You are on page 1of 100

KRZYWDOPRAWDO

Andrzej Tankist Piotrowicz




















Copyright by Andrzej Tankist Piotrowicz, 2014





Korekta
Elbieta Kossarzecka


Wydanie I







































Aresjaski dzik (I)

Od zbocza Macedonii, skd w kierunku podbojw do,
A pod stopy Olimpu, z ktrego kady miaek w zgubie
Spada, w lasach niegocinnych, dziewiczych bstwa i zwierza
Rejonach mityczny aresjaski dzik grasuje: lenik
Tytaniczny, pokryty futrem twardniejszym anieli
Najmielsza grecka zbroja, ostrzejsze ni spi szable jego,

Zwinniejszy od gladiatora w arenie: zdradne mokrado,
Szelest listowia, z maski ar bijcy, pomienie lepie
Widzce przysz krew. Paac i patronat swe przemierza:
Niepodzielnie, nieprzerwanie, niemiertelnie, przez wiek wieki.
Krok za krokiem, zadyszany oddech, wraliwy instynkt kniei
Intruzw wyczuwa, o uwiconym zodiaku jak o












Trofeum mi. W zasadzce krzaczyska dzikie si wtopio,
Czekajc zaskoczenia. Kto polujcym, przeraenie
Siejcym, przed ktrym to ucieczk niepewn si trzeba
Ratowa, kto ofiar bagajc lito, bagalnik
Zamiast pku pilum dziery, tymi na wylot przebili,
Sukces piecztowali, kto mierzonym celem lotu, kto

Wrci niepokonany z tarcz, ktrym szczcie sprzyjao
Oraz kto na tarczy, na upokorzonych jecw stosie
Nic udowodni nie zdoali, z klski nikt si nie zwierza.
Czas odwetu: rozpdzony odyniec, gniewny ornik
Wzwy, nad gowy myliwych podrzuca i na kawaki ni
Tnie, gibk tusz unika ciosw. W ani purpurowo.






Popi

* * *

Wspaniaomylny, bo czowiekowi da por nocn, ktra wcale nie musi by
z. Dowodz temu gwiazdy. Mimo staroci wiekowa ju posta wci wieci
nieustajcym blaskiem. Tylko Jego paszcz, ktry zakada udajc si na drzemk,
przez wichry nieznane nikomu na ziemi - przedziurawiony i zuyty. Std,
przepuszczajcy szlafrok malekie wiateka ciesz ludzkie oko. Nie bez powodu
da Stwrca gwiazdom istnie.
Wyj, mona byoby rzec, bez powodu w pochmurn noc. On jednak, dziki
gwiazdom, nadaje pewien sens. Odgania chmury tak, jak odgania si wszelkie
smutki i trudy. Tak po prostu, pj do znanego sobie miejsca, pooddycha
kosmicznym powietrzem, poczu t magi nocy. Bez strachu, w lekkim, sennym
nastroju.
Kto mgby zapyta - c interesujcego w tych gwiazdach, ktre przecie
ju tyle wiekw wiec bez poytku? Czy poza jasnymi punktami na niebie znacz
cokolwiek? Nic nie dzieje si bez powodu. One pamitaj kady pacz, doznany bl
i krzywd. Niemiertelne wisz sobie bezwstydnie.
Spojrze w gwiazd. W t, ktra wanie teraz najjaniej zawiecia.
Przypomina o marzeniach i wartociach. Jest jak szkatuka - nie do, e pikna,
to jeszcze chowa w sobie najlepsze skarby. Od czasu do czasu warto zajrze do tej
zawartoci. Doda sobie tym samym otuchy i wiary. Jeli kiedykolwiek miaoby
zabrakn chleba, to przenigdy nie moe zabrakn szkatuki.

Na sam myl cinie si za. Niewidzialna za duszy, ktra jest
wspomnieniem, tsknot za bogim spokojem. Ostatnimi czasy nadmiar
niepowodze krzywdzi. Wieko jakby domaga si teraz podniesienia i dorzucenia
ostatnich niw do rodka, choby najskromniejszych. Spokojne spenienie
m zamknie si samo. Wtedy to gwiazda zawieci jeszcze janiejszym blaskiem.
Gdzie tam kto take spoglda w gwiazdy niczym astronom. W wiele
gwiazd, poprzez nie prbuje nie pociech. Przychodzi mu to z trudem, zakada
kiedy bowiem, e si nie podda. Rzeczywisto okazaa si okrutna, samemu jest
coraz ciej Dlatego powoa kolejne dwie istoty do pomocy.
Kiedy trzeba - w noc wybiec. Wsikn t perow atmosfer. Zawsze, kiedy
gwiazdy zawiec jak na zawoanie, spojrze w jedn z nich i cieszy si
pozostaymi jak bliskimi. Gwiazdy s marzeniami - kto ich dotknie, ten speni kady
sen!
Czyby co stao si wbrew przewidywaniom? Wrcz odwrotnie ni
zapowiedzi? Przeczucie, lub co na podobiestwo tego uczucia, nie pozwala zasn
spokojnie. Jak na zo, musi si co zdarzy nie po myli. I noc ciemnieje: ksiyc
chowa si za leniwie pezajcymi rozrzedzonymi chmurami. Wtem take gwiazdy
gasn jak na czyje zawoanie. Noc ciemnieje, gwiazdy gasn.

* * *

Wszechmocny, Wszystkowiedzcy i Widzcy Ukryte. Skoro tak,
to przewidzia ju wiele zdarze i koleje losu niejednego istnienia. Cuda i wojny,
tyle mk i beznadziei, ale take radoci i narodzin - wszystko to nie bez powodu
i umylnie zebrane jakby w cao. W najwyszej swej mdroci zadecydowa
o kroku, nad ktrym dugo si zastanawia, a ze sposobu rozwizania problemu
pocztkowo si nie zgadza, jednak niektrych spraw nie da si zaatwi prosto
i ku zadowoleniu wszystkich stron. Jednego tylko auje: kto musi wicej
przecierpie by inny, by moe wicej dusz anieli jedna, mg poczu si cho
troch szczliwszym.
I nie zdziwi si przecie, e tak to wyszo - napisa ju to bowiem
w niebiaskich bibliach. Wbrew wszelkiej opinii (a opinia ta nie zawsze chwali
i rozumie jak naley), z byych zdarze i z tych, ktre jeszcze maj nastpi, mona
by na pewien sposb ukontentowanym. To znaczy wie, e nigdy nie bdzie koca.
Dokadniej, e w ktrym momencie ju nic si nie zmieni. Niektre historie nie
kocz si albo nie maj pomylnego zakoczenia.
Czasami si zastanawia, jak postpiliby ci, ktrych ju stworzy. Czy
ogldajc Jego oblicze dostpili cho w maym stopniu rozbrzmiewajcej z Niego
mdroci i korzystajc z niej czy postpiliby waciwie; czy wybraliby tylko dobro,
niezalenie od jakichkolwiek moliwych skutkw? Prawda, e tylko mu usuguj,
a wikszo pomniejszych zada zleca im do wykonania
Nie, absolutnie; nawet nie moe sobie wyobrazi, jakiej potrafi czasem
dokona zmiany taka wolna wola; odwrcenie i naprawienie skomplikowaoby si
ju z natury niezrcznych powika. Niejednokrotnie sprbowa tego - jak zwykle
ze skutkiem odmiennym ni gdy zrobiby to osobicie. Wszechmocny,
Wszystkowiedzcy i Widzcy Ukryte: w takim razie jaki jest tego sens? Bo przecie
pomyka nie wchodzi w rachub.
Kade stworzenie uczy si poprzez przykad i zrozumienie gbi. Nauczka,
e czynienie i sprawianie inne ni wynikaoby to tylko z Dobra, Mioci i Prawdy,
spowodowa moe niespodziewane i niezamierzone, krzywdzce i niszczce. Czy
jednak ktokolwiek to zrozumia? Tumaczenie o nieosigalnoci czy ograniczeniu
jest przesadzone, a prdzej rzec tu naley o lenistwie czy o gupim rodzaju
nieporozumienia.
Znalaz znowu powd na to, by po raz kolejny przywrci dzie na ziemi.
Zdejmujc paszcz, ktrego nie mia zamiaru nigdy obdarowa atami, powoli
pozwala zala globus ca sw wiatoci, by wszystko co ywe i wspaniae
obudzio si. Wanie przypomniao Mu si wydarzenie sprzed bardzo, bardzo
dawna. Wtedy chwyci za lup i tak j przyoy do oka, by zbyt mocno nie rozgrza
wizk wiata padajc na wycinek globusa. W przedziwny sposb zatrzyma
wirujc kul, nie zatrzymujc jednoczenie biegncego czasu. Niekiedy, gdy
ingeruje w ten lub inny sposb, ludzko ma do czynienia z anomaliami, jednak
On potrafi wszystko wytumaczy.
To ju poranek, a powietrze, ktre wycisno z siebie tyle mgy,
by zaparowa take i okular, teraz nagle, niewidzialne, magicznie wcisno si
do grskiego jeziora. Lustro wody tak czyste, nieskazitelne - pocztkowo mia
wraenie, e obserwuje samego siebie. Pooy szko na jeziorze tak, by nie utono.
Woln teraz rk dotyka ostrych krawdzi grani. Tu i tam pozwala sobie
poprzestawia wiksze kamienie albo, gdy dojdzie do wniosku, e niektre gazy
s zbyt wielkie i cikie, kruszy je midzy palcami. Teraz wspczuje ludziom,
ktrym przyszo tu mieszka. A wszystko to z powodu jednego z posacw, ktremu
da moliwo kreowania czci krajobrazu.
Rybak rzuca w gb morskiego oka zant, by potem zarzuci wdk
z robaczkiem na haczyku. Usyszawszy poruszenie wrd konarw drzew dochodzi
do wniosku, e lene ptactwo si czym sposzyo. Nie wie jednak; to sam Bg
niechccy (lecz to nie tak do koca!) zbyt intensywnie chuchn z wraenia
i wspomnie, powodujc silniejszy, niepodobny nawet do grskiego podmuch
wiatru. Tak, przypomnia sobie wanie, jak kreli sw ojcowsk rk wspaniae
plany: rwnina, yzne pola, rolinno i zwierzyna przycigajca uwag przyszych
osadnikw. Po czci wizja ta nawet si sprawdzia, ale to nie jest to o czym wtedy
myla.
Mczyzna, ogrzany ju w kaftanie, nabiera coraz wicej miaoci,
a w kocu postanawia wsi do dki. Z powodu zaistniaego niebezpieczestwa
wykrycia Niewidzialnego naley niezwocznie zabra lup, ale w taki sposb, by nie
wzbudzi najmniejszych nawet podejrze! I wtedy wanie przysug wywiadczaj
kilkoro z tych, ktrym na moment pozwoli stwarza wiat.
Sigajc pamici wstecz (a pami sw ocenia bardzo wysoko) wraca
do chwili, gdy zostao Mu jeszcze sporo do zrobienia, by zdy z tym, co postanowi
dokoczy w jeden dzie. Korzysta z pomocy - dokadnie ujmujc to chcia, aby
nikt wtedy si nie nudzi, ale nigdy wczeniej nie obdarowa nikogo przywilejem
kreacji. A do czasu, kiedy to wanie nastpio.
Zdziwi si wielce tym, co potem ujrza: zamiast krajobrazu miego
i przyjemnego mia przed sob raz pofadowane tereny zwane pagrkami, raz
wysoko spitrzone masywy, czyli gry oraz strome, spiczaste iglice oglnie znane
jako szczyty. Wszystko to gsto zalesione, tak, jak cika zakrywa czyhajcego
lenika, zamieszkane przez dzicz, wypeniajc kieszenie po brzegi, wreszcie jakby
z zarzuconym naszyjnikiem gsto rozsianych, nieoszlifowanych, pospolitych
kamieni. Skoro tak miao to wyglda Wtedy jeszcze tylko spojrza do ksigi
i rzeczywicie - na nastpnej stronie tak zostao napisane.
Tylko twardy czowiek mg znale si w tych warunkach. Niekoniecznie.
Znalaz si bowiem taki, co yje z poowu - to, co zapie, to jego i tak prbuje przey.
Mylc tak, kiwn gow na znak podzikowania za usunicie w por szka
powikszajcego z owiska. Nie narazi tym samym wdkarza na spotkanie z czym
niewytumaczalnym. A przyszy pow pobogosawi naleyt obfitoci.
Tak to wanie wyglda. Zabieraj si teraz za odpowiednie uzupenianie
jeziora w ryby. Przy okazji powiksz udzia take i innych zwierzt, nie tylko
wodnych. Nawet w niestrudzonego wielkiego zwierza - niedwiedzia o brunatno-
czarnej sierci, w towarzystwie szybujcymi nad nim wci nieosigalnymi
sokoami i orami gniedcymi w pobliu. Bogosawi zgodno z natur.
Nigdy nikogo nie skarci, czy to z powodu bdnych decyzji, czy z powodu
wybranego potpienia - bowiem wszystko zostao ju jednoznacznie przewidziane.
Nikt rwnie, tak naprawd, nie dostpi kary za to lub owo. Przynajmniej nie
pniej anieli potop. Racja, zdecydowanie przesadzi. Rzsicie wtedy si
rozpaka.
Czowiek w dce niestrudzenie nadal owi, uznajc za szczliwy zbieg
okolicznoci wielko poowu, ktry na dodatek wcale nie maleje. Do tego stopnia,
e zapana ju zdobycz czasami wyskakuje z wntrza dki za maej jak na tak ilo
ryb. Zbyt biedny rybak bowiem nie zaopatrzy si w aden pojemnik czy wiadro
do przechowywania; to co zowi kad po prostu na deskach. ledzia, co uciek
za burt lub zwyczajnie znikn, uzna za omen mwicy o zakoczeniu owienia
na dzi. Tym samym Ten, ktry przyglda si temu, doszed do wniosku, i naley
zakoczy dzie tak samo jak go rozpocz.
Zdy czowiek przed powrotem nawau mgy, ktra ju wanie dotara
do brzegu i zakrywaa sob pomau take zacumowan dk. Szczliwie, bowiem
skuszony zapachem niedwied skrada si do niej, a za nim niedwiadki
przeladujce poczynania innych. Zanurzy Bg wszechmocn do jak sieci
po kilka rybek i umylnie umieci je w odzi, dziki czemu zwierzta nie
rozczaroway si.

Kby unosz si ponad tafl jeziora, a czasami ma si wraenie,
e wykraplaj si z niej pojedyncze krople, ktre spadajc, budz wod w postaci
rozchodzcych si na wszystkie strony fal. Za to widok zanurzonych zboczy
grskich w pierzynie, pod ktr zapewne tej nocy zasypia Stwrca, nie mona
porwna co czegokolwiek innego na tym wiecie. To do tego obrazu stanowi
oczywicie klarownie gwiezdna noc.

* * *

Rozejrza si za fruwajcymi, dziaajcymi w popiechu sugami -
ci bowiem nie mog si spni. Za to przygldajc si stojcym na schodach
chrzystom, tym, co wypenili ju zlecone zadanie i wsuchujc si w pie przez
nich goszon, wci zastanawia si nad czym. Jednak nie sformuowa pytania -
zamiast tego odwrci si i czym prdzej uda si do biblioteki.
Pozdrowi siedzcego tu przy drzwiach bibliofila, zgbiajcego si
wanie w nie do koca wypowiedzian myl gocia, ktry kiwniciem palca
sign po pewn ksieczk. Cieniutk, albowiem opowiadanie to w wikszoci
zawierao puste strony - te odpady. Nie wiadomo, co mogoby nastpi dalej,
gdyby losy potoczyyby si inaczej. Moliwe, e byaby cakiem inn opowiastk,
jednak tego, co zostao napisane, nie da si ju zmieni. Gdy doszed do ostatniego
zdania, zawrci z wypoyczalni i przeszed si do swej fortecy.
Minwszy wewntrzn bram, pozdrawiajc i yczc miego dnia kademu,
kogo napotka na swej drodze oraz wszystkim tym, ktrzy szybowali, myl Jego
krya jak na razie tylko wok ogniska. Mia nadziej, e i tym razem dopilnowano,
pod Jego krtk nieobecno, by nie wypalio si ono doszcztnie - kilka kawakw
drwa powinno w zupenoci wystarczy. Kiedy ju wreszcie dotar do gwnej sali,
zamiast zasi na tronie, wycign rce w stron kominka. Potem ustawi tron
przed kominkiem. Dopiero wtedy zasiad.
Gdy dojdzie do wniosku, e dostatecznie si ogrza, wtedy pocznie dalsze
dziaanie. Ju mia wsta, przenie siedzisko na poprzednie miejsce, lecz
po prostu wyszed z sali na dziedziniec zza wewntrznej bramy. I przypatrywa si
biegaczom, do tego stopnia, e sam chciaby z nimi pomiga, podobnie z chrem -
chtnie wstpiby do niego na moment i popiewaby sobie ot tak. Doszedszy
do wniosku, e co tu nie gra, przeszed si ponownie po zeszycik z brakujcymi
kartkami.
Pozdrawiajc po raz kolejny wszystkich napotkanych przechodniw
i lataczy, kierowa si tylko i wycznie do ogniska. Po to, by sprawdzi, czy jeszcze
si pali. A rnica midzy tym, co si stao, a tym, co si teraz dzieje, polega jedynie
na osobistym dooeniu drew do ognia. Tego wanie brakowao. Iskry, wywoane
uderzeniem zapalajcego si drewna, wylatuj z pieca, czepiaj si nocnego
szlafroka, wypalajc kilka dodatkowych dziur na nim. I wtedy jego posiadacz poj,
e jeszcze nosi szlafrok.
Teraniejszo jest tylko tym, co si teraz dzieje - tu i teraz. Nie mona jej
kontrolowa, gdy zaley ona od przeszoci. Ta natomiast jest tym, co si ju
spenio przeszoci nie mona zmieni. Jej penia polega na tym, e wszystko
co si wydarzy zaley od niej w caoci. Przyszo w kocu jest tym, co dopiero ma
si sta, a ludzko myli o panowaniu nad ni. Prawda jednak mwi, e nawet
przyszo jest niezmienna. Przyszo, jak teraniejszo i przeszo -
niezmienne.
Nie zamierza wcale si przebiera. W tym wanie stroju, ju zdecydowany
i z wiedz o niezmiennoci, postanowi dokona tego, o czym przez cay czas
rozmyla. Nieuchronnie, nie mg ju duej zwleka. Dlatego te wspi si
po stopniach a na sam wierzchoek, na ktry wczeniej przenis krzeso.
Kiedy ostatecznie opar plecy i rce o poduszki, wci w odzieniu uywanym
do snu, odgoni zbdne dotychczas zamylenia, tym samym wyganiajc je wprost
na ziemi. Tam, niej, rozptaa si gwatowna wichura, ktra pniej przerodzia
si w sztorm w towarzystwie gradu. Poza tym, niebo zakryy ciemnoci, poruszajce
si w postaci burzowych chmur, a raczej gstego dymu zasaniajcego czciowo
nawet i soce. Byskawice od czasu do czasu rozwietlay te zjawiska tylko
po to, by uwiadomi, jak bardzo czarne i groce s mroki i huragany. Ludziom
w ten czas zapewne grzechocz serca z trwogi pytajc si jakimi grzechami urazili
kogokolwiek.
Jednak tu, wyej, nic takiego si nie dziao i adne niebezpieczestwo nie
grozio. Mona rzec, e dziao si wszystko wrcz przeciwnie. Siedzca posta,
powoli rozcigajc rce na strony, coraz bardziej rozwietlaa sal na tyle, na ile
pozwalay na to szpary pidamy. Kontrast midzy obszarami nieowietlonymi,
a rozwietlonymi powodowa, e wraenie zimnego wiata i ciepej ciemnoci byy
jak najbardziej prawdziwe. Ognisko prawie zgaso od nadmiaru blasku, a wszystko
inne, znajdujce si w sali tronowej, w zalenoci od swego obecnego pooenia,
utopio si pod wpywem gry midzy wiatem lub jego przeciwnoci. Wtedy
rwnie, na wysokoci wycignitych rk, wycignitych palcw, wycignitych
opuszkw, rozpocz si proces tworzenia kolejnych postaci.
Ukadajce si od gry w wietlne pasma, w miar przyrostu rwnie
w ciemne plamy, jak na podobiestwo Wadcy: z odkryt gow, domi i stopami
oraz z zasonit reszt sylwetki - tak powstawali nastpni, bliniaczo podobni
anioowie. Tymczasem, pogoda nie zapowiada zmian. Ludzie, schowani
w domostwach, oczekuj na powrt do normalnoci w atmosferze. Nie wiedz,
e to dla nich.
Po burzy zawsze nastpuje spokj. Tak i teraz si dzieje: tam niej - wszystko
co gwatowne i pustoszce cofa si a do kolejnego spotkania, a wyej - ognisko
powrotnie moe cieszy ciepem i obrazem ognikw zaspokajajcymi swe
pragnienia. Zawizano kolejny sojusz midzy Niebem a Ziemi.
wieo stworzeni anioowie, niewiadomie jeszcze, mimowolnie podnosz
rce ku grze i wznoszc wzrok, przypatruj si im splecionym. Zastygaj w tej
pozycji. To prawdopodobnie ostatnie chwile dla Stwrcy, aby przyjrze si
im dokadnie. Modziecy, ktrzy nigdy jeszcze nie pracowali, bez adnej
zmarszczki na twarzy, o bladej skrze, ktra nie dowiadczya jeszcze promieni
sonecznych. Poza tym obaj do siebie bardzo podobni, tak jak podobne s donie
Tego, co da im rozkaz ycia. Jednoczenie tak bardzo od siebie odmienni.
Powsta, zszed ze schodw wprost do przebieralni. Teraz dopiero mg
pozby si paszcza, w ktrym o tej porze czu si nieswojo - podobnie stao si
anioom. A gdy sign po przebrania i zanurzy je w rdle wody, w przecudny
sposb obecni nosili wiee biae szaty, cignce si za nimi.
Krystaliczne, przezroczyste i nietykalne klosze, o ktrych aden miertelnik
nie miaby pojcia, zamykajce w sobie aniow, zostaj usunite przez Boga, tym
samym uwalniajc ich i obdarowujc wolnoci woli i duszy. Uwolnieni,
pocztkowo zaczynaj przyglda si swojemu ciau, wkrtce potem otoczeniu,
a trafiaj wzrokiem na Pana. Spotka ich umiech i agodne spojrzenie, dokadnie
tak jak to mia w zwyczaju. Jeszcze tylko uciskali sobie rce na znak zgody
i wsppracy.

Niedugo czeka na wypenienie zapisanego sowa. Stwarzajc dwch
jednoczenie, wiedzia, e jeden z nich sprzeciwi si. Tak te si stao: ten zosta
strcony wprost w sam d, w najniej pooone miejsce we wszechwiecie.
Skuszony, z natury od samego pocztku upady i zepsuty, udziela posuszestwa
jedynie Pieku. Obdarowany podobnymi przywilejami podry midzy wiatami
od samego Upadego, nci i znca si nad ludmi.
Drugi natomiast zosta wygnany. Spotykajc witego przy zewntrznej
bramie wie, e powrt bdzie bardzo trudny lub wrcz niemoliwy. Drzwi
zatrzasny si, a stranik, wyjmujc klucze jednoczenie zamyka je. Anio, nie
majc innego wyjcia, idzie przed siebie. Krcone schody. Te w kocu si kiedy
skocz
Krajobraz wok jaki ponury, cichy. Tylko szaro. I szaty, ktre nosi, take
staj si szare, a skra, pocztkowo zarumieniona, rwnie szarzeje. Szaro,
wszdzie szaro i tylko szaro. Wszystko to szaro. Oraz cisza. Podr
po ociosanym marmurze uciliwa, wic wyczarowuje sobie sanday. Wzrok
odrnia ju tylko odcienie szaroci.
To nie jego wina - taka ju jego dola. Waciwie, to nawet osobicie nie
podj tej decyzji, jakby niezalene usposobienie byo takie ju od samego
pocztku. Czy jego przeznaczenie to mczestwo, smutek, czy wygnanie? A moe
te rzeczy to jedno i to samo? Zastanawia si kim jest, komu waciwie suy. Czuje
w sobie iskierk bo, a do przeciwnej strony si nie przyznaje, wic dla kogo
waciwie jest? Chciaby zapaka, jednak nie wie nad czym. To i tak nic nie zmieni.
Przystan i opar si o wystajc z gbi opok. Dlaczego idzie coraz niej,
tego nie wie. Bo zawrci nie moe - bramy zamknito. Rzuci si z tego klifu
i przepa, ale czym to mogoby si zakoczy? A moe tak wanie powinien
postpi? Czy to jedyna cieka, jedyne rozwizanie?
Postanawia i dalej. Czuje, e nie moe tu zosta - nie potrafi tego
wytumaczy. Nie jest pewny, czy powinien kierowa si jedynie uczuciami. Dalej.
Jednak im niej schodzi, tym uczucia bardziej przewaaj nad rozsdkiem, takie
odnosi wraenie. Chocia nie wie jak ta podr si skoczy. I. Dlaczego powoano
go do istnienia, czy nie lepiej byoby, gdyby w ogle nie istnia?
Pustka w rodku, ktrej nie mona wypeni, jest przeklestwem. Niewiedza,
a moe lepiej tajemnica - ktre z tych suszniejsze i lepsze? Co to jest szczcie,
gdzie jego rdo, czy naley do niego dy, po co ono tak naprawd? I dlaczego
rodz si same pytania? I dlaczego szuka si na nie odpowiedzi - no dlaczego?!
Spuci tylko gow. Zamierza liczy ile to ju stopni min, ale znuy si.
Nieistotne ju, czy setki, czy tysice, czy wicej nawet. Sign po swobodnie lecy
kamie i rzuci nim w przepa. Nie wrci. Tak jakby go wcale nie byo. By i go nie
ma. Wic zasiad na stopniu, zanurzy si w ramionach, tak, jakby go w ogle nie
byo. Niby by, ale go nie ma
Naley powsta, tylko dlaczego Odwraca gow, majc nadziej na powrt.
Nie udzi si. Ale nie chce take czegokolwiek postanawia. Zakrt, a za nim
nastpny i nastpny, w lewo, w prawo, i tak na zmian. Tunel, ograniczony jedynie
przykrym kolorem powym, schodami prowadzcymi wzwy jedynie do bieli,
wystajcymi gazami z nieograniczonych czeluci, ktre gdzie tam daleko
na pewno staj si coraz to ciemniejsze a do zupeniej czerni. Nie pyta o sens. Ale
nie chce take przestawa pyta.
Nie jest witym, nie jest miertelny, ani potpiony. Albo jeszcze o tym nie
wie. Jest wolny i skrpowany jedynie pierwiastkiem boym. Skrpowany. Dziwi si,
e nie pozbawiono go tego przywileju. Za tym zakrtem nie ma ju nastpnego.
Dotar do ostatniego stopnia. Wolny. Skrzydami wyobrani wdruje dalej, tak jakby
stopnie schodw nie przestay si ukazywa. Jednak prawda przemawia faktem
o braku kolejnych stopni.
Tak daleko by zawrci, tyle straconego czasu, tyle narzekania bez rozgosu
i wci pytania bez odpowiedzi. Zostawiony dla samego siebie. Nie warto wraca
do zamknitych wrt, nie warto take zboczy w przepaci. Wic zostaje tylko jedno
- kroczy dalej. Przystan na ostatnim kroku schodw, odpychajc si rkoma
od ska. Le aniele
Na nieboskonie mona zauway spadajc gwiazd, a z jej toru
wywnioskowa, e nie zamierza prdko wyldowa na ziemi. Szybuje, przecinajc
zachmurzone niebo swym nie-conocnym rozbyskiem, gubic za sob rozproszon
kit niczym trzepoczce na pdzcym wietrze przekrojone wzdu paty pachty
krlewskiej peleryny. Teraz kady musi to zobaczy. Mog to oceni, lecz nie
zrozumie.
I znikna. Uderzya w pasmo grskie, rozsadzajc je doszcztnie. Pobliski
las zapali si, jednak nie na dugo, bowiem powstay w wyniku kolizji dym zgasi
ogie, ratujc tym samym to, co zostao jeszcze do uratowania. Ciao niebieskie,
rwnajc wystajce znad horyzontu grzyste tereny, przyczynio si ku dalszej,
przyszej ekspansji traw, krzakw i poszycia lenego.
Nie wiadomo z jakiego powodu modzieniec skuli si w sobie niczym
noworodek. Czy dozna jaki obrae, cierpi, jest mu zimno, czy boi si obcego, nie
wiadomo. Nikt nie wie skd pochodzi. Zbudzi si, cho nie spa. Wzrok mczy si
od patrzenia w nieznane, oddech jest ciki, nogi z trudem stawiaj krok
za krokiem. Gdzie nie spojrzy, tam tylko gruz albo kosmos. Przewrci si tylko
po to, by wsta i na odwrt wsta, by przewrci. Przetrwaj czowieku

A w kocu zawita do kosodrzewiny. Drzewka, wcale nie szare, nie takie jak
on, postanowi dotkn. Spodziewa si miego dotyku, ciekawego doznania, lecz
rozczarowa si: gdy tylko gazka znalaza si midzy domi, ta natychmiast
obrcia si w proch, a podmuch go rozwia. Drewno natomiast zamienio si
w nieruchomy na wieki gaz. Co przykrego. Chcc urwa dzikie dbo stao si
podobnie - tylko py. Jaki al.
Ochrzci si imieniem Popi. Cokolwiek dotknie, o czymkolwiek pomyli,
czegokolwiek dokona - bezpowrotnie przemieni si w ulotny popi i niezmienny
kamie. Dokadnie tak jak on sam. Popi uynia, popi oznacza zakoczenie.
Niepowstrzymany kamie, martwy kamie.

* * *

Rzeba terenu sprzyja przyszej wdrwce. Byle przed siebie. Czym prdzej
odchodzi od pogorzeliska, ktre jeszcze nie do koca wygaso. Ma ju dosy
szaroci, cho tej nocy niezbyt wyranie si krelia. Za to czucie pod stopami
skamieniaych sandaw, nawet rzemykw, ktrych ju nie rozwie, a take
sprchniaego ubrania, nie przemija mimo pnej, ciemnej pory.
Na grzbiecie pagrka przystan jele, zaciekawiony postaci podajc
w jego kierunku. Lecz nie na dugo. Bujne poroe wyranie przedstawiao si w tle
ksiycowej tarczy. Tu za rogaczem stano take kilka partnerek. Cudzoziemiec,
zastanawiajc si nad tym, co tu robi zwierzta, sposzy je jednoczenie sam
ciekaw myl. Samiec, niczym przebity myliwsk strza, dugimi susami zbieg
z miejsca, za nim ucieky nieodczne sarny. Nawet jeli pocisk byby
miercionony.
Mczyzna spacerkiem doszed do pustego ju miejsca i teraz
to on przyjmuje na sw sylwetk cae odbicie ksicia nocy. Szaro w maym
stopniu ustpia miejsca raz bladoniebieskiemu, a raz jaskrawotemu
odcieniowi. Takim si zdecydowanie bardziej podoba i zostaby tu na duej,
by przyjrze si wszystkim odblaskom i powstaym w ten sposb plamom
na ramionach. Lecz na sam myl o tym czar momentalnie prys. Jakby ksiyc,
otoczony zbyt wieloma pomniejszymi gwiazdkami, po prostu si schowa tak dla
zoliwoci lub z zawstydzenia. Dziw si sta, bo oto wiecce koo skryo si
za wieo wyrwnanym horyzontem.
Tej jesieni jarzbina nie obfitowaa owocami. Albo po prostu ptaki tak
apczywie obdzieray drzewo z jej owocw, e ju zostaa tylko garstka czerwonych
kulek. A te ocalae, przyczajone w nieosigalnych miejscach skrzyowa gazi
i resztek pozostaych jeszcze lici, czekaj, a wylgnie si z nich kwiat
najbielszych patkw. Pod przykryciem cienia i obdarowanej ciemnoci odliczaj
dni do spenienia. Ale niestety - cudza rka, skuszona przewidywaniami
wypywajcego kwaskowatego soku z wntrza, zrywa kolejnego kompana zmaga
o przetrwanie. I tak jak w poprzednich przypadkach, tak i teraz tylko zepsucie
w spenieniu i proch marnoci.
Zdusi w sobie to uczucie niepowodzenia albo pragnienia - przecie nie
zamierza uczyni nic zego. Moe jednak sama ochota i zrzdzenie powoduje
jedynie niesienie nieprzydatnego kurzu, ktry przed chwil stanowi jak warto,
rado z bytu, a nawet ycie. Skoro tak, to jak warto reprezentuje on sam, ten,
ktry dotkniciem i umysem przemienia w martwic?
Nieznanym przypadkiem zdoa anio ujrze, gdzie tam w powietrzu,
swobodnie dryfujcy kawaek ptna. Wiatry nalegaj, polecaj albo wskazuj
waciw drog pywania. I prawdopodobnie ugrzzby szal w konarach zdziczaej
ciernistej jarzbiny, gdyby nie refleks i ch przygarnicia go. Cieszy si wzrok
i czucie rk mistern robtk, ywym kolorem przeplatanych nitek oraz
puszystoci. Lecz tylko na krtk chwil. Jaskrawy fiolet ju ustpi wpierw
kolorowi metalu, by ten zaraz potem ulotni si wraz z nadlatujcym powiewem
trwania jesieni.
Zgubiony szalik, sucy za ochron przed zgubnym mrozem, albo
stanowicy warto niewypowiedzian, osobist i emocjonaln, czc ze sob
wspomnienia najlepszych chwil, lub wreszcie w zamysach przyszy, jeszcze
niepodarowany, niepowtarzalny prezent jakich ju mao - przepad na zawsze. Teraz
zapewne ulotne jego resztki zasilaj pomarszczon, z punktu widzenia obserwatora
zza ziemi, twarz ksiyca, dziki czemu moe on jeszcze si smuci mimik swych,
jak si okazuje, nigdy niezapeniajcych si kraterw.
Przewidujc zgubne skutki zwizane ze sw osob, mimo tego, postanawia
odpocz zwyczajnie na trawniku. Wypalona trawa, duszca mokrym i gorcym
zapachem, ustpuje miejsce zastygemu na wzr posadzki kawakowi gleby.
Zasiadajc i opierajc rce na zgitych kolanach, postanawia w tej pozycji
pozosta a do rana. Sprbuje zasn w t gwiezdn, lecz bezksiycow noc.
Nieopodal miejsca spoczynku, o czym o tej godzinie nikt nie ma pojcia,
abie stado take pragnie zasn tu przy dzikim stawie uoonym z pywajcych
lnicych lici i kijkw tataraku. Jednak gone igraszki z gbi dbe wzburzonych
konikw polnych i chrzszczy przypomina o tym, e tak naprawd adna z pr dnia
nie nadaje si do snu. Aby kto mg zasn, kto inny musi pracowa. Ale
w przyrodzie to si nie sprawdza.
Zachodzi wanie swoista walka pomidzy ciemnym tem a wietlanymi
pokrgami wstajcego wanie z drzemki soca. Jak woda i ogie, tak bij si
o tereny na niebie noc z dniem. Woda gasi palcy si ogie, ten jednak rozgrzewa
wod a do pary. T bitw, jak kadego dnia, wygrywa soce, by potem, zbyt pewne
upu wojennego, przegra w nocy z ksiycem. adne z nich nigdy nie przyzna
ostatecznego zwycistwa drugiej stronie konfliktu, wic wojna potrwa
a po wieczno.
Unoszca si warstwa rozproszonej nad pastwiskami i oczkami wodnymi
mgieki, wywoanej porannym naleganiem, zasania lot urawia. Nie wie gdzie
wyldowa, wic kreli krgi midzy koronami liciastych drzew a obdarzon
w ros traw. W niej przeskakuj, w rytm krakania wron, mio wygldajce, lecz
oblizge jaszczurki. Ceni sobie mokrada, lecz nie na dugo naciesz si nimi,
bowiem musz niezwocznie uda si do podszycia lenego. Pki ranek w peni nie
powsta.
Krople wody, ktre miay zasi tu przy picym czowieku, wbrew
znanym zjawiskom, momentalnie zamarzaj w skorupki cienkiego lodu. Te jednak,
w miar jak coraz wyej ronie najwiksze ognisko dnia, topniej. Nie ostatecznie,
bo znowu marzn na skrze sinego przybysza.
Domylajc si tej gry ywiow, postanawia wsta i rozprostowa
koczyny. Mimo braku powaniejszego wysiku fizycznego wyczuwa skostnienie
ruchw i skrzypienie staww niczym nieposmarowanych zawiasw. Zmarznity
kark niby grzeje si w socu, ale tak si nie dzieje. Najwikszy jednak bl pochodzi
z klatki piersiowej, promieniujcy finalnie na cae ciao. Zimny pot, pieczenie
wzroku. Nie moe si w nic wytrze, nie moe wyj oczu z oczodow wprost
do soika leczniczego pynu, tak jak sobie to wyobraa.
Uwaa, e zdecydowanie lepiej poczuje si skryty w lesie. Przedostajc si
do rodka, po drodze przemienia lece odogiem gazie i licie we wzorkowe
skaki i drobny proszek. Przeszkody ugrzze midzy zaronitymi ramionami
usuwa municiem palca. Byle przej do centrum dziczy.
Im bliej, wedug jego domniema, tym rzadziej rosn drzewa, za to s one
o wiele starsze, o masywniejszym pniu i grubszej korze popkanej z biegiem lat.
Nikt nie uprztn dbowych lici zasypanych na podou - a do czasu, gdy leny
dywan ulotni si wraz z resztkami uciekajcej mgy. Na domiar zego, o caym
feralnym uroku przypomina wyrzebiony wycznie siami natury mocarny, lecz
niestety blado wygldajcy obelisk. Gdy podszed do niego bliej, zauway sabo
mienice si na nierwnej powierzchni srebrzyste piegi, ktre i tak nic nie
znaczyy. I nie zmieni tego stanu rzeczy.
wiato soneczne, z abiej perspektywy, miernie przebijao si przez
szeroko rozpostarty dach boru. Prdzej owietlao ono rnobarwne blaszki lici,
tworzc w ten sposb osobist len tcz. Odkryway si take odzie, te, ktre
jeszcze z jakiego powodu nie spady. Zapewne im si nie pieszy.
Gdzie tam, troch dalej, ludzka siedziba. Kilka zabudowa: zapewne
gospoda, mieszkanie, moe jaki tartak. Plac, w pewnym sensie czcy sob
budynki, stanowi jedynie boto, wydeptan na dobre ziemi, gdzieniegdzie tylko
porastay ocalae kpki pokych patykw. Pnie z wbitymi siekierami lub
z niedokoczon robot pi.
Na samotnych piekach pooy si chopak. Syn gospodyni, najemny
robotnik, a moe sam waciciel gospodarstwa, kt to wie. Wanie podnis
gow w poszukiwaniu - no wanie czego: rda domniemanego
niebezpieczestwa, strumienia wiata czy ostatecznego natchnienia? Albo
rozglda si za lenistwem, zwyczajnym pocieszeniem i zrozumia odpowiedzi.
By nie sposzy i nie sprowokowa u siebie adnej myli, schowa si
niebiaski posaniec za opok. Wychyli si, ale tak, by dalszy cig zdarze oglda
tylko jednym okiem, drugie zamkn jakby chwilowo na nie zalep. Obejrza si
jeszcze za siebie i stwierdzajc, e nikt go nie przeladuje, kierujc si jaow
ziemi, cierpliwie wyczekuje jak potocz si dzieje chopca.
Ten w doniach dziery duto oraz drewniany motek. Pochyli si nad pniem
i zacz co w nim wierci. Czy to niechlujnie, czy umylnie, czy wreszcie
spontanicznie, obrabia blat drewna jakby pisa niezrcznym, kolosalnym pirem.
Kiedy doszed do wniosku, e skoczy swe dzieo, chcia jeszcze tylko zdmuchn
pozostae wiry zasaniajce napisy jak pisarz usuwa chust nadmiar atramentu.
Lecz, nie mogc si powstrzyma, uroni z oczu kilka ez, ktre kapny wprost
na dn wilgoci sucho drewna. Szlocha.

Przez Ciebie te cae za
Przez Ci mio ubya
Przeze mnie dobra nie ma
Przeze mnie zawi teraz

zaklty w jaskini gnom -
C, trzymaem wadzy grom
Sierdzia w cier osadzone
adne z Nas nie zbawione

Niech to bdzie jak niespeniajcy si sen, ktry jest zbyt pikny, by si
zdarzy w rzeczywistoci, z ktrego nie chce si przebudzi. Trwa w nim na zawsze.
Albo niech stanie si tak, jakby przyjemna letnia nocka nigdy nie musiaaby
odej. Niech znajdzie cho czstk tego dobrego, w czym, co z pozoru wydaje si
beznadziejne i zasmucajce.
auje. To byo tak mie, tak wspaniae. Uczucie, e nastpnego dnia
spotkaj si razem niestety - ostatniej nocy, kipic z nadmiaru szczcia,
w amoku mioci, wybieg jak najdalej przed siebie, nie obawiajc si niczego
zego. Tacujc i podpiewujc najmilsz znan sobie piosnk, przez nieuwag
pozwoli powiewowi wiatru wyrwa szalik. Zguba! W rozpaczy, po omacku i bez
nadziei, baga siebie i j, cho o tym nie wiedziaa, o przebaczenie.
Jeszcze powstrzymuje si nad dziaaniem swej wyobrani. Sztuka ta trudna,
wyczuwa, e zaraz chyba po prostu eksploduje i ju nikt i nic nie powstrzyma
zgubnych skutkw. Zapanowanie nad tym takie cikie Poddaby si, ulegby.
jeszcze o t dodatkow chwil, bo z biegiem czasu spodziewa si czego bardziej
zachwycajcego.
Wszystko postanowio odwrci si do gry nogami. Zmysy straciy
znaczenie, ycie pozbawio si sensu, postanawiajc w pierwszym momencie
odebra si mimowolnie katowi, jakby dobrodusznie, jakby przyznajc si
do kadego przestpstwa. Najwiksza rado teraz najpodlejszym nieszczciem.
I nie wie, czy zupenie rozkocha si czy cakowicie znienawidzi. J i siebie.
Skrzypki zagrayby skowyczc melodi o niepenym bkicie. Kobzy - one
wygrywayby marsz ku poruszeniu i nowemu pocztkowi we wspaniaych frazach
rewolucji. Mistrzowskie pdzle wymalowayby portret spirali ciemni z lochu oraz
nadziei jutrzenki odwiedzajcej winiw. Pknite szkieka lustra pokazayby
drugie dno rzeczy niby bahych, ukazayby to co niewidzialne. Smak czekolady
i owocw penych nektaru wspomniayby o wsplnej miosnej rozgrywce szachw
oraz strconych ju figur spoza kratownicy kontrastw. Oowiane, maszerujce
w miejscu onierzyki z nadtopionymi grymasami sw postaw zaprezentowayby
haso prawdy - to, co dobre, musi zosta odkupione w nietykalnych drgawkach
cierpie.
On take zna uczucie wypalenia. Wzajemnej pogardy, jakby mioci przez
nienawi, tylko po to, by przekona si, e to nieodpowiednia cieka. Przey ju
zdrad przedmiotw martwych, niezrozumienie, tosamo z ciemnoci, w ktrej
baga o lito od strony wiatoci jak nagego uderzenia pioruna.
Cisza spod klawiszy zasmuca sw prn egzystencj, nie poddajc si
naciskowi spragnionych palcw. Rozsypane wok instrumentu przyprawy, jak
przenajwitsze kadzido, odprawiaj nad niedoszym grajkiem rytua otumaniania
w zagubieniu. Fortepianu zmarszczona powoka zaczyna pka, rozkada si
i zapala, tak, e wzmacnia dziaanie oparw. Ale nic si w nich nie skryje,
poniewa wszdobylskie strumienie wietlne powoli przerzedzaj przeszkody.
Kbek zesztywniaych nici nalecy teraz do nocnego pana, zodziejskiego
ksiyca, pozbawiajcego nie tylko percepcji, lecz take najbliszych podmiotw,
sta si powodem nieszcz. Nie - dokadniej to Popi, pragncy przey rozkosz,
przyczyni sie do czyjego cierpienia.
Musia tego dowiadczy, by na przyszo wiedzie, jakiego bdu wicej
nie popenia. Ale czy bdzie zado za uczynion ju krzywd, czy przypomni
o sobie sprawiedliwo, patrzca z gry, jednoznacznie i bezlitonie karzca
za win? A moe wszystko nagle powinno si zwyczajnie zatrzyma, tak, jakby nigdy
nic si nie stao? Znieruchomie, zapomnie, zwlec w nieskoczono? A ofiara
niewiadoma przewinienia - czy dla niej znajdzie si z tego powodu nagroda, ktra
w najmniejszym cho stopniu przywrciaby niky umiech na twarzy i pomylne
zakoczenie?
Wiersze usane najdelikatniejszym kwieciem, oprawione w szczerozot
ramk wysadzon szlachetnym brylantem, oprszone nigdy nietopniejcymi
patkami niegu czy wysawiajce podziw uczynku dobra - to wszystko traci sens
w porwnaniu z majcymi tu miejsce tragediami. Zamiast tego: szcztki rozkadu
martwej natury okazujce sob szczero w nagich pestkach, nieopisane
szerzenie si plagi ciemnoci, matowa gorycz miertelnie utraconej czyjej duszy.
Ciemniejsze plamki na pniu zamczonego dreniem sw wiadcz
o przeywanym dramacie. Twarz chopca na moment stracia naturalne barwy,
by od razu odrodzi si w czerwieni wciekoci - przez ni wyrzuci narzdzie jakby
pozbywajc si problemw. Roztrzsiony, nie pojmuje co si z nim waciwie
dzieje. Ucieczka, ktr podj, jeszcze tylko pogorszy spraw.
Duto i motek wyldoway na krzaku dzikiej ry tu obok zwiastuna zza
znanego wiata. Mrocznorowe jej owoce, sposobnie ostre kolce, a nawet
ciemnozielone listki przeszyte nieco janiejszymi ykami, nie zatrzymay na sobie
narzdzi, lecz w sobie, zgarniajc tym samym wiey zarobek z zewntrz. Do tego
uzaleniajcy aromat do wiecznego zanicia, jak niewidzialna wonna ciana,
to kolejna bariera dla wamywacza, ktry zamierzaby wkra si w gb gsto
poronitej roliny-brzytwy.
By oddali to co pustoszce, skierowa duch swe myli na krzyczcy przed
nim obraz porzuconego duta i motka ugrzzego we wntrzu ywej kolczastej
skrzyni. Wyczuwajc, i adna sia ju go nie powstrzyma, ulega ruchom swego
ciaa zbliajcego si niepowstrzymanie po wyrzucone insygnia wpywu emocji.
Zanim dotar po nie, po drodze spotka si z ranicymi okuciami, ktre jednak jemu,
niewraliwemu, nic nie uczyniy. Jedno z nich pko i wyleciao z puszczy sztyletw,
a zanim skamieniao na dobre, zdyo, jakby w ostatniej chwili rozpaczy, jeszcze
wypuci bladoliliowy samotny kwiatuszek. Oderwana gazka wraz z kilkoma nie
przekwitymi pkami w kocu stay si tylko zimn, nic nieznaczc stal.
Chwytajc nowo powstay zastygy skalpel, ozdobiony wystajcymi zbami,
oowianami patkami ry oraz owocami jakby odlanymi, dziery tym samym
wyzwolenie. Porzuci cakiem tamtejsze przedmioty, przygldajc si nowemu.
Temu, co zabi i temu, co stworzy. Serce. Nie wiedzc dlaczego, pomyla o swym
sercu, ktre teraz bio coraz szybciej i goniej, domagajce si opuszczenia
z wntrza zbroi.
Ranym mieczem, jak klinem w drewno, zanurzy w sw pier. Z klatki
piersiowej ulecia szarawy pyn. I zapa za pustk wypeniajc otwarte serce.
I zrani je pchniciem. I podobnie jak drutem kolczastym, tak otoczy
nieprzestajcy cigle bi organ gazk kolcw, kwiatw i owocw.
Serce wrcio na swe miejsce, lecz rana nie zasklepia si, odsaniajc
je na stae. Przysz bro i tarcz obdarzy w cige krwawienie. Akt si dokona:
wiecznie odsonite serce, wykrwawiajca a po rkoje martwa ra.

* * *

Nauczony dowiadczeniem i przeywszy wiele, atwiej Mu zasi ot tak
po prostu na aweczce, choby nie wiadomo jakie zdarzenie miaoby teraz miejsce.
Mimo, e w gowie kbi si przerne myli, zdarzenia oraz bagania, ktre
powinien wczeniej czy pniej speni, bowiem nie rzuca sw na wiatr.
Stary zarzuca czym co stanowi wdk: kawaek patyka, na jego kocu
przyczepiony sznurek, ktry koczy si haczykiem i przynt. Zbita z kilku
przypadkowych deseczek awka, somiany kapelusz, w ustach dbo przypadkowo
zerwanej trawy. W ten sposb zaznaje spokoju, bowiem, jak Mu si wydaje,
wszystko ju przey i pozna. Teraz czas na zasuony odpoczynek.
A dziwi si, w tym wanie momencie, z jednego powodu: przecie miejsce,
w ktrym si wanie znajduje, jest wymienitym na wdkarstwo, a tu nikogo poza
Nim. Dobry widok na jezioro, przewity soca od strony lasu. Na dodatek dziwne
wraenie, jakby wanie niedaleko std zaczynay si masywy grskie, co wcale
nie zgadzao si z prawd. To tak jakby, nie dalej ni na jeden rzut odlegoci,
zebrano wszystko co paskie: zarwno polan jak i lustro wody, natomiast tam,
na jeden rzut, rosa pionowa ciana ska. Oczywicie to tylko uuda, lecz
niesamowity krajobraz na przyszy pejza. Bowiem nikt jeszcze w te strony nie
przyby. wieo stworzony dziewiczy rejon, a wieo a czu w powietrzu, teraz
suy jedynie Jemu. Potem oczywicie odstpi je czowiekowi. Jednak na razie
jeszcze, o ile uwaa to za suszne, spdzi troch czasu obserwujc grotwory.
Nie chce nikomu nic udowadnia, ani przekazywa swych mdroci i tego
co przey. Po drugie za chyba niczego nie auje. Czasem co zanuci: wypluwa
przeute dbo po to, by sign po wasnorcznie wykonany flecik i na nim
spontanicznie zagra. Wyczuwa spenienie.
Soce wanie chowa si zza plecw: ciany smukych drzew, ktrym tylko
tutaj urosy jeszcze boczne gazie - nieudacznicy, co niby chc rosn ku grze,
ale z jaki przyczyn nie poznaj tej sztuki, poza tym pn si jak najwyej w ramach
rywalizacji z innymi. Inaczej wyglda przeciwna strona: z powodu ostatniej
nawanicy wikszo braci rosncych po drugiej stronie jeziorka ugia si -
wiatroomy w ceremonii szumw powoli zostaj poegnane, tak jak egna si
idcych na wojn bd ju martwych.
Ale nikt tego nie dostrzega. Nieistotne, zwyczajnie nie chc widzie. C dla
Niego to znaczy, wystarczyaby jedna, drobna myl, aby stao si inaczej. Jednak nie
- tak miao si sta i basta. Zreszt, to te jaki widok: z biegiem lat zarwno jedne,
zbyt intensywnie wyronite drzewa jak i te obumare, wyrwane wraz z korzeniami,
obrosn w mech i hub bd zaguszy je papro.
Zwaszcza widok cienia, ktry dotar na tafl jeziora, a teraz rzuca si dalej,
w kierunku naturalnego kamiennego muru. Dlaczego ten cie jest a tak dugi,
a moe rzeczywicie odlego midzy awk, brzegami a podna ska staa si
a tak krtka. Noc tak dua, wiat tak may: pierwszym nie da si w peni nacieszy,
drugiego nie da si do koca pozna.
Mimo otwartego horyzontu, ktry jest zdobywany przez leniwie szybujcego
bociana i mimo pustej przestrzeni nad oczkiem wodnym, czuje jakie skrpowanie,
jakby znalaz si w zamknitym pudeku. I stao si oczywiste dlaczego -
na ramiona nie wiadomo jak i skd, wrci szlafrok, a wic pora zapowiedzie noc.
Zanie na aweczce, zakryje si ubraniem, bdzie mniej gwiazd, moe bardziej
po ludzku.
Teraz ju za pno, ale nie ma adnej przeszkody, ktra powstrzymaaby
przed ponown wspinaczk. Tym razem poczucie zarwno doznanego potknicia,
wyrzuty sumienia jak i nadzieja na cofnicie czasu czy moliwo naprawy
na drodze przestpstwa, dodaj niepowstrzymanej mocy na pokonanie choby
najbardziej stromej i nieprzyjaznej gry. Kierujc si raz niewyjanion
moliwoci powrotu do momentu sprzed wypadku, jak i zemst ku sobie, jakby
samozniszczeniem, lecz nie pozbawionego sensu, miao i szybko, nie odczuwajc
trudu podry, dobiega na szczyt do sadu jarzbin.
Tutaj popeni yciowy bd, ale czy powaniejszym nie bya mio do niej,
czy najbardziej powanym nie by on sam? Czy szal wyrwaa mu wysza sia, czy
wypuci go umylnie? Czy maa fortuna, ktra kiedy przerodziaby si w wiksz
a do koca dni, czy nieznana cieka, w ktrej spodziewa si mona wszystkiego,
zarwno najwikszej cnoty jak i zupenego dna? Wybierajc to drugie - warto
byoby podj takie ryzyko?
Nad tym samym jeziorem wznis si ksiyc, nieskrpowany jakimkolwiek
szlochaniem, jakby niezalenie od sytuacji, w smutku bd rozbawieniu, szczerzy
ky obojtnie. ta, coraz to bardziej bielca si tarcza na niebie, coraz to bardziej
istnieje i przypomina o tym.
Skacze, prbuje zapa i uderzy zacinit pici w wietlisty gong
wykrzykujc zarzuty ku niemu, lecz to zupenie na nic. Ksi nocy niewzruszony
niczym i nikim, nie odda tego, co do niego ju naley. Nie do niego te pretensje.
Wic desperat poszukuje teraz winnych, lecz wrd nich nie siebie: wanie ublia
losowi.
Przypyw energii - na prno. Niezrozumiae mistyczne doznania.
Niespenienie uczu, ktrych nie opuci. Zmiany, sprowadzajce do tego samego,
lecz cakiem odmienne. Ch zwykego szczcia, do ktrego cieka tak
skomplikowana. Ostateczne powicenie, ktrego nie mona ku niczemu
wykorzysta.
Co si jednak zaczyna dzia: ziemia pod stopami chopca nieznacznie si
trzsie, potem coraz bardziej, osuwajc si ze zbocza w d. Krzewy zostaj
bezpowrotnie wchonite przez gruz. To jednak ku temu, by gra moga wrosn:
wszystko si podnosi jak w szalonej gonitwie ku ksiycowi.
Wirujce wok odamki skalne, poruszajce si wraz z podmuchami
nagego wiatru, zderzaj si z gr, przyczyniajc si do budowy coraz to wyszego
szczytu a po samo niebo. Niektre opoki, zbyt cikie dla wichrw, wczeniej czy
pniej spadaj wprost na wierzchoek, nie czynic jednak krzywdy postaci, ktra
ju zupenie stracia orientacj co si dookoa dzieje. Powstay py zasania,
a wichura zagusza. Od czasu do czasu ma si wraenie, jakby to gromy przeszyway
na wskro raz rozbudowujcy, a raz rozkruszajcy si kamienisty monument.
Burzowy otarz, przewiercany co jaki czas przez strumienie wody, pltanin
powietrza i ziemi, chwieje si, lecz oglnie trzyma si w ryzach. Bez przerwy buduj
si jego ciany i dach, ale jak tylko urosn do wysoko w gr, to zaraz run jak
podczas tpnicia. A porodku tego pokoju, domylajc si w czym rzecz,
on - beznadziejny.
Ksiycowa tarcza ani si nie odezwie, ani nie poruszy, poza tym, e teraz
wizerunek na niej jakby smutniejszy i bardziej aosny. Chopiec, widzc zarwno
niespotykane dotd zjawiska, jak i grymas tam wysoko, spodziewa si wszystkiego
najgorszego. Wtedy wanie, wyczuwajce u kogo zgroz, spod paszczyzny
wierzchoka co si pojawia.
Lewitujcy ywy ognik nieustannie pali si. Szaleniec, ktry umylnie
podpali si, lecz nie moe do koca spon. Ruchoma brya magmy, z wntrza
ktrej bucha gorc. Wreszcie demon, straceniec bez reszty pozbawiony duszy,
z palcymi si rogami, iskrzcymi pazurami i arzcymi kopytami. Otoczony
nieprzejednan ciemnoci, by wzmacnia ognist aur, budzi paraliujcy
strach, prowokowa ulego sabszych.
Skuszony i spragniony coraz to wicej i wicej, sta si grzesznikiem,
spadajc w nieskoczono w d. Poj sw sytuacj - jedynym dla niego
ratunkiem byo pozbawi si ciaa. Dlatego si sprawcz zapali si, sdzc,
e to pomoe pozby si balastu, jakim by on sam, uwalniajc si tym samym pod
postaci duszka. Jednak stao si zupenie inaczej: zarwno powoka cielesna, jak
i duchowe wntrze spono. Ju nie ma ratunku. Nigdy wicej, zawsze mniej.
Diabe, znany w bramach piekie jako Spalenie, wanie przylecia po sw
zdobycz. Zbliy si, wycign ap. Modzieniec, tracc ju resztki swego ducha,
zupenie nieprzytomny, postpi podobnie. Spotkali si i obaj bd pon tym
samym pomieniem spod czeluci.
gdy nagle kto im przeszkodzi. W tle bieli ksiycowej nadlecia
posaniec boy, z otwart piersi odsaniajc zranione serce oraz dzierc w doni
wiecznie wykrwawiajcy si miecz w postaci zestalonej ry. Spotkali si bracia-
bliniacy: kiedy tak bardzo do siebie podobni, teraz tak bardzo od siebie rni,
Popi i Spalenie.
Anio stan na drodze demonowi. Wbi ostrze w klatk piersiow
przeciwnika, przekrcajc nim kilkukrotnie. Ten, wyczuwajc co obcego w sobie,
instynktownie ap chwyci za krawd miecza i prbowa go wyj ze swego ciaa.
Zauwaajc, e to nie pomaga, w ramach rewanu wymierzy cios wprost w otwarte
serce - postpi p kroku przed siebie i ognistym pazurem dgn we wroga.
To co z prochu zoone nie chce si zapali w ogniu, lecz wyjtek stanowi nagi
organ - jedyny punkt, ktry czu. Jednoczenie dgnita pier z ciekej lawy zacza
si zrasta, dlatego te Popi musia wyj bro czym prdzej, by nie ugrzza
w ywiole ognia na dobre.
Czowieczek przewrci si i zacz si toczy z wierzchoka, a w kocu
wpad do wody. W toni bezwadne ciao raz pyno bardziej w gb stawu, gdy
w starciu przewaa diabe, raz jednak, gdy wygrywa anio, unosio si ono,
by zobaczy niewiadomymi oczyma wiato nocy i cienie zmagajce si ze sob.
Kopnicie jarzcym si kopytem w okolice ramion sprawio obrocy
czowieka wielki bl, a upad i upuci z doni narzdzie walki. Jednak po omacku
zdoa szybko znale metalow r i rzuci ni w diaba - ten straci cz twarzy
i olep na jedno ponce gapi. Kiedy Popi odzyska rwnowag, zobaczy tylko,
e spaleniec zdoa zregenerowa utracon cz gowy - w to miejsce wpyna
wiea porcja lawy.
Ponownie gotowi do walki o dusz dziecka, wbili nawzajem bro, za drug
woln rk starali si wyj z siebie gladius bd paznokie. Spalenie prbowa
zadawa ciosy take noyn, natomiast dobry duch broni si spopielonymi
skrzydami, chronicymi przed niektrymi atakami.
Czempion wiatoci, wysany do wiata miertelnych, poznajc cel swego
cierpienia i odrzucenia oraz bestia ciemnoci, co sprzedaa si kiedy by pozna
lepiej ycie istot wolnych, palc si w nieskoczonym ogniu pragnienia, tocz bj
wrd krgu latajcych kamieni, trzsienia ziemi, piorunw z chmur burzowych
i w obecnoci wiata sdziego nocy.

Zmaga tych nigdy do, bo ilekro Popi zada ran, tylekro Spalenie
wzbije paznokie w nagie sierdzie. I tak utkwi na wieczno we wsplnym
ucisku, tak jak smok, przedwieczny kusiciel pokonywany by przez niebiaskiego
stranika bram. Zawisn, zatocz krgi na niebie, a jedno i drugie podda si nie
raczy. A walka ta na sub czowiekowi, co si zakocha, zapaka, przecierpia

Dalszych kartek brak.

* * *

Opowie o pewnym aniele, patronie romantycznoci, zwanym Popioem,
nastpstwem podjtej decyzji przez Boga, wygnanym z niebios bram, poznajcym
swe przeznaczenie, ktrym jest obrona nieszczliwie zakochanych i opieka nad
nimi i ktry wreszcie podejmuje suszn walk ze swym najwikszym wrogiem,
a jednoczenie byym bratem, bezdusznym demonem Spaleniem.













Symbol Oka - Kanalarz

Przeszli przez pustynie niczyje, przepynli morza kres,
Nowe mierzeje odkryli, wreszcie na szczyty si wspili,
Bo tam, w kaplicy sigajcej chmur najbielszych, najczystszych,
Znajduje si przybytek najwyszy Wszechwidzce Oko.

Chcieli obezwadni pulsujcy nerw wielu zgino,
W kocu sztuk dopenili zostaa garstka przestpcw.
Zwizali sznurami, zakuli w kajdany: Litoci bez!
Tym sposobem tajemnic najwiksz bezczelnie skradli.

Przecisnli si przez mosty, bagna cieni najczarniejszych,
Ujarzmili tundr, zobaczyli zamroony potok,
Dotarli: wieko pradawne kanalarza si otwaro,
Zeszli w gb podziemi wszelkich podziem do mokrych kanaw.











Ukryci w tunelach, gdzie aden skrawek nieba nie siga,
Czerni swych myli bezbonych uwizili czasowy skarb.
Strumienie w monotonni spywaj poprzez ciany zimne
Ranic rozbit renic wit oszala w mroku!

Przybili gwodmi, z powrotem w sznury, kajdany i wizy,
Zawici spodlili ofiar, do posuszestwa si
Zmusili, pobili, zniewolili biedny taki suga.
Niech wieci tylko dla oprawcw butnych niewiadomy dar!

Z otarza nad dachem wiatw podstpem za odebrane,
Melancholi zatacza zasaniajc ciemno wok.
Spode lochw zaklina dza wadzy, krwi i pienidzy,
Lecz ludzie nigdy nie pojm zguby Oko sens stracio.















Krzye

Z Wysokoci przez Oboki
W Golgot wbi Crucifxus
Wstpiy Blaski wiatoci
Strzeg Pokorne Anioki
Wisi na Nim Boski Jezus
Odkupi Grzechy Ludzkoci
Spod Ziemi przebi si Miecz Za -
Odwrcony Krzy Piekielny
Wraz z Nim Krgi Czarcich Ogni
Bawi przy Nim Hordy Diaba
Przez Antychrysta trzymany
Ktrym upadnie Stworzenie









Podr

Mimo postpu technologicznego, jakiego si dorobili i mimo instrumentw,
nie tylko tych materialnych, ale przede wszystkim intelektualnych, nadal nie
wiedz co si kryje w rodku. Uomnoci umysw co prawda nie udao si
pokona do koca, ale wiedz jak posiadaj powinna pozwoli przewidzie
niejedno zjawisko. Odkry jeszcze co, o jedn rzecz wicej. Nadal uwaa si,
e niektre zjawiska i prawa ktre rzdz tym wszystkim, s niezmienne,
niezalenie czy napisaliby to oni, czy kto inny. Na przykad: ich przodkowie.
Naley si wcale a wcale nie dziwi, skoro tak atwo opisa i zinterpretowa
niejedno, w ten sposb, za pomoc wci aktualnych narzdzi. Oczywicie, istniej
jakie paradoksy, ktrych jeszcze nie da si wytumaczy, ale powoli, mona rzec,
dy si do koca historii i poznania wszystkiego.
Tyle moliwoci, a tak naprawd nadal sporo rzeczy zostao nieodkrytych.
Nadal nie wyej ni do ksiyca. Nadal nie gbiej ni do oceanicznych gbin. Nadal
nie dalej ni do soca i z powrotem. To co metalowe nadal jest z metalu wykonane.
A to co z plastiku take plastikowe zostaje. Drewno nadal jest powszechnym
materiaem, a prd nadal produkuje si w ten sam sposb. Woda jak bya tak
i teraz zanieczyszczana. Tak jak kiedy. Podobnie ludzie: nadal tak samo si
ubieraj, wygldaj jak kiedy. Kultura wci ta sama. Mieszkanie w mieszkaniach,
jedzenie w jadalniach. A mwi si wci o postpie technologicznym. Nie
to, e go nie ma, ale szaremu obywatelowi nic do tego.
Ci, co chodz nadal maj nogi, mimo e nie musieliby ich mie. Rce nadal
s, mimo e nie musiaoby ich by. Gowa nadal stoi tam gdzie staa. Moe troch
nieproporcjonalni i wysi, ale podobni. Taka wolno postpujca ewolucja. Czasami
dziwi, e to co nienamacalne jest atwiejsze do zrozumienia ni to, co na co dzie
da si zaobserwowa. Albo to niewaciwa interpretacja, albo nieporozumienie
ale skd. To wanie: rka, noga i gowa.
Wkrtce i tak wszystko zostanie odkryte, to kwestia czasu. Lecz samo si
to nie dokona. Praca wic wre, jak zwykle w takich sytuacjach. Autorytety
uwiadamiaj, myl i oto jest przepis. Wskazwki i oczekiwania. Teraz tylko
brakuje miakw. Nie tyle miakw, ale kogo, kto podoaby zadaniu. Mgby
bowiem kto zgosi si do zadania, ale czy na pewno nadawaby si, dobre
pytanie. Uwaa si to take za eksperyment. Niezawodna metoda - eksperyment.
Zaoga musi posiada wielu czonkw, to chyba logiczne. Raczej
nieprzypadkowych. Powinien znale si przywdca, osoba wybijajca si poza
przecitno - charyzma przede wszystkim. Jaki psycholog, wsppracujcy
z reszt zaogi. Moe jakie zwierz, mapa, kot czy pies. Propozycje lec jak lotki
na tarcz.
Dowdc zosta starszy ju pan z wieloletnim dowiadczeniem. Niejedn
przygod przey, suchao si go z przyjemnoci tak, jak jego historii. Jego
bkitne oczy, gdy wpada w zo, staway si granatowe, zaraz uspokajajce,
bo nie sposb na nie duej patrze. Oczywicie musi przej odpowiednie
szkolenie, mimo tylu pozytywnie zakoczonych. To tylko formalno.
Pani psycholog, ktr wybrano wrd tych najdzielniejszych. Odwagi
potrzeba wiele, bardzo wiele. Nie moe zawie. I nie moe by najsabszym
czonkiem zaogi. O jej sile wiadczy ma ta psychiczna. Jednoczenie bdzie
prowadzi badania na temat innych. Bez ich wiedzy.
Specjalista od maszyn jak zwykle na miejscu. Tylko czy nadaje si do takiej
misji? Musi, skoro to takie wane. Rzeczywicie: znalaz si kto taki. Maniakalnie
pracowity, wyrniajcy si precyzj dziaania. Fachowiec jednym sowem.
To czowiek, ktry posiada wiedz i umiejtnoci niejednego ze swoich kolegw.
O to wanie chodzi.
Na sam koniec dylemat: mapa czy pies. Wybrano psa, a dlaczego to nikt tak
naprawd nie wie do koca. Tylko pytanie jak on zachowa si tam, w innych
warunkach. Inni atwiej zaakceptuj pieska anieli mapk tak mwi si
oficjalnie. Nieoficjalnie a, to ju tajemnica.
Czas nagli, cho wydawaoby si, e wczeniej czy pniej i tak bdzie
po sprawie. A tu jednak nie bo jak zwykle w gr wchodzi byskawiczne zdobycie
medalu. Stan na piedestale sawy kady o tym marzy. Bo skoro dla koa
osigni przestrze si koczy, to trzeba si pcha. By w rodku, nie poza
obwodem.
W tym czasie, gdy zaoga szykuje si do wyprawy, w warsztatach konstruuje
si rodek lokomocji. Bo jak nazwa co, co nie przypomina niczego co lata, ani
co jedzi. To metalowe monstrum, ktrego przd przypomina wielkie wierto,
a zamiast ap posiada co podobnego do rolek, na ktrych zapewne bdzie si
przesuwao. Wielka maszyneria, ze rodka ktrej nic a nic, co na zewntrz nie
wida. Jak w izolatce.
Zmieniono projekt zamiast przednich k bd dodatkowe apy, ktre
zagarnia bd za siebie. Natomiast ogon stanowi bdzie moliwie dugi i gitki
rurocig. Jednym zdaniem: stalowy kret, wierto i lokomotywa w jednym.
Nadesza pora, aby zapozna zaog z pojazdem. Cud technologiczny si
speni powiedziaby zapewne inynier, jeden z czonkw. Pomyle, e to wanie
jemu bdzie dana ta przyjemno. Dopieszczenia tej bestii, niszczycielskiej
i niepokonanej. A wszystko to ku jeszcze jednemu odkryciu.

Kby par i dymu, jakie zbudziy si z wntrza potwora przeraay, ale
po jakim czasie dawao si we znaki takie uczucie jak ch zwyciania. Nie
na dugo mg si wzrok cieszy tym widokiem. Na dusz demonstracj przyjdzie
odpowiednia pora.
Sukcesem kadej wyprawy jest jej zaplanowanie. Tote mino jeszcze
troch czasu zanim szczegy mogy zosta doprowadzone do stanu doskonaoci.
To tak, jakby kada rubka si liczya. Tyle tylko, e rubek byo niewiele. Dlatego
po jakim okresie nie trzeba ju nic poprawia.
Wkrtce po caym tym planowaniu dano przyszym pasaerom przekroczy
wicej anieli jeden stopie schodw. Caa czwrka wesza do rodka. Dla jednego
z nich nie powinno to stanowi nowoci. Jednak! Udoskonalona maszyna
szokowaa swoj mozaik. Niby to konstrukcja urozmaicona, ale take i prosta.
Rnorodno i prostota powinny si kci, ale nie w tym przypadku. Jeszcze
nieznane im wiateka na cianach. Idealnie gadkie metalowe ciany. Dziwnie
urzekajce powietrze w rodku. Po prostu zachwyt.
Pokazano co i jak, i gdzie, i na czym to i tamto polega. Do czego suy ten
klawisz, a co to znaczy jeli tak i tak. I wiele innych szczegw, ktre mimo
wszystko atwo mona byo zapamita. Przecie wanie o to chodzio.
W sumie to nie wiedz dokadnie na czym to wszystko ma polega. Zapewne
to jaka tajemnica, ktrej nawet oni nie powinni pozna. Albo po prostu nie wiedz
jak i czym moe si to skoczy. Ale nie ma si czego obawia, patrzc nawzajem
i na wszystko inne znajdujce si w jednym z pokoi wntrza potwora
Znajdowali si wanie w centrum dowodzenia, o ile tak mona byo
to okreli. Za szyb wida dzib - niewielki kawaek czego, co mogo w caoci
zdemolowa najwiksze nawet miasto. A jakby to zaczo si jeszcze obraca
i prze do przodu Poza tym ciemna szyba niewiele moga pokaza. Ten pokrgy
pokj niby niewielki, ale tak sporzdzony, e swobodnie mona si w nim porusza.
Jedyne wyrniajce si meble to fotele, odpowiednio wyprofilowane dla wygody
i komfortu siedzenia. Usiedli wic, a pies musia zadowoli si leank zamiast
fotela. I dziwnie, nawet psu, nie chciao si opuszcza tych ergonomicznych
legowisk.
Ster i dwignie naleay do dowdcy, starszego mczyzny, ktrego zarost
z powodu wieku sta si zupenie siwy. Cay pulpit przyciskw, lampek i innych
przyrzdw kontrolnych. Pokazano, ktry przycisk do czego suy, ktra lampka
kiedy si zawieci i wiele innych rzeczy. Gwarantowany kontakt z zewntrz mia
udziela pomocy.
Uroczyste rozpoczcie, w tym przecicie wstki i stuczona, zmarnowana
butelka szampana day sygna do oficjalnego uruchomienia pojazdu. Gigant
prychn, wyzion kby spalin i w miar upywu czasu rozpocz, z pocztku
mozolnie, przemieszcza si w kierunku wody. Podobnie jak kontuzjowany
i pragncy rzuca si do wody, nawet tej morskiej.
Fale, tak wysokie, uderzyy, na skutek skoku stalowej lecz ruchomej bryy,
w brzeg stoczni. Ale i na to byli przygotowani jeszcze wysze betonowe brzegi
stumiy fale, a nikt ze znajdujcych si nad nimi nie zosta zmoczony. Wreszcie
opady fale i piana jak znikna tak i znikn potwr. Nie ldowy, a teraz wodny.
Gdyby nie rura, ktra nie chciaa si ukry przed obserwatorami, mona byoby
rzec, e ta wymylna wydra przepada bez wieci. Rura, niczym smycz, si wia,
i wia, i wia jakby nieskoczona.
Po jakiej chwili zacza ton platforma, niepozornie stojca ponad
powierzchni toni, ktra wczeniej nie odgrywaa wikszej roli. Lecz umieszczono
j umylnie i w sposb kontrolowany. Moe nie tak samo co jej poprzednik, ale
rwnie w spektakularny sposb. Znowu, jak poprzednio, impet fali zosta
stumiony przez mur, a wraz z pian znikna budowla na odnogach. Jakby kto
je odj.
Przez szyb przedstawiao si podwodne krlestwo. Jak niedbale
wymieszane farby, ktrej mieszanina przypominaa malachitow plastelin, tak
widnia ten krajobraz. Pcherzyki gazw otaczay z zewntrz szyb i natychmiast
uciekay. Zapewne nie majc si czego trzyma podczas tego pocigu w ostatnim
momencie chwyciy si ogona. I tak wdrapyway si na wierzch, aby ulotni si
do atmosfery.
Cinienie nieznacznie si zmienio, co wyczuli. Znaczyo to, e znajdowali si
bardzo gboko. Tak gboko, e w kocu pojazd-wydra mg spokojnie usi.
Czekali do momentu gdy nie otrzymali sygnau o gotowoci zanurzonej platformy.
Skoro platforma gotowa wic do dziea. Jak w kreskwkach tak wydra
momentalnie zmienia si w kreta i przekopywaa si przez gbinowy krater.
Wierto przeamao tward skorup i zanurzao si coraz to gbiej. Teraz wyszo
na jaw do czego miaa suy zamocowana z tyu rura. Przez ni transportowany by
materia skalny. Natomiast zabudowanie znajdujce si nad kopaczem odbierao
ten materia, aby nie obcia zbytnio przekazujcego kruszec tamocigu.
Sonda, ktr wysano z gry, miaa zobaczy co te si tam dzieje. Ale nie
tylko po to. Olbrzymia machina przerwaa kopanie. Po zbadaniu terenu przez sond
po samotransformacji przemienia si w co przypominajcego kopu. Miaa ona
zapewni, aby woda nie przelewaa si do podziemnego komina. W ten sposb kret
wyrzuca za siebie wiksze kawaki, a poprzez cig na ksztat ogona wikszo
trafiaa do platformy. Szczelnie zakrywajca kopua wyrzucia z siebie cz sondy,
ktra z powrotem wrcia tam, skd przypyna.

Kolosalny zwierz przedziera si wci w gb. Wierto skutecznie kruszyo
kawaki zastygnitej magmy, przednie apy przesuway je za siebie, a drobniejsze
zostay wessane przez stalowego wa. W pewnym momencie szyba odkrywajca
niewielk cz tego, co si dziao na samym przedzie zostaa cakowicie
zasonita. Zapanowaaby ciemno gdyby nie owietlenie sali.
Automatyczna praca wierta pozwolia odetchn zaodze. Pozby si
na chwil nerww spowodowanych przez szok. Mimo szkole jakich przeszli. Ale
byli tylko ludmi, a po drugie pierwszy raz co takiego przeyli. Jako pierwsi.
Przy takiej prdkoci przekopywania si do samego wntrza liczyli si
z tym, e niejeden dzie i niejedn noc bd musieli ze sob spdzi. Co si tyczy
psa, hmmm chyba myla tak samo i cieszy si tym. Stadny pies zawsze cieszy si
ze swego stada.
Przeszli do pokoju, ktry przeznaczono do wanie takich celw
do konwersacji. Pokj audiencyjny, tak mona go nazwa. Tutaj spotkaa ich
niespodzianka. Ot kto jeszcze wraz z nimi by! W ogle nie znali tej osoby, ale
ona szybko si wytumaczya. Przez zupeny przypadek, gdy sprawdza czy wszystko
dziaa, po prostu zapomnieli o nim i zosta na pokadzie. Najstarszy wrd nich
troch si tym przej i wrci do centrum dowodzenia przekaza t wiadomo
na powierzchni. Na szczcie to wydarzenie nie powinno mie wpywu
na powodzenie akcji, a jedzenia nie zabraknie na pewno.
Zatem cztery osoby i piesek. Szczeniaczek przyj nowego kompana
z nieukrywan radoci, poniewa w tych warunkach kady towarzysz uwiadamia
mu jedno jeszcze nie jest tak le, jakby si zdawao. Zuch z niego. Prbowa nie
piszcze, nie skaka i nie krci si. Natychmiast pooy si obok, zdawa by si
mogo, przybdy, lecz czy on sam nie czu si w tych warunkach podobnie?
Trudno okreli ile waciwie lat liczy sobie przywdca. Nie to si liczyo,
a jego dowiadczenie i to co, co cechuje takich wanie ludzi, ktrzy stoj
na wysokoci zadania i na ktrych mona liczy niezalenie od sytuacji, czy patowa
czy te nie. Jego ruchy, gdy przemieszcza si z pokoju do pokoju, byy
ni to skrpowane, ni to swobodne. Dawa tym samym do zrozumienia, e nerwowe
dziaanie nie wchodzi w rachub. Najwaniejsze to spokj i dyscyplina. Czy
to dlatego, e takim si urodzi czy z powodu dowiadczenia, tego okreli si
jednoznacznie nie da. Ju si nie da.
Wszystko szo wedug planw, moe poza tym jednym incydentem. Zreszt
jak mona byo dopuci do czego takiego? eby kto nieproszony zosta
na pokadzie? To niewybaczalne. Z jego strony na pewno. Dopuci si tego. I nie
przewidzia. Ale taka drobna komplikacja nie powinna zaszkodzi. Ju wicej
bdw nie bdzie, tak obiecuje.
Nie tumaczy sobie tego w inny sposb. On tutaj jest odpowiedzialny
za wszystko, a musi zda jeszcze raport na ten temat. Moe by sporo
nieprzyjemnoci. Jeli jednak wszystko uoy si tak, jak powinno to chyba nikt nie
zauway tego uchybienia.
Zastanawia si, czy nie mgby zosta po prostu normalnym czowiekiem.
Znaczy si takim, ktry niekoniecznie wybieraby takie ekstremalne zadania.
Mgby rwnie dobrze nawet z mieszkania nie wychodzi i zarabia na tym
do koca ycia. Korcio go jednak przeycie emocji i jednoczenie pokazanie
innym co to znaczy mie stalowe nerwy. Chyba wanie dlatego.
Nie udao mu si wyzby do koca strachu. Nie wskazanym jest to nawet.
Bo pod wpywem drobnej nawet emocji moe czowiek wicej zdziaa ni kto, kto
w ogle nie baby si. Tak uwaa, ale inni nie popieraj tego. Natomiast osoby,
z ktrymi teraz wanie rozmawia, popieraj jego zdanie, znajc si na rzeczy
bardziej lub mniej. Autorytet jego zdaje si mwi prawd. Autorytet to on.
Pani psycholog z uwag sucha tych sw. Podobaj si jej, zarwno
z punktu widzenia zawodowego jak i prywatnego. Takich wanie ludzi brakuje.
Szkoda tylko, e jest ju starszym panem. A moe si myli. Nieelegancko pyta
o wiek, ale z drugiej strony czemu nie. Zostawi to na pniej. Skoro i tak musi,
ze wzgldu na powierzone zadanie zbadania sylwetek pozostaych czonkw
zaogi,
Ciekawe czy zauway jej pomalowane czerwonym lakierem paznokcie.
Kozaczki uwypuklajce ydki, moe nie takie jak u modelki, ale na tyle chyba
widoczne e nie sposb ich nie zauway. W jej wieku wikszo ju ustatkowaa
si, ale ona wolaa pj za powoaniem czyli psychologi. Dla niej powicia
swoje dotychczasowe ycie, lecz czas najwyszy to zmieni.
Przez ca karier nosia biay fartuch jak zwykle, przepisowo niczym nie
poplamiony, czyciutki, jak nowy. Zawsze robia to co jej kazano i tym samym
wspinaa si po szczeblach kariery. Jednak to jej nie wystarczao. Marzya jej si
przygoda. Taka, ktr zapamitaaby na zawsze. Dlatego postanowia porzuci biel
dla czerwieni.
Wosy take ufarbowaa na jaskrowo, czerwono. Tym samym nie sposb si
domyle, czy urodzona blondynka czy ruda. Natomiast gdy moga zabra gos,
wolaa sucha pozostaych, ale przyjliby to za ukrywanie si czy po prostu
za niech uczestniczenia w rozmowie. Wraz z otwarciem jej ust dao si sysze
mow dojrzaej kobiety.
Miaa przed sob jeszcze dwch mczyzn, ale ani jeden ani drugi wcale jej
si nie podoba. Zwaszcza ten w przeciwsonecznych okularach. Co za typ!
Po co je nosi skoro jest w pomieszczeniu, w ktrym wiato wcale nie razi, a wrcz
powinno go by wicej! Zamiast myle o tym podesza do pieska pogaska
go, jednoczenie podsuchujc co tym razem ma do powiedzenia okularnik.
Mwi o tym, jak bardzo jest poruszony uczestnictwem w tym projekcie.
Co prawda nie ma do czynienia z wielk rzesz ludzi tu i teraz, ale na pewno wielu
powicio si dla dobra sprawy. Chwali sobie prawdziwa inyniersk robot
dokonan na przykadzie tego wehikuu, ktrym si przemieszczaj. Przez cay ten
czas jak mwi, na jego twarzy pojawi si rumieniec. Ze wzruszenia czy te
z duchoty? Na pewno nie ze wzgldu na sprawn przecie klimatyzacj.
Typowy pracoholik. Sdzi tak trzeba po doborze sw jakich uywa oraz
tematach jakie pragn dry. Dryby godzinami podobne tematy tak, jak jego
przedmiot zamiowania dry wanie ska. Najlepsze natomiast wraenie robiy
na nim wczeniej wspomniane okulary. Jakie przesadnie wielkie, a kiedy musia
co przez nie uwanie zobaczy to wola spuci okular, podnie oczy do gry
jakby nabawi si zeza i pochyli gow w kierunku obserwacji. Zatem by
to pewnego rodzaju sposb prezentacji, raczej nieudanej cho wiadomej.
Co jaki czas nieznonie przerywa mwienie w celu sprawdzenia jaki
parametrw ktre wywietlay si na cianie. Krpowao to niektrych czonkw,
bo nie wiedzieli jak si zachowa. Ale nie trwao to dugo. Potem nastpowao
szybkie wytumaczenie tej przerwy w mwieniu. A przy tym wszystkim sprawia
wraenie czowieka penego przesadzonego wigoru.
Mody i peen zapau, jednak byo w nim co, co odpychao. Jaka
maniakalna potrzeba sprawdzenia wszystkich gadetw i usprawnie. Moe
to i dobrze, skoro wanie na tym polegaa jego rola. Poniewa musia odwali
robot kilku osb naraz. No, moe mniejsz, skoro skad poszerzy si o jednego
hydraulika.
Widzc brak zainteresowania tematem wiodcym, ktry na pewno ju nie
dotyczy poznania siebie, a raczej maszyny w ktrej si znajdowali, znalaz
poniekd wsplny jzyk wanie z nieznanym gociem. On jednak nie sprawia
wraenie takiego brzydkiego i odpychajcego od siebie. Jednak do tych
urokliwych take nie nalea.
W przybdzie zachowaa si jaka cz rwnowagi, ktrej chyba
brakowao rozmwcy. Teraz tylko oni rozmawiali. Dawa znaki, e czas najwyszy
skoczy rozmow, ogldajc si dookoa, czy gaszczc psa, ale tamten jakby
w ogle nie zraa si tym, a wrcz przeciwnie.
Nie posiada tak obszernej wiedzy jak okularnik. By bowiem hydraulikiem-
robotnikiem. Zwykym pracownikiem. Sprawdza szczelno kanaw, suwmiark
ich rednice i podobne tego typu sprawy. Bia z niego normalno, a nawet
obojtno i znudzenie cig, monotonn prac. Jednak dobrze czasami pogada
z kim kto zna si na rzeczy. Nie bez przesady rzecz jasna.
Zawsze odwala niez fuszerk, za to inni dorabiali si tytuw i zaszczytw.
Nie mia nikomu nic za ze, moe oprcz tego, e to on si mczy, a tamci szczerzyli
zby ze szczcia. Ale nie tak jak go tutaj nie powinno by. Pomyla sobie pewnie:
czowiek z przypadku trafia w tak sytuacj nie wiedzc co si dzieje, ani po co, ale
nie jest tak katastrofalnie. Co jednak stanie si jeli caa ta sprawa si skoczy?
eby tylko skoczyo si na upomnieniach typu nigdy wicej.
Tak jak przerywane zdania, tak rysuje si cae jego ycie. Troch tu, troch
tam. Na brak zajcia nie skary si, a poniewa robota dla takich jak on zawsze si
znajdowaa i to dobrze opacana, wic zakotwiczy si w tym fachu na dobre.
Przynajmniej to naleao do niezmiennych zawsze co tam.

Bardziej interesowaa go caa ta historia, a przede wszystkim jak si ona
zakoczy i czy pozytywnie. Dlatego przej inicjatyw w trakcie rozmowy i zapyta
kapitana o szczegy tej ekspansji. Pytanie waciwe, na miejscu, poniewa nikt
do koca nie zna odpowiedzi na nie.
Dla pieska natomiast celowo nie miaa adnego, ale to adnego
znaczenia. Ciekawe jak si czu w tych warunkach, tych nienaturalnych.
Przynajmniej tyle, e nie musi sam lee. Czasami go pogaszcz, czasami
go nakarmi, ale poza tym brakuje mu waciwego miejsca i warunkw
do wybiegania si. Niby jest specjalna sala do tego typu potrzeb, ale i tak to nie
to samo. wieego powietrza i wiata sonecznego. Prosi swymi szczenicymi
oczkami, przenikliwe patrzcymi w pozostaych.
Najlepszym przyjacielem psa jest czowiek. Zwaszcza w tych warunkach.
Od zawsze otacza si ludmi wic i w tym przypadku nie mogo by inaczej.
Absolutnie. Czasami odnosi takie wraenie do tego zosta stworzony.
Na ekranie wywietli si komunikat informujcy o proponowanej porze
snu. Tylko w ten sposb moliwe byo orientowanie si kiedy naleao uda si
na drzemk. Poniewa potrzebowali wicej snu ni w normalnych, ziemskich
warunkach. Kady uda si do przydzielonego mu pokoju, podobnie i piesek, ktry
wczeniej zaznajomi si z nowymi czterema cianami.
Sen przychodzi, ku zdziwieniu, z trudnoci. To zudne wraenie mijao
po pewnym czasie. Dla niektrych duszym, dla innych nie. Wczeniej czy pniej
poddali si na rzecz snu. Zasypiajc z nadziej. Kryo midzy nimi jedno zdanie:
sen nie oznacza mierci. I jeszcze jedno: mier nie oznacza snu.
Nie wszyscy poddali si i postanowili walczy. On nie mg powstrzyma
myli o nieudanej misji. J drczya myl: nie moga pozby si zasony samej
siebie, ale tego pragnie. Wedug niego wszystko musi si uda, ale czy si uda,
to dopiero si okae. Wedug niej ona sama stanie si przeszkod
uniemoliwiajc spenienie ukrytego przed wsptowarzyszami zadania.
Krcili si po statku szukajc jakich rde wiata, nawet
najdrobniejszych. Zarwno jedno jak i drugie trafio do pokoju w ktrym si
przedstawiali. Tutaj lampki, ktrymi zachwyca si maszynista, owietlay
w najwikszym stopniu ktrekolwiek pomieszczenie. Gdy zobaczyli si nawzajem
odnieli wraenie, e pytanie o pobyt tutaj nie bdzie najodpowiedniejsze. Znaleli
si w nieciekawej sytuacji - jak wybrn
Bez sowa umwili si skinieniem, e zasid na kanapach. Dokocz
rozmow. Chciaoby si aby wydawaa si ona nocn. Pierwsza myl jaka
zaprztna si kobiecie, to pytanie o jego wiek, ale czy teraz to naleao
do najwaniejszych spraw, raczej nie. Tym samym odpowiedziaa sobie na pytanie,
lecz na to mia duy wpyw mczyzna. On zacz rozmow, ale zupenie na inny
temat.
Zapyta co ona twierdzi na temat tej caej podry. Nie zapyta nawet czy jej
to odpowiada, poniewa uwaa takie rzeczy za obowizek, a nie przyjemno. Ona
natomiast, cigle zastanawiajc si nad jego wiekiem, odpowiedziaa jakim bez
znaczenia zdaniem. Dlaczego nurtuje j pytanie o lata czowieka, ktrego widziaa
dosownie kilka razy w yciu, dlaczego?
cienne wiecideka dodaway jakby odwagi do poczynienia jeszcze
jednego kroku naprzd. Waciwie nie na tym polegaa ich rola, ale nikt tego nie
zweryfikuje, zwaszcza gdy specjalici dawno zasnli. Nikt nie pyta o takie
szczegy w tak szczegln, pierwsz noc. Jej zamiar polega na zdjciu biaego
fartucha na rzecz czerwieni.

Obj jej rk i przyoy j do swego serca. Przez chwil patrzyli sobie
prosto w oczy, do czasu gdy ona nie poczua coraz szybciej bijcego, niczym mot
o kowado, serca. Rka spoczywajca na piersi mczyzny przywdrowaa teraz
do jego brody, lecz ju nie siwej jak poprzednio. Ta natychmiast poczerniaa, czy
to z powodu pcienia panujcego w przyszej sypialni, czy te z innego powodu
wane, e teraz on na pewno straci wiele lat. Usatysfakcjonowao j to doszcztnie
do tego stopnia, e pozwolia mu zdj kozaczki i masowa ydki, tak piknie
uwydatniajce si jak wczeniej. wiateka zawstydzone tym widokiem zaczy
szale.
Dla nich noc trwa bdzie duej. Do momentu gdy ktre ze zoliwych
sygnaw nie ogosi pobudki. Powinni jednak pamita, aby w miar wczenie
uciec std jakby nic si nie stao. Aby nikt nie zauway do czego zdolne s cienne
wiece. Niemogce zgasn. Niemogce odsun si w cie.
Tym razem zapomnienie poprzez sen, zapomnienie chwil minionych,
omino ich, jedynie groc niewidzialn pak: ostatni raz! Nastpnym razem
poprzez sen, zapomnienie i ostatni chwil paka poszuka sobie ofiar. Nie, to tylko
majaczenie i uwizione w cianie rzdy pobladych wiateek.
Pozostae zgasy i ucichy na rzecz jednej. Tej ktra nawoywaa do pobudki.
Z nieznanym lenistwem przyszo im opuci ko i spoy jaki posiek. Nie
wyobraajc sobie jednoczenie, e nie bdzie nalea do tych najsmaczniejszych.
Bezradny piesek dosta jako pierwszy. Jemu nie robio rnicy zarwno
smak jak i ilo, poniewa zawsze dostawa to samo i tyle samo. Natomiast
pozostali, c rnie. Kapitan bez adnego obrzydzenia zjad, przyzwyczajony
zapewne do tego typu posikw. Reszta: po pewnym wahaniu ale jednak postpili
tak jak postpiby godny.
Dni i noce mijay, wyznaczone nie przez nieboskon i sprawno wzroku ale
przez budzik. Plan dnia wyglda zawsze tak samo: posiki, wysiek fizyczny (aby nie
straci kondycji), dyskusje na pewne tematy, na te waniejsze i maostkowe.
W kadym bd razie chodzio o utrzymanie rwnowagi fizycznej i psychicznej.
Monotonno takiej egzystencji powoduje czsto cige ziewanie, a take
szukanie coraz to nowszych nie tyle wyzna, ile po prostu atrakcji. Nie brakowao
ich w tym labiryncie, na pewno nie. W ten sposb, nie tylko na bieni, ale po prostu
po korytarzach, mg wybiega si na swj znany sposb piesek. Na swj wasny
sposb instynktownie wraca tak samo, jak ucieka.
Take jeszcze jeden z czonkw zaogi, nie mogc si powstrzyma,
przechadza si wzdu korytarzy. Nie interesoway go ani owietlone bez znaczenia
zimne ciany, ani dokadnie uoona posadzka, take zimna. Ze stali. Jedynie
co mogo go zaciekawi to wiszca, ledwo widoczna kanalizacja. W takim razie nad
sufitem znajdowa si jaki pokj. Jednak jak si tam dosta, ano wanie.
Nie majc innego wyjcia na pozbycie si nadmiaru bezproduktywnego
czasu, znalaz w kocu drabin, po ktrej przemieci si na pitro. Zagbiajc si
coraz to dalej i dalej, w kocu doszed do jednego wniosku zagubi si. Majc dwa
wyjcia: albo wrci, ale ju nie wiedzc ktrdy, albo i naprzd, wybiera
to drugie majc tylko nadziej, e wszystko skoczy si pomylnie. Powrotem
do innych.
Wdrapujc si na jeszcze jedno pitro wyej natrafia na wrota, jednak
nieszczelnie zamknite. Ze rodka pomieszczenia, ktre kryo si za wrotami,
wychodzia mga, zalegajca przy nogach zagubionego. Poniewa korytarz by
prosty, a rozwidlenie znajdowao si daleko za nim, nie mia innego wyjcia jak
otworzy pomieszczenie.
Jak tylko wszed, mga znikna momentalnie ujawniajc niecodzienne
zjawisko. Oto na cianie naprzeciwko znajdowaa si jaka ruchoma galareta,
ktra nie moga odczepi si od ciany. Pywa galaretowata masa rzucaa si
na wszystkie strony jak oszalaa, wycigajc swe apy w jednym kierunku.
Czy to pokj, do ktrego mia wej, wiadomie czy nie, by ruchomy, czy
to on sam zbliy si? Zostajc w miejscu przemieci si do rodka, a wchodzc
tam jakby zosta w miejscu. Wycign rce do wycignitych ap, okapujcych
z ruchomej, ciemnej materii. Cofn rce, bo galareta cofna swoje apska.
Pomieszczenie zdominowane przez tron i jego waciciela, wielkiego
nieznajomego, pprzezroczystego krla, ktrego przedmiotami dominacji byy
jedynie wycignite, zesztywniae a jednak elastyczne skrcio si, suga jego
natomiast zbliy si, chcc dostpi dotyku w odbiciu zobaczy swoje oczy, oczy
ktre krzyk ich niemy, pusty niezrozumiay.
Mga niczym odwierny zamkna wrota. Nikt do tej pory nie przeszkodzi
w rzdach panujcych za wrotami. Do pewnego momentu, gdy znowu dugo
korytarza i brak moliwoci powrotu do najbliszego rozwidlenia nie przyczyni si
do ponownego otwarcia. Strachw, pragnie i poda!
W tym momencie, w kokpicie, nastpia powana kolej zdarze. Praca wre.
Ot gboko, do jakiej udao im si przekopa, bya do znaczca do tego
stopnia, i temperatura otoczenia wzrosa. Znaczyo to, e teraz nie mieli
do czynienia z magm, a z pync law. Za pomoc czujnikw dowiedzieli si,
i podr przez law trzeba zrealizowa w inny sposb. Wierto nie musiao ju
wierci z tak czstotliwoci jak wczeniej, a stanowio swoisty przebijak, ktry
rozprasza law. Powierzchnia wierta automatycznie wygadzia si, aby uatwi
przepyw. Od teraz walka toczya si nie z twardoci skay, a z ciepem ognia.
To wszystko spowodowao mobilizacj zaogi, ktra nie zauwaya braku
jednego z czonkw. Etap jaki realizowali by wany do tego stopnia, e jego
nieobecno nie miaa wielkiego znaczenia. Bowiem tak naprawd od teraz
zaczo si wszystko to, co miao stanowi najwiksz niewiadom.
Nikt nie dysponowa dokadnymi danymi na temat gbokoci, na jakiej si
znajdowali. Rwnie mao optymistyczne byy wskazania przyrzdw, ktre mwiy
same za siebie temperatura jest zbyt wysoka. Kademu z obecnych w maszynie
udzieli si strach. Spowodowany bezradnoci. O wiele wczeniej doszli
do rnych wnioskw. Pniej jednak do wsplnego wniosku.
Najstarszemu z zaogi udzielia si bezradno z powodu wielkiego
prawdopodobiestwa niepowodzenia misji. Myl o ofiarach, za ktre odpowiada.
Zawiedzione myli tych, ktrzy nie odpowiedz. Zawd ofiary, jakiej dopenili.
Bezradno pani psycholog, bo c moe uczyni w takiej sytuacji adne sowa
otuchy nie pomog. Pierwsze co przyszo jej do gowy to popenienie masowego
samobjstwa. Inynier natomiast nie znajduje rady ani ratunku. Skoro machina nie
wytrzyma tego, to zostaje mu tylko zaama rce.
Wehiku uderza w co twardego, co wywoao silny wstrzs. Poprzewracani,
prbuj wrci na stanowiska, pies natomiast rozkraczy apy, bezsilny piszczy nie
do zniesienia. Przd pojazdu cakowicie roztapia si, a reszta szczelnie zaklinowuje
si w ostatni zapewne warstw skorupy. Trzymajc si uchylonych drzwi, wisz
tak jak tylko pozwalaj na to ich siy, lecz piesek nie mia tyle szczcia spad
w d.
O dziwo leniwe jego spadanie powoduje, e po pewnym czasie porusza si
po przestrzeni jakby pywa. Rzeczywicie znanym tylko psom sposobem pynie,
ruszajc apami i machajc ogonem. Ludzie, zobaczywszy to niecodzienne
zjawisko, pucili drzwi i tak jak zwierz, tak i oni, wymachujc rkoma i nogami,
pyn. Staraj si jednak nie oddala od siebie. Trzymaj si za rce.
Dziwi ich niejedno, ale najbardziej to: mimo ekstremalnych warunkw
wci yj. Dziki czemu przetrwali, skoro ilo ciepa powinna ich dawno zgadzi,
czym oddychaj, skd maj siy? Nie sponli, przetrwali.
Goni wzrokiem za psim towarzyszem. W oddali widz krgi jakich
kamieni, ktre rwnomiernie, w przeciwnych kierunkach, kr niczym orbity.
Centrum tego ukadu stanowi rozarzona do biaoci kula. Idealna kula. Idealny
naprzemienny ruch kamiennych krgw.
Dopynli znanym tylko sobie sposobem, naladujc psa, w stron kamieni.
Z bliska przypominay one tabliczki, na ktrych wyryto nieznane im napisy. Starym,
zapomnianym pismem. Wiroway one powoli, swobodnie i przesuway si
w wyznaczonym przez siebie kierunku. Nieustpliwie. Zostajc w miejscu mogli
zobaczy kolejne tablice i tajemne manuskrypty.
Temu wszystkiemu wspgra nieopisany wrzask i haas, tote za nic nie
mogli porozumie si midzy sob. Nie dawali znakw rkoma, poniewa mieli
zajte przez obejmowanie si nawzajem. Za pomoc mimiki nie mogli si
swobodnie i w peni porozumie. W tym przypadku kobieta czua si beznadziejnie.
Pozostali take.
Z powodu braku jakiejkolwiek komunikacji naukowiec pokusi si dotkn
jedn z tabliczek. Nie mia pojcia czym moe si to skoczy. Nie potrafi
przewidzie co si stanie. Nie mg wiedzie, czy postpuje susznie. Tylko ch
zbadania, ciekawo i osobliwo tego, co widzi wanie, pociga go do tego czynu.
Dotknity kawaek kamienia uwolni z siebie ciemnoczerwone wiata
bijce z miejsca, w ktrym znajdoway si litery. wiata oploty palce, donie,
a nastpnie ca rk. Nie wie czy si ba, czy nie. Ani nie poczu niczego
specjalnego, adnego kucia, blu, rda wieej mocy nic.
Tak jak ten pierwszy, tak pozostae wyryte przez nieznane duto kamienie
wyrzucay z siebie czerwone wiata. Pocztkowo niewidoczne z powodu arzcej
si lawy wokoo, ktra i tak nie bya niebezpieczna. Z czasem strumie czerwie
ni rs w potg. W pewnym momencie wiata te skoncentroway si na kuli
znajdujcej si porodku. Wsplny promie, uderzajcy w centrum, rozgrzany
do czerwonoci
Blask, tak olbrzymi, tak czysty i olepiajcy, bije z rodka. Rozsadza ca
planet od rodka. Nic nie stanowi dla niej przeszkody. Totalna implozja. Po chwili
ju nic nie zostao, jedynie popi, gubicy si nawzajem. Resztki pulsuj
gasncym granatowym arem. Tak wyglda koniec.




















Shomarkgulu

W nekropolii ukrytej na bagnach niejednego trupa,
Gdzie, mimo koca swego wiata wci pragn, egzystuj,
Czaj si tylko obumare ciaa bez dusz jak zombie,
Co nie mog zdechn. Wrd nich wczy si ponury grabarz.
Przeklinaj i wymawiaj, a nazwa ta okropna,
Poniewa przegrali gr doczajc do profanariw

W smutnym miecie grasuje martwa misa i szpiku kupa.
Rozkada si tuszcz, dziwnie wraca cierwo po ap swoj.
Poeracz zwok w poszukiwaniu pokarmu groby grabi,
Pogrzebie w organach, skonsumuje szcztki godny niwiarz.
Robakowy Wadca, wiadectwo mierci, Kostucha Czarna,
Nawiedzony! Lepiej strzec si tego mienia Shomarkgulu!












Mars Ultor (II)

Pseudolatinum

Bell proceder ramus crepit milliars et imperatori qui we apropinqut
Proserpina im in armus mater gramen virde aurgo thoraces traco
Tempus est factum comittur phalanx haste simil silvis ubi lupus
In ovis in pastur in aliam provincam serpit
Lupa nutriver infans nunc lupa ei hostia postula
Grex move in eius punctum cum lupnium vexillum

Mars Vltor












Sub imperium numen vinculs vis in studium libdine
Eligendo inter mortus et pugna comito debo
Et dominus ira et vindicta peractio et gaudium rabis in unum
Maxim vil sanctife quise subtil pellon benedicut
Comito debo In praedam afero mancip dat
Et transfuge et cadaver personalit Pontifex Maximus Cultus scind

Mars Vltor

Hoc amito qui anim ant facim Centurio non timuern
Ac fortier bellum sed Victoria pondus ali in mnia partem mutar
Adhuc extrema fat habent erg inter effectus et gloria
Inter mortal est et conquestum sub protectio
Incarnationem proelium et honoris palma in divinum Pantheon
Legiones nunc muns donec Pluto efferci Ei serviant Laudetur

Mars Vltor






Votum, negacjo

Eja, komenty Wiolom wyni raczyy, to rzch, niechci!
Za to, za latyma, w farbow utopi owdzia nieznan:
Naczy chryje, targi cenzur, darmoswaru, rozbarku
Pogadania, pucy bacze abo zdroenia logosw,
Wymysy przyjm, sodki Jejciu! tako jak gapiem rzuca,
To zakrconon spr darmie prba zmitki dyskrecyjom.

Hej! Pienne odkrycie, rakosz uwielon krakaniem hnetki,
Pomylunek skruszan, rycho wirdza aleje zapenian,
Bijatyczka, et vice versa, jico na te udzierku.
W kabacie za ewokacj, acz wysadzil bek prochw.
Zawiewka kania w pas, obalaj zi prawida. Tuszcza,
lepa chasa ulatnia podmiot lachski - tolerancyj,

Y bem k bezrzd. Oh ni! Nigdy rozgrzeszeni ci, aboci,
Nue gumne rne abdankuj mderki. Haniebnan,
Ignorancyjno na starby za cen cichoszy w uszku.
W zacianku wie ywot jako w skarbnicy bez absolutw.
Obiecada te, jacy wielko, ni wszerz, pismo naucza.
Zaiste, dekrety rychle zawierszon: Votum, negacjo...




* * *

Teoria si wynia - do kosza, na bruk sprowadzona.
Odgrzebana; nowy, wspanialszy ustrj ubra kto w szczytny cel.
Doszo do wrzaskw, wymiany zda, ktni, jarmarku szmerw,
Zderzenie pomysw i skrzyowanie ideologii
Absurdy toleruj. Wszystko obrcono we wrogo -
Nie przynosi skutku prba zagodzenia dyplomacj.

Sprzeczne znalezisko, za hasem rewolta podniesiona,
Myl wzburzona, uczynki podegane, pene ulice,
Walka prawa, prawo do walki, doszo do rkoczynw.
Winni w wizieniu za zarzut sabotau, blini-wrogi.
Chaos zawita, pon stygmaty. Buntownikw mnogo,
Niewiadoma masa maszeruje za dyskryminacj

Prosto w anarchi. Nie, nie ma przebaczenia, przekonana,
Gdy tamte niewakie jakie likwiduj si koncepcje.
Izolacja chroni, przetrwanie w zamkniciu na wiat wadcw,
Niewraliwo na pokusy, zmiany, pokj bogo-srogi,
Filozofia najwaciwsza ta, co w jako, a nie w ilo.
Przykazania ju przypiecztowane: Votum, negacjo...


Miasto

* * *

Czowiek zawsze chcia ujarzmi przyrod, wada nad ni, by od niej
niezaleny. Ju w czasach prehistorycznych, kiedy to ludzie integrowali si
w narody, budowali miasta. Tak skupieni w jednym miejscu czuli si bezpieczniej
tak od wrogw, jak i od si natury. Miasta przyczyniay si utrwalaniu wizi, stay si
miejscami handlu, mieszkacy wymieniali si prac, umiejtnociami, wiedz,
kultur. Pierwsze miasta powstaway przy yznych ziemiach, najczciej przy
wielkich rzekach, pniej tam, gdzie przebiegay szlaki handlowe. W miar rozwoju
miasta rozrastay si, przybieray inne formy, przyjmoway nowe funkcje.
Miasto to jednostka osadnicza powstaa historycznie w wyniku skupienia
si ludzi. Jednak miasto to nie tylko zabudowa, miejsce zamieszkania, produkcji
ywnoci oraz energii, dbr i usug. To przede wszystkim ludzie, od ktrych zaley
wizerunek zarwno ich mieciny, jak i ich samych. W takim sensie s w literaturze
opisywane.
Miasto kojarzy si z rozwojem cywilizacyjnym, technologicznym,
spoecznym. Ich rozwj, wedug naukowcw, jest optymistyczny. Paolo Soleri
w Arkologie: Miasto w Wizerunku Czowieka pisze o megastrukturach
sigajcych nieba, wok ktrych znajdowa si bd rezerwaty przyrody. Poczy
sowa architektura i ekologia.
Jednak to definicja, opis miasta encyklopedycznego. Jakie jest miasto
ludzi?
Wizja miasta w sensie zachowa ludzkich, cywilizacji, postpu moralnego
nie jest jednoznaczna. Na przykad Jan Jakub Rousseau twierdzi, e to wanie
cywilizacja, i co za tym idzie take miasto, niszczy w czowieku naturalne dobra
moralne. Futuryci mwili o powrocie ludzkoci do plemion pierwotnych,
koczowniczych, mimo, e fascynowaa ich przecie cywilizacja i technika.

* * *

Znale odpowied na to pytanie mona w najstarszej ksidze w Biblii. Ju
tam, w Ksidze Genesis, znajdziemy informacj o prbie budowy miasta
idealnego. Ot, ludzie po potopie, mwicy jednym jzykiem, postanowili
zbudowa miasto sigajce nieba, ktre poczyoby ich wszystkich w jednym
miejscu. Tym samym oddaliliby si od Boga, przekroczywszy granic
im zakrelon. Byli pyszni, wic Bg pomiesza im jzyki, aby nie dokoczyli
budowy. Tym samym rozproszyli si i stali si ju obcy wobec siebie. Od tego
momentu nazwano to miasto Babel (tam bowiem Pan pomiesza mow
mieszkacw caej ziemi.). Pycha, zamiast zjednoczy ludzko, spowodowaa ich
rozproszenie i wrogo.
Dalej, w Biblii, w tej samej Ksidze, natrafi mona na opis zniszczenia
dwch najbardziej grzesznych wobec Boga miast: Sodomy i Gomory. Lot zaprosi
goci do siebie, ktrzy, jak si pniej okazao, byli anioami. Ju wtedy anioowie
spotkali si z zepsuciem obyczajw w Sodomie: ssiedzi nie chcieli dopuci, aby
Lot zaprosi ich do siebie. Kiedy wszyscy odeszli, anioowie powiedzieli
gospodarzowi o zamiarach Jahwe. Lot, wraz z rodzin opuci miasto,
a powrciwszy rano zasta tylko zgliszcza.
Jeszcze jeden przykad z Biblii, z Ksigi Jozuego, dotyczy Jerycha, miasta
wrogw Izraelitw. Plan Jahwe by nastpujcy: kadego dnia wojska wraz z Ark
Przymierza i siedmioma kapanami z baranimi trbami bd okra miasto,
a sidmego dnia okr siedem razy i zburz mury. Tak te postpili i zdobyli
miasto. Poniewa miasto byo oboone kltw, zniszczyli je i zabili wszystkich
mieszkacw.
Jeli jakiekolwiek miasto obrazi Boga, spotka si z gniewem boym
i zostanie zniszczone wraz z mieszkacami. Bg surowo kae miasta za grzechy ich
mieszkacw.

* * *

Naleaoby si zastanowi, czy istnieje, a jeli nie, to jak wygldaoby
utopijne miasto, czy jest sens, aby dy do takiego ideau. W literaturze mona
znale wiele przedstawie miast-ideaw. Jednym z najwczeniejszych jest
Atlantyda w synnych dialogach Platona: Timaios i Kritias. Inne to opisy utopii,
np. Thomasa Morea (Tomasza Morusa) Utopia lub, w literaturze polskiej
w Mikoaja Dowiadczyskiego przypadkach Ignacego Krasickiego (utopijna
wyspa Nipu i jej mieszkacy). Najciekawszy opis dotyczy Atlantydy, poniewa takie
miasto-pastwo mogo istnie naprawd.
W ksigach Platona mona si dowiedzie, e Atlantyda bya tajemniczym
ldem. Nie mona odczyta prawdziwego jej pooenia (Sza z zewntrz, z Morza
Atlantyckiego. Wtedy to morze byo dostpne dla okrtw. Bo miao wysp przed
wejciem, ktre wy nazywacie Supami Heraklesa.). W Kritias pisze Platon,
e Atlantyda powstaa podczas podziau ziem midzy bogami, krlowa na niej Atlas
(std nazwa wyspy). Mieszkacy byli potomkami Posejdona z kobiety miertelnej.
Atlantyda syna z najpikniejszej rwniny na ziemi, bogactw naturalnych,
ciepego klimatu. Jak pisze autor: ...Bogactwo posiadali tak olbrzymie, jakiego ani
przedtem nigdy w adnym krlestwie nie byo, ani te kiedykolwiek pniej atwo
nie powstanie. Mieszkacy jej korzystali z tych darw natury. Atlantyda w umyle
Platona to legendarne miasto, utopijna wyspa, demokratyczne pastwo, w ktrym
panuje rwno spoeczna i uczciwo.
Wiadomo, e Atlantydy ju nie ma. ywot koczy w tragiczny sposb tonie.
Nie wiadomo do dzisiaj, jaka bya przyczyna nagego zniknicia: erupcja wulkanu,
wojna domowa, uycie czarnej magii, eksplozja generatorw, a moe zerwanie
witego paktu z bogami, Symfonia Ittikos, wedug ktrej Atlantydzi mieli pozosta
szczliwi dopki nie zaatakuj innych. Moe nie ma sensu poszukiwania przyczyn,
poniewa Atlantyda to tylko wymys ludzkiej wyobrani.
Jest natomiast przykadem, e miasto miao by utopi, ktra wydaje si
tylko szczytem ludzkich moliwoci twrczych. Zawsze znajdzie si przyczyna, dla
ktrej nie ma racji bytu: czy to ingerencja boska, czy wojna domowa, czy katastrofa
naturalna.

* * *

W romantyzmie przewaay midzy innymi brak zaufania do rozumu
ludzkiego, tendencje metafizyczne oraz brak wiary w skuteczno dziaa
czowieka. O tej bezskutecznoci pisze Adam Mickiewicz w sonecie
pt. Bakczysaraj, nalecego do zbioru Sonety krymskie.
Kady sonet, rwnie mickiewiczowski, dzieli si na dwie czci: opisow
i refleksyjn. Przenosimy si do ruin paacu chana. Ju w pierwszej kontrastuj
ze sob dwa elementy: dawna wietno paacu oraz aktualna ruina. Nastrj
wprowadza autor epitetami: pusta Girajw dziedzina, guche ciany
i sklepienia. Spadkobiercami wadzy chana s teraz roliny i zwierzta. Bior one
we wadanie ruiny. Zapowiedziany upadek zosta ujty za pomoc napisu
na cianie, I pisze Balsazara goskami <<RUINA>>.
W czci refleksyjnej przedstawiono fontann. Oddaje ona al z powodu
klski miasta. Woa o pami, pyta: Gdzie jeste o mioci, potgo i chwao!.
Wyeksponowane zostay odwieczne, stae i nienaruszalne prawa przyrody
nad prawami ludzkimi. To, co stworzy czowiek jest nietrwae w porwnaniu
z wszechmocn, wieczn i nieprzemijaln przyrod. Sowa fontanny zawieraj
refleksj: to, co w zaoeniu miao by wieczne miasto, nie istnieje, za to fontanna
jako symbol zmiennoci jest stae. Ale fontanna to rdo wody, czyli cz
przyrody. Dokonania ludzkie s bezbronne w konfrontacji z natur.

* * *

Wadysaw St. Reymont, jeden z najsawniejszych pisarzy polskich okresu
modernizmu, podczas pracy nad Ziemi Obiecan pisze do przyjaciela: d
zajmuje mnie wieloma rzeczami: 1 rozrostem miasta, fortun, interesw z icie
amerykask szybkoci; 2 psychologi napywajcych tumw, mieszanie si
ich i przenikanie, i urabianie w jeden typ tzw. lodzermenscha; 3 oddziaywaniem
takiej ssawki, polipa, jakim jest d, na kraj cay; - przerabianie si Polakw
w kosmopolitycznym mynie. Cho wszystkie te zaoenia nie przetrway realizacji,
jednak dostrzec w utworze mona wyranie antyurbanizm. Skd si on wzi
u Reymonta? Na przykadzie odzi spostrzeg, e miasto istotnie zmienia czowieka,
ktry staje si czcicielem pienidza, gotw jest za nie zrobi wszystko. Jeden
z czoowych fabrykantw, Grosman, za namow tecia Grnspana, podpala wasn
fabryk oczekujc premii asekuracyjnej, Moryc Welt oszukuje przyjaciela,
Borowiecki eni si z Mad Mller wycznie dla pienidzy. W odzi panuj surowe
zasady, prawa buruazyjnej dungli. Jak mwi Borowiecki: d to las, to puszcza
masz mocne pazury, to id miao i bezwzgldnie du blinich, bo inaczej oni ci
zdusz, wyssaj i wypluj z siebie.
Ziemia Obiecana zostaje porwnana do molocha demona
nieprzyjemnego ludziom. Poprzez demonizacj i antyestetyzm ukazuje miasto
w negatywnym wietle. Poprzez rodki stylistyczne: potworne cielska, ogniste
lepia, oraz obserwacj rnych przedmiotw np. bota i ciekw, wyania si
obraz nieprzyjaznego dla mieszkaca rodowiska.
Tytu utworu to nie przypadek. Ziemia Obiecana bya dla Izraelitw ziemi
nadan przez Boga. Ziemi Obiecan w Polsce miaa by d: nowe fabryki dla
okolicznej ludnoci szans na nowe miejsce pracy, lepsze ycie. Pozornie, ziemia
ta wcale nie naleaa do obiecanych. Nie przestrzegano adnych praw, nie
obowizyway przepisy dotyczce bezpieczestwa, a pracownikw
wykorzystywano w najwikszym stopniu nie przejmujc si ich stanem fizycznym
oraz duchowym.
Miasto niekiedy staje si miejscem, w ktrym bezwzgldn walk mona
zapewni sobie przetrwanie. Poprzez to ludzie trac poczucie moralnoci,
zatracaj si w bezmylnej pracy. Na czowieka patrzy si tylko ze wzgldu na jego
majtno i na to, w jaki sposb udao mu si j zdoby.

* * *

Najatwiej opisa miasto, w ktrym samemu si mieszka. Tak te postpi
Brunon Schulz, przekadajc swoje wspomnienia i obserwacje na cykl opowiada
o nazwie Sklepy cynamonowe. Miasteczko Drohobycz zostao opowiedziane
z perspektywy dziecka. Std bierze si fantastyka i tajemniczo w tym dziele.
Ulice miasta przypominay labirynt: kiedy raz si weszo w ktr z nich,
mona byo si atwo zgubi. To samo przydarzyo si gwnemu bohaterowi
w zimow, niezwyk noc. Domyliwszy si, e zbdzi, odwiedzi szko, w ktrej
pod kierunkiem nauczyciela rysowali niesamowite rysunki, pokj dyrektora, kilka
sklepw, gdzie obsugiwali kupcy-magowie i gdzie mona byo znale zakazane
ksigi. Podczas tej przechadzki rzeczywisto zmienia si w sen, pachniao
fiokami, a mdry ko wonicy sam wiz narratora w nieznane. Nie tylko on widzia
t fantastyczn noc; take ci, ktrzy zaywali jej o pnocy, podziwiali rne
metamorfozy miasta.
Wydawa by si mogo, e to wielokulturowe, tradycyjne i pikne miasto,
ze swoimi kupcami i sklepami, zapenionymi dziwnymi i nieznanymi eksponatami
oraz mieszkacami, uczciwymi i szczliwymi, nie jest niczym zagroone, e bdzie
istnie na zawsze.
Niestety, niedaleko od centrum od niedawna ulica Krokodyli zakca
porzdek i ad mieszkacw. Zarzuty narratora dotycz tego, e tam tak naprawd
nic nie dochodzi do skutku, e nigdzie, jak tu, nie czujemy si tak zagroeni
moliwociami, wstrznici bliskoci spenienia, pobladli i bezwadni
rozkosznym struchleniem ziszczenia. Pseudoamerykanizm, nowoczesno,
komercjalizm i prostytucja spowodoway zepsucie, perfidi, tandet. Wszystko jest
tutaj szare i nijakie, imitacj. Brakuje magii, uroku i poezji, ktre cechoway
centrum z rynkiem.
Nie ulega wtpliwoci, e zwycistwo bezsprzecznie naley do ulicy
Krokodyli. Otumania ona swoimi moliwociami mieszkacw. Zjawiska, z ktrymi
ma si tu do czynienia stanowi powane zagroenie i problem tradycyjnych
miasteczek, ktre nie maj racji bytu w bezwzgldnym i okrutnym wiecie zysku
i kapitalizmu.
* * *

Nie tylko w epokach, w ktrych powstay powysze utwory, prbowano
skrytykowa miasto. W wikszoci z nich jest ono postrzegane negatywnie, nawet
w epokach, ktre zachwycay si cywilizacj i postpem technologicznym
i spoecznym. Dla czowieka jest czym, co stworzone przez niego dla jego potrzeb
obraca si przeciwko niemu. Poniewa ludzie stworzyli je, to s oni odpowiedzialni
za nie i warunki w nim panujce. Wszystkie wady wynikaj z ludzkich bdw,
charakteru i dzy. Dlaczego jednak wci istniej miasta? Bo maj odzwierciedla
idea ludzki. Zawsze dyli oni do perfekcji, a ucielenieniem tej perfekcji ma by
utopijne miasto. Marz oni o miecie przyjemnym i bezproblemowym. Takie miasto
jednak nie powstao, ale to nie znaczy, e go w ogle nie bdzie.





















Zginiesz, kiedy zaniesz

...dlatego desperacko we nie do Lucyfera modlisz,

kasz o jeszcze jeden zryw istnienia, we zach nocnych bagasz,

wyznajesz wystpki Jego, przed kuszeniem si nie wzdragasz,

grzeszysz wraz z Nim, takiego miosierdzia pragniesz, przegrywasz,

wyczuwasz sabo ciaa, a zmysami grobu wygldasz,

tracisz dusz w trumnie, wkrtce zginiesz, kiedy tylko zaniesz...












Wiatr, woda, mrok

Motto:
O szatani, nawet oni si tul i ju w poduszki!
A utopia si im gwiazda. Wtem mrone demonszczyki
W eterze kotuj si i podniebne ukryte duszki
Zwabione czym cieplejszym, znajduj win dla duszyczki.

Konar umiera kruszc swe listowie podmuchem wiatru,
wist husarii odzywa z daleka, morowe czu powietrze,
Falochrony hamuj kuszenie jeszcze nie sztorm, ale

Nieustajce zamieranie jedynej kropli w studni
I przelew tylu rde ycia niczym wizienie ofiar.
Pytanie: czy kto sprbowa prawdziw esencj - wod?











Elementarium, co nigdy nie zejdzie z mrocznego traktu
apczywe po cudz rk otwiera myli narcze;
Udziela si obydwm zaspokojenie dz powolne.

Bezdomni, przewrceni, ptak w deszczu, spragnieni, naiwni
Dziwna ma, ucielenienie tej ciemnoci, szary poar,
Rozkazujce uzalenienie wdziera si pod skr.

Przy ostatniej stronnicy wzrokiem poj znaczenie wzoru.
Tamten przepad, a zamknita okadka w przekltej wierze
Znw ka o ujawnienie, by powtrnie wysza na sale.

Gdy ptak w deszczu skamienieje, przepadnie, w nico si spieni,
Kiedy miy wiergot i kolejnego dnia pewny filar,
Wtedy cie bez wiata i guchy skowyt pisklcych garde.











Jabecznik

We dwa po dwa jajka
A z nich wyjmij biaka
Aaa, z kilogram jabka
Troszeczk kakauka
Tako pisze matka:
Moje drogie ciastka
Kochanek, kochanka
Sodkiego niadanka!
W nocy nieza jatka
Dzi rano masakra
U licha, do diaska!
Na szybie pomadka!






witynia rozamu (III)

* * *

Podziemnym korytarzem, prowadzcym wprost do wieo postawionych
fundamentw, potem do piwnicy, budowli wzniosej tam na zewntrz, tam na grze.
Punkt jasny przemieszcza si rozwietlajc swym niepewnym pomieniem
ciemnoci niesychane. Przepracowane, niewiee powietrze wzmacnia
dodatkowo ponur atmosfer, a raczej rozrzedzony brak.
Jedyna pochodnia, jedyne co jasnego w tym miejscu, zapragno ju
zgasn, a to za spraw kopalnianego porywu wiatru z niezaatanych jeszcze
nieszczelnoci. Z biegiem lat zostan zatkane, lecz jak na razie nieprzyjemna
i niepewna taka podr, bo czy zaraz pochodnia, wydawa by si mogo,
niewraliwa na co silniejsze powiewy, po prostu nie zatraci si w swej ulotnoci?
Trudno trzyma pochodni i jednoczenie nie tac pen pucharw przy
podmuchach, ktrych nie mona si spodziewa w jakikolwiek sposb: czasem
zupena cisza nic nie zapowiadajca, a tu zaraz jak nie dmuchnie, to zdarza si
i przewrci. Najgorsze byoby zgubi cokolwiek, zarwno pochodni jak
i zawarto tacy. W takim przypadku trzeba zawrci i znw przeywa podziemn
wdrwk na nowo.
Tym razem tak mocno zado, e suga musia przykucn i swym ciaem
zasoni pomie i kielichy. I trwao to przez jaki duszy czas. Przerywany ogie,
trzsce si powierzchnie pynw, zib na plecach, wist w uszach. Nieruchomo,
niczym pomnik, przeciwstawia si kopalnianemu cugowi.

W tej opiece nad rzeczami martwymi, wydawao mu si, e jedna z nich
w jaki niewytumaczalny sposb oya. Ot kamienie szlachetne w jednym
z kielichw, bez przyczyny, mieniy si raz na radykaln czerwie, jakby
podwietlone yy z rubinw, a raz na wyswobodzone makii, jak jakie
nieokrelenie rozrastajce, wypalajce si blade szmaragdy.
- Czy mnie oczy zawodz, czy mnie zmysy myl? Czy ja o tym tylko
pomylaem, czy powiedziaem to na gos? - zastanawia si suga, po czym zaraz
si rozgldn, jakby zapominajc o tym i szukajc kogokolwiek, kto oprcz niego
mia podobne wraenia.
W tym wanie momencie przestao wia, wic czym prdzej podnis si
i przyspieszy kroku, jednoczenie omijajc wzrokiem przyczyn zwidw. Wyrzuci
z pamici to czego przed chwil by wiadkiem i z nadziej patrzy teraz
nieprzerwanie na ogie. Zbyt dugo. Zalep, a cae otoczenie mienio si
na czerwono-zielono. Koszmar powrci.
Jak niewidomy, wiedzc, e naley kroczy tylko na wprost, stawia kady
krok z nadmiern dokadnoci. Jak po czci oguszony, wyczekiwa tylko jednego
rodzaju odgosw. Jedynie tymi sposobami mg trafi do koca korytarza. Cae
szczcie, bo ledwo syszalne doszy do niego biesiadne gwary, a to oznaczao
zbliajcy si ratunek. Poprzysig, e zapomni o tej historii i z nikim si ni nie
podzieli. Ju jej nie ma.
Drzwi tak wskie, e idc bokiem mona przez nie przej, pchn na tyle,
na ile wystarczao mu si w jednej rce. Teraz dopiero przekona si o swym
zmczeniu, mimo adnego wysiku. Jeszcze umieci pochodni w otworze ciany
i uda si w kierunku podniesionych rk, ktre wci cierpi na deficyt wina.
Nagle oniemia, bowiem kady kielich, ktry wrcza, nie mia w sobie
adnych ozdb w postaci kamieni. Byy one tylko metalowe i toczone. Ale obieca
sobie, e nic nie widzia i o niczym nie wie.
- Mam nadziej, e ja tylko o tym myl, a nie mwi.
Odruchowo zasaniajc doni usta, znw, jak wczeniej, rozgldn si
i oczekiwa reakcji innych. Ci rzeczywicie byli z krwi i koci, jednak pewnie nic nie
syszeli, taki haas panowa w sali bankietowej.
Odrzuci z pamici fakt - ktry z przedmiotw na tacy wydawa si inny
od pozostaych. Nikomu nie patrzy prosto w oczy, tylko chyli czoo, rozdawa
i przyjmowa puste puchary, a do ponownego ich uzupenienia. Te natomiast
napeniano na drugim kracu podziemnego tunelu, z ktrym znw musia si
zmierzy.
Wdrwka w t stron nie bya wcale atwiejsza. Co prawda na tacy
znajdoway si teraz puste kielichy, a nawet jeeli si przewrc, to adna szkoda
si nie stanie, lecz podziemne zawieje uderzay wprost w twarz, nie w plecy. I tak
zapewne wygldaaby caa noc: w subie, a potem, z samego rana, w sprztaniu
weselnego pobojowiska.

* * *

Firmamenty, bardziej rzekie od alpejskich koron, jeszcze podtrzymywane
przez drewniane rusztowania, ju wkrtce zostan dopracowane i dopieszczone
do doskonaoci, a wtedy belki spadn i posu za opa na witynny wieczny
pomie. Teraz, w tym nocnym mroku nikt ich nie zauway, lecz miao rzec mona,
e budowa podstaw dobiega koca.
Take kolumny, ktre pn si na wysoko nieba, staj si niewidzialne
w tej grze cieni. Wida tylko urywek kamiennych supw nagle nikncych,
a jednoczenie przecie podtrzymujcych dach. A ten, dla wprawionego sokolego
wzroku, wyrnia si tylko tym, i jego dachwka odbija niemrawe blaski ognisk,
przy ktrych smaono pieczenie.
Uoone jako posadzka, wiee marmurowe pyty jak rozmieszczone
po ssiedzku oddziay na rwninnym polu walki, sprawiaj o tej porze wraenie raz
to zmniejszajcych, kruszcych si na kawaki, a raz pczniejcych
i rozrastajcych si, a to za spraw igraszek blado padajcych pomyczkw.
Pionowo ustawione pyty na gboko kilkunastu stp zasaniaj sob t cz
budowli, pod ktr wyprawiano wesele.
Poza wnoszcym si wzgrzem, pod ktrym zafundowano wityni,
o dobudowaniu jakichkolwiek innych cian nie ma mowy. Natomiast przysze
palenisko zasilane powietrzem i drewnem oraz st ofiarny bd znajdowa si
w samym centrum uwiconej kaplicy.
W drodze, zamwione prosto z warsztatw, wieo odlane brzowe rzeby,
przedstawiajce przerne postacie w akrobatycznych pozach wielkoci
czowieka. Oraz przewyszajcy je i ca wityni kolos, ktry sta bdzie
u wejcia: ze zczonymi nogami wyposaonymi w sanday i nagolenniki, z kirysem
chronicym tors, w pelerynie, dziercy wczni, ktrej ostrze skierowane wprost
w niebo, w hemie z piropuszem zakrywajcym oblicze. Poszczeglne czci
arcydziea z brzu zostan poczone tu na miejscu, co jednoczenie bdzie
oznaczao ostatni etap budowy. Od tego momentu witynia zacznie oficjaln sw
dziaalno.

Poza tym zamierza si poprowadzi akweduktami rdlan wod, ktra
posuy do wice oraz zasili fontanny - w planach, od strony schodw,
pokrgiem bd otacza podmurwk witego miejsca. Znacznie dalej, poza
kilkusetstopniowymi schodami, znajdowa si bdzie agora, z ktrej wszelkie
towary, takie jak wino czy zwierzta ofiarne sprowadzane bd tym samym
przejciem podziemnym, ktrym aktualnie, tej nocy, kry w t i z powrotem
sucy.
Jeszcze puste wntrze przybytku, nie wliczajc nagich kolumn
podtrzymujcych sklepienia, zostanie wzbogacone o zdobycze wojenne. To jednak
stanie si dopiero za rok, kiedy rozpocznie si now kampani wojenn przeciw
ssiadom.
Pozostae dby, ktre nie wadziy na czas budowy, posu za naturalne
obiekty rosnce wzdu alei. Wrd drzew tych, jak zaobserwowano, yj dzicioy,
tote ich bbnienie wkrtce stanie si sygnaem na wzmoone podarki skadane
na otarzu przebagalnym i spalane w niegasncym pomieniu.

* * *

Tylko kilka otworw na pochodnie, tu przy przejciach i drzwiach dla
suby, byo wolnych. Poza tymi wyjtkami, okrgy pokj zabaw rozwietlay
wiata jakby wbite i przytwierdzone do cian. Obecno ich jak najbardziej
na miejscu, bowiem bez nich zapanowaaby tutaj podziemna ciemno.
Kiedy suga po raz kolejny przekroczy prg drzwi, zatrzyma si na chwil
i oto co ujrza: jakby trzy poziome pasy, z ktrych grny i dolny cakowicie czarne,
natomiast rodkowy, najmniejszy, przybiera mieszajce si i kontrastujce
ze sob kolory, zielony i czerwony, jakby przemieszczajce si mrwki, cienie lochu
majacze, po oszlifowanym krwawniku rzeczywistoci.
Mimo, i pochodnie w zasadzie nie wypalay si zbyt czsto
i w nieodpowiednim momencie, to ich wad stanowi jeden fakt: nie mona zbyt
dugo przebywa w tak owietlonym pomieszczeniu ze wzgldu na duszno. Dymy
co prawda gromadziy si tu pod sufitem, lecz gdy si tam ju nie mieciy,
to znajdoway si na wysokoci bawicych si. Dlatego uczta tutaj nie potrwa zbyt
dugo i by moe przeniesie si gdzie indziej lub po prostu si rozproszy.
Zbyt dusznego i niewieego powietrza pozbywano si otwierajc co jaki
czas wejciowe wrota. Jednake osoby zasiadajce od tej strony sali skaryy si
na zimno, wic poddani na powrt je zamykali. Z biegiem czasu nieuniknienie
zblia si koniec uroczystoci.
Zanim jednak do tego dojdzie, warto przedstawi jak ona wygldaa.
Na cianach powieszono poroa, by bykw, skry przernej zwierzyny oraz midzy
nimi wspomniane pochodnie. Na pododze rozoono zdobyczny dywan
niewiadomego pochodzenia i wykonania, na ktrym przewaay geometryczne
i rolinne motywy, tak wielki, e spokojnie pokry mao atrakcyjne podoe.
Tu i wdzie, by cieszy oko, ale raczej dla zasady, poniewa zbyt wiele nie dao si
zobaczy, postawiono wazy, popiersia, dzbany z zagranicznymi drzewkami, pord
tych wszystkich przedmiotw oczekiwaa bacznie suba, rwnie traktowana jak
wasno.
Stoy, zarwno kamienne jak i drewniane, zestawiono w taki sposb, aby
utworzyy liter O przedzielon przejciem midzy powkami. Przy jednej poowie
zasiedli gospodarze, przy drugiej gocie. Siedzieli zwrceni twarzami do siebie,
dziki czemu utrzymywali ze sob kontakt. Byo to o tyle wane,
e w przedsiwziciu wzio udzia mnstwo osobistoci. A co najwaniejsze -
wszyscy byli zdania, e organizacyjnie wypado ono wietnie.
Gdyby nie wspomnie o haasie wydobywajcym si z tylu garde
jednoczenie, mona byoby odnie wraenie o bezwzgldnym spokojnym
przebiegu tej, jake hucznej, imprezy: niesamowity tumult, wzmocniony
przekrzykiwaniem odbijajcym si od strony do strony, czste pijackie wrzawy
mczyzn i piski rozochoconych kobiet, a do tego jeszcze nage uderzenia
kielichw o blaty stow albo trzask spadajcych naczy i potuczonej ceramiki.
Poszkodowany sugus przeywa nie tylko niewytumaczalne omamy, lecz
take przyszociowe oskarenia o straty w postaci bezwartociowych odamkw
misternie wypalanej gliny czy zgniecionej i porysowanej zastawy. Powinien jednak
skupi si na tym pierwszym, poniewa przeladowcze wizje nie ustpuj. Dlatego
podchodzi do zaufanego innego sugusa.
- Prosz ci, zamie si na chwil ze mn sub. Teraz twoja kolej
na napenianie pucharw, ja natomiast przejm tw powinno i stan przy
wrotach. I nie pytaj dlaczego.
Tamten, z ukosa przypatruje si bagajcemu, lecz nie zauway
jakichkolwiek urazw, symptomw zmczenia czy choroby.
- Dobrze, niech ci bdzie. Ale za to jutro wyrczysz mnie w czci moich
obowizkw.
Po czym zamienili si zarwno penionymi funkcjami jak i przedmiotami:
taca pena winogron i dzbanw w zamian za wachlarz strusich pir. A kiedy
wzrokiem wid za wsptowarzyszem w niewoli, nie dostrzeg dzicioa, ktry
wlecia do rodka. Take niezwykoci u ptaka: jaskrawych czerwieni lnie renic.


* * *

Nieproszony przybysz dbowej dziupli niezauwaenie zasiad
na postumencie tu za postaci siedzc porodku czci przeznaczonej dla goci.
Wadca, rozoywszy si na dobre, rozluniony, odprony, szuka zmysem wzroku
swej cry. Cho ju nie powinien obawia si o ni, to jednak jeszcze nie daje
za wygran z ojcowskim instynktem.
A cieszy si naley, bo bardzo dobrze si zoyo. Ona, ju osignwszy
waciwy wiek na maestwo, bierze lub z synem przyrodniego brata. Zarwno
jedno jak i drugie szlachetnie urodzone, i niech bstwa maj ich w swej opiece
i przedu lini ycia prawowitych wadcw tych ziem.
Nie znaj si zbyt dugo, lecz po obserwacji, tak jak obserwuje ojciec swoj
crk, mona doj do wniosku, e do siebie pasuj. Zreszt, to jej pierwsze
spotkanie z mczyzn, i wbrew niepewnoci jej matki, da sobie rad tak
i w poyciu maeskim, jak i w wychowywaniu przyszych dzieci. Tak ywi sobie
nadziej ojciec.
Wanie pan mody porwa w tan dziewczyn, tym samym wywoujc
wrzaw wrd zebranych, ktrzy podobnie jak nowoecy, rwnie porywaj
partnerki i czym prdzej biegn na sam rodek tanecznej sali. Tylko starszyzna
zostaa na swych miejscach, pozwalajc tym samym, na moment tylko, przej
kontrol nad pastwami.
Podobnie jak najwaniejszy z goci, ojciec panny nadobnej, tak i ojciec
pana modego przypatruje si temu zwizkowi. I on take uwaa, e postpi
susznie godzc si na to maestwo. Zawsze y w zgodzie z przyrodnim bratem,
a wi t wzmocni jeszcze poczenie ich potomstwa.
Naley wierzy, e sojusz ten spoi dwa rody w jedno niepodzielne
mocarstwo. Ojciec kawalera nie musi martwi si o dalsze losy dobrze rokujcego,
wznoszcego si pastwa. Syn przyj najlepsze podmioty zarwno po ojcu, jak
i matki. W decyzji tej nie utwierdzi si sam - znalaz aprobat od strony krlowej.
Przygldajcy si taczcej parze, gocie i gospodarze, krlowie i krlowe,
niezalenie od siebie, dochodz do wsplnych i pomylnych wnioskw. Ju
rozmylaj o potomstwie z tego zwizku jako o recepcie na przyszo ich nazwisk
i nieprzerwan udan niemiertelno na polach raju.
Krl-go ma jeszcze dwa powody do radoci. Ot tyle co powrci cao,
jako jedyny ocalay, z nieudanej obawy na dzika. Przygldajc si, znieruchomiay
z wraenia, porozrzucanym i tarzajcym si zwokom kompanw, zdoa uciec bez
szwanku. Jakim cudem tylko nie signy go ciosy i gniew zwierza, przey i uzna
to za dobry omen. Teraz, znajdujc si jak najdalej od zgubnego dzikiego gszczu,
moe odetchn z ulg.
Drugim jest witynia, pod ktr wanie si obecnie znajduje. Stanowi ona
posag ze strony panny. Jednoczenie powicona Marisowi, jest osobistym
hodem za oszczdzenie od szabel dzika. O personalnym aspekcie tego
przedsiwzicia nikt nie ma pojcia. Tumaczy to w ten sposb, e patronat ten
symbolizuje wycznie szacunek do pana modego.
Tym samym jest zadowolony z rozwizania kilku spraw jednoczenie. By
moe, a wielce to prawdopodobne, pastwo modzi zostan pierwszymi
duchownymi nowo powstaej wityni. To jeszcze bardziej umocni pozycj
zarwno nowoecw, jak i ich rodzicw, a co za tym idzie, take rozkwitajcego
imperium.

Kosztowne przedsiwzicie, jakim staa si budowa bonicy, uwzgldniajc
kade w niedalekiej przeszoci zdarzenia oraz zapisanie si na kartach historii
w roli fundatora, opacio si. Jakby nie zapatrywa si na to, pierwsza osobisto
odetchn moe z niewysowion ulg.

* * *

Nawet nie oczekujc na sygna od strony biesiadujcych, z wasnej woli,
o ile w tym stanie jeszcze istniaa, pchn wrota. I tak po raz ostatnio dawno
je otwarto, wic nikt raczej nie nabierze podejrze co do dziwnych widziade.
Rzekiego, pnocnego powietrza nigdy do, lecz nie stanowi ono antidotum
na chorob psychiczn nadprzyrodzonego pochodzenia.

Zanim trafi do niewoli, wid spokojne ycie jako grecki poeta i filozof.
Para si tymi dziedzinami do tego stopnia, e owcy niewolnikw bez trudu
dowiedzieli si o jego sawie. Oraz, co za tym idzie, o jego wysokiej wartoci. W ten
sposb zosta sprzedany za niemae pienidze, jak przystao na tego typu towar.

Dawno porzuci kij z pirami do machania. Najpierw opar si o skrzydo
wrt, potem po prostu run i pooy si. Nastpnie zgi kolana i opar na nich
rce, zasaniajc tym samym twarz. Pomimo tego, zmora jakby z jakiego
zoliwego snu nie chce opuszcza umysu poszkodowanego.

Doszuka si poezji w mczarniach, ktrych poeci na prno podejmuj
si opisa. Znale najwysze powicenie bezgraniczne, jak Spartanin co yw
piersi stanowi mur. Skona, klcze i jeszcze dzikujc za ten zaszczyt ubliy
wrogowi. Zaoy miechu czy smutku mask teatraln. Poniewiera zwokami, da
upust nienawici, przela barbarzysk krew w ochocie i apczywoci na ni. Oni
musz si przyczy albo zgin marnie.

Ju cakowicie straci panowanie nad sob, przeywa teraz konwulsje.
Raczej nie z powodu zimna. Poza ciaem, w mylach. Zosta przeniesiony
do nieznanego sobie wczeniej zaktka kosmosu.

Zasiany zamt, zamiast ziaren na przysze pole, wprowadzony chaos
po czasie spokoju, ktry pocztkiem koca. Kaue czerwieni i bota, w ktrych
kpiel oczyszcza z wystpku, jakby go nie popeniono, bo rdo wody wcale nie
potrzebne. Oni s wieloci: zabijaj, ywi, kradn, karmi, wysysaj, pragnienie
swe niwecz.

Sam rodek gaju, w ktrym karmazynowy bluszcz jakby kry
w t i we w t stron, poszukujc czego, co zakcio jego nerwowy spokj.
Wszystko wydawao si niewidzialne, nietykalne, cielesne poczucie odeszo. Mimo,
i to obrzee ogrodu, w ktrym zielonkawa winorol przeladuje kogokolwiek, byle
mc podrczy z czystej ochoty. Prawie nic nie mogo uciec od obecnoci
zakrywajcego cienia i wszdobylskiej wilgoci.

I nikt nigdy tego nie pojmie. Moe wcale nie cnoty swoje pielgnowa,
a krzywdy czyje sprawia. Duszy swojej wcale nie chroni, a nagie ciao
na pomiewisko wystawi. Oni po prostu powstali jak zjawy cmentarne, nawet
po yciu spragnione upienia i boju. Gdy zaczli, to nigdy ju nie skocz.

Wrd poruszajcych si pnczy jaki szelest. Teraz krlestwo rolin
znieruchomiao po to, by poruszenie czego innego byo bardziej wyraziste.
Chrzknicia, jedne za drugim, coraz doniolejsze. Para krwawych ognikw.
Przyczajony obrys bestii we mgle. Nieuchronna mier wanie dopada
niewolnika.

* * *

Kade wydarzenie, nawet takie jak to, w ktrych tyle osobistoci wzio
udzia, wczeniej czy pniej musi si zakoczy. Mogyby o tym wiadczy take
dugo otwarte wrota - w tym kierunku coraz wicej osb patrzyo.
Powietrze niesie wiadomo, e to ju ostatnie toasty. Kiedy owa wie
dotara do kadego skrawka hali, nastaa naga cisza, po to, by wysucha mowy
gospodarza. Ten wsta z tronu, podnis peny kielich i rzek:
- Drodzy moi! To ostatni raz, gdy spotkani tutaj razem, pozwalam sobie
zabra gos. Tyle toastw popeniono, tyle zdrowia i szczcia, ktrych nigdy do,
yczono parze modej, i umiechw tak wiele, e a nie chce si przerywa tak
witecznego czasu. Chciabym rzec, e nie mona mwi do: gdy zbudzimy si
dnia kolejnego, to niech cigle bdzie tak, jak w t upojn, radosn noc, kiedy
my tutaj zebrani, pilimy i bawilimy si wraz z synem moim, nastpc tronu,
a mem teraz, oraz on jego, crk brata mego serdecznego. Niech wino smakuje
w kady dzie, tak jak dzisiaj smakowao. I tak jak ja czyni gest bogosawiestwa
dzieciom, by ich opatrzno nie opuszczaa, tak niech witynia ta stanie si
nieskoczon modlitw do bstw olimpijskich.
Po czym, wychyliwszy zawarto kielicha, a do dna, wytar rkawem usta
i rzuci wzrokiem na drug stron zebranych. Pozostali postpili podobnie.
Nadesza kolej na mow gocia.
Tamten, gdy przymierza si chwyci puchar, przypadkowo zauway na nim
ozdoby. Wczeniej nie zwrci na nie uwagi, lecz w tym momencie nie s a tak
istotne. Zwaszcza, e z jakich nieuzasadnionych przyczyn, mieni si one
na czerwono bd zielono, ale to chyba zwidy albo po prostu zbyt dua ilo wina
i zbyt pna pora.
Zasiadajc na swym miejscu, zauway i zza jego plecw wyfrun dzicio,
wczeniej niezauwaony, i polecia w kierunku wyjcia. Wtedy to krl, mimowolnie,
pochyli gow. W tej pozycji nikt nie mg ujrze jego oblicza, ktre wanie
spowi cie, a nieludzkie renice zawieciy si krwawo.
Dzierc puchar, powoli powsta i wyprostowa si, z dziwn min, ktra
w zasadzie mogaby oznacza dowoln emocj, z podejrzanymi oczami, ktre tak
naprawd nic sob nie wyraay. Zapar si nastpnie o st i buczucznie si
zamia.
Publiczno na pocztku, biorc to za art, take zacza si mia. Lecz
potem, wyczuwajc co niepokojcego w dalszym, narastajcym zowrogo ryku,
zaprzestaa i nasta niepokj. Bowiem co mg oznacza innego miech krla jeeli
nie wybuch radoci?
Potem pady sowa:
- Nie! Nie oddam swej rodzonej crki, mojej krwi, a take nie pozwol,
by ta wspaniaa witynia, dzieo moich rk, trafia w niegodne rce. Nigdy!
Nars niepokj i szemranie, poniewa nikt nie rozumia tych sw. Zatem
oznaczayby one, e nagle zaproszony krl zmieni zdanie?
Gospodarz wic rzek:
- Bracie, c powiadasz? Chyba zbyt wiele wina do twej gowy uderza albo
to ju ta pora, kiedy zasn wypada. Gupstwa wygadujesz, a jeli twj umys ju nie
jest sprawny, lepiej si stanie, jakby zamilk, a wtedy my tu wszyscy wybaczymy
i zapomnimy to, co przed chwil w niejasnym bekocie wypowiedzia.
Oblicze gocia stao si purpurowe i midzy przyrodnimi brami rozpocza
si ostra wymiana zda.
- Jak miesz si tak do mnie odzywa - bracie? Jaki ty dla mnie brat,
no wytumacz! Matka moja ci adoptowaa i gdyby nie to, moe by ju nie y.
Niegodne w oczach moich krlowanie twoje, bez krlewskiego pochodzenia
wyrzutku! Takie ty rodzestwo, jak to, e crka moja nie zostanie on twego syna.
Chcesz zagarn moje krlestwo, ktre tak pielgnuj i dbam o nie, a ty chcesz
to po prostu zmarnowa. Tak jak ja tu stoj, tak si rzecz przedstawia: wyrzekam si
naszej wizi, a luby dzieci naszych niewane si staj!
- Co powiedzia! Jaki zy ci opta, skoro tak mwisz, albo naprawd tak
postanawiasz. Zatem ju brami nie jestemy? I uniewaniasz lub crki twej
i syna mego? I ty, jako go zaproszony, jeszcze miesz obraa gospodarza
w domu jego?
- witynia pozostaje moj, take to moja ziemia. Cra, tak jak teraz,
pozostaje przy mnie, przybytek naley do mnie i odrzucam nasze pokrewiestwo,
ktre i tak nigdy miejsca nie miao. Matka, gdyby znaa ci lepiej, nie dopuciaby
do tego. Ty niegodzien dziery bera nad sw krain, to ja powinienem zosta jej
wadc i ostatecznie poczy obydwie krainy w jedno.
- Jaki jest cel tej ktni, powiedz o czym Eris ustami twoimi do nas
tu zebranych przemawia? Najpierw, w penej zgodzie ucisnlimy donie,
zapoznalimy dzieci nasze, wyprawilimy wesele, a budynek pod ktrym bawilimy
si, ku zjednoczenia mia nam posuy - teraz nagle bez adnej przyczyny obracasz
to w puch? Co knujesz?
- Nie cierpi tego, e dzieci moje z twoim w zwizku pozostanie, bowiem
syn, z ojca bez imienia, nie posiada godnoci. Take tego, e odebrano misterne
me arcydzieo, jakiego wiat wczeniej nie widzia, i odebray je rce bez
dostojestwa, sabe i prne, a bezsilne, chciay wykorzysta moj chwil
nieuwagi. Ale przejrzaem ci. Wyklinam ci i wszelkie postanowienia ami!
- Gnido niewdziczna! To brzmi jak wypowiedzenie
- wojny!

* * *

- Legionici, rodu rzymskiej ziemi, chlubo ojcw naszych, dziki ktrym
z orem dzielicie dnie i nagrody zbieracie, owoce matek naszych, pod piersi
ktrych wychowani zostalicie jako latorole, potomstwo wojownicze,
najodwaniejsze jakie kroczyo na tym wiecie od zarania dziejw! Wezwaem was
z wiadomej przyczyny: ot toczy bdziemy wojn z ssiadem naszym. Przyrodni
brat ju dla mnie nim nie jest, postanowi dokona rozam, wic co mielej
wymierzajcie ciosy, tnijcie ile si w doni. Crka moja bya porwana przez ksicia -
i z tego wzgldu nie zawahajcie si uy przemocy, jakiej ona dowiadczya.
Wreszcie, przedstawi wam, plemi wojakw, wizj moj: ot ostatnimi czasy
ukaza mi si bg wojny i nakaza rozpocz konflikt - mamy jego opatrzno!
Odbierzemy wityni jego, co na ziemi wroga zbudowana i niech wrci do nas.
Maris po stokro nam to wynagrodzi! Opiekowa si bdzie nami osobicie, pod
postaci kolosa z brzu wprost z warsztatw naszych. Gdy nadejdzie zderzenie
broni, wedug olnienia jakiego doznaem, zbudzi si olbrzym z metalu i zmiecie
z powierzchni ziemi przeciwnika. A tych, ktrych wedug swego zdania zaoszczdzi,
spowoduje, e nawrc si na nasz stron, a obrc si przeciw byym rodakom
swoim. Tak wic, pozostamy pod opiek sztandaru boskiego totemu! Zapewne,
wielu z was zgin moe, lecz nie darmo to si stanie. W obronie krainy naszej,
co nas uchowaa i ywia, bowiem wojna ta nieunikniona bya, skona wypada -
zostanie wam to policzone dum przyszych pokole i wiecznym spokojem
w Elizjum! Jest nas wielu, a jeli ktokolwiek z nas zmuszony zostanie w potyczce
opuci ten wiat, wtedy pozostali odpac za to straszn zemst! onierze,
pokamy tamtym po drugiej stronie na co nas sta i niech bdzie to dla nich
ostateczn zgub! Tak rzek do mnie sam Maris: "Oni musz si przyczy albo
zgin marnie!"
Tysice garde, razem wykrzyczao ostatnie sowa dowdcy:
- ONI MUSZ SI PRZYCZY ALBO ZGIN MARNIE!

* * *

A teraz, moi panowie, z Bogiem naprzd!

Musimy doj do wadzy, w przeciwnym razie wybory nas zabij!

Rodacy! Moje poczynania nie bd zaraone jakimkolwiek prawniczymi
zastrzeeniami. Moim tutaj zadaniem nie jest wymierzanie sprawiedliwoci, moim
tutaj zadaniem jest niszczy i eksterminowa, nic wicej!

Mj cesarzu... moja niemiecka ojczyzno!

Historia niewiele zna wypadkw aby kraj w okresie pokoju wszystkie swoje siy
gospodarcze wiadomie i systematycznie nastawi na cele zwizane z wymogami
wojny.

Armaty zamiast masa.

Przygotowanie caej gospodarki do wojny w cigu czterech lat jako swoje wasne
zadanie.

Problem niemiecki moe by rozwizany tylko za pomoc siy, a droga ta jest
zawsze zwizana z ryzykiem. Jeli przyjmiemy postanowienie zastosowania siy
poczonej z ryzykiem za wytyczn polityki niemieckiej, wtedy musimy
odpowiedzie na pytanie: <kiedy> i <gdzie> j zastosowa.

Niech Bg ma w swej opiece Austri!

Duce przyj ca spraw w niezmiernie przyjacielski sposb. Przesya panu
serdeczne pozdrowienia.
Niech pan w takim razie mu powie, e nigdy mu tego nie zapomn.
Tak jest.
Nigdy, nigdy, nigdy. Niech bdzie, co chce.

Czy to jest presja? Czy to, co pan widzi, moe pan nazwa presj i przemoc?

W adnym wypadku nie jestem skonny w nieskoczono przyglda si
spokojnie dalszemu gnbieniu ludnoci niemieckiej."
Kochany lordzie, wyzwl nas od Czechosowacji!

W adnym razie nie jestemy ostatnimi. Ten sam los spotka po nas rwnie
innych.

Zaatakowanie Polski przy pierwszej nadarzajcej si sposobnoci!

W sumie na terenie Rzeszy poar zniszczy 101 synagog, 76 zostao
zdemolowanych, zniszczono rwnie 7500 sklepw.



















Sex & Metal

Motto:
Powiem krtko: stwrz wehiku,
Zobacz wszystko wok Sexu!

Pochyl, niej. Ooo! Jak teraz:
Milej, atwiej, oby zaraz!
Jdra lubi; rozumiem to.
Nuklidofil - c za sowo!

Czym jest Sex? W gorcu ka walk,
Odurzeniem pod kocem - koceniem.
Dziki temu wci yjemy! Lalk-
Prostytutk, facetw daniem!

Zabawiasz dziurk, trzs jajami.
Ref.:
Sex & Metal jak bestia i pikna.
Jestem psem. Sex Sex Sex!
U Dantego w pomieniu inferna
Pieprz ci! Six Six Six!
Go!






Wszdzie dupy, co dzie gwaty,
Diabli, trupy, tchu utraty
Niewiasty me, wszystkie mije.
Te bkitne Krew z nich pij.

Zabawa i taniec przy Rammsteinie.
Dla obyczajowej rewolucji -
Zdecydowanie: jak uwielbienie
Megalomanii i pornografii.

Do kota, do pieca z bezpodnymi!

Sex & Metal jak bestia i pikna.
Jestem psem. Sex Sex Sex!
U Dantego w pomieniu inferna
Pieprz ci! Six Six Six!
Ride!









Powicam ci Masterowi,
Te i siebie otarzowi.
Smrd mioci, odr pynw,
Szczyt podoci - nie ma zmiuj!

Jego osoba win Jezusa!
Chopper Davidsona i Harley'a,
Te Ameryka Krla Elvis'a
I Satanizm Kapana Lavey'a

Jam Adam, ty Ewa, w nad nami.

Sex & Metal jak bestia i pikna.
Jestem psem. Sex Sex Sex!
U Szatana w pomieniu inferna
Pieprz ci! Six Six Six!
Grind!




Krzycz to lubi, pacz podnieca,
Walcz poddaj si, gi be ycia!
Tak! Zgwacone w piekle pon,
A dziewice demona chc!

Bunt przeciwko chrzecijastwu, Metalheads
Oddali si makiawelizmowi.
Hallelujah Sex & Metal not dead!
Tak mier gosi, tak nienawi prawi.

Wprost do majaka kundle z sukami!

Sex & Metal jak bestia i pikna.
Jestem psem. Sex Sex Sex!
U Dantego w pomieniu inferna
Pieprz ci! Six Six Six!
Blast!
Bo aosny chochlik, ignorancie!
Oowiany zeppelin powiewa.
Jakbye, gupcze - miej si z ciebie!
Inaczej: brzmienie cikie rozbrzmiewa
Slow! And... fast!
Sex & Metal jak bestia i pikna.
Jestem psem. Sex Sex Sex!
U Dantego w pomieniu inferna
Pieprz ci! Six Six Six!

Lenistwo

jeszcze tylko o lenistwie

po pro-stu wsta, non-sza-lan-cko, a-le za-nim, to zap-ro-si,
i u-grz gdzie tam wzrok, nie-is-tot-nie, w-pus-tk zu-y-te-go
po-wiet-rza, a ga-y pie-k, pot-rze-bu-j od-po-czyn-ku
od nic-nie-ro-bie-nia, roz-sd-nie by-o wy-j je, wa-dz
resz-tki my-li daw-no kap-ry-nych, bez-mz-gie, ba, swo-bod-nie
ka-tar ka-pie, przez-ro-czy-cie sma-ku-je, nie r-k na-wet
ot-rze po-tu: a-ni so-ny, a-ni go-ny, a a-pe-tyt
przes-ta klas-ka po-za kb-kiem fe-to-ru w-u-szach - bd-ny puls
e-ber, chy-li na stro-ny tyl-ko le-we, stra-ci to-sa-mo
od-zys-ka-n, w-kar-ku zas-krzy-pia-o, szar-pic chy-li go-w
ne-ut-ral-nie, ze-zo-wa kon-tem-plac-je nad ni-czym, na znak
sple do-nie pro-tes-tu, za-gry ka-dy paz-no-kie z-lu-bo-ci,
za-o-y no-gi - zak-re-li ul-g, e-by ju nig-dy mniej
kro-czy po o-baw bez-sen-su, wyr-wa po-je-dyn-czo wos-ki,
zes-sa ce-bul-ki, skr-ki-klus-ki po-kn ap-czy-wie, li-ny
czu-wa-nie przesz-o nie-od-czu-wal-nie o-bok cian, po-wi-ta
smrd,
po-o-g,
brd,
niez-go-d,



zwy-czaj-nie, za-u-wa-e-nie, nie-wia-do-mie przet-rwa ja-ki
przej-aw: mrw-ka, mol i ma za-poz-na-j si od ma-e-go
za ko-lej-n za-wie-j ku-rzu, w-nos wtar-gnie bez po-yt-ku,
za-duch wyt-rze pow-cig-li-wo-ci, nit-ki wro-ni-te sa-dz,
(po-za szcze-g-em sa-me-go by-cia) s-siad przesz-ka-dza - nie,
skd: za-do-mo-wi na nie-dob-re, o-czy-wi-ste sprzt-nie, wnet
mno-y je-den przez si, za pla-ma-mi tynk po-no-si stra-ty,
wa-la-j ko-cie ka-ki, go-r-co, ki-lo go-rcz-ki plus
tem-po wys-che, pot-rze-ba zwle-ka, prze-ja-wia mok-ra przyk-ro
dusz-no-ci, raz zim-no, na to tak-e su-mie-nie go-to-we,
by za-mar-zn, mniej wi-cej mniej ni ze-ro, po-wie-si na wspak
lub sta-wem strze-li, pa-ra-li kr-gos-u-pem, pstryk-n ko-ci
rd-sto-pia, skd zib, czas zas-ta-na-wia si, ci-cho po-wie-je
nad mar-no-traw-stwem od-wle-ka-nym na wczo-raj, c pie-ni-ki,
kro-cie: chy-ba tru, wrzd wy-ho-do-wa, prze-ciw-dzia-a - kpi-ny,
nie no, po pros-tu nie ma ta-kiej o-cho-ty, e-by przet-rwa
pat,
t-po-t,
strat
a-pa-ti

i wreszcie dozna ulgi.







Nikt nie yczy sobie tego gwna

Bdc lapidarnym: nie po to zbawca, jakich wielu, pad,
Odkupi - zaprzepaci, by nigdy nadejdzie - nawiedzi.
Tumaczc kurw: sam si nie dokona na otarzu gwat
Poza przymrueniem woli, ostrzeniem tortur narzdzi.
Oszczdzajc sw: po c klecha reform na si pcha
Skoro owiecony majaczy gorzej ni herezjarci?

Ciemne odkupienie, by kolejne grzechy speniay si,
To oskarenie, e zwyczajnie moe Bg nie mia syna?
Nie po to prochy przodkw grzebano, by sol psuy ziemi
Pogard: ostatni trup bezczelnie zajmie podium miejsce na
Pierwszym. O tak rzeczywisto przyszo przey - pieprzenie.
Wulgaryzmw rozmach:
**** *** ***** ***** **** *****.

You might also like