You are on page 1of 22

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Nasz podstawowy sposb my!lenia o !wiecie jest wynikiem odkry" naszych przodkw dokonanych w zamierzch#ej przesz#o!ci. William James Sk$d przychodzimy? Kim jeste!my? Dok$d zmierzamy? Te trzy pytania uzna" mo%na za najbardziej istotne dla ludzko!ci. Na pierwsze z nich odpowiadaj$ nauki przyrodnicze, g#wnie kosmologia i biologia ewolucyjna. Ostatnie wykracza poza nauk&, wymagaj$c zdefiniowania warto!ci, ktre chcemy realizowa". Pytanie kim jeste!my jest pytaniem o natur& naszego umys#u. By#o ono jednym z pierwszych pyta' filozoficznych i znaleziono dla niego wiele rozwi$za', daj$cych jedynie pozorne odpowiedzi, zas#aniaj$cych brak g#&bszego zrozumienia koncepcjami, ktre tak naprawd& niczego nie t#umaczy#y. Chocia% maj$ one znaczenie przede wszystkim historyczne, w dalszym ci$gu wywieraj$ca wp#yw na znaczn$ cz&!" ludzko!ci. Dobre teorie musz$ da" odpowied( na wiele szczeg#owych pyta'. Fizyka i astronomia, dostarczaj$c nam takich teorii od oko#o trzystu lat, ca#kowicie wypar#y fizyk& Arystotelesa. Biologia ewolucyjna liczy nieco ponad sto lat a jej gwa#towny rozwj w ostatnich dziesi&cioleciach sta# si& mo%liwy dzi&ki odkryciom genetyki i biologii molekularnej. Pogl$dy o istnieniu tajemniczych si# %yciowych, koniecznych do poruszania organizmw, okaza#y si& po prostu fa#szywe. W ostatnim "wier"wieczu nauki kognitywne dopracowa#y si& teorii umys#u pokazuj$cej, %e umys# nie jest jednolit$, monolityczn$ konstrukcj$, prost$ substancj$ duchow$, jest natomiast funkcj$ mzgu, wynikiem dzia#ania ogromnej liczby powi$zanych ze sob$ elementw. W sposb lapidarny podsumowuj$ to neurobiolodzy: umys# jest tym, co robi mzg. Francis Crick w swojej znakomitej ksi$%ce Zdumiewaj$ca hipoteza czyli nauka w poszukiwaniu duszy, pisze we wprowadzeniu: Zdumiewaj$ca hipoteza brzmi: Ty, Twoje rado!ci i smutki, Twoje wspomnienia i ambicje, Twoje poczucie to%samo!ci i wolna wola, nie s$ w rzeczywisto!ci niczym innym ni% sposobem, w jaki zachowuje si& ogromny zbir komrek nerwowych i zwi$zanych z nim cz$steczek. Jest to nie tylko hipoteza, lecz i dobra teoria tego, czym jest umys#, gdy% pozwala na przewidywanie i zrozumienie ogromnej liczby r%nych faktw zwi$zanych ze sposobem dzia#ania umys#u, leczenie wielu zaburze', symulacj& licznych funkcji umys#u za pomoc$ komputerw czy te% tworzenie pozornie chaotycznych uk#adw kropek, w ktrych ukryte s$ trjwymiarowe obrazy. Pomimo trudno!ci w prowadzeniu eksperymentw, w ostatnich latach post&p w naukach o poznaniu jest ogromny. Chocia% nie wszystkie aspekty dzia#ania umys#u s$ ju% w szczeg#ach zrozumia#e, nie ma %adnych alternatywnych teorii, ktre mog#yby odpowiedzie" cho"by na niewielk$ cz&!" konkretnych pyta' dotycz$cych natury umys#u.

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Jednocze!nie wzrasta poczucie zagro%enia tradycyjnego obrazu zachodniego !wiata, w ktrym poj&cie duszy, kieruj$cej naszymi poczynaniami, podejmuj$cej wolne, nieuwarunkowane czynnikami fizycznymi decyzje, gra istotn$ rol&. We wrze!niu )998 roku w Waszyngtonie odby#a si& konferencja Neuroscience and the Human Spirit (Nauki o mzgu i duch ludzki), zorganizowana przez Centrum Etyki i Polityki Spo#ecznej, w czasie ktrej zastanawiano si&, jak pogodzi" wyniki bada' nad mzgiem i nauk o poznaniu z tradycyjnymi pogl$dami na godno!", odpowiedzialno!" i wolno!" wyboru cz#owieka. Jednym z g#wnych pyta' by#o: czy nauka da si& pogodzi" z ludzkimi (a w szczeglno!ci judeochrze!cija'skimi) warto!ciami? Wielu ludzi wmwi#o sobie, %e poczucie sensu, celu i warto!ci moralnych zale%ne jest od tego, czy istnieje monolityczna ja(' kontroluj$ca cia#o, przybieraj$ca niematerialn$ form& w postaci istniej$cej niezale%nie od mzgu duszy. Zagadnienie to wymaga odr&bnej, dog#&bnej dyskusji na ktr$ nie ma w tym artykule miejsca. Wspomn& jedynie, %e dyskusjom nad modelem heliocentrycznym Kopernika i modelem geocentrycznym Ptolemeusza rwnie% przypisywano wielk$ wag& moraln$. Ka%da zmiana paradygmatu my!lenia musi si& spotka" z silnym oporem, jednak%e prawdy naukowe nie zale%$ od ocen moralnych. Mwi# o tym Steven Pinker, psycholog z MIT, w trakcie debaty z Richardem Dawkinsem, biologiem z Oxfordu, autorem wielu ksi$%ek o teorii ewolucji. Debata, zorganizowana w lutym )999 roku w Londynie, nosi#a znamienny tytu#: Is science killing the soul? (Czy nauka zabija dusz&?). O potrzebie dyskusji na te tematy !wiadczy" mo%e fakt, i% debacie przys#uchiwa#o si& 2300 osb, a wielu ch&tnych nie dosta#o biletw. Zdaj& sobie spraw& z tego, i% jest to temat dra%liwy, ocieraj$cy si& o zagadnienia teologiczne, wykraczaj$ce poza nauk&, nie mo%na go jednak ju% d#u%ej unika". W tym artykule chcia#bym omwi" historyczne (rd#a poj&cia duszy i ducha i zastanowi" si&, czy i w jakim sensie mo%na tych poj&" w dzisiejszych czasach u%ywa". Filozofia staro%ytna dostarczy#a nam wielu poj&" (bez w$tpienia maj$cych jeszcze starszy rodowd), ktre w dalszym ci$gu funkcjonuj$ w codziennym j&zyku i ktrym sk#onni jeste!my przypisywa" pewne znaczenie. Niektre z nich, takie jak flogiston (czyli cieplik), lub entelechia (czyli specjalne si#y maj$ce istnie" w organizmach biologicznych), ca#kowicie zanik#y, zast$pione przez zupe#nie odmienne rozumienie ciep#a wsp#czesnej fizyki i chemii. Nikt ju% nie s$dzi, %e organizm o%ywia jaka! szczeglna energia witalna. Rozwj astronomii, fizyki i chemii spowodowa# ca#kowit$ zmian& naszego sposobu patrzenia na !wiat. Fizyka Arystotelesa okaza#a si& nauk$ ca#kowicie b#&dn$, chocia% przetrwa#a dwa tysi$ce lat. Wynika#o to mi&dzy innymi z trudno!ci w zrozumieniu podstawowych, koniecznych do uprawiania fizyki koncepcji, takich jak ruch, czas, przestrze', energia. Z drugiej strony, wprowadzona przez Arystotelesa do filozofii zachodniej koncepcja duszy przetrwa#a do dzisiaj, wywieraj$c nadal wyra(ny wp#yw na nasze wyobra%enia o !wiecie. Dlaczego akurat w tym przypadku ten wielki filozof mia#by mie" racj&, skoro we wszystkich kwestiach dotycz$cych percepcji i rozumienia przyrody by# w b#&dzie? *rde# najstarszych poj&" zwi$zanych z umys#em szuka" mo%na w mitach staro%ytnych religii. Najpierw rozwa%& religie animistyczne i r%ne znaczenia, nadawane poj&ciom duszy i ducha. Nast&pnie opisz& wierzenia Mezopotamii i Egiptu, filozofi& greck$ i staro%ytnych hebrajczykw, pogl$dy Ojcw Ko!cio#a dotycz$ce natury duszy, pogl$dy !wi&tego Tomasza i p(niejszych scholastykw, oraz poj&cie duszy w pracach filozofw. Pe#ne przedstawienie tak szerokiej problematyki nie jest oczywi!cie mo%liwe w krtkim artykule, tym bardziej, %e nie jestem bynajmniej ekspertem ani w zakresie filozofii ani historii. Szkice filozoficzno-historyczne s$ mi potrzebne jako t#o do przedstawienia problemu znalezie-

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

nia egzystencjalnego sensu poj&cia duszy w !wietle wsp#czesnej nauki w rozdziale ko'cowym.

).

Wielorakie znaczenia s#owa dusza i duch

S#owo dusza (greckie psyche, #aci'skie anima) u%ywane jest w r%nym sensie w teologii, filozofii, psychologii i j&zyku potocznym. Dusz$ nazywamy esencj& czego!, o%ywiaj$c$ zasad&, tchnienie powoduj$ce, %e materia nieo%ywiona staje si& %ywa. Mamy na przyk#ad dusz& towarzystwa, martwe lub %ywe dusze w literaturze, dobr$ czy bratni$ dusz&, dusza mo%e by" rozdarta, wielka, rogata, rozradowana, mo%na chowa" co! w g#&bi duszy, by" zwierciad#em duszy, robi" co! z ca#ej duszy, mie" chorob& duszy, na duszy mo%e nam co! le%e", by" ci&%ko lub lekko, mo%na j$ czym! nape#ni", mo%e si& ona wyrywa", mo%na le%e" bez duszy, mie" co dusza zapragnie, widzie" oczyma duszy, zdepta" czyj$! dusz&, odkry" przed kim! swoj$ dusz&, wk#ada" w co! dusz&. Podobnie wieloznaczne jest s#owo duch. W metaforycznym sensie mwimy o duchu czasu (Zeitgeist), epoki, narodu, post&pu, wolno!ci, demokracji, po!wi&cenia czy prawdy. W odniesieniu do typu osobowo!ci mwimy o duchu niespokojnym, m&%nym, buntowniczym, opieku'czym, pokutuj$cym, szczerym, skrytym, k#amliwym. W odniesieniu do psychiki mwimy o sile, spokoju, wzlotach i upadkach ducha, chorobie ducha, jego pokorze lub naiwno!ci, duchu pogodnym albo mrocznym, o dodawaniu ducha. Mo%e te% nam by" na duchu smutno lub ra(nie, mo%na nas na duchu pocieszy" lub mo%emy na duchu upa!", ducha mo%na komu! odebra" albo z#ama". Mwimy te% o czyim! z#ym lub dobrym duchu (wp#ywie na kogo!), dzia#aniu lub byciu w czyim! duchu (stylu), byciu m#odym duchem, byciu duchem z kim! lub byciu jednego ducha, noszeniu czego! w g#&bi ducha, mo%emy odda" ducha (umrze"), b#$dzi" duchem lub widzie" oczami ducha (lub duszy), duch mo%e w kogo! wst$pi" (gdy wraca mu przytomno!") lub si& w kim! ko#ata". S$ to tylko nieliczne przyk#ady u%ycia s#w dusza i duch w naszym j&zyku. S#ownik frazeologiczny j&zyka polskiego) wymienia 57 sposobw u%ycia s#owa dusza oraz 4) s#owa duch. Wi&kszo!" z nich jest metaforyczna lub odnosi si& do umys#u. Prze!ledzenie i porwnanie znacze', nadawanych w r%nych j&zykach i kulturach poj&ciom umys#, dusza, duch by#oby rzecz$ bardzo ciekaw$, gdy% s$ one u%ywane w bardzo odmienny sposb. W j&zyku niemieckim na przyk#ad, zazwyczaj bardzo precyzyjnym, mamy tylko jedno s#owo, Geist, na okre!lenie zarwno umys#u jak i ducha, a dusza nazwana jest Seele. J&zyk angielski ma wiele poj&" odnosz$cych si& do umys#u, ktre trudno prze#o%y" na inne j&zyki, jednocze!nie u%ywaj$c s#owa spirit nie tylko jako duch, ale i spirytus. Jest to bardziej zgodne ze (rd#em #aci'skim s#owa spirytus, znacz$cego pocz$tkowo oddech a p(niej duch, albowiem oddech !wiadczy# o obecno!ci ducha (to przekonanie wywodzi si& jeszcze z Sumeru sprzed ponad pi&ciu tysi$cleci). W niektrych j&zykach europejskich nadal obu poj&ciom duch i oddech odpowiada ten sam wyraz. Analiza j&zykowa nie jest jednak w pe#ni wystarczaj$ca, gdy% te same symbole w danym j&zyku maj$ r%ny sens w r%nych systemach filozoficznych. Stworzenie wi&kszej liczby s#w na oznaczenie tego samego elementu rzeczywisto!ci (noumenu lub fenomenu) powoduje stopniowe nabieranie nieco innego znaczenia przez ka%de s#owo, w zale%no!ci od kontekstu, w ktrym s#owo to jest u%ywane.
)

Stanis#aw Skorupka, Wiedza Powszechna, Warszawa )967

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Konieczno!" istnienia licznych duchw by#a dla staro%ytnych my!licieli jasna. Zgodnie z Arystotelesem wszelki ruch wymaga# poruszyciela, nieustannie dzia#aj$cego na poruszaj$cy si& obiekt si#$. Poniewa% S#o'ce, Ksi&%yc i planety porusza#y si& po niebie po regularnych orbitach, za! na Ziemi powstawa# wiatr, logicznym wyja!nieniem by#o wprowadzenie odpowiedzialnych za to, obdarzonych wysok$ inteligencj$ poruszycieli, czyli duchw. Od czasw Newtona taka interpretacja zosta#a jednak powoli zarzucona.

2.

Animizm

Sk$d wzi&#a si& wiara w istnienie ja niezale%nego od cia#a? W pierwotnych religiach animistycznych wierzono, %e dusza w&druje we !nie, w ta'cu rytualnym czy w transie. Mieszka'cy Sumatry wi$zali chorego cz#owieka sznurami by nie uciek#a jego dusza, mieszka'cy Samoa nazywaj$ dusz& tym, co przychodzi i odchodzi. Dusz& wyobra%a si& w tych kulturach (np. na Fiji) jako miniaturowego cz#owieczka. Dusza jest tym, co animuje, czyli o%ywia martwe cia#o. Cz#owiek budz$cy si& ze snu lub powracaj$cy z transu opowiada# o swoich prze%yciach: jego cia#o spoczywa#o, a on w&drowa# po dziwnych krainach. Nic wi&c dziwnego, %e nie rozumiej$c natury umys#u, wiara w w&drwk& dusz by#a powszechna i istnia#a od zarania ludzko!ci (Eliade )988). Prawdopodobnie ju% w okresie mezolitycznym umiejscawiano dusz& w g#owie, czyni$c z czaszek przedmioty kultu i zjadaj$c mzgi przeciwnikw (obyczaj ten praktykowano jeszcze do niedawna na Nowej Gwinei w!rd cz#onkw plemienia Fore doprowadzi# on do endemicznej choroby kuru). W religijnym sensie mwi si& o duszy jako niematerialnej esencji istnienia cz#owieka, czym! maj$cym posiada" wszelkie przymioty umys#u, zdolno!ci kognitywne i afektywne, pomimo braku cia#a. Poj&cie duch jest cz&sto uto%samiane z poj&ciem dusza, ktra po oddzieleniu si& od cia#a nazywana jest zwykle duchem. Poniewa% s#owo duch stosowane jest do istot nie posiadaj$cych wcale cia#a mo%na je uwa%a" za poj&cie bardziej oglne ni% dusza i uzna", %e dusza oddzielaj$c si& od cia#a staje si& duchem. W!rd wielu kultur Afryki Saharyjskiej, niektrych grup etnicznych Indii i Azji Po#udniowowschodniej, w Melanezji, oraz w pewnej formie w Japonii, wiara w obecno!" duchw przodkw i ich wp#yw na %yj$cych ludzi jest bardzo silna. U zamieszkuj$cych Mikronezj& plemion Manus zmar#a g#owa rodziny nadal kontrolowa#a codzienne %ycie swoich bliskich, karz$c ich i nagradzaj$c. Zmarli odwiedzali w snach swoich bliskich i znajomych, a prze%y" w trakcie snu nie odr%niano od prze%y" na jawie. Nic wi&c dziwnego, %e do czasu rozwini&cia si& nauki wiara w duchy by#a powszechna.

3.

Najstarsze mity: Mezopotamia i Egipt

Sk$d w ogle wzi&#y si& filozoficzno-egzystencjalne pytania, wymagaj$ce tworzenia tak abstrakcyjnych koncepcji jak dusza? Prawdopodobnie by#y po temu przynajmniej dwie przyczyny. Pierwsz$ z nich by# znaczny rozwj mzgu, a w szczeglno!ci jego obszarw nie zaanga%owanych bezpo!rednio w przetwarzanie danych zmys#owych. Prawie ca#y obszar kory mzgowej ssakw zaj&ty jest percepcj$ i kontrol$ ruchw, jedynie u ma#p naczelnych znajdujemy kor& asocjacyjn$, a zdecydowanie najwi&kszy procent takiej kory jest u cz#owieka. Drug$ przyczyn$ by# osiad#y tryb %ycia, uprawa zb% i rosn$ca liczba ludno!ci ju% 6000 lat temu Mezopotamia mia#a rozbudowany system nawadniania i znaczny procent ludno!ci zamieszkuj$cy du%e skupiska miejskie. Potrzeby technologiczne i rozwijaj$cy si& handel spowodowa# rozwj pisma oraz arytmetyki, przyczyniaj$c si& do coraz bar-

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

dziej abstrakcyjnego my!lenia. Hierarchiczna, oparta na niewolnictwie struktura spo#eczna doprowadzi#a do pojawienia si& ludzi, ktrzy mieli sporo wolnego czasu. Odnosi#o si& to jedynie do nielicznych szcz&!liwcw, gdy% klasy rz$dz$ce organizowa#y, w okresach wolnych od prac polowych, zakrojone na wielk$ skal& roboty publiczne, takie jak budowa !wi$ty' megalitycznych lub wznoszenie wielkich piramid. Natura nie znosi pr%ni, a umys# ludzki niewiedzy, st$d na wszystkie fundamentalne pytania znajdujemy w mitologii r%nych narodw jakie! odpowiedzi. Na pewnym etapie rozwoju ludzko!ci wszystkie powsta#e w staro%ytno!ci prby zrozumienia umys#u zwi$zane by#y z religiami, dostarczaj$cymi cz#owiekowi odpowiedzi na pytania ostateczne. W dalszym ci$gu ludowe podej!cie do tych religii, ktre do naszych czasw przetrwa#y, przypisuje mitom kosmogonicznym du%e znaczenie, chocia% wi&kszo!" teologw ju% od dawna uznaje je tylko za metafory. Dla religijnych fundamentalistw w Europie nie ma ich tak wielu, ale w USA i innych krajach obu Ameryk i krajach arabskich jest to znaczny procent ludno!ci wiara oznacza dos#owne rozumienie mitw. Z tego powodu trwaj$ nieko'cz$ce si& spory wok# teorii ewolucji i kreacjonizmu. W najstarszych zachowanych pogl$dach ludzko!ci umys# by# zniewolony przez bogw (bogowie tak chcieli), przez mechanicyzm (tak by#o w gwiazdach), lub zdeterminowany przez bli%ej nieokre!lone si#y (tak by#o zapisane). Cz#owiek w obliczu !wiata, ktrego nie pojmuje, gdy% nie stworzy# sobie jeszcze jego modelu w umy!le, postrzegany jest jako bezwolna marionetka bogw lub si# natury. W jednej z gazetek religijnego ruchu Hare Krishna ogl$da#em obrazek pokazuj$cy hinduistycznych bogw poci$gaj$cych za sznurki ludzi, marionetek chodz$cych po Ziemi. Taki punkt widzenia, znany z mitologii staro%ytnej Grecji, nadal ma wielu zwolennikw. Zdobywanie wiedzy przez ludzko!" zawsze wywo#uje gniew bogw: wiedza jest niebezpieczna, niew#a!ciwie u%yta mo%e zniszczy" cz#owieka, a w#a!ciwie u%yta pomniejsza znaczenie bogw. Mo%na to dostrzec zarwno w mitach hebrajskich, indyjskich jak i w mitach greckich. Prometeusz wykrad# Zeusowi nie tylko ogie', ale i wiedz&: astronomi&, matematyk&, pismo, udomowienie zwierz$t, konstrukcj& statkw, wozw, medycyn&, wr%enie ze snw i inne sztuki. Jak wiadomo, Zeus rozgniewa# si& i skaza# go na wieczne cierpienie, przykuwaj$c Prometeusza do ska#y i nasy#aj$c or#a, by wyszarpywa# mu w$trob&. W mitach hebrajskich zjedzenie jab#ka z drzewa wiadomo!ci dobrego i z#ego ko'czy si& wygnaniem z raju i zapowiedzi$ wiecznego cierpienia. Co oznaczaj$ te mity? Wysuni&to wiele teorii dotycz$cych znaczenia mitw jako spoiwa spo#ecznego, ich roli dla powstania obyczajw, rytua#w i instytucji spo#ecznych, przednaukowego rozumienia !wiata, wyra%ania tre!ci ukrywanych w pod!wiadomo!ci, uniwersalnych archetypw, poszukiwania znaczenia przez umys# ludzki. Mity ukazuj$ sposb patrzenia cz#owieka na !wiat przed tysi$cami lat. Cywilizacja zachodnia najwi&cej zawdzi&cza kulturze greckiej i hebrajskiej, ale na ich mity mia#y wp#yw znacznie starsze kultury Mezopotamii i Egiptu. Oko#o )0.000 lat temu nast$pi# koniec epoki lodowcowej, ktra zmieni#a warunki klimatyczne w znacznej cz&!ci Europy. By# to pocz$tek okresu mezolitycznego, czas wielkich zmian, pojawienia si& na Bliskim Wschodzie pocz$tkw rolnictwa, hodowli zwierz$t i gwa#townego rozwoju kultury. Chocia% uprawa zb% zapewnia#a sta#e plony i doprowadzi#a do gwa#townego rozwoju liczby ludno!ci, by#a to ci&%ka praca, w porwnaniu z ktr$

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

okres zbieracko-my!liwski grnego paleolitu, przedstawiony na licznych malowid#ach skalnych, wydawa# si& rajem (Eliade )988). Ten rajski !wiat my!liwych, zanim nie wprowadzono zakazw i praw koniecznych do %ycia spo#ecznego, przetrwa# w mitach i !wi&tach zawieszaj$cych na krtki czas obowi$zuj$ce prawa, np. w czasie greckich bachanaliw. My!liwy, a p(niej wojownik, sta# zawsze w hierarchii ponad rolnikiem czy zbieraczem niektre plemiona (np. Indianie Desana zamieszkuj$cy Kolumbi&) twierdz$ nawet, %e jedynie %ycie my!liwego ma warto!". Jednocze!nie uprawa roli doprowadzi#a do powstania ca#kiem nowych rytua#w i kultw, wzrostu roli kobiet. Szczeglnie obserwacja przyrody, cyklicznych narodzin i !mierci, oraz kl&sk %ywio#owych niszcz$cych zbiory i powoduj$cych g#d przyczyni#y si& do powstania mitw kosmicznych, skupionych na tajemnicy okresowej odnowy !wiata i wyra%onych w mitach umieraj$cych i odradzaj$cych si& bogw. Chocia% mity Egiptu i Mezopotamii s$ stosunkowo ma#o znane, niektre z nich przenikn&#y w nieznacznie zmienionej formie do mitw narodw hebrajskich2. W Dilmun, sumeryjskim poemacie o raju, napisanym )500 lat przed Genesis, znajdujemy histori& boga Enki, pana ziemi (jednego z trzech g#wnych bogw Sumeru), ktry zjad# 8 zakazanych ro!lin i z tego powodu zachorowa#o 8 organw jego cia#a, w tym %ebra. Ka%dy z nich leczy#a jedna z 8 specjalnie w tym celu stworzonych bogi'-piel&gniarek. W j&zyku sumeryjskim s#owo Ti oznacza zarwno %ebro jak i przywo#a" do %ycia, a bogini piel&gnuj$ca %ebra nazywa#a si& Nin-Ti, czyli pani %eber, co mo%na by#o rwnie% przet#umaczy" jako pani przywo#uj$ca do %ycia robiono sobie z tego %arty s#owne. Nard Izraela tworz$c swoj$ mitologi& prawdopodobnie w niewoli Babilo'skiej, wzi$# z niej nie tylko histori& stworzenia Ewy, lecz rwnie% cz#owieka, ktrego Enki lepi z gliny zmieszanej z cia#em i krwi$ jednego z bogw, z#o%onego specjalnie w tym celu w ofierze. Niestety, wyczerpany po pija'stwie robi rwnie% nieudan$ figur& cz#owieka, co ma t#umaczy" istnienie ludzi kalekich i niedorozwini&tych. Chocia% cz#owiek ma w sobie cz$stk& boskiej natury to jego g#wnym zadaniem jest pracowa" w pocie czo#a i s#u%y" bogom. Ponad pi&" tysi&cy lat temu Sumeryjczycy, a nieco p(niej Egipcjanie (pocz$tkowy rozwj kultury Egipskiej wiele zawdzi&cza Sumeryjczykom), zacz&li tworzy" pisane dokumenty. Cz#owiek by# dla nich cz&!ci$ natury, podzia# na to, co fizyczne, i to co psychiczne nie zosta# jeszcze odkryty. Zjawiska natury, takie jak burze czy wiatry, mia#y dla nich swoj$ osobowo!" i w#asn$ wol&. Nawet minera#y mia#y swoj$ osobowo!", rozmawiano z nimi tak, jak z lud(mi, wierzono w magiczn$ moc kamieni. Krzemie' dobrze si& od#upuje albowiem duch krzemienia zosta# kiedy! sp#aszczony przez boga Ninurt&, taka wi&c jest natura krzemienia. +wiat by#a %ywy do tej pory mwimy ten !wiat, a nie bezosobowo to, nadaj$c przez to zjawiskom przyrodniczym cechy osobowe. Nie by#o wyra(nego oddzielenia pomi&dzy jaw$, snem, czy halucynacjami, pomi&dzy lud(mi %ywymi a zmar#ymi, ktrzy nadal istnieli w snach, wyobra(ni, pami&ci swoich znajomych i bliskich. Cz#owiek by# marionetk$ si# przyrody, a wi&c marionetk$ bogw. Mg# jedynie prbowa" odkry" ich zamiary i stara" si& ich zadowoli", spe#niaj$c ich %yczenia. Najstarsze systemy filozoficzne Mezopotamii, Grekw i Hebrajczykw traktowa#y cz#owieka jako psychofizyczn$ ca#o!", st$d w ich wyobra%eniach fizyczn$ !mier" przetrwa"
2

Hebrajczykami historycy nazywaj$ narody semickie wywodz$ce si& od patriarchw Starego Testamentu; po podboju Palestyny (ponad 3000 lat temu) zacz&to ich nazywa" Izraelitami, a po powrocie z Babilonu (6 wiek p.n.e.) ,ydami.

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

mog#y tylko cienie, nie posiadaj$ce swojej w#asnej osobowo!ci. W mitach sumeryjskich zmarli n&dznie wegetuj$ w krainie, z ktrej nie ma powrotu. P(niejsze religie Egipska, Judaizm, Zoroastrianizm, Chrze!cija'stwo i Islam w r%ny sposb zmodyfikowa#y wyobra%enia o %yciu po !mierci (chocia% w Judaizmie przez d#ugi czas by#y one ma#o istotne). Oko#o 4 wieku p.n.e. pojawia si& u proroka Izajasza idea wskrzeszenia cia#a i s$du ostatecznego. W apokryficznej Ksi&dze Enocha, napisanej pomi&dzy 2 wiekiem p.n.e a 2 wiekiem n.e. pojawia si& opis !wiata zmar#ych (Sheolu). W staro%ytnym Egipcie stopniowo rozbudowano rytua#y dotycz$ce %ycia po !mierci, zw#aszcza proces mumifikacji, maj$cy zachowa" szcz$tki cia#a do momentu zmartwychwstania. Pocz$tkowo wierzono, %e tylko faraon mg# wej!" do !wiata duchw, staj$c si& Ozyrysem, bogiem, ktry cyklicznie umiera# po to, by znowu zmartwychwsta", przypominaj$c w ten sposb o swojej w#adzy nad !mierci$. Spo#ecze'stwo egipskie stanowili zmarli, bogowie i ludzie, w takiej w#a!nie kolejno!ci. System wierze', opisany w Egipskiej Ksi!dze Zmar"ych, by# bardzo skomplikowany. Cz#owiek sk#ada# si& z cia#a fizycznego, cia#a duchowego, serca, sobowtra duchowego, duszy, cienia, eterycznej otoczki, formy i imienia. Cia#o fizyczne (khat) osoby posiadaj$cej odpowiedni$ wiedz& zamieni" si& mog#o po !mierci w cia#o duchowe (sahu) i zamieszka" w!rd bogw. Egipska ka by#a nie tyle dusz$ cz#owieka, co ca#ym jego sobowtrem, wymagaj$cym po !mierci jedzenia, picia i znajduj$cym przyjemno!" w zapachu kadzide#, o co oczywi!cie dbali kap#ani. Ka mog#a swobodnie oddziela" si& od cia#a, zamieszka" w pos$gu cz#owieka (ka boga rwnie% mog#a zamieszka" w pos$gu), jak i cieszy" si& %yciem w!rd bogw. Koncepcja ba by#a bardziej zbli%ona do p(niejszych koncepcji duszy. Ba mog#o wnika" lub opuszcza" zarwno ka jak i cia#o, ale pozostawa#o w jego pobli%u. Chocia% uwa%ane by#o za nie!miertelne, to nie mog#o istnie" bez cia#a (na obrazach przedstawiano to jako soko#a z ludzk$ g#ow$, siedz$cego w pobli%u grobowca). Egipcjanie wierzyli, %e serce jest (rd#em %ycia i ca#ego bytu, a jego zniszczenie prowadzi do powtrnej !mierci, ca#kowitego zniszczenia zarwno ka jak i ba. Mzg wed#ug nich by# jedynie organem produkuj$cym !luz i by# usuwany w czasie mumifikacji. Cie' cz#owieka (khaibit) mia# wed#ug wierze' egipskich niezale%ny byt i mg# si& od niego od#$czy". Khu, s#owo t#umaczone jako promieniej$ce, wspania#e lub inteligencja, by#o pierwiastkiem duchowym, aur$ otaczaj$c$ cia#o, %yj$c$ po !mierci w niebie z innymi khu. Z khu zwi$zana by#a moc, si#a %ycia nazywana sekhem. Cz&!ci$ cz#owieka by#o te% jego imi& (ren), przebywaj$ce w niebie. Przez ponad dwa tysi$ce lat wierzenia te nie by#y nigdy kwestionowane przyczyniaj$c si& do wielkiej stabilno!ci spo#ecze'stwa egipskiego. Wydaje si&, %e powszechna do tej pory wiara w ducha-sobowtra wywodzi si& z egipskiej koncepcji ka i nie da si& jej uzasadni" nie tylko racjonalnie, ale i w ramach wierze' p(niejszych kultur.

4.

Filozofia grecka i %ydowska

Wsp#czesna koncepcja duszy uformowa#a si& w zachodniej kulturze pod wp#ywem greckich filozofw i odwo#uj$cych si& do nich pism Ojcw Ko!cio#a. Homer odr%nia dusz& od cia#a, ale jest ona zaledwie cieniem, niezdolnym do normalnego istnienia. Pocz$tkowo greccy filozofowie uznawali dusz& za rodzaj si#y dzia#aj$cej w Kosmosie, o%ywiaj$cej ca#$ natur&, st$d Tales stosuje termin psyche na okre!lenie si#y przyci$gaj$cej magnesu. Anaksagoras i Demokryt rwnie% widz$ dusz& jako si#& natury. Inni filozofowie przypisywali

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

duszy subteln$ substancj&, np. Heraklit opisuj$ j$ jako ogie' a Anaksymander jako eter. By#a to forma panpsychizmu, koncepcji duszy przenikaj$cej !wiat. Pitagorejczycy s$dzili, %e dusza jest harmoni$, jej esencja to doskona#e proporcje matematyczne stoj$ce u podstaw budowy Wszech!wiata, muzyki sfer. Dusze indywidualne by#y cz&!ci$ tej uniwersalnej duszy !wiata. Platon wierzy# w nie!mierteln$ dusz&, podobn$ do czystej formy, prost$ i (w odr%nieniu od cia#a) maj$c$ zdolno!" do poruszania si& z samej siebie. Wierzy# te%, za Pitagorejczykami, w istnienie duszy !wiata, zgodnej z zasadami muzyki i geometrii, sk#adaj$cej si& z dwch substancji, tauton odpowiadaj$cej za uniwersaln$ prawd& i porz$dek, oraz thateron, odpowiadaj$ca za !wiat zmys#w i indywidualnych istnie'. Dusza cz#owieka mia#a by" podobna do duszy !wiata. W r%nych dzie#ach Platon raz utrzymywa#, %e istniej$ trzy dusze, racjonalna w g#owie, uczuciowa w piersi i wegetatywna w brzuchu, lub te%, %e s$ to trzy sk#adniki jednej duszy z#o%onej. Cia#o by#o w jego rozumieniu wi&zieniem racjonalnej duszy, t&skni$cej do !wiata idei. Jednak%e koncepcja ta prowadzi#a do powa%nych trudno!ci ze zrozumieniem stosunku duszy do cia#a. Dusza racjonalna mia#a mie" ca#kowicie r%n$ natur& od cia#a, w jaki sposb mog#a wi&c na nie oddzia#ywa"? Koncepcja duszy wysuni&ta przez Arystotelesa w traktacie De anima (O duszy) jest ca#kiem odmienna: dusza jest tu rozumiana jako wyraz cia#a, zbir funkcji umys#owych i funkcji zwi$zanych z regulacj$ i prze%yciem cia#a. Dusza ro!lin ogranicza#a si& do reprodukcji i od%ywiania, dusza zwierz$t dodatkowo zajmowa#a si& postrzeganiem i poruszaniem, a dusza cz#owieka zdolna by#a do racjonalnej aktywno!ci. W tym uj&ciu dusza jest zasad$ %ycia, potrzebuj$c$ elementw materialnych by istnie", sama nie b&d$c ani substancj$, ani czym! niematerialnym, jest wi&c raczej zasad$ organizacji %ywej (czyli poruszaj$cej si&) istoty. Przy ko'cu swojego traktatu Arystoteles pod$%a jednak za Platonem twierdz$c, %e dusza racjonalna, przynale%na cz#owiekowi, musi mie" aktywny intelekt bez ktrego nic nie mo%e my!le", zewn&trzny w stosunku do organizmu, i ten aktywny intelekt uzna" mo%na w jego rozwa%aniach za nie!miertelny pierwiastek odpowiadaj$cy Plato'skiej duszy. Stoicy nauczali, %e wszelkie istnienie jest materialne a dusza jest oddechem przenikaj$cym cia#o, utworzonym z najsubtelniejszej materii eterycznej. Epikurejczycy g#osili atomistyczn$ wersj& tej teorii, dusza sk#ada" si& mia#a z atomw bardziej subtelnych od atomw ognia i wiatru, mog$cych dzia#a" tylko wewn$trz cia#a. Uchodz$c z cia#a atomy duszy ulega#y rozproszeniu. Lukrecjusz rozr%nia# dusz& biologiczn$, anima, od mieszcz$cej si& w sercu duszy subtelnej, zwanej animus, zasady formuj$cej, centrum emocji i zdolno!ci poznawczych. Grecy mieli rwnie% do!" skomplikowan$ teori& medyczn$, ktra odwo#ywa#a si& do duchw naturalnych, oczyszczanych w w$trobie, #$cz$cych si& z powietrzem i przemieniaj$cych w duchy witalne, stanowi$ce esencj& %ycia. Duchy witalne z kolei zamieniane by#y w mzgu w wype#niaj$c$ nerwy pneum!. Arystoteles wierzy#, podobnie jak Galen, %e pneuma wype#niaj$ca nerwy jest substancj$ z ktrej sk#ada si& dusza, i %e pneuma przenika ca#y !wiat. Mia#a ona rwnie% wype#nia" kurcz$ce si& mi&!nie zwi&kszaj$c ich obj&to!" (eksperymenty wykaza#y jednak, %e mi&!nie wcale nie zwi&kszaj$ swojej obj&to!ci). Dyskusje na ten temat toczy#y si& jeszcze za czasw Kartezjusza, pneuma bowiem mia#a zajmowa" przestrze' w nerwach, podczas gdy zrobiona z niej dusza nie zajmowa#a fizycznego miejsca.

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

W sumie pogl$dy Grekw na natur& duszy by#y bardzo eklektyczne i %adna z teorii nie doczeka#a si& powszechnego uznania. Chocia% filozofia grecka godna jest podziwu to nale%y pami&ta", %e staro%ytne koncepcje medyczne, zw#aszcza koncepcje dotycz$ce percepcji, okaza#y si& bez wyj$tku b#&dne nie mog#o zreszt$ by" inaczej, zwa%ywszy, %e zjawisko elektryczno!ci zacz&to bada" dopiero przy ko'cu XVIII wieku. ,ydzi w tym okresie nie mieli rwnie% sprecyzowanych poj&" na natur& duszy. Sadyceusze byli materialistami, nie wierz$cymi w nie!miertelno!" lub duchowy pierwiastek duszy, stali na stra%y najstarszych wierze' judaistycznych. Faryzeusze dodali do tego doktryn& o transmigracji dusz i ich istnieniu przed narodzinami, oraz wiar& w pot&pienie. Rabini u%ywali trzech poj&": nephesh (pierwotnie s#owo to oznacza#o szyja lub gard#o), w sensie duszy zwierz&cej lub wegetatywnej, ruah (oznaczaj$cej wiatr), odnosz$ce si& do zasad etycznych i ca#ej sfery emocjonalnej, wolicjonalnej i intelektualnej, oraz neshamah, inteligencji o czysto duchowym charakterze. W p(niejszym okresie pojawi#y si& w!rd nich koncepcje Plato'skie. Filon z Aleksandrii twierdzi#, %e dusza mie!ci si& w krwi i nale%y j$ odr%ni" od duchowej esencji, czyli pneumy. Rabin Oshaia ustali# oko#o 2)0 roku n.e. niewielk$ ko!" a w#a!ciwie jeden z kr&gw, nazwany przez niego luz (w!rd Arabw znanej jako aldabaran). To w#a!nie z tej niezniszczalnej przez ogie' i m#ot ko!ci mieli zosta" odtworzeni zmartwychwstaj$cy ludzie. Wiara w istnienie takiej ko!ci przetrwa#a do po#owy XVI wieku. Wczesna literatura chrze!cija'ska nie rozr%nia tych dwch poj&", uznaj$c je za zasad& %ycia lub te% pierwiastek duchowy. +w. Pawe# nada# poj&ciu pneuma nowe znaczenie uznaj$c, %e odnosi si& ono do nadprzyrodzonego ducha dzia#aj$cego w sercu cz#owieka. Rozwin&#a si& z tego doktryna Trychotomii, wed#ug ktrej cz#owiek sk#ada si& z cia#a (soma), duszy (psyche) i ducha (pneuma), ktry jest rodzajem superduszy otrzymywanej przez chrzest. Doktryny gnostyczne jeszcze bardziej rozbudowa#y ten schemat, zwalczany przez Ojcw Ko!cio#a jako b#&dny, chocia% do tej pory znajduj$cy zwolennikw nie!wiadomych tego faktu. Wiele z pism wczesnochrze!cija'skich trudno jest obecnie zrozumie" bez znajomo!ci r%norodnych pogl$dw na natur& duszy rozpowszechnionych w owym okresie.

5.

Biblia i Ojcowie Ko!cio#a.

Biblia czterokrotnie wspomina o duszach (nephesh) zwierz$t zanim nie odnosi tego poj&cia do cz#owieka. S#owo to odnosi si& tylko do zwierz$t, ktre potrafi$ si& porusza". Mwi te% o tchnieniu, ktrym Bg o%ywia Adama staj$cego si& %yw$ dusz$. Do opisania tego tchnienia zastosowano hebrajskie s#owo oddech (ruach), t#umaczone czasem jako duch. +mier" opisywana jest zawsze jako utrata ducha, a nie duszy, nie wiadomo wcale co si& z t$ dusz$ mia#oby sta" (wzmianka o duszach w Sheol interpretowana jest jako kto wie gdzie). Wydaje si& rzecz$ ca#kiem oczywist$, %e pocz$tkowo autorom ksi$g Starego Testamentu chodzi#o o oddychanie jako symbol %ycia, a poj&cie %ywej duszy odnoszono do zwierz$t i ludzi. W ksi&dze Koholeta (3.)9) znajdujemy nawet: Los bowiem synw ludzkich jest ten sam, co i los zwierz#t; los ich jest jeden: jaka $mier% jednego, taka $mier% drugiego, i oddech &ycia ten sam. Wielokrotnie wspomina si& o g#odzie, pragnieniu, zadowoleniu duszy ze spo%ycia mi&sa i napojw (np. Isa: 55.2 dusza wasza zakosztuje t"ustych potraw). Te odno!niki zacz&to w ko'cu interpretowa" metaforycznie, mo%na jednak w$tpi", czy do tak subtelnej interpretacji ludno!" s#uchaj$ca prorokw by#a w owym czasie zdolna. Du%o bardziej prawdopodobne jest za#o%enie, i% rozumiano to dos#ownie, jako za-

10

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

powied( dobrobytu dla tych, ktrzy proroka pos#uchaj$. Nie znajdziemy w Biblii wyja!nie' tych, tak wa%nych dla przysz#ego rozwoju my!li religijnej, poj&". Tertulian, jeden z Ojcw Ko!cio#a, napisa# oko#o 200 roku traktat O naturze duszy, w ktrym znale(" mo%emy pogl$dy filozoficzne formuj$cego si& chrze!cija'stwa, dotycz$ce poj&cia duszy. Tertulian twierdzi w swoim traktacie, i% jest rzecz$ oczywist$, %e natura duszy jest cielesna, bo nie mo%e ona by" niczym innym jak substancj$ cielesn$. Jak%e bowiem inaczej mog#aby cierpie" w Hadesie ? pyta Tertulian. Wszelkie substancje zdolne do cierpienia musz$ mie" materialny charakter. Dusza ma wed#ug niego charakter prosty, jest jednorodna, nie mo%e by" substancj$ z#o%on$. Tertulian polemizuje z tymi, ktrzy utrzymuj$, %e dusza zawiera w sobie ducha, naturaln$ substancj& odpowiedzialn$ za oddychanie nie mo%e by" on r%ny od duszy, ktrej funkcj$ jest przecie% o%ywianie cia#a, a wi&c rwnie% oddychanie. Dusza i duch cz#owieka to dla niego poj&cia identyczne, gdy% ich funkcji nie mo%na rozdzieli" ani te% nie mo%na sobie wyobrazi" cz#owieka pozbawionego ducha lecz nie duszy lub odwrotnie. Nie traktuje wi&c ducha jako odr&bnego bytu zwi$zanego z cz#owiekiem, chocia% uznaje oczywi!cie istnienie duchw niematerialnych jak i u%ywanie s#owa duchowe w sensie zwi$zane z dusz$. Umys# (greckie nous) uznaje natomiast za aparat poznawczy i kontroluj$cy dzia#anie cia#a, w#a!ciwy duszy, a wi&c za funkcj& duszy. Utrzymuje te%, %e wszystkie dusze powsta#y z jednej, pierwotnej duszy i dziedziczone s$ obecnie od rodzicw. Gdyby nie podkre!lanie prostej i nie!miertelnej natury duszy mo%na by jego definicj& duszy uto%sami" z mzgiem, ktrego funkcj$ jest umys# i ktry kontroluje procesy %yciowe organizmu. +wi&ty Grzegorz Thaumaturgus, autor traktatu na temat duszy, %y# w trzecim wieku. Rwnie% dla niego dusza jest tym, co porusza materi&, ktra nie jest popychana przez si#y zewn&trzne ani te% nie jest pobudzana od wewn$trz, na przyk#ad tak jak ogie'. Dusza daje cia#u %ycie, czyli ruch. Nie mo%e by" czym!, co jest po prostu zestawione z cia#em, bo wtedy nie dzia#a#a, by wsz&dzie w ca#ym ciele, ani nie mo%e by" z cia#em zmieszana, bo wtedy nie by#aby substancj$ prost$. Nie dodaje te% wagi do cia#a, nie ma koloru ani kszta#tu. Odwaga ani prawo!", cechy duszy, nie maj$ fizycznych w#asno!ci, a wi&c dusza musi by" substancj$ bezcielesn$. Jako substancja niematerialna jest niepodzielna na cz&!ci, prosta, a wi&c nie!miertelna, gdy% tylko rzeczy z#o%one ulega" mog$ rozk#adowi i by" !miertelne. Dusza jest te% rozumna, gdy% same zmys#y nie wystarczaj$, by poj$" !wiat, dusza posiada wi&c intelekt, dzi&ki czemu stworzy#a sztuki. Tak wi&c ju% w trzecim wieku zacz&to argumentowa", %e dusza nie mo%e by" materialna. +wi&ty Augustyn (354-430) b&d$cy pod wp#ywem neo-platonistw napisa# rwnie% traktat o duszy, krytykuj$c w nim pogl$d o materialnej naturze duszy. Zwraca przy tym uwag&, %e ten sam grecki termin t#umaczony jest jako oddech, duch lub inspiracja. Inteligencja lub umys# (nous) jest Bosk$ emanacj$, psyche jest emanacj$ nous a materia emanacj$ psyche. Dusza jest bezcielesna, lecz nie mo%e by" pustk$. Poniewa% dusza stoi wy%ej w hierarchii od cia#a to, id$c za Plotynem, nale%y uzna", i% to cia#o znajduje si& w duszy, a nie odwrotnie. +w. Augustyn rozwa%a szczeg#owo relacj& pomi&dzy cia#em, dusza i duchem i uznaje je za bardzo tajemnicze. Czy zdeformowane cia#o oznacza zdeformowan$ dusz&? Czy obci&cie r&ki oznacza odci&cie kawa#ka duszy? +w. Samuel po !mierci pojawi# si& w zwyk#ym ubraniu czy dusza dopasowuje si& nie tylko do cia#a ale i do ubrania? Czy dusza ma p#e"? Augustyn jest przekonany, %e dusza ma oczy, j&zyk i reszt& cia#a, ktre przypominaj$ jedynie cia#o, bo przecie% ma by" bezcielesna. Przypomina to wyobra%enie widziane we !nie. Dusza bli%sza jest duchowi ni% cia#u. W pewnym momencie jednak przyznaje: skoro

11

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

nikt nie wie w jaki sposb dusza wywiera wp#yw na cia#o, by" mo%e nale%y uzna", %e jest to zagadnienie przekraczaj$ce ludzkie zrozumienie. Up#yn&#o p#tora tysi$ca lat zanim te zagadnienia sta#y si& bardziej zrozumia#e. W !redniowiecznej filozofii pojawi#y si& rwnie% tendencje do panteistycznego rozumienia duszy, zw#aszcza pod wp#ywem arabskich interpretacji Arystotelesa.

6.

Tomizm

Ukoronowaniem rozwoju filozofii !redniowiecznej sta# si& tomizm, dzie#o !wi&tego Tomasza z Akwinu ()225-)274), najwa%niejszego ze scholastykw, czyli filozofw i teologw !redniowiecza zmierzaj$cych do stworzenia racjonalnego obrazu !wiata, zgodnego z dogmatami wiary. Studiowa# on pocz$tkowo w Neapolu, a potem w Pary%u, pod kierunkiem Alberta Wielkiego. Najwa%niejszym dzie#em !w. Tomasza jest Summa Theologica, podsumowuj$ca jego pogl$dy filozoficzne i teologiczne. Neotomizm, czyli wsp#czesna wersja systemu opracowanego przez !w. Tomasza, jest od ko'ca XIX wieku silnym nurtem w filozofii chrze!cija'skiej. Tomizm pozostaje pod silnym wp#ywem zarwno Platona jak i Arystotelesa oraz dzie# Pseudo-Dionizego Aeropagity, Boecjusza i !w. Augustyna. Koncepcja cz#owieka zawarta w Sumie Teologicznej by#a bliska koncepcji Arystotelesa. Wiemy, %e wprowadzenie metod eksperymentalnych w nauce pokaza#o, %e oparta na rozumowych spekulacjach fizyka Arystotelesa okaza#a si& ca#kowicie b#&dna. Czy oparta na podobnych spekulacjach analiza psychologii3 ma nam co! do zaoferowania? Dzie#o !w. Tomasza jest bez w$tpienia godne podziwu, subtelne i trudne do zrozumienia, doczeka#o si& wi&c wielu komentatorw. Znaczna jego cz&!" dotyczy zagadnie' bliskich filozofii umys#u i teorii poznania. Zgodnie z Arystotelesem najwa%niejszym podmiotem tej analizy jest dusza, rozumiana jako akt pierwszy cia#a uorganizowanego, zdolnego do wykonywania czynno!ci %yciowych (Gilson )998). Przejawem dzia#ania duszy s$ ruchy samorzutne, takie jak wzrost ro!lin i ruchy zwierz$t. Dusza jest zasad$ jestestw o%ywionych, umo%liwiaj$c im wykonywanie funkcji %yciowych. Dusza wegetatywna, obecna w ro!linach, kontroluje czysto cielesne funkcje, takie jak rozmna%anie, wzrost i od%ywianie. Dusza zmys#owa, obecna w zwierz&tach, odpowiada za poznanie zmys#owe. Dotyk i smak wymagaj$ kontaktu z materi$, w&ch i s#uch pozwalaj$ poznawa" na odleg#o!", a wzrok, najszlachetniejszy ze zmys#w, oddzia#uje na cz#owieka w czysto niematerialny, duchowy sposb. Poznanie zmys#owe wymaga jeszcze zmys#u wsplnego, powalaj$cego rozr%nia", z czym mamy do czynienia, oraz zdolno!ci zatrzymywania i przechowywania dozna' zmys#owych, ktr$ !w. Tomasz nazywa fantazj$ lub wyobra(ni$ (dzisiaj nazwaliby!my to raczej pami&ci$ rozpoznawcz$). Zmys#owe w#adze duszy obejmuj$ te% pami&" i w#adz& os$du zmys#owego, pozwalaj$cego ocenia" wra%enia zmys#owe i bezpo!rednio na nie reagowa". Jest to intelekt bierny, w ktry wyposa%one s$ zwierz&ta i ludzie. Kolejny poziom w hierarchii to dusza rozumna, posiadaj$ca w#adze umys#owe, intelekt, w#a!ciwa tylko cz#owiekowi. Dusza ludzka spe#nia wi&c funkcje wegetatywne, zmys#owe i umys#owe, dysponuj$c intelektem czynnym. Dopiero w po#$czeniu z cia#em tworzy ca#o!" stanowi$c$ cz#owieka.

Tomistw bardziej zapewne interesuje metafizyczny poziom analiz, na ktrym interpretacja poj&cia duszy odwo#uje si& do metafizycznego znaczenia formy. Tutaj interesuje mnie tylko poziom psychologicznoegzystencjalny analizy, nale%$cy do pola bada' kognitywistyki.

12

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Dusza wegetatywna jest wi&c w tym uj&ciu czym! o%ywiaj$cym organizm, odr%niaj$cym go od organizmu martwego, ktry ma t$ sam$ form&, ale nie jest ju% zdolny do dzia#ania. W naszym obecnym zrozumieniu organizm jest %ywy, je!li zachodz$ w nim procesy metaboliczne, przemiany energii, je!li organizm jest daleki od stanu rwnowagi termodynamicznej charakterystycznego dla materii nieo%ywionej. Dusza jako (rd#o %ycia nie jest wi&c przydatn$ koncepcj$ w biologii. Dusza zwierz&ca lub zmys#owa posiada w#adze ograniczaj$ce si& do funkcji ich mzgu i je!li rozumie" j$ jako zasad& ich jestestwa mo%e by" uznana za abstrakcyjny byt, co! w rodzaju realizowanego przez mzg programu steruj$cego gromadzeniem i analiz$ danych zmys#owych. Poj&cie umys#u (#aci'skie mens) odnosi#o si& tylko do tego, co czyni z cz#owieka istot& rozumn$. Dzisiaj mwimy o umy!le racjonalnym lub o wy%szych czynno!ciach psychicznych, rozci$gaj$c poj&cie umys#u na wszelkie funkcje psychiczne, #$cznie z percepcj$ zmys#ow$, pozostawiaj$c jednak na uboczu niedost&pne !wiadomo!ci mechanizmy regulacji funkcji wegetatywnych cia#a. Poniewa% rozumowanie scholastykw pozostawa#o pod wp#ywem Platona i jego wyobra%enia o wy#anianiu si& porz$dku z chaosu, nie dostrzegali oni zupe#nie, %e w proponowanej przez nich hierarchii bytw, od minera#w, przez ro!liny i zwierz&ta do ludzi, ro!nie nie tylko z#o%ono!" funkcji, lecz rwnie% i z#o%ono!" substancji. Ograniczaj$c si& do !wiata zwierz$t wida", %e im bardziej z#o%ony jest mzg, tym bardziej z#o%one s$ formy zachowania i stoj$cy za nimi umys#. Tymczasem w hierarchii bytw obdarzonych intelektem dusza ludzka jest najni%ej, chocia% jest najbardziej z#o%ona, wsp#pracuj$c z cia#em cz#owieka, nad ni$ s$ anio#owie, stworzenia b&d$ce czystymi inteligencjami, poruszaj$ce sfery niebieskie, a na samym szczycie niezmienna Jednia, byt bezwzgl&dnie prosty. Scholastyczny sposb my!lenia nie jest oczywi!cie zgodny z wsp#czesnym rozumieniem ewolucyjnego rozwoju zdolno!ci cz#owieka, chocia% !w. Tomasz rozwin$# te% ciekaw$ koncepcj& stopniowego rozwoju duszy, od wegetatywnej duszy embrionu, przez zmys#ow$ dusz& dziecka do racjonalnej duszy cz#owieka doros#ego. Ten ostatni krok by# raczej trudny do zrozumienia, gdy% wymaga# obdarowania dorastaj$cego cz#owieka jak$! now$ dusz$, teolodzy porzucili wi&c p(niej t& lini& rozumowania, a szkoda, gdy% je!li dusz& zast$pi" przez umys# jest ona zgodna z psychologia rozwojow$. W#adze duszy u !wi&tego Tomasza nie wykraczaj$ poza funkcje mzgu, je!li natomiast rozumie" dusz& jako byt abstrakcyjny, zasad& organizacji, niematerialn$ form& w sensie Arystotelesa, to przestaje ona by" egzystencjalnie interesuj$ca, albowiem nie odnosi si& do niczego, co mogliby!my uto%samia" ze swoimi prze%yciami.

7.

Poj&cia ducha i duszy w my!li filozoficznej

Poj&cie duszy !w. Tomasza nie przystaje wi&c do obecnej wiedzy o umy!le bardziej ni% fizyka Arystotelesa do fizyki wsp#czesnej. Scholastycy, a za nimi astronomowie, stosowali poj&cie duszy do planet i gwiazd jeszcze Giordano Bruno s$dzi#, %e gwiazdy maj$ dusz& a Newton, maj$c trudno!ci ze zrozumieniem oddzia#ywania na odleg#o!" nazywa# przestrze' boskim sensorium (Gregory )98)). Poj&cie ducha w odniesieniu do cz#owieka nie pojawia si& w pismach !w. Tomasza wcale. W pismach !redniowiecznych zwykle jest ono uto%samiane z dusz$ (niekoniecznie ludzk$) nie zwi$zan$ z cia#em, zw#aszcza z jej racjonaln$ i wolicjonaln$ cz&!ci$. Do ko'ca XVIII wieku mwiono te% o duchach zwierz$t, duchach witalnych lub duchu magnetyzmu (Mesmer). Filozofia nowo%ytna za-

13

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

st$pi#a ju% w XIX wieku poj&cie duszy poj&ciem umys#u, chocia% nieliczni filozofowie nadal pos#ugiwali si& poj&ciem duszy. W rozumieniu psychologicznym przymiotnik duchowy odnosi si& do wy%szych czynno!ci umys#owych, wykraczaj$cych poza percepcj& zmys#ow$ i reakcje emocjonalne, a wi&c rozumienia etyki, moralno!ci czy sztuki. Poj&cie to zosta#o sprecyzowane dopiero w wieku XX-tym przez niemieckich filozofw, Ernsta Troeltscha (zanim zosta# profesorem filozofii by# on teologiem), Eduarda Sprangera i innych (por. Tatarkiewicz, T. III). Dusza czy te% umys# jest zawsze zwi$zana z indywidualn$ psychik$, lecz !wiat prawd matematycznych, j&zykw symbolicznych czy norm spo#ecznych, !wiat kultury istnieje obiektywnie, nie jest zale%ny od indywidualnych osb. Mo%emy wi&c mwi" o istnieniu idei lub obiektw duchowych, poznawalnych za pomoc$ psychiki. +wiatem duchowym zajmuj$ si& nauki humanistyczne, !wiatem umys#u psychologia a !wiatem materialnym nauki przyrodnicze. Kultury czy geometrii nie mo%na zrozumie" na gruncie materialistycznym ani psychologicznym. By# to wi&c pewien nawrt do idei Platona, aczkolwiek niektrzy filozofowie uwa%ali !wiat ducha za konstrukcj& umys#u, a nie za obiektywnie istniej$c$ rzeczywisto!". +wiat ducha, jak pisa# Santayana, nie jest !wiatem rzeczywisto!ci, lecz !wiatem mo%liwo!ci. Choroby psychiczne traktowane by#y prawie do ko'ca XVIII wieku za przejawy op&tania przez demony i leczone przez egzorcystw. W )775 roku s#ynny demonolog i egzorcysta, Joseph Gassner spotka# si& z Franzem Mesmerem, twrc$ idei magnetyzmu zwierz&cego (Trillat )993). Skuteczno!" magnetyzowania okaza#a si& rwnie du%a jak egzorcyzmw, po raz pierwszy wi&c wykazano, %e choroby duszy poddaj$ si& terapii medycznej (chocia% skuteczno!" metody Mesmera nie wynika#a zapewne z oddzia#ywa' fizycznych a jedynie psychoterapeutycznych). Pow$tpiewanie w mo%liwo!ci wyja!nienia biologicznych przyczyn chorb psychicznych mo%na zreszt$ spotka" i dzisiaj u laikw, lecz znacznie rzadziej w!rd profesjonalistw. Psychologia, dziedzina maj$ca bada" logik& duszy, odrzuci#a jej istnienie, uznaj$c co najwy%ej za wygodn$ metafor& j&zykow$, hipotetyczny twr poj&ciowy. S#owo dusza zacz&to wi&c umieszcza" w cudzys#owie. Przez pewien czas wydawa#o si&, %e dusza powrci, albowiem oprcz zjawisk psychicznych i fizjologicznych zacz&to wyr%nia" dyspozycje psychiczne, czyli rodzaj zdolno!ci do posiadania okre!lonych prze%y" psychicznych. Pocz$tkowo nie bardzo by#o wiadomo, jak takie dyspozycje, b&d$c tworami psychicznymi, maj$ by" przez mzg realizowane. Okaza#o si& to jednak trudno!ci$ czysto techniczn$ i obecnie zrozumienie tego faktu, w ramach modeli umys#u b&d$cych funkcj$ dzia#ania mzgu, nie sprawia nam trudno!ci. Jedn$ z takich dyspozycji mia#a np. by" pami&". Zagadnienie to przeanalizowane zosta#o uwa%nie przez fenomenologw (por. Ingarden )987), pisz$cych o si#ach duszy wyp#ywaj$cych z rdzenia naszego ja. Dzia#anie umys#u nie jest zale%ne jedynie od naszej !wiadomo!ci wida" to chocia%by w przypadku pami&ci, gdy nie udaje si& nam przez d#u%szy czas czego! przypomnie" lub gdy spontanicznie, bez najmniejszej ch&ci, co! nam przychodzi do g#owy. To samo dotyczy stanw emocjonalnych. W#asno!ci duszy (osoby) zarwno generalne, jak !ci!le indywidualne, wyznaczone s$ w konieczny sposb przez tre!" i sposb dokonania si& odpowiednich prze%y" !wiadomych, pisa# Ingarden ()987). Nie potrafi on rozstrzygn$", czy istniej$ trwa#e w#asno!ci (dyspozycje) osoby, a wi&c czy dusza istnieje niezale%nie od strumienia prze%y" !wiadomych. Analizuj$c w#asne do!wiadczenie wewn&trzne przychyla si& jednak do pogl$du, %e czyste Ja, strumie' !wiadomo!ci, nie jest czym! bytowo samodzielnym wzgl&-

14

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

dem ludzkiej duszy. Twierdzi te%, %e owo Ja, podmiot podlegaj$cy si#om duszy i w niej zakorzeniony, mo%e te si#y w pewnych granicach opanowa". Cz#owiek nie dlatego jest uczciwy, %e nie kradnie i nie oszukuje, ale odwrotnie, nie kradnie i nie oszukuje bo jest uczciwy, bo taka jest dyspozycja jego duszy. Strumie' !wiadomo!ci, Ja, dusza i osoba cz#owieka stanowi$ jedn$ ca#o!", ktr$ za Leibnizem mo%na nazwa" monad$. Fenomenologia dokona#a oczywi!cie du%o bardziej subtelnych analiz zagadnie' zwi$zanych z poj&ciami duszy, ja czy !wiadomo!ci. Wszystkie te rozwa%ania nie doprowadzi#y jednak do konieczno!ci uznania jakiego! bytu, ktrego dzia#anie nie da#oby si& wyja!ni" przez procesy zachodz$ce w mzgu. Dusza w rozumieniu fenomenologw sprowadza si& bowiem do dobrze okre!lonych funkcji mzgu, jest zbiorem predyspozycji do przyjmowania pewnych stanw mentalnych. Predyspozycje te wynikaj$ z okre!lonej struktury mzgu, umo%liwiaj$cej powstawanie pewnych stanw neurofizjologicznych. Ukszta#towanie i przebieg prze%y" wydaje si& uwarunkowane przez w#asno!ci, si#y i stan, w jakim dusza cz#owieka si& znajduje, pisze Ingarden, i je!li uwa%a" dusz& za metafor& dla procesw zachodz$cych w mzgu w pe#ni zgadza si& to z dzisiejsz$ wiedz$. Dusza ma by" wewn&trzn$ zasad$, dzi&ki ktrej poruszamy si&, mamy wra%enia, odczuwamy, my!limy i mamy wol&. Za funkcje wegetatywne duszy odpowiedzialne jest pie' mzgu i podwzgrze oraz mechanizmy metaboliczne, utrzymuj$ce organizm przy %yciu, pozwalaj$ce na jego rozwj, procesy wzrostu i ruchy nie!wiadome. Zmys#owa dusza neoscholastykw (por. Gogacz )976) mia#a by" odpowiedzialna za charakterystyczn$ form& cz#owieka, zachowania typowe dla naszego gatunku. Zachowania te s$ wynikiem dzia#ania uk#adu limbicznego, obejmuj$cego kor& star$ i liczne podkorowe struktury mzgu. Ta funkcja duszy jest wi&c hipostaz$ procesw wp#ywaj$cych na specyficzny rozwj mzgu danego zwierz&cia, a wi&c kodu genetycznego zawartego w DNA, biochemicznego !rodowiska p#odowego i wp#ywu !rodowiska na kszta#towanie si& mzgu (a co za tym idzie zachowania) cz#owieka. Funkcje duszy racjonalnej dotycz$ intelektu i woli, zale%$ wi&c od procesw zachodz$cych w korze mzgu, realizacji r%nych form pami&ci, tworzenia planw, dzia#ania o!rodkw mowy. Funkcje trzech dusz !w. Tomasza przypominaj$ funkcje trzech obszarw mzgu taki podzia# mzgu dokonany zosta# przez Paula McLeana ()973, )990), szefa Laboratorium Ewolucji i Zachowania si& Mzgu NIMH (National Institute of Mental Health), ktry bada# wp#yw uszkodze' r%nych struktur mzgu na zachowania si& zwierz$t. Przypomina rwnie% zaproponowany przez Freuda podzia# umys#u na id, ego i superego. Id, czyli to, uzna" mo%na za prymitywn$ natur& zwierz&c$, realizowan$ przez mzgi gadw g#wnie za pomoc$ pnia mzgu i podwzgrza. Ego, a wi&c emocje, struktura osobowo!ci, odpowiadaj$ uk#adowi limbicznemu. Superego jest natomiast no!nikiem !wiadomo!ci spo#ecznej, moralno!ci i odpowiedzialno!ci, cech za ktre odpowiedzialna jest przede wszystkim kora mzgu. Niektre spekulacje usi#uj$ce zbli%y" pogl$dy scholastyczne do naukowych g#osz$ (Custance )976), %e to po#$czenie ducha i cia#a tworzy dusz&, na podobie'stwo chemicznych procesw, a wi&c dusza ca#kowicie znika po !mierci, pozostaje tylko duch. W tej koncepcji trudno jest dociec, czym w egzystencjalnym sensie jest w duch. Tre!" i sposb dokonania si& odpowiednich prze%y" !wiadomych wynika z pewno!ci$ ze struktury fizycznej mzgu i sposobu jego pobudzania przez wewn&trzne i zewn&trzne procesy. Te procesy dynamiczne nie daj$ si& sprowadzi" do samego przep#ywu informacji, istotn$ rol& gra tu mzg, ktry jest urz$dzeniem aktualizuj$cym informacj&. Mzgu nie mo%na traktowa" jako uniwersalnego komputera przetwarzaj$cego informacj&, gdy% nie da si& go oddzieli" od

15

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

odtwarzanej informacji. Pod wp#ywem przetwarzanej informacji mzg ulega fizycznej zmianie (por. Black )994). Ingarden zauwa%a, %e pierwotne do!wiadczenie siebie samego jako konkretnego cz#owieka pozostaje jak si& zdaje w sprzeczno!ci z szeroko (zw#aszcza od czasw Descartesa) rozpowszechnionymi koncepcjami zarwno przyrodniczego, jak i filozoficznego rodzaju. Nie wydaje si&, %eby tak rozpowszechnione przeciwstawienie dwch obcych sobie czynnikw (cia#a i duszy) potwierdza#o si& na gruncie do!wiadczenia. Nie mo%na ani ca#kowicie uto%samia" si& ze swoim cia#em ani ca#kiem zerwa" z nim #$czno!ci. Cia#o mo%e mie" nad nami przewag& (np. w czasie choroby czy doznawania blu), mo%e te% by" odwrotnie, jednak%e dopiero na tle cia#a i w !cis#ej z nim jedno!ci mo%liwe jest %ycie umys#owe. O tym, co si& dzieje w naszej duszy dowiadujemy si& cz&sto nie wprost, lecz u!wiadamiaj$c sobie i interpretuj$c stany swojego cia#a, ktre mo%e by" wyrazicielem naszych ukrytych pragnie'. Fakty cielesne nie mog#y ukszta#towa" si& same z siebie, niezale%nie od faktw psychicznych, np. wyrazy twarzy oznaczaj$ce strach czy niesmak dope#niaj$ odpowiednie stany psychiczne nadaj$c im odpowiedni$ jako!".

8.

Umys# i !wiadomo!"

Z poj&ciem duszy zwi$zane s$ poj&cia umys#u i !wiadomo!ci. Wydaje si&, %e to grecki filozof Anaksagoras (500428 p.n.e.) jako pierwszy odr%ni# umys# od materii. Przed nim Tales i inni filozofowie g#osili monistyczne pogl$dy, usi#uj$c przedstawi" wszystkie rzeczy jako z#o%one z jednej, lub co najwy%ej kilku, prostych substancji. Dla Anaksagorasa umys# (gr. nous) by# rodzajem subtelnej materii, najsubtelniejszej ze wszystkich rzeczy, zasad$ porz$dkuj$c$ wszystkie rzeczy, pobudzaj$c$ je do ruchu i kontroluj$c$ ten ruch. Greccy atomi!ci uwa%ali, %e wra%enia, obrazy, postrze%enia i my!li s$ z#o%one z subtelnych atomw. U%ywane przez Platona poj&cie psyche t#umaczy si& czasami jako umys#, lecz cz&!ciej jako dusza. Wydaje si&, %e poj&cia te nie by#y jasno rozgraniczone. W filozofii chrze!cija'skiej koncepcja umys#u pojawia#a si& raczej rzadko, gdy% zast$piono j$ szersz$ koncepcj$ duszy, obejmuj$cej rwnie% funkcje umys#u. Filozofia XX wieku wielokrotnie przypuszcza#a ataki na koncepcj& umys#u. Eliminatywny materializm utrzymuje, %e wszelkie odniesienia do umys#u nale%y usun$", gdy% s$ one nienaukowe i nie odpowiada im %aden fizyczne zjawisko. W s#abszej wersji pogl$d ten uznaje pewien sens zda' dotycz$cych umys#u ale odmawia im mo%liwo!ci weryfikacji ich prawdziwo!ci, a wi&c sensu logicznego. Redukcyjni materiali$ci dopuszczaj$ wprawdzie sens poj&" mentalnych, zak#adaj$ jednak%e, %e wszystkie te poj&cia dadz$ si& zredukowa" do zjawisk czysto materialnych. Szczeglnym przypadkiem materialistycznego podej!cia do umys#u jest logiczny behawioryzm, teoria utrzymuj$ca, %e wszystkie poj&cia mentalistyczne s$ jedynie synonimami pewnych zachowa' i ruchw cia#a. Bl jest dla behawiorystw synonimem takich reakcji organizmu jak j&ki czy skurcze i dyspozycji do takich reakcji. Nie istniej$ dla nich %adne wewn&trzne stany umys#u. Behawioryzm metodologiczny nie odmawia sensu koncepcji umys#u, lecz uznaje, i% z punktu widzenia bada' umys#u nale%y si& ograniczy" do badania zachowania. Nowsza wersja stanowiska behawiorystycznego nazywana jest teori# identyczno$ci stanw centralnych. Zjawiska psychiczne s$ w niej to%same z pewnymi stanami neurofizjologicznymi. Zwolennicy tej teorii uznaj$, %e poj&cia psychologiczne i neurofizjologiczne powin-

16

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

ny by" synonimami, chocia% chwilowo nie s$ postrzegane w ten sposb. Maj$ wi&c nadziej&, %e w d#u%szym okresie czasu poj&cia mentalistyczne dadz$ si& wyeliminowa". O trudno!ciach wynikaj$cej z koncepcji ducha w maszynie pisa# w )949 roku Gilbert Ryle ()900-)976), profesor filozofii z Oxfordu. Wed#ug niego jest to mit g#&boko zakorzeniony w naszej kulturze, le%$cy u podstaw wielu religii. Ryle poszed# jednak jeszcze dalej uznaj$c sam$ koncepcj& umys#u za pomy#k& kategorialn$. W filozofii wsp#czesnej znale(" oczywi!cie mo%na ca#$ gam& pogl$dw na temat natury umys#u i zasadno!ci r%nych koncepcji, ktre wydaj$ si& podstawowe dla jego zrozumienia. Np. Hilary Putnam w serii wyk#adw Dewey Lectures i w dodatku do Royce Lectures II ()998) twierdzi, %e przekonanie o istnieniu jakich! wewn&trznych reprezentacji umys#owych, pojawiaj$cych si& na przyk#ad gdy widzimy drzewo, jest b#&dne. Nie mam tu miejsca na dyskusj& subtelnych argumentw wysuwanych przez Putnama przeciwko idei wewn&trznych reprezentacji. Dla klasycznej kognitywistyki w uj&ciu Allena Newella ()990) reprezentacja wewn&trzna jest poj&ciem podstawowym, koniecznym do zrozumienia umys#u. Na szcz&!cie zagadnienia tego typu mo%na b&dzie zweryfikowa" empirycznie w niedalekiej przysz#o!ci (je!li reprezentacje wewn&trzne istniej$ musz$ ujawni" si& jako pewne niezmienniki w badaniach stanw dynamicznych mzgu). Poj&cie !wiadomo!ci jest jeszcze trudniejsze do okre!lenia i zaakceptowania. Przez wiele lat zagadnienia zwi$zane z !wiadomo!ci$ uznawano za nienaukowe. Dopiero ostatnia dekada dwudziestego wieku przynios#a w tej dziedzinie zdecydowane zmiany. John Locke zdefiniowa# !wiadomo!" jako percepcje tego, co dzieje si& we w#asnym umy!le. +wiadomo!" rozumiana by#a w r%ny sposb: jako substancja umys#owa, odmienna od materii, jako zdolno!" organizmu do odczuwania wra%e' i dzia#a' wolicjonalnych, stan przeciwny do nie!wiadomego stanu komy lub narkozy, jako ci$g#y strumie' lub pole danych zmys#owych lub jako relacja, stosunek umys#u do zjawisk zewn&trznych w stosunku do niego. Pocz$tkowo psycholodzy XIX wieku, tacy jak Wilhelm Wundt, Oswald Klpe czy Edward Titchener, uwa%ali !wiadomo!" za bardzo wa%ny aspekt swoich bada', stosuj$c do jej badania metody introspekcji. Mia#a ona by" nieomylna, gdy% ka%dy najlepiej wie, jaka jest tre!" jego !wiadomo!ci. Mia#a te% identyfikowa" w tre!ciach !wiadomo!ci wra%enia zmys#owe, wyobra%enia i odczucia przypominaj$ce wra%enia zmys#owe. Jednak%e, jak okaza#o si& jasno na pocz$tku XX wieku, interpretacja !wiadomych wra%e' przez uczestnikw eksperymentu by#a mocno zale%na od ich nastawienia. Behawiory!ci usun&li wi&c ca#kowicie !wiadomo!" z pola swoich zainteresowa' zaprzeczaj$c jej istnieniu. Poj&cie nie!wiadomo!ci (nazywanej rwnie% pod!wiadomo!ci$) wprowadzone zosta#o do psychologii przez Sigmunda Freuda, chocia% pojawia#o si& ju% wcze!niej. Freud stwierdzi#, %e nie!wiadome elementy psychiki mog$ mie" wp#yw na zachowanie a zrozumienie tego faktu mo%e mie" terapeutyczny wp#yw na pacjentw. Wilhelm Wund skrytykowa# takie podej!cie uznaj$c, %e psychologia zajmowa" si& mo%e tylko !wiadomo!ci$. Do tej pory podejmowane s$ prby porzucenia poj&cia nie!wiadomo!ci lub umniejszenia jego roli (por. np. Searle )990). Dyskusja tych zagadnie' wykracza jednak%e poza ramy tego artyku#u.

9.

Podsumowanie

Wiele z elementw staro%ytnych mitw nadal jest w jakiej! formie obecne w wierzeniach wsp#czesnych. Dusza, jako pierwiastek psychiczny, o%ywiaj$cy cia#o, we wsp#czesnym

17

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

rozumieniu jest reifikacj$ poj&" zwi$zanych z samoorganizacj$ i metabolizmem organizmw. Dlaczego wi&c to poj&cie nie zanik#o, podobnie jak poj&cie energii witalnej czy popychaj$cych planety anio#w? My!licielom staro%ytnym i !redniowiecznym wydawa#o si&, %e istniej$ dwa rozwi$zania problemu psychofizycznego, czyli relacji duszy do cia#a. Pierwsze z nich zak#ada ca#kowit$ odr&bno!" zdarze' fizycznych i zdarze' mentalnych. Jest jednak rzecz$ oczywist$, %e pomi&dzy zdarzeniami fizycznymi a mentalnymi istniej$ korelacje. Jak mo%na je wyja!ni"? By" mo%e istnieje tutaj paralelizm, synchronizacja zdarze' w dwch ca#kowicie odr&bnych !wiatach tak mia#o by" w monadach Leibnitza, ktre Wielki Zegarmistrz nastroi# tak, by zdarzenia mentalne zachodzi#y w tym samym czasie, co fizyczne. By" mo%e jednak wywo#uje On nieustannie zdarzenia mentalne w duszy cz#owieka przy okazji pojawiania si& zdarze' fizycznych, jak g#osi# filozofia okazjonalizmu Malebranchea. Wymaga to jednak ci$g#ej interwencji boskiej opatrzno!ci. W dzisiejszych czasach raczej trudno jest znale(" zwolennikw okazjonalizmu. Odmiennym rozwi$zaniem problemu psychofizycznego by#a jaka! forma interakcjonizmu, a wi&c oddzia#ywania ducha z materi$. W !redniowieczu uwa%ano, %e umys# poprzez ducha dzia#a na cia#o, a poniewa% trudno sobie by#o wyobrazi" oddzia#ywanie czego! tak ca#kowicie niematerialnego jak umys# na materi& uwa%ano, %e duch jest pewnego rodzaju substancj$ po!redni$, jakby rozrzedzonym eterycznym gazem, ktry z materi$ s#abo oddzia#uje. Problem psychofizyczny pojawi# si& w filozofii umys#u z ca#a ostro!ci$ dopiero wwczas, gdy z rozwa%a' usuni&to owego ducha. Pomys# Kartezjusza, i% duch dzia#a na mzg i reszt& cia#a poprzez szyszynk& wype#nion$ materi$ eteryczn$ by# wi&c pozosta#o!ci$ po odrzuconych doktrynach !redniowiecza (Lewis )964) i nie podoba# si& od pocz$tku samemu autorowi. Ju% od XVII stulecia niezliczone dane !wiadczy#y o !cis#ym zwi$zku uszkodze' mzgu z dzia#aniem umys#u, trudno wi&c sobie by#o wyobrazi" ducha, ktry bez cia#a (a zw#aszcza mzgu) mia#by podobne wra%enia zmys#owe i osobowo!". Odczuwanie blu czy innych wra%e', poczucie to%samo!ci ja(ni, wymaga sprawnie dzia#aj$cego uk#adu limbicznego. Nawet niewielkie zmiany w mzgu, wywo#ane zlokalizowanym wylewem krwi, powoduj$ dramatyczne zmiany sposobu postrzegania i odczuwania !wiata, a po d#u%szym okresie adaptacji g#&bokie zmiany osobowo!ci. Trudno jest zrozumie", czym mia#by by" niezwi$zany z dzia#aniem mzgu duch, skoro nie mo%na mu przypisa" %adnej funkcji. Psychologia XIX wieku pocz$tkowo uzna#a (np. Wilhelm Wundt), %e dusz& mo%na rozumie" jedynie jako akt, dzia#anie a nie substancj&. Taka filozofia aktualizmu podkre!lana by#a szczeglnie przez w#oskiego filozofa Giovanniego Gentile. Z angloj&zycznej literatury naukowej wszelkie odniesienia do poj&cia duszy znik#y na pocz$tku tego wieku. W niemieckoj&zycznej literaturze u%ywane jest poj&cie stanu duchowego (seelischer Zustand), okre!laj$ce stany kognitywno-afektywne umys#u. Jednak%e jeszcze w drugiej po#owie XX wieku niektrzy psycholodzy czuli potrzeb& wyja!nienia, dlaczego nie zajmuj$ si& dusz$ i jaki jest ich stosunek do tego poj&cia. Donald Hebb, jeden z najwybitniejszych psychologw tego wieku, pisze (Hebb )969), i% w psychologii trzeba przyj$" jako hipotez& robocz$, %e dusza nie istnieje. Za#o%enie odwrotne niczego nie t#umaczy, jest wi&c bezp#odne. Uznanie umys#u za funkcj& mzgu i odrzucenie koncepcji duszy nale%y traktowa" jako za#o%enie robocze, ktre mo%e okaza" si& b#&dne, i dlatego pocz$tkuj$cy badacz nie musi i nie powinien w ni$ wierzy", gdy% ... psychologia nigdy nie mo%e dogmatycznie zak#ada" prawdziwo!ci swoich za#o%e' dotycz$cych natury psychiki. Dlatego, wed#ug Hebba, ka%dy mo%e wierzy" w monizm lub dualizm, ... skoro po obu stronach stoj$ ludzie o najwybitniejszych umys#ach (wi&kszo!" z nich prawdopodobnie wierzy w istnienie duszy).

18

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Taki metodologiczny monizm to dziwna, niemal%e schizofreniczna postawa, ktr$ mo%na wyt#umaczy" presj$ !rodowisk religijnych lub w#asnymi przekonaniami religijnymi Donalda Hebba. Przede wszystkim nie nale%y s$dzi", %e religia zawsze musi opiera" si& na wierze w istnienie duszy buddyzm czy judaizm zadawalaj$ si& jedynie metaforycznym rozumieniem tego poj&cia a inne religie mog$ zapewne dokona" podobnej interpretacji. Podwa%anie sensu poj&cia duszy nie nale%y wi&c rozumie" jako walki scjentyzmu z religi$ bardziej, ni% by#o ni$ odrzucenie op&tania przez demony czy potrzeby istnienia anio#w popychaj$cych planety na rzecz wyja!nie' naturalistycznych. Od czasu napisania podr&cznika Hebba odkryto bardzo wiele faktw, !wiadcz$cych o tym, %e monizm jako za#o%enie robocze si& sprawdza. Wielki wysi#ek wielu badaczy poszukuj$cych faktw !wiadcz$cy na korzy!" dualizmu nie przynis# %adnych skutkw. Przekonanie o prawdziwo!ci monistycznego wyja!nienia problemu psychofizycznego trudno jest w tej sytuacji traktowa" jako przejaw dogmatyzmu w ktry pocz$tkuj$cy badacz nie powinien wierzy". Mo%na si& tu dopatrzy" daleko id$cych analogii z oporami dotycz$cymi akceptacji teorii ewolucji. Koncepcja duszy jako substancji prowadzi do nieko'cz$cych si& problemw ze zrozumieniem chorb umys#owych, a szczeglnie chorb osobowo!ci takich jak schizofrenia czy rozczepienie ja(ni, ca#kowitego rozpadu osobowo!ci zachodz$cego w chorobie Alzheimera, zaburze' neuropsychologicznych czy duszy niemowl$t, nie posiadaj$cej jeszcze zdolno!ci do konceptualizacji. Przez ca#e wieki uwa%ano, %e cz#owiek otrzymuje dusz& dopiero w momencie chrztu (obyczaj chrztu niemowl$t wprowadzono po to, by je traktowa" jak ludzi i zapobiega" dzieciobjstwu). Inne pogl$dy g#osi#y, %e dopiero w momencie pierwszego oddechu cz#owiek otrzymuje dusz&. Pojawiaj$ si& nawet takie spekulacje w ktrych dusza dzieli si& na dwie cz&!ci, !wiadom$ i nie!wiadom$, s$ wi&c niejako dwie dusze, pierwsza by zadowoli" zwolennikw reinkarnacji, a druga by zadowoli" zwolennikw wiary w %ycie pozagrobowe. Mo%na oczywi!cie wymy!li" znacznie wi&cej dusz, ale trudno jest im nada" jakiekolwiek znaczenie egzystencjalne. Patrz$c na r&k& mo%emy w niej widzie" produkt milionw lat ewolucji, mo%emy te% dostrzega" pi&" palcw i zastanawia" si& nad transcendentalnym znaczeniem liczby pi&", ktra nie b&d$c bytem materialnym jest nie!miertelna. Jednak%e nie!miertelny byt liczby pi&" nie jest dla nas istotny gdy tracimy palec w wypadku. Abstrakcyjna zasada organizacji %ycia, czy wieczne istnienie idealnych form geometrycznych, nie maj$ znaczenia egzystencjalnego, nie wi$%$ si& ze sposobem prze%ywania !wiata. Zasada organizacji nie mo%e si& odnosi" do emocji, wra%e' czy naszych skojarze', nie mo%e si& nawet odnosi" do poczucia w#asnej to%samo!ci, tego co pojawia si& w naszym umy!le, gdy budzimy si& ze snu. Wiemy dzisiaj, %e wszystkie te w#adze duszy, #$cznie z poczuciem w#asnej to%samo!ci, s$ funkcjami mzgu, znikaj$cymi w przypadku uszkodze' jego specyficznej organizacji. Nie mog& uto%samia" siebie z abstrakcyjn$ dusz$, tak jak nie mog& uto%samia" swojej r&ki z liczb$ pi&", z jej geometryczn$ form$ lub nawet najdok#adniejszym abstrakcyjnym modelem. Przyczyna, dla ktrej ogie' si& porusza, ma wiele wsplnego z przyczyn$, dla ktrej poruszaj$ si& organizmy biologiczne, albowiem w jednym i drugim przypadku mamy tak$ sam$ zasad& procesw chemicznych. Trudno jest uzna" tak$ zasad& za dusz& w sensie egzystencjalnym.

Proponowane funkcje duszy

Realizowane przez

Czyje propozycje

19

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Poruszanie cia#em Forma cia#a Intelekt bierny Intelekt mo%no!ciowy Wola Instynktowne formy zachowania Dyspozycje

Procesy metaboliczne DNA, topobiologia, !rodowisko p#odowe Mzg - zachowania sensomotoryczne Mzg - wy%sze czynno!ci psychiczne P#aty czo#owe i j$dra podstawy mzgu Podwzgrze, uk#ad limbiczny, genetyka Struktura po#$cze' neuronw

Religie animistyczne Arystoteles Tomizm Tomizm Tomizm Etologia, biologia Fenomenologia

Trudno!ci w okre!leniu egzystencjalnej relacji niematerialnej duszy do naszego poczucia to%samo!ci, jak te% i okre!lenia sposobu oddzia#ywania pomi&dzy bytami materialnymi i niematerialnymi, stanowi$ powa%ny problem dla niektrych rozwa%a' teologicznych. Skoro wszystkie funkcje psychiczne, #$cznie z emocjami, wol$ i racjonalnym my!leniem, s$ wynikiem procesw zachodz$cych w mzgu, to jakie funkcje stanowi$ce o naszej to%samo!ci (por. tabela powy%ej) pozostaj$ dla duszy? Kiedy ludzie zastanawiaj$ si&: co si& ze mn$ stanie po !mierci, wyobra%aj$c sobie jakie! za!wiaty, to co znaczy mn$ w tym pytaniu? W !wietle bada' neuropsychologicznych i psychiatrycznych nie sposb odnie!" poj&cia duszy do niczego, co by#oby egzystencjalnie istotne. Teologia wydaje si& na razie ignorowa" ten problem ale rezultaty nauk kognitywnych pr&dzej czy p(niej musz$ w niej doprowadzi" do jeszcze wi&kszej rewolucji ni% rozwj astronomii, fizyki i biologii w przesz#o!ci4. Kilka tysi&cy lat rozwa%a' nad natur$ duszy i ducha nie doprowadzi#y do najmniejszego post&pu w zrozumieniu tych poj&". Kilka dziesi&cioleci rozwoju nauk kognitywnych doprowadzi#y do ogromnego post&pu w rozumieniu wszystkich domniemanych funkcji duszy rozumianych jako funkcje mzgu. Historia rozwoju wielu poj&" pokazuje, w jaki sposb wy#ania#y si& one niezbyt wyra(ne z mroku dziejw, nabiera#y znaczenia dzi&ki u%yciu danego terminu w r%nych kontekstach, w ko'cu zatracaj$c to znaczenie w miar& coraz lepszego zrozumienia danej dziedziny. W znakomitej ksi$%ce Umys# na nowo odkryty John Searl ()999) pisze: ... poza bardzo nielicznymi wyj$tkami wszystkie strony sporw dotycz$cych aktualnej problematyki filozofii umys#u nie potrafi$ si& uwolni" od wp#ywu pewnego zbioru werbalnych kategorii. S$ uwi&zione w kr&gu terminologii, ktra wywodzi si& od Kartezjusza, a mo%e nawet z czasw jeszcze bardziej odleg#ych. Chocia% nikt w sporach filozoficznych nie odwo#uje si& ju% bezpo!rednio do poj&cia duszy, a kartezja'skie podej!cie zosta#o ca#kowicie zdyskredytowane, dobrze jest zda" sobie spraw& z prehistorii poj&" dotycz$cych umys#u.

Wydaje si&, %e niektrzy teolodzy ju% ten problem dostrzegli. W rozmowie Fritjofa Capry z dwoma zakonnikami, Davidem Steindl-Rast (OSB) i Thomasem Matusem (OSB), pada stwierdzenie, %e wed#ug wsp#czesnych teologw wiara w dusz& nie ma podstaw doktrynalnych (Capra i inn. )993). Wed#ug nich w#a!ciwa interpretacja Biblii prowadzi do wiary w pe#n$ re-kreacj& !wiata, a nie w %ycie dusz po !mierci.

20

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Zrozumienie, %e poj&ciom duszy i ducha nie da si& nada" egzystencjalnie istotnego sensu jest kolejnym krokiem na drodze do uwolnienia si& od staro%ytnej wizji !wiata. Astronomia pokaza#a nam, %e !wiat jest o wiele wi&kszy, a fizyka %e rwnie% o wiele ciekawszy, ni% !ni#o si& to filozofom. Kognitywistyka pokazuje nam teraz, %e naiwne wyobra%enia o cz#owieku i jego naturze maj$ rwnie ma#o wsplnego z rzeczywisto!ci$, co przekonania o pneumie jako esencji %ycia. Umys# jest rezultatem dzia#ania mzgu, chocia% nie mo%na go sprowadzi" do czysto materialnego aspektu. Mzg jest jedynie no!nikiem umys#u. Stany neurofizjologiczne stwarzaj$ mo%liwo!" realizacji przestrzeni wewn&trznej, ktrej struktura jest wynikiem rozwoju cz#owieka w okre!lonym !rodowisku i kulturze. Umys# jest wi&c odbiciem zarwno milionw lat ewolucji, ktra ukszta#towa#a nasze cia#o, jak i tysi&cy lat rozwoju spo#ecznego.

Podzi!kowania
Jestem wdzi&czny prof. Urszuli ,egle' i prof. Jerzemu Perzanowskiemu za wnikliwe przeczytanie tekstu i cenne uwagi, ktre stara#em si& przynajmniej cz&!ciowo uwzgl&dni".

Literatura
Black Ira B, Information in the Brain. A Molecular Perspective (A Bradford Book, )994) Capra Fritjof, Steindl-Rast David, Matus Thomas, Belonging to the universe (Harper Collins, San Francisco, )993) Crick Francis, Zdumiewaj#ca hipoteza czyli nauka w poszukiwaniu duszy, Prszy'ski i S-ka, Warszawa )997 Custance Arthur, The Virgin Birth and the Incarnation (Zondervan Publishing Company, Michigan )976) Eliade Mircea, Historia wierze' i idei religijnych (PAX )988) Gilson E., Tomizm (PAX, Warszawa )998) Gogacz Mieczys#aw, Istnie% i poznawa% (PAX, Warszawa )976) Gregory Richard, Mind in Science: A History of Explanations in Psychology and Physics. (Penguin Books )98)) Hebb Donald, Podr!cznik psychologii (Warszawa )969) Ingarden Roman, Spr o istnienie $wiata, Tom II. Ontologia Formalna, cz!$% 2, (wiat i $wiadomo$% (PWN Warszawa )987) Lewis C.S., The discarded image (Cambridge )964), t#umaczenie polskie: Odrzucony obraz (Krakw )995) McLean Paul D, A triune concept of the brain and behavior (University of Toronto Press, Toronto )973); The Triune Brain in Evolution (University of Toronto Press, Toronto )990) Nevell A. Unified theories of cognition. (Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts, )990) Putnam, H, Representation and Reality. (MIT Press )987) Putnam H, dodatek do The Royce Lectures in the Philosophy of Mind, wyk#adw wyg#oszonych na Brown University, )998 (dzi&kuj& autorowi za przes#anie mi manuskryptu). Ryle Gilbert, Czym jest umys" (PWN, Warszawa )970) Searle John, (wiadomo$%, inwersja wyja$nie' i nauki kognitywne. Brain and Behavioral Sciences )3 ()990) 585-642. Przedr. w Modele umys#u red. Z. Chlewi'ski (Wyd. Naukowe PWN, Warszawa )999).

21

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Searle J, Umys" na nowo odkryty (PIW, Warszawa )999) Tatarkiewicz W, Historia filozofii (PWN Warszawa )98)) Trillat Etienne, Historia histerii (Wroc#aw-Warszawa-Krakw )993)

22

Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki

Abstrakt: Poj&cia duszy i ducha przez tysi$ce lat stosowane by#y do wyja!niania r%nych aspektw natury ludzkiej i do pewnego stopnia nadal wp#ywaj$ na jej rozumienie. Analiza (rde# tych poj&" prowadzi przez religie animistyczne, wierzenia Mezopotamii i Egiptu, filozofi& greck$ i staro%ytnych hebrajczykw, do pogl$dw Ojcw Ko!cio#a, !wi&tego Tomasza i p(niejszych scholastykw. Poj&cie duszy pojawia#o si& w pracach filozofw jeszcze w XX wieku. Szkice filozoficzno-historyczny stanowi t#o do przedstawienia problemu znalezienia egzystencjalnego sensu poj&cia duszy w !wietle wsp#czesnego rozumienia funkcji mzgu. The concepts of soul and spirit were used for thousand of years for explanation of various aspects of human nature and to some degree still have some influence on our understanding of man. The historical sources of these concepts are analyzed, starting with animism, ancient religions of Mesopotamia and Egypt, Greek and Hebrew philosophy, through the ideas of Church Fathers, St. Thomas and scholastic philosophy. The concept of soul was used in philosophical works as late as in the XX century. This philosophic-historical background is used to present the problem of existential meaning of the concept of the soul in view of our present understanding of the brain functions.

You might also like