Professional Documents
Culture Documents
html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
SZACUNECZEK
1 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
zawodach „zbłądzenie” nic ani nikt nie może zagrozić mistrzostwu Polski,
jakim od grudnia 1981 roku cieszył się pułkownik Żukrowski. Skąd zatem?
Ano stąd, że – jak napisano we wszystkich nekrologach – autor Kamiennych
tablic był pisarzem niezwykle popularnym, chętnie czytanym, że – jak
podają statystyki – w latach 1946-1986 opublikował przeszło 150 książek
(rzecz jasna, licząc ze wznowieniami) w łącznym nakładzie 5,5 mln
egzemplarzy (sam nakład wspomnianego tu bestsellera osiągnął coś z milion
sztuk). Dziennikarze działów kulturalnych wysokonakładowych pism, radia i
telewizji – jako strażnicy kapitalistycznych dogmatów – nie mogli być
obojętni. Do tego stopnia obojętni być nie mogli, że wzięli dzisiejsze
kryterium sukcesu i przyłożyli do rzeczywistości, której od dawna nie ma.
Może i coś było nie tak z tym Żukrowskim, ale z liczbami (a tylko one robią
dziś wrażenie) nie sposób się spierać. Nie chcę tutaj powtarzać tego, co
konstatowano w latach 90. wielokrotnie, ale chyba nie mam wyjścia: pisarz
staje się ważny, wraca z owej banicji z chwilą, kiedy nakład przekroczy
pewną masę krytyczną, jak to się na przykład stało w wypadku Andrzeja
Sapkowskiego. Owszem, facet pisze sobie gdzieś na boku bzdety spod znaku
magii i miecza, czort z nim. Ale kiedy bzdety te coraz chętniej ludziska
kupują, trzeba koniecznie zająć się zjawiskiem, ba, zrobić z tego zjawisko!
To właśnie miałem na uwadze, mówiąc o przejściu skandaliczności w
skuteczność. Przy czym owa skuteczność jest fetyszyzowana do tego
stopnia, iż łatwo tu o nieporozumienie, o ewidentny anachronizm (sukces
Żukrowskiego). Cóż, pamięć autorów nekrologów dobra, ale krótka…
Doprawdy, mając za strategicznego wydawcę Ministerstwo Obrony
Narodowej, było się w Peerelu wręcz skazanym na sukces (nota bene Janusz
Przymanowski miał lepszy wynik: przeszło 7 milionów egzemplarzy, wedle
tej samej statystyki). Jak to działało? Mniej więcej tak: Skąpani w ogniu
dostają pierwszą nagrodę Wydawnictwa MON w konkursie na prozę (1960),
po czym – już jako książka – rzecz zostaje wyróżniona nagrodą literacką
Ministra Obrony Narodowej (1961), po czym w latach 1962, 1963, 1964 i
1965, czyli z częstotliwością karabinu maszynowego, pojawiają się
wznowienie tego szlagieru. Czy to oznacza, że wszyscy łaknęli podówczas
przygód dzielnego kapitana Kosińskiego, utrwalającego władzę ludową na
ziemiach odzyskanych, czy raczej to, że wtedy, w tamtym świecie, nakłady
się po prostu „robiło” (usługa dla zaprzyjaźnionych i posłusznych literatów)?
A wspomniane, uchodzące za mocny argument, Kamienne tablice, dzieło
konsekwentnie socrealistyczne, opowiadające o tym, jak węgierski
dyplomata nie dał się skusić australijskiej lekarce mamiącej kochanka wizją
kapitalistycznego raju? Przecież w połowie lat 60. rzecz robiła za
soft-pornograficznego raka, co to jest rybą na bezrybiu… Publika chciała
momentów, to je dostała do naszego proto-Nienackiego. W efekcie Piotr
Kuncewicz może bezkarnie wypowiadać pół-prawdę: „Mówiło się o nim
[Żukrowskim] jako pisarzu wylansowanym przez władze, ale władze wcale
nie musiały go lansować – wcześniej wylansowali go czytelnicy” (z
wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej”).
Jest w tym jakaś logika kapitalizmu: nie ważne, jak wyprodukował
gigantyczną masę towarową, nie ważne, czym w istocie był ten towar,
ważne, że popisał się skutecznością (wiadomo – z liczbami nikt spierał się nie
będzie). Skuteczny, czyli godny szacunku. Idę szybciutko do drugiej odmiany
szacuneczku, a zarazem wracam do genialnego tekstu Barthesa. Okazuje się
tedy, że mamy, tu nad Wisłą, w roku 2000, świat taki, jaki istniał sobie w
latach 50. nad Sekwaną. Wtedy to właśnie autor S/Z obśmiewał w najlepsze
notki zamieszczone w magazynie „Elle”, gdzie zaprezentowano francuskie
pisarki w ten sposób: „dwie córki, jedna powieść”, „dwóch synów, cztery
2 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
powieści” (wszystkie cytaty z tegorocznego wydania Mitologii w przekładzie
Adama Dziadka). Oczywiście, najważniejszy jest komentarz: „Piszcie, jeśli
chcecie, wszyscy będziemy z tego bardzo dumni; ale nie zapominajcie rodzić
dzieci, bo to jest wasze przeznaczenie”. Pisarstwo jest bezczelnością, lecz nie
aż tak wielką wtedy, kiedy potrafimy wskazać na związki pisarza z
rzeczywistością. Stąd notę o Oldze Tokarczuk, autorce opowiadania
Życzenie Sabiny zamieszczonego na łamach „Wysokich Obcasów” (z 26
sierpnia), zamyka fraza: „ma męża i syna”. Co prawda dopuszcza się
Tokarczuk czynów bezczelnych i skandalicznych (pisze, o zgrozo, prozę
artystyczną!), ale spokojnie, drogie czytelniczki ilustrowanego dodatku do
„Gazety Wyborczej”, nie bójcie się – pisarka jest przecież jedną z nas, ma
męża i syna.
No i przykład trzeci, bardzo podobny, gdyż także ufundowany na regule
„jeden z nas”. Ściślej biorąc, na trudniejszym wariancie tej reguły, bo w
końcu trudniej być człowiekiem sukcesu w amerykańskim stylu (a więc
przede wszystkim człowiekiem bogatym) niż posiadać męża/żonę i dziecko.
Schemat jednak ten sam – pisarz może być włączony do dobrego
towarzystwa, może stać się bohaterem naszych czasów, aliści pod pewnymi
warunkami. Oto w 17. numerze magazynu „Viva” (z Britney Spears na
okładce), zaraz po opowieści o Brooke Shields, w sąsiedztwie zwierzeń
księżniczek i top-modelek znalazł się obszerny wywiad z Piotrem
Siemionem, jak czytamy na stronie 59: „autorem najmodniejszej ostatnio
powieści”. Trudno jednak być aż tak naiwnym i spodziewać się, że
dziennikarka „Vivy”, mając na uwadze czytelników „Vivy”, będzie
rozmawiała z pisarzem o literaturze czy choćby o „najmodniejszej ostatnio
powieści”. W końcu powieść to nie kapelusik, i choć najmodniejsza w tym
sezonie, gadać o niej znaczyłoby – głowę odbiorców ekskluzywnego
magazynu zawracać. Wywiad ten należy oczywiście do piśmiennictwa
parenetycznego (chodzi o to, by polską publiczność zbudować – i
wychować! – przykładem światowej kariery rodaka). Mowa w nim o tym,
jak to nauką i pracą ludzie się bogacą. Nauką nie tyle nawet w prestiżowym
uniwersytecie amerykańskim, ile studiami, o których wiemy, że kosztowały
„25 tysięcy dolarów rocznie” (i tylko to o czymś świadczy, nieprawdaż…).
A pracą? Posłuchajmy: „między 1 a 9 czerwca przepracowałem 117 godzin i
byłem trzy razy w Londynie”. Oczywiście, dla „Vivy” i w ogóle dla pewnego
sposobu myślenia o świecie (nazwijmy go tu – myśleniem tych, którzy
sprawują władzę symboliczną i reprezentują dominujący dyskurs medialny)
Siemion jest interesujący tylko w jednym wymiarze. To bohater należący –
jak czytamy – do „świata pieniądza”. Mimo to powstaje nie lada problem:
„Ale pan jeszcze książki pisze…” – wzdycha boleśnie wywiadowczyni
„Vivy”. Jasne że istnieje zgoda na tę bezczelność (ludzie sukcesu
zaludniający „świat pieniądza” mogą się po fajrancie zabawiać, jak chcą), ale
powstaje też pewne zamieszanie. Coś z tym trzeba zrobić. Wywiadowczyni,
nie ma pomysłu w tym zakresie, Piotr Siemion – ma. I tu docieramy do
najzabawniejszego fragmentu rozmowy pt. Udowodnię Ameryce, że można
mieć wszystko. Oto bowiem autor Niskich Łąk reklamuje się jako śmiałek,
który chce zasypać przepaść między „światem pieniądza” i literaturą: „I tu, i
tam chcę być profesjonalistą. Zawodowcem, który wie, co robi. Amerykanie
lubią powtarzać, że nie można mieć wszystkiego naraz. Chcę pokazać sobie i
im, że można. Firma, pisanie? Tak”. Zostawmy ma boku humorystyczność i
buńczuczność tej deklaracji i zadajmy tylko jedno pytanie: dlaczego Siemion
chce coś udowodnić Ameryce, będąc od jakiegoś czasu ponownie w Polsce?
Toż to na kilometr zalatuje łatwizną, bo czyż nie byłoby zasadniej
udowadniać Ameryce w Ameryce, gdzie co pięć minut – parafrazując
3 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
powiedzonko Janusza Głowackiego – ląduje samolot, z którego wychodzi
pisarz, co to ma święte przekonanie, iż swoim pisarstwem rzuci Amerykę na
kolana… Udowadniać cokolwiek Ameryce w Polsce? Gdzie konkurencji
praktycznie żadnej? Wychodzi na to, że od bezczelności zacząłem i
bezczelnością kończę, tyle że jest to bezczelność zupełnie innego rodzaju.
Dariusz Nowacki
4 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
mnie bardzo ważny był świat poniemieckich przedmiotów, wśród których się
wychowałem (…). Z mojego kubka ktoś pił, z talerza jadł, na moim łóżku
ktoś wcześniej się urodził lub umarł.” Pisarka trzyma fason i odpowiada:
„Odczuwam to bardzo podobnie i mam nawet na to własną nazwę: opowieści
rzeczy.” No proszę, a my już myśleliśmy, że chodzi o opowieści starego
Walta Disneya. Wiadomo przynajmniej, czym stoi młoda polska literatura –
kompleksem krasnoludków. A że wysiedleni ze Śląska Niemcy zlali się
rozmówcom w jedno z Królewną Śnieżką? Nie dziwota. Jak pamiętamy,
Śnieżka również była blond bestią.
5 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
że początek „okolicy” i początek „poetów” daje czytelnikowi
rozróżniającemu kolory słowo „okop”. W numerze 1/2000 jest akurat
„okop” biały na szarym. Zajrzeliśmy, by dowiedzieć się, któż to się okopał i
dowiedzieliśmy się, że to już nie byle jaka transzeja, ale nowy bastion
postmoderny. Jacek Gutorow przebywa Na kresach człowieka, co dla
normalnych ludzi wykłada się podtytułem Problem humanizmu w
dekonstrukcji Jacquesa Derridy, zaś Roman Magryś, recenzując Efekt
inskrypcji M.P. Markowskiego, cieszy się: „Derrida zdekonstruowany”.
Następne dwa teksty kręcą się z kolei wokół Richarda Rorty’ego. Jeszcze
kilka lat temu nikomu by do głowy nie przyszło, że się zaraza tak
rozprzestrzeni, ale co się odwlekło, to widać nie uciekło. Prawdę mówiąc
odkąd znany z dawania oporu postmodernie „Przegląd Artystyczno-
Literacki” opublikował tłumaczenie tekstu Derridy Opory (w nr 11-12/99)
nic nas już nie zdziwi. No, ewentualnie podnieślibyśmy prawą brew, gdyby
„Fronda” dała wywiad z Żakiem.
A poza tym uważamy, że. Sierpniowy numer „Res Publiki Nowej” byłby
nudny jak flaki z olejem, gdyby nie mały tekścik z cyklu A poza tym uważam,
że autorstwa Tomasza Jastruna, dopowiadającego do tytułowych słów:
„nigdy jeszcze nie byłem równie źle traktowany jako autor, jak jestem
dzisiaj”. Trochę w tym naszej winy (patrz poprzednie wydanie miesięcznika),
choć Tomasz Jastrun, narzekający na obyczaje młodszych od niego
reaktorów, przykładowo: nie skracających tekstów z głową, do redakcji
„FA-artu” tekstów przecież nie śle. Jednak z wyznanymi w rozpaczy
marzeniami, żeby zarabiać tyle, ile hydraulik, Jastrun z deczko przesadził.
Choć – zaraz! Może wcale nie przesadził, tylko mu koledzy z „RPN” tekst
podredagowali? Gdyż cały numer „RPN” jest anonsowany, przynajmniej na
okładce, blokiem tekstów pod hasłem Cudowne owocowanie drzewa
owocowego w zimie, zaś już na stronie spisu treści czytamy, iż blok ów w
rzeczywistości nosi nazwę „Solidarność” – cudowne owocowanie drzewa
owocowego w zimie. Podejrzewamy, że zmianę w wersji okładkowej
podyktowała chęć skuszenia do kupna numeru muszki owocówki, która na
„Solidarności” by nie siadła. Co ma jedno z drugim wspólnego? Narzekając
na kondycję finansową autorów mógł Jastrun marzyć, by zarabiać jak
elektryk, a, być może, po redakcji skończyło się na hydrauliku.
6 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Mickiewiczu to polecamy „Twórczość” (nr 8/2000) i szkic Krzysztofa
Rutkowskiego Przypadki Fulgentego Rymgayłły. Kto zacz ów Fulgenty?
Rutkowski upiera się, iż autentyczny domów budowniczy, w Paryżu
kształcony, nagradzany, do Towarzystwa Literackiego należący i Julka
lubiący. Resztę pewnie Rutkowski wedle wszelkich prawideł sztuki
nazmyślał, ale za to czyta się jak reportaż z sypialni najmodniejszej gwiazdy.
Są momenty. Damskie: panna, drukarnię posiadająca, uprawia z
zastępującym Julka Fulgentym seks na kasztach drukarskich. „Ona Julka
bardzo lubi (…) bo niedawno jak (…) jego tomik leżał, farba nieobeschła na
jej plecach odcisnęła wers: ‘Z tententem konia leci przez wrzosy…’.
Najpierw prosiła żebym tłumaczył, a potem do czysta wycałował.” prawi
Fulgenty. Wzruszające są owe ogólnikowo wspomniane „plecy”, zdaje się
najistotniejsze w miejscu, gdzie tracącą swą szlachetną nazwę. Z męskich
momentów mamy matkę Jula, Salomeę Becu, która w liście od syna „przy
słowie ‘kutas’ dopisała wyraźnie ‘Lelewel’.” Co prawda chodziło o kutasa u
butów, a współczesne znaczenie bodaj jeszcze nie funkcjonowało,
wszelako… No wiemy, wiemy, że zachwalanie Rutkowskiego w ten sposób
nie ma sensu. Esej nie esej, momenty nie momenty – dobra literatura
historyczna i już.
7 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
klasy „C” Zachodniopomorskiego OZPN. Fabularną osnową jest tu mecz
decydujący o awansie do wyższej klasy rozgrywkowej, zwycięski dla
niemieckich futbolistów. Ale też natychmiast po zwycięstwie klub został
rozwiązany, boisko zaorane. Piłkarzom z Kulturhaus pozwolono dalej kopać
piłkę, ale tylko rekreacyjnie. Cóż, nie takie rzeczy wówczas się działy –
westchnie czytelnik. W roku 1953 rozgoniono na cztery wiatry drużynę
„Wawelu” Kraków, ówczesnego wicemistrza kraju, bo – jako Okręgowy
WKS – znalazła się w tabeli kilka lokat wyżej przed Centralnym WKS. KU
8 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
ku swej uciesze, mogłoby się przejrzeć – jak o nim mówi bohaterka –
„solidarnościowe pokolenie”. D.N.
9 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
10 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
08-110 Siedlce.
11 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
I Studencki Konkurs Literacki „Graf”
Zespół twórczy „Warsztaty Literackie” przy WSHE w Łodzi ogłasza I
Studencki Konkurs Literacki „Graf”. Na konkurs można nadsyłać utwory
(poezja, proza poetycka, małe formy epickie i dramatyczne) o objętości nie
przekraczającej 5 stron maszynopisu. Opatrzone godłem prace wraz z
kopertą z danymi osobowymi należy nadsyłać do 30 października 2000 roku
na adres: „Warsztaty Literackie”, Wyższa Szkoła Humanistyczno-
Ekonomiczna w Łodzi, ul. Rewolucji 1905 r. nr 52, pok. 101, 90-222 Łódź.
12 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
"Arytmia" - http://arytmia.art.pl
Miłosz Biedrzycki - http://www.darta.art.pl/poezja
Miłosz Biedrzycki – http://www.potwory.orlik.pl/mlb.html
"bruLion" - http://ikp.ikp.pl/~brulion/brulion.html
"Czasopisma kulturalne w Polsce" Katalog Fundacji Batorego
- http://www.batory.org.pl/katalog
Cezary Domarus - http://free.polbox.pl/d/domarus
"Dlatego" - http://www.dlatego.art.pl
"ExLibris" - http://www.exlibris.pol.pl
"fotoTAPETA" - http://fototapeta.art.pl
Galeria Foksal - http://foksal.art.pl
"Galeria Korpus Kulturalny Almanach Sztuki" - http://www.kk.art.pl
"Krasnogruda", Fundacja Pogranicza - http://pogranicze.sejny.pl/
"Kursywa" - Internetowy Magazyn Literacki - http://free.art.pl
/kursywa
"Latarnik" - http://www.latarnik.pl
"Literatura na Świecie" - http://www.lns.art.pl
"Magazyn Literacki" - http://www.wyzwania.org.pl/magazyn
"Magazyn Sztuki" - http://www.magazynsztuki.home.pl
"Odra" - http://www.odra.art.pl
„Pimka” – http://www.pimka.iq.pl/
"Portret" - http://free.art.pl/portret
Polska 2000 - http://www.polska2000.pl
"Raster" - http://www.darta.art.pl/raster
"Szafa" - http://szafa.ata.com.pl/
"Siódma Prowincja" - http://www.7th-province.org.pl/
Ślonskie Beranie - http://www.gornyslask.pl/beranie/
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki - http://www.wyzwania.org.pl/magazyn
/prezentacje/dycki.htm
Michał Witkowski - http://free.art.pl/michal.witkowski
"Valetz" - http://magazine.valetz.art.pl
Wywrota - http://www.wywrota.pl
13 z 14 2009-09-18 17:46
Fa-art Wydanie internetowe 2 http://www.fa-art.pl/archiwum/wersja1/0900.html
Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software
http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.
Jesteś gościem
14 z 14 2009-09-18 17:46