You are on page 1of 505

Aragon Louis

Pikne dzielnice

Cz pierwsza
SERIANNE
W maym miecie francuskim bulwar odcina si na tle rzeki
dyszcej arem. Tu zwykle schodz si pod wieczr mionicy
gry w kule. Oto popisuje si celnoci swych uderze mody
czowiek, ktry ozdobi czapk kawakiem barwnego kartonu
takie laurki dla poborowych sprzedawali dzi przed
merostwem wdrowni handlarze, opaleni od soca i peni
urzdowej powagi.
W maym miecie francuskim panuje wraz z maonk i
trzema przepiknymi crkami otyy wadca, kolekcjoner
zabytkowych pyt od kominka, waciciel fabryki czekolady.
Ilekro ukae si na rynku jaka nowa kreacja firmy, robotnicy
przynosz crkom waciciela bukiet grskich kwiatw, aby
zjedna sobie ich wspudzia w nadziejach, jakie pokadaj w
tym nowym dziele swych szorstkich rk, reklamowanym ju
na murach stolicy setk kolorowych afiszw,
przedstawiajcych uczenniczk w wenianych poczoszkach i
krtkim fartuszku... W maym miecie francuskim niebieskie
mydliny pieni si w gbi podwrza, gdzie pacze moda
kobieta i mieje si mczyzna w rednim wieku, o wsach
rwnie bujnych jak jego oddech, przesycony zapachem
czosnku i radykalnych pogldw miejscowej elity.
Bkitna struka wody wije si wrd okrgych kamieni
wskiej, w d zbiegajcej uliczki, na ktrej w ciepych
podmuchach wiatru skrzypi elazny szyld nad kuni. Kowal
wyjecha do Meksyku, poniewa le si czu na tym
wznoszcym si ponad miastem wzgrzu, penym
opustoszaych domw i wspomnie dawnej wietnoci, kiedy
to
5
krlowie francuscy zatrzymywali si tutaj na cay dzie ze wit,
zaludniajc stare mury, pomidzy ktrymi z trudem przeciska si soce,
aby dotrze do wyboistych ulic.
Za to w dole, koo dworca, cign si garae, gdzie zostawiaj swe auta
bawicy przejazdem kupcy, a dalej restauracje pene ludzi zakurzonych,
obserwujcych znad talerza tustej zupy lub nostalgicznej potrawki
nadjedajce pocigi i wysypujcych si na ulic, utrudzonych jazd
podrnych. Midzy nimi znajduje si rwnie sprzedawca wiecw
pogrzebowych, ktry wraca do miasta z nowym zapasem
niemiertelnikw.
Ile piknych haftw kryj za sob szyby nalane wiatem zachodu! Mode
panny, uzdolnione artystycznie, wyszywaj kapy wedug wzoru z Cluny,
gdzie aden z czterdziestu omiu kwadracikw nie jest podobny do
drugiego. Przez rok przeszo La Mode Illustree" zamieszczaa wzory, a
gdy zagin czerwcowy numer pisma, cae miasto oczekiwao nadejcia
drugiego egzemplarza, cae miasto to znaczy, rzecz jasna, miasto ludzi
z towarzystwa.
Bo s tu i szynki, gdzie kopniakiem wyrzuca si za drzwi pijakw, i w
grze, za kocikiem, pewien dom noszcy nazw Kwiecistego
Koszyczka". Tam, podobnie jak koo stacji, gdzie wstpuj co przeksi
kolejarze, jak i na przesikym woni czekolady przedmieciu o uliczkach
zabudowanych wskimi, jednopitrowymi domami, niczym nie
rnicymi si midzy sob i penymi suszcej si na dworze bielizny,
zkej i ubogiej, pord ktrej krci si dzieciarnia w achmanach,
szlachetne przedsiwzicie panien z towarzystwa, ktre szykuj sobie do
wyprawy kapy wedug krlewskiego wzoru Karolingw, nie znajduje
adnego oddwiku.
Tego samego dnia, kiedy mody czowiek, grajcy teraz w kule pod
platanami na bulwarze, sta przed komisj poborow, znajdujc uznanie
dla swej atletycznej budowy w oczach lekarza-jkay i generaa brygady,
nie byle jakiego znawcy koni milionowe pudeko czekoladek
Sabaudka", z wytoczonym na wierzchu dzwonem i podobizn
umiechnitej wieniaczki, opuszczao magazyny
< 6
fabryki, z doczonym wewntrz rcznie numerowanym kwitkiem,
pozwalajcym w razie niezadowolenia konsumenta sprawdzi, kto je
pakowa i przez czyje rce przesza kada ze znajdujcych si w nim
wybornych czekoladek. Zdarza si wic czasem, e zachcony w ten
sposb, by si poskary, jaki poirytowany klient z Carcassonne czy z
Issoudun, a nawet z kolonii lub zgoa z zesania wkada do koperty, wraz z
gorzkimi pretensjami, w kwitek, co pozwala ukara robotnika za jego
odlege ju w czasie zaniedbanie potrcajc mu pewn sum z i tak
dostatecznie niskiego wynagrodzenia.
Milionowe pudeko czekoladek Sabaudka"! Tajemnica ich powodzenia
tkwi w zadziwiajco niskiej cenie: dwadziecia czekoladek za franka,
czyli, innymi sowy, milion frankw rocznego obrotu dla fabryki. Pikne
crki jej waciciela maj wida szczliw rk, przynajmniej jeli chodzi
o czekolad; dziecku robotnika, ktre jedna z nich trzymaa do chrztu,
powiodo si w yciu nieco gorzej: umaro po trzech miesicach na krup, u
tych ludzi jest tak brudno! Ci Wosi, ktrzy pracuj za p wynagrodzenia,
gnied si w byle ruderach, bo jedyne, co maj w gowie, to uciua
troch grosza i wrci do kraju, do Piemontu, gdzie przymieraj godem.
Synowie bogatych kupcw, odwiedzajcy jak i ich szanowni ojcowie
Kwiecisty Koszyczek", spogldaj zuchwale przez okna na chude jeszcze
ramiona panienek haftujcych na siatce. Oni nie lubi Wochw, co
odbieraj chleb robotnikom francuskim, a kiedy spotkaj ktrego z nich
na ulicy, spluwaj na ziemi z pogard i robi uwagi o makaroniarzach".
Nad stygncym w szklankach anykiem, na rynku, rozprawiaj o polityce
wsaci radykaowie, gdy tymczasem ich ony pior, ale nie kada przy
tym pacze. Nie kada przecie ma modego kochanka grajcego w kule i
uznanego wanie za zdolnego do suby, jakeby inaczej! Nie na darmo
zajmowa zawsze pierwsze miejsce w zawodach gimnastycznych...
W tym miecie, gdzie nie zatrzymuj si ju krlowie,
7
nie ma nic prcz rzeczy powszednich i zwykych. Nie prcz wieczoru,
piknego wieczoru letniego. Zreszt mgby on by jeszcze gortszy.
Ciepy wiatr poruszajcy szyldem nad kuni, ktrej waciciel wyjecha
do Meksyku, wydaje si orzewiajcym tchnieniem w porwnaniu z
upaem panujcym na przedmieciu nasikym woni czekolady,
przenikliw i mdlc jak zapach rozkadajcych si cia ma polu bitwy.
Serianne-le-Vieux, miasto kantonalne.
II
Na rynku, obok filii Banku Handlowego, mieci si sklep z blaszanymi
wiecami, obsugujcy zreszt zarwno umarych, jak i ywych, bowiem
waciciel handluje take kapeluszami; sprzedajc tylko wiece albo tylko
kapelusze nie wyywiby niedonego tecia, ony, dwunastoletniego
syna i sucej. Tutejsi ludzie tak dugo wszystko nosz: czapka starcza na
dziesi lat, kapeluszy prawie nie uywaj, melonik sprawiaj sobie jeden
na cae ycie. Tylko w dni targowe, kiedy zjedaj si chopi z
okolicznych wsi we wtorki i w pitki ruch w dziale kapeluszniczym
oywia si. Co do wiecw, to nie ma na nie okrelonych dni sprzeday;
popyt zaley od iloci zgonw, a tego nie da si przewidzie. Podstaw
utrzymania jest wic handel kapeluszami. Nie co miesic zdarzaj si
takie uroczyste pogrzeby, jak miaa starsza pani. Cotin z ulicy Dugiej.
Sam biskup przyjecha j pochowa. Na og jednak i na ten dzia
sprzeday nie mona narzeka, mimo pewnego ryzyka (nigdy nie
wiadomo na przykad, czy w Zaduszki nie bdzie akurat padao) i mimo
e nie zdarza si prawie, aby w grnej czci miasta wybucha epidemia.
Za to w dolnej czci ludzie padali jak muchy, ale co z tego, skoro nikt
stamtd nie przychodzi po wiece na rynek! Mieli jak kwiaciarni za
dworcem i tam zaopatrywali si w razie potrzeby. Chocia, co taka
biedota moga kupi! Jeden wieniec i to wszystko. Chyba e umar
jaki robotnik wtedy
8
dyrekcja posyaa mu pikn wizank ze srebrnym napisem:
Dla X. Fabryka czekolady." Mieszkacy grnego Serianne stanowili
klientel bardziej doborow i mieli wiksze wymagania: dali wiecw z
kolorowych drucikw, plecionych na ksztat kwiatw, lub te takich,
ktre przyozdobione byy perekami, a czasem nawet i porcelanowych; na
tych zarabiao si najlepiej. Taki wieniec kosztuje wprawdzie drogo, ale
za to starcza raz na zawsze, niczym melonik. Ach, bybym zapomnia: w
sklepie z wiecami sprzedawano rwnie, ale to ju tylko raz do roku, na
wiosn, opaski do pierwszej komunii. Tylko e tu znw bya do silna
konkurencja. Takie same opaski mona byo dosta w kadym prawie
sklepie galanteryjnym i w ,,Nouvelles Galeries", po drugiej stronie rynku.
Raz do roku" to jednak nie jest powiedziane zupenie cile: nie
naley zapomina o bierzmowaniu. Ale w okresie pomidzy komuni a
bierzmowaniem na og nikt nie przychodzi po opaski, trzeba byo
jakiego naprawd niezwykego wypadku. Latem szo duo somkowych
kapeluszy, ni ktrych zysk znowu by niewielki, mimo e nie byo na nie
z gry ustalonych cen.
W dni targowe sklep otwierao si o szstej. W pozostae dni tygodnia
wystarczao najzupeniej otworzy o sidmej. To znaczy o szstej albo
o sidmej rano suca Aniela wylewaa kube wody na chodnik przed
sklepem i wyjmowaa deski, ktrymi zasaniano na noc okna, dwanacie
dugich i wskich desek w kolorze niebieskawym, ktry niegdy musia
by zielony. Na dzie wstawiao si je do komrki za sklepem, gdzie lea
ojciec pani, zniedoniay starzec. Dopiero wtedy zjawia si na dole pan
Eugeniusz. Z pokoi mieszkalnych na pierwszym pitrze prowadziy do
sklepu krte schody, tu obok legowiska starego. Komrka, w ktrej go
umieszczono, suya jednoczenie za skad i peno w niej byo pude z
czapkami i z szarfami do wiecw. Na fioletowym, jaskrawoniebieskim
lub te ciemnoczerwonym tle widniay zote litery: Naszej ukochanej
matce"... Towarzyszce moich dni"... Pogreni w nieutulonym alu"...
Mieszkanie na pierwszym
9
pitrze skadao si z trzech pokoi z kuchni. Sypialnia pastwa i stoowy
od frontu, a pokj Gastona i kuchnia od tyu. Kuchenne wejcie byo od
podwrka. Podwrka ciemnego, dziwacznego, caego zawalonego
deskami, poniewa na dole, drzwi w drzwi, mieszka stolarz.
Zjawia si wic pan Eugeniusz. Sprawdza najpierw, czy Aniela
sprztna ze sklepu swj siennik. W porzdku, dzisiaj jako szczliwie
nic nie walao si po ktach, ale mao to razy znalaz na kontuarze
grzebie albo brudn halk? Aniela nie zdya wepchn jej do schowka
pod schodami, gdzie chowano rwnie rzeczy starego. A czy due lustro
czyste chocia? Poniewa wszystko byo w porzdku, pan Eugeniusz
dawa wyraz swemu zadowoleniu klepic po pulchnym karczku Aniel,
ktra klczc froterowaa podog.
Pan Eugeniusz mia blisko czterdzieci siedem lat. redniego wzrostu,
barczysty, z czarnym wypomadowanym wsikiem, misternie
podkrconym na kocach, o byle co wpada w gniew. Nosi szare
alpakowe ubranie. Sklep z wiecami odziedziczy po ojcu i jeszcze za
ycia rodzicw wpad na pomys, aby otworzy w nim dzia
kapeluszniczy. Oboje starzy uwaali to jednak za przedsiwzicie
ryzykowne i sprzeciwiali si stanowczo. Tu przed mierci ojca panu
Eugeniuszowi udao si nakoni matk, by zostawia mu w tej sprawie
woln rk. W zamian za to obieca jej oeni si i zaprzesta staych
wizyt w Kwiecistym Koszyczku". W ostatnich latach ycia ojca wsikay
tam nie tylko wszystkie pienidze Eugeniusza, ale rwnie i drobne,
potajemne oszczdnoci matki, ktre wyciga od niej wszystkimi
sposobami, potrafi nawet dobra si si do jej szuflady. Optany myl o
kapeluszach, oeni si z crk kapelusznika z dolnego Serianne, ktrej
ojciec, na p sparaliowany, by kompletnie zdziecinniay; druga ona
ucieka od niego z wdrownym akrobat, zabierajc ze sob ca
zawarto kasy, a crka z pierwszego maestwa nie wiedziaa, kogo ma
uszczliwi sw mioci i zapasem kapeluszy, jaki zosta na skadzie.
Bya niada, miaa skonno do tycia i na imi
10
jej byo Paulina. Wygldaa dosy dystyngowanie. Starego niedog
ulokowano w komrce za sklepem, a moda para zamieszkaa na pitrze, w
pokoju wychodzcym na podwrze. Przez cztery lata pan Eugeniusz
sysze nie chcia o dziecku ze wzgldu na wsplny pokj: nie umiechao
mu si, eby go dzieciak budzi po nocach. Zaczeka, a matka umrze i
oprni drugi pokj. Umara na zapalenie oskrzeli. Gaston urodzi si
dokadnie w dziewi miesicy od dnia pogrzebu.
Aniela miaa karczek krglejszy ni Wikta. Wikt pani wyrzucia z domu,
kiedy spostrzega, e pan z ni sypia. Byy z tego powodu pacze w
pokoiku subowym i plotki w ssiedztwie; Wikta nie daa tak od razu za
wygran. Kiedy odesza, stary paralityk wzywa j co rano paczliwym
gosem opuszczonego dziecka, bo to ona wycieraa go, jak narobi w nocy
pod siebie, a miaa do tego bardzo zrczn rk. Picioletni podwczas
Gaston ciga ze sklepu pereki do wiecw i razem z innymi chopakami
bawi si nimi pod deskami na podwrzu.
Przeszo trzy lata pani sama zajmowaa si domem: co za oszczdno! a
poza tym moga by przynajmniej zupenie spokojna. Zrywaa si wic
skoro wit, szorowaa podogi, praa, zmywaa naczynia, a wreszcie
nabawia si reumatyzmu, nie mwic ju o tym, jak zniszczya sobie rce.
O drugim dziecku nie byo nawet mowy:
Gastonowi przydadz si, po ich mierci, i wiece aobne, i czapki. Pan
Eugeniusz zachowywa w stosunku do ony cakowit wstrzemiliwo.
Majc trzydzieci pi lat, mimo ruchliwego trybu ycia, pani zacza
chorobliwie ty i wstajc rano z trudem trzymaa si na obrzmiaych
nogach. Gaston chodzi do szkoy i struga owki staremu do talerza. Pani
albo siedziaa w sklepie, albo robia na drutach na grze, w stoowym.
I oto po czterech blisko latach takiego ycia, nagle, pewnego piknego
dnia, jednego z radnych miejskich, czowieka oglnie szanowanego i
pobonego, znaleziono nieywego w Kwiecistym Koszyczku", w
okolicznociach,
11
o ktrych szeptano sobie na ucho w porze aperitifu; wszyscy obecni w domu
publicznym wtedy, gdy si to stao, zostali wezwani do sdu celem zoenia
zezna. Pan radca zmar nie na apopleksj, ale od ciosu noem, a jednej z
prostytutek dowiedziono zabjstwa. Przy tej sposobnoci pani dowiedziaa
si wwczas, e jej m sta si na powrt bywalcem zakadu, jak za
modych lat.
Po c wic byo si zamcza? I wtedy przyja do suby Aniel. Suca
kosztowaa i tak taniej ni wizyty w Kwiecistym Koszyczku". Od tej pory
pani wstawaa o dziewitej jak udzielna ksina i kazaa nawet podawa
sobie niadanie do ka. Jeeli chodzi o ma, dosza do wniosku, e z
dwojga zego lepiej ostatecznie, eby robi to w domu. Co dzie wic rano
schodzi do sklepu i pilnowa Anieli przy sprztaniu przyjemno swoj
drog, a robota swoj. Bardzo biaa, o czarnych lnicych wosach, Aniela
stanowia przeciwiestwo pani Eugeniuszowej.
W komrce stary dopomina si postkiwaniem, by go oporzdzi. Pan
Eugeniusz zaciga Aniel w kt, za wiece, eby nie traci czasu, zanim
Gaston zejdzie z gry. Stary nie przestawa stka. Aniela, jak Wikta, miaa
zrczn rk.
III
Nie wszyscy robotnicy z fabryki czekolady mieszkaj w pobliu miejsca
pracy, cz gniedzi si w ruderach za miastem wzdu drogi biegncej ku
rwninie i dojeda co dzie rano trzscym si tramwajem, ktrego
przewody przekrelaj szare niebo. Czasem, klasnwszy gono, kabk
zeskakuje i wz staje; konduktor wysiada i szarpic za sznur usiuje
mozolnie zaoy go z powrotem na uskakujcy drut, krzeszc przy tym
iskry.
Jadc mija si okolone niskimi murkami ogrody. Drzemi tam eleganckie
panie w matinkach ze wzorzystego jedwabiu, zasoniwszy twarz gazet dla
ochrony przed
12
muchami. Dalej wspinaj si ku grze winnice i pola kukurydzy. W socu,
pord karowatych oliwek, zaprzgnity do norii chudy ko bez przerwy
chodzi w kko. I znw posiadoci. Jeszcze jedna noria, winnice i wreszcie
majtek pastwa de Lomenie de Mejouls, Les Mirettes".
Pan de Lomenie de Mejouls jest niewierzcy. Zblia si do szedziesitki,
ma lekko szpakowat czupryn, czarn brod bez jednego siwego wosa,
olbrzymi nos, brunatne plamy na twarzy, oczy przewanie zaczerwienione i
metr dziewidziesit wzrostu. W lecie nie widuje si go inaczej jak w
panamie, ktrej od niepamitnych czasw brak jest wstki, w ubraniu z
szarego ptna i w rozpitej koszuli bez konierzyka. Pan de Lomenie de
Mejouls jest niewierzcy.
Czterdzieci lat temu, niedugo po ogoszeniu Trzeciej Republiki, razem z
paru zuchami z pobliskiej wsi przepdzi kamieniami procesj, ktra
obchodzia z wizerunkiem Matki Boskiej winnice zagroone klsk
filoksery. W towarzystwie tych samych zuchw upija si nastpnie przez
cae ycie, sypia z ich onami i o mao go kiedy nie ustrzelili, ale cay
incydent zakoczy si pojednawcz pijatyk u Blanca. Nie ma sensu kci
si o baby. Kilkoro dzieci we wsi podobnych jest do starego. Sami chopcy,
gdy, jak wszystkim wiadomo, Lomenie de Mejouls podz tylko synw, co
nie przeszkadza, e z wasn on pan de Lomenie ma crk.
Przed trzydziestu laty oeni si z pann Filibertyn de Canope i, wbrew
wszelkim przewidywaniom, mia z ni czworo dzieci, trzech synw i crk
Zuz. Lekarze orzekli niegdy, jeszcze przed jej zampjciem, e
Filibertyna nie bdzie moga zosta matk. Takie te byo oglne
mniemanie, gdy narzeczona bya garbata i wznosia si zaledwie o metr
czterdzieci nad poziom morza. Z tym wielkonogim olbrzymem, od ktrego
bi zapach zdrowia i mocnego tytoniu, tworzyli par monstrualn i
nieprawdopodobn. Ale Lomenie nie mia ani grosza przy duszy, a posag
Filibertyny pozwala mu urzeczywistni jego marzenia: kupi posiado
wiejsk. Od tej pory
13
zaj si gospodarstwem i sztuk, pan de Lomenie by bowiem artyst:
malowa dzikie kaczki.
W rodzinie de Canope utar si zwyczaj, e najstarszej crce dawano imi
Filibertyna, na pamitk witej Filibertyny de Canope, ktra ya w XVI
wieku i zgwacona przez Maurw posza z tej racji prosto do nieba. Agenor
de Canope sprzeciwia si gwatownie maestwu crki z czowiekiem
niewierzcym, jakby nie zdawa sobie sprawy, e bya to partia zupenie
nieoczekiwana i e trudno si byo spodziewa, aby znalaz si drugi taki,
ktry miaby odwag da si zapa modej pokrace. Pan de Lomenie
posun swe zuchwalstwo a do tego, e porwa brzydul i zrobi jej
dziecko. Rodzinie nie pozostao wtedy nic innego, jak ustpi, i
prawnuczka witej polubia tego wolnomyliciela o szerokich barach.
Cia Filibertyny wywoaa oglny podziw dla pana de Lomenie. Ten
bynajmniej nie uwaa, e dokona jakiego nadzwyczajnego wyczynu, i
twierdzi, e to nie adna sztuka: wystarczy dobrze celowa! Co do niego,
nie mia rwnego sobie w trafianiu kamieniami do przepirek.
Dziecko urodzio si szczliwie, a za nim troje nastpnych. Z tego
pokrzywionego pnia odrastali prawdziwi de Lomenie, zuchy podobne do
ojca, i tylko pewne dziwactwa w usposobieniu wskazyway na ich
pokrewiestwo ze wit. Najmodsza crka zapisana zostaa w urzdzie
stanu cywilnego rwnie jako Filibertyna, ale w domu nazywano j Zuza,
bo do czego to podobne takie imi: Filibertyna. Ona jedna przypominaa
rodzin de Canope delikatnoci rysw i szczupoci postaci. Na szczcie
jednak urody nie odziedziczya po matce: wygldaa zupenie normalnie,
bya raczej niskiego wzrostu, miaa ciemne wosy i odznaczaa si
specjalnym zamiowaniem do plotek. Czasem tylko, zupenie
niespodziewanie, kiedy bya zmczona, jedno jej rami wznosio si do
gry, nadajc jej wygld pokrzywionego korzenia mandragory, czym
przypominaa matk. Widok pani de Lomenie nie nalea do rzeczy
przyjemnych: miaa wsy, a z prawego kcika ust stale cieka jej lina.
Zuza nie
14
odziedziczya po niej ani jednego, ani drugiego i ostatecznie mona byo
uzna, e nadaje si do maestwa.
W skad rodziny wchodzia rwnie daleka krewna pani de Lomenie,
ciotka Ewa, osoba niemoda ju i zasuszona, o ruchliwych nozdrzach,
ufarbowana na szatynk, gdy, jej zdaniem, by to jedyny kolor naturalny,
jaki mona nada wosom. Zaczesywaa je do gry i zbieraa na czubku
gowy w kok utworzony z drobnych loczkw. Ona to zajmowaa si
dziemi, kiedy byy mae. Jak daleko siga pami ludzka, nikt nigdy nie
widzia panny Ewy bez rkawiczek. Moe tylko stary de Lomenie, kiedy j
caowa. Zdarzyo si to bodaje w roku 1890. Synowie, ledwo doroli,
wynieli si z domu. Przyjedali czasem do Mirettes na krtko,
przewanie w okresie winobrania. Zuza grywaa na fortepianie i zajmowaa
si rcznymi robtkami. Miaa do tego ogromne zdolnoci. To ona wanie
wprowadzia w miecie mod wyszywania na siatce wedug wzoru z Cluny
i nikomu nie daa si przecign w tej pracy. Nie zgadzaa si z ojcem na
punkcie religii, ale podziwiaa malowane przez niego obrazki. Wiksz
cz dnia spdzaa w miecie, odwiedzajc jedn po drugiej swe
przyjaciki albo te ich matki, poniewa lubia towarzystwo kobiet
dorosych. W jej tylko wiadomy sposb zyskaa sobie opini osoby bardzo
uczynnej. Majc dwadziecia dwa lata pochonita bya bez reszty
wykrywaniem zdrad maeskich. Niech tylko zjawi si w miecie jaki
nowy urzdnik, na przykad naczelnik poczty, kawaler co za gratka!
Zuza nie spocza, dopki nie dowiedziaa si, z kim sypia nowo przybyy.
Z gry ju obliczaa na kogo kolej. Na pani Migeon? Na pani
Respelliere? Pani Migeon bya kochank urzdnika z zarzdu drogowego,
pani Respelliere doktora Lamberdesc, a wic...? Nie zawsze sprawy
przybieray od razu podany obrt. Zuza umieraa z ciekawoci, nie
mogc wpa na aden lad. Ni std, ni zowd zaczynaa okazywa nagle
ogromne zainteresowanie ktrej ze swych znajomych z Serianne.
Przesiadywaa u niej caymi dniami, znajdowaa dla niej same tylko
pochway, podziwiaa
15
jej wdzik, a wieczorami, kiedy zeszo si par osb, grywaa na
fortepianie. Biedna ofiara tej nagej i nieoczekiwanej czuoci ze strony
osoby dotd prawie obcej, nie podejrzewajc niczego, uwaaa si za
szczeglnie obdarowan przez los, ktry niemal jednoczenie zsya jej
nowego kochanka i now przyjacik. Wreszcie Zuza uzyskiwaa
upragnion pewno jej nowa przyjacika bya rzeczywicie kochank
modego czowieka, z ktrym widziaa j kiedy wieczorem na bulwarze.
Nie posiadajc si z oburzenia, zrywaa wszelki kontakt z t wyrodn
on. W rozmowie z paniami Barrel, tymi od czekolady, wyjaniaa, e
moda panna nie moe przecie utrzymywa stosunkw z osob tak
lekkich obyczajw. W ten niewinny sposb staa si przyczyn dwch
rozwodw. Na skutek przej, jakie miaa z jej powodu z mem
notariuszowa, ta wystpna kobieta nabawia si nerwowych drgawek,
wstrzsajcych ni co pewien czas od stp do gw.
W kad niedziel Zuza grywaa na organach w pobliskim kociele i a z
miasta schodzili si ludzie, by posucha. Najwiksz jednak nienawi,
nawet wtedy, czua do robotnic z fabryki czekolady.
Nienawidzia czekoladziarek", jak je nazywano, gdy wszyscy trzej jej
bracia wybierali sobie kochanki wanie spord nich, a ona pierwsza
dowiadywaa si o tym ledzc ich, otwierajc listy, biorc ich na spytki.
Robia potem wszystko, co tylko moga, eby pooy kres tym
przynoszcym ujm stosunkom. Jeli idzie o dwch starszych braci, samo
ycie przyszo jej z pomoc: obydwaj wyjechali z Mirettes porzucajc
swe przyjaciki. Za to z najmodszym sprawa nie bya taka prosta.
Franciszek de Lomenie zakocha si na zabj w pewnej Woszce, crce
jednego z Piemontczykw z fabryki. Dziewczyna bya liczna, to prawda,
ale co z tego, kiedy zaniedbana i ubrana ndznie. Jak ten Franciszek
mg! Tak samo jak tatu mg z mamusi, odpowiedzia, przyprawiajc
siostr swoj bezczelnoci o szok nerwowy.
Franciszek by licznym chopcem mimo pewnej
16
zniewieciaoci rysw. Poza tym jednak istny tur. On jeden z caego
rodzestwa nie odziedziczy ojcowskiego nochala. Ciekawe, skd si u
niego wzi taki zgrabny nos? Studiowa rolnictwo i mia obj kiedy po
ojcu Mirettes. Przez dwa lata by w szkole rolniczej w Algierze.
Zajmowa si upraw winoroli i robi dowiadczenia w tej dziedzinie,
gdy, jak wiadomo, stary pan de Lomenie nie wierzy w cudown pomoc
Matki Boskiej na wypadek rdzy lub filoksery. Ot Franciszek zakocha
si w Marii Pallatini. Woszka mieszkaa z rodzin w skleconym z desek
baraku, widocznym z okien tramwaju, obwieszonym stale suszc si na
dworze bielizn i otoczonym gromad nagich dzieciakw, a wstyd
patrze. Sami chopcy i wida byo wszystko, co im Bozia daa.
Przez dobrych kilka miesicy Franciszek by stracony dla Mirettes. Ojciec
promienia, dumny z syna: prawdziwy de Lomenie z krwi i koci! Panna
Ewa bya po prostu zazdrosna, a Filibertyna odmawiaa w intencji syna
raniec, na ktry ciekaa duga, poyskliwa smuka liny. Zuza,
wytrcona z rwnowagi, przestaa bywa w miecie i cae dnie spdzaa
pord winnic, czatujc na brata i cudzoziemk. Gdy udao si jej dostrzec
ich z daleka a na to czyhaa przecie pakaa potem caymi
godzinami. Z crk robotnika, nie, to musi si skoczy!
Pewnego dnia Franciszek otrzyma list informujcy go, e Maria spotyka
si w miecie z pewnym modym czowiekiem i oboje wymiewaj si z
niego. List by bez podpisu. Franciszkowi jakby kto n wbi w serce.
Zacz ledzi dziewczyn. Zauwaya to i porwa j gniew. Doszo do
bjki, ale pogodzili si gdzie pord wiosennych wzgrz porosych
czerwonymi tulipanami i penych powitu ptakw.
Listy anonimowe zaczy przychodzi coraz czciej i przynosi dane
coraz dokadniejsze. Zazdro braa gr i Franciszek, porywczy z natury,
bi dziewczyn. Zniosa to raz, drugi, dziesity, gdy bya do niego
przywizana, podoba jej si, adnie pachnia i mia krcone wosy. Kiedy
jednak, pod nieobecno ojca, przyszed do nich do domu
17
i zacz grzeba w jej rzeczach, miaa tego do. Nastpny kochanek,
robotnik, nie mia do niej alu, e nie jest pierwszy, i nie mg jej
zarzuca, e kocha go nie dla niego samego, a na przykad dla jego
majtku, jak to podsunito w ostatnim licie Franciszkowi.
Franciszek rozpacza przez trzy miesice, a potem uciek z domu i
zacign si do Legii Cudzoziemskiej. Przez duszy czas nie byo od
niego adnych wiadomoci, a wreszcie po roku przysa ojcu widokwk
z Maroka.
W niedziel grajc na organach Zuza skadaa dziki Panu Bogu, e ocali
jej brata od mezaliansu.
IV
Cicha i ulega Augustyna Barrel, z domu Schoelzer-Bachmann, bya
niewtpliwie jednym z filarw fortuny swego ma, wielkiego fabrykanta
czekolady. Schoelzer-Bachmannowie, alzacka dynastia przemysowa,
drwi sobie z wojen i zmian terytorialnych, opierajc sw potg na
niciach marki SB, ktre wyrabiali, wyrabiaj i wyrabia bd do koca
wiata, to znaczy, dokd istnie bd akcjonariusze, dywidendy,
robotnicy. Od dziecistwa sabego zdrowia i cierpica na hemofili,
Augustyna nie chciaa nigdy wzi igy do rki, poniewa najlejsze
ukucie grozio jej krwotokiem. Urodzia potem trzy crki, ale za kadym
razem bliska bya mierci. Blondynka o szczupym nosie, od trzydziestu
lat czeszca si z przedziakiem i kokiem upitym nisko, z czarn
aksamitk na szyi, o suchych doniach, pani Barrel z niepokojem zblia
si do pidziesitki.
Bardzo religijna, przez cae ycie nigdy nie zdradzia ma. Przy kadej
sposobnoci odprawia rekolekcje, umartwia si, a co wieczr czyta
crkom rozdzia z budujcego ywota proboszcza z Ars. Pod flanelowym,
w domu szytym kaftanikiem, z ktrym nie rozstaje si zim ani latem,
nosi pczek medalikw. Mimo to religia jej modoci pozostawia w niej
pewien lad. Jak wszyscy Schoelzer-Bachmannowie, Augustyna bya
wyznania
18
ewangelickiego i na katolicyzm przesza dopiero wychodzc za m za
Barrela. Dodao to nawet pewnego romantycznego uroku jej maestwu,
gdy rodzina Augustyny przeciwna bya zawieraniu zwizkw
maeskich z katolikami i zmiana wyznania modej kobiety staa si
przyczyn wielu gorzkich ez wylewanych w Tuluzie i w Belforcie. Pani
Barrel, wychowana w duchu protestanckim, nigdy nie wyzbya si
cakowicie niechci w stosunku do kultu Matki Boskiej. Mao kto jednak
rwnie arliwie jak ona modli si do Chrystusa, do witego Sebastiana,
do witego Antoniego Padewskiego i do innych witych. Sowem,
nawet w raju ona przemysowca wolaa na og mczyzn.
Dum jej byy crki: wszystkie trzy przeliczne, troch moe za szczupe,
ale to nic, po zampjciu i tak przytyj, blondynki jak matka, w jasnej
aureoli wosw wygldaj jak wite na witrau i odpowiednio do tego s
ubrane. Najstarsza ma lat dwadziecia cztery, najmodsza osiemnacie.
Gdyby nie to, e panu Barrel nie spieszy si z wydaniem ich za m, ju
dzi pewnie adnej nie byoby w domu.
Pani Barrel daje wiatu budujcy przykad prostoty i skromnego trybu
ycia. Gdyby tylko chciaa, mogaby wyjecha do Parya, a mimo to woli
mieszka na prowincji, w pobliu fabryki, rda ich dobrobytu.
Oczywicie nie za blisko tego rda, na przeciwlegym kracu miasta,
tam gdzie domy na zboczu stykaj si ju ze wsi. Barrelowie maj tam
du will w ogrodzie otoczonym murem, ale c to znaczy w
porwnaniu z ich fortun! Trzymaj tylko dwie suce i ogrodnika. No i
szofera, ale na nim zaleao Emilowi. Jedyny prawdziwy luksus, na jaki
sobie pozwolili: obszerna, wygodna limuzyna dla caej rodziny.
Emil Barrel jest niskim, dobrze odywionym szatynem o czerwonej cerze,
prostych, krtko przystrzyonych wosach i nieduym wsiku pod
przypaszczonym nosem o zbyt szerokich nozdrzach. Ma wyrane
upodobanie do spodni w prki i do krawatw w groszki Poza tym jedyn
19

rzecz, ktra go naprawd pasjonuje, jest dobre jedzenie. Do interesw
odnosi si z pewnego rodzaju teoretycznym liryzmem. Jego rado ze
sprzeday miliona pudeek czekoladek Sabaudka" w cigu roku ma swe
rdo nie tylko w wiadomoci pyncych std zyskw. Emil Barrel
prowadzi, a raczej, mwic cilej, jeden z jego urzdnikw prowadzi
specjalny wykres, uwidoczniajcy zmiany w produkcji fabryki. Barrel
wyobraa sobie, jak te wznosi si bdzie krzywa wykresu w najbliszej
przyszoci. Ot, jeli omyli si w swych przewidywaniach, jeli, zamiast
i ku grze, linia zaamie si nagle tworzc ohydn wyrw, razi to w
najwyszym stopniu jego poczucie... estetyki. Barrel zaniedbuje nieco
on, cho daa mu trzy crki. Od czasu do czasu wyjeda na par dni do
Lyonu. Czy nie ma tam kuzynw, fabrykantw jedwabiu, z ktrymi
naley podtrzymywa stosunki?
Od paru lat pani Barrel cierpi na zaburzenia do osobliwej natury. Budzi
si czasem w nocy pena lku i tu obok swego ka dostrzega postacie
stojce nieruchomo; ale kto wie, nastpnym razem mog si zachowywa
mniej spokojnie. Czuje nawet ich oddech. Nie s to niestety zjawy z
rodzaju tych, co ukazuj si w miejscach witych, tote i willa pastwa
Barrel nie stanie si dziki nim drugim Lourdes. S to z reguy tdzy,
niezbyt ju modzi mczyni. Augustyna nie przypuszcza, by
rzeczywicie byli cakiem nadzy, raczej chyba jak piekarze: do pasa.
Czasem s do owosieni, nie zawsze widzi ich piersi bardzo wyranie.
Std wanie przede wszystkim wie, e nie s to ludzie modzi. Ciao maj
troch zwiotczae, fady na brzuchu i skr bardzo bia. Spogldaj na
Augustyn dziwnie.
Jednym z nich, ktrego razu, by Garibaldi. Jest tego zupenie pewna.
Trzeba doda, e zdarzyo si to akurat wtedy, kiedy na skutek pewnych
trudnoci finansowych trzeba byo zwolni z fabryki cz robotnikw.
Na pierwszy
20
ogie poszli oczywicie Wosi. Musiao to widocznie rozgniewa
Garibaldiego, jakkolwiek niczym tego po sobie nie okaza. Patrzy na ni
gadzc si z wolna po brzuchu, a zwisajca dolna warga nadawaa mu
wyraz cakowitej apatii. Jak zwykle w takich razach Augustyna odmwia
dziesi Ojcze nasz i dziesi Zdrowa i zjawa znika natychmiast, co
wiadczyo niezbicie o jej diabelskim pochodzeniu.
Prbowaa kiedy porozmawia o tych zjawach z Emilem. Z pocztku
sucha jej z uwag, przypuszczajc, e to moe by szofer, ale potem
wymia j. Pozostaa wic tylko jedna osoba, ktrej moga si zwierzy:
spowiednik. Nieomieszkaa zwrci si do niego. Ksidz Petitjeannin,
proboszcz z kocioa Matki Boskiej Oliwnej, odnis si do jej zwierze
ze skupion powag. Sam podobny by nieco do Garibaldiego, o tyle
oczywicie, o ile ksidz bez zarostu moe by podobny do Garibaldiego.
Ciekawy jest w tym wszystkim fakt, i pani Barrel zacza si interesowa
Garibaldim z historycznego punktu widzenia. Posza nawet do biblioteki
miejskiej w poszukiwaniu ksiek powiconych Garibaldiemu i
zawierajcych jego podobizn. Patrzc na ni czuje jeszcze na sobie jego
oddech, rytmiczny, krtki, gorcy jak u zwierzcia. Przechodzi j dreszcz.
Pobona pani Barrel oswaja si coraz bardziej z obecnoci zjaw z
tamtego wiata, nasanych przez siy nieczyste, wicej nawet, zaczyna ich
pragn i sama stara si je wywoa.
Emil Barrel nie wierzy wprawdzie w diaba, ale za to wierzy w Boga, a to
ju duo. Nie naley co prawda wyciga z tego zbyt pochopnych
wnioskw co do jego pobonoci, ale w kadym razie nie zdarza mu si
na og opuszcza niedzielnej mszy, chyba e zmusz go do tego wane
sprawy zwizane z fabryk. adne inne. Barrel jest bowiem w caym tego
sowa znaczeniu dobrym szefem. Wbrew zym humorom Garibaldiego.
Przyjacielskie stosunki midzy nim a robotnikami nie ograniczaj si do
wzajemnej wymiany kwiatw, ktre oni posyaj trzem
21
pannom Barrel z okazji uroczystych wydarze, a on im z okazji
pogrzebw. Ksidz Petitjeannin otrzyma od niego do swej dyspozycji
pikny, peen powietrza lokal, aby mg urzdzi tam patronat fabryczny.
Pan podprefekt Rateau, czowiek zdrowo mylcy, jakkolwiek nie zdradza
si z tym, nie chcc psu sobie kariery, wyrazi si nawet kiedy, e
modzie robotnicza ma obecnie mono schodzi si tam, zupenie jak
angielscy dentelmeni do swych klubw. Wracajc za do Garibaldiego,
sprawa zwolnienia z pracy robotnikw woskich stoi w cisym zwizku z
utworzeniem patronatu; z chwil bowiem gdy postanowiono skasowa
pewne mniej rentowne dziay produkcji, zmniejszyo si znacznie
zapotrzebowanie na si robocz, a jednoczenie oprni si lokal. Pan
Barrel, zmartwiony koniecznoci rozstania si z czci swych
robotnikw, dugo rozwaa wszystkie za i przeciw. Nie mona jednak
zapomina o rozsdku, a zreszt czy interes fabryki nie jest
rwnoznaczny z interesami robotnikw? A gdyby tak pewnego dnia
fabryka stana, co by si z nimi stao? Wtedy ju nie tylko cz z nich,
ale wszyscy znaleliby si na bruku. Przed powziciem ostatecznej
decyzji pan Barrel dokadnie przestudiowa list zwolnie, wracajc do
niej po dziesitki razy. Pierwsza rzecz, oczywicie, nie zredukowa ani
jednego Francuza. Znaleliby si co prawda Wosi, ktrzy byli lepszymi
robotnikami od Francuzw, duej pracowali w fabryce itd... Ale na tym
punkcie adnych ustpstw: ojczyzna, obowizek patriotyczny przede
wszystkim, nawet ze szkod wasnych interesw.
Dziesitki razy, wraz z list zwolnie, pan Barrel kaza przynosi sobie
akta personalne robotnikw, gdzie odnotowane byy ich niedocignicia i
kadorazowa nieobecno w fabryce, spnienia, choroby, stosunki
rodzinne, nadliczbwki, wydajno pracy, pogldy polityczne i wszystko,
co za tym idzie. Pan Barrel ba si ogromnie, by nie skrzywdzi ktrego
z nich, choby i najmniej znaczcego. W wyborze tych, z ktrymi mia si
rozsta, kierowa si mnstwem wzgldw natury moralnej. Nie, eby
lka si zmarszczonych brwi Garibaldiego, ale i on
22
doznawa na swj sposb wyrzutw sumienia, zwaszcza po powrocie z
Lyonu, to te pulpety mamy Filoux!
Nawet wielokrotne przegldanie akt nie wydao mu si dostateczn
gwarancj; ca list przedoy ksidzu Petitjeannin z prob, by ten
przejrza j i orzek, czy ktry ze znajdujcych si na niej robotnikw
przez wzgld na przykadny tryb ycia lub pobono nie zasuguje
przypadkiem, by go jednak zatrzyma. Ale ksidz nie znalaz na licie
nikogo, kto byby mu znany z tej strony, co dowodzio susznoci
kryteriw, wedug ktrych zostaa sporzdzona. Na pierwszy ogie wzi
Emil tych, co najwicej mdrkuj, socjalistw; dao to dobrych par osb.
W ostatecznoci trudno si chyba dziwi, e, nie mogc w aden sposb
unikn rozstania z czci pracownikw, zwalnia si nie tych, ktrzy s
zadowoleni i siedz cicho, lecz tych, ktrzy stale zgaszaj jakie
pretensje. Moe gdzie indziej bdzie im lepiej i moe spynie na nich
wreszcie wiato aski.
Nie ma, okazuje si, takiego zego, co by na dobre nie wyszo: Wochw
trzeba byo zwolni, ale za to patronat zyska wasny lokal. Modym
robotnikom wpajano tam zasady wytrwaoci w pracy. Pan Barrel
wyasygnowa z wasnej kieszeni spor sumk na umundurowanie caej
bandy; w biaych spodniach, trykotowych koszulkach bez rkaww,
obcisych niebieskich kurtkach ze zoconymi guzikami, w czapkach z
byszczcymi daszkami, przepasani pasem spinanym klamr, na ktrej
widniao serce Jezusowe, wygldali z, daleka jak akrobaci z Joinville.
Pryncypa zafundowa im rwnie biao-niebieski proporzec z Joann
d'Arc i opaca instruktora wojskowego, ktry raz na tydzie prowadzi z
nimi wiczenia. Dziki temu wszyscy modzi robotnicy bd mieli
mono szybkiego awansu w wojsku, a kto wie, czy nie osign nawet
stopni oficerskich. Sowem, wiat sta dla nich otworem, prosz
przypomnie sobie Hoche'a i Klebera.
Niestety, w niedugim czasie trzeba byo znw przedsiwzi w stosunku
do pracownikw niemie kroki. Jak wiadomo, na terenie Francji oprcz
firmy Barrel istnieje
23
jeszcze wiele innych fabryk czekolady, nie mwic o konkurencji
szwajcarskiej mimo wysokich ce. Szwajcarzy s przy tym zupenie
niedocigli, jeli chodzi o opakowanie. Co do samej czekolady, mona by
mie pewne zastrzeenia. Co si tyczy firmy Barrel, wyroby jej ciesz si
najwikszym popytem na wsi i w maych miasteczkach, a gwnym
rynkiem ich zbytu jest Bretania. Umiejtna organizacja sprzeday
zapewniaa im tam dotd bezwzgldne pierwszestwo i pozwalaa drwi z
konkurencji. W Paryu naley do dobrego tonu ofiarowa komu na
Nowy Rok pudo czekoladek miarki Pihan" czy Marquis". Firma Barrel
nie zamierzaa z nimi rywalizowa, jednak czekolada jej miaa ju
wyrobion pozycj na rynku, bya zdrowa, poywna, troch janiejsza w
rodku. Doskonaa na podwieczorek. Ot ostatnio rynek zalay wyroby
podobne do wyrobw firmy Barrel, moe w gorszym gatunku, ale ludzie i
tak si przecie nie poznaj. Za to opakowanie byo efektowniejsze, a
poza tym w Bretanii szczegln szkod czekoladzie Barrel wyrzdzio
pojawienie si nowej czekolady Z krzyem"; niczym proszek do prania,
ironizowa z pocztku ksidz Petitjeannin, czowiek dosy city w jzyku;
rzecz polegaa na tym, e czekolada miaa wytoczony na wierzchu krzy.
Mona si z tego mia, ale trzeba byo zobaczy wysoko obrotw przy
kocu roku! Wtedy to powsta projekt wypuszczenia w wiat czekoladek
Sabaudka". Wyszed on od ksidza Petitjeannin. Noszcy t nazw
synny dzwon bazyliki Sacre-Coeur jest bardzo popularny na wsi.
Tygodnik Pielgrzym" czsto o nim wspomina. A poza tym, czy nie by
to pomys peen poezji i uroku: umieci na opakowaniu pudeka
podobizn wieniaczki z Sabaudii obok dzwonu noszcego jej imi?
Trzeba byo jeszcze rozstrzygn, czy kad z czekoladek ozdobi
miniaturow podobizn sabaudzkiej wieniaczki. Rzecz warta bya
zastanowienia.
Wyrb czekoladek opaca si znacznie bardziej ni wyrb czekolady w
tabliczkach. Niedostrzegalna dla konsumenta rnica w wadze kadej
czekoladki pozwala
24
ogromnie zyska na iloci. Z czekolad w tabliczkach jest to nie do
pomylenia: istniej pewne stae wzorce i sprbuj tu walczy z Urzdem
Miar i Wag. Chcc jednak rzuci na rynek nieznany rodzaj czekoladek,
trzeba byo zainstalowa najpierw szereg nowych urzdze, sprowadzi
maszyny, co nie mogo pozosta bez wpywu na cen produktu. Emil
Barrel wpad wtedy na pomys, aby do kadego pudeka docza rcznie
numerowan karteczk, z ktrej treci wynikao, e kad ze znajdujcych
si w nim czekoladek sprawdzono i poddano specjalnej kontroli.
Jednoczenie zwracano si z prob do konsumenta, aby zgasza
natychmiast swoje pretensje, a przebiegle wtrcone zdanie, o bardziej, by
moe, wyszukanych co do formy wyrobach innych firm, miao mu
uzmysowi rnic pomidzy tamtymi czekoladkami, obliczonymi na
efekt, a zdrow, prost ,,Sabaudka", o najwyszych wartociach
odywczych.
Myl bya dobra i wszystko wietnie obliczone. Ale we wszelkiej
konkurencji istnieje jeden zasadniczy punkt: cena. Czekoladki
Sabaudka" miay wszelkie szans powodzenia, pod warunkiem, e bd
tasze od innych. Nie mona robi oszczdnoci na opakowaniu, o tym
przekonywaj nas Szwajcarzy. Pozostawao wic jedno tylko wyjcie:
obniy pace robotnikom. Dyktowa to zreszt ich wasny interes,
niebezporednio oczywicie, ale czy wydatki na pikny ekwipunek dla
chopcw z patronatu leay bezporednio w interesie Emila Barrel? Nie
mona zawsze ocenia ycia z punktu widzenia bezporednich korzyci.
Trzeba pamita o przyszoci. Robotnicy powinni byli zrozumie, e
powodzenie fabryki byo nieodzownym warunkiem ich wasnego
powodzenia. C zyskaliby na tym, gdyby wyroby firmy Barrel straciy
swoje przodujce miejsce na rynku albo gdyby konkurencji udao si
wyprze je z Bretanii! C znaczya pitnastoprocentowa obnika w
porwnaniu z podobn ewentualnoci! Emil Barrel, ktry w porwnaniu
ze swymi moliwociami y bardzo skromnie, sam da im przykad i
wydatki na dom zmniejszy jeszcze o pitnacie procent.
25
W fabryce wybuch strajk. Byy to jedne z najprzykrzejszych chwil w
yciu pana Barrel. W 1911 roku. Nietrudno byo wwczas o zy przykad
dla robotnikw. Strajki s rzecz zaraliw. Bya to na pewno, jak zawsze
w takich wypadkach, robota obcych agitatorw. Niemniej jednak pan
Barrel nie spodziewa si czego podobnego ze strony swoich
robotnikw. Odnosi si do nich zawsze jak do wasnych dzieci. Sam ich
przyjmowa w biurze, kiedy przychodzili z jakimi pretensjami. Tym
razem usiowa najpierw przemwi im do rozsdku, potem prbowa
nastraszy. Oznajmi, e nie przyjmie z powrotem do pracy przywdcw
strajku, czonkw zwizku zawodowego. Strajk trwa dalej. Braa w nim
co prawda udzia tylko cz robotnikw. Znaleli si pord nich
porzdni ludzie, ktrzy nie przerwali pracy. Luki uzupeniono
zwerbowanymi naprdce Wochami. Czy nie byo obowizkiem dyrekcji
zapewni bezpieczestwo wszystkim, ktrzy pragnli uczciwie zarabia
na ycie, by da utrzymanie onom i dzieciom? Tymczasem strajkujcy
napadli na nich obrzucajc ich kamieniami. A wic zawezwa wojsko?
I pomyle, e mogo doj do podobnej ostatecznoci! onierze mieli co
prawda suy tylko za postrach, ale nigdy nie wiadomo, co moe si
zdarzy w podobnej sytuacji. Pan podprefekt Rateau zjawi si osobicie,
w urzdowym stroju, na terenie fabryki. By to czowiek o nieskazitelnym
charakterze i szerokich horyzontach. Wypowiedzia przy okazji par
gbokich uwag na temat szalestwa, jakie ogarnia czasem ludzi kac im
dziaa wbrew wasnym interesom. Podczas obiadu u pastwa Barrel
wyjania zebranym szczegowo (psychologiczne podoe strajkw,
okazujc przy tym ogromne zrozumienie dla strajkujcych. Gdyby tak
zapomnie, do czego zmierza, to suchajc go miaoby si niemal ochot
uzna postpowanie robotnikw za usprawiedliwione. Ach, wic w ich
pojciu sprawy przedstawiaj si w ten sposb... Mimo to trzeba
zachowa postaw niewzruszon. Umie pogodzi zrozumienie
przeciwnika z konieczn w takich razach bezwzgldn surowoci. Pan
podprefekt zastuka lekko widelczykiem
26
do ryb w podstawk do sztucw. Jednak mimo swych bdw,
sprzecznoci i bolesnych omyek ludzko posuwa si naprzd, kroczy
drog postpu. W ocenie tego zjawiska nie wolno nam ogranicza si do
jego wycinkw, e tak powiem, departamentalnych, lecz naley
uwiadomi sobie jego charakter oglny, jego rozwj, zachodzce w nim
przemiany, ogarn cao zagadnienia, tak, powtarzam: cao
zagadnienia. W naszych rkach (tu pan podprefekt zwrci si w stron
gospodarza) spoczywa ster wydarze i nie wolno go nam wypuci.
Zakoczenie jego przemowy byo wspaniae. By tam i okrt, i
wzburzone fale, i zachmurzone niebo, i zwyciska jasno.
Pani Barrel zakasaa lekko, ze wzruszenia. Czy pan podprefekt sdzi, e
postp zapewni ludzkoci szczcie? Mwic to spogldaa na ksidza
Petitjeannin. Ksidz przytakn ruchem gowy. By to wysoki, chudy
mczyzna, peen namaszczenia; sutanna wisiaa na nim. Szczcie nie
jest niczym innym jak wiadomoci wypenionego obowizku, oglnie
jednak biorc, punkt widzenia Kocioa nie jest sprzeczny z punktem
widzenia pana podprefekta. Wystarczy porozumie si tylko, co
nazywamy postpem. Nie o same auta i samoloty przecie chodzi. Pan
podprefekt jest czowiekiem zbyt subtelnym, aby nie czy pojcia
postpu z pojciem postpu moralnego. W takim razie jego witobliwo
papie Pius X najzupeniej si z nim zgadza. Wszystko, co przyblia nas
do Jezusa Chrystusa...
Fabrykant czekolady Barrel wzbudza w panu Rateau gboki szacunek
nie tylko z racji skrupuw, jakich doznawa w stosunku do robotnikw, a
ktre piknie wiadczyy o nim samym, ale rwnie i dziki swej
niezwykej pozycji w wiecie przemysowym: oeniony z pann
Schoelzer-Bachmann, krewny Barrelw z Lyonu, Emil Barrel stanowi
jakby rodzaj czekoladowego pomostu pomidzy lyoskim jedwabiem a
alzackimi nimi. By to jeden z tych ludzi, o ktrych w Paryu wie si
niewiele, ale z ktrymi trzeba si liczy. Kto, kogo nie mona
lekceway. Podprefekt nie zapomina nigdy o czci
27
nalenej wadzy, choby najkruchszej, i umia odda, co cesarskie,
cesarzowi, ale zdawa sobie spraw z jednego: e ministrowie ustpuj, a
Barrelowie pozostaj. ycie ekonomiczne kraju, oto na czym zasadza si
rzeczywisto.
Nie mwic o tym, e na linii Lyon-Milhuza Barrel by jednoczenie
punktem stycznym dla protestanckich potentatw przemysu i finansw i
katolickiej arystokracji przemysowej, twrcw katolickiej
midzynarodwki przemysu wkienniczego. Zapominajc o dzielcych
ich rnicach wyznaniowych spotykali si u niego kalwini z Genewy i
dominikanin Barrel, brat wielkiego Barrela z Lyonu.
Pan Barrel mia cakowit racj amic strajk si. Sami robotnicy zdawali
sobie chyba z tego spraw. Milion pudeek Sabaudka" w cigu roku!
Czy daoby si osign podobne rezultaty stojc z zaoonymi rkami
albo marnujc czas na jaowe spory?
Od pewnego czasu Garibaldi co wieczr odwiedza Augustyn. Stawa si
nawet poufay.
V
Opowiadaj o pewnej kobiecie, ktrej m czy kochanek zawieruszy si
na dwadziecia lat gdzie w Afryce rodkowej czy innej dziurze, e kiedy
wrci do niej, nie poznaa go z pocztku, a mimo to yli pniej ze sob,
jakby rozstali si przed dwoma tygodniami. Ot pierwszego wieczoru,
kiedy kadli si spa, odnalaza go nagle w sposobie, w jaki ukada
ubranie na krzele. Dwadziecia lat, pustynia, ludoercy, tygrysy, nic tego
nie zmienio.
S w czowieku pewne rzeczy bardziej wasne ni jego twarz: drobne
przyzwyczajenia, nawyki. Odraza, jak w nas budz, stanowi
niejednokrotnie istot poycia maeskiego, a rozczulenie, jakim potrafi
nas napeni, istot trwaej mioci.
Pan Lomenie nie spostrzeg na szczcie nigdy, e Filibertyna za nic w
wiecie nie pooyaby si spa nie podsunwszy najpierw pod poduszk
gazki palmy wielkanocnej.
c 28
Dziki temu nie denerwowa si przynajmniej na darmo, gdy trudno byo
o istot rwnie upart jak to brzydactwo. Pan de Lomenie nie widywa u
swej ony nic ponad to, co musia zobaczy chcc zrobi jej dziecko. Jego
wasna mania bya nader kopotliwa dla otoczenia, ale tak ju znana w
okolicy, e przestano zwraca na ni uwag. Pan de Lomenie de Mejouls
lubi publicznie spuszcza spodnie. Ot, tak sobie. Dla artu. Robi to
czasem w trakcie rozmowy, zniecierpliwiony, nie wiedzc, jak wybrn z
sytuacji, albo te po prostu, gdy by w bardzo dobrym humorze. Wstawa,
obraca si tyem i szybkim ruchem prawej rki odpina szelki, a lew
unosi koszul. Poladki pana de Lomenie przedstawiay widok coraz
mniej zabawny, ale nie w tym rzecz. Byy to poladki owosione, a stary
satyr rozstawia szeroko nogi demonstrujc jednoczenie, e nie jest
kastratem. Filibertyna egnaa si znakiem krzya, a panna Ewa mwia
wskazujc ruchem gowy na Zuz ogldajc czubki wasnych pantofli:
Gustawie, daje spokj!
W swoim pokoju Zuza chowaa w wycieanych meblach, pod dywanem,
we framudze okiennej za firank skrawki papieru starannie zoone, jakby
zawieray jak gron tajemnic: byy to przewanie czyste kartki albo
rachunki od praczki. Wracajc do siebie, biega prosto do skrytek, by si
przekona, czy podczas jej nieobecnoci nikt nie naruszy ich sekretu.
Serce bio jej przy tym mocno.
Podobn, cho nie tak naiwn mani mia ksidz Petitjeannin. Sprawdza
bezustannie, czy go nie okradaj. Umylnie zostawia na wierzchu lub te
niby to schowane niedbale, pod jak gazet, kawakiem papieru czy
rkawiczkami, pienidze: franka, dziesi su, sowem, drobne.
Marzeniem jego byo przyapa kiedy posugaczk Gertrud na gorcym
uczynku kradziey. Cay dzie mamrota pod nosem:
A te pidziesit centymw? Gdzie ja mogem wsadzi te pidziesit
centymw?
29
Emil Barrel kolekcjonowa pyty od kominka. Mona to nazwa
upodobaniem. W rzeczywistoci byo to raczej jakie szalestwo.
Fabrykant kaza wybudowa wsk szop rozmiarw jednej duej pyty.
Stoczone w niej jedna na drugiej, tworzyy czarn strug metalu przeszo
pidziesiciometrowej dugoci. Jak karty ciasno uoone w pudeku,
czekay w nieskoczono, by je kto obejrza. Biorc pod uwag ich
ciar, w najlepszym razie mona byo ruszy trzy, cztery ostatnie. Reszta
raz na zawsze wepchnita zostaa w gb szopy. Nie byo dnia, aby pan
Barrel nie przyszed obejrze zbioru, to znaczy: otwiera drzwi,
zadowolonym wzrokiem posiadacza obejmowa wntrze i jak smyczkiem
przeciga lask po najbliej stojcych pytach, po czym odchodzi
podpiewujc. Twierdzi, e znajduj si tu niezmiernie rzadkie i bezcenne
z punktu widzenia sztuki okazy. Trzeba mu byo wierzy na sowo.
W rzeczywistoci wszystkie te sztuczki, tak pozornie od siebie rne,
wiele miay ze sob wsplnego. Bezsensowna kolekcja fabrykanta
czekolady dawaa mu poczucie nieograniczonej wadzy: wszystko to byo
jego, on tylko mia tutaj dostp i zna warto zbioru. Wszystko, co byo w
nim ze skpca, skoncentrowao si w tym uczuciu. Ta sama potrzeba
wyszoci trawia ksidza Petitjeannin: spowiednik w musia stale
utwierdza si w przekonaniu, e wszyscy naokoo niego to zodzieje,
nicponie, a on jeden na wiecie jest uczciwy. Ta sama ch wywyszenia
si u Zuzy de Lomenie, kiedy stwarzaa sobie urojone tajemnice. Co do
pana de Lomenie, to jego skonno do ekshibicjonizmu bya jakby
pozostaoci po przodkach, ktrzy korzystali ongi z paskiego prawa
pierwszej nocy. W ojcu Zuzy szlagon bra gr nad wiatowcem z
Mirettes. Pani de Lomenie kawaek powicanej gazki pozwala uwaa
si za czarownic. Znajdowaa w tym usprawiedliwienie dla swej
brzydoty.
Wszystkie te drobne nawyki wybitnych osobistoci miasta Serianne nie
zasugiwayby na specjaln uwag, gdyby nie stanowiy odbicia
zasadniczych rysw caego
30
odamu spoeczestwa, nadajcych swoiste pitno jego yciu nawet tam,
gdzie najmniej bymy si tego spodziewali. Wemy na przykad stosunek
do Wochw w miecie: kupujcym owoce sprzedawca wtyka zawsze na
spd jak zgni fig czy nadpsute winogrona; doktor Lamberdesc, gdy
wzywano go do nich w nagym wypadku, guzdra si, jak mg. Dajmy im
troch czasu, by zdyli umrze.
VI
Doktor Lamberdesc by kochankiem pani Respelliere.
Pastwo Respelliere mieszkali na Grande Place, z boku, po tej stronie co
Cafe des Arts", tylko bardziej w gbi. Zreszt zaley, co kto nazywa z
boku: Grande Place miao ksztat nieregularny, dom poborcy
podatkowego sta we wgbieniu midzy stron rzenika a stron
kawiarni.
Rynek, typowy dla miast poudniowej Francji, wysadzany by naokoo
platanami, ktrych nikt nie przycina i ktre cieniem swym dotykay
domw. Na rodku znajdowaa si fontanna, pono jeszcze z czasw
rzymskich.
Poborca podatkowy Respelliere, byy podoficer wojsk kolonialnych, nosi
dugie wsy. Wysoki, silnie zbudowany brunet, trzyma si jeszcze
zupenie dobrze mimo malarii, ktrej nabawi si w Indochinach. Kiedy
pani Respelliere sprzykrzy si pobyt w koloniach, skorzystaa z choroby
ma, aby jej tylko wiadomym sposobem uzyska dla niego zwolnienie z
wojska i przeniesienie na stanowisko poborcy podatkowego do Francji.
Posad t zawdzicza, jak twierdzi, stosunkom swego brata, restauratora
w Dordogne. Respelliere, ysawy ju, o pokej, zniszczonej twarzy, pi
jak mao kto. Przesiadywa wiecznie w Cafe des Arts". Jak nie gra w
karty, to w warcaby lub w bilard. Kawiarnia miecia si na parterze w
hotelu Brota, a nazw sw zawdziczaa zdobicym j malowidom, ktre
przedstawiay Wenecj, Algier, Wersal i powrt rybakw z Nowej
Fundlandii.
Teresa Respelliere bya o dwanacie lat modsza od
31
ma. Kiedy przed piciu laty wracaa do Francji po omioletnimi
pobycie w Kochinchinie, miaa lat dwadziecia osiem. Niskiego wzrostu,
brunetka, o wysokich na podbiciu i smukych nkach Prowansalki,
zgrabna i bardzo ywa, zachowaa mimo pobytu w Saigonie jasn cer.
Wosy miaa takie krcone, e kiedy je rozpucia, nie byo prawie
rnicy. Gdzie pozna j Respelliere, czym bya wwczas? Na ten temat
zachowywaa cakowit dyskrecj. W kadym razie bardzo lubia taczy,
a opowiadajc o yciu w koloniach wymieniaa niedbale nazwiska
oficerw, o ktrych wiele si mwio z uwagi na nich samych lub te na
ich koligacje. Wydaje si, e znaa ich wszystkich bardzo dobrze. Pobyt w
koloniach nauczy j w kadym razie czyta ksiki i na tle Serianne-le-
Vieux moga uchodzi za wyksztacon, chocia nie wiedziaa, kto to jest
Wolter, a jej ulubionymi autorami byli Loti, Farrere i Olivier Diraison-
Sailor. W salonie pastwa Respelliere stao pianino, na ktrym Teresa
brzdkaa czasem jednym palcem, a gdy trafi si kto, kto zechcia jej
akompaniowa, piewaa nikym gosikiem: Na spokojnej fali, Lola,
kwiatek biay...", i ulubion piosenk Respelliere'a: W Paryu
wesoym..."
ycie towarzyskie Serianne nasiko ju do pewnego stopnia duchem
demokratycznym, jak mawiaa zmara w ubiegym roku starsza pani
Cotin. Przejawiao si to w tym, e urzdnikw, a nawet niektrych
kupcw uznano za ludzi z towarzystwa i przyjmowano w najlepszych
domach. Teresa Respelliere bywaa wic u pastwa Barrel, u pastwa
Migeon, u pastwa de Lomenie i u wielu innych. Istniaa jednak pewna
subtelna rnica. Teresa nie bya traktowana na rwnej stopie, skadaa
wizyty tylko w okrelone dni, kiedy te panie przyjmoway. Gdyby zjawia
si niespodziewanie, poczytano by jej to za nietakt: jednak Respelliere nie
by tak cakiem na poziomie, a Teresa... kto tam w kocu wie, skd si w
ogle wzia Teresa.
Nie lubia kawiarni, gdzie jej m spotyka si z urzdnikiem z merostwa,
z rzenikiem, z kapelusznikiem (dobre
32
wychowanie nie pozwalao mwi o nim: sprzedawca wiecw") i z
innymi. Wolaa ju siedzie w domu, nie dlatego wcale, eby bya
domatork, po prostu wasaa si z kta w kt, nie ubrana, braa do rki
jak powie, brzdkaa na pianinie; z gospodarstwem nie miaa wiele
zachodu, do grubszych robt przychodzia dziewczyna, a mieszkanie nie
byo due: trzy pokoje na dole, dwa na pierwszym pitrze. Na drugim
mieszkali waciciele, Coquelombe'owie, starsi ludzie, rentierzy. A
zreszt Teresa nie sprawdzaa zbyt dokadnie, czy nie ma gdzie kurzu.
Ze swoj opini jednej z najadniejszych kobiet w miecie nierzadko
miewaa goci. Modzi ludzie, a nawet i starsi panowie lubicy pogawdki
w damskim towarzystwie wpadali do niej pytajc obudnie o
Respelliere'a. Jakby nie siedzia w Cafe des Arts", o par krokw dalej.
Lecz Teresa zapraszaa, by dotrzymali jej towarzystwa. Umiaa doskonale
postpowa z mczyznami, wiedziaa, jak trzyma ich na dystans, a
jednoczenie robi im pewne nadzieje, zwaszcza starszym. Wielu
podkochiwao si w niej, a mimo to nikt nie bra jej na jzyki. W Cafe
des Arts" sycha byo, jak piewa ari z Madame Butterfly i Respelliere,
pochylony nad bilardem, mwi:
Oho, u pani Respelliere kto jest. Kto wie, moe Teresa bya
rzeczywicie cnotliwa. A nagle zjawi si w Serianne doktor
Lamberdesc. Jak to si stao, e doktor Lamberdesc zosta kochankiem
pani Respelliere? Na prno przez miesic z gr Zuza de Lomenie,
przezwyciajc niech do Pucciniego i uprzedzenia towarzyskie,
akompaniowaa Teresie nie tylko do Madame Butterfly, ale nawet do
Toski: nie udao jej si tego dociec. Fakt pozostawa jednak faktem:
doktor Lamberdesc by kochankiem pani Respelliere.
Jakub Lamberdesc by synem sklepikarza z Bordeaux. Jego ojciec przez
cae ycie oszukiwa klientw na wadze, byle tylko mc wysa jedynaka
najpierw do liceum, a potem na medycyn do Parya. Pani Lamberdesc,
osoba niegdy bardzo pikna, do tego stopnia zbrzyda po
33
dziecku, e m nabra do niej wstrtu i cae uczucie przenis na syna,
spadkobierc urody matczynej. Brunet o aksamitnym spojrzeniu, gadko
wygolony, szeroki w ramionach i wski w biodrach, Jakub Lamberdesc
by chopcem jak malowanie. W Ouartier Latin robi furor. Z chwil
jednak gdy myjc podog pani Lamberdesc skoczya nagle na serce, a
niedugo potem zmar na zapalenie puc jej m, mody czowiek
pozbawiony staych dochodw, jakie czerpa z ich pracy, dysponujc
jedynie skromn spucizn, musia opuci stolic.
Pomstujc na rodzicw, ktrzy wychowali go do czego lepszego, a
zostawili mu raptem tylko tyle, by mg osiedli si gdzie na wsi,
trzydziestoletni, z dyplomem w kieszeni i zwolniony od suby
wojskowej, Jakub wyldowa w Serianne, gdzie przej sukcesj po
doktorze Brioude, ktry czujc, e zblia si koniec, zapragn jak
najspieszniej wycign par groszy dla crki Klaudii, odstpujc swoj
klientel, do problematyczn. Jakub osiedli si wic w Serianne, doktor
Brioude zmar na zator, a Klaudia, zanim zdya si obejrze, stracia na
giedzie oszczdnoci sklepikarza z Bordeaux. Miaa wwczas
dwadziecia dwa lata i bya bardzo adna. W prostocie ducha przysza
zwierzy si ze swego nieszczcia nastpcy ojca, a ten z rwn prostot
zrobi jej przy tej okazji dziecko. Kiedy zrozumiaa, e si z ni nie oeni,
a ju byo zna, otrua si weronalem. Traf chcia, e wanie Teresa
Respelliere pobiega dla niej po doktora. Doktor Lamberdesc ju
przedtem zetkn si z pani Respelliere na gruncie towarzyskim, ale
widzc j u siebie nie mg powstrzyma si od umizgw. Bya wiosna, a
Teresa czua si gboko poruszona sowami Klaudii Brioude, ktra
zwierzaa si jej nie dalej jak w przeddzie.
Potwr z pana! powiedziaa do Jakuba, kiedy bra j w ramiona.
Nigdy moe w yciu nie zaznaa tyle rozkoszy, co wwczas, a maa
Klaudia Brioude walczya tymczasem ze mierci. Jakub by mczyzn
wystarczajco dowiadczonym, by przedua t rozkosz, odmienia
34
j i ponawia, do, e gdy przybyli do chorej, byo ju za pno, by j
uratowa. Mczya si jednak jeszcze cae dwa dni, podczas ktrych
Teresa Respelliere nie odstpowaa na krok od jej ka. To powicenie
dla osoby zupenie obcej poruszyo cae miasto. Starsze panie, a take
starsi panowie, ktrzy nadskakiwali jej kiedy bezskutecznie, nazywali j
odtd dzieln pani Teresk". Na trzeci dzie Klaudia umara nie
otrzymawszy ostatniego namaszczenia. Odmwiono rwnie pochowania
jej w powiconej ziemi. Czy zauwaya, moja droga, jak doktor
Lamberdesc le wyglda po tych trzech dniach? S jednak jeszcze
porzdni ludzie na tym wiecie!
Zwaszcza e w gruncie rzeczy stary Brioude nabra Lamberdesca. A
mimo to on z caym oddaniem pielgnowa jego crk, ktra targna si
na wasne ycie, jak poganka. Co j do tego skonio? Powiadaj, e nie
moga przey mierci ojca, ale gdzie tam! Od notariusza dowiedziano
si, e Klaudia przegraa na giedzie cay spadek po ojcu. Co podobnego,
dziewczyna w tym wieku!
Pacjenci doktora Brioude istotnie nie byli kopalni zota. Serianne miao
dwch lekarzy: jeden reprezentowa lewic, a drugi prawic. Doktor
Brioude by lekarzem prawicy i jako taki mia wzicie przede wszystkim
u ludzi starszych, ktrych z kadym rokiem ubywao. Wszyscy inni
leczyli si u jego konkurenta. By to radyka i wolnomyliciel, ale zdolny
lekarz, a przy tym piastowa jednoczenie urzd mera. Zrozumiae wic,
e udawali si do niego po porad wszyscy urzdnicy i kupcy w miecie.
Poza tym, chocia doktor Barbentane by ateuszem, ona jego bya
uosobieniem pobonoci i jedn z najprzykadniejszych owieczek parafii.
Przeznaczya nawet, wbrew woli ma, jednego z synw do stanu
duchownego, wobec czego wikszo w miecie z czystym sumieniem
powierzaa swoje zreumatyzmowane koci, sabe pcherze i chore odki
pieczy doktora Barbentane, mimo e nalea do loy i e opowiadano o
nim, jak i o wszystkich pozostaych jej czonkach, mnstwo okropnoci.
Fama niosa, e w Wielki Pitek,
35

zbieraj si oni, to znaczy: mer, fryzjer z ulicy Dugiej, waciciel skadu
mebli Reboul, pan Migeon i paru jeszcze innych, i zajadaj pieczone
prosi przybrane smaonymi opatkami zamiast kartofli.
Rwnie i pastwo Barrel leczyli si u doktora Barbentane. Inna rzecz, e
w imi sprawiedliwoci robotnikw ze swej fabryki odda Emil Barrel
pod opiek doktora Brioude, a potem doktora Lamberdesc. W gr
wchodzio tu ju nie tylko poczucie sprawiedliwoci pana Barrel, ale
rwnie fakt, e o ile w rodzinie pastwa Barrel sarkastyczne uwagi mera
pozostaway bez echa, o tyle pord robotnikw, i bez tego wystarczajco
podlegych wpywom szatana, mogy znale pewien oddwik. Po c
wic samemu uatwia kontakt z chorymi pracownikami temu staremu
sceptykowi, ktry gotw byby obrci wniwecz owoce dziaalnoci
ksidza Petitjeannin? Nikomu nie przyszo przy tym do gowy zastanowi
si, czy doktor Lamberdesc jest wierzcy, czy nie: przej on pacjentw
doktora Brioude, i na tym koniec.
Caa niemal praktyka Jakuba Lamberdesc ograniczaa si do leczenia
robotnikw i prosz mi wierzy, e mia tego najzupeniej do. W
rzeczywistoci nic sobie nie robi z krzya witego, z Matki Boskiej ani
z innych witych, ale e od tego zalea jego chleb, nie pokazywa nic po
sobie i w niedziel, midzy jedn wizyt a drug, wpada na chwil do
kocioa; oczywicie nie zapomina te nigdy wezwa ksidza do swoich
pacjentw, o ile zachodzia tego potrzeba. Ludowi potrzebna jest religia.
Za te pienidze, jakie pacili ci przeklci robociarze! W gruncie rzeczy
rad by, e nie tylko on sam musi si do nich fatygowa. Kokosw na
nich nie robi, to pewne. Ledwo mg sobie pozwoli na kupno gupiego
peugeota!
Co prawda, przypadek tylko zetkn ze sob doktora i on poborcy, ale
wiele przemawiao za tym, e stosunek ich bdzie trway. Ze strony
Teresy w gr wchodzia nuda, al, koniec kocw, e wyjechali z kolonii,
gdzie, mniej lub bardziej z wiedz Respelliere'a, moga sypia z jego
oficerami, ile jej si tylko spodobao; poza
36
tym za Jakub by w jej oczach jak gdyby czstk tego Parya, o ktrym
marzya, Parya, w ktrym mczyni s bardziej wyrafinowani w
mioci, nosz kalesony cakiem inne ni eks-sierant i potrafi
uprzyjemnia czas midzy jednym pocaunkiem a drugim opowiadaniem
rnych zabawnych historyjek. Teresa bya wic zakochana w doktorze,
bo i dlaczeg by nie?
Z jego strony nie bya to oczywicie adna wielka namitno, skde!
Ale ostatecznie taka Teresa to by jednak traf wrcz nieoczekiwany w
takiej dziurze jak Serianne. Nie adna g w rodzaju Klaudii, co to ju po
tygodniu musi myle o maestwie, i nie prowincjonalna dziwka na
takie nigdy jako nie mg si zdecydowa; tutaj mietanka ich zebrana
bya w Kwiecistym Koszyczku". Przez swego rodzaju kurtuazj doktor
Barbentane zostawi mu zreszt pacjentki z Kwiecistego Koszyczka".
Zbytek uprzejmoci! Chocia swoj drog paciy lepiej ni robotnicy.
Ale wracajc do Teresy, to bd co bd widziaa troch wiata, w ku
bya zupenie niczego. Jakub nie mia oczywicie zudze co do poziomu
umysowego przyjaciki. Po czorta jednak intelekt w tych rzeczach, a
poza tym z kobietami i tak zawsze z czego trzeba zrezygnowa. Lepiej z
tego ni z... wiadomo. Zaj si troch jej edukacj, pouczy j, e Panna
Dax nie jest szczytowym osigniciem literatury, i dawa jej ksiki,
ktre powinno si czyta, jak ywa przeszo Henryka de Regnier, Krl
Pausole czy ksiki Ludwika Bertrand (pisarz ten ogromnie imponowa
Jakubowi Lamberdesc). Gorzej byo z muzyk. Chcia, eby piewaa
melodie rosyjskie, ale nawet Sadko... diamentw u nas s miliony" bya
dla niej zbyt skomplikowana, wic c dopiero mwi o Duparcu czy
Chaussonie! Tote gracze w bilard z Cafe des Arts" w dalszym cigu
syszeli Madame Butterfly i jej wzruszajce nadzieje.
A do licha! To si nazywa strza! rycza rzenik, kiedy
nieoczekiwanie kontra dawaa karambol. Ten Respelliere ma szczcie
jak rogacz!
( 37
VII
Zdolny do suby wojskowej!
Kiedy Adrian wykona zgrabnie p obrotu, by odej od stou, za ktrym
siedzieli oficerowie, major stukn go z uznaniem:
-liczny z w-was -onierzyk!
Tamten w peni zasuy na pochwa. Nie za wysoki i nie za niski,
muskularny jak atleta, ale bez adnej przesady, bo zawsze dba, by
rwnomiernie wiczy obie rce, gimnastykowa minie brzucha, ng
itd. By to mody czowiek o rowych policzkach, krconych wosach i
czarnych oczach, osadzonych bardzo blisko cienkiego i troch za dugiego
nosa. Mia olniewajce zby, cie wsika i koysa si lekko w biodrach.
Jedyny syn waciciela Nouvelles Galeries", domu towarowego na
Grande Place, umia nosi gotow odzie, jasne garnitury najnowszego
kroju, podug katalogw. W przyszoci mia by bogaty, na razie jednak
ojciec, jeden z najznamienitszych obywateli miasta, niewiele si o niego
troszczy; byle tylko nie opuszcza niedzielnej mszy i nie prosi go o
pienidze, mg robi, co chcia. ycie starszego pana Arnaud upywao
na nadzorowaniu subiektw. Adrian, podobny do nieboszczki pani
Arnaud, a przy tym wysportowany i ruchliwy, w niczym nie przypomina
tego bladego i zgarbionego mczyzny pochylonego nad rachunkami,
jakim by jego ojciec. Pan Arnaud, radny miejski, nalea do mniejszoci
konserwatywnej i by na noe z merem.
Ze szkoy wynis Adrian wielk wpraw w wiczeniach na drku i
cakowit ignorancj we wszystkich innych dziedzinach, co jednak
przesania podziw dla jego wspaniaych wynikw w biegach, w skoku o
tyczce i we wspinaniu si po linie. Nie dlatego, eby by pobony, lecz
dlatego, e odpowiadaa mu ta funkcja, zgosi si do ksidza Petitjeannin
na instruktora patronatu. Z natury lubi komenderowa i byszcze, a ze
strony robotnikw nie musia si obawia podstpnych pyta
38 r
z geografii czy historii staroytnej. Byli tam chopcy w jego wieku i
modsi, mniej zrczni od niego, cho growali nad nim si, ale brak im
byo racjonalnego treningu. Adrian przez wiele lat uprawia fechtunek i
mia w domu szpady i florety. Wpad na pomys, by dla tych modych
robotnikw z fabryki czekolady zorganizowa kurs szermierki. Byo w
tym co absurdalnego, ale co niedziel po mszy Adrian olniewa swych
uczniw kontrami i kwartami, a czasem uderza ktrego pazem szpady
po plecach: strach, jakie z nich byy niezdary!
Nie cierpia robotnikw, ale dla swych uczniw ywi uczucia dowdcy.
Kiedy wybuch strajk, mia do nich przemow, w ktrej przypomnia im
dobrodziejstwa, jakich doznali od swego chlebodawcy, szanownego pana
Barrel. W oczach Adriana pan Barrel by jakby ywym wcieleniem
wyszych sfer. Zdawa sobie spraw, e, niezalenie od wysokoci
ojcowskiego spadku, on, Adrian Arnaud, nigdy nie bdzie kim naprawd
z towarzystwa: w szkole mia dwch czy trzech kolegw z arystokracji;
zim jedzili do Nicei. Widzia dobrze rnic. A pan Barrel mia crki.
Adrian Arnaud by bardzo zarozumiay na punkcie swojej urody. Same
kobiety utwierdzay go w tej opinii. Postanowi, e si kiedy dobrze
oeni, i zaplanowa ju nawet z kim: z jedn z crek fabrykanta
czekolady. Wiedzia jednak, e na razie jest na to za mody, wic si nie
spieszy. Unika poznania panien Barrel, chcia bowiem, by jego
maestwo byo wynikiem krtkiego, piorunujcego romansu w chwili,
ktr on uzna za stosown. Co do tego, ktr z panien Barrel rozkocha w
sobie do szalestwa, nie by jeszcze zdecydowany.
Rola zicia fabrykanta czekolady, ktr miaa przynie mu przyszo,
determinowaa cae jego postpowanie. Strajk wywar na nim gbokie
wraenie. Poczu, e jego majtek jest zagroony. Takie wypadki mogy
si w kadej chwili powtrzy, w kadej chwili niesubordynacja
robotnikw moga narazi na szwank interesy fabryki
39
czekolady. Musia tkwi tu jaki bd w strukturze spoecznej, w
ustawodawstwie, bd, ktry naleao naprawi.
Adrian Arnaud mia wtedy blisko dwadziecia lat. By wraz z panem
Delobelle, dawnym nauczycielem z Awinionu, ktry osiad w Serianne z
on i trzema synami, zaoycielem miejscowej sekcji Klubu Alpejskiego.
Pan Delobelle by czonkiem Klubu macierzystego. Jako mody czowiek,
ktry lka si kobiet, nastpnie za jako m i ojciec, zmczony krzykami
trzech umorusanych bachorw, profesor znajdowa w wycieczkach,
organizowanych we czwartki i w niedziele, rozrywk poczon z
poytkiem dla zdrowia. Kiedy synowie doroli, pan Delobelle widzia w
tych wsplnych spacerach moliwo czuwania nad nimi rwnie i poza
domem. Prowadza ich z innymi modymi ludmi z Serianne w okoliczne
gry, do Wilczej Groty lub gdzie indziej, i tam, potrzsajc siw brdk a
la Poincare, olniewa ich swoj profesorsk wymow zdobn w grek i
acin, czym wprawia w zachwyt samego Adriana Arnaud.
Do pana Delobelle wanie, ktry uosabia dla niego mdro, zwrci si
Adrian po informacje w zakresie uprawnie pracodawcy i pracownika.
Prawd mwic, pan Delobelle nie by zbytnim znawc w tej dziedzinie,
jego wyobraenia o zakresie wadzy zwizkw zawodowych byy do
mgliste. To jednak, co od niego usysza, pozwolio zmierzy Adrianowi
gb przepaci, ku ktrej zmierza spoeczestwo republikaskie. Wprost
nie do wiary: od stu lat przemysowcy pozwalali wydziera sobie jedn po
drugiej wszystkie prerogatywy. Pan Delobelle proroczo wznosi palec:
Iam proximus ardet Ucalegon!" */ Czy nie mwio si ju nawet o
wprowadzeniu podatku dochodowego? A w jaki sposb da si go ustali?
Gwacc tajemnic ycia prywatnego! Wdzierajc si do domw, by
skontrolowa zawarto szuflad i safesw! Metody co najmniej
niestosowne! A tymczasem robotnicy, nie do,

*/Najbliszy ju ponie Ukalegon"; Wergillusz, Eneida, przekad T,
Karyowskiego.
e 40 *
e pac najnisz stawk podatkow, stale jeszcze domagaj si
podwyki i nie wahaj si przypiera coraz bardziej do muru tych, ktrym
zawdziczaj chleb...
Stojc na swych krtkich nkach, spowitych w owijacze, pan Delobelle
opowiada o strajkach historie wrcz nieprawdopodobne. Bo to, co dziao
si w Serianne, to jeszcze gupstwo. Ale w Paryu! W wielkich
orodkach! A sabotae! Nie do wiary wprost, e wadze pozwalaj na
strajki solidarnociowe. Niebezpieczestwo, z ktrym naley si liczy.
Bo powiedzmy, prawda, robotnicy strajkuj, zawsze jednak mona
sprowadzi innych. Ale jeeli wszystkie fabryki w okolicy przycz si
do strajku? I nie tylko fabryki. Bywaj nawet wypadki, e ludzie zupenie
innego zawodu solidaryzuj si ze strajkujcymi. Przyzwyczajono si
uwaa strajk powszechny za rodzaj nieszkodliwego straszaka, ale
nadejdzie dzie, kiedy zwizki zawodowe bd do silne, by go
przeprowadzi. To dopiero bdzie adna historia! Braknie wody, gazu,
elektrycznoci, chleba, wszystkiego! Stan koleje, tramwaje. Moe pan
sobie wyobrazi, co si bdzie dziao.
Dobrze mwi Adrian ale przypumy, e zachoruje jakie
dziecko i trzeba bdzie doktora? A w lecznicach, szpitalach nie bdzie
wiata do pilnych operacji, wody, eby chirurg mg obmy rce?
No prosz, no prosz! triumfowa pan Delobelle. Niejedno
niewinne ycie padnie wwczas ofiar!
Bardziej jednak ni te rozwaania porusza Adriana brak jakichkolwiek
uczu patriotycznych u robotnikw. Nawet tacy Wosi, ktrzy powinni
by wdziczni Francji, e ich ywi, kiedy ich wasna ojczyzna tego nie
potrafia. Ot nie ulegao wtpliwoci, e ten strajk w fabryce czekolady
na przykad, to bya robota niemiecka. Komu przynis korzy? Nie
robotnikom! Konkurentom firmy Barrel, w pierwszym rzdzie
Szwajcarom. Kady wie, e Kohler, Blocker, Lindt to niby Szwajcarzy,
ale nie trzeba daleko szuka, eby si doszuka Niemiaszkw. To
wszystko ich sprawka. Strajkujcy byli zymi Francuzami.
Adrian wpad na pewien pomys i zwierzy si ze
41
panu Delobelle i ksidzu Petitjeannin. Ksidz zachci go, by pomwi z
panem Barrel. Fabrykant przyj go w domu, bo Adrian nie chcia, eby
robotnicy widzieli go w fabryce, jak wchodzi do gabinetu dyrektora.
Projekt modego Arnaud zachwyci przemysowca. Poniewa w wypadku
strajku najwiksz trudno stanowio znalezienie robotnikw
obznajomionych z maszynami, Adrian proponowa, by zebra spory
oddzia skadajcy si z modych ludzi z najlepszego towarzystwa, jego
kolegw znaczy, i zapozna ich z a-b-c pracy w fabryce, oprowadzi po
niej itd... Podobnie mona by umwi si z Towarzystwem
Tramwajowym, z elektrowni, gazowni, by w razie czego mie personel
gotw zapobiec ryzykom nowego strajku. Akcj szkoleniow mona by
poczy z przysposobieniem wojskowym, w patronacie, o ile oczywicie
pan Barrel nie ma nic przeciwko temu... Nie, skde! Bo trzeba jednak, by
modzi ochotnicy umieli si broni. Zapoznano by ich z zasadami walki
zapaniczej, a nawet kilku chwytw diu-ditsu, z boksem. Troch
strzelania te by nie zaszkodzio.
Przy niadaniu pan Barrel opowiada dugo o modym czowieku, ktry go
odwiedzi. Chopiec inteligentny, energiczny, ktry rozumie przysze
warunki produkcji...
Nie moemy przecie dopuci do tego, bymy zmuszeni byli wzywa
siy zbrojne przeciw naszym robotnikom. Jest to ostateczno, ktra budzi
we mnie sprzeciw. A zreszt duo z tego przyszo w 1910, podczas
strajku kolejarzy?
Pan Barrel tak chwali prezencj Adriana Arnaud, e tego samego
popoudnia pani Barrel posza po sprawunki do Nouvelles Galeries" w
nadziei, e go spotka.
Ale Adrian rzadko zjawia si w ojcowskim sklepie. Udao mu si jednak
zwerbowa jako piciu pracownikw Galeries" do nowej grupy Pro
Patria" nazw wymyli pan Delobelle. Trzech modych Delobelle ju
tam byo zapisanych. Wycieczki Klubu Alpejskiego nie wypeniay im
dostatecznie czasu, a najstarszy, Stefan, mia ju swoich siedemnacie lat i
ojciec znalaz
42
rysuneczki, ktre robi po kryjomu, a ktre wiele mwiy o rozmowach,
jakie musia prowadzi. Adrian, bardzo popularny wrd rwienikw
przede wszystkim z racji swych rekordw w skoku o tyczce, zebra
powoli okoo pidziesiciu modych ludzi. W klapie marynarki nosili
trjkolorowe odznaki przywiezione z Lyonu przez pana Barrel. W czasie
tegorocznych wakacji siostrzeniec pani Barrel, Jakub Schoelzer, wieo
przyjty na polibud, przyczy si do grupy, co przydao jej podwjnego
blasku: Politechniki i alzackich nici. Adrian dumny by z tych
przyjacielskich stosunkw ze spadkobierc wszystkich biaych nici, jakie
tylko sprzedawano w sklepach, a ktrego uwaa ju po trosze za swego
kuzyna. Nauczy go gra w kule, w czym, daj sowo, tamten
dotrzymywa po pewnym czasie pola samemu Edmundowi Barbentane.
Prawd mwic, pan Delobelle udzi si wierzc w skuteczno Pro
Patria", jeeli chodzio o cnot jego synw. Nowa organizacja skupiaa
chopcw midzy trzynastym a dwudziestym rokiem ycia, dosy ju
uwiadomionych i, od Adriana poczynajc, nie gardzcych ani
panienkami, ani matkami. Adrian sypia z on jednego z
najzajadlejszych masonw w miecie, sprzedawcy mebli, Reboula,
czarnego wsatego olbrzyma z owosionym znamieniem na policzku,
czowieka, do ktrego naleao si odnosi z respektem, by bowiem
jednym z najbardziej wpywowych wyborcw stronnictwa radykalnego.
Chwali si, e moe mianowa i utrca merw wedle woli. Naleeli
rwnie do Pro Patria" wszyscy wybracy serca tych pa z Kwiecistego
Koszyczka", jako e te panie byy bardzo wybredne pod wzgldem
socjalnym, jeeli chodzi o wybracw serca, i bray ich sobie spord
miejscowej zotej modziey. Naturalnie oprcz kochankw; ktrych
mogy mie w Paryu, Marsylii czy Tulonie, ktrzy umiecili je w
Kwiecistym Koszyczku" i byli cakiem innego rodzaju.
Co wieczr zota modzie miasta Serianne zbieraa si na bulwarze nad
rzek. Grywano tam w kule. Trzema najlepszymi graczami w miecie
byli: pan Migeon, Adrian
43
i starszy syn mera, Edmund Barbentane. Pan Migeon, niski, chudy szatyn z
nieodczn fajk w zbach, mia ju pod pidziesitk i nie zawsze
chciao mu si gra z tymi smarkaczami, jak mwi. Czas swj dzieli
midzy kule i Cafe des Arts", ku najwikszemu zadowoleniu ony i
drogomistrza, mczyzny o korzystnej powierzchownoci. Partie
rozgrywane przez Adriana i Edmunda miay blask turniejw, rywalizacja
ojcw nadawaa im posmak polityczny; Mestrance czy rzenik powiada
koo szstej w Cafe des Arts":
Moe bymy tak poszli zobaczy, jak si spisuje may Adrian?
Respelliere wzrusza ramionami:
Jest na co patrze! Spjrzcie no lepiej tu! i pokazywa im jedno z
mistrzowskich pchni, ktre, jak mwi Mestrance, przeszyby niechybnie
do historii bilardu, gdyby nie byy demonstrowane co wieczr.
VIII
Od trzech lat Adrian tylko w czasie wakacji mg liczy na godnego siebie
przeciwnika w osobie starszego syna pana Barbentane. Edmund studiowa
medycyn w Paryu, by przej w przyszoci praktyk ojca. O rok starszy
od Adriana, dosta, jako student, odroczenie z wojska.
Doktor Barbentane, mer Serianne, ywi ambicje, ktre usprawiedliwiaa
jego pozycja w miecie. Na oku mia Paac Burboski, stanowisko
deputowanego. Nie mg jednak liczy na to przed upywem jednej lub
dwch kadencji (obecny deputowany z tego okrgu siedzia zbyt mocno w
siodle), chyba e Parlament uchwaliby proporcjonalne prawo wyborcze.
Liczy, e do tej pory Edmund skoczy studia praktyka szpitalna mu
niepotrzebna i przejmie klientel ojcowsk, a on przeniesie si wtedy do
Parya, bez pani Barbentane, ktra szczliwa bdzie mogc zosta sama
ze swymi nabonymi bazestwami.
W Serianne kade z nich yo i tak osobno, ograniczajc
44
si jedynie do najkonieczniejszych pozorw, by nie wywoywa skandalu:
dom przy ulicy Dugiej, gdzie mieci si gabinet doktora, z rzadka tylko
goci reszt rodziny, cho doktor sypia tam przewanie, bo tak byo
wygodniej ze wzgldu na blisko merostwa, na wypadek, gdyby kto
wzywa go noc do chorego, i tak dalej. Wprawdzie letnia rezydencja"
Barbentane'w nie bya tak znw oddalona od miasta, co najwyej jakie
dziesi minut drogi, a skrtami nawet pi... zawsze jednak. W letniej
rezydencji przez okrgy rok mieszkaa pani Barbentane z modszym
synem, Armandem, ktry by jej; starszego i silniejszego zostawia raz na
zawsze ojcu, bezbonoci, radykalizmowi, medycynie i pieku.
Kiedy doktor Barbentane by po prostu Filipem Barbentane, studentem
medycyny w Montpellier, pozna pann Ester Rinaldi i nie zastanawia si
wwczas, jakie s jej przekonania religijne. Widocznie i dla niej sprawy te
nie byy wtedy tak dotkliwe, bo przecie nie mogy uj jej uwagi drwiny
medyka z rzeczy witych. Sowem, byo to maestwo z mioci, cho
nie bez znaczenia by tu fakt, e Rinaldi, Korsykanie osiadli w Serianne-le-
Vieux, naleeli do ludzi ustosunkowanych, mieli ziemi i licznych
przyjaci, ktrzy stanowili klan bonapartystw, ywotny jeszcze okoo
1890. Wuj Estery, lekarz, pragn wycofa si z praktyki i nie mia
spadkobiercy. Estera bya zaduman brunetk o jasnych oczach, troch
zbyt gboko osadzonych i duych. Wszystko skadao si wic jak
najpomylniej. Edmund urodzi si z kocem 91, Armand z pocztkiem
96. Tradycje rodzinne wizay doktora Barbentane z radykaami. W
czasach sprawy Dreyfusa by za nim. czyy go dalekie wizy
pokrewiestwa z Clemencau, wszystko jest jasne. Std jego pozycja w
Serianne-le-Vieux. Mia za sob cay handel, lecz dawny klan
bonapartystw, ktry by ju tylko klanem umiarkowanych klerykaw, nie
odstpi go rwnie przez wierno rodzinie Rinaldi. Jeden z Rinaldich
towarzyszy cesarzowi na Elb.
Estera bya porywcza, chuda, wyniszczona przez wasn
45
natur; majc czterdziestk wygldaa znacznie starzej. Z biegiem lat
oczy zapady jej jeszcze bardziej, przez co wydaway si zawsze
podkrone i a dziwia przy tym ich jasno szaroniebieska.
Nosia suknie z czarnej tafty. W maestwie, prawd mwic, nie
znalaza owych radosnych uniesie, jakie sobie po nim obiecywaa.
Ambicja i polityka bardzo prdko odebray jej ma. Filip zawid jej
nadzieje. Starszy syn, cho zewntrznie zupenie podobny do Rinaldich,
usposobieniem przypomina ojca i pozosta pod jego wpywem. Doszo
do tego, e okoo roku 1900 doktor odway si wzi go ze sob na jeden
z tych czerwonych pogrzebw, drogich radykalnej i bezbonej ludnoci
Serianne, u ktrej doktor zawsze cieszy si wzgldami. Te cywilne
pogrzeby! Wstyd i haba! Kiedy pomyle na przykad, e stary
nauczyciel, ktry umar w 1902, pochowany by w ten sposb, i to z
przemwieniem Barbentane'a! Za trumn przykryt czerwonym suknem
sza tamta ,,osoba", ktra przez dwadziecia lat bya powodem zgorszenia
w miecie, bo przecie wszyscy wiedzieli, e nie braa lubu z
nauczycielem. Kobieta po pidziesitce, a ubraa si na pogrzeb na
czerwono. Sankiuloci, doprawdy, sankiuloci!
Estera obawiaa si najbardziej, by wybryki ma, jego wolterianizm nie
doprowadziy w kocu do zerwania z jej rodzin. y jeszcze jej ojciec i
matka, ktrzy mieszkali w miecie pod opiek starej sucej i byli
bogaci, mieli winnice w caej okolicy. Byli kuzyni, na spadek po ktrych
liczy si nie liczc; by wreszcie cay krg znajomych rodziny Rinaldi.
Ch utrzymania tych ludzi, przypodobania im si kazaa Esterze
wyolbrzymia rozdwiki z mem. W pierwszym rzdzie afiszujc na
zewntrz wasn pobono. Pniej doszed do tego swego rodzaju upr
w stosunku do ma. Poniewa stosunki maeskie Filipa i Estery
znacznie ochody, rewindykacje Estery w sposb naturalny przyjy
form religijn, jednoczenie za praktyki nabone stanowiy dla tej
zapoznanej mionicy kompensat, ktra wcigaa j coraz dalej na
46
t drog. Estera umartwiaa si, klczaa godzinami na kamiennej
posadzce kocioa, zadawaa sobie rnego rodzaju pokuty. Od czasu do
czasu popadaa w ekstaz. Przestaa jada. Pewnego dnia zemdlaa na
wizycie u kuzynki Rinaldi. Filip pogniewa si na dobre.
Z tym wikszym uporem Estera kontynuowaa swe praktyki. Barbentane
uwaa si podobno za wolnomyliciela! Ma wic okazj tego dowie!
Wzruszy ramionami, zabroni Edmundowi uczszcza na katechizm i
rozpocz osobne ycie. Nic na tym nie straci. Kiedy zaczynao mu to
doskwiera, jecha do Marsylii, gdzie wszystko jest doskonale urzdzone.
Bo jednak w Serianne, ktrego zosta merem, niezrcznie mu byo
odwiedza Kwiecisty Koszyczek", gdzie doszo ju raz do skandalu z
pewnym radnym miejskim, konserwatyst, jego przeciwnikiem. Kiedy
doktor Brioude, jego konkurent, sprzeda sw klientel modemu
Lamberdesc, w merostwie bya nawet mowa o tym, by kontrol lekarsk
nad ,,Kwiecistym Koszyczkiem" sprawowa mer, czowiek bd co bd
starszy, a poza tym dowiadczony lekarz, idzie przecie o zdrowie
publiczne... Kto tam wie, co wart jest ten todzib wieo po studiach?
A gdyby tak caa modzie miasta kantonalnego miaa si pochorowa?
Ale Barbentane z wielkim taktem da do zrozumienia, e niewaciwie
stawiaj spraw. W jego specyficznej nieco sytuacji rodzinnej byoby mu
doprawdy bardzo nieprzyjemnie, gdyby musia zawodowo odwiedza
,,Kwiecisty Koszyczek". Daoby to niepotrzebnie powd do plotek. A
zreszt nie wypada robi afrontu nowemu lekarzowi. Po pierwsze,
zapaci za swoj klientel. Jako kolega, Barbentane mocno zaakcentowa
liter I", kategorycznie si temu sprzeciwia. Poza tym za ma i tak ju
orodek zdrowia, ktry szumnie nazywano szpitalem. Nie chodzio o te
trzydzieci ek, czsto pustych, ale o porady.
O ile starszego syna pozostawia pani Barbentane doktorowi, o tyle
modszego, Armanda, postanowia wychowa religijnie i dotrzymaa
danego sobie sowa. Bya o niego zazdrosna do tego stopnia, e odsuna
go od
47
dziadkw. Armand by jej. Kiedy majc dwa lata chorowa na
zapalenie puc, sama uratowaa go od mierci. Dwa razy wic wydaa
go na wiat i drugim razem bez wspudziau mczyzny. Nie suchaa
adnych wskaza ma; na szyi dziecka, ktre uwaano za stracone,
zawiesia powicone medaliki i to je uratowao. To i jej modlitwy, i
lub, e powici Armanda subie boej. Zostanie ksidzem, ukad
midzy niebem a pani Barbentane by zawarty i nikt nie mia tu nic do
powiedzenia.
Pobono pani Barbentane bynajmniej nie szkodzia merowi w opinii
ludzi postpowych. Budzi wspczucie. Wicej, w najgortszym
okresie dziaalnoci Combes'a, kiedy reakcja krzyczaa wniebogosy, e
obdzieraj j ze skry, pastwo Barbentane stanowili przykad, na
ktry si powoywano, aby wykaza, jak daleko mona posun
tolerancj wobec cudzych przekona bdc samemu
wolnomylicielem. W przyjacielskich pogawdkach z czonkami Loy
Barbentane pozwala sobie czasem na pewne zwierzenia natury
osobistej, i, daj sowo, koledzy gotowi byli uzna go za co w rodzaju
laickiego witego. Najprzykrzejsze byo to, e may Armand, ktry
zaczyna ju mie wasny rozum, stawa coraz wyraniej po stronie
matki, a c pastwo chc, Barbentane lekarz, a przy tym jeszcze
obowizki w radzie miejskiej nie mg powici do czasu na t
trudn rzecz, jak jest pozyskanie sobie dziecka. Za to pani Barbentane,
oczywicie, nie miaa nic innego do roboty.
W przeciwnym obozie wanie pani Barbentane bya przedmiotem
wspczucia i podziwu. W ostatecznym wic rozrachunku pastwo
Barbentane byli przedmiotem zbudowania dla ogu; poniewa za
przy wyborach spory odam konserwatywnej buruazji gosowa na
Rinaldich dlatego tylko, e to byli Rinaldi, pozycja wyborcza doktora
bya jedn z najmocniejszych w departamencie.
Jeszcze w odlegoci pidziesiciu, nawet szedziesiciu kilometrw
od miasta kaniano mu si nisko, gdy przejeda. Jego szary wisner
znany by w okolicy: stary model, ale solidny.
c 48
IX
Jak daleko siga pami Armanda, w domu jest gboka cisza, a nagle
trzaskanie drzwiami, odgos szybkich krokw i mamusia kajca z gow
w poduszkach, i agodne zote wiato, przeciekajce przez aluzje a do
stp z koci soniowej, na krzyu. W ogrodzie pod wieczr sycha tylko
koniki polne i koysanie si przejedajcych tramwai. Ojcowskie
zaaferowanie doktora, jego pospieszne wizyty w domu, wilgotny oddech
przy pocaunku, dotyk brody, wszystko to s przykre strony ycia,
podobnie jak konieczno mycia pobrudzonych atramentem rk. Co do
Edmunda, ustalone byo raz na zawsze, e nie jest on odpowiednim
towarzystwem dla modszego brata. Blisko pi lat rnicy. Nazywa go
ropuch i nie przepuci adnej okazji, by go upokorzy, poniewa Armand
jest saby. Edmund ma przyjaci, ale Armand jest dziki. Boi si wiejskich
chopakw i nigdy nie biega z nimi pord winnic. Siedzi sam w domu lub
w ogrodzie otoczonym ze wszystkich stron ywopotem i murkiem z
kamieni, koo nieczynnej norii, albo pod morw karmic jedwabniki, ktre
hoduje. Opowiada sobie bez koca rne historie.
Chopiec wyrs nie spostrzegszy si nawet, nie mia bowiem monoci
porwnania. Kiedy na yczenie ojca oddano go do szkoy komunalnej,
dom byo to jesieni dygota cay w wielkim wietrze, jakby mia
rozpa si na kawaki. Ksidz Petitjeannin w tej swojej obwisej sutannie
nie odstpowa od mamusi, ktra leaa na szezlongu i zwilaa skronie
octem. Doktor nigdy w mylach Armand nie nazywa ojca inaczej
doktor wpada nagle, krzycza okropnie i powistywa chodzc. Ten jego
zwyczaj powistywania! Kroki ojca denerwoway Armanda w rwnej
mierze jak pani Barbentane. Pomidzy matk i synem wytworzyo si
nieustajce przymierze. Armand zerka przez aluzj, a kiedy widzia auto
doktora, bieg uprzedzi zatopion w modlitwie matk. .
Przyjecha!
49
Odwracaa si z aosnym umiechem mczennicy:
Jeste pewien, kochanie, e to ON?
W szkole Armand nienawidzi kolegw. Nauka przychodzia mu atwo,
ale pod stoem, z obrzydzenia dla szkoy wieckiej, odmawia raniec.
May raniec z ametystw, ktry matka przywioza mu z Fourvieres i
ktrego strzeg jak oka w gowie. W gbi ogrodu wybudowa po kryjomu
otarzyk z paskich kamykw przywiezionych w torbie z Palavas-les-
Flots, dokd dziadkowie Rinaldi zabrali go kiedy z bratem na tydzie.
Przy obiedzie zdarzay si czasem gwatowne sceny. Skonsternowanych
chopcw odsyano od stou. Suca Marta, ktr pani Barbentane wzia
ze sob z domu rodzinnego, prowadzia ich wwczas obydwu za kuchni,
gdzie obieraa jarzyny i przecieraa owoce, gdy tymczasem pies Riquet,
obrzydliwa mieszanina bernarda ze spanielem, tarza si po ziemi i
polowa na komary. Mamusia bya liczna i agodna, i nieszczliwa, a ta
mapa Edmund trzyma zawsze stron doktora. To bardziej ni wszystko
inne uniemoliwiao jakiekolwiek midzy nimi zblienie.
Kady z nich mia swj pokj, a pokj Armanda, cakiem may, w ktrym
wisiay obrazki malowane przez jedn z kuzynek Rinaldi, przedstawiajce
Jezioro Genewskie, czy si z sypialni pani Barbentane. Czasami
gorc noc chopiec sysza, jak matka pacze, i boso, w koszuli, bieg do
niej. Zastawa j w rowym szlafroku rowy by jej ulubionym
kolorem przy oknie albo na klczkach przy ku; urywanym gosem
prosia go o sole angielskie. Wyjmowa je spoza stosu bielizny, a
skrzypice drzwi szafy napeniay jego serce przeraeniem.
Niewprawnymi rczkami ociera pieszczotliwie wielkie, zapakane oczy.
Odgarnia wosy spadajce na oczy mamusi. Te oczy, jak woda o zmroku,
podobne do jego wasnych. Tulia go do siebie z wyrazem rozpaczy, ktry
mimo wszystko zawsze go troch dziwi. Przyblia twarz do jej ucha i
pyta z powag:
Powiedz, co on ci znw zrobi, mamusiu? Wwczas al tryska
strumieniem. Jeszcze jedno
< 50
upokorzenie wicej! Co, co powiedzia w obecnoci ksidza Petitjeannin
czy kogo innego. adnego szacunku dla duszy wasnej ony, dla jej
skromnoci. Rzeczy najwitsze, religia nawet... Ach, ten czowiek bez
serca, bez wiary, bez ideaw! Wszystko to przerywane kaniem.
Mamusiu, mamusiu, mamuku!
Biedne malestwo, co si z tob stanie, jak mnie zabraknie?
Dlaczego ciebie zabraknie, mamusiu? Nowe zy, jeszcze obfitsze.
Dziecko nieszczliwe, kocham ci i przeklinam siebie, e daam ci
ycie! Ach, dlaczego tak trudno jest umrze!
Armand milk, jak gdyby nie rozumia nic z tych ukrytych grb, cay
jednak lodowacia z przeraenia i pociesza si jedynie, e matka nie
spostrzega, e on si domyla, poniewa, sdzi, gdyby wiedziaa, e ma
wiadka swych sekretnych myli, popchnoby j to moe do ich
urzeczywistnienia. Chciao mu si spa. Przez okno napywao
chodniejsze powietrze. Wraca do swego pokoju lkajc si witu.
Koszmar przebudzenia rano by przyczyn, e w szkole zwraca uwag
swymi oczami.
Bardziej jeszcze ni pobono matki, potrzeba zwierzenia si komu z
tych scen sprawia, e Armand wzi si z zapaem do nauki katechizmu.
Noc, gdy matka wia si w konwulsjach na dywaniku w due, wyblake
kwiaty, ku Bogu wznosi chopiec swj wymowny wzrok, do Boga
kierowa nieme sowa. Bogu opowiada odtd swoje historie. Jego
najdroszym skarbem byy dobre punkty" z katechizmu: niebieskie,
rowe, ze zotym nadrukiem. Chowa je pod kamienie otarzyka w
ogrodzie. Wyobraa sobie, e jest ksidzem. Szed do warzywnika gosi
Ewangeli mrwkom. Przemawia do nich stylem lirycznym, w ktrym
sam si gubi, znienacka zainteresowany widokiem ktrej z mrwek
dwigajcej kawaek patyka o wiele wikszy od niej samej, dzielne
stworzonko! Zupenie tak, jakby on mia dwiga swoj szaf z lustrem...
Mrwki, mrwki, jake mogaby nie przej was podziwem
51

chwaa Pana waszego, ktrej jestecie ywym wiadectwem? Mrwki,
wiele ,si spodziewacie, lecz nadzieja wasza prna jest, a kamstwo
towarzyszy krokom waszym jak cie, o mrwki! Biada wam, ktre
wspieracie si na kruchej trzcinie, biada temu... chciaem powiedzie tej,
mrwki s rodzaju eskiego, ktra w swej blunierczej pysze daa si
zwie pogaskim blaskom wiata i zstpia w czeluci bezbonictwa!
Bg wspomaga mrwki, ktre miuje, On tylko nie zwodzi swych
owieczek, to znaczy swych wiernych mrwek, a Jego sowa nie zawiod
mego oczekiwania... Wielki Boe, to za wiele, to za wiele, obiecywa
sudze swemu, jestem olniony szczciem i Twym majestatem! Mrwki,
dzikujcie waszemu Zbawcy i Jego Bogosawionej Matce za wszystkie
aski, jakie zsya na wasze grzeszne siedziby... Ach, a ta tutaj, c ona
wyprawia z t trawk? Nieszczsna, skpstwo popycha ci do
gromadzenia wicej dobra, ni nakazuje rozsdek... Nie pomnisz na
sierot, ktr krzywdzisz, zy duch kusi ci...
Koci sta si jakby aneksem ogrodu. Koci romaski, wielokrotnie
przerabiany. Byy tam pikne gipsowe figury i nawet Joanna d'Arc, ktrej
ludzie przynosili kwiaty. Grota w Lourdes, z posgiem Najwitszej
Panny w niebieskim paszczu, przez dugi czas bya dla Armanda czym
najpikniejszym na wiecie. Wymyka si z domu, bieg do kocioa,
klka na wyplatanym klczniku i pochyla si tak nisko, e traci oddech.
Odmawiajc Zdrowaki wbija paznokcie w ciao, tak e porobi sobie
prawdziwe rany za uszami, bo tam najmniej wida. Zagryza wargi a do
krwi. Cierpienia swoje ofiarowywa Jezusowi i wymyla coraz to nowe
umartwienia. Rano i wieczorem odmawia oprcz pacierza kilometrowe
litanie. Nie jada deserw. Sowem, wydawao mu si, e jest na
najlepszej drodze, by zosta bogosawionym, jeli nie wrcz witym.
Kiedy skoczy dwanacie lat, w rok po pierwszej komunii, ojciec posa
go do tej samej szkoy, w miecie departamentalnym, do ktrej chodzi
Adrian Arnaud.
52
Bya to szkoa wiecka, ale odmawiano w niej modlitwy, a nauczyciele
byli ludmi wierzcymi. Edmund chodzi do liceum w Lyonie; przez
ustpstwo dla ony doktor zgodzi si odda maego do tej szkoy, nie tak
kompromitujcej dla czowieka na jego stanowisku, jak ksia mariani z
La Seyne, do ktrych pragna odda sw latorol pobona matka.
Armand dorasta wic nie bdc cakowicie rozdzielony z matk i z
miastem rodzinnym. Przyjeda do Serianne w sobot wieczorem, a
wraca do internatu w poniedziaek skoro wit. Miejscowy pocig dowozi
go przed prefektur. Kady tydzie rozpoczyna si zgroz rodowej
geometrii, z ktrej Armand nic, ale to nic nie mg zrozumie. W
internacie by rwnie samotny, jak w ogrdku w Serianne. Koledzy apali
karaluchy i topili je w kaamarzach. Uywali obrzydliwych,
nieprzyzwoitych wyrazw, jak obuzy. W kieszeni chopca ametystowe
paciorki raca przesuway si jako obrona przed Zym.
X
Byy jednak przewity w yciu Armanda, jak nagle w lesie. Wakacje.
Kiedy by jeszcze cakiem may, matka ubrdaa sobie nie byo sposobu,
eby jej to wybi z gowy e musi pojecha do wd w Greoux. Doktor
owiadczy, e oszalaa; co jej jest, ma artretyzm czy jak chorob skry?
Wreszcie da jednak za wygran i puci j z ab. Trzy tygodnie, w
czasie ktrych pani Barbentane nie miaa ani jednego ataku nerwowego;
Greoux byo troch za gorce i monotonne, ale w hotelu Armand
zaprzyjani si z pewnym maym chopcem, zupenie nadzwyczajnym,
ktry da mu do czytania Gustawa Aymard; od tej pory zamieniali si w
Pawnisw albo w Irokezw, znali na pami przysig wodza Inkw,
przepadali w grach poszukujc zaginionego dziewczcia i kcili si,
ktry z nich bdzie Kurumill i czy dziewcz bdzie ciemno- czy
jasnowose, bo kady z nich mia inny
53
gust, wreszcie postanawiali, e rude, tak przynajmniej nie bdzie
niezadowolonego.
Innego roku... ale to ju by duy, ojciec zabra obu braci w wysokie gry
i po raz pierwszy w yciu Armand widzia z bliska lodowce. Raz tylko, z
jednego ze wzgrz otaczajcych Serianne, pokazywano mu kiedy,
wiosn, co jasnego i trudnego do odrnienia w oddali, podobno Mont
Blanc. Teraz cay nowy wiat otwiera si przed nim: pola niegowe,
moreny, osypiska, kaskady, i Armand, oszoomiony szalon zmiennoci
soca i cienia, nigdy jeszcze nie czu si tak wesoy i tak czynny.
Wspina si po grach, szuka szarotek. Delfinat okaza si jego domen i
to objawienie byo jakby zawieszeniem broni midzy ojcem, bratem i
nim.
Byy to dwa tygodnie koleestwa. Armand nie obrusza si ju, e
nazywali go ab; nabrao to pieszczotliwego brzmienia. Wychodzili w
gry na cae dni. Pewnej nocy zatrzymali si w opuszczonej chacie, wit
by nieprawdopodobnie pikny i Armand podziwia ojca rozpalajcego
ognisko, by ugotowa niadanie. To byo na pewno pikniejsze ni
Arizona. Doktor, ze swoj ciemn brod, mgby ostatecznie by
traperem, chocia zaczyna troch ysie i nabiera brzucha. Bawili si
czasem doskonale; ojciec odmodnia przy nich, biegali razem, uczy ich
omija lune kamienie przy schodzeniu, posugiwa si lin i czekanem;
w hotelu pokpiwa dobrotliwie z letnikw urzdzajcych potacwki w
szaasie. Edmund wystruga nawet bratu liczn lask i przyozdobi j
monogramem ,,A. B." Ju pod koniec pobytu, na polu niegowym,
Armand nabawi si poraenia sonecznego. Musia i do ka.
Przewracajc si z boku na bok w gorczce, sam w pokoju ojciec i
Edmund wybrali si na Galibet Armand uwiadomi sobie nagle ze
zgroz, e od wielu dni, rozkosznie zmczony wieczorem, nie odmawia
pacierza. Czy wybaczysz mi to, dobry Boe? Bd potpiony. Co
znaczyo to bezrozumne rozprzenie? I jak nie dopatrzy si zwizku
midzy tym straszliwym grzechem a pogask
54
radoci ostatnich dni? Zapomnia, na mier zapomnia, jakim potworem
jest doktor. Zapomnia, ndznik, o zach matczynych. Zawar przymierze
z antychrystem, gdy doktor by antychrystem we wasnej osobie, i
prosz, do czego to doprowadzio: prosto do apostazji, do pieka.
Zmiana w usposobieniu maego nie usza uwagi ojca. mieszny dzieciak,
fantasta. To poraenie cakiem go przygasio. Ale doktor nie lubi
stwarza sobie problemw, a poza tym mieli wraca do Serianne. Cie
powrotu i na nim si pooy.
Myszkujc kiedy po mieszkaniu przy ulicy Dugiej Armand znalaz cay
plik miejscowych gazet, ktre ojciec zbiera, poniewa byy tam artykuy,
odezwy, przemwienia przez niego pisane; pozakrela je niebieskim albo
czerwonym owkiem. Od dawna ju houbi myl, e zbierze kiedy w
ksik te pereki stylu, ktre, cho nie miay wprawdzie znaczenia
wiatowego, nie pozbawione byy przecie zalet formalnych, wiadczcych
o dbaoci jzykowej autora. Armand zabra si do czytania. Boe, c za
otcha przewrotnoci! Pozwolie, by otwara si przed mymi
niewinnymi oczami! Ach, naprawd, doktor by antychrystem albo
przynajmniej drugim Szymonem Magiem... Co za bezbono, co za
potworna pycha, bezprzykadna od czasw Lutra i Kalwina. I to jeszcze ci
dwaj wierzyli chocia w Boga! Nie, to raczej od strony Woltera i Marata
trzeba szuka poprzednikw tej haby... I pomyle, e taki kto da mu
ycie! Czy Bg, ktry ustanowi grzech pierworodny, policzy synowi
zbrodnie ojca? Nic, naprawd, nie byo dla doktora wite! Ani sodkie
powoanie zakonnic, ani sakrament Eucharystii... nic. Armand czyta
chciwie, ze zami w oczach. Pniej wyrzuca sobie gorzko t ciekawo.
Czyta takie rzeczy ju byo grzechem. Co nie przeszkadza, e zaznacza
zawsze, dokd doczyta, by powrci ukradkiem do lektury, gdy mia
sposobno. Ojcowska przewrotno pocigaa go z nieodpart si.
Wieczorem, w ku, odmawia za pokut sto Ojcze Nasz i sto Zdrowa
Maria albo pi na niadanie kaw bez cukru. Mao tego, podkrad matce
55
oleju rycynowego i zay za kar. Poniewa jad przy tym normalnie,
pochorowa si, e prosz!
Udzia ojca w usuwaniu zakonw by dla niego rewelacj najbardziej
dotkliw. Kady prezent od doktora, na imieniny, na Nowy Rok,
przyprawia go odtd o straszliwe wyrzuty sumienia. Mia rwnie
nieprzezwycione skrupuy z powodu czwartego przykazania: Czcij ojca
twego i matk twoj, aby dugo y."
Gdyby szo tylko o dugie ycie, z lekkim sercem zoyby je w ofierze.
Ale czy to by wystarczyo do zbawienia? Bo przecie wcale nie czci
swego ojca i nawet mowy by o tym nie mogo! (Co do dziadkw,
przykutych do ka i zalenych od opiekujcej si nimi sucej,
przykazania nic o tym nie mwiy.) Tote spowiada si co tydzie. Ksidz
Petitjeannin skarci go surowo za czytanie artykuw doktora. Dugo
porwnywa je do nagoci pijanego Noego, ktr dobry syn okry
paszczem. W par dni pniej midzy pani Barbentane i doktorem
doszo do gwatownej sceny o to, e doktor zostawia swoje gazety po
ktach na Dugiej... Armand trafi przypadkiem na koniec tej sceny i na
jego widok matka umilka raptownie. Doktor, bliski apopleksji,
piorunowa na ksiy i gadzi brod.
Czy to moliwe, by ksidz Petitjeannin zdradzi tajemnic Trybunau
Pokuty? Armand nie chcia w to wierzy, mia jednak pewne wtpliwoci i
prbowa wycign prawd od matki, ale bez skutku. Zrobio mu si
wstyd: jak mg nawet pomyle co podobnego! Wola ju uzna, e to
Opatrzno w nagrod za szczer skruch grzesznika natchna w
cudowny sposb jego matk w odpowiedniej chwili. Inna sprawa, e
grzesznik nie by tak cakiem pewny, czy jego skrucha bya dostatecznie
gboka, by a zwrci uwag Wszechmogcego. A uznanie doktora za
pijanego Noego nie rozwizywao niestety problemu czwartego
przykazania.
Ogrd i koci zaczynay by za ciasne dla marze Armanda. Pod
pretekstem, e idzie do ojca na Dug zawsze byo co do odniesienia
wymyka si do miasta
56
i bka po grnym Serianne. Ba si zawsze, by matka nie posaa go do
dziadkw, prawie zupenie zniedoniaych i na wszystko obojtnych.
Trzeba powiedzie, e grne Serianne byo dla niego czym w rodzaju
krainy marze. O ile nie cierpia dolnego Serianne, przedmiecia, fabryki,
czekoladowej stchlizny, brzydoty ycia wspczesnego i niechlujnego, o
tyle grna cz miasta, dawne domy, z ktrych wiele byo pustych,
wspomnienia o ksitach prowansalskich i przejazdach krlw, herby na
drzwiach i te wyrwy w kruszcych si murach, przez ktre nagle
przepywa wiatr i soce, o tyle to wszystko zachwycao go, odwracao od
wiata, od ktrego chtnie ucieka, od krzykw w domu, od ojcowskiej
bezbonoci i od nowych myli, napeniajcych go niepokojem, ktry
sobie wyrzuca.
Na samym szczycie wzgrza, gdzie koczyy si ju ulice, zapaday si
dachy, trawa zarastaa sale dawnych siedzib wielkopaskich, sta duy
dom. Wielkie drzwi ze sprchniaego drzewa, cae w girlandach
powygryzanych przez wiatry, trzymay si jeszcze w przedsionku z
rowego kamienia. Lecz obok nich bya dziura w murze, przez ktr
mona byo wej do rodka o nic nikogo nie pytajc. Prawdopodobnie
bardzo atwo byo dowiedzie si, kto zamieszkiwa niegdy t wspania
siedzib, z ktrej pozostay ju tylko kontury i rodzaj wielkiej sali
podziemnej od strony ulicy, a wychodzcej od tyu na zalane socem
wzgrze u wylotu maej uliczki penej mieci i suszcej si bielizny. Ale
Armand nie chcia zwraca niczyjej uwagi na ten potajemny paac, ktry
dla siebie odkry i ktry, podug wasnej fantazji i lektur, wyobraa sobie
rojnym i gwarnym jak niegdy. Podziemna sala bya wartowni. Roli,
krzepcy modziecy ubrani jak na obrazach, w jednej nogawce czerwonej,
a drugiej zielonej, niestrudzeni w piewie i miechu, a przy drzwiach
charty przywiezione z Afryki, z niedawnej wyprawy przeciw niewiernym
w barbarzyskich krajach. Z gry dolatywaa piosenka, ktrej sw mona
si byo tylko domyla... jaki mody gos kobiecy piewa po
prowansalsku o Zotych
< 57
Wyspach i o trubadurze, ktry marzy tam, tylko marzy o piknej pani:
I noc do witania
Przepaca z kochania
Magorzata z Prowansji...
W milczeniu godzinami caymi sucha Armand tej piosenki i w mylach
widzia nie tyle nawet piewaczk akompaniujc sobie na harfie, ile t
Magorzat Prowansalsk, o ktrej piewaa, trawion mioci do poety,
ktrego nigdy nie widziaa i ktrego gos tylko dotar do niej pewnego
wieczora, kiedy na podwrcu rumaki grzebay kopytami ziemi, a odgos
trb w oddali zwiastowa przybycie krla Francji. Dlaczego Rajmund
Oraski nie stara si jej nigdy zobaczy, on, ktry trwoni modo na
wyspach penych papug, zotych owocw i czarnych niewolnikw?
Kiedy wychodzi ze swego podziemia ze wzrokiem zatopionym w wizji
ksicego dworu i szed w d wskimi ulicami, zatrzymywa go widok
dostatecznie archaiczny, by przypa mu do serca. W wiekowej szopie
kowal Avril wykonywa starodawny zawd, odziedziczony po caych
pokoleniach kowali. Avril nie mia jeszcze trzydziestu lat; by to wielki,
muskularny mczyzna o jasnych wosach, krtkim nosie i dugich,
obwisych wsach. Zarwno on, jak jego ojciec, dziad i pradziad byli za
biedni, aby mc wprowadzi jakiekolwiek ulepszenia w kuni. Wszystko
pozostao tu tak, jak byo przed setkami lat. Mot dwicza o kowado.
Tryskay iskry. Obsugiwany przez maego siostrzeca Avrila, rczny
miech dopenia caoci, w ktrej nic nie byo dysharmoni z dziejami
polubionej Ludwikowi IX Magorzaty Prowansalskiej, co zgrzeszya
tylko myl. Armand przyzwyczai si z wolna uwaa Avrila za posta z
urojonego wiata. Rozmawia z nim co dzie, a e Avril odpowiada mu
nie przerywajc pracy, wasnym jzykiem obfitujcym w mnstwo rzeczy
nie znanych Armandowi, Armand mg wic kontynuowa na gos sw
ba, z odrobin jedynie przebiegoci, by Avril za bardzo si nie zdziwi.
58
Avril mwi do niego a znasz Zote Wyspy?
Tamten puszcza w ruch miechy:
Prawd mwic, to nie. Tak daleko jeszcze nie byem. Byem w Nicei i
w Cannes, jak suyem w wojsku.
To jasne, Avril nalea do wity Rajmunda Oraskiego, gdy ten odpywa
na morza, ale nie wzi go ze sob.
I nikt ci nigdy nie mwi o Zotych Wyspach?
Ko czeka przed kuni, tpo patrzc przed siebie. Avril poda
Armandowi miech:
Niech no mu panicz dmucha midzy zadnie nogi, eby nie wierzga.
Maluki, noga!...
Mot unis si w gr, trzeszczao kopyto, Armand, dumny z roli
pomocnika, d w miech; Avril podnis gow i odezwa si gosem
dalekim, gosem pracy, dokonanego wysiku, potu, swoim piewnym
gosem Prowansalczyka:
Co si tyczy Zotych Wysp, to wiem o Meksyku. Pojad tam kiedy...
Mam tam krewniakw... Niejeden z gr spakowa ju tumoczek i
pojecha tam, a potem wrci jako bogacz... I teraz sobie kupuj will nad
Verdon...
Meksyk. Przeskok od Rajmunda Oraskiego do Gustawa Aymard. Ale
Meksyk Avrila to nie Meksyk Kurumilli. By to Meksyk drobnego
handlu, bazarw, z alkoholem i kobietami. Avril wyobraa go sobie
podug tego, co widzia w Nicei i co opowiadali marynarze, ktrzy
przywozili stamtd zocone tykwy.
Mwi, panie Armandzie, e tam ycie zaczyna si w nocy, nie tak jak
u nas. I a do witu. Tace, a na kurtkach poprzyszywane maj zote
monety i s cae dzielnice samych burdeli, jak jakie miasto, a tanio...
Marzenia Armanda i Avrila odbiegay troch od siebie. Obu jednak
wolao to, co nie byo zwykoci powszednich dni. Armand wiedzia, e
wanie w Meksyku, za czasw Drugiego Cesarstwa, dorobili si majtku
Rinaldi. Sysza nieraz w domu o Karolu Rinaldi z Castellane, zwanym
Wadc Bazarw. To on podarowa doktorowi Barbentane wielki zegar
cienny wiszcy w przedpokoju na Dugiej i wydzwaniajcy kuranty z
Westminsteru.
59
Inna sprawa, e Meksykanie, jak nazywano tych poszukiwaczy przygd,
ktrzy pojechali tam wezwani przez jakiego krewnego czy przyjaciela, by
razem z nim robi interesy bardzo, jak twierdzi doktor, bliskie lichwy lub
gorzej jeszcze: handlu ywym towarem, dorobiwszy si fortuny wracali
wszyscy w to samo miejsce, do maej kotlinki alpejskiej, gdzie jest wicej
kwiatw ni gdziekolwiek indziej na wiecie i gdzie ich domki wiejskie
stworzyy powoli raj, koo Barcelonnette. Tam rwnie spotykao si
najrzadsze motyle i rosa lawenda, podstawa niemieckiego przemysu
perfumeryjnego. Tak to redniowieczne marzenia Armanda ocieray si o
rozmaite realia wspczesne i magiczne. Kujc elazo Avril mwi;
...Tam to dopiero atwo jest y i dobrze, i bez ci! Nie mwi nawet
o kobietach, bo to pana jeszcze nie interesuje. Ale swoj drog, co tam s
za brunetki, no i Murzynki!... Och, ju ja co wiem o Murzynkach... Jak
byem w wojsku, bo tutaj skd... Jak czowiek raz sprbuje z Murzynk, to
ju mu potem adna biaa nie dogodzi, wszystko nie to, za mde,
zwyczajne... Nie mwi tego do pana... Tak sobie mwi, do siebie...
Rozmylam... Niech no mu pan nie przestaje dmucha midzy zadnie
nogi... Murzynki... A c za bydl, do cholery! Jeszcze nam zby
powybija!,.. Murzynki maj tak ciemn skr. Tak, trzeba powiedzie...
Moe lepiej jednak i zdrowiej byo marzy o Zotych Wyspach i
westchnieniach Rajmunda Oraskiego. Magorzata Prowansalska, krlowa
Francji, towarzyszya panu swemu i wadcy do Egiptu. W dugiej biaej
szacie, w srebrnym hemie zdobnym w wyryte lilie, Ludwik IX, na koniu,
w otoczeniu ksit Kocioa, uda si przez pustyni do wielkiego
Sfinksa. A co robia przez ten czas Magorzata w Aleksandrii, dokd nie
przyby za ni jej pikny trubadur?
O uszy Armanda odbiy si echa pewnych dyskusji w radzie miejskiej i
poruszyy go do gbi. Mowa bya ni mniej, ni wicej tylko o tym, by
zrwna z ziemi stare
< 60
domostwa w grnym Serianne i urzdzi tam deptak wysadzany
drzewami. By to projekt radykaw i napotka na zdecydowany sprzeciw
prawicy, ktr chciaa, by odrestaurowa stare Serianne i zrobi ze
miejscowo wycieczkow, co w rodzaju Viollet-le-Duc. Zwizek
zawodowy pracownikw fabryki czekolady wysun kontrpropozycj,
eby wybudowa tam domy mieszkalne dla robotnikw stoczonych na
przedmieciu: piknie, ale kto pokryje koszty? Nie Barrel, wic kto, zarzd
miejski? Alarm okaza si faszywy. Doktor owiadczy kiedy przy stole,
e takie pomysy dobre s w sam raz, eby cae Serianne wzio si za by:
stare miasto pozostanie, jak byo, romantyczny zaktek, ruiny a la
Chateaubriand... Armand odetchn, jego krlestwa nikt nie bdzie tyka...
Przechodzc tamtdy pewnego dnia zasta kuni zamknit, a uliczk
opustosza. Ssiedzi, do ktrych zwrci si z zapytaniem, powiedzieli
mu, e Avril urzeczywistni wreszcie swoje pragnienie. Odjecha w
zaraniu wiosny, odstpiwszy jakiemu koledze swj zapas gwodzi i
podkw. Kupi sobie duy kapelusz somkowy u Mestrance'a, po czym
piewajc uda si w stron stacji i tyle go widziano.
Jaka czstka serca Armanda opucia Serianne.
XI
Armand mia szesnacie lat, kiedy zdawa egzamin maturalny z aciny i
greki. W obawie, e mgby si ci, rodzice odebrali go z internatu i dali
mu korepetycje w Serianne u samego pana Delobelle, czowieka
powanego i wymagajcego. Gwatowny wzrost uczu religijnych
przeszkadza raczej Armandowi w przygotowaniach do egzaminu, ktry
te ledwo zda.
Zabawne, bo w gruncie rzeczy mimo dawnego przyzwyczajenia do
umartwie, dyscypliny, modlitw, ktrych charakter z biegiem czasu
bardzo si zmieni, mimo e dla rodziny, oficjalnie, pozosta oczywicie
nadal bardzo pobony, od czasu bierzmowania Bg zajmowa coraz
61 .
mniej miejsca w jego sercu. W dalszym cigu spdza dugie godziny w
kociele, bo tam przynajmniej nie musia zdawa nikomu rachunku ze
swoich myli. Nie znosi zabaw z kolegami. Raz na zawsze wiadomo byo,
e jego odrbno w tej dziedzinie tumaczy si powoaniem, o ktrym
opowiada wszystkim, zanim jeszcze od ziemi odrs. Ile mu to
oszczdzao teraz zbytecznych wyjanie!
Nawet doktor, ktry piorunowa niegdy, kiedy pani Barbentane mwia
gociom: Armand zostanie ksidzem", przyzwyczai si w kocu do tej
myli. Nie lubi zreszt tego zamknitego w sobie, za grosz
niewysportowanego czowieczka. Jego ukochanym synem by Edmund:
silny, dobrze zbudowany, zrczny. Malec by chudy, jakby wiecznie
trawiony ogniem. Skryty. Twarz mia asymetryczn. Nie patrzy prosto w
oczy. Moe i lepiej, bo czowiekowi robio si nieswojo, jak napotka to
jego jasne spojrzenie.
Od dziecistwa faworyzujc Edmunda doktor nauczy go wczenie
prowadzi auto i niejednokrotnie dawa mu je potem do dyspozycji, nigdy
jednak, nawet na prb, nie chcia powierzy kierownicy maemu. Chopak
nie zna si zreszt wcale na mechanice.
Samego Armanda dziwi czasem ten nagy przypyw pobonoci.
Pomyla, e sprzyja ona jego lenistwu, w wygodny sposb odwracajc go
od nauki, ktra wydawaa mu si coraz bardziej mda. Odpycha jednak od
siebie t myl, wyranie naznaczon pitnem Zego Ducha. Wtedy to
rozpocz lekcje solfeu. Ksidz musi przecie umie piewa. Ojciec
zgodzi si nawet. Ale i solfe nie rozwiza problemu.
Stan kapaski wydawa si zreszt Armandowi czym rwnie odlegym
jak suba wojskowa. Cho bowiem cae Serianne wiedziao i mwio o
jego powoaniu, to jednak ze wzgldu na stanowisko doktora zrozumiae
byo, e Armand doczeka do penoletnoci, kiedy bdzie mg pj za
gosem serca, nie naraajc ojca i nie obciajc go odpowiedzialnoci
nawet w oczach podejrzliwej Loy.
62
Co do tego wszyscy byli zgodni. Dlatego sam ksidz Petitjeannin zdawa
si powciga skonnoci chopca, tak sprzeczne z posuszestwem
synowskim. Dlatego Armand nigdy nie suy do mszy, cho gorco tego
pragn.
Nagemu wzrostowi mistycyzmu z pocztkiem roku 1912 towarzyszy
coraz wyraniejszy pocig do spacerw bez celu i do marze, po ktrych
zostawao uczucie wstydu i winy. Miejsce Magorzaty Prowansalskiej
zajy w nich postaci mniej odlege w czasie i w przestrzeni; wasajc si
po grnym Serianne Armand nie omija ju ulicy, na ktrej znajdowa si
Kwiecisty Koszyczek", przyspiesza tylko kroku, jeeli dostrzeg kogo
znajomego, kto zmierza do gniazda zepsucia. Wieczorem sycha tu byo
nieraz muzyk i piewy. Przechodzc kiedy tamtdy o zmroku dostrzeg
midzy rozsuwajc si aluzj nagie rami. Wyobrazi sobie potem, e
widzia take i pier. Mwi: pier kobiet y", i robio mu si sucho w
ustach.
W tym samym czasie pojawia si pewna rezerwa w stosunku do matki.
Syszc w nocy jej pacz udawa, e pi. Ba si zasta j w nieadzie, ktry
raz i drugi kaza mu ju si cofn. Prawd mwic, przyzwyczajenie
take robio swoje i ywot mczennicy, jaki nadal wioda matka, nie
wzrusza go ju. Czy trzeba dodawa, e Estera Barbentane zestarzaa si i
e bezwiednie nawet syn bra to jednak pod uwag? Utracia dawny
wdzik, ale nie wyrzeka si scen, ktre przez to staway si po prostu
groteskowe. Z wiekiem zescha si, a poniewa natura w niej wci
jeszcze domagaa si swych praw, stale zachodzia obawa jakiego
dramatu. Armand czu przed tym nieokrelon trwog i jak niegdy
odwraca si z obawy, by nie musia zrozumie sw matki, tak teraz
odsuwa si od niej bezpowrotnie. Opuszczona nawet od syna, z
uniesieniem oddaa si dewocji.
Pocig Armanda do spraw nadprzyrodzonych nabra charakteru cakowicie
rnego od egzaltacji matczynej czy zajadoci, z jak kiedy ora sobie
ciao paznokciami. By to raczej pomie intelektualny, powiedziabym
nawet: mania rozumowa. Kad chwil, jak mg wykra
63
szkole i domowi, spdza zabierajc ze sob ksiki, do ktrych potem
wcale nie zaglda za miastem, na spacerach wzdu rzeki, do ktrej
rzuca kamyki. Zapali si do witego Augustyna i do witego Pawa, ale
prdko utkn. Nogi nie naday mylom. Poszukiwanie witoci stao
si dominujcym tematem modzieczych medytacji. Byo co z podszeptu
demona w tym poszukiwaniu: brak pokory, myla Armand, ale czy nie
jest jednak rzecz suszn biada cieki wiodce ku Panu? Czasem
przeraa go wasny brak skromnoci. Sdzi siebie surowo. Wiedzia na
przykad, co myle o swoim powoaniu: wchodzio w nie, bdmy
szczerzy, dobre szedziesit procent chci kazania z ambony, kierowania
duszami, sowem, wykonywania gestw kapana bardziej ni bycia nim
naprawd. Przyznawa si sobie na przykad, e nie ma upodobania do
ycia klasztornego. W roli ksidza widzia niezawodn sposobno do
wystpw. Niezbadane s cieki Paskie, ale przecie Jego chway
pragn mylc o wasnej.
witym, bdzie witym, mwi z gwatownoci, ktra miaa w sobie
co bardzo ziemskiego. Wszystko, co byo w nim z Barbentane'a, a co u
jego ojca czy brata znajdowao wyraz w pewnego rodzaju arrywizmie, u
niego przybrao nieoczekiwan form pragnienia witoci. Natury
gwatowne, ktre nie cofaj si przed niczym, by osign przedmiot
swych poda, powiadaj, e posunyby si do zbrodni, gdyby to byo
konieczne. Armand pomyla kiedy, e posunby si do zbrodni, by
osign wito, i to chyba najlepiej oddaje barw jego rozmyla.
Chodzc po polach i wzgrzach mwi do siebie i przenosi mow mioci
doczesnej, zepsucia nawet i omyek ludzkich na paszczyzn Mioci
Boej. Najniebezpieczniejsze obrazy, uszlachetnione, opromienione swym
nadziemskim przedmiotem, znajdoway dziki temu usprawiedliwienie w
jego oczach,
I tak na przykad nie ba si najbardziej zuytym metaforom jzyka
biblijnego dawa nowe, szczeglne ycie, biorc je dosownie. Przez
tydzie nie odstpowao go
64
w jego wdrwkach tylekro uywane przez papiey okrelenie
chrzecijastwa: winnica Paska", przy czym nie tyle chrzecijastwo
byo dla niego winnic, ile otaczajce go winnice obrazem
chrzecijastwa. Nie mg rozstrzygn, czym byo wobec tego
winobranie: wznoszeniem si dusz ku Bogu czy raczej grzechem, ktry
odrywa owoc od latoroli, czy wreszcie herezj, ktra odcza go od niej
caymi gronami, a trzeba te byo zdecydowa si na mistyczn
interpretacj pijastwa i rozpusty pracujcych przy winobraniu chopw.
W licie do Efezjan znalaz cel, do ktrego mia dy, definicj witoci:
budowa w sobie Czowieka Doskonaego, a do osignicia peni
Chrystusowej. Ale jak zdefiniowa zarodek owego Czowieka
Doskonaego? Sowa witego Pawa nie pozwalay wtpi w istnienie
tego zarodka, ktrym jest aska. Dla Armanda pojcie tego zarodka stao
si od razu zarodkiem rzeczywistym, to znaczy materialnym zawizkiem,
prefiguracj Czowieka ze wszystkim, co go charakteryzuje i odrnia od
Zwierzcia, z doskona rwnowag narzdw i uzdolnie. Pocigao to
powane konsekwencje: kult czowieka czynicy ze witego co, co
bardziej przypominao Napoleona ni Jana Ewangelist.
Traf chcia, e wpado mu w oczy zdanie witego Tomasza z Akwinu:
Osobowo ksztatuje czyj godno w tej mierze, w jakiej godno i
doskonao polegaj na samoistnym bytowaniu, co wanie rozumiemy
przez osob...", a poniewa nie doczyta do miejsca, w ktrym wity
Tomasz prdko sobie zaprzecza, i poniewa nie wtpi ani przez chwil, e
godnoci i doskonaoci jego, Armanda Barbentane, jest samoistne
bytowanie, tak si dziwnie stao, e Tomasz z Akwinu skierowa go na
drog kultu osobowoci. By witym myla Armand to sta si
sob." Jeden z kolegw poyczy mu w tym czasie Ogrd Bereniki w
ilustrowanym wydaniu za ptora franka i mistyka Armanda staa si
cakowicie barresjaska. Barres usprawiedliwia w nim nagy przybr
niewiadomej siebie zmysowoci i, katolicka przez
65
swj punkt wyjcia, myl Armanda szybko zmierzaa ku apostazji.
Musia zrezygnowa z rozmw z ksidzem Petitjeannin o drogach,
ktrymi kroczy ku witoci, gdy ten zacny czowiek co chwila mu
przerywa wypytujc o jego lubieno. Jake mg dyskutowa z nim o
waciwej roli, jak odgrywa lubieno w rozwoju Czowieka
Doskonaego, jako apoteoza narzdw rozkoszy? Armand uprzedza tu
nieco fakty, nie osign jeszcze bowiem tej apoteozy, jak rwnie, co
prawda, i witoci. Mody czowiek spowiada si wic coraz rzadziej,
wtedy tylko, gdy pragn przystpi do Stou Paskiego, czego zreszt
odmawia sobie dla umartwienia. Kiedy jednak doszed do tego, e uzna,
i dwoist natur Chrystusa da si wytumaczy tylko przez poczenie
dwu hipostaz, ludzkiej, zrodzonej z Dziewicy-Matki, i drugiej, boskiej,
ktra nie zawdzicza niczego Marii, to znaczy kiedy wstpi w szeregi
wyznawcw Nestoriusza, biskupa konstantynopolitaskiego z V wieku,
ktry naucza, e Maria bya Theodokos, a nie Theotokos, czym burzy
podstawy wszelkiego kultu maryjnego, kiedy Armand doszed do tej
gbokiej herezji i zda sobie z tego spraw, i wyzna ksidzu Petitjeannin:
,,Zgrzeszyem, mj ojcze..." ksidz przerazi si tym schizmatyckim
bezecestwem. Nie wzi go jednak zbyt powanie, naznaczy tylko
modemu czowiekowi pokut nieco przydug i poleci uczszcza
regularnie na nieszpory.
Nic nie pomogo, w duszy swej i sumieniu Armand pozosta
nestorianinem.
Unoszc w mroku swj wielki, chudy nos do gry, spowiednik wystpi
wtedy przeciw odosobnieniu, w jakim y mody czowiek. I nagle, w
trakcie, gdy wysila elokwencj, by przekona go o duchowym
macierzystwie Najwitszej Panny, dozna olnienia:
Mj synu rzek pycha twoja gubi ci kac ci stroni od spraw
tego wiata. Powiniene utrzymywa wi duchow z modziecami w
twoim wieku. Naley
66
szuka na tym wiecie dowiadcze, przed ktrymi niesusznie wzdragasz
si w swej pysze.
I poradzi mu zapisa si do grupy Pro Patria", ktra istniaa ju przeszo
od roku i w ktrej znajdzie zarwno upust dla swej niebezpiecznej energii,
jak i sposobno poznania blinich, co odwrci go na pewno od cigych
sporw z Kocioem i z Bogiem.
XII
Najmodszy z synw pana Delobelle, Piotr, by w wieku Armanda i
bezporednim rezultatem wskaza ksidza Petitjeannin bya przyja
midzy Armandem i Piotrem, ktrzy, zarwno jeden, jak i drugi, czuli si
w Pro Patria" do nieswojo. Piotr zapisa si z brami i tak samo jak
Armand nie lubi Adriana Arnaud, ktremu trudno byo wybaczy fakt, e
jest towarzyszem zabaw Edmunda. Piotr by may i do gruby, niezwykle
melancholijny; w yciu interesowaa go przede wszystkim literatura,
przypomina mode, zamylone prosi; blondyn o zotym odcieniu, dobrze
odywiony, z dugim pyszczkiem i czarnymi oczami, rce mia krtkie,
cofnite z powodu nadmiernego rozwoju klatki piersiowej skutkiem
nieracjonalnej gimnastyki. W swoim otoczeniu nie znajdowa nikogo, z
kim mgby porozmawia na serio o Albercie Samain: to by jego bzik, od
kiedy tom tego wielkiego poety wpad mu przypadkiem w rce w pocigu
jadcym z Marsylii, gdzie jaka pani, ktra musiaa by Przeznaczeniem,
zostawia go wysiadajc koo Veynes. Wnioskujc z podpisu na
przedtytule Przeznaczenie nazywao si pani Cudeberge.
Obaj modzi ludzie nie podzielali bynajmniej upodoba kolegw. Dwaj
starsi Delobelle'owie, Stefan i Maurycy, zawzicie grywali w kule z
Adrianem i Edmundem. Chodzili z nimi na dziewczynki i raz zacignli
Piotra do Kwiecistego Koszyczka". Opowiada o tym ze wstrtem i dum
jednoczenie. By do gboko religijny, a jego religijno miaa
charakter gotycki, sprzyjajcy idealnemu
67

uczuciu dla panienek w zupenie innym rodzaju ni gruba Irma czy Ra,
o ktre pobito si kiedy koo stacji.
wiczenia gimnastyczne w niedziel rano i parady patronatu, wszystko to
wywoywao w nich t sam dezaprobat. Ale jak si tu wydosta, skoro
ju si czowiek raz zapisa? Piotrowi nie pozwoliby na to pan Delobelle
ojciec, a co do Armanda, ten uwaa sobie za obowizek pozosta w Pro
Patria" po awanturze, jak mia z tego powodu z ojcem. Mer Serianne o
mao nie dosta apopleksji, kiedy si dowiedzia, e jego modszy syn tam
wstpi. W kocu cay ten interes to ju nie tylko bazenada, ale
organizacja polityczna spod znaku ksiy, zakazanych patriotw, caej tej
kliki, no, reakcji. Wic jego syn otwarcie przechodzi teraz do obozu
nieprzyjaciela... Ty gupcze! Armand sucha kazania z zacinitymi
zbami. Bez wielkiego przekonania powtrzy to, co sysza: Francja,
Ojczyzna, gotowo do obrony...
Przed kim? wybuchn ojciec przed masonami, oczywicie, to
znaczy przed wasnym ojcem, tak? Pikna ta twoja religia! A szacunku
dla rodzicw w kociele ci nie ucz?
Czcij ojca twego i matk twoj..." oto by problem.
Lecz to, co podobao si ojcu, nie podobao si matce, Pro Patria" dawaa
za Armandowi mono widywania si z Piotrem, jedynym
przyjacielem, a dziki poezji rzecz caa przemieniaa si w co
niezwykego. W przewidywaniu ewentualnych strajkw zabawiali si w
rozmaite zawody. Armand nauczy si prowadzi tramwaj. Dali go do
jednego z tych wozw kursujcych za miasto, obok motorniczego,
ktry prowadzi najpierw przy nim. Potem Armand zaj jego miejsce.
adna filozofia. Motorniczy o czerwonej, nie ogolonej twarzy i
niewiadomego koloru zarocie udziela Armandowi objanie nie wdajc
si w adne koleeskie rozmwki. Wiedzia oczywicie, po co kazali mu
uczy tego bubka, ktry by, zdaje si, synem mera. Najchtniej spuciby
mu po prostu lanie. Armand czu to, skrpowany. Nie dlatego nawet, e
mia mono przyjrze si barom ssiada, kiedy tramwaj
68
podskakiwa jak cielak na wybojach, gubic kabk na kadym zakrcie i
trzsc pasaerw bez najmniejszego szacunku dla ich godnoci ludzkiej.
Pomny na Ewangeli, Chrystusa, ciel Jzefa mody czowiek mia swoje
wyobraenie o niesprawiedliwoci spoecznej i nie by bardzo pewny roli,
jak gra. Ale jak da to do zrozumienia swemu gronemu instruktorowi?
Zaprosi go na aperitif, tego si nie odmawia. Tamten spojrza na niego,
pomyla, e dobra i taka zdobycz na nieprzyjacielu, i tym sposobem
znaleli si przy stoliku u Blanca, w miasteczku za posiadoci starego
Lomenie, a przed nimi sta jeden chambery-suze i jeden amer. Kelnerka
bya troch za tusta, ale moda, w przezroczystej bluzce: wida jej byo
rozmaite jedwabne tasiemki. Na dworze platan roztacza cie nad rojem
much.
Motorniczy popija z wolna. Do odjazdu mieli jeszcze pitnacie minut.
Rozmawiali o upale, o wicie Serianne pod koniec lipca, ale w tym
wszystkim, jak i w spojrzeniu unoszcym si ku Armandowi znad
szklanki, kryo si co innego. Dzieli tych dwu towarzyszy cay wiat. Co
taki tramwajarz mg wiedzie o poezji Alberta Samain czy choby o
herezji nestoriaskiej? Nie martwi si o boskie macierzystwo
Najwitszej Panny. Mia w nosie sobr w Efezie i fakt, e wysannik
biskupa rzymskiego naduy na nim swej wadzy przeciw biskupowi
konstantynopolitaskiemu. Sowem, prostak. Chocia, swoj drog, to nie
musi dziaa specjalnie pobudzajco na intelekt cay dzie prowadzi
to trzsce pudeko do sardynek! Na pewno niewierzcy...
Tramwajarz mg mie okoo czterdziestki. ycie nauczyo go ju obudy
koniecznej dla tych, co nie chc straci pracy. Pracowa w tym zawodzie
od pitnastu lat. Och, przyszoci wielkiej to nie daje! Raz dosta
gratyfikacj, i to wszystko. Zarabia niele, i owszem, w porwnaniu z
takim, co tucze kamienie. Ale w porwnaniu z bankierem... sze
frankw tygodniowo nie majtek. Zwaszcza jak si ma na utrzymaniu
troje dzieci, nie liczc ony. Sze podzielone na pi to nie jest sumka
zbyt okrga,
69
ale c, wida mona jako wyy za dwadziecia cztery su dziennie na
gow. Dzieci? Crki. Tak, z crkami zawsze znajdzie si jakie wyjcie,
jak im si nie spodoba robota, mog inaczej... Nie mwi, eby pana
zgorszy, ale sam widziaem w Tulonie, taka w mig miaa pitnacie
centymw w kieszeni. Wic rozumie pan, jak s marynarze...
Armand udawa, e przyjmuje to wszystko zupenie naturalnie, chocia po
oczach tamtego widzia, e to kpiny. Jednak Chrystus w rozmowach z
rybakami nie mia takich trudnoci. Przynajmniej Ewangelia nic o tym nie
wspomina.
Kiedy wracali do wozu, motorniczy zaatwi si pod parkanem, a potem,
nagle, zapinajc spodnie spyta:
Wic spodobaa si panu robota?
Armand co tam bkn.
Chyba tak, bo inaczej po c by si syn pana mera uczy prowadzi
tramwaj? Chce pan tym zarabia na ycie, co?
Kpi sobie, koleka. Wiedzia doskonale, co Armand robi w jego wozie.
Znaczek Pro Patria" w klapie mwi jasno: znano go ju w okolicy. W
elektrowni pobito kiedy Stefana Delobelle. Piotr opowiada mu o tym ze
szczegami.
W razie wojny powiedzia Armand wy wszyscy pjdziecie i
trzeba bdzie, eby modzi mogli was zastpi.
Ach, to dlatego!
Wzrok tamtego zrobi si jeszcze bardziej ironiczny.
Krztusili si od kurzu na platformie. Mijali rudery Wochw, tych
najbiedniejszych, i zgrzyt elastwa, kiedy przejedali, budzi pice za
potem goe dzieciaki.
Wic to w razie wojny! A ja nie mogem zrozumie. No, no... Zupenie
zapomniaem o wojnie. To prawda, e my wolimy myle o czym innym.
Trzeba wszystko przewidzie.
Naprawd? A z kim ta wojna? Gow wskaza baraki. Z
Wochami?
< 70
Z Niemcami owiadczy powanie Armand. Mwi, e oni si
przygotowuj.
Kto mwi? Paski tatu?
Ludzie, znaczy pisz o tym w gazetach. Mj ojciec i ja to zupenie co
innego. Nie jestemy tych samych przekona.
Ach, rozumiem...
Naprawd wymiewa si z Armanda. Nie by tutejszy, Nie mia tutejszego
akcentu. Po sposobie mwienia sdzc pochodzi chyba z Turenii. Jakie
drogi przywiody go a tutaj: praca, bieda? Armand zapragn okaza mu,
e nie jest jego wrogiem.
To by byo straszne nieszczcie powiedzia.
Co?
Wojna.
Ach, tak... nie dla wszystkich.
Jasne, e drwi. Kiedy Armand opowiedzia t rozmow Piotrowi
Delobelle, tamten orzek, e to go oduczy robi z siebie demokrat. Nie ma
co zaczyna z tymi ludmi. Gusi i lepi na wszystko, co jest sztuk,
poezj. Odkry niedawno Dierxa. Sprbuj porozmawia o Dierxie z jakim
motorniczym! Pokcili si o Pie nad pieniami. Armand przekada j
nad wszystkich Samainw wiata i cytowa Lacordaire'a: Z Pieni nad
pieniami podobnie jest, jak z wizerunkiem Ukrzyowanego: nago ich
bezkarna jest przez sw bosko."
Powiedz to swojemu motorniczemu, rozemieje ci si w nos albo sobie
pomyli, e gadasz wistwa.
Moe...
Ale Armand nie mg zapomnie spojrzenia tamtego czowieka, co w nim
byo sympatycznego mimo wszystko. Pewno, jak si dobrze ludziom
przyjrze, w kadym znajdzie si co sympatycznego, prawda? Chodziy
mu te po gowie te dwadziecia cztery su dziennie na dziecko i nie mg
oprze si myli, e to przeciwko tym dwudziestu czterem su ksidz
Petitjeannin wysa go do Pro Patria".
Uwaa, e jego obowizkiem jest zwierzy si z tego spowiednikowi, jak i
z wtpliwoci, czy naprawd postpuj
71
jak patrioci, kiedy przygotowuj si do walki z Francuzami zarabiajcymi
po sze frankw tygodniowo, na wypadek gdyby ci zadali od swych
pracodawcw sze frankw pidziesit?
Moje dziecko powiedzia ksidz Petitjeannin wolaem ju
widzie ci bdzcego ladami Nestoriusza. Konsekwencje tego byy nie
tak bezporednie, a ostatecznie wierzc we Wszechmogcego w kadym
Kociele osign moemy zbawienie, w najgorszym razie czeka nas
duszy pobyt w czycu. Tymczasem teraz jeste na drodze do anarchii
socjalistycznej, to znaczy do potpienia wiekuistego. Nie przykadasz si
do pilnie do fechtunku, bardzo sabo strzelasz. Powiniene poskromi
besti zmczeniem...
Zmczenie nic tu nie zmieni. Moe si myl, ale dziwi mnie, e ojciec
poleca mi wprawia si we wadaniu broni...
Czy nie trzeba, synu, by umia stan w obronie ojczyzny? Jej
wrogowie to bez wtpienia wrogowie Kocioa. Wiem, e s chrzecijanie
zbaamuceni faszywym duchem systematycznego pokoju, ktry nie ma
nic wsplnego z prawdziw doktryn naszego boskiego Mistrza. Jest to
niebezpieczna trawestacja Ewangelii, sprzeczna z nauk ojcw Kocioa.
wity Augustyn w licie do Bonifacego powiada tymi sowy: C
godnego potpienia jest w wojnie? Czy to, e ludzie, ktrzy i tak s
miertelni, gin w niej, by zwycizcy y mogli w pokoju? Wyrzut ten
czyni mog ludzie maego serca, a nie ludzie religijni. To, co w niej
susznie naley potpi, to ch szkodzenia, okruciestwo zemsty, brak
miosierdzia, szal odwetu, dz wiedzy, libido dominandi, i inne uczucia.
tym podobne." Pikny tekst, ktry powinien rozproszy wszystkie twoje
wtpliwoci katolika, moje dziecko. Wojna, w pewnych wypadkach, jest
rodkiem nie tylko dozwolonym, ale nawet godnym zalecenia
chrzecijaninowi. Pamitaj, aby dzie, w ktrym Pan wycignie sw
karzc do nad narodami, nie zasta ci nieprzygotowanym...
< 72
A sze frankw na tydzie, prosz ojca? szepn Armand.
Jakie sze frankw? Czowiek jest na tej ziemi jak Hiob, dzi u
szczytu bogactwa, a jutro na kupie gnoju. Jeeli twj motorniczy jest
chrzecijaninem, w modlitwach swoich powie Panu: Dae mi, Boe,
sze frankw na tydzie, a teraz mi je odebrae: pochwalony bd, Boe
mj, za to, e mi je odebrae." A ty, mj synu, nie wtp w miosierdzie
boe. Odmawiaj ze mn akt skruchy...
Nad religi zacz Armand przekada poezj: nie ma w niej tego
bezwiednego ignorowania pewnych spraw. Jest kultem Pikna i wyjania
to, czego ksidz Petitjeannin nie chce widzie; usprawiedliwia nasze
wewntrzne porywy ku wielkim Ideom, ku kobiecie; zespala si z tym
uczuciem cudownym i straszliwym, z Mioci, ktrej imieniem nawet
ksigi wite musiay si posuy, by pocign serca ludzkie. Wszystko
to byo moe blunierstwem, ale to co? Nie wikszym ni herezja
nestoriaska, do ktrej tak nieopatrznie odesa go ksidz Petitjeannin!
Zreszt rozmylania o dwch hipotezach, Chrystusa-Czowieka i
Chrystusa-Boga, nie mogy si obej bez wycieczek w zakazan
dziedzin powstawania ycia, a dowiadczenia Piotra Delobelle z
,,Kwiecistego Koszyczka" rzucay szczeglne wiato na przybycie
Archanioa Gabriela do Najwitszej Marii Panny, na Gobic Ducha
witego i na sam Najwitsz Pann.
W dniu, kiedy Armand zapyta Piotra Delobelle, czy to moliwe, by Syn
Czowieczy pozwoli, aby jego Matka pocza nie zaznawszy przedtem
rozkoszy, tak jak sprawi, e porodzia go bez blu, doszo midzy
przyjacimi do gwatownej sceny. Piotr by czerwony, wstydzi si tego,
co usysza, a jednoczenie chichota nerwowo. Armand oburzy si: to
nie s adne nieprzyzwoitoci, idzie po prostu o to, czy Najwitsza
Panna zaznaa rozkoszy, czy nie? Jeeli tak, wypadaoby inaczej zupenie
podchodzi do rozkoszy zmysowej. Jeeli nie, co myle o dobroci
Syna? Skandal! Wtedy Piotr przyzna si, e jest kochankiem Anieli,
sucej Mestrance'w.
73
Dla Armanda by to wstrzs. Obuda Piotra zostawiaa go doprawdy
samego na wiecie. Bez Boga i bez przyjaciela.
XIII
Kiedy spostrzeg, e utraci wiar, Armand pomyla o ojcu, matce,
wasnym powoaniu, opinii publicznej w Serianne i wszystko to wydao
mu si tak skomplikowane, e postanowi wstrzyma si na razie z
ogaszaniem swych uczu, po prostu, by rozejrze si najpierw samemu w
sytuacji.
Bo wiar utraci w caej rozcigoci. Skoczyy si rozwaania nad
ludzk natur Chrystusa! Chrystus by Bogiem, a pojcie Boga nie
potrafio ju wywoa w Armandzie nawet wtpliwoci, jedynie
wzruszenie ramion... Chichota na myl o grzechu pierworodnym.
Ogarniaa go wesoo na widok tabernakulum. Tajemnica Eucharystii,
nieomylno papiea, aska, Trjca wita, wszystkie te tajemnice stay
si dla niego, sam dobrze nie wiedzia kiedy, przedmiotem szyderstw in
petto, intymnych wymiewa, ktrym, trzeba to przyzna, oddawa si
z luboci.
W tym stanie rzeczy czy nie powinien by zbliy si do ojca?
Tymczasem nigdy sprzeczki midzy nimi nie wybuchay rwnie czsto
ani z rwn gwatownoci. Ojciec nie dawa mu pienidzy, pozwala
sobie strofowa go, e za mao si uczy, e ma kiepskie stopnie, odmwi
zaprenumerowania Wierszy i Prozy", przegldu, ktrego par lunych
egzemplarzy rozpomienio ich, jego i Piotra. Armand nie chcia te
sprzeniewierzy si matce, biednej ofierze. Dlatego nadal wykonywa
zewntrzne gesty pobonoci i tylko nage przypywy obrzydzenia do
siebie, zaspienia kazay mu ucieka od swoich, od Piotra, od Pro
Patria". Twierdzi wtedy, e przygotowuje si do matury.
Najbardziej jednak trapia go przyszo. Przyzwyczai si do myli, e
zostanie ksidzem. Raz na zawsze widzia
74
siebie w sutannie, w jakiej miejscowoci przede wszystkim, ktra nie
bdzie Serianne, yjcego tak, jak yj ksia, to znaczy nic nie robic.
Jeeli nie zostanie ksidzem, bdzie musia obra jaki zawd, pracowa.
Byo jeszcze i co innego, szaty, autorytet w modym wieku, palce
wzniesione, by pobogosawi czcigodnych mczyzn i kobiety, i ci
gupcy, ktrzy pochylaj gowy. Nigdy wic nie bdzie kaza z ambony:
Drodzy bracia i siostry w Chrystusie, chciabym pomwi dzi z wami o
szatanie. Nie wierzcie, drodzy bracia, tym, co przedstawiaj go wam w
postaci odpychajcej i wstrtnej, z rogami i kol nog. Szatan jest tym,
co na tym padole najbardziej urzekajcego, umiechem, wdzikiem,
miosnym oddaniem. Znajdziecie go pod postaci niewinnoci w dziecku
rowym i jasnowosym, w omdlaych ramionach waszych maonek, w
uroku spotykanych na ulicy kobiet, w najwzniolejszych ideach, a nawet
w nauce, ktr wam gosz"... Na pewno moliwa byaby taka
romantyczna i cyniczna kariera kamcy o wygldzie ksidza, a duszy
libertyna. Sign po najwysze godnoci kocielne i naduy ich,
rozsiewa po wiecie subteln trucizn zwtpienia i niewiary. Gdyby tak
zosta papieem! C by to byy za encykliki! C, kiedy nie mona
zosta gow Kocioa bdc Francuzem. Wic trzeba wyrzec si tej
myli, ugi karku, sucha... I bezustannie kama. Przez dwa, trzy lata
da si to jako znie.
W starych numerach Wiem Wszystko", ktre znalaz u Rinaldich ze wsi,
odkry Armand Pamitniki Sary Bernhardt i dozna olnienia. Oto czym
chcia by! Aktorem. Im wicej o tym myla, tym bardziej si
rozpromienia. Zawsze chcia by aktorem. W kapastwie pociga go
wanie teatr, kostium, obrzdek, podziw publicznoci. W jego wyobrani,
asej jeszcze na blunierstwo, wiata kinkietw zastpoway z wolna
miejsce wiecznej lampki. Aktorzy, jak i ksia, nie nosz zarostu: ojciec
by rdem jego wstrtu do brody. A wszystko to szo w parze ze
wzrastajcym entuzjazmem dla Sztuki, dla Poezji. Byby pierwszym
amantem, jedziby na tournees
75
po wiecie. W Nowym Jorku dziedziczki trustw rzucayby na scen
pery, gdy on by si ukaza. W Wiedniu ksiniczki gotowe byyby
wyrzec si nadziei tronu za par chwil spdzonych w jego garderobie,
kiedy fryzjer czesaby go do Nie igra si z mioci, jego triumfu. Jakim
on byby Perdikanem! Politycy zasigaliby u niego wskazwek, jak
podbija tumy, mowie bagaliby z kaniem, by zdj czar, ktrym
opta ich ony. Ach, byby owym Demonem, najprawdziwszym,
urzekajcym, potpieniem czyhajcym w walcu, upojeniem muzyki,
Wielkim Kochankiem, Don Juanem!
Chwilowo przygotowywa si do przyszych wystpw grajc niepozorn
co prawda, ale wprost z ycia wzit rol: pobonego modzieca w
prowincjonalnym miasteczku, wrd intryg politycznych, ktre miay
jeszcze przybra na sile z okazji wyborw do Rady Departamentu.
Chodzi wic nadal do kocioa, wiczy w Pro Patria", spowiada si u
ksidza Petitjeannin; przystpowa do komunii w niedziel. Osaba od
pewnego czasu arliwo religijna odzyskiwaa ca sw pozorn si,
gdy tego wymagaa gra. Najbardziej upajajcy by nawet nie ten, od
czasu do czasu, posmak witokradztwa! Wana staa si sama
umiejtno udawania, czyli sztuka aktorska, ktrej sprawdzianem byy
dla modego czowieka: przychylno spowiednika, radosny ucisk
matczynej rki, wywoany dum z pobonoci beniaminka, wymwki
przyjaciela, ktry nie rozumia tych nagych zmian nie bdc w nic
wtajemniczony.
Ojciec chcia, by Armand zapuci wsy. Ten, popierany przez matk,
wzbrania si w imi swego powoania. On sam tylko wiedzia, e chodzi
tu o teatr, i zbieno na tym punkcie midzy obrzdkiem kocielnym a
wymaganiami makijau miaa dla niego niemao uroku. Co dzie wciela
si w inn posta, ale ulubionym jego bohaterem pozosta Doktor Faust.
Trzeba by wystawi samego Goethego, to byo do zrobienia. Przeczyta
go na nowo i uderzyo go podobiestwo sytuacji Fausta i jego wasnej,
pewne analogie uczuciowe. Brakowao jeszcze Magorzaty.
76
Piotr Delobelle zwierza mu si ze swych przey miosnych z Aniel.
Armand sucha zachowujc zewntrznie pen dezaprobaty postaw
czowieka pobonego, ktry nie moe przeciwstawi si nieuniknionemu,
ale w modlitwach swych nie zapomni o grzeszniku ani o grzesznicy.
Piotra diabli brali, ale nastpnego dnia mia znw do opowiedzenia
Armandowi mnstwo szczegw dziecinnych i cudownych. Nie byo
chyba od czasw Montecchich i Capulettich kochankw, ktrym los
rwnie by nie sprzyja. Serianne, miasteczko spokojne i domatorskie,
kryo pod popioem ar nie znany nawet Weronie. Prosz nie zapomina,
e Delobelle'owie naleeli do Stronnictwa Narodowego przeciwko
Mestrance'om, Czerwonym. Aniela nie bya co prawda crk tego
masona-sprzedawcy wiecw nagrobkowych, ale gorzej jeszcze: bya
jego kochank i niewolnic. Nie miaa ani chwili dla siebie, od sidmej
rano na nogach, mya podog, pilnowaa sklepu, chyba e trzeba byo
ugotowa obiad i posprzta u pani, dogldaa starego. Wieczorem padaa
ze zmczenia, a by jeszcze pan Eugeniusz. I ten may, Gaston, co za
zepsuty dzieciak, wci j szpiegowa. Wychodne miaa raz na dwa
tygodnie.
Co do Piotra, to dopiero miaby za swoje, gdyby tak papa Delobelle co
przewcha! Zwaszcza gdyby zda sobie spraw ze znaczenia tej historii.
Bo to nie bya adna miostka, jakich wiele. To byo naprawd, na serio,
tym razem. Mio, jak w ksikach, jak w poezji. Piotr mia nowe
boyszcze: Paul Forta, ksicia poetw. Armandowi niezupenie trafiay
do przekonania ballady, ktre czyta mu przyjaciel; dlaczego nie zaczyna
kadego wiersza od nowej linii? Ale niektre byy, owszem, adne, na
przykad ten kawaek o Filomeli... Czy Aniela ci gryzie, jak ci cauje?
Nie... a bo co? W takim razie nie kocha ci naprawd. Wiem, co mwi:
jak si kogo naprawd kocha, nie mona si powstrzyma, eby nie
gry...
Piotr zamyli si.
Chocia porwnywanie historii Piotra i Anieli do dziejw Romea i Julii
nie pozbawione jest miesznoci, bo
77
gdzie szpady, drabinka z jedwabnego sznura, trucizna, jednak dla Anieli
rzecz caa przedstawiaa si bardzo powanie. Dziewczyna miaa
dwadziecia cztery lata, od trzech lat suya u Mestrance'w. Bya to
jdrna brunetka o bardzo jasnej cerze, nieduych oczach i maym nosie,
przygarbiona ju od cikiej pracy, mycia podg i cigej ulegoci. Bita
przez rodzicw, przez braci, winogradnikw gdzie z Herault, musiaa i
na sub, kiedy filoksera zrobia swoje. Nie miaa jeszcze szesnastu lat,
kiedy pierwszy chlebodawca, sklepikarz, zrobi jej dziecko. Przez cztery
lata pracowaa na nie; umaro na szkarlatyn u chopw, do ktrych je
oddaa. Przechodzia z domu do domu, posuszna, pracowita; kiedy nie
moga znale pracy wyjedaa do innego miasta. Pewna instytucja
dobroczynna opiekujca si kobietami szukajcymi pracy skierowaa j do
Serianne, gdzie pani Mestrance sama j wybraa: znaa gusta ma,
prawda?
Wstrtny typ z tego Mestrance'a. Nagania do roboty umia, i owszem.
Ale dobrego sowa, uprzejmoci nigdy. Wystarczy, e sypia ze
suc, nie? Szczypa j po ktach niemiosiernie, jak szuka dla klientw
szarf do wiecw. I nie moga krzycze. Zberenik. Gdyby tak wszystko
opowiedzie...
I oto gdy zdawao si, e nic ju w jej yciu nie moe odmieni si na
lepsze, przysza mio: ten sentymentalny chopaczek, ten Piotru ze
swoim licznym pyszczkiem wcale nieadnym i swoimi szesnastoma
latami, taki dystyngowany, syn profesora, gow nabit mia wierszami,
ktre nie zawsze rozumiaa, ale peno tam byo gwiazd, kwiatw,
pocaunkw i przysig na mier i ycie. Taki by zawsze czysty ten
chopiec, mody, silny i taki przy tym uczuciowy: nazywa j swoj
on", zupenie jakby byli po lubie. I mwi, e j kocha, a sowo to nie
byo wcale zuyte ani dla niego, ani dla niej: dla niego, poniewa kama
po raz pierwszy, a zreszt moe nawet nie kama, a dla niej... Nikt nigdy
nie wysila si w stosunku do niej. Kad no si, Anielciu... A malutki
zamyka oczy i mwi: Kocham ci." Mylaa o tym bez przerwy,
78
sprztajc sklep, wynoszc nieczystoci starego, w ramionach pana
Eugeniusza. C j teraz obchodzio to wszystko! Bya szczliwa,
szczliwa mimo trudnoci, mimo e trzeba byo wykrada chwile, by si
zobaczy, mimo niebezpieczestwa zamienianych ukradkiem uciskw,
mimo dugich dni bez monoci uciskania si; pisanie szo jej bardzo
opornie, za gupia bya na to i robia bdy, ktre wymiewa potem
milutko. Wiele daaby, eby mc znale sowa rwnie pikne jak w
wierszach, ktre jej czyta, a tymczasem ledwo potrafia nagryzmoli
pomagajc sobie jzykiem przy pisaniu: Do piero jtro mog, niebedzie
go w domu. Caje mocno mojego Piotrusia Aniela."
Armand pokpiwa sobie z tej ortografii. Ale nie za bardzo. Byy pewne
rzeczy, do ktrych ten Mefisto odnosi si z szacunkiem.
Ona jest o osiem lat starsza od ciebie; co zrobicie, jeeli bdzie mie
dzieci?
Nie wiem odpar beztroski modzieniec ale wyobra sobie, kocha
mnie naprawd: ugryza mnie wczoraj.
By tak szczliwy, e zapragn ofiarowa co Armandowi. Ten nie mia
zapaek i sta z marylandem w zbach.
Masz, chcesz? Piotr wielkodusznie pozbywa si piknej
zapalniczki, ktr dosta od matki chrzestnej na Nowy Rok.
XIV
Zblianie si wyborw do Rady Departamentu oywio senne wody
Serianne. Wybory miay by pod koniec lipca. Kadencja doktora
Barbentane dobiegaa koca. Czy zostanie wybrany ponownie? Poniewa
wiedziano, e zamierza kandydowa na deputowanego, obecne wybory
miay by rozgrywk wstpn w ramach kantonu. W gr wchodziy nie
tylko osobiste ambicje mera, ale dla wielu rwnie sprawa religii i, w
jeszcze wikszym stopniu, troska o ojczyzn. Bo czy mona byo liczy,
e
79
radykaowie, z t ich demagogiczn gadanin, uchwal ustaw o
trzyletniej subie, tak konieczn? Nie mwic ju o utajonych
grobach wprowadzenia podatku dochodowego, a nawet, jeeli
wierzy prasie socjalistycznej, specjalnego opodatkowania
kapitau?... Z radykaami podnisby gow Caillaux z Agadiru,
zaczaby si dyktatura klubw, l, a wszystko to w obliczu Niemiec
uzbrojonych po zby, zdyscyplinowanych, majcych cesarza, a nie to
parlamentarne gadulstwo.
Mwio si o kandydacie z ramienia umiarkowanych republikanw.
Kto z Parya. Wszystko zaley, jakie stanowisko zajmie Barrel.
Poprzednim razem, w drugiej turze, popar jednak Barbentane'a mimo
jego przekona religijnych; inna sprawa, e do gosu dochodzili
wtedy socjalici, a w obliczu niebezpieczestwa, mj Boe! Nie
mwic o tym, e Barbentane by przecie jego lekarzem. Kiedy
Barrel zwrci si bd co bd na lewo, wielu robotnikw poszo
wwczas za nim. Ale gdyby zwrci si na prawo, czy posuchaliby
go rwnie? Gwny problem to bya jednak wie, chopi i
waciciele winnic. Nie lubili robotnikw, a poza tym ta historia z
podatkiem dochodowym te leaa im na wtrobie. ,,Pro Patria" z
band z patronatu na czele objedaa wsie. Urzdzano defilady. Na
dziedzicach stray poarnej odbyway si popisy gimnastyczne.
piewy. Chopcy ze wsi w najlepszej komitywie z paniczami z
Serianne zabawiali si w knajpach. Czasem nawet taczyli. Modych
interesowa przede wszystkim sport. Trzeba ich byo widzie podczas
Tour de France!
Chocia tkwi w samym rodku tej przedwyborczej gorczki,
Armand, z gow pen marze, nie bra w niej adnego udziau.
Pochaniao go pragnienie przeycia jakiej wielkiej przygody
miosnej. Nie w stylu aosnej idylli Piotra i Anieli, rzecz jasna. Co
do pozycji spoecznej heroiny nie by co prawda jeszcze
zdecydowany. Ostatecznie Magorzata bya crk prostych ludzi.
Jednak czasy Doktora Fausta ju miny, a poza tym, poniewa nie
mia do swej dyspozycji szataskiej wadzy ofiarowywania
80
Magorzacie klejnotw, lepiej, by sama, z domu, posiadaa ju niezbdne
ozdoby i znajomo tysicznych subtelnoci, do ktrych modzieniec sam,
by moe, dopiero wzdycha.
Sta si bardziej towarzyski, zacz dba o swj wygld i opuszcza
niedzielne wyprawy Pro Patria", by pj na sum. Ze wzgldu na ojca
jego obecno w kociele miaa zawsze pewien posmak skandalu. W
czasie podniesienia prowokowa wzrokiem dziewczta, by na niego
spojrzay. Po naboestwie bieg do drzwi i z tragicznym wyrazem twarzy
podawa wod crce aptekarza. Nie mia zreszt adnych zudze co do
swego wygldu, uwaa, e jest brzydki, od kiedy stwierdzi, e ma jedno
oko mniejsze i twarz niesymetryczn. Czarne wosy, podatne do krcenia,
upodobniay go, zwaszcza e nos mia garbaty, do yda. Ufa jednak
swym oczom, jasnym, inteligentnym. Wysoki przy tym i do ruchliwy,
by zatuszowa wt budow. W niczym nie przypomina ojca.
Bardzo prdko wybr jego pad na najmodsz z panien Barrel, o dwa lata
od niego starsz, Jacqueline. Blondynka, o puszystych wosach, podobna
bya do matki, bardzo szczupa t szczupoci dziewczc i bardzo
niespokojna o swj biucik, ktry podkrelaa noszc wysoko pasek,
chocia to byo niemodne. Wszystkie trzy panny Barrel nawet w
najwiksze upay nosiy suknie pod szyj, z dugimi rkawami. Tylko
najstarsza, Marta Maria, miewaa czasem koronkowe aplikacje, przez
ktre przewitywao troch ciaa. Spotkawszy kiedy Armanda koo
konfesjonau ksidza Petitjeannin, Jacqueline zaczerwienia si
straszliwie. I to by punkt wyjcia do rozmyla. Jacqueline bya wysoka,
oczy miaa jak z emalii, usta delikatne i leciutko wykrzywione. To
wanie dodawao jej szczeglnego uroku, ktrego nie miay jej siostry o
urodzie bardziej niepokalanej, regularnej. Armand nie myla oczywicie
o maestwie. Nie. Ta historia to mia by jedynie pocztek pewnego
ycia: nie romanca, lecz preludium. Maomiasteczkowe rywalizacje
polityczne midzy Barrelami i Barbentane'ami nie przesaniay jemu,
81
Armandowi, trzewego spojrzenia na t spraw. Prawdopodobnie kiedy
uwidby Jacqueline i zaszaby w ci, skandal byby tak olbrzymi,
zwaszcza jeeli wzi pod uwag powoanie Don Juana do suby boej,
e ojciec musiaby wysa go na pewien czas z Serianne. Pojechaby
wtedy do Marsylii albo kto wie do Parya.
W Paryu by Edmund. Od kiedy przesta wierzy w Boga, zmniejszya
si niech Armanda do brata. Ciekawe, czy Edmund pomgby mu
zrobi karier w teatrze? Na konserwatorium nie mia ochoty. Chyba eby
rodzina tego zadaa. Najlepiej byoby zosta kochankiem jakiej
sawnej artystki, na przykad Robinne, poniewa lubi blondynki. Widzia
j kiedy na ekranie. Na pocztek uzyskaaby dla niego jak ma rlk,
zazdrosna, liczc, e w ten sposb bdzie go mie na oku. Ale on od
razu odnisby sukces prdko by si ni znuy. Moliwe, e by si
trua. Pisano by o tym w gazetach. Odzyskujc przytomno szepnaby
jego imi: Armandzie"... Truaby si weronalem. On yby ju tylko dla
sztuki, z kad now rol obumieraoby w nim co z przeszoci, ta sama
kobieta nie moga mu wystarczy. Kadej roli odpowiadaa nowa mio.
Jest co nienasyconego w naturze artysty: szuka, szuka, czego? Siebie
samego pewno, zudy jakiej, kwiatu...
Na razie kad woln od nauki chwil spdza krc koo domu pastwa
Barrel. Stosunki pomidzy obu domami nie byy na tyle naprone, by nie
kaniano si sobie na ulicy. Bd co bd doktor Barbentane leczy
przecie pana Barrel w jego dolegliwociach odkowych. Zdarzao si
nawet, e spotkawszy Armanda pani Darrel zatrzymywaa si na chwil,
by si dowiedzie, jak miewa si jego matka. Obie panie spotykay si u
Rinaldich albo u Lomenie de Mejouls. Jacqueline musiaa niewtpliwie
zauway sta obecno Armanda w pobliu ich domu. Spotkali si
kiedy na bulwarze w porze gry w kule. Adrian gra z panem Migeon.
Walka zacita: kto zwyciy, niski, czterdziestoletni gbur czy mody
czowiek koyszcy si w biodrach? Z dziesi osb przygldao si
82
rozgrywce. Armand ukoni si najpierw, a potem, poniewa bya sama,
miao wycign rk. Zawahaa si. Usta skrzywiy jej si jeszcze
bardziej, urocze jak lk. Podaa Armandowi do w biaej, nicianej
rkawiczce. Miaa row sukienk z wsadk i jasnoniebieski akiet. Jej
do bya maa, malutka. Cofna j zaraz, skina mu gow i odesza
spiesznie; nie zamienili ani sowa. Kule stukay zwycisko. Armand by
jak pijany i ju ogarnia go straszliwy al na myl o drobnej doni swej
przyszej ofiary. Lecz c poradzi, gdzie drwa rbi, tam wiry lec.
Napisa do niej? Dugo si nad tym zastanawia i ostatecznie zdecydowa,
e w nastpn niedziel pjdzie z matk do pastwa de Lomenie. Moe
Jacqueline te przyjdzie... W cigu tygodnia dowiedzieli si, kto bdzie
kontrkandydatem doktora: niejaki Delangle, przyjaciel deputowanego,
odznaczony palmami akademickimi i Orderem Niszam Iftikar Ten ostatni
szczeg pochodzi od samego doktora, ktry zdy ju zebra pewne
informacje... Socjalici bd mieli kandydata z Marsylii, jakiego
adwokacin, nic wanego.
Pastwo de Lomenie przyjmowali goci w ogrodzie, wyplatane krzesa
stay wok zielonego stou, pod duym drzewem figowym. Nieco dalej
dzieci bawiy si na hutawce. Przy stole siedziay trzy starsze panie z
aksamitkami na szyi; panna Ewa w sukni przyozdobionej plisowanym
abocikiem szykowaa herbat i ptifurki, za Filibertyna de Lomenie
robia na drutach biae skarpetki dla ktrego z synw, tak cile i tak si
przy tym pochylajc, e bra lk, by nie wbia sobie w twarz wszystkich
drutw, garbuska, i nie przecigna przez kapicy nos wenianej nitki.
Pani Barbentane najwicej rozmawiaa z Zuz, Zuz w sukience z
surowego jedwabiu, bardzo oywion, pen plotek o Teresie Respelliere.
Biao-brzowy cocker pana de Lomenie pociera o nogi Armanda swym
duym, fryzowanym uchem, w ktre wpi si, wida, kleszcz. Fruway
niebieskie muchy, byo trzydzieci dwa stopnie w cieniu. Ot gdzie na
przedmieciu
83

Parya jaka kobieta, ktr m bi, zmwia si z synem, kochankiem i
wsplnikiem ma (prowadzili przedsibiorstwo przewozowe), e zgadz
tego tyrana domowego. Przygotowali wszystko, by nada sprawie pozory
nieszczliwego wypadku: stara fuzja, ktra sama wypalia przy
czyszczeniu, syn czatowa przy drzwiach, kochanek pokaza si tego dnia
u klientw o osiemdziesit kilometrw stamtd, a wsplnik,
zainteresowany jedynie stron materialn, podj si brudnej roboty...
ona uciskaa ma:
Zdaje si, e kto ci woa, Gustawie, zejd no, zobacz!"
Oto przewrotno kobieca! mwia panna Ewa. We wszystkich
zbrodniach... Uciskaa go! To ju przechodzi granice!
Skoro m j bi... powiedziaa pani de Lomenie; pomylia si w
ujmowaniu i musiaa spru dziesi rzdw, ktre wiy si teraz na jej
kolanach obcignitych szarym ptnem.
Naleaoby wszystkich zgilotynowa owiadczya jedna ze
starszych pa zajta haftem angielskim zabi mczyzn w sile wieku!
I to syn, to najstraszniejsze! Armand przysuchiwa si grzecznie; panie
Barrel nie przyjd. Zuza nie interesowaa go wcale. To nie bya ju tak
cakiem dziewczynka. W rozmowie z jego matk co drugie sowo mwia
prosz pani:
C, trudno, prosz pani, to nie jest towarzystwo dla mnie, prosz pani,
potem ludzie bd plotkowa... I jeszcze ten ostry akcent, ktrego nabraa
w klasztorze w Hyeres, gdzie si wychowywaa.
Jednake skoro tamta kobieta miaa kochanka, m mia racj, e j
bi...
Racji nie mia, ale to go usprawiedliwia. Ale co mu teraz, biedakowi,
po usprawiedliwianiu!
Hammerless*/1! powiedzia w zamyleniu pan de Lomenie de
Mejouls, ktry ujmowa ca spraw z punktu widzenia myliwego, i
popatrzy na psa.
Co powiedzieliby wszyscy ci ludzie, gdyby wiedzieli,

*/ Strzelba myliwska bezspustowa, szybkostrzelna.
84
e Armand jest aktorem, kabotynem produkujcym si publicznie i
libertynem na dodatek, ktry ma kochanki na prawo i lewo? Mumie!
Hammerless czy nie, takich ludzi naleaoby zgadzi. I tylko nie da si
przyapa.
Armandzie, ide pomc pannie Zuzi powiedziaa pani Barbentane.
Poszli do domu po oranad.
Pani Barrel nie przyjdzie dzisiaj?
Chyba nie. Taki pan jest milczcy, nie bierze pan adnego udziau w
rozmowie. O, tu jest cukier.
Znajdowali si w obszernej, niskiej kuchni o posadzce z czerwonych
kafelkw. Przez okno wida byo winnice. Zanim zdyli j pochwyci,
szklana cukiernica upada na podog. W drobny mak. Oboje mieli zajte
rce, odkadali trzymane rzeczy byle gdzie i palce ich spotkay si pord
cukru i potuczonego szka. Przykucnita Zuza zrobia si nagle podobna
do maej dziewczynki, takiej cichapk. Patrzaa na niego rozemianymi
oczami. Byo w niej co krtkiego, nie dokoczonego. Pachniaa werben.
Niech mnie pan pocauje powiedziaa. Upadli na posadzk,
mieszny baagan, Armand sam ju nie wiedzia, co robi, wsun jej rk
pod spdnic, a ona odpychaa go wierzgajc. Rozci sobie lew do.
Na widok krwi oboje si podnieli, na ubraniu mieli rozgnieciony cukier;
z kranu trysna letnia woda na skaleczon do. Czy aby nie zosta jaki
kawaek szka? Usyszeli gos panny Ewy:
No, co tam z t oranad?
Wrcili obadowani. Rozmowa zesza na polityk. Pan de Lomenie de
Mejouls wyjania swoje stanowisko. Wymawia kocowe s, poniewa
by z Poudnia. W wyborach bdzie gosowa na socjalistw. Tak jest. I
niech si to raz wreszcie skoczy, niech j raz wreszcie diabli wezm t
ca republik. Wstyd i haba! Im gorzej, tym lepiej. Nie po to bd
harowa, eby tuczy band deputowanych! Nic tylko podatki i podatki. A
to na co? W czyje rce, pytam, dostanie si podatek dochodowy? W rce
85
takich Caillaux, Etienne, Poincare. Wszyscy oni siebie warci. Kamie do
szyi i w wod. A ten wasz Clemenceau, byy komunard! Ju sam nie wie,
jak si kania robotnikom, byle tylko dosta jeden gos wicej. A
segregacja win to moe nie zodziejstwo? Dostaj skrzynie szampana i
Bordeaux rzdzi. Na socjalist. Nawet jeeli si to skoczy Karmaniol.
Tak musi by, a dopiero potem Thermidor, Bonaparte i wreszcie Ludwik
XVIII. Oczywicie, e tylko po monarchii moemy spodziewa si czego.
Powtarzam: ja gosuj za skrajn lewic.
Zuza zabawiaa si torebk pani Barbentane.
Ale tak, prosz pani... ale oczywicie, prosz pani... Jacqueline Barrel
na pewno ju nie przyjdzie. Dzieci pokrzykiway na hutawce, mimo
czerwcowego upau. Armand rozmyla ju, ile to bdzie haasu w
Serianne, kiedy zniesawi Zuz. Nie bdzie to trudne, poniewa jej nie
kocha. Patrzy na opatrunek, ktry mu zrobia z wasnej chusteczki, i
pochwyci jej wzrok skierowany na skaleczon rk. No, od nowego roku
szkolnego wyl go do Parya!
Ja tych wszystkich politykw grzmia pan de Lomenie mam, nie
powiem gdzie przez wzgld na panie... Ale poczekajcie tylko, ju ja im
poka moje cztery litery.
Pniej, mj drogi! westchna Filibertyna.
XV
Zostawiajc za sob Serianne i pierwsze zebrania przedwyborcze, grupki
ludzi na placach, wok kawiar, oblepione kolorowymi afiszami i
udekorowane transparentami lokale partyjne, gdzie urzdowali trzej
kandydaci, Armand wsiada do tramwaju, ktry umiaby teraz sam
poprowadzi, i w duszne popoudnie przyjeda do Villeneuve, gdzie
spotyka si z Zuz za kocioem. W poowie wzgrza zaczynay si
winnice; wyszukiwali jakie ustronne miejsce, gdzie mogli by pewni, e
o tej porze roku i przy takim socu nikt ich nie sposzy. Przysiedli na
86
wyschej ziemi, szukajc cienia pod limi wina. Zaczynaa si niby to
lekcja: Zuza miaa udziela korepetycji przyszemu maturzycie. Po chwili
ksiki leay na ziemi a ucze i korepetytorka przechodzili do innych
studiw.
Zuza bya irytujca i zrczna. Pozwalaa tylko na to, na co miaa ochot.
Armand wcieka si, aroczny, wci pewny, e tym razem ju na pewno
si uda, lecz tak by nieporadny i niedowiadczony w tym, co miao si
uda, e cnota Zuzanny wicia bardzo atwe triumfy. Z gazek winoroli
obsypywa si na nich py siarczany.
Nie by zakochany, nie, po stokro nie. Obraz Jacqueline nie zatar si
cakiem w jego sercu, a poza tym c za obudnica z tej Zuzy! Kiedy
potem rozmawiaa ze znajomymi paniami, mia ochot j wybi. Nie
mona te powiedzie, eby nie bya dumna z ojcowskich posiadoci:
czterdzieci hektarw winnic, a jakie, przecitnie osiem tysicy
hektolitrw rocznie cikiego, drapicego w gardle wina, ktre nie byo
wiele warte, pewno, ale nadawao si do faszowania najlepszych
gatunkw. Przynosio to okoo czterdziestu tysicy frankw rocznego
dochodu.
Kiedy stary Lomenie kupi Les Mirettes, nie mia z pocztku tych
wszystkich winnic. Powoli zaokrgli swoj posiado. Zwaszcza po
filoksorze. Winnice byy zniszczone i trzeba byo sprowadza szczepy
amerykaskie. Wikszo winogradnikw zrezygnowaa wtedy z dalszej
uprawy; nie mieli ani grosza na zakup szczepw i sprzykrzya im si
walka z pasoytami, ze rdz, i tak w kko. Zostawiali sobie przewanie
tylko nieduy skrawek winnicy koo domu i bardzo byli radzi, e znaleli
nabywc na reszt. Lomenie kupowa cierpliwie, sadzi, leczy winnice i
ziemi, sowem, uratowa rodzim produkcj.
Obecnie dawni waciciele najmowali si do niego jako robotnicy
sezonowi: gdyby nie on, byliby bez zajcia. Po omiu godzinach pracy w
Mirettes mieli jeszcze chwilk czasu rano i wieczorem, by popracowa u
siebie. Wina
87
ju nie robili, przy tak maym obszarze wszystkie te urzdzenia to byaby
ruina. Uprawiali owoc i nawet sprzedawali staremu Lomenie. Oczywicie
niedrogo, w kocu jemu na tym nie zaleao. Ale i tak jeden zbir dawa
jakie czterysta frankw na rodzin, to byo nie do pogardzenia,
zwaywszy, e dobry robotnik, tak biorc jedno w drugie, ju z martwym
sezonem, zarabia nie wicej ni czterdzieci dwa, czterdzieci trzy su za
dniwk. Wyywi mona si byo ostatecznie za dwanacie, trzynacie
su. Bez misa oczywicie, ale jarzynami. O nabiale nie byo mowy,
wszystko szo do Serianne, do fabryki czekolady.
Pors w pirka ten Hubert od czasw, kiedy bijali si z nim o dziewczta.
Pan de Lomenie zosta Hubertem dla towarzyszy modoci. W kocu
prawie wszystkie ich ony mwiy mu po imieniu. Jak spotykali teraz
czasem jego synw lub crk caujcych si z kim w winnicach mieli
zabawne uczucie: czowiek si jednak starzeje. Synowie wyjechali jeden
po drugim. Nie byle zawadiaki, nawet i Franciszek, najmodszy, ten, co
mia t histori z Woszk. Wochw nie lubili, bo w czasie winobrania
niektrzy najmowali si za p ceny. Kiedy w fabryce zwalniali, czowiek
nie by pewny, czy sam nie straci chleba, tak jak w zeszym roku, po
strajku. Zodziejski nard ci Wosi. A krzykacze, a zabijaki!
Pan de Lomenie prowadzi w Villeneuve kampani przeciw merowi
Serianne, za mody Barbentane, proboszczunio, jak go nazywali,
obciskiwa tymczasem jego crk pord winnic. Ludzie zaczli o tym
gada, bd co bd, to by pewien rewan. Mao to Hubert nadokazywa
si z dziewcztami? Kiedy doktor urzdzi zebranie u Blanca, poszli, eby
si pomia. Kandydat umiarkowanych, ten pan z Parya, przyszed jako
oponent; stary Lomenie te by na sali. O co si zaoysz, e spuci
spodnie? O nic. Przegrabym. I rzeczywicie, byby przegra ten, kto by
si zaoy, gdy ledwo Barbentane zacz mwi o republice, o ocaleniu
ojczyzny, Hubert wszed na awk i spuci spodnie krzyczc:
88
Ja ci j ocal, ajdaczk!
Ten Hubert, daj sowo!
miali si i oklaskiwali, ale nie doktora. Pan z Parya, nie przygotowany
na co takiego, gadzi wsy i umiecha si, by nie wyglda na
zaskoczonego. Mwi o Francji, o interesach wacicieli winnic, o cenach
wina. Kogo to mogo obchodzi? Starego Lomenie i trzech czy czterech
innych, ktrzy si tym jeszcze zajmowali, zreszt o cenach wina wiedzieli
wicej ni ten bubek z Parya. W dodatku by za ksimi. Oni byli
przeciw, jedni za Barbentane'em, drudzy za Lomenie. Na kogo bd
gosowa? Wielu wcale nie bdzie gosowa. Byli ju na miejscu
dziennikarze socjalici, ale czerwony kandydat nie przyjecha jeszcze z
Marsylii. Wikszo nie miaa zreszt prawa gosu, za krtko tu
mieszkali. Co chwila podnosili wrzaw, a Lomenie krzycza z nimi:
Niech yje rewolucja!
Wszyscy znali jego piewk: im gorzej... Ten Hubert! Jednak socjalici
chc nam zabra ziemi, nasz wasno. Caillaux te, wic? Tamci
zawsze dogadaj si ze sob, a biedny zapaci. Winogrona byy za bezcen,
drobni waciciele brali hipoteki, byle tylko uprawia swj skrawek.
Kiedy Lomenie mwi, e wszystko jest coraz gorzej, kiwali gowami.
wita prawda. Wic czy nie wszystko jedno, na kogo bd gosowa?
Barbentane'a przynajmniej troch znali, a ten go z Parya... Mwi, e
ma jaki medal afrykaski, ale skd, nie medal afrykaski, tylko
odznaczenie naukowe. To swoj drog. Uczony. Hubert chyba naprawd
bdzie gosowa na socjalist. Zaprosi go do siebie na obiad. Ju on
potrafi chodzi koo swoich spraw. Spryciarz. W gruncie rzeczy broni
naszych interesw, ma winnice tak samo jak my, a poza tym naley
poniekd do rodziny. Moe ten Delangle to niezy czowiek. Podobno ma
due stosunki, zna deputowanych, ministrw. Wszyscy ci panowie
gwid oczywicie na winogradnikw zarabiajcych po czterdzieci trzy
su na dzie, ale kto wie, jeeli stary Lomenie si w to wmiesza...
89
Wieczorem u wejcia do Villeneuve, pod platanami, odbywaa si
promenada. Przychodzili ci, co pili u Blanca, i ci, co nie pili, przygldali
si tylko. Zakochani i grupy modziey. Od czasu do czasu jaki pijak
przewraca si na ziemi koo bazaru czy koo studni. Moe stary Vidal, a
moe jeden z Wochw, od ktrych kltw a uszy puchy? Wybuchay
ktnie, ale raczej osobiste ni polityczne. Zdarzao si, e piekarz stuk
mord urzdnikowi flirtujcemu z jego on. Istny raj to Villeneuve.
Chocia za dwanacie su na dzie trudno porzdnie si naje. Ludzie byli
tu chudzi, ale to wina ziemi. Z biegiem lat upodabniali si do skrconych
pdw winoroli.
Armand z makiawelicznym umiechem przyjmowa zaproszenia ojca
Zuzy na aperitif. Przez niego zacz interesowa si wyborami. A gdyby
tak doktor przegra... To co, on tak czy tak wyjeda do Parya.
XVI
To nie echa miosnej udrki Magorzaty i Rajmunda wrd gruzw
minionej wietnoci grnego Serianne zakcay spokj cieniom
giermkw; inni kochankowie znaleli teraz schronienie w najpikniejszej
z gospd pod letnim niebem: Piotr Delobelle i Aniela. Nie oni zreszt
pierwsi. Przychodzc tam niegdy, Armand za may by jeszcze, by
dostrzec, jak z nadejciem wieczoru ruiny i zbocza wzgrza, a po stojc
na jego szczycie rzymsk wie sygnalizacyjn, zaludniay si parami
kochankw nawizujcych do tradycji dawnych mitw. Koo dziesitej,
kiedy wreszcie ciemnoci obejmoway wadz, a czoo miasta zanurzao
si midzy gwiazdy, powietrze drao od westchnie, uliczkami
przemykay tumione szepty, ktre milky nagle, sposzone krokami
samotnego przechodnia, i odzyway si znw, gdy przeszed.
W dole cywilizacja rozpoczynaa si dolatujc z Kwiecistego
Koszyczka" melodi najnowszych przebojw stolicy: Hrabia Luksemburg
albo Sen o walcu.
Na ulicach i uliczkach koo kocioa, na rynku i na
90
Grande Place ludzie, wywabieni domw arem poudniowej nocy,
przystawali na progach, w drzwiach zasonitych mulinem dla ochrony
przed muchami; mczyni w samych koszulach dyskutowali o polityce
albo przechadzali si z onami, zatrzymywali si w smugach wiata z
kawiarenek, gdzie inni ludzie, znajomi, palili, pili i rozmawiali. Kampania
przedwyborcza rozpocza si. Co wieczr zapalecy, ktrzy nie chcieli
utraci ani jednego okrucha gniewu czy entuzjazmu, opuszczali Serianne
towarzyszc kandydatom w objazdach po okolicznych wsiach.
Bardziej ni kiedykolwiek mczyni i kobiety z ulicy Dugiej, ci, ktrych
mrok zastawa za zamknitymi okiennicami i zapuszczonymi firankami
pochonitych obliczaniem przychodw i rozchodw, ci, ktrzy ukadali
niewesoy bilans przyszoci podobnej do walki, w ktrej przyjdzie stan
twarz w twarz z innymi ni oni sami (a ci inni s gniewni i nieustpliwi),
bardziej ni kiedykolwiek kupcy, waciciele nieduych przedsibiorstw
albo te po prostu ludzie dbali o grosz i ostroni, lub rentierzy, wszyscy ci
wreszcie, ktrzy mieli do obrony jutro, w obawie, e moe by gorsze od
wczoraj, bardziej ni kiedykolwiek wszyscy oni czuli si teraz zagroeni.
Tak na co dzie mogo si wydawa, e wszystko jest spokojne i pewne, a
jednak... Wystarczyo czujniej nastawi ucha wrd spokojnej nocy
spoecznej, by usysze z daleka, a czasem nawet nie z tak daleka, jakby
guche uderzenia, woania, skargi,
Na prno byo nie myle o tym, nie od dzi przecie i nie raz sama
Francja, wstrzsania nagym gniewem, spywaa krwi. Najgorsze, e
trudno zrozumie, co byo tego przyczyn. Rozmaicie to tumacz:
socjalizm, Niemcy, jeszcze inni mwi: prowokacja; gdzie jest prawda,
ktra wyjaniaby fakt, e pewnego dnia ludzie, ani lepsi, ani gorsi od
innych, wyamuj si z normalnego biegu rzeczy, ze wzrokiem i gestami
mordercw, i e zabijaj? Robotnicy to czsto wielkie dzieci. onierze to
moe by rwnie dobrze pan albo ja. Nawet policja, cho, co prawda,
< 91
u nas policja, andarmi nie ciesz si zbytni sympati... ale ostatecznie,
bezstronnie biorc, czy nawet oni nie woleliby, eby by wity spokj?
Trzeba mwi starszy pan Arnaud czyta dziennik tego ajdaka
Herve, La Guerre Sociale". Czowiek zdaje sobie wtedy spraw, e nie
sami porzdni ludzie s na wiecie.
Prawd mwic, czerwony upir nie co dzie jednak straszy w Serianne,
chocia w czasie strajku u Barrela i niepokojw na wsi uwiadomiono
sobie jego blisko; pynny element robotnikw rolnych najmujcych si
do winobrania by ssiedztwem nie mniej niepokojcym ni fabryka. Ale
gdyby tak stale mie to w gowie, ycie staoby si nie do zniesienia. Kto
miaby si pracowa albo na przykad pj kupi zatrzaskw?
Wydawaoby si to bez sensu. Wic te czowiek nie myla o tym, a
ycie szo swoim codziennym trybem. Jak to mwilimy? Trzy kaftaniki
bez liniaczkw i cztery ze liniaczkami... Zabawne, ju par razy
zauwayem w tym roku, e kaftaniki bez liniaczkw maj mniejsze
powodzenie. Moe to i kwestia mody... I nagle, kiedy wydawao si ju,
e mona bdzie przewidzie mniej wicej przysze obroty i zyski, uoy
budet miesiczny, trach! gazety przybieray znw ten tom alarmujcy,
tym razem z powodu wydarze zagranicznych... Ludzie chodzili
zaspieni. Nikt nic nie kupowa. Raz to byo Maroko, drugi raz Bakany,
to znw Trypolitania albo znika rosyjskich papierw wartociowych w
zwizku z zamieszkami na Syberii, sowem, jedno, co mona powiedzie,
to, e wiat nie jest zbyt spokojny. Czowiek sam nie wie, po czym stpa
ani skd to wszystko.
Oczywicie, jeden zrzuca na drugiego odpowiedzialno za to, co jest nie
w porzdku. Jeden na drugiego patrzy wilkiem. Ostatecznie jednak, czy,
jak twierdzi pan Migeon, winni s ksia, czy, jak uwaa pan Arnaud,
masoni, c takiego jest nie w porzdku? Nikt nie chce przecie cudzej
krzywdy, co za pomys! Kady troch moe za bardzo dba o wasn
kiesze, ale inaczej do niczego
92
si w yciu nie dojdzie, a rozrzutno take bya ju przyczyn niejednego
nieszczcia; w gruncie, gdyby tak kady wiedzia jasno, jak si rzeczy
maj, czy jedni nie pomagaliby drugim? Kiedy handel idzie pomylnie, w
caym kraju odczuwa si jakby odprenie. Jest przecie hurt, wielkie
domy towarowe, spki akcyjne. Mao to ludzi zawdzicza im prac?
Majc dobrych deputowanych moe proporcjonalne prawo wyborcze
da nam wreszcie takich ktrzy umieliby broni wyrobw miejscowych,
wiele daoby si zaatwi. Ju od dobrych paru lat mwi si o tym
proporcjonalnym prawie wyborczym i cigle go jako nie wida. Powoli
nawet ci, ktrzy dla rozmaitych przyczyn byli przeciw, wszyscy, w miar
dyskusji, zaczli pokada nieokrelon, lecz niezomn nadziej w tym
leku spoecznym, ktry mia pooy kres naduyciom, ludzkiej
nieuczciwoci, stagnacji, nielojalnej konkurencji i innym paskudztwom, z
ktrymi trudno si jednak pogodzi.
Poza tym walka o proporcjonalne prawo wyborcze przyniosa ze sob
nieoczekiwane, a pocieszajce zjawisko: okazao si, e nawet tacy,
rzekby, nieprzejednani wrogowie jak socjalici i konserwatyci mog
nagle doj w pewnym punkcie do porozumienia. Prawo wyborcze
wydobywao na jaw u ludzi, ktrych wszystko zdawao si dzieli, to
samo obrzydzenie dla pewnych niegodziwoci, wiar w pewien idea
sprawiedliwoci. Dobr wol. Bya to jakby obietnica zjednoczenia
wszystkich Francuzw, mira, ktry zawsze cieszy si popytem, i myl,
e to nie jest tylko marzenie, ale e naprawd w obliczu wsplnego
niebezpieczestwa daoby si moe urzeczywistni, sprawiaa, i daj
sowo, czowiek pragn niemal takiego niebezpieczestwa. W gruncie
rzeczy, czy tacy Rinaldi i wielu innych nie gosowali na radykaa
Barbentane? A czy wszyscy robotnicy to socjalici? Nie. No wic?
Dowodzio to jedynie, e wszdzie s porzdni ludzie, ponad partiami, i
nikt temu nie przeszkodzi.
Mimo to, ilekro odbyway si jakie wybory, temperatura podnosia si.
Jakby nagy skok gorczki. Trudno nawet okreli, kiedy si to zaczynao.
Do, e ludzie nie
93
odzywali si do siebie albo okazywali sobie nadmiern uprzejmo. Przez
jaki czas niektrzy udawali jeszcze, e nie ma midzy nimi nic, co by ich
dzielio. A pniej zaczynao si. Wrzaski. Gracze ciskali sobie karty w
twarz. Czasem przybierao to posta zupenie nieoczekiwan; mona by
przysic, e nie chodzi wcale o polityk, a tu masz; interesy tego byy
sprzeczne z interesami tamtego, nikt nie wspomina ani sowem o podatku
dochodowym na przykad, napadali na siebie o byle co, ale jednak tamto
wanie byo przyczyn. Tymczasem za mury porastay plakatami.
Kawiarnie deklaroway si. Kilka zebra i oto jedni znaleli si po tej, a
drudzy po tamtej stronie. Dyskusje rozpoczte na progu domw
znajdoway cig dalszy w ulotkach, ktre ukazuj si zawsze w takich
okolicznociach, na nastpnych plakatach. Obelgi. Kampania bya
wreszcie otwarta, nadzieje i nienawici nie byy ju abstrakcj, obawy
oblekay si w ciao: zjawiali si kandydaci. Rodziny stanowiy na og
jedno: te same powody popychay do tego samego obozu. Zdarzay si
jednak i takie pechowe domy, gdzie w takich chwilach nastpowa rozam,
jedni wystpowali przeciw drugim, najczciej modzi przeciw starszym,
nawet bracia midzy sob. Nie tak odlege byy jeszcze czasy Dreyfusa,
by nie pamita, do czego wtedy dochodzio pod tym wzgldem. A
przecie kwestia ydowska nigdy nie bya w Serianne specjalnie palca.
Ilu mogo by ydw w miecie? Cremieux bodaje, ten, co mia sklep
kolonialny na ulicy Gambetty. Dawniej by jeszcze jeden urzdnik na
poczcie, jake on si nazywa? Taki niski, brunet, no mniejsza z tym, ten,
co go pniej wysali do Algierii. Tam ich zdaje si nie brak i maj za
swoje z Arabami!
Tak rozdart wewntrznie rodzin bya na przykad rodzina mera. Ludzie
przyzwyczaili si do niego. Oczywicie byli i tacy, ktrzy mieli mu za ze,
e jest republikaninem w sposb troch zbyt agresywny. Ale przecie jego
konkurentowi, Delangle'owi, ktry by umiarkowany, te nie schodzia z
ust republika. Delangle by kiedy
94
podprefektem, potem wystpi z administracji i zosta szefem gabinetu
pewnego ministra, jednego ze swych przyjaci. Obecnie forsowano jego
kandydatur do Rady Departamentu, poniewa, rzecz jasna, stanowi si,
ktra sza na marne, a zbyt by zaangaowany politycznie, by przy
obecnym gabinecie! wrci do administracji. Rada Departamentu
miaa by dla niego z pewnoci tylko szczeblem w karierze. Tak czy
owak, zarwno on, jak Barbentane to byli ludzie z gow. Nie tak jak ten
pyskacz socjalista. Och, ten!
Dziwna rzecz swoj drog, e ludzie nie potrafi zorientowa si od razu,
z kim maj do czynienia. Przecie to zaraz wida, e ten adwokacina z
Marsylii nawet gdyby, co wykluczone, mia zosta radc generalnym w
Serianne, przyjecha tu tylko po to, by wyrobi sobie stanowisko. Musia
mie palce dugi. Wyglda dosy kuso, ale jak na socjalist i tak za
bardzo z paska. Nic z robotnika. Adwokat, i ju. W surducie, sztywnym
konierzyku i krawacie, chocia to byo troch mieszne w taki upa; co
innego doktor, ktrego niedbay strj i bezceremonialno budziy szczer
sympati. Swj czowiek z tego Barbentane'a. Socjalista mia koo
trzydziestki, wzrost wicej ni redni (to zdaje si jedyne, czym wybija
si ponad przecitno), spiczast blond brdk lekko krcon i niezbyt
starannie utrzyman. Nazywa si Vinet. Maurycy Vinet. Ca swoj
kampani opar na atakowaniu armii, Trzylatki. Po pierwsze, nie by to
temat zbyt aktualny, poniewa rzd nie zaj jeszcze wyranego
stanowiska w tej sprawie. Oczywicie specjalici wojskowi pisali w
gazetach, e to nieuniknione, e byoby samobjstwem nie zdecydowa
si na to. Ale w kocu specjalici wojskowi... A zreszt, co musi by, i tak
bdzie.
Vinet mia swoich zwolennikw. I to nawet w samym miecie. Waciciel
sklepu z rowerami na przykad, ten typ z Nicei, ktry mieszka z t
wypudrowan smarkul i podobno wcale nie by z ni onaty. Tacy tam,
nic porzdnego, chocia trzeba przyzna, e by bardzo uprzejmy. No i
oczywicie cae przedmiecie ludzi z fabryki
95
i kolejarzy, konduktorw tramwajowych, dniwkowych robotnikw
rolnych. Oprcz tego ze dwie czy trzy gminy, bardzo czerwone. Wszyscy
razem i tak nie stworz nigdy wikszoci, ale w dniu przyjazdu kandydata
zebrao ich si jednak ze sto osb na stacji, z czerwonym sztandarem, i
piewali Midzynarodwk. Ja ich nie widziaem, ale mwia pani
Mestrance. Biedaczka ma kopoty, te jej historie domowe, pewno znw
przytya.
XVII
Piotr bawi si rkami Anieli:
apska!
Spojrzaa na nie i umiechna si pokornie. Piotru mia racj, apska.
Trudno byo inaczej nazwa te rce stwardniae od pracy i czerwone, o
palcach popuchnitych, pokaleczonych, obolaych. Nie to, co rce
Piotrusia, malutkie i delikatne jak u panienki, chocia troch zaniedbane i
czasem pobrudzone atramentem. Wida, e nie szoroway podg ani nie
zmyway naczy dzie w dzie.
Wielkie apska doda znw po chwili. Przytakna. Wielkie apska.
Rozkapryszony jak mae dziecko, powtrzy jeszcze raz:
Obrzydliwe, wielkie apska. I wtedy wybuchna paczem.
Anielciu, Anielciu, moja najlepsza, moja najmojsza! Zaniepokojony,
usiowa odsun te wielkie, pene ez rce, ktrymi zakrywaa oczy.
Odwracaa gow, nie pozwalaa.
Nie, nie, to nic, to tylko tak, to nic...
Gadzi jej ramiona, takie mie w dotyku.
Nie chciaem zrobi ci przykroci, Anielciu, i wcale nie s brzydkie
twoje apki, i wcale nie s due, to tylko takie gadanie...
Chwasty na zniszczonym dziedzicu, na ktrym spade cegy tworzyy jak
gdyby may grobowiec, tam, gdzie niegdy zaczynay si schody,
przygiy si pod ciarem zmagajcej si pary. kanie przechodzio w
miech.
96
Zostaw westchna dziewczyna jak ja bd wyglda, jak wrc.
Rozpina jej bluzk.
Pani Eugeniuszowa czekaa na suc przed sklepem. Ta Aniela zawsze
teraz co wynajdzie, eby wyrwa si z domu. Nazywa si, e na pi
minut, a wraca po p godzinie czerwona, zdyszana, jak od szybkiego
biegu albo Bg wie od czego. Wiecznie zamylona, zaniedbuje si w
robocie, nie odpowiada, jak si do niej mwi, a ktrego dnia zacza
piewa! Co podobnego!
Pani Eugeniuszowa bardzo utya i kiedy schylaa si, eby co podnie,
w oczach jej si mio, w uszach huczao. Wic trudno, eby miaa
wszystko sama robi. A poza tym dziewczyna wyranie bya zakochana.
Pani Eugeniuszowej nie byoby to moe przyszo do gowy, poniewa nie
interesowaa si yciem blinich, a zwaszcza yciem swojej sucej ani
te tym, co tamta mylaa i czua. Jej chodzio tylko o to, eby m nie
wyrzuca pienidzy za okno. A poza tym... Ale te listy, ktre przychodziy
jeden za drugim od jakich dziesiciu, dwunastu dni, listy nasuny jej
podejrzenia. Wystarczyo raz wpa na t myl, by wydaa si oczywista.
Dziewczyna zesza na z drog. Kim by jej kochanek? Widocznie nie
pracowa, skoro mogli si spotyka o kadej porze, jaki obuz!
Ostatecznie, nie za to chyba braa pensj! Sam fakt, e Aniela zdradza
pana Eugeniusza, nie zatruwaby snu pani Mestrance. Ale jeeli
dziewczyna sypia z byle kim, moe przywlec do domu Bg wie jak
chorob i zarazi ni Eugeniusza. To jeszcze mniej pewne ni Kwiecisty
Koszyczek". A pytanie, czy tasze, gdyby tak potem przyszy lekarstwa...
Id no zobacz, Gaston, gdzie ona si wczy, ta Aniela!
Gaston gra w kulki z synem stolarza. Udawa najpierw, e nie syszy. Co
dzie ta sama piewka teraz! Kiedy Aniela wracaa z miasta, przysuwa
si cichaczem i szczypa j. Panie Gastonie! Co za wstrtny chopak,.
97
zaczyna ju jak ojciec! Dobrze, powiem mamusi, e dzi rano te
wychodzia. Poczekaj, smarkaczu, ani grosza ci ju nie dam! Prne
sowa. Gaston i tak wiedzia, e jego pogrki odnios podany skutek.
eby tylko mie spokj, suca dawaa mu pienidze na kulki do gry. Ale
gupia! Cay jej zarobek szed na opacanie Gastona i na sodycze dla
Piotrusia. Ten jej Piotru kochany! Pracowaa cay miesic, eby mu kupi
medalik z Joann d'Arc. Potem przysza kolej na acuszek, bo c wart
medalik bez acuszka. Pozacana Joanna d'Arc czuwaa teraz nad nim,
ukryta pod ubraniem, na ciele. W gbi duszy Aniela bya o ni troch
zazdrosna.
Pan Eugeniusz w niczym nie zna miary. Albo chodzi za czowiekiem bez
ustanku, albo znw le si czu i czepia si o robot. Starza si. eby
mie swoj przyjemno, musia najpierw dugo o niej myle. Krci si
koo Anieli, podmacywa j, mwi wistwa, nieprzyzwoite sowa, chcia
j stale mie pod rk, eby bya, jak mu to przyjdzie, i cigle myla, e
ju, a tu wcale nie i wcale nie tak czsto. Zoci si na Aniel, kiedy nie
do mu si jej chciao; zrzuca jakie pudo, eby musiaa zbiera
zawarto, albo naumylnie brudzi podog i dar si, e w chlewie nawet
jest czyciej ni u niego w sklepie! Kiedy szorowaa, nastpowa jej na
palce. Zatyka nos: stary na pewno znw narobi pod siebie! Musiaa
ciga mu spodnie, nieraz bez powodu. Pan Eugeniusz przyglda si
temu, ironiczny. Robi uwagi na temat anatomii tecia.
Kiedy ona napomkna co o Anieli, nie mwic oczywicie o listach,
eby nie przeciga struny, nie rozgniewa si nawet w pierwszej chwili,
tylko zacz si z niej wymiewa:
Dobrze ju, dobrze, moja Cnotko, widzia to kto takie kulasy?
Powiedze wreszcie, e Aniela ma gacha, powiedz!
Wcale tego nie mwi, dziwi si tylko...
A dlaczego miaaby nie mwi, jeeli tak jest? Och,
98
to cakiem do niej podobne, do tej dziwki, do tej wywoki, do tej cierki,
do tej...
By purpurowy. I nagle cay jego gniew obrci si przeciw pani
Mestrance.
a ty si cieszysz, stara k...., rajfurzyco jedna, zadowolona jeste, co?
Chciaaby, jdzo, eby i mnie te rogi wyrosy, miaaby towarzystwo!
Ale ja mam to wszystko gdzie, rozumiesz, gdzie! Moe si puszcza na
prawo i na lewo, tam i nazad, tyle mnie to obchodzi, co zeszoroczny
nieg! Zatkao ci, co?
I wybieg, bo jaki klient woa go z dou: przymierzy ju wszystkie
meloniki. Potrzebowa melonika do lubu. Pani Eugeniuszowa nie daa si
zwie. Wiedziaa dobrze, e m ma teraz oko na suc. Aniela nie
chciaa mwi o tym Piotrusiowi. Jednak kiedy j zatrzymywa,
protestowaa:
Nie, nie, bo pan Eugeniusz zauway.
Pan Eugeniusz! Nie kochasz mnie ju! Mwiem ci, eby nie
wspominaa mi nigdy o tym okropnym czowieku...
Zrobi jej scen. Nigdy ju nie wspomni mu o panu Eugeniuszu. Piotru
uoy dla niej dugi wiersz. Cakiem jak piosenka, tylko nie do piewania.
Kiedy deklamowa, robio si tak jako dziwnie, sodko, nie bardzo
rozumiaa, ale chciao jej si mia i paka.
Pan Eugeniusz postanowi dowiedzie si prawdy. Ktrego dnia poszed
za ni. Zauwaya go na szczcie. Wstpia na pogawdk do pani
Reboul, ktra nie zadzieraa nosa; pani Reboul robia akurat pranie w
jednej z wysokich bram na starym miecie. Niebieska struka mydlin
podsuna Anieli myl, by do niej zajrze. Maria Reboul, ona handlarza
mebli, bya smutna i bardzo samotna od jakiego czasu. Jej przyjaciel,
mody Arnaud, zaniedbywa j. Mia i do wojska i co dzie prawie by
pijany. Tote Maria zawsze mio witaa Aniel. Bd co bd jaka ywa
dusza.
Chciabym bardzo wiedzie zapyta tego wieczora Mestrance
Reboula, kiedy grali w bilard z Respelliere'em,
99
ktry targa swego dugiego wsa dlaczego moja suca stale
przesiaduje u twojej ony? Moesz mi to wytumaczy?
Znali si nie od dzi. Obaj w Loy. Reboul wiedzia o stosunkach tamtego
ze suc. Takie znajomoci wyday mu si nie na miejscu i wrciwszy
tego dnia do domu olbrzym zbi on troch mocniej.
Ja ci naucz plotkowa z byle achudr!... Ja ci naucz!... Ju ja ci
dobrze mord spior... Z byle dziwk... Niech im tam wszystkim tyki
myje, syszysz?... I smarkaczowi take... Ja ci naucz, jak si masz
zachowywa, a niech no ta Aniela tylko wpadnie w moje rce!...
W Kwiecistym Koszyczku" Adrian Arnaud witowa
swj odjazd.
XVIII
Doktor Lamberdesc westchn. Literalnie marnuje modo w tej dziurze!
I na co mu tutaj jego uroda poeracza serc? Madame Butterfly, jak ku
wasnej uciesze nazywa Teres Respelliere, zaczynaa go nuy. Ju co
najmniej z pitnacie razy opowiedziaa mu wszystkie swoje historie z
Indochin, a poborca naduywa z lekka jego przymusowej uprzejmoci
wzywajc go nawet w nocy, jak mia atak febry. Nawet w nocy! Za
darmo, oczywicie. A jeszcze w dodatku byy podoficer wojsk
kolonialnych nie grzeszy w takich razach nadmiarem cierpliwoci.
Kiedy rzuci doniczk z kwiatami na gow maonki, a gdy Lamberdesc
zrobi tak min, jakby chcia si za ni wstawi, maonek przybra
wyraz twarzy bardziej ni maeski i burkn: Nie radzibym panu!",
ktre wiele dawao do mylenia na temat rzekomej niewiedzy poczciwca.
Jakie on tu mia przyjemnoci? e si od czasu do czasu przejecha
swoim peugeotem? Wielka rzecz.
Przyjazd Delangle'a rozjani nieco jego ycie. Znali si jeszcze z czasw
studenckich, chocia Delangle by od niego starszy. Spotkali si
przypadkiem; nie przypuszcza z pocztku, e to ten Delangle, zna go
zreszt chyba
100
tylko z przezwiska. Nazywali go... Zaraz, jak go nazywali? Mniejsza z
tym. Szczcie, e Delangle by kandydatem umiarkowanych. Mg
przynajmniej miao pokazywa si z nim w miejscach publicznych.
Dobrze si zoyo.
Pomyl tylko, jak byby socjalist, w tej przekltej dziurze nie
moglibymy si nawet sobie ukoni! Skd! Stracibym klientel.
Klientel! eby tak zobaczy te witobliwe stare prchna! A wszystko
pluje, chrypi, temu cieknie z ucha, tamten utyka. Jeden jest chory na
nerki, tak si boi ataku, e co dzie rano przychodzi i chucha mi w nos,
ebym sprawdzi mu oddech. Robi punkcj wzdtych wod brzuchw,
jodynuj macice, ktre ucierpiay w legalnym zwizku, stawiam pijawki
pewnemu emerytowanemu generaowi. C chcesz, to jest ycie.
Wycign ci std, jak mnie wybior.
Delangle powiedzia to dawnemu przyjacielowi mechanicznie, jak mwi
wszystkim. Od rana do wieczora obiecywa. Nosi szar pikow
kamizelk w paski, na przemian ciemniejsze i janiejsze, czarujcy
pomys Charyela,. i Teresa Respelliere wyranie si do niego umiechaa,
chocia jej m by wyborc Barbentane'a. Ale Delangle, jako galant, w
mig poj, jak stoj sprawy midzy Teres a Lamberdeskiem. Napomkn
mimochodem, e skoro leczy poborc, powinien go namwi, by
gosowa na niego. Ale nie byo na to wielkich widokw. Respelliere, z
kadym dniem bardziej ysy, cierpia na coraz czstsze ataki febry i
stawa si zupenie niemoliwy. A ordynarny!
Siedzieli przy aperitifie i Lamberdesc zaczyna wanie opowiada o
jednym z dawnych kolegw, a Delangle przeglda uwagi na temat stanu
drg i da stawianych przez mieszkacw Villeneuve (projekt
wybudowania nowej drogi mg mu da u wyborcw przewag nad
Barbentane'em), kiedy kto przybieg po doktora: wypadek na stacji. Jaki
kolejarz zosta przejechany. Ile powicenia wymaga zawd lekarza! I
jak mao przynosi! Kolejarz mieszka gdzie na kocu wiata, mia
zmiadon miednic, ko udowa przebia skr. Dlaczego nie
przewieziono go do szpitala? Niepojte. Taszczy to teraz?
101
Pociel na ku bya brudna, stojca obok wdowa... to znaczy tak jakby...
urzdzaa pacze, chudy, przeraony malec tuli si do jej spdnicy.
Umierajcy, z twarz zmienion z blu, zielonot, z zapadnitymi
oczami, ktre otoczy kroplisty cie, krzycza przy kadym poruszeniu.
Musia mie te co z klatk piersiow. Midzy jednym krzykiem a
drugim rzzi. Jedna myl trzymaa si go uparcie, mimo cierpienia i
zbliajcej si mierci...
Syn... syn...
Ach, trzeba mie zdrowie do takiej pracy, prosz mi wierzy! Smrd by
nie do wytrzymania, z wiadra nie wylane. Ndzna dziura w dzielnicy
fabrycznej. We drzwiach toczyli si ssiedzi, jakby byo za duo
powietrza.
Wyszedszy stamtd, kiedy mija gara, doktor poczu si cakiem sabo.
Akurat na rogu, po drugiej stronie, jest kawiarenka. Dochodzia stamtd
muzyka, robotnicy, kolejarze rozmawiali gono, miali si. W porzdku,
to mi poprawi humor. Usiad na tarasie i zamwi pernod. Na tym
Poudniu czowiek uczy si pi pernod.
Wewntrz siedziao z dziesi osb i poborowi. Byo to przed samym
odjazdem rocznika. Waciciel puka szklanki za lad. W gbi skrzypek
akompaniowa ciemnowosej kobiecie o wygldzie Cyganki, w fularowej
sukni i czerwonej chusteczce na ramionach; czarne loki okalay twarz nie
tyle adn, ile dziwn. Jako muzyka nie byo to nic nadzwyczajnego:
mczyzna gra, ona piewaa melodi dosy prociuchn, ktr jednak
wszyscy musieli zna, sdzc po tym, jak poruszali gowami:
Ostrze puga, kiedy ziemi tnie,
Ponad spie armatnie przewaa.
Jedno tworzy, gdy drugie mier le,
Jedno karmi, drugie jest zbrodnia-a-rzem.
I caa kawiarnia podejmowaa chrem, a skrzypek, mczyzna postawny,
do kiepsko ogolony, brunet, marsylczyk pewno, gra staccato refren na
skrzypcach, gow i smyczkiem poddajc takt piewajcym:
102
Bracia, tych walk do ju nam!
Wojna jest po prostu ja-a-tk.
Tutaj u nas, tak samo jak tam,
Ludom jedna ojczyzna jest m-a-tk!
czyo to wszystkich tych mczyzn modych i kilku starszych i
dziewczta o byszczcych oczach. Odznaki Zdolny do suby
wojskowej" ironicznie chwiay si u czapek. Nie mona odmwi
pomysowoci propagandzie socjalistycznej! Trzeba bdzie opowiedzie
o tym Delangle'owi. Cyganka, ktra wdruje po wsiach i buntuje
poborowych... Doskonay temat do nowelki dla kogo, kto ma zdolnoci
literackie. Kobieta piewaa dalej:
Praca wicej dla ludzkoci znaczy
Ni gnijce na cmentarzach mstwo.
Na granicy staniemy, w rozpaczy,
Krzyczc: ,,Pokj to wielkie braterstwo!"
I oto pord wielu gosw, wycigajcych faszywie czasem, ale
odwanie, nie szczdzc puc: Bracia! Tych walk ju do nam!",
Lamberdesc pochwyci jeden, ktry wyda mu si znajomy. Nie, to nie
byo przywidzenie: wrd poborowych, z odznak Pro Patria" w klapie,
Armand Barbentane, syn mera, jego konkurenta, piewa refren
antymilitarystyczny.
Chocia moe si to wyda nieprawdopodobne, ten najnowszy wybryk
Armanda by rezultatem jego znajomoci z Zuz. Dyskutujc z tym
starym reakcjonist Lomenie, utraci wiar w ideay patriotyczne, tak jak
przedtem utraci wiar w Boga. Najgorsze z Armandem byo to, e kiedy
dawa komu replik, wciela si w pewn posta, swj sprzeciw wyraa
z tak si, e przekonywa samego siebie. Zacz gra rol
antymilitarysty i prosz: wzi siebie na serio. Nawet pokci si na ten
temat z Piotrem Delobelle i ze Stefanem. To wystarczyo, by utwierdzi
go w jego przekonaniu. Scena rozegraa si w patronacie, gdzie byli
poborowi, robotnicy; spojrzeli po sobie, trcali si okciami. Kiedy
Stefan, ktry mia i do wojska, jak Adrian Arnaud, poczerwienia ze
zoci i zawoa, e Armand jest za....y tchrz i e w razie wojny
103
takie typy jak on znalazyby si pod cian, o mao nie doszo do bjki.
Cae szczcie, e nie byo ksidza Petitjeannin! Przy wyjciu, to byo w
niedziel, czterej poborowi, jeden niski, gruby, ktry wci si mia,
drugi o wskich ustach i jeszcze dwaj, chopcy na schwa, jeden z
krzaczastymi brwiami, drugi z przypaszczonym nosem, pocignli
Armanda, sami zdziwieni sob i nim, zachwyceni, nie wiedzc, co z nim
zrobi, jak si zabawi, w jaki sposb przypiecztowa to koleestwo i
zadokumentowa, e gotowi bi si jeden za drugiego, ale nie za
ojczyzn! Co to, to nie! Syn Barbentane'a! Co podobnego! Postawili mu
piwo. I niech yje rewolucja! Socjalici wszyscy czterej, internacjonalici,
dobra czerwie, nie powiejca, jak powiedzia may grubas. W wojsku
dadz im szko, wiadomo, ale to nic. Za dwa lata, akurat jak im wosy
odrosn, nie zostanie ani ladu po caym wojsku i po tym, czego ich tam
naucz. Ich karabiny!
Chcesz wiedzie, na co mi ich karabin?
Chudy dryblas zmit kolb szklanki ze stolika. Zjawi si waciciel, kto
bdzie paci?
Ja powiedzia Armand. Zrobili mu owacj i w tej chwili weszli
muzykanci.
Armand przyglda si pieniarce z wyranym rozrzewnieniem. Bya
moda i pier wznosia jej si przy piewie. Od piwa wszystko mcio si
jako, byo bardzo gorco. Prdko podchwycili refren piosenki:
Bracia! Tych walk ju do nam!
Kiedy doktor Lamberdesc dojrza ten obraz z tarasu, nie odczuwa
wzruszenia, jakie w kim innym wzbudziby zapewne widok poborowych,
ich modo, tyzna i bunt, nie pozbawiony pewnych znamion wielkoci.
Nie. Jego ogarna po prostu wesoo, odprajca po tej paskudnej
historii ze zmiadonym kolejarzem. Przymruy zjadliwie swoje
niebezpieczne, aksamitne oczy. Ten may ksiulo! Cae miasto mwi o
jego pobonoci, a on si tu wydziera z tymi zabijakami, pijany jak bela,
daj sowo! W drodze powrotnej wstpi do Teresy i opowiedzia
104
jej o tym. Teresa miaa wanie zamiar wrci do fortepianu i piewa
akompaniujc sobie jednym palcem. Zatrzymaa si. Ten may? Mody
Armand? Nie miaa si. Miaa na t spraw kobiecy punkt widzenia.
Ten, ktry mia zosta ksidzem? Tak, tak.
Gdyby jego matka o tym wiedziaa! odezwaa si z akcentem
gbokiego przekonania, ktry rozmieszy Lamberdesca. Zamylia si.
Zacza nuci:
,,Na cichej fali..."
Och, przymknij si! przerwa jej doktor nie bawic si w
omwienia. I chod tu, pogadamy.
To znaczy, e umilkli natychmiast.
XIX
Jak mona mwi i postpowa w ten sposb, Armandzie, pan, ktry
zamierza powici ycie subie boej.
Poniewa, wycignity wrd winnic i pochonity obserwowaniem
kosarza, ktry porusza si podobnie jak jeden z profesorw, Armand nie
sucha, nie wiedzia teraz, czy dziewczyna oburza si na to, co mwi
przeciwko Armii, Trzylatce, Sztandarowi, Generaom i Ojczynie, czy te
jej sowa odnosz si do jego pretensji przed chwil, e nie chciaa
odtworzy z nim scen opisywanych mu ze wszystkimi szczegami przez
Piotra Delobelle, a ktrych namitnymi bohaterami byli Piotr i Aniela.
Zuza oburzaa si na antymilitaryzm Armanda. Ta ma tupet! Ale e
podszczypuje po ktach tak paskudn dziewuch, jak ona, to uwaa za
zupenie naturalne ze strony kogo, kto zamierza powici si subie
boej?
W kocu si pogniewali. A e zaraz potem Armand wyjecha na egzamin
maturalny, bya to sprzeczka na dobre. W Aix, podczas pimiennego i
ustnego, wyobrania modego czowieka pracowaa w najlepsze. Nie w
zwizku z Zuz, oczywicie. Z t byo skoczone. Ale sam, majc troch
pienidzy, jak dorosy, czu si panem swojej przyszoci. Myla o
teatrze, o przeszkodach ze strony
< 105
Rodziny. Odznak Pro Patria" wyrzuci w pocigu przez okno.
By udowodni sobie wasn niezaleno, z tym samym upodobaniem do
schizmy, ktre popchno go niegdy do herezji nestoriaskiej, zaopatrzy
si w gazety, ktrych nie omieliby si czyta wobec swoich: ,,La
Bataille Syndycaliste", L'Humanite". Lektura tych pism o mao nie
odniosa skutku wrcz przeciwnego, ni sam pragn. Ten przeklty duch
przekory: nie, eby popycha go w stron Kocioa i amistrajkw, nie.
Ale w gruncie rzeczy zraony tym, co byo przesadnego w artykuach,
ktre przerzuca opuszczajc to, czego nie rozumia z powodu argonu i
rozmaitych historii, ktrych pocztku nie zna, Armand buntowa si
przeciw temu, co mu si wydawao w tym wszystkim powierzchowne.
Niewiele brakowao, a byby przy okazji zosta radykaem, jak ojciec.
Piotr mia przyjecha na egzamin z aciny i jzykw dopiero za tydzie;
oprcz Armanda byo w Aix jeszcze dwu czy trzech maturzystw z
Serianne, z ktrymi prawie si nie styka. Jednego z nich, Pawa Cotin,
bratanka pani Cotin, tej, co miaa taki wspaniay pogrzeb w 1911, zna
Armand z Pro Patria" i wybrali si razem do kawiarni; Pawe
poczstowa go cygarem. By to pajkowaty blondyn, rkawy mia za
krtkie. Widzc gazety kolegi zgorszy si bardzo.
Och, wpady mi w rce przypadkiem, nie zaszkodzi wiedzie, co pisz
powiedzia Armand, skrpowany. Natychmiast poaowa jednak
gorzko tego tchrzostwa, zapaci za obu i wyszed.
Ach, gdzie mu tam byy w gowie egzaminy! Nowa historia zaprztaa mu
wyobrani. A gdyby zosta socjalist? Gdyby myla w ten czy inny
sposb, c w tym byo zego? Bya to jakby nowa rola do nauczenia.
Zmusza si do czytania gazet od deski do deski i stara si pogodzi z ich
tonem najbardziej nawet zajadym. Tak samo jak na ulicy zmusza si do
patrzenia prosto w oczy kobietom.
Przebrn jako przez pimienny i ustny. W programie
106
aciny i greki nie byo nic, co miaoby jaki zwizek z zainteresowaniami
postaci, ktr teraz wciela. Czy umiaby mwi z socjalistami waciwym
jzykiem? To tak troch jak kiedy do mrwek... Lecz nie by pewien, czy
potrafiby uywa tych nowych, niezrcznych sw zapoyczonych z
gazet. Jednak to nie cakiem tak, jak z mrwkami. Cotin mwi, e
naleaoby wlizn si midzy tych ludzi, doprowadzi ich paradoksy do
absurdu, to pokrzyowaoby wszystkie plany przywdcw, bo
atwowierne masy na pewno dayby posuch. Armand sucha go tylko
poowicznie; pomys Pawa przypomina jego wasne, z tym jednak, e
jemu nie chodzio o krzyowanie planw, lecz o ich urzeczywistnienie.
Czy socjalici potraktowaliby go powanie? Co to by za czowiek ten
Jaures, ktremu ojciec przyznawa pewien talent? Pan de Lomenie mawia
zazwyczaj, e naleaoby go publicznie wychosta. Armand mia teraz w
gbokiej pogardzie starego posiadacza i jego zepsut crk. Gdyby nie to,
e ba si zarazi w Aix brzydk chorob, doskonale dalby sobie rad bez
niej, bez nich.
W przerwie midzy pimiennym a ustnym spotka kiedy na ulicy
Mestrance'a w odwitnym stroju. Sprzedawca wiecw przyjecha po
zakupy: Serianne zuyo ju cay zapas pomiertnych dowodw czci.
Armand pomyla z przyjemnoci, e przez ten czas Piotr Delobelle ma
Aniel tylko dla siebie. Troch moe za mao bra w rachub podejrzenia
pani Mestrance.
Odpowiada wanie z matematyki (bya to jego saba strona), kiedy
przypomnia mu si Cotin i kreda rozgniota si na tablicy z
nieprzyjemnym zgrzytem. Przecie ten jego pomys to w gruncie rzeczy
zwyke wistwo. Nie uwiadomi sobie od razu...
No, wic sucham pana: jak obliczamy objto ostrosupa?
A ten znw czego? Ostrosup? Ciekawe, po co komu obliczanie jego
objtoci! Jak si to stao, e zda? Mody Cotin mia stawi si powtrnie,
w padzierniku.
107
Armand znw zacz rozmyla o ojcu, matce, o Rinaldich ze wsi: co on
mia wsplnego z tymi ludmi? Przykra historia, socjalici na pewno
mieliby mu za ze tak rodzin. Niektre zdania w gazetach jak ukropem
wstydu obleway go wspomnieniem rozmw w domu. Dawniej nie
przywizywa wagi do tych rozmw, w ktrych taksowano majtek
Rinaldich, obliczano przyszy spadek, warto winnic i akcje, o ktre
kcili si ojciec i matka. C za gboka, c za okropna ohyda!
Poprzysig sobie nie wzi nic od swoich. Nikt nie moe zmusi do
dziedziczenia, prawda? Przypomniao mu si, jak kiedy matka wyrazia
si o kim, kto odmwi przyjcia spadku po rodzicach, e to potwr. Ale
tamten nie chcia uzna rodzinnych dugw. Wic to co innego...
Posta doktora Barbentane ukazaa mu si w zupenie nowym wietle. W
dziecistwie uwaa go za antychrysta, ale nie mona powiedzie, eby to
by zarzut zbyt powany. Tymczasem teraz, po raz pierwszy, dla
okrelonych i nieokrelonych przyczyn, z racji tego, jak y, jak yli
wszyscy, caa rodzina, zadawa sobie pytanie, czy nie powinien uwaa
go za ajdaka? Wasnego ojca. Powie kto, e mio synowska nie
rozpieraa go zanadto. Ale mimo wszystko, uzna wasnego ojca za
ajdaka! Sam oblewa si potem na t myl. Co prawda, by upa.
Po powrocie do Serianne zasta miasto do gry nogami. Wybory.
Zebrania, bjki na przedmieciach midzy socjalistami a czonkami Pro
Patria". W przeddzie odjazdu do puku Stefan Delobelle wrci do domu
z podbitym okiem, ale za to jeden z robotnikw dosta pak po gowie
tak, e pka mu czaszka. Od trzech dni lea nieprzytomny w szpitalu.
Troje dzieci. Barrel mia nawet z tego powodu nieprzyjemnoci w
fabryce, bo wszyscy przecie wiedzieli, e to on jest prawdziwym
opiekunem Pro Patria". Robotnicy zorganizowali strajk protestacyjny.
Barrel straci gow. To nie by zy czowiek, czu si po trosze
odpowiedzialny za t rozbit czaszk, targa wsy, co
108
wygldao tak, jakby sobie wyrywa woski z nosa, i w kocu posa
rodzinie umierajcego jakie bezsensowne rzeczy, rkawiczki na futrze.
W lipcu!
Barbentane w najwyszym stopniu podniecony opowiada o tym synom
nie bez pewnej ironii. Od dwu tygodni Edmund by w domu i zbija bki.
Co innego gra w kule z Adrianem, teraz zmobilizowanym, a co innego z
panem Migeon. Przesiadywa wic w Kwiecistym Koszyczku", gdzie
jako syn mera korzysta ze specjalnych przywilejw. Pan Robert, patron,
uwaa, e mu si ta przyjemno z pewnoci tak czy inaczej opaci.
Jedna z tamtejszych dziewczynek, jasnowosa ermena, szczeglnie
upodobaa sobie modego studenta, co mile echtao jego mio wasn.
Wszyscy byli zadowoleni.
W gowie Armanda panowa zamt. By jak onierz, ktry po przepustce
wraca o pnocy do sypialni, gdzie inni zamknici s ju od trzech godzin
i wszystko cuchnie, buty, nogi, pot.
Podobnie cuchno Serianne w lipcowym socu.
Mestrance domyla si czego i bi Aniel. Paczc pokazywaa potem
sine lady uderze Piotrusiowi, ktry mieni si na twarzy i zaciska zby.
Ale c mg poradzi? W jego obecnoci prdko zapominaa o swojej
krzywdzie. Bdziesz mnie zawsze kocha, powiedz? A do mierci?" A
do mierci.
Na jednym z zebra w Villeneuve (Armand wybra si na nie nie tyle z
nudw, ile drczony niepokojem) doktor Barbentane, zaatakowany przez
kandydata socjalistycznego i wezwany, aby sprecyzowa swe stanowisko
w sprawie Trzylatki, ktrej wprowadzenia domagay si organy prasowe
sztabu generalnego, zaprotestowa gwatownie przeciwko jakiemukolwiek
przeduaniu suby wojskowej.
Czy nie do, e przez dwa lata pozbawieni jestemy pomocy naszych
synw w winobraniu? Komu innemu marz si moe niwa bardziej
krwawe, ale my, pokojowi pracownicy, domagamy si, by nasza
modzie...
W kcie sali stary Lomenie ze swoim wielkim nosem
109
i zaczerwienionymi oczami, umiechnity sardonicznie, wali brawo, a
si mury trzsy:
Rok! P roku suby! I niech si to raz skoczy! Dostrzegszy z
daleka Armanda lekko skin mu gow. Nastpnego dnia na
opozycyjnym zebraniu w Serianne na trybunie znaleli si Barbentane i
Delangle; kandydat umiarkowanych, w swojej piknej szarej kamizelce,
mwi w sposb bardzo wzruszajcy o Francji, straszy zebranych
widmem Niemiec i ostatnimi uchwaami Reichstagu. Kiedy mer podnis
si, by mu odpowiedzie, tu i wdzie rozlegy si gwizdy. By wyranie
wzruszony.
Jestemy powiedzia zdecydowanymi przeciwnikami
wszystkiego, co moe doprowadzi do wojny i zwikszy jeszcze to, co
okrelamy zowrbnym mianem daniny krwi. Lecz z chwil gdy
przekonujemy si, e uchway Reichstagu kryj w sobie
niebezpieczestwo dla naszej Ojczyzny, Ojczyzny swobd
republikaskich, a cesarstwo niemieckie zagraa naszej ziemi, ostoi
wolnoci demokratycznych, czy sdzicie, obywatele, e odmwimy
Francji republikaskiej zbrojnych ramion potrzebnych do obrony? Nie
zapomnimy, na to mog wam przysic, naszych przodkw spod Valmy,
naszych ojcw z 93!
Brdka doktora znikna wrd oklaskw.
Od tej pory kady grosz, jaki dostawa od swoich, kady posiek w domu
byy dla Armanda tortur. To nie potrwa dugo, zapewne, wkrtce zacznie
sam zarabia w teatrze, ale na razie... Aby mc przeczyta swoje gazety,
wymyka si ukradkiem na stacj. W drodze powrotnej rzuca je na ulic,
zmite w kul. Czy jego ojciec rzeczywicie jest ajdakiem? Wanie
rozmawia bardzo gono w pokoju obok z matk o pienidzach. Chodzio
o sumy, jakie pani Barbentane dawaa ksidzu.
I komu tu zwierzy si ze wszystkiego? Piotrowi? Nic by nie zrozumia,
zajty ukadaniem wierszy, i to jakich wierszy, poal si Boe! W tej
gnijcej miecinie Armand by zupenie sam. Postanowi pomwi z
Vinetem, kandydatem socjalistycznym.
110
XX
A to co za zjawa z tamtego wiata? Kogo ja widz? Ogldali go,
obracali na wszystkie strony, w tym jego ubranku z szarej alpaki,
popychali chichoczc. Pan Robert, rodzaj boksera z krtkimi baczkami, w
jasnobrzowej marynarce, klasn w donie, a madame zawoaa
wszystkich do salonu. Wszdzie pootwieray si drzwi, nawet u Zoe,
ktra pracowaa akurat z jakim farmerem z okolicy. Kady bieg czujc,
e stao si co niezwykego i bdzie mona dobrze si ubawi.
Trzynacie pensjonariuszek Kwiecistego Koszyczka", zebrawszy
popiesznie poczoszki, kolorowe szale i ozdobne koszulki, wpado do
baru, dokd, z okazji powrotu syna marnotrawnego, pozwolono przyj
nawet sucej Melanii.
Znajdujcy si tam gocie, z synem mera, adnym chopcem, sympati
ermeny na czele, naleeli do modszego pokolenia i nie mogli w peni
oceni sytuacji. Mimo to udawali, e wiedz, o co chodzi. Klient, ktry
sta si przyczyn tego poruszenia, by zalany, i to jak! Pan Robert
usadowi go zaraz midzy Pieretk, Klar i Bert, seniorkami zakadu.
Madame nakrcaa patefon. Sam pan Robert zaj miejsce przy stole,
kiwnwszy na Melani:
Szampana! Tego najlepszego! Ja stawiam. Mruy przy tym oko tak,
jak on tylko potrafi: wszyscy pokadali si ze miechu. Ach, ten Robert!
To by kawalarz! Na schodach farmer, w koszuli, woa z wciekoci na
Zoe:
C ty sobie mylisz, moja pani! Ja tu czekam! Przeprosia wic nowo
przybyego, podmalowaa si i wrcia na gr.
Rozkoszny by ten barek w Kwiecistym Koszyczku". Cay
przyozdobiony rami jak altanka, z wiszcym na cianie wielkich
rozmiarw obrazem, pdzla jakiego synnego mistrza zapewne. Obraz
przedstawia mod dziewczyn, nag, w pozie niepokojco wstydliwej:
udao si jej ukry piersi i sam niewinnoci gestu odj jakkolwiek
nieskromno ledwo dojrzaym do mioci biodrom. Na sali
111
przy marmurowych stolikach, dobieray si pary. Rozmawiano. Bo jeli
chodzi o co innego, byy przecie oddzielne pokoje.
No wic jak tam? zapyta pan Robert. Czy to tylko nagy
przypyw tsknoty, czy te powrt na dobre?
Ju mu si ona sprzykrzya odezwaa si tuciutka Berta o
piaskowych wosach.
ona!
Pieretka wzruszya chudymi ramionami.
Lepiej by cicho siedziaa zamiast udawa, e wiesz, czego nie wiesz.
Co? Nie wiem? Moe to nie mj klient?
Dajcie mu wreszcie doj do sowa, ale wy jestecie nudne!
przerwaa Klara.
Co to, to prawda, byy nudne. Korek od szampana wystrzeli: paf! i piana
pocieka na uda Klary jak lina.
Uwaaj, poczochy!
Obcieraa si, bo to jest obrzydliwe, lepkie.
Robert stukn pana Eugeniusza w brzuch.
Mio jest zobaczy starych przyjaci. Mwiem nawet kiedy, do
kogo ja to mwiem? Mniejsza z tym, wic mwiem, zobaczysz, prdzej
czy pniej sprzykrzy mu si i wrci...
No i wrciem...
By ohydnie pijany. ykn szampana, spojrza na Roberta i jkn:
Ty stawiasz, tak?
Ja stawiam odpowiedzia tamten.
No wic, jeeli ty... jeeli ty.... jeeli ty.... Nala sobie drugi kieliszek,
ktry poszed w lady pierwszego. Wszystko wirowao mu przed oczami.
To zdradliwa rzecz, szampan po pernodzie. Nawet taki, jak ten, zika?
Jak to zika? Och, mwi, e zika, a potem si okazuje, e nie zika.
Zwaszcza po pernodzie. To znaczy po pernodach. Bo to nie by jeden.
Kilka. Kilka to si mwi na dwa albo na trzy pernody, albo na cztery,
pi, sze pernodw...
Pewno wybory powiedzia Edmund do ermeny,
112
ktra wci jeszcze nie moga otrzsn si ze zdumienia to jeden z
wyborcw papy.
Twj ojciec si tak upija? zdziwia si.
artujesz! Tylko jego wyborcy.
Nie jeste dzi jako rozmowny podj pan Robert kadc
przyjanie do na ramieniu klienta.
Nierozmowny, nierozmowny... Zamia si gupkowato.
Urnem si, mj stary.
Zrobi tajemnicz min, poruszy wskazujcym palcem i wyrazist
mimik poprosi wszystkich o zachowanie sekretu. Wypi jeszcze jeden
kieliszek i zacz ple:
Cztery lata... cztery lata... ani roku mniej... Gdybym wtedy, ostatnim
razem, mia dziecko z tob, Berta, dziecitko, takie malutkie dziecitko...
miaoby cztery lata... rozumiesz, gdybymy wtedy mieli dziecko...
chodzioby ju niemal do szkoy... dziecitko!
Mona byo boki zrywa! Wszystkie panie zanosiy si od miechu.
Puszczono pyt Cygaskie serce. Pan Eugeniusz rozczula si coraz
bardziej:
Takie mae dziecitko... I moglibymy widywa si co dzie, od
czterech lat... Ile czasu na marne! A ja si zestarzaem, zestarzaem si,
prawda?
Zdj kapelusz i rozglda si nieprzytomny, pytajcy. Panie otoczyy go
wianuszkiem.
Ale nie, skd, koteczku najmilszy, nic si nie zmienie, zawsze
wieutki jak pczek!
Uspokoi si.
Dziecitko... I powiedz, no powiedz mi tylko, dlaczego ja nie
przyszedem przez cay ten czas ani razu? Ani razu! No powiedz mi,
Robert, zamiast si mia! Przez takiego garkotuka, tak, moje panie,
przez takiego garkotuka, powtarzam!
Panie spojrzay po sobie, kiwajc gowami, ermena, zaciekawiona,
zwrcia si do Edmunda:
Prosz, okazuje si, e ma kopoty miosne. Pan Robert odkorkowa
drug butelk i nalewa wszystkim.
Tym razem na niego kolej.
113
Tak, tak przytakn Mestrance przysza i na ni kolej,
dostaa ode mnie za swoje. A ju jak ja bij, to bij...
Wyrn pici w kieliszek i stuk go. Nie zauway nawet, e
posza mu krew. Klara i Pieretka popiskujc ujy skaleczon rk.
Drobiazg. Wystarczyo obetrze.
Cztery lata... Zdzira jedna...A ja, gupi, taki byem dla niej dobry,
prezenty jej dawaem... Zmczona jeste?, No to wsta sobie jutro o
wp do smej... Taka biedota, ktr z litoci do suby przyjem, bo
beczaa... Cay ten czas jada mj chleb... Popychado... Staremu tyek
obcieraa... A ja si nie brzydziem... Gupiec! Kiedy tyle jest adnych
kobiet na wiecie, a teraz si zestarzaem... Ju ostatnio coraz
trudniej... Nic dziwnego! Puszczaa si z jakim todzibem, z
jakim szelm... Bawi was, e zostaem rogaczem? Po pierwsze,
wcale nie jestem ju rogaczem... Wyrzuciem precz ajdaczk...
spraem j i wyrzuciem precz, cierwo... I niech ci ju wicej nie
widz, bo koci poami, ty wstrtna dziwko! Z takim szczeniakiem!
Bra czyje pienidze po to, eby... Ach, nie, to ju przechodzi
granice, to ju przechodzi granice, jak tak mona, mamusiu,
mamusiu!
Sprzedawca wiecw rozpaka si.
Otwieram trzeci butelk powiedzia uroczycie pan Robert
napeniajc po kolei kieliszki poniewa potrzeba ci rozrywki.
Twarz Eugeniusza Mestrance ukazaa si spoza kieliszkw, w
czerwonych plamach, z usmarkanymi wsami. Dysza nieszczciem.
To nie do wiary, a jednak kocha Aniel. Nie wiedzia o tym wcale,
odkrywa to dopiero w swej rozpaczy czowieka zdradzonego.
Dopiero teraz czu, jak straszliwie si do niej przywiza, teraz, kiedy
j wyrzuci, kiedy musia j wyrzuci. Kocha w niej wasn stracon
modo, a te cztery lata wykopay przepa midzy nim i jego
modoci. Pi... mieszna rzecz szampan; jak czowiek nie jest
przyzwyczajony, z pocztku si wydaje lekki, a potem nagle robi si
taki ciki. Aniela, ach, Aniela!
114
pan Robert poczu, e dobre wychowanie wymaga, by interesowa si
cierpieniami miosnymi klienta. A w jaki sposb dowiedziae si tej...
przykrej nowiny?
Panie parskny miechem. Robert przywoa je do porzdku swoim
synnym mrugniciem. Wtedy ju naprawd trudno byo duej
wytrzyma, czowiek dusi si ze miechu, mwi ci, mona si byo
posiusia.
W jaki sposb do... Kiedy ju nie pamitam... Ach, prawda: listy. To
dopiero musi by wintuch ten, co do niej pisa. Kto dobrze
poinformowany. Tak si zreszt podpisywa. Kto dobrze
poinformowany. Paulina nie chciaa pokaza mi tych listw. Paulina to
pani Mestrance. Nie mwia po co? Zdenerwujesz si." A w kocu
si rozgniewaem. Paulino mwi poda jeste!" To zreszt
prawda. Jeeli chodzi o pienidze, to nawet trudno sobie wyobrazi. Poda
i skpa, ale to taka skpa, e ju dalej nie idzie. Dajesz mi listy czy nie, bo
jak nie, to podpal chaup. Zlka si, bo byem pijany. Wziem listy, a
Paulinie daem po gbie. Paulina to pani Mestrance. Zbiegam po
schodach po cztery stopnie i spotykam Gastona, szed na gr, jak go nie
popchn, od razu znalaz si na dole i wrzeszczy. Drzwi si otwieraj,
wchodzi Aniela. Co si stao, jakie nieszczcie? Wanie, nieszczcie!
Ona si pyta, czy si stao nieszczcie! Ju ja ci oducz bezczelnoci.
Czy to prawda to i to, i to? W ni jakby piorun strzeli, zacza si trz i
schowaa za starego. Ach, mylisz moe, e si bd starego krpowa?
No, to zobacz; i napluem na niego. Prosto w oczy. Co bd liny aowa
na takiego starucha, co mi tylko miejsce w komrce zajmuje i umrze nie
moe! Dawno mi si to sprzykrzyo! Mogem j ledzi, chodzi za ni,
przyapa ajdakw na gorcym uczynku, ale nie, to do mnie niepodobne.
I zreszt pijany byem... Wic si jej pytam:
Prawda to?" A ona si zlka i mwi, e tak, e wszystko prawda, e tam
na starym miecie, na ziemi, jak psy. Najpierw zaczem paka,
wzruszya si i podesza cakiem blisko. Jak jej wtedy nie przyo, k...e
jednej, i raz,
115

i drugi, ile tylko miaem si. Precz std, precz std, ty dziwko, id si
ajdaczy gdzie indziej!
Podnis si, jakby zobaczy j przed sob. Pan Robert uzna, e nadesza
waciwa chwila.
Zabierzcie go powiedzia do pa tak, wszystkie trzy, znam jego
gusta... do pokoju z lustrami... Gdyby wymiotowa, zawoacie mnie.
xxi
Napijemy si? Ale tak, tak, koniecznie. Zaraz ka co przynie.
Armand znajdowa si w pokoju Maurycego Vinet, w hotelu Brota, nad
Cafe des Arts". Kandydat socjalistyczny wola, by ich rozmowa
zachowaa charakter poufny; ostrono nigdy nie zawadzi. Wszyscy go
ledzili w tej miecinie, nawet towarzysze. Kto mgby potem
wykorzysta przeciw niemu wizyt syna mera, i to w dodatku tego,
ktrego nazywano proboszczuniem". Zreszt jego pierwszym odruchem
byo nie przyj chopca. Wydawa si bardzo podniecony, a tu akurat w
przeddzie wyborw. Chopak wysoki, szczupy, raczej sabo rozwinity
fizycznie, oczy takie dziwne. Ale w ostatecznoci, prywatnie, u siebie w
hotelu... Kto piewa ari z Toski. Przez opuszczone aluzje
przedostawao si dosy wiata, by ukaza poranny niead w pokoju,
brudn bielizn nieudolnie ukryt za krzesem, konierzyk na kominku,
tac z resztkami niadania. Siedzc na brzegu nie posanego ka
marsylczyk z zainteresowaniem przyglda si chopcu, z ktrym
gawdzi ju blisko p godziny. Wiszcy na porczy krzesa surdut
wyglda jak czyja opuszczona posta. W samej koszuli, kandydat nie
by podobny do siebie, wyglda modziej i bardziej z prosta.
Niech mi pan nie bierze za ze, mj drogi, e nie od razu zrozumiaem,
o co panu chodzi. Jestem synem robotnika, znaczy majstra. Stypendyst.
Dziecistwo cikie. Koledzy mnie nie znosili, bo byem le ubrany. Bez
grosza, rozumie pan? Ojciec ledwo mia na ksiki dla mnie.
116
eby skoczy prawo, musiaem dorabia na boku. Najpierw jako subiekt
w ksigarni, ale to zajmowao za duo czasu, wic pniej zaczem bra
do domu adresy do pisania. Nawet w fabryce pracowaem. Ktrego lata
w La Ciotat, w stoczni. Wic, rozumie pan, to zupenie naturalne e
jestem tym, czym jestem. Ojciec przenis si na wie, do kuzynw.
Dzielny stary! eby tylko troch rzadziej zaglda do kieliszka...
Pewne cechy wygldu zewntrznego kandydata staway si teraz
zrozumiae: jego niezrczny sposb bycia, bary za szerokie jak na
adwokata. Nawet jego brdka ta i nie cakiem starannie utrzymana
nabraa nagle jakiego pokrewiestwa ze zdjtym surdutem: to samo
denie do godnoci spoecznej. Tak jak by w tej chwili, bez konierzyka,
bardziej wzbudza zaufanie ni w oficjalnym stroju, Na stole, koo okna,
sta klej, leay noyczki, gazety, plakat z wielkim nagwkiem: kanalie",
artyku rozpoczty grubym rozlewajcym si pismem, a na tym
wszystkim para skarpetek w fioletowe i czarne paski.
Opowiadanie Armanda zaskoczyo go. Chocia w gruncie rzeczy
wszystko w nim byo typowe. Oto wanie rodzina mieszczaska! Tylko
czego ten may waciwie chce? Wygada si, oczywicie, wygada si.
Vinet wiedzia dobrze, e to byo dla jego rozmwcy najwaniejsze, ale
jednoczenie mia ochot udzieli mu wskazwek, pokaza drog. Zbyt
silne mia jednak poczucie miesznoci tego, co mgby powiedzie.
Naleao poruszy ca kwesti socjaln, ni mniej, ni wicej! A poza tym
jaka resztka nieufnoci.
Armand dorwa si do zwierze jak do konfesjonau, z t furi, z jak
robi wszystko. Kiedy w pewnej chwili przemkno mu przez myl, e
przyszed tutaj w poszukiwaniu nastpcy ksidza Petitjeannin, jzyk
zacz mu si plta. Och, a zreszt! Tylko mieszna rzecz, chcia mwi
przede wszystkim o ojcu, a tymczasem sam nie wiedzia dlaczego, ale
musia wytumaczy najpierw cae ycie w domu, opowiedzie o matce.
Czy wolno mu tak dalece j zdradza? Nigdy dotd nie opowiada nikomu
< 117
o scenach nocnych, o matczynej histerii. Nie do pojcia, ale Vinetowi
jednak opowiedzia, przygryza wargi, ale mwi. Nie naleao to co
prawda do tematu, socjalista gotw wyrobi sobie o nim z opini,
pomyle, e jest nieodrodnym synem takiej matki. Samemu wydao mu
si nawet, e troch przesadza, dodaje. eby tamten go zrozumia, musia
dramatyzowa, poniewa tutaj, w tym pokoju, nie mona byo odnale
atmosfery tamtych nocy, kiedy budziy go kania.
Moliwe, e Armand pragn z pocztku przedstawi Ester Barbentane
jako ofiar doktora. Ale ku jego wasnemu zdziwieniu opowiadanie
przyjo inny obrt. Po raz pierwszy formowao si na wargach syna to,
co zarzuca matce. Barbentane ukazywa si w tym wszystkim jako
czowiek dosy dobroduszny, drczony przez on, w gruncie rzeczy
poczciwy, ktry chtnie bawiby si z synami, ale ich nie rozumia, nie
mia koniec kocw czasu, niewolnik drobnych interesw swoich
wyborcw, marnujcy ycie na gupstwa, przekonany, e dziaa dla
dobra... Kiedy, uwiadamiajc sobie, co mwi, Armand, targany
sprzecznymi uczuciami, w paru troch zbyt dosadnych zdaniach potpi
ojca w sposb nieoczekiwany i, wedug adwokata, sztuczny, ten znw
poczu do gocia nieufno i Armand zda sobie z tego spraw. Mimo
woli zwrci oczy w stron rzuconego ni st plakatu. Sowo Kanalie"
rozpocierao si na nim enujce. Vinet odkaszln, by przetrze sobie
gos.
mieszne swoj drog, jak nie mg znale waciwych sw. Wyrzuca
to sobie. Wiecowe zwroty chybiyby tu celu. Oto czego nie potrafimy:
pozyskiwa jednostek. Inna sprawa, e gdyby tak chcie zdobywa ludzi
po jednemu... Ale czasem by si przydao. Chwilowo, akurat w
przeddzie wyborw, traci tylko czas, ale nie przerywa rozmowy, bo to
go wzruszyo jednak, e ten may tak do niego przyszed. Ile trzeba byo
na to odwagi, ile niepokoju! Ktrego wieczora jego przeciwnik, ojciec
Armanda, growa nad nim wymow na zebraniu. Adwokat by wtedy
zmczony. Chodzio o jakie sprawy miejscowe, w
118
ktrych sabo si orientowa. Powinni byli go z tym zaznajomi, ale
towarzysze z Serianne nie przywizuj dostatecznej wagi do tych rnych
drobnych robt publicznych, ktre tak le na sercu chopom. I pomyle,
co to za aosna figura ten smtny Barbentane, wiecznie w strachu przed
Rinaldimi, w gruncie rzeczy zaleny cakowicie od poparcia reakcji i
wcale niepewny, czy mu to pozwoli zrobi karier... Gdyby tak wyborcy
mogli posucha jego syna! Armand podnis na Vineta to otwarte
spojrzenie, ktre tak krpowao doktora Barbentane, ilekro je napotka.
Prosz, niech mi pan... Niech mi obywatel... Czy ja rzeczywicie
powinienem uwaa mojego ojca za ajdaka?
Co za sytuacja! Jakiej waciwie odpowiedzi oczekiwa ten may
Barbentane? Czy za tym wszystkim nie kryo si po prostu przywizanie
dziecka, ktre boi si omyli i pragnie tylko, by je kto utwierdzi w jego
uczuciach? Przychodzi z tym do przeciwnika politycznego swego ojca!
Najlepiej bdzie, jeeli potraktuje smarkacza, jak na to zasuguje! Jak
modego buruja, ktry jeszcze dwa tygodnie temu nalea do organizacji
amistrajkw. Na co mu nagle to szukanie dziury w caym? Tak, ale rzecz
w tym, e w miar jak mu odpowiada, troch wykrtnie, by nie by zbyt
brutalnym, zdecydowany jednak powiedzie, e jego ojciec jest
ajdakiem, Maurycego Vinet ogarniay uczucia bardziej ludzkie. Takie
dziecko...
Niech pan zrozumie, mj drogi, niech pan zrozumie, e nikt nie jest ani
zupenym ajdakiem, ani te przeciwnie. To byoby zbyt proste. Nie
mwi tego o paskim ojcu. Moliwe, e to rzeczywicie kompletny
ajdak. Musz przyzna, e zdziwioby mnie to. On raczej wyobraa sobie
rne rzeczy, wmawia w siebie...
Byo bardzo gorco, o sufit obija si wielki szersze i spada nagle na
skarpetki. Vinet dozna nagego uczucia, e przemawia we wasnej
obronie, i to nie przed tym maym, lecz przed tamtymi, przed
robotnikami, przed parti, ktrej lka si zawsze troch we nie.
119
A jednak powiedzia Armand skoro zgadza si z innymi na
Trzylatk...
Vinet zrobi szeroki ruch.
No tak, oczywicie... oczywicie... Nie wiem, czy oni odwa si na
to... Mwi: oni, rozumie pan? Poniewa to nie zaley od jednego
czowieka. Jeden czowiek nic tu nie zdziaa. Was, modych, wyl na
rze. Zreszt c mona zrobi w ustroju kapitalistycznym dla uniknicia
wojny? Co do tego raz przynajmniej zgadzam si z Guesde'em... Czasem
myl, e nasze przemwienia to czysta strata czasu... Kiedy oni wyl
was na mier, przekonacie si, e jedyn wasz nadziej, jedyn desk
ratunku jest klasa robotnicza i partia klasy robotniczej...
Do licha, czy on przemawia na wiecu? Paskudne przyzwyczajenie! W jaki
sposb mwi temu chopakowi o robotnikach, po ludzku, zwyczajnie,
eby zrozumia... Powiedzia kilka sw o przeszej wojnie, o masakrach z
1871, o Komunie, o Gallifecie... Ale to nie bya waciwa droga.
Niech mi pan wreszcie powie, nie krpujc si, czy on jest ajdak?
Armand rzuci te sowa z pewn niecierpliwoci. mieszne, jak tylko
ojciec go interesowa.
Nie, nie przypuszczam. By moe, e tak mwi, e bd tak jeszcze
mwi, rozumie pan. To uproszczenie. Do mas, do wyborcw trzeba
mwi prosto, nie mona bawi si w psychologi, trudno, jeeli przy tym
skrzywdzi si kogo. Z grubsza biorc, ze spoecznego punktu widzenia,
to on jest ajdak, i owszem... Ale z tego punktu widzenia caa buruazja...
Tymczasem, pojedynczo biorc, znalazoby si tam niejednego
porzdnego czowieka, muchy by nie skrzywdzili, a ywi si krwi i
potem robotnika...
Vinet przerwa, gdy ostatnie sowa zadwiczay mu w uszach
niedobrze. A jednak to bya prawda, myla tak, lecz sowa byy zbyt
bezporednie jak na t okoliczno. Uff, co za szczcie, e kampanie
wyborcze nie wymagaj tylu niuansw! Niewtpliwie, doktor Barbentane
jest bd co bd radykaem, a nie reakcjonist. Z punktu
120
widzenia klas rnica niewielka, ale z ludzkiego punktu widzenia... Vinet
sucha wasnych sw z pewnym osupieniem. Czy to o tym samym
czowieku mwi, ktrego z tak pasj demaskowa tamtego wieczora w
Villeneuve? O tym samym Barbentane, wybranym dziki posiadaczowi
Barrel i bonapartystom, o demagogu, ktry pomaga wacicielom gnbi
robotnikw, wyciska z winogradnikw krew, jak sok z ich winoroli? Z
lkiem odkrywa w sobie nieznan kazuistyk, bdc moe zalkiem
racji, ktrymi posuy si kiedy, by zdradzi tych, z ktrymi jest teraz
caym sercem, ca si swego pochodzenia i swych buntw. Zbyt czsto
chwyta si na tym, e chce zrozumie przeciwnika. Najpierw chodzio o
ubranie, maniery, ktre chcia naladowa, by mc skuteczniej suy
swoim. Potem przeszed do uczu. Nasika nimi tak, e czasem w
rozmowie z robotnikami nie rozumia ich ju tak jak niegdy. Czy to
moliwe, e ktrego dnia on take, jak inni... S myli, ktrych si nie
koczy. Nie mona myle bez obrzydzenia o Millerandzie, Vivianim,
Briandzie, Etienne. Nigdy, nigdy! Na szczcie do jest w partii innych
przykadw, ktre podnosz ci na duchu. Jaures! I miliony ludzi, ktrzy
im wierz.
Co ja si bd bawi w obroc paskiego ojca! To, co o nim myl,
jest jasne. Nieskomplikowane. Prosz...
Rk wskazywa na st, na plakat: KANALIE"! Sowa przychodziy mu
teraz z atwoci:
Dla kogo to moe mie jakie znaczenie, e w sercu tego czowieka
kwitnie jaki niebieski kwiatuszek? Jest si po tej albo po tamtej stronie, i
koniec. Robotnicy to s robotnicy, a panowie to panowie. Dla nich
istnieje tylko alternatywa, ktr postawia George Sand: Walka lub
mier, krwawy bj albo nico!"...
Kto puka. Jacy dwaj robotnicy drogowi chcieli pomwi z kandydatem.
Armanda nie znali. Vinet odetchn. Mody czowiek poczu, e jego
obecno jest zbyteczna.
Na pewno spotkamy si jeszcze powiedzia uprzejmie adwokat do
gocia, kiedy ten przeprasza go szeptem, e zaj mu tyle czasu.
121
XXII
Co za skandal, Serianne nie posiadao si z oburzenia. Od samego rana
opowiadano sobie o tym w grnej czci miasta. Trzeba byo widzie, w
jakim stanie przyprowadzono Mestrance'a ,,stamtd"! Z mieszkania nad
sklepem dochodziy krzyki. Pani Mestrance, ktra przez ca noc oka nie
zmruya, przekonana, e Eugeniusza spotkao jakie nieszczcie,
zaalarmowaa skoro wit wszystkie ssiadki naokoo. Ile to ju lat mino,
od kiedy si pobrali, a nigdy jeszcze nie zdarzyo si, eby Eugeniusz nie
wrci na noc. I to jeszcze po tej historii z Aniel. Tak, wypdzi j
wczoraj wieczorem. Niech pani nie myli, ja dobrze o wszystkim
wiedziaam. Ale czeg my, kobiety, nie potrafimy znie dla witego
spokoju?
Tuste ramiona Pauliny Mestrance unosiy si z lku i ze smutku. Na
przegubach rk miaa waeczki tuszczu, bya przysadkowata i czarna,
czarna jak Hiszpanka. Rano bya zawsze bardzo blada, twarz miaa tak
nabrzmia, e oczy staway si prawie niewidoczne. Ssiadka, ona
stolarza, chuda i czerwona, w kaftaniku w czarne grochy na biaym tle, i
subiekt z ,,Nouvelles Galeries", jeden z tych, ktrych mody Armand
wcign do Pro Patria", krcili si po mieszkaniu. I wtedy ukaza si
musztardowy garnitur pana Roberta, ktry nis Mestrance'a za nogi, gr
podtrzymywa go jaki onierz, artylerzysta, co zasiedzia si w
,,Kwiecistym Koszyczku" a do rana.
Cae miasto delektowao si t histori. Ludzie zachodzili specjalnie do
sklepu, w ktrym Paulina sama musiaa obsugiwa klientw. Sprzedaa z
dziesi czapek w cigu przedpoudnia, paczc i opowiadajc bez koca
o swoim nieszczciu.
I znw wrci do tego przekltego domu! Do czego to podobne, eby
w cywilizowanym spoeczestwie tolerowa podobne rzeczy! Ach, gdyby
tak jaka uczciwa kobieta podoya tam ktrego dnia ogie, ja pierwsza
bym jej przyklasna!
< 122
I tak dalej. Ale gwnym tematem jej skarg pozostaa jednak Aniela.
Jak sobie pomyl, e chocia wiedziaam doskonale, co si midzy
nimi wici, nie zrobiam jej najmniejszej wymwki, nigdy, traktowaam
j jak siostr! Jak mi przynosia niadanie, mylaam sobie nieraz:
Paulino, gupia jeste, ta dziewczyna wymiewa si z ciebie z
Eugeniuszem." Braa mnie ochota cisn jej wszystko w twarz. Ale nigdy
tego nie zrobiam. Trzeba j wypdzi z Serianne. To dziewczyna
publiczna. Sypiaa ze wszystkimi. Do czego ona doprowadzia mojego
ma, Boe miosierny!
Na dodatek bya sobota, dzie targowy. W socu, na rynku, stoy z
zaimprowizowanymi parasolami, wyprzgnite osy i konie, zapach
nawozu, owocw, sera i somy, tum kupujcych, ktrzy wayli, kcili
si, mieszajc w swym gonym jazgocie polityk, ceny jajek i ostatni
skandal. Prowansalski nadawa rozmowom radosn piewno. Ogorzali i
chudzi chopi, kobiety w surowej, okurzonej czerni, z kosmykami wosw
wymykajcymi si spod ciemnej somki, zachwalali krzykliwie kawony i
granaty. Biae figi wygrzeway si, wonne, na wprost sklepu
Mestrance'w i Paulina chtnie by je kupia, ale w tej sytuacji...
Posaa Gastona po doktora Barbentane. Oczywicie nie tak atwo go byo
znale: w przeddzie wyborw to zrozumiae. Eugeniusz sapa, wygld
mia nieprzytomny, bekota co, usta mu si wykrzywiy i nie bardzo
trzyma si na nogach. Kiedy indziej Paulina dobrze by si namylia,
zanim posaaby po doktora, ale w przeddzie wyborw na pewno nie
kae sobie paci.
Od domu do domu, skandaliczna nowina dotara wreszcie do Reboulw i
sprzedawc mebli, ktry poprzedniego dnia pi z Mestrance'em, a
cisno w doku. Ot, ycie ludzkie! Z trwog spojrza w lustro; ws mia
niespokojny, wydao mu si, e znami na lewym policzku nabrao
jakiego dziwnego koloru. Olbrzym zrezygnowa z licytacji na wsi
zajto meble jakiego winogradnika na ktr si wybiera; powiedzia
do Marii:
123
Zaraz wracam i polecia na rynek. Zasta tam Respelliere'a, ktry
wasa si, tawy, pord nakry gowy i wiecw, przystawa przed
duym lustrem, by sprawdzi sw ysin; Paulina krcia si tymczasem
za lad. Zupenie jak na zo: nigdy nie przychodzio tyle ludzi.
Eugeniusz by na grze, sam. W komrce stary postkiwa wzywajc
Anieli; mona sobie wyobrazi, jakie to robio wraenie... W sklepie byo
oczywicie nie posprztane, w tych warunkach! Przysza nawet pewna
moda dama z ulicy Dugiej, ktrej wiekra miaa raka, niewielkiego, ale
od dawna: dama wstpia po drodze obejrze wiece i zorientowa si.
Pytaa o ceny.
Czekajc na Barbentane'a Reboul poszed na gr do Eugeniusza. W
pokoju peno byo rupieci nagromadzonych z biegiem lat, pamitek z
jarmarku, fotografii, wazonikw poustawianych na etaerkach, z
porcelanowymi rami, obok figurki marynarzy w ozdobnych muszlach,
jaka terakota przedstawiajca idyll dziecic, a na cianie, nad kiem,
reprodukcja Salome Henryka Regnault. Pod tym ko w stylu Ludwika
XV, dobrana do niego szafa z lustrem, duma Pauliny, ubranie Eugeniusza
w nieadzie, a w ku, bielsze od pocieli, oblicze pana domu, aosne,
wykrzywione, z fioletowoczerwonymi plamami na policzkach. Czarne
wsy, tak zawsze starannie podkrcone, teraz byy potargane.
C to, stary, co nie w porzdku? zapyta niezrcznie Reboul.
Potny sprzedawca mebli zdawa si wypenia sob cay pokj i
zabiera choremu wszystko powietrze i wiato przesikajce poprzez
te i czerwone firanki. Gowa z trudem obrcia si na poduszce.
Ju... ju... mi lepiej...
Chcia unie si do gry. Reboul podtrzyma go niezgrabnie.
W miecie wszyscy na og aowali Pauliny. Co za poytek maj kobiety
z mw? Wtedy wracaj do nich, jak ju nie wiedz, co robi! A jeeli
tej biedaczce z nieodchowanym synem przyjdzie teraz zosta z dwoma
niedogami w domu? Ze strony Kocioa dopatrywano si
124
tu oczywicie kary boej: czy Mestrance nie by masonem? Ze strony
Loy przypominano, e mimo wszystkich swoich wad Mestrance by
dobrym republikaninem. W sumie biorc, wszyscy mniej wicej zgodnie
potpiali t, ktra winna bya caemu nieszczciu, tego wycierucha,
niebezpieczestwo dla innych rodzin. Kto wie, ilu modych ludzi zarazia
swym zepsuciem! Prostytucja jest bd co bd reglamentowana, a w
Serianne nie ma prostytutek z ksieczkami. Wic...
Doktor Lamberdesc znajdowa si w ,,Kwiecistym Koszyczku", dokd
wezwaa go madame. Od jakiego czasu zbieraa jej si w ustach co rano
jaka lina lepka, cuchnca, tawa. Miaa od tego niemiy oddech. I co
za pragnienie przy tym! Pan Robert, zaniepokojony, poniewa to madame
miaa licencj, asystowa przy badaniu. Rozmawiali naturalnie o
Mestransie: a to winia, ile on wypi! Potem dziewczta przeraziy si,
kiedy upad. Myleli, e jest pijany, ale on nie wstawa, nie mg wcale
mwi, robi nieludzkie wysiki, eby wydoby ze siebie cho sowo, bez
skutku.
Nawet by dosy zabawny! zauway pan Robert. Doktor obrabia
jego poowic, by si przekona, co jej tam dolega, a on dorzuci
tymczasem w zamyleniu: No wanie, do czego mog doprowadzi
nas kobiety. Co do tej, to mam nadziej, e wyrzuc j z miasta, robi nam
nieuczciw konkurencj!
Kto szczeglnie naskakiwa na Aniel, to maa pani Migeon. O tym, co
si stao, opowiedzia jej urzdnik z zarzdu drogowego, jegomo rwnie
wysoki co gupi, i teraz, siedzc pomidzy nim i chudym panem Migeon z
faj w zbach, dawaa upust swemu oburzeniu:
Oczy by jej wydrapa, zby powybija, eby j raz na zawsze
oszpeci, eby ju aden nie chcia spojrze na tak wywlok!... Rozbi
ognisko domowe, zmarnowa zdrowie mczyzny i ycie kobiety,
zbruka czyj modo! Mam nadziej, e zamkn j do wizienia?
Z jakiej racji? zapyta Migeon ze spokojem.
Jak to, z jakiej racji? Czy ty zwariowa? Syszy
125
pan, mj drogi zwrcia si w stron kochanka, urzdnika z zarzdu
drogowego syszy pan, co on mwi? Czowiek bez zasad moralnych,
cynik! Tylko kurzy potrafi cay dzie. Albo gra w kule. Wiecznie ta
faja! W taki upa!
Uspokj si, Pulcherio odezwa si urzdnik z zarzdu drogowego.
Faja! rozgniewa si Migeon. Chyba wolno mi wypali fajk po
obiedzie? A jak chcesz wiedzie, to znam takie, co nie s wiele wicej
warte od Anieli...
No tak, oczywicie, zniewaaj mnie! Prosz, prosz! Nie krpuj si!
Ty potworze!
Dajcie spokj powiedzia urzdnik z zarzdu drogowego nie
bdziecie si przecie kci z powodu tej wstrtnej dziwki!
Co si z ni stao, z t wstrtn dziwk? Pobita, zapakana, broczc krwi
z nosa, ucieka zostawiwszy wszystkie swoje rzeczy w schowku starego.
Zanurzya si w noc i nikt si nie martwi, gdzie bdzie spaa. Takiej
nietrudno trafi do cudzego ka.
Bola j nos i gowa: Mestrance bi j stokiem w uszy. Kiedy upada,
kopa j w piersi. Miaa podart bluzk, dziur w spdnicy, bya z go
gow i nie miaa czym obetrze twarzy, nawet chusteczki. Na wardze
zakrzepa jej krew, w ciemnoci nie moga dojrze, czy rowa bluzka nie
jest poplamiona. Draa na caym ciele, a nogi miaa jak zesztywniae,
trudno jej byo biec. Wybierajc puste uliczki pobiega w stron grnej
czci miasta, z przyzwyczajenia. Nie mylaa o tym, aby zobaczy si z
Piotrem. W tym stanie! Co by pomyla? Ale instynktownie szukaa
schronienia tam, gdzie kiedy bya z nim szczliwa, w ich kryjwkach, w
piwnicach zburzonych domw na wzgrzu, pod niebem. Noc bya
wyjtkowo pikna, gorca i tak intensywna, bez ksiyca, z caym
kompletem gwiazd. Czuy powiew wiatru agodnia dotknwszy
chropowatego od ruin czoa miasta. Aniela uspokoia si na chwil. Kiedy
jednak, uciszajc bicie serca, przykucna na twardej ziemi, na nowo
ogarn j
126
lk, guchy, z wolna narastajcy, i caa wsuchaa si we wzbierajc w
niej fal. Pozwalaa upywa czasowi, nie stawiajc sobie adnych pyta z
obawy przed wasnymi odpowiedziami. Prymitywna i prosta, z trudem
ogarniaa myl to, co si stao. W obolaych uszach miaa szum; cisza
naok pena bya spltanych wspomnie i grb. miertelnie znuona, z
oczami szeroko rozwartymi, Aniela zapadaa w noc jak w sen. Nie umiaa
sobie wyobrazi ani tego, co bdzie myle za chwil, ani tego, co zrobi.
Nie moe wrci do Mestrance'a, wypdzi j. Dokd pj? Gdzie
szuka pracy? Tu nikt jej ju do suby nie przyjmie. Znw wyjecha...
Ale to znaczyo utraci Piotra. Ani przez chwil nie pomylaa, e mgby
pojecha za ni. W swej pokorze wiedziaa dobrze, czego wolno jej si
spodziewa. Biedna Aniela! Piotrusiu, Piotrusiu... By jej jedyn myl,
lkiem na dnie ciemnoci, tym, co elazn obrcz ciskao jej serce;
Piotrusiu, mj Piotrusiu, mj najmilszy. Ach, to sowo nieszczsne i
straszliwe, mio, to sowo pno po raz pierwszy wymwione przez jej
usta nienawyke i niewprawne, dla ktrych jake sodkie byy jego wargi i
jak okrutne, kiedy zadaway bl pocaunkami... Piotrusiu. Usna nie
wiedzc nawet kiedy...
Zuza de Lomenie przyjechaa do miasta na targ i do panien Barrel, by
odebra od nich wzr na poduszk. Na rynku spotkaa Teres Respelliere
i chocia, z niewiadomej Teresie przyczyny, stosunki midzy nimi mocno
si od pewnego czasu ochodziy, Zuza sama z najuprzejmiejsz min
zacza dzisiaj rozmow:
Jak to dobrze, droga pani, e nareszcie skoczy si to zamieszanie
przedwyborcze i Serianne wrci do dawnego spokojnego ycia...
Kiedy ona poborcy opowiedziaa jej w paru sowach o przygodzie
Mestrance'a, Zuza zatrzsa si z oburzenia, kremowy kapelusz
przekrzywi si jej na gowie, piersi zaczy gwatownie falowa,
wyszywana pomaraczowa torba obijaa si o krtkie nogi. Jezus Maria!
popiskiwaa. Co podobnego! Wprost niesychane! A czy wiadomo,
kto by kochankiem tej Anieli? Nie. Mnie si zdaje,
127
e chyba ten may Armand... nie myli pani? Jak to, przecie on chce
zosta ksidzem? To obudnik, lata za pannami, tak, tak! Szepcze na ucho
takie wistwa, e prosz! Ale... zawahaa si:
A listy? Czy wiadomo, kto wysya listy? Pani Respelliere nie
mwia przedtem nic o listach. Jakie listy? Nie syszaa o listach. Zuza
zaczerwienia si i przesza prdko na temat wyborw. Trzeba
przyzna, e pan Delangle jest czowiekiem bardzo dystyngowanym. Ach,
zapomniaam, e pan Respelliere gosuje na doktora!...
Niewiadoma poruszenia, jakie wywoaa, Aniela obudzia si, zgnbiona,
w swojej piwnicy; by ju jasny dzie. Mj Boe! Jak ona wyglda! Nie
moga i po swoje rzeczy, przej przez cae miasto w takim stanie.
Kiedy zamierzaa wyj z ukrycia, jacy ludzie przeszli ulic. Cofna si.
Wiele godzin krya wrd ruin straszc dzieci, ktre rozbiegay si na
jej widok. Serce jej bio, upa poranka zawis ciko nad wyschnit
ziemi, w powietrzu unosia si jakby para. Od czasu do czasu myl o
Piotrze rozdzieraa jej serce. A gdyby tak ubaga kogo, eby j przyj,
pracowaaby za darmo, byle tylko mc zobaczy go czasem. A jeeli
Mestrance wie, kto... jeeli Mestrance go uderzy, bdzie go bi, jej
najmilszego, jej malutkiego, jej kochanie? Mio Anieli krya w sobie
ca rozpacz matki, ktrej dziecko oddane na wychowanie umaro z
daleka od niej, u obcych. Te dwa obrazy splatay si. Jak to fika do niej
rowymi nkami, kiedy rozwijaa go z pieluszek! Szkarlatyna. To obce
sowo utkwio w niej jak sztylet w ranie, gdy otrzymaa list z wiadomoci
o mierci synka.
To straszne. A jeeli Piotru umrze... Och, nie, to byo ponad jej siy.
Wszystko zawirowao wok niej, piciami uderzya o stary mur,
poprzerastany traw, ktra praya si w socu. I nagle przypomnia jej
si kto o ludzkim sercu, czyj miosierny gos na tym szerokim wiecie,
agodna twarz Marii Reboul, taka adna i taka mia... Ona na pewno nie
wypdzi jej od siebie, poradzi, pozwoli
128
obmy twarz. Unikajc ludzi Aniela zacza schodzi ku miastu.
Gaston przyprowadzi wreszcie doktora Barbentane. Ten najchtniej
posaby Mestrance'a do wszystkich diabw. Ale c, wyborca. Z
popiesznych i chaotycznych sw chopca po drodze nie mg nic
zrozumie. Musia poprosi pani Mestrance, aby opowiedziaa mu
wszystko od pocztku. Ta, skoro ju miaa doktora w swym rku, daa
przedstawienie w wielkim stylu. Atak nerwowy jak zoto! Ja j zabij, ja
j zabij t Aniel, ajdaczk! Na szczcie Respelliere i Reboul pomogli
mu jako rozwika wtek. W porzdku, teraz pjdziemy zobaczy
Mestrance'a. Idiotyczna historia, akurat w przeddzie wyborw. Jeeli
sprzedawca wiecw nie bdzie mg wsta... jeden gos mniej...
Prawd mwic, Eugeniusz czu si ju lepiej. Siedzia na ku i usiowa
si umiechn krzywic wargi. Powoli odnajdywa sowa, ale wraz z
nimi zjawia si strach, retrospektywna panika, od ktrej dech mu
zapierao. Czujc, jak oddala si od niego cie mierci, poznawa j
jednoczenie. Kiedy lekarz kaza mu zagwizda, musiao to obudzi w
nim wspomnienia wizyt Barbentane'a u tecia i wybuchn kaniem.
Czyni nadludzkie wysiki, ukada usta palcami, eby tylko dobrze
zagwizda. Nie ulegao wtpliwoci, e gwizdanie sprawiao mu trudno.
Ale ostatecznie jako sobie poradzi. Doktor skontrolowa jeszcze odruchy
i, opuszczajc kodr, uspokoi pacjenta umiechem:
No, jutro bdziemy mogli miao wsta i zrobi may spacerek do
merostwa!
Co bezrozumnego pojawio si w oczach chorego. Schodzc na d z
Reboulem i Paulina Respelliere zosta na grze przy chorym
Barbentane uspokaja ich. Tak, oczywicie, maleki atak. Och, niech to
sowo pani nie przeraa! Od pewnego wieku poczynajc ataki s na
porzdku dziennym. A poza tym bywaj rozmaite ataki. Zacz wyjania
budow mzgu, patw mzgowych itd. Tym razem nie ma powodu do
obaw. Co innego nastpnym
129
razem... Ale odruchy wcale nie najgorsze, mow odzyska... Szczerze
mwic, wyszed obronn rk i kto wie, czy ten atak nie by atakiem
bardzo szczliwym, zbawiennym. Oszczdza mu gorszych rzeczy.
W kadym razie jutro miao moe wzi udzia w gosowaniu.
miao. Moliwe, e trzeba mu bdzie troch pomc, mj drogi Reboul,
gdyby tak pan zechcia odda naszemu przyjacielowi t przysug... Ale
to si rozumie samo przez si; przyszedem natychmiast, jak tylko
dowiedziaem si od malca... Tak, mona, o ile uwaa to pani za
wskazane... Och, nie, nie przypuszczam. Poniewa ja teraz rzeczywicie
jestem ogromnie zajty, wic prosz, niech pan nie zapomni jutro,
Reboul... Szczliwy jestem, droga pani, ilekro mam sposobno j
zobaczy, a jak nogi? Wci nabrzmiewaj. Ale naturalnie... Sucham
pani? Aniela? Oczywicie, e musi si wynie. Nie, nie ma pani
najmniejszego obowizku trzyma jej jeszcze przez tydzie...
Odszkodowanie? Jeszcze tego brakowao, eby paci odszkodowanie za
niemoralno! Gdyby miaa pani jakie kopoty, prosz powiedzie
mojemu zastpcy... nie ma za co, nie ma za co!
To si nazywa czowiek! powiedzia Reboul, kiedy mer si oddali.
Po czym przeprosi, pani Reboul czekaa na niego z obiadem.
XXIII
Nie poszed jednak prosto do domu. Zahaczy jeszcze po drodze o Cafe
des Arts", eby usprawiedliwi Res'pelliere'a. Zasta tam Migeona
(doskonay w grze w kule, w bilardzie by noga), rzenika i urzdnika z
merostwa. Wpad tylko na chwileczk, dosownie na jednego. Siadajc
przy stole dostrzeg Armanda Barbentane wychodzcego z hotelu Brota.
Skin mu przyjanie gow.
Armand wychodzi od kandydata socjalistycznego, niezadowolony z
siebie i niezadowolony z czowieka, ktrego odwiedzi. Nie dawao mu
spokoju to, co powiedzia tamtemu o matce. Ale ostatecznie, co si bdzie
przejmowa!
130
Tyle rzeczy si mwi! To nie ma adnego znaczenia. Czeg
nadzwyczajnego spodziewa si po tej rozmowie, e teraz by
rozczarowany? Przypumy nawet, e Vinet nie jest orem, c std
mona wycign za wnioski o socjalizmie? Przeci na ukos rynek, gdzie
pod platanami mczyni w pasiastych, trykotowych koszulkach ustawiali
karuzel i hutawki na wito Serianne, ktre wypadao akurat w dniu
wyborw.
Zamylony schodzi ku rogatkom. Najwyszy czas na obiad. Mijay go
wracajc z targu chopskie wozy, kariolki. Na rogu wpad na dwie mode
panny pod ombrelk w kwadraty biae i czarne: Zuza de Lomenie i
Jacqueline trzymay si pod rk. Za pno, by je wymin. Poczu, e
czerwieni si po uszy. Ukoni si niezrcznie.
Och, panie Armandzie zawoaa Zuza najnaturalniej w wiecie,
zupenie, jakby nigdy nie potraktowa jej jak dziwki pomoe mi pan to
nie!
Z trudem podniosa do gry wyszywan torb z zakupami, Armand,
zapatrzony w Jacqueline, mamrota co: e bardzo przeprasza, ale nie
moe. Czekaj na niego. Jacqueline miaa min ironiczn, bya w rowej
sukience, ale bez akietu, i w ogrodowym kapeluszu z ciemnej somki,
przybranym czarn aksamitk. Miaa wosy tak puszyste, i dziwne byo,
e nie unosz kapelusza jak piana. Zuza dowodzia Armandowi, e
powinien je odprowadzi; to co, e w domu na niego czekaj. Czy
Jacqueline wiedziaa, co byo pomidzy nim a Zuza? Chyba nie, a jednak
ten jej dystans...
Widzia si pan dzi rano z Piotrem? zapytaa Zuza, ktr
zjadliwo jak rurkami splisowaa w sukienk z japoskiego jedwabiu.
Nie, bo co?
Dziewczta spojrzay jedna na drug. Ten ich irytujcy sposb bycia
midzy sob. Jacqueline wydaa mu si nagle troch niemdra.
Bo nic podja Zuza wic nie rozmawia pan jeszcze z nikim w
miecie? Nie, z nikim nie rozmawia. Ciar torby i zoliwo
131

jeszcze bardziej uwydatniay nierwno ramion Zuzy. Zrobia si
podobna do mandragory.
Niech si pan nie spodziewa zapiszczaa nagle eby mode
panienki opowiaday panu o takich rzeczach, paskudny chopaku!
Zostawiy go na rodku ulicy, przytulone do siebie, rozemiane. Patrza,
jak oddalay si pod parasolk, obejrzay si jeszcze dwa czy trzy razy.
Moe to byo bardzo zabawne, ale nie dla niego.
Kiedy ruszy, usysza nagle klakson. By tak przeniknity obrazem
Jacqueline, e nie usun si. Auto otaro si niemal o niego, by to
peugeot Lamberdesca. Mijajc roztrzepaca doktor wychyli si i
zapiewa drwico:
Bracia, tych walk do ju nam!
W gbi wozu kto rozemia si gono: Delangle, kandydat
umiarkowanych, ktremu doktor uyczy samochodu na ostatni objazd
przedwyborczy, zapowiadajcy si na cae popoudnie; trudno, nie mg
tego odmwi dawnemu koledze uniwersyteckiemu.
Wic widzieli Armanda z poborowymi! Na pewno mwi si ju o tym
w miecie. Ale co Zuza miaa na myli pytajc, czy nie rozmawia z
Piotrem? Do Delobelle'w nie byo daleko. Trudno, raz si spni.
Bdzie przynajmniej jaka odmiana.
Szara brdka profesora i jego owijacze ukazay si w drzwiach.
A wic, mody zwycizco, jestemy ju po maturze! Quo non
ascendas? */ Chcesz si widzie z Piotrem? On jedzie w poniedziaek.
Boj si, e nie bdzie mia takiego szczcia jak ty. Jest w ogrodzie za
domem.
Ogrd Delobelle'w, czciowo warzywnik, a czciowo miejsce
wypoczynku, posiada t zalet, e znajdowaa si w nim studnia i
bardzo stare drzewo figowe o biaej korze, na ktrego dolnych,
rozwidlajcych si gaziach Piotr ukada zazwyczaj wiersze. W tej
chwili siedzia
*/ Dlaczego nie wejdziesz?
132
okrakiem na zwykym miejscu, z gow ukryt w doniach jakby w
gbokim zamyleniu. Na odgos krokw Armanda po wirze podnis
zatroskany pyszczek.
To ty? Byem u ciebie. Wiesz ju, co si stao? Armand nie wiedzia.
Aniela znikna. Jak to? Piotr nie zna dokadnie szczegw.
Opowiedziaa mu o tym kucharka przekrcajc po swojemu to, co
usyszaa od pani Coauelombe, wacicielki domu, w ktrym mieszkali
Respelliere'owie; pani Coquelombe dowiedziaa si od Teresy. Z
pocztku mia zamiar zasign cilejszych informacji. Armand
zauway, e Piotr ma min aosn. Nerwowym ruchem pociera
bezustannie paznokciem lewego kciuka o kant grnych zbw.
Nie wiedziaem, czy i o mnie te nie mwi przy tej okazji, baem si
wazi ludziom za bardzo w oczy. Poszedem a na rynek. Wszyscy o tym
gadaj. Od razu si roznioso. Kady z buzi na Aniel. e naleaoby j
wychosta. Nie wyglda na to, eby wiedzieli co o mnie. Ale nikt nie
wie, gdzie ona jest. Od wczoraj wieczr. Od razu pomylaem o starym
Serianne. Poszedem tam. Nie ma. Zajrzaem wszdzie, we wszystkie
nasze miejsca. Szukaj wiatru w polu.
Ale, koniec kocw, c si stao?
Nie wiem. Ale mwi co o jakich listach i to mnie niepokoi. Wiedz
takie rzeczy, o ktrych... Spojrza dziwnie na przyjaciela. Zawaha si.
Suchaj, Armand. Chciaem si ciebie o co zapyta, ale powiesz mi
prawd?
Oczywicie. Co ci znw do gowy strzelio?
Wic suchaj. W tych listach byy takie rzeczy, o ktrych nie mwiem
nikomu. Tylko tobie. Zapado uciliwe milczenie.
Powiedz mi... czy ty powtarzae komu moje zwierzenia? A
zwaszcza, wiesz, t histori w piwnicy, o ktrej ci mwiem... z Aniel...
pamitasz?
Armand pamita. Pamita rwnie, e mwi o tym Zuzie, aby j
nakoni do podobnych dowiadcze. Zuza? Kto wie... Nie, niemoliwe.
A jednak te jej przycinki dzisiaj.
133
Ale nie by pewien. Nie mg miesza jej do tego, zdradzi. To byoby nie
po rycersku.
Nie powiedzia nikomu.
Nie byo nawet cienia wiatru.
W takim razie szepn Piotr nic nie rozumiem.
Spojrza na rozmwc przenikliwie i z zaenowaniem. Czyby go
podejrzewa?
Suchaj, Piotr... To jest wszystko zawracanie gowy. Najwaniejsze to
odnale Aniel; musi by w okropnym stanie... Co tobie?
Piotr paka. Paka jak may chopczyk, ktremu popsuto ulubion
zabawk.
Ty nic nie rozumiesz powiedzia wycierajc nos. Nie chodzi
wcale o to, eby j odnale. Co ja bym z ni teraz robi? Nie potrzsaj
gow! Nie syszae, co ludzie mwi! Ona nie moe zosta duej w
Serianne. A ja nie mog przecie wzi jej na utrzymanie. Nie mog
powiedzie nic ojcu, boby mnie zamkn w domu albo wysa gdzie do
internatu. I zreszt co za ohyda... Ja wiedziaem, e ten wstrtny
Mestrance... staraem si o tym nie myle... Ale teraz dowiedziaem si
od ludzi takich rzeczy... Och, ty nawet sobie nie wyobraasz! Wydaje mi
si, e wolabym nigdy ju jej nie widzie. Zohydzili mi j, rozumiesz?
I znw si rozpaka. Armand patrza na niego z pewnego rodzaju
pogard.
Jednym sowem, puszczasz j kantem?
Sam nie wiedzia, co radzi przyjacielowi. Bez pienidzy, co tu robi? W
urywanych zdaniach Piotra dawao si zreszt odczu pewne znuenie.
Moe przyczyn tego byo nowe, budzce si uczucie, ktre otacza
gbok tajemnic. Chodzio o mod panienk, tak prawdziw. Och, bez
tych obrzydliwoci, jakich si mona zawsze spodziewa po kuchtach.
Wyrwao mu si to mimo woli. Paznokie zama si o zby.
* 134
Nie masz noyczek? Tak si paskudnie zama, przy samym ciele.
Pani Delobelle wolaa przez okno:
Piotru, obiad!
Bya to kobieta nie uznajca sprzeciwu, powowosa, o grubych rysach, z
wyrazem zmczenia na twarzy. Jej matinka w zielone kwiatki trzepotaa
nad zmartwieniem obu przyjaci. Wreszcie Piotr podnis oczy:
Czekaj na mnie. Rozumiesz, dom z zasadami! Jakby na potwierdzenie
tych sw dobieg nasroony gos Maurycego:
Piotrek, umieramy z godu!
Wisner doktora sta ju przed domem i, gdy tylko go dostrzeg, Armand
puci si pdem. Resztki nawykw maego chopca wdroonego do
posuszestwa. Ojciec przyjecha, wszyscy s ju przy stole. Doktor
wydawa si zaprztnity wasnymi mylami, pani Barbentane wyrzekaa
na suc, ktra nie dopilnowaa mleka, i skwasio si. Edmund mia
jeden z tych dni, kiedy wiat przestawa go obchodzi. Przy deserze
odezwa si niedbale do ojca:
Przydaoby si, eby tak odwiedzi chorych w szpitalu, papo. Jeden z
nich moe trzasn kopytami przed wieczorem.
Jak ty si wyraasz!... zaprotestowaa pani Barbentane. Doktor
zrobi niezadowolon min: akurat wtedy, kiedy on sam ju nie wie, co
robi najpierw! Wszyscy prawdopodobnie wiedzieli o skandalu, ale nikt
nie porusza tego tematu. Na kaw przeszli do ogrodu.
Czy nie mgby odda mi pewnej przysugi zwrci si doktor do
Armanda bo ja musz by dzi jeszcze w dziesiciu miejscach, nie
mwic o chorych...
Armand zgodzi si i doktor poszed do domu napisa list, ktry jego syn
mia zanie do Respelliere'a. Edmund, bez marynarki, w niebieskiej
koszuli z podwinitymi rkawami, koysa si w trzcinowym fotelu.
Najpierw podciga flanelowe spodnie, z widocznym upodobaniem
przygldajc si swoim skarpetkom. Armand nie mg si
135
oprze myli, e jego brat jest wcieleniem doskonaoci tego, co w nim
samym byo nieudane. Pani Barbentene, w czerni, czytaa Annales".
Armand nie wytrzyma i powiedzia do brata:
Syszae o historii u Mestrance'w?
Uhm, gdzie go nawet widziaem wczoraj wieczorem. Mia dobrze w
czubie.
A nie syszae przypadkiem, co si stao z Aniel? Edmund rozemia
si:
Ksidz dobrodziej interesuje si grzesznic?
Powrt doktora zapobieg ktni.
Masz tu list powiedzia. Przed chwil dostaem z ministerstwa
odpowied na podanie, jakie zoyem w sprawie podwyki pensji
Respelliere'a, w zwizku z jego malari. Odpowied jest przychylna,
akurat w por. Nie jestem zbyt pewien wiernoci wyborczej Respelliere'a,
to chwiejny czowiek. Ale to go powinno przekona. Prosz go poza tym,
eby wpad jutro do Mestrance'a i zaprowadzi go do merostwa, w razie,
gdyby Reboul zapomnia...
Wszystko to tyle do siebie, co do synw, z ktrymi czu si zawsze
skrpowany. Edmund mia si pod wsem i bawi si psem. Atmosfera w
domu bya naprawd nie do wytrzymania: Armand z radoci skorzysta z
pretekstu, by si wymkn.
XXIV
Upa piekielny. Pokryty kredowym pyem bulwar wznosi si ku miastu
nad wyschnit rzek, ktrej kamienieli brodu wyglday jak zdruzgotane
kolumny miniaturowej Pompei. Za opuszczonymi aluzjami Serianne
spao w biay dzie, jakby to bya sztuczna noc w kinie. Jaka panna
wiczya na skrzypcach wci t sam fraz. Pstrokacizna plakatw
wyborczych zdawaa si niezrozumiaa na tej wymarej wyspie. Soce
ugniatao gow Armanda, jak kolano. Przy jakiej studzience obmy
twarz i rozpiwszy koszul puci na ciao strumie zimnej wody.
136
Rynek gotowy ju by do jutrzejszego wita. Karuzela i hutawki czekay
pod spowiaymi zielonymi pachtami. Wyprzone budy, konie
przywizane gdzie do platanu, przy studni pochyleni nad wod
jarmarczni atleci, silni i opaleni, a obok ich ony, z ktrych jedna karmia
piersi co malutkiego i arocznego. W kawiarni kto wprawia si w
karambolach, sycha byo jasny dwik koci soniowej. Platany jak
ywe istoty odarte ze skry prayy si w socu za grzechy ludzkie. Pod
cianami biegy suche korytarze cienia, ktrymi Armand szed a do
domu Coquelombe'w, gdzie mieszka poborca. Bardzo znuone tony
pianina umilky, kiedy opuci koatk wiszc u otwartych drzwi, w gbi
mieszkania rozlegy si kroki i jaki kobiecy gos zapyta:
Kto tam? ze piewnym akcentem cudzoziemki, a potem zasona z
drewnianych paciorkw rozdzielia si pod bia doni, chrzszczc
lekko. Chiska suknia mocno niebieska w wielkie te ptaki i dugie
kwiaty objawia Armandowi Teres. Soce uderzyo w jej szerokie,
rozemiane oczy, jak fala; podniosa rk do wosw, ktre tworzyy
wok gowy jakby falist aureol.
Och, pan Armand, prosz wybaczy, nieche pan wejdzie.
W ciemnym przedpokoju Armand zaniewidzia. Mia jakby mg przed
oczami i uderzy o stojak na parasole.
Przyniosem list dla pana Respelliere...
M wyszed. Jest u tego biednego Mestrance'a. Ale prosz, nieche
pan wejdzie do pokoju. Napije si pan czego...
Nie, nie. Ja tylko z listem.
Dobrze, oddam go. Ale nie moe mi pan odmwi. Troch kawy...
Dopiero co piem.
W takim razie kieliszek madery.
Salonik, gdzie stao pianino, wychodzi na wysadzani drzewami
podwrze, ktre napenia piwnicznym chodem cie dwch piter. Meble
byy pospolite i zbierane. Ludwik XVI z laki i ogrodowe fotele. Na
etaerkach
137
z czarnego drzewa malusiekie brzowe figurki z Dalekiego Wschodu i
stiukowa Nieznajoma na pudeku inkrustowanym mas perow. List
doktora Barbentane pad na tack z laki, obok hipogryfa.
Prosz, niech pan siada... Przypadek zmusi pana do zoenia mi maej
wizytki...
Armand, skrpowany, nadrabia min. Nie rozeznawa si jeszcze w tej
dekoracji i w gospodyni, znalaz si niedaleko niej, na sofie pokrytej
poduszkami najrozmaitszych ksztatw i kolorw. Na pododze leaa
bambusowa mata. Na cianie Respelliere w mundurze, powikszenie z
fotografii, w dziwacznej ramie na pograniczu Regencji i Modern-Style.
Teresa przyniosa wino i kieliszki. Miaa bardzo dugie kimono, gboko
na siebie zachodzce, ktre przytrzymywaa rk, eby nie przeszkadzao
jej w chodzeniu. Bya niedua mimo rannych pantofelkw na wysokich
obcasach, klapicych po pododze. Do tej pory Armand uwaa j za
kogo ju po drugiej stronie wieku mioci, trzydzieci trzy lata, prosz
pomyle! I nagle jej zby bardzo biae przybliyy mu j i ta niedbao
stroju, ten worek z niebieskiego jedwabiu, ktry mg si w kadej chwili
rozchyli, a pod ktrym wyczuwao si ciao drobne, a ruchliwe.
Zdaje si, e nigdy jeszcze nie piem madery powiedzia, prdko
oprniwszy kieliszek, bo to byo sodkie, a on by akomy. miejc si
nalaa mu drugi.
Wie pan, czsto widuj pana przez okno. Zawsze mi si zdaje, e pan
idzie do nas, a pan tymczasem gdzie skrca i ja si zastanawiam, dokd
pan tak pdzi. Ile pan ma lat, pitnacie?
Szesnacie.
Przepraszam. W tym wieku ma si jeszcze prawo nie dostrzega, e
kobiety przygldaj nam si spoza aluzji.
Jaki si czu skrpowany. Podstpna i cika madera i te enujce sowa
sprawiy, e pragn wyrwa si std jak najprdzej. Szuka jakiego
pretekstu, by mc si poegna.
< 138
Nie wiem, jak pana zapyta cigna mwi, e pan chce zosta
ksidzem...
Zrobi wymijajcy gest i parskn miechem, ktry sam uzna za dosy
niestosowny. Spojrzaa na niego i wzia go za rce. Wydao mu si to
bardzo naturalne, poniewa jej donie byy chodne i mie w dotyku:
C to ma znaczy?
Ja nie chc by ksidzem powiedzia troch ochryple chc by
aktorem.
Poniewa wydawaa si zaskoczona, zacz mwi gorczkowo,
przytrzymujc donie, gotowe si cofn:
Mwi pani o tym, nie mwiem o tym nikomu, nigdy. Nie wiem, czy
pani dotrzyma sekretu. Ale nie chc kama przed pani, chocia pani nie
znam. Nie wiem dlaczego, ale musiaem powiedzie pani o tym. Nie
dlatego, e pani jest kobiet, jest przecie wiele innych kobiet. Moe to po
prostu madera...
Rozemiaa si znw z pewnym przymusem i uwolnia si. Poczu jakby
zawd. Podniosa rce do czoa. Zapado milczenie. Po chwili odezwaa
si gosem zupenie zmienionym:
Nie wiem, co mi jest... ten upa... i to wino...
Wsta ogupiay. A ona opada nagle na poduszki, jedna stopa zatrzepotaa
w powietrzu i pantofelek upad. Spod niebieskiej sukni wychylia si
krga ydka. Pani Respelliere zemdlaa. Armand wpad w popoch. Co
robi? Spojrza w stron drzwi, powiedzia:
Prosz pani...
Wzi j za rk, mia woa pomocy, kiedy zobaczy, e kimono
rozchylio si cakiem i e Teresa jest naga. Nigdy dotd nie widzia tak
adnej kobiety.
Guptasie powiedziaa przycigajc go do siebie.

***
Kiedy Maria Reboul usyszaa kroki ma w bramie, serce zaczo jej bi
ze strachu i kazaa Anieli ucieka kuchennymi drzwiami. Aniela zdya
zaspokoi pragnienie
< 139
i zje kawaek podpomyka z cebul. Maria przygldaa si jej ze zgroz i
z litoci zarazem. Pokcia si o ni niedawno z pani Migeon, ale
historia ze starym paralitykiem i z panem Eugeniuszem przejmowaa j
dreniem. Jak kobieta moe upa tak nisko... Chtnie zapytaaby j o
mnstwo szczegw, ale Reboul nie moe jej tu zasta. Jeszcze przed
tym skandalem zbi j przecie, e przyjmuje Aniel. Wic co dopiero
teraz...
Aniela zawrcia wic pod gr. Chciaa zobaczy Piotrusia, ale nie miaa
odwagi pokaza si ludziom. Po tym, co usyszaa od Marii, obawiaa si
jak najgorszych rzeczy ze strony ludnoci, nie tyle cnotliwej, co wrogiej
takim jak ona. Dosza tak na szczyt wzgrza, gdzie staa wiea.
Wznoszc si nad szpalerem plek, gdzie rosy chude oliwki o liciach ze
staniolu, wiea growaa nad miastem, graniczc od wschodu z grnym
kracem ogrodu Barrelw. Dziwna to bya wiea: zewntrznie zachowaa
wygld stacji sygnalizacyjnej, tak jak zbudowali j Rzymianie. Pierwszym
chrzecijanom, ktrzy zrobili z niej kaplic, zawdziczaa krypty. Potem
przyszli Maurowie i przemienili j na meczet. I znw chrzecijanie,
ktrych idea artystyczny wyraa si w nowym ksztacie sklepie,
wprowadzili do niej z powrotem swego Boga. Krwawe herezje, powtrne
wtargnicie niewiernych, wreszcie Reforma oddaway kolejno we
wadanie coraz to innych, wrogich sobie namitnoci t ciekaw budowl,
ktr przetwarzaa zmienna fantazja ludzka. witynia Rozumu za czasw
rewolucji, z powrotem koci za Ludwika XVIII, od 1870 by to ju tylko
ciekawy szcztek historii. Kiedy szesnastego maja Poudnie szykowao si
wystpi zbrojnie przeciw zdradzie marszaka Mac-Mahona, w wiey
urzdzano skad amunicji. Bya to ostatnia minuta bohaterstwa.
Anieli nie cigno tam jednak nic z tej dugiej historii a tylko pewne
wyobraenie o staroytnym prawie azylu. Ta wiea to by jakby koci i
nikt nie odway si tu podnie rki na uciekinierk.
140
Zadyszaa si idc pod gr i przyszedszy na miejsce rozpia bluzk, tak
byo gorco. Wchodzio si jak do zamarzej rzeki. Ziemia ustpowaa pod
nogami. Wszystko, co moga dostrzec w pierwszej chwili, to nie
dokoczony ostrouk okna ponad sonecznym otworem, przez ktry
wsuway si ze zbocza zielone gazie. Usyszawszy jakie gosy,
znieruchomiaa. Kto mg wej do starej wiey w porze, kiedy cae
Serianne odbywao drzemk?
Jaka para. Dwoje modych, uroczych, trzymali si za rce, a w ich
niewinnym zblieniu najbardziej przejmujcy by ten jaki zapach
dziecistwa. W socu, ktre padao na nich przez otwr wychodzcy na
dolin, ona jasnowosa i on otoczony zotym nimbem, lecz czarny pod
wiato, niby akord blasku i cienia wspierali si o siebie czoami. Gest,
ktry widujemy u bardzo modych zwierzt, u czuych rebit. Gosy
dochodziy jak szmer strumienia, gdy si do przyblia, i na dwik
niskich tonw mczyzny Anieli przestao bi serce.
Nie chciaa uwierzy. Nie wierzya. To wida such j myli. To wida
tylko gra wiate i cieni. Nie chciaa uwierzy. By przekona si, e to
nieprawda, zacza posuwa si naprzd, na palcach, w mroku. piew
strumienia stawa si coraz wyraniejszy, bliszy, bardziej namitny. Nie
chciaa uwierzy. Jeszcze krok i skoczy si zuda. Czy mona uwierzy
we wasn mier, w co rwnie strasznego, w podobn ohyd? Nie moga
w to uwierzy. Piotrusiu...
To on rozmawia z row panienk o puszystych wosach. Mwi co do
niej; nie potrzeba byo nasuchiwa, sowa nic nie mogy tu zmieni,
Aniela wiedziaa zreszt, co on mwi, kada intonacja, kade zawieszenie
gosu budzio w niej wspomnienia, od ktrych rozdzierao si serce.
Mwi jej o mioci. Jaka ona adna... To nie bya suca: prawdziwa
panienka i taka modziutka... Mwi jej o mioci... Po swojemu, prdko i
troch niewyranie. Aniela zobaczya, jak rami Piotra obejmuje now
ukochan.
Moga wraca do miasta. Nie baa si ju niczego. C
141
teraz mogli jej zrobi ludzie? W mroku wysza z wiey nie zauwaona.
Na dworze ogarn j obezwadniajcy upa i jasno. Miaa ochot
krzycze. Bya bez gosu. Dygotaa jak w rodku zimy. Piotrusiu,
Piotrusiu... C to jej si marzyo? Czy nie wiedziaa od pocztku, e on
nie dla niej? Mwi... ale czy wierzya mu kiedykolwiek naprawd w
gbi swego pokornego serca? To musiao przyj. Nic strasznego. Nic.
Byo rzecz spodziewan. Normaln. Ale przenikao blem rce,
spracowane myciem podg, nogi zmczone noszeniem ciarw, ldwie
strudzone ulegoci. Ciche kania, jak deszcz po burzy, wzbieray w
biaej jak lk dziewczynie na szczycie wzgrza.
***
Emil Barrel skuba swoim zwyczajem grn warg, przybliajc do siebie
obie kpki gstych, ciemnych wsw.
Nie odezwa si do podprefekta Rateau, ktry
degustowa jego chartreuse midzy nami mwic pan Delangle nie ma
wielkich szans, raczej naley si spodziewa balotau i Barbentane'a w
drugiej turze. Trzeba spojrze rzeczywistoci prosto w twarz.
Och, wie pan, nie powiesibym si z tego powodu! Musia pan mie
niez kolekcj butelek, e zostaa panu jeszcze ta chartreuse, ktr
delektuj si za kadym razem. W stosunku do pana Delangle zachowuj
yczliw neutralno, to wszystko.
Dziesi tuzinw. To byo akurat przed usuniciem ojcw, likwidowali
swoje zapasy.
Minister powiedzia mi tylko, e nie bdc wprawdzie przyjacielem
pana Delangle, nie chciaby jednak, by ten odnis wraenie, e dla
wzgldw politycznych rzd ograniczy w jakikolwiek sposb jego szans
przy wyborach.
Ach, prawda, zapomniaem, e Delangle administruje t imprez
marokask, w ktrej s zainteresowani Steeg,
142
Millerand, Quesnel... Std Niszam Iftikar. Ciekaw jestem, czy w Maroku
jest rwnie gorco jak u nas. Czy Lyautey to odpowiedni czowiek?
Nie do pogardzenia. Z drugiej strony Steeg nie chciaby narazi si
Rinaldim.
Sdzi pan, e Karolowi Rinaldi tak zaley na kuzynie Barbentane?
To znaczy, jest taka kombinacja z Perrotem, ktry ma kandydowa w
Dolnych Alpach.
Za zapuszczonymi aluzjami, w jadalni pastwa Barrel, gdzie panie
zostawiy panw na pogawdk, panowa taki spokj, e czowiek
najchtniej w ogle by stamtd nie wychodzi. Pan Rateau pali cygara
przemycane ze Szwajcarii. Orygina. Barrel wola jednak swoje londresy.
Wstajc po lece na kredensiku noyczki westchn. W porze trawienia
wiek zaczyna mu si ju dawa we znaki.
Widzi pan, drogi panie prefekcie dorzuci nie chciabym w
niczym stawa w poprzek polityce rzdu. Jakkolwiek z racji moich
przekona religijnych uchodz za starego reakcjonist, mia pan jednak
mono przekona si, jak dalece jestem zawsze przede wszystkim
Francuzem. Chocia rzdowi naszemu wiele mona zarzuci, na czele
jego stoi jednak czowiek, ktrego szanuj i w ktrym widz wodza, jaki
potrzebny jest krajowi. Moe pan wic mwi ze mn cakiem otwarcie.
Jeeli Pary uwaa, e naley gosowa na Barbentane'a...
Podprefekt puszcza wytworne kka dymu.
Och! rzek. Twierdzi, e tak jest, byoby z mojej strony
zarozumialstwem. Bogowie nie dopuszczaj nas, zwykych urzdnikw,
do swych tajemnic. Pewne rzeczy podawane nam s w sposb tak zawiy,
e waciwie my sami, w miar naszej bystroci, rozstrzygamy, jak naley
je rozumie. Ale przechodzc do innego tematu... chciabym wrci
jeszcze do sprawy Maroka.
C za upa! al mi naszych biednych onierzykw.
Tak, oczywicie. Niedawno odziedziczyem co nieco po moich
krewnych Rateau, zna ich pan...
143
Moe.
Ot mam teraz z tym kopot. Postanowiem zasign paskiej rady.
Su, su.
Waham si midzy tymi terenami w Casablance a akcjami rosyjskimi.
Wie pan, e jest rozpisana nowa poyczka. Sam nie wiem, co robi.
I jedno, i drugie jest pewne. Z patriotycznego punktu widzenia wybr
nie jest atwy. Moja przyja z Jzefem Quesnel kae mi doradza panu
Casablank. Bd co bd Afryka pnocna to przyszo Francji... Z
drugiej jednak strony, zna pan mj eklektyzm w doborze przyjaci,
senator Perchot, jeden z filarw radykalizmu, twierdzi, e nowe ukady z
Rosj...
W tym tempie, drogi panie, paskie dziesi tuzinw... Spotkaem
kiedy w Lyonie wielebnego ojca...
Mojego kuzyna, Ludwika? To czowiek bardzo wyksztacony i o
szerokich horyzontach. Dominikanie s elit Kocioa.
I owszem; spdzilimy razem bardzo miy wieczr, nieoficjalnie, ma
si rozumie. Wielebny ojciec ma niezmiernie subtelne pogldy w
dziedzinie polityki zagranicznej. Aha, poleci mi powiedzie panu, e
zakadom mleczarskim Maggi" grozi skandal i e to moe pana
zainteresuje...
Maggi"? Nie. To mnie bezporednio nie dotyczy, o tyle tylko, e te
mleczarnie zwizane s na pewno z konkurencyjnymi firmami
szwajcarskimi...
Pan pozostaje w bliskich stosunkach z Jzefem Quesnel? Ot moe
mgby mi pan powiedzie, czy projekt, w zwizku z ktrym przyjeda
tu kiedy, jest nadal aktualny? Zastpienie tramwajw autokarami...
Sysza pan o trudnociach? Towarzystwo Tramwajowe broni si.
Gdyby nie to, nie ulega najmniejszej wtpliwoci, e w interesie lokalnym
ley, aby...
Ta sprawa zostanie poruszona na nastpnej sesji Rady Departamentu
przy rewizji dotychczasowych umw.
Ot to. Gdyby Rada miaa na uwadze jedynie
< 144
prawdziwy postp... Jak panu wiadomo, Quesnel idzie rka w rk z
Wisnerem. W wielu departamentach uruchomili ju doskonale
funkcjonujce linie komunikacyjne. Co do mnie, to przez pani Barrel
jestem poniekd spokrewniony z Quesnelami.
Zastanawiam si, czy Delangle gosowaby przeciwko Towarzystwu
Tramwajowemu?...
Dlaczego?
Podprefekt zamilk na chwilk. Potem nachyli si W stron gospodarza:
Pan Arnaud... waciciel Nouvelles Galeries"... jest osobicie do
blisko zwizany z Delangle'em... ale tak, tak: jest on zreszt... nie liczc
pana, kamieniem wgielnym szans wyborczych Delangle'a w Serianne.
Ot pan Arnaud jest czonkiem Rady Nadzorczej Towarzystwa
Tramwajowego...
Barbentane niewtpliwie bdzie zawsze zwolennikiem nowych
maszyn, ulepsze technicznych...
A wic ostateczna cena... Och, cik ma pan rk! W kadym razie
prdzej znajdzie pan posuch u majstrw, jeeli im pan powie, e nie ma
rozbienoci midzy interesami firmy Barrel i wyborem doktora
Barbentane, ni gdyby im pan poleca gosowa na Delangle'a, ktrego
nie znaj!
***
Jak si miewa chory?
Doktor Barbentane mia rce umazane smarem. Auta maj to do siebie, e
psuj si zawsze wtedy, kiedy si czowiekowi najbardziej pieszy. Na
rodku drogi musia wchodzi pod wz. No, trudno. Rano nie by w
szpitalu, wysa tylko Edmunda na obchd.
Panna Ra podawaa mu rcznik. Byy trzy takie, ktre zgodziy si
zrzuci habit, by mc zosta przy chorych. Co te one mylay o
bezbonym potworze, jakim by Barbentane? Panna Ra miaa zwyczaj
odmawia raniec podczas operacji. Westchna.
145
Niedobrze, bardzo niedobrze...
Pogodny wyraz twarzy doktora pierzchn.
Jak to? Gorczka utrzymuje si w dalszym cigu? Do licha!
Szpital mieci si w starym budynku poklasztornym, przejtym przez
miasto. Powybijano wewntrzne ciany, aby urzdzi jedn du sal, ale
odmalowano tylko to, co najkonieczniejsze. Na pierwszym pitrze, na lewo
mczyni, na prawo kobiety. Na dole izba przyj, zapasowy gabinet
nagych wypadkw i kuchnie cignce si na podwrze w dobudowanym
baraku. Na grze Barbentane mia mae laboratorium, obok ktrego sypiay
siostrzyczki. Wszystko cuchno mieszanin jodoformu i szpitalnego
jedzenia. Pod pozorem zamiatania salowa wzbijaa w powietrze tumany
kurzu, ktry opada nastpnie na chorych. Brudna bielizna pocielowa z
poprzednich dwch tygodni leaa w stosach przy wejciu do sal.
Jest sam? zapyta Barbentane wycierajc rce.
Panna Ra pokrcia ze zgorszeniem czarnym czepkiem. Regulamin mwi
wyranie: po godzinie pierwszej adnych odwiedzajcych...
Barbentane woy fartuch. Odmieniao go to. W kitlu stawa si innym
czowiekiem, zapomina o wtpliwociach przedwyborczych...
Sala... Due muchy kryy nad kiem jakiego starca. Nieco dalej
chopiec, z nog unieruchomion w specjalnym aparacie, umiechn si
aonie do przechodzcego doktora.
elazne ko z poodpryskiwanym lakierem, w gowach numer 7 i karta
choroby. Nieadny wykres. Rano gorczka nie spada. W pocieli
powleczonej ptnem tym i sztywnym chory lea nieprzytomny, z
przymknitymi oczami, pokryty potem. Od czterech dni nie golony zarost,
niebieski i gsty. Gowa owinita bandaem przechodzcym dookoa szyi i
krzyujcym si na uszach. Przyschnity i pozwijany banda nabra
smutnego i niechlujnego wygldu starych opatrunkw. Chory oddycha
dziwnie, bezwadne wargi unosiy si do gry, z pocztku
146
ledwo dostrzegalnie, a potem coraz wyraniej, coraz szybciej coraz szybciej
i znw powraca pierwotny nieuchwytny rytm. By to jakby rozpoczynajcy
si co chwila na nowo szalony bieg. Barbentane zwrci si w stron panny
Ry:
Cheyne-Stokes szepn. Zrobia tak min, jakby wiedziaa, co to
znaczy.
Po c byo bada nieszcznika? Nie mylc o tym, co robi, Barbentane
machinalnie unis w gr przecierado. Spod szpitalnej koszuli ukazywa
si krzepki tuw i owosione ydki.
Mona mu byo umy nogi powiedzia doktor opuszczajc
przecierado. Biedak, uparcie walczy w ciemnociach o to swoje psie
ycie! Potne, zacinite pici wyday si doktorowi urgowiskiem.
Wzruszy ramionami: Gdyby kto z rodziny chcia si z nim widzie,
obojtne o jakiej porze, prosz wpuci.
Ach! powiedziaa panna Ra. To ju tak...
Barbentane raz jeszcze spojrza na kart choroby. Przyjrza si wykresowi
gorczki. Nie bawic si w proroka...
U dou starannym, pochyym pismem, bodaje panny Klementyny,
wypisane byo imi, nazwisko, wiek, zawd i miejsce zamieszkania
przybyego. Zatrudniony przy robotach ziemnych" przeczyta. To
tumaczyo nadmierny rozwj mini prawej nogi, ktra wbija opat.
Nigdy nie bdzie wiadomo, kto zada cios pak. W bjce jedni pomieszali
si z drugimi. A zreszt c by to zmienio, gdyby mona si byo
dowiedzie? U kobiet nic nowego. Stara z pitnastki wycignie niedugo
nogi. Och, co si dziwi, w tym wieku!
Jadc trzscym si wisnerem drog do Villeneuve doktor wraca myl do
umierajcego. Skoczy lada chwila. Co za szczcie, e matura oddalia
modszego syna z Serianne. Pomyle, e mgby by wmieszany w to
zabjstwo! Szalestwo nacjonalistyczne! I oczywicie ksiy palec w tym
wszystkim.
W kadym razie kopacza Joly mona ju zalicza do nieyjcych. Prostym
obowizkiem Barbentane'a byo
147

uzmysowi sobie, jaki oddwik wywoa w miecie ta mier.
Przewidzie, zapobiec reakcjom zbyt gwatownym. Jeeli zgon nastpi
wieczorem, ostatnie zebranie wyborcze gotowe zakoczy si krwawo. Z
punktu widzenia wyborw oznaczaoby to zwrot na lewo... to znaczy na
prawo, sprostowa w nim natychmiast instynkt wiolarza. Jak atwo
przyzwyczaja si czowiek do niewaciwych okrele. Och, straciby
przede wszystkim Delangle. Vinet... Vinet staraby si oczywicie
wykorzysta wydarzenie, Armand mg posuy jako demagogiczny
argument. Gupi smarkacz!
Doktor rozmyla. Dla spokoju Serianne lepiej bdzie, by ta nowina nie
rozesza si wczeniej jak nazajutrz wieczorem. Do szpitala nie byo
daleko. Zawrci.
Prosz poprosi pann R zawoa, nie wychodzc z wozu, do
salowej, ktra niosa bielizn. A gdy tamta si zjawia: Panno Ro,
zmieniam polecenie. Prosz nikogo do chorego nie wpuszcza,
zmczyoby go to zbytnio. I prosz umieci go w maym pokoiku na dole,
bdzie mu tam lepiej ni na sali. I co to jeszcze? Aha, gdyby zdarzyo si
nieszczcie, prosz zachowa cakowit dyskrecj do jutra wieczr! Da
mi pani zna listownie. W zaklejonej kopercie.
Ruszajc auto zarzucio z lekka w gstej warstwie kurzu.
***
Byo ju dobrze po trzeciej, kiedy Aniela przysza na rynek po swoje
rzeczy. O chorobie Mestrance'a wiedziaa od Marii Reboul. Na widok
Anieli wchodzcej do sklepu Paulina wydaa gony okrzyk, jakby
zobaczya diaba, i przeskakujc po cztery stopnie pobiega do mieszkania
podnoszc tam wrzaw, ktra ucicha dopiero z chwil, gdy zeszed
Respelliere.
Aniela wzruszya ramionami. Zobaczya si w duym lustrze. Ze ladami
uderze na twarzy, w podartej bluzce, spitej byle jak agrafk, nie
wygldaa najlepiej, nie.
148
Przesza do pomieszczenia za sklepem i skierowaa si prosto do szafy
ciennej. Kto zajcza w mroku.
Stary. Zapomniaa o nim. Przyzywa j okropnym bekotem paralityka,
ktry w przecigu czterech lat nauczy si wymawia niemal wycznie jej
tylko imi. Przywoywa j gosem dobywajcym si z gbi brzucha;
kiedy znikna, przerazi si, e ju nie wrci jak tamta, o ktrej zachowa
mgliste wspomnienie, jak ona, ktra umkna z zapanikiem.
Odkadajc swoje achy, nie cakiem wyjte jeszcze z szafy, podesza do
starego. Gdy robia koo niego porzdek, na schodach rozlegy si kroki
Respelliere'a. Ponad gow byego podoficera wojsk kolonialnych dolecia
z gry wrzask:
Zdziro, zdziro, nie dotykaj mojego ojca! Pani Mestrance odkrya w
sobie nagle skarby uczu rodzinnych.
Niech pani zostanie na grze, pani Paulino, ju ja si zajm t osob...
uspokoi j Respelliere.
Unieruchomiony w swym fotelu, stary przyglda si bezrozumnie scenie
midzy suc a poborc. Pomrukiwa jak pies na widok obcego.
Dziewczyna pakowaa swoje ndzne mienie w du chustk, a Respelliere
przyglda si jej tymczasem, przyglda si pochylonemu biaemu
karczkowi. Czarne, gadko sczesane wosy odsaniay modo szyi. Gste
i poyskliwe tworzyy dwa rwnolege pasma, jakby dwa dugie lady
grzebienia. Respelliere wyj z ust fajk i wytrzsn j na schody.
Niebrzydka ta mdka. By bardzo czuy na wieo cery, sam mia tak
zniszczon.
Kiedy si podniosa, do niego zwrcia si o swoj naleno. Za dwa
tygodnie przeszo i tygodniowa odprawa. Respelliere nie pomyla o tym.
Miaa suszno. Kaza jej zaczeka i poszed z powrotem na gr.
Rozlegy si histeryczne krzyki szefowej, kcili si, a Aniela podesza
tymczasem do starego.
Kto si teraz tob zaopiekuje, dziadku? powiedziaa
149
Dobry z ciebie czowiek. Nie szczypiesz, nie bijesz...
W stoowym Paulina urzdzaa scen w wielkim stylu. Kiedy Respelliere
powiedzia jej o daniach Anieli, spada ze swoich wyyn. Ta
zodziejka, co jej ukrada ma, chce jeszcze pienidzy! Wstrznita,
krcc si w kko i wymachujc z oburzenia rkami, zahaczya o
yrandol, ktry rozkoysa si wraz ze zdobicymi go miedzianymi
ozdobami i wiszc pod arwk lamp naftow, zachowan na wypadek,
gdyby zabrako prdu. Ten incydent opni nieco wybuch, gdy Paulina
i Respelliere rzucili si z wycignitymi rkami, by zatrzyma
niebezpieczne wahado. Odchylili przy tym gowy dla uniknicia
uderzenia w nos. Na nic si nie zdaa ta ostrono: loczki Pauliny
zaczepiy si o ktr z ozdb. Respelliere pomg jej si wyswobodzi.
Swoj drog, dziwna ta dzisiejsza moda sztucznych wosw.
Dopiero wtedy zaczy si krzyki. Paulina, z twarz pociemnia i nalan,
po ktrej zy ciekay na tusty podbrdek, dostaa czkawki z wciekoci,
a jej piersi wznosiy si w miar ka jak ruchome blanki fortecy. Z
wosami rozczochranymi przez yrandol, trzymajc w lewej rce loczek
wyrwany z koka, opada ze spazmatycznym dreszczem w ramiona
Respelliere'a. Podtrzyma j, rozelony, i ktem oka spoglda na
yrandol. Paulina tupaa nogami, krzyczc:
Pienidzy, pienidzy si jej zachciao!
Respelliere zerka na kredens, na ktrym staa karafka z wod i szklanki.
Trzymajc dam wp tumaczy jej, spokojnie, e dania sucej nie s
czym nadzwyczajnym, e, ostatecznie, to zrozumiae. No, no, niech si
pani uspokoi. Co si dziewczynie naley, to si jej naley, lepiej raz z ni
skoczy. Pani Mestrance nosia gorset bardzo wysoki, ktry podnosi jej
biust do gry. Nie musi ju by zbyt jdrny" pomyla Respelliere.
I odprawa za tydzie. Jeszcze i to! Za nic, za nic!
I tak nielekka, z chwil kiedy zaczynaa si szamota,
150
stawaa si jeszcze cisza. W ssiednim pokoju Mestrance zdrowszy ju,
poruszy si. Zawoa:
Paulino! co do reszty wyprowadzio z rwnowagi jego maonk.
Na myl o Eugeniuszu, chorym i bezwadnym, zacza nerwowo yka
powietrze, ktre bulgotao jej w jamie nosowej jak niezrozumiay miech.
Wstrzsay ni drgawki tak silne, e nawet takiemu tgiemu zuchowi
trudno j byo utrzyma. Czarne wsy nastroszyy si ze zdziwienia i z
wysiku. Walczyli ze sob, dopki si nie zmczya i, osaba, nie
rozpakaa si na jego ramieniu: spoglda na przemian na prg sypialni i
na drzwi prowadzce na schody. Przemawia do niej jak do maego
dziecka. Z agodnoci, ktrej nikt by si nie spodziewa po tym brutalu,
nakoni j, by daa pienidze, grosze raptem, a lepiej mie spokj.
Gadzi j po wosach, bezmylnie, troch jak si gaszcze klacz, a ona
tulia si do niego coraz mocniej.
Na to otworzyy si gwatownie drzwi wejciowe i Gaston wpad
niespodzianie do pokoju w poszukiwaniu sznurka do warczcego bka,
ktry zmajstrowa syn stolarza. Trafi na t scen; stan osupiay i nie
mg, kochane dziecko, nic dobrego o tym pomyle. Tote z gbi serca
wykrzykn:
To ci granda!... i dosta w buzi od mamy.
Pooyo to koniec caemu zamieszaniu. Na jednym punkcie pani
Mestrance pozostaa jednak niewzruszona. Nie chciaa sysze o
tygodniowej odprawie. Powoywaa si na autorytet mera. Respelliere
zeszed na d, potargowa si z Aniel i da jej pienidze. Pani Mestrance
przysuchiwaa si z gry ich rozmowie. aowaa ju, e darowaa te
pienidze. Dziewucha wstydu nie ma, eby domaga si jeszcze
czegokolwiek. mie mwi o nalenoci! Dolecia j karccy gos
Respelliere'a. Moralno upomniaa si wreszcie o swe prawa. Zapado
milczenie, a potem rozlegy si powolne kroki. Z ssiedniego domu
dochodziy odgosy piowania drzewa, ciach, ciach i ciach! Zadzwoni
dzwonek od sklepu. Przez okno Paulina
151
zobaczya, jak jej nieprzyjacika oddala si ze swym tumoczkiem.
Stary, na dole, zrozumia wida, co si stao, bo zmite szmatki jego
starych powiek pene byy wielkich ez. Siedemdziesiciopicioletni,
cierpia ca okropno porzucenia, nieszczliwej mioci. A na
dodatek by godny: z tego wszystkiego crka zapomniaa da mu je
od wczoraj.
***
Ach, duo go teraz obchodzi socjalizm! Duo mu zaleao na tym,
eby wiedzie, co ma myle o doktorze Barbentane! ajdak czy nie,
stanowi jedynie margines tego chaotycznego wiata, w ktrym on
sam mia od tej pory jak racj bytu, w ktrym odkry dziedzin
nowych docieka nadajcych now warto najbahszej nawet grze
wiata, intonacji gosu, gestom, umiechom.
W nieadzie salonu Teres zaskoczyo milczenie jej modego
kochanka. Daa temu wyraz w sowach jak najbardziej
niestosownych. Armand nic jeszcze bowiem nie wiedzia o
rozdwiku pomidzy przeyciem miosnym a sowem.
Smutno ci teraz powiedziaa, pewna prawie, e zaskoczy go
sw przenikliwoci. Ot wanie, e wcale nie byo mu smutno, by
oszoomiony, to rnica.
Teresa miaa bardzo adne piersi, drobne i rozchylone, i wyrane
wcicie w pasie. Ale, nawet dla debiutanta, bya nieznonie wulgarna.
Wobec Lamberdesca bardziej si pilnowaa, poniewa jej imponowa.
Ale ten may! Pierwszy raz... Bo to jednak na pewno by pierwszy
raz... To, co usyszaa od Zuzy de Lomenie, wprowadzio j najpierw
w bd. Ze swoj mi, nieregularn mordk i garbatym nosem
przypomina czarnego baranka, co si troch zapni w mioci.
Armand chtnie byby porozmyla troch o tym, co mu si
przydarzyo. Wbrew regule i wbrew temu, co mwili mu nieraz
koledzy, nie odczuwa wcale potrzeby
152 >
stwierdzenia: to tylko tyle? By zachwycony. Co prawda, Teresa tylko w
znikomej czci bya przyczyn jego zachwytu. Ale przecie podobaa mu
si kula wosw dokoa jej gowy. Brakowao mu a sw.
Krcone... szepn. Zasuna kimono.
Wic ci si podobam? zapytaa, z gry pewna odpowiedzi.
Spjrzcie tylko na te podkrone oczy! I od czego? Istny wrbelek. Masz,
napij si jeszcze madery...
Wypi patrzc na ni sponad kieliszka. Spodoba si tej kobiecie. Nawet
bardzo. Spodoba si i innym. Bdzie si kocha ze wszystkimi. Stale. Ile
tylko bdzie mg. Poczu, e co si w nim rozemiao.
Nie mona powiedzie, eby by zanadto rozmowny. Czy to jest
wszystko, co masz mi do powiedzenia? A moje nogi? Nie mwie mi nic
o moich nogach.
Staa na rodku pokoju i uniosa powyej kolan cay bkit, i ptaki, i
kwiaty. Armand spoglda na jej nogi z gupi min. I owszem... adne,
nie mona zaprzeczy. Ale co mia o nich powiedzie? Nie by
przyzwyczajony do mwienia kobietom o ich nogach. Poczu si nagle
bardziej naiwny ni przed chwil.
No, no, masz wymagania, mj may, jeeli te nogi ci si nie podobaj.
Nogi, za ktrymi szala cay Saigon. Synne. Nawet sam nie wiesz, jakie
masz szczcie. Powiedz im co miego, tym nkom, zanim si
schowaj...
Rzeczywicie, podobay mu si te nki. Pieci je dugo, a potem,
podnoszc na Teres oczy, mode i znuone, powiedzia,:
Masz ich tylko jedn par?
Pocigna go za wosy.
Panie Armandzie, prosz by grzeczny. Zechce pan wrci do roli
dobrze wychowanego modego czowieka na wizycie. O mao nie zrzuci
pan kieliszka na podog. Zobaczymy si jutro na zabawie. Niech si pan
postara wypocz do tej pory, wyglda pan jak nie z tego wiata Kochasz
mnie?
Jake nie potrafi kama na ten temat! Odpowiedzia:
< 153
Tak... z takim wahaniem, e Teresa wybuchna miechem.
Dzieciaku odezwaa si musisz nauczy si oszukiwa kobiety,
inaczej nic z ciebie nie bdzie!
Jednym ykiem oprni kieliszek, tak mu byo spieszno wyj. Spojrza
na portret Respelliere'a z uczuciem triumfu i niepokoju. Teresa zupenie
inaczej wytumaczya sobie wyraz jego twarzy.
I wtedy to, niechccy, odsonia rbek przepaci, ktra krya si za
wrodzon jej wulgarnoci. Przymruya obuzersko oczy, odsuna si
od niego gr tuowia i spogldajc spod powiek odepchna go od siebie
nagle uderzajc po kolanie:
Ty wstrtny, may antymilitarysto!... szepna.
Przypomniao mu to w por o istnieniu niejakiego Lamberdesca.
XXV
Co za niedziela! Lato przeszo samo siebie. Ludzie, zmordowani, spali
prawie do wieczora, mimo obowizkw wyborczych. Ziemia, biaa i
pokryta kurzem, zdawaa si podchodzi do garda. Wieczr zblia si
gsty i pachncy. A do miasta dobiegao z pl brzczenie owadw. Okna
zaczy si otwiera dopiero, kiedy zniyo si soce. Wida przez nie
byo wzdychajce dziewczta i chopcw, ktrzy si golili, eby wyglda
wieo na zabawie. W merostwie, dokd wstpowano po nowiny, spoceni
urzdnicy krcili si tam i z powrotem. Zastpca mera stawa we
drzwiach i czyta wyniki gosowania w jakiej wsi. Dzwoni telefon. W
Villeneuve Delangle mia nieznaczn przewag nad Barbentane'em.
Wszdzie indziej Barbentane prowadzi. W Serianne socjalista otrzyma
wicej gosw, niby si mona byo spodziewa. W Cafe des Arts" nie
posiadano si z radoci. Respelliere, bez marynarki, sta przy stole
bilardowym. Kule zdaway si szczerzy zby jedna na drug. Pani
Barbentane spdzia
154
popoudnie w kociele, na modlitwach. O co prosia Boga? O zwycistwo
czy o klsk bezbonika?
W kafejkach koo fabryki ludzie popijali tgo, szafy gray. Przy studni
rozmawiay kobiety obwieszone gronami dzieci. Z domw, gdzie pakay
te najmniejsze, dolatywa zapach ubogiego jedzenia. witek czy pitek
ugotowa trzeba. Na uliczkach zaczli si ju pojawia modzi chopcy i
zagadywa dziewczta trzymajce si grupkami. Koo dworca kolejarze
wychodzc z pracy dopytywali si o nowiny. Barbentane prowadzi...
Bdzie balota.
Barbentane wybrany! Oficjalna wiadomo rozesza si wp do smej.
Zwycizca ukaza si w oknie merostwa i przemwi. Nie znalaz wielu
suchaczw, ale zawsze kto tam by. Krzyczeli:
Niech yje Barbentane! i piewali Marsyliank.
W Cafe des Arts" bilard zamilk w chwili, gdy chudy Migeon, zdyszany,
spocony, z palcem wsadzonym za uwierajcy go sztywny konierzyk,
obwieci gromko rezultat wyborw, niby najnowsze zwycistwo w grze
w kule.
Czy ten, czy inny! mia si szyderczo w Villeneuve Hubert de
Lomenie, ktry, by zademonstrowa, jak dalece nic go to nie obchodzi,
usadowi si w ogrodzie, niedaleko drogi, tak eby kady mg go
zobaczy, i malowa kurk wodn pywajc po stawie, przypiwszy
pinesk do sztalugi pocztwk, z ktrej kopiowa.
Bdzie pan dzi w Serianne?! zawoa do niego kto z drogi.
Bd strzelnice!
Coraz wicej chopcw zmierzao w stron miasta. Jechay kariolki.
Zewszd sycha byo piewy.

Lamberdesc stwierdzi, e Teresa jest jaka dziwna, ale namitniejsza ni
zwykle. By w dobrym humorze, szed z Delangle'em na kolacj do
Barrelw. O wynikach gosowania jeszcze nie wiedzia. Poprawia
krawat.
Nie masz troch pudru?
Teresa odezwaa si nagle:
155
Swoj drog mczyzn trzeba zawsze najpierw podksztaci...
Odwrci si. C to znw miao znaczy? Och, ale gdyby tak zacz si
zastanawia!
Vinet by bardzo zadowolony. Ostatecznie uzyska znacznie wicej
gosw, ni si spodziewa. Nigdy nie myla powanie o tym, eby mg
przej. Te wybory byy przede wszystkim porak Delangle'a, i
Barbentane uzyska tylko nieznaczn wikszo. Kandydat socjalistyczny
by rad, e skoczya si jego duga paszczyzna i e wywiza si z niej
cakiem niele; w komitecie nie bd mogli nic powiedzie. Nie
nawymylaj mu w Marsylii tym razem. Spodzi ju i wysa tam artykulik
i depesz do ,,L'Humanite". Plakat z podzikowaniem dla wyborcw by
od dawna przygotowany, wystarczyo wstawi liczb gosw. A teraz
uyjemy sobie! Jak zabawa, to zabawa! W pokoju, kiedy my si
dowcipkujc, byo u niego paru towarzyszy, modzi, sympatyczni chopcy,
z tej samej gliny, co ja, myla; pjd razem. Przypomni mu to rodzinne
strony, gdzie ojciec powrci na stare lata. Vinet wynalaz koleaneczk,
crk majstra murarskiego, Pignerola, ktra pomagaa mu w robocie przed
wyborami, najpierw wstpi po ni. Przez okno dolatywaa wci ta sama,
krcca si w kko melodia: karuzela pierwsza dawaa znak rozpoczcia
zabawy, jak gdyby drewniane winie, krowy i abdzie nie mogy ju
duej usta w miejscu.
W grnym Serianne ludzie rozmawiali ze sob z jednego domu do
drugiego przez szeroko ulicy. Pachniao czosnkiem. Od Esteve'w
dochodziy gone miechy: ich crka zarczya si z chopcem ze wsi i
dzi obchodzono uroczycie zarczyny. U Reboulw awantura. Krzyki
stamtd dochodziy pord oglnej radoci. Biedna Maria! Pani Migeon
niecierpliwia si, e m nie wraca, znw si zasiedzia w knajpie!
Urzdnik z zarzdu drogowego drani j dzisiaj, j, ktra zawsze tak bya
rada, e Migeon ze swoj partyjk gry w kule zostawia im regularnie czas
na cudzostwo. Wieczr agodnia z wolna.
156
Na niebieskim niebie pojawi si naraz mieszny may oboczek,
zarowiony zachodem i strzpiasty.
Damskie majteczki rzek pgosem Armand, kiedy matka,
wrciwszy z kocioa, wskazaa na obok. Edmund pomyla, e si
przesysza. Czekali na ojca, ktry nie mg si rozsta ze swymi
wyborcami.

Kiedy kobieta wychodzia ze szpitala o tym koczcym si socu, ktre
pozwalao wszystkim przyj do siebie po dugim odrtwieniu, w stron
miasta jechay ju wzki. Kurz by biay i tak gsty, e nogi grzzy w nim
jak w bocie. Trdowaty szpital o brudnych oknach mia zobojtniay
wyraz starca. Kobieta powtarzaa szeptem, bez koca:
Nie moe umrze...
Czy miaa skrci na prawo, czy na lewo? Zapomniaa nawet o dzieciach.
Nagle to, co mwia, dotaro do jej wiadomoci: Nie moe umrze"..., i
poderwao si w niej wszystko, ten gorzki wicher, ta wzbierajca fala, zy.
O mj Justynie, mj Justynie...
zy pyny same, przesaniajc widok; z przejedajcej kariolki kto
krzykn na ni, eby si usuna. Zrobia to posusznie. Minli j ze
piewem.
Jake to moliwe? Jake to si stao? Dzie by taki jak inne. Zjedli razem
obiad. Spieszy si na ten przeklty wiec. Ale przecie ludzie nie s tacy
li, a zreszt taki by mocny... Taka rzecz jak bjka, to si zawsze moe
zdarzy, ale... Ale... Sowo mier podeszo jej do garda. mier, mier,
zabity... Wanie: zabity. Za co? Ludzie... Jacy ludzie? Kto mg chcie
zabi Justyna? Nikt nie chcia... Chcieli tylko... Trzeba si dowiedzie kto,
mwiono jej co o tych modych z Serianne, widziaa ich nieraz, jak
maszerowali.
Mijay j pojazdy. Kto odezwa si do niej. Pielgniarz, ten, ktrego
wypytywaa co dzie. W pierwszej chwili nie zrozumiaa. Powtrzy, e to
ju od dwudziestu czterech godzin... Jak to? Odcign j troch na bok.
By skrpowany, nie chcia, eby go widziano ze szpitala.
157
To zupenie jasne. Wczoraj, kiedy przysza, ju nie y. Po to go
przenieli do separatki, eby si nikt nie dowiedzia... okamywali j i
wczoraj, i dzi rano... Nie mwili jej o tym naumylnie, a przez ten czas
jej Justyn lea sam, coraz zimniejszy, i te muchy, te okropne muchy nad
nim... Pielgniarz dorzuci jeszcze co, czego dobrze nie zrozumiaa, co
o socjalistach... Biegiem wrcia do domu. Wychodzc zostawia dzieci
pod opiek ssiadki. Powiedziaa we drzwiach:
Nie yje.
Ssiadka wybuchna paczem, podniosa wrzaw. Zbiegli si ludzie,
kobiety zaczy paka i zanosi si kaniem, robic haas, ktry
sprawiajc bl przynosi ulg. Otoczyy wdow, gdy kto powiedzia:
To ju ona teraz wdowa...
Krzyczay. Bray dzieci w ramiona. Nadeszli mczyni.
Wtedy, usiadszy na krzele, na ktrym wieczorem kad ubranie, wdowa
opowiedziaa o mierci Justyna. Kiedy byo zebranie, w poniedziaek czy
we wtorek... W sobot jeszcze na ni popatrzy. A wieczorem przenieli
go do separatki. Co to jej powiedzia pielgniarz? Nagle zrozumiaa ca
histori, potworno caej tej historii. Dlaczego pielgniarz mwi jej o
socjalistach? Gdzie oni s? Gdzie mona znale socjalistw?
Mczyni otaczali j teraz, zadawali pytania. Na dworze bawiy si
dzieci, miao si to i pokrzykiwao czystymi gosikami. Zapada wieczr.
Ludzie spacerowali. Graa muzyka. wito. Z ciasnego pokoiku
zastawionego prawie cakowicie przez dwa ka historia Justyna wysza
na ulic, mczyni ponieli j midzy cudz wesoo, midzy pary
tancerzy i zakochanych. Zebrali si na narad w gbi jakiej kafejki.
Pobiegli po kolegw co obrotniejszych. Zwizek zawodowy podnosi
gow. Wydarzenie przybierao ksztat i wypeniao przedmiecie.
Przypomniano sobie, e syn mera nalea do Pro Patria", ktra zabia
kopacza na wiecu przedwyborczym. Przed godzin mer zosta wybrany
do Rady Departamentu. To on kaza zatai t mier. Trzeba pj,
158
zada od niego wyjanie. Gdzie si podziewa Vinet? Towarzysze z
komitetu nigdzie nie mogli go znale. Mer by na pewno w Serianne, na
zabawie, obchodzi uroczycie swj triumf. Powoli wzrasta tum przed
domem zmarego. Gniew.
Zuza de Lomenie szykowaa si do wyjcia. Woya niebiesk sukni.
Na rce miaa srebrny acuszek z medalionikiem przedstawiajcym
witego Jerzego. Z zadowoleniem przyjrzaa si w lustrze toaletki, z laki
w stylu Trianon, swemu kapeluszowi z czarnej somki; nie by tak
przesadny jak na rycinach w urnalach, ale w kadym razie z fantazyjnym
pirem pawioczuba. Kolory pawioczuba byy moe troch za jaskrawe do
jej niebieskiej sukni, ale przy wietle to nie bdzie razi. Zuza chciaa by
dzi adna, pragnienie usprawiedliwione. Poza tym podniecao j
mnstwo rzeczy: sprawa Mestrance'a, Armand, wybory, a przede
wszystkim pzwierzenia Jacqueline Barrel. O kogo chodzio?
Lamberdesc mia by tego wieczoru na obiedzie u Barrelw. Czy
Jacqueline sprztnie go sprzed nosa onie poborcy? Zuza zostaa
zaproszona do Barrelw na kaw, po obiedzie. Potem wybior si z
caym towarzystwem na zabaw. Obiecywaa sobie nie odstpowa
Lamberdesca. Zabawny by ten mody doktorek, bardzo paryski. A
zaprzyjaniony z ministrami Delangle przegra w wyborach; szkoda: na
obiedzie w Mirettes by dla niej peen wzgldw.
Zuza przesza przez ogrd, gdzie nad nasturcj fruway olbrzymie,
ciemne motyle, ucaowaa po drodze matk i ciotk Ew. Pan de Lomenie
by ju u Blanca. W zapadajcym zmierzchu figowce zwieszay nad alej
potne ramiona o rozcapierzonych palcach. Nadjeda tramwaj
pobrzkujc elastwem; ruszya biegiem. Niebieski bysk i nike wiato
na prawo od furtki: tramwaj jecha w przeciwnym kierunku, nie miaa po
co si pieszy. Dosza do bramy w chwili, kiedy mija j akurat
koyszcy
159
si pierwszy wz; kt to wysiad na przystanku koo Mirettes, na ktrym
tramwaj zatrzymuje si tylko na danie? Zarzdca? Wychylia gow,
eby zobaczy'.
Drog szed onierz. Dryblas w kepi zsunitym na ty gowy. W rku
nis pakunek. Przyjecha pewno na urlop. Zmierza w jej stron.
Przybraa wdziczn mink.
Zuza!
Zdumienie j obezwadnio. To by Franciszek, jej brat z Legii
Cudzoziemskiej. Opalony, rozronity, wspaniay. Mia liczny, jedyny w
caej rodzinie zgrabny nos. Zwyky szeregowiec, zauwaya. Uciska j.
Czu go byo potem, skr.
Uwaaj na moj sukienk szepna. Franciszek! Skd si tu
wzie?...
Wrciem, miaem ju dosy Legii i caego tego zasrastwa. Trzy lata,
wiesz, to wystarczy...
Nie podobao ci si?
Podobao?! Ja bym ci pokaza podobanie! W domu wszyscy zdrowi?
Tak, tak... Zuza odpowiadaa na pytania dosy poruszona, zaciekawiona
caym tym innym wiatem, ktry zjawia si nagle przed ni wprost z
Maroka, ale co tu robi, zabawa, a nie moe przecie zostawi Franciszka
samego tak zaraz pierwszego wieczoru...
Bo widzisz, dzisiaj jest zabawa w Serianne...
Ach, wybieraa si, siostrzyczko? Nie krpuj si moim przyjazdem...
mia si kpico. Jego twarz, tak kiedy mikka, teraz, gdy rysy
zgrubiay mu troch, przybraa wyraz ociaoci. Na brodzie mia blizn,
niewidoczn w pierwszej chwili,
To? Od szabli. Nie ma o czym mwi. Zacza piszcze:
Od szabli? Krwawio?
No, a co?
Nagle wpada na pomys:
Suchaj, pniej si z nimi przywitasz, chod ze mn na zabaw!
Zawaha si: jego uczucia rodzinne nie byy zbyt ywe,
160
zawsze jednak... A przede wszystkim co zrobi z walizk? Zuza nie daa
mu przyj do sowa i trzymaa ju pakunek w rce. Postawimy go za
supkiem, tu na prawo, od strony ogrodu... Nie bj si, nikomu nie
przyjdzie do gowy... Bo jakby ci zobaczyli w domu, ju by ci nie
pucili, zreszt tatu jest u Blanca...
O! powiedzia Franciszek. Chtnie bym si z nim czego napi.
Pi si chce jak...
Ach, ci mczyni, wszyscy tacy sami!.
Zostaniesz na winobraniu?
Oczywicie, zdyem na czas!
Wsiedli wic do tramwaju w stron Serianne, zatoczonego ludmi
jadcymi na zabaw, ale w drugim wozie znaleli jeszcze dwa miejsca
stojce. Z przeciwlegego koca kto ukoni si Zuzie. Parskna
miechem.
Widziae? Zastanawiaj si, z kim ja jad. Nie poznali ci.
Kto to?
Besanges'owie.
' Ktrzy?
Ci z Oliveraie.
A!
Mijali baraki Wochw. Franciszek zaspi si, twarz jego stwardniaa.
Na pewno myla o tej swojej puszczalskiej. Kto brzdka na mandolinie,
jakie mode gosy pieway co w tym ich jzyku. Przez trzy lata nic si
tu nie zmienio, chocia wzdu drogi przybyo afiszw reklamowych i
wielkich ogosze malowanych na tyach domw. Olbrzymi napis na
ciemnoniebieskim tle oznajmia, e dojedaj do przedmiecia.
Zabawa odbywaa si na Grande Place i na rynku. Ludzi wci
przybywao, zapeniali oba place i ssiednie ulice. Mieszczanie z
Serianne, chopi, robotnicy, drobni kupcy. Cay kanton zjeda si
powoli szarabanami, dwukkami, rowerami. Ci z przedmie cignli na
piechot. Gwar by wielki, ale jeszcze troch w tym byo skrpowania,
gosy brzmiay jeszcze zbyt czysto, bo nie zapada noc. Dobrze
zbudowani modziecy demonstrowali ju
161
swe bicepsy przed Cafe des Arts", gdzie ustawiona bya gowa Turka, w
ktr uderzao si motem, wprawiajc tym w ruch dynamometr. Z okien
jarmarcznych bud na kkach wygldali przekupnie, czekajc na
waciw por. Niektrzy przystrajali jeszcze gorczkowo swoje kramy.
Bya strzelnica, dwie loterie, karuzela, hutawki i teatr z lustrami na
scenie i ciemnoczerwon zason z aksamitu, spoza ktrej wida byo
czasem kobiety w strojach przybranych pajetkami. Na rynku staa buda,
gdzie strzelao si z uku i mona byo wygra kawaek nugatu. Zapalay
si wiata. Platany niepodobne byy do siebie. Hutawki poszy w ruch.
Jaki grubas nawoywa ochrypym gosem, klaszczc w potne rce:
I kto jeszcze, kto jeszcze, modzi ludzie? I kto si chce pohuta,
zakochani?
Wacicielka hotelu, pani Brot, maa, czarniawa staruszka,
zainaugurowaa na wini pierwsz tur karuzeli. Pikna karuzela, z
lustrami i zoceniami; krowy miay dugie rowe jzyki, winie
niebieskie wstki i kobiece imiona, abdzie cigny za sob wzki
kryte czerwonym aksamitem i obijane miedzianymi gwodziami, a w
rodku, obok kasy, umieszczony by automat w drewnianej ramie z
biaych i niebieskich kwiatw, a w nim mae kukieki ubrane w stroje
rosyjskie, w dugich butach, tiarach, diademach gray na cymbaach
odwracajc przy tym gow, co wspaniaego! Nagle, ze wszystkich stron
naraz, buchna muzyka. Na strzelnicy rozlegy si wystrzay, brawa i
miechy. Modzie toczya si do karuzeli. Hutawki wylatyway pod
niebo, wielki bben nawoywa wszystkich do teatru, ktry w nagle
zapadej ciemnoci jarzy si wszystkimi wiatami. Przed kurtyn,
rzdkiem, jak nanizane na sznurek cebule, z gotowymi umiechami, w
cielistych trykotach i rnobarwnych strojach pojawili si specjalnie
dobrani aktorzy: dwch zapanikw, dwch klownw, wschodnia
pikno, kobieta w przebraniu markiza i gogu w kostiumie myliwskim,
ale to jeszcze nic w porwnaniu z tym, co czeka was wewntrz. Paeczka
nawoujcego, ktry mia w sobie co z pogromcy zwierzt i co ze
162
starego wiarusa we fraku, uderzaa ostrym kocem w afisz:
ywe obrazy: Nago estetyczna, Maestwo panny Klary
(komedyjka), Napoleon w Egipcie (imponujce widowisko historyczne)"
itd. W przerwach tej parady ustawiona na brzegu estrady orkiestra,
skadajca si z fortepianu, trbek i skrzypiec graa walce.
Gdzie idziemy? zapyta kompanw Vinet. Byo ich szecioro,
trzymali si pod rce, ca paczk, w rodku maa Pignerol, adniutka
brunetka bez kapelusza, z wosami troch ju w nieadzie,
uszczliwiona. Ich paczka budzia sensacj, bo byli to sami modzi,
dorodni chopcy, robotnicy w rozpitych koszulach, z podwinitymi
rkawami. Jeden z nich cigle chcia piewa. Uciszali go. Mieli ochot
bawi si. Najtrudniej jest zacz. Od czasu do czasu ktry odcza si
od reszty w pogoni za dziewczyn. Zderzyli si z grup winogradnikw z
Villeneuve, ktrzy chcieli zagrodzi im drog. O mao nie doszo do
bjki, ale tamci poznali Vineta i zaczli piewa Midzynarodwk. Byli
to robotnicy najmujcy si na dniwki, ci najbiedniejsi. Poczyli si
razem, a z nimi pi czy sze Woszek z fabryki, z kwiatami przypitymi
do sukien; midzy mrowicym si pord bud jarmarcznych tumem
stanowili radosn gromad, otaczajc nagle koem jak wystrojon par
albo dwoje staruszkw, albo jakiego pijaka. Taczyli farandol
trzymajc si za rce i przebijajc dugim wem poprzez wiata i
ciemno ju zupen, przelatujc z jednego placu na drugi jak wybuch
miechu. Stare plakaty przedwyborcze na murach, pomaraczowe,
niebieskie, trawiastozielone i cukierkoworowe wydaway si
niewanym, przebrzmiaym artem.
Vinet goni jedn z Woszek koo Strzelnicy wiatowej", gdzie na
ciemnym tle przesuway si wielbdy i kredowobiae krliki, a co
pewien czas wyskakiwao jajko, podrzucane do gry strumieniem wody.
Vinet potkn si i otworzy przy tym usta. W tej chwili kto rzuci mu
gar confetti prosto w twarz. Paf! Czowiekowi robi si od tego sucho w
gbie, ale co za wietny pomys,
163
confetti! Gdzie je mona dosta. Confetti sprzedawano w budzie z
nugatem i ludzie toczyli si tam, wyrywajc je sobie i obrzucajc si
nawzajem. Powietrze byo pene papieru, powietrze byo
rnokolorowe.
***
Armand zaj si dzi sw toalet ze starannoci zupenie now.
Wszystko skadao si tak, jakby mia tego wieczora odegra gwn
rol w sztuce, ktrej jeszcze nie zna. Dla siebie samego Armand
nazywa swj pokj garderob, a czyszczc energicznie zby,
zwilajc wosy i sprawdzajc skrupulatnie kady najdrobniejszy
szczeg swej postaci mwi sobie: ,,Robi makija." Nie mg si
doczeka nocy. Na dole ojciec przyjmowa goci, cay ogrd peen by
ludzi. Trcano si kieliszkami:
Za pomylno Republiki!...
Trzeba te byo wymkn si Edmundowi, ktry tym razem chtnie
byby skorzysta z towarzystwa modszego brata, eby pj razem z
nim na zabaw. A jeeli Armandowi nie powiedzie si wystp?
Serianne ogarno doroczne szalestwo. Kiedy Armand zjawi si tam,
oczy naok byszczay, ludzie wyzbyli si ju zwykej
powcigliwoci. Z daleka sycha byo muzyk i wrzaw, a drzewa
stay w wietle, w ktrym wyglday jak nieprawdziwe i ktre
obryzgiwao jaskraw biel ciany domw. Pierwsze powitay modego
czowieka olbrzymie, rozkoysane cienie hutawek. Patrzy, jak
splataj si i rozplataj pary. Dozna takiego uczucia, jakby odkry
nagle nieproporcjonaln rol mioci w yciu. Ogarna go tsknota i
zniecierpliwienie i zacz przelicza pienidze w kieszeni, skromne
oszczdnoci. Przed teatrem sta zwarty tum. Nieco dalej taczono.
Jak biczem chlasno go niebieskie confetti. Maurycy Delobelle da mu
przyjacielskiego szturchaca. Ukoni si pani Migeon. Szuka Teresy.
Znalaz j koo strzelnicy.
Respelliere, ktrego cera bya tego dnia jeszcze bardziej plamista i
niezdrowa ni zazwyczaj, strzela do kartonowych
164
figur wzbudzajc oglny podziw. Poborcy i jego onie towarzyszyli
starzy Coquelombe'owie, gospodarze. Teresa w eponowej sukni
przybranej zielonym, w dziwacznym naszyjniku z nefrytw, nudzia si.
Lamberdesc by na obiedzie, a may nie nadchodzi. Strzelaa wic, eby
ludzie mogli si pomia, co strza, to pudo. Na widok Armanda
zawoaa:
O, prosz, proboszczunio! i podbiega ku niemu.
Respelliere nabija bro. Spojrza na nich z daleka, wzruszy ramionami i
zacz starannie celowa do jajka.
Panie Armandzie! zawoaa Teresa bardzo gono mj m
zabawia galeri, wic moe pan zabawi mnie?
Wszyscy znali maego. Rozlegy si pobaliwe miechy. Potem wystrza.
Jajko uskoczyo ze strumienia wody.
Teresa wzia Armanda pod rk i pocigna za sob. Szeptaa mu do
ucha:
Co ty wyprawiasz, smarkaczu? Do czego to podobne, ebym musiaa
czeka na ciebie godzinami?
Tak bardzo si spni? Rozdzielono ich. W budzie, gdzie strzelano z
uku, faceci z Pro Patria" doprowadzali do rozpaczy sprzedawc nugatu.
Teresa kupia trzy paczki confetti i daa Armandowi do trzymania. Krcili
si pord tumu. Teresa sigaa po confetti i obrzucaa tych, ktrzy si jej
podobali: rosych wieniakw z ogupiaymi minami i znajomych panw,
ktrym posyaa wabice spojrzenia. Czasem kto rozmawia z ni z tym
rozbysym wzrokiem, jaki Armand dostrzega tego wieczoru u tylu ludzi.
Wymykaa si wtedy, woaa go:
Mj kawaler! Gdzie jest mj kawaler? Panie Armandzie!
Jej dwuczciowa, eponowa sukieneczka miaa akiecik gboko
otwarty. Zdawao si, e nic nie osania piersi pod akietem, w wyciciu
wida byo rowek midzy nimi, biel skry, krgo. Armand mia
nieustannie ch wsadzi tam rk. Moe to nie byo jego?...
Pogmatwane dwiki muzyki, rozpltujce si w miar jak zbliali si do
ktrej z bud, rozkoysany tum, wszystko to pord gstej nocy byo jak
wntrze kwiatu, jak
< 165
alkohol straszliwie mocny dla Armanda i dla innych. Mczyni chwytali
wp nieznajome, ktrych kiedy indziej nie mieliby nawet dotkn.
Ocierano si o siebie w przejciu. Wysoka, rozemiana brunetka rzucia
Armandowi dali, ktrej nie odway si podnie. Teresa cigna go za
sob.
Spjrz tylko na naczelnika poczty, ale nada si jego ona! Nie
widziaam nigdzie twojego brata. Nie wiesz, jest tu?... Prdko, powiedz
mi, e mnie kochasz, ty may obuzie...
W teatrze grali walca i Teresa zanucia:
La Chaloupee to walczyk naszych dni,
W wiat go wprowadzi Max, nasz Max Deariy,
A Mistingetka
Niby kokietka...*/
*/ Przeoy Wodzimierz Lewik

Nagle Armand chwyci pen gar confetti i wsun Teresie gboko za
wycicie sukni. Krzykna. Nie cofa rki.
Panie Armandzie... panie Armandzie!
Naokoo zaczto si mia. Rozdzielono ich. Bya to kompania Vineta,
taczca farandol. Pocignli Armanda za sob, a Teresa uwiesia si u
ramienia jakiego chopca z przedmiecia, w niebieskich spodniach, bez
marynarki, w rozpitej kamizelce. Armand poczu gniew i wrci do
swojej kobiety. Wzi jej rk i wykrci.
Och! zawoaa. Boli! Co on mi zrobi!
Wszyscy zaczli si mia, otoczono ich koem, Armanda olepio
confetti pozbierane z ziemi. Nie byo zbyt czyste, ale chopcy nie mieli za
co kupi, po pi su paczka. Nagle Armand pozna Vineta. Kandydat
kiwn mu gow. Zlany potem, przyciska do siebie ma Pignerol,
prowadzi ca band. Armand poczu si niemile zaskoczony. Nie tak
wyobraa sobie prawdziwego socjalist.
Teresa cigna go dalej. Poszli si huta, potem przejechali si na
karuzeli i znw wrcili na hutawk. Armand paci. Stali tu obok siebie,
trzymajc si acucha,
166
wiatr podwiewa sukni Teresy i Armand mia ochot popieci jej nogi.
Z daleka, od strzelnicy, dolatyway odgosy wystrzaw.
Twj m w dalszym cigu zabija jajka?
Wybuchna miechem. Wyej! Mocniej! Kiedy zeszli, wszystko
wirowao im przed oczami. Serce bio mocno. Bez sowa, tak im si to
obojgu wydawao naturalne, zapucili si w mroczne ulice. Gonic si
wyszli poza obrb zabawy i zaczli si caowa jak szaleni.
Pu, ty guptasie, nie tu!
Baga j, eby si zgodzia, zna takie miejsce w grnym Serianne... Daa
si namwi. piewaa:
La Chaloupee to walczyk naszych dni...
XXVI
Zabawa nie ograniczaa si do samego tylko ognistego serca miasteczka.
Smugi wesooci przenikay szerokimi ulicami poza obrb wiate,
muzyki i rozhutanych cieni i rozbyskujc po drodze w kafejkach
docieray na przedmiecie, gdzie peno byo ludzi, ktrzy piewali, miali
si, fundowali sobie rozrywki bardziej im dostpne ni budy na Grande
Place. Wszyscy wylegli na ulice. Nawet najbiedniejsi. Kto chcia, szed
zobaczy, jak bawi si tamci, a potem wraca do swoich. Tu i wdzie,
przed jakim szynkiem, gdzie znalaz si stary gramofon pokaszlujcy
romance, taczono. Proci ludzie na Poudniu umiej i lubi taczy. Tu
jednak czciej ni w miecie mona byo spotka grupki mczyzn
rozmawiajcych o ostatnich wydarzeniach, o polityce. Ubrania z szarego
ptna, niebieskie bluzy robotnicze, wyblake od czstego prania,
przepasane granatowym lub czerwonym paskiem, odcinajcym si
jaskrawo od bieli odwitnych koszul. Kobiety, zajte dziemi,
zmczone, zatroskane jak co dzie, nie wystroiy si tutaj na zabaw.
Tote, zostawione w wikszoci przez mw, zbieray si midzy sob,
na progach domw, na awkach.
167
W okolicy dworca, niedaleko garau, panowa ruch, ktrego przyczyn
bya nie zabawa, lecz ycie. Tu praca nie ustawaa z nadejciem niedzieli.
Krcili si ludzie spoceni, z twarzami umazanymi smarem i oliw. Od
strony parowozowni wdar si w noc gwizd lokomotywy.
Jeszcze dalej, gdzie rozpoczyna si niepostrzeenie jasny cie pl, robio
si puciej i tam wymykali si modsi, zakochani. Pod rozsypanym
srebrem oliwek dray nerwowe chichoty i szepty. Miasto koczyo si
stref uczu tkliwych i tsknych. Ksiyc spywa agodnie na
dojrzewajce winnice.
Lecz ponad zabaw, ponad wirujcymi wiatami i wrzaw miejskich
szalestw, pomieszan z odgosami triumfu wyborczego doktora Filipa
Balrbentane perorujcego w otoczeniu czonkw komitetu w Cafe des
Arts", wznosi si masyw ciemnoci i milczenia, stare Serianne, zatopione
w niebie jak we wspomnieniach. Wszyscy zeszli std na d. Domy stay
ciemne i opustoszae i z rzadka tylko tam gdzie czuwa jaki starzec,
barwi szyby odblask lampki nocnej. Gdzie od strony dawnych siedzib
ksicych dolatyway przez otwarte okno jki rodzcej, ktr zostawiono
sam i ktra czua ze zgroz, jak powstaje nowe ycie, a tymczasem
ojciec-egoista zabawia si na hutawkach. W wskich uliczkach dary si
z mioci koty. Coraz rzadziej poyskiway na rogach domw tawe
arwki pod brudnymi, blaszanymi kloszami. Potem rozpoczynaa .si
noc i opuszczenie. Armand wraca do swego krlestwa. Nie by ju
rozmarzonym chopcem, dla ktrego caa poezja wiata zawieraa si w
opowieciach minionych czasw, ktrego serce bio w piersi Rajmunda
Oraskiego mioci dla nieobecnej, dla krlowej. Nie by ju
odszczepiecem, ktrego pycha zaznawaa pierwszych upoje logicznego
mylenia, ktrego modo rzucaa milczeniu ruin pomienne wyzwania.
By mczyzn, mczyzn, ktry powraca do nierzeczywistego ogrodu
z rzeczywistym upem: z prawdziw kobiet, ktrej pier wznosia si i
opadaa. Z kobiet, ktrej nie wybra, zgoda, ale c
168
to ma za znaczenie! Z kobiet i ca jej yw tajemnic. Z kobiet, o
ktrej nigdy nie wiadomo, co myli, ktrej kady gest jest
nieprzewidziany, ktra mwi co do niego, co ona mwi? Jej szept
zupenie jakby kade ze sw byo zbrodni nie zawsze dociera do
uszu Armanda, zbyt pochonitego sob samym i zbyt wzruszonego
widokiem zamknitej kuni Avrilla Meksykanina. Co ona mwi?
Czasem noc, w Saigonie...
W czarnym sercu krainy Magorzaty Prowansalskiej i trubadurw otwiera
si nagle w niezwyky Wschd w kiepskim gatunku, ktry objawi si
apczywej wyobrani Armanda w chwili, gdy rozchylao si niebieskie
kimono w kwiaty i ptaki. I oto pord nocy wyrastaj teraz trzciny i pola
ryowe, a po nich uwijaj si ludzie ci i bosonodzy... Ale
rzeczywisto ma dzi dla Armanda silniejsz wymow, po raz pierwszy
dostrzega on ksiycowe szczegy swego starego Serianne i ogarnia go
zdumienie, e nie jest to wcale grd peen dziewic i rycerzy, jakim
wyobraa je sobie od lat, lecz prawdziwe Serianne, zrujnowane, aosne i
brudne, i opuszczone, wyboiste, ze ladami zimowych deszczw na
piasku, walce si w gruzy, ze swymi dziurawymi dachami, odpadkami
na rodku ulicy, z ca swoj ndz. Po raz pierwszy przejmuje go dziwna
sia rzeczy takich, jakimi s. Po raz pierwszy doznaje ich obecnoci.
Witajcie, zauki, kamienie, brudy. Twarda bdzie ziemia, na ktrej
pooymy si za chwil. Jej suknia zaczepia bdzie o ostry wir.
Bezceremonialno ziemi i rolin. Tam na grze s pokrzywy, zarosy
cay kt mego podziemia. O tej porze nie bdzie wida, jakie ich kwiaty
s biae. eby tylko nikt inny tu nie przyszed! Och, a zreszt, gdyby
nawet! Kt mgby bdzi teraz po grnym Serianne, jeli nie
zakochani? Nie byo ich, co prawda, wida, czy to, e znali kryjwki
jeszcze gbsze, czy te, e bardziej pociga ich dzisiaj gony miech
wiate, Nago estetyczna i strzelanie z luku w budzie sprzedawcy
nugatw.
Byo niebiesko, jak nigdy w yciu czowieka. Wszystko,
169
co nie miao barwy kruka, byo biae. Poudniowa noc pachniaa
przenikliwie. Ksiyc ustawia nad kochankami rusztowania ruin,
znaczy przewitami drog do rzymskiej wiey. Pord
czarodziejskiej przemiany wszystkich rzeczy Armand o mao nie
min starych, koyszcych si drzwi, rowych we dnie. Jego
paac... Przeszli razem przez wyom w murze i poczu, jak przywara
do niego caym ciaem.
***
Nigdy ludzie nie byli rwnie brzydcy ani rwnie mieszni. Jeden, w
panamie, ze skr obwis, jak z gumy, z brudnotym pdzlem
brody, dugonogi, w kraciastej kamizelce opinajcej pkaty brzuch.
Inny znw, przysadkowaty, w pepitkowej marynarce, z brod jak
zmierzwione wosie z materaca i nosem biaym jak rzepa. Dwie
damy, wysche jak ajno koskie, przybrane pirami. Ustawiona
rzdem rodzinka, abie oczy powtrzone w kadym kolejnym
egzemplarzu od sfatygowanego surduta taty a po marynarskie bluzy
z niebieskimi konierzami, za krtkie lub za dugie, przerabiane z
jednego syna na drugiego. Kancelista od notariusza z kwiecist
chustk wok szyi, z uszami jak klucze wiolinowe i szczurzym
nosem. Straganiarka w bieli, pozacana acuszkami i piercionkami,
jak imbryk uywany tylko w dni uroczyste. Fryzjer z ulicy Dugiej z
gow jak kufel piwa. Stare panny na winiach; utrudzone,
apoplektyczne osiki koo hutawek, cisk, gonitwa, krzyk i taniec. I
confetti na wszystkim i wszystkich, bez wzgldu na dostojestwo.
Midzy urzdnikiem drogowym i poborc Respelliere'em pani
Migeon, po dwch wdkach, czua si troch pijana. Jej m,
zagadawszy si z kim o grze w kule, przepad od chwili, gdy
rozdzieli ich tabun roztaczonej modziey pod wodz kandydata
czerwonych. Pani Migeon wszystkiego ju dzi poprbowaa,
patrzya nawet na wystpy teatru; by tam jeden bardzo przystojny
mczyzna, brunet. Pani Migeon nie jest jak te kobiety z Poudnia,
ktre,
170
poniewa s z Poudnia, wol blondynw, bo ich si rzadko spotyka, nie,
ona wolaa brunetw, piknych brunetw, bardzo czarnych, do jakich
bya przyzwyczajona. W moim typie, co, zarechota Respelliere. Co do
maego Migeon, ktry by szatynem, to w Serianne mg uchodzi za
blondyna. Respelliere rozpi koszul. Prosz tylko spojrze. By
owosiony jak mapa i czarny, moe nie? mimo tych paru srebrnych
woskw. A wic? Pani Migeon chichotaa przechylajc si do tyu, a
urzdnik z zarzdu drogowego zaczyna si denerwowa. Dwiki
muzyki splatay si jak zgrzytliwe donie z elaza. W kcie koo karuzeli
Piotr Delobelle czeka na kogo, kto nie nadchodzi. Mia by ten
proszony obiad, to prawda, ale jednak... Wzruszajcy by w swym
rozgorczkowaniu, wielkie dziecko zatrwoone o zabawk. Nalea do
modych ludzi, ktrzy nosz konierzyki wsze od wycicia koszuli, tak
e zawsze wida im skrawek szyi. Niepokoi si te, e nie ma nigdzie
Armanda. Moe zrobi mu przykro, a moe;.. To byoby gorsze. Komu
zaufa?
Paulina Mestrance ledzia zabaw przez okno, wcieka, e musi siedzie
w domu. Ale co by ludzie powiedzieli! Mestrance wraca do zdrowia, co
do tego nie mogo by wtpliwoci. Wierci si w ku, nieznony.
Cigle woa to o to, to o tamto! Za gorco mu byo, chcia pi. Pijak, i
nic wicej. Sam ju nie wiedzia, czego chce. Z nienawici Paulina w
dalszym cigu udawaa zaniepokojon, bo widziaa, e go to przeraa.
Czy ja jestem chory? zapyta, kiedy nie przestawaa chodzi koo
niego na palcach, eby si nie podrywa za kadym goniejszym
stpniciem. Nie odpowiedziaa nic i zrobia si macierzyska. Ogarn
go straszliwy lk:
Jestem zgubiony... umr...
Poci si i unis si troch: podesza do niego dobra taka, e szlag mg
czowieka trafi, i uoya go z powrotem, poprawiajc poduszki z
niemiosiern troskliwoci. Rozpaka si jak dziecko. Za oknem muzyka
graa najmodniejszy przebj Mayola:
171
Donie dziewcztek liczne, drobne,
Jake podobne
Do trzepoccych ptaszkw! l
Wtedy od strony przedmiecia, w dole, daa si sysze jaka wrzawa i
jakby oddech tumu. Nie wiadomo byo, skd si to dobywa, moe z
brzucha, jakie nieoczekiwane burczenie w kiszkach pord zabawy? Z
pocztku trudno byo uchwyci te odgosy, przesaniaa je muzyka,
wesoo, arty, wiata i hutawki. Wszystko toczyo si zreszt nadal
tak, jak przed chwil. Ale tu i wdzie ludzie zaczynali nasuchiwa,
nasuchiwa tej przybierajcej fali niby tajemnicy ziemi. To wzmagao si
wci jednakowo nieokrelone, a do chwili, kiedy tum graczy i
wesokw znieruchomia majc przed sob, twarz w twarz, inny tum,
ktry sczy si z ulic i brukw, zdawa si wychodzi z domw, powany
i zwarty, bez confetti, bez serpentyn, broni, sztandarw. Wszystko byoby
lepsze od tego milczenia, od ramion cinitych jedno przy drugim, od
potnych pici, od twarzy, na ktrych widniao oburzenie i zgroza. Co
si stao? Hutawki w dalszym cigu wymachiway ku niebu, 'karuzela nie
przestawaa si krci, muzyka zaguszaa bicie serc swoim kabaretowym
gosem. Co to wszystko miao znaczy?
Wydawao si, e wszyscy ci, o ktrych zapominano zawsze, mylc o
Serianne, e wszyscy, ktrzy nie byli sklepikarzami ani rentierami, ani
ksimi, ani posiadaczami winnic, pann Serbolet ani panem Arnaud,
paniami Cotin ani Darrelami, e to wszystko, co w yciu Serianne
stanowio jego codzienny, nie dostrzegany wtek, wydobyo si teraz na
wierzch pod naporem jakiego niezrozumiaego uczucia.
Byli tu ci, co tuk kamienie na szosie, ci, co wyadowywuj jarzyny, ci,
co wieszaj pocie misa u rzenika, ci, co w nocy i rankiem cign wzki
naadowane cebul i dojrzaymi owocami, ci, co wspinaj si na dachy jak
akrobaci, ci, co przecigaj druty telegraficzne, naprawiaj
172
rzeczy codziennego uytku, ci, ktrych rce pene s drzazg, ci, ktrych
oczy rani nieustannie ogie palenisk W kuni, ci, ktrych ramiona i kark
znieksztacio dwiganie ciarw, ci, co kopi ziemi, aby przeprowadzi
wod i wiato, ci, co maj w swojej pieczy potworn skr drg, ci, co
wybieraj mieci ze mietnikw, ci, co smrodliw noc jed po miecie
z potnymi kubami kloacznymi lub pomp, ktr przystawiaj do
wylotu rur ciekowych, ci, co przygarbieni szyj skr lub ptno.
Mczyni i kobiety o zbach le utrzymanych, ktrzy wiedz, co to gd,
ktrych sia stanowi kontrast z ich wczesnym starzeniem si, modzi,
ktrzy nie maj czasu zauway wasnej modoci, robotnicy z fabryki,
kobiety z magazynw, kolejarze, ci, co pracuj w kamienioomach na
skraju miasta, przewonicy, dniwkowi robotnicy rolni, ludzie, ktrzy si
najmuj, ktrzy si sprzedaj, ktrzy zabijaj si prac, ludzie rnego
wzrostu, z rnych stron, niscy i grubi, wysocy i chudzi, Prowansalczycy i
przybysze z daleka, przemieszani ze sob mieszkacy przeciwlegych
kracw Francji, ludzie wszystkich zawodw, ktrych sprowadzio tu
poszukiwanie pracy i kierujcy nim przypadek, niby naga przeszkoda na
ulicy, ktra kae zmieni drog, czarni Wosi, atwo wybuchajcy
gniewem, Luksemburczycy, ktrzy Bg wie skd si tu wzili,
Szwajcarzy, czoa poorane zmarszczkami, ramiona zwyciskich
zapanikw, jednakowo muskularne u starych i u modych, potne
ramiona oplecione niebieskim tatuaem serc, wy i par zczonych
uciskiem, ci, co wznosz nowe budowle i rozbieraj stare, i ktrych ciao
zachowao w sobie co z tych cian powstaych z nich samych, co z
elaza, ktre gn, co z surowego misa, ktre wiartuj w rzeniach.
Byli tam wszyscy, bez ktrych ci drudzy, co przygldali si im teraz,
pomarliby z godu w zdziczaym wiecie, nadzy, we wasnych
nieczystociach. Nigdy te ci, co si im przygldali, nie byli rwnie
brzydcy, rwnie przestraszeni, rwnie mieszni. mieszni jak uczone
pchy, ktre przygldayby si psom.
173
Na czele tamtych sza kobieta, kobieta milczca i bezbarwna, z dziemi,
trojgiem, na rku trzymaa maleki tumoczek o oczach olnionych
migotem wiate, a dwoje trzymao si jej spdnicy, picio- i trzyletni,
mczyni, ktrzy nie pakali, czarniawi, przytuleni do matki. Nad nimi
koysay si przeraone cienie hutawek.
***
Vinet patrza osupiay na gromadzcy si tum. Co to miao znaczy?
Jego towarzysze zabawy znieruchomieli nagle mimo e dwie czy trzy
kobiety nie zrozumiay z pocztku i zaczli si rozpytywa naokoo.
Vinet ruszy w stron wiate i koo teatru, skd mimo usiowa
linoskoczkw wysypywaa si publiczno, spotka kilku mczyzn,
ktrzy szli po niego. Robotnicy, jaki tramwajarz.
Szukano was wszdzie, adwokacie, chodcie. W paru sowach
wyjanili mu sytuacj. Vinet, spocony, zdyszany od biegu i od zabawy,
czu si nieswojo; byo mu wstyd. Usiowa si tumaczy, on nic nie
wiedzia. Oczywicie. Nie dali mu dokoczy:
To potem, teraz w interesie partii trzeba, eby tam poszed.
Ten, co to powiedzia, niski, podobny do wiewirki, zdecydowany,
pracowa przy gniotarkach; Vinet zna go ju troch.
Poczucie obowizku czy instynkt wodza, byo w kadym razie w Vinecie
co, co popychao go naprzd, nie dajc mu si dugo zastanawia.
Przemwi, powie to, czego od niego oczekiwali. W jakim wieku by
zmary? Troje dzieci? Aha, to te. Przeszo mu przez myl, e nie wypada
tak bez marynarki. Wzi pierwsz lepsz od kogo, kto nie mia jej
oczywicie odmwi, i narzuci na ramiona. Ukada w gowie pierwsze
zdania, eby mie czas namyli si nad nastpnymi, kiedy zacznie
mwi:
Obywatele... Psiakrew, nie bdzie mg... Ta zabawa, nie powinien by...
Uczucie wspwiny nie pozwalao mu
174
myle spokojnie, by upokorzony, czu si twardo przywoany do
porzdku przez mas, przez robotnikw. By teraz z nimi, na ich czele.
Nigdy w yciu nie zdawa sobie tak jasno sprawy jak dzi, do jakiego
stopnia sam przez siebie nic nie znaczy:
Obywatele!...
Przebieg szmer, psykania. Tum narzuci milczenie karuzeli, ucicha. Z
daleka rozlegy si okrzyki protestu.
Obywatele!...
Hutawki zatrzymay si wreszcie. Nieprawdziwe wiato i dekoracja z
platanw przeksztacay si w miar, jak robio si cicho. Organizowa si
wiec.
Obywatele, umar czowiek!...
W Cafe des Arts" doktor Barbentane w otoczeniu miejscowych
znakomitoci wygosi krtkie przemwienie okolicznociowe, ktre
zostao przyjte bardzo ciepo. Zgromadzili si tam ludzie postpu,
wszyscy, ktrzy wiadomi byli odpowiedzialnoci spoczywajcej na partii
republikaskiej. Najlepsi moe spord maostkowej buruazji, w rwnej
mierze dajcej powodowa si wielkim zudzeniom, co wasnym, ciasno
pojtym interesom. Daa im do mylenia przyszo wiata. Zaniepokoiy
ich pomruki, groba wojny tkwicej, wedug nich, nie tylko po tamtej
stronie Renu, ale i w Paryu. Ich rzucajce si w oczy miesznostki nie
powinny przesania nam tego cakowicie. Podnosz w gr kieliszki i
trcajc si nimi, mwi rne napuszone frazesy, ale wznosz te toasty
na cze pokoju, na cze ycia. A kiedy otwieraj si drzwi i na p
przytomny wpada jeden z nich i mwi, co si stao, pierwsz ich myl
jest myl przychylna zmaremu. Nie znaj go i gdyby y, potraktowaliby
go pewno jak najgorzej, ale umar i od tego robi im si jednak sucho w
gardle. Biedak!
Barbentane'a oblewa pot. W taki wieczr! Poza tym nie czuje si zupenie
spokojny, trzeba bdzie tam pj. Ten socjalista przemawiajcy w jego
miecie... Caa zabawa zepsuta.
Gos Vineta wznosi si:
175
Spontaniczny odruch zgromadzi nas tutaj wszystkich, s bowiem w tej
sprawie pewne niejasnoci tego rodzaju, e jak najprdzej chcielibymy
dowiedzie si...
Nie stoj ju jedni naprzeciw drugich: tum zla si ze sob i otoczy
mwc. Jarmarczni przekupnie przysuchuj si stojc koo swych bud.
Caa grupa, ktr tworz Barrelowie, Delangle, Lamberdesc i dwch
Lomenie, jest razem z innymi. Barrel jest wstrznity. mier to co, o
czym nie moe myle bez drenia. Potworne! Nie chce o tym myle, ale
to jest silniejsze od niego. Powtarza sobie, e to absurd, e on nie ponosi
nawet odpowiedzialnoci za istnienie Pro Patria", a zreszt to by
nieszczliwy wypadek, wic c on moe mie wsplnego z t mierci!
Mj drogi Delangle, moe mgby pan powiedzie do nich kilka
sw... to okropne nieszczcie... Elegancki Delangle odmawia tonem z
lekka wyniosym.
Pan daruje, drogi przyjacielu, ale wobec wyniku wyborw nie mam ju
tutaj nic do powiedzenia. To sprawa waszego Barbentane'a.
Odruch protestu ze strony Barrela i umiech, jaki mu odpowiada, maj
swoj wymow. Darrel chce powiedzie, e gosowa na kandydata
umiarkowanych, a kandydat umiarkowanych, e za spraw Barrela inni
gosowali na Barbentane'a. Jakie pomruki i gos Vineta coraz
doniolejszy:
Obywatele!...
Piotr Delobelle odnalaz tymczasem Jacqueline, podszed do niej, mwi
co pgosem. Doktor Lamberdesc obserwuje to spod oka.
Czy bd jakie nieprzyjemnoci z tymi okropnymi ludmi? pyta
Zuza de Lomenie. Nie dostaje odpowiedzi. Jej brat wzrusza ramionami.
Tyle haasu o jednego trupa mwi. W Maroku nie patyczkuj si
tak z ludzkim yciem!
liczny onierz z tego chopca" myli pani Barrel i nie moe
oderwa wzroku od blizny po cieciu szabl. Barrel jest zgnbiony. Daszek
jego wsw podnosi si
176
i opuszcza. Ujmuje pod rk redni crk, swoj ulubienic.
ycie ludzkie mwi nie jest czym, co mona by tak lekce sobie
way...
Och, wie pan odpowiada Lamberdesc punkt widzenia na t
spraw zaley od zawodu. Wojskowi...
Ale mier, doktorze, mier!
My take cignie doktor stykajc si tak czsto ze mierci
jestemy na ni uodpornieni, c, trudno.
Obywatele unosi si nad wszystkimi gos Vineta obywatele,
win ponosz tu nie ludzie, ale ustrj! Ustrj! Niechaj wic wasze suszne
oburzenie, wasz suszny protest nie przeszkodzi wam w zachowaniu
postawy penej godnoci, ktrej nie powinnimy si nigdy wyzbywa...
nigdy wyzbywa. My, socjalici, zajmiemy si losem wdowy i
nieszczliwych sierot. Klasa robotnicza Serianne zachowa czujno i
dopilnuje, aby wadze miejskie dopeniy wszystkiego, co...
Tum reaguje rozmaicie. Jednake modzi ludzie z patronatu i z Pro
Patria", ktrzy usiowali z pocztku podnosi gos, milkn teraz.
Sprbujcie przemwi do rozsdku sentymentalnym masom! Maurycy
Delobelle i kilku innych zymaj si gdzie w kcie, ale chwila nie jest
odpowiednia do wystpie. Ju ci socjalici adnej okazji nie
przepuszcz! Ten dzisiaj nawet trupa potrafi wygra! Co si tam dzieje?
Krzyki, gwizdy, oklaski! Jasna brdka, brzuszek przepasany trjkolorow
szarf. To nadszed mer z grup przyjaci, swoim zastpc, radnymi, do
ktrych przyczy si Respelliere i chudy Migeon. Robi si zamieszanie.
Nie sycha dobrze pierwszych sw.
...w imieniu republikaskiego zarzdu naszego miasta.
Zobowizujemy si podj niezbdne kroki, zrobi wszystko, aby...
wiata zabawy, jaskrawe i nierzeczywiste, nadaj wszystkiemu wygld
okrutnego targu pomidzy ludmi, ktrzy s uczciwi, ale niepokoj si,
jakby nimi nie byli. Obecno wdowy z trojgiem dzieci obok Vineta
dodaje tej scenerii
177
straszliwej goryczy. Barrel, pocieszony obecnoci Barbentane'a,
wzdycha z ulg. eby chocia zabrali std te dzieci! Sowa mera
przepywaj nad tumem jak kojcy wietrzyk. Barbentane odzyskuje
powoli pewno siebie, jak daje wymowa. To urodzony mwca, jakich
wielu spotyka si na Poudniu. Jego zdania staj si coraz peniejsze,
koysz si, rozwijajc w harmonijne okresy. Ludzie suchaj go.
wietnie mwi, prawda? szepcze pani Migeon przyciskajc rami
urzdnika z zarzdu drogowego. Edmund Barbentane kania si z daleka
pani Barrel, ktra oddaje mu ukon zginajc przy tym szyj ujt w
aksamitk. Z tyu kto pyta go jednym tchem:
O co chodzi?
Edmund odpowiada nie odwracajc gowy, bo pozna gos pana Roberta z
,,Kwiecistego Koszyczka", z ktrym nie ma zamiaru afiszowa si
publicznie. Szeroka fala sw tumi szmery odzywajce si pord
najbiedniejszych. Ale mer cieszy si wielkim powaaniem, a tamten,
jedyny, ktry mgby mu si przeciwstawi w ich imieniu, przywdca,
milczy i nawet uspokaja zebranych rk. Odpowie, oczywicie, zaraz
odpowie. Jak na wiecu. Wida, e zainteresowanie zaczyna sabn. Tu i
wdzie rozlegaj si przyciszone dwiki muzyki. To waciciele bud
czujc, jak czas upywa i wymykaj si im zyski, pucili niepostrzeenie
w ruch grajce automaty. Wirujca dotd bez pasaerw karuzela zaczyna
zapenia si modzie.
Vinet przemawia. Jest niezadowolony; nie tyle z obrotu sprawy, ile z
oschej uwagi, jak uczyni ten may o twarzy wiewirki. Ma mu za ze,
e mwi o spontanicznym odruchu.
Spontaniczny? Ledwo udao si pozbiera ludzi... Jeszcze tylko jakich
doktrynerskich sporw brakowao! Co za pia! Ma pretensje, e Vinet nie
podkreli roli partii w zorganizowaniu pochodu... Zawsze ta sama
piewka! Rola partii! Innymi sowy mwic, te biedaki chciay pochwali
si swoj inicjatyw. A ciekawe, czym by si
178
bya skoczya ich manifestacja! Partia tutaj to on, Vinet. powiedzia
spontaniczny", ale rwnie dobrze mgby powiedzie co innego, to nie
ma znaczenia. Te myli draniy, kiedy wygasza swoj mow, jak w
sdzie: o dziwnym zachowaniu si mera, o zatajeniu przez cay dzie tej
mierci... Chcia powiedzie jeszcze, e syn mera by jednym z czonkw
Pro Patria", ale czu si skrpowany rozmow z Armandem. W jego
wywodach zabrako jednego ogniwa. Czu, e ludzie przestaj go
sucha...
Co nietgi ten socjalista zauway ironicznie Franciszek de
Lomenie ju ja bym ich lepiej poprowadzi!
Cienie hutawek na nowo rozpoczy gonitw, muzyka graa gono.
Ludzie, w ktrych zawar si teraz dalszy cig dramatu, wymachiwali
rkami jak niemowy. Nie sycha byo, co mwi. Z zachowania tych, co
stali w pierwszych rzdach, mona byo zorientowa si mniej wicej w
treci dialogu. Zabawa braa gr. Mer obiecywa, obiecywa. Spogldano
po sobie, nie bardzo rozumiejc. Co tam si dzieje? Mwcy doszli
widocznie do porozumienia. Wymieniali ceremonialne ukony. Vinet
oddala si w stron przedmiecia, zwoywa swoich. Zrozumiano, e
prowadzi ich do siedziby zwizku i e tam w dalszym cigu rozprawia
si bdzie i tumaczy, na czym ostatecznie stano i co robi dalej.
Wahano si, dokd i. Waciwie naleao wykorzysta oglny zamt,
eby uzyska co dla wdowy i dzieci... Wielu, skoro ju tu przyszli,
zostao na rynku i rozproszyo si midzy budami. Inni rozchodzili si z
wolna. Zabawa odniosa cakowite zwycistwo.
Walczyk znad wd koysa Serianne, a na scenie teatrzyku krciy si
suknie lie de vin i czarne fraki, kiedy u wylotu jednej z uliczek
prowadzcych do rynku ukazaa si Teresa Respelliere. Bya sama,
zadyszana od biegu, ze zmienion twarz. Zuza, kokietujca
Lamberdesca, pierwsza dostrzega przyby i ku wielkiemu
niezadowoleniu pani Barrel, ktra nie lubia ony poborcy, zawoaa j.
179

XXVII
To mj paac powiedzia Armand pomagajc Teresie wej do
podziemia. Ciemno tam byo jak w studni i tylko przez szczerb w murze
spywaa po gazkach jeyn i zwojach bluszczu struga ksiyca. Armand
wyj zapalniczk, t zapalniczk, ktr da mu Piotr Delobelle ale Teresa
nie pozwolia mu zapali. Nie chciaa, by to miejsce stracio sw
tajemniczo, lkaa si pospolitej rzeczywistoci. Po omacku dotarli do
ziejcej ksiycem szczeliny.
O tej porze krajobraz mia charakter fantastyczny. Otwr znajdowa si
do wysoko w murze wznoszcym si nad ciemn uliczk, tak e od tej
strony byo si jakby w jakiej wiey, a nie w piwnicy. Ostry blask
nadawa walcym si domom i ruinom pozory dzikoci, wygld zamkw
feudalnych. Wszystko byo strzeliste w tym umarym miecie, u stp
ktrego nie mona byo dojrze ywych wiate. Wzrok zanurza si w
niepokojcej dolinie bez ladu wody, gdzie tylko biae kamienie suyy
ksiycowi jako zwierciada, biae i faszywe. Zacinita wok Serianne,
jak krawat notariusza, rzeka uciekaa zygzakiem z tego kamiennego
wiata w dwie strony horyzontu. Na prawo ostatnie szczyty Alp,
obnaone i krge, sterczay mnogoci psich sutek, a doem wzgrza
kdzierzawiy si zieleni poczernia od nocy. Na lewo rwnina,
winnice, wysepki drzew i ludzi, wiata. Od czasu do czasu przesuwao
si tamtdy co bladego i iskrzcego, tramwaj. Nic poza tym nie zdawao
si czy z dwudziestym wiekiem tej scenerii stworzonej jako to dla
wyczynw sawnych rozbjnikw. Nie sycha byo muzyki ani zgieku
miasta. Wiatr wia z innej strony. We dnie dolatywa tu haas z
kamienioomw. O tej porze wszystko byo doskonale nieme, nawet
wiatr. Byo tak piknie, e Armand zamkn oczy, by mocniej przytuli
Teres. Zacza mu co opowiada. Prdzej mona by j zabi ni
nakoni do milczenia. Odpychaa Armanda czyhajcego
180
na pocaunki, ale nie wysuwajc si z jego ramion mwia dalej. Po raz
pierwszy czua si wolna.
Nie wyobraasz sobie ich lata, tam to jest zima. Paskudny klimat ma ta
delta, niebo wisi tu nad czowiekiem, wszyscy gorczkuj, kady chodzi
zlany potem od rana do wieczora, a w nocy nie mona wytchn, jak tu.
Nie mielimy nigdy pienidzy ani wakacji, eby mc wyjecha w gry,
tak jak robili urzdnicy, nad zatok Along. Powiadaj, e nie ma
pikniejszego miejsca na wiecie. To jest w Tonkinie. Raz o maomy tam
nie pojechali: do Hong-Hai, tam gdzie s kopalnie, wysano oddziay
kolonialne, eby stumi bunt tubylcw. Z Hong-Hai to ju bardzo
niedaleko. Ale puk Respelliere'a zosta w Kochinchinie. By tak blisko i
nie zobaczy...
Armand szepn par sw, jak jest piknie. Szuka rozgadanych ust.
Mwia o swoich kochankach.
Nie wiesz nawet, jakie to wane dla kobiety, ktra musi y w takim
kraju, zawsze przy tym sama. Respelliere cigle to tu, to tam. Nic do
roboty i jeszcze ten klimat. Nie mwi tego, eby si usprawiedliwia.
Ale wystarczyo wycign rk, eby ich mie, tamtych mczyzn: s
zmczeni tymi kobietami. Oficerowie. Boe, ilu ich ja znaam, ilu ja
ich znaam! Na przykad major Dorsch; przeczytaam niedawno w
gazecie, e zosta generaem. To on da mi ten naszyjnik. To podobno z
jakiej wityni...
Armand przesta jej sucha, gi j, pragn jej, niezgrabny, nie wiedzc,
jak si do tego zabra. Nagle przestaa stawia opr, zrobia si zupenie
bezwadna. Powiedziaa:
Mj may boy, mj may boy... i nie poczuli, e ziemia jest twarda.
Mode dowiadczenie Armanda byo jeszcze w stadium dokonywania
elementarnych odkry. W ciemnoci kady ruch Teresy obala jak
niewiedz, rodzi zachwyt. W lekcj wplata si dawny urok tego miejsca.
Mody czowiek nie mg uwolni si tak cakiem od marze dziecistwa
obleczonych w mrok, odpdzi ich w tym
<181
wietle nocnym, ktre o tej porze roku, a do wielkiej ulewy gwiazd, z
pocztkiem sierpnia sprzyja prowansalskim czarownicom szykujcym
miosne flirty, czary i uroki. Nie sycha byo krokw rycerzy na grze.
Czyby wyruszyli wszyscy na wypraw krzyow albo odmwili swych
sub krlowej? Od tysica lat ksiyc nie przesun si ani o umiech. Z
jak absurdaln nachalnoci przypomniaa si Armandowi bajka o olej
skrze: gdyby on by krlem, wiedziaby teraz, co to jest suknia koloru
czasu... Czas przeciga si w tej piwnicy i wysuwa apy jak drapiene
zwierz, ktre nie odrnia pieszczot od powolnych ran, jakie zadaje
pazurami. Cie przesuwa si z wolna wraz z ksiycem. Czas, czas...
Teresa odezwaa si:
Musi ju by bardzo .pno.
Och westchn masz czas... Nagle usiada z niepokojem. Krcia
si, jakby czego szukaa.
Naszyjnik powiedziaa gdzie jest mj naszyjnik? Donie ich
spotkay si na ziemi. Nie mg przecie potoczy si daleko. Miaam
go, jak tu przyszam, dotykaam go jeszcze opowiadajc ci o majorze
Dorschu...
Moe wpad ci za bluzk?
Nie gadaj gupstw! Szukaj! Jestem do niego przywizana. Szukali
wic.
Wtem Teresa krzykna w ciemnoci.
Co si stao? zapyta. Nie by to okrzyk, jaki towarzyszy
odnalezieniu zguby. Nie odpowiadaa. Zrozumia, e musiaa si czego
przestraszy.
Co si stao? powtrzy z rozdranieniem. W milczeniu wzia go za
rk, draa. No co takiego?
By na ni wcieky za t dziecinad. Ale Teresa powiedziaa cicho,
rwcym si gosem:
Tam... kto...
Ogarn j straszliwy, nieprzytomny lk, ktry udzieli si Armandowi.
Wyj z kieszeni zapalniczk, zapalniczk Piotra Delobelle, i zapali.
Podnisszy w gr pomyczek bada ciemnoci. Nic, nikogo.
182
Na prawo... szepna Teresa. Rka Armandia zakrelia pkole,
zrobi dwa kroki i dostrzeg jaki ksztat, ktry nie dotyka ziemi; sine
ciao Anieli, wiszce tam, gdzie poznaa mio.
***
Kiedy Teresa ucieka i kiedy, odciwszy sznur, przeraony jak dziecko,
ktre jednoczenie odkryo mier i nikczemno ludzk, Armand
stwierdzi, e serce ju nie bije i e co gorsza, przy strasznym upale
lipcowym ciao powieszonej nieodwoalnie ju powrcio do natury,
pierwsz myl pobieg do Piotra. Ale jak go odnale? Ruszy w d, ku
miastu, szukajc pomocy na tej pustyni. Pierwsi ludzie, ktrych spotka,
dwa tgie zuchy, nie chcieli sysze o niczym. Kiedy jednak dowiedzieli
si, e go, co zaczepi ich w ciemnoci, to syn mera, od razu zmienili
ton. By to rzenik, ktry mia jatk niedaleko kuni Meksykanina, i jeden
z pomocnikw. Ponieli trupa, ale kiedy owietli go ksiyc, o mao nie
upucili ciaa zmarej, przeraeni straszliwym wyrazem jej twarzy.
Rzenik wyj z kieszeni chustk, wielk chustk w krat, niezbyt czyst, i
rzuci na twarz, z ktrej oczy zaczy ju wypywa. Trzeba byo i a do
szpitala, szmat drogi. Armand zaofiarowa niemiao swoj pomoc, ale
tamci odmwili; odetchn. Omin rynek, eby do reszty nie psu zabawy.
Jak to do reszty? Armand dowiedzia si z ich ust o historii robotnika
zmarego w szpitalu, o scenie, ktra rozegraa si z udziaem socjalisty i
ojca. Rzenik gosowa za Barbentane'em i opowiada teraz o przemowie
doktora z zachwytem, ktrego Armand nie podziela. Od pierwszej chwili
zrozumia, jak rol odegra w tym wszystkim jego ojciec, przypomnia
sobie urywki wczorajszej rozmowy doktora z Edmundem. W mylach
zobaczy afisz na stole u Vineta: Kanalie!" Wszystko to i aosne
brzemi, ktre nieli, mieszao mu si w gowie. Miasto wydao mu si
potworem, ktry zmiady w swej paszczy
< 183
dwie ofiary. Uwagi rzenikw dwiczay ponuro pord nocy.
Kiedy mijali Grande Place, obchodzc go z prawej strony, usyszeli
muzyk i wrzaw, a uliczkami przedary si do nich wiata. Jakie
kobiety zagadny ich i utworzya si grupka eskortujca t rzecz
biedniuchn. Jeden z nioscych odezwa si nagle:
Czowiek, jak umrze, to tak jak figa... Udawa, e dowcipkuje, byle
zapomnie o zapachu. Armand pomyla, e Piotr jest tam wrd tych
wiate i piosenek i zrobi ruch wyraajcy wahanie, ktry rzenik
zrozumia:
Niech pan idzie, panie Barbentane, my sobie damy rad. A zeznania
zdy pan zoy jutro...
Kiedy odczy si od eskorty, Armand nie od razu wszed w wiat
jasnoci. Oparty o cian jakiego domu, koo drewnianej okiennicy,
spoza ktrej dochodziy odgosy krztaniny po niedawnym powrocie z
zabawy, usiowa rozplata w myli bolesny wze. Teresa, podnoszca
naszyjnik i uciekajca ze wstrtnym wyrazem lku przed skandalem, nie
dbajc o zmar, i ta zmara, i historia tej innej mierci... ycie nabrao
nagle nowej, przeraajcej barwy; wydawao si niemoliwoci, by po
tym wszystkim jutro mogo powtrzy si tak samo jak wczoraj. Jaki by
sens tych straszliwych rzeczy, jaki zwizek istnia midzy nimi? Nie
potrafi tego powiedzie. Nie pojmowa ich mechanizmu. Ogarno go
tylko poczucie potwornej niesprawiedliwoci, niesprawiedliwoci
triumfujcej, nie wcielonej w aden uchwytny ksztat, na ktrej ask i
nieask zdany by kady, kto by biedny albo po prostu wraliwy. Mia
ochot napi si czego, byby si chtnie urn, gdyby mia odwag.
Odgosy zabawy przyprawiay go wrcz o mdoci, jak koysanie statku.
Wreszcie jednak zdecydowa si. Od tyu, od strony hutawek, wszed w
zabaw ostronie, jak w zimn wod, i zrobio mu si niedobrze, kiedy
rozbawieni ludzie cisnli mu w twarz gar confetti. Wszyscy bawili si
w najlepsze, eby nadrobi stracony czas. Ze strzelnicy dolatywao
184
cige pukanie. Muzyka rna. Ojciec... Piotr... Mija znajomych
oddalajc ich ukonem. Cay ten wiat dziwaczny i nieprawdziwy mia
si i cieszy niby wielkie dziecko. Drewniany mot spada na gow Turka
demonstrujc wszystkim krzep jakiego osika ze wsi. W Cafe des
Arts", przy stolikach ustawionych na placu, dwie kelnerki uwijay si
roznoszc piwo i lemoniad. Pierwsz osob ktr zobaczy na karuzeli,
bya Teresa. Siedziaa na krowie z jakim smagym onierzem, ktry j
askota i przyciska do siebie. Musia by pijany, a ona miaa si
histerycznie. Nieprzezwyciony wstrt wzi nagle w Armandzie gr
nad wszystkimi innymi uczuciami, przed oczami pojawia mu si twarz
uduszonej Anieli. wiata wiroway i myla, e zwymiotuje. W
czerwonej dce, cignionej przez abdzia, siedziaa Jacqueline Barrel
obok Piotra, Piotra tak wyranie zakochanego, e Armand nie mg tego
nie dostrzec. I dziwne, wanie na ten widok poczu ukszenie zazdroci.
Co nowego i niezrozumiaego. Uczy si cierpienia. Oczy napeniy mu
si cikimi, ciepymi zami. Obraz rozbawionego rynku powlek si mg
i zakoysa. Nigdy jeszcze Armand nie dotar tak do dna swojej
samotnoci. Na caym wiecie nie byo nikogo, komu mgby zwierzy
si tego wieczoru ani kiedykolwiek ze smutku pyncego z kadej rzeczy,
ze wszystkiego razem, poczwszy od scen, ktre noc urzdzaa w swym
rowym pokoju jego matka, a skoczywszy na trupie Anieli i
wczorajszych sowach Edmunda: Tak jako dziwacznie umiera,
zupenie, jakby nie mia ch i", ktre przypomniay mu si teraz i od
ktrych nie mg si uwolni. Trzeba jednak porozmawia z Piotrem,
chocia okazuje si, e jego pzwierzenia dotyczyy Jacqueline. Gorzej
ni mio: marzenie.
Traf chcia, e wanie Zuza de Lomenie zaczepia go pierwsza:
Armand!
Spojrza na ni i odyo w nim nagle pewne podejrzenie. Listy... Przede
wszystkim wybada dziewczyn. Ale tak! Rozgadaa si od razu, dumna
z powrotu brata, i to
185
takiego wspaniaego, niech pan tylko spojrzy i tak dalej. To by ten
onierz obejmujcy Teres na krowie. Armand powiedzia nagle:
Wie pani, e Aniela nie yje?
Wydaa ze siebie co jakby jk i podniosa obie rce do ust. Powiesia si,
a jake. Nie, nie zbrodnia, samobjstwo.
I doda w takim krtkim czasie zmieniona nie do poznania.
Jakby przerazia si czego w chwili mierci, twarz miaa wykrzywion,
sinoczarn, ona, zawsze taka biaa, oczy otwarte... Wzdrygn si cay
przy tych sowach: rozkadajce si, zupenie nieludzkie, z ktrych
sczya si jaka ciecz...
Zuza przerwaa mu bijc go piciami po ramieniu:
Niech pan przestanie, niech pan przestanie! Krowy, winie i abdzie
goniy si nawzajem. Rozlegay si gone dwiki cymbaw, a nogi
Teresy, te nogi synne na cay Saigon, wysuway si spod sukni, jakby
przypadkiem zaczepionej o kul sioda i uniesionej do gry. Zuza
spogldaa naokoo w popochu. Czy Armand wiedzia? Dlaczego
opowiada jej o tym? Mwi przyciszonym gosem, tu obok, mwi o
Anieli, o mierci. Kade sowo, pene rozkadu i czego straszliwego,
przenikao j wyranym oskareniem, budzc w niej szalecze myli. Nie
wyrzuty sumienia ogarniay j jednak, tylko strach. Przecie on nie moe
o niczym wiedzie... Dlaczego opowiada jej o tym, dlaczego wanie jej?
Nie znaa nawet tej dziewczyny... tej ulicznicy, och, taka nieciekawa
figura! Karuzela zatrzymaa si i wyrzucia na ziemi towarzystwo
zataczajce si z bezgonym miechem. Trzeba pomwi z Piotrem.
Armand zostawi Zuz. Ludzie zasaniali mu maego Delobelle. Jaka
kobieta piewaa:
Ach, gdzie s, gdzie s, gdzie s, gdzie
Moje majteczki wiedzie chc!
*/ Przeoy Wodzimierz Lewik
Jeszcze wyej pi si askotliwy miech Teresy. I ona rwnie musiaa
by pijana. Stracia wszelk miar
< 186
w obecnoci Franciszka de Lomenie. Armand mia to w nosie. Nefrytowy
naszyjnik na szyi tej kobiety ordynarnej, spoconej, rozpalonej bliskoci
onierza w kepi, dostatecznie przypomina mu tamt scen, tragiczn i
otrzewiajc, o ktrej ona zdawaa si ju nie pamita. Piotr i
Jacqueline wymknli si Bg wie dokd. Tamten kopacz mia dzieci...
Wszyscy mieli dobrze w czubie; ostatecznie trzeba byo otrzsn si
jako z tamtej niemiej historii. Armand zjawi si tu zupenie nie w por.
Jeeli nie u mamy,
To moe poszukamy...
A moe myle strach!
S w twoim ku ach! *
*/ Przeoy Wodzimierz Lewik
Pani Barrel ze zgorszeniem pokazywaa towarzyszcemu jej doktorowi
Lamberdesc zachowanie si pani Respelliere. Doktor zblad lekko,
chocia w gruncie rzeczy... i usiowa zmieni temat. Zuza dara
chusteczk, powoli, po kawaku. Nagle stao si co nieoczekiwanego, co
odcio Armandowi drog do Piotra. Ukazaa si wysoka posta
mczyzny, ktrego gos wznis si ponad dwiki muzyki. Armand
ledwo zdy pozna, po zjeonych wsach, e to Respelliere,
Respelliere, sam wystarczajco pijany, a w dodatku w gorczce, ktry nie
mg patrze, jak zwyky onierz podmacuje jego on. Rozlego si:
Ty k....! i policzek. Dwaj mczyni rzucili si na siebie. Migeon;
Barrel, Delange, jacy nieznajomi usiowali ich rozczy. Ten osobliwy
wieczr przybiera zy obrt. Ogie, rodzaj ognia niezgody nie chcia
jako wygasn. Respelliere, bez konierzyka, run nagle na onierza.
Franciszek chcia uskoczy, ale mu si nie udao, tamten powali go
uderzeniem gowy w brzuch. Co zalnio wtedy w jego rce. Bysk
rwnie suchy jak dwik. W pierwszej chwili nie zrozumieli, bo ze
strzelnicy wci sycha byo strzay.
Poborca podatkowy Respelliere upad pod nogi Armanda i krzyczc
trzyma si za brzuch. Tym razem zabawa bya skoczona.
Cz DRUGA
PARY
I
Utrzymujc w dziwacznej rwnowadze dziwaczne wagoniki krci si
ponad miastem koo, wzniesione w dzielnicy pustych placw, ktra gubi
si pord ogrodw i koszar./1
l/ Na wystaw w 1900 r. wybudowano w okolicy placu Inwalidw
wielkie koo wysokoci szeciu piter. Za par su wsiadao si do
przyczepionych do wagonikw i ogldao Pary z lotu ptaka. (Przyp.
tum.)
Nowe domy skupiaj si w nieprzyjazny grd, z nazwiskami
kompozytorw na niebieskich tabliczkach. Fasady s rwnie zamknite
jak bruki. Przechodz szybko ony oficerw, suce z siatkami na
zakupy. Jest zima, szaroperowa, sucha, postukujca obcasikami Ludwik
XV. Dalej, przez szerokie, bardzo dugie ulice, ktre latem zazielenia si
na pewno za ogrodzeniami, dmucha wiatr na otarty z pozoty pomnik,
fantom sawy i jej przemijania: Paac Inwalidw, sowa wynurzajce si z
gbi wiekw jak groba i jak wyrzut sumienia.
Dzielnica wojskowa ma wic przed oczami soce swego schyku. We
wntrzu domw bij tu serca zakochane w prochu. Te daszki
przeciwwietrzne chroni czoa zamieszkae przez obrazy mierci.
Rodziny onierzy, gotowe buchn pomieniem przy pierwszym
podmuchu, drzemice agwie wszechwiatowego poaru. Wszystkie te
mieszkania jednakowe w swym ubstwie architektonicznym na
oszklonych drzwiach midzy salonem a jadalni marszczone zazdrostki z
tiulu lub z satyny jeszcze bardziej upodabnia do siebie tsknota, ktrej
s siedliskiem, szable i oszczepy, kimona na cianach, pamitki z Algierii
i z Chin, kadzielnice do spalania wonnoci,
188
drobiazgi z koci soniowej, ordery za szkem, fotografie, ktrych widok
rozmarza i na ktrych temu samemu bohaterowi puku coraz to przybywa
galonw i brzuszka. Tu ni si o bitwach. Czarne skrzydo klski 1870
roku wala si jeszcze po alkowach i kominkach z biaego marmuru.
Czterdzieci lat dreptania w miejscu, uraz i poykanych zniewag, pami
Faszody i ywa wci rana Kongijskiego kaczego dzioba toczy si w
tych szecianach z ciosanego kamienia, ktre przypominaj skrzynie z
dynamitem. Oddzielajc t groc wybuchem wysepk od kracowo
rnego wiata domw biednych, brudnych i stoczonych,
rozbyskujcego czasem lekkomylnymi zabawami ludowymi, dugi,
wietlisty w sunie w zapadajcym mroku czarnym szlakiem lanego
elaza, ktry zawisn nad bulwarem penym nudy, psw, kucharek i
kirasjerw. Ze szczkiem acuchw, przypominajcym zamki
nawiedzane przez duchy, metro zatrzymuje si przy Sevres-Lecourbe, na
pograniczu tego ducha wojowniczoci i drobnego handlu dzielnicy
Grenelle. Schodami id ludzie, z ktrych kady niesie w sobie inny wiat,
sprzeczny ze wiatem drugiego. Tylko przypadek mg ich zczy; na
ziemi ten py ludzki rozprasza si, a nim jego idees fixes, jego drobne
zmartwienia, trudy i rozpacze. Potrciwszy jeden drugiego dwu ludzi
oddala si z machinalnym przepraszam", nie przeczuwajc w sobie
miertelnych wrogw. Ledwo zdoa ich rozrni sprzedawczyni gazet
wedug tego, co ktry z nich kupuje. Lecz w gbi renic, gdzie nie odbija
si teraz nic prcz blasku pierwszych latar, kryj si poary, kryj si
byski, ktre wystarczy rozjuszy gst farb nowin granicznych, by
zagarny wszystko. Po przeciwlegej stronie ulicy pal si niewinnie
wiata w oknach sklepu mleczarskiego, czyciutkiego jak mankiety
sprzedawczyni; lecz na swym czole ma on ju wypisane fatalne imi
Maggi", ktre wyda go na pastw patriotycznej furii tumu. Wiele pa
porucznikowych i dwie pukownikowe zabroniy ju swym kucharkom
chodzi tam po zakupy. Nie czytali pastwo, co pisze Leon Daudet!
189
Z nadejciem nocy sny miasta wyduaj si i precyzuj jak rozdzierajce
dymy, a za dzielnic wojskow, od Sekwany, zalega wielkie milczenie
miejsc opustoszaych, tutaj bowiem gdy min warsztaty drobnych
rzemielnikw cign si dugie mury otaczajce fabryki. Chimery
sawy ustpuj miejsca znieruchomiaym teraz maszynom. W
pociemniaych budynkach, gdzie pi stal, niczyja myl nie czuwa o tej
porze. Po drugiej stronie rzeki rozpoczynaj si pikne dzielnice.
Spokojny brzeg zachodni, rzdy drzew, domy gadko uczesane i jasne,
skd przez grne szpary zapuszczonych aluzji przenika rado i ciepo,
poczucie bezpieczestwa i bogactwo. Och, to tu wanie dywany s
puszyste, a mae dziewczynki w dugich koszulkach nocnych biegaj
boso, bo nie chce im si i spa: ycie jest takie sodkie, a wieczorem
bd gocie sdzc po wyjtych obrusach i krysztaach na kredensiku.
Pikne dzielnice... W miejscu, gdzie jak korsarze wdarlimy si na ten
dugi okrt zbytku i spokoju, wznosi on sw wynios burt ogrodw
Trocadero i resztek tajemniczej Cite des Eaux, gdzie za czasw monarchii
krlowa Cagliostro: niespodziewana wie pord miasta, puste aleje
rozdrobnionego parku, zbocze, gdzie w mrocznych zaktkach szepcz co
zakochani. Dalej miasto zamone, ulice bez duszy, bez handlu, ulice,
(ktrych nie mona rozrni, biae, jednakowe, wci od nowa takie
same. Wznosi si to ku pnocy, opada ku poudniowi, cignie si wzdu
Lasku Buloskiego, rozszczepia si w par alei, skwery ma jak bukiety
przypite do drogiego futra. Siga do serca miasta poprzez Pola Elizejskie
i dzielnic Marbeuf, od Madeleine cofa si poprzez park Monceau ku
Pereire i kolei obwodowej, ktra z rzadka tylko zahacza szerokim
wykopem o miasto, zaciska si to wok Etoile i znajduje przeduenie w
penym bogatych siedzib Neuilly, ktrego nostalgiczna grzywa ulic
omiata a brzegi Sekwany i siga hut w Levallois-Perret. Pikne
dzielnice... W czarnych szczypcach przemysu s jak strzpy zego snu.
Ze wszystkich stron stykaj si z tymi nieubaganymi rejonami pracy,
ktrych dymy przynosz
190
dyshonor ich perspektywom, kiedy wiatr spycha je na domy delikatne w
tonie. Tu drzemi wielkie ambicje, wzniose myli i pene wdziku
melancholie. Okna zatopione s w marzeniach bardzo czystych, w
utopijnych medytacjach nasikych dobroci. Ile sielankowych obrazw
w tych uprzywilejowanych gowach, w jedwabnych rowych salonikach,
gdzie ksiki s ozdob ycia, przed toaletkami lnicymi od flakonw,
szczotek i metalowych drobiazgw, na pokojowych klcznikach i pord
wieoci poduszek w szerokich oach penych szelestw. Jake pragn
mieszkacy owych wysp dostatku, by wszystko byo jak najlepiej na tym
najlepszym ze wiatw! Marzy im si zapomnienie dawnych win, mio,
ycie, bezpatne poradnie lekarskie i miosierne uczynki. Egzystencja jest
oper w dawnym stylu ze swymi uwerturami, dekoracjami, wielkimi
ariami i upojeniem skrzypiec. Pikne dzielnice! Lecz oto rozbyskuje
wiatami centrum miasta, siedlisko rozrywek.
Gdy noc upomina si o swe prawa i oddaje wadzy miechu, upojenia,
rozkoszy i szalestwa przykadne manekiny z dzielnic zachodnich. Ciska
je w blask i tumult sztucznego wiata, w ktrym nie ma miejsca na mira
dobroci. Zaczyna si to wrd drzew Pl Elizejskich, skrca bulwarami a
do Republiki, do tej domeny teatrw i kawiar, nocnych lokali i
burdelw, ktre wspinaj si zboczami Montmartre'u w kbach muzyki i
zderzeniach takswek. Ach! Zwolennicy brutalnej siy i uycia maj
mono wyadowa nadmiar energii: pozosta jeszcze dla nich wspaniay
teren dowiadczalny, gdzie orkiestra niebezpieczestw przygrywa midzy
stolikami. Tu ni si na jawie. Pikno kobiet i otchanie pienidza,
strzelanie korkw i przewrotno zabaw dziecicych, brutalno uciech i
prostytucja serca: rewolwer nie jest nigdy daleko, kiedy maitre d'htel
nachyla si nad kubekami z szampanem. Jest zawsze co bkitnego jak
noc w umiechach, co agresywnego w lnieniu klejnotw, co
niezrozumiaego w jedwabnych klapach frakw. Lustra, romance, moe
jeszcze butelk? Bezwstydne grube damy gn si
191
w bladoci tang, wiruj w walcu, ktry porywa smagych mieszkacw
Ameryki Poudniowej. Karnawa szpetoty, uomnoci fizycznych, tragedii
przemijania otacza nierzeczywistych goci tego nowoczesnego Eldorado.
W powietrzu snuje si wo rozkadu. Lecz, nad zastaw stolikw, nad
zanurzonymi w napojach somkami, pord usunej gotowoci kelnerw
ile piknych dziewczt, olniewajcych biustw, ramion, dla ktrych
warto zaprzeda si diabu! W kadym z mczyzn jest niepewno
nastpnej godzimy, nastpnego szalestwa. Czy wrci grzecznie do domu
nad ranem? Jeden kieliszek likieru moe zawsze przenie go z jednego
wiata w drugi, stanie si upem przypochlebnych propozycji, chwiejnie
zanurzy si w noc i odnajdzie pord zwierciade i miechw. Za rozkosz
zapaci takim samym niebieskim banknotem jak ten, ktry przeznacza na
dobroczynno. Na ulicy w oknach wiata elektrycznego podejrzane
cienie zawieraj niewyrane transakcje, kto czeka, rozpoczynaj si targi,
pogrki, bagania. Wszystko rozprasza si w olbrzymim, pustym
miecie, gdzie po godzinach biurowych nie bije nic prcz dalekiego serca
Hal; puste ulice, ktrymi mknie auto odprowadzone piosenk pijaka,
wygldaj, jakby wypatryway nie koczcym si rzdem latar jakiego
monarchy w podry, ktry w ostatniej chwili zmieni plany. Sny,
kamienne sny: biaookie posgi ni na placach.
Pary... Lecz od pnocy, od wschodu i od poudnia Pary zaczyna si i
pi znuony, ciko, bez snw, jak okiem sign, Pary, ciao
wymczone, domy, ludzie bez dachu nad gow, rudery, pas fortyfikacji,
Pary, Pary, ktry przekracza samego siebie w bezadzie przedmie,
pord sadzy i mieci, skadw wgla, fabryk, nie koczcych si
strzpw podmiejskich osiedli, gdzie spomidzy szcztkw dawnych
zabudowa i parkanw wynurzaj si tu i wdzie jakie gmachy, Pary,
ktry wywija wok siebie wielkiego mynka biaych drg, ktry
przeciga si skro siedliska znoju ku polom ogooconym jak
wspomnienie o szczciu.
192
II
Panowie powiedzia przewodniczcy otwieram posiedzenie.
W obszernym gabinecie przy ulicy Saint-Ferdinand dwanacie osb
skupio si wok stou. Po prawej stronie Jzefa Quesnel siedzia jaki
mczyzna nie znany reszcie. Sam Quesnel postarza si, ale wida byo,
e si nie daje, wysoki i szpakowaty, ysy na czubku gowy, ze swym
piknym, dugim blond wsem, starannie utrzymanym, podejrzanie
rumiany, z t jak oschoci w sobie, ktr podkrela jeszcze angielski
materia ubrania, gruby i dosy sztywny. Musia mie po pidziesitce i
jego brwi robiy si krzaczaste. Z wskiej ulicy dolatyway klaksony aut i
gwar dzieci wychodzcych ze szkoy. Bya czwarta po poudniu, koniec
listopada, wilgotny i ciepy.
To przedstawiciel Wisnera szepn dyskretnie, wskazujc wzrokiem
na nieznajomego, kierownik garaw w Levallois do ssiada, niskiego
grubasa z wyupiastymi oczami. Jzef Quesnel zabra gos.
Panowie, w dniu dzisiejszym mija dokadnie rok od chwili rozpoczcia
owego strajku, ktry sta si przyczyn powstania naszego stowarzyszenia
i ktry zakoczy si ku oglnemu zadowoleniu wacicieli pojazdw,
przedsibiorstw samochodowych i rozsdnie mylcych szoferw.
Wanie szoferzy, naley to podkreli, stali si sprawcami naszego
zjednoczenia. Dopiero walka z nimi potrafia zmusi nas do poczenia
si, do koordynacji wysikw, do uzgodnienia interesw. Wszyscy chyba
zgadzamy si co do tego, e zrzeszenie przedsibiorstw samochodowych
stao si instytucj wrcz romantyczn i, powiedzmy to otwarcie,
zacofan. Zbyt czsto dostrzegamy tam zamykanie si w krgu poj
przestarzaych, niemoliwych do przyjcia w chwili obecnej, jeli wzi
pod uwag trudnoci, jakie ona nasuwa. Poczynania ludzi, zajmujcych
kierownicze stanowiska w przedsibiorstwach, ktre skupiaj ju nie
setki, ale tysice pojazdw, zbyt
193
czsto cechuje sentymentalizm przypominajcy czasy doroek i
mentalno starego wonicy nie mogcego rozsta si ze sw szkap.
Takie jest jednak prawo historii, e nadmiar za rodzi w kocu wielkie
dobro. Tote, kiedy nasza wasna donkiszoteria zawioda nas na skraj
przepaci, kiedy posuszni garstce podegaczy nasi pracownicy
zbuntowali si przeciw nam, opamitalimy si wreszcie i zrozumielimy,
e przymierzu zwizkw zawodowych i anarchii trzeba przeciwstawi
co, co staoby si rkojmi adu. I wtedy zawizalimy kartel, ktry
doprowadzi nas do zwycistwa.
Co na ksztat szmeru uznania przebiego pord brd, krawatw z
gstego jedwabiu i starczych doni wodzcych owkiem po liniowanym
papierze. Sede de Lieoux szepn par sw do radcy prawnego
konsorcjum, ktry zabawia si pkiem kluczy.
Panowie... zrozumielimy, e nasze interesy nie tylko nie s sprzeczne,
ale id rka w rk, to jednak jeszcze nie wszystko. Niebezpieczestwom
kryjcym si w niedalekiej, by moe, przyszoci, naley przeciwstawi
pewne wsplne wytyczne, pewien wsplny, dobrze przemylany plan.
Trzeba pozna niebezpieczestwo i zda sobie spraw z jego rde.
Podburzanie tumu, sabota, bomby w garaach, strajki, podpalanie
maszyn nie s jedyn form walki, jak prowadzi przeciw nam banda
zwizkw zawodowych. W dzisiejszym ustroju znajduje ona inne,
bardziej subtelne i cakowicie legalne sposoby dziaania na wasz szkod.
Za jej przyczyn zostaj uchwalone prawa, ktre pod przykrywk
humanitaryzmu d do zrujnowania was, a co za tym idzie, i robotnikw,
ktrzy zawdziczaj wam swj byt i ktrych te prawa maj rzekomo bra
w obron. Z drugiej strony z coraz groniejszymi zarzdzeniami
wystpuje przeciw wam wspczesne pastwo uzurpujce sobie coraz to
nowe uprawnienia, Ugolin poerajcy wasne dzieci. Majc przeciw sobie
z jednej strony ludzi, ktrym dajecie utrzymanie, a z drugiej owo
aroczne pastwo, nie moecie nie zdawa sobie sprawy, e przyszo
waszych
194
interesw staje si z dniem kadym bardziej niepewna, a przysugujca
wam dotd swoboda inicjatywy ulega coraz to wikszym ograniczeniom.
W tym stanie rzeczy macie pene prawo zada sobie pytanie, dlaczego,
wyrzekszy si jakichkolwiek innych ambicji, nie mielibycie dba odtd
jedynie o dorane zyski nie troszczc si o jutro o przyszo przemysu
francuskiego, na ktrego zgub sprzysigli si, jakby si zdawao,
wszyscy Francuzi?
Ot nie. Mamy wbrew, by moe, bezporednim naszym interesom
do wypenienia pewn misj i misj t wypenimy. Nasz kraj, nawet
gdybymy nie mieli liczy na najmniejsz z jego strony wdziczno, nie
bdzie mg nam zarzuci, e haniebnie opucilimy posterunek.
Pokaemy, e potrafimy walczy o lepsz przyszo naszego przemysu i
e potrafimy przystosowa metody dziaania do twardych praw
dzisiejszej, a nawet bdmy przewidujcy jutrzejszej
rzeczywistoci.
Panowie, przed niespena miesicem zmar w Rzymie czowiek, ktrego
przykad wart jest, by si nad nim zastanowi. Przykad ten drogi jest
naszemu sercu, bowiem w gorzkiej godzinie klski, nazajutrz po bitwie
pod Sedanem, John Pierpont Morgan i jego ojciec poyczyli naszemu
krajowi dwiecie pidziesit milionw, bez ktrych nie byby w stanie
si podwign. Lecz nie to nawet czyni w przykad szczeglnie dla nas
cennym. John Pierpont Morgan jest czowiekiem, ktry zrozumia, i to ju
w latach szedziesitych, e czasy wolnej, konkurencji, odgrywajcej
niegdy rol bodca w interesach, miny i e na miejsce anarchii
podbijania cen, ktra stawaa si przyczyn cigych klsk w przemyle,
naley wprowadzi system wsppracy midzy potgami wytwrczymi.
Umoliwi to opanowanie rynkw zbytu i kontrol nad zachodzcymi na
nich wahaniami, otworzy geniuszowi ludzkiemu wspaniae perspektywy
pokojowego rozwoju dzisiejszego wiata. Imi Johna Pierponta Morgana
wie si nierozerwalnie z powstaniem trustw, dziki ktrym dokonao
si dzieo koncentracji i udoskonalenia przemysu amerykaskiego,
bdce olbrzymim wydarzeniem
195

w dziejach myli ludzkiej ostatniego pidziesiciolecia. Spiesz doda,
e powtarzajce si stale w pismach, cierpicych na chroniczny brak
tematw, zarzuty pod adresem karteli, wychodz najczciej od ludzi,
ktrych nie moemy okreli inaczej ni mianem wstecznikw, nawet w
wypadku, gdy znajduj si w szeregach nieprzejednanych socjalistw.
Jeeli odczuwamy obecnie brak czego w dziedzinie przemysu
samochodowego, jak zreszt we wszystkich innych dziedzinach
przemysu, to brak zuchwaoci w stylu Morgana, brak jakiego
wielkiego pomysu, ktry, powodujc cakowit przemian stosunkw
ekonomicznych, wytrciby na duszy czas bro z rki sabotaystw
nowoczesnego przemysu. Spraw karteli moemy uzna dzisiaj za
wygran; anarchia wolnej konkurencji wraz z ca zoonoci
sprzecznych interesw mi moe ju. sta si na powrt
niebezpieczestwem, z ktrym trzeba by si powanie liczy. Im dalej
znajdowa si bdziemy na drodze kartelizacji przemysu, im mniejszej
iloci biur podlega bdzie kierownictwo interesw, tym bardziej bd si
one skupia w rku coraz to mniejszej liczby ludzi, tak e w kocu bdzie
si mona spodziewa usunicia z nich ostatnich ladw jakiegokolwiek
zamtu, cigle jeszcze utrudniajcego nam realizacj genialnych
zamierze takiego Pierponta Morgana. Niebezpieczestwo tkwi dzisiaj
gdzie indziej.
Jeeli nie z naszych niesnasek, to wywodzi si ono std, e nie potrafimy
przeciwdziaa okolicznociom, w. jakich stawiaj nas negatywne siy
wiata, w ktrym yjemy: robotnik, ktrego horyzonty ograniczaj si do
sobotniej wypaty, i pastwo, ktrego horyzonty ograniczaj si do
chwilowej rwnowagi budetu. Zarwno jedna, jak i druga strona stara
si, jak ju wspomniaem, ograniczy nasz swobod przez ustawy. Ot
trzeba, panowie, zrozumie dzisiaj jedn rzecz, mianowicie, e tak jak w
drugiej poowie ubiegego stulecia wielki przemys musia zerwa z
przesdem wolnej konkurencji, bdcej jego hasem do roku 1860, tak
samo my, w roku 1913,
196
musimy zerwa z przesdem legalnoci uwaanej przez nas do tej pory za
nieodzowny warunek dziaalnoci zawodowej. Och, zdaj sobie spraw,
jak zuchwae wyda si panom to, co mwi, na jaki sprzeciw napotka z
ich strony i ile wywoa skrupuw. Panowie, nadesza godzina, w ktrej
przemys, aby istnie, musi wznie si ponad ustawy. Wyjani na
przykadach, co mam tu na myli.
Wszystkimi dostpnymi nam w ustroju parlamentarnym legalnymi
rodkami walczylimy przeciw szaleczym, zbrodniczym ustawom, ktre
pod pretekstem ustawodawstwa spoecznego d do narzucenia
nowoczesnej wytwrczoci miesznych wprost ogranicze; przeciw
prawom, ktre staraj si powstrzyma bieg historii i przez to samo z
gry s przez nie przekrelone. Takimi s prawa z roku 1908. Opnienie
ich wejcia w ycie to wszystko, co udao si nam uzyska, jednak jeli
nie dzi, to jutro gro nam one ruin. Ustawy okrelajce dugo dnia
pracy, bardziej jeszcze dokuczliwe dla szoferw ni jakiekolwiek z
naszych wasnych zarzdze, ustawy o ubezpieczeniach spoecznych i tak
dalej. Dochodzi jeszcze do tego przygniatajcy ciar podatkw, ktry
sprawia, e nie moemy ju by nawet pewni, czy nasza praca przyniesie
nam jakiekolwiek owoce. Wszystko zmierza dzi w kierunku
zahamowania rozwoju wielkich zrzesze przemysowych: zarzdzenia
prawne uniemoliwiaj dowolne rozporzdzanie zyskami; w obawie
przed ich wci wzrastajc wadz, pastwo zmusza je do cigego
dzielenia dochodw i stawia je tym samym w pooeniu nkanych
straszliwymi krwotokami organizmw, wyczerpywanych koniecznoci
nieustannej rekonstrukcji potrzebnego im do ycia zapasu czerwonych
ciaek krwi.
Panowie, przemys, powtarzam raz jeszcze, musi wznie si ponad
ustaw, poniewa on to wanie jest rzeczywist treci ycia kraju. Tak
jak ongi w obliczu feudalizmu siy ywotne naszego mieszczastwa
potrafiy przeprowadzi sw wol i obali pewne prawa, tak samo dzisiaj
my, w obliczu nowego feudalizmu zwizkowego
197
i pastwowego, musimy wznie twierdz. Z jej wie zniweczymy cae to
wsteczne ustawodawstwo, oparte na prawie do saboci, lenistwa, ndzy,
na utopiach w stylu Jana Jakuba, ktre nie s niczym innym jak
filozoficzno-legalnym aspektem sabotau, prawnym odpowiednikiem
Mamzelle Cisaille" tego szaleca Herve...
Wysannik Wisnera potakiwa ruchem gowy. Mia wielkie,
pomarszczone torby pod oczami i sztywny konierzyk, na ktry zwisay
fady skry; szyja schuda mu na staro. Sekretarz konsorcjum notowa,
z min pen szacunku. Siedzcy obok Sede de Lieoux grubas pochyla
si na prawo w stron niskiego mczyzny i opowiada mu co
zasaniajc usta doni. Zaprztao go zupenie co innego ni interesy:
Wybraem si wreszcie do tego teatru na Polach Elizejskich, o ktrym
tyle si mwi. Chce pan wiedzie, jakie jest moje zdanie? I owszem,
wygodny, ale pod wzgldem artystycznym sam lokal wcale mi si nie
podoba. Rozumiem, e w sposobie dekoracji wntrz naley i z duchem
czasu, ale przecie to istny hangar! Ubogie to jakie, sztywne, jednym
sowem niefrancuskie. Pachnie niemczyzn na odlego. Powiadam
panu. Ach, posuchajmy Quesnela, koczy ju... Co pan tam tek zakrela,
drogi przyjacielu?
Zapytany podsun mu kartk papieru, na ktrej, obok spisanych w
alfabetycznym porzdku nazwisk zebranych, zaznacza przed chwil
kka i krzyyki.
Punktuj, jak pan widzi... kto bdzie za Poincarem... a kto przeciw.
III
Mio rodzicielska, troska o studia Edmunda oraz nadzieja nawizania w
Paryu korzystnych kontaktw politycznych w sprzyjajcej temu
atmosferze zamtu, jaka poprzedzaa zbliajce si wybory prezydenta,
wpyny na decyzj doktora Barbentane. Napisa do starszego syna, eby
nie przyjeda do domu na ferie noworoczne unika
198
zawsze starannie terminu Boe Narodzenie", gdy jest to wito
kocielne poniewa on odwiedzi go w Paryu. Pacjentw moe
powierzy na kilka dni pieczy doktora Lamberdesc. W gruncie rzeczy
Lamberdesc to bardzo przyzwoity chopiec, a dobre stosunki z kolegami
po fachu nigdy nie zaszkodz. Dogadali si, kiedy traf zetkn ich u
Barrelw, ktrych suca dostaa zastrzau. A do sucej wzywano
lekarza dobrze mylcego".
Po dziesiciu miesicach rzdw Poincarego sytuacja przedstawiaa si w
sposb bardzo zawikany. Ulica Valois podtrzymywaa wprawdzie jego
gabinet, Poincare by dreyfusist... Jednak w onie samej partii dawao si
odczu pewne niezadowolenie. Ot, choby tacy ludzie, jak Mestrance na
przykad. Och, oczywicie, to nie by jeszcze najwikszy szkopu. Ale w
imi zasad demokratycznych doktor liczy si ze zdaniem kadego ze
swych wyborcw. Nie mwic ju o tym, e w obecnej postaci
proporcjonalne prawo wyborcze nie daoby mu wielkich szans przy
wyborach do Izby Deputowanych. Nie ma co, to nie byo zbyt atwe do
przeknicia dla czowieka lewicy, ta wojenna polityka Poincarego, i
niewiele pomagao tu twierdzenie, e prezes Rady Ministrw nie ma na
ni wpywu, e win ponosi klika Aleksandra Millerand, do ktrego
Barbentane nigdy nie mia zaufania z racji jego socjalistycznej
przeszoci...
Edmund czeka na ojca na Dworcu Lyoskim. Barbentane dostrzeg go z
daleka, midzy dwiema walizami, pord przebiegajcych tragarzy.
Dozna uczucia lekkiego wstrzsu. Wysoki brunet, elegancki, gow mia
ma, a ramiona szerokie, oczy jasne i cie wsika. Bezsprzecznie,
obydwa jego zuchy wday si w rodzin Rinaldich. Edmund, silniejszy i
bardziej proporcjonalny od Armanda, nie mia krconej czupryny jak
modszy i mia regularniejsze rysy. Doktor patrza na zbliajcego si
ulubieca: jak te on si sprawuje w tym Paryu? W Serianne mia
mono rozcign nad nim kontrol: od samego pana Roberta wiedzia,
e jego syn odwiedza Kwiecisty Koszyczek". W gowie dzielnego
ojczulka dojrzewa pewien
199
plan: rednia z panien Barrel byaby dobr parti dla Edmunda. Pod
wzgldem politycznym byoby to pocignicie mistrzowskie: mat dla
opozycji. Niezwykle wymagania musiaaby mie maa Barrelwna, eby
nie zechcie jego chopca! Uciska syna ze wzruszeniem.
Obiad zjemy razem, co?
Ton doktora nie dopuszcza sprzeciwu, ale mody czowiek cofn si
jakby i, zapatrzony gdzie daleko, odpar:
auj bardzo, ale dzisiejszy wieczr mam zajty.
Barbentane za bardzo by pochonity samym faktem przyjazdu do
Parya, by nalega. Przyjmujc rol starszego brata wykrzykn tylko:
Znamy si, ty gaganie! ale nie znalaz najmniejszego oddwiku.
Doktor zatrzymywa si zawsze w ,,Hotel du Louvre", Edmund odwiz
go tam i umwi si z nim na popoudnie nastpnego dnia. Rano mia
dyur w Charite, u profesora Beurdeley, tego od trzustki.
Prawd mwic, tego wieczoru Edmund chcia jedynie dowie sobie
wasnej niezalenoci. Mia uczucie, e w osobie ojca caa prowincja,
gorzej, caa rodzinka z prowincji zjawia si nagle w Paryu. Gupi
wynalazek te koleje!
Modzieniec czu co wicej ni pogard dla ojca, ktry niegdy w
dziecistwie by przedmiotem jego podziwu. Nie na darmo wzrasta
Edmund w atmosferze ambicji, ktra stanowia osnow ycia
Barbentane'w. Widzia, jak ojca zeray pragnienia, ktre
urzeczywistniay si tak powoli, e a lito braa. Marzy o tym, aby by
pierwszym w Serianne, c za ndza! Edmund nauczy si ocenia z
waciwego punktu widzenia natur ojcowskich pragnie. Przez
dwadziecia lat patrzy, jak wysmaa si t lokaln saw. Poniewa jego
wasne ambicje byy na zupenie inn skal, nie dostrzega w nich
adnego pokrewiestwa z ambicjami ojca. O sobie myla z dum:
Jestem karierowiczem." A ojciec by tylko zwykym intrygantem. Jego
maestwo byo po prostu wynikiem spekulacji wyborczych, cae ycie
sprowadzao si do paskiej przezornoci i chytrych wybiegw, eby
nikogo nie
200
zrazi i wysforowa si na pierwsze miejsce. Edmund byby na pewno
stan po stronie matki, gdyby nie to, ze uwaa j za gupi i e by z
gruntu niewierzcy. Tote fochy tej damy i jej ataki nerwowe tumaczy
sobie w sposb bardzo prosty i grubiaski w stosunku do ona, ktre
wydao go na wiat.
Obiad zjad u Chartiera, a potem wasa si po bulwarze Saint-Michel a
do dziesitej. Nikt prawie z kolegw nie zosta w Paryu na czas ferii.
Pewien Grek, z ktrym pracowa w Htel-Dieu", zaprosi go do
rda". Mrugali do siebie pokazujc sobie kobietki i to bya caa
rozmowa. Co za dure! Zostawi go i poszed z nudw zobaczy, jak
graj w bilard w Prado". Spotka tam znajomego Ormianina odbywa
sta w tym szpitalu, gdzie on mia teraz dyury. Ten koniecznie chcia mu
ustpi swoj tur w rozgrywajcej si partii. Wszystko razem nie miao
za grosz sensu, zimno byo piekielne, pogoda ohydna. Skoczyo si na
tym, e wrci do hotelu i zacz wkuwa.
Jedna bya rzecz na wiecie, ktr podziwia naprawd szczerze: metoda
anatomiczna. Opisywanie pewnych rzeczy czy czci ciaa w ten sposb,
by aden drobiazg, aden najmniejszy szczeg nie mg by przy tym
pominity, ten sposb oddawania rzeczywistoci idealnie cile i
chwytania kadego z jej przejaww lepiej, ni zrobiby to aparat
fotograficzny, nie bdcy niczym wicej ni okiem wszystko to
upajao Edmunda dajc mu poczucie przewagi nad t rzeczywistoci,
zwycistwa nad yciem. To wanie bya dla niego poezja, jeli dobrze
mnie pastwo rozumiej. Obrazy, jakimi posugiwa si Farabeuf mwic
o podwjnym rzdzie pere koci nadgarstka, o chusteczce gryzetki lub
szalu kurtyzany dla okrelenia mini grzbietu, to zastpowao
Edmundowi Baudelaire'a, to mu przeduao Baudelaire'a. Najnowsze
zdobycze fizjologii, ktr studiowa w Sorbonie u Desastre'a na
marginesie swojej medycyny, byy dla niego rwnie elementami
liryzmu. Wyznawany przez niego materializm znajdowa w dziedzinie
psychologii swj wyraz w tym, e
201
transponowa tu terminologi nauk eksperymentalnych. Mwic o progu
podniety kad specjalny nacisk na sowo prg, dajc do zrozumienia, e
uywa go tak, jak gdyby chodzio tutaj o ap krlika i okrelenie
pierwszego stopnia jej pobudliwoci. Pojcia takie, jak chronaksja,
wwczas jeszcze okrelenie wieo wprowadzone i uywane tylko przez
wtajemniczonych, staway si nieocenionym skarbem dla jego intymnych
myli, gwnym skadnikiem jego metafor. Zachanne posugiwanie si
terminami naukowymi dawao mu poczucie pewnego rodzaju wyszoci.
Zwaszcza w stosunku do kobiet. Okoo wp do dwunastej kto zapuka
do drzwi.
Przechodzc w pobliu hotelu, w ktrym mieszka syn, doktor
Barbentane nie potrafi oprze si pokusie sprawdzenia, czy Edmund ju
wrci. Ku jego wielkiemu zdziwieniu klucz nie wisia na tablicy. Aha,
Edmund musi mie kogo u siebie... Trudno, skd on mg o tym
wiedzie, prawda? Wpad na chwil, bo by w pobliu... a zreszt czy to
nie jego syn?
Wstpiem przechodzc powiedzia widzc nachmurzon twarz
syna i zobaczyem, e jeste u siebie.
Stwierdziwszy, e na umocowanym na drzwiach wieszaku nie ma ju
miejsca, rzuci paszcz i kapelusz na ko. Postanowi odgrywa rol
starszego kolegi. Widok otwartych ksiek i zeszytw, trupiej czaszki na
szafce nocnej zbi go troch z tropu. Psiako, nie przypuszcza nigdy, e
jego pierworodny jest taki pilny!
Mylaem, e dzisiejszy wieczr masz zajty...
I owszem, ale nie powiedziaem ci czym. Oschy jaki ten may i
skryty. Trzeba stworzy nastrj bardziej przyjacielski. Barbentane usiad
na krzele, ktre Edmund odsun wstajc, eby mu otworzy. Syn sta,
nieprzyjemnie ceremonialny.
Cay czas pracowae?
Cay.
Kama ze spokojem. Bardziej jeszcze ni ta bezsilna indagacja
wyprowadza go z rwnowagi poudniowy akcent ojca. Od czasu kiedy
by w Paryu, Edmund nauczy
202
si mwi zaciskajc wargi, tak jak to robi wszyscy dobrze wychowani
poudniowcy. Doktor nie zadawa sobie tego trudu i nie krpowa si
wcale swoj wymow, prostak. Edmund postanowi nie pokazywa si z
nim w miejscach publicznych, chyba e w aden sposb nie da wykrci
si od tego jarzma.
A ja tu sobie wyobraaem podj jowialnie doktor e ty si
lumpujesz! Daj sowo. A ty tymczasem wkuwasz, co? Dobrze ci idzie
histologia? Za moich czasw nie byo tego w programie, a ile razy
chciaem si potem do tego zabra, to przyznam ci si, e przychodzio
mi zawsze z trudnoci...
Brzuch opiera mu si o uda. Mocno ju ociay przy pidziesitce, w
swoich fantazyjnych spodniach, z wielkim zotym piercieniem na lewej
rce, z brod sigajc krawatu, z acuszkiem od zegarka wpitym w
kieszonk kamizelki, mia wygld ysiejcego francuskiego polityka, co
mogo wprawi w dobry humor kadego z wyjtkiem jego wasnego
syna, dla ktrego by to tylko dramat. Zalatywa czosnkiem. Nawet tu, w
Paryu!
To jeszcze nie wszystko, mj chopcze. Twj papa nie zmarnowa
dzisiejszego wieczoru. Miae dobr myl, e zostae w domu i
pracowae zamiast hula z ojcem...
Edmund, z zaoonymi rkami, spojrza w tym momencie w sposb
doskonale impertynencki, ale w euforii swego przyjazdu do stolicy
tamten wcale tego nie zauway.
Tak, dowiedziaem si wielu wanych rzeczy. Byem na obiedzie z
Maurycym Perrot. Nie wiesz, kto to jest Maurycy Perrot? Nie powiedzieli
ci tego na uniwersytecie? Widzisz, mj chopcze, ycie nie ogranicza si
do samej medycyny... Perrot to jeden z filarw partii. Bankier. Ma
udziay w przedsibiorstwach prowadzcych roboty publiczne.
Prawdziwy republikanin. Nie myli jeszcze na razie o fotelu poselskim,
ale to bardzo wpywowy czowiek, bardzo, bardzo... Zamierza
kandydowa w Castellane, gdzie ma wiele szans, bo tam to jest w
pierwszym rzdzie kwestia kiebasy, a gdyby zdoby jeszcze
203
poparcie wuja Karola Rinaldi... pojmujesz wic, e zaley mu na mnie.
Tote ten dzisiejszy obiadek... Zatelefonowaem do niego do hotelu, a on
od razu chwyci okazj za uszy. Chcia si ze mn zobaczy natychmiast.
W Cafe de Paris", ni mniej, ni wicej. Co tam byy za kobiety!
I to, uwaasz, przy ssiednich stolikach. Lepiej nie pisz o tym do matki.
Chocia, twoja matka... no, wszystko jedno, zostawmy j w spokoju na jej
ukochanej prowincji. Dziwaczna jest ta wasza paryska moda. Suknie pod
sam szyj, tuniki, na ulicy nie bardzo jest nawet na co popatrze. Ale za
to wieczorem, jak si to wszystko wystroi, wydekoltuje! Gorsz ci?
Rzeczywicie, Edmund zaczerwieni si. Mrukn co w rodzaju
zaprzeczenia.
Tak, mj may, teraz lepiej si ju orientuj w sytuacji politycznej.
Perrot mi wytumaczy. Partia nie chce Poincarego w Paacu Elizejskim.
Sprawa nie jest jeszcze cakiem jasna dla wszystkich. Powiadaj, e
Perchot waha si... ale poczekaj. Dla formy zaproponuje si kandydatur
Leonowi Bourgeois, a waciwe uderzenie nastpi dopiero potem: jako
kandydata lewicy wysunie si jednego gocia z Roussillon, ministra w
gabinecie Rajmunda, a wtedy Poincare wycofa si. Pojmujesz?
Poincare jest bardzo popularny...
Popularny? Moe w waszym Paryu. Pary to jeszcze nie Francja. W
gabinecie te wielu ludzi do siebie pozraa. Mylisz, e na Poudniu tak
bardzo go kochaj, tego speca od parad wojskowych? Nie mwi ju
nawet u nas, na Poudniu. Ale na przykad w Narbonne, tacy waciciele
winnic albo marynarka w Tulonie... W sumie biorc, w naszym kraju
soca ludzie nie lubi si bawi w rwnaj w prawo". A poza tym, majc
przeciw sobie Caillaux, Clemenceau...
Radykaowie popierali go przecie.
I owszem, a teraz si wycofuj... to stara piewka: kto ci tutaj prosi,
kto ci tutaj chcia? Poincare usiuje pozyska sobie reakcj i myli, e
republikanw te uda si wcign do tej kombinacji. Wprost nie do
wiary,
204
czego si czowiek dowiaduje o Millerandzie! No, temu si w yciu
powiodo! Ale te ma apetyty, ho, ho! Co on wyrabia w artylerii, w
lotnictwie!
Rzecz w tym, e Maurycy Ferrot wola, aby kredyty, udzielane pewnym
gaziom przemysu, znalazy w przyszoci inne zastosowanie. Troch
mniej aeroplanw, a troch wicej drg.
Zauwa, e z punktu widzenia interesw pastwa drogi s rwnie
rzecz bardzo wan. Armia bez drg to jak adna kobieta bez kuperka!
Edmund nienawidzi w tej chwili ojca z caego serca. Czy on tak zamierza
politykowa w nieskoczono? Rozsiad si jak u siebie w domu i nie
byo powodu... Doktor odczu wida wrogo ze strony syna, gdy zmieni
nagle ton, nie wychodzc z roli starszego brata, co byo chyba ze
wszystkiego najgorsze;
No, dosy ju wkuwania! Skadaj mi te ksiki i idziemy! Ja
zapraszam. Trzeba to jako uczci, e jestemy razem w Paryu. Znasz
jaki lokal, gdzie mona by si troch zabawi? Zapomnij, e jestem
twoim ojcem...
Nie byo to bardzo atwe, ale trudno odrzuci zaproszenie. Edmund
pociesza si myl, e moe uda mu si przy okazji uzyska podwyk
miesicznej pensji. Poszli wic do Noctambules", gdzie wynudzili si
setnie, po pi frankw za godzin.
IV
Pani Gresandage westchna. Kto dzwoni. Ma nie byo jeszcze w
domu. Pewnie pan Quesnel. Zawsze to samo. Machinalnie poprawia
gadkie wosy i odoya ksik na stolik. Trzydziestopicioletnia wysoka
brunetka, o do penych ksztatach i grubych rysach, miaa pikne oczy.
Przyja gocia ze specyficzn uprzejmoci, Waciw kobietom
pochonitym przede wszystkim swoim yciem wewntrznym. Nie
dostrzegaa brzydoty mebli ani wszystkiego, co sw banalnoci,
przypadkowoci i brakiem gustu musiao razi go w tym mieszkaniu na
205
faubourg Saint-Antoine. Obijajc si o mozaikowe ozdoby i przykryty
kwiecistym pokrowcem fortepian, jego wzrok nie znajdowa tu nic, co
byoby oywione jak ludzk treci prcz ksiek wypeniajcych
bibliotek z czarnego drzewa. Biblioteka z czarnego drzewa przypominaa
pani Gresandage: jak ona ciemna, bez wdziku i zamylona.
Usiedli; ona na sofie, on w bererce. Midzy nimi niska lampa i ksika
na stoliku. Wszdzie dywany. Rodzinna zbieranina, z ca rnorodnoci
jej humoru, w maych ramkach do fotografii, stwarzaa wok nich
przytuln atmosfer godzimy sidmej wieczorem: pan Jzef Quesnel, jego
ysina, jego wsy, jego wysoka, nieco przygarbiona posta w garniturze
marengo stanowiy pierwszy plan, ktry w zielonym wietle lampy z
abaurem przypomina ptna z Narodowej. Jego postarzae donie, na
ktrych spod bardzo biaych mankietw wysuway si nabrzmiae
niebieskie yy, poyskiway w wietle starym zotem wosw.
Co sycha u Ryszarda?
Jak zawsze.
Zabija si prac, i po co?
To samo ja mu powtarzam; Ryszardowi nie zaley na pienidzach, taki
ju jest.
Doprawdy zabawne w jego zawodzie. Nikt by nie uwierzy. Dyrektor
departamentu obrotu pieninego i od lat wci w tym samym skromnym
mieszkaniu...
Ono nam zupenie wystarcza.
Moja droga Elizo, nikt nie moe robi wam wyrzutw z powodu
skromnoci waszych upodoba. Tylko ten stoicyzm sam w sobie ma co,
co mnie przeraa; chocia jeeli chodzi o mnie, potrafibym doskonale
zadowoli si warunkami jeszcze skromniejszymi. Gdyby byo trzeba. To
znaczy...
Westchn. Pani Gresandage stwierdzia, e zmizernia. Nie powiedziaa
mu tego wprost. Od jakiego czasu wida byo po nim, e si starzeje,
drogi przyjaciel. Oczywicie, po apartamentach w parku Monceau ich
mieszkanie musi
206
wydawa mu si obce. Miaa ochot zacytowa witego Pawa, ale
ugryza si w jzyk. Ten jego umiech, z jakim przyjmowa cytaty z
Pisma.
Przed dwoma miesicami wyglda pan lepiej.
Zapewne! Ale dzi jestem szczliwszy.
Ach!
Zbi j z tropu. Ogie w kominku trzaska. Go zatrzyma na gospodyni
dugie spojrzenie.
Ma pani do mnie al powiedzia. Niech pani nie zaprzecza,
prosz. Wiem, e tak jest. Czy to z powodu Blanki? Chyba nie, nie
przypuszczam te znajc pani serce, niedostpne maostkowym uczuciom,
by moga mi pani mie za ze mj nielegalny zwizek...
Nie pokazuje si pan u nas.
To nieatwa rzecz dzieli swe ycie midzy przyjaci i... Elizo, jestem
czasem tak szczliwy, tak bardzo szczliwy, e ogarnia mnie zabobonny
lk. Kocham j, Elizo.
Po tym sowie zapado milczenie; pani Gresandage podniosa si i
dorzucia do ognia jeszcze jedno niepotrzebne polano, ktre zaczo
dymi.
Kocha j pan... powiedziaa siadajc z powrotem i zamylia si.
Mj Boe podja po chwili nie ma w tym nic zego. Paska ona
nie yje, paska crka jest pod dobr opiek. Ale ja lkam si
modzieczej namitnoci, z jak przeywa pan to wszystko. A poza tym
zaniedbuje pan nas. Dla Ryszarda by pan w kocu zawsze jakby
ojcem.
Jzef Quesnel umiechn si. Mia dla Ryszarda Gresandage wiele
szczerej sympatii, a nawet szacunku. Przede wszystkim szacunku. Ale to
jeszcze nie znaczy, eby... Powrci do tego, o czym mwili na pocztku:
Ta obojtno Ryszarda dla spraw pieninych... a przecie, Elizo, ma
on obok siebie istot niezwyk, ktra miaaby prawo...
Prosz, niech pan przestanie! Czeg wicej mi potrzeba?
Prawdziwi Spartanie! I to nie jest bynajmniej jaki
207
odosobniony wypadek wrd dzisiejszej finansjery. Jake mylne bywaj
wyobraenia o naturze ludzkiej. Gdyby tak posta Ryszarda odmalowa
w jakiej powieci, czy uwierzyby kto w jego bezinteresowno? Nikt!
A tymczasem my sami naprawd wyzbywamy si powoli wszystkiego.
Dzisiejszy bogacz to mit. Powiernik dbr tego wiata, nie bdcych jego
wasnoci. Tacy ludzie, jak m pani, pracowaliby w kadym innym
ustroju tak samo, jak pracuj w naszym. Tego wanie nie rozumiej
politycy w rodzaju Jauresa czy Guesde'a. Zrzekamy si stopniowo
naszych praw. Nadejdzie dzie, w ktrym wystarczy po prostu pchn
palcem i cay gmach runie.
Widz, e znw snuje pan swoje rewolucyjne mrzonki.
Dao si sysze otwieranie drzwi: Ryszard wszed do pokoju. Pod pach
trzyma teczk z szagrynowej skry. By to mczyzna niski, dosy
suchy, wsy mia czarne, krtko przystrzyone, grn warg wywinit.
Jak si miewa Carlotta? zapyta swobodnie. Wydaa mi si
bledziutka ostatnim razem. Pocaowa on.
Eliza powiedzia Jzef Quesnel nie lubi Carlotty, chocia nie zna
jej nawet, i gdybym nie zna twojej ony, pomylabym, e jest zazdrosna.
Tak, tak, zazdrosna, powtarzam: zazdrosna.
Gresandage pooy teczk i, jakby rozwijajc dalszy a cig swoich myli,
zwrci si do przyjaciela:
Jeeli masz akcje Tuapse, radz ci pozby si ich zaraz jutro rano,
nawet ze strat...
Mylisz? Kiepsko mi co wygldasz, mj may, musisz by
przemczony. Nie powiniene si tak przejmowa finansami publicznymi.
Gdyby nie to, e sam ciebie uksztatowaem, e znam ci na wylot,
pomylabym sobie Bg wie co.
Jzef Quesnel lubi dawniej przychodzi tutaj odetchn prostot tego
domu. Eliza bya dla niego jakby odmodnia replik jego matki, kobiet
na dawn mod, kobiet, ktra umiaa piewa nabone pieni. A sam
208
Ryszard usprawiedliwieniem. Lecz dzisiaj czego innego szuka w
skromnym mieszkaniu przy ulicy Passy. A po brzegi peen by nowych
sw, gotowych zwierze. Komu innemu mgby mwi o Carlotcie,
jeli nie Gresandage'om? Kt inny zechciaby go wysucha? Kto by go
nie wymia? Na ich miejscu!
Wic mwi. I pniej jeszcze przy stole. U Gresandage'w podawao si
kotlety obrzeone przy koci rbkiem papieru, tak jak w niektrych
restauracjach. Eliza wyniosa t tradycj z domu i Jzef Quesnel zawsze z
tego artowa. Bya pewna, e i tym razem usyszy zwyk uwag, ale nie
doczekaa si jej. Och, musia by nie na arty zakochany! Ryszard mia
ochot wtrci par sw na zupenie inny temat. Chocia uwaa
zasadniczo, e polityka jest dla urzdnika, takiego jak on, rzecz obojtn,
i nie przywizywa wielkiej wagi do tych periodycznych zmian warty
personelu ministerialnego, by jednak, z racji swego stanowiska, pod do
silnym wraeniem Caillaux i nie bardzo pewny, co myle o kandydaturze
Pamsa... Quesnel by, wiedzia o tym, zdecydowanym zwolennikiem
Poincarego. Ryszard mia wielk ochot porozmawia z nim na ten temat.
Ale gdzie tam! W stoowym staa salamandra, a poniewa deser
przeciga si w nieskoczono, suca postawia na aurowej pytce
kaw, ktra zdya ju wystygn. Ryszard sam wyj z szafy butelk
armaniaku. Mczyni maj pewne przywileje. Kieliszki byy mae, ale
na ich ciankach widniay zote lady startej pozoty.
V
W nastpnych dniach Barbentane mnoy wizyty, starania. Dobija targu z
Perrotem: tamten mia mu zapewni poparcie ulicy Valois przy wyborach
do Izby Deputowanych w zamian za przychylno Rinaldich z Castellane.
Wszystko sprowadza si do stosunkw lokalnych; gdyby zaproponowa
Rinaldim z Serianne, by gosowali na kogo innego ni on sam, gotowi s
odmwi, poniewa w ich
209
obwodzie, a raczej przy tym przekltym gosowaniu na list, reakcja
wysunaby na miejsce dawnego deputowanego kogo, kto nie byby
moe bonapartyst, ale kto naleaby z pewnoci do jednej z monych
rodzin z czasw Cesarstwa... rozumie pan, co by to mogo znaczy:
balota w pierwszej turze, przewaga republikanw zachwiana, a w drugiej
turze wielka Niewiadoma, gdyby doszo do gosowania na list, o ile je
uchwal. C to za ciemna historia te wybory proporcjonalne! Gocie,
ktrzy dostaliby mniejsz ilo gosw, mog zosta wybrani! Porzdni
ludzie zagubi si w caej tej arytmetyce przedwyborczej, w tej caej
wrzawie i tutti quanti. Istniej powane obawy, e, chcc zagrodzi drog
reakcji, przeraona pierwszymi wynikami powana cz radykaw'
sprzymierzy si w drugiej turze z przedmieciami, z robotnikami z fabryk
i e z tego wszystkiego wyjdzie w kocu socjalista. To by dopiero byo!
Trzeba wic za wszelk cen pozyska gosy prawicy. Ale w tym celu, po
pierwsze: kandydatem musia by Barbentane, a po drugie: stanowisko
prefekta musia zajmowa republikanin, poniewa to zupenie jasne, e
przy wyborach proporcjonalnych wszystko bdzie w rku prefekta. Ten
problem to problem caej Francji. Partia musiaa ugruntowa przede
wszystkim swj presti wprowadzajc do Paacu Elizejskiego swojego
czowieka. Barbentane uda si do Ministerstwa Rolnictwa z Perrotem,
ktry przedstawi go Pamsowi. Doktor mia oczywicie rne malutkie
proby w imieniu gminy, a przy okazji nie szkodzio zawrze znajomo z
tym, ktry mia zosta pierwszym urzdnikiem Republiki. Wyszed
oczarowany: ile prostoty, ile bezporednioci i dobrego humoru! Od
razu wida, e to kto z naszych stron! Podobno zrobi miliony na
bibukach do papierosw! A jeszcze te batalie, jakie stacza z reakcj na
terenie swojej prowincji! W Roussillon z reakcj nie ma artw! Tak, tak!
Doktor mia jednak kopoty. Z synem. Co za dziwny chopak! Po
pierwsze, zachowywa si zupenie tak, jakby by zwolennikiem
Poincarego. Suchajc go miao si wraenie,
< 210
e si czyta jaki artyku z Le Matin". Jakie to niesmaczne, reklama
robiona temu czowiekowi! Fotografie jego psw na pierwszych stronach
dziennikw! Edmund nie miesza si do tych spraw, racja, ale to wanie
byo niepokojce. Jego syn sta po stronie Poincarego nie z przekonania,
ale dlatego e, jak twierdzi, Poincare jest pewny swego. Po pierwsze, nic
jeszcze nie wiadomo, a po drugie, tego rodzaju rozumowanie nie mogo
nie martwi ojca, ktry... nie mogo nie martwi republikanina.
Barbentane gryz si tym. Pion moralny Edmunda sta si przedmiotem
jego troski. Nie dlatego tylko, e to jest mj syn, ale jeeli taka jest
mentalno naszej modziey... To jest droga do kadej restauracji.
Barbentane siedzia w Paryu ju dwa tygodnie i od czasu do czasu
telegrafowa do Lamberdesca i do ony, i przedua pobyt.
Edmund spotyka si z ojcem tylko na obiedzie. Zaczy si ju wykady.
Mody czowiek zabra si do nauki z ca zaciekoci, do jakiej by
zdolny. Noce spdza nad ksik, ranek zastawa go pord skryptw i
nagryzmolonych notatek, nad filiank wystygej czarnej kawy, ktr
kaza sobie przynie wieczorem. Chodzi po pokoju, bezwiednie
podnoszc gos, urzeczony liryzmem czekajcego go egzaminu na
asystenta, wynajdywa coraz to nowe, sensacyjne przez sw zwizo,
okrelenia, nowe sposoby ujcia, udramatyzowania patologii: Chory
znajduje si w pozycji lecej, blady, asteniczny. Puls ma saby,
zanikajcy, nieregularny..." Sowa w jego ustach nabieray grozy,
przywodzc na myl wielkich lekarzy XIX wieku i jarmarczne muzea
Dupuytrena. Edmund yka kaw. Pierwsze, niewyrane gosy miasta
dodaway jeszcze patosu caej scenie. Mody czowiek umiecha si
gorzko. Ach, gdyby tak mogli usysze go teraz czonkowie jury
konkursowego, t jego elokwencj woln od jakiegokolwiek gadulstwa,
ten nie spotykany ju dzisiaj nerw dramatyczny! Spord profesorw
jeden tylko Vidal potrafi wzbudzi jeszcze dreszcz w suchaczach
mwic
211
o gruliczym zapaleniu opon mzgowych. Opowiadaj, e bra kiedy
lekcje u Mounet-Sully'ego...
Zdarzao si, e ssiedzi pukali czasem w cian. Co za bezczelno! A
oni si moe krpowali, jak mieli u siebie dziewczynki? Edmund sta si
teraz dziwnie cnotliwy. Nie dlatego wcale, e pochaniaa go nauka, ale na
przekr ojcu, sprowokowany jego obecnoci w Paryu i wyobraeniem,
jakie tamten musia zapewne mie o obyczajach studentw. Nie jestemy
tacy, za jakich maj nas ci ludzie! Obiady jada jednak z doktorem: gruba
oszczdno. W poudnie, wychodzc ze szpitala, wstpowa tylko na
filiank kawy ze mietank i rogaliki do baru na rogu bulwaru i ulicy
Cujas. Nawet to paci nieraz z wygranej. Stawka wynosia jeden su. Z
nienawici do ojca stawia na zielony lub na ty. Zawsze przeciw
czerwonemu. Wieczorem, spotykajc si z doktorem w restauracji,
zamawia krwiste miso. Prowincjonalne skpstwo pomrukiwao czasem
przy okazji:
A co by tak powiedzia na befsztyk, dla odmiany?
Bo tak cigle ta poldwica...
Edmund przybiera wyraz politowania i zwraca si do kelnera gosem
lekko podniesionym:
Dla mnie poldwica. Ale eby bya delikatna i nie za bardzo
wysmaona! I moe groszek do tego... chocia nie, niech bd kartofle!
Pochylajc si w stron ojca odsania mode, drapiene zby: To
bardziej klasyczne.
Mia na oddziale par adnych dziewczt, ktrym powica troch wicej
czasu, ni tego wymagaa nauka i troska o ich zdrowie. Delektowa si
bezceremonialnoci atmosfery szpitalnej, nagym rumiecem chorej,
kiedy, z wyrazem cakowitej obojtnoci by w tym nieprzecigniony
podnosi do gry kodr. Zdarzay si pacjentki, ktre okazyway po
temu duo dobrej woli. Jedna z nich, tancereczka, ktr wycignli z
zapalenia opucnej po zainfekowanym poronieniu, co troch kazaa
obmacywa sobie brzuch. Najbardziej lubia osuchiwanie, nalegaa, by
sprawdzi dobrze, czy przypadkiem nie ma
< 212
gdzie przytumie. O tak, tutaj... och, wanie tu! Pielgniarki
przechodziy, bardzo godne, ale i tak wiedziay swoje. Mikki dotyk
kobiecych piersi, kiedy przykada do nich ucho, prosz liczy: trzydzieci
trzy, trzydzieci trzy...
W Paryu zaczynaa by modna gra w bowling. To oczywicie nie to, co
prowansalska sztuka gry w kule, ale czowiek si nawet szybko
przyzwyczaja. Czsto wieczorem Edmund wsiada w metro i jecha
niedaleko bramy Maillot, gdzie by taki lokalik z bowlingiem w
podziemiu. Edmund mia dosy zrczn rk i std najrniejsze
znajomoci: sport, wycigi, samochody. Kobiety przyglday si
grajcym. Edmundowi potrzeba byo tego kobiecego podziwu dla jego
zrcznoci; podciga rkaw, rzuca kul i czyta zdziwienie sw si w
oczach podobnych do fiokw. Przewanie wygrywa tyle, e starczao
mu na posiek w barze, gdzie za jednym zamachem mia jeszcze, gratis,
ssiedztwo piknych dziwek, misa dla bokserw.
Prawdziwa ruina to byy papierosy. Ironia caporalw zostawiaa mu na
kciuku i na wskazujcym zotawy lad. Z wciekoci rozgniata
najmniejszy, jak tylko si dao, niedopaek o blat stou, na ktrym robi
sekcj, mokry od wypywajcej z trupa cieczy pomieszanej z karbolem.
To upokarzajce, eby musia uskubywa te pi frankw to tu, to tam z
wpisowego, z forsy na podrczniki. Czy ojciec nie mg zaatwi tego
przyzwoicie? Gorycz modoci: Edmund mci si w duchu na tej starej,
chudej ndzarce, bez zbw i z wywrconymi oczami, z ktrej
zdejmowali we czterech skr, dokadnie, z kadego czonka po kolei, a w
otwartym i pustym ju brzuchu marynoway si narzdzia. O gow bya
ktnia, ostatecznie mieli gra o ni w karty. Edmunda interesoway
przede wszystkim minie twarzy; oczywicie, atwiej jest pracowa na
mczynie, ale dobr stron tej poczciwej staruszki byo to, e bya
sucha, bez tuszczu i dobrze wstrzyknita formalin. Nie musiaa si
przejada pod koniec ycia.
< 213
W ktry czwartek Barbentane zjawi si ogromnie podniecony,
wymachujc wieczornymi gazetami.
Czytae? Nie? I rano te nie?
Co si takiego stao?
Millerand przywrci Du Paty de Clama na dawne stanowisko!
No to co?
Tobie to nic nie mwi: Du Paty de Clam? Du Paty de Clam to caa
sprawa Dreyfusa! Ten ajdak Millerand! Ty gwidesz na to?
Co w tym takiego wanego?
On si pyta! Przecie to narobi piekielnego haasu! Poincare przepad
z kretesem, nie rozumiesz?
A propos powiedzia Edmund jutro nie bd z tob na obiedzie.
Mody czowiek dosta od szefa bilet na majc si odby nazajutrz
premier, na ktr mia towarzyszy jego onie. Edmund puci wodze
fantazji i a przyblad. W smokingu wstpi do Hotel du Louvre"
poprosi ojca o ludwika. Dosta tylko pitnacie frankw:
piciofrankwk i dziesi frankw w zocie. Posiadszy ten skarb
zrezygnowa z obiadu, zostawi ojca i, poniewa mia jeszcze duo czasu,
szed wolno gapic si na wszystkie strony. Byo zimno, ale na szczcie
sucho; na bulwarze Saint-Michel wszed do perfumerii. Kupi prbk
fougere royale" i w Cafe de Cluny" skropi si ni w toalecie. Z
dziesi razy przekada potem z jednej kieszeni do drugiej flakonik,
ktry go irytowa.
Profesor Beurdeley zajmowa przy ulicy Conti apartament, ktry swym
przepychem przyprawi studenta o zawrt gowy. Ogrom pokoi zbi go z
tropu. Profesora nie byo w domu, mia wykad. Pani bya blondynk,
nawet niebrzydk, ale bez modoci. Miaa jedwabn, popielat sukni,
mocno drapowan i przybran z przodu koronk, mikkie wosy
przewizane srebrn wstk, bardzo szerok, dekolt starannie
przypudrowany, platynow koli wysadzan brylantami i wielki wachlarz
z pawich pir. Edmund poczu nagy szacunek dla tej damy i kl na
< 214
siebie w duchu. Od pierwszej chwili mia pewno, e zmarnuje t
wspania okazj. Nigdy nie bdzie umia uwie ony swego szefa,
wszystkie pikne postanowienia i nadzieje rozwieway si. Na schodach,
kiedy wkadaa kapturek, w takswce, rozmawiajc z ni o wszystkim i o
niczym i odpowiadajc na pytania, usiowa wyobrazi sobie t kobiet w
jej intymnych gestach. Rozbiera j w myli niechtnie. Bya przecie
zupenie niczego, skd mu si bior te kaprysy? Wielkie damy...
Premiera, na ktr jechali, bya swego rodzaju wydarzeniem politycznym.
Sztuka z tez, sam jej tytu by programowy: Alzacja. Graa Rejane, czy
trzeba dodawa co wicej? W westybulu otoczy Edmunda z wszystkich
stron w Pary, paajcy i poyskliwy, niedostpny jego studenckiemu
ubstwu. Z wahaniem rozpoznawa wok siebie twarze widywane setki
razy w gazetach, znane z karykatur. W szatni jaki wysoki elegancki
mczyzna, z brod jeszcze blond, gadko przyczesany i nieskazitelnie
wytworny w czerni fraka i w siwinie pidziesitki, zoy pani
Beurdeley gboki ukon. By to krawiec Karol Roussel, bardzo, jak
powiadano, bliski znajomy wielkiej aktorki. Pani Beurdeley ubieraa si u
niego.
Czowiek czuje si artyst powiedzia kiedy widzi, czym staje
si na pani suknia, ktr... Ogarnia go duma, e ubiera osob tak jak
pani, ktra...
Czy to prawda zapytaa pani Beurdeley e zachodzi obawa
jakich niemiych incydentw dzisiejszego wieczoru?
Och! odpowiedzia krawiec. Na sali jest paru panw, ktrzy w
dyskretny sposb...
Znaleli si w parterowej loy, sami, dziwnie. Przedstawienie zaczo si
bardzo pno, ku rozdranieniu Edmunda, ktry obiecywa sobie cuda po
zgaszeniu wiate. Ctkowany wachlarz chwia si w mroku. Edmund,
troch niespokojny, czy nie przebra miary i nie za mocno pachnie wod
Houbigant, czu si jak w opowieci Alfreda de Musset. Dugie, perowe
rkawiczki na nagich rkach towarzyszki fascynoway go. Patrzy, jak
wiato
< 215
czepia si brylantowych kropli naszyjnika, oprawionych staromodnie, na
cieniutkich zwisajcych nitkach platyny. W cigu pierwszego aktu
odzyska troch pewnoci siebie i wydao mu si, e potrafiby nie by
mieszny wobec tej kobiety. Jednoczenie nie by zbyt pewny swego
smokinga, ktry matka kazaa mu uszy zeszego roku w Marsylii.
Rejane. To bardzo proste. Bya olniewajca. Kade z jej sw trafiao
widowni prosto w serce. Z naturalnoci uczynia najwymylniejsz
sztuk. Dwa czy trzy razy, odkadajc na brzeg loy lornetk z masy
perowej, pani Beurdeley pochwycia z przejcia do Edmunda i
ucisna j. Nie miao to najwyraniej adnego znaczenia i
spowodowane byo jedynie gr Rejane, ale przyprawio modego
czowieka o pewien zawrt gowy.
Sztuka bya bardziej ni przecitna, ale zrczna. Patrzc na rozgrywajcy
si przed nim dramat rodziny alzackiej Edmund, ktry wszystko
sprowadza do wasnych przey, gotw by stan po stronie syna,
walczcego z tradycj i pragncego polubi Niemk, i utosami
bohaterskie uczucia Alzacji o sercu francuskim z prowincjonalnymi
historyjkami z Serianne-le-Vieux. Midzy nim a sal powstawaa w ten
sposb dziwna rozbieno wzrusze. Jego ssiadka klaskaa razem z
innymi, ale dodawao jej to tyle wdziku, e ostatecznie, patrzc na
wznoszce si w pmroku piersi pani Beurdeley, Edmund odnajdowa
wsplny rytm przey z ca widowni. Brylanty miay si do niego w
ciemnoci.
Naprzeciwko, w loy pierwszego pitra, trzej mczyni tak gorco
oklaskiwali sztuk, e zwracali na siebie ogln uwag. Jeden z nich, z
rozwichrzon brod, co chwila ociera czoo chusteczk, zmczony
biciem braw. Pani Beurdeley pochylia si w stron towarzysza,
wskazujc na lo:
Deroulede powiedziaa tonem szacunku.
A tamci dwaj? szepn mody czowiek muskajc przy tym ustami
puszyste wosy profesorowej.
216
Marceli Habert i Henryk Galii, przewodniczcy Rady Miejskiej,
przyjaciel profesora...
Edmunda ogarnia gniew na to wszystko, co czyo t kobiet ze
wiatem, do ktrego on sam nie mia dostpu. Coraz bardziej pragn
zemci si na niej, upokorzy j sw modoci i si w jakim pokoju
hotelowym, skd kobiety wychodz ze spuszczonymi oczami.
Koniec pierwszego aktu sta si prawdziwym triumfem. Kiedy
zrozumiawszy, e ich obecno jest zbyteczna w tym gronie, najedcy
wychodz i kiedy w pokoju zostaj sami swoi, wobec trzymajcego si na
uboczu syna, o ktrym wiadomo, e pragnie polubi nieprzyjacik,
Rejane-Jeanne Orbay przywouje wspomnienie tamtego wieczoru sprzed
lat, kiedy zostaa wygnana z Alzacji. Podobny by do dzisiejszego, jak
dzi zebrani bylimy tutaj, sami Alzatczycy, i na tym fortepianie jedno z
nas grao... zblia si do instrumentu, otwiera i rozpoczyna cicho...
Marsyliank. Rodzina i otaczajcy j przyjaciele podejmuj pgosem
melodi. piewaj. Marsylianka... Fajansowe talerze na cianach, w gbi
w pmroku koowrotek, a nad nim reprodukcja jakiego obrazu Durera,
wszdzie, poczwszy od szafki na naczynia, a skoczywszy na ciennym
zegarze, pozatykane chorgiewki, a pomidzy tym wszystkim, za stoem,
nie uprztnitym jeszcze po wieczornym posiku, nieruchomy, milczcy,
peen protestu mody Jakub, sam, sam, sam; sucha, ze swoj wielk
mioci w sercu, ktrej nie sysz ani ci fanatycy na scenie, ani te ci na
widowni, co podnosz si z miejsc spotniali, drcy, z wilgotnymi oczami
i wybuchaj burz okrzykw:
Niech yje Francja! Niech yje Francja!
Wszyscy krzycz. Kurtyna rozsuwa si cztery razy. C to za diabelska
rzecz, talent! Spowita w beow sukni Rejane kania si, jedn rk
trzymajc jeszcze na klawiszach przed chwil zamilkych po
Marsyliance. Suknia jest, ma si rozumie, od Roussela. Nie wedug
ostatniej wody. Rejane nie stosuje si do mody. C to za zaraliwa
rzecz, sukces! Od uniesie sali Edmundowi robi si sucho
217
w gardle. Stoi tu za swoj towarzyszk i miaby ch wzi j w
ramiona. A ona bije brawo, porusza si, zoonym wachlarzem daje znaki
w stron widowni.
W foyer odnajduj widowni haaliw, wzruszon i oszoomion, ktra
przychodzi do siebie, nawizuje wasne codzienne sprawy do tej minuty
sztuki dramatycznej. Pani Beurdeley odbiera zewszd ukony, ciska
donie, przedstawia albo nie przedstawia swego towarzysza, zachowujc
co do tego pewn rezerw. Mowa jest o miaoci sztuki. Taki temat w
teatrze! Ach, doprawdy, co si zmienio we Francji! Przez czterdzieci
lat podobna rzecz byaby nie do pomylenia ze wzgldu na namitnoci
tumu. Sam widok niemieckiego munduru mg wywoa zamieszki.
Dzisiaj to ju jest, ostatecznie biorc, temat historyczny. Entuzjazm,
oczywicie... Pozbylimy si wprawdzie szowinizmu, ale zostalimy
przecie pokojowo nastrojonymi patriotami. Wszyscy powtarzaj to
samo: ten kirasjer w gwnej loy to syn Rejane, na urlopie, prosz sobie
wyobrazi! O granicy mwi si jak o narzeczonej. Wojna, jody
Wogezw. Pani Beurdeley rozmawia z jakim panem o blond wsach;
podobno jest to Robert de Flers:
Co za sztuka! Co za rola!
Tamten okazuje pewn powcigliwo:
Najszlachetniejsze uczucia s niejednokrotnie uczuciami, o ktrych
najtrudniej jest mwi. Do nich naley patriotyzm.
Jednake...
Wymaga on nie tylko szczerego serca i nabonej rki, ale rwnie
ogromnej delikatnoci i dyskrecji rodkw wyrazu, i nieustannej troski o
czysto tonu...
Edmund sucha ze zdziwieniem. Tego rodzaju jzyk jest dla niego czym
nowym. Ach, wic taki jest ich sposb uwodzenia! Co si w nim przeciw
temu buntuje: gracz w kule z Serianne... Jest wcieky, e ta pani
Beurdeley powica im tyle uwagi. W penym wietle wydaje mu si o
wiele mniej pocigajca. Z pewnego rodzaju uprzejm pobaliwoci
wskazuje nagle modemu prowincjuszowi
< 218
znakomitoci Parya. Aleksander Duval, na przykad, zaoyciel
,,Bouillons"... Wisner, ten Wisner od samochodw... Edmund nie widzia
go nigdy, ale obojtnie przyjmujc informacje udaje, e ju nieraz...
Elegancki tum, w ktrym sylwetki kobiet odcinaj si na czarnym tle
frakw, faluje i rozbrzmiewa piskliwymi gosami. Przez otwarte drzwi l
wida grupki tych, ktrych polityka zajmuje bardziej ni mio.
Wszdzie sycha nazwisko Poincarego. Pojawia si na wargach modej
brunetki w pomaraczowej sukni przybranej biaym puchem abdzim. W
tych ustach brzmi jak jaka piosenka tropikalna: Poincare... Pani
Beurdeley z ogromnym oywieniem pokazuje Edmundowi kobiet ca w
biaych koronkach: Polaire.
Karol Roussel, ktry stoi obok, odchodzi od niej i jakby cignc
przerwan rozmow zwraca si do pani Beurdeley:
Uf, najadem si strachu! Co zupenie nieprawdopodobnego! Historia,
ktra... Kto powiedzia, e zarzdzajcy Halami, Pawe Guichard, jest na
sali, o, tamten, widzi pani? Oczywicie o mao nie doszo do... Na takim
wieczorze jak dzi, w tej atmosferze patriotyzmu, ktry...
Nie bardzo rozumiem mwi pani Beurdeley w czym obecno
tego zarzdcy...
Szanowna pani! Wobec tego wszystkiego, co pisz stale na jego temat
w Action Francaise"! Wie pani przecie, e on jest skompromitowany
rnego rodzaju transakcjami z firm Maggi", ktra jest agencj
niemieckiego szpiegostwa! Wiele osb odgraao si, e go pobije.
Zlkem si jakich wystpie, ktre... przez wzgld na nasz wielk
Rejane... Wie pani, e jej syn jest na sali? Wic pomylaem, e
powinienem porozmawia z Guichardem, aby zapobiec incydentom,
ktre... Tak, z tamtym panem. Ot niech sobie pani wyobrazi, e to jest
brat mojego kamerdynera...
Pawe Guichard?
Nie, nie. Ten pan... Wprost nie do uwierzenia, jakie teraz bywa
mieszane towarzystwo na premierach!
219
Edmundowi wydao si, e mwic to krawiec spojrza na niego.
Nie widzia, co dziao si potem na scenie, nie dostrzega ramion pani
Beurdeley. By chory z upokorzenia.
VI
Fabrykant samochodw Wisner zdziwi si bardzo, kiedy na premierze
Alzacji spotka swego starego wsppracownika, Jzefa Quesnel, z jak
bardzo adn osbk, rudaw blondynk, ktr skd sobie niejasno
przypomina. Byo to w czasie antraktu, wielki przemysowiec sta w
towarzystwie kilku osb i Wisner nie mia monoci podej swobodnie do
tamtej pary. Gdzie ja widziaem t smarkul? Zabawne, e ten purytanin
Quesnel tak si afiszuje ze swoj przygod przed caym Paryem. Wisner
sysza ju co wprawdzie na ten temat. Ale do tej pory jeszcze nic
oficjalnego.
Nie mia jednak czasu zastanawia si nad tym w tej chwili, poniewa
rozmowa, ktr prowadzi, zbyt blisko dotyczya jego interesw. Wisner
doskonale prezentowa si we fraku, mia modziecz sylwetk, kolory
moe troch zaskakujce sw ywoci przy szpakowatych skroniach,
wsy krtko przystrzyone, jeszcze bardzo czarne. Sta w towarzystwie
panw de Houtena i Lenoira; pierwszy z nich, Holender, by jedn z
najciekawszych postaci zakulisowych, a drugi niezaprzeczenie jednym z
rzeczywistych wadcw prasy. Przeycie tego wieczoru, oglne poruszenie
stwarzay wok nich gwar najzupeniej nie sprzyjajcy rozmowie o
interesach. Mimo to Lenoir nie dawa za wygran:
Zarczam panom, e Francuskie Towarzystwo Portu Tuapse otrzymao
od Rosji nalene mu miliony... Sytuacja zostaa cakowicie uzdrowiona, co
zmienia perspektywy... Quai d'Orsay interweniowao delikatnie u jego
cesarskiej moci...
Joris de Houten przymkn oczy z wyrazem szacunku. Jeszcze nie jest za
pno: zatrzyma akcje, ktre da mu
< 220 >
do sprzedania Jzef Quesnel korzystajcy czsto z jego usug na giedzie,
gdy nie chcia wystpowa pod wasnym nazwiskiem. Odprzedajc je w
odpowiedniej chwili bdzie mona adnie zarobi.
Skd znowu Quai d'Orsay interesuje si t spraw? powiedzia
Wisner. Za histori Tuapse stoi Perchot, a w kwestii zbroje Perchot
gra przeciw nam. Co za pomys, eby i mu na rk?
Lenoir zrobi porozumiewawcz min:
Jestemy w przededniu wyborw, drogi przyjacielu...
Ach! powiedzia Wisner z nagym odruchem oburzenia czowieka
uczciwego. Nie zechce pan twierdzi, e Poincare kupczy swymi
wpywami?
Joris de Houten wznis do gry arystokratyczn rk, na ktrej widnia
piercie z herbem barona:
Jestem przekonany, e nasz przyjaciel Lenoir daje si ponosi zbyt
ywej wyobrani...
Ale za pozwoleniem... powiedzia Lenoir. Dobrze, ju dobrze,
wiem, e jest pan poet! Lenoir poczerwienia. Mia na sumieniu par
wierszy. Nawet niedawno wysa kilka z nich premierowi Poincare po
rozmowie, jak mieli ze sob, a do ktrej doszo za porednictwem
Klotza. Wisner by wyranie zy. Ten Lenoir, swoj idiotyczn gadanin
kadego by skompromitowa! Jeeli mu si kiedy noga powinie, bdzie
mg mie pretensj tylko do siebie. eby zmieni temat, zwrci uwag
tamtych na mod osob towarzyszc Quesnelowi. Nie, Lenoir nie wie,
kto to jest, chocia ma wraenie, e widzia j kiedy w klubie, gdzie
grywa. Houten ywo zainteresowa si rozmow. Jaki zwizek? Pierwszy
raz syszy o jakim zwizku Jzefa Quesnel. Wisner gotw by chtnie
zrezygnowa z ostatniego aktu. Na og nie przepada za teatrem.
Spotka si z Lenoirem i Jorisem przy wyjciu i poszli do Maxim'sa".
Kiedy orkiestra zacza gra tradycyjne:
Wic zaoymy taki klub (bis), Gdzie kady mody wstpi rad od
osiemnastu do stu lat...", Wisner da znak,
221
eby maitre d'hotel napeni kieliszki, i zacz mwi o polityce. Posypay
si paradoksy, Holender umiechn si.
Pan rwnie, jak widz, jest rewolucjonist? zwrci si do
Wisnera.
Miejscowe damy pozdrawiay Wisnera. Jedna z nich, ruda, przypomniaa
mu towarzyszk Quesnela. Psiakrew, gdzie ja widziaem tamt
dziewczyn? Joris de Houten, doskonale obznajmiony z klasykami
socjalizmu, mwi o Marksie, o koncentracji kapitau. Wtrci przy tym
pochlebne swko pod adresem Wisnera, jego fabryk bdcych wielkim
krokiem naprzd na drodze do socjalizmu. Wiadomo zreszt, jakich
zapatrywa jest przemysowiec. Och, dzisiaj waciciele fabryk s bardziej
socjalistami ni robotnicy. Robotnicy, na pierwszy znak, zaraz poszliby za
orkiestr wojskow... Wisner podchodzi do wojny od strony interesw i
wolny jest od tego idiotycznego zacietrzewienia nacjonalistycznego...
Mwic to Joris ani na chwil nie przestawa myle o tym maym
pocigniciu z portami Tuapse; cae niebezpieczestwo w tym, by przy
okazji nie narazi si Jzefowi Quesnel... Ba, ale skd tamten miaby si
dowiedzie? A poza tym Holender chcia zrobi prezent swojej
przyjacice, pannie Jonghens.
Wisner zastanawia si wci, gdzie on widzia t ma. Wiedz pastwo,
jak to jest, kiedy czowiek pamita czyj twarz, a nie moe przypomnie
sobie nazwiska. Najpierw go to drani. Potem nie daje spokoju. W kocu
dostaje si kompletnego bzika na tym punkcie. Swoj drog, jak si tak
zastanowi, to zabawna para z tego Lenoira i Jorisa. Co tych ludzi moe
ze sob czy? Domyla si troch, poniewa zna ich stosunki z
Izwolskim. Ale Houten ma take jakie konszachty z Deutsche Bank, z
Niemcami... Czy on nie by wpltany w histori jakiego samobjstwa w
ubiegym roku, co z narkotykami? No, wreszcie! Co podobnego! A to
wesoa historyjka! Quesnel ma dobry gust, to trzeba przyzna. O ile
Wisner sobie przypomina, ta maa miaa bardzo adne piersi. Wic ten
stary protestant wycign j stamtd!
222
A pan mwi Lenoir do Jorisa de Houten by w Tuapse? Zna pan
dobrze Rosj? Joris de Houten nie by nigdy w Tuapse.
VII
Du Paty de Clam na dawnym stanowisku! Sprawa Dreyfusa otwieraa si
na nowo. Kryy ponure pogoski: Bakany znw zaczynay wrze, Rosja
i Austria nieustannie groziy interwencj, dzienniki wykorzystyway to dla
obrony rzdu. I akurat w takiej chwili minister wojny wycigajc wniosek
z tego, co powiedzia Messimy w okresie Agadiru, przywraca do czynnej
suby oskaryciela kapitana Dreyfusa, faszerza, czowieka czarnej partii.
I to na tydzie przed zwoaniem do Wersalu Zgromadzenia Narodowego!
Nie mogo by lepszego dowodu porozumienia Poincarego z reakcj.
Dawny dreyfusista kupuje sobie gosy prawicy, ale zobaczymy jeszcze,
jaki bdzie koniec tego wszystkiego! Barbentane zadepeszowa do swego
zastpcy: Republika w niebezpieczestwie Stop Przeduenie pobytu w
Paryu konieczne."
Jedenastego stycznia Millerand poda si do dymisji. Poincare ustpi go
radykaom. Barbentane triumfowa. Przewodniczcy Rady spuszcza z
tonu. Edmund chichota suchajc ojca. Owiadczenia Lotaryczyka w
Radzie Ministrw napeniy radoci modego adepta sztuki robienia
kariery. Oto wzr hipokryzji i zrcznoci. Poincare potrafi jednoczenie
zrzuci z siebie wszelk odpowiedzialno, zachowa pozory, e osania
swego ministra wojny, a jednoczenie wskaza mu grzecznie, i nie
pozostaje mu nic innego, jak wynosi si na cztery wiatry, co
wspaniaego! W swoich zeszytach Edmund nadawa rysy premiera
jegomociowi, ktrego rysowa z obnaon liniank przyuszn, wok
ktrej rozchylay si strzpy ciaa, aby lepiej byo wida stosunki
anatomiczne gruczou i jego loy. Odarty ze skry tuw, z wyznaczonym
przebiegiem ttnicy sutkowej wewntrznej, tej ttnicy, ktrej przebieg w
stosunku do nerwu przeponowego przypomina rami
223
wieniaka trzymajcego parasol, otrzymywa gow Poincarego. Cezar
Borgia z Bar-le-Duc znalaz swego Machiavellego w hotelu Royer-
Collard".
Rozumiesz, may, Lebrun przechodzi z Kolonii do Wojny. Pewno, e
Lebrun to te jest Pere la Revanche" */1, jak wszyscy ci znad Mozy:
strzaskali moje skrzypce, gdy dusz miay francusk"... ale to jest
uczuciowiec. Popaka, popaka w 1911, jak zawieralimy ukad z
Wilhelmem, ale si podporzdkowa. Wdroony do dyscypliny. Dawny
minister w gabinecie Caillaux i aden wielki wojak. Lebrun zamiast
Milleranda to olbrzymi krok naprzd na drodze pokoju. Jeeli nie jesz
rzeuchy, to daj mnie... Nie wiem, czy potrafisz doceni t komedi
Poincarego z Ribotem. Nie czytujesz Illustration"? Szkoda. Jak tylko si
dowiedzia, e Ribot zamierza kandydowa na prezydenta, pan Poincare
uda si do niego w swoim huit reflets dla wymiany zda. Wymienili je,
po czym z kolei pan Ribot zapa swj szapoklak i uda si do Poincarego
dla wymiany zda. Kurtuazja jak na dworze u krla! Oznajmili sobie, e
niezalenie od gbokiego podziwu, jaki ywi dla siebie nawzajem, obaj
bd podtrzymywa swoje kandydatury. Trzeba byo widzie pierwsz
stron Illustration" z tej okazji! Z jednej strony Poincare, z drugiej Ribot.
Dwie przyjacieczki! Rysowa Simont. Ale Simont to jeszcze nie to co
Sabattier, drugi przyjaciel domu! No, ten to ju!... Czytujesz Action
Francaise"? Ja te nie. Czasami jednak... Niech kto mwi, co chce, ale ten
Daudet to zabawny go. Nie paa zbytni mioci do Poincarego i jak si
zacznie rozpisywa o rysunkach Sabattiera, ktry sta si teraz
nadwornym portrecist przewodniczcego Rady Ministrw... Powiniene
przejrze sobie czasem Action Francaise"... nie mwi oczywicie, eby
czyta Maurrasa! Na sam myl o nim czowiekowi robi si wstyd, e jest
z Poudnia! Wiadomoci z Serianne nie byy alarmujce. Wszyscy

*/ Ojciec Rewan" (Przyp. tum.) reprezentant Idei odwetu za klsk
1871 r.
< 224
w najlepszym zdrowiu, dlaczego wic doktor Barbentane nie mia
poczeka a do wyborw w Wersalu? Ktrego wieczoru spotka w
Homme Libre" Clemenceau i wielki czowiek raczy sobie przypomnie,
e pomidzy jego rodzin a rodzin Barbentane istniao dalekie
pokrewiestwo. Do diaska, eby tak ten wrci do wadzy, to by dopiero
wszystko poszo jak z patka! Pams, ktry by jego pupilkiem, zaraz by go
oczywicie powoa do rzdu. Jake ten Clemenceau nie cierpia
Poincarego! May Garbus", tak go nazywa.
Wic ja mu wtedy mwi opowiada Barbentane panie prezesie,
mwi mu, a on mi powiada: Drogi kuzynie, prezes Rady Ministrw nie
jest taki gupi, ale jest cakowicie pozbawiony tego, co nasi przyjaciele z
drugiej strony Kanau nazywaj zmysem humoru"; a ja mu na to: Panie
prezesie, nie o wszystkich mona to samo powiedzie!"
Ogromnie zadowolony z siebie, rozemia si gono. Edmund skorzysta
z tego, eby zamwi kieliszek koniaku do kawy, i mruc z ironi oczy,
szare i pogardliwe, odezwa si po chwili umylnego milczenia tonem
najgbszego szacunku:
To byo zrcznie powiedziane.
Gazety pene byy przygotowa do Zgromadzenia Narodowego. Dwiecie
pidziesit kilo cielciny, szynki i chleba przewidziano, aby nasyci
obradujcych. Milion butelek wody mineralnej. Cay kraj pasjonowa si
myl o tym, e poniewa paac wersalski nie mg by zelektryfikowany
(ten dogmat by nienaruszalny) sto zainstalowanych tam lamp
gazowych nie wystarczao, jak powszechnie wiadomo, aby dostatecznie
rozjani jutrzenk nowej prezydentury. Po naradzie uchwalono, e
wprowadzi si w Wersalu lampy Auera. Do siedemnastego stycznia
miano ich zaoy szeset. Wybory wypaday w pitek. Dzie elegancki,
ale postny. Fatalnie dla wersalskich restauratorw, prosz tylko pomyle,
ile im trzeba bdzie pomysowoci i ryb! Opinia publiczna przestaa si
tym niepokoi, tak samo jak i perspektyw grzechu
225
miertelnego dla deputowanych, ktrym miano dostarczy te dwiecie
pidziesit kilo cielciny i szynki, kiedy jego ekscelencja ksidz
Gibier/*, biskup Wersalu, jakby predestynowany swoim nazwiskiem do
roli, jak mia odegra, ogosi, e dla caego departamentu Seine-et-Oise
znosi obowizek poszczenia w ten pitek. Komentowano fakt, e
wszystkie fotele w sali kongresowej pokryto na nowo ciemnot skr.
Byli tacy, ktrzy woleliby inny kolor. Pitnasty stycznia spdzi
Barbentane w Paacu Luksemburskim na zebraniu lewicy. Chwila
przeomowa. Doktor peen by poczucia wasnej wanoci. Chodzc
korytarzami Senatu bada puls Republiki. W jakich drzwiach dosownie
wpad na niskiego, nieprzyjemnego mczyzn, ktry zaskrzecza gosem
czowieka chorego na zapalenie zatok:
Mgby pan troch uwaa!
By to Poincare. Barbentane poczu, jak przenika go dreszcz Historii.
Zobaczy Jauresa. Clemenceau mia gryp, ale mimo to przyszed,
Barbentane dostrzeg go, a za nim ca zgraj, pen uszanowania, i
popieszy w stron wielkiego wyborcy. Ale ten zdawa si go nie
poznawa i obcignit w rkawiczk rk, o ktrej wiedziano, e usycha,
wskaza otwarte okno; wony, spieszc, eby je zamkn, wywrci si.
Ojczulek Combes prawie cakowicie straci gos. Wszystko wydawao si
symboliczne.
Jeden dzie nie wystarczy lewicy, eby doj do porozumienia. W
pierwszej turze Poincare, w drugiej Pams stanli na czele tego, co gazety
ochrzciy nastpnego dnia mianem reprezentacji szwaczek krojcych
wybory. Trzecia tura, szesnastego, miaa zadecydowa o gosowaniu w
Wersalu. Na targi pozostaa jeszcze noc i nastpny ranek. Poincare
odmawia wycofania swej kandydatury. Mwiono, e bdzie j
podtrzymywa, nawet gdyby jutrzejsze gosowanie wypado na jego
niekorzy. Barbentane powiedzia do syna:
Widzisz, twj Poincare jest teraz kandydatem prawicy
*/Gibier zwierzyna. (Przyp. tum.)
< 226
Widziaem go dzi po poudniu; nie pozostaje mu nic innego jak podda
si. Wielki dzie! Co by tak posiedzia na Folies-Bergere", eby si
troch oderwa od tej polityki?
Obiad zjedli u. Poccardiego. Doktor dugo mwi synowi o Barrelach, o
czekoladzie, o posagu crek fabrykanta, o tym, e wszyscy Francuzi
powinni si zjednoczy. Syn zerka na niego spod oka: do czego zmierza?
Ale milczenie Edmunda gasio starego wyg i nasuwao mu pewne
podejrzenia. Zanim zdradzi swj sekret, musi najpierw upewni si co do
maego. Chwilowo uwag jego zaj spektakl.
Doktorowi ogromnie si podobay stare piosenki w wykonaniu Yvonne
Printemps. Obrazek z Trouville i drugi, bardzo miay, zatytuowany
Witra, pomogy mu wprowadzi do rozmowy z synem ton poufaoci
konieczny w takich wypadkach. W przerwie, poniewa okazao si, e
argumenty natury ideowej nie przemawiaj do Edmunda, doktor
zdecydowa si pomwi z nim o interesach, trudno. W promenoir penym
ruchu wymalowane kobiety z papierosami w ustach, w kapeluszach z
egretami i w drapowanych sukniach zagadyway mczyzn.
Peruwiaczykw, Turkw i Skandynaww; przed nieduym, wietlistym
ekranem drgay chiskie cienie dam w gorsetach i panw z wsami, za
mer z Serianne-le-Vieux gadzc brod przekonywa sw latorol o
zbienoci jej interesw z moralnoci polityczn partii radykalnej.
Masz za sob dwa lata medycyny, mj may. Zostaj ci jeszcze dwa, a
przy odpowiedniej protekcji wykrcisz si pewno ptoraroczn sub.
To znaczy, e latem 1916 bdziesz mg wrci do Serianne i obj
praktyk... Suchasz mnie? Jednak twj ojciec jest jeszcze czowiekiem
modym i nie moe ustpowa ci swego miejsca... O ile wic nie bd do
tej pory w Izbie, co ci czeka?. Jaka dziura, gdzie bdziesz wegetowa.
Nie spodziewasz si, mam nadziej, e zafunduj ci gabinet...
Nie masz ognia, kochanie? Bya to jaka tga brunetka, ktrej
obnaona rka
227

zostawia na czarnej marynarce doktora tusty lad kremu wok
konierza. Odesza koyszc si na wysokich obcasach i wzdychajc:
Co za ludzie z tych prowincjuszy!
Barbentane poprawia kokard krawata:
Hm, co ja to mwiem? Aha... A jeeli sdzisz, e twj sceptycyzm
polityczny wyszedby ci w Serianne na dobre, to si mylisz. W yciu
trzeba si na czym oprze. Bdc w liceum z pewnoci nie do
uwanie studiowae kogo, kto mg ci tego nauczy.
Tu doktor zrobi pauz, by wystawi na prb niky zapas wiedzy
modego pokolenia. Stali w hallu obok schodw, Murzyn w fezie uderza
z caej siy w bbenek, zwoujc amatorw taca brzucha.
Miaem na myli podj doktor Emanuela Kanta.
Po czym nastpi obszerny wykad o rozumie praktycznym i o praktyce
doktora w Serianne, jedno cznie z drugim. Jaka moda kobieta w typie
Klaudyny umiechaa si do Edmunda. Mia ochot odpowiedzie jej
umiechem. Byo gorco. Moga mie ze dwadziecia lat i nie bya adna,
ale miaa co pikantnego i dugie nogi.
...W Serianne nie moesz liczy na pacjentw nie majc jakiego
oparcia politycznego. Nikt nie bdzie mia zaufania do bubka, o ktrym
nie wiadomo, jakie s jego zapatrywania. Na prawicy nie masz czego
szuka. Jest ten mody Lamberdesc... Nie masz wic wyboru: musisz
zosta radykaem. I musisz zrozumie, co to znaczy: radykalizm to nie jest
zabawa! To jest powoanie, tak samo jak medycyna, to jest wyrzeczenie
si samego siebie, odpowiedzialno...
Przede wszystkim uci Edmund ze wzrokiem utkwionym w
dziewczyn, ktra staa teraz oparta o kolumn i gadzia si po piersiach
patrzc na niego nie mam zamiaru obj twojego miejsca w Serianne...
Co?
Doktor wyprostowa si w caej swej ojcowskiej powadze.
228
Zrobi si tak czerwony, e ktra z przechodzcych kobiet zaniepokoia
si:
Powiniene wyj na wiee powietrze... co stawiasz? Uj syna pod
rk i odcign go na bok.
Co maj znaczy te arty?
Mwi zupenie powanie. Myl o asystenturze w szpitalu, o karierze.
Czy ty na gow upad? To ty sobie wyobraasz, e ja po to o na
twoje studia, eby ty mi potem w decydujcym momencie mojego ycia
zrobi zawd?
Jeeli twj syn bdzie praktykowa w szpitalu, to ci si to moe tylko
przyda...
Nie gadaj gupstw! Wystarczy, jeeli obejmiesz praktyk w Serianne,
bez szpitala doskonale si obejdzie.
Ale ja nie chc wraca do Serianne. W Paryu...
A, wreszcie, doczekalimy si. W Paryu"... Masz tu kogo?
Spojrza na syna z wyrazem dobrodusznoci, ktry wyda si Edmundowi
nieznonie obudny.
Mwi ci przecie, e tu idzie o karier...
Ale, ale! O karier! I ty mylisz, e ja dam si na to nabra, jak z
powodu jakich majtek bdziesz mi opowiada o karierze! Nie od wczoraj
jestem na tym wiecie.
Jak chcesz. Nie mam tu nikogo. Gwid na kobiety. Mam je wtedy,
kiedy chc.
Doktorowi zaparo oddech. Po raz pierwszy w yciu spojrza na syna z
szacunkiem:
Dobrze ju, dobrze. Nie ma si o co kci. Pomwmy lepiej o cyfrach.
Wierz ci, mj may. Ale twoje plany wymagaj przeduenia studiw.
Jeeli mylisz o praktyce w szpitalu, to moe potrwa i dziesi lat. A
przez ten czas ja mam ci przysya pienidze, tak? No, to by si uzbieraa
nieza sumka. A twj brat, a twoja matka? O tym te powiniene
pomyle. A ja si ju starzej... tak, tak, czuj to. Zawd lekarza wymaga
peni si. Cae szczcie, e mj udzia w yciu politycznym otwiera
przede mn inne moliwoci. Rozumiesz, jeeli twj ojciec
< 229
zostanie deputowanym, twoja pozycja w Serianne z miejsca bdzie
ugruntowana...
Ja nie bd praktykowa w Serianne.
Wiesz, e to mnie ju zaczyna drani. Co za jaki oli upr! A jeeli
przestan przysya ci pienidze?
Ja nie bd praktykowa w Serianne.
Czy ty nie rozumiesz w kocu, e bdc jutro deputowanym, pojutrze
mog by ministrem, i wtedy bior ci do mojego gabinetu, a jak raz
znajdziemy si w siodle... A ty zamiast tego wolisz lcze nad ksikami
i zdawa egzaminy konkursowe, przepycha si przez wszystkie szczeble.
Powiedz mi tylko, ilu udaje si dobrn szczliwie do celu?
Ja nie bd praktykowa w Serianne.
Zdawao si, e wcieko doktora udziela si dzwonkowi
ogaszajcemu koniec przerwy. Biedny Barbentane czu, jak bij na niego
fale gorca. Otar czoo. Sowa kbiy mu si w krtani. Ach, gagan
jeden! I miej tu dzieci. Mcz si dla nich. Edmund jako lekarz w Serianne
umocniby jego pozycj lokaln; a ostatecznie on take ma prawo chcie
mieszka w Paryu, nie tylko Edmund. Egoista! Ach, za duo byo do
mwienia! Ludzie wrcili ju na sal.
A propos odezwa si Edmund wszystko to bardzo piknie, ale
Poincare zostanie prezydentem.
Co?
I bdzie rzdzi bez was.
To bdzie wojna!
Och, wasza wojna czy wasz pokj... I tak ma zreszt za sob cz
gosw lewicy.
Sam nie wiesz, co mwisz. Dzi udao mu si dosta 272 gosy, ale ju
jutro nie bdzie mia ich tyle, a pojutrze dyscyplina lewicy...
Edmund zacisn usta. Ojciec dosiad nowego konika. Z sali dochodziy
dwiki tanga.
Zaczo si powiedzia Barbentane tonem czowieka, ktry zapaci
za bilety. Wrcili na swoje miejsca,
230
wrd ciszonych protestw. Na scenie dziesi modych dziewczt
pokazywao zadki. Miao to przedstawia Grekw pod Janin.
VIII
Ryszard Gresandage spnia si: Eliza musi si niepokoi. Z ronda przy
Champs-Elysees nie mia tak daleko do domu, ale tak jako zeszo, ponad
godzin zmarnowa czekajc na wiadomoci z Wersalu. Mieli by tego
wieczoru na obiedzie u Schoelzerw. Wszed wreszcie do Gauffres",
eby zatelefonowa.
W kawiarni zacz spacerowa koo kabiny jak lew w klatce. W kabinie
jaki gos kobiecy to przycicha, to rozbrzmiewa na nowo, denerwujco
powolny, powtarzajcy po par razy jedno i to samo; rozmowa
przeplatana milczeniem rwaa si. Eliza musi si tam niepokoi. Nie
majc co robi przerzuca kartki starej ksiki telefonicznej. Znw rozleg
si tamten gos, pokorny, do miy. Przypomina Gresandage'owi jakie
dawne, na p zapomniane brzmienie. Obok przechodzili gocie do
toalety.
Z tego, co mg dojrze przez pmatow szyb kabiny, musiaa to by
ktra z tych damulek. Czy ona nie ma zamiaru skoczy? Ryszard
przychwyci si na tym, e sucha:
Nie, nie... Och, zapewniam ci, Michalinko!... Ale dlaczego,
kochanie? Przecie zobaczymy si jeszcze...
Zrobio mu si wstyd, e podsuchuje, ale ten gos budzi w nim jakie
odlege wspomnienia. Soce. Dziewczyna o ogromnych oczach. Wielkie
soce. Gos cign dalej:
...Zapewniam ci, e on jest bardzo dobry... Tak mylisz? Moe masz i
racj... Nie trzeba tak mwi... No dobrze, ale c ja mog teraz zrobi?...
Kiedy ja naprawd chciaabym si z tob zobaczy... Tskno mi ju bez
ciebie. Kochanie... Posuchaj, co ci powiem, posuchaj tylko... Karol jest
bardzo, bardzo dobrym chopcem... Ale tak, wie... Wie, e mam
dziecko... Duo mwilimy o tym ze sob... Nie ma mi tego za ze... W
kadym razie
231
wytumacz mnie, prosz, przed tymi panami, przed panem Ducharme
przede wszystkim; bardzo zaley mi na tym, eby pan Ducharme nie
pomyla... Gdyby znaa Karola, nie mwiaby takich rzeczy... Jake ja
mam wybiera, Michalinko? Kocham was bardzo, ale... Oczywicie,
jeeli si myl... Mog si myli... On jest taki dobry, gdyby wiedziaa!...
Nie trzeba, eby ci pastwo... Och, jaka ty jeste!... Co si zmienio?
Oczywicie, e trudno mwi w tej chwili, jak si to uoy... Ale tak,
dlaczeg by nie?... Pniej... Pniej oeni si ze mn, przyzwyczai si
do tej myli... Jak si pobierzemy... Moemy zobaczy si choby jutro...
Tak, jutro, o ktrej chcesz... Wic prosz, wytumacz mnie przed panem
Ducharme... Nie mw tak, to niesprawiedliwe z twojej strony...
Zapewniam ci, e on jest naprawd bardzo dobry... Och, nie, to wcale nie
zepsucie; jak moesz nawet!... Wielki spokj... Karol... Dlaczego tak
mwisz? Nie wszyscy mczyni s tacy sami, na szczcie...
Wyprowadzony z rwnowagi czekaniem Ryszard przysun si do samej
kabiny i nagy ruch rozmwczyni przestraszy go; drzwi mogy otworzy
si w kadej chwili. Oddali si, na nowo ogarnity wstydem, e
podsuchuje. Bywa tu dziesitki razy i wszystko zdy ju obejrze. Co
do zwycistwa Poincarego, by go tak pewien, e ta wiadomo nie moga
sta si dla niego tematem dugich rozmyla. Wrci na dawne miejsce,
teraz ju ze wiadomym zamiarem przysuchiwania si rozmowie. Ten
gos... Jednoczenie wyobraa sobie cay w dramat, jego banalno.
Dziewczyna, wielokro oszukiwana przez mczyzn, majca nielubne
dziecko, kurczowo uczepiona drobnomieszczaskiego wiatka z Plaisance
czy z Courbevoie, a teraz zagroona w swoich z nim stosunkach przez
jaki nowy zwizek, ktry w oczach tamtych jest skandalem
przepeniajcym ju miar. Miy musi by ten pan Ducharme i ta
Michalina! Nie wszyscy mczyni s tacy sami" te sowa nabray
jakiej straszliwej melancholii. Ryszarda rozgniewa wasny
sentymentalizm.
...Sprbuj si tylko postawi w moim pooeniu,
< 232
kochanie... Nie pracuj: jake mog od niego odej?... Kto da na
dziecko?... Ale tak, mwiam ci ju, wie o wszystkim... Duo o tym
mwilimy... On jest naprawd bardzo dobry, Karol... No wic widujemy
si ze sob i on paci za dziecko... Och, mwi ci, e on nie jest taki jak
inni!... Patrzy na to z bliska, jake mgby by obojtny?... Nie, co do
tego, przysigam ci: nigdy ju... Nie mam czym paci za maego; wic
co, mam gra?... Pan Ducharme tak powiedzia? Ale... Wic prosz,
wytumacz mnie przed wszystkimi. Pamitaj, musisz mnie koniecznie
wytumaczy... To byo szalestwo, rozumiesz?... Byam taka sama po
caej tej historii... Przy kartach przynajmniej jako czas prdzej schodzi...
Wygraam raz i drugi... Teraz ju nigdy, nigdy... Jest bardzo, bardzo
dobry... niezepsuty... Dlaczego nie?... Zawsze si tak koczy... Na razie
wol nie mwi mu o maestwie. Rozumiesz, to i tak adnie ze strony
Karola, e zaj si maym... Czy jestem szczliwa? Oczywicie brak mi
was i prosz, powiedz panu Ducharme... i tym paniom... Tak, wobec
tego... Ale pamitaj, wytumacz mnie koniecznie... A co do jutra, to o
ktrej?... Tak, tak... Wobec tego jestemy umwione... Wic do jutra...
Michalinko... Wic do jutra...
Odgos wieszanej suchawki, a potem milczenie. W kabinie kobieta
podniosa do gry torebk, mona si byo domyli, e przypudrowuje
sobie popiesznie twarz. Moe pakaa rozmawiajc. Wygldaa na dobrze
ubran. Wytara nos. I nagle ukazaa si w otwartych drzwiach.
Wyrwaa si z kabiny jak ze spelunki. Rzucia Ryszardowi sposzone
spojrzenie i zawahaa si, jakby nie wiedzc, z ktrej strony jest wyjcie.
Poczu, e przenika go wielkie zimno. Spodziewa si ujrze osob bardzo
mod, bardzo wymalowan. Mia przed sob kobiet nie najgorzej
ubran, ale ktr czterdziestka zdya ju zniszczy, kobiet bez
wdziku, wyjwszy oczy do dziwne, o chorobliwym wyrazie. Kobiet,
w ktrej byo co biednego i co bezbronnego. Moe jaka ekspedientka z
luksusowego sklepu, ktrej ndzne grosze id na to, eby si porzdnie
ubra ze wzgldu na klientel. Prawie chuda.
< 233
Brunetka, o przedwczesnych, dugich fadach wzdu nozdrzy. Teraz,
kiedy zamilka, brzmienie jej gosu wydao mu si jeszcze bardziej
pospolite i jeszcze bardziej znajome. O czym to duma suchajc jej? O
wielkim socu. Moda dziewczyna na ce. Widzia snop biaych
kwiatw w jej ramionach i may medalik na szyi... Jeanne, to bya
Jeanne...
Kobieta wysza ju. Zesza po schodkach z t sam pokor, z jak prosia,
eby wytumaczy j przed panem Ducharme. Nie zatrzyma jej, nie
zawoa. Sta w miejscu, przygwodony. A przecie to bya Jeanne,
przecie to bya Jeanne. Nie zatrzyma jej; czy mona zatrzyma wasn
modo? Wic to bya dziewczyna jego dwudziestu lat. Miaa dziecko. Z
kim? Uczu dziwne ukszenie zazdroci. Ba, z jakim ajdakiem... Nie
wszyscy mczyni s tacy sami... Jak ona to powiedziaa! Moliwe, e
rwnie i z jego powodu, niegdy... I jego osoba te bya zawarta w tym
oglnym pojciu: mczyni! Nagle zrozumia, kto to jest Michalina...
Ale tak, oczywicie, Michalina to bya ta maa siostrzyczka, picioletni
brzdc... Wysza za m i jej otoczenie boczy si na starsz... na Jeanne...
Dwadziecia dwa lata temu. Jej usta byy jak jagoda, mae i twarde. Kiedy
j caowa, mwia: Nie, nie"... zupenie tak samo jak przed chwil przy
telefonie. To wanie zwrcio jego uwag z pocztku i dlatego zacz si
przysuchiwa. Przypomnia sobie Eliz i popieszy do kabiny. Nie...
nie... Nie mona zatrzyma wasnej modoci.
IX
Jeanne Cartuywels wycigna rk: deszcz. Paskudnie! Woya czarne
rkawiczki, poprawia wytart etol ze skunksw i szybkim krokiem
ruszya w stron przystanku autobusowego. Tak si szczliwie zoyo,
e nie musiaa czeka, ale za to wypado jej zaj miejsce na samym
przedzie wozu. Nie chciaa si spni ze wzgldu na Karola, ktry mia
tak mao czasu na obiad. Siada w kcie,
235
przy oknie, i rozwietlony wieczr Parya chostanego deszczem miesza
si z jej mylami.
Rozmawiajc przed chwil z Michalin nie przyznaa jej si do
nurtujcego j niepokoju: wiadomoci o maym byy niedobre, jaka
przewleka gorczka. I Bg wie, jak on tam ma opiek u tych chopw z
Charentes. Nie mc pojecha do niego! Ale jake zostawi Karola, tak od
razu, na samym pocztku, kiedy rozka moga jeszcze wszystko popsu,
wszystko zburzy? Dugie, smutne dowiadczenie przeciwstawiao si w
niej instynktowi macierzyskiemu. Nie powiedziaa nic Michalinie, bo
tamta i tak by nie zrozumiaa. I kto wie, co powiedziaby pan Ducharme?
A jednak, w tym wszystkim, mylaa o Karolu z wdzicznoci. Och,
gdyby wreszcie! Po raz pierwszy uwierzya w moliwo spokoju. By
dobry, uczciwy, pracowa, kocha j, zdawa si j kocha. Przypomniaa
sobie, jak si wszystko to zaczo, w klubie, tego wieczora, kiedy
podniosa stawk zaledwie rozoywszy karty. Jak na ni popatrzy. Jak
nieznacznie, eby nikt nie zauway odsun sztony sprzed
oszukujcej. Jak z ni potem rozmawia. No i tak. Zostaa jego kochank.
Obiecaa, e nigdy ju nie bdzie gra. Nigdy. Znw pomylaa o synku
tam na wsi, gdzie zawioza go w zeszym roku. Powiedziaa sobie wtedy,
e kto wie, jeeli pokocha wie, jeeli na niej zostanie, moe bdzie
szczliwszy. Nie moga, mylc o przyszoci, wyobrazi sobie swego
dziecka w Paryu, w pokojach hotelowych i kiepskich garkuchniach,
pord tych wistw i podoci, w Paryu, ktry by jej yciem i
nieszczciem. Dzidziu nauczy si jedzi konno, bdzie mia liczne
rumiece i oeni si z adn dziewczyn, ktra go bdzie kochaa. O ile
tylko ta niewytumaczona gorczka... Ale istnieje przecie jaka
sprawiedliwo, istnieje przecie Bg. Wysiada na rogu ulicy Favart.
Umwili si w restauracyjce koo Opera-Comique; bya to duga i wska
kiszka z okienkiem do podawania potraw w gbi; stoliki przykryte
kraciastymi serwetami
235
stay tu jeden przy drugim, peno byo goci bardzo paryskich;
dziennikarzy, ludzi teatru, wszystkiego po trochu: bardzo wypomadowani
modziecy z kobietami zerkali na te, ktre towarzyszyy innym.
Garnitury w kolorowe prki, powitania wymieniane znad talerzy,
poufao kelnerek wobec staych bywalcw, miechy, tradycyjne arty,
pomidzy tym wszystkim Jeanne szukaa Karola. Nie by sam. Czowiek,
ktry siedzia obok niego przy stoliku, odstawi swoje mae ciemne;
poznaa go i serce jej cisno si. eby tylko nie okaza nic po sobie.
Karol Leroy podnis si i dawa jej znaki. By to mczyzna do blady,
troch nalany, redniego wzrostu, ale tak szeroki w ramionach, e
wydawa si przez to may. Gdyby nie jego cera i binokle, nikt by nie
uwierzy, e prowadzi siedzcy tryb ycia. Czupryn mia mocno ju
szpakowat, ale wsy cakiem jeszcze czarne i patrzc na jego staranny
ubir i ciemny krawat mona go byo wzi za jakiego wyszego
urzdnika. Jego wosy, niewiarogodnie gste i twarde, przedzielaa przez
rodek wska bruzda; mwi o niej: mj przedziaek", i sprawdza czsto
w lusterku kieszonkowym. To wanie dranio Jeanne, ten tik, i
obiecywaa sobie, e pniej go tego oduczy.
Czy znasz pana Colombin? powiedzia. Pan Colombin mia ju
kiedy przyjemno spotka pani Cartuywels. Pan Colombin by
uosobieniem jowialnoci, czerwony jak piwonia, piegowaty, o bujnym,
ryym zarocie, mia brodawk na lewej brwi, co dodawao pikanterii jego
spojrzeniu, tym bardziej e zwykle przymrua oko. Kto by powiedzia, e
on way sto dwa kilo? Sport, prosz pastwa! Dugie spacery, boks, skok
o tyczce. Pidziesitka na karku, a on si czuje rzeki jak
modzieniaszek. Wraca wanie z Riwiery.
Trzeba przyzna, e moja robota ma swoje dobre strony: czowiek
siedzi przewanie w jakim piknym zaktku, na socu, na powietrzu, w
eleganckim towarzystwie. A mnie potem chandra ogarnia, jak pracuj w
Paryu.
Doskonale pana rozumiem powiedzia Karol,
236
Ja sam jednego tylko auj w yciu: e nie urodziem si w Monaco. Ach,
gdybym si by urodzi w Monaco. Jeanne troch si zgorszya:
Nie aowaby, e nie jeste Francuzem?
Och, wiesz, Francuz czy z Monaco, co za rnica,, a gdybym by
stamtd, mgbym dosta prac w Monte Carlo, wynajlibymy domek
gdzie od strony Beausoleil i nie trzeba by byo lata, tak jak tu, po
deszczu, po bocie, z jednego pitra na drugie i jeszcze te autobusy, nie
mwic ju o morzu. Morze jest tam zupenie niebieskie.
May domek...
Jeanne zamkna oczy. Mylaa o Dzidziusiu. Gdyby Karol zaadoptowa
Dzidziusia, on te byby obywatelem Monaco. Nie musiaby i do
wojska. Baa si koszar dla niego. Pan Colombin chichota: '
Och, wita racja, tam to jest ycie. Co za kurewki! Bardzo
przepraszam, pani Cartuywels! No, klasa! Co do spraw zawodowych, tam
przynajmniej wszystko jest jasne. Tradycja, rozumie pan. Nie tak, jak tu,
gdzie nawet, jeeli wszystko jest w porzdku, tak jak u was, to i tak
odbywa si nieoficjalnie. Rnica. Tam, na Wybrzeu, gra idzie w otwarte
karty, co?
To trzeba przyzna zauway subtelnie Karol. Umiali si wszyscy
troje.
A jakie tam si zawiera transakcje! cign Colombin. W tym
wanie caa rzecz. Sama gra to byoby gupstwo. Ale gra i interesy:
dlatego te czasem co si przytrafi. Wanie po to jestemy tam my, eby
dyskretnie doprowadzi wszystko do porzdku. Och, bardzo dyskretnie.
Caa sztuka polega na tym, eby widzie nie widzc. adnych skandali,
takie s instrukcje.
Za oknem sprzedawcy gazet wykrzykiwali rezultat wyborw. Wywoao
to ogromne poruszenie w restauracji. Par osb wybiego na ulic, jaki
gazeciarz wszed do rodka. Wyrywano sobie dzienniki. Poincare
wybrany! Niech yje Poincare! Ludzie miali si. Na par minut rozmowa
staa si oglna. Jeanne zaprztnita bya wasnymi mylami. Zdaje si, e
to jaki zdolny czowiek, ten
237
Poincare. Gosy Colombina i Leroya krzyoway si obok niej.
Miroton*/ byo doskonae. Wszyscy si co do tego zgadzali. Karol
powiedzia to podajcej, a ta powtrzya wacicielowi. Natychmiast
podszed do ich stolika i tym razem Jeanne owiadczya:
Miroton jest wymienite.
Skoni si, mile poechtany. I nagle Jeanne poczua ukucie w sercu. Ona
si tu zajada miroton, a z malutkim moe jest gorzej, cakiem le? Czy
Dzidziu dowie si kiedy, co to jest miroton?
le si pani czuje, pani Cartuywels?
Umiechna si do pana Colombin, chocia baa si tego czowieka, i
zwrcia si do Karola tonem usprawiedliwienia:
Mylaam o Charentes.
W ten sposb mwili o maym przy obcych.
Tak podj Karol po chwili milczenia co jest przykre tu, w
Paryu, to fakt, e nawet jeeli wszystko jest w porzdku, czowiek czuje
si jako, bo ja wiem, poza nawiasem. Sam pan wie, jak jest u nas: nigdy
adnych historii. Sami znajomi klienci. Prawie adnego przepywu. To
znaczy, chc powiedzie, takich goci, co zapisuj si, ot tak, na kilka dni.
W cigu caego roku nie byo nawet czterech wypadkw. A i to co tam za
wypadki!
Z wyjtkiem tej strzelaniny...
Z wyjtkiem tego... Co te ja wygaduj! Przede wszystkim to nie byo
u nas. A jak ju wyjd, klienci mog robi, co im si podoba... .
Niezupenie, Leroy, niezupenie. Z pana te artowni. Wybuchnli
miechem. Colombin zniy gos:
Niech mi pan powie, nie zauway pan tam u was takiej modej
kobiety... blondynki, no, takiej jak ja, troch ciemniejszej...
*/ Potrawa z woowiny przyrzdzone) z cebul.
238
Rudej? powiedzia prostodusznie Leroy. Colombin achn si z
lekka:
Blondynki... adna dziewczyna... Hm, hm, pani Cartuywels gotowa
pana zje. Niech pani nie bdzie zazdrosna, to nie jego typ...
Jeanne umiechna si bardzo smutno. Nie syszaa, o czym mwili,
mylaa o malutkim.
..Bardzo elegancka... Co? Rozumie pan, co mam na myli? Oddaby
mi pan przysug, gdyby mg mi pan powiedzie, co ona robi, czy
wygrywa, czy przegrywa... Z kim przychodzi... Och, to tak troch poza
sub...
Karol Leroy nie mg zosta przy deserze. I tak by ju spniony. Da
pienidze Jeanne.
Zapacisz... Pan Colombin jest moim gociem... Wypijecie pastwo
razem kaw... Kieliszeczek marcu dla pana? Maj bardzo przyzwoity
marc. Sabaudzki. A ty czekaj na mnie koo pierwszej u Pousseta...
Zostaa wic sam na sam z Colombinem. Tego wanie lkaa si od
pierwszej chwili.
Dla pani te kieliszeczek marcu? Nie? Wobec tego dwie kawy, jeden
marc... i jedna benedyktynka?
Jeden cointreau...
I jeden cointreau!
Zapado milczenie, ktrego Colombin nie przerywa a do chwili podania
kawy. Kiedy staa ju przed nimi, bardzo mocna, i do tego dwa pene
kieliszki, mczyzna pochyli si nagle nad stolikiem, szukajc oczu
kobiety. Przypomina grubego wou i mia si bezgonie, pokazujc
zote zby trzonowe.
Jak tam, pani Cartuywels, nie bywamy ju w Galeries Lafayette"?
Twarz Jeanne zbielaa. Od p godziny oczekiwaa czego w tym rodzaju,
ale gdy usyszaa to wreszcie, poczua si wstrznita jak w obliczu
klski. Z dobrodusznym wyrazem twarzy Colombin przykry swoj
wielk, owosion ap drce nerwowo palce jej prawej rki.
No, no, to tylko arty, znamy si nie od wczoraj... Wielkie zy
pojawiy si na przyciemnionych rzsach
< 239
Jeanne. Zawisy na nich ciko i oderway si po chwili. Wpady do
filianki, jedna, dwie, marszczc powierzchni pynu. Jeanne Cartuywels
poczua dotyk grubych ydek, kolana inspektora Colombin dobieray si
do jej ng, ciskay je rwnie powoli, jak paday jej zy.
x
Doktor zadecydowa, e jego modszy syn klas filozofii ukoczy w Aix,
w szkole z internatem. Armand zostawi za sob dziecistwo, Serianne,
miejscow polityk i miejscowe zmory. Cay ten zy sen, wszystkie
skandale, ucieczka Franciszka Lomenie, ktry musia wrci do Legii,
zniknicie wdowy po poborcy, udobruchanej (za porednictwem doktora
Barbentane po rozmowie, jak odby ze swym koleg po fachu,
Lamberdeskiem) koncesj na trafik wszystko to, na odlego
zalatujce czekolad, zacierao si dla Armanda w wiecie idei, do ktrego
wkracza majc swych siedemnacie lat. Wyania si przed nim cay las
problemw, w ktrym jego socjalistyczne niepokoje nie bardzo wiedziay,
co ze sob pocz. Pierwszy okres upyn w niewiarygodnym
pomieszaniu poj. W klasie, wobec dwudziestu mylcych o czym innym
modych ludzi, agodny profesor jkaa, z twarz jak galaretka z pigwy,
robi, co mg, by obrci oficjalny program ku chwale niemiaego
spinozizmu. Armand poar ca bibliotek. Brakowao w niej Condillaca.
Rozpacza z tego powodu przez tydzie; nikomu, nawet tym trzscym si
policzkom, nie mg zwierzy si, co myli o tym czy innym filozofie.
Kant i Hegel, w wypisach, nieco pniej Schelling dali mu jak maczug w
eb. Profesor chcia, eby czyta Ribota i Lacheliera: autorw wybranych
Trzeciej Republiki. Nie potrafi si na to zdoby, by stale bez grosza,
sypia z jedn z posugaczek, ktra cerowaa mu skarpetki, a w niedziel
odwiedza kuzynw Rinaldi, pobonych do obrzydliwoci. W Aix, zim,
mrozik potrafi da si we znaki. Wiatr siecze.
240
W czasie ferii noworocznych znw byo Serianne i matka doktor
wyjecha w interesach do Parya Cafe des Arts", gdzie bilard
doskonale obywa si bez Respelliere'a, i Mestrance, ktry po wszystkim
cieszy si nadal najlepszym zdrowiem. Piotr deklamowa Viele-Griffina i
Van Leberghe'a; ci si na maturze i mia teraz cikie ycie, ojciec
siedzia mu wiecznie na karku. Wszystko czy to z winy filozofw?
stao si nieznonie paskie, nasike gupot tak, e nie byo czym
oddycha. Kiedy Zuza dowiedziaa si, e Armand jest w Serianne,
postaraa si z nim spotka. Poczu si wobec niej tak skrpowany, e po
piciu minutach wykrci si grubiasko blem brzucha i uciek. W domu
zamkn si na dobre w ubikacji, eby wreszcie mie troch spokoju.
Tam wanie zacz rozmyla o Kancie z liryczn gwatownoci, ktrej
sam si dziwi. W filozofii najbardziej wstrzsa go fakt jej istnienia.
Prbowa filozofii, jak prbuje si alkoholu. Wychodzi z tych prb
rwnie rozbity jak po pijastwie. Dla kolegw ten rok filozofii by
okresem kryzysu religijnego, zwtpienia i buntw. Ale Armand dawno ju
pozby si wiary, systemy filozoficzne nie byy dla niego niczym wicej
jak rnymi sposobami osodzenia piguki i nie one, lecz sama piguka,
ktr usiowano przed nim ukry, interesowaa go coraz bardziej.
Dlaczego na przykad taki szewc godzi si spdza cae ycie na
przybijaniu zelwek? Nie byo o tym ani sowa u Kanta czy u Platona.
Kto szarpa drzwiami: bya to pani Barbentane, oburzona:
C ty tam robisz tyle czasu?
Idiotyczna niewola szkolna budzia w Armandzie wstrt, przeklina ten
swj nowicjat czowieka holowanego przez rodzin, a zarazem lka si
jego bliskiego koca. Mimo e fizycznie przesta ju by dzieckiem, jego
dziecistwo, podzielone midzy szko i marzenia, cigno si dalej
zgodnie z mieszczask regu. Wstydzi si swej zalenoci od doktora i
jego szanownej maonki, z domu Rinaldi. Jednoczenie za ba si swego
wyzwolenia i koniecznoci zarabiania na ycie, pracy. Chocia sam nie
241
uwiadamia sobie tego, a niestrudzony Barbentane i inni nie zdawali
sobie nawet sprawy, wychowany zosta, jak wszyscy jemu podobni, w
chrzecijaskiej odrazie do pracy. Czy nie zblia si moment, kiedy to
przeklestwo boskie spadnie na niego? Przyszo to by koszmar
zaprawiony powtarzanymi do znudzenia dowcipami na temat wojska i
koszar. Nie wyobraa sobie, w jaki sposb ycie mogoby nie by
abominacj. Sam przesta ju wierzy w swoje powoanie aktorskie, kiedy
jedna z rozmw z matk przybraa niespodzianie taki obrt, e musia
powiedzie jej o tych planach, co zwizao go z tym dziecinnym
kaprysem, ktrego z atwoci byby si wyrzek, a przy ktrym czu si
teraz w obowizku upiera. Wszystko zaczo si od tego zegarka, ktry
babcia Rinaldi daa Armandowi w prezencie na Nowy Rok, a raczej nie:
na Gwiazdk, to znaczy, prawda, may Jezusek i tak dalej... Trzeba wic
byo i podzikowa maemu Jezuskowi, czyli inaczej mwic spdzi
cae przedpoudnie z babk, czyta jej i nawija wen. Dziadek, zupenie
zniedoniay, nie podnosi si z ka. adnej ju nie mam pociechy z
jego towarzystwa, drogie dziecko. A podoba ci si chocia ten zegarek?
To ksidz Petitjeannin go wybiera... Nie powinnam ci tego mwi... Ale
w twoim wieku, pewne rzeczy... Tak, ja ju, widzisz, nie wychodz, a
poza tym z moimi oczami jake wybiera cokolwiek! Sama zreszt byam
w rozterce: czy kapan moe nosi zegarek? Ksidz Petitjeannin
powiedzia mi, e tak. Twierdzi, e Koci idzie z postpem. Nie bardzo
mi si to podoba, ale c, nikt mnie o zdanie nie pyta. Czy ja si jeszcze
doczekam twojej prymicji? Przy obiedzie zegarek znw sta si tematem
rozmowy. Armand opowiada z humorem sowa babki.
Pani Barbentane zacza przy tej okazji wychwala dobre strony
kapastwa. Ach, gdyby bya mczyzn, na pewno zostaaby ksidzem.
Bo zakonnica to co innego. A zreszt, kto wie, majc ma w tym wieku i
dwch dorosych synw, gdyby si upara, mogaby
242
jeszcze powici si subie boej. Zdarzaj si takie wypadki. Wikary
X... proboszcz Y... I ten ksidz, jak on si nazywa, ten, co by na
otwarciu tunelu, w zeszym roku, na Matk Bosk Zieln? Jeden jego syn
jest dragonem, a drugi sdzi pokoju. Dwaj wsale.
Na nieszczcie jedno ze zda poczciwej pani Barbentane zawierao
bezporednie stwierdzenie, e Armand przeznaczony jest do suby boej.
Tego byo mu za wiele; owiadczy, e zamierza zosta aktorem, e to
nieodwoalne; nieprzezwyciona sia popycha go do tego, na nic si nie
zdadz protesty, sprawa jest przesdzona, nie ma rady. Jak grom z
jasnego nieba podziaao to na nieszczliw matk niema, drca,
bezsilna, pozwalaa toczy si tej lawinie sw. Byo to w stoowym, przy
deserze. Suca podawaa kaw. Pies krci si ju koo swej pani i
przysiada na dwch apkach.
Gdyby Armand wyrazi ch pjcia na Politechnik czy do Szkoy
Archiwistw, Estera Barbentane poczuaby si wstrznita, zapewne,
ona, ktra tyle lat marzya, e witobliwe ycie syna stanie si ekspiacj
za grzechy ojca. Ale ostatecznie jako by si z tym pogodzia. Ale to, ale
to... Teatr, deski sceniczne! Powtarzaa sobie:
Deski sceniczne!" i przenika j dreszcz. Jej syn! eby to jeszcze ten
starszy, syn doktora, Edmund. Ale jej syn, Armand, jej wasno! To
dziecko tak kochajce, tak ulege, z ktrego tyle miaa pociechy! Kto go
jej tak odmieni? Aktorem, on chce by aktorem! Wydaa ze siebie jk tak
okropny, e pies, czekajcy cierpliwie na kawaek cukru, odskoczy w
bok, jakby go uderzya. Armand rozzuchwala si, puci wodze fantazji.
Jecha ju na tournee do Kairu, do Ameryki. Wybuch, jaki nastpi,
przeszed wszystko, czego mona byo oczekiwa.
Estera podniosa si gwatownie. Bya do wysoka i dostatecznie
postarzaa si przez ten rok, aby jej zwida twarz moga wreszcie
przybra wyraz naprawd tragiczny. Wszystkie sowa wiata wydaway
jej si tak mieszne w tej chwili, e z gbi zapadej piersi wydobya tylko
histeryczne kanie. Jakby jaka kula podesza jej
243

do garda. Jej niegdy piknymi ramionami, ktre straszliwie wychudy,
wstrzsaa burza nerwowych drga zapowiadajc grad ez. Zadzwoniy
szklanki, zadwiczay Srebra stoowe w nieprzytomnych doniach na
kraciastej serwecie. Armanda ogarn na moment dawny, dziecinny lk
przed matczynymi atakami.
Mamusiu! szepn tak agodnie, e a si zawstydzi w duchu. To
sowo rozptao nawanic. Estera zasyczaa caa jak wysche drzewo
zajmujce si pomieniem, a potem nagle wydaa z siebie przecigy,
uparty skowyt jak pies, ktry w aden inny sposb nie potrafi wyrazi
swego blu. Byo w tym co z bezwstydnej groteski teciowych z
wodewilu i co ze zmiadonego zwierzcia, sowem, ohyda. Wmieszaa
si suca, pies wtrowa pani, w pewnej chwili kawa wylaa si na
obrus, pani Barbentane runa na podog.
Stara suca pospieszya jej na pomoc. Armand, upokorzony do
ostatecznych granic, by jak przykuty do krzesa. Nie mg nie patrze na
t nieszczsn obkan, w ktrej z blem poznawa sw matk, tak
kiedy pikn w rowym peniuarze, noc, kiedy zorzeczya niebu i
czowiekowi, z ktrym bya zwizana. Teraz miaa lin na ustach, twarz
wykrzywion, znieksztacon cierpieniem i wstrzsan ohydnymi
skurczami, jakby miaa kicha. Jej czarna suknia bya w nieadzie, spod
dugiej spdnicy wysuway si, bijc o podog, nogi, ktre mogy by
adne w innych poczochach.
Niech mi pan pomoe, panie Armandzie! krzyczaa suca
zasaniajc popiesznie kawaek uda lecej, podobny do maej
poduszeczki.
XI
Estera zacza nie cierpie syna. Nie cierpie za to, e wypar si wiary, e
zawid jej marzenia, e nie chcia dotrzyma obietnicy uczynionej przez
ni Jezusowi, i zadouczyni Mu za grzeszne ycie doktora; za skandal,
za ten znienawidzony teatr, otcha potpienia, w ktrej
244
stroj miny wymalowane kobiety, za ohydne obrazy grzechu, ktre, niby
piekca rana, nasuway jej myli o tym, czego wyrzeka si w yciu, aby
zosta wzgardzon on bezbonika i matk dwch obcych ludzi. Byli w
odlegych czasach jej modoci mczyni, ktrzy pocigali j niegdy, i
na zawsze ukryty al, ktry rozbrzmiewa przejmujc muzyk teatru,
kiedy faluje czerwona zasona ujta dugim, zotym sznurem.
Estera zacza nie cierpie syna, poniewa, jak sobie dowodzia, postpi
jak tchrz i jak nikczemnik ciskajc jej w twarz swoj szalon decyzj w
jednym z najbezradniejszych momentw jej nieszczliwego ycia, kiedy
pod pretekstem polityki doktor zabawia si w Paryu. W obecnoci ojca
Armand nie odwayby si na to. Tak wic przywoywaa teraz nagle
przeciw niemu autorytet ojcowski, ktry przez cae ycie staraa si
podway w sercu modego czowieka. Tragiczna niekonsekwencja,
ktrej ca gorycz Armand poj z dreniem. Gotw by na serio zagra
tragedi rodzinn, spostrzeg, e si ni egzaltuje, i nawymyla sobie od
durniw.
Estera zacza nie cierpie Armanda dlatego przede wszystkim, e tkwia
w niej potrzeba jakiej namitnoci, jakiej pasji. W mylach zacza
mwi do niego sowami, ktrych nie powiedziaaby na gos bez
rumieca. Bya w tym caa gwatowno kobiety, ktra czuje, e si
starzeje, i moe inne jeszcze bardziej niejasne uczucia. Noc i dniem
widziaa w wyobrani rozpustne sceny rozgrywajce si za kulisami,
orgie, w ktrych jej syn bdzie uczestniczy. Miaa jeszcze na tyle
zdrowego rozsdku, e powiedziaa o tym spowiednikowi. Ksidz
Petitjeannin zaleci jej praktyki, doskonae moe w innych wypadkach, ale
ktre bardziej jeszcze rozjtrzyy t matk patetyczn.
Co si tyczy Armanda, witobliwy przewodnik potrafi jej tylko
poradzi, by go jak najprdzej oenia. Siedemnastoletniego chopca!
Zreszt tak samo, jak nie chciaa dla niego sceny, tak samo nie chciaa i
maestwa: lubowaa niegdy, e Armand zachowa czysto. Ogarny
245
j wtpliwoci. A moe ju j utraci? Zacza go szpiegowa, wypytywa
ludzi. Ferie dobiegy koca i Armand wrci do Aix. Napisaa do
kuzynw, u ktrych spdza niedziele. Ale nie wyznaa im caej haby:
powoania Armanda do zawodu aktora. Nic z tego nie zrozumieli, zaczli
prawi mu moray, tak e znienawidzi ich do reszty i przesta prawie u
nich bywa. Napisali do Serianne, e na pewno ma jaki romans.
Po powrocie do Serianne, dostatecznie zmartwiony starszym synem,
doktor westchn, ale zdecydowa si pojecha do Aix. Zjawi si u
Armanda niespodziewanie, zwolni go na wieczr i popeni ten
niewybaczalny bd, e zaprosi go na elegancki obiadek, by zaskarbi
sobie jego wzgldy. To grubiastwo zranio Armanda bardziej ni
wszystkie niezrczne sowa, ktrych te nie brako. Poniewa Armand
utraci wiar, doktor uwaa, e jego pozycja wobec syna bardzo si
wzmocnia: czy to nie powinno zbliy Armanda do jego starego papy-
niedowiarka? Uwaa, e atwiej pozyska syna, jeeli w sowach zdradzi
wobec niego Ester. Armand poj t nikczemno: za pierwszym rzutem
koci doktor przegra serce, ktre byo stawk. Syn nabra dla niego
ostatecznej pogardy.
Kiedy, przy deserze, ojcowskie kpiny z wstrzemiliwoci klasztornej
doprowadziy do pzwierze na temat wasnego poycia maeskiego i
wycieczek do Marsylii, doktor dostrzeg nagle odraz w oczach modych i
niemiosiernych, ktre mia nadziej oczarowa. Jednoczenie poczu, e
sam traci to dobre mniemanie, jakie mia o sobie. Nigdy nie mg znie
krpujcego spojrzenia tego maego... Straci cierpliwo i wrci do
swego wadczego tonu. Ostatecznie Armand ma wz albo przewz:
poniewa strona uczuciowa nie gra dla niego adnej roli, dobrze,
pomimy j, ale to nie zmienia postaci rzeczy. Doktor daruje synowi ca
t histori z powoaniem religijnym. Matka wbia to sobie do gowy, ale
on, ojciec, nie bdzie go zmusza.
Armand przygryz wargi. Wspaniaomylny ojczulek.
< 246
Ustpstwo nie kosztowao go wiele. Zaraz jednak zjawio si oczekiwane
ale" i zacz si szanta: ale poniewa nie zostanie ksidzem, poniewa
na tym punkcie bdzie mia satysfakcj, musi i on okaza troch dobrej
woli. Nieche i on z czego zrezygnuje. Nic za darmo, mj may. Niech
odstpi od zamiaru pjcia na scen i wybierze sobie jaki zawd. Jaki? O
tym jeszcze pomwimy. Jaki przyzwoity zawd. Na przykad prawo, bo
co do medycyny, to wystarczy ju dwch w rodzinie. Chocia, gdyby mu
bardzo na tym zaleao... Doktor nie jest bez serca. Wiele potrafi
zrozumie. A moe Armanda pociga przemys, w takim razie z
odpowiednimi rekomendacjami, moe przez Maurycego Perrot...
Po obiedzie wstpili jeszcze na kaw. Poprzez dym z papierosw, ponad
sowami rodzicielskimi Armand przyglda si towarzystwu przy
ssiednim stoliku. Siedem osb, cztery na kanapce pod cian, trzy
naprzeciwko i jaki blady dzieciak podobny do Napoleona pod Arcole.
Drobni sklepikarze melonik, mikki brzowy kapelusz, czapka i
kobiety, ubrane na czarno, o twarzach nalanych i bezbarwnych; Napoleon
co szczebiota, w czyim tustym uchu poyskiwa brylant i nagle w
ramionach jednej z kobiet pojawio si malekie dziecko omotane w bia
wen, wzruszajce jak niewiadomo, o gbokich oczach olnionych
wiatami. Na wsach mczyzn osiadaa piana od piwa i uwagi o
interesach. Kobiety bray ywy udzia w tej rozmowie. Armand widzia
tylko malekiego, ktry z przekonaniem ssa wasny kciuk. Mia kaftaniki
robione na drutach, z aurami. Jego brat, Napoleon, uwaa, e musi robi
z siebie dzidziusia, kiedy zwraca si do tej rzeczy kwilcej i zagubionej.
Przytyka mu do noska, nikczemnik, celuloidowego naguska z rkami na
szwach biegncych wzdu ud. W swojej bluzie z mosinymi guzikami
cesarz Francuzw podobny by ju do tej pomarszczonej gromady
ludzkiej, ktra szamotaa si obok niego wrd talerzykw i rachunkw.
247
Wic umowa stoi? powiedzia ojciec. Zapominamy o seminarium,
ale pjdziesz na prawo...
Prociej byo skama.
XII
Edmund wasa si wrd posgw na placu Carrousel. przygotowujc
si do wicze z anatomii i przegldajc notatki. Gowa pkaa mu od
bezsensownych myli gonicych jedna drug. Ambicja i lenistwo,
niezwyka sodycz lutego i ta jaka zacieko, jak w sporcie, ktra kazaa
mu wkuwa stron za stron i powtarza je szeptem, po sprawdzeniu na
zegarku czasu rozpoczcia. Take i uczucie upokorzenia, bo ta panna w
okularach, jak si ona nazywaa? Lagriveliere, Lagrivelerie? z tej
samej grupy, potrafia mwi o wiele szybciej ni on. Jake chtnie
rzuciby to wszystko i zagra w kule! Tuilerie byyby doskonaym
terenem, na przykad tam pod drzewami bezlistnymi jeszcze; nie gorsze
miejsce ni bulwar w Serianne. Jednoczenie pogardliwy nieco wyraz
twarzy profesora patologii, byskotliwego Desplata, ktry majc
trzydziestk na pewno bdzie ju lekarzem naczelnym, nie przestawa go
mczy jak jaka groba. Jego kariera, psiakrew, czy on zrobi kiedy tak
karier.
Usiad na awce niedaleko Quand meme Antonina Mercie, ktrego
Alzatka kojarzya mu si nieodparcie nie z Rejane w Alzacji, ale z rodzin
Schoelzer-Bachmannw. Mimo prowincjonalnej ciasnoty horyzontw
ojca obiecywa sobie wej z ni w bliszy kontakt dziki znajomoci z
Jakubem Schoelzerem. U licha, samym tylko lczeniem nad ksikami
nie wyrobi sobie stanowiska lekarza w Paryu! Trzeba te mie pewne
stosunki. Do jego stp spad duy gob jak brya oowiu, kryza mienia
mu si rozbryzganym zotem dawnych plam fioletowego atramentu. Z
pustk w gowie Edmund ledzi szary trzepot ptaka.
Posyajc synowi dwiecie frankw na miesic doktor Barbentane uwaa,
e jest dla niego bardzo hojny.
248
A z tego czterdzieci frankw odchodzio przecie od razu na pokj.
Kiedy w czasie ostatnich wakacji Edmund poprosi o dodatek
reprezentacyjny", ojciec najzwyczajniej w wiecie wymia go. On sam
skoczy studia w Montpellier i chcia, by jego starszy syn obj po nim
praktyk w Serianne. Nie mg zrozumie utajonego lku Edmunda,
uwizionego ojcowskim skpstwem w krgu samych studiw i odcitego
od eleganckiego wiata, w ktrym, marzy, udaoby mu si znale
wpywowych przyjaci i przyjaciki, zacztki klienteli, drog do
zamknitego krgu profesorw. I kiedy Edmund znw powrci do tego
odprowadzajc ojca na Dworzec Lyoski, doktor Barbentane odprawi go
z kwitkiem.
Ale Edmund i tak nie zgodzi si wegetowa w Serianne. Na sam myl o
tym zaciska zby i pici; rozgorczkowany zapomina o torbie
sieciowej, ktr oglda w wyobrani pi minut temu, ku zdumieniu
przechodniw krelc w powietrzu skomplikowane linie jej cianek.
Kiedy sobie pomyla, e cae jego ycie mogoby si ograniczy do wizyt
u Mestrance'a, ktry wzywaby go do tecia, i w Mirettes, gdzie panna
Ewa prosiaby go o lekarstwo na dyspepsj, oblewa go zimny pot.
Spoglda z gorycz na swoj nienow ju marynark i koszul
poprzecieran na kantach. Rachunki od praczki rzucay cie na ca
anatomi. Wiedzia, e jest bardzo adnym chopcem, i ona profesora
Beurdeley na pewno przyjmowaaby go u siebie, tak jak tego intryganta
Mayera i tego maego z krconymi wosami, ktry by suchaczem
Laenneca.
Ogarniaa go wcieko na ojca, tego czowieka, ktry tak ciko si
myli! Wybr Poincarego na prezydenta by tego najlepszym dowodem:
Barbentane popiera niegdy Lotaryczyka jako radykaa, teraz jednak,
nie rozumiejc nakazw chwili, idiotycznie posuszny swojej partii, stan
po stronie tych buntownikw, ktrzy wbrew krajowi chcieli wprowadzi
Pamsa do Paacu Elizejskiego. Co za gupota! Co za zalepienie! Polityka
maomiasteczkowa.
249
Gob poderwa si ciko i odlecia pogrzebawszy midzy ziarnkami
wiru, jakby zgubi monokl. Przechodzia jaka modziutka para; ona
niemal ju elegancka, w modnym kapeluszu, a on robotnik (nie mia
jeszcze chyba dwudziestu lat), w niebieskiej bluzie, nad wiek rozwinity
fizycznie, z twarz zakochanego dziecka. Edmund odprowadzi ich
wzrokiem starajc si widzie tylko to, co w nich byo ndznego, a
jednoczenie wytrcony nagle ze swych rozmyla o karierze przez
prymitywne uczucie zazdroci.
Pawe i Wirginia mrukn drwic z samego siebie. wiato na uku
Carrousel byo prawie rowe; pokrzykiwania dzieci mieszay si z
haasem miasta. Jednak w Serianne po nie wiem jakim szalestwie,
eskapadzie w gry czy popoudniu spdzonym w burdelu albo kiedy
upija si z modymi winiarzami i bili si pod oliwkami o dziewczta,
ycie, ze wszystkim, co byo w nim absurdalnego i rozpasanego, wracao
zawsze do normy, zerodkowane wok jednego punktu staego:
rodzinnego posiku o jednej porze, z tymi skconymi ze sob ojcem i
matk, i z tym maym guptasem, Armandem, odmawiajcym po kryjomu
Benedicite. Dzisiaj Pary, wspaniay, ogromny i wrogi, sprowadza te
wspomnienia do ich prowincjonalnych wymiarw. Edmund wiedzia, e
moe nie i na obiad, nikt na niego nie czeka. By cudownie samotny,
wolny od tych wszystkich maomiasteczkowych historii spod znaku wci
tam jeszcze aktualnej sprawy Dreyfusa, nienawici do masonw i ksiy,
bredni ojcowskich, obaw rodziny Rinaldi i bliskoci fabryki, ktre daway
temat do rozmw kobietom.
By cudownie sam i przeraony kadym niemal swym krokiem,
wstrznity przypadkowoci wszelkiego dziaania, wszystko go
cigno, a tymczasem nie robi nic, tylko uczy si, uczy. Najgorsze, e
niepewny, czy zapamita, co trzeba, zaabsorbowany uczeniem mg
przeoczy waciw chwil, wyczekiwan okazj, ktra miaa otworzy
mu krtsz ni studia drog ku temu, czego niejasno pragn, a co nie byo
ani saw, ani szczciem,
250
ani bogactwem, ale wszystkim tym po trosze, i mioci, i zbytkiem, i
jakby rodzajem atmosfery teatralnej, jak w Operze, kiedy zasona faluje, a
we wgbieniu dla orkiestry rozlegaj si bezadne tony skrzypiec i
fletw.
Co za dziwaczny pomys z t jego medycyn! Prawda, e wyboru dokona
nie on, ale ojciec. Sprawa zostaa postanowiona z gry, jeszcze kiedy
Edmund by dzieckiem; nie zajmowa si ni, a kiedy nadszed moment,
e trzeba byo pomwi o tym powanie, prociej byo ustpi ni
dyskutowa z nie uznajcym sprzeciwu ojcem. A zreszt, w danej chwili,
medycyna to by Pary. Jake pikne byo Serianne, kiedy opuszcza je
jesieni! Kraina ballad, ale pod warunkiem, e nie trzeba bdzie do niej
wraca. Spojrzenia podrnych w pocigu jadcym w stron stolicy... Na
zakrcie drogi biaa smuga dymu, jak przecigajce si rami, a gdzie,
ju za Lyonem, w wagonie restauracyjnym nage, upajajce poczucie
samotnoci.
Od miesicy by cudownie samotny mimo kolegw na wydziale, kilku
przelotnych romansw, czego w rodzaju przyjani ze studentk, z ktr
pracowa razem w szpitalu i ktra bya dla niego niczym, i spotkania z
Jakubem Schoelzerem, ktrego pozna dwa czy trzy lata temu na
wakacjach w Serianne, przez swego partnera w grze w kule, Adriana
Arnaud. Jakub by spadkobierc starszej gazi Schoelzerw. Chodzi na
Politechnik. Dlaczego Edmund nie poszed na Politechnik? Nie znosi
wojska, to prawda, ale nie munduru. Politechnika otwieraa magiczne
bramy. Jego przyjaciel mia znajomoci, widoki na przyszo, obraca si
w wiecie niedostpnym dla Edmunda. Dlaczego byo wybiera
medycyn? Drog ze wszystkich najdusz. Grubiastwa kolegw, nawet
lekarzy, ten specjalny rodzaj wulgarnoci, gwar zoon z terminw
naukowych i trywialnych powiedzonek, ktre s w obiegu w dyurkach
szpitalnych, ca t atmosfer dyurek... Czy nie mgby si postara, by
Schoelzerowie zaprosili go do siebie na wakacje? Mieli dom w grach,
niedaleko granicy; spotykali si tam
< 251
niemieccy Bachmannowie i francuscy Schoelzerowie. Wielcy patrioci,
oczywicie; ale czy nie przyjmowali u siebie w zeszym roku ksicia
Hohenlohe?
Ochodzio si nagle i zielone, rowe i pomaraczowe okadki wysuny
si Edmundowi spod rki. Rozproszy je wiatr. Torba sieciowa
pomieszaa si z otworami w podstawie czaszki i z koci klinow.
Edmund zakopotany zbiera kartki i porzdkowa je obok siebie na awce.
Bya to drewniana awka, bardzo niska. Na drugim jej kocu siedzia stary
czowiek. Patrza na Edmunda i w pewnej chwili, nic nie mwic,
wskaza mu rk kartk, ktra odfruna nieco dalej. Student podzikowa
skinieniem gowy. Na kartce by rysuneczek nagryzmolony z nudw:
kobiece nogi obejmujce szyj modego czowieka, ktry podobny by do
autora rysunku. Edmund przypomnia sobie, e miao to zwizek z pewn
anegdotk lekarsk: jaki chory mia szankier w okolicy szyi, bo kiedy w
burdelu zachciao mu si nosi na ramionach goe kobiety. No i akurat
tam, gdzie go dotykay Usysza suchy kaszel i podnis gow. Ssiad
przyglda mu si.
XIII
Ciekawy i odpychajcy okaz ludzki. Moe siedemdziesicio- a moe i
stuletni. Uderzaa przede wszystkim jego wto poczona z
niechlujstwem. Brudny ponad wszelkie sowa. Na samym dnie upadku
fizycznego i spoecznego. Rozczochrany gnom z nierwnymi kosmykami
siwych wosw, ktre najwidoczniej sam sobie obcina, w nasunitym na
czoo porwanym meloniku, ze sterczc na wszystkie strony brod, ktrej
niemiae usiowania miay nada ksztat spiczasty, z szyj zarosa jak
mapi sierci, przysaniajc brak konierzyka i szalik niegdy
prawdopodobnie rowy, a obecnie czarny i wyplamiony.
Sama twarz gina waciwie w tym wszystkim: mroczne oczy pod
parasolem brwi, pomarszczona skra policzkw
252
i rodzaj czerniaka cigncego si od lewego ucha ku doowi jak
nieforemny garb, gotw trysn lada chwila nagromadzon w nim rop.
Starzec ubrany by w chlubne wspomnienie z czasw Grevy'ego: akiet
popkany w tylu miejscach, i to nie tylko na szwach, e nie sposb byo
pospina go wszdzie agrafkami, tak jak na przedzie, poniej kieszeni, z
ktrej wychyla si kokieteryjnie kawaek starej gazety uoonej jak
chusteczka. I w akiet, i owe spodnie zeszyte na kolanie grubym
sznurkiem nieraz zazna musiay gociny na wybrzeach Sekwany, w
rynsztokach Hal, w gstym bocie fortyfikacji. Ze spodni wysuway si
brzowe pcienne pantofle, stosunkowo nowe, w ktrych tkwiy dwie
nogi, goe, wychude, ohydnie umazane. Przez jaki dziwaczny wybryk
donie tej postaci z epopei obcignite byy czarnymi, bawenianymi
rkawiczkami, starannie zapitymi na zatrzaski. Rozlego si jakie
zgrzytanie. Dopiero po chwili Edmund mg rozrni sowa dobywajce
si z tego szcztka ludzkiego. Wreszcie jednak wydobyy si na zaplut
szcze brody. Obok starca na awce leaa walizka pokryta deseniowym
materiaem, wyblaka i podarta; jedna z czarnych doni spoczywaa na niej
delikatnie jak na grzbiecie wiernego psa. Mwi szeptem, ale ochryple:
...Tylko nie trzeba zaraz ucieka. Znam ju modych ludzi. Boj si
mnie. Wystarczy, e si odezw... Nie trzeba. Nie bd pana prosi o
pienidze, chocia tak wygldam. Nie bd... Wiem, wiem: ale od czasu
do czasu trzeba si przecie do kogo odezwa, mj dobry panie, och, nie
co dzie, ale od czasu do czasu... Dziwne, jak wam si to wydaje
naturalne, e tak siedzimy na awkach. Mijacie nas. Czasem siadacie
obok. Kamyki i starzy ludzie. Tego si nie dostrzega. Znam jedn tak
kobiet... to wie pan co?... zapomniaa mwi. To bardzo dostojna dama,
pan rozumie: nie odezwaaby si do byle kogo, do mnie na przykad. No i
tak si poniewiera ju chyba przeszo dwadziecia lat i ani sowa do
nikogo. I zapomniaa. Tylko jej gaganki jeszcze j rozumiej. Wieczorem
< 253
w jakim spokojnym kcie rozwizuje swj tumoczek i co im tam
opowiada. Nie sowami, po co, to zbyt mczce. Po psiemu. Tylko niech
pan zaraz nie ucieka...
Edmund zbyt by zaskoczony, eby myle o ucieczce.
Nie mg oderwa oczu od czarnych doni. Zachowanie ssiada byo
mieszanin unionoci i arogancji. Sw, ktre wychodziy z bezzbnych
ust, trzeba si byo raczej domyla.
...nawet nie zastanowicie si nad tym. Cae ycie. Z pocztku czowiek
myli, e si to odmieni. A potem dlaczeg miaoby si odmieni?
Dni, miesice. Prawda, pieseczku?
Obkanym gestem tkliwie pogadzi walizk.
...nawet si nie zastanowicie. I ja te miaem te lata co pan! Trzeba
mnie byo widzie, jak taczyem! Pary, prosz pana, Pary. Teraz to ju
nie to, co niegdy. Podczas Wystawy. W paskim wieku mniej wicej. To
byo jeszcze za Cesarstwa i cay tamten przepych... Mniej wicej. Miaem
wasn stajni. W Alei Cesarzowej, w niedziel rano. To byy ostatnie dni
Cesarstwa, ostatnie, najpikniejsze. Pary... Uczyni kolisty ruch rk
biorc na wiadka cay Luwr, a potem wykrzywi si w stron ogrodu:
...bardzo si zmieni. Niech pan tylko spojrzy: dziura. Czego tu brak.
Nie przypominam ju sobie czego. Ach, prawda! Dziura... paac
tuileryjski. Pan nie pamita, za mody pan jest... oczywicie... Widziaem,
jak si to palio, askawy panie! Motoch! Okropna rzecz, motoch... bo
poar, jak poar, by pikny. Smutna rzecz, ale pikny poar; nie mona
powiedzie. Motoch... Poprawi skrawek gazety zastpujcy mu
chusteczk:
...ogie, wszdzie ogie! Tam, askawy panie, i tam... Na ulicy Royale,
na ulicy Castiglione... na lewym brzegu, na ulicy du Bac... moga by
jaka czwarta, pita rano, a tu paf, paf, paf! ze wszystkich stron. Nagle, co
widz? Podpalili Luwr, pawilon Flory! Dym jak z nie czyszczonego
254
od wiekw komina... wielkie czerwone jzyki... paac krlewski...
Tuilerie... ach, Tuilerie ogryli a do koci!... tylko kamienie z nich
pozostay czarne... a pniej: paf, paf, paf! Przysza kolej na motoch.
Zabijali ich. Ach, istnieje sprawiedliwo, istnieje sprawiedliwo, to
wielka ulga mc pomyle, e istnieje sprawiedliwo. Paf, paf, paf do
motochu! Na ulicy Rivoli panowie z najlepszego towarzystwa strzelali z
okien do tych jdz, do podpalaczek! Istnieje sprawiedliwo, moe pan
by tego pewien. Mody pan jest jeszcze, ale zobaczy pan!
Jaki przechodzie umiechn si na widok tej sceny, nie dosyszawszy
nawet sw. Edmund poczu si skrpowany, ale starzec cign dalej:
...motoch, Pary, ludzie nie rozumiej, nie wiedz, co to jest Pary...
dwa miesice przedtem caa Cafe de la Paix" bia nam brawo, kiedy
emy si pokazali, a z nami pikne kobiety, sztandary... A pniej
motoch... Tak samo jak i z Boulangerem. Krzyczeli: Niech yje
Boulanger!" A pewnego piknego poranka wyno si do licha! I
nikogo. Pary. Sprbujcie zrozumie tu cokolwiek... Pary... wielkie
miasto pene awek i piknych domw... nie tych nowych... dzisiaj nie
umiej ju budowa...
Pochyli si do nie istniejcego ucha swej walizki i pogrozi palcem.
Co si dzieje w Paryu... Skde mog wiedzie o tym ci, co mieszkaj
w domach! Wydaje si: spokj cae lata. Nieprawda. Ja patrz i widz, jak
si to kbi na dnie, na samym dnie, jak si to roi, formuje, och, jak
przybiera ksztat coraz wyraniejszy! Z mojej awki to wida... mwi
nieraz do Medora... cigle jeszcze tli si tamten ogie... znw trzeba
bdzie strzela do motochu... Wasza Republika! Jeden by tylko porzdny
czowiek: prezydent Carnot! Zabili go. Masoni! Porzdny czowiek...
Wszystko zodzieje! Panama. Gdyby nie Panama, jedzibym dzi karet.
A kapitan Dreyfus! Trzeba byo strzela do motochu... To tutaj wanie
Deroulede... nie by pan wtedy? Ja te nie. Nie pamitam ju, czym wtedy
byem... agentem ubezpiecze, zdaje si, tak, prosz pana, wstydz si,
chwytaem
255
si zawodw niegodnych mego pochodzenia... Trzeba byo strzela...
Gdyby mg mi pan wytumaczy, co to jest ubezpieczenie, nigdy nie
mogem tego zrozumie, wic moe sobie pan wyobrazi, jaki ze mnie by
agent...
Wszystko to to jest Pary...
Edmund mia ch uciec; jednoczenie mia ch dowiedzie si czego
wicej od tego czowieka, zaintrygowany tym jednym jedynym zdaniem o
Cafe de la Paix"; a z nami pikne kobiety, sztandary", ale tamten nie da
mu doj do sowa:
Co to kogo obchodzi, mody czowieku, czy ma pan co je, czy nie...
mona zdechn na ich oczach w tej Republice... Kiedy moe bdzie z
panem tak jak ze mn... pan nie mia wasnej stajni... co to kogo obchodzi!
S awki w Paryu i studnie. Kubki przymocowane acuszkiem, eby ich
przypadkiem nie zabra. W 1900, podczas Wystawy, wynajli mnie do
rozdawania prospektw. Zbieraem te niedopaki, a pniej otwieraem
drzwiczki aut. Ach, gdyby Boulanger dopi swego, inaczej byoby teraz
we Francji! Czasem mwi sobie: wszystko to jest Pary, nie trzeba byo
gasi, byby spon cay... ale c, awki zostayby i tak... Wic po co...
Nie zrobi tego, co trzeba byo zrobi, trzeba byo wszystko, wszystko
spali, razem z motochem! Najgorsze s kobiety. Czarownice. mije. Za
mao zabili kobiet. Trzeba bdzie zacz od nowa. Pary... teraz wasza
kolej, modzi ludzie. Bdziecie zabija, bdziecie zabija, my bylimy za
agodni, jak owce, za mao zabijalimy, prawda, Medor?
Zerwa si wiatr. Ludzie przypieszali kroku. Kilka kropel, a potem
gwatowna ulewa. Edmund wsta. Starzec odezwa si gosem nagle
zmienionym, jakby ze wstydem:
Mwiem, e nie bd prosi pana o pienidze... Ale...
Spoglda na modego czowieka wzrokiem taksujcym i chciwym.
Przysun si do niego nagle i szepn:
Czy nie mgby mi pan poyczy dziesiciu su? ebym si czego
napi. Tylko napi. Nie jestem godny.
256
XIV
Edmund jad obiad w dyurce, kiedy dano mu zna, e jaki wojskowy
chciaby si z nim widzie. By to Adrian Arnaud, kapral 22 puku
artylerii w Wersalu.
W pierwszej chwili czuli si skrpowani. Nie, eby Edmundowi tak znw
bardzo zaleao na tym, co powiedz koledzy, ale w kadym razie ba si
troch akcentu Adriana, jego nieobycia. Jednoczenie za doznawa
dziwnego uczucia na widok towarzysza zabaw dziecinnych, i tym jego
koyszcym si chodem, maymi, niby namalowanymi wsikami i
rumiecami na policzkach, ubranego teraz w mundur artylerzysty. Adrian
ze swej strony by pod wraeniem biaego fartucha przyszego chirurga i
jego bluzy z krtkimi rkawami. Ceremonia wzajemnego przedstawiania
si nie trwaa dugo. W sali oprcz Edmunda znajdowali si jeszcze
Lavenaz, Dulac, Desplat i Ferry. Edmund by jedynym eksternem, ktry
tego dnia dzieli z nimi wikt szpitalny; przyjto ich owacyjnie, bo skoro
go, to znaczy, e zje si przy okazji co lepszego.
No, mody czowieku, co tam u dziewczynek w Wersalu? zapyta
Lavenaz, w biaym birecie na gowie, spogldajc na Adriana sponad
okularw.
Lavenaz odbywa praktyk u doktora Fumerat. Trudno wyobrazi sobie
oczy bardziej krtkowzroczne ni jego mysie oczka osadzone po dwch
stronach nosa tek monumentalnego, jak tylko mg sobie na to pozwoli
chrzecijanin z Sabaudii nie wywoujc skandalu. Malutki przy tym jak
skrzat i o piskliwym gosiku. Nie czekajc na odpowied, haaliwie
dopomina si o fasol.
Adrian by w puku instruktorem wychowania fizycznego. Obecnie
odkomenderowano go na czele nieduego oddziau do Parya, do
specjalnych porucze.
Niech pan zajada fasol, artylerzysto mwi z powag Ferry,
ogromny Normandczyk cierpicy na wrzd odka to doskonale
wpywa na wydzielanie pynu nasiennego...
257
W tym miejscu Dulac, o wygldzie romantycznego buldoga, odoy
ksik, w ktrej by pogrony:
Nie gadaj o tym, o czym sam nie masz zielonego pojcia...
Jak to zaskrzecza Ferry jak to nie mam pojcia?
Nie masz...
Desplat, ktremu podlegaa grupa Edmunda, uspokoi ich. By to do
wysoki mczyzna zbudowany jak siacz. W oczach tego ysiejcego
blondyna pojawiay si stalowe byski, ale w jego zachowaniu byo co
sualczego.
Panowie powiedzia kiedy armia czyni nam ten zaszczyt, e
zasiada przy naszym skromnym stole, nie raczmy jej widokiem cywilnych
niesnasek. Trmy si!
Wypili i czerwone wino pocieko po brodzie Ferry'ego.
Koledzy namiewali si z Lavenaza.
Ten ochap odezwa si jest niejadalny. Janka! Janka! To
kucharka, kapralu, a nie tamten stary babsztyl. Znw wrzucia do kota
resztki z prosektorium! A przecie mwiem ci, e ten stary paralityk nie
nadaje si na potrawk... No, tym razem ju ci daruj...
Szczki chodziy mu z ogromnym wysikiem i Dulac uzna, e gociowi
nale si wyjanienia:
Niech mu pan nie wierzy, to miso wcale nie jest takiego pochodzenia,
jak twierdzi nasz przyjaciel Lavenaz; to najzwyklejszy w wiecie zdechy
pies przysany nam prosto od rakarza. A Lavenaz usiuje tylko odwrci w
ten sposb nasz uwag, ebymy przestali go ju wypytywa... Wic jak
tam twj szef, Lavenaz?
Mj szef? Ta stara mapa zawsze jest taka sama. Niebezpieczny wariat.
Dzi rano przyazi na sal i zaciera rce. Co tam sycha na oddziale, pani
Irmo? Nikt nie przyby, nikt nie umar? No, to w porzdku. Aha,
obserwacje studentw? Lavenaz, mj drogi, niech pan zapowie raz na
zawsze swojej grupie, eby mi nie podzili romansw, bo wcale tego od
nich nie wymagam... Ho, ho, co mi si nie podoba twj jzyk, moja maa.
Jak tak dalej pjdzie, gotowa jeste przejecha si. Sowem, wesolutki.
258
Przysucie mi tu fasol. Myl sobie: oho, stary wpad na jaki nowy
pomys. No, i oczywicie...
Co wykrzykn Dulac rzeczywicie wpad na jaki nowy
pomys?
I owszem podj Lavenaz zamierza wystosowa list do Akademii
Nauk Medycznych i ja mam si na nim te podpisa, i zhabi si po raz
nie wiem ktry. Na czym to stanem? Aha! Mia natchnion min i
patrzc w inn stron podmacywa od niechcenia miaa Abrabamwn...
winia! parskn Dulac.
Ty by chcia, eby kady by antysemit burkn Ferry a... kiedy
zobaczy, e wita jest ju w komplecie, kaza zawoa jeszcze
farmaceutk, eby nikogo nie zabrako na uroczystoci, i poszed si
wysiusia mwic: Zaraz wracam", potem wrci i przez dobrych par
minut gadzi si po brodzie. Bylimy u kobiet i jedna, z kiowym
zapaleniem opon mzgowych, sapaa i jczaa, eby byo bardziej
romantycznie, a znw stara babcia, ktra ma co tam z odkiem, nie
wiem dobrze co, woaa co chwila o basen. Pan Fumeret zasiad w nogach
ka jednej maej, co ma jakie historie z periodem, poklepa Irm,
brzydsz ni kiedykolwiek, podcign skarpetki o wygldzie do
melancholijnym. Po czym przystpi do rzeczy. Jak panom niewtpliwie
wiadomo, do obrony przed krtkiem bladym organizm ludzki deleguje, e
si tak wyra, przede wszystkim wtrob. Podczas ostatniej nekroskopii
zwracaem panom uwag na wtrob ojca tej sympatycznej pani, ktra z
takim wdzikiem dubie w nosie spogldajc na mnie i ktra sama jest
rwnie dziedzicznie obciona. Hm! Widzielicie, panowie, e wtroba
bya naszpikowana, ale to literalnie naszpikowana specyficznymi
gruzekami... Tak. Tumaczy si to tym, e wanie wtroba, jak jaka
fabryka rodkw leczniczych, produkuje ciaka, ktre organizm
przeciwstawia krtkom bladym usiujc zatrzyma ich pochd...
Przypumy teraz, e wie jeszcze wtrob syfilityka pokrajalibymy
259

w plasterki, pooyli na chlebie i zjedli; co by z tego wyniko?
Syfo! szepn Dulac.
Zy duchu! Przede wszystkim stosowalibymy to w pastylkach, a nie w
formie pasztetu; nie trzeba ludzi zniechca do towaru. Ciaka
antysyfilityczne dziaayby w organizmie i, kto wie, moe okazaoby si to
skuteczne. Ale suchajcie dalej, co za spryciarz z tego starego diaba!
Pojmuj, panowie, jak korzystnie, z handlowego punktu widzenia,
przedstawia si ta sprawa ze wzgldu na tanio surowca...
Bujasz zaprotestowa Ferry nie powiedzia tego...
Powiedzia! Wystosuje list do Akademii, kae mi si podpisa, bd
zhabiony na wieki, a wy, wintuchy jedne, wyznawcy czystej nauki,
bdziecie uywa sobie moim kosztem.
Adrian otwiera szeroko oczy. Kiedy zosta sam z Edmundem, a gruba
Janka sprztaa ze stou podpiewujc: W malekiej cichej"... wyjani
mu, e jego adres szpitalny dosta od Jakuba Schoelzera. Adrian zmnia
w wojsku; by z niego zaskakujco adny chopiec, wosy mia gadko
przyczesane, krtko przystrzyone z tyu i smarowa je brylantyn. Byo w
nim co z sutenera, a jego fantazyjny mundur jeszcze to podkrela. Ci
dwaj ziomkowie, ktrzy nigdy nie byli sobie specjalnie bliscy, poczuli si
nagle zaciekawieni sob; Edmund zacz wypytywa Adriana o ycie w
puku. Z kim sypia? Och, to z t, to z tamt. Z on jednego kapitana...
Rozgada si o gimnastyce. Przydao mu si to, co robi w Serianne. Nie
tylko skakanie o tyczce, ale rwnie dziaalno w Pro Patria", pewne
dowiadczenie w stosunkach z robotnikami. Tak, odkomenderowano go
teraz do Parya, a cilej mwic do Suresnes, do zakadw Wisnera.
Wybuch tam strajk z powodu tayloryzacji fabryki. Jak zawsze, robotnicy
sprzeciwili si postpowi i ich przywdcy zaczli si krci jak w ukropie.
Strajk. Nieoglny, bo ci z robotnikw, podug ktrych ustalono normy, i
niektrzy
260
specjalici pracuj dalej. Ale potrzeba byo wicej ludzi, eby zakady nie
stany. cignito ich z prowincji. Poniewa produkcja fabryk Wisnera
interesuje armi, oddano do jego dyspozycji oddzia wojska. Adrian ma
obj nadzr nad obrabiarkami. Podobno strajkujcy usiowali ju raz
odcign od pracy tych, ktrzy byli w fabryce. No, nastpnym razem
czeka ich adne przyjcie! Adrian i jego ludzie s specjalistami w walce
nonej.
Pomiali si troch. Prawd mwic, wszystko to wzbudzao w
Edmundzie pewien niesmak. Te wybra sobie posannictwo amistrajka
ten Adrian! Na co mu to? Taki adny chopak jak on! Ideaem Edmunda
byo zupenie co innego. Niedawno przeczyta znw, po raz nie wiem
ktry, Bel Ami. Trudno wyobrazi sobie bohatera Maupassanta
boksujcego si przy obrabiarkach. Dugo potrwa ten strajk?
Kt to moe przewidzie, mj drogi. Cignie si ju od tygodnia.
Wszczynano pertraktacje. Zostay zerwane. ajdaki! Dyrekcja sza ju na
pewne ustpstwa w szczegach, ale im chodzi o sam system Taylora.
W ustach Adriana system Taylora przemienia si w wyznanie wiary lub
przynajmniej w jaki system filozoficzny.
A Wisner? Wytrzyma?
Och, Wisner! Widziaem go, wiesz? Czowiek, ktry zacz od niczego.
Od wycigw samochodowych. A eby zobaczy teraz jego fabryk:
miasto. Stal i elazobeton. Jak w krainie z bajki, w jakim zaczarowanym
zamku. A jak wszystko jest zorganizowane! Karty kontrolne przy wejciu,
kady na swoim miejscu, jedna wielka maszyna. A maszyny istne cuda!
Ile to musiao kosztowa! Ale, swoj drog, na tych zamwieniach z
ministerstwa mgby Wisner doskonale teraz zarobi. To masz, strajk!
Akurat w por!
I co on na to?
Och, ten ma tupet! Kiedy te gaduy przyszy protestowa przeciwko
systemowi Taylora, powiedzia: Ja sam pracowa nie musz, a na waszej
pracy mi nie zaley.
261
Jeeli wam j daj, to dlatego, e mi si tak podoba. Ale jak chcecie, to
moecie sobie strajkowa: mam pienidze, wezm urlop i pojad na
Riwier." Wyobraasz sobie, co si to dziao?
Wszystko piknie, ale jakim sposobem masz dzi wolne? We wtorek?
A przekazywanie wadzy? Gruby Fallieres ustpuje miejsca
Poincaremu. Zwolnili nas z Suresnes, bo w fabryce nie mamy waciwie
nic do roboty, a tu przydamy si do oklaskiwania prezydenta.
Pierwszorzdny go!
Edmund mia ochot powiedzie na to, e garbaty, ale si powstrzyma; co
za diabelska przekora, swoj drog, Wystarczyo, e dla Adriana Poincare
by wielkim czowiekiem, by mia ochot mwi o nim w ten sam sposb,
co szanowny papa. Stanowczo nie nadawa si do polityki.
Lepiej prbowa szczcia z kobietami.
Nie masz pojcia, jaki Rajmund jest popularny w wojsku cign
artylerzysta rozumiesz, Poincare,
to znaczy suba trzyletnia!
No to co?
Edmund zmarszczy brwi. Nie by zwolennikiem Trzylatki, poniewa
armia nie bya terenem, na ktrym zamierza zrobi karier.
xv
Poniewa Adrian mia dzie wolny, by mg oklaskiwa nowego
prezydenta Republiki, obaj modzi ludzie udali si na place de la
Concorde, gdzie zebray si tumy w oczekiwaniu na przejazd Poincarego.
Przelewao si to w ulic Rivoli, w ulic Royale i na Pola Elizejskie. Ani
marzy o dostaniu si bliej Paacu Elizejskiego, gdzie, nad Paryem
przypominajcym czasy Boulangera, grzebay niecierpliwie kopytami
konie gwardii narodowej w poyskliwej zbroi. Dzie szary, z t faszyw
mgiek, ktra czepia si bezlistnych drzew, zaciera szklan sylwetk
Grand Palais. Z morza ludzkiego wznosiy si jak maszty latarnie
. 262
z brzu i miasta Francji, idiotycznie zaadowane na swoje kamienne
tratwy. Ruch by zatamowany, na rodku placu utworzy si zator, pojazdy
trbic wysuway si w stron ulicy Royale. Wielkie kapelusze kobiet z
pitrzcymi si na nich pirami i tiulem, a nawet ju kapelusze somkowe,
wyprzedzajce zawsze w Paryu wiosn, unosiy si na powierzchni jak
resztki uczty zaprawione ironi piekarskiego kosza na chleb. Fontanny
tryskay strumieniami wody. Automobil-Klub i Ministerstwo Marynarki
rwnie przyozdobiy swe kolumnady herbami miasta i pkami flag. Byo
troch czapek, mniej ni kapeluszy, ale zawsze. Wszystko to miao si i
popychao, sztywne konierzyki i biae szale pod brdkami, modzi
studenci w beretach lub w furaerkach i kobiety, kobiety. Kaski suby
porzdkowej poyskiway sabo w niewyranym socu.
W tej chwili rozleg si wystrza armatni i tum zadra. Od strony ulicy
Gabriel dobiegay dwiki orkiestry wojskowej.
Wjeda do Paacu Elizejskiego wyjani stojcy za Edmundem
starszy pan w jasnopopielatym garniturze, ze znamieniem na policzku.
Zobaczyli go troch pniej, jak przejeda wzdu Tuilerii w stron
metro Concorde, ku ktremu zostali odepchnici, kiedy torowano drog
dla landa prezydenckiego w eskorcie kirasjerw. Lotaryczyk,
umiechnity i ruchliwy, z wykrochmalon piersi przekrelon czerwon
wstg, z cylindrem w rce, stanowi kontrast z dobroduszn bry swego
poprzednika. Fallieres, po prawej stronie Poincarego, w zapitym pod
szyj paszczu, mia naprzeciw siebie Brianda, z wosami troch za
dugimi do cylindra. Kto by obok Brianda? Nie mogli rozpozna. Biae
nogi gniadoszw dudniy po drewnianym bruku. Okrzyki powitalne suny
w stron ratusza, jak fala wzdu kamienistego brzegu. Tum koysa si,
toczy i artowa, tymczasem za z tyu, tam gdzie rozchodzili si gapie,
zaczyna si gorczkowy ruch pojazdw, dostatecznie dugo
powstrzymywany przez uniesienia patriotyczne.
263
Spad przelotny deszcz. Byo koo czwartej. Rozpoczo si nowe
panowanie. Wrd oglnego uznania grupa poborowych, trzymajc si
wp, z trjktnymi odznakami u czapek i kokardami ze zot frdzl na
piersi, przesza piewajc Marsyliank. Starsi panowie podnieli z
entuzjazmem laski:
Niech yje Trzylatka!
Mode kobiety uciskay onierzy; powstao nowe zamieszanie i nagle
rozleg si jaki gos:
Precz z wojn!
Jakby jaki wir podwodny targn nagle tumem na rogu ulicy Saint-
Florentin, rozpta si cyklon. Czowieka, ktry to zawoa, nie byo
wida: znikn pod nawanic pici, lasek, cia miotanych furi. W
pierwszej chwili Adrian chcia biec w stron cudzoziemca, tylko
cudzoziemiec mg wpa na tak niestosowny pomys, by w podobnym
dniu wywoywa niesnaski midzy Francuzami. Edmund wstrzyma go:
Daj spokj, dosy ich tam jest do roboty! Pozostawili wic swemu
losowi t rzecz, ktr policjant wlk w strzpach, bez konierzyka, z
podbitym okiem, zakrwawionym nosem, w podartej marynarce,
wstrzsan czkawk i krzywic si pod razami tumu. Na Polach
Elizejskich, penych dzieci, guwernantek, czerwonych balonikw,
zakochanych i rodzin cigncych sznureczkiem,
Adrian powiedzia z gbokim przekonaniem:
Cae szczcie, e pogoda dopisaa!
Edmund szed w milczeniu, zaprztnity kiekujc w nim myl. Kiedy
w pewnej chwili jaki chopiec w barankowym konierzu i w czarnych
getrach rzuci mu pod nogi serso, wyrazi t myl na gos:
Nie rozumiem, co nam przyjdzie z Trzylatki... Nie pyta o nic swego
towarzysza, ale ten tak to wanie zrozumia:
Czy ty wiesz, co dzieje si w Niemczech? Uchwaa o subie
wojskowej z czerwca ubiegego roku... Jej wyniki dadz si w peni
odczu za dwa lata, w 1915... Jeeli
264
nie uprzedzimy ich do tej pory, Niemcy bd silniejsi od nas, a Anglicy...
Nie uprzedzimy?
A tak: Trzylatka, a moe nawet ofensywa! Edmund spojrza na
towarzysza. Myl o wojnie bya dla niego troch jak dokuczliwy komar.
Nie zaprzta ni sobie gowy, ale gupio mu byo jednak spotka kogo
znajomego, kto y z t myl za pan brat. Idiotyzm! Od ilu to ju lat
syszao si to samo: Na wiosn bdzie wojna!"
Nie masz pojcia o polityce, mj drogi powiedzia tonem
wyszoci. Walka, ktra si liczy, to rywalizacja pomidzy Briandem i
Clemenceau... A co tam cesarz niemiecki!... Nie pracuje si dla krla
pruskiego!*/l
1*/ Powiedzenie, ktre znaczy: Nie pracuje si na pikne oczy." (Przyp.
tum.)
Nie sucha odpowiedzi Adriana.
Nie zrozumiae mnie cign nie widz, jakie korzyci moe
przynie ustawa o subie trzyletniej nam. Bo Poincaremu, Wilhelmowi,
Wisnerowi, Kruppowi itd. to wiem dobrze. Ale nam? Trzy lata modoci
stracone na wygupianie si... Nie protestuj: ty zawsze, nawet w cywilu,
lubie te bazestwa; twoja rzecz... Ale ja, mj stary, ja myl o
asystenturze...
Och, to inna para kaloszy: ustawa przewiduje zwolnienia dla
studiujcych, tek e, ostatecznie, tacy jak ty nic nie strac.
A, to co innego powiedzia Edmund. Kiedy nazajutrz rano pi kaw
przy ulicy Cujas i otworzy gazet, studentowi medycyny przypomniaa
si przemowa kloszarda z placu Carrousel. C to za miasto ten Pary! Na
placu Ratuszowym poprzedniego dnia nowo wybrany prezydent wysiad
wrd entuzjastycznych okrzykw gazeciarzy, emerytowanych majorw i
midinetek, wrd zieleni, byszczcych szabel i gwardzistw w biaych
spodniach i w biaych rkawiczkach, a w przeddzie policja musiaa
szarowa na manifestantw; w warsztatach metra, na placu Trocadero,
ludzie krzyczeli:
265
Precz z Poincarem! Gaska nikt tam nikogo nie gaska. Byli to
zlokautowani pracownicy robt publicznych. Wielu rannych. Wiadomo
ta rzucia pewien cie na inn, interesujc dla przyjaciela Adriana. Przy
wejciu do fabryki Wisnera, w Suresnes, doszo do bjki. Policja, stra
miejska, andarmi musieli oczyci dojcie, by umoliwi prac
robotnikom, ktrzy przystpili do niej w znacznie mniejszej liczbie, ni si
tego spodziewano, ale zawsze. tych/1 (amistrajkw) napastowano.
Edmund pomyla o swoim partnerze gry w klubie: po co on si tam pcha?
Duo mu z tego przyjdzie, jak kiedy oberwie przy okazji. Zreszt, jego
rzecz! Skoro mu to odpowiada... Edmund nie by oczywicie po stronie
strajkujcych, ale, ostatecznie, trudno im si dziwi, e nie lubi tych.
Adrian by tym. Tylko to przyszo do gowy modemu czowiekowi.
Sowo nie brzmiao zbyt przyjemnie, ale kto je wymyli? Strajkujcy.
Kady zawd jest dobry. Chocia naprawd fabryki, praca rczna i tak
dalej to nie jest zbyt eleganckie. C, sami wybieramy sobie klimat. Kt
mi moe zabroni jecha do Brazylii, jeeli takie jest moje najgortsze
yczenie? Ale ja wanie nie chc wyjeda do Brazylii. I rzeczywicie,
nic mnie nie zmusza do zagbienia si w atmosfer fabryczn, w te nudne
problemy, ktre Adrian uwaa za odkryte przez siebie. Jest jak kto, kto
wyznaczy sobie jakie zadanie, jak misj. Chce ocali od katastrofy
spoeczestwo, ktre doskonale broni si samo. Bdzie istniao tak dugo,
jak dugo bd istnieli ludzie; na pewno wicej robi dla niego taki na
przykad badacz Afryki rodkowej ni kto, kto rozbija si z
syndykalistami w Suresnes. To nie znaczy oczywicie, ebym mia
zabawia si w Savorgnana de Brazza, kady niech gra wasn rol! Swoj
widzia Edmund w przyszoci pen kobiet ulegajcych w pmroku
apartamentw, w ktrych drzemi sennie kwiaty i rzadkie tkaniny. Strzpy
wierszy czepiaj si
266
szklanych wisiorkw wiecznika, jasnych wd, w ktrych igraj lilie
wodne i wiata. Niepojte zabawy, noce zagarniajce dzie. Byy w
Kwiatach za takie dwie linijki, ktre budziy w nim dziwne echo i
przeduay si w nim w niepojty sposb: Naga bya najdrosza. Serce
moje znajc zostawia jedynie swe dwiczne klejnoty. Jedynie
klejnoty"... Klejnoty, to zrozumiae, ale wszystko, co nie jest tym
luksusem, trzeba odrzuci, by zosta sob; staromodna suknia najdroszej
daaby jej dzisiaj wygld prababki, tymczasem za to mode ciao w
muzyce brylantw rzuca wyzwanie czasowi. To, co si nie starzeje...
Edmund by na niadaniu u pryncypaa. Cay oddzia zosta zaproszony.
Desplat sucha z nabon min kadego swka profesora. Ten Desplat
wysoko kiedy zajdzie. Na razie, bez kitla, wyglda niepozornie. Po
sposobie ubierania si mona byo pozna, e pochodzi ze wsi. Meyer
siedzia obok pani domu i co do niej mwi, a ona si umiechaa. Ten
elegancki mody yd, z rodziny bankierw, taczy podobno cudownie
tango. Wyglda na waciciela sklepu z dywanami. Edmund, z drugiej
strony gospodyni, prowadzi rozmow z jej synem, Jankiem Beurdeley,
ktry by w liceum Stanislas i mia czternacie lat. Reszta, rozproszona
przy stole, jak popado, cznie z ma studentk uczesan w loczki na
uszach, robia dyskretny szmer, ktry milk od czasu do czasu na gest
profesora, kiedy Desplat zwraca uwag na jak myl mistrza, ktra nie
powinna przepa dla innych.
Edmund czu si troch upokorzony cakowit obojtnoci ze strony pani
Beurdeley. le zrobi wtedy, w teatrze, e nie wzi jej nagle w ramiona.
Chwilowo wmawia sobie, e jest pewien makiawelizm w zdobywaniu
syna, by trafi do matki. Janek Beurdeley mwi gono jak chopak
pretensjonalny i le wychowany, ktry dobrze wie, e student ojca musi
interesowa si jego wywodami.
267
Chodzio o szko, odczyty w Lidze Morskiej, kolegw, ktrzy zapisali si
do skautw; on nie chcia, nie bawi go kopanie okopw ani inne
dyrdymaki. Jego interesuje jazda na wrotkach w lunaparku i radio. Ma
wasny odbiornik krysztakowy...
Takie fantazje mwia pani Beurdeley nigdy nie utrzymuj si
dugo. Wemy choby spdnic-spodnie, czy to si utrzymao?
Tendencje dzisiejszej mody wykada Meyer maj korzenie
gbokie. Do ju mamy tych stylw egzotycznych, swobody moe
czarujcej, lecz ktra mci ad naszych myli...
Wic koniec maskaradom?
Potrzeba nam teraz sukien odpowiednich do harmonii Wersalu, Pl
Elizejskich... Paryanka, sowem, na powrt staje si Francuzk...
C za pretensjonalny typ z tego Meyera! Janek Beurdeley, blondyn o
krconych wosach, may i przysadkowaty, co kazao wtpi o ojcostwie
chudego Beurdeleya, pochyli si w stron ssiada:
Wie pan, Meyer jest w Action Francaise". mieszne, co? Mojsie.
Ostatnie sowo niemile uderzyo Edmunda, odpowiedzia jak dorosemu:
Oni mieli ju w swym ruchu wybitnego Izraelit, Augusta Breal.
W szkole czytamy duo Daudeta. Niektrzy kc si o Trzylatk.
W szkole?
Aha. Podpisalimy list za Trzylatk, wie pan?
Jak to?
Zwyczajnie. Takie same listy podpisali u Karola Wielkiego, u Camota,
u Jansona, u Rollina, u Condorceta. Przedstawi si je potem w Izbie i te
ajdaki, deputowani, przekonaj si, e modzie chce Trzylatki.
...sukienka naprawd zabawna szepta Meyer.
268
Wic ci modzi, najmodsi, rzeczywicie chc Trzylatki?
Take pytanie! Nie jestemy podszyci tchrzem! Jestemy Francuzami!
Z przodu fada opadajca do p ydki, a wok szyi haft...
Nie damy si pore Szwabom. Byem z matk w teatrze na Subie
Lavedana. Pierwszorzdna...
Moe pulpeta, panie Meyer.
Wszyscy modzi, teraz, s wiadomi swego obowizku...
A moe pan, panie Barbentane, a ty, Jasiu? Edmund zwrci si w
stron gospodyni; nieco z tyu sucy podawa srebrny pmisek. Pani
Beurdeley miaa t, popoudniow sukni, ogromnie twarzow, suto
przybran brzowaw koronk.
Pani wybaczy, ale siedzc przy pani... Komplement uwiz mu w
gardle, pani Beurdeley rozmawiaa ju z Meyerem. Gupia! Zwrci si z
powrotem do swego modego ssiada:
I wszyscy u was podpisali?
Pewnie! Tylko jeden nowy nie podpisa, pod pretekstem, e kto
mieczem wojuje, ten od miecza ginie... Zdarzaj si, wie pan, tacy
przesadni katolicy! Przestalimy si do niego odzywa. Wszyscy. Zrobimy
mu trzymiesiczn kwarantann!
Trzylatka dosownie przeladowaa Edmunda od kilku dni. Nie mg poj
entuzjazmu ani tego maego, ani Adriana. Jako mimo e te by
Francuzem, jego serce nie miao tendencji do bicia w takt marsza. Czy by
mniejszym patriot ni inni? Moe. W kadym razie trzeba bdzie
uwaa, eby nie wyrwa si z czym niestosownym na ten temat.
Przypomnia mu si tamten czowiek z place de la Concorde i laski nad
nim. Tchrzostwo? Nie. Ale nie cierpia bezcelowej odwagi, a poza tym
jego celem byo podoba si. Przy obecnej modzie na ojczyzn, z
uczuciami patriotycznymi trzeba bdzie jak z jajkiem.
269
XVI
Jzef Quesnel wezwa Jorisa de Houten do biura ,,Immobiliere du Maroc"
przy ulicy Pillet-Will. Udziela mu krtkich polece, ale w jego
zachowaniu nie ma tej swobody co zawsze. Transakcje, ktre stanowi
pretekst tego spotkania i co do ktrych Quesnel zdaje si nagle
podejmowa nieprzemylan decyzj, odwoujc zreszt wydane
polecenia i wydajc inne, nie usprawiedliwiaj naglcego wezwania
poczt pneumatyczn, by stawi si natychmiast (podkrelone), ktre
zmusio pana de Houten do przeoenia na godzin pierwsz niadania u
swej przyjaciki, panny Jonghens. Pryncypa" ma wida kopoty.
Sam zreszt wyoy nagle karty na st.
Nie jest dla pana tajemnic, mj drogi Houten, e znalazem si w tych
dniach w trudnej sytuacji w zwizku z przypadajcymi terminami
patnoci. Przez przyja dla niektrych naszych wsplnych znajomych
przedsiwziem, jak panu wiadomo, pewne posunicia, ktre wymagay
znacznego wkadu gotwki, jak rozporzdzam. Niestety w wikszoci
wypadkw spotkaem si ze strony naszych przyjaci z elementarnym
brakiem jakichkolwiek wzgldw, jakiejkolwiek kurtuazji...
Jednake...
Mj drogi Houten, niech pan nie udaje dziecka: wie pan, ile kosztowaa
mnie historia Tuapse, a przecie jedno sowo Raffalovitcha, czy to do
pana, czy te telefonicznie wprost do mnie, mogo mi byo tego
oszczdzi.
Houten zabawia si lask ze srebrn gak. Mia jasno-popielaty paszcz z
czarnym atasowym konierzykiem, z ktrego by niemao rad.
Sowem, byby czas, by ambasada zrozumiaa, e troch wicej
konsekwencji, troch mniej waha i, powiedzmy otwarcie, targw,
mogoby tylko zagodzi sytuacj niejednokrotnie napit. Widzi pan, mj
drogi, interesy francusko-rosyjskie zarwno w dziedzinie przemysu, jak i
w dziedzinie polityki zagranicznej tak cile wi si ze sob, e najlepiej
byoby gra w otwarte
270
karty. Tak z jednej jak i z drugiej stromy jest to kwestia zwykego
patriotyzmu. Wiemy, jak przedstawia si sprawa zbroje w Niemczech;
pan sam, z ca wrodzon mu dyskrecj i taktem, jakiego wymaga paska
wsppraca z nami i z Deutsche Bank, wspomina mi niedawno co nieco
na ten temat. Krtko mwic, nie jest dla nikogo tajemnic, e to ja
popchnem Wisnera na drog przemysu lotniczego, chocia
samochodowy doskonale mu wystarcza, a wie pan, e ma teraz due
kopoty z robotnikami, strajk czy co. Cay przemys w naszym kraju
wie si ze sob i moliwo jakiego krachu z tej strony wtrciaby nasz
kraj w niepodan sytuacj gospodarcz. Jedyne wyjcie to nowe
zamwienie i nowe kredyty. Ustawa wojskowa mogaby tu by atutem
decydujcym. Ale gabinet Brianda nie moe zdecydowa si na ten krok.
Niech pan zwrci uwag, e o ile to, co wiem od samego pana
Izwolskiego, jest cise, nikt bardziej ni car nie pragnie Trzylatki...
W takim razie, drogi panie Quesnel, na co pan narzeka i czego
oczekuje pan ode mnie? Ogromnie mi si pieszy...
Izwolski zrozumie, jestem pewien. Jasne jest, e obecny gabinet nie
moe przeprowadzi Trzylatki, nawet gdyby zechcia, oczywicie. W
dniu, kiedy wypowiedziaby si za ni, pamsici i antypatrioci
utworzyliby przeciw niemu koalicj. Nie. Tylko rzd lewicy, postawiony
wobec odpowiedzialnoci, mgby, z minimalnym ryzykiem...
Clemenceau?
Dlaczego nie? Oczywicie prezydent Poincare... Moe Caillaux.
Czowiek bardzo subtelny. Najwaniejsze, rozumie pan, to, eby obecny
gabinet, zajmujc stanowisko, przygotowa dla swych nastpcw tradycj
pastwow w tej sprawie. Potem wycofa si przy pierwszej lepszej
okazji...
Sdzi pan, e Briand poszedby na to?
Briand jest dobrym Francuzem, a poza tym miaem ju okazj, przez
pana Lenoir, da do zrozumienia
271
tym panom, e pewna kompensata w tej chwili mogaby mie znaczenie
decydujce. Mamy teraz pocztek marca, na luty prosiem o drobiazg,
dosownie par tysicy frankw, trzydzieci pi mwic dokadnie, ktre
obiecano mi w sprawie dobrze znanej jego ekscelencji... Gdyby nie
okolicznoci, dostatecznie kocham ojczyzn, by wyoy t sum z
wasnej kieszeni. Wie pan jednak, e po tych wszystkich przelewach,
jakich musiaem dokona w ostatnich miesicach, nie mog sobie na to
pozwoli... Jego ekscelencja raczy wyrazi mi swoje zadowolenie z
wynikw wyborw...
Chce pan wic, ebym powiedzia...
Quesnel wydawa si u kresu si. Dlaczego Holender, zazwyczaj
chwytajcy wszystko wp sowa, dzi kae wykada sobie opat?
Minister spraw wewntrznych, pan, Israel, prawdopodobnie nie we
wasnym imieniu, zrobi mi na ten temat przyjacielsk wymwk... Mam
wraenie, e wystarczyoby ustalenie daty, kiedy suma zostanie
wypacona, by rzd powzi natychmiastowe, moim zdaniem, zbawienne
decyzje...
Houten z zainteresowaniem przyglda si grze twarzy Jzefa Quesnel.
Cho waga zlecenia, jakim go obarczano, bya taka, e mruy z
zadowoleniem swe oczy rysia, zbyt jasne, to jednak nie sam przedmiot
tego zlecenia przykuwa jego uwag. Nie. Pasjonowa si psychologi
swego rozmwcy. Psychologia! To wielka rzecz, psychologia. Byo
widoczne, e za sowami Quesnela unosi si co nieokrelonego, co
niesformuowanego, lecz nieustpliwego, jaka obsesja. Czyby
rzeczywicie do tego stopnia pochaniay go interesy? Ich stan nie
usprawiedliwia takiego przypuszczenia. Houten wyczuwa rodzaj
roztargnienia w sowach Quesnela, a nawet pewien sposb bardziej
bezporedni, ni zazwyczaj, wyraania rzeczy do delikatnych, ktre
wymagayby raczej dyplomacji... Quesnel interesowa go. Szczeglny
przypadek. W czowieku interesw odkry czowieka. Czy tamten wyczu
ze strony
272
swego rozmwcy t yczliw obserwacj? W kadym razie obrci w
pewnej chwili fotel i spojrza w oczy Jorisa de Houten.
Ot i widzi pan. Siedzimy tutaj i gawdzimy. I wszystko ma pozory
wanoci. Ale panu si pieszy. Mylami jest pan gdzie indziej. Jest pan
modszy ode mnie. Kto na pana czeka. Niech pan nie przeczy. Paska
elegancja przeznaczona jest nie tylko dla ambasad. Co znowu! Moe jest
pan szczliwy. Albo nieszczliwy. A ja rozmawiam z panem. Mwi
co. I ja te mam moje wiata i cienie. I ja te mam w sobie cay milczcy
wiat. Rzd, interesy, cyfry, wszystko to tylko kamliwa dekoracja. Myl
o tym, o czym nie mwi. Obaj kryjemy w sobie rzeczywisto
prawdopodobnie zblion. Niech mi pan nie przerywa: ogarna mnie na
chwil fala szczeroci. Jestemy, jak i inni, istotami podwjnymi. yjemy
w czasach, ktrych cech charakterystyczn okae si moe kiedy to
wanie, e byy epok ludzi podwjnych. Moje ycie zawsze miao dwa
oblicza...
Zamilk, a Houtena ogarna nieprzezwyciona ciekawo. Spieszyo mu
si, to prawda, ale czeg nie daby za to, eby pozna gb tego dziwnego
serca, ukryte myli jednego z wadcw giedy? Jego ycie, duma, take
miao dwa oblicza: myla o swej kochance, Marcie Jonghens, dugiej
idylli w yciu tak mao idyllicznym. W mioci znajduj ocalenie, chroni
si uczucia dawne, wywodzce si jeszcze z dziecistwa, a ich wieo,
jak piosenka wrd burzy, przejmuje czowieka magle w wyziewach cygar
egzystencji cierpkiej i mao sentymentalnej. I oto w tej banalnej dekoracji
biurowej, z kartotek, telefonem i maszyn do pisania, dostrzeg w oczach
tego gronego czonka trustu, tego wadcy, ktremu suy i
sprzeniewierza si czasem, jakby odbicie wasnej melancholii, blask tego,
co uwaa za najbardziej w sobie intymne. Zakaszla lekko:
Moe kocha pan, kocha powiedzia Jzef Quesnel i te zaskakujce i
niestosowne sowa wyday si zupenie
273
naturalne. Jest co dziwnego w tym, e czowiek, ktrego widzi pan
przed sob i ktry nagina si do wszystkich machinalnych yciowych
sztuczek, nie rozsta si ze swym marzeniem. Mam pidziesit pi lat...
Czy to nie mwi wszystkiego? Och, prosz, niech pan nie usiuje by
uprzejmy... Nie jestem gupcem, patrz nieszczciu w twarz. Piknemu
nieszczciu, o oczach, dla ktrych mona straci rozum. Lecz c
poradz? Czy mog ja, czowiek podwjny, zwizany z tym wszystkim
tutaj poow siebie, czy mog wypeni tamto ycie dziecka, tak wolne
od jakichkolwiek zaj, e a mnie przeraa? Czy nie zdarzyo si panu
zastanawia si...
Joris umiecha si z pewnego rodzaju gorzk wyszoci. Zna swoj si i
swoj niczym nie zagroon wadz nad pann Jonghens. Czuje si jednak
peen zrozumienia, jak w teatrze, na jakiej sztuce Bernsteina, swego
ulubionego autora.
Kobieta mwi nigdy nie naley do nas cakowicie. Ma rodzin,
znajomych...
Quesnel westchn:
Ach, to wanie jest dla mnie miejsce najbardziej bolesne... Ani
rodziny, ani znajomych, ani przyjaci... Nic: bezczynno, dugie
godziny. Wyrwaem j jej przeszoci. Trzeba by jej jakiego zajcia,
jakiej pracy. Ale czy mog, dwigajc ciar mego bogactwa wymaga
od niej, eby pracowaa? A zreszt, czy nie bezczynno wanie, ktr jej
umoliwiam, trzyma j przy mnie? Da jej rodki do uniezalenienia si
znaczyoby j straci...
Kadego z nich zaprztny na chwil wasne myli. Co zbliyo ich w
trakcie rozmowy o interesach, w oschej atmosferze pienidza. Przeduali
te minuty ufnoci. Milczenie pczniao wstydliwym sentymentalizmem.
Obraz Marty przypomnia Jorisowi de Houten o godzinie. Wsta, lekko
pochylony nad lask, z uczuciem, e powinien powiedzie tamtemu co
praktycznego.
Niech jej pan kupi powiedzia syjamskiego kota...
274
XVII
Wysoka blondynka... to byo w pierwszej chwili wszystko, co Edmund
mg zobaczy. By w niej jaki zwierzcy wdzik polegajcy na
ruchliwoci. Matowa cera brunetki i czarne oczy, jakby z lekkim
zezikiem, pod zotym kaskiem wosw na pograniczu rudoci. Jak
wszystkie kobiety wwczas, czesaa si gadko, do tyu, z grzywk i
kokiem upitym wysoko. Kiedy pochylaa szyj, gitk i silniejsz, niby
si mona spodziewa, soce igrao z puchem wijcym si na jej karku.
Nieprawdopodobna mieszanina gwatownoci i sodyczy: bardzo
dziecinna, o maych, okrutnych ustach zaciskajcych si gniewnie przy
lada okazji i o zbach jasnych jak miech; przez jej twarz o drobnych
rysach przemykay fale uczu, co do ktrych mona si byo lka, e s
to tylko kaprysy. Zapalaa si lub gasa nagle od jednego sowa, jednej
jakiej myli w tej szalonej gowie; przeistaczaa si wwczas, jak innym
kobietom zdarza si tylko podczas mioci. Oczy powlekay jej si mg,
skra nabieraa ycia, podanie, podanie szalone rowio wygldajce
spod loczkw malekie patki uszu. Mczyznom wok niej zapierao od
tego oddech, a ona tymczasem szeptaa tym licznym, piewnym gosem,
leciutko tylko omieszonym przez woski akcent:
Widziaam wczoraj re; och, nie wiem, co bym bya daa, eby je
mie!
Kiedy to mwia, jej donie otwieray swe wntrze, gowa odchylaa si,
broda wysuwaa ku rozmwcom, oczy si zamykay, wida byo wtedy,
jaka jej pier jest okrga, zdawao si, e chciaaby wyrwa si z
czarnego bolerka-kurteczki, ktrego wyogi i konierzyk z biaej skrki
obwiedzione czarn skrk czy sznurek vieux-rose; zdawao si, e
szuka powietrza i soca. Wyczuwao si zaskakujc si tej lalki, ktra
w zgiciu krgego ramionka potrafiaby zmiady czaszk mczyzny.
Restauracja Kaskada" pena bya wracajcych z Longchamp; zakurzone
pne popoudnie ze swymi promieniami
275

padajcymi ukonie przez drzewa i wod Lasku Buloskiego w agonii
kado si ospale na rnorodnym tumie ludzkim, w ktrym posplstwo
na trawie zamieconej tustymi papierami, haaliwe zabawy, pika
wpadajca nagle pod koa pojazdw podkrelay jeszcze bardziej
charakter oazy z szampanem, jaki miao to miejsce, w ktrym chronili si
uciekinierzy z toru wycigowego; chd wody i groty tworzyy dekoracj
jak z Chatelet". Haasy, trbki aut, wrzawa gosw streszczay znuenie
krajobrazu. W dali, jakby dla artu, wiatrak w Longchamp, willa
Chauchart, wiea du Prince Imperial i paska tapiseria pl ju pokych.
Kwiecie, wiosna 1913 przybieray ju na tej nieprawdziwej wsi wygld
jesieni. Na kadej linii horyzontu bicykle. Machinalne dymy spoza
Sekwany przypominay wiat rzeczywisty, ktry rozpoczyna lub koczy
leniwe przechadzki i niedziel.
Obok oszklonej werandy wiedeska orkiestra growaa nad ogrdkiem
restauracyjnym podobnym do kosza na kwiaty, nachylonym w t stron,
gdzie zbiegaj si Aleja Akacjowa i drogi do Longchamp. Gocie
stoczeni przy stolikach, tak e nie mogli si ruszy, wstawali, by zrobi
przejcie kelnerom czarnym i biaym, ktrzy nieli nad gow wiee
srebro tac. Zdawao si, e z pogromu wycigw odbudowali nowy wiat.
Wszystko, co byo pachncego, wystrojonego, domytego, skrystalizowao
si tutaj po burzy hazardu, nieokieznanym widowisku koni, kurzu, potu i
ajna. Nagie kawaki kobiecego ciaa poyskiway w spoczynku, etole
zsuway si na plecy, nie stworzone do otwartej przestrzeni, ramiona
opaday omdlaym gestem, a wrd mczyzn panowaa dziwaczna
mieszanina akietw, marynarek, kolorw jasnopopielatych i
brzowobeowych. W tych panach mncych w kieszeni kwitki totalizatora
budzio si nagle z powrotem, po brutalnym wstrzsie ryzyka i gry, ktra
czynia ich obojtnymi na wszystko, poczucie mskoci jak po bezsennej
nocy. Wsy ze ladami lodw pistacjowych lub malinowych nachylay si
w stron miejcych si nerwowo ssiadek.
276
Edmund straci wcale pokan sumk stawiajc tak, jak mu radzi kuzyn
Barrelw, Jakub Schoelzer. Na otarcie ez, Jakub, ktry wygra przy
pierwszym biegu, wzi go ze sob do ,,Kaskady"; jak byli w Longchamp,
mody Gilson-Quesnel powiedzia Jakubowi, e bdzie tam po wycigach
razem z przyjacimi. Rogera Gilson-Quesnela, oficera kawalerii z gow
niedwiedzia na ciele yrafy, otaczao z p tuzina osb, ktre tworzyy
jakby obok elegancji. Edmund zauway, e wszyscy mczyni naleeli
do wiata protestanckiego, wcznie ze starszym panem, ktrego nazwiska
nie dosysza, ale do ktrego Jakub Schoelzer zwraca si z szacunkiem.
Usysza, jak rozmawiali na uboczu o Tempie de 1'Etoile. W zachowaniu
Jakuba byo co sualczego, co wzbudzio niesmak w Edmundzie.
Beowy melonik tej wanej osobistoci koysa si ponad nieco
obwisymi, rowymi policzkami o skrze uszczcej si lekko i ponad
oczyma utkwionymi w kobiecie, ktra bya najwyraniej towarzyszk
Rogera. Bya to owa istota zoona z kontrastw, ku ktrej Edmund
obraca si z wolna, obojtny na wszystko, co nie byo ni. Przedwczesny
upa widoczny by w powietrzu.
Orkiestra graa Czekoladowego onierza. Ten walc by jedynym
powiewem na tej przestrzeni, a pierwszy skrzypek, w zielonej bluzie ze
zotymi guzikami i w koszuli o bufiastych rkawach, umiecha si tsknie
do dam. Wielkie krople potu perliy si na jego twarzy z byszczcymi
oczami i nieruchomym wzrokiem; strzsa je ruchem gowy, jakby nagle
mwi n i e jakiemu diabolicznemu rozmwcy. Porcja soyer w szampanie
wylaa si na jedwabn sukni koloru migdaowego, poziomki i kawaek
pomaraczy zelizny si na wir. Muzyka zacza gra goniej, jakby
chcc zatuszowa incydent zmysowym potopem. Zaprzeczenia skrzypka
stay si frenetyczne. Druga z kobiet bdcych w towarzystwie przyjaci
Jakuba Schoelzera powiedziaa co do Edmunda, ale ten nie dosysza. Nie
zwraca zreszt najmniejszej uwagi na toczc si obok niego rozmow
trutniw, cakowicie
277
pochonity nagymi przeskokami humoru tamtej dziwnej istoty. Jakub
wyrwa go jednak z tej kontemplacji:
Mrs Bird mwi do ciebie, Barbentane... Wzdrygn si, przeprosi.
Amerykanka pokazywaa w umiechu wszystkie zby, bdzie jej bardzo
mio zobaczy kiedy u siebie pana Barbentane, o ile zechce wybra si
do niej z panem Schoelzerem. Jak to, doprawdy nie wiem, z
przyjemnoci, oczywicie. Mroone dania wiroway nad ogrodem w takt
walca. Przywoywano szoferw wykrzykujc nazwiska ich panw. Kilka
osb gotowych do odjazdu wahao si nad brzegiem oceanu posplstwa,
na granicy stolikw i kurzu.
Nagle Edmund poczu, e wzrok Bestii o zotych wosach zatrzyma si na
nim. Zadra i, jakby przyapany na swym niedyskretnym zachwycie,
spuci oczy na chwil, by tamten wzrok zdy przenie si gdzie
indziej. We wzgldnej ciszy rozbrzmiaa przecigle fraza muzyczna.
Edmund zawstydzi si swoich rk, ktrych nie my od niadania.
Podnis gow i napotka ten sam utkwiony w nim wzrok. Bezwstydna.
Lecz tamta twarz bya powana, usta skupione. Nie omieli si ju
spuci oczu.
Mona by rzec, i pod kapelusikiem, na ktrym rozpostara skrzyda
mewa, kobieta szuka w gbi wspomnie rysw modego czowieka,
ktremu si przyglda. mieszna rzecz, gdzie go ju widziaa... To
znaczy, Edmund myla tak za ni, chocia jeeli o niego chodzio, by
zupenie pewien, e nigdy w yciu nie zetkn si dotd z t istot z
ywego srebra. Nigdy w yciu. Jej oczy posmutniay od walca. Nie
suchaa, co mwi do niej ssiad, porucznik Desgouttes-Valeze, ktry
opowiada jej o Maroku, dokd mia wyjecha. Przestaa bawi si
ombrelk., Walc umilk...
Panie... Panie Barbentane?
To ona wymwia jego nazwisko. Wszelka rozmowa umilka. Desgouttes-
Valeze zmarszczy gste, jasne brwi. Gowy zwrciy si w stron
Edmunda. Zakopotany umiech podkrela modo wsw, ktre trudno
byo jeszcze strzyc.
278
Pani... powiedzia, jakby chcia przeprosi wszystkich, e sta si
centrum uwagi, jej uwagi.
Pan jest z Serianne, prawda? Wszystkiego by si spodziewa, tylko nie
tego. Straci kontenans, przytakn ruchem gowy.
Krewny doktora?
Syn wyzna.
Ach!...
Odwrcia nagle wzrok i chwycia donie Desgouttes-Valeze'a
wykrzykujc:
Niech mi pan opowie jeszcze co o Maroku! Nowa melodia przesonia
to, co zaszo. Edmund by w najwyszym stopniu poruszony. Skd ona
wie? Skd zna jego ojca, jego strony? Mia wraenie, e wszyscy odczuli,
jak dziwne byo jej pytanie, lecz, na nowo pochonici rozmow pen
miechu, anegdot, paryskoci, jedno tylko mieli na celu: jak najprdzej
puci w niepami to, pytanie szczeglne, nie na miejscu. Jakby wszyscy
ci ludzie byli zazdroni o t dziwaczn wi midzy nimi. Rozpieraa go
ch dowiedzenia si od... ale waciwie, jak ona si nazywa? Kiedy si z
ni wita, zaskoczony wyrazem jej czarnych oczu, nie dosysza nazwiska.
Jakub Schoelzer opar si wygodniej na krzele. Edmund pochyli si ku
niemu:
Kto to jest?
Ten stary? Jzef Quesnel, wuj Rogera, czonek trustu takswek, daleki
krewny...
Ponad gowami synny przemysowiec umiecha si do Edmunda.
Miaem sposobno spotka kiedy paskiego ojca, panie Barbentane,
u moich kuzynw Barrelw... Wichrzyciel, ale czowiek zdolny...
C, u diaba, wszyscy znaj jego ojca? By wcieky. Jzef Quesnel
cign dalej:
Nie wiem, skd Carlotta go zna...
W jego gosie brzmia niepokj. C to mogo obchodzi jego starego?
Mwi o Serianne, o tramwajach, ktre naley zastpi czym innym; ten
stary system jest ju skazany
279
na zagad; w porwnaniu z tramwajem autobus stanowi
niezaprzeczony postp... Edmund wraca tymczasem niepostrzeenie
do Carlotty; wic na imi jej Carlotta. A ona, ktra midzy Rogerem i
Desgouttes-Valeze'em znw zabawiaa si ombrelk z tym samym
zapierajcym dech w piersiach wyrazem powagi i skupienia,
spogldaa teraz na niego tak, jakby rozegrao si midzy nimi cae
ycie.
Mia t wraliw cer ludzi modych, ktr u brunetw byle co
pokrywa rumiecem, wodne oczy matki z ca ich korsykask
dzikoci, nie tak jednak gboko osadzone jak u pani Barbentane czy
Armanda, czarne wosy z tego gatunku, ktry daje si rozczesywa a
do skry mczyni o takich wosach ysiej koo trzydziestki, ale
majc dwadziecia pi wygldaj na lepiej wyszczotkowanych od
innych. Ramiona szerokie w stosunku do gowy i olbrzymie
nadgarstki dobrego gracza w kule. W jego sposobie ubierania si
byo jeszcze co prowincjonalnego: wykrj klap, konierzyk troch za
wysoki, zmuszajcy do sztywnego trzymania gowy. Mi te
rkawiczki z pewnego rodzaju rozgorczkowaniem. Kiedy si
umiecha, grna warga unosia mu si z lewej strony i z tej samej
strony zna byo lekko y na skroni. Niebiesk. Powieki Carlotty
zatrzepotay jak ptaki nad pla. Kiedy zapytaa go bardzo gono:
Gdzie pan mieszka? nie potrafi odpowiedzie nic innego jak:
W hotelu Royer-Collard"... i natychmiast dostrzeg na
wszystkich twarzach wyran konsternacj, ale Carlotta miaa si:
Nie o to pytam; mam na myli: w Paryu czy w Serianne?
By jak topielec zapltujcy si w wodorosty. Jzef Quesnel
wachlowa si melonikiem. Edmund wyjani, e studiuje tutaj
medycyn. Latem, oczywicie, na wakacje... Przerwaa mu raz
jeszcze:
Jzefie, nudzi mi si z tymi panami, odwie mnie. Edmund
zrozumia wtedy, e si omyli, e Carlotta jest
280
tu nie z Rogerem, ale z jego wujem, magnatem takswkowym. Zwyka k...
Pocaowa j w rk, jakby dotyka pokrzywy. Zauway bardzo wyranie,
e zaokrglone poy czarnego bolerka wyduaj si ku tyowi i e
eponowa suknia, przybrana czarnymi tasiemkami, jest koloru vieux-rose.
XVIII
Czego si nigdy nie nauczy, to diagnozy porae poowicznych. Na
prno czyta to ju po raz czwarty, cigle mu si myliy objawy. A
przecie to proste... Och, ale ostatecznie co innego byo mu teraz w
gowie. Jego zapa do nauki ostatnio osab. Na prno powtarza sobie, e
nie dojdzie do niczego, jeeli nie bdzie si uczy. Na prno usiowa
obudzi w sobie dawny gd zaszczytw, sawy. Na prno zmusza si do
przesiadywania w laboratorium nad przekrojami mzgu, krwi chorych na
tyfus czy problematycznym moczem, nic nie pomagao.
Wiosna przenikaa mu niepostrzeenie do krwi. Wszystko byo teraz
przyczyn roztargnienia: wiato, kto idcy ulic, czyje sowa, i
wszystko byo wspomnieniem. W bowlingu koo Porte Maillot nawiza
znajomo z dziewuszk, ktr zaprosi do prix fixe'u po pi frankw.
Szalestwo! Biaa blondynka, bez brwi, le upudrowana i le
uszminkowana, ani chwili nie potrafia usiedzie spokojnie, grzebaa w
torebce, rozmawiaa z kelnerem, pokazywaa swoje podwizki
przyozdobione ryczkami z materiau i co troch pytaa Edmunda, czy
mu si podoba jej niebieskopopielata sukienka z mnstwem zakadek na
rkawach. Na imi jej byo Mauricette. Robia ceregiele z odwiezieniem
jej do domu, a znw Edmund, jak ju zapaci za obiad, nie mia ochoty
paci jeszcze i za hotel. Tymczasem chodzio o to, e ona mieszkaa w
Neuilly, na ulicy de Chartres, nad knajp dla wonicw, niedaleka sdu.
Pakaa z upokorzenia wprowadzajc go do swego pokoju.. Zdja sukni
bardzo ostronie i uoya j na
< 281
krzele gadzc rkawy. Miaa bawenian bielizn, ale liczne piersi.
Potem, eby unikn dalszego cigu, Edmund nie wrci ju wicej do
bowlingu. Tym bardziej i najzupeniej przypadkowo, spotkawszy kiedy
na ulicy pani Beurdeley, odprowadzi j do domu i tam, nagle, w
przypywie szalestwa pocaowa j, a ona pozwolia na to bez sprzeciwu.
C mg teraz poradzi? Zaczy si historie z hotelami, spotkania. Ta
kobieta zupenie oszalaa, za kadym razem przychodzia w nowej woalce.
Na szczcie ona pacia za pokj. Zmusia nawet Edmunda, eby si
uczy taczy tango. U jakiego profesora z Argentyny, niedaleko
Madeleine. Przychodzio tam jeszcze trzech czy czterech krociatych
modziecw i jaka panna z konserwatorium, z pretensjami do talentu.
Akompaniatorka graa wiecznie to samo Tango wisielca, byo gorco,
poniewa zamykano okna, ktre wychodziy na czarne podwrko.
Nie, serio, czy on zupenie straci gow? W wykadach mia luki jak
diabli, o fizjologii w Sorbonie nie byo ju nawet mowy. Co to wszystko
miao znaczy? Czu, e traci grunt pod nogami prnujc, a jednoczenie
na myl o pracy, o medycynie buntowa si. Wola wszystko ni to, co
powinien by robi. Nawet rozmowy z tym idiot, Jankiem Beurdeley, i
jego korepetytorem, ktry mu wbija do gowy acin.
By to dawny wychowawca z liceum Stanislas, ktry opuci niedawno t
szko, zarabia co nieco lekcjami z maym Beurdeley i koczy studia
wspomagany chud pensyjk przez ojca, pisarza sdowego. Chopak
mniej wicej dwudziestosiedmioletni, niemiay, niezdecydowany, z brod
i z przedziakiem na boku. Ubrany prowincjonalnie i starannie, wyglda
na to, czym by, na wychowanka jezuitw. Nazywa si Raul Villain.
Dyskutowa z Edmundem, a pani Beurdeley ubieraa si tymczasem.
Wyszed od chrzecijaskiego socjalizmu, nalea do Niwy" pana Marka
Sangnier. Byo to co nowego dla Edmunda, bawi go ten ton, ale nie
wzrusza. Socjalizm obchodzi
282
modego Barbentane'a rwnie mao jak religia chrzecijaska.
Pord tego wszystkiego Edmunda przeladowa pewien obraz, wci ten
sam szarpicy al. Na prno mwi sobie, e jest gupi, musia przyzna
si przed sob, e tym, co odmienio dla niego cay sens ycia, kazao mu
zwtpi nagle w prac i ambicje, bya ta przeklta dziwka spotkana w
Kaskadzie". Przez ni wszystko wydawao si ostatecznoci tej ociaej
wiosny, ktrej nie potrafia ujarzmi namitno pani Beurdeley. W jej
ramionach, tak samo jak nad ksik, Edmund widzia tylko Carlott,
gwatown i zdrow pikno Woszki o wosach jak u Tintoretta. Jej
irytujcy gos, zby jak nieg w socu, kark dziwnie silny i to co, nie
wiadomo co, pogardliwego i mocnego, oczy, ktre patrzyy bez
zaenowania, prosto, z nieoczekiwan powag...
Obraz ten zatrze si jednak, Edmund by tego pewien, nie istnia
wywoywacz, ktry mgby wywoa z jego pamici t migawk dawn.
Przynajmniej pozbdzie si kopotu. Ledwo pomyla o tym, ogarn go
lk. Ze wszystkich si zacz przywoywa wspomnienie wzrokowe i
kady szczeg spotkania w Lasku. Cierpia, e nie jest cakiem pewny
ksztatu brody; co z jej ciaa zostao utracone, w jakiej za mierze ten jej
portret by teraz tworem jego wyobrani? Carlotta! Ile daby za to, by j
znw zobaczy, a buntowa si przeciw tym mylom, temu optaniu, to w
kocu nie miao przecie adnego sensu, nie by w niej zakochany,
czowiek nie zakochuje si tak ni z tego, ni z owego.
Najbardziej pocigajca bya w tej dziewczynie jej bujno, ramiona,
piersi. Ta jaka hojno natury. Trzeba byo wczy si z pani Beurdeley
po herbatkach, taczy z ni. Ona pacia, rozumie si. Modniaa w
oczach, dziwka. Bya szczliwa. Carlotta, rozumiecie, to byo to, o czym
wiemy, e jest nie dla nas. Ten rodzaj kobiety dla ciebie na wyrost,
przeznaczony dla innych. Kobiety przewyszajcej naturalne wymiary.
Nie mwi o wzrocie, mwi o kobiecie. Zasrane ycie! Przez kilka dni
nie
283
pokazywa si u Beurdeleyw. Usiowa si uczy, wczy si po
miecie. Ale, w kocu, po co? Najpierw bya scena, zy, potem oczy
promieniejce spoza ez.
Przebior si, ty niedobry!
Niedobry antyszambrowa wic i rozmawia z Jankiem i jego
korepetytorem. Ten ostatni mia i wkrtce na wiczenia do Chalons.
Rozmowa zesza oczywicie na temat Trzylatki, tym bardziej e od
jakiego miesica z gr socjalici podnosili na ten temat niez wrzaw.
Szczerze mwic, nie bardzo pana rozumiem powiedzia Edmund.
Nie jestem czerwony i do socjalizmu odnosz si sceptycznie. Kady
jako sobie radzi, prawda? Ju ja widziaem socjalistw tam w moich
stronach, no...
Nie zna pan naszego socjalizmu. Sprawiedliwo i miosierdzie.
Prawdziwy duch Ewangelii.
Nie chciabym pana urazi, ale Ewangelia wydawaa mi si zawsze
do nieczytelna. Nie przecz, od strony literackiej biorc, jest w niej
pewna poezja... O ile jednak orientuj si w tym, co pisz socjalici, do
pobienie, przyznaj, wydaje mi si, e zbieno midzy ich doktryn i
nauk Chrystusa nie polega na niczym innym jak na nieporozumieniu...
Edmund mwi tak, trzeba przyzna, przede wszystkim po to, by
przywoa obraz Carlotty. Przeszo mu przez myl, e nie zobaczy jej
wicej. Dostawa hysia na tym punkcie. A troch te dlatego, e drani
go ten mody brodacz.
Socjalizm wykrzykn tamten to sama Ewangelia! Ale nie
monstrualny socjalizm demagogw, potworw antyfrancuskich, ktrzy...
Niech pan odda, co cesarskiego cesarzowi, a potem nie bdzie ju co
mwi o socjalizmie. Socjalizm, w gruncie rzeczy, to ch posiadania ze
strony tych, ktrzy nic nie maj. Ci, ktrzy nie posiadaj nic, nie mog
by konserwatystami: ale niech pan tylko poczeka, a bd co mieli, a
zobaczy pan, co si z nich stanie.
Villain skrca si jak robak. By peen wiary w swj
284
idea i nienawici do faszywych socjalistw. Chcia wyrazi obie rzeczy
naraz. Pani Beurdeley sztafirowaa si bez koca. Swoj drog, e te ona
zna jego ojca i Serianne, ta Carlotta... Zby ma mae i rwne, leciutko
spiczaste, jakby miaa same siekacze. Villain rozprawia z ogniem o
robotnikach chrzecijaskich, o niesprawiedliwoci spoecznej... S
pracodawcy, ktrzy rozumiej. Trzeba, eby wszyscy, rka w rk...
Ach, daj mi pan spokj z paskimi robotnikami! przerwa Edmund.
Prniaki. Wystarczy sign gbiej, a u rda kadej wasnoci
znajdzie pan zawsze kogo, kto harowa jak w. Jak nie ja, to mj ojciec,
mj dziadek. Ci, co nie maj nic, uwaaj, e prociej jest sign po
gotowe, bez pracy. Prniaki.
Ukazaa si pani Beurdeley.
Wci jeszcze dyskutuje pan z panem Villain?
Pan Barbentane nie pojmuje, co to jest socjalizm chrzecijaski,
szanowna pani. Utosamia nas z tymi, ktrzy prowadz obecnie t niecn
kampani przeciwko Trzylatce. Z ludmi, ktrzy chc wyda Pary
Niemcom, bo pragn chwili, kiedy policja zostanie rozbrojona, wtedy
rzuc si na rabunek... mty, zgraja, do ktrej zwracaj si pismacy z
Humanite"... ludzie, ktrych naleaoby postawi pod cian.
Dra, pod starannie uczesanymi wosami czoo pokryo mu si potem.
Niech pan posucha powiedzia Edmund, w ktrym obecno pani
Beurdeley budzia ze instynkty daruj panu paskich socjalistw,
moe ich pan posieka na kawaki. Ale co do Trzylatki, to inna sprawa!
Ta wasza Trzylatka wcale mnie nie zachwyca i jeeli panu Jaures sprawia
przyjemno pyskowa na ni na wiecach, ja ze swej strony nie mam nic
przeciwko temu...
Korepetytor wyglda jak raony piorunem. Spojrza na swego rozmwc
i wymamrota par sw. Spochmurnia, by bliski ez.
No, chodmy potaczy do Ceylanu" powiedziaa pani Beurdeley
umwiam si tam z przyjacimi...
< 285
Kamaa jak co dzie. Na schodach patrzy na ni, jak sza przed nim.
Jaki niedostatek! Ani modoci, ani ycia! Nic, czym budziaby
podanie, jak tamta. Tamt czu wok siebie. Usypia z ni. Marzy o
niej pic jak na jawie. Czyby si ju starza, do cholery, e tak gboko
przeywa t porak? Jak zreszt porak? O nic tej dziewczyny nie
prosi. Nie stara si z ni spotka.
Gazety wieczorne, ktrych tytuy wykrzykiwali gono uliczni
sprzedawcy, przynosiy wiadomo, podawan ogromnymi literami w
nagwkach, o wielkiej katastrofie powietrznej. Zeppelin spad w
Luneville. Aeronauci twierdzili, e przyczyn katastrofy by wiatr.
Oczywicie.
A dlaczego nie miaby by wiatr? skadajc gazet powiedzia
zaczepnie Edmund do swej towarzyszki w takswce. Stanowczo
prosz, niech mnie pani kae odwie na Royer-Collard. Musz si
uczy...
Oczy pani Beurdeley napeniy si zami.
XIX
Spod rowego, plisowanego abauru wiato spywao wzdu
obkowanej nki z brzu na koronkow serwetk na czerwonym,
marmurowym blacie szafki nocnej z jasnego dbu, na holenderski zegar z
porcelany, na n do rozcinania papieru z ostrzem z koci soniowej w
srebrnej oprawie ozdobionej konwaliami, na trzy czy cztery te ksiki
uoone jedna na drugiej, na skrcon ni i na nagie rami, pene i nieco
ju zwiotczae, na ktre zsuway si ciemne wosy. Dalej wiato
zagbiao si w pociel: przecierado z bardzo cienkiego ptna z
wyhaftowanym duym G" i zwyk merek okrywao posta pani
Gresandage, ktra czytaa. Cisz i spokj, wtulone mikko w mrok i
dywany, z rzadka tylko mci przytumiony odgos przejedajcych
autobusw.
Eliza westchna. Na odgos krokw w gbi domu uniosa si z poduszek.
Bya w biaej nocnej koszuli pod szyj, o szerokich rkawach, ktre
podnosiy si, gdy zginaa rk. Spod wykadanego konierzyka biego z
kadej strony
286
po pi drobnych zakadek, ktre koczyy si na piersiach. Rozpuszczone
wosy nadaway lecej kobiecie pozory modoci, lecz codzienny
niepokj wyobi zmarszczki koo oczu. Czy to Ryszard? Wrd
wiatrakw, rozoystych czepkw i niebieskich sabotw zobaczya, e jest
ju wp do pierwszej. To Ryszard. Zamkny si jakie drzwi, kroki
zbliay si. Ogarna j te sama co zawsze trwoga.
Ry? zawoaa. A on, jak co dzie, odpowiedzia z przedpokoju:
To wglarz!
Dyrektor departamentu obrotu pieninego wraca do domu zaprztnity
niezbyt wesoymi mylami. ona zauwaya natychmiast jego znuenie.
Mia tego wieczoru wane, cho nieurzdowe rozmowy z urzdnikami z
Ministerstwa Skarbu, z bankierami...
Nic powanego, Rysiu?
Nie, Lizuniu, nic powanego... Po jego roztargnionym pocaunku
poznaa, e nie mwi prawdy.
Jeste zmczony, wglarzu? A moe chcesz co zje? Nie? Nawet nic
sodkiego? Wglarz lubi przecie konfitury...
Jego nieuwany gest, bardzo znuony, przerwa jej w poowie:
Nie, naprawd, nie mam ochoty, tylko do ka... Rozbieram si i
bdziemy razem... Zaniepokoia si na serio.
Co si stao, Rysiu? Kochany, chod do mnie prdko, masz jakie
przykroci... Nie przecz, sama widz...
Nie powiedzia to nie przykroci, to co innego. Usiad na
prkowanym pufie i zdejmowa kamasze. Jeden guzik oderwa si i
upad:
Nie lubi tych guzikw przymocowywanych mechanicznie. Zawsze
odlatuj...
Eliza patrzaa na niego, jak si rozbiera. Schud jeszcze bardziej. Kiedy
odpi konierzyk, wida byo, e koszula zrobia si za szeroka wok
szyi. Rozemiaa si
287
cicho, kiedy j zdj i zosta w kalesonach. Ciao mia wlaste i porose
wosami, ktre tworzyy regularn palm od brzucha ku piersiom.
Wkada wyjt spod poduszki koszul nocn. Klasyczn msk koszul
przyozdobion czerwonym brzekiem.
Prdko, wglarzu, chod prdko... Zapomnisz o wszystkim... Smutno
jest bez ciebie... O czym mylisz?
W koszuli, boso, znieruchomia w zamyleniu, tym samym, dobrze
znanym w ministerstwie ruchem sprawdzajc dolny brzeg wsw, gadko
przystrzyonych.
Myl o latach, ktre mijaj... O tym, co czowiek sobie obiecywa, i o
tym, czego dotrzyma... O tym, ile trwa ycie ludzkie... O tym, jak je
sobie wyobraaem...
Jeste dzi bardzo powany, niedobry Rysiu; chod ju do ka, mj
najmilszy.
Nie poruszy si i mwi dalej, do cicho:
Przedstawiaem sobie zawsze ycie jako co midzy dziecistwem a
staroci, ani jednego, ani drugiego nie biorc pod uwag. Jakie,
powiedzmy, trzydzieci lat na zrealizowanie swego programu. Mwiem
sobie: zostao mi jeszcze trzy czwarte, poowa... Wszystko to bardzo
piknie.
Wsun si pod kodr. Ich nogi sploty si ze sob.
Takie masz zimne nki powiedzia bardzo czule.
ko bez ciebie nie jest kiem odpowiedziaa. Dlaczego jeste
taki smutny?
Jednak, widzisz, caa modo jest ju za nami. Nie mog ju rozegra
mego ycia. Nawet gdybym uczyni co szalonego, wstpi do cyrku jako
pajac...
I zostawiby mnie?
Nie, Arlekino... albo gdybym urzdzi zbrojny napad na inkasenta na
ulicy, wszystko jedno, moja historia i tak jest ju napisana przez ten dugi
szereg dni poza mn, mj zawd, wszystko, czym byem od tego do tego
roku.
Uszanowaa jego milczenie, ale obja go ramieniem. Umiechn si do
niej:
Tysic dziewiset trzynasty! Syszysz, jakie to dziwne, ta data:, tysic
dziewiset trzynasty? I mamy j.
288
Przypominam sobie, jak mylaem dawniej: co to bdzie w tysic
dziewiset pitym, w tysic dziewiset dziesitym. A tu tysic
dziewiset trzynasty...
Poczua przejmujcy smutek. Pomylaa o swoim wieku. Przytulia si do
niego szepczc:
Wglarzu, wglarzu...
Widzisz, jak miaem dwadziecia lat, nie byem pewien, czy to
wszystko, co robi, nie jest komedi. Nie ponosiem jeszcze adnej
odpowiedzialnoci w wiecie, w ktrym yem. Studiowaem, ale nie
wierzyem w to. Uczyem si, ale to bya jaka rola. Na scenie by wtedy
Ryszard, po prostu Ryszard...
I teraz te jest Ry powiedziaa.
I tak, i nie, moja maleka, i tak, i nie. Wiesz, jak mwi zawsze Jzef
Quesnel... ludzie podwjni... e jestemy teraz ludmi podwjnymi...
Jeden zajmuje jakie stanowisko w spoeczestwie, a drugi nie ma z nim
nic wsplnego, nie znosi go czasem, nie zgadza si z nim... po prostu
czowiek! Ot widzisz, przychodz takie chwile, jak choby dzi, kiedy
czuj, e z tego drugiego nic nie zostaje i jest tylko ten pierwszy...
Nieprawda, Rysiu, jestemy razem, w mikkim ku, a z nami duszki,
spjrz: n do papieru, lampa, budzik, Liza, jej czarne wosy, wszystkie
duszki wglarza...
Och, Lizo, jake nasze schronienie wydaje mi si kruche tej nocy! To
pewnie staro, ale wci sysz gosy z zewntrz...
Nie kochasz mnie ju!
Przytuli j do siebie bez sowa. Sycha byo tylko metaliczne skrzydo
czasu. Po chwili Gresandage podj:
S sowa, ktrym, jako bardzo mody, przysigem wierno. Wiesz,
Rimbaud: Kady zawd jest mi wstrtny. Panowie i robotnicy, wszyscy
chopi nikczemni. Rka z pirem tyle jest warta, co rka z pugiem.
Co za wiek rk! Nigdy nie bd mia mojej rki..."
Cytujesz Rimbauda jak Pismo wite...
Wiesz dobrze, e to byo moje Pismo wite, a nie Pawe i nie pastor
Monod... Przez dugi czas powtarzaem
289
to zdanie i mwiem sobie, e komedia cignie si wprawdzie dalej, ale w
rzeczywistoci nigdy nie bd mia mojej rki... A tymczasem... Wznis
do gry praw do:
Ty ich nie widzisz, ale ja dobrze je czuj, o tu, tu, kajdanki. ycie mi je
zaoyo. Zawd, wierz mi, Lizo, zawd silniejszy jest od czowieka. Stao
si: byem tym, czym byem...
Niedobrym, najmilszym, kochanym Rysiem...
Moja maa Lizo, s ludzie, ktrzy chc wojny... Powiedzia to gosem
zduszonym, gdzie z gbi. Kobieta uniosa si caa i pochylia nad mim.
Gow dotyka jej piersi i czu przyspieszony oddech.
Ryszardzie, co ty mwisz? Kto mgby? Niemcy, kajzer?
Czu wznoszce si ciao. yw istot. Kobiet. Przesun po niej doni.
Nie powiedzia w kocu. Wielu ludzi. Znacznie wicej, ni
mona przypuszcza. I wcale nie jakie kanalie. Ludzie jak ty i ja.
Francuzi... Nie mog tego poj...
Ale co si takiego stao?
Och, trudno byoby ci wytumaczy!... Od miesicy ju odrzucam t
myl... mwi sobie, e to idiotyczny sposb... A pniej konstatuj to i
owo. Nie, to nie s jakie fakty. Nic, co mgbym ci opowiedzie. Ale
wszystko dzieje si tak, jakby... Myl o wojnie wci mnie przeraa; s
nawet ludzie, ktrzy mwi o wojnie jak o jakiej pomylnej
ewentualnoci, a w kadym razie jak o czym, co naleaoby raczej
przypieszy, by nie byo zbyt straszne, by szans byy po naszej stronie...
Co ty opowiadasz, Ryszardzie? To okropne... Kto?
Okropne... I ja te uwaam, e to okropne. A jednak tak trudno jest
rozstrzygn, wiedzie. To nie s li ludzie, syszysz? Bardzo ludzcy,
bardzo dobrzy. Ludzie, ktrych szanuj... Niekiedy sam nie wiem, co
myle. Ludzie podwjni, zapewne. Czowiek w spoeczestwie rozwaa
290
na chodno moliwo katastrofy, ktr uwaa za konieczn. Czowiek,
tout court, nie moe si na ni zdecydowa... To bardzo dziwne...
Ryszardzie, ty tak nie mylisz, prawda? Ty nie? Suchaj! Wojna!
Wyobra sobie, co staoby si z Liz i Ryszardem, ze wszystkimi Lizami i
ze wszystkimi Ryszardami w razie wojny! Mj Boe, widziae wtedy w
kinie Bakany? Potworno! Ryszardzie, w tej sprawie nie moesz by
czowiekiem podwjnym, prawda?
Czas zakoysa si, obojtny, na holenderskiej porcelanie. Oddech
Gresandage'a musn piersi Elizy.
Sam ju nie wiem... Nieraz myl, e najlepiej byoby nic nie widzie,
nic nie sysze... C ja mog? Caa moja obrona jest w tym rozdwojeniu,
w utrzymywaniu dla nas tej oazy. Uciec! Ach, czy mona naprawd
uciec? Popatrz, Jzef Quesnel... Co za dziwna historia, nieprawda? Ta
mio teraz, kiedy jego ycie, jego modo miny... Dla mnie to
wstrzsajce, idiotyczne i cudowne. To nie jest za dziewczyna, wiesz?
Zudzenie. Czym on si moe udzi? Oaz, tak samo czym, co wymyka
si elaznym prawidom wiata. Ukrad t kobiet, rozumiesz, tak jak my
wszyscy ukradlimy nasze szczcie...
Ale wojna... powiedziaa. Ryszard pieci j. Ryszard by tu, obok
niej, sowo wojna tracio swoj ostro, unosio si jednak w pokoju z t
guch moc groby gotowej spa w kadej chwili z firanek, z
odblaskw w lustrze, z szafy. Ryszard zdawa si ni na gos:
Jzef Quesnel... Czy znasz kogo bardziej niezwykego? Ten czowiek,
ktrego cae ycie i myli rozdarte byy zawsze midzy dwie siy, tak
rne: to mio, mio do ony uczynia ze to, czym jest z punktu
widzenia spoecznego. Ta kobieta pogardzaa nim, wiesz o tym, i on
chcia j zwyciy, przekona. Mio stawia bardzo wysoko. Wzi si
do interesw. Interesy okazay si silniejsze. Mio, widzisz, nie ostoi si
291
interesom. Sta si panem pewnego wiata, ale nie swego serca. Teraz
znw przysza mio, szalestwo. Moesz mi wierzy, znam go dobrze.
Kocha Carlott. Odnajduje siebie, odnajduje modego czowieka, ktry
kpi z banku i giedy, tego, ktry przez cae ycie kocha poezj,
malarstwo, muzyk, tego przyjaciela, dawnego przyjaciela, ktry
uksztatowa moj modo, ktry czytywa mi Baudelaire'a, kiedy
miaem czternacie lat.
Wojna, Rysiu, wojna...
Tak, wojna. Nie sdz, eby taki Jzef Quesnel, na przykad, zapytany,
czy chce wojny, mg odpowiedzie inaczej jak ze zgroz, z oburzeniem.
Tak... a jednak dwa czy trzy razy wyczuem, e nie jest taki bezwzgldnie
wrogi tej myli, i nie wiem, moe si myl, moe zbytnio zwracam uwag
na pewne operacje giedowe... Nigdy nic bd mia mojej rki... Och, tak,
w pewnym sensie. W pewnym sensie...
Rysiu, wojna... Och, wglarzu? Moje malestwo, przytul si mocno
do twojego Rysia... Jest bardzo zmczony, za duo myla o rnych
niewesoych rzeczach, chce mu si spa...
Rysiu, wojna... Pan Bg nie dopuci do wojny.
Pan Bg? Wystarczy, e ludzie do niej dopuszcz...
Rysiu, Rysiu, religia zabrania zabija. Trzeba temu zapobiec... Jeeli
wiesz o czym... Rysiu...
Ale nie, dziecinko, nie wiem o niczym... domylam si i mwi ci,
moliwe, e si myl. Religia nie ma tu nic do roboty.
Rysiu, Pan Bg jest w kadej ludzkiej sprawie...
Pan Bg? Kochanie, czuj, e zasypiam... Czy moesz zgasi?
Zapada noc. Maonkowie wsunli si pod kodr. I tylko jeszcze raz czy
dwa rozleg si gos pani Gresandage, ktra szeptaa, strwoona, do ucha
dyrektora departamentu obrotu pieninego:
Och, wglarzu... wglarzu...
292
XX
Zmysowo ludzi bardzo modych jest bardzo ograniczona. Rozkosz nie
potrafi zatrzyma ich na dugo. Za bardzo s pochonici zbyt wieloma
nowymi rzeczami i nie przestaj gra. S jeszcze we wadzy chimer, co
chwila porzucaj zdobycz dla cienia. Marz. Okrutnie.
Cie Carlotty rozciga si nad yciem Edmunda, lecz nie jest pewne, czy
sw si ciemnoci zawdzicza modej Woszce. By dla Edmunda
okazj, by zaniedbywa, odrzuca wszystko to, na czym zaleao mu
dotychczas. Bardziej ni cokolwiek innego pozwala mu odczu miernot
jego ycia, i to nie tylko szpitala, studiw, garkuchni Chartiera, pokoju
hotelowego, ale i ycia, ktre czekao go w przyszoci, tego jutra, dla
ktrego mordowa si teraz.
Zakadajc dalsze studia, egzaminy konkursowe, koo trzydziestki byby
w najlepszym wypadku czym w rodzaju Desplata, przy caych swych
zdolnociach zwykym dworakiem, ta jego okrutna uniono, kiedy
profesor Beurdeley co mwi, a w trzydzieci lat pniej Beurdeleyem.
adna perspektywa! Akademia Medyczna, wspaniay apartament i ona
woajca przez wiele drzwi:
Nie przeszkadzaj sobie, mj drogi, wrc na obiad. Ksiki drzemay
w hotelowym pokoju, a ich pana dawi wstrt. Mia po uszy szpitala, by
teraz w Hotel Dieu", i kolegw. On, ktry tak liczy na znajomo z
Jakubem Schoelzerem, by wysforowa si w towarzystwie, dostawa
mdoci na myl o suchaczu Politechniki. Dure, myli to, e jest Bg
wie czym, bo ma fors. Zamierza najpierw posuy si spadkobierc
nici SB, by przez niego dotrze do Carlotty. Ale po co? Takie dziewczyny
jak ona nie lec na czyje pikne oczy. Kochanka milionera Quesnela nie
porzuci go dla byle medyka, te pomys! Edmund nie chcia podziau.
Sam si dziwi: on, ktry okazywa zawsze najgbsz pogard dla kobiet
i przeczy istnieniu mioci! Nie jest zakochany. Potrzebowa
293
na to dowodu. Dowodu i zaliczki. Czy te tak dugo si oszukiwa? Nie
jest zakochany.
A swoj drog czowiek czu, jak skrzypi i trzeszczy pod nim ta stara
machina. Chyba e by kretynem albo lepcem. Jak jego ojciec,
pochonity idiotycznym liczeniem grosza i lat. Co za skpiec! Dwiecie
frankw na miesic. Duo mi z tego przyjdzie, kiedy ju sam bd
zarabia, e ojciec co tam dla mnie odoy. Dla mnie, akurat! Niewiele
bdzie z tego pociechy, jeeli do tej pory wszystko diabli wezm.
Rewolucja, wojna czy inna Panama. Carlotta to by rewan,
natychmiastowe zwycistwo nad yciem. Trzeba by byo pienidzy. I to
duo.
Powraca wci do ojcowskiej krtkowzrocznoci. To jego idiotyczne
oddanie si partii. Jakby zreszt bya monolitem! Radykaowie, ktrzy
popierali przedtem Poincarego ministra, doskonale pogodzili si z
Poincarem prezydentem. I owszem, Caillaux, Clemenceau wystpili
przeciw dawnemu wsppracownikowi. Ale Perchot, Herriot i caa masa
nie poszli za nimi. Rozgniewanemu wynikiem wyborw prezydenckich
papie Barbentane wyrwao si kiedy, e Perchot zdradzi, to jasne,
poniewa Poincare poredniczy midzy nim a rzdem rosyjskim w
sprawie nalenoci za roboty prowadzone gdzie nad Morzem Czarnym
przez towarzystwo, ktrego by przewodniczcym. Prawda czy
nieprawda, na jedno wychodzi. A niby taki Clemenceau bardziej
uczciwy? Wystarczy przypomnie sobie Panam, Korneliusza Hertza.
Nie sztuka by ajdakiem, kiedy si ju jest na stanowisku Poincarego,
Clemenceau czy Brianda. Ale zacz... to jest najtrudniejsze. Edmund
marzy o kradzieach, wamaniach do banku, morderstwie. Pniej sam
wzrusza ramionami. I znw mia przed oczami niczym nie zatarty obraz
Carlotty rozemianej, olniewajcej. Ach, swoimi drobnymi zbkami
lwicy rozszarpaa wszystkie jego postanowienia zaartej pracy i
niemylenia o niczym innym. Nie opuszczaa go. Nie jest zakochany,
psiakrew! Kime bya zreszt ta dziewczyna? K..., k... i jeszcze raz k....
Jakie ona ma oczy? To pytanie nie dawao mu spokoju.
< 294
Przysigby, e czarne. Ale blondynka? Wic wanie. Wydawao mu si
teraz, e s moe nie tyle niebieskie, takie zupenie niebieskie, ile zielone,
szare, w kadym razie jasne. A jednak nie... Traci gow dla kobiety,
ktrej nawet barwy oczu dobrze nie zna! Ale kto powiedzia, e on straci
gow? Prosz, trzyma si mocno na karku!
Tak, wiat nie by zbyt spokojny i gupot byy te projekty na przyszo,
z ktrymi Edmund spotyka si wszdzie. Jaki ar tli si cigle i nie
chcia zagasn. W Konstantynopolu Turcy, pokonani i zmuszeni przez
mocarstwa do przyjcia dyktowanych im warunkw co do wysp greckich
i do zawarcia pokoju z narodami bakaskimi stojcymi z broni u nogi,
ustpili po to tylko, eby w par godzin pniej zbuntowa si, zrzuci
wadz i podj wojn na nowo. Po prostu pewien etap rosyjsko-
niemieckiej rywalizacji o panowanie nad cieninami. Francja sza za
Rosj, ale z ociganiem, co nie znaczy, e rzd obawia si uwika w
wojn, ktr przygotowywa otwarcie, ze stukotem onierskich butw,
obfitoci defilad i pomoc literatury bezprzykadnie bogatej w Alzatki i
onierzykw. Lka si jednak widocznie niepopularnoci tej wojny i
prowadzi konszachty z Turcj, a wreszcie Rosja si rozgniewaa.
Dziwaczne intrygi poprzedzay skomplikowane posunicia
dyplomatyczne. Co kryo si na przykad za odwoaniem pana Georges
Louis z Petersburga, dokd wysano Delcassego? Z pocztkiem marca
gabinet Brianda wypowiedzia si za. Trzylatk. W dwa tygodnie pniej
ofensywa radykaw w senacie, prowadzona przez Clemenceau, obalia
go. Wanie w chwili, kiedy krl grecki zosta zamordowany w peni
zwycistwa. Sztandar Trzylatki przej teraz Barthou, minister Unii
Republikaskiej. Czowiek, ktry poredniczy we wszystkich
machinacjach finansowych z Rosj, nieoceniony Klotz, przeszed z
Ministerstwa Skarbu do Ministerstwa Spraw Wewntrznych, jakby ci
sami ludzie, ktrzy mieli ju okazj przekona si o jego wiernoci, nie
mogli liczy na nikogo innego, gdy chodzio o zlikwidowanie
295
tej agitacji socjalistycznej przeciwko Trzylatce, ktra obejmowaa cay
kraj. Kampania bez precedensu. Jednym z pierwszych posuni nowego
rzdu byo mianowanie na miejsce Lepine'a, w Prefekturze Policji,
niejakiego Henniona, ktrego Clemenceau postawi niegdy na czele
Surete i ktry by szefem niedawno zdemaskowanego prowokatora
Metiveta. Cakiem jakby przygotowywano wielkie porzdki, ktre miay
zrobi miejsce Trzylatce, patriotom, ktrzy nie pozwolili Jauresowi
przemawia w Nicei. W ogle jakby dawano rzdowi woln rk, by
mg przeprowadzi to, co zamierza, bez caej tej gadaniny w
Parlamencie i w kraju. Propaganda socjalistyczna zaczynaa toczy armi.
Adrian Arnaud, ktry po zakoczeniu strajku u Wisnera wrci do koszar,
opowiada Edmundowi, e w jego wasnym 22 puku artylerii, pod koniec
marca piewano Midzynarodwk na dziedzicu koszarowym.
Z gorzk satysfakcj zbiera Edmund wszystkie zapowiedzi katastrofy,
ktrej by ju pewien: usprawiedliwiay one jego lenistwo. I po c
miaby tkwi teraz nad ksikami? Przypatrywa si defiladom studentw
pod pomnikiem sztrasburskim i Deroulede'owi stojcemu w takswce,
otulonemu peleryn jak jaki stary, obkany aktor. Widzia capstrzyki, za
ktrymi cign rozradowany tum krzyczc gono. Pewnego ranka
zobaczy przez okno kataryniarza przygrywajcego piewakowi w
ubraniu z brzowego aksamitu, z baczkami, ktry piewa:
A kajzer rzek wsaty,
e czuje rychle baty:
To chop jak db... co prdzej
Ratowa trzeba gow
Bo cho ma mae rdze,
Ma bici gwadradowe!" */
Pod dyrekcj piewaka gapie podejmowali chrem, u szczytu
idiotycznego rozradowania:
*/ Przeoy Wodzimierz Lewik.
296
Ma bici, ma bici,
Ma bici gwadradowe!
Edmund zamkn okno miejc si szyderczo i zabra si do golenia przed
maym lusterkiem, zawieszonym na haczyku. Jeeli bdzie wojna,
wystarczy mu jego medycznych wiadomoci, eby zapisywa ipekakuan
wszystkim tym durniom. Nie ma czym si przejmowa. I wtedy wanie
przyniesiono mu list. To nie byo pismo starej Beurdeley.
Drogi panie, jeeli moje nazwisko mwi panu co jeszcze, jeeli
przypomina pan sobie nasze spotkanie po Longchamp, to moe wpadnie
pan do mnie jutro po poudniu?
Carlotta Beneduce
Mieszkaa niedaleko la Jatte, na bulwarze Bineau. Zrobia dwa czy trzy
bdy ortograficzne, a pismo byo zupenie dziecinne.
XXI
W Aix ycie w internacie pyno gupie jak but. Armand mia dwch czy
trzech kolegw, najlepszych uczniw w klasie, z ktrymi spacerowa po
dziedzicu, i jeden z nich opowiada o Wagnerze, ktrego Armand zna
tylko z jednej pyty gramofonowej, ale o ktrym czyta powie w
czterech czciach w ilustrowanym wydaniu Hachette'a. By te mody
Cotin z Serianne. Armand nie czu do niego wielkiej sympatii, ale zawsze
ziomek. Tym, co od razu odcio Armanda od kolegw, bya jego historia
z Iwon, pomywaczk. O ile to mona nazwa histori. Nie byo adnej
historii: zaczo si to byle jak i byle jak cigno dalej. Nie bawili si w
czue kamstwa. Sypiali ze sob, kiedy nadarzaa si okazja.
Iwona nie pochodzia z tych stron. Bya z Douarnenez; majc
osiemnacie lat ucieka z pakowni sardynek i posza na sub. Nie miaa
szczcia. Rzucia dobre miejsce
297
w Chatellerault dla wakonia, ktry po jakim czasie puci j kantem, bo
nie moga go utrzyma. Pracowaa pniej w restauracji w Orleanie,
potem w kuchni w wielkiej fermie w Beauce, gdzie trzeba byo obsuy
przeszo stu robotnikw rolnych. Jaki murarz z Aix przywiz j ze sob
do rodzinnego miasta. Rzucia go i wyldowaa wreszcie w liceum w Aix.
Miaa trzydzieci lat, wysoka, zdrowa kobieta o troch popsutych zbach,
brunetka, o jasnej cerze, szeroka w biodrach, twarz ani adna, ani brzydka,
pod kosmykami wosw, ktre jej stale spaday. Od trzech lat rok w rok
urzdzaa si w ten sposb, e braa sobie jakiego uczniaka ze starszych
klas. Bez adnych zudze, zwyczajnie. Pracowaa na siebie, niczego
specjalnie od ycia nie oczekiwaa. Dwa czy trzy razy spojrzaa na
Barbentane'a w refektarzu, a jego to zaintrygowao i pochlebio mu te,
guptasowi. Pocaowa j w korytarzu. Przyszed do jej pokoju. Jadali
razem kiebaski z Aries i pili czerwone wino. Z pocztku razio go
ubstwo jej szmatek, bielizny. Piersi te ju zwiotczae. Pomyla nawet
kiedy z wciekoci, e nie mona powiedzie, by mia teraz nadmierne
wymagania. Po tym, co myla kiedy o Piotrusiu z racji Anieli, a bd co
bd Aniela... Klitka z elaznym kiem i kalendarzem poczt i
telegrafw bya ponura przy wietle lampki osonitej papierem.
Pachniao resztkami kiepskiego jedzenia, caodziennym zmczeniem.
Odzywali si z rzadka, ciszonym gosem z obawy przed wychowawc,
przed szpiegostwem kolegw, Iwona nie bya rozmowna i nie znosia
czuoci.
Ustpstwo zrobione ojcu nie dawao Armandowi spokoju. Chcia wtedy
zyska na czasie. Z chwil gdy przesta bra pienidze od swoich, z rczki
do rczki, jego skrupuy ucichy. Mia si moe martwi o to, kto paci za
szkol? Jednak kiedy wyobraa sobie swoj studenck przyszo, myl o
tej przecigajcej si zalenoci finansowej wyprowadzaa go z
rwnowagi. Ale co robi? I gdzie do pracy jako subiekt, niszy
urzdnik? Do tego te potrzeba byo protekcji. Na sam myl o biurze
oblewa
298
si potem ze strachu. Nie mg nic, ale to nic wymyli. Co do teatru,
wiedzia dobrze, e to bya zwyka blaga, chocia czasem, czytajc gazet
lub patrzc na afisze, wmawia sobie, e zrobi t karier.
Na ten temat wanie Iwona po raz pierwszy porzucia swoj rezerw.
Zaryzykowali pjcie do kina w niedziel. Szed film z Maxem Linderem,
bardzo mieszny. W przerwie, na jak aluzj Armanda do jego kariery
dramatycznej, Iwona wzruszya ramionami:
Gadanie! Rodzina ci nie pozwoli.
No to co?
Co? A forsa?
Wic nie braa mu wida tak bardzo za ze, ona, ktra harowaa przez cae
ycie, e pozwala utrzymywa si rodzinie? By jej za to wdziczny, ale
tym bardziej upiera si przy swoim.
Posuchaj, co ci powiem. Do czego by si nie wzi, i tak zawsze
bdziesz panem...
A jak gwizdn na moj pasko? Spojrzaa na niego z
zaciekawieniem, a potem potrzsna gow:
Tak si to mwi... a pniej...
Kiedy po spektaklu (starannie wybrali dzielnic, w ktrej nie grozio im
spotkanie z eksternami z liceum) siedzieli osonici od wiatru w maej
kafejce, on nad kieliszkiem rumu, ona sodkiej wdki, Iwona cigna
swoje:
Rozumiesz, may, takie jest ycie... Nie umiem dobrze tego
powiedzie, nie jestem ksztacona: duo ci z tego przyjdzie, e bdziesz
tyra za psie pienidze? Mylisz, e to taka przyjemno zmywa talerze,
szorowa podogi i wychodki? Za pidziesit frankw miesicznie. Z
mieszkaniem i z utrzymaniem, to prawda. Ale za pidziesit frankw...
Armandowi przypomnia si nagle motorniczy z Villeneuve i to, co mwi
o swoich zarobkach. Wiedzia te, co ma myle o mieszkaniu i wikcie.
Iwona zdawaa si przyjmowa swj los z rezygnacj.
299
Moe bymy zagrali w pikiet? powiedziaa. Poprosili o karty.
Mijay miesice i doktor utwierdza si w przekonaniu, e jego syn bdzie
adwokatem, pniej moe podprefektem, przy pomylnych wyborach...
Nadszed wielkanocny antrakt w Serianne, gdzie Armandowi brakowao
Iwony. Edmund zosta w Paryu pod pretekstem szpitala. On zreszt
najmniej by mu potrzebny do szczcia. Armand coraz gorzej znosi
myl, e rodzina dysponuje jego yciem. Potknicia w ich rzadkich listach
doleway jeszcze oliwy do ognia. Iwona bya chora. Jakie babskie
historie, jak to zawsze. Musiaa mimo to pracowa. W kwietniu zasta j
par razy zgit we dwoje, przyciskajc rce do podbrzusza. Zacz j
szanowa, przyzwyczaja si do rozmw z ni. Z pocztku wstydzi si
jej, teraz kry si ju tylko z przyzwyczajenia, a i to nawet sobie wyrzuca.
Zabawne, ale przebywajc w towarzystwie Iwony wyzbywa si tego
lku, ktry wpajano mu od dziecistwa, lku przed zdeklasowaniem.
Pewno, e z pocztku i w nim odzyway si te wszystkie pode uczucia
modego buruja, ktry bierze sobie kochank z ludu. Do
powierzchownie zreszt, z braku wikszego zastanowienia. Przypomina
to sobie teraz i czerwieni si. Sam nie wiedzc jak, przekona si, e ma
do czynienia z istot ludzk. Sytuacja bya nawet troch odwrcona i gdy
Iwona zrobia jak uwag o jednym ze starszych uczniw, poczu, e jest
zazdrosny. W gruncie rzeczy, co j z nim wizao? Rozkosz? Czy to
mona wiedzie?
Kiedy przyapano ich razem, cay internat zatrzs si. Scena bya
zupenie komiczna: prowizor ze swoim gruchajcym nosowym gosem, w
cylindrze, ktry siga Armandowi do ramienia, oddali si korytarzem
wymachujc zabawnie krtkimi rkami. Iwona wzia swoje rzeczy. Nie
upomniaa si nawet o naleno. Posza gdzie indziej: tu czy tam,
wszdzie potrafi na siebie zapracowa. Zostawia Armanda jak elazne
ko, jak pokj w internacie. Czy to zrobio na nim takie wraenie? Mia
ju za sob kazania opiekunw i wychowawcw. List
300
z moraami z Serianne. Przez trzy tygodnie nie bdzie mu wolno
wychodzi w niedziel. W porzdku;
Ale kiedy Cotin i trzech innych zawoali za nim na dziedzicu:
Podmacywacz sucych! Podmacywacz sucych! nie wytrzyma.
Zwaszcza ze wzgldu na Cotina, z powodu ulicy Dugiej w Serianne i
caej tej szacownej rodzinki, opowiada o pogrzebie pani Cotin ciotki i o
biskupie, ktry na niego przyjecha... Zacisn pi i trach w gb
krajana! Rzucili si na siebie.
Armand uwaa si na og raczej za sabego. Tymczasem sprawi
Cotinowi takie lanie, e cho jemu samemu te sza krew z nosa, podnis
si w radosnym podnieceniu. Wygld mia dziki i nie ulega wtpliwoci,
e w stosunku do przeciwnika nie przestrzega elementarnych zasad boksu
i walki nonej. Tamten mia naderwane ucho i z jkiem trzyma si za
podbrzusze. Nie wyszo to Armandowi na dobre, wezwano go do
prowizora. Zosta usunity ze szkoy. Mia czeka na przyjazd ojca.
Z nosem oblepionym jeszcze zasch krwi Armand zmierzy czowieczka
wzrokiem od gry do dou. Czu si troch jak bohater. By zawsze
doskonaym uczniem. Dobre stopnie z jzykw, z fizyki, z chemii, nauk
przyrodniczych. Troch gorzej z matmy i rysunkw, to prawda. Mia przy
sobie trzydzieci frankw.
Owiadczy, e wyjedzie natychmiast. Na to prowizor przez nos, e mu
zabrania. Wtedy Armand, zostawiwszy manatki, pniej po nie i tak
przyle, wzi nogi za pas i czmychn z internatu przed osupiaym
wonym. Wieczorem by w Serianne. Kupi ma dworcu Humanite",
ktr ostentacyjnie rozkada ojcu przed nosem.
Ten ciska pioruny i grzmia przez ca godzin. Armand obstawa przy
swoim: nie wrci do liceum, nie pjdzie do innej budy, ma w nosie du
matur. Nie, nie i nie.
Estera Barbentane odmawiaa raniec w przylegym pokoju i ilekro
midzy ojcem a synem zapado milczenie,
< 301
dobiegay stamtd jej kania. W kocu doktor postawi pytanie, nad
ktrym Armand si jeszcze nie zastanowi:
A co zamierzasz robi dalej?
Armand nie odpowiedzia od razu. Ju mia powiedzie: wstpi do
teatru, ale zda sobie spraw, e zadwiczaoby to faszywie, wic lepiej
si przyzna... ale w sposb odpowiednio zuchway. Wskaza rk na
drzwi, spoza ktrych rozlegay si jeremiady coraz goniejsze, pene
boleci, tej samej w Serianne co i na Kamczatce.
Moe zechcesz uciszy najpierw twoj on powiedzia z
nieznonym spokojem.
Doktor, ktry usiad, zerwa si na rwne nogi:
todzibie, smarkaczu, ja ci naucz...
Prawd mwic, nie bardzo wiedzia, czego go nauczy, ale arogancja syna
wobec Estery, usprawiedliwiona ostatecznie w tym skconym stadle,
obudzia w nim straszliwy gniew, ktry gromadzi si przez cae te
dwadziecia lat nieznonego poycia maeskiego, a teraz w osobie syna
znajdowa ujcie i przedmiot do zawarcia zgody. Rka doktora podniosa
si do gry i zostawia czerwony lad na twarzy Armanda, tym
wyraniejszy i ciemniejszy, e twarz ta zacza bledn.
Armand by w ostatecznej pasji. W jego oczach pojawio si pragnienie
mordu. Uczyni krok w stron ojca, ktry si cofn. Ze zdziwieniem
sucha wasnego gosu, jakby to bya pyta gramofonowa najzupeniej
autonomiczna.
Tchrzu mwi ten gos wreszcie kogo spoliczkowae.
Wasnego syna. Mcisz si na nim, za wszystkie kopniaki w tyek, jakie
oberwae w yciu!
Byy to sowa nieodwracalne. Doktor rykn:
Precz std! ajdaku! ajdaku!
Pies zawtrowa wyciem. Matka ukazaa si we drzwiach. Jej raniec
by niespotykanych wprost rozmiarw. Ten sam, ktry przywioza sobie
przed dziesiciu czy dwunastu laty z Fo'urvieres, razem z maym
ametystowym racem dla Armanda.
Armand znalaz si wrd nocy ze swym paszczem,
302
kapeluszem i star brzytw, po ktr wstpi do pokoju. Zostao mu
dziesi frankw i by maj. Idc w stron dworca zabawia si drobnymi
w kieszeni. Powiedzia na gos:
Szeciodniowy zarobek Iwony i zachichota.
Wreszcie rozpoczynaa si przygoda.
XXII
Noc nasycaa woni kwitnce drzewa migdaowe. Wiosna unosia si z
ziemi, a sabo owietlone kafejki na przedmieciu rozbrzmieway
miechem i piosenkami. Na drodze, ktra prowadzi do Villeneuve, pod
platanami, tramwaj zrobi par zygzakw kabkiem i znik, a z nim
wiata. Dziewczyna wzdrygna si. Chd nocy spad nagle.
Sza ju tak od dawna, by odpdzi wszystkie myli, w zmczeniu znale
rodzaj uspokojenia, i teraz czua mdoci. Poprawia aksamitny szal
zarzucony jak futro. Chodzc po polach przekrzywia lekko obcas.
Jacqueline Barrel nie bya ju t promienn, pewn siebie crk
przemysowca, o ktrej marzy niegdy Armand Barbentane. Stracia sw
wiotko, a jednoczenie rodzaj niepokoju i jakby wyrzutw sumienia
zmieni gboko jej sposb bycia, a nawet i sylwetk. Czua si straszliwie
znuenia kamaniem. I eby to si jeszcze na co przydao, ale teraz...
Najbardziej drczya j nawet nie najblisza przyszo, lecz upokorzenie
tak ostateczne, e kiedy o tym mylaa, miaa ochot ucieka jak przed
stadem wow, ku jakiej barierze. Nie byo dla niej wyjcia i adne jej
si nie umiechao, a przecie nie para bya teraz na grymasy. Jakby po to,
by jej o tym przypomnie, nagy uskok przed samochodem rozpta w
niej te okropne mdoci. Opara si o drzewo. Czy zwymiotuje? Ach, po
c usuna si z drogi przed chwil!
Kiedy zeszego lata ulega Piotrowi Delobelle, mylaa, e jest w nim
zakochana. Mio usprawiedliwiaa, tumaczya wszystko. Lecz pniej
musiaa przyzna si
303
przed sob, e go nie kocha. Potem przysza kolej na podprefekta Rateau,
w ktrym nigdy nie bya zakochana, ale ktry czeka na ni w drzwiach,
za plecami rodzicw. Kiedy powiedzia, e chce si z ni oeni,
obruszya si gniewnie: ona on podprefekta!... Nigdy nie zerwaa
cakowicie z Piotrem; by z gatunku naiwnych. Czua potrzeb
pocaunkw, pieszczot. Przemykaa ogrodem, eby spotka si z nim w
ruinach. Zacza spoglda na mczyzn, na myl o nich ogarnia j
pomie. Spotykaa si z wielu chopcami z Serianne. Nie moga si od
tego powstrzyma. Bya szalona. Kiedy to si wyda. Na myl o tym
ogarnia j popoch. Na myl o tej saboci. O tej straszliwej saboci.
Wystarczy, aby spojrza na ni jaki mczyzna. Jeeli tak bdzie dalej,
co si z ni stanie? Kiedy jaki chop. Gdyby si do niej odezwa, byaby
za nim posza. Robotnik z winnicy, nie ogolony, brudny, ale mody, o
spojrzeniu sodkim i twardym, ktre spoczo na niej ciko.
Kiedy po raz pierwszy zlka si, zupena bzdura zreszt, e jest w ciy,
posza w tajemnicy do Lamberdesca. Pniej wyrzucaa to sobie,
oskaraa sama siebie, e wymylia ci po to, eby da si zbada
modemu lekarzowi. Sama nawet nie wiedziaa, kiedy zostaa jego
kochank. Zawsze ta mga przed oczami, omot krwi w skroniach.
Pogardzaa sob za to, ale co za ndznik, eby tak wykorzysta t chwil!
Nienawidzia go, a jego to bawio, szantaowa j zmuszajc do dalszych
wizyt, eby j mie jeszcze raz i jeszcze. On take, jak podprefekt, musia
liczy, e si z ni oeni: maa Barrelwna miaaby adny posag.
Wiedziaa o tym i uciekaa przed nim. Caowaa si z innymi.
W pocztku maja zrozumiaa, e tym razem nie moe ju by omyki,
wpada. Z kim? Z Piotrem czy z Lamberdeskiem? Ta alternatywa
przyprawiaa j o szalestwo. Przez wiele dni chodzia jak bdna. Dom,
siostry, koci, spojrzenia matki, gdy zrywaa si nagle od stou,
wszystko wprawiao j w popoch. Jednak pord tych trwg, zgrozy
przed wstydem, ktry stanie si publiczny,
304
le przetrawionych resztek religii, ktr nasiko niegdy cae jej ycie,
jedna myl bya dominujca i najbardziej dotkliwa, myl o tej powolnoci,
wobec ktrej bya bezradna, o tej dziwnej wadzy, jak wszyscy
mczyni, niemal wszyscy mczyni mieli nad ni. To na pewno jest
wyczuwalne, widoczne. Mczyni spostrzeg, bd moe mwi o tym
midzy sob, co za ohyda! I bd si zabawiali wykorzystujc jej
ulego. A do chwili, gdy grzech sta si ciaem wzrastajcym w jej
wntrznociach, wszystko byo tylko zabaw. Teraz najgorsza bya nie ta
rzecz w niej, lecz ten upadek nieunikniony, ta niewola.
Zapach kwiatw migdaowych ustpowa w ciemnoci zapachowi, ktry
czuo si zaraz od pierwszych domw Serianne. Tak wic nawet
powietrze przynosio Jacquelina obsesj domu zmieszan z obsesj
wiosny. Ci roli chopcy, przygldajcy jej si ze miechem, to pewno
robotnicy jej ojca. Ogarna j dziwaczna ch, aby rzucili si na ni i
wzili j si, oni, ktrzy pracowali dla jej rodziny. Przypieszya kroku,
zbliaa si do stacji. Przez otwarte okno dobiegay nosowe dwiki
gramofonu, wida byo kredens, wiszc lamp, kobiet, ktra szya, i
mczyzn bez marynarki, ktry chodzi tam i z powrotem z paczcym
niemowlciem, tym nerwowym krokiem modych ojcw, ktrzy
najchtniej ukrciliby gow krzykaczowi.
Jacqueline bardzo niewiele wiedziaa o tym, jak pozby si dziecka. Na
prno zaywaa chinin. Nie chciaa powiedzie Lamberdescowi bojc
si, e wykorzystaby to, eby si z ni oeni. Baa si go, baa si jego
miechu. .Take jego ciaa, nie wiadomo dlaczego, ktre j terroryzowao.
Byo co okrutnego w tym, jak kocha. Gorzka lina napyna jej do ust.
W tej chwili zderzya si z jakim mczyzn i o mao nie upada.
Zatrzyma si jak wryty i wzi j w ramiona. Zadraa ca swoj istot.
Odczua t blisko jak gwat i zlodowaciaa.
Jacqueline!
By to Armand Barbentane. Niczego nie spostrzeg, nie zrozumia, co
znaczy ten nagy bezwad. Przesuna rk po czole i powiedziaa:
< 305
Ale mnie pan przestraszy...
Przepraszam. Szedem taki zamylony. Musi pani wiedzie, e mam
co na usprawiedliwienie. Wyniosem si z domu. I owszem. Z
dziesicioma frankami w kieszeni.
Jego miech zadwicza bardzo jasno w ciemnej ulicy. Spojrzaa na
niego.
Tak sobie podj. Nagle. Przyjechaem dzi z Aix, z internatu,
niespodziewanie. Pokciem si z ojcem, no i...
Znw si rozemia.
Jaki zwizek miao to wszystko z jej wasn histori? adnego"
pomylaa Jacqueline. Spotkanie. Ludzie spotykaj si i rozchodz, kady
z wasnymi mylami. Co by powiedzia mody Barbentane, gdyby
wiedzia, e jest w ciy? By religijny, kiedy.
A on przypomnia sobie nagle, jak marzy o niej w zeszym roku, i zabio
mu serce, e j spotka. Wanie dzi. Ale by Piotr Delobelle. Wic si z
ni poegna. I to wszystko. ycie jest absurdalnie bogate w ludzi, w
moliwoci. Nie bardzo wiedzia, co teraz zrobi, ze swymi dziesicioma
frankami. Powiedzia po prostu:
Wie pani, byem w pani bardzo zakochany w zeszym roku, jeszcze
przed Piotrem... Wic niech si pani nie gniewa, ale zanim wyjad std na
zawsze, chciabym raz pani pocaowa... Mona?
Sowa przyszy same, nie wiedzia, e je powie, nie mg inaczej. Ale
mimo woli gos jego sta si bardzo powany, ciepy, z lekkim dreniem.
Ten pocaunek, o ktry poprosi, by nagle najwaniejsz rzecz na
wiecie. W porzdku pomyla gram komedi!"
Jacqueline odskoczya do tyu, jak gdyby nadepna na mij. Armand
take! Prosi j... skd moe wiedzie? Chwyci j za przegub rki.
Prosz, niech si pani nie gniewa. Wyjedam i chciaem tylko...
Draa ca swoj istot. Baa si, e przycignie j do siebie. Gdyby to
zrobi, nie potrafiaby nawet udawa. Pogardzaby ni tak, jak ona
pogardza sob. Lkaa si,
306
e znw si odda. I wtedy przysza jej do gowy szalona myl:
Prosz, niech mnie pan puci, Armandzie powiedziaa. Zacza
szuka czego w torebce. Patrza na ni zdumiony.
Jaki pijak min ich zataczajc si; mia kapelusz na bakier, rozpit
koszul, wymachiwa rkami i piewa:
Niby pikny ry kwiat... Niby pikny...
Czkn w ciemnoci.
Jacqueline wsuna Armandowi do rki co, czego nie pozna. W dotyku
byo jak haftowany jedwab, a w rodku twarde. Zamkna na tym jego
palce i odsuna si na ca dugo ramienia.
Niech pan to wemie powiedziaa prosz. Skoro pan wyjeda.
Ale tek, moe pan. To tak, jakbym pana pocaowaa, Armandzie,
przysigam panu, to zupenie tak samo. Ale niech mnie pan nie prosi o
pocaunek, bagam pana.
Cofna si tak raptownie, e pozwoli jej si wymkn.
Jacqueline!
Oddalaa si biegiem jak uliczk. Chcia biec za ni, ale zastanowi si
najpierw, co ma w rce. Bya to maa niebieska sakiewka, ktr
Jacqueline zrobia pewnie sama. Rozsun sznurek. Byo w niej pi
zotych ludwikw. Powtrzy, zaskoczony, sowa dziewczyny:
To tak, jakbym pana pocaowaa... Potrzsn gow. Jacqueline ju nie
byo. Sta wac w doni ten dziwny podarek. Przyj to od kobiety byo
dla niego czym niestosownym, z drugiej jednak strony mia przy sobie
tylko dziesi frankw... Dlaczego daa mu pienidze? Byby przysig,
e miaa ochot go pocaowa. Przypomnia sobie o Piotrze: adnie sobie
poczyna z przyjacik najlepszego przyjaciela... Och, zreszt, wzruszy
ramionami. Podrzuci monety na doni. A z nimi dwa czy trzy pojcia
moralne. Co to znaczy, pienidze? Pomyla nawet z pewnego rodzaju
< 307

cyniczn ironi, e 'byy to pierwsze w yciu pienidze, jakie zarobi.
Zacisn sakiewk w garci. Bya jego, poza tym trzeba spojrze
rzeczywistoci w twarz. Nie moe wyjecha z Serianne bez grosza.
Wszed na stacj i kupi bilet trzeciej klasy do Parya.
XXIII
Paacyk przy bulwarze Bineau by w tym stylu przemysowym, ktry
kwitn z kocem XIX wieku, biay z gzymsami koo okien, z
podwyszonym parterem, na ktry prowadzi rozwidlajcy si ganek
obronity pncymi rami. Dom mia jedno pitro i mansardy, a dolna
cz, z ciemnej cegy, miecia kuchni i przylegoci. Przed domem
ogrd angielski, trawnik, drzewa, altanka W rogu, kilka klombw i alejki
obrzeone bukszpanem.
Z tyu brukowane podwrze prowadzio do pralni, garau, komrki na
narzdzia i dawnej stajni: byy to niskie zabudowania o drewnianych
drzwiach pomalowanych na kolor czerwonobrzowy.
Wewntrz adnych niespodzianek. Drzwi na prawo, drzwi .na lewo,
gwny korytarz przecity na dwoje. W gbi schody, drzwi na podwrze.
Jadalnia z jednej strony, a z drugiej salon i salonik. Rozkad pitra troch
bardziej skomplikowany, trzy sypialnie i schowek, azienka. Na grze
suba.
Trzeba byo zobaczy, jak to wszystko byo umeblowane! Jzef Quesnel
urzdza wntrze popiesznie, to prawda, ale mia dobry gust. Szczeglnie
dumny by z jadalni, ktra bya w najnowszym stylu: tapety w odcieniu
fiokowym harmonizoway z drzewem z kolonii, lekko ykowanym, do
ktrego tak trudno jest co dobra, jeeli chodzi o fotele, bo krzese nie
byo, adnych krzese! St i bufet-pomocnik, okrgy, szeroki i niski,
oszklony gr. Lustra zawieszone wysoko i ukonie, e mona si w nich
byo przeglda jedynie siedzc przy stole. Poduszki jaskrawoniebieskie,
jak laufer i szko na owoce. Na pododze,
308
nieco janiejszy od cian, duy dywan, nowoczesny w swym zestawieniu
niebieskiego z amarantem. Nad bufetem dekoracyjne panneau, bardzo
stosowne do jadalni, poniewa stanowia je tapiseria, na ktrej wida byo
winnice i winne grona, a w dali park wersalski wpadajcy w rowy, i
troch niebieskoci, pod limi.
Co do salonu, Carlotta upara si przy zoconym Ludwiku XV, z
aubusonem, wiecznikiem z wisiorkami, marmurowymi stelarni, na
ktrych stay wazony przedstawiajce nagie damy z rozpuszczonymi
wosami, dogorywajce wrd fal lub wynurzajce si spord lilii w
tonach zielonych, niebieskich lub purpurowych, wszystko w najczystszym
stylu metro. Znuona narzucaniem Jzefowi Quesnel swych upodoba,
Carlotta zostawia mu woln rk w urzdzaniu saloniku o boazeriach
jednolicie niebieskich, wykoczonych gr nowoczesnym w rysunku
fryzem niezapominajek. Dywan, istne cudo! Granatowy w regularne
bukiety, te i czerwone, w stylu bugarskim. Tu nie byo wiecznika:
szklane koszyczki w rogach, z kolorowymi owocami, owietlone od
wewntrz. Meble z niebieskiej laki przyozdobione ryczkami, drobiazgi,
foteliki do czytania z maymi stoliczkami, pudeeczka, krzeseka troch
Dyrektoriat, a troch Monachium;
w sumie wyobraaj sobie pastwo mniej wicej. Na cianie may
Bonnard w niebieskich ramkach i Odilon Redon, oczywicie kwiaty na
zotym tle. Przez lustrzan szyb tego nowoczesnego buduaru wzrok
zanurza si w przylegym salonie, ktry ukazywa si w caym swym
zym smaku na wosk mod, jakby jaki pejza fantastyczny,
osiemnastowieczna grota nawiedzana przez duchy z tysic
dziewisetnego. Pod t lustrzan szyb staa gboka sofa, na ktrej
Edmund Barbentane zosta kochankiem Carlotty; may syjamski kot, biao
powy, spoglda na nich lic czarne apki.
Sida zastawione byy bez przebiegoci. Po niadaniu pani domu odesaa
sub. Pan Jzef Quesnel mia posiedzenie rady administracyjnej.
Przygotowujc swj upadek Carlotta ani na chwil nie wtpia w sw moc.
309
W pierwszym zamcie uczu ta myl uderzya w pewnej chwili modego
czowieka. Ale ba! czy nie byo to dla niego pochlebne? Wic i ona
marzya o nim, tak jak on o niej. A wok tego wszystkiego wo zbytku
jeszcze bardziej nowa dla niego ni nowa mio. Prawd mwic, by
nieco oszoomiony objawami zmysowego zadowolenia, jakie dawaa mu
przyjacika. Przeywaa rozkosz z bezporednioci dziewczynki, ktra
w prostocie ducha mwi dzikuj" krcio mu si od tego w gowie.
Bawili si w duym, pustym domu jak dwoje dzieciakw pod
nieobecno rodzicw. Pobiegli do kuchni, przetrzsnli spiarni.
Carlotta zastawia kolacj na schodach, bo tak byo bardziej niewygodnie.
Srebrna tacka spada podskakujc na kadym stopniu z haasem. Porto,
biskwity, zimne miso. miali si. Zanurzaa drobne palce we wosy
Edmunda. Co chwila chcia j caowa. Nazywaa go akomczuchem.
Miaa domow sukni rowolila, przybran chantilly i naszywkami, tak
e w zawioci tych przybra nie wiadomo byo, jak si zabra, eby j
rozpi. Pobiegli a na drugie pitro, gdzie zamknite pokoje szofera i
kucharki oniemieliy nieco intruza, potem zeszli z powrotem
zapominajc o kolacji na widok ka.
Byo to wielkie biae ko ze wstkami w stylu Ludwika XVI, uznane
za antyk, poniewa lakier wszdzie by popkany. Edmund nie wyobraa
sobie nigdy, e moe istnie bielizna pocielowa rwnie cienka i pikna.
Dzie zeszed im tu w dziwnym i sodkim znueniu, przerywanym
chwilami snem. Mody czowiek bra lekcj przepychu, do tego stopnia
upajajc, e sabo w (nim troch zaciekawienie yw istot, ktr
widzia teraz ze zbyt bliska. wiato dnia zblado na poduszkach,
okrywajce si pczkami gazie drzew za oknem nabieray wygldu
sturamiennych bstw hinduskich. agodny ciar Carlotty na jego
ramieniu, bogactwo jej wosw, w ktrych gasy ostatnie pomaraczowe
odblaski zachodu, nakoniy Edmunda do sw. Nie myla wcale pyta
tej
310
piknej, modej kobiety, skd si wzia, z jakich mrz o krwawej pianie
wyonia si, Wenus wenecka, nie. Dotyka palcami pocieli, bardziej
zaskakujcej dla jego nagiego ciaa ni to nagie ciao do niego przytulone,
o piersiach drobnych, lecz cikich. Ze zdziwieniem posysza swj gos,
wyrazy drapay go w gardle, a wargi, zmczone pocaunkami, poruszay
si bez udziau jego woli:
Opowiedz mi co, Carlotta, o tym panu Jzefie Quesnel...
XXIV
Mimo pochmurnego nieba wieczr by wyjtkowo agodny. Wsiedli do
doroki, ktrej ta na czarnym tle szachownica i cierpka, spowiaa
czerwie obi skaniay do gbokiej melancholii. Opocza wonicy,
ktr dostrzegali przez szyb, falowaa szeroko w rytm koskiego biegu,
jak obraz losu.
Bya sobota i wiosna przymierzaa ju swoje niedzielne tumy. Lasek
Buloski, po ktrym, tu i tam si zatrzymujc, przelizgiway si auta,
mimo pnej pory peen by ludzi, nostalgicznych spacerowiczw o
bezczynnych doniach. W cienistych alejach spogldali na zakochanych i
popychao ich to ku sobie, palce ich splatay si. Jednak Carlotta nie miaa
ju w sobie tej ulegoci, co w rozkoszy, bya tak zupenie inna, e
Edmundowi wydawao si, e musia ni, e to straszliwe szczcie
nigdy ju nie wrci. Mao powiedzie, cho i to mwi ju wiele, e
pojawia si w niej pewna rezerwa. W peni pani siebie, bawia si teraz
tylko, w sposb nie wolny od pewnej protekcjonalnoci. Edmund,
przyzwyczajony do zachwytu i poddania, zdziwi si. Nic z tego nie
zrozumiaa i pogaskaa go po wosach. Fiakier koysa si gdzie w
stron Tir aux Pigeons".
Niemal bezwiednie Edmund maca w kieszeni portmonetk. Carlotta
najwyraniej nie miaa w zwyczaju liczy. Kiedy mwia: Pojedziemy
dorok" nie byo w tym najmniejszego akcentu zapytania. Mrok
gstnia, podobny
311
do stopniowego zapadania tiulowych nocy w feeriach Chatelet.
Je! powiedziaa Carlotta; w mroku pojazdu jej zbki dopominay
si ju nie tylko o pocaunki. W ten sposb od razu zjawia si midzy
nimi sprawa pienidzy. Edmund nie mg sobie pozwoli na obiad w
Armenonville, i tak ju, liczc drog powrotn, sam fiakier wyniesie
okoo siedmiu frankw. Z woreczka z metalowych paciorkw wysuny
si dwie zote monety i cienki banknot niebieski i rowy, pidziesit
frankw.
Nie bd niemdry, nie psuj mi wieczoru...
Cie pana Jzefa Quesnel nabiera ciaa dla studenta medycyny. Kiedy
obskoczyli ich maitres d'htel i zawiroway wok nich naczynia z
rostbefem i pmiski przystawek z majonezem, krewetki, saatki, Edmund
poczu gbokie upokorzenie, e to nie on jest tym, co paci.
Zdecydujesz si na co wreszcie?
Z kpicym umieszkiem, seplenic bardziej ni kiedykolwiek, Carlotta
przygldaa mu si, jak pochylony nad kart biedzi si nad wyborem. Z
zadziwiajc pewnoci siebie zamawiaa wina nad jego gow. Skd
znaa si na tym? W uchu miaa per, by ukry prawdziw masakr po
nieudolnym przekuwaniu.
Dziwne to, u boku tej istoty tak bezporednio zwierzcej doznawa
podobnych uczu co z pani Beurdeley. Wic jest skazany na rol
gigolaka? Westchn, zachmurzy si. Orkiestra graa tango.
Taczysz?
Zataczyli. Myla ju tylko o wasnej sile. Obiad kosztowa tyle, ile
Edmund wydawa przez miesic na mieszkanie. Obudzia si w nim
pewna duma, pogarda dla ojca, dla Serianne, dla tej skrztnej buruazji, z
ktrej wyszed. Carlotta powiedziaa jednak z powag:
Nie bdziemy pili szampana.
Dla niej byo to niewtpliwie powicenie, ale Edmund pomyla na te
sowa, e wiadcz o pewnym skpstwie. Miaa czarn sukni, ca
przybran sutaszem, w ktrej byo jej przelicznie. Przed wyjciem
Edmund pomaga
312
jej zapina j z tyu, a tymczasem olbrzymi pusty dom rozbrzmiewa
dzwonieniem telefonu.
To Jzef Quesnel powiedziaa Carlotta. Nie musi wiedzie, o
ktrej wyszam.
Telefon sta niedaleko wejcia i przechodzc koo niego Edmund mia
wraenie, e dzwoni jeszcze. Kiedy wyszli, musia dzwoni bez koca.
Raz, drugi. Edmund widzia w mylach pociemniay dom, w ktrym bio
od czasu do czasu jego dwiczne serce.
Co chcesz, ebym ci powiedziaa o Jzefie Quesnel? Carlotta skubaa
inspektowe poziomki, prawie biae.
Majowe poziomki... powiedziaa. To przypomina tytu jakiej
romancy.
Jej suknia, przylegajca do ciaa jak kpielowy trykot, miaa rkawy z
czarnej koronki.
Jzef... Jestem jego pierwszym szalestwem... Przez trzydzieci lat y
z on. Ma crk. Jego ona umara w zeszym roku. Nagle, ni std, ni
zowd, ten czowiek powany, ten protestant, wzi sobie utrzymank...
Ostatnie sowo zazgrzytao, niestosowne, Edmund poruszy si,
zaenowany, ale jego towarzyszka opara si o niego.
Ale tak, utrzymank... Powiedz mi, jak to mona inaczej nazwa?
Zreszt nie o nazw chodzi. Jego ycie ju si koczy, jestem jego
weselem, jego socem. Potrzebuje mnie, eby nie myle, e niedugo
umrze. Jest bardzo chory na nerki. Kocha mnie... I ja te go kocham...
Zamylia si. Edmund, niemile uderzony tym wyznaniem, spojrza na ni
z wyrazem szelmowskim i kpicym, ktry musia si jej wyda bardzo
niski. Z nag wciekoci cisna mu w twarz szypuk z nadgryzion
poziomk.
Zabraniam ci si wymiewa! Kocham go... po mojemu... tobie nie
mwiam, e ci kocham, prawda? No wic... Jzef Quesnel, rozumiesz?
ja jestem dla niego modoci, a on dla mnie pewnoci jutra, spokojem...
Czy ty wiesz, co to znaczy i na ulic majc szesnacie lat? Nie. Wic
schowaj swoje kpiny na kiedy indziej.
313
Podnieli si, eby zataczy.
Kiedy opuszczali Armenoiwille, groom popiesznie zaofiarowa im
usugi:
Auto wielmonej pani...
Nie mam dzi auta.
Zagbili si midzy drzewa i nagle Carlotta przytulia si do niego
mikko, sentymentalna i czua. Zacza opowiada o swoim
dziecistwie.
Jej ojciec by jednym z tych skrzypkw wdrujcych gocicami z
Woch, ktrzy sypiaj po stodoach i muzyk pac za nocleg i
posiek. Matki ani odlegych Woch nie pamita. Pamitaa tylko,
jak dreptaa przez gry i ojciec, mczyzna na schwa, bra j na
rce, kiedy za bardzo si zmczya. Chodne noce Delfinatu, gdzie
szaasy pasterskie przyjmoway dwoje podrnych, gorce noce
Riwiery, gdzie maa dziewczynka taczya boso przed luksusowymi
hotelami. Mwia to bardziej dla siebie ni dla niego, bo i skde on,
Edmund, mgby zobaczy w jej piewnych sowach Carla
Beneduce, piknego mczyzn, muzyka i lenia, ktry nie chcia jak
inni z rodziny by murarzem w pnocnych Woszech i ktry szuka
kobiet, kiedy creczka spaa na wizce siana, kobiet bardziej ni
jego muzyk urzeczonych si jego ramion i wielkimi oczami
Lombardczyka.
Najmowa si czasem do winobrania, koo Tulonu albo w Herault.
Lubi pi i piewa. Jego gos by jak wino, ale bardziej czarny.
Kiedy by pijany, Carlotta bardzo si baa i pakaa. Kiedy skoczyo
si to wdrowne ycie? Pod drzewami Lasku Buloskiego dawna
tancereczka nie mwi tego swemu nowemu przyjacielowi. Oszukuje
go w swym opowiadaniu, w jego romantycznoci, jak choby ta
historia z glicyniami, ktr miesza do swego pierwszego pocaunku.
Jaki mody wieniak, ktry wyszed z rzeki, z grskiego strumienia
raczej, opalony od soca i nagi, i ktry przyapa j wrd drzew,
jak przygldaa mu si nienasyconymi oczami dwunastolatki.
Piosenki mego ojca, im wicej mwiy o socu, tym ciemniej si
od nich robio w sercu...
314
W ten sposb obronn rk przechodzia od jednego okresu swego ycia
do drugiego. W Marsylii bya nieszczliwa z powodu pewnego
mczyzny, wdrownego sztukmistrza. Gi podkowy w zbach.
A kobiety midzy rzsami...
Musiaa powtrzy, bo Edmund nie zrozumia w pierwszej chwili. Ach,
cierpki jzyk tej cudownej i prowokujcej dziewczyny, ktrego liryzm
graniczy z banaem tandetnej piosenki, lecz przerywany by znienacka
jakim wyraeniem wulgarnym, gorzkim jak wypluty niedopaek.
Ach powiedziaa wy, mczyni, nie wiecie, co to znaczy da si
maca kademu po kolei...
A potem perlisty miech panny z towarzystwa, ktra nie jest pewna, czy
nie powiedziaa czego niestosownego. Tulia si do kochanka, ktry
obejmowa j wp.
Jej kochanek. By jej kochankiem.
Minli wolno Neuilly i zagbili si w parku. Aleje byy zupenie puste i
tak do siebie podobne, e si w nich zgubili. Teraz Edmund zacz mwi
o sobie. Chcia da jak najkorzystniejszy obraz swego ycia, a odnajdywa
w pamici tylko ubog pasko domu rodzinnego, prowincj, gupstewka,
przesdy. Gupie byo to jego ycie. Nie do opowiadania. e dobrze gra
w kule? Mwi szybko, nadawa pozory niezwykoci rzeczom najbardziej
banalnym. Przypisywa sobie gbokie ycie wewntrzne, spustoszone
serce, ambicje. Pani Beurdeley stawaa si w tym wypadku przeyciem i
rozczarowaniem. Przedstawia siebie jako czowieka zblazowanego,
wysadzonego z sioda (to okrelenie zaczerpn z niedawnej lektury Jules
Renarda), nowoczesnego romantyka, gotowego dusz zaprzeda, byle
przey co nowego. W co z tego uwierzya? Daby wiele, by mc si
dowiedzie. Zbliali si do bramy jej domu. Chcia j pocaowa.
Oszalae? Zatelefonuj jutro.
Znalaz si sam na asfalcie.
Niezadowolony z siebie. Co za dzie chaotyczny! Ile rzeczy powinien
by zrobi! Nie poszed na wykady... no to jeszcze najmniejsza. Ale
czego dowiedzia si o tej
315
kobiecie? Niczego. Niech komu innemu opowiada historyjki o skrzypku i
bosonogiej tancerce, i inne bzdury w stylu Alfonsa Daudet i Hektora
Malot. Skd si wzia? Kim bya? A ten Jzef Quesnel? O nim
przynajmniej wiadomo byo, skd bierze pienidze na kobiety... Ale skd
wzi sobie t? Kiedy pomyle, e sypiaj ze sob... Och, teraz nie ma si
ju nad czym zastanawia, ale pierwszy raz? Gdzie? Jak? Z tym starym!
Szed ulicami peen spnionej pasji. Zdawao mu si, e posiek w
Armenonville wci jeszcze trwa. Potrzeba pienidzy, duo pienidzy.
Koo Porte Maillot wsiad do autobusu, odprowadzany ironiczn
wesooci lunaparku.
Kiedy zdejmowa z tablicy klucz od swego pokoju, portier powiedzia mu,
e jaki pan czeka na niego od dwch godzin. Istotnie w hallu kto
podnis si z fotela. By to Armand, ktrego widok nie sprawi mu
najmniejszej przyjemnoci.
xxv
aba, a ty skd tutaj?!
To przezwisko z czasw dziecistwa wywoao ciemny rumieniec na
policzki Armanda. Niskim gosem zacz wyjania. Liceum, Iwona i
zaraz potem:
Prysnem z domu po awanturze z ojcem...
W oczach Edmunda odbio si niezadowolenie, powid wzrokiem po
tablicy z kluczami, portierze, gazetach na stole w hallu, drzwiach
wejciowych. Woy klucz do kieszeni i westchn:
Co mi si to wszystko wydaje bardzo gupie. Chod, opowiesz mi
dokadniej w kawiarni...
Dzikuj uprzejmie, dalszy cig rodzinki. W pierwszej chwili chcia
wzi brata na gr. Ale jeszcze rozgoci si na dobre...
Zrobili par krokw w stron zbiegu alej przy fontannie Medici. Zaczo
my.
Wejdziemy?
Edmund wskazywa Cafe Mahieu". Armand wola lokal
316
po drugiej stronie, lepiej owietlony, ale nie mia nic powiedzie.
Przywitanie nie byo zbyt czue. Edmund wybra Mahieu", poniewa by
pewien, e nie spotka tam nikogo. aba nie przynosi mu zaszczytu.
Staromodne lustra i kanapki, maruderzy z Quartier Latin, czytelnicy
drzemicy nad szpaltami Debats", wszystko to wydawao si Armandowi
uosobieniem przepychu stolicy; w pierwszym zdziwieniu spoglda na
aleje, na wielki park za ogrodzeniem. I tyle kobiet na ulicach. Co zamawia
si w Paryu, w kawiarni, eby nie wyglda na prowincjusza?
Mazagran powiedzia i zobaczy, e Edmund marszczy brwi.
Popeni gaf.
Wrci wic do swojej historii, ze szczegami. Edmund zaspia si coraz
bardziej. Nie sucha wcale brata, zajty wasnymi mylami. Dowiadcza
dziwnego optania. Pomidzy nim a wiatem unosi si obraz Carlotty.
Nie mogaby usi tu na krzele, jak kady. Trzeba byo najpierw zada
gwat tej zjawie, by nagi j do pz, ktrych u niej nie zna.
Bo widzisz, z teatrem to byo tak troch na zo, zamiast zosta
ksidzem... Zreszt nie mwi, e nie mylaem o tym powanie: tak mi
byo wygodnie, rozumiesz. Bez kopotu wyobraaem sobie przyszo,
moje ycie...
W cieniu Carlotty bya jednak klska, zdeptana duma. mieszne. adnego
upojenia sukcesem, nic z tych uczu, ktre ka modym ludziom sun
tanecznym krokiem przez ulice. Rodzaj przygnbienia, zamtu,
niepokoju. Czy wszystkie jego wyobraenia o yciu byy zwyk
mrzonk? Co ten smarkacz moe mie do gadania o przyszoci? Akurat
przyszo da si przewidzie. Czy mgby sta si kiedy wszystkim dla
tej kobiety? Oto klska, faszywy triumf. Przepych wok tej Woszki
zostawia szczegln gorycz, jak ten obiad, za ktry nie on zapaci.
Pomyla cynicznie, e jest niewydarzonym sutenerem. Zachichota...
Musiao to nie pasowa do braterskich zwierze. Armand umilk,
zdumiony:
317
Nic, nic, jed dalej, tak mi tylko co przyszo do gowy...
Armand mwi o pracy, o lku, jaki budziy w nim te przymusowe roboty,
bez ktrych skazany byby na zaleno od ojca. Co zblionego niemal
do sympatii odezwao si w sercu Edmunda na wzruszajcy jednak akcent,
z jakim chopiec powiedzia:
Czy naprawd trzeba pracowa? Czy to nieuniknione? Czy nie mona
si jako wykrci od tego?
Obawy obu braci zbiegy si nagle. Ale Edmund uwaa to, co bra od
rodziny, za swoj naleno: czy nie pac za pensj, ktr mi daj? I to
jeszcze z naddatkiem! Ca moj modoci. Chc, ebym zosta
doktorem? Nic za darmo. Dlaczego ten may nie miaby zaatwia swoich
rozrachunkw z ojcem w ten sam sposb?
Nie, nie rozumiesz mnie. Po pierwsze, midzy mn a ojcem wszystko
jest skoczone...
Ach, prawda, ta scena, o ktrej opowiada! Edmund wzruszy ramionami.
Oczywicie, trzeba by najpierw wrci do budy, skoczy, zda matur.
Armand nie chcia o tym sysze. Tak samo zreszt jak o dalszych
studiach mimo uroku Parya, przykadu brata. Edmundowi z trudem
przychodzia ta rozmowa. Myl o Jzefie Quesnel, ktremu nie przyjrza
si dobrze wtedy koo Kaskady", przeladowaa go. Ten pan nabiera
znaczenia. Stawa si jednym ze skadnikw wiata rzeczywistego, a jak
wyglda? Nie sposb sobie przypomnie. Mc mwi o Carlotcie, o
wielkim ou w stylu Ludwika XVI, o tej bieli piersi... Ale przecie nie z
tym smarkaczem, ktry do swojej niestrawnej historii romansu ze suc
z prowincjonalnego internatu miesza rozwaania na temat Kanta i
socjalizmu. Zabawne: ojciec take mwi o Kancie. W Folies-
Bergere"...
Armand nigdy nie kocha brata. Nie oczekiwa od niego wiele. Tak mu si
przynajmniej zdawao. Do kog jednak na szerokim wiecie mia si
zwrci? ywi nieokrelon nadziej na rodzaj wsplnoty przeciw
rodzinie. Przeliczy si. Rodzina to byo rdo comiesicznej pensji i, nie
318
bawic si w sentymenty ani w hipokryzj, to byo co, z czym lepiej byo
y w zgodzie. Ndzne grosze, ale utraci nawet tyle znaczyo utraci
Carlott. Czste milczenie lub Mw dalej... mw dalej"... Edmunda
przekonyway Armanda o omyce i budziy w nim pogard dla tego
duego brata, ktry z obcego stawa si, wida, nieprzyjacielem.
W danej chwili starszy nie ma po prostu ochoty na komplikacje. Te
wybra sobie odpowiedni moment ten may! Jeeli trzeba bdzie si nim
zaj, nie uatwi mu to ycia; jakby nie do byo medycyny... Poza tym,
ostatecznie, w oczach ojca staby si w pewnym sensie odpowiedzialny,
trzeba byoby napisa do Serianne. Smarkacz na pewno jest bez
pienidzy? No oczywicie. Armand zaczerwieni si, powiedzia, e i
owszem, ma par groszy; chcia opowiedzie o Jacqueline, sowa uwizy
mu w gardle, przerwa w poowie i zacz mwi o czym innym.
W kocu wszystko to nie byo takie znw powane, zwyka eskapada.
Jako da si zaatwi. Tylko... Bd co bd to by koniec miesica.
Edmund zerka na spodek. Przywoa kelnera, zapaci, pooy napiwek.
Guchy gniew wzbiera powoli w sercu Armanda. Kiedy znaleli si na
ulicy, starszy powiedzia:
Gdzie zostawie baga? Masz jaki pokj?
I po chwili, jako e Armand zwleka z odpowiedzi:
Bo mgby sprowadzi si do mojego hotelu... chocia to moe troch
za drogo; tyle, e zgodziliby si moe poczeka z zapat... przez wzgld
na mnie.
Pogoda bya niebrzydka, chocia chodno, w porwnaniu z Serianne;
chodniki mokre jeszcze po ulewie. Ohyda tego wszystkiego przejmowaa
Armanda dreniem. Myla przedtem, e spdzi noc w fotelu u brata, by
zaoszczdzi pienidzy. Nie przyzna si, e nie ma bagau. Powiedzia:
Dzikuj ci, znalazem pokj w miecie... Zobaczymy si jutro?
Edmund odetchn. Nie mia najmniejszej ochoty, eby brat przyczepi si
do niego. Perspektywa wsplnego
319
mieszkania wcale mu si nie umiechaa. Zwaszcza gdyby Carlotta
zdecydowaa si odwiedzi go na Royer-Collard.
Jutro? powiedzia. Tak, oczywicie, jutro. Ale kiedy? Przed
poudniem mam szpital... Mia zatelefonowa do Carlotty. Jeeli
zaprosi go na niadanie... albo na herbat... Wprawdzie to niedziela, ale...
Jutro mam dzie bardzo zapchany. Najlepiej bdzie, jak spotkamy si
gdzie koo sidmej. Tak bdziesz mia troch czasu, eby si przej,
obejrze Pary. Skoro ju tu jeste...
Dobrze, Armand przyjdzie do hotelu. Dwa cienie zachwiay si lekko w
ciemnoci, zaenowane, pniej jeden gos powiedzia:
No to... do widzenia.
A drugi odpowiedzia:
No to do widzenia.
Po czym rozczyy si, ta scena braterska zakoczya si bardzo
pospolicie pod zezowatym okiem gwiazd.
XXVI
Nocny Pary otwiera si przed przybyszem z prowincji jak do
nieznajomego. Mimo to Armand szed nachmurzony wrd wiate.
Sobotnie oywienie w tej dzielnicy szk oszoamiao go i rozczarowywao
zarazem. Wyobraa sobie Pary bardziej rozarzony i nie tak ubogi.
Pospolito twarzy w byskach wiata z kawiarni i tyle sklepw
zamknitych, martwych za falist blach, ubogo latar gazowych, dziury
w tumie (bulwar Saint-Michel bezsensownie wyludniony po jednej
stronie, a zatoczony po drugiej), puste przecznice, jak gdyby zabrako
statystw, by je zapeni, wszystko odzierao go z marze, nawet drobny
deszczyk majowy, ktry znw si rozpada. Woy paszcz
nieprzemakalny. Bezwiednie szed w d, ku Sekwanie, jakby na zasadzie
samego prawa cikoci.
Spotyka wicej bezczynnych kobiet, ni si tego po stolicy spodziewa. To
wanie niemal natychmiast ustalio rytm jego krokw. Wydaway si
pocigajce z daleka i rozczarowyway, gdy tylko si byo przybliy; nie
zawsze.
320
Jacy bardzo czarni mczyni, moe Turcy, miali si z nimi. Wszyscy
mieli marynarki o wiele krtsze, ni Armand byby sobie pozwoli, z
pstrych materiaw, krawaty jaskrawe i skomplikowane. To musiao nie
by wcale takie proste: wybra kobiet tutaj na ulicy. Czowiek si w tym
gubi.
Po drodze mody podrnik zauway kilka szyldw hotelowych. Ale byy
to jakie dziwne hotele, wyglday jak prywatne domy. Nigdy nie
omieliby si tam wej. A gdyby zadali od niego setek albo tysicy za
pokj, co by zrobi? Trzeba byo oszczdza majtek. Przyrzek sobie
wybra co najndzniejszego, eby tam miao by nie wiem jak obskurnie.
Na jedn noc! Poniewa by bez bagau, nie spieszyo mu si. Dlaczego
nie zaspokoi od razu ciekawoci pierwszych chwil? Pary ma jednak
smak bardzo specjalny, kiedy tak chodzi po nim wieczorem... Rzeka pod
biaym mostem zaskoczya Armanda swoim smutkiem, a kiedy znalaz si
midzy Paacem Sprawiedliwoci a Prefektur, dozna nagle uczucia, e te
ciemne budowle, ktre go otaczaj i midzy ktrymi przejecha,
nostalgiczny i pusty, Montrouge-Gare de l'Est, to ksiycowe kratery,
astralne reliefy jakiego dawnego ycia. Pospieszy w stron prawego
brzegu, gdzie wietliste imi Sary Bernhardt rzucio go w inne sny. Teatr!
Cay urok rampy, jaki przetrwa jeszcze w jego sercu, caa ta dawna gra
odywaa w nim tej nocy od tych bladych kinkietw. W czasie swego
tournee, w Marsylii, wielka Sara graa Czarownic i Armand bardzo by
wzburzony, e rodzice nie dali mu pienidzy, eby mg j zobaczy.
Teraz mg, gdyby chcia, wej jeszcze na koniec ostatniego aktu, maca
w kieszeni pienidze na bilet, i zdyby na czas, by zobaczy, jak umiera,
usysze zoty gos, o ktrym ludzie opowiadaj. Wiedzia jednak, e tym
razem sam odmwi sobie tej przyjemnoci. Co si zmienio na wiecie.
Gra w jakiej innej sztuce. Czasy dziecistwa byy ju poza nim, skoro
sam stawia sobie zakazy. Pienidze w maej portmonetce z juchtowej
skry wydaway mu si jednoczenie straszliwie cikie i lekkie! Co zrobi,
kiedy
< 321
ich zabraknie? Min plac, jak szerok ulic, ulic de Rivoli, skrci na
skos, bo dostrzeg tam stoczone wozy, heroicznej postaci zasapane konie,
gestykulujcych gigantw, sterty koszw, skrzy, wyadowanych jarzyn,
owocw, ktre pozwalay domyla si, jak potne musz by trzewia
bestii. Nie dao si tu swobodnie posuwa naprzd, trzeba byo wymija
wyadowujcych wonicw, stosy ywnoci wrd lepych,
mieszczaskich kamienic, tu i wdzie poyskujcych doem wiatami
szynkw i sklepw o aluzjach do p opuszczonych. Zwalici i zrczni
mczyni zdawali si nagimi, muskularnymi rkami doi olbrzymie
wymiona nocy ywicielki. Poprzez wlaste obrcze ich ramion
przeleway si na lnicy bruk tony zieleni. W nikym blasku lamp
gazowych rosy sterty mandarynek. Z ciemnej gbi ulic nabrzmiaych
prac dochodziy, niby grzmicy pomruk, nie milknce nawoywania
robotnikw, przeklestwa i krzyki tych, co wprost pod nogi pieszcych
si przechodniw pchali wielkie taczki naadowane pakami. Ciarwki
tarasoway jezdnie przy wtrze ktni kierowcw, ktrych gwatowne
sylwetki groway nad mrowiem istot ndznych i oberwanych.
Miasto wzio gr nad mylami Armanda. Korki", ,,Sprzeda licencji na
piekarni." Zote litery na balkonach hurtowni, barokowe i liryczne, do
reszty zdumieway oczy nowo przybyego, zatrzymujce si na
tabliczkach komornikw i na reklamach dentystw-chirurgw. Jacy
osikowie w beretach z pomponami popchnli go. Czu si may pord
pasiastych trykotowych koszulek, torsw tych ujarzmionych zapanikw.
Instynkt prowadzi go w stron Hal, wbrew nagabywaniom wskich
uliczek, zakrtw i arkad, ku ktrym zrobi ju nawet par krokw
dostrzegszy mrowice si tam na ziemi jakby worki ludzkie, wszake ich
odpychajcy brud i ostateczne ponienie kazay mu cofn si. Przed nim
dwaj policjanci, rozmawiajcy podniesionymi gosami, zaczepili jeden z
tych aosnych odpadkw. Dziao si to koo jakiego czarnego magazynu
czy skadu, ktrego opuszczona elazna krata
322
zagbiaa si w ciemn ulic prowadzc na prawo do Hal. Pod szklan
markiz sklepu (specjalno: jajka), uoone na gazetach, spay tumoki
ludzkie, z gow wcinit w zaomy muru. Na marginesie caego tego
jada zielonego i biaego mrok zdycha tak z godu i zmczenia. Potni
niewolnicy Parya, ktry je, zdawali si nie widzie swych braci
zmoonych przez ndz. Kryli midzy nimi uwaajc jedynie, by nie
nadepn siln stop na ktre z cia, jakby wymijali ekskrementy.
Tym, co policjanci wybrali, nie wiedzie dlaczego, z caej tej awicy
rozbitkw, jako przedmiot rubasznych artw, gdy rodzaj okrutnego i
niskiego humoru dwicza w ich rozkazujcym gosie, bya stara kobieta,
ktr trudno byo w pierwszej chwili rozpozna wzrokiem pod brudem
pstrokatych achmanw i rozpuszczonymi, siwymi wosami wariatki,
spadajcymi na kolana, na ktrych spoczywaa gowa wcinita w
ramiona; donie ciskay rodzaj pciennej torby i stary parasol o
poamanych drutach. Z tego kbu ndzy wyjrzao oko, postarzae od lku
i przebiegoci, i ledwo si rozwarszy udao, e zasypia na powrt. Ciki
bucior unis si wtedy do gry i twardo uderzy w gow. Trafiona rzecz
potoczya si w boto i w miech ludzi dziercych wadz, ktrzy poszli
dalej swoj drog.
Byo to tak nage i tak dalece nie przeszkodzio rojnemu mrokowi pod
cian ani rosym postaciom krztajcym si w wietle, e Armand nie
krzykn ani si nie poruszy. Ogarna go zgroza, zgroza wobec faktu, e
to kopnicie butem byo najwidoczniej czym machinalnym i
codziennym. Siwe wosy na bruku zahipnotyzoway go na chwil, jakby
jakie nowe pojcie wrzynao si z trudem w jego wiadomo. Rodzaj
paniki nie pozwala mu dotkn tego kwilcego, zbitego achmana.
Cikie postaci flikw oddaliy si ku wylotowi ulicy des Bourdonnais.
Ach, wic to tak?... ycie, a nie teatr, ycie, praca i gd. Mody czowiek
odsun si gwatownie od tej groty kloszardw i wrci do wiate, min
wielki sklep Cytryny-Nowalijki" i doszed do zbiegu ulic des Halles, du
Pont-Neuf
323

i Berger. Nie bya to jeszcze pora najwikszego nasilenia ruchu w tym
punkcie i mona byo kry swobodnie przed wielkimi czarnymi
hangarami, podziurawionymi przesmykami szerokich przej, gdzie w
nieustannym jakby przecigu wzkw odbywa si gieda na produkty
ywnociowe.
W mdlcej woni nabiau przyjy go tam malowane domy, czerwone i
zielone, Sery", Egzotyczne owoce", i dziwaczny Chien qui fume", o
ktrym Armand sysza od Balzaca i Dumasa, chodnie i bistro Pod
Bbnem". Wyszo stamtd paru mczyzn, wzrostem sigajcych niemal
szyldu: rzenicy ubrani biao i splamieni brunatn krwi, o tubalnych
gosach i nadludzkich barach. Jacy gocie w kaszkietach pieszyli si w
rozmaitych kierunkach. Wzdu Hal, od wschodniego kraca ulicy Berger,
pord skrzy zbitych z krzyujcych si ze sob desek, somy, papierw
pitrzcych si w sterty, koo ciarwki, ktrej brezentowy wierzch
migdaowego koloru zwisa na gowy zgromadzonych osb, jaka wrzawa
przesza nagle w gony krzyk. Jak do lepu tum przechodniw przylgn
natychmiast do tego dwicznego wza. Ludzie biegli ze wszystkich
stron. Grupa rzenikw zmienia kurs; mali, wychudli tragarze rzucili
taczki naadowane skrzynkami i brukwi. Co si zakoysao w rodku
odlegego zbiegowiska, rozlegy si ostre gwizdki. Bjka. Od ulicy des
Prouvaires biego piciu czy szeciu policjantw, podwijajc pelerynki.
Pod sklepieniem Hal policjanci na rowerach zatoczyli pkole. Armand
pody za nimi i znalaz si na rogu ulicy des Halles, przed Cafe Jean
Bart", w ktrej wntrzu obok biegncych krto ku grze schodw
poyskiwa cynk kontuaru i kieliszki.
Przed nim stano par kobiet w ciemnoniebieskich fartuchach
zaokrglajcych im tali. Ich zachrype gosy zdradzay niepokj.
Olbrzymie zbiorowisko przy ciarwce zakoysao si, otwaro, rozdaro
w biegu: Armand zobaczy policjantw wlokcych po ziemi co, co
szamotao si w ich rkach, zwierz wstrzsane konwulsyjnymi
drgawkami, wyjce, zrozpaczone. By to czowiek, ktrego
324
policjanci cignli za nogi, za rce, gdy tymczasem gowa tuka o bruk
jakby w zapamitaniu, w ktrym by i bl, i przeczucie tragicznego jutra, i
resztki pijackiego oszoomienia. Idcy z boku brygadier, chop jak db,
wali w t gow. Tum protestowa. Lecz policjanci na rowerach kryli,
groni, midzy wyadowywaczami, kobietami bez kapeluszy,
obdartusami. Czowiek na ziemi rzuca si rozpaczliwie i protestowa jak
dziecko. By to mody chopak zbudowany na miar tego gigantycznego
miejsca, ale tamtych byo siedmiu i trzymali go mocno, a on wi si i
opiera, oszalay na myl o komisariacie. By w kremowej koszuli, bez
czapki, ktr zgubi, czarn kurtk mia w strzpach, twarz nabieg
krwi, oczy nieprzytomne, bardzo jasne. Jedna z kobiet obok Armanda
powiedziaa ze wspczuciem:
Uderzy ktrego! To sobie biedy napyta. Przez ten jeden kieliszek za
duo. Ju teraz po chopaku!
Dostanie ze trzy lata przytakna druga. Wcieko policjantw,
ktrych gosy brzmiay rozkazujco, wzmoga si jakby nagle i ofiara
omotna o bruk dziesi metrw dalej; w jej wysiku, by si temu
oprze, szelki pky i spodnie opady. Za jednym zamachem obnaone
zostay ydki i uda gwatowne, konwulsyjne; koszula poddara si i w
tumie rozleg si jakby chichot, bo wida byo seks i wosy. Co niby
kanie wydobyo si z tego ciaa odsonitego, ktre poczuo wwczas dno
swego upadku.
Ju po chopaku powtrzya kobieta, kiedy wszystko to oddalao si
w kierunku ulicy des Prouvaires.
Armand przeszed Halami do ulicy Saint-Eustache i rodzaj osupienia, w
jakie wprawia go te scena, ta cakowita pogarda dla czowieka, ktra
wydawaa si czym normalnym na bruku Parya, ustpi nagle, kiedy pod
wysokim elaznym sklepieniem dojrza rzdy odartych ze skry zwierzt:
jak okiem sign, wiartki wow na hakach; czowiek w rkach
policjantw utosamia si nieodparcie z tym bezgowym misem, ktrego
krwawa wymowa przekonywaa o unicestwieniu wszelakich
< 325
przypadkw indywidualnych. mier, cierpienie, nikczemno, pojcia te
giny w bezwstydnej brutalnoci jatek. Armand mia jeszcze w uszach
przechodzcy chwilami w wycie szloch modego wielkoluda, zmoonego
przez pijastwo i policj. Wydawa mu si teraz bezimiennym gosem tych
seryjnych hekatomb. Doszed wreszcie do tego dziwnego miejsca, gdzie
ludzie jedz gorcy tuszcz i chleb prosto z pieca, naprzeciw bistro na rogu
ulicy Montmartre i Montorgueil; midzy kocioem czarnym i bez godnoci
i z drugiej strony ulicy Turbigo potnym bastionem wymalowanym
od gry do dou na kolor ciemnoczerwony, ktry otwiera na te dwie ulice
elazn paszcz, gdzie ponie wicej zwierzt, ni mieszcz ich w sobie
Hale, czerwonych, tych, fioletowiawych, z kauami krwi na ziemi i it
straszliw nagoci jatek. Na ulicy Montmartre obsesja odartych ze skry
zwierzt sza za Armandem od rzenika do rzenika. Pojazdy
przedsibiorstw przewozowych, kawiarenki, ulicznice wymalowane na
kolor ciemnoczerwony jak domy i trupy zwierzt, zwalici kupcy o
nastroszonych wsach, grubi, brzuchaci, groni, karykatury piekielne, i
wci bezgona obecno policjantw na rowerach, noc. rozdarta, noc o
mdym zapachu misa, noc, w ktrej ray konie wrd takswek i
rcznych wzkw, noc potworna i brudna.
Przed niechlujnymi drzwiami jakiego hotelu Armand przypieszy kroku.
By w nocnym sercu Parya, tam gdzie domy dr dygotem maszyn
rotacyjnych, gdzie krew przemienia si w gst, lepk ciecz farby
drukarskiej, ktra spywa a do ciekw ulicznych ze wieymi stronami
gazet. Tutaj ludno jest inna. Miejsce rzenikw zajmuj zecerzy, jakby
rasa wyrosa w innym klimacie, a okna redakcji, drukar i knajp pon inn
gorczk. Dzielnica du Croissant pachnie wilgotnym papierem,
atramentem, starymi ubraniami, a nie serem i jatk. Tutaj rodz si
namitnoci dnia jutrzejszego; na tych ulicach, obok sal bilardowych i
szynkw, u drzwi domw zaniedbanych i zniszczonych, wzrastaj dziwne
kwiaty. Ludziom oddanym w niewol niezrozumiaym rozgrywkom
326
prasy paci si za to, by wiedzieli, z czego skada si liryzm ich panw. W
ustach maj przeklestwo, sprono, art. W sercu maj zajado nocnej
pracy. Najosobliwsze ideologie pieni si wrd nich jak chwasty, a w ich
dzielnicy nad zapachem farby i papieru gruje wo anarchii. Co z tego
wszystkiego moe zrozumie mody chopak z prowincji, wieo przybyy
do Parya, ktrego noc toczy jak paski kamie przybrzeny wrd domw
handlowych pokrytych trdem? By zmczony; wstpi do ciasnej
kawiarenki penej ludzi, ktrzy wpadli tu na chwil, korzystajc z przerwy
w pracy. Przy kontuarze kelner, podobny do zakochanego z pocztwek,
my szklanki i spodki. Wrd gwatownej dyskusji o rzeczach
niezrozumiaych zabrzmia poudniowym akcentem gos Armanda, ktry
zamawia kaw i buki. Przy ssiednim stoliku jaki czowiek w dugiej,
szarej bluzie, bez rkaww, bez konierzyka, nie ogolony, czerwony, z
kosmykami tustych wosw tuszujcymi ysin, gestykulowa ywo,
rozmawiajc z chudym staruszkiem w okularach i jakim zaronitym
rudzielcem w alpakowej marynarce. Mwi:
Twj Jaures, twj Jaures! Nie potrzeba mi jego wojska! adnego
wojska mi nie potrzeba! Nikomu nie potrzeba. Wszyscy go maj do, to
raz. A po drugie, zawsze si znajd generaowie w tym interesie.
I zacz piewa:
Przekonaj si wnet, e nasze kule
Na wasnych chowamy generaw!
Staruszek wycign przeraone donie przez st i chwyci piewajcego
za kufel, jakby za rk:
Przesta!... Nie znasz przecie wszystkich tych ludzi..., Tamten
wzruszy ramionami. Ludzie nie zwracali na nich wcale uwagi, popijali,
kcili si. Zerkn jednak na Armanda. Szpicel? Wyglda raczej na
jakiego niedojd.
Ja tam mam tego po dziurki w nosie podj. Wojska i
capstrzykw... Zabrania ci rzd manifestowa pod Murem, idziesz
pokrzycze do Pre-Saint-Gervais...
Chopy bez jaj!
<
327
Ryy poruszy si gwatownie. Policzki, rce poronite mia gstym
wosem. Wydawao si, e jego myli zapltuj si w tej szczecinie, nie
mog si z niej wydosta.
Ach, tak! Ach, tak! powiedzia tylko by prawdopodobnie bardzo
rozgniewany. Ale nie wydoby ze siebie nic wicej. Staruszek dokoczy
za niego:
Wstydziby si gada takie rzeczy, Mateuszu, ja ci to mwi, ja,
proletariusz! Tamten zachichota cicho:
Proletariusz? Baran, taki baran, jak inni. Strzyg was, a wy
nadstawiacie grzbiet i mwicie: ,,dzikuj". Od czasu do czasu
wyprowadzaj was na pastwisko i to si nazywa manifestacja.
Kretystwo. No wic idcie posucha tego waszego Jauresa. Bdzie
gada, gada... Trzylatka? To nie o Trzylatk chodzi, u pioruna! Nie trzy,
ale ze dwadziecia lat potrzeba by chopakom, eby im to raz wreszcie
dobrze zaszo za skr i eby wzili swoje pukawki...
Mateuszu, Mateuszu!
Staruszek wznis do gry protestujce donie. Wwczas ryy wychyli
nagle jednym haustem kieliszek i uderzy ogromn pici w st:
Niech yje Jaures! krzykn.
Ludzie spojrzeli w ich stron, niektrzy zaczli si mia.
Deszczyk od dawna ju przesta pada. Na dworze byo bardzo agodnie;
mimo pnej godziny czu ju byo pieszczot czerwca. Kiedy doszed do
bulwarw, Armand, przeliczywszy z pewnym lkiem pienidze,
powiedzia sobie, e ostatecznie jeden raz moe doczeka ranka na ulicy.
Zaoszczdzi w ten sposb na hotelu.
XXVII
Licho nadao tego smarkacza, nie ma rady, trzeba i na Gied i wysa
depesz do ojca... Ale w kadym razie nie przed pjciem do szpitala. Od
samego rana powd do zdenerwowania. Po pierwsze koszt depeszy. Po
drugie
328
jeeli ojcu przyjdzie do gowy znw si zjawi przy tej okazji? Teraz,
z Carlott. To si nazywa mie szczcie.
Jakby na zo: na oddziale trzy osoby nowo przyjte. Stayci bimbaj
sobie na wszystko w niedziel. Edmund musia wic sam odwali ca
robot: obserwacje, opatrunki, zastrzyki. Co za ohyda ten nowotwr na
twarzy! Czowiekowi niedobrze si robi od samego zapachu, a c
dopiero mwi o widoku! I ten stary gupiec, ktry potny guz
rozsadzajcy mu cay policzek, od grnej szczki a poza ucho, nazywa
wrzodzikiem". e te taki nie rozumie, e najlepiej by zrobi rzucajc si
do Sekwany albo pakujc sobie kul w eb. Ludzie.
Co za diabelski wynalazek ten telefon. Czowiek krci korbk, a tam si
nikt nie zgasza w centrali. Albo znw okazuje si, e to omyka, inny
numer. Wszystko po to, eby nareszcie usysze od pokojwki, e
panienka jeszcze pi, ale moe zechce pan zadzwoni za godzin.
I znw zapach eteru, wyjmowanie szww po wyrostku, czyj brzuch
blady i wystraszony, szczypce, jodyna. I niebieskie soje ze rodkami
dezynfekcyjnymi, panna Fanny w czepku z czarn aksamitk,
opowiadajca o wikcie szpitalnym, o jakim wypadku na oddziale
kobiecym; salowy w marszczonej bluzie, a w szatni rozmowa o
zaginionym notesie. Godzina to cay wiat. Kto mgby powiedzie mi
co na temat diagnozy zama stopy? Co mi si nie zdaje, eby temu
wonicy, wczoraj unieruchomiono nog, jak naley. A zreszt, co ja si
bd przejmowa jego nog. Gorco.
licznie: panienka wysza; kazaa powiedzie, e zje obiad na miecie, ale
moe pan... pan Barbentane zechciaby wpa do niej na wszelki wypadek
koo godziny trzeciej, kwadrans po trzeciej... Na wszelki wypadek? To
ju musiaa by interpretacja sucej. W kadym razie zdy nie tylko
pj na Gied, ale i wciec si z niecierpliwoci. Edmund zjad
niadanie w Quartier i wstpi do siebie przebra si.
Lato wtargno nagle z niespodziewanym upaem.
329
Edmund wyj bielizn, wszystko jakby si sprzysigo: u koszul
brakowao guzikw, kalesony, te najadniejsze, siatkowe, krtkie,
sigajce zaledwie kolan, poplamione atramentem. Brak spinki do
konierzyka. Przy mikkim konierzyku pk fiszbin. Rowolila
podwizki byy ju troch podniszczone. Nie pasoway do krawata,
czarnego w niebieskie paski. Wreszcie stwierdzi, e nie jest do
starannie ogolony, przecign raz jeszcze brzytw. Zaci si w
podbrdek. Gdzie, do licha, mogem wsadzi aun?
semk dojecha na ulic Reaumura. Co za wspaniaa pogoda! Do Giedy
by jeszcze kawaek drogi. Obraca w myli tekst depeszy. Prawdziwa
robota dla dyplomaty:
Armand tutaj, co robi"... Armand u mnie", nie: Armand tutaj" jest
lepiej i taniej... Ale jeeli ojciec przyjedzie? Po dugim namyle znalaz:
,,Armand tutaj kosztuje drogo"..., nawet jeeli byo o dwa sowa wicej,
miay swoj wymow i mogy si zwrci... Wysa depesz. Pogoda bya
pikna, poszed pieszo do Palais Royal i tam wsiad do autobusu w
kierunku Porte Maillot.
Na platformie wyj paczk tych papierosw. Obok sta jaki pan z
rozoyst siw brod i z czarn skrzan teczk pod pach i czyta
Fantasio", wyranie znudzony. Konduktorowi pieszyo si na
przystankach. Przy Piramidach da sygna odjazdu tak prdko, e jaki
go, ktry wsiada, o mao nie upad. Edmund instynktownie chwyci go
pod rami, a pniej tego aowa. A niechby sobie zby powybija!
Tamten, kiedy si ju wwindowa, zacz dzikowa, a potem
wykrzykn:
Ach, doprawdy, co za traf!
Ten take by brodaty, tylko e mody, szatyn, w celuloidowym
konierzyku z tych najlepszych i w starannie utrzymanym kiepskim
garniturze. Niech mnie diabli wezm, jeli ja tego... ach, przecie to
korepetytor maego Beurdeleya. Ucili rozmwk.
Czyta pan ostatnie gazety, panie Barbentane? Nie? Ach, dzi nie
powie ju pan tego, co mwi pan wtedy, pamita pan... Fala
niebezpieczestwa wznosi si, wzbiera...
O czym pan mwi?
330
Ale o antypatriotach, naturalnie. Dzi wanie mobilizuj pospolite
ruszenie wszelakich mtw pod wodz antychrystw anarchii, a socjalizm
rewolucyjny zalewa Pre-Saint-Gervais... Chc zastraszy rzd, protestuj
przeciwko temu posuniciu, koniecznemu dla zapewnienia
bezpieczestwa ogu, przeciwko zatrzymaniu w wojsku rocznika, ktry
mia by zwolniony w padzierniku, przeciwko subie w dwudziestym
roku ycia...
No i co z tego?
Panie Barbentane! Paski sceptycyzm przeraa mnie. Dosownie
przeraa. Nieche pan pomyli, e nieprzyjaciel stoi u bram, niech pan
wemie do rki pierwsz lepsz gazet niemieck! Gdyby pan czyta
ostatni numer ,,Leipziger Illustrierte Zeitung"!... Idzie o luk, jaka
powstanie przejciowo po zastpieniu starej ustawy o subie wojskowej
now... To okres niebezpieczny...
Midzy jednym zdaniem a drugim wpadali na siebie, gdy wz zarzuca.
Villain puci wodze wymowie: niektre z jego zda wydaway si
Edmundowi znajome. Musia to ju gdzie czyta; jaki z ostatnich
artykuw Maurice'a de Waleffe, par sformuowa Maurrasa... ten
czonek Niwy" by eklektykiem. Mia ten zaszczuty wygld ludzi
sabych, ktrzy chwytaj zewszd, bez zastanowienia, wszystko, co wie
si z ich niepokojem. Edmund czu pewn pogard dla tej aosnej figury,
jak zreszt dla wszystkich sabeuszy i dla wszystkich istot bez muskuw.
Co on si uwzi, eby zanudza go swoj Trzylatk i patriotyzmem!
Akurat mu to dzisiaj w gowie! Trzeba bdzie poszuka kwiatw dla
Carlotty. Porozmawia z ni o Serianne, zapomnia o tym wczoraj, a
take o tym panu Quesnel. Na Etoile nudziarz wysiad:
Zobaczy pan... w interesie Francji... Edmund nie mg si oprze
pokusie:
Och, wie pan, co do Francji, to... niech sobie radzi sama!
May brodacz na jezdni wymachiwa rkami za oddalajcym si
autobusem.
Porte Maillot, rozkrzyczana ze wszystkich stron. Pojazdy
< 331
na wycigi. Lunapark. Gazeciarze. Na prawo, koo przystanku tramwajw
z Saint-Germain, sta drewniany barak, kwiaciarnia. Edmund zawaha si.
Ostatecznie jednak wszed i kupi re. Nie brakowao ich w ogrodzie
przy avenue Bineau, ale zawsze co re to re. Za elaznym acuchem,
po drugiej stronie rogatki grupka modych ludzi, sportowcw, czekaa z
walizeczkami w rku; wszystko to jechao do Colombes, krzepkie, wesoe
chopaki. Edmund z bukietem poczu si nieswojo, tym bardziej e
zazdroci tamtym i e ze wszystkich ludzi w miecie ci byli mu najblisi.
Waciwie, z rami w glansowanym papierze, naleaoby wzi
takswk, ale to wszystko kosztuje. Koyszce si pudo zabrao go drog
Rewolty, alej du Roule.
Nie byo jeszcze trzeciej. W upalnym powietrzu unosia si mgieka.
Skrci do parku. Alejami wok wielkiego klasztoru z Czarn Madonn.
Pniej a do Sekwany. Pniej z powrotem. Bya prawie trzecia.
Zadzwoni, ze swoim bukietem. Czyje ociae kroki. Pokojwka.
Wyania si z czeluci. Pod jej czepkiem ukryty jest los. Nie otwiera.
Mwi zza ogrodzenia:
Panienka przeprasza, ale musiaa duej zosta w miecie; jeeli pan
chce zostawi kwiaty, panienka powiedziaa, e jeeli pan chciaby
zostawi kwiaty...
Otworzya furtk i wyciga rk. Edmund ma gorzk ch rozemia si.
Wic Carlotta bya tak pewna, e przyjdzie z bukietem? Oddaje go. Niech
bdzie. Tak, gdzie moe koo pitej, ale jeeli pan ma co innego do
roboty... Furtka zamkna si, rozlegaj si te same ociae kroki i
suterena poyka kobiet i re.
Nie, pan nie ma nic innego do roboty. Wasa si po tej dzielnicy
ogrodw i szerokich ulic i zaglda przez elazne ogrodzenia. Rodziny
wok zielonych stow. Trzcinowe mebelki, parasole w czerwone pasy,
hamaki, niedziela zamonej buruazji, z jej grzdkami pelargonii,
rododendronami, krzakami r. Dziewczynki z koronkowymi falbankami
i szerokimi paskami z wstki. Mali chopcy i buldogi, starsze panie i
rudowose owczarki. Tu
< 332
i wdzie rzadki przechodzie. Bezwiednie Edmund zacz nagle i za
jak kobiet. Nawet nie najgorzej ubrana: pewno suca, ktra ma
wychodne. Kobieta czyta list i zatacza si, jakby bya pijana, ale wida, e
alkoholem jest ta kremowa kartka, ktrej uczy si na pami, daj sowo!
Rozdziera j nagle. Wznosi do gry do gotow cisn skrawki, ale jej
nie rozwiera. Walka wewntrzna. Skrca z bulwaru w pust ulic. Czy to
nie tam przy kocu wpada do Sekwany kareta z dziemi Izadory
Duncan? Jeszcze i ta historia! Swoj drog ludzie czyhaj tylko na
sposobno, by mc si rozczula. No, on by tam na pewno nie paka.
Do idcej przed nim kobiety znw si zakoysaa: strzpki papieru sypi
si na chodnik, a kobieta oddala w stron Sekwany. Czy utopi si z
rozpaczy? Nie, skrca na bulwar. Edmund mieje si drwico, spoglda na
rozsiane skrawki i nagle schyla si. Przez ciekawo. Nikt go nie widzi.
Bdzie mia amigwk.
Koo mostu de la Jatte jest kawiarnia w ogrdku. Edmund siada przy
stoliku. Strzpy listu ma w kieszeni. Sycha fonograf, jak star melodi
Mayola. Podajca jest rosa i tusta, nie podmalowana, ale apetyczna.
Skonna do pogawdki. Co to dzi za niedziela? To nie zawsze jest tak, w
niedziel? Ach, nie, skd, gdyby tak zawsze byo, to dopiero byoby
adnie... Zazwyczaj jest peno? Peno. W niedziel.
Edmund dotyka palcami skrawkw papieru w kieszeni. Zauwaa, e
wcale nie myli o Carlotcie. Ale to wcale.
Zazwyczaj jest peno. W kadym razie prawie. Nawet tacz...
Czy szef miaby co przeciwko temu, eby si pani czego ze mn
napia?
Szef? Byle tylko klient zamawia... Och, chyba lemoniady!
Ale w takim razie niech pani sidzie... Dziewczyna mieje si, jest
zaenowana; jeli kto j zaprasza, to na stojco, przy kontuarze, na roku
stou.
Robi si kokieteryjna, poprawia wosy.
To niech pani nie siada, skoro pani tak woli.
333 .
Jest troch zawiedziona. Byaby chtnie usiada. To masz. Zabawny
klient.
Lemoniada: a wic, pani zdrowie. I wtedy:
Mela!
Przepraszam, ale szef mnie wola.
Podnis si lekki wiatr, bardzo agodny. Ale i on przeszkadza w
rozwizywaniu amigwki. Mimo to kawaki tworz powoli cao.
Jednego brakuje. Wida zatrzymaa go w doni. Sam d listu, nie
zapisany. Albo postscriptum. Edmund wygadza, jak moe, zmite
skrawki powalane botem. Czyta:
Moje najdrosze kochanie, nie spaem tej nocy. Mylaem cay czas o
twoich sowach, o tych strasznych sowach, ktre bol. Czy to prawda, e
wszystko skoczone, ale jeszcze bardziej przede wszystkim, czy to
prawda, e nie wierzysz w moj mio? Nawet jeeli jutro, tak jak
bywao dawniej, wszystko uoy si jako, wygadzi midzy nami i, jak
niegdy, bd trzyma twoj do w mojej doni, bd mia ci przy sobie
ca, twoje oczy, twoje usta... nawet wtedy, kochanie, jeeli bd
umiecha si do ciebie, patrzy ni ciebie z tym wyrazem szczcia i
spokoju, ktry znasz, bdzie to kamstwo, bo nic, nigdy, nie da mi
zapomnie, e zwtpia. Czowiek, ktremu zmiadyli nogi, mieje si
pniej czasem w swoim wzku, ale czy mylisz, e ten miech jest
kiedykolwiek jego dawnym miechem? Jest w tym wszystkim jeszcze
jedna rzecz, przeraajca, bo nie mona si z ni pogodzi: gdybym by
bogaty, najmilsza, miabym czas, swobod myli, konieczne, by zaj si
tob, dowie ci mojej mioci. To te wszystkie troski, drobne, codzienne
kopoty sprawiaj, e tak czsto w tych zbyt rzadkich chwilach, ktre
mamy dla siebie, jestem przewanie jak nieobecny, roztargniony,
niezdolny do wysiku, bez ktrego nie da si od tej ohydy, ktr
nasikem cay, przej do szczcia, jakim jest twoja obecno. No i
zmczenie. Wiesz, jak zasypiam wtedy akurat, kiedy ty chciaaby
porozmawia ze mn.
< 334
Ale przecie znasz mnie ju od lat. Czy zauwaya chocia, co zrobio si
z moj twarz? Czy wiesz, co wyobio te zmarszczki, co sprawio, e
mam takie oczy, e zbrzydem do tego stopnia, i dlatego moe
rwnie przestaa mnie kocha? Nie tylko pienidze, oczywicie. Ale
pienidze. Cigy lk ze wzgldu na ciebie, e zabraknie. Te drobne
przyjemnoci, ktrych trzeba ci odmawia, to cige liczenie si z
groszem. Mwi sobie nieraz, e nie wolno by uczciwym, kiedy si
kocha, albo te, e masz racj, e, znaczy, to nie jest mio. Tylko dla
ajdakw, sprzedawczykw jest miejsce pod socem. Ale to wcale
nieatwa rzecz sprzeda si: zbyt wielu jest amatorw. Widzisz, do czego
doszedem! Spotkaem twoj siostr, bya dla mnie bardzo mia. Poniewa
nie wiedziaem, co jej powiedziaa, udawaem bardzo szczliwego, jak
gdyby nigdy nic. Spojrzaa na mnie dziwnie. Pomylaem wtedy, e
powiedziaa jej o wszystkim, i wybuchnem paczem. Nic z tego nie
zrozumiaa. Powiedziaem jej, e to przemczenie, praca. Pomylaa na
pewno, e zwariowaem.
Jedyna, bd czeka ci co dzie, od szstej, koo przystanku Chaussee-
d'Antin; nie pisz do mnie, przyjd. Nawet gdyby postanowia, e nie
przyjdziesz, a potem, koo sidmej czy smej, mylc o mnie poczua
nagle troch litoci, to wiedz, e jestem tam, przed Galeries Lafayette", i
e ci czekam, czekam. Przyjd! Jake miabym tak y? Zabraniasz mi
si pocaowa, ale moe w licie chocia... jedyna.
Twj Gustaw
Kelnerka znw przesza obok jego stolika. Edmund podnis gow:
Nie powiedziaa mi pani w kocu, dlaczego tu dzi tak pusto?
A bo ja wiem? Pewno jaki mecz. Modym dzi tylko futbol w gowie!
I znw aleje wysadzane drzewami, szerokie ulice i z rzadka jaki
przechodzie. Za kwadrans pita. Jeszcze
335
kwadrans bdzenia po parku, jeszcze kwadrans czasu do zabicia.
Liczenie krokw, dostosowywanie ich do dugoci pyt chodnika.
Szedziesit, szedziesit jeden, szedziesit dwa... jeden krok to jest,
miejmy nadziej, ze dwie sekundy, wic na minut... Paacyk przy
bulwarze Bineau. Edmundowi bije serce. Wszystko dzieje si tak, jakby to
on by czowiekiem z podartego listu. Ach, prawda, zostawi ten list tak,
na stole. Och, no to co? Wiatr si nim zajmie. Wiatr to potrafi. A teraz
trzeba zadzwoni. Cisza i zapach r. Ociae kroki. Suca.
Panienka telefonowaa i kazaa pana przeprosi. Moe zechciaby pan
zadzwoni jutro rano... nie za bardzo wczenie...
Na rogu bulwaru de La Saussaye s korty tenisowe do wynajcia na
godziny. Zeszego lata Edmund by tu kiedy z przyjacimi, ta maa z
upitymi warkoczami, od Beurdeleya, te z nimi bya. Moe s tam, dzi
niedziela... Popycha furtk, przecina zarosy traw pas ziemi, zbyt wski,
eby mona go byo wykorzysta, i skrca na prawo, midzy krzaki
trzmieliny. Kortw jest trzy, krc si po nich biae postacie, przelatuj
piki, migaj w powietrzu rakiety. To by tamten kort w gbi, obok
ktrego ronie wielki kasztan i stoi drewniana budka szatni i awka. Jacy
modzi ludzie miej si bardzo gono. Brzydka, powa dziewczyna
kokietuje starszego pana. Nikogo znajomego. Nie zauwaony, Edmund
wychodzi stamtd. Zakurzone ulice. Niedziela. Idzie pieszo w stron
balonu na placu Ternes i stara si zapomnie o czasie, ale czas nie
odwdzicza mu si tym samym. Wyznacza sobie cel w yciu: napi si
piwa w kawiarni na placu Ternes. eby tylko mieli ciemne! To pragnienie
gruje nad wszystkim: eby tylko mieli ciemne.
XXVIII
Dzie zasta wic Armanda, jak, blady, bka si w okolicach Gare de
1'Est. Armanda, ktry odkrywa jutrzenk i mechanizm niedzielnego
poranka, spiesznych przechodniw,
336
ktrzy wysypywali si z domw, prace wykonywane o wicie,
terminowanie miejskiego dnia. Bka si wrd pierwszych otwartych
kafejek, gdzie maszynki do kawy nie ostygy jeszcze po nocy, a do
chwili, kiedy upa zdecydowa si wreszcie, upa jak w lecie, zaskakujcy.
W nogach i w karku czu zmczenie. Mia ochot si wykpa. Ale w
niedziel? Policjant wskaza mu zakad czynny, przy kocu ulicy
Lafayette.
Tam wanie znalaz na krzele numer La Bataille Syndicaliste", ktry
wyjani mu sowa usyszane w nocy. Klotz lkajc si, by socjalici nie
przeksztacili dorocznych uroczystoci przy Murze Federatw w
manifestacj przeciw Trzylatce, zakaza ich na Pere-Lachaise, a pniej
pozwoli urzdzi je za miastem, w Pre-Saint-Gervais. Artyku Lucjana
Descaves wzywa lud Parya, by czczc pami Komuny zaprotestowa
przeciw Trzylatce. Armand czyta ten artyku namydlajc si leciutkim,
rowym rwnolegocianem. Zna jedn ksik Descaves'a:
Podoficerowie. Zdziwi si jednak natknwszy si na jego nazwisko w
La Eataille". Reszt przedpoudnia spdzi na bulwarach nadbrzenych w
dzielnicy la Vile'tte, a potem w Buttes-Chaumont, ktrym by
zachwycony; koo drugiej, przeksiwszy co przy ulicy de Mouzaia,
znalaz si przy bramie Pre-Saint-Gervais.
Od kiedy zasypano fosy, a od pnocy, zamykajc horyzont, wyroso
miasto, ta cz Parya zmienia si cakowicie. W czasach tej opowieci
miasto koczyo si jak noem uci na linii waw z ich trzema
torcikami, od bramy de Chaumont do wylotu ulicy Haxo. Forty wznosiy
swe trawiaste gowy nad beowymi murami, ktre zanurzay si pionowo
w jaki rodzaj dziwacznej wsi. Pary przechodzi tu w prowincj cich i
ubog, ktrej rozlege puste tereny pozwalay ju domyla si tej strefy,
w ktrej u stp domw nierwnych i poczerniaych pospne stworzenia
grpluj na zardzewiaych grplarkach wosie na materace obok rcznego
wzka z bagalnie wycignitymi ramionami. Spomidzy skrawkw
ogrodw i parkanw wynurzay si wskie jak wiee,
337
czteropitrowe domy, nigdy nie odnawiane, zadymione. Wszystko to
zatrzymywao si przed bulwarem Serurier, jak kot, ktry wsadzi nagle
ap do kauy.
Armand zjawi si tutaj wraz z caym tumem, ktry przesika z
rozmaitych ulic, wesoy, zdziwiony upaem, w marynarkach i czarnych
sukniach, od ktrych odcinay si biae mankiety, konierzyki i zarzucone
na ramiona chusteczki, w kanotierach i mikkich kapeluszach, szarych,
brzowych, czarnych, w toczkach lub bez kapeluszy, a wosy kobiet byy
swobodne jak gste krzewy lub ciasno cignite jak kosy; insygnia,
wrd ktrych dominowaa czerwie, a tam dalej, za rogatk, za
gwardzistami z broni u nogi, wyjte z czarnych pokrowcw sztandary,
pki sztandarw czerwonych i haftowanych, jak wyrwanie si w soce.
Zewszd nadbiegaa rozradowana dzieciarnia, plczc si midzy nogami,
wlizgujc si midzy pary, midzy pierwsze szeregi, z krzykiem,
miechem i nawoywaniem. Soce grzao, upodobniajc do wsi ten
trdowaty wiat, ktry otwiera si przed manifestantami. Pre-Saint-
Gervais zaczynao si od ukonej drogi, przeduenia ulicy Haxo,
przelizgujcego si pod fortyfikacjami szpalerem szynkw i kasztanw
cikich od kwiatw, pachncego frytkami, piounwk i bzem. Budy i
tarasy wskie i nieksztatne, zastawione stoami i awkami, poatane
drutem u wejcia i natoczone od rozemianych ludzi. Tgie, rumiane
dziewczta opdzay si od niedyskretnych doni skorych do artw
robotnikw ziemnych w welwetowych spodniach w prki. Sycha byo
piosenki, ktre nie miay nic wsplnego z t inwazj miasta. Przy drodze
leay sterty starego elastwa pord chwastw i kwitncej marchwi. Za
jak altank chrypiao mechaniczne pianino. Pyncy od Parya strumie
posuwa si tym przedmieciem przedwczenie dojrzaym jak zepsuty
chopak, a zaraz potem, o sto metrw dalej, wpada do miasteczka okrgu
Seine-et-Marne, jakby o pidziesit kilometrw od stolicy: mae domki
skrztnych notariuszy,
338
Sklepikarzy, ktrzy wycofali si ju z interesw. Lecz tum, ladem
mczyzn w czerwonych opaskach, kierowa si przez szczeliny
widnokrgu na lewo w uliczki, ktre na tabliczkach nosiy miano cieek i
piy si z powrotem ku miastu na Chapeau-Rouge, wzgrze, ktre
wznosio si przed fortyfikacjami i dominowao nad rozlegym,
czworoktnym placem, powyej ulicy Emila Augier, dokd Partia
Socjalistyczna zwoaa lud, by zaprotestowa przeciwko uchwale
wojskowej.
Brudowi i ndzy tych stromych drek soce uyczao blasku, ktry nie
by w stanie zwie Armanda przyzwyczajonego do poudniowej biedy
Serianne; w nieadzie drzew czereniowych obarczonych owocem i bzw
biaych, i rowolila wiato lata podkrelao jeszcze patetyczny
rozgardiasz tych siedzib ludzkich z papy, odpadkw drzewa, blachy
gotowej lada chwila sfrun, przycinitej duymi kamieniami, ceg,
czymkolwiek, byle tylko byo cikie, elazn chorgiewk na przykad,
ktra wyldowaa a tu uoona na swym alfabetycznym brzuchu.
Baraczki, ktre przybieraj ponury wygld jakich posiadoci, gdzie
susz si trykoty, pieluchy gwatowne jak morska choroba, nostalgiczne
skarpetki, koszule w kwiaty. Na drzwiach poprzypinane byy rcznie
pisane wizytwki, nadajce pozr paacw tym budom, z ktrych jedna,
do wynajcia, caa pochylona i urgajca perspektywie, bya, jak gosi
napis, z podwjnego drzewa. Dzieliy od siebie te budy i przylegy do nich
teren, uprawny pod bb i fasol, ryzykowne przepierzenia z materacw o
popsutych sprynach. Przeraliwy zapach dow na nieczystoci miesza
si z zapachem ostatnich kwiatw wiosennych. Kube na mieci i puszka
od konserw komentoway t podmiejsk idyll, w ktrej rozbrzmiewa
piew modych gosw, cia wspinajcych si pod gr, silnych,
rozsadzajcych niemal te ubrania cile przylege swym ksztatem do
codziennych zaj i misni, piew nie znany Armandowi, uzupeniany
gestem, czasami teatralnym, w sposb naturalny, po robotniczemu:
339
Cze wam,
dzielni onierze
siedemnastego... Cze...
C oni takiego piewali, czego nie zna ten mody mieszczanin, wieo
przybyy z prowincji? Sysza, jak przeklinali Klotza i Etienne'a,
Towarzystwo Omnibusw, ministra wojny i Trzylatk. Klotza, ktry
sdzi, e moe zabroni spadkobiercom Varlina, Courbeta, Flourensa
pjcia na Pere-Lachaise, gdzie pacz przeplata si ze piewem przed tym
uwiconym murem, murem odwagi goych rk, ktry jest
przypomnieniem szalonego bohaterstwa czarnych dni i Delecluze'a, ktry
pad w cylindrze, i dawnego ideau ludu pracujcego, tych, co myleli, e
krew panw jest tyle samo warta, co krew niewolnikw, i ktrzy nie
wiedzieli jeszcze, e za jednego robotnika spadego z rusztowania dni
trzeba da caej ziemi i krwi ubogiej bankierw. Klotz, ktry przeszed z
finansw do spraw wewntrznych, Klotz, zaufany cara, Klotz, ten
uczciwy, Klotz, ten republikanin, Klotz, ktry mia umrze, kiedy polego
ju par milionw ludzi, osaniany przez .sobie podobnych faszerz
czekw, Klotz zabroni ludowi Parya piewa Midzynarodwk na
Pere-Lachaise, a pniej, ogarnity strachem, pozwoli na t demonstracj
w rowach otaczajcych miasto, za miastem, jak gdyby jego wadza
zatrzymaa si na waach i tutaj, w tych rowach, wolno byo rozstrzeliwa
szachrajstwo i hab, kradzie i zysk.
Cze wam...
Kady podziwia
was i kocha...
Gobnik na szczycie lepianki bez okien, w ktrej plenieje jaka zdziczaa
rodzina z pnagimi dziemi, idylla biaych ptakw, unoszcych si nad
ndz i godem, rozbysa, niezrozumiaa, jak mroki serca. Dlaczego ci
ndzarze, przymierajcy godem i grzebicy o wicie w mietnikach, nie
zarn ptakw koujcych nad ich
340
pustymi odkami? Tak samo, jak nie jedz wasnych dzieci, pozwalaj
kry nad swymi gowami tym skrzydlatym gociom, stworzonkom
niebieskim, ktre s im drosze ni ich wasna niedola. Wychodz teraz ci,
mieszkacy koszmaru, ze swych fantastycznych budowli przywodzcych
na myl sztuk szalecw i rysunki dzieci. Wychodz z nich z
rozemianymi oczyma, gdy olbrzymia rodzina z Parya przysza
odwiedzi ich tej niedzieli. Czarne grona ludzkie pokrywaj trawiaste
zbocza, rozpocieraj si gazety czarne i biae, szare ombrelki, potuczone
butelki cienkusza lec w d, dzieci dr si: jest piknie, tak piknie, 'e a
trudno uwierzy. Sami swoi. Poszed w zapomnienie szczk kolb przy
rogatce. Tu i tam rozlega si piew, przelewa a na drug stron wzgrza,
na ktre nie wiadomo jak, na dziwacznych stojakach, ciarwkami, po
niemoliwych drogach kupcy z przedmiecia wygramolili beczki piwa.
Podsuwaj pieniste kufle manifestantom oczarowanym pragnieniem i
widokiem, jaki otwiera si na Saint-Denis, przemysowe twierdze
pnocy, bagalne kominy pord drzew i drg, nie koczc si rwnin,
ktra biegnie ku Flandrii obarczona wspomnieniami o kupcach,
jarmarkach i wojnach.
XXIX
...Mordujc nas zabilibycie Re-
pu-
bli-
k!
Co za upa! Doszedszy na szczyt pagrka, miejc si i popychajc tgie
kobiety, ktre zelizgiway si po zboczu, mieszkacy Parya obejmowali
wzrokiem panoram, teren manifestacji, na ktrym ustawione byy, jedne
pod drugimi, a po dno tej otwartej gardzieli rzdy przybranych
czerwieni trybun, z ktrych mwcy dziewidziesiciu byo
zapisanych mieli przemawia do tumu.
341
Na razie zbocza wzgrza przypominay olbrzymi piknik, wrd ktrego
kr sprzedawcy gazet, chopcy ze skrzynkami zawieszonymi na szyi
pokrzykuj: Sodycze dla pa!", grupki ludzi rozkadaj si na gazetach,
gdyby nie te w pracym socu cignce ze wszystkich stron ze piewem
i wrzaw szeregi czarnych mrwek. Kiedy si byo obejrze, wida byo
cae ich kolumny wychodzce z ulicy Haxo i przylegej czci Parya. Od
strony Pre-Saint-Gervais wspinay si wszystkimi drogami przez domy,
lepianki, mury. Od bramy de Chaumont, w dali, i od bramy d'Allemagne
by to przybr zgiekliwy, fale entuzjazmu, czerwona piana sztandarw.
Tu i tam rozlegaa si muzyka. Miejscami tum koysa si, kiedy
przechodziy wiksze grupy kobiet lub robotnicze oddziay sportowcw,
ktrych jasne koszulki i nagie ramiona roztrcay na chwil cib ludzk.
Cigno to ku kominom Pantin, gdy tymczasem nad miastem iskrzya si
biaa, obrzydliwa jak brya sera, olbrzymia prowokacja Sacre-Coeur na
Montmartrze. Zewszd dolatyway teraz okrzyki:
Precz z Trzylatk! Precz z Trzylatk! skandowane jak
piciozgoskowce.
Ten sam hymn, ktrego Armand nie zna, ktry zdawa si zwraca do
onierzy, rozbrzmiewa na przemian z Midzynarodwk. Olbrzymi
tygiel ndznej trawy, ubitej ziemi i murw wrza jak woda, ktra nie
zagotowaa si jeszcze, ale pokrywa si ju pcherzykami powietrza. Od
stp wzgrza trysny w soce dwiczne fanfary, ludzie wstawali,
przebiegy dzieci. Pod nogami Armanda para baraszkujcych szczenit
wywina kozioka i potoczya si na d. Przestrze zmniejszaa si pod
ciarem ludzi. Na stoach na wzgrzu, pod zaimprowizowanymi
parasolami odbywaa si sprzeda pocztwek, kiebasy, lemoniady.
wiee dziewczta, ktrych gos by gosem ludzi prostych, podsuway
tumowi odznaki, zapalniczki z wzorami, czerwone wino. A nad tym
wszystkim unosiy si sztandary i strzpy sw wok Armanda
popychanego z miejsca na miejsce. Niedaleko siebie dojrza
342
zielon chorgiew ze zot frdzl. Jaki stary czowiek w czapce, w
czarnych okularach, z fajk, zauway jego zdziwione spojrzenie. Opar
si o rami Armanda potkn si przed chwil o kamie i o mao nie
upad i wyjani:
To sztandar antyalkoholikw... Pocign z fajki i wyplu sok.
Co podobnego! doda z krciutkim, starczym miechem.
Napr przybywajcych zepchn ich do poowy zbocza, midzy trybuny.
Z tyu, ponad nimi, na najwyszej trybunie przybranej pkami sztandarw
wida byo, pord czerwieni, jakby jaki dziwny welon czarny. Stary
wycign w tamtym kierunku rk, a drug trci Armanda:
O, tam, ten czarny sztandar... anarchici! Jaki dziecinny gos zapyta:
Ile nas jest? Z dziesi tysicy?
Oglny miech przyj to naiwne odezwanie. Z pidziesit, ze sto
tysicy! A moe wicej, moe milion! No, to ju przesadzasz... Ciekawe,
po co miabym przesadza... Jeeli wzi pod uwag, e na metrze
kwadratowym moe si nas zmieci czterech... Ile jest trybun? Poczekaj,
zaraz ci powiem. Jedna, dwie, trzy... Suchaj no, bo mnie ju ciko. Nie
przeszkadzaj, niech policz. Pitnacie...
Mordujc nas zabilibycie...
Przysuwajc si do starego, z ktrym go rozczono, Armand
zaryzykowa pytanie:
Co oni piewaj?
Tamten spojrza na niego spoza czarnych okularw.
Niegorco ci zapyta w tym nieprzemakalnym paszczu? Zerkn
na pust ju fajk i odpowiedzia:
Hymn 17 puku. Nic ci to nie mwi? Z Montehus. Sze lat temu 17
puk liniowy...
I hebanista z dzielnicy Saint-Fargeau wyjani gboki sens tej pieni
swemu niewiadomemu rzeczy modemu ssiadowi. W cisku, upale,
wrd napierajcych na siebie
343
ludzi ubogich i krzepkich, obcych temu Armandowi penemu marze, ktry
wyrwa si niedawno z Prowansji i ze wspomnie o trubadurach, stary
robotnik opowiada legend dnia wczorajszego, histori, prost jak obrazki
z Epinal, o buncie onierzy, ktrzy nie chcieli strzela do tumu, nuci
bezporednie i romantyczne sowa hymnu, wymienia nazwiska, daty,
miasta. Opowiada o poarze prefektury... o oddziaach wojska na ulicach...
O onierzach...
Skd pan wie o tym wszystkim? zapyta Armand.
Stary obrci ku niemu swe czarne okulary. W tym pmroku jego twardy
wzrok spotka si ze wzrokiem modzieca.
Std, e dla nas to wanie jest historia, nasza historia...
Potna wrzawa, poruszenie silniejsze ni dotd, od ktrego zakoysao si
cae pole, sto pidziesit tysicy ludzi zgromadzonych i cinitych ju
wok trybun, z wywieszkami zwizkw zawodowych, ugrupowa, partii,
nadziei, z ich sztandarami buntu i adu, haftowanymi zotem przeciw niemu
samemu, wrzawa i poruszenie, ktre zakoysao haaliw mas liryczn
wrd powtarzanego setkami ust okrzyku: Precz z Trzylatk!"
obwieciy przeciwlegym kracom pola przybycie ukochanego przywdcy,
bohatera. Jaures! Jaures! To imi wdrowao coraz dalej, rozbrzmiewao
coraz dononiej, cicho, by znw si pojawi jak biay dreszcz na anie yta.
Jaures przyby t bram d'Allemagne, t ulic d'Allemagne, ktre w kilka
lat pniej przez jakie szyderstwo sawy miay sw nazw zamieni na
jego wasne imi z racji wojny, do ktrej pragn nie dopuci. Wysiadajc
ze starego auta, ktrym przyjecha, trybun, w meloniku, przepasany
trjkolorow szarf poselsk, porwany zosta przez tum w jakim
uniesieniu, ktre umiecio go na szczycie historii, na tym posterunku,
ktrego nie opuci do mierci i skd gruje nad latami przedwojennymi,
nad tymi ostatnimi dniami zudze: dziesi tysicy ludzi pochwycio go
jak jeden m i nioso
344
ze sob jak rzeka na szace walki przeciw wojnie, w tej minucie, w ktrej
wzniesiona pi mwcy, uwieczniona na fotografii, wielkoci swego
gestu, godnoci protestu znaczy ca epok, ratuje honor partii
rozkadajcej si od wewntrz, w ktrej rozlegaj si ju znuone gosy
zdrajcw, ich po co", ktre, po mierci Jauresa, sprowadz d na
manowce. Jaures! Jaures! Okrzyk bije o tward ziemi i wznosi si a ku
beczkom piwa, na grze. Sacre-Coeur, w oddali, poyskuje gron biel
zacinitych zbw. omot onierskich butw na odlegych drogach,
kirasjerzy, piechurzy i gwardzici pod broni za rogatkami Parya i na
przylegych ulicach, a od zachodu wspomnienie poprzedniej wojny, Mont
Valerien, ktra spoglda ze zdziwieniem ni wie Eiffia, wszystko to w
perspektywie lat zdaje si by tylko tem, akcesoriami portretu, w ktrym
najwaniejsza jest ta posta Jauresa, mczyzny grubego, postarzaego, z
zadyszk ju, o krwistej cerze, z brod przetykan siwizn, torsem
zapanika i brzuchem mieszczucha, z trjkolorow szarf i czerwonym
sercem, z jego bdami i wielkim natchnieniem mwcy ludowego, Jauresa,
ktry sam byby niczym, ale ktrego sia robotnicza unosi ponad gowami,
pord wzniesionych kapeluszy i wycignitych rk jak ywy sztandar,
sztandar ycia, przeciwko wojnie. Jest trzecia. Jaures staje na trybunie,
ktra znajduje si poniej trybuny federacji komunistyczno-anarchistycznej.
Traf chce, e Armand jest tu obok tej trybuny, ale odgrodzony czerwonymi
sztandarami nie syszy z pocztku, co mwi pierwszy mwca, niejaki
Renaudel, ktry nie wydaje si Armandowi specjalnie godny
zainteresowania. piewy naokoo milkn powoli, a na innych trybunach
pojawiaj si ju ci, co bd przemawia; z dou, od trybuny numer dwa, na
ktrej otoczony zwart grup ukazuje si jaki starzec, podnosi si co
wielkiego jak entuzjazm:
Niech yje Komuna!
Kto obok Armanda mwi, e to Vaillant, komunard, przemawia, i Armand
chciaby przyjrze mu si lepiej, i nie wie, e tamta plama na pochyoci
terenu koo
345
jednej z dalszych trybun to robotnicy z fabryki Lebaudy" z onami i
dziemi, ktrzy suchaj Bourderona z federacji du Tonneau, ani e pod
sztandarem anarchistw przemawia obywatel Dumoulin:
Jestemy przeciw wszelkiej armii, przeciw wszelkiemu pojciu
ojczyzny!
A tam znw posowie partii socjalistycznej, a tam Camelinat, ktry
zarzdza mennic za czasw Komuny.
Niewiadom tego wszystkiego Armand gubi si pord ywych czstek
historii. Nie rozumie nic z dramatu, ktry si rozgrywa i tyczy jego
wasnego ycia i ycia milionw ludzi. Te postaci na trybunach,
patetyczni ordownicy idei, ktre Armand nie bardzo rozrnia, s
jeszcze dla niego marionetkami. Wicej uwagi ni im powica twarzom
z tumu, naznaczonym pitnem pracy i godu, modym z sekcji Goutte
d'Or", ktrzy stoj niedaleko ze swymi odznakami, sile i modoci, z
ktrymi niejasno czuje si zbratany. Miejsce Renaudela zaj, witany
okrzykami, delegat Szwajcarskiej Partii Socjalistycznej, obywatel
Brustlein z Berna, radca federalny Republiki Helweckiej. Jest to tgi
mczyzna o cikiej sylwetce wieniaka, w panamie opadajcej na oczy,
gadko wygolony, w rozpitej marynarce, w kamizelce zachodzcej zbyt
wysoko, w sztywnym konierzyku, luno opasanym fantazyjnym
krawatem. Wymachuje rkami tu przed nosem jakiego wsatego
bruneta w mikkim kapeluszu. Armand wpatruje si w Jauresa, ktry
rozmawia z jakim mczyzn o wspaniaej brodzie. Widzi tylko Jauresa,
a jednoczenie zadaje sobie pytanie, czy Lucien Descaves jest tutaj?
Ruchy tumu odepchny go z powrotem ku grze, w stron czarnego
sztandaru, skd dolatuj sowa Dumoulina:
Czy i my, jak ci z 1871, damy poprowadzi si na rze? Dzi, by mc
wyrazi nasze uczucia, musielimy wynie si za mury miasta!
Czybymy dojrzeli do jatek, a nie do rewolucji? My, anarchici, mylimy
inaczej i w kadej sytuacji potrafimy postpi zgodnie z naszymi
przekonaniami!
< 346
Sza, jaki wywouj te sowa, rozdziera co w tumie. Wyczuwa si
niejasno, e kryje si pod tym jaki gboki rozam. Modzi chopcy obok
Armanda wzruszaj ramionami:
Gadaj zdrw!
Armand dostrzega przed sob ca rodzin trzymajc si za rce,
odwitnie ubran. Porodku stoi dwunastoletnia dziewczynka w stroju od
pierwszej komunii. Jej sukienka i biay welon budziy z pocztku miech,
ale nikt nie zwraca ju na nie uwagi. Maej jest bardzo gorco i od czasu
do czasu podnosi spocon do do zapitej pod szyj sukni.
Biaa broda Groussiera zatrzymuje si na dolnej trybunie. Od stp
wzgrza, ze wszystkich tych wzw buntu splecionych wok mwcw,
dolatuj kby pieni, okrzyki:
Precz z Trzylatk!
Wrd mwcw s i kobiety, tu Ludwika Saumonneau, dalej Maria
Verone. Lecz gboki szmer zdyszanych gosw, wzbierajca fala, kieruje
wzrok Armanda na Jauresa; na Jauresa, ktry bdzie mwi.
Na Jauresa, ktry mwi. Wzniesione rce, melonik, broda. Gwatowno.
Na Jauresa, ktry od pierwszej chwili nie oszczdza si. Od pierwszego
tchu osiga to, co jest punktem szczytowym dla innych, z Tuluzy, ze
zwizku kolejarzy, dla wszystkich tych trybunw, co zdobi pole gniewu
pod rozarzonym socem. Od pierwszego tchu przerasta ich i przenosi
nas w regiony, gdzie jest jeszcze miejsce na miech, i ludzie miej si
krzepkim, mocnym miechem mas, ktry ma bary kowala. Co takiego
powiedzia? Armand sucha i nie wie, ale mieje si ufnie z innymi. Z
trudem chwyta aluzje przejrzyste dla wszystkich. Lecz uderza go jedno
nazwisko, padajce z ust Jauresa jak obelga, nazwisko Poincarego.
Precz z Poincarem! Precz z Poincarem!
Gniewne okrzyki tumu nie milkn, cho do mwcy prosi o cisz,
powtarzane urgliwie nazwisko wychodzi poza stref wpywu Jauresa,
sprawia, e ludzie stojcy
< 347
wok innych trybun odwracaj gowy, budzi nienawi i pogard;
powraca zewszd jak echo odbite od niewidzialnych murw.
Precz z Poincarem!
Kiedy wrzawa ucicha wreszcie, gboki i ciepy gos, w ktrym Armand
odnajduje poudniow piewno, rozlega si ze zdumiewajc
wyrazistoci:
Poincare! Jak zabkany na pustyni wdrowiec, powinien zwrci si
do ludu niby do rda ywej wody, jeeli chce unikn mierci!
Sowa zadziwiajce, w ktrych Armand si gubi. Nie przesta jeszcze
dziwi si wodom tego rda, a ju mwca szerokim gestem otwiera
serce koszar i po mistrzowsku mwi o buncie onierzy. Bije tutaj ywy
puls caej Francji, jej koszar na pnocy i wschodzie, na poudniu i w
Paryu, jej portw, jej arsenaw. Jaures staje si na chwil gosem
modziey pod broni. W jego wycignitych rkach poyskuj karabiny,
z ktrych jutro nie padn strzay do naszych niemieckich braci. Wszystkie
odmowy wykonania rozkazu z dni minionych i przyszych. Rozstrzelani z
Salonik i ci z Chemin des Dames. W prowansalskiej emfazie rozbrzmiewa
jaki akcent Liebknechta, ktry, jak Jaures, umrze zamordowany. Jest w
tych sowach z pomienia, oowiu i wichru wcieko klasy, ktrej
odmawia si wolnoci z powodu cikich czasw, wcieko, jak
wzbudza ohydna menaka i mierdzce ycie, wcieko zawiedzionego
brzucha, wcieko czowieka, ktry chce uwolni si od bota i masakry,
ktry woa: Bracia!", na posterunku wysunitym w stron Frycw, takich
samych ludzi, wcieko tych, co maj do padania na ziemi w
szaleczej trwodze przed miotaczami min, tych, o Dumoulinie, ktrzy
uwaaj za ndzn rzecz wasze twierdzenie, e jestecie przeciwko
wszelkiej armii, bo sami s armi, tak jak Gwardia Narodowa w 1871,
maj bro, armaty, ramiona i skr, ktrej chc broni, s armi ludu
stworzon, by pokona armi monych. I mimo swych bdw i waha
Jaures, wielki Jaures, utopista z Armee Nouvelle", przeczuwa to w
potnym
348
upale tego majowego dnia roku 1913, przeczuwa wielk czerwon armi
ludw, ktre podadz sobie bratnie donie i rozstrzelaj swych
ciemiycieli. Przeczuwa Padziernik, ktrego nie doczeka, Morze Czarne
i Waldeck-Rousseau", przeczuwa buntownikw z Kilonii i tych z Calvi;
przeczuwa, o Holandio, twoje Siedem Prowincji, bohatersk armi
czerwon w Chinach, onierzy z Katalonii i z Asturii, Schutzbundlerw z
Wiednia i Rycerza Nadziei, Brazylijczyka Luis Carlos Prestesa i
metalowca Woroszyowa, i wszystkich, ktrzy nie maj jeszcze imienia,
przeczuwa nasz krwaw przyszo, ktra pooy kres krwawieniom
wiata. Tak jak i ty, Jauresie, nie jestemy przeciwko wszystkim armiom,
my, synowie i bracia Klebera, Flourensa, Galana, Marty!
W tumie, ktry piewa, Armand sucha melodyjnych sw. Nie moe
oderwa oczu od maej dziewczynki w sukience od pierwszej komunii.
Zawadna nim sia wymykajca si jego kontroli. Znajduje si na
szczycie czego, czego podstaw nie pozna, bo w tych dniach szalestwa
ci z dachu nie maj czasu bada piwnic. Ale wobec wiary tych stu
pidziesiciu tysicy, czy Armand, ktrego serce bije wraz z sercem
tumu, moe wtpi? Wojna. Widmo, ktre spao dotd z wilkoakami.
Czyby szykowao si teraz, stroio do nastpnej tragedii?
Precz z Trzylatk! Precz z Trzylatk!
Okrzyk ten, przeduenie przemwie, zaludnia nieubaganie niebo. Sto
pidziesit tysicy ludzi utosamia Trzylatk z wojn. Wiedz, e ta
uchwaa ludzi, ktrzy sprzedaj si za mandaty, uchwaa.. ktra na trzy
lata skieruje modych do koszar, bdzie sygnaem do wycigu, sygnaem
do bliskiej masakry. Zdradzeni przez wszystkich, tylko w sobie samych
pokadaj nadziej. Nie godz si by trzod ofiarn skadan na otarzu
niezrozumiaych rozgrywek bogaczy.
Precz z Trzylatk!
Od ich zorzecze dry Pary bez chmur i ta wie cignca si ku
pnocnym diunom. Krzykiem protestuj przeciw miesznym
przechwakom, ktre zakocz si
349
pewnego dnia synnym komunikatem: Trzymamy si mocno od Sommy
a po Wogezy"... Krzycz: Precz z Trzylatk!", strczycielom elaza,
dynamitu i nafty. Owym Clemencaau, z ktrych jeden poprowadzi ich a
na dno rzezi, gdy tymczasem drugi brat, zarzdza dobrotliwie
Towarzystwem Nobla o ironio pokojowego nazwiska! do produkcji
rodkw wybuchowych. Wendelom francuskim i von Wendelom
niemieckim. Zodziejskiej zgrai bez twarzy, ktrej zbrodnie znajduj
wiadectwo nie w kronikach sdw, lecz w ceduach giedowych.
Krzycz: Precz z Trzylatk!", poniewa to jest na razie wszystko, co
potrafi powiedzie oni, ktrzy nie pojli przykadu roku 1905 i wielkiej
lekcji z czasw wojny rosyjsko-japoskiej. Precz z Trzylatk!" ten
okrzyk streszcza jednak doskonale pokojow wol ludu Francji i jego
namitne pragnienie, by y i zwyciy ciemiycieli, siewcw burzy,
ktrych lka si nie mniej ni jego galijscy przodkowie bstw
wadajcych piorunami. Armand, mikki Armand, ktrym kieruje tylko
uczucie i ktry z wielkim trudem wydobywa si z ciemnoci, nie
potrzebuje si zmusza, by razem z innymi podj ten okrzyk, targajcy
powietrzem:
Precz z Trzylatk!
I piewa. Pie, ktrej prawie nie zna, pie obarczon legend, pie
wywoujc na czoo szlachetn czerwie modej krwi:
Dzielni onierze siedemnastego... Cze wam, czc!...
XXX
Kiedy Edmund, smutny i nadsany, poprosi o klucz, portier powiedzia
mu szybko:
Jaka pani czeka u pana w pokoju... i wskazujc ruchem gowy:
Jest te kto w hallu.,.
Serce Edmunda zabio. Carlotta! Jak mg w ni zwtpi. Co musiao j
przedtem zatrzyma i teraz przysza. Jest na grze. Portier
usprawiedliwia si: ta pani baa
350
si, e kto mgby j zobaczy, jak czeka na pana, uwaa wic, e
dobrze robi, zreszt ta pani tak nalegaa... Carlotte wsuna mu zapewne
dobry napiwek. Ba, dobrze zrobi, przynajmniej raz. Portier poda mu
depesz. Edmund rozrywa j zaprztnity czym innym. Nage uniesienie
przemieniao cay wiat w mglisty opar. Przeczyta z roztargnieniem,
depesza bya od doktora Barbentane, bya w niej mowa o przebaczeniu i o
pienidzach. Carlotta! Szed w stron schodw, kiedy portier zawoa go
wycigajc wskazujcy palec:
Ten pan w hallu...
Armand. Zapomnia o Armandzie. Jak si go pozby? Nie zechce si
chyba przyczepi do niego akurat teraz? Ostatecznie, to ju przecie
mczyzna. Zrozumie: mio! Czy jest co bardziej witego? Mio.
Armand podnis si z fotela rozespany. Edmund wzi go za rk.
Nie gniewaj si... Jestem pewien, e zrozumiesz. Ona jest na grze.
Nie masz pojcia, co to dla mnie znaczy... Rozumiesz? Jest na grze, u
mnie, w moim pokoju... eby wiedzia, jaki jestem szczliwy... Masz, tu
jest dziesi frankw, id sam na obiad... Nie dzikuj mi...
Armand by oszoomiony. Nigdy nie widzia brata w podobnym stanie.
Nigdy nie byli sobie dostatecznie bliscy, by mg podejrzewa Edmunda
o jakie uczucia ludzkie. Wzi ma zot monet nie bardzo rozumiejc,
a kiedy Edmund uciska go i dotkn jego nie ogolonego policzka
wargami nabrzmiaymi z radoci, Armand dozna wraenia, e to jest
czyste szalestwo. Tymczasem brat odchodzi ju, bez sowa, co bdzie
jutro, bez niczego, z jak zadziwiajc obojtnoci w tym delirium
szczeroci i uczucia. Armand spojrza na dziesi frankw i pokiwa
gow. By straszliwie zmczony.
Edmund przeskakiwa po cztery stopnie. Carlotta! Och, modo i ycie!
Co za dziwne uczucie mocy w odniesieniu do wszystkiego! Na przykad
schody, takie zawsze mczce, dzi byy jedynie okazj, by odczu
wasn si. Pomyla jednak, e wystarczyoby, gdyby da bratu pitaka.
Ale czy w ojcowskiej depeszy nie byo mowy o
351
pienidzach? Ni drugim pitrze, pod lamp, zajrza do nieuwanie
przeczytanego tekstu:
Wybaczylimy Armandowi czekamy pienidze wysane Barbentane.
Ju mia zej z powrotem, ale si zatrzyma. Nic pilnego. Niech przyjd
pienidze. A zreszt, jak Armand przyjby to: wybaczylimy"? A poza
tym Carlotta czeka. Te dziesi frankw, to bdzie zaliczka. Mio
wzia gr, mody czowiek jednym tchem wbieg na czwarte pitro,
otworzy drzwi:
Kochanie...
Urwa. To nie bya Carlotta. Pani Beurdeley, bez kapelusza, staa koo
ka. Trupia gwka, z toczkiem damy obok, miaa si szyderczo na
szafce nocnej. Co za dure z tego portiera! I biedny Armand taki sam
teraz! Twarz pani Beurdeley przemienia si na widok Edmunda. Ten
popiech, z jakim bieg po schodach wiedzc, e czeka na niego, ten
okrzyk, jak wchodzi... Ale on rzuci kapelusz na ko i, nie zdejmujc
palta, spospnia. Srebrny lis spa, ironiczny, na krzele.
Edmundzie, przyszam... Nie mogam duej na ciebie czeka... Nie
gniewaj si na portiera: nie mogam ryzykowa, eby kto mnie
zobaczy... Nie mogam duej na ciebie czeka... Nie, nie przerywaj mi,
posuchaj: nie wiesz, czym jeste dla mnie, czym stao si moje ycie,
odkd zjawie si w nim, ot, tak sobie pewnego dnia, kiedy nie miae nic
lepszego do roboty... Wiem, jestem o pitnacie lat starsza od ciebie, mam
syna i to wszystko, te zmarszczki, ktre si zaczynaj...
Gos jej si zaama.
Usid powiedzia sucho Edmund. Byo to jedno ze sw, ktre s
jak chmura. Nie usiada, podesza do niego z niepokojem i podniosa do
w dugiej, obciskajcej napistek rkawiczce do czoa modego czowieka,
jakby chcc wyposzy stamtd przeraajc zjaw.
Suchaj, Edmundzie, trzeba, eby wiedzia... Nie
352
mog ju duej znosi tych kamstw. Nie chc od ciebie niczego, adnej
gwarancji na przyszo; ile czasu to potrwa, tyle potrwa... Na jedn szal
kad moje ycie, a na drug marzenie... Mj maleki, uczy ze mn, co
chcesz,..
Edmund zmaga si z koszmarem: czego ona od niego chce? Ju od
dwch miesicy co najmniej nie sypiali ze sob. Nie siada, trudno, on si
zadysza, wic... Usadowi si w fotelu. Postpia za nim.
Wiem, e jestem szalona, ale to co? Moje ycie, moje aosne ycie!
Ohyda kadego dnia. Ten starzec obok mnie, jego manie, jego obojtno
i jego syn. Moje dziecko! Z garda wydoby jej si jakby bolesny
miech. A przecie jestem jeszcze kobiet, pulsuje we mnie krew i
kiedy patrz na ciebie, czuj, jak bardzo jestem jeszcze kobiet... Cigle
si pilnowa przed sub... przed ludmi... Boj si, e w nocy zaczn
mwi przez sen...
Przerwa jej brutalnie:
Do czego zmierzasz?
Spojrzaa na niego i zrozumiaa. Nie kocha jej. Zrobia ruch czowieka
toncego. Wskazaa co na pododze. Walizka. Zapad rodzaj wciekego
milczenia, w ktre wdar si z ssiedniego pokoju nosowy, przytumiony
gos fonografu, romanca pena ksiyca i pocaunkw. Edmund gosem
pijanym wciekoci zapyta:
Co to ma znaczy? Sprowadzasz si tutaj moe? Zwariowaa, do
studenta?... A twj m? Twoja reputacja? Nie mwic o tym, e nie
przyszo ci do gowy zapyta o moje zdanie... Czybym mia
przywidzenia?
Jej oczy wyznaway prawd.
Nie, to doskonae! cign. Ty masz swoje ycie, a ja mam
swoje. Studia. Przyszo. Nie wyobraasz sobie chyba, e pozwol na to,
eby ojciec od ust sobie odejmowa po to tylko, ebym ja mg zrobi
karier, a sam z gry przekrel j jednym szalonym wybrykiem? Bybym
te ostatnim egoist, eby nie pomyle o tobie i o twoich.
Suchaa go ze zgroz. Zanurzaa si w gbiny pywajcych alg,
zielonawe morze wznosio si nad ni
353
coraz wyej, a do zawrotu gowy, myli rozsypyway si jak szcztki
okrtu. Dusia si. Nie chciaa jeszcze uwierzy w nieodwracaln omyk.
Edmundzie... Zrozum, rzuciam dzi wszystko... wszystko... na zawsze.
Nie mogam duej kama. Czy wiesz?... Nigdy o nic mnie nie pytae...
Jeste moim pierwszym kochankiem...
Zachichota.
Przysigam ci! Pierwszym, jedynym! Przeszo to ten jeden mczyzna,
mj m, ktry mia ode mnie zawsze tylko najzimniejsz ulego, i ta
okrutna historia narodzin mego syna, po ktrej mam t blizn na brzuchu,
wiesz... Otrzsam si z tego szpitalnego snu, po ktrym nigdy nie przyszam
do siebie... Ten czowiek, ktry starzeje si przy mnie powoli, ktrego coraz
gorzej znosz, ktremu musz jednak pomaga...
Myl o Carlotcie powracaa teraz w caej tej grotesce jak nieznona
mczarnia. Czy ta kobieta, ktra mwia wci, ktra, daj sowo, nie
przestawaa mwi, zdawaa sobie spraw z ohydy tej sceny? Carlotta!
Umwia si z nim i nie byo jej w domu, a kiedy wrci do hotelu i myla,
e przysza do niego jednak, ta kobieta... Wcieko mieszaa si z blem
idcym gdzie od eber, takim, e o mao nie zgrzyta zbami. Jeszcze tylko
brakuje, eby si rozpaka!
Mam mwia kobieta troch pienidzy, biuteri. Bdziemy mieli
z czego y. Mwi ci: ile potrwa, tyle potrwa. Potem rzucisz mnie, bo
masz wasne ycie, ja wiem. Ale przedtem dasz mi par tygodni, moe par
miesicy, moe rok? Rok szczcia...
Baganie, ebracza proba rozjaniay te oczy bdne, szalone. Nieszczsna
czepiaa si swych nadziei, byy przecie tak skromne. Ze wszystkich sw,
przepywajcych mimo jego uszu, Edmund usysza tylko: pienidze,
biuteria. Tylko one potrafiy jeszcze do niego dotrze.
O mioci mogaby mwi w nieskoczono.
Ach, wic chcesz mnie kupi? Pienidze, biuteria.
Poniewa jestem biedny, poniewa midzy mioci a mn
354
s pienidze... Pienidze? Przysza tutaj, eby mnie zniewaa?
Nie gniewaj si. Nie to chciaam powiedzie. To s moje brylanty, z
domu, nie od profesora, pomylaam wic... Moglibymy y za to oboje nie
mylc... Rodzaj antraktu... Mj Boe, ycie jest takie straszne, dlaczeg
miaby doprowadza mnie do ostatecznej rozpaczy?
Pienidze? Wszystkie jestecie takie same. Tylko one dla was istniej.
Dla nich gotowe jestecie na wszystko. Sprzedajecie si jakiemu
mczynie, a potem aujecie. Rycho w czas. Wtedy zaczynaj si
szachrajstwa, matactwa, oszustwa. Zachciewa wam si mioci. A my, my
mamy zadowala si resztkami? My, my! Co dzieje si z nami w tym
wszystkim?
Wprowadzi j w bd ten wybuch. Moe kocha j jednak troch? Chciaa
si wytumaczy:
Ale skoro zerwaam ze wszystkim, przyszam do ciebie, jestem...
Z biuteri! zachichota.
Wsta i odpycha j. I nagle te klejnoty nabray bezmiernej wagi. Przeleway
mu si pod czaszk. Gdyby mg da je Carlotcie. To nie Carlotta je nosia.
Czy jakakolwiek istota oprcz Carlotty miaa prawo do klejnotw? Nagy
bunt biedaka w obliczu bogactwa. I jak gdyby podskrna ch...
Masz tutaj t biuteri? zapyta zmienionym gosem, ktrego sam si
przestraszy. Ju chciaa otwiera walizk. Powstrzyma j.
Co za dziwka z ciebie swoj drog...
Edmundzie!
Chciaa mnie kupi, chciaa mnie po prostu kupi... Duo przynajmniej
warte te twoje kamyki?
Nie rzucaj mi obelywych sw, Edmundzie... Nie wiem dokadnie:
jakie trzydzieci, czterdzieci tysicy. Biuteri spienia si zawsze ze
strat...
Trzydzieci, czterdzieci tysicy... Mniejsza suma wystarczyaby, eby
wyrwa Carlott temu panu Quesnel. Niedawny gniew ustpowa wobec
nowego szalestwa. A wrd
355
tego wszystkiego irytujca myl o dziesiciu frankach danych bratu
powracaa bezsensownie.
Nie chciaam ci kupi, Edmundzie, chciaam odda ci wszystko,
ycie, mio, to, co mam jeszcze... Czy ty nie rozumiesz, e ja ci
kocham, e nie mog y bez ciebie?
Ani bez pienidzy.
Przerwa jej w sposb niedobry. Optay go te brylanty, ktrych blask
widzia przez skrzane wieko walizki. Brylanty, ktre miaa na premierze
Alzacji. Gdyby by poszed z Armandem na obiad, wykrciby si
picioma frankami, picioma i p liczc z kinem.
Nie mogam przecie przyj do ciebie, tutaj, z pustymi rkoma...
zamci twoje ycie...
Zamci moje ycie? Po pierwsze, jakim prawem miaaby mci moje
ycie?
Prawem mioci...
Jake le to powiedziaa! Ach, gdyby tak Carlotta!...
Brylanty znw zalniy mrocznym blaskiem:
I sprzedaaby swoje klejnoty, eby wzi mnie na smycz za t cen...
Kupowaaby mi co dzie papierosy, h?... To si tak mwi: mio. A to
jest zwyka transakcja: za trzydzieci czy czterdzieci tysicy frankw
zmieniasz sobie mczyzn, i to wszystko. Ale czy ja ci kocham, tego
pytania sobie nie zadaa, nie, skde! Przysza tutaj. Mio...
Powolnym gestem kobieta podniosa rce ku skroniom i przycisna do
puszystych blond wosw. Jej twarz, zawsze bezbarwna pod warstw
pudru, zblada jeszcze bardziej. Granatowy kostium by diabelnie dobrze
uszyty.
I nie zadaa sobie pytania cign Edmund czy nie kocham
innej? Nie? Bo z tob sypiaem? No to i co z tego? Gdyby wszystkie
kobiety wyobraay sobie...
To nieprawda! krzykna. Ogarno j przeraenie. Nie, podobna
myl nigdy nie powstaa jej w gowie. Mio! Wyobraaa j sobie jak
maa dziewczynka, nietknit, czyst. W ksikach, jakie niegdy czytaa,
pocaunki oznaczay mio. Jedne za drugimi obrazy cisny
356
si jej przed oczy: wic ten Edmund, tutaj, nie by tym samym, w ktrego
nagich ramionach jczaa, szczliwa? Jeeli to nie jest mio...
Edmundem inny cakiem demon teraz zawadn. Klejnoty. Na dole by
portier, ktry wpuci tutaj pani Beurdeley. Mogliby pj gdzie indziej.
Co jemu przychodzi do gowy? Nic cile okrelonego. Pochyo.
Podskrny strumie myli.
Rzuciam dla ciebie wszystko powiedziaa. Stao si, rozumiesz?
Jeeli mnie wypdzisz, nie pozostanie mi nic innego jak zabi si...
Zadra na dwik tego sowa. Nie, eby wierzy w samobjstwa tego
rodzaju. Jeszcze tylko szantau brakowao! Nie. Wycign rk w
kierunku walizki.
Poka te brylanty... Schylia si zaraz. Zobaczy pochylon szyj.
Ta kobieta nie budzia litoci: bya na to za dobrze ubrana. A j nagle
jakby co ostrzego o niebezpieczestwie. Odwrcia si w stron
Edmunda i spotkaa jego wzrok. Ogarn j lk. Poczu, e w tym lku
wanie kryje si niebezpieczestwo. Niczego nie postanowi, niczego nie
chcia. Jeeli ona co sobie wyobrazi, to ona popchnie go do jakich z
gry podyktowanych gestw, do idiotycznej brutalnoci. Trzeba byo co
powiedzie.
Nie, nie pokazuj mi brylantw powiedzia. Nie potrzebuj
twoich brylantw. Ani twojego ycia. Zatrzymaj je, zatrzymaj swoje
brylanty...
Przeraenie cio lodem zy, gotowe wytrysn. Znaa jego si i ciar
jego ciaa. Syszaa bicie jego serca. Czua jego oddech. Dowiadczenie
wyniesione z chwil rozkoszy pozwalao jej wyczu niebezpieczestwo,
ostrzegao przed zwierzciem, gotowym skoczy na ni, zanim samo
zrozumie, co robi. Ta zwierzca blisko wprawiaa j w popoch. Baa
si, spogldaa na mczyzn i zobaczya ko. Dobrze byoby spa na
nim umarej.
Klczaa obok walizki, zacisna na niej donie. Obudzia si w niej
przebiego. Potwr, nie kocha jej.
Zostawiam na stole par sw do profesora. Wie, e odeszam z tob...
skamaa.
357
Milczenie, w ktre wci wwierca si odlegy fonograf, przymglio si od
utajonych oblicze. Wic nie tylko portier wie, e tu przysza... Nagle
Edmund poczu, w jak przepa o mao nie run. Mogo si to
powtrzy. Otworzy drzwi:
Wyno si! krzykn.
Wymkna si cignc srebrnego lisa i walizk, przyciskajc do siebie
kapelusz. Piersi jej wznosiy si przyspieszonym rytmem. Oczy miaa
nieprzytomne ze strachu i zawiedzionego podania. Szeptaa:
Edmundzie! ale to ju nie bya mio; nie obejrzaa si. Wiedziaa,
e idzie tu o jej skr. Znikna w czeluci schodw.
Zamknwszy drzwi Edmund westchn:
Nieostrona!
Cynizmem chcia pokry wasne ukryte pragnienia i uspokoi si co do
nich.
XXXI
Armand nie wiedzia, co ma myle. Od dwch dni nie mg oswoi si z
obojtnoci brata, ale swoj drog, czy nie wpad w jego ycie cakiem
niespodziewanie? Fakt, e Edmund by zakochany, tumaczy jego dziwne
postpowanie.
Armand postanowi by rozsdny. Pooy si wczenie spa, przedtem zje
obiad. Nie bdzie powtarza szalestwa poprzednich dwudziestu czterech
godzin. Dlaczego ostatecznie miaby tak oszczdza pienidze, ktre ma w
kieszeni? Czy Edmund nie da mu bardzo atwo dziesiciu frankw? Zje
obiad za dwa franki pidziesit, to znaczy wystawny.
W gstym cieple wieczoru grzzo si jak w wacie. W mroku byskay
zby modych ludzi. Dziewczta przechodziy grupkami, poy akiecikw
miay rozchylone, i czu byo co upartego w ich .piersiach.
Podobnie jak w przeddzie Armand schodzi w d, ku Sekwanie. Przy
kocu bulwaru Saint-Michel wstpi po
< 358
namyle na porcj kapusty po alzacku. Poszuka noclegu na prawym
brzegu. W mylach przesuway mu si obrazy minionego dnia. Nie tyle
sam Jaures, co jaka grupa robotnikw i pod jednym z parasoli
dziewczyna, ktra sprzedawaa pocztwki i odznaki. Brunetka, bardzo
biaa. Nie potrafiby powiedzie, dlaczego wanie on. Nuci
Midzynarodwk, melodi, ktra wpada w ucho, jak kto, kto w 1913
usyszaby nagle, jako nowo, Fausta.
Byo kwadrans po dziewitej, kiedy wasajc si po bulwarze Sebastopol,
niedaleko pasau Damoy, zauway, e spacerujcy po nim mczyni
przypieszaj nagle kroku, zaczynaj biec. Faceci w spiczastych butach.
Potni w barach mczyni w cyklistwkach. Wysztyftowane ulicznice o
wypomadowanych wosach, z umalowanymi oczami. Zatrzyma si.
Z daleka przysuwaa si jaka ciemna linia: Kto obok Armanda wyjani:
Obawa.
Armandowi chciao si spa. W co on si wplta? Nie zna zbyt dobrze
przysugujcych mu praw, ale wiedzia, e bez dokumentw i bez staego
miejsca zamieszkania jest dla policji zwykym wczg. W wyobrani
widzia ju siebie schwytanego, przesuchanie, konieczno odwoania si
do pomocy ojca, sromotny powrt do Serianne, nieuniknione jarzmo. Ach,
tego tylko brakowao!
Kto wzi go pod rk, cign za sob. Jaka kobieta. Pody za ni,
ledwo zdajc sobie spraw, e to musi by prostytutka. Bya zadyszana,
gos miaa ochrypy, zdarty;
Chod, malutki, nie zatrzymuj si!... Na lewo... Miaa bluzk w szkock
krat i wielki kapelusz. Policjanci zbliali si do nich, zatrzymywali ludzi.
Rozlegay si gwizdki. Gosy, w ktrych dwiczaa groba. Kobieta
szepna:
Par nie zaczepiaj... tdy... hotel...
Przed nimi, prawie e na rogu bulwaru, w jakiej uliczce jarzy si szyld.
Hotel... Skrcili w t stron. Za nimi przeszli tamci z prefektury. Armand
wyczu niebezpieczestwo
359
za plecami. W le owietlonym wejciu portier w biaym fartuchu. Rodzaj
grubego bladego szczura. Schody. Pokj.
Kiedy drzwi si za nimi zamkny, kobieta i Armand popatrzyli na siebie.
Zobaczya, e to jeszcze dzieciak. Na ulicy dawaa mu jakie dwadziecia
lat. By nie ogolony. Ona bya do tg brunetk, ani adn, ani brzydk.
Wosy miaa przylizane, donie w mufce.
Powiedzia od razu:
Uprzedzam pani, e nie mam ani grosza i chce mi si okropnie spa...
To tylko dlatego, e...
Nie ma o czym mwi, mj may przerwaa. Z chopcami w
twoim wieku robi si gratis. A zreszt, po licha. Nie mam ochoty. Byliby
mnie zabrali. W kadym razie siadaj. I nie rb takich oczu. Pogadamy
troszk. A potem kade w swoj stron. Po koleesku.
Rzucia na ko kapelusz, mufk, akiet, zatrzymaa tylko w rku
torebk.
No i czemu si nie rozbierasz? Nos miaa do paski, prosto od
czoa. Uczesanie z przedziakiem porodku i z grzywk, a dekolt tusty od
cold-creamu. Bya modsza, niby si w pierwszej chwili wydawao.
Bluzk miaa czerwono-zielono-niebiesk, spdnic czarn. Na szyi rodzaj
acuszka ze sztucznego zota.
Masz ci los! Znw co nowego. Armand kl w duchu. Wpad. Wic
trzeba si bdzie przespa z tym kurduplem? Nie przyszo mu do gowy,
e mgby czmychn. Powieki pocignite miaa niebiesk szmink i
rzsy jak wachlarz. Mwia co do niego. Wcieky, nie sucha prawie.
Pewno mwia to, co si mwi w takich sytuacjach:
No, a ten paszcz?...
Poczu, e naley powiesi paszcz na wieszaku, na drzwiach.
Uprzejmo; zmusio go do tego zabawne wyobraenie o uprzejmoci.
Siedzieli teraz naprzeciw siebie przy stole, w pokoju obitym czerwonym
rypsem, w ktrym ko i skadany bidet byy podwjnym wymownym
wyrzutem.
Wic nie bdziemy si kocha, co? powiedziaa.
363
Jak chcesz, mj may. To przypadek, e jestemy tutaj. Nie chc tego
naduywa. I tak jeste gentleman, e mnie wycigne. Bdziesz mg
zapaci za pokj? To doskonale. Bo ja chwilowo nie mierdz zanadto
fors. Zupenie nie do pojcia, co si dzi dzieje w miecie! Gdzie nie
stpniesz, glina. Wszystko przez socjalistw. Tak, tak. Psuj czowiekowi
robot. A powiedz mi tylko, co nas, pod latarni, mog wzrusza jacy
socjalici. Wredne typy
Na wzorzyst serwet rozsypay si drobiazgi z damskiej torebki: puder,
szminka, chusteczka, zoone listy, talia kart. Leay przed kobiet, ktra
machinalnie zacza tasowa karty. Pochwycia spojrzenie Armanda.
Stawiam pasjanse, dla rozrywki... Och, rozruszaje si wreszcie,
nastroszye si jak sowa... Jak ju jestemy razem, moglibymy chocia
troch pogada... dosy si czowiek wynudzi w yciu... Ja okropnie lubi
nowych ludzi... kiedy zaczn opowiada... nieraz zjedzili kawa wiata...
Jeden, ktrego dnia, to by w Chinach: tam dopiero jest fajnie! Ale mnie
by si nie podobali ci. I ten ry, paeczkami...
Karty ukaday si na krzy, jedna porodku, inne w kupkach. Kabalarka
skrzywia si na krla pikowego: urzdowa osoba to znaczy flik; oczy
rozszerzyy si jej na widok asa trefl, rozmarzyy na widok sidemki kier.
wietna karta, mj chopczyku.
Nazywam to pasjanse... Ale prawd mwic kad sobie karty... Jak
wychodzi dobrze, to mi si humor poprawia, a jak le, to sobie mwi, e
bzdura...
Dzieli ich st w tym anemicznym, rowawym wietle hotelowych
arwek, nigdy nie mytych, jakby specjalnie wybranych, eby
zaoszczdzi prdu. Ostatecznie, czy si przepi tu, czy gdzie indziej...
By zmczony do ostatecznoci. Na ulicy mgby znw wpa w jedn z
tych operacji policyjnych mniej lub bardziej wyranie zapowiadanych
przez rzd w wieczornych gazetach. Oczyszczano Pary z
antymilitarystw, spord ktrych naleao
361
wyuska obcych agentw. Nie mwic o innych posuniciach, ktre
miay nastpi wkrtce.
A w kocu Armand znalaz ju tu jaki pokj: po co szuka innego? Ten
nie powinien kosztowa setek ani tysicy. A wic:
Jak ci na imi? zapyta. Podniosa gow i spojrzaa na niego.
Mwi na mnie Carmen, ale to nie jest moje prawdziwe imi...
Spucia nagle wstydliwie powieki, a jej uszminkowana twarz przybraa
wyraz dziecinnej sodyczy.
A twoje prawdziwe imi? zapyta znw Armand, bardziej, eby co
powiedzie, ni z rzeczywistej ciekawoci. Czu si taki zmczony...
Carmen odoya karty i wycigna rce na stole. Zadumaa si.
Moje prawdziwe imi? Chciaby wiedzie, jakie jest moje prawdziwe
imi? Jak na mnie mamusia woaa? Nie mwi tego nikomu, wiesz, wic
tak nagle gociowi, ktry nawin mi si przed piciu minutami na
Sebasto... Ho, ho, nie brak ci tupetu!...
Przeprosi j gestem, faszywie tumaczc sobie jej sowa, bo wanie
chciaa powiedzie mu swoje imi, a ten gest j powstrzyma. Skoro on
robi dyskretnego, gupio by wygldao tak prosto z mostu zdradza mu
taki sekret. Zgarna karty.
Wiesz co powiedziaa postawi ci kaba. Wycignij jedn
kart...
Cisza hotelowego pokoju i plaskanie kart, pobrudzonych szmink,
obudziy w nim na nowo to uczucie absurdalnoci wasnego pooenia,
zabkania w skomplikowanym wiecie, uczucie, ktrego dozna ju po
poudniu, wrd tumu w Pre-Saint-Gervais. Zacz si zastanawia, co
moe myle iga w stogu siana.
Och powiedziaa Carmen jeste z dobrej rodziny...
Umiechn si gorzko. Z pewn obojtnoci sucha utartych zwrotw
kabay;
362
Czeka na ciebie list... mae zmartwienie...
Myl odbiega gdzie indziej, w stron Serianne, w stron dziecistwa.
Jake daleko byo z tego przygodnego pokoju do siedziby Magorzaty
Prowansalskiej! wiat rycerzy, Maurw, turniejw miosnych, wiat
pieni, zaczarowanych ogrodw i paczcych fontann znikn na zawsze;
Armand wyruszy z Serianne nie na Zote Wyspy; teraz przypomnia mu
si kowal Avril.
Na twoim miejscu miaabym si na bacznoci przed tym blondynem
tu... krl karowy... Nie wiesz, kto to moe by?... Co mi wyglda, e by
ci utopi w yce wody, ja ci mwi...
Avril, wielki Avril, ze swymi galijskimi wsami i krtkim nosem...
Widzia go przed sob, jakby to byo wczoraj. Jego zadumany wzrok.
Jego gos: ,,Niech no pan dmucha, panie Armandzie..." Sylaby
nostalgiczne i piewne, w ktrych pozosta blask kuni, jak te wietliste
plamki, kiedy potrze sobie oczy. Co stao si z Avrilem, ktry wyjecha
dowiedzie si, czy morze...
Raz, dwa, trzy, cztery, pi... raz, dwa, trzy, cztery, pi... Nie mona
powiedzie, eby mia szczcie w yciu... Co to, to nie: spjrz na tego
pika...
Avril marzy o Meksyku. Marzenie podobne do marze Armanda. I
wszelki such o nim zagin. Po jakich pokojach hotelowych, po jakich
norach tua si potem? Czy wyjecha chocia poza Pantin? Moe
wyldowa w jakiej fabryce, przychwycony przez niemiosierne prawo
pracy?... Moe by tego popoudnia w tumie w Pre-Saint-Gervais... Mj
Boe, jaki ja jestem jednak zmczony!
Gupio si ukadaj te twoje karty, bo popatrz tylko, malutki, bez blagi:
ani jednej kobiety... ale to nawet na lekarstwo... Spjrz: wszystkie cztery
s tu, w nogach... Pierwszy raz widz co podobnego w kartach modego
chopaka... Ani jednej kobiety... Ani nawet twojej matki... Nie gniewaj
si. Nie chciaam ci urazi. Ale to dziwne, swoj drog...
Ta niesprawiedliwo kabay ugodzia go nagle, jego, ktry z tak
pogard sucha bajania Carmen. Dlaczego
363
adnej kobiety? Mg nie wierzy w kaba, ale to go jednak dotkno.
Carmen pooya karty i przekadaa je powoli.
Nie masz pojcia, kochanie, jakie pode jest to nasze ycie...
Niektrym si wydaje, e to bardzo zabawne azi tam i z powrotem.
Niech sprbuj. Ju ja wiem, jaki to jest lekki chleb. eby tak zobaczy
moje podeszwy po jakim tygodniu, dziesiciu dniach. A poczochy
trzeba mie mniej wicej przyzwoite. Daj ty spokj, pobrudzi ci taka
winia sukni, porozdziera, powypala dziury papierosem, a ty si jeszcze
musisz umiecha i mwi dzikuj". Nie mwi o samej robocie,
chocia byoby o czym! Jeeli mylisz, e z kadym smakuje, to si
mylisz! Ale jeszcze nie to jest najgorsze. Najgorzej jest rano, wiesz, kiedy
czowiek czeka i czeka od ilu tam godzin i zaczyna go ju trz z
zimna... Znam takie, co prdzej dayby sobie gow uci, ni opuciyby
co z taryfy... Ale c chcesz? Jak ju mina pora, to trzeba by z godu
zdycha, jakby czowiek nic nie opuci. Wic tak koo pitej zdarzaj si
czasem tacy, co maj na to ochot po przyjacielskiej cenie...
Z ssiedniego pokoju dobieg odgos puszczanej wody.
No... a my? mrugna Carmen. Armand umiechn si blado. Na
cianie wisiaa reprodukcja obrazu Alfonsa de Neuville Ostatnie naboje.
Nie, trudno sobie wyobrazi podja Carmen swj monolog.
Policja, widzisz, jest potrzebna... Za duo si ju napatrzyam, eby...
Rozumiesz, tutaj, koo Hal, mao to znajduj z podernitym gardem...
Wic nie mwi, eby w ogle nie byo flikw... Ale powiedz ty mi, czy
oni by nie mogli zostawi nas w spokoju? Co my zego robimy? Ma
kada te swoje dziesi, dwadziecia metrw... Och, wiem, zdarzaj si i
takie, co nie umiej si przyzwoicie zachowa, wtedy to co innego, ale ja
nigdy jeszcze nie zaczepiam mczyzny takiego, ktrego to krpuje...
ktry miaby ze sob dziecko, jak to nieraz... znam ja takich! Dzieciaka
wpakuje do kafejki, a sam do ka... A ju szczyt wszystkiego, ale to to
nie ja widziaam, tylko
364
Marcelle, a ja jak czego sama nie widziaam, to potem wol nie
powtarza... Marcelle mwi, e miaa raz takiego klienta z dzieckiem na
rku, wyobraasz ty sobie? z malutkim dzieckiem, jeszcze cakiem
pomarszczonym. Wzili je ze sob, a ono si drze, wic Marcelle zacza
je huta, piewa mu, a jego ojciec, wiesz co? Wsiad na ni, e nie za to
jej paci, eby si zabawiaa w niak, e ma cisn bachora do kominka,
jak mu si zachciao becze, e to nie pora na zabawy...
Armand spojrza na zegarek. Ziewa nieznacznie.
Jak ci si chce spa powiedziaa to si nie krpuj... Wa do
ka i ju... Ja te bd zaraz chrapa, zobaczysz. Moemy si pooy
razem, brat z siostr, nie?
Armandowi rzeczywicie chciao si bardzo spa, rodzaj ciaru nie do
przezwycienia zawis mu jednoczenie na powiekach i na ramionach.
Zdj buty. Uwolnione z nich nogi sprawiay mu dotkliwy bl. Ledwie
zauway, e i Carmen te si rozbiera, i ledwie dostrzeg jej
niewymyln bielizn, rowy pas z fiszbinami, ktry zakoysa si na
porczy krzesa. ko byo mikkie, zapadajce si, ale stao niepewnie,
sfatygowane gimnastyk przygodnych lokatorw. Carmen, w koszuli,
wlizna si obok niego, poczu silny zapach tych krgych ramion.
Ogarna go nieprzezwyciona senno. Podnis si jeszcze, eby
pooy na nocnej szafce zegarek, po ktrym zosta mu czerwony lad na
przegubie. Carmen wycigna rk i wiato zgaso.
Nagle milczenie zaczo ciy. Obecno kobiety staa si krpujca.
Such Armanda, nagle wyczulony, chwyta jej oddech, nierwne bicie
serca, cykanie zegarka. Zaskrzypiao krzeso.
Rozleg si zmieniony, gboki gos Carmen:
Och, tak bym si teraz pokochaa...
Kiedy si obudzi, by ju biay dzie. Obrci si w nieznajomym ku,
w gowie mia gmatwanin wspomnie i strzpy snu. W pokoju byo
duszno, bo nie otworzyli okna. Zobaczy swoje buty, straszliwie ludzkie,
jak dwie
365-
stopy, zostawione przed fotelem. By sam. Wycign rk, eby
zobaczy, ktra godzina. Zegarka nie byo.
Zaniepokojony podnis si. Wszystkie jego pienidze, niepotrzebne
oszczdnoci z dwch dni i reszta z dziesiciu frankw od Edmunda,
wszystko licznie sprztnite. By zupenie goy. Potrzsn gow, w
jednej rce trzyma spodnie i w lustrze szafy zobaczy siebie w bielinie,
miesznego. Co go zabolao, to zegarek. Prezent od babki. Gocia, ktry
nie mia ju nic, ten ukradziony przedmiot wiza jeszcze z przeszoci, z
rodzin. Zrobio mu si ciko na sercu. A jednoczenie poczu ulg. Ta
kradzie bya jak symbol. Gorzej, co bdzie z pokojem: co oni tam na
dole powiedz?
Carmen wychodzc uregulowaa rachunek.
XXXII
Co to takiego?... Ach, to ty?
Edmund zy, wyrwany ze snu, otwiera oczy. Przez nie dosunite firanki
wpadao soce. Armand zjawi si u brata o wp do smej. Od godziny
wczy si po miecie. Przeprosi go za wczesn wizyt.
W nieadzie porozrzucanej garderoby Edmund, wyszedszy z ka,
szuka grzebienia. Rozsun firanki, opuka si w miednicy, umy zby,
woy spodnie i zgrzytn:
C si znw stao?
Och, nic odpar Armand, ktry obiecywa sobie, e od razu opowie
bratu o kradziey, ktrej pad ofiar. Baem si, e pniej ci nie
zastan... Szpital... a poza tym nie umwilimy si...
Nie umwilimy si? A kto powiedzia, e stale mamy si umawia?
Pary to nie Serianne, a ty nie jeste maym dzieckiem, ebym musia ci
niaczy.
Rozkoszne przywitanie! Edmund wsta wida lew nog. Po niadaniu
powinno mu przej.
Chciaem ci prosi... o ile to moliwe... ebym mg si wykpa u
ciebie w hotelu...
366
Wykpa? Czy ty sobie wyobraasz, e ja mam tu kpiel na pikne
oczy?
Nie, ale...
Czy nie daem ci wczoraj pienidzy? Co ty sobie wyobraasz, twoj
kpiel za pi dni wlicz mi do rachunku. Pac pierwszego, nie
drugiego... Rwnie dobrze moge si wykpa u siebie w hotelu...
Zdj koszul i prycha, namydlony, wosian rkawic naciera mode,
uminione ciao. Armand, upokorzony, poczu do niego abominacj. Jak
go teraz poprosi o fors na jedzenie? Powinien by, tak jak zamierza,
opowiedzie od razu o kradziey... Odyway dawne niesnaski. Armand
poczu swoj niszo: na nic si nie zda bra na ambit. Trzeba byo
kluczy.
Przyjemnie spdzie wczorajszy wieczr? zapyta i zaraz si
zmiesza.
Edmund przerwa golenie. Tupetu smarkaczowi nie brak! Usyszawszy w
odpowiedzi osche dzikuj", Armand zrozumia, e popeni gaf. Co
tam wida nie szo z t mioci. Std ten pieski humor.
A w tamtym odyy nagle rozczarowania dnia wczorajszego. Zaci si w
brod i zakl. W lustrze spoglda na brata bez czuoci. Ten si potrafi
przyczepi do czowieka! Rzeczywicie lepiej wysa go do kpieli: taniej
wyniesie. A biorc pod uwag zapowiedziane pienidze...
Miae moe wiadomoci z...?
Z aunem przy brodzie Edmund odpowiedzia:
Serianne? I owszem, depesz. Gdzie ja j mogem wsadzi? No,
wszystko jedno. Moe ju wyrzuciem? W kadym razie ojciec da,
eby wraca do domu, i wybacza ci.
Wybacza mi? Nie, co ty powiesz! Wybacza mi... Jeste pewien, e tak
napisa?
Najzupeniej. Szkoda, e zgubiem gdzie ten wistek.
Ojczulek moe si wypcha ze swoim przebaczeniem. Nie wrc do
Serianne. Wybacza mi! A to dopiero wesoe! Syszae kiedy co
podobnego?
Dawi si. Starszy brat opukiwa sobie twarz. Krew
367
cieka mu jeszcze po brodzie. Maa, rozmazujca si struka. Edmund
otar j rk i przytkn z powrotem aun.
A co, jeeli wolno zapyta, bdziesz tu robi, jeeli nie wracasz do
domu?
Pracowa.
Ach, tak! W jaki sposb?
Obojtne. Jako kelner, jako bileter, jako zamiatacz, wszystko jedno!
Nie ple! Ty mylisz, e tak kady moe by kelnerem? Zawodu trzeba
si nauczy! A poza tym, kto przyjmie ci do pracy w twoim wieku, bez
papierw, bez rekomendacji?
O tym Armand nie pomyla. No, ale ostatecznie na tym wanie polega
caa sztuka...
Pogadamy, jak ci si ta sztuka troch ju sprzykrzy... Daj sowo,
przyjeda to z prowincji i gotowe do podboju stolicy! A ja jak tu yj, co
ty mylisz? e mgbym, eby nie ojciec?
Ty nie pracujesz...
Ach, tak, dzikuj, wiem: ja tylko bki zbijam. Zdaj sobie spraw z
rnicy! liczny kraj, liczne obyczaje. Dwiecie frankw przysya mi
nasz ojciec, ktry jest w Serianne.
Zarabiasz w szpitalu...
A jake, osiemdziesit frankw tytuem zwrotu kosztw za przejazdy.
Gdyby nie to, leabym na obie opatki. Bardzo nieskomplikowany jest
mj budet, zaraz ci powiem, hotel: szedziesit frankw. Liczc pranie,
ktre dochodzi do piciu, szeciu frankw tygodniowo, no, powiedzmy
dwadziecia pi frankw miesicznie, napiwki, mamy razem
dziewidziesit jeden, dziewidziesit dwa franki... Teraz posiki:
dwadziecia pi su dziennie stowka, gdzie zawsze znajd si koledzy,
eby ci nacign, sowem, liczc wszystko razem, grosso modo, okoo
czterdziestu frankw miesicznie. Same tylko niadania i hotel to ju jest,
poczekaj, mwiem dziewidziesit dwa, sto trzydzieci dwa franki,
obiady po trzydzieci su, a nie ma niedzieli, eby nie poszo wicej,
368
czterdzieci pi frankw i ju masz sto siedemdziesit siedem... mona
powiedzie: sto dziewidziesit... A jeszcze papierosy, dwie paczki
marylandw dziennie, trzy w cigu czterdziestu omiu godzin, w
rzeczywistoci pal wicej. Po trzynacie su paczka, liczmy dwadziecia
su na dzie, trzydzieci frankw miesicznie. Ile to ja mwiem? W
kadym razie przekroczylimy dwiecie, prawda? Zostaje mi jeszcze te
osiemdziesit szpitalnych, bo ubiera mnie familia; ale jeeli wypadnie da
buty do zelowania czy kupi par chusteczek do nosa, jak koszul czy
podwizki, to nie bd przecie czeka z tym do wakacji! A co do butw,
to akurat w tym miesicu musiaem sprawi sobie par w Incroyable": to,
co najtasze, nie jest w najlepszym gatunku. A i tak dziewi frankw!
Sowem, eby wyglda przyzwoicie, trzeba liczy jakie dwadziecia
frankw. A jeszcze pralnia chemiczna? Coraz drosza. Jedno w drugie,
jeeli zostaje mi jakie pidziesit, czterdzieci pi frankw, to znaczy
frank pitnacie na pierwsze niadania, po dziesi su, na stojco, w
barze, na przejazdy i na kobiety, to rozumiesz, e... W kadym razie
dziesi frankw to jest dla mnie kieszonkowe przynajmniej na tydzie,
nic nikomu nie wymawiajc...
Caa ta mwka po to, eby mu to wypali na zakoczenie. Drogo kaza
zapaci za swoje dziesi frankw. Armand ledwo panowa nad sob.
Najchtniej zabraby manatki i wynis si. Ale co zje... W tym
momencie kto zapuka do drzwi:
Zobacz no, co tam takiego...
Pneumatyk. Edmund wyrwa go modszemu bratu z rk. I nagle wpad w
uniesienie podobne do wczorajszego. Znw pewnie ta jego
przyjacieczka. Chodzi po pokoju z twarz nie opukan z myda, z
brzytw w rce. Ubra si pospiesznie. Nie ten sam czowiek.
Ostatecznie wykp si, jak masz ochot. Poczekaj... powiem chopcu.
A teraz chod ze mn na rg, napijemy si kawy z rogalikiem... Nie
wyobraasz sobie...
Armand nie kaza si prosi. Poszli a do Briarda, na
369
ulic Cujas, bo Edmund lubi tam chodzi. Zagrali w aparacie szczcia; i
wygrali. Za sze su mieli dwie kawy, rogaliki, a nawet Edmund wsun
jeszcze dwa su do kieszeni Armanda. Promienia umiechem, nuci.
Mwi ci, aba... jedna tylko rzecz liczy si na wiecie: mio. Nie
wiesz, czym jest dla mnie ta kobieta. Gdyby, rozumiesz, kazaa mi si
rzuci pod autobus, zrobibym to bez wahania. Widziaem j dwa razy w
yciu. Ale wiem, wiem, e tym razem... to jest mio. Tym razem. Dosy
czsto mi si tak wydawao. Mwiem sobie: czy to to? Tym razem o nic
si nie pytam: wiem. Mio. To tak, jak gdyby... nie wiesz, oczywicie,
co to jest otpienie wczesne? Rodzaj obdu: kiedy, na przykad, strzelasz
takiemu facetowi koo ucha z rewolweru, ten si mieje... wszystko go
bawi. Tak przynajmniej mwi. Nie wiadomo, czym tumaczy si to
uniewraliwienie chorego na to, co dla ludzi normalnych jest tragiczne...
Z mioci jest tak samo: z t tylko rnic, e wszystko, co jej dotyczy,
jest tragedi... Bye ju kiedy zakochany?
Zrobi si czarujcy. Nakania brata do zwierze, z niezmordowan
cierpliwoci wysucha jego historyjek z Serianne, o pani Respelliere, o
Jacqueline, Iwonie i liceum w Aix. Pawi si w szczciu. Czu w sobie
tyle wyrozumiaoci dla Armanda, e pomyla nawet, i byoby niezym
wyjciem z sytuacji wpuci go pod kodr babci Beurdeley.
Pewna kobieta proponowaa mi wczoraj czterdzieci tysicy, a ja
odmwiem...
Nie mg si powstrzyma od tej przechwaki. I z punktu straci to, co
przed chwil zyska. Cay benefis koleestwa. Jedno zdanie wystarczyo,
by upad w oczach Armanda tak nisko, jak ich ojciec potrafi upa w
oczach ich obydwu. Nie na darmo nazywa si Barbentane.
Wp do dziewitej! Pdz do szpitala. A ty si wykp...
Armand zosta sam, z luksusem wymycia si, kiedy czowiek jest bez
grosza. I tym razem brat wynis si, ot tak sobie, bez sowa o jutrze. Dzi
jeszcze trzeba bdzie
< 370
poszuka jakiej pracy. Serianne ani na chwil nie wchodzio w rachub.
A co do Edmunda, by to ajdak ostatniego rzdu.
XXXIII
Carlotta miaa jedn rk w miseczce z ciep wod, a drug na poduszce.
W kremowym szlafroku, spod ktrego wida byo koronkowe ozdoby
nocnej koszuli, wygldaa zupenie dziecinnie, jak pensjonarka przebrana
za kokot. Zabawiaa si rannymi pantoflami pod gerydonem z laki.
Syjamski kot skoczy bezszelestnie i otar si o jedn z bosych stp.
Babette, manikiurzystka, braa to pilnik, to opatk do skrek, to lakier;
gubic si w tym lalczynym arsenale, parskaa miechem, wzdychaa i
znw zaczynaa trajkota jak katarynka o gosie przenikliwym,
wulgarnym, paryskim. Bya to niska brunetka, ktrej oczy, tak
niefortunnie zwichrowane, narzuciy wybr zawodu:
Nie wierzyli mi wyjaniaa kiedy im mwiam: Kocham ci!"
W czerni z biel, oczywicie, zawsze bardzo szykowna, w czepeczku z
haftowanego tiulu. Jak ksidz, te si i spowiadam, nie?...
Anetka, pokojwka, saa ko. Przed chwil wprowadzia do pokoju
pana Aleksandra, wysokiego bruneta, niemal brzydkiego, z nosem zbyt
wystajcym spomidzy czarnych szczypiec brwi, z row chusteczk w
kieszonce, w garniturze jak na Pary mocno w stylu Deauville. Przysun
krzeso do Carlotty i rozkada na nim swoje puzdra. Brylantowe brosze,
wisiorek z dwoma szafirami, dwie krople nieba, jak si wyrazi, na co
Babette: psiako, gotowa by burza. I tak dalej. Rozkoszna wieczorowa
torebka. Carlotta nie miaa najmniejszego zamiaru nic kupowa, ale,
ostatecznie, przy manicure mona patrze na adne rzeczy. Tym bardziej
e pan Aleksander by niegdy, w ciszych czasach, bardzo miy dla niej.
Teraz wyobraa sobie, e dziki Jzefowi Quesnel zrobi fortun. Myli
si grubo. Ale trzeba chodzi koo swoich
371
interesw. Carlotta nie gardzia klejnotami. Soce przy bulwarze Bineau
mienio si w brylantach jak pira papuzie. Babette trzepaa:
Ja, mczyzn, gdyby tak ode mnie zaleao, bo oczywicie z tymi
oczami, co jedno ucieka przed drugim i jeszcze w dodatku nigdy nie
wiadomo, ktre przed ktrym, ale to nie ma nic do rzeczy, wic ja, nie
mwi tego do pana, panie Aleksandrze, ale mczyni to wstrtne typy,
pan nie jest mczyzn... Och, niech si pan nie gniewa! Powiadam, e
pan nie jest, ale znw przecie tak nie mwi, no, w kadym razie
mczyni to nic dobrego, ja sama nie wahaabym si ani chwili,
nacigaabym, ile wlezie, przy kadej okazji; na przykad przychodzi pan
Aleksander: Nie miaaby pani ochoty na bransoleteczk?", i bc, ju pk
tysiczek, albo idziesz ulic, och, jaki liczny zegarek! Wchodzisz do
sklepu, przypinasz go sobie do bluzki, robisz wdziczn mink, nie
odbierze ci go ju przecie, bo byby skoczony cham, a o chamach, to
wiesz, co ja myl. Krtko mwic, jak nie kolczyki, to jaki fantastyczny
owek, perfumy albo bielizna... Och, za bielizn to ja bym nie wiem co!
Nawet z Murzynem. Tak, tak, nawet z Murzynem, powiedziaam i wcale
tego nie cofam; nawet z obrzydliwym Murzynem, bo s i tacy, e to nie
byaby adna ofiara... Och, wcale nie znaczy, ebym ja tak znw z
kadym na prawo i lewo... Ju ja znam gorsze, robi manicure takim, e
to... Nie ruszaj si, Carlotta, bo ci zatn... Zreszt gupie by byy, jakby
sobie aoway, kiedy na tym mona tyle zarobi. Ho, ho! Zdarzaj si
midzy nimi gagatki, nie opowiadaam ci? Gdzie ja mam gow! Ktrego
dnia na ulicy du Bois... Ale przecie widziaam si z tob potem... i nic ci
nie mwiam? Co podobnego! To przez roztargnienie, a nie przez
dyskrecj; inna sprawa, e miaam wtedy kopoty z Gerardem... Och,
wiesz, w kocu to jest prawdziwy sutener, zodziej... nie odda mi trzech
ludwikw... No, jeeli ja mu jeszcze kiedy pozwol si przespa ze mn!
Ju bym wolaa korek od szampana. Och, przepraszam,
< 372
panie Aleksandrze, zapomniaam, e pan tu jest!... Niebrzydki jest ten
diadem... ja to bym chciaa nosi diademy... A ty, Carlotta? Mwi panu,
panie Aleksandrze, tej Carlotcie to we wszystkim adnie, a eby j pan
zobaczy nago... och, ja tam jestem szczera i ju... dobry ten pilnik,
prawda? Prezent... o czym to ja mwiam? Aha, prawda, na ulicy du
Bois... wic wiesz, ta klientka, jaka poetka podobno, w domu nic tylko
czarne lilie, cudeka ze srebra wszdzie i aksamity, ona przebrana za
pazia, jakby ci tu wytumaczy, za takiego chopca od cukiernika, tylko e
ze redniowiecza, ja sobie zaraz pomylaam, e ona jest troch stuknita,
ale nie a do tego stopnia, och, i nie w ten sposb! Zdaje mi si, e ona nie
lubi mczyzn, jej rzecz, ale takie robia do mnie dziwne oczy... Z
pocztku mylaam, e to ju takie spojrzenie jak moje, tylko w drug
stron... A ona mi mwi, takim gosem, e by ci si sabo zrobio:
Ubstwiam zezowate oczy"... Co podobnego! Sama wiem, e nie s
cakiem proste, ale eby zaraz zezowate... Nie kazaam jej czeka na
odpowied, tym bardziej e to jeszcze nie powd, dlatego e ja jej robi
manicure, eby mi wsadzaa ap za dekolt, jak pierwszy lepszy obuziak,
kiedy jest hrabin... nie powiedziaam ci, e to hrabina? Hrabina i poetka.
Wiesz, ja tak samo...
Kiedy pan Aleksander poskada swoje puzdra i odszed umiechajc si
po swojemu, jednym kcikiem ust, Babette wzia drug rk zamylonej
Carlotty. Czy Carlotta syszaa chocia, co si do niej mwio? Chyba tak,
bo kiedy manikiurzystka zapytaa:
No, a jak tam Romeo? westchna, umiechna si i powiedziaa
gbokim gosem:
Kocham go sobie...
Polisuar, pilnik, opatka do skrek zataczyy w przypieszonym rytmie.
Carlotta zakochana! Tego jeszcze tylko brakowao. Wszyscy mczyni to
ajdaki. A co by powiedzia stary, gdyby si dowiedzia? Taka kobieta jak
Carlotta powinna myle o przyszoci. Nie ma jeszcze przecie zamku.
373
Wiesz, takiego zamku z fosami, z wieami i z kadk, co si przez ni
wchodzi, a jak nie masz ochoty ni goci, to j podnosisz. I wtedy jeste
naprawd u siebie... I jeszcze wszystko, co potrzeba do polowania: psy,
dojedacze... Tacy gocie na czerwono ze zotymi guzikami...
Carlotta powtrzya piewnie:
Kocham go sobie...
Babette frenetycznym ruchem przetara jej paznokcie i nachylia je ku
wiatu. Jkna. Wic Carlotta wpada na dobre. Znw kopoty w
perspektywie. Bardzo lubia Carlott, razem przymieray godem w
czasach ulicy Taitbout. Chwile, ktrych si tak atwo nie zapomina. I
nagle Carlotta zacza opowiada jej o Edmundzie. Z t dosadnoci, z
tym bezwstydem kobiet, kiedy s midzy sob. Ostre zbki poyskiway
po kadym sowie nazywajcym rzecz po imieniu. Babette lina napywaa
do ust.
Kobiety rzadko mwi o sprawach ka tym tonem kpiny co mczyni.
Dorwnuj im za to w cisoci opisu. I w zdradzaniu tajemnic. Rozbieraj
kochanka przed przyjacikami i pokazuj, jakby to bya ich wyprawa.
Powtarzaj wszystko, co im mwi, wszystkie jego sowa, nawet
najbardziej szalone, wymykajce si jego kontroli, w ktrych on sam si
gubi. miej si z niego midzy sob. Niewielka jest szansa, by obrazy
mioci upoiy je tak dalece, eby zapominay o jakimkolwiek tiku czy
niedocigniciu kochanka. Mczyzna wpada w uniesienie. Idealizuje
kobiet. Ale ona nie odpaca mu tym samym. Do spraw mioci podchodzi
z zajadym poczuciem rzeczywistoci. Nie da si jej oszuka sowami. Tak
przynajmniej mylaa Babette bawic si irchow szmatk.
XXXIV
...Oprcz miesicznej pensji posyam ci wic dwiecie frankw na
pokrycie kosztw zwizanych z pobytem Armanda w Paryu i na drog
powrotn dla niego..." Nie zdarzyo si jeszcze, eby doktor przysa mu
pensj przed
374
pierwszym. aba o tyle mu si chocia przysuy, e pienidze nadeszy
ju dwudziestego szstego maja.
List przyszed wieczorn poczt. Przekazu nie mona byo podj
wczeniej ni nazajutrz rano. Cay dzie z Carlott zatruty by tym, e to
ona pacia za oboje: koniec miesica. Nie mogli kocha si u niej, ze
wzgldu na sub. Poszli wic do luksusowego hotelu na Godot-de-
Mauroy, a raczej nie tyle do hotelu, co do domu z umeblowanymi
pokojami do wynajcia, ktry wyda si Edmundowi szczytem luksusu.
Widzia kiedy anons tego domu w Le Sourire": Ogrzewana posadzka...
Pokj sze frankw." Kazali sobie poda lekki posiek. Za same
poziomki policzono dwa franki. I tak ziarnko do ziarnka. A tymczasem
Carlotta te odczuwaa koniec miesica. Zrobia jak uwag na ten temat.
Edmund wzi to do siebie i obrazi si. Powiedziaa mu wtedy, e jest
niemdry, i tyle. Par cierpkich sw pod adresem Jzefa Quesnel
pogorszyo jeszcze sytuacj:
Ostatecznie to s jego pienidze i korzystasz z nich, wic mgby si o
nim troch inaczej wyraa...
Wyszed trzasnwszy drzwiami. Czy si pogniewali? Nie da rady bez
kwiatw, co najmniej za dziesi frankw. A jeszcze te dziesi frankw,
ktre da Armandowi... Sto frankw wystarczy mu na powrt do
Serianne... May dodatek do czerwcowej pensji bardzo si przyda. W
pokoju zdj marynark, nala wody i zanurzy gow w miednicy. Nie
zaszkodzi odwiey si troch. Nie pjdzie dzi na aden wykad, niech
mu dadz wity spokj z wykadami! Poniewa ma wolny wieczr, wic
wybierze si do kina, sam. Poyczy od portiera... Kto zapuka do drzwi.
By to Armand. Zmczony, czerwony, dosy brudny. Zupenie nie dba o
siebie. Tamten opad ciko na fotel. eby cho jeden wieczr Edmund
mg by sam. Jeszcze w tym pieskim humorze, dzi, przez t histori z
Carlott.
No, co tam nowego. aba?. Co robie przez cay dzie?
375
Prycha wod. Armand nie odpowiedzia od razu, wreszcie po chwili
zdecydowa si:
Szukaem pracy. Od rana do tej pory. Chodziem po miecie.
Przejrzaem ogoszenia... Byem a w La Villette i koo Trinite, i w
Temes, i... I nic nie znalazem. Nie rozumiem, po co oni daj ogoszenia
po ile tam od wiersza. Przychodzisz, a tu ci mwi: Nie, nie ma pracy...
I owszem bya, ale ju przyjlimy kogo..." A ty gnae na drugi koniec
Parya. Byo wolne miejsce w jakiej ksigarni. Myl sobie, co w sam
raz dla mnie. Akurat! Do noszenia pak... U jednego notariusza jako
chopiec na posyki, ale znw potrzebna bya rekomendacja...
A nie mwiem?
W sklepie z instrumentami muzycznymi, do dwigania pianin, to mnie
wymieli; jaka gruba baba zacza gdaka: Taki chudziak, widzia to
kto?" miejesz si?... W jednym przedsibiorstwie na Sentier byliby mi
dali koperty do klejenia w domu, czyciutka robota, powiedzia patron, ale
trzeba byo poda adres... A e ja nie mam adresu...-
Edmund przerwa mycie zbw:
Jak to nie masz?
Nie mam. Ani pokoju, ani rzeczy. Nie masz co robi takich oczu. I nic
dzi nie jadem. Ostatnie dwa su wydaem na gazety, eby przejrze
ogoszenia...
A dziesi frankw, ktre ci daem?
Ju po nich nawet ladu nie ma, jeeli chcesz wiedzie. Nic nie jadem,
mwi ci.
Ze szczoteczk do zbw w rce, Edmund patrzy na brata. Tego ju byo
troch za wiele! I ten nacisk, e on nic nie jad! Zacznie teraz stawia
wymagania. Bd tu miy dla rodziny. Kiedy pomyli, e on sam,
Edmund, bdzie musia naciga portiera...
Jeeli sobie wyobraasz, e jeste zabawny, to si mylisz, mj drogi, i
to grubo. Ja pracuj, ucz si. Dzi dwudziesty szsty, a ja jestem bez
grosza przez wydatki, ktre miaem na ciebie. Tak. A ty sobie
najspokojniej
379
wyrzucasz pienidze za okno. Wczoraj dziesi frankw, a dzi ju pustki
w kieszeni. Za kogo ty mnie masz? Wida nie znasz mnie jeszcze!
Oglny sens przemowy by jasny.
Nie jadem powtrzy Armand z naciskiem godu, i to godu, kiedy
si ma siedemnacie lat.
I ja te nie odpar w najlepszej wierze Edmund, ktry nie by
jeszcze na obiedzie i nie mia nic w ustach od lekkiego posiku na Godot-
ide-Mamroy. Diabli nadali tego wakonia! Zwala si czowiekowi na kark
pod koniec miesica, wyciga od niego, ile tylko moe, i jeszcze...
C ty sobie mylisz, e ja ci bd utrzymywa? Paci za twj pokj?
I za jedzenie? Dlatego e jestem twoim bratem? Rozkoszny obowizek!
To nie moja wina, e si urodzi, wiesz?
Zblad z wciekoci. Chodzi tam i z powrotem. Armand, z zacinitymi
zbami, wodzi za nim wzrokiem.
Jestem godny powiedzia. To do reszty wyprowadzio Edmunda z
rwnowagi.
Jeste godny? Jeste godny? Wielkie nieszczcie! Nie ty jeden,
wiesz, na tym padole. Wicej jest takich. I nie gorszych od ciebie! Dobrze
ci zrobi zreszt, jak si troch przegodzisz. Pewnie ci si to zdarza po raz
pierwszy, skoro robisz z tego powodu tyle haasu. Nikt nie umiera od
tego, e raz pjdzie spa z pustym odkiem... Dowiesz si przynajmniej,
co to jest ycie...
Jestem godny powtrzy Armand. Bya w nim caa cierpko tego
wyczerpujcego dnia. Jak oni go przyjmowali wszdzie, gdzie zgasza si
po prac! Nie powiedzia nic o stanowisku" proponowanym w jednym z
ogosze: wystarczyo wnie dwadziecia tysicy frankw, eby zosta
wspwacicielem doskonale prosperujcego baru za placem Republiki.
Jestem godny.
Powtarza to, poniewa nie znajdowa nic bardziej przekonywajcego,
bardziej oczywistego ani bardziej nieznonego
377
ni jego gd. Rozejrza si po pokoju w nadziei, e znajdzie chocia
jak skrk od chleba. Ale nic.
Jeste godny? No, jeeli chodzi o mnie, postaram si, eby by
godny nadal, to ci przykrci cugli. Po pierwsze, co zrobie z tymi
dziesicioma frankami?
Armand zajkn si z lekka:
Daem je jednej kobiecie...
Nie, no to ju szczyt wszystkiego! Szanowny pan daje moje pienidze
kobietom. To ja mam finansowa jego wybryki. Szanowny pan ledwo
zjawi si tu z prowincji i od razu zaczo si ycie wielkomiejskie,
kobiety... Dlaczego nie stajnia wycigowa? Czy ty kpisz ze mnie? Po
pierwsze, w twoim wieku nie daje si pienidzy kobietom, ale si od nich
bierze...
Po tej umoralniajcej maksymie Edmund potar sobie energicznie dzisa.
Troch moe za energicznie nawet.
Mwi ci, e nic dzi nie jadem, syszysz?... Jestem godny i nie mam
gdzie spa...
Edmund obmywa sobie teraz policzki z caym luksusem drobnych
gestw, ktry wyprowadza z rwnowagi. Milczenie byo nie do
zniesienia; Wzbieraa w nim nienawi. Nienawi, ktra miaa gbokie
korzenie w przeszoci, w dziecistwie. Nienawi, ktra wzrastaa z
kadym grymasem Edmunda. Ten odezwa si wreszcie:
Do czego zmierzasz?
Armand podnis si, zbliy si do brata i powiedzia przerywanym
gosem:
Chc co zje i gdzie si przespa. A potem nie chc ci wicej
widzie na oczy...
Starszy, zaskoczony tym tonem, spojrza na brata, ktry cisn mu ostatnie
sowo prosto w twarz:
ajdaku!
Tego si Edmund nie spodziewa. Bra od niego pienidze, naprzykrza
mu si o kadej porze i jeszcze obrzuca go obelgami! Wierzchem doni
wymierzy chopcu policzek:
378
Masz, to ci nauczy!
By to ju drugi w przecigu kilku dni policzek, ktry otrzyma Armand.
Rzuci si na brata, a ten go odepchn. Armand o mao nie upad. Wtedy,
z podniesionymi piciami...
Runli na ziemi, jak dwaj gaganiarze. Potrcone krzeso przewrcio si
z piekielnym haasem: ssiedzi stukali w cian. Edmund, z jednym
kolanem na piersiach Armanda, bi go po twarzy.
Ty szczeniaku, ty szczeniaku!... mwi przez zby. By silniejszy od
brata, o wiele. Podnoszc si odepchn ab nog.
Tamten pozbiera si. Zamilkli Potem Edmund otworzy. drzwi i za
ramiona wypchn brata na korytarz. Powiedzia pgosem:
Zdychaj sobie, gdzie ci si podoba, ty nicponiu! A jeeli jutro
nabierzesz ochoty na powrt do Serianne, to znajdziesz pidziesit
frankw na bilet trzeciej klasy, na dole, u portiera, w kopercie
zaadresowanej na twoje nazwisko.
xxxv
Edmund obudzi si z uczuciem ciaru na piersiach. Mogo by koo
wp do sidmej, byo jasno. Przewrci si na drugi bok, ale nie mg
zasn. Co mu byo? Co mu zawadzao, to nie byo przecierado, moe
lad snu. Midzy snami a przebudzon wiadomoci zachodzi czasem
takie nieokrelone przenikanie: rodzaj osmozy, moe czowiek nie zdaje
sobie sprawy, e ta myl jest jeszcze ze snu... przedostaa si przez
membran...
Przypomnia sobie Armanda i zrobio mu si gupio. Gdzie on si
podziewa tej nocy? Ba! Co si bdzie martwi o azg, ktry rzuci si
na niego... Swoj drog, tak ca noc, bez grosza... Nic mu si znw
takiego nie mogo sta, najwyej zabraa go policja i z komisariatu,
przyl na Royer-Collard po wyjanienia... Co za uparciuch
379
z tego chopaka: jak dugo to jeszcze bdzie trwao? Nie ma sensu
przejmowa si tak bzdur. Jak mu si ju sprzykrzy baznowa, aba
przyjdzie po swoje pidziesit frankw i siup, do tatusia.
...Po swoje pidziesit frankw... Z dwustu... W licie z Serianne bya
przecie wyranie mowa o pokryciu kosztw... Najpierw, wszystko razem
wziwszy, Edmund ustali wysoko tych kosztw na sto frankw...
Pniej, pod wpywem nagej myli, gniewu, kiedy wyrzuca maego za
drzwi, powiedzia pidziesit... Powiedzia pidziesit na bilet, to raz...
Nie powiedzia, e nie bdzie drugich pidziesiciu... Ale dawaj tu
ojcowskie pienidze smarkaczowi, ktry szasta nimi na wszystkie strony:
wlezie do pierwszego lepszego burdelu i ju ani ladu po pienidzach.
Gupiec! Jakby tak atwo byo zarobi! Ale oczywicie on si nad tym nie
zastanowi. Za atwo przychodziy mu do tej pory, daj sowo. Pasoyt!
Pidziesit frankw.
To i tak ju wicej ni na bilet trzeciej klasy. Pewno, e trzeciej: moe
miaby si rozbija pierwsz? Jak dostanie pidziesit frankw, bdzie
musia zaraz wraca do Serianne... Gdyby dosta dwiecie... O dwustu nie
ma zreszt mowy: bd co bd pewne koszty jednak mia... Ale sto
pidziesit czy nawet sto te nie dawaoby adnej gwarancji. Zawsze
jeszcze zdy odesa co potem do domu, jak may ju wrci.
Szkoda.
W kadym razie nie wszystko. Nie. Trudno wymaga, eby... Mona by
naiwnym, ale nie do tego stopnia. Pidziesit frankw. W kopercie, u
portiera, na dole. I to wszystko. Jeeli jednak doktor zechce wypytywa
syna marnotrawnego po powrocie... Zawsze jeszcze zostaj po pierwsze:
poniesione koszty, a poza tym moliwo odesania jakiej reszty i
jeszcze, jako wyjanienie, te dziesi frankw dane jakiej kobiecie zaraz
pierwszego wieczora. Jakbym j widzia, t kobiet. I tak dobrze, jeeli
nie zapa syfa.
< 380
Pidziesit frankw.
Przyjdzie po nie, eby co zje, i jak zapaci... Nie, na trzeci klas i tak
mu jeszcze starczy... Swoj drog taki niby dumny: pogardza ojcem, ale
pienidzmi ojca... Och, zawsze to samo. Wzgldem ojca zachowa si
zupenie tak, jak wzgldem niego wczoraj.
I tak oto student przeuwa sprzeczne myli, na ktre atwo byo da
odpowied. Lecz nagle krew w nim zastyga. Wczepi si w poduszk.
Jkn. Przypomnia sobie o Carlotcie... Co za dziwna rzecz, nie pamita
o niej, kiedy si obudzi, dla niej obudzi si dopiero teraz... I po to, eby
sobie przypomnie... Jak oni si rozstali!... Wczoraj myla, e wystarcz
kwiaty... A jeeli kwiaty nic nie pomog? Ogarn go lk tak wielki, e
zmierzy nim sw mio. Carlotta, ycie moje.
Od czego si to wszystko zaczo? Od jakiej uwagi o Quesnelu...
Psiakrew! Czy on wiecznie bdzie si midzy nimi plta? Jak go si
pozby? Potrzeba by pienidzy. Pienidzy, pienidzy i jeszcze raz
pienidzy. wiat jest ohydny. Nie ma ani jednego uczucia, ktre nie
byoby zbrukane pienidzem. Tak jak z Armandem... Wszystko to s
historie z pienidzmi...
A jednak mio powinna by by ponad tym. Mio. W swych
sekretnych mylach Edmund przyznawa teraz mioci jej miejsce. Jeeli
przeczy jej przedtem, to tylko w pewnego rodzaju samoobronie,
poniewa nigdy nie spotka mioci, ba si jej nawet. I oto przysza
pena, cakowita. Czy nawet mio nie moe by wolna od tych brudw?
Wszystko piknie, ale nie mona by gupcem dlatego tylko, e si jest
zakochanym. Skupi wszystkie atuty w swoim rku. Pienidze. W jaki
sposb zdoby pienidze? Pienidze stay si tego ranka spraw
najwaniejsz... Pidziesit frankw... Co tam pidziesit frankw...
Pienidze, wszystkie pienidze wiata... Osmoza dokonywaa si teraz w
blasku pienidza. Poprzez pienidze wraca w sen... Mio...
Obudzi go pneumatyk od Carlotty:
< 381
Nie bd niemdry, dobrze? Czekam ci okoo dziesitej. Mam ochot
wyjecha za miasto. Nie byam wolna. Powiedziaam, e chc by wolna,
chc by sama. Nie mg zrozumie. Zaczam tupa nogami, stukam
jedn rzecz, nie bardzo drog. Zlk si. No widzisz! Nie bd niemdry!
Kocham Ci. Czekam.
Carlotta
Byo jeszcze postscriptum tym samym zachwycajcym pismem
niewprawnej uczenniczki: Znam jeziorko, na ktrym rosn due biae
kwiaty, dk i hotel. Nigdy nie weszam do tego hotelu, bo czekaam na
ciebie. Przyjd."
Serce Edmunda bio gono na znak poddania. Siedzc na ku, z goymi
nogami, rozczochrany, brudny jeszcze od snu, mody czowiek zacz si
mia, pijany zachwytem. Pogoda bya cudowna. Przez otwarte okno
napywa koczcy si maj z niewymown sodycz: w powietrzu czuo
si co gstego i delikatnego jednoczenie. wiato byo brzoskwiniowe i
dziewczce.
I wtedy wanie zawisa nad Edmundem myl o szpitalu.
Ba powiedzia sobie ten jeden raz!
By wtorek, dzie wizytacji oddziau przez naczelnego. Uniknie
przynajmniej awantury. Jego obserwacje nie byy w porzdku. Opuci si
ostatnio troch. Student odbywajcy sta sam sobie poradzi.
Najpierw wypad na poczt. Przeliczywszy dobrze ojcowskie pienidze
zmieni banknot na dwa po pidziesit, poszed do kafejki, gdzie wzi
rogalikw i poprosi o przybory do pisania. Wsun do tej koperty
jeden z pidziesiciofrankowych banknotw: czy doczy do tego par
sw? Nie, to mogoby zrani maego po tym, co zaszo midzy nimi.
Zaklei wic kopert i napisa:
Pan Armand Barbentane", i podkreli Armand".
Odnis kopert na Royer-Collard.
Jeeli ten mody czowiek, mj brat, zgosi si po to, niech mu pan
powie, eby zostawi swj adres, dobrze?
382
XXXVI
Na Okadce amerykaskiego czasopisma ilustrowanego moda blondynka
onglowaa srebrnymi yeczkami, gdy tymczasem w fotelu na biegunach
koysa si ysy mczyzna, podobny do... do kogo on by podobny?
Kobieta staa koo okna i pakowaa walizki. Czy ma jej pokaza to
czasopismo?
Absurdalna trwoga i pragnienie obudziy Edmunda. Jak tu dosta si do
szklanki tak, eby Carlotta... Zawaha si, nie pamita rozkadu pokoju,
w ktrym spa po raz pierwszy. May hotel w Ville d'Avray, w ktrym
wyldowali po tej przejadce przerwanej ulew. Zapuszczone firanki
przystrajay rzeczywisto frdzl z pomponikw. Pociel bya cika,
wilgotna pociel tanich hoteli.
Carlotta spaa twardo, z rozpacz dziecka, ktre wie, e mu przeszkodz.
Z chwil miosnych zachowaa jeszcze na twarzy wyraz bagania i
umiech, ktry braa ochota zetrze palcem z kcikw ust, tak dalece by
zapnionym ladem rozpierzchych ju myli. Obie donie, zacinite w
pici, podoya sobie pod policzek, jakby trzymaa si sznura, a jeden
okie miaa na wierzchu, przedmiot zbyt kruchy, zbyt delikatny, ktry
baaby si zabra ze sob w ryzykown podr snu. Wzrok Edmunda
przesuwa si po tym zagiciu wznoszcym si i opadajcym w miar, jak
wznosia si i opadaa lewa pier picej. Cae wiato, jakie przenikao do
pokoju, skupiao si na perowej bieli tego ciaa, ktre pod lekk mgiek
potu stawao si jeszcze bardziej ywe. Nozdrza kobiety porusza
powolny oddech, nie zsynchronizowany z biciem serca. Rozpuszczone
wosy, posuszne zagbieniom pocieli, ukaday si w cikie woluty,
jak chmury przed burz. Tworzyy dziwaczne, nierzeczywiste
konstrukcje, jakie legendarne uczesanie, ktre chciaoby si zobaczy
ywe, w ruchu. Mody czowiek czu, jak nogi towarzyszki oplataj
uciskiem jego nogi, i wydao mu si, e jest nurkiem, ktry przez
nieuwag zaplta si w martwe czonki topielicy. Jakie myli o
krzewach koralowych i obawa
383
unosiy si nad tym wszystkim. Nie dlatego, by Edmund ni jeszcze, lecz
w ywym cieple ka zostao co z marze sennych. Kiedy odzyska
poczucie czasu, ogarn go lk, e trzeba bdzie rozsupa ten dziwny
wze miosny zasupany w ciemnociach podmiejskiego pokoju
hotelowego. Dozna nagego uczucia, e moe wyrwa si z tych wizw
ciaa, wsta, umy si, sign po ubranie na krzele, nienaganne, zoone,
woy je, odej. I znw czekaj go ulice, przez ktre bdzie przechodzi,
lepe domy, drzewa, manekiny wymijajce pojazdy. Dawniej w
przygodnych kach ukada rozmaite bezsensowne plany przeduajce
si w smug, jak gwiazdy, plany rojone z jak nieznajom, ktra bierze
nagle dla siebie ca przyszo, twoj przyszo, jak narcze kwiatw.
Zabawia si tak niegdy w okrutn zabaw w zudzenia, w ktrej trudno
dociec, kto jest oszukiwany, a kto chce naprawd kama. Kama
kobietom z ca arocznoci modoci. Pozwalay unosi si jego
sowom, czepiay si tych szalonych zda, ktre rzuca jak odzie na
morze. ledziy ich kapryn smug poprzez pieszczoty i nag brutalno
nowego kochanka, ktry urzeka je jak romanca. Raz na zawsze zna moc
swoich sw. Bogaty by w pomysy absurdalne i kuszce. Nie powtarza
si nigdy. Ca przyjemno tej ukrytej rozpusty stanowio dla niego to, e
nie powtarza si nigdy, e dla kadej z tych kobiet by innym mczyzn,
o innym, dla niej wymylonym yciu, w ktre wchodzia jak w sida, w
ktrym rozgaszczaa si ufnie, nie wiedzc, e ciany to chmury, meble to
cienie, a wieszak, na ktrym wiesza palto, to sentymentalne szyderstwo.
Kama kiedy kobietom.
Nie kama Carlotcie. Albo tak niewiele. Po to tylko, by zamaskowa
aosne ubstwo swego ycia. Tylko ze strachu, z powodu tej nierwnoci,
ktra bya dla niego czym nowym, tej niszoci, jakiej dowiadcza tym
razem. Ach, kiedy przytacza Carlott sw si, przysigby, e jest
panem, wadc. A pniej mijao to z niewiarygodn szybkoci; nigdy
jeszcze nie spotka u adnej
< 384
kobiety takiej umiejtnoci zatracania si w rozkoszy, zapadania w ni
prosto jak w studni, a zarazem tego natychmiastowego odzyskiwania
wadzy nad sob, tej lekkoci, tego niby nigdy nic, tego nagego oddalania
si w jego ramionach, jakby trzyma w nich jaki posg, tego obojtnego
tonu, tego zapominania o otchani. Kiedy zaczyna wwczas mwi
gorczkowo o przyszoci, z uczuciem, e traci t kobiet, i po to, by
walczy przeciw okruciestwu tej pewnoci, wasne sowa dwiczay mu
w uszach faszywie jak szyderstwo, ogarniaa go rozpacz, jaka by moe
ogarniaa niegdy w jego ramionach ktr z przelotnych kochanek, tak
bardzo pragnc uwierzy, e on rzeczywicie przyjdzie na nastpne
spotkanie.
A przecie Carlotta nie oponowaa wcale, kiedy tak marzy na gos. Moe
to go wanie niepokoio? A moe odmienno tych woskich oczu na co
dzie i w chwili cudu mioci? A moe cakiem co innego? Patrzy teraz
na ni, jak spaa, i przesun palcem po ustach, mia obolae. Czu, e
zars na brodzie, i byo to nieprzyjemne. pica poruszya si agodnie,
przytulia si do brzucha mczyzny. Straszliwa czuo ogarna
Edmunda i lk, eby si nie poruszy. I pomyle, e otworzy oczy i znw
stanie si pewna siebie i obojtna. Moe go i nie kocha, ale czy to w
najgbszym nie ufne przygarnicie si do niego, to spokojne zawierzenie
siebie, to wygodne uoenie si u jego boku, czy, ostatecznie, to nie jest
mio? Przekonywa siebie, e tak. Nachyli si nad ni i widok jej piersi
odurzy go, jak gdyby patrzy na nie po raz pierwszy. Zachwycajcy skarb
kobiecoci... Ach, niech nie budzi si jeszcze, niech trwa dalej w tym nie,
ktry pozwala kochankowi wierzy nadal we wzajemn namitno, w
ktrym odnajduje odblask wasnych uniesie, w ktrym najmniejszy ruch
rzs, drgnienie powiek wtruje majaczeniom jego serca.
Jake, myli pprzytomnie, nie mogc usn, mogaby mnie nie kocha?
Nie znajduje po temu adnej przyczyny. Widzi w sobie same tylko
pocigajce strony. Tumaczy sobie, e jego obawy s niedorzeczne, e
jest kochany.
< 385 .
Powtarza to sobie bez koca i znw wraca do swych rozumowa
wybornych, lecz pogmatwanych. Gubi si w nich i znw je podejmuje jak
motek spltany ap kota. Myli rozlatuj mu si. Wspomnienie jakiej
chwili rozkoszy skupia je na powrt. Kiedy, w ramionach innej... A
jeeli jednak ona kamie mu teraz, tak jak on niegdy potrafi kama? I
zaraz uspokaja si argumentami z ksiyca. Lecz skd to nowe
szalestwo? Bez koca wpatruje si w Carlott, jak pi. W Carlott, jak
pi. W Carlott. Jak pi.
XXXVII
Trzy noce, a Armand nie zjawi si po t kopert, ktra tkwia w
przegrdce jak wyrzut sumienia. Edmund otrzyma tego ranka nowy list z
Serianne. Rodzina niepokoia si. Nie tyle o Armanda. Do tej pory nie
dostali potwierdzenia odbioru pienidzy.
Edmund zaczyna si na dobre denerwowa. Co si chopakowi stao?
Och, po prostu musia wtedy skama, w przeciwnym razie dawno ju
przyszedby po pienidze! Musia mie jeszcze par groszy, tylko si nie
przyznawa. To zreszt bardziej prawdopodobne. Gdyby si co stao,
byoby wiadomo.
Po zapaceniu hotelu, prania, dwch czy trzech drobnych dugw Edmund
uzna, e czerwiec zacz si wcale nie najgorzej. Tym bardziej, e w
Ville d'Avray, dumny z penego portfelu, sam pokry wszystkie koszty, co
w przyjemny sposb oddalio od kochankw widmo Jzefa Quesnel. A
swoj drog gdyby tak przyszo wydawa tyle, powiedzmy, skromnie
liczc, dziesi razy na miesic, do nastpnego pierwszego zabrakoby mu
jakie dwiecie pidziesit frankw. Nie mwic o...
Czu w marynarce ciemnoczerwony portfel, w ktrym drzemay
ojcowskie pienidze. Nie ruszy jeszcze tych dodatkowych stu
pidziesiciu frankw i nie ruszy ich
386
tak prdko. Czsto jednak o nich myla. To prawie rozwizaoby kwesti.
List z Serianne narzuca konieczno odpowiedzi. Edmund napisa, e
pienidze otrzyma, e ten postrzeleniec Armand zachowuje si
dziwacznie, e ju od czterech dni si nie pokazuje. e on, Edmund, zmy
mu gow i e may bardzo le to przyj, nie chcia w ogle sysze o
ojcu ani o matce, sowem, oburzajca niewdziczno, najmniejszego
przywizania do rodziny itd. Nie wyglda, eby chcia wrci do
Serianne, ale Edmund skorzysta z pierwszej sposobnoci itd.
Tego wieczora zjedli obiad w demokratycznym bistro niedaleko placu
Bastylii. Carlotta znaa mnstwo takich restauracji. A t kto jej pokaza?
Jzef Quesnel pewno. A moe pan Aleksander? Pan Aleksander, spotkany
kiedy w paacu na bulwarze Bineau, sta si zabawn klap
bezpieczestwa, kiedy Edmund zaczyna si gniewa. Wino byo
doskonae, pogoda burzliwa. Na pitrze byo jakie wesele, miechy i
piosenki. Gdzie i po obiedzie? Lasek by daleko, niebo grone.
Najmniejszej ochoty na kino. Medrano"? Lubisz te bazestwa?
Lubi powiedziaa akrobatw.
I zamkna oczy. Edmund poczu wtedy, co to znaczy zazdro. Nie, nie
pjd do Medrano". Dlaczego? Z powodu akrobatw? Wiesz, jak oni s
tam wysoko, tam cakiem wysoko, na przyrzdach, i szykuj si do
jakiego bardzo, ale to bardzo trudnego numeru... rzucono im chustk i
wycieraj sobie rce, i koysz si siedzc niedbale na stalowym prcie, i
zrywaj si nagle, orkiestra przestaje gra... Och, jak orkiestra przestaje
gra, to sama nie wiem, co si ze mn wtedy dzieje...
Edmund upar si. Dlaczego? Niemdry. Guptasie. Kochany. Wiesz,
akrobaci s pikni. Troch niesamowici czasem: minie plecw. Ci, co
pracuj bez siatki, to bardzo straszne. Ale przez to bardzo odwane! Bo
jak spadaj do siatki, ci, co pracuj z siatk, oczywicie, to jest zawsze
nadzwyczajne, jak piki, a to s mczyni. Dobrze, kochanie, nie bd
ju o tym mwi. Napijesz si kieliszeczek
< 381

likieru do kawy? Och, nie dsaj si. Kieliszeczek likieru.
Edmund zachmurzy si na myl o rachunku. Carlotta od razu zgada:
Suchaj, dzisiaj moja kolej. Ja pac za obiad... Tak, tak... C to ma w
kocu za znaczenie? Nie pjdziemy do cyrku, przyrzekam. Ale ja
zapac...
A chyba e tak, na zasadzie wzajemnych ustpstw. Edmund zamwi
kumel. Tego wieczoru Carlotta bya szczeglnie pikna. Wszyscy zdawali
si to dostrzega: kelner, ludzie przy ssiednich stolikach. Leciutka rosa
pokrywajca jej skr, wycicie sukni wok szyi, blisko ramienia;
sukni miaa ciemnozielon, wszystko to mienio si zotem, ktrego
odblask zdawa si pada od wosw, Wosy dzi miaa wyjtkowo
cikie.
Wic ty najbardziej lubisz kumel? powiedziaa, Ja lubi grappa.
Musz i ciebie nauczy, eby pi grappa.
Otworzya torebk i w nieadzie jej wntrza, midzy pudrem i rem,
leay banknoty, cae mnstwo. Miaa przy sobie jakie dwa, trzy tysice
frankw najmniej. Edmund wypi swj kumel jednym haustem.
Wic jak nie idziemy do cyrku... to dokd? Musiaa mie co w
gowie. Tylko nie chciaa powiedzie wprost. Pudrowaa si. Spojrza na
jej kark. Siedzia obok niej na kanapce. C za zadziwiajca sia w tym
karku! Uderzyo go to zaraz pierwszego dnia i nie mg oprze si myli,
e i ona musiaa by kiedy akrobatk, jak te kobiety, ktre zawisaj w
powietrzu na zbach. I ona, swoimi licznymi zbkami...
Wic nic nie proponujesz? To mi dopiero kochanek! To sowo, ktre
przypominao mu jego prerogatywy, wywoao z jego strony gest, do
ktrego zachcaa olniewajca biel plecw u nasady szyi. Z nag
brutalnoci przywar ustami do tego karku, ktrego poda. Kark si
ugi. Cae ciao kobiety obrcio si i... plask. Edmund dosta policzek, i
to wcale nieartobliwy. Ludzie naokoo zaczli si podmiewa.
< 388 >
Edmund wyprostowa si i chwyci Carlott za przegub rki. By bardziej
zaskoczony ni rozgniewany: co to miao znaczy?
Nie gniewaj si powiedziaa tonem najzupeniej naturalnym ale
ja nie lubi takich manier. To troch za bardzo w stylu: pan i wadca...
Widzc, e nie rozumie, powtrzya dobitnie:
W stylu: pan i wadca... Chc powiedzie, e za bardzo mi to
przypomina bezceremonialno mczyzn, ktrzy uwaaj, e wszystko
im wolno, bo pac... Widzisz, kiedy mnie kto cauje w usta, wszystko
jedno jak, jest mi to obojtne, nawet jeeli nie mam ochoty, usta s do
tego. Ale tak, w szyj, to mnie doprowadza do pasji, nie pozwalaam na to
nikomu, i tobie te nie, rozumiesz, bo wtedy robisz si mczyzn jak
wszyscy inni, wrogiem, jednym z typw, od ktrych znosimy
upokorzenia, jednym z ajdakw... Ty nawet nie wiesz, jak ja nie cierpi
mczyzn...
Mwia to w sposb nieznonie pieszczotliwy, gadzc go teraz po
uderzonym policzku. Ludzie powrcili do swych rozmw zerkajc moe
jeszcze na t par, ale to wszystko.
Dobrze, ale w dalszym cigu nie wiemy jeszcze, dokd i... adnego
pomysu? A gdzie szanowny pan prowadza swoje kochanki? Do kina? To
dobre, ale nie ze mn. Kelner!
Kiedy kelner wystawia rachunek, Carlotta podaa Edmundowi pod stoem
zmity banknot. Nieatwo byo udawa tego, ktry wyjmuje go z
marynarki, i nada mu wygld przyzwoitego banknotu z kieszeni, a nie z
torebki. Kelner pomyla sobie, co mu si podobao. Najwaniejsze, eby
jak najprdzej si std wynie.
Edmundzie powiedziaa Carlotta pjdziemy pogra. Grae
kiedy w bakarata? Uwielbiam gra. Czowiek zapomina. Dlaczego nie?
Kiedy ja mam ochot pogra. Dobrze, jak ty nie chcesz, pjd sama. Chc
gra, Cay dzie mylaam o tym. I teraz musz. Znam taki may klub na
bulwarach...
Nie mona byo niczego odmwi Carlotcie.
389
XXXVIII
Armand sypia na awkach. Przepdzany z jednych, przenosi si na inne.
Z pocztku, pierwszej nocy i pierwszego dnia, mimo godu wygldao to
jeszcze na zabaw. Niemoliwe, eby trwao tak duej. Armand znajdzie
prac, bo ja wiem: jakie zajcie. A na razie gra tylko rol, jak kiedy
wielkiego artyst na tournee czy Rajmunda Oraskiego na Zotych
Wyspach. Byo pikno stolicy, gorce noce, fontanny na placach, a we
dnie odkrywanie nowych dzielnic, bez koca, poczucie zabkania,
mirau. Jednak gd zaczyna czyni t przygod niepokojc. W
poniedziaek, kiedy bka si po ulicach spogldajc podliwie na
wystawy sklepw spoywczych, zabawi si w chopca otwierajcego
drzwiczki aut. W Lasku, rano, mimo zmczenia i uwag dobrze ubranych
panw: Nie wstyd ci, w twoim wieku! Wziby si lepiej do jakiej
roboty!" Do poudnia uzbiera par groszy: poar mnstwo chleba i
czekolady, duo czekolady w jakiej piekarni koo bramy Dauphine.
Czekoladek ,,Sabaudka", czekolady Barrela. To te naleao do gry, dla
tego wewntrznego miechu, ktry pozwala znie, e czowiek by nie
umyty, e bolay go nogi i e nie wiedzia, co bdzie dalej.
Wtorek nie przynis ze sob jednak pracy ani pienidzy na nocleg, a
wieczorem znw odezwa si gd, nieprzezwyciony gd, wrg,
ktrego rano i wieczorem odnajdywa bdzie w swoim brzuchu. Nie on
jeden rzuca si do drzwiczek samochodw, byo takich wicej i jeszcze
gorzej ubranych ni on, bardziej wymizerowanych, brudniejszych i
bardziej aosnych. Jeden z nich odepchn go gdzie koo Madeleine,
przed jak wielk restauracj:
U siebie tu jeste czy co, eby odbiera chleb innym?
Wic byli ludzie, dla ktrych to nie byo przelotn zabaw, ale staym
zajciem. Kiedy szed z powrotem w stron Montmartre'u, udao mu si
dopa wspaniaego
390
auta, z ktrego wysiada jaka olniewajca kobieta: patrzc na ni
zapomnia z wraenia, e ma zamkn drzwiczki. Szofer zrobi to za
niego, a on zosta z wycignit rk.
Pikno nie tuczy. Kiedy koo czwartej po poudniu zebra par su i
zszed z powrotem z placu Pigalle ku Halom, przypomniaa mu si ta
knajpa na rogu ulicy Saint-Eustache, gdzie wci porcj parwek z
chlebem; pomyla z przeraeniem, e noc znw bdzie taka duga. I
pomyla o nastpnych nocach. Zosta mu jeszcze jeden su, przyglda mu
si dugo. Przypomniao mu si, e w Serianne rodzice chowali dla niego
nowe, zociutkie su, ktre wrzuca do skarbonki w ksztacie gowy kota, w
konierzyku i w rozoystym czerwonym krawacie. Jednoczenie dumny
by, e co zjad, nawet jeeli nie do syta. Pierwszy raz w yciu zarobi na
jedzenie. Jaki stary, gboki gos mwi mu, e otwieranie drzwiczek nie
jest jeszcze powodem do dumy, e to nie jest prawdziwa praca... C, u
licha, z t religi pracy! On osobicie chtnie najadby si (i wyspa) nic
nie robic.
Druga noc okazaa si gorsza od pierwszej i roda upyna pod zym
znakiem. adnych drzwiczek do otwierania, szorstka odprawa wszdzie,
gdzie przychodzi ebra o prac: nielicznym ogoszeniom, e pracownik
poszukiwany, odpowiadao zawsze wymaganie jakichkolwiek
kwalifikacji. A gdzie pracowae przedtem, mj chopcze? Nauczy si
kama: przyjecha z Aix, gdzie prowadzi rachunki w duej piwiarni... A
wiadectwo? Nastpnym razem bajeczka przeduya si: po przyjedzie
do Parya ukradziono mu wszystkie papiery, napisa do Aix, przyl mu
kopie. Doskonale, niech przyjdzie, jak nadejd. Albo: Niech pan zostawi
swj adres, damy panu zna"...
Po dwch dniach niedojadania gd sta si nie do zniesienia. Armandowi
mio si w oczach. Zacz bez przerwy myle o jedzeniu. Mia ju
dosy awek i koo poudnia, na Saint-Germain-l'Auxerrois, wszed do
jakiego kocioa. Odprawiao si naboestwo aobne z organami i
caym tym szumem. Zapach kadzida straszliwie
391
odurzajcy. Ale jednak co krzeso to krzeso. Donie Armanda gaskay
som. I pomyle, e s takie naboestwa, kiedy rozdaje si powicany
chleb! Ale nie na aobnych. Armand przypomnia sobie powicany
chleb w Serianne. Waciwie, to nie by chleb: rodzaj placka, jasny,
mikki, ciepy jeszcze, lekko sodkawy. Wszystko taczyo przy
rozdzierajcym akompaniamencie organw. Nagle zobaczy przed sob
staruszk z wycignit rk. ebraczka? Nie, zbierajca opat za
krzesa. Uda, e szuka drobnych i nie moe znale. Tamta nie ruszaa si
z miejsca. Wsta wic mamroczc pod nosem. O mao nie zwymiotowa
od zapachu kadzida, ale nie mia czym wymiotowa, nic, tylko kwany
smak w ustach. eby si go pozby, napi si wody ze studni Wallace'a .*/
*/ Zaoone w 1872 przez filantropa angielskiego sir Richarda Wallace'a
studnie publiczne. Byo ich sto.
Urwa mu si guzik od marynarki. Na samym przedzie. Pierwszy. By to
pocztek dugiej nieaski. Nosi na rku swj nieprzemakalny paszcz,
ktry najchtniej byby gdzie zostawi. Ale by to cay jego majtek.
Gdyby wzi te pidziesit frankw, o ktrych mwi Edmund, mgby
wynaj pokj. Gdzie koo Clignancourt widzia ogoszenie o pokojach
do wynajcia za dwadziecia frankw miesicznie. Zostawiby tam
paszcz. Nie ma mowy. Nic od tych ludzi, od tego plugastwa... Bya to
niewzruszona decyzja z poniedziaku wieczorem, a mielimy dopiero
rod po poudniu. Gd wzrasta nie zostawiajc miejsca na nic innego.
Wzki z owocami i jarzynami, na brzegu chodnika, byy tortur. Na
pewno wydaj gdzie zupy dla najbiedniejszych, ale gdzie? Kogo si
zapyta? Policjanci byli ju dla niego ludmi, ktrzy noc spdzali go z
awek. Czarny gd. Usta wyschnite, pniej lina i znw wyschnite.
Nie pomagao ju oszukiwanie si wod ze studni. Nogi jak z waty.
Interes z otwieraniem drzwiczek nie szed zupenie, ale to zupenie.
ebra? Koo jakiej garkuchni na Wyspie witego Ludwika wdycha
dugo zapach tuszczu i sosw. Myla
< 392
o wsi, gdzie jednak zawsze mona cign par fig czy winogron. No i
jest jeszcze polowanie i rybowstwo. Na t ostatni myl rozemia si:
polowanie i rybowstwo.
Ta noc bya noc, ktra nastpia po dugim dniu bez jedzenia.
Pidziesit frankw u Edmunda powracao z bolesn natarczywoci do
tej upartej gowy. Nie, nie bd jad takiego chleba. Nie bd jad? atwo
powiedzie. Je! Noc bya rwnie duga jak dzie. Armand zasn pod
Pont Neuf, od strony Samaritaine, na ziemi, w pgrozie ciemnoci i cieni
jemu podobnych. We nie wstrzsanym rzeczywistoci wci obecn
odnalaz kowala Avril, ktry adresowa koperty, bez koca adresowa
koperty i zawsze na ten sam adres: Pani Sarah Bernhardt, ulica
Powicanego Chleba, Zote Wyspy... Pani Sarah Bernhardt, ulica
Powicanego Chleba"... Ale gdzie si podzia klej do znaczkw? To
znaczy brakowao wanie nie kleju: najnowszy wynalazek pozwala
pocign od razu klejem kady znaczek... Wystarczy poliza... Armand
przyklei ju tyle znaczkw, e czu w ustach jaki dziwny smak, smak
mierci. To nie kleju brakowao, czego jednak brakowao do znaczkw...
Armand zbiera kiedy znaczki i przypomina sobie Drug Republik, do
gry nogami; ale ona miaa gb, ta Druga Republika! Albo Krzysztof
Kolumb odkrywajcy Ameryk, fiokowoczerwony... Pienidze! Oto
czego brakowao na znaczku! Sarah Bernhardt skrzeczaa swym zotym
gosem: Pidziesit frankw!" Trzeba byo zapaci pidziesit
frankw za znaczek za dwa su... Znaczek za pidziesit frankw za dwa
su to doskonay interes... Pidziesit frankw...
Hej, wynosi si tam zaraz, bo jak nie, to do komisariatu!...
Bya to brygada rzeczna i cienie pod mostem zerway si udajc, e
uciekaj, po to, eby niedugo zapewne powrci. Pidziesit frankw!
Armand obudzi si z uczuciem godu i z myl o banknocie, starannie
zoonym, ktry czeka na niego przy Royer-Collard. Nie i nie.
Nawet w pogodny dzie najtrudniej jest poradzi sobie z godem o wicie.
Miasto nabierao z powrotem tego
< 393
zaaferowanego wygldu ludzi spieszcych si do pracy. Kady wsta o
pi minut za pno. Rozgorczkowanie innych, ta zadziwiajca
wiadomo wasnego, cile okrelonego miejsca w mechanizmie, do
ktrego powracali co rano, nawet ruchy zamiataczy i pogoda czycicieli
oprniajcych kuby, wszystko przemawiao do zgodniaego jzykiem
pracy. Czu si jakim monstrualnym wyjtkiem. Siedemnacie lat. Co
ma robi? Pracowa? Dwa dni temu zastanawia si jeszcze, czy trzeba
pracowa, czy nie. Dzi dane problemu ulegy zmianie. Sam chcia
pracowa. Jak inni. Jak ci z Pre-Saint-Gervais. By bliski omdlenia. eby
zagodzi sscy bl w odku, przyciska go z caej siy rkami. Ale i ten
system przestawa by skuteczny... Czu si brudny i obrzydliwie
zaniedbany w koszuli nie zmienianej od szeciu dni. Umy si... czysta
koszula... Och, przede wszystkim chleba. I kawy. Marzy o kawie,
naprawd czarnej i gorcej. Przed oczami mia muszki i zote punkciki.
Skurcz odka stawa si coraz silniejszy.
Pidziesit frankw! Koniec kocw, co za gupiec z niego! To adna
haba i po te pidziesit frankw. A nawet gdyby to bya haba, to co?
Przede wszystkim zje, a nie tam opowiada sobie historie... Jak o
Magorzacie Prowansalskiej, daj sowo. Albo moe dalszy cig teatru...
Ruy Blas: Smacznego, moi panowie!" Dzikuj! Gd silniejszy jest od
wszystkich bzdur. Pjd po te pidziesit frankw. I to zaraz.
Nie... nie zaraz. Edmund. Trzeba poczeka, a Edmund pjdzie do
szpitala. Po co miaby si z nim spotka i dawa mu okazj do
triumfowania? Naraa si na jego lito moe. Kto wie, taki gotw
pozwoli sobie na ten luksus. Kawy. Psiakrew, jake trudno nie pobiec
zaraz na Royer-Collard, kiedy si widzi, jak w barze ludzie parz sobie
usta kaw. Kady pochylony nad swoj. Swoj? Czy to jest ich kawa?
Kto by przypuci, e zwyky rogalik potrafi by taki biay!
Bia punkt dziewita, kiedy Armand, z paszczem na
394
rku, zgosi si u portiera po swoj kopert. Wyczu zoony w jej
wntrzu banknot.
Pan Barbentane prosi powiedzia portier eby pan zostawi swj
adres... Armand podnis gow i zachichota:
Mj adres? Niech mu pan powie, eby kierowa korespondencj do
Ritza, plac Vendme!
Cz trzecia
PASSAGE-CLUB"
Passage-Club" wzi sw nazw std, e jedno jego wyjcie prowadzio,
po biegncych prostopadle schodach, do pasau de 1'Opera. Mieci si w
antresoli kamienicy, ktra wychodzia na bulwar des Italiens, i ku niemu
zwraca si szeregiem dugich, niskich okien. Gwne wejcie byo w
drugim kocu lokalu i stykao si z korytarzem teatru Robert Houdin".
Tych, co przychodzili od tej strony, wita jegomo przypominajcy
lokaja, we fraku dosy znoszonym, i zawsze z natury ju le ogolony, bo
mia ten rodzaj zarostu, wiedz pastwo, ktry pozostawia refleks na
policzkach; z tym wszystkim czupryna sprzedawcy kasztanw, opadajca
niefortunnie na czoo, niemal do oczw. Nazywano go Pedro, dla artw.
Pedro wic, za stoem, ktry zastawia czciowo wejcie do klubu, peni
podwjne obowizki: szatniarza kwadratowa szatnia miecia si za
nim i kontrolera. Na stole leay czarne tekturowe teczki z zielonymi
grzbietami i rejestr czonkw Passage-Clubu": rejestr alfabetyczny, po
ktrym przesuwa si kwadratowy paznokie Pedra:
Pan Harry? Przez H czy przez A?
Pedro mia duo wolnego czasu i umia go wypeni. Widziao si go
zajtego pisaniem, lewe oko mia wytrzeszczone, prawa powieka opadaa
mu z lekka, przygryza doln warg. Zaglda przy tym do swoich
kartonowych dossiers i zdawa si pilnie przykada do pracy. Jakiej?
Czsto mona byo zauway, e kiedy kto si zblia, Pedro chowa La
Vie Parisienne" czy jak stron
396
z ogoszeniami z gazet. Robi wraenie czowieka prowadzcego do
obfit korespondencj.
I rzeczywicie Pedro odpowiada punktualnie na korespondencj
nawizan za porednictwem specjalnych wydawnictw. Nie dlatego, by
pragn wyrobi sobie znajomoci wiatowe czy egzotyczne; nie daoby
si take wytumaczy jego manii interesownoci. Nie odpowiada dla
siebie samego, lecz po to, by otrzyma listy. Pisa do kobiet i do
mczyzn, bez rnicy. Dla kadego korespondenta dobiera inny
charakter pisma, gdy by wyjtkowo uzdolniony w tym kierunku, i ten
dugi czarny notes z czerwon etykietk, ktry przerzuca lew rk, by
to wykaz rodzajw pisma z odpowiednimi uwagami, eby si w tym nie
zgubi. Przy wyborze bastardy, kursywy, pisma angielskiego ucieka si
do psychologii. Nie mia rwnego sobie w naladowaniu pisma modych
dziewczt. Mg w kadej chwili dostarczy prbk, ktra przedoona
grafologowi zdradzaa czowieka interesw, bogatego, nieustpliwego, ale
w gruncie rzeczy zote serce, szlachetnego wzgldem dam, lub
niemiaego urzdniczka, sentymentalnego, gotowego we wszystko
uwierzy, zakochanego w maym niebieskim kwiatku. I tak to na
przemian dla Czarnych Oczu, Niebieskiego Konierzyka, Beztroskiego,
Marietty, Starego Melancholijnego Anglika, Nieznajomej w
Rkawiczkach, Safo, Meluzyny czy Paul-de-Kocka fabrykowa ca
literatur, w ktrej, pod odpowiednim pseudonimem, uycza sobie stu
rozmaitych egzystencji odartych ze zudze, niepokojcych lub naiwnych.
By Ma Pensjonark, Uczniem, Harun al-Raszydem Serc, Bakaskim
Ksiciem w Podry, Kobiet Niezrozumian, Szukajc Pocieszenia
Wdow, Hotelowym Szatanem albo Pragncym Odkupi wiat
Wielbicielem Tostoja.
Za Pedrem znajdowa si pierwszy salon, w ktrym nie grywano; byy
tam foteliki i mahoniowe stoy, bar i barman. Do niego wanie uciekano
si w szczeglnych okazjach, kiedy trzeba byo wyrzuci kogo za drzwi.
Na tle pki z butelkami, pod niskim sufitem antresoli, ktry
397
wszystkim pomieszczeniom klubu nadawa wygld rozlanych plam
atramentu, barman, ktrego nie nazywano inaczej jak barmanem, podobny
by do orangutana w biaej marynarce. By troch ysy i prawdopodobnie
Turek. Grna warga, rozcita z lewej strony, robia takie wraenie, jakby
stale si gniewa. By troch wyszy, ni si to wydawao na pierwszy
rzut oka. Jak nie mia nic do roboty, gra w koci, bez przerwy, sam lub z
kadym, kto mia ma to ochot. Poycza pienidze tym, ktrzy go o to
prosili. Bardzo dyskretnie. Zalenie od poyczajcego, na podpis lub pod
zastaw. Mona byo zobaczy, jak podnosi do obejrzenia zegarek, na
przykad. Jakby nigdy w yciu nic takiego nie trzyma w rku. Potem
wzrusza ramionami, bombiastymi ramionami, na ktrych osadzona bya
pozbawiona wyrazu gowa.
Pidziesit frankw mwi i przedmiot znika wrd kieliszkw i
butelek.
Salon na lewo, z widokiem na bulwar, stanowi koniec pomieszczenia.
Sza tam tylko wysoka gra, rzadko lub pn noc. Nazywano go rotund,
chocia by kwadratowy, jak wszystkie pokoje, obity brzowym
wytaczanym papierem w zote kwiaty, imitujcym skr. Na zielonym
stole grabki i pudeka. I najczciej, w fotelu, ktry z graczy drzemicy
w tym pustym pokoju, z brod spaszczon na gorsie koszuli i lekkim
pochrapywaniem w wsach.
Na prawo od baru znajdoway si trzy waciwe sale gry. W pierwszej,
salonie tym, o cianach koloru starego zota, grywano w bakarata, trzy
due stoy, w drugiej, ktra bya czerwona, w trente-et-quarante, a w
trzeciej, zielonej, w pokera. W tej ostatniej miecia si kasa, rodzaj budki
pomalowanej na szary Trianon; zanim j otworzono, trzeba byo najpierw
dosy dugo stuka. Ze rodkowej sali prowadziy drzwi do gabinetu
dyrektora.
eby zosta przyjtym do klubu, trzeba byo mie dwch
wprowadzajcych i wpaci ludwika. Tak si szczliwie zoyo, e
pierwszego wieczora Carlotta spotkaa pana Aleksandra, dziki czemu
mona byo wpisa
< 398
Edmunda na list czonkw. Pierwszego wieczora, bo wracali tam pniej
czsto.
Carlotta dziwnie si oywiaa przy grze. Wygld miaa maej
dziewczynki, a zachowywaa si jak w czasie mioci. Krew krya jej
tu pod skr, odpywaa nagle jak u umarej, wzniesiona pier
nieruchomiaa, a pniej nagle powracaa wesoo, miech, szalone
podniecenie i bezadne westchnienia przegranej, bak wdziczne, e
wszyscy si do niej umiechali, a powani panowie dawali jej rady przez
st: Niech pani przepuci kolejk!", albo: Tym razem niech pani
dubluje!" Z pocztku graa mao, odchodzia zagniewana od bakarata, by
przej do pokera. Nie lubia trente-et-quarante, zwyke zodziejstwo,
mwia. A pniej wracaa, braa bank, obojtne za jak cen, dla
kaprysu, przegrawszy przedtem dwiecie frankw po dziesi. Kiedy
trzymaa bank, oczy wszystkich zwracay si ku niej, tak bya pikna.
Edmund czu wtedy zazdro. Przyglda si publicznoci.
Wikszo mczyzn, par wymalowanych kobiet przewanie po
trzydziestce. Stroje wieczorowe nie obowizyway wprawdzie, zawsze
jednak... owietlenie byo nad stoami, sztuczne wiece, elektryczne, niby
wieczniki z metalowymi abaurami zielonymi z wierzchu, a kremowymi
od spodu. Cay lokal mia w sobie co zakurzonego i aosnego, co
wynikao zapewne z jego charakteru antresoli, ale odbijao si te i na
ludziach. Ludzie wydawali si tu wszyscy troch nie na miejscu, za duzi
na Passage-Club". Wyjwszy urzdnikw, ktrzy przelizgiwali si
midzy stolikami, nadzorcw, sztoniarzy, z dziesiciu co najmniej,
wszystko to ludzi ju starszych, z wsami; jedni byli we frakach, inni w
brzowych uniformach ze zotymi guzikami, troch takich jak gocy, a
troch jak urzdnicy w bankach. Od czasu do czasu przechodzi
mczyzna o niadej cerze, z niebieskimi plamkami na skroniach, prawie
zupenie siwy, ktry sprawdza, czy wszystko odbywa si przyzwoicie.
Mia wszystkie zby zote, a donie wskie i mae. Oczy osadzone troch
zbyt wysoko. By to pan de Ceresolles, ktrego
399
nazywano panem baronem, dyrektor Passage-Clubu", o ktrym wiadomo
byo, e zajmowa kiedy to samo stanowisko w jakim kasynie na
Wybrzeu. Zna wszystkich po nazwisku, od razu. Pierwszego wieczora
nazwa Edmunda ,,doktorem".
Gocie w smokingach lub w ciemnych marynarkach (rzadko i tylko w
ostatecznoci, po pertraktacjach i szeptach, zjawiay si jakie rozemiane
zuchy na jasnopopielato, przewanie marsylczycy), kobiety
wydekoltowane lub w sukniach z tiulowymi szmizetkami, tak e na jedno
wychodzio, w szalach wieczorowe torebki leay na brzegu stou
wszyscy oni wydawali si Edmundowi gatunkiem ludzkim bardziej
rzeczywistym od tego, z jakim styka si dotd, chociaby w szpitalu. Czy
dlatego, e gra cieraa z nich politur, mimo pudru, makijau, strojw?
Mieli ten odrbny, troch niewiey wygld manekinw z innej epoki.
Nawet ci, ktrym nie mona byo odmwi pewnej urody, zawsze jednak
napitnowanej jak nieuchwytn skaz. Kobiety najbardziej
wypielgnowane nie potrafiy ukry zmarszczek, niepokj o przegran lub
zysk nie pozwala zabysn im swobodnie piknoci. W czcigodnym
wygldzie starszych panw byo co niezupenie czystego, jakby brzowy
lad dymu w siwej brodzie. Mankiety koszul za bardzo wystaway z
rkaww lub kryy si w nich, wtpliwe, im robio si pniej. Wszystko
trcio prowincj, z obfitoci cudzoziemcw wcznie. Tuci
Lewantyczycy o apskach z waeczkami, ukadajcy na kartach
maskotki, duy turkus, drobiazg z pluszu, list miosny. Polacy, ktrzy
urzynali si w barze zaraz po wygranej i ktrym przynoszono dyskretnie
palta z szatni. Jaki wygolony starzec z twarz wystraszonej kuny,
ktremu za bardzo dray rce, by mg sam utrzyma karty, sadza wic
w tym celu obok siebie jak kobiet, jedn z tych nieprawdopodobnych
poszukiwaczek systemw, ktre, poniterujc, ze zami w oczach usiuj
oszukiwa. Faszywi notariusze, ktrzy nie spuszczali oczu z drzwi, jakby
spodziewali si policji. Poza tym jakie typy bardzo eleganckie, bez
< 400
zarzutu, o manierach wojskowych albo fordanserw, twarze z konkursw
hippicznych i z Montmartre'u. Czym byli wszyscy ci ludzie za dnia? Byo
sporo kobiet, ktrych obecno tutaj wydawaa si zupenie
niezrozumiaa: zaywne jejmoci, ktre mogyby z powodzeniem
prowadzi sklep z konfekcj lub pensjonat, jaka stara panna na kremowo,
ktr mona byo sobie wyobrazi podpierajc cian na balu
podprefektury. Byy te inne, klasyczne: obwieszone brylantami, cikie,
obnaone do ostatecznych granic, z umiechem rozpywajcym si w
fadach tuszczu, palce papierosy w stron mczyzn, z pienidzmi
ostentacyjnie wyoonymi przed sob. We wszystkim tym Carlotta bya
jak pomie. Kiedy trzymaa bank, zdarzao si, e jaki starzec wsuwa
jej do rki pi frankw z baganiem w oczach, niektre kobiety
przechodziy do drugiej sali, a ten i w mczyzna patrzy na Carlott
wzrokiem handlarza byda. Edmunda ksaa wtedy straszliwa zazdro,
braa go trwoga. Ale sam nie umiaby powiedzie, dlaczego jednoczenie
lubi t zazdro.
Pierwszego wieczora i on gra te, ostronie. I wygra. Nie majtek, ale
zawsze: okoo czterdziestu frankw. Prawie tyle, co woy do koperty dla
Armanda. Po powrocie stwierdzi jej zniknicie. Dowcip aby co do Ritza
wyda mu si w zym smaku. Wida maemu wiedzie si nie najgorzej,
skoro ma jeszcze ochot na arty. Carlotta przegraa prawie tysic
frankw.
Podniecenie gr dao Carlotcie jeszcze wicej uniesienia i patosu w
pieszczotach ni nawet ogie pierwszych dni. I to te, cho pomijane
milczeniem, wpyno na dalsze odwiedziny obojga w Passage-Clubie".
A co do Edmunda, to rwnie i odkrycie hazardu. Dyskwalifikacja
pienidza, tego pienidza znienawidzonego i ukochanego, ktrego
potrzebowa i od ktrego zalea. To nieustanne orze czy reszka,
stawianie na jedn kart sum, ktre wczoraj jeszcze wzbudzay w nim
brudn chciwo, wszystko to wyzwalao go, dawao mu uczucie podobne
401
do tego, jakie pene morze daje tym, co znaleli si na nim po raz
pierwszy.
A jednoczenie bya i bajeczna nadzieja wygranej. Wszyscy znaj to
niezawodne szczcie nowicjuszy przy stoach gry. Nie zawiodo ono i
Edmunda. Par dni pod rzd wygrywa sumy z pocztku niedue, ale w
miar jak zaczyna ryzykowa, przepywao mu przez rce do tysica, a
nawet dwch. Moe jutro bdzie mg je zatrzyma? Tymczasem Carlotta
popada w niewol Quesnela, ktry zostawi j przedtem na kilka dni, bo
wyjecha na Wschd, na posiedzenie Rady Nadzorczej nici SB, do ktrej
nalea. Sam, bezczynny, niezdolny skupi na medycynie, na
przygotowywaniu si do konkursu uwagi, czym innym pochonitej,
Edmund powiedzia sobie, e nie bdzie mg spa, wiedzc, e jego
ukochana jest w ramionach starego przemysowca. Stanowczo mio bya
wygodnym pretekstem. Tak wic to mio zawioda znw Edmunda do
Passage-Clubu", eby mg si rozerwa, odpry nerwowo.
Zdawao si, jakby bywalcy klubu zrozumieli, co dzieje si w tym nowym
graczu, w tym modym czowieku bardzo piknym, ktry na prno stara
si ukry swj brak dowiadczenia, a ktrego widywali przedtem z t
Woszk w czarnym aksamitnym kapeluszu, z t rud, tak mi dla
pechowych, z t, co to podsuna kiedy ludwika tej starej wariatce, wie
pan, tej, co j nazywaj markiz, tej, co zawsze cignie do szstki,
wszyscy o tym wiedz. Rzeczywicie, piknej Woszki nie byo, a jej
rycerz gra jak szalony. Pewno zazdrosny. Wygrywa. Nieszczliwy w
mioci? To bzdura, ale jednak wystarczy, eby czowiekowi pko serce.
Edmund przechodzi od stou do stou, z szalestwem i wyrachowaniem;
strachowi przegranej, ktry skania go do puszczenia rki, nadawa
pozory romantyzmu. Z wygranymi pienidzmi szed do ssiedniego
banku, z wyschnitym gardem, i opuszcza swoj kolejk, aby rozpocz
now tali. Przecie nie mona stawia wszystkiego
402
na jedn kart, ale niech tam! i na dwik jego modego gosu podnosiy
si gowy:
Banco!
Oowiane spojrzenie starego czowieka, ospowatego i z cikimi torbami
pod oczami, ktry trzyma bank, spywao po jego wyniszczonej twarzy.
Ach, may? Umiechn si. Karty. Edmund bierze: dziewitka, serce mu
bije. W banku jest piset frankw, dwadziecia pi ludwikw, to
znaczy... Grzbiet drugiej karty, w paski szare i rowe, bardzo lnicy,
matowieje pod palcem gracza. Czegby nie da za poczciwego, maego
waleta! Pitka. Zatrzepota rzsami. Bierze pan karty? Nie. Zosta z
czwrk. Bankier dostrzeg trzepotanie rzs, wykada swoje karty: walet
karowy, pitka pik. Wygra. Nie wie o tym. Cignie dalej. Edmund
wyuczy si umiechu. Widzi si w lustrze. Poprawia ten umiech.
Bankier wycign semk. Edmund wygra.
Wiedzie mu si raz lepiej, raz gorzej, ale wygrywa. Wci jeszcze. Ci, co
przegrali do niego, cign za nim od stolika do stolika. Mona, by
zaryzykowa absurdalne twierdzenie, e cigaj swoje pienidze.
Sztoniarz!
Uczerniona dama podniosa banknot tysicfrankowy. Sztoniarz nadbiega.
Sztony padaj na st. Edmund trzyma bank. Wygrywa, trzy razy, cztery
razy. Na obie strony. Czy skoczy na tym? Na twarzach otaczajcych go
ludzi widnieje rodzaj wyzwania. Kobiety stoj za nim. Ten stary, ktry
trzyma niedawno bank, po drugiej stronie stou, prowokuje go swymi
oowianymi oczami. Edmund daje karty. Z prawej strony kto wykada
semk, z lewej kto prosi o kart. Mody czowiek filuje karty, jak
widzia, e robi to inni. Pitka trefl i... czwrka trefl. Bank wygra.
Odsuwa tali, wstaje. Krupier spoglda na niego. Bank przechodzi do
nastpnego. Szmery. W banku byo prawie trzy tysice. Edmund
wygrywa okoo czterech i p tysica. Zatrzyma si na piciu.
Przegra, oczywicie. Ale odchodzc koo drugiej w nocy wycofa si z
dwoma tysicami. W barze zamwi butelk
403

szampana za pidziesit frankw i wypi j z jednym ze swych
przeciwnikw w grze, trudno byo inaczej. Jest to kto dosy wany,
komu pan Karol, krupier przy stole trzecim, kania si zawsze bardzo
nisko, i z kim pan de Ceresolles, baron, przychodzi pogawdzi od czasu
do czasu. Barman wierzy temu klientowi na sowo. Tamten mwi po
francusku z lekkim akcentem, trudno okreli jakim. Zna take pana
Aleksandra i pozdrawia go ruchem rki, protekcjonalnie. Nosi
piercionki, mikkie mankiety i smoking. Jest to mczyzna koo
czterdziestki, wysoki i postawny, bardzo czarny, o poyskliwych zbach.
Opowiada historyjki z Monte Carlo, o jakim zabjstwie w korytarzu
czcym Hotel Paryski" ze Sportingiem. W gazetach nie pisze si nigdy
o tych rzeczach, pan rozumie: to szkodzioby interesom Kasyna... A
gdybymy tak poszli na Montmartre? Edmundowi zostao jeszcze tyle
rozsdku, by wrci na Royer-Collard.
Zaczyna roi o przyszoci, bogactwie, podrach. Noc jest wspaniaa,
wszystkie gwiazdy w komplecie. Jaki prezent ofiaruje jutro Carlottcie?
Boi si, eby si nie omyli, nie kupi jakiego gupstwa... Ukradkowa
myl o Armandzie. Co si dzieje z tym maym? Teraz, kiedy jest bogaty,
mgby wynagrodzi mu swoje skpstwo... Hojn rk. Nie bdzie czeka
do jutra: wracajc wkada do koperty sto pidziesit frankw, z tymi
pidziesicioma, ktre ju da, bdzie rwno dwiecie. Hojn rk. C
znaczy te dziesi frankw tu, dziesi tam, ktre wyda na brata?
Koperta zajmuje puste miejsce tamtej, ktr Armand odebra. Och, aba
na pewno zjawi si znowu!
Koperta tworzy teraz bia kresk w przegrdce. Armand nie przychodzi.
Z listu z Serianne brat dowiaduje si, e i rodzice nie maj o nim
wiadomoci. Edmund nie ma sobie nic do wyrzucenia. Koperta najlepiej o
tym wiadczy. A prosz wzi pod uwag, e nastpnego dnia prawie
wszystko przegra, a jednak nie wzi jej z powrotem. No, niezupenie
wszystko. Zostao mu jeszcze parset frankw. W szpitalu mia awantur,
idiotyczna historia, za wczenie zdjte szwy, wypynicie jelit.
404
Wywizao si zapalenie otrzewnej. Trzeba byo natychmiast operowa i
go zmar w czasie operacji. Edmund nie znosi teraz szpitala. Nie przez
nadmiar wraliwoci, ale w kocu to obrzydliwe, cigle kto umiera. Poza
tym Carlotta nie cierpi, jak rce pachn mu eterem. Mwi, e to jak u
prostytutki. W Marsylii, kiedy miaa sutenera... Edmund nie lubi, kiedy
mwi o tym. Carlotta wzrusza piknymi ramionami.
S w klubie oboje, Carlotta trzyma bank do spki z tym typem, ktremu
Edmund stawia szampana. Edmunda to irytuje. Bdzie gra przy innym
stole. Szczcie mu sprzyja... Och, nie takie znw wielkie, ale zawsze...
Siada do trenite-et-quarante. Z daleka widzi, e koo Carlotty tworzy si
grupa ludzi. Widocznie bank ronie. Gra pochania go, myli ju tylko o
sobie. Jaka chuda kobieta ze sznurami pere, w kapeluszu z egretami
kadzie do na doni Edmunda.
Przepraszam mwi to na szczcie... Wczoraj dotknam pana
przypadkiem i wygraam...
Zaczyna j kokietowa, przechodz do pokera... Przegra. Och, w
granicach rozsdku. Przysig sobie, e nie naruszy wczorajszej wygranej.
Wraca do bakarata. Gdzie jest Carlotta? Nie widzi jej przy adnym z
trzech stow. Jest w barze. Z tamtym typem. Wolno jej, oczywicie. Ale
Edmunda to drani. Podchodzi do nich.
Przegralimy mwi Carlotta. To my" nie sprawia Edmundowi
przyjemnoci. Tamten mieje si cicho:
Nie umrzemy od tego.
Nie prosz go, eby usiad. W kieliszkach jest szampan. Edmund
marszczy brwi. Carlotta patrzy na niego. Dugo. Wie, co si w nim dzieje,
i zdecydowana jest nie ustpowa. Bez sw, z wyzwaniem w uniesionej
lekko do gry wardze nauczy go y. Trzeba osadzi go z miejsca, inaczej
zrobiby si niemoliwy. Spoglda na niego tym samym wzrokiem, co
wtedy w restauracji, kiedy go spoliczkowaa. Edmund czuje niejasno, e
na nic si nie zda upiera. Wsadza rce w kieszenie. Wraca do stow.
405
II
Kiedy, przeraony milczeniem Armanda i listami Edmunda, doktor
Barbentane wyldowa w Paryu, zasta starszego syna penego rezerwy,
nieznonie zaabsorbowanego egzaminami, bardziej ni kiedykolwiek
pochonitego nauk, ale ogromnie eleganckiego. Mia nowy garnitur,
uszyty za zaoszczdzone pienidze, co dowodzio, e nie naley nigdy
wierzy dzieciom, kiedy narzekaj, e im si dzieje krzywda. Co si
mogo sta z tym utrapionym Armandem? Zasuy na dom poprawczy,
ale ostatecznie to syn: doktor poczuwa si do jakiej niejasnej
odpowiedzialnoci; tak naprawd nie poczuwa si zreszt do niczego, ale
c, wypada. Informacje Edmunda nie wyjaniay niczego. Trzeba byo
trafi do prefektury. Przez Clemenceau. Przyj doktora sam prefekt we
wasnej osobie. Pan Hennion mia wygld czowieka powanego, troch
moe gbura, ale powanego gbura. Wyda ju niezbdne zarzdzenia.
Policja nadzorujca umeblowane pokoje do wynajcia nie ustaje w
poszukiwaniach. Jak dotd adnych wiadomoci. Ale, jak mwi
przysowie: brak wiadomoci to tyle, co dobre wiadomoci! No wic!
Czeg nie zrobilibymy dla pana mera z Serianne? Takie ucieczki
zdarzaj si czsto. I zawsze kocz si w ten sam sposb: powrotem do
rodzinnego gniazda, z uszami po sobie. Policja zawsze zreszt znajduje
tego, kogo szuka. Mog sobie w gazetach pisa, co chc. Na przykad t
kobiet znalezion nad kanaem Saint-Martin, jest rzecz wicej ni
pewn, e uda si j zidentyfikowa, a od tego krok ju tylko do wykrycia
mordercw.
Razem z jasno popielatym garniturem, ktry zrobi takie wraenie na
doktorze, Edmund zamwi frak i nowy smoking. Tamten z Marsylii by
troch... zreszt, co tu owija w bawen: by prowincjonalny. Carlotta
zaprowadzia go do O'Rossena. Ona wybraa materiay, doradzia
krojczego. Potem poszli do Charveta po koszule, do Douceta po krawaty.
O bielizn bya caa sprzeczka, czas upywa im na tej nowej zabawie.
Edmund zgoli wsy i mnstwo
406
czasu spdza u fryzjera. Zarzuci cakowicie wykady i wiczenia. Dla
przyzwoitoci chodzi jeszcze do szpitala, i to wszystko. Szczcie,
niespotykane szczcie, dopisywao mu w Passage-Clubie". Pozna tam
pana Lenoira z Journal", ktry wprowadzi go do Hausmanna"; chodzi
tam tylko wtedy, kiedy Carlotta bya zajta, moe to i lepiej, bo spotka
tam Jakuba Schoelzera. Nie wiedzia, e Jakub gra, miy by z niego
chopiec, i owszem, ale troch za bardzo z krgu Jzefa Quesnel, by nie
zachodzia obawa jakiej niedyskrecji. Poszli razem do Rat Mort".
Zabawna noc.
Na szczcie zreszt Edmund obra bardzo rozsdny system wpacania
znacznych zadatkw lub regulowania rachunkw od rki, bo pienidze
topniay, a ktrego wieczora przegra solidnie. Znalaz si wic ubrany
jak z igy, ale w kieszeni mia tylko tyle, eby docign do pierwszego. I
par dugw u O'Rossema. Doktor nie mg zdecydowa si na wyjazd:
chcia spdzi bodaj jeden wieczr z synem, ktry niecierpliwi si,
oczekiwany w klubie przez Carlott. Doktor przerwa wyrzekania na
temat niezrozumiaego zniknicia Armanda i przeszed do polityki;
tematem chwili bya Trzylatka, ktra wesza pod obrady Izby z
pocztkiem miesica. W zasadzie doktor przeciwny by temu posuniciu,
ktre za bardzo pachniao rewanem. Jednake Caillaux, w zeszym
miesicu, na bankiecie, mimo swego stanowiska przeciw ustawie, uzna
niebezpieczestwo niemieckie, mwi o przedueniu suby wojskowej.
Barthou mia wietn mow w Izbie. Trzeba przyzna, e tamci nie bawi
si w skrupuy. Reichstag uchwali niedawno pierwsze artykuy projektu
niemieckiego. Z drugiej strony Renu bdzie 876 000 ludzi pod broni, w
czasie pokoju. Dzienniki niemieckie przedstawiay to jako odpowied na
owacje Paacu Burboskiego dla Barthou, przed dziesicioma dniami.
Tymczasem...
Tymczasem Edmund nie mg sobie pozwoli na wysok gr. Zaraz na
pocztku wieczoru zgra si do nitki. Carlotta wygrywaa. Poyczy od
niej tysic frankw,
< 407
zagra banco wynoszce trzydzieci luidorw, zebra jeden punkt, poprosi
o kart i nic nie dokupi. Na tym trzeba byo stan. Poszed do baru.
Spotka tam pana Aleksandra, ktry by lekko wstawiony i ktry, z min
konspiratora, wyj z kieszeni jakie puzderko, poruszajc swymi
czarnymi brwiami nad wielkim nosem:
Poka panu prawdziwe cacko, ktre dla pana, doktorze wszyscy w
klubie nazywali go doktorem ...byoby drobnostk...
Edmund zachichota: podrzuca w palcach ostatnie stufrankowe sztony,
ktre zawdzicza Carlotcie.
Ma pan ochot na Mumma?
Edmund wola koniak.
By to naszyjnik troch staromodny, z brylantami jak krople na
platynowych nitkach. Edmund odstawi kieliszek, serce mu bio. Pozna
ten klejnot. Zna go dobrze. Widywa go czsto na szyi pani Beurdeley.
Nawet samo puzderko byo mu znajome. Nie byo adnej wtpliwoci.
Ten naszyjnik znajdowa si na pewno w walizce, ktr, jego kochanka
przyniosa pewnego wieczoru ze sob do hotelu Royer-Collard". Wic go
sprzedaa? Nic dziwnego zreszt. Lecz w tej chwili, kiedy czu si
ndzarzem, spotkanie z tym klejnotem wydao si Edmundowi widomym
znakiem jego pognbienia i mia ochot krzycze, uderzy w twarz tego
pijanego mczyzn i upomnie si o swoje dobro. Nie zrobi nic takiego.
Zapyta:
Skd pan to ma?
Od jednego klienta powiedzia Aleksander, troch zmieszany.
Przegra dzi grubo. I przed chwil wanie...
Ach, wic to tym zajmowa si tu pan Aleksander. Gra bardzo mao i
wci kry koo stow. Kiedy wracali, w takswce, Edmund snujc na
gos swe myli, powiedzia:
Ciekaw jestem tylko, dlaczego Beurdeley sprzedaa ten naszyjnik...
Carlotta zacza go wypytywa. Nie spodobaa jej si ta historia.
Jeeli mog ci co radzi, to nie mieszaj si w sprawy
< 408
Aleksandra. On ma dziwnych przyjaci, ktrzy nie grzesz
cierpliwoci...
Co do tysica frankw, z ktrych zostao mu trzy ludwiki, odmwia ich
przyjcia i pocieszya Edmunda: nastpnym razem bdzie mia wiksze
szczcie.
Nie przejmowaa si tym woale. Quesnel wrci z Alzacji hojniejszy ni
kiedykolwiek. Jakie nieoczekiwane zyski. Ale zazdrosny. Och, nie trzeba
zreszt przesadza: podejrzliwy. To czowiek bardzo taktowny, bardzo
delikatny. Nigdy nie mwi o tych sprawach wprost. To oszczdzao jej
kamstw, ale zostawiao wtpliwoci. Co wiedzia, czego domyla si
przynajmniej? A twj ojciec? Carlotta interesowaa si ogromnie
obecnoci doktora w Paryu. Byo to nawet irytujce. Wszystko piknie,
ale jak jej najmilszy da sobie rad z tymi trzema ludwikami? Masz, we
sto frankw, ale nie bdziesz nimi gra, dobrze? Pamitaj. Zapacisz za
takswk. Wysiada na rogu bulwaru Bineau. Odprowadzi j wzrokiem.
Czu jeszcze zapach jej wosw i smak pomadki do ust. Powietrze byo
gorce, gste, w sercu nocy, ktra pachniaa mocno bzami. Takswka
odwioza go do hotelu i caa droga od Neuilly do Ouaritier to byo jedno
dugie marzenie, przerywane niepokojem lub uniesieniami, w ktrym
mio zajmowaa pierwsze miejsce, mio taka jak u poetw, mio
tyraniczna i wadcza, wysza ponad wszelk przypadkowo, przestarzae
zasady moralne, mieszczaskie przesdy.
W saloniku na parterze palio si wiato: Jzef Quesnel czeka. Bya
trzecia w nocy. Czy zrobi jej scen? Carlotta, w wieczorowej sukni, w
aksamitnym kapeluszu, z kwiatami, z biaoczarn narzutk na rku,
odrzucia tiul, ktry miaa na ramionach, i podja ofensyw:
A ty co tu robisz o tej potrze? Oszalae? Zamiast spa? A twoje nerki?
Patrzy na ni ze smutkiem. Jake bya pikna! Jego nerki: czu je, czu
swoj staro. Skd wracaa? Po c Pyta j o to?
409
III
Nie, mj drogi, mimo caej przyjani, jak mam dla pana, i czstych
usug, jakie dziki panu oddawali nam pascy przyjaciele z Deutsche
Bank, nie podejm tego kroku.
Jzef Quesnel jad niadanie w Racingu" z Jorisem de Houten. Pod
jasnymi drzewami, obok drewnianego domu, mae stoliki wyglday jak
bielinki. W socu skoki grajcych w tenisa byo ich niewielu miay
w sobie si i wdzik. Byo troch modziey o rysach wypocztych;
otaczano Zuzann Lenglen, wschodzc gwiazd kortw; kilka licznych
dziewczt, uczesanych tak jak Zuzanna, z wstk przytrzymujc wosy,
siedziao w trzcinowych fotelach. Jedna z nich... Quesnel zmieni ton i
ponad stoem, czstujc jednoczenie przystawkami swego rozmwc,
wskaza j Jorisowi:
Niech pan spojrzy, sami nawet nie wiemy kiedy, wyrosa obok nas
modzie cakowicie rna od tej, jak my bylimy niegdy. Moe to
sport. Ale i co innego take. Niech pan spojrzy na to adne zwierz,
swobodne, muskularne, dokadne w ruchach. Ach, daleko jestemy od
pieszczoszek z czasw Marcela Prevost... A przecie to byo wczoraj.
Nasza modo...
Houten wzi t dygresj za to, czym bya: za dygresj. Naoy sobie
rolmopsa i podj swoje.
Wie pan powiedzia e ze strony tamtych panw nic nie zagraa
interesom francuskim. Czy musz panu przypomina, e to dziki nim
wanie mogem dostarczy panu z gry projekty ustaw wojskowych,
ktre pozwoliy panu wyjani pewnym osobistociom, jakie s zamiary
jego cesarskiej moci? Mg pan wtedy, nieprawda? skierowa Wisnera
na drog nowych rodzajw produkcji, ktre obecnie, przy Trzylatce i
nowych zbrojeniach, pozwol mu jednoczenie wzmocni sw pozycj w
przemyle i przysuy si ojczynie...
Pan wie, mj drogi de Houten, e ja o nic pana nie prosiem i e
jedynie troska o dobro Francji kazaa mi
< 410
skorzysta z informacji, za ktre jestem panu oczywicie bardzo
wdziczny. Ale to nie znaczy jeszcze, bym w tej sprawie bakaskiej mia
nalega na Wisnera....Niech pan nie zapomina, e chocia w pewnych
rzeczach chwal sobie paskie usugi, to jednak jeeli wierzy Lenoirowi,
ktry twierdzi, e uprzedzi pana o zmianie co do Tuapse, nie we
wszystkim mog niezawodnie liczy na pana.
Houten zamruga oczami. Niemie mu byo to przypomnienie. Nie mona
powanie bra tego, co mwi Lenoir, ktry twierdzi rwnie w swoim
czasie, e ma Poincarego w kieszeni, a potem...
Zreszt nie o to idzie tym razem. Idzie o pokj: dostawy wojskowe do
Serbii, ktra w kadej chwili moe sta si zarzewiem poaru
europejskiego, uwaane s z tamtej strony Renu za posunicia bardzo
nieprzyjemne... pan Wisner...
Wisner, to pewne, jest mocno zainteresowany finansowo w Serbii, i to
nie od wczoraj. Bardziej zreszt, jeeli chodzi o samochody ni o co
innego. Ale Bakany to sprawa zagmatwana. Nikt si w niej nie rozezna.
Chwilowo dziaania wojenne zostay szczliwie zawieszone. Zwyciskie
ludy europejskie dziel si spucizn tureck. Serbowie, Rumuni,
Bugarzy czy Grecy, kt moe powiedzie, kto z nich bdzie jutro z
Wilhelmem II, a kto z Rosj? Nie, nie bd miesza si do tej historii:
rynki zbytu w Serbii s uyteczne dla naszego przemysu... a jeeli
Niemcy... och, od tego mamy Quai-d'Orsay! tam naley kierowa
pretensje! A poza tym, zna pan Wisnera: czy z nim mona mwi
otwarcie?
Przede wszystkim nie chodzi o Niemcy, lecz o kilku finansistw,
ktrym ze wzgldu na ich interesy zaley na utrzymaniu pokoju na
Bakanach, a wie pan dobrze, e porozumienie w sprawach handlowych
uatwia stosunki dyplomatyczne midzy dwoma krajami...
W kwiatach stojcych w srebrnym roku na stole zabrzczaa osa. Jak
strzaa obia si nagle o czoo Jzefa Quesnel, ktry odsun si
gwatownie od stolika i machn serwetk, eby j odpdzi. Ju po
samym tonie
411
mona byo pozna, e Quesnel straci zaufanie do swego agenta.
Nie dawa mu ostatnio adnych porucze.
Paska proba, mj drogi Jorisie, jest dla mnie tym mniej
zrozumiaa, e, wnioskujc z rozmowy, jak miaem z panem
Doumer, ktry, mam wraenie, jest dobrze poinformowany, pokj
na Bakanach jest do niepewny. A przecie Doumer ze wzgldu
na swoj pozycj musi take bra pod uwag niektre interesy
niemieckie... Widzi pan, dzi, kiedy interesy przeamay ramy
narodowe, to my, przemysowcy, jestemy prawdziwymi
internacjonalistami, a nie ci krzykacze z Pre-Saint-Gervais, ktrzy
chcieliby uzbroi cay nard... I dlatego przyznaj, e nie mog
poj chci ograniczenia, w imi interesw jakiegokolwiek kraju,
ekspansji kapitaw francuskich, prawdziwej rkojmi pokoju
europejskiego...
Pozwoli pan, e...
Tak, pokoju europejskiego... Jeeli kapitay jednego kraju
zespol si cile z kapitaami jego ssiadw we wszystkich
moliwych interesach na wiecie, jest zupenie jasne, e przez to
samo wojna stanie si niemoliwa. Strzelalibymy do siebie
samych...
Dziewczyna, ktra zwrcia uwag Quesnela, wstaa. Bya to
blondynka, ktrej skra, pociemniaa od opalenizny, mienia si
odbyskami masy perowej. Nie miaa prawie wcale bioder i, jak na
siedemnacie lat, piersi zuchwae, podobne do owocw
rozsadzajcych powok. Koysaa si z nogi na nog, z rakiet w
rce; trzech chopcw o byszczcych oczach i drcych wargach
stao obok niej. Quesnel wskaza ich Jorisowi.
Oto jest pokj powiedzia. Nasi synowie, nasze crki. O
czym myl? O podbojach moe? Ale czy wolno nam, starszym,
nie interesowa si przyszoci tych dzieci, ich yciem,
zapewnieniem im wygd, luksusu? Broni tego pikna, tego
francuskiego pikna, oto nasz pierwszy obowizek. Niech mi pan
powie, czy s gdzie dziewczta rwnie adne?
Pan de Houten spuci oczy, pniej podnis je i powiedzia dosy
wolno:
412
Ma pan racj. Wszyscy wiedz, e Francuzki podobaj mi si
najbardziej. One jedne maj ten szyk, tego pieprzyka... Nie uwaa
pan jednak, e i Woszki maj pewien urok?
Quesnel zmarszczy brwi. Po co ta aluzja? Jego zwizek z Carlott
nie by tajemnic. Umiech Houtena by peen szacunku i naprawd
przyjazny. Moe to po prostu pochlebstwo czy uprzejmo?
Holender mwi, jakby do siebie:
Ujemn cech Woszek jest to, e lubi hazard, i to jak...
Hazard? Do czego on zmierza?
Och, mwi tak, bo jak byem mody, miaem kiedy we
Florencji przyjacik... Cudne stworzenie... Ale jak ona lubia
gra!
I zaraz skwapliwie powrci do historii bakaskiej... Wisner... Nad
sowami unosi si jaki cie. Jzef Quesnel opuci Racing".
Carlotta, promieniowanie Carlotty otaczao go. Jak ona zarzucia
mu tamtej nocy rce na szyj! Jej rce. Och, modo jest
alkoholem i balsamem na te rany le zasklepione, ktre nosimy ze
sob wszdzie w ciemnoci ciaa. Jeeli nawet Carlotta lubi gra, to
i c? Mam czym paci. Krpujce, niepokojce byo tylko to, e
Joris wiedzia co na ten temat i zdawa si sugerowa jakie
nieokrelone niebezpieczestwo... Mona go byo zapyta. Ale po
co? Kiedy Carlotta rozpuszczaa wosy, swe wosy gste i lekkie,
na nagie ramiona, zapominao si o chorobie i staroci, o
niejasnych grobach na horyzoncie wiata i o panicznych
skrupuach, ktre odzyway si czasem.
Nie powinien by je cielcego mleczka, to sprzeczne z jego diet.
Ale dzie by taki liczny i zreszt, ze szpinakiem... Upa ciy
nad pasiastymi parasolami, jakby to by sierpie.
Houten pogrony by w rozmylaniach: ta historia Tuapse
przyniosa mu pewne zyski, ale Quesnel wyranie mia do niego
al.
413
IV
Dzikuj pani, Elizo powiedzia Jzef Quesnel to naprawd
bardzo adnie z pani strony.
Wchodzili do jadalni w paacyku przy bulwarze Bineau. Gresandage'owie
byli gomi Carlotty. Po duszej rozmowie z przyjacik Quesnel
uwiadomi sobie, jak bardzo zostawia j sam, wydan na pastw
nieprzewidzianych niebezpieczestw. Nie mg zmusza ludzi, wrd
ktrych si obraca, eby przyjli Carlott do swego grona: trudno byo
wyobrazi j sobie u Schoelzerw, na przykad, albo przyjmujc
Millerandw. Naleao zwrci si do kogo modszego i mniej
wiatowego. Pomyla o Gresandage'ach. Ryszardowi mg szczerze
powiedzie o wszystkim, a ktra kobieta lepiej ni Eliza, oywiona
duchem szeroko pojtego chrystianizmu, moga przystosowa si do tej
sytuacji? Moe w ten sposb Carlotta poczuje si bardziej z nim zwizana,
nie tak na marginesie towarzystwa, do ktrego, trudno si dziwi, e miaa
uprzedzenia...
Jest pewne, e Carlotta zadaa sobie wiele trudu, eby godnie wystpi w
roli pani domu. Steraa si, jak moga. Prawd mwic, zabawa w
proszon kolacj miaa dla niej z pocztku pewien urok. Poniewa jednak
nie bya zbyt pewna swej kucharki, zamwia wszystko u Potela i
Chabote. Kamaa troszk twierdzc, e miaa straszny kopot z turbotem
w sosie holenderskim i e bardzo si baa o tort. Wszystko to bardziej,
eby mie temat do rozmowy, ni eby si chwali, bo nie miaa nic do
powiedzenia tym Gresandage'om, o ktrych Quesnel opowiada jej bez
koca. Tego wysokiego urzdnika, a miesznego w swej uczciwoci,
spotkaa ju przedtem dwa czy trzy razy. Troch za may i denerwujcy z
tym swoim przesuwaniem palca pod wsami. Spoglda na ni spod oka.
Musia dosy lubi kobiety.
on w kadym razie wybra sobie dziwnie. Wielka jak tyka, cika i
wcale nieadna. W dodatku nie dba o siebie. Carlotta baa si troch Elizy,
a jednoczenie
414
czua do niej pewien wstrt: pani Gresandage symbolizowaa dla niej
prawowit maonk w caej swej okropnoci. Mimo wszystko nie bya
jednak tak bardzo le ubrana. Ona take zadaa sobie wiele trudu i chciaa
spodoba si Carlotcie. Dziwaczne zblienie dwch wiatw w tych
kobietach: jakby suczka i kotka w umizgach. Eliza miaa bia batystow
sukni przybran rowym. Gra, haftowana rowym jedwabiem,
wycita bya w szpic, a przykrywajca ramiona berta z cienkiej koronki
flandryjskiej tworzya konierzyk przy dekolcie. Rkaw krtki, powyej
okcia, przybrany by maym wolantem z tej samej koronki. Cay szyk to
bya spdnica: marszczona w talii potrjnym rzdem rowych
jedwabnych tasiemek, stan miaa podwyszony i tworzya rodzaj
koronkowego kielicha kwiatu pod piersiami. Rowa wypustka adnie
wykaczaa go gr. Do luna w biodrach, spdnica, zgodnie z
nakazami ostatniej mody, zwaa si koo kolan, w miejscu, gdzie
koczya si naszywana rowymi guziczkami wstawka biegnca
przodem od pasa. Koo kostek bya zupenie wska: trzy kontrafady
umoliwiay chodzenie. Do tego Eliza miaa row budk, wizan pod
brod, z wielk bia kokard, usztywnion drucikiem, biae skrkowe
rkawiczki i biae pantofle. Niestety, suknia musiaa by szyta u marnej
krawcowej, pantofelki nie byy nieskazitelnie czyste, a kapelusz z taniej
somki. Wszystko to nadawao pani Gresandage wygld troch niewiey.
Na prno Eliza wysilaa si na jak najwiksz uprzejmo. Carlotta czua
to i doznawaa pewnego upokorzenia. Zacza mwi o zdrowiu Jzefa
Quesnela, o wsplnym pobycie w Biarritz, o potrzebie wyjazdu do Vitte'l.
I na tym temat si wyczerpa. Carlotta wpada wtedy na pomys, eby
opowiedzie o swoim dziecistwie. Pgosem, nowej przyjacice, jak
zwierzenia. Rzeczy najbardziej bahe nabieray w jej ustach uroku
niezwykoci. Mona pochodzi z cakiem ubogiej rodziny, z ludu, a by,
nieprawda? interesujcym i dowcipnym.
Ju zreszt przy drugim daniu rozmowa przestaa by
415
oglna. Jak przystao w dobrym towarzystwie francuskim, mczyni
rozmawiali midzy sob.
Przyznaj otwarcie mwi Ryszard e droga, na ktr
wchodzimy, wydaje mi si niebezpieczna...
Zapominasz, moje drogie dziecko, e mamy sprzymierzecw i e
Izwolski na nas naciska. Nie moemy si nie zbroi.
Odnosz wraenie, e zwaszcza od kiedy odwoano Georges Louisa i
w Petersburgu jest Delcasse...
Tak, wiem: Delcasse jest czowiekiem do wojowniczym, ale
ostatecznie to jeden z filarw entente cordiale. Skoro wic Anglia patrzya
zym okiem...
Anglia! To wielka niewiadoma. W kwestiach bakaskich na
przykad...
Pani Gresandage bardzo posmutniaa usyszawszy pytanie Carlotty. Nie,
nie ma dzieci. Z pocztku, w pierwszych latach maestwa, nie chciaa ze
wzgldu na Ryszarda... Tyle pracowa. Wic, eby chocia w domu mg
mie spokj... A potem byo widocznie ju za pno. Mj Boe, jakie si
to wydawao dziwne Carlotcie! Rozumie pani, w tych budach, gdzie
mieszkaa jej rodzina, nie mona byo zachowywa ostronoci. A
mczyni pracowali ciko i kobiety te, cay dzie, od witu, kiedy
trzeba byo przygotowa posiek dla ojca: ja chciaabym mie dziecko, ale
zdaje si, e raz na zawsze dogodzili mi t skrobank. A to takie zabawne;
taki malec, nie wiadomo dlaczego go czowiek kocha! Nie wiadomo
dlaczego? Pani Gresandage uwaaa, e z chwil, gdy kocha si ojca...
Och! powiedziaa Carlotta. Ojca... Wie pani, ja, gdybym miaa
dziecko, wolaabym zapomnie, kto jest jego ojcem. Mczyzna nasyci
si i odchodzi... Czy to jego jest ta rzecz, ktr nosimy w sobie, przez
ktr cierpimy? O, na przykad wczoraj wieczorem, nie wiem, dlaczego
pani o tym mwi, widocznie wanie od tej pory mam dzieci w gowie...
Wczoraj byam w kasynie. Och, aden wielki hazard.
416
I tam, rzeczywicie, kiedy trzymaa bank, jaka kobieta podesza do niej,
kobieta moe czterdziestoletnia, niebogata, ale czysta, o do adnych
oczach, i bagaa Carlott o dziesi frankw. To nie bya adna ze staych
bywalczy. Widywao si j czasem, ale nie graa. Nie miaa, bya on
jednego z krupierw. Przychodzia po niego. Tego wieczoru widok
grajcych zupenie j urzek, musiaa koniecznie na co postawi. Cicho,
ze wstydem... Ale nie o to chodzi: wyja z torebki fotografi i pooya
na brzegu, spodem do gry jako porte-bonehur midzy sztonami Carlotty.
Bank jej przeszed trzy razy, za czwartym pk. Mj Boe
powiedziaa z przeraeniem umrze!" Wzia z powrotem fotografi i
Carlotta zobaczya j w jej rkach. May golasek z waeczkami tuszczu, z
palcem w buzi. Mg mie ptora roku. Chopiec.
Poprosiam j do baru. Bya zupenie nieprzytomna. Nie o te dziesi
frankw. Ale malutki stale choruje. Ju raz byo z nim bardzo le, ale si
jako wykaraska, gdzie na wsi, u mamki. Wmwia sobie: jak wygra, to
dziecko bdzie yo, a jak przegra, to umrze. Ledwo trzymaa si na
nogach. adniutki ten jej may, tylko wty. Ale kiedy j zapytaam, czy
to pan Karol, krupier, jest ojcem, odpowiedziaa prdko:
Co te pani mwi! On jest mj...
W kadym sowie Carlotty bya nienawi do mczyzn, ktra
zaskakiwaa Eliz. Ona moga pochwali si tylko Ryszardem. Nigdy nie
miaa przygd. Patrzya na pani domu ze zdziwieniem. Te kobiety
wiedz wiele rzeczy, ktrych my nie znamy. Carlotta przejrzaa jej myli i
wywoywao to w niej pewn zo pomieszan z poczuciem wyszoci.
Te kobiety, ktre miay tylko jednego mczyzn, co niewiarygodnego!
Zreszt na pewno kami, to niemoliwe...
Kiedy koo godziny drugiej w Passage-Clubie" pan Karol wsta od stou i
zrobi rachunki, skierowa si do baru, gdzie Jeanne Cartuywels czekaa
na niego. Zasta
417
j w towarzystwie piknej dziewczyny w aksamitnym kapeluszu, ktr na
prob inspektora Colombin mia mie na oku. Jeanne wydawaa si
wzruszona, poegnaa si z Carlott i wysza ze swym przyjacielem. Pan
Karol mia wanie spotka si z Colombinem na dole, u Pousseta. Nad
porcj kapusty po alzacku opowiedzia tamtemu, jak to Jeanne zawiera
teraz znajomoci w klubie. Jeanne, bardzo wzruszona, pokazaa prezent,
jaki dostaa od tej piknej pani, jak powiadaa. To dla maego. eby jej
doda otuchy. Z powodu przegranej, bo wmwia sobie, e jeeli
przegra... Tamta pani poszukaa w torebce, wyja z niej srebrny medalik
ze witym Krzysztofem: z jednej strony patron tych, ktrym zdarzy si
nieszczliwy wypadek, z Dziecitkiem Jezus na ramieniu przechodzi
przez rzek, a z drugiej strony droga o zachodzie soca i auto wpadajce
na drzewo. To przyniesie szczcie Dzidziusiowi. Nastpnym razem, jak
pojedzie do Charenites... Pan Karol spojrza na ni z pewnym
zdziwieniem. Mwia o maym w obecnoci Colombina: wic wiedzia o
nim? Kobiety nie potrafi utrzyma jzyka za zbami. No, a tamta, w tym
aksamitnym kapeluszu, c to za jedna? Jaka kurewka, oczywicie. Ma
takiego modego gigolaka, ktry gra na caego. Skd bierze pienidze?
Te pytanie! Inspektor rozemia si bardzo gono i spojrza na pani
Cartuywels, ktra zblada.
A jak si nazywa ten gigolak? '
Karol Leroy kaza poda sobie jeszcze jedno ciemne monachijskie.
Zaglda do rejestru: student medycyny, Barbentane, zamieszkay w
hotelu Royer-Collard". Colombin zapisa nazwisko w notesie. Zaleao
mu na tym, by powiedzie panu Karolowi, e trzeba szczeglnie unika
teraz jakich historii w Passage-Clubie": rzd, w zwizku z Trzylatk,
agitacj prowadzon w wojsku itd., podj pewne kroki w celu
oczyszczenia Parya i dlatego te, rozumie pan, gdyby tylko co, to, eby
zadouczyni opinii, kasyna, dotd tolerowane...
Och powiedzia pan Karol wprawdzie bywaj
418
u nas cudzoziemcy, ale ci na pewno nie zajmuj si propagand
antymilitarystyczn!...
Nigdy nie wiadomo odpar pan Colombin a poza tym jest
jeszcze szpiegostwo...
V
Co do jednego, prefekt policji nie skama doktorowi Barbentane.
Posiekana kobieta znad kanau Saint-Martin zostaa zidentyfikowana:
bya to maonka profesora wydziau lekarskiego, Beurdeleya. Opucia
niedawno ma, przy czym, zdaje si, uczynia to nie bdc w peni
wadz umysowych. Zabraa ze sob biuteri i pienidze, ktrych nie
odnaleziono. Naley wic przypuszcza, e motywem zbrodni by
rabunek. Nietrudno wyobrazi sobie smutek tej historii: m, wielki
uczony, czternastoletni syn, zburzone ognisko domowe i wreszcie ta
straszna wiadomo. Szcztki zaginionej odnalezione w papierze
gazetowym. I jeszcze w pierwszych dniach nie brakowao szczegw na
temat tej zbrodni: nie domylano si, nieprawda? kim bya ofiara.
Edmund dowiedzia si o tym w szpitalu. Gazet nie czyta. Dozna na t
wiadomo dziwnego uczucia. Uczucia wspwiny. Widzia j znw u
siebie, zapakan. Przypomnia sobie ten morderczy impuls, ktremu
opar si jednak. Co si z ni stao pniej, w czyje rce si dostaa? Wic
nie wrcia do ma? A moe tak. Ale, by znw odej. Obkana, to
jasne. Musiaa zaplta si w jak histori. Z kim? Z pierwszym lepszym
alfonsem. Zasmakowaa w mioci.
A w tym wszystkim iskrzyy si brylanty. Brylanty, kupione przez pana
Aleksandra, pasera. Co za traf, swoj drog, e znw zobaczy te
ukradzione kamienie. Co zrobi z tym odkryciem? Policja? Uprzedzi
pana Aleksandra? Wanie! eby si skompromitowa. Mwi sobie, z
lekka ironicznie, e szacunek, jaki winien jest zmarej, nie pozwala mu
miesza si w to wszystko. Skoro przeniosa si na tamten wiat! Pokj
kobiecie pokrajanej w kawaki!
419 >
Jednak blask tych drogocennych ez chodzi za nim przez cay dzie. Z
roztargnieniem sucha, jak przy aperitifie ojciec opowiada o
doniesieniach z policji. W dalszym cigu adnego ladu aby? W
porzdku. Reszta to literatura. A propos... Edmundowi przypomnia si
ten wiersz, ktry tak lubi: Naga bya najdrosza. Serce moje znajc
Zostawia jedynie swe dwiczne klejnoty"... Do diaba, dziwacznie to
brzmiao dzisiaj. Coraz wicej myla o tych klejnotach, ktre mg by
mie. Teraz, kiedy by bez grosza! Doktor da si nacign ledwo na
ludwika. Co to jest! Dosta rachunek od O'Rossena, Carlotta, przy
telefonie, bardzo powcigliwa. Rozmwka z Jzefem Quesnel. Nie, nic
powanego. Ale obiad zje z nim. eby go nie drani. Nie, nie zostanie u
niej na noc, le si czuje. Nerki, jak zawsze. Co mwisz? Och, daby
lepiej spokj. Od swoj zazdro na kiedy indziej. Nie bd niemdry.
Kochanie. Postaram si przyj do klubu koo dwunastej, moe troch po
dwunastej. Co takiego? Skd ty do mnie telefonujesz, e tak le sycha, z
jakiej kawiarni? Kobieta pokrajana w kawaki? Te sobie wybrae
moment do artw. Trzask zawieszanej suchawki.
Jaki czowiek jest samotny w yciu. Carlotta bya wszystkim dla
Edmunda, naprawd. I prosz: poniewa historia jest troch zaskakujca,
nie chce mu wierzy. Chciaby ofiarowa jej te brylanty, krwawe i zimne,
te brylanty, ktre poyskiway niegdy w mroku loy na premierze
Alzacji. Czu si jak debiutant, ktry pozwoli si zdystansowa jakiemu
nieznajomemu, ktry do walki o ycie podchodzi w sposb zdrowszy i
bardziej krzepki. Och, tamten nie zawraca sobie gowy adnymi tam
historyjkami. Edmund czu pewien podziw dla okruciestwa mordercy.
Podobno znca si nad trupem. Biedna pani Beurdeley! Zachciao jej si
zabawy niestosownej ju do jej wieku. Miy Boe, wic s jeszcze na tym
wiecie, tchrzliwym i wyrachowanym, istoty nowe, wibrujce, ani za
grosz niesentymentalne, torujce sobie drog w yciu inaczej ni ten
polityk z prowincji, ktry popija
420
pernod na tarasie Soufflet", z synem, i mamrocze jakie bzdury na temat
Trzylatki i zatrzymania obecnego rocznika w wojsku. Kawaki lodu w
szklankach przybieray wygld brylantw. Ojczulek wyjeda. Armanda
nie mona odnale. Co powie matka? Ogromnie niepokojce jest to, co
dzieje si na Bakanach. Suchaj no, to zdaje si ona twojego byego
pryncypaa, ta, co j znaleli w kawakach? I co ty na to? Wyobraam
sobie, jaki si ruch musia zrobi u was na wydziale. Podobno Poincare
wybiera si do Anglii. Dobre, co? Ale ostatecznie, dla prestiu Francji!
Edmund poegna si z ojcem i poszed si przebra. Nie mia co robi z
reszt wieczoru. W smokingu zacz wkuwa patologi. Ani mowy, eby
go to zajo... Zamania, urazy, operacje, wszystko nasuwao mu przed
oczy jeden i ten sam obraz. Widzia lece opodal kanau, noc, tamto
ciao okaleczone, powiartowane, i mczyzn, ktry ucieka, brylanty.
Usiowa wrci do anatomii, ale kiedy mu si nie udao, odepchn
ksiki i wzi gow w donie. C jemu zdarzao si w ogle w yciu?
Nie by marzycielem. Byleby mia co zje. I wity spokj. Wzi si do
medycyny, a teraz pozwala wszystkiemu i na marne. Czym si to
skoczy? Carlotta!
Optaa go. Nic poza Carlott nie docierao do niego. A jednoczenie
czu, e ogarnia go gorczka trwogi. Jak nie bdzie mia pienidzy, straci
j. Brylanty taczyy mu w gowie i nieokrelony lk przed przyszoci.
Wychodzc z hotelu zobaczy kopert w przegrdce. aba zrezygnowa z
niej najwidoczniej. Gupot byo zostawia tu pienidze, kiedy on,
Edmund, tak ich potrzebuje. Wzi kopert.
Poszed wolno do klubu piechot. Ale i tak przyszed za wczenie. Kry
wok stow, ostronie. Kiedy po raz dziesity moe mija pana Karola,
krupier zwrci si do niego:
Nie gra pan dzi, doktorze? Jest miejsce, jeliby pan chcia?
Odmwi. Pan Aleksander by w barze.
421
Przeszed do pokera. Co za pasjonujca gra! Jaka kobieta, od ktrej
kiedy sporo wygra, jaka starucha ze sznurem pere i sztucznymi
czarnymi loczkami w siwych wosach, bluffowaa i wygrywaa miejc
si urywanie. Pan de Ceresolles ukoni si Edmundowi. To irytujce
patrze, jak inni graj nie grajc samemu. Tak jak brak papierosw. Jakby
to piknie byo rzuci na st brylanty woajc: Banco!" Trzy razy, w
tej sali, Edmund odgad trafnie: byby wygra co najmniej tysic
piset frankw. Pech. Brylanty stukotay mu po gowie. Powinien mie
dzi szczcie. Niech tam! Tysic frankw Carlotty pado na sukno.
Grabki pana Karola zgarny je natychmiast. Jedna przegrana niczego nie
dowodzi: teraz, po pidziesit frankw, poszy pienidze Armanda. I to
jeszcze nic nie znaczy. Edmund wiedzia, e dzisiaj wygra, I nie mia ju
ani grosza. Nagle zdecydowa si.
Pan Aleksander, dugi i chudy, gra w koci z barmanem. Przy wejciu do
sali wida byo plecy Pedra pochylonego pracowicie nad kartk papieru u
wejcia do sali.
Panie Aleksandrze!
Tamten odwrci si. Ach, gigolak Carlotty! Na prob Edmunda przeszli
do rotundy, ktra bya pusta. Barman nadal stuka komi o lad, bez
koca. Jego rozcita warga zdawaa si duma nad czym ironicznie.
Pedro wyda gniewny okrzyk: zrobi kleksa na licie do pewnego
mieszkaca kolonii poszukujcego bratniej duszy.
Kiedy o godzinie wp do pierwszej zjawia si Carlotta, zastaa pana
Aleksandra z powrotem przy barze; gra z barmanem. By dosy
nachmurzony. Zawoa na ni:
Pani Carlotto!
Jest mj may? zapytaa.
Gra.
Ach? Obieca mi...
Zdaje si, e wygrywa.
Chciaa pj do niego. Aleksander zniy gos:
Skd pani wytrzasna tego typa, pani Carlotto?
422
A po co to panu do wiadomoci?
On daleko zajdzie, pani Carlotto, jeeli mu si co nie przytrafi po
drodze. To prawdziwy mczyzna!
Zdyam to zauway powiedziaa oddalajc si, troch
zaniepokojona guch grob ukryt w tych sowach.
Edmund gra przy jednym ze stow. Kieszenie pene mia sztonw.
Trzyma nieduy bank, ktry zgarn. Dziesi tysicy frankw. Spojrzaa
na niego z podziwem i z pewnym lkiem.
Za bardzo zasmakowae w tym wszystkim, zapominasz o mnie...
Czy nie wiesz, e to dla ciebie wanie gram? Byem ci winien tysic
frankw.
Odda jej. Poczua, e bya dla niego niesprawiedliwa.
Ostatnio mylaa o nim troch jak o sutenerze. Jej malutki.
Chodmy std, dobrze?
Zgadza si na wszystko. Montmartre. Pi. Taniec. Serpentyny.
Wychodzc z lokalu zobaczyli jaki hotel tak gocinny, tak jasny, czuli si
sobie tak bliscy, e weszli do niego. I tam, w ku, opowiedzia o pani
Beurdeley. Powiedziaa:
To nie ty?
Rozemia si bardzo gono. Nie przyzna jej si jednak do maej
poyczki, ktr dosta od pana Aleksandra za cen milczenia. Z kobietami
lepiej ostronie. Nigdy nie przeyli jeszcze tyle rozkoszy, co w tym
przygodnym hotelu rozbrzmiewajcym okrzykami jakiej pijanej bandy,
wygrywajcej na piszczakach, ktra wpakowaa si do ssiedniego
pokoju.
Nad ranem zjedli kolacj w Kapitelu". Nad homarem a la Thermidor
Edmund zupenie si rozczuli. Wspomnia agodnie o Armandzie:
Gdzie ten may nicpo si podziewa?
A twj ojciec, nie wyjeda jeszcze?
Widz, Carlotta, e cigle mnie pytasz o ojca... Jeli chcesz go
pozna...
423
Dzikuj, znam go ju.
Z widelcem w rku Edmund znieruchomia. Prawda! Pierwszego dnia, w
Kaskadzie", Carlotta powiedziaa co w tym rodzaju! Za kadym razem,
kiedy chcia pomwi z ni o Serianne, zmieniaa temat.
Byam tam kiedy przyznaa si ktrego dnia. Ale tak, w
Kaskadzie" ona pierwsza wspomniaa o doktorze! Teraz bya troch
pijana, a na pierwszym pitrze graa muzyka. Oni siedzieli na dole. Walc.
I troch przypadek, a troch pod wpywem alkoholu historia Carlotty
przybiera rytm tego walca, gdy tymczasem jaka gruba baba naprzeciw
nuci wystukujc rytm palcami cikimi od piercionkw, a koo drzwi do
toalet kto piewa ju pijackim gosem.
Kiedy jego crka skoczya trzynacie lat, a rok ten by rokiem upalnym i
burzliwym, Carlo Beneduce, coraz czciej pijany, zacz odczuwa
pewne oniemielenie wobec crki, przedwczenie dojrzaej: krpowaa
go, kiedy ugania si po wsiach za dziewcztami, ktre niemal mogy
bawi si z ni jeszcze. Postanowi odda j do siostry, ktrej m,
robotnik ziemny, pracowa na poudniu Francji. Napisa do nich i Zio
Giuseppe zgodzi si przyj ma. Carlo odwiz wic crk do Serianne,
gdzie wychowywaa si z innymi dziemi Giuseppe Orsi. Sam ruszy w
dalsz drog i tego samego lata, gdzie koo La Ciotat, zgin w jakiej
bjce. Za bardzo lubi cudze ony i za bardzo by adny, za to prdzej czy
pniej trzeba paci.
Posuchaj, ten walc... Mj ojciec, wiesz, taczy walca jak mody bg.
Pikny by. I uwaa, e ja jestem pikna. Myl, e dlatego wanie
zostawi mnie u swojej siostry. Ba si siebie i mnie. Pamitam, jak
gaska mnie po ramionach. Och, mj miy, ten walc! Pewnej nocy, kiedy
bya burza, ja nie jestem bardzo strachliwa, ale zawsze... w kadym razie
jako dziecko nie mogam patrze na byskawice... Wiesz, takie wielkie
byskawice, noc, przez mokre licie... Daj mi szampana.
424
Na pierwszym pitrze musieli by jacy gocie, ktrzy lubili tego walca,
bisowali go stale.
Och, Serianne to nie by romans. Ciotka Orsi chodzia na posugi.
Trzeba byo my dzieciaki, uciera im nosy, pra, szorowa podog. Wuj
najmowa si do winobrania. Mieszkalimy od strony Villeneuve, w tych
ndznych barakach, na ktre lecia cay kurz z drogi; z tramwaju wida
byo dzieciaki w achmanach, jak bawiy si koo nich, i beczki, w ktrych
przykryte pokryw i przycinite kamieniem prayy si w socu miecie
i ludzkie odchody. Suchaj walca! Widziae kiedy nasze kobiety, jak
tacz na waszym przedmieciu, w Serianne? W chusteczkach na
ramionach i w szerokich spdnicach, z wielkim krzyem na piersi?
Zsychaj si prdko. Praca! Ale oczy pozostaj jak czarny ogie. A
mode... Miae je moe, co, ty mj may ajdaku? Tak sobie wtedy
pomylaam, pierwszego dnia, w Kaskadzie"... Pomylaam sobie...
Moglimy si byli zna, kto wie? Byby mnie rzuci; tak jak inni... A
moe nie spojrzaby nawet na mnie? Och, ten walc... Poczekaj, by taki, z
Villeneuve, nazywa si Franciszek; pamitam, kocha si w jednej z
naszych, w mojej przyjacice, Marii, Marii Pallatini, to pikne nazwisko,
warte wszystkich waszych szlacheckich nazwisk razem wzitych, a ona
sama... nie bd ci mwi o jej piersiach, byabym zazdrosna... zreszt, co
tam Maria!... To mieszne; jak ja pamitam kady kamie, kade spalone
drzewo, Serianne... Moje Serianne nie jest to samo co twoje... tam, na
grze, gdzie mieszkalicie, w miecie, w miecie twojego ojca... I
owszem, znam twego ojca, znam go lepiej ni ty... Ty nie wiesz, kogo on
przypomina w pewnych chwilach. Ja wiem.
I tak to, kiedy miaa pitnacie lat, Carlotta, uganiajca si po winnicach,
po drodze, po polach kukurydzy z chopakami z przedmiecia, wrd
piewu, bjek, pracy domowej i dzieciakw, ktre trzymay si jej
spdnicy, jak obok ndzy i modoci, marze i kuksacw, Carlotta
dowiedziaa si wreszcie, e jest pikna.
Proci chopcy potrafi to dostrzec bez tych wszystkich
425
cudw, ktrych wami potrzeba, wy lubicie tylko nasze achy, kremy,
pudry i perfumy. Kocham ci, rozumiesz, ale nigdy, nigdy nie bd ci
kocha tak, jak mogam bya kocha pierwszego lepszego z tych
czarnuchw o biaych zbach, ktrych nie kochaam. Ten walc nie
skoczy si nigdy. I ich mocne ramiona. Bili mnie i cignli za wosy.
Miaam pogryzione usta. Przechodziam od jednego do drugiego. Bylimy
jedn rodzin. To nie miao adnego znaczenia. Pewnego dnia... my nie
jestemy takie gsi jak wasze siostry i kuzynki: jak poczuam, e jestem w
ciy, a wiedziaam, e Zio Giuseppe zabiby mnie jak nic, bo mia swoje
pojcia o honorze, a jak si upi, wpada w gniew, nie pakaam, tylko
zrobiam tak, jak Anita, jak Felicja, jak inne robiy przede mn. Szpilk
od kapelusza. Pikn, mocn, dug. Ze zotym, aurowym ebkiem jak
kolczyki, ktre nosz woskie kobiety. O miao potem nie umaram.
Oddali mnie do szpitala. Bye tam chyba? Leczy mnie twj ojciec.
No wic c, jak wyzdrowiaam... Co mylisz, twj ojciec jest taki sam
jak inni! Widocznie nawet te wszystkie wistwa nie wystarcz, eby was
odstrczy. Baam si go, rozumiesz, by panam merem i panem
doktorem. No wic... No wic... Co ci jest? Upie si? A jake, zgwaci
mnie. Moe mogam powiedzie nie? Paczesz? Nie, mona umrze ze
miechu! Spaam, bo ja wiem, z paru setkami facetw i nic, ale to, e z
twoim pap, to ci boli? Masz, napij si, gupi. Syneczku. Potem... ale
nie, nic ju nie byo potem, naprawd. Uciekam do Marsylii. Na ulic. To
jasne... To nie ma znaczenia... Nie, nie mam alu do twego ojca... Baam
si Zio Giuseppe. To wszystko... Ty niemdry. Kochany. Maleki.
Pieseczku. Rozumiesz, nic nie rozumiesz. Jak ci zobaczyam, ten walc,
ach, ten walc... to niesamowite, jak ja lubi walce. Jak ci zobaczyam
wtedy w ,,Kaskadzie"... Jake ja ci si chciaam spodoba! Jak nigdy
adnemu mczynie. A przecie od tego nieraz zaleao, czy bd miaa
co je. Och, mj maleki, mj walcu! Chciaam ci si spodoba z
powodu twojego ojca... Nie rb takiej miny, guptasie, to dlatego,
426
e... Suchaj, co ci powiem, suchaj, jakby to by walc. Chciaam ci si
spodoba z powodu twego ojca, dlatego, e twj ojciec... dla nas,
wyczekujcych na rogu... dla nas, kiedy czowiek jest godny i boi si, i
nie wie... tacy panowie jak twj ojciec, z pienidzmi, troch zawstydzeni,
w popiechu, z brzuszkiem, starszawi, i ich mio, ktra jest jak bardzo
smutne wspomnienie tego, czym byli kiedy dla kobiet nie takich jak
my... Twj ojciec, wasi ojcowie... Mwi ci, e to ten walc... Nie jestem
pijana, ty jeste pijany... Wic ty... Rozumiesz, ty to by ten zakazany
owoc, pikni modziecy z miasta... rewan i ty nie wiedziae... spotkae
mnie... w ,,Kaskadzie"... Och, od razu chciaam ci mie, mj kochanek,
mwiam sobie... Nie jeste do niego podobny, wiesz, jeste jego synem...
a potem ci miaam... jak kochasz, jeszcze mniej jeste do niego
podobny... on nie jest wtedy pikny! Moesz mi wierzy... Powiedz mi,
e dugo jeszcze bdziemy taczy ze sob tego walca, my dwoje... Ty,
twoja modo, twoja sia, twoja uroda... Nie pacz, bo robisz si
brzydki... Moje upojenie, moje serce, piccolo mio... Szampana, szampana,
jeszcze szampana, ty mj szampanie, moje szczcie...
Walc na pierwszym pitrze umilk, a sin ulic przejeday ju wzki
mleczarzy.
VI
Ani grosza przy duszy. Edmund zgra si do suchej nitki. Znw uda si
do pana Aleksandra. Tamten w pierwszej chwili odmwi. Ju zapaci: to
powinno wystarczy. Edmund powiedzia niedbale, e jego ojciec zna
pana Hennion. Kama? Ten may szantaysta nie powinien by
niebezpieczny, ale kto to wie? Lepiej si go pozby. Aleksander nie mia
pienidzy. Poyczy od barmana. Edmund wrci do stow.
Rzucajc koci barman spojrza na pana Aleksandra. Gdybym by
panem, panie Aleksandrze, wiem, co bym zrobi. Bya to duga
przemowa, ktr bary
427
i twarz mwicego czyniy do gron. Aleksander westchn.
Mam z tym prawdziwy kopot powiedzia ze wzgldu na
Carlott. Bardzo lubi t ma, a to mogaby sprawi jej przykro.
Pedro wszed do baru ogromnie poruszony. Zostawi w nieadzie cay
swj warsztat, ,,Sourire", rejestry, soik z klejem, noyczki, tak by
przejty osob gocia, ktrego wprowadza. Pedro nie mia zwyczaju
towarzyszy przybywajcym. Kiedy sta, wida byo, e ma jedn nog
krtsz. Barman rzuci okiem na pana, ktry szed za nim. Gwizdn
przez zby:
Szef!
Aleksander odwrci si. Nigdy jeszcze nie widzia tego, kogo nazywano
w Passage-Clubie" szefem, bo pan de Ceresolles by tylko
administratorem. By to mczyzna do elegancki. Mia lekki
jasnopopielaty paszcz, ktrego nie zdj, i biay fularowy szal, mimo i
wieczr by upalny. Wysoki, o twarzy modszej ni wosy, mia krtko
przystrzyone wsy i do silne rumiece. Rodzaj clubmana z rozetk
Legii Honorowej. Min bar, pierwsz sal i znikn w gabinecie barona.
Aleksander zastanawia si nad czym. Zwrci si w stron barmana i
powiedzia:
Barman!
Tamten spojrza na niego i wyrzuci podwjn szstk. Rozemia si
bezgonie, ukazujc spod rozcitej wargi zby biae jak domino z
biaymi polami.
Barman powtrzy pan Aleksander co mi radzisz? Barman
zamilk w gbokim namyle, a pniej odpar:
Albo Paweka, albo Maurycego...
Nie powiedzia Aleksander nie ten rodzaj roboty.
Pedro szed z powrotem przez sal. Kiedy wrci na swoje miejsce,
zaduma si. Widok szefa poruszy go. Na og nie wry nic dobrego.
Ostatnim razem... To bya tamta historia z Brazylijczykiem. Pedro rzuci
okiem na swoj prac: skrzywi si, nikt by nie uwierzy, e ma to by
428
pismo ksidza, ktry szuka adnej grzesznicy pod czterdziestk.
W maym gabinecie empire pan de Ceresolles rozmawia z rzeczywistym
wacicielem klubu, ktry ma rwnie udziay w innych domach gry,
przez podstawione osoby albo jako wsplnik, w Paryu i na prowincji, w
miejscowociach kuracyjnych i w modnych kpieliskach. Jest to
czowiek, ktry posiada stajni wycigow i znaczne udziay w rnego
rodzaju wielkich przedsiwziciach finansowych. Do Passage-Clubu",
jednego z najmniejszych jego lokali, przychodzi rzadko. Tym razem
jednak, po ostrzeeniu, jakie otrzyma, wizyta bya konieczna. Rzd
zamierza podj pewne kroki przeciwko kasynom. Od czasw gabinetu
Clemenceau nie przeyway domy gry podobnego alarmu. Na razie
trudno si jeszcze zorientowa, o co istotnie chodzi. No, bo nie nam
mwi o moralnoci! Musi to by po prostu nastpna faza walki o
hegemoni w dziedzinie hazardu, prowadzonej przez dwie wrogie grupy,
ktre maj swych przedstawicieli w rzdzie, w policji i w partiach
politycznych. Tym razem zupenie ju nie mona si w niczym wyzna,
poniewa podobno rzecz wie si z pozyskaniem wikszoci
parlamentarnej w kwestii Trzylatki. Pord radykaw s niezdecydowani
i w ten czy inny sposb trzeba oderwa ich od partii, dajc pewne
zadouczynienie ich przyjacioom. Rynek hazardu, oparty na tolerancji
policyjnej, stanowi otwarte pole do atwych kompensat. W tej chwili nie
wolno pod adnym pozorem dawa policji okazji do interwencji.
Posmarowa brygad specjaln od spraw hazardu. Siedzie cicho. A poza
tym rozejrze si: moe daoby si zdoby jakie cenne informacje o paru
wanych osobistociach? Pan de Ceresolles ma moe, na przykad, jakie
pimienne zobowizania zwrotu dugw?
Pan de Ceresolles aowa bardzo. Jakich zreszt komplikacji mona
obawia si w lokalu tak spokojnym? Pan de Ceresolles nie wspomnia
nic o wiadomociach, jakich dostarczy mu niedawno jeden z czonkw
klubu. Gdyby dom zosta zamknity przez policj, istniao wszelkie
429
prawdopodobiestwo, e w niedugim czasie da si otworzy go na nowo,
na innych warunkach. Ale o tym, nieprawda, szef wiedzie nie musia?
Tak, szo rzeczywicie o batali wok trustu domw gry. Tajemnicze
osobistoci z grupy przeciwnej staray si wyeliminowa kilku
przemysowcw i bez tego zbyt ju potnych. W ich cieniu mona byo
dostrzec kogo jeszcze potniejszego. Nie ulega wtpliwoci, e ani pan
de Ceresolles, ani czowiek,. ktrego by figurantem, ani ten czarny
osobnik, o ktrego Edmund by kiedy zazdrosny, ani nawet prefekt
policji, ktry rwnie mia w tej komedii sw rol, nie kierowali biegiem
spraw. Powsta niedawno syndykat sowo to w ustach tego wysokiego,
eleganckiego mczyzny nabierao z lekka snobistycznego zabarwienia
syndykat, ktry skupia ju wiele osb pragncych przeciwdziaa tej
swego rodzaju legalnej ekspropriacji, ktrej rozpoczcia naleao si
obawia w niedugim czasie, a ktrej celem miao by przekazanie
wszystkich kasyn, jak zreszt i wszystkich w ogle gier hazardowych we
Francji, od totalizatora poczwszy, a na skromnych aparatach szczcia w
kawiarniach skoczywszy, pod kontrol konsorcjum, blisko zwizanego
ze sferami wojskowymi. Ze sferami wojskowymi? Pan de Ceresolles
zdziwi si. Czyby nie czytywa gazet? A co, jego zdaniem, moe
znaczy kampania takiego Daudeta w Action Francaise"? Pan de
Ceresolles by rojalist, stan w obronie Daudeta. Jego rozmwca
wzruszy ramionami:
Nie zdaje pan sobie, widz, sprawy, e pascy ludzie s tacy sami jak
wszyscy. Broni pewnych interesw. Jakich? Wykorzystuj informacje,
ktre, jak pan myli, skd czerpi? To tak jak w Figaro"...
Tu zacz opowiada jak histori, w ktrej pan de Ceresolles nie bardzo
mg si zorientowa. W kadym razie chodzio o to, e prawica nie
moga doj do porozumienia co do ustpstw, jakie naleao zrobi
lewicy, i o to, e w wiecie hazardu interesy byy bardzo pogmatwane.
Musz panu powiedzie, e nale do konsorcjum
430
innego zupenie rodzaju... I syszaem kiedy, jak jeden z jego
najwybitniejszych czonkw utrzymywa, e przemys, jeeli chce istnie,
musi dzisiaj wznie si ponad prawo... Ot w tym samym konsorcjum
jestem koleg Wisnera, ktry w sprawie gier hazardowych jest przeciwko
nam... A przecie jeeli istnieje jaki przemys bdcy ponad prawem, to
wanie nasz... Racja stanu przybraa za naszych dni najrozmaitsze maski.
To, czego jestemy wiadkami, to wielka schizma, z ktrej nasz kraj nie
zdaje sobie sprawy. Idzie o wybr sposobu rzdw. Istniay zawsze tylko
dwa: sia albo podstp. W chwili obecnej zmagaj si ze sob handlarze
siy i handlarze podstpu... Malvy czy Clemenceau? eby zwyciy,
trzeba mie pienidze. A gdzie one s? Tam, drogi baronie, w naszych
salach!
Mczyzna zdj nagle paszcz i biay fular. Usiad w fotelu, szeroko
rozstawiajc nogi.
Istniej systemy monetarne mwi w ktrych, jak u Indian,
pienidz zyskuje na wartoci, w miar jak si nim posugiwa. To znaczy,
e za kadym razem, kiedy moneta piciofrankowa przechodziaby z rk
nabywcy do sprzedawcy, mona by za ni kupi, kolejno, tyle co za
dziesi, dwadziecia, sto, tysic frankw! Trudno nam to sobie
wyobrazi, a przecie to samo dzieje si w naszych oczach. Pienidz
zamienia w pienidz wszystko, czego dotknie, rce, przez ktre
przepywa... To my wanie, tutaj, jestemy szczliwymi kanalizatorami
tej nieprzerwanej, magicznej fali. Bogacimy si dziki temu, e pienidze
przechodz z jednej kieszeni do drugiej, chocia sami nie bierzemy w tym
adnego udziau! Domy gry s najwysz form systemu, ktry potpia je
obudnie, mimo e yje tylko z giedy. Czy mona by dosta u pana
whisky, drogi baronie? Dzikuj panu bardzo.
Klub mia wewntrzny telefon i pan de Ceresolles zadzwoni do barmana.
Tamten przyj polecenie, odoy suchawk i zacz przygotowywa
whisky. Irlandzk, irlandzk whisky dla pana de Ceresolles. Nagle
przyszed
< 431
mu pewien pomyl i wkadajc ld do wiaderka odwrci si do pana
Aleksandra:
A gdyby poprosi pan powiedzia inspektora Colombin?
To jest myl odpowiedzia tamten.
VII
Z tej wizyty przy bulwarze Bineau Gresandage przynis jak dziwn
tsknot. Myla stale o Jzefie Quesnelu i o Carlotcie i dziwi si. Ta
dysproporcja wieku bya czym niepojtym. Ale przecie lubi Quesnela,
powinien si z tego cieszy. Doszed natychmiast do przekonania, e
przyja dla niego nakada na obowizek pomwienia z Carlott; bo
przecie jasne jest, e prdzej czy pniej caa ta historia le si skoczy, i
moe naleaoby wytumaczy modej Woszce, kim jest jej protektor i
jak rol powinna odegra wobec niego. Z rk na telefonie, by umwi
si z Carlott, Ryszard zatrzyma si nagle: czy nie myli o niej
niepokojco czsto? Czy to na pewno przyja dla Quesnela kae mu
dzwoni do niej? Wzruszy ramionami i nie zatelefonowa wcale: z jak
atwoci! Mia dowd, e jego rozmylania s niewinne.
Jakby na zo, Eliza stale powracaa do tamtej wizyty. Wysza z niej z
jakim uczuciem skrpowania. Co chce przez to powiedzie? Ta moda
kobieta bya bardzo mia, ale, ale... To mieszne, jak w gruncie rzeczy
nasz pogld na te sprawy zbliony jest do pogldu naszych rodzicw o
wiele bardziej, nibymy przypuszczali. Nie lubimy tego, co odbiega od
normy, instynktownie.
A ty, Rysiu, co mylisz o tej Carlotcie? e adna, to adna!
Ryszard wybuchn:
Zupenie, jakby ju nie byo innego tematu do rozmowy! Co mnie to
moe obchodzi, czy ona jest adna, czy brzydka!
Eliza spojrzaa na niego, bardzo zdziwiona:
432
Nie gniewaj si, wglarzu.
Nerwowo Gresandage'a dawaa si wytumaczy. Kocio bakaski
znw zaczyna wrze. Serbowie, Grecy i Bugarzy, zwycizcy nad
Turkami spod Adrianopola, rzucili si na siebie. Najzupeniej sprzeczne
wiadomoci dochodziy do Parya ze rde serbskich i bugarskich. W
nocy z 29 na 30 czerwca Bugarzy mieli zaatakowa niespodziewanie
Serbw nad Bregalnic. Tak przynajmniej usprawiedliwiali Serbowie
ofensyw, ktr podjli trzydziestego przeciw swym sprzymierzecom.
Na wie o tym Grecy strzaami armatnimi wypdzili niewielki oddzia
bugarski stacjonujcy w Salonikach. Rumuni manifestowali na ulicach
swego kraju domagajc si wojny.
Nie rozumiem ci, Rysiu, to tak daleko i nic nie mona z tego
zrozumie, a zreszt tam stale jest wojna... Mylisz, e z tego moe
wynikn co niedobrego?
Jedno byo jasne: e Francja i Rosja chciay zagrodzi Niemcom,
sprzymierzonym z Bugarami, drog na wschd. Albo te, inaczej
mwic, e Niemcy usioway dotrze na wschd, a do morza, dziki
Bugarom. Tak czy owak, trzeba byo jeszcze jednej wojenki, aby nie
dopuci do rwnego podziau midzy zwycizcami. Najdziwniejsze w tej
historii byo to, e w Grecji panowaa ksiniczka z domu Hohenzollern,
ale o to sprytnie postaraa si Anglia. Dzienniki pene byy opisw
krwawych wydarze z 30 czerwca.
Jednake dobrze byoby pomwi z t Carlott... Czy zdawaa sobie
spraw, do jakiego stopnia Jzef Quesnel j kocha? On, Ryszard, mg
rozprawia o tym w sposb uczony, zna dobrze tego, ktry niegdy by
dla niego niemal ojcem. Obsesja. Przypomina sobie zby Woszki, mae i
rwne, u dou jakby lekko obkowane. Jake dokadnie widzia te zby,
umiech... W chwili kiedy mia podej do aparatu, telefon zadzwoni.
Lokaj Quesnela.
Pan jest chory. Prosi, eby pan do niego przyszed.
Nic powanego? Tamten odoy ju suchawk. Mj Boe! Eliza
zoya
433
rce. Ryszard czu si dziwnie winien. Znalazo to swj wyraz w tym, e
wzi takswk. Zasta Jzefa Quesnel w ku wijcego si z blu.
Kamienie nerkowe. Lekarz powiedzia cicho, e to najstraszliwsze
cierpienie, jakie zna istota ludzka. Jzef jcza, krzycza, tarza si po
pocieli. Wsy mia potargane, pot na twarzy i wyglda tak staro, e
Ryszard znw pomyla o Carlotcie z przeraeniem.
Stary czowiek rwnie o niej myla. Wzi Ryszarda za rk. Ledwo
mg mwi. O jejej, o jejej! Ze wzgldu na Carlott wezwa
Gresandage'a. Czeka na niego. Nie chcia, o jejej, telefonowa do niej,
ale bdzie sama... Ryszard zrozumia. Zadzwoni do Elizy. Zje kolacj w
Neuilly... czy gdzie indziej.
Tak wic sam los popycha go ku Carlotcie. Po c si buntowa? Obiad
odbywa si tak, jak to mona byo przewidzie. Z pocztku do
sztywno. Carlotta bya w biaej obcisej sukni domowej. Do tego czarne
klejnoty. Cao od Roussela. Czy bya kiedy pikniejsza ni w tym
lipcowym wietle, ktre gaskao jeszcze od spodu licie w ogrodzie?
Jedli w altanie, na elaznym stoliku. Wszdzie byy re. Kroki sucej
skrzypiay na wirze.
Cierpi straszliwie... Widziaem, jak zwija si z blu... Jest pani jego
jedyn myl...
Prosz, niech pan dobierze jeszcze kotleta, s takie mae.
Zachowaa si w sposb wiadczcy o ogromnym przywizaniu do
Quesnela. Bez afektacji. Naderwaa chusteczk. Potem si opanowaa.
Obserwowaa gocia z zaciekawieniem. Co to by waciwie za rodzaj
czowieka? A on z trudem znosi to naleganie w woni r. Zapada
wieczr; mwili o tym i owym. On o swojej modoci. Och, taka sama,
jak wszystkich. Raz wydawao mu si, e kocha...
Spotkaem j niedawno, wie pani? W kawiarni, przy telefonie. Nie
widziaa mnie. W pierwszej chwili
434
usyszaem tylko gos. Pniej... to kobieta w moim wieku, a pamitaem
j jako dwudziestoletni.
Dlaczego opowiada jej o tym? Skd to mona wiedzie? W trawie, na
gazonie, jarzy si witojaski robaczek. Jak na prawdziwej wsi.
Nie przestawa mwi, a ona spogldaa na niego spod oka. Podobaa mu
si, temu mczynie, ktry nie mia odwagi przyzna si do tego przed
sob. Jak daleko siga wierno Gresandage'a w przyjani? Nie zdawaa
sobie jasno sprawy, e to robi, ale zacza go kokietowa. Czy mona
inaczej, kiedy jest si we dwoje z mczyzn i zapada wieczr? Ten
brunecik, gaszczcy swoje nastroszone wsiki, obchodzi j akurat tyle
co zeszoroczny nieg, ale trzeba jako wypeni czas. A poza tym to
irytujce, kiedy kto si opiera. Ten nie opiera si zreszt wcale. By
zakochany jak wariat i wydawao mu si, e tego nie wida. Carlotta
pomylaa o Elizie i umiechna si w zadumie.
Spacerowali pod drzewami; wzi j za rk, cofna j wolno. Wtedy
znw zacz mwi o wojnie, o Wisnerze, ktry ma pienidze w Serbii, o
Jzefie Quesnel, ktry miesza si w to wszystko, pewno w zwizku z
naft i ze swoimi takswkami. Nie powinien by, naprawd, nie powinien
by. Wczoraj socjalici zoyli w Izbie petycj przeciwko Trzylatce...
Chce pan t r?
Carlotta zerwaa j, wspinajc si na palce, z krzaka pncych r, ktry
oplata grab o skrze zielonej jaszczurki. Wykrcia obcas i o mao nie
upada: podtrzyma j przyciskajc ramieniem i poczu blisko jej
modoci, zapach ambry. Zapado jedno z milcze, kiedy przestajemy
rozrnia, z ktrej strony dochodzi cykanie zegara. Nie byo zegara.
Ogrd. Lecz jak szalone bio w jego ciszy czyje serce.
Wrcili do domu. W saloniku powiedziaa:
Nie zapalajmy wiata...
Byo jeszcze do widno, by sytuacja staa si bardziej
435
drastyczna. Co on teraz zrobi?" mylaa Carlotta. Chciaa by pewna,
e ma go cakowicie w rku.
Jakie dziwne byy jego zaloty! Zdyszanym, spiesznym szeptem, robic
pauzy, wrci do wojny. Co za nudziarz! Carlotta czua jednak dobrze, e
sowa nie miay wielkiego znaczenia. Im byy odleglejsze, tym wyraniej
odnosiy si do bardzo bliskich treci. Domylaa si rwnie niejasno, e
w tej urzdniczej gowie zachodzi jaki nieokrelony zwizek midzy
wojn a Quesnelem, zwizek, ktry obcia Quesnela i usprawiedliwia
w pewnym sensie jej rozmwc, to, co robi. Co ywego skoczyo nagle
pomidzy nich w ciemnoci; syjamski kot, ktrego oczy zabysy
podobnie jak robaczek witojaski przed chwil. Ich donie zczyy si
na tym prezencie od Jzefa Quesnel. Do Ryszarda draa. Jednoczenie
poczuli bicie kociego serduszka i usyszeli mruczenie, po ktrym zapada
cisza. Ciar tej ciszy przeway szal rozsdku i dwie gowy pochyliy
si ku sobie.
Pocaunek dziwaczny i dugi jak zapomniane lata wiernoci maeskiej.
Mczyzna mia spocon twarz i kujce wsy. Jego donie, jak donie
uczniaka, zaczy po omacku szuka piersi kobiety i to przerwao czar.
Zrobio si jasno, Carlotta miaa jeszcze rk wycignit w stron
przecznika. Gresandage cofn si. Nie bya to nawet myl o tym, jak
musi wyglda w tej chwili (w ciemnoci przesta panowa nad twarz),
ale wstyd. Wstyd z powodu tego, co si stao, czemu uleg, czym czu si
teraz zaskoczony. Wstyd z powodu odmowy take, gdy Carlotta wstaa
odsunwszy go z niespotykan u kobiety si i wspaniale obojtna
poprawiaa wosy, wznoszc do gry swe pene, biae nieskazitelnie
ramiona. Wstyd z powodu zdradzonej przyjani. Quesnel, czowiek,
ktrego szanowa jak nikogo, Quesnel, ktrego omieli si obarcza
odpowiedzialnoci za groc wojn, a ostatecznie c on o tym wie?
Quesnel, ktry by dla niego niemal ojcem. Szlachetny przewodnik jego
modoci... Nagle przypomnia sobie Eliz i serce cisno mu si. Eliza.
Czy zapomnia o niej? Eliza, ktra niedugo, jak bdzie wraca, powie
436
tym swoim gosem trwogi i ufnoci, ktry przejmowa go do gbi:
Rysio?" Ach, adny numer z tego jej wglarza!
Nic si takiego nie stao, mj przyjacielu powiedziaa bardzo
spokojnie Carlotta, ktra odwrcia si ku niemu. Niech pan nie robi
takiej aosnej miny: nigdy si to panu jeszcze nie zdarzyo?
Nigdy szepn.
Spojrzaa na niego z zainteresowaniem. Mwi prawd.
To mnie szczerze wzrusza podja ale mimo wszystko nie
przepimy si ze sob...
Bagam, niech pani zapomni...
Och, nieche si pan tak nie przejmuje... I owszem, to troch nieadnie
ze wzgldu na Jzefa... i na pana on. Ale c? Mczyni s ju tacy.
Nie wiedzia pan o tym? Wszyscy gotowi jestecie zdradzi. Zawsze. Za
pierwszym razem, kiedy si o tym przekonuje, kobieta rozpacza, pacze.
Potem to przestaje robi wraenie. Wierz w wierno kobiet. W wierno
mczyzn ani przez chwil. To pewno nie jest nawet ich wina.
Kompleksja. Nie nadaj si do tego... jak my do czego innego, zreszt.
Och, to nie jest nic takiego nadzwyczajnego, mczyzna.
Kot skoczy pod gerydon. Przez otwarte okno dostaa si wielka,
niebieska mucha i wieczorny upa jeszcze bardziej duszny ni za dnia,
przez to, e byo ciemno. Carlotta przysuna fotelik i siada naprzeciwko
Ryszarda. Wzia go za rce.
Prosi mnie pan, ebym zapomniaa... Nie mam o czym zapomina,
widzi pan. Nigdy nie aowaam moich ust i nigdy nie miao to dla mnie
wielkiego znaczenia. Ale mimo wszystko jestem bardzo samotna w yciu.
Potrzebuj ludzi obok siebie, rady, przyjani... chce pan, ebymy zostali
przyjacimi?
Nie posiada si z wdzicznoci. Przyjacimi. Tak, przyjacimi i niczym
wicej. Ale moe na niego liczy. Co on chcia zrobi najlepszego! Ona
kocha Quesnela...
Tak, kocham Jzefa. Po mojemu. Jestem do niego bardzo przywizana.
I nie tylko dla pienidzy, mj drogi.
437
Mwi panu, jak si to wszystko zaczo? Nie? Opowiem panu o tym
kiedy. Ale zostawia mnie straszliwie sam. A ja lubi obecno
mczyzn. Widzi pan, z kobietami czuj si sprzymierzona i nie mgby
pan liczy na mnie przeciwko paskiej onie na przykad. Mimo... Ale
jednak nie mogabym przyjani si z kobiet. Rozumie pan, kobiety, jak
to panu wytumaczy? To s ofiary, a nie partnerki, z ktrymi mogabym,
jak z rwnymi... Zreszt ja sama si w tym plcz.
Ogarno go uniesienie; nie wiedzia, co ze sob robi. Kiedy pomyla,
jakiego wistwa o mao nie zrobi... Elizo, Elizo! Co za niezwyka
kobieta z tej Carlotty. A przy tym pikna! Przysig jej niezawodn
przyja. Jest raz na zawsze do jej dyspozycji. Przyjdzie, gdy tylko
zada. Co mgby...
Troch ciepa powiedziaa. I zaraz dodaa: Chocia nie mona
narzeka, e dzi tego brakowao! Rozemiaa si jasno: Wic
kiedy? Jutro. Na niadaniu. A teraz niech pan zmyka.
Odprowadzia go do furtki. Odchodzi ju, kiedy pochylia si ku niemu i
dotkna jego ust w krtkim, arliwym pocaunku. Ogupia, a ona kazaa
mu i i powiedziaa przez sztachety:
Przyjacimi, tylko przyjacimi!
Z odlegych alei parku dolatyway piewy.
VIII
W cigu nastpnych dni Ryszard zjawia si gorliwie przy bulwarze
Bineau. Towarzyszy Carlotcie do sklepw, do krawcw. niadania jadali
u Pruniera, w maej restauracji niedaleko Paacu Elizejskiego, ktr
wskaza niegdy Gresandage'owi pan Caillaux. Ryszard zdawa ze
wszystkiego spraw Jzefowi Quesnel, ktry czu si ju lepiej, atak
min, ale rozmaite komplikacje trzymay go jeszcze w domu. Carlotta
bya teraz podwjnie bezczynna, gdy Edmund mia mao czasu dla siebie
z racji egzaminw. Przerabia spiesznie program i tylko na krtko
438
wpada do Passage-Clubu" w nadziei, e nadrobi stracony czas.
Szczcie byo zmienne.
Tej soboty Edmund widzia najpierw cotygodniowy capstrzyk na
bulwarze Saint-Michel, podobno na prawym brzegu znw byy jakie
zajcia, a potem wstpi napi si czego w rdle"; ledwo zdy usi
przy stoliku, gdy jego ssiad olbrzymi nos pod kanotierem
wykrzykn:
Barbentane! Kop lat! Co tam sycha? By to kolega z Charite,
intern Lavenaz. Najpierw rozmawiali o medycynie, a pniej: Ta
biedna pani Beurdeley! Co podobnego!
Edmund zwekslowa zaraz na co innego. Trzylatka. To by przynajmniej
bezpieczny temat. W izbie toczya si debata. Wczoraj Sixte-Quenin
zaatakowa ministra wojny z racji jego udziau w rozmaitych
towarzystwach przemysowych jak Ouame-Nana", fabryki drutu w
Hawrze; Jaures...
Mj drogi Barbentane, ten Jaures! Jawnie bierze w obron
przywdcw ruchu zwizkowego wtrconych do wizienia za propagand
antymilitarystyczn w wojsku! I podnosi larum, e chc go zabi,
zamordowa!
Naleao co powiedzie.
To idiotyzm odpar Edmund. Zreszt Barthou doskonale mu
odpowiedzia, czyta pan... Nie jemu wmawia, e mona tak sobie
mordowa ludzi... Te sowa przypomniay mu pani Beurdeley i mimo
woli wzdrygn si. Wsta: Wkuwam do egzaminw...
Zdrowie Jzefa Quesnel zostao powanie nadszarpnite. Pozbawiony
Carlotty (nie mg sprowadzi jej do siebie, gdy jego crka wrcia
wanie po kilkumiesicznym pobycie z Ameryki, gdzie bawia na
zaproszenie Morganw), pozbawiony Carlotty Quesnel mia gow pen
trwg i uroje. Co bdzie z t przygod, z t pikn bajk, jeli choroba
stanie midzy nimi? Caa reszta, jego majtek i te tytaniczne boje, jakie
stacza z wrogimi koncernami, polityka, strajki, konkurencja w
opanowywaniu rynkw Bliskiego Wschodu, jakie to mogo mie
znaczenie
439
w porwnaniu z t olniewajc modoci, z zachwycajcym wdzikiem
Carlotty, kiedy chodzia nago po pokoju nie zwaajc, e kto na ni
patrzy? Myla powanie o maestwie. Wystarczyoby porozmawia z
Blank... z crk, istot tak odleg. Wisner okaza si bardzo miy,
odwiedzi go par razy. W gruncie rzeczy mia, jak twierdzi, sabo do
swego dawnego wsplnika zbrodni". Nikt by nie pomyla, e Wisner
potrafi by sentymentalny, a tymczasem prosz! Quesnel wyrzuca sobie,
e zaniedba go troch w ostatnich czasach. Nad wieczorem przychodzi
Gresandage.
Mwili o wydarzeniach zewntrznych, o nowej wojnie bakaskiej... ale
przede wszystkim o obradach Izby. Stale rosnca liczba procesw o
zdrad i o propagand antymilitarystyczn wymagaa uchwalenia raz
nareszcie tej ustawy o subie wojskowej. Zasada Trzyletniej Suby
uchwalona zostaa w poniedziaek 339 gosami przeciwko 233, po
dwugodzinnej mowie Jauresa. We wtorek przemawia naczelny wdz si
zbrojnych, Joffre, i pojawi si szereg artykuw w prasie. W czwartek
niezawodny Jaures znw uprawia demagogi z okazji powoywania do
wojska w dwudziestym roku ycia.
Miaem kiedy sabo do tego gocia powiedzia Wisner lubi
wymownych. Ale kto nas wreszcie od niego uwolni?
Nastpnego dnia by w Izbie, eby posucha ich przyjaciela Milleranda, i
przynis Quesnelowi ciepe jeszcze wiadomoci z Folies-Bourbon" */,
jak to nazywali.
Tego samego dnia Edmund wrci do hotelu koo pitej, w do podym
nastroju. Byo bardzo parno, w powietrzu czuo si burz. Rumunia
wypowiedziaa wojn Bugarii. Na wydziale modemu czowiekowi nie
powiodo si. Egzaminator zadawa mu zupenie nieprawdopodobne
pytania. ajdak, zreszt znany by z tego. Ale to nie zmieniao postaci
rzeczy: Edmund obla. Ledwo wszed do pokoju,
*/ Aluzja do Folies-Bergere", synnego kabaretu. Bourton" Paac
Burboski, siedziba Zgromadzenia Narodowego. (Przyp. tum.)
440
kto zapuka do drzwi i otworzy je, nim jeszcze Edmund zdy
powiedzie: prosz". Ukaza si w nich jaki mczyzna w
jasnopopielatym garniturze, na mod dosy plaow, i w panamie
nasunitej na czoo, przybranej wstk w prki czerwone i zielone.
Rodzaj bezceremonialnego rudego olbrzyma z czerwonymi plamami na
policzkach, o potarganych wsach; co chwila mruga jednym okiem.
Dzie dobry powiedzia.
Edmund zamierza przyj go w sposb do nieprzyjemny, ale tamten
usiad nie czekajc na zaproszenie.
Prefektura policji wyjani bardzo jowialnie. I wskaza Edmundowi
krzeso.
Nie bardzo rozumiem, co ma znaczy ten art...
Och, panie Barbentane, jedno swko, jedno jedyne wyjani panu moj
obecno. Skoniwszy grn cz tuowia policjant nachyli si w
stron Edmunda, z palcem wzniesionym do gry, przysadkowaty,
szerokodzioby. W otwartych ustach bysk zotych zbw: Sprawa
Beurdeley!
Zapado milczenie przerwane przez Edmunda:
Nie rozumiem...
Zaraz pan zrozumie.
Sprawa wygldaa powanie. Trzeba byo jako zareagowa:
Przede wszystkim;, jaki mam na to dowd, e jest pan tym, za kogo si
podaje? Tamten zachichota.
Mam si przedstawi? Inspektor Colombin. Oto moja legitymacja.
Wygldao, e wszystko jest zgodnie z przepisami.
Sucham pana, inspektorze: bybym tylko wdziczny, gdyby mi pan
powiedzia, jaki zwizek ma moja osoba ze spraw, o ktrej pan
wspomnia...
Och, naturalnie! Nie dam panu dugo czeka. Proste. Wie pan, e ona
profesora Beurdeley zostaa zamordowana? Tak?
Jak wszyscy. Profesor by moim przeoonym.
441
Zgadza si. A jego ona pask kochank...
Zabraniam panu... to nieprawda...
Oczywicie. Szkoda liny, przejdmy lepiej od razu do czego innego:
pan jest bardzo rycerski, ale dama zostawia licik, ktry znaleziono...
To omyka...
Dobrze, nie bd pana szykanowa. W kadym razie, nie przeczy pan,
e zna pani Beurdeley, co? No, to przynajmniej rozsdnie, mamy w
rkach ten licik, o ktrym mwiem. Primo. A drugo, pokazaem
portierowi na dole t oto fotografijk i portier pozna na niej osob, ktr,
dostawszy w ap dziesitk, wpuci wieczorem, 26 maja, w niedziel, do
paskiego pokoju. Przypomina sobie, e to byo w dniu, kiedy odbya si
manifestacja socjalistyczna. Ot tego wanie dnia widziano po raz
ostatni biedn dam, ktra pozostawia ma i dzidziusia...
Dzidziusia? Edmund rozemia si, eby zaczerpn oddechu.
Psiakrew, jake to brzydko pachniao! Dzidziu skoczy niedugo
pitnacie lat, inspektorze. Mam wraenie, e nie jest pan tak dokadnie o
wszystkim poinformowany, jak pan twierdzi.
Moe, moe, rne bywaj dzidziusie, Barbentane, i w rnym mog
by wieku, ot, choby pan, na przykad: kiedy si pan tak miga od
odpowiedzi...
Trzeba byo obra jaki system. Przeczy. Zawsze bdzie mona potem
zasoni si czci zmarej. To zrobioby dobre wraenie.
Portier myli si albo kamie... Nie wiem, o czym chce pan mwi: pani
Beurdeley bya, mam wraenie, kobiet bardzo uczciw, ktrej prawie nie
znaem...
Colombin odrzuci gow do tyu i paln:
Nie zna jej pan prawie? Ale jej klejnoty zna pan dobrze...
Co pan chce powiedzie? Zaczynam mie ju tego dosy...
Nie ma co robi wielkich oczu, kotku! Wpad pan. Pani Beurdeley
wysza z domu z niedu walizk, w ktrej byy kosztownoci. Portier
potwierdza, e miaa j
442
przychodzc tutaj. Nikt nie widzia ju pniej ani walizki, ani klejnotw.
Portier nie widzia rwnie, by ta pani wychodzia std bd sama, bd z
panem. Przypuszcza, e zostaa u pana na noc, a rano wymkna si
niepostrzeenie. Znaleziono j potem pokrajan na drobne kawaki, to pan
wie. I wie pan rwnie, e klejnoty zostay sprzedane w Passage-Clubie",
ktrego jest pan staym bywalcem, pewnemu paserowi, od ktrego bra
pan kilkakrotnie pienidze przy wiadkach... Kelner w barze. Czy to, co
powiedziaem, wystarcza panu?
Sytuacja przedstawiaa si paskudnie. Cakiem paskudnie. W co on si
wplta? W kadym razie naley zachowa twarz.
Skoro tak jest, to dlaczego mnie pan od razu nie aresztuje? Ma pan
nakaz?
Tamten przybra dobroduszny wyraz twarzy. Powolutku, nie jest jeszcze
tak le: podejrzenia.
Drogi panie Barbentane, ja przecie wcale nie pragn mierci
grzesznika. Niewtpliwie, okolicznoci s niekorzystne, bardzo
niekorzystne. Ale pan jest z dobrej rodziny. Ja nie lubi. skandali.
Dziennikarze tylko czyhaj na tego rodzaju historie. A ja nie lubi
dziennikarzy. Sowo daj! Moemy doj do porozumienia...
Szanta?
Pfe! Co za brzydkie sowo! Jeeli bdzie mi pan ublia, modziecze,
nie pozostanie mi nic innego jak wypeni lepo moj powinno... ca
moj powinno...
Opowiem, gdzie trzeba, o paskiej szczeglnej propozycji...
I kto panu uwierzy? Pan nie jest zaprzysiony, drogi panie...
Kanalia!
Stul no z aski swojej pysk, gigolaku, bo jak nie, to zawoam moich
ludzi!
Wic ten flik ma ludzi na dole? Trzeba zatem ostronie. Edmund usiad i
powiedzia:
No, raz dwa. Do czego pan zmierza? Tamten klepn si po udach:
443 *
To rozumiem! Nie znosz grubiastwa. Wychowywaem si u ojcw,
mj przyjacielu. Czeg si pan, u licha, tak niecierpliwi! Jedno z dwojga:
albo brylanty, ktre s w rku poczciwego Aleksandra, s wasnoci
ofiary i w takim razie pan jest morderc, poniewa Aleksander zezna, e
to pan mu je sprzeda, i ryzykuje pan wtedy grubo, bo nie brak poszlak
obciajcych... albo te, a siede pan spokojnie! albo te nie zna pan
kosztownoci Aleksandra, ktre pochodz, wszystko jedno skd, i jest pan
najzupeniej niewinny... ale w takim razie zechce pan zrobi mi t
przyjemno i zostawi w spokoju mego przyjaciela Aleksandra, a take
zwrci mu pienidze, ktre poyczy panu przez zwyk uprzejmo...
Edmund odetchn. Ach, wic to takie buty? Policja w naszym kraju jest
cakiem do rzeczy. Dogadaj si. Spojrza ni inspektora Colombin innym
zupenie okiem.
Porozmawiajmy powiedzia.
ix
Co si stao tego wieczora panu Karolowi? Lenoir, ktry trzyma bank w
Passage-Clubie", spojrza z wyrzutem na krupiera. Ju drugi raz
zapomnia zgarn karty, trzeba byo dawa mu znak.
Karol Leroy siedzia pospny na swym wysokim krzele. Przez cay
wieczr ani razu nie sprawdzi przedziaka w kieszonkowym lusterku.
Byo co, co nie dawao mu spokoju: zayo Jeanne z inspektorem
Colombin. e opowiedziaa mu o maym, to jeszcze ostatecznie nic
takiego. To jeszcze nie znaczy... Les jeux sont faits... rien ne va plus..."
*/1
Rien ne va plus" to wyraenie wydao mu si dzi ponur grob. Jak tu,
przy jego zawodzie, upilnowa kobiet? Ale przecie Jeanne jest taka mia
dla niego. Troch moe nerwowa. Czy to czowiek moe wiedzie? Byo
*/ Wyraenia z gry w ruletk, oznaczajce: Gra zamknita... stawek si
me przyjmuje."
444
gorco, nie do wytrzymania, w tej antresoli mimo otwartych okien, przez
ktre dobiega haas z bulwaru. Lenoir podnis si, bo wci przegrywa.
Pani Beneduce wzia bank. Jak zawsze wtedy do stou pchali si
mczyni. I stare graczki, bywalczynie, ktrych suknie z nadejciem lata
byy jeszcze bardziej ekstrawaganckie: zuchwao dekoltu, czarne
koronki na pomarszczonej skrze, pira we wosach, koysanie si
wachlarzy, woreczki na drobiazgi, donie w piercionkach.
Pan Karol chciaby, eby ta kobieta wygraa. Po pierwsze dlatego, e jest
bardzo adna i e zawsze umiecha si do niego, a poza tym bya kiedy
taka dobra dla Jeanne. Zanim wybierze si do Charentes, Jeanne sama
nosi teraz medalik ze witym Krzysztofem, podarek od Carlotty. Posta
Colombina znw rzucia swj rudy cie na myli krupiera. Wieczr wlk
si. W barze kilku graczy pio whisky z lodem. Pedro pisa pilnie bastard.
Wszystko szo zwykym trybem. Pan de Ceresolles mia kogo u siebie w
gabinecie.
A gdzie jest gigolak pani Carlotty?" myla pan Karol. Od paru dni
nie pokazywa si prawie wcale. Moe si pokcili? Ale nie. Nie byaby
taka spokojna. Wygrywaa. Nagle we drzwiach zjawia si Jeanne. Leroy
zmarszczy brwi. Nie lubi tego. Wiedziaa o tym. Znw bdzie
przeszkadza mu w robocie. Tyle chocia, e przynajmniej nie jest z
inspektorem.
Jeanne sza w stron stou, w swej czarnej sukni. Ale nie do krupiera.
Podesza do pani Beneduce, czym wyranie poruszona, i powiedziaa do
niej par sw. Carlotta podniosa gow i spojrzaa na ni pytajco.
Nadchodzi jej bank. Wymieniy jeszcze par zda i Carlotta wstaa
odkadajc karty:
Puszczam rk!
Co to miao znaczy? Nie sposb dowiedzie si od Jeanne. Wysza z
pani Beneduce. Karol Leroy gubi si w przypuszczeniach. Na dnie jego
myli bya niejasna zazdro. Jaki mody Hindus, o agodnej twarzy
koloru popiou, wzi bank.
445
Tego wieczora Carlotta miaa samochd. Wsiady z Jeanne Cartuywels i
ta powiedziaa szoferowi:
Do Langera!
Carlotta bya w jasnej sukni, w narzutce koloru zwidych lici, a koo
szyi miaa boa z kogucich pir, zupenie fantastyczne. Wydawaa si
zaniepokojona. Jeanne w najwyszym stopniu zdenerwowana wyjania:
Zaraz pani powiem... On tak nalega... Ja nie wiem, o co tu chodzi...
On mwi, e pani chopcu grozi niebezpieczestwo... Oczywicie to nie
jest czowiek, do ktrego miaabym cakowite zaufanie. Boj si go... Nie
chciaabym wplta pani w jak paskudn histori. Co on znw takiego
wymyli? A pani bya taka dobra, taka mia dla mnie. Wie pani, ten
medalik...
Carlotta bya niespokojna. Co to wszystko miao znaczy? Edmund w
niebezpieczestwie? I kto j ostrzega? Jaki facet z policji. Zabawne.
Posza za Jeanne Cartuywels instynktownie, wiedziona zaufaniem. Och,
c si zreszt mogo sta u Langera? Na Polach Elizejskich! Ale
niepokj Jeanne nasuwa jej niedobre przypuszczenia. Tamta powiedziaa
midzy innymi:
Musiaam pani sprowadzi... nie mog mu niczego odmwi.
U Langera byo dosy peno, orkiestra graa tango. Inspektor Colombin,
we fraku, z biaym gorsem, rozchylajcym si lekko na porosej rudym
wosem piersi, nalewa sobie szampana po skoczonej kolacji. Podnis
si, bardzo wytworny, i pomg usi paniom. Carlotta spojrzaa mu
prosto w twarz. adna dziwka" pomyla i umiechn si. Znaa ten
rodzaj mczyzn. Tak czy inaczej, musi jak najprdzej wycign od
niego, o co chodzi. Przyja wycignity w jej stron kieliszek i odezwaa
si:
Czy zechce mi pan powiedzie, o co chodzi?
Colombinowi nie spieszyo si. Sprawa jest delikatnej natury. Nie wie,
czy moe mwi przy pani Cartuywels... Ale tak. Jednake... Carlotta
nalegaa. A wic? Czy by
446
troch pijany? Moliwe. Oczy mu byszczay. Zwrci si nagle do
Jeanne:
Zostaw no nas, ty...
Tamta bardzo blada podniosa si. Po co ta caa inscenizacja?
Jeanne Cartuywels poprosia o paszcz. W kadej najdrobniejszej nawet
rzeczy posuszna bya temu czowiekowi. Ze cinitym sercem zostawia
go z pani Beneduce, ale co robi? Czego mg chcie od tamtej? Nie
wtajemnicza jej w swoje sekrety. Jak mia ochot na tamto, dawa jej po
prostu znak i szli do hotelu. Musiaa spenia wszystkie jego fantazje, a
fantazji nie brakowao inspektorowi Colombin. Nigdy aden mczyzna
nie zmusza jej do rzeczy rwnie wstrtnych. Czasem, kiedy o tym
mylaa, Jeanne robio si niedobrze. I wci jej grozi, e powie o
wszystkim Karolowi. ya w cigym zamcie, w ktrym by lk i
obrzydzenie do siebie. A wszystko przez t star, zapomnian histori.
Moe Karol byby jej wybaczy, gdyby mu opowiedziaa od razu. Ale
przerazia si w pierwszej chwili, ulega inspektorowi, byle tylko nie
przyznawa si do winy. Co za gupota! Teraz nie moga si wydosta z
tych trybw kamstwa i ohydy. Sza pod kasztanami Pl Elizejskich. Te,
ktre miay kwiaty czerwone, cikie, osypujce si ju w lipcowym
upale, zdaway si krwawi na Jeanne. Wzdu alei, koo budek, ludzie
rozmawiali nachylajc si do siebie. Widziao si k...y bardzo
wymalowane. Jaki mczyzna o ndznym wygldzie i stary zacz i za
Jeanne. Spostrzega to i przypieszya kroku, przesza tam, gdzie latarnie
wieciy jasno. Pary by pikny, rozmarzony i znuony, a smuga wiata
od koni Marly a do Etoile miaa dwuznaczn wymow zmysowego
wezwania. Mimo upau Jeanne draa... Na placu de la Concorde
zawahaa si. Pniej wolnym krokiem skierowaa si na bulwary.
Passage-Club" cign j. Co inspektor robi z Carlott? Baa si zada
sobie to pytanie. Czua si winna, e poredniczya w tej historii. Kiedy
sobie wypi, Colombin nie by dobry.
Wszystko to dlatego, e zeszej zimy, jak bya w ciy,
447
ukrada co w Galeries Lafayette". Idiotyczna historia. Nie miaa ju
pienidzy i nagle nieprzeparta chtka na torebk. Pomylaa, e to
mogoby zaszkodzi dziecku, jeeli nie zaspokoi tej chtki. Bya sama
wtedy, opuszczona. Zaprowadzono j na posterunek przy ulicy Chaussee-
d'Antin: historia banalna, oni tam mieli takich zodziejek do wyboru, w
komisariacie przy ulicy Chaussee-di'Antin! Ich specjalno. Dyurna
policjantka zrewidowaa j. Nic oprcz torebki. Ale na ledztwie by te
facet, ktry j przyprowadzi, Colombin. Nigdy jeszcze nie spa z kobiet
w ciy. Interesowao go to. Co za chodzce plugastwo z tego czowieka!
Kaza j zwolni, jak podpisaa jaki papierek. Tak zazwyczaj robiono.
Do sdu kierowano tylko recydywistki, inaczej nie starczyoby
trybunaw. Kiedy zobaczya go znw tamtego wieczoru w restauracji, z
Karolem, wiedziaa, e wszystko zacznie si od nowa. Ile on mia takich
kobiet jak ona? Chwali si, e dziesi. Lubi te bi. To jeszcze nie byo
najgorsze. Mj Boe, dlaczego zgodzia si przyprowadzi tamt kobiet
do Langera? Jeanna siada u Pousseta i czekaa na Karola. W wyciciu
sukni czua zawieszony na cienkim zotym acuszku medalik ze witym
Krzysztofem, jak urgliwy wyrzut sumienia.
x
Lipiec lni jak zakochane zwierz i miasto, obolae jeszcze od
haaliwego ruchu dziennego, zdawao si potrzsa gow pod gbokim
brzemieniem lici. wiata plamiy wod niby omyki. Byo parno. Jaka
ebraczka w zgrzebnym ptnie, w ktrym tkwiy jeszcze wspomnienia
dbe somy i kurz starej skry, wycigaa okrutny szkielet swych
palcw, na ktre nie mona byo patrze. Od czasu do czasu jaki
przechodzie szuka niecierpliwie po kieszeniach, a z achmana ludzkiego
cinitego pod porcz mostu wydobywa si wtedy rodzaj melopei.
Zajmowaa to miejsce rwnie naturalnie jak Luwr swoje, a z wiksz
godnoci ni uliczne pisuary. Ile moga
< 448
zarobi dziennie t ciekaw, t ohydn prac? Sowo praca zawirowao z
lekkoci muchy w gowie mczyzny, ktry by godny. Wydaje si, e
to atwo ebra, a tymczasem akurat! Obojtno przychodzi dopiero z
czasem, w miar powtarzania, zupenie tak jak wprawa fryzjera w
manewrowaniu rurkami, jak czysto nut osiga tenor wiczc gamy...
Noc nabieraa aksamitnej mikkoci ramienia. W powietrzu bya jaka
absurdalna tsknota, most dra pod owietlonym ciarem autobusw.
ebraczka musiaa by lepa; wygldaa jak kto, kto si zdziwi. Moneta,
rzucona jej przez modego czowieka o nieprzytomnym wzroku, ktry
przemkn chykiem, leaa w wycignitej doni, ktra dugo musiaa
zaciska si wok niej, bo byo to pidziesit centymw. Obserwator tej
sceny mia przy sobie siedem su, ani jednego wicej. To zdrobnienie
soca na drcej doni przyprawio go o zawrt gowy i nasuno myl o
'morderstwie z caym jej orszakiem racji wystarczajcych.
To mieszne, a jednak bardzo proste. Zamordowa bogacza nie
przychodzi nam do gowy, ale ndzarka, ktra tak lekko zarabia na chleb,
to czowieka kusi, jakby mie do wymiecenia. Czyje gosy krzyoway
si nad Sekwan, jacy ludzie i znw jacy ludzie, a potem dugie
milczenie. A tam w dole, w mroku wody, zatuszczone papiery i na pewno
tum topielcw.
Z szelestem swych moja pani" przesza jaka para kumoszek, a ich
suknie byy troch jak ze redniowiecza. Czy w redniowieczu byy psy, a
na murach zakazy podnoszenia apy, z ktrych one ju wtedy nic sobie nie
robiy?
Po prostu Armandowi nie chciao si ju y. Tak jakby z zapadniciem
nocy wyzby si powoli tej zajadoci w wykonywaniu niezbdnych
gestw, machinalnych grymasw istnienia. I po c tak si szamota?
Nikt go o to nie prosi. Pienidz, jak przyczajone zwierz... to brzmiao jak
aciski wiersz. Zawsze myla, e waciwie mona by raz z tym
skoczy. Ale jednoczenie nie byo to zbyt realne, raczej pewien odcie,
pewna pochyo myli.
449
Pienidz jak zwierz... Bardzo trudno jest ebra, ale nie je te nie jest
atwo. Znw trzeba bdzie czeka na godzin Hal. Trzeba bdzie czeka
na kapust, marchew, truskawki wysypujce si na serce Parya i z jednej
strony mczyzn krzepkich i bezlitosnych, a z drugiej rzd ndzarzy
brudnych i zaknionych. Spojrza na ebraczk i przypomnia sobie kt
niedaleko jatek, gdzie kiedy obudzi si rano, jaki Polak, blady jak
jutrzenka, iska wszy.
Kiedy czowiek jest godny zim, bo ja wiem, to naturalne. Ale w te dni
spotniae i parne to przekracza mono zrozumienia odka. Armand
szed w kierunku lewego brzegu, niosc ze sob swych siedemnacie lat,
swoj wcieko i, pord tego wszystkiego, poczucie swojej siy. Jaka
kobieta, ktra pieszya si w stron Comedie Francaise, spojrzaa na
niego. Przypomnia sobie, e od wielu ju dni si nie goli. Mia takie
uczucie, jakby wosy sterczay mu na uszach. Przypieszy kroku.
Przysza mu naga ch zobaczy Szko Sztuk Piknych. Pobieg tam jak
kto, kto si boi spni na wane spotkanie w interesach. Wszystko w
porzdku; staa na zwykym miejscu. I dalej do dworca d'Orsay czy
zawrci pod prd rzeki, jak pod prd myli? Czu w kieszeni swj skarb:
siedem su, ktre ciska w palcach. Rozmyla, na co przeznaczy t
fortun. Co chwila zmienia projekty jak kobieta, ktra splata i rozplata
warkocze... Zachichota na to porwnanie i pienidze podskoczyy mu w
palcach. To smutne, e tak dziurawi te su.
Ta cz Parya ma w sobie jak dziwaczn wielko, w ktrej jest co z
trupa. Istoty ludzkie przypominaj tu troch robaki na jednej nodze.
Szybkie pojazdy unosz ludzi, ktrych twarzy nie wida, ale ktrzy
przybieraj jakie pozy. Czasem s to zakochani albo wojskowi.
Rnorodno ywych stworze, gdyby tak mie czas zastanowi si nad
tym, okazaaby si zdumiewajca, podobnie zreszt jak ich zapach czy
nieelegancja plecw, ktre widzimy przed sob na chodniku.
Jaka rozmowa w mroku:
Trzy lata... to tak, jakbym ci tracia na zawsze...
450
Nie bd niemdra, najdrosza, s urlopy, a zreszt Nancy nie jest
przecie na kocu wiata!
A ja ci mwi, e czuj, e koniec midzy nami...
Nie kochasz mnie ju?
Och, mj maleki, mj maleki!
Na pocztku schodw, zwrcona ku bulwarom nadbrzenym, gdzie pi
ludzie w achmanach owinici gazetami, bez butw, para zakochanych
bya jak kotwica wczepiona w niepewne dno zatoczki. Armand zobaczy,
e oboje byli niewiele starsi od niego. Dziewczyna powtarzaa:
Trzy lata... trzy lata...
Dla tych dwojga Trzylatka to nie bya polityka. Przyszy mu nagle na
myl koszary i pomyla: ,,Zacignij si!" Jego nie zatrzymywaa adna
kobieta. Po c wic walczy? Zawstydzi si zaraz i otar pot z wargi,
nad ktr sypay si wsy. Zahaczy o zakochanych, przycisnli si do
siebie, a chopak zmierzy twardo wzrokiem tego wczg.
Wlk si teraz brzegiem rzeki. Mosty, widziane z dou, podobne s do
mczyzn w koszuli, bez adnej godnoci. A pod nimi rojowisko
rozpaczy. Starcy, odpadki wielkiego wiata, ludzie modzi i tragiczni jak
nie wykorzystana sia, dwuznaczne cienie prostytucji najniszego rzdu,
nagle jaka staruszka, skrupulatna jak prowincja, w czarnym kapeluszu i
ze skadanym krzesekiem... Kada z tych postaci jest punktem dojcia
jakiej dugiej, pospolitej historii, ktra nabiera akcentw wielkoci w
momencie, gdy siga dna. Jak elazne donie arkady mostw splataj
ciemne palce nad wod, dla wszystkich tak kuszc. Armand o mao nie
wszed na jakiego mczyzn o. wygldzie robotnika ziemnego; spod
pasiastej trykotowej koszulki wida byo ramiona nagie i skate, wsy
chrapay na bruku; czy by pijany, czy tylko zmogo go zmczenie? Przed
nim Sekwana rozchylaa piersi wok la Cite, gdzie od strony
Samaritaine sapn gono holownik. Armand znw pomyla o
koszarach. Czy nie lepiej tam sprzta wychodki, ni bi si w Halach o
kawaek pora
451
czy li kapusty? Ktrej nocy w Lasku Buloskim o mao nie zabraa go
stra, a jak spa kiedy w rowach fortyfikacji, na granicy Levallois,
obudzi go haas i krzyk kobiety i uciek nie miejc spojrze nawet, co
si dzieje, kogo morduj. Ju wtedy zwraca oczy w stron tej bezpiecznej
przystani wojskowej, ktra wznosia si, czarna, nad rozgrywkami
sutenerw.
Za siedem su mona by jednak dosta kawy i chleba. A co potem?
Armand obraca w palcach swj skarb jak skpiec. Nie chcia go ani
napocz, ani za bardzo naruszy. Duo mu z tego przyjdzie, jak zostanie
mu jeden su na przykad. Oblicza. Chciaby umy sobie zby, podarowa
kwiaty jakiej dziewczynie, eby si umiechna. Jego mikki kapelusz
zwraca uwag; byo to wszystko, co zostao mu z czasw, kiedy nalea
do towarzystwa. Niedaleko Saint-Michel jaka chuda gidia, z go gow,
w jasnej bluzce i z ma torebk podesza do niego spod drzewa, o ktre
bya oparta. Moga mie po pidziesitce, aksamitka podtrzymywaa
szcztki szyi, czarna noga pod rozcit sukni bya moe obiecujca.
Pozwoli si jej zbliy; gos miaa zachrypy i niski, stara si brzmie
mikko, jak drzwi, kiedy staramy si otwiera je bez haasu.
No, liczny bruneciku, nie chcesz uly sobie ze mn? Znajdowa si
w takim momencie, e byby si pewno kocha na ziemi z t kreatur,
ktra nie cieraa szminki od czasw Faszody.
Jestem goy wyzna. Cofna si gwatownie jak czowiek godny
przed' ndz.
G....! burkna tylko i odesza.
Zauway wtedy, e przednie zby ma wybite. Bezrzsa, z uczernionymi
powiekami, o trzscych si rkach, wygldaa przeraliwie i odraajco.
Odczu nagle bezsensowny bl na myl, e odchodzi, jedyna istota, ktra
odezwaa si do niego od nie wiedzie kiedy, jedyna istota, ktra spojrzaa
na niego jak na mczyzn, i wycign rk, eby j zatrzyma.
<; 452
Nie ruszaj! burkna. Nie dla psa kiebasa!
Zabieraa swoje poladki z monstrualn godnoci.
Noc przecigaa si, bez gwiazd. Byo parno, jakby miaa nadej burza.
Przeszed jaki flik, podejrzliwy. Nawet pies zlk si Armanda, kiedy
chcia go pogaska, i uciek warczc. Mody czowiek nie mg uwolni
si teraz od obsesji. Piersi jak poyskliwe jagody, biel brzucha i ten nagy
bezwad... Moe powinien by jednak pj za t star k...? Powiedziaby
jej, namwi, co jej to szkodzio? Raz moga z litoci. Mia siedemnacie
lat i nie by chyba taki brzydki, chocia nie ogolony... Zazwyczaj nie braa
chyba wicej ni dziesi su.
Zawrci z nieokrelon nadziej, przyglda si uwanie cieniom.
Przeszkodzi jakiej parze mskiej, ktra zacza rozmawia o pogodzie;
w mroku kto zapali papierosa. Troch dalej wydao mu si, e poznaje
sw niedawn rozmwczyni, staa z jakim grubym mczyzn o
okrgych ramionach, ktry wyglda na policjanta. Gdzie koo ulicy
Saint-Jacques wszed z powrotem na bulwar.
xi
Zwierz obrcio si w cikiej pocieli, kiedy Carlotta zeskoczya na
podog. Klasyczny pokj hotelowy. Inspektor Colombin nie wyglda
piknie w ku. Ramiona poronite mia powymi wosami, ktrych
kpki sterczay mu jeszcze na opatkach. Blade cielsko leao bezwadnie,
a nos wcinity by w poduszk ze szczeglnym uporem zwierzcia, ktre
sobie ulyo.
Carlotta, w samej tylko koszuli, zbieraa rzeczy i przeszed j dreszcz na
widok spodni na krzele, ktre zachoway jeszcze ksztat poladkw
policjanta. Sycha byo chrapanie, a nad wszystkim unosi si zwierzcy
zapach mimo otwartego okna, ktre nie do wpuszczao powietrza przez
aluzje. Carlotta nie moga pozby si ohydnego wraenia brudu.
Idiotyczne: mia j ju niejeden. Ale ten, ze swoimi wymaganiami!...
Wypukaa usta,
453
z dziwnym uczuciem w stosunku do zimnej wody. Z poduszki rozleg si
gos:
Zbierasz si ju, licznotko? Nie odpowiedziaa; zapacia, prawda? To
wystarczy. Kiedy ju bya w otwartych drzwiach, Colombin krzykn co
za ni. Jakie nieprawdopodobne wistwo odnoszce si do tego, co
byo... Carlotta odwrcia si z nienawici:
Tego ju troch za duo!
Czego? Czego? zapyta i unoszc swj ciki tuw starzejcego
si byka zwrci w stron kobiety rozemian gb. Do zobaczenia,
kotku! A pamitaj, e jak bdziesz stroi fochy, twj bubek znajdzie si u
Deiblera!
Co? Wic ten ajdak zamierza szantaowa j dalej? Jedna noc nie
wystarczy? Poczua, e robi si jej sabo. Trzasna drzwiami. Czekaa na
ni noc, Pary i wasne myli. Sza duszy czas, zanim si zdecydowaa.
Wychodzc od Langera odesaa auto. Przypomnia jej si may bar,
niedaleko, w stron Pigalle, gdzie wstpowaa za czasw ulicznych.
Miaa ochot na kieliszek mocnego koniaku. Posza wic do tego
schronienia z dawnych, niedobrych dni. Zastaa sporo nieznajomych, ale
kasjerka wykrzykna:
Patrzcie! Karolina! i Carlotta siada przy stoliku z mczyznami
dawnych towarzyszek. Napi si czego. Woda z kranu nie usuna tego
zapachu szakala. Gdzie by teraz Edmund?
Edmund zjawi si w klubie po wyjciu Carlotty. Pedro powiedzia mu, e
wysza z on krupiera. Pan Karol nic nie wiedzia, Jeanne nic mu nie
powiedziaa. Powinna by na dole, u Pousseta. Edmund zacz gra i
przegra. Przyszed poprosi Carlott o pienidze: bez niej w jaki sposb
pozbdzie si Colombina i Aleksandra? Ten ostatni, ze swym olbrzymim
nosem, ktry wystercza spomidzy brwi, przyglda mu si ironicznie.
Edmund, zdenerwowany, udawa, ze nikogo nie widzi. Kiedy odszed od
454
stou, wpad prosto na pasera, ktry z najuprzejmiejsz min ucisn mu
do:
Dwa tysiczki, jutro, doktorze, albo wygadam. Lew rk przecign
po szyi. Szanta si odwrci, oto wszystko. Carlotta nie wracaa.
Oblewa go pot. Wreszcie nie wytrzyma, zszed do Pousseta. Pani
Cartuywels siedziaa tam czekajc. Na widok Edmunda westchna,
skrpowana. Co ona mu powie? Okropno! Bya sentymentalna:
Edmund i Carlotta stanowili dla niej par idealnych kochankw,
wcielenie szczliwej mioci. Czego dopucia si przeciwko temu
licznemu chopcu, prowadzc jego kochank do tamtego potwora?
Mwia sobie, e moe nie wyniko z tego nic zego... Ale kama...
Nie powiedziaa nie wiem. Pewnie wrcia do domu. Wstpiam
po ni, eby mie z kim porozmawia o moim maym...
Wyrway si jej te sowa i poczua si nieszczliwa. Co ona zrobia
najlepszego! Miesza Dzidziusia w te paskudztwa? eby tylko nie
przynioso mu to nieszczcia!
Nazajutrz rano Edmund popdzi na bulwar Bineau. Nie zwaajc na
konwenanse Carlotta przyja go w sypialni. Bya jedenasta, miaa u
siebie Babette, manikiurzystk, ktr odesaa na d. W rowym
kimonie na dugiej nocnej sukni, w rozpuszczonych wosach i z
podkronymi oczami Carlotta bya pikniejsza ni kiedykolwiek. Ale nie
o to teraz chodzio. Nie dopucia go do sowa.
Nie musisz mwi, wiem ju... Co zrobisz? Musisz wyjecha. Do
Belgii... Widziaam si z inspektorem Colombin.
Ach, tak? Ty te? No i?
Najwaniejsze twoja skra, mj miy... O reszcie pomylimy pniej...
Ale nigdy w wiecie! Wystarczy dwa tysice frankw...
Przez chwil bawili si tak w ciuciubabk. Wreszcie Edmund zrozumia:
Colombin wmwi Carlotcie, e on, Edmund, naprawd zamordowa star
Beurdeley, eby pospaca dugi karciane... wytumaczy jej wic natur
455
tego szantau, powiedzia o Aleksandrze i co z tego wyniko. Ach, tak!
Carlotta zazgrzytaa nagle zbami z wciekoci: przypomniaa sobie noc.
Nabra j, dra! Opowiedziaa rzecz ca Edmundowi, bardzo prdko, w
sowach tak dosadnych, e dotkny nawet takiego jak on cynika.
Carlotta! Z tym flikiem! To gorsze ni z jego wasnym ojcem... Jkn.
Godzio to w jego msk godno. Powiedzia jej to. Parskna mu
miechem prosto w nos.
Gwid na twoj godno... ale on mierdzia acetylenem, rozumiesz?
Byabym go zamordowaa...
Ze zami w oczach Edmund o mao nie zapomnia z tego wszystkiego o
najwaniejszym. Dwa tysice frankw dla Aleksandra. Co robi? Carlotta
nie miaa. Naprawd? Czy ty zdajesz sobie spraw, co to dla mnie
znaczy? Czy zdaj sobie spraw? A dla kogo w takim razie wytarzaam
si w tym gnoju? Pan by chcia, ebym poprosia o pienidze Jzefa
Quesnel? A dlaczego by nie? Dlatego, e jest chory, e nie mog i do
parku Monceau, e musiaabym mu o wszystkim powiedzie, e... e nie
chc sprawia mu blu, wiesz? Edmund wcieka si: co on robi z fors,
ten stary skpiec? Zabraniam ci tak mwi!
A jak mnie zaaresztuj! Paka.
Ciemiga, jak inni. Wielka mi rzecz, mczyni. Jedn mia tylko
przewag. W ku. Chocia tyle.
XII
Po wyjciu Edmunda (wpad na pomys, eby pod pierwszym lepszym
pretekstem poyczy od Jakuba Schoelzera) Carlett ogarna nagle
panika. Odprawia Babette, eby mc si dobrze zastanowi. Manicure
zrobi kiedy indziej. Z tego wszystkiego zapomniaa, e pogrki
Colombina dotyczyy i jej take. Mwi, e doniesie Quesnelowi. Jak ona
z tego wybrnie? Czy bdzie musiaa znosi tego flika, eby unikn
katastrofy? Ogarna j ch mordu. Nagle przypomniaa sobie o
Gresandage'u: na Edmunda nie miaa przecie co liczy.
Telefon odebraa Eliza. Nie. Ryszarda nie ma. Co
456
sycha u drogiej pani? O, przepraszam, zdaje si, e wanie wrci.
Oddaje mu suchawk. Halo! Tak, to ja. Natychmiast? To bdzie troch
trudne. Po raz pierwszy w yciu Eliza bya zazdrosna. A, skoro tak, a to
co innego. Ale, Rysiu, niadanie na stole. Daje spokj, tu chodzi o
Quesnela... Sucham? Nie wierz ci. Nie dosyszaem, droga pani? Ale
nie, nie, zapewniam pani, ona sama kae mi i... Rysiu, bagam ci.
C to znowu, scena? Zaraz bd u szanownej pani. Midzy t rozmow a
trzaniciem drzwiami nie pady nawet i trzy sowa. Ale cae lata
maestwa rozdary si jak ptno i Eliza zrozumiaa, e stracia to, co
cenniejsze byo od ycia. Wglarzu! Chciaa si modli, ale znajdowaa
same tylko sowa niemdre i codzienne. Opara o szyb czoo, wypuke i
zamylone. Zobaczya Ryszarda, na dole, midzy samochodami,
niezdecydowanego. Wpadnie pod co!" pomylaa. Woa takswk.
Kiedy Gresandage zadzwoni przy furtce, Carlotta sama mu otworzya,
uprzedzajc suc. Zabraa go do ogrodu. Ubrana bya byle jak: suknia z
dwoma wolantami, zielona w biay dese, rozpita u dou, tragiczna,
rkawy pdugie z biaego mulinu, we wosach upitych popiesznie
zielona wstka. Oczy miaa podbite, usta jej dray. Wzia do
Ryszarda i przycisna j do piersi. Jemu wiat zawirowa. Ale co jej
byo? Czu, jak prdko bije jej serce... W altance opowiedziaa mu jednym
tchem o wszystkim. Czu, jak ziemia usuwa mu si spod ng. C on o
niej wiedzia w gruncie rzeczy? Umieci j tak wysoko. Miaa kochanka!
Nie Quesnela. Kochanka! Ta rewelacja przesaniaa wszystko inne. Nie
okamywaa go przedtem, ale krya przed nim prawd. Kochaa tamtego?
Ale w kocu nie o to teraz chodzio. Czy to nie s jakie bajki, Carlotto?
Intryga bya zbyt skomplikowana, eby Ryszard mg si w niej od razu
zorientowa. Edmund, Colombin, pani Beurdeley... Co ja mog mie z
tym wszystkim wsplnego?
Musi mnie pan ratowa powiedziaa i obja szyj Ryszarda swymi
biaymi ramionami, i spojrzaa na niego
< 457
wzrokiem jak najbardziej szalonym, bliskim zawrotu. By tak zbity z ng
caym tym botem, szalon zazdroci, ktra go ksaa i w ktrej miesza
si Edmund i modo, Quesnel i pienidze, inspektor Colombin i
plugastwa, czu si tak cakowicie zdezorientowany, e przytuli do
siebie, jak ma dziewczynk, t kobiet, ktr by pijany, zanurzy palce
w jej wosy i dopiero, kiedy krzykna lekko:
Ryszardzie, co pan robi? zda sobie spraw, e ugryz j w usta.
Byli w altance.
Jest tylko jedno wyjcie powiedzia zwrci si wprost do
prefektury. Ale w takim razie trzeba uprzedzi Quesnela, bo jak nie, to
kto obroni pani przed doniesieniem? A co do tego modego czowieka...
Zamkn gorzkie oczy. Zastanawiam si w tej chwili, czy to nie
bdzie mier dla Quesnela?... Jak on to przyjmie, Carlotto?
Nie wiedziaa, potrzsna gow, bya zmczona tym wszystkim. Jeeli i
Ryszard te nie moe jej obroni... Na ganku ukazaa si suca. Telefon
do pani. Carlotta pobiega alej. Gresandage zosta sam, z ca t
zaskakujc histori i z niewyranym obrazem Elizy, opuszczonej, i z
nag wiadomoci, e kocha inn. Straszne! Wszystko walio si w
gruzy, dla wszystkich...
Telefonowa Colombin. Ju j mczy. Dopiero co si przebudzi, nie
dawa jej nawet czasu odetchn. Umyli sobie widocznie zosta
sutenerem tej kobiety, ktr utrzymywa jeden z najbogatszych ludzi
Francji. Trzeba byo zyska na czasie. Bdzie u niej za chwil. Ona
wychodzi? No, jeeli nie chce, eby jej bubkowi przytrafio si
nieszczcie... Zdobya si na to, eby odoy suchawk.
Koo trzeciej po poudniu inspektor Colombin wstpi, jak co dzie, do
Brise-Bise's Baru", gdzie Jeanne Cartuywels czekaa na niego na wszelki
wypadek. Jeanne bya bliska obdu. Znw zbierao si na burz. A poza
tym przez ca noc pani Cartuywels wyrzucaa sobie, e popenia
zbrodni przeciwko mioci. Baa si dowiedzie, co Colombin zrobi z
Carlott. A jednoczenie przez jakie dziwne pomieszanie uczu
doznawaa jakby gniewu, ona,
. 458
ktra nienawidzia inspektora, ktra pakaa za kadym razem, kiedy od
niego wychodzia, z powodu Karola, biednego Karola, ktry niczego nie
podejrzewa. Czua si upokorzona, postarzaa, omieszona. I winna.
Zamwia stout i sta teraz przed ni, czarny jak kawa.
Kiedy inspektor wszed, bardzo zdobywczy, w panamie wojowniczo
przekrzywionej, w spodniach w prki, z trudem mieszczcych w sobie
jego uda wyzywajce i opase, ze zotym acuszkiem od zegarka
wpitym z jednej strony w butonierk, a z drugiej w kieszonk od
kamizelki, Jeanne zrozumiaa od razu, e nic nie zostao jej oszczdzone.
Usiad obok niej na kanapce i uszczypn j bardzo mocno w pier. Nie
krzykna, zwrcia ku niemu swe wielkie, dziwne oczy.
I jak powiedziaa ta Carlotta?
Zachichota, mlasn jzykiem, pochyli si nad stoem i powiedzia:
Co pijesz? Stout? Chce mi si pi. Wychyli poow szklanki. Jeden
absynt! zamwi. Milczenie mieszao si z upaem.
Interes pierwsza klasa podj po chwili. Dziewczynka z ogniem
i zna si na rzeczy, jednym sowem d..a na pokaz. Nie taki flak, jak u
ciebie.
Przeszed sam siebie w przechwakach, spronociach i wistwie. Lubi
popisywa si swoj mskoci przed kobietami. To go podniecao.
Zamwi drugi absynt. Zacz snu plany. Co zrobi z Carlott, jak bdzie
j trzyma w szachu obaw przed Quesnelem itd. ...
A mody czowiek? zapytaa Jeanne. Rozemia si gono.
Mody czowiek? Zostawiam go bandzie Aleksandra. Powiem, e nie
dao si nic zrobi, i ju oni si go pozbd. U nich to idzie raz dwa.
Pamitasz, jak bya ta strzelanina w pasau de 1'Opera, przed tylnym
wejciem do klubu? To by Brazylijczyk, ktry oszuka Aleksandra na
klejnotach... Och, nie ma co prawi moraw! Jakby tamten by w
porzdku, nie byliby go ostudzili; rachunki trzeba zaatwia... Ju ja si
prdko pozbd tego ptaszka.
Mj Boe! Jeanne Cartuywels bya przeraona. I to ona,
459
przez swoje tchrzostwo, rozptaa to wszystko. Edmund jest taki adny!
Gdyby Dzidziu mg by taki kiedy! Edmund to by rycerz z bajki,
idealny kochanek, pikny ksi. I jeszcze dzi wieczr zabij go, kto wie,
moe przy wyjciu z klubu. Jak go uprzedzi, eby nie przychodzi?
Musisz przyzna, Jeanneton, e mam szczliw rk. Ju od dawna
ledziem t Carlott. Och, proszono mnie, ebym j mia na oku! Jeden
stary klient, z ktrym miaem do czynienia w zwizku z pewn histori z
narkotykami, przed paroma laty. Facet z giedy. Ma jakie interesy z
gociem, ktry utrzymuje t donzell, i stosunki midzy nimi ochodziy
si ostatnio. Mam wraenie, e liczy na to, e pewne rewelacje mog
zrobi wraenie na tym bogatym staruszku. Dostarczyem mu informacji
o smarkaczu. Wic jak nie tak, to inaczej mam bubka w rku...
Jeanne Cartuywels le si czua, bardzo le si czua, ta duchota. Pjdzie
do domu. Moe to dlatego, e zblia si jej czas... Przy okazji usyszaa
jeszcze jeden sony dowcip. Kiedy wstaa, grzmotn j w krzye. Z
czystej przyjani: triumf nastraja go serdecznie.
XIII
Zapada ju wieczr. Gresandage wci jeszcze by przy bulwarze Bineau.
Od wielu godzin gra rol powiernika, dziwacznie przeplatan
pocaunkami, ukradkowymi jak wyrzuty sumienia. Prawie z wszystkich
r opaday patki. Spokj by zupeny. Kiedy usysza gos Jeanne,
Ryszardowi wydao si, e ni. Mwia co ze wzburzeniem do sucej i
zobaczyli, jak sza szybkim krokiem od furtki, w szarej sukni i kapeluszu
podobnym do olej czapki, z aksamitu i somki, wedug nowej mody.
Nie poznaa Gresandage'a: od razu zrozumiaa, e moe przy nim mwi.
Adresy da jej Pedro, w klubie. Pana Barbentane nie zastaa w hotelu,
wic przysza... Za adn cen nie mona dopuci, eby wrci do klubu,
460
zabij go. Co takiego? Carlotta wzita j za ramiona i potrzsna. Rola,
jak poprzedniego dnia odegraa Jeanne, nie usposabiaa jej przychylnie
do tej kobiety wstrzsanej histeri. Uderzy j jednak nieprzytomny wyraz
Jeanne, posadzia j na krzele. I wtedy pani Cartuywels wybuchna
kaniem.
Twarz miaa w doniach, kapelusz przekrzywiony. Nie mona byo nic z
niej wydoby. Sowo Dzidziu" przemykao jej przez palce.
Nic z tego nie rozumiem powiedziaa Carlotta.
Niech pani pozwoli szepn Ryszard ja z ni pomwi.
Ze sodycz, ktrej nikt by si po nim nie spodziewa, pan dyrektor
departamentu obrotu pieninego rozsun donie z tej twarzy zmienionej
od ez.
Jeanne powiedzia nie poznaje mnie pani? To ja, Ryszard,
pamita pani, Ryszard, Ryszard...
Jeanne znieruchomiaa: zdawaa si sysze jakie odlege gosy. Ryszard?
Spojrzaa najpierw na Carlott, potem na nieznajomego. Jakby
rozprostowywaa jaki zmity papier. W czterdziestoletnim mczynie z
trudem odnajdywaa rysy dwudziestolatka.
Och powiedziaa Ryszardzie! I na chwil w sercu obecnego
dramatu dramat miniony sta si silniejszy ni czas. Ryszardzie
powiedziaa jacy my bylimy szaleni!
A potem wrcia do ycia i do wiata, i do tej okrutnej rzeczy, ktr miaa
w sercu, i zacza pojkiwa z okciami przycinitymi do ciaa, a tylko
donie podnosiy si i opaday, drce, wybijajc takt o kolana, jak to
robi bardzo stare kobiety, kiedy czuwaj przy umarych.
Och jczaa to ja, to ja go zabiam! Powinnam bya zawie mu
medalik, a nosiam go na piersiach. wity Krzysztof czuwa nad nim.
Wczoraj, jak posuchaam tamtego, zdradziam pani, och, zdradziam
pani! I wity Krzysztof opuci dziecko!
Czy bya obkana? Carlotta i Ryszard spojrzeli na siebie. Tamten
szepn:
461
Jeanne, Jeanette, przypomnij sobie... Co si stao? Jeste u przyjaci!
Wida byo, e ich nie poznaje. Kapelusz o wielkich uszach chwia si
komicznie na jej gowie.
wity Krzysztof wrzuci dziecko przez okno do wody! Zabiam moje
dziecko! Dzidziusia, mojego malutkiego Dzidziusia!
Carlotta, zaniepokojona, uklka obok niej.
Przecie Dzidziu jest zdrw, droga pani. Dlaczego?
Jeanne zacza grzeba w torebce i razem z mokr od ez chusteczk
wyja z niej depesz, prawie ju nieczyteln, zmity strzp paczu.
Dziecko zmaro tej nocy co robi z pogrzebem Dufour"
odcyfrowa z trudem Gresandage.
wity Krzysztof pakaa matka wity Krzysztof nas opuci, to
moja wina, moja wina, bardzo wielka wina. To ja zabiam Dzidziusia tej
nocy, tak jak oni zabij teraz pani chopca. Ryszardzie! Co pan tu robi,
Ryszardzie? Dzidziu nie yje! Mj Dzidziu!
Pltaa ze sob trzy rne tematy: dziecko, ktre zmaro z jej winy, tam w
Charentes, mio sprzed lat dwudziestu, odnalezionego Ryszarda, i
puapk w pasau de 1'Opera, Brazylijczyka, Colombina, Edmunda,
Aleksandra. Nie mona si byo zorientowa w tych sowach penych
patosu. Ryszard i Carlotta porozumieli si midzy sob. Ze wzgldu na t
niejasn grob trzeba byo, eby opowiedziaa o wszystkim. Wzili j
midzy siebie i starali si uspokoi. Lecz ledwie wycignli z niej jaki
strzpek, wracaa myl do dziecka:
Dzidziu, Dzidziu! i otrzsaa si z nich, jakby przeszkadzali jej
rzuci si w morze... Powoli jednak nitka prawdy wypltywaa si z jej
sw. Wyjrzay pogrki Colombina. Naleao dziaa szybko.
Niech pan idzie powiedziaa Carlotta do Ryszarda niech pan co
zrobi, eby tylko y. Niech pan zawiadomi policj, bo ja wiem!
A Quesnel? zapyta Ryszard. Spucia gow.
462
Trudno szepna. Gresandage wytumaczy to sobie po swojemu.
Dobrze powiedzia id do parku Monceau. Zanim odszed,
spojrza na obkan, ktra koysaa si w trzcinowym fotelu. Na
nieszczliw Jeanne, odnalezion i utracon. Caa jego modo. Caa
czuo jego modoci. I pomyle, e spotyka j w chwili, kiedy nie
potrafi nawet cierpie z tego powodu ani tskni za ni. Jakie zawie jest
ycie! Zostawia te dwie kobiety, eby ratowa jakiego nieznajomego
modego czowieka, swego rywala. Nie myla nawet o Elizie. O Elizie,
ktra czekaa na niego przy ulicy de Passy, ze mierci w sercu.
xiv
Jak to mio widzie pana znw na nogach, drogi przyjacielu!
Dzi na razie tylko w parku, ale jutro wyjd ju pewno. Jak wszystko
dobrze pjdzie, pojutrze bd na defiladzie w Longchamp.
Quesnel przyjmowa Wisnera na werandzie, przed nimi by ogrd, ktry
zdawa gubi si w parku Monceau. Quesnel nie wyglda nawet le,
schud troch, rysy cigny mu si od cierpienia. W gruncie rzeczy
Wisner czu si rozczarowany: sdzi, e bdzie to dusza choroba, i fakt,
e tak adnie postpuje wzgldem starego przyjaciela, odwiedzajc go
czsto, sprawia mu pewn przyjemno. Tymczasem okazuje si, e
niepokoi si na darmo.
W spokoju letniego wieczora popijali mroon lemoniad. Ile uroku mia
w sobie ten publiczny park, peen ludzi przyzwoitych i skromnych.
Bogactwo wydawao si tutaj niemal wsplnym dobrem, wszystkich, jak
soce. Boga cisza francuska, prawdziwy pokj... Czowiek zapomina o
tych cigych alarmach w prasie i w parlamencie.
Dzikuj niebu powiedzia Jzef Quesnel przymknwszy oczy
e pozwolio mi y w naszych czasach.
463
Moe nie wszystko jest jeszcze tak, jak by powinno, ale ostatecznie o ile
mdro ludzka gruje nad natur i dzikimi instynktami wikszoci! Kiedy
pomyl, e moglibymy urodzi si w innej epoce, ot, chociaby
Renesansu woskiego, takiego, jakim widzia go Stendhal! W epoce
sztyletw, trucizny i wadzy zbirw... Jakie to musiao by dziwne.
Wisner sucha z roztargnieniem. W gowie mia gied, ze wiadomoci,
znw, z jednej ze swych fabryk.
Czsto cign Quesnel mylaem o ludziach sprzed lat, ktrym,
w sumie biorc, przypada niegdy ta sama, Wisner, ta sama misja, co
dzisiaj nam... I majc w pamici, jak naduywali swej siy, bogactwa,
powiadaem sobie ze suszn, sdz, dum, e nie musimy lka si
porwnania z nimi w oczach Stwrcy, ktry nas sdzi: nie rzucamy
naszych niewolnikw murenom, nie wtrcamy nikogo do lochw, nie
odbieramy nikomu owocw jego pracy. ycie zagodniao. Dobrze jest
y.
Zamilk. Kady myla o swoim. I tak po chwili Wisner zacz mwi o
Bakanach:
Ostatnie wiadomoci s doskonae. Bugarzy bior w skr na caej
linii. Rumuni posuwaj si naprzd. Trzeba nawet uwaa, eby sprawy
nie zaszy zbyt daleko, bo w Sofii mogaby wybuchn rewolucja.
Ferdynand bdzie musia troch ustpi. W kadym razie dla nas widoki s
jak najpomylniejsze. Nasze kopalnie gotowe s do eksploatacji...
Quesnel nie podj jego tematu. Duma.
Przepraszam, Wisner przerwa rozmylaem wanie, e w
wielkich epokach, a kt mgby zaprzeczy, e nasza epoka jest wielka,
zawsze ludzie, ktrzy byli panami przemysu, byli te protektorami sztuki.
Medyceusze... Widzi pan, mam za sob chorob i wniknem gboko w
moje ycie. Wiele rzeczy blaknie w cierpieniu jak tapety w pokoju. Cae
ycie kochaem malarstwo i poezj i chocia wydam si panu mieszny...
tak, tak, ale w tych chwilach, kiedy tak ywo odczuwaem krucho
istnienia ludzkiego, pojem, e w gruncie rzeczy
464
na sztuce zaley mi bardziej ni na fortunie, ni na entuzjazmie
interesw... Musz panu pokaza obraz, ktry kupiem...
Obraz? Pan jest zadziwiajcy. Czowiek myli, e pan jest jedn nog w
grobie, a tu prosz! Kupuje pan obrazy!
Och, wie pan, chocia nie jestem wprawdzie ani Camondem, ani
Cognacq'iem, ani Rousselem, mam jednak swoj ma kolekcj... Tym
razem poszedem w wyborze dalej ni zazwyczaj. Rozwayem ostatnio
rozmaite rzeczy: byli malarze, o ktrych nie chciaem sysze, ich
poszukiwania, ich zuchwao irytoway mnie, bo ja wiem? A potem
powoli czowiek przyzwyczaja si jednak, odkrywa pikno tam, gdzie
nigdy go nie podejrzewa... Zobaczy pan...
A czyj jest ten obraz?
Bdzie si pan mia, ale widzi pan, nie naley sdzi go po tym, co
skrajne, to synny rysownik... Picasso...
Co, ten kubista? Co podobnego! Ale to szalestwo!
Zobaczy pan, zobaczy pan. Obraz jest sprzed omiu lat, cay niebieski,
akrobaci...
Lokaj zaanonsowa pana Gresandage. Wisner zobaczy, jak co rozbyso
nagle w twarzy rekonwalescenta. Nazwisko Ryszarda oznaczao
wiadomoci od Carlotty. Quesnel przywita go serdecznie. Ten wysoki,
postarzay mczyzna o oczach jeszcze modych zdawa si tak dobry, e
Wisner zakl z lekka w duchu: to mu przeszkadzao, rozczulao go.
Sucha, troch z boku, jak Ryszard, zdyszany, przekazuje jak najlepsze
wieci z bulwaru Bineau. Ryszard nie mwi wyranie, ba si poruszy
spraw, w ktrej przyszed. Jakie wraenie zrobi to na Quesnelu? I jak
mwi wobec Wisnera? Wykrca si, kama.
Carlotta? powiedzia. Bya wiea, jak ra... i ten bana
nabra takiego akcentu, takiego uniesienia w jego sercu, e Quesnel
umiechn si i na dugo spuci powieki, eby lepiej zobaczy Woszk.
Zacz mwi o mioci. Wydawao si niestosowne, by ten stary
protestant mwi do mczyzn modszych od
465
siebie na podobny temat. Powaga, godno jego sw nakazyway im
szacunek. Suchali go kady inaczej; Gresandage z biciem serca, Wisner
ze zdziwieniem. Fabrykant samochodw skonny by do pewnej ironii,
wiedzia zreszt, i to z pierwszej rki, kim jest ta Carlotta. Ale nie o ni
wcale tu chodzio! Chodzio o Quesnela, czowieka, ktry dowid w
yciu, kim jest, o nie byle kogo. W takim uczuciu jest jednak wielka
wieo, wobec ktrej nie moe pozosta obojtny. Wisner, hulaka,
rwnie poddawa si temu szczeglnemu urokowi.
Ryszard mia wargi nabrzmiae od nie wypowiedzianych sw. Kada
minuta moga pocign za sob mier czowieka. Nie mia odwagi
mwi. Pogoda Quesnela przeraaa go, jak jezioro, takie jasne, takie
przejrzyste, nad ktrym kr czarne ptaki. Czy mia cisn w nie kamie?
i Wejdmy do domu powiedzia Quesnel czuj si jednak
zmczony.
Nie, nie sposb byo mwi z tym chorym, z tym lepym. Ale czy nie
naleao interweniowa natychmiast? Kto jak nie Quesnel moe bez
adnych pyta ani historii postawi na nogi policj? Wisner! Ta myl
olnia go nagle. Wisner zbiera si do wyjcia.
Pjd z panem... powiedzia Ryszard.

Nie?
Ale to zupenie jak jaki krymina! Wisner sam prowadzi swego
mercedesa. Kiedy Gresandage zacz mozoli si z relacj z caego dnia,
zatrzyma samochd przy chodniku na ulicy de Friedland. Krtkimi A do
licha!", Co podobnego!" wtrowa tej historii, w ktrej nie mg si na
razie zorientowa. A co ma z tym wszystkim wsplnego ta... no, ta paska
pierwsza mio? A to dziecko, ktre umaro, a te brylanty? Dobrze, e
zwrci si pan do mnie, a nie do Quesnela. Kto wie, jak on by to przyj...
Wic co trzeba teraz zrobi? Och, e sprztn gogusia tej panienki, to dla
mnie najmniejsze zmartwienie... Z niej te lepsze ziko! Co? Drogi panie,
komu pan to mwi? Spaem z ni jeszcze
466
przed Quesnelem, moe mi pan wierzy: cakiem zreszt przyjemna w
ku, i owszem...
Cios zama Ryszarda na dwje. Zblad tak, jak tylko lilie potrafi by
blade. Carlotta! Powinien zamordowa tego Wisnera, ohydnego
niszczyciela bstw. Nie byo na to czasu. Zagryz wargi do krwi. W tej
chwili Wisner by przydatny. On jeden mg interweniowa dostatecznie
szybko.... Gresandage wyjania: Brazylijczyk, pasa de lOpera...
Wisner sucha. Nagle dozna olnienia:
Pasa de 1'Opera, zaraz, jak si nazywa to kasyno? Passage-Club"!
Ach, tak? Ach, to co innego! Fatalna opinia. Szulernia. Tego rodzaju
lokale naley zamyka. Wczoraj jeszcze mwiem do ministra... Gniazda
cudzoziemcw, szpiegw... I widzi pan, tak samo paserw, mordercw.
Zadzwoni do prefekta... Natychmiast. Skocz do trafiki. Poczeka pan na
mnie? Nie ma powodu, eby da zamordowa tego chopaka, nawet jeeli
to nie jest specjalnie ciekawa figura...
Co za traf!" myla Wisner krcc korbk telefonu. I na obstalunek nie
mogo by lepiej! Prefekta nie byo. Mwi Wisner. W tej chwileczce.
Drogi prefekcie, powiedziano mi... Nie dla pana, drogi przyjacielu, nie dla
pana. Gos Henniona rozbrzmiewa dononie w suchawce. Ot nadarza
si okazja wyprztnicia jednego z .tych kasyn, sprawa zupenie pewna...
Jakiego? Passage-Clubu", tak, tak. Sucham? Ale jak najprdzej, jeszcze
dzi wieczorem, zamierzony mord. Za dugo musiabym panu wyjania.
Dowiedziaem si o wszystkim od niejakiego pana Barbentane, ktrego
usiowano wplta w pewn brzydk histori, szanta, tak, tak... Nim
trzeba si zaopiekowa... Barbentane... Czyj syn? Nie mam pojcia. A,
jeli zna pan jego ojca, to tym lepiej. No, widzi pan. Bar-ben-tane...
Barbentane'w nie ma chyba znw tak wielu... Przyjaciel Clemenceau?
Nie wiedziaem, ale w takim razie tym bardziej. Doskonale... Doskonale,
drogi prefekcie. Aha, jeden z paskich inspektorw popeni gaf, wszed
na teren zastrzeony. Niejaki Colombin. Trzeba bdzie da mu do
467
zrozumienia. Porozmawiamy o tym osobicie. Moje uszanowanie dla pani
Hennion... Cios odparowany powiedzia Wisner do Ryszarda i
skierowa auto w stron Passy. Ale co znowu, odwioz pana!
Gresandage oddycha gboko. Obawa policji dzi wieczorem. A jutro
wszystko bdzie zaatwione. Nastraszy si szantaystw; dziwne byoby,
gdyby nie mieli na swoim koncie jakiego wyroku czy zakazu pobytu... To
bardzo rozsdne, e nie mwi pan o niczym Quesnelowi. Bdzie mg
ni dalej. Ta kobieta jest wiatem jego staroci. Dwaj mczyni
spojrzeli na siebie byszczcymi oczyma. Spenili dobry uczynek.
Cios odparowany 'powtrzy Ryszard. A po namyle: Uratowa
pan ycie ludzkie.
Ale w tej samej chwili Joris de Houten, siedzc w fotelu naprzeciwko
Jzefa Quesnela, opowiada mu ze szczegami, co wiedzia o Carlotcie i
o Edmundzie Barbentene, a o czym poinformowa go inspektor Colombin
z brygady specjalnej do spraw hazardu.
xv
W tym samym czasie zazdro dobiera si do kilkorga serc ludzkich,
ktrych dotyczy ta historia: gdy Eliza Gresandage wyczekuje ma, a
wszystko, co byo dotd jej wiatem, rozpada si w firankach przy ulicy de
Passy, o ktre opiera sw rozpacz tak wielk, i poniewa zwtpia w
Ryszarda zaczyna wtpi w Boga, sam Ryszard, ktry wraca do niej,
dostrzega w blasku nowych uczu, jak jego ycie byo niepotrzebne,
zmarnowane, niewydarzone. I po c, urzdnik nieskazitelny, przez tyle
lat oszukiwa siebie, skoro teraz cierpi jak dziecko z powodu kobiety, o
ktrej myli jednoczenie, e jest straszna i e j kocha? Quesnel, ten
nieznajomy mody czowiek, Barbentane, a teraz Wisner. Najgorsza jest
dezynwoltura Wisnera.
A Quesnel dowiaduje si od eleganckiego Jorisa de Houten rzeczy
gorszych od ataku kamieni nerkowych, bo
468
teraz nie wolno mu krzycze, musi si trzyma, sucha... Pomyle, e od
wiekw ludzko wymiewa si ze zdradzanych mczyzn, z rogaczy.
Nikt nie wie, co myli, co czuje czowiek, ktry rzuci si pod metro, na
przykad, w zmiadonej klatce piersiowej serce bije jeszcze pod
strzaskanymi ebrami, potem koo dobiera si do gowy, do twarzy i trach!
tam, gdzie by kiedy umiech, upina tryska krwi, mzg wypywa...
miaby si, Molierze? A przecie...
Czy jest pan zupenie pewien pyta Quesnel, krl takswek,
komandytor armii serbskiej i rumuskiej tego, co pan mwi?
Cierpienie waha si jak czarny motyl.

Karol Leroy spdzi mczcy dzie w antresoli Passage-Clubu".
Czowiek prosty, ktrego deniem bya spokojna staro w wiecie, w
ktrym nie ma szczliwej mioci, znalaz w uczuciu Jeanne Cartuywels
nadziej, ktr teraz skonny by uzna za zudzenie lat dojrzaych.
Zaczo si to od przebaczenia winy, od wspaniaomylnego gestu
krupiera, ktry przymkn oczy na oszustwo. Pada mu wtedy po prostu w
ramiona. Po raz pierwszy by dla jakiej kobiety istot wielkoduszn i
siln, opiekunem, moralizatorem. Podnioso go to we wasnych oczach,
nabra nagle wiary w siebie, w przyszo. I nie tylko to: bya jeszcze
lkliwo, niepokj Jeanne, jej al za wiatem, ktry by dla niej
zamknity, a ktry on obiecywa sobie w sekrecie znw otworzy jej przez
maestwo, byo dziecko, nielubne dziecko, nad ktrym si rozczula,
ktre usynowi niedugo, jak tylko odbior je od mamki, i ktre ju
kocha...
Jednej rzeczy krupier nigdy sobie nie wyobraa, on, ktry przez cae
ycie mia tylko kobiety z burdelu lub im podobne, nie wyobraa sobie,
eby Jeanne moga go zdradzi. Po prostu nie przyszo mu to nigdy do
gowy.
Od dwch dni y z t now myl. Pczniaa w upale i w przeraeniu.
Zaczyna pojmowa, e kocha Jeanne: wiedzia, e jest do niego bardzo
przywizana, i wydawao
469
mu si, e ma dla niej wiele litoci. Teraz uczy si litowa nad sob
przede wszystkim. To wanie dla ludzi nieszczliwych w mioci
znaczy kocha. Gdzie ona jest? Co robi? A tamten... czy to moliwe?
Ten wredny rudzielec!
Pienidze, zakurzone postacie, jacy dwuznaczni mczyni, kobiety
bez godnoci, karty, wszystko wirowao wok krupiera, a wraz z tym
nieubagany czas. Pan Karol prawie si nie zdziwi, kiedy w porze
obiadu nie zasta Jeanne w maej restauracji przy ulicy Favart. Usiad
jednak, eby na ni zaczeka. Nie przychodzia. Nie jad nic. Kelnerki
mwiy do niego:
A gdzie pani? Albo:
Lepiej niech pan zacznie je...
Kiedy trzeba ju byo wraca do klubu, zamwi jeden koniak, eby
usprawiedliwi dugie czekanie. Potem drugi z powodu serca, ktre bio
tak mocno.
Gdyby pani przysza, prosz jej powiedzie...
Miasto przygotowywao si do wita. Wszdzie flagi. I znw praca, to,
co byo jego prac. Ta rzecz, ktrej nigdy dotd nie osdza, a na ktr
zaczyna nagle patrze nowymi oczami. Sztony, pienidze... Czy s
ludzie, ktrzy nie graj? Ludzie, ktrzy nie maj tych twarzy trawionych
lkiem, tych tikw nerwowych, tej gorczki? Zamkn oczy. Chcia
zobaczy wie tak jak wtedy, kiedy by mody, a zobaczy Jeanne,
Jeanne z Colombinem Podnis prdko powieki... Les jeux sont faits"...
Zielone muszki wietlne latay po graczach jak plamy jakiego
powszechnego trdu.
Nagle, chocia nic si nie stao, uspokoi si. Wszystko si wyjani, to
nic powanego. Po co wyobraa sobie Bg wie co? Przy ssiednim
stole wybuch jaki spr. Karol obrci nieznacznie gow. Kolega
mrugn do niego. Jaka stara wymalowana jdza awanturowaa si z
gociem, ktry przypomina Henryka IV, tyle e mia jedno oko. Po
chwili wszystko ucicho. Les jeux sont faits..." Zazdro przybraa
ksztat powolny i utajony. Jak gd.
470
Bya, cho jej nie byo. Nie sprawiaa adnego blu. Niszczya. Przy ulicy
Passy milczcy wieczr. Pani Gresandage suchaa swego nieszczcia,
kiedy wrd zaj gospodarskich zadwicza jaki wazon. Kwiaty widn
przy takim upale. Trzeba im zmieni wod. Ryszard czyta ksik Pawa
Bourget, autora, ktrego nie lubi. Zapowiadano now jego powie:
Demon Poudnia. Tytu, ktry wywoywa komentarze. Ryszard by raczej
czytelnikiem Claudela. Abonowa ,,Nouvelle Revue Francaise". Po
obiedzie Quesnel poszed do siebie zostawiajc crk. Wreszcie mia
mono ogarn swoje nieszczcie. Spojrza na swoje stare rce.
Ulicami Parya, gdzie tego sobotniego wieczoru, na dwa dni przed 14
lipca, rozpoczynay si ju zabawy, Jeanne Cartuywels sza jak obraz
spustoszenia, w swym groteskowym, kiwajcym si kapeluszu o dwojgu
ironicznych uszach. Jacy chopcy rozemieli si na jej widok. Spojrzaa
na nich nie rozumiejc. Krzykna. Dzieci! Cofnli si przeraeni. Nie
moga teraz patrze na dzieci. Zaczyna przeladowa j pewien afisz
czerwony, ty i zielony, porozlepiany na wszystkich murach. Reklama
jakiej powieci w odcinkach. Nagi do pasa, przeraony galernik. I podpis
do Cheri-Bibi: Nie rce! Nie rce!" To zdanie nie wiadomo w jaki sposb
zdawao si odnosi do jej historii.
Karol Leroy od dawna pieci si myl o maym domku na Lazurowym
Wybrzeu, o ktrym zawsze rozmawiali z Jeanne przed zaniciem. W
ogrdku posadziliby moe hortensje. To one wanie widy dzi w jego
sercu. Nie bdzie domku, przyszoci bez Jeanne. Po co? Po co?
Nie zauway, kiedy wesza. Nagle znalaza si przy nim. Pooya mu
rk na ramieniu. Bya prawie spokojna.
Nie gniewaj si, musz z tob pomwi... szepna. Tym razem nie
powiedzia, e mu przeszkadza. Poszuka oczami kogo, kto mgby go
zastpi.
Poczekaj na mnie w rotundzie powiedzia cicho.
471
Potrwao troch, zanim znalaz koleg, ktry mg si na jego miejsce.
W trakcie kiedy Jeanne i Karol rozmawiali w rotundzie, Pedro, przy
drzwiach, pisa list do modej nauczycielki o romantycznym
usposobieniu. By dla niej ksiciem egipskim. Dziwne marzenia senne,
gdyby znaa pani urok naszych gajw palmowych i wielk sodycz
pocaunkw u stp posgu Memnona witajcego piewem soce, o ile
wierzy rowym kartkom Maego Larousse'a Ilustrowanego".
Jeanne musiaa paka. Wida byo, e Jeanne pakaa. Nikt inny, tylko
Colombin... Bydl! Moe zrobi jej co zego. Karol, leciutko
zaniepokojony, zapyta:
Czy skrzywdzi ci kto, moja maleka? Za wiele jej byo tej dobroci.
Jeanne wybuchna kaniem. Z trudem odsuwa zacinite kurczowo rce,
ktrymi biedaczka oraa sobie twarz.
Uspokj si, uspokj...
Co miaa znaczy ta rozpacz? Wic a tak kocha tego okropnego
czowieka? I wtedy wyrzucia ze siebie t straszn nowin:
Dzidziu nie yje!
Zazdro zawstydzia si nagle samej siebie. Karol mimo wszystko nie
mg uwierzy.
Nie? To niemoliwe!
Odbierano mu wasnego syna, a jednoczenie poczu wyrzuty sumienia,
e dozna ulgi: moe jednak nie ma nic wicej... Biedna Jeanne! ycie
zacznie si od nowa. Kto wie? Nie trzeba tylko o nic pyta, przymkn
oczy, zgodzi si w razie czego na kamstwo...
Jeanne nie wygldaa piknie w cierpieniu, tylko te jej oczy dziwne i
zapakane. Zmyty puder na policzkach, drce wargi, histeryczna
czkawka... miaa sto lat. Poczu, e kocha j wicej ni mioci.
Kocham ci... powiedzia. Te sowa sprowadziy katastrof.
Odepchna go ze zgroz. Stali teraz z daleka. Patrzy ma ni, w jej
obkane oczy. Zapyta o co
472
ruchem powiek. Skina gow. Co: tak? A ona wci potakiwaa. Cios
sztyletem.
Colombin? szepn. Zapado milczenie, a on uczyni znw gest,
ktry tak drani Jeanne: wyj lusterko i aonie sprawdzi w nim swj
przedziaek.
Wtedy, jakby woda przelewaa si z naczynia, z popiechem, od ktrego
dzwoniy jej drobne zby, powiedziaa mu o wszystkim: e bya pierwszy
raz w ciy i wity Krzysztof, Galeries Lafayette", niewola, tamte
ohydne miesice i Carlotta, Dzidziu, pikny Edmund, Brazylijczyk. Nie
rce, nie rce!" Colombin przywiza j do ka, bi mokrym rcznikiem.
Musiaa mu...
Przesta! krzykn Karol. Nie chcia wiedzie. Nie chcia wiedzie.
Przez drzwi dojrza osupia i podniecon twarz Pedra, ktry opuci
piramidy, trafi na rzeczywisty dramat i by jak urzeczony. Pedra, ktry
nasuchiwa swym le obrbionym uchem, z wykrzywionymi ustami.
Jeanne popakiwaa teraz mamroczc co niezrozumiale o krwi,
wykrcaniu rk i o witym Krzysztofie, witym Krzysztofie, bynajmniej
nie zdziwionym ssiedztwem z Cheri-Bibi.
Wtedy to do Passage-Clubu" wkroczya policja z komisarzem na czele.
xvi
Kiedy zostaa sama w paacyku przy bulwarze Bineau, po wyjciu Jeanne,
Carlott ogarn niepokj zupenie nie do zniesienia. Na dnie tego
niepokoju byo obu jej mczyzn, by Edmund, ale przede wszystkim
Quesnel. Nie powinna bya zostawia wolnej rki Gresandage'owi.
Quesnel jest jeszcze chory. A poza tym jeeli przepdzi j po prostu na
cztery wiatry? A Edmunda wezm pod klucz? Przypomniaa sobie
Colombina i zrobio jej si niedobrze.
Kiedy Gresandage zatelefonowa z domu, e wszystko w porzdku, eby
si nie martwia, zacza go wypytywa. Ale on nie chcia odpowiada ze
wzgldu na Eliz.
473
Mia ju teraz sekrety przed Eliz. Carlotta bya pewna, e powiedzia
Quesnelowi o wszystkim. Zapytaa, jak si czuje jej opiekun.
Doskonale, doskonale! odpar Ryszard.
Czeka tylko, eby mu powiedziaa: Niech pan przyjdzie", ale Carlotta
miaa dosy jego towarzystwa i wytumaczya sobie, e trzeba go zostawi
onie. Szczegy byy jej obojtne. Dwie tylko rzeczy miay znaczenie: e
nie zabij jej Edmunda, a z drugiej strony Quesnel ju wie. Naprawd
mylaa tylko o Ouesnelu. W wyrzutach, jakie sobie robia ze wzgldu na
niego, w jej udrce zajmowa si Ryszardem byoby witokradztwem.
Niepokj Carlotty nie by wolny od praktycznych rozwaa nad sytuacj,
ale kiedy chodzio o ycie Edmunda, machna na wszystko rk. Reszta
rozegra si teraz ju tylko midzy ni i Jzefem. Odoya wic suchawk
i wieczr Gresandage'w cign si dalej, ponury i bez wydarze, na
legendarn mod ludw szczliwych.
Tymczasem w swoim spokojnym domu w parku Monceau Quesnel
chodzi tam i z powrotem, drczony sprzecznymi mylami. Bez przerwy,
jak zahipnotyzowany, podchodzi do telefonu. Dotknicie aparatu
zatrzymywao go. Zastanawia si. Nie mg si zdecydowa. Ba si.
Odchodzi nagle. Wraca do swojej wdrwki. I do swojego cierpienia.
eby sprawdzi ich miejsce zamieszkania, ludzi zabranych z Passage-
Clubu" upchano, jak popado, na posterunku policji, ktry jest w
podziemiach Opery. W tej krypcie niskiej i szerokiej dyurni policjanci
ziewali, gawdzili, komentowali midzy sob wieczorne wiadomoci,
tymczasem za cakiem w gbi za krat, ktra wychodzia na mierdzcy
korytarz, w areszcie bez okien, jedni na stojco, inni stoczeni na awkach,
przy cominutowym akompaniamencie spuszczania wody, Pedro drapicy
si po gowie, baron, pan Karol i trzech jego kolegw, barman,
Aleksander, z p tuzina graczy w pomitych smokingach, ogupiaych,
bez krawatw, znaleli si w towarzystwie pijakw zatrzymanych w tej
dzielnicy i
474
kieszonkowych zodziejaszkw, alfonsw przychwyconych na bulwarze,
antymilitarystw, ktrzy zrywali chorgiewki z autobusw. Z pocztku
powsta piekielny harmider, poruszenie, rozmowy, protesty. Policjanci
par razy przychodzili ucisza swych pensjonariuszy. Od czasu do czasu
kto zaatwia si do pokej i ohydnej upkowej muszli, spuszczanie
wody rwao myli. Przez krat wida byo, jak przyprowadzaj jaskrawe
dziwki, opdzajce si lub ulege, kwestia przyzwyczajenia, ktre
wpychano do drugiej ciupy, w tym samym rodzaju, skd dochodziy
piskliwe gosy kobiet, sprone wyraenia i piosenki. Spuszczanie wody
przez sw obsesjonaln regularno wwiercao si w uszy, gow, serce.
Karol Leroy nie sucha niczego, czeka. Wrd haasw, ktre dochodziy
od kobiet, usysza raz i drugi kania. Jeanne bya tam z prostytutkami, z
bywalczyniami klubu. Jeanne i obraz zmarego dziecka. Okrutna
mieszno tego wszystkiego. Spuszczanie wody. W kadym fliku, ktry
przechodzi, Karol widzia Colombina. Ach, gdyby go dosta w swoje
rce: no to co, co by z nim zrobi? Ohydna bezsilno. Rozmaite sceny
przesuway si w mylach czowieka mao nawykego do gorczki
wyobrani. Jeanne bya ju kiedy w miejscu podobnym do tego...
Spuszczanie wody. I od tego wszystko si zaczo, ta straszna historia.
Wyobraa sobie Colombina torturujcego Jeanne przy wspudziale tych
glin, mczcego j pytaniami i zmuszajcego do podpisania papierka,
ktry na cae ycie czyni go katem nieszczliwej... Wrcia zazdro,
zazdro nieokieznana, od ktrej chciaoby si krzycze, od ktrej krew
napywaa do garda, do skroni. Zazdro, ktra jest jak czkawka.
Czkawka spuszczanej wody. Och, ten niemiosierny zegar czasu! Nawet
najbardziej czupurnym nerwy zaczynaj odmawia posuszestwa. Karol,
zdenerwowany, sprawdzi przedziaek w lusterku. Poprawi binokle. Jake
on jednak posiwia! Zapanowaa wzgldna cisza, w ktrej chrapa jaki
pijak na ziemi.
W celi kobiecej, gdzie nie ustawa gwar, Jeanne Cartuywels koysaa si
budzc wraz ze starymi wariatkami
< 475
z kasyna, wystraszonymi i kajcymi, szybko przemijajc ciekawo ze
strony staych klientek tego miejsca. Jedna z nich, gruba, wymalowana,
blada, ktra drapaa si po udach, chciaa nawiza z ni przyjacielsk
rozmow i Jeanne skoczya krzyczc jak Cheri-Bibi:
Nie rce! Nie rce! Mona si byo umia.
Jzef Quesnel zdecydowa si.
W ciszy swego gabinetu, w ktrym zosta sam, w domowej marynarce
okno byo otwarte na park i wszystkie wiata pogaszone zdj
suchawk i poprosi Neuilly.
Spuszczanie wody.
Cay niepokj poczenia rozpta si wzdu linii. Jakie szmery, czyje
kroki z centrali telefonicznej, czyby omyka? pniej dzwonek. Dzwoni.
Jeszcze nie zdya podej do aparatu. Dzwoni. Poczekam do trzeciego
razu... czwarty... pity... Wysza? Albo pi tak mocno. Dzwoni.
Spuszczanie wody.
Suba bya w kinie. Telefon dzwoni samotnie w pustym domu.
Rkawiczki, kapelusz, szal rzucone byy na krzeso. Wszystko mwio o
nagej ucieczce Carlotty.
Przy drugim kocu przewodu stary czowiek dugo nie moe si
zdecydowa na odoenie suchawki. W jego nieznonej samotnoci
potrzebny mu jest tamten seplenicy gos, jasny, bicie tamtego
niewiernego serca, ywego wiadectwa jego nieszczcia. Jest mu to
odmwione. Nawet to. Przez drzewa napyn do pokoju zudny powiew,
cie orzewienia.
W areszcie bez okien, w smrodzie, przy akompaniamencie spuszczania
wody, z inn zupenie moc wzbiera zazdro pod upartym czoem
krupiera, pod gstymi wosami z zaupieonym przedziakiem. A Carlotta
bka si po miecie. Nie ma odwagi pj do hotelu Royer-Collard": a
jeeli znajdzie tam kochanka rannego, nieywego? Jzef Quesnel sucha,
jak bije mu serce. Spuszczanie wody. Lecz Edmund Barbentane, ktry
zjawi si na bulwarze des Italiens w chwili, kiedy zabierano ludzi
476
aresztowanych w klubie, zdziwi si na chwil, pospacerowa troch, a
pniej, o dziesitej trzydzieci pi, wrci grzecznie do domu spa. W
kieszeni ma pienidze poyczone od Jakuba Schoelzera. Pikny jest ten
wiat.
Kiedy kto zadzwoni do gwnych drzwi, suba zdziwia si, panna
Quesnel usiada w ku. Zobaczya przez okno, e u ojca jeszcze si
wieci. To nierozsdnie z jego strony... Na dole str z kim rozmawia. Z
jak dam, z jak mod dam... Quesnel ukaza si w hallu. Gos
Carlotty, ktry nie mg dosign go przez telefon, dosign go teraz
przez schody, jak n.
Prosz poprosi pani na gr powiedzia.
Zabyso wiato przy wejciu. Quesnel przecign rk po policzkach.
By le ogolony.
XVII
Dochodzia pnoc, kiedy Karol Leroy znalaz si na ulicy. Opuszczajc
posterunek usiowa dowiedzie si czego o Jeanne. Poniewa nie byli
maestwem, odmwiono mu jakichkolwiek informacji. Nie, nie zostaa
wypuszczona. Std w kadym razie. Kiedy mwi panu, e ona tam jest,
syszaem, jak pakaa. Zeszej nocy umar jej synek. Nie wiemy. Nie
moemy nic powiedzie. Nie jestemy odpowiedzialni. Ale to jest
nieludzkie, potworne! Taki rozkaz. Sprawy prywatne. Przyjaciel? No to
czego? Kiedy pan nie rozumie: umar jej synek... niespena dwuletni.
Bardzo smutne. Co ja mog na to poradzi? Ale przecie... Jak pan nie
przestanie nudzi, przymkniemy pana z powrotem. Przejeday autobusy
udekorowane chorgiewkami.
Bya tam na pewno. Widziaby, gdyby wychodzia. Stan na
przeciwlegym chodniku, za Oper, i wypatrywa. Wypuszcz j niedugo,
poczeka. Z daleka sycha byo piewy, odbyski zabawy taczyy na
murach. Jeanne, Jeanne. Wszystko wybaczone. Nie ma nic do wybaczenia,
mj Boe. Niech tylko wyjdzie ju stamtd. Wybia pnoc.
477
Karetka wizienna zatrzymaa si przed wejciem. Karol wyty wzrok.
Zobaczy, jak wpychaj do niej jego towarzyszy, barmana i pana
Aleksandra, kilka dziwek, Pedra z rozczochran gow. Wz ruszy. A on
czeka dalej. Wp do pierwszej. Czeka. Czeka. Z gow pen obrazw i
godny: nie zjad obiadu. Noc, rozbrzmiewajca dwikami polki, bya
spokojna i pikna, bardzo gorca. O pierwszej zajechaa jeszcze jedna
karetka. Ostatnia, odpowiedzia jaki brygadier. Zabieraa nieznajomych.
Nie, nikogo nie zatrzymano na posterunku. Karol mia wygld tak bdny,
e a jaki flik zlitowa si nad nim wreszcie:
Jeanne Cartuywels... tak, wie, odesano j w ostrym ataku szau do
infirmerii przy areszcie ledczym.
Krupier odchodzi teraz w mrok, jak cios pici; ktry chybia celu.
Biegnie niemal. Dokd? Obojtne. Omija zabawy, od ktrych robi mu si
niedobrze. Pi. Mija jak kawiarni, mia zamiar wej do niej: tacz.
Idzie dalej. Tacz. W stron Sekwany. Mgby si .do niej rzuci. Myli
o tym. Fantastyczne kinkiety unosz si nad Pont-Neuf. Przechodzi przez
Sekwan. Pjdzie pod Paac Sprawiedliwoci, ona tam jest, gdzie od
strony prawego brzegu; na razie skrca za rg, zahacza niemal o Ouartier
Latin. I tu przychodzi mu pewna myl jak tancerzowi na linie, ktry
odwraca si do tyu, by zawrci. I oto jest w Halach. Godny. Koo
jakiej knajpy, gdzie krc si nierrasolbliwe pary, je, stojc, kiebaski i
chleb z gorcym tuszczem. Czerwone wino. Idiotycznie zagubiony w
tumie ndznym i utrudzonym, ktry wplata si w wito narodowe i jego
proporczyki. Co gna krupiera w stron bulwarw, w stron zamknitego
pasau. Podnosi oczy: to byo tam, na grze, w antresoli. Prostytutki
ocieraj si o niego. Ucieka. W stron Montmartre'u. Przez zabawy. Od
paru godzin pewna myl obleka si w nim w ciao. Pewien adres.
Niedaleko placu Clichy. Pewien dom. Patrzy na niego przez swoje pince-
nez. Dom taki sam jak inne, na spokojnej ulicy. Wyrywa si z niej.
Wraca. Patrzy na okna trzeciego pitra. Ucieka biegiem jak szaleniec.
Wszdzie tacz. I znw jaka spryna
478
sprowadza go na ten punkt obserwacyjny. Tu zastaje go ranek, gdy
rozstaj si ju ostatnie pary i rozchodz ostatni muzykanci. Letni ranek,
czysty i lekki. Czowiek ciki i udrczony. Przed oknem, w ktrym nie
ma nic szczeglnego. Czyciciele zaczynaj oprnia kuby. Dozorcy
wyszli przed bram i trzepi wycieraczki. Soce wzeszo, ukazao si nad
szarymi dachami w ucieczce kominw, przygrzao. Dzieci przebiegy
ulic. Rozlegy si dzwony.
Bya godzina sma.
I wtedy pan Karol, krupier przyzwyczajony do punktualnoci, czowiek
wprawny w szybkim wydawaniu reszty, wszed do budynku i zapyta
modego syna dozorczyni, onierza na urlopie, w koszuli i spodniach
szasera, przepasanego szerokim, niebieskim pasem:
Inspektor Colombin to na trzecim?
Nie odpowiedzia tamten stojc przy wejciu z duym wiadrem
wody. Na czwartym. Pitro wyej. W korytarzu, trzecie drzwi na
prawo.
Na czwartym pitrze pan Karol zadzwoni. Nikt si nie odzywa. Musia
dzwoni par razy. Wreszcie rozleg si jaki pomruk. Odgos bosych
stp. Przez uchylone drzwi gos Colombina:
Kto tam?
Leroy zawaha si, potem powiedzia tonem zupenie naturalnym:
Swj, Leroy.
acuch opad, drzwi si otworzyy.
Leroy? Co za dobry wiatr pana tu sprowadza? Chwileczk, wrc do
ka. Niech pan wejdzie.
Nim przeszed przez nieduy przedpokj, Karol zdy jeszcze tylko
dojrze owosione uda inspektora moszczcego si w ku. Kapelusz
wzi do rki i metodycznie zdj binokle. Tamten lea ju i ziewa ca
gb:
Obudzi mnie pan, mj drogi, chrapaem jeszcze... Ktra to godzina?
Przecign si. Midzy firankami bya szpara, okno otwarte, aluzje
spuszczone do poowy. W banalnym pokoju
479
z du somian mat, czerwon i zielon, i meblami z jasnego dbu
panowa niead, jeden but gdzie indziej, drugi gdzie indziej, bielizna na
krzele, spodnie z szelkami rzucone na podog i nocnik widoczny pod
kiem.
Co za dobry wiatr? powtrzy inspektor przygadzajc wosy. Karol
Leroy zblia si bez sowa do ka zwrconego wezgowiem do ciany
obok drzwi.
Inspektor poczu nagle, jak wali si na niego jaka cika masa i jakie
rce chwyciy go od tyu za szyj.
Psiakrew, Leroy! rykn. By bardzo silny, ale w ku znajdowa
si w niekorzystnej pozycji. Ciao napastnika, ktrego donie usiowa
rozple, zwiso mu u szyi. Dusi si. Poderwa si gwatownie i run z
ka z napastnikiem.
XVIII
Zabilicie kiedy czowieka? To o wiele bardziej skomplikowane, ni si
wydaje. Po pierwsze, tamten si broni. Nie mwi o rewolwerze. To si
nie liczy. To oszukastwo. Ale wasnymi domi, wasnymi rkami,
wasnym ciaem. Niejednego uratowa fakt, e w poowie roboty sabnie w
czowieku wola mordu. O to wanie idzie. Wola mordu to najwaniejsze.
S dwie chwile trudne: zacz, potem skoczy.
Oczywicie pomaga gniew: wanie dlatego, e facet si broni. Gwat
przeciw gwatowi. Kady daje tu miar swoich si, na nic by mu nie
przyszo ich oszczdza. Przedmioty naokoo, ktrych si czepia, ktre
spadaj, tuk si, przedmioty, ktrych warto ocenia si podug ich
przydatnoci w umiercaniu... Ale przede wszystkim...
Na pewno macie za sob jak bjk. W porzdku. Dowiadczenie, o
ktrym miao moecie zapomnie. Bo tu dochodzi jeszcze podstp,
umiejtno, oddech, chwile przerwy, kiedy jeden ledzi ruch drugiego.
Przypomnijcie sobie raczej dziecistwo, w szkole czy na ulicy. Dzieci,
kiedy si tarmosz, blisze s mordercw ni doroli.
Wola mordu.
480
Nie ulega najmniejszej wtpliwoci, e Colombin by silniejszy ni jego
przeciwnik, ale Karol by silny swoj wol. Dwoje rozjuszonych zwierzt
zmagao si na pododze, nie zdajc sobie sprawy, jak s dziwaczni.
Krupier stara si unieruchomi nogami rude pciny inspektora. Nie czu
razw spadajcych na jego gow, nie wypuszcza szyi tamtego. Rce
policjanta na prno dobieray si do jego nieustpliwych pici. Leroy
ciska, ciska. Nie do wiary, ile si czowiek nakrzywi, zanim zabije
drugiego.
Ten nieprawdopodobny tumok ludzki, monstrualny kb nagoci i ubrania
podskakiwa nagle do gry i opada na somian mat na pododze. Wola
mordu. Ani sowa. Krtkie oddechy. W pewnej chwili napastnik,
zmczony, zmik. Zwierz pod nim odczuo to i zadrao triumfalnie.
Objo w pasie szerok posta krupiera. Lecz temu, w czarnej gbi jego
gniewu, zamajaczy obraz Jeanne, Jeanne zczonej z tym obnaonym
ciaem, ktre czu pod sob, przy sobie, plugawe i mocne. Wola mordu
okazaa si silniejsza. Zamordowa.
W jego doniach szyja, ktrej minie rozsuwa kciukami, nabrzmiewaa,
stawiajc uciskowi palcw opr chrzstek i krgw, caej tej
skomplikowanej maszyny do oddychania i do krzyczenia, w ktrej uwiz
charkot dobywajcy si z brzucha. Twarze jedna na drugiej, jedna przy
drugiej wykrzywiay si, jakby mczyni jednoczenie zaczli si dusi.
Leroy widzia powikszon, nadnaturalnej wielkoci przez zblienie
brodawk na lewej brwi inspektora i, nie wiadomo dlaczego, wzmagao to
jeszcze jego nienawi. Colombin sprobowa ugry go. Chwyci zbami
doln warg dusiciela i ostatnim, co poczu wyranie, by ten ohydny
pocaunek mordu i smak krwi mordercy, ktra spywaa mu do ust. Robi
si niebieski, fioletowy, czerwony. Leroy ciska, ciska jak wariat.
Milczenie opado powoli wraz z ciaem.
Leroy ciska wci. Poczu, jak minie zwiotczay. Co zachrupotao.
Policjant nie rusza si. Leroy nie wierzy
481
w swj triumf. ciska jeszcze. Jeszcze zabija. Wola mordu sigaa poza
wykonane zadanie. Czy byby kiedykolwiek puci, gdyby nie usysza
nagle gosu Jeanne, jak mwia wtedy w rotundzie: Nie rce! Nie rce!"
Leroy puci gow, ktra stukna o podog, i spojrza na swoje rce,
ktre zabiy. Powracaa mu wiadomo. Potrzsn ofiara. Trup. Rne
sowa, spotykane w gazetach, nabieray teraz konkretnej treci. Pooy
delikatnie do na umilkym sercu. Gniew opada. Zmary zdawa si
czym, co naleao uszanowa. Odsun si od niego.
Lecz nagle, w tym powalonym mczynie, prawie zupenie nagim,
zobaczy podego Colombina, kata, kochanka Jeanne. Caa wcieko
oya i rzuci si z powrotem na trupa.
Moe zdarzyo si panu udusi kiedy wasnymi rkami czowieka: ale
czy rozszarpywa go pan potem? Czy okada pan nieywego piciami?
Ora twarz paznokciami? Wyrywa uszy i zby? Wydubywa palcami
oczy? Dotyka kocistego dna oczodow i obraca w nich kciukiem, by
wyuska ich krwaw zawarto? Wie pan, ile czasu trzeba depta
obcasami po brzuchu, eby go przedziurawi? To diabelnie mocne.
Trzeba zajadej energii, eby skra na tym bbnie pka naprawd i eby
naprawd mona si byo dobra do wntrznoci. A sex mczyzny...
wprost nie do wiary, jak to mocno siedzi, jak si trzyma, jak trudno to
wyrwa...
Syn konsjerki nie zauway, jak podnosiy si aluzje na czwartym
pitrze. Ale ledwo zdy uskoczy przed obracajcym si w powietrzu
ciaem, ktre upado obok niego. Karol Leroy, krupier z Passage-Clubu",
zabi si na miejscu. I nie wyglda piknie. Rozlegy si jakie krzyki.
Kto nadbieg. Ludzie zaczli si gromadzi. Dzieci, z wytrzeszczonymi
oczami. Kobiety. onierz na urlopie nie mg otrzsn si z wraenia.
adnie zaczyna si niedziela!
Trzeba bdzie zawiadomi policj, przykry to, bo to nie jest widok dla
wszystkich. ona sprzedawcy owocw
482
jest w ciy... A jeeli to za wrba? Akurat miaem i po poudniu do
Pre-Saint-Gervais na manifestacj C.G.T.! Lepiej bdzie ubra si 'po
cywilnemu.
xix
Jzef Quesnel wskaza Edmundowi fotelik wykonany wedug jego
wasnego projektu. Wygodny. Edmund, bardzo niespokojny, usiad.
Gabinet Jzefa Quesnel wychodzi na park Monceau. Przez tiule w
oknach, midzy modymi pdami drzew i nakrapianymi limi koloru
lipy, przenikao soce, z parku dobiega miech dzieci, skrzypienie wiru.
Faszywe ruiny rzymskie igray z wod, jakby ten impresjonistyczny
pejza w samym sercu Parya czyni najwyszy wysiek, by poczy w
sobie Sisleya z Claude Gelee, zwanym Lotaryczykiem. Pozwalao to
zapomnie o niedawnej przeszoci niesawnego wzgrza Monceau,
szmacianego wzgrza, powstaego z ekskrementw Parya, ktrego
wspomnienie zacierao si wrd wdzikw tej dekoracji imitujcej
arystokratyczne promenady londyskie i otoczonej wyrozumiale
siedzibami wielkich bankierw Drugiego Cesarstwa. Gabinet Quesnela
by gr brzw i amarantw. Instalacje wietlne Lalique'a, z matowego
krysztau, roztaczay w rogach pokoju pejzae pene atletw i gobi,
niezrozumiae w biay dzie. Na przybitych do podogi dywanach, koo
stow i przed fotelami w stylu Mame, leay puszyste skry, w ktrych
zanurzay si stopy goci. Kady przedmiot na niskich stoach mia
charakter czego cennego i rzadkiego, na co Edmund Barbentane by
straszliwie czuy. Kiedy spojrza na cian, nie potrafi oprze si myli,
e ta scena w ogrodzie to Bonnard. Jak przy bulwarze Bineau. Mia
uczucie, e rozstrzygaj si tu jego losy.
Za szerokim hebanowym biurkiem, na ktrym lea rodzaj tacy z koci
soniowej, zaoonej papierami, Jzef Quesnel przesun bardzo powoli
lew rk po wyysiaym czole. Pniej zamkn oczy. Co w nim jakby
zgaso,
483
nagle si postarzao. Cierpia widocznie i w tej chwili jego rumiece,
ktre stwarzay pozory dobrego wygldu, okazay si tym, czym byy:
ogniem jakiej dalekiej choroby przyczajonej w gbi organw,
zwiastunami rozkadu. Kiedy opuszcza powieki, ten ywy czowiek
upodabnia si ju do swego trupa: worki pod oczami zwisay, tysice
drobnych zmarszczek, ktre przesania wyraz twarzy, teraz wychodzio
na jaw, a smutek ust, le zamaskowany wsami jeszcze blond, ktre
niegdy musiay by mikkie, przygnbia gadko wygolony podbrdek.
Sterczce brwi starego czowieka tworzyy gstwin. Ile ez rzebi w
cigu caego ycia twarz ludzk"... pomyla Edmund. Ale to trwao
tylko chwil. Oczy si otworzyy, ycie powrcio wraz z umiechem i
pan Jzef Quesnel spojrza na zatrwoonego modego czowieka, ktry
siedzia przed nim, z ciekawoci, ktra nie ustpowaa.
Prosiem pana o przybycie... powiedzia, a jego duga, delilkatna
do zabawiaa si noem do papieru z kornaliny. Przeciga sowa, jakby
to nie tamten przyszed tu skrpowany i niespokojny. Edmund stara si
nada swej twarzy wyraz uprzejmego zapytania. Quesnel myla: Co ja
tu robi? Co ja wiem o tym chopcu? Czy on moe mnie zrozumie?"
Edmund z chorobliwym zainteresowaniem przyglda si ubraniu pana
domu. Jeszcze nigdy nie zda sobie tak jasno sprawy, co moe da
mczynie dbao o wasny wygld. Nie, eby Jzef Quesnel by, jak to
si mwi, elegantem, ale pikny materia, a przede wszystkim
nieskazitelna czysto bielizny i gatunek krawatu, wszystko to rzucao si
od razu w oczy. Musia mie doskonaego kamerdynera.
Prosiem pana o przybycie podj tamten znw wolno. Nagle
zdecydowa si. W oczach co mu si zapalio i znw nastpia odmiana.
Krew napyna do twarzy. Brzmienie gosu stao si bardziej powane,
zaniecha uoonych z gry zda, ktre obiecywa sobie powiedzie.
Przesta by wielkim czowiekiem interesw, ktry przyjmuje modego
czowieka, i postanowi mwi wprost.
Nie spaem ostatniej nocy. Poza tym ostatnio czuem
484
si do kiepsko. Nie cierpi pan na bezsenno? Czowiek, ktry dobrze
sypia, nie wie, co to jest ycie. Myl czsto o ludziach, ktrzy spdzili
cae lata w elaznych klatkach wiziennych w redniowieczu, i
wyobraam sobie mniej wicej ich cierpienia, bo wiem, co to
bezsenno... Tak, wizienie, to musi by to wanie: bezsenno, ktra
trwa. Otrzsn si: Potworne!
Edmund czu, e jego lk wzmaga si po tym okrnym wstpie. Kiedy w
hotelu przekazano mu telefoniczne wezwanie od Jzefa Quesnel, usiowa
wmwi sobie, e to nage zaproszenie jest czym najzupeniej
naturalnym. Carlotta nieraz wspominaa, e pragnaby, by pozna jej
opiekuna. Nie dopuszcza do siebie myli, e to moe by w jakim
zwizku z afer w Passage-Clubie". Ale ta myl, sformuowana po
drodze, a o ktrej wiedzia, e tkwia w nim zaraz od pierwszej chwili, i
ktra kazaa mu zawaha si na progu magnata takswkowego, teraz
znw chwycia go za gardo. To niemoliwe... Czu ca faszywo
swojej pozycji. Po co on tu przyszed? Skd ten bezsensowny pocig
muchy do muchowki? Przyzna w duchu, e chcia przyjrze si z bliska
bogactwu. Gos cign dalej:
Nie wzywaem pana po to, eby opowiada panu o moich bezsennych
nocach. Jednake, jeeli zdarzyo si panu kiedy obudzi si przed witem
z uczuciem dusznoci, wsuchiwa si w mroku w bicie wasnego serca i
lka si myli, o ktrej wiedzia pan, e czyha tylko na paskie
przebudzenie... to moe, mimo rnicy wieku, uda nam si znale rodzaj
wsplnego jzyka... Bo pan nie wie jeszcze, co to znaczy starze si,
chocia to zaczyna si bardzo wczenie. Co do mnie, zaczem czu si
stary majc trzydzieci pi, trzydzieci sze lat...
Nigdy jeszcze Edmund nie znalaz si w podobnej sytuacji. Nie odrywa
oczu od chwiejcego si noa do papieru, poyskujcego rudo. Byo parno
jak przed burz.
Najstraszliwszy w starzeniu si jest nie jego rezultat, ale etapy.
Pewnego dnia spostrzegamy, e rzecz, ktr przywyklimy uwaa za
moliw... Staro to przede
485
wszystkim co wtpliwego, co niewyranego. Cera zaczyna si psu.
Czowiek nie jest pewny; jak wyglda, kiedy pi. Wszystko, co byo
czym naturalnym, staje si owocem starania, wysiku. Kiedy tak siga
myl wstecz, jake krtkie byo ycie! Gdzie koo 1890... Ale co ja
wyprawiam! Mam z panem pomwi, a tu marz. Ot...
Wsta i zacz chodzi po pokoju; by wysoki i do dobrze
zbudowany. Polowanie byo jego ulubionym sportem. Co w nim byo
takiego, co pozwalao si tego domyla i co dziwnie nie zgadzao ,si z
jego obecnym zakopotaniem. Im duej to zakopotanie trwao, tym
bardziej precyzowaa si myl, ktr Edmund nosi w sobie. I co wobec
tego? Wsta i uciec? Dolna warga modego czowieka wykrzywia si z
gorycz: no to niech wie! Miy Boe, ona i tak kocha mnie, a nie tego
starego!
Tak podj Jzef Quesnel panna Beneduce rozmawiaa ze mn...
Edmund zamruga oczami. Zapado milczenie, w ktrym odgosy z
zewntrz nabray przesadnej wagi. Ostronie: to zdanie nie jest jeszcze
dostatecznie wyrane, eby...
Powiedziaa mi, kim jest pan dla niej. Rozmawialimy bardzo dugo.
Tak. Och, to nie znaczy, ebym kiedykolwiek przypuszcza, e bd mg
zachowa Carlott wycznie dla siebie! I nawet wdziczny bybym jej
kiedy za tak szczero... No, ale to by nas za daleko zaprowadzio.
Chciaem tylko powiedzie, e fakt nie by dla mnie ani niespodziewany,
ani bez precedensu. Nigdy nie byem na tyle mieszny, by przypuszcza,
e ona jest we mnie zakochana. Straszne jest tylko to, e ja j kocham...
Nie mg tego nie powiedzie. Przez cae ycie wyrzuca sobie swoj
atwo w zdradzaniu wasnych myli. Popsuo mu to wiele interesw, ale
co tam interesy!... Tymczasem teraz, z tym modym czowiekiem... po c
byo dawa mu bro do rki? Edmund zacz co mwi. Co takiego? Ba,
to nie ma znaczenia. Ci modzi wszyscy s tacy samii. Same tylko
gupstwa i frazesy maj w gowie. I co tu jest do tumaczenia? Nikt nie
kwestionuje jego
486
praw, czy Jzef Quesnel traktuje go jako zodzieja dlatego, e tamten
sypia z kobiet, za ktrej suknie i mieszkanie paci kto inny? Nie. Wic?
Oczywicie, oczywicie.
Widzi pan, panie Barbenbane, traci pan niepotrzebnie czas.
Powiedzmy od razu... nie bdzie dramatu. Nie bd da od pana, eby
przesta pan widywa Carlott. A od niej... sowem, wszystko zostanie
tak, jak byo.
Edmund odetchn swobodniej. Najbardziej ba si tego zerwania, ktre
pozbawioby Carlott jej luksusw. Uff, najad si strachu.
Chciabym po prostu, eby nie byo midzy nami nieporozumienia.
Poniewa kocham Carlott, pragn, eby bya szczliwa. A zdaje si, e
w tej chwili przynajmniej, nie mogaby by szczliwa bez pana. Och,
niech pan nie przybiera takiego wyrazu twarzy!
Jaki ja mogem przybra wyraz twarzy?" pomyla Edmund.
Potrzsn gow, jakby chcia zrzuci swoj min na podog.
Chciaem tylko powiedzie, e poniewa jest pan niezbdny do
szczcia Carlotty, staje si pan przez to elementem mojego ycia i to
wanie kazao mi pozna pana, i pomwi z panem. Widzi pan, Carlotta
mylia si nieraz co do swych uczu i co do ludzi. Nie jest wolna od
pewnych skonnoci, ktre mog zrujnowa jej ycie. Wie pan moe, skd
j wydobyem?
Milczenie Edmunda zachrypiao trwoliwym: Nie."
Tamten podj swoj wdrwk po pokoju. Czy ten adny chopiec jest
gupcem? Po prostu. Jakie prawo mam opowiada mu o Carlotcie? A
jednak prociej byoby zyska w nim przyjaciela. Swoj drog; kobiety
maj pospolity gust. Przecie on si niczym absolutnie nie rni od
innych gigolakw. Nie poznaoby si go na ulicy...
Kiedy czowiek nie pi, wyobraa sobie rne rzeczy. Z naszego
spotkania w Kaskadzie" zachowaem o panu wspomnienie bardzo
mgliste... Mwiem sobie: Czy ten,
< 487
czy inny"... Teraz zadaj sobie pytanie... Urwa. Czy pan j
naprawd kocha?
Usiad w fotelu po prawej stronie Edmunda i pochyli si do przodu,
opuszczajc luno rce midzy rozsunite uda.
Byem kiedy mody. ycie rozpoczem wielk mioci. Byem
drobnym urzdnikiem i zakochaem si w pannie z arystokracji.
Polubiem j i dla niej przestaem by czowiekiem. Staem si wycznie
czowiekiem interesw. Przeylimy ze sob dwadziecia pi lat i dwa
lata temu ona umara. Mam doros crk... Jestem protestantem. W
naszych sferach niechtnym okiem patrz na wszelkie zwizki
pozamaeskie i przez oae ycie podzielaem t surowo... Nie wiem,
mwic szczerze, czy wierz w Boga. Ale przez dwadziecia pi lat
wierzyem w mio, ktra nie istniaa...
Podnis oczy i poszuka nimi oczu Edmunda.
Powiadaj, e mio jest zdradziecka i e dy zawsze do
wycznoci: moe dlatego dzi, kiedy spogldam wstecz, dowiadczam
dziwnego uczucia, jakbym zosta oszukany. Potrzeba byo Carlotty,
ebym zrozumia, e to, co czuem dla mojej ony, to nie bya, to nie
moga by mio!
Potrzsn gwatownie gow i podnis gos.
Nie, nie kochaem mojej ony! Nie kochaem! Edmund taksowa w
myli przedmioty w pokoju. Same tylko meble, nie mwic o obrazach,
przedstawiay adn sumk. W rogu dojrza co, co mogo by Chardinem,
jak martw natur. Od pierwszej chwili z Carlott odczuwa niejasne
pragnienie, eby przyj tutaj, odkry rdo tego wszystkiego, co
urzekao go w niej, a co nie byo ni sam i czego nie mona byo
porwnywa z majtkiem takich Beurdeleyw. Czego niewyczerpanego,
co upajao go jak alkohol. Wzdrygn si nieprzyjemnie, kiedy kilka
poprzednich zda uszo jego uwagi usysza sowa Jzefa Ouesnela:
I co z tego? Dla kogo byo wikszym wstydem znale si w burdelu?
Dla niej czy dla mnie?
488
xx
Wszystkiemu powiedzia Jzef Quesnel winien jest strajk
takswek. Z gr ptora roku temu... Mielimy posiedzenie konsorcjum.
Byem do podniecony dyskusj, chciaem troch ochon. Sede de
Lieoux nie mia auta, zaproponowaem mu moje, a sam poszedem pieszo.
Odwykem od tego.
Jak na zimowy wieczr byo zadziwiajco ciepo. Od Ternes miaem ju
niedaleko do siebie, ale zobaczyem park, ogarn mnie al i poszedem
dalej, w stron Rome i Clichy. Troch przed Clichy zaczynay si zabawy
uliczne z ich acetylenowymi lampami. Krciem si tam przeszo godzin,
zaskoczony sob i tym dziwnym uczuciem swobody... Nie bd
opowiada panu ze szczegami. W kadym razie jaki czas przedtem
miaem rozmow z Wisnerem, w ktrej ten fanfaron opowiada mi o
domach publicznych na Montmartre, i utkwia mi w pamici ulica La
Ferriere, z powodu swego ksztatu, nie znam wicej takich pkolistych
ulic. Sam nie zdawaem sobie sprawy, jak si tam znalazem, i nagle
zaczem sobie tumaczy, e nikogo przecie nie skrzywdz, e jestem
wolny itd. Wszedem do tego domu, ktry Wisner tak chwali.
Mczyzna umilk i westchn. Nie byo czym oddycha. Edmund
pomyla ironicznie, e jest si te czym przejmowa: raz w burdelu! Ale
jednoczenie rumiece wystpiy mu na policzki, serce bio. Carlotta...
Wic przesza przez to. Poj nagle, e kocha j naprawd.
Nie jest pan w stanie zrozumie cign Jzef Quesnel co to byo
dla mnie za przeycie. Byem innym czowiekiem: za mn rozcigay si
lata puste i bezpodne. Wrciem nazajutrz, nie mogem znie, eby ta
cudowna kobieta pozostaa tam duej, wydana na pastw wszystkich tych
przelotnych poda. Zapaciem, ile naleao. Wysza. Staa si o wiele
bardziej moj on ni matka mojego dziecka, chocia wiat, ktrego
jestem niewolnikiem, nie pozwala mi uczyni jej moj on oficjalnie.
< 489
Przestaem rozumie tamto moje dawne ycie, tamto zmarnowane ycie,
staem si powodem zgorszenia dla tych, ktrzy szanowali mnie niegdy.
Jednoczenie czuem si odmodzony i uwiadamiaem sobie okrutn
nieodwoalno staroci. Odkrywaem to wszystko, co zrobio ze mnie
manekina, a nie czowieka. Tak rozpoczo si to bolesne, to straszliwe
szczcie kochania, kochania za pno, kiedy nie moemy ju by
przedmiotem mioci, a jednoczenie zdajemy sobie spraw, e nie bdzie
ju innego ycia, eby powetowa bezsensown surowo egzystencji,
posusznej konwenansom. Pierwszy raz, kiedy przekonaem si, e mnie
zdradzia, w dwa miesice od kiedy bylimy razem... Przypadkiem wpad
mi w rce pewien list... C ja mam panu mwi? Powtarzaem sobie:
To przejdzie, to przejdzie"..., a tymczasem wcale nie przeszo.
Tu Edmund poczu si wzruszony. To gupie, ale to tak jakby on sam, a
nie Jzef Quesnel... Tamten patrzy ma niego przez chwal.
Teraz widz, e pan j kocha. Straszna jest dla nas, mczyzn... Och,
niech pan nie mwi: nie dlatego, e w tej chwili pana kocha. To moe tek
atwo si zmieni. Wiatr si odwrci i ju. Tak, tak. Mwi to panu
dlatego wanie, e nie chc ju, eby si zmieniao. Ta jej atwo,
nieche pan zrozumie: to dziewczyna szalona i saba przy caej
bezwzgldnoci i usposobieniu zdobywcy. Czasem boj si jej i siebie. e
si nie powstrzymam; s mczyni, ktrych ohydne wspzawodnictwo
jest czym tak niskim, e nie mona si z nim pogodzi. A gdyby stao si
nieszczcie, gdybym... zawsze moe si zdarzy, e dam si ponie,
bywaj dni straszne, gdybym ja j porzuci?
To ostatnie sowo zapado w cisz jak kropla oowiu.
Gdybym j porzuci, panie Barbentane podj spiesznie gos to
co by si z ni stao? W czyje rce by si dostaa? By w jej yciu kto w
rodzaju sutenera, opowiadaa mi o nim. Myl o tym czasem. To wanie
ten ndznik zaprowadzi j tam, gdzie j spotkaem. Nie
490
chc, eby znw zaczo si to samo, nie chc tego! Carlotta!
Edmund zadra: przypomnia mu si Colombin. Jzef Quesnel wydawa
si udrczony do ostatecznoci. Usta tak mu si zwziy i zblady, jakby
mia zemdle. Edmunda znw opucia pewno siebie. Po co tamten
opowiada mu o tym wszystkim?
Nie, nie chc, eby Carlotta z powrotem znalaza si tam, skd j
wziem. I dlatego trzeba, eby to, czego ja nie mog zrobi, zrobi kto
inny. Trzeba, eby jaki mody mczyzna utrzyma jej mio, i pan
moe by tym mczyzn, i dlatego poprosiem pana do siebie... Niech mi
pan nie przerywa. Trzeba, eby w tym starym czowieku, ktry do pana
mwi, ktry przez pana cierpi, widzia pan nie wroga, ale sprzymierzeca.
Trzeba, eby odnosi si pan do niego nie z pogard, ale z yczliwoci.
Trzeba, eby znalaz pan w nim oparcie, bez ktrego straci j pan, moe
by pan pewien... Wiem, wiem, jakie niskie myli moe wzbudzi w panu
ta ustpliwo z mojej strony. Niech je pan odsunie, mody czowieku...
Nacisn dzwonek na biurku. Zjawi si fagas w liberii.
Butelk porto powiedzia Quesnel. A pniej zalego milczenie, a
dopki fagas w biaych bawenianych rkawiczkach nie nala Edmundowi
ciemnego wina. Kiedy zostali sami, Jzef Quesnel znw westchn.
A wic, tak, panie Barbentane. Nie ma pan pienidzy. Paski ojciec nie
jest hojny. Studiuje pan medycyn. Paska modo mija. Jak mina
moja. Nie moe pan zapewni Carlotcie zbytku, ktrego potrzebuje.
Gorzej. eby jej w nim dorwna, ponia si pan. W tym tkwi zalek
mierci. Mio, w ktrej wchodz w gr pienidze, jest zatruta. Pan nie
wie, jak ja nienawidz pienidzy. To rzecz nikczemna i straszliwa. Trzeba
wybiera: albo Carlott, albo ycie, do jakiego si pan przygotowywa.
Stanowisko lekarza w Serianne-le-Vieux, miecie kantonalnym... Czy
mona si waha?
Nie rozumiem pana powiedzia Edmund.
491
Mwi, e musi pan wybiera: albo obejmie pan stanowisko ojca, albo
wyrzeknie si pan dugiej i mudnej kariery, eby by kochankiem
Carlotty, kochankiem tej dziewczyny wymagajcej i tyranicznej... i
pozosta nim, co ja panu umoliwi.
Nie rozumiem pana.
Jzef Quesnel przemierza pokj duymi krokami. W pewnej chwili usiad
naprzeciwko Edmunda i zacz mwi tonem ojcowskim.
Niech pan rzuci medycyn powiedzia. Znajd dla pana u siebie
stanowisko, ktre pozwoli panu dorwna Carlotcie bogatej, przywykej
do hodw, kaprynej, przy ktrej ja zachowam moje miejsce
oszukiwanego starca. Bdziemy mieli swoje dni, swoje godziny. wiat nie
bdzie o tym nic wiedzia, gdy napitnowaby nas obu, pana i mnie, za
taki ukad. wiat nie bdzie nic o tym wiedzia, tak jak nie wie nigdy nic o
sprawach rozpaczy, mioci i saboci. Nie pojby, e beze mnie pan nie
mgby zachowa Carlotty, tak jak ja utracibym j bezpowrotnie bez
pana.
Mwi dugo jeszcze. Znuenie godziny pitej po poudniu napywao
przez okno. Edmund, ociay po wypitym porto, przesta sucha.
Marzy. C za dziwna historia, niewtpliwie wa si tu jego losy... Czy
wypuci fortun z rk przez idiotyczne skrupuy? Carlotta czekaa na
niego przy bulwarze Bineau. Zjedz obiad za miastem, nad Sekwan.
Carlotta. Jej obraz wszechwadnie opanowa jego myli. Sysza ten
miech, jak brzk szka, ktrym obudzia go kiedy, jak zasn po mioci.
Carlotta, sia i bogactwo, ramiona. Ten ruch szyi, odrzucajcy mczyzn,
pochlebstwo, uwielbienie. Rce mae, i skore do policzkowania. Wosy
cikie jak soce o zachodzie. Jednoczenie ogarnia go pewien rodzaj
dumy: jak to, synny Jzef Quesnel, magnat takswkowy, znany bankier
ponia si przed nim, baga? Najchtniej potraktowaby rzecz ca z
dezynwoltur. Nie udao mu si. Czu tajon sympati dla tego czowieka,
ktry lekceway tak wszelk opini dla kobiety, dla Carlotty. Czowiek
bogaty!
492
Bonnard poyskiwa w mroku. Wielki malarz! Edmund podnis si.
Pozwoli pan powiedzia e si zastanowi.
xxi
Poniedziaek 14 lipca 1913 roku nadchodzi wrd oglnego
zaciekawienia. Rewia w Longchamp zapowiadaa si imponujco. Do
Parya sprowadzono wojska kolonialne. Od kilku dni chopcy na bulwarze
Port-Royal ogldali Murzynw przez bram w koszarach. Prasa
przygotowaa odpowiednio opini publiczn. T niedwuznaczn
demonstracj patriotyczn rzd zamierza przynagli Izb do uchwalenia
ustawy wojskowej.
Przed witem tum wyruszy na zachd spotykajc po drodze ludzi, ktrzy
wracali do domu po nocy na Montmartre. Oddziay wojska, z muzyk na
czele, kroczyy przez miasto budzc mieszkacw. Podnosiy si aluzje.
Wychylay si dziewczta w koszulach. onierze posyali im z ulicy
zdobywcze spojrzenia. Oficerowie harcowali na koniach. Ludzie wylegli
na chodniki. Bili brawa. Wiadomo, e Francuzi kochaj swoj armi.
Mniej wiadomo, jak j kochaj. Wikszo ludzi, paryanie wstajcy o
wicie, a nie ci spdzajcy ranki w Lasku, spogldaa z trosk na
bezchmurne niebo: w Longchamp bdzie niemiosierny upa.
Eliza Gresandage nie zmruya oka tej nocy. Kiedy usyszaa trbki pod
oknami, narzucia szal na ramiona i wstaa popatrze. Ryszard obrci si
ciko i spa dalej. Byli to Annamici. Eliza przypomniaa sobie, jak w
czasie wojny mandurskiej gazety rozpisyway si o tym
niebezpieczestwie. Dziwnie nieprzyjemnie byo patrze ma te mae
postaci, jak zabawki, na bruku Parya. Co oni tu robi, biedacy? Za nimi
sza artyleria i dom a si zatrzs, kiedy przejedaa. Elizia odwrcia si
w stron picego Ryszarda. Przypomniao jej si, co mwi o wojnie. A
jeeli Rysio mia racj? Rysio, niedobry Rysio, niewierny. Nie chc, eby
mi go zabili. Och, lepiej niech ju
493
naley do tamtej kobiety, Panie Boe Wszechmogcy, i niech bdzie dziki
niej szczliwy!
Chocia to byo szalestwo, Jzef Quesnel postanowi uda si na rewi w
towarzystwie Carlotty. Szalestwo pod kadym wzgldem: zdrowia i
opinii. Zaleao mu jednak na tym, Carlotta miaa nowy kapelusz.
Przyjecha wic po ni autem na bulwar Bineau koo kwadrans po szstej.
Carlotta, wyczerpana przeyciami ostatnich dni, spaa doskonale, wreszcie
uspokojona. Wypoczta, wiea, janiaa tego ranka piknoci jutrzenki i
modoci, nigdy jeszcze Quesnel nie widzia jej takiej. Kazaa mu czeka.
Nie moga si zdecydowa, ktr sukni woy. Przysza po niego w
kombinacji, eby jej pomg wybiera. Beow, row czy zielon?
Spiesz si, dzi nikt nie moe by pewny, e bdzie mia miejsce. Karty
wstpu nie gwarantuj niczego. To wito demokratyczne.
Ju w Lasku Buloskim otwieraa si olbrzymia pielgrzymka ludzi
wszelkiego rodzaju z przewag odwitnych kanotierw i wielkich
kapeluszy z pirami. Kobiety w jasnych sukniach z abotami, stada
zaspanych malcw, duch marsowy, cay zapas sklepikarzy, jaki by w
posiadaniu Parya, wszystko wylego na trawniki, gdzie brykaa haaliwa
dzieciarnia, i cigno w stron Longchamp, skd koo sidmej wraca ju
tum zawiedzionych, ktrym nie udao si dosta. Rozlegay si fanfary,
tupot, przechodziy nowe puki. Tum wita je okrzykami. Gwodziem
caego interesu byli strzelcy senegalscy w biaych getrach, czerwonych
fezach, z ich skrzanym rynsztunkiem, i cay w Pary naiwny i
patriotyczny bieg pod drzewami chodnymi jeszcze od nocy oglda ich
gby czarne i zachwycone, ociekajce ju potem. Wrd entuzjastycznych
okrzykw maszerowali alej des Acacias kirasjerzy.
W Longchamp, wypenionym po brzegi, wybucho co w rodzaju
rozruchw przy wejciu na trybun A przeznaczon dla Senatu i dla Izby,
na ktr Quesnel mia karty wstpu. Nie wpuszczano. Bya za kwadrans
sidma. Co za idiotyzm! Tum protestowa. Pod naporem przybywajcych
494
upado kilka kobiet i dzieci. Rozlegy si krzyki: cinici tak, e mona si
byo udusi, wrd eleganckich goci Parlamentu Jzef i Carlotta wyrzekali
razem z innymi. Kapelusz Carlotty wywoywa sensacj: woony na bok
toczek z dwoma rzdami biaych i czarnych krosw po dwadziecia pkw
kady. Z tymi pirami jest tak jak ze storczykami, kady zna ich cen. Sto
frankw pk. Lekko liczc ze cztery tysice taki kapilutek. Ludzie napierali
coraz mocniej: policjanci wznosili rce ku niebu. To nie ich resort. Wida
byo deputowanych, jak przepasani trjbarwnie wysuwali ku nieubaganym
stranikom oburzone brdki. Punkt o sidmej otworzono przejcie. Potna
fala uniosa Carlott przytrzymujc kapelusz i Jzefa, bladego, z
boleciami. Rozlegy si przeraone okrzyki:
Ostronie!... Co za brak kultury!... Nie pcha si!
Jaka kobieta zemdlaa!
Rzeka rwaa na podbj trybuny A, rozdzierajc si, i ci ludzie z
towarzystwa bili si i popychali na schodach. Za nimi, na piasku alei,
zostay podeptane kapelusze, poamane parasolki. Rzdy awek wypeniy
si.
O godzinie smej spahisi, kawaleria z Sudanu, strzelcy senegalscy i
algierscy, Annamici w ciemnych chustkach przykrytych paskimi krkami
ze somy, piechurzy i artylerzyci z metropolii, Malgasze, Tokiczycy,
Marokaczycy, mieszkacy Gabesu, puk tubylcw z Czadu ustawili si
przed trybunami: wojska kolonialne na przedzie, potem piechota, dalej
artyleria i kawaleria, a na samym kocu lotnictwo i samochody. Rozlega
si wystrza armatni i na drodze do Kaskady ukazuje si, w tupocie kopyt
koskich, orszak prezydenta. Poincare pozdrawia zebranych, obok siebie
ma Etienne'a. Jest to symboliczny rydwan Trzylatki: elazna brama otwiera
si i ekwipa zajeda przed trybuny, do stp masztu uwieczonego flag,
ktra nie tak dawno, w podobnym dniu, bya wiadkiem spoliczkowania
prezydenta republiki.
Niech yje Poincare! Niech yje Poincare!
495
Prezydent sucha tych okrzykw z gbok satysfakcj czowieka, ktry
wie, e gdzie indziej jest niedoceniany.
Pord oficjalnych osobistoci (Widzia pan t osob z Quesnelem? Jej
kapelusz?) Carlotta siedzc obok Ouesnela patrzya, jak w pracym
socu zwijaj si i rozwijaj jasne i ciemne szeregi, czyli tysice ludzi pod
rozkazami generaa Michel, wojskowego gubernatora Parya. Wyjte z
pochew szable poyskuj przed czterdziestoma haftowanymi sztandarami,
w pierwszym rzdzie, gdzie mona jeszcze rozrni oficerw w
dolmanach jak niebo i szafirowych kurtkach. Wszdzie piropusze.
Czerwone spodnie maj naszywki te, niebieskie, czarne i czerwone. Jest
akurat tyle cienia, ile rzuca go na traw u swych stp stojcy czowiek, w
dali za zaciera si we mgle skwaru zbkowana linia drzew Lasku, topole
na stray, myn i paac Longchamp, tor wycigowy i odlege stajnie. Sidi
Brahim mija w oboku popisowej jazdy. Zgromadzone z boku inne
oddziay czekaj na swoj kolej; kawalerzyci obok koni, piechurzy obok
ustawionych w kozy karabinw zabawiaj si chwytaniem tek.
Czarny tum na trawnikach, stoczony, upchany, spocony, olniony i
koyszcy si, krzyczy i wpada na siebie. Jego zbiorowe oczy pene s
zamorskich miraw. Wpatruj si w czarnych i tych. Kobiety
powiewaj chusteczkami. Kadeci z Saint-Cyr! Kadeci z Saint-Cyr!
Na trybunie Quesnel obejmuje to wszystko szerokim gestem i szepce do
ucha Carlotty:
Dusza narodu!
Tymczasem Edmund, ktry dopiero co si obudzi, umy si tylko i zaraz
zszed na niadanie. Ranek peen jest ladw nocy. Drewniane podogi do
taca, pomite papiery i niedaleko studni u zbiegu ulic wielka karuzela
zota i biaa od koni i wzkw, ze swymi lustrami i mosidzem,
znieruchomiaa teraz we wspomnieniach zabawy. Edmunda zatrzymuje
pewna wzmianka w gazetach. Wiadomo o zamordowaniu inspektora
Colombin przez krupiera nazwiskiem Leroy, ktry popeni nastpnie
samobjstwo. Motywem zbrodni byy, rzecz jasna, pretensje Leroya do
496
Colombina, ktry zamkn w przeddzie kasyno, gdzie tamten pracowa, i
odebra mu w ten sposb mono zarobkowania.
Edmund wzdycha i umiecha si. Colombin nie yje... Postanawia przyj
propozycj Jzefa Quesnel.
Carlotta, zachwycona widowiskiem, oklaskuje z caych si Senegalczykw.
Co za dumna postawa! Misja cywilizacyjna Francji dla wszystkich staje si
oczywista.
Niech yje Poincare!
Jeeli teraz jeszcze Izba nie pojmie, co jest jej obowizkiem... Wszystkie
gowy podnosz si ku niebu i wykonuj te same obroty, co wirujcy w
grze wielki skarabeusz. Po niebieskim polu wiczebnym sunie balon.
Balon ty, pkaty, astmatyczny i peen tajemnic dla tych ludzi zza mrz.
Marzenie o egludze napowietrznej rozprzga na chwil dyscyplin
ziemsk.
Czas upywa strug upau. Elegantki sw dzieln postaw daj przykad
onierzom. Ile tu dam z towarzystwa, artystek, biuterii i ombrelek!
Wielkie banki i wielki handel, przemys w akietach i cylindrach, renty
ziemskie, obligacje kolejowe, elektrowni, tekstyliw i tak dalej daj tu
dowd swego patriotyzmu i energii. Ci ludzie wstali dzi bardzo wczenie,
peni zapau, z piosenk na ustach. Niech yje Poincare!" To znaczy
Niech yje Francja!" Nikt tego nie rozgranicza, bo i po co rozgranicza?
Nasi olnierzykowie s zachwycajcy i gotowi da si zabija. A ci dzielni
Afrykaczycy, podbici francuskim wdzikiem! Podobno midinetki szalej
za nimi... Naprawd? Ale z tego mog wynikn brzydkie rzeczy! Troch
czekolady z mlekiem c to zego? Taki art w paskich ustach, drogi
panie pole... Raczya si pani rozemia, askawa pani, a to mi ju
wystarcza... Psy! Niech pan spojrzy na psy! C to za nowa atrakcja? To
psy sanitarne. Och, nastpna wojna przyniesie nam wiele niespodzianek!
Psy, ktre bd pielgnowa ludzi... Oto pikna myl, godna rozwaenia...
Kiedy w drodze powrotnej wojsko szo przez Pary, koo dworca des
Inwalides, nadbrzeem, nad ktrym
497
gruj zote figury mostu Aleksandra, artylerzyci ze piewem wieli
swoje dziaa. Na Esplanadzie wypad postj. Ogniomistrz Adrian Arnaud
zszed z jaszcza, eby rozprostowa troch nogi. By zmczony, ale peen
entuzjazmu. Myla, e przyszo Francji jest w armii i e armia pooy
kres niesnaskom, robocie podburzaczy, ktra zagraa wasnoci,
indywidualnym zdolnociom, geniuszowi naszej ojczyzny. Pary i ta
wspaniaa rewia zmyy wspomnienia dnia wczorajszego, tego najcia
wczgw na Pre-Saint-Gervais, po raz czwarty w tym roku! Co ich tam
cignie, tych ludzi, midzy mieci waw fortecznych? Jakie wrodzone
ze skonnoci? Adrianowi w tej chwili chciao si przede wszystkim
wysiusia. Usysza nagle, e kto wola go po imieniu:
Adrian!
Odwrci si.
XXII
Jaki mody brunet, chudy, wyndzniay, w pogniecionym ubraniu,
brudnej koszuli, nie golony przynajmniej od dziesiciu dni. W pierwszej
chwili Adrian nie pozna go, tak dalece wycignita rka tego ndzarza
zdawaa si jedynie prosi o jamun: do licha, przecie to by Armand
Barbentane!
Co si stao? Co ty tu robisz?
Armand wyjani bardzo krtko: opuci dom, pokci si z Edmundem,
nie ma pracy, nie ma pokoju, nie jad nic od... Ruch doni dokoczy
zdania. Adrian nie mg otrzsn si z wraenia. Armand w tym stanie!
Zabolao go to, jednak to ziomek! I jeszcze kolega z ,,Pro Patria"! Co za
historia! Eje, bo on tu mdleje... Koledzy podali wdk. Adrian
przetrzsn kieszenie. Dziesi frankw to zawsze dziesi frankw.
Tylko bez adnych ceregieli! Nie byo obawy. Armand wzi zot monet
i cisn w doni.
Ale wrcisz przecie do Serianne... no bo jak inaczej? Gdzie bdziesz
spa? Je te co dzie trzeba!
498
Armand umiechn si. Nie wrci do Serianne. S dwie moliwoci:
praca albo... Albo co? Albo Sekwana. Nie gadaj gupstw! Nie gadam
gupstw, jestem godny. Co, do cholery, Armand, czy nie moesz nigdzie
znale pracy?
Ju od ptora miesica szukam, walcz. Nie mam adnych papierw,
rozumiesz? Ani staego miejsca zamieszkania. I nie umiem nic robi.
acina, ktrej mnie nauczyli...
Adrian potrzsn gow. Moe da Armandowi polecenie. Tak, to da si
zrobi. Dadz mu prac. Zgosi si do biura werbunku robotnikw. Jak
prac w fabryce. S rne atwe zajcia. Pjdziesz? Pytanie!
Adrian wyj z kurtki wieczne piro i kawaek papieru, nie bardzo
elegancki, ale ujdzie. Opierajc si o jaszcz nagryzmoli par sw, zoy
kartk i napisa na wierzchu adres. Byo to gdzie koo placu Pereire.
Wytumaczy, jak si tam idzie. Gwizdek. Artyleria ruszaa. Brygadier
ucisn w popiechu do Armanda.
Mody czowiek rozejrza si naokoo. Gdzie tu szuka piekarni w tym
pustkowiu, na lewo Paac Deputowanych albo La Concorde, na prawo
1'Alma. Z tyu Pola Elizejskie, z przodu Esplanada. Jeszcze chyba z tej
strony najprdzej, moe ni ulicy Saint-Dominigue... Gd doda mu si,
pobieg.
Pod wskazany adres mg si zgosi dopiero nazajutrz. W dniu wita
narodowego wszystko byo zamknite. Biuro miecio si w uliczce,
ktrej jeden koniec wychodzi na okrn kolej podmiejsk, drugi na
fortyfikacje midzy ulic de Ternes i ulic de Villiers. Rodzaj
ciemnozielonego sklepiku z zazdrostkami w oknach. W rodku wszystko
lakierowane. Lokal musia zmieni niedawno przeznaczenie, popiesznie
urzdzono w nim okienka, przepierzenia, ustawiano stoy. Panowie o
wygldzie prowincjonalnych notariuszy i rose zuchy w kapeluszach na
bakier rozmawiali ze sob, w rejestrach i w notesach zapisywali jakie
nazwiska, cyfry, adresy.
Czy mgbym mwi z panem Debucourt?
499
By to jaki tapir z nosem lilar, w czarnej, jedwabnej piusce, ospowaty,
jedno rami wysze. Metr siedemdziesit jeden wzrostu, dokadnie.
Wzi licik, wyj binokle z etui, zaoy je starannie, przybliy si do
drzwi, odkaszln, jakby dla przetarcia oczu, i co wymamrota. Odwrci
si do Armanda i zmierzy go wzrokiem.
Prosz podej powiedzia. Potem skrzywi si z wyrazem
gbokiego niesmaku, wycign rk i pomaca rami modego
czowieka. Kiepsko powiedzia kiepsko. Muskuy nie
wyrobione. Inteligent! Nie pracowa pan nigdy w fabryce?
Informacje, jakie otrzyma, zaspiy go.
No, c westchn poleca mi pana modzieniec, ktrego
cenimy... ktry dla nas pracowa. Zobaczymy...
Wzi arkusz z nagwkiem: Pomoc Wzajemna". Unis piro w
oczekiwaniu natchnienia. Jego spojrzenie wdrowao po cianie jak
mucha. Zatrzymao si na gipsowej figurze Matki Boskiej. A pniej
opado z powrotem na Armanda.
Panie Percepied! zawoa pan Debucourt.
Pan Percepied odsun skrzydo parawanu. Rozmawia z ubogo ubran
kobiet z dzieckiem na rku. Pan Percepied wyglda cakiem jak
drewniany metr, le zoony, mia rce mapy i gow papugi.
Sucham?
Panie Percepied, czy moemy wysa tego gocia do fabryki Wisnera?
Drewniany metr rozprostowa si, a papuzie oko spoczo na Armandzie.
Hm, hm powiedzia.
Pan Debucourt pozielenia.
Co pan tu sobie bdzie kpi! zaskrzecza.
Pan Percepied zrobi niewyrany ruch rk i powiedzia:
Bach, bach!
Tamten, ktry najwidoczniej zna ju ten oceaniczny jzyk, podj
natychmiast;
500
No, wic skoro to moliwe, wpisuj go... Percepied nie sucha ju,
zapa pod rk jakiego potnego buldoga o purpurowych policzkach,
ktry krzycza:
Idziemy dzi razem na obiad, co, Percepied?
W ten to sposb Armand dosta prac.
Nasz przyjaciel pisze mi powiedzia Debucourt zagldajc do listu
e otrzyma pan wychowanie chrzecijaskie i e pracowa pan przez
duszy czas w patronacie w Serianne... Niech pan zostanie wierny
zasadom, jakie panu wpojono... nie sucha adnych mdrkw! Niech pan
nie zapomina, e tylko przez protekcj dosta pan prac... i e gdybymy
stosowali si lepo do ustaw zwizkowych...
Ku swemu wielkiemu zdumieniu Armand otrzyma z miejsca dziesi
frankw zadatku. Bdzie mia osiem frankw dziennie... Schowa
pienidze do kieszeni. Jutro o sidmej stawi si do pracy! W Levallois.
Na dworze zauway ze zdziwieniem, jak jest licznie. Ruszy wolno t
spokojn dzielnic, wzdu kortw, nad tunelem kolei. Mia prac. Nie
mg w to uwierzy. Zaczynao si ycie.
Kto by powiedzia kiedy, e w podobnej chwili bdzie si tak cieszy!
Nic na wiecie nie mogo uczyni go szczliwszym. Przespa si pod
dachem, zjad. Jutro bdzie pracowa. Czu si dumny. Nareszcie by
mczyzn. Zacz spoglda na kobiety, przypomnia sobie o nie golonej
brodzie i wszed do fryzjera na ulicy des Ternes. Pomocnik fryzjerski
zrobi zdziwion min na jego widok. Armand pokaza pienidze i usiad
w fotelu.
elazna brama fabryki Wisnera w Levallois wychodzia na wsk ulic
bez okien, z dugimi murami, troch za placem Collange. Panowao na
niej oywienie, grupy ludzi, policja. Gdzie za kwadrans sidma Armand
szedl pogwizdujc wesoo, dumny z papierka w kieszeni, dumny z pracy.
Och, duga bya droga od czasw Magorzaty Prowansalskiej i
matczynych spdnic! Zerwa z tamtym wiatem, w ktrym praca jest
hab. W kadym razie prawdziwa praca, praca rk. Mijajc grupy
robotnikw i robotnic
501
spoglda na nich nowymi oczyma. To wanie bd jego towarzysze, jego
przyjaciele. Wiedzia ju, co znaczy przymiera godem, i czu si teraz
ich bratem. Zblia si do bramy.
Nagle kto trci go ramieniem. Jaki czarny wielkolud z maymi oczkami
i krzywym wsem. Czapka z daszkiem, robocze spodnie. Armand
przeprosi go. Chocia to nie on... Wydao mu si nawet, e tamten
potrci go naumylnie. Wzi modego czowieka pod rk:
Dokd to, kolego?
W dobrodusznym tonie brzmiaa groba, a pici wyglday solidnie.
Do pracy powiedzia Armand z byszczcymi oczami, z ca dum,
jak wzbudzao w nim to sowo. Otoczyli go zaraz.
ty! ty!
Nie byy to ju twarze przyjazne, ale wrogie. Mia koo siebie z dziesiciu
zdecydowanych mczyzn. Usiowa si oswobodzi, wytumaczy si:
Zostaem przyjty do fabryki Wisnera...
Rozlegy si miechy. Przyjty do fabryki? A to dobre!
Wic idziesz do pracy, tak? podj wielkolud. I nie pytasz
kolegw o zdanie. Idziesz do pracy. A strajk? Armand zdziwi si:
Strajk? Ja nic nie wiedziaem...
Jedni si miali, a inni pomrukiwali gniewnie. Krg si zacieni. W tej
chwili zrobi si ruch, jeden z policjantw rozsun robotnikw mwic
gono:
Zostawcie maego w spokoju, dajcie mu przej! Armand znalaz si
pomidzy wielkoludem a policjantem. Robotnik odwrcia si i zawoa:
Towarzysze... czy pozwolicie tym zjada nasz chleb? Towarzysze...
Zostaw go przerwa mu brutalnie policjant bo ci przymkn.
Nadchodzio paru innych flikw. Robotnicy cofnli si.
Dalej do roboty, nie marudzi! powiedzia pan wadza. Masz
papierek?
502
Armand pokaza mu skierowanie. Policjanci odprowadzili go a do
bramy. Za nimi poleciao par kamieni zostawiajc biay lad na murze.
Dziesi po sidmej Armand wpisa si na list obecnoci w fabryce.
Tego samego dnia, 376 gosami przeciwko 199, Izba uchwalia ustaw o
powoywaniu do wojska w dwudziestym roku ycia.
XXIII
Trudno wyobrazi sobie, jakim komfortem, luksusem i bogoci by dla
Armanda ten ndzny pokj hotelowy w Levallois, przy ulicy Gide, i
drobne przybory toaletowe, ktre sobie kupi. To nic, e elazne ko
byo twarde, a tapety brudne i poobrywane: by to cudowny paac, w
ktrym znw odywaa ta sama sia wyobrani, ktra zaludnia niegdy
grne Serianne postaciami rycerzy i ksiniczek, dworek i giermkw.
Kwiaty na tapecie ukaday si w bukieciki r z seledynem lici, gr,
midzy biegncymi wzdu paskami kraty brzowej i ciemnozielonej na
tle, ktre musiao by niegdy kremowe, zanim tysiczne przypadoci,
brud i fantazja lokatorw nie przemieniy go w mg plam, gdzie
atrament, wino i kurz daway ycie postaciom, ktrym Armand,
zamylony, chtnie si przyglda. Czowieczek siedzcy okrakiem na
chmurze wpadnie na rodzaj barana... Bya te korona Karola Wielkiego i
kankan... Miejscami wyglda biay tynk, a w rogu jaki przelotny go
narysowa owkiem serce przebite strza i wypisa w nim imi:
Fanny"... C to mwio Armandowi? Nie zna kobiety o takim imieniu:
wyobrazi j sobie. Wysoka Angielka z czasw Walter Scotta, o ciemnych
wosach, z winiami zamiast kolczykw... Zbliaa si do Armanda
mwic: Lord, mj ojciec, nie chce o niczym sysze. Sprzeciwia si
naszemu maestwu, darling, ale to nic, przyszam do ciebie... Bd
dzieli twoje ycie robotnika w Levallois, w fabryce Wisnera"... Tu
Armand parskn miechem. Przypomnia sobie, co mwio mu imi
Fanny: tak nazywaa si krowa,
503
na ktrej Franciszek de Lomenie echta Teres Respelliere, blisko rok
temu...
Poza marzeniami i wspominaniem jest zmczenie, a na dnie zmczenia
wielkie odkrycie: praca, fabryka. Stwardnienie rk, utrudzenie ramion,
pogwacenie wszystkiego, co Armand uwaa dotd za swoj wolno i
godno. Codzienne obcowanie z ludmi, dla ktrych te rzeczy s
normalnym prawem, i nowa, mska duma Armanda, e i on nagina si do
praw rzdzcych innymi.
Dlaczeg musiao tak by, i dumie, e nareszcie jest panem swego
ycia, towarzyszy ruchliwy cie, ktry Armand stara si odsun, lecz
ktry powraca wci jak niesforny kosmyk. Pierwszy dzie w fabryce to
bya roda. Nie pozwolono mu wyj na niadanie z powodu
strajkujcych. Ci, ktrzy pracowali razem z nim, nie zdradzali ochoty do
rozmw. Nazajutrz, siedemnastego, nie byliby si dostali do fabryki,
gdyby nie policja. Na ulicy doszo do star. Jednak coraz wicej ludzi
wracao do pracy. Brygadzici zacierali rce. Jasne byo, e strajk si
zaamie. Poraka.
Kiedy sobie to uwiadamia, Armand poczu, jak wzbiera w nim nage
oburzenie. Co on tu robi? W jakiej roli wystpuje? Wic powtarza si to,
co byo w Serianne? Znw jest po stronie posiadaczy, pracuje dla nich,
przeciwko robotnikom. Przeciwko motorniczemu z Villeneuve, przeciw
kopaczowi zabitemu przez tych z Pro Patria", przeciwko Iwonie, przeciw
Anieli, przeciw wszystkim tym ludziom bez imienia, o twarzach
napitych, ktrzy woali go lub ciskali mu obelgi przed fabryk... I znw
zostali pokonani, przez jego ojca, przez Barrela, przez Wisnera, zdradzeni,
zdradzeni przez wasnych braci, ktrzy sromotnie wrcili do maszyn,
przez niego, Armanda, syna Rinaldich, towarzyszy Napoleona, wadcw
bazarw, sprzymierzecw Clemenceau, rozstrzeliwacza.
Tego wieczoru, kiedy wyszed z pracy, kry wok Domu Zwizkw
Zawodowych, w ktrym urzdowa komitet strajkowy. Nie starczyo mu
odwagi, by tam wej, i oddali si ulic Cave.
504
Ostatecznie, co on mg zrobi? Czy mia wrci na ulic i ebra, bo nie
chcia by amistrajkiem? Nigdy nie byby dosta pracy, gdyby nie licik
Adriana i nie Pomoc Wzajemna". Wic znw miao si zacz takie ycie
jak w ubiegym miesicu, bezdomno, sypianie pod mostami, skd
przeganiali go policjanci? Czu si tego wieczora straszliwie znuony. W
nocy le spa, przyni mu si czowiek bity przez policjantw w Halach
tego dnia, kiedy przyjecha do Parya, jakie twarze z czasw dziecistwa,
matka w ataku histerii...
Z porannej gazety dowiedzia si, e sdzia ledczy, pan Drioux,
przesuchiwa poprzedniego dnia Tessona, sekretarza zwizku
metalowcw w Valenciennes, oskaronego. o agitacj antymilitarystyczn.
By pitek i tego dnia wanie miaa zakoczy si w Izbie debata nad
now ustaw wojskow... Losy poborowych z Serianne, ktrych naiwne
twarze, wesoo i bunt mia przed oczami, rozstrzygaj si tutaj, bez ich
udziau, w tym paacu z kolumnami, przed ktrym miesic temu bka si
z pustym odkiem. A on, w tym czasie... Byo jasne, e to ju koniec
strajku: coraz wicej ludzi podejmowao prac.
O szstej Armand rzuci si na wieczorne gazety. Ustawa o trzyletniej
subie zostaa uchwalona 358 gosami przeciwko 204, mimo protestu
Partii Socjalistycznej, odczytanego przez de la Porte'a i odwanego
przemwienia Caillaux, wyraajcego stanowisko radykaw, bezsilne
stanowisko radykaw wobec koalicji rzdzcej Francj. Kiedy lewica
wyrzucaa Darthou, jaka to wikszo go popara i umoliwia mu
pchnicie kraju na drog wojny, Barthou bronic si odpar, e dla niego
to nie ma znaczenia, i wikszo, ktra uchwalia ustaw, to reakcjonici.
Z krasomwczym gestem, przy oklaskach prawicy, owiadczy:
Dla mnie istnieli tylko Francuzi!
Wtedy z aw socjalistw raz jeszcze podnis si Jaures, oburzony.
Znaczc granic midzy dwustu czterema a trzystu pidziesiciu
omioma, trybun zawoa wrd szyderczej wrzawy:
505
W takim razie tutaj koczy si Francja!
S sowa, ktre maj w sobie gorycz ziaren gorczycy. Armand przeuwa
je dugo tego ociaego wieczoru lipcowego, ktry mia ju na swym
niebie byski nastpnego lipca, niespokojnego jak posterunek graniczny.
Tutaj koczy si Francja"... Gdzie bya Francja, po ktrej stronie
ognistego gestu, co przedziela rzdy aw w Izbie, po stronie Schneiderw,
Quesnelw, Schoelzer-Bachmanw, Finaly'w, Wendelw, ktrzy
zarabiaj wszdzie, gdzie zadaje si mier w Europie, od krwawych
kopal Leny po Dardanele, od poncej Macedonii po Pennaroya w
Hiszpanii, ktrzy zarabiaj na krwi niemieckiej i na krwi francuskiej, w
Maroku i w Trypolitanii, po stronie Poincarego, ktry wystpuje w
imieniu przemysowcw znad Mozy, Milleranda posusznego zleceniom
Komitetu Hut, Tardieu, ktrego paszcza rekina ukazuje si w Afryce i
Azji Mniejszej? Tutaj koczy si Francja"... Te sowa, ktre nosi w
swym niespokojnym sercu, otwieraj przed Armandem na nowo oay
problem, a nie zapominajmy, e jest on tylko ignorantem w sprawach
ycia, e wie o nich tyle, ile zechciano mu powiedzie, jak wszyscy jemu
podobni, ktrzy w tym olbrzymim ajdactwie nie ponosz jeszcze adnej
innej odpowiedzialnoci prcz tej, e s synami tych, a nie tamtych,
ktrzy bd jeszcze mogli wybra i stan przeciw ojcom po stronie istot
ludzkich... Jest ignorantem, dla ktrego Francja bya zawsze monopolem
tych, co na odwrocie swych wyrobw wypisuj po angielsku Made in
France", monopolem tych, co yj z wyzysku i z pracy Francuzw; nie
przychodzio mu do gowy odmawia prawa do niej tym, na ktrych
rozkaz od dwch lat w kady sobotni wieczr paraduj wyzywajco
ulicami capstrzyki, eby bya okazja do zrywania czapek Francuzom,
ktrzy ich nie zdjli, eby robi z Gied Pracy rzekomy symbol
antypatriotyzmu, kiedy tymczasem patriotyzm schroni si na Gied tout
court, razem z Houtenami, Lenoirami, Wisnerami, midzynarodow
zgraj zodziei, grywajc w Haussmannie" albo w Passage-Clubie",
przyjmowan w Paacu Elizejskim
506
i na placu Beauvau, gdy tymczasem w Serianne Wosi pracuj jak bydo
dla dobrego Francuza Barrela, twrcy Pro Patria". W takim razie tutaj
koczy si Francja"... I skoro Jaures wskaza pomiennym gestem na to,
co jest po lewej stronie tej granicy haby, skoro Jaures nazwa Francj to
wanie, a nie tamto, dla Armanda wszystko rozjania si nagle i
odmienia, i on te, przestpujc prg Domu Zwizkw Zawodowych,
obstawionego przez flikw, bdzie mg powiedzie: Tutaj koczy si
Francja"... i znajdzie si we Francji, w tej rzeczy umczonej, wielkiej i
bijcej jak serce, ktr teraz bdzie mia prawo nazywa jej prawdziwym
imieniem, we Francji zbyt czsto mylonej z t fortec naprawd obc,
ktra ni wada, z fortec piknych dzielnic, po ktrych Armand bka si
przymierajc godem, w ktrej rzdz uzurpatorzy, w ktrej kamstwo jest
panem i podszywa si pod barwy dawnych ndzarzy, co zdobyli Bastyli,
a czyni to, by zasoni machinacje midzynarodowych bankw i
przyjmowania do francuskiego domu wczorajszych ojcobjcw, tych z
Koblencji i tych z Wersalu, w przeddzie Charleroi, jak w przeddzie
Sedanu. Tutaj koczy si Francja"... O zachodzie, gdzie koo Pointe
Champerret, Armand powtarza gest Jauresa i ten gest oddziela od
piknych dzielnic, czystych, starannie utrzymanych, penych wspaniaych
pomnikw i wielkich marze, te pieka dymicych kominw, ktre
obejmuj wiecem Pary i przenikaj w gb stolicy czarnymi plamami
nor mieszkalnych w ubogich okrgach miasta. I na tych nieszporach dnia
dzisiejszego, kiedy Francja raz jeszcze wydana zostaa w rce ludzi
spekulujcych mierci, a w Levallois zgnieciony zosta jeden z drobnych
strajkw, Armand pojmuje nareszcie, co to jest naprawd Francja, co
chcia powiedzie Jaures i czym bdzie walka dnia jutrzejszego o Francj
siln, woln, szczliw. Pojmuje niejasno, tak jak wie, e jest teraz
mczyzn i e wyzwoli si spod opieki ciemnoci. Entuzjazm, w ktrym
rozkwita ta wzrastajca w nim od dziecistwa sia wyobrani czca go z
ludem Prowansji i tkwica w nim gbiej ni jakakolwiek
< 507
z cech narzuconych mu przez pochodzenie i wychowanie, mski
entuzjazm kae mu zapomnie o sobie, o tym, co traci, o straszliwym
jutrze, o bezrobociu, o godzie.
Dokonuje tego wieczora czynu naprawd patriotycznego. Z cierpk dum
powtarza w myli w przymiotnik, ktry nabra dla niego nowego
znaczenia: wchodzi do Domu Zwizkw Zawodowych i pyta o komitet
strajkowy. Wskazuj mu oszklone drzwi w gbi, sal zebra. Siedzi tam
ma awkach kilkunastu robotnikw zaspionych; to wieczr poraki.
Armand zmierza w ich stron i mwi:
Towarzysze, nie chc by duej tym, przyszedem do was...
Podnosz gowy. A to co za jeden? ty? Jak to? Wic opowiada.
Armand mwi. Opowiada, kim jest. e by godny. Od miesica bez
dachu nad gow. Spotkanie koo Inwalidw. Pomoc Wzajemna",
przyjcie do pracy, fabryka, e nie wiedzia o strajku, a potem nie mia
do siy, ale tak duej by nie moe, wic przyszedem.
Spogldaj po sobie. Armand powtarza:
Wic przyszedem.
Zapada gbokie, dugie milczenie. Byli przybici, bo strajk si nie uda. A
tu nagle ten go... Spogldaj po sobie i potrzsaj gowami. Jest midzy
nimi jeden may, z przebieg min, i ten zaczyna si umiecha. Jaki
inny wsta. Ktry z syndykatu. Mczyzna chudy i szeroki jak szkielet
obcignity skr, z bliznami na twarzy, bez palca u prawej rki. Rzuca
gwatownym ruchem czapk na st, oczy mu byszcz, gos przypomina
skrzypienie starych, zardzewiaych drzwi.
Towarzysze mwi towarzysze... Widzicie, nigdy nie trzeba
poddawa si zwtpieniu!

Skoczone 10 czerwca 1936 na pokadzie Feliksa Dzierysilego".
POSOWIE
Ksika ta, nastpna po Dzwonach Bazylei, jest jak i tamta czci
dugiego wiadectwa, jakie przynosz od pocztkw mego ycia a do
obecnej chwili walki, kiedy stanowi jedno z milionami Francuzw, ktrzy
domagaj si Chleba, Pokoju, Wolnoci. Maj po tej ksice przyj
nastpne, ale czy przyjd nie wiadomo, wobec guchych trzaskw
starego domostwa, szczku rewolwerw w kieszeniach buntownikw i
bliskich odgosw obcej wojny. A jednak musz tu marzy o przyszoci, w
ktrej ksiki pisa si bdzie dla ludzi pokoju, bdcych panami swego
losu. Musz da tym ksikom jaki oglny tytu i bdzie to na
pamitk dugiego sporu ze sob i tej twrczoci zawieszonej w chmurach,
jak pozostawiam wiat Rzeczywisty". Pikne Dzielnice s wic
drugim tomem wiata Rzeczywistego".
Podobnie jak Dzwony Bazylei dedykuj to, co pisz tutaj, i wszystko, co
napisz jeszcze, dedykuj wiat Rzeczywisty" Elzie Triolet, ktrej
zawdziczam, e, jestem tym, kim jestem, ktrej zawdziczam, e z gbi
moich chmur znalazem wejcie do wiata rzeczywistego, w ktrym warto
y i umiera.

You might also like