You are on page 1of 172

Piotr Tymochowicz:.

Biblia
skutecznoci
Wydawnictwo Trans
ISBN 978-83-926330-0-6
Biblia
skutecznoci
Piotr Tymochowicz:.
Wydawnictwo Trans
Wrocaw 2007
Biblia
skutecznoci
Opracowanie grafczne
i projekt okadki:
Zbigniew Bajek
W ksice wykorzystano zdjcia
Zbigniewa Bajka z cyklu Relacje
Portret autora:
Tymoteusz Chliszcz
Redakcja:
Justyna PietrzakWrbel
Korekta:
Joanna Korsan
Copyright Wydawnictwo Trans
Wrocaw 2007
Wydanie pierwsze
Wszelkie prawa, wcznie z prawem
do reprodukcji ilustracji i tekstw
w caoci lub czci, w jakiejkolwiek
formie zastrzeone.
Wydawnictwo Trans Sp. z o.o.
Pl. Powstacw l. 16-18
53-314 Wrocaw
tel. 071 78 44 021
www.wydawnictwotrans.pl
Skad, amanie, druk i oprawa:
Drukarnia Pasa
ul. Rydlwka 24
30-363 Krakw
www.pasaz.com
ISBN 978-83-926330-0-6
Spis treci
Autor 8
Alfabet wizerunkw 20
Zarys teorii IET 58
Komunikat otwarty 82
Portret charyzmy 128
Moje przykazanie 152
6
Dedykacje
...biznesowa
Dla ludzi biznesu, ktrzy jeszcze
maj zudzenia, e umiejtnoci
merytoryczne wystarcz do
osignicia sukcesu.
...osobista
Marzenie i Natashy
8
Najpierw bya ciekawo tego wiata...
W czwartej klasie szkoy redniej zdaem sobie spraw z tego, e
rzeczywisto przecieka mi midzy palcami. Bo ani podejcie humanistycz-
ne nie moe by dobrym opisem wiata, ani opis matematyczny nie daje
dobrego opisu rzeczywistoci. Wtedy po raz pierwszy wymyliem sobie, e
zrobi syntez. Troch z lenistwa, bo nie chciao mi si pisa matury, a pa-
mitaem, e wanie z lenistwa bior si najwiksze wynalazki tego wiata.
Istniaa wwczas taka moliwo, e mona byo zdefniowa prac matural-
n i obroni w cigu roku. Obroniem j w lutym i miaem potem najdusze
wakacje w yciu. Napisaem prac Rewolucje w fzyce i ich zwiastowanie
w Lemianowskim wiecie wyobrani, za ktr zreszt zdobyem pierwsze
miejsce w Polsce w konkursie ycia Warszawy. Pisz o tym, bo do dzi
szukam owej wielkiej syntezy.
Lemian jak mao kto dotyka rzeczy fundamentalnych, o ktrych tak
naprawd nie mg mie pojcia. Robi na przykad takie semantyczne zaba-
wy las zmienia na czas i pisze, e dziewczyna biega czasem, a nie lasem.
Genialny pomys utosamienia osi czasu z osi przestrzeni, na jaki wpad
Autor
9
dopiero dziesi lat pniej Albert Einstein. Lemian pisze po prostu o tym,
e w pewnym momencie konkretna masa dziewczyny zmienia si w czyst
posta energii. Nie mg zna wzoru E=MC
2
, ale dokadnie tego problemu
dotkn. W niezwykle malowniczy sposb opisa koncepcj zakrzywiania cza-
soprzestrzeni. Mia kapitaln zdolno tworzenia nie neologizmw, lecz nolo-
gizmw. Wraca kulawy onierz z wojny. Wraca sobie do rodzinnej wioski, ale
kuleje. Caa przestrze wok niego wydaje si rwnie kulawa jak on, chocia
wojny tu nie byo. Dostrzega witka, ktry te jest kulawy, mija okulawione
drzewa, czyli przestrze zakrzywia si, jest tak samo zdeformowana jak gw-
ny bohater. A przecie mas, jako deformacj czasoprzestrzeni wymyli Ein-
stein. Mwi, e materia jest pewn czasoprzestrzenn deformacj geometrii
prni, a poruszajc si, zmienia wok siebie czasoprzestrze.
Jako kierunek studiw wybraem fzyk. Zrobiem to tylko w jednym
celu - aby znale odpowiedzi na kilka pyta, ktre nurtoway mnie od dzie-
cistwa. Mam ojca naukowca, ktry wychowywa mnie od najmodszych lat
w atmosferze dyskusji flozofcznej nad sensem istnienia wiata. Byem tym
przesiknity od zawsze. Do dzisiaj zreszt jestem. Ch poznania bya dla
mnie czym zupenie naturalnym, ale nie wynikao to z jakiej chwilowej fa-
scynacji - ona bya i jest trwaa. Sdziem, e fzyka moe mi da upragnione
odpowiedzi. Jednak nie fzyka dowiadczalna, zajmowanie si ktr - mimo,
e jest potrzebna - uwaaem za strat swojego czasu. Zajem si fzyk
teoretyczn, sigajc najbardziej fundamentalnych zagadnie.
Na pocztku trzeciego roku moglimy sobie wybra flozof albo
psychologi, jako zajcia dodatkowe. Uzaleniem swj wybr od tego, kto
bdzie wykada kady z tych przedmiotw. Kiedy dowiedziaem si, e psy-
chologi poprowadzi moe profesor Jzef Kozielecki, zrobiem wszystko,
eby przekona swoj grup do wybrania tego wanie przedmiotu. By naj-
modszym profesorem w Polsce. Kiedy nim zosta mia dwadziecia osiem
lat. Kozielecki cae ycie marzy, by zosta fzykiem, dlatego tak atwo si
zgodzi na prowadzenie zaj z nami. A ja zawsze wewntrznie byem prze-
konany, e w poczeniu psychologii i fzyki jest klucz, ktrego poszukiwa-
em. Po trzecich zajciach zaprzyjanilimy si.
Moj prac Rewolucje w fzyce i ich zwiastowanie w Lemianow-
skim wiecie wyobrani zainteresowao si wielu fzykw, midzy innymi
10
profesor Grzegorz Biakowski, wybitny fzyk teoretyk, kontynuator szkoy
Leopolda Infelda w Polsce, take fzyka teoretyka, ale i poety jednoczenie.
W wyniku wsplnych dyskusji nad moj prac, zaprzyjaniem si z profoso-
rami Ginbergiem i Biakowskim. Tak si stao, e czciej przebywaem w ich
towarzystwie, ni w towarzystwie studentw. To konsekwencja mojego dzie-
cistwa, kiedy zawsze przyjaniem si z osobami duo, duo starszymi od
siebie i byo to traktowane przez moich rodzicw cakiem naturalnie. Wanie
profesor Biakowski pierwszy zaszczepi we mnie pogld, e nie do koca da
si zrozumie fzyk teoretyczn i formalizm matematyczny fzyki teoretycznej,
jeli nie powiemy tego z czym bardziej humanistycznym. W jego pojciu to
bya poezja, a w moim bardziej nadawaa si do tego psychologia. W tamtym
czasie ta myl zakiekowaa we mnie po raz pierwszy. To byo novum, a potem,
dokadnie dziesi lat pniej, to samo zrobi Roger Penrows. Bdc fzykiem,
zainteresowa si strukturami neuronalnymi i ich opisywaniem.
Wkrtce zrozumiaem, e nie tylko nie otrzymaem adnej odpowie-
dzi na nurtujce mnie pytania, a wtpliwoci zrodzio si tysic razy wicej.
Potwierdzio si to, co podwiadomie czuem ju wczeniej, e sama tylko
fzyka nie jest drog, ktra daje odpowied. Cigle gnbio mnie pytanie
- jak to jest, e w ogle istnieje co? Czy to fundamentalizm mylenia spo-
wodowa, e zarwno Albert Einstein, jak i Bolesaw Lemian wpadli na ten
sam pomys, odkrywajc element wiata, czy moe odkryli element struktury
naszego mzgu, ktry ten wiat tak, a nie inaczej interpretuje? Obawiaem
si zawsze, e to drugie.
Postanowiem, e zostan wiatowej klasy terapeut. Nie zajmoway
mnie wtedy ani socjotechniki, ani wywieranie wpywu. Interesowaem si
metodami radykalnymi w terapiach, dlatego zaciekawia mnie dziaalno
Marka Kotaskiego. Wkrtce zaprzyjaniem si z nim i mogem z bliska ob-
serwowa jego prac. Stosowa bardzo radykalne metody, ale te mia bar-
dzo wysok skuteczno, powiedziabym, e zadziwiajco wysok. Byem za-
fascynowany tym, co robi Marek, cho w pocztkowym okresie jego dziaa
bardzo go krytykowano. Mnie natomiast bardzo duo day te obserwacje
i zaczem szuka wzorca wanie w radykalnych metodach. Wiedziaem,
e wielu osobom mona w ten sposb pomc, cho psychologowie bronili
si wwczas przed radykalizmem. Ale ja ju wtedy byem przekonany, e to
11
suszna droga. Nie byo nic pikniejszego, ni testowa te metody i widzie,
jak si pomaga ludziom w sposb, w jaki nie zrobiby tego wtedy aden
psycholog. Stosowaem wic radykalne metody Kotaskiego, troch zmo-
dyfkowane i rozwinite, wycigajc ludzi z sekt religijnych, zreszt z bar-
dzo dobrym rezultatem. Obliczono, e miaem wwczas najwyszy wskanik
skutecznoci, czyli po mojej terapii najmniej ludzi wracao do sekty.
Bya sobie ksiniczka...
Dawno temu, ya sobie w Wiedniu skromna bibliotekarka, strasz-
nie niemiaa, samotna, w peni dojrzaa kobieta - nieudane ycie, adnego
zwizku. Obawiaa si nawet poda rk przy powitaniu. Byem wtedy zbyt
zajty, by trenowa jzyk niemiecki, ktry jako dziecko perfekcyjnie znaem,
wic wykorzystywaem nasz znajomo, prowadzc z ni dugie rozmowy
podczas jej pobytw w Polsce. Zauwayem co ciekawego. Istniay takie
obszary, zwizane gwnie z bibliotekarstwem czy bibliofli, gdzie zapo-
minaa o swojej niemiaoci i stawaa si odwanym liderem. Tymczasem
w innych cakowicie tracia grunt pod nogami. Szczeglnie draliwym dla
niej tematem byy zwizki damsko-mskie. Z kadym naszym spotkaniem
bya w coraz gorszym stanie psychicznym. Wygldao to na tzw. jednobie-
gunow depresj. Mniej wicej od dziesiciu ju lat wiadomo, e do depresji
moe doprowadzi niedobr litu, ale ona przesza pomylnie specjalistyczne
badania i okazao si, e miaa idealny poziom wszystkich potrzebnych do
ycia pierwiastkw. Oznaczao to, e jej gbokie stany depresyjne w aden
sposb nie byy somatyczne. Jako pocztkujcy terapeuta, zwrciem uwag
w rozmowach z ni na co intrygujcego. Ot w momencie, kiedy bardzo
silnie j dowartociowywaem, nagle na jaki czas wychodzia z depresji.
Przypomniaem sobie, e przeczytaem kiedy, w jaki sposb mona uzyska
trway efekt wyjcia. To mao znana i do dziwnie nazwana metoda - trau-
matycznie pozytywne przejcia. Dugo rozmawiaem z ni, zastanawiajc
si, co traumatycznie pozytywnego mog dla niej zrobi. W kocu sama
mi podpowiedziaa, moe nie do koca zdajc sobie z tego spraw. Opo-
wiadaa, e czsto wraca do niej marzenie z dziecistwa. Jej ojciec bardzo
wczenie umar. Bya wtedy nastolatk. Zawsze mwi do niej: Moja ksi-
niczko i jak ksiniczk j traktowa. Po jego mierci nie chciaa dorosn.
12
Cay czas tsknia za ojcem, za dziecistwem i marzya, eby znowu, cho
raz by dla kogo ksiniczk, tak jak ni bya dla ojca. Zdecydowaem, e
zrobi z niej t ksiniczk w taki sposb, eby odczua to jako gbokie po-
zytywne przeycie traumatyczne. I udao si. Okazao si to moim pierwszym
tego typu sukcesem. To wydarzenie spowodowao diametralne zmiany w jej
yciu osobistym i zawodowym. Zaoya wasn frm, zapisaa si do partii
monarchistycznej. yje do dzisiaj bardzo aktywnie.
Miaa bardzo ciekawe nazwisko - Karin Sobieski. Dodaem jeszcze
- zu Schwarzenberg. Pomylaem sobie, e to bardzo dobrze brzmi - ksi-
na Karin Sobieski zu Schwarzenberg. Ale eby to wzmocni, postanowiem
stworzy dla niej legend. Nie byo jeszcze wtedy tak powszechnego dost-
pu do informacji jak dzisiaj, przez co taki zabieg by prostszy do przeprowa-
dzenia, a trudniejszy do zweryfkowania. Wymyliem, e jest siostr ciotecz-
n ksinej Monaco. Poszedem do hotelu Marriott, najdroszego wwczas
i najnowszego, zbudowanego w centrum Warszawy. Spotkaem si z jego
prezesem i zapytaem, czy mgby za trzy miesice, w okresie jesiennym wy-
czy hotel na par dni dla bardzo wanej postaci, ktra incognito przyleci
do Polski. Rozmowa z nim nie naleaa do przyjemnych. Da mi po prostu
do zrozumienia, e traci ze mn czas. Cigle powtarza: Panie Piotrze, prze-
praszam kim pan jest? Czy ma pan jaki papier, piecztk? Na co ja tu-
maczyem, e jestem studentem fzyki, emisariuszem ksinej, bo j kiedy
osobicie poznaem, e bd dla niej tumaczem itd. On tylko kiwa gow
i mwi: No tak panie Piotrze, ale nie mam czasu. Mam waniejsze sprawy.
Wyszedem od niego wcieky. Taki pikny pomys, a tu kody pod nogi... Nie
zrezygnowaem jednak, tylko zaczem si zastanawia co dalej. Postanowi-
em, e pojad do Komendy Gwnej i zdobd potrzebne papiery. Ale zaraz
pomylaem: Cholera, historia si powtrzy. Zapyta si komendant gwny,
jeeli w ogle si ze mn spotka, o jaki papier a ja bd si gupio tumaczy.
Wic wrciem nastpnego dnia do hotelu. Znaem ju kierownika recepcji,
bo ten umawia mnie z prezesem. Wanie jego przekonaem, eby zaatwi
mi tamto wejcie. Teraz wiedzia, e byem u prezesa, ale nie zna przebiegu
rozmowy. Poprosiem go o napisanie czego w formie listu intencyjnego,
e ewentualnie hotel chtnie si zgodzi na przyjcie ksinej Karin Sobie-
ski zu Schwarzenberg, siostry ciotecznej ksinej Monaco. Owszem napisali
14
i wydrukowali mi co takiego na papierze frmowym. Zostawiem do podpi-
sania prezesowi. Nastpnego dnia recepcjonista poinformowa mnie, e szef
bdzie dopiero za kilka dni. Prawdopodobnie prezes poleci mu, eby sobie
mn nie zawraca gowy. Min tydzie, a pismo cigle nie byo podpisane.
Ale ja, zafascynowany wtedy flmem Skazani na Shawshank, wiedziaem,
e kropla dry ska. Przez dziesi dni przychodziem do hotelu zawsze
o innej godzinie, eby prezes nie mg mnie unika. Byo to atwe, bo nie-
daleko na Hoej 69 by wydzia fzyki, na ktrym studiowaem. By si mnie
wreszcie pozby, wrczono mi po dziesiciu dniach upragniony dokument
ze stemplem i podpisem prezesa. Natychmiast pojechaem z tym do Komen-
dy Gwnej. Ominem wszelkie kolejki, pokazujc swj wieo zdobyty list.
Wyznaczono mi nastpnego dnia o godz. 10.00 spotkanie z komendantem
gwnym. Nie pamitam nazwiska, ale wiem, e po nim nasta Marek Papaa.
Ten ostatni zreszt opowiada mi potem ze miechem, ile trudu kosztowao
jego ekip zatuszowanie caej sprawy. Kiedy pooyem dokument z hote-
lu przed komendantem, ten wrcz oszala. Wystawi cztery pisma, w jaki
to sposb Komenda Gwna zapewnia bdzie ochron ksinej. Wrciem
do Marriotta, wykadajc te wszystkie papiery. Prezes wwczas by nie do
poznania. Panie Piotrze, oczywicie... Ja natychmiast.... To bdzie trudne...
ale ja to zaatwi. I tak cay hotel przez trzy dni by wycznie do dyspozycji
ksinej Karin Sobieski zu Schwarzenberg. Restauracje pracoway jak sza-
lone, tylko dla nas. Pamitam, e nigdy w yciu tak si nie objadem, jak
wwczas w restauracji Lila Weneda. Po prostu nie miaem siy podnie si
od stou.
Ale wracajc do moich przygotowa. Pamitam, e zostaa jeszcze
do zaatwienia wana sprawa - czym bdzie jedzi ksina? No przecie
nie radiowozem! Wtedy bardzo gono byo o bezpiecznej kasie oszczd-
noci Lecha Grobelnego. Wiedziaem, e Grobelny ma frm ochroniarsk,
zreszt jedn z pierwszych w Polsce. Nazywaa si Dorchem. Ponadto Gro-
belny szczyci si posiadaniem amerykaskich limuzyn. No wic umwiem
si z Grobelnym. Pojechaem do niego, uzbrojony ju w ca papierkologi.
Byo mio, a w pewnym momencie nawet zabawnie. Lech Grobelny przyj
mnie w niewielkiej kanciapie. Byo lato, wic mia na sobie spocony, wytar-
ty T-schirt i szorty. By bardzo swobodny i bezporedni, a ja zaczem mu
15
wykada najpierw papier z Mariotta, potem kolejne papiery z komendy.
Popatrzy raz na mnie, raz na te papiery, znowu na mnie, w kocu przepro-
si i wyszed. Nie byo go moe trzy minuty. Wrci w tym samym T-shircie,
tych samych szortach, ale na szyi mia przewizany krawat. T-shirt by biay,
wic krawat nawet niele si komponowa. Wydawa si przejty przed-
stawion przeze mnie spraw i od razu bez adnego problemu obieca
mi limuzyn. O ile dobrze pamitam, to by Lincoln. Potem tych logistycz-
nych spraw byo jeszcze bardzo duo, a najwaniejsze dla mnie, e nikt
nie mwi o zapacie. Miaem potem czyste sumienie, bo z nikim na temat
pienidzy nie rozmawiaem i nic nie deklarowaem. Pojechaem jeszcze na
Okcie, gdzie odbyem godzinn rozmow z prezesem LOT-u. Tumaczy-
em, e ksina chce unikn paparazzi (to na Zachodzie byo ju znane
zjawisko, w Polsce ludzie nie bardzo jeszcze wiedzieli o co chodzi) i po to
midzy innymi zaangaowana bdzie policja, eby zapewni jej cakowit
anonimowo. Ale przecie nie moe sta na lotnisku w kolejce. Urucho-
mili wic dla niej przejcie dla VIP-w. Ochroniarze Grobelnego wjechali
limuzynami na pyt lotniska, za nimi policja. Wczeniej uprzedzaem Karin
Sobieski, eby zabraa najlepsze ubrania, posza do kosmetyczki, wizaystki
itd., ona jednak do koca uwaaa, e robi sobie z niej arty. Na lotnisku,
kiedy wysiada z samolotu, doznaa szoku. Wszyscy witali j z honorami.
Dwch ochroniarzy prawie pobio si o to, ktry z nich poda jej rk przy
wsiadaniu do samochodu. Potem by triumfalny przejazd przez cae mia-
sto, obiad w hotelu Marriott.
Szalelimy bardzo. W Wilanowie odbya si sesja zdjciowa, wszystko
z odpowiedni opraw. Jaka kobieta z wycieczki szkolnej, zainteresowaa si
sesj, a waciwie tym, e uczestniczy w niej taka dojrzaa kobieta. Poniewa
bya bardzo natarczywa, powiedziaem jej w kocu o ksinej. Wtedy poprosi-
a mnie, by ksina odwiedzia ich szko, eby modzie moga pozna praw-
dziw arystokratk. Pojechalimy tam nastpnego dnia, zgodnie z obietnic.
To byo wielkie wydarzenie. Nowiutka szkoa w Warszawie na Sadybie, w peni
przygotowana na nasz przyjazd. Po wszystkich uroczystociach, prezentacjach
i rozmowach poproszono ksin o zgod na nadanie szkole jej imienia. Karin
Sobieski zu Schwarzenberg udzielia pisemnej zgody. Potem oczywicie, kiedy
sprawa wysza na jaw, wszystko trzeba byo odkrca.
16
Karin fantastycznie wesza w swoj rol. Do dzisiaj, kiedy z ni
o tym rozmawiam, zawsze mi dzikuje za tamten czas, te trzy dni, ktre
cakiem odmieniy jej ycie. Trzeciego dnia wynikn pewien problem. Ob-
jadalimy si spokojnie na kolacji, zadowoleni, e wszystko tak wietnie
si udao, bo nazajutrz rano zaplanowany by odlot ksinej. Towarzyszy
nam Grobelny oraz zaprzyjaniony fotoreporter, ktry ca wizyt ksinej
dokumentowa. I nagle kto z obsugi hotelowej powiedzia mi, e w holu
na dole zjawi si tum dziennikarzy. By jaki przeciek, moe z tej szkoy,
a moe prezes Marriotta si pochwali. Wyszedem do dziennikarzy i tu-
maczyem, e ksina nie wyjdzie, nie bdzie rozmawia, bo to jest poufna
wizyta, e sobie nie yczy publicznych wystpie i e serdecznie zaprasza
nastpnym razem, kiedy wizyta bdzie ofcjalna. Dziennikarze byli bardzo
rozczarowani, ale na szczcie sobie poszli. Dopiero pniej dziennikarz
Gazety Wyborczej odkry, e to bya prowokacja, cho nie wiadomo czy-
ja. Tymczasem nasza poegnalna kolacja trwaa dalej. Ja byem tumaczem,
bo ksina oczywicie po polsku nie mwia. Poniewa opowiadaa o swo-
jej dziaalnoci charytatywnej na rzecz godujcych dzieci, Grobelny obieca
jej trzynacie tirw z ywnoci dla Etiopii. W ogle to Lech by ni zachwy-
cony. Po prostu straci gow. Nastpnego dnia przysa pod hotel karet
pen kwiatw z listem, w ktrym proponowa jej ni mniej ni wicej, tylko
maestwo. Potem to zdarzenie opisa Nowy Detektyw. C, nastpne-
go dnia rano ksina odleciaa, a niecay miesic po artykule w Wybor-
czej demaskujcym cae przedsiwzicie, przyszed czas zapaty za ca
zabaw. Wezwa mnie dziekan. Powiedzia, e dosta jakie rachunki, ktre
przekraczaj roczny budet dziekanatu i we wszystkich przewija si moje
nazwisko. Nie bardzo rozumia, o co chodzi. Ja za to rozumiaem doskonale.
Poniewa nie chciaem, eby jakakolwiek korespondencja w sprawie ksi-
nej trafaa do domu rodzicw, wszdzie zostawiaem wizytwki z adresem
dziekanatu. Panie w dziekanacie byy niezwykle sympatyczne i zawsze mo-
gem sobie u nich spokojnie odbiera swoje listy. Dziekan oczywicie by
bardzo rozbawiony, kiedy opowiedziaem mu ca histori. Sprbowalimy
szczcia i wysalimy rachunki Grobelnemu, ktry ju wtedy wiedzia, e
to wszystko byo jedn wielk mistyfkacj. Ale zapaci wszystko co do
grosza. Wysa mi list, ktry przechowuj do dzi. Napisa w nim, e nikt
17
nigdy tak inteligentnie go nie nabra. I jeeli kiedykolwiek bd szuka pra-
cy, zawsze mog liczy na jego frmy jako stay doradca.
To by pierwszy taki sukces. Ta historia uwiadomia mi, jak atwo
stworzy zewntrzny image, jak w prosty sposb, bez zmiany wewntrznej,
dokona metamorfozy zewntrznej. A najwaniejsze, e dowiedziaem si, i
jestem w stanie tego dokona. wiadomo tego daa mi impuls do dalszych
dziaa i wyborw.

18
19
20
Mona pokocha tabloidy i y w ich wiecie, ale trzeba mie wia-
domo, e by tabloidow postaci to znaczy wczeniej czy pniej zje
swj wasny ogon, bo tak si tabloidy ywi. Chyba e mamy odporno
Leppera czy Hojarskiej, wtedy mamy szans przetrwania. Polski model tab-
loidowego ycia tkwi w Lepperze i w zlepperyzowanym pokoleniu. Ci ludzie
maj tak siln tendencj rozpychania si okciami, e dla innych przestaje
starcza miejsca. A ten prymitywizm wida tak naprawd wszdzie - w Radiu
Maryja, w ludowoci katolickiej. Wykorzystujc wanie ten prymitywizm,
Lech i Jarosaw Kaczyscy zdobyli wadz w Polsce, przemawiajc do kseno-
fobii, rewanyzmu, skonnoci do mciwoci.
Zajmijmy si na moment jzykiem, bo to on, obok obrazw jest
jednym z najwaniejszych nonikw informacji, a tym samym tworzywem
ksztatowania wizerunku. Bolesaw Lemian zrobi rzecz kapitaln i do tej
pory niedocenion przez nikogo. Stworzy now warstw jzyka polskiego.
Dlaczego jest najbardziej polskim poet? Dlatego, e jego wierszy nie da si
przetumaczy na aden inny jzyk. Skojarzeniowo nieistniejcym formom,
nada nowe znaczenia. Nie ma poety, ktry by wytworzy porwnywaln
Alfabet wizerunkw
21
ilo neologizmw oraz nologizmw w jzyku polskim. To jest dla mnie przy-
kad cichej - bo niezauwaonej - rewolucji. Jzyk Lemiana dotyka bardzo
rnych sfer, ale nie ma szans, ebymy mwili po lemianowsku. Szansa
przesza nam koo nosa. Poeci ju nie mog dyktowa czego nowego. Teraz
robi to Fakt i Superexpres.
W tabloidach chodzi przede wszystkim o to, eby zawadn wszyst-
kimi czynnikami, ktre bd w sposb dugofalowy wpywa na maksymal-
n sprzeda. Z tego wynika bardzo zdecydowane podanie za oglnymi
trendami, bycie z nimi w zgodzie, a take kreacja nowych. To jest ciekawe
i niebezpieczne zarazem, a w praktyce oznacza, e tabloid podsyca drobne
nienawici, eskaluje konfikty, wykorzystuje emocje. Im bardziej bdzie to
robi, tym bardziej ludzie bd zaprzyjanieni z owym tabloidem. Chodzi
o stworzenie relacji identyfkacji. Ludzie maj si z tabloidem identyfkowa.
wietnie, w wyranie ukierunkowany sposb, robi to Fakt. Superexpres
nie nada ju za tym trendem. I tak oto dziej si rzeczy paradoksalne. Nie-
miecka gazeta (wacicielem Faktw jest niemiecka frma Axel Springer) na
pierwszej stronie publikuje zdanie: Nie wybaczymy Niemcom. Wynika to tak
naprawd z polityki lokalnej Axela, polegajcej na obstawieniu wszystkich
frontw, wspieraniu wszystkich aktualnych tendencji. To bardzo efektywna
taktyka, stosowana od lat w polityce zagranicznej Stanw Zjednoczonych
i Niemiec. Fakt jest gazet wyjtkowo sprzyjajc PiS-owi, ale nie dlatego,
e PiS ni zawadn, tylko dlatego e to gwarantuje wiksz sprzeda. Inna
gazeta, ktra pochodzi z tej samej macierzystej frmy, Dziennik, chocia
realizuje ten sam kierunek, to jednak okazjonalnie staje bardziej po stronie
Platformy. Oczywicie, jeli PiS radykalnie straci poparcie, a Platforma wypy-
nie na powierzchni, to natychmiast Fakt zmieni front, a Dziennik jeszcze
atwiej. Ta elastyczno jest po prostu wpisana w strategi. Jeeli mwi si
o pewnych uprzedzeniach, uniwersalistycznych grzechach, takich jak niech
do Niemcw, jak podgrzewanie nastrojw zimnowojennych, to tabloidy nie
czekaj, jak si te tendencje rozwin, tylko je wywouj. Nawet jeli to jest, jak
w przypadku wspomnianych dwch gazet, jtrzenie przeciwko Vaterland, jak
mwi Niemcy. Ale to nie ma znaczenia, bo wany jest biznes. Do realizacji
swoich celw dobieraj ludzi, ktrzy maj sprawnie podsyca zainteresowa-
nie. Powiedziabym nawet, e wyksztacia si nowa warstwa dziennikarzy
tzw. folksdojczy dziennikarskich,
w peni podporzdkowanych swo-
jemu pracodawcy i niewiadomie
lub wpwiadomie dokadnie rea-
lizujcych jego polityk.
Dziki niemieckim tabloi-
dom, w Polsce mona wykreowa
twory, obiekty, ktre normalnie nie
miayby szans zaistnie. To jest zo-
ta zasada, ktra mwi, e musisz
nieraz wyj poza granice swojego
rynku, czy wasnej enklawy, eby
w niej wanie zaistnie. Ta zasada
jest przez Niemcw genialnie wy-
korzystywana. Zwizek Pruski nie
miaby szans zyska w Niemczech
wikszego znaczenia. Musia zaist-
nie mocniej w Polsce, eby zacz-
li o nim mwi Niemcy. Podobnie
jest z Erik Steinbach. Moi znajomi
w Berlinie powiedzieli, e dziki
temu, co si dzieje w Polsce, dowie-
dzieli si o istnieniu kogo takiego
jak Erika Steinbach. Nie mogaby
zrobi swojej wystawy, gdyby nie
zrobio si o niej gono w Polsce.
Czyli Polska staje si cakowicie nie-
wolnicz, niewiadom aren dla
kreacji obiektw lub osb, ktre
nie mogyby z oczywistych wzgl-
dw w Niemczech zaistnie.
Wykorzystanie owej zasa-
dy w poczeniu z rozsiewaniem
paniki przy pomocy tabloidw to
23
po prostu niezy biznes, gigantyczne interesy porwnywalne z przemysem
paliwowym. Kreowanie zagroenia: chorob Kreuzfelda-Jacobsa, czyli wcie-
kych krw, ptasi gryp, efektem cieplarnianym, to charakterystyczne przy-
kady takich interesw.
Do realizacji swoich strategii, wywoywanych zjawisk, tabloidy po-
trzebuj bohaterw, eby opisujc ich samych bd ich perypetie przekaza
ide bycia w gwnym nurcie. Ich si w tych tabloidach zawaszcza. Waciwie
wszystko podporzdkowuje si temu, eby w nich byli, a jeszcze wok gw-
nych bohaterw pojawia si mnstwo drobnych postaci, ktre s jak przy-
prawy, jak ozdoba. Istnieje sprawdzona tabloidowa taktyka promocji gwiazd,
ktr si powszechnie stosuje. Wida j na przykadzie bardzo wielu osb.
W momencie kiedy staje si co szczeglnego, np. gwiazda wdruje na topo-
we miejsce, robi karier, wwczas pierwsz faz jest kreacja i rozbudowanie
jakby darmowego PR. Potem nastpuje kulminacja, czyli stworzenie wraenia
nadpotgi, jak wykreowaa gwiazda. Gdyby jednak pisa o tym duej, to
ju czytelnicy zaczn si nudzi, bo waciwie wszystko wiedz. To ju nie jest
news. Newsa buduje si na zasadzie kontrapunktu. Trzeba pokaza teraz czar-
ne oblicze idola. Wic szuka si pretekstu, eby zabi go przez t sam gazet,
ktra go wykreowaa. I dziki temu mamy tzw. produkcj seriali gwiazd. Serial
taki zawsze zaczyna si wielk kreacj i masowym uwielbieniem. Potem osi-
ga si punkt kulminacyjny - s relacje z koncertw, entuzjastyczne komentarze
o podboju rynku itd., a zwiastunem koca s informacje o fnansach. Napisa
ile gwiazda zarabia miesicznie, to znaczy obudzi cae pokady zawici. Ja tu
musz za redni 1.500, a on sam nie wie, co ma zrobi z pienidzmi. Daby
mi troch. Od razu oczywicie generuje si ch przyoenia temu draniowi.
Z satysfakcj przeczytaoby si, e kto mu dooy, a najlepiej jak to bdzie
kto z jego rodziny. Moja gazeta wali w tego drania, ktry mie tyle zarabia
i ju si identyfkujemy. Mamy obraz jak w klasycznym trjkcie antycznej tra-
gedii - najpierw bunt, potem zachwyt, a na kocu upadek.
Tabloidy poluj gwnie na seriale. To im gwarantuje tzw. przedu-
on sprzeda. Tabloid musi znale formu, ktra pozwoli mu zaistnie
duej ni 24 godziny, bo czas ycia tabloidowego faktu wynosi wanie 24
godziny. Koncepcja seriali brazylijskich to jedna z formu, ktre przeduaj
ten czas.
24
Z gwiazd postpuje si jak z produktem. Czas ycia produktu dzieli
si podobnie. Jeeli chcemy unikn zmniejszenia znaczenia produktu, to
musimy, jeszcze przed kulminacj, mie opracowan strategi, co zrobi
w momencie kulminacji. Jeeli kto przegapi ten moment, to potem ju nic
nie zrobi. To znaczenie prawem natury musi spada. Tyle, e w przypadku
gwiazd nie da si takiej strategii opracowa. Gwiazda nie zmieni si o 180
o
,
nie odmodnieje o dwadziecia lat, bo ma okrelony repertuar, bo funkcjo-
nuje w pewnym staym segmencie.
W przypadku politykw opisana metoda si nie sprawdza. Ich nie
mona w takim stopniu kreowa, raczej naley poda za oglnymi ten-
dencjami poparcia lub braku poparcia. Nie da si nimi sterowa, raczej trze-
ba si dopasowa. Pan prezydent jest pi lat i pi lat ma by obecny. Dla-
tego trzeba go atakowa z umiarem, ale i czasem naley pogaska. Takie
impulsowe ataki s wyranie widoczne. Tabloidy przyo politykowi za co
tam, ale za dwa dni pochwal za co innego. Jak si zdenerwowa w rod,
to ju si uspokoi w pitek i dziki temu nie trac czytelnikw, ktrzy maj
okrelone preferencje polityczne.
To ciekawe, e ycie w wiecie wirtualnym nie polega na zatapianiu
si w internet. Wirtualny wiat istnieje w rzeczywistoci, skada si z faktw
medialnych. Dziki tak silnej pozycji mediw, poruszamy si w wiecie zda-
rze fkcyjnych, czyli w wiecie faktoidw. Przecitny obserwator zewntrz-
ny nie jest w stanie odrni faktoidu od faktu. Nie jest w stanie tego zrobi
i tym si mierzy midzy innymi tzw. analfabetyzm funkcjonalny. 77 proc.
ludzi absolutnie wierzy w to, co podadz media, bo media s wyroczni,
wyrazicielem sprawdzonych myli.
Wedug zasady Pareta 20 procent wada 80 procentami. Fascynujce
jest dla mnie w tej zasadzie, e dotyczy praktycznie kadej dziedziny, nie jest
ograniczone tylko do rynku, cho pierwotnie powstao na bazie badania
wydajnoci pracy. Okazuje si, e mniej wicej 20 proc. ludzi tworzy 80 proc.
obrotu danej frmy i to niezalenie od liczby osb, jak bierze si pod uwag.
To ostatnie stwierdzenie jest zapominane. Ludzie w zwizku z tym czsto
popeniaj bd, mylc w taki oto sposb: Jeli tylko 30 procent poszo do
urn, to gdyby ci niegosujcy zagosowali, wygraby kto inny. Nieprawda,
zwikszenie liczby gosujcych nic by nie zmienio w wyniku, bo populacja
25
dodatkowo gosujcych miaaby taki sam rozkad preferencji jak populacja,
ktra zagosowaa. Na tej zasadzie robi si badania socjologiczne. Podobnie,
te decydujce 20 procent, tworzc i ksztatujc fakty medialne, tak napraw-
d kreuje rzeczywiste wydarzenia, jakim jest np. skutek wyborw.
Rnica midzy faktem i faktoidem zaciera si w skutkach. Jest to
logiczne, bo zdanie prawdziwe niekoniecznie jest konstrukcj implikacji od
1 do 1. Zdaniem rwnie prawdziwym jest implikacja od zera do 1. A wic
to, e mamy do dyspozycji fakt czyli 1, nie ma znaczenia, jeli zastpimy ten
fakt faktoidem czyli zerem. Jeeli skutek jest ten sam, to w obu przypadkach
otrzymujemy zdanie prawdziwe, czyli rzeczywiste.
Niezwykle faktoidowa, ciekawa posta, ktrej przestrzeni yciow
jest tabloid, to Micha Winiewski, take Mandaryna, cho w mniejszym
stopniu. Micha Winiewski jest kwintesencj i przykadem tego, jak mo-
na by wykorzystanym przez tabloidy i jak tabloidy wykorzysta. Mao kto
potraf tak jak on sterowa ich polityk. Wykorzysta je po to, eby sta
si bogatym czowiekiem, a potem, eby zarobi jeszcze wicej. Kapitalna
symbioza. Fantastyczna zbieno interesw. Winiewski udowodni, e jest
to moliwe pole kreatywnoci dla obu stron i e tak kreowany PR ma g-
boki sens. Micha to czowiek samych sprzecznoci. Twierdzi, e kocha lata,
a pozbywa si samolotu. Twierdzi, e jest wielkim wokalist, a jednoczenie
sam przyznaje, e nie potraf piewa. Twierdzi, e kocha Mart, wyrzucajc
j z domu. Twierdzi, e jest sob, farbujc jednoczenie wosy na nowy od-
blaskowy kolor. Twierdzi, e mwi prawd, kamic. Wywoywanie bardzo
sprzecznych komunikatw w stosunku do intencji to jakby jego bro i myl,
e wiele osb t sprzeczno czuje. Niewtpliwie jest to ciekawe pod wzgl-
dem autokreacji. Staje si ju jednak powoli gasnc gwiazd. Ale jego osta-
teczne zejcie ze sceny atwo bdzie zauway, bo wtedy popeni pewnie
samobjstwo, przy odpowiednim rozgosie medialnym, obecnym przecie
w kadym fragmencie jego ycia. Winiewski mia wielk szans zwyciy
z tabloidami, ale niestety cakiem zatraci po drodze poczucie granicy midzy
estradowym, wirtualnym wiatem, a tzw. rzeczywistoci. W jego przypadku
rzeczywisto mierzona jest iloci sprzedanych pyt lub otrzymanych maili.
Pamitam, jak zaama si pewnego wieczoru, bo dosta tylko pi tysicy
maili zamiast omiu, jak dotd. Pyta wtedy czy ludzie ju go nienawidz.
26
Winiewski to smutna historia. Mona by to uj jeszcze inaczej ameryka-
ski sen o szczciu w polskim wydaniu.
Jerzy Owsiak krluje w tabloidach co roku o tej samej porze. Krluje
pozytywnie. Za kadym razem daje nam co, co czyni nas lepszymi, wciga
nas w proces dawania nadziei, razem z Owsiakiem stajemy si jej wspdaw-
cami. Charyzmatyczna moc Owsiaka polega na tym, e nastpuje eksplozja
Owsiakowych klonw, czyli spoeczestwo staje si jednym wielkim zbiorem
Owsiakw. To jest gwna moc Wielkiej Orkiestry witecznej Pomocy. Ty
jeste Owsiakiem. My jestemy Owsiakami. Identyfkujemy si bardzo silnie.
Stajemy si Owsiakami za pi zotych, wrzuconych do puszki i to jest kwint-
esencja caego zjawiska.
W przypadku Piotra Rubika zaczo si ju tabloidowe pokazywanie
jego czarnego oblicza - za duo zarabia. Mam osobisty stosunek do Ru-
bika i do jego muzyki. A propos mojego osobistego stosunku, to Rubik by
osobliwie utalentowanym narzeczonym mojej paskudnej siostry ciotecznej
i przeywaem wielki dylemat, jak go wyprowadzi z tego nieszczliwego
zwizku. Za jego muzyka jest dla mnie kapitalnym przykadem przekracza-
nia granic. Kiedy granice zostaj przekroczone? Kiedy poeta napisze wiersz,
mylc o czym konkretnym, a ludzie bd to interpretowa w znacznie
gbszy sposb, ni poeta mia na myli. Podobnie dzieje si z Rubikiem. On
si chcia muzyk sakro-polo przypodoba elektoratowi Radia Maryja, a ja
odbieram t muzyk metafzycznie, w sposb pozbawiony tego osobliwego
ludowego katolicyzmu. I bardzo wielu tak to rozumie, cho nie wszyscy, bo
cz mwi o nim jako o zupenie wtrnym epigonie. Zreszt, cae szczcie,
e tak mwi, bo to mu wry wielko estradow. Przecie o wszystkich
wielkich dokadnie tak samo mwiono. Chopina uznawano za marnego od-
twrc motyww ludowych. Podobnie Beatlesi byli krytykowani za prymi-
tyzowanie muzyki. Zawsze jak si pojawia kto wielki, kto proponowa co
nowego, by wrzucany do tego samego kota zarzutw prymitywizacji mu-
zyki, a samo okrelenie sakro-polo jest wanie prb nadania prymitywnej
etykietki temu, co robi Rubik. Gdybym chcia szybko sprawi mu wizerunek
chopinowski, nie pisabym nic o milionach, trzeba by byo zrobi z niego
ndzarza. Rubik ndzarz byby znacznie bardziej wiarygodny w Polsce ni
Rubik, kierowca BMW M3. Gdyby jeszcze okazao si, e cierpi na suchoty
27
i nie ma na lekarza, byby w Polsce wielki. Miaby te szans na uznanie,
jeliby - jak Mozart - w cigu kilku lat stworzy bardzo wiele nowych form
muzycznych i szybko umar. Jest jeszcze jeden sposb. Powinien by hybryd
Rubika i Owsiaka, czyli wszystkie zarobione pienidze natychmiast oddawa
na szczytny cel i sam y w biedzie. Wtedy tabloidy nie miayby powodu,
eby go atakowa. A tak, skoro zarabia pienidze i s one dla niego wane,
to musi by marnym muzykiem, bo w Polsce najszybciej wzbudza si zawi
i wtpliwoci wtedy, gdy si pisze o zarobkach i to duych.
Na razie nie wzbudzaj zawici pienidze Dody Elektrody, bo jest
jeszcze o czym pisa. Zdradza j m, rozwodzi si, przebacza, przycho-
dzi, odchodzi itd. Doda ma czym oddycha i to wida, ale ju niekoniecz-
nie czym myle. Synny wysoki iloraz inteligencji Dody to by majstersztyk
PR, bo przecie nikt nie widzia tych wynikw, a wszyscy uwierzyli. To jest
magia oddziaywania Dody, a nie to czy ma 150 czy 20 IQ. Kiedy si na ni
patrzy mona tylko - jak wikszo facetw w tym kraju - pomyle o jed-
nym: Chciabym si z ni przespa. I nie ma si czego wstydzi. Prymitywna
dziewczyna i dlatego prymitywny komentarz, adekwatny do tej postaci. Nie-
wtpliwie odniosa w Polsce sukces. Pozostaje pytanie dlaczego? Ludzie
s nieodporni na tego typu PR, fascynuje ich bezczelno, ulegaj jej. Po-
niewa bezczelno Dody przerasta ich wyobraenia, wierz, e co w tym
jest. Mamy tu te troch dziaania wtrnego. Doda stwarza wraenie, jakoby
osigna wielki sukces dziki swoim walorom gosowym, ale i niezwykle
prymitywnym formom sposobu bycia. To tworzy taki swoisty image, ktry
modym dziewczynom, wcinitym midzy stch tradycj rodzinn a mun-
durki Giertycha daje poczucie absolutnego powiewu buntu, zmieszanego ze
smakiem wolnoci i w tym tkwi sukces.
Tabloidowym zjawiskiem jest Maryla Rodowicz. Tutaj, trawestujc
Rejs, powiedziabym: Ja si starzej, ty si starzejesz, spoeczestwo si sta-
rzeje, a ona nie. Jest wielka i to nie jest zoliwo. Nawet gdybym powiedzia
opasa - nawet wtedy nie byaby to zoliwo, bo ona jest opasa w swojej
wielkoci. To jest zjawisko. Nazwijmy rzecz po imieniu - Maryla jest po prostu
niemiertelna. Zastanawiaem si czy ludzie ceni j i lubi, bo musz j zno-
si, bo jest pokazywana, bo lubi j tabloidy? Nie, mechanizm jest inny. Ludzie
suchajc jej, myl gwnie o sobie. Robi im si przyjemnie, kiedy j widz na
29
scenie, kiedy sysz jak piewa, po-
niewa przypomina im si modo
i obojtne czy mwimy o 30-, 40-,
czy 60-latkach. Sam miaem pierw-
szy stosunek z dziewczyn, kiedy
Rodowicz piewaa o jarmarkach
i konikach, wic jej piew auto-
matycznie wyzwala we mnie mie
wspomnienia. I to jest wielko
trwania.
Dowodem na to, jak tab-
loidy z przegranych robi zwyciz-
cw jest Robert Kubica. Ten sza,
ta mania dyskutowania w mediach
o Kubicy, robienie z niego bohatera
tak popularnego jak niedawno by
Maysz, to gd zwycistwa i gd
zwycizcy, ktrym mog si zaj
media. Problem jest w jednym, e
Kubica nigdy na szersz wiatow
skal niczego nie wygra. Kubica
ucielenia mit potencjalnego zwy-
cizcy, ktry w istocie do tej pory
jest przegranym. Jest wietnym
przykadem, e to co nas najbardziej
podnieca i cieszy to nie rzeczywisty
fakt zwycistwa, tylko denie do
niego. Gdyby Kubica zacz zwyci-
a, byoby z nim jak z Mayszem.
Przecie nikogo ju nie podnieca,
e Maysz zajmuje pierwsze miej-
sca, tak ju jest to mde, e nie da
si tego oglda. Kubica natomiast
ucielenia denie do celu i dlatego
30
jest ciekawy. Jeeli miabym czegokolwiek Kubicy yczy, to tego, eby tym
zwycizc nigdy nie zosta. Chyba, e nie chce by na pierwszych stronach
gazet, wtedy niech zacznie wygrywa.
Adam Maysz w pewnym sensie jest may w swoich zwycistwach,
bo wszystkich do tego przyzwyczai. Zatraci swoj wielko i jako pierw-
szy ukaza mao zwycistwa. Ju nikogo nie rajcuje fakt, e wygrywa. Lu-
dzie wzruszaj ramionami no, Maysz jak zwykle wygra. Jest za to wielki
w przegrywaniu. Nigdy nie obwinia za to innych, nie mwi, e to dziao
si poza nim, pokazuje dystans emocjonalny do przegranej. Jest Mayszem
w zwycistwach i Wieyszem w przegranych.
Kiedy czowiek zyskuje popularno, traci wolno, staje si niewol-
nikiem wizerunku i o tym troch zapomnia Marek Kondrat. Wiedzia, kiedy
zej ze sceny, a prawdziw sztuk jest wiedzie, kiedy skoczy. Klasyczne
kanony mwi, e najlepiej odej u szczytu sawy, a nie wtedy, kiedy ona
maleje. To Marek Kondrat zrobi perfekcyjnie. Gdyby na tym skoczy, byby
wielki dla wszystkich, ale on omieli si sprzedawa swoj twarz w rekla-
mach. Ten sposb zarabiania w opiniach niektrych tabloidw czyni z niego
aktorsk kurtyzan. Kto logiczny powiedziaby, e ma prawo do dyskon-
towania wasnego wysiku, przecie ciko pracowa na swoj saw, teraz
z tego korzysta, zarabia w ten sposb uczciwe pienidze, ale nie zapominaj-
my, e tabloidowe fakty nie s logiczne. Gdyby Jolanta Kwaniewska ta-
czya na rurze i zostaa striptizerk te mona by powiedzie, e dyskontuje
swj sukces. Problem polega na czym innym. W wiecie wizerunku nie jest
istotne czyj by wkad pracy, eby zyska popularno i saw, istotne jest,
czyj jeste wasnoci. Marek Kondrat stajc si tak popularnym, uczyni sie-
bie wspwasnoci widowni. Wic jej zdaniem nie moe nic czyni wbrew
wspwacicielom. Tymczasem on zawaszczy swoj popularno tylko dla
siebie, zarabia duo w Banku ING, a tego mu ludzie nie wybaczaj, poniewa
sami nigdy tyle nie zarobi.
Z defnicji jest niemoliwe, eby wasny m wypromowa gdziekol-
wiek wasn on, tak jak nie wyobraam sobie, eby statystyczny m by
wybitnym alfonsem swojej drugiej poowy. Co prawda porwnanie jest szo-
kujce, ale obrazujce proces, o ktrym chc wspomnie. Anna Maria Jopek
w poczeniu z Kydryskim zaczyna znika jak kot z Alicji w krainie czarw.
31
Im bardziej chciaa go zobaczy, tym go byo mniej. Nieszczcie polega
na tym, e m promuje jej pyty, korzysta ze znajomoci muzykw, eby
ich cign do nagrania, stara si by jej menederem. To jest zagroenie
syndromem Geppert, tudzie paru innych osb, np. Grniak. W pewnym
momencie Edyta Geppert znikna. Kiedy? Ano w momencie, kiedy m zaj
si jej promocj. To by koniec kariery. Podobnie, kiedy Edyt Grniak zacz
promowa jej m, zacza bardziej znika ni si pojawia. Namawia j na
przykad do licznych procesw z tabloidami, co akurat w jej przypadku byo
nonsensem. Ze swoich koncertw miaaby dwukrotno tego, co wygraa
z Faktem. I ju przestali o niej pisa, o Geppert take. Ani Jopek te jakby
coraz mniej.
O tym, jak przytacza tabloidowy wizerunek, mogaby wiele powie-
dzie Kinga Rusin. Odya w momencie, kiedy uwolnia si od ciaru wize-
runku biednej, zdradzonej, porzuconej. Wygraa ycie, przegrywajc Lisa.
Podoba mi si dlatego, e ma intelektualno-behawioraln zdolno bycia
kameleonem, w dobrym tego sowa znaczeniu. Troch mi przypomina pod
tym wzgldem Grayn Torbick. Chodzi o to, e wrd flozofw jest flozo-
fem, na niadaniu w TVN jest frywolna, a podczas taca jest uwodzicielska.
Postrzegam j jako ma dziewczynk w ciele kobiety. I taka ju zostanie na
chwa nasz i telewizji.
Sia tabloidw jest wielka, szczeglnie sia przekonywania. Dlatego
uwierzylimy, e Tomasz Lis to wietny polityk, wielki patriota i kupilimy
100 tysicy egzemplarzy jego ksiki. Tymczasem to bardziej purchawka ni
polityk, za to dobry prezenter i komentator. Funkcjonuje najlepiej jeli jest
komentatorem siebie. Najgbsza myl z ksiki Co z t Polsk? to: Bo
w Polsce s stosowane rozwizania na wczoraj z wczoraj a potrzebne s
rozwizania na dzi. Ta pseudo-konfucjaska myl moe mie cig dalszy:
...i rozwizania na jutro. Nigdy si nie spotkalimy, nie rozmawialimy, Lis
nigdy nie by na adnym moim szkoleniu, ale popeni cay elaborat w Wy-
borczej na temat istoty moich szkole, mojego stosunku do demokracji,
w ogle bardzo duo napisa na mj temat. Zdolny czowiek, wiele osign
i pewnie wiele jeszcze przed nim, chyba e pknie z wielkiego nadcia.
O Jerzym Urbanie powiedziano i napisano ju wiele, bo to niekwe-
stionowany tabloidowy bohater. Ja bym chtnie napisa co o nim jako
32
o recenzencie mojej nieistniejcej ksiki. To ciekawostka, aczkolwiek cha-
rakterystyczna dla niego. Przed dwoma laty, Jerzy Urban, pirem jednego
ze swoich dziennikarzy, przypisa mi ksik i j zrecenzowa. Nawet powie-
dziabym, e niezwykle trafnie. Szkopu polega na tym, e Tymochowicz
dwa lata temu nie wyda, ani nie napisa adnej ksiki, wic prosz o wicej
takich recenzji. A nieskromnie sobie myl, e wielkie szczcie mnie spot-
kao, bo ilu jest takich autorw, ktrych zrecenzowano, a ktrzy nie napisali
recenzowanej ksiki? Byo wielu flozofw joskich, ktrych recenzowano
i dzi znamy te recenzje a nie znamy ksiek. Moe to sposb Urbana na
niemiertelno?
Najlepszy aktor wrd prezenterw i najlepszy prezenter wrd ak-
torw to wedug mnie Kamil Durczok wida, e jest pasjonatem tego,
co robi. To akurat dobrze o nim wiadczy, ale eby nie byo zbyt piknie,
ma bardzo faszywy umiech, czyli pasjonat o nieszczerym umiechu. Cz-
sto porwnywany z Lisem. Dla mnie rnica pomidzy Durczokiem a Lisem
jest taka, jak midzy kierowc sportowego samochodu a kierowc autobusu
w wesoym miasteczku. Zawsze stara si by niezwykle profesjonalny i ma
jedn umiejtno, ktr bardzo w nim ceni - umiejtno nie przejmo-
wania si wpadkami. Lis natomiast bardzo cierpi z tego powodu. Gdybym
mia tworzy jak now profesjonaln telewizj, starabym si o Durczoka.
Wzbudza silne zaufanie wrd widzw, lubi go sucha. Ma dobry gos,
mwi niezwykle umiejtnie, czasem dowcipnie, a to si ludziom podoba.
Nie sposb zapomnie w tym rozdziale o brzydkim merytorycznie
kacztku z tabloidowymi skrzydami abdzia, czyli Katarzynie Cichopek.
Brzydkie kacztko dlatego, e to aktorka, ktra aktork nigdy nie bya i nie
bdzie. adnie wygldajcy, miy naturszczyk. Zjawisko tabloidowo - medial-
ne, ktre miao szans zaistnie, poniewa tak bardzo zmniejszy si dystans
midzy widzem a aktorem. Kiedy by ogromny. W teatrze greckim aktorzy
byli postaciami troch mistycznymi, chodzili na koturnach, byli tworami z in-
nej planety. Aktor - profesjonalista jest takim jakby wcieleniem greckiego
aktora na koturnach, nieosigalna dla przecitnego czowieka posta, je-
eli chodzi o umiejtnoci. Widzowie w erze Big Brothera zapragnli zoba-
czy na ekranie zwykych prostych ludzi, podobnych do siebie. A Cichopek
to wanie swojska, prosta dziewczyna o sympatycznej, miej aparycji. Jest
33
aktork wizerunkow, a nie merytoryczn. Nie jest to wielko, a dar natury
- sympatyczna buzia, bo z fgur ju gorzej.
Sam nie wiem dlaczego nastpn medialn postaci, jaka mi si na-
suna jest Adam Michnik. Moe to ze wzgldu na nie do pokonania, kos-
miczn wrcz odlego pomidzy nim a Kasi Cichopek. Niewane, w ka-
dym razie Michnik oy i znowu pisze od czasu do czasu, aczkolwiek nie
udziela si medialnie. Bo medialny powrt Michnika nie nastpi i nie bardzo
jest moliwy. Duo mona o nim mwi i z wielu stron. Znam go od czasu
pracy w Wyborczej, kiedy prowadzi kolegia w piaskownicy, bo redakcja
miecia si w byym przedszkolu. Wyborcza bya jeszcze wtedy gazet
nadziei, miaa znaczek Solidarno. Michnik nigdy nie by dziennikarzem,
by misjonarzem rnych dziennikarskich idei i uleg magicznemu trjktowi
klasycznej tragedii. Sta si ofar, tylko rnica midzy nim a innymi polega
na tym, e sta si ofar samego siebie. Nikt go nie wpisywa w aden tra-
giczny trjkt. Sam si w niego wpisa. Czy wiadomie? Dla mnie Michnik
jest dziennikarskim Chrystusem, ktry chyba wiadomie da si ukrzyowa.
Sdz, e jego czas pewnie nastpi, tylko nie za ycia. Czeka go zmartwych-
wstanie. Mesjaskie tendencje Michnika wida byo nie tylko w ostatnim
momencie samoukrzyowania, ale i wczeniej. Na przykad ta ch bardzo
humanitarnego pojednania. Niemal jak Chrystus podawa donie wszystkim
swoim zajadym wrogom - Jaruzelskiemu, Kiszczakowi, Rakowskiemu. Nie
mona powierzchownie wypowiada si o roli Michnika w aferze Rywina.
On budowa swoj misj od dawna, Rywin by tylko aktem ostatecznym,
tamy byy zeznaniem przed Piatem. Jak ydzi mwili o zdradzie czy o fa-
szywym samozwaczym proroku, tak Michnik spotka si z bardzo wrogim
przyjciem we wasnym rodowisku z powodu aktu podstpnego nagrywa-
nia przyjaci. W sensie marketingowym to by klasyczny trend-setting, a on
by trend-setterem, bo potem poszy lawiny tam i to nie by powrt do
Tymiskiego, tylko to byy powroty wanie do Michnika. Tymiski w swo-
jej teczce mia US. Newsweeka i nic poza tym, czyli to byo mistrzostwo
blefu. Tymiski by faszywym prorokiem, natomiast Michnik prawdziwym.
Rozumiem, e to jest troch nadinterpretacja, e symbolika jest bardzo moc-
na, ale tak wanie mi si to kojarzy. Dla mnie przedszkole, piaskownica byy
odpowiednikiem betlejemskiej stajenki... Wspczesne Betlejem Gazety
34
Wyborczej. Tam si narodzi Michnik. Ludzie nie wiedz, e kiedy byy rozpisy-
wane tzw. dziennikarskie udziay w Agorze, Michnik si ich zrzek. Potg fnan-
sow zdobywali: Helena uczywo, Julian Rawicz, Ernest Skalski i wielu innych,
to oni byli benefcjentami tego imperium fnansowego. Michnik dobrowolnie
zrezygnowa z roli benefcjenta. Jako mesjasz nie mg postpi inaczej.
Zastanawiaem si czy ludzie wrc do takich postaci jak Mieczysaw
Rakowski, czy s ju zupenie zapomniane. Rakowski by pierwszym PR-owcem
wrd komunistw, czy jak kto woli socjalistw. Przynajmniej dla samego
siebie potraf zdoby poklask. Mia oczywicie potne narzdzie, bo Poli-
tyka bya gazet czytan, mimo caego faszu, jaki zawieraa. Myl, e po
Rakowskim pozostan utrwalone niespjne, plebejskie obrazy i tylko obrazy.
W jego przypadku nie mona mwi o adnej roli, misji czy konsekwentnie
budowanej strategii. Takiej nie ma. Natomiast obrazy jako jednego z liderw
komunistycznych s mocno zakorzenione. Obraz, kiedy w stoczni spocony
z emocji, rozwizuje krawat, zdejmuje marynark, rozpina koszul, pozosta-
nie w pamici, czyli historyczno-politycznej warstwie PR.
Trudno si uwolni od historii, a nie jest to wcale dobre, bo o ile hi-
storia niedawna jest dla nas cenna, to ta dalsza nie ma ju takiego znaczenia,
poniewa im dalej w przeszo, tym mniej jest wiarygodna. To jest ciekawe
z punktu widzenia zasady nieoznaczonoci Heisenberga. Nie da si wyuska
jednej linii przyszoci, ale to samo dziaa wstecz po odpowiednio dugim
czasie. Bardzo wiele rnych linii historycznych jest rwnie prawdopodob-
nych, tzn. adna nie jest prawd albo wszystkie staj si prawd. Mao tego,
eksperymenty przeprowadzone w cigu ostatnich dwch lat pokazay, e na
przeszo moemy mie wpyw. Klasyczny eksperyment z detektorami spo-
laryzowanych fotonw pokaza, e przeszo moemy zmienia.
Na pogrzebie Marka Kotaskiego uzmysowiem sobie, e najwik-
sz jego tragedi nie jest to, e umar, tylko e on sam nigdy si nie dowie,
e kiedykolwiek y. Z punktu widzenia naszej mierci kompletnie nie ma
znaczenia czy kiedykolwiek si pojawilimy, czy nas nigdy nie byo. Nasza
historia zostaje wyzerowana. eby ocali samego siebie od zapomnienia,
trzeba zrobi co dla przyszoci, a nie tylko zaznaczy si w teraniejszoci.
36
Najmocniej pamitamy artystw, nie ze wzgldu na ich znaczenie dla wsp-
czesnoci, ale jeli przekroczyli granice swojej wspczesnoci, std te okre-
lenia: Mozart, Beatlesi, Beethoven wiecznie ywi. Oni przekroczyli magi
bariery czasu. Cigle na swj sposb s wspczeni.
Z pewnoci nie maj szansy na takie utrwalenie postaci odtwrcze,
na przykad dziennikarze, komentujcy tylko tzw. newsy, moe wyjtkiem
jest wanie Michnik. Na pewno ju nie Monika Olejnik, bo ani nie peni ad-
nej misji, ani nie mona jej nazwa prorokiem, ani nie zaznaczya te swojej
roli twrczej. Jednak warto powica jej czas we wspczesnoci, poniewa
potraf wpywa emocjonalnie w sposb zerojedynkowy. Buduje ogromnie
silne emocje, zarwno pozytywne, jak i negatywne, a treci naszego ycia
s wanie emocje, a nie funkcje analityczne. Grupa nienawidzcych j jest
mniej wicej rwna tej, ktra uwielbia jej sucha. Monika Olejnik to dzien-
nikarski generator emocji, a jeli co jest emocjonalnie wcigajce, wwczas
napdza widowni, buduje ogldalno. Wiedz o tym waciciele rnych
stacji i dlatego zaciekle o Monik walcz. W warstwie psychologicznej, spo-
sb popeniania dziennikarstwa przez Monik Olejnik jest nie tyle walk
o niemiertelno, ile walk o wieczn modo. W jej wygldzie, a szczegl-
nie w sposobie bycia, wida straszny dramat, tzn. niepogodzenie si z upy-
wem czasu. Raz jest analitykiem dziennikarstwa, a innym razem podlotkiem.
Jak kada kobieta, ktra zachowuje si jak dziewczynka, mimo e jest ju
dojrza osob, intryguje. Intryguje, bo ludzie s wyczuleni na kontrasty, na
sprzecznoci, a to u niej wida. I to jest jeszcze jedna z si, ktra pozwala jej
medialnie istnie. Jest tak wspczesn Iren Dziedzic, aczkolwiek klonem
nieudanym. Irena Dziedzic bya w pewnym okresie instytucj. Ludzie cigle
czekali na jej audycj, a to co robia, mwia byo wyroczni dla powszech-
nych pogldw, schematw mylowych. Monice Olejnik to si moim zda-
niem nie udaje. Owszem wzbudza emocje, ale niczego nie tworzy.
Czy kto jeszcze ze wspczesnych potraf budzi takie emocje?
akowski? Ziemkiewicz? Chyba ani jeden, ani drugi, ale na pewno s znacz-
cymi osobowociami w mediach. Rafa Ziemkiewicz siga do umiarkowanie
prawicowych wzorcw w dziennikarstwie z elementem zaskoczenia. Czsto
pynie pod prd w tych swoich opiniach. To go wyrnia, e jego skojarzenia
s i nie s banalne. Ale ostatnio odbieraem pisarstwo Ziemkiewicza jako
37
bardzo inteligentn form podlizywania si wadzy. Zaznaczam, e niezwy-
kle inteligentn, w przeciwiestwie do Semki, Warzechy czy innych.
O Jacku akowskim mona prosto. Jego nie da si sucha, trzeba go
czyta, bo jak mwi co w radio, to mam wraenie, e tak bardzo zachwyca
si swoim radiowym gosem i tak bardzo sam ulega jego wpywowi, e ju
nie bardzo wie, o czym mwi. I to si syszy. Natomiast w twrczoci pi-
sanej, ma bardzo refeksyjne, analityczne przemylenia. Szczeglnie utkwi
mi w pamici artyku jego autorstwa o przeciwskutecznoci w polityce.
W oparciu o koncepcj przeciwskutecznoci, ktra polega na tym, e jeli
za mocno si czasem skupiamy na osiganiu okrelonych celw, osigamy
ich przeciwiestwo, odkrywa pewne, niewidoczne dla innych, prawidowo-
ci w polityce i bardzo ciekawie analizuje. akowski, kiedy mwi, stara si
wszystko powiedzie jednoczenie, a kiedy pisze wwczas ju musi porzd-
kowa swoje myli.
Jest jeszcze caa grupa dziennikarzy, bdcych zjawiskami medial-
nymi, ktre si oglda, wzbudzaj emocje, a z ktrych tak naprawd po
ustaniu emocji niewiele zostaje. To s efemerydy, ktre wiec jasnym bla-
skiem, w momencie kiedy s. Istniej bardzo mocno wtedy, kiedy si je widzi
i syszy. Natomiast kiedy ich nie ma, nie dyskutuje si o nich, bo nie pozosta-
wiaj trwaego ladu. To s showmani wycznie czasu teraniejszego, typu
Szymon Majewski, Kuba Wojewdzki, ludzie chwili. O akowskim si dysku-
tuje, o Ziemkiewiczu rwnie, natomiast o tamtych nie. Ich si oglda.
Midzy zastanowieniem a ogldaniem umiecibym Wojciecha
Manna. Na pewno dowcipny. Jest w stanie natychmiast ripostowa, a to nie
lada umiejtno. Ma wysok byskotliwo chwili. Myl, e to wynika
z ogromnego dystansu do rzeczywistoci, do samego siebie. Mann to czo-
wiek, ktry uwierzy w suszno zasady, e aby by dowcipnym dla innych,
trzeba umie mia si z samego siebie. A najwaniejsze, e potraf to robi.
To mu te pewnie pozwala przyjemniej y, bo nie jest czowiekiem uznanym
w kanonie pikna ludzkiego jako wzr. Ma za to zote proporcje umysu,
dlatego mona bez przesady powiedzie: Bardzo adny Mann.
S w mediach zupenie dziwne zjawiska jak Hubert Urbaski czy To-
masz Kammel. Ludzie fascynuj si sposobem prowadzenia spotka przez Ur-
baskiego, a on poza gadk twarz nie ma nic. Chocia moe niezupenie.
38
Na pewno ma bardzo duy elektorat medialny. Kobiet wspczenie nie po-
ciga ju typ macho, chyba e w niszych warstwach spoecznych. Natomiast
wzorce, ktre jak si okazuje, dziaaj dzi najsilniej i dugofalowo to mczy-
ni lekko zniewieciali. Urbaski jest przykadem poczenia mczyzny i chop-
ca. To wzbudza instynkt macierzyski, to si podoba. Mydkowata posta,
ktra adnie wyglda, ktrej wosy byszcz, budzi reakcje opiekucze kobiet
starych, przypomina pierwsz mio kobietom w wieku rednim, a u zupenie
modych wywouje marzenia o przyszoci. Nigdzie w tym wszystkim nie ma
intelektu.
Kammel natomiast jest jeszcze czym wicej. Oprcz tej samej myd-
kowatoci ma jeszcze tzw. syndrom gwiazdy. Kammel nie jest dziennikarzem,
na niego si patrzy, jak gdyby by piosenkarzem, artyst. Urbaski ma status
bardzo popularnego prezentera, natomiast Kammel jest gwiazd. Nikt nie
analizuje ycia prywatnego Urbaskiego, a nawet jeeli byy takie prby, nie
wzbudzaj szczeglnego zainteresowania. Publice jest raczej obojtne z kim
pi Urbaski. Nie jest za to obojtne, czy Kammel zdradza Kasi Niezgod czy
nie. W sposobie opisywania przez tabloidy jego ycia prywatnego take ma
status gwiazdy. Jak mi si wydaje, nie zaplanowa tego, wynika to raczej tak
z jego intuicji, jak i z przypadku. Umiejtno wykorzystania przypadkowych
chwil jest darem od losu. Jeeli sam los daje pewn moliwo, to jeszcze
nie jest dar, bo nie wystarczy trzyma wygrany kupon totolotka w kieszeni,
trzeba jeszcze pj do kolektury i go zrealizowa, a jeli nie, to przepadnie.
Z darem mamy do czynienia wwczas, kiedy potrafmy skapitalizowa to, co
nam da przypadek.
Jest jeszcze jedna posta, ktra nie wiadomo czym jest, dziennika-
rzem czy showmanem Grzegorz Miecugow. Tak naprawd to troch nie-
udany Michnik TVN. Osobicie lubi Miecugowa, bo nigdy nie syszaem,
eby wyraa pochopne opinie. Zawsze widz, e stara si nawet rzeczy kom-
pletnie niezrozumiae jako poj, uoy w spjn cao. Czsto widzi jak
logik nawet tam, gdzie jej wcale nie ma, ale naley docenia jego staranie.
Udzia w Szkle kontaktowym jest dla niego wizerunkowym majsterszty-
kiem. Pozwolio mu to odwiey si, uwolni od przeintelektualizowanego
dziennikarstwa. Miecugow odkry logik artu i to jest dla niego zupenie
nowa przestrze, w ktrej si zreszt dobrze znajduje. To wida rwnie
39
w elementach jego wygldu. Niczym Jeremy Irons przychodzi do studia
w czerwonych butach i prbuje t nielogiczn logik artu odnosi te do
siebie, dziki czemu generuje autodystans. Buty czasem s czerwone, cza-
sem pastelowe, ale wniosek jeden Miecugow zmieni buty i wszed w wiat
innej logiki.
Odrbn grup tego alfabetu stanowi politycy i od razu zaczn od
wielkiego, od Tadeusza Rydzyka. Nazywam go Neronem Kocioa, bo tak jak
Neron, zobaczy jak ponie to, co zbudowa. Rnica jest tylko taka, e Neron
wiadomie do tego doprowadzi, a Ojciec Dyrektor doprowadzi do tego czy
bdzie chcia, czy nie. Rydzyk pokaza mistrzostwo wiata, dostajc si na
audiencj do papiea Benedykta XVI i w dodatku otrzymujc bogosawie-
stwo dla siebie i Radia Maryja. Jak to zrobi? Moe wiedzia co, czego inni
nie wiedzieli, na przykad e dla papiea nie jest adn kwesti spr o Radio
Maryja w polskim Kociele. Wydaje mi si, e wiem, co moe by interesujce
dla byego kardynaa Ratzingera w fenomenie Radia Maryja i ojcu Rydzyku.
Mwic o Benedykcie XVI zapominamy, e by bardzo radykalnym kardyna-
em oraz, e wywodzi si ze rodowiska niemieckojzycznego. By moe uwa-
a, e Rydzyk jest wacicielem klucza do tego, by rozbudzi zainteresowanie
Kocioem w Niemczech, czy w ogle w krajach niemieckojzycznych i by
moe dlatego jest tak bardzo cenny. Bo trzeba przyzna, e w Polsce staa si
rzecz troch nieprawdopodobna, jeli chodzi o ekspansj Radia Maryja. Jee-
li mam racj, to Rydzyk moe by postrzegany przez byego kardynaa jako
jaki nowy misjonarz, ktry ma szans zmieni charakter sprawowania misji
w Kociele. Zakadajc, e Koci wymaga naprawy, Benedykt XVI widzi, e
by moe narzdzie, pozwalajce na napraw, jest w rkach tego zakonnika.
Moje przypuszczenia wynikaj z bardzo prostych przesanek. Pamitam wy-
powiedzi i liczne eseje Ratzingera, mwice, np. o tym, e tylko w Kociele
katolickim, klasycznym, tradycyjnym jest narzdzie zbawienia, a wszyscy my-
lcy inaczej s w bdzie. Jako papie buduje inny wizerunek, pojednawczy,
ale w gbi duszy jest w dalszym cigu Ratzingerem. A to oznacza, e na
pewno niechtnym okiem byy kardyna patrzy na uwspczenienie Ko-
cioa, na uczynienie go instytucj tolerancyjn. Nadal jest radykalnym teolo-
gicznym tradycjonalist, a Rydzyk uosobieniem, egzemplifkacj starej drogi,
poczeniem tego tradycjonalizmu klasycznego z dziwn mieszank uczu
40
nacjonalistyczno-patriotycznych.
Gdyby to samo co w Polsce, uda-
o si zrobi w Niemczech, byoby
to odrodzenie Kocioa na gruncie
tradycjonalistycznym bez koniecz-
noci wprowadzania tej, w sensie
ideologicznym zabjczej dla Ko-
cioa, nutki unowoczenie. Jeli
byaby to prawda, wwczas Ry-
dzyk jest nosicielem nadziei i do-
pki Ratzinger bdzie papieem,
jest nietykalny.
U Braci Kaczyskich wy-
ostrzyy si role. Jarosaw sta si
Kub Rozpruwaczem. Lech jest
bardziej straakiem swojego brata,
czyli jakby swojego ego. Wic funk-
cjonuj nie tyle jak bracia bliniacy,
co jak zwierciada swoich wasnych ego. S w pewnym sensie jedn istot,
dwiema stronami tego samego, szczeglnie bdc razem u szczytu wadzy.
Jeeli ktry z nich miaby umrze na serce, to stawiabym na Lecha, on
moe nie wytrzyma tej presji, co absolutnie nie znaczy, e mu tego ycz.
Jarosaw narazi si wielkiemu biznesowi. Zapomnia, e wadza ma
o tyle sens, o ile jest powizana z duymi pienidzmi. Nie da si oddzieli
wadzy od pienidzy. Jarosaw Kaczyski nie pozwala rozwin si bizneso-
wi, hamuje go, a to nie zostanie mu wybaczone.
Pamitam, w 1992 roku ogldaem telewizyjne starcie Adama Michni-
ka z Jarosawem Kaczyskim i wszystkim wydawao si, e Michnik rozniesie
Kaczyskiego, a stao si odwrotnie. Michnik nie da sobie rady z Jarosawem.
Niektrzy komentowali, e wykaza si niezwyk inteligencj. Tymczasem
to wcale nie jest kwestia inteligencji, bo czysta inteligencja jest niemedialna.
Jeeli rozumie j jako zdolno do skojarze, to rzeczywicie bardzo adnie
popisywa si w wymianie argumentw. Ma bardzo wysoki stopie byskotli-
wej reaktywnoci. Inteligencja jest niemedialna, ale medialna jest umiejtno
41
sprzeday rzekomej inteligencji,
jak w przypadku synnego ilorazu
150 u Dody. Jarosaw Kaczyski
tylko skutecznie sprzedaje swj
wizerunek czowieka mdrego,
inteligentnego, ktry modeluje
i steruje, a tak naprawd to ob-
serwuje i waciwie reaguje. Jeeli
porwna ilo opinii, w ktrych
pojawia si przymmiotnik inteli-
gentny w zestawieniu z Jarosa-
wem Kaczyskim i profesorem
Wadysawem Bartoszewskim, to
Bartoszewski przegrywa w przed-
biegach, mimo e ich inteligencja
jest nieporwnywalna na korzy
profesora. Inteligencja jest nieme-
dialna, bo nie pozwala na stano-
wisko zerojedynkowe. Prawdziwa inteligencja ma zbyt wiele wtpliwoci,
pyta. Jarosaw nie ma adnych wtpliwoci i pyta, dla niego jego racje s
w sposb oczywisty suszne.
Kiedy obserwuj jego nag siwizn, podejrzewam, e to rwnie
skuteczna sprzeda. Myl, e zmieni wizerunek, by pokaza, jak bardzo
przytacza go troska o losy kraju. To znaczy, e przyjmuje rady duetu Kami-
ski i Bielan, a z tego co mi wiadomo, raczej Kamiskiego, ktry jest auto-
rem wikszoci marketingowych posuni. Bielan jest tylko asekuracyjnym
fgurantem. Zreszt to bardzo wygodne tworzy duety, bo jeli jeden z pary
zdradzi, to zawsze pozostaje ten drugi. Myl, e w zamyle Kaczyskiego
wszystko powinno by zdublowane, on sam przecie te jest zdublowany.
Chocia Lech jest akurat tak ubezwasnowolniony, e nie moe zdradzi.
Z drugiej strony politycznej sceny mamy Donalda Tuska, ktry
praktycznie nie jest zdolny do kreowania wasnych pomysw, natomiast
chtnie wykorzysta wszystko, aby zadba o wasn pozycj. Z Tuskiem sta-
a si rzecz niemoliwa w normalnym wiecie. Ot w normalnym wiecie
42
polityki, jeeli partia prowadzona przez lidera przegrywa i to wielokrotnie,
to nastpnego dnia w lider nie jest ju jej liderem. Tusk przegra dwa razy,
tymczasem w Platformie zachowywali si tak, jakby nie mieli sumienia go
zmieni. On sam boi si wasnego cienia i pozostaje w wyczekujcej pozy-
cji. Charakterystyczne jest te, e przypisuje sobie rne mechanizmy wiata
zewntrznego. Bo wzrost notowa PO, nie ma adnego PR-owego zwizku
z Tuskiem, tylko jest zwizane z bdami PiS, natomiast Tusk nadinterpre-
towuje, przypisujc to swoim zdolnociom przywdczym, ktrych nie ma.
Moherowe berety, wszyscy fachowcy wyjechali, to komentarze pomy-
lane jako byskotliwe wypowiedzi, a obracaj si przeciwko niemu, jako
rzeczy, ktrych polityk powinien si wstydzi. To dlatego, e Tusk nie jest cha-
ryzmatykiem. Charyzmatyk jest w stanie wypowiedzie takie PR-owe haso
i murem za nim stoi, konsekwentnie brnie dalej. Tusk to mistrz falstartw,
wycofuje si ze wszystkich mocnych hase, ktrych by autorem. Ju nastp-
nego dnia ma wtpliwoci, a trzeciego dnia za nie przeprasza. Ma bardzo
asekuracyjny stosunek i do siebie i do rzeczywistoci. Poza tym zachowuje
si tak, jakby chcia si schowa we wasnym cieniu, bo inni mu tego cienia
nie daj. Czsto w jego oczach widz smutek, strach i bezradno. Z czego
to wynika? Chyba z faktu, e jest tylko politykiem. Potraf sobie wyobrazi
Rokit jako felietonist lub prezesa spki, ale nie wyobraam sobie, eby
Tusk mg by kimkolwiek poza polityk i on chyba myli tak samo. To nie
jest czowiek, ktry osiga szczyty, to raczej czowiek, ktry tego szczytu kur-
czowo si trzyma, jeli ju jaka fala go na wyniosa. Ale nigdy si ponow-
nie nie wdrapie i doskonale o tym wie. Stara si by bardziej Benedyktem ni
Ratzingerem swojej wasnej partii, przez to traci wyrazisto.
Czsto w dyskusjach sysz pytanie czy powinien si ba Rokity? My-
l, e nie. Jan Maria Rokita ma swoje stae miejsce w kabarecie politycznym,
ale jako egzemplarz egzotyczny. Przemawiaj za tym tak jego egzotyczny ka-
pelusz, egzotyczny styl bycia, jak i egzotyczny zwizek maeski. Natomiast
jest niewtpliwie interesujcy, dlatego e znacznie wicej w nim kity diaba
ni rozumu, cho to nie oznacza, e tego drugiego ma za mao. Rokita jest
kim, kto wiecznie siedzi za krzaczkiem, przyczajony do skoku i tylko czeka,
kiedy bdzie mg zza niego wyskoczy. A jak ju wyskakuje to jedynie na
moment i to nie ten, w ktrym powinien by wyskoczy - albo za pno, albo
43
za wczenie. Sta go na byskotliwe riposty, na krtkie, celne charakterystyki.
Jednak s one tylko cennym mechanizmem wstpnym, eby wzbudzi zain-
teresowanie i na moment skierowa na siebie kamery, ale to nie wystarcza,
eby cokolwiek zrobi dalej. Niestety rola Rokity koczy si w momencie wy-
powiedzenia byskotliwych sentencji, prby dalszych dziaa s ju nieudane.
Tak byo, kiedy z Gowinem i piewakiem prbowali wyj przed szereg, bez
wiedzy Tuska, z nowym programem - niewypa, nikt w to nie uwierzy nawet
wwczas, gdy obstawi si rzekomymi fachowcami. Pracowa kilka lat i stwo-
rzy spjny program rzdzenia w pastwie, by moe jedyny taki w Polsce.
Jednak sam program nie ma adnej siy medialnej, ludzie nie chc spjnych
programw. Rokita nie rozumie wspczesnych Polakw, potraf ich zainte-
resowa przez chwil, ale nie umie ich porwa. To by si udao tylko wtedy,
gdyby jego byskotliwo miaa jeszcze za sob rozumienie codziennoci.
Na pewno adne wtpliwoci nie targaj Romanem Giertychem. My-
l, e nie ma w nim endeckiego ducha, na ktry tak chtnie si powouje.
Duch endeka jest odwany, a Giertych jest wielkim asekuracyjnym tchrzem.
Sam nie istnieje. Musi mie Wielkiego Brata, wyszego politycznie od siebie.
Nazywany jest najwikszym polskim politykiem ze wzgldu na wzrost, a nie
ze wzgldu na zdolno odegrania jakiej roli. Ja nazwabym go wrcz naj-
wyszym karem politycznym. Myl, e Giertych wyczu pewn szans, chcia
by takim politycznym ojcem Rydzykiem. Odkry t szans w nastrojach an-
tysemickich i w rozbudzeniu nowych uczu nacjonalistycznych wrd Pola-
kw. Liga Polskich Rodzin miaa by politycznym Radiem Maryja, a Modzie
Wszechpolska miaa by moherowym generatorem politycznym dla modych.
Ale okazao si, e to nie jest to. Na gruncie religijnym tak, ale na gruncie poli-
tycznym nie ma szans, bo ludzie mog sta si nacjonalistami tylko wwczas,
kiedy w tle czuj jak wiksz ideologi. Tak ideologi dysponuje Rydzyk,
Giertych nie. Poza tym modzie jest dzi bardzo dobrze wyksztacona, zbyt
europejska, eby to si mogo uda. Mia wic dobry plan, tyle e oparty
na faszywych zaoeniach. Przypomina mi troch harcerza, ktry wieo po
deszczu jedn zapak chce rozpali stg mokrego siana. Nie da si tego zro-
bi. Parasolem ochronnym dla Rydzyka jest religia. W przypadku Giertycha
stg siana cay przemk. Giertych podobnie jak Rokita potraf wyskoczy na
scen, ale nie potraf ju zej z niej przy owacjach publicznoci.
44
Twierdz, e klska wikszoci politykw wynika z faktu, e oni tak
naprawd nie rozumiej potrzeb Polakw. Jarosaw Kaczyski wygrywa
czsto tym, e nie tylko rozumia te niejawne, nieartykuowane, niebadane
potrzeby psychologiczne Polakw, jak rewanyzm, jak ksenofobia, jak ch
rwnania w d, jak proste tumaczenie wasnych urojonych krzywd, a co
najwaniejsze - potraf je wykorzysta i skapitalizowa.
Mj przyjaciel z Wrocawia zapyta mnie ostatnio czy s w Polsce
politycy przyszoci i czy uznabym za takiego np. prezydenta Wrocawia
Rafaa Dutkiewicza, ktry tak naprawd nie ma specjalnych wrogw poli-
tycznych? Sprbowaem stworzy defnicj politykw przyszoci i doszed-
em do wniosku, e to ci, ktrzy s wyrazici, a jednoczenie potraf bu-
dowa koalicje, s proeuropejscy, potraf bardziej czy ni dzieli. Tylko
dalej pozostaje pytanie czy s? A moe bardziej kreatywne byoby pyta-
nie jak ich znale?
Myl, e ma znaczenie zdobycie przez Dutkiewicza pozycji we
Wrocawiu wynikiem wyborczym ponad 80 procent. Polacy ceniliby wybory
bezporednie i nagradzali politykw zaufaniem, dajc im wikszy mandat
do sprawowania wadzy. Wybory bezporednie odmieniyby wiat polskiej
polityki. By moe premier te powinien by w ten sposb wybierany. Jest
w tym jednak pewna sabo. Im bardziej globalnie odbywa si wybr, tym
gorsza - w znaczeniu mao trafna - jest ocena danego kandydata. Wybr
jest tym bardziej trafny, im mniejsza jest spoeczno lokalna, ktra wybiera.
We Wrocawiu ludzie bardzo dobrze wybrali. Trudno zastpi Dutkiewicza
kimkolwiek, trudno znale kogo, kto dawaby wiksze nadzieje ludziom na
lepszy byt. Gdyby jednak caa Polska decydowaa o jego prezydenturze, to
wtpi czy zostaby prezydentem, przegraby z kim, postrzeganym jako po-
lityk oglnopolski. Nadzieja w tym, e w niedalekiej przyszoci wanie wiat
wizerunku, media dadz dostateczn porcj wiedzy o takich politykach jak
Dutkiewicz, e w skali Polski to oni bd wygrywa.
Jest taka szansa, dlatego e nastpuje coraz wiksza amerykanizacja
strategii wyborczej, podejcia do wyborw w ogle. Spjrzmy jak to wy-
glda w USA. Tam wpyw samych kandydatw i ich sztabw na cay proces
wyborczy staje si mniejszy ni dziennikarzy. W Stanach bardziej media kre-
uj prezydenta ni sztaby wyborcze. W Polsce jeszcze takich proporcji nie
45
ma. U nas najwicej do powiedzenia maj jednak sztaby wyborcze, to jakie
spoty wypuszcz, z lodwk czy bez. Politycy boj si po pierwsze oceny
swojej dotychczasowej skutecznoci, a po drugie opinii lokalnych i rodowi-
skowych. Tego w adnym spocie nie bd nagania. To s w stanie zrobi
tylko dziennikarze, mogcy odkry wicej prawdy o kandydacie.
Jeeli kto chce kandydowa na wysoki urzd, nie s wane jego za-
powiedzi w stosunku do przyszoci, bo one mog by dowolnie kolorowe.
Wane jest co ten czowiek ju zrobi, ile i dla kogo. Takie retrospektywne
podsumowanie skutecznoci to straszne narzdzie. Gdyby przeprowadzi
test retrospektywnego badania skutecznoci, wyszoby zero dla wikszoci
polskich politykw. Ale paradoksalnie, ludzie zamiast skupia si na ocenie
dokona przeszoci, skupiaj si na zapowiedziach, bo s dla nich nadziej
na przyszo i to eliminuje podejcie retrospektywne.
Jest jeszcze drugi element, czyli opinie rodowiskowe. aden polityk
nie bierze si z Marsa czy z konstelacji Oriona. Wszyscy byli gdzie wczeniej
gboko osadzeni, a to co byo wczeniej, bardzo duo mwi o tym, co jest
teraz. Wic najwicej o danym polityku, jako o czowieku, wie jego lokalne
rodowisko, tam gdzie y, pracowa, dziaa i to jest drugie pole do wyko-
rzystania przez dziennikarzy, i drugi test przeraajcy politykw.
Mona mie nadziej, e rola mediw bdzie silniejsza ni rola szta-
bw wyborczych, e kolejnego prezydenta Polski wykreuj dziennikarze.
Maj coraz silniejsz pozycj opiniotwrcz, co daje im tak moc. Pozostaje
tylko pytanie czy jej uyj? Myl, e to nieuniknione, wszystko tak szybko
si zmienia. Przecie jeszcze niedawno w Polsce nie byo adnych tabloidw,
a w tej chwili pojawia si nowa tabloidowa jako.
Wyrzuceni na brzeg politycy typu - Lech Wasa, Aleksander Kwa-
niewski, Marian Krzaklewski, Leszek Miller - mog by ju tylko obserwato-
rami. Miller nie ma szans pojawi si znowu w nowym wietle, bo za dua
jest konkurencja. Krzaklewski bardzo podobnie. To s ju politycy agonalni.
Kwaniewski jest wyjtkiem w tej grupie ze wzgldu na wyjtkow tole-
rancj dla wszelkich afer, w ktre by zamieszany, ze wzgldu na bardzo
wysokie notowania. Wasa rwnie nie ma szans wpywu na rzeczywisty
bieg wydarze w Polsce, moe by tylko komentatorem albo politycznym
prorokiem.
46
Ludzie lubi politykw przejrzystych i skutecznych, a oni okazali si
w rezultacie politykami nieskutecznymi. Do tego dochodzi posmak negatyw-
nych skojarze. Nie mog by nonikami adnych nadziei, bo za duo o nich
wiemy, pamitamy niespenione obietnice. Ludzie gosuj na nadzieje, a nie
na ludzi, a oni w aden sposb si z now nadziej nie kojarz. Nie potraf
te niczego takiego wymyli, by ludzi do siebie przekona, a nawet, za wy-
jtkiem Kwaniewskiego, popeniaj te same proste socjotechniczne bdy.
Na przykad o Wasie najwicej w Polsce powinni mwi jego najblisi przy-
jaciele, powinni go kreowa. Tymczasem on cigle si widzi w roli autokre-
atora, powtarzajc bez koca: Ja ostrzegaem, ja mwiem, ja wiem lepiej
itd., a Polacy nie lubi jeeli kto kade zdanie zaczyna od zaimka ja.
Tych politykw moe tylko wynie jaka obca fala, bo oni sami ju
takiej fali nie wzbudz. Zamy, e jest kryzys we Woszech czy kryzys par-
lamentu na Ukrainie i Wasa ten kryzys zaegnuje, to jest wanie ta obca
fala. Oni to zreszt intuicyjnie wiedz, dlatego tak wielkie byo zaangaowa-
nie naszych politykw na Ukrainie.
Nie wystarcz ju ich osobowoci, cechy wasne. Krzaklewski na przy-
kad w ogle nie ma osobowoci, jest zbyt asekuracyjny, zbyt zaleny od in-
nych, nie ma charyzmy. Z tej listy jedynym charyzmatykiem jest Wasa, ale
charyzmatykiem ludowym, wiecowym, nie politycznym. Nie sta si liderem
spoecznym, nawet nie liderem opozycji. Dla polityka przegrana w sensie
formalnym, wyborczym, nie musi by przegran spoeczn, bo moe sta si
liderem opozycji i ta funkcja czsto jest mocniejsza ni funkcja lidera rzdz-
cego. aden z wymienionych nie ma szans na zdobycie przywdztwa par-
tyjnego, nawet Kwaniewski. Lewica bdzie pewnie chciaa mie go blisko,
ale tylko w roli takiego Marcinkiewicza, ktry moe pompowa poparcie,
poniewa lewica cierpi na nadmiar aspiracji wodzowskich.
Pojawiaj si na scenie modzi politycy, i widz ciekaw rzecz. S cigle
traktowani z przymrueniem oka, pobaaniem zarwno przez swoich liderw,
jak i przez media. S pewn ciekawostk, natomiast nie depcz po pitach lide-
rom, dystans jest zbyt wielki. Nie maj wasnego zdania, wasnych przemyle,
s odtwrczy, powtarzaj to, co prbuj zaprezentowa ich liderzy.
Zapomniabym o jeszcze jednym polityku, ktry wrci do polskiej
polityki - Radek Sikorski. Jego odejcie nie byo odejciem przegranego czo-
wieka, podobnie jak odejcie Mar-
cinkiewicza. Ta polityczna banicja
bya wymuszona, wic wczya
w spoeczestwie syndrom ofary.
Zazwyczaj bardzo wspczujemy
niesusznie skrzywdzonym. Myl,
e tego typu powroty s bardzo
efektywne i efektowne. Biorc pod
uwag interesy Polski, Kazimierz
Marcinkiewicz jest raczej wartoci
pozorn, podczas gdy Radek Sikor-
ski wartoci rzeczywist. Wiele
partii bdzie chciao go pozyska,
bo niewtpliwie i medialnie, i me-
rytorycznie jest to cenna posta.
Gdybym zakada now parti
w Polsce, to jednym z pierwszych,
do ktrych bym si zwrci, byby
wanie Radek Sikorski. Nie dziwi
si, e zawalczya o niego Platfor-
ma, bo Sikorski w ich szeregach
jest prawdziw wartoci tak dla
partii, jak i dla Polski.
Niektrzy politycy do dzi
twierdz, e kobiety w polskiej
polityce powinny peni jedynie
funkcje ozdobnikw. Uwaam,
e to krzywdzce okrelenie, rola
kobiet w polityce niewtpliwie
zostaa wzmocniona, to nie ule-
ga kwestii. Ale te rwnolegle
wzmocnia si pozycja kobiet
w Polsce w ogle, nawet w roli
owych ozdobnikw. Na przykad
48
kandydaci na prezydentw wiedz ju, jak wane jest promowanie si
z tymi ozdobnikami czyli onami, crkami.
Myl jednak, e jeszcze duo czasu musi upyn, eby w Polsce
kobieta uzyskaa status porwnywalny z politykiem mczyzn. Natomiast
wierz, w co innego, mianowicie w to, e bardzo silne kobiety mog wej
do polityki poprzez sukces w biznesie.
Bya ju taka prba w polskiej polityce, aczkolwiek nieudana, bo
Henryka Bochniarz nie miaa adnej dobrej koncepcji, do populistycznej,
eby przeku sukces fnansowy w sukces polityczny. Ale fakt, e si raz nie
udao, nie oznacza, e to jest za droga. By moe jeszcze nie w tych wybo-
rach, moe w nastpnych, ale tak moliwo wida wyranie. Jest w tym
jednak saby punkt. Ludzie, ktrzy osigaj sukces w biznesie gardz czsto
polsk polityk. Do polityki garn si kobiety, ktre s biznesowymi nieudacz-
nicami, a tym ktre osigaj sukcesy, polityka do szczcia nie jest potrzebna.
Nie wystarcz tabloidowe hasa jak walka z nieuczciwoci, ktre lansu-
je Julia Pitera, dlatego e skutecznoci w akcie kreacji nie wyznaczaj adne ha-
sa. To nie jest tak, e wymylisz dobre haso i to toruje ci drog na szczyt. wiat
nie jest zerojedynkowy. Hasa mog by jedynie dobrym punktem odniesienia,
ale za pomoc tylko dowolnie szczytnych hase, niczego nie osigniesz.
Bardzo duo kobiet jest w otoczeniu Kaczyskich. Spjrzmy na to na
przykadzie Jolanty Szczypiskiej. Roztaczana fama, a propos rzekomego na-
rzeczestwa Jarosawa ze Szczypisk wyniosa na wyyny polityczne mar-
nego intelektu pielgniark, ktra ju zreszt nie pamita swojej przeszo-
ci. Szczypiska jest pytana o rad w sprawach gospodarczych, w sprawach
obyczajowych, w sprawach strategicznych. I wypowiada si, nie wiedzc
nawet co plecie i e w ogle plecie.
Zyta Gilowska, to znowu mieszanka zawiedzionych nadziei, uraonej
ambicji. Bdzie nieudanym, populistycznym Balcerowiczem najpierw Platfor-
my, a pniej PiS-u.
Julia Pitera jest na wiecznym rozdrou. Troch chciaaby by nowym
wcieleniem polskiej bizneswoman, w peni wiadomej swoich moliwoci
i aspiracji, a z drugiej strony wpywowym politykiem. Trzecia cieka jest czy-
sto estradowo medialna. Dziennikarze mwi o niej w argonie, e z kobiet
ma najwiksze parcie na ekran. To rozdroe jest do trudne do pogodze-
nia, bo biznes nie lubi a takiego
gwiazdorstwa, polityka nie lubi a
takiej dwuznacznoci. Pki jednak
jest na tym rozdrou, to jeszcze ja-
ko funkcjonuje, natomiast jej nie-
szczciem jest to, e zbyt dugo
na rozdrou sta si nie da i trzeba
w kocu pj w konkretn stron.
A problem polega na tym, e kt-
rkolwiek z tych cieek by wybra-
a, bdzie niewiarygodna. Bo po-
penia klasyczny bd permanen-
tnego przekraczania linii Petera.
To znaczy, e wypowiada si bar-
dzo chtnie, z niezwyk swad,
ale ma byskotliwoci na wszel-
kie moliwe tematy, o ktrych nie
ma pojcia. Wypowiada za to te
gupstwa w niezwykle powany
sposb. Mwi o majtkach Anety
Krawczyk, jak gdyby to oznaczao
badanie nowego poziomu infacji
w Polsce.
Jeszcze inny typ, to kobie-
ty takie jak Joanna Senyszyn, ktre
troch graj rol adwokata diaba.
Wzbudzaj zainteresowanie, rady-
kalne emocje, ale nie wiarygodno
i zaufanie. Joanna Senyszyn jest le-
wicujcym gladiatorem w spdni-
cy, w pewnym sensie gladiatorem
spraw raczej przegranych. Rewela-
cyjnie wypenia swoj rol. Bardzo
trudno j zaatakowa, dlatego, e
50
schizofrenicznie wystpuje w dwch rolach. W roli absolutnie sfeminizowanej
wichrzycielki, o bardzo duej odwadze cywilnej, a jednoczenie jako stateczna,
dobrze wyksztacona pani profesor. Bardzo trudne do pogodzenia wizerunki.
Jeli miabym stawia j za wzr, to jedynie pod wzgldem odwagi w tym,
by by kompletnie inn, by gosi bardzo kontrowersyjne pogldy, by broni
spraw z gry przegranych. Jest takim gboko skrywanym alter ego lewicy.
Wedug mnie, adna ze znanych dzisiaj w mediach z dziaalnoci po-
litycznej kobiet nie ma szansy na zajcie takiej pozycji, ktra mogaby by
pozycj wadzy. Miay miejsce pewne przebyski jak np. Hanna Suchocka, ale
to nie by wynik wyborczy, a bardziej wewntrzne partyjne roszady.
Nie mog pomin w swoich rozwaaniach tzw. komentatorw,
jak chociaby profesor Jadwiga Staniszkis, profesor Janusz Czapiski i inni.
Komentatorzy tego typu maj wpyw na rzeczywisto polityczn pod wa-
runkiem, e nie tylko badaj ale i kreuj tzw. opini publiczn, tymczasem
w Polsce tak si nie dzieje. Nie wida takiego wpywu. Opinia publiczna
oddziauje zwykle na realia spoeczne czy polityczne, ale nie w Polsce. Tutaj
nikt si specjalnie nie boi tzw. opinii publicznej, ona nie jest egzemplifko-
wana w aden sposb, bo mao ktry polityk bierze j pod uwag, z wyjt-
kiem moe analizy supka notowa. Dlatego myl, e osoby komentujce
s przez politykw traktowane doranie, jako pewna egzotyczna cieka-
wostka i nic wicej. Oni nie s tak naprawd opiniotwrczy, jedynie lokal-
nie, np. dla niektrych rodowisk dziennikarskich, ktre chtnie powouj
si na ich opinie. Nie przekada si to jednak na opini w szerszym tego
sowa znaczeniu.
Niektrzy sami prbuj wykreowa faktoid polityczny, jak wspomniana
profesor Jadwiga Staniszkis. Przewidywaa wiele rzeczy bardzo nietrafnie. Pra-
wie nic z tych przewidywa nie sprawdzio si w rzeczywistoci, cznie z tym, e
bya pewna powstania w 2005 roku koalicji PO PiS i dlatego gosowaa na PiS.
Natomiast pani profesor sili si na intelektualizowanie retrospektywne. Robi
to moim zdaniem do banalnie, jakby jednoczenie wia sobie gniazdko
u aktualnie rzdzcych. Wyraa si w taki sposb, eby jej uwagi miay wy-
miar dobrej rady, podszyte dobrymi intencjami dla aktualnie rzdzcych.
W takim samym duchu prowadzia delikatnie pouczajce wykady wobec
Kwaniewskiego, w takim samym duchu w mediach prezentowaa swoje
51
niezwykle ciepe stanowisko w stosunku do Jarosawa Kaczyskiego, nadin-
terpretowujc jego charyzm, siln wol, geniusz itd.
Nikt nie bierze te pod uwag opinii profesora Leszka Balcerowicza,
tym bardziej, e na jaki czas zamkn si w czarnej dziurze murw akademii
i stamtd nie wychodzi, wic aden sygna od niego nie wypywa.
Pojawia si ostatnio moda w mediach na Waswny, Tuskwny,
Kwaniewskie, itd. Jest to zjawisko niby bez wikszego znaczenia. Jak si
mwi w argonie, to tzw. kulinarne kreacje, eby byo przyjemnie kiedy elek-
torat je wieczorem kotleta. Niewtpliwie utrwalaj przy okazji rozpoznawal-
no nazwiska ojcw. Wydawaoby si, e tylko tyle, a jednak jest to bardzo
ryzykowne, bo znacznie bardziej mog zaszkodzi ni cokolwiek pozytywne-
go zbudowa. Sympatyczne opisy medialne crek s newsem tylko na po-
cztku, potem newsem bdzie pijana Waswna w samochodzie, zdradza-
jca Ola Kwaniewska, czy przechadzajca si po miecie w bikini Tuskwna.
To si odwraca, newsem staje si w pewnym momencie destrukcja. Zgodnie
z regu tabloidow: zauway, wykreowa, zabi.
Warto si jeszcze zastanowi czy w dzisiejszym wiecie informacyjne-
go szumu istniej w Polsce autorytety nieomieszone, moralne, rzeczywiste,
do ktrych ludzie mog si odwoa, jeli czuj tak potrzeb.
Pojcie autorytet jest pojciem bardzo pojemnym i cay czas ewo-
luuje. W latach 50. i 60. miao kompletnie inne znaczenie ni w ubiegym
wieku, ni 200 lat temu. Niewtpliwie dzisiaj jest rozumiane jeszcze inaczej.
To jest troch tak, jakby pojcie autorytetu uwolnio si z ludzkiej cielesnoci.
Bardziej ni ludzie autorytetem staj si pojcia, opinie, tendencje, postawy.
Autorytet staje si funkcj chwili, a do tej pory zawsze kojarzy si z trwaym
wzorcem. Moe to zabrzmi szokujco, ale dla bardzo wielu ludzi modych
autorytetem jest na przykad Doda Elektroda w swoim stosunku do wiata,
w swojej postawie.
W wielkim medialnym wiecie informacji i wizerunku, w ktrym yje-
my, nie ma instytucji autorytetu rozumianego jako staa, nienaruszalna war-
to, dlatego e ten wiat yje cigle now informacj i wizerunkiem, ktre
wczeniej czy pniej musz sta si informacj lub wizerunkiem destruktyw-
nym. Mechanizm jest bardzo prosty. Jeeli bymy chcieli gloryfkowa jakkol-
wiek posta z przeszoci czy teraniejszoci, to jej gloryfkacja jest newsem
52
tylko przez pewien czas, po jego upywie traci warto newsa czyli warto
medialn. Wtedy niewtpliwie wartoci medialn staje si zaprzeczenie owej
gloryfkacji, destrukcja, ktra jest kolejnym newsem. wiat informacji i wize-
runku to wiat chwili, buduje si go nie dla pokole, ale na potrzeby jedno-
razowego przeycia. W tym znaczeniu nie istniej autorytety, bo nawet jeeli
za takie przez chwil zostan uznane, to wiat wizerunku bdzie je niszczy.
Mona autorytety ocali w wiecie mediw od zapomnienia, ale nie da si ich
ocali od destrukcji. I to jest caa gorycz mojej wiedzy o wiecie medialnym.
Std ta prawda - niewane czy dobrze, czy le, wane eby o tobie pisali, bo
to nie jest tak naprawd co, co si kreuje, tylko co, co jest wpisane w istot
tego medialnego wiata.
Myl, e brakuje otwartoci na autorytety, bo eby uzna kogokol-
wiek za autorytet, trzeba wykaza si niebywa tolerancj, chyba e tym
kim miaby by wity. Zbieranie informacji, rozpowszechnianie informacji,
ch sprzeday informacji powoduje, e obnaa si wpadki, ktre mog si
przydarzy kademu, a ktre rujnuj autorytet. Mam na myli bardzo wsp-
czesne wydarzenia, jak sprawa Jacka Kuronia czy Ryszarda Kapuciskiego.
Autorytetem moe by posta mityczna, religijna, ale coraz mniej czowiek
wspczesny.
Autorytety funkcjonuj czasami niekoniecznie w zwizku z jakimkol-
wiek systemem wartoci, powszechnie uznawanym za dobry. Mona prze-
cie uzna, e ojciec chrzestny niewtpliwie by fantastycznym autoryte-
tem dla nastpnych pokole mafjnych, przyjmowano jego sposb bycia,
mordowano wiele osb zgodnie z autorytetowymi wzorcami.
Na potrzeby chwili kady moe sta si chwilowym autorytetem, na-
wet dla tych, ktrzy normalnie go za taki nie uznaj, a nawet poddaj ostra-
cyzmowi, jeli bdzie reprezentowa w mediach akceptowane przez nich
postawy. Zdecydowanie atwiej o autorytet, zwizany z jakim fragmentem,
jak grup ni o autorytet powszechny. Nie mona sprzeda produktu, nie
precyzujc, komu chce si go sprzeda. Podobnie nie da si wykreowa au-
torytetu, bez sprecyzowania dla kogo ma nim by. Dlatego autorytetem dla
jednych bdzie Doda, dla innych Balcerowicz.
Mona jeszcze mwi o niechcianych, mimowolnych autorytetach. To
jest te bardzo ciekawe zjawisko. Myl, e takim przykadem s najbogatsi
53
Polacy. Oni s nielubiani, wrcz si ich nienawidzi, a jednoczenie bardzo si
im zazdroci. Innym typem niechcianych czy mimowolnych autorytetw s
ludzie wadzy, bo mona ich nienawidzie, ale fakt e peni rol premiera,
prezydenta czyni z nich w pewnym sensie autorytet.
Instytucja autorytetu w egalitarnym spoeczestwie zostaa omie-
szona. Jednak, eby nie byo zbyt pesymistycznie, twierdz, e mimo to
w Polsce jest jeszcze wiele autorytetw, ktrych nie dosiga tabloidowa de-
strukcja. Zreszt na tym polega ich sia, e trudno je omieszy, trudno jest
je bezkarnie skrytykowa, a ich bezzasadna krytyka tylko dla umniejszenia
powoduje, e sam krytykujcy si omiesza.
I tak, wbrew temu, co si powszechnie mwi, mamy na przykad nie-
docenione autorytety sentymentalne, jakim mgby by Lech Wasa, mamy
autorytety naukowe jak profesor Andrzej Wolszczan, ktry nie tylko odkry
okrajce nas dwa ksiyce pyowe, ale jest jeszcze odkrywc pierwszej
planety pozaziemskiej, o czym mao kto wie. Mamy te w Polsce autoryte-
ty zaniedbane, wielkich Polakw ktrym dalimy wyjecha, jak chociaby
Zbigniew Preisner. Mamy wreszcie profesora Wadysawa Bartoszewskiego,
ktry jest unikatowy z tego wzgldu, e czy w sobie rne typy autorytetu,
zarwno sentymentalny, jak i intelektualny, a nawet autorytet wzorowego
polityka. Jest chyba w Polsce jedynym politykiem bezpartyjnym i niewt-
pliwie wielk osobowoci. To czowiek nie z tego wiata. Jeeli mgbym
znale jakkolwiek egzemplifkacj potwierdzajc tez Macieja Giertycha,
ktra podwaa teori Darwina, to wanie Bartoszewski j stanowi. Patrzc
na niego, rzeczywicie trudno uwierzy, e czowiek pochodzi od mapy.
Kiedy o nim myl, wydaje mi si e w swojej bystroci spostrzee pochodzi
raczej od ora. Bartoszewski powtarza czsto zdanie, ktre jak sdz, jest
bardzo szokujce dla wielu politykw w Polsce, e polityka jest sub a poli-
tyk jest sug tych, ktrzy go wybrali. Myl, e nikt oprcz Bartoszewskiego
o tym nie pamita i nie wie, co to znaczy. A jeli nawet kto by o tym mwi,
to nie wiedziaby, co mwi, bo samo mwienie jeszcze nic nie znaczy. To
robi wraenie, kiedy jest poparte dowiadczeniem, yciem, postpowaniem,
tak jak u profesora. Myl, e Bartoszewski jest dla zdrowo mylcych ludzi
autorytetem po prostu niekwestionowanym zarwno ze wzgldu na jego
przeszo, jak i na to, co mwi i robi. O maoci czy karowatoci innych ludzi
54
wiadczy nie tylko stosunek do zwierzt jak pisa Dalajlama, nie tylko stosu-
nek do niepenosprawnych, ale stosunek do niekwestionowanych intelektu-
alnie autorytetw. Karowato intelektualna wielu politykw w Polsce jest
wprost proporcjonalna do siy ich krytyki wobec profesora Bartoszewskiego.
Jest takie trywialne powiedzenie, e gazet mona zabi much i po-
lityka. To w prosty sposb opisana sia mediw. W Polsce nie jest tak jak
w USA, e tabloidy mog kogo zabi jednorazowym aktem dziaania. Poza
tym w tabloidach czas ycia wynosi zwykle dwanacie godzin, to za krtko,
eby zabi. Natomiast z pewnoci zabi moe gazetowy serial kaskada
gazet, kaskada artykuw, no i oczywicie trway lad artykuu w Internecie.
yjemy w wiecie, ktry rozumiemy dziki informacji i wizerunkom -
czy chcemy, czy nie, docieraj do nas przez gazety, radio, TV i wszystkie inne
noniki, atakuj nas i zdobywaj. W wikszym albo mniejszym stopniu pod-
dajemy si woli przekazanych prawd, pprawd czy faszu. Niektrzy cako-
wicie poddaj si temu, kompletnie zdominowanemu przez media, wiatu.
Na szczcie s i tacy, ktrzy wiedz, e trzeba si przed nim broni i si bro-
ni. Dostrzegam to w swojej pracy, e ludzie coraz rzadziej czuj si ubez-
wasnowolnion kod, rzucon w nurt rzeki. Wiedz, e nie s zdani tylko
na los ycia ich medialnego wizerunku. Rozumiej, e na wiat faktoidw
czyli faktw wykreowanych medialnie, mona wpywa. Dlatego sukcesyw-
nie kadego roku, co obserwuj od lat, coraz wicej ludzi zgasza si do mnie
i do innych PR-owcw, zdajc sobie spraw z tego, e mona si aktywnie
broni, mona przeciwdziaa pewnym tendencjom, ktre si pojawiaj.
Obrona polega na odpowiednim sterowaniu dwoma wiatami - praw-
dziwym i wirtualnym, poniewa w aden sposb nie mona ich oddzieli.
Pierwsza sprawa, to trzeba sobie uwiadomi, e faktoid oddziauje z rwnie
wielk si jak fakt, a z punktu widzenia obserwatora zewntrznego nie ma
adnej rnicy midzy faktem a faktoidem. Ludzie przyjmuj faktoidy tak, jak
gdyby byy faktami. To, e istnieje rnica midzy faktem a faktoidem wida
tylko i wycznie z punktu widzenia obserwatora wewntrznego, ktrego te
rzekome fakty dotycz. Jeeli kto mwi opinii publicznej, e jest zakocha-
ny i zachowuje si jak czowiek zakochany, a ten fakt nie ma miejsca, to
dla wszystkich obserwatorw prawda bdzie jedna on jest zakochany. A e
w rzeczywistoci tak nie jest, wie tylko on i nikt wicej. Gubi si ci, ktrzy
55
na si chc uzmysowi innym, jakie jest zdanie obserwatora wewntrznego.
Nie ma takiej moliwoci, eby oddzieli te dwa wiaty z punktu widzenia
obserwatorw zewntrznych. Ja uwiadamiam swoim klientom inn rzecz,
e ten wpyw, ktrego padli ofar jest paradoksalnie take ich si, e mog
take co kreowa, obojtnie czy jest to prawdziwe czy nie.
Zamy, e Andrzej Lepper nigdy nie by w adnym burdelu i nigdy
nie zamwi sobie kobiet z agencji towarzyskiej. Nikt mu w to nie uwierzy.
Nie ma moliwoci, eby dobrze medialnie sprzeda prawd, nie ma takich
mechanizmw. Prawda jest najmniej medialnym produktem na wiecie. Fasz
ma najsilniejsz, samoistn moc marketingow. Znacznie lepszym medialnie
rozwizaniem jest przyznanie si ze skruch, e korzysta z takich przybyt-
kw, ni upieranie si przy swojej prawdzie.
Rozwizanie polega na tym, eby kreowa, nakada na faktoidaln
rzeczywisto, ktrej padlimy ofar, inn rzeczywisto faktoidaln, ktra
bdzie pracowa na nasz korzy. I do tego s potrzebni specjalici PR.
56
57
58
Zawsze miaem ambicj, eby stosowana przeze mnie teoria IET (In-
fuence Exerting Theory Teoria Wywierania Wpywu), bya porednikiem
midzy umysem a czym, co okrelam jako Omeg, czyli wiatem zewntrz-
nym. Gdyby narysowa krzywe percepcji, mona byoby zobaczy, e za-
krzywiaj si i wracaj do nas. Jest taka prawidowo - im mocniej chcemy
pozna rzeczywisto bezporedni metod, bez porednikw, bez syste-
mu, to tym bardziej widzimy siebie, a nie ow rzeczywisto. Jeeli patrz
na konstrukcj, jak wyglda, z czego si skada, to mwic o niej, mwi
o konstrukcji wasnego umysu, a nie o tym co jest w rzeczywistoci. Jee-
li nie mamy porednika, wwczas patrzymy bezporednio na innych ludzi
i nie mamy kontroli nad tym, ile w tych ludziach widzimy siebie, ile was-
nych skojarze. Pewnych ludzi darzymy sympati, pewnych antypati, nie
wiedzc kompletnie dlaczego. Nie potrafmy si od tego odci, przepuci
tego przez fltr. To wynika z naszego gotowego repertuaru asocjacji wbudo-
wanych. Zawsze dugo si zastanawiaem, jak si od tego uwolni, w jaki
sposb spojrze na drugiego czowieka innymi ni wasne oczami. I mam
nadziej, znalazem na to metod. Wanie IET daje przepis, jak to zrobi.
Zarys teorii IET
59
Dlaczego to jest istotne? Dlatego, e z defnicji moe zwikszy skuteczno,
uwalniajc nas od uprzedze. Mog mie bdne wyobraenie nie tylko
o pojedynczym czowieku, ale rwnie o duej spoecznoci, uznajc np., e
zareaguje na pewne zjawiska tak, jak bym ja zareagowa. Tymczasem system
podpowiada, e wcale tak by nie musi. eby by skutecznym w ocenie,
diagnozie, nie mona budowa wizerunku czowieka czy spoecznoci, ktre
chc scharakteryzowa, schematami, tylko rzeczywistymi pojciami ich do-
tyczcymi i z nich wynikajcymi.
Istnieje w IET domniemanie, e jeli lepiej ni inni potrafmy spojrze
na to, czym jest rzeczywisto, wtedy dojdziemy do bardziej prawidowych
wnioskw. To bezporednio prowadzi do wikszej skutecznoci. Dziki me-
todom IET potraf spojrze na drugiego czowieka, bdc wiadom swoich
asocjacji wbudowanych, bdc wiadom swoich uprzedze i majc informa-
cj o tym, jak inni mog go postrzega. Jeeli kto przemawia z rk w kie-
szeni, to czyni le, nie podoba si, niedobrze si prezentuje. Wikszo osb
nie potraf wyj poza ten schemat. Ja wyrobiem sobie nawyk oddzielania
moich wasnych osdw od tego, co moim zdaniem przyjmuje dana spo-
eczno, dane audytorium. To bardzo duo daje, bo np. nie ma znaczenia,
jaki jest mj osobisty stosunek do homoseksualistw. Wane, e potraf
zrozumie ich pozytywne postrzeganie. Nie jest to atwe, poniewa o na-
szych osdach decyduje nasz wasny punkt widzenia.
Z jednej strony mamy analiz bardzo wielu dziedzin pozornie nie
zwizanych ze sob, ale nie sposb na pewnym etapie zrozumie jednej
dziedziny, nie dokonujc syntezy. Proces interdyscyplinarnego czenia
rnych dziedzin nauki czy wiedzy jest rwnie potrzebny jak proces dyfe-
rencjacji. Dlatego myl, e jest sens stworzenia nowej dziedziny jeli nie
nauki, to przynajmniej wiedzy na przykad teorii wywierania wpywu. Je-
eli dwie czstki elementarne w jakikolwiek sposb oddziaywuj na siebie,
to wywieraj wpyw. Podobnie jak budowanie relacji na poziomie makro,
ktre obserwujemy. Porwnanie szokujce, ale myl, e waciwe. Czyli
mona na wywieranie wpywu spojrze inaczej, szerzej, nie tylko jako na
element psychologii, ale co, co jest bardziej elementarne. Wiemy, e ist-
niej w przyrodzie zjawiska oraz obserwatorzy tyche zjawisk. Na poziomie
bardzo elementarnym atwo zauway, e moemy mwi o dwch typach
60
obserwatorw. Obserwatorach wewntrznych, ktrzy tkwi w zjawisku, s
w nie uwikani i obserwatorach zewntrznych, ktrzy mog z zewntrz zja-
wisko tylko obserwowa, ale w nim aktywnie nie uczestnicz. Na poziomie
mechaniki kwantowej, to jest oczywicie zudne, dlatego e obserwujc,
ju zmieniamy zjawisko, wic i pojcie zjawiska si rozszerza, ale w pojciu
makro mona takiego podziau dokona w wystarczajco dobrym przybli-
zeniu. Zatem zdarzenie czyli relacja midzy obserwatorem zewntrznym
a zjawiskiem jest elementem wiata. Tymczasem wiat zachowuje si tak,
jak gdyby nieobserwowalne zjawiska nie byy jego elementami. Mona to
sobie wyobrazi na do fantastyczno-kosmicznym przykadzie. Jeli gwiaz-
da mogaby wybuchn w taki sposb, e nikt, ale to absolutnie nikt tego
nie zaobserwuje, to si przed tym jakby broni i nie wybucha. Wybuchnie
dopiero wtedy, gdy zaistnieje cho jeden obserwator zewntrzny. A co to
znaczy relacja pomidzy obserwatorem zewntrznym a zjawiskiem? Sam
fakt obserwacji ju tworzy relacj, jednostronn co prawda, ale relacj.
Ziemia czuje Soce, bo t relacj jest pole grawitacyjne.
Twierdz, e zdarzenie jest podstawowym elementem naszej rzeczy-
wistoci. A czym jest zdarzenie? Wanie ow relacj midzy obserwatorem
zewntrznym a zjawiskiem, czyli jedynie realne jest co, co nie jest ani nieob-
serwowalnym zjawiskiem ani niewidomym obserwatorem. Obserwator bez
zjawisk nie mgby by elementem tego wiata, czyli Bg przed stworzeniem
wiata nie mgby istnie w danym wiecie. Podobnie zjawisko, ktre nie ma
bezporednich obserwatorw te nie moe by elementem Omegi, natomiast
relacja tak. Czyli np. dotykajc stou, tak naprawd nie mam kontaktu z ma-
teri, tylko z bardzo zagszczonymi polami midzyczsteczkowymi, a pola
midzyczsteczkowe to relacje. Ca Omeg mona sobie wyobrazi bardzo
atwo, jako gigantyczn sie, sie relacji czyli zdarze, mikrozdarze.
Ta sie jest bardzo dziurawa. Jeeli narysowalibymy sobie siatk
i powikszyli pod mikroskopem jedno jej oczko, to zobaczylibymy tak
sam siatk innych, mniejszych zdarze. Jeeli powikszymy inne dowol-
ne oczko, widzimy znowu tak sam siatk, czyli ukad fraktalny. wiat
jest po prostu gigantycznym fraktalem zdarze. Skoro tak jest, to wtedy
logiczne wydaje si by, e konstrukcja relacji powinna by identyczna na
kadym poziomie tego wiata. Charakter wywierania wpywu, relacja mi-
61
dzy czstkami elementarnymi jest czym niezwykle podobnym do relacji
midzyludzkich.
Jeeli zaoymy, e wiat ma struktur fraktaln fgury samopodob-
nej, to dowolnie may jej fragment bdzie zawsze wyglda tak samo. Nie
w strukturze materii, bo struktura materii si zmienia, ale w strukturze relacji.
Jeeli to zaoenie jest prawdziwe, to znaczy, e dysponujemy narzdziem,
ktre na wszystkich poziomach opisuje wiat z niewiarygodn dokadnoci.
Skoro relacje maj budow fraktaln, identyczn struktur na kadym pozio-
mie, to logiczne jest, e narzdzie, ktre dotyka tych samych relacji powin-
no by narzdziem uniwersalnym. To znaczy, e jeli mamy narzdzie, ktre
wystarczajco dobrze opisuje wiat na kadym jego poziomie, to porednio
moe to wiadczy o fraktalnej naturze relacji. Prawdopodobnie dlatego ma-
tematyka jako opis relacji jest tak dobrym opisem wiata. Oczywicie jest to
tylko przypuszczenie, albowiem jeli ze zdania p wynika zdanie q, to nieko-
niecznie z q wynika p. Tak si dzieje tylko w relacji rwnowanoci.
Wracajc do relacji pomidzy zjawiskiem a obserwatorem zewntrz-
nym, czyli do zdarzenia, zauwayem bardzo ciekaw tendencj, ktra - my-
l - jest zaniedbywana. Ot jzyk potoczny mona traktowa moim zda-
niem jako niezwykle ciekaw, empiryczn baz podwiadomej wiedzy poko-
le. To wida na bardzo wielu przykadach. Samo sowo zjawisko pochodzi
od sowa zjawa, a wic czego nierzeczywistego. To tak jakbymy w jzyku
potocznym niewiadomie posugiwali si bardzo gbok elementarn wie-
dz, nie zdajc sobie z niej sprawy. Dotyczy to kadego, badanego przeze
mnie jzyka. Po angielsku mwimy phenomenon czyli zjawisko, a event to
zdarzenie, czyli co namacalnego.
Zdajc sobie spraw, jak wyglda konstrukcja rzeczywistoci i e re-
lacje, niezalenie od tego, o ktrym poziomie mwimy, s uniwersalne, mo-
emy powiedzie, e te same prawa powinny obowizywa na wszystkich
poziomach. Jeli nie ma obserwatora, to znaczy, e w wiecie ludzkim mam
pewne umiejtnoci, o ktrych nikt nie wie, czyli po prostu ich nie mam. W ten
sposb mona to bardzo atwo przenie na wiat rzeczywisty. Jeeli przez
dziesi lat trenowae swj gos w dwikoszczelnym pomieszczeniu pi
godzin dziennie, to nasuwa si pytanie, czy po dziesiciu latach masz wytre-
nowany gos. Teoretycznie wydawaoby si, e tak. Ale zgodnie z koncepcj
62
IET nie. Bo nie byo i nie ma obserwatora zewntrznego, ktry zbudowaby
ten element rzeczywistoci.
To by oznaczao, e nasza samowiadomo lub jak kto woli ja, jest
zjawiskiem, bo samowiadomo nie ma adnego obserwatora zewntrz-
nego. wiat powinien nas traktowa w sposb niewyrniony, jak grudk
galaretowatej materii i dokadnie tak nas traktuje. Gdy spada samolot, roz-
bijamy si tak samo jak szklanka, bo wiat zdaje si nic nie wiedzie o na-
szej samowiadomoci. Czyli fakt narodzin nastpi dopiero wwczas, kiedy
zdefniujemy bezporednich obserwatorw naszej samowiadomoci. Racj
mia Chrystus, mwic, e nie z tego wiata jestemy.
Skoro relacja buduje zdarzenie, to np. jeli nikogo nie byo na fanta-
stycznym koncercie pianisty, koncertu po prostu nie byo. Sam wykonawca,
bdc obserwatorem wewntrznym, nie mg jednoczenie by zewntrz-
nym. Psychologia brnie w lep uliczk, mylc cigle dwch obserwatorw
wewntrznego i zewntrznego. By nie powiela tego bdu, jako punkt
doktrynalny przyjem rezygnacj z obserwatora wewntrznego, czyli w IET
mwi, e interesuj si tylko obserwatorem zewntrznym, natomiast ig-
noruj obserwatorw wewntrznych. Zamy, e kto przychodzi do mnie
i pyta, co zrobi, eby nie mie tremy, wystpujc przed duym audytorium.
Gdybym by psychologiem, powiedziabym: Zastanwmy si, co powinnimy
zrobi, eby nie odczuwa tremy. Moe przez sze miesicy przychod na
terapi grupow, a potem przez nastpne dwa lata zajmiemy si terapi in-
dywidualn. Z punktu widzenia kogo, kto si zajmuje IET, powiedziabym
rzecz nastpujc, zgodnie z teori, ktr przedstawiem wczeniej: Przy ca-
ym szacunku do ciebie, w ogle mnie nie interesuje co przeywasz. Moje
zadanie polega na tym, eby nikt inny twojej tremy nie widzia. Powiedzia-
bym, e nie ma tremy wtedy i tylko wtedy, kiedy nie ma takiego obserwatora
zewntrznego, ktry by t trem mg postrzega, a to, co odczuwa sam
wystpujcy, jest jego wewntrzn spraw i nic mi do tego.
Samorealizacja, nacisk na stron merytoryczn same dla siebie s
strat czasu, energii, po prostu nie maj sensu. Robimy to tylko dla sie-
bie i wiat nic z tego nie ma, nie zostanie to nawet zauwaone. Sens maj
jedynie dziaania rwnolege nabywanie umiejtnoci i pokazywanie ich
wiatu. Jeeli chc co wartociowego w polityce sprzeda, przekaza, jeeli
sam jestem wartociowym czowiekiem, ale nie potraf tego pokaza, to po
prostu szkoda czasu. Jeeli zostajecie w pracy dugo po godzinach i nikt tego
nie widzi, to nikt te tego nie doceni. To ju lepiej zosta tylko kilka minut
duej, ale zrobi wok tego duo szumu. Bo skoro mam co, czego nie po-
traf sprzeda, to znaczy, e to co dla wiata nie istnieje.
Mieszanie obserwatora wewntrznego z zewntrznym dobrze wida
w sdzie. Wystarczy sobie wyobrazi osob oskaron o co, czego nigdy
nie popenia. Przecitnemu czowiekowi, ktry myli dwch obserwatorw,
nie bdzie si chciao wkada wiele wysiku, eby udowadnia swj brak
winy. Podwiadomie bdzie przekonany, e skoro on wie, e jest niewinny, to
wczeniej czy pniej wysoki sd musi to uzna. Przecie nie mog go skaza
za co, czego nie popeni. Bd w myleniu. Wysoki Sd nie bdzie docieka
prawdy materialnej, a tylko prawdy proceduralnej, a to jake rne prawdy.
Bdzie bra to, co mona mu pokaza, to co mona empirycznie zaobserwo-
64
wa, co mona uoy w cig przyczynowo-skutkowy, co moe by udoku-
mentowane. Z reguy zatem wygrywaj ci, ktrzy maj lepszych adwokatw,
a nie ci ktrzy s niewinni. Podobnie kontrowersyjnie mgbym powiedzie,
e wiara bardzo przeszkadza w skutecznoci. Obojtnie czy jest to wiara ka-
tolicka, czy buddyzm, czy wiara w jakiegokolwiek innego Boga. Przeszkadza,
bo defniuje nam nieistniejcego realnie obserwatora. Zachowujemy si, jak
gdyby by obserwator, ktry i tak waciwie oceni nasze postpowanie. To
musi prowadzi do mniejszej skutecznoci dziaa. A jeli wiem, e nie ma
takiego obserwatora, wo cay swj wysiek w to, by skutecznie si poka-
za, nie liczc na sprawiedliwo dziejow tego wiata.
Zrozumienie czym jest obserwator zewntrzny i wewntrzny jest
warunkiem skutecznoci w relacjach z ludmi. Dlatego nie prbuj zmienia
psychiki niemiaego czowieka, ktry chce odwanie poprowadzi wykad.
Nie staram si uczyni go odwanym, tylko ucz go zachowa aktorskich,
charakterystycznych dla osoby odwanej, pewnej siebie. To oznacza, e dalej
bdzie niemiay, ale nikt tego nie zauway, bo aktorsko przygotuj go do
66
umiejtnoci sprzedawania siebie jako osoby niezwykle odwanej. Interesuj
mnie wycznie zewntrzne domeny, a nie obserwator wewntrzny. Wszystko
to, co sam o sobie myl, wiem, czuj, sdz, to s wanie domeny obserwa-
tora wewntrznego. Wszystko, co inni o mnie myl, sdz, czuj i wiedz, to
domeny obserwatorw zewntrznych.
Ucz wic, jak wpywa na obserwatora zewntrznego, jak wiedzie
i rozumie, co on bdzie odbiera. Nie s do tego konieczne adne przeobra-
enia psychiki, charakteru ani osobowoci. Powtarza si czsto, e trzeba
uwierzy w produkt, eby go dobrze sprzeda. Nieprawda! Mam stworzy
takie wraenie, jakobym wierzy w produkt, ale wcale nie musz naprawd
we wierzy. Moi klienci absolutnie nie wierzyli w siebie i nie jest to koniecz-
nym warunkiem, aby odnie sukces. Wystarczy, jeli sprawiaj wraenie, e
w siebie wierz. Chodzi tu wycznie o koncentracj na metodach zewntrz-
nych. Nieprawd jest sentencja myl, wic jestem. W prezentowanym
ujciu naleaoby powiedzie: sprzedaj innym swoje myli, wic jestem.
eby jednak by skutecznym w danym zdarzeniu, trzeba bezbdnie
wiedzie, kim jest obserwator zewntrzny i jakich uy metod. W marke-
tingu nazywa si to segmentacj rynku. Zawsze chciaem przenie praw-
dy marketingowe na dziedzin jednostkowego wpywania na innych ludzi.
Jeeli wypuszczamy jakikolwiek produkt, to musimy wiedzie dla kogo jest
przeznaczony, kto ma go kupi. Jeeli polityk wchodzi na scen, take musi
wiedzie, kogo ma reprezentowa, czyli warto przeprowadzi segmenta-
cj elektoratu. Najpierw musimy okreli, kto ma by obserwatorem ze-
wntrznym. Z reguy to tzw. prosty czowiek, ktry z najwikszym prawdo-
podobiestwem pjdzie zagosowa. Od razu przychodzi na myl emeryt.
Nie oznacza to wcale, e jest to jedyny segment, ktry nas interesuje, bo
oczywicie rnicuje si elektorat, eby zdoby jak najszersz gam wybor-
cw. Wane, eby zdefniowa sobie elazny elektorat i wok niego sku-
pia nastpne segmenty, na ktre take chcemy wpywa. Kiedy w gazetach
pisz, e polityk odwouje si do elaznego elektoratu i walczy o niego, to
tak naprawd pisz o tym, czy obserwator zewntrzny zosta dobrze czy le
zdefniowany przez konkretnego polityka i czy ten polityk na tyle dobrze zna
owego obserwatora zewntrznego, e da sobie z nim rad. To danie sobie
rady trzeba rozumie jako skuteczno, czyli doprowadzenie do tego, e
67
w obserwator zewntrzny wypeni kartk do gosowania zgodnie z ycze-
niem naszego polityka. Jeeli obserwator zewntrzny nie jest zdefniowany
lub zdefniowano go le, wwczas, co zreszt czsto zdarza si w polityce,
polityk mwi albo w prni, albo przekonuje ju przekonanych.
Kady tak naprawd wie, e aby wygra w polityce, musi w demo-
kratycznym mechanizmie zdoby upragnion pozycj przez gosy wybor-
cw. I kady si oczywicie o to stara. Jedni s bardziej skuteczni, inni mniej.
S tacy, ktrzy szukaj metod, cudownych sposobw i zwracaj si z tym
do mnie. Zauwaam, e czsto szokuj ludzi, kiedy mwi, e moja wiedza
i to co mam do zaoferowania, to midzy innymi umiejtno zdefniowania
obserwatora zewntrznego, moliwo wpywu na niego i to jest warunek
konieczny by przej do dalszych etapw. Absurdalne byoby, gdybym si
zastanawia czy mj polityk podoa jako ekonomista, czy jest dobry w za-
rzdzaniu zespoami ludzkimi, czy dostatecznie dobrze zna obce jzyki, itd.
Wtedy nie uprawiabym zawodu, a wypenia misj. Przepraszam, ale jego
domeny wewntrzne s mi zupenie obojtne. Wiem, e to jest cyniczne,
ale uwaam, e skrajnie profesjonalne podejcie z defnicji musi by czasem
skrajnie cyniczne. Poza tym ja nie wymyliem demokracji. Ta gra jest uznana
przez ludzi i cay czas w niej tkwimy. A jeeli gramy, to po to, eby wygra,
a nie eby sobie tylko pogra. IET nie jest propozycj zmiany tego wiata.
Jest propozycj jak najlepszego dostosowania si do tego, jakim ten wiat
zdaje si by.
Pierwsz, najbardziej prymitywn metod, wynikajc z IET, jest m-
wienie dokadnie tego, czego ludzie oczekuj i nie zawracanie sobie gowy
stron merytoryczn. Jednak robienie tylko tego jest podejciem generali-
zujcym i prymitywizujcym teori IET. S bowiem gbsze metody, rw-
nie istotne. Polityk moe mwi rzeczy niepopularne, moe przekazywa
ludziom oczekiwania, o ktrych sami nie wiedz, moe prbowa zmieni
zapatrywania elektoratu, ale pod jednym warunkiem musi umie to robi.
Rynek marketingu politycznego nie jest tworem statycznym, raz nam da-
nym. Moemy t dynamiczn form zmienia, dostosowywa do naszych
potrzeb. Dlatego ucz polityka nie tylko mwi dokadnie tego, czego od
niego oczekuje obserwator zewntrzny, ale i tego, w jaki sposb moe
uwiadamia ludziom rzeczy niepopularne. Kto powie, e widzi w tym
68
sprzeczno w stosunku do wczeniejszego stwierdzenia o warunku koniecz-
nym. Ot nie, bo dziaalno na rynku polega przede wszystkim na kreowaniu
nowych potrzeb. Wmawiamy ludziom, e maj nowe, inne potrzeby, ktrych
sobie wczeniej nie uwiadamiali, a potem je zaspokajamy. Moim zadaniem
jest wmwi ludziom, e potrzebuj polityka takiego, jakiego sdzili, e nie po-
trzebuj. Mamy wic dwie strony medalu. Ta pierwsza statyczna, wiadomo
tego, czego oczekuje obserwator zewntrzny, a druga, dynamiczna w jaki
sposb mona na niego wywiera wpyw.
Politycy czsto mnie pytaj: skoro najlepszym wyborc jest eme-
ryt, bo chtnie chodzi gosowa, bo jest przewidywalny, to jak wykreowa
u niego nowe potrzeby, przecie to jest praktycznie niemoliwe. I powstaje
problem. Wikszo politykw, jak rwnie specjalistw od PR zapomina,
e nie mona rynku elektoratu traktowa statycznie. Jeeli nawet przyj,
e statystyczny gosujcy to emeryt, wcale z tego nie wynika, e cay proces
wywierania wpywu naley skonstruowa wycznie dla niego. Gdyby byo
inaczej, to wszystkie partie na rynku byyby partiami emeryckimi, a przecie
tak nie jest, poniewa s jeszcze inne grupy wyborcw, z ktrych nie warto
rezygnowa. Na przykad bardzo liczn grup stanowi ci, ktrzy w ogle
nie chodz gosowa, czyli tzw. elektorat potencjalny. Z tego, e najczst-
szym gosujcym jest emeryt, rwnie nie wynika, e polityk nie powinien nic
zrobi dla ludzi modych. Wrcz przeciwnie, przecie - jak ju wspomniaem
- wywieranie wpywu na obserwatora zewntrznego ma dwie strony: pasyw-
n i aktywn. Jeeli polityk potraf zmieni stan rzeczy, potraf spowodowa,
e nagle, w sposb niespotykany, modzi ludzie masowo pjd na wybory,
to wygrywa. Tak byo we Lwowie, kiedy pracowaem w kampanii wyborczej
kandydata na prezydenta miasta. Po raz pierwszy modzi Ukraicy poszli do
wyborw.
W klasycznym marketingu mwi si o koniecznoci cigego badania
rynku i pod to ukada si strategi marketingow. W marketingu politycz-
nym mog zupenie zlekceway badanie rynku. Mog sobie powiedzie:
Nie interesuje mnie stan obecny, chc mie stan taki a taki. Tak doszedem
do sformuowania przewrotnego wniosku, e obserwator zewntrzny to
cay potencjalny elektorat. Jego zrnicowanie suy tylko i wycznie temu,
eby wiedzie jakiego kolejnego narzdzia trzeba uy, by wygra wybory.
69
Mniej wyrafnowanego, kiedy oddziaujemy biernie, bardziej wyrafnowane-
go, kiedy chcemy zmienia stan rzeczy.
Jeeli chc traf do konkretnej grupy, to musz uywa zrozumia-
ych dla niej argumentw. Po pierwsze takich, ktre s zgodne z jej poglda-
mi i wiatopogldem. Po drugie takich, ktre w ten wiatopogld pozwol
mi jeszcze co wtoczy i to moe dotyczy zarwno emeryta, jak i studenta.
ebym mg przekona modych ludzi do gosowania czy w ogle do czego-
kolwiek, musz najpierw wej z nimi w rezonans, czyli mwi ich jzykiem
i dokadnie to, co chc usysze. Musz poczu do mnie zaufanie i zacz si
ze mn identyfkowa. Proces identyfkacji jest potrzebny, ale to nie oznacza,
e cay czas mam pozostawa na tej paszczynie. Jeli chc by charyzma-
tycznym przywdc, to powinienem pamita, e charyzmatycy, to ci, ktrzy
zmieniaj sfer zachowa innych ludzi.
Adolf Hitler w swoich wystpieniach dawa wyraz frustracjom w kry-
zysie gospodarczym, ale na tym nie poprzestawa. Najpierw mwi jzykiem
frustratw do frustratw. Mwi to, co ludzie chcieli usysze, a potem prze-
kierowywa ich zachowania na zupenie inny problem. Nie mgby tego zro-
bi, gdyby si najpierw z nimi nie zidentyfkowa. Czyli najpierw by rezo-
nans, a potem wywieranie wpywu. Jak nie ma rezonansu, to polityk jest
ciaem obcym, a ciao obce nie bdzie mi dyktowa, co mam robi. Taka jest
po prostu zbiorowa wiadomo.
Idealnie zrobili to w 2005 roku Kaczyscy i PiS. Jedzili do Polski
wschodniej, skupiali si na wystpach w Radiu Maryja, pokazywali, e s
tacy sami, e myl tak samo jak ludzie, do ktrych mwi. To wida byo
nawet po wyborach. Kaczyscy po raz pierwszy przeduyli okres wyborw
poza wybory. Bo co robi Lech Kaczyski po wyborach? Jedzie na wie kiele-
ck czy gdzie pod Lublin, podzikowa swojemu elektoratowi, a wic ob-
serwowalimy nic innego jak przeduony akt wyborczy, przewidziany pew-
nie w wyborczej strategii.
Rwnie przekierowanie wystpowao bardzo silnie, cho osobi-
cie nazwabym to iluzj dziania si. Bardzo duo rzeczy niby si dziao,
likwidowao si WSI, zamykano osoby z pierwszych stron gazet, itd. Ka-
czyscy rozumieli, e nie dlatego zostali wybrani bo s pikni, wysocy
i mdrzy, tylko dlatego, e umieli waciwie zastosowa rezonans. Jedn
70
z poruszonych przez nich strun by rewanyzm, ktry zosta zreszt fenome-
nalnie uruchomiony. Ludzie nazywali to w prosty sposb. Mwili: wybieram
Kaczyskich, bo oni tym sukinsynom doo, oni ich wszystkich pozamykaj.
Przekierowanie w wykonaniu PiS-u polegao na tym, e uruchomiono olbrzy-
mie pokady nienawici spoecznej, zawici i cigle je umiejtnie podsycano,
tumaczc frustratom, e to nie oni s winni swojej klski, a odpowiedzialny
jest kto inny, ukady, szara sie, destrukcja pastwa. Ludzie bardzo cht-
nie wierz, e przyczyn ich klsk nie jest wasna nieudolno, tylko ukad,
spisek innych. Byo to o tyle atwe, e wikszo polskiego spoeczestwa
postrzega wiat w typowo komunistyczny sposb, rodem z PRL-u, w ktrym
widziao si go przez grup, procesy a nie przez jednostk. Prawd mwic,
nie ma istotnego znaczenia, kto jest w tym ukadzie, tylko ukad jest zy sam
w sobie. Jeeli wskazujemy jednostk, nie jest to tak race, tak ze. Zgodnie
z t flozof, w Radiu Maryja syszy si: ydostwo jest ze, ale pojedynczy yd
moe by nawet przyjacielem, jak np. Chrystus.
Rewanyzm ma to do siebie, e nigdy nie bdzie nasycony. Najsku-
teczniejsze s narzdzia, ktre wymagaj cigej poywki. Dlatego nie maj
racji ci, ktrzy twierdz, e w nastpnych wyborach ju si to nie sprawdzi.
To jest proces, ktry nigdy si nie koczy. Jeeli nawet odejdzie Balcerowicz,
III RP zostanie rozliczona, to gniew spoeczny zostanie, gniew na innych za
wasne poczucie niespenienia i zawsze bdzie mona na tym gra.
Sia teorii IET polega na tym, e po raz pierwszy staramy si w niej
sklasyfkowa i nazwa najprostsze reguy, ktrymi si posugujemy. Oczywi-
cie bez pewnych zdolnoci nie mona by dobrym kreatorem prawidowych
obserwacji. Wasne uwarunkowania s niezbdne, aby uj w normatyw-
ne schematy co, co wydaje si niemoliwe do ujcia. Czowiek jest dziw-
n istot i dopki nie potraf czego sklasyfkowa i nazwa, dopty to co
nie moe by przez niego wiadomie uywanym narzdziem. Ludzie mog
mie ogromn, intuicyjn wiedz na podstawie wasnych dowiadcze, ale
jej uycie jest funkcj nastroju, emocji i sytuacji. Jeeli mamy ciki dzie, nie
wpadniemy intuicyjnie na co, co znamy. Pniej mwimy sobie: mogem
to zrobi inaczej, przecie wiem jak to zrobi. Analizujc takie zachowania,
doszedem do wniosku, e moemy si od tego uniezaleni tylko wwczas,
jeli rozbijemy swoj wiedz na czynniki pierwsze, sklasyfkujemy, nazwiemy.
71
Dopiero gdy obdarzymy co konkretn ikon, wtedy to co moe by wia-
domie uywanym narzdziem. Nie intuicyjnie, nie z emocji, tylko w sposb
racjonalny, nawet wwczas, gdy s to narzdzia emocjonalne. Dlatego te
nie ucz ludzi czeka na to, co podpowie intuicja. Ucz ich jak uywa narz-
dzi emocjonalnych w sposb wiadomy.
W metodzie intuicyjnej dochodzi do permanentnego mieszania ob-
serwatora wewntrznego z zewntrznym. eby umie ich rozdzieli i w og-
le zrozumie to zjawisko, moe trzeba by cho troch fzykiem. Bdc tylko
psychologiem, mona przey cae ycie i nigdy tego problemu nie zauwa-
y. atwo to wytumaczy na przykadzie pewnego paradoksu. Ziemia kry
dookoa Soca dlatego, e dziaa sia dorodkowa. Tak naprawd powinna
spa na Soce, ale nie spada. Dlaczego? Dlatego, e prdko liniowa Ziemi
jest, uoglniajc, prostopada do siy dorodkowej. I to wanie prostopad-
o prdkoci liniowej z prdkoci dorodkow defniuje ruch po okrgu.
Ale wszyscy, ktrzy byli na karuzeli pamitaj, e nic nas do rodka tej karu-
zeli nie cignie, a wrcz przeciwnie, pewna sia stara si nas wypchn poza
jej obrb. Czyli tak naprawd dziaa sia w tym samym kierunku, ale przeciw-
nie skierowana i rwna co do wartoci. Pierwsza zasada dynamiki Newtona
mwi, e jeli na ciao nie dziaa adna sia albo suma wszystkich si dziaaj-
cych rwna si zero, wtedy to ciao porusza si ruchem prostoliniowym jed-
nostajnym. Suma tych si wynosi zero, a zatem Ziemia nie kry wok Soca,
tylko porusza si ruchem prostoliniowym jednostajnym. Mamy tzw. paradoks.
Bo teoretycznie powinno wystpowa co, czego nie obserwujemy. Rozwiza-
nie jest niezwykle proste. Problem polega na tym, e nie mog by jednocze-
nie w dwch ukadach odniesienia, fakt jednoczesnego w nich bycia natych-
miast powoduje powstanie paradoksu. A zatem musz si zdecydowa. Jeeli
jestem w ukadzie odniesienia zwizanym ze Socem, wtedy jedyn si, kt-
r widz, jest sia dorodkowa i prdko liniowa. Natomiast jeli znajduj si
w ukadzie odniesienia Ziemi, to w ogle nie czuj siy dorodkowej, a jedyn
si jak wtedy obserwuj, jest sia odrodkowa. Nigdy nie mog jednoczenie
odczu tych dwch si, bo nie mog by jednoczenie w ukadzie odniesienia
Ziemi i w ukadzie odniesienia Soca. Inaczej musi wystpi paradoks. Tym-
czasem w psychologii jestemy jednoczenie w obu ukadach UI i UE to
jest ukad intern i ukad ekstern. Mieszamy te dwa ukady permanentnie.
Wanie znajomo fzyki pozwala
zrozumie, e jeeli chcemy unik-
n paradoksu, musimy trwale
rozdzieli obserwatora wewntrz-
nego i zewntrznego, a unikanie
paradoksw w makrowiecie to nic
innego, jak maksymalna skutecz-
no. Jeli kto przychodzi do mnie
i mwi, e chce by np. asertywny,
to rozpoczynajc z nim prac, nie
mog pomiesza dwch ukadw
odniesienia, bo natychmiast trac
skuteczno i wyduam czas szko-
lenia. Jest to trudne, bo on chce
oczywicie jednoczenie czu si
asertywnym i by postrzeganym
jako czowiek asertywny. Rezygnu-
j z obserwatora wewntrznego
i lokalizuj go wycznie w jednym
ukadzie. Zastanawiam si wtedy,
co zrobi, eby inni postrzegali go
jako czowieka asertywnego i ucz
go jak ich o tym przekona, a nie
jak by asertywnym. Taka decyzja
z defnicji powoduje wiksz sku-
teczno. Jednoczenie pojawia si
efekt wtrny. Bo kiedy w kocu za-
cznie by postrzegany zewntrznie
jako asertywny, to czsto zaczyna
si rzeczywicie tak czu.
Z mojego dowiadczenia
wynika, e wygodniej i skuteczniej
jest z ukadu intern uczyni ukad
wtrny, a nie pierwotny. Ukadem
pierwotnym powinien by ukad
zewntrzny. W flozofi znane s od
dawna tzw. pojcia wtrne, kt-
re istniej tylko wtrnie, a nigdy
pierwotnie. Gdybym sobie zaoy,
e celem mego ycia jest osigni-
cie szczcia, nigdy to nie nastpi,
poniewa cige skupianie si na
wasnym szczciu w efekcie czy-
ni nas nieszczliwymi. Mog jed-
nake zdefniowa takie procedury
zdarze, aby ich produktem ubocz-
nym byo permanentne poczucie
szczcia. Wtedy szczcie osign.
Podobnie jest z przywoywanym
przeze mnie przykadem asertyw-
noci. Jeeli obserwujc reakcje in-
nych, bd widzia, e s takie, jak
oczekiwaem, nabior przekonania
co do wasnej umiejtnoci stero-
wania procesem w taki sposb, by
inni postrzegali to, co chc. Auto-
matycznie, wtrnie zaczn wierzy
w siebie i wtrnie nabd uprag-
nion pewno. Jest to lepsza droga
od tradycyjnej, bo zamienia terapi
na autoterapi.
Dziki umiejtnoci roz-
dzielania obserwatora zewntrz-
nego i wewntrznego atwo mo-
emy rozwiza wiele defnicyj-
nych paradoksw. Psychologowie
na caym wiecie spotykaj si na
konferencjach, sympozjach, se-
74
minariach, eby debatowa, czym s, a czym nie s manipulacje, wzgldnie
psychomanipulacje, tracc czas na jaowe dyskusje. Uzmysowiem sobie, jak
bardzo jaowe, dopiero wtedy, gdy zastosowaem flozof, prymat ukadw
odniesienia. Bo wtedy moemy prosto zapisa: manipulacja rwna si image
black image negatywny procesu wywierania wpywu lub osoby, ktra ten
wpyw wywiera. I oto mamy defnicj manipulacji. Psychologowie zastanawia-
j si, co robi, eby wywiera wpyw, ale nie manipulowa ludmi. Tymcza-
sem nie zdaj sobie sprawy z tego, e poruszaj si w obrbie paradoksu, bo
nie rozdzielili ukadw odniesienia i staraj si jednoczenie by w dwch. Np.
jedna z defnicji mwi, e nie manipulujesz, jeli masz dobre intencje, a mani-
pulujesz wwczas, gdy masz intencje ze, albo gdy w peni kontrolujesz zacho-
wania drugiego czowieka dla twoich wasnych potrzeb lub celw. wietnie,
ale to s przecie domeny obserwatora wewntrznego. A jak sprawdzisz, czy
kto ma wzgldem ciebie dobre intencje, czy ze? Uwierzysz mu na sowo? To
przecie nonsens. W momencie, kiedy rozdzielamy obserwatorw, mamy pro-
st zaleno. Manipulacja jest iluzj. Manipulacja to tylko wizerunek procesu
wywierania wpywu. Jedyne co istnieje, to proces wywierania wpywu i osoba,
ktra ten wpyw wywiera. Natomiast to, czy co jest manipulacj czy nie, to s
domeny obserwatora zewntrznego, odbiorcy. To odbiorcy si wydaje, e co
jest lub nie jest manipulacj. Ten sam proces wywierania wpywu przez jed-
nych bdzie odbierany jako wychowanie, a przez innych jako indoktrynacja.
Jedni powiedz na udzielan pomoc, e to jest solidne wywieranie wpywu,
a inni paska manipulacja. Dlatego nie ma sensu operowa tym pojciem,
bo jest to pojcie wtrne, image, obraz, ktry dociera do jednostkowego od-
biorcy. Bardzo jasne rozdzielenie obserwatorw znalazem w psychiatrii. Ot
w psychiatrii istnieje syndrom czowieka zmanipulowanego, ale nie ma syn-
dromu manipulatora. Czyli zaburzonym jest kto, kto czuje si zewszd ma-
nipulowany, a nie ten, komu si wydaje, e wszystkimi manipuluje. Podobnie
jak ze ledzeniem. Zaburzony uwaa, e wszyscy go ledz, ale nie znamy
przypadku, by komu wydawao si, e wszystkich ledzi.
Wynika wic z IET, e nie ma sensu obawia si manipulacji, bo po
rozdzieleniu obserwatorw jest to tylko image, tylko obraz. Dlaczego zatem
ludzie operuj pojciem manipulacja? Poniewa operowanie tym terminem
uatwia nam wyraanie emocji oraz pomaga w tzw. samowybielaniu.
75
Przywoujc ponownie przykad wychowania mona powiedzie, e
ewidentnie jest ono manipulacj, a jednoczenie ni nie jest. Zaley jak to traktu-
je odbiorca zewntrzny. Jeeli nienawidz tego, ktry wywiera wpyw, powiem,
e manipuluje, jeeli kocham, powiem przewodnik, ojciec, wychowawca, itd.
Niezwykle trudno jest wyj przed wiksze audytorium i powiedzie:
Szanowni pastwo, wczoraj dobitnie przekonaem si, e wcale nie jestem
tak inteligentny jak mylaem. Okazaem si by znacznie gupszy ni sdzi-
em. To bardzo trudne, poniewa mamy tendencj do samowybielania si.
Znacznie atwiej jest wyj przed to samo audytorium i powiedzie: Prosz
pastwa, wczoraj padem ofar perfdnej, cynicznej manipulacji. Nazywanie
procesu wywierania wpywu manipulacj po prostu pomaga nam zachowa
dobre samopoczucie.
W IET zaley mi na tym, eby traktowa czowieka jako system biolo-
giczny. Manipulacja w pewnym sensie te jest biologiczna. Nie ma powodu,
eby si na ni oburza, bo wiat bez manipulacji czyli wywierania wpy-
wu byby szary, brzydki, zy. Zachwycamy si: Jak piknie w tym ogrodzie
penym kwiatw! A co to jest odyga i kwiat? To reprezentacja marketin-
gowa korzenia. Czyste kamstwo manipulacyjne, ale to wanie jest istot,
to wanie przyciga pszczki, motylki, nas. Niewane, e tak naprawd
chodzi o to, eby si rozmnaay korzenie. aden motylek, pszczoa, osa nie
bdzie nurkowa w ziemi, ani aden normalny czowiek nie bdzie biega
po kwiaciarniach, eby kolekcjonowa brudne korzenie. A to jest egzem-
plifkacja manipulacji. Wszystko co si dzieje w przyrodzie jest jedn wielk
manipulacj. W IET mwimy o chci przetrwania, o narzdziach, ktre temu
su. Nie dzielimy wywierania wpywu na etyczne i nieetyczne, bo natura
jest beznamitna sama w sobie. Nie zna tak naprawd pojcia etyki. Czyli tak
jak istnieje energetyczna regua przetrwania ycia, tak samo mona mwi
o regule instynktu zachowania dobrego samopoczucia.
Std si bierze generalizacja i tyrania jednej ikony. Mwimy katolik,
peda, ateista, buddysta, tak jakby to jedno haso, jedna ikona, w peni cha-
rakteryzowaa niezwykle skomplikowany ukad, jakim jest czowiek. Wszyscy
ulegamy tyranii jednej ikony, obojtne, czy to s ikony pozytywne czy ne-
gatywne. Jest to niesprawiedliwe, ale za to do wykorzystania w procesach
wywierania wpywu.
76
mieszy mnie, jak bardzo dojrzali ludzie wierz w horoskopy. To
jest co niebywaego. Jako fzyk wiem, e jedno ziarenko piasku, znaj-
dujce si nad Batykiem, miliardy razy silniej wpywa na nasz los pod
ktem zarwno grawitacyjnym, jak i elektromagnetycznym ni dowolna
gwiazda z galaktyki. Mona to nawet dokadnie policzy. A jednak ludzie
ledz nie ukad piasku nad Batykiem, tylko ukad gwiazd. Ale nie ma
sensu tego zwalcza, lepiej wykorzysta w IET wiar w horoskopy, eby
silniej wywiera wpyw. Podobnie nie ma sensu zwalcza religii. Raczej
naley j wykorzysta jako instrument, narzdzie, co zreszt Koci robi
od dwch tysicy lat.
Jeli kto mwi, e nie lubi poniedziaku, to w sensie terapeutycznym
jest bardzo wygodne, eby wytumaczy wiele niepowodze. Nie mwimy
wtedy: Jeste nieudacznikiem, bo to i to ci si nie udao - ale Nie udao ci
si, bo pamitasz nie lubisz poniedziaku, a zdecydowae si na to akurat
w poniedziaek.
yjemy w wiecie informacji i wizerunku. To nie moe by obojtne
dla procesu wpywania na czowieka. Trzeba wiedzie jak okrelone ikony
powstaj, jak si zmieniaj, poniewa jest to ukad dynamicznego narzuca-
nia innym pewnych nowych obserwacji.
atwo ulegamy magii normatyww. Kada stacja radiowa mwi nam,
e dzisiaj zostay trzy, dwa, jeden dzie do weekendu, czyli waciwe ycie
to dwa wolne dni. To powiniene lubi, kocha ten wolny czas, choby si
nudzi i nie wiedzia, co z nim zrobi. Taki jest sens tego przekazu, a ludzie to
kupuj i nic ju si nie liczy, nic nie jest wane, tylko to, jak spdzi weekend.
Podobnie wielokrotnie powtarzane w mediach stwierdzenie, e ju mija lato,
e to ostatni weekend lata. Tak naprawd jest to sprawa umowna. Rwnie
dobrze moglibymy uzna, e obserwujemy kolejny etap lata. Ale my ulega-
my i na tym wanie polega wywieranie wpywu.
Rozmawiaem czsto z ludmi, ktrzy mwili, e relaksujc si w po-
niedziaek, przeywaj straszny niepokj. Kiedy badaem dlaczego tak si
dzieje, okazao si, e znowu dochodz do gosu zachowania stadne. Bo
kiedy wypoczywamy w niedziel, wiemy, e cay wiat relaksuje si razem
z nami. W poniedziaek inni pracuj, podwiadomie czujemy si winni. Nie
potrafmy zrelaksowa si poza stadem.
77
Nie warto robi spotka z wyborcami w poniedziaek, najlepiej w pi-
tek, czwartek. Zbadaem to dokadnie. Chtniej akceptujemy kandydatw,
bdc zrelaksowani sam myl o weekendzie, ni wtedy, kiedy czeka nas
frustrujcy kierat zada.
Czsto sysz pytanie: Jak odrni wywieranie wpywu od konkret-
nej socjotechniki, czy to jest dua rnica? Ot jest jedna zasadnicza. M-
wic o socjotechnice, mamy na myli wiadome procesy wywierania wpy-
wu. Samo wywieranie wpywu moe by nieuwiadamiane. Jeli wyobrazi-
my sobie jeden duy zbir oglnie wywieranych wpyww, to w tym zbio-
rze jest podzbir wpyww wywieranych wiadomie, czyli socjotechnik jako
narzdzi. Trudno mwi o nieuwiadamianych socjotechnikach wywierania
wpywu. Ju samo okrelenie socjotechnika prowokuje nas do wiary, e jest
to dziaanie mniej lub bardziej wiadome. Natomiast wpyw jako taki moe
by nieuwiadamiany. Ludzie krzycz tak jak zwierzta, eby przestraszy
przeciwnika i jest to przykad wpywu nie do koca uwiadamianego. Mona
mwi o wpywie atawistycznym. Kiedy cae ycie kumulowao si w jaski-
niach, dzieci rodziy si w ciemnoci. Matki nie potrafy liczy, nie wiedzia-
y czy to jedenaste dziecko, czy dwunaste. O dzieciach, ktre nie krzyczay,
zapominano, wdrujc od jaskini do jaskini. Krzyk maego dziecka jest wic
atawizmem jeszcze jaskiniowym. Wywieramy te wpyw biernie atawistycz-
nie, bo czowiek jest pewnym kondensatem atawizmw ofary i atawizmw
agresora. Mamy wbudowane mechanizmy charakterystyczne dla agresora,
czyli drapienika, a take mechanizmy ofary. Sam ukad oczu jest typowy
dla drapienikw, bo rolinoerne krliki czy dinozaury maj ukad boczny,
eby widzie dookoa. Koncentracja na oferze prowokowaa do wyksztace-
nia oczu, uoonych na jednej paszczynie. Z kolei zamieranie w bezruchu
jest atawizmem charakterystycznym dla ofary, dlatego, e gwnym drapie-
c w przyrodzie s dzikie koty, a one nieruchom ofar widz nieostro, za
to gdy zaczyna si porusza, obraz im si wyostrza. Kiedy y taki gatunek
gazeli, ktre nie zamieray w bezruchu z przeraenia, ale wszystkie wyginy,
poniewa zostay zjedzone w pierwszej kolejnoci. Policzyem sobie kiedy, e
przyroda uczy si jako cao z prdkoci jednego atawizmu na p miliona
lat. Czyli te atawizmy, ktre mamy wbudowane s niestety mao przydatne,
dlatego metod przetrwania jest po prostu uczenie si, czyli przykrywanie
78
gotowych atawizmw nowymi procedurami. Kiedy wychodzimy na tras
szybkiego ruchu, a zza zakrtu wyania si nagle ciarwka, zamieramy
w bezruchu. Mamy atawizm ofary, aczkolwiek bardzo nieaktualny, bo dla
ciarwki nie ma znaczenia czy widzi nas ostro, czy nieostro. Na pewno
rozmae nas nieostro na asfalcie. W takiej sytuacji lepszy ewolucyjnie by-
by inny atawizm, atawizm nagego przyspieszenia lub cofnicia si, ale tego
akurat nie mamy.
Mamy te atawizm, by na bunt reagowa buntem, na agresj agresj.
To bya kiedy oszczdno czasu. Kiedy biegalimy po jaskiniach i cigle w-
drowalimy, nie byo czasu na negocjacje, bo ca energi trzeba byo spoyt-
kowa na polowanie. Pewnie istnieli wtedy negocjatorzy, ale nie przetrwali.
Zafascynowaa mnie kiedy ksika prof. Levyego, Rosjanina. Wysu-
n tez, ktr przeczytaem bdc jeszcze studentem, e biada tym, ktrzy
wychodz poza normatywy. Zgadzam si z tym. Ba! Wiem e tak jest. To
wynika po prostu z presji stada. Jest czas niemowlctwa, czas szkoy, czas
pracy, jest czas emerytury i wreszcie czas umierania. Biada tym, ktrzy wy-
padn z tego obiegu. Inni bd podwiadomie wywiera presj, bd mie-
li pretensje. Kto za dugo yje samotnie: Do tej pory nie wysza za m,
a dzieci kiedy bd? To jest wanie presja otoczenia. Odwaysz si y za
dugo, rodzina bdzie miaa do ciebie pretensje Nie czas ju umiera?
No ile chcesz y? Biada tym, ktrzy si wyamuj poza normatywy. Tak jak
ulegamy tyranii jednej ikony, tak jestemy niewolnikami zbudowanych przez
siebie klatek normatywnych, sami si do nich wpdzajc. Profesor Levy po-
wici temu wiele lat ycia. Stwierdzi, e gdyby wyrwa dowolnego czo-
wieka z jego materiaem genetycznym z danego rodowiska i przenie do
grupy, ktra jest przekonana, e rednia ycia wynosi 120 lat, najprawdopo-
dobniej tyle by y.
Podporzdkowanie normatywom jest cakowicie dobrowolne, bo
myl, e 99 procent naszej populacji to urodzeni niewolnicy. Ludzie tego
po prostu potrzebuj dla bezpieczestwa przetrwania. Zamykamy do getta
dzieci w wieku 6-7 lat, nakazujc im normatywny styl ycia, ktry bdzie
wywiera pitno do koca ycia. Szkoa jest obowizkowym wizieniem
dziennym, wymagajcym cigego sprawdzania list obecnoci, niczym dozo-
ru policyjnego. Skandynawowie dopiero sze lat temu zrezygnowali z obo-
79
wizku fzycznego uczszczania do szkoy. Najpierw by pionierski program
w Norwegii ju 11 lat temu, a potem wdroono go w caej Skandynawii.
Wprowadzaj to niektre szkoy prywatne w Niemczech, Austrii, Szwajcarii.
Trzeba zdawa egzaminy, co jest moe troch stresujce, ale znacznie mniej
ni tzw. obowizkowe uczszczanie. Dzieci maj obowizek raz w tygodniu
spotka si w zespole. Organizuj si same, przesiaduj nawzajem u siebie
w domach, korzystaj z Internetu. Bardzo szybko ucz si samodzielnoci,
pracy w zespole. To daje kapitalne efekty.
Szkoa, narzucona jako wizienie dzienne, rozpoczyna pewien pro-
ces, w ktrym wizienne ycie staje si nasz wewntrzn koniecznoci.
Studia w Polsce zorganizowane s dokadnie w taki sam wizienny sposb
jak szkoa. Pamitam, e nie mogem zrozumie, dlaczego wymaga si ode
mnie bzdurnego uczszczania na wiczenia i wykady, skoro zdawaem na
pitk niektre kolokwia i egzaminy. Nie byem w stanie si podporzdko-
wa. Na szczcie udao mi si przej na tok indywidualny. Kiedy studenci
kocz studia, maj wizienie w sobie i zaczyna si tragedia, bo nagle s
panami wasnego czasu i niewolnikami-winiami swoich przyzwyczaje.
Potem marz o pracy w koncernie, ktry jest bezpiecznym, ale kolejnym wi-
zieniem. Wiadomo e o godz. 8.00 stawi si w pracy, o 17.00 wyjd. Tam
jest harwka, tutaj czas wolny. Z moich bada wynika, e czowiek, ktry
pi lat przepracowa dla koncernu jest stracony dla rynku, nigdy nie zaoy
wasnej frmy. Mwi o tych, ktrzy nie pracowali na stanowisku kierowni-
czym, bo troch inaczej reaguj prezesi.
Skrajny przykad obserwuj u Sawka Sikory, kontrowersyjnej posta-
ci, ktrej przeycia stay si kanw scenariusza flmu Dug. Tylko, e on by
10 lat w rzeczywistym zamkniciu i nie mia alternatywy. Dzisiaj jest wolny,
ale wizienie dalej nosi w sobie. On nie pyta, czy poszlibymy na obiad tylko
czy jest ju czas obiadu i czy si nie spnimy. O 22.00 wstaje nagle w trakcie
rozmowy i mwi, e trzeba zgasi wiato. Por na obiad ma wbudowan
w system postrzegania wiata i wasnego w nim funkcjonowania. Opamita-
nie przychodzi, kiedy krzykn: Gdzie si spnimy! Jakie, wiato!
Mona z ludzi uczyni narzdzia w procesie, niekoniecznie wtajemni-
czajc ich, po co s tymi narzdziami, i e w ogle s narzdziami. Najlepszy
niewolnik, to niewiadomy niewolnik. Jeszcze mona go zaprogramowa
80
na sinusoidalne, pulsujce szczcie. Co to znaczy? e mczy si przez cay
tydzie po to, by odpoczywa w sobot i niedziel. To znaczy, e nigdy tym
szczciem nie bdzie znudzony. Bdzie zachwycony, bo na tym polega pul-
sujcy obraz szczcia. Przez pozostae pi dni wykorzysta si go jak niewol-
nika. Prof. Kornowski, wybitny psychiatra polski, powiedzia pikne zdanie:
Nieprawda, e my mamy umys, to umys ma nas. Uchyla nam takie malutkie
okienko, ale jego istoty nie rozumiemy, jakby on sam nie dawa nam penego
zrozumienia.
Reasumujc, zarwno wiat fzyczny jak i wiat, w ktrym komuni-
kujemy si z innymi ludmi, zdaje si stosowa do pewnej reguy medialnej:
Im A : = A. Image dowolnego obiektu staje si w rozumieniu obserwatorw
zewntrznych samym obiektem. Pozwoliem sobie nazwa to pierwszym
prawem medialnym wiata wizerunku. Zauwamy, e wystarczy stworzy
wizerunek siebie jako osoby wietnie przygotowanej z danego tematu, aby
ludzie sdzili, e tak wanie jest. Podczas gdy odwrotnie to nie dziaa. Nie
wystarczy by merytorycznie wietnie przygotowanym, by automatycznie
mie taki wizerunek. Twierdzenie sied w kcie, a znajd ci, to mit prze-
szoci. Jeli chcemy stworzy wraenie osoby konkretnej, cisej, analitycz-
nej, nie wystarczy tak by, trzeba umie to take sprzeda.
Teoria IET sprowadza si do czterech postulatw.
Postulat I. Zasada maksymalnej skutecznoci dziaa.
Staramy si pord rnych form wywierania wpywu wybiera jedy-
nie te najskuteczniejsze.
Postulat II. Etyka komunikowania si.
Zamiast szczeroci do blu czy dbania o wasny komfort psychicz-
ny, kierujemy si zasad, by nie rani innych bez potrzeby oraz by dba
o komfort drugiego czowieka, stosujc na przykad komunikat otwarty, opi-
sany dalej.
Postulat III. Najwyszym priorytetem s relacje midzyludzkie
i kreowanie potrzeb ludzi.
Postulat IV. Zasada lustra.
Wszystko, co w yciu robimy, powinno nam codziennie pozwoli na
swobodne, niczym nie skrpowane spojrzenie sobie w oczy w lustrze. Nie da
81
si tego kupi za adne pienidze, ani wytrenowa socjotechnicznie. Zasada
lustra moe by sprzeczna z pozostaymi, ale to do nas naley wybr, kiedy
i jak j stosowa.
Jej kwintesencj jest historia, ktr opowiedzia mi pewien stary
Chiczyk - mistrz wschodnich sztuk walki. Kiedy w ciemnej uliczce zosta
zaatakowany przez trzech wyrostkw. dali pienidzy. Odda im wszystkie,
jakie mia przy sobie i uciek, cho mg ich zabi w cigu kilku sekund. Tylko,
e wtedy nie mgby swobodnie spojrze w lustro. Traktuj t zasad bardzo
osobicie, mimo wysokiej ceny, jak nieraz za to pac.
82
83
84
Jeeli gdzie warto budowa oaz, to na pewno nie w dungli
tylko na pustyni, a wic mwienie o potrzebie komunikacji otwartej,
czyli komunikacji kreujcej trwae, pozytywne relacje z innymi ludmi
i potrzeby innych, ma w Polsce gbszy sens ni np. w Ameryce.
Mamy w naszej kulturze, na wzr cywilizacji zachodniej, zwyczaj bu-
dowania i weryfkowania swojej wartoci przez porwnania i cigle towarzy-
szce nam poczucie konkurencji, natomiast nie prbujemy, a nawet nie mamy
chci budowania tej wartoci niezalenie od otoczenia, na wzr np. cywilizacji
Dalekiego Wschodu. A uczymy si tego ju w szkoach podstawowych. Dw-
ja potraf cieszy, kiedy tylko my otrzymujemy dwjk, a caa reszta jedynki.
Pitka, zdobyta w sytuacji, gdy pozostali zdobyli szstki, jest wystarczajcym
powodem do depresji. Czyli nie liczy si bezwzgldna ocena w stosunku do
nas. Jestemy zbyt sabi, eby uczyni punkt odniesienia w sobie, bez przerwy
porwnujemy nasze osignicia z osigniciami innych. Jestemy zadowoleni
nie wtedy, gdy udao nam si osign odpowiednio duo w stosunku do na-
szych potrzeb, lecz wwczas, kiedy mamy znacznie wicej ni ssiedzi. Taki to
wanie mechanizm cigej niewolniczej konkurencji.
Komunikat otwarty
85
W Polsce jestemy zaprogramowani na bylejako, na fatum, na to, e
jako to bdzie. To powoduje, e nie jestemy urodzonymi kreatorami. Kreator
to musi by kto, kto lubi mie co pod kontrol, kto, kto sam rzeczywisto
kreuje. Tymczasem my jestemy bierni, zdani na los. Przecitny Polak nie jest
wiadom, na czym ta bierno polega, e jest to nie tylko zniewolenie was-
ne, ale take zniewolenie w procesie budowania relacji. Wedug niego jest to
swego rodzaju fatum albo wola Boa czy kogo polubimy, czy nie. Nawet
w mowie potocznej uywamy takiego powiedzenia, e jest kwesti chemii
czy bdziemy dobrze si rozumieli. To oczywicie kompletna bzdura. W rela-
cjach midzyludzkich nie ma czego takiego jak chemia czy fatum. Mona
wiadomie wpywa na to czy bd z kim mia dobr relacj, nie musz cze-
ka, co los mi zgotuje. Mog budowa dobr relacj lub j niszczy i nie ma to
nic wsplnego z fatum ani z chemi. Przecitny Polak jeszcze tego nie odkry
i w to nie wierzy. Nadal uwaa, e dobre relacje s dane przez si wysz.
Obserwuj to na kadym kroku. Ludzie nie czuj si kreatorami relacji.
Czuj si ubezwasnowolnieni przez normatywy, czyli sztywne schematy, na-
rzucone administracyjnie lub w jakikolwiek sposb odgrnie i przez rwnie
narzucone, sztywne relacje typu np. podwadny-przeoony. Przez to zacho-
wuj si tak, jakby fatum byo jednoczenie ich klatk, bo niewolnictwo to nie
tylko winiowie i stranicy, to take codzienno kadego z nas.
Potrzeba jest przyczyn powstawania konkretnego produktu i ta
prosta zasada dziaa rwnie w sferze komunikowania. Mimo e yjemy
w coraz wikszych skupiskach, to jednak cay czas istnieje potrzeba nor-
malnego ycia, normalnych relacji midzyludzkich. Coraz czciej stajemy
przed wyborem - albo wybuchy agresji, co mona obserwowa w wielkich
blokowiskach, albo nauczenie si takiego postpowania i takiego rozmawia-
nia, aby t agresj rozadowa. I to moe spowoduje, e komunikat otwarty
zacznie by popularnym produktem, czyli inaczej mwic, ludzie zaczn my-
le o skutecznym komunikowaniu si, a co najwaniejsze, zaczn si tego
komunikowania uczy. Wtedy odkryj nowe korzyci, odkryj jak wiele mog
oszczdzi energii i czasu, jak komunikat otwarty uatwia codzienne funkcjo-
nowanie. I nie jest tak, e trzeba stosowa od razu wszystkie jego narzdzia,
wystarczy jedno, dwa, bo komunikat otwarty, nawet minimalistycznie stoso-
wany, przynosi maksymalne efekty.
86
Zauwaamy do czsto, e prawdziw karier, due pienidze robi
wcale nie ci najbardziej inteligentni, wcale nie ci, ktrzy s najbardziej kom-
petentni. Owszem w wielu dziedzinach trzeba osign pewien minimal-
ny prg kompetencyjny. Jednak potem, to jak bardzo bdziemy bogaci, jak
wielk zrobimy karier, zaley ju nie od kompetencji, nie od naszej wartoci
merytorycznej, a wycznie od umiejtnoci interpersonalnych, a wic na
przykad sztuki operowania komunikatem otwartym. I to moe by wystar-
czajcym powodem, dla ktrego komunikat otwarty warto pozna.
Wystarczy jedno, dwa narzdzia, eby absolutnie wyrni si wobec
caego otoczenia, ktre tego narzdzia nie posiada. Wymownym przykadem
jest Jan Pawe II, ktry stosowa cztery i tylko cztery narzdzia komunikacji
otwartej. Benedykt XVI nie stosuje adnego. Ratzinger mgby by dosko-
naym wykadowc na uniwersytecie Harwardzkim. Natomiast to Karol Woj-
tya by genialn postaci medialn, to Karol Wojtya budowa fantastyczne
relacje z ludmi, a nie wykadowca akademicki Ratzinger. Nie w sile ducha,
nie w inteligencji tkwi rnica midzy tymi dwiema niewtpliwie wybitny-
mi postaciami, a w umiejtnoci stosowania narzdzi komunikacji otwartej.
Jestem przekonany, e na tym gruncie powstaje image charyzmy i medial-
no konkretnej osoby. Upraszczajc, mona do brutalnie powiedzie, e
ludzie poszliby w ogie za komunikatem otwartym Jana Pawa, a nie za
nim samym. A Ratzinger moe na gowie stawa, a nikt nawet palca za nim
w ogie nie woy. Oczywicie wikszo ludzi bdzie wierzy w magi, de-
monizujc mimo woli narzdzia komunikacji otwartej, a tak naprawd pa-
dajc przed nimi na kolana. Jednak owo demonizowanie tym lepiej wiadczy
o samym komunikacie. Wic zamiast wierzy w kontakt z Bogiem i specjalne
namaszczenie, mona powiedzie prociej, Jan Pawe II nauczy si po pro-
stu w szkole aktorskiej czterech narzdzi komunikatu otwartego. Ratzinger
nie koczy szkoy aktorskiej, nie by nigdy aktorem, wic skd miaby zna
komunikat otwarty. Aczkolwiek to, czy Jan Pawe II mia pewne umiejtnoci
w komunikowaniu si, intuicyjne czy wyuczone, to z punktu widzenia wiet-
nych efektw nie ma adnego znaczenia.
Skojarzenie z aktorstwem moe budzi u niektrych zastrzeenia,
co do wartoci komunikatu. Moliwe jest wwczas pytanie czy mona go
stosowa bez przygotowania aktorskiego. Poza tym aktorstwo jest w wielu
87
opiniach potocznych sposobem przedstawiania iluzorycznej rzeczywistoci.
Jeeli jednak powiem, e komunikat otwarty buduje iluzj, iluzoryczn rze-
czywisto w stosunku do tej zastanej, spoza komunikatu otwartego, znowu
wierz w fatum. Znowu wierz w to, e istnieje rzeczywisto, na ktr ja tak
naprawd nie mam wpywu, ktra nie jest atrakcyjna, ale poprzez t iluzj
ja na ow rzeczywisto mog wpywa. To znowu jest mylenie magiczne,
fksujce nas na fatum. Naley spojrze na to zupenie inaczej. Owszem,
istnieje jaka rzeczywisto dana, ale bdc choby w minimalnym stopniu
aktorem, mog j wspkreowa. Bycie aktorem nie musi oznacza budowa-
nia iluzji rzeczywistoci, to moe oznacza wpyw na t rzeczywisto. Aktor-
stwo podane w tym przykadzie naley potraktowa jako narzdzie wpywu
na rzeczywisto.
Pojcie naturalnoci jest pochodn przyzwyczajenia. Jeeli wic przy-
zwyczaimy si do stosowania minimalnego aktorstwa w yciu, bdzie ono
dla nas naturalne. Rwnie sztuczne jest noszenie ubra, a przecie tak si
do tego przyzwyczailimy, e stao si naturalne. Sztuczne jest poruszanie
si samochodem, ale traktujemy go ju jako technologiczne rozszerzenie na-
szego ciaa. Jeeli przyzwyczaimy si do stosowania komunikatu otwartego,
ktry wspkreuje rzeczywisto, rwnie bdzie to dla nas naturalne.
Komunikat otwarty jest z tego wzgldu ciekawym zespoem narz-
dzi, poniewa pokazuje, jak trudne s rzeczy pozornie najprostsze. Sprbuj-
my przecitnemu czowiekowi powiedzie, e nie potraf si komunikowa.
Nigdy si z tym nie zgodzi. Wydaje nam si, e komunikacja jest dla nas
najbardziej oczywist spraw na tym wiecie. I nagle si okazuje, e w tej
najbardziej oczywistej umiejtnoci jestemy niepenosprawni, dopki nie
nauczymy si zupenie innych metod budowania relacji. Jeeli operujemy ko-
munikatem spontanicznie, to wtedy wanie zdajemy si na lepy los - albo
zbudujemy relacj, albo nie. Jeeli za uyjemy nie komunikatu prostego,
do ktrego si przyzwyczailimy, ale wanie komunikatu otwartego, wtedy
sami decydujemy czy i jak relacj chcemy budowa, a kiedy ju to zrobi-
my wwczas znowu sami decydujemy czy ma by trwaa i w jaki sposb t
trwao osign. Czyli reasumujc, komunikat otwarty to taki proces ko-
munikowania si, ktry daje nam pen kontrol nad relacj z drugim czo-
wiekiem.
88
Mwienie jest najczciej utosamiane z komunikowaniem. Tymcza-
sem jest to komunikowanie niepene, przypadkowe. Zrozumienie, jakie rela-
cje chcemy przez nie zbudowa, daje nam dopiero komunikat otwarty. ad-
nie to wida w sztuce uwodzenia. Kiedy on podchodzi do niej i po prostu si
komunikuje, to zdaje si na los, bo albo si jej spodoba, albo nie. Natomiast
jeeli potraf kreowa relacj, to wtedy nawet osoba wyjtkowo nieatrakcyj-
na moe rozkocha w sobie osob bardzo atrakcyjn.
Istnieje 26 narzdzi komunikatu otwartego, cho na potrzeby tej
ksiki omwi tylko 13. Poznajc je, otrzymujemy tak naprawd znacz-
nie wicej. Na tym polega magia i sia komunikatu otwartego. Sprbuj to
wyjani, wykorzystujc zjawisko emergencji, ktre wczeniej znane - od
roku robi karier na wiecie. Na podstawie emergencji buduje si wiat no-
wej fzyki. Nagle odkryto, jak wanym jest dla nas wiat relacji. Emergencja
jest czym, co my znamy pod hasem synergii, czyli jeli dwa obiekty, ktre
s w relacji, obserwujemy obok siebie, to mamy trzeci obiekt. Czyli z faktu
poczenia dwch obiektw powstaje cao wiksza ni suma czci. Dla
atwiejszej ilustracji, wyobramy sobie par przyjaci osob A i osob B.
Oprcz fzycznych dwch osb, mamy jeszcze jeden obiekt obiekt C czyli
przyja, traktowan w sposb upersonifkowany tak jak gdyby to bya ywa
istota. Moemy bowiem zarwno powiedzie, e A nie zrobi czego dlatego,
e zaszkodzi to B, jak i e A nie zrobi czego, bo zaszkodzi to ich przyjani.
Tak jakby, przyjani mogo co zaszkodzi w ludzkim tego sowa znaczeniu.
Jesli znamy tylko sze narzdzi komunikacji otwartej, to oznacza,
e moemy je stosowa pojedynczo i wtedy jest ich rzeczywicie sze, ale
moemy je te w odpowiedni sposb czy. Jedno z nich to np. umiejtno
budowania wizerunku emocji wasnych tu i teraz, drugie - budowanie wize-
runku emocji innych ludzi te tu i teraz. Wspaniale potraf je stosowa Jacek
Kuro. Nie ba si powiedzie: Suchajcie, jest mi niezmiernie przykro z tego
i tego powodu..., czyli ujawnia emocje wasne. Stosujc drugi sposb, ujaw-
nia emocje innych. Mwi: Ja wiem, wy jestecie rozczarowani, zawiedlicie
si na tym i na tym... Nazywa po prostu emocje ludzi bezporednio i po
imieniu. Mona to powiedzie synergetycznie, niekoniecznie oddzielnie. Na
przykad wchodzc do siedziby jakiego koncernu i podchodzc do recep-
cjonistki, mog zastosowa drugie z wymienionych narzdzi i powiedzie
89
jej: - Wyglda pani dzisiaj na bardzo smutn. Ale mog te poczy te dwa
narzdzia razem i powiedzie: - Wie pani, wszedem, zobaczyem pani
z oddali i zrobio mi si strasznie przykro, e pani tak posmutniaa. Czyli
majc sze narzdzi, mam tyle narzdzi, na ile sposobw mog wybra
dwa spord szeciu elementw. Ale mog te zastosowa jednoczenie trzy
i wtedy naleaoby doda sze po trzy. Dlatego wanie komunikat otwarty
daje takie piorunujce efekty. Opanowujc dobrze tylko cztery narzdzia,
jak w przypadku Jana Pawa II, mamy ich tak naprawd dziki emergencji
dziesi, poniewa jest to odpowied, na ile sposobw mog wybra 2 na-
rzdzia z 4, plus 3 narzdzia z 4. Przy czterech narzdziach po wyliczeniach
silniowych wychodzi dziesi, ale ju przy szeciu osigamy wynik 35. Ozna-
cza to, e przy 13 jest ich niezmiernie wiele z punktu widzenia moliwoci
ich zastosowania.
Si komunikatu otwartego jest to, e jawi si innym jako absolutnie
szczery. Dla wikszoci ludzi na wiecie nie ma wikszej wartoci ni szcze-
ro, a komunikat otwarty bezporednio do tego nawizuje. Wyraajc to
pogldowo: ludziom nie si mieci w gowach, e mog powiedzie, i jest
mi niezmiernie przykro w sytuacji, kiedy za grosz przykro mi nie jest, e je-
stem niezwykle uszczliwiony, w sytuacji, gdy za grosz adnego szczcia
nie przeywam.
Narzuca si pytanie czy jest kamstwem powiedzenie tego, czego si
nie odczuwa? Zwykle uwaa si, e mwienie czego innego, ni si czuje jest
mwieniem nieprawdy. A jeli chodzi nie tyle o kamstwo, co o zbudowanie
relacji z osob, na ktrej nam zaley? Przede wszystkim to z kamstwem nie
ma nic wsplnego. Mona to wytumaczy poprzez postrzeganie wiata, dla
ktrego istnieje wiele rnych osi, wyznaczajcych nowe wymiary. Wyobra-
my sobie o, na ktrej jest prawda i fasz czyli biae i czarne, a pomidzy s
jeszcze rne odcienie szaroci. Ludzie patrz na wiat liniowo, zamiast prze-
strzennie w szerszym kontekcie, czyli staraj si wszystko sprowadzi do
czerni albo bieli. Zapominaj o tym, e istniej pewne wartoci niezalene,
czyli w naszej ilustracji prostopade do osi prawdy i kamstwa. A zatem to
nieprawda, e ziele, czerwie, musz gdzie lee na osi szaroci. Ko-
lory s prostopade czyli niezalene od tej osi. Kolor ty nie ma nic wspl-
nego z odcieniem szaroci, a kolor zielony nie jest ani bardziej szary, ani
90
bardziej biay od koloru foletowego. Podobnie jest z kamstwem i prawd.
S rzeczy prostopade w stosunku do kamstwa i prawdy, czyli takie, ktre
nie s ani prawd, ani kamstwem. Reklama lub szerzej marketing nie jest
ani prawd, ani faszem. Nie ma sensu zastanawia si czy reklama kamie,
czy mwi prawd albo czy dyplomacja jest prawd, czy kamstwem. Dyplo-
macja to sposb bycia oraz komunikowania si, niezaleny od osi prawdy
i kamstwa. A ludzie tej prostopadoci czyli niezalenoci czsto nie widz.
Dobr ilustracj tego, e wiat nie jest zerojedynkowy czyli nie sprowadza
si ani do prawdy, ani do kamstwa, ani te do niczego poredniego, jest
problem, zwizany z odpowiedzi na nastpujce pytanie: Czy przestae
bi wreszcie swoja on? odpowiedz TAK lub NIE. Rzeczy niezalene cz-
sto bdnie traktujemy cznie. To tak jakby powanie si zastanawia nad
tym czy 15 kg to wicej od 20
o
C czy mniej! A przecie jednostki masy s
prostopade (niezalene) w stosunku do skali temperatury. Mj przykad jest
zapewne przejaskrawiony, ale atwiej w ten sposb wyjani, e komunikat
otwarty nie suy ujawnianiu w wikszym lub mniejszym stopniu prawdy. Na
komunikat otwarty trzeba patrze niezalenie, czyli prostopadle w stosunku
do podziau na prawd i kamstwa.
wiat naley widzie wielowymiarowo. Jeeli wszystko na tym wiecie
chciabym sprowadzi do kilogramw, do szaroci, do prawdy czy kamstwa,
to moje widzenie wiata byoby wwczas jednowymiarowe. Tymczasem ka-
de spojrzenie jednowymiarowe jest samo w sobie kamstwem. Prawda jest
wielowymiarowa, nawet nie tyle wzgldna, co wielowymiarowa.
Mona patrze na wizerunek, jak na iluzj, ktra moe by rzeczywi-
stoci. Jeeli powiem, e jestem bardzo zdenerwowany, co akurat nie jest
prawd, to wypowiadajc t kwesti, grajc j, staj si po prostu zdener-
wowany. Dlatego nie ma znaczenia czy jest to prawda, czy kamstwo, bo
uywajc narzdzi komunikatu otwartego, wspkreuj rzeczywisto. Jeeli
powiem niezgodnie z prawd, e jest mi przykro, to staje mi si troch przy-
kro. Jeeli powiem, e jestem niezwykle uszczliwiony, to chocia do tej pory
tak nie sdziem, zastanawiam si nad tym i w kocu staj si bardziej uszcz-
liwiony. Wida to wyranie na przykadzie tzw. syndromu umiechu. Badania
pokazuj, e sam nawyk mechanicznego umiechania si wywouje u ludzi
lepszy nastrj. Poza tym zbyt mocne przywizanie do poj prawda i kam-
91
stwo jest nieco egoistyczne. W komunikacie otwartym mniej mylimy o sobie,
a bardziej o drugim czowieku. Nie kierujemy si zasad bezwzgldnej szcze-
roci wzgldem siebie, bo to nie jest nikomu do niczego potrzebne. Szczero
do blu zapewnia nam komfort wewntrzny, ale wwczas nie liczymy siz
drugim czowiekiem, a to jest wyrazem egoizmu. W komunikacie otwartym
stosujemy zasad - nie rani innych bez potrzeby. A to jest znacznie bardziej
humanitarne i cenne, ni kierowanie si wycznie wasnym komfortem czy
dyskomfortem psychicznym.
Podam konkretny przykad. Jeeli czowiek bez rk i bez ng pyta
szczerego studenta: - Co by chopie zrobi na moim miejscu? To taki szcze-
ry student powinien powiedzie: Stary, nie wiem jak bym technicznie to
przeprowadzi, ale na twoim miejscu powiesibym si jeszcze dzi. Pojawia si
pytanie: komu ma to suy i do czego? Jest tylko w miar wzgldny komfort
studenta, e powiedzia to, co myli. Ten komfort wewntrzny nie buduje ad-
nej relacji i niczemu nie suy. Natomiast relacja moe czemu suy. I dlatego
student powinien bardziej kierowa si tym czy nie zrani bez potrzeby i tak ju
nieszczliwego czowieka, ni komfortem wasnym.
Kiedy trafo do mnie gboko wierzce maestwo. Ona opowia-
daa, jak to przez 25 lat maestwa ubstwiaa swojego ma, a do pew-
nego momentu. On mwi, e widzia w niej anioa, a ona w nim, ale cae
ycie czu si niegodny jej wzgldw. Nie mg nosi duej cicego mu
brzemienia i uzna, e ona nie zasuguje na to, eby by okamywan. I tak
po 25 latach wyzna, e 26 lat wczeniej, czyli na rok przed ofcjalnym lu-
bem, raz j zdradzi. Nie nioso to oczywicie adnych konsekwencji, nie
powstao z tego dziecko, ani nie wizao si to z duszym romansem, po
prostu j zdradzi i tyle. Ona odpowiedziaa, e ju nigdy nie spojrzy na nie-
go tymi samymi oczami, bo mit prys. Co prawda nie moe y bez niego,
ale te nie moe y z nim. W tej sytuacji mona byo doradzi im tylko jed-
no rozstanie, lepiej pno ni wcale. Kobieta musiaa sobie uwiadomi,
e nie zauwaya, i polubia nie tylko niedojrzae emocjonalnie dziecko, ale
i skrajnego egoist. Powinna si od niego wyzwoli i pozna kogo, kogo
znowu bdzie moga ubstwia. Co to za facet, ktry dba tylko i wycz-
nie o swj wasny komfort psychiczny, a nie potraf, choby nawet cierpia,
schowa swoich emocji gboko do kieszeni.
92
Na tym polega przecie dojrzao emocjonalna, e kierujemy si
bardziej dobrem drugiego czowieka, ktry jest dla nas cenny, ni wasnym
komfortem psychicznym. Tylko dziecko nie daje sobie rady z wasnymi emo-
cjami i musi je wyrzuci, niezalenie od konsekwencji. Dorosy czowiek po-
traf tym sterowa. Potraf kierowa si czym innym, ni wasny psychiczny
komfort, a przynajmniej powinien. Dlatego mit absolutnej szczeroci jest mi-
tem ludzi niedojrzaych, mitem ludzi prostych, ktrzy im bardziej s proci,
tym bardziej tylko jedno potraf, by w zgodzie z samym sob. To w kon-
sekwencji powoduje brak relacji z otoczeniem i skazuje ich na przypadek,
od ktrego zaley czy kto zaakceptuje t szczero, czy nie, a to znowu
chemia, los, fatum, sia wysza.
Rezygnacja z wasnego komfortu psychicznego jest czsto cen ko-
munikatu otwartego. Jeeli nie chcemy lub nie umiemy z tego komfortu re-
zygnowa, wtedy po prostu nie budujemy relacji. Zawsze mamy wybr. Jeeli
nie zaley mi na tym, eby z kim budowa relacj, to w ogle tego nie robi.
Jeeli mi zaley, a buduj relacj z, to znaczy, e co ze mn jest nie tak albo
stosuj ze metody. I na og tak si dzieje, tylko ludzie s tego niewiadomi.
Mamy np. zakodowane przekonanie, e jeeli zabijemy kogo nie-
chccy, wwczas jest to lepsze, ni kiedy zabijemy z premedytacj. Nawet
prawo uznaje ten argument i kara jest wtedy mniejsza, a przecie to wcale
nie zmienia skutku. Efekt fnalny jest ten sam kto nie yje. I ten skutek jest
najistotniejszy, a nie tumaczenie jak do niego doszo.
Mody chopak, rozmawiajc z dziewczyn, przedstawia si na og
w znacznie lepszym wietle ni powinien. Ale poniewa tego nie czuje, b-
dzie twierdzi, e jest szczery. Nie zauway, e zastosowa zupenie niewia-
domie pewne zasady PR, reklamy. W mniemaniu tzw. prostych ludzi, skoro
jest szczery i niewiadomie mwi o sobie nieprawd, to czyni go lepszym od
tego, kto wiadomie bdzie stosowa komunikat otwarty.
Ten egoizm wida na bardzo wielu paszczyznach. Nie mamy nawy-
ku empatii wobec drugiego czowieka, a jedynie dbamy o komfort wasny.
To z defnicji ogranicza nam skuteczno. Konkretnym przykadem jest walka
o dziecko Krzysztofa Zubera z Ani Samusionek, szeroko opisywana w tablo-
idach. Zapytaem go w pewnym momencie, dlaczego robi to wasnemu dzie-
cku. Dlaczego zamiast rozmawia ze swoj by on, tak duo energii wkada
93
w biece informowanie tabloidw o tym, co dzieje si w jego prywatnym y-
ciu? Po co te wszystkie stresy medialne, te nagonki? Co on na to odpowiada?
Odpowiada, e musi mie wiadomo, e zrobi wszystko, co w jego mocy,
e musi to kiedy udowodni crce, pokaza e gazety pisay, e wszyscy wi-
dzieli, jak o ni walczy. Ten czowiek naprawd robi to tylko dla siebie, a nie
dla swojej crki. To do powszechna postawa. Czsto kobieta, wychowujc
dziecko, dba o nie przez wzgld na spokj wasnego sumienia, a nie na dobro
tego dziecka. I to jest koncentracja na wasnym komforcie, a nie na drugiej
osobie. Im mocniej i czciej z siebie rezygnujemy, tym mocniej koncentruje-
my si na drugim czowieku, tym mocniej jestemy w stanie zbudowa z nim
relacj. Jest to oczywicie bardzo wysoka cena.
Pierwszy element komunikatu otwartego to umiejtno komu-
nikowania o swoich emocjach w miejscu i czasie tu i teraz. Zazna-
czam komunikowania, a nie tylko informowania, bo to dwie rne sprawy.
Komunikowanie oznacza co wicej ni tylko przesyanie informacji, moe
oznacza take przekazywanie emocji. Zauwamy, e swobodne mwienie
o wasnych emocjach jest dla ludzi potwornie trudne. To niebezpiecznie ko-
jarzy si z terapi. Dlatego nie mamy by szczerzy tylko otwarci. Aczkolwiek,
jeeli moja szczero nie bdzie niszczy relacji, to powinienem by nie tylko
otwarty, ale i szczery. Natomiast rezygnuj ze szczeroci tam, gdzie moe to
nie budowa tak silnej relacji jakbym chcia. Ja tym steruj, a sterujc pozio-
mem szczeroci, automatycznie kieruj rodzajem relacji, jak buduj. Gdyby
to miaaby by prawda, wtedy natychmiast mamy wspomniane skojarzenie
z terapi i zablokowanych ludzi. A to nie ma si kojarzy z terapi, to ma by
narzdzie aktorskie, zewntrzne, a nie terapeutyczne.
Drug trudno stanowi czas teraniejszy. Ludzie nie maj nawyku
przeywania czasu teraniejszego. Bez problemu opowiadaj, co przeyli se-
kund temu, ale nie potraf atwo mwi o tym, co przeywaj tu i teraz.
Niewane czy mina 1 sekunda, czy 15 lat, to taka sama przeszo. yje-
my w czasie przyszym - nasze dzieci programujemy ju na przyszo - albo
przeszym, co wida np. po rzdzie PIS-u, ktry gwnie y w czasie prze-
szym, stosujc metody z PRL i fksujc si na muzeach. Paradoksalnie, nie
potrafmy y w teraniejszoci, cho atwo mona pokaza, dlaczego chwi-
la teraniejsza jest dla nas najwaniejsza. Dlatego, e nasze ycie moe by
95
zagroone tylko w teraniejszoci,
a nie w adnym innym czasie. Jeli
drapienik pozbawia ycia swoj
ofar, to nie atakuje z przeszoci,
ani z przyszoci, ale zawsze tu i te-
raz. A wic zawsze najmocniej rea-
gujemy emocjonalnie na to, co si
dzieje w chwili obecnej, teraniej-
szej, a nie na to, co si dziao kie-
dy. A zatem opowiadanie o prze-
szoci ma sens w komunikacie
otwartym pod warunkiem, e uda
nam si zbudowa pomost midzy
przeszoci a teraniejszoci. Je-
eli tylko powiem, co przeywaem
15 lat temu, to po pierwsze mao
to kogo obchodzi, a po drugie,
nie ma w tym adnego zagroe-
nia. Natomiast gdy powiem: Jest
mi bardzo ciko mwi, jak
tragedi przeyem 15 lat temu,
wtedy wanie stosuj komunikat
otwarty, poniewa zosta zbudo-
wany pomost. A jak to moe by
uyteczne? Na przykad zamiast
cierpie, e szef nas nie docenia,
zamiast przeywa przez 5 lat stre-
sy i zastanawia si czy dobrze wy-
konujemy prac, czy nas wyrzuc
czy nie, lepiej podej do prezesa
i powiedzie: Prezesie, mam dy-
skomfort psychiczny, jest mi po
prostu le, e nie dostaem adnej
pochway, nie wiem czy co le
robi, czy moe prezes ma zy dzie,
porozmawiajmy o tym. W Ameryce
to jest normalne, w Polsce sama
myl o takim zachowaniu bya-
by szokiem. Jak to?! Ja mog po-
dej do prezesa i tak wprost mu
wszystko powiedzie?! A dlaczego
nie? Nie jest to przecie aden cy-
borg, tylko czowiek z krwi i koci.
Ludzie nie s nauczeni tego typu
komunikowania, boj si i go nie
stosuj. Ale na tym te polega sia
komunikatu otwartego. Cieszmy
si, e to jest takie trudne. Bo jeli
jest takie trudne do przyswojenia
i stosowania to oznacza jedno, e
ludzie atwo tego nie skopiuj. Bez
odpowiedniej edukacji, tylko pod-
patrujc i tak nie bd w stanie
tego zastosowa. Co z tego, e ob-
serwuj skoki Maysza od poczt-
ku jego kariery. Mog je sobie ob-
serwowa, ile chc i jak chc, ale
nigdy na adnej skoczni, na ktrej
skacze Maysz, ja nie skocz. Po-
dobnie jest z komunikatem otwar-
tym. Sama obserwacja tych, ktrzy
go stosuj, nie wystarczy, eby to
naladowa, kopiowa. Chyba,
e obserwatorzy zrozumiej isto-
t takiego komunikowania i sami
na podstawie pewnych wskaz-
wek bd to trenowa, wtedy jest
szansa.
Kiedy Michai Romm zro-
bi Zwyczajny faszyzm, pokaza
Hitlera wiczcego przed lustrem
swoje przemwienia, wymiewajc
to jako jeszcze jeden objaw patolo-
gii. Niesusznie, bo jest to podsta-
wowe narzdzie treningowe, cho
czasem naraajce na mieszno.
Sam podczas treningw zachcam
ludzi, eby zaczynali mwi naj-
pierw do siebie, do lustra. Zauwa-
yem, e jest to bardzo trudne,
poniewa wymaga przezwycie-
nia pewnych barier psychologicz-
nych. Zreszt kady trening wy-
maga przeamania jakich lkw.
Wracajc znowu do Maysza, on
te musia przeama lk, skaczc
pierwszy raz. Doskona ilustracj
problemu lustra jest gra w szachy
z samym sob. Prbowaem kiedy
to robi i doszedem do pewnej
wprawy. Odwracasz po prostu blat
i wiesz, co przewiduje przeciwnik,
bo przed chwil nim bye. Teraz
mylisz ju podwjnie, za siebie
i za niego. Przypisanie siebie do
koloru biaego, jak i czarnego po-
winno wystpi w takim samym
stopniu, tymczasem wystpuje to
tylko wtedy, gdy gra jest uczciwa.
Identyfkujesz si w zalenoci od
tego, w ktrym momencie grasz
- albo z czarnymi, albo z biaymi.
98
A kiedy skoczysz parti, nie powiesz, e sam ze sob przegrae, ale e sam
ze sob wygrae. Czyli gdy mamy do wyboru dwa ukady odniesienia, wy-
bieramy zawsze korzystniejszy dla siebie. Tak samo dzieje si przed lustrem.
Wolimy by wzgldem siebie bezkrytyczni, ni krytyczni, jak w przytoczonym
przykadzie z szachami. A mwienie do lustra jest te pewn gr, w ktrej
gramy sami ze sob i w ktrej bronimy si przed samoistnym stosowaniem
komunikatu otwartego, poniewa boimy si przegra sami ze sob. Jeli m-
wimy o niekorzystnych emocjach, jest to strach przed przyznaniem si do
przegranej.
Co zatem ludzie bd robi, by za wszelk cen unika komunikatu
otwartego? Odkryem trzy drogi ucieczki mimo woli, bardzo spontaniczne,
typowe: w autyzm, w rytua lub w pseudointelektualizacj. Kada z tych
trzech cieek jest bardziej prawdopodobna, jeeli to robimy spontanicznie,
nie w sposb wyuczony. Z ucieczk w autyzm mamy do czynienia ww-
czas, gdy nie zwyklimy mwi o emocjach i tak wanie ludzie staraj si
zachowywa. Rytualizacja wystpuje wtedy, gdy zamieniamy konieczno
ujawnienia emocji na puste, nic nie znaczce jzykowe formy rytualne. Po-
danie komu rki i stwierdzenie: Mio mi pana pozna, jest takim przyka-
dem. Mona by zapyta, jak w tym przypadku stosowa komunikat otwarty,
by nie rytualizowa. Mona zastosowa form niestandardow, opisow.
Czyli zamiast podania rki i sw: Mio mi znowu pana zobaczy, mwimy
opisowo: Chciaem panu wyzna, e od wczoraj wiem, e si spotkamy
i jak tylko pana zobaczyem od razu si ucieszyem, bo jest kilka rzeczy,
o ktrych niezmiernie chtnie z panem porozmawiam. I temu kady da wia-
r, a sformuowaniu: Mio mi pana znw zobaczy - nie. I wreszcie trzecia
moliwo, trzecia cieka, asekuracyjna pseudointelektualizacja. Jest nam
o wiele atwiej powiedzie: Biorc pod uwag rne probabilistyczne moli-
woci wsppracy, sdz, e nasza wsppraca na wielu paszczyznach moe
by owocna, zamiast po prostu: Wie pan co, lubi pana, sam nie wiem dla-
czego. To jest trudne, bo wolimy siebie postrzega jako istoty nadmiernie
intelektualne ni nadmiernie emocjonalne, bo nadmierna emocjonalno
umniejsza jakby nasz intelekt. Dlatego ludzie pseudointelektualizuj formy
nic nie znaczce, ktre maj PR-owo wiadczy o naszej stronie intelektual-
nej. Uycie form czysto emocjonalnych uznaj za zbyt szokujce.
99
Umiejtno komunikowania tego, co inni ludzie przeywaj tu
i teraz to drugi element. Tak jak istotne w pierwszym narzdziu jest to, e
kompletnie nie powinno mie adnego znaczenia czy mwi szczerze, czy
nieszczerze, bo liczy si relacja a nie szczero, tak samo w drugim narz-
dziu, kompletnie nie ma znaczenia czy trafnie ocenimy czyje emocje, czy
nie. Zawsze moe mi si wydawa, e komu jest smutno nawet w sytuacji,
kiedy smutno mu nie jest. To kwestia mojego odbioru. Zatem drugie narz-
dzie bdzie dziaa niezalenie od stanu emocjonalnego innej osoby. M-
wic o jej emocjach, likwidujemy barier midzy sob a t osob i dlatego
to jest tak skuteczne.
Upewniamy osob, z ktr budujemy relacj, e jej emocje nie s dla
nas czym obojtnym, uznajemy, e ma do nich prawo, a my nie jestemy
wrogiem tych emocji. Mwic o emocjach innych ludzi, wspkreujemy je mi-
niwolnie. A to oznacza, e wspkreujc emocje, tworzymy baz do relacji, bo
na gruncie intelektualnym adna relacja nie powstanie. Emocje s naturalnym
podoem kadej relacji. Mwic zatem o emocjach innych ludzi, pobudzamy
jakby ich sfer emocji, a tym samym pobudzamy do ycia podoe, na ktrym
zbudujemy relacj. Nie ma znaczenia czy nasza opinia bdzie zaakceptowa-
na, czy nie, bo nie chodzi o trafenie w emocje, ale o ich pobudzenie.
Jeli powiemy, e kto naszym zdaniem powinien lubi lata, a on
akurat ma lk wysokoci, to emocje zostay pobudzone. Taki by wanie nasz
cel, a nie odgadnicie czy ten kto ma lk wysokoci, czy nie. Podobnie, jeeli
trafmy z domniemaniem, e kto jest smutny, to poczuje on z nami blisko.
Jeeli nie trafmy, to tym bardziej zareaguje emocjonalnie, bo bdzie si bro-
ni przed tym, ale w tym przypadku emocje rwnie zostan pobudzone.
Na pewno zostanie mu w pamici, e kto drugi si nim interesuje, co samo
w sobie odbierane jest bardzo dobrze, pod warunkiem, e nie przekracza
si pewnych granic. wiadome budowanie relacji nie oznacza zbudowania
relacji, ktre uprawniaj do wiedzy o drugim czowieku. Nie naley tego
miesza z poznaniem, czyli mwienie o emocjach innych nie oznacza zna-
jomoci tych emocji. Nie wypytuj o emocje, ja o nich po prostu mwi. Na
tym polega rnica. Przykadowe zdanie: Widz na pana twarzy zdziwienie
czy wzruszenie, albo: Widz, e poruszyo to pana chodzi o tego typu
stwierdzenia.
100
Moe si to jednak czasem le skoczy, jeeli zbyt mocno zastosu-
jemy dwa pierwsze narzdzia. Mam kursanta, ktry by tak zafascynowany
komunikatem otwartym, e chcia to natychmiast wyprbowa w praktyce.
Wszed do swojej frmy, podszed do pani Zosi i powiedzia: Pani Zosiu, moe
to dziwnie zabrzmi, ale strasznie mnie poruszyo, e zobaczyem pani tak
smutn, bo kojarz pani zawsze z bardzo pogodn, sympatyczn min,
a teraz pani tak strasznie posmutniaa, co si stao pani Zosiu? No i kobieta
zemdlaa. Potem mwia, e nie zdarzyo si w cigu ostatnich piciu lat,
eby prezes w ogle j zauway, a co dopiero powiedzia dzie dobry, a tu
nagle mwi o emocjach. To by za duy szok dla niej. Ale relacje rzeczywicie
zbudowa. Pani Zosia od tego dnia bya w stanie w ogie za nim wskoczy.
Trzeci element to umiejtno jasnego, prostego formuowania
oczekiwa. Jest to narzdzie dwustronne. W narzdziu pierwszym zajmo-
walimy si gwnie sob. W narzdziu drugim skupialimy si na drugiej
osobie. W trzecim mwimy o swoich oczekiwaniach, jak i pomagamy jepre-
cyzowa. Szczeglnie w Polsce funkcjonuje tzw. syndrom domylania si
przewiadczenie, e naley si czsto wielu rzeczy domyla i biada tym,
ktrzy czego si nie domyl. Brak umiejtnoci jasnego formuowania
oczekiwa ma nie tylko znaczenie w kontaktach indywidualnych, ale moe
mie swoje reperkusje midzynarodowe.. Przecie to byo takie jasne, e
chcielimy ten kontrakt w Iraku, a ci gupi Amerykanie do dzisiaj nie domy-
lili si, e naley nam si odwzajemni za liczne przysugi. Sami sobie gotu-
jemy komunikacyjne pieko, przechodzc do sfery domniema, domysw,
iluzji, zamiast komunikowa si w rzeczywistoci. Trzecie narzdzie najdo-
bitniej pokazuje jak sabo si komunikujemy. Nie potrafmy wzgldem siebie
precyzowa najprostszych oczekiwa. Inna sprawa, e czasem naprawd
ich nie mamy, to znaczy nie mamy ich precyzyjnie uoonych w gowie. Cz-
sto sami nie wiemy, czego tak naprawd oczekujemy, ale trzecie narzdzie
i taki stan przewiduje. Co wtedy robi? S trzy moliwoci.
Pierwsza moliwo to oczekiwania emocjonalne (OE). Uczymy ludzi
formuowa oczekiwania emocjonalne, czyli jakiego stanu emocjonalnego si
spodziewaj. To s rzeczy, ktre sprowadzaj si do prostych zda, np.: Wielk
niespodziank mi pan zrobi, bd wyjtkowo ucieszony, jeli nie bdziemy
czeka z tym raportem dwa miesice, ale uda si panu wysa mi go wcze-
101
niej, bd z ca pewnoci czu wielk satysfakcj i wdziczno. Albo: Wie
pan, nie chciabym si czu rozczarowany, czy zawiedziony... i wtedy mwi
o emocjach negatywnych, ale dalej o oczekiwaniach emocjonalnych.
Druga moliwo to oczekiwania, ktre moglibymy nazwa nor-
matywnymi (ON) czyli precyzyjnie okrelajcymi szereg konkretnych pa-
rametrw. Jeeli chcemy, by nasze oczekiwanie zostao spenione, musz
by ustalone: miejsce, czas i osoba, o ktrej mwimy lub ktra za co ma
by odpowiedzialna. Amerykanie maj zwyczaj mwi, e miejsce powin-
no by okrelone z dokadnoci do jednego metra, czas do jednej minu-
ty, polecenie do jednej osoby. Czyli jeeli umwimy si na placu Concorde
w Paryu, to sam plac nie wyznacza dokadnoci do jednego metra, zatem
moemy si szuka p dnia bezskutecznie. Jeeli powiem np. po poudniu
czy w najbliszym czasie, to kompletnie nie wiadomo, co to znaczy. Sprecy-
zowanie wymienionych parametrw nie jest jednak wystarczajce. Potrzeb-
ne jest jeszcze okrelenie prawdopodobiestwa, czyli to czego oczekujemy,
musi by w sensie wykonawczym moliwe do zrealizowania. Bo jeli na-
wet sprecyzuj, e chodzi o ciebie, chodzi o dwunast jutro, o konkretne
miejsce i proponuj wsplny lot na Marsa, to mimo sprecyzowania czasu,
miejsca i osoby, moja propozycja jest nie do zrealizowania. Wysokie praw-
dopodobiestwo wykonania danego polecenia moe nie wystarczy, jeli
nie mieci si w granicach moliwoci danej jednostki, musi by zgodne z jej
kompetencjami. Ponadto potrzebna jest jeszcze motywacja. Naley wic
powiedzie: Ma by raport, na biurku sekretarki jutro o godz. 12.00, raport
o mapach, ktrymi si pan zajmuje, ma by po angielsku, czyli w jzyku
ktry pan zna i prosz pamita, e moe pan nie przychodzi do pracy,
jeeli pan tego raportu nie przyniesie, lub motywacja pozytywna: Dostanie
pan za to nagrod.
To nie wszystko w przypadku oczekiwa, bo oprcz OE i ON mamy
jeszcze OK, czyli oczekiwanie kreowane. Moe si tak zdarzy, e czowiek,
z ktrym rozmawiamy, sam nie zna swoich oczekiwa. Naley mu wwczas
pomc w ich sformuowaniu. Komunikat otwarty nie peni tylko odtwrczej
roli, ale rwnie rol kreatywn. Skoro kreuj nie tylko swoje oczekiwania,
ale i pomagam komu precyzowa jego, to znaczy e inaczej ni w przypad-
ku poprzednich narzdzi, kreuj relacj nie jednostronn, a wzajemn.
102
Lekarze mwi mi czsto, e w programie studiw brakuje im naucza-
nia umiejtnoci stosowania komunikatu otwartego. Musz przez lata uczy
si sami tego, jak budowa relacje ze swoimi pacjentami, eby ci pacjenci czuli
i wierzyli, e s rozumiani, eby przekazywane im porady czy diagnozy nie byy
traktowane jak komunikat prasowy, jak bezduszne ogoszenie na cianie, tylko
jak rzeczywiste przekazanie wzajemnych emocji.
Myl, e do wielu konfiktw dochodzi z powodu niemonoci
uwolnienia si od wasnego ukadu odniesienia, czyli trudno nam sobie wy-
obrazi, jak rwnie zaakceptowa, co czuje i myli druga osoba. W Polsce
nie tak dawno, chory, sparaliowany czowiek prosi o eutanazj, a wiat i lu-
dzie odmwili mu tego, nie odmawiajc jednoczenie sobie. Bo ci, ktrzy mu
tego odmawiaj, w istocie nie s wiadomi, e sami to prawo zachowuj,
czyli odmawiamy komu prawa do czego, co mamy sami. Przecie w kadej
chwili moemy siebie unicestwi. Kady zdrowy czowiek ma takie prawo
i moliwo w kadej sekundzie swojego ycia. Niewane czy z tego skorzy-
sta czy nie, ale moliwo tak ma. Tymczasem tej wanie moliwoci odma-
wiamy bagajcemu choremu czowiekowi. Dlaczego odmawiamy? Ponie-
wa nie jestemy wiadomi, e w naszym ukadzie jest ona rzeczywista. Nie
jestemy w stanie si przetransformowa do jego osoby. Nie rozumiemy go.
W Polsce eutanazja jest kojarzona niesusznie z umiercaniem. To bez sensu.
Powinna by utosamiana z wolnoci wyboru, tak jak w Holandii. Kiedy
w takim razie moglibymy mwi o eutanazji w sensie holenderskim? Gdyby
ten czowiek mia jakie narzdzie w rku, np. przyciski w komputerze, ktre
pomagaj mu, dostarczaj tlenu, ale przy zastosowaniu znanej mu kombi-
nacji hase take wyczaj ca aparatur. Czy to by oznaczao umierce-
nie? Nie, to byoby daniem wyboru. Dlatego wanie nie umiercajmy go na
lito Bosk metodami barbarzyskimi czyli bezporednio. Dajmy mu tylko
moliwo wyboru, moliwo samodzielnej decyzji. mier samobjcza nie
moe by tak atwa jak nacinicie guzika, oczywicie mier samobjcza
w eutanazji, rozumiana jako konieczno. Jednak czowiek powinien mie
moliwo dokonania tego aktu samodzielnie, jeeli odchodzi od zmysw
z powodu cierpienia i nie mona mu ju w aden sposb pomc. Nie wolno
bowiem ludziom zabiera prawa wyboru, nawet destruktywnego, bo to jest
kwintesencja wolnoci.
103
Czwarty element to umiejtno dowartociowania czowieka lub
relacji. Dowartociowujc relacj, porednio dowartociowujemy te czo-
wieka. Jeeli powiem, e nasza przyja jest czym wspaniaym, porednio
jest to take dowartociowanie przyjaciela.
Stosujc dowartociowanie, najczciej popeniamy bd generaliza-
cji. Wwczas nasze sowa staj si niewiarygodne. Jeli powiem komu, e
jest fantastycznym czowiekiem, e jest genialny w tym i w tym, wtedy dla
otoczenia brzmi to jak pochlebstwa, a tym samym niewiarygodnie. Wiedzc,
e tak to moe by odebrane, wolimy na wszelki wypadek innym nic pozy-
tywnego nie mwi. Tymczasem istnieje prosta metoda, jak to robi skutecz-
nie i wiarygodnie. Proponuj trzy schematy.
Pierwszy schemat nazywam - od analizy do syntezy, albo jak kto woli
- od argumentu do syntezy. Mwimy komu: Zaimponowae mi bezpored-
nioci w kontakcie z tym pracownikiem, wnioskuj std, e jeste czowie-
kiem nie tylko ogromnie wraliwym, ale i komunikatywnym. Oznacza to, e
jeli uargumentuj swoje stanowisko, pniej mog ju sobie zastosowa
dowoln generalizacj i bdzie to wiarygodne. Przedstawi mi Pan prac ide-
alnie wykonan, wnioskuj std, e jest pan sumiennym, niezwykle warto-
ciowym czowiekiem. To jest oczywicie rwnie generalizacja, ale wiarygod-
na, bo poparta argumentem.
Druga moliwo jest troch inna - od problemu do komplementu. Tak
kiedy wanie poznaem Zygmunta Solorza. Podszedem do niego na jakim
przyjciu i powiedziaem: No, panie prezesie, mamy problem, ale dziwi si,
e pan sobie z tym nie radzi, niech pan powie, co si dzieje? - Ale panie Pio-
trze, co si stao, jaki problem? - No wanie, niech mi pan wytumaczy jedn
rzecz. Z jednej strony zachowuje si pan tak, jakby jedn nog chcia wej do
polityki, a z drugiej strony jakby si pan tego obawia. Panie Zygmuncie, to
bd. Duo pan traci, nie wchodzc do polityki w peni. Pan byby wietny, wie
pan o tym. - A, panie Piotrze, ona mi nie pozwala. I tak rozpocza si nasza
rozmowa. To jest forma, ktra nie umniejsza naszej roli i naprawd dziaa.
Gdybym tak podszed i powiedzia: Przepraszam, prosz unienie o pi minut
rozmowy, to pewnie by powiedzia: Panie, nie mam czasu, ona czeka.
Trzeci schemat to po prostu komplement plus uzasadnienie. Nawet
jeli zdarzy nam si wypowiedzie banalny komplement, a podamy ciekawe
104
uzasadnienie, to kompensujemy tym samym ow banalno. Jeeli powiem
fotomodelce, e ma adne oczy albo e jest adnie uczesana, ma adne dugie
nogi, to trudno o co bardziej banalnego. Skoro jest fotomodelk to z defni-
cji pikn dziewczyn i pewnie tak czsto to syszy, e odruchowo obrzydze-
niem reaguje na tego typu komplementy. Jak pokazuj badania, kobiety s
zadowolone nawet wwczas, kiedy sysz bardzo paskie komplementy, ale
niekoniecznie maj pozytywne nastawienie do komplementujcego, tymcza-
sem my chcemy zarazem i to, i to. Robiem takie eksperymenty. Podchodz
zatem do modelki i mwi e ma pikne nogi, ale zaraz potem uzasadniam,
dlaczego zdecydowaem si mimo wszystko na tak paski komplement. Ja
wiem, e ma pani dosy, e pani to syszy codziennie, ale zrobiem to z bar-
dzo okrelonego powodu. Chciaem po prostu zobaczy pani reakcj, bo
domylam si, e pani tak czsto o tym syszy, e spodziewaem si zobaczy
albo wyuczony umiech na pani twarzy, albo niech, a pani zaskoczya mnie
bardzo swoj naturalnoci. I wtedy to dziaa, a najbardziej paski komple-
ment staje si jednoczenie najbardziej sensownym na wiecie.
Te trzy proste schematy, t umiejtno komunikowania o swoich
emocjach, umiejtno mwienia o emocjach innych, mona by nazwa zes
-tawem Jana Pawa II. Nie lkajcie si, czyli widz, e si lkacie, ale nie
bjcie si to byy przecie pierwsze jego sowa podczas pielgrzymki do
Polski. Na tyle, na ile to byo moliwe w latach 80., mwi porednio czego
oczekuje, podkrelajc, e nie ma solidarnoci bez mioci. Nigdy nie mia
problemw ze sformuowaniem oczekiwa emocjonalnych, operowa tym
dosy swobodnie, z czym sobie w ogle nie radzi obecny papie. Nie sysza-
em, eby Benedykt mwi kiedykolwiek o wasnych emocjach. Nie widzia-
em, eby dowartociowa kogo zwykym gestem, ju nawet nie sowem.
Wszystkie te podre i pielgrzymki Jana Pawa II po caym wiecie, to bya
prawdziwa umiejtno dowartociowania ludzi, przybycie, bezporednie
spotkanie. Do tego dochodzi pikny gest caowania ziemi, jake fantastyczny
gest dowartociowania. Oczywicie niekoniecznie w wydaniu Marka Siwca.
Najwikszym problemem nie jest nauczenie si tego, tylko przeama-
nie syndromu lustra. Jeeli pjdziemy do kiosku, nie musimy kioskarzowi nic
mwi o wasnych emocjach, moemy te nie nazywa jego emocji, jeeli
mamy z tym problem. Wystarczy go jedynie dowartociowa. Wystarczy po-
105
wiedzie jedno zdanie: Wie pan, jestem peen podziwu, jak pan potraf to
tak byskawicznie policzy, mnie si to nigdy nie udaje. I tu rozpoczyna si
rozmowa, e trenuje od dziecka, e lubi swoj prac, e co tam potraf itd.
Ju buduje si relacja jako reakcja na nasze sowa. Podobnie w trakcie zaku-
pw w supermarkecie mona powiedzie kasjerce: To moe jest banalne, co
powiem, (czyli uzasadniam) ale to, e pani po tak cikiej pracy jest jeszcze
w stanie zachowa pogod ducha i umiech na twarzy, jest po prostu nieby-
wae. I relacja jest natychmiast. Nie trzeba przed kasjerk stawa na gowie,
eby nas zauwaya. Tak naprawd wystarczy powiedzie jedno zdanie.
Sprzedawca, ktry sprowadza mi roliny do ogrodu, poinformowa
mnie, e w takim zestawie jak chciaem, to jest w ogle niemoliwe, nie do
zaatwienia. Powiedziaem mu tylko: Wierz panu, pan oczywicie lepiej wie,
co jest realne a co nie, ale wierz rwnie, e skoro tak dugo ju wsp-
pracujemy i tak dobrze si nam ta wsppraca ukada, to jeeli ktokolwiek
moe te roliny zaatwi, to tylko pan. Zastanowi si i nic nie odpowiedzia.
Nastpnego dnia zadzwoni, e wszystko bdzie tak jak chciaem.
To dziaa. Fascynujce jest, e wykonujc jeden malutki krok, od razu
widzimy jego bardzo silny efekt, tylko trzeba si przeama. Nie mona po-
wiedzie, e to s manipulacje, poniewa w ten sposb buduje si relacj,
pozytywn relacj. Jeeli kto jednak uparby si, e to jednak s manipula-
cje, wwczas mona nazwa manipulacje relacj.
Pity element - inwersja emocji - burzy pewien mit. Powszechnie
ludzie sdz, e zbudowanie wysokiego poziomu zaufania i wiarygodnoci
jest kwesti dugiego czasu. Trzeba tygodni, miesicy, eby komu zaufa,
eby kto by wiarygodny. Jest nawet takie powiedzenie: zaufanie budu-
je si bardzo powoli, a traci bardzo szybko. Pite narzdzie pokazuje, jak
mona zyska bardzo wysoki stopie wiarygodnoci, zaufania w cigu kilku-
nastu sekund. Trudno o bardziej szokujce stwierdzenie.
Inwersja emocji polega na tym, e mwimy o kim le, ale w cza-
sie przeszym, nieaktualnym i krtkotrwaym, pozytywnie w czasie tera-
niejszym. Pokazujemy tym samym, e mamy odwag cywiln, eby mwi
le, jeli cokolwiek le si dziao, wic wszystko, co powiem potem pozy-
tywnego, bdzie brzmiao wiarygodnie. Na przykad: Gdy ci poznaem, to
wydae mi si nie tylko skrajnym bufonem, ale czowiekiem narcystycznie
106
zapatrzonym w siebie, skrajnym egoist. Mio mi ci donie, e pierwsze
szkolenie, ktre przeszlimy razem, uwiadomio mi jak bardzo si myliem.
Zobaczyem czowieka wraliwego, niezwykle inteligentnego. Obowizuje
tutaj zasada, e im mocniej kogo krytykujemy w przeszoci, tym mocniej
musimy go dowartociowa w teraniejszoci. Powinna wystpi rwno-
waga. Nie mog powiedzie komu: Wiesz, mylaem na pocztku, e jeste
beznadziejny, teraz w niektrych kwestiach zmieniem zdanie. Brak tu rw-
nowagi pomidzy si krytyki a si dowartociowania. Nie krytykujmy ludzi
za cechy, ktre trudno zmieni, np. zwizane z ich fzycznoci. Krytykujmy
za to wszystko co zmieni atwo.
Na inwersj emocji moemy spojrze jak na form troch egzotycz-
nego dowartociowania. Biblia nie promuje kultywowania przyjani, tudzie
dobrego traktowania przyjaci. Gdybymy chcieli postpowa zgodnie z Bi-
bli, powinnimy nie tylko zignorowa wasn matk, ale generalnie nie mie
serca dla przyjaci. Zgodnie z tym, co jest w Biblii zapisane, powinnimy si
gwnie koncentrowa na naszych najwikszych wrogach i nadstawia im
drugi policzek. Biblia mwi, eby zjednywa wrogw, a nie wspomina o kul-
tywowaniu przyjani. To jest skuteczne. I teraz mamy moe troch szokujce
nawizanie do tej zasady, bo kto bdzie naszym najwikszym przyjacielem -
pierwotny wrg. Jeeli chcemy mocniej wygenerowa pozytywne uczucia, to
okazuje si, e mocniej je generujemy poprzez inwersj a nie bezporednio,
poniewa czowiek szybciej reaguje na rzeczy negatywne. Skoro tak, to roz-
budzamy emocje. Jeeli potem sprawnie dokonamy inwersji, to one przejd
w stan pozytywny. Na tym polega kwintesencja syndromu sztokholmskiego,
gdzie zakadniczka zakochuje si w swoim oprawcy, terrorycie. Tak bywa, e
skrajnie negatywne emocje przechodz w pozytywne i s znane przypadki,
kiedy kobiety np. polubiay swoich gwacicieli, zakochiway si w nich.
Szsty element - ujawnienie tajemnicy, celw lub intencji. Naley to
rozumie jako narzdzie dwustronne, bo moe by zwizane z ujawnieniem
tajemnicy, celw, intencji moich wasnych lub czyich.
Plotki s tak potnym narzdziem nie dlatego, e stanowi sensacj,
bo gdyby o ni chodzio, to gwnie opowiadalibymy sobie flmy krymi-
nalne, a tego na osiedlu nie robimy. Plotki przekazujemy niezwykle chtnie,
poniewa ich kwintesencj, rdzeniem jest ujawnienie tajemnicy. Z tego po-
wodu tak silnie dziaaj na ludzi. Bo co to znaczy ujawnienie tajemnicy?
To oznacza obustronne natychmiastowe dowartociowanie. Po pierwsze
uatrakcyjnia nas samych, bo bdc posiadaczami tajemnicy, jestemy na-
tychmiast atrakcyjni dla otoczenia. Po drugie, ujawniajc co komu, czy-
nimy go wybracem, ktry bdzie mg funkcjonowa w krgu wtajemni-
czonych. Musimy zatem mie zaufanie, musimy lubi tego czowieka albo
go ceni, skoro dopuszczamy go do tajemnicy. A wic nie tylko dowar-
tociowujemy siebie, ze wzgldu na posiadanie tajemnicy, ale uwsplnia-
my tajemnic z najbliszym. Czemu zatem suy plotka? Byskawicznemu
kreowaniu relacji. Ale czy mona stosowa ujawnienie bez plotki? Mona,
bo na tym polega narzdzie szste. To narzdzie jest o tyle trudne, e mo-
na je wytrenowa poprzez odstpienie od nawyku rwnolegego mylenia
i przejcie do mylenia liniowego. Mylc rwnolegle, moemy wyrni
w tym co robimy, mylenie pierwszego planu i mylenie ta. Amerykanie
nazywaj to top thinking i background thinking. Jeeli wystpuj przed
audytorium, to koncentruj swoje myli nad tym, co chc powiedzie, ale
108
to nie oznacza, e nie wystpuje mylenie ta. W tle myl cay czas, co po-
wiedzie, eby dobrze wypa, eby by dobrze ocenionym. Zauwayem,
e uzyskujemy wysz skuteczno, gdy potrafmy wyczy to. A w jaki
sposb to zrobi? Ujawniajc je, bo wtedy ju nie musz myle w tle.
Metoda polega na tym, e jeli np. chc bardzo dobrze wypa przed in-
westorami i prezentuj jaki okrelony plan, mwi im: Mwi to, co m-
wi w taki a nie inny sposb, oczywicie dlatego, e chc przed wami jak
najlepiej wypa i to mi troch przeszkadza w koncentracji na problemach
najwaniejszych. Sprawy, ktre chc wam przekaza s na tyle korzystne
i na tyle atrakcyjne, e nie chciabym si jeszcze w tle gimnastykowa. M-
wi wam o tym po to, eby si od tego uwolni. W tym momencie robi to
bardziej dla siebie ni dla nich, chocia efekt i tak jest pozytywny, bo ludzie
przyjmuj to bardzo dobrze. I wtedy rzeczywicie koncentruj si bardziej
na myleniu pierwszoplanowym, czyli na wprowadzaniu spki na gied
i na proftach dla inwestorw, a nie na tym czy robi co profesjonalnie,
czy nieprofesjonalnie.
Gwnie boimy si kompromitacji, ale ujawnienie innym kompromi-
tujcego faktu pozwala nam si tego lku pozby.
Nie zawsze stosujemy to narzdzie w stosunku do siebie, moemy
te stosowa wobec kogo innego. Zdarzya mi si np. taka sytuacja. Ekspe-
dientka, ktra nigdy nie miaa nic przeciwko temu, e przychodziem do jej
sklepu z psem, nagle w obecnoci kilku klientw zacza mi zwraca uwag,
e jest to niewaciwe. Zastosowaem natychmiast narzdzie komunikatu
otwartego, ujawniajc jej intencj, co j bardzo szybko wyczyo. Powie-
dziaem: Bardzo pani szanuj, ale skoro do tej pory nigdy nie byo prob-
lemu z psem w sklepie, a teraz jest, to rozumiem, e pani chciaa pokaza
nowym klientom, jak pani dba o sklep. Jestem jednak przekonany, zaraz
zreszt o to zapytam, e klienci i tak bardzo pani ceni za to jak bardzo
pani dba o jako ich obsugi i nie musi pani tego w nadmiarze pokazywa.
I oczywicie zadziaao.
Miaem np. ostatnio podczas wykadu zblazowanego modzieca,
ktry wiksz aktywno przejawia w skubaniu uda swojej partnerki ni su-
chaniu tego, co mwi. Mimo to co par sekund krci z dezaprobat gow
i szepta, e to s bzdury i co tam jeszcze. Nie byo sensu koncentrowa
si na nim, bo na sali miaem 150 innych osb. Kiedy jednak poprosiem na
koniec wykadu o pytania, on wyrwa si pierwszy. Nie zada pytania, tylko
wyskoczy na mnie: Co pan nam tutaj kit wciska, skoro wszyscy psycholo-
gowie s przeciwko panu. Dawno odkryli, e pan nie ma racji, e bzdury
pan opowiada. By bardzo zadowolony z siebie i zerka z dum na part-
nerk, eby zobaczy, jak reaguje na jego wystpienie. Odpowiedziaem,
stosujc narzdzie ujawniania, co skutecznie zgasio go do koca wykadu.
Powiedziaem: Widzi pan, nie jest wane kto ma racj, natomiast IET do tu-
maczenia rnych zachowa nadaje si fantastycznie. Wielokrotnie byem
w podobnej sytuacji i dziki IET, dziki metodom, ktre stosuj po prostu te
sytuacje rozumiem i to mi bardzo pomaga. Chetnie ujawni motywy pana
dziaania. Biorc pod uwag pana procent koncentracji na partnerce, jak i
biorc pod uwag fakt, e pan za wszelk cen chce jej zaimponowa, rozu-
miem, e na tej sali nie znalaz pan innej metody zaimponowania ni w ten
wanie sposb. Modzieniec zrobi si czerwony, poniewa okazao si, e
trafem w dziesitk, a w czasie przerwy uczestnicy wykadu mwili mi, e
110
maj z t par problem, bo oni cigle obciskuj si, obcaowuj, a jakby nie
po to wszyscy si tu zebrali. Tak wic tego typu ujawnienie pewnych rzeczy
w tle, powoduje rozbrojenie natychmiastowe.
Sidmy element topi lody, pomaga te byskawicznie uelastyczni
nas na budowanie relacji. To jest image saboci. Chodzi o umiejtno
budowania wizerunku saboci wasnych. W efekcie wizerunek dowolnego
obiektu A staje si obiektem A, wizerunek saboci staje si saboci. I to
jest wanie sia oddziaywania tego narzdzia. Okazuje si, e niechtnie
wiemy si z krysztaami. Krysztay sabo si wi, natomiast z mikk pla-
stelin moemy zwiza si atwiej, czyli atwiej budujemy relacje nie z tymi,
ktrzy s twardzi jak gaz, ktrzy zdaj si nie mie adnej sabej strony,
a chtniej budujemy relacje z tymi, ktrzy maj odwag przyzna si do
pewnych saboci. Dlatego, jak wspomniaem wczeniej, zniewieciay nieco
typ mczyzn ma paradoksalnie znacznie wiksze powodzenie wrd kobiet,
ni typ macho.
Co robi? Po prostu w pewnych momentach nie bjmy si przy-
znawa do naszych saboci, oczywicie niekoniecznie tych rzeczywistych.
Mog wymyli sobie i przedstawi jako sabo co, co jest akurat moj
mocn stron. Miaem np. jaki czas temu spotkanie z kilkunastoosobow
grup ludzi, ktrzy ogromnie przeywaj trem, wstydz si wystpowa
publicznie, po prostu cierpi jak wystpuj. Usiadem sobie razem z nimi
i powiedziaem: Suchajcie, ja nie chc si przed wami kreowa na jakie-
go super odwanego czowieka. Przyznaj si wam ju na wstpie, e te
miaem z tym przez wiele lat potworny problem. Do tego stopnia, e dwa
razy zemdlaem na scenie z wraenia. Natychmiast odezwa si kto z grupy:
Panie Piotrze, nie wiedzielimy tego. W takim razie ze mn nie jest jeszcze
tak le. Mikkie nogi mi si robi, ale jak dotd nie zemdlaem. Oczywicie
to nie bya prawda, bo od najmodszych lat fascynowaem si teatrem. Bra-
em udzia w warsztatach teatralnych u omnickiego, potem u Bisty, wic
nigdy tak naprawd nie miaem problemu z trem. Ale nie szkodzi, to jest
dopuszczalne. Nawet jeli o swojej mocnej stronie powiemy jako o sabej, to
i tak nas to zbliy do ludzi. Istnieje przy tym narzdziu jedno bardzo wa-
ne zastrzeenie, eby ludzie nie odebrali tego, co mwimy zbyt dosownie.
Podobne zastrzeenie mona sformuowa w stosunku do swoich oczeki-
111
wa. Naley by ostronym wobec pewnych sfer, np. sfery oczekiwa seksu-
alnych, wobec przypadkowo poznanej kobiety na ulicy, poniewa zbyt jasne
sformuowanie oczekiwa nie zawsze zostanie dobrze przyjte. Tak samo
w wizerunku saboci. Nie powinnimy go budowa zwrotnie w stosunku
do tego, o czym mwimy. Rbmy to w relacji z inn dziedzin. Zamy, e
mam przeprowadzi wykad na temat Jak zwalcza trem i nagle powiem
zwrotnie: Wiecie, mam pewn sabo. Przez 20 lat prbowaem i do tej
pory nie poradziem sobie z wasn trem, ze stresem przed wystpami. Na-
wet teraz, gdy z wami rozmawiam, to strasznie przeywam. Wwczas ludzie
wstan i powiedz: No to po choler my tu jestemy.
Podobnie, jeli moim celem jest pokazanie ludziom jak dokona pro-
fesjonalnej prezentacji, a na wstpie powiem: - Prosz pastwa, ale mam
tak wielk sabo, e nigdy nie potraf by profesjonalny, to te bdzie
bez sensu.
Mwmy zatem o sabociach, ale nie zwrotnie w przypadku do tego,
co jest tematem naszego wystpu. Sigajmy do innych tematw. Tych sa-
boci w razie potrzeby mona znale mnstwo. Mona np. powiedzie:
Jestem bardzo dumny z siebie, e tak punktualnie rozpoczlimy. Wstyd mi
si do tego przyzna, ale nie zawsze potraf funkcjonowa w sposb punk-
tualny. Mam tak sabo, e czsto si spniam, mam ze wyczucie czasu,
albo nie mam orientacji przestrzennej..., tysice rzeczy mona poda, ktre
nie s grone, a powoduj znacznie lepsze nasze przyjcie.
Teraz smy element, czyli image autodystansu. Image autodystansu
sam staje si autodystansem, a wic ludzie nie musz go mie autentycznie.
W tym tkwi te sia tego narzdzia. Kto, kto za grosz nie ma autodystansu,
nie musi natychmiast si zmieni, przej metamorfozy. To narzdzie jest o tyle
wietne, e nie wymaga adnych zmian wewntrznych, bo mwi o image,
a nie o dosownoci. Co z tego wynika? Ot mog kogo nauczy takiego
operowania jzykiem polskim, e semantycznie wyrazi autodystans, mimo
e wewntrznie nie bdzie go odczuwa. Nawet skrajnych bufonw mona
nauczy wizerunku ludzi, ktrzy maj do siebie dystans. Z reguy jest tak, e
nie lubimy tych, ktrzy za grosz nie potraf z dystansem na siebie samych
spojrze. I z nimi nie bdziemy budowa przyjaznych relacji. Brakiem dystansu
mona zniszczy kad parti, kad organizacj, kady zesp. Nawet jeeli
112
uda si przez chwil zjedna par osb wok siebie, to wczeniej czy pniej
odejd. Gdybym chcia poda absolutnie patologiczny przykad braku auto-
dystansu, to musiabym opisa jednostk, ktra potraf si obrazi za to, e
w innym kraju w pimie satyrycznym porwnano j do kartofa.
Dlaczego powszechnie nie kochalimy Mariana Krzaklewskiego? Bo
nie potraf wypowiedzie jednego zdania z autodystansem. Dlaczego nie
obdarzalimy mioci ministra zdrowia Mariusza apiskiego? Bo nie wypo-
wiedzia ani jednego zdania, ktre mogoby wiadczy o autodystansie. Std
media, tabloidy jednego i drugiego okrzykny bufonem.
Warto zaznaczy, e to wszystko o czym pisz, dotyka tylko pierw-
szego stopnia stosowania narzdzi komunikacji otwartej, ale kade z nich
mona stosowa a na trzech. Wspominam o moliwoci ich stosowania na
kilku poziomach, by czytelnik mia wiadomo, e uywanie komunikatu
otwartego moe i w dwch rnych kierunkach. Moemy i w ilo, czyli
eby mocniej z kim budowa relacje, musimy stosowa wicej narzdzi.
Jednak rwnie dobrze moemy i w gb i wtedy uywa mniej narzdzi,
ale na wielu poziomach. O tym, jak sign do 2 i 3 poziomu napisz moe
w kolejnej ksice.
Te trzy poziomy dobrze wida na przykadzie autodystansu. Pierwszy
poziom to poziom techniczny, semantyczny, czyli zwyka umiejtno m-
wienia o sobie w drugiej lub trzeciej osobie, z jednym wyjtkiem. W autody-
stansie wyjtek dotyczy sformuowania moja osoba. Mona mwi o sobie,
ale nigdy nie uywajmy zwrotu moja osoba si obrazia czy moja osoba jest
zbulwersowana. Robi to politycy, eby podkreli swoj wag. Fatalny na-
wyk, pretensjonalny sposb autowzbudzania rangi wyszej. Lepiej przecie
powiedzie: To jest straszne, bo zostaem pozwany do sdu, ni Moja oso-
ba zostaa pozwana. Za wyjtkiem tej mojej osoby, mwienie w trzeciej
lub drugiej osobie jest bardzo skuteczne. Kiedy powiem: Chtnie bym zrobi
konferencj prasow razem z mapami bonobo, ale dziennikarze powiedzie-
liby, e zwariowaem, wtedy nie pokazuj dystansu. Natomiast poka dy-
stans, jeli powiem o sobie w trzeciej osobie: Chtnie bym zrobi konferencj
dla dziennikarzy z mapami bonobo, by pokaza ich bogactwo mimiczne, ale
obawiam si, e powiedzieliby wtedy: no, ten Tymochowicz to ju zupenie
zwariowa. Albo w drugiej osobie: Wyobra sobie, wczoraj rano jad jak
113
zwykle w korku i trzy razy chciaem zawrci, bo nie jestem w stanie tego
wytrzyma, ale powiedziaem sobie: Piotrze dasz rad, wytrzymasz. Gdyby-
my chcieli wej na wyszy poziom, to jest ju poziom psychologiczny, tzn.
umiejtno wyjcia z siebie i samoobserwacja oraz zwerbalizowanie tej sa-
moobserwacji. Przykad: Chciaem ci powiedzie, e wczoraj sam siebie po-
dziwiaem. Nie sdziem bowiem, e jestem w stanie wytrzyma pene dwie
godziny na fotelu dentystycznym. W pewnym sensie jestem zatem z siebie
dumny, bo gorzej siebie oceniaem.
Narzdzie dziewite bazuje na bardzo prostym fakcie psychologicz-
nym, e tak naprawd ludzi do siebie przycigaj podobiestwa, a nie rni-
ce. Std narzdzie dziewite to umiejtno budowania imageu empatii
- zudzenia, e jestem osob podobn do mojego rozmwcy.
Wcale nie trzeba by empat, eby emanowa wizerunkiem empaty.
Drugi czowiek nie reaguje na to, jacy jestemy naprawd, bo tego nigdy si
nie dowie, natomiast reaguje na wizerunek i ten wizerunek przyjmuje jako
rzeczywisto. Wystarczy wyuczy si takich oto charakterystycznych zda:
Doskonale ci rozumiem; wiem, co czujesz; na twoim miejscu odczuwabym
to samo, albo odczuwabym to jeszcze mocniej. Nie musisz mi opowiada
dalej tej historii, ja dokadnie wiem, co przeywasz, sam przeyem co po-
dobnego. To jest umiejtno powiedzenia, e wcale mnie nie dziwi to, co
mwisz, czuj to samo, co ty, wzrusza mnie to samo, itd. czyli postawienie
na podobiestwa. Zreszt to przypomina ekstrapolacj liniow. W momen-
cie, kiedy mao znamy danego czowieka, wwczas drobne rnice typu
stawianie gdzie indziej przecinkw, w ogle nie buduj midzy nami ad-
nego antagonizmu. Za to w ekstrapolacji na lata, ta sama drobna rnica
urasta do potgi. Znane s przypadki, e emeryt morduje on emerytk
za to, e postawia mu soik musztardy nie w tym miejscu, gdzie powinna,
a on przecie ju ile tam razy zwraca jej uwag. To, co jest mi rnic
na pocztku, moe by przeklestwem po latach, dlatego podobiestwa
cementuj zwizki, a nie rnice. Image empatii budujemy stwierdzeniami
wprost: Jestemy bardzo podobni, na twoim miejscu zrobibym tak samo,
rozumiem ci doskonale, albo stosujc podobiestwa emocjonalne: O! teraz
doskonale ci zrozumiaem, teraz doskonale czuj to co przeywasz. Naley
te zdania po prostu wywiczy - dokadnie, wrcz mechanicznie. Do tego
trzeba doda umiejtno wyboru
waciwego momentu i swobod-
nego onglowania sowem. Ame-
rykanie uprocili to maksymalnie
przy pomocy swojego magicznego
I am sorry, ktre wyraa tak wiele.
Dziesity element to ima-
ge osoby majcej poczucie hu-
moru. Po polsku samo wyraenie
poczucie humoru oznacza co
zabawowo - rozrywkowego i nie-
wiele wicej. Dla Amerykanw
sense of humor jest czym troch
innym, pewnym stylem prezento-
wania si na zewntrz. Przecitny
Amerykanin nie rozumie sense of
humor tylko jako wewntrznego
poczucia humoru, ale take jako
zewntrzny styl bycia. Dziesite
narzdzie kojarzy mi si z pewn
maksym acisk traduttore, tra-
ditore kady tumacz to zdrajca.
Midzy innymi dlatego, e jeste-
my w stanie atwo przetumaczy
rdze, natomiast nie radzimy sobie
w jzykach obcych z tumaczeniem
zakresu znaczeniowego danego
pojcia. Dobrym przykadem jest
zarwno owe sense of humor jak
i niewinne swko game. My gr
kojarzymy z rozrywk, zabaw. Dla
przecitnego Amerykanina sowo
game kojarzy si z podjciem gry,
a to oznacza co innego ni roz-
115
rywka. Oni bardzo powanie traktuj gr, poniewa jest dla nich strategicz-
nym procesem. Co wic oznacza by graczem? W Polsce - by rozrywkowym
manipulatorem, a w Ameryce - prezentowa powszechnie przyjty sposb
bycia. Jeeli ju zaczem o Amerykanach, to warto przy okazji dziesitego
narzdzia powiedzie jeszcze jedn rzecz. Nie warto gloryfkowa Ameryka-
nw, e znacznie nas przewyszaj w stosowaniu komunikatu otwartego,
bo to nieprawdziwy obiegowy pogld. Myl, e wybrali lep uliczk i to
co robi, wcale nie jest takie idealne. Amerykaski komunikat otwarty jest
nadmiernie zrytualizowany, nie ma autentycznoci, wieoci. Amerykanw
trzeba uczy komunikatu otwartego od nowa.
Co zrobi, eby by w centrum uwagi? Najprostszym sposobem jest
opowiadanie dowcipw. I ludzie to robi najczciej spontanicznie. Jest to
najprostsza forma, ale i najbardziej ryzykowna zarazem. Bo czsto ludzie
nie zauwaaj jednego drobiazgu. Nie dostrzegaj, e dowcip nie yje sam
wasnym yciem, a kady jest sprzony z kontekstem sytuacyjnym. I co ro-
bi? Jaki bd popeniaj? Ano taki, e ten sam dowcip opowiedziany w kon-
tekcie pubu moe by przemieszny, ale przyniesiony na sal konferencyj-
n czasem jest aosny. Dowcip z kawalerskiego wieczoru nie nadaje si na
spotkanie dyplomatw, itd. S to subtelnoci, ktrych czsto nie wyczuwa-
my, o ktrych zapominamy.
Natomiast jest inna metoda, znacznie bardziej bezpieczna, aczkolwiek
te naraajca nas na to, e niektrzy bd si obraa. Metoda ta buduje
jednoczenie image poczucia humoru i byskotliwoci, a polega na opieraniu
tego imagu o dowcip sytuacyjny, nie bezporedni. Upraszczajc, chodzi o to,
eby umie si znale w dowcipny sposb w niekoniecznie dowcipnej sytu-
acji. Na tym wanie narzdziu bazuje cae Szko kontaktowe. Pokazywane
scenki nie zawsze same w sobie s dowcipne, ale staj si takie w odpowied-
nim kontekcie i z odpowiednim komentarzem. Jest to trudne, bo cho Szko
kontaktowe jest programem satyrycznym, a nie publicystycznym, to jednak
baz do tego programu jest publicystyka, a nie satyra.
Trzeci, najbezpieczniejsz moliwoci, ktrej take mona si wy-
uczy, jest umiejtno opowiadania przy kadej okazji mniej, lub bardziej
zabawnych anegdot, prawdziwych i nieprawdziwych, to bez znaczenia. Ta
umiejtno jest bardzo istotna, wie o tym kady Amerykanin. Prezentujc
co bardzo powanego, zawsze ma
przygotowane w zanadrzu jakie
anegdoty. Obowizuje w Ameryce
zasada, e jeeli twoje przemwie-
nie co pi minut nie jest przerywa-
ne oklaskami lub miechem, to nie
jest dobre. Anegdoty maj jeszcze
t wasno, e pomagaj lepiej
zapamita tre wypowiadan.
Zrobiem kiedy eksperyment. Pe-
wien minister opowiada o nowym
wizerunku policji i na moj prob
opowiedzia anegdot w trakcie
wystpienia. Potem wywietliem
duej grupie studentw telewizyj-
ne nagranie tej wypowiedzi z aneg-
dot, a nastpnie kolejnej, rwnie
licznej pokazaem to samo, ale ju
bez anegdoty. Po miesicu zada-
em pytanie, co pamitaj. Okazao
si, e spord tych, ktrzy oglda-
li wystpienie z anegdot, ponad
poowa pamitaa, o co chodzio.
W drugiej grupie pamitay tylko
dwie osoby, a i tak potem okazao
si, e byy na obu pokazach. Rzecz
dotyczya nowego imageu policji
i sam zreszt pamitam t wypo-
wied dziki anegdocie, opowie-
dzianej przez ministra. Anegdota
brzmiaa mniej wicej tak: Prosz
pastwa wyobracie sobie, byem
ze swoj crk u stomatologa. Sie-
dzimy sobie na korytarzu i czeka-
117
my na swoj kolej, nagle syszymy dziecko krzyczce w niebogosy. Mylicie
pastwo, e moe krzyczao: - Mamo, tato. Nie! 5-letnie dziecko krzyczao:
- Ratunku, policja! Nie burzmy wic tego zaufania do policji, ktre ju mae
dzieci maj w naturalny sposb w genach. I ta wanie anegdota (zreszt
nieprawdziwa) spowodowaa znacznie lepsze zapamitanie tematu. Naley
zapamita, e anegdota bdzie tym lepsza, skuteczniejsza, im bardziej b-
dzie si kojarzy z tematem, o ktrym mwimy i z nami samymi. A wszystko
sprowadza si do tego, e po prostu chtniej budujemy relacje z tymi, ktrzy
maj poczucie humoru ni z tymi, ktrzy go nie maj.
Jedenasty element to taktyka wyprzedzania zdarze. Jedna z pod-
stawowych technik stosowanych przez wrki, dziki ktrej s tak skuteczne
w swoich przewidywaniach. Oczywicie chodzi o tworzenie wraenia, bo
przecie w rzeczywistoci nie wyprzedzamy zdarze. To narzdzie troch
si zmienia w zalenoci od tego, na jakiej paszczynie je stosujemy. Na
paszczynie najprostszej oznacza jedno umiejtno dopowiadania pew-
nych rzeczy za kogo, lub umiejtno koczenia zdania za kogo, gdy taka
potrzeba wystpi. Naprawd nic o zdarzeniach przyszych nie wiemy, tylko
pomagamy koczy zdanie, dopowiadamy co, co ju i tak jest oczywiste,
a wraenie jest takie, e nadajemy na tej samej fali, e rozumiemy si bez
sw, e jestemy do siebie podobni. Efekt jest silny, byskawiczny, bo ludzie
nie bd analizowa, co si wobec nich stosuje, tylko bd temu ulega. To
bywa proste, jeeli si kogo dobrze zna, a jeeli nie, musimy to stosowa
mechanicznie.
Na gbszym poziomie jest to ju umiejtno przewidywania. Trze-
ba pozna pewne schematy i nauczy si ich. Jeeli kto powie, e niena-
widzi kasyna, e raz w yciu tylko by w kasynie i uwaa e to bzdura, to
kiedy zacznie o giedzie, mog przewidzie, e do giedy te nie paa wielkim
entuzjazmem. Mog wtedy powiedzie: Wie pan, mam takie wraenie, jak-
bym pana bardzo dobrze zna. Wydaje mi si, e pan nie naley do ludzi,
ktrzy postawi wszystko na jedn kart na giedzie, zainwestuj tylko w je-
den pakiet akcji. Jestem pewien, e pan zdecydowanie bdzie optowa za
wiksz dywersyfkacj, rozsdn, bezpieczn. To moe by nic nie znaczcy
oglnik, ale to ju sprowadza nas na jakie wsplne tory, bo podobiestwa
przycigaj, a nie rnice. Im lepiej potrafmy przewidzie, co kto powie,
118
tym lepiej. Oczywicie jest to swego rodzaju loteria, ale nie naley si tym
przejmowa. Co nam podpowiada praktyka? Ot wielokrotnie byy prowa-
dzone eksperymenty, ktre day zadziwiajce wyniki. Jeeli wrka nietrafnie
przewidzi osiem na dziesi rnych historii, a dwa razy traf w dziesitk,
to ludzie bd gwnie pamitali to, co dobrze przewidziaa, a nie to, czego
nie trafa. Wszyscy si zastanawiaj nad tym, jak to jest moliwe, e fksuj
na rzeczach trafonych, a nie odwrotnie. To zjawisko najbardziej widoczne
jest przy czytaniu horoskopw. Zawsze wyawiamy podobiestwa, a nigdy
rnice i sprzecznoci.
Element dwunasty to efekt zaskoczenia. Chtniej budujemy relacj
w sytuacjach zdziwienia, zaskoczenia ni w sytuacji cakowicie przewidywal-
nej. To jest jeszcze zwizane z tym, e nasz stopie ubezwasnowolnienia
wzrasta, im bardziej jestemy zaskoczeni. Mwic jeszcze prociej, atwiej
jest wpyn na kogo zaskoczonego, ni na kogo, kto wie, czego moe si
spodziewa. Wykorzystajmy to - chcc mocniej zbudowa relacj, sprbujmy
przy okazji czowieka zaskoczy.
Myl, e skoro jestemy ju przy dwunastym narzdziu, nie musimy
si specjalnie sili na jakie elementy zaskoczenia. Jeli zastosowalimy ju
wczeniej inne narzdzia, to ludzie bd tak tym faktem zaskoczeni, e nie
ma potrzeby dalej ich zaskakiwa. Wystarczy. Dwunaste narzdzie powsta-
nie jako synergia ju wczeniej stosowanych.
Jak pokazuj praktyki, przez zaskoczenie mona skutecznie zaa-
twi wiele spraw. Kiedy chciano ajentw abki zmusi do podpisania nie-
korzystnej dla nich umowy, zaskoczono ich chwil, kiedy maj t umow
podpisa. To byo na szkoleniu ajentw. Wpadali prawnicy i mwili, e
bardzo przepraszaj, e tak w ostatniej chwili, ale jest tylko pi minut
na podpisanie. Oczywicie, bro Boe nikomu nie narzuca si popiechu,
bo wiadomo, e niektrzy chcieliby sobie to poczyta w spokoju w domu.
Jednak Ci, ktrzy teraz podpisz bez zastrzee, od jutra mog rozpocz
wspprac. Niektrzy natomiast chcieliby mie wicej czasu. Nie ma ad-
nego problemu, tylko wtedy zaczn w nastpnym kwartale. Nikt si nie
ociga, wszyscy podpisywali.
Zamy, e jedziemy z kobiet i zatrzymuje nas policjant. Nagle ona
wysidzie i zaskoczy go daniem najwyszego wymiaru kary. Jeeli powie:
Panie policjancie, to nic w porw-
naniu z tym, co on zrobi tam za
grk, kiedy pan nie widzia, jakie
on numery wyprawia na drodze. Ja
mog powiadczy. A jeeli jeszcze
doda na koniec: Panie kapitanie, (bo
trzeba czowieka dowartociowa),
a tak w ogle to on jest beznadziej-
ny, nie tylko na drodze, ebymy si
dobrze rozumieli. Po takim wyst-
pie, policjant z pewnoci z nami
zbuduje relacj, a nie z t kobiet.
Podejdzie do nas i powie: Wie pan,
nie chc panu mnoy problemw,
przynajmniej nie dzisiaj. I tak to
dziaa.
Metakomunikat, to ostat-
ni z zapowiadanych trzynastu
elementw, taki do kuriozalny,
bo adresatem bezporednim tego
narzdzia nie jest czowiek, jak
w poprzednich przypadkach, ale
samo narzdzie. Jest to pierwsza
sytuacja zwrotna w komunikacie
otwartym. Tak jak metanauka to
nauka o nauce, tak tu metako-
munikat jest przygotowaniem do
zastosowania jakiego narzdzia.
Czyli nie jest narzdziem wprost,
ale etapem przygotowawczym.
Zamy, e boimy si powiedzie
prezesowi o wasnych emocjach,
o tym e czujemy si niedowarto-
ciowani. Wtedy podchodzimy do
120
prezesa i zaczynamy od metakomunikatu, a nie od narzdzia. Mwimy
np. Prezesie, jest co wanego dla mnie, o czym chciabym porozmawia,
ale obawiam si paskiej reakcji. Boj si, e pan powie, e mu farma-
zonami gow zawracam. Ludzie stosuj to intuicyjnie. Jeeli kto powie
np. Prosz pastwa, chciabym co powiedzie otwarcie, ale nie chciabym
te, ebycie si na mnie obrazili. To jest metakomunikat. Podobnie jak:
Przepraszam, e powiem teraz o swoich sabociach. Rozumiem, e moe
to, co powiem zabrzmi nieprofesjonalnie, ale czuj, e nam to pomoe
w dalszych kwestiach, dlatego sobie na to pozwol. Nie stosujemy na ra-
zie adnego narzdzia, ale przygotowujemy si, eby zbudowa relacj.
Taki jest sens metakomunikatu, okrelenie struktury relacji jeszcze bez jej
budowania.
Stosowanie w Polsce metakomunikatu jest bardzo potrzebne. Za-
my, e chcesz powiedzie komunikatem otwartym jak bardzo si cieszysz ze
swego sukcesu. Bez metakomunikatu trudno to zrobi. Jestem z siebie dum-
ny, to jest nieatwe przy polskiej mentalnoci. Lepiej powiedzie: Szanowni
pastwo, ja bardzo przepraszam, bo moe to co powiem, zostanie odebrane
jak brak skromnoci, ale... i dopiero potem mwi, o co chodzi. Jest to tzw.
taktyka kokieteryjna, cho niektrzy nazywaj ja bardziej wyrazicie taktyk
faszywej skromnoci.
W Polsce kokieteryjne, faszywie skromne okrelenia na swj temat
s, powiedziabym, dosy podane. Jeli bdziemy wprost mwi o pew-
nych sprawach, moemy si atwo narazi na negatywne opiniowanie. Za-
bezpieczamy si przed tym, poprzedzajc mwienie wprost metakomuni-
katem, co oznacza, e ten komunikat ma warto asekuracyjn. Oczywicie
byoby to sztuczne, gdybym na kadym kroku wszystko poprzedza metako-
munikatem. Nie ma takiej koniecznoci. Trzeba tylko pamita, e jest taka
moliwo i skorzysta z niej we waciwym momencie.
Tak to ju jest, e wszystkiego nie da si zaprojektowa mechanicz-
nie. Mona spojrze na komunikat otwarty narzdziowo, socjotechnicznie,
tak jak to zrobilimy, ale pozostaje jeszcze kwestia wyczucia jakie narzdzia,
kiedy, w jakiej sytuacji, jak intensywnie zastosowa. A to ju jest sztuka. M-
wic otwarcie, wszystko co mona zrobi, to nauczy si rzemiosa, a dzieo
sztuki zrobi jak zawsze nieliczni.
Celowo uyem wyraenia
mwic otwarcie, eby zwrci
uwag na bardzo popularny bd.
Nigdy nie naley mwi: No to te-
raz porozmawiajmy szczerze, bo to
sugeruje, e wczeniej rozmawiali-
my nieszczerze. Natomiast zawsze
mog powiedzie: A teraz poroz-
mawiajmy otwarcie. Bo mogem
wczeniej rozmawia niekoniecz-
nie otwarcie, ale rwnie szczerze.
Wracajc do stosowania
komunikatu otwartego, sugeru-
j metod prb i bdw. Inaczej
mwic, nie mona wiczy tylko
i wycznie przed lustrem, trzeba
to robi w konkretnych sytuacjach.
Podstawowa metoda nabywania
umiejtnoci komunikowania si
polega na tym, e musimy sami
obserwowa i ocenia skuteczno
swoich dziaa. Mona nauczy
ludzi otwierania drzwi, natomiast
ktre drzwi wybra, to ju musz
oceni sami. Ja mog dobra do
kadych drzwi klucze, ale to gdzie
warto wchodzi, a gdzie nie war-
to, z kim warto budowa relacj,
a z kim nie, to ju jest kwestia indy-
widualnej oceny i potrzeb.
Zastosowanie lub nie ko-
munikatu otwartego powoduje,
e mona dowoln histori przed-
stawi jako potwornie nudn lub
122
niezmiernie fascynujc. Np.: Wczoraj rano wyjechaem z domu, zbliaem
si do citroena, byem coraz bliej, na wycignicie rki, potem go wyprze-
dziem, nastpnie podjechaem do forda i byo to samo i tak mijaem sto
pidziesit samochodw. Koniec. Teraz ta sama historia obudowana komu-
nikatem otwartym: Troch si niezrcznie czuj, bo chciabym opowiedzie
o swoich emocjach, zwizanych z pewnym wydarzeniem. Chtnie ci to ujaw-
ni, chocia nikomu o tym nie opowiadaem. Obawiam si troch, e moe
bdziesz rozczarowany czy zdziwiony, e wanie akurat teraz chc ci o tym
opowiedzie. Boj si po prostu, i potem zabraknie czasu, a ta historia jest
dla mnie istotna. Oczekiwabym od ciebie, eby postara si nie komento-
wa na bieco, nawet jeli wyda ci si dziwne to, co powiem. Wiem, e
jestemy podobni do siebie i licz na twj komentarz po zakoczeniu mojej
opowieci. Wczoraj jechaem tras szybkiego ruchu i miaem wraenie, na
pewno nie raz bye w takiej sytuacji, e moje ciao nie koczy si na czub-
kach palcw, ale przy refektorach samochodu. To byo dziwne uczucie, bo
pierwszy raz mj samochd by jakby moim ciaem. Odczuem wrcz fzycz-
ny bl, zbliajc si do nastpnego auta, wydawao mi si, e dziel mnie
od niego tylko milimetry. Wreszcie go wyprzedziem i poczuem ulg... Czyli
kompletna bzdura opowiedziana w jzyku komunikatu otwartego nabiera
zupenie innego znaczenia, obrasta w dramaturgi.
Komunikatu otwartego mona si nauczy bez terapii, traktujc go
jak socjotechniki. Nie musimy stawa si innym czowiekiem tak jak w ame-
rykaskich poradnikach typu: sta przed lustrem, uwierz w siebie a potem
dopiero osigniesz sukces. Nieprawda, wcale nie musimy uwierzy w siebie
ani wewntrznie si zmienia, wystarczy, e bdziemy pewne rzeczy mecha-
nicznie, socjotechnicznie trenowa, a uzyskamy relacje z innymi dokadnie
takie, jak sobie yczymy. Nie ma silniejszej motywacji, jak automotywacja,
nie ma silniejszego mechanizmu ni eksperyment w zdarzeniach, nieko-
niecznie od razu tych zawodowych, profesjonalnych, ale choby w relacji
z przypadkowym przechodniem, kiedy pytamy o czas, choby w relacji z kio-
skarzem, kiedy kupujemy gazet. Wszdzie, gdzie s ludzie, mona treno-
wa i nabiera dowiadczenia. Jeeli jednak bdziemy testowa komunikat
otwarty z ludmi, ktrzy bardzo dobrze nas znaj, moe by pewien kopot.
Ta zmiana moe by zbyt wielka i mog si zastanawia, co si dzieje. Kiedy
123
przygotowywaem ludzi do zastosowania tego wobec bliskich, wyczulaem
ich, aby akcentowali metamorfoz. Na przykad najpierw, zanim to zastosu-
j, powiedzieli: Suchaj nie widzielimy si dwa tygodnie i powiem ci, e te
dwa tygodnie cakowicie mnie odmieniy, mam teraz zupenie inny stosunek
do ycia. I po takim wstpie dopiero uwiarygodnimy komunikat otwarty.
Jeeli nie, to nastpi typowe pytanie: A co ci si stao?
Kiedy wjechaem na pilnie strzeony teren MON, gdzie miaem pro-
wadzi rozmowy na temat szkolenia. Nie zrobiem tego po to, eby kogo
zama czy naruszy jaki przepis. Po prostu mam czasem tak permanentn
ch eksperymentowania. Zaprosi mnie pewien genera, uprzedzajc o caej
procedurze dostania si tam. Zatrzymaem si przed szlabanem. Zwrciem
si do wartownika: Wie pan, codziennie przejedam tdy (specjalnie tak po-
wiedziaem, eby zbudowa to) i zawsze widz pana takiego pogodnego.
Naprawd przyjemnie jest pana tutaj zobaczy, bo potem czowiek jest tak
pozytywnie nastrojony. Dzi wyglda pan zupenie inaczej, niech pan powie,
czy mog panu w czym pomc. Czowiek by bardzo poruszony moj ofert
pomocy, wic zacz mwi, e tak, e ona w szpitalu i to w nie najlepszym
stanie, do tego problem z synem itd. Opowiada o tych wszystkich spra-
wach i nagle kto zacz trbi, a on na to: Niech pan szybko wjedzie, eby
nie tworzy tu toku. Wartownikw byo trzech. Jak tamci dwaj zobaczyli,
e pierwszy otwiera mi szlaban, a wczeniej podajemy sobie rce, klepiemy
po ramieniu, to automatycznie otworzyli mi nastpne bramki. Wjechaem
na dziedziniec, zaparkowaem i poszedem na rozmowy do generaa. By
bardzo zdziwiony, e nie wszedem przez recepcj, tylko jako tak niespo-
dziewanie si u niego znalazem. Kiedy ju bylimy umwieni na konkretne
szkolenia, chcia mnie odprowadzi na recepcj i poleci odwiezienie mnie
do domu. - Nie - mwi - ja mam tu na dziedzicu samochd, to atwiej
mi bdzie t sam drog.- Ale przecie nie wypisaem panu przepustki, jak
pan tu wjecha samochodem, to niemoliwe.- Po prostu zaprzyjaniem si
z wartownikami.
Potem, kiedy odbyo si ju szkolenie, powiedzia mi, e byem powo-
dem strasznego zamieszania, a nawet zmian kadrowych. Nie przypuszczali,
e kto moe wjecha na strzeony teren w tak prosty i trywialny sposb. To
bya inwersja emocji, uyta w stosunku do bliskiej przeszoci.
124
Badaem rwnie zastosowanie taktyki inwersji emocji w odniesieniu
do czasu teraniejszego. To bya prosta rzecz, ktra umoliwia mi przeje-
danie blokad chopskich. Wysiadaem z samochodu i robiem tym rolnikom
awantur: K...wa, gdzie reszta, jaja sobie robicie? No, zaraz panie kierowni-
ku dojad - tumaczyli si. Oni si tumaczyli, a ja ich tak opieprzaem przez 5
minut, a potem klepaem po ramieniu i mwiem: Wane e wy tu jestecie,
e dojechalicie, rozumiem e od rana tu siedzicie, widz, e jestecie oddani
sprawie. - Panie, mymy tu od wczoraj, w nocy pierwsze blokady ustawiali. -
No, to mi si podoba mwiem - To list jeszcze zrbcie. Spiszcie, ktrzy tu
byli najbardziej ofarni. Byli bardzo zafascynowani tym dowartociowaniem,
szczeglnie kiedy usyszeli o licie. Potem mwiem: No dobrze, pogadali-
my, ale mnie si spieszy. A jak ja tdy przejad? - Ju si robi - i spychaczami
rozsuwali blokad. A narzdzie byo jedno, skrajnie zastosowana inwersja
emocji w odniesieniu do czasu teraniejszego.
To te nie oznacza, e naley permanentnie operowa komunikatem
otwartym, bo nie jest w yciu tak, e z kadym mijanym czowiekiem mam
budowa pozytywn relacj. Po co, szkoda czasu. Bdc w takswce mog
si komunikowa bez uycia komunikatu otwartego, wtedy kiedy nie chc
zbudowa relacji z takswkarzem. A wtedy kiedy chc, wystarczy jedno na-
rzdzie i ju nie tylko takswkarz powie to, czego oczekuj, ale nawet agent
sub specjalnych. Miaem okazj przetestowania umiejtnoci otwierania
na kilku i przerazio mnie ich kompletne nieprzygotowanie. Ludzie w zde-
cydowanej wikszoci nie znaj narzdzi komunikatu otwartego, a wic nie
potraf ich rozpozna i nie potraf si przed nimi broni.
Jest taki dowcip o tym, e nadmierna wiara w proces domylania si
prowadzi w lepy zauek.
Jedzie rycerz na biaym koniu, patrzy, a na ce ksiniczka zbiera
kwiaty. Rycerz tak sobie myli: Przejad blisko niej z lnicym w socu mie-
czem, ksiniczka powie, rycerzyku, taki pikny masz miecz, a wtedy od
sowa do sowa... moe uda mi si j przelecie. Przejecha, a ksiniczka nie
odzywa si i dalej zbiera kwiaty. Pomyla sobie, e jeszcze wyczyci konia,
podmaluje go bia farb, przejedzie koo niej, a ksiniczka wtedy musi
si zainteresowa i powie: O rycerzu! Jakiego masz piknego konia! - Ko
jak ko odpowie - ale chtnie bym ci przelecia. Przejecha i znowu nic.
125
Przejeda tak wielokrotnie. Ostatnim razem by ju cakiem zrezygnowany,
a tu ksiniczka sama do niego podbiega i mwi z wyrzutem: Rycerzyku,
przeleciaby mnie wreszcie.
Zamiast kaza si domyla, lepiej po prostu powiedzie, a najlepiej
komunikatem otwartym.
126
127
128 Im lepiej zrozumiemy rzeczywisto, tym bdziemy skuteczniej-
si, a rzeczywisto jako co co rozumiemy, to tylko wizerunek rzeczywi-
stoci i nic wiecej. Podobnie jest z charyzm.
Elementarn rzecz tego wiata nie jest woda, jak chcia Tales, nie
ogie, jak chcia Heraklit, nie atom, jak chcia Demokryt i nawet nie czstki ele-
mentarne, jak chc fzycy, ale relacje, a one wi si z procesami wywierania
wpywu. Jeeli czowiek na czowieka moe wywiera wpyw, to i elektron na
elektron rwnie. Mona wic powiedzie, e wizerunek jest pewn wartoci
uniwersaln tego wiata, a my moemy odczytywa wizerunek innych ludzi
i przekazywa dalej. Take Ziemia jako planeta odbiera swego rodzaju wize-
runek Soca. Nie w postaci rozarzonej kuli, bo nie ma pojcia o temperatu-
rach tam panujcych. Dla niej wizerunek Soca istnieje wycznie w postaci
dwch zoonych razem niby-obrazw. Pierwszy to punktowe rdo grawita-
cji odczuwanej przez Ziemi, a drugi to bombardowanie elektromagnetyczne.
Materia nieoywiona rni si od oywionej tym, e ta pierwsza nie analizuje
sposobu powstawania imageu. My, oprcz tego, e go widzimy, potrafmy
te powiedzie z czego wynika. Obiekty nieoywione widz tylko image, nie
Portret charyzmy
129
umiej stawia sobie pyta ani na nie odpowiedzie. W tym sensie nie ma
czego takiego jak charyzma. Nie istnieje takie pojcie. Istnieje natomiast
wizerunek charyzmy, ktry mona ksztatowa w dwojaki sposb - poprzez
budowanie aury wok siebie lub poprzez umiejtnoci socjotechniczne, rozu-
miane czsto przez innych jako charyzmatyczne. Jeli te dwie cieki wystpu-
j razem, tym silniejszy jest wwczas efekt.
By charyzmatykiem, to znaczy umie porzuci obserwatora we-
wntrznego i znale si w ukadzie ekstern. W tym wypadku mona go na-
zwa relacj charyzmatyczn. To oznacza, e przestaje by wane czy mam
pewne predyspozycje lub umiejtnoci. To czy je mam, jest pytaniem ukadu
intern, a przecie si przetransformowaem i nie ma mnie we mnie, tylko
jestem w relacji charyzmatycznej. Inni maj sdzi, e mam te umiejtnoci,
ale niekoniecznie musz je rzeczywicie posiada. Dlatego charyzma nie jest
darem, a sposobem odbierania danej jednostki przez innych.
Dopisujemy do wiata jego domniemanie, a wiat nie jest wasnym
domniemaniem, tylko chwil tu i teraz, skupiajc okrelon grup zdarze.
Co z tego wynika? Miesza nam si to domniemanie, ktre jest cech nasze-
go umysu, z fzycznoci tego wiata. Na przykad traktujemy orbit Ziemi
dookoa Soca jako tak samo realny obiekt jak sam Ziemi. Tymczasem
w przyrodzie nie ma czego takiego jak orbita. Sam fakt narysowania orbity
Ziemi dookoa Soca ju jest wyjciem poza realno.
Na trzy dni przed wyborami burmistrza Berlina, jeden z kandyda-
tw o bardzo dobrych notowaniach by szantaowany przez dziennikarza
zwizanego z liderem opozycyjnym, ktry mia w sondaach przewag zale-
dwie kilku punktw. Kandydatowi groono kompromitacj przez ujawnienie
dowodw, wiadczcych o jego preferencjach seksualnych. Szantaowany
mg podj prb uniknicia nieprzyjemnoci i wycofa si z wyborw, ale
wtedy znalazby si we wasnym ukadzie odniesienia. Tymczasem wystpi
publicznie i powiedzia: Kochani, chc postpi uczciwie i powiedzie to sam,
nie chc, ebycie si o tym dowiedzieli z gazet. Powiem to przed wyborami,
bo tak jest uczciwiej ni po nich, gdybym na przykad wygra. Jestem ho-
moseksualist. Odczytuj to jako pewn sabo, ale taki jestem i zaley mi,
ebycie poznali moje prawdziwe oblicze. W efekcie zosta burmistrzem, bo
przetransformowa si do wyborcw, spojrza na siebie ich oczyma. Na tym
130
polega istota transformacji. Wyborcy postrzegli to tak: To, e jest w stanie
powiedzie kopotliw dla siebie prawd, bolesn czy niewygodn wiadczy
o jego uczciwoci, a to oznacza, e mwi prawd take o innych sprawach.
To jest wiat domniemania, ktry nakada si na wiat rzeczywisty.
W sdzie te si to wykorzystuje. Jeeli adwokat jednej strony przyto-
czy fakty dowodzce, e druga strona gdzie w przeszoci kamaa, zezna-
waa nieprawd, to zakada si, e teraz te prawdopodobnie tak bdzie.
W sdzie zawsze pada pytanie czy kiedykolwiek ktra ze stron bya karana
za skadanie faszywych zezna. Sd stara si zbada czy wiat domniema
i wiat rzeczywisty pokryj si ze sob. Czyli my to intuicyjnie czujemy, ale
nie potrafmy spojrze obiektywnie, poniewa nie mamy narzdzi, nie mamy
jzyka, ktry by nam w tym pomg.
Jeeli prbujemy si tego nauczy, bo chcemy by postrzegani jako
charyzmatyczni liderzy, to zamiast koncentrowa si na jednostce, na jej
umiejtnociach, na jej metamorfozie, lepiej skupi si na tym jak powinna
wyglda relacja, ktra rozkocha w sobie dan osob. Czyli patrzymy i robi-
my sobie matryc relacji.
Kto zostaje niesusznie uwiziony i oskarony. Jeeli pozostanie we
wasnym ukadzie odniesienia, bdzie nieskuteczny. Zacznie si publicznie
tumaczy: Suchajcie, nie mogem tego zrobi. Co prawda nie mam alibi,
ale ci ktrzy mnie znaj, wiedz, e nie jestem zdolny do takich czynw,...
Marne tumaczenie, bardzo marne. Jak wyglda zatem istota transformacji
w tym przypadku? Chcemy maksymalizowa nasz skuteczno. Mwimy:
Suchajcie, jestem oskarany niesusznie, ale to nie o mnie chodzi, zapo-
mnijmy o mnie i o tym czy jestem winny, czy niewinny. Pamitajcie, e dzi
jestem oskarony ja, a jutro wy bdziecie oskareni. Wy moecie znale si
dokadnie w takiej samej sytuacji. I co bycie zrobili wiedzc, e jestecie
oskarani niesusznie? To jest PR-owe upublicznienie transformacji. Identy-
fkuj si wtedy z innymi ludmi i mam znacznie wiksz si oddziaywania.
W suchajcych rodzi si wwczas domniemanie, e jeeli ich to spotka, nie
maj szansy na to, eby skutecznie przeciwdziaa, ale jeli dzi wstawi si
za oskaronym, to on te ich kiedy poprze.
Gdybymy nie mieli jzyka jaki daje IET, nie moglibymy tego tak pro-
sto opisa. Bowiem tworzy si wtedy bardzo mtna struktura, bez przerwy
131
myli nam si wiat domniemany ze wiatem realnym i nie potrafmy ich od-
dzieli. IET jest wskazwk, jak to zrobi, na czym si skupi, wskazwk jak
wygenerowa maksymaln skuteczno. Jeeli nie bd tego mia w formie
struktury, w formie jzyka, w formie modelu, nie dokonam transformacji,
bo mj wiat wewntrzny bdzie mi si bez przerwy miesza ze wiatem
zewntrznym.
John Nash (na podstawie historii jego ycia nakrcono flm Piekny
umys) powiedzia, e w doborze, w strukturze wasnych korzyci, interesw
zawsze wygramy, jeeli bdziemy uwzgldniali i siebie, i interes grupy. Dosko-
nale to ilustruje takim oto zdarzeniem. Do baru wchodzi pikna dziewczyna
w towarzystwie dwch brzydkich koleanek. John Nash siedzi z kumplami i si
zastanawia: Podejd do tej najpikniejszej dziewczyny, ale to bdzie przegra-
na ju na wstpie. Jeli ze mn zataczy, bd mia swoich kumpli przeciwko
sobie. Jeli ze mn nie zataczy, inni bd si starali po mnie o jej wzgldy
i wtedy ja bd na nich wcieky. Jej koleanki mnie nie polubi, bo widziay,
e startowaem do tej najpikniejszej. Natomiast jeeli zatacz z najbrzydsz,
to wtedy zaprzyjani si z tymi brzydkimi, ale kumpel moe mi przechwyci
t najadniejsz, a poza tym nie bd mia u niej adnych wzgldw. Wic
co w rezultacie kocowym robi Nash? Z adn nie taczy, eby zachowa
dobr relacj ze swoimi kumplami. John Nash mwi w ten sposb: Pozosta
we wasnym ukadzie odniesienia i dodaj element ukadu odniesienia grupy,
wtedy bdziesz mia wysok skuteczno. Zgodnie z IET mona zwikszy sku-
teczno Nasha i powiedzie: Przetransformuj si w ogle z ukadu wasnego
do relacji grupy. Wtedy wiele efektw bdzie tosamych z tym, co proponuje
Nash, ale niektre bd jeszcze mocniejsze.
Jednak podejcie IET sugeruje co, co bywa niebezpieczne, bo jee-
li cakowicie powic si dla relacji, to by oznaczao, e powinienem by
gotowy w kadej chwili powici ycie dla grupy. I w taki sposb progra-
mowano ludzi. Jest przejmujcy flm na ten temat pod tytuem Napola.
Napola bya elitarn szko, kreujc nazistw, stanowicych pniej gwar-
di przyboczn Hitlera. Jej uczniami bardzo modzi chopcy, ktrych wycho-
wywano w icie spartaskim stylu. W flmie jest taka scenka wszyscy stoj
w wykopanym dole i ucz si rzuca granatami. Jednemu z nich, ktry zresz-
t traf do szkoy z powodu ambicji ojca, cho w ogle si tam nie nadawa,
132
tak si trzsy rce, e granat mu wypad. Chopcy nie bardzo mogli ucieka.
Wiedzieli, e teraz wszyscy zgin. Nagle jeden z nich przykry wasnym cia-
em granat i dziki temu ocali pozostaych. Zosta z honorami pochowany,
przedstawiony jako fantastyczny przykad ratowania grupy, a zaraz w pierw-
szym dniu po pogrzebie robiono zajcia, karcc reszt, artykuujc pretensje,
e tylko jeden by zdolny do takiego powicenia. Byo to silne indoktryno-
wanie w kierunku relacji.
Jest pomys, co zrobi, eby by maksymalnie skutecznym, ale nie
w sposb absurdalny. Jeeli powicamy ycie, to jestemy skuteczni, ale
wanie w sposb absurdalny. Istnieje tyle wiatw, ile ukadw odniesie-
nia, dlatego niszczc jeden ukad odniesienia, tak naprawd niszczymy z nim
cay wiat. I oto zota recepta jak zachowa ycie i by skutecznym. Owszem,
naley si umiejscowi w relacji, naley si powici dla grupy, ale w kadej
chwili powinien by moliwy odwrt, powinna by moliwa transformacja
odwrotna do mojego wasnego ukadu odniesienia, w glorii i chwale. Jeeli
powic ycie, wwczas transformacja odwrotna nie jest ju moliwa, bo
nie ma dokd wraca. Kiedy umiera jeden czowiek to nie tyle umiera jeden
czowiek co wraz z nim umiera cay wiat.
To nam oddaje sposb postpowania Jzefa Oleksego po ujawnie-
niu jego rozmw z Aleksandrem Gudzowatym (synne tamy Oleksego).
Powinien powici si dla relacji, powinien wywoa dyskusj narodow na
temat interesw, jakie reprezentuj politycy, na temat zmiany. Ale powinien
to tak zrobi, eby po tym nadal mc by Jzefem Oleksym i wrci do SLD.
Nie powinien atakowa personalnie ludzi, tylko wywoa sam problem, eby
jego powrt by moliwy. Wtedy byby skuteczniejszy i nie wyrelegowaby
sam siebie z szeregw partyjnych.
Zgodnie z IET rwnie Nash mg postpi jeszcze skuteczniej. Mg
zachowa si jak lider, przekona swoich kumpli, e waniejsza jest przyja
midzy nimi, e nie tylko on nie powinien zataczy z t najpikniejsz, ale
aden z nich. Natomiast razem powinni zaprosi wszystkie dziewczyny do
stolika do wsplnej zabawy. John Nash nie wykorzysta szansy do koca,
zatrzyma si wp drogi.
Co zrobi, by by maksymalnie skutecznym - oto kwintesencja
IET. Te narzdzia su temu, eby maksymalnie skuteczne dziaanie byo
133
maksymalnie prawdopodobne. W takim razie czy kady czowiek moe zo-
sta prezydentem? IET nie odpowiada na to - tak, kady, przy zastosowaniu
odpowiednich socjotechnik. Nie o to w IET chodzi. IET mwi, co zrobi,
eby przecitny czowiek w maksymalnie prawdopodobny sposb by
maksymalnie skuteczny, a czy on naprawd si takim okae, to jest zu-
penie inny problem.
Czasem ograniczenia wbudowane w pewne sytuacje s tak silne, e
odbieraj moc sprawcz, a jeli jej nie ma, to nie zbudujemy adnej relacji.
Moemy wietnie nauczy premiera Izraela, jak charyzmatycznie zbudowa
relacj z Palestyczykami. Tylko jeli na sali bdzie zakamufowany repre-
zentant Hamasu z trotylem, to najlepiej przygotowany premier wyleci po
prostu w powietrze. Takie s realia. Ale wtedy nie mona powiedzie, e IET
zawiodo. Nie zawiodo, bo prawdopodobiestwo byo wysokie, natomiast
eksperyment zepsu nam parametr niezaleny.
Nie jest grzechem, e nie potrafmy przewidzie wszystkich okolicz-
noci. Grzech jest wtedy, kiedy nie potrafmy sprzyjajcych okolicznoci wy-
korzysta na nasz korzy. Kurt Waldheim, w czasach gdy by sekretarzem
generalnym ONZ, powiedzia do Palestyczykw, e przybywa do nich jako
mediator. Tymczasem w jzyku Arabw mediator to kamca, obudnik, fa-
szywiec, jednym sowem kombinator. Skoro przyjecha jako kombinator, to
trudno si dziwi, e nie chcieli z nim rozmawia. To jest wanie brak odpo-
wiedniego przygotowania.
Metody IET daj odpowied na to, jak wykorzysta swoje pi minut,
ale nie, jak sprawi, eby w ogle te pi minut si pojawio. To jest niestety
kwestia okazji, kwestia parametrw niezalenych. Natomiast jeeli ju si
pojawi, to naley wiedzie jak j wykorzysta i wtedy przydaje si znajomo
IET. Rozumienie tego jest bardzo wane, bo inaczej mogoby powsta wrae-
nie, e operujemy magicznymi metodami. Jeli dosownie odczytamy stwier-
dzenie, e z kadego czowieka mona zrobi prezydenta, to oznaczaoby
nonsensy typu, e i z czowieka cakowicie sparaliowanego, i z niemowlaka,
itd. Musz by spenione pewne warunki zarwno w czowieku, ktry ma
zamiar zbudowa relacje, jak i w otoczeniu, eby mona byo tego doko-
na. Jeeli przyjdzie do mnie sprztaczka i powie, e chce zosta nowym
prezydentem, to mog j wietnie przygotowa, tyle tylko, e bez adnego
134
zaplecza i tak nic z tego nie wyniknie. Zamy, e bdc w odpowiednim
miejscu i czasie, kto ju wiadomie wie, e moe mie te swoje pi minut
wwczas powinien si przygotowa, by t szans od losu jak najskuteczniej
wykorzysta. Jeeli zgadza si z tym, e istot wiata jest image a nie to, co
mamy wewntrz, jeeli skupia si na odbiorcy, a nie na nadawcy, to ju ro-
zumie bardzo duo. Bdzie w takim razie wiedzia, e naley pj dwiema
ciekami jednoczenie. Po pierwsze doskonali swoje umiejtnoci, by mc
je przeoy na efekt zewntrzny. Po drugie, nie czekajc na to a dojdzie do
perfekcji w tych umiejtnociach, rozpocz budowanie aury wok siebie.
Nawet w czasach, kiedy ludzie nie rozmylali, nie dyskutowali o me-
chanice kwantowej, o czstkach elementarnych, intuicyjnie albo z innych po-
wodw pewne defnicje powstaway i pewne dziaania miay miejsce. Na przy-
kad stara jak cywilizacja zasada - dziel i rzd. Dziel na obserwatora zewntrz-
nego i wewntrznego, klasyfkuj, bo to pozwoli ci na skuteczne kierowanie
innymi. Ale skd si to brao, skoro nie byo ogromnej wiedzy teoretycznej?
Nie byo, jak w moim przypadku, przechodzenia od fzyki do umysu i oddzia-
ywania na czowieka? Ot wystarczyo obserwowanie wiata i bycie w nim.
To jest przecie genialne, e nie musz mie zielonego pojcia o flo-
genezie ani o konstrukcji Holdena, a mimo to mog by wspsprawc na-
rodzin nowego dziecka. wiadomo istnienia mechaniki kwantowej te nie
bya potrzebna ludziom, by oddziaywa zgodnie z jej zasadami. Koncepcja
wolnej woli jest naczeln myl mechaniki kwantowej, to e pewne zdarze-
nie mogo nie mie swojej przyczyny. Energia powstaje z niczego na zasadzie
pewnej fuktuacji czasoprzestrzeni. Im wicej energii z niczego powstanie,
tym szybciej powinna ona znikn. Czasem to si jednak nie udaje, ponie-
wa powstaje taki jej nadmiar, e znikn nie zdy. Wtedy mamy wielki
wybuch. Te procesy zachodz w naszym mzgu. Wpadamy na jaki po-
mys, nie wiedzc kompletnie dlaczego. Nasze myli nie s zdeterminowane.
Funkcjonuj tak, jakby posiaday woln wol. To znaczy, e mamy moliwo
wygenerowania pomysu bez adnej przyczyny i nie musimy do tego zna
mechaniki kwantowej.
Mona by skutecznym i rozumie rzeczywisto tak gboko, e jest
si lepszym od innych, w ogle nie zdajc sobie z tego sprawy. To moe by
wycznie intuicyjne. Niestety korzystanie z wiedzy intuicyjnej, gromadzonej
135
na podstawie wasnych dowiadcze ma jedn wad. Jest funkcj sytuacji,
nastroju, emocji i dlatego mamy utrudniony do niej dostp. Jeeli mamy zy
dzie, nie wpadniemy intuicyjnie na aden pomys. Po to wanie jest teoria,
by si uwolni od intuicji.
Jeeli jestem w stanie nazwa pewne narzdzie i je sklasyfkowa, to
tym samym uniezaleniam si od natchnienia, od sytuacji, emocji, nastroju.
Wielokrotnie obserwowaem w mojej pracy, e jeeli kto potraf
sam z siebie, bez przygotowania wystpowa przed tumem i go motywo-
wa, robi to skutecznie wiele razy. Wystarczyo jednak, e dosta z wiado-
mo lub mia zy dzie i ju mwi, e gow ma tak zajt innymi sprawami,
e w tej chwili nie jest w stanie zmotywowa nikogo. Jeeli znamy waciwe
narzdzia, to wszystko inne nie ma znaczenia. Wiem w jaki sposb unie
rk, jaki wykona gest, znam kady krok ktry ma suy zmotywowaniu
innych i uniezaleniam si od swojego nastroju. Koncepcja Amerykanw, e
jeeli nie wierzy si w sprzedawany produkt, to nie mona by skutecznym,
bazuje na wiedzy intuicyjnej. Moim zdaniem brak wiary w produkt nie ma
adnego znaczenia. Jeeli potrafsz technicznie by dobrym, przekonujcym,
potrafsz uy okrelonych narzdzi, to liczy si jak inni to odbior, a nie to,
co ty czujesz. Widziaem kiedy Pluskw, gdzie gwn rol gra Tadeusz
omnicki. By fenomenalny. Ludzie pkali ze miechu. Po przedstawieniu
przeprosi, e nie zostanie na planowanym wczeniej spotkaniu z widowni,
bo przed wystpem dosta wiadomo o mierci swojej matki. Zrobio to na
mnie ogromne wraenie, bo zobaczyem na czym polega profesjonalizm.
Ten czowiek, aktor, by w stanie cakowicie uwolni warsztat aktorski od
wasnych emocji. Wtedy zrozumiaem, e skrajny profesjonalizm musi by
cyniczny, bo w swojej istocie jest mocnym oddzieleniem od emocji.
Wikszo twierdzi, e nie kady ma tak zdolno do poznania
wiata i zgbienia rzeczywistoci, do bezwzgldnego traktowania siebie,
e jest to niemoliwe do wyuczenia. To si wydaje nieprawdopodobne, ale
ja jestem przekonany, e profesjonalist w oddziaywaniu na innych mona
zrobi z kadego. Przecie nasze zachowania takie a nie inne, brak umiejt-
noci zapanowania nad pewnymi sprawami, wynikaj albo z jakich atawi-
zmw, albo z nawykw mylowych. Mam ten problem z rnymi politykami,
chociaby z Andrzejem Lepperem. Mog o tym mwi, bo on nie robi tajemnicy
136
z faktu pracy ze mn. Gdyby kto zobaczy nasze pierwsze spotkanie, powie-
dziaby, e ten czowiek nigdy nie bdzie w stanie si opanowa. Zadaem
sobie pytanie, jak na nawyk denerwowania si, rzucania misem, przed-
miotami, mog naoy inny efekt tak, by obserwator nie widzia paszczy-
zny pierwotnej. Dziaania w kierunku wyciszenia tego nawyku byyby trud-
ne, a w dodatku niepotrzebne.
Znalazem prosty sposb. Nauczyem go uspokaja innych. Na po-
cztku nie wychodzio, bo trzeba byo to u niego wyrobi. Musiaem go re-
gularnie denerwowa i wiczylimy dwa tygodnie non stop. Do dzisiaj z tego
korzysta. W momencie gdy jest potwornie zdenerwowany, co robi? Mwi:
Panie redaktorze, prosz pastwa, spokojnie. Nie musimy si tak denerwo-
wa. A wic nie jest tak, e nie mona zapanowa nad nawykami. Jeeli nie
potrafmy czego zmieni, to znaczy tylko tyle, e stosujemy z metod. Bo
zmieni mona wiele, jestemy bardzo elastyczni.
Przysza do mnie kiedy kobieta. Bya potwornie niemiaa. Zanim
powiedziaa mi, e jest zafascynowana moimi metodami i chciaaby chodzi
na moje zajcia, przymierzaa si do tego kilkanacie razy. Robia si potwor-
nie czerwona, rce jej dray. Nie potrafa nad tym zapanowa. Wymyliem
sobie, e naucz j charakterystycznych zachowa osb odwanych, pew-
nych siebie czysto aktorskimi metodami. Uczyem j od podstaw, nazywajc
to aktorstwem, a ona wchodzia w rol, jakby si miaa nauczy sztuki. Przez
pi lat prowadzilimy razem zajcia, bya coraz lepsza. Po tych piciu latach
powiedziaa, e jest dalej tak niemiaa jak bya, ale potraf gra rol osoby
odwanej. Ma swoisty komfort w tym, e nie zmienia si, e dalej jest t
sam osob, ale wie jak i umie sobie radzi z niemiaoci. Poczua si tak
silna, e zaoya wasn, konkurencyjn dla mnie frm. To naprawd si
udaje, nauczy mona wszystkiego.
Patrzc na charyzmatykw popeniamy zawsze ten sam bd. Widzi-
my ich z punktu widzenia koca, czyli momentu kiedy ju s charyzmatyka-
mi. Ale kiedy byli przecie niemowlakami i co, byli wtedy charyzmatyczni?
Prosili charyzmatycznie o mleko? Nie, oni charyzmy si nauczyli.
Hitler by marnym, zakompleksionym malarzem, ktry tak si dener-
wowa przed choby najmniej liczn publicznoci, e nie by w stanie skle-
ci kilku zda. Ale szkoli si przez wiele lat. Wiadomo, e przed godzinnym
138
przemwieniem, osiem godzin potraf spdzi przed lustrem. Mia taki spe-
cjalny lustrzany gabinet, gdzie si uczy. Czy z punktu widzenia koca kto
by uwierzy, e ten wielki charyzmatyk, a niewtpliwie nim by, to zakom-
pleksiony malarz i skrajny introwertyk? Abstrahuj oczywicie od tego, jak
swoj charyzm wykorzysta.
Nie jest wielkim problemem nauczy dzi kogo, jak by charyzma-
tycznym. Zgodnie z koncepcj IET, by charyzmatykiem to znaczy skutecznie
wytworzy image charyzmatyka u wikszoci osb. wiat jest jednym wiel-
kim PR tego wiata, nie jest wiatem samym w sobie. To, do czego my mamy
dostp, to image wiata, a czym jest image w sensie oglnym? Jest efektem
wywierania wpywu tego wiata na dany ukad odniesienia.
Udao mi si sklasyfkowa 18 cech charyzmatycznych. Wystarczy
6 z nich, odpowiednio wybranych, by stworzy wizerunek charyzmatyka.
Tajemnica polega na tym, e pojedynczo bardzo atwo je wywiczy, ale za
skuteczny obraz charyzmatyczny jest odpowiedzialna synergia wszystkich
szeciu.
Jako pierwsz wymieniam umiejtno samopobudzania. Kady
z nas j posiada, ale problem polega na tym, e ludzie potrzebuj do tego
katalizatorw. Umiejtno samopobudzania emocjonalnego w jzyku po-
tocznym mona nazwa umiejtnoci samonakrcania si. Ludzie atwo
wzajemnie si pobudzaj. Katalizatorem jest wtedy druga osoba. Ale cha-
ryzmatyk nie potrzebuje katalizatorw. On potraf si pobudza wasnymi
sowami. Tego mona si nauczy. Trzeba tylko ludzi nauczy sucha sa-
mych siebie. Nauczy robi to aktorsko. To jest te zwizane z zabaw so-
wem. Mog np. powiedzie do ludzi, ktrzy nie chc gosowa: OK! Mamy
demokracj macie prawo nie gosowa. Mog te inaczej: Dobrze, chcecie
si sami ubezwasnowolni? Prosz bardzo! Co ja mwi ubezwasnowol-
ni! Chcecie by niewolnikami! W ten sposb mona wchodzi na coraz
wysze poziomy energetyczne, emocjonalne. To nie jest trudne, mona to
wywiczy.
Druga cecha to umiejtno korzystania z tzw. krzywej RTG:
rytm, tonacja, gono, odpowiednie nimi operowanie. Mog t sam histo-
ri opowiedzie w sposb spokojny, zrwnowaony, mog powiedzie b-
dc podekscytowanym albo charyzmatycznie. Sposb spokojny, analityczny:
Urodziem si w maej miejscowoci Pcim pod Krakowem. Cae ycie poma-
gaem ojcu na roli. Do szkoy redniej chodziem do ssiedniej miejscowoci.
Zdarzyo mi si, e byem z ojcem w Warszawie. Idziemy Krakowskim Przed-
mieciem... Drugi sposb: wartki rytm, wysoka tonacja, wiksza gono.
Ta sama wypowied, tyle e opowiedziana szybciej i goniej. I wreszcie spo-
sb charyzmatyczny: zaczynamy tak, jakbymy odkrywali pewn tajemnic.
Magia charyzmy jest bardzo wana. Teraz jest dobry moment, eby odkry
przed Pastwem histori, zwizan ze mn i moj przeszoci... Tu nastpu-
je ten sam tekst, ale opowiedziany w zupenie inny sposb.
Trzecia cecha, to 3 poziomy sugestywnoci. Charyzmatyk potraf
operowa na 3 poziomach sugestywnego mwienia. To jest sprawa czysto
techniczna. Taki wyszy poziom wtajemniczenia. Co z reguy robi zwykli
ludzie w miej, sielankowej atmosferze? Ulegaj jej, nastpuje rezonans mi-
dzy sielank a nimi. Prawdziwy charyzmatyk nie bdzie chcia podporzdko-
wa si sielance, a bdzie chcia zmieni nastrj otoczenia.
Pierwszy stopie sugestywnoci to umiejtno operowania krzyw
RTG, ale nie tylko. Naley aktorsko mwi w taki sposb, jak gdybymy
wierzyli w kade wypowiadane sowo. Analizowaem kiedy, jak wiele bzdur
mwili niektrzy charyzmatycy i jak otoczenie lepo im wierzyo. Dlaczego?
Dlatego, e nie wierzy si flozofom, bo flozof jest peen wtpliwoci. Cha-
ryzmatyk za dzieli na czarne i biae. Kto wprowadza proste podziay, ten
nie ma cienia wtpliwoci i to jest drugi stopie sugestywnoci. Charyzma-
tyk, przekazujc pewne treci, musi je przekaza w tonacji czarno-biaej, nie
moe mie wtpliwoci. Jeeli je ma, staje si flozofem. Trzeci stopie, to a-
two onglowania sowem. Ludzie czsto trac pewno siebie, moliwo
sugestywnego wyraania pewnych rzeczy tylko z jednego powodu, e nie
maj atwoci w operowaniu sowem. To te mona wytrenowa poprzez
wielokrotne wiczenia aktorskie.
Czwart cech nazywam sugestywnoci behawioraln. Chodzi
o to, by nie wypowiada pewnych rzeczy wprost. Charyzmatyk pozwala lu-
dziom dopowiada wasne sowa. Jeeli ludzie wraz ze mn dochodz do
tego, co mwi, wtedy bd do tego przekonani, wtedy to bdzie take ich.
Mam na myli rzeczy proste, dopowiadanie czego, co wszyscy doskonale
rozumiej. Mog powiedzie jak bardzo si ciesz, e w tak licznym gronie
140
142
sobie rozmawiamy. Nie musz mwi, e tak otwarcie, tak przyjemnie, to
moi rozmwcy potem sobie dopowiedz. Wystarczy przy tym gest otwarto-
ci, umiech. Kiedy dajesz ludziom kaw na aw, wwczas przyjm to jako
narzucone i niekoniecznie si z tym zgodz.
Pita cecha to najoglniej mwic umiejtno budowania relacji
z audytorium. Nie chodzi o to, eby co wyoy, porozumie si. Chodzi
o to, by zbudowa relacje, a temu suy 26 narzdzi komunikacji otwartej.
Wida z tego, e atwo powiedzie: Naucz si tylko kilku cech charyzma-
tycznych, ale tak naprawd s to megacechy, ktre skadaj si z wielu ele-
mentw.
Szsta cecha charyzmatyczna to umiejtno budowania aury cha-
ryzmatycznej. Jest do szczegln cech, powiedziabym, e niezalen od
pozostaych. Mona nie mie adnych cech charyzmatycznych, a tylko umie-
jtno budowania wok siebie aury i bdzie si uznanym za charyzmatyka.
T aur moemy zbudowa sami lub kto musi budowa j za nas. Ta druga
moliwo jest dla nas wyjtkowo komfortowa. Otoczenie moe nadmu-
cha nam charyzm bez naszego udziau. Sami nie musimy ju wtedy nic
robi, najwyej wyj i si ukoni.
Z bliska ledziem, jak to zrobiono w przypadku ojca Rogera, ktry
kiedy by w Polsce. To byo niesamowite. Zreszt Koci ma w tym dwa
tysice lat dowiadcze. Najpierw wyszo dwch ksiy niskich rang i zapo-
wiedziao, e prawdopodobnie ojciec przyjedzie za 3 godziny, moe wcze-
niej. Poprosili o zajcie miejsc i przygotowanie si do spotkania. Po p go-
dzinie pojawio si nastpnych dwch ksiy, ktrzy wprowadzili odpowied-
ni atmosfer. Powiedzieli: Prosz pastwa, prosimy pozosta ju na swoich
miejscach, nie wprowadza chaosu. Chwila jest wyjtkowo podniosa, bo
ojciec Roger osobicie zaszczyci nas swoj obecnoci. By si przygotowa
do osobistego spotkania z ojcem Rogerem, pomdlmy si. Ludzie zaczli
si modli. Na godzin przed planowanym przyjazdem ojca Rogera wyszo
dwch biskupw. Po raz kolejny zachcili do modlitwy i zadumy, a dodatko-
wo zaprosili do posuchania pieni religijnych. Rozpoczy si pieni. Wresz-
cie ci sami biskupi ogosili: Mamy dla was mi wiadomo, ojciec Roger tak
bardzo si spieszy do nas i tak bardzo chcia si z nami spotka, e bdzie
p godziny wczeniej. Ogromne brawa! Na trzy minuty przed wejciem
144
ojca, na scen wyszli wszyscy ksia i biskupi, ktrzy wczeniej si pojawiali.
Powiedzieli: Ojciec Roger - pauza jest z nami! Tum oszala. Pozwolono po-
szale tumowi pi minut, po czym pojawi si sam ojciec Roger. Powiedzia
osiem zda, policzyem. Streszczajc, e bardzo wszystkich kocha, e yczy-
by sobie, by Bg wszystkim towarzyszy zawsze i wszdzie, by nie zwtpi
w si i moc Bosk i koniec. Uwiadomiem sobie wtedy, e gdybym go ubra
w garnitur przecitnej jakoci, postawi na rogu Marszakowskiej i Alei, pies
z kulaw nog nie zwrciby na niego uwagi. Tymczasem, kiedy pytaem lu-
dzi o ich opinie, usyszaem, e nie ma wikszego charyzmatyka na wiecie,
moe z wyjtkiem Jana Pawa II. Tak wic przy umiejtnym socjotechnicznym
budowaniu aury, umiejtnoci charyzmatyczne w ogle nie s potrzebne.
Ludzie nie bd widzieli socjotechniki, bd mwili: Co w nim jest, to z nie-
go emanuje.
Jest w tym jeszcze co, co pomaga - tzw. syndrom poczucia zmarno-
wanego czasu. Ludzie przyszli, eby przekona si osobicie o tym, o czym
syszeli. Przygotowali si, powicili swj czas, woyli w to wiele energii.
Dlatego nie chc by zawiedzeni, rozczarowani i uczyni wszystko, eby na-
dinterpretowa to, co widz.
Umiejtno i nieumiejtno budowania aury byy bardzo wyranie
widoczne w wyborach 2005. Gdyby nagiego Kaczyskiego postawi obok
nagiego Tuska, to jeden z nich byby pewnie obiektem pomiewiska a drugi
sprawiaby wraenie skutecznego i sprawnego. Takie byyby wnioski z czy-
stej fzycznoci. Wiedz o tym specjalici od marketingu politycznego, dla-
tego ubrali odpowiednio obu panw i dysproporcje znikny. Kaczyski wy-
glda rwnie przystojnie jak Tusk, a nawet lepiej, bo starszy, elegancki pan
wzbudza wiksze zaufanie i sympati ni mokos w garniturze. Ponadto
wok Kaczyskiego zbudowano aur, czego nie umieli lub nie widzieli ta-
kiej potrzeby doradcy Tuska. Tusk wszdzie wystpowa sam, bez partii, bez
socjotechnicznego wsparcia. Wystpi taki paradoks, e wygldao to, jakby
nie mia adnego zaplecza, jakby by Don Kichotem na polu politycznym.
Natomiast Kaczyski by obstawiony mocnymi fgurami, murem szli za nim
pretorianie, zawsze wystpowa w grupie. Wsparcie pobocznych liderw
zdominowao ca kampani Kaczyskiego i zostao waciwie wykorzysta-
ne. To prosta sztuczka, polegajca na tym, e pewnych rzeczy nie wypada
145
mwi liderowi, a liderom pobocznym owszem. I tak, skoro Tusk wystpo-
wa w mediach sam, nie wypadao mu mwi o sobie wprost, e jest najlep-
szy. Takie uwarunkowania zmuszay go do merytorycznych wystpie, ktre
niestety nie s zbyt skuteczne. Kaczyski te nie mwi, e jest najlepszy, ale
za niego powtarzali to cigle jego pretorianie. Modzi ludzie w PiS nie mie-
li adnych oporw, eby komplementowa swojego lidera, bo wiedzieli e
sami s nikim. Tymczasem Rokita czy Komorowski s znaczcymi osobowo-
ciami w polityce, nie zni si do tego, eby wychwala Tuska. Bd mwi
my, albo czciej ja, ale nie Tusk. Podwiadomie za pomyl: Dlaczego on
jest w tym miejscu, a nie my.
T sztuczk znaj i wykorzystuj konferansjerzy. Jeeli kto wyjdzie
na scen i powie: Dzie dobry, Ja Kowalski si nazywam, chciaem wam po-
wiedzie par rzeczy o prezentacjach. Suchajcy powiedz: Nic ciekawego,
jaki facet wyszed i co tam mwi. Co innego, gdy przed Jasiem Kowalskim
wystpi konferansjer: Prosz pastwa, bardzo si ciesz, e mog si z pa-
stwem podzieli fantastyczn wiadomoci. Ot bdziecie mieli wyjtkow
okazj pozna niezwykego czowieka. Wystpi przed Pastwem najlepszy
w caej Europie specjalista od prezentacji. Wykorzystajcie to odpowiednio.
Ja Kowalski bdzie z wami przez cae dwie godziny. On sam pniej ju nic
nie musi mwi. Wszyscy mu dzikuj, e si zgodzi wystpi. Wystarczyoby
poczyta teorie Johna Nasha, ktre mwi wyranie, e jeeli jednostka chce
osign sukces, musi gra zarwno na siebie, jak i na grup, by uy spor-
towej terminologii. W 2005 roku zabrako tej gry w Platformie. Tam bya gra
na siebie, przy okazji grupy. Grupa bya traktowana jako zo konieczne i Tusk
take. Zamiast np. fatalnego hasa Premier z Krakowa, powinno by raczej
Premier z Platformy czyli reprezentujcy parti i jej program. Lider musi by
egzemplifkacj relacji, ktra jednoczy wszystkich. Tak byo i jest w PiS.
Czy kto jest charyzmatykiem czy nie, czy dziaanie jest charyzma-
tyczne czy nie, to wida post factum. Wyobramy sobie rozbity na pustyni
samolot. Ludzie s wycieczeni, niektrzy ranni. Problem polega na tym, e
do najbliszej oazy trzeba przej 100 km. Praktyka pokazuje, e ci ktrzy
o tym wiedzieli, nie przeszli. Ginli w pobliu samolotu. Przeywali ci, ktrzy
nie wiedzieli, wic i nie nastawiali si na pokonanie stu kilometrw tylko
kilometra. Potem, jeli przeszli kilometr, mwili sobie, e dwa kilometry te
146
przejd. Jak byli w stanie przej dziesi, wiedzieli, e przejd nastpne
dziesi. Jeeli poowa drogi bya za nimi, to wierzyli, e przejd drug po-
ow. Na koniec wygrywali, przeyli. Ten mechanizm widoczny jest w przy-
padku charyzmy. Nie wida jej w drobnych krokach, wida w caoksztacie.
Jeli podzielisz charyzm, czyli te przykadowe sto kilometrw, na sze cech
to kadej z nich moesz si nauczy. Jeeli kadej oddzielnie si nauczysz,
potem pozostaje ci tylko poczenie wszystkich w jedn cao.
By by charyzmatykiem, trzeba by troch schizofrenikiem. Na pod-
stawie wasnych dowiadcze poznaem pewien mechanizm, ktry mona
by nazwa umysow skromnoci. Zdaem sobie spraw, e to ja sam uwie-
rzyem, e nie mam prawa zajmowa si pewnymi zagadnieniami, a jeli si
nimi zajm, to nie mam prawa by skutecznym, bo s inni psychologowie,
ktrzy przecie dawno by to odkryli. Tak sobie tumaczyem, gdy na przykad
zarzuciem myl o inteligencji emocjonalnej. Potem zdaem sobie spraw, e
gdybym tkwi w tpym, bawochwalczym uporze, e jestem genialny, gdyby
nie zabrako mi wiary we wasny umys, zrobibym wczeniej karier. I tak byo
w moim yciu kilkakrotnie. Co mnie powstrzymywao? Nadmiar wtpliwo-
ci, wiadomo umysowej skromnoci, e moe popeniem bd. Dlatego
te nie napisaem wczeniej ksiki. Bo cigle miaem w sobie wiadomo,
e moe nie wszystko jeszcze sprawdziem, e powinienem napisa ksik
w momencie, gdy bd absolutnie przekonany do pewnych mechanizmw.
Prawd mwic, nie jestem ich absolutnie pewien do tej pory. Sukcesy a-
twiej osigaj ci, ktrzy nie maj tej przypadoci, ktrzy s absolutnie pewni
wasnej nieomylnoci, genialnoci. W momencie, kiedy kto jest tak pewny
siebie, e nie musi si ju uczy, bo w pewnym sensie jest ju zaburzony,
mocno sam w to wierzy ze swojej natury, to atwiej osiga cel. Myl, e jest
pewna antykorelacja midzy ilorazem inteligencji i charyzm. Nie mona by
charyzmatykiem w sposb spontaniczny, majc odpowiednio wysokie IQ. To
s rzeczy sprzeczne. Tak jak nie mona by osob bezwzgldnie odwan,
majc wyobrani. Nie da si tego pogodzi - albo mamy wyobrani, albo
jestemy tpo odwani. Czy to nie paradoks, e majc wysokie IQ, wszech-
stronne wyksztacenie, dochodzi si do wniosku, e nigdy nie podejmie si
adnej decyzji, bo nie mona przesta by bez przerwy analitykiem, bo za-
wsze mona odkry kolejny wariant rozwizania? Czowiek o nadmiernym
147
IQ schodzi w cie, nie ma potrzeby by na piedestale, moe to zostawi in-
nym, nikn cechy przywdcze. Im wyszy iloraz inteligencji, tym mniej chci,
by samemu kierowa caym procesem.
Kiedy rozgorzaa I wojna wiatowa, ostrzeliwania zgodnie z metod
wojny pozycyjnej spowodoway ogromne zniszczenia w ludziach. Austriacy
odkryli, e nie maj ofcerw redniego szczebla. W zwizku z tym, z tego
misa armatniego, ktre mieli do dyspozycji, musieli szybko wyoni ludzi,
zdolnych do dowodzenia grup. Robili prosty eksperyment. Piciu ludzi miao
wnie na I pitro szaf. Ci czterej, ktrzy nieli, zostawali szeregowcami, pi-
ty, ktry mwi jak maj to zrobi zostawa podofcerem. Jak to dziaao?
Z punktu widzenia teorii IET jest to rzecz prosta. Kady czowiek ma
zakodowane pewne poczucie elementarnej sprawiedliwoci towarzyskiej,
grupowej, spoecznej. To w nas tkwi, przekonanie, e wszyscy mamy te same
prawa, obowizki, przywileje, odki. Skoro czterech godzio si, eby jeden
nie nis szafy, a dyrygowa, tzn. e ten jeden potraf uy silnego wpywu
na pozostaych, usypiajc ich poczucie sprawiedliwoci grupowej. Niewtpli-
wie by to dobry i prosty sposb wyaniania kandydata na lidera. Zy kandy-
dat na lidera niewiadomie zamieni swoje wasne poczucie winy na poczucie
niesprawiedliwoci grupy. Zy lider powiedziaby: Panowie, wybaczcie mi,
e wam nie pomog, moe zamienimy si po drodze, nie obracie si, e
nie nios tej szafy z wami. W ten sposb natychmiast uwiadomiby im ich
niesprawiedliw sytuacj i mieliby do niego al. Charyzmatyczny lider tak
skutecznie upi owo poczucie sprawiedliwoci grupowej, e oni bd uwa-
ali sytuacj za zupenie normaln.
Oprcz zakodowanego poczucia sprawiedliwoci, czowiek ma rw-
nie zakodowany cisy podzia rl. Ludzie wiedz, e musi by kto, kto
bdzie rol lidera peni. Poczucie sprawiedliwoci jest zachwiane, gdy kto
nieodpowiedni peni t rol. Natomiast jeeli ten kto dobrze dyryguje, to
znaczy, e dobrze spenia swoj rol i wszystko jest na swoim miejscu.
eby by skutecznym poprzez charyzm, trzeba wiedzie jak te wszyst-
kie mechanizmy, o ktrych tutaj pisz, dziaaj i oczywicie trzeba si ich na-
uczy. Konieczny jest do tego weryfkator, ktry daje informacj zwrotn. S
znane postacie w historii, ktre nie szkoliy si, a mimo to rozwijay si i stawa-
y charyzmatykami, ale wtedy otoczenie musiao dawa im silne wsparcie.
148
Czowiek nieszkolony ma z reguy dobr intuicj w zakresie jzyka
ciaa jeeli chodzi o innych, fataln natomiast jeeli chodzi o samego siebie.
I dlatego musi mie partnera, ktry go krytykuje, ocenia, pokazuje jak jest
widziany przez obserwatora, na ktrym mu zaley. Jak chcesz by chary-
zmatyczny, nie moesz by obserwatorem zewntrznym, bo nie dasz rady.
W pewnym sensie szkodliwe byoby uczenie charyzmatykw transformacji
do obserwatora zewntrznego, poniewa mieliby coraz wicej wtpliwoci,
nie byliby tak charyzmatyczni. To pewna puapka. Jeli chcemy wyproduko-
wa dobrego charyzmatyka, nie moemy go uelastycznia na obserwatorw
zewntrznych. Musimy go szkoli midzy innymi w tym, eby si zagbia
w swoje wasne ja i nie mia adnej wtpliwoci, co do swojego geniuszu.
Charyzma nie potrzebuje wielkiego wyksztacenia, wiedzy. Wspomniaem
wczeniej, e jest to nawet przeszkod, bo rodzi niepotrzebne pytania, za-
burza czarno-biay obraz, tworzy obszary szaroci. Dlatego profesorowie s
tak czsto zymi politykami. Ju Bismarc powiedzia: Dwudziestu dwch
profesorw i ojczyzna bdzie zgubiona.
Jeeli charyzmatyczny przywdca nie ma wiedzy, to musi mie co,
czym w momentach zderzenia z obserwatorami zewntrznymi jednak ich uj-
mie. Nazywam to co okruchami zwierciada. Troch to schizofrenicznie za-
brzmi, ale powinien by jakby oklejony rnymi okruchami zwierciade tak,
by jego suchacze zobaczyli w ktrym okruchu siebie. U charyzmatyka nie
liczy si wiedza, dowiadczenie yciowe. Charyzmatyk chocia w czstkowy
sposb musi dobitnie wyrazi to, co czujemy w sobie, ale nie potraflimy
tego uzewntrzni. Jeeli on to potraf, to jest tym, o kogo chodzi. Czyli lu-
dzie musz zobaczy w charyzmatyku siebie samego, swoje wasne, choby
bardzo czstkowe, odbicie.
Pomylaem, e warto powici jeszcze raz kilka zda Tadeuszowi
Rydzykowi, ktry wietnie wpisuje si w ten rozdzia. Czowiek wzbudzajcy
olbrzymie kontrowersje, bardzo duo negatywnych emocji, ale niewtpliwie
dobry, wyrazisty przykad charyzmatyka. Nawiasem mwic, Rydzyk powi-
ci mi kiedy kilka minut na antenie po marszu tolerancji, ktry zrobilimy
w Warszawie z Kuroniem, Ikonowiczem, prof. Szyszkowsk. Nazwa mnie
wtedy, zdaje si, nowym wcieleniem diaba. Ojciec Dyrektor zajmuje si wy-
wieraniem wpyww w sposb systematyczny. Zastanawiaem si czy jest
149
samoukiem, czy ma trenerw. Myl, e jest samoukiem, ale nie do koca.
W mimowolny sposb korzysta z dowiadcze Kocioa. Ta wiedza jest nie-
samowita, ma dwa tysice lat, a on potraf to skapitalizowa lepiej ni inni.
Do tego specjalne cechy - poczenie schizofrenii z absolutnym zadufaniem
w sobie, absolutn pewnoci, e idziemy suszn drog, a inni dla wasne-
go dobra maj si nam podporzdkowa. To bardzo blisko tego, co gosz
i robi Kaczyscy. Dlatego tak atwo byo im si brata. Zreszt to brata-
nie dao mu zupenie inn pozycj ni bratanie si z LPR. Dziki Kaczyskim
mg zrealizowa wiele swoich planw. Ojciec Rydzyk realizuje co na ksztat
budowania piramid. Jakby podwiadomie chcia przetrwa w strukturach,
wpisa swoj ja w telewizj. Kapani egipscy chowali faraona w pirami-
dzie, a Rydzyk wymyli elektroniczn form mumifkacji. Mao osb zdaje
sobie spraw z tego co oznacza skrt TRWAM. Tadeusz Rydzyk WAM - po
prostu. Rewelacyjny pomys.
Pomylaem, e warto na koniec tego rozdziau zastanowi si czy s
charyzmatycy, nazwijmy ich pozytywni na wskro, charyzmatycy z urodze-
nia. Ot s, aczkolwiek nie zawsze swoj charyzm maj ochot wykorzy-
stywa lub doskonali. Pozostaj wtedy w zbiorze milczcych autorytetw.

150
151
152
Bd aktorem nie statyst.
Kto wie, moe bardziej humanitarne czy etyczne jest sterowanie rela-
cjami ni ludmi. wiadome budowanie relacji pozwala nad nimi panowa.
Prowadzi do korzystnych zdarze i daje fascynujce uczucie kreacji rzeczywi-
stoci. Przeyem to uczucie kilkakrotnie, ale najsilniej w zdarzeniu, dotycz-
cym mojego najwaniejszego jak dotd ucznia.
Andriej Sadowyj ukraiski biznesmen zasyn tym, e majc w son-
daach poparcie mniejsze ni jeden procent, wystartowa we Lwowie w wy-
borach na mera miasta i wygra je z wynikiem 42 procent. Poniewa Andriej
Sadowyj by gwnym udziaowcem lokalnej stacji telewizyjnej, radia Lux,
nadajcego na ca Ukrain oraz dwch tytuw prasowych, mogem atwo
wywiera wpyw poprzez media. Miaem moliwo korzystania ze wszystkich
i propagowania w nich idei, ktre wyniosyby Andrieja do zwycistwa. Naj-
pierw jednak trzeba byo te idee nazwa, wykreowa. Byoby bez sensu mwi
z pozycji kandydata np., e zlikwidujemy bezrobocie, bo we Lwowie problemu
bezrobocia nie ma. Uporano si z tym bardzo prosto. Ukraicy wprowadzili
Moje przykazanie
153
system 1/8, 1/10 etatu i dziki temu nie ma ludzi bezrobotnych. Pozostaje tyl-
ko pytanie na jakim jeste etacie, a jego wielko jest wyrazem statusu. Jeeli
kto ma 1/8 etatu, to zarabia okoo 120 hrywien miesicznie i wtrne jest dla
wadzy czy przeyje za to, czy nie. Liczy si fakt, e ma prac. W wyniku ta-
kiej polityki najsabszym ogniwem we Lwowie s pienidze, a raczej ich brak.
Wikszo ludzi po prostu ich nie ma. Zastanawiaem si jak to wykorzysta,
czym zastpi pienidze moe wymian towar za towar? Takim towarem
staa si wzajemna pomoc, ktr wykreowalimy. Od pewnego dnia, codzien-
nie, metod chiskiej kropli zaczo si powtarzanie informacji: Nie masz pie-
nidzy, nie sta ci na adwokata, nie sta ci na wyjazd na wie, nie masz ro-
dziny od dzisiaj nie jeste sam. Poprzez dziaania medialne wypromowalimy
najpierw bardzo prosty system wzajemnej pomocy, a potem wskazalimy jego
przywdc. Wszyscy dowiedzieli si z mediw, e liderem samopomocy jest
Sadowyj. Kluczowe byo to, e samopomoc polegaa na informacji. Wycznie
dziki dziaaniom medialnym doszo do samoorganizacji spoecznoci Lwo-
wa. Sadowyj tanim kosztem stworzy bank danych. Ludzie sami przychodzili,
ustawiali si w kilometrowych kolejkach, a my zapisywalimy dane osobowe,
adres, kontakt i w czym dana osoba nieodpatnie mogaby pomc. Byli tam
nauczyciele angielskiego, ktrzy deklarowali ch bezpatnego uczenia. Byli
mieszkajcy na wsi ludzie, ktrzy chcieli poby troch w miecie, a nie sta
ich byo na wynajcie czegokolwiek. By prawnik, ktry akurat szuka nowej
pracy i mia czas, eby nieodpatnie udzieli komu pomocy prawnej. Zaczli-
my tych ludzi kojarzy, ale bez prawa do wzajemnoci. Ta zasada oznaczaa
tyle, e jeeli nauczyciel angielskiego za darmo uczy kogo angielskiego, nie
dostawa adnego ekwiwalentu od tej osoby, ale otrzymywa go od organi-
zacji, jeeli tylko zgosi jak potrzeb. System samopomocy bardzo dobrze
si przyj. Lww liczy ok. 600 tysicy mieszkacw, z czego w samopomocy
zarejestrowao si do poowy 2007 roku 50 tysicy. Darmowa gazeta Samo-
pomoc jest rozchwytywana. Jeszcze teraz, ju po wyborach, z caej Ukrainy
przyjedaj wysannicy innych miast i chc samopomoc skopiowa u siebie.
I tak Andriej sta si ukraiskim Rasputinem, a zdarzenia dalej nios go na
szczyt skutecznoci.
Droga na dno oznaczona jest biernoci, naiwnoci, tchrzo-
stwem, pych, miesznoci, gupot, bezradnoci i kamstwem.
154
Klasycznym przykadem biernoci jest Roman Kluska, ktry pewnie
w dobrej wierze opracowa plan gospodarczy, nie zdajc sobie sprawy, e
posuy jako narzdzie do wykorzystania w perfdnej kampanii przeciwko
wasnemu rodowisku, przeciwko ludziom bogatym, przeciw oligarchom.
Przyoy rk do czego, do czego z ca pewnoci rki przykada nie
chcia. Mieci si w kanonie typowej ofary biernoci. Oczywicie moe za-
chowa twarz. Musiaby wystpi przeciwko mocodawcom, musiaby pub-
licznie powiedzie, e zosta drugi raz wprowadzony w bd, e bardzo au-
je, i posuy jako narzdzie. W ten sposb mgby si od tego odci, nie
czekajc, a zici si przepowiednia ofary. Ci, ktrzy pracowali dla gestapo
i donosili, czsto bywali potem fzycznie likwidowani jako niewygodni, na-
wet jeli byli na licie folksdojczw.
W dzisiejszych realiach mamy do czynienia z likwidacj medialn,
ktra czsto jest rwnoznaczna z fzyczn, jak w przypadku Barbary Blidy,
lzaczki, ktra miaa swj honor. Ten honor nie pozwoli jej przey tak wiel-
kiego upokorzenia jak utrata budowanego przez lata wizerunku. Najbardziej
boli mnie to, e czsto sysz komentarze gdyby nie miaa nic na sumieniu,
to by nie popenia samobjstwa. To tak jakby powiedzie, e powstaniec,
popeniajcy samobjstwo w obliczu aresztowania przez faszystw i tortur,
mia widocznie co nieczystego na sumieniu. Niektrym trudno zrozumie,
e dla wielu ludzi utrata honoru czy medialne upokorzenie, a wic morder-
stwo wasnego wizerunku, jest rwnoznaczne ze mierci fzyczn. Mam do
tego bardzo osobisty stosunek znaem dobrze Barbar Blid i sam przey-
em co podobnego.
Nadmierna dbao o wizerunek czsto prowadzi do jego weryfkacji.
Tak stao si z Ryszardem Krauze, ktry zachowywa si tak, jakby chcia by
przez wszystkich szanowany i kochany. Tymczasem z defnicji jest to niemo-
liwe i bardzo naiwne, bo im bardziej powikszamy grono tych, ktrzy maj
nas kocha, tym wiksze jest prawdopodobiestwo, e pojawi si sprzecz-
no interesw. Krauze mia zbyt naiwne wyobraenie o swojej potdze,
o mocy wasnych kontaktw towarzyskich. Jak to byo zudne, okazao
si, gdy stan na przeciciu bardzo sprzecznych interesw. Wtedy poleg.
Moe wanie dlatego, e jego potga fnansowa jest bardzo rzeczywista,
posuy jako przykad walki z nieuzasadnionym bogactwem. Pogld, e
155
relacje towarzyskie mog zabezpieczy byt osobisty i frmy, jest naiwny. Cena
spokoju bywa znacznie wysza ni zakulisowe przyjanie. Krauze zapomnia,
a moe rzeczywicie nie wiedzia, e istnieje taki gatunek politykw, ktry
sprzeda wasn matk dla zachowania wadzy. Mg si tego spodziewa,
mg przewidzie, obserwujc jak wysok cen musia zapaci Aleksander
Gudzowaty za pozostawienie w spokoju jego i rodziny. Jednak, eby obro-
ni rodzin musia dziaa. Bierno byaby niewybaczalnym bdem. Kiedy
przekaza prokuraturze nagrania swoich rozmw ze znajomymi politykami,
nagrania zostay upublicznione w mediach pod nazw tamy Oleksego.
Jzef Oleksy jako bohater tych nagra w sposb niewybredny i mao
dyplomatyczny wypowiada si o politykach, szczeglnie swojej wasnej par-
tii. Wbrew pozorom dla Oleksego bya to szansa, ktrej nie wykorzysta.
Zamiast prbowa wychodzi z twarz, stchrzy. Pozosta biednym, zahu-
kanym Oleksym, ktrego perfdnie nagra przyjaciel. Zacz si tumaczy,
przeprasza, czyli zosta w swoim ukadzie odniesienia. Zastanwmy si, jaki
osignby skutek, gdyby przetransformowa si do relacji. Powinien ww-
czas powiedzie: Kochani, ja sam jestem tutaj najmniej wany. Mwiem
prawd. Polityka wyglda tragicznie i nie ma znaczenia czy mwimy o SLD,
o PiS-ie, czy o innych. Interes partyjny wyrs ponad interes jednostek, po-
nad interes narodowy i czas rozpocz powszechn dyskusj na ten temat.
Wszyscy politycy czuj to, co powiedziaem. Wikszo spoeczestwa jest
na tyle inteligentna, e rwnie to rozumie. Duej nie mogem tego tamsi.
Przyznaj, nie miaem na tyle odwagi, eby zrobi konferencj razem z Alek-
sandrem i powiedzie to wobec wiadkw. Powiedziaem tylko jemu, ale
dziki nagraniom wszystkie te brudy ujrzay wiato dzienne. A teraz jestem
gotw powiedzie wicej, to czego nie ujawniem nawet Gudzowatemu.
I co wtedy robi pan Oleksy? Zaprasza dziennikarzy przez pi kolejnych dni
i codziennie ujawnia co nowego. Przy czym niekoniecznie mwi o faktach,
dzieli si gwnie swoim zatroskaniem o brak etyki w polityce. Nie musi
ostentacyjnie pogra Kwaniewskiego, moe z tego zrobi przedmiot
jakby emocjonalnej troski, a nie doniesienia o przestpstwie. Oleksy mg
by pierwszym ogniwem, ktre rozpoczyna narodow dyskusj co zrobi,
eby nareszcie myle interesami pastwa. W ten sposb zapocztkowa-
by niezwykle pozytywny proces. Wola jednak pozosta w swoim wasnym,

maluczkim ukIadzie odhiesiehia biedhej o!ary, kIra musi siq IIumaczyc.


MgI zosIac bohaIerem harodowym, ale hie wysIarczyIo mu odwagi. Gdyby
byI charyzmaIykiem, dokohaIby Iej Irahs!ormacji i wIedy byIby po prosIu
skuIeczhy.
SkuIeczhosc hie jesI ham daha. 1rzeba o hiq zabiegac i co wazhe,
wiedziec jak. Nie wysIarczy samo przekohahie, ze siq Io poIra!, hie wysIar-
czq aspiracje. Grzech pychy jesI wrogiem skuIeczhosci, o czym przekohaI
siq prezes 8CC Marek GoIiszewski, kiedy posIahowiI sam siq wykreowac.
1eh czIowiek od laI osiemdziesiqIych hie zauwazyI zmiah, a miaI aspiracje
wejsc do wielkiej poliIyki, przy wykorzysIahiu rzhych ihsIrumehIw Iakze
bizhesowych, kIre miaI do dyspozycji. WykupiI ogromhq ilosc bilboardw
w caIej Polsce. PojawiIo siq ha hich zdjqcie Goliszewskiego, Irzymajqcego
w rqce hapisahq
przez siebie ksiqzkq. 1a akcja miaIa rzekomo promowac ksiqzkq, a haprawdq
byIa IIem, przygoIowujqcym go do sIarIu w wyborach. Pozowahie z ksiqzkq
z jedhej sIrohy miaIo go upubliczhic, a z drugiej uwiarygodhic w srodowisku
ihIelekIualho - bizhesowym. Akcja kompleIhie hieudaha. WedIug przepro-
wadzohych badah, daIa e!ekI zwiqkszehia rozpozhawalhosci Marka Goli-
szewskiego pohizej bIqdu ahkieIy. Wielu dziehhikarzy zadawaIo mu wIedy
pyIahia o cel akcji, a oh kokieIowaI, zamiasI wykorzysIac swoje piqc mihuI
jakie kupiI akcjq z bilboardami i oIwarcie powiedziec, ze chce wejsc do wiel-
kiej poliIyki. Gdyby ujawhiI prawdziwe ihIehcje, byc moze sIaIby siq popu-
larhy. Jedhak zamiasI pIacic za bilbordy, mgI wykorzysIac Ie srodki ihaczej
i zrobic cos rzeczywiscie skuIeczhego, co by go wypromowaIo. Gdyby ha
przykIad udaIo mu siq wypowiedziec wojhq zhiehawidzohym ihsIyIucjom,
rozpqIac w caIym kraju jakies duze zamieszahie, gdyby poswiqciI swoje pie-
hiqdze w imiq wyzszej racji, wIedy byIoby o him gIosho. Wwczas mgIby
pokohac swj hajwiqkszy problem, czyli zerowq rozpozhawalhosc, kIra jesI
hajwiqkszq Iragediq dla czIowieka, praghqcego mocho wejsc do poliIyki.
NaweI sIabosc mozha wykorzysIac do budowahia pozyIywhego wi-
zeruhku i zrobic z hiej aIuI, byle robic Io umiejqIhie. Ale o poparcie i szacu-
hek ha pewho hie mozha zabiegac w sposb, w jaki zrobiI Io prezes HuIy
KaIowice Andrzej Capiga, po Iym jak zaIrzashqI siq w Ioalecie ha IyIach
swojego gabiheIu. AsysIehI i sekreIarka odhalezli go po kilku godzihach,
zapIakahego i rozIrzqsiohego. W podziqce usIyszeli, ze kazdy, kIo bqdzie
maluczkim ukadzie odniesienia biednej ofary, ktra musi si tumaczy.
Mg zosta bohaterem narodowym, ale nie wystarczyo mu odwagi. Gdyby
by charyzmatykiem, dokonaby tej transformacji i wtedy byby po prostu
skuteczny.
Skuteczno nie jest nam dana. Trzeba o ni zabiega i co wane,
wiedzie jak. Nie wystarczy samo przekonanie, e si to potraf, nie wystar-
cz aspiracje. Grzech pychy jest wrogiem skutecznoci, o czym przekona
si prezes BCC Marek Goliszewski, kiedy postanowi sam si wykreowa.
Ten czowiek od lat osiemdziesitych nie zauway zmian, a mia aspiracje
wej do wielkiej polityki, przy wykorzystaniu rnych instrumentw take
biznesowych, ktre mia do dyspozycji. Wykupi ogromn ilo bilboardw
w caej Polsce. Pojawio si na nich zdjcie Goliszewskiego, trzymajcego
w rce napisan przez siebie ksik. Ta akcja miaa rzekomo promowa
ksik, a naprawd bya tem, przygotowujcym go do startu w wybo-
rach. Pozowanie z ksik z jednej strony miao go upubliczni, a z drugiej
uwiarygodni w rodowisku intelektualno - biznesowym. Akcja kompletnie
nieudana. Wedug przeprowadzonych bada, daa efekt zwikszenia roz-
poznawalnoci Marka Goliszewskiego poniej bdu ankiety. Wielu dzien-
nikarzy zadawao mu wtedy pytania o cel akcji, a on kokietowa, zamiast
wykorzysta swoje pi minut jakie kupi akcj z bilboardami i otwarcie
powiedzie, e chce wej do wielkiej polityki. Gdyby ujawni prawdziwe
intencje, by moe staby si popularny. Jednak zamiast paci za bilboardy,
mg wykorzysta te rodki inaczej i zrobi co rzeczywicie skutecznego,
co by go wypromowao. Gdyby na przykad udao mu si wypowiedzie
wojn znienawidzonym instytucjom, rozpta w caym kraju jakie due
zamieszanie, gdyby powici swoje pienidze w imi wyszej racji, wtedy
byoby o nim gono. Wwczas mgby pokona swj najwikszy problem,
czyli zerow rozpoznawalno, ktra jest najwiksz tragedi dla czowieka,
pragncego mocno wej do polityki.
Nawet sabo mona wykorzysta do budowania pozytywnego wi-
zerunku i zrobi z niej atut, byle robi to umiejtnie. Ale o poparcie i szacu-
nek na pewno nie mona zabiega w sposb, w jaki zrobi to prezes Huty
Katowice Andrzej Capiga, po tym jak zatrzasn si w toalecie na tyach
swojego gabinetu. Asystent i sekretarka odnaleli go po kilku godzinach,
zapakanego i roztrzsionego. W podzice usyszeli, e kady, kto bdzie
mwiI o Iym zdarzehiu, zosIahie zwolhiohy. Jak mozha siq byIo spodzie-
wac, zabawha wiadomosc o uwiqziohym i pIaczqcym w Ioalecie prezesie,
rozhiosIa siq po caIej !rmie. ZapIakahy prezes prosiI, a haweI szahIazowaI,
zeby broh 8oze hikI siq hie dowiedziaI o jego przygodzie, Io zhaczy, ze sku-
liI ogoh i pozosIaI w swoim hieszczqshym ukIadzie odhiesiehia. A przeciez
hie ma zhaczehia, jaka jesI prawda. Nie ozhacza Io, ze Irzeba kIamac, aby
raIowac swj wizeruhek - wysIarczy przejaskrawiehie. Kiedy Capiga wyszedI
rozIrzqsiohy i zapIakahy, zamiasI siq osmieszac, mgI od razu zorgahizowac
spoIkahie z hajblizszymi pracowhikami i powiedziec: Sluchajc/e, przezylem
zalaman/e nerwowe n/e z tego powodu, ze przestraszylem s/ zatrzasn/c/a
w toa/ec/e, a/e s/umu/owalo s/ we mn/e cale nap/c/e z ostatn/ego czasu.
0z/ejq s/ rzeczy grozne d/a naszej nrmy / ja to przezywam. 1aki wsIqp byIby
idealhy do rozpoczqcia sIraIegiczhej harady. MgIby Iym ludzi poIozyc ha
kolaha. KIo hajmochiej przezywa wszysIko i jesI hajbardziej zaahgazowahy
we wsplhq sprawq, jesI Iez hajbardziej godhy, aby byc liderem, bo czuje za
wszysIkich i przezywa za wszysIkich. Ma Io sehs, bo wciqga ludzi w relacjq.
mwi o tym zdarzeniu, zostanie zwolniony. Jak mona si byo spodzie-
wa, zabawna wiadomo o uwizionym i paczcym w toalecie prezesie,
rozniosa si po caej frmie. Pan prezes martwi si przede wszystkim tym,
eby bro Boe nikt si nie dowiedzia o jego przygodzie, to znaczy, e sku-
li ogon i pozosta w swoim nieszczsnym ukadzie odniesienia. A przecie
nie ma znaczenia, jaka jest prawda. Nie oznacza to, e trzeba kama, aby
ratowa swj wizerunek wystarczy przejaskrawienie. Kiedy Capiga wyszed
roztrzsiony i zapakany, zamiast si omiesza, mg od razu zorganizowa
spotkanie z najbliszymi pracownikami i powiedzie: Suchajcie, przeyem
zaamanie nerwowe nie z tego powodu, e przestraszyem si zatrzanicia
w toalecie, ale skumulowao si we mnie cae napicie z ostatniego czasu.
Dziej si rzeczy grone dla naszej frmy i ja to przeywam. Taki wstp byby
idealny do rozpoczcia strategicznej narady. Mgby tym ludzi pooy na
kolana. Kto najmocniej przeywa wszystko i jest najbardziej zaangaowany
we wspln spraw, jest te najbardziej godny, aby by liderem, bo czuje za
wszystkich i przeywa za wszystkich. Ma to sens, bo wciga ludzi w relacj.

W Ieh sposb, Iworzqc image zbyI wysoki w sIosuhku do dahego zdarzehia,


wychodzi siq ha bohaIera, a hie ha bIazha i gIupka.
GIupoIa i kompleksy sq ha pewho przeszkodq w skuIeczhym dziaIa-
hiu. Przez kulIurowe uwaruhkowahia wszyscy mamy bardzo gIqboko zako-
dowahe kompleksy i widac Io ha poziomie haweI Iak duzych sIrukIur jak ha-
rd, bo i oh moze miec kompleksy, hp. Polacy majq kompleks hiespeIhiohej
misji. A jesli siq zasIahowic czy ludzkosc rwhiez ma jakis kompleks, Io Iak
- oczywiscie ma. My bardzo chcemy siq wyrzhiac, byc kims lepszym od sIa-
da zwierzqI. Nie lubimy porwhywahia z maIpq, ze swihiq, z jelehiem. 1o jesI
hasz kompleks. Jezeli kIos uprzedza, ze bqdzie mwic o s!erze duchowej, juz
samo Io uzewhqIrzhia bardzo gIqboko zakorzehiohy kompleks zwierzqcosci.
Nie dopuszczamy do swiadomosci, ze zwierzqIa mogq byc ham rwhe. Je-
sIesmy doskohalsi, bo dosIqpha jesI ham s!era duchowosci, a Ia jesI przeciez
eksIrapolacjq emocji, hiczym wiqcej. ZwierzqIa przezywajq Io samo, Iylko
hie poIra!q Iego hazwac. Rzeczywiscie rzhimy siq od zwierzqI, ale Iym, ze
myslimy bardziej absIrakcyjhie i habylismy umiejqIhosci leksykalhe. 8o czym-
ze jesI jqzyk? - umiejqIhosciq hazywahia i klasy!kowahia rzeczy i zjawisk.
DlaIego zaszlismy dalej. Ale zle zhosimy porwhywahie do swiaIa zwierzqI.
Najpierw Darwih powiedziaI jak Io pochodzimy od maIpy - sIraszhe! PoIem
Morris porwhaI hasze zachowahie do zwierzqI sIadhych - okrophe! MiaI
duzo hieprzyjemhosci, ho bo gdzie warIosci religijhe? Na szczqscie" dla
ludzkosci, o Iych warIosciach pamiqIajq GierIychowie. Kiedy pro!esor Ma-
ciej GierIych ogIosiI, ze jego zdahiem czIowiek hie jesI wyIworem ewolucji,
haIychmiasI poparI go jego syh Roman.
Od zarahia dziejw Iowarzyszy ham poczucie bezradhosci. Mozha
Io uczucie opisac w prosIy sposb. 1o jesI Iak, jakbysmy sIali z bambuso-
wym paIykiem haprzeciwko kawalkady czoIgw, kIre chcq has za momehI
rozjechac. Mozemy robic rzhe rzeczy - wzhosic okrzyki, sIawac ha gIowie,
ale Io hic hie da. Zdarza siq, ze jedhosIka musi zmierzyc siq z machihq pah-
sIwa, kIra dziaIa bezliIoshie przeciwko wszelkim ludzkim relacjom, prze-
ciwko czIowieczehsIwu ha elemehIarhym poziomie, przeciwko lojalhosci
miqdzyludzkiej. WIedy skuIeczhosc wymaga czqsIo umiejqIhosci poswiqca-
hia ihhych warIosci, dla swoich parIykularhych wyzszych racji, hiewazhe czy
wzglqdem pahsIwa sIuszhych czy hie. 8rak Iej umiejqIhosci moze prowadzic
W ten sposb, tworzc image zbyt wysoki w stosunku do gupiego bd co
bd zdarzenia, wychodzi si na bohatera.
Gupota i kompleksy s na pewno przeszkod w skutecznym dziaa-
niu. Przez kulturowe uwarunkowania wszyscy mamy bardzo gboko zako-
dowane kompleksy i wida to na poziomie nawet tak duych struktur jak na-
rd, bo i on moe mie kompleksy, np. Polacy maj kompleks niespenionej
misji. A jeli si zastanowi czy ludzko rwnie ma jaki kompleks, to tak
- oczywicie ma. My bardzo chcemy si wyrnia, by kim lepszym od sta-
da zwierzt. Nie lubimy porwnywania z map, ze wini, z jeleniem. To jest
nasz kompleks. Jeeli kto uprzedza, e bdzie mwi o sferze duchowej, ju
samo to uzewntrznia bardzo gboko zakorzeniony kompleks zwierzcoci.
Nie dopuszczamy do wiadomoci, e zwierzta mog by nam rwne. Je-
stemy doskonalsi, bo dostpna jest nam sfera duchowoci, a ta jest przecie
ekstrapolacj emocji, niczym wicej. Zwierzta przeywaj to samo, tylko
nie potraftego nazwa. Rzeczywicie rnimy si od zwierzt, ale tym, e
mylimy bardziej abstrakcyjnie i nabylimy umiejtnoci leksykalne. Bo czym-
e jest jzyk? - umiejtnoci nazywania i klasyfkowania rzeczy i zjawisk.
Dlatego zaszlimy dalej. Ale le znosimy porwnywanie do wiata zwierzt.
Najpierw Darwin powiedzia jak to pochodzimy od mapy straszne! Po-
tem Morris porwna nasze zachowanie do zwierzt stadnych okropne!
Mia duo nieprzyjemnoci, no bo gdzie wartoci religijne? Na szczcie
dla ludzkoci, o tych wartociach pamitaj Giertychowie. Kiedy profesor
Maciej Giertych ogosi, e jego zdaniem czowiek nie jest wytworem ewo-
lucji, natychmiast popar go jego syn Roman.
Od zarania dziejw towarzyszy nam poczucie bezradnoci. Mona
to uczucie opisa w prosty sposb. To jest tak, jakbymy stali z bambuso-
wym patykiem naprzeciwko kawalkady czogw, ktre chc nas za moment
rozjecha. Moemy robi rne rzeczy wznosi okrzyki, stawa na gowie,
ale to nic nie da. Zdarza si, e jednostka musi zmierzy si z machin pa-
stwa, ktra dziaa bezlitonie przeciwko wszelkim ludzkim relacjom, prze-
ciwko czowieczestwu na elementarnym poziomie, przeciwko lojalnoci
midzyludzkiej. Wtedy skuteczno wymaga czsto umiejtnoci powica-
nia innych wartoci, dla swoich partykularnych wyszych racji, niewane czy
wzgldem pastwa susznych czy nie. Brak tej umiejtnoci moe prowadzi
do zupenej bezradnoci, co w typowy sposb zaprezentowa prezes PZU
Jaromir Netzel w aferze, dotyczcej CBA i domniemanego apwkarstwa
w Ministerstwie Rolnictwa. Netzel wszed na szczyt wskutek politycznego
rozdania. Nie by to przypadek czy jego zasuga. Zosta rekomendowany
i powoany. Jako niezasuony benefcjent tych darw, chcia by lojalny wo-
bec swoich darczycw. Z drugiej strony prbowa zachowa si w porzd-
ku wobec Janusza Karczmarka, w ramach jakiej relacji, ktra ich czya.
W ten sposb znalaz si w klasycznej sytuacji dylematu winia. Cokolwiek
by zrobi, zrobiby le, wic zareagowa na to kompletn bezradnoci. Albo
si ba, albo nie by do cyniczny, eby wybra. Na jego usprawiedliwienie
mog doda, e zdecydowana wikszo ludzi staje si zupenie bezradna,
kiedy przekonuje si na wasnej skrze, e prawo i sprawiedliwo nie dzia-
aj tak jak myleli, jak sobie wyobraali, a czsto jest w rzeczywistoci bez-
prawiem i skrajn niesprawiedliwoci.
Podobnie bezradni, praktycznie bez moliwoci przeciwdziaania,
czujemy si w zderzeniu z kamliwym osobnikiem, rzucajcym oszczerstwa
160
pod naszym adresem. Niezalenie od tego ile bdzie wyrokw sdu, poka-
zujcych, e oskarenie jest faszywe, cie kamstwa zawsze w pobliu nas
zostanie. Zastanawiaem si kiedy, jak przyj metod, eby broni si na
przykad przed takim czowiekiem jak polityk PiS-u Jacek Kurski. Czy jedy-
nym sposobem wykreowania syndromu antykurskiego jest by podobnym
do niego? Czy na jego metod naley odpowiada podobn? Z jednej stro-
ny daoby to pewien efekt, ale z drugiej byoby takim samym zanurzeniem
w szambie, jakie proponuje Kurski. Pytanie zatem powinno brzmie inaczej:
czy mona ochroni si przed szambem Kurskiego, nie wchodzc do niego?
Myl, e tak. Na szczcie tak! Jak to mona skutecznie robi, pokaza Ro-
man Giertych, podczas ostaniego posiedzenia Sejmu we wrzeniu 2007 roku,
ujawniajc wyniki gosowania nad sprawami, ktre Kurski zaliczy w swoim
wystpieniu do wielkich sukcesw PiS-u. Okazao si, e zarwno Kurski jak
i wielu jego partyjnych kolegw gosowao w tych sprawach przeciw. Metod
jest wic rozoenie Kurskiego na czynniki pierwsze i drobiazgowe punk-
towanie, pokazujce fasz w najdrobniejszych szczegach. Kamstwo ma
swoj moc tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z generalizacj, trudn do
zaatakowania. Natomiast atwo kamstwo zdemaskowa, kiedy rozoymy je
na czynniki pierwsze i udowodnimy fasz kadego z tych czynnikw. Wtedy
skadajc co, co skada si z samego faszu, otrzymamy cao, ktra rwnie
jest faszem. Kurski zoony jest z samych faszywych komrek, w caoci jako
organizm jest zatem faszywy. Gdyby w kampanii wyborczej 2005 Tusk rozo-
y na czynniki pierwsze spraw przeszoci swojego dziadka, byoby to lepsze,
ni oglna negacja. Powinien by mwi o nieuchronnoci losu swojego dziad-
ka, o braku wyboru, o kontekcie sytuacyjnym, historycznym, o cierpieniu. To
byaby znacznie lepsza metoda zanegowania Kurskiego. W sdzie dzieje si
podobnie. Wystarczy wykaza jedno kamstwo oskaronego, eby domnie-
mywa jego kamstwa w innych dziedzinach. Giertych zastosowa znacznie
mocniejsz metod, pokazujc nie jedno, ale bardzo wiele kamstw. To nie
pozostawio najmniejszej wtpliwoci, e wszystkie tezy zbudowane na tych
faszywych cegiekach prowadz do generalnego kamstwa.
Jak ucz podane przykady skuteczno lub jej brak wynikaj z rela-
cji pomidzy obserwatorem a zjawiskiem. Zastanawiaem si czy tak byo
zawsze?
161
Prbowaem sobie wyobrazi, ile czasu zabraoby mi przystosowanie
do sprawnego ycia w dzisiejszych realiach, dwudziestoletniego czowieka,
zamroonego czterdzieci tysicy lat temu, gdyby jakim cudownym sposo-
bem udao si go teraz odmrozi. Wbrew temu, co intuicyjnie sdzimy, nie
zmienio si a tak wiele. Myl, e osiem miesicy byoby wystarczajce.
Intensywne osiem miesicy na to, by nauczy go jzyka i oswoi z nowin-
kami technicznymi naszych czasw, czyli nauczy wysya maile, rozmawia
przez telefon, prowadzi samochd, zapozna z prawami ruchu drogowego
itd. W cigu omiu miesicy mona sprawnie opanowa Basic English a to
wystarczy, eby mc korzysta ze wszystkich podstawowych urzdze. Ten
czas jest oszaamiajco krtki, cho w powieciach fantastyczno-naukowych
przeniesienie si z bardzo odlegej przeszoci do czasw teraniejszych byo
zazwyczaj kojarzone z niemonoci zrozumienia nowego otoczenia. A tym-
czasem jestemy bardziej podobni do siebie sprzed kilku tysicy lat ni s-
dzimy. Prbowaem sobie wyobrazi, jakie byoby pierwsze wiadome zda-
nie mojego lodowego czowieka. Myl, e byby zachwycony, a po czci
rozczarowany. Po omiu miesicach nauki powiedziaby zdanie podrzdnie
zoone. W pierwszym czonie wyraziby swj zachwyt nad rnorodnoci
przemiych gadetw, ktre uatwiaj ycie, a w drugiej czci zdania powie-
dziaby: Ale komunikujecie si midzy sob tak samo niesprawnie, jak my si
komunikowalimy, czy raczej jak my komunikowa si nie potraflimy. Byy
bowiem rewolucje: przemysowa, kopernikaska, technologiczna, informa-
tyczna, ale do tej pory nie nastpia na wiecie rewolucja komunikacyjna.
Technologicznie jest wietnie, adna odlego nie stoi na przeszkodzie, eby
pogada. Tyle tylko, e nadal nie mamy sobie zbyt wiele do powiedzenia.
Nie potrafmy tak rozmawia, by wiadomie budowa relacje. Mona na te
problemy komunikacyjne spojrze pod ktem jednostkowym, ale te i glo-
balnym. Zobaczmy, jak mao sprawnie rozwizujemy konfikty midzynaro-
dowe. To troch wstyd, eby w roku 2007 nie wartoci humanitarne, a cigle
jeszcze wojskowy PR decydowa czy warto prowadzi wojn i w jaki sposb.
Jak atwo wmwi ludziom bzdury na temat wartoci demokracji, misji, war-
toci ycia, cho w rzeczywistoci te cele s zupenie inne, a intencje dosy
prymitywne. Moe nie chodzi o zdobywanie ziemi i misa jak kiedy, ale
na pewno o kontrol nad duymi pienidzmi. Oznacza to, e od wiekw
162
potrafmy sucha, co nie oznacza, e syszymy. Nauczylimy si w ramach
cywilizacji tuszowa t nieumiejtno, skrztnie j ukrywa.
Wracajc do czowieka z lodu, nie twierdz, e daby si cakiem
uspoeczni i dobrze komunikowaby si z innymi. Podobnie jak dzieci od-
nalezione w dungli, pewnie miaby z tym problem, jednak nie dlatego, e
nie sposb byoby go tego nauczy, ale dlatego, e my sami mamy z tym
problem. Trudno jest uczy czego, czego sami nie potrafmy. Przez osiem
lat prowadziem eksperymenty uliczne, ktre miay pokaza, jak niewiele
rnimy si w umiejtnoci komunikowania od naszych praprzodkw. By-
waj i takie momenty, takie zachowania, kiedy ich reakcje byyby znacznie
bardziej cywilizowane ni nasze. W marcu 1995 roku puciem na ulice War-
szawy nag kobiet. Wysiada z samochodu przy postoju takswek obok
Rotundy i przesza cakiem naga do placu Bankowego, zreszt wcale nie-
zatrzymywana przez policj. Filmowaem reakcje otoczenia. Zainspirowa
mnie flm, wywietlany w Niemczech, ktry pokazywa rnice pomidzy
reakcj uliczn na takie niecodzienne zdarzenie w Nowym Jorku i w Berlinie.
163
W Nowym Jorku, mniej wicej po kwadransie, policja zabraa t kobiet z uli-
cy, natomiast przez pitnacie minut nie byo nikogo na Manhattanie, kto by
w jaki szczeglny sposb zwrci na ni uwag. W Berlinie zaleao to od
miejsca. W samym centrum reakcja bya bardzo podobna jak w Nowym Jor-
ku, std wniosek, e w sensie reakcji ludzkich, najbardziej ucywilizowane s
centra duych miast. Natomiast w dzielnicy, gdzie mieszka najwicej Turkw,
pojawi si ju problem. Cae grupy dzieci, modziey, dorosych gromadziy
si na ulicy, byo obrzucanie jajkami i inne podobnego typu reakcje.
Postanowiem sprawdzi, jak wyglda sytuacja w centrum Warsza-
wy. Wypadlimy w tym eksperymencie znacznie gorzej ni dzielnica Tur-
kw w Berlinie. Do pierwszych reakcji doszo pod sam Rotund. Powsta
tumek, zafascynowany zdarzeniem. Pokana grupa, ok. dwudziestu osb
natychmiast utworzya co w rodzaju demonstracji ulicznej. Za kobiet kro-
czya ulicami rozentuzjazmowana horda samcw. Znalazo si tam te kilka
dziewczyn. Po prostu niezdrowe zainteresowanie. Przy Parku Saskim mu-
sieli interweniowa ochroniarze, bo pojawiay si prby zbyt cielesnego za-
przyjaniania si z t pani. Podejrzewam, e gdyby min j mj iceman,
zareagowaby jak ucywilizowany mieszkaniec Nowego Jorku. Po prostu nie
zwrciby na ni uwagi, poniewa nago bya dla niego czym zupenie
naturalnym.
Inny eksperyment polega na zamkniciu dwojga nagich ludzi
w klatce, tu przed wejciem do ogrodu zoologicznego. Pierwotnie zamie-
rzaem, eby to byo w zoo obok szympansw, ale nie zgodzi si dyrektor
ogrodu. Chciaem pokaza, e to co wewntrz, moe by bardziej ucywili-
zowane ni to, co na zewntrz. I to si w 100 procentach udao. Moi statyci
w ogle nie reagowali na otoczenie klatki. Mieli ju wtedy jak komrk,
wic troch przez ni rozmawiali, robili notatki, czytali gazety, rozmawiali.
Zachowywali si jak cywilizowani normalni ludzie, dla ktrych nie ma nic
rwnie normalnego jak nago. Tymczasem zdziczae hordy na zewntrz
wielokrotnie przekraczay granice cywilizacyjne. Klasa reakcji bya bardzo
rna, od takiej powiedziabym stonowano-humorystyczno-satyrycznej, po
wybuchy agresji. Japoczyk, ktry przyjecha z rodzin do zoo, zobaczy,
co si dzieje i szybko odjecha. Pomylaem sobie: Ot, pruderyjni Japo-
czycy, ale po piciu minutach wrci z ogromn kici bananw i zacz je
164
wciska pomidzy prty klatki. Pojawiy si kobiety z pobliskiego kocioa,
ktre pieway pieni religijne i day natychmiastowej interwencji policji.
Policja okazaa si troch bezradna, poniewa miaem wszelkie niezbd-
ne zezwolenia na przeprowadzenie eksperymentu. Bezskuteczny okaza si
take protest dyrektora zoo, bo klatka staa poza terenem ogrodu. Pojawi
si oczywicie tum dziennikarzy, ktrych reakcje byy rwnie zabawne. Na-
stpnego dnia we wszystkich waniejszych dziennikach ukazay si zdjcia
na pierwszych stronach z komentarzami typu: Skandalizujce zdarzenie!
Ch skandalizowania sama w sobie! Nikt nawet nie zastanowi si, o jakie
mogo chodzi to, oprcz moe gazety Woka. Ci przynajmniej prbowa-
li, cho stworzyli wasn koncepcj. Napisali, e Tymochowicz wcieli si
w obroc praw zwierzt i chcia w ten sposb zaprotestowa przeciwko
jedzeniu misa, przeciwko rzeni. Pod koniec tekstu pojawi si zabawny
smaczek, bo dziennikarka, wspomniaa, e nie rozumie tylko dlaczego Ty-
mochowicz, wcielajc si w czoowego obroc praw zwierzt, obera si
przed klatk udkiem kurczaka. Rzeczywicie zamwiem wtedy udka, bo
bylimy wszyscy bardzo godni.
Na podstawie tych i wielu innych eksperymentw mog miao po-
wiedzie: zapomnijmy, e stanowimy elit cywilizacyjn, a iceman byby
skazany na reprezentowanie skrajnej dziczy, w wielu przypadkach byoby
odwrotnie. Newsweek opisa niedawno badania, ktre dowiody, e ma-
py bonobo s statystycznie znacznie bardziej altruistyczne, wspczujce
i empatyczne od czowieka. S uosobieniem naszej anielskiej strony, w prze-
ciwiestwie do agresywnych, krwioerczych szympansw. Niesusznie wic
stawiamy si najwyej w hierarchii naczelnych, bo myl, e mapy bonobo
potraf, przynajmniej w niektrych momentach, komunikowa si ze sob
i budowa relacje lepiej ni ludzie.
Nieumiejtno komunikacyjna jest czarn dziur we wspczesno-
ci, cigle niezapenion. Podaem Amerykanw jako przykad najbardziej
ucywilizowanych reakcji, ale to nie znaczy wcale, e jestemy w stosunku
do nich cywilizacyjnie zapnieni. Amerykanie wynaturzyli co, co mogo-
by by zalkiem komunikacyjnej rewolucji. Poszli w kierunku niemal kom-
pletnej rytualizacji komunikatw otwartych, a rytualizacja niekoniecznie do
ludzi przemawia, poniewa buduje na kadym kroku wtpliwo, czy aby
165
mwimy szczerze. Kiedy mylaem, e te wtpliwoci tylko my odczuwamy.
Tymczasem okazuje si, e dla samych Amerykanw te jest trudne do roz-
szyfrowania czy kto jest uprzejmy i sympatyczny rytualnie, czy dlatego, e
naprawd kogo lubi. Nie potraf tego skutecznie odczytywa. Nadmierna
rytualizacja komunikacji midzyludzkiej dotyka nas coraz powszechniej, nie
tylko w Ameryce. Jak wielki jest to kopot, mona si przekona, wychodzc
na ulic i prbujc zbudowa relacj z kimkolwiek, kogo akurat na ulicy
spotkamy. Stopie podejrzliwoci, stopie agresji, stopie niechci i alienacji
przewyszaj wszystko. Paradoks polega na tym, e w im wikszej aglome-
racji to robimy, im wicej nas, tym trudniej nam si komunikowa. W g-
rach, gdzie co pi godzin mijamy na szlaku jedn osob, znacznie atwiej
jest nawiza kontakt i porozmawia po ludzku. Natomiast sprbujmy tego
samego z czowiekiem na Marszakowskiej. Nie eby go zatrzyma i poroz-
mawia, ale przynajmniej pozdrowi, powiedzie mu dzie dobry, szcz
Boe, czy cokolwiek. Po pierwsze nie odpowie, po drugie wzbudzi to tylko
jego podejrzliwo, bd nawet ch dania w zby.
Wyjanienie tego zjawiska nie jest proste, bo z jednej strony jestemy
zwierztami stadnymi, a z drugiej im bardziej stoczone stado, tym wiksza
ch bycia samotnikiem. Stopie agresji wzrasta tym bardziej, im mniejsz
powierzchni mamy do dyspozycji, im bardziej jestemy stoczeni we was-
nych wizieniach typu blokowiska czyli w klatkach mieszkaniowych zwanych
niesusznie mieszkaniami. Sposobem, cho niekoniecznie dobrym, na kom-
pensacj nieumiejtnoci komunikowania si jest prawo. Wszystko chcemy
regulowa represyjnie, szczegowymi normami prawnymi. I nie tylko sami
siebie zamykamy w wizieniach mieszkalnych, ale rwnie tych, o ktrych
teoretycznie powinnimy najbardziej dba dzieci, skazujc je na szkolne
wizienia. Tak jak samotno w dungli moe trwale uszkodzi psychik
i uczyni z nas osobowo socjopatyczn, tak i funkcjonowanie w rzekomo
sprawnej cywilizacji moe z nas zrobi wtrnych, czy ukrytych socjopatw.
Nie przyjmujemy wolnoci z radoci, lecz cierpimy z powodu jej nadmiaru.
Szkoy, uczelnie, korporacje - to wszystko daje nam zudne wraenie bez-
pieczestwa. Bo gdzie jest najbezpieczniej czowiekowi, gdzie przestpcy
maj szans przeycia, przetrwania? Wanie w wizieniu, a nie na stepie,
nie w normalnym wiecie.
166
Pisz o tym dlatego, e problemem nie jest nieumiejtno komu-
nikowania si, budowania relacji i niemoliwo znalezienia do tego odpo-
wiedniego klucza. Problem tkwi w tym, e wspczesny wiat wrcz nas pro-
gramuje na nieumiejtno komunikowania si. Komunikowanie z budow
relacji jest rzecz niepodan i zbdn, dlatego ten klucz nie powstaje. Nie
dlatego, e nikt nie wpad na pomys jak to robi, tylko dlatego, e wynalazki
rodz si z potrzeby, a my zabijamy nawet wiadomo koniecznoci, po-
dobnie jak polskie szkoy blokuj czsto i zabijaj w ludziach spontaniczno
i naturalno. Jest wic podwjnie le, bo nie tylko nie potrafmy si skutecz-
nie komunikowa, ale jeszcze nie czujemy takiej potrzeby. Tymochowicz te
nie da cudownego klucza, ktry nagle otworzy serca. Jeli nawet uda mi si
pokaza, jak to robi i tak znakomita wikszo ludzi tego nie przyjmie, bo
nie potrzebuje. Zatem ta ksika nie wywoa z pewnoci rewolucji w komu-
nikacji, bo jest tylko ulotk rzucon midzy niewolnikw, ktrzy nie wiedz
przecie, e s niewolnikami.
Najtrudniejsz spraw w zwalczaniu niewolnictwa nie jest odebranie
niewolnikw wacicielom, tylko uwiadomienie niewolnikom ich niewolni-
ctwa. Gdyby udao si uwiadomi ludziom, jak bardzo s zniewoleni na co
dzie, niewiadomi tego faktu, cho zadowoleni, to moe przebudziliby si
na jeden krtki moment, po czym z powrotem wrciliby do swojej skorup-
ki niewiadomego niewolniczego zadowolenia. Dlaczego? Dlatego, e nie
maj adnych instrumentw w rku, eby to poprawi, nie maj adnych
narzdzi, adnych kluczy. I sens jest wanie w tym, by im te klucze poda.
Jeli moja ksika trwale przebudzi cho kilka osb, to jej misja zostanie
speniona, bo na zasadzie niegowej kuli, stworzy szans na uruchomienie
kaskady.
Warszawa, wrzesie 2007 r.
167
Bd aktorem nie statyst.
wiadome budowanie relacji pozwala nad nimi panowa. Prowa-
dzi do korzystnych zdarze i daje fascynujce uczucie kreacji rzeczywistoci.
Kilkakrotnie przeyem to uczucie, ale najsilniej w zdarzeniu, dotyczcym
mojego najwaniejszego jak dotd ucznia.
Andriej Sadowyj ukraiski biznesmen zasyn tym, e majc
w sondaach poparcie mniejsze ni jeden procent, wystartowa we Lwowie
w wyborach na mera miasta i wygra je z wynikiem 42%. Poniewa Andriej
Sadowyj by gwnym udziaowcem lokalnej stacji telewizyjnej, radia Lux,
ktre nadaje na ca Ukrain oraz dwch tytuw prasowych, mogem a-
two wywiera wpyw poprzez media. Miaem moliwo propagowania
jednoczenie w nich wszystkich idei, ktra wyniosaby Andrieja do zwyci-
stwa, ale trzeba j byo nazwa, wykreowa. Byoby bez sensu mwi z po-
zycji kandydata np., e zlikwidujemy bezrobocie, bo we Lwowie problemu
bezrobocia nie ma. Uporano si z tym bardzo prosto. Ukraicy wprowadzili
system 1/8, 1/10 etatu i dziki temu nie ma ludzi bezrobotnych. Pozostaje
tylko pytanie na jakim jeste etacie i jego wysoko jest wyrazem statusu.
Jeeli kto ma 1/8 etatu, to zarabia okoo 120 hrywien miesicznie i wtr-
ne jest czy przeyje za to, czy nie, liczy si fakt, e ma prac. Generalnie
najsabszym ogniwem we Lwowie s pienidze, a raczej ich brak. Wik-
szo ludzi po prostu ich nie ma. Zastanawiaem si jak to wykorzysta,
czym zastpi pienidze wymian towar za towar? Takim towarem staa
si wzajemna pomoc, ktr wykreowalimy. Od pewnego dnia codzien-
nie, metod chiskiej kropli zaczo si powtarzanie informacji: Nie masz
pienidzy, nie sta ci na adwokata, nie sta si na wyjazd gdziekolwiek
na wie, nie masz rodziny od dzisiaj nie jeste sam. Poprzez dziaa-
nia medialne wypromowalimy najpierw bardzo prosty system wzajemnej
pomocy, a potem wskazalimy Andrieja Sadowego jako jego przywdc.
Wszyscy dowiedzieli si z mediw, e Sadowyj jest liderem samopomocy.
Kluczowe byo to, e samopomoc polegaa na informacji. Wycznie dzi-
ki dziaaniom medialnym doszo do samoorganizacji spoecznoci Lwowa.
Sadowyj tanim kosztem stworzy bank danych. Ludzie sami przychodzili,
ustawiali si w kilometrowych kolejkach, a my zapisywalimy dane oso-
Piotr Tymochowicz:.
Biblia
skutecznoci
Wydawnictwo Trans
ISBN 978-83-926330-0-6

You might also like