You are on page 1of 2

wiat Polonii

Strona 1

W Porycku 60 lat temu Szedziesit lat temu, w dniu 11 lipca 1943 roku, w Porycku na Woyniu zebrali si Polacy, jak kadej niedzieli, na sum w miejscowym kociele, wzniesionym w latach 1759-1774 sumptem Konstancji z Wielhorskich i Michaa Czackich, rodzicw Tadeusza Czackiego, jednego z twrcw Liceum Krzemienieckiego. Suma jednak nie zostaa odprawiona. Koci otoczyli czonkowie Ukraiskiej Powstaczej Armii, zbrojnego ramienia Organizacji Ukraiskich Nacjonalistw, ktrzy w okrutny sposb wymordowali ponad 200 Polakw zgromadzonych w wityni Boej. Szedziesit lat temu, w nocy z 24 na 25 lipca 1943 roku na odlegym Pokuciu Ukraicy uprowadzili z plebani w Pistyniu ks. Jzefa Grzesiowskiego, a z pobliskich Szeszor Stanisawa Kaliniewicza, dyrektora szpitala w Koomyi; obaj zostali zamordowani, wczeniej byli w bestialski sposb torturowani. Szedziesit lat temu, poczynajc od 11 lipca 1943 roku do koca tego miesica, tylko w cigu trzech tygodni Ukraiska Powstacza Armia wymordowaa w 167 miejscowociach na Woyniu ponad 10 tysicy Polakw tylko za to, e byli Polakami! Szedziesit lat temu pierwsze uderzenie na Polakw na Woyniu nastpio ju w lutym 1943 roku na wie Parole, gdzie wymordowano 150 mieszkacw. Szedziesit lat temu w lipcu 1943 roku OUN-UPA, dc do cakowitego pozbycia si Polakw, rozpocza czystk etniczn na Ziemi Woyskiej, ktra w latach 1944-1945 przeniosa si na Ziemi Lwowsk, Podole i Pokucie, gdzie trwaa a po przeom lat 1946/1947. Wczeniej, od poowy wrzenia 1939 roku, z rk Ukraicw-ounowcw ginli Polacy w rnych miejscowociach dawnych poudniowowschodnich ziem II Rzeczypospolitej. Pocztkowo byli to onierze WP, a potem cywile, gwnie mczyni. Byy to wypadki w miar sporadyczne, dotyczce poszczeglnych osb, mogce uchodzi za osobiste porachunki. Tak wierzc atwiej byo y! 11 lipca 2003 roku udaem si do Porycka, przyznam, z mieszanymi uczuciami, ale chciaem tam by, zobaczy i usysze, aby nikt nie mg mi pniej napisa lub powiedzie, e byo inaczej. Chciaem, jako jeden ze "wiadkw stamtd", wzi udzia w Uroczystej Mszy witej, ktrej przewodniczy metropolita lwowski Marian Kardyna Jaworski, dla mnie wci Metropolita mj i mojej rodzinnej ziemi, gdzie spoczywaj doczesne szcztki wielu pokole mojej rodziny. Wielogodzinna podr tam i z powrotem, to dobry czas na refleksj, na uporzdkowanie myli, wspomnie i wiedzy, zwaszcza jeeli towarzysz tej podry sowa modlitwy paskiej "i odpu nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"! I tu pierwszy problem. Czy mamy prawo wybacza za tych pomordowanych i okrutnie torturowanych na rne sposoby przed mierci? Wybacza za Mazurw z Czyciaka (-Brykowszczyzny) spod Obertyna, za starcw, kobiety, dzieci i mczyzn pocitych kosami w 1944 roku i na drabiniastych wozach wywiezionych - dokd? Gdzie ich zrzucono i zakopano, bo przecie nie pochowano na cmentarzu? Nocami widziaem tylko coraz blisze uny na niebie i czuem strach, gdy parokrotnie nocn por budzi mnie omot do drzwi i towarzyszce temu danie "widczyniaj! widczyniaj, bo budemo strilaty!". Leelimy z Matul na pododze i wpatrywali si w skulon pod oknem posta Ojca z ...siekier w rku. I koczyo si na szczcie na tym, ale mieszkalimy w duym miecie powiatowym w otulinie jego centrum. Mog wic wybacza chyba tylko za wczesne przeraenie, ale nie w imieniu pomordowanych. Za nich wybaczy mog ewentualnie ich bliscy, jeeli przeyli i ...oni sami, hen z zawiatw! A moe si myl? Chyba od Mieszka I (a moe wczeniej?), gdy Wodzimierz ksi kijowski zaj Grody Czerwieskie, wanilimy si, bili i ...pospou enili. Za Chmielnickiego i w czasach osiemnastowiecznych rebelii hajdamackich w pie si wycinalimy i ochoczo na pale wbijalimy, ju o latach 19391946 nie wspominajc. Moe wic wystarczy tego dobrego, moe trzeba wreszcie uoy inaczej stosunki pomidzy dwoma ssiednimi narodami, tak mocno przemieszanymi od Dniepru po Odr. Przecie jestemy nie tylko ssiadami, lecz cz nas rwnie partnerskie stosunki i razem nam po drodze do Nowej Europy, przed ktr mamy si czym pochwali , choby wspln pastwowoci i wsplnymi zwycistwami nad wsplnymi wrogami. Moe warto - jak pisa Jzef obodowski w "Pieni o Ukrainie" - "Zapomnie , co mi gorzkie serce struo, znw Dniepr i Wis zwiza pieni stu, wyprostowa cieki modym dziejom (...) i sztandary rozpostrzec... Niech wiej!" Tak, to wszystko prawda, pojednanie jest nam potrzebne, tylko czy mona stawia znak rwnoci pomidzy ofiar i jej katem? Czy mog by w tej samej sprawie dwie rne prawdy - polska i ukraiska? Niektrzy historycy ukraiscy mwi: "pokacie nam rozkaz wydany przez kierownictwo UPA, eby mordowa Polakw a uwierzymy, e to my zaczlimy!" Pomijam zniszczenie i niedostatek materiaw archiwalnych UPA, NKWD, niemieckich i polskich z AK na czele, ale czy kiedykolwiek odnaleziono rozkazy na pimie dotyczce zagady 2 milionw Ormian lub niedawnych czystek etnicznych przeprowadzonych w Serbii, Boni i Chorwacji? Czy zmasowana lipcowa akcja roku 1943 na Woyniu, poprzedzona wczeniejszymi atakami i niszczeniem wsi oraz ludzi na wielkim obszarze od Woynia po Karpaty, ktra miaa wybitny charakter wojskowego rozpoznania i udzielenia odpowiedzi na pytanie, jak zareaguje i jak jest przygotowany polski przeciwnik, nie wiadczy o zaplanowanych i centralnie kierowanych dziaaniach? Wci przypominaj si rozrzucane ulotki z tamtych dni: "Lachy za San" (!) i tylko "darowany" dziesiciodniowy termin na wyjazd dla setek tysicy ludzi w czas wojennej okrutnej zawieruchy!? OUN-UPA uderzaa w lipcowe noce roku 1943 na polskie wsie i kolonie miao, wczeniej bowiem sprawdzia, e Polacy nie s zorganizowani i nie dysponuj broni. Zaskoczenie byo zupene. Wysany na uzgodnione rozmowy polski delegat rzdowy na wojewdztwo woyskie i dwie towarzyszce mu osoby zostay zamordowane - rozerwane komi. Organizacja polskiej samoobrony i mobilizacja 27 Woyskiej Dywizji Piechoty AK rozpocza si dopiero po lipcowej hekatombie. Stanisaw Filipowicz, przedstawiciel rodzin ofiar zbrodni w Porycku i sam tej zbrodni ofiara, uratowana szczliwie, bo niedobita przez sprawcw, mwi na poryckiej uroczystoci, e gdy pierwszy raz po wielu latach przyby do Porycka to nie zasta ladw kocioa, cmentarza, ratusza (bo Poryck by kiedy miastem), szkoy, ruin paacu Czackich, polskich domw, a nawet ladw ulic. Waciwie nie by to ju Poryck lecz Pawliwka, bo tak zmieniono nazw tej miejscowoci. Czy w tym dokadnym zacieraniu ladw nie byo wyrzutw sumienia, moe wstydu, a moe obawy, chci zapomnienia, a wic i poczucia winy? Suchaem w Porycku-Pawliwce uwanie przemwie i w niektrych z nich, szczeglnie w homilii biskupa polowego Wojska Polskiego Sawoja Leszka Gdzia znalazem odpowied na nurtujce mnie pytanie. JE Ksidz Biskup wyranie stwierdzi, e jedna jest tylko prawda i e niczego trwaego nie mona budowa na faszu, zakamaniu i pprawdzie, e mord jest mordem i nie mog go usprawiedliwi najszczytniejsze narodowe cele, bo przed prawem narodw jest Prawo Boe - "nie zabijaj" (!), za przebaczenie i prawdziwe pojednanie nastpuje wwczas, gdy winny rozpozna swoj win, wyrazi skruch oraz prob o wybaczenie.

opera:3

2006-05-17 16:54:24

wiat Polonii

Strona 2

Prezydent Rzeczypospolitej w swym wystpieniu w Porycku przypomnia m.in. t prawd, ktr ju od dawna gosia "Solidarno" oraz rne odamy i ugrupowania polskiego spoeczestwa, e za mordy i etniczn czystk Polakw nie mona obwinia caego narodu ukraiskiego. Ta wiadomo przenikna do polskiego spoeczestwa wraz z wiedz, ktra pno do nas dotara, bo dopiero w czasie zrywu solidarnociowego, e Polacy uciekajcy przed UPA poza granic polsko-sowieck z przed 1939 roku znajdowali tam, na Ukrainie, pomoc i ratunek od Ukraicw. wiadomo ta narastaa wraz z publikacjami wspomnieniowymi "wiadkw stamtd", e byli Ukraicy, ktrzy ostrzegali Polakw przed napadami, e ukrywali tych, ktrym udao si przey i pomagali w dalszej ucieczce, pacc niekiedy za ten czyn najwysz cen z wasnego ycia. Bo UPA, a zwaszcza jej jednostki - Suba Bezpieczestwa UPA - prowadziy na caym obszarze bdcym pod ich kontrol niebyway terror. Za pomoc Polakom grozia mier , a nawet tortury. Ukraicy z mieszanych maestw otrzymywali "wyroki-nakazy" zgadzenia swych maonkw wraz z terminem wykonania; kobiety przez otrucie ma, mczyni przez zabicie ony. Dotyczyo to te dzieci - crek po matcePolce, synw po mu-Polaku. Niewielu udao si uciec za San i Bug do Generalnej Guberni, a byli te tacy co wyroki wykonywali! O tym te trzeba pamita. O tym wszystkim my, "wiadkowie stamtd", wiedzielimy od zawsze, ale "dawny PRL-owski czas i ad" nie pozwala na goszenie tej prawdy! Z chwil powstania III Rzeczypospolitej, Polska wykonaa ju trzykrotnie gesty pojednawcze: Senat RP ju w 1989 roku potpi Akcj Wisa, Prezydenci obu pastw lali wod na szable, wreszcie nastpio ostatnie pojednawcze owiadczenie polskiego Parlamentu w sprawie tragedii woyskiej. Dlatego te nie mona mwi, jak to niektrzy czyni , o pierwszym kroku ze strony polskiej. To Ukraina i jej Parlament, przyjmujc uzgodniony tekst owiadczenia w sprawie tragedii woyskiej, a tym samym Ziemi Lwowskiej, Podola i Pokucia, uczyniy ze swej strony pierwszy krok i do Ukrainy nale dalsze. Polska przygotowaa grunt i dlatego 11 lipca 2003 roku moglimy przyby na urzdzony przez nas cmentarz w Porycku-Pawliwce, powici go, odprawi uroczyst Msz wit i mody ekumeniczne, zoy kwiaty, zapali znicze oraz zaduma si nad przeszoci i teraniejszoci. Czy zatem w Porycku-Pawliwce dokonao si pojednanie? Nie sdz - na to chyba wci, niestety, za wczenie. To co dzi o tragedii woyskiej dowiaduje si cay nard ukraiski jest dla niego szokiem. To trzeba zrozumie . Musi min czas, aby prawd mona byo przyj, aby ze strony narodu ukraiskiego pady te pikne sowa "przepraszamy i prosimy o wybaczenie". Bdmy cierpliwi, wierz mocno, e przyjdzie na to czas! W Porycku-Pawliwce odby si kolejny akt polityczny na szczeblu najwyszych centralnych wadz obu krajw. Tak wypowiadali si midzy sob znajomi i nieznajomi Rodacy uczestnicy uroczystego spotkania. Na "Pojednaniu" nie zjawili si mieszkacy Porycka, nie wiemy czy nie chcieli przyby, czy ich nie dopuszczono, a jeeli tak, to dlaczego? Na polskim cmentarzu, otoczonym gstym kordonem milicji bylimy sami - Polacy ze Lwowa, ucka, Kowla, Stryja i z Kraju, nie liczc oczywicie Prezydenta Ukrainy i jego otoczenia. To troch za mao jak na "POJEDNANIE" dwch narodw liczcych prawie 100 milionw obywateli. Na kilka kilometrw przed Poryckiem zostalimy zatrzymani i czekalimy ok. 20 minut na utworzenie kolumny polskich aut, co spowodowao, e przybylimy za pno, aby wej na cmentarz, cho byo jeszcze sporo czasu przed przybyciem obu prezydentw. W toku, cisku i gorcu stalimy przed elaznymi barierkami i kordonem milicji, a wraz z nami dwaj polscy generaowie, w tym attach wojskowy z Ambasady Polskiej w Kijowie. Nic nie pomoga legitymacja Pana Generaa i praktycznie nikt z nim nie chcia rozmawia, nie pomogy te nasze polskie zaproszenia. Dopiero przybycie przedstawiciela Ambasady Polskiej w Kijowie z kilkoma ukraiskimi zaproszeniami, wybawio attach wojskowego i kilku wybracw z tej opresji, ale musielimy pochyli gowy i przechodzi pomidzy metalowymi poprzeczkami zapory. Potem byy jeszcze bramki z czytnikami na metal, ale to zrozumiae, mieli by przecie prezydenci obu krajw. Polska strona spodziewaa si, e na cmentarzu zjawi si ok. 2 tysicy, a nawet moe wicej Polakw. Wraz z Rodakami z Ukrainy byo nas zaledwie od 600 do 800 osb. Nie dojechali kombatanci z rnych krajowych organizacji. Pono psy odkryy, e w autokarze jest gdzie ukryta bron i amunicja. Dokadnie ogldano, co widziaem na wasne oczy, wieziony sztandar, jego symbolik i napisy, a gdy po naszym odjedzie wszystko si w kocu wyjanio, powiedziano kombatantom, e ju nie zd na uroczysto i musz wraca . Myl , e przyczyn byy wanie mundury i sztandar kombatancki. Czekajc na sformowanie si kolumny samochodw, widzielimy grupki cywilw podajce z czerwono-czarnymi flagami UPA. Nie zwracali na nas uwagi. Na cmentarzu dochodziy do nas, z dwch lub trzech stron piewy i skandowania przeciwnikw uroczystoci; usiowano nimi zaguszy mikrofony transmitujce uroczysto. Po duszym czasie manifestanci zostali odsunici na znaczn odlego. Na powiceniu pomnika Pojednania Polsko-Ukraiskiego, zlokalizowanego na cmentarzu prawosawnym, gdzie odbywaa si druga cz uroczystoci, byo bardzo duo Ukraicw i niewielu Polakw, ktrzy pozostali "u siebie". Na pomniku, przy ktrym prace wykoczeniowe trway prawie do ostatniej chwili zmieniono uzgodniony tekst. Zamiast sw "Pami - al - Pojednanie" znalazy si inne "Pami - aoba Jedno". Podobno po polskim protecie obiecano je zmieni . Czy to jednak nastpi i czy dotyczy te bdzie sw "pomordowanym", ktrych brakuje w tekcie na granitowych krzyach z wykazem osb pomordowanych w Porycku 11 lipca 1943 roku, nie wiadomo; na jednym z krzyy sowa tego nie wykuto, na drugim ju po wykuciu usunito. Ryszard Brykowski, Warszawa

opera:3

2006-05-17 16:54:24

You might also like