You are on page 1of 128

W poszukiwaniu mdroci i misteryjnoci

W poszukiwaniu mdroci i misteryjnoci


Teksty z pogranicza filozofii, religii i sztuki

Wybr i komentarz Julian Kerc

Sowo wprowadzajce
Co ma Czytelnikowi/Czytelniczce przynie za po znanie si z te kstami ska da j cymi si na t ksi ecz k? Maj zosta wzbogacone przemylenia do t y cz ce cze go, co wy k ra cza po za co dzien ne starania czowieka i zadania, jakie sobie stawia. To co wy da je si by nie zwy ke, nie sko czo ne, ta je mni cze, niekiedy dziw ne. Z tym czym zwizany jest, jak si nietrudno domyle, sens ycia. Mona odrnia may sens ycia (zwi za ny z ma y mi spra wa mi), redni (zwi za ny ze re dni mi spra wa mi) i wielki. Zajmowanie si tym, co wydaje si niezwyke, nieskoczone po ma ga w dostrzeeniu, e wiel ki sen s ycia uzu pe nia si z ma ym i re dnim sensem y cia. Jak gdyby mae i rednie domagao si wielkiego, a wielkie maego i redniego (przykady dotyczce tej myli zawiera wik szo zamieszczonych tutaj tekstw). Komponowanie to miku nie polegao na zbieraniu wszy st kiego, co wy da je si by m dre lub ta kie jest. Wy br te kstw zosta pod po rz dko wa ny ogl nej idei. Wymaga ona czenia z so b ele men tw fi lo zo f ii, re li gii i sztu ki. Jakie ich elementy maj by czone? Takie, ktre na pro wa dza j refleksj i prze y cia czo wie ka na to, co jest wspl ne po szcze gl nym lu dziom, jak i lu dziom, i te mu, co po za ludz kie. A idc g biej, naprowadzaj refleksj i prze y cia na to, co jest jed no ci w ludz kiej eg zy sten cji i w tym, co po za ludz kie. Trzeba jednak pamita o za strze e niu, e takie naprowadzanie nie moe lek ce wa y, nie mwic o negowaniu, wie lo ci i r no rod no ci rze czy wi sto ci. To,
5

co nie zwy ke ma po ma ga w ce le bro wa niu te go, co zwy ke. Rzut oka w stro n nie sko czo no ci ma po ma ga w patrzeniu na to, co sko czo ne i w jego ce nie niu; tak, jak za du ma nie si nad mier ci ma po ma ga w cie sze niu si y ciem. * Rozum i psy chika powinny dys po nowa mo li woci swo i stego wycofania si w wol n od co dzien ne go za bie ga nia sfe r, w tym od mylenia o zdobywaniu rod kw eko no micz nych i od cigej tro ski o po tom stwo; sfe r, po odnie sieniu si do ktrej roz my wa si wiele spord drczcych spraw; sfe r, ktra da je szan s ode r wa nia si od ko po tw nierozwizywalnych przy uyciu zwy kych rod kw; sfe r, z punk t u wi dze nia ktrej prze mi jal no i mier przyjmuje si ja ko co nie prze ra a j ce go oraz wi dzi si ma o wy mia ro wo ludz kie go ja i w ogle ludzkiej podmiotowoci. Bez zwracania si ku ta kiej sfe rze, rzeczy, ktre s nie odzow ne, zbytnio nas wi kaj, co dzien no y cia zbytnio nas ogra ni cza. W skrcie mona si wyrazi, e trze ba mie m dro cio wy i me ta f i zycz ny azyl, lub jeli kto woli: m dro cio w i me ta f i zycz n od skocz ni. Je li kogo spo ty ka du a przy k ro czy dotknie tra gicz ne zda rze nie (jak mier bli skiej osoby) i ze chce prze r wa zbyt przygnbiajce i zbyt cz ste my le nie o tym, co si stao, to uda mu si to atwiej, gdy b dzie od no si si do sfe ry nie sko czo no ci i mi ste r yj no ci. Je li dwo je czy wi cej osb nie mo e w zwy k y, co dzien ny spo sb roz wi za pro ble mw, ktre mi dzy ni mi si nawarstwiy, to za miast trwa przy nich, szar pa si wza jem, mo g sprbo wa ode r wa si od tych pro ble mw przez po sanie swoich my li i tro ch swoich prze y ku cze mu, co wy da je si roz ci ga w nie sko czo no. Mo g ja ki czas nie my le o tych pro ble mach, od cze ka, zaj mu jc umys czym odbie ga j cym od co dzien no ci. Zo sta wia jc wz co dzien
6

no ci, zo sta wia si te za a do wa ne na nim pro ble my. A je li kto nie mo e wy przc ko ni, to niech po zwo li, by przy naj mniej ich grzy wy po szy bo wa y w stro n wol nej nie sko czo no ci, i niech sprbu je si ich chwy ci r k umy su. W po wy szym po rw na niu pa da alu zja, e ska nia jc si ku sfe rze me ta f i zycz no ci i mi ste r yj no ci, mo na kie ro wa si ku grze. Za r y zy kuj my ob ja nie nie, e sfe ra ta mo e by przemyliwana i prze y wa na przez czo wie ka ja ko roz po cie ra j ca si w ka dym kie r un ku lub ja ko bez kie r un ko wa. Kto mo e przemyliwa i prze ywa j ja ko przy by wa j c od do u, od zie mi lub po przez zie mi, np. ja ko swo i ste cie po, ener gi. Moe te j wi dzie pod k tem, z bo ku go wy, np. ja ko smu g wia to po dob n lub z ty u go wy, np. ja ko tchnie nie, jako ko y sz c si w bez po wie trz nym po wie trzu otu li n, lub te ja ko ema nu j c z gry, np. jako nani zan na promie soca odbity od ksiyca. Mo e wre szcie nie od czu wa, skd ona po cho dzi. Fi lo zo fo wie wyraaj si, e sfe ra ta jest nie tyl ko trans cen det na wo bec czo wie ka, lecz jest tak e mu im ma nent na. To dru gie so wo mwi, e jest ona rwnie w czo wie ku, podob nie jak w ka dej isto cie y wej, w kadej rze czy, we wszy st kim, co nas ota cza. Cho cia jest ona na spos b nie co in ny ni s lu dzie i rze czy, tzn. jest sub tel niej, mgli ciej, wi etli ciej. A tak e wy da je si nie by, wy da je si by pra wie ni co ci. Wrmy do osb, ktre mierz si z problemami, jakie stwarzaj ich osobowoci i jakie przynosi ycie. Jeli dwie oso by (lub wi cej) ma j r ne punk ty wi dzenia, ktrych nie mog uzgo dni, ktrych trzymanie si sprawia im trud no ci i je li chc z tym co zro bi, a nie uda je im si nic zro bi za po mo c po tocz nych spo so bw do gady wa nia si i ne go cjo wa nia, to co im po zo sta je? Mo g te r ni ce i zwi za ne z ni mi trud no ci prze zwy ci a tak, e szu ka j roz wi za nia w rze tel nej wie dzy, gw nie w na u ko wej (tj. w obiek tyw no ci). Ale mo g te szu ka opar cia w tym, co me ta fi zycz ne i m dro cio we.
7

Gdy wi dzi my, e in nym po wo dzi si w y ciu znacz nie le piej, a wic e s od nas zdrow si, ma j atrakcyjniejszych ma on kw czy part ne rw in tym nych, e mie li lep szy start y cio wy w aspek cie eko no micz nym, e co, co ce ni, osi ga j mniej szym ko sztem ni my, to czsto odczuwamy zazdro, al czy frustracj. Te od czu cia mog zosta osa bione przez skie ro wa nie my li ku sfe rze me ta f i zycz nej i m dro cio wej. Mo emy po my le, e tym r ni com w po wo dze niu jak wszystkiemu, co czowiecze odpowiadaj uamki chwi l w obli czu ycia w ogle i nie sko czo no ci, e s one ma y mi zda rze nia mi, ktre nie ba wem roz py n si we wszech by cie, pru szy na mi, ktrych nikt nie odr ni w smu dze sigajcej rdo wo ci by t u. Podob nie mona sobie po ma ga, je li nie ma si te go, co chcia o by si mie. y cie czowieka jest do praw dy krt kie, i jest do skompli ko wa ne ze wzgl du na konieczno stosowania r nych stra te gii prze trwa nia oraz ze wzgldu na d e nie do za do wo le nia i przyjemnoci. Czo wiek nie mo e w swo im oto cze niu i w ogle w wie cie tyl ko dzia a i dzia a. Mwi si, e po wi nien tak e kie ro wa swo je prze y cia ku so bie, po zna wa sie bie sa me go. Czy to wystarcza? To za ma o. A ku sobie i ku innemu czowiekowi? Te za mao. Po za tym kie ro wa nie si tyl ko ku so bie i ku dru gie mu czo wie ko wi cz sto wzma ga psy chicz ne i spo ecz ne trud no ci; nikt nie jest w sta nie mie ty le wie dzy o so bie i o in nych lu dziach, by je omi n. Po win no si wic kie ro wa swo je my li i prze y cia rw nie ku cze mu, co nie jest ani czo wie kiem, ani oto cze niem, co nie jest ani su biek tyw ne, ani obiek tyw ne. To, co me ta f icz ne i m dro cio we nie jest czym postulowanym tylko przez nas. Prby postulowania i opi sania sfe r y me ta f i zycz no ci i m dro ci sigaj ty sic le ci lat wstecz. Sfe ra ta na zy wa na jest me ta f i zycz no ci w tra dy cji fi lo zo f ii eu ro pej skiej od cza sw Ary sto te le sa (tj. od IV wieku p.n.e.).
8

Z te go, co m dre, nie wszy st ko od no si si do me ta f i zycz no ci, aczkolwiek odnosi si wie le. Nie wszel ka m dro jest me ta f i zycz na, ale wie le z niej ta k jest. Jest wic m dro do ty cz ca co dzien ne go y cia, prag ma tycz na i m dro me ta fi zycz na, mi ste r yj na. Te ksty za mie szczo ne w tym to mi ku prze ka zu j t dru g m dro. Odwo ywanie si do me ta f i zy ki i m dro ci po maga czowiekowi prze zwy ci a nie ktre aspek ty swoich za cho wa, ktrych su rowo ma po cho dze nie ewolucyjne, osa bia ego is tycz ne skonnoci i wy rachowanie. Po ma ga mu rw nie w ra dze niu so bie z nadmia rem i krzykliwoci do cie ra j cych do niego bod cw oraz w utrzy my wa niu wzgld nej sta o ci my le nia i prze y wa nia. Je li do prze ko na i wy o bra e o tym, do czego odnosi si to, co m dre, ta je mni cze, dziw ne do da si ja kie ry t u a y, ktre bd wsp brz miay z ty mi prze ko na nia mi i wy o bra e nia mi, to zmie rza si w stro n re li gij no ci. Aby przyj postaw re li gij n czy ra czej pa ra re li gij n nie trze ba przy cza si do ju ist nie j cej in sty t u cji religijnej lub two rzy no wej. Pa ra re li gij no jest re li gij no ci nie w ta kim stop niu, jak prze cit na re li gij no; wsp de cy du j cy udzia maj w niej fi lo zo f ia i sztu ka. Nie trze ba jed nak do me ta f i zy ki i m dro ci do da wa ry t u a w, mo na na tych pierwszych po prze sta. Umys po wi nien co ja ki czas przy po mi na so bie o sfe rze, z punktu widzenia ktrej intensywniej do strze ga si prze mi jal no, czy li o sfe rze nie sko czo no ci. Jak po ma ga so bie w jej przy po mi na niu? Naj pro ciej tak, e korzysta si z te kstw, ktre jej do ty cz. Mo li we jest te przy po mi na nie o niej w spo sb pe rio dycz ny tym zaj mu je si re li gia, w mniejszym stopniu fi lo zo f ia i sztu ka. Z re li gia mi s jednak ko po ty; usta la j one zbyt w skie za k re sy te go, co m dre, usu wa jc po za za sig uwagi i zaj mo wa nia si
9

wy znaw cw te spord m dro ci, ktre s dla przedstawi cieli religii kopotliwe, niewygodne; roz ra sta jc si tworz do sztyw ne in sty t u cje. Zatrzymajmy si jeszcze przy kwestii zastrzee. S pew ne za gro e nia, ktre wi sz nad sfe r me ta f i zycz no ci niczym ja strz bie kr ce nad po la n. Zaj mu jc si intensywnie sfe r me ta f i zycz n ma si skonno lek ce wa y pro ste, prag ma tycz ne spo so by za a twia nia co dzien ny ch a nie odzow nych spraw i sposoby ra dze nia so bie z pojawiajcymi si co jaki czas trud no cia mi y cio wy mi. Zbli o ne do nie go jest za gro e nie polegajce na tym, e jeli kto za czsto zwra ca si ku me ta f i zycz no ci, to moe osa bia dba nie o zmy sy i ogle o wasne cia o. Zaj mo wa nie si me ta f i zy k moe prze kszta ci si w zbyt sztyw n po sta w re li gij n, kto moe za my ka si na no we mo li wo ci, ktre przy no si y cie, nie mie chci pe ne tro wa nia oto cze nia, spo tyka nia si z lud mi. Kolejnym zagroeniem jest to, e oso ba, ktr uzna my za m dr, b dzie mia a na nas zbyt du y wpyw, zwa szcza gdy b dzie to wpyw wywierany z pozycji autorytetu w skrajnej wersji, tj. autorytetu arbitralnego, au to r y tar nego czy tzw. cha r y zma tycz nego. Kto czsto oddajcy si metafizycznoci moe przyj zbyt olew cze na sta wie nie wobec wielu wa nych rzeczy i niewy ko rzy sty wa oka zji, w ktrych mgby, z udzia em pew ne go wa sne go wy si ku, roz wi n si bar dziej lub uzy ska to, cze go pra gnie (o ile to, cze go pra gnie, wy ni ka z jego predyspozycji i jest w za si gu je go sta ra). W y ciu ludz kim nie ma, nie ste ty, dzia a i sfer bez za gro e. Wia do mo wszake, e je li kto przy po mi na so bie o za gro e niach, to zwiksza swoje szanse na ich uni knicie. Zaj mo wa nie si co dzien no ci i zaj mo wa nie si tym, co me ta f i zycz ne mu si by wy wa o ne wzgl dem sie bie sza la co dzien no ci mu si by du o duo ci sza, ale od cza su do cza su na chwi l lub na dwie mo e prze wa y sza la me ta fi zycz no ci i mi ste r yj no ci.
10

Bez od nie sie nia si, co ja ki czas, do me ta f i zycz no ci i mi ste r yj no ci pro ble my co dzien ne go y cia staj si bar dziej przytaczajce, tru dniej jest ra dzi so bie z nimi, ma si mniejsz motywacj do trzymania si prawdy. Ale, po wtrz my, obra nie sen sow nej, nio s cej ma o za gro e me ta f i zy ki nie jest a twe. Ten to mik te kstw ma w takim obraniu drogi troch pomc. S w nim przedstawiane za rw no te ksty fi lo zo f icz ne, po e tyc kie i cz cio wo re li gij ne. M dro me ta f i zycz na moe by wyuskiwana z rnych teksw i dzie, z r nych ob sza rw od so ni tych i z za ka mar kw. Nie kie dy z jednej alu zji czy jednego po rw na nia mo na wy do by jej wi cej ni z ca ej ksi ki. Pojawia si kwe stia nazw dla sed na te go, co me ta f i zycz ne i mi ste r yj ne. Mo na to co (a do ka dniej, cho z po brzmie niem pa ra do ksal nym: co ja ko nie-co) na zy wa wszech by tem, rdo wo ci by t u, je dni bd hen, tao, ni r wa n, arche, ape i ro nem, ab so lu tem, Ur-grun dem, si ko smicz n, Brah ma nem, bosko ci. My pre fe r u je my za grec kim fi lo zo fem He ra kli tem i nie ktry mi in ny mi staroytnymi fi lo zo fa mi na zw hen lub na zw czy sta po ten cjal no (po a ci nie: po tentia pu ra). cze nie ele men tw fi lo zo f ii, re li gii i sztu ki w sen sie, o ja kim tu taj pi sze my, na zy wa my hen pan ty zmem. Nazwa ta wywodzi si ze zwro t u He ra kli ta hen kai pan (gr. hen je dnia, pan wszy st ko; patrz niej). Trzeba pod k re li, e sed no te go, co me ta f i zycz ne i mi ste r yj ne nie jest oso bo we. Od stro ny psy cho lo gicz nej zga dza si, e nie ktrym ludziom a twiej jest kie ro wa swo je prze my le nia, prze y cia, a zwa szcza uczu cia, ku te mu, co mi ste r yj ne, gdy wie rz, e jest ono oso bo we, przynajmniej w jakim zakresie. Jed nak rozumienie sed na te go, co me ta f i zycz ne i mi ste r yj ne jako czego nie o so bo wego jest m drzej sze i doj rza lsze, cho nie ktrym lu dziom wa nie tru dniej
11

jest si na nim kon cen tro wa. Te ksty zebrane w ni niej szym to miku mwi o se dnie tego, co me ta f i zycz ne i mi ste r yj ne jako czym nie o so bo w ym. Do m dro ci typu me ta f izycz nego pro po no wa nej od stu le ci przez nie ma licz b lu dzi mu si by do da wa na per spek ty wa dzi siej szego y cia i mu sz by do da wa ne pew ne ob wa ro wa nia. I tak, pro po zy cje m dro ci me ta f i zycz nej nie mo g za wie ra tre ci, ktre s wbrew pra wom czo wie ka (pod warunkiem, e prawa te s dobrze sformuowane). Do ty czy to zwa szcza re li gii. Wik szo tra dy cyj nych propozycji re li gijnych i politycznych nie re spek to wa a wie le z te go, co dzi na zy wa ne jest pra wa mi czo wie ka (np. wy szy dza no in no wier cw, ata ko wa no ich, nie rzad ko za bi ja no). Dzi po pro stu na cisk spo ecz ny, po li tycz ny, wie dza psy cho lo gicz na, so cjo lo gicz na, me dycz na, a na wet zdro w y roz s dek nie po zwa la j na wy k ra cza nie prze ciw ko poprawnie sformuo wanym pra wom czo wie ka. Jed nak nie wy k ra cza prze ciw ko pra wom czo wie ka nie ozna cza obo wiz ku ci ge go tkwie nia przy nich. Sfe ra me ta f i zycz no-mi ste r yj na po zwa la nie kie dy nie zaj mo wa si tak e i pra wa mi czo wie ka. Co wi cej, pro po zy cje m dro ci me ta f izycz nej nie mo g by wbrew pra wom istot y w ych. Uku ty w XX wie ku ter min an tro po cen tryzm wskazuje na zaj mo wa nie si czo wie kiem z jednoczesnym igno ro wa niem in nych istot y wych. M dro me ta f i zycz na nie mo e by an tro po cen trycz na. wiat przy ro dy, zwa szcza zwie rzt, trze ba re spek to wa. Bez dba nia o ro do wi sko na t u ral ne, bez za cho w y wa nia je go rw no wa gi, zda wi my y cie na Zie mi. Na stp nie m dro me ta f i zycz na nie mo e obra ca si prze ciw ko zmy so wo ci i ero tycz no ci. Na zy wa nie in nych, po mniej szych ob wa ro wa pomijam w tym sowie wpro wa dza j cym mo na je wy doby z za mie szczo nych w to mi ku te kstw. Te ksty po cho dz z r nych kul t ur i od r nych au to rw to, co zbli a si do po zio mu m dro ci i misteryjnoci nie
12

zna gra nic kul t u ro w ych, przy na le no ci na ro do wej, nie jest wasno ci oso bi st. Te ksty ma j prze ma wia sa me, ale do nie ktrych frag men tw do da em ko men ta rze, aby nie tra ci z oczu ogl nej, wiodcej idei. Jeli jednak kto z Czytelnikw ma ch interpretowa teksty po swojemu, to komentarze moe oczy wicie pomin.

13

Wybr tekstw

*** Szun spy ta si Czen ga: Czy mo na zdo by Tao na wa sno? Sko ro na wet two je cia o nie jest two j wa sno ci, to jak e mo na zdo by na wa sno Tao? Je li mo je cia o za py ta Szun nie jest mo j wa sno ci, to do ko go na le y? To cia o jest ci po wie rzo ne przez nie bo i zie mi. y cie two je nie jest two j wa sno ci, lecz po cze niem pier wia st ka e skie go i m skie go. Two ja wro dzo na na t u ra i two je prze zna cze nie nie na le do cie bie, jest to tyl ko uy czo na ci przez nie bo i zie mi zgod no z przy ro d. Po tom stwo two je nie na le y do cie bie [...]. Dla te go idc nie wie my, do kd si uda je my. Prze by wa jc nie wie my, na czym si opie ra my. Je dzc nie zna my sma ku na szej stra w y. Wszy st ko jest dzia a niem si nie ba i zie mi. Jak e wic mo na mwi o zdo by ciu Tao i po sia da niu go na wa sno? Czu ang-tsy1

Ko men tarz: O tym, jak mona prbowa rozumie Tao bdzie mowa pniej (przy cytowaniu fragmentw tekstw Lao-tsego, nauczyciela Czuang-tsego). W cytowanym tutaj fragmencie py ta j cy myli o wszy st kim, w tym o ciele, w ka te go rii po sia da nia. Od po wia da j cy za wpro wa dza ka te go ri po wie rze nia bd wy po y cze nia. W zdaniu po tom stwo two je nie na le y do cie bie zwrcona jest uwaga na to, e po tom stwo, owszem, przychodzi na wiat za spraw danej kobiety i danego mczyzny, ale nie mog oni patrze na nie jak na swoj wasno.
17

*** Czo wiek do sko na y znaj du je spo kj w tym, co jest spo koj ne, a nie szu ka spo ko ju w tym, co nie spo koj ne. Lu dzie po spo li ci szu ka j spo ko ju w tym, co nie spo koj ne, a nie znaj du j spo ko ju w tym, co jest spo koj ne. [...] Czowiek doskonay traktuje konieczne jako nieko nieczne i dlatego nie potrzebuje wojowa. Ludzie pospolici uwaaj niekonieczne za konieczne i dlatego wiele wojuj. Gotowi s uciec si do ora i dlatego w ich postpowaniu jest wiele zabiegw. Lecz poleganie na oru prowadzi do zguby. [...] Wie dza czo wie ka po spo li te go nie wy k ra cza po za szcze gy ety kie ty ta kie, jak ska da nie po da r un kw i prze sy a nie li stw. Zu y wa jc swj pier wia stek y cio wy i ener gi du cho w na tak ka le kie i mar ne rze czy [...], ta ki czo wiek w dru je po ma now cach prze strze ni i cza su i wpl ta ny w kszta ty ze wn trz ne nie zna Wiel kie go Po rzd ku. Na to miast czo wiek do sko na y zwra ca swj pier wia stek y cio wy i ener gi ku te mu, co nie ma po czt ku, i sod ko za pa da si w dzie dzi n ni co ci; jak wo da roz le wa si w bez k sztat, tak on roz py wa si w wiel kiej czy sto ci na t u r y. Bia da ci czo wie cze, ktre go wie dza sku pia si na drob nym wo sku, a ktry nie znasz wiel kie go spo ko ju! Czu ang-tsy2
18

Ko men tarz: Sowa te nie mu sz zna czy, e ci gle trzeba szu ka spo ko ju w tym, co spo koj ne, e ci gle trzeba trak to wa ko niecz ne ja ko nie ko niecz ne itd. wy star czy ro bi to od cza su do cza su. Wo jo wa nie jest ro zu miane nie tyl ko w sen sie fi zycz nym, lecz i psy chicz nym. Lu dzie cz sto wo ju j z in ny mi; najgorsze jest wojowanie o rze czy zbd ne. Je li kto nie mo e ta kiego wo jo wa nia po wci gn sa me mu, to niech po pro si in nych, by mu w tym po mo gli. Gdy kto czy ni wie le za bie gw w y ciu, to kon cen tru je si na rze czach wtr nych, nie rzad ko po k rt nych i brud nych; przez to ma ma o cza su na rze czy przy no sz ce m dro, praw d, ra do, za u fa nie. A y cie jest krt kie. Uy ty w tek cie przy miot nik do sko na y (czo wiek) jest ma o po praw ny, le piej jest mwi np. czo wiek po szu ku j cy m dro ci czy czo wiek ce ni cy m dro. Sowa tekstu o ska da niu po da run kw i prze sy a niu li stw [...] i marnych rzeczach trze ba dzi ro zu mie sze rzej idzie rw nie o zbd ne za pra co wywa nie si, po wi ca nie bez po trze by, szu ka nie rze czy mod nych, l cze nie przy te le wi zo rze, in ter ne cie itd. Gdy mowa, e czowiek cenicy mdro zwra ca swj pier wia stek y cio wy i ener gi ku te mu, co nie ma po czt ku..., to mona si domyli, e nie musi on i raczej nie powinien zwraca ku temu caego swojego pierwiastka yciowego i caej energii wystarczy, e bdzie zwraca ku temu ich cz i co jaki czas.

19

*** Rozpatrywa o uytecznym mona dopiero wtedy, gdy si zrozumiao nieuyteczne. Czu ang-tsy3

Ko men tarz: Mona szuka uytecznoci dla siebie w kontaktach z innymi ludmi, ze zwierztami, z czymkol wiek. Mona sta si uytecznym dla rodziny, dla firmy, w ktrej si pracuje, dla narodu itd. Ale je li zaj mie my si tyl ko tym, co uy tecz ne, to wci gnie ono nas na ty le, e za po mni my o tym, co nie u y tecz ne, podczas gdy w tym, co nie u y tecz ne mie ci si du a cz praw dy, pik na i mi ste ryj no ci. Tym, ktrzy zaj m si tyl ko uy tecz no ci, gro zi, e sta n si uy tecz ny mi automatami.

20

*** Wszy st ko jest we wszy st kim i przez wszy st ko. (Po grecku: pant en pasi kai dia panton einai.) Dio ge ne s z Sy no py4

Ko men tarz: Trudno tej myli, autorstwa greckiego filozofa yjcego w IV wieku p.n.e., jest wynagradzana jej pik nem. Wszy st ko we wszy st kim zna czy: ka da rzecz z ka d in n rzecz ja ko si prze ni ka. Prze ni ka si mo e ozna cza cz cio we za cho dzenie jednej rzeczy swo im za kre sem na za kres in nej; rze czy ma j wic co wspl ne go. Ale przenika si mo e te nie moc niej szy sens: we mnie jest to sa mo, co jest w to bie, co jest w ry bie, co jest w drew nie, co jest w pyle, i tak dalej. Gdzie w ka dym z nas jest ja ka jed no bd co w rodzaju wypustki jednoci.

21

*** Mu za jos (po e ta, przed sta wi ciel orfi cy zmu, fi lo zof) sta wia py ta nie: Co na le y czy ni, ae by wszy st kie rze czy by y jed nym i rw no cze nie ka da z nich by a odrb na?. I da je od po wied: ...z jed ne go wszy st ko po wsta je i w tym sa mym si po gr a. (Po grecku: ...eks he nos ta pan ta gi ne sthai kai eis tau ton ana ly e sthai)5.

22

*** Jestem synem [crk] Ziemi i gwiadzistego nieba6. Niebo i ziemia s ojcem i matk wszystkich dziesiciu tysicy stworze7.

Ko men tarz: Te proste i pikne sowa mwi, e Ziemia i Niebo s wsplne wszystkim ich dzieciom. Jeli kto chciaby utrzymywa, e za wsplno odpo wiada tylko Niebo/Ojcic, to miaby pogld poowiczny. A jeli ten poglda uwazl za caociowy, to byby w b dzie. Na Niebo i Ziemi jako rodzicw wskazuje te np. Laotsy (Tao Te King, I). Nadmiemy, e wikszo ludw uznawaa, i Ziemia jest bogini, Niebo bogiem. Jednak nie jest to koniecz ny podzia. Egipcjanie uznawali, e Niebo jest bogini. W Ksidze Umarych powtarzano sowa Matko moja, Nut! Rozpostrzyj si nade mn i umie mnie pord nieznisz czalnych gwiazd8. Nut bya bogini Nieba. Test starogrecki jest o tyle ciekawszy od egipskiego, e unika prostej perso nifikacji.

23

*** W egipskiej Ksidze Umarych mona znale wska zanie na to, co wsplne w sposb religijny. Autorzy Ksigi Umarych zwracaj si do boga Re mwic: Twoje ciao bdzie jego ciaem o Re!

Ko men tarz: Idzie o ciao umarego czowieka. Bg Re, by tak rzec, rozcignie swoje ciao na ciao czowieka. Charakterystyczne jest to, e nie dusza czy wiadomo danego czowieka ma by objta bogiem, lecz wanie ciao. Inne religie nie sugeruj tego, tylko egipska. To, co wsplne rozumiane jest te jako wiato. W Ksidze Umarych jest krtki, ale pikny zwrot: Jestem tym, ktry wychodzi przez szczelin zamkni tych drzwi, wiatem uczynionym. Sowa wiatem uczynionym odnosz si do zmare go. Nie idzie nam o uwzgldnianie wszystkich pogldw Egipcjan na temat ycia po mieci, lecz tylko o zwrcenie uwagi, e w wietle dostrzegali oni to, co wsplne. Trudno nie doda jeszcze piknego zwrotu: miej si o Re! Albowiem serce twe uradowane twoj pikn Prawd tego dnia9. Sowa mwi o bogu Re, ale teksty egipskie sugeruj, aby ludzie naladowali to, co czyni bogowie; jeli nie mog tego roni podczas ycia, to maj to robi po mierci.

24

*** Nigdy oko nie zobaczyoby soca, gdyby samo nie byo soneczne. Plotyn10 *** Byem zaledwie dzieckiem, a ju mj umys do tego stopnia pocigao to wieczne wiato, e nie wystarczao mi to, i cieszyem nim oczy, ale nawet, jeli kiedy noc niebo byo czyste i bezchmurne, natychmiast zapominaem o wszystkim i ca uwag skupiaem na piknoci niebosko nu, nie baczc na to, co do mnie mwiono lub co sam wa nie robiem. [...] Niebiaska wiato wiecia wszdzie wok mnie, budzia mnie i zachcaa do kontemplacji. Julian, cesarz, zwany Apostat11

Ko men tarz: wiato nie jest tym samym, co wia to w sensie fizykalnym. Ale te nie jest czym zupenie rnym. wiato i wiato s jednym z przedue rdo woci bytu. Czy najwaniejszym? wiato-wiato mona rozumie jako jedno z przej midzy wsplnoci a rdo w jednoci. Julian zmar w 363 roku, by tym, ktry chcia zachowa tradycj religii i filozofii grecko-rzymskiej, broni t tradycj przed bezwzgldnie napierajcym chrzecijastwem.
25

Przy okazji przywoania roli wiata, dodajmy jeszcze takie rozwaanie, e potencjalnoci nie naley wyobraa sobie jako wychodzcej z jednego punktu. Potencjalno jest bardziej subtelna ni wiato. Mona przyj, e wiato i ciemno s stronami poten cjalnoci, ktre pojawiaj si na pewnym etapie jej aktuali zowania si.

26

*** Jestem wszystkim tym, co byo i jest, i bdzie; aden miertelnik nie odsoni mojego nakrycia. (Po grecku: ego eimi pan to gegonos kai on kai esomenon kai ton emon peplon oudeis po thnetos apekalypson.) w: Plutarch12

Ko men tarz: In skryp cja ta by a wy ku ta na sta t u le bo gi ni Izy dy w egip skim mie cie Sa is. We dug na szej in ter pre ta cji Izy da jest per so ni f i ka cj isto ty ist nie nia. Ci, ktrzy wy ku li t in skryp cj uwa a li, e a den czo wiek nie od k ry praw dy o isto cie by t u bo gi ni po zo sta je ci gle ubra na. Czy kto zdej mie z niej ubir? Lekko go uchyli? Za tym, e au to rzy tej in skryp cji mie li na my li praw d o istnieniu, prze ma wia do dat ko wo pierw sze zda nie te kstu Plu tar cha o Izy dzie. Ko czy si ono so wa mi: [...] nic nie jest dla czo wie ka wik sze i go dniej sze do osi ga nia, i nic nie mo e by bar dziej na gra dza ne przez bo gw, ni praw da13. Ale idzie tu o, by tak rzec, wiel k praw d, tj. praw d o lu dziach, o wie cie, o y ciu, o mier ci, o tym, co po mier ci. Ma e praw dy s bar dzo wa ne (np. jak za cho wa si da ny czo wiek w da nym miej scu, usta lenie tego, co dzie je si z sil ni kiem sa mo cho du i jak pa su je on do re szty sa mo cho du), ale w po szu ki wa niu me ta f i zycz no ci i mi ste r yj no ci idzie o praw dy wiel kie. To, e adnemu ze miertelnych do tej pory nie udao si odsoni istoty istnienia, wielkiej prawdy, moe znaczy, e nie udao si w pojedynk, co nie wyklucza, e w przyszo ci moe w duym zakresie uda si grupie ludzi. I to moe by jedno z rozwiza zagadkowoci tego sformuowania. Drugie rozwizanie moe mwi, e nie udao si to od razu
27

(bd na raz), co wszake nie wyklucza, e moe uda si powoli. Trzecim rozwizaniem byoby, e nie udao si, gdy rozwizanie zaley od nastawienia. Nastawienie powinno by nie tylko oschle odkrywcze, ale i nastrojowe, oddajce si temu, co ma by odkryte, cierpliwe; trzeba take zebra si na odwag. Wreszcie aden miertelnik nie odsoni mojego nakrycia znaczy: wypracuj postaw akceptacji isto ty bytu, tajemnica pozostaje tajemnic. Zwrot jestem wszystkim mona rozumie jako: jestem we wszystkim jako co wsplne wszystkiemu lub nawet idc bardziej w gb jako co, co stanowi o jednoci wszystkiego.

28

*** Jestem martwym ciaem, a zwoki s nieczyste. I nie czysta jest ziemia. Ale jeli ziemia jest czym boskim, to i ja jestem czym boskim, a nie zwokami. (Po grecku: Eimi nekros nekros de kopros, ge de kopros esti. Eid he he theos est, on nekros, alla theos.) Epicharm14

Ko men tarz: Po et a, ktry pi sa w okre sie kla sycz nym, uy zwro t u, e Zie mia jest bo giem (the os est). Tak mu wi da od po wia da o, tym bar dziej e pi sa z punktu widzenia m czy zny. Jed nak od da wien daw na, w kul t u rze grec kiej i nie tyl ko, Zie mia uzna wa na by a za bo gi ni; po wi nien wic wy ra zi si: Ziemia jest bo gi ni. Aby unik n ko po tw z ro dza jem, prze tu ma czy em: jest czym bo skim, ale s dz, e ka dy chy ba mo e wy bra for mu ro dza jo w we dug wa sne go upodo ba nia. Na ko cu in skryp cji za miast i ja je stem czym bo skim, a nie zwo ka mi po e ta bar dziej trzy ma by si me ta f i zycz nej praw dy, gdy by do da zwrot nie tyl ko: i ja je stem czym bo skim, a nie tyl ko zwo ka mi. Jed nak jest to tyl ko na sza in ter pre ta cja, by mo e myl i prze y cie, e mar twe cia o jest czym bo skim, po sia da in ny bd wikszy sens, nad ktrym war to podu ma (je li wszy st ko, co jest w zie mi, jest czym bo skim, to rw nie jest czym boskim spo czy wa j ce w niej mar twe cia o).

29

Ziemia nie daje przeycia jednoci bytu, daje jednak przeycie wsplnoci. Przytoczmy jeszcze podobnie brzmice epitafium kapanki Heraklesa Charopsa z Beocji: Le tu martwa, i jestem prochem; jeli prochem, to ziemi. Jeli ziemia to bogi, jestem bogini, i nie jestem martwa15.

* Ksenofont (ucze Sokratesa) tak mwi, ustami umieraj cego Cyrusa (krla Persw) o ziemi: Ciao moje, gdy umr [...] oddajcie ziemi jak najprdzej. C bowiem bardziej bogiego, jak by zmieszanym z zie mi, ktra wszystko pikne i wszystko dobre rodzi i ywi? Ja i tak kochaem ludzko, a wic i teraz chtnie chciabym mie co wsplnego z tym, co ludziom wiadczy dobrodziej stwa16.

30

*** Tao, ktre mo na wy so wi nie jest nie zmien nym Tao. Na zwa, ktr mo na na zwa, nie jest nie zmien n na zw. Nie na zwa ne by o po czt kiem nie ba i zie mi. Na zwa ne sta o si ro dzi ciel k dzie si ciu ty si cy rze czy. Prze to uwal niaj si od pra gnie, aby ob ser wo wa je go ta je mni ce. Ale po zwa laj so bie mie pra gnie nia, aby ob ser wo wa je go prze ja wia nie si. Te dwa s tym sa mym, cho ma j r ne na zwy. B dc tym sa mym, na zwa ne s ta je mni czo ci. Ta je mni czo ci nad ta je mni ca mi Bra m wie lo ra kich cu dow no ci. Lao-tsy17

Komen tarz: Uywajc sowa Tao prbuje si na zwa jed no , ktra ja ko znajduje si we wszy st kim, co ist nie je, a jed no cze nie jest czym gbszym i wikszym ni to wszy st ko, co ist nie je. Ta je do nie ma cech ludz kich, tj. wo li, in te li gen cji, uczu, i tak da lej. Z je dni wszy st ko po wsta je i wszy st ko po swo jej mier ci do niej wra ca. Wra ca przy naj mniej w ja kiej cz ci (ktra wte dy ju nie jest czyj) lub w ca o ci; te go jed nak do ka dnie nie mo na wie dzie.
31

Nie na le y przy zwy cza ja si do nazw. So wa s cz sto do wol ne i zwodzce, trze ba kon cen tro wa si na tym, na co so wa, zwy kle nie u dol nie, wska zu j. Lao-tsy y w VI wieku p.n.e. w Chinach, zapocztkowa ruch filozoficzno-religijny zwany taoizmem. Jego gwnym uczniem by Czuang-tsy. *** So wa praw dy nie s pik ne, a so wa pik ne nie s so wa mi praw dy. Do bre so wa nie s prze ko nu j ce, a prze ko nu j ce so wa nie s do bre. Ci, ktrzy wie dz, nie ma j sze ro kie go wy kszta ce nia; ci, ktrzy ma j sze ro kie wy kszta ce nie, nie wie dz. M drzec (wi ty) ni cze go nie gro ma dzi. Je li ze wszy st kich si in nym po ma ga, sam przez to ma je szcze wi cej. Da jc in nym wszy st ko co ma, jest co raz bo gat szy. Tao nie ba przy no si ko rzy i nie szko dzi. Tao m dr ca (wi te go) (po le ga na tym), e ro bic co z ni kim nie ry wa li zu je. Lao-tsy18 *** Tsung-kuo-tsy za py ta si Czu ang-tse go: Gdzie si znaj du je to, co na zy wa my Tao? Nie ma miej sca, gdzieby go nie by o. Tsung-kuo-tsy da lej py ta: Le piej b dzie, je li mi to okre lisz do ka dniej. Czu ang-tsy na to: W tej mrw ce.
32

A gdzie ni ej? W dble tra w y. A je szcze ni ej? W tej ce gle. A naj ni ej? W tym ka le i mo czu. Czu ang-tsy19

*** Midzy Niebem i Ziemi istniej etery yin i yang. Ludzie s stale w nich zanurzeni, tak jak ryby s stale zanu rzone w wodzie. Rnica midzy eterami yin i yang a wod polega na tym, e woda jest widoczna, a one nie20. Komen tarz: S to sowa chiskiego filozofa Dong Zhongshu (z II wieku p.n.e.). Wsplnoci dopatruje si on w eterycznych elementach zwanych w filozofii chiskiej yin i yang.

33

*** Trzy frag men ty z He ra kli ta Po wi za nia: ca e i nie ca e, zbie ga j ce si i roz bie ga j ce, ze stra ja j ce i roz stra ja j ce; z wszy st kie go jed no i z jed ne go wszy st ko. (Po grecku: eks pan ton hen kai eks he nos panta)21.

Komentarz: Zwykle nie ma ca o ci bez cz ci to raczej si wie; He ra klit pod po wia da, e nie ma rwnie cz ci bez ca o ci. Nie ma zbie no ci bez roz bie no ci i ze stro je nia bez roz stro je nia. So wa z wszy st kie go jed no od no sz nasz myl do ru chu zwi ja nia si jed ne go z po wro tem ku so bie, po tym jak by o ono roz wi ni te, tkwic we wszy st kim. Takie rozu mienie tych sw znaj du je wspar cie w pa rze po j zbie no i roz bie no, czy li scho dzi si w so bie i roz bie ga si na r ne stro ny. Skoro so wa z jed ne go wszy st ko mwi o ru chu roz wi ja nia si, to na su waj si py ta nia: Czy wszy st ko tkwi ja ko w jed no ci przez ca y czas swoje go trwa nia? Czy tkwi ja k swoj cz ci, w ja kim stop niu? Czy jest tak, e po po wsta niu mo e trwa bez tkwie nia w jed no ci, a do pie ro za mie ra jc, wra ca do niej? Ra czej tkwi cay czas i przynajmniej jak swoj czci. Z wszy st kie go jed no i z jed ne go wszy st ko jest sta r wiel k m dro ci fi lo zo f ii; bez jej prze my le nia i prze me dy
34

to wa nia jest si ska za nym na po wierz chow no, i chy ba na jaki rodzaj gu po ty. * Jed nym i tym sa mym jest to, co y j ce i to, co umar e, to, co czu wa j ce i to, co pi ce, mo de i sta re; gdy jed no prze cho dzi w dru gie i jest tam tym, tam to za prze ska ku je i jest znw tym22.

Komentarz: Przemyliwania na temat tego fragmentu mona roz pocz od py ta nia: Czy jed no prze cho dzi w dru gie w ca o ci? Czy te cz jed nej rzeczy po zo sta je, ja k jest, a dru ga cz tej rzeczy, jej gb sza cz prze cho dzi w inn rzecz? He ra klit nie da je wprost od po wie dzi. Jed nak za ob ser w u je my bez tru du, e czo wiek, do pki jest czo wie kiem, nie prze cho dzi np. w w a; ist nie je r ni ca ga t un ko wa (w em mo e si sta tyl ko me ta fo r ycz nie); za ko cha ni w so bie te nie sta j si jed no ci w sen sie struk t u ral nym, lecz mo g tyl ko spe nia ja kie funk cje nie mal jak w jed no ci. Patrzc z in nej per spek ty w y, co jed ne go mo e prze cho dzi w co dru gie go po tym, jak prze stanie ist nie, po mier ci. Je li wic bie rzemy pod uwa g rze czy, ktre ist nie j podczas ich in dy wi du al ne go trwa nia, po zo sta je od po wie dzie, e czci danych rzeczy prze cho dz w in ne. Je li za bie rzemy pod uwag los rze czy po ich obu mar ciu, to nie w y klu czo ne, e mo g one prze cho dzi w sie bie wzajem w ca o ci te go, co po nich zo sta je. Co kol wiek wy da je si nam prze ci wie stwem al bo jest prze ci wie stwem po wierzch nio wo, w g bi za jest wspl no ci lub na wet jed no ci, al bo jest prze ci wie stwem
35

po zor nym. Jed ne go bez dru gie go (tj. mier ci bez y cia i vi ce ver sa) nie by o by. Je li nie ma jed ne go bez dru gie go, to jed no mu si by z dru gim po wi za ne. W upro szcze niu: sta re czy ni miej sce mo de mu, mo de wbu do w u je w sie bie przy naj mniej cz sta re go. Ta ki pro ces jest dobrze zna ny na grun cie ba da bio lo gicz nych. a two go rw nie wy k ry w y ciu spo ecz nym. Mo na tutaj je szcze przywoa Ary sto te le sa: za ga da jed nej rze czy jest na ro dzi na mi in nej, he tha te rou ftho ra thate rou esti ge ne sis23. * Nie mier tel ne mier tel ne, mier tel ne nie mier tel ne, 24 je dni y j mier ci in nych i umie ra j ich y ciem .

Komentarz: y mier ci in nych mona rozumie jako: czer pa z nich to, co wi tal ne, za umie ra y ciem in nych jako: od da wa z sie bie co, co in ni czer pi z nas, co, czego inni po trze bu j, by y. Pojcia s przez Heraklita tak uywane, e wiele z nich wy cho dzi po za lo gi k po tocz n i for mal n, tj. wiele z po j nie ma roz dzie lo nych za k re sw i jest sprzecz nych. Taki zabieg pojciowy ma wy bi na sze my le nie z utar tych sche ma tw. Heraklit zajmuje si tu schematem: al bo mier tel ne, al bo nie mier tel ne. Wedug niego tak nie jest lub do ka dniej: nie w ca o ci tak jest. Wszy st ko, co ist nie je, jest, przy naj mniej cz cio wo, i mier tel ne, i nie mier tel ne. Na po wierzch ni y cia ko tu j si prze ci wie stwa. Po cz ci bio r si one ze zoonoci i skom pli ko wa no ci by tu i je go pro ce sw (a wic s nie za le ne od czo wie ka). Po
36

cz ci two rzy je na sze wa sne my le nie (zbyt nieporadne w obliczu tego, co si dzie je w yciu i w ogle w bycie) i za cho wa nie. Po cz ci prze ci wie stwa two rz in ni, ktrzy nam je sugeruj lub narzucaj wraz ze swo i mi od dzia y wa nia mi spo ecz ny mi, w tym wychowawczymi, ze swo i mi ideologiami. Jed na fa la na cie ra na dru g (to s prze ci wie stwa), ale te na st pu je, by uy terminu, ktrym posuguj si fizycy, in ter fe ren cja tych fal i wy ga dze nie si ga j ce g bi. Z punk tu wi dze nia uwzgldniajcego g bi, prze ci wie stwa oka zu j si by tym sa mym. Co moe zna czy: tym sa mym? Zapew ne to, e s z te go sa me go, z by t u, z tych sa mych rde; nie mo g by z cze go in ne go.

37

Ko a ny bud dyzmu zen

***

* Kie dy mnich Se i zei zwrci si do mi strza So za na: Je stem bied ny i y j w n dzy. Ba gam ci, mi strzu, po m mi i uczy mnie bo ga tym. Czci god ny Se i zei! rzek do So zan. Tak, pa nie od po wie dzia Se i zei. Czy by po wy pi ciu trzech cza rek naj prze dniej sze go wi na za py ta mistrz nadal utrzy my wa, e nie zwil y e je szcze ust? Ko men tarz: Owe czar ki naj prze dniej sze go wi na mo na ro zu mie ja ko na sze y cie, poczwszy od uro dze nia, na sze krt kie eg zy sto wa nie tu i te raz. * Pe wien mnich b d cy je szcze no wi cju szem, przy szed do nie go [do Jo shu] pro szc o po u cze nie. Czy by nie jad je szcze nia da nia? spy ta Jo shu. Ach nie, pa nie ju zja dem od par mnich. No to po zmy waj po so bie. Ta uwa ga sta re go mi strza otwo rzya no wi cju szo wi oczy na praw d Ze nu. * Ob cy mnich do py ty wa si mi strza: Sy sza em kie dy o wa szym syn nym mo cie, ale ni cze go ta kie go tu nie wi dz. Jest tyl ko drew nia na kad ka.
38

Wi dzisz kad k, a ka mien ne go mo stu nie wi dzisz rzek Jo shu. Gdzie za tem jest ten most? Wa nie po nim prze sze de pa da nie zwocz na 25 od po wied . *** [...] Cho w tym po gl dzie nie ma nic ze go, to nie na le y si do przy wi zy wa. Do gen26 * Pe wien daw ny mistrz po wie d zia: Bli ski zwi zek z do brym czo wie kiem jest jak cho dze nie we mgle. Cho cia wa ci wie nie mo czysz sza ty, sta je si ona co raz bar dziej wil got na. * Ka dy czo wiek w swo im y ciu otrzy mu je ty le, ile ma otrzy ma. Nie bie gaj cie, szu ka jc wi cej, nie sd cie, e je ste cie mnie lub in nym co win ni. Do gen27

39

Wiersze haiku

***

* Kto wsta je, wsta je sam z sie bie, Kto upa da, upa da sam z sie bie. Je sien na ro sa, wio sen ny wie trzyk Nic tu nie ma j do rze czy28 * W oczach umie ra wia to Sab nie. Po po wro cie do rda Nie b dzie mia o zna cze nia: 29 Dzi, ju tro * Sa mot ny w twier dzy gr Drze mi przy oknie. To nie zwy ka roz mo wa od sa nia Praw d: 30 Ten za pach li wek z ogro du! * Mj dom spo n I nic ju Nie za sa nia ksi y ca31

40

* Prze r wa ny sen Do kd od le cia y Mo ty le?32

41

*** Gdy mi strzo wi Czu ang umar a o na, mistrz Hu ei odwie dzi go, by mu zo y kon do len cje. Mistrz Czu ang wa nie sie dzia z sze ro ko roz k ra czo ny mi no ga mi, bb ni w mi s i pie wa. Mistrz Hu ei rzek: Sko ro mie szka a z to b, ze sta rza a si wy cho w u jc two je dzie ci i umar a, to nie pa ka [po jej mier ci] i tak by o by do sy, by wy ka za tw do niej obo jt no. Lecz w ta kiej chwi li bb ni w mi s i pie wa czy to nie za du o? Mistrz Czu ang od po wie dzia: Nie jest tak. Za raz po jej mier ci jak e bym i ja mg nie za zna a lu? Lecz gdy za sta no wi em si nad jej po czt kiem, do sze dem do te go, e ona pier wot nie nie mia a y cia. I nie tyl ko nie mia a y cia, lecz nie mia a cia a. I nie tyl ko nie mia a cia a, lecz nie mia a i tchnie nia. Po tem na st pi o zmie sza nie gdzie w nie po j tym two rzy wie; co si zmie ni o i po wsta o tchnie nie, da lej na st pi a zmia na w tchnie niu i po wsta o cia o, wre szcie na st pi a zmia na w cie le i po wsta o y cie. A te raz znw za sza zmia na i oto umar a. Jest to podob ne do bie gu czte rech pr ro ku, od wio sny do je sie ni i od zi my do la ta. Prze cie ona te raz pi spo koj nie w wiel kim do mu, a ja gdy bym ka i opa ki wa j, da bym do wd, e nie po j em prze zna cze nia. Dla te go prze sta em pa ka. Czu ang-tsy33

Ko men tarz: Kto nie ak cep t u je wiel kich prze mian by tu (czy Tao) i tak ich nie zmie ni, a opie ra jc si im, b dzie przez
42

nie wle czo ny jak czo wiek przy wi zany za r k do wo zu ci gni tego przez ko nie. Gdy nie ma si w sobie opo r u wobec wiel kiego cy klu prze mian, mona z tym wielkim cyklem przemian wsp-i, wsp-spa ce ro wa, wsp-przy sta wa. Kto wle czo ny od czu wa bl, zdzie ra na jest je go skra, ale co nie mniej wa ne, ma jc oczy przy zie mi, w py le nie wi dzi pik nych stron y cia, jego umys nie ma cza su na do cie ka nie praw dy o prze mia nach by t u i o so bie. Za wsp-idc, wsp-biegnc od czu wa si mniej blu (co nie zna czy, e w ogle si go nie odczuwa), mo na pa trze na pik ne stro ny ist nie nia, do cie ka praw dy o nich. Po nie wa lu dzie cz sto s wle cze ni, mo na by za sta no wi si nad tym, czy s r ne for my ta kie go wle cze nia? Niektrym udaje si, mimo bycia przywizanym do wozu, biec a do mierci w swoim pnym okresie ycia.

*** Pew ne go dnia Czu ang Czou ni o si, e jest mo ty lem, ra do snym mo ty lem, ktry la ta swo bo dnie nie wie dzc, e jest Czu ang Czou. Na gle zbu dzi si i znw by rze czy wi stym Czu ang Czou. I [te raz nie wia do mo], czy mo tyl by snem Czu ang Czou, czy te Czu ang Czou by snem mo ty la. A prze cie Czu ang Czou i mo tyl sta now czo r ni si od sie bie. To si na zy wa prze mia na isto ty. Czu ang-tsy34

43

Z m dro ci In dian

***

* Sto jc tam, uj rza em wi cej, ni umiem opo wie dzie i zro zu mia em wi cej ni zo ba czy em. W uwi co nym po rzd k u wi d zia em du cho w po sta wszy st k ich istot, po sta wszy st kich po sta ci, bo mu sz y ra zem jak jed na isto ta. I zo ba czy em, e wi ty Krg me go lu du jest jed nym z wie lu kr gw, ktre two rz je den krg, sze ro ki ni czym wia to dnia i wia to gwia zdy, a w rod ku ro so po t ne, po k ry te li mi drze wo, osa nia j ce wszy st kie dzie ci jed nej mat ki i jed ne go oj ca. Zo ba czy em, e by a to wi to. Czar ny o * Czar ny o dopowiedzia, e gra, na ktrej sta, na zy wa si Har ney Pe ak (szczyt w pamie Black Hills), do da jc: ale ro dek wia ta jest wsz dzie. Czar ny o35 * Gos Wiel kie go Du cha jest sy sza ny w wier go ta niu pta kw, szu mie wd i sod kim od de chu kwia tw. Je li jest to po ga stwo, to je stem po ga n k. Ger tru de Sim mons Bon nin36

44

*** Odrzu to, czym nie je ste. (Re spue qu od non es) Per sjusz37

*** Stawaj si, czym jeste. Pindar38

Komentarz: Aby stawa si, czym si jest, by sob, trze ba mie kontakt ze swoim potencjaem, tkwicym pod powierzchniow czci siebie. Trzeba te le dzi, przy naj mniej nie kie dy, przedu e nie swo je go in dy wi du al ne go by cia ku gb szym sfe rom by t u w ogle.

45

*** Mi o w czas bu rzy mor skiej, gdy y cia sam nie na ra asz Pa trze z brze gu na tru dy wi chrem gna ne go e gla rza. Nie std, e cu dza m ka ra do ci mo e przy nie, Lecz e przy kro ci wi dzisz, ktre gdy ze chcesz omi niesz. Mi o te wal k m w ogl da w wiel kich bo jach, Gdy z da le ka bez piecz na ca o i wol no two ja. Ale naj mi lej za j wy nio se miej sca na szczy tach My li, gdzie rz dzi wie dza, wy si kiem m dr cw zdo by ta, Skd by pa trzy po go dnie na wszy st kich wko o bli nich, Jak, dro gi y cia szu ka jc, po ziem skiej b dz oj czy nie. Wal cz, by zdo by zdol no, by cze dla ro du wzbu dzi, Dni i bez sen ne no ce tra wi w nad ludz kim tru dzie, Aby naj wi cej po si, si czy spryt nym krucz kiem. O mar ne ludz kie go wy, ole pe ser ca ludz kie! W ja kich ciem no ciach mi ja i w blu y cie do ko a! Jak e nie wie dzie te go, o co na tu ra wo a: Aby nie pra gn wi cej, jak tyl ko te go, by cia o Cier pie nia ni ja kie go ni blu nie za zna o, A duch, od l ku wol ny, do wiad cza mi ych wra e. Prze cie tak ma o trze ba od ka da cia u w da rze, To za, co bl a go dzi i byt spo ko jem mo ci, Mo e by ser cu pro ste mu kry ni c ty lu ra do ci! Mi lej cza sem i sa ma na tu ra nie da wi cej, Cho cia nie sto j w kom na tach zo te po s gi mo dzie cw Dzier c w pra wi cy lam py, by w du gich, noc nych bie sia dach wia to we so ej uczty bu dzi o za wi s sia da, Cho dom nie by szczy od zo ta, a odzie nie z pur pu ry, Ani od dwi ku lut ni nie dr rze bio ne mar mu ry Mi lej, gdy przy ja cie le na mik kiej tra wy po sa niach,
46

Bli sko stru gi, gdzie dach ich z ga zi drzew osa nia, Ma ym ko sztem ucztu j, cia a nie ni szczc prze sy tem, Zwa szcza gdy do nich do ko a dzie si umie cha b ki tem... Lu kre cjusz39

47

*** Wszy st ko si zmie nia, nic nie gi nie. Omnia mu ta tur, ni hil in te rit Owi diusz Komentarz: Na ycie mona patrze z punktu widzenia elementw budulcowych ycia i z punktu widzenia posta ci utworzonych przez te elementy. Owidiusz (jak rwnie Lukrecjusz) namawia do spojrzenia z tego pierwszego punk tu widzenia. * Nic nie pozostaje takie jak byo, nic nie zachowuje dotychczasowego ksztatu; a przecie wszystko jest zawsze takie samo, Nec manet ut fuerat nec formas servat easdem: sed tamen ipse idem est Owi diusz40 Komentarz: Czym jest owo takie samo? (ipse idem?) Moe troch pomocne jest porwnanie do wosku. Fragment ten w nieco szerszym kontekcie, w tumaczeniu S. Stabryy brzmi: I jak w mikkim wosku odbijaj si coraz to nowe ksztaty, a on nie pozostaje taki, jaki by i nie zachowuje tych samych figur, lecz jednak jest dalej tym samym woskiem. Chocia wosk jest zbyt namacalny. Powiemy, e tym czym nie moe by co cile realne go, jednostkowego, mierzalnego.
48

*** Wiem, gdzie jesion stoi, Yggdrasill si zowie, Lnic wilgoci pie jego zroszony; Z niego idzie rosa, co w doliny spada, Koo rda Urd wci zielony stoi41. Edda poetycka, Wieszczba Wlwy Komentarz: W skandynawskim zbiorze pieni i sag Edda symbolem wsplnoci jest wite drzewo Yggdrasill. Jego konary ocieniay wiat. Miao ono trzy korzenie: pod jednym bya kraina ludzi, pod drugim kraina olbrzymw, pod trzecim kraina umarych. Ale wedug mitologii skan dynawskiej nic nie jest wieczne, nawet bogowie. Korzenie Yggdrasill byy pogryzane przez smoka i we, a gazki i pczki byy obgryzane przez jelenie. W gaziach mieszka y orze i dwa kruki. * W Eddzie jest kilka innych mdrych myli: Rzu za siebie wszystko, co ci si niekorzystne zdaje I krocz wasn drog. * Daleka jest podr, dugie s drogi jezdne, Duga jest tsknota ludzka, Wtpliwe czy do upragnionego celu dojedziesz, Los to rozstrzygnie42. Edda poetycka, Pieni o Swipdagu42
49

*** Nie mier tel no ci nie po szu kuj w prch nie Al bo w czyn ni kach, co si wnet roz prz gn Nie mier tel ny mi nie s ko i ci gno, Ni dz po my ki, ktre mier za dmuch nie. Te dum ne my li, co si w go wie l gn, Pj d na pa stw bla dej prze mian druh nie, Je li za zle pek zni ko my nie si gn, I oso bi stej sa wy od dwik zguch nie. Wszy st ko, co wie ci w ludz kich ca cek kra mie, Co przy pad ko we, uom ne i li che, Co no si za chce oso bi stych zna mi, Cho si przy stra ja w odrb no ci py ch, Wraz z sw sko ru p w pro chy si roz a mie, Na dno prze pa ci opa da jc ci che. Adam Asnyk43

50

*** Jak wi dnie ka dy kwiat i ka da mo do W sta ro si chy li, kwit nie ka dy sto pie y cia kwit nie cno ta, kwit nie m dro O swo jej po rze, bo nic nie trwa wiecz nie. Ser ce na y cia zew nie chaj ochot nie e gna si z y ciem, by je wszcz od no wa, By si odwa nie bez a lw zby tecz nych Wda w no we spra wy i snu in n ni. W ka dym po czt ku wiel ki czar si cho wa. Co nas ochra nia i po ma ga y. Wic prze mie rzaj my po go dnie prze strze nie, Lecz ad na niech si oj czy zn nie sta nie. Duch wia ta nie zna cia sne go sp ta nia: Na ka dym stop niu wik sze roz sze rze nie. Le dwo gdzie kol wiek si za do mo wi my, A ju ospa o nas i gnu no nu y, Bo na wyk je dy nie te go omi nie, Kto co dzie go tw do no wej podry. A mo e na wet i go dzi na mier ci No wy nam ob szar mo do ci otwo rzy, Wo a nia y cia i mier nie prze mo e... Nu e wic, e gnaj i ozdro wiej, ser ce! Herman Hes se44 Komentarz: Wikszo poetw prbuje nazwa to, co wsplne ludziom, innym istotom i wiatu. Raczej rzadko pisz o jednoci. Jednak subtelne nazywanie tego, co wspl ne pomaga w koncentrowaniu na tym, co jest gbiej i dalej, tj. na jednoci.
51

*** Przy ja cie lu wie lu da li, mil cz cy, Od czuj, jak twj od dech zwik sza prze strze. Pod stro pa mi po sp nych dzwon nic Daj si dzwo ni. To, co tra wi ci je szcze, Si sw prze wy sza po y wie nie. Bd w prze mia nie nie u stan nym mi ja niem. Czym jest twe bo le sne do wiad cze nie? Je li na pj gorz ki, w wi no si za mie. Na roz sta ju zmy sw bd w go dzi n No cy tej z nadmia ru czar no ksi stwem, Sen sem jej nie zwy ke go spo tka nia. I gdy pa mi ziem ska ci wy ga nia, Do mil cz cej zie mi po wiedz: Py n. Do pie sz cej wo dy po wiedz: Je stem. Reiner M. Rilke

52

*** Wy prze dzaj wszel kie roz sta nie, jak by by o ju za to b jak zi ma, co mi ja wa nie. Bo jest tak nie sko czo na zi ma po rd zim wszy st kich, mi ja j cych obok, e zi mu j ce twe ser ce po ko na. Bd za wsze umar y w Eu ry dy ce zstp pie wa j cy sa wi cy wr w po ro zu mie nie bez l ku. Tu, wrd ga sn cych, bd, w krle stwie no cy, bd szkem dwi cz cym, co si roz bi o ju w dwi ku. Bd i za ra zem znaj wa ru nek nie i st nie nia, dno nie zmie rzo ne twe go we wn trz ne go dre nia, aby ten je den raz wy pe ni je bez gra nicz nie. Do zu y tych i mar twych za so bw na tu ry ca ej, do su my, ktrej usta ni czy je nie po wie dzia y, wlicz si ra do nie, a po tem zniszcz licz b. Reiner M. Ril ke45

53

*** Kto ci odmo dzi, y wo cie wiecz ny? Sam si prze i nacz! Ra zem z chmu r si spo mie w zrz szkar at nej za g st ce. A ja obd ny nie ist nie j cych zda rze wspo mi nacz By wam to bie naj bli szy tyl ko we nie i w kl sce... Nie by o do lin a jed nak smu tek sta si w do li nie... I cho wrek nie by o w mgach mwio no o wr ce... Brze giem obo kw fi jo let py nie. My li, e py nie. Sen si bo czy na te go wia te w ni co roz prszc. W odm tach no cy niech cia si strze e bez bron ne cia o, Niech swe lo sy prze sa nia by le ja kim b ki tem. W mo im ogro dzie co si zna gli o i za szem ra o Za szem ra o, jak gdy by kto si roz sta z nie by tem. Znam ja na pa mi jed n dziew czy n... Znam jej wes tchnie nia I mym ustom ule go pie szczo tli wie za wi . Nic w niej nie by o oprcz umie chu i prze zna cze nia I ko cha em j za to, e nic wi cej nie by o. Znam ta k du sz, co cmen tar nie jc nie do po zna nia, Sztucz n r w mier nio sa... By a nie gdy ry st k... Skd ten wiat ca y? I re sztucz ne?... I czy je ka nia? I ja w wie cie i pta ki i po grze by i wszy st ko? Znam ja zo ci sto, co ni si nie bu w imi re ze dy... Dla snw bd nych jest czo wiek la da bo ustro ni. Gas nie gdy wie czr i d si mo ja roz bi a wte dy O t zgub n zo ci sto. Tak si sta o, e o ni.
54

Zo rza do kr wa wia swj al do nie ba w czer wie niach pu stych, A obo ki ga sn ce chc w bez lud ny wiat uro. Czym e jest dla mnie al bo dla je zior al bo dla brzz tych Gu cho nie mej wiecz no ci za ra li wo i bu ro! Czym ta je mni c w nie po wta rzal nych dre szczach roz tr wo ni, Gdym twe cia o w ciem no ciach pie szczo ta mi prze ja ni?... wiat si ju dla mnie do na ni ce stwi i na u stro ni I jam si dla wia ta na czo wie czy i na ni! pie szno mi te raz do zmar twy chw sta nia kil ku to po li, Co szu mia y w po bli u za ni ke go w snach do mu! pie szno mi te raz do za ta jo nej w gnia zdach nie do li, Ktr mu sz sam prze y, nic nie mwic ni ko mu. I co ja zro bi po mier ci z so b i z ca ym wia tem? Czy w twych zach si za zo c? Czy we mgle za nie bie szcz? Mrok nie od par ty zszed si w ogro dzie z bez wol nym kwia tem My my by li w tym mro ku i b dzie my tam je szcze! Bolesaw Le mian46

55

*** O wy, ktrzy szu ka cie naj w y sze go ide a u w taj ni kach wie dzy, w zgie ku dzia a nia, w mro kach prze szo ci, w la bi ryn cie przy szo ci, w gro bach al bo po nad gwia zda mi! Czy zna cie je go imi? Imi te go, co jed nym jest i wszy st kim? hen kai pan? Je go imi pik no. Czy cie wie dzie li, cze go pra gnie cie? Ja je szcze te go nie wiem, jed nak je prze czu wam, no we krle stwo no we go bstwa i spie sz mu na spo tka nie, i chwy tam in nych, i wio d ich ze so b, jak stru mie po to ki do oce a nu. Fryderyk Hl der lin47

Ko men tarz: Pik no ro zu mia ne jest tu taj tak, jak rozu mieli je Gre cy: ka los kai aga thos (pik no wraz z do brem); na le a o by do da: kai ale the ia (wraz z praw d). Pik no ma spa ja jed no i wszy st ko. Czy te nie musi ich spaja, a wy star czy, e je wy ra a? Hl der lin da je prio r y tet arty stycz no ci, pik nu w uj ciu este tycz nym.

56

*** kami id. W krg kwiaty I sycha brzki pszczelne. W powietrzu modro-zotym ni prnowanie niedzielne. Soce wieci spokojnie, Jak gdyby od niechcenia; Oboki s tak biae, Jakby nie mogy sia cienia. Ptak piewa, jakby nie piewa Nikomu ani si nio. Jest mi tak dobrze na duszy, Jakby mnie wcale nie byo. Najpikniej bowiem jest, kiedy Pikna nie czuje si zgoa I tylko jest si, po prostu Tak, jak jest wszystko dokoa. Leopold Staff48

57

Do rde

***

Przed nami ujcie Rozlewisko Ld si urywa Koczy si wszystko Piaszczyste skrzyda w morzu ton Co dalej bdzie Nam nie wiadomo Do tego miejsca donis nas prd I nie ma dokd odej std Do rde Do rde Tam w grze wysoko Jest miejsce Gdzie czowiek Si zacz i rzeka Gdzie wody pasemko Ma jeszcze szeroko Dwch doni jednego czowieka Gdzie mona sie przejrze Gdzie mona si dojrze I odnale wrd twarzy bliniaczych A ktra z nich w rdle A ktra prawdziwa Za trudno nazwa Za trudno tumaczy A doj moe tam kady Pody wasnym ladem Od ujcia do rda Do rda Do rda
58

Przed nami ujcie Rozlewisko Mio za nami Koczy si wszystko Piasek czujemy w ustach i sowach Czy chcemy jeszcze Ten raz sprbowa? Do tego miejsca donis nas prd I nie ma dokd odej std Do rde Do rde Tam w grze wysoko Jest miejsce Gdzie sowa S czyste i myli Gdzie ju zaczlimy Nawzajm by sob Nim z rzek leniw tu przyszli Gdzie mona si przejrze Gdzie mona sie dojrze I odnale wrd twarzy bliniaczych A ktre z nas w rdle A ktre prawdziwe Za trudno nazwa Za trudno tumaczy Gdy droga si urywa Wracamy wasnym ladem Od ujcia do rda Do rda Do rde Jonasz Kofta49
59

*** Staroegipska Pie harfiarza Jedne istoty przemijaj, gin, inne zajmuj ich miejsce i trwaj. Tak si ju dzieje od czasw praojcw, e i bogowie, ktrzy niegdy yli, dzi spoczywaj w swoich piramidach. Tak samo inni, wietni i dostojni, dzi pogrzebani w swoich piramidach. I ci, co niegdy wznosili paace, z ich siedzib nie ma nawet ladu dzisiaj. A teraz co si z nimi dzieje? Syszaem sowa, ktre powiedzieli mdrzec Imhotep i mdrzec Har-ddef, ktre dzi jeszcze powtarza si wszdzie A oni sami gdzie maj siedzib, kiedy ich mury rozpady si w gruzy, kiedy z ich siedzib nie ma nawet ladu, jak gdyby nawet nigdy nie istnieli? Nikt przecie stamtd tutaj nie powrci, by opowiedzie o tym, czym si stali, by opowiedzie nam o swoich dziejach i eby serca nasze uspokoi, zanim my sami podymy kiedy tam, dokd oni ju dawno odeszli. A wic chro serce swoje przed troskami,
60

i dobrze bdzie ci, jak dugo yjesz, jeli za gosem pragnie swoich pjdziesz. A wic pachnidem wonnym gow nama i w na siebie mulinowe szaty, ktre cudown woni przesycone: bogw zaiste godny to podarunek. Pomnaaj wszystko, co dla siebie dobre, nie daj, by w tobie wygasy pragnienia, speniaj je, czynic, co dobre dla ciebie, i tak na ziemi u sprawy swoje, by nie odmwi adnemu pragnieniu, bo dzie narzeka te przyjdzie do ciebie, gdy nie wysucha Ozyrys narzeka, i na nic nie zda si opakiwanie, by serce ludzkie z grobu zmartwychwstao. A wic radosnym czy swj dzie i niech ci to nie znuy, bo tam si skarbw nie zabiera, bo stamtd si nie wraca50.

Ko men ta rz: Sta ro e gip ski har f iarz chce pod k re li war to kon cen tro wa nia si na tym, co ra do sne w kon tra cie do te go, co prze ciw ne. Rado bardziej ni jej przeciwiestwo suy realizowaniu tego, co wsplne ludziom. Pamitajmy te jed nak, e swo is t ra do ist nie nia mo e przy no si prze by wa nie, co ja ki czas, zarwno po za ra do ci, jak i poza smut kiem.
61

*** Najwysze (przychodzi) z najniszego, a najnisze z najwyszego, dzieo cudu z jednego. Druga wersja: To, co jest niej, jest jak to, co jest wyej, a to, co jest wyej, jest jak niej. Tablica Szmaragdowa przypisywana Hermesowi Trismegistosowi51

Ko men tarz: Pierw sza we rsja tej my li po cho dzi z wcze niej sze go te kstu greckiego za cho wa ne go w j zy ku arab skim, dru ga z pniej sze go na pi sa ne go po a ci nie. Jest to bar dzo syn na myl z nur t u her me tycz no-al che micz ne go, ale te bar dzo ciem na. Wie lu, od stu le ci, uwa a j za m dro. Nie zna my takiej in ter pre ta cji, ktra by do nas prze ma wiaa. Przy ta cza my ten tekst, by dzia a na Czytelnika nie ty le ra cjo nal nie, lecz ra czej, aby na stra ja go w spo sb ta je mniczy, ma gicz ny, aby wpro wa dza w na strj me ta f i zycz no-mi ste r yj ny. Przed staw my naj pierw in ter pre ta cj an tro po lo gicz noetycz n. Isto ta rze czy jest wsz dzie ta ka sa ma, rni ce mi dzy rze cza mi s tyl ko po wierzch o wne. Je li masz po czu cie, e je ste u gry, po nad in nym czo wie kiem (czy in n rze cz), to wiedz, e r nisz si tyl ko po wierz chow nie od ko go (od cze go), kto jest na do le, pod to b, w isto cie nie r ni cie si. By cie u gry i by cie na do le nie jest czym r ni cu j cym, gdy wsz dzie jest py n ce i prze py wa j ce przez rze czy Jed no. Ksi i e brak s w swoich isto tach tacy sa mi.
62

In ter pre t u jc tekst me ta f i zycz nie mo na po wie dzie, e z jed ne go wy wo dzi si co, co jest w ru chu od do u do gry i od gry do dou. Tym jed nym mo e by po ten cjal no. Jed n z ilu stra cji ta kie go ru chu jest ruch na sie nia ro lin; drze wo wy ro so ku grze z na sie nia, na sie nie na stp nie mu si opa w d, je li znw ma unie si ku grze. A w naj pro st szym tu ma cze niu tekst ten mwi o jed no rod no ci, po k re wie stwie te go, z cze go ska da si wiat.

63

*** Tang zapyta: A jak jest na zewntrz czterech mrz? Ki odpowiedzia: Tak samo, jak w rodkowych regionach kraju. Tang rzek: Czym uzasadniasz to twoje twierdze nie? Ki odpar: Gdy wyrusz na wschd, to przybd do [krainy] Ing, a tam znowu dowiem si, e tak samo, jak w [krainie] Pin. Std wiem, e poza czterema morzami nie jest inaczej niz tutaj. Lie-tsy Ko men tarz: Oto podobna myl to tej wyoonej w Tablicy Szmaragdowej.

* To, co wielkie i to, co mae wzajemnie si w sobie zawieraj. Lie-tsy52 Ko men tarz: Mona te sowa rozumie po prostu tak, e to, co wielkie jest w tym, co mae, a to, co mae jest w tym, co wielkie.

64

*** Fragment poematu Natura Na t u ra! Je ste my przez ni oto cze ni i ob j ci nie mo gc in a czej, z niej wy k ra cza my, i nie mo gc in a czej, g biej w ni zst pu je my. Bez pro sze nia i bez ostrze e nia bie rze nas ona w cy klicz ny obieg swojego ta ca i ru sza z na mi do przo du, a zm czy my si i wy pa da my z jej ra mion. Wiecz nie two rzy no we po sta ci; co jest, nig dy je szcze nie by o, co by o, nig dy nie jest ta kie sa mo wszy st ko jest no we, a prze cie ci gle sta re. y je my w sa mym jej rod ku i je ste my jej ob cy. Ona mwi nie stru dze nie do nas, a nie zdra dza nam swoich ta je mnic. Nie u stan nie dzia a my na ni, a prze cie nie ma my wa dzy nad ni. Wy da je si, e wszy st ko po sta wi a na in dy wi du al no, a nie ro bi so bie nic z in dy wi du w. Ci gle bu du je i bu rzy, a jej war sztat jest nie do stp ny. Ona y je w po god nych dzie ciach, i w mat kach, ale gdzie wa ci wie jest? Jest je dy n ar ty st k: z naj pro st szej sub stan cji ku naj wik szym kon tra stom; bez po zo r u na pi na nia si ku naj wik sze mu spe nie niu ku naj do ka dniej szej okre lo no ci, za wsze oble czo na w co mik kie go. Ka de jej dzie o ma wa sn isto t, ka dy prze jaw naj bar dziej izo lo wa ne uj cie, a prze cie ro bi z te go wszy st kie go jed no (macht al les eins aus). [...]

65

Jej przed sta wie nie jest ci gle no we, gdy stwa rza ci gle no wych wi dzw. y cie jest jej naj pik niej szym wy na laz kiem, a mier jest jej chwy tem, by mie du o y cia. [...] Jej ko ro n jest mi o. Tyl ko przez ni mo na si do niej zbli y. Ro bi prze pa ci mi dzy wszy st ki mi isto ta mi, i wszy st ko chce wcho n. Wszy st ko odi zo lo wa a, aby wszy st ko ci ga ku so bie. Za spra w kil ku y kw z pu cha r u mi o ci trzy ma czy je y cie mo zol ne bez szko dy. Jest wszy st kim. [...]. Johann Wolfgang Go et he53

66

*** Natura cieszy si natur, natura zwycia natur, natu ra panuje nad natur. Tekst z nurtu hermetycznego przypisywany Ostanesowi i Demokritosowi54

Ko men tarz: Pierw sza cz te go zna ne go te kstu pocho dzcego z nur tu her me tycz no-al che micz ne go mwi, e y ciem trzeba si cie szy. Czy cieszy si przede wszystkim, czy te tylko midzy innymi? We dug te kstu przede wszystkim. Wie lo k rot ne uy cie so wa na t u ra su ge r u je, e przy ro zu mie niu i prze y wa niu na t u r y (bd przy ro dy) nie na le y ogra ni cza si do jej pro ste go, in t u i cyj ne go ro zu mie nia. Umys w ten sposb zaj mu j cy si natur po prze sta nie na try wial no ciach na jej te mat. Na t u r mo na in ter pre to wa tak, e dzie li si j na na t u r ma , cz cio w i na na t u r wiel k, ca o cio w. Mo na wte dy po wie dzie, e ma a cie szy si wiel k, wiel ka ma , a tak e ma a ma . Jed nak cie sze nie si ma ej ma bez od nie sie nia do wiel kiej jest pyt kie, try wial ne. W taki sposb czo wie k kon cen truje si na so bie (ego i stycz nie), na by ciu z kim (du o cen trycz nie) lub na wa snej ro dzi nie (fa mi lio cen trycz nie). Ale kon cen tro wa nie si na so bie, na by ciu z kim lub na ro dzi nie z jed no cze snym kon cen tro wa niem si na wiel kiej na t u rze nie jest ju pyt kie czy try wial ne. Na przy kad ko bie ta cie szy si m czy zn lub dziec kiem w spo sb nie ba nal ny, gdy ro bi to w per spek ty wie wiel kiej na t u r y.
67

Ten tekst mo na in ter pre to wa, idc w stro n pa l cych pro ble mw eko lo gicz nych (praw d mwic, je li w wy da wa nych dzi te kstach o m dro ci nie by o by nic o ochro nie przy ro dy, to ta kie te ksty nie za su gi wa y by na mia no mdrociowych). Jedna z ma ych na t u r w po sta ci lu dzi ktrzy nadmiernie po wi ca j si pra cy, prze twa rza niu coraz to kolejnych poaci rodowiska, zdo by wa niu za so bw, nadmier nej pro k re a cji, i ktrzy pod wzgl dem wia to po gl du s na sta wieni na lekcewaenie przyrody lub wrcz an ty na t u ra li stycz nie ni szczy ma na t u r wo k sie bie. Czowiek stwo rzy po t ny pro blem eko lo gicz ny (mwi my o ni szcze niu przy ro dy do ko ny wa nym przez lu dzi, nie o na t u ral nych pro ce sach i ka ta stro fach, czy li mwi my o tzw. ni szcze niu an tropo ge nicz nym). Jedna z ma ych natur ni szczy inne ma e, ale wiel ka na t u ra po wstrzy ma wy bry ki tej ma ej, taki jest nieuchronny bieg rzeczy. Wiel ka na t u ra zwy ci a ma . Podzia na na t u r ma i wiel k, po prze o e niu na wie dz, mo e mwi: zgi nie jed no st ka, za cho wa si ga t u nek, zgi nie ga t u nek, za cho wa si y cie. Umr ja, ale trwa b dzie ga t une k, wy mrze ga t u nek ludz ki, ale trwa b dzie y cie w ogle lub przynajmniej wiat i kosmos. I tro ch ta je mni cy: Ma e na tu ry sta no wi wie lo. W wiel kiej na tu rze jest wspl no ma ych na tur. Ta wspl no pro wa dzi ku jed no ci. Wiel ka na tu ra prze cho dzi w nie sko czo no i mi ste ryj no.

68

*** Istnieje jedna Moc [Dynamis], dzielca si na wysz i nisz, rodzca siebie sam, pomnaajca siebie, szukaj ca si i znajdujca, bdca wasn matk, swym wasnym ojcem [...], wasn crk, wasnym synem [...], Jednym Korzeniem Wszechrzeczy. Jest to bogosawiona niesko czona Moc. Szymon Mag55

Komentarz: Szy mon zwany Magiem y w I wie ku naszej ery i by jedn z pierw szych po sta ci ru chu gno styc kie go. Ruch ten czy ele men ty fi lo zo f ii grec kiej, re li gii egip skiej, chrze ci ja skiej i her me ty zmu. Moc ro zu mie on ja ko bstwo, midzy innymi na zy wa j Ci sz. Moc, po r u sza jc si w so bie, przy bie ra po sta My le nia [No us] ja ko bo ga, z ktre go wy cho dzi Myl [Epi no ia] ja ko bo gi ni (Szymon na zy wa j te En no i, w in nych sy ste mach gno styc kich na zy wa na jest So f i j). Epi no ia scho dzi bd upa da do co raz ni szych sfer by t u. Nastpnie wzno si si ku Mo cy sa mej; pomaga jej w tym No us. Szy mon podro wa przez wiele miast wschodniego Cesarstwa Rzymskiego wraz ze swo j to wa rzy szk He le n, ktr za po zna w do mu pu blicz nym; on od gry wa ro l No us, ona Epinoi. Tacy gno sty cy jak Szy mon Mag, Wa len t y nian, kar po kra ci (za li cza ni do gno z y sy r yj sko-egip skiej) przyj mo wa li, podob nie jak gno stycy in nych szk, e ka dy czo wiek ma w so bie du cha ( pneu ma), ktry jest bo ski. Szy mon
69

i wy mie nie ni nie szli w kie r un k u asce t y zmu i odrzu ce nia ero t y zmu. Twier d zi li, e trze ba cia o od da cia u, a du cha du cho wi56. Szy mon i in ni gno sty cy po szu ki wa li jed no ci wszy st kich rze czy re li gij nie, a wic z du ym udzia em ma gii, mi t u, ry t u a u.

70

*** Bg jest sfer, ktrej rodek jest wszdzie, a obwd nigdzie. Corpus Hermeneuticum, I, Pojmandres

Ko men tarz: To znane zdanie pochodzi z tradycji gno stycznej (z II wieku). Mylce jest w nim sowo bg (w oryg. pisane z maej litery), gdy za sprawa mitw kojarzy si z bogiem osobowym. Autorzy nie mogli mie na myli boga osobowego, gdy taki bg nie moe spenia okre lenia, ktre podali. Aby by wszdzie w rodku bosko nie moe by czym, co ma aktualn, czyli z koniecznoci majc swoje granice struktur. Zdanie to powinno si wic zaczyna: Bosko jest sfer...

71

*** Wszechwiat i zmysowo wedug Epikura. Wszystko dzieje si [...] w cisej cznoci ze wszystki mi rzeczami [...]. wiat jest pewn okrelon czci skle pienia niebieskiego, obejmujc gwiazdy, ziemi i wszelkie inne otaczjce nas zjawiska; jest pewnym wycinkiem nie skoczonoci. [...] Takich wiatw, jak nasz, jest niesko czenie wiele; kady wiat moe powsta zarwno w obrbie innego wiata, jak i w miedzywiatach (metakosmion tak nazywamy przestrze rozcigajc si midzy wiatami), a take w przestrzeni obejmujcej wielkie obszary prni. [...] Narodziny wiata rozpoczynaj si wtedy, gdy odpo wiednie atomy zaczn napywa z innego wiata, z mi dzywiatw lub z wielu innych wiatw. Atomy te z wolna poczynaj si skupia, cz si, to znw zmieniaj miejsce, podczas gdy nowe strumienie atomw cigle napywaj z regionw zasobnych w nie, a wreszcie osign stan koco wy i trway w takim stopniu, i utworzona podbudowa moe ju utrzyma coraz wikszy napyw nowych atomw. Diogenes Laertios (X, 87-89). Ko men tarz: My jestemy czstk wiata, wiat, wraz z innymi wiatami czstk wszechcaoci. Atomy zmie niaj miejsce i tworz rne ukady, ale to te same atomy. Epikur dodaje: Spokj duszy (ataraksja) jest tylko moliwy do osignicia [...], gdy bdziemy myle o wszechcaoci (to pan) (Diogenes Laertios, X, 82).
72

* To, co jest w sobie szczliwe i niezniszczalne, ani samo nie ma adnych trosk, ani niczego innego nimi nie obarcza, tak i nie zna gniewu, ani wdzicznoci: zaprawd, wszystko to jest oznak niemocy57. Ko men tarz: Przez to, co jest w sobie szczliwe i nie zniszczalne... Epi kur ro zu mia bo sko (bd bo gw i bo gi nie w licz bie mno giej), ktr pojmowa ja ko prze ja wia nie si nie sko czo no ci. Na bo sko nie na le y na ka da ludz kich ocze ki wa, trze ba si tyl ko cie szy jej prze ja wia niem si, jej wi ze r un ka mi, czer pa z te go roz kosz. Bosko to istota bytu od jego przyjemnej strony. * Mija ycie i ju wicej nie wraca. Nie bdc pewny jutra, odkadasz rado na potem, a tymczasem ycie cho nie mitrga i zmierasz w kieracie58. Komentarz: Bo sko i prze mi ja nie y cia ma j przy po mi na, by prze y wa nia ra do ci i roz ko szy nie od k a da do ju tra, je li mo na je ro zu mnie i z udzia em har mo nii prze ywa dzi. Epi kur wspl no ci i jed no ci w ist nie niu szu ka po przez zmy so wo, tj. po przez o dek, oczy, do tyk, such, po przez pe, po przez wszy st ko to, co zwi za ne z przy jem no ci.

73

* A sko ro nas ko niecz no zmu si do wyj cia [...], wyj dzie my z y cia z t cud n pie ni na ustach, e my go go d nie za y li!59. Komentarz: y cie, ktre nie jest zu ywane z udziaem roz ko szy, jest na ty le kan cia ste, nie uszczk ni te, su ro we, e b dzie z wiel kim tru dem i blem wra ca o tam, skd przy szo. A ycia, pod wzgldem kontaktw z innymi ludmi, zaywa si godnie z kadym, kto jest do tego zdolny i umie to robi z godnoci.

74

*** Filozof i eseista R.W. Emerson opisa przeycie natury nastpujco: Na czarowny pejza, ktry ujrzaem tego ranka, skada si jakie dwadziecia czy trzydzieci farm. Miller posiada to pole, Lock tamto, a Manning jest wacicielem tamte go skrawka lasu. A przecie krajobraz nie jest wasnoci adnego z nich. W zasigu wzroku nie ma obiektu, ktry naleaby do kogokolwiek, z wyjtkiem czowieka, ktrego oko potrafi poczy wszystkie owe czci, to znaczy poety. Jest to najlepsza cz posiadoci owych ludzi, a przecie akty wasnoci nie daj im do niej adnego tytuu. Prawd mwic, tylko nieliczni doroli potrafi zobaczy natur. Wikszo ludzi nie widzi nawet soca. W kadym razie widz je w sposb bardzo powierzchowny. R. W. Emerson60

Komentarz: Emerson opisuje to co wsplne w widzia nym kawaku ziemi i w pejzau. A widziany kawaek ziemi i pejza s czci natury. Natura za tu ju dodajemy od siebie jest mocno, by tak rzec, napotencjalizowana. Gdy autor pisze: najlepsza cz posiadoci owych ludzi to ma na myli najlepszo w sensie estetyczno-meta fizycznym, nie uytkowym.

75

*** cie: Jego przyjaciel Henri Thoreau tak opisa swoje przey

Jaki zachwycajcy to wieczr, ktrego rozkosz cae ciao wchania kadym swoim porem niby jednym zmysem. Przechadzam si pord Natury majc przedziwne uczucie wolnoci jestem Jej czstk. Idc kamienistym brzegiem stawu tylko w koszuli, aczkolwiek byo chodno, pochmur no i wietrznie, nie dostrzegam niczego szczeglnego, co by przykuo moj uwag stopiem si z ywioami. H. Thoreau61

Komentarz: Zwrmy uwag na: byo chodno, pochmurno i wietrznie. Thoreau nie mia na myli rozle niwiajcego uywania w czas piknej pogody i narzekania, gdy pogoda si psuje.

76

*** Wsplno wszystkich istot ywych w szeroko rozumia nej materii bd przyrodzie ukazywa w pikny sposb La Mettrie: Materia jest wspln macierz wszystkich krlestw przyrody. Przyroda nie jest bynajmniej ograniczonym rzemiel nikiem. Stwarza miliony ludzi z wiksz atwoci i upodo baniem, ni zegarmistrz wysilajcy si nad zbudowaniem bardzo skomplikowanego zegara. Jej potga janieje penym blaskiem zarwno, gdy wydaje na wiat najmarniejszego owada, jak gdy stwarza najwybitniejszego czowieka; wiat zwierzcy kosztuje j tyle pracy co rolinny, najwspanial szy umys tyle wysiku, co kos zboa []. Przyjrzyjmy si codziennym czynnociom map, bobrw, soni itp. Skoro jasne jest, e nie mogyby ich wykonywa, gdyby byy pozbawione inteligencji, czemu mamy jej tym zwierztom odmawia?. I dodawa: Odczucie urokw [natury], udzia w czaruj cym widowisku wszechwiata [] napawa szczciem. J.O. de La Mettrie62

77

*** Fragmenty z Wed, Upaniszad i Bhagavadgity * Hymn o prapocztku wszechrzeczy Wtedy niebytu ani bytu nie byo, Ani przestworzy, ani w grze niebios. C wic istniao? Gdzie? I w czyjej pieczy? Czy byy wody, niezgbiony odmt? mier nie istniaa ani niemiertelno, Dla dnia i nocy nie byo rnicy, I nic innego, tylko istno jedna Bez tchnienia sama sob oddychaa Mroki we mrok spowite byy najpierw, Jednym odmtem wd to wszystko byo, I tylko owa moc, zamknita w pustce. Podzia siebie przez ar umartwienia. Z niej na pocztku zrodzia si dza, Pierwsze nasienie wysiane przez ducha. Bytu przyczyn w niebycie znaleli, Szukajc w sercu skupieni wieszczowie. Gdy sznur mierniczy w poprzek rozcignli, Co byo niej i co byo wyej? Siy podzce i potgi podne, Moliwo w dole, a dziaanie w grze.
78

Kt wie jednake, kt powiedzie umie, Jakie jest tego stworzenia prardo? Do stworzonego wiata nale bogowie, Wic kto ma wiedzie, skd powstao wszystko? Ten, od ktrego pochodzi stworzenie, Ktry je stworzy albo i nie stworzy, I czuwa nad nim w najwyszych niebiosach, Ten wie zaiste! Albo moe nie wie? (X. 129)63 Komentarz: Pocztek hymnu siga w samo sedno sprawy. Mroki , odmt wd, moc zamknita w pustce, pierw sze nasienie, moliwo s bardzo trafnymi mylami. Trafnie wskazuje si na to, co pytajcy o pocztek sami s ju w stworzonym wiecie, s w nim te bogowie, dlatego nie mona da jasnej odpowiedzi na pytanie o prardo. Ale pytanie w czyjej pieczy? zdradza poszukiwanie kogo osobowego. I odpowied na nie nie idzie w stron czego konsekwentnie bezosobowego. Pojawia si pojcie ducha. Pod koniec pojawia si motyw boga stwrcy. Jest to prosty schemat teologiczny, cho czciowo ratuj si autorzy stwierdzeniem, e bg stwrca moe te nie wiedzie, czy jest prardo, gdy ono jest gbiej ni bg stwrca. Nie jest te w peni akceptowalne rozwizanie: Moliwo w dole, a dziaanie w grze. Moe tak si dzia ale nie musi. Bardzo tajemnicze jest stwierdzenie: podzia siebie przez ar umartwienia, zostawiamy je wolnemu domysowi.

79

* Pouczenie Uddalaki Aruniego Jako pszczoy, mj drogi, md wyrabiaj, jedn miesza nin nektarw z drzew rozmaitych tworzc, a one ju nie rozrniaj, czy z tego s drzewa, czy z tamtego, tak samo, zaiste, mj drogi, gdy te wszystkie istoty z bytem si cz, nie wiedz, e z nim si poczyy. I czy na tym wiecie byy tygrysem, czy much, czy komarem, tym si stanie. A to malekie istot jest wiata caego. Ono jest prawd. Ono Jestestwem. I tako jest z tob [tat tvam asi], o wetaketu! prawi. Jeszcze mnie poucz, ojcze! Zgoda synu!. [...] Wrzu sl do wody i przyjd jutro do mnie rzek mu. Uczyni tak. Poleci mu: Przynie mi sl, ktr wieczorem wrzucie. Maca za ni, lecz jej nie znalaz, poniewa si rozpucia. Sprbuj wod z tej strony. Jaka jest? Sona. Sprbuj ze rodka. Jaka jest? Sona. Sprbuj z tej stro ny. Jak jest? Sona. Wylej j i przyjd do mnie! Uczyni tak. I sl, jak zawdy, powstaa [Uddalaka kaza wetaketu wyla son wod, ktra szybko wyscha w gorcym powie trzu, pozostawiajc rozpuszczone w niej krysztaki soli]. O mwi: Zaiste, jest tutaj to, czego nie zobaczye! A to malekie istot jest wiata caego. Ono jest prawd. Ono Jestestwem. I tako jest z tob, o wetaketu! [...]. (VI. 9-16)64

80

Komentarz: W tym chyba najsynniejszym fragmencie Upaniszad to malekie trzeba rozumie nie w sensie zakre su, lecz w sensie: drobniutkie, niewidoczne, nieuchwytne. To malekie mona jak najbardziej uzna za istot wiata caego. Jednak, wedug nas, nie mona utosamia tego z prawd, istota wiata powinna by poza par poj praw da fasz. Nie jest te dobrym terminem Jestestwo, gdy Jestestwo zakada cechy osobowe. (Gbokie myli zacytowane wyej s osabiane kocowym fragmentem: Oto wiod czowieka z rkami zwizany mi, krzyczc: Ukrad! Obrabowa Rozgrzejcie dla niego topr!. Jeli to uczyni, wtedy ucieknie si do kamstwa. On, kamstwo mwic, w kamstwo si spowijajc, chwyta topr i parzy si. Zostaje na mier skazany. A jeli tego nie uczyni, wtedy ucieknie si do prawdy. On, prawd mwic, w prawd si spowijajc, chwyta rozgrzany topr i nie parzy si. Zostaje wyzwolony. A to, dziki czemu nie parzy si, istot jest wiata caego. Ono jest prawd. Ono Jestestwem. I tako jest z tob o wetaketu. To s sowa stosujce prost magi i nie maj znamienia mdroci.)

81

Fragmenty Bhagavadgity

***

[w] byt nieprzejawiony zwany jest nieporzemijalnym. On to jest najwyszym przeznaczeniem. Ci, ktrzy go osignli, nie wracaj ju [do ziemskiego ywota] To moja najwysza siedziba. On jest najwyszym purusz, o synu Prithy, dostpnym dziki mioci skierowanej jedynie ku niemu. To, co istnieje, jest nim. On to przenika przez wszystko. (VIII, 21-22) Komentarz: Zwrcenie uwagi na byt, prabyt, ktry prze nika przez wszystko jest naturalnie bardzo cenne. Jednak, dorzumy w komentarzu, trudno zgodzi si, e ku praby towi, ktry jest nieosobowy wiedzie mio. To jest prze niesienie dowiadcze charakterystycznych dla osb na prabyt. Podobnie nie do przyjcia jest zdanie wygoszone nieco niej: Jogin, ktry uprawia ascez i rozdaje dary, idzie ku najwyszej, pierwotnej siedzibie (28). To za proste. Prabyt mona okrela przymiotnikiem najwyszy, ale jest to nie do koca dobre. Dlaczego nie: najniszy? Nadto niewracanie do ziemskiego ywota nie naley, jak miemy sdzi, uznawa za co negatywnego, jak zakadaj autorzy tych sw.
82

* Autorzy Bhagavadgity rozwinli teori trzech gun, czyli wyraajc si w uproszczeniu obszarw bd znamion bytu i zarazem sposobw docierania do nich, jak i przyjmowa nych postaw wobec nich przez czowieka. W nauce o gunach mwi si, e wiedza, czyn i sprawca s w zalenoci od gun trojakie. Posuchaj, jak to wyglda. Za pen sattwy [pierwsza guna] uznaj tak wiedz, dziki ktrej we wszystkich stworzeniach dostrzega si jeden byt niezmienny i niepodzielny, cho zawarty w oddzielnych [istotach]. Za pen radasu [druga guna] uznaj tak wiedz, ktra we wszystkich stworzeniach dopatruje si pojedynczych, rnorodnych, odrbnych bytw. Natomiast za pen tamasu [trzecia guna] uchodzi wiedza bezpodstawna, ograniczona, nie majca wgldu w rzeczywisto, przywizana do pojedynczego zdarzenia tak, jak gdyby byo ono wszystkim. (XVIII, 19-22 ) Bhagavadgita65 Komentarz kocowy do fragmentw z Wed, Upaniszad i z Bhagavadgity. Autorzy tych pism pisz bardzo wiele
83

o wsplnoci i jeszcze wicej o jednoci. Jednak s wyrane kopoty z tym, jak oni rozumiej te pojcia. Istot bytu bd byt najwyszyu opisuj jako ducha/ Z pojciem duch jest problem. Ducha mona rozumie jako bdcego w opozycji do materii wtedy jest to bar dzo saba koncepcja. A mona rozumie jako co, co jest poza par poj duch materia. Wtedy jest to ciekawa kon cepcja. Ale niestety zwykle w Wedach, Upaniszadach, a tym bardziej w Bhagavadgicie rozumie si ducha w pierwszym znaczeniu (spirytualistycznie). Jeli idzie o dorobek mdrociowy Wschodu, to uwaamy, e autorzy Wed, Upaniszad i z Bhagavadgity zdecydowanie ustpuj autorom taoistycznym. Fragmenty Wed, Upaniszad i z Bhagavadgity cytuj z wieloma zastrzeeniami.

84

*** Nagarduna, filozof i teolog buddyjski tak wskazywa na to, co wsplne i na jedno: Kim kieruje ta pustka [nyat], tym kieruj wszystkie rzeczy. Nic nie kieruje tym, kim pustka nie kieruje. [...] Pustka, wspzalene powstawanie [prattyasamutpda] oraz rodkowa droga [madhyam pratipad] s tym samym [ekrtha]. Mulamadhjamakakarika66

Komentarz: Nagarduna prbowa ukaza mylowo i sowami, e nirwana (pustka) jest we wszystkich rzeczach (i oczywicie ludziach). Rzeczy nie isteniej w sobie, lecz cigle powstaj wraz ze wszystkimi innymi rzeczami. I rzeczy nie s wyepnione (jako substancje) i trwae, lecz przeniknite od rodka pustk. Jeli pustka nie jest niebytem, zwykym zanegowa niem tego, co istnienie, to mona j rozumie jako poten cjalno. Myl Nagarduny nie jest atwa, ale c..., mylenie o jednoci nie jest atwe. atwe jest mylenie o innch spra wach, tylko od ich atwoci robi si z czasem w yciu do trudno.

85

*** Jedna z najsynniejszych wschodnich ilustracji tego, wsplne to tzw. Klejnotowa Sie Indry (ang. Indras Jewel Net). Indra ma sie, ktra rozciga si w niebie na wszystkie strony. W kadym oku tej sieci byszczy szlachetny kamie, ktry jest tak oszlifowany, e w jego fasetach odbijaj si wszystkie kamienie znajdujce si w pozostaych okach sieci. W ten sposb wszystko jawi si jako wzajem z sob powizane. Wedug Sutry Awatamsaki67

Komentarz: Jest to pikna metafora, warto z niej korzy sta. Nadmiemy tu jednak, e ma ona co najmniej dwa cienie. Sie jest umieszczona w niebie, w ktrym rzdzi hinduistyczny bg Indra. Niebo pociga za sob dualizm: niebo Ziemia (bd nie-niebo). Indra jako osobowe bstwo jest efektem projektowania ludzkich cech osobowych. Wsplno w sensie, o ktry nam idzie nie powinna wydziela nieba bdcego w sobie; to jest mylenie zbyt baniowe.

86

*** Seng Tsan, mistrz buddyzmu zen yjcy w VI wieku n.e., napisa Strofy Wiary w Umys, s tam midzy innymi nastpujce sowa: W tym najprawdziwszym, czystym wiecie Pustki, nie ma ju siebie ani adnych innych. By si zjednoczy z t rzeczywistoci, w chwilach zamtu pamietaj to nie-dwa. W tym wanie nie-dwa wszystko jest Jednoci, nie ma podziau i nic nie jest poza. We wszystkich miejscach i o kadej porze ludzie si budz ku tej wanie prawdzie. [...] Powrt do tego tajemnego rda czyni ci wolnym od wszelkich przywiza [...] Jedno jest wszystkim, a wszystko jest jednym, w tym si przejawia doskonao rzeczy68.

Komentarz: Te sowa mona komentowa przez wieki, i tak si robi. Czym jest nie-dwa w stosunku do Jednoci Czytelnik moe si domyli. Interpretacja Pustki jest kwesti otwart.
87

Zwrmy tutaj uwag na trudnoci, by da do mylenia w kierunku, ktry nas w tym wyborze tekstw interesu je. Autor pisze, by dy do bycia wolnym od wszelkich przywiza. Ale buddyzm zen przywizuje do do rygory stycznej etyki, ktra bardzo wiele rzeczy zabrania (dokad niej mwic: wskazuje, by ich nie robi), i do dyscypliny. Mistrz, czyli kto, kto osign owiecenie, a wic wgld w Jedno, zwykle zachowuje si pod wzgldem moralno ci jeszcze bardziej rygorystycznie i sztywno ni pozostali buddyci zen. Zen jest te bardzo ascetyczny. W zwrocie Jedno jest wszystkim, a wszystko jest jednym, / w tym si przejawia doskonao rzeczy widzimy, e buddyzm zen nie do uwzgldnia to, co pomidzy: wsplno (do ktrej naley np. intymno i erotyczno). Zwracanie si ku jed noci w stylu buddyzmu zen jest zbyt naznaczone chodem i surowoci. Nadto w buddyzmie zen za bardzo stawia si akcent na doskonao rzeczy; idea doskonaoci nigdy nie sprzyja uelastycznaniu wiadomoci, psychiki i cie lesnoci. Sdzimy, e gdy z buddyzmu zen zdejmie si te i inne sabe strony, to uzyska si taoizm.

88

*** Autorka zajmujca si tantryzmem w wersji Baulw z Bengalu pisze: Jedna z moich przyjaciek [praktykujca tantr] powiedziaa mi: Twoja yoni (wagina) jest moj yoni wszystkie yoni s jednym. I dodaa: i wszystkie penisy s jednym. Jeanne Openshow69

Ko men tarz: Wspl no ci i jed no ci szu ka si i prze y wa rw nie przez po cze nie se ksu al ne. Je li kto po mi ja t cz czo wie ka, przez kt r przy cho dzi y cie na wiat i ktra da je roz kosz na co dzie i od wi ta, to nie m o na o nim powiedzie, e jest m dry (ewentualnie mona o nim powiedzie, e jest mdry bardzo wybirczo). Rzecz jed nak w tym, by nie po prze sta wa na fi zjo lo gicz no ci czy psy cho lo gicz no ci tych prze y, lecz uka zy wa ich me ta fi zycz ny i mi ste r yj ny wy miar ro bi to in dyj ski tan tryzm. Wedug niego wie lo ko biet i m czyzn jest spro wa dza na w myleniu i w przeywaniu do wsplnoci bd jednoci. Tantrycy dokonuj tego przy po mo cy ak tw wia r y re li gij nej, przez wi zj bo skiej ko bie co ci Siak ti (bd Ka li, bd Pa r wa ti) i bo skiej m sko ci Siwy, ktrzy cz si z so b na bo skim po zio mie. Po szcze gl ne pa r y tantrykw iden ty f i ku j si z ni mi. Bdc wrd wie lo ci ko biet da ny m czy zna mo e prze y wa jed no ko bie co ci poprzez dan kobiet,
89

a ko bie ta jedno mskoci poprzez danego mczyzn, ale odnoszc si do wi zji cz cych si z sob bo gi ni i bo ga. W tradycji staroytnego Bliskiego Wschodu, Grecji i Rzymu denie kobiety i mczyzny do wsplnoci z uwzgldnianiem boskiej kobiecoci i boskiej msko ci nazywano hieros gamos, witymi zalubinami Nieba i Ziemi.

90

*** To nie jest moje sowo, lecz mojej matki, e Niebo i Ziemia byy niegdy jedn form; lecz wzburzyy si I spieray, i zamieszkay osobno, daleko od siebie. Potem za, polubiwszy si, wyday na dzienne wiato ycia Wszystkie rzeczy, jakie istniej: drzewa, Kwiaty, ptaki i zwierzta, i to, co mieszka w morzu, I miertelnego czowieka, kade w swoim rodzaju i prawie. Eurypides70

Komentarz: Gdy Niebo i Ziemia cz si z sob, Niebo staje si mniej niebiaskie, Ziemia mniej ziemska. Odsania si w nich to, co wsplne. W micie i rytuale hieros gamos zawarta jest mdro o dwojgu pciach w wymiarze metafi zycznym. My ludzie nie jestemy tylko ludmi, jestemy te troch Niebem i troch Ziemi. Mit ten mwi, e kobieco jest bardziej ziemska, msko bardziej niebiaska (cho lepiej byoby moe powiedzie: bardziej ziemna i bardziej niebna). Przypomnijmy, e dla ludw, ktre uznaway ten mit, Ziemia bya waniejsza ni Niebo, gdy ycie jest bar dziej spraw Ziemi ni Nieba.

91

Cay wiat ta mieszanka cielesnoci, mowy i myli jest w kawakach tam; W tym podzieleniu, wielka rozkosz i nirwana Hej! S jednym! Tilopa71

***

Ko men tarz: Tilopa by tantrykiem urodzonym i yj cym w XI wieku n.e. w Tybecie. Ni r wa na jest nie sko czo n pu st k, ktra jest za ra zem osta tecz n, bo sk pe ni (oczy wi cie nie o so bo w). W nur cie tan try zmu ty be ta skie go adept mg mie prze y cie jed no ci podczas wi cze du cho w ych: przez cze nie si z kon k ret n ko bie t lub przez trak to wa nie swo je go sub tel ne go cia a ja ko ko bie ty i za ra zem bo gi ni (w tym drugim przypadku bez kon tak t u se ksu al ne go z kon k ret n ko bie t). Wa ne, e by mia w tym wzgl dzie wy br. Gdy by ta kie go wy bo r u nie mia, nie mo gli by my te go te kstu i w ogle tan try zmu umieszcza w obszarze m dro ci i mi ste r yj no ci (cho by nie wie dzie, jak ad ne so wa by y uy te i nie wie dzie, jak ar li we za pew nie nia czy nio no by o bo sko ci i praw dzie). Ti lo pa y w Ty be cie, gdzie re li gia za pew nia a ta ki wy br.
92

*** O ko bie co ci pie sze jed na z sa mo wia do mych i wyzwo lonych ko biet, Angelika Ali ti: Aspek ty ko bie co ci s na st pu j ce: mi u j ca, ka pan ka, ar ty st ka, mat ka, bo jow nicz ka, krlo wa i fu ria, dzi ka ko bie ta. O kobiecie jako ka pan ce i dzi kiej ko biecie au tor ka pi sze: Ka pan ka w nas two rzy i sta no wi po wi za nie z ele men tem bo skim uni wer sal nym. Dzi ka ko bie ta jest nie bez piecz na i nie win na za ra zem. Jest bez wzgld na jak na t u ra. To vu lva i szpo ny. Jej ma ci ca to sym bol ciem no ci, z ktrej przy cho dzi my i do ktrej u kre su na sze go y cia wra ca my, str ka mrocz nej ja my, ja ka znaj du je si w cen trum jej cia a. To ona czu wa nad tym, by wszy st kim po zo sta ym aspek tom ko bie co ci nada y cie. Je li nie mo e w nas y ka pan ka, to zna czy, e ma my praw dzi we trud no ci: wi docz nie pro wa dzi my y cie, w ktrym sens sta no wi ma e stwo lub ka rie ra, czy te dom na wsi bd naj bli szy urlop. Bia da nam wte dy, jeli ma estwo si rozpadnie, kariera si nie uda, a domek na wsi stanie si wreszcie realnoci. Bez aspektu kapanki skazane jestemy na pomoc zaj wypeniajcych nam czas wolny [...]. Gdy za pozwolimy obudzi si w nas kapance, ona przybliy nas ku boskoci i nauczy jzyka zwierzt, drzew i rolin, kamieni i wody. Ukae nam, e jestemy ogniwem porednim midzy nie bem i ziemi72.

93

*** Ana ksa go ras (fi lo zof grec ki) czo wie ko wi skar ce mu si, e umie ra na ob czy nie, po wie dzia: Ze wszd jed na ka jest dro ga do ha de su73. Grecy uznawali, e mier i to, co po mierci jest wszystkim wsplne. Na epigramach nagrobnych czsto powtarza si formua: Wspln poszede wszystkim drog lub: do Hadesu wspln wszystkim podye ciek lub: Czym byem, kiedy nie byem, tym na nowo si staem74.

94

*** Potpiajc co, odcinasz si od moliwoci, ktra sta aby si dostpna dla ciebie, jeli rozwinby to, co nisze. Nie potpiaj bota, poniewa lotos ukryty jest w bocie, uyj bota, aby wyhodowa lotos. Twrcza, religijna osoba tak zatroszczy si o boto, aby wyrs z niego lotos. Doprowadzi do tego, aby lotos uwolni si od bota. Osho Rajneesh75 Osho, nawizujc do taoistycznego motywu odchodze nia w niebyt, opisanego midzy innymi przez Czuang-tsego, opowiada: By raz pewien czowiek z Wei imieniem Tung Menwu, ktry nie rozpacza po mierci syna. ona rzeka do niego: Nikt na wiecie nie kocha syna tak bardzo jak ty. Dlaczego nie rozpaczasz teraz, kiedy on nie yje?!. On za odpar: Nie miaem niegdy syna, a skoro go nie miaem, nie rozpaczaem nad jego brakiem. Teraz, kiedy jest martwy, jest tak samo jak wwczas, kiedy go nie miaem. Dlaczego mam wic rozpacza?76.

Komentarz: Psychologicznie zdanie to nie oddaje praw dy, jednak metafizycznie jest poprawne. Jeli kto trzyma si samej psychologii, to nie dostrzee w yciu tego, co metafizyczne.
95

*** Jednoci, na swj sposb, poszukiwali tzw. rantersi. Bg w swej istocie jest w kadym stworzeniu; w kadym stworzeniu jest tyle samo Boga, co we wszystkim innym, chocia nie przejawia si On we wszystkich w rw nym stopniu. [...] Istota Boa jest tak samo obecna w liciu, jak i w najwyszym z aniow [...], jest w desce w rwnym stopniu, co i w niebie. Bg jest wszystkim, jest te grzechem i nieprawoci, psem i t fajk, jest mn, ja za jestem nim. Nie ma nieba ani pieka, zbawienia ani potpienia, ale jest to jedno i to samo i nie ma pomidzy nimi rnicy, tak jak nie ma rnicy midzy wiatem i ciemnoci. Boga nazywaj: Bytem, Peni, Wielkim Ruchem, Rozumem i Bezmiarem lub Nieskoczon Nicoci. Wstpienie z rnorodnoci w jednorodno to zebranie naszych rozproszonych duchw w jedno pierwotne kolisko, to odnalezienie nas samych tam, gdzie bylimy, zanim zaczlimy by. Rantersi gosili: miejmy wszystko wsplne77.

Komentarz: Rantersami (od ang. rant mdrkowa, baj durzy) nazwano mistykw, ktrrzy pojawili si na obrze ach protestantyzmu w XVII wieku w Anglii. Poszukiwania rantersw s ciekawe. Wpisali si oni cakiem oryginalnie w nurt panteistyczny. Jednak trudno z ich nauczaniem polega na tym, e mwi, i Bg jest we
96

wszystkim, jednoczenie majc na myli Boga biblijne go, a wic jako osob czy jako Rozum. Osoba czy rozum nie moe by we wszystkim jako czym konkretnym. Natomiast gdyby poprzestawali na mwieniu o Istocie Boej, Bycie, Peni, Wielkim Ruchu, Bezmiarze i Nieskoczonej Nicoci, to ich poszukiwania byyby prawdziwie panteistyczne. Odnonie myli: Wstpienie z rnorodnoci w jed norodno... trzeba zauway, e jest ona zbyt prosta. Nie mona odnale nas samych tam, gdzie bylimy, zanim zaczlimy by, gdy zanim zaczlimy by, nie bylimy nami, ludmi, osobami. W tej myli dokonywany jest skok: od rnorodnoci w jednorodno, z zapomnieniem o wsplnoci. Poza tym nie naley redukowa ludzi do duchw. (Komentator zachca jednak Czytelnikw rw nie do wasnych interpretacji cytowanych myli.)

97

O czasie

***

Ktry rodzisz si sam i w wirze powietrznym Przyrod wszechrzeczy oplatasz, Wkoo ciebie wiato, wkoo ciebie mroczna Roziskrzona noc, niezliczony rj gwiazd Bez przerwy krgiem taczy... [...] Nieznurzony czas wiecznie pync Fal dokoa wdruje i rodzi Siebie sam [...]. Eurypides78

Komentarz: Czas rodzi si sam, podkrela Eurypides. Jednak dodajmy: rodzi si z dziania si bytu. Czas jak fala powraca. Powroty czasu s nieskoczone na tym pole ga cykliczna nieskoczono. A my istniejemy w odcin kach czasu, ktre s odcinkami nieskoczonych powrotw. Czas powtarzajcy si w nieskoczono, wtapia si w byt w ogle.

98

*** W czasowym trwaniu czowieka decydujca jest chwila. Pauzaniasz tak o tym pisze: Tak wic wszystko, co ludzkie, jest tylko dzieem chwi li i nigdy trwaoci nie osiga79.

Komentarz: Jednak w perspektywie metafizycznej trze ba patrze na chwil jako na co, co moe rozciga si w gb siebie i poprzez siebie ku nieskoczonoci.

99

*** Kilka myli Marka Aureliusza, filozofa stoickiego. * A chociaby mia y jeszcze trzy tysice lat albo dziesi tysicy razy duej, przecie pamitaj o tym, e nikt innego nie traci ycia nad to, ktrym yje, a innym nie yje, jak tym, ktre traci. Najdusze wic rwna si najkrtsze mu. Teraniejszo bowiem jest rwna u wszystkich, a wic i to, co si traci jest rwne. Tak wic to, co si traci, przed stawia si jako krtkie teraz. Nikt bowiem nie moe straci tego, co ju przeszo lub co przyjdzie. Jake bowiem mona by pozbawionym tego, czego si nie ma? O tych wic dwu rzeczach trzeba pamita: po pierwsze, o tym, e wszystko od wiekw w podobny sposb si dzieje i wci powtarza, i o tym, e jest wszystko jedno, czy si bdzie patrzyo na te same rzeczy lat sto czy dwiecie, czy przez wieczno. I o drugim, e i czowiek bardzo stary, i ten, ktry ma umrze we wczesnej modoci, trac po rwni. Tylko teraniejszoci bowiem maj by pozbawieni (jeli mona powiedzie, e j posiadaj), a nie traci si, czego si nie ma. Marek Aureliusz, Rozmylania, II, 14. * Nue! Teraniejszo powi samemu sobie. Ci, kt rzy raczej d do sawy pomiertnej, nie myl o tym, e owi potomkowie cho inni, bd jednak tacy sami jak ci, na ktrych si dzisiaj al. Bo i oni s miertelni. A c ci to w ogle obchodzi, czy bd rozbrzmiewa takimi, czy owa kimi gosami o tobie, albo czy taki, czy owaki sd o tobie mie bd? (VIII, 44)

100

Komentarz: S to mdre, ale trudne myli, by moe czowiek moe je poj tu przed mierci. To, e czowiek bardzo stary, i ten, ktry ma umrze we wczesnej modoci, trac po rwni nie jest prawd z codziennego i antropologicznego punktu widzenia, gdy trzeba uwzgldnia nie tylko teraniejszo, ale i przeszo i przyszo. Ale z metafizycznego punktu widzenia, gdy widzi si tylko teraz (bd raczej Teraz) tak wydaje si wanie by. Marek Aureliusz jest pisarzem trudnym te dlatego, e czsto bardzo rygorystycznym i silnie moralizujcym (w nurcie stoickim); wedug nas zbyt rygorystycznym i zbyt moralizujcym. Mimo to ma kilka myli sigajcych bardzo, bardzo daleko. * Kto widzia teraniejszo, widzia wszystko od wiecz noci do wiecznoci. Wszystko bowiem jest jednakiego rodzaju i ksztatu jednakiego. (VI, 39) Komentarz: Jeli tak jest, to z punktu widzenia gbo kiego teraz.

101

* Na wszystko si godz, co jest zgodne z tob, o wszechwiecie! Nic mi nie jest za wszesne, nic za pne, co tobie w por. Wszystko mi jest owocem, co przynosz twe pory, o naturo! Z ciebie wszystko, w tobie wszystko, w ciebie wszystko. (IV, 23) Wszechnatura utworzya z wszechtworzywa, jak z wosku, na przykad konika. Stopiwszy go za, uy jego tworzywa dla utworzenia drzewa, a potem czowieka. Potem na co innego. Kady za z tych przedmiotw trwa krciutko. (VII, 23) * Przypu, e ju umar i ycie dotychczasowe uko czye. Reszt ycia, pozostaego ci jako nadmiar, powinie ne przey zgodnie z prawami natury. (VII, 56)80

102

*** Umys jest ci chy, gdy nic nie prze y wa, czy li nic nie okre la, nie no t u je, nie na zy wa i nie sta ra si gro ma dzi w pa mi ci. A owo no to wa nie i okre la nie jest pro ce sem, ktry si nie u stan nie w nas odby wa na r nych po zio mach na szej wia do mo ci, a nie tyl ko w jej po wierz chow nej war stwie in te lek cie; wic gdy ten uci cha, gb sza wia do mo mo e przyj do go su. Ale do pie ro gdy ca a na sza wia do mo jest ci cha i uspo ko jo na, wol na od wszel kich d e, osi gni i sta wa si czy li pro sta i bez po re dnia bez mier ne i po za cza so we mo e si ob ja wia. Jed nak ch za trzy ma nia tej ci szy, tej wol no ci, zmie nia si w ci go pa mi ci do zna j ce go czo wie ka, a to sta no wi prze szko d dla Rze czy wi ste go. Rze czy wi ste nie ma ci go ci; po ja wia si z chwi li do chwi li, wci no we, wci wie e. To, co trwa, co po sia da ci go nie jest nig dy twr cze. Po wierz chow ny umys jest tyl ko na rz dziem do po ro zu mie wa nia si, nie mo e mie rzy te go, co jest nie wy mier ne. O Rze czy wi stym nie da si mwi; a gdy si o nim mwi, ono ju nie jest Rze czy wi ste. I to jest medytacja. Jiddu Krishnamurti81

Komentarz: Krishnamurti ma oglnie racj, jednak uywa terminu wiadomo (ktry traktuje zamiennie z terminem umys) w zbyt szerokim sensie. Przydziela
103

wiadomoci zbyt wiele szczebli, poziomw itp. Patrzc w ten sposb na wiadomo, mona oczekiwa od niej wicej, ni jest ona w stanie z siebie da. Warto, by dawaa z siebie jak najwicej, ale bez wystawiania si na frustracje lub na poczucie zawodu. Trzeba jednak zauway, e wik szo piszcych na temat wiadomoci i umysu w kontek cie mdroci i duchowoci przydziela wiadomoci wicej szczebli czy poziomw ni Krishnamurti.

104

*** Ko rze nie to ga zie ro sn ce w zie mi. Ga zie to ko rze nie w po wie trzu. * Otwrz swo je drzwi przed tym, co mu si odej, bo stra ta sta je si gor sz ca, je li jej nie pu szcza. * W mier ci wie lo sta je si jed nym, w y ciu jed no sta je si wie lo ci. * Mo je d ki z pa pie r u s po to, aby ta czy y na wod nych zmar szcz kach go dzin, a nie e by do py n y do ja kie go kol wiek ce lu. * Nie zo sta je w po wie trzu lad mo ich skrzy de, mi mo to cie sz si z lo t u. Ra bin dra nath Ta go re82

Komentarz: Bengalski po e ta, Ra bin dra nath Ta go re, traf nie uwzgl dnia jed no i wie lo, ale nie do ce nia wspl no ci. Co do jed no ci to owszem, w mier ci jest ona jak
105

zauwaa Tagore wik sza ni pod czas y cia, ale wa ne jest do strze ga j rwnie pod czas y cia. y cie to nie tyl ko wie lo, lecz i wspl no, i jed no. Je li jed no ro zu mie si ja ko pra po ten cjal no, to mo na j prze y wa tak e pod czas y cia. *** Ra bin dra nath Tagore napisa rwnie: Ty jeste wielk kropl pod liciem lotosu, ja jestem mniejsz na liciu, rzeka kropelka rosy do jeziora83.

*** Motyw kropli wody jest czsty w tekstach mdrocio wych i misteryjnych: Jak uchroni kropl wody przed wyschniciem? Rzucajc j w morze84.

106

*** Po rd trosk i nadziei, gnie w u i oba wy Uwa aj za ostat ni wit ka de go ra na. A mi ci si wy da chwi la nie spo dzia na. (In ter spem cu ra mque, ti mo res in ter et iras omnem cre de diem ti bi di lu xis se su pre mum: gra ta su per ve nit qu ae non spe ra bi tur ho ra.) Ho ra cy85

107

*** Nie mgby dostrzec wysokoci gry, jeli nie byoby doliny. Nie mgby dostrzec piknoci, jeli nie byoby tysica rnych kwiatw86.

Komentarz: Jest to fragment pieni ludu Mosuo, mae go ludu yjcego pod Tybetem na terenie zachodnich Chin. Pierwsze dwa wersety zwracaj uwag na to, e nie ma gry bez doliny. Tym, co jest im wsplne jest przestrze; w takiej przestrzeni gra jest przedueniem doliny, i odwrotnie. W dwch nastpnych wersetach mona odczyta myl, e przeywanie pikna wymaga rnorodnoci, ale patrzc w drug stron szukajc pikna, nie mona zatrzymywa si przy samej rnorodnoci. Te i inne sowa mdroci pochodzce od Mosuo s popar te ich codziennym yciem. U Mosuo kobiety maj bardzo due wpywy spoeczne i religijne, i ciesz si du swobod osobist; nie wychodz za m, cenic sobie zay przyja z mczyznami.

108

Spojrzenie szamaskie

***

Niedwiedziu Grizzly Wychodzisz ze swojego futra Ty przybywasz Ja mwi Huu Huu Huu! Dla ciebie Niedwiedziu Grizzly Jestemy jednym87.

Komentarz: Jest to fragment pieni szamana z plemie nia Tlingit z Alaski z terenw Kanady. Pie ta nastraja psy chik i wiadomo czowieka tak, aby identyfikowa si ze zwierztami, w tym przypadku z niedwiedziem. Czy jest to od razu jedno? My, ludzie, mamy mnstwo wspl nego ze zwierztami, jednak nie jestemy z nimi jednoci. I my, i zwierzta mamy udzia w jednoci.

109

*** Szaman Indian Hopi mwi: Dla Hopi cae ycie jest jednym jest tym samym (the same). Ten wiat, gdzie Hopi mieszkaj, to wiat ludzi, a w nim wszystkich zwierzt, ptakw, owadw i kadej yjcej istoty, a take drzew i rolin, ktre rwnie maj ycie, tyle e one pokazuj si w przebraniu, czyli w kszta cie, w jakim je zazwyczaj widzimy. Ale jest powiedziane, e wszelkie te stworzenia i yjce rzeczy, ktre wraz z nami, ludmi, dziel iskr ycia, maj take inny dom, a tam yj w ludzkim ksztacie, jak my. Dlatego o wszystkich tych yjcych rzeczach mylimy jak o ludziach i czasem je mona zobaczy w ich wasnych ksztatach nawet tu, na ziemi. Jeli si je zabije, wtedy dusza takiego stworzenia moe wrci do jego wasnego wiata, ktrego moe ju nigdy nie opu ci, ale potomkowie tego stworzenia zajm jego miejsce w ludzkim wiecie, pokolenie za pokoleniem88.

Komentarz: Czy ycie jest jednoci? Raczej nie, gdyby byo jednoci, to nie byoby takie, jakim je znamy; jedno musi by gbsza ni ycie. Czy inne istoty maj gdzie w innym wiecie ludzki ksztat? Chyba nie ma powodu, by to sugerowa. W tej sugestii jest za duo tzw. antropo morfizmu, cho szamanowi taka wizualizacja jest pomocna. Niezalenie od tych sceptycznych uwag szamaska myl, e wszystkie istoty zamieszkujce Ziemi s z tej samej iskry ycia jest metafizyczn mdroci.
110

*** To, co wsplne jest nierzadko nazywane wrd ludw pierwotnych i plemiennych Wielkim Duchem. Oto sowa wodza z wyspy Samoa na Polinezji, ktry wykrywa hipo kryzj biaego czowieka niszczcego jego lud, jego religi i zarazem ukazuje rol Wielkiego Ducha: Papalagi [Biay Czowiek] wci marzy, by mie wi cej i wci nowych rzeczy. [...] Poniewa niszczy rzeczy Wielkiego Ducha, gdzie tylko si pojawi, chce to, co zabi, ponownie oywi wasn moc i w ten sposb oddaje si zudzeniu, e to on sam jest Wielkim Duchem, jako e wytwarza tyle nowych rzeczy. [...] Tam, gdzie znajduje si wiele chat Papalagi, ktre to miejsca nazywaj miastami, kraj jest tak jaowy jak pusta do i to dlatego Papalagi oszala i udaje Wielkiego Ducha, by mc zapomnie o tym, czego mu brak. Poniewa on sam jest tak ubogi a jego kraj tak smutny, wyciga rk po wci nowe rzeczy, gromadzi je tak, jak gupiec gromadzi zesche licie, i wypenia nimi swj dom. Jest znakiem wielkiego ubstwa, kiedy czowiek potrzebuje wielu rzeczy, albowiem dowodzi tym, e brakuje mu rzeczy Wielkiego Ducha89.

Komentarz: Wielki Duch wrd ludw pierwotnych i pleminnnych jest zazwyczaj rozumany jako co nieoso bowego, znajdujcego si w ziemi z grami i dolinami, w wodzie, w powietrzu, w ogniu, po czci we wszyst kim. Dokadniej mwic, w ksice, z ktrej pochodzi ten
111

cytat uyte jest sowo Wielki Duch (cho poszczeglne ludy maj wasne sowa, np. mana); autor, wdz o imieniu Tuiavii, by ju pod wpywem misjonarzy chrzecijaskich. Podyktowa on te sowa na przeomie XIX i XX wieku. Tuiavii krytykuje biaych te za to, e nago cia i naturaln erotyczno nazywaj grzesznoci (tame, s. 28-29). Do przypisu: Warto jeszcze przytoczy zdanie Tuiavii na temat jednostronnego wychowania ludzi w kulturze Zachodu: Ju dzieciom wkada si do gw tyle rozma itych myli, ile tylko si w nich zmieci. Przymusza si je do tego, by kadego dnia przetrawiay stosown ilo mat wiedzy (tj. ksiek, dzi powiemy: bitw informacji przyp. J. K.). Tylko najzdrowsze z nich odrzucaj te myli precz od siebie, albo przepuszczaj je przez sw dusz niczym przez sie. Wikszo przeadowuje sobie jednak gow tak licz nymi rzeczami, e nie pozostaje w niej ju miejsca na nic wicej i adne ju wiato do niej nie wpada. Nazywaj to ksztaceniem umysu, za trway stan owego pomieszania wyksztaceniem, ktre jest te wielce rozpowszechnio ne. Wyksztacenie oznacza: napeni sobie gow wiedz a po brzegi. Czowiek wyksztacony zna wysko palmy, wag orzecha kokosowego, imiona wszystkich swych wiel kich wodzw i wie, kiedy jakie staczali bitwy. Zna wielko Ksiyca, gwiazd i wszystkich krain Ziemi. Zna imiona wszystkich rzek, wszystkich zwierzt i rolin. Wie wszystko. Postaw tylko czowiekowi wyksztaconemu jakie pytanie, a ju wystrzeli ze odpowied, zanim zdszysz zamkn usta. Jego gowa naadowana jest zawsze aminuicj i goto wa do strzau. Kady Europejcyzk powica najlepsze lata swego ycia na to, by uczyni ze swej gowy ognist rur odpalajc pociski tak szybko, jak tylko si da. (Tame, s. 111.) Zauwamy przy tym, e dzi Zachd to ju nie tylko Zachd w sensie geograficznym.
112

*** Twrcy mitw upatrywali jednoci w pierwotnej Otchani, w przedwiatowym Chaosie. Oto przykady z japoskiej Kojiki i z Theogonii Hezjoda: * Gdy chaos prameterii ju krzep, jeszcze si w niej nie przejawi aden dech ni ukad. Nie byo nazw ani adnego dziaania. Kt by zdoa w tym stanie rozpozna ksztaty? Niebo i ziemia poczy si jednak od siebie oddziela, trzy bstwa powstay jako pocztek dziea stworzenia, czyli wyoniy si pierwiastki mskie i eskie90. * Zatem najpierw powsta Chaos, a zasi po nim Ziemia o piersi szerokiej, wszystkim bezpieczna siedziba niemiertelnym, co dzier wierzchoki nienego Olimpu i mglistego Tartaru w gbi ziemi o drogach szerokich, potm Eros, co najpikniejszy wrd niemiertelnych [...] A z Chaosu Erebos [Kraina Mroku, Pad] oraz Noc czarna powstay, z Nocy z kolei Eter jako te Dzie si zrodziy, ktrych zrodzia brzemienna, z Erebem w mioci zczona. Ziemia zasi najpierw zrodzia sobie rwnego Uranosa gwiezdnego...91.

113

Komentarz: Chaos pramaterii (Kojiki) i Chaos (Theogonia) s jak prajednoci i musz by w sobie spo tencjalizowane. Z nich wywodz si wszystkie rzeczy, ktre musz mie z nich co w sobie. Podzia na pe i mio pochodz wedug naszej dzisiejszej wiedzy pniej ni sugeruj oba teksty, ale na podstawie obserwacji ycia na Ziemi w ktrym momencie dziejw (czy raczej ewolucji) musz si pojawi. Objanijmy, e Uranos zrodzony przez Ziemi nie znaczy dla Hezjoda caego Nieba czy caego kosmosu, lecz cz Nieba widzial n z Ziemi. Kto moe zada sobie pytanie, jak maj si do siebie Tao, ktre jest na pocztku wiata i Chaos wedug Kojiki i Teogonii? Mona zastanawia si nad rnicami midzy nimi. A mona przyj, e Chaos jest pierwszym etapem stawania si Tao czym wiatowym lub e i Tao, i Chaos s etapami aktualizowania si czystej potencjalnoci. To ostatnie przypuszczenie wydaje si nam lepiej ugruntowa ne dlatego, e Tao wedug tych, ktrzy pisz na jego temat (patrz wyej) to nie tylko harmonia, ale i prawa. Prawa nie s jednak najgbsz rdowoci bytu, za Chaos naj gbsz rdowoci bytu nie moe raczej by.

114

*** Oto epigram Lukiana ukazujcy, e nie tylko caa Ziemia, ale nawet pole nie naley do nikgo i przez to jest jest czym wsplnym: Ongi byom polem Achajmenidesa, teraz jestem polem Menipposa i znowu od jednego przejd do drugiego. I tam ten kiedy sdzi, e mnie posiada, a tymczasem jestem niczyje nale do losu92.

115

*** R. Dawkins ukazuje wsplno istot ywych wedug tego, co wiemy na podstawie dzisiejszej biologii: Wszystkie yjce na naszej planecie organizmy czy kod DNA, cho rne organizmy maj rne geny. [...] Chodzi nie tylko o uniwersalno samego kodu genetycz nego, ale i o wszechobecno systemu geny-biaka i jego znaczenie dla ycia. Ta zasada obejmuje dosownie wszyst kie organizmy: zwierzta, roliny, grzyby, bakterie i wirusy. Zmienia si to, co jest zapisane w kodzie, ale nie sam kod. A kiedy przyjrzymy si dokadnie zapisowi sekwencji kodu waciwej dla rnych gatunkw odnajdziemy tam to samo hierarchczne drzewo podobiestwa (drzewo rodowe). [...] DNA to po prostu DNA i w najmniejszym stopniu nie dba o to, czy jest DNA ludzkim, szympansim, czy moe stanowi fragment gemomu jabka. Odcinek nici DNA po prostu bdzie czy si z kadym komplementarnym odcin kiem, jaki znajdzie si w pobliu, tyle e sia takiego wiza nia moze by rna. [...] Dzi mamy dowody, e zwierzta nalece do zupenie rnych typw (jak krgowce i owady) czy znacznie wi cej, ni do niedawna sdzilimy. Wynika to ze wsplnego pochodzenia geny homeopatyczne (Hox) to dziedzictwo po najdawniejszym wsplnym przodku wszystkich zwierzt charakteryzujcych si dwuboczn symetri ciaa. Jak si okazuje, jestemy w obrbie krlwestwa zwierzt znacznie blisyzmi kuzynami, ni moglimy przypuszcza. [...] Jeli przyjrzymy si ukadowi krwiononemu dwu dziestoszeciodniowego podu ludzkiego, to bez problemu dostrzeemy podobiestwo midzy ukadem naczy krwio
116

nonych zaopatrujcych skrzela embriona a struktur o wyranie segmentowej budowie, zaopatrujc w krew skrzela ryby. W kolejnych tygodniach ciy ta symetria zanika. [...] W pewnym sensie piciotygodniowy pd ludzki rzeczywicie przypomina ma, row rybk (ze skrzela mi)93.

Komentarz: Biolog nie szuka jednoci, jedno uwaa za spraw metafizyki i wiary. On ukazuje wsplno w wymiarach biologicznych. Bez dostrzegania tej konkretnej wsplnoci, ktr zajmuje si biologia, mylenie o jednoci jest naiwne. Jeli kto si wstydzi wsplnoci ze wszystkimi zwierztami, to znaczy, e lekceway prawd odkrywan na gruncie biologii. Bez tej prawdy, wsplno i jedno nie odsoni mu si.

117

*** Jest tylko jedna substancja we wszechwiecie, czo wieku, zwierzciu. Pozytywka jest z drewna, czowiek z ciaa. Kanarek jest z ciaa, muzykant jest take z ciaa, cho inaczej zorganizowanego [ni kanarek], ale ciaa te maj to samo pochodzenie, te same zadania, ten sam koniec. D. Diderot94

Komentarz: Denis Diderot (1713-1784) jak wielu innych przed nim i po nim wskazuje na materi jako to, co jest wsplne wszystkiemu, co istnieje.

118

*** Poszczeglne rzeczy z ustawicznego rda 1) wypy waj, 2) rodz si, 3) pyn z powrotem do tego samego r da, powtarzajc po drodze etapy swej genezy: 1) powstaj, 2) dorastaj, 3) osigaj kres. Dlatego Orfeusz nazywa to pocztkiem, rodkiem i kocem. Giordano Bruno We wszechwiecie zawarta jest potencja, wskutek kt rej moe on zawsze istnie i konsekwencji nie podlega psu ciu si, o czym wiadczy jego ustawiczny i regularny ruch. Giordano Bruno95

Komentarz: Giordano Bruno (1548-1600) wskazuje na rdo bytu oraz na to, e sednem wszechwiata jest poten cja. Te zdania s do tajemnicze i najlepiej je czyta wraz z t ich tajemnoci.

119

*** I odkrywamy, e kiedy zaakceptujemy pustk [w sobie] i kiedy wejdziemy w jej przestrze, pustynia rozkwita. Pusta przestrze oywa, wypenia si istnieniem. Jaowa pustka moe sta si urodzajna. F. Perls96

Komentarz: Pustka okazuje si by potencjalnoci, w kadym razie czym rdowym. Takiej pustki nie naley si ba.

120

*** Czy jest takie rdo? Czy jest takie rdo, ktre bije cicho pod nami wszystkimi? Jest chyba, skoro skd wydobywaj si struki sunce w rnych kierunkach Unosz nas przez dni i noce skoczonego trwania na skraj nieznanego I zbieraj, co po nas zostaje, nawet troch kurzu wznieconego naszymi popiesznymi ruchami, wchaniaj rwnie echo tego, czym kady z nas by I nios w dal dzielc po drodze midzy tych, ktrzy z nami nie byli Wic jeli jest takie rdo, to niekiedy zwracajmy nasz drug stron oblicza ku niemu my ulepieni z jego struek, z pyu, z powietrza, ogniem podgrzani na jedn, dwie, trzy chwile. Anonimowy poeta
121

*** Czy mo nu men tal no gr wpy wa mo nu men ta li zu j co na psychik i umys? Jak to jest czu i myle jak gra? A czy splot drzew, krzeww i mchu w lesie wpywa uleniajco na psychik i umys? Jak to jest czu i myle jak las? Anonimowa ekoloka

*** Im py ciej, tym wie lej Im g biej, tym je dniej Wic nie trzy maj si kur czo wo pyt ko ci Nie tra z oczu g bi Wiel si I je dnij Anonimowy po e ta

122

Przypisy
Czu ang-tsy, Praw dzi wa ksi ga po u dnio we go kwia tu, rozdz. XXII, 4. t. W. Jaboski i inni, PIW, Warszawa 1953. 2 Czu ang-tsy, tame, rozdz. XXXII, 3. 3 Czu ang-tsy, tame, rozdz. XXVI, 7. 4 W: Dio ge nes La er tios, ywoty i pogldy synnych filozofw, VI 2, 73, t. K. Leniak i inni, PWN, Warszawa 1982. 5 W: Dio ge nes La ertios I 3, oraz w: Orphicorum Fragmenta 165, ed. O. Kern. 6 Zota blaszka z Hipponion, za: G.S. Kirk, J.E. Raven, M. Schofield, Filozofia przedsokratejska, t. J. Lang, PWN, Axis, Warszawa, Pozna 1999, s. 46. 7 Szu-king, Ksiega Dokumentw, przypisywana Konfucjuszowi, za: Antologia literatury chiskiej, t. J. Chmielewski i in., PWN, Warszawa 1956, s. 28. 8 Ksiga Umarych pani Tuju, Lewy bok sarkofagu, cyt. za: M. Barwik, Ksiga Wychodzenia Za Dnia, PIW, Warszawa 2009, s. 244. 9 Ksiga Umarych boskiego ojca Juja, cyt. za: M. Barwik, Ksiga Wychodzenia Za Dnia, PIW, Warszawa 2009, s. 208 i 211. 10 Plotyn, Enneady, 1, 6, 9. 11 Julian, cesarz, Do krla Soce, Ad Helion regem, 130d-131b. 12 Plutarch, De Iside et Osiride, 9. c, 354; Stobajos, Florilegia, 44, 42. 13 Tame, I. d, 351. 14 Epicharm, inskrypcja nagrobkowa. 15 W. Peek, Griechische Versinschriften, 1941, cyt. za: A. Wypustek, Bogowie, herosi i wybracy. Wizerunek zmarych w greckich epigramach nagrobnych epoki hellenistycznej i grecko-rzymskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego,
1

123

Wrocaw 2011, s. 161. 16 Ksenofont, Cyropedia, w: Wybr pism, Ossolineum, Wrocaw 1966, t. A. Rapaport, s. 384. 17 Lao-tsy, Tao Te King, I. 18 Lao-tsy, Tao Te King, LXXXI. 19 Czu ang-tsy, tame, rozdz. XXII, 6. 20 Cyt. za: Feng Youlan, Krtka historia filozofii chiskiej, t. M. Zagrodzki, PWN, Warszawa 2001, s. 219.] 21 Heraklit, fragm. B 10. 22 Tene, fragm. B 88. 23 Arystoteles, Me ta f i z y ka, 994 b. 524 Heraklit, fragm. B 62. 25 Z: D.T. Su z u k i, Wpro wa dze nie do bud dy z mu zen, t. M. i A. Grabowscy, Rebis, Pozna, s. 106. 26 Do gen, Ele men tarz zen so to, t. M. Kanert, Rebis, Pozna, s. 15. 27 Do gen, tame, s. 41. 28 Ni-Butt su, w: Wiersze Zen Chin i Japonii, t. A. Szuba, wyd. Miniatura, Krakw 1991. 29 Et su zan, tame. 30 Ban kei, tame. 31 Ma sa hi de, w: Japoskie wiersze o mierci, t. M. Has, wyd. Miniatura, Krakw 1994. 32 Ichi mu, tame. 33 Czu ang-tsy, dz. cyt., rozdz. XVIII, 2. 34 Czu ang-tsy, dz. cyt., II, 9. 35 Czarny o. Opo wie in dia skie go sza ma na, t. M. Macioek, Zysk i S-ka, Pozna 1994, s. 64. 36 Ger tru de Sim mons Bon nin (Zitkala-Sa), Old Indian Legends, University of Nebraska Press 1985, s. 69. 37 Per sjusz, Sa t y r y, 4, 51. 38 Pindar, Oda Pytyjska II, 72. 39 Lu k re cjusz, De re rum na tu ra, II. 1, 33, t. E. Szymaski. 40 Owi diusz, Me ta mor fo z y, XV, 165. 124

A. Asnyk, Wiersze wybrane, PIW, Warszawa 1988, wyd. 2, s. 202. 44 H. Hes se, wiersz pt. Stop nie, z powieci Gra szkla nych pa cior kw, t. M. Kurecka, Wyd. Dolnolskie, Wrocaw 1993. 45 R.M. Ril ke, So ne t y do Orfe usza, XXIX i XIII, t. M. Jastrun, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1987. 46 B. Le mian, wiersz pt. So wa do pie ni bez sw, z tomiku Na pj cie ni sty, w: Poezje Wybrane, Ossolineum, Wrocaw 1991. 47 F. Hl der lin, Hy pe rion, t. A. Milska, Czytelnik, Warszawa 1982, s. 333. 48 L. Staff, wiersz pt. Czucie niewinne, z tomiku Ga kwitnca.

Edda poetycka, Wieszczba Wlwy, 19, t. A. ZauskaStromberg, Ossolineum, Wrocaw 1986, s. 7) 42 Edda poetycka, Pieni o Swipdagu, 6 i 4, t. A. ZauskaStromberg, Ossolineum, Wrocaw 1986, s. 167.
41 43

Pieni rozweselajce serce, z egipskiego prze. T. Andrzeje wski, PWN, Warszawa 1963, s. 41. 51 Tablica Szmaragdowa, fragm. 2; tumaczenie w: R. Bugaj, Hermetyzm, Ossolineum, Wrocaw, Warszawa 1991, rozdz. 4.
50

J. Kofta, Wiersze i piosenki zebrane, Prszyski i S-ka, Warszawa 2011, t. 1, s. 121.


49

J.W. Goethe, Die Natur, Ausgewhlte Werke, Berlin, AufbauVerlag, 2002, s. 199-200, t. wasne. 54 T. w: R. Bugaj, Hermetyzm, Ossolineum, Wrocaw, Warszawa 1991, rozdz. 2. 55 Za: Hipolit, Refutatio omnum haeresium, VI. 17. 1-3, t. L. Joachimowicz. 56 Za: Ire ne usz, Adversus ha ereses, I. 6. 2-3. 57 Za: Diogenes Laertios, dz. cyt., X. 139. 58 Epikur, fragm. 204, w: H. Usener, Epicurea, Lipsk 1897. 59 Epikur, fragm. A 47 B.
53

Lie-tsy, za: Antologia literatury chiskiej, t. J. Chmielewski i in., PWN, Warszawa 1956, s. 52.
52

125

R. W. Emerson, Natura, t. M. Filipczuk, Wyd. Zielona Sowa, Krakw 2005, s. 10.) 61 H. Thoreau, Walden, czyli ycie w lesie, t. H. Ciepliska, PIW, Warszawa 1991, s. 165. 62 J.O. de La Mettrie, Czowiek-maszyna, t. S. Rudniaski, PWN, Warszawa 1953, s. 88 i 90. 63 Wypisy z literatury staroindyjskiej, pod red. M. Mejora, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2007, s. 7. 64 Tame, s. 122-123. 65 Bhagavadgita, czyli Pie Pana, t. J. Sachse, Ossolineum, Wrocaw 1988, s. 92 i s. 169-170. 66 Mulamadhjamakakarika, XV, 71, cyt. za: K. Jakubczak, Madhajamaka Magarduny, Ksigarnia Akademicka, Krakw 2010, s. 220. 67 Wedug Sutry Awatamsaki, patrz np. F.H. Cook, Hua-Yen Buddhism: The Jewel Net of Indra, Penn State Press, University Park 1977. 68 Cyt. za: Ph. Kapleau, Zen: wit na Zachodzie, t. J. Dobrowolski, ZBZ Bodhidharma, Warszawa 1992, s. 175-177. 69 J. Openshow, Seeking Bauls of Bengal, Cambridge Univ. Press, Cambridge 2002, s. 178. 70 Eurypides, Tragedia o nieznanym tytule, fragm. 898, w: Tragedie, t. J. anowski, PIW, Warszawa 1980, s. 689. 71 Tantric Treasures. Three Collections of Mystical Verses from Buddhist India, tr. R.R. Jackson, Oxford Univ. Press, Oxford, New York 2004, s. 137. 72 An ge li ka Ali ti, Dzi ka ko bie ta. Po wrt do rde ko bie cej ener gii i wa dzy, prze. A. Pta szy ska-Sa dow ska, Ura eus, Gdy nia 1996, s. 73-74 oraz s. 204. 73 Za: Dio ge nes La er tios, dz. cyt., II. 3, 11. 74 Pierwszy epigram jest z Byzantion, z II wieku n.e., drugi z Gazy, z III-II wieku p.n.e., trzeci z Rzymu, z III-IV wieku n.e.; cyt. za: A. Wypustek, Bogowie, herosi i wybracy. Wizerunek zmarych w greckich epigramach nagrobnych epoki hellenistycznej
60

126

i grecko-rzymskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego, Wrocaw 2011, s. 125, s. 133, s. 115. 75 Osho Rajneesh, Raj jest dla grzesznikw. Wybr tekstw, wyd. Miniatura, Krakw 1991, s. 36. 76 S. Belfrage, Flowers of Emptiness: Reflections on an Ashram, Doubleday 1981, s. 38. 77 Pierwszy cytat pochodzi z: Dym z bezdennej otchani, czyli najprawdziwszy i najpeniejszy wykad nauki ludzi, ktrzy zw siebie rantersami; albo szalona banda, autor anonimowy, cyt. za: N. Cohn, W pogoni za mileniu. Minelarystyczni buntownicy i mistyczni anarchici redniowiecza, t. M. Chojnacki, Wyd. UJ, Krakw 2007, Dodatek, s. 273; drugi i trzeci cytat pochodz z: E. Hyde, Cud, chocia nie cud, za: dz. cyt. s. 271 i s. 272; czwarty cytat pochodzi z: Dym z bezdennej otchani..., za: dz. cyt. s. 273; nazwa Nieskoczona Nico zostaa uyta przez znanego rantersa W. Clarksona z jego dziea pt. Odnalezienie zagubionej owcy..., cyt za: N. Cohn, s. 291; pity cytat zosta wzity z dziea J. Salmona pt. Wyyny w gbinach i gbiny na wyynach..., cyt. za: N. Cohn, s. 287; zwrot miejmy wszystko wsplne pochodzi z dziea A. Coppea pt. Ognisty zwj lotny, cyt. za: N. Cohn, s. 306. 78 Eurypides, Pejritoos, fragm. 593 i 594, w: Eurypides, Tragedie, t. J. anowski, PIW, Warszawa 1980, s. 678. 79 Pauzaniasz, Wdrwka po Helladzie, ks. VIII. 34. 1, t. J. Niemirska-Ptaszyska, Ossolineum, Wrocaw 2005, s. 134. 80 Marek Aureliusz, Rozmylania, t. M. Reiter, Wyd. Antyk, Kty 2001, s. 22, s. 73, s. 53, s. 34, s. 60, s. 63. 81 J. Krishnamurti, Znane i nieznane, w: Uwagi o yciu, Thesaurus, Wrocaw 1992, s. 41. 82 Ra bin dra nath Ta go re, z to mi k u pt. wie tli k i, t. R. Stiller, Nasza Ksigarnia, Warszawa 1989. 83 Tene, z tomiku pt. Zbkane ptaki, t. R. Stiller, dz. cyt. 84 Zdanie wyryte na kamieniu niedaleko klasztoru buddyjskiego Taktshang w tybetaskim Buthanie. 127

Ho ra cy, Li sty I. 4, 12-14, t. O. Jurewicz, PWN, Warszawa 2000, t. 2. 86 W: S. Kndel, Die Matrilinearen Mosuo von Yongning, Lit Verlag, Mnster 1995, s. 172. 87 D. Cloutier, Spirit, Spirit: Shaman Songs, Incantations, Copper Beech Press, Providence, Rhode Islad 1973, s. 57. 88 N. Nequatewa, Truth of a Hopi, Northland, Flagstaff 1967, s. 133. 89 E. Scheurmann (wyd.), Der Papalagi. Die Reden des Sdseehuptlings Tuiavii aus Tiavea, Buchenbach 1920, s. 55-57. 90 Kojiki czyli Ksiga dawnych wydarze, Przedmowa, 1, t. W. Kotaski, PIW, Warszawa 1986, s. 39. 91 Hezjod, Theogonia, 116-128, t. J. anowski, Prszyski i S-ka, Warszawa 1999, s. 36. 92 Lukian, Epigramy, XIII, w: Dialogi, t. W. Madyda, Ossolineum, Wrocaw 1966, t. 3, s. 359. 93 R. Dawkins, Najwspanialsze widowisko wiata. wiadectwa ewolucji, t. P.J. Szwajcer, CiS, Stare Groszki 2010, s. 386 i s. 436. 94 D. Diderot, Rozmowa dAlemberta z Diderotem, w: tene, Paradoks o aktorze i inneutwory, t. J. Kott, Czytelnik, Warszawa 1950, s. 157. 95 Giordano Bruno, Piecz pieczci, 5, w: A. Nowicki, Giordano Bruno, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979, s. 150 oraz: Uwagi na temat Lampy Lullusa, rozdz. IV, tame, s. 187. 96 F. Perls, Gestalt Therapy Verbatim, Real People Press, Moab, UT 1969, s. 57.
85

You might also like