You are on page 1of 143

Niewidzialni w tumie

Jerzy Bronisawski

Wszystko, co wyda wam si w tej ksice najbardziej nieprawdopodobne - zdarzyo si naprawd Autor

Spis treci
Od autora ................................................................................................................................................ 3 Kariera ..................................................................................................................................................... 3 Sie wollen marschieren ......................................................................................................................... 16 Operacja Diana ................................................................................................................................... 33 Koledzy .................................................................................................................................................. 43 Bilet numer 000121634 ......................................................................................................................... 51 Ostatni raz ............................................................................................................................................. 58 Skrzany portfel .................................................................................................................................... 65 Schwan II nie wrci do Hamburga...................................................................................................... 69 W sieci ................................................................................................................................................... 75 Szpiegowski jarmark .............................................................................................................................. 81 Na balona ........................................................................................................................................... 87 Ojciec Jordan ......................................................................................................................................... 95 mier z archiwum .............................................................................................................................. 101 Zwyky dzie ........................................................................................................................................ 110 Cowboy w stolicy ................................................................................................................................. 119 Goryle w akcji ...................................................................................................................................... 124 Spotkania ............................................................................................................................................. 131 To warto wiedzie ............................................................................................................................... 136

Od autora
Zbir reportay Niewidzialni w tumie nie jest studium o wywiadzie amerykaskim i nie mia takich ambicji. To ksika, ktra ma zaznajomi czytelnika z produktem dziaalnoci dziwnej instytucji, jak jest CIA1. Wywiad amerykaski jest potn machin dysponujc nowoczesnym sprztem i ostatnimi osigniciami nauki. Ale aden wywiad, nawet taki, nie moe, niestety, unikn udziau ludzi. Nastpuj wic przykre dla teoretykw szpiegostwa niespodzianki... Nieprzypadkowo te wikszo opisanych na tych kartach powiza szpiegowskich prowadzi wprost do NRF. Nie wytrzebione do koca korzenie faszyzmu w tym kraju i amerykaska doktryna o rozgrywaniu wszelkich konfliktw jak najdalej od USA znalazy w Bundesrepublik pen zgodno pogldw. Nie zamierzaem w tej ksice rozprawia o metodach pracy polskiego kontrwywiadu. Jakkolwiek zostaoby to opisane, bdzie niekompletne albo niewiarygodne. Jedno jest pewne, e przeciwnik kadym swoim posuniciem zmusza wadze odpowiedzialne za ochron pastwa i obywateli do doskonalenia metod walki. Na wiele pyta z tej dziedziny czytelnik by moe znajdzie odpowied w poszczeglnych reportaach. Raz bdzie to dokadny opis akcji, innym razem przedstawiona atmosfera we wrogim orodku albo cytat z jakiego dokumentu, drobna uwaga lub tylko... dwuznacznik. Oficerowie kontrwywiadu s ludmi z natury maomwnymi. Nie dbaj te o reklam, co absolutnie nie oznacza, e unikaj kontaktw ze spoeczestwem. eby mie jakie pojcie o skali ich subowych zainteresowa, na kocu ksiki opracowany zosta rozdzia pt. To warto wiedzie. Niewidzialni w tumie to nie ksika o szpiegomanii, bo takiej w naszym kraju od lat nie ma. Pokazuje ona prawdziwe oblicze tej tak czsto opisywanej romantyki wywiadowczej, jej jake szar codzienno. Jerzy Bronisawski

Kariera
Chorobliwa wprost ciekawo i detektywistyczne zainteresowania naszych rodakw stay si przyczyn ju niejednej tragedii. Te oraz inne okolicznoci spowodoway, e nie posu si nazwiskiem bohatera - nie ono tu przecie najwaniejsze. By jednym z tych, ktrzy prowadz bardzo unormowany tryb ycia. Dziesi przed sm na przystanku przy Wsplnej wysiada z zatoczonego tramwaju. Zawsze w tym samym kiosku kupowa ycie Warszawy, a niekiedy - zwaszcza gdy nikogo obok nie byo - dostawa spod lady Przekrj. Prac mia nie najgorsz, tylko - w jego przekonaniu - diablo nudn. Czu si pokrzywdzony, bo inni, modsi, nawet mniej zdolni dostawali premie, nagrody, a on nic. Wiedzia, e kiedy otworzy szaf, wysypi si z niej setki razy przegldane kolorowe formularze, sprawozdania, jakie wykazy...
1

Central Intelligence Agency - Centralna Agencja Wywiadowcza.

Kadego dnia otrzymywa now porcj drukw i w oparciu o t korespondencj wypenia - jak przystao na central - jeszcze bardziej zawie rubryki. Jego obowizkiem byo wiedzie, ile siana dziennie potrzebuje buhaj na pastwowym wikcie, jakie s dla niego normy przestrzenne, ile powinien spoywa burakw, otrb... Urzdowa w pokoju razem z dwoma kolegami. Jeden specjalizowa si w zakresie byda rzenego, a drugi gowi si nad hodowl nierogacizny przeznaczonej na eksport. Rozrywk w biurze byo to, e bardzo czsto w mrocznych korytarzach petenci mylili jego twarz z twarz naczelnika wydziau, inyniera Pitka. Te pomyki zdarzay si najczciej przyjedajcym na konferencj dyrektorom z terenu. Zabawne to byo i przyjemne. Chocia przez moment mg by kim! A potem jeszcze bardziej denerwowaa wiadomo, e nic si nie zmienio, e to tylko zudzenie. W gbi serca hodowa nadziej, e dokona jeszcze rzeczy wielkiej, takiej, ktra zwrci na niego uwag otoczenia. Zaszokuj wszystkich - powtarza sobie w duchu - ju chociaby dlatego, eby pognbi swoj najwiksz zmor, teciow. Teciowa zatruwaa mu ycie cigym gderaniem: yciowa niedorajda! Inni dobrze zarabiaj, inni ubieraj swoje ony... Po co te twoje studia. Popatrz na Antosia (syn teciowej). Nawet powszechniaka nie ma, a jaka gowa! Mercedesem jedzi! Mia ju tego wszystkiego serdecznie do.

Pewnego dnia dyrektor poprosi go do siebie. Trzeba przyzna, e nie by to przyjemny moment. Wielki gabinet i wystudiowana poza tremuje delikwenta, czyni go malutkim. Dyrektor stuka o blat biurka paszportem w szarobrzowej oprawie. - adna pogoda, prawda, panie kolego? - zagadn. - Tak jest panie dyrektorze - zastanawia si, czego te moe od niego chcie. - O podobiestwie pana do inyniera Pitka niejedno syszaem. Podobno zdarzaj si na tym tle zabawne nieporozumienia. Wprawdzie dyrektor mia si dobrodusznie, ale przecie wiedzia, e nie o to chodzi, e to tylko pretekst do rozmowy. - Niekiedy zdarzaj si takie podobiestwa, panie dyrektorze - prbowa bagatelizowa - nic na to nie poradz. Ludzie mwi, e ja i inynier Pitek jestemy krewnymi... - Tak. Tak. Genialni ludzie maj swoich sobowtrw - przerwa dyrektor. - Napoleon te mia. Wobec tego, hm, panie kolego, postanowiem wykorzysta, e tak powiem, t sytuacj na naszym skromnym podwrku. Cay zamieni si w such zerkajc ukradkiem na trzymany przez dyrektora w rku paszport. - Inynier Pitek wyjeda pojutrze subowo do NRD. - Syszaem o tym, panie dyrektorze. - Wobec tego, e on jest chory, skoczy pan, panie kolego, do Orbisu na witokrzysk i zaatwi dla niego bilet, a potem do banku na Jasn po czeki na pienidze.

Oponowa nie wypadao. Przecie wszyscy mwili, e inynier Pitek to przyszy zi dyrektora. - Kiedy pan wszystko zaatwi, prosz zawie dokumenty do domu inyniera, do Milanwka.

- Kiedy pan wyjeda? - zapytaa kasjerka Orbisu. Wwczas - jak potem stwierdzi - w jego gowie zakiekowaa szataska myl. Urzdniczka zniecierpliwia si. - Pytaam pana o termin wyjazdu! - Ach tak. Rzeczywicie. Przepraszam, zamyliem si. To jest, chciaem powiedzie, wyjedam dzisiaj. - Tym o 23.28? - Tak, tym - zgodzi si szybko. Jeszcze tylko wpisaa dat 22 kwietnia 1959 roku i otrzyma pomaraczowy blankiet z trjjzycznym nadrukiem: polskim, niemieckim i rosyjskim. Jak szalony popdzi do domu. pieszy si niesamowicie, zapomnia nawet o windzie. - Szybko piam i bielizn na drog! - zakomenderowa, a teciow a zatkao. Nie odezwaa si, tylko z godnoci podesza do okna i spojrzaa w d na ulic. - To na ciebie czeka? - zapytaa wskazujc czarn wog. - Tak, tylko szybko, bo mi si pieszy. Wyjedam na kilkanacie dni. - Pokrcia ze zdumieniem gow, lecz nie odezwaa si. Ten nieoczekiwany wyjazd i do tego taks, teciowa tak nazywa wszystkie samochody osobowe, zaskoczy j do tego stopnia, e nie wypytywaa nawet, dokd i po co jedzie. Tego dnia zwiedzi Milanwek, krci si po ulicach stolicy z walizk w rku i wreszcie znalaz si w lasku bielaskim. Bka si jak ucze na wagarach a do zmroku, a pnym wieczorem pojecha takswk na Dworzec Gwny. Do odjazdu pocigu byo jeszcze ponad godzin. Czas nigdy si tak nie wlk jak tego dnia. Spoglda co chwil na zegarek. Ba si, e lada moment moe spotka inyniera Pitka lub dyrektora i cay plan diabli wezm. Obawy okazay si nieuzasadnione... Lecy nad nim w wagonie sypialnym grubas chrapa niesamowicie przez ca noc, on za to nie zmruy oka. Kiedy dojechali do stacji granicznej; by zupenie wyczerpany nerwowo. Zielone mundury wopistw dokonay reszty. - Kontrola graniczna! Prosz paszporty! Ssiad z grnego ka oblatany widocznie z tego rodzaju czynnociami pierwszy poda paszport do kontroli. On w tym czasie obserwowa ktem oka oficera sprawdzajcego dokumenty. Mia przynajmniej troch czasu na uspokojenie si. Potem poda swj paszport. Dalej ju... by Berlin. Z opowiada inaczej wyobraa sobie to miasto. Obok dworca w Wechselstube na Ostbahnhof wymieni czeki inyniera Pitka i poczu si panem sytuacji. Potem poszed do restauracji Mitropy na dworcu, zamwi niadanie i od razu wiat wyda mu si pikniejszy, zwaszcza e trudnoci jzykowych w tych prostych sprawach nie mia. Bya to chyba pierwsza korzy, jak wynis z pracy w hitlerowskiej fabryce. Przynajmniej zaczerpnite tam elementarne wiadomoci jzykowe na co si przyday.

O przedostanie si do zachodnich sektorw miasta nie martwi si. Wiedzia z opowiada, e ten problem, jak rwnie problem pozostania, nie przedstawia adnych kopotw. To tylko formalno i... Kanada, Australia, a moe Ameryka. Teraz mg da si ponie fantazji. Bdzie mia pienidze, samochd, szaowe kobiety... Z tej dopiero pozycji zacznie pertraktowa z Iren o cignicie jej z crk do siebie. Do teciowej nie napisze ani sowa... Wsiad na Johannisbrcke do S-Bahnu. Przystankw nie liczy, ale kiedy z okien wagonu dostrzeg wietln reklam Coca-coli - wiedzia, e to ju... Nawet jako gbiej wcign powietrze do puc, ale nic, adnej zmiany, takie samo jak po tamtej stronie. Wysiad na stacji Charlottenburg. Na przeciwlegym peronie adowao si wojsko. Sdzi, e Amerykanie, lecz w por zorientowa si, e to Anglicy, i nie podszed do nich. I znowu, tak jak w Warszawie, chodzi do wieczora po ulicach. Wszystko tam pikne i szykowne. Odpocz chwil na awce przy skwerku na Wilmersdorferstrae obserwujc z zaciekawieniem kierujcego ruchem policjanta. Kiedy policjant zakoczy sub, podszed do niego. - Ich bin Flchtling aus Polen. Knnen Sie mir helfen2 - Policjant wysucha go uwanie i skin gow. - Warten Sie mal bitte?3 Podszed do szarej czynszowej kamienicy, otworzy wasnym kluczykiem skrytk w cianie i wyj z niej suchawk telefoniczn. Wrci po chwili i poczstowa go papierosem. On odwzajemni si carmenami. - Fast wie amerikanische4 - oceni policjant. Siedzieli w milczeniu. Po kilkunastu minutach przyjecha granatowy Volkswagen. Wysiado z niego dwch dryblasw w szarych mundurach. - Ich wnsche Ihnem alles Gute5, - poegna go dotychczasowy opiekun. Do dzi nie wie, czy kpi z niego, czy mwi to powanie. W komisariacie policji na Kantstrae, dokd zosta zawieziony, przyj go wysoki blondyn o twarzy zawodowego boksera, ktrego przedstawiono jako komisarza. By uprzejmy, ale za nic w wiecie nie mg zrozumie, e on to on, a pan na zdjciu w paszporcie jest zupenie inn osob. Po dwch godzinach wyczerpujcej fizycznie rozmowy, w trakcie ktrej nieraz uciekano si do pomocy rk, komisarz doszed widocznie do przekonania, e mimo wszystko si nie dogadaj. Znajomo polsko-rosyjsko-niemieckiego obojga bya zbyt nika, by rozwika ten gordyjski wze. W trakcie rozmowy komisarz kilkakrotnie telefonowa. Wreszcie zjawi si tyczkowaty dryblas, ktry zabawnym amacem polskiego i jeszcze jakiego jzyka przedstawi si jako tumaczka. - Pan przyjecha od kdy? - zacz. - Z Warszawy. - Jak pana stara si o paszporta i visumy?
2 3

Jestem uciekinierem z Polski. Czy moe mi pan pomc? Prosz zaczeka. 4 Prawie jak amerykaskie. 5 ycz panu wszystkiego dobrego.

- Chciaem wyjani, e ten pan na zdjciu to nie ja, ale zupenie inna osoba. To owiadczenie byo dla niego czym z pogranicza czarnej magii. Nie mg w ogle poj, aby co takiego mogo zaistnie. Powtarza kilkakrotnie pytanie, a odpowiedzi skrupulatnie tumaczy komisarzowi. Ten wszystko notowa. - A waciwie, to co pan od nas chcie? - zapyta znienacka tumacz. - Chciaem pozosta na Zachodzie i urzdzi si. Jestem inynierem. - Pana prosi nas o azyl? - Azyl? Ja chc tylko zosta, pracowa... Obu przesuchujcych wprowadzio to w osupienie, zaczli si gorczkowo naradza. - No, na jaka podstawa pan tu zosta chce? - zapyta tumaczka. Z kolei on nie wiedzia, o co im chodzi. Potrzebna podstawa? - wzruszy ramionami. - Dlaczego pan ucieka od Polska? Od polityka, od bida, od Zuchthaus6? - Nie awansowano mnie w pracy, czuem si przeladowany, bo inni jedzili za granic, a ja nie i w ogle... - Co jeszcze? - nie dawa za wygran przesuchujcy. - Zawsze mi dokuczali, e jestem yciowym niedorajd, e nigdzie nie wyjedam i mao zarabiam. Chciaem im wszystkim pokaza, e tak nie jest... Przetumaczy komisarzowi t odpowied. - Sind Sie mde?7, - zapyta komisarz bez zwizku. Ucieszy si, e wreszcie kto o tym pomyla. Komisarz poleci jednemu z policjantw, aby zaprowadzi zbiega do Bahnhofsmission. Tumacz wyjani przy okazji, e ich areszt subowy jest dla innej kategorii osb i e on, mimo e jest uciekinierem, nie moe z niego skorzysta, jako e nie popeni adnego przestpstwa, a po wtre to caa ta historia jest cholernie gupia, bo nie mog ustali, czy on jest w ogle on. Poszed wic razem z towarzyszcym policjantem do dworca ZOO-Bahnhof na nocleg w misji przeznaczonej dla tych, ktrzy chc spa, a niczym wicej poza pustk w kieszeni nie dysponuj. Od siostry Czerwonego Krzya otrzyma pajd chleba z margaryn i podwjn kaw. O szstej rano pracownica Bahnhofsmission bezceremonialnie potrzsna go za rami i wytumaczya, e pora opuci ich schronienie. Przedtem jeszcze musia posprzta i pozamiata sal. Wiadomo, nikt nikomu niczego darmo nie daje. Za posprztanie dosta niadanie. Menu niezbyt urozmaicone, bo znowu kawa i chleb z margaryn. W komisariacie stawi si zgodnie z poleceniem. Oprcz komisarza zasta jeszcze dwch cywilw. Ostrzyonego na jea blondyna i drugiego starszego, ju zupenie ysego.

6 7

Wizienie. Zmczony pan?

- Pan inynier Pitek? - zapyta ten drugi podajc na powitanie do. Doskonale mwi po polsku. Zaistniaa wreszcie szansa dogadania si. - e inynier, to prawda, prosz pana, ale nie Pitek. - Syszelimy cokolwiek na ten temat, ale nie wszystko moemy zrozumie. Sdz, e nam pan to wyjani. ysy skoni si w stron komisarza, a potem zamieni kilka sw po angielsku ze swoim towarzyszem. Odwrciwszy si owiadczy z uroczyst min: - My jestemy przedstawicielami amerykaskiego rzdu w Niemczech. Czy chce pan pozosta na Zachodzie? Przesuchiwany przytakn ruchem gowy. - Hm... - chrzkn tumacz - widzi pan, to nie jest w kompetencji wadz niemieckich. Bdzie pan musia pofatygowa si z nami. Zobaczymy, moe da si co zaatwi... Wyszli na ulic. Przed komisariatem sta stary, odrapany ford. US Forces in Germany - informowaa tablica rejestracyjna. Pojechali w trjk. Ford jak prawdziwy krownik torowa sobie drog w potoku aut. Wikszo samochodw wyranie unikaa ssiedztwa z nim - widocznie kierowcy w trosce o swoje wozy wol nie zblia si do tego typu pojazdw. W kocu wydostali si z ruchliwego rdmiecia na dwukierunkow arteri. Samochd nabra szybkoci. Po p godzinie zatrzymali si przed bram z lakonicznym napisem Notaufnahmelager-Marienfelde. ysy machn przed nosem wartownika jakim dokumentem w plastykowej oprawce i weszli na dziedziniec. Zatrzymali si przed budynkiem administracji. - Prosz zgosi si do tego budynku, opowiedzie o sobie wszystko, zaatwi formalnoci, a ja do pana zgosz si w odpowiednim czasie. W bloku administracji odpowiada urzdniczce na szereg pyta dotyczcych swojej osoby. Niemka wszystko notowaa w gigantycznym formularzu. Nigdy nie by tak szczegowo wypytany o swoj przeszo jak wwczas. Po zaatwieniu formalnoci otrzyma od urzdniczki skierowanie na komisj lekarsk. Stary, chyba frontowy, lekarz Wehrmachtu zbada go, czy przypadkiem nie ma wierzbu albo trypra i... podpisa si na karcie obiegowej. Wrci z obiegwk i otrzyma tam kart obozow oraz numer ewidencyjny. Odtd nie mg posugiwa si swoim nazwiskiem, ale mia prawo do duej pryczy na ogromnej sali, prawo do wiktu obozowego i prawo do nadziei, e jako to bdzie. ko obok zajmowa Bugar poszukiwany przez swoje wadze, jak sam opowiada, za kradziee z wamaniem. Z drugiej strony ulokowana bya niemiecka rodzina bauerw spod Rostocka. Trzeciego dnia do sali przyprowadzono par Polakw. Ona, moda tancerka, bya na gocinnych wystpach w NRD, sdzia, e na Zachodzie zrobi karier. Jej towarzysz robi wraenie podtatusiaego mecenasa. Potem okazao si, e nie by jej mem. Bardzo si zdziwili, gdy zamiast spodziewanych ananasw podano na obiad obozow galop-zupk. Po czterech dniach posysza, e jego numer wywoywany jest do bloku A, do siedziby amerykaskiego kontrwywiadu wojskowego.

Znowu dziesitki pyta i znowu od pocztku yciorys. Nazajutrz rano kierowca mikrobusu obozowego, Jimmy, odstawia kilkunastu takich jak on delikwentw do rnych punktw miasta. W dwupitrowej willi wywiadu amerykaskiego przy Clay Allee trzeba byo czeka w kolejce. Twarze wystraszone, milczce - atmosfera jak przed szczepieniem cholery. Znowu opowiada swj yciorys i w jaki sposb przedosta si do Niemiec. Nic nowego nie poda. Poegnali go paczk chesterfieldw i powrotnym biletem autobusowym do Marienfelde. W obiegwce przybya nastpna piecztka. Zaproszenia otrzymywa jeszcze od Francuzw, Anglikw i od Geheimorganisation-Gehlen.8 Wieczorem w obozie orientowali si nawzajem, kto u kogo by na spowiedzi, po palonych papierosach. Jeli kurzy tanie caporale - wiadomo Francuzi, gdy pali co z amerykaskich, to na pewno by u kowbojw. Anglicy obdarowywali swoich klientw pall-malami. Niemcy zawsze dawali najtasze, jakie akurat byy na rynku. Tymczasem ysy nie dawa znaku ycia. Pewnego dnia znowu wywoali jego numer, ale tym razem do administracji. Urzdnik w rogowych okularach poinformowa o przyznaniu mu przez Gwne Biuro Uchodcze w Norymberdze tytuu zbiega politycznego, a to ju co. Istniaa przynajmniej szansa stara o prac w Niemieckiej Republice Federalnej, dokd mia by niebawem odtransportowany z grup uchodcw. Jak echo tej zapowiedzi pojawia si w obozie korpulentna, tleniona blondyna. Przedstawia si jako pani Sobotowa z radia Wolna Europa. Zaprosia go do swojego mieszkania niedaleko ratusza Schneberg, nalegajc, aby zosta przeladowany politycznie, a ona z tego zrobi adn audycj. Obiecywaa zote gry, a gdy spotkaa si z niechci - zacza grozi. Na zakoczenie zostawia na wszelki wypadek kartk z adresami i telefonami firmy. A przed bram Marienfelde oczekiwa ju ysy - zmieniony nie do poznania. - Dzie dobry - by wyranie zadowolony z tego spotkania. - Mam dla ciebie debr nowin! - zakomunikowa szeptem, biorc go pod rk. - Sprawdzilimy wszystkie twoje zeznania. Wszdzie mwie prawd i u nas, i u Anglikw, i u Francuzw... Wzruszy ramionami. - Dlaczego miabym kama. - Rnie w yciu bywa - ysy bagatelizowa - my jednak cenimy oddanych i prawdomwnych ludzi. Postanowilimy ci pomc. Nie pojedziesz zwykym transportem. Niemcom lepiej nie ufa. Z Berlina odlecisz naszym specjalnym samolotem. Id i spakuj manatki, a ja zaczekam. - Co powiem w administracji? - Nie martw si. Oni wiedz, co trzeba. Rzeczywicie wiedzieli, bo nawet o nic nie pytali...

Tajna organizacja Gehlena.

- Bob jestem - przedstawi si krtko oczekujcy na lotnisku we Frankfurcie nad Menem Amerykanin. O tym, e kto bdzie, by poinformowany przez ysego przed odlotem z Berlina. Bob pokrci si chwil po pycie lotniska, skompletowa stadko wystraszonych pasaerw i zaadowa ich do stojcego przed portem lotniczym mikrobusu. Wyjechali za miasto. Oberursel-Taunus - poinformowaa po godzinie jazdy tablica. Kilkaset metrw dalej Bob skrci w lewo na teren ogrodzony wysokim parkanem. Wartownik sprawdzi dokumenty i znaleli si na terenie obozu zwanego Camp-King. Rozlegy teren ogrodzony wysokim parkanem z siatki. Po obu stronach szerokiej alei cign si, a do samego lasu, zabudowania w postaci jednorodzinnych willi. To dawny hitlerowski orodek wypoczynkowy dla faszystowskich dygnitarzy i ich rodzin. Budynki zaprojektowane z icie niemieck pedanteri, nie wyczajc podziemnych przej z jednego do drugiego na wypadek nalotw. W obozowej wietlicy przyj ich krpy cywil w rogowych okularach. - Jestecie na terenie podlegym armii amerykaskiej - oznajmi aman niemczyzn - kadego obowizuje tu dyscyplina wojskowa. Swoich pomieszcze nie wolno opuszcza bez wyranego zezwolenia... Otrzyma pokj w domku pooonym na kocu alei. Okna zasonite aluzjami, pmrok, cisza... - Jeli bdzie pan czego potrzebowa - poinformowa go cywil - wystarczy podnie suchawk telefonu. Czasu na rozmylanie nie zostawiano. Nastpnego dnia zjawi si nowy opiekun, major Billy. Mwi dobrze po polsku, ale z tym wyranym akcentem, ktry pozwala si domyli, e jzyk opanowa drog mudnej nauki. Znowu opowiada Billy'emu o sobie, swoich przeyciach, o rodzinie, kolegach i znajomych. Sprawami natury wojskowej Billy nie by zainteresowany, a moe poinformowano go z Berlina, e nie ma sensu o to pyta. Billy poleci wszystko przygotowywa sobie na pimie. Po kilku tygodniach przyjecha do obozu w towarzystwie wysokiego, szpakowatego bruneta w okularach w zoconej oprawie. - Nasz szef - przedstawi go krtko. Tego dnia pierwszy raz od kilku tygodni mg opuci obz. Wdziczny by nowo przybyemu, e wreszcie wyrwa go stamtd. Pojechali samochodem do luksusowego lokalu pooonego niedaleko kasyna gry w Bad Homburgu. Rozmawiali o rnych sprawach. Pukownik Roberts mwi do pynnie po polsku. - Jest pan odwany? - zapyta w pewnej chwili. Nie wiedzia, co na to odpowiedzie. - Chyba tak, inaczej nie zdecydowaby si pan na histori z paszportem inyniera Pitka. A propos Pitek. Jego i dyrektora zwolnili z pracy. A wic to, co mwi ysy w Berlinie, byo prawd. Zeznania zostay skrupulatnie sprawdzone. - Jest pan patriot? - cign Amerykanin. Znowu nie wiedzia, co na to odpowiedzie. - Jestem Polakiem, panie pukowniku.

- My Polakw bardzo cenimy - powiedzia Roberts - siostra ony Kennedyego jest spokrewniona z Polakami. Moemy si wic uwaa za rodzin. Umiechn si ubawiony tymi wizami rodzinnymi. - Komunistw to pan zapewne nie lubi, panie inynierze? - Polityk nigdy si nie zajmowaem... - Nie ma ich pan za co lubi. Zdolny, mody inynier i zamknli przed panem karier... Jestem czowiekiem inicjatywy i dlatego pana rozumiem. - Panie pukowniku, a co z moim prawem pobytu? - prbowa zwekslowa rozmow na inne, bardziej interesujce go tematy. Amerykanin umiechn si. - To nieprosta sprawa. eby otrzyma obywatelstwo, trzeba czeka nieraz i dziesi lat. Emigracja do Stanw, Australii lub Kanady moe nastpi dopiero po czterech latach. Takie s przepisy i nic na to nie poradzimy. Chyba e kto ma wyjtkowe poparcie... Wszdzie poparcie - pomyla - u nich te. Nastaa cisza. Pomwmy powanie - zacz pierwszy Roberts - kim jestemy, wie pan ju dobrze. Popracuje pan dla nas rok, ptora. Zaoszczdzi pan przez ten czas sporo pienidzy, bo dobrze pacimy, a pniej bdziemy mieli moralne prawo panu pomc. Proste? - Ale ja nie mam adnych kwalifikacji - broni si. - Nie szkodzi. Nie wymagamy przecie rzeczy niemoliwych. Pukownik wyj z teczki dokument. Bya to jedna z kartek, ktre opracowa swego czasu na polecenie administracji obozu w Marienfelde. Wtedy robi spis krewnych i znajomych w Polsce. Ta sama kartka. Jedno z nazwisk byo podkrelone czerwonym owkiem. - Paski kuzyn jest oficerem lotnictwa? - Tak. - I lata na odrzutowcach? - Chyba tak, - Przerzucimy wic pana do Polski. Nakoni pan kuzyna do ucieczki i obaj przylecicie jakim polskim odrzutowcem na jedno z naszych lotnisk. - atwo powiedzie: nakoni pan kuzyna, a jak si nie zgodzi? Roberts umiechn si. - Przypomni mu pan wtedy zeszoroczny urlop w Bugarii i kilka miych wieczorw z niejak Miss Palm. To byy wesoe wakacje, a kilka zdj, ktre mam u siebie, s wcale zabawne. Milcza dusz chwil. - No dobrze, a co bdzie, jak wpadn? - Nasi ludzie nie wpadaj - odpar Amerykanin.

- Kady tak mwi, tylko skd o tym tyle w gazetach!? - Wpadaj potki, i to dla zatrudnienia kogo trzeba. Rozumie pan? Propaganda komunistyczna robi z tego wielkie afery, a my miejemy si w kuak! To go jednak nie przekonao, wic zacz z innej beczki. - Panie pukowniku, a gdybym tak odmwi, to co? Roberts zrobi obojtn min. - To nic. Pojedzie pan wtedy, panie inynierze, do obozu dla uchodcw w Norymberdze albo w najlepszym wypadku do kompanii wartowniczych i bdzie pan oczekiwa swojej kolejki. Tam tok. Niektrzy czekaj jeszcze od czterdziestego pitego... Zamyli si na moment. - Moemy te uzna pana za pospolitego przestpc i zgodnie z przepisami prawa midzynarodowego odesa do Polski. Jak pan myli, uciesz si? To przerazio go nie na arty. Zgodzi si wic na propozycj pukownika. Odtd mg opuszcza obz pod warunkiem meldowania Billy'emu o wszystkim, co si zdarzy. Robi to dokadnie. Jaki szsty zmys podpowiada, e nie chodzi sam, e jest kontrolowany. Odnosi wraenie, e zawsze utkwiony jest w nim czyj wzrok...

Pewnego dnia Billy postanowi, e to nie ma sensu tak cigle dojeda do Oberursel. Pojechali zatem do Frankfurtu nad Menem, gdzie zosta ulokowany u Niemki, przy piknie nazwanej uliczce: Droga Sowicza! Frau Boden zatroszczya si o niego, tak jak on dawniej o zakontraktowane. W czasie nie by ograniczony, a we Frankfurcie jest mnstwo do zwiedzania. Wczy si wic po miecie, zachodzc od czasu do czasu na dworzec w nadziei, e moe spotka kogo z Warszawy. I mimo i wiedzia, e rwna si to w praktyce szansom wygrania w toto-lotka, z kadej takiej wyprawy wraca zrezygnowany. Przechodzc kiedy ulic wstpi do Schnellimbissu (to takie niemieckie bistro) na Rmerstrae. Bufetowa, kobieta jeszcze moda, ale o twarzy zniszczonej, podaa mu kaw. Z miejsca zwrcia uwag na jego akcent. Powiedzia, e jest z Warszawy. Ucieszya si, bo okazao si, e i ona jest warszawiank. Prosia, aby opowiedzia, jak wyglda stolica, co si zmienio. By zakopotany. Nie mg jej opowiedzie prawdy, a na kamstwo nie mia ochoty. Zaprosia go do domu. Mieszkaa na Schwannheimie w sublokatorskim pokoju. Ktrego wieczora opowiedziaa dzieje swojego ycia. W Polsce bya on jakiego pukownika. Po pidziesitym szstym wraz z mem i dwojgiem dzieci wyjechaa do Izraela. Tam m znalaz sobie inn - modsz. Rzuci j. Nie znajc jzyka i nie majc rodkw do ycia zarabiaa w porcie... Przyapano j kiedy... Potem przebywaa w kibucu. Poznaa waciciela stripteasowego lokalu z Frankfurtu nad Menem i zostaa jego kochank. Przyjechali razem do Europy. Zwolni j po kilku miesicach, bo, jak twierdzi, nie chciaa si podporzdkowa jego woli i zraaa klientel... Wtedy przyja posad bufetowej w Schnellimbissie. Teraz odkada pienidze. Dawno wrciaby do rodzicw w Warszawie, ale wstyd jej; co oni powiedz? Jak zareaguj znajomi?... O Krystynie opowiedzia Billyemu. Zakaza si z ni spotyka, nie wyjani nawet dlaczego - zreszt to nie miaoby najmniejszego sensu - Billy i tak nie powiedziaby prawdy. Da mu tylko kilka adresw

lokali, w ktrych mczyzna moe si zabawi. Chodzi tam wiedzc, e opiekunowie nastpnego dnia maj szczegowe raporty z togo, co robi, jak si zachowywa i z kim rozmawia. - Prnowanie skoczyo si - oznajmi pewnego dnia Billy. - Jest zgoda na zatrudnienie ci u nas, musisz jeszcze tylko by sprawdzony na maszynce do wykrywania kamstw. Zwyka formalno. Kady z nas to przechodzi. Pojechali wic do Grneburg Park i weszli do willi, ktrej okna s szczelnie zasonite. Lekarz poleci mu zdj grn cz ubrania, posadzi go na krzele tyem do aparatury, podczy jakie druciki, jakby to by egzamin na kosmonaut. Zadawa szereg pyta, pozornie nic nie znaczcych, na ktre kaza odpowiada krtko: tak lub nie. P godziny trwaa ta zabawa. Po kilkunastu dniach zadowolony Billy owiadczy: - Maszynka wykazaa, e nie jeste komunistycznym agentem. - Jeszcze tego samego dnia pojechali do Monachium. Billy ulokowa go w sublokatorskim pokoju z rozlegym widokiem na kompleks gmachw Wolnej Europy. W pokoju tym wiczy kody, szyfry, fotografi i mikrofotografi. Uczy si obsugiwania przenonych radiostacji i sporzdzania tajnopisw. Wieczorami wystukiwa Morsem litanie sw i cyfr. Wszystko to byo gdzie przyjmowane, bo nazajutrz Billy przynosi wykaz bdw i usterek. Takich kursantw byo zatem wicej i nie znajc si wzajemnie prowadzili kontrol przyswojenia przedmiotw. Wolne wieczory spdza w Aquarium - luksusowym lokalu w Monachium. Tam pozna przeliczn dziewczyn. Tania bya Rosjank i studiowaa w Monachium slawistyk. Robia wraenie rozsdnej dziewczyny, posiadaa samochd i od razu przypadli sobie do gustu. Odtd kady wolny wieczr spdzali razem. - Nienawidz tego wszystkiego - wyznaa kiedy w swoim mieszkaniu. - To po co tu siedzisz? Dziewczyna wypia ktry z rzdu koniak. - Widzisz - powiedziaa ciszajc gos do ledwie dosyszalnego szeptu - pracuj dla Rosji... Nie wiedzia, jak si zachowa, co odpowiedzie. Dugo patrzy w jej oczy. Odwrcia si i zacza gono szlocha. - Boe, co ja zrobiam. Bagam ci, nie mw nikomu ani sowa. Nie wydaj. Przysignij, e nie wydasz! Da jej sowo honoru. Nazajutrz bdzi samotnie po centrum Monachium. Dugo zastanawia si nad tym, po co Tania mu to wszystko opowiedziaa. Modziecza lekkomylno? Gupota czy chwila babskiej saboci. A moe prowokacja? al mu byo dziewczyny, ale z dowiadczenia ju wiedzia, e cay ten byszczcy wiat to tylko blichtr, ktry pokrywa prawdziw dungl. Tam za, na jej dnie panuje prawo pici. Silniejszy poera sabszego. Opowiedzia Billyemu o Tani. Amerykanin nawet robi notatki. Dopiero po miesicu zrozumia, e postpi susznie, a byo to tego dnia, kiedy Billy wrczy mu nagrod pienin za wykrycie sowieckiego szpiega. Gdyby postpi inaczej, nie on, ale Tania otrzymaaby te pienidze.

- Bdziesz skaka ze spadochronem - Billy przynis pewnego dnia nowin. Pojechali wic volkswagenem furgonetk bez okien gdzie za miasto. Aby nie zorientowa si, dokd go wioz, Billy zabra mu zegarek, a kierowca przed wyjazdem z Monachium kluczy po uliczkach rdmiecia. Przed wyjciem z samochodu otrzyma od Billyego maseczk, jakie uywa si na balu maskowym. Amerykanin sam te tak zaoy objaniajc: - Wszdzie peno komunistycznych agentw! Po co ci z armii maj widzie nasze twarze. Na lotnisku pod lasem oczekiwao ich dwch zamaskowanych mczyzn, ktrzy zostali przedstawieni jako instruktorzy graniczni. Przez okres miesica wiczy pod ich kierunkiem, jak przekracza granic na zielono. Ju wtedy wyrobi sobie opini o czekajcym go zadaniu. Samolotem do Polski, a z powrotem na wasn rk.

I tak nadszed dzie wykonania zadania. Ucharakteryzowali go na hiszpaskiego bruneta, uzupenili krajow garderob i poddali badaniom lekarskim. Wieczorem Billy wodzc palcem po mapie wyjania: - Nad wojewdztwo koszaliskie nadlecicie od morza. Zejdziecie na ma wysoko. Tu, w tym miejscu wyskoczysz, a samolot nabierze wysokoci i jeszcze przez kilkanacie minut utrzyma ten sam kurs dla zmylenia przeciwnika... Kiedy ciemnio si, do baraku przy lotnisku przyszed pilot i wypili strzemiennego gorbatschowem. - Poam rce i nogi - yczy Billy. Na murawie sta dwumotorowy samolot bez adnych znakw rozpoznawczych. Silniki pracoway na wolnych obrotach. Zaoyli spadochrony i weszli do wntrza. Kto zatrzasn drzwiczki. Najpierw jeden, a potem drugi motor zawy na maksymalnych obrotach i samolot podskakujc po wybojach pomkn do przodu. Lecieli wysoko. Wypita wdka dziaaa usypiajco. Jako do jego wiadomoci nie dochodzio, e najwyej za godzin, dwie dotknie stopami ziemi, ktr opuci przed ptora rokiem. Niespodziewanie zapalia si czerwona lampka na cianie kabiny - sygna przygotowania si do skoku. Zgasi popiesznie papierosa i nacign na twarz lotnicze okulary. W otwartych drzwiach desantowych zawyo powietrze. Rozwara si czarna czelu i szara plama ziemi zacza rosn w oczach. Warkot samolotu ucich, a on zawis w ciszy pomidzy niebem i ziemi. Wiatr szarpa lekko kopu znoszc go na wschd, na zarysowan wyranie cian lasu. Zaczo go ogarnia zdenerwowanie. Ledwo stopy dotkny ziemi, zgasi szybko czasz spadochronu i zakopa j pod drzewem. W trakcie tego posysza za sob warkot samochodw i dugie ostre wiata reflektorw przesuny si po cianie drzew. Zacz biec, ale po kilkudziesiciu metrach natkn si na ogrodzenie z siatki. TEREN WOJSKOWY, WSTP WZBRONIONY! - informowaa wielka tablica. Nim ochon z pierwszego wraenia, zosta otoczony przez onierzy w zielonych mundurach z orzekami na czapkach.

- Prosz skontaktowa mnie z oficerem - wykrztusi. Mzg mia jak z waty. Wiedzia, e zrzucono go na jaki inny teren i e za wszelk cen musi wydosta si z tej przekltej matni. Po kilkunastu minutach zjawi si oficer w szarozielonej panterce, jakich uywaj wojska desantowe. - Sucham pana. - Jestem agentem obcego wywiadu. Prosz skontaktowa mnie z kim z bezpieczestwa. Oficer machn rk. Wsadzono go do samochodu i w milczeniu pomknli w gb lasu. Zosta wprowadzony do jakiego budynku. Gabinet by jasno owietlony, na cianach portrety dostojnikw pastwowych i godo, a za biurkiem oficer w mundurze kapitana. - Sucham pana. Chcia pan ze mn rozmawia. - Tak jest. Chciaem... Jestem zrzuconym z samolotu amerykaskim szpiegiem. - Postawi na stole swoj torb podrn. - Tutaj jest cae moje wyposaenie. Radiostacja, chemikalia, bro i pienidze. Z kieszeni kombinezonu wyj take n sprynowy i ampuk z trucizn. - Co chciaby nam pan powiedzie? Zapali papierosa, usiad na podsunitym mu krzele i zacz szczegowo opowiada o szkoleniu, o instruktorach, o otrzymanych zadaniach... - Nienawidz ich i dlatego chc si zemci - zakoczy swj monolog. Spacerujcy po gabinecie kapitan zatrzyma si przed nim. Nagym ruchem rozpi i zrzuci z siebie kurtk. Tego agent nie mg si spodziewa nawet w najkoszmarniejszych snach: przed nim sta oficer US Army, krzyczc co niezrozumiale podchodzi powoli. Poczu silne uderzenie w gow, potem drugie...

Posiniaczony i obity zameldowa si z powrotem w obozie dla uchodcw, tym razem w Zirndorfie koo Norymbergi. Otrzyma ko na sali, w ktrej jakby na ironi losu dobrano rzezimieszkw z caej Europy. Pijackie wrzaski rozlegay si do pnej nocy. Atmosfera wok jego osoby stawaa si z kadym dniem nieprzyjemniejsza. Kto komu ukrad portfel - podejrzenia skierowano na niego. Kto inny zadenuncjowa koleg do wadz obozowych - znowu, e to on, bo przecie rnie o nim mwi. Komunistyczny agent - szeptali sobie do ucha. Pewnej nocy na sali kto zapali wiato. Pijany w sztok Jugosowianin Borys - ten sam, ktry chepi si, e jest w swoim kraju szstym na licie skazanym zaocznie na mier, pochylony nad kiem bekota co bez zwizku. - Koca komunicie! - podjudza kto inny. Zaczo si. Nazajutrz stwierdzono urzdowo zamanie dwch eber i szereg pomniejszych obrae. Prbowa interweniowa. - Towarzyskich zabaw nie moemy traktowa jako awantur - tumaczy Niemiec, administrator obozu.

- Obz dla uchodcw? To nie nasz rejon - wyjani grzecznie policjant w miejscowym komisariacie. - Skd wiesz, e ci Borys bi? - zapyta sierant policji obozowej, Mulat Mike, dubic zapak w zbach. - Nie wiem, bo byo ciemno, ale Borys zacz awantur. - Jak nie wiesz, to nie przychod. Nie bdziemy ama prawa dla twego widzimisi. By bezradny, a w nocy historia z zabaw w koca si powtrzya. Myla o samobjstwie, ale w trzydziestym szstym roku ycia trudno si na to zdecydowa.

Pewnego dnia uciek z obozu. W willowej dzielnicy Grnewald w zachodnim Berlinie odszuka budynek Polskiej Misji Wojskowej. By zrezygnowany i zdecydowany na wszystko. Wsadz. Pi, dziesi lat... wszystko jedno - byle nie to pieko.

Sie wollen marschieren9


Po wydeptanym w niegu kole, jak na scenie pantomimy, suny szare postacie. Czasem tylko stukn drewniak. Ciemnowosy major z oznakami prokuratury w klapach munduru odwrci twarz od wiziennych krat. Otrzsn si z zamylenia i zamkn uchylone okno. aden jego ruch nie uszed uwagi mczyzny siedzcego w rogu pokoju, na stoku przykrconym rubami do podogi. - Prosz mwi dalej - zachci oficer. Nerwowe przeknicie liny i rozdygotane rce wrciy z powrotem na kolana. - ...potem zaprosi mnie do Sterna - to luksusowy lokal we Frankfurcie nad Menem. Pan major zapewne sysza o nim. - Pojechalimy tam. Byy dziewczynki. Nie znaem ich, bo on wszystko organizowa. Pilimy tylko francuskie koniaki, taczylimy i byo bardzo przyjemnie. Upiem si, a co byo dalej, nie pamitam. Gdy oprzytomniaem, wz by rozbity. Nowiuteki mercedes przez tego przekltego ajdaka! - Panie Berendt! - przerwa ostro major - prosz zeznawa, jak byo - Komentarze zbyteczne! Przesuchiwany poderwa si opuszczajc rce w d. Palce jak na paradach przylgny do szww spodni. Wdraany od lat pruski dryl zwyciy wobec starszego stopniem. - Jawohl, Herr Staatsanwalt.10

10

Oni chc maszerowa. Tak jest, panie prokuratorze.

W sierpniu 1942 roku dwudziestoletni student Technische Hochschule w Gleiwitz, Karl Kowohl, otrzyma urzdowy druk. Wzywa go Fhrer i Vaterland. Po kilku dniach paradowa ju w mundurze Feldgrau z napisem Gott mit Uns11 na klamrze pasa. - Bd zawsze czowiekiem, synku - poegna go na dworcu dziadek, stary powstaniec lski, ktry niejeden rok spdzi w faszystowskich wizieniach. Karol zwiedzi kawa wiata. By odwanym chopakiem i dlatego chyba stosunkowo szybko zamieniono mu onierskie naramienniki na srebrne, oficerskie. Nie myla wwczas o rodzinie i poegnaniu na dworcu, nie byo na to czasu. Dotar pod Moskw. Kadego ranka wychodzi na wzgrze za wiosk Koropotkino i przez lornetk obserwowa zasnute mg miasto, do ktrego zdobycia wszystko ju byo przygotowane. W kwaterze penomocnika Fremde Heere Ost12 Hauptmanna Berendta leay w paczkach dwujzyczne odezwy do ludnoci Moskwy i... pamitkowe medale dla zwycizcw. Bd zawsze czowiekiem - te sowa przypomnia sobie dopiero w ukraiskim chutorze, gdy w czasie odwrotu Hauptmann poleci mu dowodzenie plutonem egzekucyjnym. Stali rzdem pod murem. Wyndzniae, nie ogolone twarze, fioletowe od zimna bose nogi. Na piersiach mieli tekturowe tablice. Rka Karola powoli opada w d. Rozszczekaa si bro maszynowa. Feldfebel Hans Strobel i gefreiter Sack dobili rannych. Nerwy Karola nie wytrzymay. Odprowadzony zowrogim milczeniem tumu stan za cerkiewnym murem i ogarny go mdoci. Do w skrzanej rkawiczce podsuna mu szklank koniaku. Chlusn ni w twarz swego dowdcy i w rezultacie znalaz si w batalionie karnym.

Bar Vierjahreszeiten w Bremen jest podrzdnym lokalem. Czynszowa kamienica naprzeciwko Arbeitsamtu odrnia si od pozostaych czerwon at - to pamitka po zabkanym pocisku z angielskiego dziaa okrtowego. Karol odwrci twarz od okna. Niechccy potrci okciem kufel wylewajc jego zawarto. Zocisty pyn spyn na podog. Biednemu zawsze wiatr w oczy - pomyla ze zoci, wsuwajc do do kieszeni spodni. Obieca sobie, e tego dnia nie naruszy piciomarkowego banknotu. - Leutnant Kowohl! - posysza nagle z tyu dobrze znajomy gos. Poderwa si, lecz nagle uprzytomni sobie, e to ju nie te czasy. Wojna skoczya si przed kilku laty, a amerykaski obz dla jecw opuci przed rokiem. Odwrci gow. Dawny Hauptmann Berendt, jak zwykle elegancki, sta z rk wycignit na powitanie. - Nie spodziewa si pan spotkania, co Kowohl? - Nie.

11 12

Bg z nami. Armie Obce Wschd - organizacja Gehlena.

- Rzeczywicie szmat czasu, zreszt po co wspomina tamte lata. Obaj bylimy modzi i gupi. Najwaniejsze, e przeylimy. Proponuj wypi za pomylno. Karol przechyli kieliszek. Koniak przyjemnie rozgrzewa. - Co pan porabia? - indagowa Berendt. - a tam - ruchem gowy pokaza na budynek Arbeitsamtu - i czekam na szczcie. Wstydzi si przyzna do najgorszego: e mieszka u modej wdowy, pani Franke, od ktrej by absolutnie zaleny. Mia wprawdzie kt, mia konserwy i papierosy, ktre Martha kombinowaa w komendanturze brytyjskiej, ale w zamian musia by jej kochankiem. - Mam stosunki. Mog panu pomc - zaproponowa po chwili Berendt ku wielkiemu zdziwieniu Karola. Berendt wyj z teczki jakie dokumenty. - czy pana co z Bremen? - Skde. Hauptmann jakby wanie oczekiwa takiej odpowiedzi, bo podsun swojemu rozmwcy arkusz papieru. Twarz Karola wyduya si w miar czytania. By zawiedziony, ale prawd mwic, mg si tego spodziewa, zna przecie Berendta od dawna. - To nie dla mnie - owiadczy wstajc - dla mnie wojna ju raz na zawsze skoczona. Do Indochin mog jecha inni... Berendt nie dawa jednak za wygran. Jego ambicja zostaa uraona. - To moe w dawnej brany zaproponowa delikatnie. - adnych propozycji, szubrawcu! - odpar Karol. - Koniak szubrawca wypie? Potny cios wyldowa na szczce Berendta. Rozleg si brzk tuczonego szka i trzask amanych mebli. Karol nie mia pienidzy, a Berendt nie czeka. - Wolnego, przyjacielu! - zatrzyma go w drzwiach lokalu waciciel.- A rachunek za koniak i poamane graty to bozia ureguluje? - Ja nie zamawiaem! - Chopaki, on nie zamawia! - Klaus ma swoich ludzi. Inaczej nie daby rady w tym portowym miecie. W mgnieniu oka obskakuj Karola, na plecy, twarz, ramiona sypi si razy. - Pacisz czy zawoa policj?! - Nie mam - powtarza z trudem Karol poykajc krew pync z rozcitej wargi. Niespodziewanie nadesza pomoc z sali. Przystojna blondynka owiadczya, e zna Karola i chtnie poyczy mu okrelon sum. - Nie wiedziaem, e to pani znajomy, Frulein Inge, skde bym mia - tumaczy si zadowolony grubas przyjmujc szarozielone banknoty. Dziewczyna wzia Karola pod rami i wysza z nim na ulic.

- Niepotrzebnie wtrcia si pani w nie swoje sprawy - Karola ogarna wcieko, bo zacignity przed chwil dug przypomnia mu pani Franke. Dziewczyna obrzucia go krytycznym spojrzeniem. - Sdziam, e przynajmniej mi pan podzikuje. Podesza do stojcego przy krawniku sportowego wozu, usiada za kierownic i wczya motor. - Niech pan nie sdzi, e zrobiam to z sympatii dla pana. adnie zaatwi pan tamtego i dlatego. Berendt to nieznony czowiek. - Pani go zna? - Troch. To przyjaciel mojego ojca. - I umiechajc si dorzucia: - nawet mi si pan nie przedstawi, bohaterze. Radziabym na przyszo wicej taktu i kultury. Moje nazwisko: Inge Hoffman, Beckerstrae 38. Ojciec jest adwokatem. Prosz zadzwoni, jeli zechce pan odda dug. Zawarcza motor i zanim zdy cokolwiek powiedzie, samochd pomkn w d ulicy.

RADCA PRAWNY HANS-JRGEN VOGT - informowaa niewielka tabliczka przy wejciu do luksusowej willi nad Ammer See. Przycity rwno ywopot i pikne re wiadczyy, e waciciel kocha kwiaty, a ogrodnik jest mistrzem w swoim fachu. Nikogo z letnikw spdzajcych urlop w Bawarii nie dziwiy liczne samochody przyjedajce do willi z caych Niemiec. Szyld wszystko tumaczy... Krger, wysportowany mczyzna pod pidziesitk, ale o twarzy jeszcze modej, wszed ranym krokiem na schody willi i skierowa si do sekretariatu szefa. Tam za biurkiem siedziaa efektowna blondyna w obcisym sweterku, Frulein Dora. - To pan, Krger? Oczekiwalimy kogo innego - nie ukrywaa rozczarowania. - Niech mnie pani zamelduje doktorowi - poprosi caujc szarmancko Dor w rk. On najlepiej wiedzia, jak trafi do przekonania tej starzejcej si panny, a z drugiej strony z sekretark szefa lepiej byo y w zgodzie. Dor zachwycay francuskie maniery Krgera. Zreszt to nie byle kto - Standartenfhrer SS. Nikt wprawdzie tych ludzi obecnie w Bundesrepublik tak nie tytuuje oficjalnie, ale w willi nad jeziorem mona. Gdy za Krgerem zamkny si drzwi gabinetu doktora Vogta, Dora wrcia do przerwanej pracy. Wzia do rki wypenion ankiet ze zdjciem i starannie kaligrafujc wypenia kartotek. ...Karl Kowohl, urodzony 17. V. 1919 roku w Bytomiu (lsk), nie ukoczone studia techniczne, podporucznik, zna jzyki: angielski, francuski, rosyjski i polski, rodzina w Polsce, kawaler, zamieszkay Bremen, Gothastrae 117 - w zainteresowaniu Hauptmanna Berendta... Starannie wysuszya atrament, odoya ankiet i zacza wypenia nastpn. A Standartenfhrer Heinz Krger i doktor Hans-Jrgen Vogt, przez wtajemniczonych tytuowany take generaem lub dyrektorem, dugo debatowali tego wieczora nad problemami pracy wywiadowczej na Wschodzie. Szereg razy przegldali stare wykazy dawnej, hitlerowskiej agentury, ktre przywiz ze sob Standartenfhrer.

- Prosz zacz dziaa, pukowniku - zakoczy przed pnoc rozmow Vogt, chowajc dokumenty do szafy pancernej w cianie. Odczeka kilkanacie minut, zanim Krger odjedzie, a potem sprawdziwszy starannie zamki swojego gabinetu, zgasi wiato i wyszed tylnym wyjciem. Po chwili ciemny ford przeci alejk, min otwart automatycznie bram i nabierajc szybkoci znikn w ciemnoci. Doktor Vogt wraca do domu, gdzie jest zupenie kim innym. Ssiedzi nie witaj go tym nazwiskiem, nikt nie tytuuje go generaem ani nie nazywa doktorem. Czsto spotykane w wywiadzie rozdwojenie jani... W willi nad jeziorem wiato zapalio si dopiero nad ranem. Stara sprztaczka wykonywaa swoje czynnoci pod czujnym okiem Fritza, zaufanego doktora. Stara kurz z biurka w sekretariacie, podlaa kwiaty i rozgldajc si przez chwil, jakby chciaa sprawdzi, czy czego nie pomina, wzia do rki lec na biurku suszk, z ktrej zerwaa pasek bibuy z widniejcymi na nim ladami odrcznego pisma. Bibu zmia w doni i wrzuciwszy do kuba ze mieciami przesza do nastpnego pomieszczenia, ktre Fritz starannie sprawdza...

Fatalne spotkanie z Berendtem okazao si punktem zwrotnym w yciu Karola. Kilkanacie dni potem spotka Ing, by uregulowa dug. Nie by ju taki zdenerwowany, jak za pierwszym razem, a dziewczyna te mniej uszczypliwa. Nie wiadomo jak to si stao, e umwili si raz, potem drugi i zaczli spotyka si systematycznie. Pani Franke podejrzewaa, e z Karolem dzieje si co niedobrego, i urzdzia mu kilkakrotnie awantury. Nic sobie z tego jednak nie robi. Mecenas Hoffman traktowa pocztkowo te spotkania jako jeszcze jeden kaprys jedynaczki, lecz kiedy Inga zacza wraca pno, odbiera liczne telefony, po ktrych chodzia zamylona, przerazi si nie na arty. - Najwyraniej zakochana - skonstatowa. Nie mg si pogodzi z tym, e adorator crki jest jakim przypadkowym znajomym, a nie kim z towarzystwa. Przecie w tym domu panoway zawsze tradycje... Kiedy wpad na genialny pomys i zaproponowa crce, by zaprosia swojego chopca na kolacj, gdy, jak twierdzi artobliwie, chciaby wreszcie pozna zicia. - Jeste najlepszym ojcem pod socem - Inga pocaowaa ojca w gadko wygolony policzek. Wieczorem, w trakcie kolacji, najlepszy ojciec pod socem bacznie obserwowa zachowanie Karola. Potem dugo wypytywa o przeycia, rodzin i prac. By szczerze oburzony na panujce stosunki. To, e Karol, dawny weteran frontowy, oficer i do tego ranny w czasie wojny, by bez pracy, potraktowa jako skandaliczne nieporozumienie. Wyrwa ze swojego notesu kartk. Nakreli na niej kilka sw i wrczajc j Karolowi owiadczy: - Prosz zgosi si z tym do pana Krause. To kierownik miejscowego Zwizku Wypdzonych z Ojczyzny i mj przyjaciel zarazem. On zaatwi prac i wszystko inne. Mecenas poegna si i wyszed do swojego gabinetu. Chwil spacerowa po puszystym dywanie, a potem zdj z wideek suchawk aparatu i nakrci numer.

- Dobry wieczr. Mwi Hugo - powiedzia, gdy w suchawce rozleg si zaspany gos. - Suchaj, Emil, mam u siebie kandydata na zicia. Taki ni pies, ni wydra, a na dodatek bez grosza w kieszeni i widokw na przyszo. Skierowaem go do ciebie. Bd wdziczny, jeli sprzedasz go dalej - dla nich to dobry towar... Krause okreli to widocznie dosadniej, bo obaj si rozemiali. A Karol w nastpnych dniach dziki uprzejmoci pana Krause, ktry, o dziwo, jest nie tylko przyjacielem Hoffmana, ale dobrze zna take Berendta, otrzymuje prac elektromontera w instalacyjnej firmie H. Wurmser. - By dobrym chopakiem i sumiennym pracownikiem - wspomina po latach stary Niemiec. - Wie pan, przypomina mi syna. Sigi te by taki, zgin jako dowdca okrtu podwodnego na Morzu Pnocnym. Nasze wzajemne stosunki ukaday si pomylnie, a do czasu, kiedy otrzymaem ten zagadkowy telefon. Z Hoffmanem wolaem nie zaczyna. Znam go jeszcze z okresu przedwojennego w Berlinie. - Niech mi pan powie tak naprawd - Wurmser cisza gos, pochylajc si do przodu - chciabym wiedzie dla siebie, czy ten, no jak mu tam, Kowohl by rzeczywicie komunist?

- Zmartwienie niewielkie - odpar beztrosko Berendt wysuchawszy w wietlicy Zwizku alw Karola, ktry po zwolnieniu przez Wurmsera wanie tam poszed szuka pomocy. - Oe si z Ing, wejd do domu Hoffmana, a wszystko inne to bahostka. - atwo powiedzie - oe si. - Suchaj! Ja mam rad na starego - oznajmi Berendt po chwili. - Jeeli zdecydowaby si pj do Polski, to kupisz Hoffmana bez reszty. Wyobra sobie, e ten sknera ma zakopane gdzie na Pomorzu skarby, ktre zrabowa na Wschodzie, bdc generaem. Jeeli mu to przywieziesz, da ci poow i crk take. - Wszystko pikne, tylko jak si tam dosta? - To ju nasza sprawa - Berendt przyapa si na tym, e zagalopowa si, ale Karol nawet tego nie zauway. - Nieza myl - owiadczy po dugim namyle. - Przy okazji odwiedzibym rodzin. Nie wiem nawet, czy yj, a oficjalnie tam pojecha nie mog. Ta cholerna historia z Ukrainy! - Dajmy spokj tym sprawom - Berendt gwatownie zmieni temat rozmowy. - Proponuj pojecha na kolacj i omwi to z Hoffmanem. W restauracji nastpiy liczne korekty. Hoffman nie chcia za nic w wiecie ujawni miejsca ukrycia kosztownoci. Prosi, eby tylko Karol sfotografowa will przy ulicy niadeckich w Bydgoszczy, a sprawy przetransportowania majtku odoy na potem. Berendt poczy przyjemne z poytecznym i zaproponowa Karolowi wykonanie niektrych zada wywiadowczych - zreszt dziecinnie atwych. Na wycofanie si z interesu byo za pno, perspektywa uoenia sobie ycia z Ing ncia...

Pojecha wic z Berendtem do leniczwki koo Monachium, gdzie pod okiem instruktora, pana Schmidta, wiczy technik szpiegowsk. Ing informowa w listach, e jest na przeszkoleniu zawodowym przed objciem posady w zakadach Volkswagena w Wolfsburgu, a ich rozka nie potrwa duej ni miesic.

Gor... - migna za oknem wagonu tablica zapowiadajca zbliajc si stacj. Gorgast - przedostatnia stacja przed granic polsko-niemieck domyli si Karol przygotowujc si wraz z innymi robotnikami do wyjcia. Stara si zorientowa, czy przypadkiem nie ledz go, ale w takim tumie trudno byo cokolwiek dostrzec. Przed budynkiem sta oparty o parkan mczyzna w mundurze wodniaka eglugi rdldowej i pyka fajk. W rku trzyma teczk. Karol pozna j od razu. By to znak rozpoznawczy, ktry dwa dni przedtem pokaza mu w zachodnim Berlinie Berendt. - Dobry wieczr. - Dobry wieczr. Czy Rudi przysa mi tyto? - marynarz sprawdzi haso. Karol wrczy mu niewielki pakiecik, ktry marynarz schowa do jednej ze swoich przepastnych kieszeni i w milczeniu ruszy przodem. Po godzinie zeszli na wa przeciwpowodziowy nad Odr. W oddali poyskiwaa rzeka. Weszli do jakiego budynku, do pokoiku na poddaszu. Okno zasonite starym kocem, metalowe ko, kolawe krzeso - oto cae umeblowanie. Marynarz zostawi go samego i wyszed. Jego kroki dudniy gdzie w gbi domu. Wrci po kilkunastu minutach trzymajc w rku ceratow teczk. - Sprawd zawarto - zacz go tyka, jakby znali si od dawna. Zegarki, nylony, faszywe dokumenty polskie, pienidze, duo pienidzy, chemikalia, pistolet wszystko si zgadzao. Wyszli na dwr. Byo ciemno cho oko wykol. Podeszli do zaroli nad Odr. Marynarz zacz nasuchiwa. I o chwili dobiegy go odgosy chrobotu wiose i plusk wody. - Co to? - przerazi si Karol. - Zajce - odpar zadowolony marynarz - zwrc uwag Polakw na siebie, a my tymczasem siuuup na polski brzeg. Wszystko odbyo si, jak przewidzia. Po upywie godziny Karol odda marynarzowi swoje faszywe dokumenty, a sam nisko pochylony z rk wrd trawy zacz ostronie posuwa si w gb ldu. W pewnym momencie do natrafia na drut. Miny - przypomnia sobie instrukta z monachijskiej leniczwki. Kl w duchu na czym wiat stoi Schmidta, Berendta i cay ten pomys, ale drogi powrotnej nie byo. Na horyzoncie rysowaa si ciemna plama lasu, zbawczego lasu, jak mu si wydawao. Tam jednak stwierdzi, e las jest bardziej zdradliwy ni cmokajce za kadym krokiem bagna. Gazie pod stopami tak trzaskay, e wydaway si strzaami z pistoletu. Po dwch godzinach rozjanio si zupenie i las zacz si przerzedza. W oddali widniay budynki stacyjne.

Boleszkowice - stwierdzi zadowolony idc jak pijany. Otworzy cikie drzwi i nogi si pod nim ugiy. W brudnej salce siedziao dwch wopistw. Zataczajc si i z gupkowatym umiechem na wargach Karol zwali si na aw, daleko od zielonych mundurw. Poczu niemiy skurcz w okolicy serca, gdy onierskie buty zaskrzypiay obok. onierze wyszli na peron. - Prosz pana, nigdy nie przypuszczaem - tumaczy si potem technik z Mielca, ktry tego pechowego ranka mia oniersk sub w strefie pogranicznej. - Mylelimy, e to szwagier sympatii jednego z naszych chopakw, ktry poprzedniego dnia przyjecha na zabaw do Mieszkowic. Nie legitymowalimy go i dlatego, e nadjeda pocig, a mielimy sprawdzi podrujcych na tej linii...

Byo tradycj w domu Kowolw, e caa rodzina zasiadaa do obiadu wieczorem. Kowol pno wraca z kopalni, Dorota pracuje w Katowicach i przyjeda po pitej, jej m, Marian Stpie, z reguy wstpowa na miejscowe boisko, a najmodsza z rodziny, Hanka, przygotowywaa si akurat do matury. Spoywano w milczeniu posiek, gdy w progu pokoju niespodziewanie stan elegancko ubrany mczyzna z walizk w rku. Rka starego grnika znieruchomiaa w poowie drogi, a z tyu rozleg si brzk tuczonego talerza. - Jezus Maria! Synek! - pani Kowolowa wycigna rce na powitanie, a wielkie zy radoci spyny po jej twarzy. Karol wyjani rodzinie, e jest inynierem i do Polski przyjecha wraz z ekip zachodnioniemieckich specjalistw do kombinatu chemicznego w Dworach koo Owicimia. Nie pisa, bo nie wiedzia, czy w ogle yj. Popyny opowiadania, co, jak, kiedy, gdzie... Tylko Marian nie bra w tym udziau - on wojn spdzi na Rzeszowszczynie. W nastpnych dniach Karol rozpocz podre po zadymionym lsku. Nie poznawa stron, w ktrych si wychowa. Wolne chwile spdza na rozmowach z Dorot, ktra spodziewaa si drugiego dziecka i przebywaa na urlopie macierzyskim. - Braciszku - zagadna go kiedy wracajcego z miasta - jest list dla ciebie z Niemiec. Nie sprowadzaj na nas nieszczcia. Ja nic nie chc wiedzie, ale jaki mczyzna pyta ssiada o ciebie... Karol wszed na pitro i nerwowym ruchem rozerwa kopert. Nie czyta listu, wiedzia, e tre oficjalna nie ma znaczenia. Rozoy papier na stoliku, z nocnej szafki wyj flakonik z przezroczystym pynem, sporzdzi tampon z waty, zamoczy go w pynie i potar lecy przed nim arkusz. Pomidzy wierszami ukazay si brunatne litery: MARYNARZ WPAD - DROGA NIEAKTUALNA PODAJEMY NOW - WRACAJ NATYCHMIAST... Psiakrew - zacz si zastanawia, co w ogle mg marynarz o nim powiedzie. Zostawi przecie u niego dokumenty. Wprawdzie dokumenty faszywe, ale fotografie! Jeszcze tego popoudnia opuci rodzinny dom.

Idc w kierunku granicy zrobi obrachunek ostatnich dni. Zadanie wykona i wobec tego bd musieli wywiza si z podjtych zobowiza myla. Podwiadomie czu, e granica powinna by blisko. wiata w oddali to zapewne ju Niemcy. Zacz skrada si ze zdwojon ostronoci. - Stj! Suba graniczna! - posysza w pewnej chwili jak spod ziemi. Nogi poniosy go same... Cisz nocn rozdara seria z automatu, potem druga, a niebo rozjania rakieta. Przewrci si jak dugi w jaki stary rw strzelecki. - Nie strzela! - posysza za sob. - Trzeba przeszuka krzaki! Wsun si gboko w zarola gogu. onierze ustawili si w tyralier. Wiszce na ich piersiach latarki dynday w takt krokw, a bagnety ciy licie na prawo i lewo. Podkuty gwodziami but stan niedaleko twarzy Karola. Poczu silne uderzenie. Zagryz wargi do krwi, eby tylko nie krzykn. onierz niczego nie spostrzeg i poszed dalej kujc krzaki. - Sprowadzi psy! - posysza jak przez mg Karol. Ostatnim wysikiem woli dowlk si do widniejcej w dole Nysy. Popyn ciko, znaczc za sob brunatny lad. Haasy na polskim brzegu zaczy si oddala. To ju niedaleko. To ten dom, nie, to tamten - powtarza sobie bdzc po przedmieciu Grlitz. Wali pici, ale wyszo to bardzo sabo. Kto ostronie uchyli drzwi. - Przynosz pozdrowienia od dokto... - osun si na prg.

Tego dnia sipi dokuczliwy kapuniaczek. Podporucznik Stpie wraca z przepustki. Treci filmu nie pamita, bo cay czas trawi go niepokj. Pocztkowo sdzi, e podjte zobowizania to nic gronego - zreszt Karol tak to tumaczy. Potem okazao si, e tamci s coraz bardziej natarczywi, a zwaszcza ostatnio, kiedy dowiedzieli si, e odbywa przeszkolenie wojskowe i jest w jednostce. S konkretniejsi, daj dokadnych informacji, czsto przypominaj o sobie listami od kochajcej cioci. Listy wprawdzie wrzucane s do skrzynek pocztowych w Polsce, ale to jeszcze jeden powd do niepokoju. Przecie to kto musi przywozi albo sporzdza w Polsce. S wic ludzie, ktrzy znaj jego nazwisko, figuruje ono w kartotekach... - Marian, mwi ci, heca! - zastpi mu drog przyjaciel na dziedzicu koszar. - Bya kontrola. Lekarz, inspekcyjny i szef kompanii. Poprzewracali wszystkie sienniki. Znaleli wiartek i zagrychy, e na wesele by starczyo. Poza tym jakie rodki anty, piguki... Stpie poczu, jak fala ciepa napyna mu do twarzy. - U ciebie w sienniku te znaleli pastylki. Lekarz by bardzo zdziwiony, bo takiego lekarstwa nigdy nie widzia. Powiedzia, e musi zbada przeciwko jakiej to chorobie. Powiedz, Maniu, ty sam czy dziewczynkom dajesz?

Marian odwrci si w milczeniu i odprowadzony ciekawym spojrzeniem kolegi znikn w ciemnoci. A wic pastylki s w ich rkach. Zbadaj i koniec - sam by chemikiem i wiedzia, e to dziecinnie atwe. Kady lekarz domyli si, e to nie ma z adn chorob nic wsplnego. Przed oczyma stany mu wizienne kraty. Przyspieszy kroku ku wyjciu, ale przypomnia sobie, e przepustk odda przecie wartownikowi. Zostaa jeszcze wyrwa koo magazynu broni. Pobieg w tamtym kierunku. Podkuty gwodziami but zgrzytn na murowanym ogrodzeniu, a do tego jeszcze ten cholerny paszcz zaplta si w kolczasty drut. Jasna plama wiata zacza drga i popeza po murze. Skulonemu Stpniowi buchn w twarz snop wiata. - Stj, bo strzelam! Nie posucha rozkazu. Przerzuci nog za mur, a potem drug. Rozlegy si strzay, ciemna posta osuna si w kau. Nadbiegli onierze z wartowni. - Matko jedyna! To nasz! - Lekarza i sanitark! - rozkaza dowdca warty.

Dugi Chevrolet prowadzony pewn rk Krgera z piskiem opon pokonywa zakrty. Berendt nie lubi takiej jazdy. Przecie szkoda maszyny... - Nie mia jednak robi uwag szefowi. Co z Kowohlem? - zapyta Krger, gdy znaleli si na wzniesieniu niedaleko Straubing. Jest na melinie u Kurta, panie pukowniku. Ranili go w trakcie Przekraczania granicy. Przychodzi powoli do siebie. Ma chop koskie zdrowie. Ludzie zwerbowani przez niego pracuj, tylko Stpie ostatnio zerwa kontakt z nami. - Sprawdzi. - Jawohl, Herr Standartenfhrer13. Krger zamilk, gdy przejedali przez niewielkie miasteczko pene krccych si letnikw. - Pomyla pan, co zrobi z Kowohlem, gdy wrci? - kontynuowa przerwany temat, gdy wyjechali z powrotem na szos. - Nnnie. - Domylam si. Mwic prawd, nie mogem spodziewa si od pana innej odpowiedzi. Pana nie sta przecie na wasne koncepcje. On za wrci, zada pienidzy i pojedzie do Ingi. Tego nie bdziemy mogli mu zabroni, bo taka bya umowa. - Wanie - podchwyci Berendt. - Dla pana wszystko proste - ton gosu Krgera by ironiczny - ju pan zapomnia, e naszej subie nie wolno da tylko palca. Ona musi wcign caego czowieka. Kowohl za duo wie o nas, eby si teraz z tego wykrci. Poza tym ja daem sowo Hoffmanowi, e wicej do Bremen nie wrci.

13

Tak jest, panie pukowniku.

Berendt zamilk, obserwujc w milczeniu swoje paznokcie, jakby wanie tam szuka natchnienia. - Wspomnia mi pan kiedy, e ten Kowohl mieszka przed wyjazdem u jakiej wdwki. - Martha Franke, Bremen, Gothastrae 117 - wyrecytowa Berendt. - Postara si pan wic, aby kto z paskich ludzi by najbliszego wieczoru u tej Franke, i to koniecznie w jednym z garniturw Kowohla. Wemie go pan z naszego depozytu. Ubranie musi by podniszczone, zakrwawione i porzucone w kcie. To uatwi prac policji. - Tak jest, Herr Standartenfhrer - ucieszy si Berendt, e wreszcie poj intencj szefa. - Ma pan kilka dni czasu. Niech pan tylko czego nie sknoci, Berendt. Miaby pan mao powodw do radoci! Brama willi nad jeziorem otworzya si przed nadjedajcym samochodem jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki. Trzy tygodnie potem zielony mercedes Berendta zatrzyma si przed pensjonatom Pod lwami na przedmiecia Frankfurtu. Wymizerowana twarz Karola kontrastowaa z tryskajc zdrowiem sylwetk Berendta. Weszli do pokoju na pitro. Czysta pociel, radio, telewizor, telefon - wszystko to stwarzao idealne warunki do wypoczynku. - Odetchniesz kilka dni, a potem pomwimy o pracy - zakomunikowa Berendt kadc na stoliku kopert, z ktrej wysuny si banknoty. - Wszystko wliczylimy - nawet za odniesion ran i rekonwalescencj, plus specjalna nagroda. Karol umiechn si. - Nic si nie zmienie i sdzisz jak dawniej, e za pienidze mona wszystko kupi. To nieistotne. Musz zadzwoni do Ingi - zdj suchawk aparatu telefonicznego. - Chwileczk! - powstrzyma go Berendt, ktry rwnoczenie sign po swoj teczk, ktr przed chwil rzuci na fotel, i wyj z niej gazety. - Przeczytaj wpierw - podsun Karolowi. Karol przez chwil way w rku plik dziennikw, nie mogc zrozumie, o co mu chodzi. ...Frulein Inge-Marie-Ruth Hoffman i pan radca ministerialny Artur -Wolfgang-Helmuth von Kluge maj zaszczyt zawiadomi o swoim lubie... Gazeta wysuna si z palcw, a ze szpalt innej spogldaa na Karola jego wasna podobizna. OHYDNE MORDERSTWO PRZY GOTHASTRAE 117 W BREMEN, POLICJA NA TROPIE ZWYRODNIAEGO MORDERCY, NIESZCZLIWA MIO MARTHY FRANKE - informoway tytuy brukowcw. Poczu, jak zimny pot wystpi mu na czoo. Podnis si i wolno jak automat zacz zblia si do cofajcego si pod cian Berendta. - Bydlaku! - sykn przez zacinite zby. - Karl! Radz ci, uspokj si! - Berendt przezornie wsun do do kieszeni marynarki. - To twoja robota, gadzino! Pjd do policji i wyjani, gdzie byem raz za czyj spraw! Berendt zasoni sob drzwi pokoju.

Nie zrobisz tego! To tajemnica! Zaczli si szamota. Karol zastosowa jeden z chwytw zaczerpnitych arsenau monachijskiej leniczwki. Przerzuci Berendta przez rami i lecego na pododze zacz okada piciami. Berendt, te nie uomek, broni si, jak mg. Karol w pewnym momencie poczu przeszywajcy bl. Odnowia si stara kontuzja. - Tutaj potrzebny chirurg - zdecydowa mody lekarz pogotowia wezwany do chorego.

Garmisch Partenkirchen - grsk miejscowo wypoczynkow Niemcy nazywaj po prostu Ga-Pa. Piknie tam zwaszcza w peni narciarskiego sezonu. Tego dnia Karol obserwowa szusujcych w d narciarzy. Nagle skrzypny drzwi i do pokoju kto wszed. Myla, e to pokojwka Ruth, ktra dawaa mu wyranie do zrozumienia, e mgby oczekiwa od niej czego wicej anieli normalnych obowizkw subowych. Odwrci lekko gow i stwierdzi, e do pokoju wszed nie znany mczyzna w towarzystwie Berendta. - Krger - przedstawi si szybko. Przeszli wic z werandy do pokoju i usiedli przy niewielkim stoliku z zaciekawieniem przygldajc si sobie. Berendt pokrci si chwil i wyszed na d zamwi co do zjedzenia. - Nie bdzie panu przeszkadza, jeli zapal? - przerwa cisz Krger. - Skde. Prosz si nie krpowa. Pukownik zapali papierosa i zacign si dymem. - Jak si pan czuje? - Nieszczeglnie. - Rzeczywicie nieprzyjemna historia. Ja bym nazwa to fatalnym prawem serii - dorzuci po namyle ale sam pan troch w tym wszystkim winien. Niepotrzebnie robi pan Berendtowi awantur. Podejrzenia skierowane zostay pod niewaciwy adres, no bo niech pan sam przyzna, jaki cel miaaby w tym nasza suba? Pienidze wypacilimy, leczymy, chronimy przed policj. Logicznie to paski sposb mylenia nie trzyma si kupy. Karol zrobi ruch rk, jakby chcia przerwa. - Rozumiem. Nie wytrzymaa dziewczyna rozki, to pal j sze. Znaczy, e nie warta, aby pan o niej myla. - Nie o to chodzi - wtrci Karol. - Ma pan na myli to morderstwo? T spraw te wyjanimy w odpowiednim czasie. Zabjstwo Franke nie tylko pana postawio w gupiej sytuacji, ale i nas. Na razie nie moemy wyjani policji, e pan tego nie zrobi; dziaamy, jak dotd, nieoficjalnie, ale w najbliszym czasie obejmiemy pewne agendy i wszystko bdzie zaatwione. - Za dzie, za rok, za dziesi - zanuci Karol, ale tak, aby jego rozmwca sysza.

Krger umiechn si. - Jest pan niecierpliwy, Kowohl. Wytumacz panu to innym razem. Chciaem zakomunikowa, e nie bdziecie si wicej spotyka obaj z Berendtem. Wasze odmienne charaktery to ju wystarczajce rdo konfliktw. Dalszy jego wywd przerwaa pokojwka niosca na tacy zamwienie. Za ni do pokoju wszed Berendt. Kulturalny facet - pomyla Karol, podajc na poegnanie rk Krgerowi.

Nazajutrz Krger przysa mu specjalist od charakteryzacji. Ufarbowano Karolowi wosy, dobrano odpowiednie okulary, zmieniajc w ten sposb radykalnie jego wygld. Zmieni te pensjonat, a wszystko dlatego, eby policja nie moga go znale. Przez nastpne dwa lata by wyjtkowo ruchliwy. Nic dziwnego - wykonywa przecie zadania Standartenfhrera. Mona byo go spotka w Karlsruhe, gdzie akurat przebywaa ekipa polskich bokserw, wyjeda do Kaiserslautern, bo tam jest wielu Polakw w amerykaskich kompaniach wartowniczych, czasem wpad na kilka dni ze specjaln misj do zachodniego Berlina, aby odebra wracajcego z Polski agenta, bywa w odwiedzinach w Saint Tropez, gdzie odpoczywaa akurat crka jakiego dziaacza emigracyjnego... Kiedy w Oberammergau pozna Frulein Dor. Ona wiedziaa, kim jest nowy znajomy - Karol nie mia zielonego pojcia, czym zajmuje si Dora. Dopiero w ku opowiedziaa mu, co robi i jak peni funkcj. Pocztkowo dopatrywa si w tym jakiego wistewka Krgera, ale kiedy Dora zacza spotyka si z nim potajemnie w Monachium, doszed do wniosku, e czyni to bez wiedzy szefw. W jaki czas potem dowiedzia si, e Dora bya rwnie kochank Krgera. To bya dobra i wygodna znajomo. Dora zawsze wczeniej wiedziaa o planowanych dla niego wojaach i tak umawiaa spotkania, by nie przeszkadzay Krgerowi. Tote nie by zaskoczony, kiedy Standartenfhrer pewnego sierpniowego popoudnia owiadczy mu, e musi jeszcze raz pj w bardzo wanej sprawie do Polski. To naprawd ostatni raz - tumaczy...

- Prosz pana, kto wylaz z morza! - Mia ze sob ponton! To na pewno szpieg! - przekrzykiwaa si na placwce WOP-u w Mielnie para studentw. - Nic nie rozumiem - zapa si za gow zaspany podoficer. - Prosz pana, bya zabawa w naszym obozie. Po pnocy poszlimy z koleank wzdu brzegu i usiedlimy w krzakach. Pan rozumie. Siedzimy tak, a tutaj nagle sycha plusk wody. Podoficer wczy syren alarmow. Stranica momentalnie oya. - Pastwo poka nam to miejsce - poprosi mody porucznik, zapinajc w popiechu mundur. Oboje zna z widzenia, by bowiem zaproszony kiedy przez studentw na wieczornic.

- Caa draam z emocji - opowiada teraz przy kawie pani Magda - wczesna studentka, a obecnie matka dwuletniego Marka. - Zawsze czytaam o takich historiach w powieciach sensacyjnych, a wwczas raptem tak prosto z wody, jak w ksice... Kombinezon Karola by cay mokry od potu i porannej rosy. Wiedzia, e gdzie w pobliu powinna by szosa i dlatego zdwoi ostrono. W oddali sycha byo szum przejedajcych samochodw. Zbliy si do krzakw leszczyny nad szos i ostronie rozchyli gazie. Jego oczom ukaza si niezwyky widok. Po parujcym asfalcie sun cicho czarny citroen, a za nim ciarwka. Co kilkadziesit metrw spod plandeki wyskakiwaa uzbrojona posta. onierze ustawiali si na skraju szosy. Nie potrzeba byo tumaczy, co oznaczaj te manewry. Karol ostronie wycofa si tam, skd przyby, i zacz biec z powrotem. Po kilkunastu minutach uprzytomni sobie, e to nie ma sensu. Zdyszany dobieg do toru kolejowego. Ba si przej na drug stron, bo a nu zasadzka! Zagrzeba si w stogu siana niedaleko nasypu. A wic to ju naprawd koniec - koatao pod czaszk. Wyj z kieszeni niewielk ampuk - otrzyma to przed wyjazdem jako swego rodzaju rodek bezpieczestwa i higieny pracy w wywiadzie. Tylko czterdzieci pi sekund - przypomnia sobie Krgera. - Ciekawe, czy to boli - pomyla, nie majc ochoty umiera, tym bardziej tak w stogu siana, jak pies. Olnienie przyszo nieoczekiwanie. Daleki gwizd lokomotywy oznajmi ostatni szans. Chwyci oburcz siano i pobieg na tor kolejowy. Drcymi rkoma podpali suche dba. Buchn jasny pomie, a smuga siwego dymu unosia si ku grze. Zacz wymachiwa rkami. Zapiszczay hamulce lokomotywy. Z okienka wychylia si umorusana posta. - Co jest do cholery?! - Szyna pknita! Nie chciaem, ebycie si wykoleili! Maszynista i pomocnik zeszli z parowozu, aby zobaczy uszkodzenie. - Rce do gry! - Karol stan przed nimi z broni gotow do strzau.

Antoni Majczak - kierowca Olsztyskich Zakadw Przemysu Terenowego - zy by na dyrektora tego dnia jak wszyscy diabli. Akurat w dzie urodzin musia jecha do Pisza ze starym, jak nazywa swego zwierzchnika. Wracajc cina wic nieprzepisowo zakrty. Przecie t tras zna na pami. Pierwszy raz jecha tamtdy w czterdziestym pitym jako dowdca czogu. Zosta ranny, cign z Wileszczyzny rodzin i tak ju pozosta. Co za diabe - zdziwi si widzc lecego na szosie w lesie mczyzn.- Potrci go kto czy jak? A moe pijany? Natura kierowcy nie pozwolia mu przejecha obojtnie obok lecego. Nacisn peda hamulca. - Co si stao? - Cholernie boli! O, tutaj.

- Wymioty s? Karol potwierdzi ruchem gowy. - Na pewno wyrostek - pomg nieznajomemu usi na tylnym siedzeniu. - Masz pan szczcie - stwierdzi ruszajc penym gazem - moja crka jest pielgniark w wojewdzkim. Ona pana ulokuje, bo ja dzisiaj nie mam do tego gowy. Karol dzikowa tylko opatrznoci, e zdy w por zakopa w lesie cay szpiegowski majdan. Jeszcze w pocigu, jadc do Olsztyna, wiedzia, e to nie zwyke ble odkowe. Danka Majczakwna opiekowaa si nim przez cay czas choroby. Czsto zagldaa do sali, na ktrej lea Karol. - Oj panie, to nie przypadek! - artowa stary kolejarz. Moe i nie przypadek, ale co z tego? - myla wwczas. Aby nie wyj na gbura w oczach dziewczyny, kupi po wyjciu ze szpitala bukiet herbacianych r i oczekiwa, kiedy Danka wyjdzie z pracy. Niemiao zastpi jej drog i wrczy kwiaty. - Ojej! A tyle i jakie pikne! - ucieszya si. Potem poszli w milczeniu pod gr. - Dokd pan obecnie zmierza? Wzruszy ramionami. - Sam jeszcze nie wiem. Przyjechaem tu ze lska w poszukiwaniu pracy, no i ta historia - umiechn si przyapujc siebie na tym, e i wobec tej bogu ducha winnej dziewczyny zmuszony jest kama. Nagle zacz gardzi sob. Tak ju bdzie do koca ycia. - Moe wstpi pan do nas na herbat - zaproponowaa, gdy znaleli si przed dwurodzinnym domkiem na Emilii Plater. By niezdecydowany, wolaby nie naraa tych ludzi. - Mamo, to winowajca spnionych urodzin ojca! - przedstawia go starszej pani krztajcej si w ogrdku. A kiedy po obiedzie pani Majczakowa dowiedziaa si, e Karol jest elektrykiem, z miejsca znalaza dla niego zajcie - uszkodzony pion w przedpokoju. Stary wieczorem sucha nie chcia, by Karol, taki osabiony, jedzi gdziekolwiek, tym bardziej w poszukiwaniu pracy. - Z tym fachem ozoc pana tutaj - stwierdzi. Zamieszka wic w pokoju syna Majczakw, ktry akurat odbywa sub wojskow. Kade przedpoudnie spdza w miecie szukajc pracy, a po poudniu wychodzi pod bram szpitala po Dank. Wieczory spdza na partyjce szachw ze starym. Kiedy Karol zatelefonowa do miejsca pracy Doroty. Trwao chwil, zanim poprosili j do aparatu. Z krtkiego zdania: Marian nie yje, to przez ciebie - zrozumia wszystko. Jak raony piorunem wybiegi z poczty.

- Kocham pani, Danusiu, a pani rodzicw szanuj i dlatego musz natychmiast wyjecha z Olsztyna owiadczy w godzin potem dziewczynie. Danka nie jest z tych, ktre mona zby byle sowem. Tym bardziej e Karol nie by jej obojtny. Opieka i troskliwo nie wiadomo kiedy przerodzia si w uczucie. - Nie wyjedzie pan dotd, a dowiem si prawdy! Poszli wic nad yn i tam siedzc nad rzek opowiedzia jej w skrcie przeycia ostatnich lat. Dziewczyna bya wstrznita. O takich sprawach tylko czytaa w powieciach. Nigdy nie przypuszczaa, e zdarzaj si w yciu i e mog si zdarzy wanie jej. Dugo patrzya w twarz Karola. - Nigdzie nic pojedziesz! Zgosisz to wszystko wadzom! - powiedziaa stanowczo. - Nigdy w yciu! - poderwa si na rwne nogi. - Zrobisz, jak mwi!...

Owiadczenie zoone w gabinecie majora Kubiaka w Warszawie przyjte zostao z zainteresowaniem, ale i z pewn rezerw. Oficera kontrwywiadu przekonay dopiero akcesoria wykopane w podolsztyskim lesie i instrukcje dla agentw wywiadu dziaajcych w Polsce. Niektre z tych przedmiotw Karol mia wrcza osobicie, a niektre skada w umownych miejscach. Najbardziej niepokoia go od samego pocztku plastykowa teczka na biurku majora, ze starannie wykaligrafowanym sowem GEIGER. Karol zawsze posugiwa si tym pseudonimem podpisujc Krgerowi kwity na pienidze. Czyby i to znali - spoglda podejrzliwie na teczk. - Poniewa zgosi si pan dobrowolnie do wadz - owiadczy trzeciego dnia prokurator w mundurze nie bdzie pan przebywa w areszcie i do zakoczenia ledztwa prosz zamieszka w hotelu. Nie wolno z nikim utrzymywa kontaktw. Siedzia wic w pokoju hotelowym opisujc histori swego ycia. Sam by zdziwiony, e tego a tyle si nazbierao. Kubiak codziennie zabiera od niego przygotowan porcj materiau. Kiedy po wyjciu oficera uda si do toalety i posysza nastpujcy dialog: - Wykpi si z tego, co? - Zapytaj prokuratora albo sdu - odpar Kubiak. - Nie wierz w te ich zgoszenia - twierdzi nieznajomy - przychodz * na przynt albo kiedy pali im si grunt pod nogami. - Tak nie mona - broni go Kubiak. - Posiedziaby w konclagrze jak ja, toby zobaczy, jacy oni s. Nie wierz w adne nawrcenia! - Zemsta do niczego nie prowadzi. - Daj spokj z wielk polityk. Powinnicie im stawia pomniki. Hotel, cackanie si - nie wiem tylko, po co jeszcze do niego przychodzi pukownik.

- Ja te nie wiem - odpar Kubiak. Dalej Karol nie sucha, a po rozmowie z owym pukownikiem, o ktrym wspomnia nieznany rozmwca majora, znikn w ogle z Warszawy. Krger niezadowolony by z podry Karola do Polski. Poleci lekarzowi sprawdzi, czy ta historia z wyrostkiem to prawda. Doszukiwa si nieczystej gry w tym przeduajcym si pobycie. Mia ochot poleci aresztowa Kowohla, gdyby nie nadesza w por od X-12 wiadomo, e now radiostacj i instrukcj wrczy mu Karol. Stary wyga postanowi zaczeka na sygnay od innych, a jeli si okae, e co nie w porzdku dopiero si z nim rozprawi. Tak czy inaczej centrala zmuszona bya wypaci Karolowi honorarium. - Chopie, co ty zrobisz z tak gr pienidzy! - zdziwi si Berendt wrczajcy kopert w imieniu Krgera. - Chyba wyjad na Majork - podsun grubasowi piset marek. - To dla ciebie. Zapomnijmy o starych urazach. Nastpnego wieczora w Sternie kelnerzy serwowali najwyszukasze potrawy i francuskie koniaki. Karol by hojny, a zaproszone z tej okazji dwie panienki znane we frankfurckich koach dam z pwiatka pod pseudonimami Aptekara i Fldra odegray niema rol w tym, e stosunkowo szybko Berendt upi si jak bela. Kiedy towarzystwo byo w rowym nastroju, uoy Berendta w jego wasnym mercedesie, a sam usiadszy za kierownic pomkn do granicy. Tam wytumaczy oficerowi aman angielszczyzn, e najwidoczniej pomyli drog do Fuldy. Klnc na czym wiat stoi na jednostajno niemieckich drg pojecha za rad oficera wyboist drog wzdu granicy. Berendt przebudzi si w pewnym momencie i przetar oczy. - Stj, dokd jedziesz?! - Pomyliem drog do Darmstadt. Zaczli si szamota. Karol zahamowa gwatownie. Sia bezwadnoci przerzucia Berendta na przednie siedzenie. Przycisn jego gow do oparcia, waln butelk od lemoniady w wiecc ysin. - Rrratuuunku! - rykn Berendt wybijajc nog szyb. Posyszeli go na autostradzie, bo motocyklici ruszyli ich ladem. Karol uderzy jeszcze kilkakrotnie. Berendt zamilk. Wczy motor i na penym gazie ruszy naprzd. Kilkanacie minut trwaa ta szalecza jazda. Rce mokre od potu lizgay si na kierownicy, a wiato pogoni zbliao si niebezpiecznie szybko. Wreszcie wymarzony szlaban - na szczcie, jak to na bocznych drogach bywa, drewniany. Trzask amanego drzewa, zgrzyt metalu i zupena ciemno towarzyszyy temu niecodziennemu przekroczeniu granicy. Karol poczu, e sabnie. Ostatnim wysikiem woli trzyma kierownic. Kto zacz wymachiwa latark.

Dwaj NRD-owscy onierze podchodzili z broni gotow do strzau.

Operacja Diana
Harry by mistrzem w swoim fachu. Nic dziwnego, przecie od dwudziestu lat manewrowa pomidzy yciem a mierci. Tle to razy wydawao si, e wrota ponurych budynkw wiziennych uchylaj si po to, aby zamkn si za nim, za Harrym Quelle. Zawsze jednak udawao mu si wybrn z opresji... Unis gow znad kierownicy wojskowego gazika i spotka przeraony wzrok siedzcej obok dziewczyny. Jej oczy zdaway si mwi: prdzej, prdzej! Diabli nadali bab. e te Bob musi zawsze co takiego wykombinowa! - rozzoci si. Zatrzyma na moment samochd w lesie. Wyj z kieszeni marynarki dokumenty i w wietle latarki jeszcze raz porwna je z oryginalnymi, zabranymi Grskiemu. Umiechn si zadowolony. Mistrzowska robota - pochwali w myli kolegw i poleci dziewczynie, eby si przebraa. Nie moga sobie poradzi z futrzan lotnicz kurtk i pilotk... Sam naoy take tak kurtk. Na czoo nasun czapk z dystynkcjami porucznika. W tym stroju by udzco podobny do Andrzeja. - Wszystko przemyleli - stwierdzia Grayna. Teraz stao si dla niej jasne, dlaczego centrala tak uporczywie daa kilku fotografii narzeczonego, i to w rnych sytuacjach. dano od niej take szczegowego opisu zachowania si Andrzeja, jego przyzwyczaje, stosowanych w rozmowie zwrotw. - Za rkawice i postaw konierz! - rozkaza. Grayna w milczeniu spenia polecenie, byle tylko prdzej znale si tam... w Heidelbergu. Potem wszystko opowie Bobowi. Podkreli, jakim to chamem okaza si ten zaufany i wychwalany przez nich Quelle. Po drugiej w nocy przybyli na miejsce. Zaspany wartownik sprawdzi dokumenty. Ziewajc podnis zapor i przepuci samochd na teren lotniska. Harry skrci w lewo i zatrzyma gazik przed barakiem oznaczonym cyfr G. Z kluczem Grskiego w jednej rce, a doni drugiej na kolbie pistoletu podszed do drzwi. Ostronie otworzy zamek. Wszystko si zgadzao. Nie ga miczak - pomyla z pogard o Grskim i splun na podog. Mia ochot zapali wiato, lecz ba si, e zwabi to kogo z przyjaci Grskiego. Zapali papierosa i od razu poczu si raniej. W milczeniu wypali jeszcze cztery, spogldajc co chwila na zegarek. Siedzca obok dziewczyna w ogle go nie interesowaa. Zreszt zaatwiby j podobnie jak tamtego, gdyby nie wyrane polecenie centrali. Naprzeciwko janiaa w ciemnoci plama okna przekrelona grubym krzyem ramy okiennej. Sierp ksiyca kry si za horyzontem owietlajc wtym blaskiem ogony odrzutowcw z czerniejcymi na nich szachownicami. Do trzeciej przerwa w lotach. Mechanicy wykonuj swoje czynnoci, a potem kady przyjmuje maszyn - brzmia w uszach wystraszony gos Andrzeja... Oczekiwana godzina nadchodzia powoli. Graynie czas zawsze ucieka, a teraz wydawao si, e wskazwki zegarka stany w miejscu. Powloka si za znikajcym w ciemnoci Harry'm.

- Jest 607! - ucieszya si. - Gotowe! - zasalutowa usmolony mechanik i zaj si podczaniem kabla akumulatorw do brzucha myliwca. Harry obszed maszyn dokoa, jakby oceniajc jej warto. Nastpnie wskoczy na skrzydo i poda rk bagaowi - jak nazywa w myli Grayn. W kabinie zielonkawym wiatem lniy wskazwki zegarw. Zdziwia si, e tego a tyle. Uprzednio lataa samolotami, ale pasaerskimi. Maszyna drgna. Rozleg si przejmujcy wist. Obok z szumem przemkny dwa odrzutowce. Harry obliczy w myli czas startu nastpnej pary. Postanowi nie czeka, a ta caa skomplikowana akcja rozsypie si wskutek jakiego gupstwa. Rzuci wzrokiem na wskanik paliwa. Potem sprawdzi, czy rakiety, umieszczone pod skrzydami, tkwi na waciwych miejscach. Da znak rk mechanikowi i doda gazu. - Wilga, tu Beata... wr! - rozleg si w suchawkach chrapliwy gos z punktu dowodzenia. - Wilga, Wilga, wr, cholerrraaa!!! Harry nie sucha nawoywa. Delta pomkna do przodu. Jak urzeczony wpatrywa si we wskazwk szybkociomierza. Coraz szybciej umykay pod skrzydami prostokty betonu. Unis dwigni sterw, aby poderwa rozpdzony samolot. Maszyna nie usuchaa pilota. Silnik zakasa raz i drugi, a potem zamilk. Harry manipulowa nerwowo przy przecznikach... Kto odrzuci owiewk kabiny i silne donie wepchny go w fotel. - Nie rusza si, bo strzelam! - poczu na karku nieprzyjemny chd stali. Kto inny wycign go z kabiny. - Dziewka! - sykn pod adresem Grayny. Na wykrconych do tyu przegubach rk zatrzasny si kajdanki.

Afera Diana zacza si duo wczeniej... Czarnowosy porucznik przyszed do pracy punktualnie. Rozoy na biurku dokumenty, nie wiedzc od czego zacz. W gowie szumiao po wczorajszych imieninach Wandy. Siedzia wic w milczeniu i gapi si w okno. Z mgy wyaniay si stalowe konstrukcje wznoszonego wieowca studenckiej Riviery. Na Polu Mokotowskim rosy kapral w pelerynie ugania si z grupk onierzy wrd brunatnych kau bota. Grski odwrci twarz od okna. Jego wzrok zatrzyma si na zaczniku do zdjcia. Terenowa komrka kontrwywiadu informowaa: ...Sprawca Diana. Stwierdzono, e w dniach pomidzy 18 a 23 lipca br. osoba, ktrej zdjcie przesyamy, trzykrotnie usiowaa wej na teren obiektu Diana. Tosamoci kobiety nie ustalono, gdy wyjechaa w nieznanym kierunku. Do Strzygowa przyjechaa z Koobrzegu. Jest podobno warszawiank... Szkoda, e jeszcze nie dodali: ma piegi jako znak charakterystyczny - pomyla z sarkazmem Grski. Sekretarka przyniosa poczt. Na wierzchu bya znowu fotografia umiechnitej kobiety. Wzi zdjcie do rki. Nic specjalnego, jedna z tysicy, jakie mona spotka w kadym miecie, ani adna, ani brzydka. Mia ju do tej Diany...

Pewnego przedpoudnia Andrzej Grski - mody oficer kontrwywiadu doszed do wniosku, e o wiele atwiej bdzie, jeli szpiedzy bd przyjeda w okrelone miejsce, a on bdzie ich wyawia. Zameldowa si wic u szefa i niezbyt skadnie, acz z przekonaniem w gosie, zacz wyuszcza swoj propozycj: upozorowa nie istniejcy obiekt wojskowy, nada mu rang wanoci i tajemniczoci, a przeciwnik, dowiedziawszy si o tym, zechce na pewno podsya swoich ludzi, by dowiedzie si czego wicej. Takie historie znane byy w czasie ostatniej wojny. Wwczas pozostanie tylko ustalenie, kto i w jakim celu przyjeda. Podejrzane osoby powinny wic same si demaskowa... - A my bdziemy siedzie w Warszawie z olbrzymim workiem i pakowa do szpiegw, prawda poruczniku? - zgasi pomys Grskiego pukownik. Grski zmiesza si, ale nie da za wygran. Koniec by taki, e propozycja spodobaa si generaowi. Po licznych poprawkach, zmianach i korektach przedsiwzicie ochrzczono mianem Diany i przystpiono do realizacji planowanych zaoe. Teren wybrany zosta w dobrym miejscu. Poszed do jednostki rozkaz, aby na obszarze dawnych poniemieckich wyrzutni rakietowych zainstalowa dodatkowe urzdzenia, makiety, podwjne ogrodzenie i reflektory. Cao miaa by otoczona tak zwanymi dwiema strefami bezpieczestwa. Od strony wschodniej i zachodniej w odlegoci trzech kilometrw od wybranego miejsca umieszczono tablice: Uwaga! Teren wojskowy. Wstp surowo wzbroniony! A dalej po przejciu piciuset metrw, dodatkowe: Uwaga! Miny! Od poudnia naturaln przeszkod byo jezioro, na ktrym wodoway kiedy hitlerowskie hydroplany bombardujce odzie podwodne na Batyku. Rozmieszczone na wodzie boje ostrzegawcze nadaway wystarczajco tajemniczy charakter ukrytym wrd lasw bunkrom. Ludzie w okolicy zaczynali opowiada: Robi dowiadczenia z rakietami, albo: To nie rakiety, panie, to gazy trujce... Jakie tam gazy prostowali inni - atomowe okrty podwodne sprowadzili i z jeziora bd prosto w morze wypywa. Tak czy inaczej, teczka w kasie Grskiego z napisem Diana pczniaa z kadym dniem...

Mr Bob, a waciwie pukownik amerykaskiego wywiadu wojskowego - Bob F. Grissom by od kilkunastu dni w doskonaym humorze. Wyprowadzi swojego zielonego forda z garau willi przy Voelcekerstrae, sprawdzi, czy znowu nie usiada mu ta nieszczsna tylna opona, i pogwizdujc melodi z operetki Straussa siad za kierownic. Tego dnia nie pieszy si do biura. Pojecha okrn drog przez Mllerstrae i rdmiecie Frankfurtu. Wiedzia, e sekretarka, jasnowosa Dennis, jest w tym czasie zajta przygotowywaniem w jego gabinecie nieodzownych drobiazgw potrzebnych do normalnego urzdowania. A wic nowy syfon wody sodowej, pudeko hawaskich cygar, o ktre jako ostatnio po tych wrzaskach z Kub coraz trudniej. Przygotowuje dwa dugopisy, czerwony i czarny, sprawdza, czy nie wyczerpa si w specjalnie zrobionej skrytce zapas tabletek przeciwko nadcinieniu... Kiedy pukownik zatrzyma samochd przy Grneburg Weg, bya dokadnie za dwie minuty dziewita. Nie pieszc si wszed na pitro. Kiedy Bob lea jeszcze w ciepej pocieli, otrzyma telefon. Dzwoni Stanley, ktry widocznie zapomnia, e w starej Europie ludziska jeszcze pi. Wrd solidnej czkawki, wiadczcej o tym, e wieczoru raczej nie zmarnowa, zakomunikowa bratu, i w niedugim czasie odwiedzi go ju nie pukownik, lecz genera Stanley F. Grissom.

- Rozumiesz? Genera! - powtarza w pijackim zachwycie. Ta wiadomo wprawdzie nie dotyczya bezporednio Boba, niemniej jednak by z niej zadowolony. Brat - generaem! To ju co. Genera odmienia kilkakrotnie to sowo w rnych przypadkach. Teraz mg przynajmniej liczy na poparcie w Pentagonie i w CIA. Potem by telegram z kliniki w Michigan. Siostra dyurna zawiadamiaa mr Boba o narodzinach syna. Poczu si taki dumny, jakby to bya wycznie jego zasuga. Dziewi i p funta! - zachwyca si wag noworodka. Odnosi wraenie, e may na pewno jest podobny do niego... I wreszcie trzeci powd do zadowolenia - to spotkanie z Luisem, kapitanem z dziau szyfrw. Przy zbiegu Rmerstrae i takiej maej uliczki bez wylotu, przy ktrej mieszkaa przyjacika Luisa Niemka, musia gwatownie zahamowa, bo niespodziewanie Luis swoim nowym mercurym zatarasowa mu drog. Chcia ju brzydko zakl, lecz Luis, jakby nic si nie stao, wyskoczy z wozu i poklepa przyjanie Boba po ramieniu. - Ciesz si, koniu - zacz poufale - otrzymaem w nocy depesz. Masz nagrod z centrali za t mod Polk, Jeanette. Ocenili, e jej wiadomoci s wprost kapitalne! To dopenio radoci - pukownik mg miao powiedzie, e szczcie umiechno si do niego ca gb. Przypomnia sobie pierwsze spotkanie w Atenach, dokd moda Polka przyjechaa subowo wraz ze swoim szefem. Jej dyrektor zwraca mao uwagi na sekretark. I Jeanette nudzia si dotd, dopki nie poznaa przystojnego agenta mr Boba - Hiszpana z pochodzenia. Zakochaa si w nim. Plik zdj z tej mioci Bob dugo przechowywa - wbrew obowizujcym instrukcjom - w swojej kasie pancernej. Potem Hiszpan wycofa si delikatnie, a reszt dokoczy ju sam pukownik. Nie bardzo wierzy, eby z tego wyszo co powaniejszego, ale hodowa zasadzie, e nigdy nie zaszkodzi mie rezerw konserwy wywiadowczej. Ot, tak na wszelki wypadek! Pod tym wzgldem by Amerykaninem w kadym calu. Ostatni meldunek Jaenette brzmia: Byam dwa tygodnie w Koobrzegu, na urlopie. Dowiedziaam si, ze w rejonie wioski Strzygowo jest specjalny obiekt wojskowy. Teren pilnie strzeony. Po przekroczeniu tablic ostrzegawczych strzelaj bez uprzedzenia. W nocy prowadzone s jakie tajemnicze dowiadczenia. Podobno atomowe albo chemiczne. Wszystkie obserwacje wasne. Jeanette. Pukownik, zgodnie z przyjtym zwyczajem, posa meldunek do oceny specjalistw. Dugo milczeli, a tutaj raptem nagroda! Otrzymali widocznie potwierdzenie z innych rde - skonstatowa. Nareszcie w Waszyngtonie poznali si na nim. Zaczn go dostrzega, a koledzy bd zabiega o przyja. Nie bdzie jednak gupi i nie zechce z nikim rozmawia. Wyjedzie do rodzinnego Jersey i bdzie hodowa re wok swej willi. Najwyej przystpi do spki ze Stanleyem. On jest udziaowcem koncernu mydlanego, a jak wynika z sytuacji, armia bdzie jeszcze dugo potrzebowa myda, mas myda. Stanley bdzie skada zamwienia w imieniu armii, zapewni sobie spokojn staro... Spojrza mimo woli na swojego zielonego forda stojcego na ulicy. Znowu naprzeciwko willi krci si jaki podejrzany typ. Westchn i zamyli si gboko.

Wysa Jeanette dwiecie dolarw tytuem premii - napisa wspaniaomylnie na blankiecie szyfrowym. Zapisan kartk woy do koperty i starannie j zalakowa. Zadzwoni po sekretark, a kiedy Dennis wesza do gabinetu, mia ju normaln, urzdow min. - Prosz natychmiast dorczy to Luisowi - powiedzia.

W gabinecie Grskiego dugo terkota telefon. Wracajcy z miasta Andrzej jeszcze na korytarzu posysza odgos dzwonka. Telefonowa pukownik. Przyjdzie do was niejaki inynier Antczak. To byy cznociowiec, emeryt. Ot ten Antczak wszystkich podejrzewa, e mu przeszkadzaj w odbiorze, jak to mwi, zagranicznych pokwitowa. Poniewa macie z tej brany troch komunikatw w swojej Dianie, posyam go do was. Moe znajdziecie wsplny temat. Andrzej wyczu zoliw satysfakcj w gosie pukownika. Jakby podwiadomie domyla si, e cay ten, postawiony przez niego domek z kart, zwany umownie Dian, zaczyna si wali. - Postanowiem jednak za wszelk cen cign do koca - zwierzy si tego wieczora koledze w kasynie oficerskim przy lampce wina. Zapukano do drzwi i goniec wprowadzi siwego, o pogodnym spojrzeniu staruszka. Przybyy postawi w kcie pokoju swj czarny parasol, a potem przedstawi si: - Inynier Antczak. Usiad na wskazanym przez Andrzeja fotelu. - Co pana do nas sprowadza? - zapyta oficer. Inynier poszpera chwil w kieszeniach. Wyj podniszczony portfel, jak kopert, a z niej poke dokumenty. - Pidziesit pi lat pracowaem, prosz pana, na poczcie. O, tutaj jest mj dyplom ukoczenia szkoy technicznej w Piotrogrodzie. W czasie wojny byem radiotelegrafist w oddziaach Maczka. Obecnie jestem emerytem... Majsterkuj. Mam kontakt z caym wiatem. Tutaj s pokwitowania odbioru moich audycji - sign po teczk. - Wierz panu, wierz - uspokoi go Andrzej przeraony myl, e inynier zechce rozpakowa plik dokumentw. Antczak jakby nieco obraony odoy teczk. Wreszcie przeszed do sedna sprawy. - Jako stary radiowiec rcz panu, e w pobliu dziaa od pewnego czasu nowa radiostacja. Najpierw w eterze sycha szum, potem takie dwiki jak na flecie, jakie znaki wywoawcze i przechodz na klucz. Prbowaem si wczy, ale mnie wyselekcjonowali. Pomylaem sobie wtedy, e to moe by szpiegostwo. Moe pan przyj kiedy do mnie i posucha. W kady czwartek i poniedziaek od godziny 22.00 na 44,27 megaherca... Andrzej zagbi si w studiowaniu wykresu. W miar porwnywania tego z opowieci starego inyniera dochodzi do przekonania, e Antczak ma racj. Radionamiar sygnalizowa to samo. Od dwch miesicy w poniedziaki i czwartki od godziny 22.00 pracowaa w rnych terminach nowa radiostacja, ktra - jak si okazao - nie bya adn ze stacji wojskowych, LP ani innych instytucji.

System wywoawczy i szybko nadawania wskazyway na to, e wykorzystywane s prawdopodobnie nowe rodki techniczne, uatwiajce przesyanie zwikszonej iloci grup szyfrowych. Utrzymujcy ze sob czno, zdaniem fachowcw, wykorzystywali tam magnetofonow, na ktr uprzednio nagrywane byy meldunki. Po wywoaniu stacji odbiorczej tam puszczano w ruch w przypieszonym tempie. W eterze rozlega si dugi gwizd jak przy zakceniu odbioru, a tym sposobem skracano czas nadawania do minimum. Kilkuminutowa wzajemna czno wskazywaa, e t drog przesyane s wiksze meldunki. Nie znano jednak klucza szyfrowego.., - Dzikujemy za cenne informacje - odezwa si wreszcie do Antczaka. - W wypadku powtrzenia si tego zgosz si do pana. - Bardzo prosz. Tutaj jest mj adres i telefon - inynier pooy na biurku pok wizytwk. Grski poegna go, a sam zacz porwnywa dokumenty z teczki opatrzonej kryptonimem Diana. Po chwili rozlego si niemiae pukanie. W drzwiach sta inynier Antczak. - Bardzo pana przepraszam - zacz - ale wartownik nie chce mnie wypuci, bo mam przepustk nie podpisan. Moe pan bdzie uprzejmy... - Rzeczywicie. - Grski wzi od inyniera przepustk, podpisa j i podszed do biurka, aby przystawi piecztk. Unoszc wzrok zauway, e inynier wpatrzony jest w rozoone na stole dokumenty. Antczak zarumieni si i wystka: - Bardzo przepraszam, ale... ale ja znam t osob - wskaza fotografi kobiety. - Mieszka naprzeciwko mnie. Andrzeja a podrzucio. Szybko pomg inynierowi zdj deszczowiec i zasiedli ponownie za stoem... Tego wieczora, mimo jesiennego chodu, kinomani przed Moskw oczekiwali na otwarcie kas. Szed akurat nowy francuski film z Jean Gabinem. Grski zatrzyma si przed kinem. Mia ochot obejrze film, troch si rozerwa, a potem odszuka osob, o ktr chodzio. - Moe bilecik? - posysza z tyu konfidencjonalny szept. Odwrci si. Obok przechodzi z obojtn min brunet w wy brudzonym paszczu. Widzc, e nic nie zarobi, poczapa w stron przystanku autobusowego... Po kilkunastu minutach spotkali si ponownie. Chyba opchn swoj dol i wraca po nastpne do centrali - domyla si Andrzej. Trci konika okciem. - Jaki dzisiaj kurs? - Dwa zote - pada zachrypnita odpowied. Widocznie liczy na to, e Andrzej bdzie si targowa. - Dawaj! Gdzie Ryy? - zapyta. Brunet zawaha si przez moment i przesta szuka reszty w kieszeniach. Obrzuci kupujcego badawczym spojrzeniem, bo a nu glina. - Pan go zna? - Nie zadawaj gupich pyta - Andrzej cofn rk z odliczon reszt pienidzy. - Schowaj to i powiedz Ryemu, eby po filmie czeka na mnie Pod cyckami. Mam piln spraw.

- Sie zrobi, szefie.

W obskurnej knajpie przy Puawskiej pod niezbyt czyst cian paczu, gdzie zazwyczaj na stojco pokrzepiali si zodzieje, prostytutki i furmani przyjedajcy na pobliskie targowisko - kiwao si niecodzienne towarzystwo. Trzydziestokilkuletni brunet ubrany raczej elegancko i kilka lat modszy blondyn o wiskim zarocie i chytrych oczach... Miejscowe cry Koryntu oraz handlarze biletami znali go pod pseudonimem Ryy. Jak nazywa si w rzeczywistoci i gdzie mieszka, mao kto wiedzia. Oprcz tego byo jeszcze dwch kompanw Ryego. Jednego z nich nazywa Jojo, a do drugiego, zezowatego, zwraca si wprost Te lub Kiki. W rogu nad kaloryferem staa oprniona do poowy plitrwka z czerwon kartk. - To zaatwione, tak, chopaki? - zapyta Grski. - Te pytanie - obrazi si Ryy. - Masz pan przed sob solidne firm. Bdziemy czeka, a cizia wysidzie z takswki, wtedy siuuup torebeczk i chodu. - A moe zrobiem wysiadkie z nelonowej kiecki - wtrci Jojo. - Potem zobaczem wybawc, a jako e bdziemy mieli do czynienia z wojskowem, to my chodu. Nieprawda? - Z t kieck to dajcie lepiej spokj - zauway Grski i kadc obok butelki banknot owiadczy: - To zaliczka, reszta po wykonaniu zamwienia. - Szefowa pozwoli jeszcze p litra na mj rachunek - zwrci si do pani Ziuty za bufetem, uregulowa naleno i wyszed. - Flimon - stwierdzi Jojo odprowadzajc Grskiego pogardliwym spojrzeniem. - Jak Matkie Boskie kocham. Rzyga mi si chce, jak widz takie c przed sob. Nawet sobie dziwki nie moe przygada normalnie, tylko takie ceregiele. Oficer, psiakrew!...

Grayna Sobczakwna, o ktrej wzgldy tak zabiega kilka tygodni temu porucznik Grski, bya tego dnia starannie ubrana. Z prawdziwym zadowoleniem przejrzaa si w lustrze. Wygldaa imponujco i o tym dobrze wiedziaa. Wanie lustro i nadmierne powodzenie u mczyzn ksztatoway jej charakter. Chyba dlatego bya wiecznie... niezadowolona. Najpierw, kiedy bya studentk szkoy teatralnej, uwaaa, e profesorowie celowo j dyskryminuj. Potem pracowaa w Ateneum. Pokcia si z reyserem i koleankami, gdy uwaaa, e przydzielane jej role nie uwzgldniaj moliwoci, jakimi dysponuje. Zerwaa z teatrem i dziki znajomociom ulokowaa si w handlu zagranicznym. Moga przynajmniej poczy przyjemne z poytecznym. To dopiero byo ycie: zwiedzaa na koszt pastwa ca Europ. Wprawdzie dwa lata przedtem wpada w Atenach w sida jakiego bkitnego ptaka - Hiszpana, w ktrym zakochaa si na zabj, ale to przeszo. Reszt wynagrodzi tusty Amerykanin i jego dolary. Mimo woli spojrzaa na skrytk sporzdzon w tapczanie. Andrzej znowu si spnia. Nie bya przyzwyczajona do takiego traktowania. Dawno powiedziaaby, co o tym myli, gdyby nie inny cel. Mieli pj na przedstawienie do opery, na Aid. Nie cierpiaa opery, ale ten intelektualista... Denerwowa j swoimi maomiasteczkowymi pogldami. Pocztkowo bya mu wdziczna za wybawienie z rk rozwydrzonych i na dodatek pijanych trzech opryszkw, ktrzy napadli na ni noc przy Rozbrat. Na ulicy nie byo ywej duszy, a oni dali pienidzy i czego jeszcze. W tym wanie

czasie nadszed Andrzej. Nawet do twarzy byo mu potem z siniakiem i w porozrywanym mundurze. Wyglda jak prawdziwy lotnik, a teraz? Znowu przyjdzie wypomadowany, elegancki i niemiay i bdzie plt o mioci. Puciaby go kantem, gdyby nie wyrana instrukcja: ...Z LOTNIKIEM UTRZYMA ZNAJOMO ZA WSZELK CEN - WYZNACZYLIMY SPECJALN NAGROD - ZALECAMY OSTRONO - CO ZE STRZYGOWEM?... Zalecamy specjaln ostrono - na sam myl o tym ogarnia Grayn pusty miech. Andrzej i ostrono. Owinie go wok palca, jeli tylko zechce. W przedpokoju rozleg si dzwonek. Bez popiechu otworzya drzwi. Nie pomylia si, w progu sta Andrzej. - Wchod ju - zachcia go - e te tacy niepunktualni ludzie maj co wsplnego z wojskiem. Spojrzaa na zegarek. Na nocnym stoliku tyka may budzik w czerwonym futerale - pamitka po Hiszpanie Antonio. Mamy jeszcze czas - zauway Grski. Kaw? - spojrzaa na. Chtnie. - Koniak te? Zrobi niezdecydowan min. Rozmieszyo to Grayn. - Boe, co oni z wami w tym wojsku robi. - Pocaowaa go. Kilka kieliszkw koniaku omielio Grskiego. - Dostaa moj pocztwk? - Mhm... - To dobrze, bo ju si obawiaem, e bdziesz obraona. Kolega akurat jecha do miasta i daem mu, eby wrzuci. - Strzygowo to chyba straszna dziura? - zagadna. Zrobi zdziwion min. - Nie mwiem ci, e tam jestem, ani nie pisaem... - Jeste naiwny. Przecie istnieje stempel pocztowy, a po wtre nie wszystko, co ci si wydaje, jest tak wielk tajemnic. - Rzeczywicie - zgodzi si, a potem chwil milcza. - Prawd mwic to w samym Strzygowie nie byem. Kawa drogi, a przy tym czasu mao. Dowdztwo nie lubi czeka. - Ty zaraz ze swoj polityk. Dowdztwo, obowizek, partia, nie mona czeka... - Takie czasy - rozoy bezradnie rce. - Polityka dzisiaj jest tak dalece zwizana z osobistym yciem, e mamy j na kadym kroku. Imperialici nie pi. W Korei rzucali napalm. Niedawno latali nad Polsk, bo mieli takie aparaty, ktre nie byy osigalne dla naszych rodkw. Czulimy si bezsilni i to byo najgorsze. Obecnie... - Wypi kieliszek koniaku i cign: - Musimy pracowa, aby dogoni i przegoni ich w technice. Radzieccy przyjaciele, co prawda, nam pomagaj, ale my te mamy wasne ambicje. Zaspokojenie ich to w obecnym czasie przynajmniej dwadziecia pi tysicy puapu dla

naszych samolotw, to dodatkowe wyposaenie w nowoczesny sprzt, to nowe rodki technicznej i chemicznej obrony. - I ty nad tym wszystkim pracujesz? - Nie tylko ja. Jestem jednym z kek, ktre obracaj si w tej maszynie. Niekiedy wyprbowuj wynalazki innych, czasem jestem ich wspautorem... Przerwa im dzwonek. Grayna drgna i pobiega otworzy drzwi. W przedpokoju rozleg si basowy, mski gos. - To do ciebie - stwierdzia wyranie niezadowolona. Stojcy w progu kapral poda Andrzejowi zalakowan kopert i zameldowa: - Mam odwie obywatela porucznika na lotnisko. Grski rozerwa kopert i przebieg wzrokiem tre dokumentu: ...Prosz o natychmiastowy powrt do bazy. Jutro prba samonaprowadzajcej rakiety na okrt podwodny. Zadanie polecam wykona Wam osobicie z Delty - Gracja...

- Taka tre bya celowa. Chodzio, aby zaszyfrowaa j bez zmian i przekazaa w eter. Majc tekst meldunku i szyfr, w naszym rku znalaz si po prostu klucz od nie rozszyfrowanych dotd depesz. Bya za gupia, eby samowolnie zmienia tekst. Wtedy by ju pewny zwycistwa. - Nici z opery - westchn, wsuwajc z udan zoci zmit kartk do kieszeni kurtki. Pocaowaam go w policzek, bo chciaam, eby jak najprdzej wyszed z mieszkania. Baam si, e mog zapomnie tre listu, ktry czyta przed chwil. Przy Andrzeju nie mogam przecie notowa... - potwierdzia Sobczakwna powysz tez w trakcie jednego z przesucha.

- Dooy jeszcze sto dolarw! - poleci Bob po przeczytaniu kolejnego raportu Jeanette. Otworzy kas i pooy na biurku plastykow teczk oznaczon tym kryptonimem. Z dum przyglda si swemu dzieu. Ktry z kolei raz odczytywa ocen centrali: WIADOMOCI CENNE - MIEJSCOWOCI I NAZWISKA ZGODNE Z PRAWD - CRO BY W STRZYGOW LOTNICY - CD NIE PUSZCZAJ W TEN REJON - TEREN PILNIE STRZEONY - SKIEROWA NA OBIEKT UWAG LARSENA, IZY I HINZA, NIECH DALEJ SPRAWDZAJ - JEANETTE WYDA ZA M ZA LOTNIKA - KOSZTY NIE BRANE POD UWAG - TAJFUN - REALIZOWA NATYCHMIAST - MORS... Bob doskonale wiedzia, co oznaczaj magiczne sowa Tajfun i Mors. Zdawa sobie spraw z wanoci dokumentu. Willa w Jersey nie bya znowu tak odlegym marzeniem, jak mu si to pocztkowo wydawao. By przekonany, e kiedy nastpnego roku wyjedzie na urlop do Stanw, to ju nie wrci. Na pewno otrzyma odznaczenie i jakie bardziej odpowiedzialne stanowisko. Bd co bd po tej akcji moe si przecie nazwa ekspertem do spraw Wschodu. Moe nawet jako wybitny znawca zagadnienia bdzie zatrudniony w jakiej rzdowej lub parlamentarnej instytucji? A moe w Departamencie Stanu lub CIA? Jego poczynania byy coraz mielsze. Jeszcze raz przejrza dokumenty z teczki Jeanette i zacz przyglda si fotografiom. Chcia wiedzie, jak te wyglda w Gorski - jak wymawia nazwisko

Andrzeja, na ktrego ostatnio tak powoywaa si agentka. Stwierdzi, e oficer jest udzco podobny do jednego z agentw z okresu hitlerowskiego, do Harry'ego Quelle. Tego dnia mr Bob nie mg sobie znale miejsca. Przed pitnast pojecha na gin do Immy-baru. Szataski pomys dry kor mzgow pukownika jak zoliwy robak. Wrci zatem do biura i do pnego wieczora opracowywa dla centrali wniosek, w ktrym postulowa rozszyfrowa do koca zagadk z Jeanette, jej pilotem i tajemniczym obiektem w Strzygowie. Mia dowiadczenie w tego rodzaju akcjach i opracowanie memoriau nie nastrczao mu specjalnych trudnoci. Plan by stosunkowo prosty. A oto jego gwne zaoenia: Posa do Polski Harry'ego Quelle, zaufanego agenta, pilota, awanturnika i zabijak w jednej osobie. Jeanette zwabi do mieszkania narzeczonego i razem z Harry'm nakoni go do ucieczki na sprzcie, o ktrym ostatnio tyle si mwi. Moliwe s take poprawki w planowanym zaoeniu, ktre moe wnie, wedug wasnego uznania, taki zasuony agent jak Quelle... Piszc sowo poprawki, mr Bob mia na myli ewentualne umiercenie Grskiego lub w najgorszym wypadku Jeanette. Umarli maj to do siebie, e milcz, a milczenie jest podstaw istnienia suby reprezentowanej przez pukownika. Wykonam to i poprosz o dymisj - zdecydowa pukownik Bob F. Grissom. Jeszcze tej samej nocy specjalny kurier zabra na pokad wojskowego samolotu odlatujcego za ocean skrzan teczk z cenn zawartoci. Po licznych konferencjach, debatach i przerbkach koncepcji Boba specjalici z Waszyngtonu orzekli, e gra warta wieczki. Pomylano o wszystkim, nie wyczajc nawet faszywych dokumentw dla Jeanette i Andrzeja, a take o niezbdnych na takie okazje rekwizytach, jakimi s ampuki z cyjankali. Wszystko przebiegao pomylnie i nic nie wskazywao na to, aby zaistniaa konieczno uciekania si do tego mocnego rodka. Nikt nie podejrzewa, poza oczywicie wskim gronem osb, e kiedy na warszawskim lotnisku Okcie podkoowa do portu samolot Holenderskich Linii Lotniczych, legitymujcy si argentyskim paszportem Leonardo Garcia, bogaty kupiec, jest Niemcem, Harry'm Quelle. Przed Harry'm nie ukrywano, nim wyjecha do Polski, jakie niebezpieczestwa zwizane s z t podr. Nie ukrywano rwnie wynagrodzenia i honorw, jakie go bd czekay w wypadku pomylnego przebiegu akcji. Zadecydowa, e jeszcze tylko ten jedyny raz i wycofa si z roboty szpiegowskiej. Prawd mwic, takie postanowienia podejmowa ju wielokrotnie, ale zawsze nigdy nic z nich nie wychodzio. Harry mia swoje zasady. Nie zapali na przykad papierosa, jeli wskutek wiatru lub innych okolicznoci pierwsze trzy zapaki zostay zniszczone. Do trzech razy sztuka - powtarza w takich wypadkach stare wojskowe przysowie. Nigdy te nie pojecha dalej samochodem, jeeli drog przebieg mu kot. Obojtnie jaki to by kot, szary, czarny czy nawet biay - takie ju mia zasady. Jak ognia unika w swojej pracy... strzau. Z zimn krwi mordowa noem i trucizn, by mistrzem w organizowaniu katastrof samochodowych, ale ba si broni palnej. - Huk przeszkadza wywiadowczej ciszy. Tam gdzie strzelaj, wywiadowca ju nie ma nic do roboty mawia filozoficznie w gronie przyjaci. Tym razem te nie odstpi od tej zasady, mimo wyranego polecenia pukownika Boba F. Grissoma. Wydusiwszy od przestraszonego Grskiego interesujce go dane na temat bazy, dostpu do niej i mechanizmw samolotu, razem z Jeanette zakneblowa mu usta, zwiza mocn link, wepchn do azienki, gdzie wrzuci na wszelki wypadek nie jedn, lecz dwie ampuki niezawodnego gazu.

Potem starannie zmoczy koc z tapczanu Sobczakwny i zawiesi go na drzwiach. By przezorny i nie chcia, aby wydobywajcy si gaz zaalarmowa przed czasem ssiadw. Wszystko poszo gadko. Sdzi, e ten cay Andrzej - jak na oficera przystao - okae si godnym przeciwnikiem. A on, gdy mu tylko przystawi pistolet do piersi, wszystko wypiewa i poda hasa. Ja chc y! - powtarza w przypywie strachu.

Grski na pytanie, czy rzeczywicie si wtedy ba, nie chcia nic powiedzie, a potem przyzna szczerze: - Kto by si nie ba? Oczywicie wiedziaem, e kiedy Quelle mieszka w hotelu Bristol, pewne rce ujawniy przemylny schowek w jego bagau i zamieniy trujcy gaz na neutralny, a naboje w pistolecie Harry'ego byy tyle warte co naboje korkowca kupione na odpucie obok karuzeli. ...Ale przecie o niespodziank nietrudno.

Kiedy mody porucznik, dowdca tajemniczego obiektu w Strzygowie, oznajmi swojej dziesitce, bo tak zaledwie liczb onierzy dysponowa, e koniec tej caej maskarady i czeka ich dwutygodniowy urlop, wszyscy byli zadowoleni. - Obywatelu poruczniku, a moe by tak na zakoczenie jeszcze ostatni raz sobie uly? - kapral wskaza wzrokiem sterczc z ziemi rur i makiet rakiety. Oficer przytakn ruchem gowy. - Kry si! - zawoa ktry. Ziemia stkna i po chwili poduny przedmiot, podobny do olbrzymiego cygara, pomkn ze wistem w przestrze. Zatoczy agodny uk nad morzem i z hukiem rozsypa si spadajc tysicem iskier na wzburzone fale. onierze parsknli miechem i rozeszli si do pomieszcze. ycie potoczyo si dalej normalnym trybem. A kilkanacie dni potem uwany czytelnik ycia Warszawy mg przeczyta na dole, w rogu kolumny komunikat: ...W ostatnim czasie organa bezpieczestwa zdemaskoway i aresztoway grup szpiegw obcego wywiadu, dziaajcych w PRL. Ze wzgldu na dobro sprawy nazwisk na razie nie ujawnia si. Przy aresztowanych znaleziono bro, chemikalia, wyposaenie szpiegowskie i wiksze sumy obcej waluty. ledztwo prowadzi Naczelna Prokuratura Wojskowa...

Koledzy
uk podnis suchawk dzwonicego aparatu. Palcem zatka drugie ucho, gdy Tomek obudzony dzwonkiem i gosem matki zacz paka w ciemnoci. - Czy kapitan uk? - Tak jest.

- Dzwoni dyurny. Pukownik prosi, aby was natychmiast obudzi. Jest polecenie wyjazdu w teren na kilka dni. - Nie wiecie dokd? - Pukownik nic nie mwi, ale mam dla was kopert. Za kilka minut wysyam samochd. Bardzo przepraszam, bo mam inny telefon. uk odoy suchawk, ubra si szybko i wyszed na palcach do przedpokoju, aby spakowa rzeczy na drog. W kuchni zaszumia zapalony przez on gaz. - Kiedy wrcisz? - Nie wiem. Nowy, nie otynkowany jeszcze budynek dowdztwa by ciemny. Tylko na trzecim pitrze w kilku oknach paliy si wiata. uk w milczeniu rozerwa wrczon mu przez dyurnego kopert. Na biurko wysypay si banknoty i arkusz papieru zapisany dobrze znanym charakterem pisma. Towarzyszu uk. Przed chwil otrzymaem wiadomo, e wywiad zachodnioniemiecki planuje przerzuci jutro lub pojutrze przez granic swojego agenta. Ma si to odby w rejonie piset trzynastki na Odrze, a wic na terenie dobrze Wam znanym. Przerzucany agent jest podobno niebezpieczn sztuk, ma by uzbrojony i jest zdecydowany na wszystko. Prosz natychmiast wyjecha do batalionu i zgosi si do dowdcy. On bdzie wiedzia, co trzeba. Wam powierzam dostarczenie przestpcy, najlepiej caego i zdrowego. Prosz uwaa na siebie. ycz powodzenia - Matusiak... PS. Z ramienia Bezpieczestwa oddelegowany zosta tam major Bilski. Moe on bdzie wiedzia co wicej - to, co ja wiedziaem, przekazaem Wam... uk spojrza na zegarek. Samochd gotowy? - Co nagle to po diable - zaartowa dyurny, ktremu szczeglnie w nocy nudzio si. - Nie wygupiaj si, bo nie mam czasu. - Bdzie za p godziny. Moe partyjk szachw? - wysypa na st z tekturowego pudeka figury. Sdzi, e w ten sposb przytrzyma gocia duej. - Daj spokj. Innym razem - wykrci si kapitan. - Pidziesitki nie masz przypadkiem pod rk? - Le tam, moesz wypoyczy - dyurny wskaza rulon map. uk uwanie studiowa kady odcinek terenu podanego przez pukownika. Kilkakrotnie porwnywa liczby z mapy z zapisan odrcznie kartk, wynotowujc w pamici znane, ale zatarte ju przez czas szczegy. Zaterkota telefon. - Kareta przed gmachem. Pan mody zechce wyj - zaartowa dyurny. uk sprawdzi pistolet, zamkn szaf i wyszed na korytarz.

Trzasny drzwiczki samochodu i czarny, podobny do duej, lakierowanej aby citroen pomkn alej Niepodlegoci w kierunku rdmiecia. Potem skrci w wierczewskiego i zostawiwszy za sob ulic Wolsk znikn w ciemnoci na oarowskiej szosie.

Nieduy ryneczek. Na nim stado gsi witajce radosnym gganiem zakurzony samochd. Przed piekarni wz zaprzony w chud szkapin. Dalej fryzjer, nie majcy o tej porze nic do roboty, duba beztrosko w zbach, zasaniajc, a jake, elegancko doni usta. Mg tego z powodzeniem nie robi przecie i tak nikt na niego nie patrzy. Dalej gospoda, rzenik i tak zwana dzielnica urzdowa w postaci Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej, zamieconego kina z tandetnymi afiszami i walajcymi si od ostatniej zabawy butelkami. - Zapytamy o drog - postanowi kierowca, zatrzymujc si przed stojcymi nieruchomo dwoma babinami, z zaoonymi jak na komend rkami na brzuchu, pod fartuchem. Widzc zatrzymujcy si samochd jedna z nich poczapaa do mrocznej sieni. Druga nie zdya tego uczyni. - Ktrdy moemy dojecha do WOP-u, mamusiu? - zapyta wesoo uk. - Niech jedzie prosto do tyj chaupy, po tym na lewo, wedle kowola i zarutko za kolejom bydzie wielgi pobudynek. - Z wymalowan chorgwiom - wtrcia ta z sieni. Zgadzao si co do joty. Wartownik w drelichowym mundurze dugo sprawdza dokumenty. Potem podszed do pasiastej budki i zakrci wciekle korbk telefonu polowego. Rozmowa jako si nie kleia za pomoc tego skomplikowanego mechanizmu, bo po chwili w gbi podwrza otworzyo si okno na pierwszym pitrze, a w nim ukazaa si twarz sympatycznego porucznika. - Wpu - zakomunikowa wartownikowi systemem znanym ju w staroytnoci jako niezawodny. Nie speszony tym onierz ze spokojem odoy wyszczerbion suchawk, poprawi karabin i z godnoci otworzy skrzypice poowy wrt. Zapoznanie uka z miejscowym dowdztwem byo mniej kopotliwe. Dowdca jednostki, kapitan, wiedzia ju o jego przybyciu, a jego zastpca do spraw ochrony granicy, porucznik, zna si z ukiem z widzenia. Major Bilski spa po podry. Nie tracc czasu obaj oficerowie, uk i porucznik, pojechali sfatygowanym gazikiem do stranicy, ktra miaa sta si terenem wydarze najbliszych godzin. Dowdca stranicy, opalony jak Cygan porucznik, przejty by tym, e wrg wybra wanie jego teren do przerzutu agenta. Z wielk trosk tumaczy obu przybyym ilo i si rozmieszczonych elementw, czno pomidzy nimi, system sygnalizacyjny i szereg innych szczegw. -Dla penego zabezpieczenia terenu potrzeba mi jeszcze co najmniej pidziesiciu ludzi, obywatelu kapitanie - zwrci si do uka jako starszego stopniem. - Nie martwcie si - umiechn si kapitan wchodzc na wie obserwacyjn. Przez doskona artyleryjsk lornet lustrowali na przemian okolic, a dowdca tumaczy im tajemnice lecego u ich stp terenu. Z nastaniem zmroku do stranicy przyjecha star z wojskiem.

Na granicy tej nocy nie spao wiele ludzi. Szeregowiec Kawecki, dzisiaj rolnik w Lubelskiem, wspomina szczegy, jakby to byo wczoraj. Wyta wzrok a do nieznonego blu w gowie. Plusk ryb rzucajcych si w rzece i szum lici koysanych lekkim wietrzykiem wzmaga napit i tak do ostatecznoci uwag. Antkowi ju wszystko zaczynao si zlewa w jedn cao. Wydawao si, e z krzeww wypezaj jakie cienie, potem rozpywaj si w powietrzu i znowu wracaj. Czas nie posuwa si do przodu jak na normalnej subie. Uszy wychwytyway coraz nowe dwiki. Nagle co zaszurao w trawie - raz, potem drugi. Kawecki nachyli gow i przetar domi zmczone oczy. Szuranie powtrzyo si. Antek dotkn ramienia lecego obok kolegi. Ten sykn cicho na znak, e rwnie syszy. Ciemna posta uniosa si na moment i ostronie przesza przez ogrodzenie z drutu kolczastego okalajce pastwiska. - Stj! Suba graniczna! W odpowiedzi grzmotny dwa strzay. Kule chlasny blisko, bo a Antkowi sypno piaskiem w twarz. Przerazi si nie na arty. Ju mia odpowiedzie ogniem. Czarny cie majaczy na jego muszce. Nawet lekko pocign za spust. Wzi ywcem za wszelk cen - przypomnia sobie sowa dowdcy. - Stj na miejscu, jeli ci ycie mie! - wykrzykn, a rk da znak koledze, eby wycofa si i pobieg po psy. Ssiednie elementy podczogay si bliej i zaczy otacza bandyt pkolem. Pado jeszcze kilka strzaw. Nikt z wopistw, majc wyrany rozkaz, nie prbowa si odstrzeliwa. Nikt te nie kwapi si ryzykowa yciem. Wszyscy widzieli na tle gwiedzistego nieba stojc sylwetk mczyzny. Czekano na psy. Ale na lenych bezdroach, do tego noc, kiedy na dodatek strzelaj... Wreszcie jest. Kudaty Bajan jakby wiedzc, e tylko on moe zaatwi wszystko, buchn pomidzy lecych onierzy. Za nim z link wpad zadyszany przewodnik. - Tam - wskaza Kawecki palcem. - Widzisz? Przewodnik przyklkn, pogaska psa i wskaza mu ciemn posta. Pies wyrwa si i popdzi w kierunku ogrodzenia. Zatrzyma si tu przy nim, obwcha ciemn sylwetk i wrci z powrotem do przewodnika. - Psiakrew! - zakl ten zdenerwowany. Kto zawieci latark. Bandyty ani ladu. Po prostu wcisn pomidzy druty ogrodzenia paszcz trzymany chyba na ramionach, a sam po otwarciu ognia pooy si. Skorzysta potem z zamieszania i wyczoga si, a onierze przynajmniej przez godzin czatowali przy jego ciuchach. - Sukinsyn - zdenerwowa si Kawecki. - Wadek, pu Bajana jego ladem, musimy go dogoni. Pies obwcha lece w trawie palto i poszed tropem wzdu ogrodzenia. Po przejciu okoo pidziesiciu metrw zacz si bezradnie krci, parska... Przestpca zaciera za sob lady w sposb znany i, niestety, skuteczny. W oddali zawarcza motor. Z latarkami w rkach przybiegli oficerowie.

- Jasny gwint - zakl uk. - Nie ma ani chwili do stracenia. Wracamy do batalionu, a wy - zwrci si do Kaweckiego - odetnijcie drog od Odry. Nie upyna godzina, a oznaczony na mapie kwadrat lasw zamknity zosta podwjnym piercieniem. Major Bilski na wszelki wypadek zawiadomi krtkofalwk stron niemieck. Tam te ogoszono alarm. Wydarzenia pierwszych godzin wykazay, e przestpca by wytrawn sztuk w swojej brany. wit te nie przynosi nic nowego. Nieatwo jest znale czowieka wrd niedostpnych chaszczy i bagien. To gorzej ni szuka przysowiowej szpilki w stogu siana. Okoo pitej nad ranem uka zacza ogarnia senno. Obrazy i ludzie to oddalali si, to przybliali na przemian. W pewnym momencie do gabinetu wpad radiotelegrafista, jedyny chyba czowiek, ktry poza wartownikiem, zastpc dowdcy i ukiem by na miejscu. - Obywatelu kapitanie, strzay! - Gdzie?! - obaj oficerowie poderwali si. - Niedaleko batalionu! Za lasem - wskaza podniecony chopak. uk wybieg na podwrze z pistoletem w rku i bez czapki. Jeeli strzay tu obok batalionu, to znaczy, e przemkn si przez kordon. To znaczy, e moe uj - przerazi si. Nie szukajc kierowcy, sam wskoczy do wozu i jak szalony pogna na wskazane przez onierza miejsce. Po szosie krcili si ju ludzie zmierzajcy do prac polowych. - Gdzie tutaj strzelali? - zapyta idcego z kos na ramieniu chopa. Ten niepewnie przestpi z nogi na nog i ze stoickim spokojem odpar: - A bo to tu mao strzylajom, panie? To tam w lasku se ktry uly - wskaza rk za siebie. Przez pole bieg rudy onierz, z rozwian czupryn, bez czapki i z pistoletem maszynowym w rku. Urywanymi zdaniami wyjani, e nad ranem w opuszczonym ogrodzie zauway mczyzn zrywajcego winie. Wyszed z ukrycia i zapyta o dokumenty. Nieznajomy jako dziwnie mia ochot woy rk do swojej torby podrnej, ale onierz mu na to nie pozwoli. Potem jako dowd tosamoci wrczy onierzowi ksieczk wojskow wystawion przez WKR w Garwolinie. onierz kaza mu podnie rce do gry i i przodem. Szli przez porb, na co zatrzymany strasznie narzeka, e niewygodnie tak i z podniesionymi rkoma i torb na ramieniu. Nie pytajc nawet, skrci na biegnc rwnolegle do porby ciek. Kiedy zobaczy wychodzcego z ukrycia ubezpieczajcego onierza, rwnie z broni gotow do strzau, zaryzykowa i da nura w wierkow gstwin nad ciek. - Wygarnem ca seri, obywatelu kapitanie, i nic - dokoczy ju z paczem. Tylko to zostao po nim - wrczy ukowi ksieczk wojskow przestpcy i czapk, ktra spada mu z gowy w krzakach. Kapitan bez sowa woy ksieczk do kieszeni munduru, a obu onierzom poleci, by z czapk przestpcy czekali w miejscu, gdzie j znaleziono, do czasu przybycia przewodnikw z psami. Sam za pobieg do pozostawionego na szosie samochodu i pojecha do batalionu. Zaczto przegrupowywanie wojska. Stworzy si nowy piercie, potem drugi, puszczono ladami psy, ale jako bez rezultatw.

Wyczerpany fizycznie i nerwowo uk usiad na kanapie w gabinecie dowdcy. Myli nie chciay pracowa. Zastpca pojecha do miasta, a major Bilski wyskoczy na granic, spotka towarzyszy z NRD. Telefonw z nowinami nie byo. Sign do kieszeni po papierosa. Dopiero teraz przypomnia sobie o wrczonej mu przez onierza ksieczce wojskowej. Zacz przeglda dokument. Przynajmniej wiadomo, jak ten typ wyglda i bdzie mona rozesa zdjcia - ucieszy si niezbyt szczerze, ogldajc fotografi przestpcy. Co do tego, e ksieczka jest od pocztku do koca sfaszowana, nie mia nawet zudze. Twarz na zdjciu wydaa mu si dziwnie znajoma. Nie mg sobie przypomnie, gdzie j widzia, zreszt zdjcie nie byo najlepsze. Daby gow, e tego czowieka gdzie spotyka. Tylko gdzie? Przerzuca w pamici wszystkie moliwe okazje. W pocigu? W wojsku? Na urlopie? U znajomych? Raczej nie. W szkole? Tak. Wanie w szkole. Tylko e on wwczas inaczej wyglda. Nie by pewien, czy to ta sama osoba. Na wszelki wypadek postanowi przesucha onierza, ktry go zatrzyma. uk poleci wystraszonemu chopakowi jeszcze raz opowiedzie swoje spotkanie, a potem szczegowo opisa wygld zatrzymanego. onierz pocztkowo nie mg sobie nic przypomnie. Dopiero nieco ochonwszy, opowiedzia, jak wyglda. Zapamita nawet szram na policzku, a na prawej doni lady jakby po oparzeniu. Kapitan a podskoczy. Poklepa po ramieniu nic nie rozumiejcego onierza i poleci zaczeka mu w przylegym pomieszczeniu. Nie ulegao wtpliwoci - Heniek Bednarek. wiat jest rzeczywicie niewielki, jeeli znajomego mona spotka, i to w takich okolicznociach. Pamita Heka doskonale. W Sochaczewie chodzili do jednej klasy. Heniek by o rok starszy. Ojciec jego by kolejarzem. W czterdziestym sidmym si rozjechali. uk poszed do szkoy redniej, a Bednarek do szkoy oficerskiej. Potem spotka go dwukrotnie. Nosi wtedy jedn gwiazdk, nawet kiedy wypili solidnie na to konto. Kilka lat pniej sysza, e Bednarek w Legnicy zada si z szumowinami i wpltany by w jak afer zwizan z kradzie i sprzeda sprztu wojskowego. By za to zdegradowany, aresztowany i skazany na kilka lat wizienia. Po wyjciu wszelki lad o nim zagin. Nie dawa nawet znaku ycia onie i creczce w Sochaczewie, ktra wrcia do rodzicw. uk podejrzewa, e najprawdopodobniej Heniek znalaz sobie inn kobiet i gdzie z ni zamieszka, a tutaj masz babo placek... Poprosi o poczenie z dowdztwem. Przekaza wynik pocigu i swoje spostrzeenia. Uwagi, jakie przy tej okazji posysza, nie byy pochlebne ani dla niego, ani dla innych. Bya w nich wzmianka o tym, e tyle ludzi nie moe upora si z jednym przestpc, e to niedostwo i brak organizacji, a w ogle to w przyszoci naley z tego wycign wnioski. Rozzoci si, bo tam, na grze, zawsze wszystko proste. Upyny dwie doby, a zmian adnych nie byo. Ludzie nie spali, nie jedli, wszyscy dokoa chodzili rozdranieni. Przy okazji zapano siedemnastoletniego amatora Dzikiego Zachodu, jak przedziera si przez granic z poniemieckim granatem przeciwpancernym. Kiedy kierowca dowiedzia si, e zabawka, nawiasem mwic mocno zardzewiaa, z ktr wiz siedemnastolatka po przygranicznych bezdroach, moga w kadej chwili da upnia - poszed ze zdenerwowania napi si czego mocnego. Potem tumaczy, e to byo dubeltowe piwo. uk postanowi dziaa na wasn rk.

Do pnej nocy siedzia w gabinecie zastpcy dowdcy. Dugo si naradzali. Porucznik nie by przekonany do tego, co mwi mu kapitan. - Jeeli sdzisz, e tak bdzie lepiej - zgodzi si w kocu z ukiem - to zobowizuj si tumaczy przez najblisz dob, dwie twoj nieobecno - zgodzi si bez entuzjazmu.

Na ramieniu mia worek, a w rku poyskiwaa siekiera i wyszczerbiona pia owinita ptnem. Nie ogolona broda nadawaa jego twarzy wyraz surowy. Cicho klaskay w takt krokw gumowe cholewy butw. uk w swoich spekulacjach obliczy, e Bednarek zechce przypuszczalnie odczeka kilka dni w kotle, a potem wymkn si w gb kraju lub wycofa z powrotem za granic. Chcia si z nim za wszelk cen spotka. Pcherze na rkach bolay, jakby donie ogie przypali. Nie zwaa jednak na nic i robi jak najwicej haasu. Z trzaskiem zwaliy si na ziemi trzy sosny. Wieczorem rozpali w lesie ognisko i zasn. Rano bolay go wszystkie gnaty, jakby ocala z katastrofy samochodowej. Znowu cay dzie rozlegao si w lenych ostpach mrwcze stukanie. I znowu jak poprzedniego dnia kilka sosen zachwiao si w rnych punktach lasu i z oskotem runo na ziemi. Wieczorem, jak poprzednio, rozpali ognisko i zasn. Czy ja si czasem nie wygupiam? - myla, ukadajc si do snu. Wierzy jednak w dyskrecj porucznika. Zmczony jeszcze bardziej ni poprzedniego dnia szybko zasn. Obudzi si po kilku godzinach. Ga dokuczaa niemiosiernie uciskajc pomidzy ebra. Ognisko dopalao si. Otworzy oczy i znieruchomia. Pozna go od razu. To by Bednarek. - Nie boi si pan tak sam w lesie? - zagadn. - Co mam si ba - zacz troch nienaturalnym gosem. - Zawsze mi mwiono, e ludzie nie s li, a przeciw zwierztom rozpaliem ognisko. Bednarek pokaza w umiechu zby. Sign po lec pod jego stop siekier i palcem wyprbowa ostrze. Kapitan obserwowa kady jego ruch. - Ciekawi mnie tylko, dlaczego to pan oderwa si od kolegw? uk usiad na posaniu. - Nie ma nic w tym ciekawego - wzruszy ramionami. - Oni tam kocz, a ja jako brygadzista wyznaczam miejsca pod now porb. Bednarkowi zowrogo bysny oczy. - Dokumenty! Dawaj dokumenty, tylko szybko! I powiedz, jak doj do najbliszej stacji, eby omin tych zielonych diabw. Mw prawd, ja nie mam nic do stracenia - zrobi ruch, jakby chcia si zamachn siekier. - To, e pan nie ma nic do stracenia, nietrudno odgadn - odpar z udanym spokojem uk, sigajc do worka. Bednarek poderwa si z gotowym do strzau pistoletem. - Jest pan niekonsekwentny. Chce pan strzela, a przy tym pyta, jak doj do najbliszej stacji niepostrzeenie. Trzeba trzyma nerwy na wodzy, bo inaczej nic z tego nie bdzie. Schowaj pan lepiej

pukawk, we pan dokumenty i rb, co chcesz. W najgorszym przypadku prosz chocia listownie zawiadomi on, e jej nie rzuciem - zrobi wyran aluzj, podajc Bednarkowi swj dowd osobisty, ale ten nie zrozumia jego sw. - Wprawdzie jeszcze nie jestem przemeldowany do Dbna, ale moe pan wysa na stary adres. Te dojdzie. Tam mieszka teciowa. Bednarek przewrci kartki w dowodzie osobistym uka. - Staszek?! - Heniek! - Ty tutaj? Nie poznaem ci, to ju tak dawno. - Ano tutaj - odpar spokojnie uk. - Podpadem wysoko postawionym osobistociom, ot i widzisz odwrci zabrudzone i nabiege krwi donie. - Wszystko diabli wzili, nawet mi partia nie pomoga. - Pomoesz? - Czemu nie... bye, bylimy przecie przyjacimi - poprawi si szybko. - Jest tutaj niedaleko opuszczona leniczwka, ktr planuj wykorzysta jako przysz baz dla drwali. Pjdziemy. Ukryj ci. Jutro lub pojutrze przyjeda tatra ze sprztem, to ci wywieziemy. Inaczej si std nie wydostaniesz. Lasy obstawione wojskiem. Wiedz, e musisz gdzie by tutaj, bo chopaki ci wczoraj widzieli. - Zapac. - Nie ple gupstw. Chodmy, pki ciemno. Ruszyli. Bednarek niby z grzecznoci puci koleg przodem oraz dla wyrki wzi na rami jego siekier. uk by bezbronny, a tego obaj z porucznikiem nie przewidzieli. Zdawa sobie spraw, e nawet jeli Heniek nie miaby broni to szans w bezporednim starciu z nim nie mia adnych. Myli pracoway gorczkowo. eby tylko na miejscu wszystko byo w porzdku. Taki nie bdzie si patyczkowa. Weszli do opuszczonych zabudowa. uk kluczy, jakby rzeczywicie mieszka tam od dawna. To troch upio czujno Bednarka. Siekier postawi w kcie, ale od swojej torby nie odstpowa na krok. Staszek postawi zapalon wiec na prowizorycznym stole z nie heblowanych desek i zasoni upstrzone przez muchy okno. Rozpali ogie w piecu i postawi garnek z wod. Niby to naykawszy si dymu zacz kasa. Dla ukrytych gdzie onierzy mia to by znak, e jest bezsilny i potrzebuje pomocy. Nawet nie mia pojcia, skd ona nadejdzie. Zgrzytn na kamieniu onierski but podkuty gwodziami. W rku Bednarka bysn pistolet. uk kopn st. Zawirowao. wieca zgasa i nastpiy icie egipskie ciemnoci. Rzuci metalowym garnkiem na olep i skoczy w kt pokoju. Uderzy gow w jaki twardy przedmiot. Wytrcony z rki Bednarka pistolet wystrzeli i potoczy si po pododze. Obaj zwarli si w elaznym ucisku. Dobrze wiedzieli, e ten, ktry na moment zdoa si uwolni od przeciwnika, bdzie zwycizc. Tutaj artw nie byo, a wytrcona bro leaa obok. Tarzali si. Wznoszony py drani nozdrza. Bednarkowi w pewnym momencie udao si wydoby n... uk poczu uderzenie i bl w boku, potem drugie, trzecie... Jego rce zaczy wiotcze, a wszystkie te wydarzenia oddaliy si gwatownie w jakiej dziwnej mgle. Z daleka dobieg go brzk tuczonego szka i szuranie onierskich butw.

- Szybko karetk! - wydawa kto polecenia. Teatralnie zadwicza sygna sanitarki na przygranicznych bezdroach. ta warszawa w zwolnionym tempie przejechaa po ciasnych uliczkach Boleszkowic, a potem nabraa rozpdu i na maksymalnej szybkoci pomkna mokr, asfaltow szos.

Bilet numer 000121634


Trzasny zamane pieczcie zalakowanej koperty i na biurko wysypay si rne fotografie, jakie pisma... ...Pod tym ktem kontrolowa kady midzynarodowy pocig relacji Berlin- Warszawa... - brzmiao zakoczenie pisma. Wzrok porucznika zatrzyma si na biurowym kalendarzu. - Cholera! Lilka nie uwierzy - zacz si zoci. - Znowu bd pretensje. Ile to ju razy tak byo? zastanawia si bbnic palcami po stole. Woy dokumenty z powrotem do koperty i zamkn je w pancernej szafie, tylko zdjcia wsun do kieszeni kurtki. Przygadzi czupryn i bez popiechu zacz naciga futrzan kurtk. WFM staa pod okapem szopy. Kopn rozruszniki omijajc brudne paty niegu na jezdni, pomkn wzdu rzeki. Sze kilometrw jazdy na zimowym wietrze ostudzio nieco uzasadnione tego dnia zdenerwowanie porucznika. Do Kunowic wjecha jednoczenie z dugim sznurem midzynarodowego. Wszed na chwil do dyurki WOP-u, przyjrza si jeszcze raz otrzymanym przed kilkoma godzinami fotografiom i wbrew swojej zasadzie kontrol zacz tym razem od wagonu pocztowego, to jest od pocztku pocigu. Chodzi po wagonach jakby szukajc dobrego znajomego. Zaglda do przedziaw, jego wzrok zatrzymywa si przez uamek sekundy na twarzach podrnych, zelizgiwa si po ich odziey i jakby mimo woli obmacywa bagae. Robi to z du wpraw. Dowiadczenie i lata suby granicznej robiy swoje. Znowu nic - dochodzi do wniosku, zbliajc si do koca pocigu. Jeszcze zosta tylko jeden wagon drugiej klasy. W nim przewanie wracali z odwiedzin w NRD krtkodystansowcy, jak ich potocznie nazywano. Ryli to podrni, ktrzy odwiedzali krewnych po drugiej stronie granicy, jedcy przewanie na podstawie wiz wkadkowych. Nagle drgn. Tak, chyba o to chodzio. Krzystek dla pewnoci zaczeka, a Jola, moda celniczka, upora si ze swoimi czynnociami. Chcia przy okazji zapamita szczegy dotyczce osb jadcych w tym przedziale. Szarpno pocigiem. Porucznik zaabsorbowany twarz modego czowieka podajcego z obojtn min dokumenty do kontroli, nie zauway nawet, e pocig ruszy. W Rzepinie wyskoczy jeszcze w biegu i pobieg do dyurki. Poczenie telefoniczne nastpio byskawicznie. Umownym sposobem przekaza sygna, ktry tego wieczoru poruszy wiele ludzi suby granicznej i bezpieczestwa. Zdawa sobie spraw z odpowiedzialnoci, jaka ciya w tej chwili na nim. By jednak pewien, jaki dodatkowy zmys, a moe intuicja mwiy mu, e si nie myli. Nie mg si zreszt omyli. Wwczas cay wysiek poszedby na marne.

W ostatniej chwili zdy wskoczy na stopie ostatniego wagonu i pojecha w kierunku Poznania. Tak brzmia rozkaz. Gdy popieszny mkn wrd zanieonych pl, wznoszc za sob tumany wilgotnego pyu, rozstukay si aparaty dalekopisw i rozdzwoniy telefony w rnych miastach. Na pulpitach biurek dyurujcych tej nocy oficerw migotay rnokolorowe lampki. Szpieg wjecha do Polski - powtarzao si magiczne zdanie uzupeniane rnymi szczegami i poleceniami. Paday rozkazy, potem otwieray si bramy, z ktrych wyjeday w kierunku stacji kolejowych samochody. Do pocigu wsiadali nowi podrni, inni opuszczali wagon dojedajc do swoich stacji przeznaczenia. A Krzystek? Krzystek wykona zadanie. Do domu wrci ju po imieninach ony, o pitej rano.

W jednym z budynkw warszawskiego rdmiecia szpakowaty mczyzna na zmian z koleank i modym brunetem krelili tras marszruty podopiecznego Krzystka. Podrnik, bo tak nazwali nieznajomego, kluczy po rnych miastach, krci si w pobliu jednostek wojskowych, telefonowa z budek, odwiedza adresy... W jednym z powiatowych miasteczek pnocnej Polski omal nie zakoczy szpiegowskiej kariery, a byo to tak... Oddajmy jednak gos kapralowi Mrozowi, ktry tego dnia mia sub jako dowdca warty i napisa midzy innymi swojemu przeoonemu: ...Szeregowiec Madej majcy sub wartownicz na zwyce przy parku samochodowym powiadomi mnie o godzinie 13.14, e ulic Kociuszki przechadza si ju trzeci raz miody mczyzna, ktry obserwowa koszary najpierw po jednej stronie ulicy, a potem po drugiej. Szer. Madejowi wydawao si, e nie znany osobnik odmierza krokami dugo parkanu okalajcego koszary, a potem oblicza ilo okien poszczeglnych budynkw. Udaem si na miejsce i po wejciu na zwyk, ktra jest mao widoczna z ulicy z powodu drzew, obserwowalimy wsplnie NN osobnika przez kilkanacie minut. Podejrzenia szer. Madeja okazay si suszne, bo w mczyzna stara si obejrze sprzt stojcy przed budynkiem sztabu. W tym celu zachodzi od strony rzeki. Zarzdziem alarm wyznaczajc do obserwacji szer. Michalaka i Kapust, z ktrymi wyszlimy do miasta na poszukiwanie podejrzanego... Dajmy spokj dugiemu i niezbyt skadnemu raportowi kaprala Mroza i zobaczmy, co trjka onierzy postanawia robi dalej. Id wic nad rzek w to miejsce, o ktrym wspomina w swoim dokumencie podoficer, i z daleka widz, jak mczyzna czyci zabocone brodzeniem po podmokym gruncie obuwie. Potem poszli za nim w przyzwoitej odlegoci do centrum obserwujc, jak w gospodzie Pod Ratuszem spoywa bez popiechu obiad. - O szesnastej trzydzieci - pisze Mrz - wyszed z gospody i poszed ulic w kierunku dworca. Musia jednak zorientowa si, e nam podpad, bo skrci niespodziewanie w lewo i wyszed na ulic prowadzc do parku za miastem. aowalimy, e nie mamy broni i nie moemy go zatrzyma. Balimy si, e ucieknie, tym bardziej i zacz zapada zmrok. Poszlimy jednak za nim... Szeregowiec Kapusta zauway w pewnym momencie, e za nimi poda rwnie mczyzna w cywilu z postawionym konierzem jesionki. - Pomylelimy, e to moe by wsplnik i e mog by uzbrojeni. Tyle naczytalimy si i nasuchalimy na ten temat, e sam nie wiedziaem, jak postpi - wyjani potem,

- Zawrcilimy do miasta, ale przy okazji zapamitaem sobie rysopis tego drugiego. On nas min i poszed za tamtym. Szybko wrcilimy do miasta i postanowilimy, e podzielimy role. Przecie jako musieli std wyjecha. Ja udaem si na dworzec kolejowy zobaczy, czy nie bd chcieli wyjecha pocigiem, szeregowiec Michalak mia obserwowa autobusy na przystanku PKS, a Kapusta otrzyma zadanie krcenia si po miasteczku i cznikowania pomidzy nami oraz zawiadomienia milicji. - Niech pan sobie wyobrazi, e po dwch godzinach zobaczyem tego pierwszego na dworcu, jak siedzia w bufecie i popija piwo. Ze mn by ju plutonowy z komendy powiatowej. To on, pokazaem siedzcego w kcie sali bruneta i w tym momencie podszed do nas ten drugi. Wzi plutonowego delikatnie pod rk, co powiedzia mu szeptem do ucha i wyszli do kas biletowych. Tam pokaza jaki dokument i rozeszli si. - To nie nasza sprawa - oznajmi plutonowy. Wtedy domyliem si, e chodzi o jak grub histori, ktrej omal nie popsulimy... Przypuszczenia Mroza - dzi mechanika zakadw w Bydgoszczy - okazay si trafne. Musia napdzi stracha Podrnikowi, bo ten wykupi bilet do Warszawy i wyjecha najbliszym pocigiem. Z jego zachowania wynikao, e jest nowicjuszem w tej brany. Nie przeczuwa nawet, i kiedy popija kaw w barze Kameralnym, wayy si jego losy. - Aresztowa! - Nie! Zaczeka jeszcze! - zmieniay si decyzje. Nowicjusz wszed tymczasem na klatk schodow jednego z domw na Nowym wiecie i wydoby z misternie sporzdzonej w teczce skrytki komplet faszywych dokumentw polskich, zaopatrzonych w podrobione oczywicie klauzule paszportowe i wizy NRD. Innymi sowy, sta si polskim obywatelem, ktry otrzyma prawo wyjazdu w odwiedziny do naszych ssiadw zza Odry. Potem bez popiechu poszed na witokrzysk wykupi bilet na powrt do Berlina. Otrzyma powrotny bilet blankietowy na tras Berlin-Warszawa, numer 000121634. To go uratowao przed aresztowaniem. Niech wyjedzie pewny, e wszystko w porzdku. Na powrotny bilet kolejowy centrala zechce prawdopodobnie przesa go ponownie do Polski albo te skieruje kogo bardziej dowiadczonego. My do tego czasu sprawdzimy jego kontakty, obstawimy ich i zgotujemy gociowi mie przyjcie brzmiaa decyzja.

Byo to pnym wieczorem kilka dni po wyjedzie Podrnika z Polski. Starszy rewizor Dyrekcji Okrgowej Kolei Pastwowych w Poznaniu, Maria Zajc, wrcia przed chwil z pracy. Zamierzaa pooy si spa. Chciaa odpocz, bo nastpnego dnia rano miaa ekspresowy do granicy. Nie bya ju moda. Lata okupacji i Owicim te zrobiy swoje. Zasaniaa okna pokoju, gdy kto delikatnie zapuka. - Kto tam? - Poczta, telegram - usyszaa w korytarzu mski gos. Zdziwiona uchylia lekko drzwi. W progu sta mczyzna w jersejowej jesionce i tyrolskim kapeluszu. Swoim wygldem nie przypomina pracownika poczty.

Pani Maria zdenerwowana nie na arty usiowaa zamkn drzwi, jednak mczyzna wsun nog w szpar. Chciaa krzykn, ale rwnoczenie posyszaa jego spokojny szept. - Prosz nie denerwowa si, pani Mario. Nie jestem bandyt ani zodziejem. Jestem pracownikiem suby bezpieczestwa. Mam do pani poufn spraw. Prosz wybaczy t niespodziewan wizyt, ale nigdy nie mog pani zasta w domu - usprawiedliwi si. Pokaza jej niewielk, prostoktn legitymacj. - Byam zdziwiona t wizyt - wspomina teraz pani Maria. - Bezpieczestwo? O tej porze? Czego mog chcie? Nie przypominaam sobie niczego, co byoby podstaw do takich odwiedzin. Wtedy sdziam jeszcze, e jak bezpieczestwo, to trzeba byo co przeskroba. Zaprosia nieznajomego do wntrza. Umiechn si zaenowany, z czym, jak twierdzi, byo mu do twarzy. Przypomina jej Janka, modszego brata, ktry zgin w powstaniu warszawskim. - Ja, to znaczy my - poprawi si szybko - nie mamy do pani nic, ale pani jedzi stale na trasie PoznaKunowice. Chcielibymy, eby nam pani pomoga - zniy gos do szeptu. W grubym notesie pani Marii zapisane zostay dwa numery, 000121634 grub kredk, i cieniutkim owkiem numer telefonu natrtnie sympatycznego blondyna - tak starszy rewizor nazwaa w myli swojego rozmwc. Pyny dni i tygodnie... Maria Zajc kontrolowaa bilety midzynarodowych. Tasiemcowy numer znaa ju na pami. Jako aden z pasaerw nie chcia podrowa z tym biletem. Mia chopak fantazj - mylaa niekiedy o blondynie, ktry te nie dawa o sobie znaku ycia. Dziewitnastego kwietnia niespodziewanie w rkach pani Marii znalaz si bilet numer 000121634. - Ze stacji kolejowej w Zbszynku zadzwoniam - opowiada miejc si - na wskazany numer telefonu. Niech si chopak cieszy, mylaam wtedy. Nie byam przekonana, aby ten niepozornie wygldajcy podrny mg by poszukiwanym, gronym przestpc. A niewinnie wygldajcy czowiek wysiad na stacji w Poznaniu. Kilkanacie minut pokrci si po pustym o tej porze hallu dworca i zagbi si w studiowanie rozkadu jazdy. Potem ptorej godziny drzema w wietlicy dworcowej i wyszed do kas biletowych. - Pierwsza klasa, popieszny, Wrocaw - zdecydowa. Z jego zachowania wynikao, e stosunki w Polsce nie s mu obce, a wrocawski dworzec zna jak przysowiow wasn kiesze. Po wyjciu z pocigu wszed do dworcowej toalety. Pyny minuty, kwadranse, godzina... Nie wychodzi. - Czyby cholernik obstrukcji dosta? - denerwowa si mody wywiadowca, ktry towarzyszy mu w drodze z Poznania. - A moe? Felek! - spojrza w oczy przyjaciela. Obaj zrozumieli si bez sowa. Jak oparzeni wpadli do toalety otwierajc na ocie drzwi kabin. - Panowie! Co jest do cholery! - zgromi ich dozorca. Szybko si jednak uspokoi, kiedy jeden z nich pokaza mu niewielki znaczek. - Otwieraj pan wszystkie po kolei! W jednej z kabin leao porzucone ubranie, paszcz i brezentowa waliza niedawnego podrnego. Po nim za ani ladu.

We Wrocawiu ogoszono alarm! Do akcji wczona zostaa miejscowa suba, ktrej poznascy wywiadowcy przekazali dokadny rysopis Sprytnego. Ale szukaj czowieka w tym prawie pmilionowym miecie. - Jeeli by na tyle przebiegy, e potrafi was wyprowadzi w pole, to rcz, e na pewno wygld zmieni take - zauway spokojnym gosem oficer. - Trzeba szuka takiego, jakiego widzielicie w pocigu, a przy tym zwraca uwag na przedmioty, ktrych nie mg zmieni charakteryzujc si bd co bd na poczekaniu. Przedmiotami wchodzcymi w rachub bya teczka i brzowe pbuty na nogach Sprytnego. Opisane one zostay z drobiazgow skrupulatnoci. A dziw bierze, e czowiek zajty w zasadzie innymi sprawami, moe zapamita tyle drobiazgw naraz. Gdyby tego dnia kto z postronnych obserwatorw spojrza na wrocawsk ulic, doszedby do wniosku, e pewna cz jej mieszkacw wykazuje nienormalne skonnoci. Ludzie chodzili, zagldali mczyznom w rednim wieku w oczy, potrcali bezceremonialnie drzemicych na awkach dworcowych po to, by si potem grzecznie usprawiedliwi i pj dalej... Ponad pi godzin trwaa ta swoista bieganina. Wreszcie ustalono, e koo wrocawskiego domu towarowego krci si podobny osobnik, tylko nosi okulary w rogowej oprawie. Poznascy wsppodrni szybko go zidentyfikowali. Teczka - wanie ta teczka. Kieroway nimi mieszane uczucia. - Wzibym za frak typa i koniec! Kazabym mu si wytumaczy na pocztek, dlaczego jest taki niechlujny i rzuca byle gdzie garderob - denerwowa si mody. - Ciesz si, e zosta w kocu znaleziony. Inaczej moglibymy sobie wzajemnie pogratulowa uspokoi go kolega. Nie rusza! Dalej obserwowa! - brzmiay rozkazy centrali. Sprytny uda si z powrotem na dworzec i wykupi bilet do Krakowa. Wrocawski zbieg czu si pewnie. Wsppasaerowie si zmieniali. Z niektrymi nawet gra w karty. Potrafi wygrywa i przegrywa. Mwi jakim dziwnym akcentem - odnotowa ktry z kolejnych podrnych w swym raporcie. W Krakowie fotografowa koszary. O 17.51 sporzdza notatki i szkice... Spotka si, z mczyzn, ktremu nadano pseudonim Bogdan... Wieczorem spotka drugiego mczyzn. Nazwano go Jacek. Wrczy Jackowi pakiet, a potem szybkim krokiem poszed do dworca kolejowego, gdzie wykupi bilet do Rzeszowa... W Rzeszowie znowu szkicowa koszary... Jedzie w kierunku Mielca, gramy z nim w szachy... - brzmiay fragmenty meldunkw. Pocig do Mielca przyby pnym wieczorem. Sprytny i t miejscowo zna doskonale. Skrci sobie drog do miasta i jako jeden z nielicznych podrnych poszed ciek przez pole, znikajc w ciemnoci na terenie nowego osiedla. Oberwao si tej nocy architektom i budowniczym nowych miast. Przeklinano ich jak nigdy chyba za nie owietlone ulice i porozrzucane wrd krzeww pachnce jeszcze tynkiem bloki. - Dalej artowa nie mona, trzeba go aresztowa! - zadecydowaa centrala.

- Szkoda tylko, e nie powiedzieli, jak i gdzie go szuka - zauway kto rzeczowo. W gabinecie zastpcy komendanta do spraw bezpieczestwa zapanowaa duga cisza, przerywana tylko tykaniem starego, ciennego zegara. Wszyscy spogldali na siebie bezradni. - Jest! - ucieszy si poznaski wywiadowca, ktry jecha ladem zmieniajcych si grup, tak na wszelki wypadek. - Towarzyszu kapitanie, gdzie jest laboratorium fotograficzne? Przecie robiem temu typowi zdjcie, sdz, e si udao - sycha byo jeszcze na schodach jego gos. Wrci po upywie p godziny z mokrymi odbitkami. Jedn z nich w milczeniu wrczy zastpcy komendanta. Kapitan przyjrza si uwanie fotografii, a potem dla pewnoci naoy okulary. Fotografi po chwili wrczy bez sowa swojemu pracownikowi. Patrzy szukajc potwierdzenia w jego wzroku. - Kurt Kitta. Tokarz. Urodzony w trzydziestym drugim roku. onaty. Oeni si w Mielcu kilka lat temu. Maj dwoje dzieci. By w pidziesitym sidmym w odwiedzinach u rodziny w NRD i nie wrci. Mamy dane, e by na Zachodzie. Krci si po obozach dla uchodcw i w towarzystwie pracownikw sub szpiegowskich. W ubiegym roku by podobno nielegalnie w Polsce, ale udao mu si wymkn mwi oficer krtkimi zdaniami. Niebo na wschodzie zaczynao rowie... - Suba bezpieczestwa! - wylegitymowa si kobiecie w szlafroku jeden z czterech mczyzn stojcych na klatce schodowej, gdy ta uchylia drzwi, by wzi butelk z mlekiem postawion przez mleczarza pod drzwiami. Mieszkanie dwupokojowe w nowym budownictwie. Mieszczaskie meble, makatki, oleodruki wszystko to kontrastowao z pachncymi jeszcze w budynku farbami. Osoby poszukiwanej nie byo. - Moj uwag zwrcia stojca nieco bokiem w kcie pokoju szafa - opowiada pniej jeden z oficerw uczestniczcych w akcji. - Kiedy ojciec w czasie wojny chcia ukry si przed ludmi, a nie mia innego wyjcia, chowa si za szaf. Ona te staa tak ukonie, ssiedzi mwili nawet, e to dodaje mieszkaniu uroku. Podszedem do szafy i odsunem ciki mebel. - Prosz wyj! - Panowie, to jaka pomyka! O, tutaj s moje dokumenty - wrczy je rozdygotanymi rkoma. Nazywam si Konrad Janowski. Janowski - podkreli z naciskiem i zniajc gos do szeptu doda: - Ta pani to ona mojego kolegi, Kurta Kitty. On uciek na Zachd. Ja o tym nie wiedziaem i ich wczoraj wieczorem odwiedziem. Troch wypilimy - spojrza na st, na ktrym widniay resztki libacji, i umiechn si. - Panowie rozumiej - zostaem na noc. Nie chciaem, eby mnie ktokolwiek tutaj widzia... Nie chciabym, aby si to rozeszo ze wzgldu na pani Kitta, no i na mnie. Mam niedaleko narzeczon. Ona by tego nie wybaczya. - Do tych gupstw! - przerwa mu jeden z przybyych. - Prosz si ubiera! Gdzie paskie rzeczy? - Tylko ta teczka - pochwyci nieco uradowany Kitta-Janowski. Oficer wysypa zawarto teczki na st. Nie interesowa si zbytnio tym, co w niej byo. - Dobra robota - oceni, obracajc w rkach teczk, i ku przeraeniu Kitty zacz odkrca dwa ozdobne nity na wierzchu teczki. Pod metalow listw od wewntrz dostp do skrytki zamykaa cienka, nylonowa nitka przecignita pomidzy specjalnie zrobionymi otworami. Wycign nitk i dostp do skrytki by wolny.

- Ma pan doprawdy ciekaw teczk, panie Janowski - zauway z ironi w gosie, wyrzucajc na st faszywe dowody osobiste i plik pisetek. - Pan dobrze wie, e kolekcjonowanie dowodw na rne nazwiska i z wasn fotografi jest w Polsce zabronione prawem. Pan za skompletowa sobie adny zbiorek. - Konrad Janowski, Stanisaw Madnik, Antoni Borkowski. O, jest take co z NRD-owskiej kolekcji, Werner Hoffman - ucieszy si oficer. - Z ktrym nazwiskiem pan si lepiej czuje, panie Kitta? Sprytny siedzia w milczeniu z opuszczon gow. Mogo si wydawa, e nie rozumie tego, co do mwi. - Jest pan aresztowany! - ockn go z odrtwienia stanowczy gos. - Panowie, to tylko niewinne arty! Nie chciaem szpiegowa! Chciaem zarobi u tych imperialistw pienidzy, a potem przyj do was i wszystko opowiedzie. Uwierzcie mi - mamrota, opuszczajc mieszkanie. - Sd uwierzy - zapewni go jeden z towarzyszcych cywilw.

By tward i upart sztuk - wspomina go oficer kontrwywiadu. - Kiedy, ju dobre kilka tygodni po aresztowaniu, zadzwoni do mnie oficer ledczy, e Kitta ma co wanego do powiedzenia, ale chce tylko przekaza temu, ktry go aresztowa i pierwszy doszuka si skrytki z dokumentami. - No i co? - zapytaem. - Pojechaem do wizienia. Wyobraacie sobie? Zoy mi ofert, e przywiezie dokumenty dotyczce broni rakietowej, oczywicie amerykaskiej, ktrych kopie ma u siebie w sejfie jego wujek, jeden z dyrektorw koncernu Kruppa, pracujcy nieoficjalnie dla potrzeb Bundeswehry. Zaklina si, e mwi prawd i e na dowd tego gotw jest da w zastaw on i dwoje dzieci... Poradziem mu, aby mwi prawd w ledztwie, a potem na rozprawie okaza skruch. I jeszcze to, e kiedy bdzie odbywa kar, niech podnosi swoje kwalifikacje, bo ma szanse w yciu by dobrym tokarzem. Jako materia na wywiadowc okaza si kiepski. Wracajc jednak do Kitty, to z t wiar rnie w yciu bywa. Jeszcze w toku rozprawy, w sierpniu 1958 roku, przekonywa sdziw Sdu Warszawskiego Okrgu Wojskowego, e to byy niewinne arty, bo jaki on tam szpieg i w ogle. Oceniono arty pana Kitty na trzynacie lat wizienia, a jego pomocnikw: Jacka - Jana L. i Bogdana - Karola W., z ktrymi spotyka si na terenie Krakowa, na wyroki proporcjonalne do ich wkadu.

- Dobrze, a co z Podrnikiem? - zapyta kto. Podrnika zidentyfikowano stosunkowo szybko. Okaza si nim trzydziestoczteroletni uciekinier z Polski, Henryk R. Jego szpiegowska kariera bya krtka, ale za to bogata w przeycia. Bdc w Niemczech zachodnich sprzedawa swoje umiejtnoci po kolei wywiadom: angielskiemu, francuskiemu, zachodnioniemieckiemu i w kocu amerykaskiemu. Niezbyt musieli by tam z niego zadowoleni, bo nigdzie dugo miejsca nie zagrza.

Wyemigrowa wic do Kanady, ale tam trzeba pracowa, a pan Henryk nie by do tego przyzwyczajony. Wrci wic w roku 1961 do Polski, do ony i dzieci. Na warszawskim lotnisku Okcie nie byo mu dane otrzyma powitalnego bukietu r. Wpierw pojecha do swojego ostatniego miejsca zamieszkania, gdzie Sd Wrocawskiego Okrgu Wojskowego rozliczy go z przestpstw popenionych przeciwko Polsce. Do domu wrci dopiero po kilku latach, a spacerujc po wiziennym dziedzicu, nie podejrzewa nawet, e szczupy blondyn o pocigej twarzy, wychodzcy na drug zmian spacerow, to Kurt Kitta, czowiek, z ktrym poczy go kolejowy bilet.

Ostatni raz
Zmarznity na powierzchni nieg trzaska pod onierskimi buciorami. Ciko sapic zapadali powyej kolan... - Ta, chalera - zagadn z wileska onierz. - Ja by wczoraj w Jeleniej. Ta, bracie, tam jest na co popatrze. Gazki prawie zielone. Nie to co tutaj. Idcy za nim rumiany ze zmczenia brunet zasoni na moment twarz peleryn. Dmcy od Samotni wiatr uniemoliwia zapalenie papierosa. Ju trzeci zapak zmarnowa. - A ty tak marudziwszy i marudziwszy - zrzdzi idcy przodem - ot i co? Nie zdymy na obiad... Brunet zapali wreszcie papierosa i bez sowa pody za koleg. By z natury maomwny opowiadaj o nim koledzy. -A tego dnia szczeglnie nieskory do rozmw. Rozglda si. W kotlinie koo schroniska szusowali narciarze. - Ot, maj ludziska dobrze. Widz tylko w grach przyjemno - westchn wilnianin, podajc za wzrokiem przyjaciela. - Jziek! - przerwa ten nieoczekiwanie, wpatrzony w ledwo widoczny na niegu lad. - Kto tu szed. Dwch! Obaj zdawali sobie spraw, e aden turysta nie mg tamtdy przechodzi. lady prowadziy wprost od schroniska polskiego ku granicy i dalej na stron czechosowack. A wic by to kto, komu zaleao na unikniciu spotka ze sub graniczn tak jednej, jak i drugiej strony. Pochylili si nad gadkim w tym miejscu niegiem i po kilku minutach podali ladami do Czechosowacji. Momentalnie obaj oywili si. Przesunli na piersi zwisajca dotd na plecach automaty i zaczli biec. Trop prowadzi do lecego w dole zagajnika... - Ty z jednej, a ja z drugiej strony! - zakomenderowa starszy. Nie zdy dokoczy zdania, gdy w oddali rozleg si trzask, a nieg podskoczy kilkakrotnie u ich stp. Jzek puci seri po gaziach, a spadajcy z drzew szron zakry na moment ca widoczno. Zagajnik nie odpowiada. Ostronie, krok za krokiem, zaczli zblia si do krzeww. Teraz dla odmiany Wiesiek wygarn seri.

W gstwinie zakotowao. - Panowie! Dajcie spokj! Tu ciarna kobieta! - rozleg si mski gos i jakby na potwierdzenie tego na skraju zagajnika stana posta w narciarskich spodniach, szarym skafandrze z futrzanym konierzem i wielkiej futrzanej czapie. - W ciy czy nie w ciy, wszyscy wychodzi! - wykrzykn Jzek i aby podkreli, e nie artuje, odda jeszcze pojedynczo dwa strzay. - Odrzuci plecak! Rce do gry! - rozkazywa Wiesiek. Niewiasta, drc na caym ciele, zbliaa si niepewnym krokiem do wopisty. Potykaa si co chwila w grzskim niegu. - Jest tam jeszcze kto?! - zapyta onierz. Nie odpowiadaa. - Pytam, czy jest tam jeszcze kto?! Zachowywaa si, jakby nie rozumiaa sowa po polsku. Wiesiek odwrci si na moment od niej, przyoy donie do ust i wykrzykn w stron krzakw: - Wychodzi, bo rzuc granat! Tylko echo powtrzyo jego sowa w dolinie. Dwukrotnie powtrzy danie, a widzc, e nie odnosi to adnego skutku, wygarn dug seri, tu nad sam ziemi. Z krzakw wyskoczy mczyzna z podniesionymi do gry rkami. Ubrany by take w narciarski kombinezon. - Gdzie bro?! - warkn Jzek obszukawszy go pobienie. - Jaka bro? Panowie artuj, chyba si przesyszeli. - Dobrze, ju dobrze - popchn go do przodu Wiesiek, a sam poszed obszuka krzaki. Nikogo ani niczego tam nie znalaz poza ubitym w miejscu ukrycia si pary przestpcw niegiem, kilkoma niedopakami papierosw i puszk od konserw. Wrci do pilnujcego zatrzymanych Jzka. - Prosz naprzd i adnej rozmowy! Zapadajca w niegu czwrka zacza wolno posuwa si pod gr... - Nazwisko? - zapyta oficer w batalionie. - Bg raczy wiedzie - kpi przestpca, przy ktrym nie znaleziono adnych dowodw osobistych. - Imi? - To mog powiedzie, Wodzimierz. - Nazwisko? Taka zabawa trwaa kilkanacie godzin, do czasu, a wysana na miejsce zajcia ekipa z psami i aparatami do wykrywania przedmiotw metalowych nie dokonaa wsplnie ze sub graniczn CSR dokadnej penetracji terenu. Odnaleziony zosta pod krzakami plecak, a w nim polskie dokumenty na nazwisko Czesaw Stru i czechosowackie Wladimir Jahoda. W innym miejscu - bro oraz kilkanacie usek. Zmczeni, ale zadowoleni z wyniku akcji onierze wyoyli na st plon poszukiwa. - Czy i teraz te bdzie pan zaprzecza? - zapyta oficer. Siedzcy w rogu pokoju mczyzna z rkoma na kolanach wzruszy obojtnie ramionami.

- Co mnie mog obchodzi jakie przedmioty. Przy mnie ich nie znaleziono. - Czy te dowody take nie nale do pana? - zapyta porucznik wykadajc na st dokumenty polskie i czechosowackie z fotografiami zatrzymanego i jego towarzyszki. - Powtarzam, nic przy mnie nie znaleziono. Ja nie mam pojcia o adnych dokumentach, nie wiem, skd si wziy. Zreszt wszystko moecie mi wmawia. - Nie powie pan chyba, e onierze zrobili panu takie pikne zdjcie, w jasnym garniturze, biaej koszuli i krawacie. Przedmiotw tych przecie nie znaleziono take u pana. Milcza. Jasne byo, e przyj metod zwlekania. Widocznie zaleao mu na tym. A moe mia wsplnikw, ktrych chcia kry? - Nazwisko? Imi? - powtarzay si pytania do pnej nocy. - Nie chce mwi - skonkludowa pnym wieczorem porucznik, referujc spraw dowdcy. - Do tego go nie zmusimy. - Zawiadomcie kontrwywiad, a jutro z rana zaatwcie z prokuratur nakaz aresztowania. Niech na razie wystawi na nazwisko takie, jakie figuruje w faszywych dokumentach. Kobiet przetransportowa oddzielnie! Porucznik wrci do gabinetu. Spisa protok rewizji osobistej i podsun do podpisu. - Prosz podpisa, panie Stru - wskaza palcem miejsce na dole dokumentu. Zatrzymany zawaha si przez moment, jakby chcia co powiedzie, ale tylko westchn i zoy zamaszysty podpis. - Co dalej, panie poruczniku? - Idziemy spa. Jutro zobaczymy. onierze zaprowadzili go do miejscowego aresztu. Areszt to zbyt wielkie sowo. By to po prostu pokj w piwnicy, z okratowanym oknem, do ktrego niekiedy decyzj dowdcy zamykano onierzy. Rzadko tutaj ktokolwiek zaglda, bo taki ukarany zadowolony by, zwaszcza zim, e go zamknito. Byo ciepo i przytulnie, koledzy podrzucali papierosa, niekiedy co mocniejszego. Delikwent po kilku dniach wychodzi wygolony, pachncy jak na wasny lub. Trzeba przyzna, e byo to duo przyjemniejsze ni aenie po olizych grach w noc i zadymk. Dowdca batalionu te nie uznawa takich metod i ucieka si do nich w ostatecznoci. Intelektualista - nazywali go koledzy z innych jednostek widzc na honorowym miejscu w biblioteczce prywatnej majora Zarys psychologii, Wpyw rodowiska na jednostk... - Cel sprawdza co pitnacie minut! - poleci na odchodne onierzom.

O pnocy obudzio go natarczywe walenie w okno. - Obywatelu poruczniku! Obywatelu poruczniku! - Wyskoczy szybko z ka nacigajc spodnie i pobieg otworzy drzwi. Mia przeczucie, e stao si co niedobrego. Powiao chodem i do pokoju wpad zanieony onierz. - Co jest?!

- Nieszczcie, obywatelu poruczniku! Przyjem sub od szeregowca Tracza o dwudziestej drugiej i wszystko byo w porzdku... - Gadaj po ludzku, a nie od pocztku wiata - przerwa zniecierpliwiony oficer. - Zarn si i cay ley we krwi! - Kto? - A ten, tam. - onierz przestpi z nogi na nog. - Choleraaa! - obaj pobiegli do batalionu. W miejscowoci wczasowej, na szczcie, o lekarza nietrudno; peno tam przecie orodkw wypoczynkowych. Przeraeni nie na arty onierze cignli ju doktora. - Nic gronego - stwierdzi lekarz prostujc si nad nieprzytomnym - tylko poszatkowa si yletk. Ma rozcit ca pier. Na wicej brako mu si. Twarda sztuka, wida, e zdecydowany na wszystko. Rano mona przewie do szpitala. Niech zbadaj, czy nie nastpio zakaenie. Dosta zastrzyk. Szok nerwowy wkrtce powinien min. Gdyby byy jakie komplikacje, prosz mnie zawiadomi. - Dzikuj, doktorze. Porucznikowi nie dawaa spokoju myl, skd przestpca mg wzi yletk. Przecie go sam rewidowa, a areszt skrupulatnie skontrolowa przed wprowadzeniem winia. Na wszelki wypadek nie pozostawi nawet gwodzia w cianie. Ranny powoli wraca do siebie. - Skd pan wzi yletk? - oficer nie mg si powstrzyma przed zadaniem tego pytania. Lecego na kanapie zaskoczy widocznie ton gosu, bo zrobi ruch, jakby zamierza usi. - Prosz si nie rusza, tylko odpowiada na moje pytanie. - Bya w szparze pomidzy deskami podogi powka - wyszepta. Odpowied ta przekonaa porucznika. To mogo by. onierze golili si w areszcie i mieli zwyczaj chowania yletek. Sprztajc nie zauwaono tego i nieszczcie gotowe. Stara si doszuka winnych, lecz ich nie byo. Nie odstpowa go ju do rana. Przyniesiono niadanie. - I co dalej, panie poruczniku? - Nic. - Nic? - Odstawimy pana do Wrocawia. - Do bezpieczestwa? Oficer zostawi pytanie bez odpowiedzi. Aresztowany poderwa si na rwne nogi, skoczy ku cianie jak pywak z trampoliny i waln w ni gow. Rozleg si guchy oskot i jego masywna sylwetka osuna si bezwadnie na podog.

e mu gowa nie pka, dziwi si do dzi - wspomina oficer. - Prawd mwic miaem do tego nieproszonego gocia. Nikt pocztkowo nie mia pojcia, kim jest zdesperowany uciekinier, ale z jego zachowania mona byo wywnioskowa, e to nie byle potka. Nie zachowywaby si tak, gdyby na sumieniu mia tylko przekroczenie granicy. Porucznik odetchn z ulg, kiedy posysza za oknem warkot silnika. Do gabinetu weszo dwch mczyzn w cywilu. Szpakowaty, dobrze zbudowany kapitan, ktrego zna z widzenia, i podporucznik. Kapitan w milczeniu przeglda znalezione w miejscu schwytania przedmioty, bro i dokumenty obojga. Wprawne oko dostrzego od razu, e dowody osobiste, tak polskie, jak i czechosowackie, s podrobione, i to chyba przez tych samych specjalistw ze Stuttgartu. Ju nieraz mia okazj styka si z ich wtpliwej jakoci wyrobami. Nawet tego samego atramentu i tuszu uywaj do czeskich i polskich dokumentw - pomyla proszc, aby wprowadzono Strusia. - Ja to odetchnem naprawd wtedy, gdy zielona skoda znikna za zakrtem na jeleniogrskiej szosie - przyzna si pniej porucznik WOP-u.

Jechali w milczeniu. Siedzcy obok kierowcy kapitan raz po raz zerka przez rami na tylne siedzenie. Porucznik oka nie spuszcza ze Strusia. Prawd mwic, w czasie jazdy nie mg on spowodowa adnej przykrej niespodzianki. Rce mia skute kajdankami, a klamka od drzwi samochodu zostaa na wszelki wypadek zdjta. Przestpca wydawa si jaki apatyczny i zachowywa si tak, jakby pogodzi si ze swoim losem. Zmczonym wzrokiem obserwowa mijane wioski. Na ulicach Jeleniej Gry samochd podskoczy kilkakrotnie. Sykn z blu. - Co jest? - Boli. Banda na piersi pod rozpitym skafandrem zarowi si. Za miastem zatrzymali si, porucznik zdj z jego rk kajdanki. Wypalili w milczeniu papierosa i zielona skoda pomkna w kierunku Bolkowa. Po dwch godzinach minli widnic i wyjechali na autostrad. Kierowca nacisn peda gazu. Strzaka szybkociomierza oscylowaa w granicach setki. Po kilkunastu minutach ukazay si w oddali przedmiecia Wrocawia. Jeszcze tylko mieli min rozwalony nad autostrad most, wiadukt kolejowy i koo stacji benzynowej skrci w lewo, do miasta. Wtem Stru szarpn si do przodu i chwyci za kierownic. Jak na sensacyjnym filmie zawirowa przed nimi horyzont. - Zobaczyem, jak zjedamy z autostrady wprost koo wiaduktu. Kilkanacie metrw niej by tor kolejowy - opowiada kapitan, ktremu z tamtych dni zostay tylko blizny na czole. - Uratowaa nas rosnca na brzegu autostrady brzoza, ktr ci samochd i koziokujc nie polecia na tory, lecz zatrzyma si obok.

- Cholernik szarpn tak mocno, e przy tej szybkoci szans nie byo adnych - objania fachowo kierowca. - Zobaczyem, jak lecimy wprost na betonowe ogrodzenie wiaduktu. Skrciem jeszcze bardziej w prawo i skoda poleciaa w d. Taka maszyna, cztery tysice na liczniku! Paka si chce. Wtedy, jak to zwykle bywa, pierwszy z pogitego wraka wygrzeba si kierowca i przygotowany na wypadek przestpca. Wylaz spod pogitych blach, zacz biec przez pole. Szofer dopdzi go w botnistej mazi i zaczli si szamota. - Bydlaku! Bandyto! Nie wiadomo, jak skoczyby si ten pojedynek, gdyby nie kapitan. Pocztkowo nie mg zorientowa si, o co chodzi. By nawet zdziwiony, e nie jad, tylko stoj gdzie w polu. Potem przypomnia sobie ostatnie migawki przed katastrof. Nawet nie odczuwa blu. Sprawdzi, czy ma bro, przetar doni zakrwawione oczy i wzrok zatrzyma na tarzajcej si w bocie dwjce. Kierowc od przestpcy odrni tylko wskutek postrzpionego bandau, wdeptanego w boto. Podbieg do nich. - Oszalae? Kierowca opamita si. - Nowy wz, panie kapitanie. Cztery tysice mia za sob! - zawodzi. Wprawdzie czstotliwo ruchu na tej autostradzie nie bya najwysza, ale kilka wozw ju si zatrzymao i kierowcy, widzc wypadek, biegli na pomoc. Wydobyty z wraka samochodu porucznik ledwie dawa znaki ycia. Kapitan zawiadomi pobliski patrol milicyjny. Pooono rannego do przejedajcej akurat furgonetki i kawalkada, z milicjantem na czele, na zapalonych reflektorach pomkna do miasta. Tego dnia wszyscy mieli pod dostatkiem emocji, i funkcjonariusze milicji, i oficerowie kontrwywiadu, a przede wszystkim lekarze pogotowia ratunkowego...

Upyno kilkanacie dni... Kapitan wyglda, jakby przed chwil wrci z frontu. Oczy podkrone fioletowymi podkwkami, gowa oklejona plastrem, rka zabandaowana a do okcia; na dodatek lekko utyka na nog. Wygld Strusia nie by lepszy... mieszne byo spotkanie dwojga poturbowanych. Kandydaci, rzec by mona, w zawiaty. Mogo si wydawa, e wystpuj raczej na scenie, a nie w urzdowym miejscu. - Siadajcie! - poleci, kiedy wprowadzono Strusia. Obserwowali si w milczeniu przez dusz chwil. Aresztowany pierwszy opuci wzrok. Ba si tego szpakowatego mczyzny, ktry przey wasn mier. Ba si i czu przed nim respekt. - Nazwisko? - Trojanowski. - Imi?

- Wodzimierz. Kapitan odetchn z ulg. Wiedzia, e aresztowany naprawd przemwi, a to ju co. Jak na zwolnionym filmie powrcia w pamici scena na autostradzie. Czu si jeszcze sabo i nie mg zebra myli. - Prosz opowiedzie swj yciorys - poleci. Siedzca obok dziewczyna protokoowaa. Nazywam si Wodzimierz Trojanowski, urodziem si dnia 16 lipca 1923 roku, w rodzinie... dochodzio jak przez mg do uszu kapitana. Trojanowski, Trojanowski? - nazwisko to byo dziwnie znane kapitanowi. Mg przysic, e ju kilkakrotnie si z nim spotka. Podnis suchawk telefonu i poleci przynie sobie teczk oznaczon kryptonimem Sportowiec. Potem zagbi si w wertowanie dokumentw. Wodzimierz Trojanowski to ten sam - ucieszy si, porwnujc zdjcie z fizjonomi przestpcy. - Ten, ktry zdefraudowa pienidze w Wyszej Szkole Wychowania Fizycznego we Wrocawiu, a potem zbieg do zachodniego Berlina. ...W lipcu i sierpniu by przesuchiwany przez pana Kirschbauma - szefa placwki wywiadu amerykaskiego vi zachodnim Berlinie przy Manteuffelstrae 31. Przekaza mu nastpujce informacje o obiektach wojskowych... - brzmia fragment jednego z dokumentw. Potem Amerykanie wywieli Trojanowskiego do Frankfurtu nad Menem, gdzie zwerbowano go do pracy w wywiadzie. Krci si jaki czas jako naganiacz, to jest ten, ktry napdza wywiadowi nowe ofiary, a potem posano go do Polski. ... Wcign mnie do wsppracy z wywiadem amerykaskim w lipcu ub. roku, kiedy by nielegalnie w Polsce. Otrzymaem od niego dziesi tysicy zotych, dwa zegarki, pidziesit dolarw, chemikalia i adres skrzynki w Niemczech zachodnich, dokd wysyaem meldunki wywiadowcze. Na polecenie Wodzimierza Trojanowskiego wyjedaem do... i fotografowaem obiekty wojskowe wrczonym mi przez niego aparatem Minox. Miaem te zwerbowa do wsppracy z wywiadem inne osoby... zezna midzy innymi w obszernym protokole przed prokuratorem Jerzy M. inny absolwent Wyszej Szkoy Wychowania Fizycznego we Wrocawiu, aresztowany na gorcym uczynku i skazany na dugoletnie wizienie. Miaem przeprowadzi do Niemiec zachodnich, przez Czechosowacj, Ann Wiese, ktra zostaa aresztowana razem ze mn - monotonnym gosem kontynuowa zeznania Trojanowski. - Jej ojciec jest na Zachodzie i przyjani si z kapitanem Barry - szefem orodka szpiegowskiego w Monachium. Obiecano mi du sum pienidzy za przyprowadzenie jej na Zachd i to, e wicej nie zostan przerzucony do Polski. Baem si tego, poniewa domylaem si, e wadze s na moim tropie, jako e zwerbowany przeze mnie dla wywiadu mj przyjaciel, Jurek... nie dawa znaku ycia... - To mia by mj ostatni wyjazd tutaj - westchn. Wyjazd by ostatni, bo komplet sdziowski sdu wojskowego po wysuchaniu caej trjki, ktra spotkaa si jeszcze raz na sali sdowej, i po rozpatrzeniu dowodw w sprawie Wodzimierza Trojanowskiego, byego absolwenta WSWF we Wrocawiu, orzek jednomylnie: Kara mierci!

Skrzany portfel
Rozmawiali gono o niedzielnej przepustce, o grze w karty i Maryce z miasteczka, co to zerwaa z Ziomkiem. Idcy przodem onierz stan nagle jak wryty. W poprzek pasa kontrolnego prowadziy lady stp. We wgbieniach zaczynaa si ju zbiera woda. Zakoysaa si w rku latarka. Chopak w pelerynie pobieg do stojcego opodal supa telegraficznego. Wyj z torby suchawk telefoniczn ze specjaln wtyczk. Wtyczk wsun w gniazdko na supie; po drugiej stronie przewodu odezwa si dyurny stranicy. - Na dwiecie czternastce przerwanie granicy! - zameldowa. Zarzdzono alarm, a on powrci do czekajcego w ciemnoci kolegi. Teraz metr po metrze zaczli przeszukiwa teren. Nad sam rzek, gdzie cofajce si w popochu wojska faszystowskie zostawiy zwoje drutw kolczastych, natknli si w wietle latarki na strzpy odziey. Ten, kto si tamtdy przedziera, musia naje si niemao strachu. W trawie zalni metalicznie jaki przedmiot. Podnieli go. By to przemoczony, stary skrzany portfel...

Wydarzenia owej nocy na granicy charakteryzuje obszerny meldunek do dowdztwa. Oto jego fragmenty. ...W nocy z 17 na 18 lipca 1958 roku, o godzinie 23.12, element w skadzie szeregowcw Watuy i Kupczyka stwierdzi, e na wysokoci dwiecie czternacie zostaa przerwana granica... W wyniku pocigu ustalono, e po polskiej stronie, niedaleko od miejsca naruszenia granicy, ucieka dwch mczyzn. ...Na wezwania do zatrzymania si nie reagowali... Oddano kilka strzaw, w wyniku ktrych NN osobnik, bez dokumentw, lat okoo dwudziestu, trafiony zosta dwoma pociskami w plecy i ty gowy... Drugi zatrzymany owiadczy, e nazywa si. Bogdan Mikiciuk, ma lat osiemnacie i mieszka w... Byli poszukiwani przez MO za dokonanie wama do kioskw i dlatego postanowili zbiec za. granic... Nie ustalono, by ktry z nich mia co wsplnego ze znalezionym w miejscu przerwania granicy portfelem z dokumentami... Portfel skrzany, zniszczony, o rozmiarach 17x9 cm wraz z zawartoci przesyam do dalszego urzdowania... Tyle meldunek. W przetumaczeniu na normalny jzyk oznaczao to, e w nocy na granicy wiele osb nie spao. WOP przeprowadzi akcj pocigow. Niedaleko miejsca przerwania granicy natknito si przypadkowo na dwch modych uciekajcych ludzi. Oddano strzay i dla jednego z nich eskapada okazaa si tragiczna. Drugi, przeraony tym, co si stao, pocztkowo nie mg wymwi sowa, a potem drcym ze zdenerwowania gosem poda motywy ucieczki. Denerwoway go pytania o jaki portfel. - Nie, nie widzia adnego portfelu. e razem z koleg okradli kiosk w Siemianowicach to zgoda, ale portfel?!... W portfelu byy blankiety firmowe rnych instytucji i dwie kratkowane kartki zapisane rwnym charakterem pisma, plus osiemdziesit zotych polskich. Na kartkach kto drobniutkim pismem zrobi

zestawienie o jednostkach wojskowych pnocnych ziem Polski. Wyszczeglniono skad osobowy i uzbrojenie niektrych z nich, a take tabor samochodowy i numery rejestracyjne kilkudziesiciu pojazdw. Sprawa nie bya wic baha. Przekazano j do kontrwywiadu dla wyjanienia. Ale to nieproste. Okazao si, e obiekty uwidocznione na kartkach znajduj si w rnych punktach kraju, a macierzyste jednostki zanotowanych samochodw s rozmieszczone przynajmniej w kilku wojewdztwach. Nasuny si liczne pytania: czy autor kartek sam jest wojskowym, czy te ma dostp do tych wiadomoci z racji innych zajmowanych funkcji? Czy autor sam jedzi do tych miejscowoci, czy te odwiedzaj go osoby tam mieszkajce? Po trzecie, po trzecie to zupena koomyjka. Szukaj wiatru w polu - jak mawiaj u nas. Zaczem dostawa ju bzika od tych rnych wykazw i numerw - powanieje na wspomnienie o tym kapitan. - Wszdzie widziaem tylko cyfry-.. Wyobracie sobie, ja, ktry w szkole redniej byem nog z matematyki... Wielokrotnie zastanawia si, czy doprowadzi to do jakichkolwiek rezultatw. Takie bdzenie mogo trwa przecie w nieskoczono. Wpad kiedy na pomys, e przecie kady pastwowy wz ma tak zwan kart drogow, wystawion na okrelon tras i termin. Poprosi ze suby samochodowej MON karty wozw, ktrych numery znajdoway si w znalezionym nad granic portfelu. Znowu zawirowaa lawina cyfr... Kapitan rozpi na biurku w swoim gabinecie map Polski i studiujc starannie dokument po dokumencie, zacz kreli na mapie trasy tych pojazdw. Przychodzcy do koledzy artowali, e chyba postanowi si przekwalifikowa. - A ja nie zwaaem na nic - opowiada teraz, siedzc z papierosem przy kawie - kreliem i popatrzcie, co z tego wyszo. - Umiechnity jak zwykle, rozwin podniszczon map. Kolorowe nitki zbiegay si na zachd od Torunia, tam gdzie Wisa zatacza agodny uk. Cierpiszewo - przeczytaem podkrelon tuszem nazw miejscowoci. - Wiecie, jak mi to nasuno myl? e te wszystkie samochody mogy tamtdy jedzi albo zatrzymywa si, a my niepotrzebnie szukalimy szpiega po caej Polsce. Przy tym nie ma co ukrywa, szukalimy kogo uniwersalnego. Z kierowcami trudno byoby rozmawia, bo wikszo z nich wrcia ju do cywila. Zreszt nie wiem, czy pamitaliby wszystko. Zameldowaem si wic u pukownika. On wie, e jestem skonny do artw i pocztkowo nie chcia wierzy. - Przecie tam nie ma adnych obiektw - upiera si spogldajc podejrzliwie. Te chyba sdzi, e u mnie co ostatnio pod kapeluszem nietgo. Ale kiedy powanie argumentowaem co i jak, doszed do wniosku, e koncepcja nie jest za. A nu?... Sprawdzono - jak to mwi - wszystkie dusze w Cierpiszewie i nikt z nich nie podpada pod nomenklatur tego, do kogo mogyby przyjeda samochody. Bufetowa? Nadlenictwo? Tartak? Ksidz? - nonsens, onierze, a zwaszcza kierowcy nie s skonni do czstych spowiedzi. Do tego dochodzio kilka dziesitkw innych osb. A przecie tamtdy codziennie przejeda setki osb z powiatowego Torunia do wojewdzkiej Bydgoszczy i z powrotem. Doliczmy jeszcze urlopowiczw, wdkarzy, klientw tartaku, nadlenictwa, centrali Las - i uzbiera si znowu spora gromada ludzi. Okazao si, e co byo bliskie z daleka, na miejscu znowu si rozpyno. Nie lubi wraca z takich podry. Pojechaem do Bydgoszczy do przyjaciela, ktry pracuje w tej samej brany, tylko w terenowej komrce.

Siedzieli dugo wieczorem przy kieliszku i gawdzili. O czym mogli rozmawia dwaj oficerowie tej suby? Oczywicie o sprawach subowych. Wystarczy, eby tylko si spotkali, to za kilka minut zapomn o boym wiecie, zupenie jak baby, kiedy rozprawiaj o modzie... - Wiesz - zagadn kapitana bydgoski kolega - przypominam sobie pewn histori, ktra miaa miejsce w Cierpiszewie we wrzeniu ubiegego roku. - Dobrze, e to chocia z ubiegego roku, a powiedzmy nie sprzed piciu lat - zauway uszczypliwie kapitan. - Takich zwizkw moemy znale wiele, tylko potem nie wiadomo, jak wybrn z tego labiryntu. Nakrcimy bigosu, e nikt si w tym nie poapie. - Ot we wrzeniu zeszego roku - cign nie zraony dygresj kolegi gospodarz - by w Cierpiszewie na urlopie pewien dziennikarz z odzi. Przyjecha z on swoim wartburgiem. - Chyba nie kaesz mi si jeszcze wczy do odzi - achn si kapitan. - Nie zaszkodzioby - podchwyci gospodarz. - Facet by w czasie wojny oficerem. Mia z tego okresu kilka map, ktre zabiera ze sob na wdrwk po kraju. W Cierpiszewie parkowa samochd na dziedzicu nadlenictwa. Wyobra sobie, e pewnej nocy dokonano wamania do samochodu. Nic poza mapami nie zgino... Nawet nie meldowa milicji, bo sdzi, e moe dzieciaki. Czy to nic nie mwi? - Owszem, mwi - zamyli si kapitan. - e zginy stare mapy. Parsknli miechem. Pojechali z powrotem do Cierpiszewra i zaczli dyskretn kontrol, wanie od nadlenictwa poczynajc. Znowu rozczarowania. Nadleniczy, porzdny czowiek, cieszy si wyjtkowo dobr opini i nie mg wchodzi w rachub. Stary ksigowy to osoba, ktrej poza buchalteri nic na wiecie nie obchodzio. Dwie dziewczynki zatrudnione w administracji potrafiy raczej adnie strzela oczami, ale w takich sprawach... Sprztaczka te nie moga by brana pod uwag. Wic kto, do diaba? irytowali si. Gawdzili z ludmi o tym i owym. Nie chcieli o nic pyta wprost, eby ich nie denerwowa i nie robi niepotrzebnej sensacji. Jedna z panienek, taka bardziej ciekawska, zapytaa, czego szukaj. Odpowiedzia, e miejsca na letni biwak dla harcerzy. - Gdyby pan si zajmowa szukaniem biwakw, byby pan opalony, a nie blady jak ciana - odpalia. - To dlatego, e brak mi witamin - wyjani oficer obracajc ca spraw w art. - Jak brak witamin, to niech pan idzie o tam, do Prochowej. Ma dobry mid. Sprzeda panu na pokrzepienie. Myl nieza - pomyla oficer. - Tutaj moe by rzeczywicie doskonay mid. Tak si jako dziwnie skada, e im bliej stolicy, tym gorsza jego jako. Poszed wic do budynku, w ktrym mieszka leniczy z on, wszed po drewnianych schodach na pitro i zdbia. Omal nie zlecia na eb! Wyobracie sobie, e na drzwiach bya wizytwka sporzdzona takim samym, rwnym charakterem pisma. Wprawdzie kapitan nie jest z zawodu grafologiem, ale dowiadczenie pozwolio mu przypuszcza, e wpad na waciwy trop. Miodu, oczywicie, ju nie kupowa.

Czemu go nie aresztowalicie? - To nie takie proste - wyjanili obaj - trzeba byo jeszcze zebra wiele dowodw, posprawdza. Mao to ludzi ma na pierwszy rzut oka podobny charakter pisma? Wertowali na przemian teczk z dokumentami. Szereg rzeczy zgadzao si. Jan Proch, urodzony w roku 1900, leniczy z Cierpiszewa wyjeda w roku 1957 w odwiedziny do krewnych do Berlina zachodniego... - ale nie bdmy zbyt ciekawi i nie ujawniajmy tego, co i tak nie moe by ujawnione. Maestwo Prochowie zostali przyjci przez krewnych wylewnie. Rodzinie smakowaa polska szynka i suszona kiebasa zakrapiana polsk wyborow. Gocie dla odmiany urzeczeni byli bogactwem Zachodu i witrynami sklepowymi. Nadziwi si nie mogli, skd tego tyle w pastwie, ktre przegrao wojn. ...Chyba mi Pan Bg rozum odebra... - powie potem w ostatnim sowie Jan Proch. Po kilku dniach gospodarze wrcili do normalnych zaj, dajc do zrozumienia, e przecie nie mog by niakami tych dwojga dorosych i mwicych dobrze po niemiecku ludzi. Zagubionymi w zgieku wielkiego miasta przyjezdnymi zaopiekowa si sublokator rodziny Prochw, Amerykanin James, ktry - dodajmy - zamieszka tam nieprzypadkowo, i to tylko na czas pobytu goci w zachodnim Berlinie. Tak normalnie to ma on swoje mieszkanie w jednym z blokw amerykaskiego miasteczka na Argentinische Allee. James by grzeczny, jak przystao na modego dentelmena zza oceanu. Dysponowa czasem i samochodem. Zaprasza na wycieczki do Gatow, Dahlem i Glienicke, gdzie peno luksusowych will, w ktrych y nie umiera, pod warunkiem oczywicie, e ma si do pienidzy. Nie szczdzi oczarowanej parze komplementw i tandetnych podarkw. - Au nas opowiadaj, e Amerykanie si wywyszaj - wyrwao si kiedy panu Prochowi. Jamesa ubawio to serdecznie. - Boe, czego te ta komunistyczna propaganda o nas nie wymyli. Przecie sami pastwo maj okazj si o tym przekona. I tak od wycieczki do wycieczki dyskusje staway si coraz dusze, bardziej bezporednie. Pan Jan opowiada, jak to byo przed wojn w armii polskiej, w ktrej by podoficerem. Wspomnia, jak potem walczy w wywiadzie tajnej organizacji przeciwko Niemcom. James pochwali go za patriotyzm... Rozmawiali o tematach wspczesnych, o wojnie, ktra w obecnej dobie moe wybuchn kadego dnia i e byaby ona straszna. Niepostrzeenie zeszli te na temat Cierpiszewa i samochodw, jakimi niekiedy przyjedaj tam wojskowi do tartaku po odbir drzewa. James zainteresowa si szczegami, rzuci niewinne pytanie, a pan leniczy opowiedzia wszystko, co wiedzia, nie wypadao mu przecie by niegrzecznym wobec tego kulturalnego modzieca. Stary leniczy wiedzia duo wicej, ni normalny czowiek wiedzie powinien, bo tak si dziwnie we wszystkich armiach wiata skada, e najwikszymi gaduami i znawcami techniki wojskowej s ci z... taborw. Dzielili si wic rni oficerkowie i onierze swoimi wiadomociami z tym - jak go nazywano - sympatycznym staruszkiem, a rzeki pan pami mia nie najgorsz.

...James dobrze paci, wic si tego podjem. Za rok miaem pj na rent, to chciaem sobie dorobi - zezna szczerze przed Sdem Pomorskiego Okrgu Wojskowego leniczy Jan Proch, a potem ju ciszej dorzuci: ...Kto by si tego spodziewa. Powiedzieli, e to cakiem pewne. W czasie wojny te si tym trudniem i mnie nie zapano. A przecie Niemcy mieli najlepszy kontrwywiad na wiecie... Zostawmy rozwaania oskaronego. Zbyt duo czasu zajoby nam wyjanianie rnic w pogldach na ten temat. Wrmy lepiej do rozprawy. Na pytanie sdu: czy przyznaje si do winy, odpowiedzia Tak. Nie mia zreszt innego wyjcia. Byy dowody... Orzeczenie grafologiczne w swojej konkluzji brzmiao: ...Na podstawie powyszego ustala si, e kratkowane dwie kartki papieru, zaczynajce si od sw Jednostka wojskowa, a zakoczone zdaniem To cigniki na gsienicach, oraz podanie do Komendy Wojewdzkiej MO w Bydgoszczy, z dnia, 23 marca 1957 roku, z prob o wydanie paszportu dla ob. Jana Procha, napisane zostay przez t sam osob... Oskarony wyjani, e te nieszczsne dwie kartki papieru wrczy pewnego wieczoru kurierowi wywiadu w swoim mieszkaniu. Nie znany mu z nazwiska mczyzna wymieni umowne haso i w imieniu Amerykanina Jamesa zada przesyki.

- A co z tym kurierem, o ktrym wspomina oskarony? - zapytaem potem kapitana. Oficer zamyli si przez moment. - Proch rzeczywicie nie zna jego nazwiska. Kurier po historii z zagubieniem dokumentw wicej do Polski nie przyjecha. Wpad w NRD i tam siedzi...

Schwan II nie wrci do Hamburga


Zgarbiony pracownik koobrzeskiej stacji hydrologiczno-meteorologicznej odnotowa 12 lipca 1963 roku kred na tablicy: ...Temperatura wody 18, temperatura powietrza 29, stan morza 0, zachmurzenie niewielkie... Turnus nie by udany, bo pogoda nie sprzyjaa, wic tego dnia na pla wylego mrowie ludzi. Daleko w morzu dudni motor. Po chwili ukazaa si sylwetka okrtu Wojsk Ochrony Pogranicza. Opeciak - jak go nazywaj miejscowi - holowa biay, szeroki, podobny do dumnego abdzia kuter. Kade takie wejcie do portu jednostki wojennej to frajda nie lada dla dzieciarni zgromadzonej na play. - Mamo! - zawoa jaki brzdc. - Mamo, popatrz, zapali piratw i prowadz ich do niewoli! - Siedzca w szerokim, somkowym kapeluszu kobieta umiechna si. - Jeste guptaskiem, Piotrusiu. Przecie teraz nie ma piratw - i tonem jakby usprawiedliwienia dodaa do siedzcej obok ssiadki - on taki zawsze. Nikt z obecnych na play nie podejrzewa nawet, e may Piotru by najbliszy prawdy... Biay kuter Schwan II (abd II), pywajcy dotd pod bander braci Marth, odbywa ostatni w szpiegowskiej karierze rejs. Ale nie uprzedzajmy faktw i cofnijmy si nieco w czasie...

Frankfurt nad Menem w Niemieckiej Republice Federalnej. Bujna ziele Grneburg Parku, z ktrej wyania si okazay gmach w ksztacie elipsy, zwany przez mieszkacw miasta Hochhausem. To siedziba byego hitlerowskiego koncernu IG Farben, ktry kiedy rozciga swoje macki nad ca Europ. Budynek po wojnie zmieni wacicieli. Zajmuj go amerykaskie wojska okupacyjne, a cilej mwic orodek amerykaskiego wywiadu wojskowego, ktry poprzez swoje agendy usiuje penetrowa Europ, w tym take i Polsk. Jednym z przedstawicieli takiego ogniwa na pnocy Niemieckiej Republiki Federalnej jest pNiemiec, p-otysz, zwany przez niektrych mr Kalkusem. Mr Kalkus jest ruchliwy. Szefowie pac, szefowie daj. Spotka go mona w portach Hamburga i Kilonii. Wszy wrd rybakw zachodnioniemieckich i marynarzy obcych bander. Nie omija te mniejszych osad rybackich. W pas kaniaj si temu hojnemu klientowi waciciele portowych knajp. Mr Kalkus paci i nie da reszty. Mr Kalkus nie przychodzi te sam. ...Ostatnio coraz czciej widywany jest w towarzystwie szypra, ktrego nazwisko brzmi: Klaus Marth... - informowa fragment jednego z dokumentw w tej sprawie. Po jednym z pobytw w portowej tawernie do centrali szpiegowskiej nadszed meldunek. Herr Kalkus stwierdza midzy innymi: ...Klaus Marth, Niemiec, urodzony w Kolberg (Koobrzeg), by podczas wojny podoficerem Kriegsmarine. Nienawidzi komunistw. Wrogo ustosunkowany do Polakw. Uwaa, e dawne ziemie Rzeszy winny by przyczone do Niemiec. Pywa wraz z bratem Fritzem. Ojciec by czonkiem NSDAP. Rodzina politycznie pewna. S w kopotach finansowych. Na wspprac zgodziliby si. Proponuj zwerbowa. Cel: przerzucanie naszych agentw do Polski drog morsk. Przypuszczalne koszty przedsiwzicia... - nie bdmy jednak niedyskretni. Zanim mr Kalkus dokoczy zdanie, gboko si zastanowi. Kombinowa starym zwyczajem, aby i dla siebie co wyskroba. Centrala z odpowiedzi nie zwlekaa. Herr Klaus ledwie zaatwi z nowym szefem Kalkusem niezbdne formalnoci, a ju zacz podpisywa na bloczku kasowym odbir rnych kwot pieninych. Gdy brakowao czasu, skada tylko podpis in blanco, z czego mr Kalkus bywa niezmiernie zadowolony. Interesik zacz si rozkrca, a sumy wydatkowane przez wywiad na konto Klausa Martha rosy. Kuter braci Marth, niczym redniowieczny pirat, wymyka si z portw pod oson nocy. Coraz czciej pod jego pokadem zamiast ryb znajdowali si pasaerowie, dodajmy, dziwni pasaerowie. aden z nich nie dysponowa bowiem ksieczk eglarsk. W przemylnych skrytkach sporzdzonych przez specw wywiadu znajdoway si za to faszywe dokumenty polskie i NRD, pienidze... Pasaerowie kutra mwili biegle po polsku. Kto wypywa z portu z brami Marth, rzadko z nimi wraca. Z zasady znikali w morzu jak przysowiowy kamie. A rejsy braci Marth? O tych zaczynao by coraz goniej. - Skd ten Klaus ma tyle pienidzy? Niedawno nie mogli wy le z dugw, a teraz nowy kuter - dziwili si nad kuflem piwa niemieccy rybacy. - Na owiskach ich nigdy nie ma - podchwytywali inni. - Nie wiadomo dlaczego stroni od nas w morzu - zastanawiali si znajomi.

Marthowie pywali najczciej na skpe w ryb wody wschodniego Batyku. Nie omijali take polskich portw, do ktrych zawijali bez uzasadnionej potrzeby. Marthowie byli wylewni. Podczas marynarskich kolacji w koobrzeskiej Fregacie, suto zakrapianych alkoholem, na kadym kroku podkrelali swoj sympati do Polakw. Mona ich byo spotka tu i wdzie na miej pogawdce z dawnym lub przypadkowym znajomym nie stronicym take od kieliszka. Czasem umiejtnie rzucone sowo, niekiedy drobny upominek rozwizyway ludziom jzyki. Pstrykali wsplne zdjcia dla uwiecznienia przyjani. Wiadomo - Klaus to stary marynarz. e tem tych fotografii byway z reguy obiekty wojskowe albo stojce akurat w porcie jednostki wojenne, jako nikt nie dostrzega. e za kade zdjcie otrzymywa po powrocie do NRF od mr Kalkusa 100 marek, te aden z chwiejcych si na nogach mczyzn nie mg wiedzie. Wyniki owych przyjacielskich spotka byy po powrocie na kuter skrztnie przez Marthw notowane. Jeli nie mieli pod rk papieru, swoje spostrzeenia zapisywali w dzienniku pokadowym. Wiadomo, pewno siebie jest ju poow sukcesu. Tego przecie uczono Klausa w hitlerowskiej Kriegsmarine... - Odgosy o ich dziwnym zachowaniu dochodziy do nas z rnych stron - opowiada oficer, ktry zajmowa si ich spraw z ramienia polskiego kontrwywiadu. Panie kapitanie. Uwaajcie na tego Niemca - powiedzia po powrocie z pooww do oficera WOP-u szyper kutra z koobrzeskiej Barki. - Udaje, e owi ryby. Zawsze krci si w pobliu naszego brzegu. Na wysokoci Gsek sta dwa dni. Mylaem, e potrzebuje pomocy... Odpowiedzia, e zarzuci sieci i czeka - stary szyper umiechn si. - Tam, kapitanie, same wraki poniemieckie. Ryby na lekarstwo. Prbowalimy kiedy i tylko sprzt porwao. - Ci dwaj Niemcy z SK 50 - taki numer rejestracyjny posiada kuter Marthw - za bardzo interesuj si naszym wybrzeem - informowa komend powiatow pracownik portu. ...16 kwietnia br. o godzinie 0.35 na szerokoci 027,31 i dugoci 432,29 wedug mapy Rapido zauwaono na ekranie radarowym nie rozpoznany i nie owietlony obiekt. Zarzdziem alarm bojowy i owietliem pywajc jednostk. By to dryfujcy kuter rybacki bandery NRF, ze znakami SK 50. Dobiem do burty. Szyper Klaus Marth wyjani, e zabdzi we mgle i dlatego znalaz si na polskich wodach terytorialnych. Brak wiate pozycyjnych tumaczy uszkodzeniem agregatu. Po sprawdzeniu dokumentw zaogi i zawartoci adunku (kuter by pusty) odbiem od burty. O godzinie 1.07 SK 50 odpyn na pene morze... - brzmia fragment jednego z raportw dowdcy okrtu patrolowego WOP-u, meldujcego przeoonym o przebiegu suby. Odpis dokumentu znalaz si potem na stole sdziowskim i sprawi niemao kopotu skadajcemu wyjanienia Klausowi Marthowi. - Panie poruczniku, znowu ci Niemcy tutaj? Niech pan popatrzy. Na pokadzie peno skrzy, za to ryb ani ladu. Nawet uski nie znajdzie. A zauway pan, jakie SK 50 ma wyposaenie? Silnik jak na cigaczu, urzdzenia nawigacyjne pierwszej klasy, dwie echosondy: pozioma i pionowa. Po co a dwie echosondy? Radar na tego typu jednostce, a radiostacja jak w Raszynie. Co to wyglda niewyranie dzieli si spostrzeeniami pracownik urzdu celnego. Te oraz inne informacje o dziwnie zachowujcych si rybakach z NRF skrztnie odnotowywano w aktach i skadano w pczniejcej teczce. Brak byo jednak bezporednich dowodw szpiegowskiej dziaalnoci. Same za podejrzenia - to za mao. mudne i dugotrwae byy przedsiwzicia, ktre doprowadziy do aresztowania. Niekiedy docieray do suby bezpieczestwa tylko fragmentaryczne informacje. Raz imiona lub rysopisy. W innym

wypadku powtrzenie zasyszanej gdzie na Morzu Pnocnym rozmowy, e dwaj bracia, Niemcy, Klaus i Fritz zajmuj si brudn, wywiadowcz robot... Mao to jednak pywa po Batyku uczciwych Niemcw o tych popularnych za Odr imionach? A czy w yciu nie ma podobnych rysopisw? Raz wyrzdzonej krzywdy nie da si ju naprawi. Postanowilimy czeka i obserwowa. A wreszcie...

Pewnego wiosennego dnia w przedziale pocigu popiesznego Frankfurt - Hamburg jechao dwch mczyzn. Obaj s dobrze znani w budynku Grneburg Park. Jeden jest w kartotekach wywiadu zarejestrowany jako mr Kres, a drugi by po prostu Stefanem Grskim. Na dworcu w Hamburgu oczekiwa ich stary znajomy mr Kalkus. Powitanie byo z rzdu chodnych. W wywiadzie obowizuje swoisty savoir vivre. Wylewno moe by potraktowana jako zayo, a ta jak wiadomo prowadzi do konszachtw. Krtko potem caa trjka znikna w reprezentacyjnym hotelu Conti-Hansa. Nastpnego dnia pojechali do jednego z niewielkich portw w prowincji Schleswig-Holstein. Nastpia wzajemna prezentacja, tym razem z Klausem i trjka przybyszw znalaza si na pokadzie SK 50. Dziwnym zbiegiem okolicznoci, ktry w wywiadzie nazywa si planowanym przypadkiem, wszelkie znaki rozpoznawcze kutra zakryway albo sieci, albo te skrzynki, ktrym nigdy nie byo dane wypeni si rybami. Bez zbytnich ceregieli popynli kursem na Bornholm. Tam, w porcie Boene, u pewnego znajomego mr Kres odpoczywa, a jego podwadni: Kalkus, Grski i duet Marthw popynli w rejon winoujcia, a potem dalej, na wschd, wzdu polskiego wybrzea. Nie, nie bya to wycieczka krajoznawcza. Takich panowie z amerykaskiego wywiadu na polskich wodach terytorialnych nie uznaj. Wpywa to podobno le na samopoczucie i apetyt. Natrudzili si wszyscy czterej co niemiara, zwaszcza e morze byo niespokojne. Najbardziej denerwowa si mr Kalkus, ktremu szczeglnie zaleao, by fotografowane za pomoc specjalnego teleobiektywu obiekty wyszy dobrze. Gdy wrcili na Bornholm, Kalkus i Kres pomknli z rolkami filmw do prowizorycznie urzdzonego laboratorium w mieszkaniu przyjaciela. Braciom Marth pieszno byo otrzyma pienidze za wykonanie zadania, wic nie zwaajc na sztorm popynli w kierunku macierzystego portu, a Stefana Grskiego w rejs do Polski zabraa zaoga duska... Nie znaczy to, e Grski le si czu na kutrze braci Marth, o nie. Pywa z mmi kilkakrotnie, zyli si nawet. Ba, doszli do takiej komitywy, e wsplnie oszukiwali mocodawcw z Frankfurtu. W jaki sposb? Bardzo prosto. Szpieg i awanturnik Grski te doszed do przekonania, e pty dzban wod nosi, pki si ucho nie urwie. Jego zdanie podzielali obaj Marthowie. Rada w rad i postanowili, e najlepiej bdzie, gdy zamiast w Polsce wysadz Grskiego na zachodnioniemieckiej wyspie Fehmarn. On, Grski, pojedzie do zachodniego Berlina do swojej przyjaciki. Tam odpocznie kilkanacie dni, a potem zgosi si z wykonanym zadaniem. Klaus i Fritz zamelduj w tym czasie, e dokonali normalnego przerzutu agenta do Polski. Uzgodnili nawet, jaka tej nocy bdzie pogoda. Wszyscy otrzymaj pienidze bez naraania si. Stao si wic... Grski zjawi si u panny Margerity jak posta z mgy. By tajemniczy. A e obawia si wychodzi na ulic w zachodnim Berlinie, eby go kto z kolegw po fachu nie spotka, pi wdk z nudw. Czasem wymykay mu si sowa: wywiad, Polska, przerzut morzem.

Wszystko to przecie takie bohaterskie i romantyczne. Kobiety z natury s ciekawe. Panna Margerita take chciaa zna szczegy o ukochanym. On za kreli brudnym paznokciem na blacie stolika wszystkie dziwne polskie nazwy i drogi. - Do twojej tpej gowy i tak nic nie dojdzie - mawia z wyszoci w gosie. - Dla Niemek istnieje tylko trzy K: Kinder, Kirche und Kche14. Czy w gowie niewinnie wygldajcej Margerity nic nie zostao - trudno dzisiaj powiedzie. Braciom Marth tak si nowa robota spodobaa, e ani myleli o owieniu ryb. Modszy te nie pozostawa w tyle i trzaska zdjcia, ile wlazo. Tak si w kocu wykwalifikowa, e by chyba wicej fotografem ni rybakiem. Potrafi wywiadowi sprzeda sfotografowan z rnych stron jednostk wojenn jako trzy rne okrty spotkane na morzu. Skrztnie te notowa numery taktyczne polskich okrtw bojowych. Zapytany pniej przez sd, dlaczego to robi, odpar niewinnie, e to jego... hobby. No c, bywaj rne koniki. Jeden zbiera pudeka od zapaek, inny stare monety, a jeszcze inny... tylko e za to w Polsce, jak i na caym wiecie surowo karz. Ich bezczelno nie miaa granic do tego stopnia, e a kiedy Kalkus zatroszczy si o bezpieczestwo podopiecznych. Centrala wywiadu zaprosia do Frankfurtu Klausa z on, a jake, panowie z wywiadu bywaj niekiedy szarmanccy. Frau Marth uganiaa si po domach towarowych Frankfurtu, a Klausowi panowie z Hochhausu perswadowali kolejno: - Czowieku, opamitaj si! Musicie przynajmniej zachowa pozory. Na pokadzie peno skrzy, a ryby? Nawet ba mierdzcego dorsza nie znajdzie. Kupilibycie przynajmniej z p tony do adowni. Tak nie mona. Pod pokadem czysto, e mona by izb chorych urzdzi. Obieca popraw, ale jako nic z tego nie wyszo. Mino kilka miesicy... W kajucie wymykajcego si z portu SK 50 pojawi si nowy pasaer. - Edward Grnik - przedstawi si. Popyn wic may kuter w kolejny rejs po wzburzonym morzu. Spieniony ywio okaza si nieprzychylny dla szpiegw, bo gumowy ponton za nic nie chcia odbi od burty. Grnik wrci na pokad. - Dali ze wioso - wytumaczy potem Kalkusowi. - Boi si niedorajda - oskarali go Marthowie. Tak czy inaczej wszyscy byli niezadowoleni. Grnik doszed do przekonania, e wplta si w afer, z ktrej nie ma wyjcia. Klaus i Fritz wyraali najwicej troski o to, czy centrala im zapaci jak za normalny rejs, a mr Kalkus nie chcia wyrzutw w rodzaju: No i kogo nam zwerbowae do roboty? Mia ju dwa tego rodzaju upomnienia i dalsze mogoby oznacza wyfrunicie z intratnej posadki. Napisa, e morze byo nie sprzyjajce i w ogle. Centrala, jak na tego rodzaju jednostk przystao, milczaa...

14

Niemiecka gra sw - dzieci, koci i kuchnia.

Powtrzy przerzut - nadszed po kilku dniach rozkaz. Tym razem braciszkowie okazali si bardziej przebiegli. Ledwie ponton z Edwardem Grnikiem odbi od koyszcego si na falach kutra, Klaus rozkaza bratu: - Przetnij link! Ciach i po wszystkim. Linka awaryjna czca ponton z kutrem opada do wody. Niech teraz robi, co chce - pomyleli obaj o koyszcym si na falach czowieku w pontonie. - Motor! - rozkaza Klaus. Diesel zaterkota i kuter zacz szybko si oddala w morze...

Wieczorem idcy brzegiem play szeregowcy Cywiak i Bochenek rozmylali, ile te dni pozostao im jeszcze do cywila. Ostatnie chwile s zawsze najgorsze... W pewnym momencie natrafili na lad prowadzcy do nabrzenych krzakw, a tam ponton gumowy i wioso z napisami w obcym jzyku. - Granica w rejonie Serbinowa przerwana! - zaalarmowali stranic. Nie upyno kilka dni, a sprawca przerwania, Edward Grnik, aresztowany zosta w gbi kraju. Siedzc w wizieniu Grnik nie spodziewa si nawet, e na sali sdowej spotka tych, ktrzy pozostawili go wtedy na asce losu. W maju 1964 roku opowiedzia szczegowo przed Sdem Pomorskiego Okrgu Wojskowego na sesji wyjazdowej w Koobrzegu dzieje znajomoci i podry z brami Marth. Oskareni udawali pocztkowo, e go nie poznaj, a potem wyjanili: ...Mylelimy, e Edward Grnik wraca do Polski jako repatriant... Rozmieszyo to twierdzenie licznie zebranych na sali rybakw z koobrzeskiej Barki, ktrzy przysuchiwali si rozprawie. Nawet sdowi trudno byo utrzyma powag. Przez szereg dni przewijali si przed sdem wiadkowie, a wrd nich czowiek, ktrego Marthowie nie znali, a ktry natomiast wiedzia o nich wiele. - Nie wierz, e w ogle taki kto istnieje - zwierzy si tumaczowi Klaus Marth w przerwie rozprawy, gdy przewodniczcy zapowiedzia nastpnego wiadka. Na sal wszed trzydziestopicioletni oficer kontrwywiadu, ktry w cigu dwch godzin opowiedzia sdowi o szczegach kariery szpiegowskiej Marthw i innych sprawach, ktrych, niestety, nie mona opisa. Klaus Marth sucha z ironicznym umieszkiem na wargach. W miar jak oficer okazywa sdowi faszywe dokumenty sporzdzane przez wywiad, fotokopie sprawozda, wykresy i odbitki zdj dokumentujcych spotkania Klausa z mocodawcami, jego twarz powaniaa. - Prowokacja! To wszystko kamstwo! - wykrzykn modszy z braci Klaus poprosi sd o udzielenie mu gosu. - Wysoki sdzie - owiadczy - chciaem w imieniu brata przeprosi zeznajcego tu wiadka i sub, jak on reprezentuje. To, co syszymy na sali sdowej, jest prawd, a mj modszy brat Fritz nie by tak dalece powizany z wywiadem, by mg te sprawy zna. Dalej okazywano dowody rzeczowe, duo dowodw. Oskareni nie spodziewali si, e a tyle tego mogo si uzbiera. Na nic zday si wykrtne tumaczenia i goosowne deklaracje o sympatii dla Polski.

Sd skaza Klausa Martha na dwanacie lat, a jego modszego brata Fritza na siedem lat wizienia. Kuter Schwan II skonfiskowano na rzecz skarbu pastwa...

W sieci
Stoi w rdmieciu Bremen, przy niewielkim placu Am Brill, czteropitrowy, zbudowany w pruskim stylu urzdowy gmach. Od rana peno tam petentw, ale nie oni nas interesuj, bo wchodz do budynku centralnym wejciem. Obejdmy zatem cik budowl, przy okazji sprawdzimy, czy na przylegym parkingu stoi szary Volkswagen, nalecy do pewnego wysokiego bruneta. Otworzymy wasnym kluczem boczne, parterowe drzwi i znajdziemy si w ponurym korytarzyku, do ktrego nie dociera zgiek urzdowych spraw. Bezszelestnie otworz si drugie drzwi po lewej stronie, za ktrymi ujrzymy niewielki gabinet...

Mr Fischer, trzydziestodwuletni Amerykanin, przystojny mczyzna o krtko przystrzyonych wosach i czarnych jak smoa oczach, zatrzyma swj wzrok na urzdowej pieczci: Top Secret. ...W ostatnim czasie notowany jest wzrost podrnych przyjedajcych z krajw komunistycznych, w tym take i z Polski. Zwracam uwag na ten problem, jako na wyrane przeoczenie z pana strony... Wiedzia, e centrala wywiadu, ktrej podlega, nie artuje. - Oni zawsze co wykombinuj. eby tylko, bro Boe, czowiek nie prnowa... Gerhard nie chcia prnowa, ale te nie chcia dziaa pochopnie. Po co mia wpa w taki gupi sposb jak jego przyjaciel Hugo. Wszystkie gazety za elazn kurtyn pisay o nim. Zapamitale u gum, a zbawczy pomys jako nie nadchodzi... Jest - ucieszy si po kilkunastu minutach. Nie darmo w nomenklaturze wywiadowczej uchodzi za Fischera (po niemiecku - rybak); do jego zawodu za naleao owienie nie ryb, lecz ludzi. Zamkn dokumenty do pancernej szafy i wyszed z budynku. Wsiad do samochodu na parkingu i wczy motor. Skrci na prawo w Brgemeisterstrae, min most nad Stadtgraben i dusz chwil kluczy po ruchliwych uliczkach, a wydostawszy si na szos, osign po kilkunastu minutach autostrad. Szary Volkswagen pomkn w kierunku pnocno-wschodnim. Na skrzyowaniu w Bockel zjecha limakiem w d i nie zmniejszajc szybkoci pojecha na pnoc, do Bremervrde. To niewielkie miasteczko pooone nad malownicz rzeczk Oste. Mieszka tam jeden z licznych przyjaci Gerharda Fischera, Leo Kreis... Siedzieli nad butelk koniaku do pnej nocy. Mwili o wielu sprawach. Kiedy egnali si, na stole Leo Kreisa pozosta karton amerykaskich papierosw, kilka banknotw i reszta nie wypitego koniaku w butelce. A e Leo Kreis jest, jak na porzdnego Niemca i podoficera Wehrmachtu przystao, czowiekiem zdyscyplinowanym, jeszcze tej nocy zacz pisanie listu. Kochana siostro - zastanawia si przez chwil. - Potem ju wszystko poszo jak z patka. Sam wprawdzie nie wierzy w to, co pisa, ale pisa... W trakcie przelewania myli na papier stara si nie zapomnie sw Fischera: ...Pamitaj, na tym nie stracisz. Zarobisz pienidze, duo pienidzy...

Pann Mari Krybus ten list jako dziwnie rozklei. Oczyma wyobrani widziaa malowane przez brata obrazy, obrazy dobrobytu... Przestay jej si podoba rodzinne Baejowice, gdzie ojciec z rodzin gospodaruje na kilku hektarach. Obcym wydawa si Kdzierzyn z dymicymi w oddali Azotami, praca staa si jaka nudna i nieciekawa, a i mieszkanie takie nieprzytulne. Reszt dopeni sam przyjazd Leo Kreisa z NRF. Maria pamitaa go jako modzieca, gdy by ostatni raz w Baejowicach w mundurze feldgrau. Teraz by to zupenie inny Leo. Mczyzna w dobrze skrojonym garniturze, wypomadowany i obficie spryskany pachnc Klnisch-Wasser. - Po powrocie chc sobie wybudowa domek w Bremervrde. Znajdzie si w nim i dla ciebie pokoik, siostrzyczko. Przyjed - zaprosi Mari, gdy egnali si na dworcu w Kdzierzynie. Maria Krybus ju wtedy postanowia... Kilkanacie dni potem napisane zostay dwa rne dokumenty. Autorem jednego, bardzo obszernego, by mr Fischer, ktry wrci z kilkunastogodzinnej rozmowy z Leo Kreisem w Bremervrde. Drugi dokument, a waciwie podanie do Komendy Wojewdzkiej Milicji w Opolu, przygotowaa Maria Krybus. Prosia, by wydano jej paszport, gdy jak stwierdzia: ...Chc odwiedzi brata i jego rodzin, ktrej iv ogle nie znam... Niewidzialna machina w NRF zaczynaa si powoli krci...

- Jakie masz waciwie plany, Mario? - zapyta j krtko po przyjedzie brat, gdy zostali sami. Dziewczyna zarumienia si. Nie bya ju przecie mod osob. Tak si dziwnie uoyo jej ycie, e dotd nie pomylaa o sobie. Owszem, byy przelotne miostki, ale to nie to, czego szukaa. Trudno byo si zdecydowa. Koleanki, nawet modsze, powychodziy za m, zaoyy rodziny, a ona zwlekaa... - Nie chc wnika w twoje sprawy osobiste - Leo mylnie zrozumia milczenie siostry. - Nigdy mi o nich nie pisaa ani nie mwia, gdy byem w odwiedzinach. Chciaem ci pozna z naszym znajomym. Przystojny chopak, wpywowy, a przy tym na brak grosza nie narzeka. - Nie! Skde znowu - gwatownie zaprotestowaa. - Nikogo nie mam. Wstyd mi, e ty masz ju on, dzieci, dom, a ja? - wzruszya ramionami. Leo odetchn z ulg... Poznanie nastpio w miejscowej kawiarni nad rzek ju nastpnego dnia. Gerhard by rzeczywicie mczyzn w kadym calu. Dowcipami sypa jak z rkawa. A przy tym co za wspaniae maniery... Mr Fischer dwoi si i troi jak w ukropie. Nie darmo w trakcie egzaminw z przedmiotu Konwersacja i obcowanie z kobietami otrzyma bardzo dobr ocen. Na nastpne spotkania przyjeda ju samochodem. Coraz bardziej zaczy si wydua trasy mkncego za miasto DKW-Juniora ze znakami rejestracyjnymi SY-AT-45. Zwinny samochodzik, prowadzony wprawn rk Gerharda, przejeda przez rwniny Schleswig-Holstein, zapuszcza si w lesiste okolice Hanoweru, mona go byo spotka na parkingach Hamburga... Zawiroway przed oczyma telefonistki z Kdzierzyna barwne witryny sklepw i rnokolorowe parkiety w drogich restauracjach. Zgiek wolnego wiata pochon j bez reszty. Gdy patrzya na dugie sznury samochodw parkujce wzdu chodnikw, wydawao si jej, e wystarczy tylko

wycign do, by sta si wacicielem tego wszystkiego. A mieszkanie nowego adoratora w Bremen przy Seidelstrae byo naprawd luksusowe... By zawsze z nim - marzya zapatrzona w rasowy profil Gerharda. - Bogaty, elegancki, moe wszdzie jedzi, pracuje przecie w Czerwonym Krzyu... On jakby odgadn jej myli, bo umiechn si zmieniajc tam w magnetofonie i odstawiwszy na bok kieliszek z koniakiem rzek: - Waciwie to nie jestem Niemcem. Co j to mogo obchodzi, kim by. Francuz, Niemiec, Hiszpan - to przecie w tych sprawach nie ma adnego znaczenia. - I moje nazwisko nie jest take Gerhard Fischer - dorzuci jakby mimochodem - nazywam si Harold... - Mam do ciebie zaufanie, Mario. Chc ci pomc. Moesz zarobi duo pienidzy. To naprawd nic gronego - zniy gos do szeptu. Bya zbyt oszoomiona, aby normalnie przej do tak gwatownej zmiany. Zaczo j denerwowa zachowanie Harolda. Poczua si oszukana i zawiedziona. A wic jest takim jak wszyscy mczyni, pody i wyrachowany. Niech tam - mylaa - zarobi duo pienidzy i pokae im wszystkim. Haroldowi te... On inaczej ocenia jej milczenie, bo jeszcze tego wieczora zameldowa centrali, e szkoli nowego agenta i potrzebuje pienidzy. Trwao to kilka tygodni... - Czas wraca do Polski na praktyk - oznajmi jej potem smutn wiadomo. Niepozorna telefonistka wrcia do Kdzierzyna. Wrcia z cikim sercem i jak dziwn niechci do tego miasta. I nie zapominaa o cicych na niej obowizkach. - Przerne historie zaczto o niej opowiada po tym powrocie - wspomina jeden z oficerw opolskiej suby bezpieczestwa, ktry pierwszy zainteresowa si jej osob. - Ma w Niemczech bogatego narzeczonego. Przysya jej paczki - plotkoway na schodach ssiadki. Nie narzeczony, to bogata ciotka - prostoway inne. - Co mi si to wszystko zaczyna nie podoba. Przedtem o adnej ciotce ani sychu, a tutaj raptem takie hojnoci - krci gow powtpiewajco stary powstaniec, ktry dzieli si swoimi spostrzeeniami z ziciem. Maria Krybus nic sobie z plotek nie robia. Po pracy coraz czciej wychodzia nad rzek w pobliu torw kolejowych. Ilekro zadudniy na stalowym mocie koa pocigu, sigaa do torebki. Najbardziej interesoway j to z wojskiem... Wdaje si w przewlekle rozmowy z abonentami... - napisa o niej kontroler z Okrgowej Dyrekcji Poczt i Telefonw w Opolu. ...Wczoraj podsuchiwaa rozmow telefoniczn jednostki wojskowej z dyrektorem Blachowni... poinformowaa w zaufaniu sekretarka koa ZMS, Monika B., moda pracownica centrali telefonicznej w Kdzierzynie. ...Spotykana jest w towarzystwie wojskowych... - napisa w zeszycie subowym kapral dzielnicowy z Komendy Powiatowej w Kolu. Sprawdzi - napisa nad tym jego przeoony czerwonym owkiem.

- Midzymiastowa jeden, sucham - powtarzaa Krybus. Od czasu, jak zaczto przysya jej z Niemiec na rne adresy paczki, to i suchawki mniej dokuczay. - Midzymiastowa jeden, sucham powtarzaa jeszcze setki razy stereotypowe zdanie, zanim zastpia j przy pulpicie inna pracownica. Gos Marii Krybus musia by naprawd urzekajcy, bo jeden z rozmwcw, zamawiajcy poczenie, a by nim dwudziestoletni technik Zakadw Azotowych, Joachim Sobek, zapaa nieodpart chci poznania Marii. Od sowa do sowna, od spotkania do spotkania i staem si dla niej lepym - sformuowa to potem przed prokuratorem. Byy to rozmowy o kdzierzyskich Azotach, o nowociach produkcyjnych, o sytuacji politycznej. Joachim by bez reszty oddany swej powiatowej Mata Hari i nie szczdzi wyczerpujcych wyjanie. Kiedy go nie byo, odwiedzali Krybus inni mczyni z wyszych stanowisk i sfer miejscowego wiatka. Te byli swobodni w rozmowach z Mari, a potem przed prokuratorem pakali, bo co powiedz znajomi... ony. Krybus natomiast bez przerwy mylaa o oczekujcym na wiadomoci wysokim brunecie w dalekiej Republice Federalnej. Wspominaa wspaniae wycieczki, dansingi, parkiety i kolorowe wiata. A nu si wszystko zmieni i Harold pobierze si ze mn? - ywia ukryte nadzieje. Takie myli nurtoway j coraz bardziej po przeczytaniu ksiki Kariera szpiega. - Jeeli admira Canaris oeni si ze swoj agentk, dlaczego nie moe tego uczyni Harold - tumaczya sobie bez przerwy. Nieznone staway si czuostki i zaloty spragnionego mioci Joachima. Zerwaaby z nim, gdyby nie wprost kapitalne wiadomoci, jakimi dzieli si w czasie spotka po powrocie z delegacji w inne rejony kraju. Z rzeczy maych powstaj wielkie. Z kilku drobnych spostrzee powstaje informacja, a z kilku informacji raport wywiadowczy - uczy przecie w czasie szkolenia Harold. Tylko on zaprzta jej myli. - Prosz o wydanie mi paszportu - owiadczya po kilku miesicach w sekcji paszportowej MO w Opolu. Sobek by wyranie niezadowolony. Zostaway mu wspomnienia spdzonych z Mari chwil i pamitkowa fotografia zrobiona na peronie dworca krtko przed odjazdem pocigu z Kdzierzyna. Ona wyjedaa z nadziej, e nigdy nie wrci. - Nie wracam! - powiedziaa krtko niezbyt zadowolonemu bratu, u ktrego przecie mia si znale pokoik dla kochanej siostry. - Nie wracam i koniec! - bya stanowcza take w rozmowie z Haroldem. Ten, jak na prawdziwego dentelmena przystao, nie chcia do niczego zmusza pci sabszej. Pojecha tylko do centrali poradzi si, co zrobi z tym fantem. Tam, jak wiadomo, pracuj specjalici, ktrzy znajd wyjcie z kadej sytuacji. - Musisz, kochanie, podda si sprawdzeniom prawdomwnoci. Kady, kto korzysta z amerykaskiej pomocy, winien wykaza, e nie jest komunistycznym agentem. To formalno - uspokoi Mari po dwch dniach. Krybus nie miaa si czego obawia. Nigdy nie bya przecie czonkiem partii i nawet nie sympatyzowaa z komunistami. A w ogle to polityka nie interesowaaby jej, gdyby nie Harold.

Aparatura do wykrywania kamstw dziaaa bez zarzutu. Sprawdzenie agentki byo zadowalajce. Zastanawiajcy by tylko suchy kaszel i ze samopoczucie Marii, na ktre skarya si ostatnio. Harold musiaby mie serce z kamienia, gdyby nie zwrci na to uwagi. Pojechali wic, nieprzypadkowo zreszt, do Bremerhaven, do doktora Weije, ktry jest przyjacielem Harolda. - Grulica - orzek. Dla Marii by to cios... - Sama, siostrzyczko, rozumiesz, e w takiej sytuacji nie moesz u nas mieszka. Dzieci - tumaczy jej Leo, pogbiajc jeszcze bardziej depresj psychiczn Krybus. Szpiegowska maszyna dziaaa precyzyjnie, a kko oznaczone sowem brat take speniao swoj rol. - Bdziesz zdrowa - pocieszy j znowu Harold. - Zaatwiem umieszczenie ci w amerykaskim szpitalu wojskowym w Rothenburgu. My dbamy o swoich ludzi. - Bdziesz mnie odwiedza? - Oczywicie, kochanie. Zacza si duga dla Marii Krybus kuracja. Dziwna to - jak na poziom amerykaskiej medycyny kuracja. Tabletki, zastrzyki, inhalacje. Potem krtka przerwa i znowu to samo... - Poznajcie si, to mj kolega Gramm - przedstawi kiedy Harold przybyego przyjaciela. Maria zrobia zdziwion min... - Niestety, skarbie. Kadencja moja w Europie skoczya si i musz wraca do Stanw. Kolega Gramm bdzie si tob opiekowa. Sdz, e si jeszcze kiedy zobaczymy - doda z udanym alem w gosie. Prysny nadzieje... Maomwny Gramm przychodzi kadego miesica. Kad na stoliku przed Mari stumarkowy banknot, pyta o samopoczucie i znika. Potem doczy rachunek za... zwrot kosztw leczenia. Wiadomo, on nie mg odpowiada za jakie tam sabostki swojego poprzednika. A suma bya niebagatelna. Maria nie widziaa wyjcia z sytuacji. Nie znalazaby rozwizania nawet w najlepszych ksikach szpiegowskich. - Mog pani zaatwi odpracowanie tego - Gramm wskaza wzrokiem lecy na stole rachunek w zamian za podpisanie trzyletniego kontraktu pracy dla nas w Polsce. - Ostatnie sowo wyranie zaakcentowa. Skina na znak zgody.

Otrzymaa dodatkowe wyposaenie szpiegowskie, bogosawiestwo nowego szefa na drog i polecenie powrotu do Kdzierzyna. Ciki by dla Marii przejazd przez stacj graniczn w Kunowicach. Wieczne piro, ktrym miaa pisa meldunki szpiegowskie, kalki i chemikalia paliy jak roztopione elazo. Na kdzierzyskiej poczcie te ju nie czekano na jej powrt. .W Niemczech zachodnich leczyam si na koszt pastwa z grulicy... - oznajmia potem w pimie do Okrgowej Rady Zwizkw Zawodowych, proszc o ponowne zatrudnienie. To zdanie zakreli kto czerwonym

owkiem. Grulica i praca na poczcie to nieprosta sprawa. Poproszono wic Mari Krybus na badania kontrolne. Nie przechodzia grulicy puc. Nie stwierdzono adnych zmian chorobowych - odnotowa w jej karcie zdrowia nierwnym charakterem pisma siwy lekarz.

To ciekawe. Wyjani spraw leczenia i plotki o Krybus - zapisa w urzdowym dokumencie jeden z oficerw suby bezpieczestwa. Roztoczono nad ni opiek, tym razem ju dyskretn, na serio. Pierwsze dni potwierdziy, e podejrzenia w stosunku do jej osoby byy uzasadnione. Nawizaa kontakt z Joachimem Sobkiem, ktry obecnie bardzo czsto przebywa w jej towarzystwie... Wyjedaa popoudniowym pocigiem do Opola, Spacerowaa po miecie, wyja z torebki przygotowany list, ktry wrzucia do skrzynki pocztowej koo dworca kolejowego i nic nie zaatwiajc wrcia do Kdzierzyna... Sporzdzaa jakie notatki po przejciu transportu wojskowego... Joachim Sobek otrzyma z zagranicy motorower Zndapp. Nadawc przesyki by Leo Kreis, dokumenty przewozowe wypenione byy innym charakterem pisma... W niedziel wyjedali razem motocyklem do W. Dugo jedzili w pobliu koszar wojskowych, a potem pojechali do lasu, gdzie sporzdzali szkice i... Wieczorem spacerowali po parku koo Domu Chemika w Kdzierzynie i co omawiali, zastanawiali si, dyskutowali... Noc Sobek zakopa pod tym drzewem blaszan bak... - brzmiay kolejne fragmenty raportw docierajce do rk oficerw kontrwywiadu. Jasne byo, e zakopana w lesie baka przeznaczona bya dla kogo, kto mia przyj po odbir materiaw. Postanowiono zapozna si z ich treci. Ktrej nocy odkopano blaszan puszk. Poszy w ruch odczynniki chemiczne. ...Nie moemy dopuci, aby wykorzystywana bya dalej niefrasobliwo, gupota i gadulstwo niektrych naszych obywateli... - postanowiono po krtkiej naradzie w Opolu.

Jedenastego padziernika 1963 roku do wychodzcej z pracy podszed mczyzna w cywilu. - Pani Krybus? Zdziwiona bya, bo tego czowieka nie miaa okazji spotka, w kadym razie nie przypominaa go sobie. - Jest pani aresztowana! Przeprowadzono w mieszkaniu Marii Krybus i Joachima Sobka rewizje. Znaleziono akcesoria szpiegowskie, nie pomogo nawet ukrycie niektrych z nich w kbku weny lecym niewinnie na komodzie. Wszystko to znalazo si na stole sdziowskim, jakby na ironi wanie w Domu Chemika, tam gdzie przed kilkoma miesicami szpiegowska para przygotowaa w parku skrytk. Przed licznie zebranymi na sali mieszkacami Kdzierzyna przewin si korowd wiadkw i okazano wiele dowodw rzeczowych. Wina obojgu oskaronym zostaa w peni udowodniona. Maria Krybus skazana zostaa na pitnacie, Joachim Sobek - na dziesi lat wizienia. Kiedy na zakoczenie rozprawy przewodniczcy odczyta wyrok, stao si co, czego nie syszy si w ogle na salach sdowych: mieszkacy Opolszczyzny brawami nagrodzili sdziowski werdykt.

- Mam ju siedemdziesit lat. Nie doczekam twojego powrotu z wizienia. ebym ja wczeniej wiedzia, czym ty si zajmujesz - powiedzia do crki ze zami stary rolnik z Baejowie po wysuchaniu wyroku. A potem chwyci si oburcz za gow i opuszczajc sal doda: BOE, CO ZA HABA. JAKI WSTYD!

Szpiegowski jarmark
Lipiec egna Wrocawskie pikn pogod. Na peronie zgorzeleckiej stacji oczekiwaa grupka ubranych odwitnie, ale z wiejska, osb. Wrd oczekujcych by mieszkaniec Dziaoszyna, drogomistrz Marcin Jger. Powoli przesuway si wagony. W jednym z nich wychylaa si z okna umiechnita twarz krpego, czterdziestokilkuletniego szatyna. By elegancki, wypomadowany, gadko uczesany z rwniutkim przedziakiem; nazywa si Stanislaus Jger - by bratem Marcina. Powitanie byo krtkie, ale serdeczne. Rodzina nie widziaa si kilkanacie lat. Obejmoway ciemne, skate donie pachncego szatyna, poklepywali go po ramionach - ot normalna chopska rado. Ktra z sistr otara ukradkiem zy. Przed budynkiem stacyjnym czekaa sfatygowana warszawa. Rozklekotany licznik przywizany drutem do tablicy rozdzielczej przesunity by na zajty. Nie ogolony kierowca w kraciastej koszuli oparty o botnik samochodu z zaciekawieniem obserwowa gocia Jgerw. W domu Stanisaw opowiada dugo i ciekawie o swoich przeyciach i odniesionej na froncie wschodnim kontuzji. Mwi o powojennym yciu ludzi w Bundesrepublik i o obecnej pracy w fabryce pierza, i o tym, e ma nowy telewizor z automatycznym regulatorem i lodwk, i domek prawie ju wykoczony. Jego opowie potwierdzay rzucone na st, jakby mimochodem barwne fotografie. Czego tam nie byo?! Jger przy pracy, w drodze do pracy, Jger przed swoim domkiem, Jger w mieszkaniu, sam, z on, z on i crk, przy automatycznie zmieniajcym pyty adapterze, z odkurzaczem w rku, a potem z froterk. Sfotografowany by kady kt tego urzdzonego w mieszczaskim stylu domu. - A tapety kosztoway po dwie marki pi za metr - objania go. Zdawa si mogo, e drugim ja Stanisawa to wanie ycie na fotografii. - Aaa! - kiway si w niemym zachwycie podchmielone ju gowy, gdy wysypano na st prezenty. Pojaniao w Marcinowym mieszkaniu, jakby wity Mikoaj zawita tego wieczora. Ten dosta oryginalny scyzoryk, tamten dwustronne organki Hohnera, jedna z sistr torebk budyniu, szeleszczc barwnym opakowaniem i odgosami dalekiego wiata. Stach dorzuci jeszcze jakie przetarte na kolanach spodnie, przepocon sukienk w kwiaty, w ktrej ona ani crka nie mogy ju chodzi - takie to mocne. Podniesione gosy rozlegay si do pnej nocy, a potem kady si egna i zabierajc z sob pakunek pieszy do domu. Peni wrae bracia pooyli si spa. Opowieci nie byo koca. Marcin zy by na siebie, bo nie mg poszczyci si takimi sukcesami, jak modszy Stanislaus. Zawsze mia szczcie - myla o nim, przewracajc si z boku na bok na skrzypicym ku. Nie spali tej nocy. Go mia przecie urlop, a Marcin wzi sobie na to konto trzy dni wolnego. Opowiada wic z kolei o Choronowie koo Rawy Ruskiej, gdzie obaj si urodzili i wychowali. O tym,

jak go potem powoali do Wehrmachtu, gdzie by starszym kanonierem. Z luboci w gosie wspomnia Marcin swj pobyt na rdziemnomorskich wyspach: Lesbos, Rodos, Krecie i Cyprze, dokd zaniosy go wichry wojny. Potem bya walka z jugosowiaskimi bandytami, ale ten okres by dla Marcina niezbyt przyjemny, jako e dosta si wtedy do niewoli. - Powiedziaem im, e jestem Polakiem - zachichota w poduszk. - Zwolnili mnie i po wojnie przyjechaem tutaj. Osiedliem si w Dziaoszynie, cignem on, a w ankietach napisaem, e w Jugosawii walczyem po stronie Tito. Nikt tego nie sprawdza, bo i jak? Uwierzyli na sowo. Ot, i teraz pracuj na ten przeklty polnische Ordnung... Na ssiednim ku rozlego si chrapanie.

Nastpnego dnia Stanisaw zacz wykazywa turystyczne zainteresowania. - Musz zobaczy Wrocaw, Opole i Legnic - zakomunikowa wic przed lustrem krawat. - Masz tam kogo? - zapyta Marcin. Przybysz umiechn si. - Wyjdmy na dwr - zaproponowa, biorc brata pod rk. Szli dusz chwil w milczeniu. Na horyzoncie dymi turoszowski kombinat, do ktrego wznoszc za sob tumany kurzu pieszyy szos cikie wywrotki. - Ja przyjechaem tutaj nie tylko w odwiedziny - oznajmi spogldajc podejrzliwie na brata. Te sowa nie zrobiy na Marcinie najmniejszego wraenia. Chyba ich nie zrozumia, bo spojrza pytajco. - Przed wyjazdem obiecano mi now prac i odszkodowanie, a w ogle, to jak by ci to wyjani... przerwa na moment szukajc odpowiedniego okrelenia. - To jakby dalsza suba wojskowa, tylko w innym wydaniu. No, sam rozumiesz? - Zwiad? - podchwyci Marcin. - Nnniezupenie. To co bardziej powanego. - Stanisaw znowu ruszy przodem kontynuujc swj monolog. - Przed wyjazdem do Polski zgosi si do mnie pewien Amerykanin z Kassel. On mi w tym pomg, a waciwie wyjazd do Polski by jego inicjatyw. Wanie on podsun myl, eby powiza jedno z drugim i przy okazji sprawdzi niektre informacje o obiektach wojskowych. Mona na tym par marek zarobi. Nie znasz przypadkiem kogo takiego? Marcin umiechn si gupkowato. Mowa o zarobku i on miaby wypuci tak okazj z rk? Chwil pomedytowa. - A mapy odcinka drogowego nie kupiliby? - Mona sprbowa - na twarzy gocia malowao si wyrane zadowolenie. Po co mia si z takimi propozycjami naraa obcym. Zawsze co swj, to swj. Ludzie przecie si zmieniaj i nie wiadomo, co kto myli.

W trakcie podry po Dolnym lsku Marcin nic tylko o tym zarobku myla. Podsuwa bratu coraz to nowe pomysy. Gdyby nie bliskie pokrewiestwo, Stanislaus mgby podejrzewa, e go specjalnie prowokuje. Nie chce si godzi na werbunki nowych ludzi, nie mia przecie na to zgody centrali. e s znajomymi Marcina, to stanowczo za mao. Zbywa go oglnikami.

Ale Marcin nie daje za wygran. Siada pewnego wieczoru za stoem. Przypina na nim map odcinka drogowego i starannie j kopiuje. Potem nanosi na ni wszelkie mogce jego zdaniem interesowa wywiad obiekty. Zadowolony przyglda si swojemu dzieu. - Oryginau da nie mog, bo to za cisym zarachowaniem i gdybym go nie mia, mogliby mnie wsadzi - wytumaczy bratu, zaszywajc kopi dokumentw do paska od spodni Stanisawa. - Powiedz mi, jaki mam mie pseudonim, bo koniecznie chc wsppracowa - nalega kadego dnia. - Wiesz, braciszku - wykrci si w tydzie potem Stanisaw - sam nie mog decydowa. Opowiem o tobie po powrocie szefowi i damy ci zna. Jeeli w licie do ciebie wspomn o wujku lub Renatce, bdzie oznacza, e s zainteresowani twoj osob i chc ci zaangaowa do wsppracy. A kiedy napisz, e wujek albo Renatka posyaj ci paczk, to zwr uwag na dugopis i rwnie odpruj pasek od spodni. Bd w nim dokadne instrukcje dla ciebie i bdziesz wiedzia, co dalej robi, rozumiesz? Marcin przytakn. - A jak zasu si dla Vaterlandu, to wyjad do Niemiec? - Mhm. - I odszkodowanie za walk na Ostfroncie te dostan? - Oczywicie. Wszystkim takim jak ty pac. Amerykanie s bogaci i nie ma ich co aowa. - Domek te? - Chyba te. Tak si Marcinowi te nowe perspektywy spodobay, e wycaowa brata jak nigdy na poegnanie na wrocawskim dworcu. Ruszy dugi sznur wagonw, ktry uwiz utykajcego na nog Stanislausa do Poznania. Stamtd do granicy mia idealne poczenie...

Wujek to stary wyga. Uwanie obserwowa swojego rozmwc, gdy ten, spacerujc po niewielkim pokoiku pensjonatu Koralle w Kassel, dzieli si wraeniami z pobytu w Polsce. Usiedli nad otwart ksik - ostatnie wydanie CIA - co w rodzaju podrcznej szpiegowskiej encyklopedii z mapami i fotokopiami planw wikszych miast. Jger dugo tumaczy wodzc palcem po mapie, korygowa, a potem wsta i dalej opowiada gestykulujc. Amerykanin nawet si nie spodziewa, e ten niepozorny mczyzna tak dobrze wywie si z postawionych przed nim zada. Ju wtedy postanowi, e musi go czym zachci do dalszej pracy. Przecie nic tak nie wie tego typu ludzi jak materialne zainteresowanie. Potem przyzwyczajenie do atwych zarobkw staje si drug natur. Zupenie jak narkotyk, z ktrego trudno si wycofa... - Pojedziesz na roczny kurs masaystw, a potem obejmiesz prac w miejscowym szpitalu - oznajmi odliczajc szeleszczce banknoty. Jgerowi wesoo bysny oczy. - Co za do propozycji w sprawie Marcina, jeszcze zobaczymy. Wywiad to nie piekarnia ustosunkowa si do wniosku podopiecznego. Nie chcia si przyzna, e i on take nie moe w tych sprawach decydowa i musi zapyta wyej. W oczach prymitywnego Jgera wujek uchodzi za osob najwaniejsz. - adnych chemikaliw mu nie polemy. Diabli wiedz do kogo taka paczka

moe trafi i nieszczcie gotowe. Napisz bratu, e wujek czy Renatka, nie wiem, jak tam uzgodnilicie, pozdrawiaj go i aby by cierpliwy. Od tego dnia rzadko kiedy do Dziaoszyna nadszed list, eby nie byo w nim pozdrowie od. kochanej Renatki tsknicej tak bardzo do wujka Marcina. Nadzorca sekcji drogowej Rejonu Eksploatacji Drg Publicznych, Marcin Jger, z radoci przyjmowa te nowiny. Na powierzony mu odcinek spoglda ju innym okiem. Odnotowuje w pamici poszczeglne fakty, ba, wyjeda nawet do innych miast, politykuje, sprawdza, wszy... Szpieg-amator chce za wszelk cen zmieni swoje kwalifikacje i sta si zawodowcem. Renatka chtnie gociaby ci u siebie - zapamita zdanie z ostatniego listu, nakrelone kolawymi literami rk brata. Kolawymi te literami wypeni 18 lutego 1961 roku w Komendzie Powiatowej MO w Zgorzelcu kwestionariusz paszportowy i czeka na decyzj w tej sprawie. W gowie drogomistrza Jgera, pod gboko nasunit na oczy czapk, przesuway si najprzerniejsze wizje. Widzia siebie pdzcego wrd, rozlegych pl, gdzie do dalekich metropolii na bardzo wane konferencje wywiadowcze. Czarne mercedesy. Wszyscy mu nadskakuj, s grzeczni, a on pali tylko grube cygaro, ktre zaczyna parzy go w palce... Otrzsn si z zadumy i wrci do rzeczywistoci rzucajc na szos, po ktrej szed, niedopaek sporta. - Zwariowae?! - oburzy si w tym samym czasie wujek, gdy dowiedzia si o samowolnym zaproszeniu do NRF Marcina. - Chcesz tym wyjazdem cign podejrzenia polskich wadz? Sam pojedziesz i wrczysz, co trzeba. Dawny inwalida z Ostfrontu nawet nie protestowa. Zdawa sobie spraw z tego, e nie miaoby to najmniejszego sensu. Praca masaysty w Kassel nie spada przecie z nieba. Wprawdzie bez entuzjazmu, ale zgodzi si na propozycj Amerykanina i zakomunikowa bratu w licie: ...Jestem na kursie masaystw w Kassel, a po skoczeniu go bd chcia Was znowu odwiedzi. Bardzo tskni za wami... Marcin niezadowolony by z takiego obrotu sprawy. Bez odpowiedzi zostawi pisemko z milicji, ktre zawiadamiao go, e moe si zgosi po odbir paszportu. Drogomistrz Marcin Jger mia gow przeadowan rnymi spostrzeeniami. Drogomistrz Jger zacz si w tym wszystkim gubi. 30 sierpnia 1962 roku nie by ju taki podekscytowany, jak za pierwszym razem, gdy wita na peronie przybyego. Tylko oni obaj wiedzieli, w jakim celu naprawd przyjecha Stanislaus. Tym razem Renatka okazaa si hojniejsza. Marcin otrzyma w prezencie elektryczn maszynk do golenia, dwa wieczne pira, dugopis, dla ony komplet damskiej bielizny, kaw, kakao, czterdzieci yletek, czekolad, spodnie i komplet kolorowych owkw dla syna. Oj, sprawi wujcio Marcinowej rodzinie radoci co niemiara. Nawet si obaj bracia nie obejrzeli, jak zostali sami, bo Marcinowa ona i dzieci poszli do ssiedniego pokoju przymierza dary i nacieszy nimi oczy. Wtedy Stanislaus ruchem spiskowca zamkn drzwi na klucz, wyj z kieszeni cieziorek - jak mawia Marcin - i zacz rozpruwa szwy teczki. - Nowiuteka teczka - westchn przeraony gospodarz sdzc widocznie, e bratu co si pokrcio. Ale ten go szybko uspokoi, a z przemylnych schowkw zaczy si wysypywa malekie fotokopie z kolumnami cyfr, ktre mona byo odczytywa tylko za pomoc szka powikszajcego, kartki czystego papieru, jaki proszek w przezroczystych torebeczkach plastykowych... To bya druga cz podarkw od Renatki, podarkw, o ktrych nikt nie mia wiedzie.

Starszy kanonier, ktremu ongi w Rawie Ruskiej nauka przychodzia nieatwo i przechodzi tylko z klasy do klasy dziki pobaliwoci nauczycieli, teraz musia wzi urlop, by w cigu dwch tygodni opanowa ten szpiegowski Oxford. Wykazywa przy tym nie lada pilno i w terminie by gotw do samodzielnej pracy. Kiedy bracia egnali si w poowie wrzenia, rwnie na peronie we Wrocawiu, mieli obaj zadowolone miny. Stanisaw - bo zrobi, co do niego naleao i znowu po powrocie do domu bdzie liczy szeleszczce papierki, Marcin - bo bdzie wykonywa zlecone mu przez Renatk czynnoci. Tak dalece przejty by swoj rol, e jeszcze tego samego wieczora opracowa dla centrali raport z tego, co przy okazji widzia we Wrocawiu i drodze powrotnej do Dziaoszyna. Meldunek - jak na pierwszy tego rodzaju dokument nie spodoba mu si. By jaki suchy. Co oni sobie o mnie pomyl? e jestem formalist i nic wicej - oceni w myli. Zastanawia si przez moment, gryzc pokymi zbami dugopis od Renatki, a potem doda: ...Mgbym wicej dla was zrobi, bo nienawidz komunizmu. Przylijcie pienidze na wyjazdy do innych miast. Sam nie mog tego pokry, bo w Polsce bilety kolejowe bardzo drogie... - Wanie takie zakoczenie ju co mwio. Zadowolony by z niego. Dugo bdzi nastpnego dnia po miejscowym cmentarzu szukajc wrd opuszczonych grobw dogodnego miejsca na martw skrzynk, w ktrej bdzie mg skada raporty wywiadowcze, a podejmowa w zamian pienidze. Wanie pienidze... Stanislaus mwi przecie, e taka czno bdzie najlepsza i nikt tego nie zdoa wykry, a on, jak wiadomo, by w tych sprawach oblatany. Kto wie, czy ju nawet nie awansowa w subie szpiegowskiej? - Jgerowi wydawao si, e jego zachowanie byo normalne - komentuje zdarzenia z terenu Dziaoszyna oficer kontrwywiadu. - Moe byoby i tak, gdyby Marcin nie mieszka w strefie nadgranicznej. Tam powany procent mieszkacw to dawni osadnicy wojskowi. Ich dzieci pieczoowicie pielgnuj tradycje ojcw, ktrzy ginli za wyzwolenie tych ziem. Ludno tych terenw wyczulona jest szczeglnie na obecno obcych osb przy granicy; niejeden szpieg ju si sromotnie na tym sparzy. Tak byo i tym razem. Nie podobao im si, kiedy stary znajomy po odwiedzinach brata z NRF dziwnie si zachowywa. - Za bardzo interesuje si granic i Turoszowem - zauway kto. - Ostatnio jedzi do Wrocawia i Legnicy, a przecie nigdy tam nie bywa i nie zaatwia adnych spraw subowych - podzieli si z podoficerem WOP-u drnik kolejowy na przyjacielskiej pogawdce z papierosem. - Liczy wagony transportu z wojskiem i co zapisywa - rzucio si w oczy technikowi ekipy montaowej kombinatu w Turoszowie i tak ziarnko do ziarnka zebraa si miarka. T miark byo postanowienie Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 5 padziernika 1962 roku o aresztowaniu Marcina Jgera jako podejrzanego o przestpstwo z artykuu z dekretu z 13 czerwca 1946 roku.

Drogomistrz Marcin Jger przyzna si do winy. Innego wyjcia nie byo. W trakcie rewizji przeprowadzonej w jego mieszkaniu znaleziono liczne dowody: instrukcje i szyfry szpiegowskie, kalki sympatyczne i wywoywacze do pisma utajonego. Byy te przygotowane do wysania za granic meldunki i komplet listw pisanych przez brata w imieniu wujka i Renatki. Wszystko to a nadto potwierdzio zainteresowania duetu Jgerw. Ale starszy kanonier to twarda sztuka. On atwo nie poddaje si. Szpieg recydywista, unikat, rzec mona, w swojej brany. Tak dalece wierzy we wszechwadno swoich mocodawcw, e nawet w wizieniu nie poprzesta na dotychczasowej dziaalnoci.

W jaki sposb? - zapyta kto. Stosunkowo prosto. W Polsce Ludowej, w ktrej, jak wykazuj statystyki, przestpczo wyranie zmalaa, zaniedbany zosta zupenie pewien rodzaj inwestycji, hm... nazwijmy je umownie socjalnymi. Dlatego te wykorzystywane s nadal przedwojenne, a niekiedy nawet carskie budowle dla izolowania ludzi wchodzcych w kolizj z prawem. Rzecz jasna, i z tej prostej przyczyny pensjonariusze nie maj zagwarantowanych oddzielnych pomieszcze. Marcin Jger zmuszony by zatem od stycznia 1963 roku dzieli pokj z innymi kolegami po fachu (o ironio, nawet tam istnieje branowy podzia!) Siedzia razem z pewnym obywatelem NRF, ktry przyapany w Polsce na gorcym uczynku, take odbywa kar za wspprac z obcym wywiadem. Jej koniec przypada wanie na pocztek 1963 roku. Przyjaciel Jgera nie mg ju doczeka dnia, kiedy znajdzie si w objciach rodziny w dalekiej Bawarii. I tak, od sowa do sowa, jako si obaj dogadali. Usiad wic starszy kanonier w rogu celi i na cieniutkiej bibuce opracowa dwudziestopunktowy raport szpiegowski, ktrego nie zdy wysa przed aresztowaniem. Przela na papier wszystko, co wiedzia, a nawet wystawi laurki oficerom, ktrych los go zmusi pozna. - Niech wiedz, em uczciwy, i niech pamitaj o mnie - skonkludowa chowajc zwinity meldunek w przemylnie wydubanej skrytce w futerale okularw zwalnianego. Nie miao to wprawdzie wpywu na wysoko ferowanego wyroku, bo winiowie nie takie psikusy pataj, ale zesp sdziowski mia mono przekona si o intencjach otumanionego i niewinnego Marcina Jgera. W kwietniu 1963 roku zapad wyrok. Trzynacie lat wizienia. Feralna to liczba, tak jak feralny by ten kilkutygodniowy szpiegowski jarmark.

Myliby si ten, kto sdziby, e na tym koniec sprawy Jagerw. W miesic po zapadniciu wyroku zadzwoni telefon. Dzwoni oficer kontrwywiadu, ktrego miaem okazj pozna wczeniej, gdy interesowaem si losami niecodziennego rodzestwa. Przypominacie sobie Marcina Jgera? - zapyta. - Aha. - Mam co nowego - by zagadkowy i nie chcia przez telefon mwi. Pojechaem do niego do biura. - Przeczytajcie - podsun dwa listy. Kochany braciszku Stasiu. Ot stao mi si nieszczcie i zostaem aresztowany, i zasdzony na wizienie, ale ty nie daj mnie tutaj dugo siedzie i pogadaj, gdzie trzeba, niech Adenauer albo kto inny pogada z Polskim Rzdem, co i jak, bo to jest bezprawie trzyma tutaj w wizieniu Niemca, bo ja jak tylko wyjd, to zaraz oddam polski dowd osobisty i powiem, e nie chc by Polakiem... - pisa Marcin. Jego brat z NRF do tej samej sprawy podchodzi ju inaczej. Nieskadn polszczyzn (chyba dla uatwienia pracy wiziennej cenzurze) napisa ni mniej, ni wicej, tylko tak. ...Kochany braciszku Marciniu. Bardzo mi si al zrobio na wiadomo o twojem nieszczcie i e ciebie wsadzili do wizienia. Przecie to nie byo nic takiego, eby a tak srowo kara. Pogadaj

z polskimi wadzami i wszystko opowiedz, jak byo, a oni ci na pewno wypszom, bo one s dobre. Ale kochany bracie Marciniu, tutaj u mnie by niedawno ten brzuchacz, ty jsz wiesz, o kogo chodzi, i pyta, jak si to stao, to ja wyrzuciem go z domu na zbity ep i nie chce dla imperialistw dalej pracowa, bo tych brzuchaczuw ja jsz mam dosy i auje, e tak pno dopiero si o tern zorjentowaem. Kochany bracie Marciniu ja jezdem jsz pewne, e oni wicej si do mnie nie zgoszom, ale ty powiedz tam, wiesz jsz komu, e ja znam duo takich ludzie, co dla wujka i Renatki te to robi i niech si kto do mnie zgosi tutaj, to ja wszystko opowiem i wtedy na pewno ci wypuszczom, bo ty jeste niewinne, tylko ja, e daem si tak wciga... Rozmieszy mnie tok rozumowania tych osb. - No i co? - zapytaem. - Obaj, artysta i sufler, dostali chyba bzika - oficer znaczco popuka si w czoo.

Na balona
Gdyby kogokolwiek w zachodnioberliskiej dzielnicy Dahlem zapyta o samotnie stojc przy Httenweg will, padaby odpowied, i zajmuje j amerykaska suba meteorologiczna. Soce chylio si ku zachodowi, gdy jak codziennie z parku za ogrodzeniem wyjecha bezszelestnie ford koloru khaki ze znakami rejestracyjnymi armii okupacyjnej. Maszyna bez popiechu dojechaa do koca ulicy i skrcia w prawo, w ruchliw Clay Allee. Przejechaa nad wiaduktem stacji metra Oskar Helene Heim, zatrzymaa si na chwil pod wiatami obok starego cmentarza na Berlinerstrae, aby znowu skrci w prawo i pomkn szerok Potsdamer Chausse czc dzielnic Dahlem z Zehlendorfem, gdzie na og Niemcy, do tego wieczorem, rzadko zagldaj. Ford zatrzyma si przed bram ogrodu przy Potsdamer Chausse 65. W gbi widniay kontury parterowej willi, obok ktrej starannie utrzymana alejka prowadzia wprost do poyskujcego w mroku jeziora Wannsee. ciemnio si na dobre, gdy na dziedzicu rozleg si syk spronego gazu. Srebrzystoszara polietylenowa powoka zacza rosn w oczach, nabiera owalnych ksztatw i unosi si ku grze. Dwaj mczyni zawiesili pod ni osiemdziesiciofuntow paczk broszur propagandowych, nastawili urzdzenie rozdzielajce, sprawdzili cao i uwolnili balon z uwizi. Zachodni wiatr porwa go i ponis w ciemno, na wschd... W odstpach kilkunastominutowych startoway nastpne, a do pnocy. Takich meteorologicznych punktw byo w zachodnim Berlinie sporo, a na terenie Niemieckiej Republiki Federalnej kilkanacie tuzinw. Wszystkie podlegay Press Division Free Europe. Ta ostatnia za, jak wiadomo, czerpie fundusze z kasy Centralnej Agencji Wywiadowczej. Kko si wic zamyka. Mr Howard S. Weava, kierownik Press Division, zamyli si nad formularzem rocznego sprawozdania, oznaczonego najwysz oznak tajnoci Top secret. Dokument wprawdzie przeznaczony dla wtajemniczonego grona osb w CIA, ale bdmy na chwil niedyskretni i uchylmy rbka tajemnicy: ...Wysanych ulotek i broszur propagandowych na terytorium Czechosowacji 146 milionw... Na terytorium Wgierskiej Republiki Ludowej 103 miliony... do Polski 2,6 miliona... Mr Weava skary si szefom, e ostatni z wymienionych krajw sprawia duo kopotw w akcji balonowej, jako e... wiatry s nie sprzyjajce.

Dalsza cz sprawozdania wyliczaa, jakie zasugi w obron wolnego wiata wniosa swoj akcj Press Division. A wic zbiegych z... - ale dajmy temu spokj.

Promienie soca kady na ziemi nienaturalnym ksztatem cienie drzew i grub baszt nidzickiego zamku. W lesie na polance grupa onierzy. Wrd nich klcza jasnowosy kapral, tumaczc co pozostaym czterem. - A wic, chopaki, uzgodnione! Zamiast do Winicza pojedziemy do Lubania. Tam mieszka mj szwagier - objania szeptem. - Zmienimy ubrania na cywilne i przedostaniemy si przez granic. Bro zatrzymamy na wszelki wypadek, zreszt oni tutaj pisz, e chtnie j kupi - wydoby z kieszeni bluzy plik rnokolorowych ulotek. O reszt moe was gowa nie bole. Nie bdziemy potrzebowa si wicej mczy. Mj wujek wszystko potwierdza - wyj kopert z obcojzycznymi nadrukami i stemplami pocztowymi. Twarze pozostaych wyraay niezdecydowanie. - Kady ba si powiedzie, co myli, eby Kostek nie nazwa tchrzem - powiedzia ktry potem. - Takie bajeczki dobre, ale na sali, po apelu - zaoponowa piegowaty onierz. - Nie wygupiaj si Kostek i nie bd harcerzykiem. Zbierajmy lepiej manatki i chodmy na stacj, bo spnimy si na pocig. Zarzuci na rami swj plecak, wzi do rki karabin i jakby sobie nic nie robic z gadaniny, pogwizdujc z lekka zacz si oddala. Jego barczysta posta koysaa si w takt krokw jak u marynarza. - Sypnie sukinsyn! - Kapral nerwowym ruchem odrzuci niedopaek papierosa. Ba si przede wszystkim o wasn skr. Tyle wieczorw opowiada kolegom o urokach dalekiego Zachodu, tyle si namczy, eby wanie tych, a nie innych ludzi dobra w podr po odbir sprztu, wszystko ju byo bliskie, a teraz miao si rozsypa przez jednego? - Wadek! Teraz twoja kolej - warkn ukazujc wzrokiem lecy u stp przyjaciela karabin. Chopak w drelichowym mundurze skuli si jak pod uderzeniem. - Oszalae?! Czowieka zabi?! Szczki kaprala zaczy nerwowo drga, a grna warga uniosa si ku grze ukazujc zby, jakby za chwil mia ksa. Pochwyci karabin kolegi i zoy si do strzau. Zawirowa ciemny wylot lufy. Musn wystraszone twarze chopakw, ciemne pnie sosen i zatrzyma si na sylwetce znikajcego wrd krzeww onierza.

- Tak. W taki sposb z gawdziarskiej grupy ogupiaych modych marzycieli, otumanionych urokami wolnego wiata, powstaa grupa bandycka, majca na sumieniu ycie kolegi - powiedzia podpukownik napeniajc szklank wod sodow. Po drugiej stronie stou siedzia ciemnowosy major z prokuratury wojskowej. Podpukownik odstawi szklank i przerzuci kilka dokumentw lecych na biurku. - Musimy pamita, e mamy do czynienia z osobnikami uzbrojonymi i zdecydowanymi na wszystko.

Dugo siedzieli nad grubymi tomami akt mwicych o bandyckiej dziaalnoci dezerterw. Jak schwyta i unieszkodliwi przestpcw? Jak unikn przy tym nowych ofiar? Jeden wariant by lepszy od drugiego. Ten za okazywa si jeszcze mao przekonywajcy... - Mam! - oywi si pnym wieczorem podpukownik naciskajc guzik aparatu telefonicznego. Prosz natychmiast odszuka porucznika Skib - poleci oficerowi dyurnemu, a potem siedzcemu naprzeciwko prokuratorowi wyjani: - Mody chopak, ale bardzo odwany i zdolny. Mona miao powiedzie, e specjalista od niebezpiecznych akcji. - Nie wiedziaem, po co mnie wzywaj. Mylaem, e staremu przypomniaa si historia z pijastwem i ukaraniem mnie nagan partyjn. Siedzc obok kierowcy zastanawiaem si, czy moe chodzi o tamte sprawy. Podpukownik zwykle, jeli mnie potrzebowa, przestrzega drogi subowej. Postanowiem uwaa na siebie. Siadajcie, towarzyszu Skiba - przywita go, gdy Tomek stan w progu.- Dzisiaj nic ze spraw szpiegowskich, trzeba bdzie si znowu cofn troch do bandytyzmu - zakomunikowa ukazujc lece na stole akta. Przez nastpne cztery dni, a raczej przez cztery doby, bo krtkich odpoczynkw nie mona nazwa snem, studiowa Tomek dokumenty ledztwa. Porwnywa ekspertyzy, wyniki bada daktyloskopijnych, sprawdzenia, wywiady, oglda zdjcia zamordowanego i Konstantego Wojtczaka, herszta bandyckiej grupy. - Wydawao mi si, e mentalno Wojtczaka poznaem bardziej od swojej - zwierzy si potem w rozmowie. - Sporzdzaem z tego wszystkiego notatki, a spostrzeeniami dzieliem si z podpukownikiem. Koledzy snuli najprzerniejsze domysy... Czwartego wanie dnia, po obiedzie, Skiba wstpi do znajomego fryzjera na ulicy Partyzantw, niedaleko dworca PKS-u. - Strzyenie jak zwykle? - zagadn go stary mistrz piewnym, wileskim akcentem. - Wanie nie jak zwykle. Ich wzrok spotka si w odbiciu lustra. - Tnij pan, panie Jasiu, krtko. Centymetr przy skrze, tak jakbym dopiero z mamra wyszed. Parsknli miechem. - Pan porucznik to zawsze ma dziwne arty - skonkludowa stary fryzjer. - No c, prawd powiedziawszy, nasz klient, nasz pan. - Zabra si do swoich czynnoci, przerywajc co chwila uwagami o ostatnich wynikach w lidze pikarskiej.

Zocha Wojtczakwna, trzydziestodwuletnia manikiurzystka z Chorzowa, bya zbulwersowana zagadkowym telegramem. ...PRZYJEDAJ NATYCHMIAST x Z KOSTKIEM NIESZCZCIE x MATKA... Aczkolwiek niechtnie, wzia kilkudniowy urlop i wsiada do pocigu popiesznego GliwiceWarszawa. Kostek na pewno znowu narozrabia na przepustce, a mama robi z tego wielkie larum mylaa o modszym bracie, ktry odbywa sub wojskow gdzie w dalekim Olsztynie. Za oknami migay mae stacyjki, a wagonem szarpao na zwrotnicach. Za bya na cay wiat, na mam, na Kostka i na to, e nawet w czasie podry nie byo z kim zamieni sowa. Czterej podrni rozoyli na kolanach podrny neseser i kcili si co chwila o jakiego robra czy szlema. Siedzcy naprzeciwko

krtko ostrzyony brunet te nie wykazywa ochoty do rozmowy. Dwa razy bkn przepraszam, gdy specjalnie trcia go szpilk i nic wicej. Zacza si przyglda jego twarzy, ale wyranie unika wzroku. Robi wraenie inteligentnego, a z tym uczesaniem wyglda jak idiota - skonstatowaa spogldajc co chwila na zegarek. Do Warszawy zostao jeszcze co najmniej trzy godziny jazdy. Potem bdzie musiaa pojecha na Dworzec Wschodni, skd odjedaj pocigi w kierunku Biaegostoku. Reszt drogi spdzi w autobusie. Postanowia uci krtk drzemk, ale nie byo jej dane spa. W drzwiach przedziau ukazaa si pyzata twarz rewizorki. - Prosz przygotowa bilety do kontroli - oznajmia. Czarnowosa pani rewizor sprawnie sprawdzaa dokumenty podrnych. Grajcy w bryda mczyni odoyli na moment rozrywk i zaczli szpera po kieszeniach. Ten i w podsun legitymacj subow, wysypay si z kieszeni rnokolorowe blankiety delegacji. - Pan wsiad do niewaciwego pocigu - pani rewizor zatrzymaa bilet krtko ostrzyonego bruneta. Ma pan bilet na drug osobowego, a to jest popieszny. Spojrza zdziwionym wzrokiem po podrnych jakby szukajc u nich poparcia. - Musi pan wysi na najbliszej stacji albo dopaci. Naley si te kara za niezgoszenie. - To ja ju lepiej wszystko zapac - wybka. - Bardzo przepraszam. Nie wiedziaem, bo ja dopiero pierwszy raz po wojnie jad pocigiem. Owiadczenie odwrcio nawet uwag zajtych gr w karty mczyzn. - Panie! Co pan z ksiyca spad? - zdziwi si jeden z nich. - Przecie to linia Katowice-Warszawa. Nie powie pan chyba, e na lsk szed pieszo? Brunet umiechn si. - Prawie jak z ksiyca - powiedzia. - Siedziaem od czterdziestego pitego. - Wyj z portfela zoony w czworo arkusz i poda go pani rewizor. - Za co pan siedzia? - ssiad by ciekawy. - Organizacja. - Mia pan szczcie. W tamtych latach wysyali za to do Abrahama albo co najmniej do emerytury. - Daj spokj - zgani jego ciekawo siedzcy pod oknem kolega. Brunet te nie mia ochoty do dyskusji. Wyszed na korytarz i zdenerwowany zapali papierosa. Po krtkiej chwili stana obok niego Wojtczakwna z papierosem w rku. Od sowa do sowa i zgadali si, e pochodz z tych samych stron, tylko brunet nie by pewien, czy jego rodzina nadal mieszka w Pomianach, czy te wyjechaa gdzie na zachd...

- Zoka Wojtczakw przyjechaa z kawalirym - plotkoway w opotkach kumoszki obserwujce spacerujc po kach par. Tomek by zmartwiony. Tak jak przewidywa, jego krewni wyjechali przed pitnastu laty na zachd, ale nikt nie wiedzia dokd.

- Nie martw si. Zamieszkasz na razie u nas, a potem zobaczymy, co i jak. Moe Czerwony Krzy w Warszawce bdzie wiedzia - wytumaczya mu dziewczyna. Pech chcia, e trzeciego dnia dosta silnej gorczki, ktra dosownie powalia go z ng. - Widocznie z powodu zmiany wyywienia - Zocha i jej matka byy troskliwe. Podsuway rne zioa, mikstury... - Ile lat mia, jak go zakluczyli? - zapytaa bezosobowo stara, gdy zostali sami. - Dziewitnacie. - Mj starszy, Micha, te by w partyzantce. Zgin. Przeklta komuna - stana przed obrazem i ciko wzdychajc zrobia na czole znak krzya. - Zocha po poudniu wyjechaa bez sowa. Wiedziaem, e jedzie do niego, ale nie mogem si ruszy, ani te nikomu da zna. Ogarna mnie bezsilna zo - zwierzy si potem podpukownikowi. Wrcia nazajutrz. Bya jaka osowiaa i smutna. - To ja ju sobie pojad - owiadczy, kiedy byli sami w mieszkaniu. - Musz odnale rodzin, a poza tym - zrobi dusz pauz. - Co poza tym? - podchwycia. - Sama rozumiesz. Nie chciabym ci krpowa swoj osob - odpar zakopotany. Zastanawia si przez dusz chwil zapatrzony gdzie w dal ponad jej gow, zupenie jakby dobiera sw. Teraz albo nigdy - postanowi. - Sama wiesz, e ci krpuj. Inaczej nie potrzebowaaby wyjeda. - Jeste guptasem - umiechna si sztucznie. Potem wstaa i zacza dugo spacerowa po pokoju. W pewnej chwili zatrzymaa si przed Tomkiem. W milczeniu przygldaa si jego twarzy. - To nie kto, o kim mylae - powiedziaa. - Mamy zmartwienie. Caa rodzina. Nie pyta o nic. Pozwoli jej mwi. - Ten kto, do kogo wyjedaam, to mj modszy brat, Kostek. Niespokojna dusza. Zawsze marzy, aby wyjecha do kuzyna do Ameryki. Zbiera jakie czasopisma, dokumenty, gazety. Ju wszystko mieli obgadane i zaatwione, mieli adresy, kontakty i kilkudniow delegacj w Krakowskie. Byo ich piciu, ale jeden w ostatniej chwili stchrzy i si wycofa. Pokcili si z Kostkiem i on strzeli - zacza szlocha. - Teraz siedz w bunkrze i chc przeczeka najgorsze, eby potem przedosta si za wszelk cen na Zachd... Milczeli oboje przez kilkanacie minut, jakby zastanawiajc si nad wyjciem z sytuacji. - Skrzycza mnie, kiedy przyjechaam, ale oni nie mog tam by. - Zacza paka. - W Olsztyskiem zaczyna si robi gorco. Znowu trwao dusze milczenie, tylko stojcy w~ rogu pokoju stary zegar tyka wolno odmierzajc pyncy czas. - Gdzie oni s? - zapyta Tomek. Obrzucia go krtkim badawczym spojrzeniem.

- Nie wiem. To gdzie w lesie, w jakim poniemieckim bunkrze. Ukrya ich tam narzeczona Kostka. Nie pyta wicej, by nie budzi podejrze. - Rozejrz si wrd starych kontaktw organizacyjnych - powiedzia wstajc - pomagali mi w wizieniu. Moe przerzucimy ich na inny teren. Wprawdzie obiecywaem sobie, e nigdy ju nie bd mia z tym nic wsplnego, ale dla ciebie... - westchn.

Panna Weronika, narzeczona Kostka z przedmiecia Nidzicy, bya nie mniej podejrzliwa. Dugo wypytywaa Tomka, co i jak, obracaa w rkach list od Wojtczakwny i bez sowna wysza, zamykajc Tomka na klucz w swoim mieszkaniu. Wrcia dopiero wieczorem. Idziemy - zakomunikowaa krtko. O cian domu oparte byy dwa rowery. Wsiada na jeden z nich i ruszya przodem, nie pytajc nawet czy potrafi posugiwa si tym wehikuem. Tomek pody jej ladem bacznie obserwujc okolic. ciemnio si, kiedy dziewczyna zjechaa na boczn drog, a potem na wijc si wrd drzew jasn ciek. Po pgodzinnej jedzi zatrzymaa si stawiajc rower pod drzewem. - Dalej pjdziemy pieszo - mwia, jakby Tomek w ogle nie istnia. On mi si od samego pocztku nie podoba. Nie wiem dlaczego. Kobieca intuicja mi to mwia - powie potem przesuchujcemu j prokuratorowi. Tomek zna Olsztyskie jak wasn kiesze, ale wtedy absolutnie nie orientowa si, dokd zosta zaprowadzony. Dziewczyna tak kluczya, e najmdrzejszego moga zgubi. - Tam! - pokazaa palcem. - I! Ja tutaj zaczekam. Potyka si na wystajcych korzeniach drzew. Zza krzaka wypeza ciemna posta i wyprostowaa si przed nim. - Do kogo? - Nie wygupiaj si. Sam wiesz do kogo - poczu si raniej syszc wasny gos. Mczyzna z karabinem w rku poprowadzi go dalej. Zeszli w d, do jakiego wilgotnego bunkra. mierdziao stchlizn i dymem papierosw. Pocztkowo Tomek nic nie widzia w niewielkim pomieszczeniu. Lampa naftowa tak bya ustawiona, aby jej wiato padao na twarze wchodzcych.. Dopiero po chwili dostrzeg lecego na barogu mczyzn. Podobny jak dwie krople wody do Zochy. Obok Kostka siedzia na przewrconym pniaku nie ogolony ciemny blondyn z broni i z oprnion do poowy butelk. Tomek bez sowa wrczy list Wojtczakwny lecemu. Kostek podnis si z legowiska i nerwowym ruchem rozerwa kopert przysuwajc swoj twarz do wiata. Przylepiony do dolnej wargi niedopaek papierosa nadawa jego twarzy wyraz wulgarny i zaczepny. - A wic pan jest podporucznikiem Sokoem? - stwierdzi raczej, ni zapyta. - We wasnej osobie.

Kostek zrobi ruch rk i dwaj bandyci wykrcili Skibie rce do tyu. W mgnieniu oka zosta skrpowany i posadzony na jakiej bace. Skrupulatnie przeszukano jego kieszenie. - Nas, kochasiu, na takie kawaki nie nabierzesz - gos Kostka by zowrogi. - Podporucznik Sok? Mylisz, e go nie znaem? Wydawao mu si, e to ju koniec. Kostek podszed wolnym krokiem do zwizanego mczyzny i podsun mu pistolet pod nos. Potem cofn si nieco i spokojnym ruchem wprowadzi nabj do lufy. - Sdzie, e ci si uda, co? Wpade, braciszku. Koszula na plecach Skiby staa si mokra. Zdawa sobie spraw z tego, e bandyta na dodatek jest pijany. - Mw do cholery! - zniecierpliwi si, a jego sowom zawtrowa strza. Odupany pociskiem tynk uderzy Tomka w twarz. Nagle Kostek rozemia si. - Rozwiza go! - poleci, a tonem wyjanienia doda: - Pan porucznik rozumie: to nie arty, musiaem sam sprawdzi, czy wszystko, co pisze siostra i pan opowiada, si zgadza. - Wycign do na powitanie. Skiba przez chwil pociera obolae przeguby rk, a potem waln z caej siy w bezczeln gb z niedopakiem papierosa na wardze. - Nie mogem si powstrzyma, towarzyszu pukowniku - tumaczy podpukownikowi - nie wiem, co si ze mn stao... Wojtczak run jak koda. Poderwa si na kolana i drcymi rkami zacz szuka pistoletu, na ktrym spoczywaa stopa Skiby. Nos i warga bandyty obficie krwawiy. - Wsta! - rozkaza. A kiedy chwiejcy si na nogach usiowa zachowa postaw zasadnicz, przycign go do siebie i wymierzy dalsze dwa policzki. - Ja ci dam, gwniarzu, prby! I naucz ci odnoszenia do starszych stopniem. - Tak jest, panie poruczniku! Ja tylko chcia... - Do - przerwa Skiba. - A teraz suchaj, wodzu - z jego gosu przebijaa ironia. - Ty i twoja armia oczekiwa bdziecie jutro na skrzyowaniu drg pomidzy Jedwabnem i Szczytnem. Przyjedzie karetka pogotowia ze znakami rejestracyjnymi Biaegostoku. Tylko bez adnych kawaw. Zrozumiano?! - Tak jest - odparli chrem. Tomek odwrci si i kopic blaszan bak, na ktrej przed chwil siedzia, wyszed na dwr.

Nastpnego wieczora srebrzysta skoda ze znakami Czerwonego Krzya Gina Koloni Mazursk i skierowaa si drog w kierunku Szczytna. W szoferce samochodu odbywa si niecodzienny dialog.

- Jeeli dzisiaj znowu wymknie ci si sowo towarzyszu, to pamitaj, bd pierwszym, ktry walnie ci w eb - objani Skiba kierowc. Szofer milcza, poprawiajc tylko raz po raz wysuwajcy si zza paska spodni parabellum. Nie pieszyli si, bo czasu byo duo. - Tutaj - zdecydowa Skiba, gdy minli w lesie szeroko rozstawione apy drogowskazu. Kierowca zatrzyma wz, wyczy motor i zgasi wiata. Z lasu roznosi si zapach grzybw. Fosforyzujca tarcza zegara na tablicy rozdzielczej odmierzaa powoli czas. Minuty cigny si w nieskoczono. Obaj: Skiba i kierowca zaczli si denerwowa. Nie rozmawiajc ze sob opucili ciasny samochd. Tomek wyprostowa si, a koci zatrzeszczay w stawach. Potem zwin donie w trbk i zaskrzecza w stron ciemnego lasu. Cisza. Po kilkunastu minutach rozlegy si czyje kroki. Skrajem lasu skradaa si mska posta z broni gotow do strzau. - Pan porucznik? - zapyta szeptem. - Szybciej! - ponagli Skiba. Nie upyno kilka minut, a caa grupa stana przed Tomkiem. - Zacie - poleci wrczajc im lekarskie kitle. - Jeden musi si pooy na noszach i bdzie w wypadku kontroli symulowa chorego. Pozostali bd sanitariuszami. - Zgodzili si bez adnych oporw. - Bro te trzeba schowa. Uzbrojony dezerter cofn si. - Tyko bez wygupiania - gos Skiby by stanowczy - inaczej nigdzie z wami nie jad. - Oddaj! - warkn Kostek. Owinli karabiny w koce i w milczeniu schowali pod nosze sanitarki. Wojtczak tak usadowi si wewntrz wozu, aby przez mae okienko widzie drog przed samochodem. Myl, e bandyta uzbrojony jest w krtk bro, nie dawaa Tomkowi spokoju. Przecie nie mg zada jej oddania. Wzbudzioby to tylko czujno Wojtczaka. Znowu trzeba dziaa na wasn rk - pomyla Skiba. Nawet nie mg powiedzie tego kierowcy, przecie tam, w kabinie wszystko sycha. On bdzie robi, jak byo uzgodnione. Samochd zblia si do Szczytna. Nad mostkiem zawiso pasmo porannej mgy. To take byo wliczone w akcj. Kierowca kilkakrotnie zmieni wiato. Byo to haso dla reszty grupy zaczajonej na przedmieciu, e wszystko przebiega normalnie i naley si przygotowa do zakoczenia akcji. Na koniec wczy przeciwmgielne reflektory. Gdy minli mleczn zason, oczom ich ukazaa si w poprzek szosy naadowana po brzegi sianem furmanka. Zapiszczay opony na mokrym asfalcie, a sanitark zarzucio kilkakrotnie, to w jedn, to w drug stron. Tomek jeszcze w biegu otworzy drzwi i wytoczy si na szos ranic do krwi donie, okcie i kolana. Kierowca nic pieszy si zbytnio. Wiedzia, e aby wydoby spod noszy karabin, trzeba otworzy kabin. Wewntrz wozu klasn pojedynczy strza... Krtko potem rozlegy si jki kierowcy.

Postacie w mundurach obskoczyy samochd. Posypao si na szos rozbite szko sanitarki. Kiedy Skiba chcia si podnie po upadku, poczu na karku chd stali. Noga w podkutym gwodziami bucie przygniota go do asfaltu. Wiedzia, e wprawdzie onierze maj polecenie bra wszystkich ywcem, ale wiedzia rwnie, e kade niespodziewane poruszenie si wystarczy, by przejty swoj misj onierz, wystraszony na dodatek, pocign za spust. - Panie pukowniku! Ja tego znam - zdrajca! - woa w stron nadbiegajcego podpukownika, a rce trzymajce karabin dray z emocji. - Pu - rozkaza podpukownik i pomg Skibie podnie si z ziemi. Tomek usiad na przydronym kamieniu i krwawicymi rkami obj oburcz gow. W skroniach walio jak motem. Czu, e za chwil moe straci przytomno. To by paraliujcy strach, ktry zawsze, na jego szczcie, przychodzi za pno; dlatego mwi, e jest odwany. - Uspokjcie si, towarzyszu Skiba sysza jak zza mgy gos podpukownika. - Wypijcie kilka ykw, to wam dobrze zrobi. Manierka bya chodna, a spirytus pali gardo.

Na poligonie amerykaskim koo Darmstadt, w Niemieckiej Republice Federalnej, wypuszczono o zmierzchu now seri balonw polietylenowych, tym razem z ciszym adunkiem i doskonalsz aparatur. Kierownik Press Division, mr Howard S. Weava, raportowa centrali w Waszyngtonie, e akcja Moby Dick przebiega pomylnie...

Ojciec Jordan
Wzgrza rzucay cienie na pofadowan dolin. Na szczycie, ktry miejscowa ludno nazywa grubym - ruiny. Zastygo zamczysko w historycznej zadumie i tylko krzyk gniedcego si ptactwa zda si przypomina czasy jego wietnoci. Nie postawi Tatarzyn nogi na dziedzicu... Na przeciwlegym wzniesieniu rozpostar potne mury redniowieczny klasztor. Wierni wznieli go wysoko. Na strzelistej wiey dniem i noc ponie wieczny znicz - dla jednych wiato nadziei, oko opatrznoci czuwajce nad nieurodzajn ziemi, a dla pilotw przelatujcych w bezchmurne noce odrzutowcw dodatkowa orientacja, e baza niedaleko... W dolinie miasteczko. Jedno z tysica. Stacja kolejowa, koci, w rynku knajpa i podrzdny hotelik. W oddali zamglone kontury rusztowa budujcego si kombinatu. - Wszystko to sprawiao wraenie niezwykej dekoracji do jakiego gigantycznego przedstawienia - wspomina pidziesicioszecioletni pan Micha, spotkany zreszt nieprzypadkowo przeze mnie, gdy codziennym zwyczajem odbywa spacer z czteroletnim wnuczkiem w alejach parku Ujazdowskiego. May Tomek zabawia si rzucaniem kamykw do wody, a my siedzc na awce w wiosennym socu gawdzilimy. Przyzna trzeba, e rozmwca mwi nadzwyczaj interesujco.

- ...Bez popiechu poszedem wtedy klasztorn drog pod gr. Handlarze dewocjonaliw zaczynali zajmowa swoje miejsca. Patrzyli na mnie ciekawym wzrokiem, ale aden nie zastpi drogi i nie zaproponowa cudownego obrazka. Zaczo mnie to zastanawia. Czybym mia wypisane na twarzy, kim byem? Czy domylali si, po co przyszedem? Dlaczego rozsuwaj si w milczeniu, dlaczego id pod gr jak trdowaty? - te myli nie daway mi spokoju. A moe odwykem. Przecie ostatni raz byem w kociele w trzydziestym smym. Od tego momentu upyno ju dwadziecia lat. - Pan pozwoli, panie Michale, e zadam niedyskretne pytanie - wtrciem - ale chciaem wiedzie, czy pan jest wierzcy. Popatrzy na mnie chwil, a potem umiechajc si powiedzia: - Czy jestem wierzcy? Wie pan, to trudne pytanie. Nie potrafibym tak od razu odpowiedzie. Teraz ju chyba nie, ale z drugiej strony... Czasem wydaje mi si, e jednak Co czuwa nade mn i prowadzi przez wiele lat. Inaczej nie spotkalibymy si tutaj i nie mogli swobodnie rozmawia. Gdyby nie to Co, nie wyszedbym pewnie w czterdziestym trzecim z okrenia. Co czuwao take, gdy tyle razy przepywaem Odr. Przecie inni wpadali... Ale wrmy do tamtej historii; ona bya punktem zwrotnym w moim yciu. Zapalilimy papierosa, pan Micha poprawi wnuczkowi odpite szelki. - Doszedem do klasztoru. Przed bram nakryty biaym ptnem st. Na nim wykaligrafowana starannie tabliczka Z DOBROWOLN OFIAR. Obok lea krzy i brewiarz. Ascetyczny kleryk w biaej komy bezdwicznie porusza wargami. Jego stopy w rzemiennych sandaach dotykay wiklinowego kosza. Takie kosze maj dziewczta w Paryu do przenoszenia bielizny. Bya godzina szsta. A moe ojciec Jordan jeszcze pi? - pomylaem - i nagle ogarna mnie zo, e pocig przyby tak punktualnie. Kleryk odwrci kartk modlitewnika. Nasz wzrok spotka si na moment. Tak patrzy, jakby nikogo przed nim nie byo. Przypomniaem sobie, e i ja kiedy staraem si tak patrze. Suyem wtedy pierwszy raz do mszy. Przed Sursum corda zapomniaem na moment, gdzie jestem. Ksidz kanonik dawa mi znaki rk. Umiechnem si na to wspomnienie. Kleryk opuci wzrok... Postanowiem zaczeka, a bdzie wicej ludzi, zawsze to przecie jako raniej. W cieniu kasztana by wypolerowany kamie. Doskonae miejsce do wypoczynku. Poczuem, e ogarnia mnie oszoomienie. Tak byo zawsze w moich podrach. Kiedy przerzucaem si z miejsca na miejsce, a cilej, kiedy byem przerzucany, chodziem przez pierwsze dwa dni jaki senny. Wszystko docierao do mnie w spnionym tempie. Potem byo ju normalnie. Kiedy wracaem do domu, nastpowa odwrotny proces. Urszula musiaa mi zawsze parzy mocn kaw. Urszula. To imi zawsze mi przypominao crk. Nie wiedziaem nawet, jak wyglda. Przykre, ale nie przypuszczaam, e bd musiaa si wstydzi za ojca - pamitaem zdanie z jej ostatniego listu przed rokiem. Pisaa w prni, a przecie wiedziaa, e list do mnie dojdzie. Wstydzi si za ojca. Ona nic nie rozumie - mylaem - nie pamita wojny, a o podziemiu uczy si tylko z komunistycznych podrcznikw. Chyba dlatego bez odpowiedzi zostaa moja pienina przesyka. ...W adnym wypadku nie wolno ci jedzi do crki. Masz spotka tylko ojca Jordana i wraca... Cezaremu atwo byo tak mwi. On ca rodzin ma na Zachodzie. Wykona swoje i nie troszczy si o mnie. To by cholerny podzia pracy - achn si pan Micha - tylko e on siedzia na Zachodzie i nic mu nie grozio.

Zadawaem sobie pytanie, co by te Urszula mi napisaa, gdybym wpad. Nie warto byo nad tym myle. Nawet nie wiedziaem, czy j kocham, a tak si cieszyem, kiedy przysza na wiat! Potem wojna, konspiracja... - ...ebracy tymczasem zaczli zajmowa wyjciowe pozycje - zmieni temat rozmowy. - By to znak, e ruch niebawem si zacznie, zreszt oni wiedz najlepiej. Przy kamieniu usiad mczyzna w wojskowej kurtce. Jego twarz bya nie ogolona, a nos fioletowy. Odrzuca z wgbienia rkami piach. Doek by po kilkunastu minutach gotw. Wsun do jedn nog, a drug wycign przed siebie. Okry si achmanami. Dopiero teraz zorientowaem si, jaki by cel tych zabiegw umiechn si pan Micha. - On mia robi wraenie kaleki bez nogi. Kady orze jak moe wyjani szelmowsko, uwaajc mnie chyba te za swojego. Kaleka przybra zbola min, a jelenie ubrani z wiejska zbliali si uroczystym krokiem. Rce chopaka byy czerwone. Tgo si musia napracowa. Pan mody niezdarnie podtrzymywa korpulentn blondyn ubran w akiet tenis, biae pantofle i biay kapelusz z woalk. Wida byo, e oboje czuj si niepewnie w tym stroju. Zamszowe buty pana modego lizgay si na kamiennych wybojach. Kurz osiada na wybielonych na t okazj kred rantach butw. Handlarze obskoczyli ich w mgnieniu oka. Ci sami, ktrzy przede mn si rozstpowali. Na dalsz drog ycia - mczyzna w berecie by pierwszy. Podtrzymujcy narzeczon zamachn si woln rk, jakby odpdza roje natrtnych much. Tam kupimy, powicane! - powiedzia. To darmo - nie dawa za wygran ten w berecie. - Co aska. Na szczcie! I jakby dla podkrelenia swojej hojnoci przewiesi szkaplerz z tandetnym acuszkiem na rkach obojga, wanie tych splecionych. A pan nie chciaby szczcia? - zapyta niespodziewanie pan Micha. I nie czekajc odpowiedzi cign dalej: Kto by tego nie chcia. Wsadzi wic chopak do do kieszeni marynarki. Wrcia z pomitym dwudziestozotowym banknotem, ale rka mczyzny w berecie ani drgna. Natarczywy wzrok zdawa si mwi: Tak nisko cenisz spokj ogniska domowego? Do powdrowaa jeszcze raz do kieszeni... Inni tylko na to czekali. Zaskowyczay siedzce rzdem postacie. Przechytrzyli tego w kurtce. On nie mg si ruszy z miejsca. Pomcie kalece spod Monte Casino - j zawodzi. Paday monety do rozstawionych na ziemi czapek, brzczay w metalowych miseczkach. Tam nie mona nikogo pomin. Mona zauroczy szczcie. Zafascynowany widowiskiem nie spostrzegem nawet pezajcej na kolanach kobiety. Trzy kroki, gboki skon tuowia, znowu trzy kroki i znowu skon... Trudno jest chyli spracowany grzbiet, aby dosign wargami ziemi. Pokuta - wyjani ssiad w wojskowej kurtce. - Ona wszystko zaniesie tam.

- Chciaem rozmawia z ojcem Jordanem - zagadnem pochylon posta w habicie. Zakonnik zatrzyma si na moment i nawet nie spojrzawszy na mnie, pokaza drog do cikiej, dbowej furty.

Zapukaem. Po chwili w maym otworze ukazao si oko. - Do ojca Jordana. - Kto? - Od Cezarego. Odgos oddalajcych si krokw dudni gdzie daleko jak w studni. Upyno kilkanacie minut, nim posyszaem chrobot klucza w zamku. - Prosz. Furtian poprowadzi mnie przez mroczn sal, potem przez kolejno furty, jedn, drug i okratowane drzwi. W celi byo janiej. Skromny stolik, dwa proste krzesa i drewniana prycza. Obok klcznik, a na nim trupia czaszka. - Niech bdzie pochwalony - zdziwiem si, skd tak nagle przyszo mi to do gowy. - Na wieki wiekw. Wrczysz swj paszport... - przypomniay mi si sowa Cezarego. Woyem rk do kieszeni marynarki i poczuem, e do jest wilgotna, a koszula przylega do ciaa. - Jestem od Cezarego, wielebny ojcze - oznajmiem nienaturalnym gosem, podajc swj sfaszowany dokument. Obrzuci mnie krtkim, badawczym spojrzeniem. Potem jego wzrok powdrowa z paszportu do wysunitej nieco szuflady. Co sprawdza, co porwnywa. Odetchnem z ulg. - Prosz siada - zwrci dokument. - Ojcze wielebny, Cezary prosi o przekazanie serdecznych pozdrowie - zaczem pierwszy. - Przysa mnie, bo chciaby wiedzie co wicej na temat ostatniego zatargu z wadzami. - Tutaj nikt nikogo nie pyta, skd i po co przychodzi, synu - przerwa mi. Nie wiedziaem, co dalej mwi. - Pali pan? Przytaknem. - Napije si pan czego? Pozostawiem to pytanie bez odpowiedzi. Nie wygldam chyba na abstynenta, bo nie czekajc potwierdzenia wydoby z szafki pkat butelk. Uderzy mnie ten kontrast na tle grubych, klasztornych murw. Nie uszo to jego uwadze. - Dziwi pana, co? - zagadn. - Przedstawienie - pokaza ruchem gowy okno, zza ktrego sycha byo dalekie zawodzenie - to nie dla nas, ani dla pana, ani dla mnie. Wypilimy. Poczuem si raniej. Koniak jest jednak w kadej sytuacji sprzymierzecem. - Co dobrego u was? - zapyta. - Bez zmian.

- Bez zmian - powtrzy. - Ja te byem dwa lata w Londynie, a potem w Lourdes. Zwiedziem Szwajcari, Rzym i Chile. Nie to co tutaj. W Polsce pachnie egzotyk. Domylaem si, e wciga mnie w rozmow, aby dowiedzie si, jak to tam teraz. Nie wypadao mu wprost widocznie pyta, a moe sprawdza, czy rzeczywicie stamtd przyjechaem? - zastanowi si przez chwil pan Micha. - Opowiedziaem zatem niektre ciekawostki. - Tysiclecie obchodzicie? - wtrci w pewnym momencie. Pytanie byo niespodziewane i nie wiedziaem, co na nie odpowiedzie. Z nasz emigracj nie miaem od kilku lat kontaktw. - To nieproste - usiowaem omin kopotliwy problem. - Nic nie jest proste - zgodzi si z przeksem. - Wy zawsze bylicie skonni do pytlowania. Tylko poytku z tego mao. Siedzicie, przygldacie si naszym zmaganiom, aby potem przyj do gotowego. Cezary te duo naobiecywa i na tym si skoczyo. A wic nie wie, e Cezary kombinuje z Amerykanami - pomylaem, ale nie wyprowadzaem go z bdu. - Dlatego, wielebny ojcze, chcielibymy wiedzie co wicej na temat ostatniego zatargu z wadzami. - Bzdura - achn si. Potem zapali papierosa i zacz o czym rozmyla. - Wie pan, chcielimy, eby z tego co wyszo, ale Oni s chytrzy. Niech pan sam przyzna. Przecie to nonsens, by planowa tysiclecie bez Nas. Zobaczymy, co z tego wyniknie. My, synu, bylimy na tych ziemiach wwczas, kiedy o Nich nikt nie sysza. Krlowie liczyli si z Nami, inaczej musieli odchodzi... Wyj z szuflady plik dokumentw. Byy to powielane materiay, kopie jakich dokumentw. Zacz je przeglda, ale dym z trzymanego w wargach papierosa gryz go w oczy. - Potrzymaj, Emil - wsun papierosa pomidzy zby czaszki. - Prosz - pooy przede mn pachncy denaturatem dokument. - Lipcowe kazanie Ekscelencji. Sysza pan o nim? - Nnnie. - Dyletanci - oburzony by, e czego takiego mogem nie wiedzie. - Skd zreszt moglibycie to zna. Smaycie si we wasnym sosie i kombinujecie, jak powiksza dochody. To Nasza odpowied na Ich tysiclecie. Mowy nie ma o jakimkolwiek pojednaniu. Nam nie szkoy potrzebne - podkreli paznokciem odpowiedni fragment - tylko tysice wiernych. Tak wprost o tym nie moemy, mamy wic dziewicioletni nowenn. Obchody nasze rozpoczy si w ubiegym roku wiernoci. Przyrzekamy wierno Bogu, Krzyowi, Ewangelii, Kocioowi i jego Pasterzom - przeczytaem. - Na pocztek nieze, co? - zapyta ojciec Jordan. - Do tego przecie nawet Oni nie mog si przyczepi. Przecie wiernym wolno da religii w szkoach dla swoich dzieci. Maj te prawo do przywrcenia krzya w urzdach. Takie tutaj tradycje. - Pierwszy raz w trakcie rozmowy umiechn si. - Koci w Polsce istnieje od tysica lat. Na tym tle doszo ju do rozdwikw pomidzy ludnoci. O to nam wanie chodzio. Przynajmniej wiemy, kto kim jest. Ale to dopiero pocztek, synu - cign dalej przerzucajc kartki powielanego materiau. - Rok przyszy bdzie rokiem aski. Pjdziemy jeszcze dalej w myl formuy Przyrzekamy y w asce uwicajcej, bez grzechu cikiego. To dopiero bdzie - z jego gosu przebijao zadowolenie. - Oni modziey o dobrach doczesnych, te wszystkie wistwa, kino, telewizja, a My - naboestwo,

modlitwa, zbawienie niebieskie. Ludzie tu naboni, tradycje gboko zakorzenione. Tak bdzie rok po roku... Dalsze sowa zaguszy na chwil grzmot przelatujcych odrzutowcw. - To z tutejszego lotniska - wyjani mi, kiedy szum umilk. - Jest tam kilku porzdnych chopcw. Modl si, przychodz do spowiedzi. W zeszym roku otrzymali nowy sprzt. Delty. wicz na nich. Jeliby ci, synu, interesowao, to na skraju wioski mieszka moda wdwka. Aniela Zajc. Powiedz, e ode mnie. Zo trzeba przecie tpi na kadym kroku. Wszelkie chwyty dozwolone. - Ale i u nas nastpoway na przestrzeni wiekw reformy, wielebny ojcze - zaoponowaem widzc, e stara si dyskutowa na temat lecego, na stole dokumentu. - Kopernika przecie te wyklinano... Mylaem, e mnie wzrokiem zabije, takie spojrzenie mieli chyba wici inkwizytorzy. - Od razu wida reformatorw z Belgii i Francji. To oni maj zy wpyw na Stolic Apostolsk. Ju dosy ustpstw. Dalej ani kroku! Musimy pojedna si z innymi wyznawcami, stworzy jednolity front katolikw, protestantw, ydw, wyznawcw islamu i Mahometa, by przeciwstawi si zu, ktre rozprzestrzenia si na ziemi. Kto si nie zgodzi z nami, bdzie wyklty! Ojciec Jordan pochyli si i przez moment szuka czego w szafce. Wyj z niej niewielki pakiecik, ktry mi wrczy. - Oddaj Cezaremu. Tylko pilnuj jak oka w gowie. On ju bdzie wiedzia, jak to wykorzysta. Powiedz ode mnie, e daj mu woln rk. Do ju dyplomatycznych ukonw. Czas dziaa! Towarzyszy mi do wyjcia. - Gdyby, synu, potrzebowa pomocy albo schronienia, lub gdyby nurtoway ci wtpliwoci, przyjd! A teraz id z Panem Bogiem - nakreli nad moim czoem znak krzya. - Aha - doda jeszcze, gdy byem przed sam furt. - Nie wiem, dokd teraz pjdziesz i z jak misj, to mnie nie interesuje, ale posuchaj rady dowiadczonego czowieka. Nie id do parafii, nie rozmawiaj z ksimi wieckimi. Nie wszystkim wolno ufa... - Rozumiem, wielebny ojcze - uspokoiem go.

- Wyszedem jak pijany - wzdycha sadzajc wnuczka na kolana. - Wydawao mi si, e jestem na jakim innym wiecie. Przed bram zgiek, kurz, nawoywania, odgosy piszczaek. Z DOBROWOLN OFIAR. Inny ju kleryk ubija w koszu pienidze, ktre si wysypyway. Rzuciem jeden z tych, ktre otrzymaem na drog od Cezarego. - Panie Boe wielki zapa - zaszczyci mnie ciekawym spojrzeniem i proporcjonalnym do datku podzikowaniem. A ja poszedem wolno wrd przepychajcego si tumu. Skd te ojcu Jordanowi przyszo do gowy z tymi wtpliwociami - pomylaem sobie. - Przecie ich ju nie mam - zakoczy pan Micha rozmow, bo may Tomek zaczyna si niecierpliwie krci na kolanach. - Widzi pan, jakie toto niecierpliwe - zaartowa. - Musimy pj na obiad. - Panie Michale - zatrzymaem go na moment. - W opowiadaniu rzuci pan kilkakrotnie sowo komunici, komunistyczne podrczniki. Czy paski stosunek do tych spraw jest taki jak przed laty?

Przyrzekamy sta na stray budujcego si ycia - odpar naladujc gos ojca Jordana. A podajc na poegnanie rk doda: - Przyszy rok ma by rokiem ycia, tak to byo napisane...

mier z archiwum
Wypia czwart tego wieczora kaw, nerwowym ruchem zgniota niedopaek w wypenionej po brzegi popielniczce i zacza przechadza si po pokoju. Kroki tumi dywan. Wygldaa modo. Twarz bez zmarszczek, drobna, zgrabna figura i gadko przyczesane krucze wosy - wszystko to nadawao jej oryginalny wygld. Nie wierzono, e ma ju doros crk, ktra w tym roku zdaje na uniwersytet. Znajomi przypuszczali, e to jej modsza siostra. Tak. Kawa i papierosy nie przynosiy upragnionego spokoju, ktry tak potrzebny by jej w tych dniach. Zaterkota telefon. Drgna opuszczajc ramiona, jakby za chwil miaa osun si na podog. Podesza do aparatu i uniosa suchawk. Po drugiej stronie przewodu rozleg si mski, basowy gos. Nawet nie syszaa, co do niej mwi. - Tak, dobrze. Zgoda - powtarzaa machinalnie. Odoya suchawk i podesza do okna. Rozpalonym czoem dotkna szyby. Przynioso to ulg, ale tylko na moment. Otworzya okno. Wiatr popchn szyb, jakby chcia jej pomc. Buchno chodem, ale tego nie czua. Przechylaa si przez parapet. Coraz dalej i dalej... a stopy w czarnych szpilkach utraciy kontakt z podog.

- To wszystko mogo si wydawa proste, a okazao si bardzo skomplikowane. Tym bardziej e nie miaem adnego dowiadczenia w tego rodzaju sprawach - prokurator zaoy now przynt, sprawdzi, czy haczyk nie wychodzi za daleko, i zrobi daleki wyrzut. Zaklekota koowrotek, a kocwka wdki pacna kilkadziesit metrw od nas. - A wic jak ju powiedziaem, nie miaem dowiadczenia w tych sprawach. Znajomi o yciu i mierci denatki te niewiele mogli powiedzie. Byli zgodni co do tego, e bya osob skryt i maomwn. Jej koleanka biurowa powtrzya zdanie wypowiedziane w dzie przed mierci: S sprawy, od ktrych si nie ucieknie przez cae ycie, ale to te niczego nie tumaczyo. Poprosiem wic oficera prowadzcego ledztwo, aby jeszcze raz przeprowadzono w jej mieszkaniu skrupulatn rewizj. Co mi mwio, e tam powinien by klucz do rozwizania zagadki - prokurator wyj z kieszeni portmonetk, a z niej niewielk klatk negatywu z aparatu maoobrazkowego i wrczajc mi j powiedzia: - to byo wanie to. Uniosem negatyw filmu ku socu. Bya to strona sfotografowanego dokumentu w jzyku niemieckim. ...Radom, den Februar 1943... Kujawa Liliana... - odczytaem pocztek i ostatnie sowo zobowizania napisane rwnym charakterem pisma. - Liliana Kujawa to panieskie nazwisko denatki - wyjani prokurator. - Pojechaem wic do odzi i zaczem wertowa poniemieckie akta gestapo. Z kadym dniem coraz mniej wierzyem

w jakikolwiek rezultat. W ostatnim dniu pobytu pracownik archiwum przynis mi zakurzone dokumenty skazanego po wojnie tumacza, niejakiego Franza Novaka. By to oficer sicherheitsdienstu i bliski wsppracownik kierownika placwki SD w Radomiu, hauptsturmfhrera Fuchsa. Niezbyt ochoczo zaczem wertowa papiery. Na wierzchu leay lune kartki, notatki i formularze wypenione przez funkcjonariuszy suby wiziennej w latach 1947-48. Wszystko to nie zachcao do gbszej analizy. Po kilku godzinach natrafiem na jej nazwisko i dopiero wtedy w mojej wyobrani zacz si ksztatowa obraz tamtych dni. Milczelimy chwil. - Z dokumentw wynikao - kontynuowa - e kiedy po skazanego Franza Novaka przyszli w 1947 roku, eby wykona wyrok, faszystowski zbir zachowa si jak wikszo nadludzi. Kiedy sam mordowa, by butny i pewny siebie, potem w ledztwie nie chcia zeznawa twierdzc, e nasze wadze nie maj do niego adnego prawa. W jego gowie nie mogo si widocznie pomieci, e on, pan ycia i mierci tysicy osb z tak zwanego dystryktu Radom, musi zawisn na szubienicy. Tego dnia jednak stchrzy... - Czy skazany ma jak ostatni prob? - zapytano Novaka jak w kadym tego rodzaju przypadku. Dawny Untersturmfhrer pad na kolana. Chc y! Chocia jeszcze kilkadziesit godzin. Jestem niewinny! Ja wykonywaem tylko rozkazy! Niczego nie wiedziaem, wierzcie mi. Znam jeszcze fakty, ktre zainteresuj polskie wadze - opisz je! Prokurator umiechn si. - Opisa, przeduajc w ten sposb swoje psie ycie o kilka dni. Kto na opracowanym przez Novaka dokumencie napisa czerwonym owkiem: Sprawdzi i zreferowa. Inna osoba dopisaa niej atramentem: Ratowa si przed mierci. Niektre momenty odpowiaday rzeczywistoci, ale brak ludzi, ktrzy mog potwierdzi.

Kierownik placwki RSHA w Radomiu, Hauptsturmfhrer Otto Fuchs, by zy tego wieczora jak wszyscy diabli. Wrci przed kilkoma godzinami z Krakowa. Mia nieprzyjemn rozmow z gauleiterem Hansem Frankiem. Rzadko kto do Fuchsa przemawia takim tonem jak tego dnia Gauleiter, Rzuci na biurko urzdow depesz z Berlina i ostrym tonem zapyta: - Jak dugo trwa bdzie taki nieporzdek na terenie, ktry powierzono paskiej opiece, Herr Hauptsturmfhrer? Obaj wiedzieli, e chodzio o nieszczsny pocig oficerski z Ostfrontu, w ktrym, jak na zo, wraca kuzyn szefa gestapo z Berlina, generaa Mllera. W innym wypadku nie nalegaliby... - Ma pan miesic czasu do zakoczenia sprawy, Hauptsturmfhrer. Jeeli nie wykae si pan adnymi rezultatami, prosz przyjecha do mnie z gotow prob o przeniesienie na front wschodni. Tam sprawy s mniej skomplikowane! - Gauleiter nie poda nawet rki na poegnanie. - Verfluchte Banditen! - kl przez ca drog Fuchs. e te przez jakiego podporucznika Jastrzbia z AK, ktry razem ze swoim oddziaem nie chcia si podporzdkowa dowdztwu organizacji, on, Hauptsturmfhrer SS i kawaler elaznego Krzya, musia dozna upokorze. Nie tylko mg przez to nie otrzyma awansu na sturmbahnfhrera w najblisze urodziny wodza, ale na dodatek znale si rzeczywicie na froncie wschodnim. Ta myl przeraaa Otto Fuchsa. - Untersturmfhrer Novak przyniesie mi natychmiast wszystkie materiay dotyczce Jastrzbia! zleci adiutantowi.

Po kilku minutach do gabinetu wszed szczupy mczyzna w czarnym mundurze z opask SD na rkawie. Wypry rami w hitlerowskim pozdrowieniu i pooy na biurku teczk z dokumentami. Na pierwszej karcie naklejona bya fotografia. Umiecha si z niej mczyzna w furaerce z orzekiem. Dalej bya reprodukcja listu goczego Jastrzbia. Wadzo Trzeciej Rzeszy obiecay kademu, kto go wyda lub wskae miejsce pobytu, 10 000 marek. Prawd mwic, Jastrzb wpadby parokrotnie, gdyby nie ci przeklci czerwoni. Oni mieli swoje wtyczki gdzie blisko hauptsturmfhrera i ostrzegali Jastrzbia o przygotowanej na zasadzce. Zawsze po tego rodzaju akcjach znika w lasach, do ktrych Fuchs ani jego ludzie woleli nie zaglda. Hauptsturmfhrer zagbi si w treci doniesie konfidentw. Studiowa je bardzo uwanie nie zwracajc najmniejszej uwagi na stojcego na baczno Novaka. Przerzuca kartki, znowu wraca do nich sporzdzajc notatki z dokumentw. Z szarej koperty wysuno si zdjcie kruczowosej dziewczyny. Sfotografowana bya w pretensjonalnej pozie; widocznie autorem by jaki maomiasteczkowy artysta. ...Liliane Kujawa, geb. 1924 in Thomasow Mazowietzki... - przeczyta na odwrocie napisane niezdarnym gotykiem jej personalia. Przerzuci znowu kilkanacie kartek. ...Narzeczona Jastrzbia. Zakochana w nim do nieprzytomnoci. Raczej wolaaby sama umrze ni powiedzie o nim swko. Nienawidzi tak samo jak Jastrzb Niemcw. Przyjani si o rok starsz Boen Steinke z Tomaszowa Mazowieckiego. Alfred Steinke nie chcia przyj volkslisty... - informowa anonimowy agent. Fuchs wzi do rki zdjcie dziewczyny. Nienawidzi Niemcw - zobaczymy. Nie. Nic z tych rzeczy. Hauptsturmfhrer nie by zabijak jak ci z gestapo. Jego rola sprowadzaa si do bardziej delikatnych posuni. Wiedzia dobrze, e w tym przekltym kraju mona dziaa tylko podstpem. Tego przecie uczy si w specjalnej szkole w Bernau koo Berlina, a potem jeszcze uzupenia wiadomoci na systematycznych konferencjach w podberliskiej Wannsee. - Untersturmfhrer Novak! - warkn. - Jawohl, Herr Hauptsturmfhrer! - tumacz poderwa si z zadumy. - Kto to jest ten Steinke? - Ein Moment, Herr Hauptsturmfhrer. - Novak wyszed z gabinetu i wrci za chwil z grubymi aktami. - Niemiec z pochodzenia. W czterdziestym roku nie przyj volkslisty. By aresztowany przez gestapo w Piotrkowie, ale zosta zwolniony. Czowiek, ktrym wzgardzi wielki nard niemiecki. - Novak rozchyli trzymane w rku akta. - Mieszka nadal z rodzin w Tomaszowie i pracuje na kolei. Politycznie si nie angauje. Jego crka jest serdeczn przyjacik narzeczonej Jastrzbia. Wychowuj si od dziecka razem. Aresztowa on i crk Steinkego i umieci je do mojej dyspozycji w KZ Auschwitz - napisa na jednym z dokumentw Hauptsturmfhrer Otto Fuchs.

Upyny dwa tygodnie od aresztowania w rodzinie Steinkego. Ten krtki okres zmieni starego kolejarza nie do poznania. Chodzi jak obkany, nie jad, nie spa, na pytania ssiadw odpowiada

bez zwizku. Znajomi wspczuli mu i pocieszali, e moe - jak w czterdziestym - pomyka, e znowu zostan wypuszczone na wolno. Take prbowa w to wierzy i byby duej y w takim przekonaniu, gdyby pewnego marcowego popoudnia nie otrzyma telegramu na urzdowym blankiecie. ...Frau Maria Steinke, geb. Pawlowski ist ins KZ-lager Auschwitz-Birkenau Herzschlag gestorben15... czyta kilkakrotnie i wasnym oczom nie wierzy, a zarzd obozu zapytywa uprzejmie, czy pan Steinke gotw jest pokry koszty przesyki urny z prochami maonki. Nie kry stary kolejarz ez wysiadajc do pocigu, w ktrym odbywa normaln sub do Radomia. Koledzy proponowali, eby odpocz, e go zamieni, ale Steinke nie reagowa na ich sowa. - Bya zupenie zdrowa. Tyle lat ylimy razem i nie chorowaa - powtarza. Sam nie wiedzia, jak si stao, e po kilku godzinach znalaz si w ponurym gabinecie Hauptsturmfhrera Fuchsa. ...Kiedy pocig przyby do Radomia, podszedem do niego razem z naszym wsppracownikiem Arnoldem Udenem, wzilimy go pod rce i wsadzilimy do czekajcego przed dworcem samochodu... - streci t scen w swoim ostatnim dokumencie Franz Novak. - Dosta pan telegram z Auschwitz, panie Steinke? - zapyta uprzejmie Fuchs. Stary nie mg wydoby z siebie sowa. - Mylaem, e bestia powie, i to wszystko nieprawda, e pomyka - zwierzy si znajomym w najgbszej tajemnicy po powrocie. - Przecie ona nigdy nie chorowaa. Fuchs wsta zza biurka i podszed do krzesa, na ktrym siedzia zgarbiony kolejarz. Uj go za podbrdek doni w rkawiczce i unis gow ku grze. - Pojutrze otrzymasz taki sam, e crka! - Nieee! Zlitujcie si. Przecie ona nikomu nie zrobia nic zego - zsun si z krzesa na kolana. Zlitujcie si nad moim jedynym dzieckiem... - Niech pan bdzie mczyzn, panie Steinke - Fusch podnis go z klczek. - Porozmawiajmy powanie. Kolejarz spojrza pytajco na obu w czarnych mundurach. - Crka wrci, jeli przyjdzie pan do nas z jej koleank, z Lilian Kujawa. - Mam tamt sprowadzi?! Hauptsturmfhrer rozemia si. - Nie do nas, panie Steinke, nie do nas. Przyjdzie pan z ni pod ten oto adres - pooy staremu na kolanach kartk. - Nic jej zego nie zrobimy. adna dziewczynka, warta grzechu, a nasze panie s daleko od tego przekltego Radomia, rozumiesz - umiechn si. Zawtrowa mu rechot Novaka. - Masz, Steinke, tylko trzy dni czasu - poegna go Fuchs ze zowrog nutk w gosie. Trudno sobie wyobrazi, jakich argumentw uywa przez ten czas stary kolejarz w rozmowach z Lilian. Moe baga, eby ratowaa jego jedyn ostoj staroci, a swoj przyjacik. Moe zaklina si na pami zmarej matki, a moe tumaczy, e nic zego si nie stanie. Nie odtworzymy tego, bo

15

Pani Maria Steinke, z domu Pawowska, zmara w obozie koncentracyjnym Owicim -Brzezinka na zawa serca.

zmarli nie mog powiedzie - skonkludowa prokurator - Steinke zmar w pidziesitym drugim, no a Liliana - wiadomo...

- Lilka? To bardzo tragiczna posta - wspomina inynier Boena Wojciechowska, dzi mieszkanka Szczecina i matka dwojga urodzonych tam synw. - Bya bardzo skryta. Ojciec dopiero przed mierci powiedzia, komu mam zawdzicza uwolnienie z obozu. Odnalazam j w kilka miesicy potem w Warszawie. Nie wiedziaam, jak dzikowa - pani Wojciechowska nie wstydzia si ez - nigdy jej tego nie zapomn. Nie chciaa w ogle rozmawia na ten temat ze mn. Nie powiedziaa mi, jak cen byo to sam na sam w pokoju z dwoma gestapowcami, ale przecie moemy si domyli. I pan sdzi, e to moe mie jaki zwizek z tamtymi historiami? - zdziwia si mia gospodyni. - Tak, trudno to wyjani - odparem wymijajco, a przed oczyma stan mi fragment z dokumentu opracowanego przed mierci Novaka: Kolejarz Steinke przyjecha w wyznaczonym przez hauptsturmfhrera terminie do Radomia wraz z Lilian Kujawa... Dziewczyna bya bardzo zdenerwowana i co chwila spogldaa na starego... Wyprowadziem Steinkego do innego pokoju, a j zostawiem z hauptsturmfhrerem Fuchsem. Po p godzinie przyszed do nas i pogwizdujc zadowolony powiedzia, e teraz moja kolej... Scharfhrer Bhm cay czas fotografowa. Po tygodniu spotkalimy si jeszcze raz w tych samych okolicznociach, gdy pierwsze zdjcia nie byy dobrze zrobione. W trakcie spotkania Fuchs zapyta niespodziewanie: - Ciekawe, co by powiedzia twj Jastrzb, gdyby wiedzia, e z nami spaa? -Dziewczyna poderwaa si, jakby j kto wrztkiem obla. - Ucieszyby si co? - Nie uwierzyby - odpara ponuro po chwili milczenia. Hauptsturmfhrer rzuci na st plik zdj i zapyta: - A teraz? Chwycia odbitki i zacza je drze na strzpy. - Mamy negatywy - rozemia si Fuchs. Rzucia si na niego z paznokciami, ale odepchn j silnie, a jkna w kcie pokoju. Ogarna j bezsilna zo, rozpakaa si. - Dlaczego mnie maltretujecie?! Przecie zrobiam to, czego chcielicie - krzyczaa. Fuchs zapali papierosa i obserwowa j w milczeniu. - Nikt ci, dziecino, nie maltretuje - powiedzia, gdy si troch uspokoia. - My tylko walczymy z wrogami Wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Tu wszystkie chwyty dozwolone. Wiem, e kochasz Jastrzbia, wiem, e si spotykacie. On nam ju do nadokucza i nie bdziemy was wicej tolerowa. Jemu ani tobie nic zego nie zrobimy, jeli powiesz, kim s jego ludzie, gdzie mieszkaj, jakie ma kontakty organizacyjne i kto z nim wsppracuje. Zrobimy, co do nas naley, a ty ze swoim Jastrzbiem bdziesz moga wyjecha, dokd zechcesz. Przecie go kochasz? Milczaa nie podnoszc si z podogi. - Suchaj, dziecino - zacz agodnie Fuchs. - Nie masz nic do stracenia. Nie bdziesz nam posuszna, to zrobimy mas odbitek, ktre rozkolportujemy na terenie Tomaszowa. Nie wiem, czy Jastrzb nie zechce osobicie wykona na tobie wyroku. Twoi rodacy to ju na pewno tego nie pochwal.

Zacza szlocha. - Wic jak? Liliana nie miaa si kogo poradzi, zreszt nie wiem, czy znalazby si mdry w takiej sytuacji. S sprawy, od ktrych nigdy czowiek nie ucieknie - zdanie wypowiedziane w chwili saboci do koleanki, na krtko przed mierci, dotyczyo prawdopodobnie tamtego fragmentu jej ycia. A co dokumenty? ...Liliana wydala nazwiska i adresy czonkw grupy Jastrzbia. Przygotowalimy likwidacj oddziau, a z ni byo uzgodnione, e przypadkowo dowie si o przeprowadzonej przez gestapo akcji i ostrzee dowdc grupy. Fuchs wychodzi z zaoenia, e unieszkodliwienie tylko samego Jastrzbia nie zmieni sytuacji, bo jego ludzie, ktrzy byli wychowani w duchu nienawici do nas, gotowi byli kontynuowa walk bez Jastrzbia. Liliana wykonaa zadanie. Razem z Jastrzbiem ucieko jeszcze jego najbliszych dwch wsppracownikw. Hauptsturmfhrer nie chcia, by wyprowadzenie agentki na inny teren byo szyte zbyt grubymi nimi... - napisa Untersturmfhrer Novak. Odtd, gdzie tylko si pojawia Liliana, faszyci w tajemniczy sposb aresztowali ludzi. Doszukiwano si wtyczek organizacyjnych, wykonano nawet kilka wyrokw organizacyjnych na ludziach, ktrych kontakty z Niemcami byy podejrzane, ale zarwno w Lubelskiem, jak i potem w Warszawie nikt nie zwrci uwagi na niepozorn on porucznika Jastrzbia. Jego samego nikt nie podejrzewa, to by dzielny chopak; zgin mierci bohatera w powstaniu warszawskim. W padzierniku 1943 roku spotkaem Lilian na polecenie Fuchsa na jarmarku w powiatowym miasteczku Lubartw. Daa wykaz kilkunastu osb wsppracujcych z tamtejsz organizacj, a ja w imieniu hauptsturmfhrera wrczyem faszywe kennkarty dla niej i Jastrzbia oraz poleciem, by powiadomia organizacj, e ma moliwo osiedlenia si w Warszawie i otrzymania pracy w PKO... napisa w cztery lata potem Untersturmfhrer Novak. - ...Fuchsowi zaleao, aby takie przeniesienie byo atrakcyjne dla organizacji, tym bardziej e wiedzielimy, i warszawskie podziemie zaczyna si aktywizowa. Przez gboko zakonspirowanego agenta warszawskiej placwki SD Hauptsturmfhrer spowodowa, e Liliana t prac otrzymaa i wynaja dwupokojowe mieszkanie na Wilczej. Byo ono wprost wymarzone dla potrzeb konspiracji. Wejcie do budynku byo z Wilczej, z Mokotowskiej, a take od strony ssiedniej posesji. Kuchenne schody gwarantoway awaryjn ucieczk w d lub na strych i przez dach ssiedniej kamienicy... Kilka miesicy potem w mieszkaniu Jastrzbia zaczli spotyka si dziaacze konspiracyjni. Kiedy w naradzie uczestniczy delegat Londynu przerzucony nielegalnie na teren generalnego gubernatorstwa. ... Wiem, e Scharfhrer SS, Gerhard Saucken, ze suby technicznej warszawskiego gestapo, kilkakrotnie nagrywa na magnetofon tajne narady... Ale Hauptsturmfhrer Fuchs by dobrym psychologiem - wycign z caej sytuacji wniosek Novak - i sdz, e kiedy mieszkanie konspiracyjne organizacji byo w jego rku, nie angaowa Liliany do powaniejszych robt. Ba si, e kobieta moe mie chwile saboci i zdekonspirowa si. Fuchs mi tego nigdy nie mwi, ale dokumenty, jakie mi dawa do tumaczenia, mwiy, e dziki wsppracy z Lilian uzyska jakiego powanego agenta w kierownictwie organizacji Novak mia dobr pami, a opisujc zdarzenia nie spieszy si. Wiedzia, e mier oczekuje za drzwiami, wic przeciga czas wszelkimi moliwymi szczegami. - ...Ostatni raz spotkaem Lilian w kolejce do Milanwka na krtko przed wybuchem powstania warszawskiego. Wrczyem jej

umownym sposobem instrukcj hauptsturmfhrera, by wyniosa si z Warszawy, bo bdzie gorco. Zamieszkaa podobno w Grodzisku Mazowieckim... - Novak pisa prawd - potwierdzi prokurator - ale czy Fuchs poprzesta na tym spotkaniu, nie wiemy. Mwic prawd, czasu nie mia duo. Front zblia si szybko i centrala z Berlina zarzdzia sfotografowanie co cenniejszych dokumentw, a wszelkie archiwa polecia spali. Nie wszystko tak zrobili, jak byo planowane. W kadym razie akta agentki K-37 - Liliany Kujawa znikny. Negatywy filmw przeleay za kilkanacie lat w bunkrze archiwum w Pullach, na przedmieciu Monachium. Mieci si tam centrala wywiadu Gehlena.

Pewnego sierpniowego popoudnia 1962 roku na granicznym mocie w wiecku uniosa si biaoczerwona zapora. Szary mercedes z hamburskimi znakami rejestracyjnymi przejecha wolno i zatrzyma si przed tablic: Urzd Celny - Douane. Trzydziestoomioletni pan Wolfgang Schulze, ubrany w nieskazitelnej biaoci koszul z elegancko zawizanym krawatem, w ciemnych przeciwsonecznych okularach, umiechnity i jak zwykle szarmancki wysiad z wozu witajc mode celniczki, ktre byy zajte sprawdzaniem bagau innych podrnych. Wszyscy znali tego hamburskiego przedstawiciela firmy Globo. I tym razem baga modego kupca nie wykazywa odchyle od normy. Przewaay rzeczy osobiste, kilka reklamwek, drobiazgi dla znajomych, jakie perfumy... Deklaracja celna w rubryce przewz waluty zgadzaa si co do feniga. Pan Schulze - jak na przyzwoitego handlowca przystao - nie brudzi rk gupstewkami. Tote formalnoci celne trway dosownie kilkanacie minut i samochd HH-AS-527 pomkn w kierunku Poznania. - Na drugi dzie po samobjstwie Liliany - opowiada prokurator zapatrzony w zachodzce nad jeziorem soce - zgosili si do mnie pracownicy kontrwywiadu i zapytali, czy prowadz ledztwo w sprawie samobjstwa. Przyjem ich niechtnie, bo nie lubi, gdy mi si kto wtrca do prowadzonych spraw. Powiedziaem co nieuprzejmego, ale szczegw ju nie pamitam. Wcale si tym nie speszyli. Materiay, jakimi mnie poczstowali, byy waciwie tym, co skonio mnie do wyjazdu do odzi i przypieszyo wyjanienie sprawy. Prokurator zapali papierosa. - Ot pan Wolfgang Schulze, Niemiec dobrze mwicy po polsku, znany by organom naszego kontrwywiadu nie tylko od strony handlowych zainteresowa. Co im wpierw podpado - nie wiem. Czy zachowanie w Niemieckiej Republice Federalnej, moe kontakty w Polsce albo bogate konto pana Schulze w przeszoci - zastanawia si gono prokurator. - A moe ta dziwna firma Globo, ktrej cae przedstawicielstwo miecio si w dwch pokojach z kuchni hamburskiego rdmiecia i o ktrej nikt z kompetentnych wadz Hamburga nie mg nic powiedzie. Konto bankowe pana Schulze byo wprost miesznie niskie, a wiadomo, e w takich wypadkach aden powany kontrahent nie podejmie decyzji o transakcjach. Schulze nie zabiega zbytnio o zawieranie umw. Odwiedza wprawdzie centrale handlu zagranicznego, zwiedza targi midzynarodowe, ale gdy doszo do powaniejszych rozmw, znika na kilka lub kilkanacie dni, tumaczc, e musi wyjecha w pilnych sprawach do swojej dyrekcji. - Chyba do tej w Pullach - podpowiedziaem. - Zapewne - zgodzi si prokurator. - Zwykle stawia naszym handlowcom takie warunki, jakich aden trzewo mylcy czowiek nie mg przyj.

- A jaki miao to zwizek z osobami, o ktrych wspominalicie? - zagadnem. - Zwizek by. Ja go take pocztkowo nie dostrzegaem. Wszystko zalene jest od tego, jak patrze na dan spraw. Liliana bya samodzielnym pracownikiem inynieryjno-technicznym. Braa udzia w przygotowaniu bardzo powanych prac eksportowych. Kiedy wyjedaa wraz z ekip swej centrali do Francji i Szwajcarii. W zwizku z tym wypeniaa w Warszawie w tak zwanym Permitt Office, reprezentujcym w Polsce sprawy konsularne na NRF, kwestionariusz paszportowy. Podaa tam swoje personalia i panieskie nazwisko. Niemcy s, jak wiadomo, skrupulatni i widocznie sprawdzono j, gdzie trzeba. A poniewa staa si dla nich - w zwizku z prac - znowu atrakcyjna, postanowili kontakt ten odnowi. - I zrobi to Schulze? Prokurator jakby nie posysza pytania. - Pewnego sierpniowego ranka, krtko po jego przyjedzie do Polski, na biurku Liliany zadzwoni telefon. Rozmow przyja koleanka, ktra poprosia Lilian do aparatu. - Ojej! Dobrze, e starzy znajomi jeszcze pamitaj o czowieku - powtrzyli potem prokuratorowi jej sowa. - A jak pana poznam? - zapytaa na zakoczenie. - Zdziwieni bylimy troch tym telefonem, bo o ile pamitam, rzadko kto dzwoni do niej do biura, a mczyni to ju nigdy - zeznawa potem kierownik dziau, w ktrym pracowaa. - Wszystkim powiedziaa, e jej koleanka z poprzedniego miejsca pracy, pani Ewa Trzeciak, ktra wyjechaa z mem na placwk handlow do Hawany, skorzystaa z okazji i przesya przez znajomego podarunek. Z zaciekawieniem obserwowali nastpnego dnia zza firanek, jak Liliana podesza do opartego o karoseri szarego mercedesa mczyzny w ciemnych okularach, jak ten ukoni si elegancko i powita ucaowaniem rki, a potem wrczy kwiatki. Widzieli, jak otworzy drzwiczki samochodu i zaprosi j do wntrza, a potem obszed wz, usiad za kierownic i wolno ruszy. - Pojechali Marszakowsk, a potem skrcili w aleje Jerozolimskie -informowaa pani Pelagia, osoba, ktra wie wszystko, co si dzieje w ich biurze.

Mercedes pojecha w kierunku mostu Poniatowskiego, ale tego ju pani Pelagia nie wiedziaa, o tym informoway dokumenty jednej ze sub bezpieczestwa. Dusz chwil jechali w milczeniu. Nie przerywaa, bo wiedziaa, e rozprasza to uwag kierowcy, a tok na mocie by o tej porze duy. Koczyy si akurat godziny urzdowania. Liliana pooya na kolanach ofiarowane jej w imieniu Ewy kwiaty i lekko zwrcona w stron prowadzcego wz mczyzny obserwowaa jego profil. - Czy mona zaprosi pani na kaw? - zapyta, gdy minli most. Wyrazia zgod. Samochd skrci w Francusk i pomkn Waem Miedzeszyskim wzdu Wisy. Opony cicho zawodziy na rozpalonym asfalcie. __ Wie pan, strasznie jestem ciekawa tego podarunku. Koledzy z biura urzdzali ju ma zgaduj zgadul, co to te moe by.

- A pani? Jak pani sdzi? - Mwi doskonale po polsku, ale od razu mona byo zorientowa si, e jest cudzoziemcem. Wzruszya ramionami. - Naprawd nie wiem. Ewa miewaa niekiedy dziwne pomysy. - Jest w skrytce na rkawiczki. Prosz otworzy i wzi - wskaza wzrokiem to miejsce na desce rozdzielczej. Otworzya skrytk. Na wierzchu lea niewielki pakiecik starannie opakowany i zawizany pachncym sznureczkiem. Zdja opakowanie. Chanel - ukaza si jej oczom stylizowany napis. - O, jest take licik - ucieszya si, widzc wysuwajc si malek kopert, jakich uywa si zwykle do biletw wizytowych. - Ewa ma pomysy. Nie moga napisa normalnego listu, tylko eksperymentuje z fotografi. - Prosz wzi powikszajce szko, jest take w skrytce - poinformowa j. Spojrzaa pod wiato i poblada. Dokadnie pamitaa, co byo w Radomiu 3 lutego 1943 roku. Wtedy podpisaa zobowizanie o wsppracy z Fuchsem, a takich dokumentw si nigdy w yciu nie zapomina. Opucia gow i ciko zacza oddycha. Momentalnie postarzaa si o kilkanacie lat. Drce rce wiadczyy o silnym zdenerwowaniu. Minli most na widrze i przejechali przez zacienion wiosk. Obserwowa j ktem oka. - Prosz si zatrzyma! Prosz mnie natychmiast wypuci! - krzykna chwytajc za klamk, ale on by sprytniejszy. Przewidzia to ju przy wsiadaniu do wozu i zamkn tak, e nie moga otworzy. - Niech si pani uspokoi, pani Liliano. Musimy spokojnie porozmawia. Jest pani przecie doros osob. - Prosz mnie natychmiast wysadzi. Jak pan mie?! To szanta, pjd i wszystko zamelduj wadzom. Wtedy byam moda i gupia! Schulze umiechn si. - Co pani wadzom zamelduje? e przyjecha znajomy koleanki zza granicy i przywiz perfumy? Przecie ja nic wicej nie wiem. - Co za do wadz - zrobi krtk przerw - nie sdz, aby nad tym negatywem, ktry tak pani zdenerwowa, przeszy do porzdku dziennego. Dwudziestu piciu aresztowanych i straconych w czasie wojny nie tumaczy nawet maoletno. Nie bd pani uczy, e w Polsce na te sprawy patrzy si inaczej. Ma pani stanowisko, crk na utrzymaniu i szacunek otoczenia. Na skrzyowaniu przed Otwockiem zawrci i jadc wolno tumaczy: - To nie bdzie si cign w nieskoczono, pani Liliano. Popracuje pani dla nas rok, dwa i damy pani spokj. Mog zarczy, e komunici nie maj adnego z tych dokumentw. Dugo milczaa. Jej zachowanie zaczynao go denerwowa. - Czy pani mnie syszy? - Tak. Prosz do mnie zadzwoni jutro. Nie mam si, aby dzisiaj myle o tym wszystkim - wyszeptaa. Sdziam, e tamte historie s jakim koszmarnym snem. Jej wygld i stan psychiczny zaniepokoi go chyba, bo dalsz cz rozmowy powici na uspokajanie Liliany.

Kobieta, ktra bya w towarzystwie mczyzny z mercedesem o zagranicznych numerach, wygldaa tak, jakby za chwil miaa skoczy z mostu Poniatowskiego. Patrzya przed siebie szklanym wzrokiem; wida byo, e niedawno pakaa. Machinalnie potakiwaa tylko partnerowi, ktry jej co usilnie perswadowa - podzieli si spostrzeeniem z oficerem prowadzcym ledztwo jeden ze staych bywalcw kawiarenki pooonej w zacisznym ogrdku na przedmieciu Warszawy. - Schulze by sowny - powiada prokurator - iw dwa dni potem zadzwoni do jej mieszkania. - Nie moglicie go aresztowa? - nie wytrzymaem. - Odwiedziem pana Schulze w pokoju hotelowym. Przedstawiem si jako prokurator, ktry chciaby z nim wyjani niektre problemy. Pocztkowo by bardzo arogancki i butny. Zrzeda mu mina, kiedy powiedziaem, e Liliana zmara w zagadkowych okolicznociach, a jego podejrzewamy o zwizek z tym wypadkiem. Spacerowa chwil po pokoju, a potem gwatownie zatrzyma si przede mn. Wiedziaem, e to wszystko jest wystudiowane i obliczone na efekt. - Jeeli tak, panie prokuratorze, to ja powiem wszystko, jak byo z Lilian. - I powiedzia? - zapytaem. Prokurator Zasada machn pogardliwie doni. - Gdzie tam. Zmyli na poczekaniu bajeczk, e pozna j w ubiegym roku na Targach Poznaskich i bya jego kochank. A poniewa jest - jak podkreli - katolikiem i ma on w Republice Federalnej, nie chcia, aby to nabrao rozgosu. Poza tym jako kupcowi taka historia mogaby zaszkodzi. Na wszelki wypadek poleciem panu Schulze, aby odda dokumenty osobiste, dokumenty wozu i do czasu wyjanienia sprawy nie wyjeda z Warszawy. - Wyjani jakie ciekawe powizania? - Tak. - Prokurator chwil si zastanawia, jakby ustawia w pamici szczegy. - Jego mercedes z misternymi skrytkami stoi opiecztowany na dziedzicu prokuratury, a dokumenty s w szafie pancernej... Ale chodmy spa, ryby nie bior - nie dokoczy odpowiedzi na pytanie.

Zwyky dzie
Znaem Janusza od lat. W ostatniej klasie powszechniaka siedzielimy w jednej awce. Potem znikn z odzi i dopiero po kilku latach spotkaem go przypadkowo na ulicy Warszawy. By wtedy w mundurze podporucznika. Spotykalimy si od czasu do czasu, rozmawialimy o rnych sprawach, ale Janusz nigdy nie opowiada o swojej pracy. Nie pytaem go zreszt, bo na wojsku znam si jak przysowiowy wilk na gwiazdach. Wiem, e studiowa wtedy na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Kiedy Pod Kurantami na kawie sprostowa, e to nie wojsko. Nie zdziwiem si, po prostu przyjem wiadomo jak normaln rzecz; podobnie jak zawsze, w jego towarzystwie zachowywaem si swobodnie. Rozmawialimy niekiedy o sprawach, ktre w tych latach mogy by poczytane za kontrrewolucj. Janusza te denerwoway problemy, ktrymi ylimy i ktre dojrzeway...

W latach szedziesitych znikn nagle jak kamfora i przez ptora roku nie dawa o sobie znaku ycia. Pewnego sierpniowego popoudnia zadzwoni i tak jak bymy si widzieli kilka dni temu zapyta: - Cze stary, co sycha? - Jako leci, a co z tob? - odparem. - Musimy si spotka. Pogadamy. - To nie bdzie proste - wyjaniem - wyjedam na kilka dni do Koszalina - wietnie si skada. Mam tam pewne sprawy do zaatwienia. Zarezerwuj dla mnie miejsce w hotelu, dobrze? W taki sposb znalelimy si w jednym pokoju koszaliskiego hotelu Jata. Janusz tym razem ubrany by w dobrze skrojony szary garnitur. Wydawao mi si, e wyprzystojnia... Po kolacji poszlimy do siebie na gr. Wyjem przygotowan na t okazj butelk francuskiego wina przywiezion z ostatniej zagranicznej podry i gadalimy o rnych sprawach do pnej nocy. Opowiadaem o swoich ostatnich wojaach za granic, o wraeniach, poznanych tam ludziach, o kulturze i o najprzerniejszych obyczajach. Niekiedy wtrca jakie zdania, robi uwagi, przytakiwa, ale mwi mao - stanowi jakby schemat tych ludzi, z ktrymi stykaem si, aby opisa afery szpiegowskie. Z tego, co zdoaem wywnioskowa, zagranica Januszowi nie bya obca. Nazbyt dobrze zna niektre miasta... - Pracujesz nadal tam, gdzie dawniej? - Tak - odpar. - To dobrze - ucieszyem si. - Przygotowuj akurat pewien temat i chciabym, aby mi co opowiedzia o swej pracy. Janusz powesela. - Mona tydzie opowiada. Co chciaby wiedzie? - No chociaby to, w jaki sposb wy, z kontrwywiadu, wpadacie na trop afer szpiegowskich. Ja wiem zastrzegem si - e powiesz mi, i oparcie w spoeczestwie, syszaem ju o tym, rozmawiaem z rnymi skromnymi bohaterami cichego frontu, widziaem negatywne postacie. Te problemy s mi na og znane. Tylko wiesz, suchajc wielu zezna, opowiada czy wystpie przed sdami, odnosiem wraenie, e zawsze czego brakuje. Brakuje, to le powiedziane - poprawiem si - e jest jeszcze jaka sia, o ktrej wszyscy wiedz, a ktra jest nieuchwytna... - Rozumiem - umiechn si Janusz - chodzi ci o to, jak my to robimy, tak? - Tak. Zastanawia si chwil. - To prosta sprawa. Zupenie jakby gra na trbce. Z jednej strony dmuchasz, po rodku przebierasz palcami, a na zewntrz wychodzi dwik. Jego jako zaley gwnie od wykonawcy. - Widz, e zaczynasz starym zwyczajem mapowa. Dzisiaj si nie uda - byem troch zy, a troch z natury przekorny. Nalaem wic wina do kieliszkw i podsunem przyjacielowi. - O, widz, e chcesz mnie, jak wywiadowca, po pijanemu - zaartowa.

Siedzielimy kilka minut w milczeniu. Potem Janusz podszed do okna. - Ja naprawd nie artuj. Widzisz, walka ze szpiegostwem w kadej formie ma to do siebie, e wymaga zaangaowania. Na nic zdadz si aparaty, jeli ich nikt nie obsuy. Mao tego, aparatur kto przecie projektuje, produkuje i dokonuje dowiadcze. Aby skutecznie si broni, musimy to zna wczeniej. Nieprawda, co pisz niekiedy wspczeni pisarze, e patriotw coraz mniej. S uczciwi ludzie, ktrzy kochaj swj kraj. Znale ich mona we wszystkich zaktkach kuli ziemskiej. - Mwisz oglnikami, a ja chciaem wiedzie, jak to naprawd wyglda. - Nie ma gotowych recept - wytumaczy z przekonaniem w gosie - a ci, ktrzy takie teorie snuj, szybko si rozczarowuj. eby lepiej zrozumia, opowiem ci na przykadzie. Mwi bezosobowo, ale wiedziaem, e histori t zna nie z opowiada ani nie mg o niej czyta...

Byo pne popoudnie. Przed domem przy ulicy Wita Stwosza we Wrocawiu zatrzymaa si takswka. Wysiad z niej dwudziestoszecioletni, niebieskooki, ostrzyony na jea blondyn ubrany w jasny garnitur z wyoonym na wierzch konierzem koszuli. Po wejciu na klatk schodow zdj przeciwsoneczne okulary i przebieg wzrokiem spis lokatorw. Zadowolony pokonujc po dwa schody naraz wbieg na drugie pitro i zatrzyma si przed drzwiami z wizytwk: Mgr Hanna Madej. Nacisn dzwonek raz i drugi. W drzwiach ukazaa si kobieta, ktrej wiek na pierwszy rzut oka trudno byoby odgadn. Wysoka, szczupa, ubrana w obcis sukienk, sportowa fryzura, wosy kasztanowe, due piwne oczy. Twarz i rce miaa starannie wypielgnowane. Ciekawym spojrzeniem obrzucia stojcego w progu mczyzn. - Przepraszam, czy pani Madej? - zapyta, rozwijajc trzyman w rku gazet Sowo Polskie. - Pan zapewne w sprawie ogoszenia - domylia si. - Tak. - Telewizor, niestety, sprzedany. - Doprawdy szkoda, bo wie pani, przyjechaem z Legnicy. Moim konikiem jest majsterkowanie. Czy pozwoliaby pani obejrze ten aparat? - z jego gosu przebijao zakopotanie. Madejowa ukazaa w umiechu rzd rwnych zbw. - Jeeli to panu w czym pomoe, prosz bardzo. Niewielki przedpokj, na lewo kuchenka, pokj z balkonem. Mieszkanie na wskro nowoczesne, tylko ciemne pudo telewizora kontrastowao z jego urzdzeniem. Sycha byo przytumione dwiki radioodbiornika. Spiker podawa akurat wiadomoci dziennika. Mczyzna przez moment z zainteresowaniem oglda telewizor. Wacicielka obserwowaa jego ruchy. - Szkoda - stwierdzi - kupibym go. Nic nie odpowiedziaa. - Przepraszam, czy mona zapali? - Prosz bardzo.

Otworzy papieronic. Po jednej stronie uoone byy rzdem amerykaskie papierosy z ustnikiem, a po drugiej polskie. Na tych ostatnich, pod gumk podtrzymujc zawarto widniaa poowa piciomarkowego banknotu przedartego na ukos. Miejsca rozerwania byy nierwne i postrzpione. Wzrok Madejowej zatrzyma si na banknocie, a potem na twarzy mczyzny. Nerwowym ruchem signa po powk banknotu, podesza do regau i wyja jedn z ksiek. Wertowaa przez moment kartki. Na st wyleciaa druga powka tego samego banknotu. Zestawia obie czci. Pasoway do siebie idealnie.

...Sd lskiego Okrgu Wojskowego we Wrocawiu na sesji wyjazdowej w Kdzierzynie uzna win oskaronych za udowodnion i skaza Mari Krybus na pitnacie, a Joachima Sobka na dziesi lat wizienia - zakoczy spiker wiadomoci. Rce jej dray nerwowo. - I pan si nie boi? Teraz, kiedy tamtych zapali, takie zaostrzenia - wyszeptaa blednc. - Gdzie rbi drwa, tam wiry lec - odpar sentencjonalnie. - Jeli tamtych aresztowano, to nie znaczy, e wszystko inne naley odoy i zaamywa rce. Zreszt oni nie mieli z pani adnych powiza. - Waciwie nie - stwierdzia nieco uspokojona Madejowa, sigajc po papierosa. - W tych sprawach diabli wiedz kto z kim i jakie ma powizania albo co kto moe o drugim wiedzie. Przez chwil obserwowali si w milczeniu. Rka Madejowej wyranie draa przy strzsaniu popiou z papierosa. - Pan stamtd? - Tak. - Doskonale pan mwi po polsku. Mczyzna umiechn si. - Jecha pan moe przez Berlin. - Tak. - Pikne miasto, prawda? Ostatnio byam tam w trzydziestym dziewitym, razem z mem. Zna go pan? Umiechn si zagadkowo. - Rozumiem. Pan nie moe mi odpowiedzie. Nie wolno mwi ani o innych, ani o sobie. Prosz wybaczy, to tylko babska ciekawo - gospodyni wstaa i wysza do kuchni. Wrcia z pkat butelk w rce. - Napije si pan koniaku? - Chtnie. Wypili w milczeniu.

- Bardzo przepraszam za najcie, ale wykorzystaem okazj z telewizorem. Chciaem zobaczy pani tak na co dzie. Zrobia zalotn min. - I jaki wynik, inspektorze? - Pomwimy innym razem. Chciaem, aby przygotowaa pani materia. - To miao by dopiero za dwa tygodnie - zaakcentowaa ostatnie sowa. - Sam pan rozumie, nie mam przy sobie, nie przygotowane. - Nic nie poradz. Spotkanie pojutrze - wsta dajc do zrozumienia, e sprawa nie podlega dyskusji. Odprowadzia go do drzwi. - Czekam o siedemnastej w hotelu Metropol. Bd w restauracji na obiedzie. - Pan czuje si znacznie pewniej ni poprzednik - pochwalia go. - Kwestia praktyki - odpar egnajc j.

Przez te dwa dni Hanna Madej nabiegaa si jak nigdy. Jedzia po miecie tramwajem i takswkami. Wchodzia do rnych domw, odwiedzaa ludzi, co zaatwiaa... Do swojego mieszkania wrcia dopiero pnym wieczorem. Rozoya na biurku ksik, wyja z nocnej szafki flakonik, a z szuflady biurka ostro zatemperowany patyk. Koniec patyka owina starannie wat, zamoczya go we flakoniku i posugujc si tablicami szyfrowymi, pisaa do pnej nocy w poprzek na stronicach ksiki. W Metropolu bya w oznaczonym terminie. Mczyzna ubrany w ten sam garnitur koczy bez popiechu obiad. Kelner dyskretnie zaglda co chwila do niszy, sprawdzajc, czy klientowi czego nie brak. Zna go z wczorajszego napiwku. Kilka minut po siedemnastej do sali wesza Madejowa. Ubrana bya w granatow sukienk w biae grochy z duym biaym konierzem. Biaa torebka i szpilki oraz kapelusz z szerokim rondem uzupeniay jej strj. Dyskretnie rozejrzaa si i tanecznym krokiem podesza do stolika w kcie sali. On wsta w milczeniu, poda rk i lekko musn wargami podsunity policzek. - Madejowa rzeczywicie zachowywaa si jak rasowa agentka - wtrci Janusz. - Nic dziwnego, tyle lat praktyki... Obecni na sali wrocawscy podrywacze obserwowali z zaciekawieniem wchodzc kobiet, wrcili zawiedzeni do przerwanych tematw. Szykowna kobieta bya w towarzystwie mczyzny. - Zje pani co? - Jestem potwornie godna. Podsun jadospis. Chwil zastanawiaa si, wreszcie zdecydowaa: - Pieczarkowa i medalion. - Co mocniejszego take? - zapyta kelner. - Jakie wytrawne wino - obdarzya go umiechem zdejmujc rkawiczki. - Nabiegaam si przez te dwa dni, e a strach - powiedziaa po chwili.

Milcza. Jego wzrok by pytajcy. - Prosz si nie martwi, wszystko zaatwione - pocieszya go. - Najgorsze, e to tak nagle. Musiaam korzysta z cznoci alarmowej. Oni te nie byli z tego zadowoleni. - Moga im pani powiedzie, e to nie zabawa. Tutaj nic nie zaley od wasnego widzimisi. Zreszt bior pienidze. - Prosz tak wszystkich nie traktowa. Ja do nich nie nale. Pracuj dla idei, bo nienawidz komunizmu. Obserwowa j z ironicznym umieszkiem na wargach. - Wie pan, podziwiam paskie nerwy - zmienia temat. - Pan taki opanowany, ju to przedwczoraj mwiam. Tamten ba si nawet pokaza ze mn na ulicy, a przy tym sabiej mwi po polsku. - Kwestia przyzwyczajenia - odpar wymijajco. - Rozumiem. Pan jest chyba z drugiego zrzutu, oni podobno byli lepsi. M zwraca zawsze na to uwag. Twierdzi, e w tego rodzaju pracy spokj i opanowanie jest poow sukcesu. A propos, widzia si pan moe ostatnio z Hansem? Milcza nie przerywajc jedzenia. - Rozumiem. To prosz mi przynajmniej powiedzie, czy ten dom mody przy zbiegu Kudammu i Uhlandstrae w Berlinie istnieje nadal. Zerkn ktem oka na Madejow i krojc miso zapyta jakby mimochodem: - Chodzi pani o salon madam Ruth? Budynek by czciowo rozbity. Odbudowano go, lecz obecnie mieci si tam francuski klub i kino. Odetchna z ulg. Zawsze przecie lepiej sprawdzi na takich szczegach, ktrych nie moe si spodziewa, a jeli jest tym, za kogo si podaje, to winien zna. Pocigna yk wina, a potem wyja z torebki niewielk ksik. - Moje spostrzeenia opracowaam jak zwykle. S na stronicach ksiki. Meldunki tamtych byy na bibule. Wkleiam je w grzbiet ksiki. Tak ostatnio zalecono - wyszeptaa. - W porzdku. Reszt obiadu spoyli w milczeniu. - Wie pani - nachyli si do niej - mam pewien dokument. Nie jestem przekonany, czy jest autentyczny. Nie chciabym wprowadzi w bd towarzyszy. Moe by pani zerkna... Madejowa poblada spogldajc krytycznym wzrokiem na rozmwc. - Nie chciabym wprowadzi w bd towarzyszy - powtrzya z naciskiem. - Jak mam to rozumie. Nie straci nawet na moment opanowania. Popijajc spokojnie wino owiadczy z umiechem: - Pani zaraz o najgorszym. Nic dziwnego. Przecie pani tu yje, wrosa w t ziemi i dla niej towarzysz ma. jedno znaczenie. Kriegskameraden - towarzysze walki, wsplnej walki - podkreli z naciskiem. - No wic? - Pan pokae ten dokument. - Tutaj nie mog.

- Wic gdzie? Zastanawia si przez chwil. - Powiedzmy, u mnie w pokoju. - Mieszka pan tutaj? - Mhm, jestem turyst. - Boe, co tak ostatnio przestawilicie si na turystw? Paski poprzednik te by turyst, Hans w ubiegym roku - turysta, wszyscy teraz tylko w ten sposb... Nie dyskutowa. - Niestety, nie mog - powiedziaa po namyle. - Jestem kobiet, znaj mnie we Wrocawiu i zaley mi na opinii. Przecie nikt nie uwierzy, e nie poszlimy tam w dwuznacznych celach. Podsun jej papierosa i ogie. Sam take zapali. - Nie nalegam. Ostatecznie moemy przej si gdzie do parku. Da znak kelnerowi, e chce uregulowa rachunek. Po chwili wyszli przed hotel. Blondyn trzyma w rku przyniesion przez Madejow ksik. Przeszli kilkanacie krokw w stron opery. Bardzo pani przepraszam - wyj z grnej kieszeni marynarki niewielk legitymacj - jestem oficerem kontrwywiadu; pani pozwoli ze mn. - Otworzy dokument. Zdjcie rzeczywicie byo jego. Madejowa zacza si mia. Ten miech stawa si coraz goniejszy, jakby spazmatyczny. On za sta bezradny, rozgldajc si dokoa. - Och, Boe, naprawd... A to doprawdy kawa, jakiego dawno nie syszaam... Co podobnego! Kaaapitalne... - Wyja z torebki chusteczk, otara ni zy miechu. Ju nieco spokojniej owiadczya: - Doprawdy dowcipni z pana. Oficer kontrwywiadu! Hi, hi, hi, pan nie ma zielonego pojcia, jak ci z bezpieczestwa wygldaj. Przecie to ludzie na wp dzicy. Jednego zdania nie potrafi skleci, nie mwic ju o znajomoci jzykw. Ko by si umia. Legitymacja. Hi, hi, hi. Prosz pana, ja wiem, e wy macie doskonale podrobione dokumenty. Mnie nie potrzebuje pan o tym przekonywa. Jak mowi przed trzydziestym dziewitym Abwehra przysaa komplet, to na podstawie niego wchodzi do Ministerstwa Spraw Wojskowych jak do siebie do domu. Jego twarz spowaniaa. Bya ju zupenie inna. - Ja nie artuj. Widzi pani ten samochd? Teraz i Madejowa przestaa si mia. - Widz. - Wic prosz posucha. Albo pojedzie pani ze mn do komendy, albo porozmawiamy w hotelu. Wolabym, eby wybraa pani to drugie. Sama pani rozumie. - Tak - wyszeptaa blednc, a musia j podtrzyma za rk powyej okcia. - Tylko prosz bez gupstw. Pokj dwiecie trzy. Urzdnik recepcji obserwowa, jak elegancko ubrana niewiasta wchodzia ociaym krokiem na schody. Bya blada, jakby za chwil miaa upa. Biae szpilki powoli pokonyway stopie za stopniem.

Przez lekko uchylone drzwi wesza do pokoju i usiada ciko na pierwszym z brzegu fotelu. Gow opucia nisko, twarz ukrya w doniach. On zapali papierosa, obserwowa j. - Moe yczy pani sobie czego? - Wody. Nala do szklanki wody ze stojcego na stoliku syfonu i poda jej. Pia powoli, dzwonic zbami o szko. - To moe zaczniemy oficjalnie? - zapyta. Spojrzaa, jakby nie rozumiejc, o co chodzi. - Jest pani aresztowana i chciaem pani przesucha - wyjani, ale ona w ogle nie reagowaa. - Prosz pani, nie mam czasu na ceregiele. Jeli pani nie chce mwi, jedziemy do komendy. Obserwowaa przez chwil jego twarz, a potem wyszeptaa: - Przecie pan wszystko o mnie wie, ma pan dowody w rku. Prosz to zaprotokoowa-Nie mam nic do dodania.

Do pokoju wszed czterdziestokilkuletni mczyzna redniego wzrostu, szpakowaty brunet w okularach. - Prokurator Szenic - przedstawi go blondyn. - Niepotrzebnie zmienie rysopis - zagadnem go. - Przecie i tak wiem, e bye nim ty. - To nie ma znaczenia - odpar Janusz. - A co z magister Madej? - zapytaem. - Siedzi. Zlikwidowano ca grup. Dwanacie osb. Mieli szerokie rozgazienia. Przygotowywali ldowiska do zrzutw na wypadek wojny. - Tak - powiedziaem, spacerujc po niewielkim pokoju. Przyjaciel wodzi za mn wzrokiem. Usiadem wreszcie naprzeciwko Janusza i ze zoliw satysfakcj zapytaem: - Nie odpowiedziae w tej historii na moje pytanie, a waciwie na kilka pyta. - Sucham. - Nie powiedziae, na przykad, skd miae powk banknotu, ktra, przyznasz, bya kluczem do rozszyfrowania Madejowej i osb z ni powizanych. - Wiedziaem, e o to zapytasz i celowo zostawiem na koniec. Janusz zapali papierosa, rozluni krawat i oparszy si wygodnie o cian kontynuowa: - Ot, mj drogi, kilka miesicy przedtem dowiedzielimy si, e wywiad ma na cmentarzu ewangelickim w Bolesawcu tak zwan martw skrzynk. - Syszaem o tym, nie potrzebujesz mi wyjania - wtrciem widzc, e chce mi wytumaczy, na czym to polega. - Ot ekipa naszych pracownikw przez sze tygodni pilnowaa grobu, w ktrym ukryte byy w blaszanej puszce materiay szpiegowskie. Wiedzielimy, e kto musi po nie przyj. Siedzieli

w starym grobowcu dzie i noc. Przy okazji ustalili tego, kto takie adne miejsce podebra. Facet a z Krakowa si fatygowa. Pewnej nocy przyjecha kurier zza granicy. Zosta schwytany na gorcym uczynku. Pocztkowo udawa bohatera, ale potem ustalilimy, e by to zbiegy z naszej floty handlowej marynarz Dionizy Zajc. Siedziaem z nim ca dob. Kiedy tak wsplnie analizowalimy jego ycie, prac, pochodzenie i robot, zwaszcza t szpiegowsk, doszlimy do wniosku, e Zajc by narzdziem w rkach tych, ktrzy robili fortun na nim i jemu podobnych. Rozpaka si przy obiedzie w biurze i zacz opowiada o sobie. Powiedzia te o Madejowej i piciomarkowym banknocie. Bardzo mu zaleao, ebymy t grup wykryli i zlikwidowali. Pyta, czy moe liczy na jakie okolicznoci agodzce. Ja tam, bracie, nigdy nikomu w takich sprawach nie robi obietnic - podkreli Janusz. - No i co? - Gdy sprawa na terenie Wrocawia bya zakoczona i wrciem do Warszawy, poleciem, aby doprowadzono z aresztu Dionizego. Ukaza si w progu, ubrany w ciemny garnitur. Twarz nie ogolona, koszula rozpita, buty bez sznurowade. - Aresztowany Zajc melduje swoje wejcie. Kazaem usi i przez chwil obserwowaem go w milczeniu. - Panie poruczniku, jak Boga kocham, ja nie kamaem z tym banknotem i Madejow. Tak byo, panie poruczniku - przekn nerwowo lin. - Niech w tej chwili skonam. - Wiedziaem, e wszystko, co mu byo znane, powiedzia. Podsunem paczk papierosw. - Zapalcie, Zajc - powiedziaem. Spojrza pytajco. - Nie kamalicie... Widziaem, jak odetchn z ulg. Rozlaem reszt wina i trcilimy si kieliszkami. - A jednak ci zapaem - zauwayem tryumfujco. Janusz odwrci zdziwiony wzrok. - Powiedziae na wstpie, e z tym szukaniem szpiegw to jak z gr na trbce i jeszcze wspomniae, e obowizuj was przepisy. - Podtrzymuj to nadal - powiedzia. - Jak wic wytumaczy histori inaczej ni sowem prowokacja - nie dawaem za wygran. - Widz, e nie masz pojcia, co sowo to oznacza. Byoby to niewtpliwie prowokacj, gdyby Hanna Madej okazaa si niewinna. Poka mi, przyjacielu, kraj w wiecie, w ktrym by prawo lub konstytucja chroniy przestpcw. W duchu musiaem przyzna racj. - Nie powiedziae mi jednej rzeczy w tej sprawie, a mianowicie, skd wiedzielicie o martwej skrzynce w Bolesawcu. Janusz rozemia si. - Nigdy nie syszae o reakcji acuchowej? Spojrza na zegarek.

- Wp do drugiej. Pora spa, a o tej reakcji acuchowej moesz wyczyta w niektrych podrcznikach fizyki - powiedzia, nacigajc piamy.

Cowboy w stolicy
...Jako przedstawiciel Stanw Zjednoczonych musi on duo wiedzie o obcym kraju jeszcze przed wyjazdem za granic. Nastpnie po objciu tam stanowiska winien stale informowa przeoonych o tym, co sycha, otrzymuje on bowiem od nich wskazwki... Prof. Sherman Kent - jeden z dyrektorw CIA.

Cowboy nie nosi portek z byszczcymi nitami i gupimi napisami na kieszeniach. Wrcz przeciwnie, chadza zawsze w eleganckim garniturze, jeli ju nie we fraku czy paradnym mundurze. Nie przeklina te i nie pi whisky strumieniami, za to by zadowolony, jeli jego polskie otoczenie przejawiao takie skonnoci. Nie nosi butw z ostrogami ani olster na tradycyjne colty, bo i po co? Bro, jak dysponowa, bya precyzyjna i pewniejsza. Nie mia tradycyjnego rumaka, sto dziesi mechanicznych pod mask subowego mercedesa wozio go pewnie, daleko i... szybko. Nie pasa krw, jak na rasowego cowboya przystao, nie by sentymentalny i nie broni sabszych jak poniektrzy bohaterowie srebrnego ekranu. Nie zapominajmy jednak, e wrd rycerzy prerii te znajdoway si szwarccharaktery...

Mrz by w roku 1921, kiedy to w rodzinie bostoskiego policjanta, George F. Careya, styczniowego popoudnia przyszed na wiat noworodek pci mskiej. Odetchn papa - przynajmniej staro bdzie mia mu kto zapewni. Dbali wic maonkowie o nadziej swojego ycia, dbali i dreli, jak te mu przyszo zapewni, bo ta policyjna ojca to, prawd mwic, adna. Dolary w ich rodzinie si nie przeleway. Medytowali snujc plany przerne, a i do sprzeczki dochodzio niekiedy na temat synowskiej przyszoci. Ani si Careyowie nie obejrzeli, jak z niezdarnego chopczyny wyrs na wcale przystojnego mczyzn. Uczy si dobrze i szko te bez trudu ukoczy. Nie poprzesta na tym, lecz doksztaca si na kursach wieczorowych. Gdyby y wtedy w Polsce, starzy pomyleliby zapewne o karierze ksidza dla niego, bo to bya jedyna moliwo wybicia si, ale w Stanach czowiek si nawet poapa nie mg w tych wyznaniach. Byo ich bez liku, a kade przecigao si w pomysach, jak zwabia wiernych. Wiadomo, tam gdzie konkurencja, to i byt niepewny - pomyleli i rada w rad postanowili, by synek zosta wojskowym. Boys ssiadw walczyli gdzie w Europie przeciwko jakiemu Hitlerowi i ani oni, ani ich rodziny nie narzekay. Syszao si wprawdzie tu i wdzie, e przychodzio zawiadomienie o mierci, ale mao to ludzi ginie codziennie chociaby w wypadkach samochodowych? Carey senior jako policjant wiedzia o tym najlepiej. Przywdzia wic Carey junior wojskowy mundur, wysucha mdrych rad rodzicw i wystartowa w roku paskim 1942 do samodzielnego ycia. Zapau mia duo, by zdolny, a i gowy te nie nosi od parady, wic jako czowiek uparty w nastpnym pitnastoleciu osign standard, o jakim marzy. Skoczy nawet uniwersytet w Maryland, z niecodziennym jak na amerykaskie stosunki tytuem naukowym magistra z dziedziny wojskowej. Pniej zaoy rodzin, ustabilizowa sobie ycie. Wnet przysza nominacja na podpukownika.

Zdawa si mogo, e do szczcia nic wicej nie jest mu potrzebne, zwaszcza e jak na katolick rodzin przystao, po obszernym mieszkaniu baraszkowaa czwrka udanych dzieciakw. Gowa rodziny, jak ju na pocztku wspomniano, jest osob ambitn. Dziwowali si wic przyjaciele, kiedy w roku szedziesitym na bibliotecznych pkach Careyw pojawiy si teksty i czasopisma w jzyku polskim. Jaki trzewo mylcy Amerykanin amaby sobie gow nauk obcych jzykw, tym bardziej polskiego... - Dziwak - wzruszali ramionami, gdy gospodarz odmawia pjcia na drinka. Tylko on sam i ona wiedzieli, na co to potrzebne. Sylwestrowy toast roku 1961 wychylili w gronie rodzinnym z nadziej w sercu, e nastpny ju speni w... Warszawie. Wszystko byo przygotowane.

W pierwszej poowie kwietnia 1961 roku Departament Stanu, zgodnie z przyjtym zwyczajem midzynarodowym, tak zaanonsowa go polskiemu MSZ: ...Departament Stanu prosi o wiz dyplomatyczn dla podpukownika Careya George Francisa juniora, urodzonego 6.I.1921 roku, magistra z dziedziny wojskowej, absolwenta uniwersytetu w Maryland. Udaje si do Warszawy jako asystent attach lotniczego. Zna jzyk polski. W subie zagranicznej po raz pierwszy. Podpukownik Carey ze Stanw wyjeda dnia 24 maja, a do Warszawy przybdzie 28 maja. Wraz z nim jad: ona, Mariel Francis ur. 8.XI.1920 roku i czworo dzieci: Alma lat 18, George Francis lat 16, Elizabeth lat 13 i Katarzyna lat 7... Go w dom, Bg w dom - powiada stare polskie porzekado. Powitali wic pana Careya na lotnisku przedstawiciele MSZ i pracownicy amerykaskiej ambasady. Powitali i przewieli znuon trudami podry rodzin do przygotowanego w Warszawie mieszkania. To powitanie nie znalazo wprawdzie echa w kronikach protokou dyplomatycznego, bo nie ten przecie szczebel, ale przybysze byli zadowoleni. Po kilku dniach mieszkanie okazao si niewygodne. Rozejrzeli si wic za innym. Znalaza si willa na Mokotowie, rg Oszczepnikw i Gimnastycznej. Cicho tam i przytulnie, od wielkomiejskiego gwaru daleko, ssiedzi kulturalni. Do wody, gdzie mona pokontemplowa z wdk - blisko, a w zimie teren wprost wymarzony dla biaego szalestwa. Urzdzenie mieszkania zajo sporo czasu, a na dodatek byy jakie polskie wita, na ktrych asystent attach lotniczego musia asystowa. Jeeli doda, e podpukownik musia zgodnie z obowizujc tradycj skada wizyty powitalne kolegom po fachu z innych placwek, przyznamy, i czasu mia rzeczywicie mao. Ani si obejrza, jak mino lato. Przeoeni, co to w dalekim Waszyngtonie chcieli wiedzie, co sycha, zaczli okazywa zdenerwowanie. Przecie otrzyma od nich wyrane wskazwki, gaa te leciaa, zna jzyk polski myleli sobie - wic nic nie stoi na przeszkodzie... Przypomniano podpukownikowi w poczcie dyplomatycznej, wcale w niedyplomatyczny sposb, co i jak. Westchn ciko nasz bohater i przeuwajc niecenzuralne sowa, zabra si do dziea. Spakowa podrne akcesoria, poleci kierowcy przygotowa do drogi subowego mercedesa i jak legendarny Marlborough z francuskiej piosenki XVIII wieku, wybra si na wojn. Tylko w dyplomatycznym jzyku nazywa si to inaczej: wyjazd w teren albo bardziej elegancko lustracja.

Zapiszczay na Oszczepnikw opony mercedesa WZ-11-27 i tyle podpukownika Warszawa widziaa. Asystent attach lotniczego nie prnowa, mia swoje ambicje i marzy, aby ten tytu skrcono w najbliszym czasie wanie o sowo asystent. Wiedzia, e na to trzeba zasuy. Skaryy si wic na niesfornego podpukownika miejscowe komrki kontrwywiadu informowane na bieco przez spoeczestwo o wojaach dyplomaty. Oddajemy gos dokumentom: ...Dnia 8.X.62 przejedajcy przez miejscowo Z mczyzna fotografowa z mercedesa WZ-11-27 ze znakami korpusu dyplomatycznego samochody wojskowe udajce si na wiczenia... Dnia 17.X.62 - uzupeniaa inna komrka - attach lotniczy ambasady USA w Warszawie, ppk Carey, wjecha mercedesem WZ - 11-27 na poligon wojskowy w R, fotografujc z ukrycia urzdzenia i sprzt... ...Dnia 31.X.62 fotografowa instalacje radarowe i lotnisko w miejscowoci W... Tego samego dnia odwiedzi jeszcze winoujcie, bo to - wiadomo - port, a kiedy tam mu si nie powiodo: ...wjecha na teren Stoczni Szczeciskiej wprowadzajc w bd wartownika swoim paszportem dyplomatycznym. Fotografowa urzdzenia, ale przepdzony zosta przez monterw stoczni, ktrzy gonili za nim uszkadzajc dach karoserii... Moglibymy cytowa dug list tego, ale po co? On jako specjalista zrobi to dokadniej popierajc we waciwym czasie swoje tezy do CIA byszczcymi odbitkami fotografowanych obiektw. Nie wspomina o jednym w tych raportach, o spotkaniach z ludmi w odlegym kraju, a szkoda. Moe specjalici od zagadnie psychologicznych znaleliby w tym materia do bada nad przyszoci swojej strategii. Nie byoby takich pewnikw, jak ten z ldowaniem w Zatoce wi i liczenia na pewn rewolucj (czytaj kontrrewolucj) przeciwko Fidelowi Castro... Podpukownik mgby jeszcze opowiedzie o bardzo interesujcym spotkaniu z okolicznymi chopami jednego z maych miasteczek Rzeszowszczyzny. Obserwowa sobie wtedy przez dziur w pocie pewien obiekt majcy charakter obronny. Obserwowa, a potem wydoby teleobiektyw i zacz pstryka zdjcia. Nie spodobaa si taka dyplomatyczna dziaalno pracujcym na polu mieszkacom, bo z widami w rku, z kijami, orczykami i czym popado zorganizowali na niego nagonk. Ucieka jak odyniec przez kartofliska i krzewy gogu do pozostawionego daleko na szosie mercedesa. Tylko chyoci wasnych ng i dobrej kondycji zawdzicza moe, e wyszed z tej opresji cao. Od tego dnia jeszcze bardziej trenowa gimnastyk na przyrzdach w domu. Zasada jak najbardziej suszna. Przecie nigdy nie wiadomo, co si moe przyda. - Deplomanta, nie deplomanta, a ja bem go tak bez eb orczykiem, panie sierancie, tylko nam uciek zameldowa wieczorem w komendzie milicji jeden z uczestnikw pogoni za chyym gociem. Albo spotkanie z onierzem w Koszaliskiem?

Podpukownik Carey dobra sobie w pewien lipcowy dzie kompana z jednej z warszawskich placwek pastwa zaprzyjanionego ze Stanami Zjednoczonymi (gocinno nie pozwala ujawnia nazwiska tego drugiego) i wybrali si razem w drog. - Widzisz - powiedzia do kumpla, nowicjusza w tej brany - nasza dziaalno z paszportem dyplomatycznym w kieszeni to nie taka znowu filozofia.

Kolega nie by przekonany. Zatrzyma wic Carey samochd koo stojcego przy szosie milicjanta. - Gdzie tu lotnisko wojskowe! - hukn z gry. Poblad chopaczyna co niemiara, bo to samochd nie spotykany w tych stronach, a gby gadkie, wypasione... Generay albo ministry - pomyla i objani, co i jak. Tak si tym obaj rozochocili, e pomknli w Koszaliskie wprost na poligon wojskowy, ale tam na warcie sta onierz - syn gazdy spod Nowego Targu. - Panowie, tu nie wolno, teren wojskowy - tumaczy dugo i cierpliwie ale panowie udawali, e nie rozumiej. Prbowa wic Piotrek w innych jzykach. - Verboten, halt! - Nie pomagao. Trzymany na p sprzga mercedes posuwa si wolno w gb lasu, za tablice ostrzegawcze. Zdenerwowao to chopaka. Zdj z plecw pistolet maszynowy i odcign zamek. - Panowie, Jezus Maria, nie wiem, w jakim jzyku rozmawiacie, ale jak tego nie zrozumiecie, to jak mi Bg miy, rozpieprz, e nie pozbieraj was nawet na sd ostateczny. Przemwi do dyplomatw taki zgoa nieparlamentarny zwrot, bo zawrcili i pojechali. Rozbili namiot na skraju lasu graniczcego z duym sadem owocowym i zajli si przyrzdzaniem kolacji, a tu o zmierzchu nowa niespodzianka. Roch Grzda - chop zza Bugu, ktremu wadza daa t ziemi i sad przed kilkunastu laty, nakarmi krowy i wyszed starym zwyczajem popatrze, jak dojrzewa ozimina. Nie spodobali mu si ci dwaj pod lasem. Wzi wic koek z pota i poszed do nich. Rozmowa bya chyba niezbyt przyjemna, bo odtd podpukownik wybiera si na lustracj wojskowym azikiem o mocnej karoserii i automatycznie zasuwanymi stalowymi pytami na okna. Amerykanie nazwali tego typu wozy international, chyba dla tego e wszdzie su jednym celom. - A strach bierze, jak w tym policyjnym kraju ludzie s zastraszeni - mawia podpukownik do przyjaci w Warszawie. - Wszdzie policja polityczna zmusza ich, aby nas przeladowano. Tote ze zoci, jak na agentw policji przystao, traktowa wszystkich dokoa. By po cowboysku bezwzgldny, ale oddajmy lepiej gos dokumentom milicji drogowej. ...Dnia 13 stycznia 1963 roku, o godzinie 13.00 przy zbiegu ulic Puawskiej i Grayny, mercedes W Z11-27 prowadzony przez amerykaskiego dyplomat George F. Careya najecha na syrenk z numerem rejestracyjnym... (waciciele prosili o niepodawanie ich nazwiska i numeru samochodu przyp. J.B.), wskutek czego straty wyniosy 1250 z... Dnia 18.VII.64 mercedes ze znakami rejestracyjnymi WZ-11-27 prowadzony przez amerykaskiego dyplomat Careya, jadc przez miejscowo Ryczek z szybkoci okoo 120/godz, zajecha drog jadcemu na skuterze ob. Mieczysawowi Romaniukowi. Romaniuk chcc unikn zderzenia skrci na pobocze, w wyniku czego wywrci si doznajc cikich obrae ciaa. Wezwana karetka pogotowia zabraa go do szpitala... Dodajmy gwoli jasnoci, e pan Romaniuk przelea w szpitalu kilka miesicy i - jak twierdzi - wypadek zosta spowodowany umylnie przez kierowc mercedesa. Ostatecznie nie ma si czemu dziwi. Wyywa si czowiek za kierownic. W USA s autostrady, nie to co tutaj - powie kto. Ba, eby to tylko na tym polegao. Wysportowany dyplomata chuligani niezgorzej obrzucajc naszych obywateli kamieniami. eby nie by goosownym, przytocz pewien dokument - owiadczenie obywatela Z. B. zoone organom milicji 24 lipca 1964 roku. ...byem wiadkiem incydentu zaistniaego na ulicy Gimnastycznej rg Oszczepnikw pomidzy osobami cywilnymi. Wykonujc roboty instalacyjne sieci kablowej widziaem, jak z mercedesa zagranicznego

wysiada mczyzna z aparatem fotograficznym w rku. Aparat ten chcia odebra mczyzna, ktry przyjecha za nim drugim samochodem, mwic e on nie chce, aby kto bez zezwolenia fotografowa jego i towarzystwo, ktre z nim byo. Zaczli si szamota. Mczyzna z mercedesa wyrzuci aparat, ktry podniosy dzieci i zabray do domu, a sam podbieg do kopca cegie i zacz rzuca nimi w ludzi... Rozszyfrujmy ten troch zawiy jzyk i zobaczmy, co si stao 24 lipca. Ot pan podpukownik wracajcy z kolejnej lustracji zrobi zdjcie w samochodzie pewnej parze, ktra akurat si nie spodziewaa, no i nie yczya sobie tego. Zacza si gonitwa, ktrej epilog rozegra si na ulicy Oszczepnikw. Pan podpukownik bombardowa lecymi obok cegami - bro rzec by mona niekonwencjonalna. Pynyby chyba skargi do MSZ z rnych stron Polski, gdyby nie pewne zdarzenie... Magosia i Ilona Florczakwny s bliniaczkami, chodz do pitej klasy szkoy podstawowej. Obie s zawsze jednakowo ubrane i nikt nie wie, ktra jest ktra. - Mam urwanie gowy z tymi dziewczyskami. To miay by chyba chopaki - mieje si w rozmowie ich mama. - Od malekiego nie interesoway ich lalki, tylko technika... Czwarty stycznia 1965 roku by, jak wiadomo, dniem wolnym od zaj w szkoach. Poszy wic obie siostrzyczki ku ogrodzeniu pobliskiego lotniska popatrze, jak startuj i lduj samoloty. Kiedy tak sobie szy trzymajc si za rce, zobaczyy, jak zza drzew wyania si dwch mczyzn, z ktrych jeden fotografowa lotnisko. Nie zwracali na nie najmniejszej uwagi. Kto by tam zawraca sobie gow maluchami... Zawrciy wic dziewczta i co tchu pobiegy przez gbokie zaspy niegu do budki wartowniczej. - Tam! Tam fotografuj lotnisko! - zawiadomiy onierza przekrzykujc si nawzajem. Ogoszono alarm. Rwa wic podpukownik co si w nogach przez opotki podmiejskich domkw i wyrzuca co chwila kompromitujce go przedmioty. Za nim poda sapicy ciko kompan z placwki pastwa zaprzyjanionego. Przebierali si tak w biegu wywracajc na drug stron swoje paszcze. Przezorna CIA zaopatrzya ich bowiem w odzie ochronn. Byli coraz bardziej zmczeni, a tum cigajcych zwiksza si z kad minut. Jedni biegli z ciekawoci, a drudzy myleli, e goni bandytw. Kto przy okazji zawiadomi milicj i zjawi si w pobliu radiowz. Zmczeni do kresu si, skrcili w niewielk uliczk i wyszli, jak gdyby nigdy nic, na szos prowadzc do miasta. - Panowie, o co chodzi? Jakie fotografowanie? - zdziwi si podpukownik, okazujc milicjantom swj paszport dyplomatyczny. - Panowie wierz dziewczynkom? Przecie to jeszcze dzieci, mogy si pomyli, prawda, maa? - pogadzi po gowie Ilonk. - Tamci dwaj byli inaczej ubrani - wyszeptaa niemiao dziewczynka. - A widzi pan, panie wadzo? - zauway tryumfujco zatrzymany. - Tak, ale to by paszcz na t stron - bardziej rezolutna Magosia odchylia po szpiegowskiego palta dyplomaty. Krg obserwujcych t scen osb zacz si w milczeniu zacienia. - Moe wyjanimy wszystko u panw, na miejscu - zaproponowa popiesznie dyplomata. Wiedzia, e w milicyjnej warszawie bd bezpieczniejsi. Ale co tutaj do wyjaniania, kiedy takiego nieproszonego gocia chroni immunitet dyplomatyczny. Spisano wic protok z caego zajcia, zwrcono obu zatrzymanym paszporty i zwolniono ich.

Niezbyt si tym wszystkim przejli, bo jeszcze tego samego dnia podpukownik George F. Carey utrwala na tamie filmowej wcale nie pikno poznaskiej ziemi, tylko wzniesione na niej ludzk rk budynki oznaczone tablicami ostrzegawczymi. Wyczerpaa si wic cierpliwo.

W ten mrony wieczr w waszyngtoskiej redakcji Associated Press by wzgldny spokj. Gaston, redaktor dyurny, popija kaw, gdy wczy si dalekopis. Podszed do aparatu i rzuci wzrokiem na ukazujcy si tekst. - A, to znowu Eugene - pomyla z niechci o warszawskim korespondencie, ktry ubieg go w wyjedzie na t placwk. - ...Pilne. Warszawa. Polska, 13 stycznia 1965 roku. Rzd polski oskary attach lotniczego ambasady USA w Warszawie, ppk. F. Careya juniora, o fotografowanie bazy lotniczej i poleci mu opuci kraj w cigu dwch tygodni - taka wiadomo pojawia si tutaj. - Gaston wyrwa kartk z dalekopisu i pobieg z ni na drugie pitro. * Opucia rodzina Careyw nasz kraj po trzydziestu dwch miesicach pobytu w Warszawie. Nikt ich nie egna, nikt nie yczy dobrej ani zej drogi, nie wspominaa te prasa polska o tym przykrym incydencie, nie wspominaa, ale taki go w dom gorzej Tatarzyna. - To wszystko kamstwo - krtko owiadczy podpukownik wcibskim dziennikarzom po przylocie do Waszyngtonu. - Ca spraw sprowokowali agenci polskiej policji, aby pogorszy stosunki polskoamerykaskie. Biedne s te dzieci klasy pitej b. A na zakoczenie jeszcze pewien cytat: ...w stosunku do niektrych kluczowych czci wiata suba zagraniczna uznaa potrzeb specjalnego szkolenia pracownikw. Urzdnicy wysyani na te tereny mog by susznie uwaani za urzdnikw wywiadu w pewnym sensie tego sowa... Tego zdania nie napisa aden komunistyczny agitator. W waszyngtoskiej bibliotece CIA jest praca zatytuowana Wywiad strategiczny, a powyszy wyjtek jest urywkiem z niej. Warto doda, e inspiratorem tej pracy nie jest polsk policja polityczna.

Goryle w akcji
...Lotnictwo USA dokonao we wtorek trzech dalszych nalotw bombowych na terytorium DRW niszczc mosty i drogi... Dziesiciu Amerykanw zgino w czasie ataku helikopterw na partyzantw w odlegoci 15 km od miasta Qui Nhon, a 15 zostao rannych. Dwa helikoptery zestrzelono, a jeden uszkodzono... ycie Warszawy w jednym z kwietniowych numerw 1965 roku lakonicznie poinformowao czytelnikw o akcji, ktra kosztowaa wiele wysiku, krwi i istnie ludzkich. Dwa tygodnie potem dowiedzielimy si ze szpalt tego samego dziennika, e amerykaska Centralna Agencja Wywiadowcza, zwana w skrcie CIA, przerzucia orodek szkolenia dywersantw w rejon Sajgonu. Rozszyfrujmy wic jzyk prasowy i zobaczmy, co si za tym kryje.

W pozorny spokj kwietniowego przedpoudnia wdar si do dungli dokuczliwy, monotonny dwik. Narasta i zanika na przemian. Europejczyk na pewno nie zwrciby na to najmniejszej uwagi, ale Chu Dang Lien, mody Wietnamczyk, ktry nie zazna sowa pokj, bo urodzi si wtedy, gdy grzmiay dziaa pod Dien Bien Fu, a potem przeywa pieko wojny domowej, zamieni si cay w such. Przystawi ucho do parujcej, wilgotnej ziemi i znieruchomia. Potem szybko si podnis i zaskrzecza niczym egzotyczne ptaszysko. W zasnutej mg dungli krzyk powtrzy si wielokrotnie. Chu Dang Lien pochwyci starowieck strzelb i jego drobna posta w drelichowej bluzie znikna wrd olbrzymiego zielska. Dalekie brzczenie narastao przemieniajc si w grzmot motorw. A oni patrzyli na dungl z gry. Siedzieli rzdem wzdu cian helikopterw. rodek zajmowaa bro. Zapatrzeni byli w swoje twarze, zupenie jakby zobaczyli si pierwszy raz. Trudno byo odgadn, ile dni trway gorczkowe przygotowania do akcji. Normalnie zdradza to nie ogolony zarost. Wikszo z nich jednak goli si dwa razy w tygodniu, a i to wicej dla fantazji ni z rzeczywistej potrzeby. Palili papierosy i uli gum poruszajc monotonnie szczkami. Hemy obcignite byy ochronn siatk, a rkawy bluz podwinite jak u czeladnikw majcych zdawa mistrzowski egzamin. Tote jak na egzaminach lecieli grupami, wedug narodowoci. To podobno zblia... BARAN, GASIOR, KACZYNSKY, SIKORA, ZAJONC16 - nazwiska jak w redagowanej przez okupanta warszawskiej ksice telefonicznej. Maszyn pilotowa porucznik OBrien. Jego matka urodzia si gdzie na Podkarpaciu. Kady z nich to oddzielna historia, inaczej trafiali do Special Forces - do armii bez twarzy, jak mawiaj w Stanach. Wemy dla przykadu Sikor o kwadratowej twarzy i niskim czole. Do pidziesitego drugiego roku pracowa w gdyskim Dalmorze. Pokci si kiedy z szyprem na Morzu Pnocnym i urzdzi burd na kutrze. Chcieli go uspokoi, lecz nie pozwoli. Wydoby n, ktrym miertelnie ugodzi szypra. Potem wyskoczy do morza. Wyowi go przepywajcy amerykaski statek handlowy. Wadze krajowe protestoway dajc wydania Sikory jako zbrodniarza. Otrzyma azyl polityczny i znikn z powierzchni ycia. Raz czy dwa pojawi si w Niemczech zachodnich, potem by we Francji i USA. Wystraszony Gsior jest byym studentem jednej z warszawskich uczelni. w pidziesitym dziewitym wyjecha jako tumacz z grup do Francji. Wydawao mu si, e Pary tylko na niego czeka. Odczy si od wycieczki i zosta. Przez pierwsze dwa miesice, dokd nie wyczerpay si wiadomoci, jakimi dysponowa, i dopki by atrakcyjny dla rnych przedstawicieli i korespondentw, y jak w bajce. A potem? Potem lepiej nie wspomina. Wadze francuskie wezway go i grzecznie zakomunikoway, e termin, upywu wanoci wizy si koczy. Wyjecha wic do Niemiec zachodnich, ale tam w kompaniach wartowniczych jest konkurencja, no i co ukrywa... cika suba. W kompaniach bardzo ruchliwy by w tym czasie rodak Gsiora, dla jednych zwany Jan Nowak, inni woali na z niemiecka Henkel. Zwerbowa wic Henkel Gsiora dla CIA, wysano go na Floryd, naoono hem, i tak znalaz si w partyzanckich oddziaach. Zajonc urodzi si w Ameryce. Jego matka pracuje w rzeni w Chicago. Wychowywaa go sama i nie chciaa, aby jedynak zapomnia jzyka. Chodzi wic chopak do miejscowego zrzeszenia Polakw, aby pielgnowa ojczyst mow. Karmiono go niewybrednymi broszurami. W kocu straci w ogle pojcie, czym dla niego jest Polska. - Nienawidz was, komunistw - powiedzia kiedy pracownikowi konsulatu PRL. Na pytanie: dlaczego nie potrafi da odpowiedzi. - Bo, bo to przez was ja nie mog dosta pracy - wybka zaczerwieniony wycofujc si.
16

onierze armii amerykaskiej maj wypisane swoje nazwiska nad grn praw kieszeni munduru.

Postarano si o prac dla niego, i to bardzo szybko, a e, jak twierdzi, komunizmu nienawidzi, pojecha broni wolnoci tysice mil od Stanw. Pedantyczny Baran to zupenie odrbna historia. By na festiwalu modziey w Berlinie. Przeszed na Zachd i poprosi o azyl. Zachodnia propaganda zrobia z tego wiele szumu, on za skoczy swoj karier w Legii Cudzoziemskiej. By w Indochinach, w Maroku i Algierze. Nieatwa tam suba. Dwukrotnie prbowa samobjstwa, ale kapral Besperierre mu to wyperswadowa. Potem by w szpitalu psychiatrycznym. Po wyjciu bka si po Francji, Niemczech zachodnich, a w Kopenhadze jeden z tamtejszych naganiaczy zwerbowa go do oddziaw specjalnych i wysa do zachodnioniemieckiej miejscowoci Bad Tlz, na przeszkolenie. Droga maomwnego Kaczyskiego bya stosunkowo najprostsza. Wyjecha jako kilkuletni chopiec z rodzicami w 1947 do Stanw. Otrzymali tam spadek po bogatym wuju, ktry zmar pod koniec wojny. Pocztkowo yo im si dobrze, ale okazuje si, e i pienidze nie zawsze przynosz szczcie. Ojciec z kadym rokiem popada w pijastwo i w kocu znikn gdzie z przyjacik na terenie Brazylii. Matka te nie czekaa, bya przecie jeszcze moda, uwaaa, e naley jej si od ycia wiele. Czasu na wychowanie jedynaka w tych warunkach miaa mao. Kiedy wic Witold zgosi si na ochotnika do wojska, przyjto go z otwartymi ramionami. A gdy przeszed pomylnie wszelkie testy i sprawdzenia i kiedy si okazao, e na dodatek zna doskonale jzyk polski, droga do Special Forces bya przed nim otwarta. Porucznik O'Brien - o nim mona najkrcej. Urodzi i wychowa si w Stanach. Jak przystao na Amerykanina, by czowiekiem interesu. Pacili dobrze, to lata. Jaka rnica lata na liniach cywilnych, w lotnictwie wojskowym czy przewozi tych z oddziaw specjalnych. Za ryzyko i huk pyny dodatkowe dolary, a o to gwnie chodzio porucznikowi. Zmotoryzowana szaracza zawisa nieruchomo nad morzem zieleni. Wstrzsny dungl torsje wybuchw. Lotnicy wyrzucili napalm. Szerokim strumieniem rozla si pod nimi ogie. Kby czarnego dymu zasoniy okolic. Raz po raz strzelay w gr gejzery bota wyrzucane przez wybuchajce bomby. Lotnictwo przygotowywao grunt. Patrzyli. Mae iluminatory helikopterw ograniczay pole widzenia. Zawistnym wzrokiem odprowadzali odlatujce maszyny. Lotnicy to szczciarze. Nie musz nawet dotyka stopami ziemi - zdaway si mwi ich oczy. I wanie wtedy, gdy mogo si wydawa, e oba pieka - to zielone w dole i lejcego si z nieba ognia poczyy si - wtedy przemwia ziemia. Zagdakay prymitywne urzdzenia strzelnicze. Wyprodukowane gdzie w dungli pociski niezdarnie rysoway horyzont. Zabawnie wygldao to na tle latajcych wagonw. Zabawnie te zacza plsa wok swojej osi dziewitka. Potem przechylia si i ociale koziokujc buchna na zielony kouch. Kby dymu przypomniay im, e to na serio. Potem runa na ziemi dwudziestka szstka. To jakby oprzytomnio kierujcych operacj. Chmara cikich maszyn zacza osiada na botnistym gruncie. Wydawao si, e robi to chaotycznie, ale w tym pozornym baaganie by ustalony z gry rytua. Kady mia wyznaczone miejsce. Ledwie klapy desantowe dotkny ziemi, a barczyste postacie rozsypyway si na wszystkie strony. Biegli olbrzymimi susami w kierunku dungli. Podobni byli w tym biegu do stada goryli. W poncym gszczu rozgorzaa walka na mier i ycie, wanie ta walka, ktr tak lapidarnie strecia codzienna prasa...

Guerilla - to po hiszpasku partyzanci. Tak w roku 1808 nazywali marszakowie Napoleona I swoje oddziay walczce na gbokich tyach Hiszpanii. Wziwszy pod uwag, e i Homer do swoich utworw wprowadzi element wojny, partyzanckiej - osawionego konia trojaskiego, moemy stwierdzi, e idea stara jak wiat. W ostatnim dwudziestoleciu pojcie partyzantka jako dziwnie si rozprzestrzenio. Jak kade z poj ma ono dwojakie znaczenie. Dla komunistw partyzantka to walka wyzwolecza narodw maych przeciwko duym, prowadzona wszelkimi dostpnymi rodkami a do zwyciskiego koca. Takie pojcie partyzantki jest bliskie zwaszcza nam, Polakom. Przecie nikt inny, tylko nasi partyzanci zadawali kam faszystowskiej propagandzie wysadzajc w powietrze zmierzajce na front transporty wroga. To oni paraliowali jogo czno i niszczyli bazy zaopatrzenia. Jak nawanica rozrosa si z malekiego oddziau partyzanckiego w potn armi Chiska Armia Ludowo-Wyzwolecza. Trzydzieci zaledwie osb liczya partyzancka grupa prowadzona w grach Sierra Maestra przez Fidela Castro... Lecz obok tej istniaa w historii inna ,partyzantka, ktrej dziaalno wprzgnito w interesy koncernw i monopoli. Jednym z takich wanie romantycznych partyzantw by osawiony Lawrence - pukownik brytyjskiego wywiadu, ktry by uznanym specjalist od spraw arabskich. To on wanie skci midzy sob spokojnie yjce dotd plemiona arabskie. Arabowie wybijali si, a Anglicy czerpali zyski z najbogatszych w wiecie z naftowych. Dzisiaj Lawrence i jego oddziay zastpiy grupy brytyjskich komandosw, jeszcze niedawno obstawiajce rejon Kanau Sueskiego. Broni wstpu do krlewskiej bazy w Adenie, a przy okazji trenuj na walczcych o swoj niezawiso Kurdach. A Amerykanie? - zapyta kto. Oddziay Rangersw wykorzystywane byy, wprawdzie w wskim zakresie, na terenie Europy pod koniec drugiej wojny wiatowej. Powanie zaczto o nich przebkiwa w Pentagonie wwczas, gdy zwyciskie wojska sojusznicze wiciy tryumf na gruzach rozbitego hitleryzmu. Nazwano wtedy Rangersw w USA armi bez twarzy. Aluzja wyrana, biorc pod uwag cel ich istnienia. Przecie przy mordowaniu patriotw, przy posugiwaniu si noem, trucizn czy skaonymi strzaami niechtnie pokazuje si wasn twarz. A patronat nad tymi oddziaami od samego pocztku obja CIA. Nie byo wic zudze, jakie ich czekaj zadania. W okresie polityki balansowania na krawdzi wojny o Rangersach jako nie wspominano. Dysponowano znacznie mocniejszymi argumentami majcymi zastraszy wiat i... komunistw. Dopiero jaki czas potem, 24 marca 1961 roku, w Biaym Domu zebrao si zaufane grono pidziesiciu osb. Narad prowadzi sam prezydent, co ju nadaje rang wydarzeniu. Jej celem byo omwienie aktualnych zada, jakie stany przed polityk amerykask. Dugo debatowano, a wnioski sprowadziy si do trzech zagadnie: do utrzymania atomowej przewagi nad Zwizkiem Radzieckim; do modernizacji amerykaskich si konwencjonalnych, przy pomocy ktrych - jak gosi dokument - naley prowadzi lokalne wojny; oraz do prowadzenia dziaa wojennych na terytorium przeciwnika przez specjalnie przeszkolonych w tym celu partyzantw. Wtedy te wyznaczony zosta dowdca Special Forces. By nim czterdziestoszecioletni genera Wiliam B. Rosson. Oddziay specjalne oznakowano stylizowan kokardk w formie konia trojaskiego - tradycje rzec by mona nie byle jakie i obiecujce. - Do obozu Rangersw, prosz pana, wstp zwykym miertelnikom jest zabroniony. Jeli ktokolwiek krci si w tych miejscowociach bez uzasadnionej potrzeby, od razu staje si podejrzany. Tam wszystko musi by tajemnic - tumaczy

Wiesaw Stepek, jeden z adeptw tej uczelni, ktry przyjecha do Polski na praktyk jako turysta i podwina mu si noga. Okazuje si wic, e i z tajemnic rnie bywa. Dla jednych to stopie najwyszego wtajemniczenia, inni oczekuj, a delikwent ukae si na widowni.

Ale wrmy do generaa Rossona. Otrzyma wyrane rozkazy, bo w kilka miesicy po jego mianowaniu w Forcie Bragg na Florydzie trenowao ju tysic omiuset mczyzn z zielonymi kokardkami na bluzach mundurw. Przygotowywali si do podry za ocean. - Kady z naszej grupy doskonale mwi po polsku - zezna aresztowany Wiesaw Stepek. - Nie by to rzecz jasna przypadek. Polska ley take w zasigu opracowanych przez Pentagon przyszych dziaa partyzanckich Wprawdzie jak dotd - na papierze, ale panowie z ministerstwa wojny USA s przecie optymistami. S jeszcze tego rodzaju orodki - napisa w jednym z owiadcze cytowany wyej niedoszy partyzant - ale gdzie si znajduj, nie wiem... Moe rzeczywicie nie wiedzia albo te nie chcia zdradzi. To niewane i tak nie wnisby nic nowego. Oprcz uczelni Rangersw w Forcie Bragg zorganizowano bowiem jeszcze dwa, jakby rwnolege uniwersytety noa i kastetu. Aeby wygldao niepozornie, ochrzczono je mianem grup: pierwszej i dziesitej. Pierwsza znalaza schronienie na pooonej wrd wd Pacyfiku Okinawie. Tamtejsi Guerilla to jakby sama mietanka. To partyzanci, ktrzy pniej, wedug oficjalnych komunikatw ministerstwa wojny, maj gin w obronie wolnego wiata w wietnamskiej dungli czy na chiskiej rwninie. Wikszo kursantw rekrutuje si z mieszkacw Azji, ktrzy musz now metod wkuwa jzyk chiski - specjalici od dywersji orzekli, e Chiskiej Republice Ludowej trzeba nasya ze wzmoon si szpiegw.. Grupa dziesita otrzymaa w spadku poniemieckie koszary SS, tak zwane Flint Kaserne w grzystej miejscowoci Bad Tlz. Prowadzi tam asfaltowa drka. Zbliamy si nieco do cikiej bramy w wysokim murze. Ju przy skrzyowaniu dwujzyczne tablice informuj, e teren zajty jest przez US Army i e wstp wzbroniony, a jeli mimo to znajdzie si niedowiarek i pojedzie dalej, to nastpna tablica nakazuje na serio Wyczy motor i czeka kontroli. Zawraca bez wytumaczenia, po co si przyjechao, nie radzibym. Tradycje koszar obowizuj nadal. Tam myli dowdztwo, wartownik wykonuje tylko rozkazy... Za masywn bram szkoleni s przyszli wodzowie powsta we wschodniej Europie. Zaoenia taktyki Special Forces s bowiem takie, i kady z wyszkolonych kursantw ma by przerzucony na teren przeciwnika i w czasie konfliktu dowodzi co najmniej tysicosobowym oddziaem partyzanckim. Apetyty, trzeba przyzna, niepolednie. Niezbyt ochoczo zgaszali si kandydaci na wodzw, bo Kongres amerykaski musia ich zachci specjaln ustaw gwarantujc Guerillom (w NRF tak ich potocznie nazywaj), po picioletnim stau, emigracj za ocean i amerykaskie obywatelstwo. Ale i dla zodziei oraz rzezimieszkw, zbiegych z ojczystego kraju przed odpowiedzialnoci kam jak Sikora, ta miska soczewicy nie jest zbyt strawna, bo zaledwie dwadziecia pi procent suchaczw to wanie oni. Reszt trzeba sprowadza zza oceanu. Tam otumanionych i chtnych do pracy, jak maomwny Zajonc rodem z Chicago, nie brakuje. Wsz wic rni naganiacze pomidzy bezrobotnymi i w zdezorientowanych politycznie rodowiskach polonijnych...

Rangersi nie prnuj, maj duo do zrobienia, a cykl szkolenia trwa tylko trzydzieci osiem tygodni. - Uczylimy si w tym czasie skokw ze spadochronem, wspinaczki po grach i prbowalimy jazdy na nartach. Kady musia odby specjaln godwk dla zahartowania ducha i ciaa. wiczylimy codziennie strzelanie i posugiwanie si noem na specjalnych gumowych manekinach. Rangers musi umie posugiwa si materiaami wybuchowymi, musi wiedzie, jak zaoy adunki trotylu pod most, a take jak zorganizowa siatk szpiegowsk. Na specjalnych zajciach wiczylimy wsypywanie w niepozorny sposb trucizny do kieliszka. Koledzy robili sobie w zwizku z tym kaway, a kapitan Mller tego zabroni - wspomina odlege ju troch czasy trzydziestodwuletni absolwent z Bad Tlz, dzi mieszkaniec Gliwic, ktry doszed do wniosku, e lepiej bdzie opowiedzie, o wszystkim wadzom bezpieczestwa ni czeka na instrukcje radiowe z dalekiego Frankfurtu nad Menem. Rangers musi zna konstrukcj i zasady dziaania przenonych radiostacji szpiegowskich. Trzeba uczy si wielu rzeczy... - Nie zrobi pan zdjcia? - zapyta gliwiczanin spogldajc podejrzliwie na mj aparat fotograficzny. Uspokoiem go. - Dopiero po zajciach mona wyskoczy do ktrej z miejscowych knajp na piwo i dziewczynki powiedzia. - Ale tam, panie, ci sami gocie. Udaj turystw, a w rzeczywistoci to agenci amerykaskiego kontrwywiadu wojskowego lub zachodnioniemieckiej policji. Wiadomo, strzeonego bozia strzee. Oni to sprawdzaj gadatliwo studentw z Flint Kaserne. Tego ju mj rozmwca nie wiedzia, ale niezbyt pocieszajce musi by owo morale, skoro w wyniku sprawdze przecitnie dwadziecia pi procent suchaczw wraca tam, skd przybyo. Niekiedy dochodz inne, bardziej delikatne, jakby to powiedzie... polityczne wzgldy. - Gaworka, by taki jeden - kontynuuje znajomy z Gliwic - zwolnili tylko dlatego, e kiedy w stowce powiedzia, e on tak polityk ma w d... i nie bdzie si bi z tymi tylko dlatego, e mwi mu, i to komunici. - Mj rozmwca okreli to w sposb bardziej dosadny, nie nadajcy si jednak do druku. Albo taki Wojtek Dopieraa. Nie bra na dziewczynki, podsunli mu chopakw. Potem powiedzieli, e z takimi skonnociami to nie do Special Forces. Wyranie, jak z tego wida, szwankuje metoda prania mzgw. Prasa amerykaska szuka wyjcia z sytuacji i tumaczy, jak moe. New York Times stara si, na przykad, pociesza swoich czytelnikw, e kady Rangers musi posiada wicej hartu, charakteru i inteligencji ni zwyky onierz. Mona i tak, ale nikt nie wmwi normalnym ludziom, e amerykaska modzie jest inna. Obojtnie jak by to byo tumaczone przez wychowawcw tych niecodziennych uczelni, superczowiekowi z trudnoci przychodz takie przedmioty jak: Duszenie przeciwnika goymi rkami, Metoda bezszelestnego umiercania czy Wypuszczanie zatrutych strza. A przecie pozostaje jeszcze perspektywa praktyki. To ju nie niedzielna przejadka po ekskluzywnym wybrzeu Florydy czy wyskok do odlegego o sto kilometrw Monachium. Pki gorco w innych punktach kuli ziemskiej i dokd prasa amerykaska rozwaa now agresj Kuby oraz zastosowanie taktycznej broni jdrowej w Wietnamie, specjalici z Fort Bragg i Bad Tlz wspominaj jakby mimochodem o Polsce.

- Major Jeffers informowa nas, e niezadowolenie w Polsce ronie i e jest ono stale w odpowiedni sposb podsycane. Naley si liczy z wybuchem oglnonarodowego powstania przeciw komunistom. Rangersi powinni kierowa takim powstaniem - wspomina tamte wykady Wiesaw Stepek. Profesorowie albo s niedokadni, albo co ukrywaj przed podopiecznymi. Przecie takie oglnonarodowe zrywy zgodnie z przewidywaniami CIA miay wybuchn na Kubie i w innych krajach. A co potem? Wykupywali od Fidela Castro swoich nadludzi pacc traktorami i maszynami od ebka. Rangersi nie zwaaj na nic. Ucz si tylko, jak w dwunastoosobowych grupach wyszkoli specjalistw, by cao stanowia zamknity, samowystarczalny oddzia. - Wykadowca tumaczy - opowiada teraz Wiesaw S. - i kady w takim oddziale powinien umie wszystko. Trzeba posugiwa si radiostacj, umie zbiera i przekazywa informacje, zachowywa si w cywilnym otoczeniu w kadych warunkach, trzeba umie udzieli pierwszej pomocy lekarskiej. Major Jeffers twierdzi, e nie zawsze mona liczy na pomoc miejscowej ludnoci, a Rangers musi sobie radzi. Takie same teorie powtarza zreszt Herr Mller z bawarskiej uczelni. Jeli profesorowi zza oceanu nie mona si dziwi, to przynajmniej jego europejski kolega winien by bardziej obiektywny. Opowiada podkomendnym o wzniosej teorii wodzw^, przekonuje, e kady z nich jest pasowany na tego, ktry bdzie dowodzi powstacz rzesz, a gdy dochodzi do problemu udzielania pomocy - rad sobie, jak moesz. To moe ju lepiej wedug zasady Ratuj si kto moe? Herr Mller, jako dawny Hauptmann spod Stalingradu, mgby da cenne rady i podzieli si dowiadczeniem tamtych lat. Takie lekcje ekstra zawsze co przynosz. Suchacze to i owo zapamitaj, par marek zostanie w kieszeni... - wiczylimy bez przerwy - opowiadali potem obaj niedoszli wodzowie. - Ganiano nas po okolicy w dzie i w nocy... Tak. CIA paci i wymaga. Plany zostay ju dawno opracowane. wicz wic w Fort Bragg, trenuj na Okinawie i bdz po lasach Bad Tlz. Tu przyklej jakiemu roztargnionemu pukownikowi z armii wasnej lub zaprzyjanionej karteczk z napisem: Jest pan zamordowany, tam zaopatrz supertajny obiekt w lakoniczny napis: Wysadzono w powietrze, a jeszcze kogo zdenerwuj zdaniem Wykradziono panu tajne dokumenty - mister. Denerwuje poniektrych taka zabawa. Nie jest ona zreszt przypadkowa. S ludzie, ktrym zaley na rozptywaniu rnego rodzaju hec. To okazja potem do snucia rozwaa na amach prasy, co by byo, gdyby... a wiadomo, e komunici s wszdzie i to oni mogli by na miejscu zwinnych Guerilla. W walce politycznej wszystkie chwyty s dozwolone. Byle tylko zdyskredytowa przeciwnika w oczach wyborcw. Senator X chce wygra wybory, senator X ma pienidze, mas pienidzy... Pienidze lubi jego przyjaciel, podpukownik Higgs z oddziaw Special Forces. Pienidze zmieniaj waciciela, Guerilla wicz i tak zamyka si kko. - Pod koniec kursu zaczy si wizytacje - zezna prokuratorowi Wiesaw Stepek. - Przyjedali dowdcy Special Forces, raz by jaki senator, a raz odwiedzi nas nawet prezydent. Na tego rodzaju okazj wszystko lnio w Fort Bragg. Rangers pokazali, co potrafi. Mieli przygotowane scenki w rodzaju: Przesuchanie komunisty, Na tyach czerwonego wroga albo lad szminki - lad krwi mgby zrobi niedobre wraenie na wizytujcym. Ludzie na tym szczeblu s wraliwi na pewne sprawy. Kto zapyta, jak to wygldao?

Zbyt dugie byoby tumaczenie i objanienie, na publikowanie pamitkowych zdj nie wyraano zgody. Ciekawych odsyam do sprawozda fotograficznych CAF z Wietnamu. Tam to ju naprawd...

Spotkania
W ostatnich latach duo podrowaem po Polsce. Spotykaem wiele ludzi. Dyskutowalimy. Jedni opowiadali o swoich troskach, inni dzielili si spostrzeeniami na temat niedocigni w naszym yciu, zwierzali si, snuli plany. Rni to byli ludzie, z rnych si wywodzili rodowisk i dlatego chyba nasze rozmowy byway niekiedy namitne, wychodzce daleko poza ramy towarzyskich dyskusji. Wrd przypadkowych znajomych byli te ludzie niezdecydowani, bywao, e mieli rne sabostki, ktre mogyby skierowa si przeciwko nim, gdyby te rozmowy prowadzone byy w innych warunkach...

Jechaem kiedy autostrad z Gliwic w kierunku Wrocawia. Na wzgrzu za miastem sta wysoki, szczupy mczyzna w rozpitej koszuli w kratk. Macha niemiao ksieczk autostopu. Niechtnie zabieram autostopowiczw, bo kiedy koo Chojnic musiaem takich dwch wysadzi - zapach, jaki wnieli do wozu, wiadczy, e ciaa ich dawno nie widziay myda... Ten jednak robi wraenie sympatycznego. Zatrzymaem wz, a on podbieg te kilkadziesit metrw z ksieczk autostopu w jednym i torb podrn w drugim rku. - Pan moe do Opola? - zagadn niepewnie. Przytaknem ruchem gowy. - Mgbym si zabra? - Prosz bardzo. Wsiad do wozu i rozejrza si po wntrzu, jakby szukajc miejsca, gdzie mgby postawi swoj torb. Nie zdecydowa si jednak na to i pooy j sobie na kolanach. - Bdzie niewygodnie - powiedziaem - prosz postawi torb z tyu na siedzeniu. - Dzikuj. Nie wiedziaem, czy mona. Torb stawia si przecie na ziemi, nie chciabym zabrudzi wntrza - wyjani. Podoba mi si jego takt. Z zachowania i schludnej powierzchownoci mogem wywnioskowa, e chopak jest inteligentny. Skorzysta z zezwolenia, lecz pod torb podoy swoj ortalionow wiatrwk. Odsapn nieco po tym kilkudziesiciometrowym biegu i przez nastpne kilka kilometrw jechalimy w milczeniu. - A ja ju si obawiaem, e nie dogadamy si - powiedzia w pewnej chwili. - Wz i rejestracja zagraniczne... Rozemialimy si. - Nie zawsze tak bywa - odparem wymijajco i aby duej na ten temat nie dyskutowa, zapytaem, dokd zmierza.

- Do Midzyzdrojw. Umwiem si z kolegami. S na obozie studenckim. Myl wic sobie: do Opola, a dalej to si zobaczy. - Szkoda, e nie jedzie pan przez Wrocaw, nie nudzioby mi si samemu. - Wie pan, nieza myl - zgodzi si. - Przecie z Wrocawia zawsze atwiej zapa co w kierunku Szczecina czy Poznania. Mj autostopowicz okaza si studentem ostatniego roku Politechniki Krakowskiej. Nie by rodowitym krakowianinem, do tego miasta przyjecha jako dziecko w czterdziestym pitym. Tamtych lat nie pamita, tylko z opowiada ojca-kolejarza wie, jak byo... - Pan doskonale mwi po polsku - zagadn w pewnym momencie. Widocznie doszed do wniosku, e w skrcie opowiedzia o sobie wszystko, a ja zbyem go monosylabami. - Uczyem si jzyka polskiego - chciaem jako unikn rozmowy na te tematy. Student umiechn si wyrozumiale. - Tak, rozumiem. Ale wie pan, to nie wyglda mi na jzyk wyuczony w szkole - dorzuci po chwili. Mwi pan tak jak rodowici Polacy... - Moja bratowa jest Polk - wyjaniem ubawiony pomyk. W oddali ukazay si znaki ostrzegawcze. - Prosz uwaa, zaraz koniec autostrady, a zjazd tam fatalny - poinformowa mnie. Jakby dla potwierdzenia jego sw zza wiaduktu na limaku wyskoczy na penym gazie mczyzna na junaku. - Wariat. Taki dugo nie pojedzi. Szkoda byoby tylko wozu. Ile taka zabawka kosztuje na Zachodzie? zagadn. - Okoo dwch tysicy dolarw. Przez nastpne kilka minut kalkulowa co w myli. - Wie pan, ja tak sobie myl, e kiedy jesieni pojad z wycieczk ZSP do Parya, to w drodze powrotnej zostan w NRF. Chciabym zobaczy troch wiata. Sdz, e si jako urzdz, tym bardziej e dyplom bd ju mia w kieszeni. Co pan o tym sdzi? Zaskoczya mnie ta wypowied i, prawd mwic, nie wiedziaem, jak na ni zareagowa. Koczy studia, ojciec kolejarz, to na pewno korzysta te ze stypendium. Pi lat spoeczestwo na niego oyo - a teraz: co pan sdzi? - Ma pan krewnych lub dobrych znajomych za granic? - zapytaem przezwyciajc ch zatrzymania si i poegnania niedoszego globtrottera. - Nnnie. Ale ja syszaem, e specjalici techniczni... - Zna pan chocia jaki obcy jzyk? - przerwaem. - Znam. To jest... chciaem powiedzie, e uczyem si troch angielskiego i niemieckiego - szybko poprawi si, doszedszy widocznie do wniosku, e mog sprawdzi jego wiadomoci. - Z t znajomoci jzykw to chyba tak po murzysku: Moja kocha twoja, co? - Waciwie to tak - przyzna si szczerze ukazujc w umiechu rzd rwnych zbw.

Popatrzyem chwil na niego i zrobio mi si go al. Przecie sam te kiedy marzyem o rzeczach nierealnych. - Robi pan na mnie wraenie rozsdnego i inteligentnego. Swj start yciowy dopiero pan zacznie. Chciaby pan posucha uwag troch starszego od siebie czowieka? Przytakn. - To niech pan poczstuje siebie i mnie papierosem i uwanie posucha. Zacignlimy si dymem. - Z tego, co zrozumiaem, sdzi pan, i najwaniejsz spraw jest wydostanie si z Polski. Wszystko inne to sprawy drugorzdne... Zrobi rk ruch, jakby chcia co wyjani, ale nie dopuszczaem go do gosu. - Powiedzia pan, e nie posiada krewnych ani bliskich znajomych za granic. Pytajc o ostatnich miaem na myli takie osoby, ktre gotowe byyby ponie trudy zwizane z paskim pozostaniem i przygotowaniem startu do samodzielnego ycia. Na to nie zawsze sta nawet bliskich krewnych. Kolejno losu bdzie wic taka, zwaszcza w NRF, e nie powiedz nie, kiedy wyrazi pan gotowo pozostania. Nie dlatego, eby by im pan potrzebny do pracy, o ktrej pan tak marzy. Dla niektrych bdzie pan atrakcyjny przez dwa, trzy miesice. Zrobi z pana uciemionego politycznie, modego czowieka, ktremu reym zamkn karier i Bg wie kogo jeszcze. Sami zarobi na tym niezgorsz fors, a pan dostanie ochapy. Potem bdzie pan ju sam, pozostawiony na asce losu i nikomu niepotrzebny. Czowiek ma jednak to do siebie, e musi je, spa, w co si ubra... Zdrzemnie si pan, powiedzmy, gdzie na dworcu, to sprztnie pana policja jako wczg. Trafi pan do obozu, bdzie to samo. A skd? Kto? Po co? Dlaczego? Bd pana przesuchiwali i karmili nadziej. Takich jest tam wicej... Przed oczyma stany mi smtne wspomnienia onierzy z kompanii wartowniczych w Kaiserslautern, ktrzy w godzinach wolnych od zaj snuli niewesoe refleksje nad kuflem piwa wzmacnianym dla oddalenia depresji kilkoma wdkami. - Sam znam lekarzy, inynierw i architektw, ktrzy byli zadowoleni, jeli pozwolono im sta na warcie z karabinem - dodaem. Na jego twarzy malowao si zaskoczenie. - Pan myli zapewne, e nie mona nikogo do niczego zmusi - powiedziaem. - Bzdury. Inni te tak sdzili i po kilku miesicach mieszkania w beczkach miechu zmieniali zdanie. Wie pan, co to s beczki miechu? Zaprzeczy ruchem gowy. - S to baraki z blachy falistej. Ich mieszkacy nie s na pewno towarzystwem dla pana. Bdzie pan uparty tydzie, dwa, a potem musi si pan zama. Przecie to wszystko jest tylko na jedno obliczone. Chopak wzruszy ramionami. - Nie mwmy o najgorszym - umiechnem si. - Powiedzmy, e jako odrzuci pan wszelkie ncce propozycje. Powie pan, nic prostszego jak stara si o prac. Tylko e z t prac te na Zachodzie rnie bywa. Jedni bd zwraca uwag na nie uregulowan spraw paskiego obywatelstwa, a dla innych paski dyplom bdzie tylko zwykym wistkiem. Znam takiego jednego pana. Mieszka w

Norymberdze przy Rothenburgerstrae 12. By w Polsce wzitym lekarzem i sdzi, e mu si dzieje krzywda. Wyjecha w pidziesitym sidmym na Batorym do Kopenhagi, zszed na ld i poprbowa szczcia. Nie tylko dyplomu, ale nawet matury mu nie uznano. Pracuje wic jako sanitariusz w pogotowiu ratunkowym. Na swoje szczcie zna do dobrze niemiecki. - Przecie mona nostryfikowa dyplom - wtrci. - Mona - zgodziem si. - Jest tylko jedno ale. To, prosz pana, kosztuje, i to nawet niebagatelne sumy. Coraz wicej krccych si po szosie osb wiadczyo, e Opole blisko. Beztroska przechodniw, a zwaszcza dzieciakw, zmusia mnie do przerwania rozmowy i zwrcenia uwagi na jezdni. On z zaciekawieniem obserwowa mijane ulice i wystawy sklepowe. Trwao to kilkanacie minut. - Ma pan ochot posucha dalej? - zapytaem, gdy minlimy most na Odrze. - Oczywicie. To, co czowiek wie, nigdy nie zginie. - Suszna zasada - przytaknem. - Powiedzmy zatem, e przeszed pan wszelkie trudnoci i ma pan paszport bezpastwowca w kieszeni. Paszport ten nawiasem mwic do niczego nie upowania. Powiedzmy, e jakim cudem zdoby pan pienidze i nostryfikowa dyplom. - Zaczn wic starania o prac - w trci. - Wanie. Polacy s wszdzie mile widziani. S pracowici, zdolni i pomysowi, nie mwic ju o innych cechach wyrabiajcych im uznanie za granic. Prosz jednak nie sdzi, e otrzyma pan tak sam pensj jak, powiedzmy, pierwszy lepszy Hans Schmidt czy Otto Schulz. Kady waciciel przecie wie, e w razie czego za tamtymi upomn si zwizki zawodowe, a o pana pies z kulaw nog nie zapyta. Bdzie pan przez kilka lat biaym Murzynem. Mj ssiad nerwowo przekn lin. - Mao tego - uzupeniem - nie bdzie pan te ubiany przez otoczenie. Dla miejscowych jako tak zwana tasza sia robocza bdzie pan konkurencj. To w zalenoci od rodowiska, w ktre pan trafi. Inteligent wykrci si brakiem czasu, gdy zaproponuje mu pan bryda albo piwo. Prostak powie za plecami ten Polak lub Ostbewohner... Szkoda, e nie zna pan niemieckiego - ukazaem ruchem gowy lece obok jego torby gazety. Niekiedy studiowanie samych ogosze moe by nie najgorsz lekcj. S tam rarytasy, ogoszenia, w ktrych waciciele zastrzegaj si wynajmujc mieszkanie, e Murzynom i mieszkacom Wschodu nie odnajm pokoju. Nic to panu nie mwi? Zaczerwieni si po korzonki wosw. - Syszaem. Rodzice opowiadali mi o tych historiach, ale jako nie mogem uwierzy. Bo, wie pan, ja nie przyjmuj niczego tak wprost, na wiar. - Susznie, tylko prosz nie robi tego za wszelk cen. Moe to pana duo kosztowa, a niekiedy nie ma ju odwrotu. Pan pomyli zapewne, e uparem si i wybraem nietypowy jak dla Polaka kraj. Bo to dawne urazy i inne historie. Susznie. Nie pozostanie zatem nic innego, jak emigracja za ocean, bo o takich krajach, jak Anglia, Szwecja czy Szwajcaria nie moe by mowy. Tamtejsze wadze nie chc przyjmowa nie tylko uchodcw ze Wschodu, ale adnych innych. Stany Zjednoczone, Kanada i Australia tez nie pal si do tego. Obwaroway si tak wszelkimi formalnociami, e szczliwy jest ten, ktremu po czterech latach uda si skorzysta z tego przywileju.

- Mj znajomy wyjecha w ubiegym roku, pozosta i po kilku miesicach wyemigrowa do Australii student ucieszy si wreszcie, e przyapa mnie na niecisoci. - Wcale tego nie wykluczam. Prosz jednak nie zapomina, e nie mwimy o wyjtkach, tylko o zasadzie. W Polsce te duo osb gra w toto-lotka, a wygrywaj jednostki. - To prawda - przyzna. Na szosie zakotowao. Zerwa si kurz i wiatr, a po chwili luno. W potokach wody minlimy Oaw. Na przedmieciach Wrocawia deszcz usta. - Tutaj wysid - powiedzia koo dworca wiebodzkiego. - Bardzo dzikuj za mi podr. - Nie wiem, czy to, co pan usysza, byo znowu takie mie - zaartowaem. Chopak zatrzyma przez chwil moj rk w swojej. - Wie pan, gdyby mi to wszystko mwi kto inny, tobym nie uwierzy. Ale pan? Przecie pan nie ma w tym adnego interesu, prawda? - Zrobi pan, jak zechce - wzruszyem ramionami.

Albo przypadek z pocigu popiesznego Gdynia-Warszawa. Stateczny urzdnik pastwowy wda si ze mn w mi pogawdk. Rozmawialimy o rnych sprawach, dzielilimy si uwagami na temat literatury i ostatnich wydarze teatralnych. - Prosz zwrci uwag na moj teczk - poprosi gdzie za Ciechanowem wychodzc z przedziau. Bo, wie pan, ja mam tam bardzo wane dokumenty, ktre wioz do ministerstwa. Jest te pistolet... Zaintrygowany t lekkomylnoci sprawdziem pod jego nieobecno zawarto teczki. W gowie nie mogo mi si pomieci, aby to bya prawda. Wypchane wntrze rozwiao jednak wszelkie zudzenia...

Kiedy wracaem z Katowic do Warszawy. Postanowiem wpa na kilka godzin do odzi. Przesiadem si wic w Koluszkach do pocigu jadcego w tamtym kierunku. W wagonie drugiej klasy chichotay rumiane dziewoje z takich co to na kade sowo przynajmniej pitnacie hi, hi, hi. Fryzury utapirowane pod dach wagonu lniy blaskiem wszystkich lakierw do wosw, ale z mydem to chyba gorzej bywao. Pocig ruszy, a wzdu wagonu przeszed dziarski wojak z wsikiem i odznakami plutonowego. - Panie pozwol? - usyszaem za chwil. Panie pozwoliy kwitujc to miechem. Nie wiem, czy mylay o tym samym, co ja, e przecie prawie wszystkie miejsca puste? Przez nastpne p godziny byem wiadkiem rozmowy, a jako e nie dotyczya ona zagadnie towarzyskich, wziem notatnik zapisujc niektre z wypowiedzi szarmanckiego podoficera. Panie pozwol, plutonowy Stanisaw B... U nas we Wrocawskimi to inaczej. Kapitan W... kiedy powiada, pojedziesz za baz do G. i zajmiesz si dopilnowaniem sprztu... Go to za odznaki, pani pyta? A to wojska chemiczne. Teraz to technika, nie to co w trzydziestym dziewitym, s gazy nie tylko trujce. Mona rozwesela, obezwadnia i... e co? e nie ma pani czasu na kino? Ale ja mam

tylko pilny list do dowdztwa na ulicy... oddam i bd wolny. Te nie? To moe pani mnie odwiedzi w... Dziura, bo dziura, ale za to masa chopakw. Wszyscy jak malowani. Dopiero zobaczyaby pani, jak wyglda wspczesne wojsko... Do! Siedzcy do mnie tyem ssiad wymienia oczywicie nazwiska oraz nazwy miejscowoci. Naiwno, powie kto. I ja tak sdz. Wyrwaem wic z notesu kartk, trciem go w rami i wrczyem zoony w czworo arkusik. Rzuci wzrokiem na papier, pochwyci czapk i przeszed do innego wagonu. Wychodzc z pocigu na stacji d Fabryczna dojrzaem go, jak bieg w tumie przepychajc podrnych u wejcia...

Leaem kiedy z przyjacielem Niemcem na sopockiej play. Robert, co mnie zawsze u niego dranio, lubi imponowa otoczeniu. Tym razem te pooy na kocu miniaturowy magnetofon, japoskiej bodaje produkcji, i demonstrowa ostatnie przeboje z San Remo. - Mona obejrze? - zainteresowa si siedzcy obok nas mczyzna. - Phosz bahdzo - odpar Robert z cudzoziemskim akcentem. - Inynier W. - przedstawi! si ssiad. - Pracuj w zakadach radiowych... Wzi do rki miniaturowe cacko i zapyta, czy moe zerkn do rodka. Przyznam, e zna si na tym doskonale, bo fachowo ocenia rozwizania konstrukcyjne miniaturowego aparatu. - U nas te pracujemy nad czym podobnym - wyjani po chwili robic tajemnicz min. - Gwnie chodzi o to, aby zmniejszy rozmiary i udoskonali jako odbioru. To na specjalne zamwienie... Tak od sowna do sowa i ani spostrzeglimy, jak znalaz wsplne z Robertem tematy. - Problemem radiolokacji, prosz pana, ja si na tym znam, bo... - Bardzo pana przepraszamy, ale my musimy i - przerwaem mu do niegrzecznie. Szlimy z Robertem ku wejciu Grand Hotelu. Przyjaciel umiecha si zagadkowo. Wiedziaem, e myli o tym samym, o naszej dyskusji sprzed dwch lat na temat wad narodowych jego i moich rodakw. Robert czyni zarzuty, e my, Polacy, wszdzie lubimy by bardzo wani i dlatego jestemy cholernie gadatliwi. Broniem swojego kraju, jak mogem, atakujc przywary narodowe Niemcw. A teraz jego wzrok mi mwi: Widzisz? Kto wic mia racj?

Lec potem w swoim pokoju, dugo rozmylaem o przernych sprawach. I dlatego postanowiem napisa t ksik.

To warto wiedzie

Z wasnej historii wiemy, e wojn poprzedza zawsze forpoczta zbrojnych konfliktw - wywiad przeciwnika planujcego agresj. W USA do roku 1945 istniao okoo dwudziestu samodzielnych pastwowych organizacji wywiadowczych. Ale taki system okaza si niewygodny dla politykw planujcych totaln wojn przeciwko komunizmowi. 22 stycznia 1946 roku prezydent Truman skierowa pismo do samodzielnych sub szpiegowskich - do sekretarzy (odpowiada stanowisku ministra) Stanu, Wojny i Spraw Morskich, w ktrym midzy innymi pisze: ...Niniejszym wyznaczam was, wraz z pewn osob, ktr zamianuj osobistym moim przedstawicielem - czonkami Narodowej Wadzy Wywiadowczej, dla wykonania tych zada.. Krtko potem pewn osob mianowano admiraa floty Lehaya. Machina wywiadowcza Stanw Zjednoczonych zacza si odtd gwatownie rozrasta. Coraz trudniej byo wadzom sprawowa nad ni kontrol. Zaczo si tworzy pastwo w pastwie. Kongres uchwali wic w roku 1947 now ustaw o Narodowym Bezpieczestwie. Paragraf 102 tej ustawy mwi: ...Przewodniczcym Rady bdzie prezydent lub wyznaczony przez niego czowiek spord czonkw rady... Nowa Rada Bezpieczestwa Krajowego powstaje na miejsce starej Narodowej Wadzy Wywiadowczej jako midzyparlamentarna instytucja, przed ktr odpowiedzialna jest CIA. W taki to sposb kierownicy pastwa nadawali swojemu wywiadowi rang instrumentu totalnego szpiegostwa. Skutki tego nie day na siebie dugo czeka. W latach szedziesitych w tak zwanym wywiadzie pozytywnym (nie obejmuje terenu USA) pracowao ju okoo stu tysicy osb. Apetyty tej organizacji charakteryzuje kartoteka osobowa CIA, ktra iloci zarejestrowanych osb przewysza dwukrotnie ludno Stanw Zjednoczonych. Roczny budet Centralnej Agencji Wywiadowczej waha si w granicach miliarda dolarw, nie wliczajc w to dodatkowych kwot w rodzaju osawionego funduszu stu milionw dolarw na dywersj w krajach komunistycznych. Amerykanie, ktrzy nie posiadali dowiadczenia w pracy na starym kontynencie (std w latach powojennych liczne kompromitacje w ZSRR i krajach demokracji ludowej), zmuszeni byli szuka sojusznikw do tego rodzaju roboty. Wywiady brytyjski i francuski, podobnie jak wszystkie tego rodzaju instytucje, niechtnie dziel si wasnymi dowiadczeniami. Pozostali wic w Europie hitlerowscy generaowie. Nieprzypadkowo w roku 1947 przyjmowano z wszelkimi honorami w Waszyngtonie faszystowskiego generamajora Reinhardta Gehlena. On jako byy szef Fremde Heere Ost (Armie Obce Wschd) mia due dowiadczenie w pracy szpiegowskiej na tych terenach. Znalaz wic Gehlen w USA poparcie wpywowych osb, ktre zezwoliy na zorganizowanie w Niemczech zachodnich samodzielnej suby wywiadowczej, oczywicie pod kontrol amerykaskich doradcw. Ta kontrola pozostaje do dzi. W Stanach Zjednoczonych wprzgnito do szpiegostwa najwysze osoby w pastwie. Przykadem tego byo bezprecedensowe wystpienie prezydenta Eisenhowera na konferencji szefw rzdw czterech wielkich mocarstw w Paryu w 1960 roku. Eisenhower przyzna, i Stany Zjednoczone prowadz totalne szpiegostwo jakoby w trosce o... wasne bezpieczestwo. Wypowiedziano to na marginesie incydentu ze szpiegowskim samolotem U-2, strconym 1 maja 1960 roku nad Zwizkiem Radzieckim. Pamitamy, e to stanowisko szefa rzdu amerykaskiego byo przyczyn zerwania konferencji i pogbienia si kryzysu midzynarodowego. Wywiad amerykaski pracuje naukowo.

Aby nie by goosownym, przytocz fragmenty pierwszej w wiecie rozprawy doktorskiej traktujcej o szpiegostwie, obronionej na wydziale historii uniwersytetu w Yale w roku 1918. Autorem rozprawy jest nie byle kto, lecz profesor Sherman Kent - jeden z dyrektorw CIA. Oddajemy glos rozwaaniom tego teoretyka na temat poszczeglnych problemw wywiadu. Pisze on: Wywiad oznacza wiedz. Nie obejmuje ona co prawda wszystkich gazi wiedzy, lecz w kadym razie bardzo powan jej cz.. ...Wszyscy kierownicy naszej polityki pastwowej odczuwaj potrzeb uzyskiwania wiadomoci o obcych krajach. Informacje te musz by dokadne, wszechstronne i dostarczone we waciwym czasie oraz stanowi niejako podstaw do dziaania. Dla prowadzenia skutecznej, pozytywnej polityki ludzie ci musz przede wszystkim pozna dokadnie inne kraje, ich obiektywn istot... Dalej ju profesor Kent przechodzi do udzielania praktycznych wskazwek dotyczcych roboty szpiegowskiej. Zaczyna od amerykaskiej dyplomacji instruujc: ... Jako przedstawiciel Stanw Zjednoczonych musi on (dyplomata - przyp. aut.) duo wiedzie o obcym kraju przed wyjazdem za granic. Nastpnie po objciu tam stanowiska winien stale informowa przeoonych o tym, co sycha, otrzymuje on bowiem od nich wskazwki... W stosunku do niektrych kluczowych czci wiata suba zagraniczna uznaa potrzeb specjalnego szkolenia pracownikw. Urzdnicy wysyani na ten teren mog by susznie uwaani za urzdnikw wywiadu, w pewnym sensie tego sowa... ...Nie naley jednak zapomina o innych, przypadkowych wsppracownikach, wywodzcych si z k pastwowych: o pisarzach, dziennikarzach, uczonych, przedsibiorcach, turystach, myliwych. Nawet rzdy obcych pastw przynosz mimo woli niemao pomocy wywiadowi swoimi publikacjami... Wemy na przykad rozdzia Ludno - mona tu znale szerok ocen ludnoci, dane dotyczce wieku, pci, grup konsumentw, rozmieszczenia regionalnego itp... ...Gdy z kolei otworzymy rozdzia Transport(mowa o rezultatach pracy wywiadowczej), natkniemy si na szczegy kadego systemu transportowego. Dzia drg zaopatrzony jest na wstpie w map sieci drogowej. Do tego dochodzi szczegowy wykaz najwaniejszych drg z obserwacjami o powierzchni, szerokoci, stopniach, wykrzywieniach, doach, odcinkach, mostach. Nastpnie widniej uwagi o obserwowanej drodze... ...Podobnie przedstawia si sprawa z kolejnictwem. Tu znowu wchodzi w gr szeroko toru, ilo torw, szlaki kolejowe s na og zaopatrzone w szczegowe i oglne mapy... Moe to by szczegowa mapa zawierajca dane o tunelach, mostach, punktach wodnych, bocznicach kolejowych, stacjach kocowych, rozgazieniach i warsztatach remontowych. Spotykamy rwnie ca gam innych danych: podziaki, dopuszczalno obcienia, charakterystyki podkadw kolejowych, szeroko i dugo szyn, umocowanie szyn, system sygnalizacyjny, oczyszczanie taboru i drg, jak rwnie szczegy o rodzajach lokomotyw i taborze kolejowym... ...Wybrzee morskie i porty wymagaj innych danych - uczy profesor Kent. - Chodzi tu o powierzchni ochranianych wd, gboko (przy pytkiej wodzie bywaj zazwyczaj odpywy), doki i gboko wody przy nich, dwigi przy dokach, rodki transportowe dla oczyszczania dokw i przystani, magazyny i skady, statki przystaniowe, lokalne sytuacje adunkowe, zbiorniki na wgiel i urzdzenia do wody sodkiej oraz moliwo ich remontowania... Jest to jak gdyby niedwuznaczna aluzja do wydarze, o ktrych donosi codzienna prasa z Wietnamu. Profesor Sherman Kent by przewidujcy, gdy pisa:

...Przede wszystkim naley zastanowi si, jaki potencja wojskowy moe wykorzysta przeciwnik i w jakim stopniu potencja ten moe suy wytknitym celom, jaka jest dokadna dyslokacja sil zbrojnych w zwizku z innymi lotniskami i rodkami zaopatrzenia... Apetyty rosn w miar jedzenia. Dalej autor staje si bardziej konkretny dochodzc do wniosku, e: ...Trudnoci strategicznego bombardowania polegaj na wybraniu waciwego celu. Naley tego dokona nagle i w zuchway sposb, i w okrelonym czasie wybra te odcinki, ktrych zniszczenie w najszybszy i najbardziej znaczcy sposb przyczyni si do zamania mocy nieprzyjaciela... Kiedy wanie rzecz idzie o wojnie gorcej, autor znajduje si w swoim ywiole, bo zaleca wywiadowi: ...Wojna nie zawsze bywa prowadzona w sposb klasyczny. W rzeczywistoci bowiem znaczna cz wojen, ktre wybuchy w przeszoci i wybuchn w najbliszym okresie, byy i bd prowadzone za pomoc broni typu nieklasycznego... Wchodz w rachub w sprawach politycznych grupy spoeczne dysydenckie, nie zasymilowane, le traktowane, niezadowolone mniejszoci narodowe, przywdcy pracy, pacyfici, rozgoryczone gosposie, wyaniajcy si mesjasze, atwowierni lub skompromitowani urzdnicy pastwowi i setki innych kategorii niezorientowanych... Wszystko to, jak si okazuje, jest w rozdziale pt. Czarna propaganda. Oznacza ona dziaalno wrd elementw dysydenckich w kraju przeciwnika. Dziaalno ta jest otoczona du tajemnic przed otoczeniem przestrzega profesor Kent. - ...Niekiedy prowadzi si j za pomoc radia, niekiedy za pomoc ulotek, faszywych gazet, wymylonych listw i za pomoc wszelkich rodkw bdcych wynikiem przewrotnej pomysowoci... Cel uwica rodki, a jest nim oczywicie wygrana (dla Stanw Zjednoczonych) wojna. Dalej wyczyta moemy, e ...Po zakoczeniu wojny odpowiedzialno za ycie cywilne na ziemiach okupowanych spoczywa na administracji wojskowej... Dugo moglibymy jeszcze wylicza zalecenia apostow szpiegostwa. Dla fachowcw nie s one nowoci, a zwyky miertelnik ulegby szybko znueniu. Do powiedzie, e CIA, kierujc si t doktryn, wychowaa tysice absolwentw na uczelniach spod znaku trucizny, noa i kastetu. e teoria wcielona zostaa w ycie, wiadczy chociaby powierzchowny przegld dziaalnoci tego typu wywiadu ujawnionej w ostatnim czasie na rnych kontynentach. Warszawa: (PAP). Aresztowani agenci wywiadu amerykaskiego Kurt Kitta i Jzef Lewicki skazani zostali w pocztkach padziernika 1958 roku przez sd wojskowy na dugoletnie wizienie, Obaj oskareni zbierali informacje o jednostkach wojskowych i przekazywali za granic. Sofia: (BTA) Przywdca przeszkolonej na terenie Parya i przerzuconej do Bugarii samolotem grupy agentw amerykaskich, Christo Nesterow, zgin w czasie akcji pocigowej prowadzonej przez organa bezpieczestwa. Jego towarzysz, Miliu Iwanow, podda si. Obaj szpiedzy wyposaeni byli w nowoczesn bro, trucizn i wiksz ilo bugarskiej waluty. Praga: (CTK) Trzydziestosiedmioletni obywatel CSRS, Antoni Siegel, zwerbowany zosta do wsppracy z wywiadem amerykaskim w czasie pobytu w odwiedzinach u rodziny. Siegel zosta przeszkolony w zakresie szpiegostwa w hotelu Post w Darmstadt. Po powrocie do kraju zgosi si do czechosowackich wadz bezpieczestwa. Moskwa: (TASS) W pierwszych tygodniach roku 1959 na granicy radziecko-tureckiej aresztowano grup agentw wywiadu amerykaskiego, ktra przerzucona zostaa na teren Gruziskiej SRR. Aresztowano Kumela-Gil Ris i Issa Kamil-Ogy, a take pniej na terenie Armeskiej SRR Kaja vel Kaaszowa i Takdsz vel Gassanowa. Pity agent zgin w czasie akcji na granicy. Aresztowani otrzymali polecenie zbierania danych o obiektach wojskowych i uzyskania wzorw radzieckich

dokumentw oraz dowodw osobistych, a take wcignicia do wsppracy z wywiadem innych osb. Dakarta: (PAP) Dwaj byli ministrowie indonezyjskiego rzdu zamachowcw, ktrzy wystpowali pod szyldem USA przeciwko centralnemu rzdowi, postawieni zostali w listopadzie 1958 roku przed Najwyszym Sdem Wojskowym. Budapeszt: (PAP) Czterech byych szpiegw amerykaskich opowiedziao na zorganizowanej 13 kwietnia 1958 roku konferencji prasowej o antywgierskiej dziaalnoci rzdu amerykaskiego. Odpowiadajca na pytanie korespondentw czwrka agentw owiadczya, e byli przeszkoleni w NRF w miejscowociach Frankfurt n/Menem, Stuttgart i Monachium. Nastpnie przerzucono ich do WRL, gdzie zadaniem ich byo szpiegostwo, dywersja i wywrotowa dziaalno. Berlin: (DPA) Aresztowany agent wywiadu amerykaskiego Hans Scherfke, zamieszkay Berlin N 58, Husemannstrae 26, zwerbowany zosta przez amerykask sub szpiegowsk CIA dla zorganizowania w swoim mieszkaniu punktu odbioru radiowego. Pekin: (PAP) W miejscowoci Chuanchus, prowincja Kwantung, chiskie organa bezpieczestwa aresztoway siedemnastoosobow grup agentw zaopatrzonych w amerykask bro maszynow, materiay wybuchowe, krtkofalwki, kody szyfrowe i wiksz ilo chiskiej waluty. Aresztowani owiadczyli, e ich organizacja bya przeszkolona przez pracownikw CIA i e podlegali sztabowi armii amerykaskiej do spraw Dalekiego Wschodu w Japonii. Tirana: (PAP) Jak donosi organ Albaskiej Partii Pracy Zeri i Populit, od roku 1958 wzmoona jest dziaalno wywiadu amerykaskiego przeciwko Ludowej Republice Albanii. Aresztowano wielu agentw, ktrzy zostali przerzuceni do Albanii na spadochronach bd te w inny sposb. Aresztowani zeznali, e mieli przygotowa zamach stanu. Phenian: (PAP) rda koreaskie donosz, e orodki wywiadu amerykaskiego w Poudniowej Korei wzmogy ostatnio dziaalno przeciwko Koreaskiej Republice Ludowo-Demokratycznej. Aresztowani w KRL-D agenci zeznali, e przeszkolono ich w zakresie szpiegostwa w poudniowej Korei, a ich zadaniem byo prowadzenie wywrotowej dziaalnoci i organizowanie powstania przeciwko wadzy ludowej. Warszawa: (PAP) W lutym 1959 roku organa bezpieczestwa MSW aresztoway na terenie wojewdztwa katowickiego agentw wywiadu amerykaskiego, ktrzy zbierali dane stanowice tajemnic wojskow. Aresztowani zezna), e do wsppracy z wywiadem wcign ich obywatel amerykaski, ktry odwiedzi nasz kraj jako turysta. Bagdad: (PAP) Przed irackim sdem wojskowym postawiono w stan oskarenia 108 osb, ktre na polecenie wywiadu amerykaskiego przygotoway zamach stanu. Na awie oskaronych zasiedli byli ministrowie, wysi oficerowie, politycy i dyplomaci. Akt oskarenia zarzuca im przemyt broni, zdrad i przekazywanie tajemnic wojskowych, organizowanie morderstw i puczu wojskowego. Sofia: (BTA) Sd wojskowy Bugarskiej Republiki Ludowej skaza w grudniu 1963 roku na kar mierci wyszego urzdnika bugarskiego MSZ, Asena Georgijewa. Skazany przekazywa wywiadowi amerykaskiemu materiay stanowice tajemnic pastwow. Moskwa: (TASS) W Parku Kultury i Wypoczynku im. Gorkiego zorganizowana zostaa wystawa, na ktrej pokazano sprzt szpiegowski i wrak samolotu U-2 zestrzelonego nad Zwizkiem Radzieckim.

Monachium: (DPA) Amerykaska Press Division - jeden z pododdziaw Wolnej Europy pracujcej pod kierownictwem CIA, wysaa w ostatnim czasie za elazn kurtyn z terenu Niemiec zachodnich 400 000 balonw polietylenowych z antypastwowymi ulotkami. Praga: (CTK) Ministerstwo Spraw Zagranicznych Czechosowacji wystosowao ostry protest oskarajc rzd Stanw Zjednoczonych o naruszanie terytorium CSRS. W wyniku prowadzonej z terenu NRF akcji balonowej uleg rozbiciu samolot pasaerski czechosowackich linii lotniczych, ktry zderzy si z balonem propagandowym. Zaoga samolotu i pasaerowie ponieli mier. Waszyngton: (UPI) Kapitan James Baxter, attach morski USA w Warszawie, i major Edmund Stefanik - pomocnik attach wojskowego uznani zostali przez rzd polski za persona non grata i oskareni o niewaciw dziaalno polegajc na przyjmowaniu dokumentw od Polakw w ambasadzie USA w Warszawie. Berlin: (PAP) Wadze bezpieczestwa NRD ujawniy w pobliu granic sektorw na terenie Berlina tunel szpiegowski zorganizowany przez wywiad amerykaski. Tunel ten mia suy do podsuchiwania midzynarodowych rozmw telefonicznych ze stolic NRD. Moskwa: (TASS) Najwyszy Trybuna Wojskowy skaza na kar mierci obywatela ZSRR, Olega Wadimirowicza Piekowskiego. Przewd sdowy wykaza, e Piekowski wsppracujc z wywiadem amerykaskim i angielskim przekazywa za granic wiadomoci stanowice tajemnic pastwow. Publikowane na amach prasy zdjcia ujawniy rol amerykaskich dyplomatw we wrogiej robocie. MSZ ZSRR uznao, e dziaalno taka nie da si pogodzi z zasad immunitetu dyplomatycznego, i zadao, aby piciu urzdnikw ambasady USA w Moskwie opucio niezwocznie terytorium Zwizku Radzieckiego. Pekin: (Sinhua) Po niefortunnych dowiadczeniach ze szpiegowskimi samolotami typu U-2 Amerykanie uywaj obecnie do wywiadu lotniczego nad Chinami samolotw bez pilota. Kilka takich aparatw zostao ju zestrzelonych nad terytorium ChRL. Szcztki jednego z nich pokazano na wystawie w Pekinie. Hawana: (PAP) Kubaskie wadze bezpieczestwa wykryy w prowincji Camaguey siatk szpiegowsk zoon z urzdnikw kolei pastwowych. Dziaali oni na rzecz CIA. Waszyngton: (PAP) Amerykaskie satelity Midas i Samos oprcz przekazywanych na ziemi danych dotyczcych bada meteorologicznych przekazuj zdjcia, ktre badane i wykorzystywane s przez specjalistw z CIA. Waszyngton: (UPI) Stany Zjednoczone maj nowego szefa Centralnej Agencji Wywiadowczej. Zosta nim 60-letni emerytowany admira William Raborn. Nie pracowa on dotd w CIA, ale problemy supertajnej dziaalnoci nie s mu obce: kierowa midzy innymi pracami nad rozwojem pociskw rakietowych Polaris, w ktre uzbrojone s amerykaskie okrty o napdzie atomowym. Dotychczasowy szef CIA McCone przeszed w stan spoczynku. ** * Zmienia si sztafeta w wojnie typu nieklasycznego, jak to elegancko okrela profesor Sherman Kent. Nie miejmy zudze co do zmiany metod - one pozostan takie same, niekiedy perfidi udoskonali tylko wspczesna technika. CIA bdzie sia zamt w rnych czciach wiata, bdzie powiksza tragedie i rozczarowania osb, ktre si o ni otary i ulegy miraom atwego ycia.

Przecie po to zostaa powoana. Jest tam take oddzia, ktrego pracownicy zajmuj si pojciem geograficznym Polska. To warto zapamita.

Okadk projektowa Mieczysaw Kowalczyk Printed In Poland Pastwowe Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1968. Wydanie II. Nakad 70 000 + 257 egz. Ark. wyd. 12,3. Ark. druk. 12,5. Papier ilustr. kl. V, 70 g, 70X100 z f-ki we Wocawku. Oddano do skadu w sierpniu 1967 r. Druk ukoczono w maju 1968 r. dzka Drukarnia Dzieowa, d, ul. Rewolucji 1905 r. nr 45. Zam. nr 438/A/67. N-41. Cena z 9.-

You might also like