You are on page 1of 19

Northrop Frye Mit, fikcja i przemieszczenie Pojcie mitu przewija si przez wiele dziedzin myli wspczesnej: znajdujemy je w antropologii,

psychologii, religioznawstwie porwnawczym, socjologii. Niniejszy esej prbuje wyjani znaczenie tego terminu we wspczesnej !rytyce literac!iej. "yjanienie ta!ie nale#y zacz$ od odpowiedzi na pytanie, dlaczego pojcie %mit% stao si terminem u#ywanym przez !ryty! literac!$. &edyna uzasadniona odpowied' na to pytanie brzmi: poniewa# mit zawsze stanowi i stanowi nadal integralny element literatury. (ywe i niesabn$ce zainteresowanie poetw mitologi$ i mitem datuje si od czasw )omera. *asadniczy, szero!i podzia literatury wyr#nia dwie rozlege !ategorie, !tre mo#na by nazwa literatur$ +i!cjonaln$ i tematyczn$. ,ategoria pierwsza obejmuje utwory, w !trych wystpuj$ postacie +i!cyjne - powie , sztu! sceniczn$, poezj narracyjn$, ba. oraz wszyst!ie inne utwory posiadaj$ce w$te! +abularny. " literaturze tematycznej jedynymi postaciami s$ autor i odbiorca/ nale#y do niej za$czy wi!szo poezji lirycznej, esej, poezj dyda!tyczn$ oraz retory!. " !a#dej z tych dwu !ategorii pojawia si odrbny typ mitu, tu jedna! zajmowa si bdziemy jedynie literatur$ +i!cjonaln$ i mitem w jego bardziej powszechnej i oglnie uznanej +ormie, tzn. ja!o pewnym typem opowieci. *ajmuj$c si dzieem literac!im, !ryty! zazwyczaj %zamra#a% je, ignoruje jego ruch w czasie, tra!tuje je ja!o zam!nity u!ad sw i przyjmuje rwnoczesne istnienie wszyst!ich jego elementw. &est to podejcie wsplne niemal wszyst!im metodom !ryty!i literac!iej - zarwno !rytycy nowoczeni, ja! i tradycjonalici s$ pod tym wzgldem zgodni. Natomiast w bezporednim odbiorze literatury, !try r#ni si od podejcia !rytycznego, dowiadczamy czego, co mo#na by nazwa dziaaniem ci$goci, sil$, !tra s!ania nas do przewracania !art powieci 0 przy!uwa do !rzese na widowni teatru. 1o#e to by ci$go logiczna, pseudologiczna czy psychologiczna lub retoryczna mo#e si zawiera w +ali i grzmocie epic!iego wiersza lub stanowi przynt dla cie!awoci, ja! to#samo mordercy w powieci !ryminalnej lub pierwszy a!t erotyczny heroiny romansu. 1o#emy ta!#e zrozumie poniewczasie, #e to poczucie ci$goci byo czyst$ iluzj$, ja!bymy si dali zwie ja!iej tajemniczej sile przyci$gania. 2i$go dziea literac!iego realizuje si na r#nych poziomach rytmicznych. Na pierwszym planie !a#de sowo, !a#dy obraz, nawet !a#dy d'wi!, syszalnie lub niesyszalnie wywoany przez sowo, wnosi swj male.!i w!ad do przebiegu caoci. 3rzeba by jedna! niezwy!ej !oncentracji, #eby zwrci uwag na ta!ie szczegy w bezporednim dowiadczeniu/ nale#$ one do dziedziny bada.
4

literac!ich, !trych przedmiot stanowi rwnoczesna jedno dziea. " bezporednim, dowiadczeniu uwiadamiamy sobie raczej uszeregowanie wi!szych jednoste!: wydarze. i scen, !tre s!adaj$ si na to, co nazywamy opowieci$ 5story6. " pobocznej angielszczy'nie wyraz plot 5+abua6 oznacza ta!$ wanie se!wencj nastpuj$cych po sobie wydarze.. "ydaje si, #e do o!relenia caoci to!u d'wi!w i obrazw nadawaby si lepiej termin narrati7e 5opowie 6, chocia# wybr jest tu raczej !westi$ zwyczajowego u#ycia ni# wewntrznej poprawnoci. 8ba terminy s$ przy!adami 9rystotelesows!iego mythos, ale przez mythos 9rystoteles rozumia gwnie to, czemu w jzy!u angiels!im odpowiada plot, podczas gdy narrati7e w powy#szym znaczeniu jest bli#sze jego terminowi le:is 5wyra#anie, wyraz sowny6. ;abua 5plot6 jest zatem ja! drzewa i domy, na !trych zatrzymujemy spojrzenie wygl$daj$c przez o!no jad$cego poci$gu, podczas gdy opowie 5narrati7e6 jest raczej ja! chwasty i !amienie, przemy!aj$ce na pierwszym planie. " tym miejscu natra+iamy na pewien interesuj$cy problem. ;abua jest wedug 9rystotelesa #yciem i dusz$ tragedii <a przez impli!acj ta!#e i literatury +i!cjonalne6 w ogle= - istot$ literatury w tym znaczeniu jest zatem +abua lub naladowanie dziaania 5action6, a postacie istniej$ gwnie ja!o elementy +abuy. " bezporednim odbiorze literatury odczuwamy wyra'nie zasadnicz$ donioso ci$gego nastpstwa wydarze., !tre utrzymuje nasz$ uwag i ni$ !ieruje. 9 jedna! p'niej, gdy prbujemy sobie przypomnie lub przemyle to, co przeledzilimy, o!azuje si, #e wanie to poczucie ci$goci jest jedn$ z rzeczy najtrudniejszych do uchwycenia. " pamici pozostaje nam ja!a celna chara!terysty!a, czyja wiel!a mowa lub uderzaj$cy obraz, ja!a oderwana scena, uryw!i ja!iego wyj$t!owo prze!onywaj$cego +ragmentu a!cji. >treszczenie +abuy jednej z powieci >cotta, na przy!ad, jest w uszach suchacza ta! samo pozbawione #ycia, ja! streszczenie snu z ubiegej nocy. Nie w ten sposb zapamituje si !si$#!, a przynajmniej nie dlatego. Nawet w wypad!u dziea literac!iego, !tre znamy bardzo do!adnie - ja! na przy!ad w wypad!u )amleta - chocia# mamy w pamici szereg scen i wiemy, #e duch pojawia si na pocz$t!u, a pojedyne! z ?aertesem nastpuje na !o.cu, w naszej percepcji dziea t!wi jedna! ja!i dziwny bra! ci$goci. 3en zani! ci$goci staje si jeszcze bardziej uderzaj$cy w wypad!u dzie o chara!terze historycznym. 3he 8:+ord 2ompanion to @nglish ?iteratur stanowi bezcenne 'rdo in+ormacji w du#ej mierze dlatego, #e ta! dobrze streszcza +abu wszyst!ich dzie literac!ich, !tre si zapomniao. 9le streszczenie ,rla &ana ta! oto wygl$da: 3ematem dramatu, cho czasami odbiega on od historycznej cisoci, s$ r#ne wydarzenia z o!resu panowania !rla &ana, szczeglnie za tragedia modego 9rtura. >ztu!a !o.czy si mierci$ !rla &ana w 8pactwie >winstead. Nale#y
A

pod!reli , #e nie ma w niej #adnej wzmian!i na temat "iel!iej ,arty "olnoci. 3ragizm sztu!i, dojmuj$cy bl ,onstancji, mat!i 9rtura, oraz u!azane powi!ania polityczne agodzi dowcip, humor i rycers!o ;ilipa ;aulconbridge. "anie mniej wicej w ten sposb pamitamy ten dramat. Pamitamy ;aulconbridgeBa i jego wiel!$ mow !o.cow$, pamitamy scen mierci !sicia 9rtura, pamitamy ,onstancj, nie pamitamy zupenie "iel!iej ,arty "olnoci, pamitamy w - tle posta !rla - niezdecydowanego, upartego, nieu+nego. 9le co si dziaw sztuceC &a!ie wydarzenia sprawiy, #e jest ona naladowaniem ja!iego dziaaniaC 2zy to ma ja!ie znaczenieC &e#eli nie. c# si stanie z zasad$, #e postacie istniej$ dla owego %dziania si%, !trego prawd ta! #ywo odczuwalimy ogl$daj$c dramatC &e#eli za ma, to czy nale#y stworzy ja!$ miesznie pedantyczn$ teori jednoci, !tra wy!luczyaby ,rla &ana z !rgu prawdziwej sztu!i dramatycznej C Dez wzgldu na to, ja! bdzie brzmiaa ostateczna odpowied', mo#emy tytuem prby przyj$ zasad, #e w bezporednim odbiorze literatury ci$go stanowi centrum zainteresowania/ natomiast p'niej nasza pami czy nasze, ja! to nazywam, opanowanie dziea wy!azuje tendencj do stopniowej utraty tej ci$goci. 2entrum uwagi przesuwa si z se!wencji wydarze. w !ierun!u oglnej orientacji %o czym dzieo byo%, czyli w !ierun!u tego, co !ryty!a literac!a nazywa tematem 5theme6. *auwa#ymy ta!#e, #e w miar ponownego odczytywania dziea literac!iego s!aniamy si nie !u re!onstru!cji +abuy, ale !u coraz wyra'niejszemu uwiadamianiu sobie tematu, a na wszyst!ie wydarzenia patrzymy ja! na jego przejawy. Elatego wic w analizie !rytycznej dziea same wydarzenia nie posiadaj$ ci$goci, s$ oderwane od siebie, ulegaj$ przegrupowaniom. Ezieje si ta! nawet wtedy, gdy dane dzieo znamy na pami - pisz$c lub mwi$c o nim zaczynamy na og od czego innego, a nie od linearnego rozwoju wypad!w. " !oncepcji %tematu% 5%theme%6, podobnie ja! w !oncepcji %opowieci% 5%narrati7e%6, zawiera si szereg daj$cych si wyr#ni elementw. &ednym z ta!ich elementw jest %przedmiot% 5%subject%6, !try w !rytyce literac!iej mo#na na og wyrazi w +ormie ja!iego lapidarnego stwierdzenia. Fdyby nas zapytano, o czym tra!tuje sztu!a 9rtura 1illera 2zarownice z >alom, powiedzielibymy, #e jest to sztu!a o procesach czarownic w >alem, to znaczy, #e jej przedmiotem s$ procesy czarownic w >alem. Podobnie przedmiotem )amleta jest prba zemsty )amleta na stryju, !try zamordowa jego ojca i polubi jego mat!. 9le +ilmowy )amlet 8li7iera zaczyna si stwierdzeniem <cytowanym z zawodnej pamici=: %&est to historia czowie!a, !try nie mg podj$ decyzji%. 8to zupenie odmienna !oncepcja tego samego tematu/ wyra#a ona temat )amleta w !ategoriach jego - nazwijmy to ta! - wartoci

alegorycznej. 3a!ie s+ormuowanie tematu - o ile uznamy je za ade!watne zmienia )amleta w alegori, a gwn$ posta sztu!i - w uosobienie Niezdecydowania. " swym pouczaj$cym studium o >dziwym 1arynarzu Hobert Penn "arren pisze, i# poemat w caoci od pocz$t!u do !o.ca wyra#a powszechne prze!onanie, #e prawda jest u!ryta %w a!cie poetyc!im ja!o ta!im, #e strona moralna i strona estetyczna s$ r#nymi aspe!tami tej samej dziaalnoci, dziaalnoci twrczej, i #e ta!a dziaalno stanowi wyraz caego umysu% <zdanie to "arren pod!rela=. &est to znw alegoryzacja, !tra czyni tematem utworu co, co 9rystoteles nazywa na og terminem dianoia %myl$% lub sentencjonaln$ re+le!sj$, !tr$ poemat sugeruje wni!liwemu czytelni!owi. "ydaje mi si, #e mo#liwa jest jeszcze trzecia !oncepcja %tematu%, mniej abstra!cyjna ni# %przedmiot% i bardziej bezporednia ni# tumaczenie alegoryczne. &est to jedna!#e !oncepcja, do !trej nie jest dostosowane prymitywne sownictwo wspczesnej !ryty!i literac!iej. 3emat w tym trzecim znaczeniu stanowi mythos, czyli +abua 5plot6 rozpatrywana ja!o rwnoczesna jedno , wwczas gdy rysuje si jasno w naszym umyle w swym !ompletnym !sztacie. " 9natomy o+ 2riticism u#ywam terminu dianoia, w tym wanie sensie. &est to niew$tpliwie rozszerzenie znaczenia nadanego mu pierwotnie przez 9rystotelesa, uwa#am je jedna!#e za uzasadnione. 3a! pojty temat r#ni si znacznie od rozwijaj$cej si +abuy - jest to w zasadzie to samo, ale teraz szczegy staj$ si przedmiotem zainteresowania dzi!i swemu zwi$z!owi z caoci$, a nie ze wzgldu na momenty napicia i linearnego rozwoju +abuy. 2zynni!i jednocz$ce nabieraj$ nowej i wi!szej doniosoci, a s!adaj$ce si na poszczeglne obrazy drobne szczegy, !tre mog$ um!n$ wiadomej uwadze w bezporednim odbiorze, uzys!uj$ nale#ne im znaczenie. "anie z powodu tej r#nicy progresja wydarze. zaciera si w naszej pamici, w miar ja! i poszczeglne wydarzenia przegrupowuj$ si wo! nowego centrum zainteresowania. ,a#dy szczeg lub wydarzenie jest teraz przejawem pewnej le#$cej u ich podstaw jednoci, jednoci, !tr$ jednoczenie u!rywaj$ i odsaniaj$, podobnie ja! szaty jednoczenie u!rywaj$ i odsaniaj$ ciao w >orter Hesartus. ;abua, czyli cao progresji wydarze., jest rwnie# mani+estacj$ tematu, poniewa# t sam$ histori 5story6 <tzn. temat w naszym znaczeniu= mo#na opowiedzie na wiele r#nych sposobw. Nie da si oczywicie o!reli , ja! dalece nale#aoby zmieni szczegy, aby otrzyma odrbny temat, ale zmiany te mog$ by zas!a!uj$co rozlege. 8powie prze!upnia reli!wii 2haucera jest opowieci$ ludow$, !tra narodzia si w 0ndiach i musiaa dotrze do 2haucera z ja!ich zachodnioeuropejs!ich 'rde. Hwnoczenie jedna! pozostaa ona w 0ndiach, gdzie znalaz j$ ,ipling i w$czy do Erugiej !sigi d#ungli. 0nne jest miejsce, szczegy, metoda relacji, a jedna! s$dz, #e !a#dy czytelni! - bez
I

wzgldu na stopie. wyrobienia literac!iego - powie, #e jest to wyra'nie ta sama %historia% - to znaczy historia ja!o temat, bo linearna progresja jest w obu wypad!ach r#na. 2zciej si jedna! zdarza, #e wsplne s$ tyl!o mniejsze jednost!a, !tre badacze +ol!loru nazywaj$ motywami. 0 ta! motyw dwch bohatere!, blondyn!i i brunet!i, !try spoty!amy w 1arble ;aun )awthonneBa, wystpuje ta!#e midzy innymi w 07anhoe/ w ?icydasie znajdujemy motyw %!rwistego !wiatu napitnowanego nieszczciem% - czerwonego lub sz!aratnego !wiatu, !try pojawia si wszdzie w idylli. 1niejsze jednost!i tego rodzaju nazwaem w innym miejscu archetypami, u#ywaj$c o!relenia, !tre od czasw Platona !ojarzy si znaczeniowo ze wzorcem lub modelem u#ywanym w procesie tworzenia. " wi!szoci wypad!w uprzytomniamy sobie od razu, #e mythos, czyli se!wencja wydarze., !tre przy!uwaj$ nasz$ uwag, u!ada si w !sztat pewnej caoci. Prbujemy ci$gle, czsto nawet niewiadomie, zbudowa z tego, co dot$d przeczytalimy lub zobaczyli, ja!i szerszy wzorzec jednoczesnego znaczenia. &estemy pewni, #e istnienie pocz$t!u za!ada istnienie za!o.czenia i #e opowie nie jest ja! dusza w teologu naturalnej, bior$ca swj pocz$te! w dowolnym pun!cie czasu i trwaj$ca wiecznie. 2zsto !ontynuujemy le!tur nu#$cej powieci po to tyl!o, aby %zobaczy , ja! si s!o.czy%. 3o znaczy ocze!ujemy, #e przy !o.cu nast$pi pun!t, w !trym linearne napicie zostanie rozstrzygnite i jednocz$cy !sztat caoci, stanie si pojciowo dostrzegalny. 9rystoteles nada temu momentowi nazw anagnorisis/ nale#y ten termin tumaczy raczej ja!o %rozpoznanie% 5recognition.6 ni# ja!o %od!rycie% 5disco7ery6. ;abua tragiczna lub !omiczna nie jest lini$ prost$ - jest to parabola odpowiadaj$ca !sztatowi ust !onwencjonalnych mase!. 9!cja !omedii ma !sztat litery J: zapada si w g$b czsto potencjalnie tragicznych powi!a., po czym wybiega nagle na wy#yny szczliwego rozwi$zania. 3ragedii odpowiada J odwrcone: a!cja wznosi si do !ulminacyjnego pun!tu perypetii, by opa !u !atastro+ie poprzez szereg rozpozna., bd$cych zazwyczaj nieuchronn$ !onse!wencj$ poprzednich czynw. " obu jedna! wypad!ach przedmiot rozpoznania rzad!o stanowi no7um - jest to raczej co, co istniao przez cay czas i co ujawnia si lub pojawia na nowo, wi$#$c za!o.czenie dziea z jego pocz$t!iem. Hozpoznanie, a ta!#e jedno tematu przez nie ujawniona, wyra#a si czsto symbolem poprzez ja!i przedmiot o waciwociach emblematu. *a prosty przy!ad mo#e posu#y szesnastowieczna .sztu!a angiels!a Fammer FurtonBs Needle 50ga babci Furtw6. Fwnym w$t!iem jej a!cji jest wiel!a awantura wyni!aj$ca ze zgubienia owej igy, !tr$ na !o.cu sztu!i bazen imieniem )odge wbija sobie w siedzenie - +abua osi$ga tu pun!t, !try w ;innegans "a!e nazywaby si %osobliwacznym objawieniem% <culious epiphany=. "achlarze, piercienie, a.cuchy oraz inne typowe re!wizyty !omediowe s$
K

symbolami tego samego rodzaju. Niemal zawsze jedna! te symboliczne przedmioty stanowi$ zna! rozpoznawczy wi$#$cy si z postaci$ gwnego bohatera. *namiona i ich symboliczne odpowiedni!i przewijaj$ si przez literatur od bazny 8dyseusza po sz!aratn$ liter i od pitna ,ainowego po wytatuowan$ r#. " romansie grec!im i jego literac!im potomstwie znajdujemy szlachetnie urodzone niemowlta porzucone na zboczach wzgrz wraz z dowodami pochodzenia/ pasterz lub chop znajduje je i wychowuje w niedostat!u, a dowody pochodzenia zostaj$ ujawnione w momencie, gdy opowie posuna si ju# dostatecznie dale!o. " utworach o bardziej zo#onej !onstru!cji symboliczny przedmiot tego rodzaju mo#e stanowi poredni !omentarz dotycz$cy danej postaci, ja! na przy!ad zota czara u )enry &amesa, a gdy stanowi on jedynie motyw, mo#e su#y , u#ywaj$c terminu stworzonego przez 3. >. @liota, za !orelat przedmiotowy 5objecti7e correlati7e6. " !a#dym jedna! razie wydaje si, #e moment rozpoznania jest rwnoczenie momentem identy+i!acji, w !trym wychodzi na jaw u!ryta dot$d prawda o czym lub o !im. 8dnajduj$c symboliczny przedmiot, bohater mo#e od!ry , !im s$ jego rodzice lub dzieci, albo te# przej przez ja!$ prb <basanos=, !tra u!azuje jego prawdziw$ natur - czarny chara!ter mo#e zosta zdemas!owany ja!o hipo!ryta, lub - w powieci !ryminalnej - zidenty+i!owany ja!o morderca. " chi.s!iej sztuce ,olo !redowe prawie wszyst!ie mo#liwe +ormy rozpoznania pojawiaj$ si w !luczowej scenie. Nao#nica rodzi syna swemu wadcy, a nastpnie zostaje os!ar#ona o zamordowanie chopca przez prawowit$ #on, !tra sama go zamordowaa i !tra rwnoczenie przyznaje si do niego ja!o do wasnego dziec!a. Nao#nica zostaje os$dzona przez gupiego sdziego i s!azana na mier . * !olei s$dzi j$ m$dry sdzia, !try przeprowadza e!speryment !redowego !oa, podobny do s$du >alomona w Diblii. @!speryment dowodzi, #e mat!$ jest nao#nica. 1amy tu: <a= chara!terystyczny pomys emblematyczny, !try jednoczenie nadaje tytu dzieu/ <b= prb, czyli test, !try ujawnia natur postaci/ <c= ponowne po$czenie si prawowitej mat!i z dziec!iem/ oraz <d= rozpoznanie prawdziwych wartoci moralnych nao#nicy i #ony. " sztuce wystpuje ta!#e szereg innych elementw o znaczeniu stru!turalnym, lecz dla naszych dalszych rozwa#a. wystarcz$ te, !tre wymienilimy powy#ej. Eotychczas rozwa#alimy jedynie cile o!relone +ormy - ta!ie ja! !omedia w !trych za!o.czenie linearnej a!cji ujawnia zarazem jedno tematu. 2# jedna! znajdziemy rozpatruj$c ta!ie dziea, w !trych autor po prostu puci wodze wyobra'niC 2elowo stawiam powy#sze pytanie w ta! potocznej +ormie, poniewa# ilustruje ono pewne chara!terystyczne nieporozumienia w dziedzinie !ryty!i literac!iej. 1yl$c o %wyobra'ni% pojtej psychologicznie, przyjmujemy zazwyczaj renesansowe znaczenie tego sowa, to znaczy tra!tujemy wyobra'ni ja!o pewn$ zdolno , dziaaj$c$ gwnie na zasadzie asocjacji, z pominiciem
L

dziedziny os$du. *dolno asocjacji nie jest jedna!#e zdolnoci$ twrcz$, chocia# u neuroty!w nieraz spoty!a si pomieszanie tych obydwu waciwoci. 1yl$c o wyobra'ni ja!o o sile twrczej w sztuce, czsto pojmujemy j$ ja!o czynni! planuj$cy i !onstru!tywny w procesie tworzenia, czyli w tym samym znaczeniu, w ja!im 2oleridge mwi o sile %jednocz$cej% 5%esemplastic%6. &edna!#e ta! rozumiana wyobra'nia, zostawiona sama sobie, mo#e jedynie stworzy ogln$ !oncepcj dziea. Hz$dzona przez przypade! +antazja &est w sztuce rzecz$ niezwy!le rzad!$/ w wi!szoci wypad!w s$ to raczej jej zrczne pozory. Poczynaj$c od !ultur pierwotnych, a !o.cz$c na +aszyzmie i innych !ierun!ach wspczesnego malarstwa, .nieo!ieznana wyobra'nia <w sensie stru!turalnym= prowadzia z reguy do powstania sztu!i wysoce s!onwencjonalizowanej. 3wierdzenie powy#sze za!ada w sposb oczywisty, #e gwn$ przyczyn$ narzucanych wyobra'ni hamulcw- jest potrzeba stworzenia opowieci wiarygodnej i o pozorach prawdopodobie.stwa, po!azania rzeczy ta!imi, ja!imi s$, a nie ta!imi, ja!imi autor opowieci chciaby je widzie dla wasnej wygody. ,iedy usunie si !onieczno u!azania opowieci wiarygodnej, autor mo#e s!oncentrowa si na jej stru!turze, i wwczas postacie staj$ si proje!cj$ wyobra'ni - bohaterowie s$ prawdziwymi bohaterami, czarne chara!tery prawdziwymi czarnymi chara!terami. 0nnymi sowy, postacie stapiaj$ si ca!owicie ze swoimi +un!cjami w obrbie +abuy. Eobrym, przy!adem ta!iego s!onwencjonalizowania stru!tury jest baj!a ludowa. Daj!a ludowa nie mwi nic wiarygodnego o #yciu lub obyczajach ja!iej spoecznoci, nie tyl!o nie podaje dialogu ani systemu obrazw lub schematu postpowania, ale nie dba nawet o to, czy wystpuj$ce w niej postacie s$ lud'mi, duchami czy zwierztami. Daj!i ludowe stanowi$ po prostu abstra!cyjne wzorce opowieci, nies!ompli!owane i atwe do zapamitania, rwnie nies!rpowane barierami jzy!owymi i !ulturowymi ja! wdrowne pta!i barierami celnymi, zo#one z wymiennych motyww, !tre mo#na policzy i s!atalogowa . &edna!#e baj!i ludowe tworz$ jedno nieprzerwane !ontinuum z innymi typami literatury +i!cjonalnej. 2ho mo#e niejasno, zdajemy sobie przecie# spraw, #e literatura mieszcza.s!a powtrzya set!i tysicy razy histori ,opciusz!a i #e niemal !a#da !si$#!a sensacyjna jest ja!im wariantem >inobrodego. Hzad!o jedna! prbuje si wyjani , dlaczego najwi!si nawet pisarze interesuj$ si baniami/ dlaczego >ha!espeare do !a#dej niemal ze swoich !omedii w$czy ja!i motyw baniowy/ dlaczego wi!szo najbardziej nawet zintele!tualizowanej literatury wspczesnej - ja! na przy!ad p'niejsze dziea 3omasza 1anna - na nich si opiera. Daj!a ludowa interesuje pisarzy z tych samych powodw, dla !trych martwa natura interesuje malarzy - poniewa# ilustruje ona podstawowe zasady narracyjne. Przed autorem, !try si ni$ posuguje, staje techniczny problem nadania jej pozorw prawdopodobie.stwa i
M

wiarygodnoci, !tre byyby do przyjcia dla wyra+inowanych odbiorcw. ,iedy mu si to udaje, powstaje nie realizm, lecz znie!sztacenie realizmu, do!onane ze wzgldu na stru!tur. 3a!ie znie!sztacenie jest literac!im odpowiedni!iem redu!owania przedmiotu do +ormy geometrycznej w malarstwie. 3endencj t obserwujemy zarwno w malarstwie prymitywnym, ja! i w wyra+inowanym prymitywizmie cho by ?egera czy 1odiglianiego. *jawis!a, !tre ta! wyra'nie wystpuj$ w bajce ludowej, s$ znacznie mniej wyra'ne w literaturze masowej. &eli szu!amy wy$cznie wydarze. dla nich samych, musimy si zwrci raczej !u opowieciom przygodowym ni# !u !lasycznym powieciopisarzom, a wic na przy!ad do !si$#e! Hidera )aggarda czy &ohna Duchana, !trych a!cja jest-ledwie prawdopodobna, jeli wrcz nie prze!racza granic wiarygodnoci. 8powieci tego typu nie tyl!o nie maj$ !onstru!cji lu'niejszej czy elastyczniejszej ni# stru!tura !lasycznych powieci, lecz przeciwnie - s$ o wiele bardziej zwarte. Nie ma w nich ladu spo!ojnego gromadzenia mniej wa#nych dowiadcze., drobiazgowego badania wszyst!ich aspe!tw chara!teru danej postaci czy zdobywania wiedzy o danej spoecznoci. &a!ie ryzy!owne przedsiwzicie zostaje podane do wiadomoci czytelni!a na samym pocz$t!u opowieci i wszyst!o jest temu przedsiwziciu rygorystycznie podporz$d!owane. " tego rodzaju dzieach postacie istniej$ dla samej a!cji, a oba aspe!ty tej a!cji, !tre zde+iniowalimy wy#ej ja!o +abu 5plot6 i temat 5theme6, s$ cile z sob$ powi$zane. Dyoby prawie niemo#liwe prze!aza t sam$ opowie w ja!im innym !sztacie narracyjnym, a nadejcie momentu rozpoznania ta! ca!owicie zaspo!aja nasz$ uwag, #e czsto czujemy, i# nie miaoby sensu czytanie !si$#!i po raz drugi. Podporz$d!owanie postaci wymogom a!cji linearnej jest rwnie# cech$ powieci !ryminalnej, poniewa# +a!t, #e jedna z postaci jest zdolna do popenienia zbrodni, stanowi u!ryte zao#enie, !tre jest orod!iem !a#dej historii !ryminalnej. &eszcze bardziej uderzaj$ce jest tu podporz$d!owanie postawy moralnej !onwencjom opowieci. 3a! na przy!ad w opowiadaniu Hoberta ?ouisa >te7ensona 3he Dody->natcher, a wy!radaniu cia z cmentarzy do prose!toriw, czytamy o ciaach %wystawianych na najgorsze poni#enie w obecnoci grupy gapi$cych si chopa!w% i o wielu innych rzeczach w tym rodzaju. Nie jest tu spraw$ istotn$ rozstrzygnicie, czy powy#sze zdanie wyra#a prawdziwe nastawienie >te7ensona do !westii u#ywania trupw w studiach medycznych, czy te# jest to stanowis!o, !trego ocze!uje on po nas. ba bardziej ponura jest w naszym odczuciu zbrodnia, tym bardziej wstrz$saj$ca jest opowie sensacyjna, a o postawie moralnej mwi si po to, aby zagci atmos+er. "ypade! !ra.cowo odmienny od tego %typu s!onwencjonalizowanej literatury reprezentuje ?ast 2hronicie o+ Darset 3rollopeBa. Fwny w$te! opowieci stanowi tu rodzaj parodii powieci !ryminalnej - parodie tego typu pojawiaj$ si czsto w twrczoci tego pisarza. >!radziono pewn$ sum pienidzy i
N

podejrzenie pada na wielebnego &osiaha 2rawleya, wi!arego para+ii )oggiestoc!. Pointa parodii polega na penym i wyra'nym u!azaniu chara!teru 2rawleya - jeli wic !to wyobra#a sobie, #e jest on zdolny do !radzie#y, zapewne nie do uwa#nie ledzi histori. 9!cja wydaje si przeto istnie jedynie dla postaci, czyli odwrotnie ni# w a!sjomacie 9rystotelesa. 9le to nie jest prawda. Postacie w dalszym ci$gu istniej$ jedynie ja!o +un!cje a!cji, ale u 3rollopeBa %a!cja% zawiera si w rozlegej panoramie spoecznej, na !tr$ s!ada si ci$g wydarze. linearnych. Hozpoznanie jest ci$ge: t!wi ono w te!sturze postaci, w dialogu i w samym !omentarzu - nie trzeba #adnych nagych zwrotw a!cji, aby udramatyzowa !ontrast midzy pozorami a rzeczywistoci$. 3o, co powiedzielimy o twrczoci 3rollopeBa, mo#na z maymi odchyleniami zastosowa do wi!szoci pozycji literatury mimetycznej od Eaniela Ee+oe do 9rnolda Dennetta. Powieci >molletta, &ane 9usten czy Eic!ensa czytamy ze wzgldu na zawart$ w nich te!stur postaci, za +abu jeli si w ogle nad ni$ zastanawiamy - jestemy s!onni tra!towa ja!o !onwencjonaln$, mechaniczn$, lub nawet zgoa absurdaln$ <ja! to si czsto zdarza u Eic!ensa=, w$czon$ do utworu jedynie ze wzgldu na wymagania ryn!u literac!iego. "arune! prawdopodobie.stwa prowadzi zatem do pozornie parado!salnych s!ut!w: ogranicza wyobra'ni, zmuszaj$c j$ do git!oci. 3a! na przy!ad na holenders!im obrazie przedstawiaj$cym realistyczne wntrze zdolno malarza do oddania poys!u atasu czy blas!u gad!iej powierzchni lutni jednoczenie ogranicza potg jego wyobra'ni <bo malarz realista nie mo#e, ja! DraOue czy &uan Fris, zmieni wygl$du przedmiotu na rzecz !ompozycji obrazu= i czyni oglny zamys trudniejszym do odczytania na pierwszy rzut o!a. 0 rzeczywicie, czsto %odczytu jemy% holenders!ie malowida zamiast po prostu na nie patrze / zwraca uwag ich techniczna wirtuozeria i pozostajemy obojtni na bardziej wiadomy sens ich caociowej stru!tury. 0 teraz zaczynamy sobie zdawa spraw z wieloznacznoci zawartej w sowie %wyobra'nia%. Eotychczas u#ywalimy go w sensie !onstru!tywnej siy, -!tra zostawiona sama sobie, tworzy cile daj$ce si przewidzie ujcia +i!cyjne. " tym wanie sensie Dernard >haw u#ywa sowa %wyobra'nia% mwi$c o romansach 1arii 2orelli ja!o o przy!adzie zwycistwa wyobra'ni nad umysem. %Jmys% oznacza tutaj nie tyle si !onstru!tywn$ ile raczej zdolno odtwarzania, !tra znajduje wyraz w te!sturze postaci i obrazowania. Nie ma chyba powodu, dla !trego i to nie mogoby zosta o!relone mianem wyobra'ni, w !a#dym bowiem razie w odbiorze literatury +i!cjonalnej istniej$ dwa rodzaje rozpoznania. Pierwsze - to ci$ge rozpoznawanie wiarygodnoci, zgodnoci z rzeczywistym dowiadczeniem, oraz czego, co jest raczej %#ywoci$ #ycia% 5li+e-li7eliness6 ni# %podobie.stwem do #ycia% 5li+eli!enesse6.

Erugie - to rozpoznanie jednoci oglnego planu, w !tre wprowadza nas czysto techniczne rozpoznanie to!u +abuy. "pyw literatury mimetycznej spowodowa, #e gwny nacis! !ryty!i spoczywa na pierwszym z tych dwch rodzajw rozpoznania. &a! wiadomo, 2oleridge planowa pun!t !ulminacyjny swojej Diographia ?iteraria ja!o demonstracj %jednocz$cej% czy !onstru!tywnej natury wyobra'ni, ale gdy wreszcie dotar do owego wiel!iego rozdziau, od!ry, #e po prostu nie jest w stanie go napisa . Dez w$tpienia zo#y si na to cay szereg przyczyn, lecz jedn$ z nich stanowi +a!t, #e 2oleridge w ogle nie uwa#a wyobra'ni 5imagination6 za si !onstru!tywn$. "yobra'nia oznacza dla niego to, co nazwalimy tu zdolnoci$ odtwarzania, to znaczy nadania #ywoci te!sturze postaci i obrazowania. "anie do ta!iej zdolnoci 2oleridge odnosi swe ulubione porwnanie z organizmem, o !trego jednoci stanowi tajemnicza i nieuchwytna %#ywotno %. 8cena dzie, !trych wiel!o uznaje, dotyczy ich te!stury: mwi$c o dramatach >ha!espeareBa nigdy nie zajmuje si ich ogln$ !oncepcj$, czy te# tym, co o!relilimy terminem %temat%. " gruncie rzeczy jego %jednocz$c$% si$ jest +antazja 5+ancy6, tra!towana na og ja!o element mechaniczny. &ego !oncepcja +antazji ja!o swego rodzaju pamici, uwolnionej od wszel!ich ogranicze. czasowych i przestrzennych, igraj$cej tym, co stae i o!relone, dos!onale oddaje istot baj!i ludowej, oddalonej od spoecznoci i dysponuj$cej zbiorem wymiennych motyww. 2oleridge reprezentuje wic tradycje !ryty!i naturalistycznej, opiera swoje oceny na !ryterium bezporednioci !onta!tu midzy natur$ a sztu!$, nieprzerwanie odczuwanego w te!sturze literatury mimetycznej. *ao#enia !ryty!i naturalistycznej nie s$ w zasadzie bdne, nie daj$ one jedna! zadowalaj$cej odpowiedzi na nasze pytania dotycz$ce oglnej !oncepcji dziea literac!iego. Nie da si jedna!#e %poprawi % 2oleridge przyjmuj$c po prostu odwrotny pun!t widzenia <ta! ja! to uczyni 3. @. )ulme= i !ieruj$c nasze przychylne s$dy wartociuj$ce !u +antazji, dowcipowi i wysoce s!onwencjonalizowanym +ormom. 1ogoby to stanowi zacz$te! nowego pr$du w !rytyce literac!iej, ale nie !ro! naprzd w badaniach literac!ich. Dezporedni odbir nowego dziea wytwarza w nas poczucie jednoci, pyn$ce z zawartej w utworze prze!onywaj$cej ci$goci. " miar ja! dzieo staje si nam coraz lepiej znane, owo poczucie ci$goci zaciera si i zaczynamy tra!towa utwr raczej ja!o se!wencj epizodw, scalonych za pomoc$ czego nieuchwytnego, co wymy!a si !rytycznej analizie. &edna!#e w momencie gdy jedno tego typu objawia si ja!o jedno %tematu% <w proponowanym przez nas rozumieniu=, !try mo#emy bada ja!o cao i !try na og odsania si przed nami w ja!iej chwili rozstrzygaj$cego rozpoznania w to!u +abuy, wydaje si jasne, #e i ten rodzaj jednoci mo#e si sta dostpny badaniom !rytycznym. Nale#aoby zatem stworzy ja!$ dodat!ow$ +orm !ryty!i, !tra badaaby
4Q

oglny plan dziea ze zrozumieniem, #e nie jest on czynni!iem o chara!terze mechanicznym i o drugorzdnym znaczeniu. Pojcie mitu, ja! to zaznaczyem na pocz$t!u, oznacza dla mnie przede wszyst!im pewien o!relony typ opowieci. &est to mianowicie opowie , !trej gwne postacie s$ bogami lub innymi istotami o nadludz!iej mocy. Dardzo rzad!o jest to opowie osadzona w historii/ jej a!cja toczy si na og w wiecie istniej$cym ponad lub przed zwy!ym czasem - illo temper, ja! to o!rela 1ircea @liade. &est to przeto, podobnie ja! baj!a ludowa, swego rodzaju abstra!cyjna opowie -wzorzec. Postacie mog$ robi , co tal si podoba <to znaczy to, co si podoba autorowi opowieci=, nie istnieje bowiem potrzeba stworzenia pozorw prawdopodobie.stwa lub logicznej motywacji. 3o, co si dzieje w micie, dzieje si tyl!o w opowieciach i nale#y do odrbnego, zam!nitego wiata literatury. 1it mo#e wic poci$ga pisarza w ta!i sam sposb, w ja!i poci$ga go baj!a ludowa - daje mu gotowe ramy, po!ryte patyn$ wie!u, i dzi!i temu pozwala s!oncentrowa ca$ energi na opracowaniu szczegw jego !oncepcji. 2zerpanie z mitu w dzieach &oyceBa lub 2octeau, podobnie ja! czerpanie z baj!i ludowej w dzieach 1anna, jest zatem analogiczne do posugiwania si +ormami abstra!cyjnymi oraz innymi rod!ami pod!relaj$cymi ogln$ !oncepcj obrazu we wspczesnym malarstwie, a prymitywne obrzdy rytualne interesuj$ wspczesnego pisarza w ten sam sposb, w ja!i prymitywne rze'by w drzewie interesuj$ wspczesnego rze'biarza. 0stniej$ jedna! pewne istotne r#nice midzy mitem a baj!$ ludow$. 1ity w odr#nieniu od baje! ludowych maj$ zazwyczaj chara!ter powa#ny w szczeglnym sensie: wierzy si mianowicie, #e %naprawd !iedy si zdarzyy% lub #e odgrywaj$ ja!$ specjaln$ rol w wyjanieniu pewnych przejaww #ycia <ta!ich ja! na przy!ad obrzdy=. Ponadto, podczas gdy baj!i ludowe operuj$ po prostu wymiennymi motywami u!adaj$c je w odmienne warianty, mity wy!azuj$ interesuj$c$ tendencj do $czenia si w grupy i tworzenia wi!szych caoci. 1amy wic mity o stworzeniu wiata, o upad!u i potopie, o metamor+ozach i mierci bogw, o bos!ich zwi$z!ach i o genealogii bohaterw, mity !osmogoniczne i apo!aliptyczne. 9utorzy witych pism i zbieracze mitw <ja! na przy!ad 8widiusz= $cz$ je w pewne zespoy. 0 chocia# same mity rzad!o maj$ chara!ter historyczny, to jedna! stanowi$ one swego rodzaju s!arbnic tradycji, co prowadzi do zacierania si granic midzy legend$, wspomnieniami o historii, a rzeczywist$ histori$ - ta! ja! to si dzieje u )omera czy w >tarym 3estamencie. &a!o pewien rodzaj opowieci, mit stanowi jedn$ z +orm sztu!i sownej i nale#y do wiata sztu!i. Podobnie ja! sztu!a w ogle - w odr#nieniu od nau! cisych - mit zajmuje si nie tym wiatem, !try czowie! !ontempluje, lecz tym

44

wiatem, !try czowie! stwarza. 8gln$ +orm$ sztu!i jest ta!i wiat, !trego treci$ jest natura, lecz !trego +orma ma !sztaty ludz!ie/ jeli mit %naladuje% natur, dzieje si to poprzez asymilacj natury do uczowieczonych +orm. Rwiat sztu!i posiada ludz!ie proporcje - jest to wiat, w !trym so.ce w dalszym ci$gu wschodzi i zachodzi, mimo #e nau!i cise dawno ju# dowiody, #e owo wschodzenie i zachodzenie jest zudzeniem. Podobnie dzieje si z mitem, !try jest systematyczn$ prb$ zobaczenia wiata w jego ludz!iej +ormie, podczas gdy ba. po prostu sobie po tym wiecie swobodnie wdruje. ,oncepcj$, !tra w sposb oczywisty zespala stworzon$ przez czowie!a +orm ze stworzon$ przez natur -treci$, jest !oncepcja boga. 3o nie tyle zwi$ze! ze so.cem i !si#ycem czyni z opowieci o ;aetonie i @ndymionie mity <mogyby bowiem istnie baj!i ludowe na ten sam temat=, to raczej ich zwi$ze! z ogem opowieci o 9pollinie i 9rtemidzie przyznaje im penoprawne miejsce w rozwijaj$cym si systemie opowieci, !trym nadajemy $czne miano mitologu. ,a#da mitologia zmierza do penoci, ta! aby zarysowa obraz caego wszechwiata, w !trym %bogowie% reprezentuj$ ca$ natur w uczowieczonej +ormie, i rwnoczenie -perspe!tywicznie u!azuje pochodzenie czowie!a, jego los, granice jego mo#liwoci oraz zasig jego nadziei i pragnie.. 1itologia mo#e si rozwija albo przez narastanie - ja! w Frecji - albo przez rygorystyczn$ !ody+i!acj i odrzucanie niepotrzebnego materiau - ja! w 0zraelu/ d$#enie !u sownemu objciu caoci ludz!ich dowiadcze. jest jedna!#e widoczne w obu !ulturach. >prowadzenie natury do +orm ludz!ich odbywa si w micie w myl dwu podstawowych -zasad pojciowych: analogii i to#samoci. 9nalogia ustala paralele midzy #yciem czowie!a a zjawis!ami natury, to#samo natomiast stwarza ta!ie pojcia, ja! %bg-so.ce% lub %bg-drzewo%. 1it przejmuje podstawowy element !onstru!cyjny o+iarowany przez natur, czyli element cy!lu - ja! codzienny cy!l zmiany dnia i nocy lub roczny cy!l zmiany pr ro!u - i stosuje go do ludz!iego cy!lu #ycia, mierci i <znw analogia= odradzania si. >przeczno midzy wiatem, w !trym czowie! #yje, a wiatem, w !trym chciaby #y , stwarza diale!ty! mitu, !tra - ja! w Nowym 3estamencie lub ;edonie Platona - dzieli rzeczywisto na dwie przeciwstawne s+ery - niebo i pie!o. 1ity s$ rwnie# czsto wy!orzystywane ja!o alegorie nau!i, religii lub moralnoci - mog$ powstawa w pierwszym rzdzie ja!o wyjanienie obrzdw czy praw, albo te# stanowi e:empla czy przypowieci ilustruj$ce ja!$ !on!retn$ sytuacj lub twierdzenie, ta! ja! mity u Platona czy mit 9chillesa o *eusowym %dwoistym naczyniu dobra i za% przy !o.cu 0liady. Fdy wasne reguy mitw zostay ju# ustalone, mo#na byo nadawa im niezliczone interpretacje alegoryczne i dogmatyczne, ja! w wypad!u wszyst!ich

4A

!lasycznych mitw na przestrzeni dziejw. Poniewa# jedna! mity s$ opowieciami, ich %znaczenie% t!wi w nich samych i wypywa z zawartych w nich wydarze.. (aden prze!ad mitu na jzy! poj nie mgby sta si penym odpowiedni!iem jego znaczenia. 1o#na mit opowiada na wiele sposobw, mo#na go przetwarza lub wzbogaca o nowe szczegy, mo#na w nim od!rywa coraz to inne wzorce, lecz #ycie mitu zawsze pozostanie poetyc!im #yciem, opowieci, nie za umoralniaj$cym #ywotem ja!iego zilustrowanego przeze. truizmu. " momencie gdy zbir mitw zatraca wszel!i zwi$ze! z wiar$, staje si on tworem wy$cznie literac!im, ta! ja! antyczny mit w chrzecija.s!iej @uropie. Przesunicie tego typu nie byoby mo#liwe, gdyby wewntrzna stru!tura mitu nie bya stru!tur$ literac!$. Poniewa# za nie ma znaczenia dla stru!tury mitu, czy jego interpretacji towarzyszy wiara b$d' niewiara, mo#na atwo mwi o mitologii chrzecija.s!iej. 1it na!rela zatem granice i za!res %sownego% wszechwiata, !try p'niej staje si ta!#e wiatem literatury. ?iteratura jest bardziej elastyczna ni# mit i wypenia w wszechwiat do!adniej, bo poeta lub powieciopisarz mo#e obcowa z tymi dziedzinami #ycia ludz!iego, !tre s$ po!ornie odlege od tajemnic bogw i od gigantycznych !onturw na!relonych przez mitologiczne opowieci. &edna!#e we wszyst!ich !ulturach mitologia niepostrze#enie miesza si z literatur$ i zostaje w ni$ wcielona. 8dyseja jest dla nas dzieem literac!im, ale to, #e znajduje si u pocz$t!w tradycji literac!iej, donioso roli bogw w jej a!cji oraz wpyw na p'niejsz$ myl religijn$ w Frecji stanowi$ wsplne cechy mitologii i literatury w cisym tego sowa znaczeniu oraz dowodz$, #e r#nica midzy tymi dwiema !ategoriami ma chara!ter bardziej chronologiczny ni# stru!turalny. "ychowawcy i nauczyciele zdaj$ sobie dzi spraw z tego, #e aby nauczanie literatury byo s!uteczne, trzeba u!aza w s!rcie jej histori i zaczyna we wczesnym dzieci.stwie od mitw, baje! ludowych i legend. Nale#aoby przeto ocze!iwa istnienia w literaturze ogromnej liczby dzie wywodz$cych si bezporednio z o!relonych mitw, ja! na przy!ad poematy Ereytona i ,eatsa o @ndymionie, wywodz$ce si bezporednio z mitu o @ndymionie. Dadania nad zwi$z!ami midzy mitologi$ a literatur$ nie ograniczaj$ si jedna!#e do wypad!w ta! prostej i jednoznacznej zale#noci. Przede wszyst!im bowiem mitologia pojta ja!o stru!tura caociowa, o!relaj$ca wierzenia religijne danej spoecznoci, jej tradycje historyczne i spe!ulacje !osmologiczne - jednym sowem, peny za!res tego, co da si wyrazi sowami - stanowi dla literatury swego rodzaju matryc, do !trej poezja bez przerwy powraca. Poeci - myliciele !a#dej epo!i <nale#y przy tym pamita , #e poeci myl$ meta+orami i obrazami, a nie zdaniami logicznymi=, !trych gbo!o obchodzi pochodzenie, losy i d$#enia ludz!oci - czyli wszyst!o, co mieci si w szero!ich granicach tego, co literatura jest w stanie wyrazi - z trudem tyl!o mogliby znale' temat literac!i w #aden sposb nie
4G

zwi$zany z mitem. >t$d te# cay ogrom poezji wyra'nie mitopeicznej o +ormach epic!ich i erudycyjnych, po !tre sigao ta! wielu najzna!omitszych poetw. Poeta, !try tra!tuje mitologi ja!o obowi$zuj$c$ wiar - ta! ja! Eante czy 1ilton tra!towali chrzecija.stwo - bdzie z niej czerpa! z przyczyn oczywistych/ natomiast poeci spoza ta!iej tradycji zwracaj$ si !u innym mitologiom i tra!tuj$ je ja!o propozycje lub symbole tego, w co mo#na wierzy , ta! ja! na przy!ad dzieje si to w adaptacjach mitologii antycznej czy o!ulistycznej u Foethego, "i!tora )ugo, >helleya czy ,eatsa. Podobnie stru!turalne zasady mitologii, oparte na analogii i to#samoci, staj$ si we waciwym czasie zasadami stru!turalnymi literatury. "chonicie przez mitologi cy!lu przyrodniczego wyposa#a mit w dwie podstawowe stru!tury: ruch wstpuj$cy, !try znajdujemy w mitach o wionie lub poran!u, o narodzinach, zalubinach lub zmartwychwstaniu, oraz ruch zstpuj$cy mitw o mierci, metamor+ozie lub o+ierze. 3e same typy ruchw pojawiaj$ si w literaturze ja!o zasady stru!turalne !omedii i tragedii. 0 znw diale!ty!a mitu, !tra stwarza raj, czyli niebo ponad naszym wiatem oraz pie!o, czyli !rain cieni pod nim, pojawia si ponownie w literaturze w +ormie wyidealizowanego wiata sielan!i i romansu oraz absurdalnego, cierpi$cego lub gorz!iego wiata ironii i satyry. Powi$zania midzy mitem a literatur$ nale#y zatem ustala badaj$c gatun!i i !onwencje literac!ie. 3a! na przy!ad !onwencja idylli wi$#e ?icydasa z "ergiliuszem i 3eo!rytem, a wic porednio z mitem o 9donisie. )istoria podrzut!a ja!o element !onwencji +abularnej, bd$cy podstaw$ +abuy 3oroa &onesa i 8li7era 3wista, siga wstecz do !onwencji !omedii 1enandra, st$d za do @urypidesa i wreszcie - jeszcze bardziej wstecz - do mitw o znalezieniu 1oj#esza i Perseusza. Dadaj$c temat lub ogln$ !oncepcj dziea z pozycji bada. mitogra+icznych, trzeba wyodrbni t jego stron, !tra nale#y do !onwencji i jest wspln$ wasnoci$ wszyst!ich dzie tej samej !ategorii. Hozpoczynaj$c na przy!ad le!tur powieci Euma i uprzedzenie, widzimy od razu, #e opowie , w !trej utrzymuje si ten szczeglny ton czy nastrj, wedug wszel!iego prawdopodobie.stwa nie rozwinie si w tragedi, melodramat, ostr$ ironi lub romans. &est to wyra'nie dzieo nale#$ce do !ategorii o!relanej mianem %!omedii% i wobec tego nie dziwi w nim obecno !onwencjonalnych cech !omediowych, $cznie z niem$drym amantem, za !trym przemawia jego sytuacja materialna i !try cieszy si poparciem jednego z rodzicw, zdemas!owanym hipo!ryt$, oraz nieporozumieniami midzy gwnymi postaciami, !tre na !o.cu wyjaniaj$ si i prowadz$ do szczliwych ma#e.stw, zawartych midzy, tymi, !trzy na nie zasu#yli. 3ego rodzaju !onwencjonalna +orma !omediowa jest w powieci Euma i uprzedzenie troch tym, czym +orma sonaty jest w sym+onii 1ozarta. &ej obecno nie o!rela #adnej z zalet powieci, o!rela natomiast jej !onwencjonaln$ stru!tur <w
4I

odr#nieniu od stru!tury indywidualnej=. Prawdziwe zainteresowanie stru!tur$ dziea powinno zatem w sposb naturalny prowadzi od omawianej powieci do bada. nad +orm$ !omiczn$, !trej Euma i uprzedzenie jest przy!adem, a !trej !onwencje wy!azuj$ niemal do!adnie te same cechy od czasw Plauta do dzi. ,onwencje te z !olei prowadz$ nas z powrotem w !ierun!u mitu. Porwnuj$c !onwencjonaln$ +abu !omedii Plauta z chrzecija.s!im mitem o synu, !try umierzy gniew ojca i wybawi sw$ oblubienic, zauwa#ymy, #e w mit mo#na z pun!tu widzenia bada. literac!ich zupenie do!adnie o!reli ja!o bos!$ !omedi. *arwno wyra'ne tendencje mitologizuj$ce, ja! i ws!azw!i dotycz$ce szczeglnego zainteresowania pisarza !trym z mitw powinny by tra!towane ja!o potwierdzaj$cy lub dodat!owy dowd dla naszych bada. nad u#ywanymi przez niego gatun!ami i !onwencjami literac!imi. 3he @goist 1ereditha, historia dziewczyny, !tra z trudem tyl!o uni!a ma#e.stwa z egoist$, zawiera liczne aluzje <ta! bezporednie, ja! i u!ryte w meta+oryce powieci= do dwch najpopularniejszych mitw o o+ierze !obiety - opowieci o 0+igenii i 9ndromedzie. 9luzje te byyby bezcelowe i nieczytelne dla odbiorcy, gdyby nie ws!azw!i autora, dowodz$ce, #e zdaje on sobie spraw z !onwencjonalnej +ormy opowieci, !tr$ przedstawia. Fwne elementy pojciowe mitu, analogia i to#samo , pojawiaj$ si ta!#e w poezji ja!o podstawowe rod!i poetyc!ie porwnanie i meta+ora. ?iteratura, podobnie ja! mitologia, jest w znacznej mierze sztu!$ zwodniczych analogii i mylnych to#samoci. >t$d te# spoty!amy czsto poetw, szczeglnie modych, !trzy s!aniaj$ si !u mitom, zwabieni przez otwieraj$ce si przed nimi w ten sposb nieograniczone zasoby obrazowania poetyc!iego. Fdyby poemat Senus i 9donis >ha!espeareBa by po prostu histori$ o chtnej dziewczynie i niechtnym chopcu, cae zawarte w nim bogactwo analogii i to#samoci pozostaoby nie zgbione, bowiem wyszu!any sposb obrazowania poetyc!iego, odpowiadaj$cy treciom mitycznym, o!azaby si wy$cznie pozbawion$ dobrego sma!u przesad$. >uszno tego potwierdza si szczeglnie w owym - ja! bymy je nazwali - wspbrzmi$cym sposobie obrazowania, !tre u!azuje zwi$ze! midzy #yciem natury a #yciem czowie!a: No +lower was nigh, no grass, herb, lea+, or weed, Dut stole his blood and seemBd with him to bleed. 5Nie byo przy nim !wiat!a, lichej trawy, Dy ich nie !rwawi ten los jego !rwawy. <Prze!ad &. ,asprowicza= Przeciwie.stwo ta!iego celowego u#ycia mitu mo#na znale' w oglnej tendencji realizmu i naturalizmu do nadawania rzeczom blis!im codziennemu naszemu dowiadczeniu chara!teru i logi!i bd$cych wytworem wyobra'ni.
4K

Healizm tego typu zaczyna na og od uproszczenia jzy!a i odrzucenia wyra'nych powi$za. z mitem, !tre s$ ozna!$ wiadomoci literac!iej tradycji. "ordsworth na przy!ad uwa#a, #e ;ebus i ;ilomela zaczy si w jego czasach stawa po prostu #argonowo-manierycznymi terminaimi u#ywanymi dla o!relenia so.ca i sowi!a i #e poeci post$piliby susznie odrzucaj$c obce naturze poezji aluzje tego typu. &edna!#e rezultatem ta!iego od#egnania si od wyra'nych zwi$z!w z mitem mo#e si sta jedynie re!onstru!cja tych samych mitycznych wzorcw w bardziej potocznej +ormie. >am "ordsworth zdawa sobie z tego wyra'nie spraw: Paradise, and proces @lysian, ;ortunate ;ields - li!e those o+ old >ought in the 9tlantic 1ain - why should they be 9 history only o+ departed things, 8r a mere +iction o+ what ne7er wasC ;or the discerning intellect o+ 1an, "hen wedded to this goodly uni7erse 0n lo7e and holy passion, shall +ind these 9 simple produce o+ the common day. 5Haj i gaje @lizejs!ie, Pola >zczliwe - ja! owe odwieczne !raje szu!ane z dawna wrd wd 9tlanty!u - czemu# maj$ si sta wy$cznie histori$ minionej przeszoci lub +i!cj$ czego, co w ogle nie istniaoC 8d!rywczy umys czowie!a, z$czony z tym wiel!im wszechwiatem wzem namitnej i witej mioci, mo#e je przecie# ujrze ja!o zwy!e sprawy dni powszednich.6 3ego rodzaju poredniemu mitologizowaniu nadaem w innym miejscu nazw %przemieszczenie% 5displacement6. 3ermin ten oznacza w moim pojciu techni!, !trej autor u#ywa, aby nada swojej opowieci cechy wiarygodnoci, logiczn$ motywacj czy zgodno z panuj$cymi pogl$dami moralnymi, jednym sowem - aby stworzy opowie %z #ycia%. 8!relenia %przemieszczenie% u#ywam z wielu powodw, midzy innymi za dlatego, #e warune! wiarygodnoci jest w literaturze cech$, !tra mo#e wywrze wpyw jedynie na tre dziea. (ycie przedstawia !ontinuum/ wyjty z niego wycine! mo#e wic stanowi jedynie to, czemu nadaje si nazw tranche de 7ie - atwo jest wprawdzie utrzymywa pozory prawdopodobie.stwa, ale oprcz mierci, #ycie ma do zao+erowania niewiele prawdopodobnych za!o.cze.. 2o wicej, nawet prawdopodobne za!o.czenie nie zawsze nadaje dzieu !sztat dos!onay i !ompletny. Pisarz-realista szyb!o od!rywa, #e wymagania +ormy literac!iej i wymagania prawdopodobie.stwa zawsze pozostaj$ we wzajemnej sprzecznoci. Podobnie ja! meta+ora poetyc!a jest zawsze absurdem z pun!tu widzenia logi!i, ta! !a#da odziedziczona przez literatur !onwencja +abularna jest bardziej lub mniej zwariowana. Pochopna obietnica !rla, zazdro zdradzonego m#a,

4L

+ormu!a %i #yli odt$d szczliwie%, sprytnie umotywowane szczliwe za!o.czenia w !omediach i rwnie sprytnie umotywowane ironiczne za!o.czenia wspczesnych powieci realistycznych - wszyst!o to istnieje wy$cznie na zasadzie pomysw literac!ich, nic za nie wywodzi si z ja!ich!olwie! obserwacji prawdziwego #ycia i postpowania ludz!iego. ,sztat dziea literac!iego nie mo#e si wywodzi z #ycia, bierze si on wy$cznie z tradycji literac!iej, a wic w ostatecznym rachun!u - z mitu. " pozycjach reprezentuj$cych rzeczowy i trze'wy realizm, ta!ich ja! na przy!ad powieci 3rollopeBa, +abua - ja! to ju# zauwa#ylimy - ma czsto cechy parodii. 0nteresuj$ca byaby rwnie# in+ormacja, ja! wiel!i jest popyt odbiorcw na ta!ie +ormy literac!ie, ja! powie !ryminalna, science +iction, historyj!i obraz!owe oraz !omiczne opowiast!i w typie historyje! P. F. "odehouseBa. "szyst!ie te +ormy, rwnie rygorystycznie s!onwencjonalizowane i wystylizowane ja! baj!a ludowa, to twory czystej %jednocz$cej% wyobra'ni i nadejcie momentu rozpoznania mo#na w nich przewidzie z ta!$ sam$ pewnoci$, z ja!$ mo#na przewidzie nadejcie cezury w wierszach drugorzdnych poetw epo!i !rlowej 9nny. &ednym z problemw utrudniaj$cych dalsze prowadzenie tego typu rozwa#a. jest bra! ja!iego!olwie! terminu, !try odpowiadaby w dziedzinie literatury sowu %mitologia%. 3rudno jest tra!towa literatur ja!o porz$de! sowny, ja!o jednolity twr wyobra'ni, !try mo#na bada ja!o cao . Fdyby jedna!#e ta!a !oncepcja istniaa, bylibymy s!onni przyzna , #e literatura ja!o cao stanowi swego rodzaju ramy czy te# !onte!st dla !a#dego poszczeglnego dziea, podobnie ja! w peni u+ormowana mitologia stanowi swego rodzaju ramy lub !onte!st dla !a#dego z zawartych w niej mitw. Ponadto, poniewa# i mitologia, i literatura zajmuj$ t sam$ - nazwijmy to ta! - przestrze. sown$, ramy czy !onte!st !a#dego dziea literac!iego mo#na wic odnale' ta!#e w mitologii, wwczas gdy zrozumie si jego literac!$ tradycj. >tosun!owo atwo odnale' miejsce mitu w danej mitologu, a jedn$ z gwnych zalet !ryty!i mitogra+icznej jest to, #e - odpowiednio - pozwala ona zrozumie , ja!ie miejsce dzieo literac!ie zajmuje -w !onte!cie caej literatury. Jmieszczenie dziea literac!iego w ta!im !onte!cie nadaje mu ogromnych rozmiarw rezonans znaczeniowy. <Na wypade!, gdyby !to zechcia w tym miejscu zapyta o s$dy wartociuj$ce, dodaj, #e ustalenie ta!iego !onte!stu sprawia, #e prawdziwe dziea u!azuj$ sw$ wiel!o , a ndzne imitacje - sw$ mieszno .= *wielo!rotnione owym rezonansem znaczenie, polegaj$ce na tym, #e !a#de dzieo literac!ie $czy w sobie echa wszyst!ich innych dzie tego samego typu w caej literaturze, przez co w$cza si w cao literatury, a tym samym w #ycie, otrzymuje czsto bdn$ nazw alegorii. * alegori$ mamy do czynienia wwczas, gdy ja!ie dzieo literac!ie $czy si z innym dzieem literac!im lub z mitem raczej poprzez pewn$ o!relon$ interpretacj znaczenia
4M

ni# dzi!i swej stru!turze. " ten wanie sposb 3he PilgrimBs Progress $czy si alegorycznie z chrzecija.s!im mitem o od!upieniu, a opowiadanie )awthorneBa 3he Dosom >erperct - z caym szeregiem symbolicznych w#y, pocz$wszy od w#a z ,sigi Hodzaju. "e wspomnianych uprzednio 2zarownicach z >alem 9rtur 1iller tra!tuje !westi procesu czarownic z >alem w sposb, !try wi!szoci pierwszych widzw sztu!i !ojarzy si z ma!!artyzmem. 3en zwi$ze! jest sam w sobie zwi$z!iem alegorycznym. >!oro jedna! 2zarownice z >alem nadal utrzymuj$ si na scenie, mimo #e ma!!artyzm jest ju# spraw$ rwnie niea!tualn$ ja! procesy w >alem, staje si rzecz$ jasn$, #e temat sztu!i nale#y do tych tematw w literaturze, !trych mo#na u#y zawsze, i #e jego przedmiotem mo#e si sta !a#dy rodzaj zbiorowej histerii. *biorowa histeria stanowi jedna!#e tre , a nie +orm samego tematu, !try nale#y do !ategorii tragedii oczyszczaj$cej, czyli trium+uj$cej. &a! to si czsto zdarza w literaturze, tytu dziea stanowi jedyny wyra'ny !lucz do odczytania jego mitycznych powi$za.. >prbujmy podsumowa powy#sze rozwa#ania. " czasie bezporedniego odbioru nowego dziea literac!iego zdajemy sobie spraw z jego ci$goci, czy te# siy, !tra nieja!o porusza je w czasie. " miar ja! dzieo staje si nam coraz lepiej znane i w miar ja! nabieramy wobec niego coraz wi!szego dystansu, jego caociowy !sztat zaczyna si stopniowo rozbija na szereg nie powi$zanych wzajemnie elementw: tra+nych s+ormuowa., #ywych obrazw poetyc!ich, prze!onywaj$cych +ragmentw chara!terysty!i postaci, dowcipnych uryw!w dialogu. Dadanie tego zjawis!a nale#y do !ryty!i, !tr$ nazwalimy naturalistyczn$, czyli polega na rozpoznaniu ci$gym, na poczuciu wyra'nie s!rystalizowanej w dziele literac!im reprodu!cji #ycia. " pocz$t!owym odbiorze dziea istniao jedna!#e rwnie# poczucie jednoci, !trego przy ta!im podejciu badawczym nie mo#na odtworzy . 8d badania %s!ut!w% nale#y zatem przej do czego, co mo#na by nazwa badaniem przyczyn, szczeglnie za o!relonej przyczyny +ormalnej, !tra czyni z dziea spjn$ cao . ;a!t, #e jedno tego rodzaju jest osi$galna nie tyl!o podczas bezporedniego odbioru, lecz ta!#e dla bada. !rytycznych, symbolizuje si zwy!le w szczytowym momencie rozpoznania, !try zaznacza rzeczywist$, a nie wy$cznie pozorn$ jedno oglnej !oncepcji dziea. Jtwory szczeglnie nc$ce dla !ryty!i naturalistycznej - ta!ie ja! powieci 3rollopeBa - czsto !ompromituj$ lub nawet parodiuj$ ten rode! artystyczny, a one to wanie wy!azuj$ najwy#szy stopie. przemieszczenia 5displacement6 oraz najmniej wiadomy i wyra'ny zwi$ze! z mitem. Fdybymy jedna!#e z !old, zbadali temat lub oglny !sztat dziea +i!cjonalnego, od!rylibymy, #e ta!#e ono nale#y do pewnej !onwencji lub !ategorii - ta!iej ja! na przy!ad !ategoria !omedii czy tragedii. Nie mo#emy jedna! wyj poza pojcie !ategorii literac!iej, p!i nie uprzytomnimy sobie, #e
4N

literatura jest zre!onstruowan$ mitologi$ i #e jej zao#enia stru!turalne wywodz$ si z podstaw stru!turalnych mitu. Eostrze#emy wwczas, #e literatura - cho w bardziej zo#onej oprawie - jest tym samym, co mitologia w oprawie prostszej - czyli caoci$ twrczoci sownej. " literaturze bowiem co!olwie! ma !sztat, ma !sztat mityczny i prowadzi nas do orod!a uporz$d!owanego u!adu sw. " ten sam sposb, w ja!i !ryty!a naturalistyczna bada pun!ty zbie#ne literatury i #ycia, !ryty!a mitogra+iczna prowadzi nas od %#ycia% !u niezale#nemu i autonomicznemu wiatu literatury. 9le mit - ja! to powiedzielimy na pocz$t!u - jest czym znacznie wicej ni# tyl!o stru!tur$ literac!$, a wiat sw nie jest w !o.cu ta! bardzo niezale#ny i autonomiczny. Daedalus, 1961 (Summer ! prze"# $l%&ieta Muskat'(a&ako)ska

4P

You might also like