You are on page 1of 177

mocje a praktyka moralna

w refleksji Marthy C. Nussbaum











Moim Rodzicom
Dorocie i Danielowi
z wdzicznoci
E



Magdalena Michalik-Jeowska




mocje a praktyka moralna
w refleksji Marthy C. Nussbaum









RZESZW 2013
E


Recenzowaa
dr hab. HALINA RAROT




Opracowanie redakcyjne i korekta
MAGORZATA WJTOWICZ


Redakcja techniczna i amanie
PIOTR KOCZB


Projekt okadki
BOGDAN MICHALIK



Dodruk wydania I
przejrzany i poprawiony








Copyright by
Wydawnictwo KORAW
Rzeszw 2013










ISBN 978-83-920214-4-5





5

Spis treci
WSTP ....................................................................................................................... 7
I. NATURA EMOCJI. EMOCJE JAKO WARTOCIUJCE OSDY .................. 11
I.1. Emocje a inne stany afektywne ........................................................................ 13
I.2. Wasnoci emocji jako sdw .......................................................................... 22
I.3. Niekonieczne elementy emocjonalnego osdu ................................................. 29
1.4. Eudajmonizm, intensywno i osobisty punkt widzenia ................................ 43
I.5. Emocje sytuacyjne i emocje ta ........................................................................ 48
I.6. Problematyczne definiowanie emocji wycznie w kategoriach wartociuj-
cego osdu blaknicie emocji .................................................................. 55
I.7. Konflikt emocjonalny ....................................................................................... 59
II. RACJONALNO EMOCJI ................................................................................ 61
II.1. Krytyka klasycznych argumentw na rzecz irracjonalnoci emocji .............. 61
II.1.1. Dobra zewntrzne nie maj wartoci .................................................. 66
II.1.2. Stronniczo i zaleno od wyobrani .............................................. 75
II.1.3. Generowanie gniewu i pragnienia zemsty ......................................... 83
II.2. Emocje jako element racjonalnego moralnego wyboru ................................. 87
III. EMOCJONALNA KONSTRUKCJA PRAKTYKI MORALNEJ ...................... 107
III.1. Rozwj moralny jako zdeterminowany przez rozwj emocjonalny ........... 107
III.2. Moralne znaczenie wybranych rodzajw emocji ....................................... 112
III.2.1. Wspczucie .................................................................................... 112
III.2.2. Wstyd .............................................................................................. 122
III.3. Emocje a prawo ........................................................................................... 131
III.3.1. Emocjonalne podstawy prawa ........................................................ 131
III.3.2. Znaczenie wybranych emocji dla sprawiedliwego osdzenia winy
i wymierzenia kary ......................................................................... 142
III.3.2.1. Rozsdne wspczucie, lito i pragnienie zemsty ....................... 142
III.3.2.2. Wstrt ........................................................................................... 152
ZAKOCZENIE ........................................................................................................ 159
Integracja emocjonalnej i intelektualnej perspektywy ....................................... 159
Prba oceny koncepcji emocji zaproponowanej przez Marth Nussbaum ......... 168
BIBLIOGRAFIA ........................................................................................................ 172

6
7

Wstp
Niewtpliw zalet moralnoci opartej na rozumowo wywiedzionych zasa-
dach jest to, e jej racje mog by powszechnie podzielane. Taki walor wydaje
si przysugiwa Kantowskiemu imperatywowi kategorycznemu. Czy jednak
zrozumienie racji przemawiajcych za stosownym moralnie dziaaniem jest wy-
starczajce do tego, eby w taki sposb postpowa? Wiemy, e samo zrozu-
mienie racji czsto nie wystarcza. Wskazywa na to ju w. Pawe, mwic:
widz lepsze, id za gorszym. Duga tradycja deprecjonowania emocji i pra-
gnie obwiniaa niesubordynowane, krnbrne emocje za owo niechlubne pod-
anie. Emocje byy uwaane za zych doradcw w sferze dziaania nakierowa-
nego na realizacj moralnego dobra. Z powodu swej stronniczoci miay one nie
tylko niesprawiedliwie nadwartociowywa bliskie osoby ze szkod dla pozosta-
ych, ale take krtkowzrocznie skupia si na wasnym doranym i partykular-
nym celu. Z drugiej strony, biorc pod uwag ich wielk motywujc dziaanie
si, prbowano je wychowywa, tj. podporzdkowa nakazom rozumu. Czy
susznie? Jeeli spojrzymy na racjonalnie uzasadnione zasady moralne jako na
minimalne zalecenia, konieczne do utrzymania wzgldnego porzdku, by moe
bdziemy take mogli zobaczy w nich jedynie argumenty odka, tj. racjo-
nalnie skalkulowanego wasnego interesu.
Nawet jeli rzeczywistym i jedynym filarem moralnoci jest wanie o-
dek, wskazane jest, by drugim byo serce
1
. Chocia motywacja apelujca do
korzyci wasnej wydaje si skuteczniejsz metod zachcajc ludzi do stosow-
nego dziaania, wyczne poleganie na niej zawiera w sobie znamiona poraki.
Jeeli wszystko, na co moemy liczy w naszych codziennych midzyludzkich
kontaktach, musi si opiera jedynie na dobrze skalkulowanym interesie obu
stron, udzia w tych transakcjach nie tylko nie moe satysfakcjonowa, ale na
dusz met gboko frustruje. Oczywistym tego powodem jest nieuchronnie
instrumentalny charakter tych kontaktw. Dlatego dobrze jest wierzy, e oprcz
korzyci wasnej ludzie s przynajmniej czasami motywowani sympati dla tego,
co odczuwa drugi czowiek, jak ma to miejsce w szlachetnej reakcji wspczucia
czy umiejtnoci bezinteresownego cieszenia si szczciem drugiego czowieka.

1
W dugiej historii filozofii najbardziej znanymi rzecznikami serca, przynajmniej w histo-
rii nowoytnej, byli teoretycy zmysu moralnego Hutcheson, Butler, Shaftesbury i Hume. Rw-
nie znaczcy by take Smith.
8
Zaoenie, e emocje s nierozumnymi energiami wstrzsajcymi czowie-
kiem niezalenie od jego woli, nieszczliwie tak potnymi, e rozum musi si
z nimi ukada, antagonizuje emocje i rozum, nadto czynic pierwsze czym
w rodzaju wybryku natury. Biorc pod uwag spoeczny charakter egzystencji
czowieka, podkrelany partykularyzm emocji i ich lepota na dobro wspoby-
wateli musz by w jakiej mierze niezrozumiae. Rozwojowa i bytowa zale-
no kadej ludzkiej jednostki od pozostaych powinna mie jakie odzwiercie-
dlenie w wyksztaconym wzorze przystosowawczego reagowania. Takim adap-
tacyjnym zachowaniem wydaj si ludzkie emocje. Podejcie Marthy Nussbaum
do emocji odpowiada temu zaoeniu.
Autorka utrzymuje, e emocje s oceniajcymi sdami formuowanymi na
temat wanych dla danego podmiotu rzeczy (wanych dla jego dobrostanu).
Wobec podkrelanego spoecznego charakteru ludzkiej egzystencji zrozumiae
jest, e dua cz emocjonalnych osdw bdzie zogniskowana na dobru r-
nych od podmiotu osb. Przeciwnicy emocji podkrelaj ich (emocji) zaintere-
sowanie dobrem osb szczeglnych (bliskich danemu podmiotowi). Nussbaum
sugeruje natomiast, e waciwe dla emocji nadwartociowanie bliskich obiek-
tw nie musi koniecznie skutkowa wykluczeniem pozostaych. Ideaem emo-
cjonalnego funkcjonowania jest w tym ujciu osoba, ktra reaguje stosown
emocj take na to, co spotyka dalekie fizycznie i/lub mentalnie osoby.
Wzorem Arystotelesa Nussbaum uwaa, e adekwatnemu do moralnej po-
winnoci dziaaniu powinna odpowiada stosowna emocja. Na gruncie jego sys-
temu ta zgodno osdw bya wynikiem uprzedniego pouczenia emocji przez
rozum. Natomiast w propozycji Nussbaum kierunek dopasowania jest odmien-
ny. W swoim, podkrelajcym wag relacji we wczesnym dziecistwie, podejciu
do emocji pokazuje ona, e rozwj moralny jest uzaleniony od rozwoju emocjo-
nalnego. Innymi sowy: nie tylko zgodno stosownego moralnego osdu z emo-
cjonalnym odczuciem jego susznoci uzaleniona jest od prawidowego emocjo-
nalnego rozwoju danej osoby. Sama jej zdolno do dokonywania prawidowych
moralnych osdw zaley od poprawnego, niezakconego rozwoju emocjonalnego.
To nadzwyczajne dowartociowanie emocji w domenie moralnoci jest powodem,
dla ktrego zdecydowaam si przedstawi Nussbaumowsk koncepcj emocji.
W swoim podejciu do emocji Nussbaum podkrela, e jako rodzicielskiej
opieki w najwczeniejszym okresie ycia dziecka determinuje jego zdolno do
poradzenia sobie z dziecicym konfliktem ambiwalencji. Prawidowe rozwiza-
nie tego konfliktu prowadzi do tego, e dziecko, odczuwajc po raz pierwszy
win, uczy si jednoczenie, e t win moe odpokutowa. Od tego momentu,
zdaniem Nussbaum, powinno si datowa narodziny danej jednostki jako istoty
moralnej. Rozwojowe podejcie do emocji pozwala zobaczy w emocjach nie
bezmylne reakcje, ale adekwatne odpowiedzi na egzystencjaln sytuacj czo-
wieka jako istoty nieuchronnie zalenej od innych osb i podatnej na zranienie.
9
Samo istnienie emocji dowodzi bowiem tej zalenoci. Poniewa ten brak suwe-
rennoci jest le tolerowany nawet przez mae dzieci, wzrasta ranga odpowied-
niej opieki nad nimi. Owa stosowna opieka ma prowadzi do wyksztacenia
w dziecku akceptacji dla wasnej niedoskonaoci i zalenoci. Ta akceptacja jest
konieczn wasnoci poprawnie rozwijajcej si osobowoci.
Innym oryginalnym rysem Nussbaumowskiego ujcia emocji w ich zwizku
z praktyk moraln jest wskazanie, e prawo stanowione jest pochodn tego, e
mamy emocje. Nussbaum argumentuje, e prawo chroni nas przed utrat tych
dbr, ktre wywouj w wikszoci z nas uzasadnione, nieprzyjemne emocjo-
nalne reakcje, oraz gwarantuje (lub powinno gwarantowa) zachowanie tych
dbr, ktre s konieczne do zapewnienia nam wzgldnego dobrostanu.
O wanoci emocji dla praktyki moralnej wiadczy take to, e s one wa-
nym i koniecznym skadnikiem racjonalnego moralnego wyboru (Arystotele-
sowskiej percepcji moralnej).
Koncepcja emocji zaproponowana przez Marth Nussbaum naley do kon-
cepcji poznawczo-wartociujcych nawizujcych do psychologicznej teorii
ocen Richarda Lazarusa. O swoim stanowisku sama Nussbaum pisze jako
o koncepcji neostoickiej. Jej ujcie jest jednak bardzo rne od klasycznego
ujcia stoickiego. Przede wszystkim w przeciwiestwie do stoikw przypisuje
ona emocje zwierztom i maym dzieciom, argumentujc, e nie wszystkie oce-
ny musz by wyraone w jzyku. Inaczej ni stoicy akcentuje rol wyobrani
w rozwoju i generowaniu emocji oraz wyrnia emocje sytuacyjne i emocje ta.
W niniejszej pracy te wane rnice nie s eksponowane, poniewa w kontek-
cie jej celu maj one po prostu niewielkie znaczenie.
Dla czytelnika ksiek Nussbaum powiconych emocjom niewtpliw ich
zalet jest to, e w swoim filozoficznym opisie emocji opiera si ona na osobi-
stych dowiadczeniach i historiach dowiadcze innych ludzi. Podobny walor
ma jej odwoywanie si do autentycznych spraw sdowych w celu pokazania
sposobu, w jaki emocje s wykorzystywane do orzekania o winie w sprawach
karnych. Mocn stron jej prac jest take to, e nie ogranicza si do filozoficz-
nych rde. Korzysta z danych antropologicznych (badania nad emocjami jako
wartociujc konstrukcj spoeczn), a take z ustale psychologii poznaw-
czej (badania nad bezradnoci i kontrol oraz nad emocj jako ocen tego, co
ma znaczenie dla jednostkowego dobrostanu) oraz z prac psychoanalitycznych
(badania wczesnych relacji obiektu i ich wartociowego wymiaru). Dziki temu
jej koncepcja jest dobrze osadzona we wspczenie toczcej si (w ramach nauk
humanistycznych, jak rwnie do pewnego stopnia take w naukach spoecz-
nych) dyskusji na temat istoty i funkcji emocji.
Tej pracy nie powinno si traktowa jako monografii powiconej koncep-
cji emocji Marthy Nussbaum. Moim celem nie jest jej analiza. Ta ksika ma
o wiele skromniejsze zadanie. Ma zapozna czytelnika z bardzo interesujcym sta-
10
nowiskiem Marthy Nussbaum w kwestii zwizku emocji z praktyk moraln. T
ostatni rozumiem szeroko. Nie tylko jako domen zwykych sytuacji moralnych,
z jakimi wszyscy na co dzie mamy do czynienia. Rwnie wanym wymiarem owej
praktyki jest stanowione prawo. Ustalenia Nussbaum na temat owego zwizku
upowaniaj do wycignicia wniosku o emocjonalnej konstrukcji praktyki moral-
nej, co ma wyraz w tytule trzeciego, wieczcego ksik rozdziau.
Celowi mojej pracy podporzdkowana jest jej konstrukcja. Najpierw za-
poznaj czytelnika z najwaniejszymi ideami Nussbaumowskiej koncepcji
emocji. W ten sposb dwa kolejne rozdziay zyskuj konieczne teoretyczne to.
Nastpnie pokazuj, na czym polega racjonalno emocji. W pierwszym kroku
czyni to w negatywny sposb, tzn. przez pokazanie Nussbaumowskich argu-
mentw podwaajcych irracjonalny status emocji. W drugiej kolejnoci zapo-
znaj czytelnika z ujciem emocji jako koniecznego elementu racjonalnego
moralnego wyboru (Arystotelesowskiej percepcji moralnej). W ostatnim roz-
dziale natomiast pisz o rozwoju emocjonalnym jako zasadniczym dla rozwoju
moralnego, a take o moralnym znaczeniu wybranych rodzajw emocji oraz
o znaczeniu emocji dla stanowionego prawa. Zwieczeniem pracy jest jej za-
koczenie, ktre oprcz prby oceny zaprezentowanego ujcia zawiera zwize
ujcie postulowanej przez Nussbaum idei integracji perspektywy emocjonalnej
i intelektualnej.
Na polskim rynku idei filozoficzna twrczo Marthy Nussbaum jest raczej
mao znana. Wydano zaledwie dwie jej ksiki: W trosce o czowieczestwo.
Klasyczna obrona reformy ksztacenia oglnego oraz drug napisan razem
z Cass R. Sunstein Czy powstanie klon czowieka? Fakty i fantazje. Opubliko-
wano take dwa jej artykuy
2
i trzy krtkie wypowiedzi (w tym wywiad)
3
. Inte-
resujce opracowanie koncepcji emocji Nussbaum, jako elementu w caoci jej
etycznej refleksji, zawiera wydana trzy lata temu ksika Anny Gb Rozum
w wiecie praktyki. Pogldy filozoficzne Marthy C. Nussbaum. To cenne opra-
cowanie koncepcji autorki waciwie nie pokrywa si tematycznie z niniejsz
ksik. Pewnym wyjtkiem jest koncepcja percepcji moralnej. W mojej ksice
jednak nie stanowi ona najwaniejszego wtku. Wszystkie te wzgldy wzite
razem dobrze tumacz zatem jej powstanie.

2
Zob. M. C. Nussbaum, Antygona Sofoklesa: konflikt, spojrzenie i uproszczenie, tum.
M. Sulewska Teologia Polityczna 20042005, nr 2, s. 132149 oraz eadem, Kobiety i praca:
perspektywa zdolnoci, tum. A. Skuciska, Znak 2005, nr 599, s. 75103.
3
Zob. M. C. Nussbaum, Czy kara ma habi, a wstrt wyklucza, Gazeta Wyborcza (Duy
Format), tum. S. Kowalski, 1314 listopada 2004, nr 266, s. 22; eadem, Wolno sumienia i atak
na szacunek dla rwnoci, tum. K. Wigura, P. Marczewski, Dziennik. Polska. Europa. wiat,
dodatek Europa, 16 sierpnia 2008, s. 1012; wywiad z Marth Nussbaum przeprowadzony przez
Adama Leszczyskiego Tradycja to dyktatura starcw, Gazeta Wyborcza, 28.06.2008.
11
I. Natura emocji.
Emocje jako wartociujce osdy
Najpeniejszy systematyczny wykad Nussbaumowskiej teorii emocji zawie-
ra jej ksika Upheavals of Thought
1
z 2001 roku. Ta teoria zostaa take wyo-
ona w artykule autorki, wydanym w 2004 r. w zbiorze Thinking about Feeling
2
.
Na potrzeby tego rozdziau korzystam z ksiki Upheavals of Thought.
Wedug wstpnego okrelenia autorki emocje zawieraj osdy dotyczce
wanych dla danego podmiotu rzeczy, tj. znaczcych dla jego dobrostanu. Samo
za dowiadczanie emocji widziane jest tu jako koniecznie powizane z akcepta-
cj wasnych potrzeb i niedoskonaoci w obliczu elementw wiata, nad ktry-
mi nie ma si kontroli. Nussbaum analizuje emocje na przykadzie swojego wa-
snego dowiadczenia straty matki. Ta konkretyzacja pozwala jej na pogldowe
i przemawiajce do wyobrani czytelnika objanienie takich cech emocji, jak:
ich pilno; ich skonno do zawadnicia osobowoci i wprawienia jej
w ruch z ogromn si; ich powizanie z wanymi wiziami, ktrymi osoba
okrela swoje ycie; poczucia biernoci w ich obliczu; ich wyrany antagoni-
styczny stosunek do racjonalnoci jako zimnej kalkulacji albo analizy cena-
zysk; ich bliskie powizania midzy sob
3
. W toku przeprowadzonej analizy
dowodzi ona, e wszystkie te cechy emocji s kompatybilne i e mog by naj-
lepiej objanione przez zmodyfikowan wersj pogldw staroytnych greckich
stoikw. Ci ostatni bowiem utrzymywali, e emocje s formami wartociujcych
osdw przypisujcych niekontrolowanym przez podmiot rzeczom i osobom
wielk warto. Dziki nadaniu tym obiektom wartoci rzeczy te maj duy
wpyw na rozkwit podmiotu. Emocje, majc tak wielkie znaczenie dla rozwoju
i oglnie dobrostanu jednostki, potwierdzaj jej bezradno i brak samowystar-
czalnoci. Dlatego wanie stoicy, inaczej ni Nussbaum, postulowali wyzwole-
nie si z emocji na drodze apathea.

1
Por. M. C. Nussbaum, Upheavals of Thought: The Intelligence of Emotions, Cambrigde
University Press, New York 2001.
2
Por. eadem, Emotion as Judgments of Value and Importance [w:] Thinking about Feeling:
Contemporary Philosophers on Emotions, Robert C. Solomon (ed.), Oxford University Press,
2004, s. 183199. Zawarty w tym artykule szkic Nussbaumowskiej teorii emocji nie opiera si na
wydanej trzy lata wczeniej ksice Upheavals of Thought, ale na pierwszym z wygoszonych
przez autork wykadw na temat emocji na Uniwersytecie Edynburskim wiosn 1993 r.
3
Eadem, Upheavals, s. 22.
12
Zdaniem autorki emocje zawsze angauj myl o obiekcie poczon z my-
l o jego znaczeniu i roli (zawieraj osd lub ocen). Z tego powodu swoje
pogldy okrela jako poznawczo-wartociujce bd skrtowo poznawcze.
Przy czym przez poznawczy rozumie zajmujcy si odbiorem i przetwarza-
niem informacji. Jak inni kognitywnie zorientowani badacze emocji
4
nawizu-
jcy do stoickiego rozumienia emocji i jednoczenie zainspirowani psycholo-
giczn teori ocen Richarda Lazarusa
5
, Nussbaum uwaa emocj za rodzaj war-
tociujcego osdu. Jej wasne oryginalne spojrzenie na natur emocji jest zna-
czc modyfikacj pogldu stoickiego, uzgodnion z wybranymi psychologicz-
nymi ujciami osobniczego rozwoju, w tym rozwoju emocjonalnego.
Swoje stanowisko Nussbaum formuuje w dyskusji z fizjologicznym
6
po-
gldem na emocje, w myl ktrego emocje jak podmuchy wiatru bezmylnie
poruszaj ludmi. Mona zatem powiedzie, e ta deprecjonowana przez autork
perspektywa postrzegania emocji jest inn wan (chocia negatywn) inspiracj
jej pogldu. Nussbaum ustosunkowuje si do odmiany tego stanowiska, pod-
krelajcej cielesny charakter emocji. Wskazuje, e cielesno emocji (tak jak i
innych procesw umysowych!) nie jest wystarczajc przesank do zreduko-
wania ich intencjonalnych/poznawczych skadnikw do nieintencjonalnych cie-
lesnych ruchw
7
. Co wicej, jej zdaniem nie ma podstaw, by definiujc dany typ
emocji, wskazywa na jaki konkretny stan fizyczny, np. skurcze serca.
Z drugiej strony Nussbaum jest wiadoma trudnoci zwizanej z utrzyma-
niem wartociujcego (emocje s ocenami) i kognitywnego (emocje s mylami
i/lub s zwizane z przekonaniami) pogldu. Trudno go bowiem pogodzi z tak
niewtpliw cech emocji, jak ich pilno. Przez t ostatni rozumie si to, e
emocje s dowiadczane jako reakcje nagle pojawiajce si, ktrym przysuguje

4
Nale tu m.in. R. C. Solomon i A. Ben-Zeev.
5
Dobrym, chocia bardzo zwizym streszczeniem teorii ocen Lazarusa s nastpujce jego
artykuy: R. Lazarus, Uniwersalne zdarzenia poprzedzajce emocje [w:] Natura emocji. Podsta-
wowe zagadnienia, P. Ekman, R. J. Davidson (red.), prze. B. Wojciszke, Gdaskie Wydawnictwo
Psychologiczne, Gdask 1999, s. 146153 oraz idem, Ocena poznawcza [w:] Natura emocji,
s. 183190.
6
Krytykowanego przez siebie stanowiska Nussbaum nie nazywa. To wydaje si poprawne,
poniewa to stanowisko jest dosy szerokie i niejednorodne. Obejmuje ono pogld o emocjach
jako nierozumnych ruchach lub nieprzemylanych energiach, ktre bez adnego zwizku ze
sposobami, w jaki ludzie odbieraj wiat bd o nim myl, rozkazuj im i poruszaj nimi w bez-
mylny sposb. Przeciwni temu pogldowi badacze czsto podkrelaj, e wystpuje on niekiedy
w parze z innym, utrzymujcym, e emocje pochodz ze zwierzcej, a nie ludzkiej czci naszej
natury. Ten pogld bywa take wizany z tez o raczej cielesnym anieli umysowym charak-
terze emocji (por. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 24, 25). Powysze sformuowania krytykowa-
nego przez Nussbaum pogldu maj moim zdaniem wsplny mianownik w fizjologii, std moje
skrtowe nazwanie ich terminem fizjologiczny.
7
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 25.
13
behawioralny priorytet. W tej sytuacji trudno wyjani, jak pilno emocji mo-
na uzgodni z emocjami pojmowanymi jako myli. Myli s bowiem na og
wyobraane jako niezaangaowane i spokojne. Podobnie trudno przypisywa
mylom bierno. Myli wydaj si czym, co czynimy, a nie czym, czego
doznajemy. To ostatnie jest szczeglnie kopotliwe dla teorii traktujcej emocje
jako rodzaj myli/osdu. Emocje s bowiem dowiadczane jako co, co si nam
przytrafia
8
. Inn przypisywan emocjom, zdaniem Nussbaum, wasnoci ma
by ich rzekoma zdolno do rozczonkowywania osobowoci. Rzadko przy-
pisuje si j mylom. Myli wydaj si paradygmatami tego, co kontrolujemy i
najpewniejszych czci jednostkowej tosamoci.
Pomimo powyej zarysowanych trudnoci Nussbaum odrzuca pogld o emo-
cjach jako bezmylnych naturalnych energiach. Jej analiza emocji dostarcza ar-
gumentw na rzecz postulowanego przez ni stanowiska, w myl ktrego emocje
s sdami wartociujcymi. Cay niniejszy rozdzia suy jego prezentacji.
I.1. Emocje a inne stany afektywne
Wspczenie, zwaszcza na gruncie psychologii, wyrniono wiele rnych
zjawisk potwierdzajcych wielk zoono zjawiska afektywnego jako takiego.
Nale tu oprcz emocji nastroje, sentymenty, afektywne cechy (dyspozycje
osobowociowe) i afektywne zaburzenia
9
. Wane dla afektywnoci jest take
pojcie stylu afektywnego i temperamentu. Wobec powyszego podejcie Nuss-
baum do klasyfikacji zjawisk afektywnych moe wydawa si nazbyt upraszcza-
jce, a by moe nawet i archaiczne
10
. Odrnia ona bowiem jedynie emocje
jako klas od apetytu i bezobiektowych nastrojw. W swym podejciu sprze-
ciwia si ona istniejcemu wspczenie nie tylko w psychologii, ale take w

8
Taki pogld prezentuje nawet Robert C. Solomon, ktry w swojej teorii emocji wywodzi,
e emocje s rodzajami aktywnoci, a przez to czym, za co w jakim stopniu powinnimy by
odpowiedzialni. Podkrela si tu, e to, jak emocje s subiektywnie dowiadczane przez podmiot,
nie musi si pokrywa z tym, jakie s w istocie. Krtko: emocje s dowiadczane jako bierne, tj.
jako przytrafiajce si nam bez naszego udziau, ale takie nie s. Jest to stanowisko wsplne dla
Solomona i Marthy Nussbaum, chocia nieco inaczej argumentowane. Dla szerszego zaznajomie-
nia si ze stanowiskiem Roberta Solomona zob. M. Michalik-Jeowska, Emocje jako strategie
dobrego ycia w wietle filozoficznej teorii emocji Roberta Solomona, Wydaw. Uniw. Rzeszow-
skiego, Rzeszw 2013.
9
Te wszystkie rne zjawiska afektywne w ramach rozwijanej przez siebie teorii emocji wy-
rnia filozof Aaron Ben-Zeev (por. A. Ben-Zeev, The Subtlety of Emotions, MIT Press, Cam-
bridge 2000, rozdzia czwarty: The Affective Realm).
10
Na temat rnicy midzy emocj a innymi stanami afektywnymi Nussbaum pisze w swo-
ich dwch ksikach (por. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity: Disgust, Shame, and the Law,
Princeton University Press, Princeton 2004, s. 2931 oraz eadem, Upheavals, II.7).
14
filozofii trendowi do wizania emocji z tendencj do dziaania. Jej argumenty na
rzecz niekoniecznego zwizku pragnienia dziaania i emocji stanowi interesuj-
c prb dookrelenia specyfiki zjawiska emocjonalnego. To jest powd, dla
ktrego w kocowej czci tego podrozdziau bdzie o tym mowa.
W emocjach przekonanie odgrywa waniejsz rol anieli w apetycie (np.
godzie, pragnieniu czy potrzebie seksualnej). Podobnie emocje implikuj
o wiele wicej myli o swoim obiekcie, ni ma to miejsce w apetycie. Apetyt ma
podstaw w uprzednim stanie cielesnym podmiotu, dlatego pragnie swego
obiektu do momentu zaspokojenia. Apetyt, inaczej ni w wypadku emocji, jest
waciwie niewraliwy na argumenty i zmian przekonania
11
.
Nussbaum wskazuje, e przekonania i normy mog do pewnego stopnia
wpywa na apetyt. Z t moliwoci wydaje si korespondowa to, e w na-
szych czasach jedzenie ma o wiele wicej funkcji anieli tylko zaspokojenie
godu, np. traktowane jest jako rodek poprawy nastroju, zapewnienia modego
wygldu i urody, przeduenia ycia i zapobiegania gronym chorobom. To
powoduje, e przecitnie zamony czowiek czsto je nie z powodu rzeczywicie
odczuwanego aknienia, ale z rozsdku, tj. by zachowa jak najduej mo-
do, sprawno i zdrowie, bd z frustracji jedzenie w roli pocieszyciela
strapionych, a take dla przyjemnoci ludzie jedz rwnie dla smaku, a nie
tylko z godu. Te wszystkie dodatkowe funkcje, jakie peni dzi jedzenie, powo-
duj wiksz podatno godu na argumentacj i spoeczne nauczanie. Oczy-
wicie, mona utrzymywa, e wystpowanie tych rnych funkcji przekada si
jedynie na sposb zaspokojenia godu, ale nie na samo jego pojawienie si, tzn.
e odczuwajcy rzeczywiste aknienie czowiek, w efekcie spoecznego naucza-
nia (np. dziki przekazom medialnym) zamiast zje krwisty befsztyk, posili si
ryb morsk (dla zdrowia profilaktyka antyzawaowa) bd kotletami z soi
(dla duszego zachowania modoci). Podane wanie przykady nie podwaaj
tego argumentu. Nie mona tego jednak powiedzie o jedzeniu motywowanym
frustracj czy przyjemnoci. Sytuacj dodatkowo komplikuje fakt, e jestemy,
dziki mediom, intensywnie nauczani, kiedy powinnimy je, ile razy dziennie,
w jakiej iloci (biorc pod uwag liczb kalorii) i w jaki sposb (np. jakie po-
karmy czy ze sob, a jakie nie, kiedy i co pi itd.). W ten sposb uczymy si
nawet tego, czy jestemy godni czy nie. Pouczeni przez dietetykw przekonu-

11
Nussbaum odwouje si tu do Sextusa Empiryka, ktry wskazywa, e u godnego czo-
wieka nie mona wytworzy przekonania, e nie jest godny. Korzysta take z ustale Adama
Smitha, podkrelajcego, e wyobraanie sobie godu innej osoby nie moe spowodowa, e
wyobraajcy sobie ten stan stanie si godny, podczas gdy moliwe jest stanie si smutnym bd
rozelonym na drodze sympatii. Powysze tumaczy tym, e gd, w przeciwiestwie do emocji,
wymaga okrelonego stanu cielesnego, w ktrym si po prostu jest (por. A. Smith, Teoria uczu
moralnych, prze. D. Petach, PWN Warszawa 1989, cz II, rozdzia 1).
15
jemy sami siebie, e skoro dostarczylimy organizmowi dzienn dawk kalorii,
waciw dla naszego wieku, pci i wykonywanej pracy, nie powinnimy od-
czuwa godu. Wyglda wic na to, e odrnienie emocji od apetytu w oparciu
o mniejsz podatno tego ostatniego na argumenty i zmian przekona, w sytu-
acji pewnego zafaszowania apetytu przez spoeczne przekonania, jest niefortun-
nym pomysem, mimo e samo to rozrnienie jest zasadne. Gwoli cisoci
trzeba powiedzie, e Nussbaum wydaje si wiadoma wynikej z zastosowania
tego kryterium nieostroci dystynkcji emocji i apetytu. Wskazuje ona bowiem,
e rozrnienie pomidzy emocj a apetytem nie powinno by ostro zakrelone
w sposb, ktry neguje te moliwoci
12
. Przez te moliwoci ma na myli
wpyw spoecznego nauczania na apetyt w kwestii specyficznych pokarmw,
bd wpyw pornografii na podanie seksualne. Jej zdaniem pornografia dzia-
a na granicy apetytu i emocji, wykorzystujc ideacyjne i podobne do emocji
aspekty apetytu
13
.
Krtko: Nussbaum nie wyklucza, e apetyt na pewne specyficzne rodzaje
jedzenia moe by wytworem nauczania spoecznego. Jej zdaniem to nauczanie
ma jednak wikszy wpyw na apetyt seksualny anieli na gd czy pragnienie.
Zakada si tu, e podatno na taki rodzaj sugestii bdzie wiksza, jeli wyst-
puje ju pewien stopie fizycznego godu lub potrzeby seksualnej. W takiej sy-
tuacji konkretny apetyt na skutek tego wpywu moe si bardzo zwikszy. Ta
wiksza wpywowo potrzeby seksualnej tumaczy si jej wikszym podo-
biestwem do emocji i jej wiksz ideacyjnoci.
Dokadniej na temat rnicy pomidzy emocj a apetytem Nussbaum pisze
w rozdziale drugim Upheavals. Zauwaa tam, e: Mylenie o zwierztach po-
kazuje nam pewn wspln platform dla emocji takich jak strach i zo
i cielesnego apetytu takiego jak gd i pragnienie
14
. Te emocje i cielesny apetyt
widzi jako: 1. elementy psychologii zwierzcia
15
odnoszce si do jego rodowi-
ska; 2. potencjalnie sytuacyjnie skupione i wszechobecne; 3. zwizane
z poczuciem dobrobytu odczuwanego przez zwierz; 4. reakcje na obecno/
nieobecno wszystkiego, co wydaje si wane dla wasnego dobrobytu;
5. zawierajce pewien stopie intencjonalnej wiadomoci (...) i wiadomoci
samego stanu i obiektu jakiego rodzaju, ktry odpowiedziaby na ten stan
16
.

12
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 30.
13
Ibidem.
14
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 129130.
15
Dla Nussbaum termin zwierz jest szerok kategori obejmujc czowieka i zwierzta.
16
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 130. Autorka zastrzega, e owa wiadomo samego sta-
nu i obiektu moe nie dotyczy apetytu u wszystkich zwierzt. Jeeli w jakich przypadkach
apetyt nie posiada intencjonalnoci, wwczas oczywista jest jego odmienno od emocji.
W zwizku z tym autorka skupia si na subtelniejszych przypadkach (por. ibidem, przypis 92).
16
Ostatnie, zaoone jako moliwe, podobiestwo emocji do apetytu prowadzi
nas do tego, co dzieli te afektywne stany. Dziaajcy w obu wypadkach typ in-
tencjonalnoci jest wanie zarzewiem owej anonsowanej rnicy. Nussbaum
nawizuje do Platona, ktry w swoim Pastwie wywodzi, e pragnienie samo
nigdy nie jest dz niczego innego, jak tylko tego, co z jego natury wypywa:
samego napoju, a znowu gd: pokarmu
17
. Wyraona w tym cytacie myl pro-
wadzi do nastpujcej konkluzji autorki: skoro apetyt nigdy nie odbiega od ro-
dzaju obiektu, na ktry jest skierowany, a sam apetyt nie zawiera adnej dalszej
myli o wartoci lub dobru obiektu [apetyt MMJ] jest (...) ustalony na obiekcie
i obojtny na warto
18
. W odrnieniu od tak ujtego apetytu emocje zawieraj
myl o wartoci czy wanoci obiektu. Co wicej, osd wartoci jest gwnym
sposobem, w jaki emocja okrela swj obiekt. Poza t konieczn, centraln cha-
rakterystyk tego, na co emocja jest skierowana, emocje (np. strach, rozpacz,
mio i zo) w odrnieniu od apetytu s bardzo elastyczne w kwestii wyboru
obiektu, na jaki si decyduj. Dua dowolno w tym wzgldzie tumaczy si
tym, e i tak jego status (obiektu emocji) zaley od ulokowanej w nim warto-
ci.
Kolejna rnica midzy emocj i apetytem polega na rnicy w ich pocho-
dzeniu. Cielesny apetyt Nussbaum nazywa pchniciem. Znaczy to dla niej tyle,
e powstaje wzgldnie niezalenie od wiata, w wyniku wasnego cielesnego
stanu zwierzcia. Ten wanie stan powoduje, e apetyt reprezentuje obiekt,
ktrego szuka. Apetyt taki jak gd powstaje zatem jako regularne denie or-
ganizmu, co nie oznacza jednak, e nie mona go zwikszy (np. przez ekspozy-
cj pysznoci). W odrnieniu od apetytu emocje s pocigane do istnienia
przez swj obiekt oraz przez przypuszczaln wano tego obiektu. Znaczy to,
e intencjonalno jest centralna dla emocji, ale nie dla apetytu. Graniczny cha-
rakter ma w tym kontekcie podanie seksualne. Nussbaum okrela je jako
wysoce zoone, z elementami zarwno pchania, jak i pocigania: z jednej stro-
ny jest to denie powstajce niezalenie od obecnoci obiektu, dajc zadowo-
lenia. Z drugiej strony, jest pocigane do ycia przez warto obiektu i wykazuje
bogat i wybircz intencjonalno
19
.
Powyej wskazane rnice maj znaczenie w kontekcie przystosowania
i elastycznoci tych reakcji. Wspomniana wczeniej niewraliwo cielesnego
apetytu na argumenty wyraajca si tym, e jest on pchniciem, powoduje, e
nie ustaje pod nieobecno waciwego obiektu. Co wicej, poniewa jest nieza-
lenym od wartoci deniem, nie mija nawet, gdy jego podmiot jest przekona-

17
Platon, Pastwo, prze., wstp, objanienia i ilustracje W. Witwicki, Wydaw. Akme,
Warszawa 1991, t. 1, ks. 4, 437 E, s. 216.
18
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 130.
19
Ibidem, s. 131.
17
ny, e waciwy obiekt apetytu jest dla szkodliwy. Inaczej jest z emocjami.
Odchodz one, gdy istotne przekonanie o obiekcie bd wartoci ulega zmianie.
Nie znaczy to oczywicie, e zawsze atwa jest zmiana przekonania istotnego dla
jakiej emocji.
Zdaniem autorki o elastycznoci emocji wiadczy atwo w zastpowaniu
ich pierwotnego obiektu. Utrzymuje ona, e apetyt jest sztywno przywizany do
swojego obiektu. Znaczy to, e jego obiektu nie mona zastpi obiektem innego
apetytu, np. suche jedzenie nie zastpi pynu, itp. W odrnieniu od niego emo-
cje, nie posiadajc generalnie jednego rodzaju obiektu, mog znale zaspokoje-
nie w innym. Na przykad czyja wielka potrzeba miosnego dorosego zwizku
pod nieobecno stosownego obiektu moe zosta w pewien sposb zaspokojona
przez mio rodzicielsk do dziecka, bycie dobrym wychowawc modziey
itp., bez jakichkolwiek dwuznacznych, sugerujcych przekroczenie stosownej
miary naleciaoci. Skoro emocja nie jest jak apetyt pchniciem, mona zapy-
ta, po co si utrzymuje, poszukujc choby niezupenie adekwatnego (jak w
powyszym przypadku) innego obiektu. Tego typu wypadki Nussbaum tumaczy
prawdopodobiestwem stworzenia przez dan osob oglnego planu ycia za-
kadajcego, e kochanie kogo bd czego jest rodzajem yciowego priorytetu.
Zatem obiekt mioci musi by znaleziony, nawet jeeli okae si on jedynie
zastpczy. W tej sytuacji by moe lepsze byoby zrewidowanie stworzonego
dla siebie yciowego planu. Nie jest to jednak tak proste, jak mogoby si wy-
dawa. Nussbaum podkrela, e: Poniewa emocje s tak blisko zwizane z
naszym poczuciem tego, co ma warto i wag, przerobienie tego planu zmieni
obiekty wszystkich emocji i ich konkretn struktur. Podanie seksualne jest
rwnie tutaj porednie: poniewa jest jasne, e czsto utrzymuje si pod nie-
obecno waciwego obiektu; z drugiej strony, zjawisko sublimacji (...) pokazu-
je, e ma ono elastyczno co do obiektu nieznan w godzie i pragnieniu
20
.
Ostatni cytat nie podwaa tego, co o wpywie przekona i norm na apetyt
napisaam na pocztku tego podrozdziau. Take i w Upheavals Nussbaum pod-
krela moliwo modyfikacji apetytu przez wyuczenie bd nawyk. W ten spo-
sb moe on jak emocje mie jaki rodzaj skupionej intencjonalnoci i wyraa
si poprzez nabyt preferencj dla szczeglnego rodzaju obiektu zaspokajajce-
go dany apetyt, np. kulturowo wytworzone upodobanie dla warzyw w przypadku
wegetarian. Ten dopeniajcy komentarz nie usuwa jednak rnicy pomidzy
apetytem a emocj. Gd zawsze bdzie mia jako swj obiekt jedzenie, a przez
to pozostanie wzgldnie nieselektywny. W porwnaniu do apetytu emocje s
duo bardziej selektywne i wymagajce co do swego obiektu. Czyja rozpacz z
powodu mierci matki nie ma podobnego [apetytowi MMJ] ustalonego akn-

20
Ibidem, s. 131132.
18
cego
21
skadnika, ktry moe zosta zaspokojony, powiedzmy, wizyt kogo
obcego
22
.
Na koniec rozwaania podobiestw i rnic pomidzy apetytem a emocj
Nussbaum wskazuje pewn logiczn relacj pomidzy nimi. To, e jak zwierzta
mamy cielesne potrzeby jest nieistotne dla podstaw ludzkich emocji. Niemniej:
Natura naszych cielesnych potrzeb ksztatuje nasz emocjonaln geografi a
apetyt jest sygnaem naszych potrzeb. Apetyt sygnalizuje nasze cielesne potrze-
by i jest moliwe, e bdziemy mie emocje w stosunku do obiektw, ktre za-
dowalaj te potrzeby
23
.
Bardziej subtelne, zdaniem Nussbaum, jest rozrnienie pomidzy emocjami
a nieintencjonalnymi nastrojami, takimi jak smutek, irytacja czy endogenna depre-
sja. Nastroje rni od emocji brak intencjonalnego obiektu. Jednak problemem, jaki
tu dostrzega autorka jest to, e na poziomie wielu poszczeglnych przypadkw
utrzymanie owego rozrnienia jest trudne. Jej zdaniem pewne prawdziwe emocje
(np. strach czy przygnbienie) mog mie bardzo niewyrany obiekt. Mona od-
czuwa uoglniony strach o swoj przyszo bd uoglnione przygnbienie
z powodu marnych yciowych perspektyw. Niemniej s to emocje, a nie tylko na-
stroje, jako e maj obiekt. Oznacza to prawdopodobiestwo tego, e zmiana prze-
konania da w efekcie zmian odczuwanej emocji. Z drugiej strony bywaj przypad-
ki, w ktrych niemoliwe jest atwe ustalenie, e nie wystpuje obiekt. W takich
wypadkach obiekt moe by niewyrany lub bardzo oglny. Sytuacj pogarsza fakt,
e ludzie nierzadko nie potrafi wskaza obiektw swoich emocji. Ma to miejsce
w sytuacji, gdy obiektem czyjej zoci wydaje si kto, kto potraktowa t osob
niegrzecznie, podczas gdy intensywno tej emocji moe by mocn przesank
tego, e naprawd w czowiek gboko zoci si na swoj prac czy maestwo
bd ze traktowanie go w dziecistwie
24
. Podobnie w sytuacji przygnbienia usta-
lenie charakteru depresji (endogenna czy o podou chemicznym brak dostatecznej
iloci neurotransmiterw) moe by trudne. Rwnie dobrze moe si okaza, e jest
to emocja, poniewa ma obiekt w przeszoci lub teraniejszoci, tylko e podmiot
nie potrafi go uchwyci. Sytuacj dodatkowo komplikuje to, e depresja spowodo-
wana przez przekonanie (tj. emocja, jak wynika z tego opisu) bdzie miaa efekty
chemiczne. Sprawdzenie, jaka forma leczenia jest w danym wypadku efektywna,
traktowane jako sposb identyfikacji rodzaju depresji, moe si nie sprawdzi w tej
roli. Tumaczy si to tym, e leczenie, ktre zmniejsza symptomy, moe zrobi

21
Tak przetumaczyam angielskie sowo: appetitive.
22
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 132.
23
Ibidem.
24
Analogicznym do tego przypadkiem jest zo jako skutek cigu irytacji. Problemem, na
ktry wskazuje tu autorka, jest ustalenie linii granicznej pomidzy brakiem zoci i zoci (zob.
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 353, przypis 19).
19
duo dobrego, nie zajmujc si lecymi u ich podstaw powodami
25
. Niezmiennie
podkrela si tu, e emocje tym rni si od bezobiektowych nastrojw, e skupio-
ne s na intencjonalnym obiekcie i wi si z oceniajcym przekonaniem na jego
temat.
Pogbion analiz zakadanej rnicy emocji od nastrojw zawiera przywoy-
wany ju drugi rozdzia Upheavals. Nussbaum wskazuje tam, e to zaoone roz-
rnienie komplikuj subiektywne powody, jakie moe mie podmiot. Niekiedy
oszukujemy si w kwestii obiektu emocji bd nie jestemy w stanie go wyrni.
Wwczas uoglnione uczucie moe uchodzi za nastrj, a mimo to moe mie bar-
dzo okrelony obiekt. Nussbaum ma tu na myli opisany przez Lukrecjusza strach
przed wasn mierci, zredukowany do odczucia wielkiego ciaru na piersi. Jak
wywodzi ten autor, dopiero drobiazgowe badanie czyjego wzoru dziaa moe
odkry, e tym, co jest faktycznie dowiadczane, jest emocja, ktrej obiekt jest
przed podmiotem schowany. Nie znaczy to, e wyklucza si przez to przypadki,
ktre majc podobn charakterystyk (ciar, niepokj czy niezadowolenie), s
podobne do nastrojw, poniewa nie istnieje aden obiekt, ktry mgby by znale-
ziony.
Powyej opisane zjawisko wystpuje take u zwierzt, np. u psw. Nussbaum,
odwoujc si do ustale Georgea Pitchera
26
, pisze e jego suka Lupa dowiadczaa
uoglnionej podejrzliwoci wobec ludzi, ktra charakteryzowaa wszystkie jej z
nimi relacje. T podejrzliwo, wedug jej oceny, mona by byo nazwa nastrojem.
Jednak analiza wzorca zachowania owego zwierzcia pokazaa, e w rzeczywistoci
odczuwao ono emocj strachu. Ta emocja bya zwrcona na jak osob/osoby,
ktre le potraktoway tego psa w przeszoci. Odkry to Pitcher, kiedy podniesiony
przez niego kij spowodowa, e Lupa skulia si z przeraenia. Tendencja Lupy do
szczekania na ludzi nie bya zatem oznak jej draliwego nastroju, ale emocj, po-
niewa istnia jej obiekt, tyle e pies nie mg go zidentyfikowa.
W podobnym duchu na temat wielu przypadkw depresji wypowiada si
Martin Seligman
27
. Jego zdaniem nierzadko depresja moe by po prostu nastro-
jem uwarunkowanym wadliw gospodark chemiczn mzgu. W takim wypad-
ku powodem depresji nie jest jakie przekonanie ani te zmiana w sytuacji pod-
miotu czy jego przekonaniach. Bywa i tak, e oglne symptomy depresji doty-
cz czego w yciu osobistym. W szczeglnoci, prawdopodobnie skupiaj si

25
M. C. Nussbaum, Hiding, s. 31.
26
Por. G. Pitcher, The Dogs Who Came to Stay, Dutton, New York 1995; podaj za: M. C.
Nussbaum, Upheavals, s. 134 .
27
M. E. P. Seligman, Helplessness: On Depression, Development, and Death, W. H. Free-
man, New York 1975; podaj za: M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 134.
20
na przekonaniu (wiadomym lub nie), e osoba jest bezradna w kwestiach wiel-
kiej wagi
28
.
Pod koniec podrozdziau Upheavals dotyczcego emocji jako zjawiska
afektywnego rnego od nastroju i apetytu autorka ustosunkowuje si do idei, e
zwizek emocji z dziaaniem pociga za sob utosamienie emocji z pragnie-
niami zorientowanymi na szczeglnego typu dziaania. Podkrela si tu, e nie
wszystkie emocje pocigaj za sob podjcie okrelonej aktywnoci. Moe to
by spowodowane tym, e po prostu dobrze komu z obiektem swojej emocji.
Ma to miejsce w dowiadczaniu mioci, wwczas gdy zamiast pragnienia dzia-
a majcych na celu satysfakcjonujc kontynuacj miosnej relacji, czyja
mio wyraa si radosnym zachwytem lub cich kontemplacj. Podobnie
nieaktowy charakter maj, zdaniem Nussbaum, rozpacz i al po mierci bliskiej
osoby, poniewa wyraajc yczenie, by zmara osoba nie umara, nie sugeruj
tym samym okrelonego kierunku dziaania.
Z powyszego wynika, e chocia emocje zawsze s wyrazem akceptacji
dla naszych celw i ich statusu, od ogranicze zewntrznego wiata zaley, czy
i w jakim zakresie uda nam si te cele zrealizowa. Pragnienia mog by wia-
dectwem postrzeenia swoich obiektw jako dobrych, ale nie kada percepcja
dobra daje pocztek pragnieniom prowadzcym do dziaania. Zatem tendencj
do tumaczenia dziaania w kategoriach dwch rnych rodzajw pozycji, wie-
rze lub osdw i pragnie, naley bardziej skomplikowa. Emocje s osdami,
ale nie bezwadnymi osdami; z powodu ich ewaluacyjnej zawartoci maj bli-
ski zwizek z motywacj, ktrego inne osdy nie maj; z drugiej strony, ponie-
wa mog nie by bardzo zaangaowane w sytuacj w sposb, ktry wytworzy
konkretny plan dziaania, s rwnie rne od pragnie
29
.
Nakrelony przez Nussbaum obraz emocji i pragnie wskazuje konieczno
modyfikacji Humeowskich modeli objaniania dziaania zwierzcego i ludzkie-
go. Te modele traktuj pragnienia jako zakorzenione w psychologii, pozbawio-
ne intencjonalnoci i niepodatne na modyfikacj. Wobec tego jedyn funkcj
przekona jest dostarczanie pragnieniom informacji na temat moliwoci osi-
gnicia upragnionego obiektu. Ten opis odpowiada, zdaniem Nussbaum, za
Humeowsk sentencj goszc, e rozum jest i powinien by niewolnikiem
pasji. Nussbaum oferuje trzy argumenty na rzecz koniecznej modyfikacji owe-
go krytykowanego przez ni opisu dziaania: 1. Hume myli si w kwestii pra-

28
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 134. W tym miejscu Nussbaum odwouje si take do filo-
zoficznego argumentu Grahama, ktry rozrnia depresj z intencjonalnoci od depresji pozba-
wionej jej (por. G. Graham, Melancholic Epistemology, Synthese 82, 1990, s. 399422; podaj
za M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 134, przypis 96).
29
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 135136.
21
gnienia, poniewa zawiera ono znaczc intencjonalno i selektywno nawet
w wypadku zwierzt; 2. Tumaczenie dziaania wymaga oprcz powoywania si
na przekonanie i pragnienie, take odwoania si do emocji, poniewa s one
ocenami wiata i zachodzcych w nim spraw. W ten sposb emocje jako oceny
mog by modyfikowane przez inne przekonania; 3. Analiza pragnienia i emocji
pokazuje, e przekonanie nie musi by tylko instrumentalne. Skoro emocja, jak
i pragnienie maj intencjonalno skierowan na obiekt, przekonanie nie musi
by stale obecne. To ostatnie jest ju w nich zawarte, dlatego inne przekonania
mog modyfikowa ich kognitywn tre. Znaczy to take, e moemy rozmy-
la nie tylko o tym, jak dotrze do celw, ktre s ju ustalone, ale te o sa-
mych celach pytajc (...) czy s zgodne z naszymi innymi celami, jak powinni-
my okreli jeden z naszych celw bardziej konkretnie, itp.
30
. Co istotne, o tym
typie rozwaania autorka pisze jako wystpujcym take u zwierzt. Dowodzi
tego przywoywany wczeniej przykad psa o imieniu Lupa. W zmianie postawy
tego psa wobec Pitchera (z wrogiej na przyjazn) widzi ona efekt decyzji tego psa
podwaajcej jego wasne zakwalifikowanie Pitchera do kategorii ze ludzkie
zagroenie. Takie zaszeregowanie miao by przez tego psa uznane za niezgodne
z agodnym gosem Pitchera i jego spokojnym, niewywoujcym przeraenia za-
chowaniem. W wietle tego wywodu tzw. hydrauliczny pogld na dziaanie autor-
ka uznaa za nieodpowiedni do opisu zwierzcego, jak i ludzkiego dziaania.
Czy na gruncie teorii emocji rozwijanej przez Marth Nussbaum nie ma
miejsca dla rnych od nastroju i apetytu bd pragnienia poj? Trzeba odpo-
wiedzie na to pytanie przeczco. Chocia w ramach swojej teorii nie uywa ona
waciwie pojcia sentyment, nie znaczy to, e ta kategoria pojciowa w ogle
nie stosuje si do jej koncepcji. W dalszej czci tego rozdziau bd pisaa
o emocjach ta jako w pewnej mierze opozycyjnych wobec emocji sytuacyjnych.
Ten pierwszy rodzaj emocji odpowiada temu, co inny wspczesny filozof
zainteresowany badaniem emocji Aaron Ben-Zeev nazywa sentymentem, tj.
rozszerzonym epizodem emocjonalnym
31
, o ktrym pisa holenderski psycholog
Nico Frijda. Podobnie jest jasne, e Nussbaum nie zaprzecza istnieniu afektyw-
nych cech
32
(np. zoliwoci, strachliwoci, zawistnoci itp.) ani temu, e kady
z nas charakteryzuje si indywidualnym stylem afektywnym
33
. Stworzona przez

30
Ibidem, Upheavals, s. 136.
31
Por. A. Ben-Zeev, The Subtlety of Emotions, s. 82.
32
Przez afektywne cechy (tj. osobowociowe dyspozycje emocjonalne) rozumie si tu skon-
noci do nasilonego oceniania zdarze w sposb charakterystyczny dla rnych emocji (N. H.
Frijda, Rnorodno afektu: emocje i zdarzenia, nastroje i sentymenty [w:] Natura emocji, s. 62).
33
W myl definicji zaproponowanej przez R. Davidsona styl afektywny odnosi si do dzie-
dziny rnic indywidualnych modulujcych sposb reagowania jednostki na rodzce emocj zda-
rzenia (R. Davidson, O emocji, nastroju i innych pojciach afektywnych [w:] Natura emocji, s. 52).
22
ni koncepcja rozwoju emocjonalnego, o ktrej pisz w pierwszym podrozdziale
trzeciego rozdziau tej ksiki, moe by odczytywana jako historia wyksztaca-
nia si w jednostce owych afektywnych cech oraz krystalizacji jej osobistego
stylu afektywnego.
I.2. Wasnoci emocji jako sdw
Pierwszoplanow cech emocji jest to, e dotycz one czego, tzn. e maj
swj obiekt. W analizowanym przez Nussbaum przykadzie (choroba i mier jej
matki) obiektem lku, nadziei i smutku byo wszystko to, co dotyczyo jej matki
i co byo ukierunkowane na ni i na jej ycie. Autorka podkrela, e o tosamo-
ci lku jako lku (i jak mona wnioskowa, kadej konkretnej emocji jako ta-
kiej) decyduje to, czy posiada on taki obiekt. Bez niego (obiektu) lk bdzie
jedynie czystym dreniem czy dygotaniem serca
34
.
Obiekt emocji jest intencjonalnym obiektem, tj. istnieje w emocji tak, jak
jest postrzegany bd interpretowany przez podmiot emocji. W inny sposb autor-
ka oddaje t myl przez powiedzenie, e emocja jest widzeniem swojego obiektu
jako. Emocje nie dotycz obiektw tylko w tym sensie, e s na nie ukierunko-
wane. O ich dotyczeniu Nussbaum pisze, e jest bardziej wewntrzne i odzwier-
ciedlajce sposb widzenia. Ilustruje to nastpujco: Mj lk postrzega moj
matk zarwno jako niezwykle wan, ale te jako zagroon; mj smutek widzia
j jako kogo wartociowego, ale take jako kogo, kto zosta mi zabrany. (Obie
[te emocje MMJ] () zawieray odpowiedni odbir mnie i mojego ycia jako
zagroonego w jednym przypadku i osamotnionego w drugim)
35
. Przy czym to
dotyczenie okrela jako wywodzce si z czynnych sposobw postrzegania
i interpretowania obiektu przez dany podmiot. Innymi sowy, jest to patrzenie na
obiekt poprzez indywidualny podmiotowy pryzmat. Tego typu percepcja moe,
ale nie musi zawiera dokadny obraz obiektu.
Poniewa intencjonalno jest czci tosamoci emocji, tym, co odrnia
jedn emocj od innej, jest nie tyle tosamo obiektu (moe si ona nie zmie-
nia), ile sposb jego postrzegania. Dowiadczajc lku, postrzega si siebie lub
to, co si kocha, jako wyranie zagroone, natomiast w nadziei jako niepewne,
ale z duym prawdopodobiestwem na szczliwy fina. W smutku jego obiekt
postrzegany jest jako utracony, a w mioci jako przeniknity szczeglnym
blaskiem. Na tym poziomie analizy Nussbaum zarzuca zwolennikom krytyko-
wanego przez siebie fizjologicznego stanowiska nieumiejtno objanienia

34
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 27.
35
Ibidem, s. 2728.
23
sposobu, w jaki identyfikujemy i wyrniamy emocje, ani te wanych cech
dowiadczania emocji.
Inn tosamociow (w sensie: konieczn dla zaistnienia emocji) cech
emocji jest to, e nie odzwierciedlaj one prostych sposobw postrzegania
obiektu, ale przekonania na jego temat
36
. Te przekonania czsto cechuje duy
stopie zoonoci. Za Arystotelesem autorka wskazuje, e proste odczuwanie
lku musi zawiera przekonanie o tym, e ze wydarzenia s zagroeniem, e nie
s trywialne, ale bardzo ze, i e brak mi penej kontroli, by mc je odpdzi.
Aby odczu gniew, potrzebne s bardziej zoone przekonania. Konieczne jest
przewiadczenie o tym, e jakie zniszczenie dotkno mnie lub bliskie mi
obiekty, e to zniszczenie jest powane, a nie banalne, e zostao przez kogo
spowodowane i to najprawdopodobniej celowo. To, e kady z wskazanych,
skadajcych si na gniew osdw jest niezbdny do wystpienia tej emocji,
traktuje si tu jako uzasadnione. Implikuje to, e zmiana w jednym skadowym
przekonaniu skutkuje zmian emocji bd jej ustpieniem. Zatem dziki analizie
myli (przekona) moliwe jest rozpoznanie rodzaju emocji. W kontekcie tego
ostatniego wniosku stanowisko fizjologiczne oddzielajce emocje od pogl-
dw wyglda na nazbyt upraszczajce.

36
Interesujcy problem dotyczcy zwizku przekonania z emocj wskazuj Justin DArms
i Daniel Jacobson. Judgementalici (twierdz oni, e emocjonalny stan to kombinacja pewnych
kognitywnych skadnikw z afektem czsto opisanym jako forma blu lub przyjemnoci
i prawdopodobnie take z pewnym pragnieniem; indywidualizuj okrelone emocje przez rnice
w ich konstytucyjnym przekonaniu lub sdzie, np. zdaniem Arystotelesa strach jest rodzajem blu
odczuwanym na myl o bliskim niebezpieczestwie, poczonym z pragnieniem ucieczki) zazwy-
czaj traktuj takie konstytutywne przekonania jako konieczne, ale niewystarczajce do bycia
w emocjonalnym stanie. Ich zdaniem to samo przekonanie moe by utrzymywane nieemocjonal-
nie, bez afektu czy jego ukrytej fizjologii. Powtarzajcym si zarzutem pod adresem judgementali-
zmu jest, e nie wyjania on czstego psychologicznego zjawiska, jakim jest kolidowanie czyich
emocji z czyim przemylanym sdem. Chodzi tu o przypadki tzw. krnbrnej emocji, np. wtedy,
gdy kto jest przestraszony, pomimo i uwaa, e przedmiot jego bojani stanowi mae bd adne
zagroenie. T teori mieli w zaoeniu poprawi quasijudgementalici (naley do nich Patricia
Greenspan). Ich poprawka nadal skupia si na identyfikowaniu rodzaju emocji poprzez ich definiuj-
ce zdania. Twierdzi si tu, e pewne myli s czciowo konstytutywne dla bycia w emocjonalnym
stanie, tyle e te myli nie musz by goszone przez podmiot. Robert Robertson jako zwolennik tego
pogldu utrzymuje, e aby by przestraszonym, podmiot musi jedynie rozumie lub postrzega sytu-
acj jako niebezpieczn, a nie potrzebuje uwaa jej za niebezpieczn. Tego toku rozumowania nie
podzielaj autorzy artykuu, zdaniem ktrych przekonanie na temat niebezpieczestwa czego jest
czym w rodzaju normatywnego standardu dla emocji. Te standardy funkcjonuj jako rodzaj racjo-
nalnych norm dla oceny emocjonalnej reakcji i musz by odrniane od innych form oceny. Owe
przekonania jako standardy decydowa maj o tym, czy ywiona emocja jest adekwatna czy nie, tzn.
czy sytuacja jest rzeczywicie wstydliwa, zabawna, straszna itd. (zob. J. DArms i D. Jacobson, The
significance of recalcitrant emotions (or, anti-quasijudgmentalism) [w:] Philosophy and the Emo-
tions, A. Hatzimoysis (red.), Cambridge University Press, New York 2003, s. 127145).
24
Z tym wnioskiem dyskutuje Craig DeLancey. Wskazuje on, e rozrnianie
emocji na podstawie treci przekona moe si okaza koliste, jeli si wemie
pod uwag, e wikszo moralnych teorii stara si wyjani wartoci (lub war-
tociowanie) w terminach emocji. Std, jeli zaakceptujemy takie twierdzenia
i nastpnie argumentujemy, e emocje s sdami o tym, co cenimy, teoria bdzie
cakiem bezsensowna
37
. Poza tym identyfikowanie emocji z sdami zawodzi
w wietle badania pacjentw z uszkodzeniem przedczoowej kory, ktre prze-
prowadzi Antonio Damasio. Ci badani nie wykazywali mierzalnej straty w ko-
gnitywnych umiejtnociach, podczas gdy emocjonalne defekty wystpoway.
Jego zdaniem dowodzi to faszywoci Nussbaumowskiego pogldu, poniewa
gdyby emocje faktycznie byy identyfikowane z sdami, odpowiednim sdom
winny zawsze towarzyszy waciwe emocje, czemu te badania przecz.
Wanym rysem intencjonalnej percepcji i osdw charakterystycznych dla
danego rodzaju emocji jest, zdaniem Nussbaum, to e dotycz one wartoci. Ich
obiekty s zatem postrzegane jako obdarzone wartoci lub znaczeniem. Znaczy
to, e brak przypisania wartoci lub znaczenia jakiemu obiektowi skutkuje bra-
kiem emocji. Przy czym dostrzeona w obiekcie warto jest wartoci konkret-
nego typu, tzn. jest odbierana jako odnonik do rozwoju osoby. Innymi sowy,
wano obiektu pochodzi z roli, jak on odgrywa w yciu danego czowieka.
Nie oznacza to jednak, e obiekt emocji postrzegany jest jako narzdzie bd
rodek niezbdny do czyjej satysfakcji. Chodzi raczej o to, e emocja wiadczy
o wczeniu swego obiektu do wasnego schematu celw podmiotu. Pojcie
straty, ktre jest gwnym pojciem dla smutku, ma ten podwjny aspekt: na-
wizuje do znaczenia osoby, ktra odesza albo umara, ale take nawizuje do
zwizku tej osoby z perspektyw tego, kto j opakuje
38
.
Inne zaprezentowane przez Nussbaum przedstawienie powyszego okrelenia
emocji jako rzeczonego odnonika do rozwoju osoby odwouje si do eudajmo-
nistycznej teorii etycznej, w ktrej gwnym pytaniem jest: Jak powinno si
y? Odpowied na to pytanie stanowi koncepcja eudajmonii danego czowie-
ka/ludzkiego rozwoju. Na koncepcj eudajmonii mog skada si, obok cnotli-
wych dziaa, take relacje obywatelskiej i osobistej mioci i przyjani, oceniane
jako czci skadowe konkretnego jednostkowego ycia. Autorka podaje tu przy-
kad zwolennika Arystotelesa, ktry postrzegajc sprawiedliwo spoeczn jako
dobro samo w sobie, czyni j czci swojej koncepcji eudajmonii. Oznacza to, e
poszukuje wewntrznego dobra sprawiedliwoci (w domyle: jej wewntrznego
sensu i/lub pikna) i stara si zgodnie z tym dobrem dziaa dla samego aktu dzia-

37
C. DeLancey, Passionate Engines. What Emotions Reveal Abort Mind and Artifical. Intel-
ligence, Oxford University Press, 2002, s. 38.
38
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 31.
25
ania, a zatem nie traktuje swej aktywnoci jako rodka do osignicia osobistej
satysfakcji. W analogiczny sposb Nussbaum postrzega emocje, piszc, e: Na-
legaj na rzeczywiste znaczenie swoich obiektw, ale ucieleniaj take oddanie
osoby w stosunku do obiektu, jako elementu schematu celw. To dlatego, w nega-
tywnych przypadkach, s one odczuwane tak, jakby rozdzieray dan osob: po-
niewa dotycz one mnie, moich planw i celw, wszystkiego, co jest wane
w mojej wasnej koncepcji dotyczcej tego, co oznacza y dobrze
39
.
Poznawcze skadniki emocji (przekonania i percepcje) jako kluczowe czci
ich tosamoci s tym, co odrnia jedn emocj od drugiej. Czy oprcz nich s
jeszcze inne skadniki emocji? Jeli tak, czym one mog by? Zwolennik fizjo-
logicznego pogldu odpowiedziaby, e brakujcymi skadowymi emocji s
nieumylne ruchy pewnego typu bd bezprzedmiotowe uczucia blu i/lub przy-
jemnoci. T odpowied podwaa Nussbaum, wskazujc, e nasuwa ona powa-
ne pytania dotyczce tych uczu, np.: Jakie one s, jeli niczego nie dotycz?,
Jak s powizane z pogldami, skoro nie zawieraj adnej myli czy poznania?
Zdaniem autorki tak pojte uczucia nie s potrzebnym okrelajcym elementem
w jakimkolwiek typie emocji
40
.
Zaoonej niezbdnoci przekona dla wystpienia emocji zagraaj przy-
padki zmiany pogldw lecych u podstaw odczuwanych emocji i dalsze trwa-
nie, mimo tej zmiany, okrelonej emocji. Nussbaum powouje si na przykad
przestraszonej przez psa osoby (w dziecistwie), ktra jako dorosa rozumie, e
psy jej nie zagraaj, a mimo to nadal si ich boi. Inny przykad traktuje o wpo-
jonych w dziecistwie uprzedzeniach rasowych. Jeeli we wczesnym okresie
ycia kto wielokrotnie sysza Afroamerykanie rujnuj ten kraj wwczas
moe si zdarzy, e mimo falsyfikacji tego pogldu w dorosym yciu, nadal
bdzie on odczuwa zo wobec przedstawicieli tej grupy. Na pojawiajce si tu
pytanie: Czy mona pozby si wartociujcych pogldw bez pozbywania si
emocji? autorka, odwoujc si do powyszych przykadw, odpowiada, e nie.
Argumentuje, e moemy posiada sprzeczne pogldy, zwaszcza kiedy dotycz
one dugoterminowych przyzwyczaje. Zakorzenione w dziecistwie przyzwy-
czajenia (jak w powyszych przykadach) mog zaciera wyuczone w pniej-
szym czasie nauki moralne, czynic z danej osoby winia swojej wasnej prze-
szoci. T sytuacj ilustruje przykad Seneki, ktry wierzy, e honor nie jest
bardzo wany, ale: kiedy kto zajmie jego miejsce przy stole, co uwaa za obra-

39
Ibidem, s. 33.
40
Ibidem, s. 35. W tym pogldzie Kristjn Kristjnsson upatruje przeoczenia tego, co zauwa-
y Arystoteles, tj. e zanim przyjemno lub bl nie zostanie doczona do odpowiedniego po-
znania, adna emocja nie zostanie wywoana (K. Kristjnsson, The Self and Its Emotions, Cam-
bridge University Press, NY 2010, s. 103).
26
z, znajduje si on w kleszczach swoich przyzwyczaje. Seneka nie mwi, e
emocje nie zale od oceny: cay problem ley w tym, e ocenia on, i zosta
obraony, jednoczenie zdajc sobie spraw, e bya to mao wana kwestia
41
.
Podtrzymujc swj wczeniejszy pogld o niezbdnoci przekona i percepcji
dla wystpienia emocji
42
, autorka odwouje si ostatecznie do zoonoci umysu
ludzkiego, w ktrym to faszywe przekonania, zwaszcza co do wanych spraw,
s czstym elementem jego struktury.
Szerzej na temat owej zoonoci umysu ludzkiego w rozwaanym tu
kontekcie zalenoci zmiany emocji od zmiany przekona wypowiedziaa si
Amlie Rorty. Przedmiotem jej zainteresowania byy tzw. anomalia w emo-
cjach
43
. Zachodz one wtedy, gdy jaka emocja utrzymuje si pomimo wyga-
nicia lecego u jej podstaw przekonania. Owa uporczywo emocji wska-
zuje, e istnieje akrasia
44
w domenie emocji [oraz MMJ] ujawnia zoon
struktur ich intencjonalnoci
45
. Jak wyjani przypadki zachodzenia nieopa-
nowanych emocji? Rorty podkrela, e w konkretnie wystpujcej emocji nale-
aoby widzie wynik nie tyle bezporednio poprzedzajcego j przekonania
bd zbioru przekona, ale caej przyczynowej historii, ktra wpywa na pod-
miotowe koncepcje przedmiotu emocji. W tej przyczynowej historii wyrnia
trzy powizane ze sob aspekty: 1. formujce zdarzenia w psychologicznej
przeszoci osoby, rozwj wzorw intencjonalnego skupienia i wanoci, sposo-
bw mylenia i reakcji; 2. spoecznie i kulturowo zdeterminowany zakres emocji
i ich charakterystycznych behawioralnych i lingwistycznych ekspresji; 3. dzie-
dzictwo osoby, zbir genetycznie ustalonych progw wraliwoci i wzorw
interakcji
46
. W wietle tej zoonej przyczynowoci zmiana przekonania nie
musi pociga za sob zmiany emocji. Znaczc przyczyn danej emocji moe
nie by bezporednia przeszo. Moe ni by wydarzenie lub ich seria, o kt-
rych podmiot zapomnia. Te zapomniane wydarzenia utworzyyby wwczas
zbir dyspozycji, ktre bezporednia przyczyna emocji jedynie by aktywowaa.
Owe dyspozycje Amlie Oxenberg Rorty nazywa przycigajcymi i definiuje

41
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 36.
42
Trzeba tu doda, e swe stanowisko odrnia ona od stanowiska neostoickiego, w ktrym
emocje okrelane s tylko z punktu widzenia osdw wartociujcych. Jej zdaniem mimo ogrom-
nej wagi przekona i percepcji w emocjach, te pierwsze nie s takie same jak te drugie.
43
Rorty posuguje si terminem anomalous emotion.
44
Termin akrasia pochodzi od greckiego sowa acrasia oznaczajcego nieopanowanie. We
wspczesnym uyciu okrela si nim stan umysu, w ktrym kto dziaa przeciwko swojemu
lepszemu sdowi na skutek saboci woli.
45
A. O. Rorty, Explaining Emotions [w:] Explaining Emotions, A. O. Rorty (red.), Universi-
ty of California Press, Berkeley Los Angeles London 1980, s. 103.
46
Ibidem, s. 105.
27
jako dyspozycje do skaniania si ku i tworzenia warunkw, ktre uruchamiaj
inne dyspozycje
47
. Dla przykadu przycigajca dyspozycja do wybuchowoci
skutkuje nie tylko szczeglnie niskim progiem frustracji, ale pociga za sob
skonno do poszukiwania frustrujcych warunkw i postrzegania sytuacji jako
frustrujcej. Przycigajce dyspozycje nie musz same z siebie wyjania dzia-
a lub podstawowych reakcji: mog one robi to porednio, przez bycie cech
charakterystyczn rodzaju przekona, percepcji i pragnie, ktre osoba ma du
szans posiada. Takie cechy okrelaj dziaania i reakcje przez okrelenie se-
lektywnego zakresu przekona i pragnie osoby
48
. Z ujcia A. Rorty wynika, e
niekiedy, by emocja moga ulec zmianie, konieczna jest zmiana przycigajcej
dyspozycji, aktywujcej bezporedni przyczyn powstania emocji (tu: zbioru
przekona na temat intencjonalnego przedmiotu emocji). Wydaje si, e przy-
cigajca dyspozycja moe by widziana, jako odpowiednik stylu afektywne-
go. Jeeli ta interpretacja jest suszna, istnieje niewielka szansa na zmian ano-
malnej emocji, jak i na niewystpowanie zjawiska akrasii.
Kolejn cech emocji jako osdw, ktr wskazuje Nussbaum, jest to, e s
one form akceptacji treci stwierdzonej w emocjonalnym osdzie. Ta cecha
emocji najlepiej wskazuje stoicki rodowd koncepcji emocji Marthy Nussbaum.
Z drugiej strony owa wasno zostaa przez ni nieco inaczej zinterpretowana.
Nussbaum zgadza si ze stoikami co do tego, e emocja jako osd jest akcepta-
cj zdarzenia. Podobnie przyjmuje zaproponowany przez nich model osdu jako
procesu dwuetapowego, w ktrym najpierw obiekt osdu jawi si podmiotowi
w pewien sposb, a nastpnie w sposb widzenia zostaje przekazany do umy-
su na drodze mechanizmw wewntrznego przedstawiania i zaakceptowany.
Akt przyzwolenia na dostrzeon w osdzie tre (to, jak w wietle danej emocji
rzeczy si maj, np. e jest si w niebezpieczestwie w przypadku emocji stra-
chu) by przez stoikw traktowany jako dobrowolny. Tumaczy to ich ekstre-
malnie woluntarystyczne pogldy na osobowo i ich wymagajc doktryn
samokontroli. Z drugiej strony w innych swych tekstach pisali o obrazie, ktry
cign za wosy [przymuszajc MMJ] do akceptacji, chocia nie mieli tu na
myli, w ocenie Nussbaum, obrazu zwizanego z emocjami. W nawizaniu do
tego ostatniego Nussbaum utrzymuje, e przyzwyczajenie, przywizanie i po
prostu waga zdarze, czsto mog wymusza na nas akceptacj; nie powinnimy
wyobraa sobie tego, jako zawsze wiadomego dziaania
49
. Zaproponowane tu
przez Nussbaum szersze znaczenie akceptacji pozwolio przypisa emocje (jako

47
Ibidem, s. 106107.
48
Ibidem, s. 107.
49
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 38.
28
akty akceptacji) maym dzieciom i zwierztom, co w ramach stoickiego, super-
wolitywnego stanowiska nie byo konceptualnie moliwe.
Problem z dziecic zdolnoci akceptacji treci osdu bd jego obrazu po-
lega take na ich (dzieci) braku zdolnoci do rozdzielenia akceptacji od obrazu,
z jakim konfrontuje je rzeczywisto
50
. Nussbaum podkrela jednak, e dziecica
akceptacja sposobu, w jaki jawi si wiat, jako tosamego ze sposobem, w jaki
wiat istnieje, jest dokonaniem osdu w szerszym, zaproponowanym przez ni
sensie. Poza tym dziki zdobytemu dowiadczeniu dzieci i zwierzta s w stanie
formuowa myli w rodzaju: Ta osoba umiecha si, ale naprawd nie jest przy-
jacielem czy Wyglda to na dobre do zjedzenia, ale takim nie jest.
W jaki sposb dochodz do gosu emocje jako akceptujce osdy? Nussbaum
powraca do przykadu mierci swej matki w celu ilustracji tego procesu. Wyrao-
ny w zdaniach obraz tego faktu jest poczeniem myli o znaczeniu zmarej osoby
z myl o jej stracie. Treci tego obrazu jest myl o tym, e co wanego zostao
utracone. Jest to zarazem krytyczne i eudajmonistyczne, niemoliwe do ujcia w
suchym zdaniu: Betty Craven umara, poniewa centralnym elementem treci
tego obrazu jest wielkie znaczenie zmarej samej w sobie i jako elementu ycia jej
crki. Ten obraz (tu: wyobraenie), by mg sta si osdem, a tym samym emo-
cj, musi zosta zaakceptowany, chocia nie zawsze musz wystpowa te dwa
etapy
51
. Przejcie od obrazu do jego akceptacji moe by przez pewien czas za-
wieszone. Obraz tego, jak si rzeczy maj, moe by tak obciony wartociami
(jak w analizowanym tu przykadzie mierci bliskiej osoby), e czowiek moe nie
by w stanie (w danym czasie) go zaakceptowa ani te odrzuci.
Zasugerowana powyej moliwo zawieszenia akceptacji osdu tworzce-
go emocj nasuwa pytanie o moliwo osdzenia, e ukochana osoba nie yje,
i zachowania wobec tego faktu emocjonalnego spokoju. Jak neostoicy Nuss-
baum uwaa, e to niemoliwe, jeli to, co si akceptuje, jest zestawem osdw
ze wszystkimi ich krytycznymi elementami. Podkrela si tu, e wane jest usta-
lenie dokadnej treci akceptowanej myli. Jeli ta istotna myl byaby pozba-
wiona wartociujcej treci, jak w przypadku zdania Betty Craven nie yje, to
wwczas jej akceptacja mogaby stanowi gwny powd smutku, ktry jednak
nie byby identyczny z samym smutkiem. Natomiast jeli nadalibymy tej myli
warto bez odniesienia do istoty tej myli (tj. jak wnioskuj, e Betty Craven
jest centralnym elementem struktury celw osoby opakujcej j), jak w zdaniu,
ktrego treci jest Betty Craven, najwaniejsza osoba, nie yje, to wwczas
ta myl nie moe by w sposb wiarygodny utosamiona ze smutkiem. Powy-

50
Ibidem.
51
Nussbaum wskazuje, e czsto si zdarza, i obraz wiata i niewzruszonej prawdziwoci
tego obrazu pojawiaj si rwnoczenie w jednym (por. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 39.
29
sze stwierdzenia odpowiadaj neostoickiemu twierdzeniu, w myl ktrego smu-
tek jest rwnoznaczny z akceptacj twierdzenia, ktre jest zarwno wartociuj-
ce, jak i eudajmonistyczne, ktre dotyczy jednego albo wikszej liczby wanych
celw danej osoby
52
. Na tym etapie analizy autorka nie rozwaa jeszcze moli-
woci zrwnania tych twierdze z emocj.
Inn bardzo wan cech osdw stanowicych emocj jest podkrelana
przez stoikw szczeglna natura tego, czego owe sdy dotycz. Wedug sto-
ikw wspln cech osdw, ktre s utosamiane z emocj, jest to, e dotycz
one delikatnych rzeczy, rzeczy, ktre mog by dotknite przez zdarzenia spo-
za krgu wpyww danej osoby, rzeczy, ktre mog pojawi si z zaskoczenia,
ktre mog by zniszczone bd usunite, nawet jeli kto tego nie chce
53
. Os-
dy utosamiane z emocj dotycz zatem zewntrznych dbr osoby. Ze-
wntrznych w tym sensie, e umykaj jej cakowitej kontroli. Nussbaum zwra-
ca uwag na problematyczno stoickiej koncentracji umysu na elemencie ycia
uwaanym za cakowicie bezpieczny (w sensie: kontrolowalny), np. na cnocie.
To skupienie traktuje si jako nieskutkujce emocj. Jeli jednak przyjmiemy, e
osignity w efekcie tej uwagi stan to rado, trzeba bdzie zaoy, e jest to
odmienny typ radoci, tj. nieemocjonalny
54
.
Tak scharakteryzowane emocje, wic nas z wanymi dla naszego dobro-
stanu obiektami, ktrych w peni nie kontrolujemy, przypominaj nam o naszej
wraliwoci i niepewnej kontroli. Warunkujca dowiadczanie emocji zgoda na
bycie zalenym od zewntrznych dbr, a przez to akceptacja swojej egzysten-
cjalnej sytuacji w wiecie jest bardzo znaczca. Zdaniem Nussbaum mwi wie-
le o danej osobie: [to, e MMJ] pozwala sobie i swojemu dobru zalee od
rzeczy, ktrych nie kontroluje, e przyzwala na swego rodzaju pasywno
w stosunku do wiata
55
.
I.3. Niekonieczne elementy emocjonalnego osdu
Jedn z najwaniejszych tez Nussbaumowskiej teorii emocji jest jej utrzy-
mywanie, e do wystpienia emocji wystarczajca jest waciwie tylko akcepta-

52
Ibidem, s. 41.
53
Ibidem, s. 42.
54
Tego stwierdzenia nie przyjmuje Nussbaum, ktra podkrela, e rado jest du klas
dowiadcze, ktr ludzie le sklasyfikowali. Podobnie kontrowersyjne jest dla niej stoickie
twierdzenie na temat w peni kontrolowanej natury naszego mylenia i dotyczce naszych szla-
chetnych inklinacji. Przychyla si natomiast do tezy, e nie mamy cakowitej kontroli nad ad-
nym umysowym stanem czy dziaaniem (ibidem, s. 4243).
55
Ibidem, s. 43.
30
cja tworzcych j poznawczo-wartociujcych osdw na temat jej obiektu. W
ten sposb zaproponowana przez ni definicja emocji moe by odbierana jako
drastycznie obcita. Zadaniem tej czci rozdziau jest obrona stanowiska
Nussbaum przed hipotetyczn interpretacj, ktra mogaby zarzuci autorce
nieuprawniony redukcjonizm. Skuteczne wywizanie si z tego zadania wymaga
przedstawienia racji autorki na rzecz niewczania do definicji emocji: zmian
fizjologicznych (np. podwyszonego cinienia krwi traktowanego jako cielesna
ekspresja emocji), towarzyszcych im uczu oraz wyobrani. Te wszystkie nader
czsto wspistniejce z emocj czynniki autorka traktuje jako niekonieczne
elementy emocjonalnego osdu. W tym podrozdziale z powodu jego celu
obrony definicji emocji zaproponowanej przez Nussbaum zawaram take
dodatkowe, wypracowane w dyskusji z hipotetycznymi bd rzeczywistymi
oponentami argumenty autorki na rzecz tak wskiego, zdaniem niektrych, defi-
niowania emocji. Nim jednak przejd do realizowania przyjtego celu, wska,
uprzedzajc dalsze Nussbaumowskie dookrelenia emocji jako wartociujcych
osdw, argumenty wspczesnego badacza-filozofa emocji Aarona Ben-Zeeva
przeciwko zaproponowanej przez Nussbaum definicji emocji.
Aaron Ben-Zeev wskazuje, e Nussbaum ma racj, wykluczajc cielesne
stany ze swojej definicji emocji, poniewa ich analiza naley do innego ni psy-
chologiczny czy filozoficzny poziomu dyskusji. Takie wykluczenie nie pociga
za sob zaoenia, w myl ktrego miayby by one (cielesne stany) nieistotne
dla emocjonalnego dowiadczenia w ogle. Z drugiej strony nie zgadza si on
z Nussbaumowskim wykluczeniem uczu i motywacji z definicji emocji. Takie
wyczenie nie tylko implikuje ich nieistotno na konkretnym poziomie dysku-
sji, ale take brak ich istotnoci dla emocjonalnego dowiadczenia jako takiego.
To ostatnie jest jego zdaniem bdne. Utrzymuje on, e w emocjach istnieje
nieodczny zwizek pomidzy komponentami: wartociujcym (lub kognityw-
no-wartociujcym), motywacyjnym i uczuciowym
56
.
Jak wskazywaam, gwnym przedmiotem krytyki Ben-Zeeva jest Nuss-
baumowska teza, w myl ktrej kognitywno-wartociujcy komponent jest nie
tylko wystarczajcy dla emocji, ale jest z ni wrcz tosamy. Przeciw tej tezie
argumentuje on nastpujco: 1. Zaproponowane przez Nussbaum kognitywne
cechy emocji jako sdu (osobisty punkt widzenia, powizanie z wyobrani,
kognitywna wieo) s niewystarczajce do odrnienia stanu emocjonalnego
od nieemocjonalnego. Jego zdaniem, chocia te cechy s bardziej typowe dla
emocji, mog take charakteryzowa intelektualne rozwaanie. 2. Przy szerokim
rozumieniu emocjonalnej przyczyny moe si ona odnosi do wszystkich

56
A. Ben-Zeev, Emotions are not mere judgements, Philosophy and Phenomenological Re-
search, vol. LXVIII, nr 2, marzec 2004, s. 452.
31
istotnych okolicznoci poprzedzajcych emocjonalne dowiadczenie. W takim
wypadku przyczyna jest oglna i zoona z wielu czynnikw, do ktrych nale
kognitywne i niekognitywne cechy. Std emocjonalne dowiadczenie bdzie si
skadao z takich typw cech. 3. Akceptujc twierdzenie Nussbaum, e warto-
ciujcy komponent moe odrni jedn emocj od drugiej, wskazuje na pewne
problemy zwizane z bezwarunkowym przyjciem jej drugiego twierdzenia,
zgodnie z ktrym wartociujcy komponent pozwala odrni emocje od nie-
emocjonalnego stanu. Wskazuje on, e ten komponent nie jest jedynym kryte-
rium rozrniania emocji od nieemocji. By mc rozrni emocj zawici od
nieemocji, ktra ma podobny do tej pierwszej wartociujcy wzr negatywna
ocena dobrego losu innej osoby wartociowy komponent jest niewystarczaj-
cy. Takie rozrnienie bdzie moliwe, gdy rozwaymy cay wartociujcy
komponent, ktry oprcz podstawowego tematu, take zawiera czynniki, takie
jak gbia i konkretna perspektywa danej emocji, sia zdarzenia, realno i zna-
czenie oraz okolicznoci ta, takie jak kontrolowalno, gotowo i zasuo-
no
57
. Chocia to ostatnie nie kci si z pogldem Nussbaum, Ben-Zeev
podkrela, e moliwo odrniania emocji od nieemocji, w oparciu o te pod-
stawowe wartociujce cechy, moe nie by realna we wszystkich okoliczno-
ciach. 4. To, e szczegowy wartociujcy sd jest podstaw odrnienia jed-
nej emocji od drugiej i e do pewnego stopnia moe by on traktowany jako
podstawa odrnienia emocji od nieemocji, nie implikuje tosamoci tego sdu
z emocjonalnym dowiadczeniem. Rnica pomidzy emocjonalnym dowiad-
czeniem gniewu i negatywn ocen kogo, kogo uwaamy, e poniy i obrazi
nas () jest, i ta ocena nie jest konkretnym dowiadczeniem, ale konceptualn
jednostk. Wydawanie sdu jest psychologicznym dowiadczeniem () To
dowiadczenie () ma rne niekognitywne cechy, takie jak uczucia, pragnienia
i czas trwania, czego sdowi brak. Identyfikowanie emocji z sdem wydaje si
zatem wiza z bdem kategorii
58
.
Uoglniajc przedstawion tu krytyk tezy Nussbaum, w ktrej utosamia
ona emocje z sdem, Ben-Zeev podkrela, e wobec wielkiej zoonoci emo-
cjonalnego dowiadczenia, kada prba jego redukcji do pojedynczego kompo-
nentu (poznania, oceny, motywacji czy uczucia) bdzie niezadowalajca, ponie-
wa kady z nich moe by rozpoznany jako nalecy take do innego ni emo-
cjonalny trybu umysowego.
Powrmy do pocztkowej tezy autorki, e zaakceptowane przez podmiot
(stoicki drugi ruch, zatwierdzajcy postrzeon tre osdu) oceniajce obiekt
osdy s wystarczajce do zaistnienia emocji. Nussbaum zgodnie z przyjtym

57
Ibidem, s. 456.
58
Ibidem, s. 546547.
32
zaoeniem traktuje proponowane przez innych badaczy afektu dookrelenia
emocji z wielk ostronoci. Dotyczy to m.in. dogmatycznego, w ocenie autor-
ki, twierdzenia Aarona Ben-Zeeva
59
, w myl ktrego tre zawartej w emocji
myli musi by czym w rodzaju przekonania, e zasza pewna zmiana. Nuss-
baum zauwaa, e wiele spord konkretnych emocji jest podatnych na zmian,
co ma wyraz w ich charakterystycznych definicjach. Przykadem moe by lk,
nadzieja, al, gniew, zazdro, zawi czy smutek. Obiekty tych emocji musz
by zgodne z tym, co pisali stoicy (tj. niekontrolowalne), poniewa dowiadcza-
nie tych emocji wiadczy o akceptacji ich treci, w ktrej to akcentowana jest
zmiana bd jej moliwo. Podobny charakter maj niektre odmiany radoci
i mioci, z powodu wewntrznej dla ich specyficznej poznawczej struktury my-
li o niebezpiecznym szczciu/prawdopodobiestwie zmiany. Taka wanie jest
mio erotyczna stale angaujca myl o niestabilnoci, czca mio z za-
wici, zazdroci, cierpieniem i zdziwieniem.
Z drugiej strony o niektrych innych rodzajach radoci i mioci Nussbaum
pisze, e nigdy nie bd miay takiego charakteru. Ma to wyraz w tym, e ich
struktura poznawcza bdzie si rnia pod wzgldem konsekwencji, tak jak
bd si rni ich relacje z innymi emocjami i dowiadczenie bycia w ich kaj-
danach
60
.
Jak podkrela Nussbaum, to, co powyej zostao powiedziane o radoci
i mioci, jest stoick spucizn, ktr mona zaadaptowa na potrzeby jej teorii
emocji. Jedyn trudno dla autorki przedstawia ich dogmatyczne okrelenie
wspomnianych na kocu poprzedniego akapitu rodzajw radoci i mioci, tj.
stoickie twierdzenie, e nie s to prawdziwe emocje (dotyczy to np. mioci cno-
ty). Autorce bliszy jest pogld Spinozy, ktry w intelektualnej mioci Boga
upatrywa prawdziwego rodzaju mioci, pozbawionej pewnych zgubnych wa-
snoci innych jej rodzajw
61
.
Twierdzenie o wystarczalnoci osdu do powstania emocji domaga si
uzgodnienia w kwestii, ktra skadowa emocji dowiadcza np. szoku charaktery-
stycznego dla emocji alu. Gdzie umieci takie niepoznawcze elementy emo-
cjonalnego dowiadczenia, jak drenie rk czy kucie w odku? Czy to myli
sprawiaj, e dr rce? Jeli tak, to czy oznacza to, e kucie w odku lub
drenie rk stanowi al po stracie bliskiej osoby? Problem w tym, e te fizycz-
ne fenomeny, czsto wspwystpujce z emocj, same w sobie nie mog by
traktowane jako konieczne charakterystyki przynalene okrelonemu rodzajowi
emocji. W przeciwiestwie do nich tworzce dany rodzaj emocji osdy (np.

59
Por. A. Ben-Ze-ev, The Subtlety of Emotions, cz III, rozdzia 2, s. 16.
60
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 43.
61
Mona przypuszcza, e chodzi tu o to, e intelektualna mio Boga pozbawiona jest my-
li o niestabilnoci i zagroeniu zmian.
33
osd, e poniesiono znaczc strat w alu po mierci ukochanej osoby) s ko-
niecznymi wasnociami tosamoci danego rodzaju emocji. Wyraa to nastpu-
jcy cytat: Wewntrzne dla samego alu musi by postrzeenie ukochanego
obiektu i jego znaczenia; al jako taki musi oszacowa wspaniao mioci po-
midzy nami, jej centralne miejsce w moim yciu. al musi zawiera w sobie
myl o jej nieodwracalnej mierci
62
.
Jaki status powinno si przyzna czsto towarzyszcym emocji gwatow-
nym ruchom, uczuciu blu czy dowiadczanego zamtu? Czy nie mona by
powiedzie, e osd jest przyczyn emocji, a powysze cielesne pobudzenia
sam emocj? A moe lepsze byoby potraktowanie osdu jako elementu
skadowego emocji (...) [bdcego MMJ] wystarczajc przyczyn innych jej
elementw (...) uczu i ruchw, ktre same nie s czciami osdu?
63
. Te
sugestie potencjalnych oponentw przedstawianej tu teorii Nussbaum odrzuca,
podkrelajc, e osdzanie jest dynamiczne, a nie statyczne. Jako takie jest
przyczyn, ktra porusza, przyjmuje i odrzuca i zawiera bezadne ruchy
alu. Ilustruje to nastpujcy cytat: Ruch w kierunku mojej matki by ru-
chem mojej myli, dotyczcej tego, co jest najwaniejsze na wiecie () Tak
jakby wszystko, ruch moich rk i ng, kiedy biegam na prno () do szpita-
la uniwersyteckiego, byo prnym mimesis ruchu mojej myli w jej kierunku.
To moja myl otrzymywaa i bya wstrzsana wiedz o jej mierci () Rozpo-
znanie i wstrzs () nale do jednej i tej samej czstki mnie, czci, ktra
pozwala mi nada yciu sens
64
.
Na tym poziomie Nussbaumowskiej eksplanacji trudno zrozumie jej uparte
sprzeciwianie si wczeniu fizjologicznych manifestacji emocji do jej tosamo-
ciowych dookrele. Jej dalsza analiza uczyni t kwesti janiejsz. Pki co
z ostatniego cytatu wydaje si wynika, e dowiadcza al moe jedynie sama
myl. Niezrozumiae jest, dlaczego autorka nie moe zobaczy w odczuwajcym
emocje czowieku dowiadczajcego organizmu, tj. psychofizycznej caoci.
Wydaje si, e nie ma niczego kontrowersyjnego w utrzymywaniu, e to cay
czowiek si smuci, cieszy czy odczuwa jakkolwiek inn emocj. Czy w tym,
e komu nagle i w wielkiej iloci wypadaj wosy lub e posiwia w cigu jed-
nej nocy (na skutek wielkiego natenia odczuwanej emocji, np. strachu) po-
winno si widzie po prostu przypadek, czy raczej ekspresj przeywanej przez
niego emocji? Co zmienia stwierdzenie, e podane przykady stanowi faktycz-
ne ekspresje przeywanej przez kogo emocji? Wyglda na to, e o wiele mniej
ni mogoby si wydawa. Pytanie o status ysienia w aspekcie przeywanej

62
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 44.
63
Ibidem, s. 4445.
64
Ibidem, s. 45.
34
przez ysiejcy podmiot emocji z gry zakada, e ekspresja emocji powinna
stanowi definiujcy emocj element. Dla tego zaoenia z kolei naleaoby
najpierw znale racj.
Moliwo, e osd jako zdarzenie czasowo poprzedza al, a zatem, e chodna
akceptacja zdania Moja wspaniaa matka nie yje poprzedza dowiadczanie alu,
Nussbaum take odrzuca. Utrzymuje, e dogbne i prawdziwe rozpoznanie tego
tragicznego faktu jest wstrzsajce. Ten wstrzs opisuje jako wraenie, e kto wbija
jej gwd w brzuch. Akceptacja tego, jak rzeczy si maj (obrazu martwej bliskiej
osoby) jest wbijaniem sobie tego gwodzia. Innymi sowy, akceptacja obrazu
rzeczy (osd) nie jest przygotowaniem na wstrzs, ale jest samym wstrzsem. Osd
jako akt akceptacji jest odarciem osoby z jej samowystarczalnoci.
Kolejnym wanym pytaniem zwizanym z koncepcj osdu jako akceptacji
postrzeganego obrazu jest pytanie: Czy emocje s aktem akceptacji, czy raczej
stanem wynikajcym z tego aktu? Analogiczny problem powstaje w odniesie-
niu do przekonania i osdu. Po pocztkowym akcie akceptacji (ujtym w defini-
cji osdu) nastpuje kolejny etap posiadania tego aktu akceptacji wewntrz,
cigego akceptowania/przyjmowania tego twierdzenia. Zdaniem autorki taka
dwufazowa akceptacja jest waciwa dla naszego dowiadczania emocji.
Powan obiekcj wobec Nussbaumowskiego ujcia emocji jako wartociu-
jcego osdu jest stwierdzenie, e emocje tak bardzo si rni od przekona, e
maj nawet odmienny kierunek dopasowania. W przekonaniach jakoby stara-
my si dopasowa nasz umysow postaw do wiata, podczas gdy w emocjach
prbujemy dostosowa wiat do niej. Zdaniem Nussbaum emocje dopasowuj
si do wiata w celu zrozumienia faktycznie zaistniaych zdarze oraz po to, by
uzyska adekwatny obraz wanych, z ich punktu widzenia, spraw. Co wicej,
nie staraj si dopasowywa wiata do siebie. Wprawdzie emocje mog poci-
ga za sob pragnienie dziaania, by t drog uczyni wiat lepszym, jednak nie
oznacza to, e w ten sposb wiat lepiej dopasuje si do emocji. T tez Nuss-
baum popiera przykadem emocji strachu i nadziei. Strach sygnalizuje zbliajce
si niebezpieczestwo. Poprawno tej emocji oznacza, e w momencie jej od-
czuwania wiat zawiera niebezpieczestwo. Skuteczna ucieczka przed niebez-
pieczestwem zmieni zarwno wiat (przestanie on zagraa), jak i emocj
(przestan si ba). Pogld, e emocje prbuj dopasowa do siebie wiat, suge-
ruje, e ten wiat jeszcze nie jest do nich dopasowany. Tego wniosku nie popiera
powyszy przykad. Odczuwajca lk osoba nie stara si dopasowa wiata do
swojego strachu, ale raczej odnale w nim miejsce, w ktrym jej strach nie
bdzie waciwy. Mona nawet powiedzie, e to strach dopasowa si do wiata
wiat by problemem, ktry spowodowa pragnienie wycofania si z niego. To
samo mona w zasadzie powiedzie o nadziei. Waciwa jest dla niej koncentracja
na pomylnych widokach na przyszo. Skadajce si na tre nadziei przekona-
35
nia na temat istnienia solidnych dobrych perspektyw, poniewa s aktualnie przez
dany podmiot uznawane, s zarwno prawdziwe, jak i faszywe. Stwarzajc od-
powiednie warunki dla tych perspektyw, powoduj zamian nadziei w rado. Nie
czyni przez to wiata bardziej podobnym do odczuwanej przez siebie emocji.
Zarwno wiat, jak i emocja dziki mnie ulegy zmianie. Z powyszego wynika,
e rozwaane tu stwierdzenie emocje dopasowuj wiat do siebie ignoruje
fakt, e emocje odpowiadaj na to, jaki wiat ju jest. Moim zdaniem natomiast
zarwno przekonania, jak i emocje dopasowuj wiat do podmiotu, poniewa jako
jego interpretacje, ujmuj go z wasnego punktu widzenia.
Powrmy do zasadniczej dla tego podrozdziau kwestii moliwego ist-
nienia dodatkowych elementw emocji, niebdcych czci stanowicego emo-
cj osdu. Wykrycie takich nadprogramowych elementw musiaoby poci-
gn za sob rewizj zaproponowanej przez Nussbaum definicji emocji. Autor-
ka, powanie podchodzc do tego problemu, zauwaa, e podstawowa trudno,
na jak si od razu natykamy, polega na tym, e bardzo trudno zdecydowa,
ktre z wielu dziejcych si rwnoczenie z emocj rzeczy s albo nie s jej
czci. Mona zaoy, e kada chwila emocji posiada, jako swj niezbdny
warunek, jakie uczucie. Jednak nie mamy, zdaniem Nussbaum, wyranego
powodu, by utrzymywa, e uczucia s czciami samej emocji (np. smutku).
Podobnie przy ograniczeniu do konkretnego epizodu emocji trudne jest znale-
zienie dobrych argumentw w kwestii: Czy uczucie bd proces cielesny
jest/nie jest niezbdn czci wewntrznych warunkw tosamoci emocji?.
Nieco prociej ta kwestia si przedstawia, gdy spytamy o oglne warunki to-
samoci alu i o to, czy w ogle moemy mwi o istnieniu dla tej emocji nie-
zbdnych elementw, ktre nie byyby skadowymi osdu. To ostatnie mona
przeoy na pytanie: Czy gdyby brakowao tych niebdcych elementami os-
dw czci, wycofalibymy nasze przypisanie alu?
65
. Nussbaum wstpnie za-
kada, e nie ma adnych niebdcych czciami osdu elementw w emocji. In-
nymi sowy, brak zaangaowanych w przeywanie alu odczu fizycznych i r-
nego rodzaju zmian (np. brak podwyszonego ttna i takiego cinienia krwi) nie
jest dostatecznym powodem do stwierdzenia, e dana osoba nie odczuwa alu
66
.
Podobnie krytycznie autorka odnosi si do tych psychologw, ktrzy
w stwierdzeniu aktywnoci okrelonej czci mzgu
67
upatruj ostatecznego

65
Ibidem, s. 57.
66
Nussbaum odwouje si tu do przykadu ludzi z poraeniem czterokoczynowym, u kt-
rych nie ma poczenia midzy centralnym cinieniem ttniczym, mechanizmem regulujcym
czsto akcji serca i zewntrznym mechanizmem efektorowym, a mimo to przypisujemy im
emocje (por. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 58).
67
Chodzi tu o jdro migdaowate, ktrego funkcjonowanie ma by, zdaniem takich badaczy,
jak Pinker (por. S. Pinker, How the Mind Works, New York and London: Horton, 1997) czy
36
potwierdzenia zachodzenia stanu emocjonalnego. Jej zdaniem bezzasadne jest
wycofanie przypisania dowiadczanej przez kogo emocji, jeeli odkrylibymy,
e jego mzg nie znajduje si w odpowiednim stanie. W nawizaniu do Martina
Seligmana
68
wskazuje, e emocje powoduj psychologiczne efekty, std trudno
jednoznacznie orzec, ktre z nich s ich konsekwencjami, a ktre czciami
samego dowiadczenia emocjonalnego.
Nussbaum zakada, e wszystkie ludzkie dowiadczenia s ucielenione,
a zatem, e realizuj si w jakim materialnym procesie. Jednoczenie zastana-
wia si, czy z powyszego koniecznie musi wynika, e istniej jakie fizyczne
stany albo procesy, ktre s stale poczone z naszymi dowiadczeniami emocji
w taki sposb, bymy mogli zasadnie umieci ten stan w definicji typu emocji.
Powoujc si na stwierdzon w badaniach ludzi z uszkodzon jedn pkul
mzgow plastyczno mzgu (w sensie zastpowania funkcji pkuli uszko-
dzonej przez zdrow poow) argumentuje, e wczenie fizjologicznego opisu
do definicji emocji jest problematyczne.
Inny przemawiajcy za nieadekwatnoci fizjologicznego definiowania emo-
cji argument odwouje si do waciwego wikszoci filozoficznych/religijnych
tradycji przypisywania Bogu lub bogom emocji, mimo ich wyobraania sobie jako
bezcielesnych istot. Niezalenie od tego, czy wierzymy czy nie, e istnieje bez-
cielesna istota, to powodem, dla ktrego jest sensowne wyobraenie sobie bezcie-
lesnej istoty posiadajcej prawdziwe emocje, jest to, e sensowne jest wyobraenie
sobie, e istota mylca, zorientowana w sytuacji czy te nie, moe troszczy si
o co na wiecie i posiada myli i zamiary zwizane z tymi wiziami
69
.

J. LeDoux (por. J. LeDoux, Mzg emocjonalny. Tajemnicze podstawy ycia emocjonalnego, prze.
A. Jankowski, Media Rodzina, Pozna 2000; oryginalne wydanie w jzyku angielskim pochodzi
z 1996 r.), niezbdnym warunkiem normalnej aktywnoci emocjonalnej.
68
Por. M. E. P. Seligman, Helplessness: On Depression, Development, and Heath, W. H.
Freeman, New York 1975 oraz H. Leventhal, L. Patrick-Miller, Emocje a choroby somatyczne
przyczyny i wskaniki podatnoci na zachowania [w:] Psychologia emocji, M. Lewis, J. M. Havi-
land-Jones (red.), prze. J. Okuniewski, Gdaskie Towarzystwo Psychologiczne, Gdask 2005,
s. 666. Nussbaum odwouje si tu do bada Seligmana, ktre pokazay, e kognitywny stan pod-
miotu moe powodowa dalsze fizjologiczne stany, ktre s czasami bdnie, jego zdaniem, uto-
samiane z emocjami.
69
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 60. Na co to waciwie jest argument? Moim zdaniem, mwi
on tylko, jak powszechnie wyobraamy sobie Boga, kiedy traktujemy go jako osob. Nie moe by
zatem tu uyty. Poza tym ju w. Tomasz zauway, e nie znajc prawdziwej natury Boga, okrela-
my Go, mimo to, na drodze negacji lub eminencji, tj. poprzez zaprzeczenie lub nieskoczone
wzmoenie wasnoci istot skoczonych. Ustalonymi w ten sposb rnorodnymi pojciami ogra-
niczony umys ludzki prbuje uj prost natur Boga (W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1,
PWN, Warszawa 1988, s. 276). w. Tomasz utrzymuje, e jedyne, co wiemy o Bogu to to, e z ko-
niecznoci istnieje.
37
Nussbaum broni swojej koncepcji take poprzez odwoanie si do niekt-
rych uczu typowo czonych z emocjami. Wskazuje, e zo kojarzy si z uczu-
ciem wrzenia, strach natomiast z mrocym i przyprawiajcym o mdoci
uczuciem. Podkrela przy tym, e termin uczucie bywa zwodniczy i moe wpro-
wadzi w bd. Jej zdaniem moemy wyrni dwa typy uczucia: 1. Uczucia
z bogat intencjonaln treci, np. uczucie pustki w yciu bez danej osoby,
uczucie nieszczliwej mioci do tej osoby
70
, itd. Uczucia tego typu mog ska-
da si na uwarunkowania tosamoci pewnych emocji. W tym znaczeniu sowo
uczucie nie kontrastuje z poznawczymi terminami percepcja i osd, ale
jest raczej ich terminologicznym wariantem. Zatem tak pojte uczucie wpisuje
si w to, co wczeniej powiedziano o osdzie e sam w sobie (osd) posiada
wiele kinetycznych waciwoci, ktre uczucie przypuszczalnie zamierzao
wyjani
71
. 2. Uczucia pozbawione bogatej intencjonalnej bd poznawczej
treci uczucie zmczenia, dodatkowej energii, wrzenia, drenia itp. Tego typu
uczucia, podobnie jak stany ciaa, mog, ale nie musz towarzyszy jakiej emo-
cji. Nie s one jednak dla niej niezbdne. W moim wasnym alu uczucie nisz-
czcego zmczenia wystpowao naprzemiennie z okresami, kiedy czuam si
nadzwyczaj pobudzona i aktywna; ale nie mona powiedzie, e ktry z tych
stanw by koniecznym warunkiem mojego alu
72
.
Nie sposb zaprzeczy istnieniu pewnych nieintencjonalnych uczu, ktre
czsto czy si z dan emocj wrzenie i zo, drenie i strach. Jednak w obliczu
plastycznoci i rnorodnoci ludzi nie powinnimy, zdaniem Nussbaum, defi-
niowa uczucia jako niezbywalnego elementu emocji. Tumaczy to poniszy cytat:
Wielu mczyzn zauwaa uczucie wrzenia dowiadczajc zo; nie jest to tak
powszechne wrd kobiet, albo oglnie wrd ludzi, ktrzy s nauczeni tumi,
bd lka si wasnej zoci. Moje osobiste dowiadczenia gniewu s zwizane
z napiciem w tylnej czci szyi albo blem gowy, ktry pojawia si dopiero na
drugi dzie. Co wcale nie wiadczy o tym, e nie jestem naprawd za
73
.
Czy susznie z rnorodnoci reakcji fizjologicznych wnioskuje si, e
uczucie nie jest koniecznym elementem dowiadczanej emocji? Moim zdaniem
nie. Trzeba by pokaza, e jaka emocja jest w ogle pozbawiona uczuciowej
charakterystyki. Nussbaumowski przykad gniewu, ktrego fizjologiczna mani-
festacja (napicie w tylnej czci szyi czy bl gowy) pojawia si dopiero naza-
jutrz, kiedy emocja powinna ulec wygaszeniu, moe dowodzi co najwyej je-
dynie opnienia reakcji, a nie jej braku. Poza tym interesujce jest, dlaczego

70
W podobny sposb na rzecz nietosamoci emocji i uczucia argumentuje Robert Solomon.
71
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 60.
72
Ibidem.
73
Ibidem, s. 61.
38
w ogle Nussbaum powizaa t reakcj z dowiadczan przez siebie emocj.
To, e przyszo jej do gowy, by wiza bl karku, ktry pojawi si nazajutrz po
jej dowiadczeniu gniewu, z t emocj, wskazuje, e wcza ona, mimo swych
deklaracji, owo uczucie do swojego dowiadczania tej emocji. Czy tumienie
emocji przekada si na nieodczuwanie fizjologicznych uczu charakterystycz-
nych dla okrelonej emocji (zindywidualizowanych do okrelonej osoby, jak
chce Nussbaum)? Wydaje si, e nie. Kobiecy bl karku jest przez cz psy-
chologw-terapeutw interpretowany jako efekt powstrzymywanej przez kobie-
ty zoci (z powodu wymogw kulturowych, w myl ktrych maj one by a-
godne, cierpliwe i nieunoszce si). Jeli ci terapeuci maj racj, trzeba bdzie
przyj, e nawet tumienie emocji ma sw uczuciow demonstracj, co jest
zgodne z Freudowsk tez o wypyniciu na wierzch tego, co wyparte np. w for-
mie reakcji fizjologicznych. Kiedy zatem naprawd emocja bdzie stumiona?
Wedug Freuda wwczas, gdy nie bdzie odczuwana. To za jest moliwe tylko
wtedy, gdy stumiona zostanie sama wiadomo dowiadczania danej emocji
74
,
na co wskazywa zreszt sam Freud. Tylko e wwczas powysza argumentacja
Nussbaum bdzie musiaa zosta potraktowana jako cakowicie nieadekwatna.
Jeeli bowiem autorka rzeczywicie stumiaby swj gniew, wwczas nie wie-
dziaaby, e go w ogle dowiadczaa, a zatem nastpnego dnia po dowiadcze-
niu tej emocji nie mogaby zinterpretowa swoich bli jako uczuciowej charak-
terystyki swojej emocji. Czego dowiadczya poprzedniego dnia Nussbaum?
Pozostawiam to pytanie pod rozwag czytelnika.
Z powyszymi stwierdzeniami Nussbaum wi si dwa rne zagadnienia:
1. Rozpoznanie niewiadomych stanw emocjonalnych (niewiadomy strach
przed mierci, niewiadomy gniew) powinno, zdaniem autorki, pociga za

74
Jako przykad takiego udanego stumienia moemy potraktowa wyparcie negatywnych
emocji wobec awanturujcych si pasaerw przez obsugujce ich stewardesy. Badania prowa-
dzone na tej grupie zawodowej, jako subowo zobowizanej do umiechu i pogodnego usposo-
bienia podczas lotu, wykazao, e to, do czego zobowizuje si stewardesy, jest moliwe dziki
reorganizacji ich mylenia. Ta reorganizacja powodowaa, e badane pracownice linii lotniczych
dowiadczay emocji, ktrych od nich wymagano. Rwnie dobrze mona jednak powiedzie, e to
badanie nie moe by argumentem na rzecz moliwoci skutecznego stumienia emocji. To bo-
wiem, co stewardesy zyskay dziki reorganizacji swojego mylenia, byo nie tyle stumieniem ich
negatywnych uczu, co raczej nabyciem zdolnoci do interpretowania nawet skandalicznego za-
chowania pasaerw jako czego, co nie bdc ich win, zasuguje na rozumiejce, uspokajajce
potraktowanie, a nie na zo, czy tym bardziej pragnienie odwetu (zob. A. Hochschild, The Man-
aged Heart, University of California Press, Berkeley 1983. Ukazao si take polskie tumaczenie
tej ksiki A. Hochschild, Zarzdzanie emocjami: komercjalizacja ludzkich uczu, prze. J. Ko-
nieczny, PWN, Warszawa 2009. O szczegach tego badania mona przeczyta take w jednym
z rozdziaw Psychologii emocji T. D. Kemper, Modele spoeczne w wyjanianiu emocji [w:]
Psychologia emocji, tum. P. Koyszko, s. 8081).
39
sob rezygnacj z jakiegokolwiek fenomenologicznego warunku dla tego ty-
pu emocji, jako niezbdnego dla niej.
2. Nawet jeli odrzucimy niewiadome emocje, powinnimy uzna ogromn
rnorodno w stanach uczucia (i to zarwno w ramach danego podmiotu,
jak i midzy podmiotami!) zazwyczaj dowiadczanych przez ludzi w zwizku
z danym typem emocji.
Zdaniem Nussbaum jej wasne dowiadczenie gniewu (ktry czasem wyst-
puje bezobjawowo, a manifestuje si dopiero nastpnego dnia jako bl gowy)
dowodzi tych dwch zaoe. Czste dla wielu dowiadczajcych gniewu osb
uczucie wrzenia w jej (Nussbaum) dowiadczaniu tej emocji nie wystpuje.
Czy uczucia odgrywaj jak rol w emocjach? Nussbaum zakada, e w ty-
powych przypadkach emocje s dowiadczeniami wiadomymi. Co si tyczy
uczucia, zdaniem autorki, moe ono by opisane jako angaujce to, co psycho-
logowie nazywaj pobudzeniem, a Proust wstrzsem. Dowiadczane posia-
danie emocjonalnej myli moe, ale nie musi zawiera uczucia wstrzsu. Zatem
bywaj przypadki wystpienia emocji, pozbawione tego uczucia. w brak zda-
rza si w przypadkach ogromnej radoci i mioci oraz w pewnych rodzajach
smutku i strachu. Zdaniem Nussbaum nie powinno si zatem owego uczucia
pobudzenia czy wstrzsu wcza w zakres definicji emocji, a tym bardziej
konkretnego stanu uczucia, np. drenia czy wrzenia. Nawizujc do analizy Pi-
tchera, podkrela ona, e rne okolicznoci i osobowoci wpywaj na sposb,
w jaki ludzie dowiadczaj tzw. typowych uczu gniewu i strachu. W cytowa-
nym przez Nussbaum fragmencie Pitcher opisuje zachowanie osoby P ubiegaj-
cej si o prac podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Jedna z osb przepytujcych
osob P (pan Q) pozwolia sobie na obraliw uwag pod jej adresem. Obserwa-
tor zewntrzny zauwaa, e osoba P, zwracajc si do pana Q, przybiera chod-
niejszy ton gosu, ale nie demonstruje innych oznak gniewu. Ten chodniejszy
ton nie jest zamierzony. Osoba P jest skupiona na zrobieniu dobrego wraenia na
potencjalnym pracodawcy i nie zdaje sobie sprawy ze swego tonu gosu; jest
zbyt zaabsorbowana, by dowiadcza uczucia gniewu. Niemniej, zdaniem Pi-
tchera, osoba P bya rozgniewana na pana Q. Ten przykad ilustrowa tez Pi-
tchera, w myl ktrej Jeli uwaga danej osoby jest zbytnio skoncentrowana na
innych sprawach, to moe on mie emocj bez dowiadczenia, ktre zazwyczaj
towarzyszy tej emocji
75
.
Podobnie przynaleno do okrelonego krgu kulturowego rnicuje qu-
asi-sensoryczne uczucia przypisywane pewnym emocjom, np. w kulturze anglo-
amerykaskiej przypisuje si smutek quasi-sensorycznemu uczuciu czerni, pod-

75
Por. G. Pitcher, Emotion, Mind 74, 1965, s. 338; podaj za: M. C. Nussbaum, Upheav-
als, s. 6263.
40
czas gdy w indyjskim krgu kulturowym, gdzie biel jest kolorem aoby, ta me-
tafora nie moe mie zastosowania. Zatem charakterystyczne sowa-uczucia
uywane w stosunku do emocji (czsto w formie metaforycznych opisw) warte
s odnotowania, niemniej nie powinno si dodawa do definicji emocji adnego
konkretnego opisu uczucia.
Czy w definicji emocji nie powinno jednak znale si miejsce dla blu
i przyjemnoci? Czy nie byoby waciwe zaoenie, e niektrym emocjom, np.
alowi obowizkowo musi towarzyszy bl, a radoci przyjemno? Zdaniem
autorki take w tym miejscu powstaje problem niewiadomych form emocji,
z tym, e moemy je do pewnego stopnia zignorowa, postrzegajc je jako aty-
powe. Z drugiej strony, ograniczajc si jedynie do przypadkw typowych, trze-
ba wiedzie wicej o sposobie pojmowania blu i przyjemnoci. W wietle teorii
Arystotelesa przyjemno to nie do koca uczucie, ale raczej charakterystyczny
sposb robienia czego, np. w niezakcony sposb. Zatem w myl powyszego
mylenie z przyjemnoci o wartoci wasnego dziecka nie bdzie wizao si
z obecnoci jakiego dodatkowego, poza myleniem, elementu, tj. przyjemno-
ci. Bdzie po prostu myleniem w konkretny sposb, tj. niczym niezakcony.
Z powyszego Nussbaum wyciga nastpujcy wniosek: nie ma adnego su-
biektywnego niecelowego stanu, ktry jest stay w naszych przyjemnych do-
wiadczeniach. Zatem dodanie przyjemnoci do definicji emocji nie dodaje nie-
zalenego niepoznawczego elementu
76
.
Co do blu, Nussbaum zauwaa, e bywaj ble moliwe do zdefiniowania
w czysto filozoficznych kategoriach, bd te w czysto nieintencjonalnych psy-
chologicznych pojciach. Czy w taki sposb moemy zdefiniowa bl przypi-
sywany alowi? Arystotelesowska definicja emocji poczonych z blem mwi
o blu w, co, zdaniem autorki, sugeruje, e widzi on w blu intencjonalny
stan z poznawcz treci
77
. W tego typu przypadkach jest to jej zdaniem po-
prawne. Z drugiej strony moemy dowiadcza nieintencjonalnych blw
w zwizku ze strachem, smutkiem i alem tpy bl i fizyczne uczucie bolesne-
go stymulowania nerww czsto, cho niekoniecznie przypisywane tosamo-
ci emocji wrzenie i drenie. Nieco inny rodzaj blu, prawdopodobnie nie-
zbdny dla alu, to bl polegajcy na konstatacji, e wany element ycia danej
osoby odszed. Zdaniem Nussbaum nie jest to niepoznawczy element. Zosta on
ju zawarty w jej poznawczo-wartociujcej teorii. W ramach swojego ujcia

76
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 63-64.
77
Tej tezie przeczy Kristjn Kristjnsson. Sdzi on, e Nussbaum jest w bdzie, utrzymujc, e
Arystoteles upatrywa w blu intencjonalny stan z poznawcz treci. Nie znajduj wiadectw
w dzieach Arystotelesa wspierajcych interpretacj, e bl zawici nie jest tym samym co, po-
wiedzmy, bl strachu, poniewa oba s blami o znaczeniu sytuacji i bl bdzie si zmienia ze
znaczeniem (K. Kristjnsson, Aristotle, Emotions, and Education, Ashgate, Aldershot, 2007, s. 19).
41
Nussbaum za Chryzypem podkrela, e takie straty s ze, dlatego normalne jest
odczuwanie alu.
W podsumowaniu tej czci analizy Nussbaum ponownie stwierdza, e mo-
emy mwi o tosamoci emocji i osdw, bd o tosamoci emocji i obci-
onych wartoci poznawcz stanw. Emocje mog by definiowane w katego-
riach tych wartociujcych rozpozna, mimo to musimy przyzna, e niektre
uczucia niepokoju albo pobudzenia bd im towarzyszy, a czasem nawet
bardziej konkretne uczucia; niemniej jednak musimy przypomnie sobie, e s
one ucielenione. Jeli chcemy doda to bardzo oglne zastrzeenie do definicji,
to moemy tak zrobi, ale musimy rwnie doda, e mwimy jedynie o moli-
wym przypadku, w celu utrzymania moliwoci rozpoznania niewiadomych
emocji
78
.
Czy w dowiadczeniu emocji wyrni mona jeszcze inne, dotd nie-
wspomniane poznawcze elementy? Nussbaum, odpowiadajc na to pytanie,
podkrela, e dowiadczanie emocji zawiera zazwyczaj o wiele wicej ni tre
ich wartociujco-eudajmonistycznej myli. Przede wszystkim obecna jest w nim
bogata i wyrazista percepcja obiektu, bardzo konkretna i pena szczegw.
Oznacza to, e dana konkretnie wystpujca emocja nie jest jedynie abstrakcyj-
nym osdem, ma ona swoj wyjtkowo. Zgodnie z przyjt przez siebie stra-
tegi eksplanacyjn autorka odwouje si do swojego wasnego dowiadczenia
alu z powodu mierci matki. Na przykadzie tej emocji pokazuje, e owego
emocjonalnego dowiadczenia nie sposb ograniczy do treci wyraonej w
zdaniu Moja wspaniaa matka nie yje. To dowiadczenie bowiem, angaujc
wiele wspomnie i konkretnych percepcji, zawiera wicej ni jest zawarte w sa-
mej bardzo oglnej treci tego zdania. Zatem dowiadczenie emocji jest obcio-
ne poznawczo, albo wyraziste w taki sposb, ktrego nie uchwyci twierdzenie;
i najprawdopodobniej poprawne jest stwierdzenie, e jego wyrazisto jest zazwy-
czaj, jeli nie zawsze, niezbdn cech dowiadczenia emocji takiej jak al
79
.
Z powyszego wynika, e na og emocje zwizane s z wyobrani i z kon-
kretnym kreleniem (obrazowaniem) zdarze w wyobrani. To rni je od innych
bardziej abstrakcyjnych stanw osdzania. W niektrych wypadkach wyobraanie
moe by rodkiem do eudajmonistycznego poczenia z obiektem emocji. Ma to
miejsce np. w wypadku emocji skierowanych na przesze zdarzenia.
Nawet w sytuacji, w ktrej podmiot nada znaczenie obiektowi (wczy go
do swego schematu celw), wyobrania pracuje, dostarczajc wicej treci od
eudajmonistycznych myli. Mimo e ludzie rni si w swej zdolnoci polega-
nia na wasnych zmysach, emocje z powodu swego wartociujcego charakteru

78
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 64.
79
Ibidem, s. 65.
42
zazwyczaj zawieraj to zmysowe bogactwo. Kiedy opakuj moj matk, wi-
dz j, a widok ten jest niczym wyraziste i szczegowe zdjcie. Wyrazisto ta
jest nierozczna z dowiadczeniem () ludzkie emocje s naznaczone tym, e
jestemy stworzeniami doznajcymi: ich bogata struktura pochodzi wanie
z tych zmysowych zdolnoci () smutek jest akceptacj pewnej treci, ktrej
towarzysz (zazwyczaj) istotne dziaania wyobrani. Dziaania te bd rnora-
kie () jednak zwykle duo bardziej skupiaj si na obiekcie ni wymaga tego
tre wyraona w zdaniu
80
.
Odpowiadajc na pytanie: Dlaczego wyobrania skupia si na tych, a nie
innych obiektach? oraz Jakie znaczenie ma ta selektywno w kontekcie za-
wartoci stanowicych emocji myli? Nussbaum podkrela, e zazwyczaj po-
wizania wystpuj w obu kierunkach. Poniewa matka jest niezbdna dla prze-
trwania dziecka, w dziecistwie skupia si ono na niej bardziej ni na innych
osobach. Ta potrzeba i przywizanie kieruj jego uwag. Detale, dostrzeone w
zwizku z matk, wzmagaj mio dziecka do niej, a ta mio jest przeplatana
percepcyjnymi przyzwyczajeniami. W innych typach relacji czy przypadkach
cechy osb/rzeczy robice wraenie, przywoujc nasz uwag, mog spowo-
dowa wytworzenie si emocjonalnych wizi. Zdaniem autorki czsto zdarza si
to w przypadku emocji nakierowanych na przyrod, a niekiedy ma to miejsce w
romantycznej/erotycznej mioci. Niemniej rzadko si zdarza, by obiekt wzbu-
dza mio cakowicie niezalenie od wspomnie czy dawnych przyzwyczaje
jego podmiotu
81
.
Wyobrania jako zdolno do ywego obrazowania cikiego pooenia in-
nej osoby pomaga w formowaniu wspczucia. Co wicej, jeeli jakich przy-
padkw nie moemy sobie wyobrazi z tak jak powysza obrazowoci (mimo
ich podobnej struktury) to wwczas moemy odczuwa mniej emocji wobec
nich. Dziki wyobrani odlega jednostka zostaje przybliona do sfery naszych
celw i planw, poniewa humanizuje j i stwarza moliwo wizi.
Powysza uwaga prowadzi nas do wanego rysu teorii emocji Marthy Nus-
sbaum jej podkrelania, e emocje mog mie wielk moraln wag. Czy wo-
bec tego autorka nie powinna wczy wyobrani do swojej definicji emocji?
Mimo e wyobrania, jak wskazywano, jest uytecznym rodkiem uatwiajcym
dowiadczanie bardzo podanej, z moralnego punktu widzenia, emocji wsp-
czucia, nie jest to dla Nussbaum argumentem za wczeniem wyobrani do defi-
nicji emocji.

80
Ibidem, 6566.
81
Nussbaum odwouje si tu do Proustowskiego narratora, ktry podkrela sw obojtno
wobec konkretnych cech Albertyny, i jednoczenie akcentowa, e duo waniejszy jest dla jej
zwizek z jego potrzeb matczynego komfortu.
43
Podobnie jak w wypadku uczu i fizycznych ruchw, tak i w przypadku
wyobrani lista istotnych dziaa bdzie duga, jako e wyobraenia s bardzo
konkretne i zmienne w zalenoci od charakterystyki obiektu i sytuacji. Co
istotne, akty wyobraania nie musz by koniecznie obecne w kadym konkret-
nym zdarzeniu emocji, raczej mona powiedzie, e s one obecne w znacz-
cych punktach jego historii. Moliwe jest aowanie, radowanie czy lkanie si
nie do koca wiadome, jeli nie stanowi one standardowego przypadku i jeli
tre wyraalna w zdaniach si utrzymuje. Jeeli al czy strach jest wiadomy to
nie oznacza to z koniecznoci, e w kadej chwili dowiadczania tej emocji b-
dziemy mie ywy obraz obiektu. To ostatnie Nussbaum ilustruje przykadem
mioci do wasnego dziecka podczas uwanego suchania symfonii oraz zoci
na kogo niepowizanej ze zwracaniem wikszej uwagi na t osob, ale skupia-
jcej si na wasnej szkodzie. W wietle tego ostatniego niektre emocje maj
bliszy zwizek z wyobrani sensoryczn
82
.
Nussbaum podkrela, e wyraziste obrazowanie bd sensoryczna uwaga s
w wielu wypadkach wanymi elementami emocjonalnego dowiadczenia. Jak
w wypadku uczu i fizycznych ruchw, take dziaanie wyobrani, z powodu
ogromnej plastycznoci i rnorodnoci, nie powinno by dodane do definicji
emocji. Winno si jedynie je odnotowa, poniewa wyobrania wyczula nas na
cechy emocjonalnego rozwoju i zmiany, ktrych moglibymy nie dostrzec. Ten
dodatek, ktry jest dodatkiem poznawczym, pomaga nam zrozumie niektre
problemy, jakie emocje mog stwarza moralnoci, a take niektre, ktre pro-
wadz do moralnoci
83
.
1.4. Eudajmonizm, intensywno i osobisty
punkt widzenia
Jak wskazywaam, emocje jako eudajmonistyczne postrzegaj wiat z per-
spektywy indywidualnego schematu celw i planw podmiotu oraz rzeczy, kt-
rym przypisuje on warto, zgodnie z tym, co rozumie przez y dobrze.
W opozycji do Arystotelesa, wedug ktrego czyje cele tworz pewien system i
stanowi zawsze co, co konkretny czowiek, w jakiej formie, narzuca innym,
Nussbaum utrzymuje, e na og ludzie nie s tak uporzdkowani. Jej zdaniem
czsto wartociuje si rzeczy bez namysu nad tym, czy wasne cele pasuj do
siebie, czy nie. W efekcie czasami czyje cele s do siebie wzajem nieprzysta-

82
Moliwe e ta rnica przebiega wedug jakiego wzoru, por. klasyfikacja emocji A. Ben-
Zeeva w The Subtlety of Emotions, s. 9299.
83
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 67.
44
walne, a przez to stanowi podstaw bolesnych emocjonalnych konfliktw. Ten
brak uporzdkowania dotyczy take emocji. Zdaniem autorki emocje maj do
czynienia ze wszystkim, co uwaa si za wartociowe, niezalenie od tego, czy
te rzeczy do siebie pasuj, czy nie
84
.
Podobnie wbrew Arystotelesowi Nussbaum twierdzi, e nie wszystko, co
uwaamy za wartociowe, narzucamy innym. Arystoteles stawia znak rwnoci
pomidzy poszukiwaniem wartoci i poszukiwaniem tego, co dla czowieka
dobre. To poszukiwanie wartoci jest dla autorki czci ycia emocjonalnego.
T tez ilustruje ona przykadem mioci dziecka do matki, w ktrej to obecna
jest myl o tym, e rodzice s bardzo wani i e powinno si ich kocha, jeeli
si ich ma. W alu po rodzicach ta oglna myl jest bardzo znaczca. Fakt utraty
rodzicw jest rwnoznaczny z tym, e nie ma si ju moliwoci kochania ich.
Wobec tego logicznym tego nastpstwem moe by pojawienie si myli, e
mona byo kocha ich bardziej. Z t ostatni konkluzj czsto wie si norma-
tywna w swojej wymowie myl, e ludzie, ktrzy maj rodzicw, powinni ich
miowa, dopki ich maj. Podobnie ten oglny element ma due znaczenie
take w mioci rodzicielskiej.
Analogiczna prawidowo czsto zachodzi w przypadku celw i wizi inne-
go typu, np. w przywizaniu do wasnego kraju, ktre to zawiera nierzadko myl,
e to pastwo ma wartociowe elementy i e jest dobrym pastwem. W przypadku
swobodnego wyboru celu najprawdopodobniej ten element bdzie jeszcze bardziej
istotny optujc za danym stwierdzeniem, podaj je jako zawierajce co warto-
ciowego, czasem tylko dla mnie, ale zazwyczaj oglnie dla ludzi
85
.
Powysze przykady wydaj si potwierdza Arystotelesowsk ide, w myl
ktrej to, co uwaamy za wartociowe, narzucamy innym ludziom. Nussbaum
widzi w nich natomiast wyraz znaczcych ogranicze staroytnego eudajmoni-
zmu. Podkrela ona, i oglna wartociujca myl (przez sw oglno domaga-
jc si powszechnej obowizywalnoci), w podanych tu przykadach myl, e
rodzice s bardzo wani i powinno si ich kocha czy pastwo jest warto-
ci, moe przerodzi si w normatywny obowizujcy wszystkich postulat.
Moe, ale nie musi si tak sta. Autorka podaje w tym miejscu inne argumenty
na rzecz swej tezy o emocjach jako odbiegajcych od obrazu systemu celw
polecanych innym jako wartociowy dla ludzkiego ycia.
W pierwszym z nich wskazuje, e indywidualne cele mog zawiera ele-
menty, ktre kto uwaa za dobre i wartociowe dla niego, ale jednoczenie nie
poleca ich innym. Przykadem moe by kariera naukowa. Dla autorki stanowi
ona warto (a zatem i cel), a mimo to nie sdzi, by inni mieli (a w kadym razie

84
Ibidem, s. 49.
85
Ibidem, s. 50.
45
musieli mie) powody, aby do niej dy. Przyczyn tego stanu rzeczy moe by
to, e obrany cel stanowi konkretyzacj bardziej oglnego celu, ktry zaleca si
innym. Wydaje si, e tym oglniejszym celem moe by na przykad satysfak-
cjonujca praca zawodowa, ktrej okrelone specyfikacje s potencjalnie nie-
ograniczone.
To, co zostao powyej powiedziane, Nussbaum rozwija, odwoujc si do
roli specyfikacji oglnych celw w eudajmonistycznej teorii wartoci. Odpo-
wied samemu sobie na pytanie: Jak powinien y czowiek? moe by jedno-
czenie wskazaniem innym ludziom pewnych oglnych celw, ktre uznaje si
za dobre dla ludzi jako takich. Takim oglnym celem moe by przyja, mio
rodzicielska, obowizki obywatelskie. Nastpnie trzeba dokona wyboru kon-
kretnej specyfikacji kadego z powyszych oglnych celw. Niekiedy wymaga
to refleksji na temat tego, ktre z tych preferowanych konkretyzacji s oglnie
zalecane dla czowieka. Nussbaum podkrela, e na og dochodzimy pewnym
momencie do pozycji, ktrych nie zalecilibymy wszystkim ludziom, mimo e
s one sposobem realizacji oglnoludzkich celw przez dany podmiot, w jego
konkretnej sytuacji i kontekcie. Autorka ilustruje powysze na przykadzie
artystycznej kultywacji i przedstawienia (cel oglny). Ten cel moe by w rny
sposb realizowany. Dana osoba moe go realizowa poprzez gr na klarnecie,
inna z kolei taczc, jeszcze inna piewajc itd. Kto, kto gra na klarnecie, nie
tylko nie powinien zaleca innym tego samego, ale co wicej (majc na wzgldzie
oglne dobro muzycznego wykonania, np. utworu na orkiestr), winien wrcz
aktywnie pragn, by nie wszyscy pozostali grali na preferowanym przez niego
instrumencie. Wskazuje si tu, e staroytny eudajmonizm zezwala na powyej
opisan specyfikacj celw, jednak tej idei w peni nie rozwija.
Drugim powaniejszym, zdaniem Nussabum, ograniczeniem staroytnego
eudajmonistycznego projektu jest to, e ludzie ceni i kochaj niekiedy rzeczy,
ktrych naprawd nie uwaaj za dobre i ktrych nie poleciliby jako dobro in-
nym. Czsto kochaj osob albo dom, albo pastwo, tylko dlatego, e jest to
ich, e w nim dorastali. Czasami mog potpia osob albo pastwo, ktre ko-
chaj ale jest to ich, i w pewnym sensie je kochaj. I myli o dobru mog oka-
za si mniej skuteczne w ksztatowaniu mojej koncepcji wanoci, ni przy-
zwyczajenie i czas. () Czsto myli dotyczce dobra i myli dotyczce tego,
co przeyam, s spltane ze sob na milion sposobw i () trudno je rozdzie-
li
86
. Podobnie jak w poprzednim przypadku staroytna eudajmonistyczna dok-
tryna niewiele mwi na temat tych zawioci.
Kolejne ograniczenie powyszej teorii zwizane jest z tym, e w wypadku
niektrych emocji istotne jest, by zanadto nie angaowa refleksyjnego szaco-

86
Ibidem, s. 51.
46
wania dobroci ich obiektu. W tym kontekcie autorka zarzuca temu staroytne-
mu pogldowi brak pojcia bezwarunkowej mioci. Jej zdaniem, niezalenie od
obiektu mioci, jest co niewaciwego w skrupulatnym zliczaniu dobrych cech
danej osoby. Sugeruje to bowiem, e mio na nich wanie si opiera. Nie cho-
dzi tu o to, e poszukiwanie dobrych cech w obiekcie jest cakowicie nieistotne
w mioci. Autorka podkrela, e zwaszcza w zwizkach, ktrych nie wybierali-
my (mio rodzica do dziecka czy dziecka do rodzica) to skoncentrowanie na
dobrych cechach danej osoby powinno by drugorzdne. Kochamy kogo ko-
chamy, niezalenie od tego, jak ze cechy posiada i uwidacznia. Niepowodzenie
w tworzeniu przestrzeni dla tego typu bezwarunkowoci jest znanym ogranicze-
niem staroytnego eudajmonizmu
87
.
W podsumowaniu tego etapu analizy Nussbaum podkrela, e adekwatno
staroytnej eudajmonistycznej teorii etycznej w odniesieniu do ycia emocjonal-
nego moe zosta zachowana jedynie wtedy, gdy uznamy, e czsto ludzkie
poczucie tego, co wane i wartociowe, jest pogmatwane i nie wspgra z dany-
mi refleksyjnymi etycznymi przekonaniami.
Zdaniem Nussbaum, najwaniejsz ide, zawart w staroytnym eudajmo-
nizmie, ale niebdc nigdy wyranie uznan, jest, e: Emocje zawieraj nie-
usuwalne odniesienie do mnie, do tego, e jest to mj schemat celw i planw.
Widz wiat z mojego punktu widzenia
88
. Odwoujc si do przykadu rozwa-
anej przez ni choroby i mierci jej matki autorka podkrela, e fakt, i jest to
jej matka, nie jest po prostu faktem jak inne. Ten fakt ksztatuje ca sytuacj.
Zatem niemoliwe jest uchwycenie emocji bez wczenia tego elementu. Innymi
sowy, wartociowanie, z jakim mamy do czynienia w emocjach, jest warto-
ciowaniem z czyjej wasnej perspektywy, a nie z jakiej bezstronnej perspek-
tywy; zawiera ono niedajce si wyeliminowa odniesienie do Ja
89
.
Opisany powyej eudajmonistyczny charakter emocji Nussbaum objania
na przykadzie swojego alu po stracie matki. W tym dowiadczeniu przypisuje
swojej matce trzy (przynajmniej) role: 1. osoby o wewntrznej wartoci, 2. jej
matki i wanej czci jej yciowych celw i planw, 3. matki jako osoby do-
brej dla kadego, kto ma kogo do kochania. Autorka podkrela, e tylko jeden
z tych punktw odnosi si do niej (tj. Nussbaum) i e nie przypisuje on jej matce
czysto instrumentalnego znaczenia. Jej zdaniem to wanie odgrywa kluczow
rol w rozrnianiu mioci od niemioci czy alu od jego braku. Z powyszego
wynika, e pogldy autorki nie czyni emocji egoistycznymi, mimo e jako
umiejscowione pozostaj w napiciu z cakowicie obiektywnymi formami

87
Ibidem, s. 5152.
88
Ibidem, s. 52.
89
Ibidem.
47
moralnoci. Jest oczywiste, e mieszanka rozwaa odnoszcych si do same-
go siebie i rozwaa nie dotyczcych wasnej osoby moe by rna w za-
lenoci od emocji, oraz od ludzi, ktrzy posiadaj dane emocje. Ale () eu-
dajmonizm emocji nie zakada, e smutek naprawd nie jest smutkiem z powodu
ukochanej osoby
90
.
Odpowiadajc na pytanie: Czy wszystkie emocje s eudajmonistyczne?
Nussbaum pisze, e wyjtek stanowi zachwyt. Ta emocja jest odpowiedzi na
wpyw obiektu i std mona by nawet powiedzie, e dowiadczajcy zachwytu
podmiot jest maksymalnie wiadomy wartoci obiektu, a minimalnie (jeli w og-
le) jego zwizku z wasnymi planami. To ostatnie moe by powodem tego, e
zachwyt ujawnia si czciej w kontemplacji. Powizan z zachwytem emocj jest
cze albo respekt. W kontekcie religijnym respekt jest uznawaniem zaskakujcej
wartoci obiektu, oglnie, a nie tylko z punktu widzenia danej osoby.
Niekiedy emocja zachwytu jest wan skadow innych emocji, np. alu.
Ma to miejsce wwczas, gdy widzi si pikno utraconej osoby jako pewnego
rodzaju promieniowanie bdce daleko od nas. Przykadem takiego poczone-
go z zachwytem alu jest, zdaniem Nussbaum, al Marcela po Albertynie z po-
wieci Prousta W poszukiwaniu straconego czasu.
Zachwyt ma wielk, zdaniem Nussbaum, rol w rozwoju zdolnoci dziecka
do mioci i wspczucia. Waciwa dzieciom wzmocniona umiejtno odpo-
wiedzi na wiat poprzez gr wyobrani skutkuje duo wiksz w ich wypadku
zdolnoci do niezaborczej mioci i oddalania innych od wasnego systemu
celw i planw. Nussbaum wskazuje, e powinna sklasyfikowa eudajmonizm
tych emocji, biorc pod uwag t wanie dziecic zdolno do bezinteresow-
nego zachwytu nad obiektami wiata. Krtko: zachwyt umoliwia wczenie
odlegych obiektw do osobistego systemu celw i planw. Z drugiej strony
obstaje ona przy twierdzeniu, e w mioci i wspczuciu obiekt musi by po-
strzegany, jako cz schematu celw danej osoby: eudajmonistyczny osd musi
by ostatecznie sformuowany zgodnie z emocjami, ktre si pojawiy. Zdziwie-
nie, jako nieudajmonistyczne () pomaga przesuwa odlege obiekty wewntrz
krgu schematu celw danej osoby
91
.
Podobnie jak eudajmonizm take kwestia znaczenia pomaga, zdaniem Nus-
sbaum, zrozumie, dlaczego pewne emocje przypominaj wielki wstrzs, a inne
wydaj si mniej doniose. Dzieje si tak, gdy rnice w intensywnoci angau-
j intencjonalno skierowan na obiekt. Oznacza to, e owe rnice odpowiada-
j rnicy w przypisywaniu obiektowi znaczenia pord wasnych celw i pla-

90
Ibidem, s. 53.
91
Ibidem, s. 55.
48
nw podmiotu. Jeli znaczenie znajduje si pod pewnym progiem, to nie bd
miaa w ogle emocji () Ale powyej tego progu rnice w intensywnoci s
spowodowane rnicami w eudajmonistycznej ocenie
92
. Innymi sowy, inten-
sywno odczuwanej zoci jest proporcjonalna do rozmiarw szkody, a nate-
nie smutku jest proporcjonalne do rozmiarw straty. Z drugiej strony jednak
bardzo czsto emocje s nieproporcjonalne do swych obiektw. Nussbaum tu-
maczy to tym, e podmioty emocji maj wypaczony obraz obiektu, tj. postrzega-
j go jako mniej lub bardziej wany ni rzeczywicie jest. Obiektywnie baha
strata bywa czsto powodem duego cierpienia, kiedy podmiot jest przyzwycza-
jony do utraconej rzeczy bd sdzi, e powinien by do przyzwyczajony.
Moliwe jest take uczynienie z obiektu emocji (np. gwiazd sportowych bd
ulubionych druyn) narzdzia dla trosk i niepokojw pochodzcych z wasnego
ycia podmiotu. To ostatnie jest powodem nadawania obiektowi wyjtkowego
znaczenia. Niemniej autorka podkrela, e natenie emocji wyjania natura
eudajmonistycznego wartociowania. O przypadkach, w ktrych emocjonalna
reakcja nie odpowiada pogldom danej osoby na obiekt, bd jej osobistej teorii
dotyczcej tego, co si wydarzyo, zazwyczaj sdzi si, e podmiot emocji by
bardziej zainteresowany obiektem, ni mu si zdawao
93
, albo, e obecny obiekt
posiada symboliczne znaczenie, zastpujc inny, nieobecny obiekt; albo e jest
jeszcze jaka ukryta tre, ktra naprawd wyjania jej emocj
94
.
I.5. Emocje sytuacyjne i emocje ta
Jak ju pisaam, Nussbaum tak samo jak Solomon sprzeciwia si pojmowa-
niu emocji jako bezrozumnych si poruszajcych bezwolnym wobec ich siy
czowiekiem. Podobnie jak ten badacz emocji kwestionuje ona czste na gruncie
psychologii pojmowanie emocji jako zjawisk krtkotrwaych (rzdu sekund lub
minut)
95
. Jej zdaniem czas trwania emocji nie jest istotny dla rozrnienia jedne-

92
Ibidem.
93
Ilustracj tej sytuacji jest, zdaniem Nussbaum, Proustowski opis samopoznania poprzez
emocj.
94
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 56.
95
Z psychologw czas trwania zjawiska afektywnego jako wanego wskanika jego rodzaju
podkrela m.in. Nico Frijda. Wyduone do godzin bd dni stany afektywne nazywa on epizodami
emocjonalnymi. Postuluje odrnienie owych epizodw od emocji (por. N. H. Frijda, Rnorodno
afektu: emocje i zdarzenia, nastroje i sentymenty [w:] Natura emocji. Podstawowe zagadnienia,
P. Ekman i R. J. Davidson (red.), prze. B. Wojciszke, Gdaskie Wydawnictwo Psychologiczne,
Gdask 1999, s. 5663). Na gruncie wspczesnej filozofii czas trwania afektywnego zjawiska wyda-
je si istotny dla Aarona Ben-Zeeva. Ten wniosek opieram na jego odrnieniu emocji od sentymen-
tw. Korzystajc z rozrnienia zaproponowanego przez Nico Frijd na emocj i epizod emocjonal-
49
go zjawiska afektywnego od innego
96
. W te zaoenia wpisuje si proponowany
przez autork podzia na emocje sytuacyjne i emocje ta.
W zoonym zjawisku emocjonalnym Nussbaum wyrnia takie jego as-
pekty, jak: zlokalizowany charakter, intensywno, zwizanie z wyobrani.
Pogbiajc swoj analiz wielowarstwowego zjawiska emocjonalnego, propo-
nuje dwa niezalene od siebie rozrnienia: 1. pomidzy oglnym a szczego-
wym wartociujcym osdem; 2. midzy osdem sytuacyjnym a osdem ta
97
.
Te dystynkcje, jak poprzednie, pokazuje na przytaczanym ju przykadzie swo-
jego wasnego alu spowodowanego mierci matki.
Ad 1
W analizowanym przez siebie konkretnie przeywanym alu autorka wy-
rnia nastpujce tworzce t emocj osdy oglne (pierwsze trzy) oraz osd
szczegowy (ostatni z wymienionych):
przynajmniej niektre rzeczy i osoby poza ni (autork) maj duy wpyw na
jej rozwj;
hojni i ciepli ludzie maj due znaczenie;
wasna matka ma takie znaczenie;
konkretna kobieta, ktrej historia bya powizana w wielu rzeczywistych
sytuacjach z histori autorki, ma takie znaczenie.
Wszystkie te osdy same w sobie wyjaniaj al odczuwany przez Nuss-
baum. Rozstrzygnicie, ktry z nich jest najwaniejszy, moe nie by moliwe.
Wymaga to bowiem powanej analizy wzorca osdw i dziaa autorki. Ponie-
wa za sdy te nie s ze sob sprzeczne i nadto pierwszy z nich jest conditio
sine qua non pozostaych, ustalenie rzeczywistej (czy te czstkowej) wagi
kadego z nich wydaje si zbdne. Co wicej, w wielu wypadkach emocji osdy
rnych poziomw bd jednakowo znaczce. Dotyczy to take rzeczonego
przypadku alu. Nussbaum pisze o tym nastpujco: Rozpaczajc z powodu
mojej matki w sposb, ktry podkrela jej wyjtkowo i wyjtkowo mojej
historii z ni zwizanej, opakuj rwnie to, e nie mam teraz rodzica
98
.

ny, Ben-Zeev utrzymuje, e rozszerzone epizody emocjonalne staj si sentymentami. Takimi s
dugotrwaa mio do partnera, al rodzicw po mierci dziecka, dugotrwaa wrogo, itp. (por. A.
Ben-Zeev, The Subtlety of Emotions, s. 8283).
96
Nieistotno czasowego kryterium w odniesieniu do zjawisk afektywnych wskazuje na
gruncie psychologii Richard J. Davidson. Jego zdaniem czas trwania zjawiska afektywnego w roli
rnicujcego kryterium ma jedynie charakter opisowy. Prawdopodobne jest dlatego wystpowa-
nie dugotrwaych emocji, jak i krtkotrwaych nastrojw, chocia w wikszoci przypadkw
emocje trwaj krcej od nastrojw (por. R. J. Davidson, O emocji, nastroju i innych pojciach
afektywnych [w:] Natura emocji, s. 51).
97
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 67.
98
Ibidem, s. 68.
50
Powyszy cytat pokazuje rwn wag osdu oglnego wasna matka ma
wielkie znaczenie z osdami szczegowymi tworzcymi al po stracie matki.
O ile zasadne jest rozrnienie szczegowych osdw o wartoci obiektu emo-
cji od takich sdw na temat wyjtkowoci relacji matki i dziecka, moemy za-
oy, e: przykadem pierwszego jest osd o postaci to bya najwesel-
sza/najfajniejsza/najmdrzejsza osoba, jak znaam; przykadem drugiego na-
tomiast sd nastpujcy Ona zawsze we mnie wierzya, nawet wtedy, gdy ja
przestawaam. W takich sytuacjach jej pene przekonania to niemoliwe, c-
reczko, kiedy mwiam jej, e chyba wylec ze studiw, sprawiao, e wie-
rzyam, e dam rad i dawaam.
Zdaniem autorki niekiedy wane jest ustalenie, ktry poziom oglnoci jest
najwaniejszy w czyim dowiadczaniu alu i innych emocji. Ma to znaczenie
przy zaoeniu, e kocha si kogo gwnie z powodu okrelonych wasnoci,
ktre on posiada. Nussbaum sugeruje, e w wypadku mioci do rodzica i alu
z powodu jego mierci najistotniejszy z wyrnionych oglnych osdw tworz-
cych al jest osd stwierdzajcy, e wasna matka ma wielkie znaczenie. Au-
torka susznie zauwaa, e w mierci rodzica jest co okropnego: poniewa (...)
ta mier wydaje nam si ostateczna i nieodwracalna, gdy jest to mier czci
naszej historii, historii dugiej i gbokiej, ktrej nic nie moe zastpi
99
.
By moe jako rwnie wany (bd nawet waniejszy) mona by po-
traktowa ostatni z wymienionych przez Nussbaum osdw szczegowy osd
wsptworzcy al po mierci rodzica. On bowiem wprost akcentuje wag kon-
kretnej osoby, ktrej historia bya w znaczcym wymiarze powizana z histori
odczuwajcego al podmiotu. Sdz jednak, e taka interpretacja nie jest wa-
ciwa. Jest jasne, e relacja dziecko rodzic ma zawsze niepowtarzalny rys,
ktry nadaj jej zaangaowane w ni osoby. W zwizku z tym inna jakociowo
bdzie relacja nadopiekuczej/despotycznej/skoncentrowanej gwnie na sobie
matki do jej dziecka od relacji matka dziecko, w ktrej ta pierwsza jest dojrza-
a i rozsdnie opiekucza. W oglnym osdzie stwierdzajcym wielkie znacze-
nie matki akcent pada na to, e jest to matka. Ten fakt przesdza o wpywie, jaki
wywiera ona na dziecko, jak i o wadze jej mierci. W ostatnim osdzie natomiast
akcent pooono na wsplnej historii. Owa wsplnota nie jest czym, co wyr-
nia relacj matka dziecko od innych. Tak scharakteryzowa mona relacj
ona m, a nawet dugoletnie relacje midzy wsppracownikami w miejscu
pracy, zwaszcza gdy wykonywana praca ma twrczy charakter. Wsplna histo-
ria zawsze angauje, a przez to czyni przerwanie wsplnych losw (np. na
skutek rozwodu, mierci wspmaonka, zmiany pracy czy przejcia na emery-
tur) bolesnym faktem skutkujcym czsto nieprzyjemn emocj alu bd

99
Ibidem.
51
smutku. Niemniej w dowiadczeniu alu po mierci rodzica jest co wicej ani-
eli jedynie opakiwana wsplnota przeszych dowiadcze. Rodzic jest opa-
kiwany (lub powinien by opakiwany, nawet jeeli nie by kochany), poniewa
by rodzicem, tj. osob, ktra miaa lub powinna mie najwikszy wpyw na
dziecko. Poza tym po mierci matki (jeszcze bardziej za po mierci obu rodzi-
cw) jej dziecko przestaje by dzieckiem. Rozstanie z mem/on po wielu
latach wspycia, tak jak i zmiana wykonywanej przez dugi okres pracy wy-
muszaj nowe dookrelenie si podmiotu. Sdz jednak, e konieczna zmiana
tosamoci podmiotu wymuszona mierci rodzica ma jakociow wyszo nad
analogicznymi zmianami w dookrelaniu wasnej osoby, ktre wi si z sytu-
acj utraty maonka czy zmian pracy. Znaczy to, e al spowodowany mier-
ci rodzica/rodzicw jest nie tylko (jak w wypadku straty maonka bd pracy)
ubolewaniem nad kocem wsplnie przeywanej historii. W duej mierze wyda-
je si on opakiwaniem tego, e nic ju nie bdzie takie jak przedtem. Dalsze
Nussbaumowskie dookrelenia alu z powodu mierci matki potwierdz moje
przypuszczenie.
Ad 2
To rozrnienie dotyczy wartociujcych osdw trwale utrzymujcych si
w rnego typu sytuacjach i osdw powstajcych w kontekcie konkretnej sy-
tuacji. Nussbaum wskazuje na zwizek tego rozrnienia z Wollheimowskim
100

rozrnieniem na stany (przejciowe, epizodyczne elementy w strumieniu wia-
domoci, ktre s zawsze wiadome i bezporednio odczuwane) i dyspozycje
(trwale utrzymujce si struktury naszego umysowego ycia, ktre nigdy nie
s bezporednio dowiadczane i nie maj subiektywnoci [ale za to MMJ]
maj (...) psychologiczn realno, wliczajc w to odgrywajce wan rol przy-
czynowe wasnoci
101
). W myl jego koncepcji umysowy stan moe by (i
czsto jest) erupcj dyspozycji. Z drugiej strony moliwy jest przejciowy
umysowy stan (np. epizodyczny strach przed wem) bez jakiegokolwiek skoja-
rzonego dyspozycyjnego strachu. Rozrnienie Nussbaum jest mniej dychoto-
miczne, sugerujce raczej kontinuum. Autorka wskazuje, e sytuacje mog
by dugotrwae, std emocja moe by sytuacyjna i jednoczenie relatywnie
duga. W jej ujciu emocja ta jest dusza od sytuacyjnej, poniewa utrzymuje si
przez sytuacje rnych rodzajw. W przeciwiestwie do Richarda Wollheima nie
uwaa, by rozrnienie tego, co sytuacyjne, i tego, co w tle, odpowiadao rozr-
nieniu na to, co wiadome i niewiadome. Jej zdaniem nie zawsze emocja sytu-
acyjna jest wiadoma, tak jak i emocja ta nie zawsze musi by niewiadoma.

100
Por. G. R. Wollheim, On the Emotions, Yale University Press, New Haven 1999, s. 6
11; podaj za: M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 69, przypis 69.
101
M. C.Nussbaum, Upheavals, s. 69, przypis 69.
52
Rozrnienie na to (trwajce w czasie emocje ta) i sytuacj (emocje epizo-
dyczne) jest przez Nussbaum widziane jako logicznie niezalene od pierwszego
rozrnienia na oglne i szczegowe (konkretne). Oglna emocja zazwyczaj
znajduje si w tle, ale moe by te sytuacyjna, co dotyczy np. emocji zwiza-
nych z polityczn sprawiedliwoci w stosunku do grupy czy w wypadku za-
chwytu wiatem i jego piknem. Analogicznie szczegowa emocja czsto jest
sytuacyjna, ale moe take znajdowa si w tle, jak ma to miejsce w wypadku
konkretnego strachu przed wasn mierci. Emocje ta mog by bardzo szczeg-
owe (np. mio do konkretnego dziecka), a emocje sytuacyjne o wysokim stop-
niu oglnoci (np. gniew z powodu sytuacji kobiet w krajach rozwijajcych si).
Jako przykad emocji ta Nussbaum podaje konstytuujcy jej al osd na
temat znaczenia jej matki oraz osd konkretnej osoby na temat jej wasnej mier-
telnoci i za mierci skadajcy si na jej lk przed mierci
102
. Oba te osdy
trwaj w czasie i nie s przez cay czas uwiadamiane; dopiero konkretna sytu-
acja moe doprowadzi do ich aktywacji. Te emocje nie s jedynie dyspozycyj-
ne. Maj sw psychologiczn rzeczywisto i czsto wyjaniaj wzorce dziaania
podmiotu. Emocje ta jak inne osdy nadajce wielk warto niekontrolowane-
mu w peni przez podmiot obiektowi, ktry sta si czci koncepcji jego wa-
snego rozwoju, trwaj w yciu danej osoby i s kluczowe dla wyjanienia jej
dziaa. Ten typ emocji nie musi by niewiadomy, ale czsto taki jest, poniewa
emocje ta jako trwajce warunki s czsto niezauwaane z powodu swej wszech-
obecnoci
103
. Analogicznie podmiot moe nie by wiadomy tego, e emocje ta
na wiele sposobw ksztatuj jego emocje sytuacyjne. Zatem al z powodu
mierci rodzica jest czsto uksztatowany, bardziej okropny z powodu strachu ta
przed wasn mierci. Towarzyszy temu uczucie, e bezradnie znajdujemy si na
krawdzi przepaci i to poczucie bezradnoci jest niewtpliwie ubarwione przez
wiadomo, e jest si nastpnym pokoleniem, ktre umrze
104
. Ten cytat w mo-
im odczuciu dowodzi szczeglnego, na tle innych przykadw tej emocji, znacze-
nia alu spowodowanego mierci rodzica/rodzicw.
Do wystpienia emocji sytuacyjnej zazwyczaj niezbdne jest, by osd ta
poczy si z konkretnym (szczegowym) osdem. Ten ostatni umiejscawia
obiekt emocji w konkretny sposb w aktualnym/wyobraonym przeszym/przy-
szym kontekcie. Strach ta przed mierci moe sta si sytuacyjny, jeli zo-

102
Emocj ta moe by take rado, ktra jest obecna we wzorcu czyich dziaa. O tego
typu radoci Nussbaum pisze, e objawia si ona brakiem samowiadomoci, poniewa podmiot
cakowicie zatraca si w kochanej rzeczy.
103
Podobnie wiele naszych powszechnych przekona, w opinii autorki, pozostaje niewia-
domych, a mimo to kieruj naszymi dziaaniami na wiele sposobw.
104
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 71.
53
stanie poczony z konkretnym zdarzeniem, ktre uwidacznia nasz sabo.
Gniew ta na niesprawiedliwo obowizkw domowych moe si objawi jako
gniew sytuacyjny, kiedy kobieta poczuje si zniewaona
105
, np. przez ma
bd dziecko.
Niekiedy emocja ta
106
(np. mio) pod wpywem sytuacji moe zmieni si
nie w odpowiadajc jej emocj sytuacyjn (tu: mio sytuacyjn), ale w inn
emocj, np. al. Kiedy al sytuacyjny zamienia si w emocj ta? Trudno orzec,
poniewa zawsze jest on zwizany z konkretnym zdarzeniem i std moe trwa
(wiadomie lub nie) przez dugi czas. Niekiedy emocja sytuacyjna peni rol
swego rodzaju pretekstu do ujawnienia si emocji ta, jak ma to miejsce w wy-
padku zazdroci i gniewu na obowizki domowe.
Niektre emocje ta wydaj si, zdaniem Nussbaum, skada z trwaych
przywiza i sytuacyjnych elementw, ktre na og cechuje pewien stopie
oglnoci. Przykadem moe by kobiecy gniew ta, w ktrym przywizanie do
wasnego poczucia wartoci i szacunku wystpuje cznie z osdem, e konkret-
ne dugotrwae zo miao miejsce. W zwizku z powyszym Nussbaum wskazu-
je, e gwn form emocji ta jest mio/przywizanie do jakiej osoby/rzeczy,
ktr uwaa si za wan dla wasnego osobistego rozwoju. Ta mio (bd
przywizanie) jest poczona z niektrymi oglnymi przekonaniami, ktrych
tre sprowadza si do myli, e dobrostan osoby lub rzeczy, ktra jest obiektem
emocji, nie podlega cakowicie naszej kontroli. Emocje ta potwierdzaj zale-
no od, albo potrzeb jakich nieposkromionych elementw w wiecie; sytu-
acyjna emocja odpowiada sposobowi, w jaki wiat spenia albo nie spenia po-
trzeb danej osoby () emocja ta jest ran, emocja sytuacyjna jest noem wiata
wchodzcym w ran
107
.
Odnoszc powysze ustalenia do analizowanego przez autork dowiadcze-
nia alu, trzeba powiedzie, e tworzce ten al osdy ta o zrnicowanej ogl-
noci
108
widziane s jako cile powizane z waciw autorce sieci przekona
i oczekiwa o rnym stopniu oglnoci
109
. Wszystkie one powiadczaj ist-

105
Ibidem, s. 73.
106
W terminologii Ben-Zeeva emocja ta to sentyment.
107
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 7475. W tym cytacie Nussbaum nawizuje do utworu
Seneki Medea. Medea, spostrzegajc mio Jazona do ich dzieci, mwi na stronie: Kocha on?
Dobrze, jest zapany. Jest dziura szeroko otwarta na ran.
108
Przykadowymi osdami ta w owej emocji alu s: 1. Matka autorki ma wielkie znacze-
nie zarwno jako osoba sama w sobie, jak i jako element ycia autorki, 2. Zwizek autorki z t
osob i ich wsplnie dzielona historia s bardzo wane, 3. Bardzo wane jest, by mie rodzica
i kocha go, 4. Ludzie, ktrych si kocha, s miertelni i naraeni na choroby. 5. Gniew autorki
wiele razy skrzywdzi jej matk, 6. Okazana mio moga zrewanowa zo, itp.
109
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 75.
54
nienie bdcych w tle emocji, ktrych s wyrazem. Nadaj one take tym emo-
cjom konkretn form i tre. Zatem al na wie o mierci matki ma jako swe
dyspozycyjne podoe pozostajc w tle mio, lk, win i nadziej. Te emocje
za pocigaj za sob odpowiadajce im konkretne przekonania (np. w dniu
urodzin mamy musz j uszczliwi) i oczekiwania (np. najblisze wita sp-
dzimy razem). Istniejce w tle emocje oraz odpowiadajce im przekonania
i oczekiwania autorki zestawione z brutalnym faktem, e jej matka nie yje,
skutkuj alem z powodu jej straty. Ten al Nussbaum wyraa w nastpujcej
formule: Moja matka, niezwykle wartociowa osoba i wana cz mojego
ycia, nie yje. Jest jasne, e to zgrzebne zdanie nie zawiera pojedynczego
osdu, ale ca ich gar zrnicowan w poziomie oglnoci i konkretnoci.
Co wicej, niektre z nich pozostaj w tle, a niektre skupiaj si na sytuacji,
niektre s oczekiwaniami, udaremnionymi i uniewanionymi przez osd sytu-
acyjny. Na przykadzie zaproponowanej przez Nussbaum formuy ujmujcej jej
al moemy zobaczy, jak konkretny al czy osd ta wartoci z zauwae-
niem, jaki wiat jest, a take z tym, co dana osoba ceni, czc w ten sposb
czyje trwajce cele i przywizania z postrzegan rzeczywistoci
110
. Krtko:
w pewnym sensie sytuacyjna emocja zawiera jako swoj dyspozycj emocj ta.
Sdz, e jest to inna eksplanacja tezy autorki, e emocje maj histori. Tu-
maczy to take, dlaczego Nussbaum sugeruje, e chocia kady konkretny al po
mierci bliskiej osoby zawiera wiele rnych, definiujcych go osdw (kon-
kretnych i oglnych), konieczne jest, by zawiera take osd goszcy, e
Szczeglnie wartociowa cz czyjego ycia odesza. Jej utrzymywanie
bowiem, e brak tego oglnego osdu, niezalenie od posiadania innych os-
dw, skutkuje niewystpieniem sytuacyjnego alu, wydaje si powiadcza to,
co napisaam o sytuacyjnym alu jako aktualizacji emocji ta mioci, lku,
nadziei i/lub poczucia winy.
Na tym etapie analizy moemy za Nussbaum wskaza najwaniejsze eks-
planacyjne zalety jej stanowiska. Utrzymuje ona, e jej ujcie emocji wyjania:
(1) ich pilno, (2) podmiotowe dowiadczenie biernoci w emocji, (3) dowiad-
czane przez ich podmiot uczucie rozdarcia w niektrych emocjach, a spenienia
w innych. Jej teoria tumaczy (1) skupieniem emocji na najwaniejszych celach
i planach podmiotu oraz jego najpilniejszych transakcjach ze wiatem. Nato-
miast (2) ma uzasadnienie we waciwej dla emocji jako takich zalenoci od
zewntrznych dbr (ludzi i rzeczy) jako czego, co bdc warunkiem naszego
szczcia, nie moe by przez nas kontrolowane. Co do (3) kwestii wymagajcej
objanienia Nussbaum wskazuje, e dramatyczny (rozdarcie) bd intensywny
i szczeglnie satysfakcjonujcy (spenienie) charakter dowiadczania emocji

110
Ibidem, s. 76.
55
przez podmiot wypywa z tego, e emocje s transakcjami ze wiatem, na kt-
rym bardzo nam zaley, ze wiatem, ktry moe nas dopeni albo rozedrze
111
.
I.6. Problematyczne definiowanie emocji wycznie
w kategoriach wartociujcego osdu
blaknicie emocji
Istotnym, ale problematycznym wkadem staroytnych greckich stoikw
w pojmowanie emocji jako osdw jest, w opinii Nussbaum, ich utrzymywanie,
e osd, aby mg by rwnoznaczny emocji, musi by wiey
112

113
. Stop-
niow utrat wieoci emocjonalnego osdu tumaczyli oni nastpujce po
pewnym czasie wygaszenie emocji alu, tj. jej afektywne zanikanie bd
podmiotowe dystansowanie si do niej. Gdyby emocje mogy zawsze by rozu-
miane jako stany krtkotrwae (rzdu sekund, minut czy godzin) to stoickie za-
strzeenie mogoby uchodzi za dobre wytumaczenie wygaszenia emocji. Jed-
nake, jeeli przyjmiemy, e niektre (przynajmniej) emocje trwaj duej (np.
kilka dni, miesicy bd lat) wwczas powysze domaganie si wieoci
emocjonalnego osdu stwarza powany konceptualny problem dla wyjanienia
trwania takich dugotrwaych emocji. Niekontrowersyjn emocj tego typu jest
al po stracie bliskiej osoby. Stanowicy t emocj oryginalny osd pozostaje
niezmieniony, podczas gdy sam al z czasem blaknie. Jest zatem prawdopo-
dobne, e niemoliwe jest wyjanienie zoonego fenomenu emocji jedynie po-
przez odwoanie do samego poznania (osd). Innymi sowy: stoickie wskazanie na
blaknicie alu moe by widziane jako sugestia, i w emocji alu (jak i, w do-
myle, w emocjach innych typw) mona wyrni co jeszcze oprcz osdu.
Dziki temu dodatkowemu elementowi mona by bowiem wyjani owo blak-
nicie emocji.
Take na tym poziomie analizy Nussbaum rozpatruje powsta kwesti na
przykadzie swojego wasnego alu po mierci matki. Zauwaa, e po pewnym
czasie jej gwatowny al uspokoi si. Doszo do tego mimo nieprzerwanego
trwania stanowicych go osdw osdu stwierdzajcego fakt, e jej matka nie
yje; osdu autorki o wspaniaoci i wielkiej osobowej wartoci jej matki. Od-
rzuca ona moliwo, e obok niewzruszonego, stanowicego emocj osdu,
dodatkowym jej skadnikiem mgby by jaki nieracjonalny ruch i/lub uczucie,
ktre kierujc si swoimi wasnymi prawami, blaknie, odpowiadajc w ten

111
Ibidem, s. 78.
112
Jako wiey Nussbaum przetumaczya greckie sowo prosphaton.
113
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 79.
56
sposb za blaknicie samego alu. Poniewa staroytni greccy stoicy nie roz-
strzygnli jednoznacznie tego problemu, jego rozwaenia podejmuje si Nuss-
baum. T kwesti ujmuje ona w pytanie, zakadajc, e odpowied na nie roz-
strzygnie powyszy problem. Zapytuje zatem: Czy rnica pomidzy jej spo-
kojniejszym stanem z sierpnia 2000 r. a gbokim alem z kwietnia 1992 r. jest
rnic poznawcz, czy rnic niepoznawcz? Zdaniem autorki jest to rnica
poznawcza, co pokazuje na cztery rne sposoby.
Po pierwsze, Nussbaum zauwaa, e wraz z postpem aoby al (pierwot-
nie sytuacyjny) staje si w coraz wikszym stopniu emocj ta. Tumaczy si to
coraz mniejsz iloci konkretnych sytuacji przywoujcych al. Dlatego charak-
ter trwajcego alu bdzie si zmienia, a sam al bdzie coraz mniej zauwaal-
ny i martwicy
114
.
Po wtre, wskazuje si tu na miejsce alu w poznawczej strukturze podmio-
tu. Bolesny charakter wiadomoci o mierci matki autorki czciowo wynika
z tego, e brutalnie niszczya ona struktur nadziei, planw i oczekiwa, ktr
Nussbaum stworzya wok swojej matki. Dlatego aoba traktowana jest tu jako
czas powtarzajcego si dowiadczenia doznawania poznawczej frustracji.
Kiedy myl o spdzeniu najbliszych wit z matk bd o zatelefonowaniu do
niej zaraz po przeprowadzonym wykadzie czy te myl o wycieczce zagranicz-
nej jako atrakcyjnym prezencie dla niej ustawicznie naraa na frustracj, staje
si jasne, e mier jest faktem majcym wymierne, bolesne konsekwencje, kt-
rych nie mona ignorowa. Nieuchronno tego faktu z czasem doprowadza do
zmiany przekona autorki na temat jej teraniejszoci i przyszoci uzgadniajc
je z posiadanym osdem o mierci rodzica.
W wielu obszarach ycia autorki, jak i jej siostry, matka odgrywaa wan
rol. Wedug oceny Nussbaum obie z siostr kochay swoj mam tak samo.
Niemniej ich aoba po niej przebiegaa w rny sposb. Dla siostry autorki ich
matka z powodu fizycznej bliskoci (zamieszkanie w jej pobliu) bya sta cz-
ci kadego dnia. Dlatego obie siostry, mieszkajc w rnej odlegoci od swo-
jej matki, miay rne struktury oczekiwa zbudowane wok jej osoby. Ta r-
nica w oczekiwaniach jest rnic poznawcz, objaniajc rnic w stopniu
(i w domyle: tempie), w jakim ich al blak. Myli alu pozostaj; zmienia
si ich stosunek wzgldem pozostaych myli
115
.
Dziki dopasowaniu struktury oczekiwa do nowych faktw (mier bli-
skiej osoby) autorka zmniejszya w swoim yciu liczb poznawczych rozdwi-
kw, niespodzianek oraz frustracji wynikych z faktu mierci jej matki. Te roz-
dwiki byy oczywist konsekwencj nagego rozbicia jej dotychczasowej

114
Ibidem, s. 80.
115
Ibidem, s. 81.
57
struktury yciowych celw i planw przez t mier. Podkrela si tu, e zmniej-
szenie poziomu frustracji, o ktrej tu mowa, nie przekada si na zmniejszenie
odczuwanego alu. To ostatnie dokonuje si na przestrzeni pewnego czasu, wy-
znaczonego kolejnymi etapami aoby.
Charakterystyczna dla alu na pocztkowym etapie aoby po bliskiej oso-
bie jest myl o otchani w yciu opakujcej kogo osoby. Ta myl jest bezpo-
redni konsekwencj tego, e utracona osoba miaa wyrniony status w struk-
turze celw i planw rozpaczajcego po jej stracie czowieka. Jak powiedziano,
z czasem poziom odczuwanego alu zmniejsza si. To zmniejszenie za wiad-
czy o tym, e zmara osoba utracia swj uprzedni wyrniony status w owej
strukturze. W analizowanym tu dowiadczeniu alu autorki jej aktualne w 1992
roku stwierdzenie: Moja matka jest wanym elementem w moim rozwoju w
roku 2000 transformowao w Osoba, ktra umara, bya centraln czci mo-
jego ycia. Zdaniem Nussbaum ta zmiana osdu jest w duej mierze tym, co
stanowi zmniejszenie si alu
116
.
Zmiana, o jakiej tu mowa, jest zmian w umiejscowieniu utraconej osoby
z pozycji centralnej na poboczn. W efekcie owego przesunicia obiektu
alu moliwe jest odzyskanie na powrt struktury swego ycia. W sensie ci-
sym nie tyle odzyskuje si wczeniejsz struktur, ile raczej na nowych zasa-
dach j buduje, a raczej reorganizuje. Zdaniem Nussbaum kiedy myli, wok
ktrych zdefiniowalimy wasne cele i aspiracje, zmieni czas, to w ramach tego
stajemy si inn osob. To wyjania, dlaczego sama zmiana nie nastpuje bez
walki: poniewa jest to strata siebie, a ja postrzega zapomnienie i spokj jako
zagraajce dla samego swego bycia
117
.
Podkrela si tu konieczno, jak i zasadnicz wag reorganizacji struktury
yciowych celw i planw aobnika skutkujcej przesuniciem na zaplecze
znaczenia zmarej osoby. Brak takiego przesunicia jest tym, co odrnia pato-
logiczn aob od normalnej. W tej pierwszej pozostawienie osoby utraconej na
dotychczasowym centralnym miejscu struktury celw i oczekiwa podmiotu
paraliuje jego ycie.
Zjawisko blaknicia alu wie si take z wyobrani percepcyjn. Typo-
we dla emocji jest skupienie si na obiekcie poprzez ten rodzaj wyobrani. Owa
wyobrania podczas nieobecnoci obiektu blaknie. W wypadku ludzi emocje
musz by wzmocnione przez zmysow percepcj, dlatego ich intensywno
spada, gdy percepcja jest ograniczona. Z drugiej strony emocje mog by przy-
woywane przez ywe percepcyjne przypomnienia. Jaki jest zwizek tych per-
cepcyjnych przypomnie z osdami znaczenia i istotnoci obiektu? Na przyka-

116
Ibidem, s. 82.
117
Ibidem, s. 83.
58
dzie dziecicej koncentracji uwagi sensorycznej na rodzicach Nussbaum poka-
zuje, e skupienie na nich spowodowane jest ich duym znaczeniem dla ywie-
nia i komfortu dziecka, a nie charakterystyk konkretnego rodzica. Innymi so-
wy, dziecko zapamituje, jakiego koloru szminki uywaa matka, nie dla jakich
wybitnych cech tej szminki, ale dlatego, e uywaa jej jego matka. Po stracie
matki ta oderwana od znaczenia, jakie miaa dla dziecka matka (tj. e bya ona
centraln postaci jego historii), percepcja jej szminki na ustach kogo innego
bd jedynie jako wspomnienie, peni rol zoonego eudajmonistycznego sym-
bolu komfortu i wsparcia oferowanego dziecku przez rodzica. Te percepcyjne
przypomnienia s znaczce, poniewa przypominaj o braku komfortu i mioci.
Za Proustem autorka podkrela w aobie (zwaszcza po rodzicu) zwizek po-
trzeby i sensorycznego skupienia. Jej zdaniem nie tyle blaknicie pamici senso-
rycznej powoduje zmniejszanie si potrzeby komfortu i wsparcia, ile blaknicie
potrzeby komfortu i wsparcia pociga za sob blaknicie pamici sensorycznej,
chocia w pewnym stopniu oba te stwierdzenia mog by prawdziwe; a rw-
nowaga midzy nimi bdzie zalee od rnych typw relacji
118
.
Moim zdaniem ani Nussbaum, ani Proust nie maj racji. Sugeruje si tu, e
potrzeba komfortu i wsparcia w sposb naturalny (cho pewnie nie bez walki)
ustpuje, niczym grypa, po mierci rodzica. Nie sdz, e tak jest. Wprawdzie nie
mwi si tu o zaniku, ale o blakniciu, to jednak kontekst nasuwa skojarzenia z
behawioralnym wygaszaniem reakcji, a przez to z jej zanikiem. Potrzeba komfortu
i wsparcia pozostaje, mimo e czowiek dorosy (w sensie: reprezentujcy najstar-
sze pokolenie w rodzinie po mierci rodzicw) rozumie i w jakim przynajmniej
stopniu godzi si z tym, e teraz on ma by wsparciem i zapewnia komfort swo-
im dzieciom. Co si dzieje z t pozostajc potrzeb po mierci rodzicw? Praw-
dopodobnie poszukuje zastpczego obiektu starszej przyjaciki, ciotki, a by
moe nawet duchw rodzicw (co wydaje si nie tak rzadkim rozwizaniem sto-
sowanym przez ludzi wierzcych). Ostatecznie mona si zgodzi z Nussbaum i
Proustem, e zanika potrzeba komfortu i wsparcia od rodzicw, ale nie sama ta
potrzeba. Chocia i to ostatnie ugodowe rozwizanie ma mankamenty. Mio
rodzicielska jest czym wyjtkowym na tle innych rodzajw mioci, o czym pisali
m.in. Adam Smith
119
czy E. Fromm
120
, std nieatwo pogodzi si z tak, w pe-
nym tego sowa rozumieniu, nieodaowan strat. Jednak poniewa nie mamy
innego wyjcia, godzimy si z tym, co nie znaczy wszake, e potrzeba wyparo-
waa, a jedynie to, e wyperswadowalimy j sobie, przynajmniej w odniesie-

118
Ibidem, s. 85.
119
Zob. A. Smith, Teoria uczu moralnych, prze. D. Petach, PWN, Warszawa 1989, rozdzia
3, cz III O wpywie sumienia i jego wadzy.
120
Zob. E. Fromm, O sztuce mioci, prze. A. Bogdaski, Wydaw. Sagittarius, Warszawa 1992.
59
niu do rodzicw. Z drugiej strony Nussbaum w odpowiedzi na to, co napisaam,
mogaby powiedzie, e utrzymywanie si tej potrzeby komfortu i wsparcia po
mierci rodzicw jest niepoprawne, bo wskazuje na niedojrzao i waciw dzie-
ciom zaleno. Moim zdaniem niekoniecznie tak jest. Ta potrzeba bowiem moe
by widziana tak, jak emocje w jej koncepcji, tj. jako wiadectwo naszego braku
samowystarczalnoci i przez to pewnej zalenoci naszego szczcia od innych
osb.
Podsumowujc: w myl ustale Nussbaum blaknicie emocji ma wymiar
poznawczy, do pewnego stopnia niezaleny od treci myli. Zdaniem autorki
jego (blaknicia) niewielka warto wyjaniajca prowadzi nas z powrotem
do treci myli i w wietle tego przyjmuje znaczenie. Percepcyjna zmiana staje
si znaczca w duej mierze jako nastpstwo odbudowania
121
struktury potrzeb,
celw i planw danej osoby
122
.
I.7. Konflikt emocjonalny
Wbrew tym, ktrzy w konflikcie pomidzy emocjami a innymi osdami upa-
truj walki midzy bezmyln si a rozumem, Nussbaum za neostoikami traktuje
taki konflikt jak debat na temat tego, co jest naprawd istotne. Swj pogld kon-
sekwentnie ilustruje przykadem straty matki. W jej opakiwaniu matki fazy alu
(akceptacji sdu, e niezastpiona i wspaniaa osoba przestaa by czci ycia
autorki) przeplatay si z fazami dystansowania si od niego (zaprzeczania alowi
poprzez wmawianie sobie, e jedynie cnota jest wystarczajca do szczcia,
bd e jej matka nie jest nikim specjalnym etc.). Dziki wyobrani sensorycz-
nej dostarczajcej widoku zmarej matki faza zaprzeczania ustpowaa miejsca
fazie akceptacji. W tym przykadzie konflikt ukazany jest zatem jako debata po-
midzy rozpoznaniem a zaprzeczeniem straty, jaka miaa miejsce
123
. Innymi so-
wy, jest to konflikt dwch wartociujcych osdw.
Podobnie krytycznie Nussbaum odnosi si do pogldu, w myl ktrego kon-
flikt midzy samymi emocjami jest bitw nierozumnych mocy. Jej zdaniem
zwycistwo radoci nad alem, nadziei nad strachem czy wdzicznoci nad zo-
ci dokonuje si na podstawie pewnych osdw. Wygrana radoci z alem
w sytuacji aoby moliwa bya na mocy osdu, e osoba utracona w pewnym
sensie nie odesza z tego wiata. Walka nadziei za strachem ma, zdaniem autor-

121
Wydaje si, e naleaoby tu dopowiedzie, e ta odbudowa bdzie si musiaa dokona
na nowych zasadach.
122
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 85.
123
Ibidem, s. 86.
60
ki, subtelniejszy charakter. Obie emocje zakadaj niepewno i moliwo za-
rwno dobrego, jak i zego rozwizania, ale rni si pod wzgldem szacowa-
nia prawdopodobiestwa oraz tego, co uwaaj za istotne w rozwaanej przy-
szoci. Ponownie mamy tu wic do czynienia z konfliktem osdw. Tak samo
wyglda konflikt midzy zoci a wdzicznoci, tyle e osdy skupione s na
ocenie: szkd i korzyci pochodzcych od danej osoby; stopnia jej odpowie-
dzialnoci za nie; ich znaczenia.
Przechodzenie jednej emocji w drug, bdc wiadectwem zachodzenia dy-
namicznych relacji midzy emocjami, jest dla Nussbaum argumentem za tym, e
emocje winny by zebrane w jedn klas. Kiedy zgodzimy si na to, e co,
czego nie kontrolujemy, ma wpyw na nasze ycie (dowiadczanie emocji jest
wiadectwem takiej wanie zalenoci podmiotu), wwczas wpuszczamy do
swego ycia ca gam emocji, mimo e niektre trudno zaakceptowa (np.
zo). Jeli chodzi o przejcie z jednej emocji do drugiej, to jestemy w rkach
wiata. W mojej historii nadzieja i strach wystpoway naprzemiennie () dla-
tego, e niepewno sytuacji powodowaa te podwjne myli; al nastpi nie
dlatego, e postanowiam o przejciu nadziei w al, ale dlatego, e zdarzenie
niepodlegajce mojej kontroli wziwszy pod uwag moj mio do matki
doprowadzio mnie do rozpaczy () Nie mogabym powiedzie Bd kocha
swoj matk, ale nigdy nie bd odczuwa strachu albo alu, albo depresji,
albo nawet zoci: poniewa powody tych emocji byy dostarczone przez ycie,
jak to si dzieje, w poczeniu z ukryt (podstawow) ocen siebie
124
.
Caa pokazana w tym rozdziale Nussbaumowska analiza emocji suya ob-
janieniu (i jednoczenie uzasadnieniu) pojmowania emocji jako obcionych
wartoci sposobw rozumienia wiata
125
.

124
Ibidem, s. 8788.
125
Ibidem, s. 88.
61

II. Racjonalno emocji
II.1. Krytyka klasycznych argumentw na rzecz
irracjonalnoci emocji
Traktowanie emocji jako zjawisk irracjonalnych ma dug, sigajc czasw
staroytnych, tradycj. Temu nastawieniu towarzyszy tendencja do przeciwsta-
wiania emocji rozumowi i nadwartociowania tego ostatniego w yciu publicz-
nym. Wspczeni zwolennicy owej polaryzacji w domenie stanowionego pra-
wa, zakadajc cakowit odmienno tych dwu kategorii, orzekanie o winie, jak
i zasdzenie kary w procesie karnym postrzegaj jako efekt moralnych docie-
ka a nie emocjonalnej reakcji
1
. Krytyczne przedstawienie argumentacji
przeciwko racjonalnoci emocji wydaje si stosownym wstpem do prezentacji
(w kolejnym podrozdziale tego rozdziau) Nussbaumowskiego ujcia emocji
jako wanego (a nawet koniecznego) elementu racjonalnego moralnego wyboru.
Interesujc polemik autorki z rzecznikami pogldu goszcego irracjonalno
emocji zawiera jeden z rozdziaw Upheavals
2
.
Nussbaum nie analizuje racji dowodzcych irracjonalnoci emocji w ogle,
a jedynie trzy klasyczne (wedug niej) zarzuty wysunite przeciwko wspczu-
ciu. Te obiekcje traktuj jako argumenty na rzecz irracjonalnoci emocji jako
takich. Uoglniajce ujcie, ktre proponuj, jest uzasadnione, poniewa
wszystkie trzy argumenty przeciwko racjonalnoci wspczucia maj, w zasa-
dzie, zastosowanie do caej klasy emocji. Pierwszy z nich wspczucie ma
bdn struktur poznawczo-wartociujc opiera si na zaoeniu, e dobra
zewntrzne nie maj prawdziwej wartoci. Ta przesanka zagraa take innym
rodzajom emocji, poniewa ich wystpienie wiadczy o przyznaniu wartoci tym
dobrom i potwierdza ich warto. Dla przykadu al jako osd, e doznao si
powanej straty, jest zarazem potwierdzeniem wartoci tego, co zostao utraco-
ne. Podobnie strach, poniewa jest osdem stwierdzajcym bliskie zagroenie

1
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 355. Przytoczony cytat jest fragmentem wypowiedzi sdziny
OConnor (por. California v. (przeciwko) Brown, 479 US 5423 (1987)), ktra instruujc przysigych
przekonywaa ich, e wyrok, ktry zapada podczas etapu orzekania o winie powinien by wynikiem
przemylanej moralnej reakcji w odniesieniu do rodowiska oskaronego, jego charakteru i popenione-
go przez niego przestpstwa, a nie reakcj opart na sympatii [tj. na rozumiejcym wczuciu si w jego
pooenie MMJ] bd na emocjach (M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 354355).
2
Por. rozdzia 7: Compassion: The Philosophical Debate.
62
podmiotu
3
bd kogo/czego, co jest mu drogie, stanowi wskazanie wartoci
tego, co znajduje si w niebezpieczestwie. Drugi argument wspczucie to
emocja stronnicza i przez to ograniczona oraz kolejny wspczucie ma zwi-
zek z gniewem i mciwoci
4
take mog by widziane jako generalnie
5
maj-
ce zastosowanie do caej klasy emocji
6
. O kadej z nich bowiem (niezalenie od
jej rodzaju) mona powiedzie, e jest stronnicza, poniewa jest osdem zawie-
rajcym ocen eudajmonistyczn, ktra jest rozpoznaniem wanoci obiektu
emocji w kontekcie celw i planw podmiotu
7
.
Tumaczenie stronniczoci emocji tym, e zawieraj one kadorazowo ocen
eudajmonistyczn, moe wyglda na powany bd
8
. Problem tej eksplanacji
polega na tym, e ugruntowane historycznie uycie terminu eudajmonia odnosi
si do ludzkiego szczcia rozumianego w obiektywny, a przez to aspirujcy do
powszechnej wanoci sposb. Tak eudajmoni rozumie Arystoteles, ktry dowo-
dzi w Etyce nikomachejskiej
9
, e jest ona doskonaoci rozumnej czci duszy,

3
Krytyczny czytelnik mgby zauway, e strachu, bdcego reakcj na zagroenie wasne-
go ycia bd zdrowia, nie powinno si traktowa jako dowodu przyznawania wartoci zewntrz-
nym dobrom. Wasne ycie i zdrowie wydaj si bowiem dobrami wewntrznymi. Z tak argu-
mentacj nie zgodziby si rygorystyczny staroytny stoik, dla ktrego Sokrates, ze swoj pogar-
d dla mierci, by wzorem ludzkiej egzystencji, wolnej od podania dbr tego wiata. Podobnie
pragnienie zachowania zdrowia czy swego ycia wydaje si traktowa tradycja buddyjska, ktra
postuluje przezwycienie Ja jako nieuchronnego rda skutkujcych cierpieniem poda.
4
Zob. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 354364.
5
Uyam sowa generalnie, by stworzy przestrze dla ewentualnych wyjtkw od zaoo-
nej reguy. By moe mona by z sukcesem dowodzi, e takim wyjtkiem jest zaskoczenie.
6
Abstrahuj tu od wanej, wspczenie dyskutowanej kwestii odrbnoci zjawiska emo-
cjonalnego od innych zjawisk psychicznych. Filozoficzna debata na ten temat zostaa sprowoko-
wana przez ksik Paula Griffithsa (por. P. E. Griffiths, What Emotions Really Are. The Problem
of Psychological Categories, University of Chicago Press, Chicago 1997), w ktrej autor, przeno-
szc problem specyfiki emocji na grunt biologii, dowodzi tezy postawionej kilkanacie lat wcze-
niej przez Amli Oxenberg Rorty (por. A. O. Rorty, Explaining Emotions [w:] Explaining Emo-
tions, A. O. Rorty (red.), University of California Press, Berkeley, Los Angeles 1980, s. 103126),
e emocje nie stanowi naturalnego rodzaju. Szerzej na ten temat pisz w ksice Emocje jako
strategie dobrego ycia w wietle filozoficznej teorii emocji Roberta Solomona. Marth Nussbaum
Griffiths zalicza do grona przeciwnikw powyszej tezy, z powodu utrzymywania przez ni, e
wszystkie emocje s jednego rodzaju, poniewa s wszystkie inteligentnymi reakcjami na po-
strzeganie wartoci (P. E. Griffiths, Is Emotion a Natural Kind? [w:] Thinking about Feeling:
Contemporary Philosophers on Emotions, R. C. Solomon (red.), Oxford University Press, New
York 2004, s. 245; por. take M. C. Nussbaum, Upheavals, s. I).
7
Ocen eudajmonistyczn jako element emocjonalnego osdu moemy pokaza na przyka-
dzie strachu. Dany czowiek bdzie obiektem mojego strachu, gdy: 1. moim wanym celem jest
zachowanie ycia i zdrowia, 2. tego czowieka postrzegam jako zagroenie dla realizacji tego celu.
8
Zwrcia mi na to uwag pani dr Agnieszka Iskra-Paczkowska.
9
Arystoteles, Etyka nikomachejska [w:] idem, Dziea wszystkie, t. 5, prze. D. Gromska, Wy-
daw. Nauk. PWN, Warszawa 1996, A 7, 1097 b 22 1098 a 20, s. 88-89.
63
osignit na drodze poznania nakierowanego na zdobycie mdroci i podejmo-
wania stosownych decyzji moralnych, skutkujcych wyksztaceniem si dzielnoci
etycznej. Natomiast w pojciu zaproponowanym przez Nussbaum ocena eu-
dajmonistyczna termin eudajmonia ma sens subiektywny. W ocenie eudaj-
monistycznej szacuje si obiekt emocji pod ktem wasnych (niekoniecznie obiek-
tywnie wartociowych) planw i celw. W tym miejscu trzeba postawi pytanie
o zasadno (bd uprawnienie do) uycia przez Nussbaum okrelenia eudajmo-
nistyczna w stosunku do subiektywnej (w sensie: partykularnej) oceny.
W ujciu Arystotelesa obiektywno eudajmonii miaa oparcie we wsplnej
wszystkim ludziom naturze ludzkiej. Przy takim zaoeniu zasadne byo zaka-
danie, e wszyscy ludzie chc bd (przynajmniej!) powinni chcie tego samego
doskonalenia teoretycznej i praktycznej zdolnoci swego rozumu. To, co wspl-
nie chciane, miao bowiem wypywa z ich ludzkiej natury. W naszym czasach
zaoenie o istnieniu natury czowieka zostao mocno podwaone (a by moe
i ostatecznie odesane do lamusa) przez egzystencjalizm Sartrea. W tej sytuacji
nie moe dziwi to, e Nussbaum, piszc o ocenie eudajmonistycznej, szacujcej
wag jakiego obiektu dla szczcia czowieka (w sensie realizacji jego celw
i planw), ma na myli nie szczcie obiektywne, ale to, co zostao jako szczcie
subiektywnie rozpoznane przez dokonujc tej oceny jednostk. Mimo tej rnicy
wydaje si, e oba punkty widzenia mona pogodzi. Sprbujmy!
Akcent na realizacj subiektywnie obranych celw i planw sugeruje
znaczn dowolno w kwestii rozumienia ludzkiego szczcia. Z drugiej strony
samo jego ujcie, jako efektu realizacji okrelonych planw, wskazuje na zaan-
gaowanie rozumu. W swoim deniu do szczcia wielu ludzi doskonali swoje
zdolnoci poznawcze, wierzc, e dziki temu lepiej rozpozna, na czym polega
i jak osign szczcie. Chocia powysze wskazuje na instrumentalne trakto-
wanie intelektu, nie wyklucza to Arystotelesowskiego sensu poznawania jako
aktywnoci, ktra sama w sobie uszczliwia czowieka. Wydaje si, e do-
wiadczeniem wielu ludzi jest sytuacja, gdy po dugotrwaym wysiku zwiza-
nym z realizowaniem jakiego celu okazuje si, e to droga bya celem. Po-
dobnie jest w wypadku moralnego doskonalenia si. Sdz, e bycie dobrym
czowiekiem jest zawsze wanym warunkiem czyjej szczliwoci. Tyle, e
owej dobroci nie rozumiem w obiektywnym, oglnie przyjtym sensie, w ro-
dzaju przestrzegania wszystkich zakazw i nakazw jakiego uznanego kodeksu
etycznego. Ta dobro ma subiektywny charakter, tzn. polega na wewntrznym
odczuciu, e si jest w porzdku i/lub e robi si, co si moe, a zatem wy-
starczajco
10
. Tak rozumiejc moralne dobro, majce cechowa osob, zaka-

10
W tekcie Nowego Testamentu znajduje si zdanie, ktre mia wygosi Jezus, mwice
o tym, e dobry jest tylko Bg. Ta myl skrtowo oddaje pomys, ktry prbuj tu przeforsowa
64
dam, e niezalenie od tego, jak si postpuje, nie mona by szczliwym, jeli
nie uwaa si siebie za dobrego czowieka. W tym sensie dobry (tj. wystarczaj-
co dobry we wasnym mniemaniu) jest gwny bohater filmu Urodzeni morder-
cy, ktry w dniu swego lubu nie chce zabija, chocia ostatecznie zostaje do
tego zmuszony. Poszczeglni ludzie rni si zakresem subiektywnie odczu-
wanego zobowizania do dziaa powszechnie (a wic take przez nich sa-
mych!) uznawanych za moralnie stosowne. Uyty przeze mnie przykad jest
jedynie skrajn tego ilustracj. Jego bohater uznaje, e zabijanie jest ze (inaczej
nie odmawiaby sobie tej formy aktywnoci w dniu swojego lubu)
11
, ale nie
czuje si zobowizany do tego, by tego w ogle, bd nawet czsto nie robi.
Inni ludzie z kolei, uznajc wielk moraln wag dobroczynnoci i yczliwoci,
mog uwaa siebie za niezobowizanych do jakichkolwiek wyraajcych je
aktw. Tacy ludzie uwaaj si za dobrych, poniewa nie kradn i nie morduj
i w ten sposb nie maj si z czego spowiada. Innymi sowy: niezalenie od
zakresu i treci odczuwanego zobowizania moralnego wszyscy potrzebujemy
uwaa siebie za kogo, kto jest dobry, nawet jeli miaoby to oznacza jedynie,
e si zabija tylko z wanego powodu i nigdy w niedziel czy te, e si nie
kradnie na swoim osiedlu.

rzadko zasadnie mona o kim powiedzie, e jest dobrym czowiekiem; zazwyczaj jestemy
dobrzy wybirczo, np. w wybranych sferach powinnoci, ktrych wymagania uwaamy za osobi-
cie nas dotyczce. W ten sposb czyja dobro moe polega i ogranicza si do tego, e ten kto
jest dobrym ojcem rodziny (tj. kochajcym i dbajcym o on i dzieci) lub dobrym pracownikiem
(sumiennym, kompetentnym, traktujcym swoj prac jako pasj i jednoczenie misj, etc.). Rw-
nie dobrze zamiast sfery zobowizania moemy potwierdza swoj dobro poprzez stosowanie
si do wybranych, a nawet pojedynczych zasad jakiego uznanego kodeksu moralnego. Odcinam si
od zbyt atwej, moim zdaniem, konstatacji, e traktowanie wybirczego przestrzegania zasad moral-
nych jako potwierdzenia dobroci wasnej osoby wiadczy o powanej wadzie sumienia czy lepo-
cie na wartoci moralne. Owa charakteryzujca, jak sdz, wikszo ludzi wybirczo w domenie
dziaania moralnego jest dla mnie powiadczeniem tego, e jeeli chodzi o rozwj moralny, wszyscy
jestemy w drodze, chocia niektrym o wiele bliej do mety od pozostaych.
11
Alternatywnie mona przyj, e to pragnienie zrobienia sobie wolnego dnia, a nie
wiadomo za zabjstwa odpowiada za niech bohatera do zabijania w tak wanym dla niego
dniu. Dla celw rozwijanej tu argumentacji musz tak opcj odrzuci. Okazjonaln niech do
zabijania moemy zobaczy jako analogiczn do sytuacji gangstera, ktry oprcz swoich szem-
ranych biznesw zakada agencj modelek, sumiennie paci podatki z tytuu jej prowadzenia
i dba o to, by nie zatrudniano w niej prostytutek, ale zwyke, niewchodzce w konflikt z pra-
wem kobiety, poniewa chce mie co, co nie jest skalane przestpstwem, co mgby zapisa
dzieciom. Jest jasne, e jednodniowa przerwa w zabijaniu ludzi, bdcym czyim sposobem na
ycie, ani te legalny interes prowadzony przez czynnego gangstera, a wic za brudne pieni-
dze, nie uczyni z tych osb prawych ludzi. Wydaje si to jasne nawet dla samych tych osb.
Wany jest jednak sam fakt oddzielenia tego, co najwaniejsze dla tych ludzi (maestwo,
potomstwo), od tego, co powszechnie uchodzi za ze, mimo braku woli do wycofania si z prze-
stpczej dziaalnoci.
65
Jeli eudajmonia ma by osigalna, co zakada Arystoteles, ludzki wysiek
wiadomego, opartego na rozumowym rozeznaniu, realizowania obranych pla-
nw i osigania przez to zamierzonych celw mona by uzna za niedoskona
form osigania eudajmonii. Skoro wszyscy w swym deniu do szczcia po-
sugujemy si rozumem (a przez to w jaki sposb t wadz doskonalimy) i kady
z nas potrzebuje by (przynajmniej!) w minimalnym (powyej wskazanym) stop-
niu moralny, mona zaoy, e realizacja subiektywnie obranych planw i celw
odpowiada, z grubsza, Arystotelesowskiej eudajmonii. Chocia rozum i bycie
dobrym czowiekiem s traktowane jako rodki osigania szczcia, s one ty-
powo przeywane jako dajce szczcie. Znaczy to, e do szczcia nie wystar-
cza samo osignicie celu. Rwnie wany jest styl, w jakim ten cel jest realizo-
wany. Wydaje si, e w styl decyduje o tym, czy i na ile w trakcie koniecznej
do osignicia celu drogi coraz doskonalej pojmuje si sens wasnego istnienia,
celu i urzdzenia wiata oraz wasnego w nim miejsca. Uszczliwiajce osigni-
cie celu wydaje si zatem powizane z jakoci drogi, ktr trzeba przeby, by go
osign. Dobra droga jest przygod, ktra modyfikuje cel. W ten sposb powra-
camy do (w duchu Arystotelesowskiego, moim zdaniem) utrzymywania, e celem
jest raczej droga anieli jej kres.
Jak sugerowaam, take trzecia racja przeciwko wspczuciu moe by wi-
dziana jako argument odnoszcy si do innych emocji. W odrnieniu od pozo-
staych ten zarzut jednake trudniej zastosowa do wszystkich ich (emocji) ro-
dzajw. Takie emocje jak uraza, zawi, zazdro, wstyd, wstrt, a nawet poczu-
cie winy czy strach (a zatem emocje w pewien sposb dyskomfortowo odczu-
wane) atwo mona sobie wyobrazi jako wspwystpujce z gniewem czy
pocigajce go za sob i/lub jako generujce mciwo. Co za do emocji takich
jak mio, rado czy duma, powodowanie gniewu i mciwoci przez te emocje
mona by uj jedynie jako ewentualnie wynikajce z nich moliwoci. Podob-
nie jak inne emocje mio, rado i duma s wiadectwem afirmacji swego in-
tencjonalnego przedmiotu. To docenianie jego wartoci natomiast jest typowo
zwizane z obaw jego utraty. W ten sposb mioci czsto towarzyszy za-
zdro, radoci obawa, e jest to stan krtkotrway
12
, a dumie stale zagraa mo-
liwo kompromitacji (wstydu). Za porednictwem tego towarzystwa mio,
rado i duma mog generowa gniew, a nawet mciwo.
Traktujc klasyczne argumenty przeciwko wspczuciu jako konkretyzacje
oglniejszych racji przeczcych racjonalnoci emocji w ogle, przechodz do
prezentacji ich analizy, ktrej autork jest Martha Nussbaum
13
. Najpierw jednak
trzeba okreli, co to znaczy, e wspczucie jest nieracjonalne. Zdaniem Nus-

12
Jak u Goethego: Trwaj chwilo, jeste pikna.
13
T bardzo wnikliw analiz uzupeniam wasnymi przemyleniami.
66
sbaum sens tego twierdzenia moe by dwojaki: 1. wspczucie jest cakowicie
rne od poznania, a zatem nie wie si z myleniem czy rozumowaniem
14
;
2. myli stanowice przesanki wspczucia (tj. emocjonalnego osdu) s ze
lub faszywe w pewnym normatywnym sensie
15
. Klasyczni przeciwnicy wsp-
czucia, ktrych argumenty analizuje Nussbaum, rozumieli nieracjonalno tej
emocji w drugim wyrnionym tu sensie.
II.1.1. Dobra zewntrzne nie maj wartoci
W myl pierwszego klasycznego zarzutu wspczucie jest sentymentem mo-
ralnym, opartym na faszywym przekonaniu o wartoci dbr zewntrznych. To
bdne przewiadczenie odpowiada za to, e wspczujemy (i sami oczekujemy
wspczucia, znajdujc si w analogicznej sytuacji) tym, ktrzy nie mog ich
mie. Staroytni przeciwnicy wspczucia deficyt zewntrznych dbr uwaali za
nieprawdziwe bd pozorne nieszczcie. Za Sokratesem utrzymywali bowiem,
e cnotliwego czowieka nie mona skrzywdzi
16
, poniewa sama cnota wystar-
cza do tego, by by szczliwym. Dla zwolennikw tego pogldu (rzymskich
i greckich stoikw) najwiksze znaczenie maj rozum i wola, tj. to, co Epiktet
nazywa celem moralnym czowieka (proaireza). Tak pojty cel moralny czyni
ludzi rwnymi i jako warto przewyszajca jakiekolwiek dobro jest wystarcza-
jcy do szczliwego ycia. W tym podejciu ludzi postrzega si jako zdolnych
do dokonywania wyborw moralnych
17
, niezalenie od warunkw, w jakich
przyszo im y. Zakada si, e ludzkiemu szczciu zagraa jedynie dokonanie
zego wyboru lub bycie niesprawiedliwym, a nie utrata czy problemy w pozy-
skiwaniu zewntrznych dbr. Dokonanie zego wyboru, jak i bycie niesprawie-
dliwym traktuje si tu jako przejaw celowej aktywnoci
18
, ktrej podmiot zasu-

14
W szstym rozdziale Upheavals, zatytuowanym Compassionn: Tragic Predicaments Nus-
sbaum dowodzi, e takie stanowisko nie moe zosta poddane wnikliwej analizie.
15
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 356. Utrzymanie tego punktu widzenia wymaga obrony
kontrowersyjnej postawy etycznej, ktrej rzecznikami byli Platon, stoicy i Spinoza, a nawet (do
pewnego stopnia), jak utrzymuje Nussbaum, Kant.
16
To podejcie, implikujc, e krzywda nie istnieje, podwaa samo wspczucie jako reakcj
na czyje niezasuone nieszczcie.
17
Zdolno dokonywania wyborw moralnych wydaje si (w tym ujciu) niestopniowalna.
Sdz, e jest to powany bd. Jeeli t dyspozycj potraktujemy jak inne, w rodzaju umiejtnoci
rysowania, wwczas trzeba bdzie uzna, e zwyke posiadanie zdolnoci jest wyjciowym
poziomem umiejtnoci, ktra powinna by ksztacona do poziomu kunsztu. Zanim to nastpi,
konieczne jest, jak poucza nas Arystoteles, wiczenie si w cnocie. Jeli wzi to pod uwag,
niezrozumiae jest potpianie czy pogardzanie tymi, ktrzy dopiero trenuj.
18
Przypisywanie zemu wyborowi i/lub wasnej niesprawiedliwoci celowego charakteru wy-
klucza pomylenie si (aktywno niezamierzona). Wydaje si to powan saboci stoickiego ujcia.
Skoro dopiero praktyka czyni mistrza, trudno sobie wyobrazi, by ktokolwiek by nieomylny.
67
guje na potpienie i obarczenie win, a nie na wspczucie. Przypisanie winy
wiadczy ma o podmiotowym (czyli respektujcym osobow godno) trak-
towaniu. W ten sposb bycie ofiar nieszczliwych okolicznoci (charaktery-
zujce obiekt wspczucia) zagraa ludzkiej podmiotowoci, a zatem i osobo-
wej godnoci.
Jak sygnalizowano, zasadnicz osi tego argumentu jest utrzymywanie, e
wspczucie przypisuje wag kwestiom rzekomo pozbawionym rzeczywistego
znaczenia (np. utracie majtku, chorobie i mierci bliskiej osoby). Jako takie jest
zatem obelg dla cierpicej
19
osoby, poniewa sugeruje jej zaleno od dbr
zewntrznych, podczas gdy dla osoby cnotliwej nie maj one znaczenia.
Sdz, e chakteryzowanie cnotliwej osoby jako niezalenej od posiadania
zewntrznych dbr jest mocno problematyczne. Podobnie kopotliwe jest samo
pojcie cnotliwa osoba. Jako kategoria normatywna oznacza ono moralnie
wskazany, idealny poziom rozwoju czowieczestwa. Natomiast jako termin
opisowy stosuje si do: 1. osoby, ktra osigna w idealny puap moralnego
rozwoju; 2. czowieka, ktry stara si by cnotliwy. Osobliwie wydaje si, e
bliszy Sokratejskiej nauce o cnocie jest drugi opisowy sens pojcia cnotliwa
osoba. Za takim wnioskiem przemawia sama koncepcja cnoty jako wiedzy,
ktr zdobywa si w toku mudnego (i jak sdz, nigdy ostatecznie niezako-
czonego, mimo e nie nieprzerwanego) wysiku przezwyciania mniemania.
Powysz konkluzj wspiera take Sokratejska sentencja wiem, e nic nie
wiem. Traktuj j nie tylko jako wiadectwo tego, e Sokrates mia wiadomo
ogranicze wasnych zdolnoci poznawczych, ale take jako rodzaj uniwersalnej
prawdy o poznawczej sytuacji czowieka. Krtko: realnie yjca cnotliwa osoba
nie jest moralnie doskonaa. Ona tylko stara si taka by i czasami/na og jej
si to udaje. Skoro cnota jako wiedza jest zawsze do zdobycia, w toku jej nabywa-
nia cnotliwy czowiek musi si niekiedy pomyli, take co do wartoci zewntrz-
nych dbr. Pomyki za, na mocy swej definicji, nie mog by celowe. Znaczy to,
e o ile zasadne jest zarzucanie wspczuciu bdnego przypisania wartoci do-
brom zewntrznym, o tyle nie zawsze powinno by ono widziane jako zamierzo-
ne, a przez to zasugujce na potpienie czy wynios pogard.

19
Krytyczny czytelnik zauway, e okrelenie obiektu wspczucia przymiotnikiem cier-
picy wskazuje jasno, e ta osoba przypisuje znaczenie temu, czemu nie powinna, poniewa
wanie efektem tego przypisania jest jej cierpienie. Innymi sowy, jej dyskomfort jest wiadec-
twem jej faktycznej zalenoci od dbr zewntrznych. Zatem w sensie cisym okazanie wsp-
czucia takiemu czowiekowi z powodu jego cierpienia nie moe go obraa. Z drugiej strony
wydaje si jasne, e stoikom raczej nie chodzio o fakty, tzn. o to, czy czyje wspczucie dla
jakiej osoby byo przez t osob dowiadczane jako upokarzajce (co wydaje si czci do-
wiadczanej litoci, kiedy si jest jej obiektem). Tym, co miao by obiektem obrazy, byo czo-
wieczestwo danej osoby (jako kategoria normatywna), a nie konkretny czowiek.
68
Przy uwzgldnieniu oceny podobiestwa moliwoci wspczucie obraa
take osob wspczujc, poniewa wiadczy o jej przekonaniu, e jej los zale-
y od fortuny
20
. Rzecznikami tego odrzucajcego wspczucie pogldu byli
(w ocenie Nussbaum) oprcz stoikw Platon, Kant, Spinoza i Nietzsche. Pierw-
szy z nich, jak podkrela autorka, podwaa znaczenie tragedii, utrzymujc, e
dobra osoba jest w zasadzie samowystarczalna. Jej (samowystarczalnoci) prze-
jawem ma by mniejsza, w porwnaniu do innych ludzi, potrzeba zwizkw
z innymi osobami
21
, a take mniejsze pragnienie zewntrznych dbr
22
. Dla tak
rozumianej dobrej osoby utrata bliskich nie miaa by czym strasznym. Konse-
kwentnie bohaterowie antycznej tragedii wyraajcy rozpacz i domagajcy si
w zwizku z tym wspczucia musieli by, zdaniem Nussbaum, postrzegani jako
sabi i popeniajcy bdy.
To, co Nussbaum pisze na temat Platoskiego okrelenia dobrej, a cile,
przyzwoitej osoby oraz jego stosunku do antycznej tragedii, z powodu duej
skrtowoci jej wywodu, moe susznie wyglda na zbytnio uproszczone.
Sprbuj uzupeni ten brak. Cytat z Pastwa Platona, na ktry si ona powou-
je
23
, stanowi cz rozwijanej w trzeciej ksidze Pastwa argumentacji majcej
na celu ustalenie optymalnych warunkw dla wychowania stranikw pastwa.
Jest jasne, e owi stranicy, by dobrze wykonywa to, do czego ich powoano,
musz posiada okrelone dyspozycje. Podstawow specjaln cech tego stanu

20
Nacisk na niezaleno od zewntrznych dbr jest oczywistym wskazaniem stoickiego
nadwartociowania podmiotowego sprawstwa.
21
Kiedy si mwi o potrzebie, wskazuje to czsto na zaleno od niej. W ten sposb osoba,
ktra potrzebuje innych ludzi, traktowana jest jako kto, kto nie moe bez nich y. Tak zalene
jest jedynie mae dziecko wobec swoich rodzicw. Wszyscy doroli za potrzebuj innych ludzi do
atwiejszego, ale te, przede wszystkim, peniejszego i lepszego ycia. W sensie cisym nie jest to
wic zaleno, w znaczeniu braku fizycznej bd mentalnej niezalenoci od drugiego czowieka.
Doskonay brak takiej zalenoci uosabia staroytny filozof idea zdystansowanego, ale nieod-
dzielonego od reszty jestestw, istnienia.
22
Porwnaj te cechy z Platoskim zaleceniem zakazu posiadania wasnoci prywatnej dla
dwch wyszych stanw (stranicy i wadcy) oraz z jego deprecjonowaniem mikkoci serca,
jako osabiajcej morale onierzy.
23
Zgodzimy si, e czowiek przyzwoity nie bdzie uwaa za rzecz straszn mierci drugiego
przyzwoitego czowieka, chocia to jest jego przyjaciel (...) nie bdzie za nim lamentowa, jak gdyby
go jaka straszna rzecz spotkaa (...) taki czowiek najbardziej sam sobie wystarcza do szczcia
i w przeciwstawieniu do innych ludzi on najmniej potrzebuje kogo lub czego drugiego (...) dla
takiego te najmniej straszn rzecz bdzie straci syna albo brata, albo majtek (...) najmniej bdzie
lamentowa, a zniesie to jak najagodniej, kiedykolwiek takie go nieszczcie przychwyci (...) moe
my susznie wyrzucamy paczliwe skargi wybitnych ludzi, a oddamy je moe kobietom i to nawet
i kobietom nie co najdzielniejszym w ogle typom lichszym, aby si brzydzili robi podobne rze-
czy ci, ktrych mamy wychowywa na stranikw naszej ziemi (por. Platon, Pastwo, prze., wstp,
objanienia i opatrzenie ilustracjami W. Witwicki, t. I, ks. 3, 387 D, E; 388 A, s. 128). Przytoczony
przeze mnie cytat jest (celowo!) duszy od tego, ktry podaje Nussbaum.
69
jest mstwo (cnota duszy popdliwej). Wyksztacenie tej cnoty (jak i upodobania
w tym, co pikne, a zatem i dobre) w modziey przygotowywanej do penienia
funkcji stranikw pastwa wymaga zastosowania dwch rodkw wychowaw-
czych: suby Muzom i gimnastyki. W uproszczeniu: dziki pierwszej meto-
dzie przyszy stranik pastwa uczy si kocha to, co pikne; w efekcie zasto-
sowania drugiej za nabywa hartu ducha i staje si mny. W ocenie Platona
dobroczynne dziaanie owych rodkw wychowawczych jest czsto sabotowane
przez sztuk (poezja
24
, muzyka), poniewa pokazuje ona modziey (i przez to
prowadzi do) to, co zagraa wyksztaceniu dobrego charakteru zo i sabo.
Sztuka powinna, jego zdaniem, suy celom dydaktycznym. Jako taka ma po-
kazywa pikno i dobro i w ten sposb przyczynia si do ksztacenia piknych
charakterw. Stranik pastwa jako osoba o takim charakterze jest czowiekiem
mnym w praktyce wojennej i w kadym dziaaniu, ktre wymaga siy [ktry
MMJ] jeli mu szczcie nie dopisze albo trzeba i na mier i na rany, albo
gdy inne jakie nieszczcie spadnie, on si porzdnie, mocno i wytrwale prze-
ciw losowi broni
25
.
Trzeba teraz zestawi treci powyszego akapitu z niektrymi, wanymi
w kontekcie wspczucia, cechami antycznej tragedii. Dziki temu zabiegowi
dopowiemy, dlaczego Platon utrzymywa, e tragedie greckie s szkodliwe dla
obywateli jego idealnego pastwa. W ten sposb jego stosunek do wspczucia
stanie si wyraniejszy. Bohater tragedii cierpi niezasuenie z powodu kaprysu
fortuny, co, w ocenie Nussbaum
26
, daje mu uprawnienie do wspczucia widza.
Tragedia, dowodzc, e czowiek moe by igraszk losu, stwarza hipotetycz-
n przestrze dla sytuacji, w ktrej nic nie da si zrobi, by odmieni zy los
27
.
Te rysy antycznej tragedii odpowiadaj za jej postrzeganie jako czego, co za-
graa wychowaniu dobrego obywatela pastwa, czy bdzie to stranik, filozof
czy nawet rzemielnik bd kupiec. Wydaje si, e stranik pastwa powinien
dziaa tak, jakby jego i pastwa los by w jego rkach. Odpowiadajc za ten los,

24
Nie wyrniam osobno tragedii, z uwagi na jej wierszowan form.
25
Platon, Pastwo, 399 A, B, s. 148. Ten fragment dotyczy podanego w pastwie rodzaju
harmonii muzycznej (harmonie: dorycka i frygijska). Pierwsza z nich ma oddawa charakter stra-
nika. Druga natomiast, jak sdz, stosuje si do filozofa, ma by bowiem gosem czowieka, ktry
nie stosuje gwatu, ale dziaa pokojowymi rodkami po dobremu, wic przekonywa kogo albo
drugich o co prosi bogw modlitw albo ludzi nauczaniem i napominaniem. Ten sam rodzaj
harmonii, z uwagi na jego opis, wydaje si stosowa take do stanu trzeciego (rzemielnikw
i kupcw) albo na odwrt: kto jego o co prosi albo go poucza, albo na niego wpywa, a ten
sucha i dlatego postpuje rozsdnie, a nie zadziera nosa, tylko z rozwag i z umiarkowaniem we
wszystkich tych okolicznociach dziaa i pogodnie oczekuje rezultatw (ibidem, 399 B, C).
26
Por. poznawcza struktura wspczucia (III.2.1.).
27
Tak sytuacj uoasabia moim zdaniem figura bohatera tragicznego, ktry cokolwiek wy-
bierze, wybierze le, wzgldnie nie lepiej.
70
winien by w potocznym sensie dzielny, tj. nie narzeka, nie maza si, robi
swoje. Jeli istotnie taki ma by stranik pastwa, nie powinien by naraony
na widok czyjej rozpaczy (bohater tragiczny), poniewa mgby t rozpacz
prbowa naladowa i/lub mgby zwtpi w sensowno ochrony pastwa,
skoro jego pomylno miaaby zalee od losu. Kupiec/rzemielnik za wydaje
si kim, kto, bdc pouczonym przez filozofw, powinien w spokoju, nie rozmy-
lajc o ewentualnych kaprysach fortuny, gromadzi dobra dla pozostaych sta-
nw. Filozof z kolei, wiedzc, e nieuniknione i niezawinione nieszczcia mog
mie miejsce, wydaje si kim, kto je akceptuje, by moe dziki postrzeganiu ich
jako nieoczywistych, ale nieuchronnych konsekwencji wczeniejszych dziaa.
Jeli rzeczywicie tylko filozofowie maj wiadomo tragicznej strony ycia,
wwczas jednym z ich wanych zada wydaje si ochrona niepowoanych
obywateli przed ow niedobr prawd
28
. Filozof wydaje si bowiem dobrze
wiedzie, e ten rodzaj prawdy mgby torpedowa funkcjonowanie pastwa
29
.
Platoskie podejcie do tragedii, jako uniwersalnego podoa wspczujcej
reakcji
30
, zradykalizowali
31
, zdaniem Nussbaum, stoicy. Dla nich obiekty wsp-

28
Mocno upraszczajc, mona rzec, e wydaj si oni troszczy o to, aby stranicy wierzyli,
e chcie to mc, a rzemielnicy, kupcy i rolnicy w ogle nie rozmylali o tym, co moliwe, a co
nie i po prostu, ufajc mdrzejszym od siebie, pracowali na rzecz wsplnego dobra.
29
Tego, co napisaam na temat stosunku Platona do tragedii i jego okrelenia przyzwoitego
czowieka, w adnym razie nie powinno si traktowa jako powanej analizy, ale raczej jako
skromne uzupenienie tego, co na temat stanowiska Platona napisaa Nussbaum. W sensie cisym
akcent na motywacj przywiecajc Platonowi okrelenie koniecznych warunkw dla stworze-
nia doskonaego organizmu politycznego, ktrego wszystkie stany bd ze sob harmonijnie
wsppracoway mia na celu pokazanie, e jego tezy s pozornie skrajne.
30
W ujciu Arystotelesowskim (por. Arystoteles, Poetyka, prze., wstp i komentarz H. Pod-
bielski, PWN, Warszawa 1988, rozdz. 6, s. 323) celem antycznej tragedii byo wywoanie u jej
widzw litoci i trwogi. Poprzez te uczucia miao doj do katharsis oczyszczenia tych
uczu. Tatarkiewicz podkrela dwuznaczno owego oczyszczenia. Sugerowa brak jasnoci co
do tego, czy jest to oczyszczenie litoci i/lub trwogi (w domyle: w sensie uszlachetniajcego je
poznawczego wgldu) czy te oczyszczenie z tych uczu, w sensie uwolnienia si od nich (por.
O tragedii i tragicznoci. Arystoteles, David Hume, Max Scheler, z jzyka greckiego, angielskiego
i niemieckiego prze. W. Tatarkiewicz, T. Tatarkiewicz, R. Ingarden, wybr, przedmowa i opra-
cowanie W. Tatarkiewicz, Wydaw. Literackie, Krakw 1976, s. 8). Wydaje si, e oba sensy
owego oczyszczenia mog wchodzi w gr. Gbsze zrozumienie dla sytuacji bohatera tragedii
zyskane dziki oczyszczeniu wygenerowanej przez tragedi litoci i/lub trwogi moe skutkowa
dystansem do tych odczu, a nastpnie wyzwoleniem si od nich. By moe taki wanie jest sens
przeycia emocjonalnego, ktre prowokuje sztuka sprowokowa do dowiadczenia emocji (np.
alu czy zazdroci) w celu wyzwolenia z niej.
31
Teza Nussbaum o stoickim zradykalizowaniu Platoskiego podejcia do tragedii, wziw-
szy pod uwag wszystko, co na ten temat tu napisano, wydaje si zasadna. Platon nie zaprzecza
istnieniu tragedii. Wymaga jedynie okazania wobec niej hartu ducha. Stoicy natomiast j zde-
konstruowali.
71
czucia tragiczni bohaterowie byli osobami popeniajcymi bdy w warto-
ciowaniu i przez to sprowadzajcymi na siebie zy los, a zatem zasugujcymi
na pogard. Dlatego proponowali zastpienie wspczucia szacunkiem dla nie-
zniszczalnej godnoci ludzkiej
32
.
Sdz, e godno ludzka jak czowieczestwo jest abstraktem lepiej
sprawdzajcym si w zastosowaniu do ludzkoci anieli do jednostki. W przeci-
wiestwie do tych poj wspczucie dotyczy przede wszystkim indywiduw.
Co z tego wynika? Wydaje si, e kiedy szanuje si godno ludzk, afirmuje
si ludzi jako takich, a nie konkretnego czowieka, ktry znalaz si w kopotli-
wym (a nie nieszczliwym, jakby powiedzia zwolennik wspczucia) pooe-
niu. W ten sposb respekt dla godnoci ludzkiej jako bezosobowy (w sensie
niewyrniajcy) moe by widziany jako nieludzki. Inaczej jest w wypadku
wspczucia. Jego skoncentrowanie na konkretnym nieszczciu drugiego czo-
wieka tym samym afirmuje t pokrzywdzon osob. Jeli rzeczywicie mona
zasadnie przyj (co sugeruj), e wspczucie i ludzka godno reprezentu-
j waciwie rne porzdki, zastpowanie jednego przez drugie jest nieodpo-
wiednie.
Nussbaum, ustosunkowujc si do stoickiego toku rozumowania, wskazuje,
e niezrozumiae jest zawarte w nim roszczenie do dokonywania radykalnego
wyboru midzy wspczuciem dla cierpicego a poszanowaniem jego godnoci.
Dyskusyjne jest, jej zdaniem, twierdzenie, e cnotliwe uycie ludzkich zdolnoci
w aktach dokonywania waciwych wyborw moralnych wystarcza do osigni-
cia dobrego ycia, ktre mogoby by podziwiane jako wyraz siy ludzkiego
charakteru. Paradoksalnie, gdybymy przyjli stoickie zaoenie, e strata nie
jest niczym powanym, nie wiadomo by byo, co zasuguje na podziw. Stoickie
podkrelenie rwnoci i podobiestwa ludzi, niezalenie od ich statusu material-
nego (jako waciwa podstawa twierdze moralnych), nie kci si, zdaniem
autorki, ze wspczuciem. Ono bowiem take zawiera przekonanie o rwnoci
czowieczestwa w obliczu podobiestwa moliwoci. Zatem wspczucie nie
powinno by widziane jako zaprzeczenie szacunku dla cierpicego podmiotu,
ale raczej jako jego potwierdzenie.
Autorka nie poprzestaje na podkreleniu braku sprzecznoci pomidzy
wspczuciem a szacunkiem dla ludzkiej godnoci. Sugeruje, e wspczucie jest
lepsze od tego ostatniego. Jego wyszo nad owym zabezpieczajcym rwno
ludzi poszanowaniem polega na tym, e wie si ono z trosk o drugiego czo-
wieka i/lub jest t trosk podyktowane. Stoicki szacunek dla ludzkiej godnoci
jest natomiast owego starania pozbawiony. Celem wspczujcego troskliwego
zainteresowania drugim czowiekiem jest zapewnienie mu rodkw umoliwia-

32
Zob. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 3638.
72
jcych waciwe korzystanie z jego zdolnoci do podejmowania decyzji. Nuss-
baum, krytykujc stoick obojtno wobec ludzkiej potrzeby posiadania dbr
tego wiata, podkrela, e stanowi one konieczne zaplecze realizacji ludzkiej
zdolnoci do dokonywania dobrych wyborw. Innymi sowy: te dobra odpowia-
daj na ludzk potrzeb zewntrznego wzmocnienia i wsparcia zdolnoci do
dokonywania waciwych wyborw. Ta potrzeba jest szczeglnie natona we
wczesnym okresie rozwoju czowieka, kiedy owa zdolno jest ksztatowana
i intensywnie
33
wiczona. W tej perspektywie stoicka deprecjacja zewntrznych
dbr czyni ich pogldy nierealistycznymi. Jako pozbawione realizmu traktuje si
tu stoickie przekonanie, e godno czowieka polega na jego odpornoci na
dowiadczenie bezradnoci w obliczu nieaski fortuny. To przekonanie prowadzi
do podwaajcego sensowno wspczucia twierdzenia goszcego, e czo-
wiek nigdy nie jest ofiar zego losu.
Stoicka wiara w niezaleno czowieka od kaprysw fortuny, jak przy-
sowia w rodzaju Kady jest kowalem wasnego losu, Jak sobie pocielisz,
tak si wypisz, etc. odpowiada tym, ktrzy sprawczo uwaaj za centraln
charakterystyk egzystencjalnej sytuacji czowieka. Jeeli sprawczo byaby
ujmowana jedynie jako jeden z gwnych, ale niedominujcy nad innymi ele-
ment opisu kondycji czowieka, wwczas pogld ten byby zasadniczo niekon-
trowersyjny. Nie mona tego powiedzie o stanowisku podkrelajcym domi-
nujcy charakter ludzkiej sprawczoci. Jak prbowaam pokaza, takie ujcie
sugeruje niezaleno od tragedii. Zgodnie z Nussbaumowsk teori emocji,
podkrelajc ludzk podatno i wraliwo, wiara w to, e czowiek nie za-
ley od kaprysw losu, wydaje si nazbyt kosztowna. Stoicki egalitarny ko-
smopolityzm, uzasadniajcy obojtno, nawet w obliczu mierci najbliszych
osb, tak sam wartoci wszystkich ludzkich jestestw, nie jest afirmujcy.
Wydaje si, e jest raczej wyrazem zuboajcej warto ludzi tendencji zrw-
nujcej ich w d. Wykadajc to samo: z szacunku dla ludzkiej godnoci
(jako podstawy niewyrniajcego traktowania) nie wynika, e wszyscy ludzie
s wartociowi, ale raczej, e nikt nie jest gorszy od drugiego. Stoicka argu-
mentacja wywodzca, e przede wszystkim jestemy obywatelami wiata,
a dopiero w drugiej kolejnoci obywatelami jakiego kraju i czonkami okre-

33
Uyam sowa intensywnie, by podkreli, e w kontekcie wiczenia si w cnocie dzie-
cistwo wydaje si rni od dorosoci nateniem owego treningu. Chocia w sensie cisym
kada pojedyncza decyzja moralna powinna by traktowana jako okazja do wiczenia si w cno-
cie, a wic wraliwego rozwaenia okolicznoci sprawy, nie wszystkie dorose decyzje moralne
mona by w ten sposb scharakteryzowa. Niekiedy doroso widziana jest jako synonim omni-
potencji w kwestiach moralnych, a zatem jako czas definitywnego koca nauki i treningu w tej
materii. W efekcie dorose decyzje moralne zamiast by wynikiem wnikliwego rozwaenia, s
podejmowane rutynowo, a niekiedy nawet automatycznie.
73
lonej rodziny, ma pewien urok. Podobnie pocigajce wydaje si ich utrzy-
mywanie, e specjalne przywizanie, troska i zaangaowanie w bliskie osobo-
we relacje (np. rodzinne czy miosne) s ostatecznie kwesti przypadku
34
. Nie
mog si jednak zgodzi
35
, e to kwestie organizacyjne
36
, a nie szczeglna
warto osb np. bdcych czonkami czyjej rodziny, tumacz ich niepropor-
cjonalne wzajemne zainteresowanie i zaangaowanie. Jest jasne, e nie decy-
dujemy o miejscu swego urodzenia i ycia (do czasu osignicia penoletnio-
ci), ani o tym, kim s nasi rodzice i rodzestwo. Nie znaczy to jednak, e nie
moemy decydowa o tym, co zrobimy z tymi danymi. Innymi sowy: to, e
si jest czonkiem jakiej rodziny czy grupy, nie skutkuje automatycznym wy-
tworzeniem gbokiej czy specjalnej wizi rodzinnej czy przyjacielskiej. Wy-
daje si, e cechy osb tworzcych rodzin bd grup decyduj o jakoci po-
wstaej bliskiej relacji, jak i o tym, czy w ogle zostanie ona zawizana. Inny-
mi sowy: nadwartociujemy bliskie sobie osoby, dlatego e maj one szcze-
gln warto
37
, a nie dlatego, e kogo (z dostpnej puli moliwoci) musimy
szczeglnie traktowa. Osobliwie to, e mamy wybr w kwestii nawizania
midzyosobowej relacji, jak i co do poziomu zainwestowanego w ni zaanga-
owania, powiadcza dobry, wedug okrelenia Nussbaum, stoik. Jeli moliwe
jest jego istnienie
38
, dowodzi ono, e nie musimy nikogo wyrnia. Jednake
taki brak stronniczoci nie musi by wcale czym, co powinno by pochwala-
ne. By moe moliwe jest niewyrnianie nikogo podyktowane rwn trosk

34
Przez przypadek rozumie si tu realia czyjego ycia, tzn. to, e kto urodzi si w ja-
kiej rodzinie i kraju, dorasta w okrelonym otoczeniu, spotka pewnych ludzi etc. Wszystkie te
czynniki cznie tworz okrelon przestrze (jak i dostpn pul) moliwoci wchodzenia w bli-
skie zwizki.
35
Sdz, e jest to take pogld Nussbaum, chocia o tym nie pisaa.
36
To uyte do zreferowania stoickiego stanowiska okrelenie Nussbaum rozumiem (jak ju
sugerowaam) jako przypadkowo realiw czyjej egzystencji.
37
Ich wyrniony status ma podstaw w tym, e postanowilimy uczyni te osoby partnera-
mi w zwizku (przyja, romantyczna mio) bd uzna wag istniejcej relacji (zwizki rodzin-
ne). Na pierwszy rzut oka zaoenie, e dziecko decyduje o swoim zblieniu si do rodzicw,
moe wydawa si faszywe. Przywizanie dzieci do rodzicw i rodzicw do dzieci jest przecie
w duej czci regulowane przez instynkty. Z drugiej strony wiemy, e wcale nierzadkie s przy-
padki, kiedy to jakim ludziom bliej do przyjaci ni do wasnej rodziny. Osobliwie czstym
argumentem, jakiego uywaj te osoby w celu objanienia wyszoci relacji przyjacielskich nad
rodzinnymi, jest to, e rodziny (w przeciwiestwie do przyjaci) si nie wybiera. Podsumowu-
jc: bliskie osoby maj szczegln warto, poniewa zdecydowalimy o zblieniu si do nich. Na
mocy tej decyzji bliskie nam osoby wywieraj na nas wielki wpyw, co powiadcza i zarazem
wzmacnia ich specjalne znaczenie.
38
Chodzi mi o istnienie osoby, ktrej brak stronniczoci nie jest przejawem patologicznej
w charakterze niezdolnoci do zaangaowania si w jakikolwiek zwizek, ale wiadomym wybo-
rem wynikajcym z egalitarnego kosmopolityzmu.
74
o kadego i jednoczenie realizujce si w tej trosce. Wydaje si jednak, e jest
to bardzo rzadkie. Bardziej powszechny jest brak stronniczoci, ktry jest ob-
jawem niewraliwoci. Tak niewraliw, a nie sprawiedliwie rozdzielajc
swoj trosk i zaangaowanie osob wydaje si nieopakujcy swoich bli-
skich
39
zmarych dobry stoik. Owej niewraliwoci nie powinno si jednak
przypisywa Platoskiemu, uosabiajcemu niezalen osobowo, przyzwo-
itemu czowiekowi
40
.
W uzupenieniu tego, co wanie napisano, mona dopowiedzie, e stoicki
szacunek dla ludzkiej godnoci jest niczym martwy przepis prawny. Zapewnia
on abstrakcyjne prawo do korzystania z gwarantowanej przez t godno rwnej
wolnoci w cakowitym oderwaniu od organizacyjnych ram czynicych t rw-
no faktycznym uprawnieniem wszystkich obywateli. Znaczy to, e oparta na
szacunku dla ludzkiej godnoci rwno wszystkich ludzi jako podmiotw mo-
ralnego wyboru jest hipotetycznym prawem, a nie rzeczywistym uprawnieniem.
Najmocniejszy, moim zdaniem, argument przeciwko analizowanej w tej
czci podrozdziau sceptyckiej racji podwaajcej zasadno wspczucia od-
wouje si do definicji moralnoci oraz stoickiej niekonsekwencji. Nussbaum
utrzymuje, e w moralnoci chodzi o odpowiedni podzia (...) [zewntrznych
MMJ] dbr. Argumentuje, e: Odwaga, sprawiedliwo i umiar s cnotami,
ktre odnosz si do naszej potrzeby dbr zewntrznych
41
. W ten sposb kada
teoria wypowiadajca si na temat tych cnt musi te dobra uznawa. Innymi
sowy: jeli osdza si zachowanie wyraajce przywizanie do dbr docze-
snych, zawsze jest to skutkiem uznania czego za wartociowe. To ostatnie jest
bowiem koniecznym standardem oceny pierwszego
42
. Z powyszego wynika, e
stoicy naraajcy swe ycie (odwaga) dla wolnoci politycznych, swoim dziaa-
niem afirmowali warto owych wolnoci. Podobnie Seneka, nakazujc waci-
cielowi niewolnikw traktowanie ich z szacunkiem oraz wyrzeczenie si stoso-

39
Ten wyraz umieciam w cudzysowie, poniewa w sensie cisym tak opisana niewyrnia-
jca nikogo osoba nie ma adnych bliskich. Wydaje si, e deklarowanie przyjani wobec kadego
jest jak uniwersalny rodek leczniczy, ktry leczc wszystko, nie leczy niczego konkretnego. Krtko:
na og rwna troska o kadego jest jedynie pust deklaracj, niekiedy suc usprawiedliwieniu
braku zainteresowania losem innych ludzi. Nader czsto brak szczeglnego zainteresowania dla
wybranych osb wiadczy o braku zdolnoci lub woli do jakiegokolwiek zaangaowania.
40
Sugerowaam w ustpie przypominajcym trzeci ksig Pastwa Platona, e jego zda-
niem s dwa rodzaje przyzwoitych ludzi (w sensie: zainteresowanych doskonaoci wasn i pa-
stwa): stranicy i wadcy. Sugerowaam take, e bardziej niezaleni, poniewa bardziej wiadomi
od stranikw, s wadcy (filozofowie).
41
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 373.
42
T niewtpliw trudno prbowali omin stoicy przez teori rzeczy obojtnych godnych
wyboru, ktre s uzasadnionym przedmiotem denia, poniewa dy si do nich z natury, a nie
dlatego, e rzeczy te maj prawdziw warto.
75
wania wobec nich fizycznej i seksualnej przemocy, wskazuje tym samym na
warto podlegych mu istot ludzkich. Przykady te dowodz, e stoicy nie s
konsekwentni w swoich pogldach, przypisujc warto pewnym rzeczom i
jednoczenie zaprzeczajc, e to robi
43
.
Dzisiejsi przeciwnicy wspczucia, za stoikami, Kantem i Nietzscheem, prze-
ciwstawiajcy wspczucie szacunkowi dla godnoci ludzkiej, nierzadko nie podzie-
laj waciwej dla tych filozofw pogardy dla dbr zewntrznych. Wykorzysty-
wanie przez nich tego argumentu moe by zatem widziane jako prba obarczenia
jednostki odpowiedzialnoci za wasny, niezawiniony przez siebie, nieszczliwy
los, poprzez odebranie jej moralnego prawa do ochrony i pomocy spoecznych in-
stytucji. Jeli sugestia autorki jest suszna, staroytnym stoikom mona by zarzuci,
na tej podstawie, take bezduszny realizm, a by moe nawet cynizm.
II.1.2. Stronniczo i zaleno od wyobrani
W myl kolejnego klasycznego zarzutu
44
wysuwanego wobec wspczucia
jest ono emocj stronnicz i zalen od wyobrani. Stronniczo ma wyraz
w preferowaniu tego, co bliskie. Jest oczywiste, e chtniej wspczujemy tym,
ktrzy s nam w jaki sposb znajomi, anieli tym, ktrzy s zupenie obcy,
a tym bardziej postrzegani jako wrodzy. Wskazana wanie prawidowo
tumaczy si tym, e dla wystpienia tej emocji niezwykle wane (chocia nie
bezwzgldnie konieczne) jest, by jej podmiot mg w jaki sposb utosami si
z obiektem niezasuenie cierpicym czowiekiem. Innym, powanym ograni-
czeniem wspczujcego osdu jest wyobrania. Wspczucie z powodu swoje-
go z ni powizania moe atwo zosta wypaczone. Moe zatem ukazywa wiat
w nierwny sposb, nie przyznajc jednakowej wartoci i godnoci wszystkim
ludziom i rnicujc ich jednakow potrzeb dostpu do rodkw i pomocy
w przypadku cierpienia. Innymi sowy: niezalenie od tego, jak mocno udaoby
si nam rozwin umiejtno odczuwania wspczucia, wci pozostanie ono
emocj ograniczon i zawodn, poniewa pozwala obj tylko te rzeczy, ktre
dany czowiek jest w stanie zobaczy lub wyobrazi sobie; psychologicznie
wspczucie jest ograniczone z powodu ogranicze wyobrani
45
.
Powyszy stoicki zarzut przeciwko wspczuciu rozwin Adam Smith, kt-
ry podkrela, e wskazane ograniczenia wspczucia, jak i waga empatii
46


43
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 174.
44
Ten zarzut po raz pierwszy podnieli stoicy, a rozwin go Adam Smith w swojej Teorii
moralnego sentymentu.
45
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 361.
46
W sensie cisym Smith mwi o sympatii, a nie empatii, ktra jest terminem pniejszym.
Niemniej sympatia rozumiana jako rzeczywiste dzielenie cierpienia bd jakiejkolwiek emocji
drugiej osoby odpowiada temu, co dzisiaj nazywamy empati.
76
w procesie jego wzbudzania, powoduj, e nie sprawdza si ono w roli motywu
dziaa prospoecznych
47
. Jednoczenie nie zaprzecza wartoci wspczucia,
wskazujc, e przewanie opiera si ono na prawdziwych przekonaniach.
Utrzymywanie, e Smith pozytywnie waloryzowa wspczucie z powodu
oparcia tej emocji (tj. uczucia, uywajc jego jzyka) na prawdziwych przeko-
naniach, jest twierdzeniem na wyrost. Sugeruje bowiem (zwaszcza w kontek-
cie dalszego wywodu autorki), e Smith, jak Nussbaum, wyrnia we wsp-
czuciu trzy rodzaje osdw, a przez to, e ta emocja (a take pozostae) jest ro-
dzajem osdu. Obie te niefortunne sugestie s bdne. Emocje nie s, wedug
Smitha, osdami, ale jak dla teoretykw zmysu moralnego (Hutchesona, Sha-
ftesburyego i Butlera jego ideowych poprzednikw), wartociujcymi przey-
ciami. Jednak w odrnieniu od tych badaczy Smith nie dookreliby owych
przey przymiotnikiem poznawczy. Na rzecz takiej interpretacji wydaje si
przemawia to, e w ujciu Smitha o waciwoci (w sensie stosownoci) dane-
go uczucia decyduje sympatyzowanie z nim obiektywnego obserwatora. Konse-
kwentnie brak takiego sympatyzowania czyni dane uczucie niewaciwym,
a zatem le informujcym o zaistniaym dobru lub zu
48
. Krtko: charaker po-
znawczy w systemie Smitha ma sympatia rozumiana jako mechanizm umoli-
wiajcy rozpoznanie i wspodczucie identycznego co do rodzaju uczucia
(i doznania zmysowego) obiektu. W sensie cisym za sens poznawczy ma
obiektywny obserwator, ktry decyduje o tym, ktre uczucie/doznanie b-
dzie sympatyzowane (wspodczuwane).
Stosujc to, co wanie powiedziano, do wspczucia, trzeba stwierdzi,
e: 1. wspczucie powstaje na drodze sympatyzowania z czyim cierpieniem/
krzywd, tzn. wspodczuwane dziki sympatii cierpienie staje si racj
wspczucia jego obiektowi; 2. to sympatyzowanie zachodzi, gdy odczuwany
przez kogo bl obiektywny obserwator uznaje za stosowny; w tym wypadku
warunkiem jego stosownoci jest jego powaga; 3. innym warunkiem sympaty-
zowania z cierpieniem jest blisko fizyczna i/lub mentalna obiektu umoli-
wiajca uzmysowienie sobie podobiestwa moliwoci, a przez to wskazujca
na ewentualny zwizek pomidzy czyim nieszczciem a samopoczuciem

47
T konkluzj powiadcza znany fragment z Teorii uczu moralnych Smitha, pokazujcy, e na-
wet zagada wielu istnie ludzkich (tyle e w odlegym kraju) nie moe si rwna banalnemu, w grun-
cie rzeczy, osobistemu nieszczciu, jakim jest utrata maego palca. Ten dobrze znany przykad wydaje
si interesujcy z innego jeszcze powodu. Smith, piszc o ostatecznie niewraliwym na mier wielu
Chiczykw (bohaterw jego przykadu) Europejczyku, wskazuje brak jakiegolwiek powizania owego
czowieka z tamt czci wiata. To ostatnie za mogoby wskazywa, e Nussbaumowska ocena
eudajmonistyczna (jedna z trzech tworzcych emocj ocen) bya w jakiej szcztkowej, niewyksztaco-
nej w peni formie obecna take w Smithowskim pojmowaniu emocji.
48
Por. A. Smith, Teoria uczu moralnych, prze. D. Petach, PWN, Warszawa 1989, cz. I.
77
bd planami i celami sympatyzujcego podmiotu; 4. wanym warunkiem
wspodczuwania cierpienia/krzywdy jako uczu dyskomfortowych jest to, by
cierpicy obiekt dostosowa ekspresj tego, co odczuwa, do poziomu sympatii
bezstronnego (obiektywnego) obserwatora; 5. spenienie warunkw 24
skutkuje sympati z uczuciami obiektu, a to sympatyzowanie dopiero moe
generowa wspczucie. Napisaam o moliwoci, a nie koniecznoci, ponie-
wa rwnie dobrze, zamiast wspczucia, wspdoznawane cierpienie moe
skutkowa np. zoci bd oburzeniem moralnym.
W wietle powyszych informacji przypominajcych mechanizm powsta-
wania wspczucia, wedug Smitha, wspczucie nie powinno by traktowane
jako rodzaj poznawczej oceny (a przez to jako rodzaj osdu), ale raczej jako jej
wynik. Ta ocena zachodzi bowiem na etapie warunkujcym wystpienie wsp-
czucia, tj. sympatii. Jak wskazywano, sympatyzowanie jest aprobat tego,
z czym si sympatyzuje. Z drugiej strony moliwo wystpienia rnych emo-
cji na drodze sympatyzowania z tym samym cierpieniem/krzywd stwarza prze-
strze dla ponownej oceny. Rodzi to powany problem. By moe w jaki spo-
sb tumaczcy Nussbaumowsk sugesti, e wspczucie jest rodzajem osdu.
Nussbaum podkrela, e wchodzce w skad wspczucia osdy (ocena wagi
nieszczcia, jego zasuonoci i ocena eudajmonistyczna) musz opiera si na
prawidowej teorii etycznej. Pierwszy z nich wymaga prawidowego ujcia warto-
ci dbr zewntrznych, drugi prawidowej teorii odpowiedzialnoci spoecznej,
trzeci natomiast potrzebuje prawidowej teorii troski i zaangaowania. W zwizku
z tym powanym problemem s psychologiczne mechanizmy (empatia i ocena
podobiestwa), ktre to zazwyczaj prowadz do odczuwania wspczucia, ponie-
wa s oparte na zmysach i wyobrani, a przez to ograniczone i nierwne
49
.
Specyfika tego zarzutu polega na tym, e inaczej ni pierwszy, nie neguje
on samego wspczucia, ale zakres jego przejawiania si, ktry jest ograniczony
niedoskonaoci prowadzcych do psychologicznych mechanizmw. Dziki
temu Nussbaum interpretuje t obiekcj jako wany argument podnoszcy wag
edukacji moralnej. Ten rodzaj nauczania miaby na celu rozszerzenie zakresu
wspczucia, dziki zaznajamianiu z i propagowaniu prawidowej teorii troski
i zaangaowania. Z drugiej strony niezmiennym akcentem tego zarzutu pozosta-
je wskazanie, e nawet prawidowo wyedukowani pod tym wzgldem ludzie
rzadko maj tendencj do rozkadania swojego wspczucia w sposb rwno-
mierny i waciwy, zatem nie mona na wspczuciu zbytnio polega
50
.
W wietle tego ostatniego istniej mocne powody, by polega raczej na instytu-
cjach politycznych anieli na wasnych zmiennych osdach.

49
Zob. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 386.
50
Ibidem, s. 387.
78
Czy zatem zamiast odwoywania si do wspczucia obywateli lepsz stra-
tegi, biorc pod uwag spoeczne konsekwencje, byoby po prostu nakonienie
ich do przestrzegania odpowiednich regu? Nussbaum wywodzi, e nie. Dziki
wspczuciu dobrostan innych ludzi zostaje wczony do gwnie eudajmoni-
stycznej struktury wyobrani wspczujcej osoby oraz jej najbardziej intensyw-
nej uwagi. Pomylno innych ludzi nie ma dla nas znaczenia ani w ujciu abs-
trakcyjnym, ani jako zjawisko istniejce uprzednio. Zaczyna mie gbokie zna-
czenie dopiero wtedy, gdy wchodzi w interakcj z czym, co jest nam ju znane
z nasz siln mioci do rodzicw, z nasz mocn potrzeb komfortu i bez-
pieczestwa
51
. Opisana w ostatnim zdaniu ocena podobiestwa moliwoci
stanowica istotny mechanizm powodowania wspczucia ma wan funkcj
moraln, poniewa poszerza zasig jednostkowej wyobrani.
Stronniczo wspczucia ma wane rdo w uwarunkowanym rozwojem
osobniczym czowieka sposobie, w jaki uczymy si tej emocji. Nussbaum
podkrela, e niemoliwe jest stanie si altruistyczn osob bez uprzedniego,
dziecicego silnego przywizania do wybranych osb (rodzicw). To przywi-
zanie ewoluuje wraz z rozwojem psychofizycznym danego czowieka, tzn.
rozszerza si na coraz wiksz klas obiektw, czynic je w ten sposb przed-
miotami osobistej wagi i troski. Mogoby si wydawa, e bardziej skory do
troskliwego zainteresowania obcymi ludmi byby czowiek, ktry w ramach
odebranego wychowania nie mia okazji rozwin silnego, ekskluzywnego
przywizania do opiekujcych si nim osb. Tego typu osoba, nienauczona
nadwartociowywania jednych i dystansowania si od drugich, mogaby by
ideaem ludzkiej bezstronnoci. Nussbaum podwaa to przypuszczenie. Jej
zdaniem takie niernicujce wychowanie zamiast skutkowa bezstronno-
ci, prowadzi raczej do cakowitego zobojtnienia i braku motywacji do czy-
nienia dobra. Ta domniemana obojtno jest zrozumiaa, poniewa dorasta-
nie, ktre nie wie si koniecznie z zapocztkowaniem i rozwojem silnego
przywizania do wybranych osb, nieuchronnie prowadzi do niezdolnoci
rozumienia potrzeb innych ludzi oraz niewiadomoci wartoci i znaczenia
ludzkiego ycia, a take dbr zewntrznych. Innymi sowy: jeli nikt nie trak-
towa nas w szczeglny sposb, informujc nas tym samym o naszej wielkiej
wartoci i powodujc zawizanie silnej, intymnej midzyosobowej relacji,
mao prawdopodobne jest, bymy (jedynie poprzez nauk moralnych zasad)
rzeczywicie przyznawali innym ludziom warto i troszczyli si o ich dobro.
Jedynie dziecko nauczone troskliw opiek swoich opiekunw, co jest wa-
nym elementem dbaoci o drugiego czowieka, bdzie miao szanse czu si
zobowizane do podobnej troski o pniej poznane osoby. Pisz o szansie, a

51
Ibidem, s. 388.
79
nie pewnoci, w kontekcie dorosego zaangaowania w dobrostan innych
ludzi, poniewa autorka akcentuje, e osignicie zrwnowaonej dojrzaej
osobowoci, zdolnej do dokonywania prawidowych osdw i penej energicz-
nej troski o innych
52
jest uzalenione
53
od wyksztacenia si dojrzaej zale-
noci
54
. Ten poziom zalenoci, znamionujc istotne rozszerzenie jednost-
kowego zainteresowania innymi ludmi jako potencjalnymi obiektami wsp-
czucia, wymaga przeamania silnej zalenoci okresu dziecistwa. Cechujce
dojrza zaleno stopniowe rozszerzenie zakresu jednostkowej troski
wspieraj dwa psychologiczne mechanizmy, wane w generowaniu wspczu-
cia empatia i ocena podobiestwa moliwoci.
Nieco inaczej podchodzc do kwestii stronniczoci emocji, trzeba podkre-
li, e rozszerzenie na wszystkich ludzi (i ewentualnie wszystkie/wybrane
zwierzta bd nawet wiat natury jako przedmiot naszego zaangaowania)
rwnej uwagi i troski autorka traktuje jako wymaganie nierealistyczne nie tylko
dla maego dziecka, ale take dla czowieka dorosego. W takiej rwnej dystry-
bucji zainteresowania (tj. pozbawionej rozrnienia na to, co mniej i bardziej
pilne) widzi ona Arystotelesowsk wodnist trosk
55
.
W wietle ostatniej konkluzji danie, by obiektami wspczucia danej
jednostki byli wszyscy ludzie, jest nie tylko nierealistyczne, ale i nierozsdne.
Utrzymanie rozrnienia pomidzy pilnym (a przez to odczuwanym jako rze-
czywiste) a mniej naglcym zobowizaniem (i przez to czsto mniej bd je-
dynie abstrakcyjnie obligujcym) wydaje si konieczne do tego, by w ogle
dochodzio do jakichkolwiek motywowanych wspczuciem pomocowych
dziaa. Mwic oczywiste: kade wiadomie podjte dziaanie powiadcza
swj priorytet nad innymi. Mionik sztuki chtniej od innych wspomoe

52
Ibidem, s. 389.
53
Nussbaum podkrela, e wyksztacenie si zrwnowaonej dojrzaej osobowoci moe zo-
sta storpedowane w efekcie hamowania rozwoju emocji we wczesnym stadium rozwoju, gdy
emocje wtedy stumione mog powrci w pniejszym yciu w bardziej niezrwnowaonych
i niebezpiecznych formach (ibidem).
54
Pisz o niej w nastpnym rozdziale (por. III.1.).
55
To okrelenia zostao przez Arystotelesa uyte do krytyki Platoskiego pomysu postuluj-
cego likwidacj rodziny w jego idealnym pastwie. Zdaniem Arystotelesa wobec takiej wsplno-
ci [dzieci i kobiet MMJ] mio stanie si z koniecznoci jakby rozwodniona (...) jak nieznaczna
ilo sodyczy domieszana do wielkiej iloci wody staje si niedostrzegalna w mieszaninie, tak te
i z uczucia wzajemnego przywizania, zczonego z tymi mianami ojca i syna, niewiele si da
zauway w takim pastwie, poniewa jest rzecz nieuniknion, e ani ojciec nie bdzie si tu
bynajmniej troszczy o synw, ani syn o ojca, ani te bracia o siebie wzajemnie. Dwie mianowicie
s rzeczy, ktre przede wszystkim budz u ludzi uczucie troski i mioci: osobista wasno
i ukochana istota; tymczasem w pastwie o takim ustroju nie moe by miejsca ani dla jednego,
ani dla drugiego (Arystoteles, Polityka, prze., sowem wstpnym i komentarzem opatrzy
L. Piotrowicz, PWN, Warszawa 2006, ksiga II, 1262 b, s. 4849).
80
przymierajcego godem rokujcego artyst, osoba lubica zwierzta pod-
upadajce schronisko, a cieszcy si zdrowymi i udanymi dziemi rodzice
stowarzyszenie dziaajce na rzecz poprawy leczenia i/lub komfortu ciko
chorych dzieci. Wybory tych osb, ujawniajc ich osobnicz wraliwo, po-
kazuj, co jest przez nich subiektywnie dowiadczan sfer zobowizania
56
.
To, e esteta wybiera sztuk (poprzez wspomaganie jej twrcy), a nie oenie
na chore dzieci, nie oznacza, e wybiera jedno przeciwko drugiemu, chocia
jest jasne, e jego wybr pociga za sob jakie koszty. Tymi kosztami s
inne, niepodjte opcje
57
. Trwanie i rozwj kadej spoecznoci zaley od wielu
rnych czynnikw. Wydaje si, e nale do nich (m.in.) sztuka, zdrowie
i podno obywateli. Jeli zgodzimy si, e s one tak samo wane w zaoo-
nym kontekcie pomylnoci spoecznoci, wwczas kade motywowane
wspczuciem pomocowe dziaanie, wspierajc wybrany filar owej pomyl-
noci, powinno by pochwalane. Co wicej, spoecznie szkodliwe wydaje si
nadwartociowanie jednego z nich. Mwic oczywiste: logiczn konsekwencj
uznania wyszoci jakiego rodzaju pomocowego dziaania nad innymi jest
poniechanie tych drugich. Krtko: powinnimy by zadowoleni z tego, e
ludzka wraliwo ma osobnicze, indywidualne specjalizacje. Przy takiej
rnorodnoci preferencji jest wielce prawdopobne, e nikt (w ostatecznym
rorachunku) nie zostanie pominity.
Mogoby si wydawa, e jedynie w przypadkach wspczucia skutkujce-
go podjciem pomocowego dziaania wybirczo wspczujcego reagowania
jest zrozumiaa choby z powodu krtkoci doby i zbyt wielu potrzebujcych.
Moim zdaniem natomiast, mona i powinno si broni take stronniczoci
wspczucia nieprowadzcego do adnego dziaania, a jedynie wyraajcego si
ekspresj troski i smutku w obliczu cierpienia drugiego czowieka
58
. Sdz, e

56
Sugeruj, e jedynie to, co przynaley do subiektywnie dowiadczanej sfery czyjego zo-
bowizania, traktowane jest jako rzeczywicie obligujce do troski, a przez to do wspczucia.
Wszystko inne za, nawet jeli prezentowane w procesie socjalizacji jako wymagajce takiej
samej troski i zaangaowania (normy wspycia spoecznego, wartoci czy podstawowe dobra)
wydaje si jedynie abstrakcyjnie (tu: w pewnym sensie niekoniecznie lub nawet na niby) obligujce.
57
O tym nieuchronnym skutku dokonywania wyborw traktuje Sartreowska sentencja
kady wybr jest negacj innego. Wydaje si, e nader czsto ta myl jest nadinterpretowana.
W moim przekonaniu dzieje si tak wanie wtedy, gdy wybr jednej opcji zamiast drugiej
traktuje si nie jako wybr pomidzy rnymi moliwociami, ale jako opowiedzenie si prze-
ciwko caej reszcie.
58
Tak ograniczone wspczucie, jak susznie zauway Blum (por. L. Blum, Compassion
[w:] Explaining Emotions, s. 507518), jest take wartociowe i moralnie podane. Powiadczaj
to przypadki okazania tej emocji w sytuacjach (np. w wypadku nieuleczalnej choroby), w ktrych
niczego nie mona zrobi. Jest jasne, e wspczucie nie moe wwczas motywowa pomoco-
wych dziaa. Wagi nabiera zatem samo okazanie wspczujcej troski i smutku. Chocia takie
81
w wypadku obu tych rodzajw wspczucia wicej niekoniecznie oznacza
lepiej. Jako przynajmniej dyskusyjne traktuj zaoenie, e lepsze jest objcie
powierzchown (si rzeczy) trosk wielu istnie ludzkich, anieli gbokie zain-
teresowanie dobrem kilku wybranych. Kiedy przygldam si zdjciu paczcego
murzyskiego dziecka opatrzonym chwytajc za serce sentencj: Nikt nie
powinien by szczliwy, kiedy gdzie pacze dziecko, zawsze myl, e ta
uwaga jest bardzo nie w porzdku wobec tego, kto na to zdjcie patrzy.
Oczywista przeciwstawno powinnoci w stosunku do osb nam najbli-
szych i naszego zobowizania wobec dalekich (tj. obcych) stanowi, jak sdz,
rodzaj moralnego wyzwania stojcego przed kadym podmiotem moralnym.
Osobliwie stronniczo emocji, ogniskujc podmiotow trosk na wybranych
obiektach, moe pomc w wypracowaniu pomidzy tymi dwoma obowizkami
stosownego balansu. Trywialnie rzecz ujmujc: istnienie takiej adekwatnej rw-
nowagi wystpuje wwczas, gdy stale dbamy o tych, ktrzy s nam najblisi,
a okazjonalnie o wszystkich dalekich, tj. mentalnie i/lub fizycznie odlegych.
Innymi sowy: dziki emocjom pomylno bliskich nam osb i nasza wasna
jest stale aktualizowanym przedmiotem naszej troski i zaangaowania. Dobro
dalekich innych natomiast, z powodu swojego oglnego charakteru
59
, jedynie
potencjalnie
60
jest tym, co nas obchodzi.
Powrmy do postawionego na pocztku tego podrozdziau pytania o sen-
sowno zastpienia wspczucia systemem spoecznie wypracowanych regu

bezradne wspczucie moe niektre jego obiekty drani jako przejaw prnego biadolenia,
wydaje si oczywiste, e wspczujca reakcja jest oczekiwana nie tylko wtedy, gdy co mona
w danej sprawie zrobi, ale take wwczas, gdy sprawa jest beznadziejna. Dzieje si tak, poniewa
dzielony smutek wydaje si mniejszy, a przede wszystkin dlatego, e okazanie komu wspczucia
powiadcza jego wielk warto. Konsekwentnie ludzi, ktrych chcielibymy pozbawi praw (np.
prawa do obrony i uczciwego procesu), a przez to rwnego z innymi obywatelstwa danej spoecz-
noci, okrelamy jako niegodnych wspczucia.
59
Uyam tego okrelenia oglny charakter by zaznaczy, e generalnie wikszo
z nas dobrze yczy obcym ludziom. Te yczenia jednak nie maj i nie mog mie (skoro nie zna-
my tych osb) konkretnej, dopracowanej treci. Znaczy to, e s one oglne, a nawet oglnikowe,
w rodzaju zdrowia, szczcia, pomylnoci, zachowania od godu i chodu, itp.
60
Uycie sowa potencjalnie jest logicznym dopenieniem aktualnego charakteru troski
o bliskich. Zatem jego zastosowanie wskazuje, e dbao o dobro innych ludzi jest rodzajem
wyksztaconej dyspozycji, ktra jest aktywowana wwczas, gdy kto daleki staje si nagle (i na
og na krtko, np. do czasu udzielenia mu pomocy) kim fizycznie i/lub mentalnie bliskim. Tro-
ska o dalekich innych nie jest zatem (bd nie powinna by) czym, co jest traktowane jako pozor-
nie bd na niby moralnie zobowizujce. Jest ona faktycznie obligujca. Mwic oczywiste:
kiedy abstrakcyjny inny stanie si w danym momencie czowiekiem z krwi i koci (np. proszc nas
o wykonanie telefonu do banku, kiedy ukradziono mu kart bankomatow, lub o wysuchanie
opowieci o jego zamanym sercu), staje si w ten sposb realnie zobowizujcym nas obiektem
troski i zaangaowania.
82
pod ktem niezawodnego adekwatnego reagowania na cierpienie/zo, ktre do-
tyka drugiego czowieka. Zdaniem Nussbaum podstawowy odruch wspczucia
dla cierpicych zbudowany na znaczeniach wyuczonych w dziecistwie
61
moe
obroni nas przed nawet najsprytniej skonstruowan ideologi. Do owej obrony
prawoci osdu wystarcza wwczas zazwyczaj fizyczna bd mentalna blisko
potencjalnej ofiary. Pierwszy rodzaj bliskoci czyni rzeczywistym cierpienie
drugiego czowieka. Drugi natomiast pozwala na utosamienie si z cierpic
osob. Za Janem Jakubem Rousseau autorka podkrela naturalno ludzkiej
tendencji do wspczucia cierpicym ludziom w naszym otoczeniu. Pojawiajce
si w jakiej formie u wszystkich ludzi wspczucie kieruje nasz uwag na
prawdziwe zwizki moralne. W tym kontekcie abstrakcyjna teoria moralna,
ktrej brak poczenia z wyobrani i wspczuciem, jako niestawiajca jasno
kwestii wartoci czowieka, moe zosta atwo wykorzystana do zych celw
bd zosta pomylona z ulegoci wobec zasad kulturowych lub zasad usta-
nowionych przez wadz
62
. Innymi sowy: wspczucie jako wyuczony w dzie-
cistwie podstawowy odruch yczliwego zatroskania kim, kto cierpi, zabezpie-
cza spoeczestwo przed nadmiernym legalizmem. Nabiera to szczegnej wagi,
gdy prawo stanowione jest w jakiej mierze zdemoralizowane, jak miao to
miejsce np. w III Rzeszy.
W podsumowaniu swych rozwaa nad stronniczoci wspczucia Nuss-
baum podkrela, e wobec zmiennej natury emocji, nasze zaufanie w stosunku
do wspczucia winno by nieco ograniczone, niemniej naley sprbowa wyko-
rzysta punkt widzenia tej emocji w procesie tworzenia struktur zasad i instytu-
cji
63
. T emocj przyrwnuje ona do okularw, dziki ktrym moliwe jest do-
strzeenie dobrej bd zej sytuacji innych osb oraz nadanie jej penego zna-
czenia. Znaczy to, e bez niego abstrakcyjne spojrzenie chodno kalkulujcego
intelektu jest lepe na warto
64
. Autorka postuluje w zwizku z tym pocze-
nie wspczucia z kodeksem etycznym, podkrelajc, e zawiera ono co, co
jest istot kadego dobrego kodeksu etycznego, co, bez czego zasady i reguy
s niebezpiecznie lepe [w domyle: bezwzgldne MMJ]
65
. Tym czym wy-
daje si troska. Proponowanym remedium na stronniczo wspczucia jest tu
odpowiednia edukacja (dziki niej moliwe bdzie prawidowe uksztatowanie
wchodzcych w skad tej emocji ocen) oraz struktura instytucji, zapewniajca
prawidowy rozwj tej emocji.

61
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 389.
62
Ibidem, s. 390.
63
Szerzej na ten temat Nussbaum pisze w smym rozdziale Upheavals Compassion and
Public Life.
64
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 392.
65
Ibidem.
83
II.1.3. Generowanie gniewu
i pragnienia zemsty
66

Wag trzeciego wysuwanego przeciwko wspczuciu zarzutu wspczucie
pociga za sob gniew i pragnienie zemsty doceniao wielu obrocw wsp-
czucia, m.in. Arystoteles. Ta obiekcja zwraca nasz uwag na zdroworozsdko-
w prawido niezrozumiae jest ubolewanie nad czyim nieszczciem bez
jednoczesnej zoci na tego, kto to cierpienie spowodowa oraz bez pragnienia
odwetu na tej osobie. Tak ujte, logicznie zrozumiae powizanie wspczucia
z dwiema spoecznie kopotliwymi emocjami domaga si zatem jakiego roz-
wizania. Arystoteles uwaa, e remedium na ch odwetu, tj. cnotliwym uspo-
sobieniem wobec owej woli jest praotes (agodno). Argumentowa, e cno-
tliwa osoba bdzie znacznie czciej przejawia niedostateczn ch odwetu ni
przesadn dz zemsty
67
. Nussbaum podkrela take Arystotelesowskie pod-
waenie rzekomo wzmoonego zainteresowania zemst spowodowanego od-
czuwaniem wspczucia oraz jego sugesti, e waciwe wspczuciu litociwe
zrozumienie zabezpiecza przed pragnieniem zemsty.
Prezentujc zasadniczo Arystotelesowski punkt widzenia na ewentualny
zwizek wspczucia z emocj gniewu i pragnieniem odwetu, Nussbaum wska-
zuje dodatkowe wzmacniajce go racje. Trzeba tu doda, e stosowny gniew za
Arystotelesem uwaa za waciw i podan spoecznie reakcj na niesprawie-
dliwo i czyje ze postpowanie. Znaczy to, e wbrew stoikom cakowite usu-
nicie gniewu z relacji midzyludzkich uwaa za spoecznie szkodliwe. Ten
pogld ma wpyw na tre jej argumentw przeciwko stoickiemu zaoeniu wi-
cemu wspczucie z gniewem i deniem do zemsty. Przede wszystkim argu-
mentuje ona przeciwko wizaniu wspczucia z pragnieniem odwetu, za ktry
odpowiada nadmierny gniew.
Nussbaum wywodzi, e tak jak nie kade nieszczcie jest stosownym przed-
miotem wspczucia, tak i nie kada szkoda, potwarz czy obraza uzasadniaj
gniew i ch odwetu
68
. Najczstsze i przynoszce najwicej nieszczcia akty

66
Ibidem, s. 393400.
67
Ibidem, s. 393. Por. take Arystoteles, Etyka nikomachejska, IV.5, 1125b1126a agod-
no jest umiarem w odniesieniu do gniewu (...) Czowiek bowiem agodny chce zachowa rwno-
wag i nie unosi si namitnoci, lecz ywi w sercu gniew w sposb zgodny z nakazami rozumu i
dlatego dlaczego, i dopty dopki rozum kae; zdaje si jednak, e czowiek agodny grzeszy raczej
niedostatkiem [ni nadmiarem], jako e nie jest mciwy, lecz raczej skonny do wybaczania.
68
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 393. Mankamentem tego argumentu jest sugerowanie, e
gniew i ch odwetu potrzebuj waciwego uzasadnienia (w sensie: akceptowanego spoecznie)
do tego, by mogy wystpi. W sensie cisym uzasadnienie reakcji emocjonalnej nie jest warun-
kiem jej wystpienia, ale jej ewentualnego usprawiedliwienia przed innymi ludmi. O to ostatnie
(mwic oczywiste) wikszo z nas, yjc wrd innych ludzi, zabiega, poniewa jest to jednym
84
odwetowe
69
motywowane s, jej zdaniem, utrat pienidzy, pozycji spoecznej,
wadzy czy honoru. Tym motywom, w ocenie autorki, obrocy wspczucia nie
przypisuj (na og) prawdziwej wartoci. Prawidowe okrelenie przedmiotw
troski (potencjalnych rde wspczucia, w sensie, e ich brak/naruszenie jest
powodem okazywanego komu wspczucia) w naturalny sposb ograniczy zbir
okazji do intensywnego gniewu, bdcego suszn reakcj na niezawinion
krzywd osoby, ktrej si wspczuje. Krtko: najczciej wspczucie nie poci-
ga za sob odwetu. Okrelenie stosownych przedmiotw wspczucia (jako hipo-
tetycznych obiektw susznego gniewu) ograniczy tym samym ewentualne wyst-
powanie takiego reaktywnego gniewu. w gniew jako stosowny nie prowadzi do
dzy odwetu, poniewa wwczas nie byby on stosowny, ale nadmierny.
Jako dyskusyjn traktuje si tu pojciow symetri pomidzy wspczuciem
a gniewem. Autorka zauwaa, e fakt, i kade niezawinione przez cierpicego
powane cierpienie stanowi okazj do wspczucia, nie prowadzi z koniecznoci
do zareagowania gniewem. Do tego ostatniego, jej zdaniem, konieczne jest prze-
wiadczenie o spowodowaniu danej szkody przez osob trzeci, ktra nadto
musiaaby dziaa w niewaciwy i nieuczciwy sposb. W wielu sytuacjach po-
wodujcych wspczucie powysze wymogi nie s spenione, wwczas ta emo-
cja nie pociga za sob gniewu. Zatem w przypadku takich wywoujcych
wspczucie sytuacji, jak: mier bliskich spowodowana chorob lub wypad-
kiem, kataklizmy czy gd, gniew nie powinien si pojawia. Jednak niekiedy on
wystpuje. Nussbaum utrzymuje, e dzieje si tak, jeeli uwaamy, e mona
byo zapobiec owym wywoujcym wspczucie sytuacjom
70
. Moemy by
skonni do gniewu jako sposobu przejcia kontroli nad sytuacj, wobec ktrej
czujemy si bezradni. Jeeli jednak nasz gniew nie jest skierowany wobec kon-
kretnego przedmiotu godnego potpienia, nie zaprowadzi on nas daleko
71
.

z wanych warunkw pokojowego i satysfakcjonujcego wspistnienia. By zyska akceptacj, nie
musimy jednak trzyma si wytycznych co do uzasadnionego reagowania gniewem/pragnienia
odwetu. Zamiast tego moemy posuy si pseudoracjonalizacj.
69
Nussbaum wydaje si rozumie odwet jednoznacznie negatywnie. Sdz, e jest dla niej
rodzajem samosdu, czyli niecywilizowanej (i przez to przewyszajcej doznan szkod) odpaty
za doznane zo. Wskazuje na to nastpujce zdanie: jeeli martwimy si, e ludzie odczuwajcy
gniew mog nieodpowiednio nastawi si na zemst zamiast przyj rozwizania proponowane
przez prawo, musimy skupi si na tym problemie, a nie postulowa cakowite wykorzenienie
gniewu (M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 394).
70
Sk w tym, e sytuacje generujce reakcj wspczucia, poniewa oceniane s jako tra-
giczne, wanie dlatego wydaj si domaga tego, by co mona byo wczeniej zrobi, zapobiega-
jc w ten sposb wystpieniu tego, co potencjalnie moe by zwizane ze wspczuciem (zo,
pragnienie zemsty).
71
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 394.
85
Powyszy argument domaga si przedyskutowania. W swoim wywodzie
Nussbaum argumentuje, e gniew nie musi by koniecznym skutkiem wspczu-
cia, poniewa warunkiem wystpienia tej pierwszej emocji jest spenienie jej kon-
ceptualnych warunkw winowajca dziaajcy z premedytacj i w zej wierze.
Znaczy to, e przypadki niezawinionego za (przedmioty wspczujcej reakcji), w
ktrych winowajca jest nieustalony, nie mog pociga za sob gniewu, ani tym
bardziej odwetu. Z drugiej strony Nussbaum pisze o przypadkach gniewu na cho-
rob, wypadek czy kataklizm, uzasadnianych przekonaniem wspczujcego ich
ofiarom podmiotu o moliwoci uniknicia tych nieszcz. Dlaczego jest to dobre
uzasadnienie? Mwic oczywiste: dlatego, e wskazanie na moliwo uniknicia
jakiego za pokazuje tym samym, e istnieje powd jego wystpienia prawdo-
podobny winowajca. Zgodnie z t sugesti, jeeli rozpoznamy w okrelonej
diecie i/lub chronicznym stresie przyczyny czyjej choroby nowotworowej, ww-
czas bardzo atwo moemy ustali konkretn odpowiedzialn za t chorob
osob (np. rodzicw, ktrzy wyrobili w chorej osobie okrelone nawyki ywie-
niowe, bd jej partnera czy szefa jako podstawowe rdo stresu w jej yciu)
72
.
Natomiast utrzymywanie, e gniew jest prb kontroli nad sytuacj, w ktrej czu-
jemy si bezradni, wydaje si wspiera milczco przyjte przez autork zaoenie
o nieracjonalnoci tego typu reakcji. Wbrew autorce nie powiedziaabym, e taki
gniew, jeeli nie ustalono konkretnego obiektu, nie prowadzi daleko. Wydaje
si, e moe on prowadzi dalej ni mona by sobie yczy. Trywialnie rzecz
ujmujc, mona rzec, e nasze czasy mog uchodzi za faworyzujce ten ro-
dzaj gniewu. Nader czsto bowiem zdarza si, e obiekt gniewu rozmywa si
w wieloci cznie skutkujcych jakim zem czynnikw. Kiedy wspcierpi z
przyjacimi, ktrzy le wybrali walut kredytu zacignitego na kupno mieszka-
nia, moja zo na niekorzystne stopy procentowe istotnie ulega rozproszeniu z
powodu zbyt wielu winnych temu czynnikw. Nie powinnimy jednak uwaa
tego za co dobrego. Arystoteles, Nussbaum i tacy wspczeni badacze emocji,
jak Robert Solomon czy Aaron Ben-Zeev przypisuj emocji gniewu wan spo-
ecznie funkcj ochron sprawiedliwoci. Zatem jeeli w wiecie naszego do-
wiadczenia frustracja zwizana z impotencj gniewu
73
stanie si czym chro-

72
Dla naszych celw nie ma znaczenia to, e ustaleni winowajcy mog w rzeczywistoci ni-
mi nie by. Wane jest, e dowiadczajcy gniewu podmiot widzi ich takimi. Chocia jego pomy-
ka w tym wzgldzie jako po prostu subiektywnie zadowalajce znalezienie koza ofiarnego
moe by widziana jako mocna przesanka nieracjonalnoci gniewnej reakcji, nie sdz, by tak jej
ocen mona byo atwo obroni. Ostatecznie wielka cz tego, jak tumaczymy sobie zachowa-
nia innych ludzi (a take powody wystpowania wszelkich zjawisk), opiera si na wymagajcych
weryfikacji (paradoksalnie z powodu cigego postpu wiedzy) hipotezach roboczych.
73
Dookrelenie emocji, w tym gniewu, sowem impotencja jest zabiegiem stosowanym
przez Roberta Solomona majcym na celu zaakcentowanie, e emocje, jak pragnienia, nastawione
s na zaspokojenie. Stwarza to moliwo dla ich frustracji.
86
nicznym, wwczas podobnie sfrustrowane bdzie nasze poczucie sprawiedliwoci.
Jeli tak si stanie, eskalacja bezzasadnej agresji (np. w formie wandalizmu)
stanie si realn grob.
Nakrelonej w ostatnich zdaniach powyszego akapitu sytuacji obawialiby
si stoicy optujcy za deprecjacj zewntrznych dbr. Ten postulat jest dla Nus-
sbaum sercem stoickiej obiekcji przeciwko wspczuciu jako prowadzcemu do
zemsty. W myl stoickiego zaoenia wspczucie niejako z definicji obejmu-
je/powiadcza/zakada siln afirmacj zewntrznych dbr, dlatego jego koncep-
tualnie koniecznym rewersem jest pojcie zemsty. Nussbaum, odnoszc si do
tego argumentu, utrzymuje, e w nakrelonym powyej czysto pojciowym
zwizeku pomidzy wspczuciem a zemst nie powinno si widzie wystar-
czajcego argumentu na rzecz zniesienia ludzkiego przywizania do dbr ze-
wntrznych jako wiodcego do wspczucia. Zamiast tego lepsz strategi moe
by skierowanie ludzkiego rozwoju emocjonalnego ku bardziej dojrzaemu,
globalnemu i mniej ambiwalentnemu rodzajowi mioci. Taki rozwj miaby
by moliwy (w duym stopniu) dziki wspczuciu ujtemu jako rozszerzajce
nasze pole zainteresowania innymi ludmi, z ktrymi nie cz nas adne bole-
sne zalenoci
74
. Dziki tej emocji dalecy inni mogliby sta si przedmiotem
naszej troski, a tym samym ich szkoda miaaby szans by traktowana jako na-
sza wasna. Autorka sugeruje, e rozszerzone na bardzo wielu ludzi wspczucie
moe stanowi swoiste zabezpieczenie przed zemst. Ma to uzasadnienie w jego
(wspczucia) powizaniu z empati. Tak wzbogacone wspczucie umoliwia
nie tylko sympatyzowanie z ofiarami, ale i z tymi, ktrzy spowodowali ich
krzywd. Wedug mojej oceny t ostatni form sympatii traktuje si tu jako
logiczn konsekwencj hipotetycznego sukcesu postulowanego rozszerzenia
(idealnie na ca ludzko) zakresu wspczucia. Od empatycznego wspczu-
cia dla dalekich niedaleko do braterskiej troski o nich. Traktowani jako bracia w
czowieczestwie dalecy inni byliby nie tylko obiektami wspczucia, kiedy
dotykaoby ich niezasuone bd nadmierne cierpienie/krzywda. Bdc tymi,
o ktrych si troszczymy, mogliby liczy na to, e wwczas, gdy to oni bd
powodem czyjej krzywdy, zamiast odwetu bdziemy mie powody do rozwi-
zania sporu bez niepotrzebnego elementu destrukcji
75
.
Powysze, wyraone w cytacie zaoenie Nussbaum uzasadnia wskazywa-
nym ju powizaniem wspczucia i empatii. cznie maj one ukazywa zna-
czenie czynw wynikajcych z mciwoci dla tych, ktrzy cierpi z ich powo-
du. Argumentuje si tu, e wspczucie rozumiane jako empatyczna reakcja,
zbliajc cierpice ofiary do dowiadczajcego wspczucia podmiotu, ma po-

74
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 395.
75
Ibidem.
87
wodowa, e ten ostatni dwa razy zastanowi si, zanim sam dopuci si takiego
[powodujcego czyje cierpienie MMJ] czynu
76
. Zatem dziki empatii dla
ofiary podmiotowa wola odwetu na jej oprawcy zostanie osabiona. Wykada-
jc to samo: powizane z empati wspczucie sprzeciwia si strategiom zmie-
rzajcym do dehumanizacji ewentualnych obiektw odwetu i w ten sposb
ogranicza liczb motyww zemsty. W tym kontekcie Nussbaum podkrela, e
w momentach wrogoci zwizki midzyludzkie okrelone jedynie przez zasady,
a nie empati, czsto staj si bardziej kruche (...) i bardziej podatne na odczo-
wieczajcy rodzaj brutalnoci
77
. To zdanie jest zajciem przez autork stanowi-
ska w podnoszonej wczeniej kwestii zabezpieczenia midzyludzkiej sprawie-
dliwoci
78
. Chocia ludzie mog by bardzo wybirczy w swojej empatii, nie
zmienia to tego, e mniej prawdopodobna jest brutalno wobec osoby, w sto-
sunku do ktrej kto jest empatyczny. Empatia uniemoliwia bowiem dehuma-
nizacj. Ta ostatnia za w duej mierze uatwia krzywdzenie innych ludzi.
Zdaniem Nussbaum wychowany na tragedii greckiej czowiek powinien by
wiadomy, e zemsta na wasn rk jest szczeglnie niesatysfakcjonujcym
i kosztownym sposobem wymierzania kary przestpcom, prowadzcym do tego,
e wzajemna wymiana szkd bdzie trwaa bez koca
79
. Ta wiadomo winna
go zabezpieczy przed sytuacj, w ktrej odczuwaniu wspczucia dla ofiary
niesprawiedliwoci towarzyszy bdzie silne, oporne na argumenty, pragnienie
osobistej pomsty, ignorujcej prawne procedury.
II.2. Emocje jako element racjonalnego
moralnego wyboru
Kwesti racjonalnoci emocji autorka rozwaa w kontekcie kryterium ra-
cjonalnoci praktycznej. Za Arystotelesem podkrela, e rozumowanie praktycz-
ne nie jest i nie powinno by naukowe
80
. Prawdziwie racjonalny praktyczny
wybr nie moe by [bowiem MMJ] bardziej naukowy bez stania si gor-

76
Ibidem.
77
Ibidem.
78
Ta kwestia wizaa si z pytaniem o to, co lepiej zabezpiecza sprawiedliwo instytucje
oparte na beznamitnych zasadach czy wspczucie. Nussbaum nie neguje roli owych instytucji.
Zauwaa jedynie, e wspczucie powinno by wzite pod uwag w procesie ich organizowania.
Tej kwestii powicony jest rozdzia 8 Upheavals, zatytuowany Compassion and Public Life.
79
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 396.
80
Termin naukowy jest tu uyty w sensie, w jakim uywa go Arystoteles, tj. jako skoja-
rzony z episteme.
88
szym
81
. Nussbaum wskazuje, e dla tego filozofa sprawno waciwego mo-
ralnego wyboru bya domen percepcji
82
(spostrzegania, wczucia). T percepcj
pojmuje si tu jako pewien rodzaj kompleksowej reaktywnoci na istotne cechy
czyjej konkretnej sytuacji
83
. Tak rozumiana, jest ona swego rodzaju narz-
dziem rozrniania niuansw konkretnej jednostkowej sytuacji moralnej i doko-
nywania moralnych wyborw, dlatego stanowi istot prawdziwie racjonalnego
praktycznego wyboru.
Nussbaum utrzymuje, e mdro praktyczna podporzdkowana jest pewne-
mu rodzajowi racjonalnoci. W celu okrelenia owej racjonalnoci odwouje si do
Arystotelesowskiej krytyki naukowych koncepcji racjonalnoci
84
. T krytyk
sprowadza do trzech zasadniczych tez, goszcych: 1. niewspmierno rzeczy,
sytuacji, wartoci i wyborw
85
, 2. prymat sdw szczegowych nad oglnymi
86
,
3. racjonalno emocji i wyobrani, jako istotnych elementw trafnego wyboru
87
.
W wietle tych trzech tez percepcja moralna jest rodzajem racjonalnego wgldu
w jednostkow konkretn sytuacj moraln. Jako taka umoliwia dokonanie
prawdziwie racjonalnego praktycznego wyboru oraz respektuje niewspmierno
wartoci. Jest ona take zorientowana na wykrycie szczeglnych cech sytuacji.
Tak ujta percepcja moralna angauje emocje i wyobrani.
Ad 1
Nussbaum przypisuje Arystotelesowi znajomo nauki pomiaru
88
, ktra
w zaoeniu miaa uproci procedur decyzyjn utrudnion w sytuacji koniecz-
noci wyboru pomidzy niejednorodnymi alternatywami. Ta nauka, jak
utrzymywa Platon, miaa umoliwia uniknicie dezorientacji co do tego, jak
postpi, kiedy sytuacja bya jakociowo nieokrelona i mnogie wartoci
wchodziy w gr. Jakociow jednorodno wszystkich wartoci traktowano
jako lekarstwo na dylematy zwizane z moralnym wyborem. Ow podan
jednorodno oferowaa wanie nauka pomiaru. Wypywao to z jej oparcia
na zaoeniu o istnieniu pojedynczego standardu wartoci, ktry mia umoli-
wia przeksztacenie wszystkich racjonalnych wyborw w kwesti maksymali-

81
M. C. Nussbaum, The Discernment of Perception: An Aristotelian Conception of Private
and Public [w:] eadem, Loves Knowledge. Essays on Philosophy and Literature, Oxford Univer-
sity Press, Oxford, New York 1990, s. 55.
82
Dla jej odrnienia od zwykego spostrzegania bd nazywaa j percepcj moraln.
83
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 55.
84
Przedmiotem owej krytyki bya np. koncepcja Platoska.
85
Zob. M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 5666.
86
Ibidem, s. 6675.
87
Ibidem, s. 7582.
88
Okrelenie Nussbaum dla pogldu, w myl ktrego racjonalny wybr polega ma na zmie-
rzeniu wszystkich alternatyw za pomoc pojedynczego ilociowego standardu wartoci.
89
zacji uzyskanej iloci wartoci. Wzmiankowan nauk pomiaru Nussbaum
rozbija na cztery rne skadowe twierdzenia:
1) Metryczno w kadej sytuacji wyboru mamy do czynienia ze wspln dla
wszystkich alternatyw wartoci, ktr rni jedynie ilo; std racjonalnie
wybierajcy czowiek, rozwaajc te alternatywy, posuguje si pojedynczym
standardem.
2) Pojedynczo we wszystkich sytuacjach wyboru wystpuje jedna i ta sama
miara.
3) Konsekwencjalizm celem racjonalnego wyboru jest osignicie dobrych
konsekwencji, zatem wybory i obrane dziaanie nie maj same w sobie war-
toci, s jedynie narzdziami osigania tych konsekwencji.
4) Maksymalizacja celem racjonalnego wyboru jest uzyskanie najwikszej
iloci pojedynczej wartoci w kadym przypadku
89
.
Arystoteles odrzuca wszystkie cztery skadowe nauki pomiaru. Utrzymuje
bowiem, e wybr jest opart na jakoci selekcj pomidzy mnogimi i niejedno-
rodnymi dobrami, ktre s wybierane dla ich wasnej wyrniajcej je wartoci
90
.
Potencjalny obroca metrycznoci mgy zapyta: W jaki sposb nieme-
tryczny wybr moe by racjonalny? oraz Dlaczego ujcie wartoci jako
mnogich i niewspmiernych ma by lepsze w domenie dokonywania wyboru?.
Nussbaum odpowiada waciwie tylko na to drugie pytanie. Jej zdaniem,
w swym pogldzie na proces decyzyjny Arystoteles nie tylko opisuje status quo,
ale take bezwzgldnie postuluje takie jego ujcie jako prawdziwie racjonalne
i lepsze w obliczu bogactwa wartoci. Sw tez Nussbaum uzasadnia poprzez
odwoanie do idei rnicy w definicji. Podkrela Arystotelesowskie przyznanie
kademu pojedynczemu typowi doskonaego dziaania rangi elementu dobrego
ycia. Ow afirmacj kadego konkretnego typu doskonaego dziaania traktuje
jako rwnoznaczn z twierdzeniem, e ycie pozbawione ktrejkolwiek z nich
byoby niekompletne. Owej brakujcej doskonaoci danego typu nie mona by

89
Nazwy skadowych twierdze s okreleniami zaproponowanymi przez Nussbaum. Zob.
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 56.
90
Zob. M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 56, 57. Zob. take: Arystoteles, Etyka nikoma-
chejska, 1096a, s. 83 i 84 (argumentuje si tu za heterogenicznoci dbr, wskazujc, e: dobro
orzeka si zarwno w [kategorii tego], czym co jest, jak w [kategorii] jakoci i stosunku (...)
wyraz dobro posiada tyle znacze ile wyraz byt; przedmioty objte jedn ide s domen
jednej nauki, std musiaaby istnie jedna nauka dotyczca wszystkich dbr, a tak nie jest. Wnio-
sek: nie istnieje wsplna idea, obejmujca wszystkie te rodzaje dobra), oraz 1096b, s. 85 (Pojcia
jednak zaszczytw, rozsdku i przyjemnoci rni si midzy sob cakowicie wanie pod tym
wzgldem, pod ktrym one wszystkie s dobrami. A wic dobro nie jest niczym wsplnym {ani}
podpadajcym pod jedn ide). Zob. take Arystoteles, Polityka, prze. L. Szymaski, PWN,
Warszawa 2006, 1283a, s. 94 (wspmierno dbr musiaaby skutkowa porwnywalnoci
wszystkich zalet, np. wzrostu, dobrego urodzenia i bogactwa, a tak oczywicie nie jest).
90
byo po prostu w aden sposb zastpi. Na przykadzie przyjani autorka poka-
zuje, e w koncepcji Arystotelesa jest ona takim niezastpowalnym dobrem,
ktrego szczeglna natura jest nonikiem wartoci
91
. W myl powyszego racjo-
nalny dorosy to, zdaniem autorki, osoba, ktra dobrze rozumiejc, czym s od-
waga, sprawiedliwo, przyja, szczodro i inne wartoci, jednoczenie rozu-
mie, jak, w naszych przekonaniach i dziaaniach, rni si one od siebie i s
niezamienne ze sob
92
.
Ustosunkowujc si do sugestii hipotetycznego ordownika postpu etycz-
nego, w myl ktrej czciowe lub cakowite usunicie niejednorodnoci warto-
ci uporzdkowaoby sfer moraln, Nussbaum podkrela, e w zabieg byby
jednoznaczny z pozbyciem si natury tych wartoci jako takich. W ten sposb
zanegowano by ich specjalny wkad w bogactwo i peni dobrego ycia, a tym
samym nasz praktyczny wiat ulegby zuboeniu. W tej sytuacji uzyskanie po-
rzdku w sferze wartoci, biorc pod uwag jego cen, byoby bardziej nieracjo-
nalne anieli racjonalne
93
.
W kwestii pierwszego postawionego przez hipotetycznego obroc me-
trycznoci pytania W jaki sposb niemetryczny wybr moe by racjonalny?
Nussbaum zauwaa, e arystotelik powinien zanegowa sposb, w jaki to py-
tanie zostao sformuowane. Sugeruje ono bowiem, e jedyn alternatyw ilo-
ciowego rozwaania, jako podstawy wyboru, jest zgadywanie bd zdanie si
na przypadek
94
. Jej zdaniem dowiadczenie poucza, e rozwaanie alternatyw
jest jakociowe i racjonalne. Jako jakociowe to rozwaanie opiera si na ujciu
specjalnej natury danych opcji. Wobec powyszego nie ma powodu zgadza si
na to, by retoryka waenia i mierzenia zmusia nas do przedstawiania argumen-
tw obronnych lub zakadania, e skoro jestemy racjonalni, musimy postpo-
wa wedug jakiej ukrytej miary
95
.

91
Nussbaum odwouje si tu do ksigi IX Etyki nikomachejskiej (zob. Arystoteles, Etyka ni-
komachejska, 1169b1170b, s. 272275).
92
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 60.
93
Ibidem.
94
Wspczesn prb obrony metrycznoci jest, zdaniem M. C. Nussbaum, tekst Amartya Sen,
w ktrym twierdzi si, e uyteczno nie moe by traktowana jako pojedyncza miara, poniewa nie
wszystkie jakociowe rozrnienia mog by zredukowane do rozrnie ilociowych. Konkluzja, do
jakiej si tu dochodzi, jest nastpujca: uyteczno naley rozumie jako mnogo wektorw,
wzdu ktrych jest pena ilociowa wspmierno i pomidzy ktrymi jest cakowita nieporwny-
walno (por. A. Sen, Plural Utility, Preceedings of the Aristotelian Society 83 (19821983)).
Pniejsza praca tego autora jest bardziej zbliona do koncepcji Arystotelesa. Nussbaum wskazuje tu
na Commodities and Capabilities (Amsterdam 1985), w ktrej funkcja oceniajca jest pojmowana
jako niekompletne czciowe uszeregowanie oparte na jakociowym porwnaniu, zamiast na reduk-
cji do pojedynczej miary. Obie prace podaj za: M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 60, 61.
95
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 61. Sdz, e ten cytat potwierdza wczeniejsz sugesti,
e na pierwsze z pyta Nussbaum waciwie nie odpowiada. W moim odczuciu mamy tu bowiem do
91
Nussbaum dookrela Arystotelesowski pogld na temat niewspmiernoci
wartoci przez ukazanie kontrastu pomidzy nim a wykorzystywanymi we
wspczesnych naukach spoecznych ujciami. Arystotelesowskie podejcie w
oczywisty sposb kci si z klasycznym utylitaryzmem i tymi jego wspcze-
snymi wersjami, ktre opieraj si na pojedynczoci bd metrycznoci. Wydaje
si ono natomiast zgodne z procedur decydowania opart na czysto porzd-
kowym szeregowaniu preferencji, w ktrej uszeregowane alternatywy zawiera-
j sytuacje, w jakich czowiek wykonuje/nie wykonuje jakiego doskonaego
dziaania bd poczenia takich dziaa
96
. T pozorn kompatybilno podwa-
a Nussbaum, wskazujc na rnice pomidzy tymi dwoma stanowiskami.
Jedna z nich dotyczy relacji podania do wartoci. To, e kto co preferuje,
nie daje powodu do okrelania tego jako preferowanego. W koncepcji Arysto-
telesa to ostatnie zaley od tego, kim jest dana osoba i jakie procedury wpyn-
y na jej wybr. Praktycznie mdra osoba (w przeciwiestwie do osoby zej,
szalonej czy dziecinnej
97
) dokonuje uszeregowania, opierajc si na normach
osobistych i spoecznych. Zdaniem Nussbaum okolicznoci, e warto jako
jako antropocentryczna nie moe by cakowicie niezalena od pragnie
i potrzeb ludzi, nie mona utosamia ze stwierdzeniem o wanoci kadej
preferencji, kadej istoty ludzkiej w kontekcie waonego celu. W jej opinii
Arystoteles byby przeciwny porzdkowaniu alternatyw wedug miary siy
podania, jakie by one wzbudzay. Utrzymuje ona, e byoby tak nawet ww-
czas, gdyby byo moliwe zmierzenie i liczbowe oznaczenie na pojedynczej
skali atrakcyjnoci kadej z alternatyw.
Nussbaum zestawia take pogld Arystotelesa z pewnymi formami tech-
nicznej teorii spoecznej. Wskazuje, e na gruncie teorii uporzdkowanych pre-
ferencji (jako formy owej technicznej teorii spoecznej) w momencie wyboru
(osobistego bd zbiorowego) jako istotn traktuje si tylko odpowied na jedno
pytanie: ktra alternatywa jest preferowana? Kontekst odpowiedzi tworz
umieszczone na jednej linii alternatywy. W koncepcji Arystotelesa pyta si
o caociow preferencyjno, a nie o preferencyjno ograniczon do kontekstu
umiejscowionych na jednej linii alternatyw. W Arystotelesowskim ujciu wybo-
ru obecny jest nacisk na rozpoznanie mnogich niewspmiernych dbr, tj. roz-

czynienia ze stwierdzeniami, a nie argumentami, podczas gdy brak pojedynczej miary jako kryterium
racjonalnego wyboru pozostaje problemem do rozwizania. Powrc do tej kwestii pniej.
96
Nussbaum ma tu na myli szeregowanie wedug pojedynczej wartoci w zakresie siy ludzkich
poda, ktrego broni James Griffin (por. J. Griffin, Are There Incommensurable Values?, Philosophy
and Public Affairs 1, 1977, s. 3459; podaj za: M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 61).
97
Podobnie niemdra praktycznie jest powanie zdeprawowana osoba, o ktrej Nussbaum
pisze, e nierzadko dopasowuje swoje preferencje do moliwoci jej obecnej sytuacji (zob. M. C.
Nussbaum, The Discernment, s. 62).
92
waanych przedmiotw wyboru. Skutkuje to moliwoci wystpienia nieprze-
jednanych konfliktw midzy nimi. Dzieje si tak na przykad, gdy przedmiota-
mi wyboru s rne typy cnotliwego dziaania. Wybr jednego z nich musi skut-
kowa brakiem respektu dla pozostaych, a by moe nawet niesprawiedliwym
lub zym dziaaniem. To, ktra z alternatyw jest preferowana, nie jest tu najwa-
niejsze. Akcent pada na to, jak naley si zachowa w sytuacji, gdy jedna z war-
tociowych alternatyw nie zostaa wybrana. Zdaniem Nussbaum nie mona
uwaa jak Agamemnon, powicajcy crk, e racjonalny wybr sprowadza
si po prostu do problemu preferencji.
W kontekcie zasady niezalenoci od nieistotnych alternatyw
98
wybr
Agamemnona moe by interpretowany jako racjonalny i dobry i, jak si wyda-
je, nieobciony win, mimo e wybra on absolutnie z rzecz powici wa-
sn crk. Z punktu widzenia owej zasady bowiem Agamemnon wybiera spord
dostpnych mu alternatyw. Wybra to, co musia, bdc tym, kim by wodzem,
ktrego zadaniem byo doprowadzenie wojska do Troi. Zdaniem Nussbaum spro-
wadzenie przez niego wyboru do problemu preferencji zuboyo go, jeli nie zde-
gradowao moralnie. Czy rzeczywicie? Wydaje si, e Nussbaum ma racj prze-
strzegajc przed stosowaniem teorii uporzdkowanych preferencji, a zatem i przed
zasad niezalenoci od nieistotnych alternatyw jako jednym z jej wariantw. Te
ujcia sytuacji wyboru, jak susznie wskazuje autorka, rzeczywicie zagraaj
moralnej kondycji czowieka. Wi si bowiem z tendencj do upraszczania
wchodzcych w gr alternatywnych wartoci. Z drugiej strony mona zapyta: co
daje nam zauwaenie, e adna z dostpnych opcji postpowania nie jest dobra, do
czego zachca nas, zdaniem Nussbaum, Arystoteles podkrelajcy wag dla do-
brego ycia rozwijania odpowiednich sposobw mylenia i odczuwania w takich
sytuacjach. Co nam przyjdzie z uwiadomienia sobie tragizmu sytuacji, w jakiej
si znalelimy, jeeli nie moemy wybra niedostpnej (a zatem nieistotnej zda-
niem zwolennikw teorii uporzdkowanych preferencji), cho upragnionej przez
siebie alternatywy? Czy to, co si tu ocala, to jedynie wraliwo moralna?
Uznanie zasadniczego etycznego charakteru dania stojcego za odrzucon
w racjonalnym wyborze alternatyw, nie pozwalajc na pene rozgrzeszenie
i nie zwalniajc z odpowiedzialnoci za wybr, daje nadziej, zdaniem Nussbaum,
na podjcie wysikw naprawczych
99
.

98
W myl tej zasady wybr spoeczny czyniony w danym rodowisku zaley jedynie od
uporzdkowania jednostek pod wzgldem alternatyw w tym rodowisku () Aby podj decyzj,
nigdy nie jest konieczne porwnywanie dostpnych alternatyw z tymi, ktre nie s dostpne
w danym momencie (K. Arrow, Values and Collectiva Decision Making [w:] P. Laslett i W. G. Run-
ciman, Philosophy, Politics and Society, Third Series, Oxford 1979, s. 113, 120; przytaczam za:
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 64).
99
Zob. M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 6366.
93
Ad 2
Inn atakowan przez Arystotelesa cech pseudonaukowego obrazu racjo-
nalnoci jest, zdaniem Nussbaum, twierdzenie, w myl ktrego moliwe jest
ujcie racjonalnego wyboru w system oglnych zasad, ktre s nastpnie stoso-
wane do kadego nowego przypadku. W Arystotelesowskiej obronie pierwsze-
stwa percepcji i jego pogldzie na praktyczn mdro, zgodnie z ktrym nie
moe ona by systematyczn, zainteresowan jedynie uniwersalnymi i oglnymi
zasadami nauk, widzi ona jawn obron pierwszestwa konkretnego sytuacyj-
nego osdu o bardziej nieformalnej i intuicyjnej naturze
100
. Jego atak na ogl-
no etycznych zasad ma cisy zwizek z krytyk wspmiernoci. Oba te poj-
cia s uytecznymi narzdziami unikania etycznej bezbronnoci powstajcej
w wyniku postrzegania jakociowej niejednorodnoci. Ta ostatnia wie si
z podatnoci na strat. Oglno wartoci, jak i redukcja wspmiernoci do
pojedynczej wartoci maj ten niewtpliwy urok, e w sytuacji straty kochanej
osoby prawdopodobna jest atwa jej zamiana na inn.
Mimo e Arystoteles tego nie rozrnia (a w kadym razie nie klarownie),
Nussbaum wprowadza rozrnienie pomidzy oglnoci a uniwersalnoci.
W wietle oglnoci, jako przeciwiestwa konkretnoci, oglna zasada nie
obejmuje wielu przypadkw, a jej stosowanie si do nich ma racj w kilku, ra-
czej niekonkretnych cechach charakterystycznych. W opozycji do niej uniwer-
salno stosuje si do wszystkich przypadkw, w istotny sposb do siebie po-
dobnych. Lecz ta uniwersalno moe by wysoce konkretna, tj. odnoszca si
do cech, ktrych kolejne wystpienie jest mao prawdopodobne. Zdaniem Nuss-
baum wiele moralnych pogldw, opierajc waciwy wybr na uniwersalnych
zasadach, stosuje zasady szerokiej oglnoci. Arystotelesowskie stwierdzenie
o pierwszestwie szczegu w etycznym rozumowaniu skierowane jest, jej zda-
niem, zarwno przeciwko zasadom oglnym, jak i uniwersalnym, mimo e
w pewnych przypadkach akceptuje on do pewnego stopnia uniwersalno.
W tych ostatnich jednak odmawia jej roli moralnej, utrzymujc, e ponowne
wystpienie tych samych okolicznoci nie upowania do twierdzenia, e taki
sam wybr, jak wczeniej, byby znowu poprawny.
Z faktu niewspmiernoci, tj. z mnogoci i odrbnoci odwagi, sprawiedli-
woci czy przyjani nie wynika koniecznie pierwszestwo szczegowej percep-
cji nad systemem zasad. Przeciwnie, w wietle odrbnoci w definicji mona by
wnioskowa o Arystotelesowskim zainteresowaniu takim systemem. Z drugiej
strony, jak byo wykazywane, Arystoteles stanowczo stwierdza, e praktyczna
mdro nie jest czym, co mona systematycznie naukowo zrozumie. Argu-
mentuje, e dotyczy ona ostatecznych szczegw, ktre nie mog si zalicza

100
Ibidem, s. 66.
94
do adnego episteme (systemu uniwersalnych zasad), i std musz by uchwy-
cone przez wgld w dowiadczenie
101
. Percepcja moralna jako powyej nakre-
lony wgld w dowiadczenie pozwala na uchwycenie szczegw w nim zawar-
tych, przez co, jak wskazuje Nussbaum, wydaje si Arystotelesowskim atakiem
na pierwszestwo oglnoci i prawdopodobnie take uniwersalnoci.
Atak na pierwszestwo oglnoci przed poszczeglnymi postrzeeniami
102

nie oznacza negacji oglnych zasad w sferze praktycznej racjonalnoci. W inter-
pretacji Nussbaum, oglne zasady w Arystotelesowskiej etyce s pewnego ro-
dzaju podsumowaniami sprawdzonych zasad, istotnych, o ile waciwie opisuj
dobre konkretne osdy, na tle ktrych maj by ostatecznie osdzone
103
. Innymi
sowy, to nie do zasady ma si stosowa konkretna sytuacja i osd o niej wyda-
ny, ale zasada ma si dobrze odnale w konkretnej sytuacji i konkretnym os-
dzie
104
. Oglnym sformuowaniom brakuje konkretnoci i elastycznoci, co
sprawia, e nie s one tak dobrym narzdziem do oceny subtelnoci zoonej
etycznej sytuacji, jak zorientowana na szczeg percepcja moralna (wyczucie).
T sytuacj dobrze ilustruje fragment z Etyki nikomachejskiej
105
, w ktrym mwi
si o prawoci jako rodzaju sprawiedliwoci. To, co jest w nim napisane o pra-
woci, mona odnie do percepcji
106
. Nussbaum proponuje, by t pierwsz uj
jako konieczn korekt oglnego, ze swej istoty, prawa. Nie o wszystkich
rzeczach mona wyda trafny sd w sposb oglny. W takich przypadkach pra-
wodawca, wydajc orzeczenie oglne dotyczce wikszoci przypadkw, jest
wiadomy niedoskonaoci
107
owego orzeczenia. Prawo porwnana do ela-

101
Ibidem, s. 68. Por. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1142a, s. 202203: Jasn wic jest
rzecz, e rozsdek nie jest wiedz naukow; gdy () dotyczy tego, co jest ostatecznym faktem
jednostkowym; to bowiem, co ma by dokonane, jest takie. Rozsdek jest tedy czym wrcz prze-
ciwnym myleniu intuicyjnemu, poniewa mylenie intuicyjne zajmuje si najwyszymi granicz-
nymi zasadami, ktrych nie mona dowie, rozsdek za ostatecznymi faktami jednostkowymi,
ktre s przedmiotami nie wiedzy naukowej, lecz spostrzegania. Tu, jak zaznacza tumacz, spo-
strzeganie oznacza wyczucie.
102
Postrzeenie jest koniecznym elementem/wynikiem percepcji moralnej w rozumieniu
Nussbaum, tj. umoliwia (stanowi) wraliwe, nastawione na specyfik danej sytuacji moralnej
(szczeg) rozeznanie sprawy. Takie rozeznanie warunkuje podjcie susznej decyzji moralnej.
Duszy opis tego stanowiska znajduje si w innej ksice M. C. Nussbaum. Zob. M. C. Nuss-
baum, Fragility of Goodness. Luck and Ethics in Greek Tragedy and Philosophy, Cambridge
University Press, Cambridge 1986, rozdzia 10.
103
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 68.
104
T myl wyraa nastpujcy cytat: pierwszestwo w praktycznym wyborze powinno by
uzgadniane nie z zasad, lecz z percepcj, zdolnoci dyskryminacji, ktra dotyczy pojmowania
konkretnych szczegw (zob. M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 68).
105
Zob. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1137b, s. 189190.
106
To wydaje si intencj Nussbaum, ktra odwouje si do tego fragmentu.
107
Arystoteles pisze tu o bdzie, ale wydaje si, e lepiej okreli to jako niedoskonao,
dlatego uywam tego terminu. Jest to tym bardziej zasadne, e dalej pisze on o postpowaniu
95
stycznej oowianej miary jest tym, czym powinien kierowa si dobry sdzia, by
wydany przez niego, w oparciu o ogln zasad, wyrok mg by susznie uzna-
ny za prawy (suszny). Analogicznie narzdziem racjonalnego osdu moralnego
powinna by wraliwa na szczegy konkretnej sytuacji percepcja moralna, mi-
mo e horyzontem podejmowanego na jej drodze osdu, i w nastpstwie wyboru
waciwego dziaania, s zasady oglne
108
.
W swojej interpretacji pogldu Arystotelesa na racjonalno praktyczn
Nussbaum wykracza poza powyszy ugodowy opis wraliwego na szczeg
osdu moralnego. Wskazuje, e z zasady poprawny wybr nie moe by ujty
w system oglnych zasad, poniewa sprawy praktyczne s w swojej naturze
nieokrelone lub nie dajce si zdefiniowa (ariosta) a nie tylko jak dotd
niewystarczajco zdefiniowane
109
. Powysze jest dla autorki argumentem za
tym, e zasady oglne powinno si traktowa jedynie jako zarys waciwej od-
powiedzi na trudne moralnie sytuacje, a nie jako dokadny i ostateczny przepis
na to, jak postpowa. To jest powodem, dla ktrego etyka jak dotd nie osi-
gna precyzji nauki i dla ktrego nie powinna do tego dy
110
.
Powysza teza ma oparcie w Arystotelesowskiej charakterystyce proble-
mw moralnych. Pierwsz istotn cech spraw praktycznych jest ich zmienno.
Ustalony uprzednio system zasad z koniecznoci obejmuje jedynie znane, tj.
minione przypadki sytuacji moralnych. Powoduje to, e nie jest on przygotowa-
ny do dania dokadnej i waciwej wskazwki, jak naley si zachowa w nowej
sytuacji, do pewnego stopnia nieporwnywalnej z wczeniejszymi. Innymi so-
wy: ustalony uprzednio system zasad jest jak traktat medyczny, ktry opisujc
jedynie znane choroby, nie moe suy uyteczn porad w sytuacji wystpie-
nia nowej dolegliwoci. Poza tym zindywidualizowane i zdefiniowane w kon-
tekcie ewentualnych okolicznoci wartoci mog si zmienia. Znaczy to, e

ustawodawcy jako o trafnym, poniewa bd bowiem nie tkwi tu ani w ustawie, ani w ustawo-
dawcy, lecz w naturze rzeczy, bo taki jest wanie materia, ktrym operuj wszelkie poczynania
polityczne (zob. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1137b, s. 189).
108
Porwnywanie prawa do moralnoci i prawoci do wraliwoci moralnej, waciwej mo-
ralnej percepcji, mimo swej wielkiej siy eksplanacyjnej, ma pewne wady.
109
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 70.
110
Nussbaum odwouje si do kolejnego fragmentu Etyki nikomachejskiej (zob. Arystoteles,
Etyka nikomachejska, 1104a, s. 106 wszelkie zagadnienia praktyczne przedstawia naley
w oglnym zarysie tylko, a nie w sposb cisy () da naley zawsze opracowania zgodnego
z natur przedmiotu. Ot kwestie dotyczce postpowania i tego, co poyteczne, nie dopuszczaj
adnych staych okrele, podobnie jak zagadnienie tego, co jest zdrowe. Jeli za tak si ma
w odniesieniu do kwestii oglnych, to tym bardziej nie moe by dokadne opracowanie poszcze-
glnych kwestii jednostkowych; nie podpada ono bowiem pod adn sztuk ani pod adne przepi-
sy, lecz sami dziaajcy musz zawsze stosowa si do danych okolicznoci, jak si to dzieje te
przy wykonywaniu sztuki lekarza czy sternika.
96
dla jednych moe nagle zabrakn miejsca, podczas gdy inne, nowe, mog na-
bra w danym kontekcie znaczenia, stajc si zadaniem dla dobrego czowie-
ka
111
. W wietle powyej zarysowanej zmiennoci praktycznie mdry czowiek,
stajc wobec nowej sytuacji, musi, korzystajc z wyobrani, wykaza si pewn
elastycznoci i spostrzegawczoci
112
, dziki ktrym bdzie w stanie im-
prowizowa to, co jest potrzebne
113
.
Drug wan w rozwaanym kontekcie cech praktycznoci jest jej nie-
okrelony bd niedajcy si zdefiniowa charakter. Ta cecha wie si z wielo-
ci praktycznych kontekstw i powizaniem odpowiedniego wyboru z sytuacj.
Metafor nieokrelonoci, o ktrej tu mowa, jest, zdaniem Nussbaum, opowia-
danie artw. Nie ma definicji dobrego opowiadania dowcipw, zawsze jest to
kwestia zadowolenia suchacza
114
. Ten przykad autorka wykorzystuje do wska-
zania, e stosownego wyboru nie sposb uchwyci w oglnych zasadach, po-
niewa musi on by kadorazowo dopasowany do kompleksowych wymaga
konkretnej sytuacji, przy uwzgldnieniu wszystkich jej kontekstowych cech.
Zdaniem Nussbaum Arystoteles, mwic o niestaoci sfery praktycznej, akcen-
towa zmienno regu w czasie oraz moralne znaczenie zaskoczenia. Piszc za
o nieokrelonoci tej sfery, podkrela kompleksowo i kontekst. cznie te
wymienione cechy widziane s jako wzywajce do reaktywnoci i elastycznoci,
ktrych oglny opis nie moe uchwyci.
W wietle powyszego kady konkretny etyczny przypadek przez to, e
tworzy w jakim stopniu unikatowy kompleks skadajcych si na czynnikw
i kontekstu, nie podpada (wprost) pod adn ogln regu czy zasad. Arystote-
les mwi take o etycznym znaczeniu niepowtarzalnych komponentw, ktre
mog dodatkowo komplikowa sytuacj. Nussbaum odwouje si tu do fragmen-
tu o Milonie synnym staroytnym zapaniku na pici ktrego dieta, z uwa-
gi na jego konkretn postur, potrzeby, cele i aktywnoci, w oczywisty sposb
musiaa by rna od diety pocztkujcego zapanika; bya waciwa (jako zoty
rodek) tylko dla niego
115
. O tym przypadku Nussbaum pisze, e ilustruje on
ograniczenie uniwersalnoci zasad.

111
Przykadem cnt, ktre w okrelonym kontekcie wychodz z uycia, s hojno i po-
wcigliwo. O pierwszej z nich Arystoteles pisa, e bdzie nieobecna w Platoskim pastwie,
poniewa nie ma w nim miejsca dla prywatnej wasnoci (zob. Arystoteles, Polityka, 1263b, s. 50).
Co do cnt nowych, dawniej marginalizowanych bd niemajcych statusu wartoci, mona wska-
za szeroko pojt tolerancj czy humanitaryzm.
112
Konsekwentnie spostrzegawczo rozumie si tu jako wraliw wnikliwo, majc
charakteryzowa percepcj moraln.
113
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 71. Nussbaum odwouje si tu do sw Tukidydesa
wyraajcych ateski idea, ktrego spadkobierc i obroc by Arystoteles.
114
Przykad pochodzi od Arystotelesa (zob. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1128a, s. 166).
115
Zob. ibidem, 1106 b, s. 111.
97
Trzeci cech kwestii praktycznych jest ich, wiksza ni w powyszym
przypadku, niepowtarzalno. Nussbaum ma tu na myli Arystotelesowskie wy-
wody na temat przyjani jako szczeglnego rodzaju relacji, w ktrej przyjaciel
traktowany jest jako unikatowa, niezastpowalna przez kogokolwiek istota. Jako
taki przyjaciel domaga si specjalnego traktowania, ktre trudno byoby, ze
wzgldu na t specyfik, uj w system oglnych zasad
116
.
Powysze cechy sytuacji moralnych wskazuj, e oglne bd uniwersalne
zasady w swej roli autorytatywnej normy dla waciwego osdu nie mog spro-
sta wyzwaniu praktycznego wyboru. Elastyczna miara i kontekstowa wzgld-
no rodka implikuj brak algorytmu (w sensie odpowiedniej procedury) umo-
liwiajcego adekwatn kalkulacj tego, jak si zachowa w kadym poszczegl-
nym wypadku moralnego wyboru. Jak wczeniej wskazywano, nie oznacza to,
e oglne zasady s niepotrzebne. Jako podsumowania mdrych osdw innych
ludzi s one pomocne ludziom nieposiadajcym jeszcze praktycznej mdroci.
Take w sytuacji braku czasu na wraliwy namys trzymanie si ich jako wy-
tycznych w dziaaniu jest uyteczne. Podobnie w sytuacji podejrzenia o uprze-
dzenie bd nadmierne zainteresowanie, jako potencjalnie znieksztacajce nasz
konkretny osd, waciwe jest trzymanie si tych zasad
117
. Wszystkim za ogl-
ne zasady mog suy za nieobowizujce sztywno wskazwki w podejciu do
nowego szczegu, pomagajc w wyborze istotnych jego cech
118
.
Praktyczne rozeznanie Nussbaum przyrwnuje do postrzegania. Ma to na
celu, jak sdz, podkrelenie spontanicznego (w sensie: wieego, tj. niezalene-
go od wczeniejszych przypadkw znajdowania si danego podmiotu w podob-
nych sytuacjach), elastycznego charakteru wzorcowej percepcji moralnej. Zgod-
nie z powyszym, praktyczne rozeznanie (bdc zdolnoci do rozpoznawania
istotnych cech zoonej sytuacji moralnej) nie moe si po prostu sprowadza do
wnioskowania o tym, jak naley postpi na podstawie oglnej zasady (1) czy
te polega (jedynie!) na uoglnieniu przeszych dowiadcze (2). Percepcja
moralna buksi by bowiem zawsze, jak postrzeganie, otwarta na idiosynkre-
tyczne waciwoci danej sytuacji. Jak teoretyczny nous praktyczna percepcja,
podniesiona do rangi doskonaego dziaania, jest owocem dugotrwaego do-
wiadczenia w dokonywaniu konkretnych racjonalnych moralnych wyborw
119
.

116
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 72.
117
Tym argumentem Arystoteles broni wyszoci zasady prawa nad dekretem.
118
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 73.
119
Jak teoretyczny nous pochodzi tylko z dugiego dowiadczenia z pierwszymi zasadami i
z sensu zdobywanego stopniowo w i przez dowiadczenie fundamentalnej roli odgrywanej przez
te zasady w dyskursie i tumaczeniu, tak rwnie praktyczna percepcja, ktr Arystoteles rwnie
nazywa nous, jest osigana tylko w dugim procesie ycia i wybierania, ktry rozwija ludzk
zaradno i wraliwo (M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 75).
98
Nie tylko wasne dowiadczenie jest szko praktycznej mdroci. Uyteczne s
opisane w dzieach literackich, biograficznych czy historycznych przypadki
dowiadcze innych. Take na ich podstawie moemy nauczy si dobrego roz-
waania. Takie rozwaanie w swojej elastycznoci, reaktywnoci i otwarciu na
to, co zewntrzne, przypomina ma muzyczn improwizacj
120
.
Nacisk na idiosynkratyczno i nowo kolejnych konkretnych sytuacji mo-
ralnych moe stawia pod znakiem zapytania nie tylko oglne zasady postpowa-
nia. Moe take podwaa sens zdobywanego latami dowiadczenia w praktyko-
waniu praktycznej percepcji. Jednemu (podwaanie sensownoci oglnych zasad),
jak i drugiemu (kwestionowanie wagi dowiadczenia) sprzeciwia si Nussbaum.
Chocia dowiadczenie z powodu swej konkretnoci nie moe by dogbnie
podsumowane w systemie zasad (...), oferuje nam wskazwki i naprawd zmusza
nas do rozpoznawania powtarzajcych si, jak i unikalnych cech. Nawet jeli za-
sady nie s wystarczajce, s wysoce uyteczne, czsto nawet konieczne
121
.
Ad 3
Od staroytnoci po czasy nam wspczesne kwestionowano rol emocji
i wyobrani w procesie racjonalnego wyboru, podkrelajc, e zagraaj one bez-
stronnej ocenie faktw i moliwoci. Wielu wspczesnych teoretykw podziela
ten pogld, wyranie odrzucajc wyobrani i emocje jako nieracjonalne bd
proponujc koncepcj racjonalnoci, w ktrej nie odgrywaj one pozytywnej roli.
Koncepcja racjonalnoci praktycznej Arystotelesa, jak wywodzi Nussbaum, sta-
nowi znaczcy wyom w tej nieprzychylnej emocjom i wyobrani tradycji.
W pojciu Arystotelesowskiej percepcji, jako zdolnoci do wraliwego wgldu w
konkretn sytuacj moraln, emocje i wyobrania odgrywaj wan rol.
Zdaniem Nussbaum w filozofii Arystotelesa brak pojedynczego pojcia od-
powiadajcego dokadnie wspczesnemu uyciu sowa wyobrania. Mimo to
jego phantasia jest traktowana (na og) jako odpowiednik wyobrani. Phanta-
sia stanowi aktywny i selektywny aspekt percepcji. Jako taka jest zawierajc
wicej zdolnoci ludzk i zwierzc, skupiajc si na jakim konkretnym
szczegle, albo obecnym albo nieobecnym, w taki sposb, aby zobaczy (lub
w inny sposb postrzec) to jako co, dostrzegajc tego istotne cechy, zauwaa-
jc tego zawarto
122
. Tak pojta phantasia, dziki swemu powizaniu z pa-
mici, umoliwia skupienie si na przeszych konkretnych dowiadczeniach
i formuowanie nowych, niedowiadczonych jeszcze kombinacji. Jak sugero-
wano, takie okrelenie phantasia nie do koca odpowiada pojciu wyobra-
nia. W ujciu Arystotelesowskim mocniej akcentowany jest jej selektywny

120
Ibidem, s. 74.
121
Ibidem, s. 75.
122
Ibidem, s. 77.
99
i dyskryminujcy charakter anieli zdolno do nieskrpowanej kreacji (wsp-
czesne rozumienie wyobrani).
Arystotelesowska phantasia jest zdolnoci uyteczn w czynnoci rozwaa-
nia
123
. W kontekcie sytuacji moralnej wyobrania, tworzc jej wyimaginowany
obraz, oznacza j jako zawierajc elementy zgodne z naszym obrazem tego, co
podane (dobro) lub niepodane (zo). Wyobraenia w ten sposb wskazuj, do
czego naley dy, a czego unika
124
. Szczeglna, waciwa tylko ludziom wy-
obrania rozwaajca phantasia jest zdolnoci czenia kilku wyobrae
lub percepcji w jedno, bez szkody dla ich szczegowoci. Ta szczeglna wy-
obrania jest istotna dla praktycznie mdrej osoby w jej rozwaaniu o cnocie i
dobroci. W tej funkcji rozwaajca phantasia umoliwia przypomnienie sobie
przeszego, istotnego dla aktualnej sytuacji, dowiadczenia, przy jednoczesnym
zachowaniu bogactwa i konkretnoci obu. Jak zauwaa Nussbaum, zdaniem Ary-
stotelesa konkretne, waciwe wyobrani skupienie si nie powinno by postrze-
gane jako niebezpiecznie nieracjonalne, ale raczej jako istotny skadnik odpowie-
dzialnej racjonalnoci, ktra powinna by doskonalona przez nauczycieli
125
.
W koncepcji Arystotelesa rang emocji w moralnoci najdobitniej wyraa
jego przewiadczenie o tym, e prawdziwie dobra osoba nie tylko dobrze dziaa,
ale take odczuwa waciwe emocje w stosunku do tego, co wybiera. Nie chodzi
tylko o waciwe motywujce uczucia, ale w rwnym stopniu o emocjonaln
reakcj. Inaczej ni kilkanacie wiekw pniej Kant utrzymuje on, e waciwy
wybr winien by podjty bez wahania i e emocje prawdziwie cnotliwej osoby
pozostaj w harmonii z jej dziaaniem.
Wyksztacone
126
reakcje emocjonalne cechuje wysoki stopie rozrnienia,
przez co mog by dla czowieka waciw wskazwk okrelajc, czego uni-
ka i do czego dy. Zdaniem Nussbaum wybr jest dla Arystotelesa wynikiem
wsppracy intelektu i emocji
127
.

123
Zob. Arystoteles, O duszy [w:] idem, Dziea wszystkie, t. 3, prze. P. Siwek, PWN, War-
szawa 1992, 432a, s. 136 ile razy kto o czym myli, musi koniecznie rozwaa rwnoczenie
jakie wyobraenie.
124
M. C. Nussabum, The Discernment, s. 77. Zob. Arystoteles, O duszy, 431b, s. 133, 134.
Hilary Putnam i M. C. Nussbaum argumentuj w innym miejscu, e Arystoteles uwaa emocje
i wyobrani za selektywne formy poznawczej wiadomoci (zob. M. C. Nussbaum, H. Putnam,
Changing Aristotles mind [w:] Essays on Aristotles De Anima, M. C. Nussbaum, A. Rorty
(red.), Oxford University Press, 1995, s. 2756).
125
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 78.
126
Mam tu na myli reakcje waciwie wyedukowane, poniewa Arystoteles zaznacza, e je-
dynie etycznie wysoko stojcy czowiek pragnie rzeczywistego dobra, std tylko pragnienia takie-
go czowieka, a nie czowieka zego, mog by dla niego waciw wskazwk odnonie do tego,
jak postpowa (zob. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 113a, s. 130.
127
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 78. Zob. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1139a
i 1139b, s. 194 przyczyn za postanowienia jest pragnienie, ktremu towarzyszy myl o celu.
100
Wnioskujc z powyszego i w zgodzie z duchem Arystotelesowskich roz-
waa na temat emocji, Nussbaum podkrela, e osoba o praktycznym wgldzie,
w trosce o waciwe moralne zachowanie, w nowej sytuacji bdzie doskonali
sw emocjonaln otwarto i reaktywno. W niektrych wypadkach to wanie
jej emocjonalna odpowied, a nie bezstronne mylenie zaprowadzi j do odpo-
wiedniego rozpoznania sytuacji. Autorka ilustruje t sytuacj przykadem,
w ktrym przyjaciel potrzebuje pomocy. Nierzadko bdzie to najpierw postrze-
one przez uczucia (jako e s one pierwszoplanowymi czciami skadowymi
przyjani) anieli przez czysty intelekt
128
. Intelekt bdzie czsto chcia skon-
sultowa si z tymi uczuciami, aby uzyska informacje o prawdziwej naturze
sytuacji. Bez nich jego podejcie do nowej sytuacji byoby lepe i gupie ()
Bez uczucia brakuje czci prawidowej percepcji
129
.
Powysze Nussbaum nieco radykalizuje, stwierdzajc, e emocje nie po-
winny by ujmowane jedynie jako wspomagajce percepcj moraln, ale rw-
nie jako cz skadowa waciwej odpowiedzi. Autorka ilustruje t myl,
pogbiajc analiz powyszego przykadu przyjani. Utrzymuje, e kto, kto
jedynie intelektualnie konstatuje, e przyjaciel potrzebuje pomocy, i ktry nie
reaguje na ten fakt stosownym wspczuciem bd alem, jest osob, ktrej
brakuje czci arystotelesowskiej cnoty. Nussbaum twierdzi nawet, e nie
byoby bdem powiedzenie, e brakuje mu czci zdolnoci rozpoznawania
lub percepcji. Taki kto jest dla niej kim, kto prawdziwie, lub w peni nie
widzi, co si stao, nie rozpoznaje tego w peen zaangaowania sposb, lub nie
przyjmuje do siebie (...) on tylko mwi sowa On potrzebuje mojej pomocy
(...) ale jeszcze nie do koca to wie, poniewa brakuje emocjonalnej czci po-
znania. (...) [Nie znaczy to MMJ], e czasami potrzebujemy emocji, aby
dotrze do waciwego (intelektualnego) pogldu na sytuacj; to jest prawda, ale

Dlatego to nie ma postanowienia bez mylenia intuicyjnego i mylenia dyskursywnego ani te bez
trwaej dyspozycji etycznej, gdy nie ma trafnego dziaania ani jego przeciwiestwa bez obu tych
czynnikw: mylenia dyskursywnego i charakteru () postanowienie jest albo myleniem intu-
icyjnym zabarwionym przez pragnienie albo pragnieniem zabarwionym przez mylenie dyskur-
sywne, a tak przyczyn [dziaania] jest czowiek () Prawdziwo jest zatem dzieem obu rodza-
jw mylenia. Powyszy cytat wskazuje, moim zdaniem, e Nussbaum, interpretujc go, dokona-
a pewnego uproszczenia, sprowadzajc pragnienie i charakter do emocji. Jeli przyj, e wszyst-
kie emocje s pragnieniami pewnego rodzaju (np. strach to pragnienie uniknicia swego obiektu,
itd.), to to uproszczenie wyglda na zasadne. Czy jednak sam Arystoteles na takie odczytanie by
przysta? Wydaje si to dyskusyjne. Rwnie dobrze pragnienie mona rozumie jako czynnik
wolitywny, tym bardziej e przedmiotem praktycznego rozwaania jest dobro i zo w odniesieniu
do danej osoby.
128
Czysty intelekt umieciam w cudzysowie, poniewa take, jak sdz, zdaniem samej
Nussbaum co takiego, analogicznie do czystego dowiadczenia, nie istnieje.
129
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 79.
101
nie caa historia. (...) Emocje s same w sobie sposobami widzenia lub rozpo-
znawania. Ich odpowiedzi s czci tego, co skada si na wiedz, czyli na
prawdziwe rozpoznawanie lub uznawanie
130
.
Nussbaumowska interpretacja percepcji moralnej pozwala wytumaczy sytu-
acj, w ktrej kto, wiedzc, co jest dobre, postpuje le. O tego typu sytuacji pisa
Arystoteles w kontekcie nieopanowanego dziaania
131
. Zdaniem Nussbaum nie-
opanowana, zainteresowana krtkotrwa przyjemnoci osoba jest istot, ktra
jedynie intelektem, a nie percepcj moraln ujmuje wymogi i kontekst sytuacji,
w jakiej si znalaza. W efekcie nie moe waciwie rozpozna swojej sytuacji,
a przez to dokona poprawnego, racjonalnie praktycznego wyboru.
Zdaniem autorki pogld Sokratesa na nieopanowanie (pojmowane przez
niego jako zwizane z niepohamowanymi uczuciami, ktre z tego powodu nale-
y podda kontroli lub owieci przez racjonaln modyfikacj) jest gboko
zakorzeniony w anglo-amerykaskiej tradycji. Jeli Nussbaumowskie odczytanie
koncepcji Arystotelesa jest poprawne, wwczas jego koncepcja musiaaby by
widziana jako radykalnie odmienna od Sokratejskiej. Jej wywrotowo, w ujciu
Nussbaum, polega na tym, e dziaajc w sposb nieopanowany (wbrew swej
wiedzy o dobru!) osob traktuje si jako kogo, komu brak konfrontacji serca
z konkretn etyczn realnoci. Innymi sowy, wiedza potrzebuje reaktywno-
ci, aby by efektywna w dziaaniu () przy nieobecnoci odpowiedzi nie ma
wcale, lub nie ma caej, praktycznej wiedzy (). Przeciwiestwem platoskiej
wiedzy jest ignorancja; przeciwiestwem arystotelesowskiej percepcji moe by
w pewnych wypadkach ignorancja; ale take w innych przypadkach t opozycj
[Arystotelesowskiej percepcji MMJ] moe by jej zaprzeczenie lub samo-
oszukujca si racjonalizacja
132
.

130
Ibidem. Wyraona w tym cytacie konkluzja ma, zdaniem Nussbaum, uzasadnienie w Ary-
stotelesowskim pogldzie, e brak waciwej reakcji emocjonalnej stanowi istotny uszczerbek dla
cnoty. Zob. Arystoteles, Etyka nikomachejska, 1106b, s. 112 doznawa za tych namitnoci we
waciwym czasie, z waciwych przyczyn, wobec waciwych osb, we waciwym celu i we
waciwy sposb to wanie jest drog zarwno rodkow, jak i najlepsz, i to te jest istotn
cech dzielnoci etycznej () ow dzielno etyczna dotyczy doznawania namitnoci i post-
powania, w ktrych nadmiar jest bdem, niedostatek przedmiotem nagany, rodek za przed-
miotem pochwa i czym waciwym.
131
Nussbaum ma tu na myli jego wywody na temat akrasii (nieopanowania). Zob. Arystote-
les, Etyka nikomachejska, 1142b, s. 204 (dobry namys nie jest trafnoci w kadym znaczeniu
tego wyrazu: [1] albowiem czowiek nieopanowany i czowiek zy, jeli jest sprytny, osignie
dziki rozumowaniu to, co przedsiwemie, tak e okae si, i trafnie si namyla, lecz dopi
przez to wielkiego za) i 1147a, s. 216, gdzie nieopanowana osoba ukazana jest jako posiadajca
wiedz, ale ktrej brak zrozumienia, czyli mwic jzykiem Nussbaum, waciwego rozpoznania.
132
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 81.
102
Podajc tym tropem, Nussbaum utrzymuje, e nierzadko opieranie si
wycznie na intelekcie moe przeszkodzi prawdziwie etycznej percepcji. Za-
tem w wietle Arystotelesowskiego pogldu intelekt nie tylko nie wystarcza do
waciwego rozpoznania praktycznych sytuacji, ale moe wrcz znieksztaca
nasze moralne reakcje i dokonywane przez nas wybory. To jest powodem postu-
lowania przez autork promowania edukacji doskonalcej wyobrani i emocje
poprzez dziea literackie i historyczne
133
.
Czy tak pojta percepcja moralna moe by gwarancj susznego wyboru?
Poprzez postawienie tego pytania Nussbaum nawizuje do krytycznego wo-
bec jej stanowiska Hilaryego Putnama. Zasugerowa on, e jej pogld jest za-
groony popadniciem w moralno pustej sytuacji, tj. takiej, w ktrej wszyst-
ko bdzie kwesti kompromisu
134
. Ten zarzut Nussbaum odczytuje nastpujco:
czowiek zorientowany na konkretn (a nie ogln) sytuacj wyboru i osdzaj-
cy gwnie w kontekcie wymaga tej sytuacji bdzie pozbawiony etycznej
cigoci i zobowizania w czasie, bdzie mu brakowao sztywnych zasad i god-
nej zaufania oglnej koncepcji dobrego ycia
135
. Krtko: Putnam, zdaniem
Nussbaum, zarzuca jej nadwartociowanie kontekstu sytuacyjnego i deprecjacj
oglnych zasad. Autorka, bronic swego stanowiska przed tym zarzutem, pod-
krela, e percepcja moralna nie podwaa roli oglnych zasad w ich funkcji
przewodnikw w rozwaaniu konkretnej sytuacji. Rozpoznawanie w konkret-
nym przypadku konfliktu obowizkw (jako owoc Arystotelesowskiej percepcji)
skutkuje gbszym, a nie mniejszym rodzajem wiernoci zasadom. Sztywne
trzymanie si oglnych zasad porwnywane jest tu do grania ze scenariusza
i przeciwstawiane percepcji, ktrej dokonuje podmiot moralny. W odrnieniu
od pierwszego percepcja moralna polega na improwizowaniu swojej roli
(w domyle: na pewnej elastycznoci bd otwartoci na sytuacj). Podkrela si
tu, e improwizacja jest bardziej wymagajca ni po prostu sztywne trzymanie
si z gry ustalonych, oglnych zasad. Nie polega ona na wybieraniu, w ktrym
nie ma zasad i wszystko jest ad hoc. Przeciwnie, by dobrze improwizowa, trze-
ba by bardziej wiadomym zobowiza swojej postaci wobec innych aktorw

133
Ibidem, s. 82.
134
Zob. ibidem, s. 93. Por. take: H. Putnam, Taking Rules Seriously: A Response to Martha
Nussbaum, New Literary History 15, No. 1, 1983, s. 193200 [ten tekst jest odpowiedzi Putnama
na tekst M. C. Nussbaum, Flawed Crystals: Jamess Golden Bowl and Literature as Moral Philoso-
phy, New Literary History 15, No. 1, 1983, s. 2550]. W tym samym numerze New Literary
Nussbaum odpowiada Putnamowi i innym swoim oponentom. Zob. M. C. Nussbaum, Reply to Rich-
ard Wollheim, Patrick Gardiner, and Hilary Putnam, New Literary History 15, No. 1, 1983, s.
201208. Informacje na temat tych trzech tekstw podaj za: M. C. Nussbaum, The Discernment, s.
90.
135
M. C. Nussbaum, The Discernment, s. 93.
103
dramatu, a dokonany wybr musi pasowa do ewoluujcej historii. Oznacza to
podwjn odpowiedzialno postrzegajcej moralnie osoby: w stosunku do hi-
storii jej zobowiza i wymaga sytuacji, ktre to cznie tworz jej kontekst.
Innymi sowy, percypujca moralnie osoba w swe rozpoznanie nowej sytuacji
moralnej wchodzi jako osoba znajca oglne zasady i zobowizania, zaopa-
trzona w przesze obowizki i powizania (oglne i szczegowe), ktre
wszystkie razem skadaj si na jej koncepcj dobrego ycia. Te wszystkie obo-
wizki zinternalizowane w podmiocie tworz jego charakter. Internalizacja zo-
bowiza (oglnych i szczegowych) jako wyraz ich uznania przez podmiot
generuje jego odpowiedzialno w konkretnej sytuacji, nawet wwczas, gdy to
uznanie pociga za sob konflikt rozpoznanych obowizkw.
W kontekcie powyszego percepcja moralna jest procesem wraliwej kon-
wersacji pomidzy zasadami i konkretnymi odpowiedziami, oglnymi koncep-
cjami i unikalnymi przypadkami, w ktrej oglno wyraa szczeglno i jest
z kolei dalej wyraana przez ni
136
. Dobrze postrzeone konkretne ludzkie sytu-
acje nie s nigdy idiosynkratyczne we wszystkich swych elementach. Dziki temu
powieci, zawierajc konkretny, zoony kontekst sytuacji swych bohaterw, s
dla nas zrozumiae. Szczeglne losy, sytuacje i wybory postaci literackich s prze-
kadalne na nasze dowiadczenia. Stanowi to argument za uniwersalizmem ich
moralnego znaczenia poznanie ich sytuacji pomaga nam zrozumie wasn.
W uzupenieniu swych rozwaa na temat percepcji moralnej Nussbaum
wskazuje, e w kad now sytuacj wyboru czowiek wchodzi ze swoim ewo-
luujcym wyobraeniem dobrego i kompletnego ludzkiego ycia. Dana sytuacja
jest zatem przez niego percypowana jako stwarzajca okazj (bd nie) do zre-
alizowania owego dobrego ludzkiego funkcjonowania. W proponowanym tu
ujciu pojcie czowiek peni rol kryterium dobrego ludzkiego funkcjonowa-
nia zarwno wzgldem wasnej osoby, jak i innych ludzi. Waciwy konkretny
moralny osd jest tu widziany albo jako kolejne wyraenie ewoluujcej koncep-
cji ludzkiego dobra, albo jako jej korekta, gdy ta koncepcja wydaje si wadliwa.
Zatem dobry dla danego czowieka wybr musi by jednoczenie dobry dla nie-
go jako czowieka, tzn. musi by zgodny z jego pojciem dobrego ludzkiego
funkcjonowania.
Nussbaum susznie zauwaa centraln rol dobrego ludzkiego funkcjono-
wania w Arystotelesowskich rozwaaniach etycznych. Na gruncie jego etyki ta
koncepcja dobrego (w sensie: ludzkiego) ycia wydaje si miar susznoci wy-
boru. Jest jasne, e ludzie maj rne koncepcje dobrego ycia. Podobnie oczy-
wiste jest, e te koncepcje nie s sobie rwne. Preferowane wydaj si te, ktre

136
Ibidem, s. 95. Zamiast okrelenia kochajca (loving), ktre wystpuje w tekcie, uy-
am sowa wraliwa, lepiej oddajce, moim zdaniem, intencje autorki.
104
wypracowa praktycznie mdry czowiek. Poniewa za mdro praktyczna
nabywana jest w cigu wielu lat wicze w dokonywaniu wyborw (tj. prakty-
kowania percepcji moralnej), prawdopodobne jest, e pojcie dobrego ludzkiego
funkcjonowania (tj. dobrego ycia) bdzie ewoluowa, w sensie nabierania
wikszej okrelonoci i subtelnoci.
Komentarza wymaga take to, co Nussbaum pisze o sytuacji moralnej po-
strzeganej jako umoliwiajca (lub nie) realizacj koncepcji dobrego ludzkiego
funkcjonowania (tzn. dobrego ycia, wzgldnie przyjtego pojcia czowiek
137
).
Niefortunnie to zdanie mona odczyta jako sugerujce, e w niektrych sytu-
acjach moralnych niemoliwe jest dziaanie zgodne z przyjt przez siebie kon-
cepcj dobrego ycia, tzn. e niekiedy musimy dziaa wbrew owej koncepcji. Nie
sdz, by ta hipotetyczna konkluzja bya trafna. Kuszce, ale jak sdz, bdne
byoby take utrzymywanie, e sensem rozwaanego zdania jest wskazanie, e
pewne sytuacje moralne s po prostu neutralne pod wzgldem podmiotowej reali-
zacji koncepcji dobrego ycia, a zatem stawania si podanym przez siebie ide-
aem czowieka bd potwierdzenia tego ideau. Percepcja moralna nabiera
szczeglnego znaczenia zwaszcza w sytuacji moralnego dylematu, waciwego
dla pooenia bohatera tragicznego, ktry obojtnie, co wybierze, wybiera le, tzn.
ze strat jakiej uznawanej przez siebie, niewspmiernej z wybran, wartoci.
Strata, jak ponis tragiczny bohater, zwaszcza jeli jest niepowetowana, moe
spowodowa, e wasny los bdzie si traktowao jako nieszczliwy, czyli niedo-
bry. Jednak ten brak dobra nie czyni niemoliwym dobrego ludzkiego funkcjono-
wania. To ostatnie bowiem ma charakter normatywny, a nie, e tak powiem, he-
donistyczny. Znaczy to, e mona mimo nieszczliwych kolei ycia mie ycie
dobre (w sensie: ludzkie
138
). Wydaje si, e sytuacja, ktra ma znaczenie moral-

137
Wydaje si, e pojcie czowiek i dobre ludzkie funkcjonowanie czy dobre ycie
mona w tym kontekcie traktowa jak synonimy, poniewa jest jasne, e w przyjtym przez
konkretn osob pojciu czowieka mieszcz si rne jego dookrelenia wyznaczone przez
odpowiedzi na pytania: co to znaczy by czowiekiem?, jakie ycie jest ludzkie?, jak powi-
nien postpowa czowiek?, jakie dziaania s nieludzkie? itd.
138
Niekiedy ludzkie ycie traktuje si jako przeciwne yciu szczliwemu. W tym podejciu
Sokratejskie utosamianie cnoty i szczcia odbiera si jako naiwne. Cnotliwy czowiek postrze-
gany jest jako frajer, ktry nie dba o wasny interes. Saboci tego ujcia jest niedocenianie wagi
dobrego zdania na temat wasnej osoby. W trosce o pozytywny obraz siebie samych, z wasnej
subiektywnej perspektywy niekiedy (by moe nawet nagminnie) nacigamy wasn wizj
dostatecznie dobrej osoby, jak potrzebujemy by. Niemniej nie znaczy to, e owo naciganie
jest nieograniczone. Sdz, e funkcja wizji siebie jako dostatecznie dobrej osoby jest analo-
giczna do roli, jak spenia w jednostkowym yciu wiatopogld. Ten ostatni, by by wyznawany,
nie musi (i nie moe!) by cakowicie prawdziwy. Nie moe by take (i trudno sobie wyobrazi,
eby mg by) z gruntu faszywy. Jako w jakiej mierze prawdziwy i faszywy, by by czyim
wiatopogldem, musi si sprawdza w yciu tej osoby, co susznie podkrela Erich Fromm.
105
ne, poniewa jest okazj do potwierdzenia poprzez wybr wybranej wizji czo-
wieczestwa, zawsze umoliwia realizacj dobrego ludzkiego funkcjonowania.
Jak zatem rozumie t cz dyskutowanego zdania, ktra mwi o tym, e nie-
ktre sytuacje nie stwarzaj do tego okazji? By moe kluczowe znaczenie ma
Nussbaumowskie wskazanie, e w kad sytuacj moraln czowiek wchodzi ze
swoim ewoluujcym wyobraeniem dobrego i kompletnego ludzkiego ycia.
Jeli tak jest, wwczas moglibymy zaoy, e sytuacje niestwarzajce okazji
do realizacji wybranego ideau dobrego funkcjonowania s dwojakiego typu: 1.
S tymi, w ktrych dokonany wybr, jeli ma potwierdza wybrany wzr dobre-
go ludzkiego funkcjonowania, musi by wyborem tragicznym; 2. S to sytuacje
na tyle idiosynkratyczne, e pocigaj za sob (jeeli podmiot potraktuje je po-
wanie, tj. rzeczywicie bdzie je percypowa moralnie) modyfikacj czyjego
wyobraenia o dobrym i kompletnym yciu. Wydaje si, e sytuacje tego dru-
giego typu s najwaniejsze w kontekcie moralnego rozwoju.
Zgodnie z logik powyszego wywodu moemy powiedzie, e kady wy-
br moralny potwierdza bd przeczy indywidualnej wizji dobrego ludzkiego
funkcjonowania, poniewa tym, co si kadorazowo wybiera, jest czyje dobre
ycie
139
. Rnica midzy praktycznie mdrym czowiekiem a tym, ktremu tej
mdroci brakuje, polega na tym, e ten pierwszy wybiera wiadomie i na dro-
dze percepcji moralnej, podczas gdy drugi niekoniecznie. Innymi sowy: chocia
w kadym wyborze moralnym chodzi ostatecznie o dobre ycie osoby, ktra go
dokonuje, nie zawsze chcemy by tego wiadomi. Tumaczy to, dlaczego tak
lubiane s sytuacje, ktre mona widzie jako wyjtki od zawsze obowizujcej
reguy (tj. czyjej koncepcji dobrego ludzkiego funkcjowania). Sytuacje mo-
ralne, ktre Nussbaum okrelia jako niesprzyjajce realizacji owej obranej przez
kogo koncepcji, s, jak sdz, wanie tymi, ktre rodz pokus, by jako wyjt-
ki je potraktowa. Praktycznie mdry czowiek postrzega te sytuacje jako zada-

Analogicznie czyje przekonanie o byciu dostatecznie dobr osob nie moe raco odbiega od
tego, jak widz j inne osoby (pod warunkiem, e nie s one wyranie do niej uprzedzone). Gdyby
bowiem moliwe byo skuteczne, niepatologiczne manipulowanie wasnym mniemaniem o sobie,
mielibymy wielu szczliwych, niecierpicych na depresj czy mniej znaczce okresowe zabu-
rzenia nastroju, gangsterw. Tacy ludzie jednak, jeli istniej, wydaj si nalee do nieznaczcej
mniejszoci.
139
Jak w poprzednim przypisie niechccy powracam tu do pierwszego podrozdziau tego
rozdziau, w ktrym pisaam o tym, e kady czowiek, nawet ten, ktry jest przez og uwaany
za kogo bardzo zego, potrzebuje wierzy, e jest dobry, w sensie cisym za, e nie jest zy.
W tym kontekcie jest oczywiste, e w akcie wyboru moralnego dokonuje si kadorazowo wybo-
ru, ktry nie moe (w wiadomoci dokonujcej go osoby) by postrzegany jako czynicy go zym
czowiekiem. Przewiadczenie o byciu kim dostatecznie dobrym jest bowiem wanym wymia-
rem-wiadectwem realizacji czyjej koncepcji dobrego ycia.
106
ne jego koncepcji czowieczestwa wyzwania, ktre by moe s wskazaniem
na konieczno dokonania jakiej modyfikacji
140
w jego wizji. Jak by nie po-
strzega tego typu sytuacji, wie, e nie powinno si ich traktowa jako wyjtkw.
Tej wiedzy, by moe po prostu z niechci do trudu i komplikacji, brakuje
osobie pod tym wzgldem niemdrej.
To, co powyej napisaam na temat rnicy pomidzy czowiekiem praktycz-
nie mdrym a niemdrym, nie powinno by odczytywane jako wskazanie, e ten
pierwszy jest waciwie nieomylny w kwestiach moralnych. Nie zakada tego ani
Arystoteles, ani Nussbaum. Mwic oczywiste: praktyczna mdro jest czym,
co jest zawsze w jakim sensie do zdobycia. Dlatego, jak podkrela Nussbaum, nie
moemy mie gwarancji, e w kadej sytuacji majcej moralne znaczenie bdzie-
my poprawnie j postrzega i e dokonamy susznego wyboru. Nie ma wystar-
czajcych warunkw: nasza wasna decyzja zaley od percepcji
141
.

140
Chocia konieczno takiej modyfikacji moe wyglda na porak tego, kto dokonuje
wyboru, sdz, e jest przeciwnie. Nussbaum podkrela ewoluujcy charakter jednostkowego
wyobraenia o dobrym ludzkim funkcjonowaniu, przez co daje do zrozumienia, e jego modyfika-
cje s wyrazem postpu moralnego danego czowieka, a nie regresu.
141
M. C. Nussbaun, The Discernment, s. 93.
107

III. Emocjonalna konstrukcja
praktyki moralnej
III.1. Rozwj moralny jako zdeterminowany
przez rozwj emocjonalny
Jak inni wspczeni obrocy emocji
1
, take Martha Nussbaum podkrela
ich wielk wag dla praktyki moralnej. Podobnie do Roberta Solomona
2
za
utrzymuje, e emocje maj histori
3
. Ta teza ma brzemienne skutki dla moli-
woci i jakoci rozwoju moralnego. Zakada si tu, e sposb przejawiania danej
emocji w dorosym yciu, nadajcy jej indywidualny rys (oglna forma emo-
cji
4
), jest w znaczcym stopniu zdeterminowany przez jako opieki (trzyma-

1
Mam tu na myli np. L. Bluma, A. Ben-Zeeva czy Roberta C. Solomona.
2
Por. R. C. Solomon, The Passions. The Myth and Nature of Human Emotion, University of
Notre Dame Press, Notre Dame, Indiana 1983. Co ciekawe, sama Nussbaum nie dostrzega Solo-
monowego podkrelania wagi przeszych dowiadcze, zwaszcza z okresu dziecistwa, dla indy-
widualnego ksztatu emocjonalnoci dorosego czowieka. Jako interpretacyjny bd traktuj jej
utrzymywanie, e Solomon, mylc o emocjach w kategoriach egzystencjalnego zakadania
wartoci, omija przeszo jako wyznacznik obecnej osobowoci (M. C. Nussbaum, Upheavals,
s. 177, przypis 10). Bdnoci Nussbaumowskiej interpretacji dowodzi, moim zdaniem, m.in.
idea defensywnych emocji stanowicych obronn trjc emocji zawici, urazy i pyszakowa-
tego oburzenia. Obronne emocje zostay opisane we wspomnianej ksice Solomona The Pas-
sions. Te uksztatowane we wczesnym dziecistwie emocje przedstawia Solomon jako nader
czsto dominujce w czyjej dorosej emocjonalnoci i nadto zabarwiajce swym negatywnym
charakterem dowiadczanie innych emocji, take tych, ktre zwyczajowo okrelano mianem
pozytywnych (np. mio).
3
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 175.
4
Oglna forma emocji jest rozszerzeniem pojcia oglna forma mioci, ktrego Proust
uywa w powieci W poszukiwaniu straconego czasu na okrelenie oglnego wzoru mioci
gwnego bohatera ksiki Marcela. Sama Nussbaum nie uywa terrminu oglna forma emo-
cji, sdz jednak, e to wanie sugeruje. Zgodnie z jej milczc sugesti przyjam, e ta forma
wyznacza wysoce zindywidualizowany sposb, w jaki dana emocja jest wyraana i dowiadczana.
W przypadku bohatera Proustowskiej ksiki oglna forma jego mioci nosia pitno niewa-
ciwej opieki matczynej, jakiej dowiadczy w dziecistwie. W efekcie niedoskonaoci owej
opieki pozosta emocjonalnie dzieckiem odczuwajcym prymitywn tsknot za matczynym po-
cieszeniem i bezpieczestwem, ktre daje unieruchomiajce w ucisku trzymanie. Jako takie
zaniedbane w opiece dziecko sta si ofiar przeszej niepewnoci co do cigoci matczynej opie-
ki. Dlatego w swoim dorosym zwizku z Albertine nie potrafi naprawd zaj si ni jako
108
nia), jakiej dowiadczya dana osoba we wczesnym dziecistwie. To zdeter-
minowanie wyraa si tym, e nowe obiekty mioci i zoci oraz strachu
nosz lady wczeniejszych obiektw
5
. Oznacza to, e ywione wobec tych
nowych obiektw emocje s czsto, pod wzgldem swej intensywnoci i kon-
figuracji, emocjami wobec ich dawnych obiektw. Zakada si tu, e prawi-
dowy rozwj moralny jest uzaleniony od takiego rozwoju emocjonalnego.
Ten ostatni za jest pochodn relacji dziecka z jego opiekunem/opiekunami.
Zatem dziecko, ktre nie otrzyma na kadym etapie swojego wczesnego roz-
woju odpowiedniego wsparcia ze strony swych opiekunw, z duym prawdo-
podobiestwem bdzie w jaki sposb upoledzone pod wzgldem moralnym.
Tumaczy si to tym, e rozpoznawanie sytuacji moralnych i odpowiednie
reagowanie na wyzwania, jakie one stawiaj, zaley take od emocji, jako ko-
niecznego skadnika moralnej percepcji
6
.
Majc tak przygotowane pole, trzeba teraz krtko nakreli wyrnione
przez Nussbaum etapy wczesnego dziecicego nabywania emocji. Autorka pod-
krela, e jej opis rozwoju emocji
7
jest opisem filozoficznym. Nie znaczy to
jednak, e ignoruje ona niefilozoficzne rda (literatur i psychologi). Traktu-
jc je jako owietlajce opis filozoficzny, odwouje si do obserwacji Marcela
Prousta zawartych w Poszukiwaniu straconego czasu oraz do prac wspcze-
snych psychoanalitykw (gwnie Donalda Winnicotta), a take do ustale teo-
retykw szkoy relacji z obiektem (np. W. R. D. Fairbairna). Zgodnie z jej naj-
waniejszymi inspiracjami (obserwacje Prousta i prace Winnicotta) stworzona
przez autork narracja skoncentrowana jest na kwestii ambiwalencji i omnipo-
tencji charakterystycznych dla okresu niemowlctwa.
Nussbaum wskazuje, e tak jak zwierzta, niemowlta ludzkie pojawiaj si
na wiecie, ktrego nie stworzyy i ktrego nie kontroluj. Najwaniejszym rysem
tej pocztkowej egzystencji jest jej cakowita potrzebujca bezradno. Ta bez-
radno podkrela rol opiekuna. W tym miejscu uytecznym terminem, do ktre-
go odwouje si Nussbaum, jest pojcie trzymania, ktrego autorem jest Winni-

tak i dlatego nigdy nie mg jej kocha (M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 177). Matczyne (bd
po prostu opiekucze, jeli dziecko ma innych ni matka bd wielu opiekunw) trzymanie jest
bezcenne, poniewa: Jednym z podanych efektw objcia przez matk jest wymazanie niepo-
kojcych bodcw z otaczajcego dziecko wiata (M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 176, przypis
7). Innymi sowy: utrwalona w dziecistwie oglna forma emocji stanowi rodzaj wzoru przey-
wania danej emocji w yciu dorosym, ktry to nadaje jej specyficzn tre. Dla przykadu mi-
o Marcela bya zogniskowana na uzyskaniu bezpieczestwa gwarantowanego przez macie-
rzyski ucisk.
5
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 177.
6
Pisaam na ten temat obszernie w podrozdziale drugim rozdziau II niniejszej pracy.
7
Rozwj emocjonalny jest przedmiotem rozdziau IV ksiki Nussbaum Upheavals of Thou-
ght, zatytuowanego Emotions and Infacy (por. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 174237).
109
cott. To okrelenie czy w sobie wane dla ycia dziecka czynniki ywienie,
czu opiek i stworzenie uatwiajcego otoczenia
8
. Winnicott podkrela, e
rozsdne, wspierajce uatwiajce otoczenie to takie, w ktrym wszechmoc
niemowlcia (to znaczy jego cakowita bezradno, ktra wyjania jego danie
bycia w centrum uwagi) jest zaspokojona i uznana
9
. Zaspokojenie i uznanie
wszechmocy niemowlcia zachodzi wtedy, gdy jego opiekun dziki identyfikacji
z nim wie, czego ono potrzebuje (poywienia, czuej interakcji i komfor-
tu/pocieszenia), i dostarcza mu to. Trzymanie bezradnego niemowlcia nie tylko
zapewnia mu to, czego ono potrzebuje. Chroni je take przed upadkiem. Nie-
mowl nie jest wiadome, e trzymanie zabezpiecza je przed nieskoczonym
upadkiem. Dowiaduje si tego z czasem, gdy mae niepowodzenie w trzymaniu
(...) prowadzi (...) [je] do odczucia nieskoczonego spadania
10
, ktre uwiadamia-
jc mu jego ostr bezradno, wprowadza do jego ycia niepewno, niepokj
i wcieko. Wszystkie one pochodz z jego braku kontroli nad rdem dobra.
Jak sugerowano, w rozwoju relacji dziecka z jego opiekunem (bd opieku-
nami) wana jest wraliwo tego drugiego na szczeglny rytm i styl osobisty
dziecka. Ta wraliwo przekada si na zdolno zachowywania rwnowagi po-
midzy obojtnoci a natrctwem, uwag i dawaniem przestrzeni
11
. Warun-
kiem osignicia tej rwnowagi jest sprawna wyobrania, pozwalajca na identy-
fikacj z dzieckiem. Podkrela si tu, e niepowodzenie owego podanego rw-
nowaenia ma powane skutki dziecko bdzie niezdolne do ufania.
Innym aspektem dowiadczenia wczesnego dziecistwa jest ciekawo i za-
interesowanie wiatem
12
. Dziki nim dziecko nie tylko staje si otwarte na wiat,
ale take coraz bardziej kreatywne w swoich prbach jego wyjaniania.
Wraz z nabyt zdolnoci do odrniania siebie od osoby opiekuna dziecko
zdobywa wiedz o tym, e to, czego potrzebuje, przybywa do z zewntrz za
spraw porednika (osobnego podmiotu opiekuna). Skojarzony przez dziec-
ko z tym, czego ono potrzebuje, opiekun staje si w ten sposb wyzwalaczem
i obiektem emocji niemowlcia. Zdaniem autorki najwczeniejszymi emocjami
s prawdopodobnie strach i niepokj, ktre s skutkiem chwilowego wstrzyma-

8
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 185186.
9
Ibidem, s. 186.
10
D. Winnicott, The Maturational Proces and the Facilitating Environment, International
Universities Press, New York 1965, s. 113; podaj za: M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 186.
11
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 188. Ten rytm i osobisty styl Stern okrela jako taniec
(por. D. Stern, The First Relationship: Infant and Mother, Harvard University Press, Cam-
bridge, MA, 1977, szczeglnie rozdzia Missteps in the Dance; podaj za: M. C. Nussbaum,
Upheavals, s. 188).
12
T waciwo niemowlcego funkcjonowania jako jeden z pierwszych dostrzeg, zdaniem
Nussbaum, Lukrecjusz.
110
nia dostawy potrzebnych dbr
13
, oraz rado, kiedy transakcja z opiekunem
trwa. Po pewnym czasie w miar trwania relacji dochodzi kolejna emocja na-
dzieja na przynoszc bogo interakcj z opiekunem. Na tym etapie rozwojo-
wym wystpuje pewien rodzaj elementarnej mioci i wdzicznoci (...) powi-
zany ze wiadomoci, e inni pomagaj mu [dziecku MMJ] w jego prbach
przeycia. [Pojawia si take MMJ] pocztkowy rodzaj zaciekawienia i za-
chwytu dla czci wiata, ktre nie s powizane z jego wasnymi stanami. Te
czci wiata zawieraj osoby i aspekty osb, z ktrymi zachwyt i wdziczno
mog by gboko powizane
14
. Nussbaum zauwaa, e konsekwencj zaka-
danego istnienia pocztkowej formy wdzicznoci musi by przyjcie obecnoci
zoci, ktra to miaaby si pojawia, gdy opiekunowie zawodz w swych stara-
niach zmierzajcych do utrzymania dziecka przy yciu
15
. Na tym etapie jednak
dziecko nie rozumie, e jego sprzeczne uczucia (mio i zo) skierowane s
ku tej samej osobie.
Odczuwana przez niemowl zo w pniejszym etapie jego rozwoju staje
si rdem kryzysu w jego yciu. To, jak (i czy w ogle) dziecko rozwie ten
kryzys ambiwalencji, uzalenione jest wprost od jakoci rodzicielskiego trzy-
mania. Winnicott podkrela, e do dobre trzymanie umoliwia dziecku
jednoczesne bycie wszechmocnym i cakowicie zalenym, [bycie MMJ] cen-
trum wiata i cakowicie uzalenionym od innych
16
. Takie odpowiednie trzy-
manie tworzy przyjazn przestrze, w ktrej dziecko bdzie mogo stopniowo
rozwija swoje zaufanie i wspzaleno, a tym samym osabia swoj
wszechmoc i natrtne egotyczne dania, by si nim stale zajmowa. To wszyst-
ko jest moliwe dziki temu, e w efekcie waciwego trzymania dziecko zro-
zumiao, i moe polega na innych, tj. e nie zostanie pozostawione samo sobie
w swojej bezradnoci. Waciwe trzymanie wyposaa zatem dziecko w ko-
nieczne do uporania si z kryzysem ambiwalencji zasoby. Z drugiej strony, do
takiego stopnia, do jakiego dziecko nie otrzymuje odpowiednio staego trzyma-

13
Pojawienie si tych emocji wydaje si nieuniknione. Trudno sobie bowiem wyobrazi, by
jakikolwiek opiekun by na tyle perfekcyjny, by nigdy nie spni si z butelk mleka, czy te
zawsze cierpliwie usypia dziecko tak dugo, jak ono potrzebuje.
14
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 191.
15
Nussbaum korzysta tu ze Spinozjaskiej myli, e rozpoznanie wasnej zalenoci od ko-
go musi skutkowa dowiadczaniem mioci i zoci w stosunku do osoby, od ktrej si zaley.
16
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 193. Sformuowanie cakowicie uzalenionym od in-
nych nie jest po prostu powtrzeniem obecnego w pierwszej czci cytowanego zdania zwrotu
cakowicie zalenym. Jest ono opozycj do centrum wiata. Bycie centrum wiata oznacza, e
jest si punktem odniesienia dla innych, zewntrzn wobec nich miar. Natomiast bycie uzale-
nionym od innych wskazuje na relacyjno czyjego istnienia. W ten sposb relacyjnie ujte
dziecko definiuje si jako crka Doroty, kobieta zamna, jako ona Jaka itp. Bdce w centrum
wszechmocne niemowl jest natomiast Ja wobec wiata, ktre nie jest przez ten wiat okrelone.
111
nia lub otrzymuje trzymanie, ktre jest nadmiernie kontrolujce lub natrtne bez
przestrzeni na to, by zrelaksowa si w relacji zaufania, w pniejszym yciu
bdzie przywierao do swojej wasnej wszechmocy, dajc perfekcji w samym
sobie i odmawiajc tolerowania niedoskonaoci czy to w relacjach z obiektami,
czy we wasnym wewntrznym wiecie
17
. Innymi sowy, le trzymane dziec-
ko ma minimalne szanse na to, by rozwin w sobie dojrza zaleno, ktra
jest postaw zaufania wiatu (tj. ludziom i yciu) i otwarcia si na niego, mimo
wiadomoci wspzalenoci, a przez to podatnoci na zranienie.
Powysze bardzo pobiene przedstawienie niemowlcego nabywania emocji
oraz oglnej formy emocji, a take, w jakiej mierze, kiekujcego indywidu-
alnego stylu afektywnego
18
jest uzasadnione wag tego wczesnego okresu w yciu
czowieka dla dorosego dowiadczania emocji. Sugerowaam, idc za ustaleniami
Winnicotta i Nussbaum, e od jakoci dowiadczanego przez dziecko trzymania
zaley jego zdolno do reagowania emocjonalnego w dorosym yciu. Wydaje
si, e ta zdolno ma stopnie. le trzymane dziecko zafiksowuje si na pozio-
mie egotycznego sprowadzania wiata do wasnej osoby. To ostatnie z duym
prawdopodobiestwem moe uczyni ze doros osob, nieskor do okazywania
wspczucia. Bdc takim czowiekiem, moe take przeywa mio jako stan
cigego zagroonego posiadania obiektu. Negatywny wpyw nie do dobrego
trzymania widoczny jest zwaszcza w wypadku dorosego przeywania emocji
wstydu. Nussbaum podkrela, e dorosa le trzymana osoba prawdopodobnie
zamiast wstydu konstruktywnego bdzie zdolna jedynie do odczuwania jego pry-
mitywnego rodzaju. Prymitywny wstyd wyrzdza wielkie szkody w domenie
wspycia midzyludzkiego, ktrego ideaem jest moralne, harmonijne wspist-
nienie, a nawet kooperacja.
Na koniec tego krtkiego podrozdziau trzeba powiedzie, e dziecko do-
brze trzymane nie jest tym samym wolne od pniejszego kryzysu ambiwalen-
cji. Ten kryzys pojawia si u majcego okoo trzech lat dziecka, ktre wie ju, e
obiekt jego mioci i zoci jest ten sam (opiekun). Dziecko, odkrywajc zo
w sobie, dziki zoszczeniu si na w kochany obiekt, jest pene alu z powodu
gbokiej straty, jakiej dowiadczyo. Tym, co utracio, jest wiat bogoci,
czystej dobroci obiektu mioci (...) i swojej wasnej dobroci i czystoci
19
. Naj-
gorsze jednak, e w nowo odkrytej, rnej od bogiego utraconego wiata rze-
czywistoci niebezpieczestwo przestao by zewntrzne i sporadyczne. Ulo-

17
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 193.
18
Przez indywidualny styl afektywny rozumiem utrwalony poprzez dowiadczenie
(w szczeglnoci w interakcji z opiekunami we wczesnym dziecistwie) sposb reagowania emo-
cjonalnego, wyraajcy si nie tylko w formie ekspresji, ale take w tym, jakie emocje s prefero-
wane, tj. nawykowo dowiadczane.
19
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 214.
112
kowao si teraz we wntrzu bezradnego wobec natury swoich pragnie
zszokowanego Ja maego dziecka.
Rozwizanie tego kryzysu przychodzi dziki nabytej przez dziecko zdolno-
ci do wyobraania sobie blu rodzica spowodowanego jego zoliwym zacho-
waniem. Ta zdolno sugeruje dziecku strategi, ktr bdzie coraz czciej
wybiera napraw, czyli staranie o to, by zmazywa ze rzeczy dobrymi rze-
czami, szkod kochajcymi czynami
20
. Ta naprawcza strategia jest owocem
nowo nabytej przez dziecko emocji poczucia winy. Mona rzec, e od tej
chwili dziecko staje si istot moraln.
Wbrew temu, co si niekiedy uwaa, bycie moralnym ma wiele zalet, take dla
dziecka. Dziki moralnoci zyskuje ono uczucie bezpieczestwa i ochrony przed
krzywd, pozwala (...) [mu ona] pozby si pragnienia cakowitej kontroli nad
obiektem i zawici oraz zazdroci, ktre towarzysz tym pragnieniom (...) [W ten
sposb MMJ] struktura moralnoci odgrywa funkcj trzymania dziecka, dajc
mu poczucie bezpieczestwa
21
. Uksztatowana w procesie agodnego trzymania
moralno nie stawia twardych zakazw i nie wymaga od dziecka perfekcji. Zamiast
tego, akceptujc dziecic (a pniej doros) niedoskonao, daje mu (dziecku,
a nastpnie dorosemu) szans na napraw, a przez to na przebaczenie. Akceptacja
niedoskonaoci, zapobiegajc nawrotowi wstydu, przyczynia si do zmniejszenia
dziecicej potrzeby zawici i zazdroci. Te emocje bowiem s wyrazem pragnienia
sprawowania wszechmocnej kontroli nad rdami dobra.
III.2. Moralne znaczenie wybranych rodzajw emocji
III.2.1. Wspczucie
Dla wielu ludzi oczywistym przykadem emocji, ktra ma bd moe mie
moralne znaczenie, jest wspczucie. Wag tej emocji dla ludzkiej moralnoci
podkrela take Martha Nussbaum
22
. Naley ona do tych badaczy emocji, ktrzy
utrzymuj, e wspczucie jest podstaw ycia zgodnego z normami etycznymi.
Powouje si m.in. na dowd etologiczny, w myl ktrego wspczucie nie tylko
odgrywa gwn rol u naczelnych, nie mona go take zredukowa do zwykej
egoistycznej wzajemnoci
23
.

20
Ibidem, s. 215.
21
Ibidem, s. 216.
22
Zob. M. C. Nussbaum, Upheavals of thought. The Intelligence of Emotions, Cambridge
University Press, 2001, cz. II, s. 297454.
23
Nussbaum odwouje si tu do prac Sobera i Wilsona (por. E. Sober, D. S. Wilson, Unto
Others: The Evolution and Psychology of Unselfish Behavior, Harvard University Press, Cam-
113
Dlaczego powinnimy uwaa wspczucie za istotne dla codziennej prak-
tyki moralnej? Wydaje si, e odpowied mona wywie z jego poznawczej
struktury. W tej strukturze autorka wyrnia
24
: 1. ocen wagi nieszczcia, ktre
przytrafio si innej osobie (musi by oszacowane jako powane), 2. ocen za-
suonoci/niezasuonoci danego cierpienia (winno by niezasuone, bd
jeeli cierpicy w jakim stopniu zasuy na nie musi by uznane za nadmier-
ne), 3. ocen eudajmonistyczn (obiekt emocji musi by widziany jako wany
w schemacie celw i planw podmiotu, by jego pomylno bya uwaana przez
podmiot za istotn).
Tak struktur wspczucia (jako zespou sdw) krytykuje John Deigh
25
.
Jego zdaniem Nussbaum niepotrzebnie zmodyfikowaa definicj Arystotelesa,
w myl ktrej na wspczucie skadaj si trzy osdy dotyczce kolejno: 1. wagi
nieszczcia, 2. jego niezasuonoci, 3. podobiestwa moliwoci. Tak ujte
przez Arystotelesa wspczucie, mimo swego czysto oceniajcego charakteru,
nie jest czysto eudajmonistyczne. To ostatnie stao si powodem jego modyfika-
cji, ktrej dokonaa Nussbaum. Ta zmiana, polegajca na utrzymaniu osdu 1.
i 2. i zastpieniu 3. eudajmonistycznym wymaganiem, jest, zdaniem Deigha,
problematyczna w przypadkach wspczucia, ktre przeksztaca cele podmiotu.
Tak sytuacj ilustruje on nastpujcym przykadem: dziecko z dobrze sytuowa-
nej rodziny, ktre nigdy ani nie zaznao, ani nie ogldao ndzy, po raz pierwszy
styka si twarz w twarz z kilkoma rodzinami yjcymi na ulicy w domkach
z kartonowych pude. Zmiana postawy owego dziecka wobec losu tych ludzi

bridge 1998), a take de Waala (por. F. de Waal, Good Natured: The Origins of Right and Wrong
in Humans and Other Animals, Harvard University Press, Cambridge 1996); podaj za: M. C.
Nussbaum, Upheavals, s. 301.
24
Tre tego przypisu i to, co w tekcie zasadniczym dotyczy poznawczej struktury wspczu-
cia, zawarte jest w moim artykule dotyczcym spoecznej rangi emocji wspczucia (por. M. Micha-
lik-Jeowska, Wsplnotowe znaczenie wspczucia w ujciu Marthy C. Nussbaum [w:] Czowiek
i jego pojcie, A. L. Zachariasz (red.), Wyd. Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszw 2011, s. 409
424). Z powodu wagi tych informacji musiaam je w tej pracy powtrzy.
Pierwsze dwa poznawcze skadniki wspczucia wyrnia w tej emocji Arystoteles (por.
Arystoteles, Retoryka. Poetyka, prze. H. Podbielski, PWN 1988, 1385b, s. 172173, 1386a,
s. 173175; 1386b, s. 175177), co wskazuje sama autorka. Trzeci element natomiast jest orygi-
nalnym pomysem Nussbaum wypracowanym w dyskusji nad osdem, e moliwoci osoby, ktra
dowiadcza emocji, s podobne do moliwoci cierpicego (stwierdzenie podobiestwa moliwo-
ci podmiotu i obiektu emocji). Dziki dostrzeonemu podobiestwu moliwe jest postrzeenie
nieszczcia obiektu jako potencjalnej moliwoci podmiotu. Ten trzeci wyrniony przez Arysto-
telesa skadnik wspczucia (tak jak i empati!) Nussbaum traktuje jako niekonieczny, ale czsto
pomocny (z powodu niedoskonaoci ludzi) w formuowaniu oceny eudajmonistycznej (zob. M. C.
Nussbaum, Upheavals, s. 321).
25
Zob. J. Deigh, Nussbaums Account of Compassion, Philosophy and Phenomenological
Research, vol. LXVIII, nr 2, marzec 2004, s. 465471.
114
(z pocztkowej obojtnoci na pniejsz wol aktywnej pomocy) spowodowa-
na jest silnym odczuwaniem przez to dziecko emocji wspczucia. W rezultacie
moe ono doj do postrzeenia dobrobytu tych osb jako wanego i std obra
go za swj cel. Wobec tego jego wspczucie nie mogoby si skada czcio-
wo z osdu, e dobrobyt tych ludzi ma znaczenie, poniewa to, co jest konse-
kwencj czego, nie moe by jednym ze skadnikw [wspczucia MMJ]
26
.
Mimo zasadniczej poprawnoci przeprowadzonego przez autora rozumowania
trudno oprze si wraeniu, e jego argument ignoruje ducha innowacji dokona-
nej przez Nussbaum. Wydaje si jasne, e wyrnienie eudajmonistycznej oceny
we wspczuciu jako osdzie na temat czyjego nieszczcia ma na celu podkre-
lenie, e sam osd jest zaangaowany, a nawet osobisty. Zaangaowanie bo-
wiem (jak w koncepcji emocji R. C. Solomona) wydaje si koniecznym warun-
kiem wystpienia emocji w ogle. To ostatnie ma, jak sdz, wsparcie w jej okre-
leniu emocji jako eudajmonistycznych.
Kady wyrniony poznawczy element skadajcy si na wspczucie jest
w duym stopniu naraony na bd. Stawia to pod znakiem zapytania wiarygod-
no wspczucia jako osdu sucego susznemu moralnemu dziaaniu. Tym
bdom, jak ju wskazywaam, ma zapobiec oparcie wchodzcych w skad
wspczucia osdw na prawidowej teorii etycznej. Taka teoria okrelaaby:
warto dbr zewntrznych (gwarancja poprawnego osdu w kwestii wagi nie-
szczcia), zakres odpowiedzialnoci spoecznej (moliwo ustalenia, czy zo
byo zawinione) oraz wyznaczaaby zakres troski i zaangaowania (szansa na
sformuowanie oceny eudajmonistycznej wicej dane nieszczcie z planami
i celami podmiotu).
Jest jasne, e wszystkie spoeczestwa do swojego funkcjonowania potrze-
buj (i dysponuj!) rozwinitych koncepcji wartoci okrelonych dbr i ich utra-
ty. Te koncepcje rodzice przekazuj swoim dzieciom we wczesnych etapach ich
rozwoju. Nie majc ambicji, by wskazywa na jakie ponadkulturowe dobra,
Nussbaum sugeruje, e istniej dobra zasadnicze i uniwersalne dla wszystkich
ludzi, ktrych utrata skutkuje uzasadnionym wspczuciem. Nale tu: ycie,
bliskie osoby, wolno, poywienie, integralno cielesna, obywatelstwo i schro-
nienie. Wspczucie, bdce reakcj na utrat ktrego z tych dbr, bdzie z tego
powodu niezawodn wskazwk straty obiektu o prawdziwej wartoci i jedno-
czenie afirmujc t warto reakcj. Znaczy to, e wspczujca reakcja w obli-
czu utraty przez kogo podstawowego dobra moe suy demaskowaniu bd-
nych, powstaych w subie zbrodniczych ideologii, teorii wartoci
27
.

26
J. Deigh, Nussbaums Account of Compassion, s. 469.
27
Zob. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 374375. W ten sposb wspczucie, wskazujc
prawdziwe wartoci, staoby na ich stray, analogicznie do prawa natury, ktre ma dba o susz-
115
W ujciu Nussbaum emocje jako sdy wartociujce zawsze s afirmacj
wartoci swego obiektu. Dlaczego zatem wspczuciu autorka wydaje si nada-
wa szczegln warto czyni ze podstaw ycia zgodnego z normami etycz-
nymi? Aby odpowiedzie na to pytanie, trzeba wskaza specyfik tej emocji.
Nussbaum podkrela, e wspczucie naley do tych emocji, ktre poszerzaj
granice wasnego ja
28
. Przykadowymi emocjami tej grupy s mio i smu-
tek, niemniej to wspczucie rozszerza owe granice najbardziej. Inaczej ni ma
to miejsce w wypadku okazania litoci, wspczujcy czowiek nie jest protek-
cjonalny wobec cierpicej osoby. W odrnieniu od empatii natomiast nie musi
wiza si z prb umysowej rekonstrukcji dowiadczenia innej osoby.
Zasadno zakadania specjalnej pozycji wspczucia w sferze praktyki mo-
ralnej mona take wykaza poprzez wskazanie, e to Smithowski obiektywny
obserwator (na ktrego powouje si Nussbaum) okrela stosowno wspczu-
jcej reakcji. Dziki temu ta emocja mogaby by widziana jako mniej stronni-
cza od pozostaych. Z drugiej strony w obiektywny obserwator wydaje swoje
orzeczenie o stosownoci reakcji dziki postawieniu si na miejscu cierpicej
osoby. W ten sposb moe w jaki sposb utosami si z ni i dziki temu le-
piej rozpozna jej cierpienie. Abstrahuj tu od nader czsto opisywanych przy-
padkw wspczucia osobom, ktre nie czuj si nieszczliwe (np. pacjenci
psychiatryczni). W standardowych przypadkach, w ktrych mamy do czynie-
nia ze wiadomie doznawanym cierpieniem, utosamienie si z cierpicym
pozwala lepiej zrozumie jego nieszczcie, a przez to udzieli lepszej ewentu-
alnej pomocy, anieli ma to miejsce np. w wypadku pomocowych dziaa mo-
tywowanych litoci.
Innym, tyle e dwuznacznym w mojej ocenie, argumentem przemawiaj-
cym za specjalnym statusem wspczucia jest to, e jego nieodcznym elemen-
tem jest najlepsza, jak moe stworzy obserwator, koncepcja ludzkiej pomyl-
noci i zarazem najpowaniejszych przyczyn ludzkiej niedoli
29
. Tym cytatem
powracamy do pocztkowej idei wspczucia jako wskanika rzeczywistego
dobra i za. Na przestrzeni wielu lat filozoficznego rozwaania zdolno wsp-
czucia do rozpoznawania dobra i za bya w rnorodny sposb podwaana. Nie
jest moim celem zapoznawanie czytelnika ze wszystkimi obiekcjami. Niemniej
chciaabym wskaza na jedn z nich. Jeeli przyj, e wspczujca reakcja
rzeczywicie zachodzi dziki wyobraonemu postawieniu si w sytuacji cierpi-
cej/pokrzywdzonej osoby, wwczas obiektywizm dokonanej dziki temu obser-

no stanowionego prawa. Tak funkcj przypisywali prawu natury m.in. I. Kant i R. Stammler
(por. M. Szyszkowska, Europejska filozofia prawa, Wydaw. C. H. Beck, Warszawa 1995).
28
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 300.
29
Ibidem, s. 310.
116
wacji moe by (bd z pewnoci bdzie) zabarwiony subiektywnym warto-
ciowaniem tego, kto mentalnie wchodzi w ow sytuacj. Mwi si, e yczymy
innym tego, czego sami pragniemy, zakadajc, e inni tego wanie podaj.
Analogicznie jest ze wspczuciem. Ponadto sdz, e wspczucie drugiej oso-
bie moe niekiedy bardziej suy osobie odczuwajcej wspczucie anieli tej,
ku ktrej jest skierowane. Jeeli tak jest, uderza to w bezinteresowno tej emo-
cji, a tym samym umniejsza jej zakadane moralne znaczenie.
Rozwamy nastpujcy przykad. Jaka osoba pragnie unikn wciekoci
na kogo, kto wyrzdzi jej ewidentn szkod, i/lub chce ocali swoj wiar
w moliwo pokojowego wspistnienia w spoeczestwie dziki dialogowi
i perswazji. Tak osob moe by ugrzeczniony inteligent, ktremu trudno zro-
zumie, e wynajty przez niego fachowiec, mimo zwizania umow zawieraj-
c informacje o wysokoci kary za niedotrzymanie terminu, kosztach za przy-
padkow dewastacj mienia, itp., beztrosko nie dotrzymuje tego, do czego si
zobowiza. Zamiast okaza suszny gniew i wyegzekwowa to, do czego ma si
uprawnienie, taka nadmiernie grzeczna osoba prbuje znale inne wyjanie-
nie. To ostatnie jest jej potrzebne do tego, by mc wspczu winowajcy, za-
miast go ukara. Karanie bowiem byoby przyznaniem si do tego, e druga
osoba zrobia mu krzywd, poniewa tak chciaa, albo (co gorsze) poniewa
wiedziaa, e moe. Czstym uzasadnieniem dla reakcji wspczucia wobec
tego typu niesolidnego fachowca jest utrzymywanie, e jest on gupi. Na przy-
kad: za gupi, by rozumie, co podpisa/co mu grozi/co zrobi le/by si ba.
Interesujce, e we wszystkich tych wypadkach zaoon gupot fachowca trak-
tuje si jako nieuleczaln i niezawinion przez niego chorob. Rodzaj fatum,
ktre nad nim ciy. Jak to si ma do instynktu samozachowawczego? Wydaje
si, e ma on zdolno motywowania ludzi do dotrzymywania umw. Sowno
w tym zakresie jest bowiem jednym z warunkw przetrwania wzgldnie satys-
fakcjonujcego wspistnienia w kadym spoeczestwie.
W myl kolejnej, zasadniczo niekontrowersyjnej racji na rzecz specjalnego
moralnego statusu wspczucia, ta emocja nie musi by z koniecznoci wzbu-
dzona poprzez orzeczenie obiektywnego obserwatora o powadze dowiadczo-
nej przez kogo straty (a tym samym o zasadnoci reakcji wspczucia wobec
niego). W niektrych wypadkach to osd cierpicej osoby o powadze jej krzyw-
dy zastpuje zatwierdzajc wspczucie opini obiektywnego obserwatora.
Kiedy taka sytuacja ma miejsce, w obiektywny widz wydaje si stawa nie tyle
w konkretnym nieszczliwym pooeniu cierpicej osoby, ile raczej w uogl-
nionej sytuacji cierpienia jako generalnie negatywnie dowiadczanej pozycji,
ktra zasuguje na wspczujce ustosunkowanie si. Wydaje si jednak, e
wystpujce w tej sytuacji wspczucie bdzie sabsze. Odpowiada za to sia
identyfikacji z cierpicym obiektem, ktra wydaje si sabsza, kiedy wyobra-
117
one cierpienie jest uoglnione, anieli wwczas, gdy jest konkretne. Ta hipote-
tyczna moliwo dobrze wpisuje si w podkrelan wczeniej zaleno wsp-
czucia od wyobrani.
Zupenie inn wasnoci wspczucia, ktra w osobliwy sposb tumaczy je-
go wyrnione, na tle innych emocji, moralne znaczenie, jest zaoony tragiczny
charakter sytuacji cierpicego podmiotu. Konieczne do wystpienia wspczucia
zaoenie, e cierpica osoba nie miaa wpywu (niewane, w jakim wymiarze)
na nieszczcie, ktre j spotkao, ma brzemienne skutki. Skoro uznaj, e nieza-
winiona i niezrozumiaa krzywda jakiej osoby jest czym, co moe si zdarzy
w tym wiecie, a innego nie znamy, wwczas konsekwentnie trzeba uzna, e
moe ona przydarzy si mnie. Innymi sowy: wspczujc drugiej osobie, musz
zaakceptowa okrelony obraz wiata, wedug ktrego czowiek nie zawsze ma
wpyw na wane i wartociowe rzeczy, ktre moe zniszczy los
30
. Wraz z t
akceptacj czowiek nabywa wiadomo wasnej saboci i podatnoci na cier-
pienie. Tumaczy to take, dlaczego wspczucie czsto pociga za sob strach
31
.
By moe dziki czstemu towarzyszowi wspczucia strachowi kiedy czy-
je cierpienie jest wielkie (na co susznie zwrci uwag Adam Smith) i w caej
swojej dotkliwoci eksponowane, nie jest przez obiektywnego obserwatora sym-
patyzowane (wspodczuwane)
32
.
W myl powyszego wywodu wspczucie prowadzi do Schelerowskiej
konstatacji tragicznoci ycia jako staej i nieuchronnej
33
wasnoci wiata na-

30
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 314315.
31
Kwesti zwizku wspczucia ze strachem przed mierci rozwijam w kontekcie teorii
opanowywania trwogi w artykule zatytuowanym Wsplnotowe znaczenie..., op.cit.
32
Terminu sympatyzowa uywam na oznaczenie wspdoznawania/wspodczu-
wania z uczuciem, emocj, stanem (tj. wszelkim doznaniem emocjonalnym), ktre zachodzi
dziki sympatii w rozumieniu A. Smitha. Uywam take sowa sympatyzowane, ktre traktuj
jako synonim wyrazu wspodczuwane/wspdoznawane na drodze owej sympatii.
33
Scheler przez nieuchronn tragiczno ludzkiego ycia jako takiego, rozumie take brak
przypadkowoci. To rni go od podejcia Nussbaum. Dla tej ostatniej obiekt wspczucia tragicz-
ny bohater mg popa w nieask losu przez pomyk mg by po prostu w niewaciwym
miejscu i czasie przypadkowo, czyli na mocy tego, e mg tego nie zrobi, w jakim stopniu kon-
trolowa swj los. W wiecie Nussbaum tragiczno czyjego ycia jest zatem spraw loterii. Zna-
czy to, e niektrzy mog si uratowa. Innymi sowy: mimo i tragizm jest istot egzystencji ludz-
kiej, ta istotowo moe szczliwie pozosta potencjalna. Jedynym nieuchronnie tragicznym ele-
mentem jej wiata jest konieczno mierci. Poza ni wszystko inne jest do wygrania. U Schelera
natomiast nie mona wygra czy mie szczcie. Bdce istot tragicznoci (w jego rozumieniu)
niszczenie jednej wysokiej wartoci przez drug jest nieuchronne. Nie tkwi to w naszej reakcji na
rzeczywisto [choby przypadkowej MMJ], lecz w samej rzeczywistoci, ktra raz po raz splata
si w wze tragiczny. Przyczyn tego jest brak koordynacji bytu i wartoci: przyczynowy bieg rze-
czy nie troszczy si o wartoci (O tragedii i tragicznoci. Arystoteles, David Hume, Max Scheler,
z jz. greckiego, angielskiego i niemieckiego prze. W. Tatarkiewicz, T. Tatarkiewicz, R. Ingarden,
W. Tatarkiewicz (wybr, przedmowa i oprac.), Wyd. Literackie, Krakw 1976, s. 14).
118
szego dowiadczenia. Z kolei ta uwiadomiona tragiczno prowadzi do wsp-
czucia i trwogi. W naszym wiecie tragiczno ma wiele twarzy. Nie sdz, by
najgroniejsz jej form bya mier, jak wydaje si sugerowa Tatarkiewicz
34
.
Nussbaum, akcentujc warunkujc dowiadczanie emocji podatno, praw-
dopodobnie wskazaaby na brak samowystarczalnoci jako budzcy trwog.
Jak powysze interpretacyjne ustalenia przeoy na zaoony moralny kon-
tekst zwizany z dowiadczaniem wspczucia? Nussbaum pokazuje, e uwia-
domiona podatno na niezawinione nieszczcie, ktr si nabywa na drodze
akceptacji potencjalnie tragicznego losu, ma pozytywne pod wzgldem moral-
nym konsekwencje. Taka konkluzja koresponduje z tradycyjnym powizaniem
wspczucia z hojnoci i obdarowywaniem. Utrzymuje ona, e: Biorc pod
uwag niepewno losu, oraz rwno w innych kwestiach, czowiek bdzie w
swoich pragnieniach dy do tego, aby los najbardziej poszkodowanych, np.
biedakw, ofiar wojny, kobiet, sucych, by najlepszy z moliwych. Dziki
przekonaniu o moliwoci podzielenia czyjego losu, to czysta interesowno
przyczynia si do wyboru takich zasad, ktre poprawiaj byt najniszych warstw
spoecznych
35
. Odnoszc si do powyszych sw Nussbaum, chc powiedzie,
e jest prawdopodobne, i dla pewnej grupy osb (oby jak najwikszej!) wia-
domo potencjalnie tragicznej wsplnoty losu bdzie skutkowa opisanym
wanie szeroko pojtym humanitaryzmem. Sdz jednak, e owa wiadomo
moe przynie nie tylko takie skutki. Rwnie dobrze moe nasili midzyludz-
k rywalizacj o szczcie. Chocia yciowy fart jest tym, co oznacza, tj. for-
tunnym posiadaniem szczcia, w naszych czasach wielu ludzi wierzy, e
szczciu mona pomc. Tumaczy to hipotetyczne nasilenie midzyludzkiej
rywalizacji o bycie wybracem losu.
Waga wspczucia dla praktyki moralnej spoeczestwa podnosi kwesti te-
go, co sprzeciwia si dowiadczaniu tej emocji. Nussbaum wskazuje, e zagro-
enie bdem kadego z osdw bdcych skadnikiem wspczucia nie jest
jedynym problemem zwizanym z t emocj jako podoem susznego dziaania.
T emocj moe blokowa wstyd, zazdro i wstrt
36
, a take niedojrzao
podmiotu
37
. W kadym z tych wypadkw zagroona jest ocena eudajmonistycz-
na, warunkujca traktowanie innych ludzi jako bdcych w krgu zainteresowa-
nia podmiotu. Odwoujc si do Emila J. J. Rousseau, autorka Upheavals wska-

34
Ibidem, s. 2021.
35
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 321.
36
Zob. ibidem, s. 342350. Te trzy przeszkadzajce wspczuciu, a przez to byciu moralnym
emocje wydaj si analogiczne (w swej funkcji) do wspominanych w pierwszym podrozdziale
tego rozdziau Solomonowych defensywnych emocji obronnej trjcy zawici, urazy i pyszako-
watego oburzenia.
37
Zob. ibidem, s. 323.
119
zuje, e dziaanie wyobrani, jako potencjalnie prowadzce do wspczucia,
moe zosta zablokowane poprzez rozrnienie na klasy i rangi spoeczne
38
.
Wyrane w danym spoeczestwie rnice tego typu czyni odczuwanie owej
emocji trudnym. Wie si to z tym, e ludziom nalecym do rnych klas
trudno dostrzec cierpienia osb z innej klasy. Jednostki klasowo uprzywilejowa-
ne mog nawet uwaa si za niepodatne na niekorzystne zmiany losu, np. utrat
majtku, o czym ju bya mowa.
Bardzo gronym wrogiem wspczucia jest wstyd. Wyznaczenie mu ta-
kiej roli Nussbaum tumaczy nastpujco: nieuniknionym aspektem rozwijania
przez dziecko pojcia zalenoci midzy przedmiotami jest zazdro i pogarda
dla rywali; jednak dwuznaczno tego wczesnego pojmowania owych zwizkw
w sytuacji, gdy dziecko bdzie przesadnie zaabsorbowane deniem do perfekcji
i sparaliowane wstydem wobec wszystkiego, co ludzkie, bdzie skutkowa
brakami kreatywnoci i umiejtnoci kochania; ten typ wstydu jest przeszkod
dla wspczucia
39
.
Podobnie do wstydu, take zazdro czsto przeszkadza wspczuciu. Au-
torka pokazuje to, odwoujc si do bada Ottona Kernberga, zajmujcego si
teori relacji z obiektem. Jego opis pacjentw z narcystycznym zaburzeniem
osobowoci jest dobr ilustracj trwaej niezdolnoci do wspczucia. Pacjenci
o patologicznej osobowoci narcystycznej charakteryzuj si tym, e: w nie-
zwykle wysokim stopniu odnosz rzeczy do samych siebie; ich wygrowane
mniemanie na temat wasnej osoby domaga si staego potwierdzania wyraza-
mi uznania ze strony innych; ich emocjonalne ycie jest bardzo pytkie;
w niewielkim stopniu odczuwaj empati w stosunku do uczu innych osb; s
niezwykle zazdroni o ludzi majcych wicej od nich i tych, ktrzy s zadowo-
leni z ycia; s niezdolni do odczuwania smutku z powodu tsknoty; ich gw-
n cech osobowoci jest maa skonno do depresyjnych uczu; w sytuacji
porzucenia lub zawodu zamiast nastroju depresyjnego odczuwaj gniew i po-
gard, z du doz mciwoci; ich ja jako wytwr relacji z obiektami ze-
wntrznymi (ktra jest podstaw wszystkich innych patologicznych struktur
wytworzonych przez pacjenta) jest godne, wcieke, puste, pene bezsilnego
gniewu wobec frustracji i obawiajce si wiata, ktry wydaje si rwnie nie-
nawistny i mciwy jak sam pacjent
40
.
Na co dzie z powyszymi patologicznymi przypadkami udaremniajcymi
wspczucie mamy do czynienia rzadko. Nie znaczy to, e prawidowo funk-

38
Nussbaum rozszerza ten pogld na rnice religii, rasy, pochodzenia etnicznego i pci.
39
Zob. ibidem, s. 343344, a take rozdzia czwarty tej ksiki Emotions and Infacy. Chodzi tu
o tzw. prymitywny wstyd. Wicej na ten temat pisz w podrozdziale III.2.2.
40
O. Kernberg, Borderline Conditions and Pathological Narcissism, Jason Aronson, Northale
1985, s. 227229 i 233; podaj za: M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 344.
120
cjonujcy ludzie nie posiadaj cech wspierajcych ich potencjalne faszywe
przekonanie o braku wasnej podatnoci na cierpienie. Nussbaum pisze, e
tendencja do ujmowania wasnej osoby jako niepodatnej na cierpienie wie
si ze schematami rozwoju mczyzn. S oni wychowywani do sprawowania
kontroli nad wiatem i wasn osob. Zgodnie z niedawnymi analizami mizo-
ginii
41
, konkretny rodzaj podania kontroli, waciwy dla tego zjawiska, Nus-
sbaum ujmuje jako narcystyczn odmow tolerowania czego innego ode
mnie, szczeglnie jeli jest to jednoczenie przypomnieniem czyjej cielesnej
saboci
42
.
Uniemoliwiajca wystpienie wspczucia tendencja do osignicia wa-
snej wszechmocy neguje wszelkie oznaki saboci i miertelnoci. Czsto wie
si ona z wyparciem cielesnoci ja jako podoa podatnoci na nieszczcie.
Nussbaum nawizuje tu do Klausa Theweleita
43
, ktry opisujc oficerw Frei-
korps, jako gardzcych brudem, fetorem, muem i bagnem, wskazuje,
e w tych okreleniach mona widzie metafor ludzkiego ciaa, a zatem i ludz-
kich saboci. Te wszystkie okrelenia byy przez nich przenoszone na rne
grupy ich spoecznych wrogw. Std podporzdkowanie tych grup widziane
byo jako zastpcze zwycistwo nad wasnym czowieczestwem. Wyrnione
pogardzane jakoci to obiekty wstrtu. Celem tej emocji, zdaniem autorki, jest
zdystansowanie si wobec wasnej zwierzcej natury i miertelnoci, ktrej
obiektem s osoby i grupy postrzegane jako ucielenienie tego, czego pragnie si
unikn w sobie. Obiekty wstrtu
44
maj potwierdzi nasze wyobraone wysze
czowieczestwo, stajc si czym porednim midzy nami a nasz zwierzc
natur. Wstrt zatem, uniemoliwiajc utosamienie si z cierpicym obiektem,
skutecznie przeciwstawia si wspczuciu. Jedynie pogodzeni z wasnym czo-
wieczestwem (a zatem podatnoci na cierpienie) ludzie zdolni s do odczuwa-
nia wspczucia. Jako wsplny dla wszystkich rodzajw uprzedze postrzegany
jest tu brak akceptacji tego, co ludzkie w nas samych. Jest to jednym z gwnych

41
Nussbaum odwouje si tu do pracy Elizabeth Young-Bruehl (por. E. Young-Bruehl, The
Anatomy of Prejudices, Harvard University Press, Cambridge, MA 1996), ktra jest interesujcym
studium na temat psychologicznych rde uprzedze. Autorka tej pracy stawia tez: seksizm jest
szczeglnie blisko zwizany z narcyzmem poprzez niezdolno tolerowania istnienia matki jako
istoty odrbnej, a nie czci dziecka podlegajcej jego kontroli (E. Young-Bruehl, The Anatomy,
s. 132; podaj za: M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 345).
42
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 345.
43
Por. K. Theweleit, Male Fantasies, 2 vols, prze. z niem. na ang. S. Conway, University of
Minnesota Press, Minneapolis 1987, 1989; podaje za: M.C. Nussbaum, Upheavals, s. 346.
44
Zdaniem autorki wywoujce wstrt cechy lepko, brud, gnicie, olizgo czy przykry
zapach suc podniesieniu statusu grup uprzywilejowanych, byy czsto przypisywane takim
grupom, jak ydzi, kobiety, homoseksualici, pariasi, ludzie niszych klas (zob. M. C. Nussbaum,
Upheavals, s. 347).
121
rde braku wspczucia we wspczesnym wiecie i jednoczenie jego dobit-
nym wyrazem. W tej sytuacji spoecznej wagi nabiera ksztatowanie ludzi pogo-
dzonych ze swoim czowieczestwem. Tacy ludzie bowiem s przede wszystkim
zdolni do odczuwania wspczucia. Wspczucie za jest tu traktowane jako
zasadnicza cecha przyzwoitego spoeczestwa
45
.
W wietle powyej nakrelonych powanych zagroe dla przejawiania
wspczucia mona si zastanawia, w jaki sposb moe by ono wanym spo-
ecznie motywem moralnego wspierania cierpicych ludzi. Nussbaum podkrela,
e szczeglnej wagi nabieraj wskazywane wczeniej czynniki oparcie tej
emocji na odpowiedniej teorii wartoci podstawowych dbr; waciwe pojmo-
wanie dziaania i winy; dostatecznie szerokie ujcie obiektw wasnego zainte-
resowania, tzn. obejmujce zarwno bliskich, jak i dalekich ludzi. Skadajce si
na wspczucie oceny musz mie oparcie w niezaburzonym procesie rozwoju
osobniczego czowieka. Wyuczone w dziecistwie zwizki s podstaw prawi-
dowych ocen kierujcych uwag jednostki na wszystkich, z ktrymi czy j
czowieczestwo. Wspczucie pojmuje si tu jako istotne uzupenienie Kantow-
skiego szacunku.
Z powyszego nie wynika, e Nussbaum postuluje budow spoeczestwa
opartego wycznie na motywie wspczucia. Podkrela ona, e wspczucie jest
wartociowe tylko w granicach rozumu. Tak zawone, jest pomostem czcym
ograniczone i nakierowane na samego siebie troski dziecka z szerszym wiatem
moralnoci
46
.
Czynic pewne ustpstwo wobec zarzutw Kanta w stosunku do wsp-
czucia, Nussbaum podkrela, e powinnimy szczeglnie ostronie podchodzi
do sytuacji wzbudzajcych wspczucie. Naley wystrzega si przypadkw,
w ktrych odczuwanie wspczucia, mimo braku dziaa w celu poprawy po-
oenia cierpicego, bd wiata jako rda jego nieszczcia, jest trakto-
wane jako moralnie dobre. atwo zadowalania si jedynie odczuwaniem
krtkotrwaego wspczucia dla cierpicej osoby wiadczy o saboci wsp-
czujcych ludzi. Tacy ludzie zbyt atwo rezygnuj z dugotrwaego powice-
nia, ktre czsto jest konieczne, aby dana osoba moga wyj z rzeczywicie
trudnej sytuacji, w jakiej si znalaza. To ostatnie jest mocn przesank tezy
o koniecznoci wykroczenia poza wspczucie i skoncentrowania si (jak radzi
Kant) na dziaaniu i instytucjach.
Z drugiej strony, jak wskazywa Arystoteles, jedynie wynikajce z prawi-
dowych motyww dziaanie jest moralnie cnotliwe. Zatem pomaganie innym
tylko z poczucia obowizku, pozbawione mioci do czowieka i wspczujcej

45
Zob. ibidem, s. 345350.
46
Ibidem, s. 399.
122
troski, jest moralnie niepene. Pomagajc w ten sposb osob Nussbaum okre-
la jako niepen pod wzgldem moralnym, w zakresie, w jakim jest ona wy-
tworem rozwoju moralnego, ktry nie przykada odpowiedniej wartoci do y-
cia innych ludzi
47
, a jej wizj ludzkiego wiata uwaa za wypaczon.
III.2.2. Wstyd
W ocenie Nussbaum
48
wstyd jest emocj o znaczeniu moralnym, chocia jej
charakter jest niejednoznaczny. Ta emocja moe by poyteczna z powodu swej
motywujcej podmiot siy do osigania wanych celw i ideaw
49
. W odrnie-
niu od wstrtu, ktry wyraa pragnienie stania si tym, kim si nie jest, jest on
ekspresj woli stania si tym, kim mona by dobrym czowiekiem, ktry do-
brze dziaa. Odczuwanie tej emocji moe i czsto rzeczywicie prawdziwie in-
formuje dowiadczajcy wstydu podmiot, e jakich celw, ktre s cenne, nie
udao mu si zrealizowa bd zgodnie z nimi y. W wietle powyszego jest
jasne, dlaczego Nussbaum, wzorem Bernarda Williamsa
50
, pisze o wstydzie jako
emocji czsto majcej moraln zawarto (tj. tre).
Z drugiej strony pochodno wstydu od prymitywnej chci bycia komplet-
nym i sprawowania cakowitej kontroli czyni t emocj potencjalnie powizan
z oczernianiem innych ludzi oraz z tym rodzajem agresji, ktry jest reakcj na
pojawienie si przeszkody w osiganiu narcystycznych celw podmiotu. W oce-
nie Nussbaum nawet waciwie motywowany wstyd jest zagroony narcyzmem
i zwizan z nim agresj
51
. Stygmatyzacja nienormalnej (w sensie zarwno
statystycznym niezwyczajnej, nieprzecitnej jak i normatywnym niewa-
ciwej, zej) mniejszoci w danym spoeczestwie jest tu widziana jako wyraz
takiej zwizanej z narcyzmem agresji. Nussbaum za Ervingiem Goffmanem
52

(amerykaski socjolog i pisarz) wskazuje, e poniewa kade spoeczestwo
wytwarza swoje okrelenie normalnoci, wszystkie od niej odchylenia ocenia-
ne s jako okazje do wstydu. Dla obywateli ich wasna norma normalnoci jest
pryzmatem, przez ktry patrz na wiat i wasn osob, odczuwajc wstyd za

47
Ibidem, s. 400.
48
Zob. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 206221.
49
Penicy takie funkcje wstyd jest dla Nussbaum wstydem specyficznego i okrelonego
rodzaju. Ta emocja moe wystpi tylko u osoby, ktra wyrzeka si swoich narcystycznych
da (zob. ibidem, s. 208).
50
Por. B. Williams, Shame and Necessity, University of California Press, Berkeley and Los Ange-
les 1993; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 207, przypis 94 opisany na s. 376.
51
Por. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 207.
52
Por. E. Goffman, Stigma: Notes on the Management of Spoiled Identity, Simon and Schus-
ter, New York 1963; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 219, przypis 116
opisany na s. 377.
123
kadym razem, gdy postrzegaj w sobie odchylenie od przyjtego przez siebie
standardu.
W wietle zoonoci jednostkowego obrazu wasnej osoby normalno
(w Goffmanowskim sensie spoecznie ustalonej zwyczajnoci) okazuje si kon-
strukcj fikcyjn. Znaczy to, e nikt nie jest w stanie sprosta jej wymaganiom.
W tej sytuacji zastanawiajce s przyczyny wykorzystywania tej kategorii do
stygmatyzacji grup i jednostek. Zdaniem Nussbaum w stygmatyzowaniu odbie-
gajcego od tak ujtej normy zachowania naley widzie skutek prymitywnego
wstydu, ktry w jakim stopniu wpywa na wszystkich. Oddziaywanie tej emo-
cji ma wyraz w nostalgicznej tsknocie za niemowlc jednoci z onem lub
piersi matki i za niemoliw do osignicia w dorosym yciu cakowit kon-
trol nad rdami dobra. Efektem tej tsknoty jest potrzeba substytutu bezpie-
czestwa lub kompletnoci. Zaliczanie si do kategorii ludzi normalnych, jak
i otaczanie si podobnymi sobie (a tym samym odgradzanie od innych, tj. nie-
normalnych), daje jednostce iluzj bezpieczestwa
53
. To rozwizanie, by mogo
peni swoj funkcj, wymaga jednak stygmatyzowania innej grupy osb nie-
penosprawnych fizycznie (ktrzy swym istnieniem akcentuj nasz fizyczn
moc), niepenosprawnych umysowo (dowodz naszej mdroci), moralnie zde-
prawowanych (dziki ktrym czujemy si cnotliwi) itp.
Obecne w stygmatyzowaniu rzutowanie wstydu na zewntrz daje normal-
nym rodzaj zastpczej bogoci, poniewa zaspokaja ich infantyln potrzeb
kontroli i niepodatnoci na negatywne yciowe dowiadczenia. W opinii Nuss-
baum zachowania stygmatyzujce s typowymi agresywnymi reakcjami na in-
fantylny narcyzm i na wstyd majcy rdo w ludzkiej niekompletnoci. Podkre-
la ona, e nawet ci, ktrym udao si przezwyciy w prymitywny wstyd
poprzez tworzenie relacji wzajemnej wspzalenoci z innymi i jednoczesne
respektowanie ich odrbnoci, nie s cakowicie od niego wolni. Ma to wyraz
w ludzkiej niechci do miertelnoci i saboci, ktra skutkuje siln tendencj do
wycofania si na pozycj obronnej agresji, kiedy sabo staje si odczuwalna.
Dowiadczany wwczas wstyd rodzi pragnienie przerzucenia go na innych lu-
dzi. Osoby stygmatyzowane, np. niepenosprawni, przypominajc nam swoim
istnieniem o naszej saboci, s idealnym obiektem publicznego zawstydzania. To
zawstydzanie za jest uytecznym narzdziem wyparcia wstydu, a wraz z nim
naszej saboci
54
.
Sugerowaam we wstpie do tego podrozdziau, e moralne znaczenie
wstydu ma zwizek z genez tej emocji w dziecistwie. W tym miejscu chcia-

53
Idea normalnoci jest jak zastpcza macica, blokujca niepodane bodce ze wiata in-
noci (M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 219).
54
Por. ibidem, s. 217221.
124
abym rozwin t Nussbaumowsk myl. W rozdziale czwartym Upheavals
autorka pisze o pojawieniu si w okresie niemowlcym prymitywnego wstydu
w reakcji na uwiadomienie sobie przez dziecko, e jest zalene od innych. To
odkrycie jest ciosem dla pragncej kontrolowa wiat istoty, ktry oprcz
wstydu przynosi jej zo z powodu niezdolnoci do sprawowania owej kontro-
li. Dziki prawidowemu trzymaniu dziecka przez jego opiekunw moliwe
jest stopniowe osabienie wszechmocy na korzy zaufania, kiedy dziecko
uczy si nie by zawstydzone z powodu potrzeb i czerpie pozytywny zachwyt
z wesoego i twrczego subtelnego wzajemnego oddziaywania dwch nie-
doskonaych istot
55
.
Kontynuujc powyszy tok rozumowania, Nussbaum utrzymuje, e chocia
prymitywny wstyd jako reakcja na odkrycie wasnej saboci i impotencji wyda-
je si podstawow i uniwersaln cech emocjonalnego ycia, waciwie trzy-
majcy dziecko opiekunowie mog zredukowa t emocj. Autorka podkrela,
e rodzic, ktry zachwyca si posiadaniem dziecka, ktre jest dzieckiem i od-
krywa w interakcji z dzieckiem, e wszystko jest w porzdku w byciu ludzkim,
rozlunia ambiwalencj pniejszych relacji z obiektem
56
. Z drugiej strony
prymitywny wstyd, bdc tym, czym jest daniem perfekcji i nastpujc
niezdolnoci do tolerowania jakiegokolwiek braku kontroli i niedoskonaoci
(...) [jest MMJ] odnawiany i pogbiany przez wiadomo naszej miertelno-
ci, kiedy ta wiadomo nadchodzi (...) W ten sposb ciao moe sta si pod-
stawowym rdem prymitywnego wstydu, jako siedlisko naszej niemonoci
opanowania wiata i kontynuowania ycia
57
. Ranga ciaa dla generowania pry-
mitywnego wstydu podnosi wag fizycznej niepenosprawnoci jako wanego,
zwizanego z drastycznym ograniczeniem cielesnych moliwoci podmiotu,
rda innego ni prymitywny rodzaj wstydu.
W celu dokadnego dookrelenia emocji wstydu Nussbaum kontrastuje t
emocj z poczuciem winy. W jej opisie ta ostatnia emocja jest typem samokarz-
cej si zoci, ktra jest reakcj na spostrzeenie, e wyrzdzio si jakie zo bd
szkod. Nawizujc do Gabriele Taylor
58
i Gerharta Piersa
59
, wskazuje ona, e
wstyd, w przeciwiestwie do poczucia winy, ktre jest skoncentrowane na kon-

55
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 196.
56
Ibidem, s. 197.
57
Ibidem, s. 198.
58
Por. G. Taylor, Pride, Shame and Guilt: Emotions of Self-Assessment, Clarendon Press,
Oxford 1985, rozdzia 4; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 207, przypis 95
opisany na s. 376.
59
Por. G. Piers i B. Singer Milton, Shame and Guilt: A Psychoanalytic and a Cultural Study,
Charles C. Thomas, Springfield IL 1953, rozdziay 12; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from
Humanity, s. 207, przypis 95 opisany na s. 376.
125
kretnym dziaaniu bd pragnieniu dziaania, skupia si na wadzie i niedoskonao-
ci podmiotu, a zatem na jakim aspekcie jego bycia. To ostatnie moe skutkowa
negatywn, generalizujc ocen podmiotu
60
. Rozwojowo poczucie winy wywo-
dzi si z obserwacji dziecka, e jego agresywne pragnienia zraniy niewinn osob
bd mog wyrzdzi jej szkod. Jest to reakcja na postrzeon ambiwalencj
w stosunku do rodzicielskich opiekunw, ale na etapie, w ktrym dziecko ju
uznao, e ci opiekunowie s oddzielnymi ludmi, ktrzy maj prawo egzysto-
wa i i wasn drog
61
. Oznacza to, e dowiadczanie winy wie si z re-
spektowaniem praw innych ludzi (bd wynika z niego). Obecna w poczuciu
winy agresja jest dojrzalsza i potencjalnie bardziej twrcza od agresji zwizanej
z zawstydzeniem, ktra to zmierza do przywrcenia wiata wszechmocy. Za
Ronaldem Fairbairnem
62
Nussbaum wskazuje, e emocja winy zwizana jest
z akceptacj moralnych wymaga i ogranicze wasnych da na rzecz praw
innych. Poza tym poczucie winy przynosi ze sob elementarn moraln ide, e
zo mona spaci dobrem (...) [co stanowi MMJ] ogromn ulg dla dziecka,
ktre w przeciwnym wypadku byoby skazane na ycie ze wiadomoci nie-
ograniczonego za w sobie
63
. Powyszy cytat koresponduje z ustaleniami Mela-
nie Klein
64
, z ktrych korzysta Nussbaum, by podkreli, e emocja winy wie
si z planowaniem naprawy, poniewa dziecko stara si odpokutowa wyrz-
dzone bd zamierzone zo.
Powyej nakrelon rnic pomidzy emocj wstydu i winy Nussbaum sta-
ra si zilustrowa poprzez odwoanie do klinicznego przypadku patologicznego
narcyzmu pacjenta B opisanego przez Winnicotta
65
. Owadnity deniem
do perfekcji pacjent nie by zdolny do postrzegania wasnej agresji jako zego

60
Negatywny charakter wstydu wie si z tym, e z powodu swej koncentracji na negatyw-
nym, postrzeonym przez podmiot obrazie wasnej osoby, kara bd przebaczenie s tu (inaczej
ni w poczuciu winy) nieadekwatnymi rozwizaniami. Nie sposb zadouczyni za to, jakim si
jest. Mona tylko wycofa si i sprbowa by niewidocznym, co jest typow dla wstydu reakcj
(zob. G. Taylor, Pride, Shame, s. 90; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 208,
przypis 96 opisany na s. 376).
61
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 207.
62
Por. W. R. D. Fairbairn, Psychoanalytic Studies of the Personality, Tavistock/Routledge,
London and New York 1952; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 208, przypis
96 opisany na s. 376.
63
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 215.
64
Por. M. Klein, Envy and Gratitude and Other Works 19461963, The Hogarth Press, Lon-
don 1984, a take eadem, Love, Guilt, and Reparation and Other Works 19211945, The Hogarth
Press, London 1985; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 208, przypis 96
opisany na s. 376.
65
Por. D. W. Winnicott, Holding and Interpretations: Fragments of an Analysis, Grove,
New York 1986; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 208, przypis 97 opisany
na s. 376.
126
czynu, ktry on popeni, poniewa nie rozwin jeszcze zdolnoci do odczuwa-
nia winy. Brak tej zdolnoci by skutkiem jego narcyzmu, co z kolei skutkowao
postrzeganiem wasnej agresji jako nieuniknionej niegodziwoci, a tej ostatniej
jako wasnoci caego ja. W tej sytuacji jego prymitywn reakcj na to po-
strzeenie by wstyd, zamiast poczucia winy. Nie mogc znale sposobu na
poradzenie sobie z wasn zoci, odmwi zmagania si z ni poprzez schowa-
nie si i wyczenie. W ten sposb, odmawiajc walki, jak toczy wikszo
dzieci ze zoci i zazdroci, sta si cakowicie niezdolny do moralnoci, po-
niewa moralno czy si z wykorzystaniem zdolnoci naprawczych, respek-
tem dla czowieczestwa innej osoby i trosk o potrzeby innych
66
.
Korzystajc z powyszych obserwacji, Nussbaum pisze o wstydzie prymi-
tywnego typu (opozycyjnego do potencjalnie twrczego poczucia winy, z racji
powizania tego z napraw, wybaczeniem i akceptacj ogranicze dla prze-
jawiania agresji) jako zagroeniu dla moliwoci moralnoci w ogle. Ten
rodzaj wstydu jest grony take dla spoecznoci i twrczego ycia wewntrz-
nego. Poczucie winy moe niekiedy prowadzi do samoudrczenia podmiotu.
Ma to miejsce, gdy wystpuje nadmierne skupienie si na naprawie. Jednak
w procesie rozwoju dziecka to wstyd, z powodu swego poczenia z narcy-
zmem, jest t emocj, ktra stanowi wiksze zagroenie dla ludzkiego rozwoju
anieli poczucie winy. Wstyd, w przeciwiestwie do moralnego poczucia winy,
nie moe by bowiem zadouczyniony. Zdaniem Nussbaum najwaniejszym
zadaniem rozwoju jest wyrzeczenie si infantylnej wszechmocy i pragnienia
ycia w wiecie obiektw, to znaczy w wiecie, w ktrym inni podporzdko-
wani s potrzebom wasnym podmiotu. Pragnienie ycia w takim wiecie sta-
nowi cel prymitywnego wstydu.
W analizie Nussbaum prymitywny wstyd jest silnie powizany z narcystycz-
n wciekoci majc rdo w odczuwanym osobowociowym braku. wiado-
ma swej nieodpowiednioci osobowo poszukuje obiektu
67
, ktry mogaby obwi-

66
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 208.
67
Nie zawsze wcieko wynikajca z narcyzmu zwraca si na zewntrz. Niekiedy jej obiek-
tem jest sam podmiot, jak ma to miejsce w depresji, kiedy to zawstydzona osoba, odczuwajc swoj
caociow nieodpowiednio i nie widzc moliwoci jej usunicia, reaguje wycofaniem si. Uogl-
niajc, Nussbaum wskazuje, e przyczyn takiej reakcji jest nieosigalne pragnienie idealnej symbio-
zy i kompletnoci, ktre wobec swej daremnoci tworzy globalne poczucie pustki i bezsensownoci.
Odwouje si tu do bada Alice Miller nad zwizkiem depresji z narcyzmem-wstydem, ktre wyka-
zay, e poprawa stanu pacjenta, ktrego depresja jest powizana z prymitywnym narcyzmem, jest
mao prawdopodobna. By wyleczenie mogo mie miejsce, konieczne jest nabycie przez pacjenta
zdolnoci do aowania, tj. porzucenia iluzji perfekcyjnej caoci i perfekcyjnego poczenia z opie-
kunem. Wyrazem wyleczenia pacjenta z takiej depresji jest jego zdolno dowiadczania caej skali
emocji, cznie z zazdroci, wciekoci, chciwoci, rozpacz i aowaniem. Ta zdolno jest
127
ni za ten stan. W wypadku dzieci jest to na og opiekun, ktry odpowiada za
niekomfortowy stan dziecka, poniewa nie potrafi sprawi, by jego osobowo
czua si silna i cakowicie kompletna. W dorosym yciu pretensja moe atwo
przerodzi si we wcieko, jako e narcystyczne dania rzadko bywaj cako-
wicie porzucane. Nawet may afront jest przez takie osoby odbierany jako ponia-
jcy, a przez to staje si przedmiotem nadmiernej wciekoci. Problem w tym, e
ta napdzana wstydem emocja skierowana jest nierzadko na substytut dla orygi-
nalnego rda frustracji. Ten mechanizm Nussbaum ilustruje, odwoujc si do
Theweleitowskiego studium Freikorps
68
. Theweleit pisze o zapotrzebowaniu na
wizj niemieckiego mczyzny, ktrego nie mona zawstydzi, jako o skutku
poniajcej klski Niemcw w I wojnie wiatowej. Stworzony w odpowiedzi na t
potrzeb idealny obraz niemieckiego mczyzny, ktrego personifikacj mieli by
pniejsi oficerowie III Rzeszy, w konieczny sposb generowa ich patologiczn
wcieko. Obraz idealnego mczyzny ze stali i metalu, zdolnego do wszystkie-
go i nieulegajcego niczemu, z koniecznoci zdefiniowany by w opozycji do ko-
biet (przedstawianych jako enujce
69
i odraajce), komunistw, ydw i bieda-
kw. Ten kontrast wyraajcy przepa pomidzy idealnym niemieckim mczy-
zn a tymi grupami umoliwia utrzymanie fantazji przywrconej wszechmocy.
Powyszy ekstremalny przykad jest pewnym przerysowaniem obecnego w kadej
spoecznoci dania niepodatnoci
70
i wciekoci w stosunku do mniejszoci.
Argumentuje si tu, e jednostki, ktre w procesie swojego rozwoju nie ewolu-
oway od narcyzmu do chci zaakceptowania rwnych praw innych, s wysoce
podatne na tak wcieko () [ktra MMJ] jest zagroeniem dla kadego
spoeczestwa opartego na idei rwnych praw
71
.
Powysza krytyka prymitywnego wstydu nie zaprzecza moliwoci kon-
struktywnego wstydu. Ta emocja moe, zdaniem Nussbaum, by moralnie cenna
i odgrywa wan rol w rozwoju i moralnej zmianie. By uzasadni t tez,

wiadectwem dowiadczania przez pacjenta samego siebie, w miejsce wczeniejszego dowiadczania
zautomatyzowanej faszywej osobowoci. (M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 209; por.
take A. Miller, Depression and Grandiosity as Related Form sof Narcissistic Disturbances [w:]
Essential Papers on Narcissism, A. P. Morrison (red.), New York University Press, New York and
London 1986, s. 323347; podaje za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 209).
68
Por. K. Theweleit, Male Fantasies..., op. cit.; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Hu-
manity, s. 210, przypis 104 opisany na s. 377.
69
Tak przetumaczyam wyraz shameful, chocia by moe lepszym tumaczeniem byoby
okrelenie przynoszce wstyd. To ostatnie wydaje si jednak niezrczne.
70
Chodzi tu o niepodatno na szeroko rozumian sabo. Jest to sabo yciowa wyraaj-
ca si tym, e nie potrafi si skutecznie osiga swoich wanych celw. Moe by to take sabo
zwizana z byciem istot biologiczn, a wic istnieniem nieuchronnie zmierzajcym do swej bio-
logicznej degradacji i mierci.
71
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 210211.
128
Nussbaum stara si odpowiedzie na pytanie: w jakich sytuacjach dobrze jest, by
doroli odczuwali wstyd, oraz kiedy waciwe jest, by znajomi i wspobywatele
zachcali ich do odczuwania tej emocji?
Autorka odwouje si do konkluzji ksiki Barbary Ehrenreich Nikel and
Dimer w myl ktrej dzisiejsi Amerykanie powinni odczuwa wstyd, a nie
win, z powodu gwnego spoecznego problemu Ameryki braku odpowied-
niego mieszkania i zatrudnienia dla pracujcej biedoty. Nussbaum prbuje usta-
li, na czym moe polega waciwo odczuwania wstydu, do ktrego zachca
swych czytelnikw autorka tej ksiki. Sdzi ona, e wskazanie na wstyd, a nie
poczucie winy, jako waciw reakcj wie si z powodem spoecznego upo-
ledzenia tej grupy. Jej (grupy) podrzdna pozycja
72
nie jest rezultatem konkret-
nych dziaa okrelonych osb, ale wynika z utrwalonego historycznie wzoru
myli i zobowizania w spoeczestwie amerykaskim: mioci luksusu, po-
wszechnego oburzenia na redystrybucyjne opodatkowanie, przekonania, e
biedni s winni swojej biedzie i duo wicej
73
. Przy takim ujciu sytuacji bied-
nych staje si zrozumiae, e przeproszenie za ten czy inny szkodliwy czyn (co
jest waciw reakcj na poczucie winy) jest niewystarczajce. Zamiast tego
potrzebne jest zanalizowanie wasnych nawykw i narodowego charakteru.
Efektem takiej analizy moe by uwiadomienie sobie przez jednostki i cae
spoeczestwo, e konieczna jest zmiana cech i postaw wyzbycie si chciwo-
ci, materializmu, wrogiego nastawienia do rwnoci, itp. W tym kontekcie
publiczne zaproszenie Amerykanw do autoanalizy ich charakteru i odczucia
wstydu z powodu tego, co w nim odkryj, jakie wystosowaa Ehrenreich, wydaje
si waciwe.
Moralnie konstruktywna warto wstydu, do ktrego odczuwania zachca
swych amerykaskich czytelnikw Ehrenreich, ma swe rdo, zdaniem Nuss-
baum, w jego radykalnej odmiennoci od krytykowanego wczeniej, prymitywne-
go, zwizanego z narcyzmem wstydu. W opozycji do tego ostatniego wie si on
z cennymi moralnymi i publicznymi normami, do ktrych pojedynczy ludzie i cae
spoeczestwa winny aspirowa. Ten pozytywny wstyd wyraa ide, e za duo
jest chciwoci, a nie do wspczucia i e te nierwnoci, ktre wynikaj z braku
uwagi dla innych, obalaj idee rwnoci i demokracji, na ktrych oparte jest pa-
stwo
74
. W wietle takiego ujcia wstydu zrozumiae jest odczuwanie tej emocji
z powodu swojego braku uwagi dla problemu i/lub politycznego niezaangaowa-
nia si w zmian tej sytuacji. Czytelnicy tej ksiki mog by, zdaniem Nuss-

72
Jaskrawym wyrazem tej podrzdnoci, na ktry si tu wskazuje, jest to, e zamono bo-
gatych zaley od niedostatecznie opacanej pracy innych.
73
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 211212.
74
Ibidem, s. 212.
129
baum, take zawstydzeni ewentualn rozbienoci pomidzy ich wypracowanym
aktualnym charakterem a podzielanymi spoecznie politycznymi ideami. W takim
wypadku mona by oczekiwa, e ci spord nich, ktrzy zaakceptowali zawart
w ksice analiz, rzeczywicie podejm wysiek zmiany wasnego charakteru
i postaw, tak by byy bardziej zgodne z tymi ideami.
Wyszo proponowanego tu wstydu nad wstydem prymitywnym pole-
ga zatem, jak wywodzi Nussbaum, na tym, e normy, ktrych przekroczenie
spowodowao jego wystpienie, s moralnie suszne. Te normy s take pod-
stawowe dla uznawanej (przynajmniej oficjalnie) politycznej koncepcji pa-
stwa. Wyszo tego wstydu polega rwnie na tym, e jest on antynarcy-
styczny. Jako taki wanie wzmacnia poczucie wsplnej ludzkiej podatnoci
[na pogorszenie yciowej sytuacji MMJ], poczucie wczenia wszystkich
ludzi do spoecznoci i powizane idee wspzalenoci i wzajemnej odpowie-
dzialnoci
75
. Spenienie tych dwch powyszych warunkw przez konkretny
wstyd jest wystarczajce do tego, eby jego dowiadczanie byo wartociowe.
Tak jak emocja winy, ten rodzaj wstydu ma prawdopodobnie, zdaniem Nuss-
baum, zwizek z programami reintegracji rnych spoecznych klas i naprawy
ich wzajemnych stosunkw w kierunku wzajemnego wsparcia.
Na koniec autorka rozwaa, na ile wstyd moe by rwnie konstruktywny
w procesie wychowywania dziecka. Rozpoczyna od stwierdzenia, e generalnie
odwoywanie si do tej emocji w zwizku z ludzk saboci dziecka (cielesn
bd umysow) jest bardzo niebezpieczn i osabiajc strategi. Tak negatyw-
na opinia o tej emocji ma swe rdo w podatnoci dziecka na rodzicielski
wpyw. Ta podatno przekada si na atwo, z jak moe ono zinterpretowa
nawet ograniczone zawstydzenie moralne jako bolenie poniajce. Dlatego
lepsz strategi wychowawcz jest raczej wzbudzanie w dziecku poczucia winy
(w poczeniu z zapewnieniem go o naszej mioci) z powodu jego zego post-
powania anieli zawstydzanie go. Z drugiej strony take w tym wanym rozwo-
jowo okresie wstyd moe odegra pozytywn rol. W sytuacji, gdy dziecko na-
wykowo nie zauwaa potrzeb innych i stale zachowuje si w roszczeniowy,
nieczuy i manipulujcy sposb, odwoanie si do wstydu, skupionego na niepo-
danej cesze lub wzorze zachowania, moe by konieczne (wobec nieefektyw-
noci odwoywania si do poczucia winy), jak i moralnie waciwe
76
.
Nieco inne znaczenie ma wstyd, ktry ani nie wzmacnia, ani nie osabia
narcyzmu. Jest nim wstyd odczuwany z powodu lenistwa, braku zaangaowania
czy innych poraek w ludzkim deniu do cennych osobistych ideaw (wstyd
deniowy). O tego typu wstydzie Nussbaum pisze, e jego dowiadczanie przez

75
Ibidem, s. 213.
76
Zob. ibidem, s. 214.
130
dorose osoby moe by korzystne. Podkrela jednak, e najwaciwsze jest, by
zaproszenie do jego odczuwania pochodzio od nas samych, a nie od osb trze-
cich, nawet gdy s one bliskie. Jeeli jednak to inne osoby zachcaj
77
kogo
do wstydu, lepiej, by wskazyway na konkretne ze dziaania upominanej osoby,
nawet jeli s one jedynie elementem oglnie wadliwego wzoru.
W wypadku zbiorowego dziaania odczuwany przez jednostk wstyd (zwa-
szcza jeli nie jest wzbudzony przez inne osoby) z powodu jej niedostatecznego
wkadu w prac zespou moe odegra konstruktywn rol poprzez motywowanie
do wikszego zaangaowania i wydajnej pracy. Rwnie dobrze jednak moe by
paraliujcy i obnia pewno siebie. Stosowanie zawstydzania jako strategii (np.
przez menedera w firmie) moe by skuteczne jedynie krtkoterminowo. Wzbu-
dzanie deniowego wstydu u dzieci, zwaszcza gdy zawstydzajcym jest rodzic,
jest szczeglnie niebezpieczne. Nussbaum podkrela, e efektem stosowania tej
strategii moe by wytworzenie si u dziecka przekonania, e tylko perfekcja za-
suguje na mio, std jak si wydaje prawdopodobnym skutkiem stosowania
wstydu jako narzdzia wychowawczego moe by trwaa niska samoocena dziec-
ka, a potem dorosego. Z drugiej strony autorka nie postuluje wyzwolenia ludzi od
dowiadczania wstydu. Podkrela wag otwartoci na zaproszenie do odczuwania
tej emocji (i wynikajcej z niej samoanalizy) pochodzce od ludzi, ktrych si
szanuje i kocha. Co wicej, w niewraliwoci na pochodzce od bliskich osb
napomnienia Nussbaum widzi niebezpieczn oznak narcyzmu.
Jednym z aspektw dojrzaoci jest akceptacja swojej wasnej moralnej nie-
doskonaoci i uwiadomienie sobie, e nasze prby osignicia wartociowych
osobistych ideaw (wliczajc w to ideay moralne) mog, poprzez upomnie-
nie nas, poprawi inni. Innymi sowy, czci subtelnego oddziaywania wza-
jemnego jest uznanie, e mona rzeczywicie zyska moralnie na wzajemnym
oddziaywaniu z przyjacielem. Szacunek dla opinii bliskich nam osb na nasz
temat jest czci zaufania, jakie ywimy wobec nich. Std nieodczuwanie wstydu
w sytuacji krytyki wasnego charakteru przez blisk nam osob jest oddzieleniem
si od niej, a przez to podwaeniem bliskoci. Podatno na wstyd jest czci
zwizanego z bliskoci odkrycia siebie przed drug osob. Nieuchronn konse-
kwencj tego odkrycia si jest podatno na zranienie. Tumaczy to, dlaczego
w bliskich relacjach tak trudne jest upomnienie drugiej osoby, oraz podnosi
wag wizania si z osobami, ktrych wartoci podzielamy i szanujemy
78
. Jedynie

77
By moe lepsze byoby uycie sowa zawstydzaj. Nie zdecydowaam si go uy
z powodu jego raczej pejoratywnego charakteru. W tym kontekcie za chodzi o yczliwe napo-
mnienie, a nie o nagan.
78
Nussbaum podkrela tu, e osoba wyzbyta wstydu, tj. niewraliwa na napomnienia bli-
skich jej osb, nie jest dobrym przyjacielem, kochankiem, obywatelem (M. C. Nussbaum, Hi-
ding from Humanity, s. 216).
131
takie zwizki daj bowiem nadziej (ale niestety nie gwarancj) na to, e pocho-
dzce od bliskiej osoby zaproszenie do wstydu (upomnienie) bdzie motywo-
wane trosk o nasz moraln popraw, a nie zawoalowanym pragnieniem nar-
cystycznej kontroli, ktra pomniejsza czowieczestwo zawstydzanej osoby
79
.
To ostatnie ma miejsce w przypadku rodzica, ktry pod pozorem motywowania
dziecka do ciszej pracy, stara si je kontrolowa i uczyni ze idealny wizeru-
nek samego siebie.
III.3. Emocje a prawo
Zaoona przez Nussbaum wielka waga emocji dla moralnoci przekada si
na rol, jak one odgrywaj w sferze stanowionego prawa. Zaleno owego
prawa od emocji jest logiczn konsekwencj tego, e prawo jest istotnym aspek-
tem moralnej praktyki spoeczestwa. Celem tego podrozdziau jest zapoznanie
czytelnika z tym, co na temat koniecznego zwizku prawa i emocji pisze Martha
Nussbaum
80
. To powizanie uwaam za kwesti wart pogbionej prezentacji.
III.3.1. Emocjonalne podstawy prawa
To, e kady kodeks prawa jest w znaczcej mierze wyrazem moralnoci
spoeczestwa, ktrego interesy zabezpiecza, jest oczywiste. Tej oczywistoci
jednake brakuje zaoeniu o koniecznym zwizku prawa i emocji. By moe
przypisywana emocjom stronniczo traktowana jako synonim niegodnej zaufa-
nia chimerycznoci odpowiada za cigle utrzymujce si przekonanie, e prawo
stanowioneopiera si na rozumie, a nie na emocjach. Ujcie prawa zapropono-
wane przez Nussbaum jest negacj tego podejcia. Osobliwie jej argumentacja
dowodzca, e prawo wywodzi si z emocji i jednoczenie sankcjonuje emo-
cje
81
, opiera si na krytykowanym przez stoikw, waciwym emocjom nadawa-
niu wartoci dobrom zewntrznym
82
.
Ta ostatnia uwaga podnosi kolejn wan kwesti. Zwizek prawa z emo-
cjami nie jest jednostronny. Podobnie jak emocje wpywaj na stanowione pra-
wo, tak i to prawo wpywa na emocje obywateli. To ostatnie dokonuje si po-
rednio, via spoecznie podzielane normy moralne, ktrych ksztat i tre okre-

79
Ibidem.
80
Zob. ibidem, s. 512.
81
Mam tu na myli tzw. emocje rozsdnego czowieka. Bd o nich pisaa w dalszej czci
tego podrozdziau.
82
Ta wasno emocji zostaa przez stoikw poddana krytyce w ich argumencie zarzucaj-
cym wspczuciu bdn struktur poznawczo-wartociujc (por. II.1.).
132
laj (w pewnej mierze) take konkretne prawne regulacje
83
. Dziki internaliza-
cji tych norm wzbudzaj one w podmiocie odpowiadajce im emocje, np. win
w wypadku naruszenia konkretnej normy. Jeli przyznamy, e prawo stanowio-
newpywa na moralno obywateli, wwczas do wszelkich proponowanych
zmian w istniejcym kodeksie prawa powinnimy podchodzi z wielk ostro-
noci. Do tego wanie zachca swych czytelnikw Martha Nussbaum.
Autorka, podkrelajc wag emocji w domenie stanowionego prawa, wska-
zuje jednoczenie, e rola niektrych spord nich w procesie karnym zawsze
wzbudzaa kontrowersje. Te kopotliwe emocje to wstrt i wstyd. W artykule
ujmujcym gwne idee swojej ksiki Hiding from Humanity
84
z zaniepokoje-
niem konstatuje renesans odwoywania si do emocji wstydu i wstrtu w wymie-
rzaniu sprawiedliwoci. O niepokojcym powrocie pierwszej z nich do sfery
wspczesnych prawnych rozwiza w Stanach Zjednoczonych wiadcz rne,
czsto szokujce fakty. Nale tu: 1. nakazanie osobie skazanej za kradzie no-
szenie koszulki z napisem Kradem, jestem pod nadzorem sdowym
85
; 2. zo-
bowizanie skazanych za jazd po pijanemu do naklejenia napisu Skazany za
jazd po pijanemu na zderzaku wasnego samochodu (Floryda, Teksas i Iowa).
Natomiast widomym znakiem renesansu emocji wstrtu w prawnej domenie jest,
wedug Nussbaum, sposb, w jaki do okrelenia obscenicznoci podszed prze-
wodniczcy Sdu Najwyszego USA Warren E. Burger. W swoim aspirujcym
do bycia gwn podstaw orzecze o nieobyczajnoci uzasadnieniu z 1973 r.
stwierdzi, e obsceniczno naley definiowa z uwzgldnieniem wstrtu
i obrzydzenia, jakie dany czyn wywoa moe u przecitnej osoby uznajcej
wspczesne normy spoeczne
86
.
W dzisiejszych liberalnych demokracjach jako oczywiste traktuje si to, e
wanym zadaniem prawa jest ochrona obywateli i caego spoeczestwa przed
uprzedzeniami. W tym kontekcie wspczesne prby dowartociowania wstydu
i wstrtu w sferze prawnego regulowania stosunkw midzyludzkich jawnie tor-
peduj realizujce powysze zadanie prby zdjcia spoecznego odium z margina-
lizowanych grup spoecznych, np. niepenosprawnych fizycznie/umysowo. Zna-
czy to, e odwoywanie si do tych emocji nie bez racji traktowane jest jako nieli-

83
Wydaje si oczywiste, e konkretne, ujte w kodeksie karnym zakazy i nakazy oraz cile
okrelone odstpstwa od nich przez sam fakt, e obowizuj w danym pastwie, wpywaj na to,
co powszechnie uwaa si za dobre i ze.
84
Por. M. C. Nussbaum, Czy kara ma habi, a wstrt wyklucza?, prze. S. Kowalski, Ga-
zeta Wyborcza, 1314 listopada 2004 [ten artyku ukaza si w Chronicle of Higher Education
6 sierpnia 2004].
85
Taki nakaz wyda jeden z kalifornijskich sdziw. Ta forma kary przypomina purytaskie
upodobanie w stygmatyzowaniu grzesznikw pokazane w filmie Szkaratna litera.
86
M. C. Nussbaum, Czy kara ma habi, s. 22.
133
beralne
87
. Posugiwanie si wstydem jako narzdziem kary, ktra ma precyzyjnie
pitnowa wystpek, nader czsto prowadzi do stygmatyzacji osb nielubianych
i/lub niewygodnych dla dominujcej wikszoci. Podobnie dyskusyjny charakter
ma wstrt, ktry czsto po prostu legitymuje gboko zakorzenione negatywne
spoeczne konwencje.
W perspektywie zarysowanej powyej uzasadnionej obawy przed emocjami
wstydu i wstrtu mogoby si wydawa, e odwoywanie si do jakichkolwiek
emocji w sferze stanowionego prawa jest, jeli nie zbdne, to na pewno proble-
matyczne. T zbyt atw konkluzj odrzuca Nussbaum. Wbrew liberalnym teore-
tykom prawa, ktrzy utrzymuj, e prawo opiera si na rozsdku, a nie na emo-
cjach, utrzymuje ona, e prawo bez odwoywania si do emocji jest praktycznie
niewyobraalne
88
. Na etapie orzekania winy stan umysu przestpcy, jak i ofia-
ry s bardzo istotne. W pierwszym wypadku emocje sprawcy mog by czynni-
kiem agodzcym naganno jego czynu, co przekada si na wymiar zasdzonej
wobec niego kary. Dla przykadu uznanie zoci zabjcy za zo rozsdnego
czowieka
89
, tj. jako wynik powanej prowokacji, w wyrany sposb agodzi

87
Do przeciwnikw odwoywania si do emocji wstrtu w sferze prawa, ktrzy w ten sposb
to nawizanie okrelaj (tj. jako nieliberalne), nale Herbert L. A. Hart i Ronald W. Dworkin.
Nussbaum zarzuca im jednak brak jakiejkolwiek analizy tej emocji. Tak analiz uwaa za ko-
nieczn do tego, by mona byo zrozumie dlaczego wstrt miaby by czym bardziej problema-
tycznym od innych uczu (jak wspczucie, gniew i lk), ktre prawo, przynajmniej w niektrych
przypadkach (...) uwzgldnia (M. C. Nussbaum, Czy kara ma habi, s. 22).
88
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 5. Jak wskazywaam, konieczny zwizek pra-
wa i emocji podkrela polski filozof prawa Leon Petraycki. W myl jego koncepcji emocje s
przeyciami poznawczo-popdowymi, popychajcymi nas ku czemu, bd odpychajcymi od
czego. W wyrnionej przez niego klasie emocji abstrakcyjnych (blankietowych) podklas sta-
nowi emocje bdce istotnym elementem przey moralnych i prawnych, ktre wywouj post-
powanie moralne i prawne. Emocje apulsywne (popychajce ku dziaaniu) lub repulsywne (odpy-
chajce od jakiego dziaania) jako motywy akcyjne, skutkujce postpowaniem moralnym i/lub
prawnym, wywoane s przez procesy poznawcze w postaci obrazw postpkw i wyobrae
odpowiednich czynnoci (wyobrae akcji). Istniejca i dziaajca w psychice ludzkiej motywa-
cja akcyjna ujawnia si w sdach potpiajcych i pochwalajcych jakie postpowanie samo
przez si, a nie dla jakich instrumentalnych celw. Sdy praktyczne, opierajc si na takich
skojarzeniach wyobrae akcyjnych z repulsjami lub apulsjami nazywamy sdami zasadniczy-
mi, albo normatywnymi, a tre ich zasadniczymi przepisami postpowania, zasadami post-
powania lub normami (L. Petraycki, O nauce, prawie i moralnoci. Pisma wybrane, PWN,
Warszawa 1985, s. 224).
89
To pojcie wydaje si nawizaniem do obiektywnego obserwatora Adama Smitha. Jak to
ostatnie ma ono charakter wzorcowy. Ma uosabia podany idea spoecznego funkcjonowania.
Z drugiej strony rozsdny obywatel ma ambicj, by reprezentowa tzw. statystycznego obywate-
la. Wydaje si zatem przecitn osob uznajc normy spoeczne, na ktr powoywa si
wzmiankowany przewodniczcy Sdu Najwyszego USA Burger. Takie rozumienie rozsdnego
czowieka pozwala uzasadni, dlaczego to wanie jego rozsdek jest waciw miar stosowno-
ci emocji i powodowanych nimi dziaa. Jako statystyczny, przecitny obywatel rozsdny czo-
134
kar, poniewa wina sprawcy wydaje si mniejsza. Natomiast w drugim wypad-
ku emocje ofiary, bdce skadow jej umysowego stanu, s brane pod uwag
z powodu swojej istotnoci dla okrelenia, czy nastpio wykroczenie, a jeli tak,
to jakiej wielkoci. Osobliwie emocje sprawcy i ofiary s w wyrany sposb
powizane. To powizanie autorka uchwycia poprzez odwoanie do zmieniaj-
cych si norm spoecznych.
Zatrzymajmy si na sygnalizowanym powyej powizaniu emocji sprawcy
z emocjami ofiary. Chocia dowiadczane przez kogo emocje informuj przede
wszystkim o osobistych wartociach tej osoby
90
, dziki socjalizacji s one jed-
noczenie w jakiej mierze reakcjami ujawniajcymi wartoci i wartociowania
spoecznie uznawane i waciwe dla danego spoeczestwa. Nussbaum pokazuje,
e ocena emocji (zogniskowana na jej rozsdnoci) oddaje aktualnie obowi-
zujce normy regulujce wspistnienie obywateli danego spoeczestwa. Jesz-
cze w XX wieku w niektrych cywilizowanych krajach zamna kobieta bya
spoecznie odbierana jako naleca do swego ma
91
. Temu przewiadczeniu
odpowiadao traktowanie kobiecej zdrady maeskiej jako najwikszej inwazji
na wasno mczyzny
92
. Spoeczne rozumienie maestwa obejmujce prze-
wiadczenia o odmiennym statusie i prawach maonkw miao odbicie w istnie-
jcym prawie. Prawo stanowione traktowao zdrad kobiety jako prowokacj
rozsdnego mczyzny (jej ma) do zabjczego gniewu. Prowokacyjny charak-
ter tej zdrady tumaczy nadzwyczajne zagodzenie kary dla ma za zabjstwo
jej i/lub jej kochanka. Spoecznie uznawane normy midzyludzkiego wspy-
cia, okrelajc, co jest dopuszczalne, a co nie, maj zasadniczy wpyw na to, co
definiuje si jako legalne i nielegalne. Jest jasne, e w deprecjonujcym kobiety

wiek reprezentuje statystyczn wiekszo. Ma to due znaczenie, poniewa w demokratycznym
pastwie to wikszo ustala wszelkie standardy, w tym standardy normalnych reakcji.
90
Bdc np. reakcj na ich zagroenie, jak ma to miejsce w emocji strachu.
91
Jako dowd tej niechlubnej praktyki moemy potraktowa np. obowizywanie do 1973 r.
prawa (w stanie Teksas, w Stanach Zjednoczonych) gwarantujcego zdradzonemu mowi, ktry
zabi kochanka swojej ony, ustawow obron przed oskareniem go o zabjstwo. Podobnie do lat
60. XX wieku obowizywao we Woszech tzw. prawo obrony honoru, na mocy ktrego zdradzo-
ny m mg bezkarnie zabi kochanka swojej ony. Te prawne regulacje byy reliktami dziewit-
nastowiecznego postrzegania kobiecego honoru jako nierozerwalnie zwizanego z honorem m-
skim. W sensie cisym w epoce wiktoriaskiej kobieta miaa jedynie udzia w honorze swego ojca
(jeli bya niezamna) lub honorze swojego ma. Honorem kobiety ze sfery mieszczaskiej
w XIX w. i na pocztku wieku XX byo dbanie o rodzin, a centralnym elementem jej niewieciej
czci bya seksualna wierno maeska. Niesamodzielno niewieciego honoru miaa wyraz
w tym, e jej zdrada bya plam na honorze jej ma, ktr zmy mg jedynie pojedynek z kochan-
kiem. Nieszczliwie dla kobiety, wygrany przez ma pojedynek tylko jego oczyszcza, on
pozostawiajc w doywotniej habie (por. U. Frevert, M i niewiasta. Niewiasta i m. O rnicach
pci w czasach nowoczesnych, prze. A. Kopacki, Oficyna wydawnicza Volumen, Warszawa 1997).
92
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 47.
135
spoeczestwie przemoc domowa jako taka nie bya w sensie cisym czym, co
podlegao sankcji prawnej. Najbardziej jest to widoczne w wypadku gwatu na
maonce. O ile jeszcze fizyczna, udokumentowana agresja (poprzez obdukcj
lekarsk) bya w jakiej mierze przedmiotem karzcej sprawiedliwoci, o tyle
przemoc psychiczna wobec wspmaonka czy dzieci, a tym bardziej maeski
gwat nie podlegay prawnej interwencji. Nie byy bowiem klasyfikowane jako
przestpstwa. Co wicej, Nussbaum wydaje si sugerowa, e nieujcie jakiego
dziaania powodujcego czyj krzywd jako przestpstwa (w sensie: czego, na
co rozsdny czowiek mgby si oburzy/rozgniewa, bd czego, czego
mgby si susznie ba) moe skutkowa mocno ograniczonym odczuwaniem,
w zwizku z tymi dziaaniami, negatywnych emocji. Wydaje si jasne, e w duej
mierze gniewamy si/oburzamy i obawiamy tego, co jest spoecznie uznawane
za stosowne, by takie emocje wzbudza. Tu stosowne rozumiem jako odpo-
wiednie w ocenie rozsdnego czowieka.
To, co wanie napisaam, potwierdza Nussbaumowskie zaoenie o istotnoci
emocji ofiary dla okrelenia, czy nastpio wykroczenie, a jeli tak, to jakiej wiel-
koci. Powyszy wywd wspiera take zaoenie autorki o powizaniu emocji
sprawcy z emocjami ofiary. W naszych czasach zdrada maeska, mimo e nadal
jest postrzegana jako moralnie za, przestaa by traktowana jako prowokacja
rozsdnego mczyzny do zabjstwa kochanka i/lub niewiernej. Chocia gniew
zdradzonego nadal jest uwaany za rozsdny, jego mordercza ekspresja przestaa
by w ten sposb widziana. Co wicej, wydaje si, e kobieca zdrada zacza by
postrzegana jako wyraz wolnego wyboru kobiety, do ktrego jako jednostka
(w sensie opozycji do jej wczeniejszego relacyjnego pojmowania) zyskaa prawo.
Co jeszcze waniejsze, jej zdrad coraz czciej ujmuje si jako w pewnej mierze
zawinion przez partnera. Te wszystkie wzgldy maj oczywisty wpyw na emo-
cje zdradzonego ma, w szczeglnoci wydaje si to dotyczy emocji, ktre on
sam uwaa za rozsdne reakcje na sytuacj, w jakiej si znalaz.
Powracajc do rozwaanej kwestii zwizku prawa i emocji, trzeba powie-
dzie, e w opinii autorki wykluczanie emocji ze sfery prawa utrudnia zrozu-
mienie racjonalnoci wielu praktyk prawnych. Bez odwoania si do z grubsza
podzielanego pojcia o tym, ktre wykroczenia s skandaliczne, do tego, jakie
straty powoduj gboki al, do tego, jakie powody do obaw maj wraliwi lu-
dzie jest bardzo trudno zrozumie, dlaczego powicamy tak uwag, jak
powicamy w prawie, pewnym typom szkody i zniszczenia
93
.
Sugeruje si tu, e powodem tworzenia prawa jest ludzka podatno na
krzywd i zniszczenia, a sam ide podatnoci Nussbaum wie z ide emocji.
S one bowiem przez ni widziane jako zwizane z obszarami naszej wraliwo-

93
Ibidem, s. 6.
136
ci. Jako takie emocje s reakcjami, w ktrych rejestrujemy szkody, jakich
doznalimy, moemy dozna lub na szczcie udao nam si nie dozna
94
.
Jak ju wskazywaam
95
, Nussbaum polemizuje ze stanowiskiem staroyt-
nych stoikw, ktrzy traktujc ludzi niczym samowystarczalnych bogw,
utrzymywali, e ludzie mog osign stan niepodatnoci na cierpienie, jeli
tylko odmwi wartoci dobrom zewntrznym, cenic jedynie to, co mog kon-
trolowa, tj. ich wasn wol i zdolno do moralnych wyborw. Autorka za-
uwaa, e wyzbycie si wszystkich emocjonalnych reakcji wicych nas ze
wiatem zewntrznych dbr prowadzi do negacji duej czci naszego czo-
wieczestwa
96
. Co wicej, ta wyparta cz nas samych tumaczy istnienie
i ksztat prawa kryminalnego i cywilnego. Gdybymy za stoikami uznali, e
wszystkie emocje s nieracjonalne w sensie normatywnym (zawieraj faszyw
myl), poniewa przypisuj znaczenie rzeczom pozbawionym go
97
, wwczas
prawo stracioby racj istnienia. Skoro prawo kryminalne chroni nas w obsza-
rach naszej podatnoci na przemoc i wynikajc std szkod, to byoby ono
czym nieracjonalnym, gdyby gwat, morderstwo, porwanie czy przestpstwa
przeciwko mieniu nie byy ujmowane jako szkody
98
. Krtko: istnienie prawa jest
konsekwencj tego, e mamy emocje. Stoickie naleganie na nieracjonalno
emocji uzasadniajce pozbycie si ich jest tym samym podwaeniem znanego
nam systemu prawnego, jako chronicego nas przed szkodami, na ktre uwra-
liwiaj nas emocje.
Zdaniem Nussbaum emocje peni w prawie dwie oddzielne, lecz powiza-
ne ze sob funkcje:
1. S spoecznie podzielanymi reakcjami sucymi uzasadnieniu uznania pew-
nych dziaa za nielegalne. Znaczy to, e dobre wyjanienie uniwersalnoci

94
Ibidem.
95
Por. II.1.
96
T tez Nussbaum argumentuje nastpujco: kto, kto wzorem stoikw traktuje siebie jako
samowystarczalnego boga, nie jest zdolny do zrozumienia swego istnienia jako wspzalenego
z istnieniem innych ludzi. Ta niezdolno nie jest neutralna. Przeciwnie, moe prowadzi do wy-
paczenia ycia spoecznego. To ostatnie ma miejsce, gdy samowystarczalni ludzie, korzystajc
z uprzywilejowanej pozycji w spoecznej hierarchii, zadaj innym ludziom cierpienia. Co wicej,
zadawanych cierpie nie udaje im si zrozumie. Jak opisani przez Rousseau w Emilu krlowie
nie maj oni empatycznego zrozumienia (tu skutkujcego litoci lub tosamego z ni) dla ni-
szych w hierarchii osb, poniewa licz, e nigdy nie bd ludmi. W tym sensie uczucia
wspczucia, alu, strachu i zoci s istotnym i cennym przypomnieniem naszego wsplnego
czowieczestwa (M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 7).
97
W ocenie stoikw takimi nieznaczcymi rzeczami s wszelkiego rodzaju wykroczenia,
ktre dla waciwie mylcego czowieka nie s adn szkod. Waciwie mylcy czowiek to
wedug nich kto, kto nie przywizuje wagi do dbr zewntrznych (por. II.1. pierwszy z wyr-
nionych przez Nussbaum argumentw klasycznych przeciwko wspczuciu).
98
Zob. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 67 i 11.
137
regulowania przez prawo wykrocze przeciwko osobie i mieniu prawdopodob-
nie odwoa si do rozsdnego strachu obywateli przed takimi wykroczeniami,
zoci postrzegajcej je rozsdnej osoby, i/lub wspczucia jako moliwej re-
akcji na wystpienie tych pogwace, gdy przydarz si innej osobie
99
.
2. Emocjonalny stan sprawcy jest wany na etapie orzekania o winie (o czym
ju bya mowa).
Drug z wyrnionych funkcji emocji w sferze prawa Nussbaum postrzega
jako powizan z pierwsz, bardziej ogln funkcj emocji. Autorka tumaczy to
nastpujco: dlatego, e zo na pewne pogwacenia jest rozumiana jako roz-
sdna, mamy prawa przeciwko tym pogwaceniom i agodzimy win tych, kt-
rzy atakuj, gdy zostaj sprowokowani przez jedn z nich () dlatego, e jed-
nym z gwnym punktw prawa jest chronienie nas przed mierci i zranieniem
ciaa (poniewa strach przed nimi jest rozsdny), zabicie w samoobronie, w oko-
licznociach rozsdnego strachu, nie jest zbrodni, i popenienie zbrodni pod
przymusem moe zagodzi win
100
.
T dwojak funkcj emocji w sferze prawa autorka ukazuje take na przy-
kadzie emocji wstrtu. T emocj traktuje si niekiedy jako emocj spoeczn,
uzasadniajc nielegalno pewnych dziaa, i jako emocj domniemanego prze-
stpcy rzekomo agodzc [jego MMJ] win
101
. Nussbaum podkrela, e te
dwie funkcje wstrtu s ze sob blisko powizane. Na mocy tego, e zareagowa-
nie wstrtem w konkretnej sytuacji uznano za rozsdne, ta reakcja nie tylko
staa si podstaw zdelegalizowania dziaa, ktre t rozsdn emocj spro-
wokoway, ale take uzasadniaa mniejsz win odczuwajcego w rozsdny
wstrt sprawcy. W innej czci tego podrozdziau przedstawi Nussbaumowsk
analiz tej emocji, w wietle ktrej, jak sdz, stanie si jasne, e dookrelenie
wstrtu przymiotnikiem rozsdny jest bardzo problematyczne
102
.

99
Ibidem, s. 78. Na t funkcj emocji wskazuje, zdaniem autorki, Mill, ktry w pitym roz-
dziale swego Utylitaryzmu wywodzi odczucie sprawiedliwoci z impulsu samoobrony i uczu-
cia wspczucia.
Dopeniajcym to podejcie, a nie konkurujcym z nim uzasadnieniem uniwersalnoci prze-
pisw prawa (bronicych osoby i jej mienia) jest prawo natury. Ten rodzaj prawa jest traktowa-
ny jako wzorzec dla prawa stanowionego, stojcy na stray jego sprawiedliwoci. Nussbaum
wydaje si przypisywa wanym dla prawa emocjom (rozsdnemu strachowi, takiemu rwnie
gniewowi i wspczuciu) funkcj analogiczn do wanie wskazanej funkji prawa natury. Utrzy-
muje bowiem, e emocje mog broni nas przed bezrefleksyjnym legalizmem, gronym zwaszcza
wtedy, gdy prawo stanowioneodbiega od ludzkich (w sensie normatywnym) standardw, jak miao
to miejsce w wypadku ustaw norymberskich z 1935 r., ktre legalizoway antyydowsk polityk
w III Rzeszy.
100
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 8.
101
Ibidem.
102
Zob. ibidem.
138
Swj pogld na rol emocji w prawie Nussbaum wspiera przeprowadzon
przez siebie krytyk stanowiska Richarda Posnera
103
i Olivera Holmesa
104
uty-
litarnych obrocw antyemocjonalnego programu w prawie. Ci uczeni skupiaj
si na odstraszajcym wymiarze kary. Akcentuj, e w procesie jej wymierzania
uwaga przysigych winna by skupiona wycznie na prawdopodobnym wpy-
wie kary na przysze zachowanie sdzonego przestpcy i jemu podobnych.
Emocjonalny stan oskaronego w ogle nie jest brany pod uwag. Taki pogld
zdaniem Nussbaum jest problematyczny, nie tylko dlatego, e usuwa wicej ni
zamierza oprcz emocji eliminuje ze sfery prawa take odwoywanie si do
zamiaru i innych stanw umysowych. Jest zasadnicza rnica pomidzy ata-
kiem zrozpaczonego ojca pragncego pomci swe dziecko (w domyle: dziaa-
jcym w afekcie) a osob atakujc inn osob z premedytacj. Wewntrzna
jako tych dziaa jest, zdaniem Nussbaum, odmienna, co ignoruj skupieni na
odstraszajcej roli kary badacze. Podobnie pomys, e tylko odstraszanie jest
istotne w rozrnieniu pomidzy nieumylnymi a zamierzonymi dziaaniami, lub
midzy niedbaymi a w peni przemylanymi dziaaniami, wydaje si problema-
tyczny na gruncie sprawiedliwoci, nawet jeli zaproponowane rezultaty mog
na kocu wyglda wzgldnie podobnie
105
.
Powyszy akapit domaga si, jak sdz, dopeniajcego komentarza. Jest
oczywiste, e dziaanie w afekcie rni si od podjtego z premedytacj. Rwnie
jasne jest, e wan rnic pomidzy nimi moe by motywacja.
Pisz o moliwoci, poniewa niekoniecznie dziaanie skutkujce jak
szkod, ktre podjto w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego (tj. w afekcie
pojtym jako brak refleksyjnego rozwaenia sytuacji), powinno by klasyfiko-
wane jako nieumylne spowodowanie tej szkody. Impulsywne zadanie mierci
zabjcy wasnego dziecka poprzez nieopatrzny cios w newralgiczne miejsce na
ciele owego zabjcy jest, jak sdz, czym rnym od skutkujcego tym samym,
podobnie emocjonalnie wzburzonego czynu, polegajcego na nieprzypadkowym
przeciciu jego ttnicy czy takim samym ugodzeniu go noem w serce. Wydaje
si, e t drug sytuacj mona by potraktowa jako dziaanie w zamiarze ewentu-
alnego (przynajmniej!) lub nawet bezporedniego pozbawienia ycia, a zatem jako
zabjstwo, chocia wczeniej niezaplanowane. Uwany czytelnik zauway, e ta
ostatnia dystynkcja ma sens pod warunkiem dookrelenia nazbyt oglnej poczt-
kowej definicji znajdowania si w stanie afektu. Bycie w owym stanie traktuje

103
Por. R. A. Posner, The problems of Jurisprudence, Harvard University Press, Cambridge
1990, rozdzia 5; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 9, przypis 17.
104
Por. O. W. Holmes, Jr, The Essential Holmes, R. A. Posner (red.), University of Chicago
Press, Chicago 1992, s. 160177 i 237264; podaj za: M. C. Nussbaum, ibidem.
105
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 9.
139
si jako tosame z mniejsz odpowiedzialnoci podmiotu za podejmowane prze-
ze dziaania, poniewa odpowiedzialno wiemy z rozwaeniem, ktre w sta-
nie afektu ma by albo istotnie ograniczone, albo nawet nieobecne. Niemniej by-
cie w afekcie nie jest tosame z sytuacj, w ktrej nie ma si adnej kontroli nad
swoim dziaaniem. Ten ostatni rodzaj sytuacji to niepoczytalno, ktra z definicji
uzasadnia brak winy. Dziaania podjte w afekcie nie s klasyfikowane jako nie-
winne (dlatego podlegaj karze, chocia niewielkiej w porwnaniu do przewi-
nie zamierzonych), ale jako nieumylne.
Wystpienie tej rnicy w motywacji pomidzy dziaaniem w afekcie a tym,
ktre zostao podjte z premedytacj, przekada si na odmienn kwalifikacj
czynu. Dla przykadu, jeeli dotyczy to spowodowania czyjej mierci, wwczas
rnicy w motywacji sprawcy odpowiada rna kwalifikacja jego czynu nie-
umylne spowodowanie mierci (dziaanie w afekcie bez zamiaru zabjstwa
naruszajce jedynie reguy ostronoci
106
) i zabjstwo (zbrodnia z premedyta-
cj). Rnej prawnej kwalifikacji tego samego czynu (tu: pozbawienia ycia
jakiej osoby) odpowiada oczywicie rnica w wymiarze zasdzonej kary
107
.
Z tego, co w tym akapicie napisaam, wydaje si wynika, e krytykowani
przez Nussbaum teoretycy prawa, o ile faktycznie ignoruj wag zamiaru i in-
nych stanw umysowych (w domyle: niepoczytalnoci) dla procesu orzekania
o winie i odpowiadajcej jej karze, podwaaj to, co zasadnicze dla funkcjono-
wania i sensu stanowionego prawa. Taka, sugerowana przez Nussbaum, ocena
ich stanowiska jest moim zdaniem przesadzona. Prawo ma wiele funkcji, m.in.
ma zniechca do popeniania przestpstw, np. poprzez odstraszajcy, czyli do-
tkliwy wymiar przewidzianej kary. Utylitarny punkt widzenia prezentowany
przez Posnera i Holmesa z definicji niejako zogniskowany jest na skutecznoci
stanowionego prawa w dyscyplinowaniu obywateli do dziaania zgodnego
z zasadami spoecznego wspycia. W aspekcie tego nadwartociowania sku-
tecznoci prawa zrozumiae jest ich skupienie na odstraszajcym wymiarze kary
i jednoczesne ignorowanie emocji sprawcy. Nie znaczy to, e ci badacze uwa-
aj tryb (umylny lub nieumylny), w jakim dziaanie zostao podjte, za co,
co nie ma wpywu na win i kar. Chodzi raczej o to, e skupienie na odstrasza-
jcej funkcji kary w naturalny sposb pociga za sob koncentracj na dziaa-
niach umylnych. adna bowiem kara nie moe nikogo odstraszy od czynu
popenionego nieumylnie. Przestraszy mona tylko tych, ktrzy dziaaj z pre-

106
W odrnieniu od zbrodni zabjstwa, ktra jest skutkiem powzitego zamiaru (bezpo-
redniego lub ewentualnego), nieumylne spowodowanie mierci rozumie si w prawie jako wynik
naruszenia regu ostronoci.
107
W prawie polskim nieumylne spowodowanie mierci zagroone jest kar pozbawienia
wolnoci od trzech miesicy do piciu lat, natomiast zabjstwo karane jest mimimalnie kar omiu
lat wizienia, a maksymalnie nawet doywotnim pozbawieniem wolnoci.
140
medytacj. Zatem wydaje si jasne, e Posner i Holmes, domagajc si od przy-
sigych wycznego skupienia uwagi na prawdopodobnym wpywie orzeczo-
nej kary na przysze zachowanie sdzonego przestpcy i jemu podobnych, ho-
noruj jednoczenie rnic pomidzy umylnym i nieumylnym dziaaniem.
Jeli moje rozumowanie jest poprawne, speniajcy ich oczekiwania sdzia przy-
sigy nie bdzie optowa za tak sam (i do tego surow!) kar dla umylnego
i nieumylnego sprawcy, poniewa tylko w wypadku tego pierwszego ma ona
odstraszajcy sens. Alternatywnie mona by przyj, e skupienie na odstrasza-
jcym aspekcie kary mogoby skutkowa nieodrnianiem dziaa umylnych
od nieumylnych (w sensie takiej samej ich kwalifikacji). Jednak w aspekcie
istotnego tu odstraszajcego wymiaru kary takie niewyrnianie byoby prze-
ciwskuteczne. Wydaje si, e wanym motywem przestrzegania prawa jest jego
sprawiedliwo. Dziki swej sprawiedliwoci, przede wszystkim, jest ono sza-
nowane. Prawo, ktre jest postrzegane jako niesprawiedliwe (a takim byoby bez
wtpienia prawo lepe na zamiar), samo w sobie stanowi zacht do jego ama-
nia. Zatem nawet bardzo surowa, ale taka sama kara za umylne i nieumylne
przekroczenie prawa nie byaby odstraszajca.
Powracajc do Nussbaumowskiej krytyki stanowiska Posnera i Holmesa,
trzeba podkreli, e najwikszy wskazywany przez autork problem z nim
zwizany polega na tym, e nie spenia ono tego, co obiecuje. Utrzymuje ona, e
chocia to stanowisko pomija emocje oskaronego, nie usuwa ich z pozycji
bardziej fundamentalnej, tzn. z wyjanienia istnienia sankcji karnych. Jej zda-
niem nie mona wytumaczy odstraszajcej roli kary bez wytumaczenia, dla-
czego pewne dziaania s ze. To wyjanienie prowadzi nas do pojcia ludzkiej
podatnoci na krzywd/szkod i typowego dla ludzi zainteresowania wasnym
rozkwitem, ktre to maj cisy zwizek z oceniajcymi emocjami. Jeeli pew-
ne wykroczenie jest powanym atakiem na ludzkie ycie lub dobrobyt, sam osd
oznacza, e naley si go ba i e jest to odpowiedni cel dla zoci. () sama
zawarto takich emocji zawiera oceniajce osdy i () nie mona konsekwent-
nie mie takich oceniajcych osdw, nie majc odpowiadajcych im emocji
108
.
W wietle powyszego ocena wasnej mierci jako zej dla samego siebie jest
koniecznie powizana ze strachem przed ni. Std utylitarno-odstraszajca wer-
sja antyemocjonalnego pogldu nie zaprzecza temu podstawowemu odwoywa-
niu si do emocji w sferze prawa. W ten sposb autorka wykazaa niekonse-
kwencj w krytykowanym tu podejciu do roli emocji w prawie. Owa niekonse-
kwencja jest dla niej czym gboko niesprawiedliwym. Argumentuje, e jeli
sdzimy, i rozsdnie jest ba si mierci, tak bardzo, e uywamy tego jako
powodu w uzasadnianiu prawa przeciwko zabjstwu [wwczas powinnimy

108
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 9.
141
MMJ] (...) rozsdno ludzkiego strachu [traktowa jako MMJ] istotn w oce-
nianiu domniemanego kryminalnego aktu, ktry on czy ona popenia
109
.
Wydaje si, e ten argument ma braki. Sugeruje si w nim, e krytykowa-
ni teoretycy honoruj (tyle e nieoficjalnie bd niewiadomie, z racji
swojego deprecjonujcego emocje stanowiska) rol emocji jako podstawy za-
sadnoci ochrony przez prawo ycia i mienia obywateli. Jednoczenie przed-
stawiani s jako ci, ktrzy ignoruj emocje sprawcw przestpstw. W moim
przekonaniu ich lekcewaenie owych emocji jest pozorne. Podobnie jak
w wypadku emocji uznawanych za zasadnicze dla ksztatu stanowionego pra-
wa, take emocje sprawcy s brane pod uwag nieoficjalnie. Oznacza to, e
ci teoretycy nie optuj, jak sdz, za identyczn kar za dziaania umylne
i nieumylne.
Podobnie krytycznie Nussbaum odnosi si do pogldu Ronalda Dworkina,
w myl ktrego dobrych podstaw dla prawa dostarczy mog jedynie osdy, dla
ktrych mona poda powody. Przy czym jego zdaniem owych powodw do-
starczy moe tylko rozsdek, a nie emocje, poniewa te ostatnie s impulsami
bez myli, a zatem s nieracjonalne. Nie odrzuca on konkretnej reakcji emocjo-
nalnej, jeli dany podmiot moe poda jej powd. Jednak traktuje ten powd
jako co oddzielnego od samej emocjonalnej reakcji. W jego koncepcji zwyka
emocjonalna reakcja nie jest sama w sobie powodem czegokolwiek, jak ma to
miejsce w sytuacji, w ktrej kto opiera swj pogld na temat homoseksualistw
na podstawie swojej reakcji emocjonalnej na osoby homoseksualne. W opartym
na reakcji emocjonalnej pogldzie widzi on przejaw postawy wobec tego, czego
nie umie si wyjani, a zatem tego, co w laickich terminach opisuje si jako
fobi lub obsesj
110
. To stanowisko jest zdaniem Nussbaum niewaciwe, po-
niewa traktujc wszystkie emocje jako zwyke, przeczy temu, by mogy za-
wiera same w sobie i same z siebie dobre powody, wliczajc w to powody
moralne. Poza tym emocje, jak zostao pokazane w rozdziale pierwszym tej pra-
cy, s nie tylko w zasadniczy sposb zwizane z mylami, ale jako eudajmoni-
styczny osd s tosame z nimi
111
.
Odwoujc si do prawniczych poj rozsdnego strachu czy rozsdnej
zoci, autorka zauwaa, e caa struktura prawa kryminalnego implikuje ob-
raz tego, na co rozsdnie moemy by li, czego moemy si ba
112
. Osobn
kwesti jest, e na poziomie poszczeglnych przypadkw emocji (np. strachu

109
Ibidem, s. 10.
110
Zob. ibidem, s. 10, 11 i 351352, przypis 14. Por. take R. Dworkin, Liberty and Mora-
lism [w:] idem, Taking Rights Seriously, Cambridge University Press, Cambridge 1977, s. 240
258; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 9, przypis 14.
111
M. C. Nussbaum, Hidding from Humanity, s. 351352, przypis 14.
112
Ibidem, s. 1112.
142
czy zoci) moemy mie do czynienia z emocj nieracjonaln w sensie norma-
tywnym, jak to si dzieje, gdy emocja jest reakcj na faszyw wiadomo bd
opiera si na faszywych wartociach (zareagowanie zoci na ma zniewag,
np. zapomnienie przez kogo naszego imienia). By unikn moliwego zafa-
szowania sprawiedliwoci przez te przypadki nieracjonalnych emocji, prawo
winno (i robi to) odnie si do tego, czym jest powana szkoda i co rozsdna
osoba uznaaby za podstaw do zoci, itp. Tylko racjonalne w normatywnym
sensie emocje s w sferze prawa usprawiedliwione tym, co si stao, na tle roz-
sdnych pogldw o tym, co ma znaczenie (...) osdy o zasadnoci s norma-
tywnymi osdami, wykorzystujcymi hipotetyczne wyobraenie rozsdnego
czowieka. (...) te wyobraenia s wraliwe na istniejce normy spoeczne. (...)
Zatem prawo nie tylko opisuje istniejce normy emocjonalne; jest samo norma-
tywne, odgrywajc rol dynamiczn i edukacyjn
113
.
III.3.2. Znaczenie wybranych emocji dla sprawiedliwego
osdzenia winy i wymierzenia kary
III.3.2.1. Rozsdne wspczucie, lito i pragnienie zemsty
W poprzednim podrozdziale pokazaam, w jakim sensie, zdaniem Nuss-
baum, moemy zasadnie przypisywa emocji wspczucia moralne znaczenie.
Przedmiotem tej czci pracy natomiast jest szczeglny aspekt moralnej wagi tej
emocji jej funkcja w orzekaniu o karze w procesie karnym. W dalszej czci
tego podrozdziau bd pisaa take o litoci jako rzekomo bardziej stosownej
emocji dla sytuacji procesowej. Na koniec natomiast przedstawi emocj ze-
msty jako swoisty kontrapunkt dla wczeniej rozwaanej askawoci.
Nussbaum utrzymuje, e dla sprawiedliwego orzeczenia kary w procesie
karnym wane jest, by sdziowie przysigli okazali wspczucie oskaronej
osobie. Wydaje si oczywiste, e orzekanie o wymiarze sankcji prawnej jest
sytuacj, w ktrej bardziej ni w innych podana jest bezstronno. Mona
si zatem zastanawia nad zasadnoci odwoywania si do wspczucia, ktre
jak kada emocja jest potencjalnie stronnicze. Istot procesu karnego jest ustale-
nie tego, co rzeczywicie zaszo, by na tej podstawie wyda sprawiedliwy wy-
rok. Zobowizywanie przysigych do wspczucia sprawcy jest problema-
tyczne, poniewa ze wzgldu na sw rol w procesie s niejako predestynowani
do nadwartociowania ofiary. Chodzi o to, e proces wydaje si przede wszyst-
kim suy ofierze ma jej zadouczyni za szkod/krzywd, ktrej doznaa,
lub nawet pomci j (jeeli ofiara nie yje). Znaczy to, e atwiejsze jest dla

113
Ibidem, s. 12.
143
przysigych wspczucie ofierze anieli sprawcy
114
, nawet gdy sytuacja tego
ostatniego take na nie zasuguje. Po co zatem Nussbaum podkrela wag
wspczujcych sprawcy sdziw? Dostatecznym celem procesu karnego jest
przywrcenie porzdku spoecznego, podczas gdy celem prawa w ogle, jego
zachowanie. Aby te dostateczne cele osign, konieczna jest prewencja. Ta za
zaley od zrozumienia sytuacji sprawcy przestpstwa, poniewa dziki temu
mamy szans zabezpieczy si przed recydyw oraz przed przekroczeniem pra-
wa przez inne osoby znajdujce si w podobnym do niego pooeniu. Nussbaum
sugeruje, e to zrozumienie jest moliwe dziki wspczuciu, w sensie wczucia
si w sytuacj oskaronego. Owa sytuacja (nie tylko psychologiczna, ale take
yciowa) jest traktowana jako w jaki sposb odpowiedzialna za to, czego si on
dopuci
115
. Innymi sowy: dziki wspczujcym sprawcy sdziom przysigym
nie tylko zwikszy si szans na sprawiedliwy wyrok, ale to orzeczenie bdzie
suyo skutecznej prewencji.
Z oczywistych powodw akcentowaam wymierne, cile powizane z sen-
sem prawa korzyci, jakie z owego wspczujcego zrozumienia odnosi spoe-
czestwo. Oprcz tego bardzo wana jest, moim zdaniem, trudno mierzalna
korzy psychologiczna, jak to zrozumienie przynosi. Nie jest przypadkiem, e
tym, co wymaga mocnej racji, jest dokonane zo, a nie dobro. Innymi sowy:
w przeciwiestwie do wyrzdzonego za, z uczynionego dobra nie trzeba si
tumaczy. Sdz, e jest tak nie tylko dlatego, e zo jest szkod/krzywd ofiar.
Jeeli niepenosprawny sportowiec zabija pikn modelk (swoj narzeczon),
a inteligentni studenci spdzaj wakacje na mordowaniu letnikw (bohaterowie
filmu Funny Games), wwczas nie tylko chcemy ich odpowiednio ukara, ale
take (by moe w rwnej mierze) zrozumie, co nimi powodowao. Co wicej,
chcemy znale dla ich czynw nie tylko wyjanienie, ale take jakie, choby
minimalne, usprawiedliwienie. To ostatnie jest nam potrzebne do tego, bymy
mogli mie przewiadczenie, e rozumiemy wiat, w ktrym yjemy. Mwic
oczywiste: to rozumienie jest wanym narzdziem naszego przetrwania, ponie-
wa umoliwia przewidywanie, a przez to daje iluzj penej kontroli nad wa-
snym yciem i tym samym zmniejsza lk przed wiatem. To, co napisaam, nie
sugeruje, e zawsze moliwe jest usprawiedliwienie, ani tym bardziej, e proces

114
Zakadanej trudnoci wspczucia oskaronemu wydaje si odpowiada atwo, z jak
przysigli mog sta si do uprzedzeni. To ostatnie dotyczy zwaszcza osb podejrzanych
o najcisze zbrodnie i wie si z funkcj, jak w domenie prawa peni wstrt. Bd o tym pisaa
w ostatniej czci tego podrodziau.
115
Alternatywnie mona by powiedzie, e to zrozumienie oskaronego, w oparciu o chod-
n analiz dostarczonego materiau dowodowego, powoduje wspczucie dla niego. Ale wwczas
nie wiadomo by byo, czemu ma suy wspczucie, skoro zrozumienie dla sytuacji sprawcy ju
by wystpio.
144
karny ma suy znalezieniu usprawiedliwienia dla sprawcy. Jak wskazywaam,
celem rozprawy sdowej jest ustalenie faktw i wydanie adekwatnego do nich
wyroku. Rozsdnie wspczujcy przysigli to wanie maj na celu. Jest jasne,
e nie kadego przestpc mona zrozumie, a zatem, e nie wszystkim mona
rozsdnie wspczu. Niemniej tam, gdzie wspczucie przysigych jest rze-
czywicie rozsdne, mona mie nadziej na znalezienie tego, na czym kademu
powinno zalee usprawiedliwienia dla sprawcy.
Wspczucie osobie oskaronej w procesie karnym, do ktrego zobowizu-
je
116
sdziw przysigych Nussbaum, to wspczucie rozsdne. Jest to poj-
cie tej samej natury, co inne prawnicze pojcia rozsdna zo i rozsdny
strach. Przez rozsdne wspczucie rozumie si tu wspczucie przysigych
dla oskaronego, ktre jest elementem procesu orzekania o karze. Co istotne,
kadorazowo jest to wspczucie uzasadnione sytuacj oskaronego. Sytuacj
rozumie si tu szeroko. Chodzi nie tylko o konkretny kontekst sytuacyjny,
w ktrym doszo do przestpstwa, ale take o elementy biografii oskaronego
istotne dla wyksztacenia si w nim dyspozycji do przekroczenia prawa. Nuss-
baum podkrela, e wspczucie dla oskaronego zostaje dopuszczone dopiero
w fazie procesu, w ktrej jego wina zostaa ju ustalona. Zatem wczenie tej
emocji do procesu karnego ma na celu wzicie pod uwag okolicznoci agodz-
cych, potencjalnie zawartych w szeroko rozumianych warunkach ycia oskaro-
nego do chwili popenienia przestpstwa.
Powrmy do sugerowanego w pierwszej czci tego podrozdziau ideowe-
go pokrewiestwa pomidzy rozsdnym czowiekiem (w sensie: reagujcym
adekwatnymi w rodzaju i poziomie intensywnoci emocjami) a Smithowskim
obiektywnym obserwatorem. Nussbaum podkrela, e rozsdnie wspczuj-
cy przysigy powinien przyj wobec oskaronego postaw obiektywnego
obserwatora, o ktrym pisa Adam Smith. Dziki temu przysigy jako roz-
sdny obserwator historii oskaronego bdzie w stanie obiektywnie osdzi,
czy i na ile oskarony zasuguje na jego wspczucie.
Aby przysigy mg rzeczywicie wspczu oskaronej osobie, musz
by spenione przynajmniej trzy z czterech opisanych przez Nussbaum warun-
kw wystpienia tej emocji. Konieczne jest uznanie, e: 1. obiekt wspczucia

116
Umieszczenie czasownika zobowizuje w cudzysowie nie ma na celu jedynie zazna-
czenia, e w sensie cisym autorka nikogo do niczego nie zobowizuje. Chodzio mi take o to,
by za Nussbaum wskaza, e wspczucie dla sprawcy przestpstwa nie tylko jest podane, ale
i nierzadko rzeczywicie wystpuje, co ma zwizek z dug angloamerykask tradycj
w prawie kryminalnym nalegajc na miejsce dla wspczucia w wydawaniu wyrokw. Owo-
cem tej tradycji jest wanie wytworzenie pojcia rozsdnego wspczucia, ktre jest analo-
giczne do prawniczych poj rozsdnej zoci i rozsdnego strachu (M. C. Nussbaum, Hiding
from Humanity, s. 49).
145
(oskaronego) dotkno co naprawd zego, a nie bahego; 2. nie jest on
w peni winny temu, co si stao; 3. sytuacja oskaronego jest potencjalnie
sytuacj przysigego (zaoenie podobiestwa moliwoci, wzmocnione przez
empatyczn wyobrani, dziki ktrej przysigy moe postawi si na miejscu
oskaronego); 4. oskarony musi by wany dla przysigego w aspekcie jego
planw/celw.
Nussbaum utrzymuje, e wystpienie wspczucia nie jest koniecznie po-
wizane z warunkiem trzecim, chocia niewtpliwie jego spenienie uatwia
wystpienie wspczucia. Tego wniosku dowodzi ona przez odwoanie do ludz-
kich reakcji wspczucia dla zwierzt. Argumentuje, e: Odczuwamy wsp-
czucie dla cierpicych zwierzt nie mylc, e ich moliwoci s podobne do
naszych i bez wyobraania sobie, e jestemy nimi chocia z pewnoci mu-
simy jako rozumie ich cikie pooenie
117
. Chocia zasadniczo zgadzam si
z tym argumentem, mona zgosi do niego pewne zastrzeenia. W obecnych
czasach wiedza o warunkach ycia zwierzt hodowanych na skal przemysow
jest powszechna, przynajmniej w krajach demokratycznych. Mimo to ludzie
generalnie nadal kupuj miso i nabia pochodzce z przemysowych hodowli,
ktre przynosz wielkie cierpienie zwierztom. Twierdz, e prawdopodobnym
tego powodem moe by to, e nie dostrzegaj oni podobiestwa moliwoci
pomidzy sytuacj wasn a sytuacj owych zwierzt, a przez to nie prbuj
wyobrazi sobie siebie w ich pooeniu. Oczywicie, mona argumentowa, e
ci ludzie, wspczujc zwierztom, nie maj po prostu wystarczajco duo pie-
nidzy, by kupowa jajka oznaczone zerem lub jedynk, a inne produkty zwie-
rzce od rolnika, ktry ma ma i dlatego bardziej humanitarn hodowl. Za-
pewne ten argument jest rzeczywistym powodem korzystania z wyzysku zwie-
rzt przez wiele osb. Niemniej nadal mona upiera si przy pomyle, e po-
traktowanie sytuacji owych zwierzt jako podobnej (chocia na szczcie jedy-
nie potencjalnie) do wasnej i dziki temu wyobraone postawienie si w ich
niewesoym pooeniu mogoby skuteczniej ni jedynie przyjcie do wiadomo-
ci faktw powodowa wspczucie dla zwierzt i stosowne do niego dziaanie.
yjemy w czasach, w ktrych czowiek sta si towarem (dawc narzdw czy
niewolniczym pracownikiem), dlatego atwe powinno by dostrzeenie podo-
biestwa (mimo e dla wikszoci z nas potencjalnego) moliwoci ludzkich do
moliwoci hodowlanych zwierzt, tym bardziej e edukuje nas w tym zakresie
kultura masowa. Mam tu na myli np. trylogi Matrix.
Mimo zasadniczo rwnego statusu koniecznych warunkw wystpienia
wspczucia (tj. warunku pierwszego, drugiego i czwartego) szczeglne znacze-
nie wydaje si mie to, by oskarony mimo wycznego sprawstwa przestp-

117
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 50.
146
stwa, o jakie zosta oskarony, nie by wycznie odpowiedzialny za to, e do
niego doszo. Na mocy gwarancji smej Poprawki do Konstytucji Stanw Zjed-
noczonych przeciwko okrutnej lub niezwykej karze oskarony ma konstytucyj-
ne prawo do prezentowania dowodw potencjalnie wywoujcych wspczucie
przysigych dla jego osoby
118
. Jest jasne, e uyteczno owych dowodw uza-
leniona jest od tego, czy i w jaki sposb odsyaj do innych winowajcw
119
.
Jak wskazywaam, prezentacja owych potencjalnie wywoujcych wspczucie
dowodw (jeli oskarony korzysta z prawa do niej) ma miejsce po ustaleniu
jego winy, na etapie decydowania o wymiarze jego kary. Nussbaum podkrela,
e podstaw wspczujcej oceny przysigych nie mog by zewntrzne cechy
oskaronego w rodzaju rasy, pci czy wygldu. Ta ocena, poniewa moe skut-
kowa zmniejszonym wymiarem kary bd nawet uaskawieniem, ma si opie-
ra na dowodach. Te dowody, a nie jakie zewntrzne cechy oskaronego (np.
jego rasa, pe czy wygld) s podstaw wspczujcej oceny przysigych.
Rol opisanego powyej rozsdnego wspczucia w procesie karnym pr-
buje si obecnie (w Stanach Zjednoczonych) rwnoway przez wczenie do
procesu owiadczenia o stratach ofiary. Nussbaum sprzeciwia si temu pomy-
sowi. Argumentuje, e takie owiadczenie moe znacznie pogorszy i tak z
sytuacj oskaronego. Przysigli rozdarci midzy owiadczeniem o stratach
ofiary a dowiedzion powan rozwojow szkod, jakiej dowiadczy oskarony
(np. wskutek molestowania seksualnego w dziecistwie), mog mie powany
problem z koncentracj na sprawie oskaronego. To skupienie jest istotne, po-
niewa na etapie ustalania kary chodzi o oskaronego (ktry ju zosta uznany
za winnego) i o to, czy powinien y czy nie
120
. Poza tym wykorzystywanie
tego typu owiadcze nierwno traktuje same ofiary. Faworyzuje bowiem osoby
majce yjcych krewnych (np. rodzicw, maonkw bd dzieci), ktrzy mo-

118
Powanym dowodem generujcym i uzasadniajcym okazanie rozsdnego wspczucia
oskaronemu jest wykazanie, e w dziecistwie by on seksualnie molestowany. Ten fakt bowiem
traktuje si nie tylko jako powane, w aden sposb niezawinione przez dziecko zo. Molestowa-
nie dziecka, negatywnie oddziaywajc na jego ksztatujc si psychik, moe skutkowa p-
niejszymi zaburzeniami jego spoecznego funkcjonowania. Podobn dowodow rang wydaje si
mie udowodnienie fizycznego i/lub psychicznego maltretowania oskaronej osoby nie tylko
w okresie jej dziecistwa, ale take w wieku dorosym.
119
Wyraz winowajcy umieciam w cudzysowiu, poniewa te domniemane winne osoby
nie powinny by rozumiane jako ciche, nieujawnione faktyczne wsplniczki sprawcy jakiego
przestpstwa. Zasugujcy na rozsdne wspczucie przestpca jest po prostu w jakim stopniu
ofiar losu, ktry przypad mu w udziale. Ten los reprezentowany przez np. sadystycznego rodzi-
ca, molestujcego wujka czy wyjtkowo okrutnych towarzyszy zabaw, przyczyniajc si w wydat-
ny sposb do wyksztacenia si okrelonej osobowoci i dyspozycji sprawcy, odpowiada w jaki
sposb za dokonane przez niego przestpstwo.
120
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 55.
147
gliby szczegowo opowiedzie o swoich szkodach moralnych bdcych skut-
kiem danego przestpstwa. Ofiary samotne byyby zatem dyskryminowane.
Z mojego punktu widzenia sprawa jest jednak nieco bardziej zoona, mimo e
nie podwaam ani przesanek, ani tym bardziej wniosku Nussbaum co do szko-
dliwoci wczenia owiadczenia o stratach ofiary. Chocia kademu yciu
ludzkiego przypisujemy t sam godno i warto, to jednak w praktyce doko-
nujemy midzy nimi powanych rozrnie. Kryterium owej dystynkcji jest na
przykad sprawno fizyczna bd umysowa. Uwaamy, e dla kultury wybitne
znaczenie maj jedynie niektre osoby, dlatego wanie je nadwartociujemy.
Zgodnie z t powszechn tendencj do rnicowania wartoci poszczeglnych
ludzi podchodzimy do osb samotnych. Osoby samotne czsto s postrzegane
jako mniej wartociowe od tych, ktre s zaangaowane w rozliczne, bliskie
relacje. Jeeli faktycznie tak jest, jakie wane racje powinny to tumaczy. Wy-
daje si, e ze spoecznego punktu widzenia zrozumiae jest, e mier modej
matki i ony wicej way
121
anieli mier samotnej (najlepiej uzalenionej od
alkoholu) osoby w rednim wieku. Jeli w istocie tak jest, jednakowa w swej
wymowie mier tych osb niejednakowo way. Jej spoeczne skutki s bowiem
sobie nierwne. Nie chodzi po prostu o trywialn konstatacj, e po mierci
modej matki wicej osb rozpacza, anieli po odejciu kogo, kto jest samotny.
Waniejsze jest to, i mier tej pierwszej ma wymierne, czsto bardzo nega-
tywne dla jej rodziny (a przez to i dla spoeczestwa) skutki. Mwic oczywiste:
osierocone dzieci mog si zmarnowa, tj. nie rozwin si w takim stopniu,
jak mogoby to mie miejsce, gdyby ich matka nie zostaa pozbawiona ycia.
Osobn kwesti jest to, czy faktycznie owa moda matka wspieraaby produk-
tywny rozwj swoich dzieci, czy te nie. Istotne jest, e spoeczestwo, stereo-
typowo traktujc matki, zakada, e ich celem jest najlepsze wspieranie rozwoju
ich dzieci. Z tego wzgldu w powszechnym spoecznym odczuciu mier modej
matki jest niepowetowan strat dla jej rodziny, a take dla spoeczestwa, ktre
zawsze jest/powinno by zainteresowane jak najlepszym rozwojem swoich
obywateli.
Z drugiej strony, z tego samego spoecznego punktu widzenia wydaje si, e
jest bardzo wane, by kada mier miaa t sam wag, tj. by zasdzona kara za
spowodowanie jej (przy takich samych innych wanych dla orzeczenia o karze
parametrach) bya taka sama. To wydaje si, jak sdz, gwarancj ludzkoci
danego spoeczestwa.
Stronniczo wspczucia staa si dla jego przeciwnikw (stoikw i Fry-
deryka Nietzschego oraz Kanta) argumentem na rzecz koniecznoci zastpie-

121
Jeeli zgodzimy si z t sugesti, wwczas byby to dobry argument za wczeniem
owiadczenia o stratach ofiary do postpowania procesowego.
148
nia go przez askawo w wymierzaniu kar. Ta ostatnia, poczona z wynios
obojtnoci
122
wobec nieszcz ludzkich, uwzgldniajca dobro spoecze-
stwa, jak i przestpcy, ma, zdaniem Nussbaum, wiele wsplnego ze wspczu-
ciem. W obu istotne s przeszkody w osigniciu satysfakcjonujcego ycia.
W wietle stoickiej litoci przestpca winien by ukarany za zy czyn. Nie
mwi si tu o tym, e mg on znale si w trudnej sytuacji (tzn. sytuacji
skutkujcej przestpstwem na zasadzie reakcji acuchowej, nad ktr nie mia
kontroli) nie ze swojej woli. Niemniej istotne s tu szczegy historii przestp-
cy (np. spoeczny i rodzinny kontekst jego ycia), ktre zinterpretowane jako
okolicznoci agodzce mog wpyn na zmniejszenie wymiaru kary. Ozna-
cza to, e taka lito przyjmuje wobec historii przestpcy postaw narracyjn,
ktra jest bardzo podobna do yczliwego podejcia zwizanego ze wspczu-
ciem
123
. Biorc to wszystko pod uwag, lito, zdaniem autorki, wydaje si
pewn anomali w stoickim wyobraeniu systemu sprawiedliwoci, a nawet
czym sprzecznym z normami pierwszych stoikw, poniewa obstawali oni za
dychotomi pomidzy tym, na co mamy wpyw, a tym, na co wpywu nie ma-
my. Jako niezrozumiae traktuje ona Seneckie nieuznawanie (w pewnych oko-
licznociach) wspczucia za prawidow emocj. Uwaa to bowiem za sprze-
czne z jego jednoczesnym przywizywaniem wagi do przeszkd na drodze
dobrego postpowania spowodowanych okrelonymi yciowymi okoliczno-
ciami. Podobnie proponowane przez Senek wiczenie wyobrani, majce na
celu ksztacenie zdolnoci do odczuwania litoci, traktuje jako blisko zwizane
ze wspczuciem
124
.
Oczywist rnic midzy tymi emocjami pozostaje to, e lito (w odr-
nieniu od wspczucia) cechuje uporczywa ocena przestpcy jako speniajcego
podstawowe warunki odpowiedzialnoci i winy. Innymi sowy: stoicka aska,
zogniskowana na winie, jest jedynie uzasadnionym ludzk uomnoci zago-
dzeniem kary, a nie orzeczeniem niewinnoci. Jako taka w poczeniu z szacun-
kiem dla ludzkiej godnoci ma mie zdolno scalania obywateli lepiej anieli
czyni to wspczucie. Tumaczy si to tym, e owa askawo ma wzbudza
wzajemn agodno nieskaon strachem czy drczcym uczuciem osobistej
potrzeby
125
. Osobliwie, jak zauwaa Nussbaum, Seneka twierdzi jednak, e to,
i przestpca sta si niemoralny i godny potpienia, nie zaleao w peni od

122
Jeeli chodzi o pogld Kanta, Nussbaum podkrela, e zamiast o wyniosej obojtnoci
powinnimy raczej mwi o dystansie. Dystans bowiem, w przeciwiestwie do rzekomo upokarza-
jcego wspczucia, pozwala utrzyma zarwno szacunek do drugiej osoby, jak i dla samego
siebie (por. M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 383).
123
Ibidem, s. 397.
124
Ibidem, s. 398.
125
Ibidem, s. 366.
149
niego samego wida wic, e na wczeniejszym etapie w ujcie Seneki wkrada
si wspczucie, cho pozostaje ono nienazwane. Lito () nie jest adn spe-
cjaln cnot przeciwnikw wspczucia, jak prbuj oni sugerowa
126
.
W podobnym tonie na rzecz wyszoci litoci nad wspczuciem argumen-
tuje Nietzsche. W Genealogii moralnoci wskazuje, e oznak siy i samowy-
starczalnoci jednostki oraz spoeczestwa jest ich zdolno do zastpienia ask
pragnienia odwetu. aska jako przywilej silniejszego, jak u Seneki, nie zaprze-
cza przestpstwu. Jest po prostu wyrzeczeniem si przyjemnoci zwizanej
z odwetem i zmierzaniem ku agodnoci w wymierzaniu kary.
Przyznaj, e razi mnie przyrwnywanie agodnego wymiaru sprawiedliwo-
ci do bogatego wierzyciela, ktrego sta na to, by umarza dugi swym duni-
kom. Jeszcze bardziej irytujce jest wyobraenie wiadomego swej mocy spoe-
czestwa, ktre puszcza bezkarnie swego szkodnika, czy tym bardziej wyobra-
ona sprawiedliwo patrzca przez palce. Z drugiej strony Nietzscheaskie
okrelenie aski jako unicestwiajcej si sprawiedliwoci i mocne podkrelenie,
e jest ona przywilejem najmocniejszego, jego pozaprawiem, moe wskazy-
wa na nadzwyczajny, a nie codzienny status aktw askawoci w domenie sta-
nowionego prawa. W takiej wanie nadzwyczajnej funkcji askawo jest ele-
mentem dzisiejszej praktyki sdowej.
Na poziomie za zwykej (w sensie: codziennej), wspczesnej praktyki
prawnej stosowniejsz od askawoci jest, jak sdz, emocja zemsty. Nussbaum
wyranie dystansuje si od tej emocji. wiadczy o tym jej argumentacja prze-
ciwko stoickiemu wizaniu wspczucia z pragnieniem odwetu. Bezwzgldne
odcinanie si od pragnienia zemsty traktuj jako nieprzekonywajc prb za-
przeczenia swoim ludzkim ograniczeniom i ostatecznie koniecznej dla dowiad-
czania emocji podatnoci. Interesujce, e Nussbaum nie dostrzega, e bycie
wraliwym na krzywd nie moe by selektywne. Nie rozumiem, dlaczego od-
powiednie jest reagowanie na ni wspczuciem czy smutkiem, a nawet gnie-
wem (oczywicie Arystotelesowskim stosownym gniewem), a tak bardzo nie-
waciwe jest reagowanie pragnieniem odwetu. Takie niekonsekwentne stanowi-
sko wyglda na dostosowane do wymogw poprawnoci politycznej.
By uzupeni t ewidentn, moim zdaniem, luk w bardzo wartociowym
Nussbaumowskim pogldzie na temat zwizku emocji ze stanowionym prawem,
proponuj czytelnikowi ujcie emocji zemsty, pod ktrym si podpisuj. Jest to
podejcie reprezentowane przez Roberta Solomona
127
.

126
Ibidem, s. 398.
127
Por. R. C. Solomon, A Passion for Justice: Emotions and the Origins of the Social Con-
tract, Addison-Wesley Publishing Company,1990 oraz idem, In Defense of Sentimentality, Oxford
Scholarship Online, 2004.
150
Spord wszystkich negatywnych
128
emocji, ktre Solomon uwaa za
wane dla wyksztacenia si jednostkowego poczucia sprawiedliwoci, a przez
to wpisujcych si w nasze rozumienie sprawiedliwoci, najbardziej deprecjo-
nowana jest emocja zemsty. Jest to widoczne we wspczesnych debatach na
temat kary w sprawach karnych. W trwajcym sporze midzy utylitarystami
(ktrzy s czsto zwolennikami odstraszajcej teorii kary) i retrybutywistami
(ktrzy w karze upatruj konieczny rodek zaspokojenia wymaga sprawiedli-
woci jako takiej) zemsta jako wany motyw kary jest w zasadzie pomijana.
Solomon sugeruje, e powodem owego ignorowania jest traktowanie odwetu (w
jego roli wanego, chocia nie jedynego celu kary) jako nieprzystajcego do
obecnych cywilizowanych czasw, wstydliwego reliktu naszej dawnej prymi-
tywnej moralnoci. Zdaniem Susan Jacoby, autorki Dzikiej sprawiedliwoci,
wspczesne wypieranie pragnienia zemsty jako wanego motywu karania jest
podobnie szkodliwe, jak wiktoriaskie zaprzeczanie podaniu seksualnemu. Za
pierwsze, jak i drugie ponosimy psychologiczne koszty. Solomon nie jest tak
radykalny. Podkrela jedynie, e kara jest czciowo zaspokojeniem potrzeby
zemsty i [e MMJ] kara nie ma sensu bez tego skadnika
129
.
Chocia wspczesne uycie terminu sprawiedliwo, zwaszcza w kon-
tekcie jej prawnego zabezpieczenia, zawiera ten sens sprawiedliwoci, ktry
oddaje okrelenie karzca sprawiedliwo, samo pojcie kary (sankcji praw-
nej) jest czsto traktowane jako niemajce wiele wsplnego z odwetem. Kara
wydaje si dzisiaj bardziej czym w rodzaju beznamitnego wystawienia ra-
chunku za dokonane zo anieli czym, co ma na celu zaspokojenie emocjo-
nalnych potrzeb ofiar. W ten sposb, mimo e sprawiedliwo nadal jest poj-
mowana (take!) jako kwestia pomsty za dokonane cikie zo, inne jej sensy
wydaj si niebezpiecznie nadwartociowane. Ma to wyraz w podkrelanych
celach kary. Solomon sugeruje, e waciwe dla wspczesnego stosunku do
sprawiedliwoci jest skupienie gwnie na nastpujcych celach kary: zniech-
caniu do dokonywania przestpstw, rekompensacie za uczynione zo i resocja-
lizacji przestpcw. Mogoby si wydawa, e rekompensata za zo czyni za-
do pragnieniu zemsty. Takiemu wnioskowi sprzeciwia si Solomon. Utrzy-
muje, e odwetu i zasuonej kary nie naley myli z zadouczynieniem i je-
dynie odszkodowaniem, ktre mog w niektrych przypadkach naprawi
szkod, ale w adnym wypadku nie licz si same jako kara
130
.

128
Solomon uwaa podzia caej klasy emocji na negatywne i pozytywne za co, co nazbyt
upraszcza zoone zjawisko afektywne, jakim jest emocja. Por. R. C. Solomon, True to Our Feel-
ings..., op. cit., s. ??????????.
129
Idem, A Passion, s. 40.
130
Idem, In Defense of, s. 38.
151
Zatrzymajmy si przy tej ostatniej idei. Jest to zasadne nie tylko dlatego, e
Solomon nie objania swojej tezy, ale take dlatego, i zemst okrela on jako
emocj wyrwnywania rachunkw. Czy zadouczynienie za popenione zo
w formie wypacenia ofierze odszkodowania z jego tytuu nie jest w istocie wy-
rwnaniem rachunkw pomidzy sprawc za a jego ofiar? Sam fakt, e prawo
dopuszcza materialn rekompensat za spowodowanie jakiej niematerialnej
szkody (np. cierpienia), wydaje si potwierdza zawart w tym pytaniu sugesti.
Z drugiej strony w wyrnionych w literaturze prawnej funkcjach kary krymi-
nalnej odwetowa funkcja kary jest odrniona od innych, w tym od funkcji
kompensacyjnej. Wydaje si zatem, e teza Solomona ma pewne ugruntowanie
w teorii stanowionego prawa. Pozostawiajc na boku kwesti korespondencji
Solomonowej tezy z celami kary nakadanej (w imieniu spoeczestwa) przez
sd, rozwamy, dlaczego Solomon uwaa, e rekompensaty za zo nie powinni-
my traktowa jako czego, co czyni zado pragnieniu odwetu, czy te czego,
co moglibymy potraktowa jako odpowiednik zasuonej kary. W tym celu
trzeba rozway, czym jest bdce realizacj sprawiedliwoci wyrwnanie
rachunkw midzy sprawc popenionego za a jego ofiar.
Wydaje si oczywiste, e jeeli zostaam okradziona, to nie tylko straciam
pienidze, ale take co waniejszego moj wiar w ludzk uczciwo. Podob-
nie, jeeli zostaam napadnita, to moja szkoda nie polega tylko na fizycznym
urazie, ale take na tym, e naruszone zostao moje poczucie bezpieczestwa.
Biorc to pod uwag, materialne odszkodowanie za strat materialn (kradzie)
bd niematerialn (pobicie, mobbing, obraza itp.) w adnym razie nie wyrw-
nuje rachunkw pomidzy sprawc a ofiar
131
. Dlatego kara orzekana za prze-
stpstwo (a nie jedynie wykroczenie) na og nie polega w ogle (bd jedynie)
na materialnej kompensacie czy innej formie zadouczynienia spoeczestwu
(np. pracy spoecznej), ale ogranicza lub pozbawia sprawc wolnoci. To ostat-

131
Osobliwoci naszych czasw wydaje si czste traktowanie kompensaty materialnej
jako nie tylko najlepszej formy zadouczynienia ofierze, ale take jako pewnej (a niekiedy
nawet najtrafniejszej) formy odwetu na sprawcy. [T obserwacj zawdziczam pani dr Agniesz-
ce Iskrze-Paczkowskiej]. W naszych zmaterializowanych czasach bowiem strata znaczcej kwo-
ty czsto bywa traktowana jako wiksza dolegliwo od utraty osobistej wolnoci. Nadto, mimo
e uwizienie sprawcy jako forma jego pokuty za uczynione zo, z powodu domniemania
cierpienia osadzonego, moe dostarczy ofierze moralnej satysfakcji, ta ostatnia, zgodnie
z powiedzeniem za dzikuj si nic nie kupuje, wydaje si nie satysfakcjonowa (przynajm-
niej nie w peni) ofiary. Chocia adna kara nie ma mocy wymazania cierpienia bdcego skut-
kiem najciszych przestpstw, wielu ludzi wierzy, e pozostawienie sprawcy w skarpetkach
skuteczniej otrze ich zy anieli nawet dugotrwae pozbawienie sprawcy wolnoci. Jeli zao-
y, e rzeczywicie tak jest, to wydaje si, e moe to mie zwizek z wskazywan przez
Solomona wspczesn dominacj sprawiedliwoci rozdzielczej nad sprawiedliwoci pojmo-
wan jako odwet.
152
nie bowiem oprcz funkcji prewencyjnej, resocjalizacyjnej i izolujcej trakto-
wane jest jako forma susznego rewanu za popenione zo.
Osobn kwesti jest, czy czasowe pozbawienie wolnoci rzeczywicie wy-
rwnuje rachunki. Niektre przestpstwa s tak cikie, e owo wyrwnanie wy-
daje si niemoliwe. Nie chodzi tylko o sam drastyczno czy ohyd wyrz-
dzonego za, ale o jego dalsze skutki. Dla wielu zgwaconych osb zo gwatu
rozciga si na cae ich przysze ycie, poniewa czyni je niezdolnymi do wejcia
w normaln, satysfakcjonujc miosn relacj z drugim czowiekiem. S osoby,
ktre na wiele lat trac poczucie bezpieczestwa w wyniku napadu. Podobnie
ofiary mobbingu niekiedy przez dugi czas maj drastycznie obnion samo-
ocen. Najtrudniejsze, jeeli w ogle moliwe, jest wyrwnanie rachunkw
poszkodowanej w wyniku nieodwracalnej straty (mierci bliskiej osoby) rodzi-
nie. Abstrahujc od tego, czy i na ile w takich wypadkach pragnienie zemsty
poszkodowanych jest usatysfakcjonowane, wane jest to, e sankcja prawna,
wykraczajc poza kompensat za, honoruje potrzeb odwetu ofiary na spraw-
cy. Stojce za ide zemsty pragnienie wyrwnania rachunkw nierzadko nie
moe by na drodze prawnej w peni usatysfakcjonowane
132
. Jednak wymie-
rzenie kary jako akt uznania tego pragnienia jest objawem szacunku spoecz-
noci (w imieniu ktrej kara jest orzekana) wobec jednostkowego poczucia
sprawiedliwoci, ktrego zemsta jest nieodcznym elementem.
III.3.2.2. Wstrt
Analiza wstrtu zaproponowana przez Marth Nussbaum
133
skoncentrowana
jest na relacji tej emocji do prawa stanowionego. Ta relacja widziana jest jako
specjalny aspekt praktyki moralnej spoeczestwa. Tumaczy to zasadno przed-
stawienia owej analizy w niniejszym podrozdziale zogniskowanym na zwizku
prawa i emocji.
Nussbaum wystpuje przeciwko pogldowi Leona Kassa
134
, w myl ktrego
wstrt zawiera mdro niezawodnie kierujc nami w sprawach moralnych, ponie-
wa ma by znakiem, e moralna norma zwizana z natur ludzk zostaa naru-
szona
135
. Utrzymuje ona, e ta emocja jest szczeglnie niewiarygodna. Tumaczy
si to jej (emocji wstrtu) skonnoci do mylenia magicznego i jej powizaniem
z uprzedzeniami grupowymi i wykluczeniem. Nussbaum nie zgadza si take z Wil-

132
Tym mona, jak sdz, wytumaczy urok nowotestamentowej idei oddania pomsty Bogu,
ktry chocia nierychliwy, jednak sprawiedliwy.
133
Zob. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity. Disgust, Shame and the Law, Princeton
University Press, Cambridge 2004, rozdzia 2 i 3.
134
Lekarz, naukowiec, edukator, wykadowca na Uniwersytecie Chicagowskim.
135
Ibidem, s. 148.
153
liamem Millerem
136
i Danem Kahanem
137
, ktrzy twierdz, e wstrt pomaga mo-
tywowa sprzeciw wobec okruciestwa. Jej zdaniem wstrt, nawet w swej umoral-
nionej formie, wie si z daniem czystoci i wolnoci od skaenia, ktre atwo
pociga za sob szkalowanie osb i grup, ktre s niepopularne
138
. Mniej krytycznie
autorka odnosi si do stanowiska Patricka Devlina
139
, poniewa wskazujc na po-
chodno wstrtu od norm spoecznych, nie przypisuje on tej emocji moralnej m-
droci, majcej przewysza wspczesne orzeczenia spoeczestwa
140
. Za Paulem
Rozinem natomiast Nussbaum podkrela niewraliwo wstrtu na informacje
o ryzyku i jego sab korelacj z rzeczywistymi rdami szkody
141
.
W sferze prawa stanowionego wstrt ma swoje miejsce na dwa sposoby:
1. Jako wykroczenie jest to typ uszczerbku lub szkody (nale tu rnego ro-
dzaju uciliwoci, np. na swoim prywatnym terenie mimo respektowania
przez prawo witoci wasnoci nie wolno utrzymywa struktur, ktre z po-
wodu swego obrzydliwego zapachu i/lub powodowania staego haasu, czyni
nieznonym, niebezpiecznym czy uciliwym ycie ssiadw).
2. Jako kryterium wstrt jest tu miar do zidentyfikowania typw dzia-
a, ktre mog by uregulowane prawnie pod ktem tego, czy czyni krzywd
czy jej nie czyni niezgadzajcym si stronom
142
.
Ten podzia jest niedoskonay, na co wskazuje sama autorka, piszc, e nie
zawsze atwe jest dokonanie tego rozrnienia. Przede wszystkim w obu wyr-
nionych kategoriach wstrt wydaje si kryterium tego, co powinno by praw-
nie zakazane. Rnica midzy nimi jest subtelna. W pierwszym wypadku wstrt
wydaje si naturaln reakcj organizmu bronic go przed obiektywnie mierzal-
n szkod (np. przed zatruciem mierdzcymi substancjami). W drugim nato-
miast szkoda moe by w jaki sposb wygenerowana przez dowiadczajcy
wstrtu podmiot
143
. Innymi sowy, bycie poszkodowanym
144
spowodowane jest

136
Por. W. I. Miller, The Anatomy of Disgust, Harvard University Press, Cambridge 1997; podaj
za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 125.
137
Por. D. M. Kahan, The Anatomy of Disgust in Criminal Law, Michigan Law Rewiev 96,
1998, s. 16211657; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 125.
138
Zob. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 125.
139
Por. P. Devlin, The Enforcement of Morals, Oxford University Press, London 1965; podaj za:
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 125.
140
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 125.
141
Zob. ibidem, s. 102.
142
Ibidem, s. 125.
143
To przyczynienie si odczuwajcego wstrt podmiotu do odczuwania tej emocji dogodnie mo-
na zilustrowa sowami Jezusa o kalaniu czowieka przez to, co je. Jezus wskazywa, e nic, co jest z ze-
wntrz dostarczone do organizmu czowieka, nie moe go skala. T moc ma jedynie serce czowieka
(jako siedlisko jego grzesznych pragnie i intencji). Ono jest powodem jego brudu duchowego.
144
Kuszce jest umieszczenie w cudzysowie okrelenia poszkodowany, tak jak i dookre-
lenie szkody w przypadkach drugiego typu przymiotnikiem subiektywna. Uznaam to jednak
154
posiadaniem okrelonego pogldu na jaki rodzaj postpowania. W ten sposb
podmiot wstrtu moe by widziany jako w pewien sposb odpowiedzialny za
szkod, ktrej dowiadcza. Nale tu przypadki bycia poszkodowanym w na-
stpstwie prby homoseksualnego uwiedzenia
145
, oparte na przekonaniach bd-
cych podstaw prawnego zakazu sodomii. Do tej samej grupy szkd naley
szkoda (tu: obraza) poniesiona w wyniku czytania odraajcych tekstw, mimo
dopuszczenia ich do druku i zgody na ich rozpowszechnianie
146
.
Generalnie sensem wstrtu jako powodu zakazania jakiej praktyki jest idea
skalania, w myl ktrej zakazanie wstrtnego dziaania ma na celu ochron oso-
by czy caego spoeczestwa przed skalaniem poprzez wystpowanie tej prakty-
ki
147
. W ten sposb kiedy traktowano stosunki homoseksualne (zakaz sodomii)
czy rozpowszechnianie pornografii. W przypadku tych pierwszych (dobrowol-
nych aktw homoseksualnych dokonywanych w prywatnym zaciszu) wykorzy-
stywanie wstrtu do ich delegalizacji tumaczone byo obraz innych czonkw
spoeczestwa. Nussbaum wskazuje, e jeeli taka obraza zachodzi, to jest ona
spowodowana przez wyobraenie sobie tego aktu bd przez rozmylanie o tym,
e prawo zezwala na takie akty, a nie na skutek bezporedniej obrazy wobec
osoby, ktra nie uznaje praw osb homoseksualnych do zgodnego z ich orienta-
cj poycia seksualnego. Podobnie rzeczywist obraz moe spowodowa czy-
tanie odraajcych tekstw, mimo e hipotetyczny przecitny bd rozsdny
czowiek
148
nie podzieli takiej oceny.

za nazbyt upraszczajce. To, e jaka szkoda w wietle prawa nie ma uzasadnienia (nie ma na ni
paragrafu bd nie mona jej wykaza), nie znaczy, e nie moe by rzeczywicie przez kogo
dowiadczana. Poza tym to, e co obiektywnie powoduje szkod (w sensie: w mierzalny sposb
pogarsza czyj stan), nie jest jedynym stosowanym przez prawo kryterium legalnoci danej prak-
tyki. Dowodzi tego moim zdaniem przepis bronicy uczu religijnych przed obraz. Szkoda jest tu
subiektywna i praktycznie niemierzalna, a jednak prawnie uznana za powan na tyle, by zdelega-
lizowa dzialania majce na celu omieszenie, zdeprecjonowanie czy zbezczeszczenie symboli
religijnych. Krtko: kada szkoda jest subiektywna, zatem i ta, ktr mona zmierzy. To, e
szkoda jest tylko subiektywna, nie musi wiadczy o tym, e jest mniejsza czy mniej znaczca.
Analogicznie obiektywno jakiej szkody nie czyni jej automatycznie wiksz czy bardziej zna-
czc od szkody jedynie subiektywnej.
145
Chodzi tu oczywicie o prb podrywu, a nie gwatu.
146
Zakada si tu, e dopuszczony materia zosta ocenzurowany, tj. poddany ocenie na mocy
prawa przeciwko obscenicznoci wykorzystujcego hipotetyczny standard przecitnego lub roz-
sdnego czowieka w celu wyregulowania odrazy kwestionowanego materiau (M. C. Nussbaum,
Hiding from Humanity, s. 125).
147
Zob. ibidem, s. 83.
148
Hipotetyczny, przecitny/rozsdny czowiek jest standardem, ktry wykorzystuje prawo
przeciwko obscenicznoci w celu sprawdzenia obraliwego charakteru kwestionowanych materia-
w. Por. przyp. 146.
155
Z powyszego wynika, e posugiwanie si wstrtem jako kryterium
149
nie
ma prawnej wartoci. Lepszym rozwizaniem, zdaniem Nussbaum, jest odwoa-
nie si do pojcia szkody i skupienie na przedstawieniu dowodu na tak szkod.
Natomiast odnonie do wykorzystywania wstrtu-jako-szkody (co ma wyraz
w angloamerykaskim prawie przeciwko uciliwociom) utrzymuje ona, e
powinno by ono ograniczone do przypadkw, w ktrych wstrt wie si z od-
raz i/lub niebezpieczestwem
150
.
Wtpliw uyteczno wstrtu jako prawnego kryterium, w opozycji do
oburzenia jako zawierajcego ide za bd szkody
151
, Nussbaum tumaczy
zwizkiem wstrtu z pragnieniem wyparcia zwierzcoci i miertelnoci. Ta
emocja obraca si wok pragnienia bycia typem istoty, ktr si nie jest, mia-
nowicie niezwierzc i niemierteln. Centralne dla wstrtu myli o skalaniu
su ambicji uczynienia nas nieludzkimi, a ta ambicja, mimo wszechobecnoci,
jest problematyczna i irracjonalna, pocigajca za sob samooszukiwanie i pr-
n aspiracj
152
.
Interesujcym przypadkiem ilustrujcym uycie wstrtu jako kryterium
w wymierzaniu kary jest statut stanu Georgia, ktry zawiera zapis na temat
ewentualnego orzeczenia kary mierci dla osoby, ktrej zbrodnia bya szoku-
jco lub rozwile ohydna, okropna i nieludzka
153
. Nussbaum zauwaa, e
mimo nieobecnoci terminu wstrt w tym sformuowaniu zachca ono przy-
sigych do wczenia ich reakcji wynikajcych z tej emocji do rozwaania
obciajcych sprawc okolicznoci. Ukrytym zaoeniem wydaje si tu rze-
koma zdolno owej emocji do identyfikowania szczeglnie ohydnej klasy
zabjstw. Autorka podwaa ten wniosek, jak i zasadno samego sformuowa-
nia. Argumentuje, e z powodu niejasnoci uytego w nim jzyka praktycznie
gwarantowane jest arbitralne i kapryne orzeczenie kary mierci
154
. Podobny
w duchu wniosek na temat tego sformuowania wydano w sprawie w Oklaho-
mie. Sd stwierdzi, e jest ono niekonstytucyjnie niejasne, a przez to daje przy-
sigym niewystarczajce wskazwki. Konstytucyjne s konstrukcje ograni-

149
Nussbaum ma tu na myli drugi wyrniony przez siebie sposb, w jaki prawo wykorzy-
stuje wstrt. Zob. ibidem, s. 126.
150
Ibidem.
151
Ibidem, s. 99.
152
Ibidem, s. 102.
153
Zob. Godfrey v. Georgia, 446 U. S. 420, 100 S. Ct. 1759, 64 L. Ed. 2 d. 398 (1980); poda-
j za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 164.
154
W powyszej sprawie Godfrey przeciwko Georgia taki zarzut wobec tego sformuo-
wania wysun sdzia, ktry ponadto zauway, e osoba o zwykej wraliwoci, posugujc si
tymi niejasnymi okreleniami, moe sprawiedliwie scharakteryzowa prawie kade zabjstwo jako
wanie takie (por. Godfrey v. Georgia, na s. 428429, 100 S. Ct. na s. 17641765).
156
czajce, poniewa daj one konkretne opisy obciajcych okolicznoci, np.
popenienie morderstwa podczas popeniania przestpstwa czy morderstwo
poczone z torturami
155
.
Zdaniem Nussbaum istnienie takich konstytucyjnych okrele czyni zbd-
nym odwoywanie si do wstrtu jako kryterium, na podstawie ktrego mona
by orzeka sprawiedliwy wymiar kary. Co wicej, jest to nie tylko zbdne, ale
i potencjalnie szkodliwe. W sytuacji, gdy przysigy nie jest wspczujco na-
stawiony do oskaronego (np. gdy Afroamerykanin sdzony jest za zabjstwo
biaej kobiety przez biaych przysigych), znieksztacony przez wstrt osd
o jego winie mgby by mocno przesadzony, a przez to krzywdzcy dla oskar-
onego. Poza tym w takiej sytuacji opieranie si na wstrcie wywoaoby po-
wane zastrzeenia co do rwnej ochrony przez prawo. Uoglniajc, odwoy-
wanie si do potwornoci i wstrtnoci kryminalnego wykroczenia oddziela
przysigych od oskaronego, proszc ich, aby uznali go za cakowicie inne-
go. Takie odwoywanie si moe zgra si z uprzednim uprzedzeniem w nie-
fortunny sposb, zasilajc danie ekstremalnej kary
156
.
Inny problem potencjalnie zwizany z wczaniem wstrtu do orzekania
o winie polega na tym, e podnosi kwestie dotyczce zdolnoci umysowej. Nus-
sbaum wskazuje, e w sytuacji, gdy oskaryciel odwouje si do wstrtu loku-
jcego morderc w klasie potworw (w jakim sensie poza moralnym wszech-
wiatem przysigych), w sposb nieunikniony generuje to pytania o zdrowie
psychiczne sprawcy, tj. jego poczytalno
157
. Zatem wstrt nie podpiera granic
moralnych naszej spoecznoci, moe w rzeczywistoci sprawi, e bd trud-
niejsze do upilnowania
158
.
Powyszy problem Nussbaum widzi jako bezporednio powizany z po-
znawcz treci wstrtu. W opozycji do poznawczej zawartoci oburzenia (ktre

155
Por. Maynard v. Cartwright, 1859; podaj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 164.
156
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 165. Nussbaum odwouje sie tu do ustale
Schulhofera na temat zwizku pomidzy innoci a nadmiernie surowymi karami (por.
S. J. Schulhofer, The Trouble with Trials; the Trouble with Us, Yale Law Journal 105,
1995, s. 825855).
157
Autorka opiera swoj sugesti na Arystotelesowskim pogldzie, w myl ktrego patologia
czyjego ekstremalnego i dziwacznego postpowania pokazuje, e ta osoba nie wybiera celw.
Przykadem takiej osoby mia by mityczny krl Phalaris, ktry gotowa ludzi w kotach. Takimi
byli take kanibale oraz ludzie rozcinajcy ciarnym kobietom brzuchy i zjadajcy ich pody. Jak
wskazuje Nussbaum, wszystkie te potwornoci okrelane s jako bestialskie uomnoci w od-
rnieniu od etycznej uomnoci (por. Arystoteles, Etyka nikomachejska, VII.5, 1148b). Mona
by argumentowa, e obawy autorki s przesadzone, poniewa poczytalnoci sprawcy nie oceniaj
przysigli, ale eksperci biegli sdowi psychiatrzy. Z drugiej strony medycyna ma, w tym kontek-
cie, problem z klasyfikacj psychopatw.
158
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 165.
157
przypisuje obiektowi win, i skupiajc si na krzywdzcej naturze jego dziaa-
nia, zakada jego czowieczestwo i odpowiedzialno) wstrt lokuje obiekt
w znacznej odlegoci od oceniajcego go podmiotu, wyznaczajc granic mi-
dzy pierwszym (obiekt) a drugim (oceniajcy podmiot). Przypisane wstrtnemu
obiektowi wasnoci wykluczaj go z czonkostwa w danej spoecznoci, czy-
nic go obcym. Poznawcza tre oburzenia koresponduje zatem z prawn defini-
cj poczytalnoci (tzn. e osoba, dziaajc, bya wiadoma rnicy midzy do-
brem i zem), podczas gdy poznawczej definicji wstrtu bliej do spraw z ogra-
niczon poczytalnoci sprawcy
159
.
W celu pogbienia analizy wstrtu Nussbaum odwouje si do swojej
wczeniejszej sugestii, zgodnie z ktr wstrt do jakiej grupy wiadczy o pra-
gnieniu zaprzeczenia czemu w nas, co ta grupa dla nas reprezentuje
160
. T tez
mona, zdaniem autorki, zastosowa take do naszych reakcji na zo. Nazwanie
sprawcw ohydnych zbrodni potworami skutkuje postrzeganiem ich jako w a-
den sposb do nas niepodobnych. Wsparciem dla tej tezy moe by, zdaniem
Nussbaum, niezwyka popularno, w Niemczech i Stanach Zjednoczonych,
ksiki Daniela Jonaha Goldhagena Chtni kaci Hitlera (Hitlers Willing Execu-
tioners). Gwna teza tej ksiki brzmi nastpujco: kultura, ktra daa pocztek
nazizmowi, bya radykalnie inn kultur, zatem winna by postrzegana kry-
tycznym okiem antropologa schodzcego na obcy brzeg
161
, by pozna tworzce
j (unikatowe w swej ohydnoci) potwory. W ten sposb ksika ta, implikujc,
e my nie moglibymy stworzy takiej kultury (bya przecie unikatowa),
oferuje czytelnikom uspokojenie, zapewniajc ich o zewntrznoci za, a zatem
o ich wolnoci od niego.
Takiej subiektywnie atrakcyjnej wymowy brakuje pozbawionemu wstrtu
opisowi nazistw jako zwykych, podobnych do nas ludzi. Opisy tego typu, nie-
atrakcyjne dla kogo, kto chce wierzy, e jest wolny od za (w sensie: niezdolny
do wielkiego okruciestwa), oferuj studia nazizmu skoncentrowane na uniwer-
salnej roli rwieniczego nacisku w generowaniu moralnej nieprawoci czy
rwnie powszechnej tendencji do podporzdkowania si wadzy czy wypaczonej
ideologii. Te opracowania nas zatrwaaj, poniewa mocno sugeruj, e zo jest
w nas (przynajmniej potencjalnie) obecne. Wymagaj od nas przez to samoana-
lizy, ktrej rzetelne przeprowadzenie moe da odpowied na pytanie o moli-
wo zapobieenia podobnym zjawiskom w naszym spoeczestwie. Samoanali-
za jest konieczna, biorc pod uwag, e jeli moemy sta si nazistami, to

159
Ibidem, s. 166.
160
T sugesti autorka odnosia np. do wstrtu mizoginistycznego i homofobicznego.
161
D. J. Goldhagen, Hitlers Willing Executioners: Ordinary Germans and Holocaust,
Knopf, New York 1996, s. 15; cytuj za: M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 166.
158
znaczy, e w istotnym sensie, ju nimi jestemy ze strachliwoci, saboci
i moraln lepot, ktre powoduj takie zo
162
.
Podobne zjawisko, jak sdzi Nussbaum, zachodzi, gdy przysigych czy wi-
dzw zachca si do reagowania ze wstrtem na kryminalny akt mordercy. Demo-
nizacja przestpcy jako rodek sucy wyparciu wasnej zdolnoci do czynienia
za nabiera wikszego znaczenia w liberalnych demokracjach. Dzieje si tak z
powodu wiadomoci obywateli, e demonizowanie innych mniejszoci jest poli-
tycznie niepoprawne. Klasyfikacja wagi morderstwa w oparciu o rozsdny jego
opis (np. na podstawie takich warunkw obciajcych, jak stosowanie tortur) jest
otwarta na refleksj na temat zasadnoci naszego utrzymywania, e tortury s ze, i
powodw, dla ktrych powinny by powstrzymywane. Z tak refleksj czsto
poczona jest emocja oburzenia. Natomiast klasyfikacja wedug wstrtu eliminuje
tego typu refleksj, oferujc pocieszenie tam, gdzie si ono nie naley
163
.
Klasyfikacja wedug wstrtu pociesza, poniewa pozwala myle ludziom,
ktrzy nie popenili dotd przestpstwa, e s bezpieczni przed drzemicym
w nich zem. Dzieje si tak dlatego, e tak klasyfikujc, zaprzecza si temu zu.
W tym podejciu zo traktuje si jako wasno tylko zych ludzi (przestpcw).
Komunikuje si zatem reszcie spoeczestwa, e moe spa spokojnie.
W podsumowaniu rozwaa na temat wstrtu Nussbaum wskazuje, e ta
emocja, mimo swej zawodnoci w rozpoznawaniu prawdziwego niebezpie-
czestwa, moe dostarcza uytecznych wskazwek na temat tego, czego uni-
ka w trosce o wasne bezpieczestwo. Wstrt moe by zatem poyteczny dla
osb zbyt modych lub za mao wraliwych czy poinformowanych, aby rozwa-
a istotne aspekty sprawy. Jednak w sferze prawa uyteczno tej emocji jest
problematyczna. Wstrt moe co najwyej oferowa ograniczone wskazania
w zakresie prawa dotyczcego fizycznego niesmaku i niebezpieczestwa. Na-
tomiast w roli kryterium prawnie regulowanego postpowania, jako niebez-
pieczne spoecznie uczucie, wstrt nie sprawdza si, dlatego winien by opa-
nowywany. W domenie prawa stosowniejsze jest oburzenie. Nussbaum utrzy-
muje, e zawiera ono rozumowanie, ktre moe by publicznie podzielane
164
.
Poza tym oburzenie nie dehumanizuje przestpcy. Znaczy to, e postrzega go
jako istot moraln, ktra jest zdolna do dokonywania wyborw moralnych,
a zatem i do ponoszenia za nie odpowiedzialnoci. Oburzenie osdza dziaanie
na moralnej podstawie
165
.

162
M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 167.
163
Zob. ibidem, s. 168.
164
Ten argument nie jest tak powany, jakby si mogo wydawa. Wiemy, e stereotypy,
w tym uprzedzenia, s podzielane przez bardzo wielu ludzi. Trywialnie rzecz ujmujc: to, e co
ma wielu zwolennikw, nie przekada si na zasadno tego czego.
165
Zob. M. C. Nussbaum, Hiding from Humanity, s. 170171.
159

Zakoczenie
Zanim przejd do kocowych uwag na temat koncepcji emocji Marthy Nus-
sbaum w kontekcie moralnego funkcjonowania czowieka, napisz o idei inte-
gracji perspektywy emocjonalnej i intelektualnej, ktrej ordowniczk jest au-
torka. W moim odczuciu jest to bardzo wana koncepcja, zorientowana na do-
skonalenie moralnego funkcjonowania czowieka, dlatego uznaam za stosowne,
by o niej w tym miejscu napisa.
Integracja emocjonalnej
i intelektualnej perspektywy
Ukazana na kartach tej ksiki, zwaszcza za w ostatnim jej rozdziale, wa-
ga emocji dla moralnoci wydaje si mocn przesank tezy o koniecznej inte-
gracji perspektywy emocjonalnej i intelektualnej w sferze ludzkiego dziaania
nakierowanego na realizacj dobra. Ta konkluzja ma oparcie w tekstach Marthy
Nussbaum, w ktrych autorka, podkrelajc wag odpowiedniego wychowania
do wartoci, tak integracj, w moim odczuciu, postuluje. Trzeba podkreli, e
nie jest ona jedynym wspczesnym filozofem wiadomym znaczenia takiej
ewentualnej integracji. Oprcz niej konieczno poczenia obu tych perspektyw
podkrelaj Aaron Ben-Zeev
1
oraz Robert Solomon.
Pierwszy z wymienionych filozofw Aaron Ben-Zeev utrzymuje, e za-
rwno spontaniczny emocjonalny system, jak i rozwany intelektualny system
s wane dla moralnego ycia. W nawizaniu do R. M. Adamsa
2
wskazuje, e
wykorzystanie obu tych perspektyw, mimo e prowadzi do potencjalnych kon-
fliktw, zabezpiecza przed jednostronnoci i fanatyzmem, ktre skutkuj mo-
ralnie znieksztaconymi decyzjami. Co wicej, konflikt rozumu i emocji nie
powinien by negatywnie postrzegany. Ben-Zeev utrzymuje, e obecno ta-
kiego konfliktu moe by uyteczna z moralnego punktu widzenia, poniewa

1
Por. A. Ben-Zeev, The Subtlety of the Emotions, rozdzia 9 (w szczeglnoci cz
o tytule: Integrating Emotions into Moral Decisions) oraz rozdzia 6 (w szczeglnoci za
paragraf zatytuowany Emotional Intelligence).
2
Por. R. M. Adams, Involuntary sins, Philosophical Review, 94, 1985, s. 331 (s. 1011);
podaj za: A. Ben-Zeev, The Subtlety of Emotions, s. 266.
160
jasno wskazujc na trudn moralnie sytuacj, tym samym okrela j jako wyma-
gajc baczniejszej uwagi podmiotu. Stronnicze emocjonalne zaangaowanie
z powodu swej atwoci do przekraczania miary winno by, zdaniem Ben-
Zeeva, wanie dlatego zintegrowane z bardziej ogln, bezstronn perspektyw
intelektualn. Dziki temu jego moralna warto zostanie wzmocniona. Obie tak
rne perspektywy autor traktuje jako komplementarne w odniesieniu do oceny
ludzi i ich aktywnoci, a ich czne wykorzystanie jako moralnie zalecane.
W odmienny sposb do kwestii integracji intelektu i emocji podchodzi Ro-
bert Solomon. Nie postuluje on integracji perspektywy intelektualnej i emocjo-
nalnej, jak Ben-Zeev, poniewa ta integracja, jego zdaniem, jest faktem doko-
nanym
3
. Ma j ujawnia sama racjonalno, ktra w jego koncepcji nie jest nie-
zalen od emocji struktur ludzkiego dowiadczenia, ale produktem myli
i troski, zaangaowan wraliwoci, troszczeniem si o waciwe rzeczy.
Jego zdaniem emocje jako porzdkujca struktura naszego bycia-w-wiecie,
ktra jest racjonalna
4
, konstytuuj (jako grupa) struktur samej racjonalnoci,
dyktujc kontekst, charakter, kultur, w ktrej pewne wartoci maj priorytet
(), a take dostarczaj kryteriw dla racjonalnoci i rozsdnego zachowania
5
.
Brak faktycznego oddzielenia sfery intelektualnej i emocjonalnej, jako konse-
kwencja tak pojtej racjonalnoci, przekada si na zainteresowanie autora inte-
gracj emocjonaln jako wymiarem tak pojtego racjonalnego funkcjonowania
podmiotu. Zakada on, na kanwie rozwijanej przez siebie koncepcji duchowoci,
e idealnym wyrazem emocjonalnej integralnoci jest duchowo
6
. W tej roli
jest ona etapem-wymiarem ludzkiego egzystowania. Na poziomie duchowym
czowiek postrzega wiat w rozszerzonej przez dowiadczan wdziczno za
wasne ycie perspektywie. Dziki temu moe przezwyciy egocentryzm swo-
jego emocjonalnego nastawienia i przez to traktowa swoje projekty i namitno-
ci jako cz wikszej, podziwianej caoci (wiata spoecznego oraz wiata
natury). Innymi sowy, czowiek reprezentujcy duchowy poziom rozwoju poj-
muje siebie jako element wikszej caoci (ludzkoci, a nawet Natury). Ta ca-
o, a nie jego wasne ograniczone ego, jest dla niego punktem odniesienia, tj.
miar i ram dla staego wysiku nakierowanego na stanie si peniejszym czo-
wiekiem (tj. swoim wasnym ideaem). Krtko: celem realizowanego przez du-

3
Do takiego wniosku upowania wywd Solomona na temat proponowanego przez niego
pojcia racjonalnoci, o ktrym pisze on m.in. w ksice The Joy of Philosophy (por. R. C. Solo-
mon, The Joy of Philosophy. Thinking Thin versus the Passionate Life, Oxford University Press,
New York 1999).
4
Ibidem, s. 84.
5
Ibidem, s. 8586.
6
Solomonowa koncepcja duchowoci jest przedmiotem ksiki: idem, Spirituality for the
Skeptic. The Thoughtful Love of Life, Oxford University Press, Oxford, New York 2002.
161
chowego czowieka projektu wasnej osoby jest stawanie si czym wicej ni
si jest po to, by sta si poytecznym dla innych ludzi. W ten sposb mona
zrozumie, dlaczego Solomon uwaa koncepcj emocjonalnej integracji za wer-
sj egzystencjalnego pojcia autentycznoci
7
.
Podejcie Nussbaum, jak i obie wzmiankowane powyej koncepcje integral-
noci emocjonalnej, maj swe ideowe podoe w Arystotelesowskim ujciu cno-
tliwej osoby. Cnotliwy czowiek, rnic si od kogo, kto jest jedynie wstrze-
miliwy, wydaje si uosobieniem idei integracji intelektualnej i emocjonalnej
perspektywy. Emocjonalne skonnoci owej osoby miay bowiem pozostawa
w harmonii z jej moralnymi normami. Arystoteles wierzy, e wyksztacenie cno-
tliwej osoby, a zatem takiej, ktrej cnotliwe dziaania wypywaj z odpowiednio
uksztatowanych emocjonalnych skonnoci i afektywnych cech, moliwe jest
dziki trenowaniu si w cnocie. Podobna wiara cechuje przedstawian tu trjk
filozofw. Wszyscy oni zakadaj, e moralno w wanym sensie zaley od wy-
ksztacenia moralnej wraliwoci. Ten rodzaj wraliwoci natomiast jest przez
nich widziany jako w duej czci zdeterminowany przez prawidowy rozwj
emocjonalny. W wietle tych zaoe niezakcony rozwj emocjonalny, skutku-
jcy wyksztaceniem wraliwej moralnie jednostki, powinnimy traktowa jako
rodzaj rozsdnej i, jak sdz, koniecznej profilaktyki moralnego zdrowia spoe-
czestwa. Martha Nussbaum, jak i obaj wyrnieni filozofowie, zaproponowali
swj wasny autorski sposb na realizacj tego wanego spoecznie celu.
Idea integracji sfery intelektualnej i emocjonalnej jest wan skadow pro-
ponowanej przez Marth Nussbaum koncepcji etyki, w ktrej emocje, jako eu-
dajmonistyczne osdy na temat wartoci swych obiektw, s niezbdnym ele-
mentem. Jak inni teoretycy cnoty rozczarowani utylitaryzmem, Nussbaum
utrzymuje, e Istniejce spoeczne idee o dobru tworz wadliwe namitnoci
i sdy; powinnimy krytykowa te niedoskonaoci i moemy oczekiwa, e ta
racjonalna krytyka przeniknie same namitnoci
8
.
Koncepcje utylitarystw i kantystw nastawione jedynie na kontrolowanie
namitnoci Nussbaum uwaa za nieefektywne. W ich miejsce proponuje ide
namitnego owiecenia, ktra mogaby by, jej zdaniem, rodzajem suplementu
do Kantowskiej teorii etycznej. Zakada, e nadmierna chciwo czy nienawi
rasowa s zymi namitnociami, niedoskonale powstrzymywanymi w ameryka-

7
To pojcie autentycznoci rozumie on jako dynamiczny kompleks myli, emocji i spoecz-
nych interakcji (Sartrea Bycie-dla-Innych) [lub] lepiej (...) jako emocjonaln integracj, ktra
nie posiada indywidualistycznych implikacji autentycznoci i ma wbudowan ide spoecznej
cnoty, jak rwnie egzystencjalnej indywidualnoci (R. C. Solomon, True to Our Feelings. What
Our Emotions Are Really Telling Us, Oxford University Press, Oxford, New York 2007, s. 268).
8
M. C. Nussbaum, Virtue ethics: a misleading category?, The Journal of Ethics, 3, 1999,
s. 180.
162
skim spoeczestwie. Jej zdaniem te ze namitnoci opieraj si na bdnych my-
lach i ocenach. Pierwsza z nich (chciwo) na zawyonej ocenie materialnych
obiektw, druga (nienawi rasowa), jak mona by sdzi, na stereotypach gru-
powych. Zakada si tu, e owe namitnoci mog by zlikwidowane na drodze
edukacji nauczajcej modych ludzi waciwej oceny celw
9
. W kontekcie przy-
jtego przez autork zaoenia emocje i pragnienia jako zoone formy inten-
cjonalnoci natchnite skierowan na obiekt myl, mog by znaczco kszta-
towane przez rozumowanie o dobru
10
ide namitnego owiecenia nalea-
oby, jak sdz, rozumie jako projekt owiecenia emocji przez racjonalne ro-
zumowanie. Jak ju sugerowano, wadliwe emocje postrzega si tu jako efekt
bdnych (opartych na faszywych wyobraeniach o dobru) przekona, std wy-
rugowanie ich doprowadzi ma do zlikwidowania przesadzonych, a przez to nie-
bezpiecznych, namitnoci
11
.
Dobr ilustracj stanowiska Nussbaum w kwestii integracji sfery intelektu-
alnej i emocjonalnej s jej pogldy na rol wspczucia w yciu publicznym
12
.
Zakadajc, e wspczucie dostarcza moralnoci spoecznej niezbdnych ele-
mentw etycznego spojrzenia, bez ktrego kada kultura byaby niebezpiecznie
pusta i pozbawiona korzeni
13
, nalega ona na wczenie waciwej formy wsp-
czucia w polityczn struktur demokratycznego i liberalnego pastwa, tj. w kon-
strukcj praw i instytucji. Zwizek wspczucia z instytucjami spoecznymi jest
i powinien by dwustronny. Z jednej strony wspczujce jednostki konstruuj
instytucje w oparciu o swe wyobraenia i przekonania, z drugiej instytucje
wpywaj na rozwj wspczucia u ludzi. Za Rousseau i Tocquevilleem Nuss-
baum podkrela, e sposoby, w jakie instytucje wyznaczaj pozycj spoeczn
jednych grup wobec drugich, w ogromnym stopniu wpywaj na empati i ocen
podobiestwa moliwoci, ktre s kluczowe dla rozszerzenia naszej uwagi
i troski na innych
14
.
Aby dane spoeczestwo mogo by spoeczestwem wspczujcym, tj.
wykazujcym trosk o innych wspobywateli, konieczna jest recepcja (na po-
ziomie instytucji) wspczucia tragicznego
15
. U jego (wspczucia) podstaw ley

9
M. C. Nussbaum, Virtue ethics, s. 186. Na temat tego rodzaju edukacji pisz w dalszej cz-
ci tego podrozdziau.
10
Ibidem, s. 180.
11
Mona argumentowa, e zarwno chciwo, jak i nienawi s z definicji przesadzonymi
namitnociami. Pierwsza jest nadmiern potrzeb posiadania, druga wyolbrzymion niechci.
12
Na ten temat Nussbaum pisze w rozdziale smym czci II Upheavals, s. 401454. Ta
kwestia jest take przedmiotem mojego artykuu Wsplnotowe znaczenie wspczucia..., op. cit.
13
M. Nussbaum, Upheavals, s. 403.
14
Zob. ibidem, s. 405.
15
Terminu wspczucie tragiczne Nussbaum uywa na oznaczenie wspczucia, bdce-
go reakcj na sytuacj zagroenia/naruszenia/straty jakiego dobra, ktre prawidowa koncepcja
163
ocena, e powane (a nawet tragiczne) sytuacje przydarzaj si ludziom bez ich
winy. Znajdujcy si w takim pooeniu czowiek z dziaajcej, zdolnej do by-
cia kowalem swego losu jednostki staje si ofiar. Nie zaprzecza to jednak
w adnym stopniu jego godnoci, a take jego rwnoci wobec wszystkich innych
ludzi. Dziki recepcji wspczucia tragicznego instytucje bd wspieray rozwija-
nie zdolnoci obywateli do dokonywania waciwych ocen w trzech obszarach:
wagi nieszczcia, winy i zakresu zainteresowania. Bd take wspieray rozwj
empatii i oceny podobiestwa. Nussbaum sugeruje, e tylko spoeczestwo, ktre
wcza w struktur swych instytucji wspczucie, moe by demokratyczn spo-
ecznoci obywatelsk, tj. wsplnot, w miejsce zatomizowanego zbiorowiska
oddzielnych i wyobcowanych jednostek wchodzcych w midzyosobowe relacje
doranie i jedynie w celu zrealizowania swoich osobistych interesw, niepoczu-
wajcych si do odpowiedzialnoci za wspobywateli i niechtnych midzyludz-
kiej solidarnoci.
Z t tez dyskutuje prof. filozofii na Uniwersytecie Georgetown Nancy
Sherman
16
. Zauwaa, e cele, jakie spodziewa si osign Nussbaum poprzez
wczenie w struktur instytucji publicznych i prawa wspczucia tragicznego,
wydaj si moliwe do osignicia take na gruncie krytykowanej przez Nuss-
baum myli stoickiej. Wskazujc na niedostpno konstytuujcych wspczucie
osdw (e kto ponis strat i e ta strata jest poza jego kontrol) dla sto-
ickiego mdrca (z powodu przyjtych przez niego zaoe), zauwaa jednocze-
nie, e na gruncie klasycznej stoickiej doktryny mona odnale pewne ograni-
czone wsparcie dla pojcia wspczucia. Sherman odwouje si w tym miejscu
do dwch stoickich poj: kosmopolityzmu i oikeiosis (zapoznanie si, bycie
pokrewnym). Pierwsze wyraa stoickie przekonanie o dzieleniu przez wszyst-
kich ludzi uniwersalnego rozsdku i spoecznoci (w cnocie tego rozsdku) roz-
cigajcej si poza granice kraju, miasta i rodziny. Przytacza sowa Marka Aure-

dbr okrelia jako dobro tak wane, e jego utrata bd naruszenie dla kadego obywatela
byyby prawdziwym nieszczciem. Wystpienie tego wspczucia, majc legitymacj w prawi-
dowej koncepcji dbr, jest wiarygodnym sygnaem, e obiekt wspczucia dozna tragicznej
straty. Nussbaum sugeruje, e niedostpno jakiejkolwiek moliwoci (w sensie nalenego
uprawnienia, z ktrego mona skorzysta), ktr spoeczestwo ludzkie powinno zapewni
swoim obywatelom, jest sytuacj tragicznej straty. Wyrnia dziesi zoonych gwnych
moliwoci czowieka, ktre powinna gwarantowa swoim obywatelom konstytucja demokra-
tycznego liberalnego pastwa. Dotycz one: ycia, zdrowia, poszanowania ciaa, zmysw,
wyobrani i myli, emocji, rozumowania praktycznego, zwizkw midzyludzkich, innych
gatunkw, zabawy, politycznej i materialnej kontroli nad wasnym rodowiskiem (por. M. C.
Nussbaum, Upheavals, s. 415418).
16
Zob. N. Sherman, It is no little thing to make mine eyes to sweat compassion: APA
comments of Martha Nussbaums Upheavals of Thought, Philosophy and Phenomenological
Research, vol. LXVIII, nr 2, marzec 2004, s. 458464.
164
liusza, ktry uy obrazowej metafory powiartowanej rki jako przykadu tego,
co czowiek czyni, kiedy oddziela si i napada swojego ssiada. Taki czowiek
zadaje sobie w ten sposb gwat, jako e przyszed na wiat jako cz, a odci
si. Podobnie Hierokles Stoik w II w. n.e. w obrazie koncentrycznych k wy-
raa t sam kosmopolityczn ide. Kady z nas jest wedug niego cakowicie
otoczony przez wiele mniejszych i wikszych k. Pierwsze, najblisze, za-
wiera rodzicw, rodzestwo, dzieci, on. Kolejne dziadkw, nastpnie ssia-
dw, wspobywateli i w kocu ca ludzko. Jednoczenie utrzymuje on, e
obowizkiem kadego czowieka jest przycignicie wszystkich zewntrznych
wobec nas k jak najbliej rodka, by w ten sposb zmniejszy odlego re-
lacji z kad osob. Podobnie wyraajcy jedno wszystkich ludzi jest stoicki
termin oikeiosis. Sherman widzi w nim wyraz pynnego, naturalnego procesu,
przez ktry bronimy si przed powinowactwem z wasnym ja i () zaznaja-
miamy si z innymi w sensie rozwinicia znaczenia szacunku dla innych
17
.
W przytoczonych argumentach nie chodzi o to, by dyskwalifikowa Nussbau-
mowski pomys wczenia wspczucia w struktur instytucji publicznych
i prawa, ale o to, by wskaza, e nie jest to jedyna droga do skutkujcej czo-
wieczestwem (w sensie rozwinitego humanitaryzmu) midzyludzkiej, po-
nadkulturowej, globalnej solidarnoci. Co za tyczy samego rozwizania, jakie
zaproponowaa Nussbaum, Sherman odnosi si sceptycznie. Jej zdaniem
twierdzenie Nussbaum, e waciwe wspczucie i empatia skutkowayby bar-
dziej ludzkimi prawami, jest zaoeniem na wyrost, poniewa zawsze istnieje
moliwo selektywnej empatii. Sherman podkrela, e wspczucie moe nie
by emocj niskiej drogi (okrelenie Josepha Le Doux), jak prymitywny
strach, omijajcy kor mzgow, idcy wprost ze wzgrza wzrokowego do
jdra migdaowatego. Jeeli jej przypuszczenie jest suszne, wtedy bardziej
zmodyfikowane wspczujce reakcje bd powanie zagroone przez niskiej
drogi emocje prymitywny strach i nienawi.
Szczeglna waga uwzgldniajcych wspczucie instytucji spoecznych (np.
opieki spoecznej, organw wadzy i sdownictwa oraz owiaty) wie si z tym,
e owe instytucje maj znaczcy wpyw na ksztatowanie oceny eudajmoni-
stycznej obywateli, a zatem na zakres ich wspczujcej troski. Jak stwierdza
Nussbaum: Kultura, ktra publicznie popiera trosk i pomoc jako podstawowe
dobro spoeczne, nie udaje, w przypadku cakowitej fizycznej lub psychicznej
zalenoci, e wszyscy jej czonkowie s niezalenymi i racjonalnymi dorosymi
jak to ma niekiedy miejsce w przypadku liberalnej i spoecznej teorii kontrak-
tu. Spoeczestwo takie uznaje, e ludzie s potrzebujcy, oraz e wszyscy z nas
zaczynaj, a wielu z nas koczy ycie w stanie cakowitej zalenoci od drugiej

17
Ibidem, s. 463.
165
osoby
18
. Ten cytat wskazuje, e pierwszoplanowym zadaniem demokratyczne-
go liberalnego pastwa winno by wspieranie (przez publiczne instytucje i pra-
wo) zdolnoci do odczuwania racjonalnego wspczucia przez og obywateli.
Okrelenie racjonalne wspczucie akcentuje, e wspczucie samo w sobie
jest zawodne i stronnicze. Aby mogo sta si podan, integraln czci kon-
strukcji praw i instytucji, musi wiza si z odpowiedni koncepcj podstawo-
wych dbr. Ta koncepcja bowiem okrela, kiedy mamy do czynienia z sytuacj,
w ktrej owe dobra zostay naruszone. W ten sposb, dziki integracji takiego
rozumnego wspczucia z systemem prawnym i instytucjami, moliwe bdzie
wypracowanie spoecznych mechanizmw radzenia sobie z owymi trudnymi sytu-
acjami i zapobiegania im tam, gdzie jest to moliwe. Sformuowanie racjonalne
wspczucie podkrela take, e wspczucie, ktrego uwzgldnienie w struktu-
rze praw i instytucji postuluje Nussbaum, ma by wspczuciem w granicach
rozumu, () poczonym ze suszn teori etyczn w trzech obszarach, ktrych
dotycz nasze oceny
19
. Te trzy obszary to: waga nieszczcia, wina i zakres zain-
teresowania. Inny powd dookrelenia wspczucia mianem racjonalne jest
zwizany z tym, e zdaniem Nussbaum, o czy ju bya mowa w rozdziale trzecim,
prawo stanowione opiera si na emocjach, w tym na wspczuciu. Dla jakoci tego
prawa istotne jest, by opierao si na waciwym (tu: racjonalnym) wspczuciu
jako takim, ktre nie jest ograniczone przez negatywne aspekty wstydu, zawici
czy obrzydzenia. Zatem podobnie jak Solomon, Nussbaum wydaje si wskazy-
wa, e integracja sfery emocjonalnej i intelektualnej jest faktem dokonanym
w stanowionym prawie i, w konsekwencji, w funkcjonujcych w jego ramach
instytucjach publicznych, a take w moralnym dziaaniu
20
.
Z drugiej strony postulowanie takiej integracji mona zinterpretowa jako
wskazanie, e ta, ktra si ju przez zasiedzenie dokonaa, jest niezadowalaj-
ca. Jako taka nie jest zatem podanym poczeniem waciwych emocji z pra-
wami, instytucjami i intelektualnymi moralnymi zasadami waciwymi dla etyki
zasad, np. etyki Kanta.
Co instytucje demokratycznego liberalnego pastwa mog uczyni, by wes-
prze (i to na jak najwiksz skal) odczuwanie racjonalnego wspczucia przez
swoich obywateli? rodkiem zaproponowanym przez Nussbaum jest publiczna
edukacja. Istotn czci tej edukacji (poczwszy od szkoy podstawowej) maj
by nauki humanistyczne i sztuka. Akcent na tego typu ksztacenie wie si
z zaoeniem, e przyczyniaj si one nie tylko do ksztatowania obywatelskich
postaw, ale take na wiele sposobw wzbogacaj ludzkie ycie i rozumowanie.

18
M. Nussbaum, Upheavals, s. 425.
19
Ibidem, s. 414.
20
Por. rozdzia III tej pracy.
166
Brak tego typu nauczania, zdaniem Nussbaum, skutkowa moe emocjonalnie
martwym spoeczestwem. To ostatnie jest bardzo grone, poniewa takie spo-
eczestwo jest szczeglnie podatne na agresywne pragnienia. yczenia tego
typu, zdaniem autorki, nader czsto wspwystpuj z obojtnoci na los dru-
giego czowieka. Podobnie okrojone nauczanie sztuki postrzega ona jako re-
cept na wytworzenie spoeczestwa patologicznych narcyzw. Milczco za-
kada si tu, e sztuka ma moc przezwyciania egotycznego nastawienia. Jako
taka, zaciekawiajc czowieka tym, co na zewntrz niego, moe uczyni go
otwartym, a przez to zatroskanym o los innych osb.
Na etapie ksztacenia podstawowego, dokonujcego si poprzez opowiada-
nia, wierszyki i piosenki, dzieci mog wiczy sw wyobrani w kierunku po-
znawania wewntrznego wiata innych. Dziki nim dziecko moe nauczy si
obdarzania yciem, emocjami, mylami i potrzebami rne formy (np.
gwiazdk), ktrych wntrze jest przed nim ukryte. Stopniowo ta umiejtno
rozwija si i dziecko moe j wykorzystywa w bardziej wyszukany sposb,
suchajc i opowiadajc historie zwierzt i ludzi. Opowieci te w skompliko-
wany sposb wzajemnie oddziauj na podejmowane przez dziecko prby wyja-
niania wiata wok niego i jego wasnych dziaa
21
. Efektem takiego wycho-
wania ma by wyksztacona zdolno do przypisywania innym ludziom (a by
moe take i zwierztom, czego oczekiwaaby Nussbaum) myli i uczu w ja-
kim stopniu podobnych do jego wasnych, a w innym tajemnych i obcych.
Dziecice prby wyobraania sobie uczu i myli innych osb maj by wicze-
niem si w odruchach empatii. Skutkiem wyksztacenia tej afektywnej zdolnoci
(empatii) ma by yczenie dobra jej obiektowi.
Po opanowaniu przez dziecko podstawowych rodkw i sposobw wyraa-
nia emocji w spoeczestwie ma by ono gotowe na rozumienie historii w bar-
dziej bezporedni sposb przedstawiajcych ludzk sabo w obliczu cierpienia
i rnych nieszcz. Na tym etapie wane jest zapoznanie si z tymi treciami
poprzez opowiadania, ktre wymagaj aktywnego udziau dziecka. Zaoeniem
jest, e taka forma nauczania przekona dzieci do koniecznoci uznania przeka-
zywanych im treci za wane. Ten cel nie mgby by osignity jedynie przez
wpajanie dzieciom suchych faktw (np. danych statystycznych).
Zdaniem Nussbaum ksztacenie modych ludzi naley poszerzy o antyczne
tragedie
22
. Zaoeniem jest, e ucz one troski o ludzi dowiadczajcych cierpie-
nia, ktrego mody czowiek jeszcze nie zazna, i zachcaj widza do zaintere-
sowania si losem bohatera tragicznego, przedstawionego jako jednostka warto-
ciowa i niezasugujca na cierpienie, ktre j spotkao. Tak odmalowany boha-

21
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 427.
22
Ibidem, s. 428.
167
ter tragedii ma wywoa u widza/suchacza wspczucie dla swojego nieszcz-
liwego losu. Dziki generowaniu w widzu tej zacnej emocji tragedie maj ska-
nia go do zastanowienia si nad przyczynami trudnego pooenia ludzi i rozsze-
rzenia jego troski i zainteresowania nimi. Jak antyczne tragedie, wspczesne
historie tragiczne wicz rozciganie naszego wspczucia wobec wielu ludzi
nam podobnych, a take w stosunku do tych, ktrych los, moliwe e nigdy nie
bdzie naszym wasnym
23
.
Nussbaum utrzymuje, e w celu wspierania empatii, jako niezbdnej siy
uatwiajcej i ksztatujcej wspczucie, musimy odwoywa si w edukacji do
dzie sztuki. Autorce chodzi o te spord nich, ktre w konkretny sposb przed-
stawiaj bariery dla wyraania postaw midzyludzkiej solidarnoci. Tymi barie-
rami s, w jej ocenie, istniejce w danym spoeczestwie podziay, np. wynika-
jce z nierwnego statusu materialnego, rnej pci, pochodzenia spoecznego
itd. Biorc to pod uwag, za wane dla moralnej edukacji dziea uwaa ona po-
wieci realistyczne i dziea muzyczne. Te pierwsze, stawiajc czytelnika
w konkretnych, rnych od jego wasnych okolicznociach, sprawiaj, e jedno-
czenie staje si on czci grupy uprzywilejowanej, jak i ciemionej. Na tej
drodze powie realistyczna jest dla czytelnika doskonaym wiczeniem wy-
obrani. Wyobraone przebywanie w wiecie bohatera powieci pozwala zoba-
czy sens toczcych si w fikcyjnej rzeczywistoci wydarze z punktu widzenia
osoby z zewntrz. W tym kontekcie autorka podkrela wag nie tylko wspod-
czuwajcego, ale take krytycznego czytania takich tekstw
24
.
Podobnie pobudzaj wyobrani do wspczucia dziea muzyczne. Muzyka
jest jednym z najbardziej skutecznych rde osigania zrozumienia () jest ona
rodkiem umoliwiajcym przekazanie dramatu w specyficznym wymiarze,
nawet poprzez stwarzanie moliwoci udziau we wsplnocie, ktra () poma-
ga znie cik sytuacj
25
.
W swej koncepcji nauczania spoeczestwa wspczucia Nussbaum podkrela
wag uwzgldnienia perspektywy wielokulturowej. Wzicie pod uwag tej per-
spektywy ma uwraliwia ucznia na rnice w okolicznociach ycia ludzi w ich
deniu do dobrego i szczliwego ycia. Nie tylko wiedza o faktach jest potrzeb-
na, rwnie wana jest umiejtno uycia wyobrani w celu zrozumienia ludzi
majcych inny styl ycia. W przeciwiestwie do analiz historii politycznej, spo-
ecznej i gospodarczej (take istotnych w edukacji) kontakt z dzieem literackim

23
Zob. ibidem, s. 428430.
24
Ibidem, s. 431. Szerzej na temat krytycznej lektury jako narzdzia moralnej edukacji Nus-
sbaum pisze w ksice W trosce o czowieczestwo. Klasyczna obrona reforma ksztacenia ogl-
nego, prze. A. Mczykowska, Wydaw. Nauk. Dolnolskiej Szkoy Wyszej, Wrocaw 2008,
s. 110119.
25
M. C. Nussbaum, Upheavals, s. 432.
168
i innymi dzieami sztuki ukazuje odbiorcom znaczenie wydarze historycznych dla
poszczeglnych ludzi. W ten sposb edukacja, poszerzona o powie realistyczn,
tragedie i dziea sztuki, promuje empatyczn wyobrani, ktra jest wanym na-
rzdziem w formowaniu waciwych ocen i reakcji, w tym reakcji wspczucia.
Bycie takim cennym narzdziem jest, zdaniem Nussbaum, rol literatury i sztuki.
Dziea literackie, take te, ktrych nie cechuje ponadczasowa warto, ale ktre
w swoim czasie przyczyniy si do poszerzenia wraliwoci moralnej spoecze-
stwa (np. Chata wuja Toma), odgrywaj wan rol w rozwoju wyobrani, po-
niewa pomagaj nam przezwyciy przeszkody psychiczne w osiganiu penej
racjonalnoci politycznej (w ktrej zawiera si racjonalno emocjonalna)
26
.
Prba oceny koncepcji emocji zaproponowanej
przez Marth Nussbaum
Niewtpliw zalet Nussbaumowskiej twrczoci powiconej emocjom
jest wnikliwo i drobiazgowo przeprowadzonych przez ni analiz. Szczegl-
nie cenne i jednoczenie wyrniajce jej koncepcj emocji na tle innych jest
powizanie rozwaa nad emocjami z kwestiami spoeczno-politycznymi. Ma to
wyraz w postulacie uwzgldnienia waciwego wspczucia w strukturze insty-
tucji spoecznych i prawa oraz programie ksztacenia emocji jako niezbdnego
elementu edukacji moralnej. W tym programie edukacyjnym pewne zastrzeenia
budzi moe jedynie jej nacisk na wychowawcz rol powieci. Nale do poko-
lenia, ktre czyta ksiki, std bliska mi idea ksztacenia moralnego poprzez
literatur pikn. Niemniej dla wikszoci wspczesnych polskich nastolatkw
i, jak si wydaje, dla przyszego pokolenia (biorc pod uwag tendencj rozwo-
jow), literatura nie odgrywa (i nie bdzie odgrywa) tak znaczcej roli, jak
kiedy. W swej wychowawczej funkcji zastpi j film. Majc to na wzgldzie,
wydaje si, e mona by wykorzysta kino do treningu moralnej percepcji mo-
dych ludzi. Ta forma przekazu ma, niestety, oczywiste ograniczenie nie rozwi-
ja wyobrani widza. Niemniej przez swoj zoon moralnie tre take filmy
mog okaza si wychowawczo uyteczne, jeeli tylko ich projekcj uzupeni
dyskusja prezentowanych w nich moralnych kwestii. Oczywicie mog tak
funkcj spenia tylko wybrane filmy Dogwille i Manderlay Larsa von Triera,
cykl Trzy kolory Kielowskiego, czy wybrane filmy koreaskie, np. Pieroki, by
wymieni tylko niektre. Nie oznacza to jednak, e tylko powane, wyraajce
moralne niepokoje wspczesnego czowieka, filmy mog by moralnie kszta-
cce. Take lekkie, hollywoodzkie superprodukcje mog spenia, chocia

26
Ibidem, s. 433.
169
w mniejszym zakresie, t funkcj (np. Matrix czy Surogaci). Z mojego punktu
widzenia ich wielk zalet jest to, e podaj podstawowe moralne treci jakby
mimochodem i lekko, w odrnieniu od miertelnej powagi, z jak przekazuje
si je w dramacie. Taka ich formua sprawia, e nie s one jawnie dydaktyczne
27
,
a przez to mog bardziej oddziaywa na widza.
Obiekcji wobec powieci jako narzdzia wychowania moralnego nie mona
zasadnie odnie do innych proponowanych przez Nussbaum rodkw emocjo-
nalnego ksztacenia muzyki i tragedii (zwaszcza ogldanych w teatrze, a nie
bdcych przedmiotem obowizkowej lektury). Co do pierwszej, wydaje si, e
zawsze bdzie miaa moc uwraliwiania ludzi i dziki temu nadal bdzie ago-
dzia obyczaje. Tragedia natomiast, jak susznie dowodzi Nussbaum, przez
uwiadomienie nam naszej podatnoci na nieszczcie przyczynia si do kszta-
towania emocji wspczucia, jako podstawowej dla naszego spoecznego funk-
cjonowania. Z drugiej strony tragedia w roli nauczycielki wspczucia moe si
nie sprawdzi z prozaicznego powodu. By moe niewielu modych ludzi bdzie
chciao je oglda albo czyta. yjemy w czasach, w ktrych, jak susznie za-
uway Zygmunt Bauman, uwaga widza jest dobrem deficytowym. Znaczy to, e
o uwag widza/czytelnika/suchacza trzeba bardzo zabiega. W tej sytuacji tra-
gedia moe okaza si dobrem, ktre przegra w konkurencji z innymi. Jest to
bardzo prawdopodobne, biorc pod uwag, jak trudn i nieprzyjemn rzecz jest
wspdoznawane z drug osob cierpienie, co piknie wyjani Adam Smith
w Teorii uczu moralnych.
Wanym, ale poowicznym wkadem Nussbaum w zachodzcy od ostatnich
pidziesiciu lat stopniowy proces rehabilitacji i jednoczenie dowartociowa-
nia emocji w domenie etyki jest jej obrona ich racjonalnoci. W przeciwiestwie
do teorii emocji Roberta Solomona, a podobnie do koncepcji Aarona Ben-
Zeeva, jej pogldy na emocje mog by, niestety, widziane jako zbyt ugodo-
we. Ta ugodowo skutkuje potwierdzeniem opozycji rozumu i emocji
w sferze moralnoci, ktr wedug susznej, moim zdaniem, oceny Roberta So-
lomona naleaoby znie. To zastrzeenie wobec koncepcji emocji Marthy
Nussbaum jest jednoczenie tez, ktr poniej bd dowodzi.
Zaproponowana przez Nussbaum koncepcja percepcji moralnej, z powodu
silnego podkrelania komponentu emocjonalnego, sugeruje, e racjonalny prak-
tyczny wybr nie jest czysto racjonalny w sensie odrbny jakociowo od
wyboru podyktowanego przez reakcj emocjonaln, tj. w tradycyjnym sensie
pochopnego, potencjalnie zawodnego i nieinteligentnego. Podobnie jej krytyka

27
Jest to istotne, zwaywszy wskazan przez Ann Gb moliwo zarzucenia Nussbaum
dydaktyzmu (zob. A. Gb, Rozum w wiecie praktyki. Pogldy filozoficzne Marthy C. Nussbaum,
Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2010, s. 212).
170
rozumowych oglnych zasad moralnych (zwaszcza ich uniwersalnoci) akcen-
tujca pierwszestwo szczegu nad nimi, sugeruje ich nieprzystawalno do
sfery konkretnego moralnego dziaania i jednostkowego moralnego wyboru. Tak
samo Nussbaumowski nacisk na niepowtarzalno, a nawet idiosynkratyczno
konkretnej moralnej sytuacji moe by widziany jako przesanka braku odrbno-
ci (a przynajmniej silnej opozycji) emocji od intelektu, na gruncie racjonalnoci
praktycznej. Taki moliwy wniosek jest zasadny, poniewa: 1. idiosynkratycz-
no moralnej sytuacji podnosi wag moralnego wyboru, ktry do swej popraw-
noci wymaga elastycznej miary uwzgldniajcej kontekstow wzgldno
rodka; 2. Konieczno zastosowania owej elastycznej miary implikuje brak
algorytmu, w sensie odpowiedniej procedury waciwego dziaania w kadym
przypadku moralnego wyboru. Uoglniajc, mona powiedzie, e wskazane
elementy Nussbaumowskiej koncepcji percepcji moralnej sugeruj silne po-
czenie (wzgldnie wspprac), a nie separacj czy antagonizm emocji i intelek-
tu na gruncie waciwego etyce racjonalizmu praktycznego.
Inne z kolei skadowe jej koncepcji podwaaj powyszy wniosek. Mam tu
na myli utrzymywanie przez ni, e chocia percepcja moralna jest narzdziem
racjonalnego osdu moralnego, to horyzontem podejmowanego na jej drodze
osdu i wyboru s zasady oglne. Tej tezy, w moim odczuciu, nie osabia to, co
Nussbaum dopowiada o naturze spraw praktycznych. Zdaniem autorki s one
nieokrelone i niedajce si zdefiniowa. To ostatnie stwierdzenie moe by
widziane jako mao wiarygodne, poniewa jednoczenie autorka utrzymuje, e
oglne zasady daj zarys waciwej odpowiedzi na trudne moralnie sytuacje. Co
wicej, podkrela ona, e oglne zasady s pomocne: 1. gdy nie ma si jeszcze
mdroci praktycznej, 2. jeeli brakuje czasu na wraliwy namys (percepcj
moraln), 3. w sytuacji podejrzenia o uprzedzenie/interes, 4. wszystkim podmio-
tom jako niezobowizujce sztywno wskazwki w podejciu do nowego szcze-
gu, pomagajce w wyborze istotnych jego cech.
O ile mona by si zgodzi z punktem 3 i 4, o tyle byoby to bardzo pro-
blematyczne w wypadku dwch pierwszych. Punkt 2 stawia pod znakiem zapy-
tania przejte przez autork od Arystotelesa zaoenie, e waciwy wybr wi-
nien by podjty bez wahania, co jest moliwe dziki waciwej cnotliwemu
czowiekowi harmonii emocji z dziaaniami. Ten punkt podwaa take zaoenie
samej autorki, e emocje same w sobie s sposobami rozpoznawania sytuacji,
ktre s istotnymi skadnikami prawidowego rozeznania si w sytuacji moral-
nej. Pierwsze, Arystotelesowe zaoenie, jak i zaoenie drugie (Nussbaumow-
skie), s tu jawnie podwaone, poniewa sugeruje si, e emocje cnotliwego
czowieka nie zostay dobrze wychowane, std nie mogc na nich polega,
naley zawierzy intelektualnym oglnym zasadom.
Z drugiej strony, samo mwienie o waciwych/wychowanych emocjach su-
geruje ich uomno w stosunku do rozumu. O ile jednak taka sugestia byaby
171
zrozumiaa przy zaoeniu silnej opozycji midzy rozumem i emocjami w sferze
praktycznej racjonalnoci, o tyle nie do koca daje si ona pogodzi z sam kon-
cepcj percepcji moralnej, jako koniecznie zawierajcej emocje. Chocia wydaje
si oczywiste, e percepcja (jeli ma skutkowa prawdziwie racjonalnym prak-
tycznym wyborem) powinna zawiera waciwe emocje, to jednak niepostawienie
tego wymogu jako kryterium przynaleenia emocji do tego procesu, sugeruje, e
emocje s wan skadow tego procesu take jako jeszcze niewychowane. Jeli
tylko waciwe emocje mogyby do owej percepcji nalee, nigdy nie zostayby
wyksztacone, jako e maj by owocem wieloletniej praktyki w percypowaniu
moralnych sytuacji. W tej sytuacji trzeba zada nastpujce pytania: Na czym
polega zasadno wczania niewyksztaconych (w domyle przez rozum) emocji
w proces percepcji? Jak mog one uczula rozsdny intelekt na idiosynkratyczne
sytuacje, skoro nie s jeszcze odpowiednio poinformowane? Po co w ogle rozum
ma wychowywa emocje? W jakim charakterze (czyby echa?) i czy w ogle
emocje s rozumowi potrzebne? Czy nie prociej byoby je po prostu zignorowa?
Natomiast pierwszy wyrniony przeze mnie punkt zasady oglne s po-
mocne, gdy podmiot nie wyksztaci mdroci praktycznej czyni problema-
tycznym sam proces wiczenia si w percepcji moralnej. Sugeruje, e dopki
czowiek nie stanie si w peni cnotliwy (nie nabierze sprawnoci w percepcji
moralnej), powinien zawiesi posugiwanie si percepcj moraln na rzecz
korzystania z oglnych zasad. Zakadajc, e kada moralna sytuacja jest nie-
powtarzaln okazj do wiczenia si w cnocie i e percepcja moralna jest wa-
ciwym narzdziem dokonywania moralnego wyboru, tre punktu pierwszego
czyni doskonalenie moralne czym, co nie moe by realizowane.
Powyej dowiedziona merytoryczna niekonsekwencja autorki w kwestii ra-
cjonalnoci emocji i ich uytecznoci w procesie podejmowania moralnego wybo-
ru nie rzuca cienia na postulowan przez Nussbaum ide integracji sfery intelektu-
alnej i emocjonalnej w domenie moralnoci. Koniecznym bowiem zaoeniem
tego postulatu jest niesamodzielno obu tych rnych ludzkich zdolnoci. Ta
niesamodzielno potwierdza ich odrbno. W ten sposb owa idea pozostawia,
jakby powiedzia Solomon, dychotomi rozumu i emocji na starym miejscu.
Jakie zalety ma koncepcja emocji Marthy Nussbaum? Najcenniejsze wydaj
mi si jej pogldy na temat zwizku emocji z prawem stanowionym. Na naszym
polskim gruncie entuzjast owego powizania by jedynie Leon Petraycki. Dla-
tego wszelkie ujcia wice emocje z prawem powinny by szczeglnie doce-
nione. Co wicej, podejcie Nussbaum jest wiee i krytyczne. Za podobnie
wartociowe i inspirujce uwaam take jej analizy moralnego znaczenia wy-
branych emocji oraz koncepcj rozwoju moralnego jako uzalenionego od pra-
widowego rozwoju emocjonalnego. To jest zasadniczy powd, dla ktrego
ksiki Marthy Nussbaum powinny by czytane i analizowane.
172

Bibliografia
Teksty Marthy C. Nussbaum
Antygona Sofoklesa: konflikt, spojrzenie i uproszczenie, tum. M. Sulewska Teologia
Polityczna 20042005, nr 2, s. 132149.
Czy kara ma habi, a wstrt wyklucza, prze. S. Kowalski, Gazeta Wyborcza (Duy
Format), tum. S. Kowalski, 1314 listopada 2004, nr 266.
Emotion as Judgments of Value and Importance [w:] Thinking about Feeling: Contem-
porary Philosophers on Emotions, Robert C. Solomon (ed.), Oxford University
Press, 2004, s. 183199.
Flawed Crystals: Jamess Golden Bowl and Literature as Moral Philosophy, New
Literary History 15, No. 1, 1983, s. 2550.
Fragility of Goodness. Luck and Ethics in Greek Tragedy and Philosophy, Cambridge
University Press, Cambridge 1986.
Hiding from Humanity. Disgust, Shame, and the Law, Princeton University Press,
Princeton 2004.
Kobiety i praca: perspektywa zdolnoci, prze. A. Skuciska, Znak 2005, nr 599,
s. 75103.
Reply to Richard Wollheim, Patrick Gardiner, and Hilary Putnam, New Literary
History 15, No. 1, 1983, s. 201208.
The Discernment of Perception: An Aristotelian Conception of Private and Public [w:]
eadem, Loves Knowledge. Essays on Philosophy and Literature, Oxford Universi-
ty Press, Oxford, New York 1990.
Upheavals of Thought: The Intelligence of Emotions, Cambrigde University Press, New
York 2001.
Virtue ethics: a misleading category?, The Journal of Ethics, 3, 1999.
Wolno sumienia i atak na szacunek dla rwnoci, tum. K. Wigura, P. Marczewski,
Dziennik. Polska. Europa. wiat, dodatek Europa, 16 sierpnia 2008, s. 1012.
W trosce o czowieczestwo. Klasyczna obrona reforma ksztacenia oglnego, prze.
A. Mczykowska, Wydaw. Nauk. Dolnolskiej Szkoy Wyszej, Wrocaw 2008.
Teksty rdowe i opracowania
Arystoteles, Etyka nikomachejska [w:] idem, Dziea wszystkie, t. 5, prze. D. Gromska,
Wydaw. Nauk. PWN, Warszawa 1996.
Arystoteles, O duszy [w:] idem, Dziea wszystkie, t. 3, prze. P. Siwek, PWN, Warszawa
1992.
173
Arystoteles, Retoryka. Poetyka, prze., wstp i komentarz H. Podbielski, PWN, War-
szawa 1988.
Arystoteles, Polityka, prze., sowem wstpnym i komentarzem opatrzy L. Piotrowicz,
PWN, Warszawa 2006.
Bauman Z., Dwa szkice o moralnoci ponowoczesnej, Instytut Kultury, Warszawa 1994.
Ben-Zeev A., Emotions are not mere judgements, Philosophy and Phenomenological
Research, vol. LXVIII, nr 2, marzec 2004.
Ben-Ze-ev A. , The Subtlety of Emotions, A Bradford Book The MIT Press, Cambridge,
Massachusetts, 2000
Blum L., Compassion [w:] Explaining Emotions, A. O. Rorty (red.), University of Cali-
fornia Press, Berkeley, Los Angeles, London 1980, s. 507518.
Buczyska-Garewicz H., Uczucia i rozum w wiecie wartoci. Z historii filozofii
wartoci, Wyd. PAN, Wrocaw 1975.
Clore G. C., Dlaczego przeywamy emocje, prze. B. Wojciszke [w:] Natura emocji.
Podstawowe zagadnienia, P. Ekman, R. J. Davidson (red.), Gdaskie Wyd. Psy-
chologiczne, Gdask 1999, s. 94102.
Clore G. L., Dlaczego emocje wymagaj procesw poznawczych, prze. B. Wojciszke
[w:] Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman i R. J. Davidson (red.),
Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 1999, s. 159169.
DArms J., Jacobson D., The significance of recalcitrant emotions (or, anti-quasi-
judgmentalism) [w:] Philosophy and the Emotions, A. Hatzimoysis (red.), Cam-
bridge University Press, New York 2003, s. 127145.
Damasio A. R., Bd Kartezjusza. Emocje, rozum i ludzki mzg, prze. M. Karpiski,
Dom Wydawniczy Rebis, Pozna 1999.
Davidson R. J., O emocji, nastroju i innych pojciach afektywnych, prze. B. Wojciszke
[w:] Natura emocji, P. Ekman, R. J. Davidson (red.), Gdaskie Wyd. Psycho-
logiczne, Gdask 1999, s. 5054.
Deigh J., Nussbaums Account of Compassion, Philosophy and Phenomenological Re-
search, vol. LXVIII, nr 2, marzec 2004, s. 465471.
DeLancey C., Passionate Engines. What Emotions Reveal Abort Mind and Artifical.
Intelligence, Oxford University Press, Oxford 2002.
Eisenberg N., Empatia i wspczucie, prze. P. Koyszko [w:] Psychologia emocji, M. Levis,
J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 2005 s. 849867.
Ekman P. Nastroje, emocje i cechy, prze. B. Wojciszke [w:] Natura emocji, P. Ekman,
R. J. Davidson (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 1999, s. 5456.
Filozofia moralnoci. Postanowienie i odpowiedzialno moralna, J. Howka (wybr
i wstp), prze. J. Nowotniak, W. J. Popowski, Wyd. Spacja Fundacja Aletheia,
Warszawa 1997.
Frevert U., M i niewiasta. Niewiasta i m. O rnicach pci w czasach nowoczesnych,
prze. A. Kopacki, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 1997.
Frijda N. H., Punkt widzenia psychologw, prze. P. Koyszko [w:] Psychologia emocji,
M. Levis, J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask
2005, s. 88107.
174
Frijda N. H., Rnorodno afektu: emocje i zdarzenia, nastroje i sentymenty [w:] Natura
emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman i R. J. Davidson (red.), prze. B. Woj-
ciszke, Gdaskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdask 1999, s. 5663.
Fromm E., O sztuce mioci, prze. A. Bogdaski, Wydaw. Sagittarius, Warszawa 1992.
Gb A., Emocje w filozofii i yciu spoecznym, Znak 2006, nr 614615, s. 135143.
Gb A., Literatura i moralna iluminacja, Znak 2007, nr 624, s. 117124.
Gb A., Rozum w wiecie praktyki. Pogldy filozoficzne Marthy C. Nussbaum,
Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2010.
Goldie P., Emotion, Feeling, and Knowledge of the World [w:] Thinking about Feeling:
Contemporary Philosophers on Emotions, R. C. Solomon (red.), Oxford University
Press, New York 2004, s. 91106.
Gobiewska M., Aksjologia a emocje. O emocjonalnych rdach wartociowania [w:]
Wiedza a uczucia, A. Motycka (red.), Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2003, s. 85116.
Greenspan P., Emotions, Rationality, and Mind-Body [w:] Thinking about Feeling:
Contemporary Philosophers on Emotions, R. C. Solomon (red.), Oxford University
Press, New York 2004, s. 125134.
Griffiths P. E., Czym naprawd s emocje? [w:] Formy aktywnoci umysu. Ujcia ko-
gnitywistyczne, t. 1: Emocje, Percepcja, wiadomo, A. Klawiter (red.), Wyd.
Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 1636.
Griffiths P. E., Is Emotion a Natural Kind? [w:] Thinking about Feeling: Contemporary
Philosophers on Emotions, R. C. Solomon (red.), Oxford University Press, Oxford,
2004, s. 233249.
Griffiths P. E., What Emotions Really Are. The Problem of Psychological Categories,
University of Chicago Press, Chicago 1997
Harris P. L., Zrozumie emocje, prze. O. Wakiewicz [w:] Psychologia emocji, M. Levis,
J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 2005, s. 361375.
Hochschild A., Zarzdzanie emocjami: komercjalizacja ludzkich uczu, prze. J. Ko-
nieczny, PWN, Warszawa 2009.
Hume D., Badania dotyczce zasad moralnoci, prze. M. Filipczuk, T. Tesznar, Wyd.
Zielona Sowa, Krakw 2005.
Hume D., Traktat o naturze ludzkiej, t. II: O uczuciach, prze. C. Znamierowski, wyd. 2
przejrzane, PWN, Warszawa 1963.
Kagan J., Rnice pomidzy emocjami, nastrojami i cechami temperamentalnymi, prze.
B. Wojciszke [w:] Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman, R. J.
Davidson (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 1999, s. 7074.
Kemper T. D., Modele spoeczne w wyjanianiu emocji [w:] Psychologia emocji, tum.
P. Koyszko.
Kleszcz R., O racjonalnoci. Studium epistemologiczno-metodologiczne, Wyd.
Uniwersytetu dzkiego, d 1998.
Kristjnsson K., Aristotle, Emotions, and Education, Ashgate, Aldershot, 2007.
Kristjnsson K., The Self and Its Emotions, Cambridge University Press, NY 2010.
Lazarus R., Ocena poznawcza [w:] Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman
i R. J. Davidson (red.), prze. B. Wojciszke, Gdaskie Wyd. Psychologiczne,
Gdask 1999, s. 183190.
175
Lazarus R., Uniwersalne zdarzenia poprzedzajce emocje [w:] Natura emocji. Podsta-
wowe zagadnienia, P. Ekman i R. J. Davidson (red.), prze. B. Wojciszke, Gdaskie
Wydaw. Psychologiczne, Gdask 1999, s. 146154.
LeDoux J., Mzg emocjonalny. Tajemnicze podstawy ycia emocjonalnego, prze.
A. Jankowski, Media Rodzina, Pozna 2000.
LeDoux J. E., Mzgowe interakcje poznawczo-emocjonalne, prze. B. Wojciszke [w:]
Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman (red.), R. J. Davidson,
Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 1999, s. 190197.
Lemerise E.A., Dodge K. A., Rozwj zoci i wrogich interakcji, prze. M. Kacmajor
[w:] Psychologia emocji, M. Levis, J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd.
Psychologiczne, Gdask 2005 s. 745760.
Leszczyski A., Tradycja to dyktatura starcw, wywiad z Marth Nussbaum, Gazeta
Wyborcza, 28.06.2008.
Leventhal H., Patrick-Miller L., Emocje a choroby somatyczne przyczyny i wskaniki
podatnoci na zachowania [w:] Psychologia emocji, M. Lewis, J. M. Haviland-Jones
(red.), prze. J. Okuniewski, Gdaskie Towarzystwo Psychologiczne, Gdask 2005.
Lewis M., Emocje samowiadomociowe: zaenowanie, duma, wstyd, poczucie winy,
prze. E. Wojtych [w:] Psychologia emocji, M. Levis, J. M. Haviland-Jones (red.),
Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 2005 s. 780797.
Michalik-Jeowska M., Emocje jako strategie dobrego ycia w wietle filozoficznej teorii
emocji Roberta Solomona, Wydaw. Uniw. Rzeszowskiego, Rzeszw 2013.
Michalik-Jeowska M., Wsplnotowe znaczenie wspczucia w ujciu Marthy C. Nus-
sbaum [w:] Czowiek i jego pojcie, A. L. Zachariasz (red.), Wyd. Uniwersytetu
Rzeszowskiego, Rzeszw 2011, s. 409424.
Miller A., Depression and Grandiosity as Related Form sof Narcissistic Disturbances
[w:] Essential Papers on Narcissism, A. P. Morrison (red.), New York University
Press, New York and London 1986, s. 323347.
Miziska J., Filozofia a wraliwo [w:] Wiedza a uczucia, A. Motycka (red.), Wyd.
IFiS PAN, Warszawa 2003, s. 6584.
Motycka A., Sowo wstpne. Status uczu we wspczesnej humanistyce [w:] Wiedza
a uczucia, A. Motycka (red.), Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2003, s. 710.
Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman i R. J. Davidson (red.), prze.
B. Wojciszke, Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 1999.
Ninik J., Uczucie jako wiedza [w:] Wiedza a uczucia, A. Motycka (red.), Wyd. IFiS
PAN, Warszawa 2003, s. 11724.
O tragedii i tragicznoci. Arystoteles, David Hume, Max Scheler, z jzyka greckiego,
angielskiego i niemieckiego prze. W. Tatarkiewicz, T. Tatarkiewicz, R. Ingarden,
wybr, przedmowa i opracowanie W. Tatarkiewicz, Wydaw. Literackie, Krakw 1976.
Oatley K., Jenkins J. M., Zrozumie emocje, prze. J. Suchecki, PWN, Warszawa 2003.
Petraycki L., O nauce, prawie i moralnoci. Pisma wybrane, PWN, Warszawa 1985.
Platon, Pastwo, prze., wstp, objanienia i ilustracje W. Witwicki, Wydaw. Akme,
Warszawa 1991, t. 1.
Psychologia emocji, M. Levis, J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne,
Gdask 2005.
176
Putnam H., Taking Rules Seriously: A Response to Martha Nussbaum, New Literary
History 15, No. 1, 1983, s. 193200
Robinson J., Deeper Than Reason. Emotion and its Role in Literature, Music, and Art,
Oxford University Press, Oxford 2005.
Robinson J., Emotion, Judgement, and Desire, The Journal of Philosophy, 80 (No-
vember) 1983, s. 731740.
Robinson J., Emotion. Biological Fact or Social Construction? [w:] Thinking about
Feeling: Contemporary Philosophers on Emotions, R. C. Solomon (red.), Oxford
University Press, 2004.
Rorty A. O., Explaining Emotions [w:] Explaining Emotions, A. O. Rorty (red.), Univer-
sity of California Press, Berkeley Los Angeles London 1980, s. 103127.
Rorty A. O., Introduction [w:] Explaining Emotions, A. O. Rorty (red.), University of
California Press, Berkeley Los Angeles London 1980, s. 18.
Rozin P., Haidt J., McCauley C. R., Wstrt, prze. P. Koyszko [w:] Psychologia emocji,
M. Levis, J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Gdask 2005,
s. 798819.
Russell J. A., Lemay G., Pojcia dotyczce emocji, prze. P. Koyszko [w:] Psychologia
emocji, M. Lewis, J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne,
Gdask 2005.
Saarni C., Spoeczny kontekst rozwoju emocjonalnego, prze. O. Wakiewicz [w:] Psy-
chologia emocji, M. Lewis, J. M. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psycholo-
giczne, Gdask 2005, s. 392412.
Scherer K. R., Wystpienie emocji zaley od istotnoci zdarze dla hierarchii ce-
lw/potrzeb organizmu [w:] Natura emocji. Podstawowe zagadnienia, P. Ekman
i R. J. Davidson (red.), prze. B. Wojciszke, Gdaskie Wyd. Psychologiczne,
Gdask 1999, s. 199202.
Sherman N., It is no little thing to make mine eyes to sweat compassion: APA com-
ments of Martha Nussbaums Upheavals of Thought, Philosophy and Phenomeno-
logical Research, vol. LXVIII, nr 2, marzec 2004, s. 458464.
Smith A., Teoria uczu moralnych, prze. D. Petach, PWN, Warszawa 1989.
Solomon R. C., A Passion for Justice: Emotions and the Origins of the Social Contract,
Addison-Wesley Publishing Company,1990.
Solomon R. C., Filozofia emocji, prze. M. Kacmajor [w:] Psychologia emocji, M. Lewis,
J. Haviland-Jones (red.), Gdaskie Wyd. Psychologiczne, Sopot 2005, s. 1934.
Solomon R. C., In Defense of Sentimentality, Oxford Scholarship Online, 2004.
Solomon R. C., Spirituality for the Skeptic. The Thoughtful Love of Life, Oxford Univer-
sity Press, Oxford, New York 2002.
Solomon R. C., The Joy of Philosophy. Thinking Thin versus the Passionate Life, Oxford
University Press, New York 1999.
Solomon R. C., The Passions. The Myth and Nature of Human Emotion, University of
Notre Dame Press, Notre Dame, Indiana 1983.
Solomon R. C., True to Our Feelings. What Our Emotions Are Really Telling Us, Ox-
ford University Press, Oxford, New York 2007.
177
Sousa R. de, The Rationality of Emotion, The MIT Press Cambridge, Massachusetts,
London, England 1990.
Sousa R. de, The Rationality of Emotions [w:] Explaining Emotions, A. O. Rorty (red.),
University of California Press, Berkeley, Los Angeles 1980, s. 127152.
Stocker M., Hegeman E., Valuing Emotions, Cambridge University Press, Cambridge,
New York 1996.
Szyszkowska M., Europejska filozofia prawa, C. H. Beck, Warszawa 1995.
Tatarkiewicz W., Historia filozofii, t. 1, PWN, Warszawa 1988.
Williams B., Moralno i emocje, prze. T. Duliski [w:] B. Williams, Ile wolnoci po-
winna mie wola? i inne eseje z filozofii moralnej, Aletheia, Warszawa 1999,
s. 263287.
Wrbel S., Czy do wyjanienia emocji potrzebna jest kategoria emocji? [w:] Wiedza
a uczucia, A. Motycka (red.), Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2003, s. 2539.
Zborowski Z., Rwnowaga yciowa. Rola wiadomoci i emocji [w:] Wiedza a uczucia,
A. Motycka (red.), Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2003, s. 1124.

You might also like