You are on page 1of 33

Krzysztof Jedliski "Jak rozmawiaz tymi co stracili nadziej Psychologia podrczna cz druga ydawnictwo "!

ntra" arszawa "##$ Jak rozmawia z tymi co stracili nadziej%

P% %&%'% "Print (" )u*lin "##+ Przedruku dokonano z pozycji, "Jak rozmawia z tymi co stracili nadziej" wydanej przez ydawnictwo "!ntra" arszawa "##$

. . . /0wi si1 2e lu*imy narzeka% 'awet na zdawkowe pytania, jak leci3 odpowiadamy r0wnie zdawkowym, jak krew z nosa al*o stara *ieda% 4zadko jestemy zadowoleni, z m2a1 2ony1 pracy1 dzieci1z rodzic0w1 teci0w1 zici0w1 z pogody1 rz5du1 szefa1 podw6adnych% ydaje si czasem1 2e mamy do czynienia z jak5 dziwn51 sta65 jak smog w centrum miasta1 mod5% 7 jednak - to zastanawiaj5ce - gdy kto powie, 86uchaj1 jest okropnie1 *eznadziejnie1 d6u2ej tego nie wytrzymam - wok06 niego nagle ro*i si pusto% 9dchodzimy1 uciekamy od tego1 kto jest naprawd w z6ym stanie ducha1 komu naprawd jest :le% ;ezradnie opuszczamy rce1 wicej - *oimy si% ;o ponarzeka so*ie mo2na% 7le naprawd co z tym zro*i3 <laczego unikamy ludzi1 kt0rzy :le si maj51 kt0rzy trac5 nadziej i poczucie sensu3 <o 6atwo t6umaczy si to jednym s6owem, znieczulica Ja jednak s5dz1 2e najwa2niejsz5 przyczyn5 naszego odsuwania si od cz6owieka w niedoli1 w rozpaczy jest nasza nieumiejtno% Po prostu nie wiemy co ro*i - jak mu pom0c% 7 przede wszystkim - jak z nim rozmawia%

iemy do*rze1 2e zdawkowe1 konwencjonalne formu6ki typu, nie przejmuj si1 przesta o tym myle1 we: si w gar s5 zupe6nie nieskuteczne1 wicej - czsto wrcz rani5 naszego i tak ju2 zdesperowanego rozm0wc% 7le te2 cz6owiek w niedoli *udzi w nas lk - czy2 my sami tak naprawd czujemy twardy grunt pod nogami1 czy nasze w6asne poczucie sensu jest na tyle mocne1 *y dla innych *y oparciem3 7 przecie2 chcieli*ymy pom0c1 wiemy sami1 jak cenne jest wsparcie drugiego cz6owieka1 jego do*re s6owo% 7le jak pom0c3 Jak nie dozna dojmuj5cego poczucia pora2ki1 wyrzut0w sumienia1 2e nie zro*ilimy nic1 cho tak wiele od nas oczekiwano3 8zczeg0lnie dramatycznych *arw na*ieraj5 nasze uczucia1 gdy rozm0wca zdaje si myle o mierci1 o samo*0jstwie% 7l*o - gdy dotknie go nieuleczalna1 wiod5ca ku mierci choro*a% tych najtrudniejszych przypadkach czsto odwo6ujemy si do pomocy specjalist0w - psycholog0w1 psychiatr0w - i czsto s6usznie czynimy% =zy jednak nie naz*yt czsto nasz *li:ni odp6ywa w rce specjalisty nie z poczuciem1 2emy go troskliwie przekazali1 ale z *olesnym przewiadczeniem1 2emy si go poz*yli1 2e - m0wi5c twardo - sp6awilimy go% 7 zreszt5 czy nawet wietny1 a przecie2 jednak o*cy specjalista jest w stanie pom0c w pe6ni3 =zy nawet wtedy1 gdy nasz *liski czy znajomy jest ju2 pod odpowiedni5 opiek51 nie ma dla nas jakiego przyjacielskiego zadania do wype6nienia3 =zy najlepszy nawet psycholog al*o psychiatra potrafi usun5 t cz poczucia *ezsensu1 kt0ra wi52e si z dowiadczeniem samotnoci i izolacji3 wielu tak zwanych rozwinitych krajach1 gdy kto umiera1 zatrudnia si tanatologa - specjalist od kontaktu z umieraj5cymi% =zy nas czeka to samo3 =zy sami nie jestemy w stanie zapewni *liskoci i ciep6a naszym odchodz5cym *liskim3 'ie wypowiadam wojny tanatologom1 psychologom i psychiatrom -sam jestem psychiatr5% =hc tylko1 a*y specjalici mieli swoje do*rze okrelone i niez*dne miejsce i *y nie zastpowali zwyk6ych 2yczliwych ludzi tam1 gdzie nie musz5 i nie powinni ich zastpowa% &awsze *d5 istnie sytuacje tak trudne1 2e odwo6anie si do pomocy specjalisty *dzie konieczne% 7 jednak zwyk6a otwarto i 2yczliwo zwyk6ego cz6owieka jest nie do zast5pienia i z kompetencjami specjalisty wcale si nie k60ci% Jak jednak uruchomi w so*ie t 2yczliwo i otwarto wo*ec drugiego3 Jak nie *a si - jego1 jego rozpaczy1 poczucia1 2e nie umiemy pom0c3 &amiast szy*ko odsy6a naszego *liskiego do specjalisty sami mo2emy si do niego uda i po opisaniu sytuacji poprosi o rady i wskaz0wki% /o2emy sami skorzysta z konsultacji psychologa1 psychiatry1 po to1 *y pom0c% =hcia6*ym1 2e*y i ta ksi52ka *y6a form5 konsultacji dla ludzi1 kt0rzy mogli*y pom0c swoim zdesperowanym1 miertelnie zmczonym k6opotami *liskim i znajomym1 a czuj5 si niekompetentni czy *ezradni wo*ec takiego zadania% =z pierwsza

Jak zdo*y odwag3 =a6a ksi52ka chce *y odpowiedzi5 na to pytanie% icej - chce *y o*ietnic5 wspania6ej przygody wewntrznej zwi5zanej z pomaganiem cz6o-

wiekowi w k6opotach% =o jednak zro*i1 jeli o*awa parali2uje nas od samego pocz5tku3 Jeli wrcz powstrzymuje przed podejciem do cz6owieka zdesperowanego3 <o*rze rozumiem ten "przedwstpny" lk - wi52e si on z pytaniem, 7 co *dzie1 gdy nie uda mi si pom0c mojemu znajomemu3 /o2e1 nie daj ;o2e1 jeszcze mu zaszkodz3 >fam1 2e pewn5 pomoc5 i zacht5 dla =zytelnika *d5 nastpuj5ce stwierdzenia, - cale nie musisz *y z*awicielem twojego rozm0wcy1 a jedynie 2yczliwym i otwartym powiernikiem jego k6opot0w% - Jeli pomo2esz mu odro*in1 ale za to konkretnie i realnie1 *dzie to ju2 rzecz *ardzo wa2na% - ?w0j znajomy jest wolnym cz6owiekiem - mo2e nie przyj5 pomocy1 ma r0wnie2 prawo wy*ra z niej to1 co rzeczywicie jest mu potrze*ne% - 85 r0wnie2 inni ludzie1 do kt0rych mo2e si zwr0ci o pomoc - nie jest oczywiste1 2e akurat ty jeste naj*ardziej odpowiedni1 cho sprawdzi to mo2na tylko pr0*uj5c% - @yczliwe zwr0cenie si ku drugiemu cz6owiekowi mo2e nie pom0c mu w spos0* wystarczaj5cy1 ale nigdy nie mo2e mu zaszkodzi% arto so*ie tych kilka zda uwiadamia w chwilach o*awy i zw5tpienia% 8pok0j pochodz5cy z prawid6owej oceny cel0w i mo2liwoci1 to najlepsza podstawa prawdziwej odwagi%

Jak dostrzec cz6owieka w k6opotach3 =zsto sprawa jest prosta - zw6aszcza wtedy1 kiedy kto nie jest nam o*cy1 a my *udzimy w nim zaufanie% 'ajczciej sam m0wi nam o swoich k6opotach1 sam je wskazuje i opisuje% ?ych spraw i k6opot0w mo2e *y nieskoczona r02norodno - w ka2dej dziedzinie 2ycia mo2emy dowiadcza klsk1 niepowodze1 strat1 ka2da zatem mo2e *y :r0d6em poczucia *eznadziejnoci i desperacji% 'asz rozm0wca m0wi o*szernie1 wyk6adaj5c ca65 spraw w d6u2szej rozmowie% ;ywa jednak i tak1 2e ma jakie opory i ogranicza si do napomykania o swoim z6ym stanie1 jak*y si ods6ania6 i zaraz wycofywa6% tym przypadku musimy najpierw sprawdzi1 czy rzeczywicie chcia6*y z nami o so*ie rozmawia% Pierwsz5 pr0*5 mo2e *y zwyk6a ludzka reakcja% Jeli oka2emy naszemu rozm0wcy zrozumienie m0wi5c najprostsze, 4ozumiem jak to jest1 al*o /og so*ie wyo*razi1 co to dla cie*ie znaczy - otrzymamy w odpowiedzi al*o zacht do dalszej rozmowy1 al*o zdanie typu, ?ak1 ale ja sam musz so*ie z tym poradzi% =zy te2, /usi up6yn5 czas1 a*y to ode mnie odesz6o% /usimy *y pe6ni respektu1 poszanowania dla ludzkiej wolnoci wy*oru% 'awet1 gdy*ymy mieli pewno1 2e nasz rozm0wca dzia6a na swoj5 niekorzy1 odrzucaj5c nasz5 ch pomocy - nie wolno wywiera na niego jakiegokolwiek nacisku% /o2emy co najwy2ej zasygnalizowa gotowo do rozmowy1 gdy*y so*ie tego za2yczy6 w przysz6oci% &reszt5 zdarza si nierzadko1 2e komu wystarcza samo kr0tkie napomknicie o swoich k6opotach i spotkanie si z 2yczliw5 reakcj5 -ju2 to jest wystarczaj5c5 pomoc5% <alsz5 pr0*5 Azw6aszcza1 jeli "napomykanie" powtarza siB1 *dzie zapytanie wprost, =zy mo2esz o tym ze mn5 porozmawia3 9czywicie i w tym przypadku powinnimy w pe6ni uszanowa decyzj naszego znajomego% &darza si te21 2e nasz znajomy w og0le nie m0wi o swoich k6opotach1 my jednak jestemy ich istnienia wiadomi - na przyk6ad wiemy1 2e zmar6 mu ostatnio kto *liski1 2e ma trudn5 sytuacj domow51 2e si rozwodzi1 2e

zapad6 na ci2k51 nieuleczaln5 choro*% ! tutaj konieczne jest sprawdzenie1 czy druga strona potrze*uje naszej rozmowy1 pomocy% Powinnimy jednak zacz5 kontakt od stwierdzenia1 2e wiemy o k6opotach naszego znajomego% 'astpnie - jak w poprzednim przypadku - dajmy wyraz naszemu zrozumieniu i wsp06odczuwaniu Aale nie wsp06czuciuC - to *udzi podejrzenia o lito1 kt0rej nikt nie potrze*ujeB% Powiedzmy na przyk6ad, iem1 2e jest ci ci2ko - myl1 2e rozumiem1 co mo2esz odczuwa1 al*o, 86ysza6em1 2e nie najlepiej jest z twoim zdrowiem - mo2e m0g6*ym w czym ci pom0c3 =hcia6*ym zwr0ci uwag1 na szczeg0ln5 delikatno z jak5 winnimy zwraca si do naszego znajomego% Pamitajmy1 i2 to1 2e nie m0wi nam o swych k6opotach1 mo2e oznacza1 2e pragnie je zachowa w tajemnicy1 st5d te2 nasz5 wiedz o nich powinnimy na pocz5tku celowo wyra2a w spos0* og0lnikowy - a*y da drugiej stronie mo2liwo 6atwego wycofania si% 8t5d powiedzenie, wiem1 2e jest ci ci2ko1 *dzie lepsze1 ni2 wiem1 2e zmar6 ci ojciec% Podo*nie, s6ysza6em1 2e nie najlepiej jest z twoim zdrowiem oka2e si *ardziej na miejscu od zdania s6ysza6em1 2e powa2nie chorujesz% ;ywa te2 i tak1 2e o z6ym stanie ducha naszego znajomego wnioskujemy tylko na podstawie jego wygl5du1 zachowania i sposo*u m0wienia1 cho niekt0rzy *ardzo skrztnie ukrywaj5 przed otoczeniem swoje niedo*re samopoczucie% =o jednak prezentuje zwykle na zewn5trz cz6owiek1 kt0ry traci poczucie sensu i nadziej3 Przygn*iony wyraz twarzy to pierwszy znak% > dzieci zw6aszcza wida przygn*ienie szczeg0lnie wyrazicie - usta s5 zawsze "w podk0wk"% 'ierzadko wystpuje sk6onno do p6aczu - czasem widzimy jedynie jego lady na twarzy% 4uchy oso*y w k6opotach s5 czsto niespokojne% Kto taki czsto nie jest w stanie wykona precyzyjnych czynnoci1 mo2e te2 mie, sk6onno do machinalnego t6uczenia przedmiot0w% =zasem ruchy s5 jednak zwolnione1 jak*y niemrawe% /o2na o*serwowa sk6onno do pogr52ania si w milczeniu1 do "odp6ywania w nieo*ecno% >*i0r staje si nieraz mniej staranny1 *ardziej monotonny Azw6aszcza u ko*ietB1 czasem wrcz zanied*any% =zsto dominuj5 szaroci lu* czernie1 zw6aszcza u kogo1 kto dot5d u*iera6 si kolorowo% rozmowie z tak5 oso*5 ujawnia si *5d: jej zwikszona wra2liwo1 podatno na zranienie1 *5d: te2 pewien rodzaj roztargnienia zwi5zanego z "odp6ywaniem" w stron trudnych lu* smutnych myli% ?on g6osu jest *5d: zaostrzony1 rwany1 6ami5cy si1 *5d: te2 ciszony1 *ez*arwny% wypowiedziach - nawet dotycz5cych spraw nie zwi5zanych *ezporednio z jego k6opotami - cz6owiek zdesperowany wyra2a pesymizm1 wiele w5tpliwoci1 czsto poczucia winy i nisk5 ocen samego sie*ie% 'ierzadko po*rzmiewaj5 pretensje do losu1 otoczenia1 innych ludzi% &darza si czsto nadmierna koncentracja na dolegliwociach fizycznych1 r02nego rodzaju *0lach1 zw6aszcza g6owy% 7*y ustali1 czy nasz znajomy chce rozmawia o swoich k6opotach1 musimy da mu najpierw do zrozumienia1 2e domylamy si jego z6ego stanu ducha1 nastpnie sprawdzi1 czy si nie mylimy1 a dopiero na kocu zapyta1 czy chcia6*y o tym pom0wi% /o2emy na przyk6ad zacz5 tak, Przesta6a si ostatnio malowa1 chodzisz szaro u*rana% /asz mo2e jakie trudnoci3 7l*o, Jeste ostatnio tak roztargniony1 2e czsto nie s6yszysz co do cie*ie m0wi% =zy mo2e masz jakie k6opoty3 ! w tym przypadku winnimy zachowa wielk5 delikatno% /o2e *y tak1 i2 wygl5d1 zachowanie naszego znajomego *ez w5tpienia wskazuj5 na ist-

nienie powa2nych k6opot0w1 jednak on sam zaprzecza temu stwierdzaj5c1 2e wszystko jest w porz5dku% 'ie pozostaje nam w0wczas nic innego jak *ez 2adnego komentarza zaakceptowa jego odpowied: i wycofa si% Pamitajmy1 2e poszanowanie wolnoci drugiego cz6owieka - a2 do jego prawa1 *y pozosta samotnym ze swoimi k6opotami -jest jedn5 z najwa2niejszych rzeczy1 jak5 mo2emy mu przekaza% ?o poszanowanie niejednokrotnie jest ju2 samo w so*ie wielk5 pomoc5 dla drugiego% 9czywicie1 *ywaj5 te2 sytuacje wyj5tkowe1 w kt0rych nie mo2emy pozostawi naszego znajomego samemu so*ie - te jednak om0wi w dalszej kolejnoci%

Komu pomaga3 Pytanie wydaje si :le postawione% ;o czy2 nie powinnimy pomaga wszystkim1 kt0rzy nasz5 ch pomocy akceptuj51 przyjmuj53 7 jednak nie% 'ieprzypadkowo u2ywam najczciej okrelenia "znajomy"% 8ugeruje to1 2e chodzi o kogo1 kogo do do*rze znamy - mo2e to *y na przyk6ad kolega z pracy lu* uczestnik krgu towarzyskiego1 w kt0rym si o*racamy - nie *y6*y to jednak kto *ardzo nam *liski% przypadku oso*y raczej ma6o nam znanej1 niez*yt do*ra orientacja w jej sprawach mo2e utrudni kontakt% <o tego stopnia1 2e skuteczna pomoc *dzie niemo2liwa% & kolei1 gdy mamy do czynienia z kim *ardzo *liskim Am521 2ona1 rodzice1 dzieci1 oso*y silnie zwi5zane z nami uczuciowoB1 nie wystarczy nam dystansu1 a*y ze spokojn5 2yczliwoci5 rozwa2y jego k6opoty% Jeli kto z*yt nieznajomy lu* z*yt *liski zwr0ci si do nas o pomoc1 powinnimy go oczywicie wys6ucha1 powstrzymuj5c si od uwag i komentarzy1 a potem wyjani1 2e *rak nam al*o dostatecznej znajomoci al*o dostatecznego dystansu1 a*y mu dalej pomaga% 8ami lu* te2 wsp0lnie z naszym rozm0wc5 powinnimy "wytypowa" kogo1 kto *y6*y do dalszych rozm0w *ardziej od nas odpowiedni%

=zy pom0c to znaczy pocieszy3 Przyj6o si uwa2a1 2e pom0c komu1 kto swoj5 sytuacj widzi jako trudn5 czy nawet *eznadziejn51 to znaczy pocieszy go% 'a pewno w tym stwierdzeniu jest cz prawdy% 'a przyk6ad matce na og06 udaje si pocieszy rozpaczaj5ce ma6e dziecko% 'iekiedy te2 duchownemu udaje si pocieszy zrozpaczon5 po mierci *liskiego rodzin1 o ile rodzina ta g6*oko uznaje i kultywuje perspektyw wiecznoci1 do kt0rej duchowny si odwo6uje% Jednak na co dzie1 o ile mamy do czynienia z prawdziwie trudnymi sytuacjami1 pocieszenie na og06 koczy si pora2k5% 9dchodzimy z drcz5cym poczuciem *ezradnoci1 a nasz znajomy *y mo2e dodatkowo pogr52y si w przekonaniu, nikt nie jest w stanie mi pom0c% <laczego tak si dzieje% 9t021 a*y rozpacz1 czy poczucie *eznadziejnoci przemin6o1 musi al*o zmieni si sytuacja *d5ca jej przyczyn51 al*o pojawi si przynajmniej takie zrozumienie sytuacji1 kt0re umo2liwi podjcie pr0* jej zmiany% Pocieszaj5c1 idziemy na og06 na skr0ty - udajemy1 2e mamy rozwi5zanie1 kt0rego na razie ani my1 ani nasz rozm0wca nie posiadamy% =zy znaczy to1 2e pocieszanie nale2y wyrzuci z katalogu naszych zacho-

wa wo*ec drugiego cz6owieka1 2e jest ono z*dne3 /yl1 2e s5d taki *y6*y z*yt pochopny% Jednak w pocz5tkowym okresie pomagania nasz znajomy potrze*uje czego innego ni2 pocieszenie1 z drugiej za strony1 skuteczne pocieszenie wymaga *ardzo dok6adnego poznania sytuacji rozm0wcy1 a to mo2e przyj tylko z czasem%

=zy z pomoc5 nale2y spieszy3 ;y mo2e pochopne rozpoczynanie pr0* pomocy od pocieszania *ierze si z pewnego odruchowego *6du% 'a czym ten *65d polega3 9t02 nasz znajomy m0wi nam o swoich powa2nych k6opotach1 o poczuciu *eznadziejnoci% &atem pomoc jest *ardzo potrze*na% ;65d polega na tym1 2e stwierdzenie "*ardzo potrze*na" mylimy ze stwierdzeniem "potrze*na pilnie1 szy*ko"% /0wimy nawet potocznie "spieszy z pomoc5"% 7 zatem zaczynamy si spieszy i w popiechu tym1 nie zastanawiaj5c si z*ytnio chwytamy si tego1 co mamy pod rk51 na kocu jzyka% ?ym czym jest w6anie pocieszanie% 'ie ma w5tpliwoci1 2e gdy chodzi o sfer psychiki czy ducha1 z pomoc5 nale2y raczej przychodzi ni2 spieszy% 'ale2y so*ie da czas na namys61 na spokojn5 refleksj% 85 oczywicie wyj5tki - o nich p0:niej - ale podstawowa zasada m0wi1 2e pomagaj5cy dzia6a powinien spokojnie i z namys6em na ka2dym kroku% 'ade wszystko strzec si nale2y nerwowego popiechu i zwi5zanego z nim napicia% 8tan taki nie tylko mo2e prowadzi do powa2nych *6d0w1 ale r0wnie2 :le wp6ywa na - ju2 i tak napitego i zaniepokojonego - rozm0wc% ynika z tego1 2e zanim1 za*ierzemy si do pomagania1 musimy czsto sami sie*ie uspokoi1 powiedzie so*ie1 2e mamy czas1 2e wa2niejsze jest do*re rozeznanie sytuacji ni2 pochopne dzia6anie% 'ieraz musimy r0wnie2 *roni si wewntrznie przed udzielaj5cym si nam niepokojem drugiej strony - nasz rozm0wca czsto sam niecierpliwi si swoim stanem chcia6*y si go jak najszy*ciej1 za wszelk5 cen poz*y% 8pr0*ujmy z naszej w6asnej cierpliwoci uczyni dla niego tarcz ochronn51 *roni5c5 go przed popiechem i pochopnymi reakcjami% Jeli tak5 funkcj przydamy naszej cierpliwoci1 sami spostrze2emy1 jak ta cierpliwo stopniowo w nas samych narasta%

Przede wszystkim wys6ucha iemy ju2 zatem1 2e dzia6a nale2y spokojnie i z rozmys6em oraz1 2e nie nale2y zaczyna od pocieszania% =o zatem czyni nale2y3 7*y odpowiedzie na to pytanie stwierdzimy dwie rzeczy proste i oczywiste, - nasz rozm0wca ma przede wszystkim potrze* wypowiedzenia si1 "wyrzucenia" z sie*ie *0lu i zrelacjonowania swoich k6opot0w - my sami1 a*y sytuacj do*rze rozpozna1 wczu si i ze*ra dane do podjcia dalszych krok0w1 potrze*ujemy wys6ucha naszego znajomego i ws6ucha si w niego% 7 zatem nale2y przede wszystkim dok6adnie wys6ucha naszego zdesperowanego znajomego% Jest to *ez w5tpienia podstawowa zasada i jednoczenie warunek jakiejkolwiek pomocy%

ys6uchuj5c1 okazujemy z jednej strony zainteresowanie i 2yczliwo1 z drugiej pomagamy uporz5dkowa myli1 uczucia i wra2enia rozm0wcy% ?ak wic jednoczenie poprawiamy jego o*ecne samopoczucie i pomagamy mu lepiej rozezna si w trudnej sytuacji1 w jakiej si znalaz6% 6anie to spokojne rozeznanie sytuacji jest podstawowym celem naszej pomocy% Jeli nasz rozm0wca takie rozeznanie uzyska1 w wikszoci wypadk0w potrafi ju2 sam da so*ie dalej rad%

Kiedy i jak d6ugo s6ucha3 &asady1 kt0rymi *dziemy si tu kierowa s5 nastpuj5ce, - Przede wszystkim to nasz rozm0wca decydowa powinien o d6ugoci rozmowy% Przestrzegaj5c tej zasady dajemy mu do zrozumienia1 2e jestemy do jego dyspozycji oraz pozwalamy mu odczu1 2e w jakim stopniu on sam panuje nad swoj5 sytuacj5% - /y jednak te2 powinnimy mie pewien wp6yw na to kiedy i jak d6ugo *dziemy rozmow prowadzi% &wykle mamy przecie2 r0wnie2 inne wa2ne sprawy1 a nasz rozm0wca nie jest na og06 jedyn5 oso*51 za kt0r5 jestemy odpowiedzialni% - 'ie powinnimy przekracza mo2liwoci ani naszych1 ani rozm0wcy1 gdy chodzi o w6aciwy moment i d6ugo rozmowy% 'asze zniecierpliwienie przed6u2aj5c5 si lu* prowadzon5 w niew6aciwym momencie rozmow5 nie wp6ynie do*rze na naszego znajomego% Podo*nie nadmierne zmczenie spowoduje1 2e dialog stanie si ja6owy% 7 zatem powinnimy zarezerwowa so*ie odpowiednio du2o czasu w odpowiednim momencie% Jak du2o czasu3 Jest to oczywicie rzecz *ardzo wzgldna1 cho wstpna rozmowa rzadko trwa kr0cej ni2 godzin1 natomiast po dw0ch godzinach czsto u o*u stron zaczyna narasta zmczenie1 kt0re utrudnia w6aciwy kontakt% /oment powinien *y tak do*rany1 *y nie a*sor*owa6y nas w0wczas inne sprawy1 ludzie czy telefony% 7 co zro*i1 jeli nasz znajomy "dopada" nas1 gdy si spieszymy lu* te2 na spotkaniu towarzyskim1 kiedy zupe6nie nie ma warunk0w do prowadzenia spokojnej i powa2nej rozmowy3 Jest to niew5tpliwie trudna sytuacja% /amy przed so*5 cz6owieka *ardzo potrze*uj5cego pomocy1 a z drugiej strony tak zniecierpliwionego swoim stanem1 2e mo2e pochopnie okazj takiej pomocy zmarnowa lu* znacznie sp6yci% Powinnimy w takich warunkach zro*i trzy rzeczy, spos0* wyra:ny i 2yczliwy da drugiej stronie do zrozumienia1 2e s6yszymy jej wo6anie o pomoc% /o2e to *y na przyk6ad zdanie typu, idz1 2e chcesz ze mn5 porozmawia o r02nych wa2nych sprawach% Ja te2 chc z to*5 porozmawia% - Powiedzie w spos0* jasny1 prosty i oczywicie zgodny z prawd5 dlaczego nie *dziemy rozmawia akurat w tym momencie% 'a przyk6ad, tym miejscu nie ma odpowiedniej atmosfery do rozmowy1 lu*, ;ardzo si teraz spiesz i nie mieli*ymy wystarczaj5co du2o czasu do spokojnego porozmawiania1 czy te2, Ddy*ym w tej chwili przesta6 zajmowa si rodzin51 *y z to*5 rozmawia1 niepokoi6o*y to mnie tak *ardzo1 2e nie m0g6*ym spokojnie ci s6ucha% - >stali od razu dok6adny termin przysz6ej rozmowy% Jeli nie dysponujemy akurat wszystkimi danymi co do swego czasu Ana przyk6ad nie mamy przy so*ie kalendarza lu* musimy "dogra" termin z kim z rodzinyB1 podajmy dwa terminy1 powiedzmy dlaczego nie mo2emy od razu um0wi si dok6adnie oraz ustalmy precyzyjnie spos0* ostatecznego um0wienia si%

Jeli zachowamy si zgodnie z tymi wskaz0wkami1 uzyskamy podw0jny efekt, uratujemy rozmow przed zmarnowaniem lu* sp6yceniem oraz damy naszemu znajomemu pierwszy sygna61 2e traktujemy go powa2nie i rzetelnie%

Ddzie s6ucha3 'ajwa2niejsza rzecz wydaje si oczywista1 ale tym niemniej wyra:nie o niej powiedzmy% 9t02 rozmowa powinna przede wszystkim od*ywa si w takich warunkach1 a*y *y6a rzeczywicie i a*solutnie rozmow5 dw0ch os0*% &darza si czasem1 2e nasz zdesperowany znajomy pr0*uje na poczekaniu zorganizowa rodzaj z*iorowej wymiany pogl5d0w czy dyskusji na sw0j temat% 2adnym wypadku nie dajmy si w nic takiego wci5gn5% ;dzie to parodia pomagania1 *udz5ca poczucie zawodu u wszystkich uczestnik0w1 a pog6*iaj5ca poczucie *eznadziejnoci u naj*ardziej zainteresowanego% Podczas rozmowy nasz znajomy powinien *y pewien 2e my i tylko my go s6uchamy% 'a pierwsz5 rozmow najlepszy wydaje si tak zwany grunt neutralny% 'a naszym terytorium Ana przyk6ad w naszym mieszkaniu1 czy u nas w pracyB rozm0wca mo2e czu si z*yt skrpowany% & kolei na jego terytorium my sami mo2emy poczu si z*yt "wch6onici" przez jego z6y nastr0j% 9g0lnie1 przy wy*orze miejsca - po uwzgldnieniu powy2szych uwag - kierujmy si raczej preferencjami rozm0wcy% Jeli lu*i spacerowa po parku1 niech to *dzie spacer1 jeli woli siedzie na 6aweczce1 niech *dzie 6aweczka% 9czywicie1 jeli jaka propozycja wyj5tkowo nam nie odpowiada1 spr0*ujmy wynegocjowa kompromis Ana przyk6ad spacer - tak1 ale nie po nie*ezpiecznym laskuB% 9so*icie poleca6*ym kawiarni jako miejsce pierwszej rozmowy1 cho zapewnienie warunk0w koniecznej dyskrecji wymaga tu czasem starannego wy*oru stolika% kawiarni za to do 6atwo mo2na ustali odpowiedni5 odleg6o i ustawienie wo*ec rozm0wcy - a s5 to wa2ne aspekty sytuacji% &*yt *liskie usytuowanie mo2e naszego znajomego krpowa1 z*yt dalekie - stwarza poczucie nadmiernego dystansu% ydaje si1 2e typowa odleg6o dw0ch s5siednich kawiarnianych krzese6 jest akurat odpowiednia - co wicej1 jestemy z ni5 na og06 o*yci% & kolei ustawienie do sie*ie nieco *okiem stwarza rozm0wcy mo2liwo spojrzenia na nas1 jeli chce1 ale r0wnie2 odwr0cenia si czy te2 ukrycia 6ez1 kt0rych mo2e si - zw6aszcza w pierwszej rozmowie - krpowa%

Jak s6ucha 7*y na to pytanie w6aciwie odpowiedzie trze*a uwiadomi so*ie trzy g60wne cele s6uchania, - 'asz rozm0wca powinien zdo*ywa poczucie1 i2 ma wp6yw na prze*ieg rozmowy% & tego cz5stkowego poczucia wp6ywu1 rozwinie si nastpnie poczucie wp6ywu na sytuacj w jakiej si znajduje1 a nastpnie - miejmy nadziej - na ca6e jego 2ycie% - Powinnimy naszego znajomego jak najlepiej rozumie% - 'asz rozm0wca winien zyska przekonanie1 2e go dok6adnie s6uchamy i rozumiemy%

& tych trzech cel0w wynikaj5 logicznie podstawowe regu6y do*rego s6uchania% 'aliczy6em ich dziewi% 9to one, ;5d: skoncentrowany% <aj pozna rozm0wcy1 2e w czasie1 kt0ry mu powicasz jego sprawa jest najwa2niejsza% 'iech ci nie rozpraszaj5 ludzie ani telefony% 9czywicie1 mo2esz na przyk6ad wyj do kuchni1 a*y zro*i her*at czy zam0wi co u kelnera - te dzia6ania s6u25 przecie2 waszej rozmowie% Jednak wszystkie sprawy1 kt0re z ni5 nie maj5 zwi5zku od602 na potem% 9ddaj g6os rozm0wcy% Podczas godzinnej rozmowy on powinien m0wi co najmniej +E minut1 ty najwy2ej "E% Jeli czego nie rozumiesz - m0w o tym% Pytaj o to1 co dla cie*ie niejasne1 nawet jeli wydaje ci si drugorzdne% 'ajpierw oczywicie poczekaj a2 tw0j znajomy zakoczy zdanie czy w5tek1 a2 zro*i pauz% ?eraz powiedz na przyk6ad tak, Jest dla mnie niejasne%%% lu*, 'iedok6adnie zrozumia6em%%% - i wypowiedz swoje pytanie lu* w5tpliwo% Ddy rozm0wca wyjani kwesti1 potwierd:, ?eraz rozumiem1 2e%%% czy te2, Jest teraz dla mnie janiejsze%%% - i swoimi s6owami powiedz jak rozumiesz dan5 spraw% Jeli oka2e si1 2e nadal nie do do*rze rozumiesz swojego znajomego pro go o wyjanienie1 dot5d1 a2 da ci zna1 2e rozumiesz go dok6adnie% /0w o tym1 jak rozumiesz to1 co s6yszysz% 'awet jeli zdaje ci si1 2e wszystko rozumiesz1 sprawd: to od czasu do czasu1 powtarzaj5c kwesti rozm0wcy swoimi s6owami% 'a przyk6ad, 9 ile ci do*rze rozumiem1 chcesz powiedzie1 2e%%% czy te2, ?o1 co powiedzia6e ja tak rozumiem,%%% >nikaj jednak komentowania wypowiedzi drugiej strony% ! - jak w przypadku niezrozumienia - sprawdzaj tak d6ugo1 a2 uzyskasz potwierdzenie1 2e rozumiesz dok6adnie% Jeli wczuwasz si w uczucia rozm0wcy - powiedz o tym% yra2enie uczuciowej solidarnoci *ardzo pog6*ia rozmow i zwiksza wzajemne zaufanie% =hodzi o zdania takie jak, yo*ra2am so*ie1 co musia6e wtedy odczuwa1 4ozumiem jakie to trudne do zniesienia dla cie*ie1 iem1 co to znaczy *y w takiej sytuacji itp% Jednak uwagaC - komunikaty takie musz5 *y *ezwzgldnie uczciwe1 nigdy na kredyt% 'ie m0w1 2e co so*ie wyo*ra2asz1 rozumiesz lu* wiesz1 jeli tak nie jest rzeczywicie% 'ie wypowiadaj r0wnie2 zdania wsp06czuj ci to *udzi podejrzenie o lito% Jeli *liskie ci s5 uczuciowe reakcje rozm0wcy - daj temu wyraz% 'ierzadko zao*serwujemy r02ne zewntrzne przejawy stanu uczuciowego naszego rozm0wcy - mo2e si rozp6aka1 mog5 dr2e mu rce1 cia6o mo2e ro*i wra2enie sztywnego i napitego1 g6os mo2e si 6ama% Jeli te przejawy s5 dla nas zrozumia6e i *liskie1 do*rze jest da temu wyraz1 m0wi5c na przyk6ad, idz1 2e jest ci z tym *ardzo trudno lu* ;ardzo ci to niepokoi1 czy tak3 9stro2na1 a nawet pytaj5ca forma jest tu nieprzypadkowa - nasza reakcja ma *y reakcj5 2yczliwej solidarnoci1 nasz rozm0wca w 2adnym wypadku nie powinien odnie wra2enia1 2e jest przedmiotem o*serwacji% <latego te21 jeli nie rozumiemy do*rze jego reakcji lu* s5 nam one o*ce1 lepiej zachowajmy taktowne milczenie1 zw6aszcza unikajmy dopytywania typu, =o ci si sta6o3 <laczego p6aczesz3 8k5d ten tw0j niepok0j3 'asz znajomy powinien wzmacnia w so*ie poczucie1 2e ma prawo do ka2dej reakcji uczuciowej1 2e ka2d5 uznamy za normaln5 i uprawnion5% 'ie os5dzaj% 'ie os5dza to znaczy zar0wno nie potpia jak i nie usprawiedliwia% <otyczy to zar0wno samego rozm0wcy jak i innych os0* wystpuj5cych w jego opowieci% 9n sam mo2e ci do takich ocen prowokowa1 chc5c p06-

wiadomie wypr0*owa postaw serdecznej *ezstronnoci1 jak5 powiniene przez ca6y czas zachowywa% Pamitaj1 2e uczucia rozm0wcy wo*ec sie*ie samego i *liskich s5 zmienne i pe6ne sprzecznoci% Potpiaj5c lu* usprawiedliwiaj5c 6atwo mo2esz go zrani lu* urazi% )epiej na przyk6ad powiedzie, ?ak1 rozumiem1 2e jeste na niego wciek6a - solidaryzuj5c si z uczuciami1 ni2, /asz racj1 to skoczony dra - os5dzaj5c% &o*aczysz potem1 jak os5dy twojego znajomego *d5 zmienia si - czasem nawet diametralnie - pod wp6ywem falowania jego uczu% 8taraj si *y sta*ilnym falochronem1 odczuwaj5cym wprawdzie nap0r uczuciowych fal i reaguj5cym na nie1 ale przecie2 nie ulegaj5cym im% ?ej twojej sta*ilnoci rozm0wca naj*ardziej potrze*uje% 'ie doradzaj i nie pouczaj% Prawie na pewno rozm0wca *dzie ci do dawania rad prowokowa6% &dania typu, ! co ja mam z tym wszystkim zro*i31 Powiedz mi1 jak mam si w tym wszystkim odnale:31 =o mam ze so*5 pocz53 itp% s5 do*rymi przyk6adami% &w6aszcza w pierwszym okresie kontaktu1 rady prawie zawsze s5 nietrafne1 a zatem pog6*iaj5 jeszcze stan *eznadziejnoci% Jeli rozm0wca zdecydowanie domaga si odpowiedzi1 powiedz wprost1 2e nie jeste o*ecnie w stanie udzieli mu rad1 mo2esz natomiast nadal go s6ucha i stara si zrozumie% tych wyj5tkowych wypadkach1 gdy masz ju2 sytuacj do*rze rozpoznan51 zapytaj najpierw, =zy chodzi ci o to1 co ja zro*i6*ym na twoim miejscu3 i dopiero po uzyskaniu wyra:nego potwierdzenia1 powiedz, 'a twoim miejscu zro*i6*ym tak a tak,%%% 8zczeg0ln5 form5 doradzania jest pouczanie% Pouczanie mo2e *y najprostsze1 typu, e: si w gar1 mo2e *y te2 *ardzo duchowe1 na przyk6ad, &daj si na ;o2e mi6osierdzie% 'iestety pouczenia1 nawet w najlepszej wierze wypowiadane1 s5 najczciej nieskuteczne% 'asz znajomy nie ma w chwili niedoli ani jasnoci umys6u1 ani si6y woli1 a*y z poucze skorzysta1 a jego wiara jest czsto nadszarpnita *untem przeciwko 9patrznoci% Pouczenie 6atwo potraktuje jako negatywn5 ocen swojej oso*y1 co wzmocni tylko jego poczucie *ezradnoci% <*aj o twoj5 w6asn5 sta*ilno% 'ie pozwalaj1 *y poczucie *eznadziejnoci rozm0wcy udzieli6o si to*ie% Ddy*y tak si sta6o1 nie m0g6*y mu pom0c% Jeli czujesz1 2e ku temu zmierza1 przerwij rozmow - oznacza to1 2e musisz odpocz5% Po uzyskaniu odpowiedniego dystansu i odzyskaniu si6 *dziesz m0g6 dalej skutecznie s6ucha%

Jak przerwa rozmow3 zasadzie d6ugo rozmowy powinna zale2e od naszego rozm0wcy1 jednak mo2e si zdarzy tak1 jak napisa6em wy2ej1 2e od pewnego momentu z*yt nam si udziela jego nastr0j% /o2emy te2 po prostu *y ju2 zmczeni i przestawa do*rze s6ucha% /o2e *y te2 i tak1 2e po prostu mamy inne wa2ne zajcia i czas1 kt0ry zarezerwowalimy dla naszego znajomego do*iega koca% =o wtedy powiedzie3 /o2e najpierw - czego nie m0wi% 9t02 a*solutnie nie wolno nam k6ama1 krci1 czy te2 szuka pretekstu% 8zczero i otwarto to jedne z najsilniejszych czynnik0w naszego pomagania% & jednej strony mamy *y szczerzy1 z drugiej jednak2e - *ardzo delikatni% <latego nie polecam1 *y m0wi6 na przyk6ad, Jestem z*yt zmczony lu*

?w0j nastr0j naz*yt mi si udzieli6% Prawie na pewno nasz rozm0wca skieruje takie wypowiedzi przeciwko so*ie i uzna1 2e wszystkich tylko mczy al*o pogr52a swoimi k6opotami% /o2na przekaza t sam5 tre w taki spos0*1 2e zostanie przez drug5 stron du2o 6atwiej zaakceptowana% Powiedz na przyk6ad tak, 86uchaj1 powiedzia6e mi *ardzo du2o wa2nych rzeczy o so*ie% /usz nad tym pomyle% =hc ci dalej s6ucha1 ale dzisiaj przekracza6o*y to ju2 moje mo2liwoci przyswojenia tego% >m0wmy si na%%% ! tu uwaga - staraj si raczej nie umawia na dzie nastpny% /usisz mie przecie2 czas na odpoczynek i spokojn5 refleksj% 7 mo2e te2 na poradzenie si jeszcze kogo% 8tale pamitajmy o tym1 *y nie ulega niecierpliwoci i popiechowi1 *y rozwa2nie rozpoznawa sytuacj%

Jak so*ie to wszystko pouk6ada3 Jestemy po rozmowie z naszym zdesperowanym znajomym% Przed nami nastpna% Powinnimy teraz znale: d6u2sz5 spokojn5 chwil1 *y uporz5dkowa so*ie wszystko to1 co us6yszelimy i prze2ylimy1 *y so*ie to pouk6ada% Postarajmy si najpierw po*y samotnie z samym so*5% Jeli mamy zwyczaj medytowa lu* praktykujemy modlitw kontemplacyjn51 to taki w6anie *ezrefleksyjny odpoczynek ducha *dzie na pocz5tek naj*ardziej wskazany% Jeli nie1 spr0*ujmy inaczej odsun5 na jaki czas od sie*ie sprawy naszego znajomego% 'a przyk6ad wy*ierzmy si na spacer1 do kina czy na wystaw% 'astpnie spr0*ujmy - ju2 przy u2yciu wiadomoci - poz*iera to1 czego dowiedzielimy si i czego dowiadczylimy% Jeli potrze*a1 zanotujmy wa2niejsze rzeczy w punktach1 nie staraj5c si koniecznie tworzy jakiej sp0jnej ca6oci1 czy odgadywa "mechanizmu" k6opot0w naszego rozm0wcy% 'a tym etapie chodzi wy65cznie o pewne uporz5dkowanie1 pouk6adanie1 tak a*y lepiej nam *y6o prowadzi nastpn5 rozmow% =hodzi r0wnie2 o zdanie so*ie sprawy z tego1 co *udzi nasz lk1 niepok0j1 mo2e gniew% 7 r0wnie2 o uwiadomienie so*ie spraw niejasnych dla nas1 tych1 o kt0re jeszcze chcieli*ymy si dopyta% 8tarajmy si wczuwa w rozm0wc1 wchodzi niejako w jego sk0r i sprawdza1 czy rozumiemy1 czy jego motywy i uczucia s5 dla nas przejrzyste1 czy *d5c w jego sytuacji czuli*ymy si podo*nie1 czy mo2e inaczej% 'a og06 oka2e si1 2e czciowo jestemy w stanie si wczu zrozumie1 a czciowo nie% ?e w6anie rejony1 w kt0rych nie jestemy w stanie wej w sk0r naszego znajomego mog5 *y przedmiotem szczeg0lnej uwagi podczas nastpnej rozmowy% 'ie oznacza to *ynajmniej1 *ymy mieli planowa jej prze*ieg% ?ak jak poprzednio1 inicjatywa powinna stale nale2e do naszego rozm0wcy% Powinnimy jedynie przygotowa si1 uwra2liwi na pewne aspekty jego sytuacji% 40wnie2 po to1 *y nie przenosi na niego naszych su*iektywnych uczu czy wra2e% /o2e tak si zdarzy1 2e w sytuacji naszego znajomego co jest dla nas tak niejasne1 *udzi taki sprzeciw czy niepok0j1 2e przyjdzie nam do g6owy1 *y podzieli si tym z kim trzecim1 czyli *y skorzysta z konsultacji% /usi to *y oczywicie kto1 do czyjej dyskrecji1 *ezstronnoci i m5droci mamy du2e zaufanie% Prawie na pewno znajdziemy kogo takiego wr0d swoich znajomych% 'ie szukajmy koniecznie zawodowego specjalisty od ludzkich k6opot0w - psychologa czy psychiatry% 'ajpierw lepiej zwr0-

ci si po prostu do m5drego cz6owieka1 kt0ry zrozumie nas po ludzku i z kt0rym dogadamy si ludzkim jzykiem%

Jak si konsultowa3 Jak ju2 wspomnia6em wy2ej1 konsultant powinien *y m5dry1 *ezstronny i dyskretny% 'ie musi koniecznie zna naszego rozm0wcy% =zasem tak jest nawet lepiej1 w6anie ze wzgldu na *ezstronno i dyskrecj1 tym *ardziej1 2e konsultant powinien oprze si przede wszystkim na takim opisie1 jaki mu przedstawiamy% Jest najlepiej1 jeli wczeniej przygotujemy so*ie pytania do niego% 'ie musimy konsultantowi m0wi dok6adnie o kogo chodzi% & pewnoci5 zrozumie tak5 - podyktowan5 dyskrecj5 i szacunkiem do rozm0wcy - postaw% Personalia naszego znajomego nie s5 mu do niczego potrze*ne% /o2emy wic konsultacj zacz5 na przyk6ad tak, /oja kole2anka1 nazwijmy j5 "7la"%%% itd% Pamitajmy o jednym - to my1 poprzez fakt rozmowy z naszym zdesperowanym znajomym wzilimy na sie*ie g60wn5 odpowiedzialno za kontakt z nim% 'ie przerzucajmy jej zatem *ez potrze*y na konsultanta% &adawajmy mu pytania1 stawiajmy pro*lemy1 ale nie podkrelajmy nadmiernie naszej niewiedzy1 niekompetencji itp% - nie wnosi to niczego do istoty sprawy% 'ie poddawajmy si te2 - cho mo2e si ona pojawi - sk6onnoci do tego1 *y konsultant oso*icie zaj56 si naszym znajomym% 'ie namawiajmy go do *ezporedniego z nim kontaktu - to nas wy*ra6 zdesperowany znajomy1 nie jego% Konsultant *dzie naj*ardziej skuteczny1 gdy pozostanie w roli 2yczliwego doradcy z *oku1 kt0ry w6anie dlatego mo2e *y po2yteczny1 2e nie jest wci5gnity ani wci5gany *ezporednio w sytuacj% ?o1 co mo2emy otrzyma najcenniejszego od konsultanta to spojrzenie z dystansu i odpowied:1 na pytania, 7 jak ty to widzisz31 Jak to czujesz31 =o mylisz o tym1 co powiedzia63 =zy te2 - tak jak ja - s5dzisz1 2e%%%3 40wnie wa2na jest mo2liwo "odgadania"1 a przez to odreagowania w6asnego lku1 niepokoju czy z6oci jakie mog5 w nas *udzi niekt0re aspekty kontaktu ze zdesperowanym znajomym% ;owiem w 2adnym wypadku nie powinnimy tych naszych negatywnych uczu przenosi na rozm0wc1 a mog6o*y si tak sta zupe6nie mimowolnie1 gdy*ymy ich so*ie nie uwiadomili i nie zmniejszyli ich si6y1 opowiadaj5c o nich komu 2yczliwemu1 stoj5cemu z *oku ca6ej sprawy% 9czywicie1 nie musimy korzysta z konsultacji1 mo2emy te2 samodzielnie prowadzi dalej rozmowy z naszym zdesperowanym znajomym% 4adz jednak2e1 a*y t mo2liwo pomocy zawsze wzi5 pod rozwag i nie waha si poprosi o konsultacj1 gdy natrafimy na jakie trudnoci% 9so*n5 spraw5 jest konsultacja u specjalisty1 najczciej psychologa lu* psychiatry% Poza szczeg0lnymi przypadkami1 kt0re opisz dalej1 konsultacj tak5 nale2a6o*y poprzedzi "zwyk65" konsultacj5 u zaufanego znajomego% konfrontacji z kim patrz5cym z *oku mo2e si *owiem okaza1 2e nasze poczucie *ezradnoci lu* niepok0j nie s5 uzasadnione i 2e poradzimy so*ie *ez pomocy specjalisty% Powstaje pytanie, czy m0wi naszemu rozm0wcy1 2e konsultowalimy si z kim w jego sprawie3 Jestem zwolennikiem rozwa2nej szczeroci% >wa2am1 2e nie ma potrze*y samemu o tym m0wi% /og6o*y to wywo6a w naszym rozchwianym emocjonalnie znajomym poczucie niepewnoci co do naszej dyskre-

cji al*o zagro2enia - *o opiera si na kim1 kto sam szuka pomocy% 'asze racjonalne wyjanienia mog6y*y okaza si nieprzekonywuj5ce% 'atomiast gdy*y nasz rozm0wca wprost zapyta61 czy z kim rozmawialimy na jego temat1 nie wolno nam ukrywa faktu konsultacji% 'ie powinnimy oczywicie ograniczy si do przytaknicia1 ale powiedzie o celu konsultacji% Powiedzmy na przyk6ad, 7*y so*ie to wszystko lepiej pouk6ada1 a*y lepiej wczu si w twoj5 sytuacj1 musia6em porozmawia z kim stoj5cym z *oku1 nie znaj5cym cie*ie1 ani twoich spraw% 9czywicie zachowa6em pe6n5 dyskrecj co do twojej oso*y% ?akie wyjanienie mo2e spowodowa1 2e nasz znajomy poczuje si uspokojony i zadowolony1 2e tak powa2nie traktujemy jego samego i jego k6opoty%

=o dalej3 4egu6y do*rego s6uchania1 kt0re dot5d om0wi6em maj5 w zasadzie charakter uniwersalny odpowiedni nie tylko dla pierwszej1 wstpnej rozmowy z naszym zdesperowanym znajomym% AFatwo te2 zauwa2ymy 2e r0wnie2 w zwyk6ych1 codziennych kontaktach z innymi lud:mi maj5 one zastosowanie% wikszoci przypadk0w scenariusz spotka ze zrozpaczonym rozm0wc5 napisze si dalej sam1 spontanicznie% 8ama sytuacja powie nam jak i o czym rozmawia za drugim czy trzecim razem% =zytelnik *dzie1 m0g6 spokojnie zamkn5 t ksi52k - zasady i regu6y1 o kt0rych przeczyta61 wejd5 niejako do jego krwio*iegu1 stan5 si czci5 jego sposo*u *ycia% &ostan5 uwewntrznione i w pewnym sensie znikn5 ze wiadomoci1 nie trze*a ju2 *dzie stale o nich pamita% miar wsp0lnej podr02y z naszym znajomym zo*aczymy1 jak znajduj5c oparcie w pe6nym zaufania kontakcie zaczyna on powoli zdo*ywa orientacj w swoich sprawach i k6opotach1 a nastpnie podejmuje je i rozwi5zuje% /y sami1 w miar uzyskiwania pog6*ionej wiedzy o naszym znajomym spr0*ujemy ostro2nie co mu doradzi% Po pewnym czasie al*o nasz kontakt w spos0* naturalny przekszta6ci si w przyja: Ajeli dot5d przyja:ni5 nie *y6B1 al*o te2 - w miar jak stan ducha znajomego *dzie si poprawia6 - rozlu:ni si1 pozostaj5c pe6n5 2yczliwoci1 cho niez*yt *lisk5 relacj5% /usimy pamita zawsze o tym1 *y respektowa wolno naszego rozm0wcy% ?o on nas potrze*owa6 i on ma prawo z naszej pomocy oraz z kontaktu z nami w ka2dej chwili zrezygnowa% Ddy*ymy pr0*owali wi5za go z nami1 ryzykowali*ymy ograniczanie jego wewntrznej wolnoci i wszelkie wynikaj5ce z tego szkody% &naj5c podstawowe i uniwersalne regu6y kontaktowania si z cz6owiekiem zdesperowanym1 nale2y przyjrze si jednak kilku sytuacjom szczeg0lnym1 kt0re wyodr*ni6em *5d: to dlatego1 2e wymagaj5 szczeg0lnej uwagi i czujnoci1 *5d: te2 odpowiedniego przygotowania si% Kt0ra z tych sytuacji zawsze mo2e zdarzy si w trakcie spotka z naszym znajomym% <latego apeluj1 a*y nie za*iera si do pomagania przed przeczytaniem ca6ej ksi52ki% =z druga

Kilka sytuacji szczeg0lnych Prawdopodo*nie znajomy przedstawi nam sprawy i k6opoty1 w kt0rych nie *dzie nic niezwyk6ego - ot1 zwyk6e k6opoty zwyk6ego cz6owieka% /o2e na przyk6ad opowiedzie o k6opotliwej sytuacji zawodowej1 o trudnociach z dziemi lu* ze wsp06ma62onkiem1 o mierci *liskiej oso*y lu* te2 o w5tpliwociach natury religijnej czy filozoficznej% Podstawowe regu6y opisane w poprzednich rozdzia6ach w zupe6noci nam w0wczas wystarcz5% tym rozdziale zajmiemy si natomiast sytuacjami specjalnymi1 wymagaj5cymi pewnych dodatkowych dzia6a i umiejtnoci% &aczniemy od trzech sytuacji1 kt0re nale2y okreli jako choro*owe% ka2dej z nich konieczne *dzie skontaktowanie si ze specjalist5 po pierwszej rozmowie%

&esp06 urojeniowy Kontaktuj5c si ze znajomym szukaj5cym naszej pomocy1 orientujemy si niekiedy1 2e nasz rozm0wca zniekszta6ca1 przeinacza lu* wrcz tworzy pewne fakty% /o2e na przyk6ad z niepokojem m0wi o przeladowcach1 kt0rzy pod52aj5 za nim krok w krok1 o tajemniczych "onych"1 kt0rzy chc5 go za*i1 o tym1 2e spiker w telewizji ro*i do niego aluzje lu*1 2e jaka tajemnicza si6a kieruje jego mylami i wol5% &dania takie mog5 przy*iera zupe6nie a*surdalne formy1 nasz rozm0wca mo2e *y na przyk6ad przekonany o nadajniku w*udowanym w jego g6ow lu* te2 o tym1 2e kto poz*awi6 go m0zgu itp% /o2e o*awia si otrucia i z tego powodu starannie do*iera potrawy1 mo2e te2 wierzy1 2e jest kim niezwyk6ym - na przyk6ad synem ;oga lu* nawet ;ogiem - i dlatego z6e moce sprzysig6y si przeciw niemu% /o2e *y te2 odwrotnie, nasz znajomy mo2e *y przekonany1 2e jest uoso*ieniem z6a - szatanem lu* jego s6ug5% ?akie jaskrawo od*iegaj5ce od rzeczywistoci s5dy nazywa si w jzyku psychiatrii urojeniami% 'asz rozm0wca jest wicie przekonany o ich prawdziwoci i nie jest podatny na pr0*y ich podwa2enia% >rojenia1 cho na og06 *ywaj5 wyra:nie a*surdalne i sprzeczne ze zdrowym rozs5dkiem1 czasem jednak s5 trudne do rozpoznania i wydaj5 si prawdopodo*ne% Jeli na przyk6ad znajomy m0wi1 2e z6oliwi s5siedzi uprzykrzaj5 mu 2ycie celowo ha6asuj5c1 wysypuj5c mieci przed drzwiami itp% nie pieszmy si z zakwalifikowaniem tego jako uroje% /o2e tak po prostu *y% Jeli nie1 to zwykle po kilku rozmowach pojawi5 si wyra:niejsze oznaki sprzecznoci z prawd5% Ddy w wypowiedziach naszego znajomego pojawiaj5 si wci52 urojenia1 mo2emy przypuszcza1 2e cierpi on na za*urzenia zwane zespo6em urojeniowym% Jest to powa2na choro*a psychiczna% 9pr0cz uroje mog5 te2 wystpowa w tym za*urzeniu inne o*jawy% 'asz rozm0wca mo2e s6ysze g6osy nieo*ecnych os0*1 czasem nawet spe6nia wydawane przez te g6osy polecenia% /o2e prze2ywa mniej lu* *ardziej nasilony - czasem a2 do paniki - lk% /o2e *y przygn*iony1 za6amany% =zasem mo2e nawet m0wi o zamiarze poz*awienia si 2ycia% przypadku zespo6u urojeniowego konieczna jest pomoc specjalisty1 a wic szy*kie skontaktowanie naszego znajomego z psychiatr5% 9czywicie1 powinnimy go najpierw 2yczliwie1 zgodnie z tym1 co uprzed-

nio napisa6em1 wys6ucha% 'ie pr0*ujmy przy tym polemizowa z jego oderwanymi od rzeczywistoci doznaniami% 'ic to nie da1 a mo2emy jedynie tym sposo*em wz*udzi w nim nieufno i podejrzliwo% Przyjmujmy jego relacje spokojnie1 naturalnie1 starajmy si je do*rze zarejestrowa w pamici - mo2e to okaza si potrze*ne w dalszej rozmowie z rodzin5 chorego lu* psychiatr5% 7le te2 i nie potwierdzajmy jego uroje - w*rew pozorom nie poprawi to kontaktu z nim% /o2emy natomiast zawsze uzna sam fakt istnienia tych dozna i zrozumie uczucia z nimi zwi5zane1 m0wi5c na przyk6ad, 9wszem1 widz1 wyra:nie s6ysz co odczuwasz1 czy te2 4ozumiem1 2e musi *y niezwykle przykre to1 co prze2ywasz itp% !nnymi s6owy1 mo2emy mia6o solidaryzowa si z uczuciami i prze2yciami rozm0wcy1 nie potwierdzaj5c jednoczenie jego wypaczonego widzenia wiata% 'ie m0wmy te2 naszemu znajomemu pochopnie1 2e powinien si leczy - w wikszoci przypadk0w nie ma on wiadomoci choro*y i odrzuci nasze sugestie1 zwikszaj5c przy okazji swoj5 nieufno% /o2emy jednak potwierdza1 2e ma k6opoty Asam si przecie2 do nas zwr0ci6CB i 2e potrze*na mu jest jaka pomoc% Jakie dalsze kroki powinnimy podj5% 'ajpierw upewnijmy si1 czy jest kto z rodziny naszego znajomego lu* te2 inny sta6y opiekun1 kt0ry m0g6*y i powinien si o niego zatroszczy% Pierwsze kroki skierujmy do tej2e oso*y1 dziel5c si z ni5 naszymi spostrze2eniami% &r0*my to nawet wtedy1 gdy nasz rozm0wca wypowiada krytyczne czy niechtne uwagi wo*ec tego kogo - ze wzgldu na powag sytuacji musimy te jego oceny uzna za mniej istotne od celu1 jakim jest skierowanie naszego znajomego do specjalisty% Poza zupe6nie wyj5tkowymi sytuacjami to w6anie rodzina powinna si zaj5 dalszym pokierowaniem spraw5% 'ierzadko zreszt5 oka2e si1 2e znajomy ju2 jest pod opiek5 psychiatry% 0wczas nasz o*raz sytuacji mo2e dostarczy lekarzowi dodatkowych danych do dalszego leczenia% ;ywa te2 oczywicie tak1 2e rodzina1Azw6aszcza gdy choro*a pojawia si po raz pierwszyB jest zdezorientowana1 pe6na niepokoju i nie wie co dalej ro*i% 0wczas konieczne *dzie wsparcie z naszej strony1 a mo2e i wsp0lna wizyta u psychiatry% 9g0lnie *ior5c w ka2dej sytuacji zorientujmy si1 czy nie *yli*ymy pomocni - rodzina chorego znajduje si z regu6y w r0wnie trudnej sytuacji jak on sam% Jeli nie ma nikogo z rodziny1 ani innej oso*y *liskiej1 kt0ra mog6a*y dalej pokierowa sytuacj51 musimy spraw wzi5 w swoje rce% 8zczerze doradzam spotkanie si najpierw z konsultantem% sp0lnie z nim om0wimy spraw naszego znajomego1 a nastpnie wy*ierzemy si razem do psychiatry1 *y ustali spos0* doprowadzenia do wizyty% Pamitajmy1 2e ka2da rejonowa poradnia zdrowia psychicznego ma o*owi5zek aktywnego zajcia si cz6owiekiem chorym psychicznie% ?rze*a tu powiedzie1 2e niestety czasem sprawa nie jest ca6kiem prosta - *ywa1 2e dostpu do lekarza *roni jak cer*er rejestratorka% &darza si te21 2e sam lekarz1 maj5cy na og06 wielu sta6ych pacjent0w wykazuje ma6o zrozumienia dla sytuacji od*iegaj5cych od codziennej rutyny% 'ie zra2ajmy si tym% Pamitajmy1 2e prawo jest po naszej stronie Ai po stronie naszego znajomegoB% razie trudnoci1 promy o rozmow z kierownikiem poradni - to z pewnoci5 poskutkuje% 'iew5tpliwie trudn5 spraw5 jest dalszy kontakt z naszym znajomym% 'ierzadko *dzie mia6 do nas pretensj1 2e "wydalimy" go rodzinie czy psychiatrze% /usimy *y na to przygotowani% ys6uchajmy cierpliwie jego pretensji i nie polemizujmy z nimi% 8tarajmy si przy tym nie rezygnowa z dro*nych oznak przyja:ni i 2yczliwoci% Jeli to konieczne - powiedzmy jedynie1 2e dzia6alimy powodowani trosk5 o jego zdrowie czy nawet 2ycie%

9 ile nasz znajomy ujawnia wyra:n5 wrogo - nie upierajmy si przy odwiedzaniu go1 do czasu wyprowadzenia z kryzysu przez lekarza% wikszoci przypadk0w chorzy na zesp06 urojeniowy po odpowiedniej kuracji lekowej wracaj5 do normalnego 2ycia1 a o*jawy wycofuj5 si Acho zawsze mo2liwe s5 nawrotyB% 'asz znajomy po przejciu leczenia prawie na pewno nie *dzie mia6 ju2 do nas pretensji z powodu naszych dzia6a1 a czsto zdarzy si mo2e i tak1 2e *dzie nam wdziczny% <o omawiania tych trudnych spraw wracajmy jednak tylko na jego wyra:ne 2yczenie - wspomnienia stan0w choro*owych mog5 w nim *udzi wstyd lu* lk - ma prawo nie chcie ich przywo6ywa%

D6*oka depresja &darzy si mo2e 2e nasz rozm0wca jest szczeg0lnie "wzity" przez przygn*ienie i poczucie *eznadziejnoci% & regu6y nie jest w0wczas w stanie okreli dziedziny1 kt0rej ta *eznadziejno dotyczy% 8prawia wra2enie1 2e *eznadziejne jest dos6ownie wszystko co si go tyczy1 czego si dotknie% Poczucie niskiej wartoci przechodzi w samoponi2anie si1 samooskar2enia mog5 przyjmowa nawet a*surdalny charakter% 'a przyk6ad *y6y szeregowy cz6onek P&P4 mo2e z sie*ie ro*i g60wnego winowajc epoki stalinizmu1 pomimo1 2e *y6 w0wczas m6odym ch6opcem% =z6owiek taki ani na chwil nie wydo*ywa si z przygn*ienia1 w 2adnym momencie nie o*serwujemy na jego twarzy o2ywienia czy umiechu% szelk5 pr0* "rozruszania" go od*iera *olenie1 jako dow0d swojej *iernoci czy lenistwa1 jeszcze *ardziej pogr52aj5c si w swym stanie% Kontaktuj5c si z kim takim czsto mamy wra2enie1 jak*y jaka szy*a oddziela6a nas od rozm0wcy% iele z naszych s60w do niego nie dociera% 'ie jest zdolny do pracy czy nauki1 co jest ju2 wyra:nie zauwa2alne dla otoczenia% Ddy nie musi pracowa czy te2 uczestniczy w innych o*owi5zkowych zajciach1 najczciej pok6ada si lu* siedzi nieruchomo - mo2e tak trwa godzinami1 przetrawiaj5c stale1 po raz kolejny1 swoje myli pe6ne *eznadziejnoci i desperacji% =zasem *ywa odwrotnie - staje si niespokojny1 porusza si nerwowo1 nie jest w stanie usiedzie1 g6ono lamentuje1 szlocha% 'awet1 jeli o tym nie m0wi1 prawie zawsze myli o mierci i samo*0jstwie% Jest to stan *ardzo nie*ezpieczny1 ryzyko dla 2ycia naszego znajomego jest wysokie% /o2emy z du2ym prawdopodo*iestwem powiedzie1 2e mamy do czynienia z g6*ok5 depresj5% Jest to powa2na choro*a psychiczna% ! w tym przypadku naszym podstawowym celem *dzie jak najszy*sze skontaktowanie znajomego z psychiatr5% Jest te2 jasne1 2e niezale2nie od dalszych dzia6a1 powinnimy naszego rozm0wc z 2yczliw5 uwag5 wys6ucha1 wed6ug podanych wczeniej zasad% arto podkreli1 2e - zw6aszcza w przypadku g6*okiej depresji - nie nale2y chorego pociesza% 'ie uwierzy1 2e m0g6*y poczu si lepiej1 a tylko skieruje przeciw so*ie kolejny zarzut, Jestem tak okropny1 2e nawet nie przyjmuj pociesze lu* 'ic nie jest w stanie mi pom0c% /0wmy jeszcze mniej1 ni2 rozmawiaj5c z cz6owiekiem *ez o*jaw0w g6*okiej depresji% 'ie wyjaniajmy niejasnych wypowiedzi1 jak najmniej pytajmy% 'ie m0wmy te2 naszemu rozm0wcy1 2e rozumiemy co czuje1 *o jeli sami nie *ylimy w g6*okiej depresji1 to z pewnoci5 nie rozumiemy% Po prostu *5d:my z nim1 nawet gdy*y wiksz5 cz czasu wype6nia6o milczenie% 'ie *0jmy si tego milczenia - cz6owiek w depresji potrze*uje go1 a

z kim takim nawet 6atwiej i naturalniej si milczy1 ni2 z cz6owiekiem zdrowym% ?akie wsp06-*ycie *dzie dla naszego znajomego pewnym wytchnieniem1 cho z pewnoci5 nie zast5pi fachowej pomocy% Podo*nie jak w przypadku zespo6u urojeniowego1 nale2y poszuka kontaktu z rodzin5 chorego1 informuj5c j5 o naszych spostrze2eniach% 9czywicie i tutaj mo2e si okaza1 2e znajomy jest ju2 pod opiek5 psychiatry1 cho czsto tak5 informacj uzyskamy ju2 od niego - w odr02nieniu od cierpi5cego na zesp06 urojeniowy1 z regu6y ma on wyra:ne poczucie choro*y i o ile mo2e1 poszukuje pomocy% 4odzina chorego nierzadko sama *ywa "o*ezw6adniona" jego depresj5 i wymaga wsparcia% Pamitajmy o tym% /usimy *y oczywicie przygotowani i na sytuacj1 gdy nie ma nikogo1 kto m0g6*y zaopiekowa si naszym chorym rozm0wc5% 0wczas do nas *dzie nale2a6o skontaktowanie go z psychiatr5% szystkie uwagi dotycz5ce dzia6ania w przypadku chorego na zesp06 urojeniowy maj5 tutaj pe6ne zastosowanie% &w6aszcza w przypadku g6*okiej depresji zdarza si czasem1 2e psychiatra - maj5c pewno1 2e chory *dzie pod odpowiedni5 opiek5 i dozorem nie decyduje si od razu na umieszczenie go w szpitalu% /o2e si te2 zdarzy1 2e lekarz pod wp6ywem naszego zaanga2owania w sprawy chorego1 uzna nas za kogo z *liskich i postawi pytanie czy nie *yli*ymy w stanie zapewni mu opieki% Postawmy spraw szczerze i otwarcie - w wikszoci przypadk0w nie *dziemy w stanie takiej opieki si podj5% 'asz znajomy nie jest kim *ardzo *liskim1 co ogranicza nasz5 mo2liwo pomocy1 nawet1 gdy*ymy mieli du2o czasu% 'ie porywajmy si z motyk5 na s6oce1 tym *ardziej1 2e stawk5 mo2e *y czsto 2ycie chorego% )epiej1 2e*y psychiatra nawet nieco na wyrost zdecydowa6 o umieszczeniu chorego w szpitalu1 ni2 *ymy mieli wmanewrowa si w sytuacj1 kt0rej nie *yli*ymy w stanie podo6a% ?e same uwagi dotycz5 r0wnie2 chorego z zespo6em urojeniowym1 cho w tym ostatnim przypadku lekarz czciej podejmuje jednoznaczn5 decyzj o umieszczeniu w szpitalu% Podo*nie1 mo2e w rozmowie z psychiatr5 powsta pro*lem odwiezienia chorego do szpitala% Pamitajmy o jednym - najwa2niejsze1 *y to dzia6anie *y6o skuteczne i mo2liwie szy*kie% Powinno si tym zaj5 pogotowie% /y sami mo2emy wzi5 to zadanie na sie*ie tylko w0wczas1 jeli wsp0lnie z psychiatr5 ustalimy1 2e od*dzie si ono pewnie i *ez ryzyka% 'ie podejmujmy si go1 jeli nie dysponujemy samochodem i kilkoma oso*ami1 wczeniej um0wionymi1 do pomocy% 'igdy si go nie podejmujmy1 jeli istnieje ryzyko1 2e nasz znajomy *dzie stawia6 czynny op0r lu*1 2e mo2e usi6owa pope6ni w tym momencie samo*j0stwo% przypadku g6*okiej depresji najczciej chory nie sprzeciwia si p0jciu do szpitala1 cho *ywa i tak1 2e jego op0r wynika z przekonania1 2e nie "zas6u2y6" na leczenie% 'atomiast w przypadku zespo6u urojeniowego op0r jest *ardzo prawdopodo*ny% Jeli ju2 - po z*adaniu sytuacji i wsp0lnym ustaleniu - zdecydujemy si na doprowadzenie chorego do szpitala1 pamitajmy o trzech zasadach, - *5d: szczery i uczciwy - m0w jasno dok5d jedziecie nie oszukuj w do*rej wierzeG - *5d: stanowczy -jeli wed6ug lekarza umieszczenie w szpitalu jest wskazane1 chory musi si tam - dla w6asnego do*ra - znale:1 nawet gdy*y tego nie chcia6G - *5d: tak delikatny1 jak tylko potrafisz i na ile sytuacja pozwala% przypadku g6*okiej depresji sprawa dalszych spotka po interwencji psychiatry jest 6atwiejsza1 ni2 w wypadku zespo6u urojeniowego% & regu6y nasz znajomy nie *dzie mia6 do nas 2alu ani pretensji% 'ie oznacza to jednak1 2e *dzie chcia6 kontynuowa spotkania z nami%

/usimy zda si tu na w6asn5 intuicj i w razie czego wycofa si na pewien czas% ! w tym przypadku wyniki leczenia s5 na og06 do*re i pacjent wraca do normalnego 2ycia1 cho i tutaj najczciej *ywaj5 nawroty za*urze%

>zale2nienia ?rzeci5 sytuacj51 jak5 om0wi1 jest uzale2nienie od alkoholu lu* innego rodka% =z6owiek uzale2niony1 to taki1 kt0ry przyjmuje jaki rodek Aalkohol1 narkotyki lu* lekiB systematycznie1 w spos0* niezgodny z jego przeznaczeniem i pomimo negatywnych skutk0w jakie ten fakt wywo6uje% =z6owiek uzale2niony z regu6y nie dopuszcza do swojej wiadomoci faktu uzale2nienia1 a kontaktuj5c si z innymi zaprzecza mu% ?ym niemniej w rozmowie z kim takim zwykle do szy*ko pojawia si motyw rodka uzale2niaj5cego% 'asz rozm0wca napomyka na przyk6ad, 7 w dodatku coraz wicej pij1 a potem jestem jeszcze *ardziej smutny al*o ?ak si martwi1 2e czsto musz so*ie strzeli drinka - to mnie troch uspokaja1 lu* te2 /am ju2 takie k6opoty z zasypianiem1 2e *ez proszka nie usn1 czy te2 8tale nosz przy so*ie relanium1 jak si zdenerwuj1 to so*ie 6ykn jedn5 lu* dwie ta*letki% ?e wzmianki wypowiadane s5 zazwyczaj takim tonem1 jak*y chodzi6o o ma6o znacz5ce1 po*oczne szczeg06y% Jednak2e powinnimy je uwa2nie zarejestrowa% /o2e si i tak zdarzy1 2e nasz znajomy podczas rozmowy z nami *dzie pod wp6ywem rodka uzale2niaj5cego Anajczciej pod wp6ywem alkoholu lu* rodk0w uspokajaj5cychB% Jak nale2y rozmawia i co ro*i3 'ajpierw na pewno do koca wys6ucha1 nie ro*i5c 2adnych komentarzy% /o2e nawet lepiej *y6o*y nie "zahacza" o sprawy alkoholu czy innego rodka podczas pierwszej rozmowy% 'atomiast w drugiej rozmowie - koniecznie po porozumieniu si z naszym konsultantem - mo2emy nawet sami zacz5 od tego tematu1 m0wi5c na przyk6ad, poprzedniej rozmowie wspomnia6e1 2e pijesz coraz wicej alkoholu% Jeli mia6*ym w czym ci pomoc1 musz o tym nieco wicej wiedzie% Powiedzmy1 jak czsto zdarza ci si wypi - dwa razy w tygodniu1 czy czciej3 podo*ny spos0* zapytamy o rodki uspokajaj5ce% Ddy*y chodzi6o o narkotyki1 zapytajmy nie o czstotliwo ich *rania1 a o to ile razy w og0le nasz rozm0wca mia6 z nimi kontakt% Jeli przypuszczamy1 2e nasz znajomy *y6 podczas pierwszej rozmowy pod wp6ywem jakiego rodka1 zapytajmy go o to% &r0*my to delikatnie - nawet1 gdy*ymy mieli pewno1 2e nasz rozm0wca *y6 na przyk6ad pod wp6ywem alkoholu1 postawmy pro*lem w formie pytania i nie spierajmy si1 jeli zaprzeczy% &aprzeczanie jest cech5 charakterystyczn5 uzale2nienia i powinnimy *y przygotowani na to1 2e nie uzyskamy w rozmowie ca6ej prawdy% 'ie pr0*ujmy tej prawdy za wszelk5 cen "wydo*y" - nasza rola jest rol5 przyjaznego znajomego1 a nie prowadz5cego ledztwo% tym miejscu do*rze *dzie wyra:nie so*ie uwiadomi1 2e uzale2nienie jest choro*5% Jeli nasz rozm0wca k6amie1 to k6amie z powodu choro*y1 kt0ra opanowa6a r0wnie2 - i przede wszystkim - jego wol% K6amie z chorej1 nie ze z6ej woli% ?o1 czego spr0*ujemy si r0wnie2 dowiedzie1 to jak du25 dawk rodka przyjmuje nasz rozm0wca jednorazowo% ! tutaj oczywicie musimy liczy si tym1 2e nie uzyskamy pe6nej1 prawdziwej odpowiedzi%

&apytamy r0wnie21 czy stosowanie alkoholu lu* innych rodk0w nie sta6o si przyczyn5 jakich k6opot0w czy konflikt0w% 'a przyk6ad nasz znajomy m0g6 straci prac1 sk60ci si z rodzin51 zanied*a w pracach domowych1 zosta napadnitym lu* okradzionym1 zachowa si wo*ec kogo agresywnie1 spowodowa wypadek1 *5d: te2 ulec wypadkowi% szystkie te dane *d5 nam potrze*ne1 *y skierowa naszego rozm0wc na leczenie% /o2e si oczywicie zdarzy1 2e nasz znajomy ju2 jest pod opiek5 odpowiedniej poradni% 0wczas powinnimy go zachca1 *y kontakt ten utrzyma61 wzmocni6 lu* ponownie nawi5za61 jeli *y6 przerwany% =zasem oka2e si to trudne - na przyk6ad nasz rozm0wca mo2e odczuwa wstyd zwi5zany z powrotem do picia po d6u2szym okresie utrzymywania si w trze:woci% 8pr0*ujmy go w0wczas 2yczliwie przekona1 2e takie "wpadki" czsto si zdarzaj5 na drodze ku zdrowiu i 2e powinien swojemu terapeucie szczerze o wszystkim opowiedzie% Jeli nasz znajomy nie leczy si w 2adnej specjalistycznej poradni1 powinnimy najpierw sami skontaktowa si z tak5 plac0wk5% *ardzo wielu miejscowociach istniej5 poradnie przeciwalkoholowe AodwykoweB1 a w wielu r0wnie2 poradnie dla uzale2nie typu narkotycznego% >zale2nieniami od lek0w zajmuj5 si najczciej poradnie zdrowia psychicznego% przypadku uzale2nienia od alkoholu do*rym kontaktem mog5 te2 *y 7nonimowi 7lkoholicy1 a w przypadku narkotyk0w 9rodki "/onaru"% Je2eli nie ma wyspecjalizowanej plac0wki1 zwr0my si do rejonowej poradni zdrowia psychicznego% yspecjalizowany terapeuta1 psycholog lu* lekarz doradz5 nam1 czego jeszcze powinnimy si dowiedzie1 *y ustali czy mamy do czynienia z uzale2nieniem1 oraz da nam wskaz0wki co do tego1 jak pr0*owa nak6oni naszego znajomego do leczenia% &darzy si mo2e1 2e pro*lem uzale2nienia pojawia si nie jako sprawa dotycz5ca naszego rozm0wcy1 lecz kogo z jego *liskiej rodziny% <o*rze *y w0wczas *y6o1 *ymy w ramach naszej pomocy pomyleli r0wnie2 o leczeniu tego w6anie cz6onka rodziny% odpowiednim momencie wy*ieramy si w0wczas razem z naszym rozm0wc5 do poradni1 *y uzyska wskaz0wki% Pamitajmy1 2e zawsze ca6a rodzina cierpi z powodu uzale2nienia jednego ze swych cz6onk0w% =a6a rodzina wymaga te2 zorganizowanej i kompetentnej pomocy% ?rze*a powiedzie1 2e droga cz6owieka uzale2nionego do leczenia jest czsto *ardzo d6uga i nierzadko nasze za*iegi mog5 zakoczy si niepowodzeniem% ;5d:my na to przygotowani i przyjmijmy to ze spokojem% 'ie mo2emy i nie powinnimy *ra na sie*ie odpowiedzialnoci za uzale2nienie naszego znajomego1 za jego picie czy przyjmowanie innych su*stancji% /o2emy sta si jedynie porednikiem na jego drodze do leczenia% ! to tylko wtedy1 gdy on sam podejmie tak5 decyzj% <latego te2 nie zniechcajmy si i nie zrywajmy kontaktu z naszym znajomym - na przysz6o *dzie wiedzia6 u kogo mo2e szuka pomocy1 gdy*y zdecydowa6 si rozwi5za sw0j pro*lem% &darzy si te2 mo2e1 2e dziki nam kto z rodziny uzale2nionego nawi52e sta6y kontakt z poradni5 a to ju2 jest *ardzo du2o dla pomylnego rozwi5zania ca6ej sprawy%

Psychoza alkoholowa 'a koniec naszych rozwa2a dotycz5cych pomocy cz6owiekowi uzale2nionemu zwr0c jeszcze uwag na pewn5 wyj5tkowo trudn5 sytuacj%

9t02 zdarzy si mo2e1 2e nasz znajomy jest jednoczenie uzale2niony od alkoholu i zdradza o*jawy g6*okiej depresji lu* zespo6u urojeniowego1 przy czym te ostatnie za*urzenia s5 najczciej skutkiem uzale2nienia% &wr0ci nale2y uwag1 2e taki chory - maj5c o*jawy depresji1 czy zespo6u urojeniowego - mo2e1 ale nie musi *y pod wp6ywem alkoholu% 8tany takie nazywane psychozami alkoholowymi1 s5 niezwykle nie*ezpieczne dla 2ycia chorego z dw0ch wzgld0w, nios5 ze so*5 powa2ne ryzyko samo*0jstwa oraz stanowi5 z regu6y ci2k5 choro* fizyczn5% =hory taki powinien jak najszy*ciej znale: si w szpitalu - najlepiej psychiatrycznym1 a jeli takiego nie ma w po*li2u1 to w internistycznym% ezwanie karetki pogotowia jest czsto najlepszym rozwi5zaniem% <epresja alkoholowa na og06 niczym istotnym nie r02ni si od innej g6*okiej depresji% &esp06 urojeniowy1 a dok6adniej omamowo-urojeniowy charakteryzuje si najczciej silnym lkiem oraz wystpowaniem tak zwanych omam0w wzrokowych1 czyli nierealnych wizji ludzi1 zwierz5t itp% =zsto r0wnie2 wystpuj5 omamy s6uchowe1 czyli opisane ju2 przy okazji zespo6u urojeniowego g6osy nieistniej5cych os0*% ?e g6osy *ardzo czsto namawiaj5 chorego do samo*0jstwa% /yli mo2e czsto pozornie do*ry stan fizyczny chorego% rzeczywistoci na og06 jest on ogromnie odwodniony1 co mo2e zagra2a 2yciu% <latego1 jeli przed6u2a si na przyk6ad czas oczekiwania na karetk1 po sprawdzeniu1 2e chory nie ma tendencji do wymiot0w i 2e nie zapada w sen ani nie podsypia1 do*rze jest podawa lekkie i ciep6e p6yny do picia Anajlepiej niez*yt s6odkie soki owocowe1 niez*yt s6odk5 s6a*5 her*at lu* nawet czyst5 wodB% 'igdy nie nale2y podawa alkoholu1 cho nierzadko chory domaga si tego1 argumentuj5c1 2e alkohol zlikwiduje jego przykre doznania% Przy takim chorym stale kto powinien prze*ywa% =z trzecia

/yli samo*0jcze 9 samo*0jstwie wspomnielimy wy2ej kilkakrotnie% Prawie zawsze myli o nim cz6owiek ogarnity g6*ok5 depresj5% 40wnie2 w psychozie alkoholowej musimy liczy si powa2nie z zamiarami ode*rania so*ie 2ycia% zespole urojeniowym te2 pojawiaj5 si takie myli% )udzie uzale2nieni za1 rozwa2aj5 samo*0jstwa czciej ni2 inni% Jednak nie tylko cz6owiek1 kt0rego okrelili*ymy jako maj5cego psychiczne za*urzenia mo2e myle i m0wi o samo*0jstwie% ;ywa przecie21 2e strata *liskiej oso*y prowadzi do tego rodzaju zamiar0w% 9 samo*0jstwie mo2e m0wi kto o*arczony autentyczn51 rzeczywist5 win5 lu* cz6owiek chory na nieuleczaln5 choro* fizyczn5% 9statnio du2o te2 si m0wi o trudnej sytuacji materialnej1 jako o przyczynie takich zamiar0w% ?ak wic ch ode*rania so*ie 2ycia mo2e pojawi si w6aciwie w ka2dym przypadku naszego kontaktu ze znajomym oczekuj5cym od nas pomocy% arto uwiadomi so*ie kilka istotnych regu6 rozmowy postpowania w takich przypadkach% &achowaj spok0j% 'ie wpadaj w panik1 nie pr0*uj odwodzi rozm0wcy od myli o samo*0jstwie - przeka2esz mu tylko sw0j w6asny niepok0j1 przez co mo2esz nawet zwikszy prawdopodo*iestwo samo*0jstwa% 8taraj si *y spokojny i rzeczowy%

'ie pr0*uj zmienia tematu rozmowy% 'ie uciekaj od tego pro*lemu% 'ie m0w na przyk6ad, lepiej o tym nie wspominajmy itp% Pozw0l rozm0wcy do koca wypowiedzie si na ten temat% 9n sam dziki temu zmniejszy nieco swoje napicie1 a ty *dziesz mia6 wicej danych do podjcia odpowiedniej decyzji% 8am jednak tematu samo*0jstwa nie podtrzymuj% 'ie pytaj na przyk6ad w jaki spos0* rozm0wca zamierza poz*awi si 2ycia% ?akie koncentrowanie si przez cie*ie na temacie mog6o*y wywo6a wra2enie1 2e *ardziej ci interesuje przypadek samo*0jczy ni2 rozm0wca jako taki% /o2esz natomiast zapyta od jak dawna i jak czsto pojawiaj5 si myli o samo*0jstwie% 'ie eksponuj spraw zwi5zanych z samo*0jstwem% Prowad: rozmow wed6ug wskaz0wek z rozdzia6u "Jak s6ucha"% <asz w ten spos0* do zrozumienia znajomemu1 2e interesujesz si nim samym i jego losem przede wszystkim1 a nie jedynie tym1 czy od*ierze on so*ie 2ycie1 czy nie% zmocnisz go w ten spos0* i zmniejszysz ryzyko samo*0jstwa% &do*5d: si na 2yczliwo i wyrozumia6o% ?w0j rozm0wca powinien mie pewno1 2e nie potpisz go za to1 2e ma myli samo*0jcze1 2e szanujesz jego wolno oraz1 2e pragniesz mu pom0c% Pamitaj1 2e zw6aszcza w przypadku kogo1 kto myli o samo*0jstwie1 pr0*y pouczania czy doradzania mog5 zosta ode*rane jako wyrazy os5dzania1 potpiania i w*rew twym intencjom mog5 zwikszy ryzyko ode*rania so*ie 2ycia% 8kontaktuj si z twoim konsultantem po rozmowie% Jest to w tym przypadku a*solutnie konieczne% 9powiedz mu jak najdok6adniej o ca6ej rozmowie i o ca6ym twoim kontakcie z rozm0wc5 - nie tylko o sprawach zwi5zanych z samo*0jstwem% Przede wszystkim ustalcie wsp0lnie czy na pewno rozm0wca nie cierpi na kt0ry z wymienionych wy2ej stan0w choro*owych Azesp06 urojeniowy1 g6*oka depresja1 uzale2nienieB% Jeli tak konieczne *dzie wasze spotkanie ze specjalist5% &r0*cie to tak - 2e w0wczas1 jeli stwierdzicie1 2e narasta w was poczucie *ezradnoci wo*ec pro*lem0w rozm0wcy% 9 dalszym *iegu sprawy musi zdecydowa konsultacja ze specjalist5% 'ie spos0* podawa tutaj jakich og0lnych recept1 poniewa2 ka2da sytuacja jest inna i ka2da *dzie wymaga innego rozwi5zania% Je2eli myli o samo*0jstwie nie s5 wynikiem powa2niejszego za*urzenia1 sami zo*aczymy jak w miar rozwoju naszego kontaktu *d5 pojawia si coraz rzadziej1 a2 wreszcie zupe6nie znikn5 z wypowiedzi rozm0wcy% 9parcie w drugim cz6owieku i przezwyci2enie poczucia osamotnienia s5 tymi czynnikami1 kt0re naj*ardziej zachcaj5 do 2ycia% /yli o samo*0jstwie mog5 pojawia si w najr02niejszych sytuacjach 2yciowych% 9pisz teraz kilka typowych1 razem z *ardziej szczeg06owymi uwagami na temat sposo*u rozmowy i postpowania%

'ieuleczalna choro*a /yli o ode*raniu so*ie 2ycia pojawiaj5 si czsto u cz6owieka chorego na nieuleczaln5 choro*1 zw6aszcza tak51 kt0ra wi52e si z wystpowaniem znacznych cierpie% 'asz rozm0wca m0wi w0wczas o samo*0jstwie na og06 spokojnie1 jako o sprawie ju2 zdecydowanej1 lecz z drugiej strony rzadko zamierza ode*ra so*ie 2ycie ju21 zaraz% Ddy*y mia6 zosta wyleczony1 oczywicie zrezygnowa6*y z plan0w samo*0jczych% Kto taki nierzadko poszukuje kontaktu z oso*ami1 kt0re mog6y*y mu pom0c% =zsto odnosimy wra2enie1 2e wiadomo

tego1 i2 jest kto *liski1 z kim mo2na porozmawia1 zmniejsza ryzyko samo*0jstwa% =z6owiek nieuleczalnie chory1 kt0ry decyduje si skr0ci swoje cierpienia przez samo*0jstwo1 jest niezwykle wra2liwy na punkcie swojej wolnoci% Jeli powiedzia6 nam o swoich zamiarach1 to znaczy1 2e nam zaufa6 i na pewno nie chce1 *ymy go od nich odwodzili1 czy te2 *ymy mu przedstawiali argumenty za 2yciem% 'ajwiksz5 pomoc5 *dzie dla niego fakt naszej rozumiej5cej *liskoci i ta w6anie *lisko mo2e go uchroni przed targniciem si na swoje 2ycie1 a nie jakiekolwiek przemawianie do rozs5dku czy argumenty% & drugiej strony1 jeli mamy w5tpliwoci1 czy zwalczanie *0lu u naszego znajomego jest prawid6owo prowadzone1 zachmy go1 *y mo2liwie jak najdok6adniej opisa6 swoje dolegliwoci lekarzowi1 kt0ry go leczy1 oraz *y szczerze podzieli6 si z nim swoj5 opini5 co do skutecznoci lek0w przeciw*0lowych% &likwidowanie lu* znaczne zmniejszenie *0l0w w oczywisty spos0* poprawia stan ducha chorego i tym samym zmniejsza prawdopodo*iestwo samo*0jstwa% Ddy*ymy jednak stwierdzili1 2e nasza podtrzymuj5ca wi: z chorym nie zmniejsza nasilenia jego myli o samo*0jstwie1 skontaktujmy si z jego lekarzem1 kt0ry zadecyduje1 czy nie *y6a*y konieczna konsultacja psychiatry% /o2e si *owiem zdarzy1 2e u naszego znajomego stopniowo rozwin5 si o*jawy g6*okiej depresji1 co oczywicie *dzie wymaga6o specjalistycznego leczenia% 40wnie2 w sytuacji1 gdy nasz znajomy rozwa2a samo*0jstwo1 poniewa2 choruje na nawracaj5c5 choro* psychiczn51 konieczny jest nasz szy*ki kontakt z psychiatr51 kt0ry go leczy - jest to stan wielkiego zagro2enia 2ycia1 nawet1 jeli naszym zdaniem rozm0wca nie wykazuje w chwili o*ecnej o*jaw0w choro*y psychicznej%

4zeczywista wina =z6owiek o*arczony ci2k51 rzeczywist5 win5 r0wnie2 nierzadko myli o samo*0jstwie% Podkrelam s6owo "rzeczywista" dla odr02nienia od win wyol*rzymionych lu* nawet ca6kiem wyimaginowanych1 jakie wystpuj5 u cz6owieka cierpi5cego na g6*ok5 depresj% in51 o kt0rej m0wi mo2e *y na przyk6ad spowodowany wypadek1 w wyniku kt0rego kto zgin56 lu* zosta6 kalek51 r0wnie2 jakie karygodne zanied*anie1 kt0re zaowocowa6o tragedi51 dokonana a*orcja%%% =z6owiek1 o kt0rym mowa1 ma poczucie1 2e znalaz6 si w sytuacji moralnej *ez wyjcia% 8ilne jest r0wnie2 poczucie1 2e nikt nie *dzie w stanie go zaakceptowa% =zuje1 2e wiat Ai ;0g1 jeli jest wierz5cyB nie mog5 mu wy*aczy% Jedynym wyjciem wydaje si *y samo*0jstwo1 rozumiane czasem r0wnie2 jako sprawiedliwa kara% 'asza otwarto *dzie najw6aciwsz5 odpowiedzi5 na poczucie nieakceptacji ze strony wiata% Powinnimy tak2e - jeszcze *ardziej ni2 w innych przypadkach - strzec si wszelkiego os5dzania% =zsto zreszt5 widzimy1 2e cierpienia naszego znajomego s5 wystarczaj5c5 pokut5 za czyn1 kt0rego jest winien% <ziki naszej otwartoci i akceptacji rozm0wca powoli zacznie odzyskiwa nadziej i od*udowywa poczucie w6asnej wartoci% =z6owiek taki prawie na pewno nie pope6ni samo*0jstwa1 jeli znajdzie si cho jedna oso*a1 kt0ra oka2e mu zrozumienie%

Jeli dla naszego rozm0wcy wa2ne s5 sprawy religijne warto mu poradzi1 *y skorzysta6 z w6aciwej dla jego Kocio6a formy wyznania win% Pamitajmy jednak1 2e propozycja nasza powinna *y niezwykle delikatna a w razie przypuszczenia1 2e spowoduje zamknicie si w so*ie znajomego - od6o2ona na p0:niej% &amknicie to mo2e wynika z poczucia1 2e wina jest tak wielka1 i2 nie zas6uguje na rozgrzeszenie% ?ym niemniej1 dokonane w zgodzie ze so*5 wyznanie win przynosi czsto r0wnie2 psychiczn5 ulg1 daje nadziej1 cho nie zawsze usuwa poczucie winy1 jeli wina jest powa2na% iara w ;oga jest jednym z czynnik0w zmniejszaj5cych ryzyko samo*0jstwa i to nawet w przypadku choro*y psychicznej% ?ym niemniej uwa2am1 2e nie powinnimy si na t wiar powo6ywa1 o ile nasz rozm0wca nie uczyni tego pierwszy% Pamitajmy1 2e sytuacja wielkiej niedoli potrafi znacznie zmieni cz6owieka i dlatego nawet kto1 kogo znalimy uprzednio na przyk6ad jako praktykuj5cego chrzecijanina1 mo2e *y teraz cz6owiekiem pe6nym w5tpliwoci co do mi6osierdzia ;o2ego1 a nawet przeciw ;ogu z*untowanym% ?rze*a mu pozwoli1 *y spokojnie1 sam ze so*5 Ai z ;ogiemB wszystko to so*ie jeszcze raz przemyla6 i prze2y6% /y mo2emy jedynie nasz5 2yczliw5 o*ecnoci5 stworzy ku temu sprzyjaj5ce warunki% 'atomiast nasza pochopna interwencja mo2e *y przez drug5 stron odczuta jako "wchodzenie do duszy z *utami" i w rezultacie jeszcze oddali rozm0wc od pomylnego rozwi5zania wewntrznego dylematu% Jeli nasz rozm0wca zacznie sam rozwija w5tek religijny1 a my czujemy si kompetentni *y te2 go podj5 pod52ajmy wtedy niejako za naszym znajomym1 staraj5c si go nie wyprzedza% ?o on musi "prowadzi" t spraw% ?ylko w0wczas zachowa poczucie wolnoci1 konieczne do podjcia m5drych decyzji% Pamitajmy1 2e cz6owiek1 kt0ry myli o samo*0jstwie jest na punkcie swej wolnoci niezwykle uwra2liwiony% Przecie2 sytuacj1 kt0ra prowadzi go do rozwa2ania samo*0jstwa od*iera on jako dramatyczne ograniczenie wolnoci - pozostaje tylko jedno wyjcie%%% <latego Apoza przypadkami chor0* psychicznych1 kiedy mo2na m0wi o mniej lu* *ardziej ograniczonej poczytalnociB ka2de podejcie do cz6owieka myl5cego o samo*0jstwie1 kt0re ogranicza jego wolno jest podejciem z6ym%

Hmier *liskiej oso*y &darza si1 2e o samo*0jstwie myli cz6owiek po mierci *liskiej oso*y1 z kt0r5 *y6 silnie zwi5zany% ;odaj najczHciej dotyczy to osamotnionych1 zwykle w starszym wieku1 wsp06ma62onk0w1 kt0rzy wiele lat prze2yli w szczliwym ma62estwie% Poczucie pustki1 zupe6nego osamotnienia1 *ezsensu 2ycia *ez kogo1 kto ten sens zapewnia61 s5 dominuj5ce% ?o1 co mo2emy zro*i1 to zaprzeczy poczuciu zupe6nego osamotnienia% & pewnoci5 nie wype6nimy pustki1 kt0ra pozosta6a po odejciu *liskiej oso*y% 'ie przydamy te2 poczucia sensu 2ycia naszemu rozm0wcy% Jednak przezwyci2enie poczucia ca6kowitego osamotnienia - mo2liwe dziki spotkaniu z nami - spowoduje z6agodzenie *0lu1 uczyni dalsze 2ycie mo2liwym% 4ozmowa z cz6owiekiem zrozpaczonym mierci5 *liskiej oso*y *ywa szczeg0lnie trudna wtedy1 gdy mier jawi si jako niesprawiedliwo1 czy co niezgodnego z natur5% ;ywa tak w przypadkach mierci tragicznych1 czy te2 w przypadku mierci dziecka% 'ie jest to jednak regu65 - ka2da mier mo2e *y odczuwana jako niesprawiedliwa i sprzeczna z natur5% Po-

czucie *untu mo2e *y wtedy ogromne - nasz rozm0wca mo2e z wielk5 moc5 oskar2a los1 ;oga czy konkretnych ludzi% /o2e wypowiada *lu:nierstwa1 mo2e g6ono rozpacza% 86uchanie kogo takiego1 s6uchanie spokojne i 2yczliwe jest rzecz5 nies6ychanie trudn5% ypowiedzi naszego rozm0wcy mog5 nas wprawi w os6upienie1 wywo6a *0l lu* ostry wewntrzny sprzeciw% =o w0wczas ro*i3 =zsto nie znajdziemy w so*ie s60w zrozumienia i solidarnoci% /yl1 2e nie nale2y ich w0wczas szuka na si6% Pozw0lmy naszemu znajomemu wypowiedzie1 wyp6aka czy nawet wykrzycze sw0j *0l% 4zeczy *ardzo trudnych najlepiej s6ucha w milczeniu% ?akie w6anie s6uchanie - *ez pouczania1 os5dzania i pocieszania1 s6uchanie1 kt0re jest prostym trwaniem przy drugim1 to w6anie to czym naj*ardziej mo2emy naszemu znajomemu pom0c% 'iewiadomie stajemy si dla niego cienk5 nitk5 65cz5c5 go z 2yciem% ?a nitka przyczyni si do wyprowadzenia go ze wiata mierci% ;ywa1 i to nierzadko1 2e zdrada lu* odsunicie si oso*y silnie z naszym znajomym zwi5zanej uczuciowo prowadzi do myli o samo*0jstwie% &w6aszcza uwiadomienie so*ie 2e *y6o si od d6u2szego czasu systematycznie ok6amywanym mo2e spowodowa silny wstrz5s% /og5 pada pytania pe6ne 2alu, Powiedz1 czy to nie skoczony dra1 skoro tak post5pi63 7le po pewnym czasie1 nieraz jeszcze w trakcie tej samej rozmowy1 mo2emy us6ysze, 7 przecie2 ja go ci5gle kochamC ?ym *ardziej musimy uwa2a1 *y nie os5dza% 8ytuacja jest oczywicie jeszcze trudniejsza1 gdy znamy do*rze o*ie strony zwi5zku% /o2emy mie w0wczas du25 sk6onno do tego1 *y razem z rozm0wc5 stan5 przeciw partnerowi% =zasem trze*a wprost powiedzie1 2e jestemy ca6ymi so*5 z uczuciami i prze2yciami znajomego1 natomiast w 2adnym razie nie przyst5pimy do walki u jego *oku% &awsze mo2emy powiedzie, ?ak1 to *ardzo niesprawiedliwe1 co ci spotka6o1 mog so*ie wyo*razi1 co do niego w tej sytuacji czujesz1 rozumiem ile on *udzi w to*ie gniewu i 2alu% Ddy*y nasz znajomy silnie nas naciska6 do zajcia stanowiska1 mo2emy wprost powiedzie na przyk6ad, 4ozumiem twoj5 krzywd i upokorzenie1 wczuwam si w to1 co prze2ywasz1 ale nie jestem powo6any1 *y kogokolwiek os5dza ?ego ode mnie oczekiwa nie mo2esz% Jeli naszego rozm0wc opuci6a *liska oso*a1 z kt0r5 dopiero wchodzi6 w g6*szy zwi5zek1 reakcja jest czsto niezwykle emocjonalna1 gwa6towna1 ale te2 zazwyczaj trwa kr0cej ni2 w przypadku zerwania wieloletniej relacji% 'asz znajomy czuje si odrzucony1 niechciany1 skrzywdzony1 poni2ony% /o2e mie poczucie1 2e ju2 nigdy nie znajdzie *liskiej oso*y% ?o wszystko mo2e si sk6ada na mylenie o samo*0jstwie% =zasem wystpuje te2 motyw ukarania drugiej oso*y poprzez w6asn5 mier1 jak*y pod has6em , idzisz1 to przez cie*ieC szystkie wskaz0wki dotycz5ce rozmowy z oso*5 porzucon5 pozostaj5 tu w mocy% o*ec czsto gwa6townych1 wy*uchowych reakcji1 tym wa2niejsza1 a jednoczenie trudniejsza *dzie postawa przyjacielskiej sta*ilnoci% ! jeszcze jedno% szczeg0lnoci powstrzymajmy si od *analnych pociesze typu, 'ie martw si1 znajdziesz so*ie inn5 dziewczyn1 al*o idzisz1 on nie *y6 cie*ie wart1 nie ma czego 2a6owa% 85dz1 2e dla czytelnika jest ju2 zupe6nie oczywista *ezwartociowo tego typu zda% arto wspomnie o jeszcze jednym aspekcie kontaktu z kim1 kto zosta6 porzucony przez partnera uczuciowego niezale2nie od tego1 czy myli on w zwi5zku z tym o samo*0jstwie1 czy nie% 9t02 kto taki1 jeli jest przeciwnej p6ci ni2 my1 mo2e mie w pewnym momencie wyra:n5 tendencj1 *y swoje uczucia przela na nas% !nnymi s6owy1 *yli*ymy pierwszym kandydatem do wype6nienia pustki po utracie ukochanej oso*y% Jest to sytuacja niezwykle delikatna i trudna% >wa2am1 2e podstawow5 wartoci51 jaka powinna kierowa nami w takiej sytuacji jest uczciwo%

9t02 wchodz5c w *li2szy uczuciowy kontakt z kim takim ryzykujemy uczciwoci5 po pierwsze dlatego1 2e tak naprawd nasz znajomy nie widzi nas jako takich1 ale utracon5 oso* poprzez nas% 7 przecie2 nie jestemy t5 oso*5% Po drugie, zawsze jest mo2liwe1 2e rozm0wca znajdzie spos0*1 *y wr0ci do swojego partnera% =zy mamy prawo pochopnie stan5 mu na drodze3 <latego nie polecam wi5zania si uczuciowego z naszym rozm0wc5% Jeli poczujemy1 2e w6anie w t stron zmierza1 powinnimy szy*ko wyjani sytuacj% <ajmy do zrozumienia rozm0wcy1 2e jestemy przy nim1 *y mu pom0c1 a nie wskoczy w puste miejsce po utraconej oso*ie% Jeli on tylko w ten spos0* wyo*ra2a6*y so*ie nasz5 pomoc1 to - moim zdaniem - nie mo2emy mu dalej pomaga% 9czywicie1 mo2e *y i tak1 2e nasza sympatia do drugiej strony zacznie si niepostrze2enie przekszta6ca w pragnienie uczuciowego zwi5zku% 'asze uczucia mog5 nas jednak *ardzo myli% )epiej odczekajmy ze trzy miesi5ce1 a2 nasz znajomy od2a6uje swoj5 strat i wtedy sprawd:my stan naszych uczu% ;d5 one w0wczas *ardziej miarodajne%

&amiary samo*0jcze w okresie dojrzewania 'a oso*ne om0wienie zas6uguj5 wypowiedzi i zamiary samo*0jcze wystpuj5ce u nastolatk0w% 'iezale2nie od ich przyczyny1 mamy na og06 do czynienia z *ardzo emocjonalnym wyrazem tych zamiar0w% /o2emy nawet odnie wra2enie1 2e rozm0wca chce nas zaszokowa1 sprowokowa% ypowiada si w spos0* nie znosz5cy sprzeciwu% 'ieraz wprost m0wi, ?ylko nie pr0*uj mnie odwodzi - nic z tego nie wyjdzieC ! oczywicie nie pr0*ujmy go odwodzi% 86uchajmy1 s6uchajmy i jeszcze raz s6uchajmy% Jeli nastolatek na*ierze do nas zaufania1 wyleje1 wyp6acze nam wszystkie swoje 2ale, do rodzic0w1 nauczycieli1 koleg0w1 do ca6ego wrogiego1 o*cego wiata% 8ami zo*aczycie1 jak wa2n5 i czsto z*awienn5 rzecz5 jest to 2yczliwe s6uchanie% asz m6ody rozm0wca odczuje1 2e traktujecie go powa2nie1 po partnersku1 2e nie widzicie w nim g6upiego smarkacza1 kt0ry omieli6 si myle o samo*0jstwie% ;y mo2e pierwszy raz w 2yciu *dzie mia6 poczucie1 2e zosta6 potraktowany powa2nie% 7 przecie2 *rak tego powa2nego potraktowania ze strony kogokolwiek m0g6 *y zasadniczym i najg6*szym motywem jego samo*0jczych zamiar0wC /usz powiedzie1 2e kontakt ze zdesperowanym nastolatkiem jest niezwykle satysfakcjonuj5cy - sami zo*aczycie1 jak d6ugo *dzie wam wdziczny za to1 2ecie go naprawd wys6uchali%

"Dra" w samo*0jstwo 8ytuacja *ardzo trudna to taka1 w kt0rej nasz rozm0wca - nie wykazuj5cy sk5din5d szczeg0lnego przygn*ienia - zdaje si z nami gra przy pomocy zamiar0w samo*0jczych% Powody tych zamiar0w podaje zazwczaj mgliste1 czsto niewsp06miernie ma6e wo*ec tak wa2nej sprawy jak 2ycie i mier% =zsto wyra:nie nas prowokuje1 *ymy go od samo*0jstwa odwodzili lu* *ymy go dopytywali szczeg06owo o motywy% odr02nieniu od z*untowanego

nastolatka nie ro*i tego jednak z pasj5 i emocjonalnym zaanga2owaniem% Ddy zaczynamy dopytywa Aa w tym przypadku nie zaszkodzi raz czy drugi dopyta1 *y lepiej zorientowa si zw6aszcza w sposo*ie m0wienia naszego znajomegoB1 zaczyna "rozmywa" temat lu* zmienia motyw1 jak*y chcia6 nam powiedzie, 'ie z6apiesz mnie1 zawsze so*ie znajd odpowiedni pow0d do samo*0jstwa% 'a przyk6ad1 jeli ustalimy ju2 nieomal1 2e przyczyn5 zamiaru odejcia ze wiata jest z*yt surowa matka1 nasz rozm0wca1 uprzedzaj5c ewentualn5 uwag1 2e mo2emy pom0c mu w kontakcie z matk51 zmienia motyw i m0wi1 2e i tak ca6y wiat go nie rozumie% Ddy z*li2ymy si z kolei do tej sprawy1 m0wi1 2e nie ma 2adnych przyjaci06 itd% 4ozmowa taka mo2e trwa *ez koca1 my jestemy coraz *ardziej sfrustrowani1 2e nie mo2emy pom0c1 a nasz rozm0wca zdaje si nawet triumfowa% =zsto wyczuwamy skrywan5 agresywno w wypowiedziach naszego znajomego% ydaje si1 2e swoimi zamiarami samo*0jczymi jak*y karze otoczenie% ;ardzo przestrzegam przed tak zwanym "odkrywaniem kart"1 przed m0wieniem na przyk6ad, 85dz1 2e tak naprawd nie chcesz si za*i1 al*o >wa2am1 2e pr0*ujesz ukara innych ludzi swoimi zamiarami1 lu* te2 nawet, =hodzi ci chy*a o co innego ni2 o samo*0jstwo% Dor5co te2 odradzam prowokowanie rozm0wcy w rodzaju, 7 id: si wreszcie za*iC al*o Dadasz tylko i gadasz o tym samo*0jstwieC /usimy pamita1 2e gra1 kt0r5 nasz znajomy prowadzi jest najczciej nieuwiadomiona dla niego samego - nauczy6 si jej - zwykle w dziecistwie - poniewa2 przynosi6a mu korzy w postaci wymuszonego1 *o wymuszonego1 ale zainteresowania innych% Jest on w niej na og06 *ardzo wprawny - jeli odkryjemy jego karty lu* sprowokujemy go1 znajdzie spos0*1 *y j5 dalej kontynuowa z jeszcze wiksz5 energi5% =o gorsza1 mo2e spr0*owa udowodni nam1 2e wcale nie 2artuje i rzeczywicie podj5 pr0* samo*0jcz5% =02 zatem mamy mu powiedzie3 'ajlepsze *dzie potraktowanie a*solutnie serio jego samego oraz jego wolnoci1 a jednoczenie postawienie pewnego sensownego warunku dalszych spotka% Powiedzmy na przyk6ad tak, 86uchaj1 jeli postanowi6e si za*i1 to nikt1 a w tym i ja1 nie *dzie w stanie ci w tym przeszkodzi% ;ardzo *ym nie chcia61 2e*y si za*i61 ale nie mam 2adnej mo2liwoci przeszkodzenia ci w realizacji twojego zamiaru% Jeli jednak mamy dalej sensownie rozmawia o twoich k6opotach1 to musisz wewntrznie zdecydowa si na 2ycie1 a nie na mier% Jeli zdecydujesz si na mier - nie jestem w stanie ci pom0c% &astan0w si i daj mi odpowied: przy nastpnej naszej rozmowie% Jeli pr0*owa6*y dalej gra1 m0wi5c na przyk6ad1 2e do nastpnej rozmowy mo2e go ju2 nie *y na wiecie powt0rzmy spokojnie1 2e nie mamy 2adnej mo2liwoci powstrzymania realizacji jego zamiar0w% <ajmy mu nastpnie czas - zakoczmy na tym rozmow i powiedzmy znajomemu w jaki spos0* m0g6*y si z nami skontaktowa gdy*y chcia6 dalej rozmawia% 'iech on sam wy*ierze odpowiedni moment% 'ie zamartwiajmy si1 jeli nie podejmie dalszego kontaktu% /y sami rzeczywicie nie jestemy w stanie wzi5 odpowiedzialnoci za jego 2ycie i mier% 9n za z pewnoci5 m0g6 i tak wyci5gn5 wiele korzyci z naszej 2yczliwej i zdecydowanej jednoczenie postawy% !m wicej takich postaw spotka1 tym wiksza szansa na prze6amanie w przysz6oci zakltego krgu gry% midzyczasie koniecznie porozmawiajmy z naszym konsultantem% Jeli wsp0lnie odniesiemy wra2enie1 2e sytuacja wydaje si niezwykle zawik6ana1 niejasna i przygniataj5ca nas1 rozwa2my mo2liwo konsultacji z psychologiem lu* psychiatr5% /o2e on podsunie nam jakie m5dre sposo*y rozmowy1 *5d: te2 uzna1 2e nasz znajomy wymaga *ardziej wyspecjalizowanej pomocy% Przy nastpnej rozmowie zapytaj my na wstpie1 czy rozm0wca przyj56

nasz warunek% Jeli nie da jasnej odpowiedzi1 powiedzmy, idz1 2e si jeszcze nie zastanowi6e1 daj mi zna gdy to zro*isz razie potrze*y powt0rzmy jeszcze raz nasz5 poprzedni5 wypowied:% Ddy jednak i za drugim razem znajomy unika jasnego okrelenia si1 powiedzmy mu wyra:nie1 2e dalszy kontakt na takiej zasadzie nie ma sensu% Ddy rozm0wca przyjmie warunek1 spos0* jego rozmowy prawie zawsze wyra:nie si zmieni - przestanie m0wi o samo*0jstwie1 zacznie nam opowiada o swoich istotnych k6opotach% 0wczas rozmawiamy z nim ju2 zwyczajnie1 wed6ug podanych uprzednio zasad% 'iemniej mo2e on jeszcze mie "prze*itki" poprzedniego stylu% Przypomnijmy mu w0wczas o zawartej umowie - prawie na pewno powr0ci do otwartego komunikowania si%

Jeli nie uda6o si zapo*iec 'a koniec rozwa2a o mylach i zamiarach samo*0jczych chcia6*ym poruszy spraw najtrudniejsz5% /o2e si przecie2 zdarzy1 2e nasz znajomy pomimo wszystko samo*0jstwo pope6ni% ?akie tragiczne zdarzenie mo2e wyzwala w oso*ach1 kt0re pomaga6y *5d: pr0*owa6y pomaga cz6owiekowi1 kt0ry odszed61 silne poczucie winy oraz upart5 refleksj1 2e mo2na *y6o zro*i co wicej% 'ie chcia6*ym proponowa tu 6atwych pociesze% /o2na powiedzie1 2e w tej skrajnej sytuacji sami stajemy si kim1 kto utraci6 *lisk5 oso*1 *o przecie2 kto1 komu pomagamy staje si dla nas *liskim% 'ie pozostawajmy sami z tym ci2arem% Popromy naszego konsultanta o rozmow i podtrzymanie% Jeli i on jest naz*yt emocjonalnie przygnieciony ca65 spraw51 zwr0my si razem do kogo innego1 m5drego i 2yczliwego% Kiedy ju2 podzielimy si naszym *0lem i przyjdzie chwila pewnego uspokojenia1 mo2emy1 o ile *dzie to jeszcze potrze*ne1 na spokojnie przyjrze si wsp0lnie z tym kim ca6ej sytuacji i naszym dzia6aniom% /o2emy jeszcze raz zajrze do tej ksi52ki1 *y pewne sprawy zweryfikowa1 co do innych si upewni% ;y mo2e nasz znajomy *y6 chory na g6*ok5 depresj lu* inn5 choro* psychiczn5% 0wczas tak naprawd to nie on ode*ra6 so*ie 2ycie1 ale uczyni6a to choro*a1 podo*nie jak choro*a fizyczna mo2e powodowa mier% &awsze *y6y i *d5 choro*y1 kt0re okazuj5 si mocniejsze od cz6owieka% Jeli chory nie *y61 to jego odejcie *y6o odejciem z wy*oru% 8korzysta6 ze swojej wolnoci% 8korzysta6 z niej :le1 tragicznie1 ale taka ju2 jest cena ludzkiej wolnoci% Jeli j5 ludziom przyznajemy1 to zar0wno do czyn0w s6usznych jak i nies6usznych% Praktycznie nie ma sposo*u1 *y cz6owiekowi zdecydowanemu na mier uniemo2liwi realizacj tego wy*oru% =z czwarta

Dra w *eznadziejno =zasem odnosimy wra2enie1 2e nasz rozm0wca nie jest naprawd w trudnej czy *eznadziejnej sytuacji1 a jedynie jak*y w *eznadziejno gra% Jego wypowiedzi wydaj5 si nam nieszczere1 kiedy przy*li2amy si do - wydawa-

6o*y si - rdzenia jego poczucia *ezsensu1 zaczyna jak*y umyka1 rozmywa pro*lem% Jego nastr0j r0wnie2 ro*i na nas wra2enie sztucznego% 8ytuacja ta przypomina opisan5 ju2 wczeniej1 gdy nasz znajomy gra przy pomocy zamiar0w samo*0jczych% 4zeczywicie1 te dwie sytuacje r02ni5 si od sie*ie w6aciwie tylko stopniem nasilenia gry - nie zawsze "argumentem" s5 myli samo*0jcze% ?ym niemniej jest to zawsze sytuacja trudna% Przede wszystkim nigdy nie mo2emy *y do koca pewni naszego wra2enia nieautentycznoci1 nieszczeroci% !nnymi s6owy1 nigdy nie mo2emy *y zupe6nie pewni1 2e nasz rozm0wca prowadzi gr% =o wicej1 jeli z gr5 mamy do czynienia1 to w ogromnej wikszoci przypadk0w nie jest ona wiadomie zamierzona - nasz znajomy nauczy6 si jej dawno1 najczciej w dziecistwie1 a potrze*na mu ona *y6a Ai jest nadalB do zdo*ywania ludzkiego zainteresowania% &do*ywa6 to zainteresowanie poprzez narzekanie i m0wienie o swojej z6ej sytuacji% ?ak u6o2y6o si kiedy jego 2ycie1 2e nie mia6 innej drogi% ?eraz nadal pr0*uje w ten sam spos0*1 a jego niedola polega na tym1 2e dzia6a ju2 w innej sytuacji1 ni2 ta w dziecistwie1 wr0d innych ludzi% &ainteresowanie szy*ko przeradza si w zniecierpliwienie1 a w najlepszym Aa mo2e w najgorszymB razie w lito% ?en spadek zainteresowania jest oczywicie odczuwany przez naszego znajomego% ?ak2e niewiadomie uruchamia on kolejne - r0wnie nieskuteczne - narzdzie swojej gry1 za*orczo% Pr0*uje niejako wci5gn5 innych w kr5g swoich spraw i ju2 z tego krgu nie wypuci% 9czywicie nie czujemy si do*rze w takim kontakcie - naturaln5 tendencj5 jest ucieczka% Jak si w takiej sytuacji odnale:3 Przede wszystkim1 na nic si nie zda "uwiadamianie" naszego znajomego o jego nieautentycznoci1 za*orczoci itp% Jak ju2 powiedzielimy1 postawy te s5 nieuwiadomione1 tak wic nasz rozm0wca poczuje si jedynie zraniony1 a nic z naszego "uwiadamiania" nie zrozumie1 ani nie przyjmie% 'ajlepszym podejciem jest rozpoczcie od przyjcia postawy naszego znajomego za do*r5 monet% Jest to przejawem og0lniejszej zasady1 szczeg0lnie o*owi5zuj5cej w pomaganiu ludziom1 2e z dwojga z6ego lepiej jest *y nadmiernie naiwnym1 ni2 nadmiernie nieufnym% Przede wszystkim1 jak m0wilimy wy2ej1 nigdy nie mo2emy *y pewni do koca1 czy mamy do czynienia z gr5 w *eznadziejno czy te2 z prawdziw5 *eznadziejnoci5 - niekt0rzy ludzie1 na przyk6ad *ardzo niemiali1 wypowiadaj5 si w spos0*1 kt0ry ro*i wra2enie skrajnie nieszczerego1 cho z nieszczeroci5 nie ma akurat nic wsp0lnego% & drugiej strony1 postawa manifestowanej rezerwy1 z kt0r5 czsto nasz rozm0wca si spotyka1 nasila jego gr1 *o chce on za wszelk5 cen s6uchacza "przekona"% >fno s6uchacza wyra:nie os6a*ia tendencj do grania1 a nawet czasem mo2e j5 ca6kowicie wyciszy% 7 zatem1 id5c dalej1 powinnimy naszego znajomego co najmniej raz cierpliwie i do koca wys6ucha1 szczeg0lnie powstrzymuj5c si od jakiegokolwiek doradzania - zw6aszcza tu czekaj5 na nas same pu6apki% 'ie powinnimy oczywicie okazywa zniecierpliwienia% miar mo2noci postarajmy si wys6ucha do koca za jednym razem% Ddy*y to si jednak okaza6o niemo2liwe1 przerwijmy rozmow1 *ardzo wyra:nie komunikuj5c nasz5 ch kontynuacji i od razu umawiaj5c si na nastpny raz% Po rozmowie koniecznie skontaktujmy si z naszym konsultantem1 om0wmy z nim ca65 spraw1 wyjanijmy w5tpliwoci% 8pr0*ujmy wsp0lnie opracowa plan dalszych rozm0w% =zasem cierpliwe wys6uchiwanie z jednoczesnym sygnalizowaniem 2yczliwoci i stanowczoci daje po d6u2szym czasie rezultaty - nasz znajomy zaczyna m0wi o swoim rzeczywistym k6opocie1 jakim czsto jest osamotnienie%%% Jednak na og06 jest to ju2 zadanie dla wykwalifikowanego psychoterapeu-

ty% <latego *y mo2e efektem naszej konsultacji i spokojnej refleksji *dzie w6anie skontaktowanie naszego rozm0wcy z psychoterapeut5 czy jakim orodkiem psychoterapii% 9czywicie mo2e on Ama przecie2 do tego prawoB odm0wi takiego kontaktu% 'ie pozostaje nam w0wczas nic innego jak spokojnie zaakceptowa nasz5 *ezradno1 maj5c nadziej1 2e mo2e w przysz6oci1 mo2e w kontakcie z kim innym1 do mo2liwoci prawdziwej pomocy dojrzeje% =z pi5ta

o*liczu mierci Po serii rozwa2a na temat kontaktu z cz6owiekiem1 kt0ry sam chce wy*ra midzy 2yciem a mierci5 zatrzymajmy si przy cz6owieku1 kt0rego pomidzy 2yciem i mierci5 stawia los% /yl o cz6owieku w o*liczu mierci1 cz6owieku nieuleczalnie1 miertelnie chorym1 cz6owieku umieraj5cym% Podjlimy ju2 czciowo ten temat przy okazji rozwa2ania pro*lemu myli samo*0jczych - trze*a tu zreszt5 zauwa2y1 2e myli takie zdarzaj5 si czsto1 cho na pewno nie zawsze oso*om nieuleczalnie chorym1 tote2 i na to powinnimy *y zawsze przygotowani% Kontakt z cz6owiekiem miertelnie chorym jest kontaktem trudnym1 ale te2 nie unikniemy go w naszym 2yciu i nie powinnimy go unika% szystkie rozwinite kultury i cywilizacje przywi5zywa6y wielk5 wag do relacji z umieraj5cym% &dolno do podjcia takiej relacji1 umiejtno *ycia z umieraj5cym1 s5 wska:nikami prawdziwej dojrza6oci cz6owieka% reszcie trze*a powiedzie1 2e kontakt taki jest ogromnie wz*ogacaj5cy cz6owiek w o*liczu mierci mo*ilizuje nieraz ogromne pok6ady m5droci i dojrza6oci1 z kt0rych i my mo2emy czerpa% 'a pocz5tek szczeg06owych rozwa2a warto zauwa2y1 2e w odr02nieniu od wikszoci innych opisanych dot5d os0* szukaj5cych pomocy1 cz6owiek w o*liczu mierci na og06 sam do nas nie przyjdzie% 'ie dlatego najczciej1 2e nie ma do si6y fizycznych -jest wiele chor0*1 kt0re cho stanowi5 wyrok mierci1 jednak pozwalaj5 do d6ugo utrzymywa wzgldnie do*r5 form% 'ie przyjdzie1 poniewa2 ma silne1 coraz silniejsze poczucie izolacji1 nale2y coraz *ardziej do innego wiata i w dodatku ma poczucie1 2e ten inny wiat nie ma nic wsp0lnego z naszym1 zdrowym% =o wicej1 taki cz6owiek zaczyna dochodzi do przekonania1 2e w tym "%wiecie zdrowych" przeszkadza1 2e jest w nim intruzem% 9czywicie1 naszymi rozmowami nie odmienimy tego podstawowego1 zwi5zanego z perspektyw5 mierci poczucia przynale2enia do innego wiata% /o2emy natomiast pom0c prze6ama nios5c5 dodatkowe cierpienie izolacj mo2emy poprzez nasz5 oso* uczyni most 65cz5cy naszego znajomego ze wiatem 2ywych% P0ki 2yje1 nie powinien z tego wiata odchodzi% Jak ka2dy cz6owiek1 potrze*uje innych ludzi1 i to nie powinno mu *y odm0wione a2 do ostatniej chwili% ?ym *ardziej1 2e jak zauwa2ylimy wy2ej1 cz6owiek ten ma r0wnie2 wiele "temu wiatu" do dania1 do przekazania% ?rze*a mu tylko t mo2liwo wypowiedzi i dialogu stworzy% Jak zainicjowa kontakt z cz6owiekiem w o*liczu mierci1 jak go odnale:3 =zsto *ywa1 2e nasz kolega znika nagle z pracy czy ze szko6y1 uczelni% Przed6u2a zwolnienia% & p06s60wek dowiadujemy si1 2e *y6 w szpitalu1 2e *y6 operowany1 2e nie wychodzi z domu1 2e to co *ardzo powa2nego% <o*rze jest w takiej sytuacji przekaza mu przez kogo pozdrowienia% /o2li-

we1 2e na nie odpowie i wyrazi ch spotkania% 0wczas podejmijmy to zaproszenie% ;5d:my jednak nadzwyczaj delikatni - jeli zaproszenia nie *dzie czekajmy% /o2e za jaki czas1 przy okazji kolejnych pozdrowie%%% ;ywa1 2e nasz znajomy wraca jednak do pracy1 chce *y czynny do koca% Jest jednak inny1 cho czsto stara si to ukry% yczuwa si specjalny rodzaj dystansu1 pomimo prze*ywania wr0d ludzi ronie izolacja% Jak skontaktowa si z nim1 jak rozpocz5 rozmow3 ! zn0w o*owi5zuje nas ogromna delikatno% & jednej strony powinnimy da wyraz naszym uczuciom 2yczliwoci i troski1 z drugiej - da naszemu rozm0wcy pe6n5 wolno wy*oru1 a w tym i odmowy kontaktu1 z trzeciej wreszcie - winnimy unika wszelkiego podejrzenia o lito1 kt0rej nasz znajomy o*awia si *odaj naj*ardziej% Poleca6*ym przede wszystkim oparcie si na w6asnym wyczuciu i intuicji% <la przyk6adu mo2na zacz5 cho*y tak, 86ysza6em1 2e troch chorujesz% =zuj si *lisko cie*ie i twoich spraw% Ddy*ym m0g6 *y ci do czego potrze*ny - daj mi sygna6% 8ygna6 ten mo2e przyj po jakim czasie% ;y mo2e pod jakim ma6o wa2nym pretekstem pojawi si zaproszenie do rozmowy% 'ie dziwmy si temu - z pewnoci5 *dzie chodzi6o o istotny kontakt% =z6owiek w o*liczu mierci rzadko traci czas% Ddy ju2 dojdzie do spotkania - najwa2niejsze1 to *y i s6ucha% ?o s6uchanie *dzie mo2e w pewnym sensie 6atwiejsze% &*li2aj5cy si ku mierci cz6owiek ma na og06 du25 potrze* wypowiedzenia si - na miar jego dotychczasowej izolacji% 4zadko m0wi o rzeczach nieistotnych% 4zadko te2 prosi o rady% 'ie oczekuje pocieszania% =o do pouczania natomiast1 to sami szy*ko spostrze2emy1 2e to on mo2e nas w wielu sprawach pouczy% &anim do tego jednak dojdzie1 nasz kontakt mo2e *y wystawiony na szereg pr0*% Pierwsza pr0*a polega na przezwyci2eniu naszej naturalnej sk6onnoci do pocieszania w*rew prawdzie% /amy tendencj1 *y m0wi naszemu znajomemu1 2e wyzdrowieje1 2e wszystko do*rze si skoczy itp% Pamitajmy1 2e nie jestemy lekarzem naszego rozm0wcy i dlatego nie mamy 2adnego tytu6u do wypowiadania takich opinii% Powinnimy w og0le stara si powstrzymywa od wypowiadania si w sprawie prze*iegu choro*y1 sposo*0w leczenia itd% 'ie powinnimy r0wnie2 pr0*owa odpowiada na pytania w rodzaju, =zy to miertelna choro*a31 Jak d6ugo *d z tym 2y63 itp% & wszystkimi podo*nymi zapytaniami odsy6ajmy konsekwentnie do lekarza1 lecz5cego naszego znajomego% Jest to tym wa2niejsze1 2e najczciej niestety *rak tego typu pyta i rozm0w w kontakcie lekarza z pacjentem% Jeli chorzy sami zaczn5 pyta1 zwikszy si szansa na uzdrowienie ca6ej sytuacji% 40wnie2 w przypadku wypowiadanych przez naszego rozm0wc w5tpliwoci czy wrcz *raku zaufania co do metod leczenia1 zachcajmy do otwartej rozmowy z lekarzem% ?ylko w takiej sytuacji lekarz ma szans na skorygowanie swojego postpowania% <ruga pr0*a zwi5zana jest z *0lem oraz innymi dokuczliwymi pro*lemami1 kt0re czsto towarzysz5 choremu w jego ostatnim okresie 2ycia% 9*jawy takie mog5 niezwykle utrudnia kontakt z nim% & drugiej strony1 nasz rozm0wca mo2e si ich krpowa1 wstydzi i dlatego na przyk6ad unika ludzi% Przede wszystkim powinnimy usilnie namawia naszego znajomego1 *y szczerze i otwarcie ujawni6 swoje dolegliwoci lekarzowi i nie o*awia6 si stwierdzi1 2e na przyk6ad podawane leki s5 nieskuteczne% 8prawa jest tak wa2na1 2e w tej wyj5tkowej sytuacji mo2emy sami interweniowa% 'a przyk6ad namawiaj5c rodzin chorego1 *y wspomog6a jego "interwencj"1 lu* te2 poprzez wsp0ln5 z naszym znajomym wizyt u lekarza% &ro*imy tak oczywicie wy65cznie wtedy1 gdy przekonamy si1 2e sam chory nie ma do si6y czy zdecydowania1 *y spraw skutecznie przeprowa-

dzi% 9czywicie1 czasem Acho nie musz5 *y to sytuacje czsteB zdarza si1 2e *0lu1 czy innych dokuczliwych o*jaw0w nie da si do koca opanowa% ;ywa te2 czasem1 2e sam chory nie 2yczy so*ie stosowania rodk0w przeciw*0lowych% o*u tych ostatnich przypadkach *dziemy si musieli pogodzi z o*ecnoci5 *0lu w naszym kontakcie z chorym% & up6ywem czasu jednak1 rola tego utrudniaj5cego kontakt czynnika *dzie mala6a1 w miar tego jak nasz znajomy - a zw6aszcza my - *dziemy akceptowa nasz5 niezdolno do zmiany tej sytuacji% Jednak zawsze najpierw nale2y spr0*owa opanowa cierpienie1 a dopiero potem si z nim godzi% ?rzecia pr0*a1 to ca6y szereg 2al0w1 pretensji skierowanych do os0* z otoczenia1 krewnych1 ludzi w og0le1 losu1 czy ;oga% Jest to przejawem faktu1 2e znajomy nie pogodzi6 si jeszcze ze swoim stanem% Jeli nie mo2e zmieni swojej sytuacji1 pr0*uje niejako znale: winnego% Jest to prawdziwie ci2ka pr0*a dla nas% &asada nie os5dzania ma tu pe6ne zastosowanie% =ierpliwie wys6uchujmy 2al0w1 *untu naszego rozm0wcy -przejdzie to podo*nie jak przechodzi *urzowa zawierucha1 sprowadzaj5c cisz% Jeli przez te pr0*y przejdziemy zwycisko1 dokonamy rzeczy najwa2niejszej - prze6amiemy psychiczn5 izolacj naszego rozm0wcy% ?eraz nasz znajomy *dzie m0wi6 o rzeczach coraz g6*szych% /o2e opowie nam swoje 2ycie1 mo2e podzieli si swoimi pogl5dami filozoficznymi czy religijnymi% /o2emy us6ysze wiele zaskakuj5co m5drych myli jego autorstwa% ;dzie to dla nas wz*ogacenie i zarazem nagroda za trud przejcia przez wszystkie pr0*y% 40wnie2 i na tych g6*szych poziomach du2o mo2e *y pyta1 w5tpliwoci1 niepokoju% =zasem te niepokoje *d5 w6aciwe tylko naszemu rozm0wcy1 czasem *d5 nam wsp0lne% 'ie o*awiajmy si takiej sytuacji% Patrz5c wsp0lnie z cz6owiekiem stoj5cym w o*liczu mierci na nasze istnienie1 przejdziemy razem z nim drog od niepewnoci i zw5tpienia do prawd niekwestionowanych i spokojnej nadziei% Prawdopodo*nie raz jedna strona rozmowy1 raz druga1 *dzie tutaj przewodnikiem% Jak wynika z poprzednich zda1 na tym g6*okim terenie nie powinnimy ukrywa naszej w6asnej g6*i% &achceni przez naszego rozm0wc *dziemy m0wi o tym1 co daje nam sens1 nadziej1 w co wierzymy i co kochamy% szczeg0lnoci nie o*awiajmy si m0wi o religii% Jednak ka2da nasza wypowied: dotycz5ca g6*i istnienia musi mie charakter wiadectwa1 musi *y nasza w6asna1 wypowiedziana *ezinteresownie1 nigdy z intencj5 pouczania czy korygowania drugiej strony% /o2e si zdarzy1 2e nasz znajomy poprosi nas o skontaktowanie go z duchownym swojego wyznania% Przyjmijmy to zlecenie jako wyraz du2ego do nas zaufania% 85 jednak r0wnie2 ludzie1 kt0rzy cho "nosz5 w so*ie" du25 g6*i1 jednak nie dziel5 si ni5 z innymi1 zachowuj5c dyskrecj nawet w ostatnich swoich chwilach% >szanujmy i tak5 postaw% 'ie sk6aniajmy naszego rozm0wcy do zwierze1 jeli sam nie zapocz5tkuje tego tematu% =zasem milczenie *ywa *ardziej wymowne ni2 najtrafniejsze s6owa% 7kceptujmy i uczmy si z szacunkiem podziwia takie milczenie% 'asz rozm0wca mo2e zacz5 m0wi o sprawach zaskakuj5co konkretnych1 na przyk6ad radzi si1 gdzie powinien *y pochowany czy wypowiada si na temat kszta6tu gro*owca lu* szczeg060w pogrze*u% /o2e te2 porusza sprawy dotycz5ce dyspozycji jego maj5tkiem% ?akie kwestie mog5 nas szokowa% 'ic dziwnego - wsp06czesna cywilizacja umieci6a mier w krgu spraw niecodziennych i nienormalnych1 poz*awi6a j5 aury tego czym ona jest - naturalnym kresem 2ycia% 7 przecie2 dla cz6owieka w o*liczu mierci takie w6anie zaskakuj5ce konkrety s5 czym zwyk6ym i wa2nym zarazem% <latego nie *0jmy si tych

szokuj5cych przecitnego cz6owieka temat0w% Pamitajmy jednak o zachowaniu w tych sprawach wielkiej delikatnoci wo*ec rodziny naszego znajomego% 'igdy nie powinnimy wchodzi w rol "lepiej zorientowanego" czy eksperta od woli zmar6ego% &awsze zapytajmy1 czy m0wi6 ju2 o tych sprawach z rodzin51 zachmy1 *y to zro*i61 a nawet podzielmy si naszymi w5tpliwociami co do swojej roli wo*ec rodziny% Pytania rodziny odsy6ajmy zawsze do samego chorego1 a po jego mierci relacjonujmy jego wypowiedzi z wielk5 ostro2noci5 i wy65cznie na 25danie oso*y1 kt0ra uczuciowo *y6a naszemu rozm0wcy naj*li2sza% =zsto jednak lepsze jest milczenie% kocu nadejdzie moment ostatecznego rozstania% Jest *ardzo prawdopodo*ne1 2e w tej chwili nasz znajomy *dzie chcia6 *y tylko z naj*li2sz5 rodzin5% >szanujmy to i o ile to mo2liwe1 po2egnajmy si z nim wczeniej% ?o po2egnanie mo2e *y prostym gestem w6aciwym dla naszej przyja:ni1 czasem spojrzeniem w oczy% /iejmy wiadomo tego momentu poegnania1 *y go nie przegada1 nie przegapi1 zachowa% Jeli nasz rozm0wca *dzie chcia6 *ymy *yli przy nim w chwili mierci1 powie nam to sam% &apytajmy w0wczas1 czy t spraw przedstawi6 ju2 swojej rodzinie i zachmy go do tego% Powinnimy zachowywa niezwyk65 delikatno wo*ec rodziny chorego% ;d5c ju2 przy 6o2u umieraj5cego nie eksponujmy si1 trzymajmy si raczej z *oku1 pozw0lmy *liskim *y *lisko% 'ie o*awiajmy si - nasz chory przyjaciel *dzie mia6 silne poczucie naszej o*ecnoci i najprawdopodo*niej da nam wyra:ny znak1 2e tak jest rzeczywicie% 'asz smutek po mierci przyjaciela *dzie mia6 czysto kryszta6u% Jego dope6nieniem *dzie wielka rado z tak g6*okiego kontaktu z cz6owiekiem i dziwna pewno ponownego spotkania% . . . ?ak oto1 drogi =zytelniku do*iegamy do koca naszych rozwa2a% ?o tyle mojej konsultacji% >fam1 2e doda =i ona nieco wiedzy1 poka2e m0j punkt widzenia1 a przede wszystkim da =i odwag1 *y wyj na spotkanie twojego zdesperowanego *liskiego% ;o tak naprawd1 najwa2niejszy jest ten pierwszy impuls odwa2nej 2yczliwoci1 pierwszy krok - potem stopniowo czujemy coraz mocniejszy grunt pod nogami1 zaczynamy powoli zdo*ywa w6asne dowiadczenie% /o2e si okaza 2e ?woje dowiadczenie nie ca6kiem zgadza si *dzie z moim% 'ie ma w tym nic niew6aciwego% /oja ksi52ka nie jest z*iorem dogmat0w1 cho niekt0rych moich dowiadcze jestem *ardzo pewny% &reszt5 w dziedzinie pomagania cz6owiekowi w k6opotach nie mo2e *y dogmat0w1 poniewa2 ka2dy cz6owiek jest inny i ka2da sytuacja jest inna% Poda6em co prawda pewien z*i0r regu61 ale od ka2dej regu6y s5 wyj5tki - niekt0re nawet opisa6em w ksi52ce% !nne sam1 drogi =zytelniku odkryjesz1 w miar1 jak *dziesz si spotyka6 z lud:mi na g6*okim najistotniejszym poziomie% 'ie mam 2adnych w5tpliwoci1 2e dowiadczenia1 kt0re wyniesiesz z pomagania ludziom przydadz5 =i si w ka2dym g6*szym kontakcie z drugim cz6owiekiem% & przyjacielem1 z twoim ch6opcem1 z twoj5 dziewczyn51 z m2em i z 2on5% 'awet jeli ten drugi cz6owiek nie potrze*uje akurat pomocy% 8ztuka s6uchania jest *owiem sztuk5 uniwersaln51 a ten kto potrafi s6ucha1 jest kim niezwykle cennym i poszukiwanym% 8am si r0wnie21 =zytelniku przekonasz1 2e otwarte s6uchanie zdesperowanego cz6owieka1 wsp06-odczuwanie z nim1 w dziwny spos0* wzmacnia nasze w6asne poczucie sensu1 ujawnia nasz5 w6asn5 rado 2ycia% 9dm6odniejesz i rozwiniesz skrzyd6a - sam zo*aczysz% ! z pewnoci5 nie *dziesz dla

fasonu narzeka - przyczynisz si do zaniku tej niemi6ej wady% reszcie ostatnie s6owo do =ie*ie, Jeli masz ochot1 podziel si ze mn5 twoimi dowiadczeniami, - jak uda6o =i si zastosowa moje regu6y i propozycje3 - co =i si sprawdzi6o3 - z czym si nie zgadzasz3 -jakie zupe6nie nowe1 nie o*jte t5 ksi52k51 dowiadczenia sta6y si twoim udzia6em3 ?w0j list przyda si do nastpnego wydania ksi52ki% ylij go na adres, ydawnictwo !ntra ul% Pa*ianicka IJ EJ-I"# arszawa

You might also like