You are on page 1of 46

PSYCHOANALIZA A BUDDYZM ZEN

Erich Fromm
Ustalajc zwizek pomidzy buddyzmem zen i psychoanaliz, traktuje si te dwa systemy jako majce do czynienia z teori natury czowieka i z praktyk prowadzc do jego zdrowia. Kady z nich jest charakterystycznym wyrazem odpowiednio myli wschodniej i myli zachodniej. Buddyzm zen jest mieszank indyjskiego racjonalizmu i abstrakcji z chiskim konkretyzmem i realizmem. Psychoanaliza jest zdecydowanie zachodnia, tak jak zen jest wschodni; jest ona dzieckiem zachodniego humanizmu i racjonalizmu, a take romantycznego dziewitnastowiecznego poszukiwania ciemnych mocy, ktre wymykaj si owemu racjonalizmowi. Sigajc o wiele bardziej wstecz, grecka mdro i ydowska etyka s duchowymi ojcami chrzestnymi naukowo-terapeutycznego podejcia do szlowieka. Wbrew temu, e zarwno psychoanaliza, jak i zen maj do czynienia z natur ludzk i z praktyk prowadzc do jego transformacji, rnice wydaj si dominowa nad podobiestwami. Psychoanaliza jest me;od naukow, niereligijn a do swego rdzenia. Zen est teori i technik osigania owiecenia" dowiadczenia, jakie na Zachodzie nazwano by religijnym 111

albo mistycznym. Psychoanaliza jest terapi chorb umysowych; zen drog do duchowego zbawienia. Czy dyskusja o zwizku pomidzy psychoanaliz i buddyzmem zen moe doprowadzi do czego innego ni stwierdzenie, e oprcz radykalnej i nie dajcej si przekroczy rnicy nie m a adnego zwizku? Niewtpliwy jest jednak wzrost zainteresowania buddyzmem zen wrd psychoanalitykw. 1 Jakie s jego rda? Jakie jest jego znaczenie? Prb odpowiedzi n a te pytania jest wanie t a rozprawa. Nie usiuj przedstawi w niej systematycznie myli buddyzmu zen, gdy zadanie takie przekraczaoby moj wiedz i dowiadczenie, ani te nie prbuj da penego obrazu psychoanalizy, wychodzioby to bowiem poza ramy tej rozprawy. A jednak przedstawi w pierwszej czci dosy szczegowo te aspekty psychoanalizy, ktre s w sposb bezporedni wane dla zwizku pomidzy psychoanaliz i buddyzmem zen i ktre przedstawiaj zarazem podstawowe pojcia tej kontynuacji freudowskiej analizy, ktr ja czasem nazywaem psychoanaliz humanistyczn". Mam nadziej, e w ten sposb wyka, dlaczego studia nad buddyzmem zen miay dla mnie tak istotne znaczenie i j a k wierz s znaczce dla wszystkich studentw psychoanalizy.

I. WSPCZESNY KRYZYS DUCHOWY I ROLA PSYCHOANALIZY Przystpujc do naszego tematu, musimy najpierw zastanowi si nad kryzysem duchowym, ktry w tej znaczcej epoce historycznej dotkn czowieka Zachodu, oraz funkcj, j a k spenia psychoanaliza w tym kryzysie. Podczas gdy wikszo udzi na Zachodzie nie uwia112

damia sobie, e kultura zachodnia przeywaa kryzys (wikszo z nich prawdopodobnie w radykalnie krytycznej sytuacji nigdy nie bya wiadoma kryzysu), to istnieje zgoda, przynajmniej wrd pewnej liczby krytycznych obserwatorw, co do istnienia i natury tego kryzysu. Jest on okrelany sowami: malaise, ennui, mal du sicle*, znieczulica, automatyzacja czowieka, jego wyobcowanie z siebie, ze rodowiska blinich i z natury. 2 .Czowiek poda za racjonalizmem a do punktu, w ktrym ' racjonalizm przeksztaci si w najwysz nieracjonal..n.o, Poczwszy od Descartesa,czowiek coraz bardziej oddziela myl od uczucia; tylko myl jest uwaana za racjonaln, uczucie, przez sam swoj natur, za nieracjonalne; osoba, j a " , zostaa oddzielona odiaelek^ tu, ktry stanowi jej'jani ktry maj kontrolowa, gdy ma kontrolowa natur. Kontrola natury za pomoc intelektu i produkcja coraz wikszej liczby rzeczystay si najwaniejszym celem.ycia. W tym procesie czowiek przeksztaci si w rzecz, ycie zostao podporzdkowane wasnoci, b y " jest zdominowane przez m i e ". Podczas gdy ii korzeni zachodniej kultury, zarwno greckich, jak. i hebrajskich, za cel ycia uznawano doskonalenie c z o w i e k a , wspczesny czowiek jest zainteresowany doskonaleniem r z e c z y oraz wiedz j a k je wytwarza. Czowiek zachodni znajduje si w schizoidalnym stanie niezdolnoci dowiadczania uczucia, dlatego jest niespokojny, przygnbiony i zrozpaczony. Wci wynajduje pikne swka o deniu do szczcia, indywidualizmie, inicjatywie, ae w rzeczywistoci nie m a on adnego celu. Zapytajcie go, po co yje, jaki jest cel jego wszystkich wysikw a bdzie zakopotany. Niektrzy mog powiedzie, e yj dla rodziny, inni, e dla zabawy, jeszcze
* Sowa francuskie oznaczaj: niedomaganie, znudzenie, choroba wieku (przyjj' thim.).

113

inni, aby zyska pienidze, ale w rzeczywistocinjkj^ r4&wie_p0..eo yje; czowiek Zachodu nie ma celu, prcz tego,.,e chce unikn braku poczucia bezpieczestwa" i sajrjutriocL.. ' ~ """" Jest prawd, e kocioy zapenia obecnie wicej wyznawcw ni kiedykolwiek przedtem. Ksiki o religii stay si teraz bestsellerami i wicej ludzi mwi o Bogu ni niegdy. Jednak ten rodzaj religijnego wyznania _j)rzy_krywa tylko gboko materiaistyczn i niereigijn^ " postaw i powinien'by'rozumiany jako ideologiczna reakcja spowodowana brakiem poczucia b e z p i e c z e - ~ 2 Z stwa i konformizmem na trend dziewitnastego wieku, ktry Nietzsche scharakteryzowa synnym powiedzeniem Bg umar". Jeeli to ma by prawdziwie religijna postawa, to brak jej autentycznoci. >Porzucenie idei tistycznych w dziewitnastym wie- a ku byo z jednego punktu widzenia niemaym-* osigniciem. Czowiek dokona wielkiego skoku w obiektywno. Ziemia przestaa byc centrum-wseCh- * wiata; czowiek straci swoj centraln pozycj stwo- **. renia przeznaczonego przez Boga, aby panowa nad 3 innymi stworzeniami. Badajc ukryte motywacje ludz- " kie za pomoc wzorca nowej obiektywnoci, Freud uzna, e wiara we wszechmocnego, wszechwiedzcego Boga miaa swe korzenie w bezradnoci ludzkiej egzystencji i w prbie poradzenia sobie z t bezradnoci za pomoc wiary w nioscych pomoc ojca i matk, xe* JPie^towan^chjrzez Boga-BLjaiebje..Ujrza, e czowiek moe zbawi si tylko sam; nauka wielkich nauczycieli, miujca pomoc rodzicw, przyjaci i kochajcych go osb moe mu pomc lecz moe mu tylko pomc odway si na akceptacj wyzwania egzystencji i zareagowania na nie ca sw moc i caym sercem. Czowiek rjorzuciiJuzj ojcowskiego Boga jako rodzicielskiego opiekuna, ale porzuci on take prawdziwe 114

cele wszyrtkihyielki.chhu.manitycznychrfiligii: przezwycienie ogranicze egoistycznej jani, osignicie mioci, obiektywnoci i pokory i respektowanie ycia, jako e celem ycia jest ono samo, a czowiek. staje si tym, czym jest potencjalnie. To byy cele wielkich zachodnich religii, jak te denia wielkich religii Wschodu. Jednak Wschd nie by obciony koncepcj transcendentnego ojca-zbawiciela, w ktrej monoteistyczne religie wyraay swe tsknoty. Taoizm i buddyzm charakteryzowao wysze poczucie racjonalizmu i realizmu ni religie zachodnie. Pozwalay one widzie czowieka realistycznie i obiektywnie, majc za przewodnika przebudzonego", a ich wyznawcy zdolni byli podda si przewodnictwu, poniewa wedle ich religii kady ma w sobie zdolno do przebudzenia si i owiecenia. To jest waciwy powd, dla ktrego wschodnia myl religijna, taoizm i buddyzm oraz ich przemieszanie si w buddyzmie zen uzyskay obecnie tak due znaczenie na Zachodzie. Buddyzm zen pomaga czowiekowi znale odpowiedz - na podstawowe pytanie dotyczce " jego egzystencji; odpowied ta zasadniczo jest taka sama jak ta, ktr daje tradycja judeo-ehrzeeijaska, a prcz tego nie sprzeciwia si racjonalnoci, realizmowi i niezalenoci, cennym osigniciom wspczesnego czowieka. Paradoksalnie, wschodnia -myl religijna oKaza-si bardziej pokrewna racjonalnej myli zacho, dfiiej^oi- myl rehjpjn samego Zachodu.

'V

II. WARTOCI I CELE W PSYCHOANALITYCZNYCH KONCEPCJACH FREUDA Psychonaliza jest charakterystycznym wyrazem duchowego kryzysu czowieka Zachodu i prb znalezienia ze wyjcia. Jest to wyrane zwaszcza w najnowszych 115

rozwiniciach psychoanalizy, w analizie humanistycznej" albo egzystencjalistycznej". Zanim omwi moj wasn humanistyczn" koncepcj, chc wykaza, e wbrew szeroko rozpowszechnionemu przekonaniu, system Freuda przekracza pojcie choroby" i leczenia" i suy raczej zbawieniu czowieka" ni tylko leczeniu pacjentw chorych umysowo. Gdy patrze na niego powierzchownie, Freud zdaje si twrc nowej terapii chorb umysowych, i to wydaje si celem, ku ktremu skierowa swe gwne badania i cay wysiek ycia. Jednake,.kiedy przygldamy si temu uwaniej, od-. krywamy, e za koncepcj medycznej terapii w celu leczenia neurozy kry si cakiem inny motyw, o ktrym Freud mwi rzadko i prawdopodobnie nawet on niejasno go sobie uwiadamia. To ukryte, czy tylko dajce si wywnioskowa, pojcie pierwotne nie odnosi si do leczenia choroby umysowej, lecz do czego, co przekracza pojcie choroby i leczenia. Czym ono jest? Jaka bya natura psychoanalitycznego ruchu", ktry zaoy Freud? Jaka bya jego wizja przyszoci czowieka? Jaki by dogmat, ktry leg u podstaw zaoonego przez niego ruchu? Moe najbardziej jasno odpowiedzia Freud na to pytanie w zdaniu: Gdzie byo id tam niech bdzie ego," Jego celem byo opanowanie irracjonalnych i niewiadomych namitnoci przez rozum; uwolnienie czo- wieka od wadzy niewiadomoci, o tyle, o ile ley to w zakresie ludzkich moliwoci. Czowiek musia zacz zdawa sobie spraw z tkwicych w nim niewiadomych si, aeby je opanowa i kontrolowa. Celem Freuda byo jak najlepsze poznanie prawdy; a tym jest poznanie rzeczywistoci ta wiedza bya dla niego jedynym wiatem wskazujcym czowiekowi drog, jakie mia on na ziemi. Te cele byy tradycyjnymi celami racjonalizmu, filozofii Owiecenia i purytaskiej etyki. 116

Ale podczas gdy religia i filozofia postuloway osignicie samokontroli w sposb, ktry mona nazwa u t o p i j n y m , Freud by albo wierzy, e by pierwszym, ktry postawi te cele na gruncie n a u k o w y m (przez odkrywanie tego, co niewiadome) i pokaza drog do ich urzeczywistnienia. Freud reprezentuje kulminacj zachodniego racjonalizmu, a jego geniusz zarazem przezwyciy faszywie racjonalistyczne i powierzchownie optymistyczne aspekty racjonalizmu i stworzy syntez z romantyzmem, wanie tym ruchem, ktry w dziewitnastym wieku by w opozycji do racjonalizmu poprzez zainteresowanie i szacunek dla irracjonalnej, uczuciowej strony czowieka. 3 Jeeli chodzi o podejcie Freuda do indywiduum, to take by on bardziej zainteresowany filozoficznym i etycznym celem, ni powszechnie sdzono. W Wykadach wprowadzajcych mwi on o prbach, podejmowanych w pewnych mistycznych praktykach, aeby wywoa podstawow przemian wewntrz osobowoci. Musimy przyzna", mwi dalej, e terapeutyczne wysiki psychoanalizy obray podobny sposb podejcia. Jego intencj jest wzmocnienie ego, aby uczyni go bardziej niezalenym od superego, by powikszy pole jego obserwacji tak, aeby mogo ono przywaszczy sobie nowe czci id. Tam gdzie byo id, tam bdzie ego.* Jest to dzieo kultury, tak jak wzicie pod upraw Zuyder Zee." W tym samym tonie mwi o psychoanalitycznej terapii polegajcej na u w o j n i e n i u J s t o ty... l u d z k i ej od neurotycznych..objaww, zaka4 zw i nieprawidowoci charakteru". Funkcji psychoanalityka nie ogranicza on tylko do roli lekarza, ktry
* Gdzie byo to, winno znale si ja'. Zob. B. Bettelheim, Freud i dusza ludzka, przel. D. Danek, PIW, Warszawa 1991, s. 77 (prayp. tum.).

117

leczy" pacjenta.^Analityk", mwi, muaLby-w pe*" nym sensie na wyszej jMJZjcjijjegeli^nia suy jaj m o d e T i n a pajentaw.pewnych~aoalitycznyclxsyfa. jich, _a w innych dziaa jak jego n a a f , , c i f t l - . Ostatecznie", pisze Freud, nie moemy zagMiiin^je zwizek midzy analitykiem' i^paejentem opiera: -i- na m i o l H j " a w j l j u t a j e s t na uznaniu.rzeczywii toci, ktre,, aqdtIueza-jakikolwiek rodzaj. w.txsU
i O S Z 11 S t W j j " ^

S te inne czynniki w koncepcji psychoanalizy Freuda, ktre przekraczaj konwencjonalne wyobraenie choroby i leczenia. Ci, ktrzy s obeznani ze wschodni myl, a zwaszcza z buddyzmem zen, zauwa, e czynniki, ktre mam zamiar wyliczy, nie s bez zwizku z pojciami i koncepcjami umysu wschodniego. Tym, ' co trzeba wymieni najpierw, jest Freudowska zasada poznania prowadzcego do przemiany, czyli twierdzenie, e teoria i praktyka nie mog by oddzielone, bowiem w samym akcie p o z n a n i a siebie nastpuje p r z e k s z t a c e n i e siebie. Nie jest konieczne podkrelanie, jak odmienna jest ta idea od poj naukowej psychologii z czasw Freuda, i naszych wspczesnych, gdzie poznanie samo w sobie pozostaje teoretyczn wiedz i nie posiada funkcji przeksztacania poznajcego. W jeszcze innym aspekcie metoda Freuda ma bliski zwizek z myl wschodni, zwaszcza z buddyzmem zen. Freud nie podziela wysokiej oceny naszego wiadomego systemu mylowego, co jest charakterystyczne dla wspczesnego czowieka Zachodu. Przeciwnie, wierzy, e nasza wiadoma myl jest tylko ma czci caego psychicznego procesu, ktry toczy si w nas, i to, w rzeczywistoci, nieznaczn w porwnaniu z ogromn moc tkwicych w nas rde, ktre s ciemne, nieracjonalne i jednoczenie niewiadome. Freud, chcc uzyska wgld w rzeczywist natur osoby, pragn prze118

bi si przez wiadomy system myli za pomoc swojej metody w o l n y c h s k o j a r z e . Wolne skojarzenie miao suy pominiciu logicznej, wiadomej i konwencjonalnej myli. Miao zaprowadzi do nowego rda naszej osobowoci, mianowicie do niewiadomoci. Jakkolwiek mona by krytykowa t r e c i Freudowskiej niewiadomoci, to jednak faktem pozostaje, e przez podkrelenie wolnego skojarzenia jako przeciwnego logicznej myli przekroczy on w istotnym punkcie konwencjonalnie racjonalistyczny sposb mylenia wiata zachodniego i wyruszy w kierunku, ktry rozwin si o wiele dalej i bardziej radykalnie w myli Wschodu. Istnieje jeszcze jeden punkt, w ktrym stanowisko Freuda rni si zasadniczo od wspczesnej postawy zachodniej. Chcia on mianowicie analizowa osob przez jeden, dwa, trzy, cztery, pi lub nawet wicej lat. Ta procedura staa si powodem wielkiej fali krytyki skierowanej przeciw Freudowi. To oczywiste, e naley prbowa dokona analizy, tak skutecznie, jak to moliwe, lecz chc tu podkreli to, e Freud mia odwag powiedzie, i mona w sposb peen znaczenia spdza ata z jedn osob tylko po to, eby pomc jej zrozumie siebie. Z punktu widzenia uytecznoci, z punktu widzenia straty i zysku nie ma to zbyt wielkiego sensu. Mona by raczej powiedzie, e czas spdzony na takiej wyduonej analizie jest bez wartoci, jeeli rozwaa si s p o e c z n y e f e k t zmiany dokonanej w jednej osobie. Metoda Freuda ma sens, jeeli przekracza si wspczesne pojcie wartoci", waciwego stosunku pomidzy celami i rodkami, pojcie bilansu, e tak powiem; jeeli przyjmuje si stanowisko, e jedno ludzkie istnienie nie jest wspmierne z adn r z e c z , e jego emanacypacja, jego pomylno, jego owiecenie, lub jakiegokolwiek terminu bymy uyli, jest spraw najwyszej wagi", wwczas 119

adna ilo czasu i pienidzy nie moe tworzy miary dla tego celu. Przenikliwo i odwaga obmylenia metody, ktra zaleca takie skupienie si na jednej osobie, stanowiy manifestacj postawy, ktra w wanym aspekcie przekracza konwencjonaln myl zachodni. Powysze uwagi nie miay sugerowa, e Freud w swoich wiadomych intencjach zblia si do myli Wschodu, zwaszcza tej buddyzmu zen. Wiele elementw, ktre poprzednio wymieniem, ma raczej charakter wnioskowa ni kategorycznych sdw Freuda i bardziej byy dla samego Freuda niewiadome ni wiadome. Freud za bardzo by czowiekiem cywilizacji Zachodu, a zwaszcza jej osiemnasto- i dziewitnastowiecznej myli, aeby by bliskim myli Wschodu, jaka zostaa wyraona w buddyzmie zen, nawet gdyby by z ni zaznajomiony. Obraz czowieka u Freuda by w zasadniczych rysach wizerunkiem, jaki nakrelili osiemnasto- i dziewitnastowieczni ekonomici i filozofowie. Widzieli oni w czowieku istot zasadniczo rywalizujc, odizolowan i zwizan z innymi tylko przez konieczno wymiany obowizkw ekonomiczych i instynktowych potrzeb. Dla Freuda czowiek jest maszyn, napdzan przez libido i regulowan przez zasad utrzymywania pobudzenia libido na poziomie minimalnym. W jego oczach czowiek jest zasadniczo egoistyczny i zwizany z innymi tylko przez wzajemn konieczno zaspokojenia instynktowych pragnie, Przyjemno to dla Freuda uwolnienie napicia, a nie dowiadczenie radoci. Widzia on czowieka podzielonego pomidzy intelekt i uczucia; czowiek nie by caym czowiekiem, ale intelektem jani filozofw Owiecenia. Mio braterska bya nieracjonalnym daniem, przeciwnym rzeczywistoci; mistyczne dowiadczenie wycofaniem si do infantylnego narcyzmu. 120

Chciaem wykaza, e mimo tych oczywistych przeciwiestw Freudowskiej psychoanalizy i buddyzmu zen, byy w systemie Freuda elementy, ktre wykraczay poza konwencjonalne pojcia choroby i leczenia oraz tradycyjne racjonalistyczne pojcia wiadomoci elementy, ktre doprowadziy do dalszego rozwoju psychoanalizy i bardziej bezporedniego i pozytywnego pokrewiestwa z myl buddyzmu zen. Zanim jednak przejdziemy do rozpatrywania zwizku pomidzy humanistyczn" psychoanaliz a buddyzmem zen, chc wskaza na zmian, ktra jest fundamentalna dla zrozumienia dalszego rozwoju psychoanalizy: zmian rodzaju pacjentw, ktrzy przychodz poddawa si analizie, jak i problemw, jakie przedstawiaj. Na pocztku tego wieku ludzie przychodzcy do psychiatry gwnie cierpieli z powodu o b j a w w . Mieli sparaliowane rami albo inny obsesyjny symptom, jak np. przymus mycia, czy te cierpieli z powodu obsesyjnych myli, ktrych nie mogli przezwyciy. Innymi sowy, mieli dolegliwoci w sensie, w jakim sowo dolegliwo" jest uywane w medycynie; co przeszkadzao im funkcjonowa spoecznie w sposb, w jaki funkcjonuje tak zwana normalna osoba. Jeli cierpieli wanie od tego, ich pojcie leczenia odpowiadao ich pojciu choroby. Chcieli si uwolni od tych objaww, a w ich rozumieniu by w dobrym zdrowiu" znaczyo nie by chorym. Chcieli by rwnie zdrowi jak przecitna osoba albo, jak rwnie moemy to uj, nie chcieli by mniej nieszczliwi, ni przecitny czonek ich spoecznoci. Ci ludzie wci przychodz do psychoanalityka szuka pomocy i dla nich psychoanaliza jest wci terapi, ktra zmierza do usunicia ich wasnych objaww i umoliwienia im funkcjonowania w spoeczestwie. A chocia niegdy stanowili wikszo psychoanalitycz-

ni

nej klienteli, to dzi s mniejszoci moe nie dlatego, e jest ich dzi mniej anieli wtedy, lecz poniewa jest ich wzgldnie mniej w porwnaniu z wieloma nowymi pacjentami", ktrzy funcjonuj spoecznie, ktrzy nie s chorzy w konwencjonalnym sensie, ale ktrzy cierpi z powodu maladie du sicle*, niedomagania, wewntrznego odrtwienia, o ktrych poprzednio mwiem. Ci nowi pacjenci" przychodz do psychoanalityka, nie wiedzc, na co naprawd cierpi. Skar si, e s przygnbieni, cierpi na bezsenno, s nieszczliwi w maestwie, nie czuj zadowolenia z pracy i narzekaj na wiele innych podobnych kopotw. Zwykle wierz, e ten lub tamten szczeglny objaw jest przyczyn i jeli mogliby uwolni si od tego szczeglnego kopotu, wszystko byoby z nimi dobrze. Jednak zwykle pacjenci owi nie wiedz, e ich problemem nie jest depresja, bezsenno, ich maestwo czy ich praca. Te rne skargi s tylko wiadom form, za pomoc ktrej nasza kultura pozwala im wyrazi co, co ley o wiele gbiej, a co jest wsplne rnym ludziom, ktrzy wiadomie wierz, e cierpi z powodu tego lub tamtego szczeglnego objawu. Powszechnym cierpieniem jest wyobcowanie z siebie, ze rodowiska, blinich, z natury; poczucie, e ycie umyka z rk jak piasek, i e si umrze, nie przeywajc ycia; e yje si pord dostatku, jednak bez radoci. Jak pomoc moe zaoferowa psychoanaliza tym, ktrzy cierpi na maladie du sicle'? Ta pomoc jest i musi by odmienna od leczenia", ktre zawiera si w cofniciu, oddaleniu objaww, proponowanego pacjentom, ktrzy nie mog funkcjonowa w spoeczestwie. Dla tych, co cierpi z powodu wyobcowania, wyleczeniem nie jest b r a k c h o r o b y , ale d o b r e sam o p o c z u c i e (well-being). \
Fr. choroba wieku (przyp. tum.).

Jednak kiedy mamy okreli, co to jest dobre samopoczucie, napotykamy na znaczce trudnoci. Jeeli stoimy na gruncie systemu Freudowskiego, dobre samopoczucie* musiaoby by zdefiniowane w terminach teorii libido, jako zdolno do penego funkcjonowania pciowego lub, pod innym ktem, jako uwiadomienie sobie kompleksu Edypa, co w mojej opinii jest ledwo zblione do rzeczywistych problemw ludzkiej egzystencji i osignicia dobrego samopoczucia przez caego czowieka. Kady wysiek, aby da prbn odpowied na pytanie o natur dobrego samopoczucia, musi prowadzi do przekroczenia Freudowskiego ukadu odniesienia i do dyskusji nie moe ona by naturalnie kompletna na temat podstawowego pojcia ludzkiej egzystencji, ktre tkwi u rde humanistycznej psychoanalizy. Tylko w ten sposb moemy utworzy jak podstaw dla porwnania psychoanalizy i myli buddyzmu zen. III. NATURA DOBREGO SAMOPOCZUCIA PSYCHICZNA EWOLUCJA CZOWIEKA Pierwszy szkic definicji stanu dobrego samopoczucia moe wyglda nastpujco: dobre samopoczucie jest to pozostawanie w zgodzie z natur czowieka. Jeeli wyjdziemy poza to formalne stwierdzenie, powstaje pytanie: Czym j e s t pozostawanie w zgodzie z warunkami ludzkiej egzystencji? Czym s te warunki? Ludzka egzystencja stawia pytanie. Czowiek jest rzucany w ten wiat bez jego woli i zabierany z niego znw bez jego woli. W przeciwiestwie do zwierzcia, ktre w swoich instynktach ma wbudowany" mechaStan pomylny, zdrowie (przyp. tum.).

122

im

nizm adaptacji do swego rodowiska, ycia cakowicie wewntrz natury, czowiekowi brak tego instynktownego mechanizmu. On m u s i y swoim yciem, n i e j e s t p r z e y w a n y przez nie. Jest w naturze i jeszcze p r z e k r a c z a natur; ma wiadomo siebie samego, a ta wiadomo siebie jako oddzielnego jestestwa sprawia, e czuje si nieznonie samotny, zagubiony, bezsilny. Sam fakt narodzenia si ustanawia problem. W chwili narodzin ycie zadaje czowiekowi pyta- nie i na to pytanie musi on odpowiedzie. Musi odpowiada na nie w kadym momencie; nie jego umys, nie jego ciao, lecz o n, osoba ktra myli i marzy, ktra? pi i je, pacze i mieje si c a y c z o w i e k musi' na to odpowiedzie. Jakie jest to pytanie, ktre stawia ycie? Brzmi ono: jak moemy przezwyciy cierpienie, uwizienie, wstyd, jaki wywouje poczucie oddzielenia; jak moemy znale wewntrz nas samych zwizek z naszymi blinimi, z natur? Czowiek musi w ja- ki sposb odpowiedzie na to pytanie; i nawet w obkaniu daje odpowied przez przekrelenie zewntrznej rzeczywistoci, poprzez ycie wycznie we wasnej skorupie przez co przezwycia strach oddzielenia. P y t a n i e jest zawsze takie samo, jednake istnieje k i l k a o d p o w i e d z i , w tym tylko dwie podstawowe. Jedn odpowiedzi jest przezwycienie oddzielenia i znalezienie jednoci poprzez c o f n i c i e s i dostano jednoci, ktry istnia, zanim powstaa wiadomo (awareness), czyli zanim czowiek si narodzi. Drug za jest stanie si w p e n i n a r o d z o n y m , aby mc rozwin wiadomo, rozum, zdolno mioci do takiego punktu, w ktrym przekracza si wasne egocentryczne uwikanie i dochodzi si do nowej harmonii, do nowej jednoci ze wiatem. Kiedy mwimy o narodzinach, zwykle mamy na myli akt fizjologicznych narodzin, do ktrych w przy124

padku ludzkiego niemowlcia dochodzi w okoo dziewi miesicy po zapodnieniu. Znaczenie tych narodzin jest przeceniane, i to na rozmaite sposoby. W wanych aspektach ycie niemowlcia w tydzie po narodzinach jest blisze egzystencji wewntrzmacicznej anieli egzystencji dorosego mczyzny lub kobiety. Jest jednak wyjtkowy aspekt narodzin: sznur ppowiny zostaje przerwany i niemowl rozpoczyna swoj pierwsz czynno oddychanie. Odtd kade przerwanie pierwotnej wizi jest moliwe tylko w takiej mierze, w jakiej temu przerwaniu towarzyszy prawdziwie ywa aktywno. Narodziny nie s jednym aktem; jest to proces. Celem ycia jest bycie w peni narodzonym, cho jest jego tragedi, e wikszo z nas umiera, zanim w ten sposb si narodzi. y to rodzi si w kadej minucie. mier si wydarza, kiedy ustaj narodziny. Fizjologicznie nasz system komrkowy funkcjonuje w procesie cigych narodzin; jednak psychologicznie wikszo z nas w pewnym momencie przestaje si rodzi. Niektrzy rodz si cakiem martwi; trwaj w yciu fizjologicznym, podczas gdy ich wewntrznym pragnieniem jest powrt do ona, do ziemi, ciemnoci, mierci s obkani lub prawie obkani. Wielu innych kroczy dalej ciek ycia. Jednak nie mog do koca odci ppowiny, e tak powiem; pozostaj symbiotycznie przywizani do matki, ojca, rodziny, pochodzenia, pastwa, pozycji, pienidzy, dbr itp.; nigdy nie staj si w peni sob, 7 w wyniku czego nie mog si w peni narodzi . Regresywna prba* dania odpowiedzi na problem egzystencji moe przybra rne formy; wsplne dla nich wszystkich jest to, e z koniecznoci chybiaj
* Czyli prba cofnicia si do jednoci sprzed narodzin (przyp. tum.).

125

i prowadz do cierpienia. Kiedy raz czowiek zosta oderwany od przedludzkiej, rajskiej jednoci z n a t u r , nigdy nie bdzie mg powrci tam, s k d przyby dwa anioy z ognistymi mieczami blokuj m u powrt. Powrt jest moliwy tylko dziki mierci lub obkaniu nie w yciu i przy zdrowych zmysach. Czowiek moe usiowa znale t r e g r e s y w n jedno n a kilku poziomach, ktre jednoczenie s kilkoma poziomami patologii i irracjonalnoci. Moe zosta optany przez ch powrotu do ona, do matki Ziemi, do mierci. Jeeli to pragnienie jest wszechniszczce i nie do powstrzymania, rezultatem jest samobjstwo lub obd. Mniej niebezpieczn i patologiczn form regresywnego poszukiwania jednoci j e s t denie do pozostania uczepionym piersi matki, czy rki matki lub do poddania si panowaniu ojca. Rnice pomidzy tymi odmiennymi deniami wskazuj n a rnice pomidzy rnymi rodzajami osobowoci. Kto, kto pozostaje przy piersi, jest wiecznie zalenym niemowlakiem, ktry reaguje eufori, kiedy jest kochany, kiedy si n i m opiekuj, chroni i wielbi, za ogarnia go nieznony lk, kiedy grozi mu rozdzielenie z wszechkochajc m a t k . Kto, kto pozostaje p r z y w i z a n y do panowania ojca, moe rozwin nawet dosy duo inicjatywy i aktywnoci, zawsze j e d n a k w obecnoci autorytetu wydajcego polecenia, pochway i nagany. I n n a forma regresywnej orientacji to destruktywno, denie do przezwycienia oddzielenia za pomoc pasji niszczenia wszystkiego i kadego. Kto moe tego prbowa poprzez ch poerania i wchaniania wszystkiego i kadego, to j e s t przez dowiadczanie w i a t a i wszystkiego co j e s t w nim jako poywienia, albo przez cakowite niszczenie wszystkiego i wszystkich z wyjtkiem jednego siebie. Inn form prby podejmowanej dla uspokojenia cierpienia spowodowanego oddzie126

leniem jest wznoszenie budowli swojego wasnego ego jako oddzielnej, otoczonej m u r a m i niezniszczalnej rzeczy". Wwczas dowiadcza si siebie jako swoj wasn posiado, swoj moc, swj presti, swj intelekt. Wynurzaniu si jednostki z regresywnej jednoci towarzyszy przezwycienie narcyzmu. Niemowl krtko po narodzinach nie m a nawet poczucia rzeczywistoci na zewntrz siebie w sensie zmysowej percepcji; ono, sutek matki i jej pier s wci jednym; ono znajduje si w stanie p o p r z e d z a j c y m jakiekolwiek zrnicowanie na podmiot i przedmiot. Po pewnym czasie zdolno zrnicowania na podmiot i przedmiot rozwija si w kadym dziecku lecz jedynie w oczywistym sensie wiadomoci rnicy pomidzy J a " i nie-ja". W sensie u c z u c i o w y m przezwycienie narcystycznej postawy wszechwiedzy i wszechmocy wymaga penej dojrzaoci, o ile to stadium zostaje kiedykolwiek osignite. T narcystyczn p o s t a w w y r a n i e mona dostrzec u dzieci i osb neurotycznych, z t rnic, e u tych pierwszych j e s t ona zwykle wiadoma, a u tych drugich niewiadoma. Dziecko nie przyjmuje rzeczywistoci tak, j a k ona jest, lecz tak, j a k chce, aby bya. yje ono swoimi chciami, a jego widzenie rzeczywistoci jest takie, jakim ono chce, eby byo. Jeeli jego yczenie nie jest speniane, reaguje gniewem, a funkcj tej zoci jest zmuszenie w i a t a (za porednictwem ojca i matki), eby odpowiedzia n a to yczenie. W normalnym rozwoju dziecka t a postawa stopniowo zmienia si na dojrza postaw bycia w i a d o m y m rzeczywistoci i akceptowania jej, jej praw, a wic i koniecznoci. U osoby neurotycznej wci na nowo odkrywamy, e nie dochodzi do tego p u n k t u , e nie porzuca narcystycznej interpretacji rzeczywistoci. Kto taki upiera si przy tym, e rzeczywisto musi odpowiada jego wyobraeniom, a kiedy widzi, e tak nie jest, reaguje albo 127

impulsem majcym przymusi rzeczywisto, aby odpowiadaa na jego yczenia (czyli aby dokonao si niemoliwe), albo poczuciem bezsilnoci, gdy nie moe dokona niemoliwego. Pojcie wolnoci tej osoby, czy jest tego wiadoma, czy nie, jest ide narcystycznej wszechmocy, natomiast w pojciu wolnoci osoby w peni rozwinitej zawiera si uznanie rzeczywistoci i jej praw oraz dziaanie w granicach praw koniecznoci, wraliwe odnoszenie si do wiata, poprzez ujmowanie go za pomoc swoich wasnych myli i uczu. Owe rne cele i sposoby ich osigania nie s pierwotnie rnymi systemami m y l i . One s rnymi s p o s o b a m i i s t n i e n i a , rnymi odpowiedziami caego czowieka na pytanie, ktre zadaje mu ycie. One s tymi samymi odpowiedziami, ktre zostay dane w rnych systemach religijnych, ktre wchodz w zakres historii religii. Od prymitywnego kanibalizmu do buddyzmu zen ludzko daa tylko kilka odpowiedzi na pytanie egzystencji i kady czowiek w swoim yciu daje jedn z owych odpowiedzi, cho zazwyczaj nie jest jej wiadomy. W naszej zachodniej kulturze prawie kady m y l i , e daje odpowied waciw dla chrzecijaskiej bd ydowskiej religii, lub te owieconego ateizmu, a jednak gdybymy mogli przewietli myli, znalelibymy wielu stronnikw kanibalizmu, jake wielu zwolennikw kultu totemw, wielu czcicieli rnego rodzaju idoli, za tylko troch chrzecijan, buddystw, taoistw. Religia jest sformalizowan i wypracowan odpowiedzi na ludzk egzystencj i poniewa w wiadomoci i w rytuaach mona j dzieli z innymi, nawet najbardziej prymitywna religia wytwarza poczucie sensu ycia i bezpieczestwa przez sam wsplnot z innymi. Gdy nie ma tego wspudziau, kiedy regresywne chci kontrastuj ze wiadomoci i wymogami istniejcej kultury, wwczas sekretn, jednostkow religi" staje si neuroza. 128

Aeby zrozumie pojedynczego pacjenta albo kad ludzk istot trzeba wiedzie, jaka jest jego odpowied na pytanie egzystencji, lub ujmujc to inaczej, jaka jest jego sekretna, jednostkowa religia, ktrej powica wszystkie swoje wysiki i pasje. Wikszo tego, co uwaa si za psychologiczne problemy", to tylko wtrne konsekwencje jego podstawowej odpowiedzi", a zatem bezuyteczna jest prba leczenia" ich, zanim ta podstawowa odpowied to jest jego sekretna, prywatna religia nie zostanie zrozumiana. Wracajc teraz do kwestii dobrego samopoczucia: jak moemy je zdefiniowa w wietle tego, co zostao powiedziane do tej pory? Jest ono stanem dojcia do penego rozwoju rozumu: rozumu nie tylko w sensie intelektualnego sdzenia, lecz w sensie uchwycenia prawdy przez pozostawienie rzeczy"* (uywajc erminu Heideggera) takimi, jakimi s. Dobre samopoczucie jest moliwe tylko w takim stopniu, w jakim kto przezwyciy swj narcyzm; w stopniu, w jakim jest si otwartym, czuym, wraliwym, przebudzonym, pustym (w sensie zen). Dobre samopoczucie oznacza pozostawanie w penym zwizku uczuciowym z czowiekiem i natur, przezwycienie oddzielenia i alienacji, dojcie do dowiadczenia jednoci ze wszystkim, co istnieje zarazem jednak dowiadczajc s i e b i e jako oddzielne jestestwo, ktrym j a jestem, jako in-dywiduum**. Dobre samopoczucie oznacza w peni narodzi si, sta si tym, czym jest si potencjalnie; oznacza to posiadanie penej zdolnoci do radoci i smutku lub ujmujc to jeszcze inaczej
* Pozwolenie rzeczom by" (przyp. tum.). ** In-dividual, autor uy cznika dla podkrelenia pierwotnego znaczenia tego sowa wywodzcego si z aciskiego in-dwiduus, nie-podzielny (przyp. tum.)

129

przebudzenie z drzemki, w ktrej yje przecitny czowiek, i bycie w peni obudzonym. A zatem oznacza to rwnie bycie twrczym; to znaczy reagowanie i odpowiadanie sobie, innym, wszystkiemu, co istnieje reagowanie i odpowiadanie jako rzeczywisty, cay czowiek, jakim jestem, na rzeczywisto kadego i wszystkiego, tak, jaka ona jest. W tym akcie prawdziwej odpowiedzi ley obszar twrczoci, widzenie wiata jakim jest i dowiadczanie go jako m o j e g o wiata, wiata stworzonego i przeksztaconego przez moje twrcze uchwycenie go, tak e wiat przestaje by obcym wiatem gdzie tam" i staje si m o i m wiatem.I w kocu, stan autentycznego bycia oznacza opuszczenie wasnego ego, porzucenie chciwoci, zaprzestanie pogoni za umacnianiem i powikszaniem ego, bycie i dowiadczanie swej jani w akcie istnienia, nie za posiadajc co, wzmacniajc, podajc czy korzystajc z czego. W poprzednich uwagach prbowaem wskaza na rwnolegy historyczny rozwj i jednostki i religii. Majc na uwadze fakt, e rozprawa ta dotyczy zwizku midzy psychoanaliz i buddyzmem zen, czuj, e konieczne jest rozwinicie przynajmniej niektrych psychologicznych wtkw rozwoju religijnego. Powiedziaem, e sama egzystencja stawia czowiekowi pewne pytanie i e pytanie to powstaje w wyniku sprzecznoci tkwicej w samym czowieku tej, e przynaley do natury, a jednoczenie przekracza natur, gdy jest yciem wiadomym siebie. Kady czowiek, ktry sucha postawionego mu pytania i ktry czyni z niego spraw najwyszej wagi", aby odpowiedzie na nie jako cay czowiek, a nie tylko za pomoc myli, jest czowiekiem religijnym"; a wszystkie systemy prbujce dawa, naucza i przekazywa takie odpowiedzi s religiami". Z drugiej strony, kady czowiek i ka130

da kultura ktry prbuje by guchy na to egzystencjalne pytanie, jest niereligijny. Nie ma lepszego przykadu ludzi guchych na pytanie stawiane przez egzystencj ni my sarni, yjcy w dwudziestym wieku. Prbujemy unikn pytania, zajmujc si posiadaniem, prestiem, wadz, produkcj, zabaw, a ostatecznie prbujc zapomnie, e my e ja istniej/my. Nie jest wane, jak czsto kto m y l i o Bogu czy chodzi do kocioa, albo jak bardzo wierzy w religijne idee, jeeli on, cay czowiek, jest guchy na pytanie egzystencji, jeeli nie ma na nie odpowiedzi, odlicza tylko czas, yje i umiera jak jedna z miliona rzeczy, ktre produkuje. On m y l i o Bogu, zamiast dowiadcza b y c i a Bogiem. Jednak zwodnicze jest mylenie o religiach, jakby miay, koniecznie, co wsplnego ze sob poza trosk dawania jakiej odpowiedzi na pytanie egzystencji. Jeeli chodzi o t r e religii, nie ma adnej jednoci; przeciwnie, s dwie fundamentalnie przeciwstawne odpowiedzi, w odniesieniu do jednostki o ktrych ju uprzednio wspominaem: jedn odpowiedzi jest powrt do przedludzkiej, przedwiadomej egzystencji, pozbycie si rozumu, aby sta si zwierzciem i w ten to sposb wrci do jednoci z natur. Istniej wielorakie formy, w jakich ta ch si wyraa. Na jednym biegunie s takie zjawiska, jakie istniay w germaskich tajemnych stowarzyszeniach berserkerw" (dosownie: niedwiedzie koszule"), identyfikujcych si z niedwiedziem, w ktrych mody czowiek podczas inicjacji musia dokona transmutacji (przeobraenia) swego czowieczestwa przez poryw agresywnej i przeraajcej furii, upodabniajcej go do wciekego drapienika". 8 (To, e ta skonno powracania do przedludzkiej jednoci z natur nie jest w aden sposb ograniczona do prymitywnych spoeczestw, staje si widoczne, kiedy 131

rozpatrzymy zwizek pomidzy niedwiedzimi koszulami" a brzowymi koszulami"* Hitlera. Podczas gdy du cz stronnikw Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej stanowili po prostu wieccy, oportunistyczni, bezwzgldni, szukajcy wadzy politycy, junkrzy, generaowie, biznesmeni i biurokraci, rdze, reprezentowany przez triumwirat Hitler, Himmler i Goebbels, nie rni si istotnie od prymitywnych niedwiedzich koszul" gnanych witym" szaem oraz chci zniszczenia jako ostatecznym celem i spenieniem ich religijnej wizji. Te niedwiedzie koszule" dwudziestego wieku, ktre faktycznie oywiy dotyczc ydw legend rytualnego morderstwa", czynic to, rzutoway jedno ze swych wasnych najgbszych pragnie; rytualne morderstwa. Popenili rytualne morderstwo najpierw na ydach, potem na obcych populacjach, pniej za na samych Niemcach i ostatecznie zamordowali swoje wasne ony i dzieci i siebie samych w kocowym rytuale zupenego zniszczenia.) Jest wiele innych mniej archaicznych religijnych form denia do przedludzkiej jednoci z natur. Mona je znale w kultach, w ktrych plemi identyfikuje si z totemem zwierzcym, w systemach religijnych, ktrych wyznawcy oddaj cze jeziorom, jaskiniom itd., w orgiastycznych kultach, ktre stawiaj sobie za cel eliminacj wiadomoci, rozumu i sumienia. W tych wszystkich religiach wite jest to, co odnosi si do przemiany czowieka w przedludzk cz natury; wity czowiek" (na przykad szaman) jest kim, kto idc ku temu celowi zaszed najdalej. Inny biegun reprezentuj te wszystkie religie, ktre szukaj odpowiedzi na pytanie o ludzkie istnienie poprzez pene wynurzenie si z przedludzkiej egzystencji,
* bearskirta i brown shirts (przyp. thim.).

rozwijajc szczeglnie moliwoci ludzkiego rozumu i mioci i znajdujc w ten sposb now harmoni pomidzy czowiekiem i natur i pomidzy czowiekiem a czowiekiem. Chocia takich prb dokonyway jednostki w stosunkowo prymitywnych spoecznociach, to wydaje si, e szerok cezur historii religii caej ludzkoci jest w przyblieniu okres pomidzy 2000 r. przed Chr. a pocztkiem naszej ery. Taoizm i buddyzm na Dalekim Wschodzie, rewolucja religijna Echnatona w Egipcie, religia Zoroastry w Persji, religia Mojeszowa w Palestynie, religia Quetzalcoatla w Meksyku 9 reprezentuj peny zwrot, ktrego dokonaa ludzko. We wszystkich tych religiach poszukuje si jednoci nie regresywnej, znajdowanej dziki cofniciu si do przedjednostkowej, przedwiadomej harmonii raju, lecz jednoci na nowym poziomie; jednoci, do ktrej mona doj tylko po tym, jak czowiek dowiadczy oddzielenia, po tym, jak przeszed przez stadium wyobcowania z siebie i ze wiata i w peni si narodzi. Ta nowa jedno zakada peen rozwj rozumu ludzkiego, prowadzcy do takiego stadium, w ktrym rozum ju duej nie oddziela czowieka od jego bezporedniego, intuicyjnego uchwycenia rzeczywistoci. Istniej rne nazwy i symbole nowego celu, ktry ley przed nami, a nie w przeszoci: tao, nirwana, owiecenie, dobro, Bg. Rnica pomidzy tymi symbolami jest spowodowana przez spoeczne i kulturowe odmiennoci istniejce w krajach, w ktrych one powstay, W tradycji zachodniej symbolem wybranym dla celu" bya autorytarna posta najwyszego krla lub najwyszego plemiennego wodza. Ale w tak wczesnym okresie, jak czasy Starego Testamentu, posta ta przemienia si z arbitralnego wadcy we wadc zwizanego z czowiekiem umow i obietnicami w niej zawartymi. 133

132

W pismach profetycznych cel widzi si jako now harmoni pomidzy czowiekiem a natur w czasie Mesjaszowym; w chrzecijastwie Bg manifestuje si jako czowiek; w filozofii Majmonidesa, jak rwnie w mistycyzmie, elementy antropomorficzne i autorytarne s niemal cakowicie usunite, chocia w popularnej formie zachodnich religii pozostay bez wielkiej zmiany. Tym, co jest wsplne, dla mylenia ydowsko-chrzecijaskiego i buddyzmu zen, jest uzmysowienie sobie, e ja musz porzuci swoj wol" (w sensie mojego pragnienia naciskania, zarzdzania, wywierania presji na wiat na zewntrz mnie i wewntrz mnie), aby by cakowicie otwartym, wraliwym, przebudzonym, y 7 wym. W terminologii zen czsto korzysta si z terminu uczyni si pustym" co nie wyraa niczego negatywnego, ale oznacza otwarto potrzebn, by mc przyjmowa. W terminologii chrzecijaskiej za uywa si wyraenia umiercam siebie i akceptuj wol Boga". Wydaje si, e jest maa rnica pomidzy chrzecijaskim i buddyjskim dowiadczeniem, jakie tkwi za tymi dwoma rnymi sformuowaniami. Jednak gdy chodzi o popularn interpretacj i dowiadczenie, to sformuowanie oznacza, e zamiast podejmowania samodzielnych decyzji, czowiek pozostawia decyzj wszechwiedzcemu, wszechmocnemu ojcu, ktry czuwa nad nim i wie, co jest dla niego dobre. Jasne jest, e w tym dowiadczeniu czowiek nie staje si otwarty i wraliwy, lecz posuszny i ulegy. Podanie za wol Bosk w sensie prawdziwego wyrzeczenia si egoizmu jest najlepiej spenione, jeeli nie ma pojcia Boga. Paradoksalnie, prawdziwie kieruj si wol Bosk, jeli zapominam o Bogu. Pojcie pustki w zen zawiera w sobie prawdziwe znaczenie porzucenia swojej woli, jednak bez niebezpieczestwa regresu do bawochwalcze^ go pojcia wspierajcego ojca. 134

IV. NATURA WIADOMOCI, STUMIENIE I ODTUMIENIE* W poprzednim rozdziale prbowaem okreli idee czowieka i ludzkiej egzystencji, ktre le u podstawy celw psychoanalizy humanistycznej. Psychoanaliza podziela te zasadnicze idee z innymi humanistycznymi pojciami filozoficznymi czy religijnymi. Teraz musimy przystpi do opisania szczeglnego podejcia, poprzez ktre psychoanaliza prbuje osign swj cel. Najbardziej charakterystycznym elementem psychoanalitycznego podejcia jest, bez adnej wtpliwoci, prba u c z y n i e n i a n i e w i a d o m e g o w i a d o m y m albo, ujmujc to sowami Freuda, przeksztacenia id w ego. Te sformuowania brzmi jasno i prosto, mimo to adnym sposobem takimi nie s. Natychmiast powstaj pytania: Czym jest niewiadome? Czym jest wiadomo? Czym jest stumienie? Jak niewiadome staje si wiadomym? A jeli si to zdarza, jaki ma skutek? Przede wszystkim musimy zauway, e te terminy wiadome" (conscious) i niewiadome" (unconscious) s uywane w kilku rnych znaczeniach. W jednym znaczeniu, ktre moe by nazwane funkcjonalnym, wiadomy" i niewiadomy" odnosz si do subiektywnego stanu wewntrz jednostki. Powiedzie, e jest ona wiadoma tej czy tamtej psychicznej treci znaczy, e z d a j e s o b i e s p r a w * * z uczu, pragnie, sdw itd. Niewiadome, uyte w tym samym sensie, odnosi si do stanu umysu, w ktrym osoba nie zdaje sobie sprawy ze swych wewntrznych dowiadcze; jeliby
* de-repression derepresja (przyp.red.). **" W oryg, is aware ma poczucie, uzmysawia obie (przyp, tum.).

135

cakowicie nie zdawaa sobie sprawy ze w s z y s t k i c h dowiadcze, cznie ze zmysowymi, byaby dokadnie j a k osoba, ktra jest niewiadoma. Powiedzenie, e osoba j e s t wiadoma pewnych uczu itd., znaczy, i j e s t o n a w i a d o m a , e uczucia te jej dotycz; stwierdzenie, e pewne uczucia s niewiadome oznacza, e j e s t o n a n i e w i a d o m a , i treci te jej dotycz. Musimy pamita, e niewiadome" nie odnosi si do braku jakiegokolwiek impulsu, czucia, pragnienia, lku, etc., lecz tylko do braku wiadomoci owych impulsw. Cakowicie odmienne od wanie opisanego funkcjonaInego posugiwania si terminami wiadomy" i niewiadomy", jest inne ich uycie, w ktrym nawizuje si do pewnych miejsc w osobie i do pewnych zwizanych z nimi treci. Dzieje si t a k zwykle w wypadku, kiedy s u y w a n e sowa wiadomo" (the conscious) i niewiadomo" (the unconscious). Tutaj wiadomo" jest j e d n c z c i o s o b o w o c i zjej specyficzn zawartoci, a niewiadomo" jest inn czci osobowoci z odmienn specyfiezn zawartoci. W przekonaniu Freuda niewiadomo jest siedzib irracjonalnoci. Wydaje si, e w rozumieniu J u n g a znaczenie tego sowa jest niemal odwrotne; niewiadomo j e s t miejscem, w ktrym znajduj si najgbsze rda mdroci, podczas gdy wiadomo jest intelektualn czci osobowoci. W pogldzie na wiadomo i niewiadomo to ostatnie jest postrzegane jako piwnica domu, w ktrej gromadzone jest wszystko, co nie mieci si na wyszych kondygnacjach; piwnica Freuda zawiera gwnie ludzkie wystpki, J u n g a z a gwnie ludzk mdro. J a k zwrci u w a g H. S. Sullivan, uycie niewiadomoci" w sensie miejsca nie jest szczliwe i stanowi ubog reprezentacj moliwych psychicznych faktw. Mog doda, e przedkadanie tego rodzaju rzeczow136

nika ponad funkcjonalne pojcie odpowiada zasadniczej tendencji we wspczesnej kulturze Zachodu do postrzegania raczej w terminach rzeczy, ktre p o s i a d a m y , ni postrzegania w kategoriach i s t n i e n i a . M a m y problem z niepokojem [trwog], m a m y bezsenno, m a m y depresj, m a m y psychoanalityka, t a k wanie j a k m a m y samochd, dom czy dziecko. W tym samym duchu m a m y rwnie niewiadomo". Nie jest przypadkiem, e wielu ludzi u y w a terminu podwiadomo" zamiast sowa niewiadomo". Czyni to oczywicie z takiego powodu, e podwiadomo" lepiej nadaje si do umiejscowienia; mog powiedzie, e .jestem niewiadomy" tego czy tamtego, lecz nie mog powiedzie, e j e s t e m podwiadomy" tego. Istnieje jeszcze inne zastosowanie t e r m i n u niewiadomo", ktre czasami prowadzi do zamieszania. wiadomo u t o s a m i a si z d o k o n u j c y m r e f l e k s j i i n t e l e k t e m ; niewiadomo za z dowiadczeniem nierefleksyjnym. Oczywicie, mona nie sprzeciwia si takiemu rozumieniu sw wiadomo" i niewiadomo", j e l i znaczenie j e s t j a s n e i nie pomieszane z dwoma innymi znaczeniami. A j e d n a k interpretacja t a nie wydaje si szczliwa; oczywicie refleksja intelektualna jest zawsze w i a d o m a , ale nie wszystko, co jest w i a d o m e jest intelektualn refleksj. Jeeli p a t r z na j a k osob, jestem w i a d o m y tej osoby, zdaj sobie s p r a w ze wszystkiego, co si wydarza we mnie w odniesieniu do tej osoby, i tylko jeeli oddzieliem si od miejsca w dystansie podmiotowo-przedmiotowym, ta wiadomo (consciousness) jest identyczna z i n t e l e k t u a l n refleksj. To samo pozostaje p r a w d , jeeli jestem wiadomy mojego oddechu, co w aden sposb nie jest t y m samym, co m y l e n i e o oddechu; wrcz przeciwnie, od chwili, kiedy zaczynam myle o moim oddechu, nie jestem j u wcale w i a d o m y 137

mojego oddychania. To samo pozostaje prawdziwe dla moich wszystkich aktw, w ktrych odnosz si do wiata. Wicej o tym powiemy pniej. Decydujc si na mwienie o niewiadomym i wiadomym jako o stanach, odpowiednio, wiadomoci (awareness) i niewiadomoci (unawarenessf raczej ni jako o czciach" osobowoci i ich specyficznych treciach, musimy zastanowi si teraz nad pytaniem o to-, co przeszkadza jakiemu dowiadczeniu doj do naszej wiadomoci (awareness), to jest sta si wiadomym (conscious). Aie zanim zaczniemy rozwaa ten problem, powinnimy odpowiedzie najpierw na inne rodzce si pytanie. Jeli mwimy o wiadomoci i niewiadomoci w kontekcie psychoanalitycznym, to dajemy do zrozumienia, e wiadomo ma wysz warto ni niewiadomo. Gdyby tak nie byo, to dlaczego mielibymy dy do poszerzania sfery wiadomoci? A jednak jest cakiem oczywiste, e wiadomo nie ma szczeglnej wartoci; w istocie wikszo z tego, co ludzie maj w swych wiadomych umysach, to fikcja i zudzenie; dzieje si tak niezupenie dlatego, e s oni niezdolni do widzenia prawdy, lecz z powodu funkcjonowania spoeczestwa. Wiksza cz dziejw ludzkoci (z wy* Wydawa by si mogo, e wystpujce tu dwa terminy angielskie, consciousness i awareness oznaczaj dokadnie to samo, czyli wiadomo, i mog by stosowane zamiennie. Na og jest to.prawd. Awareness oznacza wiadomo przewanie w sensie poczucia rzeczywistoci, zdawania sobie sprawy z czego, natomiast consciousness moe oznacza rwnie wiadomo w sensie umysu, ktr mamy zawsze niezalenie od tego, czy jestemy wiadomi, czy nie, czy zdajemy sobie z czego spraw, czy nie, np. wiadomo moralna, strumie wiadomoci itp. W dalszej czci tekstu autor rozwaa, jak poczucie (awareness) rzeczywistoci, czyli to, co dochodzi do naszej wiadomoci {consciousness, awareness) jest warunkowane przez spoeczestwo, jzyk, kultur, itd. (przyp. tum.). XoO

czeniem niektrych spoeczestw prymitywnych) charakteryzuje si tym, e nieliczna mniejszo rzdzia i eksploatowaa przewaajc liczebnie reszt spoecznoci. Aeby to czyni, mniejszo zwykle uywaa siy; ale sia nie wystarczaa. Ostatecznie wikszo musiaa zaakceptowa dobrowolnie swoj wasn eksploatacj a byo to moliwe, gdy tylko jej umysy zostay napenione wszelkiego rodzaju kamstwami i fikcjami, usprawiedliwiajcymi i wyjaniajcymi potrzeb akceptacji panowania mniejszoci. Jednake nie jest to jedyny powd, dla ktrego wikszo treci, ktre ludzie maj w swojej wiadomoci na swj temat, na temat innych, spoeczestwa itd., jest fikcj. Kade spoeczestwo w swym rozwoju historycznym zostaje schwytane w puapk wasnej potrzeby przetrwania w tej szczeglnej formie, w ktrej si rozwino, i zwykle broni tej formy przetrwania, ignorujc szersze cele czowieka, ktre s wsplne dla wszystkich ludzi. Ta sprzeczno pomidzy spoecznym a uniwersalnym deniem prowadzi do fabrykowania (na skal spoeczn) wszelkiego rodzaju fikcji i iluzji, ktrych funkcj jest odrzucanie i racjonalizacja dychotomii pomidzy celami ludzkoci a deniami danego spoeczestwa. Moemy zatem stwierdzi, e tre wiadomoci jest przewanie fikcyjna i zwodnicza i nie odzwierciedla dokadnie rzeczywistoci. wiadomo jako taka nie jest wic niczym podanym. Tylko gdy ukryta rzeczywisto (to, co jest niewiadome) zostaje objawiona, wic nie jest ju duej ukryta (tj. staa si wiadoma) zyskuje si co wartociowego. Pniej wrcimy do tego problemu w innym punkcie. Teraz chciabym tylko podkreli, e wikszo z tego, co tkwi w naszej wiadomoci, jest faszyw wiadomoci", i e to spoeczestwo przede wszystkim napenia nas owymi fikcyjnymi i nierealnymi wyobraeniami.

189

Ale rezultatem wpywu spoeczestwa jest nie tylko wlewanie do naszej wiadomoci (consciousness) rnych fikcji; jest nim take niedopuszczanie poczucia rzeczywistoci (awareness). Rozwinicie tego zagadnienia prowadzi nas bezporednio do centralnego problemu: jak pojawia si stumienie albo niewiadomo. Zwierz ma wiadomo rzeczy wok niego, ktr uywajc terminu R.M, Bucke'a moemy nazwa prost wiadomoci". Budowa ludzkiego mzgu, ktry jest wikszy i bardziej zoony ni u zwierzcia, powoduje, e czowiek wykracza poza t prost wiadomo i zyskuje w i a d o m o s i e b i e , poczucie siebie samego jako podmiotu swoich dowiadcze. Lecz moe z powodu swojej ogromnej zoonoci10 ludzka wiadomo (awareness) jest zorganizowana na rne moliwe sposoby i eby jakiekolwiek dowiadczenie do niej dotaro, musi by ujmowalne w takich kategoriach, w jakich wiadoma myl jest zorganizowana. Niektre z nich, takie jak czas i przestrze, mog by powszechne i stanowi kategorie postrzegania wsplne dla wszystkich ludzi. Inne, takie jak przyczynowo, mog by kategoriami wicymi dla wielu, ale nie dla wszystkich form wiadomej ludzkiej percepcji. Jeszcze inne kategorie s nawet mniej generalne i rni si w zalenoci od kultury. Jakkolwiek by byo, dowiadczenie moe dotrze do wiadomoci jedynie pod warunkiem, e zostanie postrzeone, odniesio-, ne i uporzdkowane w terminach pojciowego systemu 1 1 i jego kategorii. Ten system sam w sobie jest wynikiem spoecznej ewolucji. Kada spoeczno, przez wasn praktyk ycia i sposb odnoszenia si, odczuwania i postrzegania, rozwija system kategorii, ktre okrelaj formy wiadomoci (awareness). System ten dziaa, e tak powiem, jak s p o e c z n i e u w a r u n k o w a n y fi I t r ; dowiadczenie nie moe wej 140

do wiadomoci (awareness), dopki nie zdoa przeze przenikn. Nastpne pytanie powinno by zrozumiane bardziej konkretnie; jak ten filtr spoeczny" dziaa i jak to si dzieje, e pozwala, aby pewne dowiadczenia zostay przefiltrowane, podczas gdy inne nie s dopuszczane do wiadomoci. Przede wszystkim musimy zauway, e wiele dowiadcze nie daje si atwo postrzega w wiadomoci. Fizycznym dowiadczeniem, ktre chyba najlepiej nadaje si do tego, eby by wiadomie spostrzeganym, jest bl; podanie seksualne, gd itd. rwnie atwo postrzec. Cakiem oczywiste jest, e wszystkie wraenia, ktre s istotne dla jednostki lub grupy przetrwania, maj atwy dostp do wiadomoci. Lecz gdy chodzi o dowiadczenie bardziej subtelne lub zoone, jak choby ujrzenie pczka ry wczesnym rankiem, kropli rosy na nim, kiedy powietrze wci jest chodne, soce wschodzi, a ptak piewa jest to dowiadczenie, ktre w pewnych kulturach atwo przedostaje si do wiadomoci (na przykad w Japonii), podczas gdy we wspczesnej kulturze Zachodu to samo przeycie zwykle nie zostanie uwiadomione, poniewa nie jest wystarczajco wane czy burzliwe", eby by odnotowanym. To, czy jakie subtelne dowiadczenia uczuciowe mog przedosta si do wiadomoci, czy nie, zaley od stopnia, w jakim s one kultywowane w danej kulturze. Istnieje wiele dowiadcze uczuciowych, na ktre w jednym jzyku nie ma sowa, podczas gdy inny jzyk moe by bogaty w sownictwo, ktre wyraa te uczucia. Na przykad w jzyku angielskim mamy sowo mio" (love), ktre obejmuje dowiadczenia majce zasig od sympatii do erotycznej pasji, uwzgldniajc rwnie uczucia braterskie i macierzyskie. Jeli w jakim jzyku rne dowiadczenia uczuciowe 141

nie mog by w y r a o n e przez sowa, j e s t prawie niemoliwe, eby owe przeycia dotary do wiadomoci i vice versa. Oglnie rzecz ujmujc, mona stwierdzi, e dowiadczenie, n a okrelenie ktrego w j z y k u nie m a sowa, rzadko dochodzi do wiadomoci. Lecz j e s t to tylko j e d e n aspekt filtrujcej funkcji j z y k a . Poszczeglne jzyki rni s i nie tylko tym, e maj rozmaite, od siebie odmienne sowa, ktre s stosowane dla oznaczania pewnych przey uczuciowych, lecz rni s i one t a k e swoj skadni, gramat y k oraz rdzeniami znaczeniowymi sw. J z y k obrazuje p o s t a w wobec ycia, j e s t zamroonym wyrazem pewnego sposobu dowiadczania ycia. 1 2 Oto kilka przykadw. S jzyki, w ktrych n a przykad czasownikowa forma pada" odmienia si rnie, w zalenoci od tego, czy mwi, e pada, poniewa byem pod goym niebem i zmokem, czy ujrzaem, e pada, z w n t r z a chaty, czy te kto powiedzia mi, e p a d a . J e s t cakiem oczywiste, e uwydatnienie w jzyku tych rnych r d e dowiadczenia faktu (w tym wypadku, e pada) m a gboki wpyw na s p o s b , w j a k i ludzie przeywaj rne wydarzenia. (Na przykad w naszej wspczesnej kulturze, ktra kadzie nacisk n a czysto i n t e l e k t u a l n stron wiedzy, nie stanowi duej rnicy, w j a k i sposb poznae j a k i fakt, czy z bezporedniego, czy nie z bezporedniego dowiadczenia, n p . dziki zasyszanej wieci.) Albo w hebrajskim gwn z a s a d koniugacji j e s t okrelenie, czy czynno j e s t dokonana (perfect) czy niedokonana (imperfect), n a t o m i a s t czas, w ktrym ona si wyda* rza przeszy, teraniejszy, przyszy j e s t w y r a a n y jedynie w drugorzdnej formie. W acinie obydwie zasady (czas i dokonanie) s u y w a n e razem, n a t o m i a s t w angielskim przewaajco j e s t e m y zorientowani n a zmys czasu. P o n a d t o rozumie si samo przez si, e 142

rnice w koniugacji w y r a a j rnice w dowiadczaniu.13 Jeszcze inny przykad mona odkry w rnych zastosowaniach czasownikw i rzeczownikw w rnych jzykach, czy nawet pomidzy rnymi ludmi mwicymi tym samym j z y k i e m . Rzeczownik odnosi si do rzeczy; czasownik z a do czynnoci. Coraz w i k s z a liczba ludzi woli m y l e w t e r m i n a c h p o s i a d a n i a r z e c z y , zamiast i s t n i e n i a lub c z y n i e n i a; dlatego wol oni rzeczowniki od czasownikw. Poprzez swoje w a s n e sowa, swoj g r a m a t y k , przez caego ducha, ktry j e s t w nim zamroony, j z y k okrela, j a k dowiadczamy i j a k i e dowiadczenie przenika do naszej wiadomoci. Drugim aspektem filtru, ktry sprawia, e uwiadomienie jest moliwe, j e s t l o g i k a , ktra kieruje myleniem ludzi w danej kulturze. Tak j a k wikszo udzi przypuszcza, e ich j z y k j e s t naturalny" i e i n n e j z y k i uywaj tylko innych sw na te same rzeczy, t a k samo te sdz, e prawa, ktre okrelaj waciwe mylenie, s p r a w a m i n a t u r a l n y m i i powszechnymi, e to, co j e s t nielogiczne w jednym systemie kulturowym, j e s t nielogiczne w k a d y m innym, poniewa j e s t sprzeczne z naturaln" logik. Dobrym przykadem j e s t rnica pomidzy logik Arystotelesa a logik paradoksaln. Logika Arystotelesowska opiera si n a prawie tosamoci, ktre stwierdza, e A j e s t A, n a prawie sprzecznoci (A nie jest nie-A) i n a prawie wyczonego r o d k a (A nie moe by A i nie-A oraz ani A, ani nie-A). Arystoteles stwierdza: Niemoliwe jest dla tej samej rzeczy, aby w t y m s a m y m czasie naleaa i nie naleaa do tej samej rzeczy i w tym samym wzgldzie... Zatem to j e s t najpewniejsza z zasad". 1 4 W opozycji do logiki Arystotelesa pozostaje t a logika, 143

ktr mona by nazwa l o g i k p a r a d o k s a l n , ktra zakada, e A i nie-A nie wykluczaj si wzajemnie jako orzeczniki X. Logika paradoksalna dominowaa w myleniu chiskim i indyjskim, w filozofii Heraklita, a nastpnie pod nazw diaiektyki w myli Hegla i Marksa. Oglna zasada logiki paradoksalnej zostaa wyranie opisana za pomoc terminw oglnych przez Lao-tse: Sowa, ktre s cile prawdziwe, wydaj si paradoksalne" 1 5 , a take przez Chuang-tse: To, co jest jednym, jest jednym. To, co nie jest jednym, rwnie jest jednym." Jeli j a k a osoba yje w kulturze, w ktrej poprawno logiki Arystotelesowej nie jest podawana w wtpliwo, jest dla niej niezmiernie trudne, jeli nie niemoliwe, zdawanie sobie sprawy z dowiadcze, ktre przeciwstawiaj si owej logice, wic z punktu widzenia jej kultury s nonsensowne. Dobrym przykadem jest pojcie ambiwalencji Freuda, zgodnie z ktrym mona dowiadczy mioci i nienawici do tej samej osoby w tym samym czasie. To dowiadczenie, ktre z punktu widzenia logiki paradoksalnej jest zupenie logiczne", nie ma sensu z punktu widzenia logiki Arystotelesowej. Wskutek tego wielu ludziom niezmiernie trudno zda sobie spraw z uczu ambiwalentnych. Jeli s wiadomi mioci, nie mog by wiadomi nienawici poniewa byoby to w najwyszym stopniu nonsensowne ywi dwa sprzeczne uczucia w tym samym czasie do tej samej osoby 16 . Trzecim aspektem owego flirtu, obok jzyka i logiki; jest t r e dowiadcze. Kade spoeczestwo eliminuje pewne myli i uczucia z procesw mylenia, od' czuwania i wyraania. S rzeczy, ktre nie tylko nie s czynione", ale nawet nie s mylane". Na przykad w plemionach wojownikw, ktrych czonkowie yj z zabijania i rabowania czonkw innych plemion, moe 144

si znale jednostka odczuwajca sprzeciw wobec zabijania i rabowania. J e d n a k jest w najwyszym stopniu nieprawdopodobne, e bdzie ona sobie zdawaa spraw z tego uczucia, poniewa byoby to niezgodne z odczuwaniem caego plemienia; uwiadomienie sobie tego niezgodnego odczuwania oznaczaoby niebezpieczestwo poczucia si zupenie wyizolowanym i wykluczonym ze spoecznoci. Std u jednostki z takim uczuciem sprzeciwu prawdopodobnie rozwinby si psychosomatyczny objaw wymiotowania zamiast dopuszczenia odczucia sprzeciwu do wiadomoci. Mona by odnale dokadne przeciwiestwo tej sytuacji u czonka spokojnego rolniczego plemienia, ktrego impuls popycha do tego, aby zabija i rabowa czonkw innych grup. On rwnie prawdopodobnie nie pozwoliby sobie sta si wiadomym tych impulsw, ale zamiast tego mgby pojawi si u niego j a k i symptom by moe intensywny strach. Jeszcze inny przykad: w naszych wielkich miastach moe by wielu sklepikarzy, ktrzy maj klienta gwatownie potrzebujcego, powiedzmy, garnituru, ale ktry nie ma nawet tyle pienidzy, aby kupi choby najtaszy. Pomidzy tymi sklepikarzami musz by tacy, w ktrych budzi si naturalny ludzki odruch, eby sprzeda ubranie klientowi za kwot, ktr on moe zapaci. Lecz jak wielu spord nich pozwoli sobie na to, eby uwiadomi sobie taki impuls? Przypuszczam, e bardzo niewielu. Wikszo stumi go, a cz zareaguje j a k i m agresywnym zachowaniem wobec klienta, skrywajcym ten niewiadomy impuls, albo marzeniem sennym, ktre moe by jego wyrazem podczas nadchodzcej nocy. Goszc tez, e treci niezgodne z tymi, ktre akceptuje spoeczestwo, nie zostan dopuszczone do sfery wiadomoci, stawiamy dwa kolejne pytania. 145

Dlaczego pewne treci nie s akceptowane przez dane spoeczestwo? Dlaczego jednostka tak si boi uwiadomi sobie takie zakazane treci? W odniesieniu do pierwszego pytania musz si odwoa do pojcia spoecznego charakteru". Kade spoeczestwo, aby przetrwa, musi uksztatowa charakter swoich czonkw w taki sposb, aby c h c i e l i rob i to, co m u s z r o b i ; ich spoeczna funkcja musi zosta uwewntrzniona i przeksztacona raczej w co, do robienia czego czuj si pobudzeni, ni w co, do czego czuliby si zobowizani. Spoeczestwo nie moe dopuszcza odchylenia od tego wzorca, bo jeli ten spoeczny charakter" straci swoj spjno i stao, wiele jednostek przestanie robi to, czego si od nich oczekuje, a przetrwanie spoeczestwa w dotychczasowej jego formie bdzie zagroone. Oczywicie, spoeczestwa rni si stopniem bezwzgldnoci, z jak narzucaj swj spoeczny charakter i sposb przestrzegania rnych tabu dla ochrony tego charakteru, lecz we wszystkich spoeczestwach istniej tabu, ktrych naruszenie powoduje ostracyzm. Drugie pytanie jest nastpujce: dlaczego jednostka tak obawia si, dawanego do zrozumienia, niebezpieczestwa ostracyzmu, e nie pozwala sobie na uwiadomienie zakazanych" impulsw? Aeby na nie odpowiedzie, musz si odwoa do peniejszych wypowiedzi na ten temat zamieszczonych w innych pra17 cach. Ujmujc to krtko, jeli owa jednostka nie chce 1 by szalona, musi w jaki sposb odnosi si do innych. Brak zwizkw z innymi prowadzi j na granice szalestwa. Na tyle, na ile jest si zwierzciem, czowiek najbardziej obawia si mierci, na tyle za na ile jest czowiekiem, najbardziej obawia si zosta zupenie sam. To raczej ten lk, a nie jak przypuszcza' Freud k kastracji, jest czynnikiem, ktry nie do* 146

puszcza do wiadomoci uczu i myli zwizanych z tabu. Dochodzimy nareszcie do konkluzji, e wiadomo i niewiadomo s uwarunkowane spoecznie. Z d a j s o b i e s p r a w * ze wszystkich moich uczu i myli, ktre s dopuszczone do przeniknicia przez potrjny filtr (spoecznie uwarunkowanego) jzyka, logiki i rnych tabu {charakter spoeczny). Dowiadczenia, ktre nie mog by przefiltrowane, pozostaj na zewntrz wiadomoci (awareness), czyli pozostaj niewiadome. 1 8 W zwizku z tym, e omawialimy gwnie spoeczn natur niewiadomego, naley doda jeszcze dwie uwagi. Pierwsza, raczej oczywista, dotyczy tego, e obok tabu spoecznych istniej indywidualnie wypracowane ich odmiany, rne w rnych rodzinach; dziecko, w obawie przed porzuceniem" przez swoich rodzicw, poniewa jest wiadome dowiadcze, ktre stanowi dla nich indywidualne tabu, bdzie, oprcz normalnego dla danego spoeczestwa tumienia, tumio owe uczucia, ktre nie s dopuszczane do wiadomoci przez indywidualn cz filtra. Z drugiej za strony, wpyw rodzicw charakteryzujcych si du wewntrzn otwartoci i nieduym tumieniem" sprawi moe, e filtr spoeczny (i superego) staje si szerszy i bardziej przepuszczalny. Druga uwaga odnosi si do bardziej zoonego zjawiska. Tumimy nie tylko wiadomo tych de, ktre s niezgodne ze spoecznym wzorcem myli, jestemy rwnie skonni tumi te, ktre s sprzeczne z zasad struktury i wzrostu caej ludzkiej istoty, niezgodne z ludzkim sumieniem", z tym gosem, ktry mwi w imieniu penego rozwoju naszej osoby.
* Uzmysawiam sobie (przyp. ttum.).

147

Impulsy destrukcyjne albo impulsy powrotu do ona, do mierci, impuls pochonicia tych, z ktrymi chcemy by blisko wszystkie te i inne regresywne potrzeby mog by zgodne lub nie ze spoecznym charakterem, lecz nie s one w adnych okolicznociach zgodne z wewntrznymi celami ewolucji ludzkiej natury. Kiedy niemowl chce by nakarmione, jest to normalne, to znaczy odpowiada to tej fazie ewolucji, w ktrej znajduje si w tym czasie. Jeli dorosy ma te same cele, to jest chory; jeli nie kieruje si wycznie przeszoci, lecz celem, ktry tkwi wewntrz caej jego struktury, wwczas odczuwa sprzeczno pomidzy tym, czym jest, a tym, czym by powinien; powinien" uyto tu nie w znaczeniu moralnego nakazu, ale w znaczeniu wewntrznych celw tkwicych w chromosomach, z ktrych on si rozwija, dokadnie tak, jak obecna" w chromosomach jest jego przysza fizyczna budowa czy kolor oczu. Jeli czowiek traci kontakt z grup spoeczn, w ktrej yje, zaczyna si obawia kompletnej izolacji, a z powodu tego lku nie way si myle o tym, o czym si1 nie myli". Czowiek jednak obawia si rwnie zupenej izolacji od czowieczestwa, ktre tkwi w jego wnt j rzu i jest reprezentowane przez jego sumienie. By zupenie nieludzkim jest rwnie straszne, cho, jak zdaje si wiadczy historia, mniej przeraajce ni ostracyzm, o ile cae spoeczestwo nie zaakceptowao nieludzkich norm zachowania. Im bardziej spoeczestwo przyblia si do ludzkich norm ycia, tym mniejszy staje si tam konflikt pomidzy izolacj od spoeczestwa i od czowieczestwa. Im wikszy jest konflikt pomidzy celami spoecznymi i ludzkimi, tym bardziej jednostka jest rozdarta pomidzy dwoma niebezpiecznymi biegunami izolacji. Nie trzeba chyba dodawa, e w im wikszym stopniu za spraw swego rozwoju 148

intelektualnego i duchowego czuje ona swoj solidarno z czowieczestwem, tym bardziej moe tolerowa spoeczny ostracyzm i odwrotnie. Zdolno do dziaania zgodnie z wasnym sumieniem zaley od stopnia, w jakim czowiek przekroczy ograniczenia wasnego spoeczejiswa i sta si obywatelem wiata, kosmopolit". / Jednostka nie moe sobie pozwoli na uwiadomienie / myli i uczu, ktre s niezgodne z wzorcami jej kulf tury, i dlatego jest zmuszona do ich tumienia. Zatem, I ujmujc to f o r m a l n i e , to co niewiadome i to co wiadome zaley (prcz indywidualnych, rodzinnych uwarunkowa i wpywu ludzkiego sumienia) od struk\ tury spoeczestwa i od wzorcw uczu i myli, ktre ono tworzy. Jeeli chodzi o t r e c i n i e w i a d o m o c i , nie jest moliwe adne uoglnienie. Mona jednak stwierdzi, e zawsze reprezentuj one caego czowieka, ze wszystkimi jego moliwociami, skonnociami do ciemnoci i wiata; to zawsze stanowi podstaw dla rnych odpowiedzi, jakich czowiek jest w stanie udzieli na pytania, ktre stawia egzystencja. W ekstremalnym przypadku najbardziej regresywnych kultur, skonnych do powrotu do zwierzcej egzystencji, samo to yczenie jest dominujce i wiadome, podczas gdy wszelkie denie do wynurzenia si z tego poziomu jest tumione. W kulturze, ktra odesza od celu regresywnego ku duchowo-postpowemu, siy reprezentujce ciemnoci s niewiadome. Ale w czowieku niezalenie od kultury tkwi wszystkie moliwoci i skonnoci; jest czowiekiem pierwotnym, drapienikiem, kanibalem, bawochwalc, lecz take istot majc zdolno rozumowania, mioci i sprawiedliwoci. Zawarto niewiadomoci nie jest wic ani dobra, ani za, ani racjonalna, ani nieracjonalna";, jest zarwno taka, jak i taka; jest wszystkim, czym jest czowiek. Niewiadomo jest caym czowiekiem oprcz tej czci, 149

ktra odpowiada jego spoeczestwu. wiadomo reprezentuje czowieka spoecznego,'przypadkowe bgfa1^ niczenia ustanowione przez historyczn sytuacj, w ktr wrzucona zostaa jednostka. Niewiadomo reprezentuje czowieka uniwersalnego, caego czowieka zakorzenionego w kosmosie, reprezentuje w nim rolin, zwierz, ducha; reprezentuje jego przeszo odpocztkw ludzkiej egzystencji i jego przyszo a do dnia, kiedy czowiek stanie si w peni ludzki i kiedy natura zostanie zhumanizowana, tak jak czowiek bdzie naturalizowany". Definiujc wiadomo i niewiadomo tak, jak to uczynilimy, zastanwmy si, c to znaczy, jeli mwimy o u c z y n i e n i u n i e w i a d o m o c i czym wiadomym, o odtumieniu? W rozumieniu Freuda uczynienie niewiadomoci czym wiadomym miao ograniczon funkcj, po pierwsze dlatego, e niewiadomo jak przypuszcza miaa si skada gwnie ze stumionych, instynktownych pragnie, na tyle na ile nie s one zgodne z cywilizowanym yciem. Mia on do czynienia z pojedynczymi instynktownymi pragnieniami, takimi jak impulsy kazirodcze, lk przed kastracj, zazdro o penisa itp., ktrych wiadomo, jak zakada, zostaa stumiona przez jednostk. Przypuszcza, e wiadomo stumionego impulsu prowadzia do jego opanowania przez zwyciskie ego. Kiedy uwalniamy si od ograniczonej koncepcji niewiadomoci, takiej, jak u Freuda, i podamy za pojciem przedstawionym wczeniej, wwczas cel Freuda, czyli przeksztacenie niewiadomoci w wiadomo (id w ego), zyskuje szersze i gbsze znaczenie. U c z y n i e n i e n i e w i a d o m o c i t y m , co w i a d o m e , p r z e k s z t a c a to, co j e s t t y l ko i d e u n i w e r s a l n o c i c z o w i e k a , w ywe d o w i a d c z e n i e t e j uniwersalnoci; 150

j e s t to d o w i a d c z a l n e u r z e c z y w i s t n i e n i e humanizmu. Freud ujrza jasno, jak stumienie przeszkadza osobie w odczuwaniu rzeczywistoci i jak zniesienie stumienia prowadzi do nowego zrozumienia rzeczywistoci. Znieksztacajcy efekt niewiadomych de nazwa Freud przeniesieniem"; H. S. Sullivan nazwa pniej to samo zjawisko dystorsj parataktyczn". Freud odkry, najpierw w stosunku pacjenta do psychoanalityka, e pacjent nie widzia analityka t a k i m , j a k i on j e s t , lecz jako projekcje swych (pacjenta) wasnych oczekiwa, pragnie i niepokojw, tak jak zostay one pocztkowo uksztatowane w jego dowiadczeniach ze znaczcymi osobami jego dziecistwa. Tylko wwczas, gdy pacjent nawizuje kontakt ze swoj niewiadomoci, moe przezwyciy stworzone przez siebie wypaczenie i zobaczy zarwno osob analityka, jak swoj matk lub ojca takimi, jakimi s. Tym, co odkry tu Freud, by fakt, e widzimy rzeczywisto w sposb wypaczony. Wierzymy, e widzimy jak osob tak, jak ona jest, podczas gdy w rzeczywistoci widzimy nasz projekcj obrazu tej osoby, nie zdajc sobie z tego sprawy. Freud dojrza nie tylko wypaczajcy wpyw przeniesienia, lecz wiele innych znieksztacajcych oddziaywa stumienia. W takiej mierze, w jakiej osoba podlega wpywowi nie znanych jej impulsw, w przeciwiestwie do swego wiadomego mylenia (reprezentujcego wymogi spoecznej rzeczywistoci) moe ona rzutowa swoje niewiadome denia na inn osob i std nie by wiadoma ich obecnoci wewntrz siebie, lecz z oburzeniem widzie je w kim innym (projekcja"). Albo te moe ona wynajdowa racjonalne powody dla impulsw, ktre w rzeczywistoci maj zupenie inne rdo. wiadome rozumowania bdce pseudowyjanieniami celw, ktrych 151

prawdziwe motywy pozostaj niewiadome, Freud nazywa racjonalizacjami". Czy mamy do czynienia z przeniesieniem, projekcj czy z racjonalizacjami, wikszo z tego, czego osoba jest wiadoma, jest fikcj podczas gdy to, co ona tumi (czyli to, co jest niewiadome), jest rzeczywiste. Biorc pod uwag to, co zostao wyej powiedziane o udaremniajcym wpywie spoeczestwa, i kontynuujc nasze rozwaania na temat niewiadomoci, dochodzimy do nowego pojcia niewiadomoci-wiadomoci. Moemy rozpocz od stwierdzenia, e kiedy przecitna osoba myli, e jest obudzona, w rzeczywistoci jest na p upiona. Przez pupienie" rozumiem to, e jej kontakt z rzeczywistoci jest jedynie czciowy; wikszo z tego, co wedug niej stanowi rzeczywisto (wewntrz czy na zewntrz niej), jest szeregiem fikcji tworzonych przez jej umys. Jest ona wiadoma rzeczywistoci tylko w takim stopniu, w jakim jej spoeczne funkcjonowanie czyni to koniecznym. Zdaje sobie spraw z obecnoci swoich towarzyszy o tyle, o ile musi z nimi wsppracowa; jest wiadoma materialnej i spoecznej rzeczywistoci o tyle, o ile potrzebuje by wiadoma, aby ni si posugiwa. J e s t o n a w i a doma r z e c z y w i s t o c i w takim stopniu, w j a k i m cel p r z e t r w a n i a c z y n i t w i a d o m o k o n i e c z n . (W przeciwiestwie do tego, w stanie snu wiadomo zewntrznej rzeczywistoci jest zawieszona, cho z atwoci powraca w razie potrzeby, za w wypadku obkania brakuje penej wiadomoci zewntrznej rzeczywistoci i nie powraca ona nawet w razie nagej potrzeby.) wiadomo przecita nej osoby jest gwnie faszyw wiadomoci", skadajc si z fikcji i iluzji, tymczasem wanie to, z czego ona nie zdaje sobie sprawy (czego nie jest wiadoma), jest rzeczywistoci^. Moemy teraz-rozrni pomidzy 152

tym, czego osoba j e s t wiadoma, a tym, czego wiadoma s i s t a j e . J e s t wiadoma w wikszoci fikcji; moe s i s t a wiadoma rzeczywistoci znajdujcej si u podoa tych fikcji. Jak wynika z wczeniej dyskutowanych zaoe, istnieje jeszcze inny aspekt niewiadomoci. Wobec tego, e wiadomo reprezentuje tylko may wycinek spoecznie modelowanego dowiadczenia, a niewiadomo reprezentuje bogactwo i gbi uniwersalnego czowieka, stan stumienia powoduje, e ja, przypadkowa spoeczna osoba, jestem oddzielony ode mnie jako kompletu ludzkiej osoby. Jestem obcy dla siebie i w tym samym stopniu kady inny jest obcy dla mnie. Jestem odcity od szerokiego obszaru ludzkiego dowiadczenia i pozostaj zaledwie fragmentem czowieka, kalek dowiadczajcym tylko maej czci tego, co jest rzeczywiste we mnie i co jest rzeczywiste w innych. Dotd mwilimy tylko o wypaczajcej funkcji tumienia; pozostaje inny aspekt godny wzmianki, ktry nie prowadzi do wypaczenia, lecz do uczynienia dowiadczenia nierealnym poprzez cerebracj*. To przez ni odnosz si do faktu, ktry, jak wierz, widz lecz widz tylko s o w a ; wierz, e czuj, lecz ja tylko m y l o u c z u c i a c h . Osoba podlegajca cerebracji jest osob wyobcowan, ktra jak w alegorii Platona, przebywajc w jaskini, widzi tylko cienie i mylnie bierze je za bezporedni rzeczywisto. Proces cerebracji zwizany jest z dwuznacznoci jzyka. Kiedy tylko wyra co sowem, dochodzi do wyobcowania i cae dowiadczenie zastpuje sowo. Pene dowiadczenie w rzeczywistoci istnieje tylko do chwili, gdy zostaje wyraone za pomoc jzyka. We wspczesnej kulturze ten oglny proces cerebracji jest
Mimowolny proces mzgowy (przyp. tum.).

113

bardziej rozpowszechniony i silniejszy ni by prawdopodobnie kiedykolwiek przedtem w historii. Z powodu wzrastajcego nacisku n a intelektualn wiedz, kt- ra j e s t w a r u n k i e m naukowych i technicznych osigni,, a w z w i z k u z tym na umiejtno czytania i pisania oraz edukacj, sowa coraz bardziej wypieraj dowiadczenia. J e d n a k osoba, ktrej to dotyczy, nie zdaje sobie z tego sprawy. Myli, e co widzi; myli, e co czuje; j e d n a k nie m a t u dowiadczenia, lecz pami i myl. Kiedy czowiek myli, e styka si z rzeczywistoci, to tylko jego mzgowe j a " (brain-self) z ni si styka,poczas gdy on, cay czowiek, jego oczy, jego rce, jego serce, jego brzuch, nie dowiadczaj niczego faktycznie on nie bierze udziau w dowiadczeniu, ktre j a k wierzy j e s t j e g o . C s i z a t e m wydarza w procesie, podczas ktrego niewiadome staje si wiadome? Odpowiadajc na to : pytanie, lepiej bdzie je przeformuowa. Nie istnieje nic takiego j a k wiadomo" lub niewiadomo". Istniej stopnie wiadomoci, ktra j e s t poczuciem r z e czywistoci (zdawaniem sobie sprawy) i niewiadomoci, ktra j e s t brakiem poczucia rzeczywistoci (niezdawaniem sobie sprawy). Zatem nasze pytanie powinno raczej brzmie nastpujco: Co si dzieje, kiedy zaczynam uzmysawia sobie co, z czego poprzednio nie zdawaem sobie sprawy? Pozostajc w zgodzie z tym, co zostao j u powiedziane, odpowiem, e k a d y krok w tym procesie prowadzi w kierunku zrozumienia fikcyjnego, nierealnego charakteru naszej normalnej", wiadomoci. Sta si w i a d o m y m tego, co niewiadome i w t e n sposb powikszy wasn wiadomo oznacza zetkn si z rzeczywistoci i w tym sen- sie z p r a w d (intelektualnie i uczuciowo). Powikszy wiadomo oznacza obudzi si, unie zason, opuci j a s k i n i , rozwietli ciemno. 154

Czy mogoby to by tym samym dowiadczeniem ktre buddyci nazywaj zen, owiecenie"? Do tego pytania powrc pniej, teraz chc nadal mwi o przeomowym dla psychoanalizy problemie, a mianowicie o n a t u r z e w g l d u i w i e d z y , k t r a ma wpyn na przeksztacenie niewiadomoci w wiadomo. 1 9 Bez w t p i e n i a w pierwszych latach swych psychoanalitycznych b a d a F r e u d podziela konwencjonalne, racjonalistyczne przekonanie, e wiedza j e s t intelektualn, teoretyczn wiedz. Myla on, e wystarczy wyjani pacjentowi, dlaczego zaistniay pewne nowe wydarzenia, i powiedzie mu, co analityk odkry w jego niewiadomoci. Przypuszcza, e ta intelektualn a wiedza, zwana interpretacj", wywouje z m i a n w pacjencie. Lecz wkrtce F r e u d i inni analitycy musieli odkry prawdziwo przekonania Spinozy, e i n t e l e k t u a l n a wiedza prowadzi do zmiany tylko o tyle, o ile j e s t rwnie wiedz u c z u c i o w . Stao si oczywiste, e i ntelek tua lna wiedza jako t a k a nie powoduje adnej zmiany, moe prcz tego, e poprzez intelektualn wiedz o swoich niewiadomych deniach osoba moe z y s k a w i k s z moliwo ich kontrolowania co jest j e d n a k raczej celem tradycyjnej etyki ni psychoanalizy. Dopty, dopki pacjent pozostaje w postawie oderwanego naukowego obserwatora, biorc siebie za przedmiot swojego dociekania, nie styka on si ze swoj niewiadomoci poza tym, e m y l i o niej; on nie d o w i a d c z a szerszej, gbszej rzeczywistoci w e w n t r z siebie. Odkrycie przez czowieka swojej niewiadomoci nie j e s t j a k i m intelektualnym aktem, lecz dowiadczeniem uczuciowym, ktre ledwie moe by ujte w sowa, j e l i w ogle jest to moliwe. Nie oznacza to, e mylenie i spekulacja nie mog poprzedza a k t u odkrycia; lecz s am a k t odkrycia jest zawsze c a k o w i t y m dowiadczeniem. 155

Jest ono cakowite w tym sensie, e dowiadcza go caa osoba; dowiadczenie to charakteryzuje si spontanicznoci i tym, e jest raptowne. Nagle czyje oczy otwieraj si; w kto widzi siebie i wiat w innym wietle, z jakiego innego punktu widzenia. Zanim doszo do tego dowiadczenia, dry go wielki niepokj, natomiast pniej pojawia si nowe uczucie siy i pewnoci. Proces odkrywania niewiadomego moe by opisany jako seria wci rozszerzajcych, si, gboko odczuwanych dowiadcze, ktre wykraczaj poza teoretyczn, intelektualn wiedz. Istotny w d o w i a d c z a n e j w i e d z y * jest fakt, e wykracza ona poza ten rodzaj wiedzy i wiadomoci, w ktrym podmiot-intelekt obserwuje siebie jako przedmiot, dziki czemu przekracza ona granice zachodniej, racjonalistycznej koncepcji poznawania. (W tradycji zachodniej podobiestw do tego rodzaju wiedzy mona si doszuka w najwyszej formie poznania u Spinozy intuicji, w intelektualnej intuicji Fichtego, czy w twrczej wiadomoci Bergsona; s to jednak wyjtki. Te wszystkie kategorie intuicji nie mieszcz si w granicach rozszczepionej wiedzy podmiotowo-przedmiotowej. Waga tego rodzaju dowiadczenia przy rozpatrywaniu buddyzmu zen zostanie wyjaniona pniej, w dyskusji o zen.) W naszym krtkim szkicu o istotnych elementach psychoanalizy trzeba nadmieni o jeszcze jednej sprawie, o r o l i p s y c h o a n a l i t y k a . Pocztkowo nie rnia si ona od roli lekarza leczcego" pacjenta. Lecz po kilku latach sytuacja zmienia si radykalnie. Freud uzna, e analityk sam powinien by analizowany, to znaczy przej przez ten sam proces, ktremu pniej ma zosta poddany pacjent. Ta potrzeba analizy
W oryg. experiential knowledge (przyp. red.).

analityka zostaa objaniona jako konieczno uwolnienia si analityka od swych wasnych sabych punktw, neurotycznych skonnoci itd. Wydaje si jednak, e to wyjanienie jest niewystarczajce, jeli analizujemy pogldy Freuda i wyej wzmiankowane wczesne jego wypowiedzi, w ktrych mwi on, e trzeba, aby analityk by modelem", nauczycielem", zdolnym do zachowywania pomidzy sob i pacjentem takiego zwizku, ktry byby oparty na mioci prawdy" wykluczajcej kady rodzaj wstydu lub oszustwa". Wydaje si, e Freud mia na myli to, e funkcja analityka wykracza poza funkcj lekarza w jego stosunku do swego pacjenta. Mimo to, nie zmieni swej podstawowej koncepcji analityka jako niezaangaowanego obserwatora, i pacjenta jako p r z e d m i o t u jego obserwacji. W historii psychoanalizy ta koncepcja oderwanego obserwatora bya modyfikowana z dwch stron, najpierw przez Ferencziego, ktry w ostatnich latach swego ycia podkrela, e nie wystarczy, aby analityk obserwowa i interpretowa; e musi on by zdolny do kochania pacjenta dokadnie tak mioci, jakiej pacjent potrzebowa jako dziecko, a jednak nigdy nie dowiadczy. Ferencziemu nie chodzio o to, e analityk powinien czu do swego pacjenta mio o charakterze erotycznym, lecz raczej mio matczyn lub ojcowsk albo, ujmujc to bardziej oglnie, miujc trosk 20 . H. S. Sullivan doszed do tego samego z innej strony. Uwaa on, e analitykowi nie wolno przybiera postawy bezstronnego obserwatora, lecz postaw uczestniczcego obserwatora" wanie tak prbowa wyj poza ortodoksyjn ide niezaangaowanego analityka. W mojej opinii, Sullivan nie poszed dosy daleko i mona by tu zaproponowa definicj roli analityka raczej jako obserwujcego uczestnika" ni jako uczestniczcego obserwatora. Lecz nawet wyraenie uczestniczcy" 157

156

niezupenie oddaje to, o co chodzi: uczestniczy" wci oznacza, e j e s t si n a zewntrz. Wiedza o innej osobie wymaga bycia w e w n t r z niej, b y c i a n i . Analityk rozumie pacjenta tylko o tyle, o ile dowiadcza w sobie wszystkiego tego, czego dowiadcza pacjent; w innym wypadku bdzie on mia tylko intelektualn w i e d z o pacjencie, lecz nigdy nie bdzie rzeczywicie wiedzia, czego dowiadcza pacjent, ani nie bdzie w stanie da m u do zrozumienia, e podziela i rozumie jego dowiadczenie. W tym twrczym z w i z k u pomidzy analitykiem i pacjentem, w peni z a a n g a o w a n i a w pacjenta, w peni otwarcia na niego i wraliwoci, w przesikniciu nim, e t a k powiem, w tym wzajemnym z w i z k u dwch centrw ley jeden z istotnych warunkw psychoanalitycznego rozumienia i troski. 2 1 Analityk musi sta s i pacjentem, a j e d n a k musi te by sob; musi zapomnie, e j e s t lekarzem, a j e d n a k musi pozosta w i a d o m y m tego. Tylko wtedy, kiedy akceptuje ten paradoks, moe d a w a interpretacje", ktre nios ze sob autorytet, poniewa s zakorzenione w jego wasnym dowiadczeniu. Analityk analizuje pacjenta, ale pacjent rwnie analizuje analityka, poniewa analityk, przez podzielanie niewiadomoci swego pacjenta, nie moe u n i k n rozjanienia swojej wasnej niewiadomoci. Analityk zatem nie tylko leczy pacjenta, lecz rwnie jest przez niego leczony. Nie tylko rozumie pacjenta, lecz ewentualnie jest przez pacjenta rozumiany. Kiedy to stadium zostanie osignite, poczy ich solidarno i wsplnota, w zwizek z pacjentem musi by realistyczny i wolny od wszelkiej sentymentalnoci. Ani analityk, ani aden czowiek nie moe zbawi" innej ludzkiej istoty. Moe by przewodnikiem lub a k u s z e r k ; moe w s k a z a drog, usun przeszkody, a czasami udzieli bezporedniej pomocy, lecz nie moe nigdy uczyni dla 158

pacjenta tego, co tylko pacjent moe uczyni dla siebie. Musi on da to pacjentowi do zrozumienia zupenie jasno, nie tylko sowami, lecz ca swoj p o s t a w . Musi rwnie pooy nacisk na wiadomo realiw tej sytuacji, jej ogranicze: j e l i on, analityk, m a y swomi wasnym yciem i jeeli m a on suy jednoczenie pewnej liczbie pacjentw, istniej ograniczenia w czasie i przestrzeni. Ale nie ma ogranicze w czasie i miejscu spotkania pomidzy pacjentem i analitykiem. Podczas analitycznej sesji, gdy obaj mwi do siebie, nie m a nic bardziej w a n e g o na wiecie ni ich rozmowa zarwno dla pacjenta, jak i dla analityka. Analityk podczas lat wsplnej pracy z pacjentem faktycznie przekracza konwencjonaln rol lekarza; staje si nauczycielem, wzorem, moe mistrzem, pod w a r u n k i e m jednak, e on s a m nigdy nie u w a a si za zanalizowanego, dopki nie osign penej samowiadomoci i wolnoci, dopki nie przezwyciy swego wasnego wyobcowania i oddzielenia. Dydaktyczna analiza analityka nie j e s t kocem, lecz pocztkiem cigego procesu samoanalizy, to znaczy wci wzrastajcego przebudzenia.

V. PODSTAWY BUDDYZMU ZEN Na poprzednich stronach nakreliem krtki szkic psychoanalizy Freudowskiej i jej kontynuacji w psychoanalizie humanistycznej. Roztrzsaem problem egzystencji czowieka i pytania, jakie ona stawia; mwiem o n a t u r z e dobrego samopoczucia zdefiniowanej jako przezwycienie wyobcowania i oddzielenia; omwiem specyficzn metod, za pomoc ktrej psychoanalityk prbuje osign swj cel, a mianowicie przemknicie niewiadomoci. Zajmowaem si pytaniem o n a t u r niewiadomoci oraz wiadomoci; i tym, co oznacza 159

w psychoanalizie poznanie" i wiadomo (awareness)"; na koniec z a omwiem rol analityka w procesie psychoanalizy. Aby przygotowa grunt pod dyskusj na temat zwizku pomidzy psychoanaliz i zen, wydaje si, e powinienem przedstawi systematyczny obraz buddyzmu zen. Na szczcie nie jest to konieczne, poniewa zamieszczone w tej ksice wykady doktora Suzukiego (jak rwnie jego pisma) przekazuj zrozumienie natury zen na tyle, n a ile w ogle moe ono by przekazane w sowach. Musz jednak powiedzie o tych podstawowych elementach zen, ktre maj bezporedni zwizek z psychoanaliz. Istot zen jest uzyskanie owiecenia (satori). Kto, kto nie przey tego dowiadczenia, nie moe nigdy w peni zrozumie zen. Poniewa nie dowiadczyem satori, mog mwi o zen tylko w sposb przybliony, a nie tak, jak powinno si o nim mwi z gbi dowiadczenia. Lecz nie jest tak, jak sugerowa C. G. J u n g , wedug ktrego satori przedstawia s z t u k i sposb owiecenia, ktrego wartoci Europejczyk praktycznie nie moe oceni" 2 2 . Jeeli o to chodzi, zen nie jest bardziej niezrozumiay dla Europejczyka ni Heraklit, Mistrz Eckhart czy Heidegger. Trudno tkwi w ogromnym wysiku, jakiego wymaga uzyskanie satori; ten wysiek jest czym wicej, ni chciaaby podejmowa wikszo ludzi, i to dlatego satori jest rzadkie nawet w Japonii. Chocia nie mog mwi o zen z pozycji autorytetu, jednak szczliwa okazja przeczytania ksiek doktora Suzukiego, usyszenia wielu jego wykadw i przeczytania wszystkiego innego o buddyzmie zen, co byo dla mnie dostpne, daa mi przynajmniej przyblione pojcie o tym, co stanowi zen, pojcie, ktre m a m nadziej pozwala mi sporzdzi prbne porwnanie pomidzy buddzymem zen i psychoanaliz. 160

J a k i jest podstawowy cel zen? Odwoam si do sw Suzukiego: W swojej istocie zen jest sztuk w g l d u w natur wasnego istnienia i wskazuje drog od zniewolenia do wolnoci... Moemy powiedzie, e zen uwalnia waciwie i naturalnie wszystkie energie nagromadzone w kadym z nas, ktre w zwykych okolicznociach s cienione i znieksztacone tak, e nie mog znale waciwego ujcia dla swoich aktywnoci... Dlatego celem zen jest wybawienie nas od szalestwa i kalectwa. To wanie rozumiem przez wolno: pozostawienie swobody dla gry wszystkich twrczych i dobroczynnych impulsw tkwicych w gbi naszych serc. Zasadniczo pozostajemy lepi na fakt, e dysponujemy wszystkimi koniecznymi zdolnociami, ktre mog uczyni nas szczliwymi i kochajcymi kogo drugiego". 2 3 Znajdujemy w tej definicji pewn liczb istotnych aspektw zen, ktre chc podkreli: zen jest sztuk w g l d u w n a t u r w a s n e g o i s t n i e n i a ; jest drog o d z n i e w o l e n i a d o w o l n o c i ; on u w a l nia nasze n a t u r a l n e energiejnie dopuszcza, a b y m y s t a l i s i s z a l e n i l u b b y l i kal e k a m i i p o b u d z a n a s do wyraenia naszej zdolnoci do s z c z c i a i m i o c i . Ostatecznym celem zen jest dowiadczenie owiecenia, zwanego satori. Doktor Suzuki w tych wykadach i w swoich innych pismach napisa o nim tak wiele, jak wiele mogoby by w ogle napisane. W tych uwagach chciabym pooy nacisk na pewne aspekty, ktre maj specjaln w a g dla czytelnika z Zachodu, a zwaszcza dla psychologa. Satori n i e jest nienormalnym stanem umysu; n i e j e s t transem, w ktrym znika rzeczywisto. Nie jest ono narcystycznym stanem umysu, jak w pewnych religijnych manifestacjach. Jeli ma by czymkolwiek, to jest ono doskonale normalnym stanem umysu..." 161

Jak owiadczy Jsh, zen jest twoj codzienn powszedni myl", wszystko zaley od ustawienia zawiasw, od tego, czy drzwi otwieraj si na zewntrz, czy do rodka". 2 4 Safari wywouje szczeglny efekt u osoby, ktra go dowiadczya. Caa praca twojego umysu przestroi si na inn tonacj, dajc wicej zadowolenia, wicej spokoju, bdzie wypeniona radoci bardziej ni wszystko, czego dotd dowiadczye. ycie odmieni swoje barwy. Zen ma w sobie co odmadzajcego. Wiosenny kwiat bdzie jeszcze pikniejszy, a grski strumyk pomknie chodniejszy i bardziej przejrzysty".25 Staje si cakiem jasne, e satori opisane przez Suzukiego w powyej cytowanym ustpie jest spenieniem stanu dobrego samopoczucia. Gdybymy chcieli wyrazi owiecenie w terminach psychologicznych, powiedziabym, e jest to stan, w ktrym osoba jest cakowicie dostrojona do rzeczywistoci na zewntrz i wewntrz niej, stan, w ktrym jest ona jej w peni wiadoma i w peni na ni otwarta. O n a jest wiadoma to znaczy nie jej mzg ani jaka inna cz jej organizmu, lecz o n a , caa osoba, cay czowiek. Jest wiadoma jej; nie jako przedmiotu gdzie tam, ktry obejmuje za pomoc swej myli, lecz j e j , kwiatu, psa, czowieka, w ich penej realnoci. Ten, kto si budzi, jest otwarty i wraliwy na wiat, a moe by otwarty i wraliwy, poniewa porzuci trzymanie si siebie jako rzeczy i w ten sposb sta si pusty i gotowy na przyjmowanie. Owiecenie oznacza pene przebudzenie do rzeczywistoci caej osobowoci". Bardzo wane jest zrozumienie, e stan owiecenia nie jest stanem rozszczepienia albo transu, w ktrych w i e r z y s i , e jest si owieconym, gdy w rzeczywistoci jest si gboko upionym. Zachodni psycholog bdzie oczywicie skonny wierzy, e satori jest tylko 162

stanem subiektywnym, autoindukcyjnym rodzajem transu, i nawet psycholog tak yczliwy dla zen jak Jung nie potrafi unikn tego samego bdu. Jung pisze: Wyobraanie samo w sobie jest zjawiskiem psychicznym i dlatego zupenie nie ma znaczenia, czy owiecenie nazwane jest rzeczywistym czy wyobraonym. Czowiek, ktry dostpi owiecenia lub utrzymuje, e go dostpi, w kadym wypadku myli, e jest owiecony... Nawet gdyby kama, jego kamstwo byoby faktem duchowym".26 Stwierdzenie takie jest oczywicie fragmentem relatywistycznego stanowiska Junga w odniesieniu do prawdy" religijnego przeycia. W przeciwiestwie do niego wierz, e kamstwo nigdy nie jest duchowym faktem", ani adnym innym faktem, jeli o to chodzi, prcz tego, e jest kamstwem. Lecz niezalenie od meritum tej sprawy, pogldu Junga z pewnoci nie podzielaj buddyci zen. Wprost przeciwnie, rozstrzygajce znaczenie ma dla nich rozrnienie pomidzy autentycznym dowiadczeniem satori, w ktrym uzyskanie nowego punktu widzenia jest rzeczywiste i std prawdziwe, a pseudodowiadczeniem, ktre moe mie natur histeryczn lub psychotyczn, w ktrym ucze zen jest przekonany, e osign satori, podczas gdy mistrz zen musi pokaza wyranie, e tak nie jest. Jest to wanie jedna z funkcji mistrza zen czuwa, aeby uczniowie nie pomylili realnego i wyobraonego owiecenia. Pene przebudzenie do rzeczywistoci znaczy, uywajc znw psychologicznych terminw, e w peni si osigno twrcz orientacj". A to oznacza, e taki czowiek nie odnosi si do wiata odbiorczo, wyzyskujc i gromadzc, lub na sposb handlowy, ale twrczo, aktywnie (w sensie Spinozy). W stanie penej twrczej wydajnoci nie ma zason oddzielajcych mnie od czego poza mn". Przedmiot nie jest ju przedmiotem; 163

nie istnieje on wbrew mnie, lecz ze mn. Ra, ktr widz, nie jest przedmiotem dla mojej myli w tym sensie, e kiedy mwi: widz r", stwierdzam jedynie, e przedmiot, ra, przynaley do kategorii r", lecz w sensie takim, e rdz jest ra, [ktra] jest r". S t a n twrczej wydajnoci jest jednoczenie s t a n e m najwyszego obiektywizmu; widz przedmiot nie znieksztacony przez moje pragnienie i lk. Widz go takim, j a k i m on czy to jest, a nie takim, jakim yczybym sobie, e b y t o czy on by lub nie by. W tej formie postrzegania nie m a parataktycznej deformacji. J e s t cakowite oywienie, i j e s t synteza podmiotowo-przedmiotowa. J a dowiadczam intensywnie jednak przedmiot pozostaje takim, jakim jest. Wprowadzam go w ycie i on wprowadza mnie do ycia. Satori wydaje si tajemnicze tylko osobie, ktra nie zdaje sobie sprawy ze stopnia, w j a k i m jej postrzeganie wiata jest czysto umysowe lub parataktyczne. J e l i kto j e s t tego wiadomy, zdaje sobie rwnie s p r a w z odmiennej wiadomoci, takiej, j a k mona by nazwa w peni realistyczn. Wystarczy, e dowiadczyo si tylko jej przebyskw j u wwczas mona sobie wyobrazi, czym ona jest. May chopiec uczcy s i gry na pianinie nie gra j a k wielki mistrz. J e d n a k e gra mistrza nie j e s t niczym tajemniczym; jest tylko udoskonaleniem elementarnego dowiadczenia chopca. Niewypaczon i niewerbalna percepcja rzeczywistoci jest istotnym elementem dowiadczenia zen. Wyraaj to zupenie jasno dwie opowieci zen. Pierwsza mwi o rozmowie mistrza z mnichem: Czy czynicie, mistrzu, w ogle jaki wysiek, aeby wiczy si w prawdzie? Tak, czyni. 164

W jaki sposb si wiczycie? Kiedy jestem godny, jem; kiedy jestem zmczony, pi. To wanie czyni wszyscy; czy mona o nich powiedzie, e wicz si tak samo jak wy? Nie. Dlaczego nie? Poniewa kiedy jedz, oni nie jedz, lecz myl o rnych innych rzeczach, w ten sposb dopuszczajc do siebie zakcenia; kiedy pi, oni nie pi, lecz ni o tysicu i jednej rzeczy. Oto dlaczego oni nie czyni, jak ja czyni". 27 Dialog t e n prawie nie potrzebuje objanienia. Przecitna osoba n a p d z a n a przez brak poczucia bezpieczestwa, pragnienie, lk, j e s t n i e u s t a n n i e w p l t y w a n a w w i a t fantazji (niekoniecznie zdajc sobie z tego spraw), rzutuje n a w i a t rne jakoci przez siebie w niego projektowane, ktrych w nim nie ma. To, co powyej, byo p r a w d w okresie, kiedy t rozmow prowadzono; o ile bardziej jest to p r a w d dzisiaj, kiedy prawie k a d y patrzy, sucha, czuje i smakuje raczej z pomoc swych myli ni owych si w e w n t r z siebie, ktre potrafi widzie, sysze, czu i smakowa. Rwnie pouczajca j e s t i n n a wypowied mistrza zen, ktry rzek: Zanim zostaem owiecony, rzeki byy rzekami, a gry grami. Kiedy zbliaem si do owiecenia, rzeki j u wicej nie byy rzekami, a gry nie byy j u grami. Teraz, odkd jestem owiecony, rzeki znw s rzekami, a gry grami". Ponownie zauwa a m y nowe podejcie do rzeczywistoci. Przecitna osob a j e s t j a k czowiek w j a s k i n i Platona, widzcy tylko cienie i biorcy je za substancj. Kiedy dostrzega swj bd, wie tylko, e cienie n i e s substancj. Lecz kiedy staje s i owiecony, opuszcza j a s k i n i i jej ciemno dla wiata: t a m widzi substancj, nie z a cienie. J e s t przebudzony. T a k dugo, j a k pozostaje w ciemnoci, 165

nie moe zrozumie wiata (jak mwi Biblia: wiato wieci w ciemnoci, a ciemno nie rozumie"). Gdy wynurza si z ciemnoci, pojmuje rnic pomidzy tym, jak widzia wiat jako cienie, a jak widzi go teraz jako rzeczywisto. Celem zen jest to, aby czowiek rozpozna swoj wasn natur.- To dociekanie zen zmierza do (urzeczywistnienia synnego)* poznaj siebie". Lecz nie jest to wiedz naukow", wiedz wspczesnego psychologa, wiedz poznajcego intelektu, ktry zna siebie jako przedmiot; wiedza o sobie w zen jest wiedz, ktra nie jest intelektualna, ktra nie jest wyobcowana jest to pene dowiadczanie, w ktrym poznajcy i poznawane staj si jednym. Jak ujmuje to Suzuki: W zen dy si przede wszystkim do tego, aby nawiza kontakt z wewntrznym dziaaniem wasnej istoty, aeby uczyni to w sposb moliwie najbardziej bezporedni, nie uciekajc si do niczego zewntrznego czy dodatkowego".28 Ten wgld w swoj wasn natur nie jest intelektualny, pozostajcy na zewntrz, ae dowiadczalny, przebywajcy wewntrz, e tak si wyra. Ta rnica pomidzy wiedz intelektualn i dowiadczan ma dla zen centralne znaczenie, a rwnoczenie stanowi jedn z podstawowych trudnoci dla czowieka Zachodu prbujcego zrozumie zen. Zachd przez dwa tysice lat (i tylko z paroma wyjtkami, ktrymi byli np. mistycy) wierzy, e ostateczna odpowied na problem egzystencji moe by zawarta w m y 1 i; waciwa odpowied" w religii i w filozofii ma fundamentalne znaczenie. Poprzez to uporczywe nastawienie zostaa wytyczona droga rozwoju nauk przyrodniczych. Tutaj waciwa myl, cho nie daje ostatecznej odpowiedzi na problem * Uzupenienie w nawiasie mcge M.M. (przyp. Mum.). 166

egzystencji, mieci si w metodzie i jest konieczna dla zastosowania myli w praktyce, czyli w technice. Z drugiej strony, zen opiera si na zaoeniu, e ostateczna odpowied na pytanie o sens ycia nie moe by zawarta w myli. Intelektualna rutyna tak i nie jest zupenie waciwa, kiedy sprawy tocz si swoim zwykym biegiem; lecz skoro tylko pojawia si pytanie o ostateczny cel ycia, intelekt nie potrafi da zadowalajcej odpowiedzi".29 Wanie z tego powodu dowiadczenie satori nigdy nie moe by przekazane intelektualnie. Jest to dowiadczenie, ktrego adne wyjanienia i argumenty nie s w stanie uczyni zrozumiaym dla innych, o ile sami nie dowiadczyli go uprzednio. Jeli satori moe zosta poddane analizie, w tym sensie, e po jej dokonaniu staje si doskonale jasne dla kogo, kto nigdy go nie dowiadczy, owo satori nie jest adnym satori. Bowiem satori obrcone w pojcie przestaje by sob; i nie ma ju w nim dowiadczenia zen". 3 0 Nie chodzi tylko o to, e ostatecznej odpowiedzi na pytanie o sens ycia nie da si zawrze w adnej formie intelektualnej; aeby osign owieeenie, trzeba odrzuci wiele konstrukcji umysu, ktre stoj na przeszkodzie prawdziwego wgldu. Zen chce, aby umys czowieka by wolny i nie napotyka przeszkd; nawet idea jednoci i wszelakoci* jest zawad i dawic ptl, ktra zagraa pierwotnej wolnoci ducha". 3 1 W konsekwencji pojcie partycypacji lub empatii, tak wane dla zachodnich psychologw, jest dla myli zen nie do przyjcia. Idea partycypacji lub empatii jest intelektualn interpretacj pierwotnego dowiadczenia, chocia gdy chodzi o samo dowiadczenie, nie ma miejsca na jakikolwiek rodzaj dychotomii. Jednak intelekt narzuca si sam i rozdrabnia dowiadczenie, W oryg. oneness and allness (przyp. red.). 167

aeby uczyni je podatnym na intelektualn obrbk, ktra oznacza rozrnianie i rozszczepianie. Ginie wwczas pierwotne uczucie tosamoci, a intelekt moe swobodnie okaza, jak we waciwy sobie sposb dzieli rzeczywisto na kawaki. Partycypacja lub empatia jest wynikiem intelektualizacji. Filozof, ktry nie ma za sob pierwotnego dowiadczenia, skonny jest temu ulega". 52 Nie tylko intelekt, ale kade autorytatywne pojcie lub obraz ograniczaj spontaniczno dowiadczenia; w ten sposb zen nie przywizuje adnej istotnej wagi do witych sutr czy do ich egzegezy mdrego i uczonego autorstwa. Dowiadczenie osobiste dziaa silnie przeciw autorytetowi czy obiektywnemu objawieniu.,.".33 W zen ani si nie odrzuca Boga, ani si za nim nie obstaje. Zen chce absolutnej wolnoci, nawet od Boga".34 Chce tej wolnoci nawet od Buddy; std powiedzenie zen: Jeli wypowiadasz sowo Budda, oczy (pniej) swoje usta"*. Zgodnie z postaw zen wobec intelektualnego wgldu celem jego nauk nie jest, jak na Zachodzie, cige zwikszanie subtelnoci logicznego mylenia. Jego metod jest wpdzanie czowieka w trudne pooenie, z ktrego musi zdoa si wymkn faktycznie nie po35 przez logik, ale dziki umysowi wyszego rzdu". Stosownie do tego, nauczyciel nie jest nauczycielem w zachodnim sensie. On jest mistrzem o tyle, o ile opanowa swj wasny umys, i dziki temu jest zdolny do przekazania uczniowi jedynej rzeczy, jaka moe by
* W wydaniu polskim, Wprowadzenie do buddyzmu zen, na str. 104 wkrado si nieporozumienie. To powiedzenie zostao oddane tam tak: Oczy usta, zanim wypowiesz sowo Budda", tymczasem jest dokadnie odwrotnie, poniewa sowa plami pierwotn czysto stanu naturalnego", a tym bardziej takie, do ktrych przywizuje si wag, jak np. Budda", (przyp. tum.).

przekazana: jego egzystencji. Niezalenie od tego, co mistrz mgby uczyni, jest bezradny, jeli chodzi o sprawienie, eby ucze uchwyci rzecz, jeeli nie jest on w peni do tego przygotowany... Uchwycenia ostatecznej rzeczywistoci mona dokona tylko samemu". 3 6 Postawa mistrza zen wobec ucznia dezorientuje wspczesnego czytelnika z Zachodu, zapanego w alternatyw pomidzy irracjonalnym autorytetem, ktry ogranicza wolno i wyzyskuje swj obiekt, a brakiem jakiegokolwiek autorytetu. Zen reprezentuje inn form autorytetu, mianowicie autorytet racjonalny". Mistrz nie przyzywa ucznia; nie chce nic od niego, nawet tego, aby sta si owiecony; ucze przychodzi z wasnej wolnej woli i ze swej wasnej wolnej woli odchodzi. Natomiast o tyle, o ile chce si uczy od mistrza, musi zrozumie, e mistrz jest mistrzem, czyli, e mistrz wie to, co ucze chce wiedze, a jeszcze nie wie. Dla mistrza nie ma nic do wyjanienia za pomoc sw, nie ma niczego do przekazania w postaci witej doktryny. Trzydzieci razw kijem, czy powiesz tak" czy nie". Nie moesz pozosta w milczeniu, nie moesz si odezwa".37 Charakterystyczny dla mistrza zen jest cakowity brak irracjonalnego autorytetu, a jednoczenie silna afirmacja pozbawionego da autorytetu, ktrego rdem jest autentyczne dowiadczenie. Nie mona zrozumie zen, dopki nie zwrci si uwagi na to, e dokonanie prawdziwego wgldu jest nierozerwalnie zwizane ze zmian w charakterze. Zen zakorzeniony jest w myleniu buddyjskim, dla ktrego transformacja charakteru jest warunkiem zbawienia. Pragnienie posiadania, jakakolwiek dza, zarozumiao i samouwielbienie musz zosta porzucone. Postaw wobec przeszoci jest wdziczno, wobec 169

168

teraniejszoci suenie, a wobec przyszoci odpowiedzialno. ycie na sposb zen oznacza, e peen szacunku w peni doceniasz siebie i wiat"; nastawienie takie jest podstaw tajemnej cnoty, bardzo charakterystycznej waciwoci dyscypliny zen. Oznacza to, e nie marnujesz naturalnych waciwoci; e czynisz peen uytek ekonomiczny i moralny ze wszystkiego, co napotykasz na swej drodze". Pozytywnym deniem, etycznym celem, zen, jest osignicie cakowitego bezpieczestwa i nieustraszonoci", przeniesienie si ze zniewolenia do wolnoci, Zen to sprawa charakteru, a nie intelektu, a to oznacza, e zen wyrasta z woli jako pierwszej zasady ycia
i>38

VI. ODTUMIENIE I OWIECENIE Co wynika z naszych rozwaa o zwizku midzy psychoanaliz 39 i zen? Uderzajcy musia wyda si czytelnikowi fakt, e zakadanie niezgodnoci pomidzy buddyzmem zen i psychoanaliz wynika jedynie z powierzchownego rozumienia obydwu. Tymezasem jest cakiem przeciwnie, pokrewiestwo pomidzy nimi wydaje si o wiele bardziej wyrane, ni mogoby si zdawa. Ten rozdzia powicony jest szczegowemu wyjanieniu tej bliskoci. Zacznijmy od wczeniej przytaczanych wypowiedzi doktoraSuzukiegona temat celu zen. Wswojejjstocie__ zen jest sztuk wgldu w naturjwasnego istnieniai wskazuje drogg_od_zniewolenia do wolnoci... Moemy powiedzie, e zen uwalnia waciwie i naturalnie wszystkie energie, nagromadzone w kadym z nas, ktre w zwykych okolicznociach s cienione-iznie170

.a^To wanie rozumiem przez wolno: pozostawienie swobody dla gry wszystkich twrczych i dobroczynnych impulsw tkwicych w gbi naszych serc. Zasadniczo pozostajemy lepi na w fakt, e mamy wszystkie konieczne zdolnoci, ktre mog uczyni nas szczliwymi i kochajcymi kogo innego". __Ten opis celu zen mona hy gastpsowa bez zmian, ^jako opis tego, do czego aspiruje psychoanaliza: wgld w swoj wasn m t r ^ w o m o s c ^ Tiwolnipnipjvnergii wyhawjpr^ nH szalestwa lub ka~ lectwa.. To ostatnie stwierdzenie, e jestemy w obliczu alternatywy pomidzy owieceniem a obdem, moe brzmie zaskakujco, lecz w mojej opinii ma rdo w faktach. Podczas jjtdy_4>ayrhiatria_zajmuje si pyJaniem, dlaczego- n i e k t r-z y~ludz.ie staj si szaleni, jsjotne.jest pytanie, dlaczego w i k s z o ludzi n i e popada w szalestwu. Zastanawiajc si nad pooeniem czowieka w wiecie, jego oddzielnoci, samotnoci, bezsilnoci i jego wiadomoci tego,.mona by si spodziewa, e jest to wikszy ciar anieli on moe unie, tak powinien on, cakirn dosownie, rozpa si na kawaki" pod jego wpywem. Wikszo ludzi unika tego, uciekajc si do pomocy mechanizmw kompensacyjnych, "takich jak niszczca rutyna ycia, gubienie si W tumie, pogo za wadz,- prestiem i pienidzmi,, .zaleno od idolipodziolana z innymi wyznawcami religijnego kultu masochistyczne skadanie z siebie ofiary, wyolbrzymienia narcystyczne. krtko mwic: staje si k a l e k a m i . ^ t y ^ s&feHie; -mechanizmy. kompensacyjne mog sprawi," z^nierdjzie^djQi^^

j j l a swoich aktywnoci. Dlatego celem zenjestrwyba-

ksztacone tak, e nie

aciwego ujcia

171

. Jedynym fundamentalnym rozwizaniem, ktre rzeczywicie przezwycia potencjalne szalestwo, jest pena, twrcza odpowied (na wyzwanie)* wiata, ktra w swojej najwyszej formie jest owieceniem. Zanim dotrzemy do zasadniczego zagadnienia dotyczcego zwizku pomidzy psychoanaliz i zen, chc omwi jeszcze kilka ubocznych podobiestw. Najpierw zajmiemy si.jBcspln dla mn i-peycw-^ analizy, etycznjjmentag. Warunkiem ooigniocin co-^_ _lu zen jest przezwycienie chciwoci, -czy -to dzy___^ posiadania, lub chway, czy kad^j-innej-ibimy chciwo*_ ci (podliwoci" w sensie Starego Testamentu). T c . wanie jest celem psychoanalizy. W swojej teorji ewfc. ucji libido od poziomu wraliwoci oralnej, poprzez poziom oralny sadystyczny, analny a do genitalnego Freud domylnie zaoy, e zdrowy charakter rozwija si od orientacji chciwej, okrutnej, dokuczliwej do aktywnej, niezalenej. Wjnojj wasnej terminologii, korzystajc z klinicznych obserwacji Freuda, uwypukliem ten element wartoci, mwic o ewolucji od ariens-. _tacji wraliwej, poprzez eksplflaiujc, gromadzc^ handlujc do produktywniej*0. Jakiejkolwiek terminer-""" logii si uywa, istotne jest, to. e w koncepcji psvr.hn-_ _jmaIitycznej~ch.ciwo8 jeet zjawiakim patologicznym; JBtnipje..n ii** nsnrn nie rozwina swoich aktywnych, produktywnych 7dnlnnH Jednake ani psychoanaliza, anijsen nieJij^-pi-e^wxiLJLjai^jgxatei^mi etycznymi. 'Denie zeniLt)&ython.allzy> prgekrczaVlf'etyzriiafo postpowania. Mona by powiedzie, e w obydwu sys : l i m a c h przyjmuje si, e wraz z osigniciem ich celw 'nastpuje etyczna przernjaa, rinchndzi do przezwycienia chciwoci oraz do podatnoci na mioci wspT~ czucie. Nie done do sprawienia tego ; ejjy cxkwjek Uzupenienie moje M.M. (przyp. tum..). 172

wid zacne ycie, dziki strumieniu.^egQ".pragninia,


(

nie-za. sj^w^-wlata-Tlfepa'l : Werznej_^^ skt Ale niezalenie od tego, jaki moe by zwizek przyczynowy pomidzy owieceniem i etyczn przemian, byoby podstawowym bdem wierzy, e cel zen moe by oddzielony od denia do przezwycienia . chciwoci, samouwielbienia i szalestwa, albo e satori mona osign bez osignicia pokory, mioci i wspczucia. Byoby rwnie- bdem- przy4Uiszj^^e_ceJLff psychoanalizy moe zosta osignity, jeli nie dojdzie do podobnej przemiany charakteru osoby. Osoba, ktra osigna poziom produktywny, nie jest chciwa a jednoczenie, jako e przezwyciya swoj pretensjonalnouraz fikcje wszechwiedzy i wszechmocy, jest pokor- ? na i widzi siebie tak, jak jest. Zarwno zen, jak i psychoanaliza d do czego, co wykracza poza etyk, 'jednak ich denie nie moe by spenione, dopki nie ^nastpi przemiana etyczna. Innym elementem wsplnym dla obydwu systemw jest to, e ; kJad nacisk- n niezaleno od ikazdg' -rodzaju autorytt. jggt-to- gwny powd, dla ktrego Fi^udjq|yiarji? rgjigig, Istot religii widzia on w iluzji polegajcej na zastpowaniu pocztkowej zalenoci od pomagajcego i karzcego ojca zalenoci od Boga, Wedug Freuda, czowiek, wierzacj ..rnuje_ swoj dziecinna^^zaj w tym_sensie, e pnlpgg t.ylkn n sobip -Tafr Freud mgby oceni religi", ktra powiada: Kiedy wymwie imi Buddy, umyj swoje usta!"? Co~mogby po^wiedzie oTefigii, wjktrej. nie ma_ Boga ani adnego jrodzaju irracjonalnego autorytetu, ktrej giwnyfn celem jest uwolnienie czowieka od wszelkiej zalenoci poprzez uaktywnianie go, pokazanie mu, e nikt inny, tylko on ponosi odpowiedziInogzg^swjl 173

ale ^jzekuj-oiife^aer te-^i^nieiireHwpus^ 4-aHtk^

Wszake mona by zapyta, czy ta antyautorytatywna postawa nie jest sprzeczna ze znaczeniem osoby mistrza w zen i osoby analityka w psychonalizie? Rwnie to pytanie wskazuje na element, w ktrym zachodzi gbokie podobiestwo pomidzy zen i psychoanaliz. W obydwu systemachjotrzebne iest-przewod_mctsakogo, kto sam przeszedLpczezjo^wiadczenie, J t r i ^ 5 j 3 o z h a pod jego opieka^a^fenliuczefiLCzy^ to oznacza, e ucze staje_si zaleny od mfetaa (luh_ Jsyoa^lyLa) i e dlatego sowa mistraa^stanowi,,. ^ a niego prawag? Niewtpliwie, psychoanalityk ma do czynienia z f a k t e m takiej zalenoci (przeniesienie) i jej potnym wpywem, jaki moe wywiera na pacjenta. Lecz celem psychoanalityka jest zrozumienie i ewentualnie rozwizanie tego wza poprzez doprowadzenie pacjenta do punktu, w ktrym zyskuje on pen wolno od analityka, poniewa dowiadczy w sobie tego, co byo niewiadome, i dokona reintegracji tego ze swoj wiadomoci. Mistrz zen i to samo mona powiedzie o psychoanalityku wie wicej i dlatego moe by pewnym swego osdu, lecz to wcale nie znaczy, e narzuca on swj osd uczniowi. Nie nakania przecie ucznia do przybycia i nie po"-" wstrzymuje go przed odejciem. Jeeli ucze z wasnej woli przyjdzie do niego i poprosi, aby prowadzi go strom ciek do owiecenia, mistrz zechce go prowadzi, lecz tylko pod jednym warunkiem; e ucze zrozumie, i cho mistrz chce mu pomc, ucze musi sam troszczy si o siebie. Nikt z nas nie moe zbawi duszy nikogo innego. Kady moe zbawi tylko siebie. Wszysjkjo^comoe uczyni mistrz, to odegra rol akuszerki czy przewodnika w grach.., Jak . powiedzia jeden mistrz: Naprawd__nie mam ci nic do przekazania, a jeli prbowabym to uczyni, mgby mie okazj, aebyoGzyni mnie przedmiotem drwiny. Poza tym, 174

cokolwiek bym ci powiedzia, naley do mnie i nigdy nie stanie si twojgL Zdumiewajc r-konkretn ilustracj postawy mistrza zen mona znale w ksice Herrigela o sztuce ucznictwa41. Mistrz zen obstaje-przy, swoim antnrytgcie racjonalnym, tnjznat-.zy te wio lepiej, jak posi sztukejncznictwa, i dlatego, musi ka naciskjiaupfci wiensgoOD"nauczaniajej, lecz nie pragnie on adnego irracjonalnego autorytetu, adnej wadzy rjiad.Ufflriiem, cigej zalenoci ucznia od. mistrza. Przeciwnieuege^i .sam^staje si swoim ^mistrzem, id?ie swojwasn drog,' a wszystkim, czego oczekuje d niego mistrz, jest od czasu do czasu jaka prezentacja, ktra pokae mu, jak ucze to robi. Mona by powiedzie, eTfiistf zen miuje swych uczniw. Jego mio jest mioci realistyczn i dojrza, ktrej przejawem jest podejmowanie wszelkich wysikw, aby pomc uczniowi w osigniciu swego celu, czemu towarzyszy wiedza, e wszystko, co mistrz uczyni, nie moe rozwiza jjcoblgmu z a ucznia, nie moe osign zj niefn relu Ta mio mistrza zen nie jest sentymentalna, jest realistyczna, jest mioci, ktra akceptuje realia ludzkiego losu, wiedz, e nikt z nas nie moe zbawi innego, a jednak nie wolno nam ustawa w podejmowaniu wszelkich wysikw, aeby pomc tak, eby kto inny mg sam zbawi siebie. Kada mio, ktra nie zna tego ograniczenia i twierdzi, e jest zdolna zbawi" inn dusz, nie uwolnia si tym samym od pretensjonalnoci i ambicji. Nie wymaga osobnego dowodzenia, e to, co zostao powiedziane o mistrzu zen, w zasadzie dotyczy (lub powinno dotyczy) psychoanalityka. Freud uwaa, e jiiegalennr pacjenta od analityka mogaby by najlepiej oaigiuta_iirjiiez-.pidabn.jjo. ..zw.iejrcia3|a]nie_p^objstgjostaw_anahtyki. Lecz analitycy tacy"jak 175

Perenczi, Sullivan, ja i inni, ktrzy podkrelaj, i warunkiem zrozumienia jest zwizek pomidzy analitykiem i pacjentem, zgodziliby si cakowicie, e j s w i a i zek ten musi by woln^SlLwszeJUrij^eju^aiieJialnoei, nierealistycznych wypacze, a szczeglnie o d j akiegokolwiek nawet najbardziej subtelnego i porednie-. go - wkraczania analityka w. ycie pacjenta, nawet takiego, jak wyczekiwanie, aby pacjent wyzdrowia, Jeli pacjent chce wyzdrowie i zmieni si, to wspaniale, i analityk z zapaem powinien mu pomc. Jeli jego opr wobec zmiany jest zbyt wielki, analityk nie moe by za to odpowiedzialny. Caa jego odpowiedzialno koncentruje si na jak najlepszym uywaniu wiedzy, na jego oddaniu, powiceniu si pacjentowi, dociekaniu celu, dla ktrego pacjent go poszukuje. Z postaw analityka zwizane j e s t i inne pokswia^ stwo pomidzy buddyzmem zen i psychoanaliz. Metor. d nauczania" zen jest, e si tak wyra z a p d z a n i e . ^ ucznia do rogu. Koan sprawia, e niemoliwe staje sj,_ dla ucznia szukanie schronienia w intelektualnej my_li; koan jest jak przeszkoda, ktra czyni dalszy lot niemoliwym. Analityk czyni ,albo ..po winietLJiczyni co podobnego,,. Musi on unika bdu karmienia pacjenta interpretacjami i wyjanieniami, ktre ~njjE_ pozwalaj mu na dokonanie skoku od mylenia. dr - ilowiadCEeftia, Wprost przeciwnie,jnjusjjo^_usuwaj)o kolei racjonalizacje, kule, podpory, a pacjent niejjdzie j u mia moliwoci ucieczki. Zmuszony jest on wwczas przedzjeraLsi-przez fikcje, ktre wypeniaj jego SmyslJLjiowidcza rzeczywistoci to znaczy staje si, wiadomy czego, czego dotychczas nie by wiadomy. Proces ten czsto wywouje mnstwo obaw i niekiedy lk mgby nie dopuci do przedarcia si, gdyby nie byo rozpraszajcej wtpliwoci obecnoci analityka. Ale to rozpraszanie wtpliwoci ma charak176

ter bycia tutaj", a nie sw, ktre tylko przeszkadzaj pacjentowi w dowiadczeniu tego, czego tylko on sam moe dowiadczy. Do tej pory w naszych rozwaaniach mielimy do czynienia z punktami skrzyowania podobiestw lub pokrewiestw pomidzy buddyzmem zen a psychoanaliz. Jednak adne takie porwnanie nie moe by zadowalajce, dopki nie traktuje rzetelnie gwnej psychoanalizy,, ktr jest przezwycinjejiiiiiufinla^ przeksztacejiifi-oiewiduruoci w wiadomo. Zbierzmy to, co zostao powiedziane na ten temat, jeli chodzi o psychoanaliz..XMem-psyjdiojjna|i?yjst iij;zyniewift~niflBuadomego wiadomym. Jednak mwi o, wiadomoci i niewiadomoci, znaczy bra sowa za rzeczy realne. Musimy trzyma si faktu, e wiadomo .Luiewiadomo odnos-si-do.. funkcji, a nie do miejsc-lub treci. Zatem moemy rozmawia tylko ^o stanach rnych stopni tumienia, to znaczy takich, w ktrych tylko te dowiadczenia s dopuszczane do wiadomoci, ktre mog przenika przez spoeczny filtr jzyka, logiki i treci. W^io^wiiu^wjakim mog uwolni si od ego--fitoa-i--eiowiadczy siebie jako uniwersalnego czowieka, ta-znaczy-w stopniu, w-jakim zmniejsza si tumienie, kontaktuj si z najgbszymi rdami -wewatia-ebie T -a-to-^znaeza zeaym swym czowieegastwern r-Jeeli cae tumienie zostaje odjte, nie ma j u wicej niewiadomoci jako czego przeciwstawnego wiadomoci; dochodzi wwczas do bezporedniego, natychmiastowego dowiadczenia; o tyle, o ile nie jestem obcy dla siebie, nic ani nikt nie jest obcy dla mnie. Co wicej, w stopnfoy w jakim cz mnie jest wyobcowana ze mnie~Tmcja'niewiadomo" jest oddzielona od mojej wiadomoci (to znaczy ja, cay,czawiek,.jestem.addzielQny_o.d...mnie jako 177

czowieka spoecznego->,--m&jg-postegaftie-iwi^a^est ^ faszowane. rxa.-kilka-sposeB'w., Najpierw..iw-p^gST"* . parataktycznego - znieksztacenia, ( r # ^ i * i t t ^ . ^ l o - L _ wiadcz am innej osoby.^DJ4iQprzez^iai T iiiW^l3zn .. lecz za_poniri~iBej-jmszezrritmjr^ i takuiJiajgsobajeaLdowiadnzanajakuznaczcaosoba_ rnegg_dziecjsJAv^jijie-jako QSflba-ttea^-jak,rze^ czyw.iciejesL. '7 P o ^ f r u g i ^ :<owiek'. ; i #itaJi^Sia^*a*a' dowclz iwiaia- * ,fekayw*-wiaclnio'qi.' JtJ[ie--widz' tegor~ee~ istai^&^^k^Kkada-gwuj mylowy obraz w raocay i wi-,..-.Igyj'j an'^el' - w i r h rrR^ywjfit.nci. Wanie ten, obraz mylowy, t a wypaczajca zasonaJwoi^yjego_namigt"nodCjego niepokoje, Eaanaialflia^EffiwwlTstumiany,-,.g.aiBljt_dciwiMzanja_j:zeczy.-i nsh,. dowiadcza j f l i _ pxz.e_z ..ce, r.eJuLSig^ Znajduje s i ^ w s t a i w e iluzji bycia w kontakcie ze w i a t e ni, podczas gdy jest w^kontakcie tylko, zemsto w a m i * . W y g a c z e n i e p a r a t a k t y c ^ e , faszywa wiadomo i cerebroj^SL-aie^stniiawi-cile oddzielonych sposobw.przejawirmia sie-jpaerzeezyadL loci; s nn<* -a^pj. nfl^odajpymi a 'g " a siebie a s E k Kiska_rjierzeczywistoci, k t r a . tami tego^ istnieje tak dugcy4ak..dugo uniwersalny czowiek jest oddzielony od czowieka spoecznego. Mwic, e osoba, ktra yje w stanie stumienia, jest osob wyobcowana jedynie pisujemy to samo zjawisko lecz w inny sposbr Ona.dtftosuje-projekcji swoich uczu i m y i - n * p r z e d mioty; a nastpnie nie dowiadcza siebie jako podmioiu^ .swoich uezu, lecz zaczynaj ni -rzdM-pTzsdmiofe ktre obciya, w o i r r u c z u c i a m i ~~ Przeciwiestwem wyobcowanego, wypaczonego, parataktycznego, faszywego, poddanego cerebracji do-

wiadczenia jest natychmiastowe, bezporednie, cakowite dowiadczenie wiata, ktre widzimy u niemowlcia i dziecka, zanim wpyw edukacji nie zmieni tej formy dowiadczenia. Dla nowo narodzonego niemowlcia nie m a jeszcze granicy pomidzy nim a wiatem, midzy j a i nie-ja. To oddzielenie pojawia si stopniowo, powiksza si, a w efekcie dziecko moe powiedzie j a " . Lecz postrzeganie i dowiadczanie w i a t a przez dziecko wci pozostaje wzgldnie natychmiastowe i bezporednie. Kiedy dziecko bawi si pik, faktycznie widzi, e pika si rusza, jest w peni pogrone w tym dowiadczeniu, i wanie dlatego to dowiadczenie moe by powtarzane bez koca i z nieustajc radodjorqsy_j3Eriie. wierzy, e widzi, jak pika, .sitoczy... Jest. to pczj^wicijprwda w. tym. sensie. J ,_widzi...Qa,. e przedmiot-pika toczy si po przedmiocie-pododze. Ale faktycznie nie w i d z i on toczeaia si,-My.Ali:. toczca ...si pika po powierzchni!L-JCiedy mwi pika si. toczy", ..w rzeczywistoci potwierdza on tylko (a) swoj wiedz,.e okrgy przedmiot, znajdujcy si t a m nazywa s i pik, i (b) swoj wiedz, e przedmioty okrge, "gdy zostan pchnite, tocz si -pe'-giedkAJ-powierzehni*- J e g o oczy-dziaaj' 1 w-ceiu 'potwierdzenia jego wiedzy, w ten sposb zaj e a n i a j c m u bezpieczestw^-w-wieei-e^ Stan nietumienia jest stanem, w ktrym czowiek znw zyskuje natychmiastowy, niewypaczony wgld w rzeczywisto, prostot i spontaniczno dziecka; jedn a k p o przejciu przez proces wyobcowania, rozwinicia swego intelektu, nietumienie powraca do niewinnoci na wyszym poziomie; ten powrt do niewinnoci j e s t moliwy tylko wtedy, kiedy utracio si swoj niewinno. 1 Ta caa idea zostaa jasno wyraona w Starym Testamencie, w historii Upadku i w proroczej koncepcji 179

178

Mesjasza. W biblqnej_JTiatoru_czow_ip]k znajduje si w stanie niezrnicowajieLie.dno,ci w OCTO ae. Edenu. Nieufna tu wiadomoci, nic-ma arnirnw,aniaT_ni_ina_ wyboru, nie ma wolnociTia ma grzechu. Jest on czci natury i nie jest swiadnmyiadnego-dystansu pomidzy soba^ a ni.. Ten stan pierwotnej, praedindywidualnej. jednoci 7 n , 4 a je przexraanj^weaeL-piaHwray a-k-wyboru, ktry jest jpdriiifiggriip pi e-EHJf.gT.Tn aktem nioposuszeg^ J w a i wolnoci. Akt ten oprowadzi do^wyonienia sie ^wiadomoci. Mczyzna jest wfadmy siebie samego/ swojej odrbnoci od kobiety-Ewy, od natury, zwierzt i ziemi. Kiedy dowiadcza tego oddzielenia, czuje si zawstydzony tak jak my wszyscy wci czujemy si zawstydzeni (chocia niewiadomie), kiedy dowiadczamy oddzielenia od naszego bliniego. Opuszcza on ogrd Edenu i to jest pocztek ludzkiej historii. Nie moe on powrci do pierwotnego stanu harmonii, jednak moe dy do osignicia nowego stadium harmonii przez p e n y rozwj swego umysu, swojej obiektywnoci, swojej wiadomoci i swojej mioci. Jak mwi prorok, ziemia pena jest poznania Boga, jak ocean peen jest wody". W Mesjaskiej koncepcji historia jest polem, na ktrym bdzie si dokonywa rozwj od przedindywidualnej, przedwiadomej harmonii do nowej harmonii, opartej na urzeczywistnieniu i doskonaoci rozwoju rozumu. Ten nowy stan harmonii nazywany jest czasem Mesjaskim, w ktrym konflikt pomidzy czowiekiem i natur, czowiekiem i czowiekiem zniknie, w ktrym pustynia stanie si yzn dolin, w ktrej jagni i wilk bd yy jedno obok drugiego, i w ktrej miecze zostan przekute na lemiesze. Czas Mesjaski jest czasem ogrodu Edenu i jest take jego przeciwiestwem. Jest jednoci, bezporednioci, cakowitoci, lecz dotyczy w peni rozwinitego czowieka, ktry znw sta si dzieckiem, jednak wyrs z dziecistwa. 180

Ta sama idea jest wyraona w Nowym Testamencie: ^aprawdjpowiadamiwamJd Lnieprzyjmie Krlestwa Boego jak dziecko, nie wejdzie _do..Jiiego''.42^Znczenie jest jasne: musimy sta.sij a powrt jak dieS, aby dowiadczy niewyobcowanego, twrczego ujcia wiata; ale stajc si na powrt dziemi, jednoczenie nie jestemy dziemi, lecz w peni rozwinitymi dorosymi. Wwczas, rzeczywicie, przeywamy dowiadczenie, ktre Nowy Testament opisuje nastpujco: Teraz .widzimy.w zwierciadle nie.w.yraixeriecz wwczas twarz w twarz. Teraz poznaj w czci; mAwmas rozpoznam, w peni, tak jak ja zostaem w peni rozpoznany", 43 aSta_si~iw.i adomyin.-niaaadomogo" -g&aczyL43rze_,-zwyciy .tumienie., i wyobcowanie-w-sobie samym, i dlatego te w kim innym. Znaczy to przebudzi si, otrzsn si z iluzji, z fikcji i kamstw, widzie rzeczywisto tak, jak jest. Czowiek, ktry si budzi, staje si czowiekiem wolnym, czowiekiem, ktrego wolno nie moe by ograniczona czy to przez innych, czy przez niego samego. Proces stawania si wiadomym tego, czego nie byo si wiadomym, jest wewntrzn rewolucj czowieka. To wanie prawdziwe przebudzenie spoczywa u podstaw zarwno twrczej intelektualnej myli, jak i natychmiastowego intuicyjnego wgldu. Kamstwo jest moliwe tylko w stanie wyobcowania, gdzie nie dowiadcza si rzeczywistoci inaczej ni jako myli. Kiedy jest si otwartym na rzeczywisto, a dzieje si to w stanie przebudzenia, kamstwo jest niemoliwe, poniewa kamstwo rozpucioby si w intensywnej mocy penego dowiadczenia. Uczyni niewiadorne_Jwiadgmym znaczy wic y w prawdzie^^nika... wyobcowanie z rzeczywistoci; jestem na ni otwarty; pozwalam jej by; dlatego te moje reakcje na ni s prawdziwe".
J

Ten cel w postaci natychmiastowego, penego ogl3u, dowiadczenia, wiata^jest^le .celem zen. Poniewa 181

doktor Suzuki umieci w tej ksice rozdzia traktujcy o tym, co niewiadome, powoam si na jego rozwaania i w ten sposb sprbuj jeszcze obszerniej objani zwizek pomidzy pojciami psychoanalitycznymi i zen. Najpierw chciabym jeszcze raz wskaza na pewn trudno terminologiczn, ktra, jak wierz, niekoniecz^/ nie komplikuje zagadnienia; jest ni uycie poj wiadomo i niewiadomo, zamiast funkcjonujcego terminu wikszej lub mniejszej wiadomoci (awareness) dowiadczenia, jakie zachodzi w caym czowieku. Wierz, e jeli uwolnimy nasz dyskusj od tych terminologicznych przeszkd, moemy pozna z wiksz jasnoci zwizek pomidzy prawdziwym znaczeniem przeksztacenia niewiadomego w wiadome i ide owiecenia, Podejcie zen polega na wejciu wprost do saego_. przedmiotu i widzeniu go jak-gdyby od wewnatrzT-i4Ten bezporedni ogld rzeczywistoci moe by rwnie nazwany decyzyjnym albo kreatywnym". 45 Nastpnie Suzuki nazywa to rdo twrczoci niewiadomoci zen" i cignie dalej, mwic, e niewiadome jest czym, co moe by odczute, nie w zwykym znaczeniu, ale w takim, ktre nazwabym najbardziej pierwotnym albo fundamentalnym". 46 Ta wypowied mwi o tym, co niewiadome jako o sferze zarwno wewntrz osobowoci, jak i przekraczajcej j, a przy tym, jak kontynuuje Suzuki, odczucie tego, co niewiadome, Jest... podstawowe, uflkrwotne'' 4 7 TuHnaczc~toTiatermmy tukcjonalne, nie mwibym o odczuciu tego, co" niewiadome, ale raczej o zdawaniu sobie sprawy z* gbszego i nieskonwencjonalizowanego** obszaru dowiadczenia lub, ujmujc to inaczej, o zmniejszeniu stopnia stumienia, redukujcego w ten sposb wypa* byciu wiadomym, being aware (przyp. tum.). ** nie ujtego w typowe wzorce (przyp. tum.).

czenie parataktyczne, projektowane wyobraenia i cerebracj rzeczywistoci. Suzuki mwi o czowieku zen, e jest on w bezporedniej cznoci z wielkim niewiadomym" 48 , ja natomiast wolabym sformuowanie: zdajcy sobie spraw z wasnej rzeczywistoci i z rzeczywistoci wiata z ich pen gbi i bez zason. Troch pniej Suzuki uywa tego samego funkcjonalnego jzyka, kiedy owiadcza: W rzeczywistoci jest wprost przeciwnie, jest ona [niewiadomo] najbardziej blisk nam rzecz, i wanie z powodu tej bliskoci trudno jest j pochwyci, podobnie jak oko nie moe zobaczy samo siebie. Dlatego te s t a s i w i a 4 i U H _ y m ^ J i | e J w [ i ^ j j u n - e ^ t r - T v ^ I i ^ spe^Tfaln-eg.. t.r e n i n g u. ze s t r o n y w i allrro-gj-gj?.49 Tutaj Suzuki wybiera sformuowanie, ktre mogoby by sformuowaniem zaczerpnitym z psychoanalizy: naley sta si wiadomym tego, co niewiadome, eby za osign ten cel, konieczny jest specjalny trening ze strony wiadomoci. Czy wynika z tego, e zen i psychoanaliza maj ten sam cel, i e rni si tylko rozwinitym przez siebie treningiem wiadomoci? Zanim wrcimy do tego zagadnienia, chciabym omwi kilka innych problemw, ktre powinny zosta wyjanione. Suzuki w swoich rozwaaniach powouje si na ten sam problem, o ktrym napomknem powyej, mwic o psychoanalitycznej koncepcji wiedzy versus stan niewinnoci. To^co nazywa si w terminach biblijnych utrat niewinnoci poprzez nabycie wiedzy, w zen i w buddyzmie okrela .si oglnie jako. emocjjinalue skaenie (kle)"* lub mieszanie., si. [wtrcanie-si] wiadomego umysu opanowanego przez rozumowa. (vijna-na)". Termin intelekcja (rozumowanie) odnosi
lub afektywne zanieczyszczenie (przyp. tum.).

182

18S

nas do bardzo powanego problemu. Czy intelekcja jest tym samym co wiadomo? W tym wypadku uczynienie wiadomym tego, co niewiadome pocigaoby za sob zwikszenie intelekcji i faktycznie wiodoby do celu dokadnie przeciwnego temu, jaki stawia sobie zen. Gdyby tak byo, wwczas rzeczywicie cele psychoanalizy i zen byyby diametralnie rne; pierwsza dyaby do zwikszenia intelekcji, drugi zmierzaby do przezwycienia intelekcji. Przyzna trzeba, e Freud we wczeniejszychiatach. swej pracy, kiedy wci wierzy, e waciwa informacja przekazana pacjentowi przez psychoanalityka wystar-_ czy, aby go wyleczy, traktowa intelekcj jako cel psy^. choanalizy; co wicej, naley zauway, e wielu ana^ litykw praktycznie dotd nie porzucio tej koncepcji, i e Freud nigdy nie wyrazi si z pen jasnoci na_ temat rnicy pomidzy intelekcja i afektywnym*, caJmwjtym_dowiadczeniem, jakie wydarza si podczas autentycznego przedarcia si". A jednak to,waenie tell dowiadczalny, ni intelektualny wgld stanowi kM' psychoanalizy. Jak mwiem poprzednio, by wiadomym swojego oddechu nie znaczy m y l e o swoim oddechu. By. wiadomym ruchu swej rki nie znaczy myle o niej. Przeciwnie, kiedy tylko m y l o moim oddechu lub ruchu mojej rki, to nie zdaj sobie sprawy z mojego oddychania ub ruchu rki. To samo odnosL si do mojej wiadomoci kwiatu czy osoby, mojego_ dowiadczenia radoci, mioci czy spokoju. Jest charakterystyczne dla kadego prawdziwego wgldu w^psyZI choanalizie, e nie moe on by sformuowany W-myshV-. a jednoczenie jest charakterystyczne dla wszystkich zych analiz, e wgld" jest formuowany za pomoc skomplikowanych teorii, ktre nie maj nic wsplnego * uGssuciowym (przyp. ttam.). 184

z bezporednim dowiadczeniem, Autentyczny wgld pyrh^?n"iif"y>"7nyj^_j2ffTlY; p"jg"a s i hf*7- oacjsku w naszym mzgu, lecz, by uy japoski wn nWglRriiF. w naszym brzuchu. Nie^iniBfijsostae-adekwatoiejolas^ lony_sowami i wymykajcie, jfiffHy kto usj>ijgJ^_yn>>!f; a jednak jest rzeczyjvisi^L4--w4admy i pozostawia osob, ktra go dowiadczya^przemienian. Bezporedni ogld wiata przez niemowl trwa dopty, dopki wiadomo, przedmiotowo i poczucie rzeczywistoci jako oddzielnej od poczucia siebie (self) nie s jeszcze w peni rozwinite. W tym stanie to, co niewiadome jest czym instynktownym, nie wykracza ono poza to, czego dowiadczaj zwierzta i mae dzieci. Nie moe ono by niewiadomym dojrzaego czowieka".?* ' Podczas wyaniania si z prymitywnej niewiadomoci do samowiadomoci, wiat jest dowiadczany jako odrbny na zasadzie rozszczepienia midzy podmiotem i przedmiotem, oddzielenia pomidzy czowiekiem uniwersalnym i czowiekiem spoecznym, pomidzy niewiadomoci i wiadomoci. Wszelaka za }jjrde_Qd stopnia, w jakim wiadomo jest wywiczona, aby si otworzy, aby rozlunic~lTo"trjny filtr, niezgodno pomidzy wiadomoci i niewiadomoci zanika. Kiedy zniknie, dochodzi do bezporedniego, bezrefleksyjnego wiadomego dowiadczenia, dokadnie tego rodzaju dowiadczenia, ktry istnieje bez rozumowania i refleksji. ^Wanie ten rodzaj poznania Spinoz.'.riaz.wa nnjwyzt" sz form wiedzy, intuicj; pognaniem, ktrf Sil2uki opisuje jako podejcie polegajce na wejciu wprost do samego przedmiotu i widzeniu go jak gdyby od wgwntrz";jest to decyzyjny lubJu-eatyauijLspasahjariizenia rzeczywistoci. W tym dowiadczeniu natychmiastowego, bezrefleksyjnego wgldu czowiek stje__si twrczym. axtystg__ycil_ ktrymjs_t. kady z nas, 185
CZy jrprzarini&ffn ggplflnnwmin Binr-m. p r ^ f j t p k V^

chaeia-zapomnielimyj ze-niaai-jostoemy. Dla takiego [twrczego artysty ycia] kady jego czyn wyraa oryginalno, twrczo, jego yw osobowo. Nie ma tu konwencjonalnoci, ani dostosowania si, ani zakazujcej motywacji... Nie posiada on j a " ( sefjQjgkiueJgo_ w swej fragmentarycznej, ograniczonej, skrpowanej egg^_ ^gplrycznej egzystencji. Qpuci-tta4u-ta-wizienie.li_-_ ^.Uzowiekdojrzay", jeeli oczyci si z afektywnego zanieczyszczenia'"' i ingerencji intelekcji, moe urzeczywistni ycie w wolnoci i spontanicznoci, gdzie dla takich zaburzajcych uczu, jak lk, niepokj, niepewno, nie ma miejsca, aby mogy si w nim zagniedzi". 52 To, co mwi Suzuki o wyzwalajcej funkcji tego osignicia, jest rzeczywicie tym, co z psychoanalitycznego punktu widzenia mona by powiedzie o spodziewanym efekcie penego w g l d u j Pozostaje kwestia terminologii, o ktrej chc tylko krtko wspomnie, gdy jak wszystkie terminologiczne kwestie, nie ma wielkiego znaczenia. Nadmieniaem poprzednio, e Suzuki mwi o wiczeniu wiadomoci; lecz w innym miejscu mwi on o w y w i c z o n e j n i e w i a d o m o c i , w ktrej wszystkie wiadome dowiadczenia, ktrych dozna poczwszy od okresu nie53 mowlctwa, wsptworz cao jego istnienia". Mona by dopatrywa si sprzecznoci w uywaniu raz pojcia wywiczonej wiadomoci", a innym razem wywiczonej niewiadomoci". Lecz w rzeczywistoci wcale nie wierz, abymy mieli tu do czynienia ze sprzecznoci. W procesie czynienia niewiadomego wiadomym, docierania do penej, a wic bezrefleksyjnej, rzeczywistoci dowiadczenia, zarwno wiadomo, jak i niewiadomo musz by wiczone. wiadomo musi by wiczona, aeby rozluni sw zaleemocjonalnego skaenia* (przyp. tum.).

no od konwencjonalnego filtra, niewiadomo za musi by wiczona, aeby wynurzy si ku wiatu ze swojej ukrytej, oddzielnej egzystencji. Natomiast mwienie o wiczeniu wiadomoci i niewiadomoci jest w istocie metafor. Ani wiadomo, ani niewiadomo nie musi by wiczona (bowiem nie ma ani czego wiadomego, ani niewiadomego), lecz c z o w i e k musi si wiczy, aby porzuci swoje tumienie i dowiadczy rzeczywistoci w peni, wyranie, ca wiadomoci (awareness) i bez intelektualnej refleksji, poza tymi wypadkami kiedy intelektualna refleksja jest podana lub konieczna, tak jak w nauce i praktycznych zajciach. Suzuki sugeruje, aby niewiadomo nazwa kosmiczn niewiadomoci". Nie ma oczywicie adnego obowizujcego argumentu przeciw tej terminologii, o ile jest objaniona tak przejrzycie, jak w tekcie Suzukiego. A jednak wolabym pojcie kosmiczna wiadomo", ktrego uy Bucke, aby nazwa now, wynurzajc si form wiadomoci 5 4 . Wolabym ten termin, poniewa jeli to, co niewiadome staje si wiadome, to w takim stopniu, w jakim tak si dzieje, przestaje by niewiadome (wci pamitajc, e nie staje si ono refleksyjnym rozumowaniem). Kosmiczna niewiadomo jest tym, co niewiadome jedynie tak dugo, jak dugo jestemy od niej oddzieleni, to znaczy, tak dugo jak jestemy niewiadomi rzeczywistoci. W takiej mierze w jakiej budzimy si i jestemy w kontakcie z rzeczywistoci, nie ma niczego, czego jestemy niewiadomi. Trzeba koniecznie doda, e przez uycie terminu kosmiczna wiadomo" zamiast wiadome", nawizuje si raczej do funkcji uwiadamiania ni do miejsca wewntrz osobowoci. Dokd nas ta caa dyskusja prowadzi, jeli chodzi o zwizek pomidzy buddyzmem zen a psychoanaliz? 187

186

^lelem-zenjesLflmeceiiiElte -syane-njeciejizeczywistosci, be2 uczncwween zanieczyszczenia i intelektualizacji, urzeczywistnienie awogo zwizku ze wszechwiatem. To nowe dowiadczenia^. jest powtrzeniem przedintelektualnego, bezporednie-^ go .ujcia-rzeczywistoci przez dziecko, ale n a - n w y poziomie w peni rozwinitego rozumu czowieka,-obie . ktywngci,. indywidualnoci. Podczas gdy dziecice dowiadczenie bez^oredrcroscf-i jednoci wystpuje p r z e d dowiadczeniem alienacji i rogszczepienia pod miotowo-przediniotowego, -to przeycie stpuje pojiira. Celem psychoanalizy, wedle Freuda, jest uczynienie wiadomym tego, co niewiadome, zastpienie id przez ego. Co prawda, treci niewiadomoci, ktre powinny by odkryte, zostay ograniczone do maego wycinka osobowoci, do instynktownych popdw, ktre byy ywe we wczesnym dziecistwie, lecz zostay zapomniane. Wydobycie ich ze stanu stumienia byo zadaniem techniki analitycznej. Co wicej, w wycinek, ktry mia by odkryty, ju niezalenie od zaoe teoretycznych Freuda, by wyznaczony przez terapeutyczn potrzeb wyleczenia jakiego szczeglnego sym-__ ptomu. Mae byo zainteresowanie przywrceniem do stanu wiadomego niewiadomoci na zewntrz frag-_ mentu wyznaczonego przez funkcj formowania symptomu. Wprowadzenie pojcia instynktu mierci i erol oraz rozwinicie aspektw ego, przyniosy w ostatnich latach pewne rozszerzenie Freudowskiego pojcia zawartoci tego, co niewiadome. Niefreudowskie szkoy znacznie poszerzyy zakres niewiadomego, ktry powinien zosta odkryty. Najbardziej radykalnie Jung, lecz rwnie Adler, Rank i inni, bardziej wspczeni, tak zwani neofreudowscy autorzy przyczynili si d o powikszenia tego obszaru. Jednak (wyczajc Junga), 188

mimo takiego poszerzenia, rozlego owego wycinka zakrelao terapeutyczne zadanie wyleczenia tego czy innego symptomu lub tej czy tamtej neurotycznej cechy charakteru. Nie obejmowao to caej osoby. Jednak, jeeli poda si za pierwotnym celem wyznaczonym przez Freuda, czyli przeksztaceniem w wiadome tego, co niewiadome, to do ostatnich jego koty^sekwencji., naley uwolnienie nripgwmicaa-jnano- . nych. n a niego.przez, instynktuajp rvripntarje_Freuda i zadanie,natychmiastowego leczenia symptomw. Jeeli dy si do penego przywrceniaiio.wiadomoci^ .tego, co niewiadome, wwczas zadanie to nie ograni-^ cza si da-instynktw a n i -do innych o^aniczaaych. fragnienlJSLdowiadczenia^lecz do eaega-dewiadcze,nia_caega. czowieka; nastpnie celem_staje_si-prze zwycienie, wyobcowania i rozszczepienia podmiotom wo-przedmiotowego w postrzeganiu wiata; wwczas odkrycie tego, co niewiadome oznacza przezwycienie afektywnego zanFczys'zzhnikazenla^mqnln^" go) i cerebracji; oznacza odtumienie, zmsiniTw'r wtrznego rozszczepienia pomidzy czowiekiem vc&ir-'-wersaiym i czowiekiem spoecznym; oznacza zanik ;'bieguft0w,dci wiadomo versus niewiadomo^ozna cza'dotarcie do stanu bezporedniego ogldu rzeczywistoci bez jej deformacji i bez ingerencji intelektualnej refleksji; oznacza przezwycienie pragnienia trzymania si egoi jego sakralizacji;.oznacza porzucenie iluzji niezniszczalnego oddzielnego j a " {ego), ktre" ma'by powikszane, przechowywane i tak jak egipscy faraonowie ma mie nadziej zachowania siebie jak mumii na.wieczno. By wiadomym tego, co niewiadome znaczy by otwartym, wraliwym, me mie- niczego i- b y . Ten cel penego przywrcenia niewiadomoci do wiadomoci jest, w sposb oczywisty, o wiele bardziej 189

radykalny ni oglny cel psychoanalizy. atwo zrozumie z jakich powodw. eby osign ten cakowity cel, trzeba wielkiego wysiku, znacznie wikszego ni taki, na ktry wikszo osb na Zachodzie miaaby ch si zdecydowa. Niezalenie jednak od tej kwestii, nawet uzmysowienie sobie owego celu jest moliwe tylko w pewnych warunkach. Przede wszystkim mona postawi sobie taki cel tylko wtedy, gdy zajmie si pewne filozoficzne stanowisko. Nie ma potrzeby jego opisywania szczegowo. Wystarczy powiedzie, e w jego ramach nie dy si do negatywnego celu jakim jest brak choroby, ale do pozytywnego celu, czyli dobrego samopoczucia, a dobre samopoczucie za pojmuje si w terminach penej jednoci, bezporedniego i nieskaonego ogldu wiata. Ten cel nie mg by lepiej opisany, ni uczyni to Suzuki za pomoc okrelenia sztuka ycia". Trzeba pamita, e kade takie pojcie jak sztuka ycia wzrasta na glebie duchowej humanistycznej orientacji, takiej, jak stanowi podoe nauk Buddy, prorokw, Jezusa, Mistrza Eckharta czy ludzi takich jak Blake, Walt Whitman czy Bucke. Jeeli nie dostrzega si tego w takim kontekcie, pojcie sztuki ycia" traci ca specyfik, gdy zostaje zdegradowane do kategorii, ktra mieci si obecnie w pojciu szczcia". Nie mona rwnie zapomina, e w tej orientacji mieci si cel etyczny. Chocia zen wychodzi poza etyk, nie porzuca podstawowych etycznych celw buddyzmu, ktre s podobne jak w nauczaniu humanistycznym. . 0siajgmede_ceiiiJeri4ak.:w^^ rzyrie w wykadach aauiieszegoayeh -w^tejksiee> Suzuki, zakada przezwycienie chciwoci we wayetkich jej formach, czy jest to dza posiadania, sawy, czy te uczucia mioci; zakada ono przezwycienie. narcystycznegQ..^amouwielbienia^_ilu.zji_ws^echmocy. Co wicjr-zakada-przezwycienie pragnienia podda190

nia si autorytetowi, ktry_.rozwizuje za czowieka jego wasny prBIem egzystencji. Osoba, ktra odkry-' cia tego, co niewiadome praghi jedynie uy do wyleczenia, oczywicie nie bdzie nawet prbowaa osign radykalnego celu, ktrym jest przezwycienie tumienia. Byoby jednak bdem uwaa, e radykalny cel, jakim jest brak tumienia (de-repression), nie ma zwizku z celem terapeutycznym. Wanie tak, jak rozpoznaje si, e leczenie symptomu i zapobieganie jego przyszemu nawrotowi nie jest moliwe bez analizy i zmiany charakteru, trzeba take uzna, e zmiana takiej czy innej neurotycznej cechy charakteru nie jest moliwa bez denia do bardziej radykalnego celu zupenego przeksztacenia osoby. Bardzo moliwe, e nieco rozczarowujce rezultaty analizy charakteru (co nie zostao wyraone nigdzie bardziej uczciwie ni przez Freuda w jego Analysis, Terminable or Interminable?) naley cile przypisa faktowi, e cele zwizane z wyleczeniem neurotycznego charakteru nie byy dosy radykalne; e dobre samopoczucie, wolno od niepokoju i braku bezpieczestwa mog by osignite tylko wtedy, kiedy przekracza si ograniczony cel, to znaczy gdy czowiek uwiadamia sobie, e ograniczony, terapeutyczny cel nie moe by osignity dopty, dopki pozostaje on ograniczony i nie staje si czci szerszego, humanistycznego ukadu odniesienia. By moe ograniczony cel mona osign bardziej ograniczonymi i pochaniajcymi tyle czasu metodami, podczas gdy czas i energia pochonite przez dugi analityczny proces s uywane wydajnie tylko na radykalny cel
* Zob, ^Analiza skoczona i nieskoczona", w Z. Freud, Poza zasad przyjemnoci, prze. J. Prokopiuk, PWN, Warszawa 1975, s. 223 {przyp. tum.).

191

przeksztacenia" raczej ni n a wski cel reformy". Takie twierdzenie mogoby zosta wzmocnione przez odwoanie si do uprzednio wypowiedzianego stwierdzenia. Tak dugo, jak czowiek nie osiga twrczego zwizku, ktrego najpeniejszym wyrazem jest satori, w najlepszym wypadku kompensuje nieodczn potencjaln depresj poprzez rutyn, bawochwalstwo, destrukcyjno, ch posiadania, podanie sawy itd. Kiedy ktra s tych k o m p ^ n ^ n j ; zaamuj gj&Jego zdowie^sy_hicznejeat zagroone. Wyleczenie z poten"jimego szalestwa zawiera si tylko w zmianie^postawy od rozszczepienia i wyobcowania do twrczego, bezporedniego dowiadczenia wiata i odpowiedzi na. J e l i psychoanaliza moe w ten sposb pomc, moe pomc w osigniciu prawdziwego zdrowia psychicznego; jeeli nie, pomoe tylko w ulepszeniu mechanizmw kompensacyjnych. Ujmujc to jeszcze inaczej: mona by uleczonym" z symptomu, a mimo to mona nie by uleczonym z neurozy charakteru. Czowiek nie jest rzecz 5 5 , nie jest przypadkiem", rfanali-tyk niejler.zy nikogojauktujac go jak p r z e d m i o t A n a lityk moe tylko pomc czowiekowi obudzi si w procesie, w ktrym zajmuje si pacjentem", w procesie ich wzajemnego rozumienia si, co oznacza dowiadczenie ich jednoci. \ Goszc to wszystko, musimy by przygotowani na pewien zarzut. Jeli, j a k stwierdziem wyej, osignicie penej wiadomoci tego, co niewiadome j e s t rwnie radykalnym i t r u d n y m zadaniem j a k owiecenie, czy maj sens rozwaania n a temat tego zadania jako czego, co ma jakiekolwiek oglne zastosowanie? Czy nie j e s t czyst spekulacj powane podnoszenie kwestii, e tylko ten radykalny cel moe usprawiedliwia nadziej psychoanalitycznej terapii? Jeliby tylko bya alternatywa pomidzy penym 192

owieceniem a niczym, wwczas rzeczywicie ten zarzut byby uzasadniony. Ale t a k nie jest. JBf. zen J e s t w i g j c ^ t ^ p w - o w i e n e n i a , pnrpd ktrych satori j e s t ostatecznym_L_dey[dujaxym_:__^ przyznj_sj. rwnie warto dowiadczeniom, ktre s krokamL.w kierunku satori, chocia satori moe , nigdy nie. by osignite. Doktor Suzuki zilustrowa kiedy ten p u n k t w nastpujcy sposb: Jeeli jedna wieca zostanie wniesiona do absolutnie ciemnego pokoju, ciemno zniknie i pojawi si t a m wiato. Kiedy bdzie si wnosio n a s t p n e wiece, dziesi lub sto, albo tysic, pokj bdzie coraz to janiejszy. J e d n a k decydujca zmiana zostaa dokonana za pomoc pierwszej wiecy, ktrej wiato przenikno ciemno 6 6 . psy^hogna^izifL o^ob^gzie, psnsia^ .pierwszy^ e jest prn, ejest przestraszona, j&nienawidzi, podczas^gdy wiaotpmiybyja przekonana, e jest skromna, dzielna ' i-kochajea. Ten nowy wgld mae j.zraHi,iecz otwiera drzwi; pozwaa jej-przesta projektowa na innych to,'co tlurniw sobie. Ona dy do przodu: dowiadcza niemowlcia, dowiadcz-dziecka, dorosego, przestpcy, szaleca, witego, artysty, mczyzny i kobiety w e w n t r z siebie'; wchodzi gbiej w kontakt ze swym czowieczestwem, z uniwersalnym czowiekiem.; mniej .tumi,, jestjs^robodniejza/ ma mnl$w$-etSete Trajfekfbwanla , i .eerebracji; moe wtedy po raz^erwezy-deiwiadeay,' . j.ak widzi kolory, j k widzi toczenie si pikrfjak jej uszy nagle w peni otwarte s n a muzyk, gdy do-tej pory Ona tylko j. syszaa; w odczuciu swojej jednoci z innymi moe pozna pierwszy zarys iluzji, e jej-oddzielne indywidualne ego jest j a k r z e c z , ktrej trzeba si trzyma, kultywowa, ratowa; dowiadczy ona darernnoci szukania odpowiedzi n a ycie przez p o s i a d a n i e siebie r a c z e j n i przez-bycie i stawanie s i sob.-To 193

wszystko s nage i nieoczekiwane dowiadczenia bez adnej intelektualnej zawartoci; a jednak potem osoba ta czuje si swobodniejsza, silniejsza i mniej niespokojna, ni czua si kiedykolwiek poprzednio. Do tej pory m d w i l i s m y c j x - L e J - a e F ^ o d s u n a l e m myl, e jeli doprowadza si Freudowsk zasad przeksztacenia niewiadomoci w wiadomo do jej ostatecznycbjsnjsekwencji, zbliamy si dg_jpjgcia_ owieLeniCecz codo'TrgtTrd OBiggnfeciategft.ceupsycho^* analiza i zen s, rzeczywicie, cakowicie o d m i e n n e ^ Mona by powiedzie, e metod zen jest metoda frontalnego a t a k u na wyobcowany sposb percepcji za pomoc siedzenia", koanu i autorytetu mistrza. Oczywicie to wszystko nie stanowi techniki", ktra moe b y odizolowana od przesanek buddyjskiego mylenia, postpowania i etycznych wartoci, ucielenionych w mistrzu i w atmosferze klasztoru. Trzeba rwnie pamita, e nie jest to zajcie w rodzaju pi godzin tygo-, dniowo" i e przez s a m fakt przybycia po instrukcj, ucze podj najwaniejsz decyzj, decyzj, ktra jest w a n czci tego, co nastpuje pniej. Metoda psychoanalityczna jest cakowicie odmienna od metody zen. Aeby uzyska dostp do tego, co niewiadome, wiczy ona wiadomo w odmienny sposb. Skierowuje u w a g na to postrzeganie, ktre jest wypaczone; wiedzie do rozpoznania w sobie fikcji; powiksza z a s i g ludzkiego dowiadczenia przez zniesienie tumienia. Metoda analityczna ma charakter psychologiczno-empiryczny. Suy do badania psychicznego rozwoju osoby poczwszy od dziecistwa i stanowi prb przywrcenia wczeniejszych dowiadcze w celu uzyskania ponownego w g l d u w to, co jest obecnie stumione. Odkrywajc w osobie iluzje na t e m a t wiata, posuwa si krok po kroku tak, e parataktyczne wypaczenia i wyobcowane intelektualizacje zmniejszaj si, Po194

przez stawanie si mniej obcym wobec siebie osoba, ktra przechodzi t e n proces, staje si blisza wiatu; poniewa nawizaa czno z wszechwiatem wewntrz siebie, nawizaa te czno z w s z e c h w i a t e m n a zewntrz. Znika faszywa wiadomo, a wraz z ni biegunowo wiadome niewiadome. Budzi si nowy realizm, w ktrym gry s znw grami". Metoda psychoanalityczna j e s t oczywicie tylko metod, tylko przygotowaniem; ale t a k samo jest z metod zen. Przez s a m fakt, e jest tylko metod, nigdy nie gwarantuje osignicia celu. Czynniki, ktre pozwalaj to osign, s gboko zakorzenione w indywidualnej osobowoci i mimo wszystkich ich praktycznych skutkw, wiemy o nich mao. Sugerowaem, e jeli metoda odkrywania tego, co niewiadome, doprowadzona zostanie do swych ostatecznych konsekwencji, moe by krokiem w kierunku owiecenia, o ile jest podejmowana w kontekcie filozoficznym, ktry jest najbardziej radykalnie i realistycznie wyraony w zen. Lecz tylko wielo dowiadcze w stosowaniu tej metody pokae, j a k daleko moe ona zaprowadzi. Wyraony tutaj pogld mieci w sobie tylko moliwo i w ten sposb m a charakter hipotezy, ktra powinna by sprawdzona. Z wiksz pewnoci mona j e d n a k powiedzie, e poznanie zen i zajmowanie si nim moe mie ogromnie inspirujcy i rozjaniajcy wpyw na teori i technik psychoanalizy. Zen, jakkolwiek jest odmienny w swojej metodzie od psychoanalizy, moe rzuci nowe wiato na n a t u r w g l d u i wzmc poczucie tego, co znaczy widzie, co znaczy by twrczym, co znaczy przezwyciy emocjonalne skaenie i faszywe intelektualizacje, ktre s rezultatem dowiadczenia opartego n a rozszczepieniu podmiotowo-przedmiotowym. W swym radykalizmie w odniesieniu do intelektua195

lizacji, autorytetu i zudzenia ego, w swym nacisku na cel w postaci dobrego samopoczucia, myl zen pogbi i poszerzy horyzonty psychoanalityka i pomoe mu dotrze do bardziej radykalnej koncepcji wgldu w rzeczywisto jako ostatecznego celu penego, wiadomego poczucia rzeczywistoci*. Jeli mog dalej spekulowa na temat zwizku pomidzy zen i psychoanaliz, to mona by pomyle o tym, e psychoanaliza moe by znaczca rwnie dla adepta zen. Mog wyobrazi j sobie jako pomoc w unikniciu niebezpieczestwa faszywego owiecenia (ktre oczywicie nie jest owieceniem), takiego, ktre jest czysto subiektywne, oparte na zjawiskach psychotycznych lub histerycznych, lub na autoindukcyjnym stanie transu. Analityczne rozjanienie moe pomc uczniowi zen w unikniciu iluzji, ktrych brak jest istotnym warunkiem owiecenia**. Jakikolwiek uytek moe uczyni zen z psychoanalizy, z punktu widzenia zachodniego psychoanalityka wyraam sw wdziczno za ten cenny dar Wschodu,
" conscious awareness (przyp, Hum.). "' Zainteresowanym chc poda przykad mistrza z Indii, ktry ju w latach dwudziestych i trzydziestych interesowa si psychoanaliz i pniej korzysta z niej, w zmodyfikowanej przez siebie formie, w swojej praktyce i swojej pracy z uczniami. Nie jest on szeroko znany i nie mia wielu uczniw, gdy ten sposb pracy wymaga powicenia duo czasu kademu z osobna (podobnie jak w psychoanalizie). W 1954 roku spotka go w Indiach Francuz Daniel Roumanouff, jego ladami poszed Arnaud Desjardins (znany we Francji pisarz i popularyzator). Zostali oni uczniami tego mistrza. Dopiero w latach osiemdziesitych ukazao si kilka ksiek o nim. Chodzi o mistrza Svami Prajnanpada (1891-1974). Zob. np. Daniel Roumanouff, Svami Prajnanpad, t. 1-3, (La Table Ronde, Paris 1989, 1990, 1991); w trzecim tomie, Svami Prajnanpad ou une synthse Orient-Occident, s m.in. omwione podstawowe pojcia analizy Freudowskiej w rnych etapach jej rozwoju oraz sposb, w jaki traktowa je Svami (przyp. tum.).

a szczeglnie doktorowi Suzukiemu, ktremu udao si opisa go w taki sposb, e nic z jego istoty nie zostao zagubione w wysiku przekadania mylenia wschodniego na zachodnie tak, aby czowiek z Zachodu mg dotrze do zrozumienia zen o tyle, o ile moliwe jest dotarcie, zanim cel nie zosta osignity. Jake to zrozumienie byoby moliwe, jeli nie przez fakt, e natura Buddy jest w kadym z lias", e czowiek i egzystencja s uniwersalnymi kategoriami i e bezporedni ogld rzeczywistoci, przebudzenie i owiecenie s dowiadczeniami powszechnymi. PRZYPISY
Por, Wprowadzenie Junga do D.T. Suzukiego Zen Buddhism (London, Rider, 1949); prac o buddyzmie zen psychiatry francuskiego Benoita The Supreme Doctrine (New York, Pantheon Books, 1955). Karen Homey intensywnie interesowaa si buddyzmem zen przez ostatni rok swego ycia. Konferencja, ktra odbya si w Cuernavace w Meksyku, na ktrej byy prezentowane rozprawy zamieszczone w tej ksice, jest innym symptomem zainteresowania psychoanalitykw buddyzmem zen. Por. rozpraw Koji Sato, Psychoterapeutic Implications of Zen" w Psychologia, An International Journal of Psychology in the Orient, Vol. I, No. 4 (1958), i inne rozprawy w tym samym wydaniu. 2 Por. pisma Kierkegaarda, Marksa i Nietzschego oraz filozofw egzystencjalnych, a take Lewisa Mumforda, Paula Tillicha, Ericha Kahlera, Davida Riesmana i innych. 3 Jeli chodzi o szczegy quasi-religijnego charakteru psychoanalitycznego ruchu stworzonego przez Freuda, por. moj prac Sigmund Freud's Mission, World Perspective Series, ed. R.N. Anshen (New York, Harper, 1959). 4 Analysis Terminable and (interminable", Collected Papers, Hogarth Press, V, 316 (podkrelenie moje B, F.) (Por. Analiza skoczona i nieskoczona", w Z. Freud, Poza zasad przyjemnoci, prze. J. Prokopiuk, PWN.Warszawa 1975, s. 223 (przyp. tum.). 5 Ibid., s. 351. (podkrelenie moje E. F.)
1

196

197

Ibid., s. 352. (podkrelenie moje E, F.) Ewolucja czowieka od zwizku z matk i ojcem do momentu penej niezalenoci i owiecenia zostaa w pikny sposb opisana przez Mistrza Eckharta w JKsidze Benedykta": w. Augustyn mwi, e w pierwszym stadium wewntrzny albo nowy czowiek poda ladami dobrych, pobonych ludzi. Wci jest on niemowlciem u piersi matki". W drugim stadium nie poda ju dalej lepo za przykadem dobrych ludzi. Idzie, szukajc gorco gbokiej wskazwki, pobonej rady, witej mdroci. Odwraca si plecami do czowieka, a twarz do Boga: opuszczajc ono swojej matki, umiecha si do swojego Ojca w niebie". W trzecim stadium oddziela si coraz bardziej od swojej matki, oddala si wci dalej od jej piersi. Ucieka od troski i porzuca strach. Chocia mgby bezkarnie traktowa kadego szorstko i niesprawiedliwie, nie znalazby w tym zadowolenia, bowiem w swej mioci do Boga jest tak mocno w niego zaangaowany, tak mocno zajty nim w czynieniu dobra: Bg osadzi go tak mocno w radoci, w witoci i mioci, e wszystko niepodobne i obce Bogu wydaje mu si bezwartociowe i odraajce", W czwartym stadium on wzrasta coraz bardziej i zakorzenia si w mioci, w Bogu. Zawsze jest gotw przyj kad walk, kad prb, niepomylno i cierpienie w sposb dowolny, z wielk chci i radoci". W pitym stadium jest spokojny, raduje si peni niewyslowionej mdroci". W szstym stadium zostaje on przeistoczony i przeksztacony przez wieczn natur Boga. Doszed do penej doskonaoci i niepomny na rzeczy nietrwale i doczesne ycie, zostaje wcignity, przeniesiony w obraz Boga i staje si dzieckiem Boga. Nie ma ani dalszego, ani wyszego stadium. Jest to wieczny spoczynek i bogo. Kocem wewntrznego i nowego czowieka jest wieczne ycie". MaisterEckkart, translation by C. deB. Evans (London, John M.Watkins, 19952), II, 80-81. 8 Mircea Eliade, Birth and Rebirth (New York, Harper, 1958), s. 84. 9 Por. Laurette Sjourne, Burning Waters (London, Thames & Hudson, 19S7). 10 Jeli chodzi o neurotyczn baz wiadomoci, silnym bodcem w moich rozwaaniach by osobisty kontakt z dr. Williamem Wolfem, 11 Ta sama idea zostaa wyraona przez E. Schachtla (w przejrzystej rozprawie Memory and Childhood Amnesia", w Psychiatry", Vol, X, no. 1,1947) w odniesieniu do utraty wspomnie z dziecistwa.
7

Jak wskazuje tytu, jest on tu bardziej zainteresowany specyficznym problemem utraty pamici dziecistwa i rnicy pomidzy kategoriami (schematami") uywanymi przez dzieci, i pomidzy tymi, ktrych uywaj doroli. Na koniec wnioskuje on, e niezgodno dowiadczenia wczesnego dziecistwa z kategoriami i organizacj pamici dorosego w duym zakresie jest spowodowana... konwencjonalizacj pamici dorosego". W mojej opinii to, co on mwi o pamici z dziecistwa i pamici dorosego, potwierdza si, lecz znajdujemy nie tylko rnice pomidzy kategoriami z dziecistwa i dorosymi, ale rwnie pomidzy rnymi kulturami, i co wicej, nie jest to tylko problem pamici, lecz rwnie generalnie problem wiadomoci. 12 Por. przyczynek Benjamina Whorfa w jego Collected Papers on Metalinguisdcs (Washington, D. O, Foreign Service Institut, 1952) L:! Znaczenie tej rnicy staje si zupenie wyrane w angielskich i niemieckich przekadach Starego Testamentu; czsto kiedy w tekcie hebrajskim uyty jest czas dokonany dla wyraenia emocjonalnego dowiadczenia, jak np. miowanie, zamiast przetumaczy, kocham w peni", tumacz, nie zrozumiawszy, pisze: ,ja kochaem" 14 Aristotle, Metaphysics, Book Gamma, 1005b, 20. Cytowane z Aristotle's Metaphysics, przekl. R. Hope (Columbia Univ. Press, New York, 1952). (Polski przekl. Arystoteles, Metafizyka, tum. K. Leniak, PWN, Warszawa 1984.) 15 Lao-tse, The To Teh King, The Sacred Books of the East, Ed. by F. Max Mueller Vol. XXXIX (Oxford University Press, London, 1927, p. 120). 16 Por. moje bardziej szczegowe omwienie tego problemu w The Art of Loving, World Perspective Series (Harper & Bros., New York, 1956, p. 72.).(Polski przekl. O sztuce mioci, tum. A.Bogdaski (Sagittarius, Warszawa 1992). 17 Por. moje opisy tego pojcia w Escape from Freedom (New York, Rinehart, 1941). (Polski przekl. Ucieczka od wolnoci, tum. O. i A. Ziemilscy (Czytelnik, Warszawa 1993, wyd. III)) i The Sane Society (New York, Rinehart, 1955). 18 Taka analiza wiadomoci prowadzi da tej samej konkluzji, do ktrej doszed Karol Marks, kiedy formuowa problem wiadomoci: To nie wiadomo ludzi okrela ich byt, lecz przeciwnie, to ich spoeczny byt okrela ich wiadomo" {Zur Kritik der Politischen Oekonomie (Berlin, Dietz, 1924], przedmowa, s. LV). 19 Nie mamy sowa dla wyraenia tego przeksztacenia. Moglibymy powiedzie odwrcenie tumienia" lub bardziej konkretnie, przebudzenie"; proponuj odtumienie " (de-repression), 20 Por. S. Ferenczi, Collected Papers, wyd. przez Klar Thompson

198

199

(Basic Books Inc.), i wybitne studium idei Ferencziego iv: Izette de Forest, The Leaven of Love (New York, H a r p e r , 1954). 21 Por. moj r o z p r a w The Limitations a n d Dangers of Psychology", o p u b l i k o w a n w Religion and Culture, wyd. przez W. Leibrecht a (New York, Harper, 1959), 22 Przedmowa do D.T. Suzuki, Introduction to Zen Buddhism (London, Rider, 1949), s. 9-10, (Zob. te polskie wydanie p.t. Wprowadzenie do buddyzmu zen, przek. M. i A. Grabowscy, Wyd. Przedwit, W a r s z a w a 1992, s. 6.) 23 D.T. Suzuki, Zen Buddhism (New York, Doubleday Anchor Book, 1956), s. 3. 24 ) D.T. Suzuki, Introduction to Zen Buddhism (London, Rider, 1949), s. 97 (wyd. pol., s. 105). 2 5 T a m e , s. 97-98 (wyd. p o l , s. 105). 2li Przedmowa do Suzukiego, Introduction to Zen Buddhism, s. 15 (zob, te polski przekad, s. 12). 27 Suzuki, Introduction to Zen Buddhism, s. 86 (wyd. pol,, s. 93). 2 8 T a m e , s. 44 (wyd. pol., s, 42). *> T a m e , s. 67 (wyd, pol., s. 70). 30 T a m e , s. 92 (wyd. p o i , s. 98). 31 T a m e , a, 41 (wyd. pol., s. 39). 3 2 D.T. Suzuki, Mysticism, Chrystian and Buddhist, World Perspective Series, ed. R.N. Anchen.(Harper, New York, 1957), s. 105. 33 D.T. Suzuki, Introduction to Zen Buddhism, s, 34 Swyd. p o l , Wprowadzenie do buddyzmu zen, s.30). 34 Tame, s. 97 (wyd. p o l , s. 104). 3 5 Tame, s. 40 (wyd. pol., s. 38). 36 D.T. Suzuki, Zen Buddhism, s. 96, 8 7 D.T. Suzuki, Introduction..., s. 49 (wyd. pol., a. 49). 38 Tame, s. 131. 39 Kiedy mwi w tym rozdziale o psychoanalizie", m a m n a m y l i p s y c h o a n a l i z h u m a n i s t y c z n , rozwinicie Freudowskiej analizy, wczajc j e d n a k t e jej elementy, ktre t k w i u korzeni owego rozwinicia. 40 Man for Himself (New York, Rinehart, 1947), cz III. 41 E u g e n Herrigel, Zen in the Art of Archery (New York, P a n t h e o n Books, 1953). (Wyd. pol. Zen w Sztuce ucznictwa, prze. M. Klobukowski, Wyd. Pusty Obok", W a r s z a w a 1987) u k a s z 18:17. I Koryntian 13:11. 4 4 D.T. Suzuki, Wykady o buddyzmie 4 5 T a m e (wyd. pol., g. 14),

T a m e (wyd, pol., s. 16). Tene. 4 8 T a m e (wyd. pol., s. 19). 9 Tame, s. 20, 21 (moje p o d k r e l e n i e E. W.). 50 T a m e (wyd. pol., s. 22). s l T a m e (wyd. p o l , s, 18). 5 2 T a m e (wyd. p o l , s. 23) 53 Tame, s. 22 (moje p o d k r e l e n i e E.F.) 5 4 Richard R. Bucke, Cosmic Consciousness, A Study in the Evolution of the Human Mind (Innes & Sons, 1901; New York, Dutton, 1923, wyd. 17., 1954). Naleaoby wspomnie, choby tylko pobienie, e k s i k a Bucke'a j e s t zapewne prac najbardziej zwizan z tem a t e m tej rozprawy. Bucke, psychiatra o wielkiej wiedzy i dowiadczeniu, socjalista z gbok w i a r w konieczno i moliwo, w powstanie socjalistycznego spoeczestwa, ktre zniesie wasno jednostkow i uwolni ziemi n a r a z od dwch ogromnie zych rzeczy bogactwa i biedy", rozwija w tej ksice hipotez o ewolucji ludzkiej wiadomoci. W e d u g tej hipotezy czowiek rozwin si poczynajc od zwierzcej prostej wiadomoci" do ludzkiej samo-wiadomoci i teraz znajduje si u progu rozwinicia wiadomoci kosmicznej, rewolucyjnego wydarzenia, ktre nastpio u pewnej liczby nadzwyczajnych osobowoci w ostatnich dwu tysicach lat. To, co Bucke opisuje j a k o kosmiczn wiadomo, jest, w mojej opinii, dokadnie tym s a m y m dowiadczeniem, ktre w buddyzmie zen nazywane j e s t satori.
4 7 55 Por. moj rozpr. The Limitation and D a n g e r s of Psychology" w Religion and Culture, wyd. W. Leibrecbt (New York, Harper, 1959), s. 31 i n a s t . 5 6 J a k p a m i t a m , podczas osobistej rozmowy.

4 6

zen, s. 13.

200

You might also like