You are on page 1of 13

SREN

KIERKEGAARD

NAJNIESZCZLIWSZY
Uduchowione przemwienie do zebranych Symparanekromenoi Peroracja na pitkowym zebraniu

Wiadomo, e w pewnym miejscu w Anglii znajduje si grb, wcale nie odznaczajcy si wspaniaoci pomnika czy te malowniczym otoczeniem, tylko krtkim napisem najnieszczliwszemu". Podobno otwierano ten grb, ale nie znaleziono ladw ani trumny, ani zmarego. Co budzi wikszy podziw w nas: czy to, e otwarto grb, czy to, e nie znaleziono miertelnych szcztkw? Prawd powiedziawszy dziwi nas, e tracono czas na sprawdzenie, czy co znajduje si w mogile. Kiedy na nagrobnym napisie czyta si jakie nazwisko, mimo woli myli si o tym, jakie byo ycie czowieka na tej ziemi, czasem si chce nawet wstpi do niego do grobu, pogada z nim o tym. A l e ten napis, jest taki peen znaczenia! Ksika moe mie tytu zachcajcy do przeczytania jej, ale czasami ten tytu moe by tak peen znaczenia, tak przemawiajcy osobicie, e nigdy si nie przeczyta tej ksiki. Prawdziwie, ten napis jest tak znaczcy, i zalenie od nastroju, wstrzsajcy albo zachwycajcy dla kadego, ktry w cichoci ducha przej si myl, e jest najnieszczliwszym czowiekiem na wiecie. A l e mog sobie wyobrazi czowieka, ktrego dusza nie zna takich trosk i dla ktrego byo tylko rzecz ciekawoci dowiedzie si, czy rzeczywicie kto ley pod tym kamieniem. I patrzcie, grb by pusty. Moe czowiek ten zmartwychwsta, moe chcia zaprzeczy sowom poety:

...pokj jest w grobie niemy mieszkaniec o troskach nie mwi i nie znalaz spokoju nawet w mogile i moe w d r u j e czy bdzi po wiecie, porzuci swj dom, swoje mieszkanie, zostawi tylko swj adres. A moe jeszcze go wcale nie znaleziono, tego najnieszczliwszego, moe go jeszcze gnaj Eumenidy, zanim odnajdzie drzwi wityni i awk ubogich grzesznikw, ktrych troski trzymaj przy yciu, ktrych troski zstpi za nimi do grobu. A jeeli jeszcze go nie znaleziono, to trzeba nam, drodzy, jak rycerzom k r z y o w y m wyruszy na wypraw, nie do tego witego Grobu na szczliwym wschodzie, ale do tego aobnego grobu na nieszczliwym zachodzie. P r z y tym pustym grobie poszukamy jego, najnieszczliwszego, p e w ni, e znajdziemy go, gdy tak jak tsknota wiernych gnaa ich do witego grobu, tak cign nieszczliwi na zachd do tego pustego grobu, a kady hoduje myl, e grb ten dla niego jest przeznaczony. A moe taka przewaga nie jest przedmiotem godnym nas, wszak nasza dziaalno, jeeli ma i ladem witego obyczaju naszego towarzystwa, jest prb przypadk o w e j aforystycznej modlitwy, m y ktrzy nie tylko mylim y i m w i m y aforyzmami, ale staramy si y aforystycznie, my ktrzy y j e m y i segreigaiti jak afor y z m y w yciu, bez wsplnoty z innymi ludmi, nie biorcy udziau w ich troskach i ich radociach, my ktrzy nie jestemy wspsuchaczami haasw bytu, ale jestemy samotnymi ptakami w nocnej ciszy, raz tylko jedyny zbierajc si, aby odnowi pojcia o bezsensie ycia, o dugoci nieznonej dnia i nieskoczonej dugoci czasu, my, drodzy Symparanekromenoi, ktrzy nie w i e r z y m y w i g r y radoci czy w szczcie szalonych, ale jedynie w i e r z y m y w prawd nieszczcia. Patrzcie, jak si cisn zewszd niezliczone mnstwa tych

nieszczsnych. A l e wielu jest takich, co myl, e s powoani, ale mao wybranych. Musi by otwarta otcha midzy nimi, jedno sowo i tum znika; wykluczeni s wanie nieproszeni gocie, wszyscy ci, co myl, e mier jest najwikszym nieszczciem, co czuj si nieszczliwi, bowiem lkaj si mierci, gdy my, czy drodzy Symparanekromenoi, jak rzymscy onierze, nie lkamy si mierci, bowiem. znamy gorsze nieszczcie, a przede wszystkim najgorsze ze wszystkich nieszcz to e si yje. Gdyby istnia czowiek, ktry nie mgby umrze, gdyby byo prawd to, co opowiada si o ydzie Wiecznym Tuaczu, bez namysu ogosilibymy go najnieszczliwszym. A std i jasne by byo, dlaczego grb by pusty, aby podkreli, e najnieszczliwszym jest ten, kto nie moe umrze, ktry nie moe wlizn si do grobu. Sprawa skoczona, odpowied atwa: poniewa najnieszczliwszym by ten, kto nie mg umrze, szczliwy jest ten, kto umiera; szczliwy, kto umiera w staroci, szczliwy ten, ktry umiera w modoci, a jeszcze szczliwszy ten, ktry umar w chwili urodzenia, a najszczliwszy taki, ktry si wcale nie urodzi. A l e tak nie jest. mier jest oglnym szczciem wszystkich ludzi, a skoro najnieszczliwszy nie zosta znaleziony, trzeba go szuka wewntrz tej granicy. Patrzcie, tum znik, ilo ludzi zmniejszya si. Nie mwi teraz, uwaga na mnie, gdy wiem, e ju micie j ofiarowali; i nie mwi: patrzcie na mnie, bo wiem, e na mnie patrzycie. Wasze oczy pon. Wstajecie z miejsc. S to zawody, warto przy nich asystowa, walka zawzitsza ni o mier lub ycie, gdy mierci si nie lkamy. A l e nagroda jest dumniejsza ni kada inna w wiecie, i pewniejsza, gdy ten, ktry jest pewien, e jest najnieszczliwszym, nie potrzebuje przecie ba si szczcia, nie musi karmi si upokorzeniem w ostatniej chwili ycia, woajc: O Solonie, Solonie. A wic ogaszamy walny konkurs, od ktrego nie wyczony jest aden stan ani aden wiek. Wyczony jest tylko ten szczliwy i ten, ktry si boi mierci a witany jest kady wartociowy czonek spoeczestwa nieszczsnych,

najwysze miejsce ofiarowane kademu prawdziwie nieszczliwemu, grb najnieszczliwszemu. M j gos rozbrzmiewa na cay wiat, suchajcie go wszyscy w y , ktrzy nazywacie si nieszczliwymi na tym wiecie, ale ktrzy nie lkacie si mierci. M j gos rozlega si cofajc si przez minione czasy, gdy nie bdziemy a takimi sofistami, aby wyczy umarych dlatego tylko, e umarli, bo przecie yli. Zaklinam was, wybaczcie mi, e zamcam wasz spokj, ukacie si przy tym pustym grobie. Po trzykro woam tak ponad wiatem, suchajcie mnie, w y nieszczliwi, gdy nie jest naszym zamiarem zaatwi t rzecz pomidzy nami tu w zapadym zaktku wiata. Znalelimy miejsce, gdzie to musi si zdecydowa dla caego wszechwiata. Zanim przystpimy do przesuchiwania poszczeglnych osb, przygotujmy si zasiadajc tu jako godni sdziowie i wspwalczcy. Umocnijmy nasze myli, uzbrjmy je przeciw zatkaniu uszu, gdy jaki gos brzmi pochlebniej ni gos nieszczliwego, jaki gos brzmi tak upajajco, jak kiedy mwi o wasnym nieszczciu. Bdmy godni zasi tu jako sdziowie wspwalczcy, nie zatracajmy oglnego spojrzenia, nie dajmy si uwika w szczegy, gdy sowa troski s zawsze nieskoczenie wymowne i nieskoczenie pomysowe. Podzielimy tych nieszczsnych na osobne gromady i tylko jednego przedstawiciela kadej gromady dopumy do sowa, gdy nie da si tego ukry, e adna poszczeglna indywidualno nie jest najnieszczliwsza, jest ni caa klasa; ale nie bdziemy si waha, aby przedstawicielowi tej klasy przyzna imi najnieszczliwszy", nie bdziemy si waha, aby przyzna mu w grb. W zbiorze systematycznych pism Hegla znajdzie si pewien ustp powicony nieszczliwemu s u m i e n i u . Z wewntrznym niepokojem i z biciem serca przystpujemy zazwyczaj do czytania tych rozwaa, z lkiem, e otrzymamy albo za du, albo za ma porcj wiedzy. Nieszczliwe sumienie to sowo, ktre przytoczone nawet przypadkiem w rozmowie przyprawia o stygnicie krwi, o

wstrzs nerww, a teraz tak wyranie wypowiedziane, niby te tajemnicze wyrazy z noweli Clemensa Brentano * tertia nux mors est (trzeci orzech to mier), przyprawia nas o dreszcz jak grzesznika. Ach, szczliwy jest ten, kto zadowoli si w tej sprawie napisaniem jednego paragrafu, a jeszcze szczliwszy, kto moe napisa, co nastpuje: nie szczliwym jest tylko ten, kto swj idea, tre swego ycia, peni wiadomoci, istot swego ycia ma w ten czy w inny sposb na zewntrz. Nieszczliwy jest zawsze nieobecny w sobie, nigdy nie przebywajcy w swym wntrzu. Ale nieobecnym mona by oczywicie albo w czasie przeszym albo w czasie przyszym. T y m samym mona uwaa za okrelony cay zakres nieszczliwego sumienia. Za to cise ograniczenie winnimy wdziczno Heglowi, a poniewa jestemy nie tylko filozofami obserwujcymi z odlegoci to pastwo, pragniemy jako przyrodzeni mieszkacy obserwowa najrnorodniejsze stadia w nim si znajdujce. Nieszczliwy jest wic nieobecny. A l e nieobecnym jest si albo w przeszym, albo w przyszym czasie. Okrelenie to trzeba bra w cisym znaczeniu, jasne jest bowiem, czego uczy nas take i jzykoznawstwo, e istnieje tempus, ktry wyraa obecno w czasie przeszym i tempus, ktry wyraa obecno w czasie przyszym, a poza tym uczy nas tu sama wiedza, e istnieje czas zwany plusquam perfectum, w ktrym nie ma nic z teraniejszoci, i jeszcze futurum exactum tak samo ograniczone. To s w pewnym rozumieniu, o ile s tylko ywice nadziej lub tylko majce wspomnienia, indywidualnoci nieszczliwe, a te ktre odczuwaj dzisiejsz obecno, s szczliwe. Tymczasem nie mona nazwa nieszczliwym w cisym tego sowa znaczeniu osobnika, ktry trwa w nadziei lub we wspomnieniu. I trzeba tu specjalnie zaznaczy, e taki osobnik jest teraniejszy w swych uczuciach. Z czego moemy wnioskowa, e cios, nawet najciszy, nie moe unieszczliwi czowieka. Cios moe go wanie pozbawi nadziei, a przez to uczyni go teraniejszym we wspomnieniu albo pozbawi

go wspomnienia i dlatego uczyni go teraniejszym w nadziei. Idmy dalej i zobaczmy, jak mona bliej okreli nieszczliwego osobnika. Najpierw spjrzmy na osobnika ywicego nadziej. Skoro ten czowiek jako ywicy nadziej (a wic nieszczliwy) nie jest wspczesny sobie, to staje si nieszczliwym w cilejszym znaczeniu. Czowiek, ktry ma nadziej na ycie wieczne, jest wanie w pewnym znaczeniu nieszczliw indywidualnoci, gdy teraniejszo dla niego nie 'istnieje, ale nie jest nieszczliwym w cisym znaczeniu tego sowa, gdy odnajduje czas teraniejszy w tej nadziei i nie popada w sprzeczno z poszczeglnymi momentami skoczonoci. Jeeli jednak nie moe on odnale teraniejszoci w nadziei, ale nadziej sw traci, odzyskuje nadziej i cignie tak dalej, staje wtedy si nieobecnym dla siebie, nie tylko w czasie teraniejszym, ale i w przyszym, wtedy mamy ksztat wiadomoci nieszczliwego. Jeeli zwrcimy si do osobnika wspominajcego, rzecz si ma tak samo. Jeeli musi sta si obecnym dla siebie samego w przeszoci, to nie jest nieszczliwy w cisym znaczeniu tego sowa, ale jeeli tego nie moe i jeeli jest nieobecny dla siebie w przeszoci, to mamy tu form wiadomoci nieszczliwego. Wspomnienia s waciwym ywioem nieszczliwego, co jest rzecz naturaln, gdy czas miniony posiada t godn uwagi waciwo, e min, a czas przyszy e ma nadej, a mona przecie w pewnym sensie powiedzie, e czas przyszy ley bliej w stosunku do czasu teraniejszego, ni to si ma z czasem przeszym. A b y osobnik majcy nadziej czu si teraniejszym w przyszoci musi posiada t rzeczywisto, a raczej musi rzeczywisto otrzyma, aby osobnik wspominajcy czu si teraniejszym w przeszoci musi ona by dla niego rzeczywista. A l e kiedy osobnik, majcy nadziej, musi bytowa w czasie przyszym, ktry nie moe mie dla niego adnej rzeczywistoci, to mamy tu do czynienia z osobnikiem prawdziwie nieszczliwym. To pierwsze trudno uzna za moliwe i mona mniema, e jest szalestwem, a jednak tak nie jest, gdy osobnik majcy nadziej nie ma nadziei na rzecz, ktra nie ma dla

niego rzeczywistoci, ale ma nadziej na co, o czym sam wie, e nie da si zrealizowa. Gdy jeeli osobnik traccy nadziej, zamiast aby sta si osobnikiem wspominajcym, trwa przy swojej nadziei, to powstaje tu taka formacja. Kiedy osobnik tracc wspomnienia, albo jeeli nie ma co wspomina, nie staje si osobnikiem majcym nadziej, ale pozostaje tylko osobnikiem wspominajcym, to mamy tu do czynienia z formacj czowieka nieszczliwego. Jeeli taki osobnik pogry si w czasach staroytnych albo w redniowieczu, albo w jakimkolwiek innym czasie, ale tak, e ten czas ma dla niego zdecydowan rzeczywisto, albo zagubi si w e wasnym dziecistwie czy te modoci, tak e maj one dla niego konkretn rzeczywisto, to nie jest to osobnik nieszczliwy w cisym znaczeniu tego sowa. A jeeli sobie wyobra czowieka, ktry nie mia nawet adnego dziecistwa, gdy ono przeszo dla niego bez adnego znaczenia, ale ktry na przykad zostawszy nauczycielem dzieci odkry to wszystko pikne, co si w dziecistwie zawiera, i ktry by teraz wspomina swoje dziecistwo i wci powraca do myli o nim, to byby to akurat dobry przykad. Cofajc si tedy odkryby znaczenie tego, co ju dla niego mino, ale co by we wspomnieniu nabierao istotnego znaczenia. Wyobraziem sobie czowieka, ktry y nie zdajc sobie sprawy z urokw i smakw ycia, i dopiero w chwili mierci poj to, pomylaem, e chyba by nie umar, co byoby najszczliwszym, ale oy by na nowo, nie mogc zej ze wiata; wtedy chyba mona byoby wzi go pod uwag okrelajc najnieszczliwszego czowieka. Nieszczliwy osobnik nadziei nigdy nie ma w sobie tego elementu boleci, co osobnik wspomina. Osobnik nadziei zachowuje w sobie troch janiejszych zudze. Dlatego te Najnieszczliwszego naley zawsze szuka pord nieszczliwych wspominaczy. Ale idmy dalej. Pomylmy o kombinacji owych dwch nieszczliwych formacji, opisanych uprzednio. Nieszczliwy majcy nadziej osobnik nie moe nigdy odnale teraniejszoci w swojej nadziei, tak samo jak nieszczliwy

wspominacz. Kombinacja moe by tu tylko taka, e wspomnienie nie pozwala mu na poczucie teraniejszoci w nadziei, a nadzieja mci to poczucie we wspomnieniu. Polega to z jednej strony na tym, e stale pokada nadziej w tym, co naleaoby wspomina; jego nadzieja prowadzi stale do rozczarowania, ale kiedy nastpuje to rozczarowanie, odkrywa on, e pochodzi to nie z tego powodu, e si jego cel przesun naprzd, ale z tego, e on ten cel ju min, e cel ju jest przeyty czy te winien by by przeyty i w ten sposb przechodzi do dziedziny wspomnie. Z drugiej strony wspomina on stale to na co ma mie nadziej, gdy ju ogarn on przyszo swoj myl, przey wszystko w myli, i to przeycie staje si dla niego wspomnieniem, zamiast sta si przedmiotem nadziei. To, co ogarnia nadzieja, ley poza nim, ale jest podwjnie ukierunkowana do przeszoci. Wkrtce zauway swoje nieszczcia, chocia pozostanie dla niego rzecz nieuchwytn, na czym ono waciwie polega. A l e kiedy wreszcie znajdzie sposobno odczucia tego nieszczcia, czy si z tym uczuciem uczucie nieporozumienia, ktre w kadej chwili objawi mu si cakiem osobliwie. Potrzebny mu do codziennego bytu jest honor zaliczenia kompletu klepek w gowie, a jednak wie dobrze, e gdyby chcia w y tumaczy chociaby jednemu czowiekowi wszystko, co si w nim dzieje, niechybnie ogoszono by go za niespena rozumu. Mona z tego zwariowa, ale on zostaje przy zdrowych zmysach i to jest wanie jego nieszczcie. Jego nieszczciem jest, e zbyt wczenie przyszed na wiat i dlatego wszdzie przychodzi za pno. Stale jest ju u celu i w tej samej chwili daleko od celu i odkrywa e to, co go czyni nieszczliwym przez posiadanie (czy dlatego, e tak ju jest) jest wanie tym, co przed kilku laty czynio go szczliwym, a czu si nieszczliwym, e tego nie posiada. Jego ycie nie miao adnego znaczenia jak ycie Anceusza, o ktrym zazwyczaj si powiada, e si nic o nim nie wie prcz tego, e da okazj do powiedzenia: daleka jest przestrze midzy ustami a brzegiem pucharu", jakby to jeszcze byo mao. Jego ycie nie zna po-

koju i nie ma adnej treci, nie przeywa teraniejszoci w tym momencie, nie przeywa teraniejszoci w czasie przyszym, gdy przey ju przyszo, ani w czasie przeszym, gdy przeszo dla niego jeszcze nie nadesza. W ten sposb goni on jak Latona od wiecznych ciemnoci hiperborejczykw do jasnych wysp rwnikowych i nie moe urodzi i stale jest w stadium porodu. Samotny i porzucony samemu sobie stoi on w przestrzeni wiata, bez teraniejszoci, do ktrej mgby si przywiza, bez przeszoci, do ktrej mgby tskni, gdy jego przeszo jeszcze nie nadesza, bez przyszoci, z ktr by mg wiza nadzieje, gdy jego przyszo ju mina. Samotny ma przed sob cay wiat jako jedno T y " , z ktrym jest w konflikcie, gdy cay wiat poza nim jest dla niego jedn osob i ta osoba, ten jedyny narzucajcy si przyjaciel to jest Nieporozumienie. Nie moe si postarze, gdy nigdy nie by modym; nie moe by modym, gdy ju si postarza; nie moe w pewien sposb umrze, bowiem nigdy nie y; nie moe w pewnym sensie y, gdy ju dawno umar; nie moe kocha, bo mio jest zwizana z teraniejszoci, a on nie ma czasu teraniejszego, ani przyszego, ani przeszego, ale jest natur sympatetyczn i nienawidzi tego wiata tylko dlatego, e ten wiat kocha; nie ma namitnoci nie dlatego, e jej nie posiada, ale dlatego, e w tej samej chwili posiada j e j przeciwiestwo, nie ma na nic czasu nie dlatego, e czas ma zajty czym innym, ale dlatego, e w ogle nie posiada czasu; jest bezsilny nie dlatego, e brak mu si, ale dlatego, e jego wasna sia czyni go bezsilnym. A l e oto serce nasze do si zahartowao, ucho przytumione aczkolwiek nie zamknite. Suchalimy powanego gosu rozsdku, posuchajmy szlachetnej w y m o w y namitnoci, sw krtkich, ale mocnych jak zawsze sowa namitnoci. Oto stoi moda dziewczyna. Skary si, e zdradzi j j e j kochanek. Ona go kochaa jednego w caym wiecie, kochaa go z caej duszy, z caego swego serca, ze wszystkich swych myli moe wic wspomina i aowa. Czy to jest ywa istota, czy to jest tylko obraz, czy to jest y w y umierajcy, czy te umary yjcy to przecie

Niobe. Stracia ona wszystko od razu; stracia to, czemu daa ycie, stracia to, co j e j ycie dawao. Spjrzcie na ni, drodzy Symparanekromenoi, stoi nieco ponad wiatem, na mogile jak pomnik grobowy. Nie ma ju adnej nadziei, adna przyszo jej nie wita, nie pociga j e j aden widok, adna nadzieja jej nie niepokoi skamieniaa i pogrya si w e wspomnieniu; bya przez chwil nieszczliwa, ale w tej samej chwili staa si szczliwa i nic nie moe odebra j e j szczcia, wiat si zmienia, ale ona zmian nie zna, czas przepywa, ale dla niej nie ma czasu przyszego. Patrzcie jakie to pikne towarzystwo. Jedna generacja podaje rk drugiej. Czy to z bogosawiestwem, czy na podtrzymanie, czy to rka wycignita do taca? To jest wyklty rd Edypa, a przeklestwo siga od jednego jego czonka do drugiego i miady ostatni Antygon. A l e o ni zadbano specjalnie a aoba rodu wystarczy na cae ycie ludzkie. Odwrcia si plecami do wszelkiej nadziei, zamienia jej nietrwao na mierno wspomnienia. Bd wic szczliwa, droga Antygono. yczymy ci dugich lat ycia, penego znaczenia jak dugie westchnienie. Oby adne wspomnienie nie obrabowao ciebie. Oby codzienna gorycz aoby darzya ci si w obfitoci. Ukazuje si potna posta, nie jest sam, to znaczy, e ma przyjaci, skde ten przyjaciel? To jest patriarcha nieszcz, sam Hiob i jego wsplnicy. Straci wszystko, ale stopniowo, gdy Pan wzi, i Pan wzi, i Pan wzi. Przyjaciele nauczyli go smakowa gorycz strat, gdy Bg da, Bg da, i Bg da, i jeszcze nic nie rozumiejc on na dodatek. Straci wszystko, gdy to, co zachowa, nie interesuje nas wcale. Naley mu si szacunek, drodzy Symparanekromenoi, dla jego siwych wosw i dla jego nieszcz. Straci wszystko, ale posiada to przedtem. Jego wosy s siwe, gowa schylona, twarz jego blada, dusza zatroskana. To jest ojciec syna mornotrawnego. Straci tak jak Hiob, co mia najdroszego na wiecie, ale nie Pan mu to odj, lecz wrg, nie straci, ale traci; nie odjte mu to jest, ale znikno. Nie siedzi w domu przy ognisku

w worku pokutnym i popiele; porzuci dom swj, opuci wszystko, aby odnale, co zgubione; siga po niego, ale rami jego jest puste, woa do niego, ale gos jego nie dosiga straconego. A l e przecie nie traci nadziei, cho pacze gorzko, i chocia przez mg, ale widzi jego, dogoni go chociaby w mierci. Nadzieja trzyma go w latach i nic go nie wie ze wiatem prcz tej nadziei, dla ktrej yje. Nogi zmczone, oko zmtniao, ciao prosi spoczynku, nadzieja jego yje. Wosy siwe, ciao mde, noga si zatrzymuje, serce mu pka, nadzieja jego yje. Podniecie go, drodzy Symparakromenoi, by bowiem nieszczliwy. Kto jest ta blada posta bezsilna jak cie umarego? Jego imi zapomniane, wiele stuleci mino od jego czasw. By modziecem, by peen zapau. Szuka mczestwa. W w y obrani widzia siebie przygwodonego do krzya z otwartym niebem nad sob, ale rzeczywisto staa si dla niego zbyt cika, marzenia zniky, zapar si swego Pana i zapar sam siebie. Chcia podnie wiat, ale si podwign; dusza jego nie bya ani zmiadona, ani unicestwiona, bya zamana, jego duch skrzywiony, umys okaleczony. Powinszujcie mu drodzy Symparanekromenoi, by bowiem nieszczliwy. A jednak mia szczcie, zosta tym, czym chcia zosta, zosta mczennikiem, aczkolwiek jego mczestwo nie byo takie, jakie sobie wyznaczy, nie by przybity do krzya, nie by rzucony na pastw dzikim zwierztom, ale spali si ywcem, powoli poera go agodny ogie. A tu siedzi dziewczyna w zamyleniu. Jeeli jej kochanek j zdradzi nie tu miejsce do mwienia o tym. Dziewczyno! sdzc po powanych twarzach otaczajcych ci ludzi, suchali oni o strasznych nieszczciach, ale ich odwane dusze pragn posysze o jeszcze straszniejszych" Tak, ale ja kochaam tylko jego jednego, z caej duszy, z caego serca, ze wszystkich myli moich". A l e to ju syszelimy przedtem, nie mcz naszej niecierpliwej tsknoty, moesz sobie wspomina i aowa, a moe on nie by niewierny, moe nie by zdrajc a jake moesz nie aowa? Zbli si, wybrana midzy dziewicami, wybacz

surowemu cenzorowi, e chcia ci przed chwil odepchn, nie moesz aowa, bo moesz ywi nadziej". Nie, nie mog ywi nadziei, gdy on by zagadk". Dobrze, moja dziewczyno, rozumiem ci, stoisz wysoko na drabinie nieszczcia; spjrzcie na ni, drodzy Symparanekromenoi, kry prawie na szczycie nieszczcia. Tak, ale musisz si podzieli, musisz oddawa si w dzie nadziei, a w nocy aobie, albo w dzie oddawa si aobie, a w nocy nadziei. Bd dumna, gdy nigdy nie naley szczyci si szczciem, ale nieszczcie przynosi zaszczyt prawdziwy. Nie jeste najnieszczliwsz, ale chyba podzielacie moje mniemanie, drodzy Symparanekromenoi, e moemy j e j przyzna dyplom honorowy. Grobu nie moemy j e j przyzna, ale miejsce tu przy grobie." Gdy oto stoi on, wysaniec z kraju wzdychania, wybrany ulubieniec cierpienia, aposto troski, wierny przyjaciel blu, nieszczsny kochanek wspomnienia, we wspomnieniach swoich zmcony w pomieszaniu nadziei, w nadziei swej zawiedziony mgawicami wspomnie. Gowa mu ciy, kolana si uginaj, ale wspiera si jednak sam na sobie. Jest zmczony ale jake peny si, oko jego wyglda tak jak gdyby nie wylao, ale wypio mnogie zy, i pali si w tym oku pomie, ktry mgby strawi cay wiat, ale nie najmniejsze nawet ziarenko troski w jego piersi; jest zajty, ale jego modo zapewnia mu dugie ycie, jego wargi umiechaj si do wiata, ktry go nie pojmuje. Wstacie, drodzy Symparanekromenoi, pokocie si, wiadkowie alu, w tej uroczystej godzinie. Pozdrawiam ci, wielki Nieznajomy, ktrego nie znam imienia, pozdrawiam ci twym honorowym tytuem: najnieszczliwszy. Bd pozdrowiony w domu twym od gminy nieszczliwszych, bd pozdrowiony u wejcia do skromnego niskiego pomieszkania, ktre jest dumniejsze nad wszystkie paace wiata. Patrz, kamie odrzucono, cie grobu i jego miy chd czekaj na ciebie. Chocia moe jeszcze nie nasta czas, duga moe jeszcze droga, ale obiecujemy ci zbiera si tu czciej, zazdroszczc ci twojego szczcia. A wic przyjmij nasze yczenie, dobre yczenie, niech nikt ciebie

nie rozumie, ale niech wszyscy zazdroszcz; niech nie pomaga ci aden przyjaciel, niech ci nie kocha adna dziewczyna, niech adna ukryta sympatia nie napeni si przeczuciem twojego cierpienia, aby adne oko nie zgbio twojego gbokiego alu. A b y adne ucho nie wyledzio twego samotnego westchnienia. A jeeli twoja dumna dusza gardzi takim wspczujcym yczeniem, to niech ci kochaj dziewczta, niech brzemienne szukaj u ciebie opieki w swej trwodze, niech matki maj w tobie nadziej, niech umierajcy u ciebie szukaj pociechy, niech ci otocz modzi ludzie, niech dojrzali mowie polegaj na tobie, niech starcy wspieraj si na tobie jak na lasce niech wszyscy wierz, e moesz ich uszczliwi. I wtedy egnaj ty, najnieszczliwszy. A l e co mwi najnieszczliwszy, powinienem powiedzie najszczliwszy, gdy to jest wanie dar szczcia, ktrego sam nikt wzi nie potrafi. Patrz, gos mi si amie, myli me si mc, albowiem kto jest najszczliwszy, to najnieszczliwszy, a kto najnieszczliwszy, to najszczliwszy, a czym jest ycie jak nie bezsensem, a wiara szalestwem, a nadzieja czym innym jak nie odroczeniem wyroku, a mio octem w ranie. Znikn, a my stoimy znw naokoo pustego grobu. Wic yczmy mu pokoju, odpocznienia i ozdrowienia i wszystkiego moliwego szczcia, rychej mierci i wiecznego zapomnienia i adnego wspomnienia, aby przypomnienie o nim nie unieszczliwio jeszcze kogo. Powstacie, drodzy Symparanekromenoi. Ju noc mina, dzie rozpoczyna na nowo swoj nieumczon prac, nigdy zdaje si nie znudzony ni i wiecznie, wiecznie powtarzajcy samego siebie.

Przeoy Jarosaw

Iwaszkiewicz

You might also like