You are on page 1of 30

LATOPIS KIJOWSKI

Edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl Mail to: wespazjan69@poczta.onet.pl

MMII

Autorzy tego latopisu, obejmujcego lata 11181198, nie zostali definitywnie ustaleni. W niniejszym wyborze uwzgldniono cz zapisw dotyczcych spraw rusko-polskich, a take niektre opowieci posiadajce charakter mniej lub bardziej samodzielny. Podawane na kocu kadego odcinka strony odnosz si do: Polnoje sobranije russkich letopisiej, t. II, Ipatiewskaja letopi, S.-Pietierburg 1908.

1. O rusko-polskich kontaktach wojennych

Roku 6628 [1120; ...] Posa Wodzimierz [Monomach] Andrzeja z poganami [Poowcami] na Lachw, i zupili ich. Roku 6629 [1121; ...] Tego roku przychodzi Jarosaw [wiatopekowicz] z Lachami ku Czerwieniu [...] I wrcili, nie dopiwszy niczego 1 (s. 286). Roku 6653 [1145; ...] I rzek [ksitom ruskim] Wsiewood [Olegowicz]: Wzywa mnie Wadysaw [II, Wygnaniec], cki knia, na braci swoich". I rzek Igor [Olegowicz]: Nie chod ty, lecz pjdziemy my". I poszed Igor z bratem swoim wiatosawem i z Wodzimierzem [...] I poszli w gb ziemi ckiej. Spotkali braci dwch Wadysawowych Bolesawa [Kdzierzawe-

go] i Mieszka [Starego], stojcych za botem. I przejechali na tamt stron. I ukorzyli si [tamci] Igorowi i braciom jego i caowali krzy midzy sob, i tak rzekli: Jeeli kto przestpi krzyowe caowanie, na tego bd wszyscy". I dali bratu swojemu Wadysawowi cztery grody, a Igorowi z brami Wizn [w nagrod za pomoc]. I tak powrcili do siebie, mnogi up wziwszy [...] Teje zimy Wadysaw [II, Wygnaniec], cki knia, pojma ma swojego Piotrka [Wostowica], olepi i jzyk jemu urn, i dom jego rozgrabi, tylko z on i z dziemi wygna z ziemi swojej. I poszed w Ru. Jako ewangelijne sowo mwi: Jak miark mierzysz, tak ci odmierz". Ten [bowiem] pojma ruskiego kniazia podstpem, Woodara, i umczy, i mienie jego zagrabi. Wszake go [Piotra] Bg po jakim czasie nie oszczdzi 2 (s. 318319). Roku 6657 [1149; ...] I w tyme czasie przyszli do Iziasawa [Mcisawicza] do [grodu] Wodzimierza Wgry na pomoc, i Bolesaw [Kdzierzawy], cki knia z bratem swoim Henrykiem [Sandomierskim], z mnog sia. Iziasaw za wezwa ich ku sobie na obiad i tak, obiadujc, byli weseli; wielk czci uczci ich i darami mnogimi obdarowa ich. I tak pojechali, kady w swoje tabory. Nazajutrz za wystpi Iziasaw z Wodzimierza i std poszed ku ucku, i tu przeby trzy dni, i tu pasowa Bolesaw synw bojarskich mieczem mnogich3. I w tym czasie przyszli do Peresopnicy Jurjewicze dwaj Rocisaw i Andrzej, i pomoc [przysza] od Wodzimierza [Woodarewicza] z Halicza, a sam Wodzimierz podstpi by bliej ku Szumsku. I zlkli si Lachowie i Wgrzy. I Jerzy [Dogoruki] przyszed do brata Wiaczesawa do Peresopnicy. I przysza do Iziasawa wie, e Jerzy przyszed do brata swojego Wiaczesawa, Iziasaw za powiedzia [o tym] Wgrom i Bolesawowi, i bratu jego Henrykowi. I tak poszli z pukami swoimi od ucka i przyszedszy stanli u Czemieryna nad Oycz. W tym te czasie przysza wie do Bolesawa i do brata jego Henryka od brata Mieszka, e id Prusowie na ziemi ich. Bolesaw tedy i Henryk powiedzieli [o tym] Iziasawowi. Iziasawowi za byo [to] nie lube wielce, i radzi z Bolesawem i z Henrykiem, i z W

grami, e pol mw swoich do Wiaczesawa i do Jerzego, i Wgrzy mw swoich, mwic: Wy nam jestecie zamiast ojca4, a oto dzi walczycie ze swym bratem i synem [tzn. modszym kuzynem] Iziasawem, a my jestemy z woli Boga wszyscy chrzecijanie, bracia dla siebie, i nam naley wszystkim by ze sob [w zgodzie]. A my midzy wami tego chcemy, aby Bg sprawi, bycie pogodzili si ze swym bratem i synem Iziasawem, bycie wy siedli w Ki-jowie sami porozumcie si, ktry z was ma si; a na Iziasa-wa oto czeka [grd] Wodzimierza, jego jest uck i inne grody, niech siedzi na tym, i niech Jerzy zwrci Nowogrodowi Wielkiemu da ich wszystk". Wiaczesaw za i Jerzy tak odrzekli: Boe dopom ziciu naszemu krlowi [Gejzie] i bratu na szemu Bolesawowi, i synowi naszemu Henrykowi5, ktrzy mi dzy nami dobra chcecie. Lecz jeli ju nam kaecie pogodzi si, to nie stjcie na naszej ziemi, a dbr naszych ani si naszych nie gubcie, lecz niech Iziasaw pjdzie w swj Wodzimierz, a wy w swoj ziemi pjdcie. A my si ze swym bratem i synem Izia sawem sami porozumiemy". I to syszc, Iziasaw i Bolesaw, i Henryk, i Wgrzy rozjechali si: Iziasaw tedy poszed do Wodzimierza, a Wgrzy w Wgry, a Lachowie w Lachy i tak si poczli godzi Wiaczesaw i Jerzy, i Iziasaw, posyajc [posw] midzy sob, jako rzekli byli (s. 387388). Roku 6703 [1195; ...] Roman [Halicki] przestraszy si tecia swojego [Ruryka Rocisawicza; ...] i pojecha w Lachy dla [uzyskania] pomocy, ku Kazimierzowiczom [Leszkowi Biaemu i Konradowi Mazowieckiemu]. I rzekli mu Kazimierzowicze: My bymy tobie radzi pomogli, lecz skrzywdzi nas stryj nasz Mieszko [Stary] szuka pod nami woci. Lecz ty przedtem urzd nas, abymy byli wszyscy Lachowie nie rni, jeno za jedn bymy tarcz byli z tob i bymy pomcili krzywdy twoje" [od Ruryka]. Romanowi za lub bya rada ich. I posuchawszy ich, pojecha na Mieszka z synowcami jego, z Ka-zimierzowiczami. Naradziwszy si z mami swoimi, rzek: Jeli poskromi tych i Bg mi przeciw nim pomoe, to wtedy, zebraw-

szy wszystkich razem, dostpi od nich czci sobie i ch do [spenienia] zamiaru mego znajd [w nich]. I to pomylawszy w sercu swoim, pojecha przeciwko Mieszkowi bi si. Mieszko za wysa przeciw niemu [wojsko], lecz nie chcia bi si z nim, jeno kaza Romanowi, aby pogodzi go z synowcami jego. Roman wszake nie posucha go, ani mw swoich, i wyda mu bitw. I zderzyli si Lachowie z Rusi, i przemogli Lachowie Ru, i zwyciy Mieszko Romana, i pobili w bitwie jego Rusi mnstwo i Lachw swoich [z wojska Leszka i Konrada]. A sam [Roman] uciek do Kazimierzowiczw do grodu [Krakowa]. I stam td wziwszy go druyna jego [ciko rannego], poniosa go do Wodzimierza (s. 686687).

2. Zajcie Kijowa przez Mcisawa Andrzejowicza w 1169 r.

Teje zimy [1169] posa Andrzej [Bogolubski] syna swojego Mcisawa z pukami swoimi z Suzdala na kijowskiego kniazia na Mcisawa Iziasawicza, z Rostowcami i z Wodzimierzanami, i z Suzdalcami, i Borysa ydisawicza [wojewod], i innych kniaziw 11: Gleba z Perejasawia, Romana ze Smoleska, Wodzimierza Andrzejowicza z Drohobua, Ruryka z Owrucza, Dawida z Wyszogrodu, brata jego Mcisawa, Olega wiatosawicza, Igora, brata jego, Wsiewooda Jurjewicza i Mcisawa [Rocisawicza], wnuka Jerzego [Dogorukiego]. Zjechali si bracia [ksita ruscy] w Wyszogrodzie i przyszedszy, stanli na Dorogoyczach pod witym Cyrylem [cer-

kwi], Teodorowego tygodnia [pierwszy tydzie Wielkiego Postu]. I na drugi dzie obiegli wszystek grd Kijw. Mcisaw [Iziasawicz] za zamkn si w Kijowie. I bili si z grodu, i bya walka zaarta zewszd. Gdy Mcisaw zacz siy traci w grodzie, Berendejowie i Torkowie uknuli zdrad przeciw Mcisawowi. I stali [oblegajcy] 3 dni pod grodem. I zesza druyna wszystkich kniaziw Serchowic na d, i rzucia si ku nim, i w tyy Mcisawa zacza strzela. Pocza tedy druyna Mcisawowi mwi: Czemu, kniaziu, stoisz? Jed z grodu, nam ich nie przemc". I pomg Bg Mcisawowi Andrzejowiczowi z braci wzili Kijw [...] By za wzity Kijw miesica marca 8 dnia, drugiego tygodnia postu, w rod. I grabili przez 2 dni wszystek grd: Pod i Gr, i monastery, i Sofi [sobr] i Dziesicinn Bogarodzic [cerkiew]. I znikd nie byo dla nikogo zmiowania: cerkwiom gorejcym, chrzecijanom, [jednym] zabijanym, innym za [powrozami] ptanym. Niewiasty prowadzone byy do niewoli, gwatem rozczane od mw swoich, dzieci pakay patrzc na matki swoje. I mienia mnstwo wzili, i cerkwie z ikon i ksig ogoocili, z szat cerkiewnych i dzwonw wszystko wynieli Smoleszczanie i Suzdalcy, i Czernihowcy, i Olegowa druyna. I wszystkie witynie byy zdobyte, zosta nawet podpalony przez pohacw [Poowcw, sojusznikw] monaster pieczerski witej Bogarodzicy, lecz Bg przez modlitwy witej Bogarodzicy ustrzeg go przed takowym nieszczciem [spaleniem]. I by w Kijowie od wszystkich ludzi jk i smutek, i bole nieukojona, i zy nieustanne. A stao si to wszystko za grzechy nasze (s. 543 545).

3. Opowie o zabjstwie Andrzeja Bogolubskiego

Roku 6683 [1174]. Zabity zosta wielki knia Andrzej suzdalski, syn Jerzego, wnuk Wodzimierza Monomacha, miesica czerwca 28 dnia, w wigili witych apostow [Piotra i Pawa], dzie za wtedy by sobota. Zbudowa by [on] grd murowany sobie o nazwie Bogolubowo; tak daleko, jak Wyszogrd od Kijowa, tako i Bogolubowo od Wodzimierza [nad Klam]. Ten prawowierny i miujcy Chrystusa knia Andrzej od najmodszych lat Chrystusa umiowa i Przeczyst Jego Matk, myli bowiem i umys przyozdobi jako komnat krasn dusz swoj ozdobi wszelkimi dobrymi uczynkami i upodobni si do krla Salomona, jako e dom Panu Bogu cerkiew przesawn Narodzenia witej Bogarodzicy pord grodu, murowan, w Bogo-lubowie zbudowa i ozdobi j bardziej ni wszystkie cerkwie, na podobiestwo tej witej witych, ktr by Salomon, krl peen mdroci, zbudowa. Tako i ten knia, prawowierny Andrzej, wznis cerkiew t na pami o sobie, i ozdobi j ikonami cennymi i kamieniem drogim, i wszelkimi perami bezcennymi [...] Od blasku za nie sposb byo patrze, gdy wszystka cerkiew bya zota. I przyozdobi j, i upikszy j naczyniami zotymi i cennymi, i powiesi [ozdoby] tak, e wszyscy przychodzcy dziwowali si; wszyscy te widzcy j nie byli w stanie opowiedzie o niezwykym jej piknie: zotem i emali, i wszel kimi kosztownociami cerkiewnymi bya ozdobiona i wszelkimi naczyniami cerkiewnymi [...], i wiecznikami rozlicznymi. Wewntrz cerkwi, od gry a do dou, ciany i filary okuto zotem i drzwi, i odrzwia cerkwi te zotem okuto. I baldachim te zotem by ozdobiony [...]

Knia Andrzej grd by Wodzimierz obwarowa, do niego te Bram Zot przybudowa, a drug srebrem pokry, nadto cerkiew murowan wznis, soborow, witej Bogarodzicy, przecudn wielce, i wszelkimi ozdobami rozlicznymi ze zota i srebra ozdobi j, i 5 kopu jej pozoci, drzwi te cerkiewne, troje, zotem przystroi. I kamieniem drogim, i perami cennymi upikszy j, i. wszelkimi kosztownociami ozdobi j, i mnogimi wiecznikami zotymi i srebrnymi cerkiew owietli, a ambon zotem i srebrem pokry. I liturgicznych naczy, i wszelkich ozdb cerkiewnych, upikszonych zotem i kamieniem drogim i perami wielkimi, bez liku byo, i 3 cyboria olbrzymie, ktre czystym zotem i kamieniem drogim ozdobi. Przeto wszystkimi ozdobami i wyposaeniem podobna bya do budowli Salomonowej witej witych, i w Bogolubowie, i we Wodzimierzu grodzie. Kopu te zotem pokry, i sklepienia pozoci [...], i wie pozoci, i wntrze cerkwi, i nad sklepieniami ptaki zote i wieyczki, i kurki zotem pokryte postawi, i po wszystkiej cerkwi, i na sklepieniach naokoo. Potem te inne cerkwie mnogie murowane postawi i monastery mnogie zbudowa, na wszystek bowiem cerkiewny stan i na krzewicieli wiary otworzy jemu by Bg oczy serca. I nie zamroczy umysu swojego pijastwem, i karmicielem by dla czercw i czernic [mniszek] i ubogich, i dla kadego stanu niczym umiowany ojciec by. Najbardziej za z jamuny syn, bowiem sysza gos Pana mwicego; Cokolwiekcie uczynili braciom moim najmniejszym, to mniecie uczynili". I jeszcze Dawid mwi: Bogosawiony m, ktry miuje i daje [ubogim]; wszystek dzie w Panu nie zbdzi, mstwo i rozum w nim yje, sprawiedliwo i prawda z nim przebywa". I innych cnt wiele posiada, i wszelkimi obyczajami zacnymi wyrnia si: w nocy wchodzi do cerkwi i wiece sam zapala, i widzc wizerunek Boy na ikonach namalowany, patrzy jako na samego Stwrc, i wszystkich witych na ikonach namalowanych widzc, korzy ciao swoje skruch w sercu i jki z serca dobywa, i zy z oczu toczy, pokut Dawidow przyjmowa i aowa za grzechy swoje. Umiowa niemiertelnych bardziej ni miertelnych, i niebian bardziej ni

doczesnych, i krlestwo ze witymi u wszechwadnego Boga bardziej ni doczesne to krlestwo na ziemi. I wszelkimi cnotami by ozdobion ten wtry mdry Salomon. Mia te i t zalet: kaza przez wszystkie dni wozi po grodzie jado i picie rozliczne chorym i ubogim wedle potrzeb. A widzc kadego ndzarza przychodzcego do niego po probie, dawa mu jamun jego, mwic, e to jest Chrystus, ktry przyszed wyprbowa mnie". I tak przyjmowa kadego przychodzcego do niego, jako Chrystus, nakazujc, rzek: Jelicie cokolwiek uczynili tym braciom moim najmniejszym, to mniecie uczynili", I te sowa zawsze w sercu pamita. Tym dostojniej od Boga mczeski wieniec przyje, Kniaziu Andrzeju, mstwa uosobienie; braci roztropnych, witych mczennikw naladowae, krwi zbroczywszy wszystkie cierpienia swoje. Bo gdyby nie napa, nie otrzymaby wieca, gdyby nie cierpienia, nie dostpiby aski Boej, kady bowiem kto przestrzega cnt, nie moe bez licznych nieprzyjaci by. Knia Andrzej o [planowanym] podstpnym zabjstwie wprzd sysza, duchem rozgorza Boym, lecz za win nikomu tego nie poczytywa, mwic: Pana Boga mojego wszechwadnego i Stwrc swojego umiowani [przez Niego] ludzie do krzya przygwodzili, mwic: Krew Jego bdzie na nas i na dzieciach naszych". I jeszcze [wyrzek] sowa mwione przez usta witych Ewangelistw: Jeli kto pooy dusz swoj za przyjaciela swojego, moe Moim uczniem by". Ten za miujcy Boga knia nie za przyjaciela, jeno za samego Stwrc, ktry stworzy wszystko z nicoci, dusz swoj pooy. Przeto w dzie zabjstwa Twojego, Mczenniku Kniaziu Andrzeju, zachwycali si niebiascy woje, widzc krew przelewan za Chrystusa. Szlochao te mnstwo prawowiernych, pozbawionych ojca i kar-miciela, widzcych gwiazd wiatodajn zamion. Przeklci za zabjcy ogniem egnaj si ostatecznym, ktry spala bezmiar wszelkiego grzechu, to jest uczynkw. Ty za, Mczenniku, mdl si do wszechmogcego Boga za plemi swoje i za krewnych, i za ziemi rusk, by [Bg] da wiatu pokj. My za do poprzedniego wrmy. Stao si to w pitek, w poudnie, [kiedy to odbya si] narada podstpnych, nioscych zgu-

10

b spiskowcw. Oto mia on [Andrzej] Jakima, sug umiowanego; i sysza [ten] od kogo, e brata jego knia straci kaza. I rzuci si, przez diaba poduszczony, i przybieg z krzykiem do braci swoich, do zych doradcw, jako Judasz do ydw, chcc dogodzi ojcu swojemu szatanowi. I poczli mwi: Dzi tego straci, a nas jutro. Pomylmy przeto o kniaziu tym". I uradzili zabjstwo na noc, jako Judasz na Pana. I gdy nadesza noc, rzucili si, wziwszy or, i poszli na niego niczym zwierzta drapiene. I gdy szli ku onicy jego, zdj ich strach i lkanie. I zbiegli z sieni, i poszli do miednicy, i pili wino. Szatan za rozwesela ich w miednicy i usugiwa im niewidocznie, poduszczajc i dodajc otuchy, jako e jemu obiecani byli. I tak upiwszy si winem, poszli na sie. Przywdc za zabjcw by Piotr, zi Kuczkowy, klucznik Amba, Jakim Kuczkowicz, a wszystkich niewiernych zabjcw 20 byo, ktrzy zebrali si na przekltej naradzie tego dnia u Piotra, u Kuczkowego zicia. Gdy nastpia noc sobotnia, w dzie pamici witych apostow Piotra i Pawa, wziwszy or, niczym zwierzta dzikie, przyszli ku onicy, gdzie bogosawiony knia Andrzej lea. I rzek jeden, stojc u drzwi: Panie! Panie!" A knia spyta: Kto jest?" On za odrzek: Prokop". I rzek knia: O, parobku, ty nie Prokop". Oni tedy doskoczyli do drzwi, syszc gos kniaziowy, i poczli uderza w drzwi, i si wyamali drzwi. Bogosawiony [Andrzej] za zerwa si, chcc wzi miecz. I nie byo tam miecza, tego bowiem dnia wyj go Amba, klucznik jego, a by to miecz witego Borysa. I wdarli si dwaj przeklci, i zwarli si z nim. Knia powali jednego pod siebie, [a pozostali] mniemajc, e to knia powalony, porazili swojego przyjaciela. Po czym, poznawszy kniazia, walczyli z nim okrutnie, bowiem silny by. I siekli go mieczami i szablami, i kopiami rany jemu zadawali. I rzek do nich: O, biada wam, niegodziwcom, dlaczego upodobnilicie si do Goriasiera?6 Jakiem zo wam uczyni? Jeli krew moj przelejecie na ziemi, Bg pomci wam mj chleb". Ci za niegodziwcy, majc go ju za zabitego, wzili przyjaciela swojego, wynieli na zewntrz i z lkiem odeszli. On tedy, wybiegszy spiesznie za nimi, zacz czka i mwi w boleci serca, i poszed pod sie7. Oni za, syszc gos, za

11

wrcili do niego. I gdy zatrzymali si, rzek jeden ze stojcych: Widziaem kniazia schodzcego z sieni na d". I rzekli: Szukajcie go". I pobiegli zobaczy, czy nie ma go tam, gdzie zabitego zostawili. I rzekli: Zginlimy! Czym prdzej szukajcie go!" Po czym zapaliwszy wiece, znaleli go po ladach krwi. Knia, ujrzawszy ich idcych ku sobie, wznis rce ku niebu i pomodli si do Boga, mwic: A zatem, Panie, ten zrzdzony koniec przyjmuj, i chocia grzeszyem, Panie, przykaza Twoich nie przestrzegaem, to wiedziaem, e miociwy jeste, aujcego za grzechy widzisz, i naprzeciw mu wychodzisz, nawracajc zbkanego". I westchn z gbi serca, i z uroni, i wspomnia wszystkie cierpienia Hiobowe, rozmyli w sercu swoim i rzek: Panie, odpu mi i daruj ze uczynki, popenione w czasie ywota mojego krtkiego i penego mk, i uczy mnie niegodnego, Panie, godnym przyjcia koca tego, jako e i na wszystkich witych i sprawiedliwych takowe mki i rozliczne cierpienia przy mierci nadchodziy. Tako wici prorocy i apostoowie z mczennikami wieniec otrzymywali, co za Pana krew swoj przelali, i tako wici mczennicy i bogosawieni ojcowie gorzkie mki rozliczne przy mierci cierpieli, i wyprbowy-wani byli od diaba, jako zoto w piecu. Dla ich modlitw, Panie, do wybranej Twojej trzody z prawymi owcami zalicz mi, jako i witych prawowiernych carw, ktrzy przelali krew, cierpic za ludzi swoich [zaliczye]. Przecie i Pan nasz, Jezus Chrystus, zbawi wiat wit krwi swoj od wystpkw diaba". I tak mwic, radowa si. I rzek jeszcze: Panie, wejrzyj na niemoc moj i obacz pokor moj, i okrutny mj smutek i cierpienie moje, ogarniajce mnie teraz. Niech [w Tobie] pokadajc nadziej cierpi i za wszystko to dzikuj Ci, Panie, e ukorzy dusz moj, i krlestwa Twojego uczestnikiem mi uczy. I oto teraz, Panie, gdy krew moj przelej, zalicz mi w poczet witych mczennikw Twoich, Panie!" I gdy to mwi i modli si za grzechy swoje do Boga, siedzc za wie schodow, oni [zabjcy] dugo szukali go i ujrzeli siedzcego, niby jagni niewinne. I tu, przeklci, doskoczyli, a Piotr rk jego praw odsiek.

12

Knia wejrza na niebo i rzek: Panie, w rce Twoje polecam ducha mojego". I tak zasn w Panu. Zabity za by w sobot noc. A nazajutrz o wicie, w niedziel, w dzie 12 apostow, przeklci [zabjcy] przyszedszy stamtd, zabili Prokopa, sug jego. I poszli na sie, i wyjli zoto i kamienie drogie, i pery, i wszelkie kosztownoci, i wszystkie najcenniejsze rzeczy. I pokadszy je na konie sug, posali przed witem precz, a sami, woywszy na siebie or sug kniaziowych, poczli zbiera druyn ku sobie, mwic: Czy mamy czeka, a przyjdzie na nas druyna z Wodzimierza?" I zebrali wojsko, i posali do Wodzimierza: Czy zamylacie co przeciw nam? Chcemy z wami ukad zawrze. Nie o nas bowiem jednych narada bdzie, jeno i o was jestecie te w tej naradzie". I odrzekli Wodzimierzanie: Kto z wami w naradzie jest, ten niech z wami zostanie, a nam ona nie jest potrzebna". I rozeszli si. I wylegli grabi strach patrze. I przyszed na miejsce [to] Kuma Kijowianin [zobaczy] czy nie ma [ciaa] kniazia, gdzie zabity zosta. I pocz Kuma pyta: Gdzie jest zabity pan?" I rzekli: Ley ci wywleczony do ogrodu. Lecz nie wa si bra go, tak ci powiadamy wszyscy, chcemy go rzuci psom. Jeli kto zabierze go, ten wrogiem naszym bdzie i tego zabijemy". I zacz paka nad nim Kuma: Panie mj, jake nie usysza podych i niegodziwych, nioscych zgub wrogw swoich, idcych przeciwko tobie, albo jake nie domyli si zwyciy ich, jako niegdy zwyciae puki pogaskich Bugarw?" I tak opakiwa go. I przyszed klucznik Amba, Jasin rodem [z Ja-sw], ktry to klucze trzyma od wszystkiego domu kniaziowego i [ktremu Andrzej] wol by nad wszystkim da. I rzek, spojrzawszy na Kuma: Ambale, wrogu, zrzu kobierzec lub co innego, co podesa mona, lub czym przykry pana naszego". I odrzek Amba: Id precz! Chcemy rzuci [go] psom". I rzek Kuma: O heretyku! Teraz psom rzuci! A czy pamitasz, Judaszu, w jakim odzieniu przyszede? Ty teraz w aksamicie stoisz, a knia nagi ley. Lecz prosz ci: zrzu mi cokolwiek". I rzuci kobierzec i korzno [paszcz], I zawin [ciao] jego, i ponis je do cerkwi. I rzek: Otwrzcie mi bonic". I od

13

rzekli: Rzu go tu, w kruchcie; masz o kogo si kopota". Byli bowiem ju pijani. I rzek Kuma: Ju ciebie, panie, parobcy twoi zna nie chc. A niegdy, gdy kupiec przychodzi z Carogrodu lub z innych krajw, w ruskiej ziemi, i od acinnikw, ze wszystkich krajw chrzecijaskich i ze wszystkich pogaskich, ty mwi: Zaprowadcie ich do cerkwi na chr, niech zobacz prawdziwe chrzecijastwo i przyjm chrzest". Tak te i byo. I Bugarzy, i ydzi, i wszyscy poganie, widzcy saw Bo i ozdoby cerkiewne tamci bardziej opakuj ciebie, ci za nawet do cerkwi nie pozwalaj woy". I tak pooy [ciao] jego w kruchcie i przykry korznem. I lea tu 2 dni i noce. Na trzeci dzie przyszed Arseniusz, ihumen witego Komy i Damiana [monasteru] i rzek: Czy dugo mamy oglda si na przeoonych ihumenw i czy dugo ma knia ten [niepogrze-bany] lee? Odemknijcie mi bonic, niech odprawi naboestwo aobne nad [ciaem] jego. Wmy je albo do trumny, albo do grobowca, a gdy ucichnie zo ta, niech wtedy przyjd z Wodzimierza i zanios je tam. I przyszedszy, kliroszanie bogolubowscy [czonkowie kapituy] wzili [ciao] jego, wnieli je do bonicy i woyli do grobowca kamiennego, i naboestwo aobne nad [ciaem] jego z ihumenem Arseniuszem odprawili. Grodzianie za bogolubowscy rozgrabili dom kniaziowy i [domy] rzemielnikw, ktrzy przyszli byli do pracy, zoto i srebro zabrali, odzie i pawooki, i mienie, ktremu liczby nie masz. I wiele za wyrzdzili we woci jego: domy posadnikw i ciwunw [zarzdcw] rozgrabili, a [ich] samych i md jego, i miecznikw zabili, domy za ich rozgrabili nie wiedzc, e powiedziano: Gdzie zakon, tam i krzywd wiele". Grabiecy nawet z si przychodzc, grabili, take we Wodzimierzu, a zacz chodzi Mikulica [kapan] w ornatach ze wit Bogarodzic [ikon] po grodzie, dopiero ustali grabi. Pisze aposto Pawe: Kada dusza zwierzchnoci podporzdkowuje si, bo zwierzchnoci od Boga postanowione s". Jestestwem bowiem car na ziemi podobny jest do kadego czowieka, przez zwierzchno za o stopie wyszy, niczym Bg. Urzek wielki [Jan] Zotousty: Kto sprzeciwia si zwierzchnoci, sprzeciwia si zakonowi Bo

14

emu. Knia bowiem nie darmo nosi miecz, bo suga Boym jest". My za do poprzedniego wrmy. Na 6 dzie, w pitek, rzekli Wodzimierzanie ihumenowi Teoduowi i ukaszowi, domestykowi [kierownikowi chru] witej Bogarodzicy: Przygotujcie nosze, pojedziemy wzi kniazia i pana naszego Andrzeja". A do Mikulicy rzekli: Zbierz popw wszystkich obleczonych w ornaty, wyjdcie przed Srebrn Bram ze wit Bogarodzi-c i tam kniazia oczekujcie". I uczyni tak Teodu, ihumen witej Bogarodzicy Wodzimierskiej, z kliroszanami i z Wodzimierzanami pojechali po kniazia do Bogolubowa. I wziwszy ciao jego, powieli do Wodzimierza z czci i z paczem wielkim. I po niejakim czasie pocz wychodzi kondukt z Bogolubowa, i ludzie w aden sposb nie mogli si powstrzyma, jeno wszyscy pakali, e od ez nie mogli patrze, a szloch [ich] daleko byo sycha. I pocz wszystek nard, paczc, mwi: Czyby do Kijowa pojecha, panie, do owej cerkwi przez t Zot Bram, ktr e robi posa, do tej cerkwi na wielkim dworze na Jarosawowym, mwic: Chc wznie cerkiew tak sam, jaka jest Brama ta zot, aby bya pamitka wszystkiej ojczynie mojej". I tak paka po nim wszystek grd. I obrzdziwszy ciao jego, z czci i z pieniami pobonymi pooyli go w cudnej, chway dostojnej [cerkwi] witej Bogarodzicy o zotej kopule, ktr by sam zbudowa. Ten bowiem knia Andrzej nie da za ywota swojego ciau swojemu spokoju i oczom swoim drzemania, dopki nie osign domu prawdy, schronienia wszystkich chrzecijan [i domu] Krlowej niebieskich stanw i Pani caego wszechwiata, ktra kadego czowieka licznymi drogami ku zbawieniu przywodzi. Jako te aposto uczy: Ktrego miuje Pan, tego i karze, i smaga kadego, ktrego za syna przyjmie. Jeli bowiem karanie znosicie, jako synom Bg si wam ofiaruje". Nie postawi bowiem Bg przepiknego soca na jednym miejscu, aby dostatecznie stamtd cay wszechwiat owietlao, jeno stworzy mu wschd i poudnie, i zachd. I tako z bogosawionym kniaziem Andrzejem postpi: nie przywid jego do siebie na prno, gdy mg przez takowe ycie i tak dusz zbawi, jeno krwi mczesk

15

obmy si za grzechy swoje i z brami swoimi, z Romanem i z Dawidem [w. Borysem i Glebem], razem do Chrystusa Boga odszed, i w rajskiej szczliwoci niewysowionej umieszczony z nimi zosta, ktrej oko nie widziao ni ucho syszao, ni na serce czowiekowi nie wstpio, a ktr nagotowa Bg miujcym Jego. Godnym stae si wiecznego ogldania tych cudw i radujesz si, Andrzeju, Kniaziu wielki, zasugi majc wobec Wszechmogcego i Przenajbogatszego, i na wysokoci Siedzcego. Do Boga mdl si o zmiowanie dla braci swoich, by da im zwycistwo nad przeciwnikami i spokojne wadanie, i panowanie prawe, i dugotrwae na wszystkie wieki wiekw. Amen8 (s. 580595).

4. Opowie o wyprawie Igora wiatosawicza na Poowcw

W tym te czasie [wiosn 1185 r.] wiatosawicz Igor, wnuk Olegowy, pojecha z Nowogrodu [Siewierskiego] miesica kwietnia 23 dnia, we wtorek, wziwszy ze sob brata Wsiewooda z Trubczewska i Swiatosawa Olegowicza, synowca swojego, z Rylska, i Wodzimierza, syna swojego z Putywla, i u Jarosawa [Wsiewoodowicza] wyprosi pomoc: Olstina Oleksicza, Prochorowego wnuka, z Kowujami czernihowskimi. I tak szli wolno, zbierajc druyn swoj, mieli bowiem konie spasione bardzo. Gdy za zbliali si ku rzece Docowi, por wieczorn, Igor, spojrzawszy na niebo, zobaczy soce, niby ksiyc stojce [zamione]. I rzek do bojarw swoich i do druyny swojej: Czy widzicie? Co znaczy znami to?" Oni za spojrzeli i zobaczyli

16

wszyscy i spucili gowy. I rzekli mowie: Kniaziu, nie na dobre jest znami to". Igor tedy rzek: Bracia i druyno! Tajemnicy Boej nikt nie zna, a znamienia stwrc Bg jest i wszystkiego wiata swojego. Przeto co zgotuje nam Bg, czy na dobre, czy na ze dla nas, to jeszcze zobaczymy". I to rzekszy, przeszed w brd Doniec. I tak przyszed ku Oskoowi, i czeka dwa dni na brata swojego Wsiewooda, ten bowiem szed inn drog z Kurska. I poszli [razem] ku Salnicy. Tam te do nich i zwiadowcy przyjechali, ktrych posyali byli jzyka zowi. I rzekli, przyjechawszy: Widzielimy si z nieprzyjacielem; nieprzyjaciele nasi uzbrojeni jed, przeto albo jedcie prdzej, albo wracajcie do domw, nie w por bowiem zebralimy si". Igor tedy rzek z brami swoimi: Jeli przyjdzie nam bez walki wrci, to haba na nas padnie, gorsza od mierci. Niech si stanie to, co nam Bg zgotuje". I tak uradziwszy, jechali przez noc. Nazajutrz za, gdy nasta pitek, obiadow por, napotkali puki poowieckie, ktre na spotkanie ich przygotoway si: namioty swoje zostawili poza sob, a sami, zebrawszy si od maego a do duego, stali po onej strome rzeki Sjuurlija. I uszykowali [Rusowie] 6 pukw: porodku Igorowy puk, a na prawo brata jego Wsiewoodowy, a na lewo wiatosawowy, synowca jego, z przodu jego by syn Wodzimierz i drugi puk Jarosawowy Kowuje, ktrzy byli z Olstinem, i trzeci puk te z przodu ucznicy, ktrzy zostali od wszystkich kniaziw wyprowadzeni. I tak uszykowali puki swoje. I rzek Igor do braci swoich: Bracia, tego wanie szukalimy! Ruszajmy wic!" I tak poszli ku nim, pokadajc w Bogu nadziej swoj. I gdy zbliyli si ku rzece Sjuurlijowi, wyjechali z poowieckich pukw ucznicy i wypuciwszy po strzale w Rusw, pierzchnli. Ru nie zdya jeszcze przejecha rzeki Sjuurlija, gdy pierzchnli te ci Poowcy z si poowieckich, ktrzy z dala od rzeki stali. wiatosaw Olegowicz i Wodzimierz Igorowicz, i Olstin z Kowujami, i ucznicy rzucili si za nimi, a Igor i Wsiewood powoli szli, nie rozpuszczali wojska swojego. Przedni za Rusowie bili ich [Poowcwl i do niewoli brali. Poowcy za minli namioty, i Ru, doszedszy do namiotw, na

17

braa upw. Pozostali za [Rusowie] noc przyjechali ku pukom z upem. I gdy zebray si [puki wszystkie], rzek Igor do braci i do mw swoich: Oto Bg przez moc swoj zesa na wrogw naszych klsk, a na nas cze i saw. Oto widzielimy puki poowieckie, ktre liczne s. Czyby wszystkie tu przeciw nam si zgromadziy? Przeto jeszcze dzi noc pojedziemy z powrotem. A kto spord Poowcw pojedzie jutro za nami? Czy wszyscy oni pojad? Wybior tylko najlepszych jezdnych, a wtedy stanie si to, co nam Bg zgotuje". I rzek wiatosaw Ole-gowicz stryjom swoim: Daleko em goni za Poowcami, przeto konie moje zmczyy si. Jeli nawet i pojad dzi, to tylko po to, by po drodze zosta". I podtrzyma go Wsiewood [nakaniajc], aby zosta tu. I rzek Igor: Mona przecie, bracia, i umrze, jeli wiemy za co". I zostali tu. O wicie za w sobot zaczy wystpowa puki poowieckie, [liczne], niczym [drzewa w] borze. Kopotali si kniaziowie ruscy: komu z nich przeciw ktremu [pukowi] jecha,, byo bowiem ich niezliczone mnstwo. I rzek Igor: Oto zgromadzilimy chyba przeciw sobie wszystk ziemi pclowieck: Konczaka i Kz Burnowicza, i Toksobicza, i Koobicza, i Jetiebicza, i Tertrobicza". I tak naradziwszy si, wszyscy zsiedli z koni, chcieli bowiem, bijc si, doj do rzeki Doca. Mwili bowiem: Jeli rzucimy si do ucieczki i uciekniemy sami, a zwykych wojw zostawimy, to grzech przed Bogiem mie bdziemy, emy wydawszy ich [na mier], odeszli. A tak martwi czy ywi, bdziemy wszyscy razem". I to rzekszy, wszyscy zsiedli z, koni i poszli, bijc si. I tak, z dopustu Boego, zranili [Poowcy] Igora w rk; i obumara lewa rka jego. I by smutek wielki w wojsku jego, [e] ich wdz przed czasem ranny zosta. I tak bili si krzepko tego dnia do wieczora, i wielu rannych i zabitych byo w pukach ruskich. A gdy nastaa noc sobotnia, walka jeszcze trwaa. Gdy za wiato, w niedziel, drgny Kowujowe puki i rzuciy si do ucieczki. Igor za by w tym czasie na koniu, poniewa ranny by. I pojecha ku pukowi ich, chcc zawrci ku walczcym. Uwiadomiwszy sobie jednak, e zbyt daleko od-

18

dali si od ludzi [swoich], zdj hem i pogna znw ku walczcym po to, aby [uciekajcy] poznali kniazia i wrcili. Jednak nie wrci nikt, jeno tylko Michako Jurjewicz, poznawszy kniazia, wrci. Lepsi woje nie popadli w popoch z Kowujami, tylko kilku z prostych wojw i niektrzy spord pachokw bojarskich, lepsi bowiem wszyscy bili si, idc pieszo, a pord nich Wsiewooel niemao mstwa okaza. I gdy przybliy si Igor do pukw swoich, zajechali mu [Poowcy] drog i tu go ujli, w odlegoci strzau z uku od wojska jego. Ju pojmany, widzia Igor brata swojego Wsiewooda, krzepko walczcego, i prosi [Boga] o mier dla siebie, by nie widzie zguby brata swojego. Wsiewood za tak si bi, e nawet ora w rku jego nie ostao. I bili si tak, idc wok jeziora. I tako w dzie witej niedzieli sprowadzi na nas Pan gniew swj, miast radoci sprowadzi na nas pacz i miast wesela ao nad rzek Kajaa. Rzek tedy Igor: Przypomnia jam grzechy swoje przed Panem Bogiem moim, e wiele zabjstw, przelewu krwi uczyniem w ziemi chrzecijaskiej i nie okazaem litoci chrzecijanom, jeno wydaem na zniszczenie grd Glebow u Perejasawia. Wtedy bowiem niemao za dowiadczyli niewinni chrzecijanie: ojcowie rozczani [byli] od dzieci swoich, brat od brata i ony od mw swoich, i crki od matek swoich, i przyjacika od przyjaciki swojej. I wszystko przeposzone byo przez niewol i smutek wtedy panujcy. ywi zazdrocili martwym, martwi za radowali si, niby mczennicy wici, ktrzy od ycia tego prb ognia przyjli; starcy byli umiercani, modziecy za okrutne i niemiosierne rany otrzymywali, mowie za cinam i wiartowani byli, niewiasty za bezczeszczone. I to wszystko jam uczyni mwi Igor niegodzien jestem, by y duej. I oto teraz widz zemst od Pana Boga mojego. Gdzie teraz ukochany brat mj? Gdzie teraz brata mojego syn? Gdzie dzieci spodzone przeze mnie? Gdzie bojarzy doradzajcy? Gdzie mowie mstwo okazujcy? Gdzie szyk bojowy pukw? Gdzie konie i or bezcenny? Czym nie zosta wszystkiego tego ju pozbawiony i czy jako jeca nie odda mi [Bg] w rce niegodziwcom tym? To zgotowa mi

19

Pan za nieprawo moj i za zo moj. I spady dzi grzechy moje na gow moj. Sprawiedliwy jest Pan i sprawiedliwe s sdy Jego. Nie ma tedy dla mnie miejsca wrd ywych. Oto widz teraz, jak inni za mki wieniec otrzymuj. Dlaczegom ja, jedyny winowajca, nie przyj mki za nich wszystkich? Lecz Wadco, Panie Boe mj, nie odtrcaj mnie cakiem, jeno, jeli taka wola Twoja, Panie, oka miosierdzie, nam, sugom Twoim!" I wtedy, po skoczeniu walki, [bracy] zostali rozprowadzeni. I poszed kady do swojego namiotu. Igora za ujli byli Targoowie m imieniem Czibuk, a Wsiewooda, brata jego, uj Roman Kzicz, a wiatosawa Olegowicza Jedeczuk z Woburcewiczw, a Wodzimierza Kopti z Uaszewiczw. Wtedy te, na polu bitwy, Konczak porczy za swata [przyszego] Igora,9 poniewa by ranny. Z tyu za ludzi niewielu uratowao si, i to tylko przez przypadek, nie sposb bowiem byo nawet uciekajcym zbiec, poniewa niczym murami mocnymi otoczeni byli przez puki poowieckie. Jednak naszych, Rusi, z 15 mw zdoao uciec, a Kowujw mniej, pozostali za w morzu [Azowskim?] utonli. W tym te czasie wielki knia Wsiewoodowicz wiatosaw poszed by do Koraczewa i zbiera z pnocnych ziem wojw, chcc i na Poowcw ku Donowi na cae lato. Gdy wiatosaw wraca i by pod Nowogrodem Siewierskim, usysza o braciach swoich, e poszli na Poowcw w tajemnicy przed nim. I nie lube [to] byo jemu. Swiatosaw tedy poszed w odziach i gdy przyszed ku Czernihowowi, w tym czasie przybiea Bieowod Prosowicz i opowiedzia Swiatosawowi,, co si wydarzyo u Poowcw. Swiatosaw za syszc to, ciko westchn, otar zy swoje i rzek: O, mili moi bracia i synowie, i mowie ziemi ruskiej! Pozwoli by mi Bg poskromi pogan, alecie nie panujc nad modziecz zapalczywoci otworzyli wrota do ruskiej ziemi. Wola Boa we wszystkim niech si stanie! I jak, al miaem do Igora, tak teraz auj wielce Igora, brata mojego". Po czym posa Swiatosaw synw swoich, Olega i Wodzimierza, na Posejmie, syszc bowiem to, wzburzyy si grody po-sejmskie. I by smutek i bole sroga, jakiej nigdy nie bywao

20

w caym Posejmiu i w Nowogrodzie Siewierskim, i po wszystkiej woci czernihowskiej: kniaziowie pojmani i druyna poj-mana, wybita. I miotali si, jak w sieci: grody buntoway si i niemie byo wtedy kademu to, co mu najblisze, i mnodzy wyrzekali si wtedy dusz swoich z alu nad kniaziami swoimi. Nastpnie za posa wiatosaw do Dawida do Smoleska, mwic: Postanowilimy byli pj na Poowcw i spdzi lato nad Donem. Teraz za Poowcy zwyciyli Igora z synem, i brata jego. Pojed przeto, bracie, postrauj ziemi ruskiej". Dawid tedy przyszed Dnieprem; przysza te pomoc i od innych [kniaziw]. I stali u Trepola, a Jarosaw w Czernihowie, zebrawszy wojw swoich, sta. Pogascy za Poowcy, zwyciywszy Igora z brami, zadufali si wielce i zebrali wszystek nard swj przeciw ruskiej zierni. I bya midzy nimi niezgoda. Mwi bowiem Konczak: Pjdmy na kijowsk stron, gdzie zostali zabici bracia nasi i wielki knia nasz Boniak". A Kza mwi: Pjdmy nad Sejm, gdzie zostay niewiasty i dzieci gotowy dla nas up zgromadzony, wemiemy wic grody bez obawy". I tako rozdzielili si na dwie czci. Konczak poszed ku Perejasawowi i obieg grd. I bili si tu wszystek dzie. Wodzimierz za Glebowicz, knia na Perejasawiu, [ktry] by odwany i dzielny w walce, wyjecha z grodu i rzuci si ku nim. A za nim niewielu spord druyny odwayo si [wyj]. I bi si z nimi krzepko, i okryli [go] mnodzy Poowcy. Wtedy pozostali, widzc kniazia swojego krzepko walczcego, rzucili si z grodu i osonili kniazia swojego, rannego trzema kopiami. Ten za waleczny Wodzimierz, cierpicy od ran, wjecha do grodu swojego. I utar mny pot swj za ojczyzn swoj. Wodzimierz sa te do wiatosawa i do Ruryka, i do Dawida i mwi im: Oto Poowcy s u mnie, przeto pomcie mi". wiatosaw za sa do Dawida, a Dawid sta u Trepola ze Smoleszczanami. Smoleszczanie tedy wic poczli zwoywa, mwic: Mymy szli do Kijowa, i gdyby bya walka bilibymy si. Czy mamy innej [jeszcze] walki szuka? Tego nie moemy [czyni], juemy si zmczyli". wiatosaw za z Rurykiem i z innymi posikami ruszyli Dnieprem przeciw Poowcom, a Dawid poszed nazad ze Smoleszczanami.

21

Syszc to, Poowcy odstpili od Perejasawia, a idc nie opodal, podstpili ku Rymowi. Rymowianie za zamknli si w grodzie i weszli na way obronne. I tako za spraw Bo runy dwie baszty wraz z ludmi, po czym na wojw i na reszt grodzian pad strach. Ci za z grodzian, ktrzy wyszli z grodu i bili si, chodzc po rymowskim bocie, to ci uniknli niewoli, a kto zosta w grodzie, to ci wszyscy zostali wzici. Wodzimierz za sa do Swiatosawa Wsiewoodowicza i do Ruryka Rocisawicza, przynaglajc ich, by mu pomogli. Oni za spnili si oczekujc na Dawida ze Smoleszczanami. I tako kniaziowie ruscy spnili si i nie zajechali im drogi. Poowcy za zdobyli grd Rymw, nabrali upw i poszli do siebie. Kniaziowie tedy wrcili do domw swoich, wraz z Wodzimierzem Glebowiczem, poniewa ranny by ciko ranami miertelnymi, smutni [z powodu] chrzecijan wzitych do niewoli przez pogan. Oto Bg ukara nas za grzechy nasze: naprowadzi na nas pogan, nie eby ich miowa, jeno nas karzc i nawracajc nas ku pokorze, abymy si powcignli od zych uczynkw swoich. I tym najciem pogan karze nas, abymy si ukorzyli i odwrcili od zej drogi. A tamci Poowcy poszli po onej stronie [Dniepru] ku Putywlowi Kza z siami wielkimi. I spustoszyli wo, i sioa poegli, poegli te ostrg wok Putywla i wrcili do siebie. Igor za wiatosawicz w tym czasie by u Poowcw. I mwi: ,,Jam za uczynki moje ponis klsk z rozkazu Twojego, Wadco i Panie, a nie pogaska waleczno zamaa potg sug Twoich. Nie al mi za swoj zo przyj cierpienia wszystkie, ktre juem przyj". Poowcy za okazywali szacunek jemu jako wojewodzie [wodzowi] i nie czynili przykroci, jeno przystawili ku niemu 15 stranikw spord synw swoich, a paniczw [znakomitszych] piciu, czyli wszystkich 20. Lecz swobod mu zostawili: gdzie chcia, tam jedzi i z jastrzbiem polowa, i sug wasnych z 5 czy 6 z nim jedzio. Stranicy za ci suchali jego i czcili go, i jeli gdzie posya kogo, bez sowa sprzeciwu wykonywali polecenie. Popa te sprowadzi by z Rusi do siebie ze wit sub, nie zna bowiem Boego zamiaru, jeno mniema, e dugo tu zostanie. Lecz Bg zbawi go dla modlitw chrzecijan, gdy wielu z nich trapio si i przelewao zy swoje za niego.

22

Gdy za przebywa u Poowcw, znalaz si tam m, rodem Poowczanin, imieniem awor, i powzi ten zamys szlachetny, i rzek: Pjd z tob na Ru". Igor za najpierw nie dawa mu wiary, jeno trwa przy zacnej zasadzie, powzitej jeszcze w czasie swojej modoci: [nie] zamierza bowiem wzi ma i zbiec na Ru. Mwi: Jam, dla sawy, nie zbieg wtedy od druyny, i teraz niesawn drog nie chc pj". By te z nim syn ty-sicznika i koniuszy jego. I ci przymuszali go i mwili: Pjd, kniaziu, do ziemi ruskiej, jeli zechce Bg zbawi ci". Lecz nie nadarzaa si jemu sposobno takowa, jakiej oczekiwa. Ale jako te przedtem rzeklimy wracali spod Perejasawia Poowcy. I rzekli Igorowi doradcy jego: Zamys wyniosy i niemiy Panu masz w sobie: [nie] chcesz wzi ma i zbiec z nim, a o tym czemu nie pomylisz, e wrc Poowcy z wojny. Oto bowiem syszelimy, e maj oni zabi i was, kniaziw, i wszystk Ru. I nie bdziesz mia ani sawy, ani ywota". Knia Igor wzi do serca rad ich, przestraszy si przyjazdu ich [Poowcw] i postanowi zbiec. Lecz nie mia moliwoci zbiec ni w dzie, ni w nocy, gdy stranicy strzegli go. Sposobno takowa nadarzya si dopiero o zachodzie soca. I posa Igor do awora koniuszego swojego, mwic mu: Przepraw si na tamt stron Toru z koniem zapasowym". Umwi si tedy z aworem zbiec na Ru. W tym te czasie Poowcy [stranicy] napili si kumysu. I byo ju pod wieczr, gdy przyszed koniuszy i powiedzia kniaziowi swojemu Igorowi, e oczekuje go awor. Ten wic wsta, przeraony i drcy, pokoni si wizerunkowi Boemu i krzyowi witemu i rzek: Panie, ktry czytasz w sercu! Czy zbawisz mi, Wadco, Ciebie niegodnego?" I woywszy na siebie krzy i obrazek, podnis cian [tyln namiotu] i wyszed na zewntrz. Stranicy za jego bawili si i weselili, a kniazia uwaali za picego. Ten za przyszed ku rzece, przeszed j w brd i wsiad na konia. I tak przeszli przez obozowiska [poowieckie]. To za zbawienie uczyni Pan w pitek wieczorem. I szed [Igor] pieszo 11 dni do grodu Doca, a stamtd poszed do swego Nowogrodu. I uradowali si mu. Z Nowogrodu poszed do brata Jarosawa do Czernihowa, proszc o pomoc dla Posejmia.

23

Jarosaw uradowa si mu i pomoc da obieca. Igor za poszed stamtd do Kijowa do wielkiego kniazia wiatosawa. I rad by mu wiatosaw, tako i Ruryk, swat jego 10 (s. 637651).

5. O niemieckiej wyprawie krzyowej 1190 r.

W tym te roku [1189] poszed cesarz niemiecki [Fryderyk Barbarossa] z wszystk swoj ziemi bi si o grb Paski. Objawi bowiem mu Pan przez anioa, kac mu i. I przyszedszy, bili si krzepko z bogoburczymi tymi Agaranami [Turkami]. Bg za tak napuci gniew swj na wszystek wiat, poniewa przepenia si zomi naszymi wszystka ziemia. I tych wszystkich naprowadzi na nas dla grzechw naszych. Zaprawd, sd uczyni, i sprawiedliwe s sdy Jego. I odda miejsce mierci swojej innym, obcoplemiecom. Ci za Niemcy jako mczennicy wici przelali krew swoj za Chrystusa, z cesarzem swoim. Dla tych te Pan Bg nasz znami objawi: jeli kto z nich w walce od innoplemiecw zabity bywa, to po trzech dniach ciaa ich niewidzialnie z grobu ich przez anioa Paskiego wzite bywaj. I inni widzc to, piesz, by cierpie za Chrystusa. Dla tych te niech si stanie wola Paska, niech zaliczy ich do wybranej trzody swojej w poczet mczennikw. To za uczyni Pan za grzechy nasze, karzc wszystek wiat i znw nawracajc, albowiem zgrzeszylimy, bezprawie uczynilimy i nie usprawiedliwilimy si przed Nim. Kt bowiem zgbi rozum Paski i tajemne Jego sprawy kt pozna? 11 (s. 667668).

24

6. Pochwaa Ruryka Rocisawicza przez ihumena Mojesza

Roku 6707 [1198]. Prawowierny wielki knia Ruryk Rocisa wicz odda crk swoj Wsiesaw do Riazania za Jarosawa Gle bowicza. W tym te czasie okaza Bg yczliwo, ponawiajc miosierdzie swoje ku nam przez ask jedynego Syna swojego Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez ask przenajwitszego i yciodajnego witego Ducha. I natchn myl zacn mie Bogu serce wielkiego kniazia Ruryka, na chrzcie z woli witego Ducha nazwanego Wasylem, syna Rocisawowego. Ten za przyjwszy [t myl], jako dobry i wierny suga zatroszczy si niezwocznie [by] przetworzy j w czyn, aby nie sta si podobnym do tego, ktry skry w ziemi talent. Tego bowiem roku miesica lipca 10 dnia, w dzie witych mczennikw 40 i 5, ktrzy w Nikopolu zostali umczeni, z nastaniem soboty, zaoy [on] kamie pod mur przy cerkwi witego Michaa u Dniepru, co na Wydobyczach. O cerkiew t mnodzy spord przodkw [Ruryka] nie zechcieli zatroszczy si, ani podj dziea [jej ratowania], chocia 100 i 11 lat mino od tej pory, odkd to zbudowana bya cerkiew [ta], i przez tyle lat wielu przewino si samodziercw, ktrzy zasiadali na stolcu kijowskim: od tego bowiem miujcego Boga Wsiewooda [Jarosawicza], ktry zbudowa cerkiew t, [miny] cztery pokolenia [wadcw] i ani jeden nie odziedziczy jego mioci ku temu witemu miejscu. Ten za obdarzony przez Boga mdroci knia Ruryk by w pitym pokoleniu od Wsiewooda, jako te napisano o sprawiedliwym Hiobie od Abrahama. Wsiewood bowiem zrodzi Wodzimierza [Monomacha], Wodzimierz za zrodzi Mcisawa, Mcisaw za zrodzi Rocisawa, Rocisaw za zrodzi Ru

25

ryka i braci jego. Bracia za jego byli zacni i poboni, i ci starsi od niego, i ci modsi. Im wszake nie objawi Bg w sprawie muru tego: czas bowiem potrzebuje sugi swojego. Ten za miujcy Chrystusa Ruryk po kilku latach dzieci spodzi sobie wedug ciaa 12. Ze wzgldu te na nie czas opowie t zacz, by potomkowie jego naladowcami ojca byli. O nich za powiedzia krl w [Dawid]: Przez dzie z dzieci sprawi, e rozgosz sprawiedliwo Twoj, Panie, zmiowania Twojego". To bowiem byy jego [Ruryka] mdre poczynania z bojani Paskiej; wstrzemiliwo jako pewn zasad obra; Jzefow czysto cielesn i Mojeszow dobroczynno, Dawidow za pokorno i Konstantynow prawowierno i inne cnoty. Przykada si do przestrzegania przykaza Paskich, i tak rozmyla, modlc si po wsze dni, by go takim Bg zachowa raczy. ywi te do nich [ludzi] mio, od najwikszego a do najmniejszego, i jamun potrzebujcym [rozdawa] bez skpstwa, sprzyja monasterom i wszystkim cerkwiom, i okazywa trosk niestrudzon o budowle. Tako miujca Chrystusa kniahini jego, bdca imienniczk Anny, rodzicielki Matki Boga naszego, ktrej imi ask oznacza, o nic innego nie troskaa si, jeno tylko o cerkiewne potrzeby i o zmiowanie dla pokrzywdzonych, sabych i wszystkich cierpicych bied. Oboje tedy razem dzieo praojcw speniajc, niech i wieniec od Boga, Dawcy nagrd, wsplnie otrzymaj i szczliwoci nasyc si, zapowiedzian w Ewangelii. Takiego te postpowania przez Boga chronione swe dzieci uczyli, coraz bardziej one doskonalc. Wielki knia Ruryk, usilnie pragnc praojcw naladowa w uczynnoci dla wspomnianego ju monasteru witego Archanioa Michaa, powzi owo natchnione od Boga dzieo [budow muru]. Wynalaz te wrd swoich przyjaci odpowiedniego do dziea mistrza imieniem Mionieg, Piotrem za [nazwanego] na chrzcie, majstra niezwykego, jako niegdy Mojesz onego Besaleela, i nadzorc uczyni nad dzieem, ktrego Bg sobie yczy przedtem wspomnianego muru. Po czym j si [Ruryk] wawo budowy dla zabezpieczenia wityni, od nikogo pomocy nie dajc, jeno sam przez Chrystusa

26

wspomagany, pamitajc o Panu mwicym, e wszystko moliwe jest wierzcemu. Roku 6708 [1199]. Ukoczono mur ten miesica wrzenia 24 dnia, w dzie mki pierwszej mczennicy, witej Tekli. W tym te dniu przyjecha do monasteru wielki knia Ruryk hospodyn Wasyl [imi chrzestne], z miujc Chrystusa knia-hini i z synami Rocisawem i Wodzimierzem, i z crk swoj Predsaw, i z synow Rocisawow. I postawi kuti w witym Michale, i modlitw zanis o przyjcie dziea swojego, przy czym zaznaczy, majc na uwadze pismo Zotoustego, e modlitwa w ustach ludzi znakomitych znaczy wicej, ni pospolitych. I [dlatego] wyda uczt niema z jadem wystawnym i nakarmi ihumenw z wszystk starszyzn monastersk, i rne osoby stanu cerkiewnego. I obdarzy wszystkich, od pierwszych a do ostatnich, nie tylko tu mieszkajcych, ale i tych, ktrzy do nich wtedy doczyli. I uweseli si w duszy z dokonania dziea takowego wedle carskiego zamysu jego. Ihumen za Mojesz i wszyscy bracia w Chrystusie wielogonie wychwalali Boga i witego Michaa, i wielkiego kniazia, niby w jeden gos mwic: Dziwn rzecz dzi widz oczy nasze. Chocia wielu przed nami pragno widzie to, co mymy zobaczyli, lecz widzie i sysze aski nie dostpili, ktr Bg nam nadarzy przez twoje wadanie. Nie tylko bowiem nie wzgardzie nicoci nasz, ale ze saw przyje nas, postawiwszy na mocne nogi sugi twoje. My za, pokorni, czym odpacimy za dobrodziejstwa twoje, ktre uczynie i czynisz dla nas? Sam bowiem ich nie potrzebujesz, jeno tylko westchnie i modlitw o zdrowie i o zbawienie twoje. Bg tedy mioci wynagrodzi ci za to dzieo. I Archanio Micha, ktremu e posuy szczerze. I w Chrystusie jako przystoi wadcy ualaj si nad wszystkimi, wedle obyczaju twego zacnego. I od nas, niegodnych, przyjmij pisanie to, jako dar sowny na pochwa dobrodziejstw, do skarbnicy bowiem twojej ksicej mio i yczliwo wrzucamy, jak wdowa owa dwa miedziaki. I na przyszo w miosierdziu twoim nadziej pokadajc, omielamy si w Panu j si tego pisania,

27

nie przez wzgld na uomny i ubogi umys nasz, jeno w dokonaniach twoich powd odnalelimy. I za bogosawionym Meto-dym [z Patar] powiadamy, dzi bowiem spenienie si boskich sw jego nastpio, ktre zapisa w swoich pismach, mwic: Mae niebo, to dusza mdrego zawsze goszcego saw Bo szczer wiar i prawdziwymi sowami, i uczynkami dobrymi. Niebiosa za to milczce, nieczue i samowadne jestestwo, i tylko wiatoci soca i przebywaniem ksiyca, ozdob gwiazd i niezmiennym porzdkiem czasu, z nakazu Wadcy, gosz saw Jego, jako te i wszyscy [ludzie] widzcy to, wychwalaj Stwrc za mdre urzdzenie [wiata]. To za jak najbardziej do ciebie odnosi si: sowa [twoje] bowiem s prawe i uczynki lube Bogu, i wadanie samodzielne dla Boga ozdobione jest saw bardziej, ni niebo gwiazdami, znane nie tylko w ruskich krajach, ale i w lecych daleko za morzem. Po wszystkich bowiem ziemiach rozeszy si wedug Proroka bogobojne sowa twoje i na koniec wszechwiata lube Chrystusowi twoje uczynki, ktrymi u wszystkich Pan twj sawi si. Aby te widzc jak gosi Ewangelista uczynki wasze dobre, rozsawili Ojca waszego, ktry jest w niebiesiech. Od dzi bowiem mnodzy miujcy Boga zechc bez niefrasobliwoci i ladem twoim, wspzawodniczc, znalazszy w tobie przewodnika, niczym Mojesza nowego Izraela, ktry wyprowadzi nas z jarzma niemiosierdzia i z mroku zapomnienia. Odtd bowiem nie na brzegu stojc, jeno na murze, przez ciebie wzniesionym, piewam ci pie zwycisk, jako Maryja [siostra Mojesza] ongi. Dzi wedug Izajasza odnawiaj si wyspy, to jest sprawiedliwych dusze, widzc odnowienie szacownej wityni Paskiej utwierdzonej przez ciebie z woli Pana, jako te byo za Zorobabla, za ktrego powrcili [Izraelici] z babiloskiego wygnania. Dzi mnstwo wiernych Kijowian, i przyjezdni do nich wicej czci i mioci ku Archanioowi Paskiemu ywi poczynaj, nie tylko dla zbawienia swojego, jeno i dla nowego cudu, ktry w dniach carstwa twojego sta si. Gdy stoj bowiem bez obawy na wzniesionym przez ciebie murze i oczyma z przyjemnoci wok tocz, zewszd wesele napenia [ich] dusze i czuj si jakby w powietrzu szybowali. I od tej luboci

28

z ociganiem odchodz, chwalc mdro twoj dan ci od Boga. Bogosawieni ci, ktrzy nie widz, lecz uwierz i raduj si. I jeszcze powiada Salomon: Ze sawionego sprawiedliwego wesel si ludzie. Dzi odeszy od mnogich serc myli troskliwe i suchy maowierne. Owi bowiem powiadali, jako zotym wosem przywizana jest cerkiew do niebios i przez to trzyma si, a drudzy jako przesuwa si cerkiew ku monasterowi, inni za jeszcze inaczej. I od nikogo nie byo pomocy prawdziwej i pociechy, dopki nie przyszo dla niego [monasteru] zbawienie: aska i mio od dobroczycw jego. Tako i my, dunicy twoi, modlcy si za ciebie, nasz dostojny Panie, ywicy cze dla wybranego miejsca tego, mamy nadziej, e nie bdziemy zapomnieni, gdy pragniemy mioci twojej, jako jele strumieni wd. I miosierdzie Boe, szczodro Ojca i mio Jedynego Syna Jego, i przychylno witego Ducha niech bdzie z carstwem twoim, z bliskimi twoimi, i Archanio Micha niech skrzydami osania dom twj teraz i zawsze, i na wieki wiekw. Amen" 13 (s. 708715).

KONIEC

29

LATOPIS KIJOWSKI
Przypisy

Jarosaw wiatopekowicz, ksi woysko-wodzimierski, zosta wygnany przez Monomacha. By on szwagrem Bolesawa Krzywoustego, std ta pomoc polska dla niego. 2 Naley przypuszcza, e okaleczony palatyn polski uda si wraz z on Mari i synami do krewnych swej ony, prawdopodobnie crki Olega. Swiatosawicza, ksicia czernihowskiego. O uprzednim porwaniu podstpem ksicia Woodara przez Piotra Wostowica pisa w swej kronice Wincenty Kadubek. 3 Mowa tu o pasowaniu modzianw ruskich na rycerzy; na Rusi nie stosowano tego zwyczaju. Pasowanie to wiadczy o cisym zbrataniu wczesnych wojsk polskich i woyskich. 4 Jerzy Dogoruki i jego starszy brat Wiaczesaw byli najstarszymi w spo krewnionej ze sob rodzinie ksit ruskich i polskich, wczajc w to rwnie spokrewnionego z nimi krla Wgier Gejz II. Przypuszcza si, i latopisarz cytuje tu autentyczny list, wystosowany prawdopodobnie przez ksit polskich do Jerzego Dogorukiego. 5 Gejza II zosta tu nazwany ziciem, jakkolwiek w rzeczywistoci by onaty z crk nie Dogorukiego, lecz jego brata Mcisawa Wodzimie rzowicza. Bolesawa Kdzierzawego za nazwano bratem, gdy by on spokrewniony z rusk dynasti Rurykowiczw poprzez swego ojca Bolesawa Krzywoustego, onatego z ksiniczk rusk Zbysawa, poprzez sw on Wierzchosaw, crk Wsiewooda Mcisawicza bratanka Jerzego Dogorukiego, wreszcie poprzez siostry: Ryks, zamn za Wodzimierzem, ksiciem nowogrodzkim, i drug siostr, nie znan z imienia, on Wsiewooda, ksicia muromskiego. Natomiast brat Kdzierzawego Henryk Sandomierski zosta nazwany synem ze wzgldu na jego wiek (mia w tym czasie ok. 15 lat i by pod opiek Bolesawa). Szerzej o podanych tu faktach zob. F. Sielicki, Najdawniejsze polsko-ukraiskie stosunki kulturalne w

You might also like