Professional Documents
Culture Documents
Przemysław Czapliński
„GW” 2007-01-22
Dziwny konsensus
Punktem wyjścia Niesamowitej Słowiańszczyzny jest
diagnoza rozległego kryzysu, w jakim znaleźliśmy się po
roku 1989: nie potrafimy wypracować zgodnej
odpowiedzi na pytanie „Kim jesteśmy?” (albo: nie
chcemy zgodzić się na to, że odpowiedzi będzie wiele),
nie potrafimy przepracować obrazów ojczyzny, i wreszcie
nie udaje nam się zatrzymać procesu wyciekania sensu z
naszej kultury. Rezultatem tych form kryzysu jest regres
tolerancyjności w Polsce, nawrót autorytarnych tęsknot,
niechęć do dialogu i kompromisu, a także - symboliczne i
dosłowne - żegnanie się z Polską, czyli rezygnacja
młodych z angażowania się w sprawy wspólne oraz
masowe wyjazdy na Zachód w poszukiwaniu lepszego
życia.
Powrót do przyszłości
Nie jest przy tym pewne, czy rozpad mitu, jako jeden z
możliwych dalszych ciągów polskiej kultury, stanowi
dobre dopełnienie opowiadanej historii. Jeśli bowiem
zapytamy, co by się stało, gdyby spełnił się projekt
„otwarcia się na Inność” we współczesnej kulturze
polskiej, moglibyśmy chyba - na podstawie Niesamowitej
Słowiańszczyzny - odpowiedzieć: ustanowilibyśmy
społeczeństwo bardziej uspołecznione, tolerancyjne,
akceptujące zróżnicowane wybory w zakresie tożsamości
płciowej, etnicznej czy religijnej podejmowane przez
różnych ludzi. Podpisałbym się pod celem tu
zarysowanym, trudno natomiast zgodzić mi się ze
wskazaną drogą. Sądzę bowiem, że to właśnie projekt
kultury bardziej otwartej skłonił wielu ludzi do
reaktywowania romantyzmu i kanonicznych postaci
polskości.