jest w stanie ustali i uspokoi endemicznej by moe matczynej, namitnoci? Mczyzna w rzeczywistoci ni o niej o nich. Max Thorn kocha sw on Aliss, ale nie pamita te, e sam jest sobowtrem Stein, nazywa j we nie Eliz, podczas gdy Stein ni i wypowiada sowo Alissa Eliza/Alissa Czy zawsze jest tak, e odnajduj si obie w lustrzanym odbiciu.
251
Jakie s elementy skadowe tej mieszaniny hipnozy i utopijnej pasji? Zazdro, trwaa nienawi, fascynacja, seksualne pragnienie wobec rywalki i jej mczyzny: caa gama pojawia si w zachowaniu i sowach tych nadwraliwych ludzi, ktrzy przeywaj ogromny bl i skar si, nie mwic, lecz jakby o tym piewajc64. Okruciestwo tych nieredukowalnych do sw popdw jest przede wszystkim tamowane przez zatrzymanie zachowa. Jest tak, jakby zachowanie zostao ju samo w sobie opanowane, dziki wysikowi nadawania ksztatu, niczym w preegzystujcym pisarstwie. W konsekwencji krzyk nienawici nie rozbrzmiewa w swej dzikiej brutalnoci. Zostaje zmieniony w muzyk, ktra (przypomnijmy umiech Dziewicy czy Giocondy) uwidacznia wiedz sekretu samego z siebie niewidocznego, tajnego, macicznego i komunikuje cywilizacji ogadzone, pene rozkoszy cierpienie, lecz nigdy niezaspokojone, jak nuce sowa. Muzyka jednoczenie obojtna i niszczycielska: druzgocca drzewa, obalajca mury, powodujca zo w delikatnej wzniosoci i w absolutnym miechu65. Czy melancholia kobieca mogaby zosta uleczona dziki spotkaniu z inn kobiet, z chwil, gdy ta mogaby by wyobraana jako waciwa partnerka mczyzny? Czy te raczej byaby wywoana przez niemoliwo spotkania zaspokajania innej kobiety? W kadym razie midzy kobietami wyczerpuje si nienawi zdobyta, przeknita, tam gdzie zamieszkuje uwiziona pra-rywalka. Z chwil, gdy depresja ulega wyraeniu, zaczyna si jej erotyzacja w postaci destrukcji: gwatowne okruciestwo wobec matki, askawa destrukcja wobec przyjaciki. Zniszczona, szalona i dominujca matka wyranie ujawnia si w Tamie nad Pacykiem, determinujc seksualno swoich dzieci: zwtpia we wszystko, nawet w nadziej66. Doktor twierdzi, e przyczyn tych atakw byo przerwanie tam. Moe si myli. Tyle alu musiao si zapewne gromadzi bardzo
64 65 66
Ibidem, s. 126. Ibidem, s. 135-137. Tama nad Pacykiem, op. cit., s. 109.
23
74
252
wolno, rok po roku, dzie po dniu. Miao to nie tylko t jedn przyczyn. Byo ich tysice, wliczajc w to zniszczenie tam, niesprawiedliwo panujc na wiecie, widok dzieci kapicych si w rzece (...) od tego umiera, (...) umiera z nieszcz67. Wyczerpana przez pecha, doprowadzona do pasji przez rozwiz seksualno crki, matka staje si oar choroby. Matka bia Zuzann wci, jak gdyby zmuszaa j do tego jaka nieprzezwyciona potrzeba. U jej stp Zuzanna, na wp naga, w podartej sukni, pakaa (...) A moe j chc zabi? Jak mi si spodoba, mog j zabi68, mwi o swojej crce. Pod wadz tej namitnoci Zuzanna ukazuje si jako kto, kto nie kocha nikogo. Chyba e brata Jzefa. I to pragnienie kazirodcze, ktre brat dzieli i zdaje sobie ze spraw na swj gwatowny i poniekd przestpczy sposb (to byo tak, jakbym y z wasn siostr, zwaszcza kiedy z ni spaem ostatnim razem69), ustanawiajc ulubiony temat powieci, ktre nastpi: niemoliwo mioci osaczonej przez sobowtry Po implozji matczynej nienawici w obkaniu szalonej bonzessy (Le Vice-consul ), destrukcja matka/crka w Kochanku narzuca przekonanie, e zo matki przeciwko crce jest zdarzeniem, ktrym nieyczliwa i zakochana w swej rodzicielce crka ledzi, dowodzi i pozwala przetrwa wraz z zachwytem: W czasie tych swoich atakw matka rzuca si na mnie, zamyka mnie w pokoju, okada piciami, policzkuje, rozbiera, zblia si do mnie, obwchuje ciao, bielizn, mwi, e czuje zapach mczyzny, Chiczyka70. W ten sposb nieuchwytne podwojenie odkrywa nacisk miosnego, wyobraonego i nieopanowanego pra-obiektu, ktry dziki swej dominacji i swemu unikowi, siostrzanej czy te matczynej bliskoci, ale take dziki swej zewntrznoci nie do zdobycia, a w konsekwencji nienawistnej i znienawidzonej, doprowadza ja do mierci. Wszystkie postaci mioci zbiegaj si w kierunku tego pustego, ukierunkowanego na siebie obiek67 68 69 70
Ibidem, s. 14. Ibidem, s. 105. Ibidem, s. 200. Kochanek, op. cit., s. 45.
23
74
253
tu zmysowego, nawet jeli pozostaj wci narzucane przez o mskiej obecnoci. Czsto stanowice sedno, pragnienie mczyzny jest jednak zawsze rozwize i popdliwe wobec zimnej, skrycie silnej, biernoci kobiet. Obcy to kady z tych mczyzn Chiczyk w Kochanku, Japoczyk w Hiroszimie, seria ydw albo dyplomatw uchodcw Jednoczenie zmysowi i abstrakcyjni, zadrczaj si lkiem o to, e ich namitno nie zdoa nigdy dominowa. Ten peen pasji lk jest jak krawd, o czy ponowne wprowadzenie gry luster midzy kobietami, ktrym nie podoba si ciao blu, ktrego mczyni s szkieletem.
23
74
254
Cierpienie rozpociera swj mikrokosmos poprzez migotliwo postaci. Wypowiadaj si one podwjnie jak w lustrze powikszajcym ich melancholi, a po okruciestwo i wstrzs. Ta dramaturgia reduplikacji przypomina niestabiln tosamo dziecka, ktre w lustrze znajduje obraz matki jako replik czy te echo (uspokajajce lub przeraajce) siebie samego. Niczym alter ego, zespolone w repertuarze si popdw, ktre je pobudzaj, oddzielone od niej, ale na zawsze ju ustalone i gotowe do ponownego jej opanowania dziki niebezpiecznemu jak bumerang powrotowi. Tosamo, w sensie stabilnego i solidnego obrazu siebie, w ktrym konstytuuje si autonomia podmiotu, odnosi si wycznie do kresu tego procesu, kiedy narcystyczne migotanie czy si z radosnym wniebowziciem, bdcym dzieem Trzeciego. Nawet najbardziej nieprzejednani z nas wiedz zapewne, e zamknita tosamo pozostaje kcj. Cierpienie u Duras wywo uje wanie, i to w pustych sowach, t niemoliw aob, ktra, jeli zostaaby dokonana, to mogaby pozbawi nas naszego drugiego wcielenia, wcielenia miertelnego i usadowionego w niezalenych i ujednoliconych podmiotach. W ten sposb cierpienie otacza nas i prowadzi nas ku niebezpiecznym koniktom naszego ycia psychicznego.
Modernistyczne i postmodernistyczne
Literatura naszych chorb towarzyszy oczywicie strapieniom wywoanym i podkrelanym przez wiat wspczesny, ktre jednak okazuj si zasadnicze, ponadhistoryczne. Jest to tak e literatura granic, poniewa okrela granice tego, co nazywalne. Eliptyczne dyskursy postaci, natarczywe przywo ywanie niczego, ktre streszczaoby chorob cierpienia, okrela katastrof sw wobec nienazywalnego afektu. Ta cisza, jak to powiedzielimy, przywo uje nico, ktr oko Valryego postrzegao w rozpalonym do biaoci piecu w samym rodku potwornego nieadu. Duras nie mwi tak jak Mallarm, ktry
23
74
255
szuka muzyki sw, ani tak jak Beckett oczyszczajcy syntaks, ktra drepcze albo rusza w przd gwatownie, zmieniajc bieg opowieci. Migotliwo postaci, tak samo jak i wpisana we cisza, nacisk pooony na pustk, ktr naley opowiedzie jako ostateczn manifestacj cierpienia, prowadzi Duras do bieli sensu. Poczone z retoryczn niezrcznoci, ustanawia uniwersum problemw poruszajcych i zaraliwych. To pisanie, historycznie i psychologicznie modernistyczne, jest dzi konfrontowane z wyzwaniem postmodernizmu. Chodzi od tej chwili o to, by widzie w chorobie cierpienia jedynie jeden z momentw syntezy narracyjnej, zdolnej do tego, by zawrze w swym zoonym zawirowaniu zarwno medytacje lozoczne, jak erotyczne gesty obronne czy przyjemnoci rozrywki. Postmodernista jest bliej ludzkiej komedii ni gbokiego schorzenia. Czy pieko jako takie, zbadane w literaturze powojennej a do dna, nie stracio swej piekielnej nieosigalnoci, stajc si codziennym przeznaczeniem, przezroczystym, prawie banalnym niczym jak nasze prawdy, cigle wizualizowane, obecne w telewizji, a w sumie nie a tak tajemnicze? Pragnienie komedii odkrywa dzi na nowo nie ignorujc ich trosk o t prawd pozbawion tragedii, melancholi bez czyca. Pamitamy Marivaux i Crbillona. Nowy wiat mioci pragnie wyj na powierzchnie w wiecznym powrocie cykli historycznych i umysowych. Zim zatroskania zastpuje si sztuk pozoru; biel nudy rozrywkow przyjemnoci parodii. I na odwrt. Prawda kroczy swoj drog rwnie dobrze pomidzy b yskami sztucznych przyjemnoci, co odbiciami bolesnych zwierciade. Czy zadziwienie yciem psychicznym nie dotyczy ju poza wszystkim tej naprzemiennoci sukcesw i poraek, umiechw i ez, soc i melancholii?
23
74
256
Indeks nazwisk
23
74
Indeks nazwisk
257
Indeks nazwisk
Abraham Karl XXVIII, 13, 14
Abraham Nicolas XXIX, 59, 92 Albaret Cleste XXXII Aleksandrowicz Jerzy W. XVIII Amerbach Bazyli 111, 123 Amerbach Bonifacy 111, 123, 125, 128 Angelino Carlo 9 Anna de Clves 128 Anzelm z Canterbury w. 209 Arendt Hannah XXXIV, XLVIII, 200, 202, 233 Artaud Antonin XIV, XXII, XL Arystoteles 8, 9, 175, 209 Asnyk Adam 10 Augustyn Aureliusz w. 206, 223 Bellini Giovanni XLVII Benjamin Walter 105, 170 Benveniste mile VIII Besanon Alain 200 Byron George Gordon 141, 157, 177 Blanchot Maurice 223, 224, 228 Boska Wanda XXVI Boccaccio Giovanni 118 Boleyn Anna 128 Bonasono J. 126 Bortini 126 Bursow Boris 184 Burzy ska Anna XIII, XXVI
23
74
Caldern de la Barca Pedro 106 Caillois Roger 223, 228 Catteau Jacques 183, 189 Cline Louis-Ferdinand XVIII, XXII, XLVI, 1 Cesul Zoa 233 Champaigne Philippe de 126 Charcot Jean-Martin XXXV Chopin Fryderyk 239 Christensen Carl C. 121, 122 Clment Catherine XLVIII Clment Olivier 206, 207, 209, 211 Colette Sidonie Gabrielle XLVIII Colon Jenny 152, 154-156 Constant Franois 149 Corday Charlotte XLVIII Cranach Lucas Starszy 121
258
Crbillon Claude Prosper Jolyot 255 Czaplejewicz Eugeniusz VI Czownicka Anna 28, XIX, XXVIII
Indeks nazwisk Fife Robert Herndon 121 Focjusz (Fotius, Photius) 208 Freud Sigmund IX-XII, XIII-XV, XVII-XIX, XXII, XXIV, XXVII, XXX, XXXII, XXXIII, XXXV, XLVIIXLVIII, 13, 14, 16, 17, 19-21, 24, 26, 28, 30, 31, 35, 46, 50, 51, 61, 101, 102, 136, 175, 176, 178, 187, 212 Frosh Stephen XXV Ganz Paul 112, 113, 128 Garside Charles 121 Gazzaniga Michael S 44 Gebelin Court de 148 Geninasca Jacques 152 Gilio Giovani Andrea 126 Giotto di Bondone (wac. Angiolo di Bondone) XLVII Girard Ren 131 Goethe Johann Wolfgang von 106 Golec Danuta 28 Gombrowicz Witold XVIII Gorczyca Barbara XXXIV Grajewski Wincenty VI, XXXIV Green Andr 23, 25, 30, 59 Greffuhle hrabina XXXII Grisoni Dominique-Antoine XXIX Grossman Leonid Petrovi 188 Grunberger Bela 15 Grnewald Matthias 116-118 Guberman Ross VI, XVII, XXII, XXXV Guillaume Jean 155 Guyon Jeanne XLVII Guze Joanna 16, 153
Dante Alighieri 10 Delay Jean 39 Deniker Pierre 39 Derrida Jacques XXIX Descartes Ren XLIV Dtienne Marcel 155 Dhaenens Jacques 146, 151, 157, 159 Diderot Denis VI Dilthey Wilhelm XI, XLIII, XLIV Dinteville Jean de 128 Dorival Bernard 126 Dostojewska Anna Grigoriewna 188 Dostojewski Fiodor Michajowicz 10, 55, 109, 164, 175-215, 227, 228 Dougall Joyce Mac 54 Drzazgowska Ewa 66 Dufour Xavier-Len 131, 133 Dumas Aleksander 143, 145, 146, 153 Duras Marguerite 221-251 Drer Albrecht 9, 121, 127, 153, 166 Dybel Pawe XXXIV, 28, 101 Dziemidok Magdalena 28 Eckhart Johannes (Mistrz Eckhart)
116 Elliott Anthony XXV Eluard Paul 145, 150, 155, 156 Epiktet XXXVII Erazm z Rotterdamu (wac. Gerhard Gerhardson) 113, 114, 118, 119, 121, 122, 124-126, 128, 129 Eyer-Kalkus R XXXIV
23
Fdida Pierre 14
Ferenczi Sndor XIII, XXVIII, 23 Ficino Marsilio 10
74
Indeks nazwisk Hegel Georg Wilhelm Friedrich IX, X, XXV, XXVI, 132, 135, 136, 253 Heidegger Martin 6, 15, 223 Henryk VIII Tudor 125, 127, 129 Henryk z Bergu zwany Suso 116, 118 Heraklit z Efezu 8 Hertenstein Benedykt von 128 Hipokrates 8, 175 Hoffman 155 Holbein Ambro y 111 Holbein Filip 113 Holbein Hans Modszy 7, 10, 107, 109-138, 187-189, 200 Holbein Hans Starszy 117 Hlderlin Friedrich 106, 223 Homer 9 Horacy 124 Howard Rosalind XLII Hugo Victor 143, 148 Husserl Edmund VII, VIII Hyppolite Jean IX
259
Kaczorowski J XXXVI
Kalwin Jan 120 Ka uska Loda 227 Kamieska Anna 202 Kant Immanuel 15, 65 Karamzin Nikoaj Michajowicz 188 Karlstad Andreas 121 Karski Gabriel 179 Kasperski Edward VI Katarzyna Howard 128 Kearney Richard XLII Kierkegaard Sren 8 Kitliski Tomasz V Klein Melanie XIX, XXIII, XXVII, XXVIII, XLVIII, 13, 21-24, 28, 54, 66, 175 Klibansky Raymond 9 Kline Nathan 39 K osiski Krzysztof XIV, XXI Kocowska Barbara 13 Kristeva Julia V-XLIX, 7, 10, 13, 27, 41, 69, 109, 111, 136, 177, 188, 205, 213, 222, 223 Krzemie Wiktoria VI Kuhn Roland 39 Kurth Gertrud M. XXXII
Isajew Maria Dmitriewna 188, 195 Jacob Odile 44 Jacobson Edith 14, 25 Jan bez Ziemi Plantagenet 146 Jan Chryzostom w. 211 Jan Damasceski w. (Joannes Damascenus) 206, 213 Jane Seymour 128 Jaremko-Pytkowska Zoa 233 Jastrzbiec-Kozowski Czesaw 180 Jeanneret Michel 162 Jean-Paul (wac. Johann Paul Friedrich Richter) 164 Jeewska Kazimiera 9 Jdrzejewicz Jerzy 109, 193 Jouvent Roland 40, 60 Joyaux Julia wac. Julia Kristeva XLVI Joyce James 205, 222
23
74
Labrunie (rodzina) 151, 157 Labrunie tienne 163 Labrunie Marie-Antoinette-Marguerite Laurent (Laurence) 156, 163 Lacan Jacques IX-XV, XVIII, XIX, XXIV, XXIX, XXXIII, XXXIV, 17, 32, 209 Lambotte Marie-Claire 104 Laplanche Jean XXVIII, XXX, 13 Lautramont Comte de (wac. Isidore Lucien Ducasse) XIV, XXII, XLVI Le Breton Georges 148, 149 Lechte John XXV, XXIX Lecrubier Yves 41
260
Le Cuziat Albert XXXII Leon X (Giovanni de Medici, papie) 123 Leroy Alfred 119 Lesage Alain Ren 146 Leniewska Maria 181 Lispector Clarice 227, 228 Lorenzetti Pietro 116 Lorrain Claude 200-202, 227 Lullus Rajmund 148 Lusignan 140-142, 157, 162 Luther Martin 120, 121, 123, 124 Lutzelburger Hans 119
Indeks nazwisk Modzelewska Natalia 185 Moi Toril XXXVII More Thomas 118, 122, 125, 126 Moulin Jeanine 145
agodzka Anna 200 anowski Jerzy 9 ukasz Ewangelista w. 131, 202 Mahler Margaret 54 Mahomet (Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib) 178, 188 Maifre z Akwitanii 150, 151, 162 Majkow Apollon 176 Maksym Wyznawca (Maksym z Chrysopolis) w. 210 Mallarm Stphane XIV, XV, XXII, XLVI, 48, 222, 223, 254 Mantegna Andrea 117, 118 Marek w. 131 Marie Aristide 151 Marini Marcelle 239 Marivaux Pierre Carlet de Chamblain de 255 Markiewicz Henryk XV Markowski Micha Pawe XIII, XV, XVIII, XXVI McAfee Nolle XV, XVI Merekowski Dymitr 186 Meyer burmistrz 122 Midttun Birgitte Huitfeldt XXXIV Milner Jean-Claude IX Modzelewska Ewa 13
23
74
Paczkowska-agowska Elbieta XI Paleoti Gabriele 126 Panofsky Erwin 9, 124, 125 Pascal Blaise 1, 8, 136, 137, 190 Patin Charles 129 Pawelski Arnold 50 Pawe w. 206 Pawlik Jerzy XIX, XXVII, XXVIII, 13 Penderecki ukasz 28 Pepin Ma y 150 Pernety Antoine-Joseph 148 Petit Philippe XLVIII Petot Jean-Michel 23 Pinder Walter 117 Piskorska Danuta 28
Indeks nazwisk Platon XXX Pobiedonoscew Konstanty 194 Podgrzec Zbigniew 178, 184, 188 Pollak Seweryn 188 Pons L. 64 Pontalis Jean-Baptiste XXVIII, XXX, 13 Porba Marcin XIV, 32 Pospiszyl Kazimierz 13, 30 Poulet Georges XXXVI Prokopiuk Jerzy XIX, XXIV, 16, 20 Proust Marcel XXII, XXX-XXXIII, XLVIII, 66, 192 Przybylski Ryszard 184 Rafael wac. Raffaello Santi 126 Rau Louis 116 Redmond D. Eugene 41 Reik Theodor XXXII Reiser Morton 41 Reszke Robert XIV, XXXII, 32 Richer Jean 149, 151 Rolland Jacques 203 Rosiska Zoa 19 Rosolato Guy 15 Roudiez Leon R. VI, XV Rousseau Jean-Jacques 8 Rutkowska Gra yna 28 Ryszard Lwie Serce (Richard the Lionheart, Cur de Lion) 146
261
Schou Hans Jacob 64 Schou Mogens 39 Scott Walter 145 Segal Hanna 27, 28, 68 Selve Georges de 128 Shakespeare William 106, 119 Sjholm Cecilia XXXIV Smith Anne-Marie XVI Sokrates 8 Sollers Philippe XXII, XLIII, 175 Sosnowska Paulina 66 Sowinski Grzegorz 180, 190 Stabrya Stanisaw 202 Starobinsky Jean 65, 66 Stendhal (wac. Marie-Henri Beyle) XLVIII, 180, 233 Stojanow Christo 194 Stokowska Maria 223 Strachey Alix XXIII Szczepaska-Wgrzecka Ewa XXXII Symeon Nowy Teolog w. 206-208
23
de 194 Salvaneschi Enrica 9 Sa tykow-Szczedrin Michai (wac. Michai Sa tykow) 194 Sand George (wac. Aurore Dudevant )151, 188 Saussure Ferdinand de VII, VIII Saxl Fritz 9, 123 Schelling Friedrich Wilhelm Joseph von 9
Sade Donatien-Alphonse-Franois
74
Ueberwasser Walter 116, 117 Ulicka Danuta VIII Vaisse Pierre 125 Valry Paul 221, 224, 228, 254 Vergote Antoine 131 Villon Franois (wac. de Montcorbier lub des Loges) 119 Vincent Jean-Didier 44
262
Indeks nazwisk
23
74
Indeks nazwisk
263
Spis treci
Micha Pawe Markowski, Przygoda ciaa i znakw. Wprowadzenie do pism Julii Kristevej ................................... V IIIII. Przeciw depresji: psychoanaliza ..................................................... 3 IIIII. ycie i mier mowy ................................................................... 37
SAMOTNO KANIBALICZNA ........................................ 77 ZABI ALBO ZABI SIEBIE: PRZEWINIENIE DOKONANE .............................................85 DZIEWICA MATKA................................................................ 92 IIIV. Pikno: inny wiat depresji ......................................................... 99 IIIV. Martwy Chrystus Holbeina ..................................................... 107 IIVI. Nerval, El Desdichado ............................................................... 139 IVII. Dostojewski: pisarstwo cierpienia i wybaczenia ................. 173 VIII. Choroba blu: Duras ................................................................ 217 Indeks nazwisk .............................................................................. 257
23
74
23 74
23 74
23 74
23 74
23 74
23 74
23 74
23 74
23 74