You are on page 1of 73

ROMAN DMOWSKI

MYLI NOWOCZESNEGO POLAKA


WPROWADZENIE NORBERT TOMCZYK

WYDAWNICTWO NORTOM" WROCAW


Copyright by Wydawnictwo NORTOM 2002
Wszelkie prawa zastrzeone
All rights reserved
Ksiki Wydawnictwa NORTOM mona zamawia:
ul. Sanocka 15/17, 53-304 Wrocaw
tel./fax (071) 3677688, tel. 7846817, tel./fax 3491718
www.nortom.pl
email:nortom@nortom.pl
Wydanie dwunaste poprawione i uzupenione
na podstawie wydania czwartego z 1933 r.
ISBN 83-85829-14-8
Druk i oprawa: Wrocawska Drukarnia Naukowa
ul. Lelewela 4, 53-505 Wrocaw

_________________________
Opracowanie elektroniczne: Wojciech Grka

Spis treci

WPROWADZENIE
Roman Dmowski jest bez wtpienia najwybitniejszym politykiem polskim XX wieku, dlatego jego myli
powinny by znane w kadej polskiej rodzinie. W cigu ostatnich kilkudziesiciu lat nie byo w Polsce moliwoci
propagowania myli Romana Dmowskiego. Niniejsza publikacja chocia, w skromnym stopniu zamierza nadrobi
zalegoci w tym zakresie.
Roman Dmowski urodzi si 9 sierpnia 1864 r., w podwarszawskiej wwczas miejscowoci Kamionek
(obecnie dzielnica Warszawy Praga), w rodzinie rzemielniczej z drobnoszlacheckim rodowodem. W 1881 r. zakada
w III Gimnazjum w Warszawie tajn organizacj uczniowsk Stranica". Jeszcze w czasie studiw wstpi do
Zwizku Modziey Polskiej (Zet), ktry by jedn z tajnych organizacji zaoonych przez Lig Polsk kierowan
przez T. T. Jea (Mikowskiego). Liga Polska i Zet powstay w 1887 r. W Warszawie ZMP zosta zorganizowany przez
Zygmunta Balickiego. Dmowski wstpi do Zetu w 1888 r. i bardzo szybko obj w nim przywdztwo. Od grudnia
1889 r. by take czonkiem Ligi Polskiej. Swj rodowd polityczny wywodzi od Jana Ludwika Popawskiego, swego
nauczyciela duchowego", ojca nowoczesnej polityki polskiej. Ju w czasie studiw podj polityczn dziaalno
niepodlegociow organizujc w 1891 r. w setn rocznic Konstytucji 3 maja pochd studentw warszawskich,
bdcy pierwsz wielk manifestacj polityczn od 1863 r. Od sierpnia 1892 r. do stycznia 1893 r. odsiadywa wyrok w
X pawilonie Cytadeli warszawskiej za zorganizowanie manifestacji w dniu 3 maja.
Z jego inicjatywy w lutym 1893 r. rozwizano Lig Polsk, a na jej miejsce powoano Lig Narodow. Po
zreorganizowaniu Ligi, Dmowski wyda w 1893 r. na polecenie Komitetu Centralnego broszur pt. Nasz patriotyzm, w
ktrej sformuowa po raz pierwszy program ruchu narodowego. Zaj w niej stanowisko wszechpolskie (to jest
obejmujce wszystkie trzy zabory) i narodowe, w przeciwiestwie do dzielnicowego i klasowego, ktremu hodowaa
orientacja socjalistyczna.
W 1893 r. za zorganizowanie demonstracji w setn rocznic uchwalenia Konstytucji 3 Maja zostaje zesany na
przymusowe osiedlenie w Mitawie w gbi Rosji.
W 1895 r. opuszcza nielegalnie Mitaw i udaje si do Lwowa, gdzie od lipca tego roku przejmuje redakcj
Przegldu Wszechpolskiego" (przemianowanego w styczniu z Przegldu Emigracyjnego"). Od stycznia 1896 r.
przystpi rwnie do redagowania pisma J. L. Popawski. W latach 1895-1905 Przegld Wszechpolski" by gwnym
ideowym pismem ruchu narodowego. Ruch narodowo-demokratyczny pod wodz Dmowskiego, sta si jednym z
gwnych skadnikw polskiego ycia politycznego w pocztkach XX wieku. Nakaz mylenia na ile byo to moliwe,
dziaania politycznego, zgodnego z jednym, wsplnym dla wszystkich Polakw interesem narodowym, by gwnym
zadaniem sformuowanym w programie ruchu opublikowanym w 1897 r. Od tego roku Liga Narodowa podja si
tworzenia we wszystkich zaborach stronnictwa politycznego, ktre mogoby podj legaln dziaalno. Rok ten
powszechnie przyjmuje si jako dat powstania Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego.
W 1902 r. (najpierw w Przegldzie Wszechpolskim") ukazaa si jedna z najwaniejszych ksiek
Dmowskiego Myli nowoczesnego Polaka. Zawiera podstawow wykadni zasad, jakimi mia si od tego czasu
niezmiennie kierowa cay ruch narodowy. A gwny sens tej wykadni patriotycznego obowizku Polakw wobec
wasnej ojczyzny zawarty jest w Jego wasnym stwierdzeniu zamieszczonym we Wstpie: Jestem Polakiem wic
mam obowizki polskie: s one tym wiksze i tym silniej si do nich poczuwam, im wyszy przedstawiam typ
czowieka". Ksika ta jest na pewno arcydzieem polskiej myli politycznej. Mimo, e od jej pierwszego wydania
mino ponad 90 lat, w swoim gwnym zarysie pozostaje nadal aktualna. Zwaszcza teraz gdy Polska odzyskuje
niepodlego, a nard swoj tosamo.
Sprostowania i wyjanienia wymaga stosunek Dmowskiego do ydw i innych narodowoci i posdzanie go o
rzekomy antysemityzm. Przeciwstawia si jedynie dziaaniom si, ktre miay swe wasne cele, czstokro sprzeczne z
polskim interesem narodowym. Podobnie jest z posdzaniem go o rzekomy nacjonalizm. Dmowski wcale nie uwaa, co
jest istot skrajnego nacjonalizmu, e nard polski jest narodem szczeglnym, ale e po prostu nard polski, tak jak inne
narody, ma prawo do obrony kluczowych praw i interesw w swoim kraju, a tak postaw okrela si mianem
patriotyzmu.

Po wojnie rosyjsko-japoskiej i po rewolucji 1905 r. jak kady wytrawny polityk Dmowski zaleca
wspprac, a nawet sojusz z partnerem sabszym w danym ukadzie. Takim partnerem bya wwczas Rosja. Cay swj
program polityczny, w takim zakresie jaki by wwczas moliwy do ujawnienia zawar w synnej publikacji Niemcy,
Rosja i kwestia polska wydanej w 1908 r. Dokona w niej chodnej, opartej na szerokiej wiedzy, analizy sytuacji
politycznej Polski pooonej midzy Rosj a Niemcami. Wnioski jakie z tej analizy wycign, zaszokoway wwczas
wielu Polakw i do dzisiaj s aktualne. W czasie I wojny wiatowej, w sierpniu 1917 r. Dmowski utworzy w Paryu
Komitet Narodowy Polski, zoony z dziaaczy ze wszystkich trzech zaborw. W 1918 r. obejmuje zwierzchnictwo nad
tworzc si pod dowdztwem Jzefa Hallera armi polsk we Francji. Nastpnie zyskuje uznanie Komitetu
Narodowego za przedstawicielstwo Polski przez pastwa sprzymierzone. W 1919 roku jest delegatem Polski na
konferencj pokojow w Paryu. 28 czerwca Dmowski obok Paderewskiego, jako jeden z dwch polskich sygnatariuszy
podpisa w imieniu Polski Traktat Wersalski, ktry jako pierwszy dokument uznawa Polsk jako pastwo w formie
prawnomidzynarodowej oraz walnie przyczyni si do zapewnienia Polsce miejsca wrd pastw zwyciskich.
Podpisujc Traktat Wersalski Roman Dmowski osobicie, grono skupionych przy nim politykw oraz cay ruch
narodowo-demokratyczny jako cao mieli waln zasug w odzyskaniu przez Polsk niepodlegoci oraz niemal
caoci ziem zaboru pruskiego, w odzyskaniu przez odrodzone pastwo polskie nawet czci tych ziem, ktre na
zachodzie nie wchodziy nawet w 1772 r. w skad Rzeczpospolitej czci Grnego lska i lska Cieszyskiego.
Byo to nie tylko rezultatem wielu wysikw dyplomatycznych z lat wojny ale i okresu powojennego, gdy ustalane byy
warunki traktatu pokojowego z Niemcami. Byo to owocem trzydziestoletniej, przemylanej i wytrwaej pracy
politycznej caego ruchu narodowego, usilnie zabiegajcego o odzyskanie, a nastpnie obron zachodnich kresw
Polski.
W 1923 r. Dmowski peni funkcj ministra spraw zagranicznych. W 1925 r. ukazaa si praca Polityka polska i
odbudowanie pastwa, ukazujca oraz sumujca wysiek Dmowskiego oraz dorobek caego ruchu narodowego w walce
politycznej i dyplomatycznej o odzyskanie przez Polsk niepodlegoci. Warte przypomnienia i podkrelenia jest to, e
ju sto lat temu wanie J. L. Popawski i Roman Dmowski stworzyli doktryn polityczn uzasadniajc powrt lska,
Pomorza i caych Prus Wschodnich do Polski. Jeli chodzi o t ostatni spraw jest obecnie nadal aktualna, poniewa
enklawa krlewiecka pozostajca poza granicami pastwa, stanowi stae zagroenie polskiej racji stanu.
W 1927 r. opublikowa si rozpraw Dmowskiego Koci, Nard i Pastwo, ktra w swoim gwnym zarysie
pozostaje do dzi aktualna. Zwaszcza obecnie gdy lewica laicka i katolicka usiuje zdyskredytowa i osabi tysicletnie
zwizki Kocioa z Narodem polskim. Stale pozostaje Jego myl zawarta w rozprawie o zwizku katolicyzmu z
narodem: Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskoci, zabarwieniem jej na pewien sposb, ale tkwi w jej istocie, w
znacznej mierze, stanowi jej istot. Usiowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskoci, oderwanie narodu od religii
i Kocioa, jest niszczeniem samej istoty narodu". Jake koresponduj te sowa Dmowskiego z homili papiea Polaka
Jana Pawa II wygoszon podczas mszy witej w Warszawie 2 czerwca 1979 r.: Jeli jest rzecz suszn aby dzieje
narodu rozumie poprzez kadego czowieka w tym narodzie to rwnoczenie nie sposb zrozumie czowieka inaczej
jak w tej wsplnocie, ktr jest jego nard. Wiadomo, e nie jest to wsplnota jedyna. Jest to jednake wsplnota
szczeglna, najbliej chyba zwizana z rodzin, najwaniejsza dla dziejw duchowych czowieka. Ot nie sposb
zrozumie dziejw narodu polskiego tej wielkiej tysicletniej wsplnoty, ktra tak gboko stanowi o mnie, o kadym
z nas bez Chrystusa. Jeli bymy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibymy si na zasadnicze
nieporozumienie. Nie rozumielibymy samych siebie".
W nastpnym roku Zwizek Ludowo-Narodowy zosta przeksztacony w Stronnictwo Narodowe.
Roman Dmowski zmar 2 stycznia 1939 r. w Drozdowie koo omy, a pochowany zosta w grobowcu
rodzinnym na cmentarzu brdnowskim w Warszawie.
Koci katolicki doceni Jego ogromne zasugi dla katolicyzmu polskiego. Najlepsi kapani w kocioach caej
Polski oddali Mu naleny hod jako Polakowi i katolikowi. W Watykanie oficjalny organ Osservatore Romano" doceni
zasugi w duszym wspomnieniu: .p. Roman Dmowski, wielki wychowawca modych pokole, wielokrotnie w
ostatnich czasach podkrela, e pojcie polskoci i katolicyzmu s nierozerwalnie ze sob zwizane. Dlatego te
radosny objaw spontanicznego nawrotu modziey polskiej do wiary katolickiej jest w znacznej mierze Jego zasug".
W wiecie nauki doceniono zasugi Romana Dmowskiego, o czym wiadcz przyznane mu doktoraty honoris
causa Uniwersytetu Cambridge i Uniwersytetu Poznaskiego.

W 60 rocznic mierci Romana Dmowskiego Sejm RP doceni Jego zasugi; a oto tre uchway z 8 stycznia
1999 r.:
W zwizku z 60 rocznic mierci Romana Dmowskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraa uznanie dla
walki i pracy wielkiego ma stanu na rzecz odbudowania niepodlegoci pastwa polskiego i stwierdza, e dobrze
przysuy si Ojczynie. W swojej dziaalnoci Roman Dmowski kad nacisk na zwizek pomidzy rozwojem Narodu
i posiadaniem wasnego pastwa formuujc pojcie narodowego interesu. Oznaczao to zjednoczenie wszystkich ziem
dawnej Rzeczypospolitej zamieszkaych przez polsk wikszo, a take podniesienie wiadomoci narodowej
wszystkich warstw i grup spoecznych. Stworzy szko politycznego realizmu i odpowiedzialnoci. Jako reprezentant
zmartwychwstaej Rzeczypospolitej na Konferencji w Wersalu przyczyni si w stopniu decydujcym do uksztatowania
naszych granic, a zwaszcza granicy zachodniej. Szczeglna jest rola Romana Dmowskiego w podkrelaniu cisego
zwizku katolicyzmu z polskoci dla przetrwania Narodu i odbudowania pastwa. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
wyraa uznanie dla wybitnego Polaka Romana Dmowskiego".
Oddajc do rk Czytelnikw ju dwunaste wydanie Myli nowoczesnego Polaka, a drugie pene wydanie w III
Rzeczpospolitej, wiadczce o renesansie myli tego wybitnego polityka, naley mie nadziej, e bdzie stanowio
zacht do zapoznania si z caym dorobkiem jego myli politycznej.
Norbert Tomczyk

PRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO


Ksika ta w przewanej czci drukowana bya w Przegldzie Wszechpolskim", gdzie ukazaa si w szeregu
artykuw (podpisanych pseudonimem: R. Skrzycki) w roku 1902. Jakkolwiek tre jej, stanowica okrelon cao, z
gry bya przeznaczona na ksik, to jednak artykuy nie ukazyway si w porzdku odpowiadajcym planowi
logicznej caoci, ale porzdek ten zaleny by od przypadku, od tego, czego sformuowanie prdzej mi si nasuno, lub
od planu redakcyjnego w czasopimie. Przygotowujc obecne wydanie do druku, uoyem ogoszony ju tekst wedug
planu, zmieniem porzdek rozdziaw, w czci potworzyem z tamtych nowe rozdziay, usunem to, co mi si wydao
zbytecznym, uzupeniem braki, wreszcie napisaem wstp, ostatni rozdzia oraz wiksze ustpy w paru innych
rozdziaach.
Powysze zmiany i uzupenienia znacznie zmieniy charakter pracy. Ogaszajc rzecz w czasopimie
politycznym, w organie stronnictwa, uwaaem za stosowne zachowa dla siebie to, co stanowi artykuy mojej wiary
osobistej i za co nie chciaem stronnictwa czyni nawet porednio odpowiedzialnym. Inna rzecz z ksik; t
wypuszczam w wiat na swoj osobist odpowiedzialno, wypowiadam wic w niej co myl, nie krpujc si adnymi
wzgldami. Czytelnik otrzymuje tu do rk nie manifest stronnictwa, ale gar myli jednego czowieka, ktrego od
dawna zajmoway zagadnienia narodowego bytu.
Nad tym, com tu napisa, mylaem wiele. Uwaam wobec tego, i, dajc ksik skromn rozmiarami, mam
prawo zwrci si do czytelnika z prob, aeby j czyta powoli. W miejscach, w ktrych wyda mu si, e spotka
paradoks, e wyranie zostaa pogwacona prawda, niech si zatrzyma i pomyli, czy ta prawda rzekoma nie jest
uwiconym, uprzywilejowanym faszem i czy przy bliszym w rzecz wejrzeniu nie okae si, e autor ma suszno.
Jest to proba dua; bo dzi, w czasach wielkiego przemysu literackiego, proces czytania sta si przecitnie podobnym
do filtrowania lekkiego pynu z rzadko zawieszonymi czstkami staymi: pyn szybko przelatuje przez filtr, zostawiajc
ledwie dostrzegalny osad rwnie szybko przechodzi tre ksiki przez gow czytelnika, osadzajc w niej tylko z
rzadka lune myli. Nie uwaajc, eby warto ksiki wzrastaa z jej objtoci a z drugiej strony przywizujc wiele
wagi do umiejtnoci krtkiego wyraania swych myli, staraem si da w maej objtoci, o ile mnie byo sta na to,
jak najwicej. Std owa proba moja do czytelnika.
Ksika obecna porusza na niejednej stronie zagadnienia stanowice przedmiot dzisiejszej nauki spoecznej;
czyni to ona wszake w sposb daleki od naukowego" traktowania rzeczy. Jest to uwydatnione jak najbardziej w
sposobie pisania: nie zestawiam swych pogldw z podobnymi lub odmiennymi pogldami uczonych, nie powouj si
na nikogo, unikam nawet konsekwentnie, gdzie to tylko moliwe, terminw naukowych. Zaleao mi bardzo na tym,

aeby naukowo" nie paraliowaa w czytelniku wadzy samoistnego mylenia, aeby mu nie przeszkadzaa zestawia
pogldw moich z tym, co widzi w yciu.
Od lat trzydziestu, od czasu jak nauka nowoczesna" wdara si szerok fal do naszego pimiennictwa, a
nawet do publicystyki, naduywanie jej przez piszcych nieustannie wzrasta. Przemawiaj w jej imieniu ci, ktrzy nigdy
z ni nie mieli nic wsplnego, ktrzy nie rozumiej nawet, co to jest nauka, nie wiedz, e naukowe traktowanie rzeczy
polega przede wszystkim na metodzie. Skutkiem tego u zwolennikw powaniejszej lektury wytwarza si pewne
zboczenie umysowe, polegajce na tym, e si operuje pogldami naukowymi bez wszelkiej metody, bez zdolnoci
ocenienia ich waciwej roli w nauce, a nastpnie, e opinia, na ktrej podajcy j autor wycisn piecz naukowoci",
ktr popar odpowiedni cytat, pozyskuje u czytelnika wiksz warto od najoczywistszych faktw. Mamy ju wrd
naszej czytajcej publicznoci liczn sfer, nad ktr wyrazy nauka", naukowy" posiadaj wadz wprost hipnotyczn,
a wrd piszcych wielu takich, ktrzy stracili widnokrg ycia, bo w kadym niemal kierunku zasania im go kawaek
papieru z naukow firm. Jest to zupenie zrozumiay objaw w spoeczestwie, ktre si nie zyo z nauk, dla ktrego
jest ona tym, czym religia dla wieo nawrconych pogan.
Ot niezmiernie mi zaley na tym, aeby czytelnik dobrze sobie uwiadomi, e ksika moja nie ma nic
wsplnego z t nibynaukow literatur i publicystyk, ktra u nas tak si rozrosa ostatnimi czasy. Jest to ksika
zwyczajnego mylcego czowieka, czerpicego wicej z tego co widzia, ni z tego co czyta, ktry nie ma pretensji do
metodycznego wykrywania praw rzdzcych spoeczestwem ludzkim, ale ktry jedynie usiuje sformuowa sobie
kierownicze zasady postpowania. Nie podaje on nic czytelnikowi w imieniu autorytetw, ale da od niego, eby sam
myla.
Sowa powysze zwracam przede wszystkim do tych, w ktrych rkach najbardziej pragn widzie sw ksik
do modziey polskiej. Ksztaci si ona przewanie w szkole, ktra usiuje zabi w niej wszelk zdolno
samodzielnego spostrzegania i mylenia, a ci, co j chc wyrwa spod wpywu szkoy, czstokro jeszcze wicej
wyrzdzaj jej pod tym wzgldem krzywdy. Skutkiem tego umysowo polska na caej linii cierpi na brak wyranych
indywidualnoci, na brak gw samodzielnych.
Nie tyle mi idzie o to, eby czytelnik przyj moje pogldy, ile eby myla nad poruszonymi przeze mnie
sprawami.
R. Dmowski
Florencja, 16 maja 1903 r.

PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO


Piszc w niewiele wicej jak p roku po ukazaniu si ksiki przedmow do jej drugiego wydania, nie mam
powodu do uskarania si na czytajc publiczno. Rozejcie si w tak krtkim czasie tysica egzemplarzy ksiki,
powiconej powaniejszym zagadnieniom narodowego ycia i nie obliczonej na najszersze koa czytelnikw, jest u nas
zjawiskiem nadzwyczaj pomylnym i budzi raczej musi w autorze uczucie wdzicznoci dla ogu za przyjcie jego
myli z tak ywym zainteresowaniem.
Nie mog wszake powiedzie, ebym to samo uczucie wdzicznoci ywi dla krytykw. Obok paru
sprawozda, pochodzcych od ludzi bliskich mi duchowo i podzielajcych przewanie wypowiedziane tu pogldy, obok
jednej, zdaje si jedynej, miejscami do ostrej, ale te i wcale bezstronnej krytyki dalekiego mi pisarza, ksik moj
spotkay same tylko napaci. Nienawi do kierunku politycznego, ktremu su, tak wzia i u piszcych gr, e nie
chcieli jedni, inni za nie mogli dojrze tego, co stanowi istot ksiki. Z rzecz, powicon zagadnieniom oglnym,
przewanie etycznym, obeszli si ci panowie, jak z pamfletem; wyznanie wiary osobistej czowieka, ktry bd co bd
sporo przemyla i szczerze to, co myli, wypowiedzia, potraktowano jak akt ordynarnej politycznej intrygi.
Co prawda, nie naleao si niczego innego spodziewa, wobec tego, e gos tu zabraa waciwie prasa tylko
jednej dzielnicy. W prasie zaboru rosyjskiego o najoglniejszych nawet, najbardziej oderwanych zagadnieniach
narodowego bytu dyskutowa nie wolno: tam cenzura pucia tylko obelgi pod moim adresem w tych pismach, ktre
mnie nimi uznay za stosowne potraktowa. W zaborze pruskim pisma polskie ju tylko biecymi praktycznymi

sprawami si zajmuj. W Galicji za, gdzie ksika moja zwrcia uwag prasy i wywoaa do ywe rozprawy
wszystko si sprowadza do politycznego mianownika.
Niektrzy z piszcych o ksice nie zorientowali si nawet co do tego, z jakim rodzajem literackim maj do
czynienia. W rzeczy par excellence osobistej, bdcej rodzajem spowiedzi, chcieli oni widzie jaki traktat, obejmujcy
cao zagadnie danego zakresu i zarzucali jej, e tego lub owego w niej nie ma, e to lub owo zostao nie
dowiedzione. Ale moim zamiarem byo tylko rzuci gar myli, uwydatni ich zarysy, czstokro w sposb bardzo
ostry, aeby zmusi czytelnika do zatrzymania si nad nimi, i mwiem tylko o tym o czym mi si podobao, co
uwaaem za stosowne poruszy. Przede wszystkim za nie stawiaem sobie za cel niczego ostatecznie dowodzi.
Powiedziaem czytelnikowi co myl, aeby zapyta siebie, co on o tych rzeczach myli, i zda sobie spraw, dlaczego
myli tak a nie inaczej. Oto wszystko.
Nie zatrzymujc si nad niesumiennymi zarzutami, ktrymi mnie ze z wiar zasypano, ani nad tymi, ktre
zrodziy zbyt pierwotny sposb mylenia, zwrc tu uwag tylko na dwa oskarenia, podniesione przeciw mnie przez
ludzi szczerych i prawdziwie miujcych ojczyzn.
Wedug jednego, pragnbym zatrze, wytpi w narodzie naszym wszystko co stanowi jego odrbno, a ycie
jego i postpowanie wzorowa w zupenoci na innych narodach. Ot zdaje mi si, i oskarenie to ma rdo w
niewaciwym pojciu narodowej odrbnoci, w nieumiejtnoci zakrelania jej dziedziny i waciwych granic. cise
stosunki midzynarodowe wytworzyy cay system praw, spod ktrych adnemu ludowi bezkarnie wyamywa si nie
wolno. C bymy powiedzieli o narodzie, ktry by dla odrnienia si od innych nie chcia zaprowadzi u siebie kolei
elaznych, telegrafw lub suby bezpieczestwa?... Nie mona na wszystko, czym si rnimy od innych ludw,
patrze jako na cenn odrbno narodow. Jestemy niewtpliwie brudniejsi i leniwsi od narodw zachodnich czy
mamy przeto nasz brud i nasze lenistwo w dalszym cigu pielgnowa?... Ot ja sobie pozwalam np. nasz faszywy
humanitaryzm wzgldem innych ludw traktowa jako wynik niedostatecznego przywizania do wsplnego
narodowego dobra, i tyle ceni, co nasz brud i nasze lenistwo. Wierz za tak niezomnie w zdolnoci swej rasy, w
bogat indywidualno polskiej duszy, i nie obawiam si zaniku naszej odrbnoci duchowej przez to, e si poddamy
oglnym prawom, rzdzcym yciem narodw, e np. tam, gdzie inni pokazuj zby i pazury, my nie bdziemy
wystawiali obnaonych piersi i grzbietw, e gdzie inni czerpi natchnienie z cyfr i faktw, przestaniemy szuka
wskazwek... w poezji.
Drugie, pokrewne z powyszym, oskarenie mwi, i imponuje mi wszelki gwat, wszelka nikczemno w
dziejach, byle przynosiy bezporednie korzyci, i e chciabym, aeby nasz nard podobne rodzaje postpowania
naladowa. Tu ju idzie o zwyk logik. Wskazujc fasze, jakimi lubimy si pociesza w naszym smutnym pooeniu,
wspomniaem, e wiaroomna i posikujca si gwatami polityka Prus wcale Niemcom na ze nie wysza, e zatem
zudn jest nadzieja, i zbrodnie dziejowe Prus na Niemcach si pomszcz. Std wycignito wniosek, e jestem
wielbicielem gwatw i wiaroomstwa. Robi to wraenie, jakbymy si znajdowali jeszcze w tym wczesnym stadium
rozwoju moralnego, kiedy potrzebne s bajki z zakoczeniem pouczajcym, e cnota zawsze spotyka nagrod, a
niecnota kar. Mona przecie uzna fakt, e w stosunkach midzy narodami nie ma susznoci i krzywdy, e jest tylko
sia i sabo, e Niemcy dobrze wyszy na gwatach i wiaroomstwie Prus a jednoczenie, nawoujc swe
spoeczestwo do silnej i stanowczej polityki narodowego interesu, nie zaleca mu ani brutalnych gwatw, ani
wiaroomstwa (lub oszustwa), ktre w czowieku prawdziwie cywilizowanym i moralnie rozwinitym gboki wstrt
budzi musz.
Pomimo tak wyranych dowodw niezrozumienia przez wielu ludzi niektrych ustpw ksiki, nie uwaam
za stosowne nic w niej obecnie zmienia, ani uzupenia. Jestem pewien, e mona by te myli lepiej wypowiedzie;
sam moe dzi niejedn bym inaczej wyrazi ale w tej postaci, w jakiej zostay podane, s wyraone jasno, i kady, kto
si zechce nieco zastanowi dobrze je zrozumie.
Mam to przekonanie, e Myli moje, tak le przewanie zrozumiane przez ludzi piszcych, o wiele ywszy
odgos i gbsze zrozumienie znajduj w wiecie ludzi dziaajcych, yjcych yciem praktycznym. Ci zdaj sobie
spraw z tego, czym jest czyn i jakie s psychologiczne warunki czynu, i rozumiej ca nico mdrkowa, zrodzonych
z papieru i koczcych swj ywot na papierze. Odczuwaj oni do czsto ten antagonizm, jaki si wytwarza midzy
literatur a yciem wskutek tego, e ci, co pisz, daleko przewanie stoj od ycia, jego potrzeb, interesw, od jego
nakazw. Pochlebiam sobie, e w tym antagonizmie moje Myli stoj po stronie ycia.
R. Dmowski

Krakw, 19 marca 1904 r.

PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO


Nie miaem zamiaru opatrywa przedmow tego nowego, trzeciego wydania mej ksiki. Prosiem tylko
wydawcw, by dodali na kocu artyku z jubileuszowego wydania Przegldu Wszechpolskiego" pt. Podstawy polityki
polskiej, bdcy dopenieniem i rozwiniciem, w pewnych za punktach korektur Myli nowoczesnego Polaka.
Dzi, gdy mi przysano to nowe wydanie ju w gotowych arkuszach i gdym je przejrza, zestawiajc nowy
rozdzia z poprzednimi, uwaam za konieczne da czytelnikowi par sw wyjanienia.
Rozdzia o podstawach polityki polskiej" jest waciwie osobn rozprawk, napisan w trzy lata po Mylach,
w czerwcu 1905 r., na temat, ktremu powicona jest znaczna cz Myli, rozprawk stwierdzajc ewolucj
pogldw autora, przyznajcego si szczerze do pewnej jednostronnoci w traktowaniu przedmiotu. Dlatego to
uwaaem za konieczne dopeni ni poprzednie wydanie Myli. Co prawda, dzi miabym ochot now tak rozprawk
napisa i niejedno zarwno w poprzednich jak i w nowym rozdziale skorygowa lub rozwin. Pozostawiam to wszake
dalszej przyszoci, kiedy warunki mego ycia bd bardziej sprzyjay tego rodzaju pracy.
Czytelnik moe zapyta, dlaczego ten rozdzia zosta dodany w surowym stanie, dlaczego raczej autor nie
zrewidowa poprzedniego wydania, dlaczego nie skorygowa i nie dopeni pierwszych rozdziaw z punktu widzenia
pniej wypowiedzianych pogldw... Po co? Celem mojej ksiki nie byo pozyskiwanie czytelnika na rzecz pewnych
dogmatw, ale pobudzenie go do mylenia o rzeczach, ktre dla mnie maj pierwszorzdn donioso moraln. Cel ten
lepiej osignity zostanie, gdy czytelnik zobaczy, jak sam autor zastanawia si, zmienia i rozwija swe pogldy pod
wpywem spostrzee i dowiadcze. Przeszkadza to uwierzeniu w nieomylno autora, ale nale do tych, ktrzy si o
tak opini nie staraj.
Zreszt Myli moje maj charakter zbyt osobisty, do mao maj pretensji do tego, by je uwaano za
obowizujcy wszystkich wyrok w poruszonych kwestiach, do wyranie s, jak to ju w poprzedniej przedmowie
podkreliem, rodzajem spowiedzi" danego czowieka w danym momencie jego ycia, aebym uwaa za moliwe
korygowa je w kadym wydaniu, jak to si robi z dzieami naukowymi. Quod scripsi, scripsi.
Moe to wreszcie pomoe niektrym krytykom do zrozumienia, e nie maj do czynienia z broszur polityczn.
R. Dmowski
Glion w Szwajcarii, 2 wrzenia 1907 roku

PRZEDMOWA DO WYDANIA CZWARTEGO


Powiedziano mi przed paru laty, e sporo ludzi chciaoby przeczyta Myli nowoczesnego Polaka, ale nie mog
znikd dosta tej, dzi ju wyczerpanej ksiki, e zatem potrzebne jest nowe jej wydanie.
Nowe wydanie atwo powiedzie, ale jak to zrobi?...
Przecie ta ksika, pisana przed trzydziestu laty, bya cile zwizana z yciem i sposobem mylenia
wspczesnej Polski, bya szukaniem odpowiedzi na mczce zagadnienia naszej rzeczywistoci, takiej, jak ona
wwczas bya. Od tego za czasu ile si zmienio, jake inne jest pooenie Polski i jak inaczej ta Polska myli.
Ja sam take przez ten czas wiele przeyem, wiele zdobyem spostrzee i dowiadcze, a nauczywszy si
sporo, na mnstwo rzeczy inaczej, ni wwczas, patrz.
Czy mona da w rce czytelnika nowe, nie zmienione wydanie i wzi za nie odpowiedzialno?...

Pierwsz moj myl byo przerobi ksik, zastosowa j do dzisiejszych czasw. Tyle bym wszake musia
zmieni, e nie byoby to nowe wydanie Myli, ale nowa, inna ksika.
Za najprostszy sposb wyjcia z tych trudnoci uznaem da do druku czwarte wydanie Myli, nie zmienione,
tylko uzupenione.
Jest ono przeznaczone przede wszystkim dla dzisiejszego modego pokolenia. Ta ksika mu pokazuje, jak na
przeomie dwch stuleci krystalizoway si podstawy myli i polityki polskiego obozu narodowego, pozwala wymierzy
odlego, dzielc nas od owego czasu, dugo drogi, ktrmy przebyli.
Zrozumie j mona naleycie tylko na tle wspczesnego pooenia, biorc pod uwag wypadki, ktre potem
nastpiy.
Pocztek biecego stulecia by w naszej historii kocem czterdziestoletniego okresu popowstaniowego,
okresu cakowitego pogrzebania kwestii polskiej w Europie. Zapanowao powszechnie pojcie, e Polacy s narodem
bez politycznej przyszoci, a nawet, e przestali by si, ktr mona wyzyskiwa dla cudzych interesw. To pojcie
gruntowao si coraz bardziej i w spoeczestwie polskim trzech zaborw. Pracowano nad tym, eby si przystosowa
do ycia w pastwach obcych i pod obcymi rzdami zachowa sw narodowo. Ruch polityczny wyraa si w dwch
kierunkach: w polityce, nazwanej ugodow", usiujcej czci podzielonej Polski zwiza moralnie z pastwami
obcymi i t drog osign lepsze warunki bytu; i w ruchu socjalistycznym, wyrzekajcym si ojczyzny. Sfery
najbardziej patriotyczne zrezygnoway z polityki, powicajc si jedynie pracy nad ocaleniem zagroonej
narodowoci. Obawiano si najniewinniejszych prb wycigania sprawy polskiej na teren midzynarodowy, bd eby
si nie narazi rzdom, bd, eby nie obudzi u wrogw pokusy do ponownego wyzyskania nas dla obcych nam
celw.
Dopiero na kilkanacie lat przed kocem stulecia, zaczyna si rodzi wrd modego pokolenia nowy ruch
narodowy, ruch polityczny, kierowany ide odbudowania wasnego pastwa i wicy si w tajn organizacj.
Wkrtce potem, w ostatnim dziesitku lat ubiegego wieku, w walczcym z ruchem narodowym obozie
socjalistycznym wyodrbnia si odam, wywieszajcy haso niepodlegej Polski. Szukajc natchnie w literaturze
radykalnych odamw dawnej emigracji, stawia on program powstania, poczonego z rewolucj spoeczn.
Przeciwnie, obz narodowy nie wystpuje z pocztku z programem bezporedniej akcji na rzecz
niepodlegoci. Unika on wszystkiego, co by pozwalao wyzyska ruch polski dla cudzych celw z nasz szkod; jego
ambicj jest realizm polityczny: chce on wypracowa program dziaania, choby dugiego i trudnego, ale prowadzcego
istotnie do odbudowania pastwa. Ten program zaczyna formuowa, przede wszystkim za rozwija prac nad
zacienieniem wzw moralnych, czcych wszystkie odamy podzielonego narodu, nad zaszczepieniem jednej myli
politycznej we wszystkich trzech zaborach.
W Europie owego okresu, zwaszcza po wojnie francusko-pruskiej, ktra daa Niemcom pierwsze miejsce w
naszej czci wiata, stosunki midzynarodowe wydaway si utrwalonymi na dugo. Oznaczao to brak wszelkich
widokw dla jakiejkolwiek szerszej akcji w sprawie polskiej, co w umysach, uwaajcych ten stan rzeczy za
niezmienny, rwnao si cakowitej beznadziejnoci.
Jeszcze w pierwszych paru latach obecnego wieku nic nie zapowiadao powaniejszych zmian w tym, fatalnym
dla Polski pooeniu midzynarodowym.
W owym to momencie napisaem Myli nowoczesnego Polaka, ksik, szukajc odpowiedzi na pytanie, jak
nard polski uczyni zdolnym do odbudowania wasnego pastwa, do ycia w tym pastwie, do zuytkowania
samoistnoci politycznej dla oglnego postpu narodu, dla zrobienia go narodem wielkim.
Mielimy w owym momencie za sob kilkanacie lat pracy wewntrznej w kraju przy braku dowiadczenia
politycznego na jakimkolwiek szerszym polu. Ja sam rniem si od mych towarzyszy pracy tylko tyle, e redagowanie
Przegldu Wszechpolskiego", poczone z czstymi wycieczkami do wszystkich dzielnic Polski, dawao mi blisz
znajomo stanu i pooenia naszego narodu i e zabraem si do studiw nad pooeniem midzynarodowym, e

spdziem sporo czasu na zachodzie Europy, zwaszcza w Anglii, i odbyem jedn podr za ocean w celu bliszego
poznania dzisiejszego wiata.
Trzeba pamita, e pocztek obecnego stulecia by epok najwyszego rozkwitu gospodarczego Europy i
polityki eksploatowania caego wiata przez Europ, polityki wiatowej. Nikomu wwczas nie przychodzio do gowy,
e ta polityka moe si w bliskim czasie zaama. Zdawao si, e przed narodami europejskimi ley dugi okres
cigego postpu na tej drodze.
W tej atmosferze miernikiem potgi narodu i zapowiedzi jego dalszej kariery dziejowej, byy jego zdobycze w
wiecie i jego powodzenie w rozszerzaniu swych wpyww. Na czele narodw staa Anglia, ktra imponowaa
wszystkim. Nawet Francuzi, jej odwieczni rywale, zaczli gono mwi o jej wyszoci i, przy caej dumie ze swej
cywilizacji, ulega jej wpywom.
Polska nie ya tymi pogldami. Ujarzmiona, odcita od spraw politycznych wiata, zagroona u siebie w
najelementarniejszych podstawach swego bytu, nie sigaa ona wzrokiem poza to, co najblisze, i w tym ciasnym
widnokrgu dochodzia do coraz dziwaczniejszych zbocze myli politycznej. My, modzi, marzcy o odzyskaniu dla
swej ojczyzny miejsca w wiecie, dusilimy si w tej atmosferze. Zaczlimy rozumie, e chcc mie Polsk, trzeba
przede wszystkim przeprowadzi ostr walk o jej uzdrowienie duchowe.
Std si zrodziy Myli Nowoczesnego Polaka.
Pierwszym ich celem byo wskaza ogowi polskiemu, e, przy caej beznadziejnoci jak si ludziom
zdawao wczesnego pooenia, dla narodu, ktry nie chce zgin, odzyskanie pastwowego bytu, odbudowanie
Polski, nie moe by tylko ukrytym w gbiach duszy ideaem, ktrego ziszczenie odsuwa si w nieskoczon
przyszo; nie moe te by hasem agitacyjnym, nie majcym nic wsplnego z warunkami wspczesnej
rzeczywistoci, ani literackim efektem, przepaci oddzielonym od czynu. Niepodlego Polski musi by celem
realnym, do ktrego trzeba bez przerwy przygotowywa i organizowa wszystkie siy narodu i dla ktrego trzeba
zuytkowa wszelkie przyjaniejsze warunki zewntrzne. Niepodlego zdobywa ten nard, ktry nieustannie buduje j
sw prac i walk. T prac trzeba zacz od wytpienia chwastw moralnych i umysowych, zanieczyszczajcych
polsk dusz, t walk trzeba prowadzi co dzie, na kadej placwce w obronie podstaw, na ktrych budowa
przyszego pastwa ma si wznosi.
Trzeba sobie jasno zdawa spraw z tego, czego dzisiejsze ycie wymaga od kadego narodu, czym narody
stoj i czym id naprzd, trzeba sta si narodem nowoczesnym, zdolnym do wspzawodnictwa z innymi. Trzeba by
nowoczesnymi Polakami", rozumiejcymi zarwno rodzc si now Polsk, jak i cay mechanizm wspczesnego
wiata.
Staraem si przenikn w ten wiat wspczesny i wnie z niego do Polski to, co uwaaem dla niej za
potrzebne, w czym widziaem gwne jego, a nam nieznane wartoci. Nie podobna byo wwczas przewidzie
dzisiejszego przewrotu, szybko przerabiajcego miary wartoci, wskazujcego sabo tam, gdzie si wwczas widziao
tylko si, i nakazujcego czsto budowa na tym, co si dawniej poczytywao za rdo saboci.
Dzi niejedno w tej ksice chtnie bym wykreli, niejedno na nowo bym napisa, tym bardziej e pniej
dowiedziaem si wielu rzeczy, ktrych w czasie jej pisania nie znaem. Dziki temu wszake, em nie szed lepo za
wspczesnymi autorytetami, em myla na wasny rachunek w najwaniejszych zagadnieniach, w najistotniejszych
pogldach utrzymuj to, com wwczas powiedzia: Myli nowoczesnego Polaka nie przestay by wyznaniem mej wiary
polskiej.
Byy one pisane w r. 1902 i ukazyway si w Przegldzie Wszechpolskim". Dopeniem je i oddaem ksik
do druku w kocu maja r. 1903. Drugie, nie zmienione wydanie poszo do druku w kocu marca 1904 roku.
Ksika trafia do modego przede wszystkim pokolenia i zostaa przez nie zrozumiana. Jej myli w gwnych
zarysach weszy w podstawy ideologii obozu narodowego.
Jednoczenie jej ukazanie si mnie osobicie wiele owiecio. Wprowadzio ono myl moj na drogi, po
ktrych przedtem wcale nie chodzia. Mianowicie, gwatowna reakcja, z ktr ta ksika si spotkaa u niektrych

publicystw, zmusia mnie do powanego zastanowienia si nad rdami ich skrajnie wrogiego do mych myli
stosunku i nad tym, co ich midzy sob czyo. W jednym wypadku dwaj politycy, nalecy do przeciwnych
stronnictw, pozornie nie majcy ze sob nic wsplnego, w zwalczaniu mej ksiki wyranie dokonali midzy sob
podziau pracy. Doszedem do wniosku, e musz ich czy jakie tajne wzy, e podziau pracy dokonano w jakiej
organizacji. Tym sposobem pierwszy raz w yciu, majc ju lat czterdzieci, zainteresowaem si masoneri. Lepiej
pno, anieli nigdy. Od tego czasu dowiedziaem si o niej sporo, i zaczem rozumie wiele rzeczy w yciu
spoecznym i w polityce, ktre przedtem byy dla mnie niejasnymi. Zorientowaem si midzy innymi, e ju od dawna,
nie wiedzc o masonerii, a raczej nie mylc o niej, miaem z ni do czynienia, e ju na dziesi lat przed wydaniem
Myli wygraem w walce z ni jedn wan, decydujc o przyszoci obozu narodowego bitw, nie domylajc si
nawet, e to ona bya moim przeciwnikiem.
Pierwsze wydanie Myli ukazao si na krtko przed wybuchem wojny rosyjsko-japoskiej. Myli tedy wyszy
na wiat w samym kocu owego beznadziejnego okresu popowstaniowego, w ktrym nic si na zewntrz nie dziao, co
by mogo spraw polsk ruszy z martwego punktu, w ktrym nic nie omielao polskich nadziei. Ta wojna, zakoczona
wietnym zwycistwem Japonii i wybuchem silnego ruchu rewolucyjnego w Rosji, rozpoczyna dla nas okres nowy, w
ktrym wypadki postpuj jedne za drugimi z ogromn szybkoci.
W samym pocztku tego okresu w mym yciu wewntrznym zasza gboka zmiana. Wypado mi w par
miesicy po wybuchu wojny jecha do Japonii dla zaatwienia pewnych spraw politycznych: postanowiem wszake
wyzyska t podr dla bliszego poznania azjatyckiego narodu, dla zrozumienia, gdzie tkwi rdo tej imponujcej siy,
jak wykaza w walce. Zastanowienie si nad tym, com w Japonii widzia, a co na razie zaledwie zaczem rozumie,
dao mi w nastpstwie gwn podstaw mego pojmowania spoeczestwa ludzkiego w ogle.
Jednoczenie zmienio si moje pole dziaania.
Przeniosem si do Warszawy, by pokierowa walk przeciw ruchowi rewolucyjnemu, ktry w Rosji by dla
nas podany, ale w Polsce zgubny. Pniej objem przewodnictwo w Kole Polskim rosyjskiej Dumy, uwaajc
Petersburg za najwaniejszy w danej chwili teren do wydobycia sprawy polskiej w Europie na powierzchni. Wreszcie,
w r. 1907, kiedy w polityce midzynarodowej zaszy doniose przegrupowania, kiedy Anglia, wyszedszy z
odosobnienia i zbliywszy si z Francj, porozumiaa si z Rosj, kiedy mocarstwa podzieliy si na dwa obozy,
Trjprzymierze i Trjporozumienie, co byo dla mnie zapowiedzi nieuniknionego w bliskiej przyszoci konfliktu,
doszedem do przekonania, e nie mamy ju ani chwili do stracenia, jeeli chcemy pody za wypadkami i spraw
polsk na czas konfliktu midzynarodowego przygotowa.
W r. 1907, w chwili, kiedy oddawaem do druku trzecie wydanie Myli, pisaem innego cakiem rodzaju
ksik, Niemcy, Rosja i kwestia polska, kadc podstawy naszej strategii i taktyki politycznej na arenie
midzynarodowej.
Doczyem do tego wydania artyku z Przegldu Wszechpolskiego", z r. 1905 (mylnie umieszczony przez
wydawcw, jako ostatni rozdzia), przygotowujcy nasz nard do nowego okresu politycznego i uwzgldniajcy ju w
czci to, czegom si w Japonii nauczy.
Od tego czasu zajty ju byem prawie wycznie polityk praktyczn: przygotowywaem program dziaania i
grunt do dziaania, aeby ten program wcieli i ten grunt wyzyska podczas wielkiej wojny. Ma si rozumie lwi cz
mego czasu i energii zaja mi walka z czynnikami, ktre usioway wykonanie tego programu udaremni.
Dzi pastwo polskie istnieje. W tym pastwie stoj na porzdku dziennym nie tylko sprawy praktyczne,
wewntrzne i zewntrzne, ale i zagadnienia zasadnicze. Id usiowania w kierunku zatarcia tego, co nam dao
najwiksz si moraln w chwili kiedy si decydoway losy naszej ojczyzny, co nam dao mia myl zjednoczenia
wszystkich dzielnic, odzyskania brzegu morskiego, stworzenia od razu pastwa wielkiego, zdolnego i naprzd
niezalenie od ssiadw. Tylko mocna myl narodowa moga zrodzi te zamiary: najlepszy dowd, e poza obozem
narodowym nikt nie mia o podobnych planach myle.
Dzi znw mode pokolenie musi walczy o swoj myl polsk, o swj moralny stosunek do ojczyzny. Gdym
czyta teraz Myli przygotowujc nowe wydanie, spostrzegem rzecz nieoczekiwan. Pomimo e posiadamy wasne
pastwo, w tej ksice sprzed lat trzydziestu, z czasw beznadziejnej, jak si wielu ludziom zdawao, niewoli,
przeczytaem liczne stronice dzi ywe, nie tylko z zakresu idei oglnych, ale i stosunkw praktycznych.

Niech wic idzie na nowo w wiat nie zmieniona. Niech modsze pokolenie zobaczy, jak duga, jak uparta jest
walka, ktr Polak musi o myl polsk prowadzi. To, co si przez tyle pokole zabagniao, nie da si oczyci przez
sam fakt odbudowania pastwa. Trzeba odbudowa dusz narodu.
Na kocu tego nowego wydania daj dopenienie, jak je ju raz daem w wydaniu trzecim. Celem jego jest
krtko zobrazowa zmiany w pooeniu narodu, zewntrznym i wewntrznym, i wskaza oglne zadania, ktre dzi
przed nami le.
Pozostaje mi wreszcie zwrcenie si z prob zarwno do moich czytelnikw, jak i do ewentualnych krytykw.
Jak ju wspomniaem, musiabym napisa now ksik, gdybym chcia przedstawi moje dzisiejsze pogldy
na wszystkie poruszone tu zagadnienia. Zreszt o tym, jak dzi na te rzeczy patrz, mona si dowiedzie z moich pism
pniejszych, zwaszcza ogoszonych w cigu ostatniego dziesiciolecia. Tych, ktrzy chc sdzi i pisa o moich
pogldach, w sprawach, w ktrych je zmieniem, prosz, eby brali je z moich pniejszych publikacji.
R. Dmowski
Warszawa, 8 lutego 1933 r.

WSTP
Nierzadko spotykamy si ze zdaniem e nowoczesny Polak powinien jak najmniej by Polakiem. Jedni
powiadaj e w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba myle o sobie nie o Polsce, u innych Polska za ustpuje
miejsca ludzkoci. Tej ksiki nie pisz ani dla jednych, ani dla drugich.
Mylami swymi chc si dzieli nie z tymi, dla ktrych nard jest martw cyfr, zbiorowiskiem jednostek,
mwicych pewnym jzykiem i zamieszkujcych pewien obszar: zrozumiej mnie tylko ci, co widz w nim
nierozczn cz spoeczn, organicznie spjn, czc jednostk ludzk niezliczonymi wizami, z ktrych jedne
maj swj pocztek w zamierzchej przeszoci twrczyni rasy, inne znane nam w historii twrczyni tradycji, inne
wreszcie, majce wzbogaci tre tej rasy, tradycji, charakteru narodowego, tworz si dzi, by w przyszoci dopiero
silniej si zacieni. Pisz nie dla tych, ktrych dla polskoci trzeba pozyskiwa dopiero, ale dla tych, co gboko czuj
sw czno z narodem, z jego yciem, potrzebami, deniami, ktrzy uznaj obowizek udziau w jego pracach i
walkach.
Jestem Polakiem to sowo w gbszym rozumieniu wiele znaczy.
Jestem nim nie dlatego tylko, e mwi po polsku, e inni mwicy tym samym jzykiem s mi duchowo blisi
i bardziej dla mnie zrozumiali, e pewne moje osobiste sprawy cz mnie bliej z nimi, ni z obcymi, ale take dlatego,
e obok sfery ycia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe ycie narodu, ktrego jestem czstk, e obok swoich
spraw i interesw osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako cao, interesy najwysze, dla ktrych
naley powici to, czego dla osobistych spraw powici me wolno.
Jestem Polakiem to znaczy, e nale do narodu polskiego na caym Jego obszarze i przez cay czas jego
istnienia zarwno dzi, jak w wiekach ubiegych i w przyszoci; to znaczy, e czuj sw cis czno z ca Polsk: z
dzisiejsz, ktra bd cierpi przeladowanie, bd cieszy si strzpami swobd narodowych, bd pracuje i walczy, bd
gnunieje w bezczynnoci bd w ciemnoci swej nie ma nawet poczucia narodowego istnienia; z przesz z t, ktra
przed tysicleciem dwigaa si dopiero, skupiajc koo siebie pierwotne pozbawione indywidualnoci politycznej
szczepy, i z t, ktra w poowie przebytej drogi dziejowej rozpocieraa si szeroko, grozia ssiadom sw potg i
kroczya szybko po drodze cywilizacyjnego postpu, i z t, ktra pniej staczaa si ku upadkowi, grzza w
cywilizacyjnym zastoju, gotujc sobie rozkad si narodowych i zagad pastwa, i z t, ktra pniej walczya
bezskutecznie o wolno i niezawisy byt pastwowy; z przysz wreszcie, bez wzgldu na to, czy zmarnuje ona prac
poprzednich pokole, czy wywalczy sobie wasne pastwo, czy zdobdzie stanowisko w pierwszym szeregu narodw.
Wszystko co polskie jest moje: niczego si wyrzec nie mog. Wolno mi by dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie,
ale musz przyj i upokorzenie, ktre spada na nard za to co jest w nim marne.

Jestem Polakiem wic ca rozleg stron swego ducha yj yciem Polski, jej uczuciami i mylami, jej
potrzebami, deniami i aspiracjami. Im wicej nim jestem, tym mniej z jej ycia jest mi obce i tym silniej chc, eby to,
co w mym przekonaniu uwaam za najwyszy wyraz ycia stao si wasnoci caego narodu.
Jestem Polakiem wic mam obowizki polskie: s one tym wiksze i tym silniej si do nich poczuwam, im
wyszy przedstawiam typ czowieka.
Bo im szersz stron mego ducha yj yciem zbiorowym narodu, tym jest mi ono drosze, tym wiksz ma
ono dla mnie cen i tym silniejsz czuj potrzeb dbania o jego cao i rozwj. Z drugiej strony, im wyszy jest stopie
mego rozwoju moralnego, tym wicej nakazuje mi w tym wzgldzie sama mio wasna. Na niszych szczeblach
moralnoci postpowanie czowieka wzgldem blinich, o ile nie wypywa z yczliwoci dla nich, uzalenia si
wycznie od obawy odwetu, kary, czy to w yciu doczesnym, czy w zagrobowym. W miar wszake cywilizacyjnego
postpu coraz wysze postacie mioci wasnej kieruj nasz moralnoci. Czowiek cywilizowany nie postpuje
nikczemnie dlatego przede wszystkim, e zanadto siebie samego szanuje. To poszanowanie samego siebie wytwarza te
odpowiedni stosunek do wasnego narodu. Poczucie swej godnoci, ktre zabrania czowiekowi kra lub ebra, nie
pozwala mu rwnie korzysta z dbr narodowych, nie dokadajc nic do nich od siebie, nie pracujc nad ich
pomnoeniem i nie biorc udziau w ich obronie. Pewien stopie inteligencji pozwala czowiekowi zrozumie, w jakiej
mierze duchowe bogactwo narodu jest podstaw rozwoju jednostki, jak wiele zatem kady korzysta z narodowego
dobra, odpowiednia za dojrzao moralna zmusza go do uznania faktu, e korzystajc z tych dbr, a nie dajc nic w
zamian lub dajc za mao, jest na asce swego spoeczestwa, jak ebrak w dobroczynnym przytuku. I sama mio
wasna, niezalenie od przywizania do ojczyzny, nakae mu uzna obowizki narodowe, pracowa dla ojczyzny,
walczy za ni, dawa jej jak najwicej w zamian, za to co od niej bierze.
Wstpujc w ycie przychodzimy do gotowych jego form, do gotowej organizacji, formy za te i ta organizacja,
to wynik pracy dugiego szeregu pokole, ktre tworzyy, budoway, uzupeniay, poprawiay wreszcie to, co byo zego.
Czy nie ogarnia nas wstyd na myl, e my moemy odej bez ladu, nie stworzywszy nic, nie dodawszy nic do tej
budowy wiekw, nie poprawiwszy adnego z jej bdw?... Obowizki wzgldem ojczyzny to nie tylko obowizki
wzgldem Polakw dzisiejszych, ale take wzgldem pokole minionych i tych co po nas przyjd.
Z tego samego rda rodz si obowizki wzgldem innych narodw, wzgldem ludzkoci. Jak wobec
dzisiejszej Polski czowiek poczuwa si do obowizkw w imieniu swoim, jak wobec dawniejszej i przyszej w
imieniu swego pokolenia, tak wobec ludzkoci w imieniu swego narodu.
Nard nasz korzysta cigle z dowiadczenia, zasobw duchowych, z pracy wiekowej innych ludw, ktre go
wyprzedziy w cywilizacji. W stosunku do tego, co wzi, da dotychczas ludzkoci, bardzo mao.
Czy szlachetna duma narodowa nie nakazuje nam dy do wyniesienia swego narodu na tak wysoki szczebel
cywilizacji i twrczoci wszechstronnej, aeby od nas brano w przyszoci tak, jak mymy brali od innych i jak dzi
bierzemy. I czy to nie jest najlepiej pojty obowizek wzgldem ludzkoci?...
S ludzie, dla ktrych te uczucia, pojcia, obowizki nie istniej. Ale patriotyzm to nie system filozoficzny,
ktry ludzie rwnego poziomu umysowego i moralnego przyjmuj lub odrzucaj: to stosunek moralny jednostki do
spoeczestwa: uznanie go jest koniecznoci na pewnym stopniu rozwoju moralnego, a odrzucenie wiadczy o
moralnej niedojrzaoci lub upadku. W zwykych warunkach nard wytwarza si w postaci organizacji pastwowej,
narzucajc obowizki obywatelskie tym, ktrzy dobrowolnie ich uzna nie chc; my tej siy nie posiadamy i dlatego
tak czsto spotykamy si u siebie z jawnym wypowiadaniem suby ojczynie; ale dlatego tym bardziej dy musimy
do wytworzenia siy moralnej, do wielkiej by moga wywiera skuteczny przymus.
Chciabym, aeby w powyszym okreleniu stosunku jednostki do narodu jak najwicej ludzi odnalazo swj
patriotyzm. A niestety wiem, e wielu bdzie dalekich od tego. Bo s u nas rozmaite patriotyzmy. S w Galicji ludzie
uwaajcy siebie za bardzo dobrych Polakw, ktrzy czuj si w cisym zwizku z t Polsk tylko, co ma polski jzyk
urzdowy, co daje Polakom posady rzdowe itd, ale ktrzy nie chc zna Polski przeladowanej, pokrzywdzonej w
swych najistotniejszych sprawach. I s inni, zwaszcza w zaborze rosyjskim, ktrzy kochaj tylko Polsk cierpic,
ktrych patriotyzm dotd tylko wystarcza, dokd siga ucisk narodowoci polskiej, ktrzy rodakw swoich w Galicji
prawie nienawidz za to, e ci nie s przeladowani pod wzgldem narodowym, i ktrym wstrtn pewnie byaby Polska
niepodlega nie wymarzona, ma si rozumie, ale realna, taka, jak musiaaby by w danych warunkach. I jest cay

szereg innych jeszcze patriotyzmw sprowadzajcych si do danych warunkw czasu, miejsca i stanowiska
spoecznego, poza nim za traccych sw si i warto.
Gbokie poczucie wsplnoci z narodem, z jego interesami i deniami, nie zaley od tego, czy ojczyzna w
danej swej fazie rozwojowej i w danym pooeniu podoba nam si, czymy z niej zadowoleni, ale zdolne jest ono
objawia si z rwn si we wszelkich warunkach, zarwno wzgldem wolnej ojczyzny, jak wzgldem bdcej w
niewoli, czy gdy trzeba, eby jej broni, czy w jej imieniu napada. Na takim tylko patriotyzmie mona budowa
narodow przyszo. I jeeli mamy wyrane poczucie tego, e za mao w nas czynnej mioci ojczyzny na to, aebymy
mogli wolno dla niej wywalczy, to kto wie czy braku tego silniej nie uczulibymy, gdyby nam dzi przyszo y i
rzdzi we wasnym pastwie. Polska niepodlega wicej, ni dzisiejsza, bdzie potrzebowaa projektw szerokiej
miary, ludzi powanie i gboko pojmujcych swj stosunek do narodu, do jego potrzeb, interesw, de i wiksze by
moe dla niej z ich braku wypywao niebezpieczestwo.
Na gbszych podstawach oparty patriotyzm nie potrzebuje te ywi si i wspiera przekonaniem o wyszoci
swego narodu nad innymi, a poczucie niszoci wasnego narodu pod jakimkolwiek wzgldem nie moe zmniejszy
jego moralnej siy. Przywizanie do narodu nie powinno osabia umysu czowieka, jego zdolnoci do krytyki, nie
powinno go zalepia w sdach o tym, co mu najblisze, szerzenie za w narodzie przyjemnych zudze co do wasnej
wartoci jest tym szkodliwsze, im dalsze s one od prawdy. Bo jeeli silne i daleko posunite w kulturze narody pod
wpywem przekonania o swej wyszoci nad innymi okazuj skonno do wynoszenia tych przymiotw, ktre stanowi
ich si, to sabe i zacofane idealizuj te strony swego ycia i charakteru, ktre s rdem ich saboci. A mymy przez
dugi czas byli i jestemy bardzo sabi, cho tkwi w nas zarodki wielkiej siy.
Nard nasz pod wzgldem siy materialnej, pod wzgldem liczebnoci i bogactwa, daleko pozosta poza tymi
ludami, ktre postanawiaj dzi gwnie o losach wiata, i podniesienie materialnych zasobw jest jednym z
pilniejszych i doniolejszych zada naszego bytu. Dzieje ludzkoci wszake nieraz przynosiy dowody, e mniejszy a
czstokro wikszy bez porwnania wpyw na losy narodu miaa jego sia moralna. Tylko trzeba pamita, e si
moraln narodu nie jest jego bezbronno, jego niewinno, jak to czsto dzi u nas syszymy, ale dza szerokiego
ycia, ch pomnoenia narodowego dorobku i wpywu oraz gotowo do powice dla urzeczywistnienia narodowych
celw. Ubogie i nieliczne narody t si moraln zdobyway nieraz przewag i wpyway potnie na bieg dziejw
wiata.
Wierz, jestem pewien, e taka wanie sia, obok fizycznej, zaczyna si wydobywa w chwili dzisiejszej z mas
naszego ludu. I wierz, e jako odbicie tego zjawiska podnosi si poziom moralnoci narodowej w owieconych
warstwach spoeczestwa.
Cikie warunki naszego politycznego bytu postpowi na tej drodze przeszkodzi nie mog. Przeciwnie, jestem
przekonany, i nie ma takiego pooenia, z ktrego by nard ywotny, majcy zapas si do lepszej przyszoci, nie
mg wycign korzyci waciwych temu pooeniu i niemoliwych w innym.
Jedn z korzyci naszego obecnego pooenia, tego niesychanego ucisku, w ktrym yjemy, tego rozwiartowania
politycznego, przy silnym poczuciu narodowej jednoci, jest wiksza, ni u innych narodw konieczno
zastanawiania si nad istot narodowego bytu, nad znaczeniem wizi narodowych, nad rozlegoci narodowych zada
i obowizkw. aden nard nie ma tylu co my pobudek do zwracania swej myli w tym kierunku. Dziki temu
wydalimy swego czasu poezj patriotyzmu, jakiej aden nard nie posiada, poezj, ktrej sia i gboko uczucia
mioci ojczyzny nie znajduje w adnym pimiennictwie przykadw sobie rwnych. Kto wie, czy pod tymi samymi
wpywami nie otworzymy kiedy nowych widnokrgw w etyce i polityce... Jeeli duch polski, jak najszerzej
korzystajc z dowiadczenia innych narodw, jednoczenie bdzie zdolny z niezwykych warunkw polskiego ycia
wycign nauk dla innych niedostpn, to moe stworzymy kiedy tak siln narodow moralno i tak szerok
polityk czystonarodow, woln od wszelkich wpyww ubocznych, e na dugie lata stan si one dla nas
podwalinami niepospolitej siy. Tymczasem jest cakiem przeciwnie. Nasza moralno narodowa, przy pewnym
jaowym sentymentalizmie, dzi polega przewanie na braku zupenym czynnej mioci ojczyzny, a pogldy polityczne
naszego owieconego ogu tym s niezwyke, tym si rni od polityki innych narodw, e brak im podstawy
wszelkiej zdrowej polityki, mianowicie narodowego instynktu samozachowawczego. Jestemy narodem z
wypaczonym sposobem politycznego mylenia.
rda tego smutnego i zgubnego dla nas zjawiska naley szuka w odlegej przeszoci. Przez par stuleci
rozwj spoecznoci naszej, wyszedszy z waciwej kolei dziejowej, oddala si coraz bardziej od tej linii, ktra jej

moga zapewni wielk przyszo. Zapowiedziawszy si w dziejach, jako Jeden z najpierwszych ludw Europy i
gospodarz na olbrzymim, cigle powikszanym jej obszarze, nard nasz usun si w krtkim czasie na tyy Pochodu
cywilizacyjnego, straci prawo kierowania wasnymi losami i znalaz si w gorszym pooeniu od ludw, ktre nigdy nie
znay bytu pastwowego. Gdy tamte, jako maoletnie, nie miay nigdy poczucia swej samodzielnoci, on zosta oddany
pod upokarzajce rzdy obcych, jak niepoczytalny marnotrawca, ktremu odmawiaj praw dojrzaego czowieka po
dugim z nich korzystaniu. Nie majc w sobie pierwiastkw, ktre by mu pozwoliy wej na drog stopniowego
powrotu do dawnej siy i na nowo politycznie si narodzi, szarpa od czasu do czasu rozpaczliwie swe pta, w dugich
przerwach midzy tymi wysikami biernie znoszc niewol. W swym wzrastajcym coraz bardziej usiowaniu
pogodzenia si z tym ndznym losem stworzy on sobie powoli sposb mylenia, uatwiajcy ostateczn abdykacj z
dziejowej roli. Niedostwo nazwa szlachetnoci, tchrzliwo rozwag, sub u wrogw dziaalnoci
obywatelsk, zaprzastwo prawdziwym patriotyzmem. Wszelkie niemal pojcia polityczne wywrci, zacz y w
wiecie moralnych uroje, a przystosowujc si do tego bytu, zacz nawet tpi w sobie wszelkie zdrowe skonnoci,
wszelkie przejawy instynktu samozachowawczego.
Ale rwnolegle z tym chorym rozwojem myli polskiej, pod wpywem zmiany warunkw prawnych i
ekonomicznych, rozpocz si zdrowy rozwj spoeczny. Z zaniedbanych przez wieki warstw narodu, z tych ywiow
maoletnich, ktre nigdy nie rzdziy swym wsplnym dobrem i nic nie zmarnoway, zaczyna si wydobywa nowa sia
spoeczna, a na jej gruncie rodz si nowe denia polityczne. Jest to fakt, ktry przetworzy ca dusz narodow. A im
prdzej to si stanie, tym dla nas lepiej.
W chwili obecnej, kiedy u podstaw, w szerokich masach zaczynaj si zjawia elementy nowej polityki
narodowej, nard nasz zdobywa w nich wie, szerok podstaw moralno-politycznego odrodzenia. Jeeli myl polska
dzisiaj z nich korzysta, to wejdziemy szybko na drog istotnej, zdrowej twrczoci politycznej, a dla ducha polskiego
nastanie nowy okres rozwoju, ktry mu otworzy szerokie widnokrgi czynu i da zarazem niepospolit si moraln.

I. NA BEZDROACH NASZEJ MYLI


Od dawna ju mam poczucie tego, e nasz system politycznego mylenia o ile o takim moe by mowa w
przewanej mierze zbudowany jest na faszach. W najwaniejszych sprawach, w kwestiach dotyczcych samej istoty
naszego narodowego bytu, naszego stosunku do innych narodw i naszych widokw na samoistn przyszo,
polityczn i cywilizacyjn zadawalniaj nas zupenie a nawet najlepiej nam smakuj sdy, ktrym rzeczywisto
zadaje kam na kadym kroku.
Czuem zawsze do tych faszw instynktown odraz; ale w latach modszych, nie rozumiejc ich
pochodzenia, przez to samo nie zdawaem sobie sprawy z istotnej ich wartoci. Zajy one tak powane miejsce w
naszej myli politycznej, i trudno byo przypuci, e kryje si poza nimi zupena nico; umys modzieczy,
niepewny siebie, torujc sobie drogi mylenia, nie mia uderza w nie, ale raczej z respektem je omija. W miar
wszake poznawania ycia, w miar gromadzenia dowiadcze przy pracy wrd swoich i spostrzee w wdrwkach
midzy obcymi, w miar jak pod tymi wpywami z postpem wieku sd dojrzewa i zdobywa najwaniejsze znami
mskiego umysu konsekwencj, fasze te coraz bardziej staway mi na drodze i coraz wiksz czuem potrzeb
walki z nimi.
Przez porwnanie swego narodu z obcymi przekonaem si, e wiele z tych kamstw nasz tylko myl
zatruwa, e niedorzecznoci, ktre gdzie indziej powtarzane s tylko przez stare panny i w ogle przez jednostki yjce
poza spoeczestwem, odgrodzone od realnego ycia, u nas stanowi podstaw mylenia ludzi powanych,
kierownikw opinii i przodownikw pracy publicznej, ktrzy na nich buduj sdy dziejowe i nadzieje polityczne.
Kamstwa to czstokro zacne, czcigodne; czasami legitymuj si swym pochodzeniem od wielkich umysw
minionej doby, czasami umacniaj swe stanowisko, wykazujc sw zgodno z postpem, podajc si za wynik
moralnego udoskonalenia ludzkoci, a cho twarde nasze ycie odsania na kadym kroku ich istotn warto, my
zwykle zamykamy oczy z uporem i powtarzamy swoje bez ustanku, jak czowiek, co w niebezpieczestwie straci
gow, przesta myle i na pprzytomnie powtarza par zda w kko.

Historia coraz wyraniej udowadnia, e np. energiczna bezwzgldna polityka Prus, posugujca si faszem i
wiaroomstwem, nie cofajca si przed najbrutalniejszym gwatem, e polityka ta daa potg istotn Prusom i staa si
pomimo wszystko rdem odrodzenia Niemiec; e w dobie upadku ducha obywatelskiego w Niemczech przed stu
laty, w dobie upodlenia, mogcego tylko budzi pogard dla imienia niemieckiego, jedne Prusy, te wanie Prusy, na
gwacie, na naszej krzywdzie zbudowane, skaday dowody jakiego takiego patriotyzmu, zrozumienia interesw
niemieckich, a nawet niejakiego poczucia narodowej godnoci; e potem te Prusy rozumn i konsekwentn polityk
skupiay dokoa siebie rozbite czsteczki narodu niemieckiego, e one odbudoway w kocu z tych czsteczek nowe
cesarstwo niemieckie, pastwo potne, oparte na dobrych ustawach, w ktrego ramach nard niemiecki znalaz
znakomite warunki szybkiego, gospodarczego i cywilizacyjnego postpu, stopniowo wysuwajc si znw na
przodujce w wiecie cywilizowanym stanowisko. To wiadectwo historii, e wszelka zdobycz, bez wzgldu na to,
jak drog osignita, moe sta si podstaw pomylnoci narodu i jego postpu (nie wzgld tedy na dobro narodu,
ale tylko czysty ludzki wstrt do pewnych rodkw moe nas powstrzymywa od uywania ich w narodowej walce),
e zatem w stosunkach midzy narodami nie ma susznoci i krzywdy, ale tylko jest sia i sabo, to nam nie
przeszkadza powtarza, e zbudowane na cudzej krzywdzie Prusy zatruy ducha niemieckiego, zdemoralizoway go,
zabiy w narodzie niemieckim wielk myl i szlachetne uczucie, i wry, e wszystko to stanie si rdem zguby
caych Niemiec.
Pomimo e przez cay cig dziejw ludzkoci widzimy, i obszary zajte przez poszczeglne ludy, cigle si
zmieniaj, rozszerzaj, kurcz lub przesuwaj, e terytorium narodowe nigdy nie posiada staych granic, nakrelonych
od pocztku przez Opatrzno, ale zaley od wewntrznej prnoci narodu, od jego zdolnoci do ekspansji, e
odpowiednio do tej zdolnoci jedne narody rozrastaj si, inne malej i nawet gin, my coraz czciej doprowadzamy
w myli jakie stae granice midzy narodami, ktrych nikomu nie wolno przekracza ani z broni, ani z pochodni
owiaty w rku, a nadzieje na przyszo opieramy na tym, e granice kiedy bd oglnie uznane i uwicone.
Codzienne dowiadczenie nas uczy, e na tym wiecie coraz mniej jest miejsca dla sabych i bezbronnych, e
coraz mniej uwagi powica si tym, ktrzy biernie, z ulegoci znosz krzywdy, ale to nam nie przeszkadza podnosi
swej saboci fizycznej i moralnej do godnoci cnoty i z jej stanowiska ferowa wyrokw o postpowaniu innych.
Takich kamstw, bijcych w oczy kadego, kto tylko chce w ycie patrze, peno w inwentarzu naszej myli, a
kademu, kto usiuje spojrze w oczy surowej, nieubaganej prawdzie naszego istnienia, wysuwaj si one zewszd,
zasnuwajc na bliskiej odlegoci widnokrg. I ci nawet ludzie, ktrzy nie boj si prawdy, nie maj adnego interesu
w unikaniu jej, a ycie pragn widzie takim, jakim ono jest w istocie, ulegaj oglnej kltwie cicej nad nasz
myl i w acuch swego rozumowania wprowadzaj ten lub inny uznany fasz, tak jakby on by jak gboko
zakorzenion potrzeb ich umysu.
Fasze te, stanowic podstaw naszego mylenia, wywieraj tym samym olbrzymi wpyw na nasze
postpowanie. Gdybymy siebie nie oszukiwali, gdybymy nie cofali si przed widokiem nagiej prawdy, nie zasaniali
jej wypowiaymi pachtami, acnie bymy zrozumieli, e patriotyzm nasz, nasze przywizanie do sprawy narodowej,
nasze poczucie obowizku obywatelskiego jest przewanie take kamstwem; e czyn nasz, ktrego w yciu
publicznym jest tak mao, jest czstokro czynem spoecznoci samobjcw, nie za narodu pragncego y i i w
zawody z innymi w pracy cywilizacyjnej. I nawet wtedy, kiedy bymy nie znaleli w sobie ani si, ani zdolnoci do
postpowania tak, jak tego dobro narodu wymaga, sposb mylenia naszego wytworzyby atmosfer, w ktrej
odpowiednie siy i zdolnoci rodz si i bez przeszkody wyrastaj. Uwicone kamstwa daj spokj naszemu
sumieniu, a raczej je przytpiaj i pozwalaj wielu ludziom trwa w sposobie postpowania, ktry, nazwany po
imieniu, w naszym pooeniu narodowym jest publiczn zbrodni.
Zastanawiajc si nad przyczynami tego rozpanoszenia si u nas faszu, znalazem je zarwno w naszym
charakterze, jak w umyle. Do tego, eby nie unika prawdy, gdy ta moe przerazi, trzeba do silnego charakteru, a
w spoeczestwie naszym charaktery silne s ogromn rzadkoci. Lubimy spokj, bierno; boimy si jakiejkolwiek
walki, z upodobaniem spoczywamy bez ruchu lub koyszemy si na unoszcej nas fali, a tam, gdzie dobro oglne czy
nawet nasze osobiste wymaga od nas mielszego czynu, cofamy si przed nim i, nie majc odwagi przyzna si do
swego lenistwa lub niedostwa, wolimy uspokaja swe sumienie, okamujc siebie i innych, e czyn jest niemoliwy
lub e przynisby szkod.
Myl nasza we wspczesnych pokoleniach ma pewn szczegln waciwo. Znamienne rysy umysu
polskiego jasno, trzewo, realizm, ktre tak wybitnie wystpuj u pisarzy naszych we wszystkich dobach
dziejowych,. zupenie nie ujawniaj si dzi w naszym sposobie traktowania najdoniolejszych zagadnie bytu

narodowego. Sprawy narodowe s przedmiotem, wobec ktrego przecitny wyksztacony Polak przestaje by
czowiekiem realnym, dzisiejszym, nowoczesnym.
W naszej ojczynie ludzie, ktrzy w sprawach techniki, ekonomii, nawet czsto zagranicznej polityki trzymaj
si najwieszych wynikw ludzkiego dowiadczenia, gdy przychodz na st sprawy narodowe polskie, kwestie
naszej polityki narodowej, zaczynaj tak rozumowa, jakby dla nich nie istniaa druga poowa dziewitnastego wieku.
O Rosji, Niemczech, Anglii, Francji umiej jeszcze myle, biorc cho w czci w rachub to, co te kraje przez
ostatnie p stulecia przeyy, przechodzc za do Polski, tak rozumuj, jakby si razem z ni po pwiekowym nie
obudzili. Std wytwarza si dla Polski jakie wyjtkowe stanowisko: innym narodom wolno mie najbrudniejsze
interesy, dy do ekspansji, uwaa si za zupenie naturalne, e posiadaj siln organizacj pastwow; dla Polski za
byoby to wszystko w ich przekonaniu nieprzyzwoitym, niezgodnym z jej duchem. Ile to razy zdarza si sysze
zdania w tym rodzaju: wol, ebymy nie odzyskali niepodlegoci, ni ebymy byli zmuszeni wytworzy wstrtne
instytucje pastwowe i prowadzi nikczemn polityk z krzywd innych!", lepsza niewola, ni panowanie nad
innymi"; jak czsto w tych samych warunkach, w ktrych uwaamy za zupenie naturalne, e kto walczy, sobie
nakadamy obowizek umoralniania przeciwnika, pouczania go o zasadach chrzecijaskich...
Ta nieumiejtno mylenia o sprawach polskich w ten sam sposb, w jaki myl o swoich inne narody i w
jaki czstokro my sami o ich sprawach mylimy, pochodzi moim zdaniem przede wszystkim std, e dla nas kwestie
narodowe na innym gruncie s kwestiami ywymi, zmieniajcymi si z dnia na dzie pod wpywem zmian w yciu,
gdy sprawa polska jest czsto czym oderwanym, jest kwesti literack lub ide starannie przechowan i jak dogmat
religijny ochranian od nowych wpyww.
Skd si to pojmowanie wytworzyo?...
Zdaje mi si, i dwie s gwnie przyczyny tego. Pierwsza to niezgodno ycia z ideaami. Po ostatnim
powstaniu taka zjawia si przepa midzy tym, czego nard pragn, a tym, co mu los zgotowa, e siy mzgowej
ludzi nie starczyo na przerzucenie przez ni mostu. Zbyt bolesnym byo zestawia to, co si dziao w yciu, z tym, co
myl wykoysaa. Siy zewntrzne stworzyy rzeczywisto tak dalek od ideaw narodowych, e one nie mogy si
do niej zbliy i z ni mierzy: ycie poszo naprzd, a myl narodowa pozostaa bezwadna, nieruchoma,
przyczepiona do dawnych ideaw i, gdy nawet je zatracia, pozostaa przy dawnych koncepcjach.
Ta przyczyna dziaa gwnie w pokoleniu starszym, u ludzi, ktrzy sami brali bliszy lub dalszy udzia w
szerokich usiowaniach narodowych swego czasu, ktrzy si znajdowali w peni rozwoju si i myli, gdy nard
dotkna klska, gdy nastpia naga, fatalna zmiana w warunkach narodowego bytu, lub u tych, ktrzy, wszedszy w
ycie, zastali wie tradycj klski, znaleli si w atmosferze blu i rozczarowania.
U modszego pokolenia ten sam skutek zjawi si pod dziaaniem przyczyny cakiem odmiennej. Dziki
warunkom wychowania wspczesnego, dziki zbyt troskliwemu przewanie a nieumiejtnemu kierowaniu umysem
dziecka w domu, dziki niedorzecznemu, niemieckiemu systemowi szkolnictwa, panujcemu we wszystkich trzech
pastwach rozbiorczych, dziki wiadomemu wypaczaniu myli w szkole rosyjskiej na gruncie polskim, ludzie
nowego pokolenia u nas umiej si uczy tylko z ksiki. Z ycia zdolni s, i to nie zawsze, bra tylko fakty, bdce
wyran ilustracj tego, czego si z ksiki nauczyli. Poza tym za nie umiej ani spostrzega, ani wyciga wnioskw
z tego, co widz. Nie ma chyba wrd inteligencji adnego kraju tak wielkiej stosunkowo liczby ludzi, posiadajcych
wielostronne a powierzchowne wiadomoci, poapane z ksiek i artykuw, a jednoczenie tak gupich w
najelementarniejszych sprawach ycia, zwaszcza zbiorowego. To nowe pokolenie nauczyo si nowoczenie myle w
rozmaitych dziedzinach oderwanych, poznao, przewanie licho, nowe kierunki filozoficzne, naukowe i literackie,
nawet nowe prdy spoeczne Zachodu, i dochodzi czsto do posiadania swego, przynajmniej pozornie wasnego zdania
w tych rzeczach. Nawet o sprawach biecych, o yciu spoecznym i politycznym na obczynie mwi czasem jak
ludzie cakiem nowoczeni. Wszystkiego tego si nauczyli, bo mieli gotowe wiadomoci i gotowe recepty mylenia w
ksikach, broszurach i artykuach. Ale o najdoniolejszych dla nich rzeczach, o oglnych zagadnieniach ich wasnego
bytu narodowego, tak jak je dzi ycie zmienia i wytwarza, nikt im ksiek nie napisa. Pozostali wic na nie lepi i w
caoksztat ich poj wasna sprawa narodowa albo wcale nie wchodzi, albo te wchodzi jako martwa formua, wedug
szablonu wytworzonego na Zachodzie jeszcze w r. 48, lub jako kwestia raczej literacka, przeniesiona przewanie w
caoci z wielkiego okresu poezji naszej, kiedy patriotyzm by jej gwnym kierunkiem. Ilu to jest ludzi, ktrzy,
mwic o obcych krajach, powouj si na mw stanu, dziejopisarzy, przytaczaj fakty i cyfry, gdy za zaczepimy
ich o najistotniejsze zagadnienia wasnego bytu narodowego, nie umiej wybrn poza Mickiewicza, Sowackiego i
Krasiskiego!... Prawda, e geniusz ostatnich gbiej sign w kwestie narodowo-polityczne, ni jakakolwiek inna

poezja wiata; prawda, e my jeszcze jestemy tak mao uspoecznieni, tak mao ucywilizowani politycznie, i, chcc
by dobrymi Polakami", musimy robi sobie z patriotyzmu religi, a kada religia musi mie swoje ksigi wite; ale
nawet najreligijniejsi ludzi, umiej owietla kocioy elektrycznoci, gdy my w swej wityni narodowej palimy
cigle stare woskowe wiece.
Ta nieumiejtno mylenia o sprawach wasnego narodu w taki sam sposb, w jaki si myli o narodach
innych, z koniecznoci doprowadza nas do traktowania swej spoecznoci, jako narodu wyjtkowego, istniejcego poza
wszelkimi prawami spoecznymi, narodu sowem wybranego. I tu ley gwna przyczyna skonnoci do mesjanizmu u
pewnej czci dzisiejszego pokolenia. Umys jest za saby, czy za leniwy, aeby mg prawa oglne, rzdzce yciem
narodw, zastosowa do narodu yjcego w tak wyjtkowych, jak nasze, warunkach; wic woli sobie powiedzie, e te
prawa nas nie obowizuj, e jestemy narodem wyjtkowym czy wybranym. W chwili dobrego humoru mona by
powiedzie, e ta idea narodu wybranego tak atwo si u nas przyjmuje, dziki bliskiemu poyciu z ydami tylko,
poniewa oni uwaaj si za nard wybrany do krzywdzenia i wyzyskiwania innych, my, nie chcc im robi
konkurencji i psu sobie z nimi stosunku, uznajemy si za wybranych do tego, by by krzywdzonymi.
Obawiam si, eby mnie nie posdzono, i si tu chc tanim sposobem, w kilku wierszach rozprawi w tak
wielkim i skomplikowanym przejawem ducha polskiego, jak mesjanizm. Idzie mi tylko o pewne pierwiastki
mesjanistyczne w sposobie pojmowania spraw narodowych przez wielk liczb ludzi dzisiejszych, pierwiastki, bdce
wyrazem pewnej biernoci umysowej, nie majcej prcz pozorw nic wsplnego z wytworem tragicznego szamotania
si wielkich duchw, usiujcych znale wyjcie z labiryntu sprzecznoci, jakim przedstawia im si byt wasnej
ojczyzny.
Polska w okresie midzy powstaniem legionw a 63 rokiem bya zbyt dziwacznym, bezprzykadnym tworem
spoecznym, aeby umys ludzki mg jej istot zrozumie i znale dla niej miejsce w szeregu ludw. Jakkolwiek
formu dla niej byoby si stworzyo, zawsze w yciu znalazoby si jej zaprzeczenie. Niepodobna byo waciwie
zda sobie sprawy ani z jej si fizycznych, ani z typu organizacji spoecznej, ani ze stopnia cywilizacji, ani ze stanu
moralnego, ani ze skali ycia umysowego: wszdzie sprzecznoci, wszdzie pytanie bez odpowiedzi. Pogldy nasze
na wasn ojczyzn wahay si midzy niezomn wiar w wielk przyszo a ostatni rozpacz i beznadziejnoci,
pogldy obcych na nas midzy najwyszym uwielbieniem a najwysz pogard. Koniecznoci tego niejako byo
szukanie w poezji, w proroczych objawieniach geniuszu odpowiedzi na to, na co rzeczywisto odpowiedzie nie
moga.
Dzi czasy si zmieniy. ycie szybko idzie naprzd, usuwajc jedne, tworzc inne pierwiastki bytu
narodowego. Runy instytucje podtrzymujce dawn budow spoeczn i dawny typ stosunkw; przewrt w rodkach
komunikacyjnych zwiza cile kraj z zagranic i wcign spoeczestwo w ycie ekonomiczne Europy, wywoujc
konieczno szybkiego przystosowania si do nowoczesnych warunkw wspzawodnictwa: tkanki spoeczne, ktre w
dawnej Polsce byy w zaniku, zaczy si wytwarza szybko, natomiast te, ktre doszy byy do przerostu, podlegy i
podlegaj cigle redukcji. Nard zaczyna si podciga pod oglny typ europejski, przestaje by wielkoci
niewspmiern.
Dla wielu ludzi jest to powodem do zmartwienia: tracimy sw oryginalno, zostajemy powoli takim samym
szablonowym skupieniem, jakimi s narody zachodniej Europy. Tymczasem my raczej tracimy nasz monstrualno i
zostajemy powoli zdolnym do ycia, zdrowym, normalnym spoeczestwem, zdrowym i normalnym o tyle, o ile
nienormalne warunki polityczne na to pozwalaj. Nie do tego my powoli stajemy si coraz wicej spoeczestwem
w wyszym, wspczesnym tego sowa znaczeniu, coraz silniejsze s wzy wewntrzne, czce nas w spjn cao,
wzy w istocie swej nie dobrowolne, ale wynikajce z ukadw stosunkw spoecznych, z uzalenienia jednostki od
caoci, a wic pewniejsze, trwalsze, mniej zalene od chwilowego nastroju umysw.
Ta przemiana wewntrzna, odbywajca si dzisiaj z ogromn szybkoci, wywoaa ju zmian w stosunku
obcych do nas: prcz ludzi, nalecych do wymierajcego w Europie pokolenia, nikt si nami nie zachwyca, nikt nas
nie uwielbia, ale te coraz rzadziej syszymy sowa pogardy i lekcewaenia; w ostatnich za czasach, po okresie
zupenego zapomnienia o nas, w pokoleniu, ktre dowiaduje si dopiero teraz o naszym istnieniu, zjawia si nowe o
nas pojcie, niewolne jeszcze od reminiscencji, ale ju czce si ze spokojn ocen realnej naszej wartoci. Tym
silniej odbi si musi ta przemiana we wasnym naszym pojmowaniu spraw narodowych. Z koniecznoci musimy
zacz myle tymi samymi kategoriami politycznymi, ktrymi myli dzisiejszy czowiek cywilizowany, a majc ju w
ogromnym zakresie stosunkw t sam miar dla obcych, moemy ju do pewnego stopnia ocenia nasz wzgldn
warto, si, przydatno do ycia, zdolno do postpu, zdawa sobie spraw z tego, na czym polega nasza

odrbno, nasza indywidualno narodowa, sowem zblia si do okrelenia stanowiska, jakie wrd
cywilizowanych ludw zajmujemy, i wykrela sobie drogi przyszego rozwoju.
Typ naszego ycia narodowego widocznie tak szybko si zmienia, e mzgi ludzkie nie mog za tymi
zmianami pody, i to wanie mzgi najinteligentniejszej czci spoeczestwa, na ktrych ciy tradycja lat tak
niedawnych w czasie, a tak dawnych pod wzgldem treci i fizjonomii ycia. W warstwach modych, zwizanych z t
tradycj sabiej, owe pojcia powstaj w lad za nowymi pierwiastkami ycia, podczas gdy sfera inteligencji exszlacheckiej roi si od donkiszotw, obnoszcych uparcie stare ideay, stare koncepcje i stare wypowiae frazesy. Z
nowych przejaww ycia umysowego bior oni to, co im pomaga utrwali si w starych zudzeniach, bior
pozbawione gbszego znaczenia wytwory chorobliwych indywidualnoci, produkty egzotyczne lub zwyczajn blag
zdawkow. Od tego za, co stanowi o ycia wspczesnego, odwracaj si, lub jeeli widz co i rozumiej, to nigdy
w zastosowaniu do wasnego narodu.
Ludzie, ktrzy uwaaj sobie za gwny punkt ambicji zna wszystkie najnowsze wynalazki i wszystkie
najnowsze przejawy ycia umysowego ludzkoci, wszystkie prdy i prdziki, wszelkich dziedzin modernizmy, ktrzy
by kad tego rodzaju nowo chcieli przeszczepi na nasz grunt, nie umiej i nie staraj si wgbi w to, co stanowi
rdze dzisiejszego ycia narodw, ani zastanowi si nad tym, o ile nowoczesnym jest ich wasny nard w tym, co
stanowi najwaniejsze ycia i myli wspczesnej podstawy. I w tych dziedzinach pozostaj o cae p stulecia w tyle,
nie majc wiadomoci, nie zdajc sobie sprawy z tego, e ich pogldy to nic innego, jak zakonserwowane bez
zmiany myli poezji naszej lub rewolucji europejskiej z poowy ubiegego stulecia, kiedy ukad polityczny Europy
opiera si na innych zupenie podstawach, a Polska nawet budow spoeczn miaa inn ni dzisiaj.
Te same pojcia, ktre byy imponujcym przejawem wielkiego ducha w ubiegej dobie narodowego ycia lub
potnego ruchu ludw w zamknitym ju od kilku dziesitkw lat okresie dziejw europejskich, u ludzi dzisiejszych,
w warunkach nowoczesnych, przy nowym typie ycia s miesznymi strzpami, w ktre si stroi saby duch, niezdolny
do mierzenia si z rzeczywistoci, z jej zagadnieniami i zadaniami. Zerwa te strzpy, zajrze odwanie w oczy
prawdzie, odsoni zagadnienia naszego nowoczesnego bytu narodowego to najwiksze zadanie dzisiejszej
umysowoci polskiej.

II. CHARAKTER NARODOWY


Na to, eby y w peni yciem nowoczesnym, eby wydawa z siebie tyle, ile w obecnych warunkach
wydawa musi zarwno jednostka, jak i spoeczestwo, eby tym samym dzielnie wspzawodniczy z innymi
narodami, a sobie lepsz zgotowa przyszo, nam brak nie tylko dostatecznej kultury, nie tylko odpowiedniego
wychowania, ale wprost brak nam pewnych zalet charakteru.
Za mao si zastanawiamy nad sob pod tym wzgldem i za mao siebie znamy; z drugiej strony podrujemy
mao i podrujemy nieumiejtnie, skutkiem czego nie znamy innych narodw. Nie wiemy tedy, co stanowi nasz
niszo i co moe stanowi wyszo we wspzawodnictwie dzisiejszego ycia midzynarodowego.
Mamy wprawdzie niejasne poczucie wad naszego charakteru, poczucie bdce czstokro rdem zupenego
zwtpienia o przyszoci naszej, ale gdy przychodzi do wyranego okrelenia rzeczy, zadawalniamy si zwykle
oglnikami, nie prbujc cilej tych wad okreli ani zda sobie sprawy, skd si one wziy, o ile s powszechne i o
ile trwae.
Reakcja popowstaniowa objawia si u nas midzy innymi w wybujaej samokrytyce. Dwie szkoy naraz,
staczycy krakowscy i pozytywici warszawscy, kada po swojemu zaczy odziera dusz narodu z piknych szat, w
ktre j mio i fantazja wystroiy, wykazywa emy marniejsi od innych, e pierwszym naszym zadaniem poprawi,
zreformowa swj charakter, wytpi wady narodowe, nauczy si od obcych tego, co stanowi ich zalety.
Reakcja ta ma si obecnie ku kocowi, ale myl, wdroona przez ni, jeszcze w danym kierunku pracuje.
Tymczasem ju zaczyna wystpowa na widowni nowe pokolenie, wnoszce wiar w siy, zdolnoci, zalety
narodowe, ktrej nawet towarzyszy czstokro dno do idealizowania charakteru polskiego, nie tylko usiujca

zachowa i rozwin nasz duchow odrbno, ale stawiajca typ polski ponad inne. Gdy z jednej strony jeszcze si
mwi o potrzebie niemal pozbycia si swego charakteru i przyswojenia sobie innego, z drugiej wynosi si wysoko
zdolnoci i charakter polski jako wyjtkowe i mwi si tylko o potrzebie wzmocnienia i rozwinicia tego, co stanowi
nasz narodow indywidualno.
W ogle z kwesti polskiego charakteru narodowego nie moemy sobie poradzi. Nie wiemy, czy jest on
nasz plag, czy naszym skarbem, czy by dumnymi z niego, czy si go wstydzi. Mwimy, emy wyjtkowo silni
indywidualici, a jednoczenie przyznajemy, e z nas sabe charaktery; podkrelamy, e Polak zanadto jest sob, aeby
mg dziaa wsplnie, w organizacji, innym znw razem narzekamy, e nam trzeba przymusu, ostrogi, lub, mwic
ordynarnie, bata, bo inaczej gnuniejemy; jedni powiadaj, e mamy bardzo wyrany, stay, od wiekw si nie
zmieniajcy charakter narodowy, inni, e go wcale nie mamy...
Jak si w tym labiryncie nie zgubi? Jak wybrn z tego chaosu sprzecznoci, ktre si zjawiaj przy ocenie
wszystkich niemal stron naszego charakteru? Bo czy np. nie syszymy, emy narodem najwicej miujcym wolno
i jednoczenie, e nikt tak jak my nie umie si upokarza, ugina karku pod jarzmo? emy narodem najbardziej
rycerskim i najatwiej zdradzamy spraw publiczn dla prywaty?...
Kwestia charakteru narodowego nie jest zagadnieniem czysto literackim, obojtnym dla yciowych
praktykw, dla dziaaczy. Chcc zbudowa cokolwiek staego czy bdzie szo o program dziaania w jakiejkolwiek
dziedzinie, czy o budow jakiej instytucji szerszego znaczenia, czy wreszcie o samoistn budow pastwa, do ktrej
waciwie przygotowaniem jest wszelka prawdziwie narodowa dziaalno musimy zawsze i przede wszystkim
liczy si z charakterem narodowym, ze zdolnociami i waciwociami moralnymi naszej rasy, inaczej bowiem
organizacja nie bdzie funkcjonowaa zdrowo, a nawet samo jej istnienie dugie nie bdzie.
Co to jest polski charakter narodowy?...
Gdy si mwi o charakterze Niemcw, Francuzw, Anglikw, poszukuje si znamion wsplnych czonkom
rnych warstw danego narodu i zbir tych za charakter narodowy si uwaa. Obok tego rozrnia si typy spoeczne,
stanowe w kadym narodzie. Mwic o wsplnych Francuzom wszystkich stanw waciwociach charakteru, nie
zapominamy, e typ francuskiego bourgeois jest ogromnie daleki od typu francuskiego szlachcica. U nas t rzecz
bierze si inaczej. U nas za charakter narodowy przyjmuje si charakter szlachcica polskiego bo szlachta prawie
wycznie do niedawna stanowia nard miesza si przy tym typ stanowy z typem narodowym i uwaa si, e
podstawowe waciwoci typu charakteru polskiego to, co si wytworzyo w jednej warstwie spoecznej, pod wpywem
specjalnych warunkw jej bytu i to ze zmian tych warunkw jest skazane na szybk zagad.
Warunki, w ktrych wyrs i psychicznie si wykoczy typ szlachcica polskiego, byy tak odmienne od
wszelkich innych w cywilizowanym wiecie, e charakter jego musia sta si czym ogromnie rnym od
wszystkiego, co gdzie indziej spotykamy. Ale wielkim bdem jest uwaa znamiona charakteru, ktre powstay dziki
tym specjalnym warunkom, za podstawowe waciwoci naszej rasy. Warunki te zniky, a w nastpstwie znika powoli i
typ przez nie wytworzony, nigdy si one na naszej ziemi nie powtrz, wic i typ nigdy si nie odrodzi.
Szlachta polska bya zupenie odmiennym tworem spoecznym od szlachty innych narodw. Powoana do
zorganizowania i utrzymania pastwa na kresach cywilizacji, w kraju, w ktrym europejskie ycie ekonomiczne i jego
rodowiska miasta byy zaledwie w pocztkach rozwoju, uzyskaa szlachta niepodzieln wadz. Pomg jej do tego
fakt, e w dobie dziejowej, kiedy si wayy losy ywiou mieszczaskiego w Polsce, ostatni, pochodzcy przewanie
z obczyzny, z Niemiec, nie by jeszcze do spolszczony, do zespolony z krajem, aeby czu si silnie w swoich
prawach i objawia szersze aspiracje polityczne. Z tej wadzy skorzystaa szlachta dla powstrzymania rozwoju miast i
doprowadzenia ich do ostatecznej ruiny. Byoby to w normalnych warunkach na dugi czas niemoliwe, bo wzrastajca
wytwrczo kraju, jego stosunki handlowe ze Wschodem i Zachodem musiayby z czasem pocign za sob wzrost
siy stanu mieszczaskiego. Polska wszake miaa liczny i niesychanie szybko w ostatnich stuleciach
Rzeczypospolitej wzrastajcy ywio, gotowy sta si surogatem mieszczastwa, nie aspirujcym do wadzy
politycznej, do adnego wpywu na losy pastwa. ywioem tym byli ydzi. Tylko dziki im, przy ich pomocy
szlachta zdolna bya zrujnowa zupenie miasta, pozby si w nich wspzawodnika politycznego i zapewni sobie do
koca wycznie, niepodzielne w Rzeczypospolitej rzdy. W tym istnienie licznej ludnoci ydowskiej, nie
poczuwajcej si do adnej wsplnoci z narodem, std pozbawionych wszelkich aspiracyj politycznych, a dcej
jedynie do materialnego wyzyskania kraju i jego ludnoci, leao najwaniejsze w kocu rdo oryginalnoci
stosunkw Polski historycznej. Dziki ydom Polska zostaa narodem szlacheckim do poowy XIX stulecia, a nawet

duej, bo jest nim dzi jeszcze w pewnej mierze; gdyby nie oni, penica opanowane przez nich funkcje spoeczne
cz ludnoci polskiej byaby si zorganizowaa, jako wspzawodniczca ze szlacht sia polityczna, jako stan trzeci,
ktry tak donios rol w rozwoju spoeczestw europejskich odegra i sta si gwnym czynnikiem nowoczesnego
ycia spoecznego. Gdyby nie oni, wystpienie na widowni mieszczastwa w dobie Sejmu Czteroletniego byoby
zjawiskiem bez porwnania potniejszym, o ile by nie nastpio znacznie wczeniej.
Pocigno to za sob skutki, ktre zadecydoway o losach pastwa polskiego.
Zostalimy spoeczestwem niekompletnym: cala ga doniosych, najbardziej skomplikowanych funkcyj
ekonomicznych przesza w rce ywiou, do spoeczestwa nie nalecego. Losy za narodu i pastwa spoczy w
rkach jednej warstwy, ktra sama znalaza si w warunkach egzotycznych, nie wymagajcych wysiku do utrzymania
si przy wadzy i przywileju. To wanie zadecydowao o typie psychicznym szlachcica polskiego, typie, wedug
ktrego zwyklimy okrela nasz charakter narodowy.
Jakkolwiek czsto mona sysze zdanie, e charakter narodowy jest czym staym, co przez wieki cae nie
ulega zmianom, rzeczywisto zaprzecza temu jak najwyraniej. Przede wszystkim narody dzisiejsze nie skadaj si z
jednolitego materiau rasowego, a rne skadniki rasowe danego narodu w rnych warunkach spoecznych mog
zmienia sw rol i stopie wpywu spoecznego, wyciskajc przez to silniejsze lub sabsze pitno na charakterze
narodowym. Francuz dzisiejszy jest np. pod wielu wzgldami zaprzeczeniem tych poj, ktre nam o charakterze
narodowym francuskim przekazali nasi ojcowie. Oni sobie wyrabiali te pojcia wtedy, kiedy ton yciu francuskiemu
nadawaa szlachta, potem za przysza rewolucja, ktra szlacht zmiota z widowni, a na jej miejsce wysuna inne
warstwy, rnice si od niej nie tylko rol spoeczn, ale pochodzeniem, ras; szlachta bowiem na ogromnym
obszarze Francji bya ywioem napywowym, przedstawiajcym nawet typ fizyczny zupenie odmienny od reszta
ludnoci.
Pomijajc zreszt wielkie przewroty, zmieniajce si stopniowo warunki spoeczne mog mniej lub wicej
sprzyja zdobywaniu przewagi przez ten skadnik ludnoci, ktry posiada wrodzone przymioty, uzdalniajce go do
wybicia si na wierzch w danych warunkach. W spoeczestwie, jak w przyrodzie, odbywa si dobr, wypywajcy z
mniejszej lub wikszej zdolnoci do ycia rozmaitych typw rasowych. Nasz nard wcale nie jest jednolitszy rasowo
od innych: pierwiastki sowiaskie mieszaj si w nim z pokan czsto przymieszk germaskich rnego
pochodzenia, od grnoniemieckich do skandynawskich, fiskich w ogromnej liczbie, litewskich, tatarskich,
mongolskich itd.; dawniej w mniejszym stopniu istniaa, a wieo w wikszym przybya przymieszka ydowska.
Pierwiastki te, skutkiem tego, emy modzi historycznie i emy yli mniej skomplikowanym yciem ekonomicznym,
o wiele mniej si zamalgamoway ni w spoeczestwach zachodnich, skutkiem czego mniej nawet od tamtych
jestemy jednolici. Ot pierwiastki, ktre dawniej byy przyguszone, dzisiaj mog w sprzyjajcych warunkach na
wierzch wypywa, a przez to wyciska silniejsze pitno na charakterze narodowym. Czy kto zaprzeczy, e w
dzisiejszym typie ycia ekonomicznego i w obecnym momencie ekonomicznego rozwoju atwiej od innych zdobywaj
sobie byt u nas ludzie z przymieszk krwi niemieckiej lub ydowskiej? Wprawdzie gwna przyczyna moe tu lee w
pochodzeniu ze szczepw, majcych wysz tresur ekonomiczn, ni polski, ale co trzeba te pooy na karb
zdolnoci rasowych.
Z drugiej strony warunki spoeczne musz wywiera wychowawczy wpyw na charakter narodu, urabiajc go
nawet w jednostkach w tym lub innym kierunku. W miar te przeksztacenia si typu ycia spoecznego musi si i
charakter narodowy odpowiednio przeksztaca.
W naszym charakterze narodowym, a waciwie w tym, co za nasz charakter narodowy uwaamy, wiele
moemy zrozumie, zastanowiwszy si gbiej nad wpywem warunkw ycia szlachcica polskiego na jego typ
psychiczny.
Jak rozwj organiczny polega na coraz cilejszym uzalenianiu wzajemnych tkanek, organw i skadajcych
je komrek, tak rozwj spoeczestwa prowadzi do coraz cilejszej zalenoci wzajemnej poszczeglnych warstw i
skadajcych je jednostek. Im spoeczestwo wicej posunite jest w rozwoju, im wicej jest spoeczestwem, tym
mniej jednostka w stosunku do innych czonkw spoeczestwa jest, czym chce by, a tym wicej, czym by musi. Nie
trzeba si tym martwi, bo ten przymus spoeczny prowadzi do poddania szablonowi bardziej powierzchownych sfer
ycia duchowego jednostki, nie naruszajc gbszej istoty ducha, i tam, gdzie jest ona silna, uatwia tylko rozwj jej
indywidualnej odrbnoci na wyszych szczeblach. Anglicy np. s spoeczestwem, w ktrym przymus spoeczny, a

std sformalizowanie zewntrznej strony ycia jest najsilniejsze, a jednoczenie nigdzie nie spotykamy tak silnych jak
w Anglii indywidualnoci duchowych.
W spoeczestwie szlacheckim w Polsce wzajemne uzalenienie jednostek byo niesychanie sabe, tak sabe,
e nie byo to w caym tego sowa znaczeniu spoeczestwo. Dziki przelaniu caej sfery funkcji spoecznych
pierwszorzdnej wagi na ywio obcy, adnymi wzami moralnymi z reszt ludnoci nie zwizany, to spoeczestwo
szlacheckie znakomicie izolowao si od reszty narodu i w nie zwalczanym przez nikogo przywileju wytworzyo sobie
warunki egzystencji wprost cieplarnianej, prowadzonej bez wspzawodnictwa, bez walki, bez wytania energii, bez
zuytkowania zalet osobistych, bez naraania si na zgub przez wady i saboci wasne. Los przecitnego szlachcica
nie zalea zupenie od jego zdolnoci i waciwoci charakteru, by on tak obwarowany przywilejem i norm ycia, e
osobiste przymioty bardzo mao o nim decydoway: mg on by geniuszem i kretynem, mg by czowiekiem
chrystusowej moralnoci i nikczemnikiem, mg by wcieleniem energii i klasycznym niedog, w kocu nawet, w
okresie upadku mg by rwnie dobrze tchrzem jak rycerzem zawsze mg wedug normy szlacheckiej y i
zachowa swe moralne stanowisko rd braci-szlachty, bo przez to, e by szlachcicem, by czonkiem rodziny.
Tak te byo. Obok czowieka wiatego przez miedz siedzia ignorant, obok cnotliwego pody, obok
dzielnego tchrz i niedoga; czsto jeden i drugi zajmowali rwne rd braci-szlachty stanowisko, jednemu i
drugiemu jednakowo si powodzio. Porwnajmy to pooenie spoeczne z pooeniem np. kupca. Ten nie moe by
gupi, ale nie wolno mu by zbyt wyrafinowanym umysowo; nie moe by nieuczciwym, ale te le by wyszed,
gdyby by idealist; nie moe by niedonym, ale te zgubiaby go energia rozpierajca konieczne ramy. Sowem, ten
musi by czym, podczas gdy szlachcic polski bardzo mao musia, a przewanie by, czym chcia. Chcia siedzie w
ksigach to siedzia, chcia gardzi sztuk czytania i pisania mg gardzi; chcia by dobroczyc swego otoczenia
to by, chcia by jego plag mg take; chcia ycie odda za ojczyzn to je odda, chcia j zdradza to
zdradza. W Polsce jak kto chce mwio przysowie.
I tu ley tajemnica naszego indywidualizmu, ktrym, zdaje si, zanadto si szczycimy, obejmujc nim
wszelk dowolno, kapryno, fantazj, ktra hula, gdy nie znajduje przeszkody. Przecie ten szlachcic polski z
ostatnich czasw Rzeczypospolitej i z okresu porozbiorowego, przy caej swej bujnej indywidualnoci, by dzieckiem,
istot bez charakteru, amic si a raczej gnc pod lada naciskiem. W swej duchowej indywidualnoci by to
olbrzym, ale olbrzym w rodzaju dronta, owego ptaka z rodziny gobiej, ktry wyrs w olbrzyma dziki temu, e w
swej siedzibie na wyspach oceanu nie mia wspzawodnictwa, e nikt mu nie przeszkadza buja. Gatunek dronta po
odkryciu wysp, ze zjawieniem si czowieka szybko bardzo wygin; typ szlachcica polskiego z przejciem kraju w
nowoczesne normy ycia w wikszoci take ju ustpi z pola, a w resztkach swych cigle ginie bezpowrotnie.
Szlachcic polski, zwaszcza w ostatnich wiekach istnienia Rzeczypospolitej, nie mia swego odpowiednika w
adnym ze spoeczestw europejskich. Tam pooenie szlachty byo odmienne: inny by stosunek do reszty
spoeczestwa, inny do wadzy krlewskiej, inne prawa, inne obowizki wzgldem pastwa, inne wreszcie warunki
ycia ekonomicznego. Tam musia on walczy o to, co chcia mie, musia broni z wysikiem swego przywileju, w
Polsce za y, jak rolina cieplarniana, bez wspzawodnictwa, bez walki, bez niebezpieczestwa utraty tego, co
posiada pod wzgldem politycznym w coraz wiksz opiek brao go prawo, a waciwie przywilej, pod wzgldem
ekonomicznym yd. W kocu zabezpieczy si nawet od strony walczenia z wrogami pastwa, powiedziawszy krlom
swoim, e nie chce wojen prowadzi. W tych warunkach musia zatraci waciwoci duchowe, ktre czowieka czyni
zdolnym do nieustannego wysiku, ktre pozwalaj mu na kadym kroku reagowa na nacisk zewntrzny. Sprzyjao to
rozrostowi natur szerokich, ale nie skupionych, penych rozmachu, ale pozbawionych wytrwaoci, fantastycznych,
kaprynych, niekonsekwentnych, lekkomylnych. Po dzi dzie jeszcze rzadko u nas stanowi czowiek, trzymajcy
siebie w garci, umiejcy komenderowa sob; i po dzi dzie wszystko przewanie zaley u nas od dobrego lub zego
humoru, od chwilowego nastroju, od kaprysu po prostu, midzy zapaem a zniechceniem.
Typ psychiczny szlachcica polskiego, jako cao, ginie bardzo prdko, zwaszcza od czasw zniesienia
paszczyzny na ziemiach polskich; czciowe wszake jego znamiona pozostay u inteligencji polskiej szlacheckiego
pochodzenia, nawet u tej, ktr los wyrzuci z ziemi, i wiele z nich ulegnie niszczcemu wpywowi nowoczesnego
ycia. Tym silniejsze jest te zudzenie, e s to znamiona istotne charakteru polskiego w ogle. Na poparcie tego
zudzenia dodaje si, e chop nasz ma w charakterze te same waciwoci, i dla ilustracji przytacza si przykady
zbogaconych chopw, ktrzy wykazuj wszystkie wady szlacheckie.
Przykady te nic nie znacz. Mona pokaza Niemcw spolszczonych w pierwszym lub drugim pokoleniu,
ktrzy niczym prawie od polskich szlachcicw si nie rni. W spoeczestwie, w ktrym ton yciu nadaje

pierwiastek szlachecki a tak u nas jest i dzi nawet wszelkie ywioy, wypywajce do gry, mimo woli
upodabniaj si szlachcie. Nawet yd, kupiwszy majtek ziemski, zapuszcza sumiasty ws i zamaszystymi ruchami
robi szerok natur.
ycie wszake robi swoje. Przemiany prawne, postp ekonomiczny upodobniaj nasz kraj innym krajom
europejskim. Zaczyna si wytwarza podobny do swych odpowiednikw w innych spoeczestwach typ polskiego
kupca, przemysowca, technika, kamerzysty itp.; na roli nawet zamiast pana-szlachcica zaczynaj si zjawia z
niezupenie jeszcze czystej postaci typy nowoczesne: agrariusz wielki producent i mniejszy farmer. Gdy ta
przerbka spoeczna si uskuteczni, wtedy porwnywajc analogiczne typy spoeczne w naszym i w innych
spoeczestwach i notujc, czym one si od tamtych rni, bdziemy mogli zda sobie spraw z tego, co to jest
waciwie nasz charakter narodowy, a raczej czym ten charakter bdzie, bo dzi szybko si on przeksztaca.
Trzeba stwierdzi, e znaczn cz waciwoci charakteru, ktre si pniej tak hojnie rozwiny w
szlachcie polskiej, wykazywalimy w pewnej mierze ju w zaraniu naszych dziejw. Naleelimy do typu ludw
biernych, usposobionych pokojowo, yjcych z podw przyrody a nie szukajcych upu, do typu napadanych i nie
napadajcych.
Niewtpliwie ten przyrodzony charakter naszego szczepu stanowi znakomity podkad dla rozwoju typu
szlacheckiego. Ale z drugiej strony trzeba pamita, e nie bylimy znw tak zupenie biernym gatunkiem, bomy
przecie wytworzyli pastwo, mniejsza o to czy przy pomocy najazdu, czy bez niego pastwo zaborcze, przez dugi
czas napadajce raczej ssiadw, ni napadane przez nich. Zreszt nie zapominajmy, e spoeczestwo pruskie, bdce
tak biegunowym przeciwiestwem naszego typu szlacheckiego, w znacznej mierze ulepio si z tego samego materiau
rasowego, co nasze, e dzisiejsi, nienawistni nam, ale jednoczenie pod wieloma wzgldami tak nam imponujcy
Prusacy to potomkowie wsplnych nam przodkw lub bliskich ich krewniakw, Sowian nadabskich, Pomorzan i w
ogromnej liczbie czystej krwi Polakw. Ten sam w znacznej mierze materia, tylko wychowany w innej szkole
pastwowej, da tak silny, ywotny, tak czynny politycznie nard, e zdoa on zorganizowa cae Niemcy, rozbite do
niedawna i wyzute z najelementarniejszych instynktw politycznych.
Przez przyjcie typu szlacheckiego za przedstawiciela polskiego charakteru narodowego, przypisalimy sobie
i uznali za lece w podstawie naszej natury cae mnstwo zalet i wad, ktre nie s wcale tak istotnymi, ktrych si z
koniecznoci pozbywamy i prdzej czy pniej pozbdziemy. Szlachcic np. polski, dziki cieplarnianym warunkom
swego ycia, wyrobi w sobie, zwaszcza w stosunku do braci-szlachty, cnot bezinteresownoci, znakomicie
harmonizujc z jego wadami. Bdc bezinteresownymi jako jednostki, szlachta jako nard staa si te
bezinteresown, zaprzestaa myle o jakichkolwiek zdobyczach.
Dzisiejsze warunki ycia pod groz ulegnicia w walce o byt, nie pozwalaj nam by osobicie
bezinteresownymi, szybko te pozbywamy si tej, do wtpliwej zreszt cnoty, ale sabe uobywatelnienie jeszcze nie
zmusza nas do przeniesienia tej zmiany na nard: tote czsto ten, co jako jednostka dawno ju wzi rozbrat z wszelk
bezinteresownoci, co niezdolny jest nawet do oddania czegokolwiek ze swego na cele publiczne, w imieniu narodu
gotw jest okazywa najczystsz bezinteresowno, zrzeka si wszystkiego, do niczego nie aspirowa. Ale i to z
czasem musi znikn.
Uwaajc za charakter narodowy, to co w nim nie jest, co byo przemijajcym wytworem danego ustroju
spoeczno-politycznego, popadamy czsto w pesymizm co do naszej narodowo-politycznej przyszoci i przestajemy
wierzy dla siebie w mono samoistnej egzystencji pastwowej. Gdy przemiany spoeczne, odbywajce si dzi
szybko w naszym spoeczestwie, sign gbiej w dusz narodu, wtedy przekonamy si, emy ani tacy mikcy, ani
tak lekkomylni z natury, ani tak niestali, ani tak niezgodni, jak tradycja o nas mwi. Pod wpywem postpujcej
szybko wewntrznej przerbki spoecznej narodu przyjdzie czas, e Polacy nie tylko stan si zdolni do stworzenia
samoistnego, silnego pastwa, ale e to pastwo stanie si koniecznoci. I ten czas moe wcale nie jest bardzo
odlegy.
Pozwoliem sobie na par porwna z dziedziny biologii. Jeszcze raz do niej wrc. Zna ona dwa rodzaje
skupie wielokomrkowych: nisze, w ktrych komrki lunie s ze sob zwizane, bez wzajemnego uzalenienia, s
to tzw. kolonie komrek; i wysze, w ktrych elementy skadowe, ugrupowane w tkanki i organy, yj w cisej
wzajemnej zalenoci s to organizmy. Spoeczestwo szlacheckie w Polsce byo tak lunymi spojone wzami
wewntrznymi, z tak sabym uzalenieniem wzajemnym skadowych czci, e porwna je mona z owymi
koloniami. Dlatego tak atwo poszed podzia kraju, dlatego tak sabo odczuway go rozdzielone czci, poszczeglne

dzielnice. Dzi, gdy pod wpywem szybkiego rozwoju ycia w normach nowoczesnych postpuje szybko
uspoecznienie, gdy stajemy si coraz wicej organizmem spoecznym, coraz silniej odczuwamy ten rozdzia, coraz
wyraniej zdajemy sobie spraw z tego, emy poddani kalectwu, coraz mocniej reagujemy na nie objawiajc dno
do zjednoczenia moralnego, ktre musi si odby przed zjednoczeniem politycznym.
W dzisiejszym okresie budzenia si szerszych aspiracyj narodowych naley widzie nie tylko reakcj na
popowstaniowe przygnbienie, ale pocztek przerodzenia si narodowego, przetworzenia si pod wpywem nowych
stosunkw spoecznych na normalny, zdrowy nard, zdolny do samoistnego, zdrowego bytu politycznego.
Jednym ze znamion tego okresu jest wanie obudzenie si wiary w siebie, w zdolnoci swej rasy, w charakter
narodowy. Wiara ta, jak kada silna wiara, z koniecznoci musi si czy z silnymi zudzeniami. Do tych zudze
wanie naley przypisywanie charakterowi polskiemu jakiego wyidealizowanego indywidualizmu, bezinteresownoci
itp. zalet, zapewniajcych nam odrbne od wszystkich narodw stanowisko, nakrelajcych nam specyficzne drogi
narodowego rozwoju. Te mniemane znamiona charakteru narodowego s w gruncie rzeczy pozostaociami typu
moralnego, wytworzonego w spoeczestwie szlacheckim i w przewanej czci swych waciwoci skazanego na
zagad. Dobrze jest o tym pamita.

III. NASZA BIERNO


Cudzoziemiec, zajmujcy si z daleka losami Polski a nie znajcy nas bliej, musi nas sobie wyobraa jako
nard twardy, yjcy cig trosk o byt, nard, dla ktrego walka staa si ywioem. Tymczasem my jestemy w
istocie jednym z najmikszych, najagodniejszych narodw w Europie, najbardziej skonnym do ycia bez troski, nie
tylko marzcym o spoczynku na onie wolnej ojczyzny", ale spoczywajcym bez ceremonii na onie zakutej w
kajdany, narodem majcym gboki wstrt do walki, chtnie zaatwiajcym si z wrogami... czapk, papk i sol".
Pochodzi to std, e podstaw naszego charakteru jest bierno. Pozyskiwaa nam ona ju nieraz miano
narodu kobiecego" a wystpowaa dotychczas jako oglna i staa wada nasza oraz zdawaa si nieodczn od naszego
typu rasowego. W ostatnich wszake czasach coraz wicej mamy sposobnoci przekonywa si, e nie jest ona ani tak
sta, ani tak nieodczn od polskiego typu rasowego, e raczej jest ona wytworem historycznego typu naszych
stosunkw spoecznych.
Jak ju mwiem wyej, po doprowadzeniu do upadku miast, zrujnowaniu mieszczastwa i zastpieniu go w
yciu ekonomicznym narodu ywioem, nie nalecym ani kulturalnie, ani politycznie do spoeczestwa, mianowicie
ydami, spoeczestwo polskie skadao si prawie wycznie z dwch warstw, z ktrych adna nie potrzebowaa
walczy ani o byt ekonomiczny, ani o wpyw polityczny. Szlachcic-pan mia byt atwy: potrzeby jego obficie
zaspokajaa ziemia i chopi-poddani lub, w braku tych, lekka suba u magnata; o wpyw polityczny nie potrzebowa
walczy, bo nikt si z nim nie mia prawa wspubiega, zreszt w kocu tak politycznie zwyrodnia, e mu
wystarczaa fikcja tego wpywu, przy przelaniu istotnej roli politycznej na rodziny magnackie. Chop-poddany mia byt
prosty, potrzeby tak zmniejszone, a zaspokojenie ich tak uzalenione od si wyszych, e wysiek w kierunku zdobyczy
materialnych nie by dla niego ani moliwy, ani potrzebny; co do polityki, to nie mia nawet przeczucia, e bdzie
kiedy w tej dziedzinie gra rol. Zarwno tedy w sferze ekonomicznej, jak w politycznej, pierwszy nie potrzebowa
walczy, bo wiele mia bez trudu, drugi niewiele albo nic nie potrzebowa. Poza nimi za prawie nic w
spoeczestwie nie byo, a przynajmniej to sabe mieszczastwo, ktre istniao w wikszych miastach, niezdolne byo
wpyn na zmian oglnego typu stosunkw.
W tych warunkach ycie spoeczestwa byo to ycie bierne, bez wielkiej troski o jutro, bez walk i wysikw.
W tym yciu utrzymywa si bierny, mikki typ charakteru jednostek, a natomiast dla natur twardych i czynnych nie
byo miejsca. O ile si natury takie zjawiay, to w braku pola dla siebie i szkoy dla swej energii zuytkoway j w
dziwactwach i wybrykach. Zdaje si, e dziki tej gbokiej zmianie w charakterze spoeczestwa, ni chwilowemu
stanowi moralnemu, potomkowie walecznej i miujcej wolno szlachty polskiej pozwalali si w czasie konfederacji
barskiej pdzi Moskalom jak barany przez ca niby woln jeszcze Polsk na Sybir.
W yciu prywatnym szlachcic nasz wyrodnia nie mniej ni w yciu publicznym, stajc si coraz
bierniejszym, coraz mniej zabiegliwym. W kocu doszed do tego, i niezbdnym jego dopenieniem sta si yd

faktor, opacany stale za to, eby we wszystkich moliwych interesach by mzgiem paskim. Ten yd dla
zgnuniaego, zachwaszczonego duchowo potomka twrcw potnego pastwa z czasem sta si nawet jedynym
rdem wiadomoci politycznych z szerszego wiata. Instytucja tego doradcy, penomocnika, a w znacznej mierze
kierownika szlacheckiego w chaacie dosza do niesychanego rozwoju i wadzy w najciszej dla szlachty chwili, po
zniesieniu paszczyzny, a przetrwaa po dzi dzie na caym prawie obszarze ziem polskich. Dziedziczna za wiara w
gow ydowsk i skonno do oddawania si pod jej kierownictwo dugo jeszcze bdzie wybitnym znamieniem
szlacheckiej z pochodzenia czci spoeczestwa.
Stan szlachecki dostarczy gwnego materiau, z ktrego si wytworzyy warstwy inteligentne Polski
porozbiorowej, nic wic dziwnego, e najciszy okres naszego ycia, wymagajcy od nas najwikszych wysikw
zasta nas spoeczestwem tak biernym, tak niezdolnym do dziaania, nawet do mylenia o sobie. Wprawdzie klasy te
zasilane s szybko nowymi ywioami, wychodzcymi z warstw zepchnitych dotychczas z widowni ycia polskiego,
w ostatnich czasach w coraz wikszej liczbie ze stanu wociaskiego, co niewtpliwie szybko zmienia charakter
naszych klas inteligentnych, ale sam ten fakt nie usuwa jeszcze gwnej jego wady biernoci. Wystpienie na
widowni ywiow inteligentnych pochodzenia chopskiego wprowadza w ycie nasze nowe pierwiastki bardzo
cenne, ale samo przez si nie jest zdolne przerobi tego ycia na czynny typ nowoczesny.
Chop we wszystkich krajach, zwaszcza tam, gdzie niedawno zostaa zniesiona paszczyzna, odznacza si
biernoci duchow, cikoci, brakiem przedsibiorczoci i inicjatywy w rozszerzaniu sfery ycia i dziaania, co mu
nie przeszkadza objawia zdrowego instynktu samozachowawczego, ywotnego egoizmu, ktry mocno trzyma to, co
posiada, nie mwic o tym, e z powyszymi waciwociami idzie w parze brak mikkoci, sentymentalizmu,
bdcych tak powszechnymi wadami naszego spoeczestwa szlacheckiego. Inteligentne ywioy wychodzce z ludu
wnosz w ycie polskie pierwiastki, bdce zadatkami siy, ale pierwiastki surowe, z ktrych dopiero wiczenie ycia
wspczesnego, przewanie wicej ni w jednym pokoleniu, wytworzy moe silny, czynny, zdolny do intensywnego
ycia typ umysu i charakteru.
Jeeli ycie spoeczestwa szlacheckiego w dawnej Polsce musiao wytworzy bierno naszego charakteru,
ktra jest tak jego plag, to upadek Rzeczypospolitej nie przynis nam przez si warunkw, zmuszajcych do ycia
czynniejszego. Mona miao powiedzie, e po dzi dzie ycie przecitnego Polaka nie obejmuje nawet poowy tych
zabiegw, trosk i wysikw, co ycie przecitnego Francuza, Anglika lub Niemca. Nie jestemy przez to szczliwsi od
tamtych, bo dla nas, wyobraajcych sobie szczcie, jako stan bierny, jako spoczynek bez troski, wszelki wysiek jest
powodem niezadowolenia, gdy dla tamtych sta si on nieodczn treci ycia. Gdy dla nas potrzeba czynu jeszcze
dzi jest smutn koniecznoci, dla innych czyn jest warunkiem szczcia.
Ustrj ycia polskiego po upadku Rzeczypospolitej i stosunek spoeczestwa do obcych rzdw, jaki si od
razu wytworzy, a potem nieprdko i w czci tylko zmieni, nie przeszkadzay bujnej wegetacji natur biernych. Ani
warunki ycia ekonomicznego przez dugi czas nie zmieniy si zasadniczo, ani polityczne zachowanie si
spoeczestwa, polegajce na apatycznym znoszeniu obcych rzdw lub co najwyej na odczuwaniu krzywd bez
reakcji na nie, nie wymagay wysikw, powanych przejaww energii, nie otwieray pola dla natur czynnych. Na
periodycznie powtarzajce si powstania mona z pewnego punktu widzenia patrze, jako na instytucj ochronn
narodowej biernoci: zabierajc co pewn ilo lat wszystkie jednostki energiczniejsze, mniej zdolne do wegetacji w
niewoli, pozwalay one reszcie wytrwa bez przeszkody w ustalonym systemie narodowego ycia.
My nie zdajemy sobie nawet w czci sprawy z tego, do jakiego stopnia nasz pogld na ycie rni si od
pogldu przecitnego cywilizowanego czowieka. Wyraa si on we wszystkich dziedzinach w wychowaniu, w
stosunkach rodzinnych, w sposobie zdobywania rodkw do ycia i uywaniu ycia, w stosunku naszym do potrzeb i
instytucyj publicznych, w zachowaniu si wzgldem rzdw panujcych nad nami, wzgldem innych narodowoci itd.
Wychowanie moralne dzieci i modziey naszej, o ile nie polega na demoralizacji, przygotowuje z nich
niedogw w yciu prywatnym i publicznym.
System wiadomej demoralizacji modszego pokolenia, wynikajcy z filozofii biernego bezwzgldnie
uywania ycia i rozpowszechniony zwaszcza w sferach zamonych, szlacheckich i mieszczaskich, polega na
cynicznym zachcaniu synw do szukania na kadym kroku niszych przyjemnoci bez poczuwania si do
jakichkolwiek obowizkw wzgldem spoeczestwa. Dziki temu stopie zepsucia naszej modziey majtnej, w
stosunku do intensywnoci jej ycia, jest stanowczo o wiele wikszy ni w innych krajach. O gangrenie moralnej, jaka
toczy te warstwy w modszym pokoleniu, szerszy ogl zaledwie sabe ma pojcie. Trzeba widzie tych gagatkw,

drwicych sobie po prostu z wszelkich najszlachetniejszych popdw, z wszystkiego co tworzy duchowy postp
czowieka, aeby zrozumie jakiego plugastwa dostarczaj przewanie u nas spoeczestwu w swym modym
pokoleniu warstwy zamoniejsze, te wanie warstwy, ktre maj odpowiednie rodki do starannego wychowania
swych synw.
Wrd warstwy rednio zamonej i ubogiej, o ile istnieje system wychowania moralnego, to polega on
wycznie prawie na ksztaceniu moralnoci biernej, wyraajcej si w zdawkowej szlachetnoci lub sentymentalizmie.
Uczy si dzieci, czego nie naley robi, tylko si ich nie uczy, co robi trzeba. W dbaoci o ich przyszo materialn
co najwyej myli si o postawieniu ich przy jakim obie, zaopatrywanym stale w obrok, dajcym pewno, e tego
obroku nie zabraknie, e nie trzeba bdzie uy wysiku do szukania innego. O tym, eby ksztaci odwag do ycia
samodzielnego, energi, rzutko, inicjatyw, eby wyrabia ludzi uczciwie umiejcych bra z ycia, co im si naley,
a nie czekajcych, a im bdzie dane, o tym w wychowaniu naszym mowy jeszcze nie ma. O ile ksztacimy jakie cnoty
w modziey to nie takie, ktre dadz im realn warto jako ludziom dojrzaym, ale ktre su tylko do
prezentowania si dobrze, w naszym, naturalnie, rozumieniu.
To samo jest w zakresie wychowania umysowego mwi o pozaszkolnym, bo szkoa nie od nas zaley.
Zdolnoci, ktre wyrabiamy w dzieciach, wiadomoci, jakie im dajemy i jakie one pniej dorastajc same w duchu
oglnego kierunku zdobywaj, w poowie nawet nie maj adnej wartoci w yciu realnym. Wychowanie umysowe u
nas robi takie wraenie, jakby nauka miaa suy tylko do ozdobienia ycia, ktrego istota bez niej si tworzy.
Dziki temu jestemy, pomimo wysokiego pojcia o sobie pod tym wzgldem, jednym z najgorzej
wychowanych narodw w Europie. Mamy ogromnie duo ludzi zdolnych, ale niesychanie mao uzdatnionych, bardzo
duo miych w towarzystwie", ale nadzwyczaj mao umiejcych postpowa z ludmi tam, gdzie interesy w gr
wchodz. Gdy jest posada ze sta pensj i szablonowymi obowizkami, zgaszaj si na ni dziesitki i setki
kandydatw, ale gdy trzeba samodzielnego kierownika przedsiwzicia, nawet bez fachowej wiedzy, dobrego
administratora itp., mona ca Polsk przejecha i odpowiedniego czowieka nie znale. Tym bardziej nie ma ludzi
umiejcych dawa pocztek nowym gaziom wytwrczoci i zarobkowania, dla ktrych tyle pola jest w naszym kraju.
Wychowanie nasze jest takie, e u nas inteligentni i wyksztaceni ludzie nie maj pojcia o porwnawczej wartoci
pracy, o istocie handlu, o obrotach bankowych, prawie wekslowym, o elementarnej buchalterii itp. rzeczach, o ktre w
yciu cigle si musz ociera; ci sami ludzie nie umiej w rozmowie o interesach utrzyma si przy przedmiocie,
cile si wyraa, pisa, ba, nawet adresowa listw. Nawet w yciu towarzyskim, wbrew ustalonej opinii, jestemy
niesychanie mao gitcy, w tym znaczeniu, e wywoujemy niepotrzebne konflikty lub, co si o wiele czciej zdarza,
niepotrzebnie ustpujemy, a nie umiemy przystosowa si do otoczenia i warunkw bez uszczerbku dla naszej
indywidualnoci i godnoci osobistej.
Bierno naszego charakteru i kultura tej biernoci w wychowaniu nadaje specyficzny ukad naszym
stosunkom rodzinnym i spoecznym. W adnym kraju tak jak u nas ony nie rzdz mami, dzieci rodzicami, a
modzie spoeczestwem. Bez przesady przecie mona powiedzie, e lwi cz naszej historii w XIX stuleciu
zrobia modzie.
Jeeli si gbiej zastanowimy nad istot poj politycznych, najbardziej rozpowszechnionych w naszym
spoeczestwie, to dojdziemy do przekonania, e w nich najlepiej bodaj wyraa si ta bierno naszego charakteru.
Najpopularniejsze u nas haso: nie drani wrogw" jest hasem narodu pragncego sobie zapewni spokojn
wegetacj, nie ycie, bo wszelkie przejawy naszego ycia, naszej energii czynnej z natury rzeczy najsilniej tych
wrogw drani. Przecie, chcc zastosowa si do programu, wedug ktrego nie trzeba dawa powodw do
przeladowa, nie trzeba dostarcza wrogom argumentw, a natomiast postpowaniem swoim pozyska zaufanie
obcych rzdw, chcc by z nimi w zgodzie, nie naleaoby adnej pracy narodowej prowadzi. Og nasz w gwnej
swej masie tego wanie programu przestrzega. Oceniajc postpowanie naszych wrogw, gwn mamy do nich
pretensj za to, e nie s tacy bierni, jak my, i przejawy ich energii narodowej potpiamy na rwni z gwatami i
bezprawiem, nie umiejc nawet odrni pierwszych od ostatnich. Chtnie np. zorzeczymy Niemcom za dziaalno
Schulvereinu i usiujemy ustanowi zasad, e bezprawiem z ich strony jest kulturalne podtrzymywanie grup
niemieckich poza granicami Niemiec. Robimy za to dlatego, e uznanie takiej dziaalnoci za zdrowy przejaw
poczucia narodowego u Niemcw obowizywaoby nas do robienia czego podobnego na rzecz Polski, na to za nasza
bierno nie pozwala. Naszym ideaem jest, eby narody nawzajem szanoway swoje terytoria, eby sobie nie
wkraczay na nie nawzajem, eby kady mg spokojnie spa na swoim. Wymylilimy sobie nawet teori, e rola
pobitych jest pikniejsz od roli zwycizcw.

Tak to monstrualno naszego rozwoju dziejowego po dzi dzie mci si na nas, wypaczajc nasz charakter i
nasze pogldy na ycie.
Natomiast twarda rzeczywisto dzisiejsza zaczyna swj wpyw wywiera w odwrotnym kierunku.
Upadek pastwa polskiego zamkn nam pole do rozwoju samoistnego ycia narodowego, ale nie odebra nam
monoci narodowej wegetacji. To sprzyjao naszemu przetrwaniu bez zasadniczej zmiany charakteru spoeczestwa.
Dopiero w ostatnim okresie, ktry nastpi po r. 63, warunki z gruntu si zmieniy.
Wrogowie nasi postanowili pooy tam naszej wegetacji, nawet postanowili nas doszcztnie wytpi i
rozpoczli system energicznej eksterminacji.
Pod tym wzgldem w doskonaych wzgldem nas warunkach znaleli si Prusacy. Majc pod swym
panowaniem cz Polski najsabsz, najbardziej niejednolit pod wzgldem narodowym, bo skolonizowan silnie
przez ywio niemiecki, a po swej stronie posiadajc wysz kultur techniczn, siln organizacj spoeczn, zdrowe
podstawy ekonomiczne i wieo zczone a narodowo jednolite pastwo, mogli oni spodziewa si, e uda im si
wytpi ywio polski, zajmujcy niesychanie wane dla przyszoci politycznej Prus terytorium. Postanowili wic
uy do tego jak najkrtszej procedury, jak najskuteczniejszych rodkw, wymierzajc jednoczenie ciosy we
wszystkie interesy polskoci.
Odam spoeczestwa naszego w zaborze pruskim znalaz si w tym pooeniu, e na biern wegetacj
Prusacy mu nie pozwalali, e pozostawaa mu walka albo mier. Warunki ycia w najstarszej dzielnicy polskiej w
krtkim czasie zasadniczo si zmieniy: spoeczestwo polskie zostao zmuszone do walki o jzyk, o wiar, o ziemi,
nawet o chleb wobec organizacji walki ekonomicznej ze strony miejscowych Niemcw. W tych warunkach natury
bierne, niedone musiay pada, ustpowa z pola: rujnowa si materialnie, traci ziemi, i jeeli nie wynaradawia
si, to przynajmniej schodzi na ostatni plan w yciu spoecznym: natomiast otworzyo si pole dla charakterw
czynnych, energicznych, dla jednostek, ktrych nie nuy nieustanne pasowanie si, codzienna walka z wrogiem. I
zacz si przerabia charakter narodowy: ma si rozumie, nie tyle w ten sposb, e niedogi przerabiaj si na
dzielnych ludzi, ile w ten, e niedogi id w kt, a ludzie dzielni bior przewag, bogac si materialnie i umysowo,
zdobywaj stopniowo przewodnie stanowiska i prowadz spoeczestwo.
Proces ten w pewnej mierze odbywa si w zaborze pruskim od dawna. Od dawna ju, niezalenie od
stosunku politycznego midzy Niemcami a Polakami, ekonomiczne ycie w tej dzielnicy przedstawiao wiksze
trudnoci skutkiem udziau we wspzawodnictwie ywiou niemieckiego, posiadajcego wysz kultur techniczn,
lepsz organizacj i wiksz przedsibiorczo. W ostatnich atoli czasach, gdy wzgldy narodowo-polityczne zaczy
regulowa wszelkie stosunki, gdy denie do bezwzgldnej eksterminacji Polakw wystpio silnie i w dziedzinie
ekonomicznej, gdy na przechodzenie ziemi z rk do rk zaczy wpywa potne instytucje rzdowe, dce przy
pomocy setek milionw marek do wywaszczenia Polakw, gdy do stosunkw handlowych i kredytowych wniesiono
zasad narodowego i politycznego bojkotu, gdy powsta szeroko rozgaziony zwizek Niemcw, majcy midzy
innymi za zadanie niszczy ekonomicznie ludzi za to, e s Polakami, stosunki zmieniy si z szybkoci rewolucyjn.
Jeden z najbierniejszych, najbardziej miujcych spokj narodw znalaz si w takich warunkach wytonej
nieustajcej ani na chwil walki, jakich przykadu nigdzie indziej w chwili obecnej znale nie mona. Skutkiem tego
proces odrzucania lub wycofywania na tyy jednostek niezdolnych do walki, a wysuwania na front dobrych
bojownikw zacz si posuwa z niesychan szybkoci.
Polacy z innych dzielnic, spotykajc si z Poznaczykami, przykro bywaj nieraz dotknici ich pogldami na
ycie, ich odmiennymi wprost zasadami etycznymi, razi ich suchy realizm, twardo i nawet w pewnej mierze
nielitociwo w pojmowaniu spraw ycia. Tumacz to sobie zazwyczaj krtko, uwaajc wszystko za skutek
zniemczenia, gdy tymczasem obok pewnego, znacznego, co prawda, wpywu kultury niemieckiej dziaaa tu o wiele
silniej zmiana typu ycia, konieczno przystosowania si do warunkw nieustannej walki.
Ta przerbka charakteru polskiego w pruskiej dzielnicy jest dopiero w pierwszej poowie swej drogi. Wrd
ywiow, dotychczas przewodzcych spoeczestwu, bardzo mao znalazo si materiau czynnego, zdolnego osta
si, wykaza niezbdn energi i zdolno do walki. Ten materia wydobywa si szybko z warstw wieych,
pozostajcych dotychczas na tylnym planie, nie korzystajcych wiele z dbr duchowych narodu, ale i nie
wyjaowionych kultur narodowej biernoci. Skutkiem tego nowy, czynny typ Polaka w zaborze pruskim tym surowiej
si przedstawia, tym mniej jest zrozumiay dla szlacheckiej inteligencji innych dzielnic, tym wicej razi j

niezdolnoci do idealizowania sprawy narodowej, co mu nie przeszkadza przewysza jej wyrobieniem


obywatelskim, warunki bowiem ycia zmusiy go do traktowania nawet spraw codziennych z punktu widzenia
narodowego, a potrzeba czenia si w walce przeciw idcemu aw wrogowi wyrobia silne poczucie narodowej
solidarnoci. Ci szermierze w walce narodowej s onierzami bez odpowiednich przywdcw nie zdoali ich jeszcze
wytworzy, a dotychczasowe sfery przewodnie zbyt s przesiknite tradycyjnym duchem biernoci. Dlatego to
spord tego czynnego spoeczestwa, dla ktrego walka staa si ju ywioem, ktre znakomicie w jej zgieku yje,
odzywaj si tak czsto gosy tsknoty za spokojem, dlatego tak niedawno mielimy prby agodzenia Prusakw
ulegoci, ktrych echa jeszcze dzi si odzywaj, dlatego syszymy stamtd tak liczne westchnienia w kierunku
Moskali, ktrzy w swoim zaborze nie pozwalaj nam wprawdzie y, ale jeszcze nie s w stanie czyni silnych
zamachw na nasz wegetacj i toleruj j, zwaszcza jeeli im si okupi pienidzmi, zaparciem si godnoci
osobistej, abnegacj polityczn lub narodowymi ustpstwami.
Prusacy, chcc nas wytpi doszcztnie, wywiadczyli nam usug dziejowej doniosoci, mianowicie
wytworzyli w swym zaborze warunki przypieszonego przeksztacania nas na spoeczestwo czynne, pene energii
bojowej, zdolne do zdobywania sobie bytu w najciszych warunkach. Zmusili oni i zmuszaj coraz bardziej zachodni
odam naszego narodu do wydobycia z siebie tych zdolnoci, tych si, ktre s potrzebne do istnienia nie tylko dzisiaj,
ale ktre jedynie umoliwiaj nam w przyszoci zdobycie samoistnego bytu politycznego i utrzymanie ywotnego,
silnego pastwa polskiego.
Gdy si patrzy na swj nard nie z punktu widzenia jego marze o spokojnej wegetacji w chwili obecnej, pod
panowaniem trzech rzdw obcych, ale z myl o zdobyciu w przyszoci penego ycia narodowego w niepodlegym
pastwie polskim, wtedy nie wpada si w rozpacz wobec koniecznoci walki, wobec bankructwa wszelkich prb
przejednania wroga czy to w Prusiech, czy w Rosji, ale przeciwnie, patrzy si na t walk w znacznej mierze jako na
dobroczynny ogie, przez ktry musi przej nasz mikki, kobiecy" nard, aeby si zahartowa, wydoby z siebie
mskie cnoty, energi czynu, wytrwao walki te zasadnicze waciwoci, bez ktrych nie tylko nie bdziemy mogli
zdoby sobie wasnego pastwa, ale i utrzyma je, gdyby nam je dano.
Pooenie spoeczestwa polskiego w zaborze rosyjskim jest cakiem przeciwne. Tu wrg nie posiada w kraju
siy liczebnej, kulturalnej i ekonomicznej Niemcw, i przy najwikszych po temu chciach nie moe skutecznie
podkopywa elementarnych podstaw bytu ludnoci polskiej. To uatwia spoeczestwu trwanie w tradycyjnej biernoci,
ktr w dziedzinie stosunkw politycznych podniesiono nawet do zasady. Najpopularniejsza w tym spoeczestwie
polityka mwi: znosi cierpliwie zamachy rzdu na narodowo, religi, swobod mylenia i dziaania nawet w
dziedzinie zupenie prywatnej, nie dopomina si swego nawet tam, gdzie si mona oprze o ustaw, nie reagowa na
gwaty, siedzie spokojnie, by swym postpowaniem rzdu nie drani, nie dawa mu powodu do nowych atakw
ucisku. Pomimo e najoczywistsze fakty dowodz, i takie zachowanie si najlepiej zachca rzd do przyspieszenia
tempa akcji rusyfikacyjnej, pogld ten trzyma si uparcie wrd masy spoeczestwa, bo ta nie wyciga dla siebie
wskazwek z wolnego sdu, opartego na dowiadczeniu, ale myli i czyni przede wszystkim to, co jej biernemu
charakterowi najlepiej dogadza. Czowieka leniwego adna perswazja nie zmusi do pracy, spoeczestwa biernego
adne argumenty nie wprowadz na drog czynu; tamten zawinie rkawy dopiero wtedy, gdy mu gd w oczy
zawieci, to zdobywa si na czyn, szereguje do walki, gdy mu zabroni mwi i modli si po polsku, gdy mu zechc
chleb od ust odj, jak to usiuj Prusacy zrobi w swoim zaborze.
Nie trzeba dowodzi, jak z wyuszczonego wyej stanowiska, z punktu widzenia pedagogii narodowej
przedstawia si takie postpowanie polityczne. Przez nie spoeczestwo utrwala si w starych wadach, nie wychodzi ze
stanu biernoci, pozostaje niezdolnym do zdobycia sobie lepszego bytu. Co wicej, nie dajc pola dziaania naturom
energiczniejszym, naraa si ono na to, e w chwili wikszego ich nagromadzenia w modszej czci spoeczestwa,
nastpi wyadowanie tej energii bez planu, w pierwszym lepszym kierunku, bez obliczenia nastpstw. Z tego punktu
widzenia prowadzona w ostatnich latach, acz postpujca powoli, w zaborze rosyjskim organizacja czynnej polityki
narodowej i systematycznej walki z rzdem ma potrjn donioso: z jednej strony utrudnia ona akcj rzdow,
powstrzymuje postpy rusyfikacji i demoralizacji politycznej, zmusza nawet rzd do cofania si na rnych punktach,
na ktrych zaszed za daleko w swoim kierunku; z drugiej dajc odpowiednie, przez rozum polityczny wskazane pole
dziaania jednostkom energiczniejszym, chroni kraj od ywioowych, bezplanowych wybuchw narodowej energii,
mogcych przynie najwiksze klski; wreszcie, co moe najwaniejsze, wychowuje ona powoli spoeczestwo,
wyciga je z bagna biernoci, zaprawia stopniowo do czynu, przerabia co prawda, bardzo powoli jego charakter w
tym kierunku, ktry mu jedynie moe da lepsz przyszo. Nie ma ofiar, ktrymi by nie byo warto okupi tej
ostatniej korzyci. Narodowe niebezpieczestwo otwartej systematycznej walki z rzdem w zaborze rosyjskim widzi
tylko tchrzliwa bierno: jeeli mniejszy, sabszy ekonomicznie i wobec silniejszego wroga postawiony odam
naszego narodu w zaborze pruskim w ogniu walki hartuje si, zdobywa si charakteru, a nawet liczebnie i materialnie

si wzmaga, to tym bardziej spodziewa si tego mona w zaborze rosyjskim, gdzie spoeczestwo posiada o wiele
wikszy zapas si fizycznych i materialnych.
Gdy w zaborze pruskim stosunki polityczne przeobraziy w krtkim czasie ycie miejscowego spoeczestwa
polskiego, zmuszajc je do wytonej walki na wszystkich polach, w Krlestwie stosunki te dotychczas nie zdoay
wycisn tak silnego pitna na sposobie ycia spoeczestwa, aeby to a miao si odbi na charakterze narodowym,
wywoujc w nim gbsze zmiany. Co najwyej mona tu mwi o wpywie na usposobienie, na humor, wreszcie na
zdrowie duchowe spoeczestwa, ktre pod wpywem ucisku politycznego zatracio spokj, rwnowag, zdolno do
staego zadowolenia w yciu, odznacza si zdenerwowaniem, bojaliwoci, przygnbieniem.
Natomiast ogromny tu wpyw na ycie wywary stosunki ekonomiczne. Zniesienie paszczyzny i cilejsze
uzalenienie rolnictwa naszego od rynkw wiatowych, z drugiej za strony polityka ekonomiczna rzdu rosyjskiego,
wiadomie dca do zrujnowania szlachty polskiej, wyrzuciy tysice rodzin szlacheckich z ziemi na bruk miejski,
zmuszajc niezaradnych, niezdolnych do samoistnego poruszania si na nowym gruncie ich przedstawicieli, do
szukania chleba na drodze wymagajcej wikszego ni dotychczas wysiku. Jednoczenie pomylne warunki rozwoju
przemysu miejscowego, majcego otwarte rynki wschodnie, i coraz waniejsze stanowisko handlowe Warszawy,
dcej do stania si pierwszorzdnym ogniskiem handlu midzynarodowego, otworzyy szerokie pole do zdobywania
majtku drog inicjatywy, przedsibiorczoci i energii osobistej. Wytworzyo to na duszy czas nienormalne, dziwne
pooenie: z jednej strony otwarte pole do zdobywania nie tylko chleba, ale i majtku dla jednostek czynnych, i z
drugiej legion ludzi potrzebujcych chleba, zmuszonych skutkiem degradacji spoecznej do obnienia swych potrzeb,
ale ludzi biernych, zdolnych od biedy chodzi w zaprzgu, je ze obu, ale niezdolnych sign dalej, wyszuka
lecego czstokro niedaleko pola dziaania, stworzy sobie samemu sposobw ycia i rde zarobku. W tych
warunkach nowe formy wytwrczoci krajowej zaczy tworzy ywioy obce, wolne od tradycyjnej biernoci
polskiej, przede wszystkim Niemcy i ydzi, a zdeklasowana inteligencja szlachecka korzystaa tylko z tego, e tamci
dla niej tworz gotowe posady. ywio polski wzi bardzo skromny, zrazu nieznaczny udzia w tej samoistnej,
twrczej dziaalnoci ekonomicznej, udzia ten wszake powiksza si coraz bardziej, a dzi ju ronie szybko, z
jednej strony skutkiem wybijania si nowych jednostek z warstw niszych, z drugiej skutkiem stopniowego
przerabiania si byej szlachty, dostarczajcej coraz wicej ludzi, zdolnych wedrze si na nowe pole dziaania.
Przemiana tedy stosunkw ekonomicznych w Krlestwie ju si do pewnego stopnia odbia na charakterze
spoeczestwa. Pod jej wpywem ju si wytwarza tam nowy typ Polaka typ czynny, przedsibiorczy, w zakresie
ekonomicznym zdobywczy. Pod wzgldem politycznym nie przedstawia on przewanie adnej wartoci, bo,
wycignity na widowni przez warunki, nie majce nic bezporednio wsplnego z polityk, pozosta lepym na
sprawy w jej zakres wchodzce, a zreszt, jako pocztkujcy w walce ekonomicznej zbyt zaprztnity jest myl o
niej, ta myl zbyt opanowuje ca jego wiadomo, zreszt zbyt jest materialistyczny, eby by zdolnym do
powice, ktrych polityka w tej dzielnicy wymaga. Z czasem, gdy si ten typ utrwali, gdy si wyrobi i wewntrznie
zharmonizuje, gdy uzyska przewag w yciu duchowym spoeczestwa, signie on niewtpliwie w dziedzin
polityczn i przeniesie w ni swj sposb mylenia i postpowania. Wtedy spoeczestwo zrozumie, e nard tak jak
jednostka sam przede wszystkim sw przyszo urabia, e to tylko ma, co wasn prac i walk zdobywa, e zginie,
jeeli bdzie biernie czeka sprawiedliwoci" lub ulegoci i ustpstwami stara si na ni zasuy.
Dzi jeszcze przewaajcy wpyw na opini polityczn, a std i na polityczne zachowanie si spoeczestwa
maj te sfery, ktre i w yciu prywatnym przechowuj tradycj narodowej biernoci, sfery ziemiaskie i inteligencja
zawodw wolnych, yjca czstokro nawet bardzo pracowicie, ale idca w zarabianiu na chleb utartymi kolejami, bez
potrzeby wysiku moralnego, przedsibiorczoci, inicjatywy, nie zmuszona do walki z silnym wspzawodnictwem.
Nic dziwnego, e te sfery i w polityce zajmuj stanowisko bierne, e tylko jednostki wyjtkowe spord nich, zdolne
do szczeglnych powice, kosztem przewanie nadmiernego wysiku nerwowego organizuj walk przeciw rzdowi
i usiuj og spoeczestwa do niej pocign.
Te same zmiany, ktre utrudniy ogromnie pooenie szlachty i wiele rodzin szlacheckich wyrzuciy z ziemi
na bruk miejski, w yciu chopa wywoay innego rodzaju rewolucj. Zrobiy go one samodzielnym gospodarzem,
mogcym dorabia si i traci to, co ma, w zalenoci od warunkw zewntrznych, a przede wszystkim od przymiotw
osobistych. Pod wpywem tych zmian rd ludu zaczy si wybija jednostki dzielniejsze, bystrzejsze umysowo,
pracowitsze i bardziej przedsibiorcze.
W chwili dzisiejszej typ chopa polskiego, jeeli nie w masie oglnej, to przynajmniej w jednostkach,
wybijajcych si na wierzch, bardzo szybko si przerabia traci stopniowo przysowiow ociao, nieruchawo, a

natomiast zadziwia czstokro sw ruchliwoci, przedsibiorczoci i gitkoci umysow, pozwalajc mu


nadzwyczaj szybko przystosowywa si do wszelkich zmian w yciu. Jeeli susznym jest stwierdzenie, e dzisiejsze
spoeczestwo polskie z biernego przeksztaca si na czynne, to przemiana ta najszybciej na pewno odbywa si wrd
ludu wiejskiego we wszystkich dzielnicach kraju, skutkiem tego, e w jego yciu przez zniesienie paszczyzny nastpi
wikszy przewrt ni w innych warstwach, a przemian t czsto przypiesza wychodstwo za zarobkiem do obcych
krajw, gdzie chop nasz przechodzi zwykle bardzo szybko szko wspczesnego ycia.
Wanym przejawem wydobywania si pierwiastkw czynnych ze spoeczestwa jest w Krlestwie ruch
ekonomiczny, wypowiadajcy walk ydom w drobnym handlu. Bez wzgldu na to, czy wystpuje on tylko w postaci
dodatniej, w organizacji samoistnego handlu chrzecijaskiego, czy towarzyszy mu cay aparat zawodowego niejako
antysemityzmu, grajcego na niszych instynktach mas, widzie w nim naley przede wszystkim obudzenie si w
spoeczestwie zdrowej potrzeby opanowania przez swojski ywio jednej z waniejszych funkcyj spoecznych, z
drugiej za mnoenie si w naszej warstwie redniej jednostek czynnych, usiujcych zdoby opanowane przez ywio
obcy pola zarobkowe.
Zarwno tedy wrd ludu i warstwy redniej w Krlestwie, jak wrd klas owieconych, pod wpywem
przemian spoecznych i nowych warunkw ycia ekonomicznego, niezalenie od systemu politycznego rzdu
rosyjskiego, odbywa si gboka przemiana moralna, wycigajca na widowni nowy typ polski, uposaony bardziej
od dawniejszego w instynkt samozachowawczy, w zdolno do walki o byt, typ zdolny do czynu i czujcy potrzeb
czynu. Gdy typ ten si pomnoy, gdy zapanuje w yciu i uspoeczni si, gdy swoje waciwoci, ksztacone dzi na
innych polach, ujawni i w polityce, wtedy spoeczestwo zacznie samo urabia sw polityczn przyszo.

IV. POGLDY POLITYCZNE I TYP YCIA UMYSOWEGO


Nie ma chyba czowieka, ktry by pewnych wad swego charakteru nie uwaa za przymioty i nie upatrywa w
nich dowodu swej wyszoci nad innymi ludmi. To samo dzieje si, tylko w wikszym jeszcze stopniu, z narodami, a
nasz wrd nich nie stanowi wyjtku.
Do wad, uwaanych przez nas za nadzwyczajne zalety, naley wanie ta nasza tradycyjna bierno, ktr si
w ostatnich wanie czasach przy kadej sposobnoci szczycimy. Nie nazywamy jej po imieniu, bo to brzmi brzydko,
ale produkujemy j publicznie pod gadkimi imionami wspaniaomylnoci, bezinteresownoci, tolerancji,
humanitaryzmu itd. Wbilimy sobie w gow fikcj, e te wanie pikne przymioty byy najdodatniejszymi
czynnikami naszej historii, i to nam przede wszystkim przeszkadza histori wasn rozumie. To, co wiadczyo o
naszej saboci, najczciej podajemy za gwn nasz si, tak dzi, jak dawniej.
Pozwolilimy u siebie osiedli si w ogromnych masach ydom, z nadanymi przywilejami zawarowalimy im
takie prawa, jakich pod wielu wzgldami nie miaa rdzennie polska ludno miast naszych, zrobilimy to, bo nasi
panujcy potrzebowali ydowskich pienidzy. Nie ograniczalimy przybyszw, nie przeladowali, nie buntowalimy
si przeciw ich rozpanoszeniu, bo szlachta nasza miaa interes w ich popieraniu przeciw mieszczastwu ze szkod dla
kraju, a mieszczastwo byo zbyt sabe, za mao jednolite, zbyt bierne wreszcie wobec za widocznego. To nie
przeszkadza, e polityk nasz wzgldem ydw podajemy za jeden z najwietniejszych przykadw naszego
humanitaryzmu i tolerancji.
Poczylimy si z Litw, stworzylimy szlacht litewsk i rusk, zanim zdoaa si ona ucywilizowa
naleycie, zdoby odpowiedni kultur polityczn, zrwnalimy j z Polakami we wpywie na polityk
Rzeczypospolitej, dziki czemu wkrtce zdobya ona przewag i zwrcia nas frontem ku wschodowi, ku stepom,
odcigajc od zachodu i od morza. Zrobilimy to, bo nam wicej chodzio o spokj, o wygodn oson od
niepokojcego nas cigle Wschodu, ni o wadz, o jednolito i o potg Rzeczypospolitej. Dla tej samej przyczyny
pozwolilimy si rozrosn i rozhula kozaczynie. Wszystko to uwaamy za szczyt mdrej i szlachetnej polityki, za
najlepszy przykad do naladownictwa.

Stworzylimy Uni kocieln, czyli fikcyjny katolicyzm, tam, gdzie jedynie utwierdzenie istotnego
katolicyzmu mogo nasz wpyw utrwali, gdzie wreszcie schizma byaby dla nas korzystniejsza, gdybymy j byli
zechcieli i umieli dla siebie upastwowi. Zrobilimy to, bo bierno lubi poowiczne rodki, bomy nie umieli si
zdoby na wprowadzenie w gr interesu narodowo-pastwowego tam, gdzie wbrew niemu tylko kocielny zaatwiano.
Ale i tym si chlubimy, jako jednym z piknych dzie naszych w historii.
Gdy dzi powstaje kwestia stanowiska naszego wobec ywiow obcoplemiennych w Polsce, powoujemy si
na te wtpliwe humanitarne przykady i damy ich naladowania. Wprawdzie Polska upada, wprawdzie e uyjemy
trywialnego porwnania nie naladuje si bezwzgldnie przedsibiorstw, ktre zbankrutoway, ale takie refleksje
mog przychodzi tylko ludziom, ktrzy istotnie myl o budowaniu na powrt realnej Polski, gdy my na og
uwaamy za wygodniejsze tylko w sercach swoich j budowa.
I sprzedajemy humanitarnie Polsk w dalszym cigu.
Wzorem w tym wzgldzie jest nasza polityka ruska w Galicji. Czy mona znale lepszy przykad
wspaniaomylnoci w polityce, jak kiedy rada powiatowa, zoona w znacznej wikszoci z Polakw, jednogonie
uchwala potrzeb zaoenia gimnazjum ruskiego w miecie?... Wprawdzie jedni gosuj za uchwa, eby sobie
zapewni spokj od Rusinw, eby si od nich odczepi, inni dlatego, e uwaaj za korzystne dla miasta powstanie
nowej instytucji, bez wzgldu na to, komu ona suy, e dla nich interesy miejscowych szewcw i wacicieli kawiarni
s stokro waniejsze od interesw narodowych ale dlaczego nie nazwa tego wspaniaomylnoci, kiedy to brzmi
tak adnie!
Gdybymy nie byli narodem biernym i leniwym, gdybymy byli dostatecznie uobywatelnieni i umieli dziaa
na kadym kroku dla ojczyzny, dla interesu narodowego, wtedy bymy rozumieli, e dla naszej przyszoci narodowej
w stosunku do Rusinw jest potrzebna jedna z dwch rzeczy:
1) albo eby zostali oni wszyscy lub cz ich, o ile to jest moliwe, Polakami,
2) albo eby zostali samoistnym, silnym narodem ruskim, zdolnym broni swej samodzielnoci nie tylko
wobec nas, ale i wobec Moskali, zdolnym walczy o ni i tym sposobem stanowi naszego sprzymierzeca w walce z
Rosj. Gdybymy byli narodem czynnym, energicznym a nie szukali spoczynku dla swego lenistwa umysowego w
atwym doktrynerstwie, nie przepowiadalibymy z gry, e si stanie tak albo inaczej, ale to bymy na pewno
rozumieli, e dzisiejsza nasza polityka wzgldem Rusinw do adnego z tych dwch celw nie prowadzi. Tym dalsz
za od nich byaby polityka, stosujca si do wskaza tych ludzi, ktrzy mwi: trzeba da Rusinom wszystko, czego
daj, trzeba da im wicej, ni daj, aeby do nas nie mieli i nie mogli mie adnej pretensji, eby czuli dla nas
sympati, a sami si jak najprdzej wzmocnili, eby zostali narodem w caym tego sowa znaczeniu i mogli by
naszymi sprzymierzecami w walce z Rosj.
Narody dzielne, przydatne do walki, tylko w walce wyrastaj. Przykadem tego, jakie znaczenie
wychowawcze dla modego narodu ma cika walka codzienna, trwajca przez cae pokolenie, s Czesi, nalecy dzi
do najdzielniejszych, najbardziej przedsibiorczych i najgorliwiej bronicych swego interesu narodowego ludw w
Europie. Czy byliby oni takimi, gdyby im Niemcy byli od pocztku ustpowali, gdyby im dawano wszystko, czego
dali, nawet wicej ni dali, gdyby nie byli zmuszeni kadej placwki, kadej pidzi ziemi, kadej instytucji i
kadej nowej korzystnej dla nich ustawy zdobywa mozolnie, drog cikiej walki, od ktrej chwili spoczynku nie
mieli, gdy nie sta przeciw nim nie tylko rzd, ale i miejscowe spoeczestwo niemieckie, uywajce wszelkich
wysikw, eby im nie pozwoli wydoby si na i wierzch? Czy my sami w Galicji nie bylibymy jako ludzie i Polacy
wicej warci, gdyby te prawa narodowe i te instytucje polskie, jakie tu mamy, byy ciko wywalczone w dugim
okresie wysikw, a nie przyszy tak od razu, z tak atwoci, dziki temu raczej, e kto inny walczy?...
Jeeli Rusini maj zosta Polakami, to trzeba ich polonizowa; jeeli maj zosta samoistnym, zdolnym do
ycia i walki narodem ruskim, trzeba im kaza zdobywa drog cikich wysikw to, co chc mie, kaza im
hartowa si w ogniu walki, ktry im jest jeszcze potrzebniejszy, ni nam, bo s z natury o wiele jeszcze bierniejsi i
leniwsi od nas. Jeeli im bdziemy dawali bez oporu wszystko, czego chc, a nawet wicej, ni chc", to tym
sposobem sami tylko si z Rusi wycofamy, ale narodu ruskiego nie stworzymy. Zaspokoiwszy ich nadmierne dzi
apetyty, pozostawimy t pikn ziemi gnunym, sytym prniakom, ktrych samoisto dopty bdzie trwaa, dopki
kto energiczniejszy od nas swej rki na nich nie pooy. Zamiast samoistnego narodu ruskiego przygotujemy pognj
pod nard moskiewski.

Do tego wanie prowadzi nasza humanitarna, wspaniaomylna, a jak niektrzy mwi, mdra polityka,
bdca waciwie polityk narodu leniwego, biernego, ktry nie tylko nie umie zdobywa, ale nawet mocno trzyma w
garci tego, co posiada.
W biernym charakterze naszym ley wanie przyczyna atwoci, z jak wrd pewnych sfer naszej
inteligencji przyjmuj si drugorzdne zasady socjalizmu.
Jest u nas, zwaszcza w Warszawie, ogromnie liczna sfera ludzi, ktrych nie mona nazwa socjalistami, bo
ani nie zajmuje ich szczeglnie kwestia proletariatu robotniczego, ani nie przyswoili sobie doktryny kolektywistycznej.
Pod kadym jednak innym wzgldem, zwaszcza w pojmowaniu kwestyj narodowych, ludzie ci id za socjalistami, nie
widzc w starciach narodowych walki o wysze, oglniejsze interesy, ale dowody jedynie reakcyjnoci, zdziczenia,
zbocze moralnych itd. U socjalistw pogld ten ma inne rda: oni pragn skierowa ca uwag spoeczestwa na
walk klas, wic wmawiaj w nie, e wszelkie inne walki, inne antagonizmy nie maj sensu, e s niemoralne, e
istniej chwilowo tylko, pki ludzko nie przejrzy na oczy, nie zrozumie, e bya oszukiwana przez tych, ktrzy
wysuwajc sztucznie antagonizmy narodowe, tym sposobem starali si ukry przed ni kwesti spoeczn. Te sfery
inteligencji, o ktrych mwimy, nie maj tego celu, ale pogld powyszy przyjmuj dlatego, e dogadza on ich
biernoci, e pozwala im bezczynnie z boku patrze na walk z punktu widzenia ich etyki wstrtn i czeka, a si
ludzie umoralni i pozwol zapanowa sprawiedliwoci".
Pomijajc ydw i bdce pod ich wpywem sfery, u ktrych rdo humanitaryzmu" ley w braku cznoci
z narodem polskim i przywizania do jego interesw, powysze pogldy najbardziej s rozpowszechnione wrd
inteligencji zdeklasowanej, od ktrej si dzi jeszcze roi Krlestwo i ktra, odznaczajc si doskonaym lenistwem
ducha i brakiem przedsibiorczoci w urzdzaniu sobie ycia osobistego, te same wady wykazuje w traktowaniu spraw
narodowych.
Bierno charakteru, z ktrej wynikaj nasze pogldy historyczno-polityczne, znakomicie rwnie objania
panujcy u nas typ ycia duchowego.
Najwybitniejszymi przejawami wspczesnej duszy polskiej zwaszcza w Krlestwie, gwnym siedlisku
naszego duchowego ycia s intelektualizm i estetyzm. W ostatnich czasach coraz powaniejsz obok nich rol
zaczyna take odgrywa etyzm. Wszystkie te trzy zjawiska maj wsplne rda psychologiczne i wsplne wewntrz
spoeczestwa podstawy istnienia, a tym za, ktre z nich bierze gr w danej chwili decyduj raczej czynniki
zewntrzne, jak zjawianie si za granic nowych prdw myli, zmiany polityczne itd.
Kade spoeczestwo ma pewn ilo swoich intelektualistw i estetw, a liczba ich zwaszcza ronie wrd
narodw bogatych, po stuleciach pracy cywilizacyjnej, po okresie politycznych powodze. Na gruncie wyrafinowania
duchowego, przesytu dobrami materialnymi, wobec braku niebezpieczestw zagraajcych bytowi spoeczestwa, w
naturach bierniejszych, postawionych w warunki, zwalniajce je od potrzeby walczenia o cokolwiek, zjawia si
dno do uczynienia treci ycia z poszukiwania a raczej upajania si prawd lub piknem, u przedstawicieli za
etyzmu dobrem. W spoeczestwach, traccych zdolno do czynu upodobania te szybko si rozrastaj i
przypieszaj proces rozkadu do powoa si na dob upadku w dziejach Grecji i Rzymu, pniej na przykad
Woch w epoce odrodzenia, gdzie upadkowi potgi na zewntrz towarzyszyy na wewntrz objawy wyrafinowania
duchowego ktre dzi nazywamy intelektualizmem i estetyzmem.
W adnym ze spoeczestw dzisiejszych objawy powysze nie rozrosy si na tak miar, jak w naszym w
porwnaniu, naturalnie, z ogln skal umysowego ycia narodu. Przecitny czonek uksztaconego duchem ogu
polskiego w zaborze rosyjskim jest w znacznej mierze intelektualist i estet z przewag jednego lub drugiego
upodobania i ze skonnoci do kontemplacyjnego traktowania zagadnie moralnych czyli do etyzmu. To odrnia go
wybitnie od Polakw dwch pozostaych dzielnic, o ile idzie o szersz sfer redni, bo w sferze wyszej spoeczn
rol i wyksztaceniem rnice pod tym wzgldem prawie nie istniej. I jeeli si ustalio przekonanie, i owiecony
og polski w Krlestwie wyej stoi pod wzgldem inteligencji od galicyjskiego i poznaskiego, to pomimo e ma ono
do pewnego stopnia swe uzasadnienie trzeba stwierdzi, i pochodzi gwnie std, e gdy inteligencja przecitnego
Poznaniaka lub Galicjanina zwraca si ku praktycznym zagadnieniom ycia i ksztaci si w kierunku mniej dajcym
pola do popisu w yciu towarzyskim, przecitny inteligent Krlestwa okazuje przede wszystkim skonno do
kontemplacji, do rozszerzania swej wiedzy w zakresach oderwanych od ycia, a wic do intelektualizmu. Bdc
czstokro do miesznoci naiwnym w traktowaniu praktycznych zagadnie wspczesnego ycia cywilizowanego,

zwaszcza polityczno-spoecznego, w sferze stosunkowo nawet zoonych zagadnie oderwanych obraca si on


wprawdzie powierzchownie, ale przewanie do swobodnie, co mu nadaje charakter wyszej inteligencji.
Silny prd umysowy czasw popowstaniowych pozytywizm warszawski", bdcy w pocztku do pewnego
stopnia ruchem spoecznym, zwrconym ku praktycznym zagadnieniom ycia, w pniejszej dobie wytworzy czysty
niemal intelektualizm, ktry rozszerzy si na wiksz cz inteligentnego ogu, zmieniajc z biegiem czasu
zasadnicz tre pierwotnego prdu, a nawet biorc za podstaw wrcz przeciwne punkty wyjcia. Istnieje w
Warszawie cay odam prasy, sucy potrzebom intelektualizmu, bd ignorujcy praktyczne zagadnienia ycia, bd
traktujcy je w oderwaniu od warunkw realnych, sub specie aeternitatis, wykazujcy zreszt zupene ich
niezrozumienie, a natomiast kierujcy myl czytelnikw do zagadnie moliwie oderwanych.
W ostatnich latach intelektualizm szybko zacz ustpowa miejsca estetyzmowi. Zapotrzebowanie na
twrczo artystyczn ogromnie wzroso, zwaszcza w dostpniejszej dla ogu dziedzinie literackiej: modziecy
zaczli rzuca biura i kantory, a bra si do pisania poezji, tomik za tomikiem ukazuje si na pkach ksigarskich i bez
wzgldu na warto idzie szybko midzy ludzi. Zaczto mwi o potrzebie dobrego smaku, oryginalnoci stylu, tam
gdzie si dotychczas zadowalano najobrzydliwszym szablonem. W coraz wikszej liczbie zaczli si zjawia ludzie,
uwaajcy za cel ycia wynalezienie estetycznej dla niego formy.
W kocu zjawi si ruch etyczny, opanowujcy najmodsz cz spoeczestwa, biorcy za zadanie
dociganie jednostki pod wzgldem moralnym do danego, wyspekulowanego ideau.
Panujcym wrd tych pokrewnych przejaww wspczesnego polskiego ducha jest w chwili obecnej
estetyzm. Rozszerza si on szybko w Krlestwie i Galicji, nadajc ton yciu i wpywajc na oglny sposb mylenia
spoeczestwa. Artyci s dzi poniekd pierwszymi ludmi w narodzie, najwysze sfery i ciaa polityczne skadaj im
hody; na spotkanie przy ich wjedzie do miasta wysyane s deputacje itd. Spotyka si nie tylko tych, ktrych
twrczo artystyczna czy si cile z zasugami szerszego i trwalszego znaczenia narodowego, ale tych, po ktrych
jutro lad nie zostanie, nie tylko twrcw, ale i wirtuozw.
Pod wpywem estetyzmu odwiea si chtnie wynalezion ju dawniej misj dziejow narodu,
przeprowadzajc analogi midzy nami a staroytnymi Grekami w dobie upadku i wskazujc nam jako zadanie
dziejowe odegranie takiej roli w yciu duchowym Rosji, jak tamci odegrali w Rzymie.
Mamy tedy w sferze duchowego ycia znamiona spoeczestwa przecywilizowanego, ktrego rola polityczna
ju zostaa odegrana, ktre ju tylko w dziedzinie oderwanej twrczoci duchowej moe suy ludzkoci, samo zdolne
y tylko myl. Tymczasem nie jestemy ani bardzo cywilizowani, ani nasza twrczo duchowa nie jest szczeglnie
wysoka. Mamy due talenty, niektre z nich wznosz si na poziom pierwszorzdny, ale nie przewyszamy pod tym
wzgldem wcale innych spoeczestw. Og za nasz, pomimo swych skonnoci, nie przoduje wcale innym narodom
ani poziomem umysowym, ani dobrym smakiem. Mona bodaj z ca susznoci powiedzie, e nigdzie nie ma tylu
co u nas nieinteligentnych intelektualistw i tylu estetw bez smaku. My w adnej sferze spoecznej nie jestemy
przecywilizowanymi, ale przeciwnie najwysze nawet, najbardziej ogadzone sfery naszego narodu naley uwaa za
niedocywilizowane, jeeli si tak mona wyrazi. A jeeli w parze z tym idzie pewne wyrafinowanie duchowe, to jest
ono raczej wykolejeniem si spoeczestwa z normalnej drogi rozwoju. Wykolejenie takie mogo nastpi tylko pod
dziaaniem przyczyn bardzo wanych bd zewntrznych, bd lecych w istocie wewntrznej organizacji
spoeczestwa.
Po szeregu nieudanych walk o niepodlego, z ktrych ostatnia najcisz przyniosa klsk, nard
wpatrzony w jeden tylko cel zdobycie utraconego bytu pastwowego i uznajcy jedn tylko sfer zbiorowego czynu
bezporedni walk o niepodlego, straci wiar w ten cel, wyrzek si czynu i popad w beznadziejny pesymizm co
do swej przyszoci. Naturalnym skutkiem tego musiao by zwrcenie si od ycia zewntrznego w gb swego
ducha, przejcie od akcji do kontemplacji. To przejcie przede wszystkim musiao nastpi w dzielnicy, ktra gwnie
walczya i za walk ucierpiaa, a wic w zaborze rosyjskim. Z drugiej strony, dwie pozostae dzielnice znalazy si w
najnowszym okresie w nowoczesnych warunkach politycznych, otwierajcych spoeczestwu pole czynnego ycia
publicznego, mono zbiorowego dziaania, gdy w zaborze rosyjskim ustrj pastwowy i system rzdzenia nie
pozwala ogowi wyj z politycznej bezczynnoci. Jak jednostka, zamknita w klasztorze lub wizieniu, z
koniecznoci musi si oddawa rozmylaniom, tak samo musi si wytwarza przerost biernego ycia duchowego w
spoeczestwie, skazanym na przymusow polityczn bezczynno. Tak u jednostki, jak u spoeczestwa, skutkiem tej
jednostronnoci musz wystpowa objawy patologiczne mnich podlega wizjom, wizie dochodzi czstokro do

obdu, spoeczestwo za popada w bezmylno w zakresie najywotniejszych swoich interesw, w dziedzinach za


oderwanych od ycia okazuje skonno do ekstaz i orgii duchowych. Umie ono przez duszy czas zupenie nie
interesowa si powanymi zaburzeniami w gbi pastwa, od ktrego jego losy zale, ale przychodzi czasem chwila,
e z wszystkich ktw kraju zjedaj si ludzie w celu wysuchania jednej opery, lub e wypeniajca sal koncertow
wyborowa publiczno urzdza sobie zbiorowe kanie.
Warunki wszake zewntrzne nie mogyby wystarczy do zepchnicia spoeczestwa w takiej mierze z jego
drogi rozwojowej, gdyby w jego wewntrznej organizacji nie istniay powane po temu przyczyny.
Pierwsz z tych przyczyn jest bierno naszego charakteru, wytworzona przez dziejowy rozwj narodu.
Organizacje bierne, nawet przy stosunkowo niskim stopniu inteligencji okazuj skonno do intelektualizmu, od ktrej
wolni s ludzie czynni, energiczni przy najbujniejszym rozwoju wadz umysowych i przy najszerszej wiedzy, tak
samo jak czowiek woli, czujcy przede wszystkim potrzeb dziaania, bdc obdarzony najwykwintniejszym
smakiem, z zaspokajania potrzeb estetycznych nie czyni treci swego ycia, gdy jednostki bierne, niezdolne do
wydawania z siebie, przy bardzo nawet sabym poczuciu pikna zdolne s wymcza z siebie ekstazy estetyczne i nimi
wypenia ycie.
Na tle tej, gboko w ustroju nerwowym tkwicej biernoci wystpuje dopiero waciwy czynnik naszego
intelektualizmu i estetyzmu, lecy w charakterze wielkoszlacheckiej kultury naszego spoeczestwa.
Przy zepchniciu chopa naszego na najniszy z moliwych w Europie poziom egzystencji ekonomicznokulturalnej, przy zrujnowaniu mieszczastwa, zredukowaniu do minimum jego roli spoecznej i obnieniu stopy jego
ycia, przy popadniciu gminu szlacheckiego w ciemnot i zupeny prawie zastj cywilizacyjny jedynym niemal
ywioem w Polsce, tworzcym w yciu kultur, pozostaa w chwili upadku Rzeczypospolitej sfera wielkoszlachecka.
Istniaa wprawdzie kultura mieszczaska, wcale pikna i pod niektrymi wzgldami wysza od wielkoszlacheckiej, ale
yjca ni warstwa bya tak nieliczna i tak ekonomicznie saba, e nie moga jej narzuci pniej nowym formacjom
spoecznym XIX stulecia. Tote, gdy owiecony og krajw zachodnich, rosnc szybko w liczb w ostatnim stuleciu,
przyjmowa kultur mieszczask, kultur pracy, zabiegw, wysikw i obowizkw, u nas ta sama warstwa przyja
kultur wielkoszlachecka, kultur nieobowizkowoci, uywania, a jeszcze wicej popisywania si, wywyszania itd.
T kultur po dzi dzie yjemy: ludzie najciej zarabiajcy na chleb, gdy im si powodzi, staraj u nas dociga
zaraz do typu wielkopaskiego; synowie zamonych kupcw, przemysowcw, a jeszcze wicej cieszcych si dobr
praktyk lekarzy, adwokatw itd., zarwno z powierzchownoci, jak i z poj, ktre im wpojono, robi wraenie
modych hrabiw, dostatecznie przygotowanych do odziedziczenia duej renty; ludzie robicy fortuny na zawijaniu
pieprzu lub pisaniu skarg sdowych, trac je potem, kupujc dobra itd.
Kultura wielkoszlachecka posza u nas w faszywym kierunku: zwyrodnienie polityczne, upadek ycia
publicznego, zastj ekonomiczno-spoeczny, e nasz szlachcic zanim si zdy jako czonek spoeczestwa
ucywilizowa, zacz si cofa i pozosta w znacznej mierze barbarzyc, z drugiej wszake strony, jako jednostka, w
sferze towarzyskiej i umysowej, przechowa on i zasymilowa naleycie pierwiastki, przyniesione z Woch i innych
krajw zachodnich w czasach jagielloskich, pniej, po okresie zaniedbania odwiey je wpywami francuskimi
XVIII wieku, a brak szerokiej sfery czynu sprzyja jeszcze pewnemu umysowemu wyrafinowaniu.
Gdy wiek XIX przynis demokratyzacj kultury, polegajc, midzy innymi na rozpowszechnieniu owiaty
wyszej i wyszych form towarzyskich w licznej stosunkowo warstwie spoeczestwa, zwanej u nas inteligencj,
warstwa ta w naszym kraju, majc jedyny wzr wyksztacenia wyszego i form towarzyskich w sferze
wielkoszlacheckiej, j przede wszystkim naladowaa, przyjmujc jej wady i zalety, a wic i zbytni kult dla duchowego
wyrafinowania, i niedostateczny szacunek dla pracy i czynu. I gdy u innych ludw przecitny czonek inteligentnego
ogu za punkt ambicji kadzie sobie przede wszystkim by niezalenym w yciu, dzielnym pracownikiem, czynnym,
przy wyszych za ambicjach wpywowym czonkiem spoeczestwa, u nas pierwszy punkt ambicji stanowi umie
mwi o rzeczach, nic wsplnego nie majcych z rol spoeczn czowieka, jego zawodem, sposobem zarobkowania
itd. To daje znakomit podstaw rozwojowi naszego intelektualizmu i estetyzmu.
W Galicji kultura polska w swych wyszych przejawach zostaa w znaczne mierze zniszczona skutkiem
polityki rzdw germanizatorskich i dzi dopiero odradza si na nowo, przy czym powstaj z ludu nowe zastpy
inteligencji polskiej, wyrastajce do pewnego stopnia pod duchowymi wpywami niemieckimi i w masie swej o wiele
mniej asymilowane przez kultur wielkoszlachecka. Std te przewaajca liczb nowa formacja inteligencji tutejszej
jest w niedostatecznej mierze polsk z ducha i, nawet przy wysokim czasami poziomie umysowym, nie okazuje

skonnoci do intelektualizmu, ale zwraca sw myl ku interesom ycia biecego, na co wpywaj take, i to przede
wszystkim, jak wyej zauwaono, warunki polityczne, podczas gdy w zaborze rosyjskim pierwszy lepszy niedouczek
uznaje si za wyszego nad sprawy dzisiejsze, prywatne i publiczne, i wypenia sobie ycie kolawym filozofowaniem.
Wyrafinowanie duchowe naszego inteligentnego ogu, jakkolwiek zupenie zrozumiae, gdy zwaamy
wszystkie jego rda, przy bliszym zastanowieniu jest i smutne, i mieszne zarazem. I nie tylko dlatego, e nie
odpowiada ono poziomowi rozwoju naszych wadz duchowych, e intelektualizm czy si czsto ze sabymi
zdolnociami umysowymi i nawet nieuctwem, e estetyzmowi towarzyszy brak poczucia pikna, surowo i
niewyrobienie smaku, podlegajcego pierwszej lepszej sugestii, e w pierwszych szeregach ruchu etycznego id
niedojrzae dusze, nie rozumiejce ycia i jego zada, niezdolne do konsekwentnego stosowania zasad, ale dlatego
take, i obecnemu momentowi i w dziejowym rozwoju naszego narodu najmniej odpowiada wszelka kontemplacja,
wyrafinowanie duchowe, bierne filozofowanie lub pywanie w estetycznych ekstazach. My jestemy narodem modym,
a jeeli idzie o wieo duchow gwnej masy spoecznej moe najmodszym w Europie. Polska upada nie
dlatego, e si jako nard zestarzaa, ale dlatego, e si wykoleia w rozwoju.
Mona by sobie zada pytanie: czy w ogle narody starzej si i gin ze staroci.
Zdaje mi si, e tak. Nie dlatego, e historia tyle daa przykadw narodw, ktre powstaway, rosy,
dochodziy do olbrzymiej potgi, a potem upaday i giny, bo mona by szuka innych przypadkowych przyczyn tego
upadku i mierci ni konieczna staro; ale dlatego, e u narodw dojrzalszych, bardziej posunitych w cywilizacji,
widzimy w porwnaniu z niej cywilizowanymi jaki brak gitkoci, zdolnoci przystosowywania si do zmienionych
warunkw ycia, a z drugiej strony, u przecitnych ich przedstawicieli mniejsz pojtno, mniej talentu w stosunku
do umiejtnoci. Zdaje si, i ycie cywilizowane z biegiem czasu rutynizuje narody, gromadzc w nich przez wieki
tradycyjne naogi, ktrych niepodobna si pozby, z drugiej za strony, wyciga ono powoli z narodu najlepszy,
najzdolniejszy materia antropologiczny i zuywa go, bo intensywno ycia duchowego, zczona z cywilizacj,
stopniowo niszczy ludzi i rodziny cae, oprniajc cigle miejsce dla nowych ywiow wydostajcych si z ludu.
Tym sposobem narody dostaj si stopniowo pod coraz wikszy ucisk rutyny, a jednoczenie wyjaawiaj si rasowo.
Jeeli te dowiadczenie wykazuje, jak to wielu twierdzi i jak mnie samemu si zdaje, e nasz chop, pomimo
swej niskiej kultury jest zdolniejszy, pojtniejszy od chopa niemieckiego lub francuskiego, to niekoniecznie std
wnioskowa naley, ze tamte narody uformoway si z gorszego materiau rasowego, ale e jedynie yjc w cywilizacji
przez duszy czas i w intensywniejszych jej postaciach, zdoay ju cz najlepszego materiau z ludu wycign i w
znacznej mierze zniszczy. Pogld ten znajduje potwierdzenie w fakcie, e okolice wielkich miast w znacznym
promieniu zwykle posiadaj dziksz i nisz umysowo ludno ni reszta kraju, co mona tym tylko objani i pac
one stolicom wikszy haracz z ludnoci wysyajc do nich wszystko, co maj najzdolniejszego.
Nasza cywilizacja, wskutek upadku miast w Rzeczypospolitej, przez szereg wiekw pozostawia lud
nienaruszonym, nie wybierajc nic prawie z niego na swj uytek. Z drugiej strony ustrj Rzeczypospolitej pozostawi
mas ludow jako tak w zastoju, a nawet cofn j poniekd cywilizacyjnie.
Dziki nienormalnemu biegowi naszego rozwoju polityczno-spoecznego przez ostatnie stulecia istnienia
pastwa polskiego, ten zapas si naturalnych, tkwicy w masie ludowej, w ktrym inne spoeczestwa szybciej lub
wolniej odnawiay si i rosy w si, u nas zosta unieruchomiony jak skarb zakopany w ziemi. Stracilimy skutkiem
tego si i upadlimy, ale skarb zakopany pozosta. Gdy w drugiej poowie ubiegego stulecia zmiana w warunkach
prawnopolitycznych i spoecznych otworzya pole nowego ycia naszemu ludowi, szybko okaza on sw aktywno
spoeczn, rosnc po prostu z dnia na dzie. W narodzie naszym zacza si odbywa niezmiernie szybka przemiana
wewntrzna, rwnajca si rewolucji: wszed on w okres przyspieszonego rozwoju spoecznego, zmuszony warunkami
do regeneracji, do wytworzenia w krtkim czasie tkanek spoecznych, ktre zaniky byy w dugim szeregu lat,
skutkiem zbocze w rozwoju, do szybkiego wzmocnienia kulturalnego i spoecznego gwnej swojej masy, ktra
pozostawaa bya w wiekowym zastoju. Zacza si intensywna ju dzi wewntrzna praca gospodarcza i kulturalna w
masie ludowej, pocigajca za sob z ogromn szybkoci obywatelskie uwiadomienie, poczucie obowizku
narodowego: pod wpywami ekonomicznymi masa ludowa coraz wyraniej si rnicuje na miejscu, a jednoczenie
dostarcza materiau na ludno miast: w Krlestwie przede wszystkim robotnicz, w zaborze pruskim rzemielniczokupieck, w Galicji urzdnicz, wobec sabszego rozwoju ekonomicznego i zapotrzebowania si przez biurokracj,
ktrych nastarczy nie moe nieliczna do niedawna warstwa inteligentna.

W cigu ostatniego, mona powiedzie pitnastolecia zmieniy si gruntownie nasze pogldy na warto
spoeczn i narodow naszego ludu: tak krtki czas wystarczy do obudzenia wiary w jego ywotno, w jego
przyrodzone zdolnoci, w jego przymioty gospodarcze, podatno na wpywy cywilizacyjne, w jego zdrowe instynkty
spoeczne. Rni si on od ludw zachodnioeuropejskich sw nisk stop ycia, wynikajc z wiekowego zacofania,
zaniedbania i zastoju kulturalnego, co si czyo z zupenym niemal izolowaniem go od wpyww ycia politycznego
i ustroju pastwa, do ktrego nalea. y on waciwie bez adnej stycznoci z pastwem, i to go rni nawet od
uwaanego powszechnie za mody cywilizacyjnie ludu rosyjskiego, tamten y w karbach azjatyckiego despotyzmu,
ale czu go bezporednio na swoim karku, urabiany by przeze w cigu stuleci, ma tradycj polityczn, w ktrej
skostnia do pewnego stopnia. Nasz lud tradycji politycznej nie ma: nie pamita on Rzeczypospolitej ani krla, ani
Sejmu pamita tylko pana; ma on jedynie wyrobione przez wieki instynkty narodowe, indywidualno psychiczn,
utrwalon przez jednostajny i dugotrway typ ycia w gromadzie pod ubocznymi wpywami kulturalnymi Kocioa i
dworu paskiego. Jest on tedy politycznie i nawet kulturalnie modszym zarwno od wschodnich, jak i od zachodnich
ssiadw. Ludy zachodnie starsze s od niego, bo yj od dawna dobrodziejstwami cywilizacji, ktrej on zaledwie
elementy posiada i ktr dzi szybko zaczyna wchania, bo wdroyy si od dawna w normy prawne, ktre on
czciowo dopiero sobie przyswoi, i polityczne, z ktrymi dopiero zapoznaje si lub ktre zaledwie przeczuwa
zaczyna; z drugiej strony starszym jest w pewnej mierze lud rosyjski, bo cho mu s obce nawet pierwiastki cywilizacji
zachodniej, ktre nasz chop posiada, ma on cywilizacj wasn, a raczej wasne barbarzystwo, ktre skutkiem swego
ubstwa w treci szybko dojrzao i zestarzao si wytwarzajc nieruchomo ycia i ducha, w ktrej zakrzepy te
wielomilionowe masy powoane jakoby do odmodzenia Europy.
Tak, my jestemy w gwnej swej masie, w tym, co stanowi nard przyszoci, spoeczestwem modym,
zaczynajcym si dopiero dorabia i wciska na pole midzynarodowego wspzawodnictwa, na ktrym si dzi
rozsiady wygodnie inne ludy. I jeeli mona powiedzie, e powalona na ziemi i skrpowana od stulecia Polska
zaczyna si porusza na nowo, to gwnym momentem jest tu wanie ruch masy ludowej, modej, ywotnej,
dorabiajcej si, pierwszymi, obudzonymi z upienia siami rwcej si do ycia: nie jest to waciwie odradzanie si
starej Polski, ale powstawanie nowej z nieruchomych przez wieki pokadw.
Warstwy, przechowujce kultur narodow i tradycje przeszoci, nie zaginy u nas, nie wynarodowiy si,
nie jestemy wic, jak np. Czesi zmuszeni do tworzenia wszystkiego na nowo lub do odgrzebywania wytworzonych
niegdy pierwiastkw samoistnej kultury narodowej z popiow, do odcyfrowywania jej z zapleniaych dokumentw.
Nasz lud, zdobywajc owiat i uwiadamiajc si narodowo, ma przed sob yw skarbnic kultury narodowej w
inteligentnej warstwie spoeczestwa. Rozumie on to czasem, a w wikszej mierze czuje instynktownie, chwyta
chciwie wszystko, co mu starsi bracia" podaj, i moe nie ma w dziejach przykadu, eby pierwiastki tak szybko
przenikay w mas ludow, jak si to dzi odbywa w naszej ojczynie.
Skutkiem tego, nie bdc normalnym narodem cywilizowanym nie jestemy take szczepem bez imienia i
historii, dopiero tworzcym nard; nasze organizowanie si, jako nowoczesnego narodu, musi i w tych warunkach z
ogromn szybkoci, a co za tym idzie, szybko nastpi musi nasze ponowne wystpienie na aren dziejow, jako
twrczego pastwowo, rosncego w potg narodu.
Kiedy przodujce dzi w cywilizacji narody, a przynajmniej niektre z nich widocznie si ju chyl ku
staroci, przed nami le nowe narodziny polityczne, poczone z odrodzeniem cywilizacyjnym, i przyszo ludu z
mod, nie wyczerpan energi.
Mgby kto powiedzie, e jeeli doprowadzone do wysokiego napicia ycie cywilizowane ma za skutek
starzenie si narodu, a w nastpstwie chylenie si ku upadkowi, to po co tak szybko postpowa, po co dy do
podniesienia stopy swego cywilizowanego ycia. Na to wszake jest odpowied, e nard, ktry nie poda za innymi
w cywilizacji, ktry nie stara si ich wyprzedzi, nie zestarzeje si i nie zginie ze staroci, ale za to przez inne zostanie
poarty. Nasz materia rasowy, jeeli nie bdzie szybko zuytkowany przez polsk cywilizacj ku wytworzeniu
polskiej indywidualnoci narodowej i polskiej siy politycznej, zostanie zagarnity przez kultury ocienne i przez nie
przerobiony.
Kto inny, usposobiony filozoficznie a takich w naszym biernym, leniwym spoeczestwie jest legion
powie: po c tedy pracowa dla narodu, pcha go naprzd, wydobywa go na widowni dziejow, jeeli i tak kiedy,
w dalszej przyszoci zestarzeje si on i zginie? Mj Boe, kady z nas wie o sobie, e umrze, a jednak to mu nie
przeszkadza pracowa dla siebie, zdobywa sobie majtku, stanowiska, wpyww itd. Naszym zadaniem jako

czonkw narodu nie jest zapewnienie mu wiecznego istnienia, ale tylko wydobycie z niego jak najwikszych si,
wywalczenie mu jak najszerszego, najbogatszego, pod kadym wzgldem najpeniejszego ycia.
Pozwoliem sobie na wycieczk w dziedzin hipotez spoecznych i przewidywania przyszoci. Wracam do
przedmiotu, do sprawy niezdrowego ycia duchowego naszych ywiow inteligentnych. Gdyby w tej samej mierze, w
jakiej lud przejmuje od warstwy owieconej jej zasoby duchowe, ostatnia czerpaa z ludu jego siy moralne, jego
zdolno do ycia dla przyszoci, jego modziecz ochot do podnego czynu, gdyby sowem midzy tymi dwoma
ywioami z jednej strony surow modziecz, ruszajc si ku lepszej przyszoci mas ludow, z drugiej za
yjc z duchowych zasobw przeszoci warstw owiecon wytworzya si wymiana si, zostalibymy
spoeczestwem jednolitym, czynnym, dorabiajcym si szybko, i w niedugim czasie stanlibymy w szeregi wielkich
narodw. Ale nasze ywioy inteligentne nie zrozumiay jeszcze doniosoci chwili dziejowej, w ktrej yj. Odcite
od ludu, yj one po dawnemu swoim yciem, niezdolne nawet ywiej interesowa si tym, co si w masie ludowej
dzieje. Przewanie nie wiedz nawet, e ten rdze narodu szybko si przetwarza i myle za cay nard zaczyna. Nasz
og owiecony, gdy poczuje wrd siebie stchlizn duchow, oglda si na obcych i dla odwieenia si ochapy z
uczt duchowych z Zachodu do kraju przynosi: gdy uwiadamia sobie brak si moralnych z zagranicy, ruchy etyczne"
do Polski kieruje: nie widzi jeszcze tego, e duch polski tylko z polskiego ludu si odrodzi, e tylko z niego starsza
bra" zaczerpn moe si do ycia, do czynu, do tworzenia narodowej przyszoci.
I gdy tej nowej armii ludowej, ruszajcej naprzd, brak komendy i przewodnikw, warstwa owiecona, ktra
ich powinna dostarczy, goni za subtelnoci, za wyrafinowaniem ducha, tym mieszniejszym, e na og pytkim,
tonie w intelektualizmach, robi ruchy etyczne. Gdy masa narodu posuwa si w pochodzie ku lepszej przyszoci, jego
warstwa przewodnia" wytrcona z waciwej drogi rozwojowej na manowce ducha, lepa na to, co stanowi rdze
ycia, podlega procesom niezdrowej fermentacji, bdcej wszdzie wynikiem zastoju.

V. OSZCZDNO SI I EKSPANSJA
Stara i oklepana prawda, e bezczynno jest gwnym rdem demoralizacji, stosuje si nie tylko do ludzi
pojedynczych, ale i do narodw. W pospolitym znaczeniu mwi ona, i ycie czynne jest najlepszym zabezpieczeniem
zdrowia duchowego, gbsze jednak wejrzenie w rzecz kae j jeszcze uzupeni: zdrowie duchowe czowieka wymaga
zakresu ycia czynnego, zuytkowujcego jego najgwniejsze zdolnoci i dajcego ujcie jego najwydatniejszym
skonnociom, bo nie zuytkowane siy ducha mog takie same szkody wyrzdza w naszym wiecie wewntrznym,
jak w zewntrznym siy fizyczne, a nie znajdujce dla siebie naleytego ujcia. Potok, majcy za wski przepust pod
plantem kolejowym, wzbierajc, podmywa sam drog i staje si czstokro sprawc katastrof tak samo wadza
ducha, gdy za wsk ma drog do czynu, nurtuje na zewntrz, burzy rwnowag duchow i doprowadza do katastrof,
wielkich czstokro, cho otoczenie moe sobie nie zdawa z nich sprawy. Dlatego to redukowanie przez duszy czas
intensywnoci ycia na zewntrz nigdy prawie nie odbija si korzystnie na yciu wewntrznym jednostki.
Jeeli to samo prawo obowizuje w pewnej mierze narody, to wynikaoby z niego, e nard cywilizujcy si
szybko, pomnaajcy swe siy duchowe, chcc w dziedzinie ducha zachowa zdrowie, musi w odpowiedniej mierze
rozszerza sfer swego czynu, swych interesw, swej ekspansji wszelkiego rodzaju, tak, aeby gromadzce si i
komplikujce cigle zagadnienia pochaniay odpowiednio narastajc energi narodowego ducha.
Przykady potwierdzajce, przynajmniej w pewnej mierze suszno powyszego, same si oczom naszym
nasuwaj. Jeeli np. nard angielski stoi dzi niewtpliwie wyej pod wzgldem moralnym od francuskiego, jeeli
charakter przecitnego Anglika wspczesnego jest bez porwnania tszy ni przecitnego Francuza, jeeli cae ycie
duchowe angielskie przedstawia najzdrowszy bodaj typ w Europie, gdy francuskie obok wietnych przejaww
wytwarza miazmaty, zakaajce wiat cay, to najgwniejsz bodaj przyczyn tego jest fakt, e nard angielski,
postpujc cywilizacyjnie i rozszerzajc zasb swych si duchowych, jednoczenie szybko rozszerza sobie pole czynu,
dziki rozpostarciu panowania angielskiego na olbrzymie obszary zamorskie, dziki niesychanej ekspansji brytyjskiej
rasy i objciu wszystkich czci wiata sfer interesw angielskich, podczas gdy energia imponujcej zdolnociami
swymi rasy francuskiej w coraz cianiejszym obraca si kole.

Ekspansja brytyjska otwiera dla najwyszych zdolnoci pole dziaania w zakresie zada narodowych i
pastwowych. Jeeli pomylimy, ile najlepszych si nard ten musia zuytkowa dla podoania zadaniom niezbdnego
opanowania drg morskich i otwarcia rynkw swemu handlowi, administracji Indii Wschodnich, utrwalenia rzdw w
Kanadzie, zdobycia przewagi nad ywioem holenderskim w Afryce Poudniowej, wytworzenia stosunku metropolii do
kolonii australijskich, opanowania Egiptu i uspokojenia Sudanu, ochrony interesw angielskich w Chinach itd; jeeli
wemiemy pod uwag, ile jednoczenie pierwszorzdnych zdolnoci zuytkowao odpowiadajce olbrzymim
zadaniom zewntrznym przeksztacenie wewntrznych stosunkw politycznych; jeeli wreszcie zobaczymy, ile dzi
najlepszych umysw Anglii pracuje nad teoretycznym i praktycznym rozwizaniem zada organizacji brytaskiego
imperium to zrozumiemy, ile nard ten nie ma nic ze swych wikszych zdolnoci, ze swych lepszych si do
zmarnowania, e nie ma on czasu ani usposobienia do niezdrowych orgii, e ruch i czynno musi pochania
wszystko, co, pozostawione w przymusowym spokoju zewntrznym, poszoby w kierunku rozkadajcym ducha
narodowego i niszczcym podstawy narodowej siy. miesznoci byoby mwi, e w tej Anglii nie ma ostatniego
upadku moralnego, e nie ma skrajnych objaww duchowego rozkadu, ogarniajcego mniej lub wicej liczne sfery,
podczas gdy pene wody narodowego ycia utrzymywane s w nieustannym ruchu, zapewniajcym im odpowiedni
stopie czystoci. Mona si spiera o to, jak wielk cz spoeczestwa ogarnia demoralizacja i rozkad duchowy, ale
trzeba si zgodzi, e dominujcy ton ycia jest zdrowy i normalny.
I Francja ma kolonie: i ona potraciwszy przed stuleciem dawniejsze cenne posiadoci, pozdobywaa w cigu
ostatniego siedemdziesiciolecia nowe obszary, ale ani one nie przedstawiaj tej wartoci, co angielskie, ani francuski
nard nie umia ich odpowiednio zuytkowa. Kolonie francuskie s polem dziaania dla wyrzutkw francuskiej
biurokracji dla narodu francuskiego waciwie nie istniej i na ycie jego nie wywieraj prawie adnego wpywu.
Jednoczenie na kontynencie europejskim dawne olbrzymie wpywy Francji zmalay, a nard, zobojtniay na zadania
polityki zewntrznej lub nie rozumiejcy ich wcale, w wewntrznym yciu pastwowym nie widzi nic ponad
rywalizacj najbrudniejszych interesw z jednej strony, z drugiej za przeciwpastwowe usiowania Kocioa lub
akowskie wprost przeuwania tradycji wielkiej rewolucji. Takie warunki otwieraj pole czynu jedynie
najzwyklejszym geszefciarzom lub mom stanu typu dziennikarsko-adwokackiego, a to, co stanowi wykwit
narodowego ducha, odwraca si od sfery czynu ku kontemplacji, ku szukaniu nowoci w biernym uywaniu ycia,
najwicej ze wszystkiego demoralizujcym dusz spoeczestwa. Kto wie, czy przy dzisiejszym stanie Francji
przyszo jej nie przedstawiaaby si lepiej, gdyby kraj ten wydawa mniej wyrafinowanych umysw, a za to wicej
ludzi tgich redniej miary, zdolnych znale odpowiedni interes w dzisiejszym jej publicznym yciu, oprze je na
pewniejszych podstawach moralnych i rozumowych i budowa przyszo na tym, co dzi w narodzie najlepszego
istnieje, nie za na zerwanych lub wypaczonych tradycjach wielkiej przeszoci. Przy dzisiejszym wszake stanie
spoeczestwa francuskiego trudniej w nim o takich ludzi, ni o geniusze artystyczne i naukowe.
U narodw upadajcych czstokro zjawiaj si teorie nakazujce widzie przyszo w tym, co je zabija. Tak,
po ostatniej wojnie mwi si w Hiszpanii, e strata reszty kolonii bdzie dobrodziejstwem kraju, bo zwrci nard do
pracy wewntrz, do reform, ktre sprowadz odrodzenie narodowe. Zdanie to wyglda nawet wcale rozumnie. Ale
niestety, nie dzieje si tak. Ograniczenie sfery panowania narodu, zmniejszenie jego pola czynu powiksza tylko liczb
obywateli obojtnych na sprawy narodowe, odwraca od polityki ludzi szerszego rozmachu i oddaje losy narodu w rce
maych; jednoczenie umysowo narodu staje si coraz bierniejsz, coraz podatniejsz na procesy rozkadowe.
Jeeliby co mogo taki nard, jak hiszpaski, odrodzi, to wanie rozszerzenie widnokrgw narodowych i, po
zredukowaniu terytorium i znaczenia pastwa, wyjcie poza jego granice, nawizanie cisych wzw z dawnymi
koloniami, z hiszpask Ameryk, zrobienie sobie drugiej, szerszej ojczyzny z caego, przez Hiszpani ongi
ufundowanego i po hiszpasku mwicego wiata.
Umylnie wspomniaem o Hiszpanii, bo jest tu pewna analogia z naszym pooeniem i z naszymi o zadaniach
narodu pojciami. Zasada ograniczania pola narodowej dziaalnoci w przekonaniu, e to nard wzmocni wewntrz,
nigdzie tak nie jest popularn, jak w naszym wanie spoeczestwie. Zwaszcza zapanowaa ona niepodzielnie po
ostatnim powstaniu, kiedy klska zmusia nas do wyrzeczenia si na czas duszy myli o zbrojnej walce o
niepodlego.
Gdy w tej dzielnicy, ktra powstaa i ktra bezporedni klsk poniosa, cao zada narodowych
sprowadzono do pielgnowania jzyka i obyczaju narodowego w rodzinie, jednoczenie starano si ograniczy
terytorium, na ktrym te mniej skromne zadania miay obowizywa. Zjawi si idea Polski etnograficznej,
uzasadniany przez wielu w ten sposb, e, gdy si skoncentrujemy" na mniejszym obszarze, bdziemy odporniejsi
wobec nacisku wrogw. Ci, co tak argumentowali, nie rozumieli, e skoncentrowanie" w tym wypadku jest wyrazem
bez adnego sensu, bo przecie siy narodowe nie s wojskiem, ktre mona rozprasza i ciga. Gdy opuszczamy
terytorium, na ktrym jestemy w mniejszoci, to znaczy tylko, e kapitulujemy tam, e decydujemy si na

wynarodowienie tej mniejszoci, e rezygnujemy na przyszo z wszelkich korzyci stamtd, midzy innymi take i z
udziau w pracy duchowej narodu ludzi, przez kresy wydanych. Jedynym rezultatem tej koncentracji" moe by tylko
silniejszy nacisk wroga na rdzenn Polsk, gdy kresy przestan go zaprzta swym oporem.
Gdy w nastpstwie konieczno zmusia nas do rozszerzenia narodowych zada, gdy zrozumiano, ze
pielgnowanie jzyka i kultury narodowej nie wystarcza, e trzeba ich broni przed zamachami wrogw, gdy powoli
przyjmowaa si zasada obrony biernej, oporu wobec czynnikw wynaradawiajcych, gdy w dalszej konsekwencji,
zwaszcza pod wpywem otwartego programu eksterminacji, postawionego przez rzd i wrogie spoeczestwo w
zaborze pruskim, zaczto rozumie potrzeb systematycznej i zorganizowanej walki narodowej, zadanie to przerazio
nas swoim ogromem i w do szerokiej sferze przyjto chtnie ograniczajce je haso walki na jednym froncie"
wyraz rwnie pozbawiony w tym wypadku sensu, jak koncentrowanie si" na gruncie etnograficznej Polski.
Zauwaono, e spr o to, czy walczy na jednym, czy na dwch frontach, jest moliwy tylko wtedy, gdy mona siy z
jednego frontu na drugi przenosi. Tu walka na jednym froncie oznacza pozostawienie si na drugim w stanie biernym,
skazanie ich na gnicie, zamiast eby przeszkadzay nieprzyjacielowi dobytek narodowy niszczy.
Nie chc przez to powiedzie, eby walka z wynaradawianiem otwieraa nam, jako narodowi, odpowiednie
pole czynu. Jest ona tylko niezbdnym aktem samozachowania szczepowego i nie potrzeba nawet by narodem w
caym tego sowa znaczeniu, eby j uzna za konieczn i z powodzeniem prowadzi. Nawet drobne ludy, nie majc
warstw wyej owieconych, zasugujce co najwyej na miano plemion, walk tak rozumiej i prowadz. Tylko o
chorobliwym stanie organizmu narodowego wiadczy, e u nas musimy potrzeb tego elementarnego aktu
samozachowania uzasadnia. Mnie idzie o wskazanie, e zabjcze jest dla narodu ograniczenie jego zada do walki z
eksterminacj. Takie zacienienie pola narodowego czynu, takie sprowadzenie zabiegw narodu do spraw prostych,
elementarnych, a std nie dajcych waciwej pracy umysom szerszym i odpowiedniego ujcia szerszym energiom,
pociga za sob ten sam skutek, e to, co jest w narodzie najzdolniejszego, pozostaje nie zuytkowanym w sferze
narodowego czynu. Dziaalno, majca na celu narodowe samozachowanie: nauczanie, zakadanie czytelni, szerzenie
ksiek i pism itd. wszystko to s prace ogromnej wagi, ale nard na tym stopniu cywilizacji i rozwoju duchowego,
co nasz, wytwarza w kadym pokoleniu olbrzymi zastp ludzi, ktrych umysy i energie nie mog w tych pracach
znale zadowolenia, ktrym potrzebne jest szersze pole i ktre mog da si zaprztn tylko o wiele bardziej
skomplikowanym zadaniom. Nie znajdujc tego pola, ludzie ci nie przywizuj si naleycie do spraw narodowych;
id bd na obc sub, by zdobywa czstokro dla wrogw to, czym by mogli wzbogaca wasn ojczyzn, bd te
energia ich ducha zwraca si w kierunku indywidualistycznym, wytwarzajc w wikszej lub mniejszej mierze
rozkadowe pierwiastki spoeczne, bd wreszcie gnije z dnia na dzie, gdy jednostka, jak jej nard, obnia swe
aspiracje, stop swego ycia w lepszym tego sowa znaczeniu, zamyka si w ciasnej, limaczej egzystencji.
Jeeli nard, yjcy w warunkach normalnych, majcych wasne pastwo i odpowiedni zakres interesw
pastwowo-narodowych, musi dba o to, eby si ten zakres w miar rozwoju si narodowych nieustannie rozszerza,
jeeli mu to jest potrzebne dla utrzymania odpowiedniego poziomu zdrowia duchowego, to dla nas, dla narodu gboko
chorego z braku powietrza, z braku przestrzeni dla najsabszych porusze, otwarcie sobie tej przestrzeni, wpuszczenie
do naszej klatki szerszego powietrza jest po prostu kwesti ycia. Dugotrwaa wegetacja bez ruchu w tej dusznej
atmosferze popowstaniowej zacza wreszcie rodzi programy samobjcze, ktre chc rzuci na kart ca nasz
narodow przyszo. Po roku 1863, po cikiej klsce i zawodzie, w atmosferze beznadziejnoci znalazy si
jednostki, ktrym za ciki wyda si los Polaka i ktre dobrowolnie staray si skr zmieni, poddajc siebie wraz z
rodzinami umylnemu samowynarodowieniu. Dzi mamy w czci spoeczestwa dno do uczynienia tego z caym
narodem. Program dcy do rzucenia caej Polski w objcia Rosji, wcignicia caego naszego kraju w sfer
rosyjskich interesw pastwowych i uczynienia naszego narodu pod wzgldem politycznym czci narodu
rosyjskiego nie jest u wielu niczym innym, jak marzeniem o wydarciu si w obcej skrze, gdy nie mona w swojej, do
szerszych widnokrgw, o otwarciu sobie pola szerszego dziaania na korzy obcego narodu z pozorami, e si dziaa
dla wsplnej sprawy.
W planach takich i w takich marzeniach natura narodu mci si na pogwaconych swych prawach:
zapomnielimy, e nard, majcy wszelkie wadze, wszelkie zdolnoci, potrzebne do szerokiego, samoistnego ycia
pastwowego, nie moe by pielgnowaniem" jzyka i kultury narodowej, i dzi pacimy za to w ten sposb, e
mamy we wasnym spoeczestwie kierunek, ktry, cho si sam przed sob do tego nie przyznaje, grozi w ostatniej
konsekwencji temu jzykowi i narodowej kulturze.
Rozszerzenie sfery narodowej dziaalnoci zaczyna tedy istotnie by dla nas kwesti nie tylko zdrowia
duchowego, ale wprost ycia. Rozszerzenie to moe i musi si odbywa w rnych kierunkach.

Pierwszym i najwaniejszym kierunkiem, ktry moe dopiero da podstaw do szerszej narodowej ekspansji,
musi by wypynicie z ciasnej egzystencji dzielnicowej na szersze wody ycia oglnonarodowego. Nie majc
nierozdzielnej Polskiej Rzeczypospolitej, moemy i musimy by nierozdzielnym narodem polskim, majcym swoje
oglnonarodowe interesy, sw narodow polityk z ogromem biecych, ywych zagadnie, z polem do czynu,
wykraczajcego daleko poza szablon, ktry tworzy polityka pastwowa. Zamknicie si w granicach interesw
dzielnicowych sprawio, e nawet w Galicji, gdzie mamy rce do akcji politycznej wzgldnie rozwizane, zadania
polityczne zeszy do poziomu marnych zabiegw o drobiazgi, bez planu, bez wyranego celu, bez adnej szerszej
myli. Za tym musiao pj obnienie poziomu ycia publicznego, zanik myli obywatelskiej w polityce, coraz
wiksze rozbicie usiowa, a z drugiej strony odwracanie si od polityki ludzi wikszej wartoci moralnej.
Brak samoistnego bytu politycznego i polityka rzdw zaborczych utrudniy niezmiernie nasze pooenie na
kresach, w krajach z niepolskim rdzeniem ludnoci, nalecych ongi do Rzeczypospolitej, w krajach, stanowicych
historyczne pole naszej narodowej ekspansji, w ktrych kultura polska wielkie w cigu paru wiekw poczynia
zdobycze. Jednoczenie, demokratyzacja kultury otwara nam nowe pole na kresach zachodnich, w prowincjach
etnograficznie polskich, od wiekw utraconych politycznie i wydanych na up posuwajcej si zwycisko na wschd
kulturze niemieckiej. Te zachodnie kresy s jedynym waciwie nowo zdobytym polem dziaalnoci w ostatnich latach.
Cieszymy si t zdobycz, ale jake mao w tym owieconego, mylcego polskiego ogu, z drugiej za strony, jake
ona skromna w porwnaniu z tym, co na wschodzie, skutkiem fatalnych warunkw i naszego zaniedbania, moemy
utraci. Wypuciwszy spod wpywu kultury polskiej i utraciwszy tym samym wschodnie litewsko-ruskie obszary,
stracilibymy wiksz cz dawnego naszego terytorium i przy dzisiejszym zaludnieniu, kilka milionw
niewtpliwych Polakw, yjcych t sam co my kultur i pracujcych dla niej. Aeby uprzytomni sobie wielko
straty, wystarczy wyliczy szereg znakomitych Polakw, jakich te ziemie day w cigu ostatniego stulecia. Dlatego
tylko chorobliwym stanem narodowej duszy mona wytumaczy sobie tak wielk liczb ludzi, co by si z lekkim
sercem wyrzekli tego dziedzictwa, nawet nie mogc wiedzie w dzisiejszych warunkach, na czyj rzecz abdykacj
podpisuj. Dla usprawiedliwienia tej maodusznoci i obnienia aspiracji podaje si bezmylnie, jak ju wskazaem,
argumenty o potrzebie skoncentrowania si", lub z rwn logik wskazuje si potrzeb walki o kresy zachodnie, tak
jakby nard w walce kulturalnej i politycznej mg przerzuca swe siy ze wschodu na zachd lub odwrotnie.
W ostatnich czasach rozrost naszego wychodstwa i wykazane niewtpliwie zdolnoci kolonizacyjne naszego
chopa wskazay nam nowe pole kulturalnej ekspansji, otwary nam dalekie widnokrgi zaoceanowe dla naleycie
pojmowanych zada narodowych. W pooeniu narodu, ktremu tak ciasno u siebie, ktry tak sabo moe si porusza,
naciskany z dwch stron przez nieprzejednanych wrogw, to nowe pole dziaania, mogce da ujcie najbujniejszym
charakterom, najszerszym naturom, skazanym w obecnych warunkach ycia w kraju na konieczny rozkad i
najsmutniejsze zboczenia, nowe to pole byoby dobrodziejstwem dla narodu, ktry by jego znaczenie zdolny by
zrozumie. Gdyby nawet stworzenie spoeczestwa nowopolskiego gdzie nad brzegiem poudniowego Atlantyku, w
puszczach brazylijskich okazao si w nastpstwie nieziszczaln mrzonk, to samo zajcie si podobn spraw dao by
nam nowe a szerokie pole wicze dla czci gnijcych si naszych i tym sposobem znakomicie by si przyczynio dla
odrodzenia naszego zgnuniaego ducha. A jake nieobliczalne w ogromie swoim nastpstwa dla ekspansji ycia
polskiego pocign by skutek pomylny, mianowicie powstanie na dalekim ldzie nowej spoecznoci, mwicej po
polsku, czerpicej swe siy duchowe z wsplnego skarbu cywilizacji narodowej i zasilajce j wieymi, w treci swej
bardzo nowymi pierwiastkami! Jednake nieliczne wyjtki tylko nie powtarzaj, e to nie dla nas zadanie, e my mamy
dosy roboty u siebie.
Nard nie wtedy na brak si cierpi, gdy szybko rozszerza pole swej dziaalnoci, ale, gdy dziki zacienieniu
tego pola zanika w nim atmosfera czynu. Dziki hasu wycofywania si zewszd, jakoby dla skuteczniejszej na
mniejszym terenie obrony, zostalimy narodem, ktrego najwikszym dzieem wspczesnym jest szybkie mnoenie
si, narodem krlikw", jak si jeden z naszych wrogw wyrazi; ale nawet na ograniczonym terenie dziaania, ktry
nam po wielu porakach i dobrowolnych abdykacjach zosta, brak si do czynu mocno odczuwamy. udzimy si, e
cofajc si dalej i dalej ograniczajc pole swego dziaania, brakowi temu zaradzimy, nie wiedzc, e tym tylko wicej
jeszcze swych si przeprowadzimy ze stanu czynnego w bierny, zatrzymamy je w ruchu i skaemy je na gnicie.
Wszystko, co zdolniejszego, co szerszego w spoeczestwie zarwno umysem, jak temperamentem, odwrci si od
spraw narodowych, one za w swym zacienionym widnokrgu dawa bd jedynie ujcie aspiracjom obdarzonych
dobr wol guwernantek.
Droga do pomnoenia czynnych si narodu nie tdy prowadzi. Rozszerzmy widnokrgi narodowej myli,
przetnijmy dla niej szerokie drogi poprzez kordony, sigajmy ni wszdzie, gdzie polsko yje i y pragnie, budmy

j, gdzie trzeba, ze stanu upienia, idmy gotowi do walki w jej obronie na najdalsze kresy, budujmy now Polsk za
morzami, twrzmy z tego wszystkiego jedn, wielk, nowoczesn ide narodow a siy nasze zaczn rosn jak
nigdy przedtem. Bo wtedy przecitne zdolnoci nie bd spay, spoeczestwo nie bdzie mylao nad wynalezieniem
nowych sposobw zabijania czasu obok ju ustalonych, jak czcze gadulstwo, karciarstwo itp., wysze dzi zdolnoci
nie bd si odwracay od tego, co stanowi najwaniejsz tre narodowego ycia i podstaw naszej przyszoci. Niech
przyjdzie chwila, e suba sprawie narodowej bdzie pochaniaa wszystkie siy i wszystkie zdolnoci, jakie
spoeczestwo wydaje: wtedy przekonamy si, e w takich chwilach nowe siy w trjnasb narastaj.

VI. ODRODZENIE POLITYCZNE


W miar tego jak si przeksztacamy na spoeczestwo normalne, jak zatracamy nasz spoeczn
monstrualno, stosunek jednostki do narodu musi si sta te normalniejszym, musi si pomnoy liczba ludzi,
rozumiejcych interes narodowy i poczuwajcych si do obowizku jego obrony. Postp w tym kierunku ju si zacz
i patriotyzm nasz stopniowo zamienia si w kierunek nowoczesny, pod wzgldem ywotnoci zdolny mierzy si z
odpowiednimi kierunkami u innych narodw. Prawda, e jest to dopiero pocztek drogi, e dotychczas prawdziwie
narodowy kierunek mylenia musi sobie przebojem zdobywa to stanowisko, ktre u innych, dojrzalszych narodw od
dawna ju zaj, ale postp jest szybki i moe w bliskim czasie doczekamy si, e nasza sia polityczna znajdzie si w
naleytym stosunku do siy liczebnej i kulturalnej.
Jest to przemiana, ktr bardzo rzadko sobie uwiadamiamy; nawet ci, co jej podlegaj, czstokro si rzeczy
tylko wcigani s w ruch oglny, sami siebie przekonywajc, e myl inaczej, e s w wikszej zgodzie z
uwiconymi w tym wzgldzie tradycyjnymi pojciami. Tymczasem musi ta przemiana nastpi i utrwali si, jako
wynik oglnego przeksztacenia stosunkw spoecznych i midzynarodowych.
Idea narodowa w cisym tego sowa znaczeniu i ruchy narodowe s, jak wiemy, zjawiskiem bardzo wieym
w dziejach Europy. Interes narodu nie tak dawno zjawia si w polityce na miejsce interesu dynastii, hierarchii
wieckiej lub duchowej itd. Jest to skutkiem nieuchronnym demokratyzacji ustroju politycznego i demokratyzacji
kultury, czyli rozszerzenia jej na wszystkie warstwy spoeczestwa. W miar jak rdo organizacji prawnopastwowej przenosi si od panujcego do narodu, rzdzcego si przez swych przedstawicieli, w miar jak pod
wpywem postpu owiaty wszyscy czonkowie spoeczestwa staj si uczestnikami kulturalno-narodowego ycia,
jak pod wpywem postpu ekonomiczno-spoecznego wzmacnia si spjno i wzajemne uzalenienie od siebie
warstw i jednostek, skadajcych si na nard, cay interes publiczny zerodkowuje si na narodzie, na tej samoistnej
organizacji spoecznej, bdcej rdem instytucji politycznych i cywilizacyjnych, twrc form ycia, od ktrych
zaley materialny i moralny dobrobyt jednostki. Std patriotyzm, na ktry dawniej skadao si z jednej strony na
pfizjologiczne przywizanie do ziemi, do dawnych warunkw przyrodzonych, z drugiej za wierno krlowi i
przywizanie do danej organizacji pastwowej, w swej formie nowoczesnej coraz bardziej staje si wycznym
przywizaniem do swego spoeczestwa, do jego kultury, do jego ducha, do jego tradycji, zespoleniem si z jego
interesami, bez wzgldu na jedno lub rozdzia polityczny, a nawet na terytorium.
Ten nowoczesny patriotyzm, a raczej nacjonalizm w szlachetniejszym tego sowa znaczeniu, najdalej jest
posunity w rozwoju tam, gdzie najstarszy jest samorzd polityczny spoeczestwa, mianowicie w Anglii. Podstaw
jego przywizanie do angielskiego jzyka, zwyczajw, tradycji do instytucji angielskich i przejaww angielskiego
ducha, wyrazem za gwnym obrona interesw angielskich zawsze i wszdzie oraz noszenie ze sob Anglii po caym
wiecie, polegajce na tym, e Anglicy tak bogat maj indywidualno narodow i tak silnie s do niej przywizani,
e w drobnych nawet grupkach na obcym gruncie zdolni s sobie angielskie ycie stworzy i oprze si asymilujcemu
wpywowi otoczenia. W wiatlejszych umysach ten patriotyzm czy te nacjonalizm angielski obejmuje nie tylko
spoeczestwo samej Anglii, ale rozciga si na wszystkich Anglikw rozlegego imperium brytaskiego, dzi ju
nawet zaczyna si rozciga na cay wiat mwicy po angielsku, a wic i na nienawidzonych dawniej Amerykanw,
czego wieym, znakomitym objawem jest testament Cecila Rhodesa.
Skutkiem tych, majcych swe gbokie rda spoeczne, przemian patriotyzm niemiecki, polegajcy na
przywizaniu do niemieckiego jzyka, kultury, tradycji itd., wypiera stopniowo dynastyczne i terytorialne patriotyzmy

saskie, bawarskie, wirtemberskie, ba, nawet ju grozi powanie austriackiemu. Budowa cokolwiek na separatyzmie
lokalnych pastewek niemieckich to znaczy budowa na gruncie, ktry stopniowo spod ng si usuwa.
T sam drog zjawia si patriotyzm polski na lsku, ktry od tylu wiekw zwizek polityczny z Polsk
zerwa, a nawet zaczyna przebyskiwa na Mazurach pruskich, obcych reszcie narodu zarwno przeszoci, jak
wyznaniem.
W dawnej Polsce, skutkiem anomalii ustroju spoecznego, a w nastpstwie politycznego, patriotyzm, ktry
gdzie indziej polega na wiernoci monarsze, na przywizaniu do pastwa i przejciu si ambicjami pastwowymi,
zwyrodnia, ustpujc miejsca nieograniczonemu przywizaniu do swobd i przywilejw, zdolnemu szuka ich obrony
u obcych przeciw wasnemu pastwu. Pod wpywem wieych powieww z Zachodu i wiadomoci
niebezpieczestwa, grocego Rzeczypospolitej, coraz wyraniejszej w wiatlejszych umysach, zacz si on odradza
gdy pastwo upado.
Upadek Rzplitej i nastpujcy po nim szereg walk o niepodlego stay si rdem patriotyzmu
porozbiorowego, bdcego raczej okreleniem stanowiska wzgldem obcych rzdw, ni wzgldem wasnego
spoeczestwa, raczej negacj obcego panowania, ni pozytywn postaci przywizania do wasnego kraju czy narodu.
Miecia si w nim i tsknota magnata za dawnym przywilejem i dawn anarchi, i poczucie potrzeby wolnoci
osobistej; i aspiracje tych, co pisali na sztandarze: za nasz i wasz wolno", a zarazem ble i marzenia tego, ktry
patrzy na ojczyzn biedn, jak syn na ojca wplecionego w koo", ktry kocha cay nard w jego przeszych i
przyszych pokoleniach i chcia nim cay wiat zadziwi".
Naturalnym porzdkiem rzeczy z tej negacji obcych rzdw i ucisku powinien si by wyoni silny kierunek
narodowy, patriotyzm, majcy tre pozytywn, dcy, niezalenie od wypdzenia najedcw i pozbycia si niewoli,
do stworzenia czego, do podwignicia narodu nie tylko dlatego, e jest on armi do walki o wolno. Objaww tego
rodzaju patriotyzmu byo niemao, z postpem czasu coraz wicej, ale nie zdoay si one zla w prd silny, grujcy
nad wszelakimi innymi i decydujcy o kierunku narodowej polityki. Ta pozostaa do ostatnich czasw tylko negacj
niewoli, tylko walk o wolno, o ile nie usiowaa doprowadzi do pogodzenia si z niewol. W przecitnym patriocie
siedzia duch szlachcica, ktry wiedzia, e mu odebrano wolno chcia j odzyska i czy si z innymi dlatego, e
tego samego chcieli. Ojczyzna dla niego bya tylko pewn sum swobd: gdyby te swobody odzyska, gdyby
wywalczy niepodlego Polski, uwaaby, e obowizki jego wzgldem kraju s raz na zawsze spenione, e mona
na onie wolnej ojczyzny spoczywa.
Przeszkod do wytworzenia si pozytywnego patriotyzmu by z jednej strony brak cigoci w rozwoju
narodowej myli, przerywanie si tradycji dziaa politycznych po kadej klsce, z drugiej za powolny postp
ekonomiczno-spoeczny i naleenie gwnego obszaru Polski do bardziej zacofanej organizacji pastwowej,
pozwalajcej duej ni naleao trwa w przestarzaych formach bytu i przestarzaych pojciach.
Dziki postpowym zmianom prawno-spoecznym, a w dwch zaborach i prawno-politycznym, jakie w
drugiej poowie zeszego stulecia w kraju naszym zaszy, dziki, z drugiej strony, duszej dobie pokoju po ostatnim
powstaniu, warunki te gruntownie si zaczy zmienia, a pod wpywem tej zmiany zacza si nowa, twrcza praca w
zakresie narodowej myli.
Ostatnia walka o wolno, bdca waciwie tylko negacj niewoli w przecitnych swoich przedstawicielach,
skoczya si klsk. Po niej zapanowaa negacja walki, a wic negacja negacji, wspierajca si hasami pracy
ekonomicznej itp., nie majcymi nic wsplnego z szersz myl narodow. Ale nard wspczesny, zwaszcza za
nard, podlegajcy tak szybkiej jak nasz przerbce wewntrznej, nie moe dugo y bez aspiracji, bez myli
przewodniej, przywiecajcej wszystkim jego pracom i walkom, bo warunki polityczne do nieustannej walki w takiej
lub innej postaci nas zmuszaj. Hasa patriotyczne musiay znw si odezwa, gromadzc koo siebie narastajce
spoeczestwu nowe, lepsze siy...
Hasa te z pocztku byy znw tylko negacj ucisku i niewoli: czyo si z nimi wprawdzie nawoywanie do
pracy wrd ludu, ale prac t bd pojmowano wycznie, jako przygotowywanie armii do walki o niepodlego,
bd te traktowano je bez zwizku ze spraw narodow, idc niewolniczo za hasami kosmopolitycznymi socjalizmu,
przynoszonymi z zewntrz. W nielicznych tylko mzgach uwiadamiaa si myl twrczej pracy narodowej, pracy dla
narodowej kultury przez pomnoenie uczestnikw kulturalnego ycia polskiego, przez wprowadzenie w nie nowych
pierwiastkw ludowych. Z tych zacztkw j si tworzy nowy kierunek narodowy, nowy patriotyzm, stopniowo

rozwijajcy program szerokiej pracy i walki narodowej, majcy rwnie doprowadzi do pozbycia si niewoli, do
zdobycia niepodlegoci; niepodlego pastwowa wszake nie jest tu traktowana jako cel ostateczny, ale jako rodek,
jako najwaniejszy warunek szerokiego narodowego rozwoju.
Przedmiotem tego patriotyzmu, albo cilej mwic nacjonalizmu, nie jest pewien zbir swobd, ktre
dawniej ojczyzn nazywano, ale sam nard, jako ywy organizm spoeczny, majcy sw na podstawie rasowej i
historycznej rozwinit odrbno duchow, sw kultur, swe potrzeby do jzyka, kultury, tradycji, na odczuciu
potrzeb narodu jako caoci, na zespoleniu si z jego interesami. Jego rola nie koczy si z blisz lub dalsz chwil
odzyskania niepodlegoci ta jest dla niego jedynie etapem, poza ktrym praca i walka trwa dalej, posikujc si
nowymi narzdziami, now broni. Jednostka tu nie wystpuje, jako walczca o wolno jedynie gwnym jej celem
jest rozszerzenie zakresu narodowego ycia, pomnoenie materialnego i duchowego dobra narodu, zdobycie dla tej
caoci spoecznej, do ktrej naley, moliwie wysokiego stanowiska w szeregu ludw.
W tym nowoczesnym pojmowaniu patriotyzmu zmienia si cakowicie stosunek jednostki do narodu. Polega
on na cisym zwizku jednostki ze swym spoeczestwem, na traktowaniu wszystkich jego spraw i interesw, jako
swoje, bez wzgldu na to, czy osobicie s one nam bliskie, na odczuwaniu jego krzywd nie tylko tam, gdzie nam one
osobicie dolegaj. Patriotyzm ten nie tylko obowizuje do okrelonego stanowiska wzgldem rzdw zaborczych,
wzgldem ciemizcw narodu, ale nakazuje broni dobra narodowego od uszczerbku przeciw wszystkim, ktrzy na nie
czyni zamachy; zajmuje odporne stanowisko wzgldem uroszcze ruskich lub litewskich, przeciwdziaa usiowaniom
rozkadowym ydowskim; zachowuje si wrogo wzgldem kierunkw, starajcych si interesom klasowym,
kastowym, wyznaniowym da przewag nad narodowymi; rwnolegle za przejawia si musi w pracy twrczej,
podnoszcej warto narodu na wszystkich polach, przede wszystkim w pracy okoo zdobycia nowych si narodowych
przez wcignicie w sfer narodowego ycia tych warstw, ktre w nim dotychczas udziau nie bray, okoo
podniesienia wartoci i wytwrczoci narodu na polu ekonomicznym, cywilizacyjnym, okoo pomnoenia si jego
umysowych, podniesienia poziomu moralnego itd. Wnosi on ze sob poniekd now etyk, etyk obywatelskiego
czynu, zwalczajc wszelkie kierunki pseudoetyczne, polegajce na negacji za bez czynienia dobra, na doskonaleniu
siebie w bezczynnoci, na uprawianiu atwej moralnoci wzgldem dalekich, obcych narodw przy niemoralnym
stanowisku wzgldem wasnego itd.
Przeciw temu nowoczesnemu patriotyzmowi, czyli nacjonalizmowi, od chwili jego silniejszego zaznaczenia
si w naszym yciu politycznym, podnosz si gosy protestu, majce najrnorodniejsze rda.
Patrioci i demokraci starej daty, ktrzy si zyli przez dugie lata z pojciem, e walka narodowa to jedynie
walka o wolno, e sprawa polska to sprawa wszystkich ucinionych, to nawet sprawa wszystkich ludw, uznaj
potrzeb walki z obcymi, zaborczymi rzdami, ale nie mog si pogodzi z myl, eby sprawa narodowa moga
wymaga uycia siy wzgldem ludw, eby dla jej dobra trzeba byo narzuca co innym wbrew ich woli. Dla nich
np. walka Polakw z Niemcami jest tylko walk z rzdem pruskim nie chc oni zrozumie, e tu si odbywa
wzajemna eksterminacja dwch szczepw i e ostateczny rezultat tego procesu, niezalenego w znacznej mierze od
usiowa rzdu pruskiego i akcji politycznej ze strony polskiej, kto wie czy nie zadecyduje o losach przyszego
pastwa polskiego. Dla wielu z nich dziaalno patriotyczna sprowadza si do walki o niepodlego lub
bezporedniego jej przygotowywania: wszystkie sprawy dzisiejsze gotowi s regulowa wycznie z tego stanowiska,
co wytwarza zasadnicze przeciwiestwo z patriotyzmem nowszego pokroju. Gdy ostatni z kadej poszczeglnej
kwestii wymaga zajcia stanowiska bezporedniego korzystnego dla interesw narodowych, gdy na kadym punkcie
stara si on o uczciwe narodowe zyski, bez wzgldu na to, czy to kogokolwiek przyjanie czy wrogo wzgldem Polski
usposabia, gdy drog tych dorobkw i przez zaprawienie spoeczestwa do walki o nie, chce on nard wzmocni,
skonsolidowa, uczyni zdolnym do wielkiej walki o rzecz najwaniejsz, o pastwow niepodlego patriotyzm
starej daty stara si raczej o to, eby wszystkim zamieszkujcym obszar dawnej Rzeczypospolitej zaleao na jej
odbudowaniu, eby i nie-Polacy byli silnie zjednani dla idei niepodlegej Polski; zjedna ich musz, naturalnie, ci,
ktrym o t niepodlego zawsze najwicej bdzie chodzio, tj. Polacy, oni wic musz robi koncesje na wszystkie
strony, by nie zraa do sprawy polskiej Rusinw, Litwinw, ydw itd. Narodowcy nowej szkoy postpowanie takie
uwaaj za zagradzanie sobie drogi do niepodlegoci, ich bowiem zdaniem pastwo moe stworzy tylko nard
zdrowy, silny, liczny, posiadajcy wydatn indywidualno, spjny i silnie do swej odrbnoci przywizany; pastwo
polskie stworzy przede wszystkim nard polski, z rdzennie polskiej ludnoci zoony, polsk yjcy kultur; gdy
zdobdzie on odpowiedni si na zewntrz i wewntrz, wtedy, w odpowiedniej chwili moe jedna sobie koncesjami
tych, ktrych bdzie potrzebowa: wtedy ustpstwa te bd waciwie ocenione jako ustpstwa silnych, gdy dzi saba
Polska ustpstwami tylko rozzuchwala rozmaite ywioy przeciw sobie. Zreszt dzisiejszemu patriotyzmowi idzie
zarwno dobrze o samoistno i si kultury polskiej, dla ktrej, niezalenie od celw politycznych, na kadym kroku
trzeba dzi pracowa i walczy.

Pomimo tej gbokiej rnicy w pojciach, patrioci starego pokroju stanowi najagodniejsz opozycj
przeciw nowemu nacjonalizmowi i nawet godz si z nim czsto, widzc w nowym kierunku dalsze rozwinicie
swoich usiowa, majce ten sam cel niezawiso ojczyzny, zdobycie lepszej, szczliwszej doli dla narodu.
Inaczej rzecz si ma z rozmaitymi pseudopatriotami, ktrzy, zasaniajc si wzgldami na dobro ojczyzny,
broni si wszelkimi siami od obowizkw wzgldem niej, od drobnych, ale codziennych na jej rzecz ofiar. Dla tych
patriotyzm starej daty jest o wiele dogodniejszy, mona bowiem w imi jego uprawia kult przeszoci, mwi o
gotowoci do wielkich powice na przyszo, kiedy przyjdzie czas", kiedy zbliy si na ogromn odlego dzi
odsunita chwila nowej walki, a w teraniejszoci by Polakiem w sercu", w yciu za spokojnie znosi niewol,
ucisk, krzywdy narodowe, osadzajc je sobie staraniem o dobrobyt ekonomiczny". Ten pseudopatriotyzm jest bodaj
najbardziej rozpowszechnionym sposobem traktowania spraw narodowych: widzimy go w rozmaitych sferach, przy
najrniejszych poziomach umysowych, zjawia si w towarzystwie walczcych ze sob nawzajem pogldw i de
spoecznych. Pozostanie on zawsze nieprzejednanym wrogiem takiego kierunku, ktry walk narodow uznaje za
spraw biec, ktry nakada na kadego obywatela obowizek staego udziau w tej walce i w pozytywnej pracy
narodowej, ktry, nie dajc pola do deklamacji o gotowoci do wielkich ofiar i powice, wymaga mniejszych nie w
sowach, lecz w czynach.
Skutkiem niskiego stopnia naszego uspoecznienia, ktre pod wpywem przemian spoecznych od niedawna
dopiero szybko postpuje, i to u dou, u fundamentw spoeczestwa, skutkiem atomizacji spoecznej, zaniku uczu
obywatelskich w warstwach dotychczas przewodnich pod wpywem braku ycia politycznego w wikszej czci kraju,
pozostajcym pod panowaniem rosyjskim, a braku idei narodowej w polityce dwch pozostaych dzielnic; skutkiem
wreszcie przeniknicia do naszej sfery inteligentnej w ogromnej liczbie ywiow obcych, gwnie ydw i skutkiem
ich wpywu na szerokie koa inteligencji miejskiej w spoeczestwie naszym, nawet wrd szlachetniejszej czci
jego warstwy owieconej jest o wiele wicej kosmopolitw, ni nam si zdaje. Wielu z nich nawet nazywa si
patriotami, uwaajc, i do tego wystarczy odczuwa ucisk i by wrogiem niewoli. Zbyt sabo zwizani ze
spoeczestwem, nie do rozwinici moralnie, eby interes publiczny, interes spoeczestwa, do ktrego nale, za
swj uzna i broni go jak swego, a dostatecznie rozwinici umysowo, eby zrozumie brzydot niespoecznego
egoizmu, ratuj si w ten sposb, i zamiast bliskiego, konkretnego spoeczestwa stawiaj sobie na otarzu oderwan
ludzko i jej niepochwytnymi prawami i interesami, zamiast realnej wartoci fikcj, ktra nic w yciu nie zawadza,
bo do niczego nie obowizuje, a daje adne ramy zwykemu, przyzwoicie egoistycznemu obrazowi ycia. Dla tych
kosmopolitw rozmaitego typu, rozmaicie nazywanych, nacjonalizm jest kierunkiem wstrtnym. Ich instynkt
samozachowawczy, nie majcy nic wsplnego z instynktem samozachowawczym narodu, buntuje si przeciwko
kierunkowi, ktry nakazuje obowizki wzgldem ywego organizmu nie za abstrakcji. Istota ywa, mwic
trywialnie, potrzebuje je, podczas gdy abstrakcji etyczny kult wystarczy, ostatnia wic taniej kosztuje. W
niewiadomej czstokro obronie wasnej przeciw spoeczestwu, przeciw interesom narodu, oburzaj si oni na
zasady niehumanitarne, na szowinizm, polski hakatyzm itd. Nie zawsze ten kosmopolityzm wystpuje w tak smutnej i
zarazem miesznej, w tak faszywej wiadomie lub niewiadomie postaci, czsto jest on zwykym, szczerym
brakiem zdolnoci zrozumienia tych interesw spoeczestwa, ktre nie s bezporednim interesem jednostek. Ludzie
ci rozumiej konieczno walki o wolno, bo sami jej potrzebuj, odczuwaj niewol i ucisk na wasnej skrze, ale
nie rozumiej np. potrzeby ochrony chopa polskiego na Podolu przed rutenizacj, bo im osobicie ona nie grozi.
Czynnymi i zorganizowanymi przeciwnikami nacjonalizmu s socjalici. Bdc kosmopolitami z istoty swych
pogldw spoecznych, w licznym odamie uznali oni aspiracje narodowe do niepodlegoci, oraz potrzeb walki z
narodowym uciskiem, przejmujc tym sposobem formalnie denia porozbiorowego patriotyzmu. Negacja ucisku i
niewoli, aspiracje do niezalenego bytu politycznego, zwaszcza w oderwanej postaci rzeczypospolitej ludowej", nie
przeszkadzaj im by socjalistami, od tego wszake ani na krok nie mona si posun dalej, nie mona uzna
antagonizmu kulturalnego, ekonomicznego i politycznego midzy ludami, nie mona mwi o odrbnoci duchowej
narodu i jego spjnoci wewntrznej, o jednoci de caego narodu w rozlegym zakresie, bo c by si stao z
doktryn solidarnoci midzynarodowej proletariatu lub przewagi antagonizmw klasowych nad wszelkimi innymi?...
Z drugiej strony niewygodnie jest przywizywa znaczenie do odrbnoci kultury, charakteru, ducha narodowego
stronnictwu, ktre si opiera w znacznej mierze na obcym ywiole ydowskim, majcym swoj wasn, niezmiernie
wyran fizjognomi duchow. Tote dla socjalistw wspczesny nacjonalizm jest najbardziej nienawistnym ze
wszystkich prdw myli spoecznej, biadaj oni nad jego rozrostem i usiuj przedstawi to zjawisko jako zboczenie z
drogi postpu, jako uwstecznienie moralne.

Obok protestu wiadomego, podnoszonego przez tych, co maj odmienny sposb politycznego mylenia, co z
zasady wrogo s usposobieni do wszelkiego silniejszego ruchu narodowego, na silny opr natrafia nacjonalizm wrd
szerszego, bezbarwnego politycznie ogu, dziki wybitnej biernoci onego. Powyej rozwijaem myl, e przecitny
przedstawiciel inteligentnego ogu polskiego jest istot o wiele bierniejsz, o wiele mniej zdoln do wysiku
moralnego, ni przecitny czowiek cywilizowany, nie biorc nawet w rachub takich wyjtkowo czynnych typw, jak
Anglicy lub ich jeszcze przewyszajcy Amerykanie. Wskazywaem te, e natury bierne maj pocig do pogldw
spoecznych, ktrych przyjcie nie wymaga wyjcia ze stanu spokoju np. pogld, stawiajcy spoeczestwu jako
program na dzi ekonomiczne bogacenie si lub moralne doskonalenie si w swoich jednostkach, gdy za sumienie
zbyt silnie im mwi, e z dzisiejszym stanem rzeczy pogodzi si nie mona, gotowe s uzna potrzeb walki,
najczciej wielkiej, ale jednorazowej, z tym warunkiem, aeby po niej koniecznie bogi spokj nastpi. Dla tych
natur potrzebna jest wiara w stan jakiej nieruchomej szczliwoci, czekajcej ludzko czy te dane spoeczestwo
po wysiku i walce. Marz one o tym, e kiedy, gdy przyjdzie chwila odpowiednia, nard zdobdzie si na wysiek i
pozbdzie si ciemizcw, ale za to potem nastpi stan bogiego, niezamconego spokoju, kiedy, wedug starego
wyraenia, mona bdzie spoczywa na onie wolnej ojczyzny. Wielu marzy nawet o tym, eby za jednym zamachem
nie tylko ojczyzn oswobodzi, ale i uregulowa wszelkie niedomagania spoeczne, tak eby po tym jednym wielkim
wysiku nastpi stan powszechnej szczliwoci, w ktrym ludzie nie bd potrzebowali niczego sobie yczy, o nic
si stara, w ktrym wszelkie wysiki i walki bd niepotrzebne, a wraliwo spoeczna szlachetnej jednostki na
aden szwank nie bdzie wystawiona.
Tymczasem postp spoeczestwa polega na cigych wysikach i osiganych przez nie zmianach, a postp
ludzkoci tworzy si przez cige wspubieganie si midzy narodami, przez cig walk, w ktrej tylko bro si
doskonali. Walka jest podstaw ycia, jak mwili staroytni. Narody, ktre przestaj walczy, wyrodniej moralnie i
rozkadaj si.
Tym sposobem tu przeciwstawiaj si sobie nawzajem dwa przeciwne sobie typy charakteru i rodzce si z
nich dwa wyczajce si nawzajem ideay spoeczne. Z jednej strony charakter bierny, z drugiej czynny, z jednej
marzenie o szczliwym stanie spoeczestwa, w ktrym spokojnie zaywa bdzie mona wolnoci i innych dbr
ziemskich, z drugiej denie do jak najszerszego pola dziaania, do osignicia warunkw, w ktrych nard bdzie
mg rozwin wszystkie swe siy, wszystkie zdolnoci, zuytkowa wszystkie naturalne zasoby do pracy dla postpu,
dla zbogacenia swej zbiorowej indywidualnoci, do walki z tymi, ktrzy mu na drodze sta bd. Jeden pogld rodzi
programy statyczne, mwice, co si chce mie, drugi dynamiczne mwice, co si chce czyni.
Ta potrzeba czynu, ten brak obawy i wstrtu do cigych walk i wysikw, ta dynamiczno programowa
stanowi wanie rys nowy w narodowym ruchu dzisiejszej doby.
Dla wielu umysw podobnie pojte stanowisko narodowe jest przeciwne zadaniom demokracji polskiej.
Pogld taki pochodzi std, e skutkiem niesamodzielnoci polskiego ycia umysowego i politycznego w ostatnim
stuleciu, demokracja nasza w formuowaniu swych zada sza niewolniczo prawie za demokracj
zachodnioeuropejsk, nie biorc pod uwag zasadniczej rnicy midzy naszym spoeczestwem a
zachodnioeuropejskim pod wzgldem tradycyj i skonnoci politycznych. Powysze stanowisko narodowe jest
przeciwne tylko zasadom liberalizmu zachodnioeuropejskiego, nie za zadaniom demokracji polskiej. To za jest
wielka rnica. eby j zrozumie, trzeba si bliej zastanowi nad istot kierunkw i stronnictw politycznych oraz ich
stosunkiem do narodu i pastwa.
Byt spoeczny opiera si na tym, e jednostki powicaj cz swych osobistych interesw w rnej postaci
na potrzeby oglne. Opinia publiczna jest wyrazem przymusu moralnego w tym wzgldzie, organizacj za przymusu
fizycznego jest pastwo. Im wyej stoi opinia publiczna, im silniejszy jest przymus moralny ze strony spoeczestwa w
zakresie obowizkw obywatelskich, tym nie mniej potrzeba przymusu fizycznego, tym mniej ma do roboty pastwo,
tym bardziej moe by ograniczony zakres wadzy pastwowej. Z drugiej strony i to si ju stosuje w szczeglnoci
do naszego narodu gdy pastwo nie dba o interesy spoeczestwa, gdy nawet zachowuje si wzgldem nich wrogo,
caa przyszo narodu ley w silnym rozwoju przymusu moralnego, w zdrowej i niewzruszonej opinii publicznej,
narzucajcej obowizki obywatelskie tym, ktrzy do poczucia ich nie doroli.
Suma obowizkw obywatelskich, ilo interesw jednostki, ktre winny by powicone na rzecz narodu,
nie jest wielkoci sta, musi ona by rna dla rnych narodw, pozostajc w zwizku ze stopniem ich kultury,
treci ycia wewntrznego i trudnociami w stosunkach midzynarodowych; musi si zmienia cigle wraz ze zmian
warunkw, w ktrych dany nard yje. cise i oczywiste dla wszystkich okrelenie jej, chociaby w

najkonkretniejszej postaci sumy niezbdnych ciarw i powinnoci wzgldem pastwa jest i prawdopodobnie
pozostanie zawsze rzecz niemoliw. Dlatego to wszdzie cz obywateli dy do zmniejszenia powinnoci
pastwowych, gdy druga cz, przeciwnie, stara si je zwikszy; temu za podstawowemu zjawisku ycia
politycznego w sferze moralnej odpowiada istnienie dwch tendencyj: jednej, zwikszajcej obowizki narodowe,
dajcej wikszych ofiar na rzecz narodowego interesu, drugiej za, ograniczajcej te obowizki w imi interesu i
praw jednostki, w imi wolnoci osobistej, lub, jak si czsto mwi, zasad oglnoludzkich. Wypadkow z dziaania
tych dwch si, tych dwch przeciwnych dnoci, jest w polityce budet pastwa, a w yciu spoecznym budet
moralny narodu. Jak od pierwszego zaley sprawno machiny pastwowej, tak drugi decyduje o ywotnoci narodu i
jego przyszych losach.
Gdybymy sobie wyobrazili pastwo doskonae, a wic pastwo, czuwajce wycznie nad interesami narodu,
jako wsplnymi interesami wszystkich skadajcych je jednostek, pastwo, w ktrym interesy wszystkich obywateli
jednakowo s ochraniane, a ciary rwnomiernie rozoone, to jednak w yciu wewntrznym takiego pastwa
pozostaaby niezawodnie sporn kwestia zakresu wadzy pastwowej i obowizkw obywateli wzgldem pastwa.
Wobec niemonoci cisego okrelenia potrzeb pastwa i narodu w kadej chwili, cz obywateli dyaby do
zwikszenia ofiar ze strony jednostek na rzecz caoci, gdy druga cz staraaby si zredukowa te ofiary w obronie
interesw i praw jednostki. Pierwsi utworzyliby stronnictwo, ktre wedug dzisiejszego mianownictwa mona by
nazwa narodowym, stronnictwu za drugich naleaoby si miano liberalnego. Antagonizm tych dwch partii
utrzymywaby kraj w rwnowadze politycznej, chronic z jednej strony od niepotrzebnego i szkodliwego przerostu
ciarw publicznych, a rwnolegle zbytniego rozszerzenia wadzy pastwowej, ktre by tamowao normalny rozwj
spoeczny, z drugiej za nie dopuszczajc do nierozumnej przewagi interesw jednostek nad interesem zbiorowym,
ktra by nieuchronnie prowadzia do upadku pastwa i rozkadu spoeczestwa.
Na dzisiejsze ycie polityczne pastw europejskich skada si tyle rnorodnych czynnikw, antagonizmy
wewntrzne maj tyle rozlicznych rde, e sprawa stosunku jednostki do pastwa schodzi czstokro na plan drugi,
czasem zaciera si zupenie w programach. Zwaszcza w ostatniej dobie wybujay silnie antagonizmy klasowe, majce
swe rdo w nierwnym stosunku pastwa do rozmaitych warstw spoecznych i w nierwnomiernej tych warstw
dojrzaoci politycznej, przy rozszerzeniu na nich praw politycznych. Dziki temu interes klasowy tak silnie
zapanowuje w programach niektrych stronnictw, zwaszcza opierajcych si na ywioach modszych politycznie i nie
pojmujcych jeszcze oglno-politycznych zagadnie, e zasadnicza kwestia stosunku jednostki do pastwa zupenie
jest czstokro ignorowana. Niemniej przeto wszdzie stronnictwa daj si przewanie podzieli na dwie grupy,
narodow i liberaln, pozostajc w oznaczonym wyej stosunku do narodu i pastwa lub jego interesw. W krajach za
najwyej rozwinitych politycznie, w ktrych samorzd spoeczestwa ma dawn przeszo, a formy bytu
pastwowego powstaway stopniowo, drog samoistnego rozwoju, nie bdc przyniesionymi z zewntrz, a std mniej
lub wicej obcymi duszy narodu, w Anglii i Stanach Zjednoczonych, ycie polityczne opiera si na antagonizmie
dwch tylko stronnictw tu konserwatywnego i liberalnego, tam republikaskiego i demokratycznego. Jakkolwiek ten
antagonizm stronnictw w obu krajach wytworzy si na gruncie spraw drugorzdnych i przez pewien czas nosi
charakter cakiem specyficzny, to jednak drog stopniowej ewolucji zamieni si on ju w znacznej mierze w
antagonizm midzy liberalizmem a nacjonalizmem, czyli, jak tam mwi, imperializmem. Zwaszcza mona to
powiedzie o stronnictwach Anglii, tego kraju, ktry wytworzy samoistne normy ycia politycznego, przejte dzi
przez ca Europ. Postp jej polityczny polega na kolejnym przychodzeniu do wadzy stronnictwa liberalnego i
konserwatywnego, ktre suszniej byoby nazwa narodowym, bo nie okazuje ono dzi wstrtu do reform
wewntrznych i czasem idzie w nich nawet dalej od liberaw. Gwna rnica midzy tymi stronnictwami polega na
tym, e liberaom idzie przede wszystkim o prawa obywateli wobec Pastwa, o to, by nie byli oni naraeni na wielkie
ofiary dla pastwa i dalszych interesw narodowych, gdy konserwatyci broni interesw pastwa, rozwijaj polityk
szerokich aspiracji narodowych kosztem dobrowolnych i przymusowych ofiar ze strony obywateli. Dlatego wanie
Polityka zagraniczna gabinetw konserwatywnych w Anglii odznaczaa si zawsze si i konsekwencj, gdy przyjcie
do wadzy stronnictwa liberalnego sprowadzao w sprawach zagranicznych chwiejno i skonno do ustpstw. Tote,
jeeli Anglia jest dzi krajem pierwszym pod wzgldem swobd obywatelskich, jest to przede wszystkim zasug
liberaw angielskich, ktrym nie bardzo przeszkadzali konserwatyci; panowanie za swoje we wszystkich czciach
wiata i na wszystkich morzach, szerok kolonizacj, liczne rynki zbytu i rozpowszechnienie jzyka angielskiego
zawdzicza ona przede wszystkim konserwatystom, ktrym nie bardzo przeszkadzao stronnictwo liberalne.
Przyzwyczailimy si w Europie do faktu, e na og stronnictwa konserwatywne broni zasad narodowych,
popieraj siln polityk zewntrzn, gosuj za wikszymi ciarami pastwowymi itp., gdy, przeciwnie, ywioy
postpowe, demokratyczne, wywieszaj hasa liberalne, broni jednostek przeciw pastwu, staraj si o rozszerzenie
swobd wewntrznych, o zredukowanie aspiracyj pastwowych na zewntrz, o zmniejszenie ciarw. Nawet w sferze
idei z nowoczesnymi prdami demokratycznymi czyo si do niedawna zawsze stanowisko odporne wzgldem

szerszych aspiracyj narodowych, wzgldem etyki, biorcej za punkt wyjcia interes narodowy itd., i dopiero w
ostatnich czasach zaczynaj si zaznacza wrd demokracji silne prdy nacjonalistyczne, jeszcze niedostatecznie
uwiadomione, nie uwolnione jeszcze czstokro od mccych je tradycyjnych sojuszw, niemniej przeto
zapowiadajce szeroki wzrost w przyszoci. Na og wszake pozostaje dotychczas oczywistym fakt, e, podzieliwszy
stronnictwa rnych krajw na dwie grupy narodow i liberaln, w pierwszej znajdujemy przede wszystkim
stronnictwa konserwatywne, w drugiej za demokratyczne.
Przyczyny tego faktu s niejednorodne. Pierwsza ley w tym, e pastwa dzisiejszego nie mona utosamia z
narodem. Dzisiejsze pastwo konstytucyjne, stanowic przejcie od absolutyzmu do demokracji, coraz bardziej staje
si organizacj zarzdu i obrony interesw narodowych, ale dalekie jest jeszcze od rwnomiernego uwzgldnienia
interesw wszystkich warstw i daje przewag jednym nad drugimi. Skutkiem tego jedne ywioy spoeczne te
wanie, na ktrych si opieraj stronnictwa zachowawcze wicej s zainteresowane w przedsiwziciach pastwa i
wicej im zaley na jego sile, gdy inne w rozlunieniu organizacji pastwowej widz zniesienie przywilejw i popraw
swego bytu. Z drugiej strony, stronnictwa zachowawcze opieraj si na ywioach, majcych dawniejsz przeszo
polityczn i wysz polityczn kultur, co czyni je zdolniejszymi do zrozumienia skomplikowanych zada
pastwowych i narodowych, gdy dla modych, niedojrzaych dostatecznie i nie owieconych ywiow spoecznych,
ktre, wystpujc na widowni politycznego ycia, stanowi podstaw stronnictw demokratycznych, interesy
narodowe nie s do namacalne, nie do bezporednie, a nazbyt skomplikowane, eby je atwo byo zrozumie i do
nich si przywiza. Widzimy te, e w miar, jak wzrasta owiata modszych warstw spoecznych, interes narodowy
zaczyna wrd nich zyskiwa gortszych i szczerszych obrocw ni wrd warstw dawniej uprzywilejowanych.
Najwaniejszym faktem, na ktry tu musimy zwrci uwag, jest, e ywioy starsze spoecznie, na ktrych
opieraj si stronnictwa zachowawcze, wychowane zostay w Europie w szkole absolutyzmu, ktry drog przymusu
nauczy je przyznawa pierwsze miejsce interesowi pastwowemu, wytwarzajc w tym kierunku nag, odbijajcy si
po dzi dzie na ich polityce. Z postpem czasu, nag ten, co prawda, sabnie, zwaszcza e w miar demokratyzacji
pastwa warstwom tym coraz trudniej utosamia swj interes z pastwowym: nawet tak do niedawna karny
pastwowy ywio, jak agrariusze pruscy, czyni dzi swe stanowisko wobec pastwa zalenym od zaspokojenia ich
da, podyktowanych przez interes klasowy.
To stanowisko rozmaitych warstw i stronnictw w krajach europejskich wzgldem pastwa i interesu
narodowego stanowisko zreszt ulegajce dzi, z postpem owiaty i kultury politycznej, szybkiemu przeobraeniu,
skutkiem braku naszej samoistnoci umysowej w polityce przenoszone byo i jest, w znacznej mierze bez adnej
zmiany, do naszego kraju. Odbywao si to przez cay cig dziejw porozbiorowych: demokracja nasza, pozostajca w
cisych stosunkach z demokracj europejsk, zawsze miaa charakter liberalny, wysuwaa na pierwszy plan ideay
wolnoci, jakkolwiek konieczno zmuszaa j do walki przede wszystkim o pastwo polskie. W okresie
popowstaniowym, w ktrym antynarodowy system wychowania publicznego da Polsce pokolenie najmniej
samodzielne umysowo, jakie kiedykolwiek po rozbiorach posiadaa, szablony europejskie do takiego stopnia zostay
przeniesione na nasz grunt przez socjalistw, e patriotw marzcych o niepodlegej Polsce lub choby bronicych si
przed wpywami rosyjskimi, porwnywano do rzdowych stronnictw w Niemczech, nazywano szowinistami,
odsdzano od czci i wiary. Dzi jeszcze pomimo wpywu nowej myli narodowej, wielu ludzi ma gbokie
przekonanie, e prawdziwa demokracja nie moe dba o takie rzeczy, jak interes narodowy, e do niej naley tylko
walczy o wolno, o swobody, przeciwdziaa szerokim aspiracjom narodowym i pastwowym. Wielu tzw. patriotw,
ktrzy pragn odbudowania pastwa polskiego, wysila sobie ju dzi myl, jakby najbardziej ograniczy wadz tego
pastwa, ktrego nie ma, a ktrego zdobycie nie jest tak proste i atwe, jak to si zdaje rozmaitym, wykarmionym
broszurkami mom stanu".
Cay ten dotychczasowy kierunek demokracji polskiej by drog faszyw; jej liberalizm polityczny by w
poowie naleciaoci obc, nie wywoan potrzebami kraju, w poowie za dziedzictwem zbocze politycznych
naszego rozwoju dziejowego.
Mymy nie powinni byli przejmowa stanowiska demokracji europejskiej wzgldem idei narodowej i
pastwowej, bo zarwno pooenie nasze, jak charakter spoeczestwa, by cakiem odmienny. Nie stanowi tu wcale
najwaniejszej rnicy to, e po rozbiorach zostalimy narodem bez pastwa, emy tedy mieli za zadanie stworzy
pastwo, a nie walczy z nim w celu cienienia jego wadzy, jak demokracja europejska. O wiele waniejsz rnic
widzie trzeba w charakterze politycznym narodu naszego, bdcym rdem upadku pastwa.

Nasza nienormalno polityczna polegaa: 1) na braku ywiow uzdolnionych do ycia politycznego poza
stanem szlacheckim i 2) na tym, e szlachta, majc wyczny przywilej rzdw, wolna od wspzawodnictwa z innymi
ywioami, zwyrodniaa politycznie, zatracia poczucie interesu pastwowego. Gdy gdzie indziej odpowiednie
ywioy, tresowane w szkole absolutyzmu, nawykay do poddawania si wzgldom pastwowym, nasza szlachta
odznaczaa si skrajnym liberalizmem politycznym, przeciwstawiaa siebie pastwu, bronia (w kocu z wielk
atwoci) interesw swoich przeciw interesom pastwa, staa na stray swobd. Poniewa nie byo ywiou
pastwowego, ktry by wytworzy przeciwwag dla liberalizmu szlachty, ktry by pastwa przeciw niej broni,
zabrako nam rwnowagi politycznej, niezbdnej dla normalnego rozwoju pastwowego, i w rezultacie przyszed
upadek Polski.
Ze zrozumienia przyczyn upadku winien by powsta program polityczny tych, ktrzy dyli do odbudowania
Rzeczypospolitej. Zdrowe te moralnie i samoistne umysowo pokolenie, wychowane w atmosferze odrodzenia
wewntrznego drugiej poowy XVIII stulecia, majc przed oczyma resztki konkretnego pastwa polskiego,
przykuwajce umys do ziemi i nie pozwalajce mu buja w sferze oderwanych doktryn, od razu trafio we waciwy
kierunek. Konstytucja Trzeciego Maja jest wyrazem dwch zasadniczych de prawdziwie polskiego stronnictwa
reformy, ktre nie z miana tylko byo patriotycznym: pierwszym z nich byo rozszerzenie praw politycznych,
powoanie do ycia politycznego nowych ywiow, dajce stronnictwu reformy charakter demokratyczny; drugim
zwikszenie powinnoci obywatela wzgldem pastwa, wzmocnienie rzdu, ustalenie dynastii, sowem, reakcja na
monstrualny liberalizm polityczny spoeczestwa szlacheckiego, dajca stronnictwu charakter pastwowy, a jak bymy
dzi powiedzieli narodowy.
Targowica bya tak dobrze protestem przeciw demokratyzacji spoeczestwa w imi przywileju, jak przeciw
wzmocnieniu pastwa w imi swobd obywatelskich. To by waciwy, wynikajcy z caego dziejowego rozwoju i z
wytworzonego przeze typu stosunkw antagonizm: z jednej strony konserwatyzm, wyraajcy si w arystokratycznoszlacheckim liberalizmie politycznym Targowicy, z drugiej ruch postpowy, reformistyczny, oywiony silnym duchem
demokratycznym i narodowo-pastwowym, utrwalonym w wietnym pomniku ustawodawstwa polskiego w
Konstytucji Trzeciego Maja.
Zdawaoby si, e antagonizm ten powinien by stanowi to dla rozwoju prdw politycznych polskich z XIX
stulecia. Zdawaoby si, e duch narodowo-pastwowy, oywiajcy patriotw Sejmu Czteroletniego powinien by si
wzmocni w demokratycznych patriotach XIX stulecia, wobec cakowitego upadku Rzeczypospolitej i potrzeby jej
odbudowania, a waciwie zbudowania nowego pastwa. I tak byoby niezawodnie, gdyby nasze ruchy
demokratyczno-patriotyczne posiaday samoistno i realizm, czerpicy programy bezporednio z ycia, jego potrzeb i
niedomaga. Ale demokratyzm nasz w XIX wieku sta si poniekd fili oglnoeuropejskiego demokratyzmu, tamten
za z natury rzeczy odznacza si przede wszystkim wybitnym politycznym liberalizmem, bo musia walczy z
absolutyzmem lub jego ywymi tradycjami. I cho ycie stawiao naszym demokratom za pierwsze zadanie walk z
tradycjami nierzdu, ze szlacheckim liberalizmem, stworzenie silnej idei pastwowoci polskiej, wyrobienie w
czonkach spoeczestwa zdolnoci podporzdkowania swych potrzeb, widokw i upodoba interesowi narodowopastwowemu, bez czego nie ma monoci stworzenia zdolnej do ycia organizacji pastwowej, zwaszcza w tak
cikich warunkach walki, w jakich znalaza si Polska oni poszli w kierunku przeciwnym i, walczc o niepodlego
pastwow Polski, nosili w duszach ideay antypastwowe, wykarmione na liberalizmie demokracji europejskiej.
Jeden z humorystw naszych w artobliwym felietonie kiedy powiedzia, e Trzeci Maj zszed do grobu
bezpotomnie. Jest w tym gboka prawda. Nard instynktownie odczuwa warto tej wielkiej daty i rocznica
Konstytucji staa si witem niezapomnianym, ale stronnictwa demokratyczne polskie, ulegszy wpywom obcym, nie
poszy wskazan przez swych poprzednikw drog. Skutkiem tego idea niepodlegoci stopniowo zwyrodniaa:
najwikszymi bodaj wrogami jej stali si dzi ci, co najgoniej o niej mwi bo kto powiada, e chce niepodlegej
Polski, ale zastrzega si, e musi ona by koniecznie rzeczpospolit socjalistyczn, lub obraa si na myl, e Polska
mogaby mie swych andarmw, policj, wizienia, e mogaby si opiera na bagnetach i panowa nad kim, co
sobie nie yczy jej panowania, ten sobie drwi z idei niepodlegoci. Takich, co wol obce panowanie ni silny rzd
wasny, jest w Polsce o wiele wicej, ni si moe zdawa, i niejeden z tych, co szczerze przeklinaj pami
Targowicy, jest sam w istocie przekona swoich w poowie przynajmniej targowiczaninem.
ywioy spoeczne konserwatywne, na gruncie porwnywania stosunkw naszych z obcymi i badania
przyczyn upadku Polski z jednej strony, z drugiej za pchane potrzeb szukania oparcia w rzdzie dla swego
spoecznego stanowiska, poczy w kocu rozumie wadliwo tradycyjn ycia politycznego polskiego, polegajc na
braku silnej idei pastwowej. Z ich ona wysza szkoa krakowska, kadca silny nacisk na ten brak w studiach

historycznych. Nie wycigna ona wszake z tych studiw wniosku o potrzebie idei narodowo-pastwowej polskiej,
bo antydemokratyczne stanowisko i widoki na bezporednie korzyci stanowe oraz na krtk met mierzcy realizm
polityczny nakazay jej szuka oparcia w rzdzie istniejcym, aktualnym, a wic obcym. Pastwowy charakter
ywiow zachowawczych wyrazi si pod wpywem tej szkoy w bezwzgldnym lojalizmie austriackim,
przerobionym nastpnie na trjlojalizm, ktry w ostatnich czasach zwolni si stopniowo z obowizkw wzgldem
Prus i usiowa si przeksztaci na obowizujcy wszystkich Polakw lojalizm rosyjski.
Gdy konserwatyzm polski, ktry swego czasu wezwa obcej pomocy przeciw wasnemu pastwu w imi
wolnoci szlacheckiej, w imi politycznego liberalizmu, dzi, stanwszy na gruncie obcej pastwowoci, usiuje
zatrze w duszy narodu wszelki lad polskiej idei pastwowej, a co za tym idzie i narodowej bo fikcj jest, e nard
zronity z obc pastwowoci, moe zachowa co wicej ponad odrbno plemienn demokracja nasza,
uwaajc si od dawna za ga demokracji europejskiej, idc ladami tamtej, walczy z polsk ide narodowopastwow w imi liberalizmu nowoczesnego. Jednoczenie w szerokich sferach spoeczestwa przetrwaa z czasw
Rzeczypospolitej tradycja narodowej abnegacji, czuwania nad interesem osobistym przeciw publicznemu, niezdolnoci
do oddawania ojczynie tego, co si jej naley, przedkadania obcego przymusu pastwowego nad dobrowolne ofiary
na rzecz wasnego interesu narodowego. I oto, po stu latach z gr niewoli i walk o wolno, stanlimy u progu
dwudziestego stulecia nie uleczeni z historycznej choroby, z braku rwnowagi, czynicej nard zdolny do
pastwowego ycia i szerokiego narodowego rozwoju, rwnowagi, wynikajcej wszdzie z antagonizmu dwch
kierunkw, ktremy na pocztku nazwali narodowym i liberalnym, a u nas niemoliwej z powodu braku silnego
kierunku narodowego.
Nienormalna ewolucja polityczna Polski historycznej woya na ywioy postpowe, dce do odrodzenia
narodu przez zreformowanie jego ycia, obowizek wikszej ni gdzie indziej pracy nad istotn demokratyzacj
narodu, polegajca na przygotowywaniu szerokich mas do narodowego i politycznego ycia, a z drugiej strony
stworzenia silnego kierunku narodowego, dcego do zwikszenia obowizkw jednostki wzgldem spoeczestwa,
budzcego przywizanie do interesu narodowego polskie aspiracje pastwowe. Zadania tego demokracja polska w
pierwszej poowie nie podja w naleytej rozcigoci, czsto zbaczajc z waciwej drogi, w drugiej za nie tylko nie
spenia go, ale przez zapomnienie tradycji Sejmu Czteroletniego oddalia jego spenienie.
Z tego stanowiska na rzecz patrzc, dzisiejsze wystpienie na widowni naszego ycia nowego ruchu
politycznego, organizujcego si w stronnictwo demokratyczno-narodowe, pracujce wrd mas nad ich owiat i
podniesieniem kultury politycznej, z drugiej za strony stojce silnie na gruncie interesu narodowego i starajce si
wytworzy w duszy narodu pierwiastki niezbdne do polskiego ycia pastwowego, uwaa naley jako zjawisko
nadzwyczaj doniose, jako nawrcenie do przerwanej tradycji Trzeciego Maja i samorzutne wejcie na waciw drog
rozwoju myli politycznej. Na szybki za rozwj tego ruchu naley patrze, jako na skutek gbszych przeobrae w
istocie samego spoeczestwa, wytwarzania si w nim nowych si, zdrowych duchowo, instynktownie odczuwajcych
najistotniejsze potrzeby narodu.
To jest oglny wyraz polityczny tego nowego ruchu, ktry powsta z obudzenia si w dzisiejszej Polsce
silniejszego poczucia narodowego, z pierwszego uwydatnienia si pierwiastkw czynnych w polskim charakterze.
Og polski powinien sobie dobrze uwiadomi charakter tego kierunku politycznego i jego znaczenie.
Polityka nie jest specjalnoci, interesujc tylko tych, ktrzy si jej z zawodu oddaj. Niewielu jest ludzi majcych
uzdatnienie na dziaaczw politycznych, ale kady ma obowizek by czynnym obywatelem, znajcym stan spraw
politycznych swego kraju i wpywajcym na ich bieg w miar si swoich. I wszyscy s za bieg tych spraw
odpowiedzialni.
Bezczynno polityczna nigdy nie uwalnia od odpowiedzialnoci za klski spadajce na nard z powodu
czynw niedojrzaych i lekkomylnych, bo wtedy jest si odpowiedzialnym za to, e si w wanej chwili dziejowej nic
nie robio. Gdybymy nawet uznawali, e ostatnie powstanie nie przynioso krajowi nic prcz nieszczcia, to kt ma
prawo jego twrcom zorzeczy? Czy ci, ktrzy w tak doniosej chwili narodowego ycia z zaoonymi rkami patrzyli
na to, co si w kraju dziao?, czy ci, co bierni dali si unosi oglnej fali? czy ci wreszcie, co prbowali dziaa w
innym kierunku, ale dziaali tak sabo lub nieumiejtnie, e usiowania ich przeszy bez ladu?...
Spoeczestwa politycznie bierne zwykle pozostawiaj maej garstce ludzi kierowanie losami kraju, a pniej
na nich zwalaj odpowiedzialno za wszystko, co si stao, zwaszcza za niepowodzenia. Tymczasem za kady
wypadek dziejowy odpowiedzialne jest cae pokolenie, ktre byo jego sprawc lub wiadkiem, o tyle, naturalnie, o ile

jedno pokolenie moe na bieg dziejw wpyn. Wprawdzie odpowiedzialno jednostek i grup wzrasta w miar
wzrostu wywieranego wpywu, ale gdy wpyw si dosta nie do zdolnym lub nie do sumiennym, wszyscy s
odpowiedzialni za to, e mu ulegali lub pozwalali go wywiera.
Na pytanie: co to jest dojrzao i zdolno polityczna spoeczestwa? mona odpowiedzie, e jest to
stopie udziau przecitnego obywatela w sprawach oglnych i jego poczucia odpowiedzialnoci za to, co si w kraju
dzieje.
Ludzie, zastosowujcy swoje pogldy na histori i sprawy narodowego bytu do swego lenistwa i
tchrzliwoci, do biernoci swego charakteru, maj poczucie, e pogldy takie s moliwe tylko wtedy, gdy si z boku,
bezczynnie na sprawy polityczne patrzy. aden z nich nie umiaby by konsekwentnym, gdyby mu przyszo
odpowiedzie na pytanie: jak wedug niego spoeczestwami powinno si rzdzi, naturalnie w granicach
moliwoci? Radz sobie oni wobec tej trudnoci w sposb bardzo prosty powiadaj mianowicie, e polityka w
ogle jest nikczemnoci. Ta opinia w naszym zwaszcza spoeczestwie bardzo jest rozpowszechniona. Ale polityka
nie jest niczym innym, jak zbiorem czynnoci regulujcych sprawy miasta, kraju, narodu, sprawy oglne
spoeczestwa, tak j ju rozumieli przed dwudziestu kilku wiekami ci, co ten wyraz stworzyli, i dzi nikt jej nie moe
rozumie inaczej. Czy wic opinia, e kierowanie tymi sprawami jest rzecz wstrtn w swej istocie, nie jest
moralnym powrotem do stanu pierwotnego, do czasw jaskiniowych, kiedy czowiek nie mia adnych interesw
oglnych, spoecznych, kiedy nie potrzebowa polityki?...
Nasze odrodzenie narodowe musi przynie ze sob nie tylko t zmian, e si rozpocznie okres silnej akcji
politycznej w duchu narodowym, ale rwnie, e akcja ta bdzie popierana i kontrolowana przez cay mylcy og
polski.

VII. ZAGADNIENIA NARODOWEGO BYTU


Powierzchnia ziemi nie jest muzeum do przechowywania okazw etnograficznych w porzdku, caoci,
kadego na swoim miejscu. Ludzko idzie szybko naprzd, a w wycigu narodw kady z nich powinien jak
najwicej zrobi dla postpu, cywilizacji, dla podniesienia wartoci czowieka. Narody, w deniu do wydobycia z
siebie najwikszej energii, do wytworzenia najwikszej sumy ycia swego typu, napotykajc na drodze szczepy bez
indywidualnoci, bez zdolnoci twrczych twrczych jako ludy a nie jednostki bez danych do wzicia udziau na
swj rachunek w yciu dziejowym, wchaniaj je, wcigaj w ycie swojego typu, zuytkowujc jako materia dla
swojej siy twrczej.
Tak jest i tak by powinno. Gdyby istniay jakie prawa midzynarodowe ochraniajce kady szczep na
zajmowanym przeze terytorium, zabezpieczajce mu mono urzdzenia si jak mu si podoba, bez wzgldu na to,
czy postpuje, czy stoi w miejscu, czy si wreszcie cofa w kulturze, moglibymy doj do posiadania w rodku Europy
zatrzymanych w rozwoju, pbarbarzyskich ludw, stanowicych tam dla cywilizacji. Bo przecie cige
doskonalenie si i postpowanie nie jest waciwoci przyrodzon czowieka wikszo dzisiejszego zaludnienia
ziemi stoi w miejscu, nie posuwajc si naprzd wcale. I najwaniejszym bodaj czynnikiem postpu jest
wspzawodnictwo, potrzeba cigego doskonalenia broni, sucej do ochrony wasnego bytu.
W miar wzajemnego zbliania si ludw, w miar zacieniania si stosunkw midzynarodowych, nacisk
jednych ludw na drugie nie zmniejsza si, ale przeciwnie zwiksza, bo im wicej jeden nard ma z drugim stosunkw,
tym bardziej musi mu zalee na tym, eby tamten w organizacji ycia, jego rodkw, komunikacji, bezpieczestwa
publicznego itd. dosiga pewnego poziomu. Ludy wic musz albo same tworzy cywilizacj, albo s do pracy
cywilizacyjnej zaprzgane przez inne, i wtedy buduj wedug cudzego planu. A poniewa dla ludw nie ma
egzaminw z postpw w kulturze i nie ma trybunaw, mogcych wyrokowa o ich cywilizacyjnej wartoci, przeto
jedynym, jakkolwiek trzeba to przyzna bardzo niedoskonaym kryterium przydatnoci ludu do pracy dla
powszechnego postpu, jego zdolnoci do samoistnego tworzenia wyszych form ycia pozostaje wspzawodnictwo,
pozostaje to czy nard umie w walce z innymi zdoby i utrzyma samoistny byt polityczny i kulturalny.
Jest to filozofia narodowej walki i ucisku ... Moe. Ale c, jeeli ta walka i ten ucisk s rzeczywistoci, a
powszechny pokj i powszechna wolno fikcj? ... Trzeba mie odwag spojrze prawdzie w oczy.

Wic Niemcy i Moskale s w prawie robienia tego, czego si wzgldem nas dopuszczaj? Wic nie jestemy
ofiarami niesprawiedliwoci i gwatu? ... I c z tego, e my si mamy za ofiary, jeeli ani nasi wrogowie, ani ci, co si
z boku przygldaj naszej walce, nic sobie z naszej opinii nie robi. A jeeli nawet zgodzimy si na wyraz, jeeli si
uznamy za ofiary, to przecie wszdzie, gdzie jest ycie, s ofiary i nigdy si bez nich nie obejdzie.
Przyznam si, e mam wstrt do oskarania Niemcw i Moskali. Powiem wicej: jeeli si nie udz, to
przestaem ich nawet nienawidzie. Inna rzecz, e nie lubi Niemcw, e wstrtny lub mieszny mi jest pod wielu
wzgldami ich samolubny typ ycia, ich sposb czucia i mylenia, e budzi we mnie czstokro politowanie ich
brutalna naiwno, ale z drugiej strony mam ogromny szacunek dla ich energii, karnoci, zdolnoci organizacyjnych, a
przede wszystkim dla ich konsekwencji, ktra jest gwnym przymiotem prawdziwie dojrzaego, mskiego umysu, a
ktra u nas jest biaym krukiem. Mam pogard dla Moskali za ich azjatyck skonno niszczycielsk, za t
bezceremonialno, z jak tratuj po niwach wiekowej pracy cywilizacyjnej, za t wschodni nieodpowiedzialno
przed wasnym sumieniem, ktra w kadej sprawie pozwala mie dwa oblicza, ale czasem mi si zdaje, e nawet oni
maj wicej odwagi, gdy idzie o uznanie bolesnej prawdy i wycignicie z niej bezporednich wnioskw. Poza tym
jedni i drudzy s mi obojtni: ich czyny o tyle tylko mi interesuj, o ile s w jakimkolwiek zwizku z losami naszego
narodu, o ile nam wyrzdzaj szkod lub zapowiadaj korzy przez osabianie ich samych.
Nie chc przez to powiedzie, e nie jestem zdolny do nienawici lub nie uwaam j za niskie uczucie. Ten,
kto naprawd umie kocha, umie i nienawidzie.
Nienawidz ludzi nikczemnych, bez wzgldu na to, czy s Niemcami, Moskalami, czy moimi wasnymi
rodakami, a moe najwicej w ostatnim wypadku. Nienawidz nauczycieli, ktrzy, majc z powoania swego
obowizek uczy i wychowywa modzie, zncaj si nad ni, zabijajc jej siy fizyczne w zarodku, znieprawiaj j
moralnie, powstrzymuj lub wypaczaj jej rozwj umysowy. Nienawidz sdziw, ktrzy miast czyni
sprawiedliwo, naduywaj prawa do obrony tych lub innych interesw, do przeladowania politycznych
przeciwnikw. Nienawidz urzdnikw, ktrzy, bdc organami machiny pastwowej, powinni uatwia organizacj
ycia i przyczynia si do jego postpu, a tymczasem pracuj nad unicestwieniem najlepszych wysikw, nad
powstrzymywaniem a nawet cofniciem ycia w jego rozwoju. Nienawidz duchownych, ktrzy postawieni dla
podnoszenia ludu moralnie i zaopatrzeni w tym celu w tak potne rodki, jak konfesjona i kazalnica, uywaj ich na
rzecz biecych interesw politycznych. Postpowanie ich wszystkich poczytuj w wikszej lub mniejszej mierze za
tak sam zbrodni, jak byby czyn lekarza, ktry wezwany do chorego, znalazby w nim osobistego lub politycznego
przeciwnika, daje mu zamiast lekarstwa trucizn. Gdybym na Rusi galicyjskiej spotka nauczyciela Polaka,
przeladujcego dziecko za to, e jest ono dzieckiem ruskim, e po rusku mwi, czubym do niego nie mniejszy wstrt
od tego, jaki budzi we mnie moskiewska i pruska kanalia pedagogiczna...
Ale od zbrodniarzy od katw modziey, od agentw polityczno-policyjnych w togach sdziowskich lub
sutannach, od niszczycieli pracy ludzkiej i burzycieli moralnoci odrniam ludzi, ktrzy tylko tyle mi zawinili, e
walcz z moim narodem w imieniu swego. Niemiec, ktry widzc, e w interesie pastwa pruskiego trzeba podbi dla
kultury niemieckiej Poznaskie, osidzie tam i ca sw energi obrci na umacnianie w naszym kraju niemczyzny,
ktry bdzie przygarnia dzieci polskie i uczy je po niemiecku, ktry w posiadoci swej zorganizuje zarzd niemiecki
i wpywem kulturalnym otoczenie swe bdzie przerabia na Niemcw, ktry bdzie zakada niemieckie instytucje
filantropijne tylko szacunek we mnie wzbudzi, jakkolwiek bd go uwaa za niebezpieczniejszego wroga od
tamtych i bd stara si walczy z jego usiowaniami. Moskal, ktry by kupi majtek na Litwie i osiad tam jedynie
po to, eby szerzy wpyw rosyjski, eby w chopach biaoruskich budzi pocig do moskiewszczyzny, rwnie moe
by pewny mego szacunku, jako czowiek idei, umiejcy pracowa dla swego narodu, ale i tego, e go si bd ba
wicej, ni jego braci czynownikw...
Uwaam to za dowd upadku moralnoci obywatelskiej i sabizny umysowej u tych kierownikw naszej
opinii, ktrzy nie widz rnicy midzy uczciw walk narodow a zwyk zbrodni, ktrzy nie maj poczucia
sprawiedliwoci, pozwalajcego im czu pogard i nienawi dla nikczemnika lub barbarzyskiego niszczyciela pracy
cywilizacyjnej, a jednoczenie zdoby si na szacunek dla szlachetnego, choby najniebezpieczniejszego przeciwnika;
ktrzy nie rozumiej, e bez nienawici, ale z szacunkiem dla przeciwnika mona najzawziciej z nim walczy. Ludzi
takich mamy zarwno midzy szermierzami sprawy narodowej u tych wszyscy Niemcy lub Moskale s
zbrodniarzami, jak i midzy kosmopolitycznymi humanitarystami u tych zbrodni jest wszelka narodowa walka.
Jedni i drudzy obniaj moralnie swe spoeczestwo.

W moim przekonaniu nauczyciel, sdzia, urzdnik, duchowny nie ma prawa zaniedbywa swych obowizkw
wzgldem kogokolwiek, nie ma prawa przy penieniu swych czynnoci robi rnicy midzy ludmi ze wzgldu na ich
przekonania polityczne, narodowo itp., a jeeli naduywa swej wadzy do celw ubocznych, jest zwykym
przestpc. Tyle wiekw, ilemy przeyli w cywilizacji, wystarcza do wyrobienia poczucia moralnego, umiejcego
oceni ca nisko podobnych przestpstw, i nie potrzeba do tego adnych kodeksw fikcyjnych, oglnoludzkich",
midzynarodowych" lub tym podobnych. Ale w przekonaniu moim adnemu Niemcowi ani Moskalowi nie ublia to,
e uywa on w sposb uczciwy swych si na szerzenie swej narodowej kultury, na podbijanie dla swego narodu
nowych obszarw, na asymilowanie ywiow obco-plemiennych, przeciwnie, podnosi go to jako dzielnego
obywatela. Nie ublia to mom stanu, kierownikom rzdw, e prowadz polityk takim systemem, ktry zapewnia
ich narodom jak najwiksze zdobycze; przeciwnie, jest to ich obowizkiem. Tote widzc ca szkodliwo dla nas
polityki pruskiej i rosyjskiej, odczuwajc ponoszone std straty, nie uwaam si za ofiar bezprawia, ale mam
upokarzajce poczucie, em zwyciony.
I to wanie poczucie, e ofiar nie jestem, e nie mam prawa skary si na swj los przed nikim, sprawia, e
musz walczy. Ci panowie, co mwi o sprawiedliwoci midzynarodowej, maj to moralne zadowolenie, e nie
krzywdz nikogo, tylko s krzywdzeni; oni mog spoczywa biernie w piknej wedug nich pozie ofiar gwatu ... Dla
mnie i tych, co tak jak ja myl, to zadowolenie nie istnieje, dla nas pozostaje jedyna pociecha: jeeli sile wrogw nie
przeciwstawiamy rwnej, a waciwie, jakby naleao, wikszej siy, to przynajmniej mamy poczucie jej potrzeby i
usiujemy j z narodu stopniowo wydoby. My musimy walczy i musimy pracowa nad pomnoeniem naszych si w
walce, bo inaczej, zamiast moralnego zadowolenia tamtych panw, mielibymy dla siebie pogard, a nie kady zdolny
jest y, gardzc samym sob ...
Nie wiem, moe mi brak jakiej zdolnoci szczeglnej, ktr obdarzeni s inni ludzie, ale ja bym nie umia
zaj w adnej sprawie stanowiska z punktu widzenia nietykalnoci terytoriw narodowych. Anglicy dopucili si
gwatu na Boerach, zagarniajc dwie konserwatywne, odznaczajce si siln holendersk wycznoci republiki,
zagradzajc im drog do stworzenia olbrzymiego imperium afrykaskiego. Dobrze, ale Boerowie przed 60 laty
dopucili si gwatu na najzdolniejszym z ludw afrykaskich, Kafrach, w ktrych posiadaniu bya ta ziemia i ktrzy
przez przybyszw zostali zamienieni w pozbawione wszelkich praw, a za to rozpijane bydlta robocze. Ale i Kafrowie
przyszli tam z pnocy dopiero przed 200 laty, zabierajc ziemi odwiecznym jej dziedzicom Hotentotom, ktrzy dzi
stanowi tam najbardziej upodlon warstw ludnoci, zjadan przez alkoholizm i syfilizm dwa dary holenderskich
osadnikw. Ci wic, ktrzy gwaty angielskie w Afryce pitnuj, jak to widzielimy z rwn namitnoci a nawet
wiksz, ni niemieckie lub moskiewskie w Polsce, powinni byli woa o rewindykacj praw narodowych"
Hotentotw. I to by dopiero bya konsekwencja. Niech w Afryce Poudniowej siedz niepodzielnie Hotentoci, w
Ameryce Indianie, w Australii te pmapy, co czepiaj si po drzewach, yj surowymi owocami i porozumiewaj
si przy pomocy prawie nieartykuowanych dwikw, a tymczasem rasy naszego, wyszego typu co tworz
cywilizacj, co przeksztacaj powierzchni ziemi w ten sposb, i moe ona sto razy tyle ludzi pomieci, niech te
rasy dusz si w przeludnionej Europie, nie rozszerzajc poza jej granice swego panowania i swej cywilizacji i
czekajc, a si zbliy te niebezpieczestwo", a przyjd ze wschodu barbarzycy, ktrzy nasz typ ycia zniszcz.
To bdzie piknie, sprawiedliwie i humanitarnie.
Anglicy zabrali Boerom ziemi i niewtpliwie lepszy z niej uytek zrobi ni dotychczasowi gospodarze,
przede wszystkim za to sprawi, e dla wikszej liczby ludzi bdzie tam miejsce. Ale i oni niezawodnie nie bd tam
wiecznie siedzieli. Kiedy przyjdzie lud modszy, zdolniejszy, ywotniejszy, obdarzony wiksz przedsibiorczoci i
bardziej twrczy, i w myl tego samego prawa, w imi ktrego oni usunli Boerw, ich panowanie, a potem ich kultura
ustpi miejsca innej. Ale dzi jest ich czas, dzi oni tam najwicej zrobi mog i maj obowizek robi.
Mymy niegdy zagarnli olbrzymie obszary poza Dniepr i Dwin, obszary zajte przez ludy bierne
cywilizacyjnie, a atwo, z jak nam to rozszerzenie si przyszo, bya najlepszym ich biernoci potwierdzeniem.
Zaprzglimy je do swego wozu, i dajc im wiato, kultur, powoali je do pracy w naszej cywilizacji. Ale wyszedszy
sami ze swej kolei rozwojowej, przestalimy i ich za sob cign po drodze postpu. Kto wie nawet, czy ich bierno
w znacznej mierze nam si nie udzielia. Stracilimy te obszary razem z bytem pastwowym; od stu dziesiciu a w
wikszej czci od stu trzydziestu lat maj je Moskale w swych rkach. I c? nie stworzyli na nich nic prawie swego,
a nawet zanim tych ziem nic przygnietli systemem niebywaych praw wyjtkowych, mymy pod ich panowaniem
tworzyli tam szybko ycie cywilizacyjne polskie; od tego za czasu kraje te stany, a pod pewnymi wzgldami daleko
si cofny w cywilizacji. Czy to nie nakazuje nam myle o rozwiniciu tam pracy cywilizacyjnej swojego typu, o ile
to tylko bdzie moliwe? ...

My, jeeli jako nard chcemy y, jeeli chcemy speni swj obowizek wzgldem ludzkoci i nie
pozostawi po sobie marnego wspomnienia na kartach dziejowych, musimy i naprzd, tworzy, organizowa wedug
swego typu wszystko, co jest zdolne ulec naszemu wpywowi. Gdybymy nigdy nie odzyskali bytu pastwowego, a co
zatem idzie i cywilizacyjnie z czasem zginli, bylibymy przykadem narodu, ktry zmarnia, nie doszedszy do
dojrzaoci jednym z najmniej zaszczytnych przykadw w historii. Bo wietne czyny ojcw naszych, w
modzieczym okresie naszego narodowego bytu, nie okupi dobrego imienia Polski w historii, jeeli my je zhabimy
swym lenistwem i marnotrawstwem. Musimy y, rozrasta si, rozwija dziaalno na wszystkich polach, musimy
dy do tego, by zosta silnym, niezwycionym narodem. Tam, gdzie moemy pomnoy swe siy i sw prac
cywilizacyjn, wchaniajc inne ywioy, adne prawo nie zabrania nam tego, ale czyni to mamy nawet obowizek.
Bo mamy obowizek y i wydoby si na wierzch.
Jeeli midzy ywioami, do ktrych pjdziemy ze swoim wpywem, ze sw kultur, s zdolne do zdobycia
samoistnego bytu, do stworzenia wasnej cywilizacji, to zdolno ta jedynie moe si okaza w wytonym
wspzawodnictwie, w kadym razie wzgldem nich zasuymy si, czy to dajc im cywilizacj i wcigajc ich w
ycie wyszego typu, czy dajc im sposobno do uwydatnienia wasnej indywidualnoci i do zahartowania jej w boju.
Nie znaczy to, ebymy mieli chtnie wchania wszelkie ywioy, ktre znajdujemy na drodze. Organizm
narodowy powinien dy do wchaniania tylko tego, co moe przyswoi i obrci na powikszenie wzrostu i siy
zbiorowego ciaa.
Takim ywioem nie s ydzi. Maj oni zbyt wyran, zbyt skrystalizowan przez dziesitki wiekw ycia
cywilizowanego indywidualno, aeby dali si w wikszej liczbie przyswoi tak modemu jak nasz, formujcemu
dopiero swj charakter narodowi, i raczej oni byliby zdolni nasz wikszo duchowo, a w czci i fizycznie
zasymilowa. Z drugiej strony w charakterze tej rasy, ktra nigdy nie ya yciem spoeczestw naszego typu, tyle si
nagromadzio i ustalio waciwoci odrbnych, obcych naszemu ustrojowi moralnemu, wreszcie w naszym yciu
szkodliwych, e zlanie si z wiksz iloci tego ywiou zgubioby nas, zastpujc elementami rozkadowymi te
mode, twrcze pierwiastki, na ktrych budujemy sw przyszo. Pewn, niewielk ilo ywiou ydowskiego
musimy i moemy wchon i przerobi bez wielkiej szkody dla siebie, zwaszcza e biorc niewielk ilo,
wybierzemy z niego to, co si silniej do nas garnie, co jest nam najblisze, do nas najpodobniejsze. Tam, gdzie
przyswajanie ywiou ydowskiego odbywao si w wikszej liczbie i nie pod wpywem wyboru, spoeczestwa
europejskie odczuwaj dzi bolenie skutki tego. Coraz czciej np. wrd Hiszpanw syszy si dzi opini, e ich
indolencja narodowa i saba organizacja ycia publicznego ma swe rdo w silnej domieszce elementu ydowskiego,
ktry w czasie strasznych przeladowa ydw, majc do wyboru midzy mierci a chrztem, przyjmowa by ostatni.
Nie chcc bra tego, do czego prawo moe by nam chtnie ze wszystkich stron przyznano, musimy bra,
czego nam odmawiaj. Miar susznoci, moralnoci naszych czynw nie moe by dla nas opinia obcych, ale nasz
wasny zmys moralny i nasz zdrowy instynkt narodowy, poczucie wasnych potrzeb i wasnych zada dziejowych.
Niezdrowy rozwj naszego ycia politycznego i spoecznego w przeszoci oraz nagromadzenie
nieprzyjaznych warunkw zewntrznych naoyy nam takie pta, jakich aden nard nie nosi. Nie powstrzymaj nas
one jednak od wkroczenia na powrt na aren dziejow, jeeli nie bdziemy ich zwikszali innymi, ciszymi stokro,
pochodzcymi z naszej wasnej biernoci. Bierno ta gubi nas jednakowo, bez wzgldu na to czy wystpuje w postaci
surowej, jako zwyke lenistwo, czy te ubiera si w szaty czczych formuek, podnoszonych przez nas do godnoci
wysokich zasad moralnych.
Gubi nas ona nie tylko jako nard, ale i jako jednostki. Jej to przede wszystkim zawdziczamy, e wrd nas
tak czstym jest zjawiskiem pesymizm, beznadziejno, brak wiary w siebie i w mono ycia na lepszy sposb.
Trzeba wiat zna i rozumie, a ycie samemu urabia wedug wasnych wymaga. wiat wtedy nie bdzie tak
brzydki, a ycie na nim tak ze, jak to nam si czsto zdaje. Jest ono tylko twarde dla zniewieciaych prniakw i
bezlitosne dla nie rozumiejcych ducha czasu.

DOPENIENIA

PODSTAWY POLITYKI POLSKIEJ


(Drukowane w Przegldzie Wszechpolskim" r. 1905, a nastpnie w trzecim wydaniu Myli nowoczesnego Polaka, r.
1907)

WSTP
Zwrot ku polityce, ktry w ostatnich czasach nastpi w umysach naszego ogu, w zaborze rosyjskim, ma
swe rdo w wypadkach czysto zewntrznych. Nie zrodzia go praca myli w samym naszym spoeczestwie, nie jest
on wyrazem zmienionych pogldw na stosunek obywateli do spraw kraju pogldw, ktre prdzej czy pniej
musiayby si rozwin na tle przekonania, e taka obojtno na sprawy polityczne, jaka u nas do niedawna panowaa,
jest zjawiskiem chorobliwym i niesychanie niebezpiecznym. Wprawdzie od kilkunastu lat stopniowo rs w kraju ruch
polityczny, ale ogranicza si on do k niezbyt szerokich og nie tylko nie bra w nim udziau faktycznego, ale
przewanie moralnego nawet udziau mu odmawia, pozostajc obojtnym na jego postpy. Dopiero gdy na zewntrz,
na polu wojny i w pastwie rosyjskim, zaszy wypadki, ktrych donioso dla wszystkich staa si oczywista, kiedy
pod ich wpywem spoeczestwu naszemu zawiecia nadzieja lepszego jutra nastpi w zwrot ku polityce, ktry
stanowi tak wybitny rys obecnej doby.
Ta wanie, czysto zewntrzna geneza obecnego ruchu politycznego w kraju sprawia, e og jest do niego
niedostatecznie przygotowany. Polityka jest najbardziej skomplikowan dziedzin ludzkiego ducha, sigajc w jego
gbiny, wcigajc w gr najrnorodniejsze czynniki moralne i umysowe. Od nauki tym si rni, e
najwaniejszych jej podstaw nie mona si z ksiek nauczy, od sztuki tym, e nie wystarcza w niej talent i wprawa
techniczna. Polityk, w powanym tego sowa znaczeniu, musi mie nie tylko zapas wiedzy urzdowej ze swego
zakresu, wiedzy ujtej w formuy i spisanej, nie tylko musi zna pewne, oglnie przyjte metody dziaania, nie tylko
musi posiada pewn miar talentu, ale take musi drog samoistnej pracy wasnym umysem opanowa cay szereg
zjawisk, ktrych adna wiedza urzdowa dotychczas nie obja, musi mie swoj, samoistn miar dla rnych
wartoci spoecznych, musi wreszcie posiada wysokie pierwiastki charakteru i zasady moralne, bez ktrych w yciu
prywatnym, na innych polach pracy mona si obej i nawet by wzorem dla otoczenia. Robi le polityk moe
kady, ale nie czsto si trafiaj ci, ktrzy j dobrze robi umiej.
Nie idzie te o to, eby kady obywatel kraju by dobrym politykiem i eby by politykiem w ogle. Dobro
kraju i narodu wymaga tego, eby obywatele brali udzia w polityce, to znaczy, eby ywo odczuwali stan i
elementarne potrzeby kraju, uczestniczyli w pracach, majcych na celu dobro publiczne, wreszcie popierali
zasugujce na to polityczne przedsiwzicia. Twrczo polityczna nie moe by udziaem wielu, ale kady obywatel
powinien posiada jak najwiksz zdolno rozrniania midzy zem i dobrem w polityce, eby wiedzia, za czym
stan, winien zdawa sobie spraw z doniosoci i trudnoci politycznych zagadnie, eby mg odsun a nadto
czsto podsuwane pokusy zbyt atwego ich rozwizywania.
Uzasadniona jest obawa, e brak przygotowania politycznego, brak zrozumienia tego, czym jest w ogle
polityka i jakie s zadania polityki polskiej, szczeglnie niekorzystnie odbije si na naszym yciu i na naszym
zachowaniu si w najbliszej przyszoci, w ktrej spoeczestwo nasze na pewno niemal powoane zostanie do
organizowania swej polityki w takiej czy innej postaci.
Dotychczasowy ukad stosunkw w pastwie rosyjskim na pewno, zdaje si, naley do niepowrotnej ju
przeszoci. Nie podobna dzi przewidzie dalszych zmian, jakie zajd, ale jak si zdaje mog one pj tylko w dwch
kierunkach: albo Rosja drog pewnych reform dojdzie do jakiego takiego ustalenia stosunkw i wytworzy sobie na
krtszy lub duszy czas jaki wzgldnie normalny typ ycia politycznego; albo okae si do tego niezdolna i wtedy
anarchia dzi panujca trwa bdzie dalej, spychajc ycie pastwowe coraz szybciej po rwni pochyej,
przypieszajc coraz bardziej proces politycznego gnicia. W pierwszym wypadku nastpi dla nas niezawodnie okres

ycia publicznego, zbliajcy nas w niejakiej mierze do stosunkw europejskich, okres, w ktrym spoeczestwo
pozyska pewn, zreszt moe bardzo niedaleko idc samodzielno i mono wywierania wpywu na wasne losy.
Otworzy si szersze lub wsze pole jawnej, legalnej dziaalnoci politycznej, w ktrej wszake obok dobra kraju,
obok interesw narodu rwnie dobrze mona bdzie zaatwia interesy osb, koterii, grup spoecznych; rozwin si
szerokie walki stronnictw, rozmaicie pojmujcych dobro publiczne, ale obok nich utarczki, intrygi, zabiegi majce na
celu interes prywatny lub partykularny i starajce si go pod wzniolejszymi hasami przemyci. W drugim wypadku
bdziemy musieli wszelkimi siami ratowa nasz byt narodowy i nasze zdrowie spoeczne, zabezpieczy si przeciw
zaraeniu ze Wschodu anarchi polityczn i zgnilizn spoeczn, szuka niezalenie od biegu rzeczy w Rosji drg
ustalenia sobie odpowiednich dla nas warunkw politycznego bytu. To zadanie moe wymaga od nas wielkiej
miaoci przedsiwzi, wielkiej odwagi, a zarazem ostronoci i przezornoci niepospolitej warunki, ktre
spotykane s razem tylko u narodw wielce ywotnych i wysoce politycznych, u narodw, majcych bardzo wyran
ide przewodni w swojej polityce.
W jakimkolwiek tedy kierunku rozwin si wypadki w Rosji, spoeczestwu naszemu potrzebna bdzie
ogromna zdolno rozrniania midzy zym i dobrym w polityce i musi j ono zdoby pod groz wypaczenia i
zatrucia swego publicznego ycia lub nawet zaprzepaszczenia sprawy narodowej na szereg pokole.
Musimy mie wyran ide narodow, ktra powinna na kadym kroku nam przywieca, kierowa
wszystkimi czynami w polityce, suy za miar do oceny postpowania politycznych przewodnikw spoeczestwa.
Ta idea i wypywajce z niej zasady narodowej polityki maj u kadego zdrowego narodu swe rdo gwne w
silnych, tradycyjnych instynktach i uczuciach. Tam wszake, gdzie te instynkty i uczucia s osabione, czciowo
rozoone pod jakimikolwiek wpywami, potrzebna jest wyraniejsza wiadomo tego co stanowi podstawy bytu
narodowego i narodowej polityki. Dlatego nam jest potrzebne uwiadomienie podstaw polityki, bez ktrego to
uwiadomienia ywotne i zdrowe narody, obdarzone silnymi instynktami tradycyjnymi, mog si dobrze obej.
Nasza historia jest nie tylko krtsza od historii innych narodw politycznych, ale jest mniej jednolita
odznacza si zmiennoci losw i wpyww ustalajcych w narodzie polityczne instynkty. Std nasze instynkty i
uczucia polityczne s chwiejniejsze, pytsze, atwiej ulegaj wpywom obcym i atwiej si daj z duszy wyrywa. A te
wpywy obce s tak silne, e kady, najzdrowszy i najbardziej w swym charakterze ustalony nard musiaby im ulec w
mniejszej lub wikszej mierze. Nie posiadajc od stu z gr lat wasnego pastwa, rzdzeni przez obcych,
wychowywani w obcej szkole przez obcych ludzi, w dwch zaborach nie posiadamy ju waciwie adnych prawie
instytucji, ktre by pomnaay i wzmacniay w naszych duszach pierwiastki, skadajce si na poczucie narodowe.
Urabiamy si na Polakw tylko pod wpywem wychowania domowego, literatury i wzajemnego oddziaywania
moralnego, a waciwie yjemy tym, co nam w duchowoci naszej pod tym wzgldem przeszo zostawia. Wewntrz
nadto mamy ywio obcy, ydowski, ktry coraz bardziej si wdziera w sfer naszego ycia duchowego, asymilujc si
tylko formalnie, tj. przyjmujc jzyk, a nie bdc zdolnym do przyswojenia sobie tych pierwiastkw moralnych, ktre
czowieka czyni czonkiem narodu i skutkiem tego rozkadajc polskie poczucie narodowe w sferze swego wpywu.
Skutkiem tego, chcc mwi o polityce polskiej, nie mona ju u nas liczy, e cae audytorium posiada w
naleytym stanie te instynkty i uczucia narodowe, ktrych nawet uwiadamia sobie w zdrowym spoeczestwie nie
potrzeba i ktre, jako takie stanowi wszdzie gwn podstaw polityki. Trzeba zaczyna od wyoenia tych rzeczy,
bo inaczej cae dalsze rozumowanie moe by stracone.
Niech mi pan powie, co to jest waciwie nard i co to jest narodowa polityka, bo ja tego nie rozumiem?
takie pytanie zada mi redaktor pisma polskiego przy wyjciu ze zgromadzenia, na ktrym przemawiaem o zadaniach
naszej polityki narodowej w chwili obecnej. By to, co prawda, yd, ale na zebranie owe zaproszono go jako Polaka i
przedstawiciela odamu opinii polskiej, zabiera te gos w rozprawach nad spraw polsk. A czy tylko ydzi zdolni s
u nas zadawa takie pytania?...
Przed niedawnym czasem rozmawiaem z pracownikiem naukowym z Warszawy, bardzo dobrym w czynach
Polakiem, czowiekiem, ktrego caa praca jest waciwie sub narodow. Mwiem mu o zwizku narodowoci z
pastwowoci, a on mi na to:
Czy nie wyobraa pan sobie innej postaci zbiorowego istnienia ludzkoci, jak pastwo? czy nie przypuszcza
pan, e przyjd czasy, kiedy ta forma bdzie przeyt? Mnie nieraz przychodzi na myl, e na formy naszego bytu
zanadto patrzymy jako na stae, e tak samo nie przewidujemy przyszych form, jak czonek jakiej hordy pierwotnej
nie przewiduje, ze kiedy ludzko bdzie ya w formach pastwowych.

Gdy mu odpowiedziaem, e takie pytania stanowi dla mnie czysto oderwany interes umysowy, ale e nic
mnie one nie obchodz wtedy, gdy mam do czynienia z etycznymi i politycznymi zagadnieniami dzisiejszego ycia
okreli mnie jako czowieka praktycznego, a z tonu, jakim to powiedzia wniosem, e wedug niego wolno by i
wolno nie by praktycznym w tym sensie.
Inny, rwnie zdaje si, dobry Polak, gdy mu wykadaem mj pogld na obowizki wzgldem swego narodu i
na wynikajce std stanowisko wzgldem innych narodw, odpowiedzia, e si na takie pojmowanie rzeczy zgodzi
nie moe, bo jest ono niechrzecijaskie.
Te par przykadw wystarcza do zilustrowania faktu zaniku najbardziej podstawowych instynktw i uczu
narodowych w naszych duszach czego skutkiem jest, e mnstwo ludzi skdind szanownych i wartociowych u nas
musz by przekonywani o susznoci rzeczy, ktre u czonkw zdrowych narodw tkwi w instynktach i adnych
dowodw nie potrzebuj. I to jest wanie saboci narodowego sposobu mylenia w jego walce z wszelkimi
przejawami suchego i pytkiego racjonalizmu politycznego, e nie dowodzi on susznoci swych zasadniczych zaoe,
liczc czstokro na narodowe instynkty i przemawiajc do nich tam, gdzie one s osabione lub ju zaniky i gdzie od
tego przemawiania na najniedorzeczniejszych przesankach zbudowany sylogizm wikszy miewa skutek.
Z tym wanie osabieniem instynktw narodowych u znacznej czci dzisiejszego pokolenia liczc si
sprbuj da tu wstp niejako do polityki polskiej, sign do jej najgbszych podstaw do podstaw moralnych oraz do
zasadniczych poj, na jakich wszelka, na to miano zasugujca polityka opiera si musi.

I. PODSTAWY ETYCZNE
Naleymy do chrzecijaskiej Europy i yjemy etyk chrzecijask, ktr nazywamy czsto etyk mioci
bliniego, altruizmu lub wreszcie etyk oglnoludzk. Gdy mwi yjemy etyk chrzecijask, nie znaczy to, e
postpowanie nasze w caoci, albo nawet w czci przewanej jest z ni zgodne, ale tylko, e uwaamy za moralne to,
co si z ni zgadza, to za, co stoi z ni w sprzecznoci potpiamy. Bo w postpowaniu naszym mwi o
postpowaniu przecitnego mieszkaca chrzecijaskiej Europy pierwotny egoizm, majcy swe rdo w instynkcie
samozachowawczym jednostki, o wiele wiksz odgrywa rol, i nie ma wcale dowodw na to, eby ludzko obecnego
okresu w miar tzw. postpu cywilizacji coraz mniej kierowaa si nim w postpowaniu. Obawia si raczej naley, e
jest przeciwnie. Nie zmniejsza to faktu, e uznana etyka jest chrzecijaska.
aden kanon moralny nie moe przewidzie wszystkich stosunkw ludzkich i wszystkich zagadnie
etycznych, jakie z nich wypywaj. Niemniej przeto z zasadniczych przykaza etyki chrzecijaskiej mona
wyprowadzi odpowiedzi na wszelkie zagadnienia z zakresu stosunkw wzajemnych midzy jednostkami ludzkimi.
Ale tylko midzy jednostkami. Stosunek jednostki do narodu i narodu do narodu ley waciwie poza sfer
chrzecijaskiej etyki.
Chrystianizm jest religi jednostki i ludzkoci jako zbioru jednostek. Nauka chrzecijaska powstaa i
ksztatowaa si w rodowisku, ktre nie byo narodem, szerzya si te przez duszy czas w pastwie rzymskim w
ostatnim jego okresie, gdy budowa pastwa rozsypywaa si w gruzy, a z ni razem rozkaday si ostatecznie wszelkie
tradycyjne, obywatelskie cnoty Rzymianina i samo pojcie ojczyzny. W tych warunkach chrystianizm pierwotny mia
do czynienia z jednostk, ktra po zerwaniu wszelkich nici spoecznych, czua si osamotnion, bdn, pozbawion
wszelkiego steru w yciu. T jednostk ratowa, da jej podstawy moralnoci jednostkowej, indywidualnej, moralnoci
w stosunku do Boga, do blinich (jako takich samych jednostek) i do siebie samego. Ta religia jednostki, gdy ojczyzna
si rozsypaa na atomy, ta jedyna indywidualna moralno moga ocali czowieka wczesnego od ostatecznego
upadku, moga zapeni beznadziejn pustk jego ducha i uchroni go od rozpaczy.
W okresie nastpnym, kiedy chrystianizm zetkn si z ludami modymi, z mocnymi ustrojami pastwowymi,
majcymi swoje tradycyjne reguy, dotyczce stosunku jednostki do pastwa, czyli co na jedno wychodzio do
ojczyzny, i narodu do narodu uzna on te reguy, wic cile organizacj Kocioa z organizacj pastwa i
popierajc na og cele pastwowe. Duchowiestwo, bogosawic wojskom przed wypraw wojenn, dla niejednego
byo w sprzecznoci z zasadami mioci bliniego i pitym przykazaniem, ale nie dopatrzy w tym sprzecznoci umys,

ktry rozumie, e przykazania dotycz wycznie stosunkw midzy ludmi jako jednostkami, e stosunki narodowopastwowe le poza t sfer.
Obok etyki chrzecijaskiej istnieje etyka narodowa, ktrej istot mog zrozumie tylko ludzie nalecy do
jakiego narodu i mocno z nim zwizani.
Nard jest wytworem bytu pastwowego. Trwanie przez szereg pokole w jednej organizacji pastwowej, na
jednej ziemi, pod jednym imieniem, z jedn wadz na czele, z jednym typem wzajemnych uzalenie, z jednymi
celami na zewntrz zabiera coraz wicej z duszy jednostki na rzecz caoci, na rzecz wielkiej, zbiorowej duszy
narodu, tworzy najsilniejszy ze znanych w dziejach ludzkoci wielki zwizek moralny, ktrego zerwanie, gdy si
naleycie utrwali, przestaje wprost zalee od woli jednostki. Jest kto Polakiem, Anglikiem lub tym bardziej
Japoczykiem bo Japonia przedstawia najklasyczniejszy przykad narodu, najwyszy ze znanych stopie
narodowego zespolenia nie tylko dlatego, e mu si to podoba, ale i dlatego, e inaczej by nic moe, e przy
najwikszym wysiku woli nie byby zdolnym wyrwa z duszy swej tego uczucia, ktre go trzyma wrd narodu,
wie z jego przeszoci, z jego celami, a ktre jest jego narodowym sumieniem.
Czowiek dla samego siebie jest o wiele wicej skomplikowan i o wiele trudniejsz do wytumaczenia istot
ni dla innych, bo ma przed sob cay wiat wewntrzny, dla tych innych niedostrzegalny i tym samym poniekd nic
istniejcy. Gubimy si w swej wasnej duszy, nie umiejc ani okrelenia, ani nazwy znale dla rozmaitych jej
skadnikw, nie wiedzc, e w jej gbi drzemi instynkty zdolne w odpowiedniej chwili nad caym naszym jestestwem
zapanowa. I czasami jeden fakt, jedno spostrzeenie w wewntrznym wiecie jak byskawica owietla wntrze naszej
wasnej duszy, pozwala nam dojrze w niej pierwiastki, o ktrych nigdymy nie myleli i istnienia ich nigdy nie
przypuszczali. Tak byskawic byo dla mnie i byoby dla kadego mylcego Polaka zetknicie si z dusz japosk.
Wszystkie psychologie, wszystkie systematy etyczne, z jakimi si zapoznaem, milczay co do tego, co byo
najsilniejsz zawsze spryn moraln mej duszy. I nie przeczuwaem, e jedna wycieczka na Wschd Daleki wicej
mi powie ni najwiksi myliciele dzisiejszej Europy. Ju studia przedwstpne nad literatur, dotyczc celu mej
podry, zrodziy przeczucia, e zetknicie si z tym odlegym wiatem bdzie najsilniejszym wpywem duchowym,
przez jaki w yciu przeszedem. Wpyw by o wiele wikszy, ni przypuszczaem. Na chwil zdawao mi si, e run
cay mj systemat mylenia, pniej, gdy praca myli zacza ukada znw wszystko na swym miejscu, przekonaem
si, e na wiele rzeczy patrz z zupenie przeciwnego ni dotychczas stanowiska.
Dowiedziaem si przede wszystkim, co jest istot uczucia narodowego i jakie s skadniki narodowej etyki.
Dowiedziaem si, co najwaniejsza, e w mej wasnej duszy dziaay potne instynkty, zupenie nieuwiadomione,
ktrych istnienia nie przypuszczaem, instynkty, stanowice gwn dwigni tego, co u nas w Europie nazywamy
patriotyzmem. Dowiedziaem si, e posiadam odziedziczon, w najtajniejszych gbiach duszy majc swe korzenie
etyk narodow, niezalen ani od przykaza, ani od altruizmu, a tym mniej od egoizmu.
Jeszcze trzy lata temu, w swych Mylach nowoczesnego Polaka", pisanych pod wpywem ustalonych w
Europie poj etycznych, pod wpywem zwaszcza indywidualistycznej i silnie indywidualnej umysowoci
anglosaskiej, ktra mi i dzi nie przestaje imponowa, usiowaem cay bodaj stosunek jednostki do ojczyzny oprze na
indywidualistycznej etyce, wyprowadzi patriotyzm z interesw moralnych jednostki, ze szlacheckiej mioci wasnej,
z wysokiego poczucia godnoci osobistej itd. Dzi wiem, e to wszystko wzite razem nie wystarcza! i nawet nie
odgrywa pierwszej w patriotyzmie roli. Jego gwn podstaw jest niezaleny od woli jednostki zwizek moralny z
narodem, zwizek sprawiajcy, e jednostka zronita przez pokolenia ze swym narodem, w pewnej, szerokiej sferze
czynw, nie ma wolnej woli, ale musi by posuszn zbiorowej woli narodu, wszystkich jego pokole, wyraajcych
si w odziedziczonych instynktach. Instynkty te, silniejsze nad wszelkie rozumowania i panujce czstokro nad
osobistym instynktem samozachowawczym, gdy nie s znieprawione lub wyrwane z korzeniem, zmuszaj czowieka
do dziaania nie tylko wbrew dekalogowi, ale wbrew sobie samemu, bo do oddania ycia, do powicenia droszych
od niego rzeczy, gdy idzie o dobro narodowej caoci. Widzc dziaanie tych instynktw w nieznanej u nas sile w
duszy Japoczyka, ktry jest wicej czstk narodowej caoci ni osobnikiem, uwiadomiem je sobie wyranie w
duszy naszej, w ktrej one s o wiele sabsze, ale w ktrej istniej niewtpliwie. Na tych przede wszystkim instynktach
opiera si wanie etyka narodowa.
Ta etyka pochodzi ze cisego zwizku z poprzedzajcymi pokoleniami, std, e najwyszym dla mnie
zadowoleniem moralnym jest kocha i czci to, co kocha i czci mj ojciec i moi dziadowie, uznawa te same, co oni
obowizki, std wreszcie, e kilka dziesitkw pokole, ktre mnie poprzedziy, yo w polskiej organizacji

pastwowej, suyo jej i z ni si moralnie zroso. W tym zwizku z dawnymi, najdawniejszymi pokoleniami narodu
widz najwysz sankcj moraln postpowania w sprawach narodowych, sankcj, ktra pozwala si przeciwstawi
caemu pokoleniu dzisiejszemu, jeeli si ono narodowym obowizkom sprzeniewierza. Ta etyka pozwala zmniejszy
lub nawet zniszczy dobrobyt, spokj i szczcie dzisiejszego pokolenia, jeeli powicenie go jest potrzebne dla
utrzymania cigoci narodowego bytu, dla ocalenia tego, co nam pozostawia przeszo, dla rozwoju tego bytu w
przyszoci. Ta etyka nie obowizuje do mylenia w ten sam sposb, jak myleli ojcowie i te lub inne wielkie duchy
narodu, ale do mylenia i postpowania tak, jak to jest potrzebne do zachowania i rozwoju istoty narodowej caoci, do
przekazania przyszym pokoleniom tego, co nam zostawili ojcowie, a czego pod groz utraty lub zachwiania
narodowego bytu roztrwoni nie wolno. Ta etyka wskazuje, jako rdo i cel nard, nie tylko dzisiejszy, yjcy w
chwili obecnej na swym terytorium, ale nard cay w czasie, ze wszystkimi pokoleniami, ktre nas poprzedziy i ze
wszystkimi, co po nas przyjd. T etyk waciwie wszystkie narody yj, w niej znajduj siy do walki, do powice,
do skadania ycia swego i swych bliskich w ofierze, z jej zanikiem trac si, rozkadaj si i gin.
Nard nie skada si z rwnowartociowych pod wzgldem narodowo-etycznym jednostek. W zalenoci od
czci kraju i jej historii, od pochodzenia jednostki i dziejw jej rodziny ludzie czuj si silniej lub sabiej
zwizanymi z ojczyzn, posiadaj silniejsze lub sabsze narodowe instynkty. Dlatego etyka narodowa nie pozwala
dawa wszystkim rwnego gosu w narodowych sprawach, bo jej pierwszym celem nie jest zadowolenie tych, ktrzy
dzi yj, jeno przekazanie przyszym pokoleniom nienaruszonych i wzmocnionych podstaw narodowego bytu, tej
najdroszej spucizny przeszoci.
Zwalczanie etyki narodowej ze stanowiska chrzecijaskiego nie dowodzi wcale gbokiego zrozumienia
zasad chrzecijaskich i mocnego do nich przywizania, lecz tylko brak narodowego poczucia, a czstokro i logiki. W
stosunku do cudzoziemca, dajmy na to do Niemca lub Moskala, etyka chrzecijaska tyle mi obowizuje, ile idzie o
stosunek prywatny, o stosunek czowieka do czowieka, tam wszake, gdzie obaj wystpujemy jako przedstawiciele i
obrocy spraw swych narodw, jedynie mi obowizuje etyka narodowa. W stosunkach osobistych nie wolno mi go
krzywdzi rwnie dobrze, jak gdyby by moim rodakiem, bo w tych stosunkach etyka nasza, etyka chrzecijaska, nie
uznaje rnic narodowych. Ale nawet zabi go mam obowizek w walce za ojczyzn.
Etyka narodowa nie tylko nie sprzeciwia si etyce chrzecijaskiej czy etyce altruizmu, gboko zrozumianej,
nie przeszkadza moralnemu stosunkowi midzy jednostkami, ale na dusze okresy stanowi niezbdny warunek trwaej
moralnoci zbiorowisk ludzkich. Entuzjazm dla danych zasad, zapa religijny mas, zacito sekciarska czynia ludzi
na pewien czas zdolnymi do wysoce moralnego ycia, do powice nawet i ofiar, ale taki stan danego zbiorowiska
nigdy nie by zdolny trwa przez dugie czasy. Tylko silna organizacja narodowa, na gbokim poszanowaniu tradycji
oparta, zdolna jest spoecznoci ludzkiej zapewni zdrowie moralne na dugi szereg stuleci ... Tam od zego strzee
wiadomy wzgld na dobro caoci lub niewiadomie dziaajcy obyczaj narodowy, a sam wyraz moralno" zarwno
jak etyka", z pojcia obyczaju si wywodzi. Dlatego Japoczyk, nie bdc chrzecijaninem i nie znajc naszych zasad
altruizmu, nie przejmujc si zreszt gboko ani nauk Buddy, ani Konfucjuszem, jest o wiele moralniejszy od
Europejczyka; i dlatego Europejczyk wspczesny, zwaszcza w rozkadajcych si narodach, w wielkich miastach i w
tych warstwach, w ktrych yciu rola tradycji jest bardzo saba, cofa si moralnie, pomimo tak gono otrbywanego
ze wszystkich stron cywilizacyjnego postpu.
Tak etyka narodowa jest podstaw etyki midzyludzkiej. W interesie moralnego postpu ludzkoci musi by
zachowan i coraz szersze w duszy ludzkiej zdobywa podstawy, coraz wiksz w postpowaniu jednostki odgrywa
rol. Gdzie ona ginie, cae ycie spoeczne stopniowo si rozkada, spoeczestwo si atomizuje, wszelkie wzy
moralne si zrywaj, wzajemne zobowizania znikaj i staje si homo homini lupus. Pozbawione jej zbiorowiska
ludzkie staj si bezwadnymi, anarchicznymi masami, czekajcymi na obcego pana, ktry ujmie je w nowe karby nie
moralnego, ale fizycznego przymusu.
Uchway wszystkich l masoskich wiata, palcych kadzida na cze abstrakcyjnej Ludzkoci i
oglnoludzkiej etyki, nie zaprzecz faktowi, e dotychczasowa historia ludzkoci jest w pewnym sensie procesem
cigego zaprowadzania porzdku i wadzy w masach nie zorganizowanych lub zdezorganizowanych narodowo, przez
nieliczne czstokro spoecznoci, posiadajce siln organizacj wewntrzn i siln narodow etyk. Ale doktrynerzy
zapewniaj, e za ich wpywem historia ludzkoci pjdzie po nowych zupenie drogach.
Ja sdz, e gdyby ten wpyw si sta wszechwadnym, czego chwaa Bogu mona si nie obawia, na
powierzchni ziemi wytworzyby si jeden chaos atomw ludzkich, jedna cuchnca coraz bardziej kaua moralna. I
dlatego, gdybym nawet nie mia instynktw i uczu narodowych, tkwicych w gbiach mej duszy i kierujcych mymi

czynami, drog rozumowania moe doszedbym do tego, e woabym: niech yje ojczyzna! niech yje narodowa
etyka.

II. NARD A PASTWO


Nard jest wytworem ycia pastwowego. Wszystkie istniejce narody maj swoje wasne pastwa albo je
niegdy miay i bez pastwa aden nard nie powsta. Fakt istnienia pastwa daje pocztek idei pastwowej, ktra jest
jednoznaczn z ide narodow. Podstawy instynktw i uczu narodowych maj swj pocztek w czasach bytu
ponadpastwowego, plemiennego, tam ju istniej przymioty, decydujce o zdolnociach pastwowotwrczych
szczepu, ale dopiero byt pastwowy buduje na nich waciw psychik narodow, opart na podstawie instynktw
rodzinnych, rodowych i plemiennych, on j te rodzi w caoci tam, gdzie nawet jej podstaw nie byo. To, co dziaa z
pocztku jako przymus fizyczny, wchodzi w instynkty i staje si w nastpstwie przymusem moralnym.
Jeeli dzi do powszechnie uwaa si posiadanie jzyka kulturalnego i wasnej literatury za gwny i
wystarczajcy tytu do miana narodu, to trzeba pamita, e wszystkie jzyki kulturalne s wytworem ycia
pastwowego, a wrd literatur wiata, na te miana zasugujcych, nie ma ani jednej, ktra by powstaa i rozkwita
wrd szczepu nie posiadajcego wasnego pastwa lub do ywej jego tradycji.
Wprawdzie w w. XIX pod wpywem oglnego zwrotu do mas ludowych, pod wpywem demokratyzmu z
jednej strony, a romantyzmu z drugiej, gdy synowie ludu z niego pochodzcy i na nim budujcy sw egzystencj,
zaczli wystpowa na szersz widowni i wywiera wpyw na sprawy polityczne zrodzio si pojcie narodu, a
raczej narodowoci, opartej wycznie na odrbnoci jzykowej i zacz si trwajcy przez cae stulecie silny ruch, tzw.
narodowociowy, majcy za skutek szereg tzw. odrodze narodowociowych. Ruch ten atoli rozwin si pomylniej
tylko tam, gdzie dany szczep posiada choby bardzo odleg tradycj bytu narodowo-pastwowego, gdzie pastwo,
przez ktre pniej by politycznie zasymilowany, upado lub zaczo si rozkada, gdzie wreszcie rzdy obce,
zainteresowane w rozkadzie danego narodu lub pastwa, budziy sztucznymi rodkami separatyzm wrd
skadajcych je szczepw. W najwyej cywilizowanej Europie Zachodniej, gdzie istniay silne, ustalone w swych
granicach pastwowoci, jak francuska i angielska, ruch ten nawet si nie narodzi. To, co dzi nazywamy
odrodzeniem celtyckim", jest waciwie ruchem umysowym, bez charakteru politycznego, bez dnoci do tworzenia
odrbnego narodu. Pomin tu trzeba, ma si rozumie, Irlandi, ktra prowadzi bez przerwy walk narodow od
czasu utraty wasnego pastwa i w ktrej odrodzenie celtyckie nie przeciwstawia si istniejcemu narodowi, ale zjawia
si jako ruch dopeniajcy jego walk polityczn.
Ruchy narodowociowe wystpiy silniej tylko w pastwie austriackim oraz na ziemiach polskich, przewanie
przy zachcie i pomocy zewntrznej. Najklasyczniejszy przykad takiego odrodzenia przedstawiaj Czechy, ktre byy
przez dugi czas pastwem, a pniej jako odrbna cao polityczna wchodziy w skad cesarstwa niemieckiego,
ktrych ludno zatem nie moe by uwaana w zupenoci za szczep, pozbawiony narodowo-politycznej tradycji.
Ruch czeski wystpi na widowni w pastwie rozkadajcym si, nie reprezentujcym adnej idei narodowej, na
skutek tego, e reprezentacj idei niemieckiej wziy Prusy, w pastwie z ide wycznie dynastyczn nie mia wic
do zwalczenia tak potnej siy moralnej, jak przedstawia idea narodowo-pastwowa i skutkiem tego tak wielkie
poczyni postpy. Drugiego przykadu podobnie pomylnego odrodzenia narodowego historia stulecia nie przyniosa.
Jeeli ruchy narodowociowe na ziemiach polskich, jak ruski w zaborze austriackim i litewski w rosyjskim,
stosunkowo si rozrosy, to gwn przyczyn ich rozrostu, a moe nawet narodzin, jest upadek pastwa polskiego:
czynnik narodowo jednoczcy ustpi z widowni, a wystpiy czynniki wiadomie rozbijajce nard polski, w postaci
obcych rzdw, w ktrych interesie leao hodowanie na gruncie polskim wszelkich moliwych separatyzmw, o ile
nie mona byo przystpi do bezporedniego asymilowania bliszych szczepw, jak to czynia Rosja z Mao- i
Biaorusinami. Gdyby pastwo polskie nie byo upado, ruch narodowociowy w Europie w znaczeniu ruchu szczepw
niepastwowych niezawodnie inn zupenie, bez porwnania skromniejsz, miaby histori.
Utosamianie lub nawet stawianie na rwni sprawy polskiej z tego rodzaju kwestiami narodowociowymi
wynika z bardzo powierzchownego pojmowania rzeczy. Sprawa polska nie jest spraw odrodzenia zasymilowanego
politycznie i pozbawionego wyszej kultury duchowej szczepu to sprawa narodu, ktry mia niedawno wasne

pastwo, ktry nie przesta by jego tradycj, ktry utrzymywa i rozwija cigle wysze formy ycia duchowego, na
rwni z narodami wasne pastwo posiadajcymi. Ruchy narodowociowe, tak, jak je w. XIX wyprowadzi na
widowni, byy i s wrogami idei narodowej, jako idei narodowo-pastwowej, a nie jej sprzymierzecami. Wprawdzie
na lsku oraz w Prusach ruch kulturalno-narodowociowy da dotychczas i obiecuje na przyszo Polsce powane
zdobycze, przez odrodzenie, czyli przywizanie do idei narodowej polskiej wynarodowionych od dawna politycznie, a
w czci i kulturalnie odamw polskiego szczepu, ale zdobycze te nie mog i w porwnanie ze stratami, jakie
przynis sprawie polskiej popierany przez obce rzdy, a nienawici ku Polsce napojony separatyzm ruski i litewski.
Sprawa polska nie zrodzia si z idei narodowociowej XIX stulecia i losw jej niezawodnie dzieli nie
bdzie. Bo ruchy narodowociowe, po przeminiciu okresu najwikszego napicia, nacechowanego fanatyzmem i
naiwnymi zudzeniami co do tego, e ludowi bez pastwa wasny jzyk czy narzecze i okruchy jakich zamierzchych
tradycji wystarczaj do przeciwstawienia si narodom politycznym, uspokoj si niezawodnie, wrc powoli do
waciwego oyska, zadowol si pewnymi prawami jzykowymi i pogodz si z t lub inn ide narodowopastwow. Wtedy owe nie pastwowe narody", jak je nazywamy, pozostan nadal szczepami podrzdnymi,
wprawdzie znacznie mniej upoledzonymi, majcymi uznan odrbno w pewnym zakresie, lecz stopniowo, stale
asymilowanymi przez pastwo, nie tylko politycznie, ale i kulturalnie.
Bo pastwo, jeeli tylko jest zdrowe i na silnych oparte podstawach, zawsze asymiluje obce szczepy
polityczne i kulturalne, czy to gwatem, gdy mu si gwatem jak Prusom pieszy i gdy napotyka opr, czy te bez jego
uycia, gdzie tego oporu nie ma. Zaczwszy, by nie siga dalej w przeszo, od pastwa rzymskiego, ktre
zniszczyo odrbno jzykow caej poudniowo-zachodniej Europy, a koczc na Stanach Zjednoczonych Ameryki
Pnocnej, ktre, przy caym liberalizmie i tolerancji, z niesychan energi i szybkoci eksterminuj obce jzyki
milionowych grup ludnoci, wspyjc tam z ras anglosask pastwo zawsze i wszdzie, mniej lub wicej
wiadomie, dyo do wytworzenia kulturalnej jednoci. Istnieje, co prawda, Szwajcaria, ale ta jest waciwie
zwizkiem gmin. W granicach poszczeglnych kantonw lub przynajmniej gmin posuwa si ujednostajnienie
jzykowe, nie mwic o tym, e tu i wdzie istnieje silne denie do zapewnienia przewagi danemu wyznaniu. Nie
moemy za zapewnia, e to samo nie nastpioby w Szwajcarii, jako caoci, gdyby potrzeba poprowadzenia
czynniejszej polityki zewntrznej zrobia j wicej pastwem, zmusia do silniejszego scentralizowania wadzy.
Dzi do czsto dzielimy pastwa na narodowe, jak Niemcy, Francja itd., i nienarodowe, jak Austria lub
Stany Zjednoczone Ameryki Pnocnej. Tymczasem pastwo i nard s waciwie pojciami nierozdzielnymi. Pastwo
jest narodowym, bo przez samo swoje istnienie wytwarza nard. adne pastwo nie powstao z jednolitego materiau
plemiennego, ale trwajc dugo, z tego rnorodnego materiau wytworzyo jeden nard. Jeeli s pastwa, ktre dzi
zasuguj na miano nienarodowych, to tylko takie, ktre trwaj zbyt krtko, jak Stany Zjednoczone, by zdoay ju
wytworzy nard w caym tego sowa znaczeniu, ale wytwarzaj go z ogromn szybkoci, albo, jak Austria, maj za
saby ywio organizatorski i panujcy, skutkiem czego rozkadaj si z rwn szybkoci.
Tego uczy dotychczasowa historia ludzkoci. Kto twierdzi z gry, e od dnia dzisiejszego pjdzie ona innymi
tory, i chce, eby mu wierzono, da dla siebie umysowego kredytu, ktrego mu nikt powany i majcy poczucie
odpowiedzialnoci da nie moe.
Procesy historyczne s najbardziej skomplikowanymi ze zjawisk, z jakimi umys ludzki ma do czynienia:
przewidywa przyszo w tej dziedzinie mona tylko przez analogi ze znanymi nam procesami przeszoci, budowa
za przyszo z nowych pierwiastkw, ukada z nich nowe kombinacje, jakich dzieje nie widziay, i z arogancj
twierdzi, e to si urzeczywistni, mog tylko umysy pytkie i niesumienne.
Nard jest niezbdn treci moraln pastwa, pastwo za jest niezbdn form polityczn narodu. Nard
moe utraci pastwo i nie przestaje by narodem, jeeli nie zerwa nici moralnego zwizku z tradycj pastwow,
jeeli nie zatraci idei narodowo-pastwowej, a z ni zarwno wiadomego jak niewiadomego, ywioowego denia
do odzyskania politycznie samoistnego bytu. Te denia odpowiednio do warunkw, rozmaite mog przybiera
postacie, w rozmaitych wyraa si bliskich celach, ale istnie musz. Inaczej nard schodzi na poziom szczepu, cofa
si niejako do tego, czym by przed rozpoczciem pastwowego ycia, przed uformowaniem swej zbiorowej
indywidualnoci, abdykuje z dziejowej roli, a co dalej idzie, musi wej nie tylko formalnie, lecz moralnie w skad
obcego pastwa, zespoli si z innym narodem politycznie, by ulega w nastpstwie coraz silniejszemu jego wpywowi
kulturalnemu, by w kocu zosta przeze cakowicie zasymilowanym. Bo pastwo jest nie tylko organizacj
polityczn, ale narodow i kulturaln.

Idea narodowa, wyzuta z pierwiastkw pastwowych, jest absurdem. Mona pozwoli na pielgnowanie jej
artystom zamykajcym si w sferze twrczoci indywidualnej, mona nie dziwi si, gdy o niej wiergoc prbujce u
nas tak czsto swych si w politycznych dyskusjach dzieci, ale polityk mwicy o niej bredzi lub dopuszcza si
oszustwa w celu zaprowadzenia ludzi tam, gdzie i nie chc. W narodzie naszym, doznajcym przez kilka ju pokole
krzywd od pastwa i std zmuszonym istniejce, realne pastwo nienawidzie, sabsze lub politycznie
zdemoralizowane umysy zapominaj czstokro, e to pastwo jest im nienawistne dlatego, e jest obcym, i zdaje im
si, e rdo za w samej pastwowoci ley. We wszystkich za narodach, zwaszcza tych, ktrych lud nie jest
wyksztacony w samorzdzie, pod wpywem wysuwania si na widowni ywiow umysowo ruchliwych a
pozbawionych politycznej kultury, zdarzaj si czsto ludzie, ktrzy, korzystajc z dobrodziejstw pastwowego bytu,
nie rozumiej ich rda, nie zdaj sobie sprawy z tego, e to, co oni przeciwstawiaj pastwu, temu pastwu
zawdziczaj swe istnienie i bez niego ulegoby prdkiej zagadzie. Zorzecz wic pastwu i idei narodowej, a
towarzysz im chtnie ywioy obce, ktre ze swego stanowiska pragn rozkadu pastwa i narodu, bo nie maj z nimi
nic wsplnego. Narody posiadajce wasne pastwo, mog takie pogldy i takie ywioy do czasu lekceway, bo
rozporzdzaj przymusem fizycznym na tych, ktrzy by chcieli si uchyla od suby dla caoci. Ale tam, gdzie tego
przymusu nie ma, gdzie istnieje tylko przymus na rzecz obcego pastwa, zbytnia tolerancja dla pogldw i dnoci
rozkadowych jest narodowym samobjstwem.
W dziejach naszej czci wiata polityka kocielna czsto bdzia, usiujc si przeciwstawia prawowitemu
pastwu i narodowej idei lub sprowadzajc je z waciwej drogi dla celw swojej organizacji. By to bd, bo Koci,
majcy za cel moralne podniesienie ludzkoci, nie zdawa sobie w tych razach sprawy, e osabiajc ide narodow i
si moraln narodowego pastwa, podkopywa najsilniejsz podstaw organizacji moralnej. Bd ten odsoniy dzi
najjaskrawsze fakty. Jeeli w krajach aciskich antyreligijny i kosmopolityczny radykalizm najwiksze dzi czyni
zdobycze, to dlatego, e tam duchowiestwo, zanadto rzymskie, moralnie zbyt cice na zewntrz narodu, zbyt
obojtnym byo na sprawy narodowe, na obowizki obywatelskie. Nigdzie loe wolnomularskie tak nie mno si jak
w zdezorganizowanym narodowo rodowisku. Najwierniejszej crze Kocioa", Hiszpanii, lada chwila grozi, e
stanie si upem masonerii i co zatem idzie ydw. Wina za to spadnie na polityk kocieln i na miejscowe
duchowiestwo, ktre tyle zrobio usiowa, by pastwo i narodow ide zupenie podporzdkowa widokom Kocioa
i tym przyczynio si do zdezorganizowania narodowych instynktw. Badania historyczne niezawodnie jeszcze
wyka, jak rol w przygotowywaniu rewolucji odegrao duchowiestwo tam, gdzie niszczyo narodow tradycj,
gdzie starao si zerwa zwizek moralny midzy jednostk a spoeczn caoci, jako zwizek doczesny lub
sprzeciwiajcy si wedug pewnych poj zasadzie powszechnoci Kocioa.
Dzi jako gwny wrg idei narodowej i narodowego pastwa wystpuje midzynarodowy i zarazem
antyreligijny radykalizm bd jako niezorganizowany prd umysowy, bd jako organizacja wolnomularska.
Waciwie mwic, gdyby nie ta organizacja, prd dawno zaczby si cofa, bo w rozwoju swoich poj doszed on
ju do martwego punktu, z ktrego nie moe naprzd jednego kroku zrobi. Co wicej, postp ycia i wiedzy coraz
wicej stawia go w sprzecznoci z jednym i drugim: ewolucjonizm dzisiejszy jest diametralnym przeciwiestwem
suchego racjonalizmu XVIII stulecia, mechanicznego pogldu na spoeczestwo i doktryny praw czowieka",
lecych w podstawie liberalnego radykalizmu doby obecnej, losy za spoeczestw, ktre w ustroje swe wcieliy w
szerszej mierze zasady wolnoci, rwnoci, braterstwa", jak je pojmowaa rewolucja francuska i losy samych tylko
hase, ktre stay si firm najbrudniejszych szalbierstw oraz wyrazem nowych form niewoli, nierwnoci i
bezlitosnego wyzysku, od dawna mogy zniechci inne ludy do pjcia tymi samymi tory. Ale dziki organizacji i jej
wpywom uczeni faszuj wiedz, dziennikarze za faszuj ycie, i odbywa si olbrzymie oszustwo na caej linii.
Prd wszake, ktry doszed do stanu umysowego skostnienia i do dalszego postpu nie jest zdolny, ktry
moralnie zwyrodnia i trci zgnilizn, dugo ju szerzy si ani duszami ludzkimi rzdzi nie moe i prdzej czy
pniej musi upa. I dlatego radykalizm wolnomularski upadnie, choby szerzce go organizacje najbardziej wytay
energi i najwikszymi rozporzdzay rodkami, upadnie mimo poparcia ydw wszystkich krajw, mimo wreszcie
bdw, jakie popeniaj jego przeciwnicy, przede wszystkim za ta polityka kocielna, ktra nie chce uzna zwizku
midzy religi a ide narodow.
Upadek jego przyspiesz doniose wypadki, rozgrywajce si dzisiaj na widowni wiata.
Do pierwszorzdnych czynnikw, wywoujcych gbokie przeomy w duchowym yciu ludzkoci, naleay
zawsze wojny, zwaszcza wielkie wojny, w ktrych cieray si dwa odrbne wiaty, dwie kultury, dwa systemy
etyczne. Tak wojn jest wojna rosyjsko-japoska, w ktrej faktyczne klski poniosa Rosja, ale moralnie zostaa
pobita znaczna cz kadego z europejskich spoeczestw. Pobite zostao wszystko, co wierzyo wycznie w liczb,

pienidz, w wyszo materialnej kultury, co dobrobyt, uycie i prawa jednostki stawiao jako najwysze miary
wartoci spoecznych.
Ludzie zdrowi moralnie, ktrzy posiadaj, acz nieuwiadomione czsto instynkty i uczucia narodowe i
tradycyjne zdolnoci moralne tym uczuciom towarzyszce, ktrzy zachowali zdolno uwielbiania tego, co na
uwielbienie zasuguje, a ktrym si zdawao, e ju nie bd w swym yciu wiadkami rzeczy wielkich dzi na
widok aktw bohaterstwa niesychanego, oddania si sprawie, egzystencji ludzkich idcych dla niej na mier pewn,
powszechnej doskonaoci w poczuciu obowizku, mdrych planw i jednoci oraz niesychanej dokadnoci w ich
wykonaniu na dwik wyrazw takich, jak Port Artura, Mukden, Tsushima, doznaj uczucia moralnego zachwytu,
ktre ich podnosi w ich ludzkiej wartoci. Jest to dopiero zapowied wpywu, jakie ta wojna wywrze na cay nasz
sposb mylenia. Dzi ju mnstwo ludzi zachwyca si Japoczykami, zachwyt ten wzronie, gdy poznane bd
gbiej zalety, wykazane przez nich w okresie poprzedzajcym wojn i powiconym przygotowaniom do niej. Ale w
kocu ludzie zaczn zadawa i wielu ju dzi zadaje sobie pytanie: skd si te cnoty i zdolnoci bior?... I wtedy
dowiemy si, e Japonia jest wicej pastwem w znaczeniu cisej organizacji politycznej, ni jakiekolwiek pastwo na
wiecie, a Japoczycy wicej narodem w znaczeniu zespolenia moralnego, ni jakikolwiek nard znany w dziejach, e
Japoczyk jest pastwowcem tak daleko idcym w swym poczuciu obowizku wzgldem pastwa, wzgldem
ojczyzny, jak nigdy nie szed dotychczas aden nard; e ile jest milionw Japoczykw, tyle milionw wiernych sug
cesarza i gorliwych agentw dobrowolnych japoskiego rzdu. Wtedy zrozumiemy, e zdumiewajce cnoty i zdolnoci
mog si rozwin tylko na gruncie etyki narodowej. Wojna ta podniesie urok pastwa, ojczyzny, idei narodowej,
obudzi i uwiadomi cenne instynkty narodowo-pastwowe, w ich najszlachetniejszej, bo zwizanej z osobist
bezinteresownoci postaci. Ona pomoe ludziom zrozumie, jaki jest zwizek midzy narodem a pastwem, zmusi do
uwiadomienia sobie, e ojczyzna bez idei pastwowej jest fikcj.
Pod wpywem wojny rosyjsko-japoskiej przez ten wiat, ktry si uwaa dotychczas za wycznie
cywilizowany, przez wiat europejski czy chrzecijaski, pjdzie nowy powiew moralny, nowy prd myli, ktry w
spoeczestwach dzisiejszych, w ich zdrowszej czci obudzi i wzmocni pierwiastki ducha, stanowice si narodu,
podstaw zdrowego ycia i owocnego rozwoju.
Jeeli tu o przyszych wpywach tej wojny przedwczenie mwi, to dlatego, i obawiam si, aeby nard
nasz, ktry wszystko zwyk przyjmowa przez Pary, Berlin lub Wiede, a dzisiaj dla odmiany take przez Petersburg
lub Moskw, nie czeka, a nowy prd tamtdy do niego przyjdzie, a zakaony i wypaczony po drodze straci sw
odywcz warto, aebymy w tym czasie nie karmili si w caej peni t gnijc straw, jakiej nam dzi
midzynarodowi porednicy przy pomocy literatury i prasy w rozmaitych pseudonaukowych wyrobach dostarczaj.
Dlaczeg bymy i tym razem mieli pozosta w ogonie oglnego ruchu umysw?...
cisy zwizek narodu z pastwem, konieczno posiadania przez nard idei pastwowej tre pojcia
narodu rozszerza si ponad to, comy wyej powiedzieli. Obok wsplnoci szczepowej i posiadania jednego jzyka,
ktre nie s we wszystkich stadiach narodowego rozwoju konieczne, obok tradycji i idei pastwowej, obok mniej lub
wicej wiadomych de do posiadania wasnego pastwa, ktre s gwn treci moraln narodu, istot jego
stanowi nie posiadajca zreszt dokadnego wyrazu zewntrznego, zdolno wytworzenia w takiej lub innej postaci
wasnej pastwowoci i do ycia w niej oraz niezdolno do zycia si z innymi, obcymi ustrojami. To jest waciwe
pojcie narodu i istotnej jego treci, i na nim, jako na pojciu zasadniczym, musi si opiera wszelka narodowa
polityka. Z chwil, kiedy ono si zatraca, polityka przestaje by narodow.

III. CEL I PRZEDMIOT POLITYKI


Polityka, jako zakres czynnoci dotyczcych organizacji zbiorowego ycia spoeczestw, za gwny swj cel
uwaa musi dobro caoci spoecznej narodu, oraz utrzymanie i pomylny rozwj organizacji jego zbiorowego ycia
pastwa. Wszelka inna polityka, majca bardziej ograniczone cele na widoku, albo si z powyszej wyprowadza i
jest jej dopenieniem, albo si jej przeciwstawia i wtedy, jako niemoralna, niezgodna z dobrem narodu musi by
zwalczana bez wzgldu na to, czy jest osobist, czy bierze za punkt wyjcia interes materialny, ambicj lub
doktrynerstwo jednostki, czy te rodow, koteryjn lub klasow. Nard przede wszystkim jako cao musi y i
rozwija si, zarwno ze wzgldu na dobro wszystkich skadajcych go jednostek i grup, jak i ze stanowiska etyki
narodowej, nakazujcej zostawi przyszym pokoleniom nie naruszonymi podstawy narodowego bytu odziedziczonego
po pokoleniach dawniejszych. Polityka narodowa, jedynie prawowita, musi zwalcza i sprowadza do waciwych

granic wszelkie denia partykularne, majce na celu korzy jednostek lub grup ze szkod reszty narodu lub
podrywajce te podstawy, na ktrych si opiera wiekowy byt narodu.
Z tego wanie oglnego stanowiska, dobro caoci majcego na wzgldzie przedmiot polityki rozpada si na
nastpujce rozdziay:
1) rzd w najszerszym tego sowa znaczeniu, tj. czuwanie nad podstawami organizacji narodowej, zachowanie
porzdku i bezpieczestwa publicznego wewntrznego, wreszcie gospodarka oglnonarodowa;
2) obrona interesw narodu na zewntrz, czyli polityka zewntrzna;
3) zastosowywanie form politycznych praw i systemu gospodarki do zmieniajcych si potrzeb narodowego
ycia, czyli reforma rozumiana jako inicjatywa do zmian, jako nacisk w kierunku osignicia ich, wreszcie jako sama
twrczo polityczna.
Zajmujc si polityk, mwic o jej przedmiocie, zbyt czsto zapominamy o pierwszym dziale, o rzdzie,
ktry jest gwnym i najtrudniejszym jej przedmiotem. Aeby mc pracowa dla postpu narodu na wewntrz i broni
jego interesw lub czyni zdobycze na zewntrz, trzeba przede wszystkim, eby sam nard istnia, eby mia trwae
podstawy bytu, eby te pierwiastki, ktre nam przeszo w spucinie zostawia, ktre stanowi o bycie narodu, jego
ywotnoci i potdze, nie rozkaday si, aeby zostay w caoci przekazane przyszym pokoleniom. O tym zadaniu
polityki, ktre zdrowe ludy odczuwaj instynktownie, ale dla ktrego zrozumienia naleytego trzeba gboko wmyle
si w istot zbiorowego ycia, szersze koa spoeczne zwykle zapominaj i dlatego, e nie maj danych do oceny jego
doniosoci, i dlatego, e posiadaj zorganizowany rzd, do ktrego ono przede wszystkim naley. Niemniej przeto, im
nard jest zdrowszy, ywotniejszy i zarazem dojrzalszy, im wicej jest narodem, tym wiksze wspdziaanie pod tym
wzgldem napotyka rzd we wszystkich ywioach spoeczestwa.
Nard w naszym pooeniu, ktry swego pastwa i swego rzdu nie ma, wrd ktrego obce rzdy
systematycznie pracuj nad rozoeniem tradycyjnych podstaw jego bytu, prowadzc jednoczenie gospodark na jego
koszt, z punktu widzenia obcych i wrogich mu interesw, oraz utrzymujc porzdek w nim czysto mechanicznymi
rodkami, drog obcego i std nienawistnego przymusu fizycznego nard taki powinien w polityce stokro wikszy
od innych ka nacisk na to zachowawcze i organizatorskie zadanie. Pooenie wszake narodu politycznego a
pozbawionego samoistnego bytu pastwowego jest tak trudne i skomplikowane, e przy najwikszym wysiku myli
trudno byoby je uj wszechstronnie. Tymczasem myl tam, gdzie nie ma szerokiego pola do ycia i dziaalnoci
politycznej, rozleniwia si, traci zwykle zdolno do samoistnego mierzenia si z yciem i zadowalnia si
powierzchownym naladownictwem tego, co gdzie indziej widzi. Std dwa zjawiska chorobliwe i niesychanie
niebezpieczne w naszym politycznym yciu.
Szerokie koa spoeczne, utosamiajc bezwiednie swj stosunek do spraw politycznych i do rzdu ze
stosunkiem panujcym u narodw niezawisych, a nienawidzc rzd jako obcy, szukaj mimo woli natchnie
politycznych i wzorw do naladownictwa w tych ywioach innych krajw, ktre zajmuj ostre stanowisko
opozycyjne lub nawet rewolucyjne. Skutkiem tego powierzchownego naladownictwa w umysach k szerokich
nastpuje jednostronne wypaczenie pojcia polityki: rozumiej j one wycznie jako reformowanie spoeczestwa,
jako przewracanie wszystkiego do gry nogami, nie zdajc sobie sprawy z tego, e przede wszystkim trzeba ocali byt
spoeczny, narodowy, zachowa jego najistotniejsze, tradycyjne postawy, aeby drog waciwych zmian na tych
podstawach mc osign trway, istotny postp. Polityka ta polega na najradykalniejszych planach reformy
spoeczestwa, bez myli o tym, czy bdzie co reformowa, czy samo spoeczestwo istnie bdzie, czy straciwszy
moralne podstawy narodowego bytu, zatomizowane, rozbite w proch, nie stanie si bezwadnym erem dla innych, nie
spodleje tak, e i dla niego samego, i dla ludzkoci lepiej bdzie, gdy zginie, gdy zostanie wchonite przez obce
ustroje i uyte za materia do jakiej trwalszej budowy. Bo los narodu, nie ratujcego swej wewntrznej spjni to los
ruin i zamczysk wiekowych, ktre, nie przykryte dachem, rozsypuj si pod wpywem deszczu i wiatru w gruzy i z
ktrych okoliczni mieszkacy roznosz cegy i kamienie, uywajc ich na budow swych domw i obr.
Natomiast ywioy, ktre zdaj sobie nieco sprawy z tego, e spoeczestwo samym burzeniem wszelkiego
porzdku istnie nie moe, ktre ze swego stanowiska spoecznego maj wstrt do radykalizmu, ktre dalej za leniwe
s, za bojaliwe, zbyt przywizane wreszcie do swych dbr materialnych i zaszczytw, by si rzdowi na jakikolwiek
sposb przeciwstawia ten rzd obcy chc zrobi wycznym strem podstaw spoecznego bytu i porzdku, to
znaczy wszystkie podstawy tradycyjne, wszystkie najwaniejsze pierwiastki narodowe, jako nienawistne rzdowi,
skaza na zagad, czyli co na jedno wychodzi, moralnie nard zdezorganizowa, a byt jego zbiorowy uczyni
zalenym prawie wycznie od fizycznego przymusu obcej wadzy, tej obcej wadzy chc pomaga one i pomagaj do

pozyskania wpywu moralnego na ludno, co si rwna przerabianiu rodakw politycznie i moralnie na cz


skadow obcego narodu.
Jeden tedy i drugi sposb mylenia, w radykalny, ten rzekomo konserwatywny, usuwa z zakresu polityki
samoistn dziaalno narodu w zakresie zachowania swych tradycyjnych podstaw bytu, swego adu wewntrznego,
oraz w zakresie swej gospodarki oglnonarodowej, odrzuca, e si tak wyrazimy, organizacj wewntrznego rzdu
moralnego. Jeden ignoruje ten przedmiot polityki, drugi oddaje go obcemu rzdowi, proszc go niemal, eby niszczy
to, co jest najwiksz spucizn przeszoci, spucizn moraln, co czyni nas narodem. Jeden wystpuje wiadomie lub
niewiadomie, jako beznarodowy, kosmopolityczny, drugi jest w gruncie rzeczy anty narodowym.
Tymczasem nard, ktry nie posiada tego dziau polityki, ktry nie jest zdolny sprawowa samodzielnie
swego rzdu, czy to we wasnym pastwie, czy w odrbnym ustroju autonomicznym, czy gdy nie ma jednego i
drugiego w postaci zorganizowanego lub moralnego przynajmniej rzdu wewntrznego nard, powiadamy, taki
adnej waciwie polityki mie nie moe. Gdy nie ma ustalonego, uwiconego tradycj i uznanego przez wszystkich
porzdku rzeczy w narodzie, gdy adna sia zbiorowa nie czuwa nad jego utrzymaniem, nie ma waciwie co
reformowa, i dziaalno reformatorska bdzie waciwie pust paplanin, rzucaniem frazesw na wiatr, jak to, co
robi tzw. postpowe, czyli radykalne koa u nas, lub bezpodnym wichrzycielstwem, majcym za jedyny skutek
wzrost anarchii, jak robota ywiow socjalistycznych. Gdy nie ma organizacji narodowej, rzdu wewntrznego, nie
ma i polityki wewntrznej, bo to, co si ni nazywa, jest czczymi owiadczynami wiernopoddaczymi i ebranin, lub
wreszcie poczynaniami, z rnych rde pochodzcymi, ktre nawzajem si krzyuj i paraliuj, jak tego
widzielimy nieprzerwany obraz ostatnimi czasy.
Polityka powiadamy ma trzy przedmioty: rzd wewntrzny, akcj zewntrzn i dziaalno reformatorsk
lub twrczo form nowych. Nard, ktry jeszcze jest narodem i ktry nim chce zosta, nie moe zaniedbywa
adnego z tych przedmiotw, a przede wszystkim pierwszego, bo bez niego nie ma adnej polityki. Dlatego narody
zdrowe maj rzd silny i z nim si solidaryzuj, i dlatego nard, nie majcy wasnego pastwa, przynajmniej moralny
rzd posiada musi.

IV. POCZTKI POLITYKI NARODOWEJ


Polityka narodowa takiego, jak nasz, i w takim znajdujcego si pooeniu, nie moe by naladowaniem ani
narodw majcych niezawisy byt pastwowy, ani narodowoci nie posiadajcych wasnej tradycji pastwowej i
budujcych swe aspiracje na jzykowej tylko odrbnoci. Pierwsze nie potrzebuj myle o ratowaniu i utrwalaniu
pewnych podstaw narodowego bytu, bo utrwala je samo istnienie pastwa, ktre jest ich wasnym i ich narodowym
celom suy. Drugie stanowi zupenie inn ni my socjologiczn kategori, inne maj podstawy moralne i inne
aspiracje, prdzej za czy pniej skazane s na zasymilowanie przez ywio panujcy w tym ustroju pastwowym, do
ktrego nale lub nalee bd.
My musimy mie swoj, samoistn polityk narodow, wynikajc z gbokiego odczucia i zrozumienia tego,
czym jestemy, pooenia, w jakim si znalelimy, i celw, jakie mamy do osignicia, jeeli chcemy sw samoistno
narodow, swj byt zachowa.
Nasza polityka narodowa, jeeli nie ma by tylko z imienia tak, jeeli nie ma by formalnym jedynie
naladownictwem funkcji politycznych bez wlania w nie treci, jeeli nie ma suy interesom, nic wsplnego z
zachowaniem bytu narodowego nie majcym, jeeli zamiast ochrony i wzbogacania narodowego skarbca nie ma by
jego rozgrabianiem lub niszczeniem, musi by wiadomie oparta na mocnych podstawach.
Skutkiem wpyww obcych, pochodzcych przede wszystkim od obcych ustrojw pastwowych, w ktrym
yjemy, a nastpnie od obcych ywiow w naszym wasnym kraju, skutkiem rozkadajcego dziaania pewnych
procesw ekonomicznych, zwaszcza rozwoju wielkiego przemysu i handlu, uzalenionego prawie wycznie od
czynnikw zewntrznych, skutkiem wreszcie ulegania nowych pokole prdom, niszczcym w duszach zwizek z
tradycj, a std wyjaawiajcych je umysowo i rozkadajcym moralnie podstawy narodowej polityki i nawet
samego bytu narodowego zostay u nas, zwaszcza u pewnych ywiow spoecznych bardzo osabione.

Std denie do zachowania narodowego bytu, do posiadania silnej polityki narodowej, musi si wyraa
przede wszystkim w pracy nad wzmocnieniem jej gwnych podstaw. Najgwniejsze zadania tej pracy wyoone
zostay powyej. S one nastpujce:
1) wzmocnienie i utrwalenie zasad narodowej etyki: zwalczanie dnoci do regulowania spraw narodowych z
wycznego punktu widzenia etyki indywidualistycznej,
2) ustalenie pojcia narodu jako cile zespolonego z ide pastwow, wbrew deniom pragncym nas
sprowadzi na poziom szczepu, opierajcego swe istnienie wycznie na odrbnoci jzykowej i kulturalnej,
3) wpojenie waciwego pojcia przedmiotu i zada polityki, jako polegajcej przede wszystkim na
organizacji i sprawowaniu rzdu wewntrz spoeczestwa, bez czego adna polityka narodowa nie jest moliwa.
To s zadania gwne dziaalnoci polityczno-wychowawczej, ktra musi towarzyszy u nas kadej rozumnej
i szczerze narodowej polityce, wynikajcej z gbszych pobudek moralnych, ze zrozumieniem istoty narodowego bytu
i nie zamykajcej si w ciasnym widnokrgu celw jednostronnych, dla ktrych praca nie ochrania narodu od
stopniowego rozkadu i ostatecznej zguby.
Dopiero na tle tej szerokiej pracy polityczno-wychowawczej moliw staje si organizacja waciwej polityki
narodowej, zaczynajca si od stworzenia w narodzie silnego wewntrznego rzdu.
Pojmowa ten rzd w narodzie, nie posiadajcym wasnego pastwa, mona rozmaicie: mona stara si
zrobi nim organizacj rewolucyjn, utrzymujc komend w spoeczestwie przy pomocy terroru i mona go
sprowadza do jakiej samozwaczej grupki notablw, sugestionujcych og, e oni s jedynymi przedstawicielami
rozumu stanu i obywatelskiego sumienia i jako tacy jedynie uprawnieni do wydawania komendy na zewntrz i do
dziaania na zewntrz w imieniu narodu. Ale stworzy naprawd rzd wewntrzny, nie bdcy fikcj, majcy pewny
posuch i widoki trwaego prowadzenia narodowej polityki, mona dzi tylko przy istnieniu silnej, wiadomej siebie
opinii narodowej, ktrej rzd ten bdzie prawowitym powszechnie uznanym wcieleniem. Musi on posiada
wiadomo, e za nim stoi wszystko, co po polsku czuje i myli, a wtedy bdzie mia si moraln, ktra mu pozwoli
wywrze przymus tam, gdzie obce interesy wewntrz spoeczestwa usiuj si przeciwstawi interesom narodu.
Dlatego to, chcc si zdoby na polityk istotnie narodow, musimy przede wszystkim zorganizowa silnie
opini publiczn, strzegc zasad naczelnych narodowego postpowania, musimy ustali wzgldem tych zasad karno
ogln, musimy wytworzy jedno w tych sprawach, w ktrych jedna tylko dla narodu jest droga. Do tego za nie
dochodzi si zbyt daleko idcymi kompromisami. Nie mona w imi narodowej jednoci godzi si z deniami
wrogimi samej idei narodowej.
Nie mona tolerowa etyki, ktra nie uznaje narodu jako caoci i dobra jego ponad wszystko nie stawia, nie
mona uwaa za narodowe ywiow, ktre odrzucaj sam ide polsk, jako ide narodowo-pastwow, ktre chc
nard nasz sprowadzi na poziom niepastwowego, niepolitycznego szczepu, zespoli go moralnie z obc
pastwowoci, lub ktre, uwiedzione pytkim doktrynerstwem, chc przyszo jego utopi w urojonym, przez jaow
wyobrani spodzonym, wszechludzkim zbrataniu, nie mona dawa prawa obywatelstwa w yciu publicznym tym,
ktrzy wrogo si odnosz do samej idei rzdu w narodzie i narodowej karnoci, ktrzy wiadomie pracuj nad
rozbiciem narodu na wewntrz, by go zrobi na zewntrz bezwadnym.
Do jednoci nigdy si nie dochodzi godzeniem de najsprzeczniejszych, czeniem ognia z wod, ale
zszeregowaniem tych, ktrzy mocno przy danej idei stoj i zmuszeniem do posuszestwa tych, ktrzy jej dobrowolnie
uzna nie chc. Nard dopiero wtedy jest panem swoich losw, gdy nie tylko ma wielu dobrych synw, ale gdy
posiada dostateczn si, by zych utrzyma w karbach.
Nigdy moe od czasw upadku pastwa polskiego nie bylimy w pooeniu tak dalece wymagajcym od nas
skupienia si i wytworzenia rzdu wewntrznego w narodzie. Dopki pastwa, ktre rozebray Polsk, byy spjne i
silne, dopty los nasz by ciki, ale na swj sposb ustalony. Nie czulimy jako nard wielkiej potrzeby panowania
nad swymi ruchami, bomy w takie byli ujci karby, e poruszenia szersze byy niemoliwe. Czasem tylko zrywalimy
si, by wstrzsn rozpaczliwie acuchami, ktrymi nas skuto, ale po to tylko, by upa na powrt w bezwad caych
pokole.

Ale historia nie stoi w miejscu. Wynosi ona nowe potgi i przyprowadza do upadku stare. Austria pobita
parokrotnie w wojnach, rozoona na wewntrz, staa si terenem walki najsprzeczniejszych interesw, wrd ktrych i
nasz narodowy mgby odegra pierwszorzdn rol, gdybymy w tej dzielnicy byli do spjni, gdybymy zdolni
wytworzy byli silny rzd wewntrzny, oraz mieli ywioy, obejmujce sercem i umysem widnokrg spraw
narodowych i zdolne poprowadzi istotnie narodow polityk. Dzi odbywa si dziejowej doniosoci przeom w
mocarstwowym stanowisku i wewntrznym ustroju Rosji. Musi on mie za skutek gbok zmian w pooeniu
gwnej czci naszego narodu, zmian, ktra da nam niezawodnie wiksz samodzielno, wiksz zdolno
porusze.
Bierne dusze, dla ktrych wszelkie zmiany w pooeniu narodu do tego si sprowadzaj, czy mu bdzie usane
wygodne czy twarde oe spoczynku, bd spodziewaj si, e przewrt w Rosji zdejmie z nas cay ucisk i przyniesie
skoczony ustrj autonomiczny, poza ktrym nic im do yczenia nie pozostanie, bd twierdz, e dla takich lub
innych przyczyn niewiele si zmieni i pooenie nasze zostanie cikim jak byo. My, nie bdc ani z jednymi, ani z
drugimi w zgodzie, twierdzimy, e bdziemy mogli i bdziemy musieli sami o sobie coraz wicej myle i sami los
swj urabia.
Wedug naszego mniemania przed nami wcale nie otwiera si okres wygodnego spoczynku na onie
konstytucji i autonomii ani doba przymusowego spokoju w murach wiziennych. Wstpujemy bodaj w czasy bardzo
niespokojne i zmienne, w ktrych nie wolno nam zgin, ale z ktrych przeciwnie winnimy wyj zwycisko. Nasza
nawa narodowa zmuszona bdzie eglowa po burzliwych morzach musimy tedy opatrzy jej wizania, da jej ster
pewny i w siln do go uj. Musimy stworzy rzd w narodzie i zdoby dla niego oglny posuch.
Rzd ten powsta moe tylko przez zaszeregowanie szczerze i silnie narodowych ywiow wszystkich
warstw spoecznych.

PRZEWROTY (1933)

I. PRZEWRT POPOWSTANIOWY
Powstanie 1863/64 roku byo pogrzebem kwestii polskiej: od chwili jego upadku wykrelono j spord
spraw midzynarodowych. Nastpi czterdziestoletni okres utrwalania si ukadu Europy, w ktrym miejsca na Polsk
nie byo. W tym czasie nic si w polityce midzynarodowej nie dziao, co by mogo wskazywa, e to jest tylko okres
przejciowy; przeciwnie, powszechnie si zdawao, e kwestia ta raz na zawsze zoona zostaa do archiww, e
Polska to ju tylko przeszo. Politycy europejscy nie tylko przestali si ni interesowa, ale zatracili o niej
najelementarniejsz wiedz.
Ten wszake okres martwoty na zewntrz, by w wewntrznych dziejach Polski jednym z najwaniejszych.
Nie byo w caej naszej przeszoci kilku dziesicioleci, w cigu ktrych tak gbokie, tak rewolucyjne zmiany
zaszyby w samej budowie spoeczestwa i w jego psychice.
Zaszy one prawie jednoczenie we wszystkich trzech zaborach, w kadym odpowiednio do miejscowych
warunkw politycznych, spoecznych i gospodarczych, nad caoci ich wszake panuje sw potg i szybkoci
przewrt, ktry si odby w zaborze rosyjskim, cilej mwic, w Krlestwie Kongresowym.
Zabory pruski i austriacki byy tylko skrawkami Polski, wprawdzie duymi, ale nie stanowicymi
geograficznej caoci, nie mogcymi nawet wytworzy jednego orodka ku ktremu ciyaby caa dzielnica.
Natomiast Krlestwo Kongresowe, gwna cz Polski, liczca przeszo dwa razy tyle Polakw, co kada z trzech
pozostaych dzielnic (zabr pruski, Galicja i Kraj Zabrany), stanowio geograficzn cao, z jednym wielkim
orodkiem, Warszaw. Miao ono po rozbiorach bogatsze od innych dzielnic, peniejsze ycie, byo po Kongresie
Wiedeskim odrbnym, w pewnej mierze nowoczesnym pastwem, yo na wyszej stopie umysowej i utrzymywao
blisze stosunki z yciem Zachodu.
W drugiej poowie stulecia dzielnica rodkowa, skutkiem naleenia do Rosji, w swych instytucjach
politycznych o wiele wicej pozostawaa w tyle za Europ, ni zabory pruski i austriacki. Najwaniejsza rzecz ustrj
paszczyniany przetrwa w niej a do upadku ostatniego powstania.
Po uwaszczeniu wocian, poprzedzonym przez zniesienie granicy celnej midzy Krlestwem a Rosj,
nastpuje w tym kraju gwatowny przewrt gospodarczy.
Powstaje i ronie szybko wielki przemys fabryczny, oparty na wglu Zagbia Dbrowskiego i na rynkach z
pocztku rosyjskich, a w dalszym cigu i azjatyckich, do ktrych wpywy rosyjskie sigay. Wraz z nim rozwija si
handel wschodni. Otwaro si dla kraju nowe, potne rdo dochodw, wzrasta jego zamono, a z ni pojemno
jego rynku wewntrznego. Kwitn rzemiosa, handel miejscowy, wreszcie wolne zawody. Rolnictwo, po krtkim,
cikim okresie przystosowania si do nowoczesnych warunkw produkcji, wchodzi na drog szybkiego postpu i
nowej pomylnoci, ktr zawdzicza rozszerzajcemu si rynkowi krajowemu.
Tym wielkim przemianom gospodarczym towarzyszy rewolucyjna w swej szybkoci przebudowa
spoeczestwa.
Szybko ronie w liczb mieszczastwo przemysowe, rzemielnicze, handlowe, wreszcie pracujca w
wolnych zawodach inteligencja. Powstaje liczna warstwa robotnikw przemysowych. Jednoczenie zmiana warunkw
rolnictwa wyrzuca z ziemi znaczn cz szlachty, nie mogc si do tych warunkw przystosowa, zmienia si w
niemaej mierze skad osobowy warstwy wikszych posiadaczy ziemskich, wreszcie ta wiksza wasno, dominujca
do ostatniego powstania w tym kraju, zmniejszona bardzo przez uwaszczenie, zaczyna w ogromnej czci topnie
przez parcelacj. Nowy w swym charakterze ywio, chop-posiadacz, ronie zarwno w liczb, jako w si materialn,
i, do niedawna ignorowany, zajmuje coraz wydatniejsz pozycj w yciu gospodarczym i spoecznym, w kocu za
skupia na sobie uwag, jako wielka sia, podstawa narodowego bytu.

W parze z tymi dwoma przewrotami: gospodarczym i spoecznym, idzie trzeci, bodaj najgwatowniejszy
rewolucja myli polskiej. Bya ona nieuniknionym ich skutkiem.
Szybko, z jak si odbywa ten przewrt w yciu kraju, ta przebudowa spoeczestwa i jego myli, miaa
liczne strony sabe i pocigaa za sob rne niebezpieczestwa. Fataln wprost okolicznoci byo to, e ten przewrt
rozpocz si w chwili bankructwa politycznego sprawy polskiej. Wreszcie, ten postp gospodarczy i spoeczny
odbywa si przy braku instytucji publicznych, przy ujciu cakowitej kontroli ycia w rce rzdu, bardzo pierwotnie
pojmujcego potrzeby tego ycia, co musiao sta si rdem licznych zbocze.
Kraj nie by przygotowany do tych nagych przemian, nie posiada nawet odpowiedniego materiau ludzkiego
do tworzenia nowego ycia. Jego wielki przemys i handel tworzyli Niemcy i ydzi. Polacy musieli si duo nauczy,
zanim zaczli z tamtymi wspzawodniczy, a uczc si od Niemcw i ydw, nie nauczyli si wszystkiego, czego
potrzeba przemysowcowi i kupcowi polskiemu. Po dzi dzie sfera wielkiego przemysu i handlu, ktra zreszt
nigdzie nie odznacza si cnotami obywatelskimi, w Polsce jest wyjtkowo nieobywatelsk. Wzrost jej wpywu,
kosztem dawnego wpywu szlachty, nie podnosi wartoci spoeczestwa. Tamta miaa przy licznych swoich brakach
tradycje obowizku obywatelskiego: wyraziy si one i w okresie popowstaniowym w licznym odamie ziemiastwa,
ktry z duym powiceniem pracowa dla przyszoci Polski, i w inteligencji miejskiej pochodzenia szlacheckiego,
ktrej dzieem waciwie byo odrodzenie aspiracji polskich i polskiej myli politycznej.
Rosnca szybko warstwa owiecona, tzw. inteligencja, ksztatowaa si bardzo niejednolicie. Powstanie
potnie podcio si cywilizacji polskiej na Litwie i Rusi. Skutkiem tego, w tych gwnie stronach, zacza si
zjawia modzie polska, zrywajca z tradycj do tego stopnia, e a goszca pogard dla wszystkiego, co polskie.
ya ona pod urokiem rewolucyjnej umysowoci rosyjskiej. Rnice cywilizacyjne i moralne midzy Polsk
zachodni a wschodni pogbiy si, pniej zaczy si one znw zaciera, ale nierycho jeszcze czas naprawi to, co
te lata popowstaniowe zrobiy.
Znacznie gbsze rozbicie inteligencji polskiej wyniko z tumnego wtargnicia w jej szeregi ydw.
Przeprowadzona w przeddzie powstania reforma Wielopolskiego zniosa prawne przegrody midzy nimi a
spoeczestwem polskim. Rzucili si wtedy do szk rednich i uniwersytetw. Wytworzyli liczn inteligencj, biorc
udzia w yciu polskim, wnoszc w nie swoje tendencje, narzucajc mu swe upodobania i swe nienawici, a w
wypadkach nawet, w ktrych usiowali by jak najwicej Polakami, nie mogc si pozby swej odrbnej psychiki,
swych instynktw. Ta inteligencja, w miar, jak liczba jej rosa, stawaa si coraz sabiej polska, a coraz mocniej
ydowsk. Wiele idei i wiele de w tym kraju miaoby inne losy, gdyby nie rola ydw i ich wpyw na umysowo
polsk.
Przed powstaniem psychika polska bya star psychik spoeczestwa rolniczego. Inteligencja polska wisiaa
waciwie przy szlachcie. W okresie popowstaniowym wytwarza si z ogromn szybkoci nowoczesna psychika
komercyjna. Jest to zbyt wielki przewrt duchowy, aeby w tak krtkim czasie mg si odby gruntownie. Nastpuje
wic przerbka powierzchowna, tandetna, polegajca w ogromnej mierze na tym, e ludzie pozbywaj si dawnych
cnt, a nie zdobywaj nowych. Z gorliwoci prozelitw wyrzekaj si oni wierze, poj, sposobw postpowania,
ktrymi dotychczas yli, ale czasu nie maj na to, eby si dobrze wychowa w nowych pojciach, tym bardziej za w
nowych, poytecznych naogach.
Jeszcze przed ostatnim powstaniem psychika inteligencji polskiej bya wcale jednolita; w okresie
popowstaniowym ulega ona gbokiemu rozbiciu. Wytworzyy si odamy inteligencji tak mao wsplnego majce
midzy sob, jakby naleay do rnych narodw. cieray si midzy sob trzy jej typy: zachodni, wyrosy na
tradycjach polskich i wpywach europejskich; wschodni, wychowany przez rewolucj rosyjsk i jej literatur; wreszcie
ydowsko-polski, reprezentowany przez spolszczonych ydw i zydzonych Polakw. Ostatnie dwa w postpowaniu i
nawet w ideach czsto zbliay si do siebie, ile e w rewolucji rosyjskiej pierwiastek ydowski coraz silniejsz
odgrywa rol. Rnice midzy tymi trzema typami byy o wiele gbsze, ni te, ktre wytworzy podzia narodu
pomidzy trzy pastwa. Stwierdzalimy to w naszych latach uniwersyteckich, kiedy porozumienie si z modzie
Galicji i Poznaskiego przychodzio nam o wiele atwiej, anieli w naszej dzielnicy z modzie typu wschodniego lub
ydowsko-polskiego.
Fakt, e ten wielki przewrt w gospodarstwie, w budowie spoecznej, wreszcie w myli polskiej nastpi w
okresie bankructwa kwestii polskiej, jej pogrzebania w Europie i jej zduszenia w kraju, sprawi, e ta nowa myl

organizowaa si bez udziau szerszych aspiracji polskich, a w znacznej mierze w duchu wrogim nie tylko tym
aspiracjom, ale samej Polsce. Gdy te aspiracje na kilkanacie lat przed kocem stulecia zaczy si odradza w
modym pokoleniu, tylko maa cz starszego bya zdolna je zrozumie. Co gorsza, podzia duchowy na trzy typy
sprawi, e znaczna cz modego pokolenia zaja wzgldem nich stanowisko skrajnie wrogie.
Tworzcy si obz narodowy rs, organizowa sw myl i swe dziaanie w zacitej walce wewntrz
spoeczestwa. Zwalczano go z najrnorodniejszych stanowisk w modym pokoleniu gwnie z socjalistycznego.
Wprawdzie i wrd socjalistw wytworzy si odam rzucajcy haso niepodlegej Polski, program wszake, ktry to
haso gosi, tak mao mia wsplnego ze wspczesnym pooeniem midzynarodowym i z wewntrznym pooeniem
Polski, e nie przedstawia punktw stycznych z ruchem narodowym, ale by mu raczej biegunowo przeciwny.
Wewntrzny tedy przewrt popowstaniowy na skutek warunkw, w ktrych si odbywa, da w wyniku takie
rozbicie polityczne, jakiego nie przedstawia aden nard w Europie. Bya wprawdzie chwila, kiedy Krlestwo
Kongresowe sprawiao wraenie wielkiej politycznej jednolitoci, mianowicie w czasie wyborw do wieo
ustanowionej Dumy rosyjskiej, kiedy wszystkie waciwie okrgi znalazy si w rkach jednego stronnictwa
narodowego. Bya to wszake jednolito w znacznej mierze pozorna, wywoana zachowaniem si obozu narodowego
wobec ruchu rewolucyjnego, ktry si silnie skompromitowa; umiejtn organizacj stronnictwa, ktra skupia w jego
szeregach liczne ywioy, zreszt bardzo rnorodne i mao rozumiejce waciwe denia jej kierownikw; wreszcie
szerok prac obozu narodowego wrd ludu, ktra mu pozwolia pocign za sob masy. Rozbicie duchowe i
polityczne inteligencji i w owej chwili si nie zmniejszyo.
Tym sposobem kraj by jak najgorzej przygotowany do zbliajcej si chwili dziejowej, w ktrej kwestia
polska ponownie wystpia na arenie midzynarodowej i zjawiy si warunki odbudowania pastwa.

II. ODBUDOWANIE PASTWA


Okres popowstaniowy przynis Polsce wielki przewrt gospodarczy, spoeczny i umysowy, ktry znalaz
najpotniejszy wyraz w Krlestwie Kongresowym. Innego rodzaju przewrotem byo odbudowanie pastwa na
zjednoczonych ziemiach polskich.
I ten zarwno, jak tamten, nie odby si w warunkach przyjaznych. Nieprzyjazne warunki tamtego polegay na
tym, e odbywa si w dobie bankructwa kwestii polskiej, e wielkie aspiracje narodowe nie odgryway w nim roli, e
wskutek tego nie mia idei przewodniej, ktra si zjawia dopiero pod jego koniec w modym pokoleniu; e, z drugiej
strony, zaszed nagle, w spoeczestwie nie do przygotowanym, nie majcym odpowiedniego materiau do podjcia
nowej pracy, skutkiem czego odby si tandetnie, nadto przy potnym udziale, w znacznej mierze pod
przewodnictwem obcych ywiow. To pocigno za sob wykolejenie i rozbicie myli polskiej.
Ta wykolejona i rozbita, z wielkim trudem zdobywajca si na samodzielno, dobrowolnie korzca si przed
obcymi wpywami, ulegajca obcym podszeptom, a nawet rozkazom myl polska bya najnieprzyjaniejszym
warunkiem dla sprawy odbudowania pastwa. W tej sprawie, ktra wymagaa jednolitego stanowiska caego narodu,
Polacy dali wiatu obraz fatalnego rozbicia, walczc w wielkiej wojnie po dwch przeciwnych stronach i prowadzc
dwie, przeciwne sobie polityki.
To rozbicie w poczeniu z niskim poziomem poj politycznych, a jednoczenie z brakiem wielkich aspiracji
narodowych w szerokich koach spoeczestwa sprawio, e po odbudowaniu pastwa spoeczestwo okazao si
nieprzygotowane ani moralnie, ani umysowo, by w nim umie y, nim rzdzi i jego sprawami kierowa. Ten wielki
przewrt by zbyt niespodzianym dla wikszoci i odbudowanie pastwa w tych rozmiarach stao si udziaem
pokolenia, ktre okres popowstaniowy jak najgorzej do korzystania z niego przygotowa. Dopiero nowe pokolenie,
wyrastajce we wasnym pastwie, zaczyna rozumie rzeczy, ktrych starsze do mierci ju si nie nauczy.
Nadto, odbudowanie naszego pastwa nastpio w niesychanie trudnych warunkach zewntrznych. Ujrzao
ono wiat wrd chaosu rewolucji, otaczajcej je dookoa i wdzierajcej si do niego, w atmosferze najmniej
sprzyjajcej zakadaniu zdrowych podwalin pod byt pastwowy. Przypado mu na dugo ssiadowa z Rosj

bolszewick, co nie moe si obej bez silnego wpywu na polskie obyczaje polityczne. Wreszcie co miao na razie
najwiksze znaczenie, a czego nawet najlepsi, najrozumniejsi ludzie w Polsce nie widzieli ten sam traktat, ktry da
Polsce stanowisko wrd niepodlegych narodw europejskich i uzna jej zachodnie granice, dajce jej pozycj
wielkiego pastwa, by w swoich podstawach wyrazem zwycistwa ideologii amerykasko-masoskiej oraz interesw
midzynarodowego ydostwa. Zwyciyy te ywioy, ktrych cele nie pozwalay dopuci do zorganizowania Polski
na zdrowych, silnych podstawach. Dotychczas nie rozumiemy, e to, co si dzieje w odbudowanej Polsce od jej
pocztku, jest wynikiem nie tylko cierania si jej si wewntrznych, ale rwnie w niemaej mierze dziaania
wpyww obcych.
Te zwyciskie w drugiej poowie wojny ywioy patrzyy przewanie na dzieo traktatu wersalskiego, gdy
chodzi o zachodnie granice Polski, jako na tymczasowe. Liczyy one na to, e przy saboci Polski, przy panujcym w
niej rozbiciu, uda si to dzieo odrobi. Tote, przeszkadzajc wszelkimi sposobami zorganizowaniu si Polski na
mocnych podstawach, jednoczenie, nazajutrz po zawarciu pokoju rozpoczy kampani na rzecz rewizji naszej
granicy zachodniej na najwaniejszym punkcie. Chyba mielimy do dowodw na to, e rda tej kampanii le nie
tylko w Niemczech. Naiwnoci byoby przypuszcza, e ci, ktrzy t kampani w rnych krajach prowadz, nie
wiedz, o co chodzi; zdaj sobie na og spraw z tego, e oderwanie od Polski Pomorza, to zamach na jej
niepodlego, to oddanie jej pod wadz Niemiec, otwarcie Niemcom drogi do cakowitego jej ujarzmienia. Dlatego
wanie prowadz j z tak energi.
Odbudowanie Polski, przywrcenie narodowi polskiemu samoistnej roli w yciu Europy nie jest jeszcze
procesem zakoczonym. Nie jest nim rwnie ze wzgldu na stosunki wewntrzne w odbudowanym pastwie,
uksztatowane w ogromnej mierze pod obcymi wpywami. Wiele jeszcze musi si zmieni, zanim Polacy stan si
naprawd niepodlegym narodem.
Nieprzyjemna to prawda dla narodu, ktry w przeszoci wypiastowa sobie idea spoczywania na onie
wolnej ojczyzny", a potem, pod wpywem przemian gospodarczych i spoecznych okresu popowstaniowego,
przeksztaci go w pragnienie erowania na polu wolnej Polski, zbierania z niego zyskw, ktre przedtem wrogowie
zbierali, bez obowizku powice dla ojczyzny, bez wysikw ku zabezpieczeniu jej niezawisoci, ku zdobyciu
potnego stanowiska wrd narodw Europy.
I oto w dobie, gdymy do wielkiego przewrotu w naszym yciu, do odbudowania wasnego pastwa, nie
zdoali si jeszcze przystosowa rozpocz si przewrt nowy, tym razem obejmujcy cay wiat naszej cywilizacji,
tylko w rnych jej krajach mniej lub wicej rn przybierajcy posta.

III. KRYZYS CYWILIZACJI EUROPEJSKIEJ


Przewrt dzisiejszy w wiecie znany jest oglnie pod mianem kryzysu gospodarczego. Coraz wicej wszake
faktw wiadczy, e zaamanie si postpu gospodarczego, z ktrego cywilizacja nasza bya taka dumna, jest
wprawdzie wynikiem szeregu faktw gospodarczych, ktre sam ten postp zrodzi, pierwsze atoli jego przyczyny le
o wiele gbiej. Te podstawy moralne, umysowe i polityczne, na ktrych wyranie ju cakiem od ptora stulecia
usiowano oprze byt i postp naszej cywilizacji, dzi si ami i okazuj niezdolnymi do podtrzymania jej gmachu.
Umysowo europejska (a tym bardziej amerykaska) okazaa si dotychczas niezdolna do zrozumienia, e
wiat nasz stoi wobec czego wikszego, ni kryzys", depresja", czy nawet katastrofa" gospodarcza; e ronie przed
nim olbrzymie zagadnienie, wykraczajce daleko poza krg widzenia finansistw i ekonomistw, od ktrych
wystraszony og oczekuje wytknicia drg w zwikszajcym si z dnia na dzie chaosie. Jak si okazuje, nie s oni
zdolni nie tylko tych drg wskaza, ale nawet wyjani, co si waciwie dzieje.
Od zdania sobie sprawy z tego, co si dzieje, trzeba zacz. Gdy do niego dojdziemy, moe stanie si dla nas
jasnym, e dzieje si wiele rzeczy, ktre przyj musiay, e zachodz w naszym wiecie przemiany konieczne,
nieuniknione, ktrych adne wysiki ludzkie nie zdoaj oddali. Wtedy na miejsce tak powszechnego dzi pytania, jak
walczy z zanikaniem dotychczasowych warunkw bytu stanie inne: jak si przystosowa do nowych, wytwarzajcych
si obecnie warunkw?

By moe, i wielu ludziom nie sdzono zaj tak daleko, e do mierci ju bd yli marzeniami o powrocie
do dawnych czasw. Bd si czepiali kadej sposobnoci do wzmocnienia swej wiary w ten powrt. Historia nie
posuwa si naprzd z ustalon, jak w maszynie, szybkoci. Procesy dziejowe postpuj z wahaniami i cofaniami si.
Jeeli dzi np. stwierdzamy, e na naszych oczach odbywa si rozkad dotychczasowego systemu gospodarczego, to
nie znaczy, eby ten proces mia i cigle z jednakow szybkoci, eby jutro nie mia pj szybciej lub wolniej,
eby si nie mia nawet czasowo zatrzyma, eby nie moga nastpi chwilowa poprawa. Taka chwilowa poprawa dla
mnstwa ludzi bdzie kocem kryzysu", bdzie znakiem, e wszystko wraca do dawnych, dobrych czasw. Na to,
eby unikn takich zudze, hamujcych postp myli ludzkiej, przerbk jej poj i podanie jej za przemianami
ycia jest tylko jeden rodek: wiedza. Czas ju jest przystpi do tego, czego jeszcze naprawd w adnym kraju nie
zaczto, mianowicie, zorganizowa gruntowne i wszechstronne badanie zjawiska, ktre nazwano kryzysem",
zanalizowa je we wszystkich jego skadnikach, nie zamykajc si w zakresie faktw gospodarczych, wykry zwizki
midzy zjawiskami, nalecymi do najrozmaitszych, najodleglejszych od siebie dziedzin, sign do przeszoci,
wykry rda wielu faktw, ktre bez tego pozostan niezrozumiaymi. Praca to nie na jednego czowieka a i dla
wielu nieatwa, tym bardziej, e dla penoci obrazu trzeba by wydoby na wiato dzienne wiele faktw, skrztnie
ukrywanych w cieniu.
Std wszake, i praca ta bdzie trudna, nie wynika, eby si naleao przed ni cofa. Tu chodzi o nie byle
jakie zagadnienie, o przyszo caej naszej cywilizacji, ktra to przyszo staje przed nami dzi pod znakiem
zapytania.
Dopiero, zbadawszy i zrozumiawszy zjawisko, mona zaj wobec niego naleyt postaw.
Dowiedziawszy si, co w dzisiejszym zym jest przemijajce, bdziemy wiedzieli, co trzeba przeczeka i
czego koniec przypiesza. Natomiast tam, gdzie dojrzymy nieunikniony przewrt, trwa zmian warunkw
dziejowych, atwo zrozumiemy nasze zadania. Do nas naley oceni t zmian, jej warto dla nas, i jak najlepiej do
niej si przystosowa, by jak najmniej by jej ofiar, a jak najwicej z niej skorzysta dla swego dobra. Chodzi tu
zarwno o dobro narodu, dla ktrego szybko si zmieniaj warunki bytu w wiecie, jak o dobro jednostek, ktre w
licznych wypadkach bd musiay duo si nauczy i zrozumie, aeby w wytwarzajcych si obecnie warunkach
znale dla siebie miejsce w yciu spoeczestwa.
Jednostka przystosowana do ycia, umiejca w nim znale swe miejsce, zuytkowa w twrczej czy
wytwrczej pracy swe zdolnoci, jest si, skadajc si wraz z innymi na potg narodu i na jego cywilizacyjn
warto. Jednostka nie przystosowana do danego ustroju ycia, nie dajca si w jego pracy zuytkowa, wykolejona,
jest ciarem dla narodu, utrudniajcym mu zdrowe ycie i hamujcym jego pochd ku lepszej przyszoci. Liczba
takich jednostek, wysadzonych z sioda, ronie na skutek obecnej katastrofy z przeraajc szybkoci we wszystkich
krajach naszej cywilizacji i na wszystkich poziomach kultury. Wry to dla naszego wiata tragiczne przejcia dla
niejednego narodu szybk degradacj jego roli.
Jeeli pokoleniu, ktre si ju mocno zroso z dotychczasowymi warunkami ycia, trudno si pogodzi z
myl, e te warunki zanikaj, jeeli przewrt w jego yciu dokonuje si pod przymusem, pod naciskiem twardej
koniecznoci, jeeli dla mnstwa ten przewrt jest wielk tragedi, z dnia na dzie coraz wiksz to trzeba wszystko
zrobi, aeby inny by los pokole nowych, przygotowujcych si dopiero do wejcia w ycie. Musz one by tak
przygotowane, aeby w nowych, dzi wytwarzajcych si warunkach umiay znale dla siebie miejsce, aeby umiay
sw prac budowa pomylno i potg narodu, miast dostarcza mu wykolejecw, nieszczliwych i bdcych
nieszczciem kraju.
Musi zaj gboki przewrt w wychowaniu modziey. Dokona go wszake mona we waciwym kierunku
tylko wtedy, gdy poznamy we wszystkich jego przejawach i dostatecznie zrozumiemy ten przewrt w yciu, ktry si
obecnie odbywa. Inaczej, w dalszym cigu dzieci bd wychowywane i modzie nasza bdzie si ksztacia do ycia
takiego, jakie byo, a nie do takiego, jakie bdzie.
Obecny przewrt, ktry, jak si zapowiada, znajduje si dopiero w pocztkach i ma przed sob dug jeszcze
drog do przebycia, aczkolwiek obejmuje cay wiat naszej cywilizacji, w kadym kraju przybiera swoist posta i w
kadym niezawodnie da odmienne w znacznej mierze wyniki.

Nas przede wszystkim obchodzi, czym on jest dla naszej ojczyzny; jednak nie moe nam by obojtnym,
czym jest dla cywilizacji europejskiej. Zreszt bez zrozumienia jego oglnego charakteru, nigdy nie ocenimy naleycie
jego znaczenia dla naszego narodu i nie bdziemy zdolni przewidzie dalszego jego rozwoju.
Nie tu miejsce na wykad o kryzysie", na powiedzenie nawet tego, co na podstawie dotychczas
stwierdzonych faktw mona o nim powiedzie. Tak potne zjawisko i tak wielkie zagadnienie, ktre z niego si
rodzi, to przedmiot, z ktrym nie mona si zaatwi na kilkunastu czy kilkudziesiciu stronicach. Nie jest ono
dotychczas gruntownie badane, nie s nawet dokadnie stwierdzone i zsumowane fakty, w ktrych si zjawisko
wyraa; z drugiej za strony, proces znajduje si w penym biegu, kady nieomal dzie przynosi nowe fakty, nowy
materia do jego poznania i zrozumienia.
Chodzi tu tylko o stwierdzenie, e yjemy w dobie wielkiego przewrotu, zmieniajcego warunki bytu
narodw i jednostek, a tym samym zmuszajcego nas do przerbki poj o zadaniach, ktre przed nami le. Ten
przewrt rnie si wyraa w rnych krajach, skd wniosek, e nie moemy czeka na wskazwki od innych
narodw, za ktrymi przywyklimy poda, ale sami musimy znale drogi dla siebie.
Waniejszy jeszcze powd do samodzielnoci w pojmowaniu przewrotu i naszych zada wobec niego ley w
tym, e ma on do zburzenia o wiele wicej na Zachodzie, ni u nas, e jego przebieg musi by tam o wiele trudniejszy,
gdy to, co w nim ginie, o wiele jest potniejsze i o wiele gbiej zakorzenione w narodach, kroczcych dotychczas na
czele naszej cywilizacji. Grozi on im stopniow degradacj z zajmowanej dotychczas przez nie pozycji, co ani nie
uatwia im zrozumienia istoty przewrotu, ani nie zachca do wytyczania drg nowych, po ktrych innym, modszym
cywilizacyjnie narodom atwiej bdzie naprzd si posuwa.
Zreszt, wszelkie prby wsplnego ratowania si przed katastrof zawodz, a beznadziejno zapanowujca w
tym wzgldzie doprowadza coraz wyraniej do gono ju wypowiadanego wniosku, e kady nard w tej
przeomowej dobie musi radzi sobie, jak umie.
Nie moemy tedy dzi marzy o spoczynku na onie wolnej ojczyzny". aden bodaj moment dziejowy nie
wymaga od nas takiego wysiku myli i czynu. Obowizek tego wysiku spada przede wszystkim na modsze
pokolenia, raz dlatego, e pokolenia starsze nie byy do wielkich zada wychowane, po wtre, e myl ich tak ugrzza
w pojciach ubiegej doby, i nabycie nowych staje si dla nich bardzo trudne.
Nigdy na modsze pokolenia nie spadao tak wielkie zadanie, jak w dobie obecnej zadanie wzgldem swego
narodu i wzgldem samych siebie. Nigdy im tak nie grozio, e zgubi si w chaosie zdezorganizowanego ycia, w
ogromie wyrastajcych przed nimi, nie rozwizanych zagadnie.
Doba przewrotu, w ktrym starsze cywilizacyjnie, potne narody sabn i malej, otwiera modszym i
dotychczas sabym widoki na wiksz rol w wiecie. Do zdobycia wszake tej roli nie wystarcz im przyjazne
warunki zewntrzne. Trzeba do tego energii zbiorowej narodu i rozumu, t energi kierujcego.
Energia i rozum narodw, to nie s rzeczy przypadkowe. Zjawiaj si one tam, gdzie nard jest zwarty, mocno
moralnie zwizany, a gin tam, gdzie tradycyjne wzy narodowe ulegaj rozkadowi. Historia dostarcza wielu
przykadw, gdzie nard nieliczny i ubogi zdobywa sobie wielkie miejsce w wiecie, dziki temu, e wizay go
wewntrz cise wzy moralne, ktre mu daway potn wol i mdro praktyczn.
Tote najjaniejszym zjawiskiem naszego ycia jest ten silny prd w naszych modszych pokoleniach do
budowania ycia na tradycyjnych podstawach narodowych, do zacienienia wzw moralnych, czynicych nard
zwart caoci, do wymiecenia z ycia pierwiastkw rozkadu, ktre dusz narodu plugawi i siy jego paraliuj.
Spotnienie tego prdu i konsekwentnie prowadzona przeze praca da narodowi energi i rozum, potrzebne
do sprostania wielkim, spadajcym na dzisiaj zadaniom.
ycie naszego narodu w ostatnich pokoleniach ulega potnym przewrotom, ktre tak szybko po sobie
nastpuj, e nie ma on czasu na przystosowanie si do wytwarzanych przez nie nowych warunkw bytu: zaledwie
spoeczestwo zaczo si przeobraa pod wpywem przemian w jego yciu, przychodzi przewrt nowy i nowe,

wytworzone przeze warunki. Wynikiem tego s instytucje niedokoczone, kulejce, niedokoczone, niezgrane
dziaania, wreszcie ludzie niedokoczeni, niezdatni do sprawnego penienia swych obowizkw.
Charakter dzisiejszego przewrotu, zachodzcego w caym wiecie, sprawia, e to wanie niedokoczenie
wczorajszych przeobrae w naszym spoeczestwie uatwia dzi Polsce przystosowanie si do nowych warunkw.
Szybki rozwj handlu w ubiegej dobie szed w parze z rwnie szybkim postpem duchowej komercjalizacji
narodw. Odbywaa si ona i w naszym spoeczestwie, ale w porwnaniu z innymi narodami rozpocza si bardzo
pno waciwie dopiero w okresie popowstaniowym. Pozostalimy i w tym wzgldzie niedokoczonymi.
Dzi wiat w tej dziedzinie si cofa: handel upada z o wiele wiksz szybkoci, ni poprzednio wzrasta.
Wiele danych wskazuje, e nie wrci on ju do tego rozkwitu, w jakim si znajdowa w tak niedawnych jeszcze latach.
Zbliaj si warunki, do ktrych najtrudniej bdzie si przystosowa i materialnie, i moralnie narodom najbardziej
posunitym w rozwoju handlu i najbardziej duchowo skomercjalizowanym. To, co byo niszoci Polski, moe si
sta jej wyszoci, o ile bdzie waciwie przez nas zrozumiane i wyrazi si czynnie, w organizacji nowej pracy.
Jest tylko jedna cz ludnoci naszego kraju, dla ktrego przemiana ta niesie nieodwoaln klsk. S to
ydzi, ktrzy przez samo swe istnienie w Polsce, zwaszcza w tak olbrzymiej liczbie wytwarzaj najcisze dla niej
zagadnienie.
Ten najbardziej skomercjalizowany od niepamitnych czasw ywio, ktry w potnej mierze si przyczyni
do skomercjalizowania Europy, na skutek obecnego przewrotu traci grunt pod nogami. Dzi jeszcze, w tym chaosie,
ktry zapanowa w stosunkach handlowych, i w ktrym obniy si niesychanie poziom etyki handlowej, robi on
spore zdobycze, opanowuje nowe placwki nie tylko u nas, ale i na Zachodzie. W miar wszake, jak poszczeglne
kraje bd si wydobyway z tego chaosu i nowe warunki bytu bd si uwydatniay, zacznie si szybko zblia koniec
ich kariery. Bdzie to koniec kariery nie tylko handlowej, ale i politycznej. Coraz mniej bdzie ludzi, trzymanych przez
nich w kieszeni, a tym samym coraz mniej zamykajcych oczy na niebezpieczestwo ydowskie dla narodw.
Tak tedy przewrt obecny otwiera przed Polsk widoki szybkiego wzrostu jej znaczenia w stosunku do innych
narodw, a jednoczenie wejcia na drog prowadzc do rozwizania nierozwizalnej dotychczas, a tak fatalnej dla
losw naszego narodu kwestii ydowskiej.
Zrozumienie tego i pynca std wiara w przyszo ojczyzny winna w tej trudnej dobie zdwoi nasz energi,
nasz zdolno do podnego czynu.

KONIEC

You might also like