You are on page 1of 120

Bezpatny dodatek:

pyta DVD z filmem


Portret damy.
Karolina Lanckoroska
cena 6,50 z (w tym 0% VAT)
numer indeksu 374431
nakad 15000 egz.
b
i
u
l
e
t
y
n

i
n
s
t
y
t
u
t
u

P
a
m
i

c
i

n
a
r
o
d
o
w
e
j
3

(
7
4
)

2
0
0
7
N R 3 ( 7 4 )
ma r z e c
2 0 0 7
B I U L E T Y N
B I U L E T Y N
i ns t y t ut u Pami c i narodowe j
i ns t y t ut u Pami c i narodowe j
UTRACONE
DOBRA
KULTURY
ul. Warsztatowa 1a, 15-637 Biaystok
tel. (0-85) 664 57 03
ul. Witomiska 19, 81-311 Gdynia
tel. (0-58) 660 67 00
fax (0-58) 660 67 01
ul. Kiliskiego 9, 40-061 Katowice
tel. (0-32) 609 98 40
ul. Reformacka 3, 31-012 Krakw
tel. (0-12) 421 11 00
ul. Wieniawska 15, 20-071 Lublin
tel. (0-81) 534 59 11
ul. Orzeszkowej 31/35, 91-479 d
tel. (0-42) 616 27 45
ul. Rolna 45a, 61-487 Pozna
tel. (0-61) 835 69 00
ul. Sowackiego 18, 35-060 Rzeszw
tel. (0-17) 860 60 18
ul. K. Janickiego 30, 71-270 Szczecin
tel. (0-91) 484 98 00
pl. Krasiskich 2/4/6, 00-207 Warszawa
tel. (0-22) 530 86 25
ul. Sotysowicka 23, 51-168 Wrocaw
tel. (0-71) 326 76 00
BIAYSTOK
GDASK
KATOWICE
KRAKW
LUBLIN
D
POZNA
RZESZW
SZCZECIN
WARSZAWA
WROCAW
oddZiay iPn adresy i teleFony
BIULETYN INSTYTUTU PAMICI NARODOWEJ
Kolegium: Jan aryn przewodniczcy,
ukasz Kamiski, Kazimierz Krajewski, Filip Musia, Romuald Niedzielko,
Barbara Polak, Leszek Prchniak, Jan M. Ruman, Jacek urek
Redaguje zesp: Jan M. Ruman redaktor naczelny (tel. 0-22 431-83-74), jan.ruman@ipn.gov.pl
Barbara Polak zastpca redaktora naczelnego (tel. 0-22 431-83-75), barbara.polak@ipn.gov.pl
Romuald Niedzielko sekretarz redakcji (tel. 0-22 431-83-73), romuald.niedzielko@ipn.gov.pl
Jacek urek redaktor ds. naukowych (tel. 0-22 431-83-55), jacek.zurek@ipn.gov.pl
Piotr ycieski fotograf (tel. 0-22 431-83-47), piotr.zycienski@ipn.gov.pl
sekretariat Maria Winiewska (tel. 0-22 431-83-47), maria.wisniewska@ipn.gov.pl
Projekt grafczny: Krzysztof Findziski; redakcja techniczna: Andrzej Broniak;
amanie: Tomasz Ginter; korekta: Anna Kaniewska
Adres redakcji: ul. Hrubieszowska 6a, Warszawa
Adres do korespondencji: ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa
www.ipn.gov.pl
Druk: 2 K s.c., ul. Pocka 35/43, 93-134 d
Warszawa, 21 lutego 2007 r.
KomuniKat
Majc na wzgldzie udzia organw pastwowych i instytucji Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i Zwiz-
ku Socjalistycznych Republik Radzieckich (oraz ich reprezentantw), w tym powoywanych przez nie
partii, organizacji politycznych oraz zbrojnych, organw wadzy w latach 1939-1989 (oraz ich re-
prezentantw), w likwidacji niepodlegego bytu pastwa polskiego oraz ich udzia w zwalczaniu d-
e niepodlegociowych, gwaceniu praw obywatelskich i praw czowieka, oraz popeniane w ich
imieniu zbrodnie nazistowskie, zbrodnie komunistyczne, oraz inne przestpstwa stanowice zbrod-
nie przeciwko pokojowi, ludzkoci i/lub zbrodnie wojenne, Prezes Instytutu Pamici Narodowej
bdzie ofcjalnie wystpowa do odpowiednich jednostek administracji publicznej z infor-
macjami na temat wci wystpujcych w Polsce nazw ulic, placw, skwerw i obiektw
architektonicznych oraz pomnikw, tablic i miejsc pamici, a take patronw i imion insty-
tucji publicznych, bdcych w swej istocie form okazywania czci i szacunku dla ideologii
nazistowskiej i komunistycznej, ich reprezentantw wzgldnie znakw i symboli.
Artyku 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. zakazuje istnienia
partii politycznych i innych organizacji odwoujcych si w swoich programach do totalitarnych
metod i praktyk dziaania nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Zapisy Ustawy z dnia 18 grudnia
1998 r. o Instytucie Pamici Narodowej Komisji cigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskie-
mu przypominaj o obowizku zachowania pamici o ogromie ofar, strat i szkd poniesionych
przez Nard Polski w latach II wojny wiatowej i po jej zakoczeniu, patriotycznych tradycjach
zmaga Narodu Polskiego z okupantami, nazizmem i komunizmem, czynach obywateli doko-
nywanych na rzecz niepodlegego bytu Pastwa Polskiego i w obronie wolnoci oraz godnoci
ludzkiej, obowizku cigania zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkoci i zbrodni wojennych, a take
powinnoci zadouczynienia przez nasze pastwo wszystkim pokrzywdzonym [].
W zwizku z powyszym Prezes Instytutu bdzie zmierza do zainteresowania wadz pub-
licznych i spoecznoci lokalnych problemem zaniedba w tym wzgldzie, utrwalajcych tezy
prowadzonej w okresie PRL komunistycznej indoktrynacji spoeczestwa oraz bdcych faktycz-
nie haniebnym wyrazem lekcewaenia pamici ofar nazizmu i komunizmu oraz pogardy dla
dorobku walki Polakw o wolno obywatela i niezawiso Pastwa w XX wieku.
Prezes Instytutu bdzie wystpowa do odpowiednich organw administracji publicznej oraz
do odnonych wadz pastwowych i samorzdowych, o podjcie dziaa ukierunkowanych na
niezwoczn likwidacj wszelkich form upamitnienia zbrodniczych systemw: narodowego so-
cjalizmu bd komunizmu.
Dziaania powysze bd jedn z form realizacji zada edukacyjnych Instytutu Pamici Na-
rodowej, naoonych na Instytut przez Ustaw z dnia 18 grudnia 1998 r., a w szczeglnoci
wynikajcego z art. 53 (ust. 3 i 6) obowizku formuowania wnioskw dotyczcych edukacji
historycznej oraz obowizku informowania spoeczestwa o strukturach i metodach dziaania
instytucji, w ramach ktrych zostay popenione zbrodnie nazistowskie i komunistyczne, oraz
o sposobach dziaania organw bezpieczestwa pastwa.
Niezalenie od prowadzonych dziaa Prezes Instytutu zwraca si do spoecznoci lokalnych
z prob o nadsyanie informacji na temat wci istniejcych w kraju nazw, symboli i miejsc pa-
mici bdcych wyrazem hodu dla zbrodniczych ideologii nazizmu i komunizmu.
Koordynatorem powyszych dziaa w imieniu Instytutu bdzie dr Maciej Korku, z Biura
Edukacji Publicznej oddziau IPN w Krakowie (tel. 012 421 19 61, 012 426 21 35). Wszyst-
kie czynnoci realizowane w ramach powyszych zada bd dokumentowane w wydzielonym
miejscu na stronach internetowych Instytutu (www.ipn.gov.pl).
1
n
WYDARZENIA .......................................................................................... 2
n
ROZMOWY BIULETYNU
Odzyska zagrabione
Z Wojciechem Kowalskim i Agnieszk uczak
rozmawia Barbara Polak ..................................................................... 6
n
KOMENTARZE HISTORYCZNE
Adam Hlebowicz Straty materialne kultury polskiej
na Wschodzie ......................................................................................... 23
Maria Kaniewska War: pikno i dramat wityni ............................. 29
Ryszard Gryz Zniszczenia wity katolickich w Polsce
pod okupacj niemieck ..................................................................... 31
Marcin Urynowicz Skradzione warszawskie
Muzeum ydowskie ............................................................................. 46
Adam Dziuba, Grzegorz Bbnik Zamki na wglu ....................................... 58
ukasz Lubicz-apiski Zagada dworw .................................................... 65
Wojciech Trbacz Obraz Panoramy Racawickiej
w obiektywie bezpieki ................................................................... 69
Pawe Knap Sylweta zapowiadaa si tak korzystnie ............... 74
Tomasz uczak Dzwon czy zom................................................................. 82
Stanisaw A. Bogaczewicz ycie i dziea
Karoliny Lanckoroskiej (18982002) ........................................... 90
Grzegorz Waligra Ruch Obrony Praw Czowieka i Obywatela ....... 100
n
ABC KOMuNIZMu W POLSCE
Monika Komaniecka, Wojciech Sawicki Filary systemu ............................. 107
B I U L E T Y N
NR 3 ( 74)
MARZEC
2007
SPIS TRECI
I NS T YT uT u PAMI CI NARODOWE j
2
W
Y
D
A
R
Z
E
N
I
A
PREMIER W IPN
Polska demokracja i polska niepodlego z natury rzeczy musi
by antykomunistyczna, nie moe by inna powiedzia jarosaw
Kaczyski. Prezes Rady Ministrw uczestniczy w prezentacji II
tomu wydawnictwa IPN Aparat bezpieczestwa w Polsce. Kadra
kierownicza 19561975, zorganizowanej 21 lutego w sali wysta-
wienniczo-konferencyjnej IPN w Warszawie. Podczas spotkania
przedstawiono take apel Instytutu o dekomunizacj nazw ulic i in-
stytucji w Polsce (apel zamieszczamy na III stronie okadki Biuletynu
IPN).
Premier powiedzia
do zgromadzonych dzien-
nikarzy oraz wadz i pra-
cownikw IPN: Uprawia-
nie historii, podobnie jak
uprawianie jakiejkolwiek
innej nauki nie wymaga
adnego uzasadnienia, jest
po prostu wartoci sam
w sobie. Ale nauki histo-
ryczne maj pewn spe-
cyfk, buduj mianowicie
narodow wiadomo
zwizan z yciem narodo-
wym, kultur, yciem spo-
ecznym. W krajach, w ktrych dokonaa si wielka zmiana, wyzwolenie a takim krajem
jest Polska, ten zwizek ma znaczenie wiksze ni w krajach, ktre owo wyzwolenie maj
ju dawno za sob. Nowa epoka zawsze miesza si ze star, tak to w historii jest, ale istnieje
wielka potrzeba, by te epoki od siebie oddzieli. Nowa epoka w Polsce zacza si w roku
1989. Miaa bardzo specyfczn inauguracj, owego aktu inauguracji nie byo, nie byo zbu-
rzenia Bastylii. Dalszy bieg wydarze pokaza, jak bardzo brzemienne w skutki byo przyj-
cie tej metody, jak bardzo prawda i fasz w wiadomoci spoecznej mieszay si, jak wielki
to miao wpyw na bieg wydarze w Polsce zarwno w sferze kulturalnej, spoecznej, po-
litycznej, jak i, porednio, we wszystkich innych sprawach. Dzisiaj, i to jest olbrzymia zasu-
ga Instytutu Pamici Narodowej, ogromna zasuga obecnego kierownictwa i pracownikw
IPN, take i z poprzedniego okresu, nastpuje zmiana take w tej dziedzinie. To jest wysiek
zmierzajcy do pokazania prawdy o tym poprzednim okresie. Z jednej strony jest ona znana
i wydawaoby si, oczywista, a z drugiej strony jest ukryta. System komunistyczny w Polsce
mia rne fazy po fazie ostrej, oczywistej, chocia te przecie dalece nieznanej, tej, ktra
koczy si gdzie koo 1956 r., przyszy inne fazy, w ktrych zo, cho nieporwnanie bar-
dziej utajone, w dalszym cigu istniao. W dalszym cigu stanowio istot systemu, w kt-
rym przyszo y wielu pokoleniom Polakw. Pokazywanie tego za to bardzo wielkie zada-
nie, to co, co w innym sensie ni sens z roku 1989, nas wyzwala. To wyzwolenie dotyczy nie
3
W
Y
D
A
R
Z
E
N
I
A
tylko tej odleglejszej, chocia cigle
bardzo nieodlegej epoki take
tego, co dziao si w cigu ostatnich
kilkunastu lat. Dzisiaj w wiecie, bo
to jest zjawisko nie tylko polskie,
istnieje tendencja do odrzucenia
prawdy w yciu spoecznym, w hi-
storii. To jest taki sposb uprawia-
nia historii i tworzenie swoistych
konstrukcji spoecznych, ktre
z prawd niewiele maj wsplnego.
Maj one speni pewn rol wobec spoeczestwa i przecitnego obywatela, ksztatowa go
w sposb zaplanowany. Jest to swego rodzaju inynieria spoeczna. Ot, koncepcja wsplnej
historii Europy, z ktrej maj by usunite kontrowersje midzy narodami, walka midzy
narodami, to wszystko, co narody dzielio i w dalszym cigu dzieli. Cel wydawao by si,
pikny, ale sposb realizacji godzcy w co, bez czego demokracji i wolnoci nie ma, nie ma
czowieka i obywatela, w tym naszym, europejskim tego sowa znaczeniu. Wartoci, ktrej
nie mona pomin, jest wanie prawda. Jeli j odrzucamy, to niszczymy fundament tosa-
moci europejczykw, kultury rdziemnomorskiej, wywodzcej si z tradycji chrzecija-
skiej i rzymskiej. Tego rodzaju zabiegi byy i s, cho z nieporwnanie mniejsz ni jeszcze
niedawno skutecznoci, podejmowane take w naszym kraju. Przypomn synny artyku
dwch politykw, jednego polityka wprost, drugiego, ktry zajmuje si t dziedzin ycia
nieco inn metod Wodzimierza Cimoszewicza i Adama Michnika. Ten artyku mia
pewn zalet, tam wywodzono pewien plan socjotechniczny, wpisujcy si wprost w ow
specyfk naszych czasw. Rzadka szczero, i z tego punktu widzenia poyteczna. Niezwy-
kle wic grona dla prawdy, ktr powinnimy zna, bo jest potrzebna polskiej demokracji
i polskiej niepodlegoci. Polska demokracja i polska niepodlego z natury rzeczy musi
by antykomunistyczna, nie moe by inna. Nie mona by demokrat i jednoczenie mie
tolerancyjny stosunek do komunizmu. Nie mona by zwolennikiem polskiej niepodlegoci
i odnosi si do komunizmu w sposb tolerancyjny. To, co robi dzisiaj IPN, to jest wielkie
przeciwstawienie si temu. To jest budowa prawdziwej polskiej wiadomoci narodowej i de-
mokratycznej. To jest nie do pogo-
dzenia z jakkolwiek akceptacj
dla rnych form totalitaryzmu,
a w Polsce przez dziesiciolecia
by to totalitaryzm komunistycz-
ny. I dlatego to wszystko, co IPN
czyni jest takie wane i dlatego
przyszedem tu przede wszystkim
podzikowa wszystkim pracow-
nikom Instytutu, ktrzy tak do-
brze su Polsce. (...) Robicie co
bardzo wanego, przysugujecie
si Polsce.
oprac. bp
Maciej Korku z krakowskiego BEP IPN przedstawia apel
o dekomunizacj nazw ulic i instytucji w Polsce
4
W
Y
D
A
R
Z
E
N
I
A
PREZES IPN
CZOWIEKIEM ROKu
Prezes IPN Janusz Kurtyka zosta Czowie-
kiem Roku 2006 tygodnika Gazeta Polska
(laureatem zosta take ks. Tadeusz Isakowicz-
Zaleski z archidiecezji krakowskiej). Nagrod
wrczono za ogromny wkad w przywracanie
pamici o onierzach podziemia antykomu-
nistycznego oraz niezwyke zaangaowanie
w edukacj historyczn Polakw. Uroczysto
odbya si 31 stycznia.
KARDYNA GuLBINOWICZ OTRZYMA
STATuS POKRZYWDZONEGO
Kardyna Henryk Gulbinowicz otrzyma
6 lutego z rk prezesa IPN dokument potwier-
dzajcy przyznanie mu statusu pokrzywdzone-
go (uroczysto odbya si w auli Papieskiego
Wydziau Teologicznego we Wrocawiu). Ka-
pan by celem szczeglnie intensywnych dzia-
a inwigilacyjnych ze strony aparatu bezpie-
czestwa. Odnalezione w archiwach dokumenty
dokadnie ilustruj prby ingerowania w ycie
duszpasterza i metody, do jakich uciekali si
funkcjonariusze SB. Kardyna, bardzo wzruszo-
ny uroczystoci, powiedzia: Jak si czowiek
doczeka oceny, to jest dobrze na sercu. Zazna-
czy jednoczenie, e nie wie jeszcze, czy zajrzy
do dokumentw, ktre mu przekazano.
DLACZEGO LuSTRACjA jEST
POTRZEBNA KOCIOOWI?
Pod tym, do jednoznacznym tytuem, 15 lutego odbya si
w Krakowie dyskuja panelowa z udziaem duchownych, dzien-
nikarzy i pracownikw IPN (w Aula Magna Wyszej Szkoy
Filozofczno-Pedagogicznej Ignatianum). Okazj do dyskusji
bya pormocja ksiki Koci katolicki w czasach komunistycz-
nej dyktatury. Midzy bohaterstwem a agentur. Studia i mate-
riay (tom 1), wydanej przez IPN, Wydzia Historii Kocioa
Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Wydawnictwo
WAM.
5
W
Y
D
A
R
Z
E
N
I
A
D W LATACH
19561957
dzki oddzia IPN zorganizowa 15 lute-
go promocj ksiki d w latach 19561957,
stanowicej owoc bada naukowych miejsco-
wych pracownikw nad okresem Padzierni-
ka56. d nie doczekaa si jak dotd om-
wienia wydarze owych gorcych miesicy
jesieni, co mogo sprawia wraenie, e nie-
wiele si tu dziao. Potrzeba wypenienia tej
luki staa si pilna, zwaszcza w sytuacji, gdy
ukazao si ju wiele naukowych opracowa
dotyczcych powojennej konspiracji antyko-
munistycznej, a take okresu Solidarnoci
w odzi.
KAMIENIE NA SZANIEC 19451956
To tytu kolejnego spotkania Klubu im. generaa Stefana Roweckiego Grota, ktre od-
byo si 15 lutego w sali warszawskiego NOT-u. Audytorium liczyo prawie 500 osb by-
ych modocianych winiw stalinowskich (gwnie jaworzniakw), kombatantw Polski
Podziemnej, nauczycieli i uczniw. Tematem spotkania by opr modziey przeciwko so-
wietyzacji Polski w latach 19451956. Prowadzi je dr ukasz Kamiski, wicedyrektor Biura
Edukacji Publicznej IPN. Prelekcj oraz pokaz zdj i dokumentw przedstawi Piotr Szu-
barczyk z OBEP IPN Gdask. Zebrani wysuchali te piosenek i wierszy napisanych przez
modych winiw politycznych tamtych czasw. Wykonali je uczniowie i nauczyciele I LO
w Starogardzie Gdaskim, gdzie w latach 195152 dziaaa grupa Jord-Just, liczca 17 ucz-
niw. Pracownicy IPN zlokalizowali w caym kraju ponad 950 [!] grup modzieowych, opie-
rajcych si komunizmowi. Oznacza to, e tajn dziaalno uprawiao w Polsce co najmniej
10 tysicy nastolatkw! Tyle w wojsku liczy jedna dywizja. Mielimy dywizj polskich
dzieci, ktre walczyy z komunizmem, cierpic wizienie i szykany podkreli prelegent.
W drugiej czci spotkania gos oddano byym modocianym winiom.
Fot. P. ycieski
6
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
ODZYSKA ZAGRABIONE
Z WOjCIECHEM KOWALSKIM I AGNIESZK uCZAK
ROZMAWIA BARBARA POLAK
B.P. Czy da si oszacowa straty, jakie kultura polska poniosa w wyniku II wojny
wiatowej?
W.K. Nie da si oszacowa tych strat z kilku powodw. Przede wszystkim dlatego, e do-
bra kultury nigdy nie byy zinwentaryzowane. Paradoksalnie, ziemie zachodnie, czyli przed-
wojenne terytorium niemieckie, miay lepiej udokumentowane i zinwentaryzowane zabytki
ni ziemie centralnej Polski, nie mwic ju o Polsce wschodniej. Od koca XIX wieku
w Niemczech regularnie wydawano katalogi dzie sztuki. Wynikao to z tego, e na uniwer-
sytetach niemieckich wczeniej istniay katedry historii sztuki. Na ziemiach polskich pierwsza
taka katedra powstaa w Krakowie w kocu XIX wieku, czyli nie byo w Polsce odpowiednich
kadr. Poza tym wiadomo, zabory... Istniao jednak grono konserwatorw Galicji Zachodniej
i Wschodniej. W okresie zaborw dziaay, w zalenoci od pastwa, swego rodzaju organi-
zacje czy suby interesujce si zabytkami, prowadzono prace konserwatorskie. Niemniej
inwentaryzacji takiej, ktra daaby podstaw do oszacowania strat wynikych ze znisz-
czenia, zaginicia, wywozu byo bardzo mao. Istniejca dokumentacja nie daje takich
podstaw. Mwi zarwno o zbiorach prywatnych, jak i publicznych, przy czym w przypadku
tych ostatnich byo o tyle lepiej, e muzea miay jednak swoje inwentarze. Pomiam fakt, e
bardzo pno czy w bardzo niewielkim stopniu zawary one w tej dokumentacji fotografe
obiektw. Pamitam, e kiedy w Muzeum Narodowym w Krakowie, ktre na szczcie po-
nioso niewielkie straty, ogldaem przedwojenne inwentarze, to byy w nich przede wszyst-
kim rysunki obiektw. Oczywicie s to bardzo ciekawe i dobrze zrobione rysunki, ktre
w identyfkacji jako mog pomc, ale nie w takim stopniu jak fotografa. Wsppracujemy
dzi z The Art Loss Register, czyli profesjonalnym rejestrem dzie skradzionych, ktry wczy-
tuje do komputera fotografe dzie skradzionych i skanuje katalogi aukcyjne, wyszukujc
w ten sposb w ofercie aukcyjnej obiekty skradzione. Komputer nie skojarzy przedwojenne-
go rysunku ze zdjciem zrobionym dzisiaj do katalogu aukcyjnego.
Dokumentacji praktycznie nie miay (z niewielkimi wyjtkami) obiekty kocielne. Mao
byo literatury, nie byo profesjonalnych rodowisk historykw sztuki i nie byo takiego znaw-
stwa, jak na przykad w Anglii, gdzie w XVII wieku zaoono Krlewskie Towarzystwo, ktre
zajmowao si sztuk i staroytnociami, bdcymi tam przedmiotem wiadomego kolek-
cjonerstwa. Dlatego dzisiaj historia obiektu w Anglii na og nie jest trudna do ustalenia.
U nas zajmowao si tym grono bardzo nieliczne, ktre zupenie nie zostawio materiaw
pisanych. Brakuje wic systematycznie prowadzonych podstaw rdowych do ustalenia
naszych zasobw dbr kultury w 1939 r.
A.. W tej sytuacji punktem wyjciowym, jedyn prac, ktra syntetycznie usiowaa uj
zbiory polskie, jest ksika Zbiory polskie Edwarda Chwalewika, ktra wysza w 1926 r.
Opisa w niej zbiory kocielne, prywatne i publiczne, ale w bardzo oglny sposb. Jedyn
i pierwsz inwentaryzacj w zbiorach prywatnych dbr kultury znajdujcych si w majt-
kach wykonali Niemcy podczas przejmowania ich po 1939 r.
7
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
W.K. Trudno nawet ustali, ile byo przed wojn w Polsce muzew. Kilka lat przed wojn
Ministerstwo Wyzna Religinych i Owiecenia Publicznego, ktre zajmowao si wwczas
ochron zabytkw, rozesao ankiet do wszystkich muzew, eby sprawdzi, ile ich jest.
Nie zdono ustali ich liczby. Nie mwi ju o braku danych o zawartoci tych muzew.
Oczywicie, byy przypadki takie jak na przykad prywatne muzeum w Gouchowie, ktre
w 1904 r. opublikowao w Paryu katalog czci zbiorw po francusku. To byo dzieo
Moliniera, ktry opracowa dla Gouchowa zbiory redniowiecznych emalii i innych obiek-
tw. W katalogu ze zrozumiaych wzgldw brakowao fotografi wikszoci tych obiektw.
Szukanie tego dzisiaj za granic jest wic bardzo trudne. Gouchw podaj jako przykad
wyjtkowy, niezwyky. I cho katalog nie obejmowa jego caych zbiorw, tylko te rednio-
wieczne, opisywa rwnie wntrza w tym pomieszczeniu wisi po lewej stronie obiekt taki
i taki, a po prawej taki i taki, co prawda bez wymiarw albo z opisem, e obraz przedstawia
Madonn. W biurze nieistniejcego ju dzisiaj Penomocnika Rzdu ds. Spraw Polskiego
Dziedzictwa za Granic mielimy wizyty rnych osb, bo prosilimy, eby nam skadano
informacje o utraconych dzieach przychodzili starsi zacni ludzie i mwili, e pamitaj, i
by taki obraz. Jaki on by? No, duy. Co na nim byo? Ko. Nie mwi o tym dlatego,
eby kpi sobie z kogo, ale tylko to wanie byo zapamitane, po tylu latach, i byy to
jedyne nieraz dane, jakie udawao si uzyska.
B.P. Jak w tym kontekcie umieci straty dotyczce nieruchomoci, ktre dla
dziedzictwa kulturowego take miay ogromne znaczenie?
W.K. Nieruchomoci zawsze maj jak dokumentacj. By na przykad problem przy
odbudowie Warszawy, ktrej osiemnastowieczne akta budowlane s w Drenie. W roku
1939 te budynki stay moe przebudowane, moe nie wszystkie. Ich akta byy w Drenie,
bo tam znajdowa si, nazwimy to, gwny urzd budowlany w czasach unii, kiedy Sasi byli
krlami Polski. Polska prbowaa te akta po wojnie odzyska. Kto wpad na pomys, eby
w zamian za bardzo wtedy potrzebn architektoniczn dokumentacj Warszawy z okresu
saskiego przekaza Niemcom 117 obrazw dziewitnastowiecznych malarzy niemieckich.
Pochodziy one z Wrocawia i z innych zbiorw niemieckich, w Polsce nie uchodziy za co
wartociowego. Niemcy przyjli chtnie dar narodu polskiego. Dzisiaj tych obrazw by nie
wydano, tam by midzy innymi David Caspar Friedrich. Druga strona nigdy tych doku-
mentw nie przekazaa. Kiedy Stanisaw Lorentz ostro si o nie dopomina, powiedziano
mu, e Polska rzekomo dostaa za swj dar jaki mikroskop elektronowy.
A.. Od pocztku wojny prbowano podj szacunkow ocen strat nieruchomoci.
Raporty w sprawie strat byy przygotowywane przez Delegatur Rzdu na Kraj, ktra miaa
kilka departamentw, zajmujcych si midzy innymi gromadzeniem informacji na temat
strat kultury w okupowanej Polsce. Warto wymieni Departament Likwidacji Skutkw Woj-
ny, Departament Owiaty i Kultury oraz Departament Informacji, Biuro Informacji i Propa-
gandy Komendy Gwnej ZWZ-AK. Pierwszy raport powsta w lutym 1940 r., bardzo szyb-
ko. Natomiast raport Straty kulturalne, ktry najbardziej caociowo i obszernie prbowa
uj te straty, powsta w marcu 1944 r. Zosta przygotowany przez Departament Likwidacji
Skutkw Wojny. Rozmiary strat Polski w zakresie zasobw kulturalnych do koca 1943 r.
z rk okupanta niemieckiego oceniono na 60 proc. Wikszo z nich zaliczono do kate-
gorii niepowracalnych. Przesyane z kraju raporty byy rwnie podstaw publikacji, ktre
8
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
ukazyway si w Anglii, takich jak chociaby The Nazi Culture in Poland czy The German
new order in Poland. Rwnie po zakoczeniu wojny dokonywano prby oszacowania roz-
miaru strat kulturalnych. Powstae w 1946 r. rzdowe Biuro Rewindykacji i Odszkodowa
oszacowao straty poniesione w kulturze na 43 proc. przedwojennego stanu posiadania
w granicach po 1945 r.

W.K. Prba szacunku strat to jest kolejne zagadnienie. Chc jeszcze powiedzie o przy-
czynach. O braku dokumentacji bya ju mowa. W Polsce brakowao takich kolekcjonerw,
jacy byli na przykad w Anglii, ktrzy uprawiali kolekcjonerstwo ze wzgldw poznawczych
i zainteresowania obiektami tworzono kolekcje, dyskutowano, analizowano, istnia rynek
antykwaryczny.
B.P. W Polsce uprawiano raczej zbieractwo.
A.. To wanie dla zbieractwa charakterystyczne byo umieszczanie obok siebie obiektw
sztuki wysokiej klasy oraz pozbawionych wartoci artystycznej przedmiotw codziennego
uytku. Takie pospolite przedmioty jak na przykad rkawiczka czy szczotka wyrniao jedy-
nie to, e naleay do synnego przodka czy wodza. Warto anegdotyczna i emocjonalna
zbieranych przedmiotw bya bowiem czsto bardziej istotna ni ich warto artystyczna.
Zbieractwo najwyraniej wida w siedzibach ziemiaskich: zbiory sztuki nawarstwiajce
si stopniowo i gromadzone przez lata, a niekiedy przez setki lat przez kolejne pokolenia.
W efekcie dziea sztuki byy gromadzone bez szczeglnego zamysu co jest wanie prze-
ciwiestwem kolekcjonerstwa.
W.K. W Polsce przedmioty miay pokaza wielko rodu eksponowano portrety, szable
to by gwny cel: przechowywanie pamitek, staroytnoci. W znikomej liczbie przypad-
kw mona mwi o kolekcjonerach wiadomych, takich jak Stanisaw Kostka Potocki,
ktry sam prowadzi badania archeologiczne i nawet zebra kolekcj.
A.. W ziemiaskich zbiorach sztuki dostrzegam wiele elementw wsplnych. Widoczne
jest preferowanie okrelonej tematyki i upodoba estetycznych. Charakterystyczn cech
ziemiastwa polskiego bya bowiem trwao upodoba, co miao wpyw na podobiestwo
proflu zbiorw artystycznych, w ktrych mona wyrni: miejsca trofealne (czyli zbrojownie,
z czasem poszerzane o pamitki rodowe), malarstwo historyczne, malarstwo rodzajowe,
galerie przodkw, grafk, rzeb, tkaniny oraz zbiory rzemiosa artystycznego. W wikszo-
ci siedzib ziemiaskich wystpoway wszystkie te elementy. Mamy za mao zachowanych
rde historycznych pozwalajcych oceni artystyczny poziom zebranych zbiorw. Taka
dokumentacja wystpuje tylko w pojedynczych przypadkach.
W.K. Wracajc do zagadnie zwizanych z dokumentacj strat niezwykle szczliw
sytuacj byo wywiezienie, o ile pamitam, przez Stanisawa Lorentza, z ulicy Szucha, kiedy
Niemcy przejli ju dla gestapo budynek, caej dokumentacji z zespou konserwatora za-
bytkw, ze zbiorem ilu tysicy szklanych klisz, bezcennych przy takim defcycie dokumen-
tacji zbiorw dziedzictwa.
Na sab dokumentacj nakada si metoda grabiey. We Francji grabie dotyczya
wycznie pewnej kategorii obiektw, na przykad ydowskich. Reszt dziedzictwa wrcz
9
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
uszanowano. W Wehrmachcie powstaa specjalna komrka, ktra zaja si ochron za-
bytkw. Niewiele zdziaaa we Francji, ale bya przynajmniej formalna ochrona tych dbr.
B.P. Tam nie realizowano obowizujcej w odniesieniu do Polski strategii spa-
lonej ziemi.
W.K. W Polsce grabiono i niszczono, dalej na wschd ju tylko waciwie niszczono, gra-
biono relatywnie mniej. W Polsce uznano, e dziea sztuki niemieckiej i zachodniej kwa-
lifkuj si do wywozu jako sztuka cywilizowana. Tym zaj si specjalny zesp we Wroca-
wiu, w katedrze historii sztuki na tamtejszym uniwersytecie. Odnalazem kiedy szcztkowe
akta niemieckie wiadczce o przygotowaniach do grabiey i wywiezienia obiektw z Pol-
ski. Niemcy mieli nieze rozpoznanie, co gdzie jest. Zajmowa si tym prof. Dagobert Frey.
A.. Ale teraz kwestionuje si fakt przygotowywania przez uczonych niemieckich do gra-
biey dbr kultury w Polsce. Do lat dziewidziesitych wrd polskich naukowcw podej-
mujcych ten temat panowaa niemal zgodno co do faktu wczeniejszych przygotowa
niemieckich instytucji i naukowcw do grabiey w Polsce. Wynikao to przede wszystkim ze
stanowiska zajtego przez Stanisawa Lorentza i Karola Estreichera. Wedug ich wspomnie
i zezna naukowcy niemieccy starannie przygotowywali si do grabiey w Polsce i pod pre-
tekstem naukowych wycieczek zwiedzili polskie muzea w latach 19341938. To wanie
z zezna prof. Lorentza na procesie byego gubernatora warszawskiego Ludwiga Fischera
wynika jasno, e akcja grabiey dbr kultury rozpocza si natychmiast po wkroczeniu
wojsk niemieckich do Warszawy na podstawie planw i materiaw przygotowywanych
ju od 1933 r. Gwn instytucj sprawcz, wedug Lorentza, by Ost-Institut w Berlinie.
Rwnie systematycznie, wedug niego, przygotowano grabie w Studium do Badania Sztuki
Pomorskiej i Poznaskiej, zaoonym przez prof. Heinza Clasena w Krlewcu, oraz Instytu-
cie Bada Sztuki Wschodnioeuropejskiej, zorganizowanym wanie przez Dagoberta Freya
na Uniwersytecie we Wrocawiu.
Podobn opini reprezentowa prof. Estreicher, jego zdaniem niemieccy historycy sztuki
z Wrocawia, Krlewca, Berlina, Marburga i Heidelbergu ju od stycznia 1933 r. sporz-
dzali dokumentacj obiektw przeznaczonych do grabiey. Natomiast prof. Andrzej My-
ski w swojej ksice Kommando Paulsen wydanej w 1994 r. stwierdzi, e zagadnienie stop-
nia przygotowania poszczeglnych instytucji i organw niemieckich do grabiey w Polsce
wymaga dodatkowych bada i kwerend rdowych. Podobn ostrono w formuowaniu
sdw prezentuj dzisiaj inni historycy i historycy sztuki. A zatem chodzi o odnalezienie do-
kumentw, z ktrych wynikaoby jednoznacznie, e zainteresowanie niemieckich uczonych
zabytkami w Polsce oraz ich kolejne wizyty w polskich muzeach w latach trzydziestych miay
na celu przygotowanie do grabiey, a nie tylko charakter naukowo-poznawczy. Moim zda-
niem, dokonujc oceny intencji niemieckich historykw sztuki, naley zwrci rwnie uwa-
g na kontekst historyczny. W okresie poprzedzajcym wybuch wojny Ministerstwo Nauki
III Rzeszy zalecao niemieckim pracownikom naukowo-badawczym utrzymywanie jedynie
sporadycznych kontaktw z polskimi uczonymi oraz instytucjami naukowymi. Przewidyway
to drobiazgowe przepisy wewntrzne, ktrych liczba narastaa, zwaszcza po 1937 r., gdy
zaczy si psu stosunki polityczne midzy Polsk i III Rzesz. Dlatego, moim zdaniem,
przyjazdy niemieckich uczonych do Polski na przykad prof. Freya, zwaszcza w 1938 r.
nosiy jednak inny charakter ni czysto poznawczy.
10
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
W.K. One byy przygotowane. Lorentz opisuje w swoich wspomnieniach, e Frey odwie-
dzi go i wiedzia, czego chce. wiadczy o tym lista okoo piciuset obiektw, pochodz-
cych nie tylko z wielkich zbiorw, ktre Niemcy od razu zajli, ale take obejmujcych na
przykad star paten z kocioa w Stopnicy. To musiao by wczeniej rozpoznane, bo jeli
kto wie, e w malekim kociele w Stopnicy jest co cennego... Te wszystkie dane natych-
miast przygotowano do publikacji Zabezpieczone dziea sztuki w Generalnym Gubernator-
stwie, ktra ukazaa si ju w 1940 r. To by katalog metodyczny z wymiarami, po czci
z fotografami, z pochodzeniem, ocen historyczn w sensie kwalifkacji, szkoy, autorstwa
itd. We Wrocawiu to wszystko miao by pokazane na wystawie, do ktrej w kocu nie
doszo. Specjalne przepisy, ktre weszy w ycie ju w grudniu 1939 r., te musiay by
wczeniej przygotowane. Gdy wojska niemieckie zdobyway kolejne tereny, wprowadzano
tam przepisy, ktre dotyczyy zajmowania zota, walut itd., musiay one obejmowa rwnie
przedmioty o charakterze zabytkowym. Pniej w Generalnym Gubernatorstwie pojawiy
si specjalne przepisy o przejciu mienia byego pastwa polskiego, w Kraju Warty i na
ziemiach wcielonych.
A.. Ziemie wcielone planowano zgermanizowa w cigu 10 lat. W wyniku prowadzo-
nej dziaalnoci wywaszczeniowej administracja niemiecka na ziemiach wcielonych prze-
ja na wasno III Rzeszy cae mienie pastwa polskiego. Przejto wic: majtki samorz-
du, organizacji politycznych i spoecznych oraz wikszo majtku zwizkw wyznaniowych;
wszystkie prywatne (polskie i ydowskie) przedsibiorstwa rolne, przemysowe, kredytowe
i transportowe. Dodatkowo jeszcze przejto ponad 90 proc. budynkw mieszkalnych, pla-
cwek handlowych i rzemielniczych oraz 500 tysicy cakowitego wyposaenia miesz-
ka. Zamierzano w ten sposb stworzy trwae, solidne podstawy planowanej germanizacji
ziem polskich. Metodyczna grabie mienia wymagaa utworzenia instytucji, ktre by j
sprawnie przeprowadziy oraz zarzdzay skonfskowanymi dobrami. Na terenach zaanek-
towanych wadze III Rzeszy zapewniy sobie pen dyspozycj mieniem polskim, zarwno
pastwowym, jak i prywatnym. Co ciekawe, wikszo majtku zostaa zagarnita, zanim
ukazay si odpowiednie zarzdzenia.
Na ziemiach wcielonych do III Rzeszy wywaszczenie ludnoci polskiej byo cakowite,
w przeciwiestwie do obszaru GG. Tu konfskaty przeprowadzano czsto, ale jednak ich
zakres w porwnaniu z terenami wcielonymi by znacznie mniejszy. Na terenie GG ca-
kowitym wywaszczeniem objto tylko ludno ydowsk.
W.K. O caociowym charakterze grabiey wiadczy choby taki przykad liczba ksi-
ek, jakie zwieziono do kocioa w. Michaa w Poznaniu, bya tak wielka, e w pewnym
momencie zaprotestoway niemieckie suby budowlane, bo obawiano si, i koci pod
tym ciarem runie. Przy generalnym gubernatorze w Krakowie zosta ustanowiony specjal-
ny penomocnik do spraw zabezpieczenia dzie sztuki, do ktrego biura miano zgasza
wszyscy obywatele, parafe i instytucje obiekty zabytkowe, majce warto historyczn,
celem dokonania oceny przez tego penomocnika, czy nadaj si do zabezpieczenia,
czy nie. W kocioach wolne byy od tego przedmioty, ktre bezporednio suyy do spra-
wowania kultu. Pniej okazao si, e tych zagrabionych dbr byo ju tyle, e wprowadzo-
no specjalne przepisy, zgodnie z ktrymi zgasza naley tylko to, co powstao przed 1850 r.
To bya caa machina. Wydaje mi si, na podstawie porwnania z innymi krajami, e tylko
w Polsce byo to tak metodycznie przygotowane, cznie z przepisami prawnymi...
11
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
B.P. Trzeba byo opracowa odpowiedni logistyk, eby to wywie. Co z tym
dalej robiono?
A.. Hermann Gring powoa Gwny Urzd Powierniczy Wschd (Haupttreuhandstel-
le Ost-HTO). Powoa ten urzd jako penomocnik planu czteroletniego i przewodniczcy
komisji do spraw obrony III Rzeszy (Der Beauftragte fr Vierjahresplan und Vorsitzender
des Reichsverteidigungsausschusses). HTO by instytucj, ktra koordynowaa grabie
mienia polskiego. Urzd zosta powoany 19 padziernika 1939 r. i by kierowany przez
dr. Maxa Winklera, ktry organizowa grabie mienia polskiego nalecego do pastwa,
instytucji samorzdowych, organizacji spoecznych i poszczeglnych obywateli. Do za-
da tej instytucji naleaa konfskata majtku i administrowanie nim przez specjalnych
zarzdcw, tzw. treuhnderw, a do przejcia przez nowego niemieckiego waciciela.
Z zakresu dziaania HTO zostaa wyczona cz gospodarstw, dbr kultury oraz przed-
miotw z metali szlachetnych, ktre w myl oklnika Heinricha Himmlera pozostaway
w gestii jego urzdu (Urzdu Reichsfhrera SS). Teoretycznie w majtkach zarzdzanych
przez treuhnderw z ramienia HTO pozostawiono przede wszystkim przedmioty codzien-
nego uytku, czsto wartociowe, cho pozbawione wartoci muzealnej. Obiekty cenne
ze wzgldw artystycznych znalazy si w orbicie zainteresowa innych urzdw, ktre za-
trudniay niemieckich muzealnikw i historykw sztuki. Swoim zasigiem HTO obejmowa
star Rzesz oraz polskie ziemie wcielone do Niemiec (wraz z obszarem b. Wolnego
Miasta Gdaska). Placwki HTO istniay w kadej prowincji terenw wcielonych do III
Rzeszy, a zatem w Poznaniu, Gdasku, Katowicach i Ciechanowie, a po ataku na ZSRR
take w Biaymstoku.
B.P. Samo pojcie grabie sugeruje dziaanie pozaprawne, a to wszystko dziao
si nie tylko w majestacie prawa, ale jeszcze pod najwyszym nadzorem.
A.. Od pocztku istotn rol w grabiey polskiego mienia na terenach okupowanych
przez III Rzesz odgrywa Heinrich Himmler i podlege mu urzdy. Gring koncentrowa
swoje dziaania przede wszystkim na duych obiektach przemysowych pooonych na
ziemiach wcielonych, wanych dla zmilitaryzowanej gospodarki Rzeszy. W procederze
grabiey polskiego mienia waciwe kierownictwo akcj wywaszczania przeszo w rce
urzdw SS, co spowodowao chaos kompetencyjny. Podporzdkowanie HTO Gringowi
wywoao spore niezadowolenie Himmlera, ktry jako komisarz Rzeszy ds. umacniania
niemczyzny zamierza rwnie sprawowa nadzr nad procederem grabiey. Ju 4 wrzenia
1939 r. grupy rzeczoznawcw z ramienia podporzdkowanej Himmlerowi organizacji Das
Ahnenerbe (Stowarzyszenie Badawczo-Owiatowe Dziedzictwo Przodkw) przystpiy
do przeszukiwania polskich instytucji kulturalnych, muzew, zamkw, dworw i mieszka
prywatnych. Organizacja Das Ahnenerbe powstaa w 1935 r., bya jedn z komrek
osobistego sztabu Himmlera. Rywalizowaa ona z utworzon przez Gringa Haupttreu-
handstelle Ost-HTO.
Na ziemiach wcielonych konfskata mienia, czyli grabie, podporzdkowana bya
centralnym wadzom hitlerowskim. W GG powoano do tego celu instytucje podlege wy-
cznie terenowej administracji okupacyjnej. Na odbytej 28 padziernika 1939 r. kon-
ferencji w Krakowie prbowano ustali kompetencje rozmaitych urzdw nazistowskich
w zakresie grabiey dbr kulturalnych. Ostatecznie podjto decyzj o utworzeniu (od
12
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
1 grudnia 1939 r.) przy HTO Urzdu Generalnego Powiernika do spraw Zabezpieczania
Niemieckich Dbr Kulturalnych na Ziemiach Wcielonych. Stanowiska w tym urzdzie
obsadzono funkcjonariuszami organizacji Das Ahnenerbe. W celu przeprowadzania
konfskaty przy oddziaach HTO w Katowicach, Gdasku, Poznaniu i odzi powstay ko-
mrki generalnego powiernika. W centrali Das Ahnenerbe w Berlinie powoano spe-
cjaln komrk generalnego powiernika, ktrej szefem zosta SS-Obersturmfhrer Alfred
Kraut, administrujcy zagarnitymi w Polsce dobrami kulturalnymi. Kraut poszukiwa take
dbr kulturalnych wywiezionych i ukrytych przez wacicieli jeszcze w sierpniu 1939 r. Ze
swojego biura w Berlinie wysya kilogramy listw w poszukiwaniu najmniejszej choby
informacji o cennych dzieach sztuki. Zaopatrzeni w szczegowe spisy esesmani szukali
takich skarbw jak listy miosne ksinej Elizy Radziwi do cesarza Wilhelma I czy te zotej
bransolety ze spucizny po hrabinie Marii Walewskiej, ktr wedug anegdoty podarowa
jej Napoleon I.
W.K. W Generalnym Gubernatorstwie byy inne oddziay tej samej organizacji, bo to
podlegao z jednej strony niemieckiemu planowi umacniania niemczyzny, a z drugiej strony
urzdom ekonomicznym, gdy wszystko to obywao si w ramach planu czteroletniego.
A.. Prby ekspansji Himmlera i jego instytucji w kwestii podporzdkowania sobie gra-
biey take na terenie GG zostay w znacznym stopniu przyhamowane przez gubernatora
Hansa Franka. Uzyska on zgod Hitlera na utworzenie wasnych urzdw do spraw kon-
fskaty mienia, ktre miay prostsz ni na ziemiach wcielonych struktur organizacyjn.
Na podstawie zarzdzenia Franka z 15 listopada 1939 r. zosta utworzony Urzd Powier-
niczy dla GG (Treuhandstelle fr das Generalgouvernement). Przypomn, e Frank by jed-
nym z niewielu dygnitarzy hitlerowskich zaprzyjanionych z Hermannem Gringiem. Przy-
ja ta zapewniaa mu poparcie Gringa w jego dziaalnoci publicznej. Podczas okupacji
widoczna jest tendencja do stopniowego podporzdkowywania zagrabionych dzie sztuki
wadzom lokalnym. Tak byo rwnie w Kraju Warty, gdzie ostatecznie wanie lokalne wa-
dze w postaci namiestnika Arthura Greisera przejy kontrol nad grabie dzie sztuki, co
nastpio pod koniec 1941 r. Dla nas miao to o tyle korzystny wymiar, e obiekty sztuki nie
zostay wywiezione w gb Rzeszy.
W.K. To wszystko, co zgromadzono, byo w niewielkim stopniu przekazywane muze-
om niemieckim. Od razu zajtych zostao piset kilkadziesit obiektw, najcenniejszych
w ocenie Niemcw. Znalazy si one w opublikowanym wrocawskim katalogu. Co zrobi
z reszt? Oddawa do bibliotek? Cz sprzedawano.
B.P. Warto moe powiedzie, e Niemcy nie byli wycznie piknoduchami.
Zabierano przecie ludziom take ubrania.
W.K. Pamitam korespondencj na temat srebrnych lichtarzy: z czego osignie si wik-
sze korzyci, jeli si je sprzeda czy przetopi? Czysto ekonomiczne podejcie byo bardzo
czste. W Muzeum lskim w Katowicach zajto galeri cz zostaa wywieziona. Zasta-
nawiano si, co zrobi z malarstwem polskim z tego zbioru. Ustalono, e troch polskiego
i ydowskiego kiczu naley zachowa dla specjalnych wystaw o sztuce zdegenerowanej.
I tylko dziki temu nie zniszczono tych obrazw, bo uznano, e mog si przyda dla
13
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
propagandy. Przepisy daway moliwo zajcia caego dziedzictwa. Nie zrobiono tego ze
wzgldw czysto technicznych, dlatego od pewnego momentu przyjmowano tylko raporty
o obiektach do 1850 r.
A.. S raporty niemieckie o tym, e nie maj benzyny, co znacznie utrudniao penetra-
cj terenu. Ale sporzdzanie spisw obiektw sztuki i zawaszczanie co lepszych obrazw
i ksiek trwao do koca 1944 r. mowa tu o Kraju Warty. Obiekty byy selekcjonowane
wedug rozmaitych kryteriw ich przydatnoci. Te o wikszej wartoci przeznaczono dla mu-
zew, inne, poledniejsze do wyposaenia urzdw i mieszka zajtych przez Niemcw.
Rozdysponowano nawet aluminiowe sztuce zabrane Polakom.
W.K. W Krakowie wydawano specjalne zawiadczenia (niestety nie wiadomo, do ktrego
momentu) tym, ktrzy zgosili posiadanie czego wartociowego. Zachoway si one w nie-
wielkiej liczbie. One te s dla nas podstaw restytucji. To zgaszanie byo obowizkiem,
w pewnych wypadkach nawet pod kar mierci.
B.P. Grabie, wywoenie, przerabianie, niszczenie, jeli nawet nie celowe, to
przy okazji na przykad bombardowania miast. Nic dziwnego, e tak trudno jest
cokolwiek odzyska.

W.K. Do tego dochodzi, nazwimy to tak prywatna grabie i zodziejstwo. Mamy taki
przykad, jak zwrot przez crk niemieckiego okupacyjnego sdziego w Krakowie pitna-
sto- i szesnastowiecznych ksig sdowych prawa niemieckiego. By w redniowiecznym
Krakowie wyszy sd prawa niemieckiego. Ten sdzia zabra sobie po prostu, czyli ukrad,
ksigi tego sdu. Jego crka stosunkowo niedawno je odnalaza i zwrcia. Wrci do nas
w tym roku z Kanady starodruk, ktry mia zachowan sygnatur Biblioteki Jagielloskiej,
z dwoma berami, a na okadce nalepk nie wypoycza si do domu. I tylko dziki
sygnaturze mona byo ustali jego proweniencj. Mielimy te kopot z odnalezieniem
waciciela jednego z odzyskanych obrazw Kossaka.
Straty dbr kultury ocenia si na przynajmniej okoo p miliona ruchomych obiek-
tw zabytkowych. Sporzdzony przez Ministerstwo Kultury w latach 19911992 katalog
wszystkich strat wojennych obejmuje szedziesit kilka tysicy pozycji, z czego 10 do 20
proc. ma fotografe. Wedug rnych szacunkw straty te mona wyceni na okoo 20 mld
dolarw amerykaskich.
A.. Mimo e to nieco inny temat, nie mona pomin strat kulturalnych poniesio-
nych na skutek tzw. reformy rolnej w 1944 r. Ot dobra kultury z majtkw ziemskich,
ktre szczliwym trafem przetrway wojn, ulegy zniszczeniu lub rozszabrowaniu wanie
w czasie reformy. Zwaszcza e ziemianie nie mogli ich zabra. Regulowa to odpowiedni
przepis. Ot minister rolnictwa i reform rolnych w rozporzdzeniu wykonawczym wydanym
1 marca 1945 r. nakaza pozostawienie ziemianom opuszczajcym majtki przedmiotw
o wartoci naukowej, artystycznej lub muzealnej. A zatem straty poniesione w tym okresie
naleaoby te uwzgldni przy ocenie strat kultury polskiej.
B.P. Dotykamy tu problemu zniknicia z polskiego krajobrazu siedzib ziemiaskich
i caej zwizanej z nimi sfery tradycji i kultury. I to nie tylko za spraw grabiey
14
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
i zniszcze, ktre przyniosa wojna. System komunistyczny dopeni tego barba-
rzystwa z powodw czysto ideologicznych.
A.. Dewastacja ta nastpia w dwch etapach. Najpierw w okresie okupacji, tak jak na
ziemiach wcielonych do III Rzeszy, a nastpnie po przeprowadzeniu tzw. reformy rolnej
w 1944 r. Zniszczeniu ulegy ziemiaskie siedziby i co za tym idzie specyfczne ziemia-
skie decorum. Przez to pojcie naley rozumie cay, spjny treciowo, zestaw symboli
materialnych i duchowych. Tworzyy go elementy zagospodarowania przestrzennego siedli-
ska, wyposaenia mieszkania oraz zwyczaje i obrzdy. Ziemiaskie decorum, ksztatujce
si od czasw Rzeczypospolitej szlacheckiej, a po wiek XIX, zawierao przede wszystkim
symbole patriotyzmu, pamitki suby wojskowej, mylistwa, jedziectwa. Do tego docho-
dzia jeszcze architektura budynkw dworskich i uksztatowanie bezporednio otaczajce-
go je krajobrazu. To ziemiaskie decorum nie ulego istotnym zmianom w pierwszych
czterech dekadach XX wieku. Jedn z jego czci skadowych byy wanie zbiory artystycz-
ne. Charakterystyczne byo podobiestwo decorum ziemiaskich siedzib na wszystkich
ziemiach polskich od byego zaboru pruskiego po majtki kresowe.
W.K. Wysiek ustalenia strat kultury by podejmowany od samego pocztku wojny; opie-
rano si midzy innymi na dowiadczeniach traktatu ryskiego. Antoni Olszewski, ktry dzia-
a na rzecz restytucji dbr kultury w ramach wykonywania postanowie traktatu ryskiego,
ju w padzierniku 1939 r. zacz organizowa grup w Warszawie, ktra interesowaa si
zniszczeniami i stratami.
B.P. A czy byy zinstytucjonalizowane prby ukrycia czego?
A.. Tak. Odbya si choby udana akcja ukrycia arrasw wawelskich. Tu po rozpo-
czciu dziaa wojennych te bezcenne szesnastowieczne tkaniny zostay zapakowane do
cynkowanych skrzy lub do zaszytych w ptno tobokw i wywiezione przez kustosza muze-
alnego i jego asystentw okrn drog przez Rumuni, Wochy, Francj. W 1940 r. arrasy
przewieziono do Kanady. Powrciy po wojnie do Polski dziki staraniom i akcji ks. Stefana
Wyszyskiego. W miar pogarszania si stosunkw polsko-niemieckich wadze kocielne
ukryway co cenniejsze obiekty. Ukryto fgury z otarza Wita Stwosza w podziemiach katedry
w Sandomierzu. Jednak zostay one szybko odnalezione przez Niemcw ju we wrzeniu
1939 r. i wywiezione do Berlina.
Zabrako jednak skoordynowanych dziaa pastwowych zmierzajcych do ukrycia
najcenniejszych zabytkw. Lokalne spoecznoci podejmoway na wasn rk pojedyncze
prby uchronienia przed grabie dbr kultury. Podam tu przykad osiemnastowiecznej
monstrancji i trzech barokowych kielichw z kocioa farnego p.w. w. Mikoaja w Inowroc-
awiu, ktre zostay zakopane przez ksidza i ulegy przez to zniszczeniu. Z kolei w Pyzdrach
(pow. wrzesiski) zostaa zakopana w ziemi fgura w. Jana Nepomucena.
W.K. Najcenniejsze obiekty zbiorw Czartoryskich zamurowano w Sieniawie. Na sku-
tek donosu, bodaje miejscowego piekarza, zostay odkryte i wraz z ca tzw. szkatu
krlewsk wyroby z kruszcw, nalece do Czartoryskich, take regalia, czyli pamitki
po krlach zostay rozgrabione przez onierzy i dzisiaj niemoliwe jest ich odnalezie-
nie.
15
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
A.. Niemal natychmiast po zajciu ziem polskich Niemcy przystpili do poszukiwa-
nia ukrytych przez wacicieli najcenniejszych kolekcji. Zbir Czartoryskich z Gouchowa
i Krakowa by jednym z najbardziej podanych. Z Sieniawy, gdzie zosta ukryty ich skarb,
Niemcy wywieli zbir synnych zotych emalii z Limoges z XIIXVI wieku, wspania kolekcj
dzie zotniczych, monet, polskich pamitek historycznych i ogromn liczb rycin Drera,
Lucasa van Leydena i innych. Wywieli rwnie najlepsze obrazy ze zbiorw Czartoryskich,
czyli Dam z gronostajem Leonarda da Vinci, Pejza z dobrym Samarytaninem Rembrand-
ta i Portret modzieca Rafaela. Warto doda, e obraz Rafaela to numer jeden wrd
obiektw zaginionych do dzi. Druga cz kolekcji gouchowskiej zostaa zapakowana do
osiemnastu skrzy i wywieziona w maju lub czerwcu 1939 r. do Warszawy. Ksina Ludwi-
ka Czartoryska polecia je zamurowa pod bram wjazdow swego domu w stolicy przy
ul. Kredytowej 12. Gdy potem groono ksinej przesuchaniem przez gestapo, powiedzia-
a, gdzie one s. Reszta obiektw ze synnej kolekcji pozostaa w gouchowskim zamku. Losy
kolekcji gouchowskiej byy zreszt bardzo burzliwe i wiele wpywowych osb w III Rzeszy
rywalizowao ze sob o przejcie tych obiektw.
W.K. Podejmowano wic prby ukrywania, ale na og nieudane. Skutecznie udao si
ukry np. Bitw pod Grunwaldem, ktra miaa dla Polakw szczeglne znaczenie. Przed
sam wojn byy prby ukrycia rnych zbiorw muzealnych w kopalni w Wieliczce. Tam
mia powsta rodzaj magazynu, depozytu, ale poniewa bya to chaotycznie podjta decy-
zja, zbiory tam zwiezione zostay rozkradzione.
A.. W kwestii dziaa podjtych przez rzd polski nie wiemy wszystkiego. Podobno
czyni on pewne zabiegi majce uchroni wacicieli ziemskich przed zaskoczeniem na
wypadek nagego ataku Niemcw. Pod koniec czerwca 1939 r. otrzymali oni poufn
rad, by z majtkw pooonych na zachodzie Polski przetransportowa cenne dziea
sztuki i wartociowe przedmioty w gb kraju. Sugerowano, by czynnoci te przeprowadzi
dyskretnie, aby nie wzbudza niepokoju miejscowej spoecznoci. Dziea sztuki wywiezio-
ne z wielu dworw i paacw znalazy schronienie w majtkach przyjaci i krewnych na
wschodzie. Umieszczono je take w magazynach Muzeum Miejskiego (obecnie jest to Mu-
zeum Narodowe) w Warszawie czy Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Jednak inne
rda nie potwierdzaj tego faktu. Chocia istotnie, ziemiastwo wielkopolskie starao
si przewozi swoje zbiory do Warszawy Raczyscy przewieli je do Muzeum Miejskiego
i tam, z zafaszowanymi sygnaturami, ukryli. Cz zbiorw Chapowskich z Kopaszewa
spona w czasie Powstania Warszawskiego. Wszyscy uwaali Warszaw za bezpieczne
miasto rwnie kustosze warszawskiego Muzeum wic wikszo eksponatw zoono
po prostu w magazynach.
W.K. To wynikao z mylenia o wojnie w kategoriach I wojny wiatowej. Wtedy co prawda
te byy bombardowania, ale tak strategi wojenn potpiono i uwaano, e due miasta
nie bd objte wojn, nie zostan zniszczone. Lune zbiory pozostajce w samotnie
stojcych dworach, paacach zawsze byy naraone na rozkradzenie przez okoliczn lud-
no, przemieszczajce si wojska itp. Uwaano wic, e w miecie, w dodatku w muzeum,
depozyt bdzie bezpieczny. Nie spodziewano si wojny totalnej, w sensie niszczenia caych
miast, zaskoczyo to na pocztku nawet niektrych Niemcw, ktrzy uwaali, e to jest strata
ekonomiczna dla nich samych. Po co na przykad niszczy Gdyni? Bodaje na kar mierci
16
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
zosta skazany czowiek, ktry doprowadzi do rozbirki Muzeum lskiego w Katowicach.
Budynek sta w centrum miasta, by wieutko oddany do uytkowania i nagle zosta roze-
brany, bo rzekomo z lotu ptaka przypomina ora. Okazao si, e sta za tym interes jakie-
go przedsibiorcy budowlanego, ktry zarobi na rozbirce i sprzeday surowca.
B.P. Zastanawiam si, dlaczego im dalej na wschd posuway si niemieckie
wojska, tym grabiey byo coraz mniej. Polska bya w szczeglny sposb podda-
wana rabunkowi. Czy chodzio o to, e wojna przyspieszya i Niemcom ju nie byy
w gowie dziea sztuki?
W.K. Obowizywaa doktryna Drang nach Osten, wydano przepisy o zajciu majtku
byego pastwa polskiego, ktre miao przesta istnie, problem Polski zosta rozwizany,
wic cae jej dziedzictwo naleao spoytkowa. Nie byo powodu, eby je chroni. Krakw
ochroniono, ale byo to wedug Niemcw prawdziwie niemieckie miasto.
A.. W Poznaniu te dziaaa komisja ds. ochrony sztuki (Kunstschutzkommission), ktra
staraa si podkrela niemieckie elementy miasta, na przykad w architekturze pruskiej.
W.K. W Collegium Maius powsta Instytut Bada Wschodnich. Krakw by dla Niemcw
niemieckim miastem, odwoywano si do kolonizacji niemieckiej w redniowieczu, dlatego
wart by zachowania, caa reszta nie. Dziea sztuki zachodniej czy niemieckiej tak, a dzie-
a sztuki polskiej czy ydowskiej nie. Na wschodzie, mam na myli tereny wczesnego
Zwizku Radzieckiego, gwnie niszczono, wywieziono relatywnie niewiele, dlatego w tej
chwili tam nie ma co zwraca.
B.P. Warto pamita, e grabie bya elementem polityki eksterminacyjnej wobec
Polakw stosowanej przez obydwu okupantw.
A.. Na Kresach Wschodnich ziemiastwo wraz z inteligencj, jako element spoecznie
niebezpieczny (socjalno opasnyj element), zostao przez okupanta sowieckiego depor-
towane w gb imperium. Za przynaleno do tej kategorii spoecznej ludzie trafali do
wizie, gdzie w 1940 r. wiele osb zostao rozstrzelanych, cz za uaskawiono i osa-
dzono w agrach, a ich rodziny wraz ze starcami i dziemi wywieziono w gb ZSRR, do
Kazachstanu. Majtki ziemian na Kresach Wschodnich zostay rozgrabione przez okoliczn
ludno biaorusk i ukraisk ju w poowie wrzenia 1939 r., jeszcze przed wkroczeniem
Sowietw. Doszo wwczas rwnie do dewastacji dzie sztuki, ksigozbiorw oraz upraw
i inwentarza. Majtki ziemiastwa kresowego zostay take zniszczone na skutek celowej
polityki okupacyjnych wadz sowieckich.
W.K. Niemcy na wschodzie nie mieli czasu na grabie, tam byo tylko niszczenie. Poza tym
krg kultury ruskiej by dla nich mao interesujcy jedenastowieczne cerkwie byy celem
dla artylerii w czasie wicze, nie w czasie walki. One nie miay dla nich adnej wartoci.
B.P. Wrc do gwnego wtku naszej rozmowy. Zostao ju powiedziane, jakie
s trudnoci z oszacowaniem strat kultury, a jednak prbowano to robi. Trwaj
procedury ich odzyskiwania.
17
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
W.K. Trzeba wrci do Antoniego Olszewskiego, do tych pierwszych grup, ktre samo-
rzutnie zaczy obserwowa zachowania Niemcw w Polsce i prboway sporzdza jak
dokumentacj. Olszewski jednak bardzo szybko wpad, widocznie dziaa zbyt otwarcie
i znalaz si w Owicimiu, gdzie zgin. W tworzcych si strukturach pastwa podziem-
nego i Delegatury Rzdu na Kraj dziaa przecie Departament Likwidacji Strat Kulturalnych
(DLSK), ktry prbowa prowadzi systematyczne prace. Najlepiej wygldao to oczywicie
w Warszawie. Im dalej od niej, tym byo trudniej. Istniaa te przez jaki czas odpowiednia
agenda we Lwowie, ale dokumentacja jej dziaa jest bardzo niewielka. Opierano si na
sieci informatorw, ktrzy prowadzili obserwacje i skadali meldunki tu spalono, stamtd
wywoono itd. I starano si ustali dokd. Takie dziaania w stanie bardziej zawansowanym
nazywano wywiadem rewindykacyjnym. Te informacje zbierano w DLSK, kierowanym przez
Lorentza, dyrektora wczesnego Muzeum Miejskiego w Warszawie, co dawao mu szanse
dziaania. Odbiorc informacji w Londynie by Karol Estreicher, ktry znalaz si tam bardzo
wczenie i od samego pocztku przekonywa Sikorskiego, e to jest take problem i e naley
poruszy go z aliantami. Polska bya pierwsza wrd aliantw tych kilkunastu rzdw, ktre
byy wtedy w Londynie ktra zdawaa sobie spraw ze skali grabiey, a po drugie miaa
konkretne informacje. Katalog strat opublikowany przez Biuro Informacji w 1944 r. stanowi
przygotowanie Ministerstwa Prac Kongresowych do przyszego traktatu pokojowego. To byo
praktyczne mylenie trzeba patrze, liczy straty, poniewa zostanie podpisany traktat po-
kojowy z Niemcami i problemy restytucji i reparacji bd musiay by w nim uwzgldnione.
A.. Powstaa te tak zwana Kartoteka Estreichera. Waciwa nazwa to Katalog uczo-
nych i specjalistw niemieckich uczestniczcych aktywnie w grabiey. Opracowano go
w latach 19401945 w Londynie w ramach prac Biura Rewindykacji Rzdu Polskiego na
emigracji. Prace nad katalogiem podj Estreicher jeszcze w Angers, we Francji. Podstaw
katalogu byy raporty z kraju, prasa i wydawnictwa niemieckie oraz poufne informacje od
korespondentw ze Szwajcarii, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji, a nawet z Niemiec. Okazay
si one pomocne po wojnie podczas przygotowania procesw zbrodniarzy wojennych.
W.K. Pniej powstaa konferencja alianckich ministrw owiaty w Londynie, ktra miaa
zajmowa si sprawami tzw. kulturalnej rekonstrukcji Europy. Pierwszym przedstawicielem
Polski by w niej genera Haller, pniej doczy Estreicher. Alianci stworzyli specjaln
komisj zajmujc si t spraw, opracowali katalog zaginionych i wywiezionych dzie
sztuki, katalog osb, ktre byy zwizane z grabie itd. dziki polskim dowiadczeniom.
Po likwidacji konferencji alianckich ministrw owiaty po wyzwoleniu przeniosa si do
Parya w 1945 r. na jej bazie utworzono w Paryu UNESCO. Sprawy wojenne z archiww
UNESCO zostay przekazane do archiww brytyjskich i, o ile wiem, do dzisiaj s objte
klauzul niedostpnoci.
B.P. Co z tych prb obserwacji i robienia katalogu strat wyniko?
W.K. Delegatura miaa te materiay. W 1944 r. nastpia zmiana polityczna, pojawi si
rzd w Lublinie. Lorentz mia niezy kontakt z nowymi wadzami, ktry mg dla dobra spra-
wy wykorzysta. Z rozmw z nim wywnioskowaem, e on mia t dokumentacj, niemale
jako prywatne papiery ukryte w muzeum. Biuro Rewindykacji i Odszkodowa Ministerstwa
Kultury i Sztuki miao wic baz przynajmniej do koca materiay te si nie zmarnoway
18
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
aczkolwiek caa dokumentacja Delegatury, ktra nie ulega zniszczeniu, przesza do p-
niejszego archiwum KC PZPR i w gruncie rzeczy te bya niedostpna przez wiele lat. Pod
koniec lat siedemdziesitych dokumentacja znalaza si w Archiwum Akt Nowych. Powstae
w 1945 r. Biuro Rewindykacji i Odszkodowa MKiS publikowao katalogi strat, starano si
to robi systematycznie, porzdnie.
A.. Wczeniej by tzw. kwestionariusz strat wojennych rozesany do wszystkich parafi
oraz wacicieli zbiorw prywatnych.
B.P. Jaki by plon tych dziaa?
A.. Uzyskano oglny obraz strat kulturalnych, cho informacje zawarte w kwestiona-
riuszach czsto byy nieprecyzyjne. W charakterystyce obiektw byway takie charakterysty-
ki: kielich wielce staroytny czy te obraz duy. Stanowio to problem zwaszcza przy
ustaleniu utraconego majtku kocielnego, gdy w parafach pojawili si po wojnie nowi
proboszczowie, ktrzy nie znali wyposaenia kocioa sprzed wojny.
W.K. Byy informacje wartociowe gdy kto opisuje kolekcj z wymiarami i dodat-
kow charakterystyk, zdarzay si nieprawdziwe z powodu braku znajomoci rzeczy.
Pamitam, jak kto ze rody czy ze remu utrzymywa, e mia przed wojn pi Ruben-
sw.
A.. Podobne problemy s z relacjami i wspomnieniami, w ktrych obraz zbiorw sztuki
ulega znieksztaceniom. Na przykad jeden z przedstawicieli rodziny Mycielskich pamitaj-
cy z dziecistwa wntrza paacu we Wrzeni twierdzi, e ich zbiory byy niemal analogiczne
do zbiorw Potockich w acucie.
W.K. To bya ogromna praca, wykonyway j wszystkie terenowe wadze, ale pastwo
nigdy do koca tego nie skonsumowao w tym sensie, e nigdy nie zebrano do koca tych
danych i nie zrobiono adnego podsumowania. Lorentz w latach siedemdziesitych chcia
sporzdzi katalog strat kultury polskiej w czasie wojny. Wiadomo byo, e przy okazji wyj-
dzie niewygodna kwestia wschodnia. W kocu kwestionariusze MKiS wyldoway czcio-
wo w papierni w Jeziornej, do przemiau, cz znalaza si na strychu w MKiS. Te ocalae
kwestionariusze dopiero w latach dziewidziesitych stay si podstaw pewnych dziaa.
A.. Wczeniej nie byo takiej politycznej woli.
W.K. Nie widziano ju sensu tej sprawy. W 1949 r. wiadomo byo, e nie bdzie trakta-
tu politycznego ze zjednoczonymi Niemcami. W negocjacjach po Poczdamie prbowano
ustali kwestie reparacji wojennych. W formalnym wystpieniu Polska domagaa si cz-
ci galerii drezdeskiej, bo sdzono, e to, co jest w Zwizku Radzieckim, bdzie mona
czciowo spoytkowa na reparacje dla Polski. Skoro przyznano Polsce 15 proc. sprztu,
fabryk, ktre zostay wywiezione do Zwizku Radzieckiego, to sdzono, e obejmuje to
rwnie 15 proc. dzie sztuki, ktre wtedy byy w Zwizku Radzieckim. Powoano specjaln
polsko-sowieck komisj ds. podziau mienia, ktre byo w ukadzie poczdamskim przy-
znane Polsce, materiay archiwalne po niej znikny. W Archiwum Akt Nowych s w katalo-
19
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
gu, natomiast nie ma ich na pce. Nie wiadomo, co si z nimi stao. Sprawa dzie sztuki
nigdy nie staa si przedmiotem reparacji.
B.P. Wany by wgiel, statki.
A.. Konkretne rozwizania odoono do czasu przyszego traktatu pokojowego.
W.K. Nie znam dokumentu, ktry wyranie by to powiedzia. W Niemczech Zachodnich
dziaaa Polska Misja Restytucyjna. Caa akcja restytucyjna na terenie Niemiec i Austrii
Ministerstwo Kultury i Sztuki pocztkowo nie miao swojego przedstawicielstwa miaa
raczej funkcj gospodarcz, niejako dodatkowo zajmowano si dziaami sztuki w ramach
Polskiej Misji Wojskowej. Po pierwszym transporcie, ktry zorganizowa Estreicher, kiedy
wrci z Monachium Otarz Mariacki i Dama z gronostajem Leonarda da Vinci, zacza
obowizywa niezwykle skomplikowana, sformalizowana procedura. Estreicher wystpowa
jeszcze wtedy w battle-dressie, mia wietne kontakty z Amerykanami z czasw swoich wizyt
za oceanem z premierem Sikorskim. W USA wygasza wykady w rodowisku muzealnikw
i przyczyni si Amerykanie to przyznaj do powoania komisji Robertsa i McMillana,
ktre zajmoway si przygotowaniem restytucji od strony wojsk amerykaskich. Wiadomo
byo, e jak wojsko wejdzie na teren Niemiec, to znajdzie jakie dziea sztuki zagrabione
w Europie, wic trzeba przygotowa suby, ktre by si nimi zajy. Prezydent Roosevelt
powoa specjaln komisj. Mia t wiadomo, e skala i sposb niszczenia spowoduj,
i po wojnie by moe nie bdzie mona znale wacicieli. Zaproponowa powoanie
wsplnego muzeum, ktre skadaoby si z zagrabionych obiektw, bez ustalonego waci-
ciela, jedce po Europie. To by rzeczywicie palcy problem co zrobi z dzieami sztuki,
ktre nie maj swoich wacicieli, a wiadomo, e pochodz z grabiey. Armia amerykaska
bya bardzo dobrze przygotowana, kiedy wchodzia do Europy. Zatrudniaa ofcerw, kt-
rymi byli pracownicy archiww muzew, zmobilizowani do armii. Niemcy byli zobowizani
do skadania owiadcze, czy nie posiadaj dzie sztuki, robili to bardzo skwapliwie, nie
wiadomo, czy sumiennie. Do Polski dochodziy wtedy ju niestety znikome resztki zrabowa-
nych dzie. Dziaaa ju normalna machina administracyjna stref okupacyjnych amery-
kaskiej, angielskiej i francuskiej ktre miay specjalne departamenty restytucji. Francuzi
najpierw chcieli odzyska swoje dawniejsze inwestycje, na przykad w porcie w Gdasku,
tak to traktowali. Anglicy zachowywali pewien dystans. Najlepiej wsppraca ukadaa si
z Amerykanami, z ich strefy przyjechao najwicej dzie. Inna rzecz, e tam te byo naj-
wicej rzeczy wywiezionych, w Bawarii, bo stamtd pochodzili Hans Frank i wielu innych
notabli III Rzeszy, i gwnie tam zwoono te zrabowane obiekty. Alianci rzeczywicie chronili
te zbiory i prbowali jako zorganizowa restytucj. Nam si to dzisiaj wydaje proste, ale
przecie oni mieli do czynienia z ogromnymi zbiorami.
A.. Jako spektakularny przykad mona poda tutaj tzw. Glockenlager (obz dzwonw)
pod Hamburgiem. Ot w czasie II wojny wiatowej dzwony kocielne byy przez okupa-
cyjne wadze niemieckie traktowane szczeglnie. Rozporzdzenie Gringa, jako Peno-
mocnika do spraw Planu Czteroletniego, z 15 marca 1940 r. nakazywao sporzdzenie
szczegowej ewidencji dzwonw znajdujcych si w kocioach katolickich, midzy innymi
na terenie Kraju Warty, w celu ich pniejszego wykorzystania przez przemys zbrojeniowy.
Powoany do tego specjalny urzd, na podstawie ankiet sporzdzanych od kwietnia 1940 r.
20
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
przez proboszczw lub innych administratorw kociow oraz ewidencji konserwatora
okrgowego, Johannesa, przydziela dzwony do czterech kategorii w zalenoci od ich
wartoci zabytkowej. Te najmniej cenne zostay przeznaczone do przetopienia.
Czerwcowy podbj Francji i Beneluksu umoliwi Niemcom dostp do tamtejszych r-
de surowcowych, dlatego tymczasowo zaniechali rekwizycji na okupowanych ziemiach
polskich. Grabie dzwonw wznowiona zostaa rok pniej w zwizku z agresj Niemiec
na Zwizek Sowiecki i wzrostem zapotrzebowania na metale kolorowe. Zwoone z caej
Europy wyselekcjonowane dzwony przewoono pod Hamburg. Znalazy si tam midzy
innymi dzwony z terenw polskich.
W.K. To by surrealistyczny widok, te pola z dzwonami pod Hamburgiem. Polska z tego
odzyskaa tylko cztery i p tysica dzwonw i troch zomu.
B.P. Myl, e poza wartoci zabytkow czy surowcow dzwonw wana jest
te rola, jak odgrywaj one w yciu spoecznym. Wiedzieli o tym znakomicie
take bolszewicy. Dwik dzwonw jest dowodem istnienia wityni, do ktrej one
nale. Jest symbolem pewnej wadzy sprawowanej przez poszczeglne Kocioy.
Dzwony bi na chwa Boga, ale take na trwog, na mobilizacj do walki. aden
z okupantw nie mg si zgodzi na taki stan rzeczy.
W.K. Na terenie strefy amerykaskiej odkryto okoo 500 repozytoriw, czyli magazynw
w klasztorach, w innych miejscach gdzie zostay zwiezione dziea z caej Europy, czsto
niewiadomej proweniencji. To byy dziesitki tysicy sztuk obiektw. Nie od razu dao si
rozpozna dziea najbardziej znane, to by jaki nieliczny procent z tej oglnej masy. Stwo-
rzono wic tak zwane Central Colective Points, czyli starano si zwie rozproszone obiekty
do kilkunastu miejsc archiwa osobno, biblioteki osobno i dziea sztuki osobno. Dopiero
potem ustalano ewentualne ich pochodzenie. Nieatwo byo zosta tam dopuszczonym,
eby co zobaczy i rozpozna. Obowizywaa zasada sformalizowanej procedury do-
kumentacj w sprawie zwrotu konkretnego obiektu trzeba byo zoy bodaj w siedmiu czy
dziesiciu egzemplarzach, przecie nie byo wtedy kserokopiarek i wszystko to byo pisane
na maszynach przez bibuk. Do tego dochodzia wiksza niech do rozlicze samych
Niemcw, ktrzy ochonli ju nieco po wojnie. Pniej zreszt przekazano im t ca admi-
nistracj. S takie opisy Estreichera jak go wpuszczono do kopalni soli w Merkers, gdzie
byo zoto Banku Rzeszy, ale rwnie dziea sztuki i inne rzeczy. Tam byo 40 tys. skrzy.
W jakiej czci zostay rozgrabione, na ziemi niczyjej gdy jedno wojsko si wycofao,
drugie jeszcze nie weszo przynajmniej to, co byo najatwiej dostpne, bo byo na wierz-
chu. Znane s procesy, ktre wytoczono ofcerom amerykaskim, bo niektrzy z nich po
prostu kradli. Te rzeczy znajduj si w Ameryce do dzisiaj.
B.P. To nie bylimy w atwej sytuacji, bo brakowao dobrej wyjciowej dokumen-
tacji.
W.K. Musimy take pamita o tarciach politycznych aliantw zachodnich ze Zwizkiem
Radzieckim dlatego alianckie przepisy restytucyjne zostay uchwalone dopiero w 1947 r.
Najpierw bya bardzo dobra wsppraca, 5 stycznia 1943 r. zostaa ogoszona w Wa-
szyngtonie, Londynie i Moskwie wsplna ze Zwizkiem Radzieckim deklaracja przeciwko
21
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
ograbianiu. Ostrzeono wszystkich zainteresowanych, w tym kraje neutralne o ktrych
wiadomo byo, e Niemcy sprzedaj tam pewne rzeczy pochodzce midzy innymi z gra-
biey e alianci uznaj te transakcje za nielegalne i po wojnie zrobi wszystko, eby je
przywrci prawowitym wacicielom.
B.P. I ta wsppraca si zawalia?
W.K. Oczywicie, ona waciwie od samego pocztku kulaa, tym bardziej e polityka
sowiecka bya zupenie inna. Rosjanie wywozili wszystko. Amerykanie i Anglicy jednak za-
bezpieczali wszystko na miejscu i starali si znale wacicieli oraz przeprowadzi akcj re-
stytucyjn. Rosjanie wszystko po prostu wywieli i maj to do dzi. Orodek w Magdeburgu,
kiedy dziaajcy w Kilonii, wylicza, e maj oni okoo 250 tys. dzie sztuki wywiezionych
z Niemiec, ju po zwrotach do NRD, ktre nastpiy w 1956 i 1957 r. Wedug katalogu,
ktry ogldaem par lat temu, z bardzo dokadn dokumentacj, w Rosji jest przynajmniej
kilkanacie obrazw Rembrandta. Niemcy maj bardzo dobry katalog swoich strat, wy-
wiezionych w kierunku wschodnim. To jest ile kilometrw archiww i ksiek. I tak zwany
skarb Schliemanna, czyli Troja. Rosjanie mieli tak metod i to wida wietnie na Dolnym
lsku najpierw wywozili, a potem palili, stwarzajc wraenie, e wszystko spono.
B.P. Sowieci maj to w magazynach czy pokazuj w galeriach?
W.K. W 1990 r. udao mi si by w magazynach Ermitau wylaa Newa i zalaa ma-
gazyny Ermitau. Oni to ujawnili i wtedy nas tam wpuszczono. Zaczto przeglda to, co
w nich byo, jeszcze w oryginalnych opakowaniach, tak jak to przywieli. Po tej powodzi
byo zepsute wiato i nie mona byo robi zdj, bo nie dao si podadowa akumula-
torw. Pamitam na przykad rzd marszakw pruskich z wsami w d albo na boki, czyli
pochodzcych albo z Wielkopolski, albo z innego miejsca. Pamitam te nagrobek Luizy
von Preusen, ktry by bodaj z Kociana. To wszystko tam rzeczywicie jest. Tam trafy mi-
dzy innymi pyty nagrobne z katedry poznaskiej. I wtedy oni je nam oddali. To by pierwszy
odruch, pierestrojka, specjalny nastrj.
B.P. Oddali co jeszcze?
W.K. Nie. Ani wtedy, ani nigdy pniej. W 1956 r. oddano wiele obiektw jako dar
dla Wawelu. Pniej bya kwestia zamiany zaatwiana przez Ministerstwo Kultury. Przyjto
wtedy parytet: jeden za jeden. W ubiegym roku odzyskalimy renesansowe paskorzeby
z kocioa z Wkryujcia, z Pomorza Zachodniego. Zostay wywiezione przez Rosjan tylko
czciowo, to s dwie ogromne kwatery, a reszta zostaa w Szczecinie, tak e oni mieli zde-
kompletowany otarz. Widocznie rozpoznali, e to jest jaka pnocna sztuka, do niczego
im to specjalnie nie pasowao, wic przekazali je do muzeum do Rygi, wywoc stamtd
inne rzeczy, cenniejsze dla nich. Odzyskalimy je z Rygi.
B.P. Czy odzyskiwanie czy si z jakimi kosztami?
W.K. MSZ prowadzi polityk, ktrej jestem autorem i wykonawc jednoczenie, z abso-
lutn akceptacj kolejnych ministrw, e nigdy nie pacimy za rzeczy odzyskiwane. adna
22
R
O
Z
M
O
W
Y

B
I
U
L
E
T
Y
N
U
rekompensata nie wchodzi w rachub. To jest rzecz zagrabiona i tutaj nie ma dyskusji, to
zawsze podlega zwrotowi. Oczywicie s jakie koszty telefony, transport itd. Prawo resty-
tucyjne przewidywao, e koszta transportu do granicy powinien ponie ten, kto zagrabi.
Wszystkie obrazy, ktre wrciy z Ameryki, tamtejsze muzea po prostu zwracaj, mimo e
je kupiy na rynku. Odzyskalimy persk makat pochodzc z Krakowa, wiadomo, ile za-
pacio za ni muzeum w Londynie na aukcji w roku 1970, to byo ile tam tysicy dolarw,
ale zwrcono j nam bezpatnie. Tutaj nie ma najmniejszych wtpliwoci. Restytucja polega
na odwrceniu grabiey, czyli przywrceniu posiadania prawnym wacicielom. Waciciel
nie przestaje by wacicielem. To jest czysta, prawna konstrukcja. Grabie jest zakazana,
nikt nie moe si na niej wzbogaci.
Agnieszka uczak historyk, absolwentka Uniwersytetu im.
Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje si problematyk gra-
biey dbr kultury z majtkw polskiego ziemiastwa i Kocioa
katolickiego podczas okupacji nazistowskiej oraz konspiracj
i podziemiem zbrojnym w latach 19391956 w Wielkopolsce.
Wsppracuje z Departamentem do spraw Polskiego Dziedzictwa
Kulturowego za Granic Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa
Narodowego. Otrzymaa stypendium Ministra Kultury i Sztuki
oraz Fundacji z Brzezia Lanckoroskich. Ostatnio opublikowa-
a: Ze strachem pod rk i mierci u boku. Wiekopolanki w kon-
spiracji 19391945, Pozna 2006 [wspautorstwo z Aleksandr
Pietrowicz]. Pracownik OBEP IPN w Poznaniu.
Wojciech Wiktor Kowalski prof. dr hab., absolwent Wydziau
Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagielloskiego. Autor ponad
70 artykuw i 7 monografii. Od 1991 r. zwizany z Katedr Prawa
Cywilnego i Prawa Midzynarodowego Prywatnego Uniwersytetu
lskiego, w ktrej kieruje Pracowni Prawa Ochrony Wasnoci
Intelektualnej. Zajmuje si prac naukow i dydaktyczn w zakre-
sie prawa cywilnego, prawa ochrony dbr kultury i prawa wasnoci
intelektualnej. W latach 19911994 peni funkcj Penomocnika
Rzdu RP do spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granic,
ktrego gwnym zadaniem byo dziaanie na rzecz likwidacji skut-
kw ostatniej wojny w dziedzinie kultury. Reprezentowa Polsk
w rnych gremiach midzynarodowych, m.in. jako wiceprzewodniczcy Komitetu Dziedzictwa
Kulturowego Rady Europy w Strasburgu. W 1998 r. powrci do negocjacji midzynarodowych
w sprawach likwidacji skutkw wojny w dziedzinie kultury, a take praktycznej dziaalnoci
w zakresie restytucji konkretnych dbr kultury, prowadzc j jako penomocnik Ministra Spraw
Zagranicznych. Jest czonkiem polskiej suby zagranicznej w stopniu ambasadora tytularnego.
23
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Adam Hlebowicz
STRATY MATERIALNE KuLTuRY
POLSKIEj NA WSCHODZIE
II wojna wiatowa przyniosa Polsce, prcz ogromnych strat lud-
nociowych, take utrat znacznej czci terenw wschodnich
Rzeczypospolitej. Wczenie Wilna, Grodna, Brzecia, ucka, Lwowa
i innych ziem w granice ZSRS spowodowao, e poza Polsk zna-
lazy si tysice zabytkw kultury materialnej, tworzonej przez
stulecia gwnie przez polsk arystokracj i szlacht. W czasach
wadzy sowieckiej cz tego bezcennego dziedzictwa zostaa z pe-
n wiadomoci zniszczona i utracona, tak dla kultury polskiej, jak
i niepodlegych krajw, Litwy, Biaorusi, ukrainy, ktre wyrosy na
zgliszczach sowieckiego imperium. Zamieszczone poniej historie to
tylko kilka wybranych przykadw z dugiej listy zniszcze.
Symbol miasta nad Wili
Wileskie Trzy Krzye s tym dla obecnej
stolicy Litwy, czym dla Rio de Janeiro monu-
mentalna fgura Chrystusa. Ich pojawienie si
nad miastem, na Grze zwanej pocztkowo ys,
a potem Trzykrzysk, zwizane jest z mcze-
stwem pierwszych misjonarzy katolickich, ktrzy
dotarli w te okolice jeszcze w czasach pogaskich.
Spord czternastu zakonnikw franciszkaskich
siedmiu zostao citych, czterech zrzucono z y-
sej Gry do Wilenki, trzech ostatnich natomiast
ukrzyowano na szczycie tego wzgrza. Tak
mwi legenda. Pewne jest natomiast, e umiesz-
czanie trzech drewnianych krzyy na Grze ysej
siga przynajmniej poowy XVIII wieku. Gdy jedne krzye ze staroci niszczay, ustawiano
nowe. Kiedy jednak po klsce powstania styczniowego, w roku 1869, kolejne drewniane
krzye pady na ziemi, wadze carskie nie zgodziy si na postawienie nowych. Dopiero
wybuch I wojny wiatowej i wkroczenie do miasta wojsk niemieckich zmieniy sytuacj.
Spoeczno miejska postanowia odbudowa krzye, tym razem jednak betonowe, trwae,
tak aby nikt nie mg ich ju obali i zdewastowa. Projektantem pomnika zosta wybitny
architekt Antoni Wiwulski. W 1916 r. w cigu dwch miesicy, w byskawicznym tempie,
z obawy, eby nowy okupant nie zmieni decyzji, Trzy Krzye stany ponad miastem. Sam
genialny artysta niedugo je przey, bo ju trzy lata pniej, zacignwszy si na ochotnika
do wileskiej samoobrony majcej ratowa Wilno i Wileszczyzn przed bolszewikami,
stojc na warcie, zazibi si i wkrtce potem zmar
1
.
1
T. Venclova, Wilno. Przewodnik, Wilno 2001; B. Orszewska, Klejnoty wileskie, Wilno 2004.
Fot. A. Hlebowicz
24
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
ENie spodziewa si, e jego mocna kon-
strukcja nie oprze si nastpcom bolszewi-
kw. W 1950 roku wadze sowieckie posta-
nowiy zlikwidowa grujcy nad miastem
jego chrzecijaski symbol. Potne adunki
wybuchowe zmieniy panoram Wilna. Jak
wspomina wybitny litewski pisarz Tomas
Venclova, pamita dokadnie ten dzie, gdy
nad miastem rozpostaro si puste niebo
2
.
Przez niemal trzydzieci lat resztki ela-
zobetonowej konstrukcji leay u podna
Gry. W 1989 roku, na fali uniesienia niepod-
legociowego, wadze litewskie odbudoway
pomnik. Na nieco wyszym fundamencie
i cokole, aby cao bya dobrze wyekspono-
wana z oddali. Obecnie stare krzye Wiwul-
skiego i nowe, wspczesne, mona podziwia
na Grze Trzykrzyskiej. Stare, powykrcane,
poronite mchem symbolizuj epok, kiedy
kady symbol religijny zaliczany by do gw-
nych wrogw ludu.
Pomnik polsko-litewskiego dziedzictwa
Grodno byo drugim po Wilnie miastem co do wielkoci i znaczenia, jeli chodzi o te-
reny pnocno-wschodnie, dawniej zaliczane do Wielkiego Ksistwa Litewskiego. Bywali
tu polscy monarchowie, tu toczyy obrady polskie sejmy. W miecie nad Niemnem zmarli
Kazimierz Jagielloczyk, w. Kazimierz i Stefan Batory. W Grodnie by uwiziony, tu abdy-
kowa i std wyruszy do Petersburga ostatni krl Najjaniejszej Rzeczypospolitej Stanisaw
August Poniatowski. Miasto chlubi si zatem staroytn przeszoci, a do wybuchu ostat-
niej wojny wiatowej najcenniejszymi miejscowymi zabytkami sakralnymi byy prawo-
sawna cerkiewka Na Kooy i fara Witoldowa. Ta ostatnia, ufundowana na przeomie XIV
i XV stulecia przez wielkiego ksicia litewskiego Witolda, najpierw drewniana, za czasw
krla Zygmunta Augusta, z inicjatywy jego matki krlowej Bony, zamienia si w wityni
murowan. Przez dugie lata stanowia chlubny pomnik po wybitnym Litwinie i dynastii
Jagiellonw. U schyku rzdw carskich zostaa przeksztacona w katedr prawosawn. Po
rewindykacji, ju w Polsce niepodlegej, zostaa starannie odnowiona z zachowaniem niepo-
wtarzalnej, a stosunkowo rzadkiej na tych terenach architektury gotyckiej
3
.
W okresie midzywojennym katedr przekazano w gesti polskiego wojska jako koci
garnizonowy. Po wojnie koci zosta zamknity dla wiernych. Wadze sowieckie uzna-
y, e znajdujce si w pobliu kocioy jezuitw i bernardynw wystarcz miejscowym
katolikom. W wityni urzdzono skad zboa, a potem tekstyliw. Jako magazyn mg
bezpiecznie przeczeka okres sowiecki, kto jednak doszed do przekonania, e najbardziej
2
T. Venclova, Opisa Wilno, Warszawa 2006.
3
J. Jodkowski, Grodno, Wilno 1923; M. Morelowski, Zarysy sztuki wileskiej z przewodnikiem po
zabytkach midzy Niemnem a Dwin, Wilno 1939.
F
o
t
.

A
.

H
l
e
b
o
w
i
c
z
25
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
katolickie miasto w Biaoruskiej SSR posiada
zbyt duo dawnych wity. W 1961 r. jeden
z najcenniejszych zabytkw miasta, ale i caych
ziem wschodnich, zosta wysadzony w powie-
trze przez saperw sowieckich na polecenie
komunistycznych wadz miejskich. Podkreli
przy tym naley, e to za rzdw I sekretarza
KPZS Nikity Chruszczowa, a nie jego krwa-
wego poprzednika Jzefa Stalina, w latach
19531964, zamknitych zostao w ZSRS 14
tysicy wity rnych Kociow i wyzna.
Wiele spord nich zostao zamknitych bez-
powrotnie, poniewa wkrtce wysadzono je
w powietrze
4
.
W roku 2000 ycie dopisao kolejny roz-
dzia tej historii. W miejscu, gdzie niegdy sta-
a fara Witoldowa, nieznani sprawcy ustawili
czterometrowy krzy, upamitniajcy rednio-
wieczny koci. Na krzyu umieszczono tab-
liczk w historycznych biao-czerwono-biaych
barwach narodowych Biaorusi, obecnie przez
wadze zakazanych. Mamy nadziej, e nie-
dugo krzye kocioa wznios si nad naszym
miastem napisano na tabliczce. Mieszkacy Grodna tumnie przychodzili w to miejsce, za-
palajc wieczki i kadc kwiaty. Postawienie krzya wadze reimu Aleksandra ukaszenki,
prezydenta Biaorusi, uznay za akt wrogi wobec pastwa i nakazay jego likwidacj
5
.
Zacieranie ladw zbrodni
Jednym z najwybitniejszych twrcw baroku wileskiego jest architekt Jan Krzysztof
Glaubitz. Wrd jego dokona s gwna fasada kocioa w. Jana, brama klasztorna ojcw
bazylianw, koci misjonarzy, cerkiew witego Ducha, wntrze starej synagogi wszyst-
kie obiekty w Wilnie. Ten wszechstronny architekt tworzy te jednak poza stolic Wielkie-
go Ksistwa. Jedno z najwybitniejszych jego dzie zostao wzniesione w latach 17561765
w Berezweczu, w pobliu miasta Gbokie. Zachwycajce proporcjami, lekk bry i jak
zwykle u tego twrcy, niedocig fasad. Koci i klasztor wzniesiono dla bazylianw,
zakonnikw greckokatolickich, ktry to ryt do pocztkw XIX wieku dominowa na tere-
nie Biaorusi wrd wyzna chrzecijaskich. Kiedy unia brzeska ukazem carskim zostaa
zniesiona w 1839 roku, kasacie uleg take zakon. Do klasztoru wprowadzili si prawosaw-
ni mnisi. Gdy ziemie te zostay wczone w obrb II Rzeczypospolitej, do wityni Glau-
bitza wrcili katolicy, a w pobliskim klasztorze rozlokowaa si jednostka Korpusu Ochrony
Pogranicza. Nie na dugo. Po ataku wojsk sowieckich na Polsk we wrzeniu 1939 roku
klasztor zosta zamieniony na wizienie NKWD, jedno z najwikszych na terenach zaj-
4
Za wschodni granic. O Polakach i Kociele w dawnym ZSRR z Romanem Dzwonkowskim SAC
rozmawia Jan Payga SAC, Warszawa 1995.
5
M. ucznik, Krzy pamici, Dziennik Polski, 2 XII 2000.
Z
e

z
b
i
o
r

w

A
.

H
l
e
b
o
w
i
c
z
a
26
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Etych przez Sowietw. Przetrzymywano tu kilkanacie
tysicy osb, gwnie Polakw z terenw wczesnego
wojewdztwa wileskiego. W czerwcu 1941 roku, po
ataku wojsk hitlerowskich na ZSRS, wizienia nie zd-
ono ewakuowa. Doszo do jednego z najwikszych
bestialstw II wojny wiatowej. Stranicy sowieccy wy-
mordowali wikszo winiw, przy czym cz bya
ywcem zamurowana na terenie klasztoru. Zginy
setki ludzi
6
.
Pod okupacj niemieck byy klasztor bazyliaski
nadal peni funkcj wizienia. Niemcy trzymali tu
z kolei jecw wojennych, a od koca 1943 roku tak-
e internowanych onierzy woskich. Oblicza si, e
w czasie okupacji hitlerowskiej zgino w tym miejscu
27 tysicy osb.
W 1970 roku wadze sowieckie wykonay wyrok
na niemym wiadku ich i hitlerowskich zbrodni, wy-
sadzajc per baroku wileskiego w powietrze. Jako
ciekawostk mona doda, e w latach dziewidzie-
sitych kopi tej unikatowej wityni wzniesiono
w biaostockiej dzielnicy Wysoki Stoczek
7
. Zachodnie
rubiee dawnego Wielkiego Ksistwa Litewskiego odday w ten sposb hod tysicom ofar
reimw totalitarnych XX wieku, a jednoczenie podtrzymay pami o jednym z najwiet-
niejszych zabytkw pnego baroku historycznej krainy.
Ostatnia wysadzona witynia
Koci w Szumsku na Woyniu p.w. Niepokalanego Poczcia Najwitszej Marii Panny
nie nalea do szczeglnych zabytkw kultury polskiej. Wybudowany w 1852 roku z fundacji
Ludwiki z Pruszyskich Myskiej, trudny byby do zestawienia ze wityniami katoli-
ckimi z pobliskich miejscowoci: Ostroga, Krzemieca czy Oyki. Jednak jego oryginalne
ksztaty w stylu mauretasko-neogotyckim, grube mury o charakterze obronnym i adne
przestronne wntrze trwale wpisay si w pejza woyski. Jego losy dobrze znamionuj to,
co dziao si z zabytkami sakralnymi w dawnym ZSRS.
Koci zosta zamknity dla kultu religijnego w 1945 r., kiedy to wikszo polskich
mieszkacw miasteczka w ramach tzw. repatriacji opucia swe rodzinne strony, wyje-
dajc na zachd, w granice nowej Polski. W okresie 19431944 ludno ta przeya groz
eksterminacji ze strony nacjonalistw ukraiskich. W szumskim kociele wadze sowieckie
urzdziy pocztkowo magazyn, z czasem zamieniony na chlew. Jak wspominaj nieliczni
Polacy pozostali w Szumsku, nic ich tak nie bolao jak wiadomo, e w dawnym witym
miejscu obecnie trzyma si winie.
Egzekucja na kociele zostaa wykonana 26 kwietnia 1985 r. Wojsko ewakuowao na czas
przeprowadzenia operacji okolicznych mieszkacw. Jednak wybuchy byy tak silne, e sy-
szano je w odlegoci kilkunastu kilometrw. Saperzy niszczyli wityni systematycznie,
6
S. Kowalczyk, Berezwecz, Karta 1991, nr 3.
7
G. Rkowski, Smak Kresw. Wrd jezior i mszarw Wileszczyzny, Warszawa 2000.
Z
e

z
b
i
o
r

w

A
.

H
l
e
b
o
w
i
c
z
a
27
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
kawaek po kawaku, zakadajc nowe adunki i eksplodujc je. cznie wywiercono sze-
set otworw, w ktrych umieszczono wizki trotylu. Zway gruzu pochodzce z ruin wyko-
rzystane zostay na zasypywanie okolicznych jarw. Po kilku tygodniach po ponad stulet-
nim kociele nie pozosta nawet lad. By to ostatni znany przykad cakowitego zniszczenia
katolickiego obiektu sakralnego w chwiejcym si coraz bardziej Zwizku Sowieckim.
Gdy na pocztku lat dziewidziesitych struk-
tury kocioa rzymskokatolickiego na Ukrainie
zaczy si dynamicznie odradza, zarejestrowaa
si take parafa w Szumsku. By przeom 1991
i 1992 roku. W kolejnym roku z posug duszpa-
stersk do Szumska zacz dojeda z pobliskie-
go Krzemieca ks. Tadeusz Mieleszko. Msze w.
byy odprawiane w jednym z prywatnych miesz-
ka. Wkrtce zrodzia si myl o odbudowie wi-
tyni, i to dokadnie takiej, jaka zostaa zniszczona
przed kilkoma laty. Budowa trwaa ponad dziesi
lat. Nie trzeba byo wykonywa nowych funda-
mentw, stare bowiem okazay si dostatecznie
mocne. Co ciekawe, przetrwaa wikszo wypo-
saenia starego kocioa, a take grb fundatorki
znajdujcy si w krypcie pod zakrysti
8
. Uroczyste
powicenie kocioa odbyo si 23 lipca 2005 r.
Obecni byli katolicy i prawosawni. Metropolita
lwowski kardyna Marian Jaworski w trakcie uro-
czystoci powiedzia: Ze wzruszeniem przybyem do wityni, by dokona jej powice-
nia. Bg wbrew wszystkim zym mocom pozwoli odbudowa ten koci, bymy mogli
wznosi do Niego modlitwy, a dla siebie uprasza o bogosawiestwo
9
.
Tak historia zatoczya koo. Obiekt sakralny zniszczony przez wadze sowieckie zosta
odbudowany w niepodlegej Ukrainie. Cho dzisiaj suy tylko garstce wiernych, jest wido-
mym znakiem katolicko-prawosawnej wsppracy i wzajemnej otwartoci na siebie.
Zmierzch wietnoci I Rzeczypospolitej na Podolu
Brzeany s jedn najpikniejszych miejscowoci Podola. adnie pooone, przez stule-
cia peniy funkcj wysunitej placwki obronnej I Rzeczypospolitej bronicej si przed za-
kusami wojsk kozackich, tatarskich i tureckich. To wanie tutaj w 1554 roku wojewoda ruski
i hetman wielki koronny Mikoaj Sieniawski rozpocz budow zamku, ktry przez prawie
200 lat by gwn siedzib jednego z najpotniejszych rodw Rzeczypospolitej. Wzniesio-
ny na miejscu z natury niedostpnym, na wyspie midzy dwoma ramionami rzeki Zota Lipa,
dawniej broniony ze wszech stron wod, stawami i moczarami zamek okaza si niezdobyt
twierdz. Jego wntrza odznaczay si bogactwem i wspaniaym wystrojem. Kaplica zam-
kowa (koci witej Trjcy) przez duszy czas bya jedyn katolick wityni w Brze-
anach. Ze mierci jednak ostatniego mskiego potomka Sieniawskich, Adama Mikoaja
w roku 1726, koczy si okres wietnoci i znaczenia zamku brzeaskiego. Nie uratowao
8
M. Koprowski, Szumsk wraca do ycia, Woanie z Woynia nr 3, Ostrg 2003.
9
T. Serwetnyk, Koci zburzyli, nie zniszczyli wiary, Rzeczpospolita 2005, nr 186.
F
o
t
.

A
.

H
l
e
b
o
w
i
c
z
28
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ego przed degradacj przejcie majtku w rce Lubomirskich ani potem nabycie go przez Po-
tockich. Po zaborze Maopolski przez Austriakw zamek zosta rozbrojony, way forteczne
zdemolowane, a co cenniejsze skarby wywiezione do innych rezydencji magnackich w Pu-
awach, Wilanowie, acucie. Zaborcy zlikwidowali bastionowe fortyfkacje, cz zamku
zamienili na koszary, wreszcie polecili wczesnemu wacicielowi, Aleksandrowi Potockie-
mu, rozebra grne pitra piciobocznej baszty i obniy bastej. W XIX wieku zamieniono
zamek na koszary i magazyny, kaplic na skad wdek, sarkofagi Sieniawskich udao si na
szczcie wywie do Krakowa. W 1920 r., gdy do Brzean zbliay si wojska bolszewickie,
niektre cenniejsze rzeby z kocioa i zamkowych kaplic umieszczono na zamku w Piesko-
wej Skale pod Ojcowem. Po wojnie Jakub Potocki ofarowa zamek kwaterujcemu w oca-
laych pomieszczeniach Wojsku
Polskiemu. Wadze wojskowe
postanowiy go odbudowa
wedug stanu z 1775 r. Projekt
opracowa J. Biegaski, ale do
1939 r. zdoano wykona jedy-
nie pewne prace zabezpieczaj-
ce. Lata drugiej wojny i powo-
jenne dopeniy barbarzyskiej
dewastacji. Dzisiaj z cudownej
rezydencji pozostay ruiny bez
ladw stropw i resztki ko-
cielnych murw. Stoj jeszcze
poudniowe mury paacu z bra-
m, bardzo nadwtlone mury
kocioa, dolne kondygnacje
baszty i bastei
10
.
Ostatnie trzy stulecia przyniosy dawnym ziemiom Wielkiego Ksistwa Litewskiego
i Rzeczypospolitej Polskiej wiele udrk, zmiennoci losu, liczne zmiany granic kolejno po-
wstajcych pastw. cieray si ze sob nie tyle odmiennoci narodowe, kulturowe i religij-
ne, co przede wszystkim w pierwszej kolejnoci mocarstwa europejskie, a potem owadnite
obkaczymi ideami totalitaryzmy. Te z kolei skutecznie staray si skca dawnych s-
siadw i braci. Najbardziej ucierpieli ludzie, co pokolenie rodzcy si w innym miejscu, co
pokolenie szukajcy nowej tosamoci w innym otoczeniu. Brak cigoci, sukcesji powodo-
wa wykorzenienie, z jednej strony tsknot za utraconym, z drugiej nieprzystosowanie do
aktualnych warunkw ycia. Tsknota odnosia si do znajomych z dziecistwa i modoci
pejzay, do wyrazistych pomnikw architektury, do wity i symboli religijnych. Dlatego
tak wane byy odtwarzane w granicach nowej Polski Ostre Bramy, przytoczony w tym
tekcie przykad wityni z Berezwecza, opieka i cze oddawane cudownym obrazom cu-
dem wywiezionym z ziem utraconych, fotografe i dokumenty przypominajce krajobrazy
stamtd. Znaczna cz tego bezcennego dziedzictwa przepada, wyrugowana i zniszczona
materialnie, pozostaa jednak w wiadomoci i pamici wielu ludzi, z mozoem odtwarzaj-
cych to, co najlepsze we wsplnym dziedzictwie tych ziem i narodw.
10
S.S. Nicieja, Twierdze kresowe Rzeczpospolitej. Historia, legendy, biografe, Warszawa 2006;
G. Rkowski, Przewodnik po Ukrainie zachodniej, cz. II: Podole, Pruszkw 2006.
Koci zamkowy p.w. witej Trjcy w Brzeanach z XVI w.
F
o
t
.

W
o
j
c
i
e
c
h

K
o
w
a
l
s
k
i
29
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Maria Kaniewska
WAR: PIKNO I DRAMAT
WITYNI
Niemal kady, kto mia moliwo zobaczenia tego kocioa, opisuje
swoje wraenia wedug podobnego schematu: najpierw tajemni-
cza odlega, ale potna sylweta dwuwieowej fasady, widoczna
z przygranicznej drogi biegncej od Hrubieszowa w kierunku po-
udniowym. Drugie, ju bezporednie spotkanie nie jest atwe,
trzeba bowiem pokona przejcie graniczne w Hrebennem i cofn
si 52 km na pnoc, eby dotrze do Wara. Imponujca budowla
w otoczeniu parterowych wiejskich domkw odbia si malowniczo
w stawie. Bocian z wysokoci gniazda uwitego wok krzya przy-
glda si z wyranym zaciekawieniem widocznie ludzie rzadko tu
zagldaj.
Pnocna fasada, ta, ktr widzimy od polskiej strony, ozdobiona doskonale zachowan
tablic fundacyjn i wyniosymi wieami, rwnie nie przygotowuje nas na trzecie spot-
kanie spotkanie z prawdziwym dramatem. We wntrzu bowiem zamiast Boga Ojca na
sklepieniu otoczonego aniokami wida puste, bkitne niebo. A pod nim gstw krzeww
na ziemi, nad ziejcymi otworami krypty, na wystajcych zaomkach murw, na cianach.
A moe to rajski ogrd? Wszak uprawiaj go ju tylko wici i Ewangelici, i wita Maria
Magdalena Ptaki licznie wij tu gniazda, Samarytanka, ktra wanie zaczerpna wody,
eby podla w ogrd, umiecha si agodnie. Jedno spojrzenie na rozbity otarz wystarcza
jednak, eby uwiadomi sobie, e to NIE jest rajski ogrd, e stoimy twarz w twarz z cier-
pieniem wityni, ktrej wydarto serce.
Koci w Waru ufundowany zosta w 1693 r. przez Marka Matczyskiego, koniuszego
koronnego i ulubionego towarzysza wypraw wojennych Jana III Sobieskiego, waciciela
Wara. Twrc tej imponujcej budowli by Wojciech Lenartowicz, architekt lubelski, jeden
z nielicznych w XVII wieku rodzimych artystw w dziedzinie barokowego budownictwa sa-
kralnego. Jego dzieem jest rwnie koci w nieodlegym Uhnowie, ktry ustpuje jednak
warskiej wityni, w owym czasie uznawanej susznie nie tylko za najwybitniejsze dzieo
Lenartowicza, ale rwnie za najpikniejszy zabytek architektury ziemi sokalskiej. Nie tyl-
ko zreszt architektury koci w Waru zasyn bowiem z bogatych freskw, ktrych
twrca do dzi pozosta nieznany. Cz badaczy przypisuje je Stanisawowi Stroiskiemu,
jest to jedynie prawdopodobiestwo, ktre nigdy nie zostao potwierdzone. Niemniej nawet
dzi, gdy nie ma ju najefektowniejszej czci malowide sklepienia zarwno przedsta-
wienia fguralne, jak i imponujce architektoniczne elementy iluzjonistyczne zachwycaj
nie tylko bogactwem motyww, ale i mistrzostwem wykonania.
Niestety, umowa o zamianie odcinkw terytoriw pastwowych, podpisana 15 lutego
1951 r. przez Bolesawa Bieruta, na mocy ktrej stracilimy 480 km bogatych w zoa w-
gla terytoriw z kwitncymi miastami: Bezem, Sokalem, Krystynopolem, Warem (prze-
mianowanym wwczas na Nowoukraink) i Uhnowem w zamian za wyludniony worek
30
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ebieszczadzki, spowodowaa i tu nieodwracalne szkody. Nie wiemy, i by moe nigdy si nie
dowiemy, co spowodowao w Waru katastrof tak potnej budowli. W latach siedemdzie-
sitych podjto prace remontowe, ale zostay one przerwane.
Po latach bezsilnoci coraz czciej w tym beznadziejnie dugim i ciemnym tunelu
zaczyna pojawia si wiateko nadziei. Wreszcie doczekalimy czasw, kiedy inicjatywa
wychodzi zarwno ze strony polskiej, jak i ukraiskiej, gdy obie dostrzegaj palcy prob-
lem ratowania wsplnego dziedzictwa narodowego.
A jednak wydawa by si mogo, e uratowanie kocioa w Waru jest niemoliwe,
nawet wrcz bezcelowe. Kto mgby nawet powiedzie: po c wydawa ogromne sumy
na odbudow, skoro tam nie ma ju wiernych? Okazuje si, e i z takim problemem mona
sobie poradzi. Proboszcz Dynisk, ks. Wiesaw Mokrzycki, organizujc po 55 latach piel-
grzymk do pobliskiego, ale oddzielonego granic Uhnowa, udowodni, e moliwe jest
przywrcenie ycia opuszczonemu i zniszczonemu kocioowi wanie przez zjednoczenie
po latach wiernych tej samej niegdy parafi. Mona mie nadziej, e jeeli dawne przejcie
graniczne w Umierzu zostanie otwarte, rwnie koci w Waru odzyska cz swoich
wiernych, jego dawni parafanie yj bowiem jeszcze po polskiej stronie granicy.
Budowanie wity ywych, ktre obserwujemy coraz czciej w nowym historycznym
kontekcie, przypominajcym nieco oywianie Boych domw tu po wojnie, nie zawsze
wymaga wielkich nakadw. Waniejsza jest inicjatywa i wiadomo, e i od nas zaley
powodzenie takich przedsiwzi.
Fotografe Autorki ukazujce zrujnowane wntrze wityni i jej pikn fasad
umiecilimy na I i IV stronie okadki. Powyej zdjcie rozbitego otarza.
31
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Ryszard Gryz, Akademia witokrzyska
ZNISZCZENIA WITY
KATOLICKICH W POLSCE
POD OKuPACj NIEMIECK
Kocioy i kaplice od wiekw usytuowane byy w centralnym miejscu
wiejskich osad, miasteczek i miast. Zwieczone wieami i krzya-
mi ksztatoway polski krajobraz, wskazujc na historyczny zwizek
narodu z chrzeciastwem. Rwnie w czasie II wojny wiatowej
ycie religine wsplnot parafalnych koncentrowao si w wi-
tyniach. Ich stan zosta jednak mocno nadwerony toczonymi
walkami zbrojnymi oraz w efekcie wiadomie prowadzonej polityki
wadz okupacyjnych, realizowanej z du premedytacj i syste-
matycznoci. Okupanci byli bowiem przekonani o najsilniejszym
oddziaywaniu kultury narodu na zewntrz poprzez architektur.
Std niezwykle dotkliwe straty poniesione wrd duchowiestwa
dopenia dewastacja trwaego i ruchomego majtku kocielnego,
polskich pomnikw architektury i sztuki sakralnej, ktre znajdowa-
y si zarwno w centrach duych miast, jak i osiedlach o typowo
wiejskim charakterze.
Pierwsze zniszczenia kociow przypady na kampani wrzeniow, ale najdotkliw-
sze na krwawe walki frontowe toczone w 1944 i pocztkach 1945 r.
1
Ju od pierwszych
dni walki w czasie kampanii wrzeniowej witynie byy naraone na skutki atakw nie-
mieckich samolotw i pancernego sprztu. Napa Niemiec na Polsk rozpocza si od
zbombardowania lecego w pobliu granicy z Niemcami Wielunia, a pierwsze pociski
spady na tamtejszy koci. Uwieczni to propagandowy flm niemiecki. Na kilkudziesiciu
fotografach przedstawione zostay take etapy burzenia kocioa pokolegiackiego z XIII w.
2

Natychmiast okazao si, e kocioy zbudowane z kamienia i cegy, posiadajce walory
militarne, bd wykorzystywane przez wojsko. Przydatne byy zwaszcza wiee kocielne,
stanowice doskonae punkty obserwacyjne.
1
Skutki wojennych dziaa i okupacji dla stanu katolickich wity rozpatrzono w odniesieniu do
terytorium ograniczonego do tych ziem, ktre naleay do pastwa polskiego przed wybuchem wojny
i znalazy si w jego granicach rwnie po jej zakoczeniu. Nie bd wic podejmowane rozwaania
na temat strat materialnych Kocioa katolickiego, jakie ponis on na polskich Kresach Wschodnich
oraz na obszarze stanowicym po pokonaniu Niemiec ziemie zachodnie i pnocne powojennej Pol-
ski.
2
I. Skubi, Wymowa bolesnej historii, Niedziela, R. XLVIII, nr 7, 13 II 2005, s. 6; T. Olejnik,
Wielu zniszczenie miasta 1 IX 1939, b.m. i r.w., s. 612, 30, fotografe nr 4046.
32
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EW archidiecezji warszawskiej (Generalne Gubernatorstwo)
Na obszarze Generalnego Gubernatorstwa najwiksze straty materialne odnotowano
w archidiecezji warszawskiej, ktra przed wybuchem wojny posiadaa 283 kocioy para-
falne i flialne oraz kilkadziesit kaplic
3
. Najbardziej ucierpiay te spord nich, ktre byy
pooone na linii Bzury oraz bronicej si stolicy. Od pociskw i bomb uszkodzone zostay
kocioy w Rybnie koo Sochaczewa, Bolimowie i Luszynie. Wraz z caym wyposaeniem
spon neoromaski koci parafalny w Modzieszynie.
Podobny los spotka koci w Kompinie i szesnastowieczny koci w Orowie. Znaj-
dujcy si w centrum walk nad Bzur zabytkowy koci obronny z 1331 r. w Brochowie
zosta dotkliwie zbombardowany. Podobnym celem podczas walk o twierdz Modlin okaza
si koci w Kazuniu.
Spord kociow miejskich najwiksze zniszczenia dotkny zabytkowe witynie war-
szawskie. W cigu czterech tygodni wrzenia 1939 r. szczeglnie ucierpiaa archikatedra w.
Jana (spon dach i organy, zburzeniu ulega cz sklepie), koci akademicki w. Anny
na Krakowskim Przedmieciu (spon dach, cakowicie zburzona zostaa Kaplica Loretaska)
i koci w. Marcina przy ul. Piwnej (spon dach i zawalia si cz sklepie). Zapady si
sklepienia kocioa Wszystkich witych przy placu Grzybowskim, najwikszego obiektu
sakralnego Warszawy i jednego z najwikszych kociow Polski. Ucierpiay niewykoczone
kocioy na Ochocie (w. Jakuba Apostoa) i oliborzu (w. Stanisawa Kostki)
4
.
We wrzeniu 1939 r. przerwane zostay take prace budowlane przy wznoszeniu nowych
obiektw sakralnych. Z kilku pozastoecznych wity mona wymieni Ostrowy koo
Kutna, gdzie wzniesiono dwumetrowe mury, ktre w czasie okupacji zostay rozebrane. Po-
dobnie postpili Niemcy z niewykoczon kaplic we wsi Grki w Puszczy Kampinoskiej,
z ktrej uzyskany budulec przeznaczyli na budow magazynu w Leoncinie. Mieszkacy
warszawskiej dzielnicy Koo, gdzie paraf erygowano w 1938 r., doczekali si konsekracji
nowej wityni dopiero w 1963 r. (w. Jzefa Oblubieca NMP). Natomiast parafa na Ok-
ciu utworzona w 1937 r. czekaa na powicenie i wmurowanie kamienia wgielnego do
22 wrzenia 1980 r.
5
3
J. Wysocki, Archidiecezja warszawska [w:] ycie religijne w Polsce pod okupacj hitlerowsk
19391945, red. Z. Zieliski, Warszawa 1982, s. 273274.
4
S. Banach, Archidiecezja warszawska w latach 19391945. Zniszczenia obiektw sakralnych,
Dalkwd 2001, s. 3850.
5
Ibidem, s. 6268.
Z zapiskw Prymasa Polski
Modzieszyn czwarta witynia
Kilka tysicy metrw wiecw spowija fronton kocioa, ciany zewntrzne woko-
o i obiega cay cmentarz kocielny, tworzc ogrodzenie, na miejsce parkanu, rozebra-
nego w czasie wojny. Wielka dzwonnica ocalaa z rozbirki suya Niemcom za katow-
ni ludnoci w czasie wojny; dzi ozdobiona wielk koron cierniow, spowita barwami
narodowymi, wiadczy, e najpotniejsza niegodziwo umiera szybko. Po wysucha-
niu sprawozdania ze stanu parafi i budowy wityni wygaszam kazanie, konsekruj
dzwon, bierzmuj dzieci.
Prymas Stefan Wyszyski, Pro memoria, zapisy z 4 i 5 VII 1953 r., mps.
33
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Po kampanii wrzeniowej terytorium
archidiecezji warszawskiej zostao po-
dzielone i czciowo leao w granicach
wcielonego do Rzeszy Kraju Warty, lecz
w zdecydowanej wikszoci w General-
nym Gubernatorstwie. Przy uszkodzo-
nych budowlach dokonano niezbdnych
napraw. Zazwyczaj miay one charakter
prowizoryczny. Tymczasowo naprawio-
no sklepienie nad kocioem w. Anny
w Warszawie, odbudowano sklepienia
i naw w archikatedrze, zabezpieczono
dach na kociele Wszystkich witych.
Pracami kierowali synni architekci i hi-
storycy sztuki z Janem Zachwatowiczem
i Stanisawem Marzyskim na czele.
Zdoano odbudowa wikszo kocio-
w, ktre ucierpiay w zwizku z bitw
nad Bzur. Dziki szybkiej decyzji uda-
o si odbudowa koci w Kompinie,
jeszcze przed wydaniem przez wadze
niemieckie w lipcu 1940 r. zakazu od-
budowy zniszczonych kociow. W So-
chaczewie nie podjto odbudowy oby-
dwu kociow i w konsekwencji zostay
one rozebrane
6
.
Wadze okupacyjne zmieniay prze-
znaczenie czci obiektw sakralnych.
Martin Bormann wyda w maju 1941 r.
specjalne wytyczne w sprawie kociow
uywanych dla celw niereligijnych. Kie-
dy w 1942 r. ustalono tok administracyjne-
go postpowania, okazao si, e kocio-
y wykorzystywano do najrniejszych
celw. Przykadowo mona wspomnie
o drewnianej wityni w Gliniance w de-
kanacie miskim, ktr zamieniono na
stajni dla koni. Podobnie stao si z dwo-
ma kocioami w stolicy (w. Augustyna
na Nowolipkach i w. Stanisawa Bisku-
pa przy ul. Bema na Woli)
7
.
Zniszczenia i uszkodzenia wity
powstae w czasie kampanii wrzenio-
6
Ibidem, s. 8699.
7
Ibidem, s. 101103.
Z zapiskw Prymasa Polski
Koci brochowski beata destru-
ctio
Pikna witynia-twierdza w Bro-
chowie wieci z dala wieymi dachami
i murami; dwa razy ju ucierpiaa w XX wie-
ku: raz w czasie pierwszej wojny wiatowej,
a w czasie ostatniej drugi raz. Zniszczenia
te nie byy bez korzyci. Znalaz si mody
suga Boy, ks. Kankiewicz, zagorzay abs-
tynent, ktry si cakowicie powici i do
tego pustkowia ciga architektw i konser-
watorw, wlecze przez piaski wasnym ko-
nikiem dziesitki tysicy cegy i tony ce-
mentu; a gdy konik wyciga nogi w tej
subie, ksidz uparcie ugniata piasek na
pieszo. A wreszcie wydepta wszyst-
ko. Koci niemal wykoczony. Wntrze
lni wieymi tynkami, cho puste, pozba-
wione mebli. Starannie obejrzelimy ko-
ci od gry do dou. Obejrzelimy gale-
rie w grnej czci, obiegajce od chru
ponad absyd cay koci. Nad otarzem,
w baszcie absydy, mieci si wielka nisza,
w ktrej dawniej sta otarz drugi, na wy-
sokoci kilkunastu metrw. Dzi mieci si
tu muzeum ocalaych zabytkw, kilka rze-
bionych w drzewie krucyfksw, wrd kt-
rych nie brak i gotyckich, kilka gotyckich
fgur witych, kilka barokowych. Radzimy
to wszystko sprowadzi na d, odczy-
ci i umieci na cianach. Bdzie to do-
bre uzupenienie caoci. Ogldamy mury
obronne i baszty narone, tworzce cao
ogrodzenia wok cmentarza. Mury s wy-
reperowane; strzelnice w murach budz
szacunek dla dawnych architektw, ktrzy
umieli obronno poczy z piknem. Dzi
to ju tylko dekoracja.
S. Wyszyski, op. cit., zapis z 30 VII
1953 r.
34
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ewej nie zawsze byy rezultatem tzw.
koniecznoci wojskowych, ale naj-
czciej wynikiem specjalnych roz-
kazw. Z szacunkw dokonanych
przez Delegatur Rzdu RP na Kraj
w 1944 r. wynika, e w nastpstwie
dziaa wojennych sprzed Powsta-
nia Warszawskiego w archidiecezji
warszawskiej spalonych zostao ca-
kowicie 13 kociow, a czciowo
48 (z tego w samej Warszawie odpo-
wiednio 1 i 12)
8
.
W czasie Powstania Warszaw-
skiego ucierpiay prawie wszystkie
witynie w stolicy. W powsta-
czych dzielnicach suyy one umacnianiu pobonoci i patriotyzmu. Byy insurekcyjnymi
redutami, w ktrych i o ktre toczyy si krwawe walki. Bastionem obrony bya archikatedra
w. Jana, zamykajca hitlerowskim wojskom drog do centrum Starwki. wityni ostrze-
liwano, podpalano, a wreszcie w poowie sierpnia 1944 r. okupanci wprowadzili do wntrza
czog wyadowany dynamitem. Eksplozja spowodowaa potny wybuch, ktry zniszczy
flary i sklepienia. Podobna gehenna spotkaa koci misjonarski witego Krzya.
Kocioy byy nie tylko punktami oporu, ale suyy jako szpitale czy schrony. Nie-
zwykle wymownym przykadem by koci sistr sakramentek p.w. w. Kazimierza na
Nowym Miecie. W wyniku ataku lotniczego 31 sierpnia pod jego gruzami zgino 4 kapa-
nw, 35 zakonnic i okoo tysica cywili. W dwa dni pniej bombardowanie dopenio bar-
barzystwa. Powane straty dotkny rwnie witynie na Pradze. Koci w. Floriana,
nazywany warszawsk Notre Dame, po zaminowaniu zosta wysadzony w powietrze
9
.
Zgodnie z rozkazem Hitlera Warszawa miaa zosta zrwnana z ziemi. Po upadku Po-
wstania Warszawskiego Niemcy przez ponad sto dni systematycznie palili najpikniejsze
zabytki architektury sakralnej stolicy. Ogromu zniszcze katedry dopenio bombardowanie
i rozmylne wysadzenie jej murw w powietrze. W ruinach naw tej wityni do wysokoci
48 metrw zalega gruz
10
. Z sumarycznego zestawienia strat warszawskich wity, opub-
likowanego przez Stanisawa Marzyskiego, wynika, e po lewej stronie Wisy ocalao ich
pi na 55, a na prawym brzegu cztery z dziesiciu
11
.
8
Z. Fijakowski, Koci katolicki na ziemiach polskich w latach okupacji hitlerowskiej, Warsza-
wa 1983, s. 9495.
9
L. Dunin, Prezbiterium Katedry Warszawskiej, Wiadomoci Archidiecezji Warszawskiej 1951,
nr 9, s. 271; S. Banach, Archidiecezja warszawska..., s. 166167, 174, 177, 185; I.M. Walicka, Koci
i klasztor Sakramentek w Warszawie pomnik zwycistwa pod Wiedniem, Warszawa 1988, s. 94.
10
Ze sprawozdania Rady Prymasowskiej Odbudowy Kociow Warszawy za r. 1947, Warszawa,
grudzie 1947 [w:] Odbudowa Warszawy w latach 19441949. Wybr dokumentw i materiaw, t. 2,
wstp i red. J. Grski, Warszawa 1977, s. 221222.
11
S. Marzyski, Kocioy warszawskie w ruinie i odbudowie 19391945, Warszawa, marzec 1946
[w:] Odbudowa Warszawy w latach 19441949. Wybr dokumentw i materiaw, t. 1, wstp i red.
J. Grski, Warszawa 1977, s. 513. Podobnie zob. W.J. Grabski, Kocioy Warszawy w odbudowie,
Warszawa 1956, s. 9.
Z zapiskw Prymasa Polski
w. Augustyn budynek, ktry ocala
Po obiedzie jad do parafi w. Augustyna.
Proboszczowie okoliczni robi dzi nalot na
koci, by go oywi. Dojazd straszny, po-
przez przepaciste boto rozjedonych ulic,
obstawionych rusztowaniami wznoszonych
gmachw dzielnicy Muranw. Za kilka mie-
sicy bdzie tu miasto i przyjd ludzie. Wielki
koci w. Augustyna, jedyny budynek, ktry
ocala w getcie, zapeni si. Dzi jest pusty.
S. Wyszyski, op. cit., zapis z 6 IV 1952 r.
35
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
W archidiecezji warszawskiej ostatni okres zniszcze obiektw sakralnych nastpi pod-
czas walk frontowych 1944/1945 r. Kocioy niszczyy wycofujce si oddziay hitlerow-
skie, ale rwnie nacierajce siy sowieckie. Niektre wsie archidiecezji warszawskiej, takie
jak Stanisaww czy Ostroka, przestay wwczas istnie. Parafalny koci w Ostroce
zosta zburzony 9 wrzenia 1944 r. i wraz z nim przepady m.in. barokowe otarze
12
.
Inne diecezje w GG
W diecezji lubelskiej najbardziej ucierpiaa jej poudniowo-wschodnia cz oraz kocioy
pooone nad Wis. Zburzonych lub powanie uszkodzonych zostao kilkanacie kociow
(m.in. zabytkowe witynie w Puawach, Bigoraju, Biaej Podlaskiej). Z terenu Lubelszczy-
zny naley wymieni jeszcze uszkodzone wiejskie kocioy w Sieciechowie, Jzefowie nad
Wis, Piotrawinie, Gobiu, Grze Puawskiej i Rzeplinie
13
. Spalone zostay liczne wsie,
a w nich witynie (np. Nowosiki, Turkowice). Bardzo zniszczony by koci w Tarnawat-
ce, ktry Niemcy zamienili na magazyn zboowy. W jednej z powojennych notatek powizyta-
cyjnych na temat kocioa w Rybitwach zapisano: nosi na sobie lady zabawy wojsk bolsze-
wickich, ktre w czasie trwania frontu na Wile urzdziy sobie tutaj kasyno. Strzay do suftu
dzi jeszcze oskaraj sprawcw, podobnie jak postrzelony obraz Matki Boej w kaplicy
14
.
Do dokonywanych od pocztku okupacji grabiey i dewastacji polskiego majtku narodo-
wego zaliczy trzeba rekwizycje kociow, skutkujce zazwyczaj okradaniem ich wyposa-
12
S. Banach, Archidiecezja warszawska..., s. 206208.
13
H. Gawarecki, Odbudowa i konserwacja zabytkw w wojewdztwie lubelskim w latach 1944
1950, Kalendarz Lubelski 1984, Lublin 1983, R. 27 (84), s. 9293; Z. Fijakowski, Koci katoli-
cki..., s. 9495.
14
Cyt. za: B. Pylak, Stefan Wyszyski. Biskup Lubelski 19461949, Lublin 2000, s. 177.
Z zapiskw Prymasa Polski
W ruinach warszawskiej katedry pogrzeb kardynaa Augusta Hlonda
Dzi naboestwo aobne. Celebruje kardyna Sapieha. Kazanie jest sabe.
Kondukt do Katedry wzruszajcy. Warszawa zakwita na zwaliskach gruzw. Zda
si ycie przykryo now szat dzieo mierci. Warszawa stoi w zadumie i w milcze-
niu bolesnym. Skada do grobu najwikszego Optymist, ktremu tak ufaa bezgranicz-
nie. Czyby wszystkie swoje otuchy zabra ze sob? Posuwamy si wolno wrd bez-
brzenych tumw. Mczymy si podwjnie nie tylko trudem drogi, ale ciarem jej
blu. Trzeba przej ulic Miodow do Dugiej, przez Freta i Rynek Starego Miasta.
Pole gruzw ale dzi one yj. Kardyna Sapieha, o wspaniaej twarzy czowieka g-
boko skupionego, wpatrzonego w przyszo prawdziwie si modli. Inni raczej si
dziwuj rzeszy. Skd si wzia? Czy by inny taki pogrzeb? Prowadzono ywego wrd
martwych gruzw. Wiedziono martwego wrd oyych gruzw.
W Katedrze las rusztowa. Trzeba si przebi przez nie. Wszystkie obwieszone
ludmi. Na wysokich murowiskach modzie. Na krawdziach wieo odbudowanej fa-
sady Katedry las gw. Warszawa umie by powana, mylca.
Zoylimy Kardynaa wrd gruzw Katedry witojaskiej, w kaplicy
Najwitszego Sakramentu.
S. Wyszyski, op. cit., zapis z 26 X 1948 r.
36
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
enia. Z tak sytuacj mielimy do czynienia ju bezporednio po wkroczeniu wojsk niemiec-
kich na ziemie polskie. W latach nastpnych zamykanie kociow w GG byo stosunkowo
rzadkie i wystpowao zwykle w powiatach wschodnich. W jednym z meldunkw Delega-
tury Rzdu z 1943 r. dotyczcym m.in. Lubelszczyzny pisano, i okupant oprcz zamykania
praktykowa jeszcze na tym terenie przekazywanie kociow parafalnych Ukraicom
15
.
Dewastacji wity nie mogy w wikszym stopniu zapobiec zarzdzenia wadz diece-
zjalnych i podjte na ich podstawie przedsiwzicia zarzdcw kociow. Zmierzay one do
zabezpieczenia cenniejszego wyposaenia obiektw kultu, zmniejszenia skutkw poarw
i bombardowa oraz zapewnienia cigoci duszpasterskiej opieki i pomocy dla wysiedlo-
nych kapanw
16
. Zwaszcza w kocowym okresie wojny due straty w obiektach sakral-
15
Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 93.
16
Pismo bp. J. Lorka, administratora diecezji sandomierskiej, do duchowiestwa zarzdzenia na
wypadek wojny z 31 VIII 1939 r.; Minuta pisma bp. J. Lorka do abp. Adama Stefana Sapiehy, metro-
polity krakowskiego w sprawie wysiedlonych kapanw z 10 IV 1941 r. [w:] B. Stanaszek, Usun
Koci na Kamionku
Pierwsza opowie ksidza proboszcza
A tu ktrego dnia zjawia si na plebanii kapitan Wehrmachtu w elaznym garn-
ku na gowie, a jake, w panterce, a za pasem jeszcze dwa handgranaty na trzonkach,
musiay go chyba uwiera. A z nim razem szeciu onierzy z bardzo cikimi skrzyn-
kami i jakim elastwem. Kapitan czek nawet uprzejmy: kopytami trzasn i powiada,
e mu naprawd bardzo przykro, ale przyszed wierci dziury. e co, prosz? Dziury!
Dziury w kociele w murach, flarach i w ogle. O Matko Boska Czstochowska,
Krlowo Korony Polskiej po co?! Bo on ma rozkaz: wysadzi koci w powietrze.
Bolszewicy id, a Warszawy ma wicej nie by. Fhrer powiedzia.
Pastwo sobie wyobraaj? on bdzie wysadza w powietrze mj koci na
Kamionku! To ja po to siedz i tkwi w tym fajerwerku, w dymie i niewieym powie-
trzu, i w hukach, eby on mi dziury wierci w murach! C za pacan! Miaem ja w ka-
sie pancernej francuski koniak na czarn godzin, naprawd ostatni, i troch drobnych
w zocie. al mi byo, ale czeg si nie robi w sytuacjach ostatecznych ad maiorem
Dei gloriam? Wic nalewam mu ten koniak, cho nie zasuy: panie kapitanie, ja ro-
zumiem. Krieg ist Krieg. Rozkaz wydano, rozkaz musi by wykonany. Ordnung muss
sein. Dynamit wydano? Wydano. No to trzeba go koniecznie zuy. Jasne, wysadzi
co, eby byo wida i sycha a w Oberkommando. Nieche pan spojrzy przez okno
o tam, niedaleko: jakie wspaniae mury do wysadzenia! Grube! Okazae! Wiksze ni
mj koci. A ile bdzie wiercenia! Czy panu nie wszystko jedno? Koniaczek? A poza
tym: pan jest przecie czowiekiem inteligentnym. Trzecia Rzesza na pewno zwyciy
i nawet goym okiem wida, e wojna pomalutku si koczy. Te drobne zapewne przy-
dadz si panu. A rozkaz bdzie wykonany. My si, mam nadziej, rozumiemy?...
No i co pastwo powiecie: on rzeczywicie poszed i wysadzi w powietrze fabryk
Wedla! Nikt w Polsce nie wie, e to ksidz Dbrowski winien.
T. ychiewicz, Ks. Eugeniusz Dbrowski, w: idem, ywoty, t. II, Kalwaria
Zebrzydowska 1989, s. 288 (wspomnienie o biblicie, ks. prof. E. Dbrowskim, pro-
boszczu parafi Boego Ciaa na praskim Kamionku).
37
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
nych poniosa diecezja sandomierska. Przez jej nadwilask cz biega linia frontu, ktry
od sierpnia 1944 r. a do stycznia 1945 r. zatrzyma si w rejonie przyczkw warecko-
-magnuszewskiego i baranowsko-sandomierskiego. Cikie walki spowodoway doszcztne
zniszczenie wielu wiosek, ktrych ludno zostaa wysiedlona, a teren zaminowany. W tej
sytuacji nie dziwi los kilkunastu kociow i plebanii
17
. Ich stan znany jest z opisw przed-
stawianych w kurii przez ksiy wracajcych do swych parafi w drugiej poowie stycz-
nia 1945 r. Proboszcz z mielowa poinformowa wwczas biskupa Jana Kantego Lorka
o zniszczeniach oraz losach okolicznych ksiy. W licie z 18 stycznia napisa: Teraz wy-
pada dwiga z gruzu to, co zostao zniszczone, a jest tych zniszcze, nad Wis zwaszcza,
bardzo duo. Wypadnie w niektrych wypadkach dopomc moe niektrym ksiom z fun-
duszu diecezjalnego, by mogli przey do wiosny. Wielu jest bez odziey i bez ywnoci, nie
mwic ju o dachu nad gow, ktrego brak
18
.
Niewiele lepiej przedstawiaa si sytuacja w innych rejonach sandomierskiej diecezji.
Na zaminowanych polach i drogach ginli ludzie. Dziekan kozienicki w licie z 10 lutego
1945 r. relacjonowa o gruzowiskach w caym Ryczywole, gdzie czciowo spon koci
i plebania. Zniszczeniu ulegy kocioy w Dobieszynie, Gowaczowie, Mniszewie, Stu-
dziankach, wierach Grnych. Cakowicie zosta spalony koci w Boem, a czciowo
w Grabowie nad Pilic. Natomiast w Brzzie koci podziurawiy pociski artyleryjskie,
przyczyniajc si do oberwania suftu. Pocisk artyleryjski uszkodzi wie kocioa w Jedl-
ni. Z kolei w Wysokim Kole zostay uszkodzone koci i plebania. Z tego przyczkowego
terytorium ocala tylko zabytkowy koci w Magnuszewie, a stopie jego uszkodzenia
szacowano jedynie na 7 proc.
19
Na podstawie sprawozda, ktre nadesali ksia z parafi i dekanatw diecezji san-
domierskiej, powstaa obszerna dokumentacja strat w obiektach sakralnych i kocielnych.
W poowie 1945 r. tamtejsza kuria moga je wstpnie szacowa. Do Ministerstwa Admini-
stracji Publicznej donoszono, e mniejszym lub wikszym zniszczeniom ulego 71 ko-
ciow
20
. Z tej liczby a 62, czyli niemal 90 proc., to kocioy i kaplice wiejskie. W wyniku
wojennych walk cakowicie zniszczone zostay kocioy w Mydowie, Stodoach, Daro-
minie (na przyczku baranowsko-sandomierskim), Boem, Dobieszynie, Gowaczowie,
Grabowie nad Pilic, Mniszewie, Studziankach i wierach Grnych (przyczek ware-
cko-magnuszewski). W Jarosawicach koo Radomia koci rozebrano w zwizku z loka-
lizacj niemieckiego poligonu. Bardzo powanie uszkodzonych zostao kilkanacie innych
kociow, w tym cz o wielkiej wartoci zabytkowej. Jedynie poar zabytkowego ko-
biskupa! Wadze PRL wobec ordynariusza diecezji sandomierskiej Jana Kantego Lorka, Sandomierz
2004, s. 134, 154155.
17
B. Stanaszek, Budownictwo kocielne w diecezji sandomierskiej w latach 19451970, Studia
Sandomierskie 2002, t. IX, s. 372374.
18
Cyt. za: ibidem, s. 374.
19
Archiwum Pastwowe w Kielcach (APK), Urzd Wojewdzki Kielecki 19451950 (UWK II),
408, k. 1; B. Stanaszek, Budownictwo kocielne..., s. 374.
20
Archiwum Akt Nowych (AAN), Ministerstwo Administracji Publicznej 19451950 (MAP),
1032, s. 28. W odezwie biskupa J. Lorka, skierowanej do kapanw diecezji 10 III 1945 r., podawano
ju podobne dane, e zniszczone lub powanie uszkodzone zostay 72 kocioy, w tym kilka drew-
nianych i murowanych doszcztnie (Pismo bp. J. Lorka do duchowiestwa diecezji za porednictwem
dziekanw odezwa do ksiy po zakoczeniu okupacji niemieckiej z 10 III 1945 r. [w:] B. Stanaszek,
Usun biskupa..., s. 168).
38
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ecioa w Malicach (dekanat opatowski) w 1944 r. nie mia zwizku z dziaaniami wojenny-
mi
21
. Nie obyo si take bez zniszcze w samym Sandomierzu, ktry zosta oszczdzony
podczas ofensywy letniej 1944 r. Jednak w czasie kilkumiesicznego postoju frontu miasto
byo ostrzeliwane. Spaleniu uleg m.in. dach kocioa w. Jzefa, wypaliy si przylege bu-
dynki poklasztorne, uszkodzone zostay dachy i okna w innych kocioach oraz gmachach
kocielnych
22
.
Silne zniszczenia kociow obejmoway naturalnie take ich wyposaenie. Dotyczyo
to szat i ksig liturgicznych, paramentw czy akt stanu cywilnego. Nie zawsze duchowni
przewidujcy nadchodzcy kataklizm byli w stanie zapobiec jego skutkom. Ks. Jarosiski
bdcy w latach wojny proboszczem w Gowaczowie (diec. sandomierska) w obawie przed
spaleniem lub grabie zdecydowa o zakopaniu pod posadzk w kaplicy dwch uszczelnio-
nych skrzy z aktami stanu cywilnego i wszelkimi przyborami liturgicznymi. Tymczasem
przez pi miesicy linia frontu przechodzia nie wzdu oddalonej o 18 km Wisy, lecz
akurat przez t miejscowo. Wszystko zostao zniszczone, gdy wanie w miejscu przecho-
wywania kocielnych rzeczy zbudowany zosta bunkier
23
.
W ssiedniej diecezji kieleckiej bilans strat by mniej dotkliwy. Zaraz po wkroczeniu
wojsk niemieckich do Kielc bp Czesaw Kaczmarek postanowi zaj koci garnizonowy
i przekaza w uytkowanie nowej parafi cywilnej. Kierowa si przy tym chci zabezpie-
czenia kocioa przed zajciem go przez okupanta i przeznaczeniem na cele wojenne, co
mogo doprowadzi do jego stopniowego zniszczenia. Przez ca wojn koci garnizonowy
uytkowali pracujcy tam ksia, ktrzy przeprowadzili szereg prac remontowych. Nato-
miast plebania zostaa zajta przez Niemcw i ogromnie zdewastowana
24
.
W diecezji kieleckiej podczas okupacji zniszczeniu i ograbieniu ulego ponad 20 kocio-
w. Ucierpiay najbardziej te parafe i kocioy, ktre znajdoway si w rejonie lub najbliej
wspomnianych nadwilaskich terenw przyczkowych. Do cakowicie zniszczonych nale-
ay zabytkowe witynie z Biechowa, Ociesk, Pacanowa i Szydowa spalone w 1944 r.,
Kargowa oraz Stopnicy (parafalny i Franciszkanw) zburzone w tym samym roku.
Wszystkie one poza Ocieskami nalecymi do powiatu kieleckiego pooone byy w po-
wiecie stopnickim. Ponadto 11 obiektw sakralnych zostao czciowo uszkodzonych
25
.
21
B. Stanaszek, Budownictwo kocielne..., s. 376380. Z oblicze P.W. Mynarza opartych na da-
nych ankietowych z 1945 r. wynika, e z oglnej liczby 242 wity cakowitemu zniszczeniu ulego
19 kociow, czciowemu za 160 kociow i kaplic. Zob. P.W. Mynarz, Personalne i materialne
straty diecezji sandomierskiej w latach wojny 19391945 [w:] Koci katolicki na ziemiach Polski
w czasie II wojny wiatowej. Materiay i studia, red. F. Stopniak, z. II, Warszawa 1978, s. 123; APK,
UWK II, 408, k. 1, 12, 27, 30, 33. Cikie czasy przey koci i klasztor na witym Krzyu (zob.
J. Gapys, Z okupacyjnych dziejw witego Krzya (19391945) [w:] Klasztor na witym Krzyu
w polskiej kulturze narodowej, red. D. Olszewski, R. Gryz, Kielce 2000, s. 230, 235).
22
W. Wjcik, ycie religijne [w:] Dzieje Sandomierza 19181980, red. W. Czajka, t. IV, cz. III:
Sandomierz w latach 19451980, Warszawa 1994, s. 258.
23
B. Stanaszek, Budownictwo kocielne..., s. 374375.
24
Archiwum Diecezjalne w Kielcach (ADK), Akta Kurialne Oglne (AKO), OP-4/3, k. 141.
25
APK, UWK II, 408, k. 27; Katalog duchowiestwa i parafj diecezji kieleckiej za rok 1946,
Kielce 1946, s. 40, 43, 96, 142, 144; Straty wojenne w diecezji, Kielecki Przegld Diecezjalny 1945,
nr 2, s. 40; Z. Noco, Budownictwo sakralne w diecezji kieleckiej po drugiej wojnie wiatowej [w:] Pa-
mitnik witokrzyski. Studia z dziejw kultury chrzecijaskiej, red. L. Kaczanowski, A. Massalski,
D. Olszewski, J. Szczepaski, Kielce 1991, s. 256.
39
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
W pozostaych diecezjach ucierpiao ju
mniej kociow. W diecezji podlaskiej pod-
czas dziaa wojennych zburzono trzy kocio-
y, a w tarnowskiej dwa uszkodzono
26
. Z kolei
w diecezji czstochowskiej cakowicie znisz-
czone zostay cztery kocioy parafalne (jeden
z nich w przyczonym do Rzeszy Wieluniu),
jeden flialny i jedna kaplica. Koci budowany
w Dbowie koo Czstochowy rozebrano
27
.
Do ostatnich dni okupacji nie wiadomo byo,
co stanie si z Czstochow i klasztorem na
Jasnej Grze w chwili wyzwalania. Od poo-
wy 1944 r. trway zabiegi dyplomatyczne zmie-
rzajce do ogoszenia Czstochowy i Krakowa
miastami otwartymi pierwszego ze wzgldu
na wielowiekow obecno sanktuarium reli-
gijnego, a drugiego z uwagi na zagroenie dla
ogromnej liczby piknych zabytkw architekto-
nicznych. Ostatecznie oba miasta nie stay si
aren walk, chocia ich groba bya bardzo real-
na
28
. Pierwsze sowieckie czogi pojawiy si na
ulicach Czstochowy 16 stycznia 1945 r. Jeden
z nich dotar w poblie klasztoru. By to ju czas, kiedy Niemcy w popiechu opuszczali
miasto. W nocy z 16 na 17 stycznia podjli mimo to prb spowodowania poaru budynkw
klasztornych w pobliu magazynu z amunicj. Sytuacj jednak opanowano przed wejciem
czerwonoarmistw. W wietle dotychczasowych bada nie znajduj potwierdzenia pniej-
sze rewelacje na temat rozminowania klasztoru. Bya to prba zmiany zej opinii o wyzwo-
leczej armii, ktr ksztatowali przede wszystkim rozpici i niekarni onierze, dopuszcza-
jcy si na zajmowanych terenach czynw budzcych powszechn odraz
29
.
Rekwizycja dzwonw
Bardzo dotkliwym uszczerbkiem dla budowli kultowych okazay si konsekwencje
oklnika wadz niemieckich w GG z sierpnia 1941 r., skierowanego do duchowiestwa
metropolii warszawskiej i krakowskiej, a dotyczcego sprawy rekwizycji dzwonw ko-
cielnych. Dyspozycje zaopatrzono w charakterystyczn motywacj: Podczas gdy pod sil-
nym puklerzem pastwa niemieckiego wyznania chrzecijaskie maj zapewnion swobo-
d religijn, w Rosji Sowieckiej Koci doznaje przeladowania i ucisku. Z tego powodu
rozumie si samo przez si, e jest obowizkiem wyzna chrzecijaskich i ze swej strony
przyj z pomoc w tej sprawie. Walka wymaga zmobilizowania wszystkich rodkw. Do
26
Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 9495.
27
C. Tomczyk, Diecezja czstochowska w latach okupacji hitlerowskiej 19391945, w: Studia
z historii Kocioa w Polsce, t. IV, Warszawa 1978, s. 399.
28
J. Zbudniewek, Jasna Gra w latach okupacji hitlerowskiej, Krakw 1991, s. 234241; J. aryn,
Koci w PRL, Warszawa 2004, s. 7.
29
J. Zbudniewek, Jasna Gra..., s. 241 i n.
Wntrze kocioa w Szydowie
40
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Enich naley take stworzenie silnej rezerwy
metali. Wzywamy zatem take kocioy Gene-
ralnej Guberni, aby dzwony kocielne stawiy
pastwu niemieckiemu do dyspozycji celem
szybkiego i zwyciskiego zakoczenia decy-
dujcej walki
30
.
Owo zarzdzenie obowizywao wszystkie
parafe GG, a zwolnienie miao dotyczy jedy-
nie dzwonw o wyjtkowej wartoci artystycz-
nej lub historycznej. Rzecz charakterystyczn
by fakt, e zoenie wniosku o wyczenie nie
zwalniao od dostawy. W tej sytuacji drama-
tyczn decyzj podja kuria metropolitalna
krakowska, odmawiajc wykonania zarzdze-
nia. Skutkiem protestu byo aresztowanie ca-
ego skadu tamtejszej kapituy, z wyjtkiem
kanclerza kurii. Inn lini postpowania przy-
ja kuria warszawska, nakazujc duchowie-
stwu po bezskutecznych prbach oporu na-
tychmiastowe zgoszenie wszystkich dzwonw
zabytkowych, tj. pochodzcych sprzed 1850 r.
Ewidencj miano obj take modsze dzwo-
ny, jeli miay du warto artystyczn. Administrator warszawski abp Stanisaw Gall (zm.
w 1942 r.) i arcybiskup krakowski Adam Sapieha zabiegali u wadz GG w Krakowie o pozo-
stawienie w kadym kociele, poza zabytkowymi, po jednym dzwonie dla celw liturgicz-
nych. Wadze niemieckie zignoroway te interwencje i realizoway wasne cele. Tylko do
padziernika 1941 r. zdemontowano w GG okoo 600 dzwonw
31
. Dzwony zarekwirowano
m.in. w ponad 40 wiejskich kocioach i kaplicach archidiecezji warszawskiej, ktra cznie
stracia ich ponad 115. Liczba ta byaby znacznie wiksza, gdyby nie skuteczna akcja za-
kopywania i ukrywania dzwonw, przechwytywania ich przez kolejarzy oraz wspomniane
starania podejmowane drog legaln
32
.
W praktyce zdarzay si przypadki popiesznego zajmowania i wywoenia dzwonw
przed wydaniem decyzji kwalifkujcej, ktra np. w powiatach na poudniu GG winna si
odwoywa do sprowadzonego w 1940 r. z Wiednia wykazu dzwonw niepodlegajcych
rekwizycji w latach 19171918 dla Galicji. Z wykluczeniem szczeglnie cennych dzwonw
zabytkowych, stosowano najpierw konieczno odstawienia, a potem ewentualnego zwrotu.
Nacisk na szybkie zdawanie dzwonw powodowa, e do skadnic trafay te, ktre zdecydo-
30
Cyt. za: Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 97.
31
Straty wojenne. Zabytkowe dzwony utracone w latach 19391945, t. 1, Woj. krakowskie i rze-
szowskie, oprac. katalogu J. Goos, A. Kasprzak-Miler, Pozna 2000, s. 17; Z. Fijakowski, Koci
katolicki..., s. 9798; ADK, AKO, OD-11/4, Pismo arcybiskupa krakowskiego Adama Sapiehy do
rzdcw kociow w sprawie dzwonw z 29 VIII 1941 r., s. 45; Pismo bp. J. Lorka do proboszczw
i rektorw kociow za porednictwem ksiy dziekanw rekwizycja dzwonw kocielnych z 8 IX
1941 r. [w:] B. Stanaszek, Usun biskupa..., s. 157158.
32
S. Banach, Archidiecezja warszawska..., s. 126145.
Wntrze kocioa w Stopnicy
41
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
wanie nie podlegay rekwi-
zycji. Najwiksze nasilenie
akcji wywoenia dzwonw
przypado na lata 19411942,
a rzadko po tym okresie. Tyl-
ko z terenu wojewdztw kra-
kowskiego i rzeszowskiego
wywieziono 1179 dzwonw
33
.
Z diecezji kieleckiej 157 pa-
rafi interweniowao w spra-
wie pozostawienia dzwonw,
a 125 zgosio swe dzwony
jako zabytkowe
34
. Byo to
oczywiste zachowanie, gdy
dzwony, jako przedmiot sa-
kralny, s niezbdne dla ka-
dej wityni, nadto stanowi
dziea sztuki i wiadectwo
kultury religijnej.
W Kraju Warty
W szczeglnie trudnych
warunkach znaleli si pol-
scy katolicy zamieszkujcy
ziemie Rzeczypospolitej
wcielone do III Rzeszy Nie-
mieckiej. W Wielkopolsce,
okrelanej teraz jako Kraj
Warty (niem. Warthegau),
by najbardziej widoczny niemiecki barbaryzm, pragncy zniszczy fundamentaln wi
wyraon w formule: Koci = Polska. Ujawni si on w postaci eksterminacji duchow-
nych, ogranicze liczby wit kocielnych, licznych utrudnie w organizacji kultu, skali
grabiey i zniszcze obiektw sakralnych jako znakw odrbnoci narodowej. Zabroniono
na przykad wiernym danej parafi udawa si do kocioa w innej parafi, co wizao si te
z ograniczeniami w poruszaniu si ze wsi do wsi. Zarzdy kociow katolickich przezna-
czonych dla Niemcw zostay powiadomione o grobie zamknicia wity, jeli zostan
w nich przyapani Polacy, zgodnie z decyzjami wadz niemieckich o segregacji rasowej (na-
rodowociowej) w wityniach rnych wyzna. W Kraju Warty powszechne byy obawy
w kocioach podczas naboestw. Ograniczenia w praktykach religijnych powizane byy
z konsekwentn akcj zamykania kociow, ktr prowadzono w nastpstwie aresztowania
poszczeglnych duchownych. Czasem inni ksia z dekanatu mogli zawiadywa zamkni-
tymi kocioami, ale bez prawa sprawowania w nich sakramentw w. W efekcie ludnoci
33
Straty wojenne. Zabytkowe dzwony..., s. 14, 21.
34
ADK, AKO, OD-11/4, Wykaz alfabetyczny parafi reklamujcych w sprawie dzwonw; ibidem,
Kocielne dzwony zabytkowe w diecezji kieleckiej, s. 23, 4749.
Koci na Kamionku
Druga opowie ksidza proboszcza
A zaraz na drugi dzie przyszli Rosjanie. To zna-
czy najpierw pokazaa si w szparze drzwi pepeszka,
a zaraz po niej krasnoarmiejec. I pyta: wy zdies cha-
ziain?... Poliglota jestem, wic nawet minuta nie mi-
na, zaraz si domyliem, e pyta o gospodarza.
A zatem z wdroon mi od dziecistwa skromnoci
mwi szybko, e nie: ja tu nie gospodarz, Pan Bg
tu gospodarz. Jako to go zdeprymowao [] Na
wiey kocioa kamionkowskiego wisi wielki dzwon.
Dzwon z kocioa protestanckiego w Berlinie. Wisi do
dzi i gosi chwa Bo, ktrej miao nie by. A skd
si wzi? Jak to: skd? Podejmowaem przecie na
Kamionku wojakw Armii Czerwonej i tuszonk z bla-
szanych puszek wyjada raczyem. [] oni tuszonk,
a ja spirytualia i wida dobrze, po chrzecijasku
podejmowaem, skoro poszli na Berlin. A gdy wraca-
li, to z tej wdzicznoci przywieli mi prezent: wiel-
ki dzwon. I powiedzieli, e ten dzwon jest im do ni-
czego, ale to zupenie do niczego niepotrzebny, a mnie
si pewnie przyda. To ja na wszelki wypadek pokropi-
em go wicon wod, paciorek za Lutra odmwiem,
a dzwon poleciem wtaszczy na wie. I wisi. I dzwo-
ni. Oto ekumenizm, ksie kanoniku!
T. ychiewicz, op. cit., s. 288289.
42
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Epolskiej pozostawiono w kadym powiecie jeden lub najwyej dwa kocioy. Reszta bya
skonfskowana i staa si wasnoci III Rzeszy. Skal tego zjawiska ilustruje list prezyden-
ta regencji inowrocawskiej: Polskie katolickie kocioy s w jednej czci powiatw jak
przedtem zupenie zamknite, w pozostaych powiatach zostali wszyscy duchowni, oprcz
dwch, usunici
35
.
Zagarnite kocioy otrzymyway rne przeznaczenie, wynikajce z doranych potrzeb
okupanta i rabunkowej gospodarki polskiego majtku. Magazynowano w nich sprzt wojsko-
wy, meble, zboe, ksiki, polskie archiwalia i inne przedmioty
36
. W archidiecezji pozna-
skiej akcja stopniowego zamykania kociow doprowadzia do wyczenia z kultu na stae
411 kociow i kaplic, z ich cakowitej liczby 438. Z oglnego bilansu wynika, e zniszczono
44 kocioy, w tym 40 zabytkowych, a do dyspozycji Polakw pozostawiono tylko 27 wity.
Wikszo z nich znajdowaa si na terenach wiejskich. Jak informowaa Delegatura Rzdu
w padzierniku 1941 r., zamknite zostay m.in. kocioy w Praszce, Wierzbiu i Strosku.
W regencji dzkiej jeden koci przypada na powiat, a pozostae najczciej zamieniono na
magazyny zboowe
37
. Taka eksploatacja obiektw sakralnych lub ich pozostawienie bez opie-
ki i zaniechanie prac konserwatorskich w rezultacie powodowao systematyczne niszczenie.
W Kraju Warty od pocztku okupacji hitlerowcy prowadzili akcj wyburzania wity.
Najczciej za pretekst suyy wzgldy komunikacyjne. Budowa arterii drogowych wedug
nowych niemieckich planw urbanistycznych nie uwzgldniaa istnienia w danym miejscu
kociow. Tylko w celu wyprostowania drogi zosta zburzony m.in. redniowieczny koci
parafalny w Gouchowie w powiecie pleszewskim. Tego rodzaju poczynania rozwiny
akcj burzenia kociow do takich rozmiarw, e gauleiter Arthur Greiser specjalnym roz-
kazem z 28 padziernika 1944 r. postanowi j ograniczy jedynie do przypadkw uzasad-
nionych potrzebami militarnymi
38
.
Z danych opublikowanych przez ks. Kazimierza migla wynika, e w samej archidiecezji
gnienieskiej w rezultacie okupacji i dziaa wojennych zostay zniszczone 22 kocioy
39
.
Uszkodzono 77 wity, a 314 zamknito na stae. Poza dziaaniami wojennymi zniszczono
w tej archidiecezji 9 kociow, z ktrych 6 byo zabytkowych. Nalea do nich wspomniany
ju koci w Gouchowie, gotycki koci parafalny z XVI w. w Kwieciszewie i koci
pocysterski w Wgrowcu z koca XVIII w. Na skutek walk frontowych ulegy uszkodzeniu
lub cakowitemu zniszczeniu katedry w Gnienie i Poznaniu
40
.
35
Cyt. za: Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 248.
36
J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego wobec Kocioa katolickiego 19391945 tzw. Okr-
gi Rzeszy: Gdask-Prusy Zachodnie, Kraj Warty i regencja katowicka, Pozna 1970, s. 219222;
S. Banach, Archidiecezja warszawska..., s. 7283.
37
Na podstawie ankiet, ktre w maju 1947 r. i styczniu 1948 r. rozesaa do poszczeglnych die-
cezji redakcja Ateneum Kapaskiego, ustalono, e w archidiecezji poznaskiej zburzono z przy-
czyn niezwizanych z dziaaniami wojennymi 9 kociow (S. Biskupski, Straty Kocioa polskiego
podczas wojny, Ateneum Kapaskie 1949, z. 1, s. 69). Liczby podawane przez Z. Fijakowskiego
znacznie odbiegaj od sumowanych na podstawie ankiet. Autor ten podaje np., e z kultu wyczono
w tej diecezji 345 kociow i kaplic, zburzono 6, a do dyspozycji Polakw pozostawiono 26 kocio-
w. Zob. Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 251252.
38
Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 253.
39
K. migiel, Walka wadz hitlerowskich z katolickim kultem religijnym na terenie archidiecezji
gnienieskiej w latach 19391945 [w:] Studia historyczne, t. II, Lublin 1963, s. 287.
40
S. Biskupski, Straty..., s. 69; A. uczak, Straty kocielnych dbr kultury w czasie okupacji
43
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
W Widawie zburzono murowany koci zbudowany w stylu gotyku nadwilaskiego.
Z kolei we wsi Chojne koo Sieradza jak podaje raport Delegatury Rzdu z koca padzier-
nika 1943 r. Niemcy rozebrali murowany koci reprezentujcy polski barok, a z okolicy
usunito ludno cywiln i utworzono poligon. Rozbirka dotkna te czternastowieczny
drewniany koci w Budzynku w powiecie czyckim. W diecezji wocawskiej zniszczono
poza dziaaniami militarnymi 19 kociow, z ktrych kilka, bardzo okazaych, zbu-
dowano tu przed wojn (Kwanice, Golina nad Wart, Rzinowo). Kocioy w Kruszy-
nie, Grzymiszewie i Koszutach stanowiy siedemnastowieczne zabytki barokowe. cznie
w Kraju Warty na okoo 1720 kociow i kaplic, urzdowe statystyki szacoway liczb za-
mknitych obiektw na 12001300 i okoo 200 zniszczonych lub rozebranych
41
. Jan Sziling
podaje, e na magazyny przeznaczono okoo 500 kociow i tyle samo nie uytkowano.
Katolikom polskim udostpniono 60 kociow, a ponad 70 katolikom niemieckim
42
.
W Kraju Warty doszcztny rabunek zamykanych kociow uzupeniay podobnie jak
w GG rekwizycje dzwonw. Demonta obj wszystkie z nich, nawet te o najwyszej war-
toci zabytkowej, nad ktrymi piecz mia sprawowa Krajowy Urzd Ochrony Zabytkw.
Zagarnito wic nawet dzwony renesansowe i gotyckie. Szacuje si, e Koci rzymsko-
katolicki na ziemiach polskich wczonych do Rzeszy straci 3419 dzwonw, z czego 1903
przypady na Kraj Warty
43
. Szerok akcj niszczycielsk objto te wszelkie obiekty kultu
znajdujce si poza kocioami, a wic krzye, kapliczki i fgury przydrone. Cenne zabytki
sztuki ludowej znikay pod pretekstem zbirki metali kolorowych. Kary pienine groziy
lokalnym spoecznociom za niewywizywanie si z obowizku usuwania tych obiektw.
W dodatku to ksia z ambon byli zobligowani do informowania o tych zobowizaniach.
W konsekwencji ludno sama wic musiaa rozbiera cegy, zdejmowa obrazy, usuwa
witki. udzia si, e w ten sposb uratuje cho koci i naboestwa niedzielne. Roze-
brane kapliczki i witki zwoono do skadnic rupieci, mieszczcych si czsto w kocio-
ach, i przeznaczono na spalenie
44
.
Ziemie wcielone Pomorze i lsk
Podobnie przedstawiaa si sytuacja na pozostaych ziemiach wcielonych do Rzeszy. Je-
sieni 1939 r. na Pomorzu Gdaskim (diecezje gdaska i che mi ska) zamknito okoo
300 kociow (prawie wszystkie) i wszystkie kaplice. Organa policyjne lub administracyjne
zamykay je i opiecztowyway, klucze za deponoway w miejscowych urzdach okupacyj-
nych. Fakty te spowodowane byy aresztowaniem wikszoci katolickich ksiy. Niektre
z obiektw w latach 19401941 ponownie udostpniono wadzom kocielnym, zezwalajc
na prac duszpastersk. Warto podkreli, e konfskata kociow nie bya zjawiskiem ma-
sowym i obejmowaa ma liczb obiektw przeznaczonych do sprawowania kultu. Wasne
nazistowskiej w Kraju Warty [w:] Z dziejw Kocioa katolickiego w Wielkopolsce i na Pomorzu Za-
chodnim, red. S. Jankowiak, J. Miosz (seria: Materiay pomocnicze Biura Edukacji Publicznej IPN,
t. 3), Pozna 2004, s. 33.
41
Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 253254; S. Biskupski, Straty..., s. 69; S. Librowski, Diecezja
wocawska [w:] ycie religijne w Polsce..., s. 112; A. uczak, Straty kocielnych dbr kultury..., s. 28, 31.
42
J. Sziling, Polityka okupanta..., s. 221.
43
L. Bystrzycki, Grabie mienia zwizkw wyznaniowych na ziemiach polskich wcielonych do
Rzeszy w okresie hitlerowskiej okupacji (19391945) [w:] Koci katolicki na ziemiach Polski w cza-
sie II wojny wiatowej, red. F. Stopniak, t. 8, z. 4, Warszawa 1979, s. 51.
44
Cyt. za: Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 260.
44
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ezarzdzenia wyczajce spod konfska-
ty kocioy i kaplice byy przestrzegane
45
.
Zdarzay si jednak wypadki rozbirki tych
obiektw. W czasie grabiey profanowano
przedmioty kultu. Meldunki Delegatury
Rzdu na Kraj przytaczaj m.in. takie przy-
kady: W kociele w Dbrwce wyrzuca-
no na ziemi konsekrowane hostie, a puszk
skradziono. Tabernakulum zostao rozbite.
W Grucznie poamano monstrancj. W Pie-
cach przy rewizji w kociele pokradziono
bielizn kocieln
46
.
Wiele dzie sztuki skradziono lub znisz-
czono w okoo 300 kocioach diecezji
che mi skiej. Obrabowano je z cen-
niejszych paramentw, naczy, dzwonw. Skonfskowano wszystkie dziea sztuki, ktre
przetransportowano do muzeum w Berlinie. Przed wrzeniem 1939 r. byo tam okoo 150
kociow flialnych i kaplic, z ktrych zamknito prawie 80 proc. Kilkanacie kociow
zburzono, ponad 20 wypalono i zniszczono niemal cakowicie, a kilkadziesit powanie
uszkodzono
47
.
Wiele zniszcze odnotowano na Grnym lsku i Opolszczynie (diecezja katowicka
i archidiecezja wrocawska). W kocowej fazie wojny najpierw wyzwolono rodkow i p-
nocn cz regionu, a pniej poudniow. Pas terenu na linii BielskoRacibrz o szeroko-
ci 25 km i dugoci 80 km, gdzie front zatrzyma si duej, leg prawie cay w gruzach. Do-
szcztnie przepady kocioy m.in. w miejscowociach: Bzie, Jejkowice, Popielw, Rogw,
Warszowice. Bardzo powane uszkodzenia dotkny kocioy w Gorzycach, Ochabach,
Olzie, Pawowicach, Pruchnej, Rogowie, Skrzyszowie i orach. Na wiele lat trzeba byo
wyczy je z uytkowania. Due szkody zanotowao kilkanacie innych lskich kocio-
w (m.in. w Bielowicku, Bronowie, Brzczkowicach, Dziekowicach, Goczakowicach,
Godowie, Jasienicy, Mszanej i Rybniku w. Antoniego). Dziewi kociow odnioso
wielkie szkody w granicach 5060 proc. W stopniu rednim, tj. w 3040 proc., uszkodzo-
nych byo 20 kociow. Na podstawie danych parafalnych mae szkody (25 proc.) przy-
pisano 32 kocioom, a drobne 75. Kuria katowicka szacowaa wojenne straty na sum
okoo 3 mln z (przedwojennych)
48
.
Zilustrowane elementy stanu zniszcze obiektw sakralnych na czci ziem polskich
w latach II wojny wiatowej wiadcz o bardzo duej skali tych zjawisk
49
. Do dzi, pomimo
45
J. Sziling, Polityka okupanta..., s. 213214; J. Koczowski, L. Mllerowa, Lata wojny i okupacji
(19391945) [w:] Chrzecijastwo w Polsce. Zarys przemian 9661979, red. J. Koczowski, Lublin
1992, s. 561.
46
Cyt. za: Z. Fijakowski, Koci katolicki..., s. 312 (podkrelenia R.G.).
47
A. Liedke, Zarys dziejw diecezji chemiskiej, Nasza Przeszo 1971, t. XXXIV, s. 115;
J. Sziling, Polityka okupanta..., s. 215, 222223.
48
J. Myszor, Historia diecezji katowickiej, Katowice 1999, s. 453; W. Skworc, Budownictwo ko-
ciow w diecezji katowickiej w latach 19451989, Katowice 1996, s. 6970.
49
Cao obrazu zniszcze dopenia gehenna wity na terenach wczonych do Polski na zie-
miach zachodnich i pnocnych. Wrd nich znalazy si niemieckie witynie Wrocawia, Gdaska,
Pierwsza Msza w. w Warszawie
miertelna cisza wrd morza
ruin, czasem dalekie strzay. Miasto
martwe, zwalone kocioy. A jednak.
Nastpnego dnia w pobliu, w gru-
zach dolnego kocioa pod wezwaniem
Krzya witego ks. Antoni Czapla od-
prawia pierwsz Msz wit. Powrci
Koci. Powrcia Polska.
Prof. Tadeusz Rawski, Wstp [w:]
S. Banach, Archidiecezja warszaw-
ska..., s. 14.
45
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
przeprowadzonych po wojnie ankiet, niezwykle trudno jest dokona bilansu kocielnych
strat w latach wojny. S one niepoliczalne, a obszary bdu mog by do rozlege. Rwnie
nie maj sensu prby szacowania strat w obiektach sakralnych wyraonych w pienidzu
ze wzgldu na brak wiarygodnych danych. Podano je jedynie w celu pewnej orientacji co
do skali zniszcze. Niewymierne s te straty moralne wynikajce ze zniszczenia kocioa
czy kaplicy dla lokalnych spoecznoci parafalnych i ich ycia religijnego, tak wanej sfery
ycia codziennego.
Majc wiadomo wielu uomnoci danych statystycznych, moemy prbowa jedynie
oglnie w liczbach bezwzgldnych odtworzy skal strat. Z danych opracowanych w ramach
statystycznej szkoy historycznej ks. Witolda Zdaniewicza, a opublikowanych przez Da-
riusza Gumbrychta, wynika, e ogem w latach 19391945 na ziemiach polskich w grani-
cach po 1945 r. zniszczonych zostao 912 obiektw sakralnych
50
. Najwicej z nich spono
i lego w gruzach na Dolnym lsku, Opolszczynie i w archidiecezji warszawskiej. Tymi
danymi nie objto obiektw, ktre zostay uszkodzone. Odbudowa kociow, zapoczt-
kowana wkrtce po zakoczeniu dziaa wojennych, trwaa w trudnych warunkach wiele
lat. Na szczcie zdecydowana wikszo obiektw sakralnych, zwaszcza na terenie GG,
unikna zniszcze. Dziki temu katolicy z takich miejscowoci mogli materialnie wesprze
kosztowny proces odbudowy domw modlitwy, po ktrych pozostay jedynie zway gruzu.
Wybrana literatura
S. Banach, Archidiecezja warszawska w latach 19391945. Zniszczenia obiektw sakral-
nych, Dalkwd 2001.
L. Bystrzycki, Grabie mienia zwizkw wyznaniowych na ziemiach polskich wcie-
lonych do Rzeszy w okresie hitlerowskiej okupacji (19391945) [w:] Koci katolicki na
ziemiach Polski w czasie II wojny wiatowej, red. F. Stopniak, t. 8, z. 4, Warszawa 1979.
Kocioy Warszawy w odbudowie, Warszawa 1956 (album).
Straty wojenne. Zabytkowe dzwony utracone w latach 19391945, t. 1, Woj. krakowskie
i rzeszowskie, oprac. katalogu J. Goos, A. Kasprzak-Miler, Pozna 2000.
Olsztyna i Elblga, ktre spony bombardowane przez onierzy Armii Czerwonej. Take po za-
koczeniu dziaa wojennych tu i wdzie zdarzay si przypadki okradania, dewastacji i podpala-
nia kociow przez zwyciskich czerwonoarmistw. Otwart kwesti pozostawaa sprawa reparacji
wojennych dla Polski, w ktrych Koci mgby partycypowa, oraz dochowania obietnic zwrotu
Kocioowi wasnoci zrabowanej przez Niemcw. Zob. J. aryn, Koci w PRL..., s. 7; K. Miro-
szewski, Stosunek Armii Czerwonej do ludnoci wojewdztwa lsko-dbrowskiego w 1945 roku [w:]
Ziemie Odzyskane pod wojskow administracj radzieck po II wojnie wiatowej. Materiay z konfe-
rencji, red. S. ach, Supsk 2000, s. 234; Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego [w:]
Rok pierwszy. Powstanie i dziaalno aparatu bezpieczestwa publicznego na Lubelszczynie (lipiec
1944 czerwiec 1945), wybr i oprac. L. Pietrzak, S. Poleszak, R. Wnuk, M. Zajczkowski, Warszawa
2004, s. 4041.
50
D. Gumbrycht, Obiekty sakralne [w:] Koci katolicki w Polsce 19181990. Rocznik statystycz-
ny, red. L. Adamczuk i W. Zdaniewicz, Warszawa 1991, s. 202203. Zob.: Koci katolicki w Polsce
19451972. Duchowiestwo i wierni. Miejsca kultu. ycie religijne, oprac. W. Zdaniewicz, Pozna
Warszawa 1978, s. 76; K. migiel, Przeladowanie duchowiestwa polskiego w czasie okupacji hit-
lerowskiej. Sytuacja i podsumowanie wynikw bada [w:] Z dziejw Kocioa katolickiego w Wielko-
polsce..., s. 16, 1920.
46
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EMarcin Urynowicz, IPN
SKRADZIONE WARSZAWSKIE
MuZEuM YDOWSKIE
Pocztki Muzeum ydowskiego im. Mathiasa Bersohna przy Gminie
Wyznaniowej ydowskiej w Warszawie sigaj pierwszych lat XX wie-
ku. Pod koniec dwudziestolecia midzywojennego przeywao ono
dynamiczny rozwj. Skarby kultury ydowskiej miay by dostpne
nie tylko polskim ydom, ale wszystkim odwiedzajcym Warszaw.
Cao ekspozycji zostaa jednak rozgrabiona przez Niemcw w la-
tach okupacji. Czy jest szansa na odzyskanie bezcennych wiadectw
kultury ydowskiej na ziemiach polskich?
Muzeum ydowskie byo ide przez dugi czas nieznan ograniczonym surowymi reli-
gijnymi przepisami masom ydowskim zamieszkujcym ziemie polskie. Jednak XIX wiek,
a szczeglnie druga jego poowa, przynis wrd polskich ydw due zmiany. Byy one
widoczne w zasadzie w kadej dziedzinie ycia: gospodarce, polityce oraz ruchu narodo-
wym. Wrd tych zmian due znaczenie miao osabienie wizi religijnych u pewnej czci
ludnoci i zewiecczenie niektrych krgw spoeczestwa, przede wszystkim modziey
w wikszych miastach, przy zachowaniu jednak na og podstaw tradycji. Efekty tego miay
Fragment Muzeum im. M. Bersohna
47
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
da zna o sobie ju niebawem, w postaci rozwoju no-
woczesnych ydowskich partii politycznych oraz roz-
woju nowoczesnego ruchu narodowego, wzorowanego
na ruchach narodowych innych narodw zamieszkuj-
cych Europ.
Zmiany te nie ominy Warszawy, ktra w tym
okresie gwatownie rozwijaa si nie tylko jako mia-
sto, ale take jako najwiksze w Europie skupisko y-
dowskie. Dziki szybkiemu przyrostowi naturalnemu,
a przede wszystkim dziki licznej imigracji z prowin-
cjonalnych miasteczek, warszawska gmina ydowska
na przestrzeni zaledwie kilkudziesiciu lat staa si
najliczniejsz i najsilniejsz w Europie, pretendujc do
miana duchowo-kulturalnego centrum ydowskiego
caego kontynentu. Od drugiej poowy XIX wieku a
do okresu pierwszej wojny wiatowej kierowana bya
przez cise grono kierownicze wywodzce si z soju-
szu tzw. asymilatorw oraz ortodoksw, co znaczco
wpywao na charakter funkcjonowania gminy oraz jej
dziaalno. Dopiero lata wojny 19141918 i towarzy-
szce im zmiany polityczne zmusiy jej dotychczaso-
wych przywdcw do podzielenia si wadz z inny-
mi, urosymi w tym czasie ugrupowaniami, przede wszystkim syjonistami oraz innymi,
przewanie take reprezentantami narodowego ruchu ydowskiego.
Wiek XIX przynis take pojawienie si wielkich flantropw ydowskich oraz mecena-
sw kultury ydowskiej. Im wanie zawdziczay powstawanie pierwsze muzea ydowskie
w Europie. Byo to zjawisko oglnoeuropejskie, szczeglnie zauwaane w krajach niemiec-
kich. Wyraaa si w ten sposb wiadomo odrbnoci narodowej ydowskiej oraz wia-
domo bogactwa indywidualnego, potrzeba gromadzenia i kolekcjonowania wytwrczo-
ci rk ydowskich
1
. Jedno z pierwszych muzew powstao w roku 1893 w Wiedniu dziki
inicjatywie Henryka Mullera i Wilhelma Ciasnego. Co ciekawe, wrd mecenasw kultury
ydowskiej znajdoway si nie tylko osoby wieckie, ale take duchowne. Tak np. jednym
z pionierw muzealnictwa ydowskiego w Europie Zachodniej by rabin Maks Grunwald,
dziki ktremu powstao ydowskie Muzeum w Hamburgu. W tym samym okresie, w roku
1897, we Frankfurcie nad Menem utworzono towarzystwo dla badania ydowskich pamitek
artystycznych (Gesellschaft zur Erforschung judischen Kunstdenkmaler). Nie tylko zreszt
sami ydzi zainteresowali si muzealnictwem ydowskim, np. w Bazylei dziki prof. Hoff-
mann-Kreyer w 1908 r. powstao podobne muzeum. Na tle tych powstajcych instytucji
coraz bardziej dawa si odczu brak podobnej na ziemiach polskich. Prowadzio to nawet do
przekazywania zbiorw z ziem polskich do muzew zagranicznych. Na pocztku XX wieku
warszawianin Ignacy Berensztein ofarowa frankfurckiemu muzeum cenny zbir ksiek,
manuskryptw i przedmiotw religijno-artystycznych
2
.
1
J. Treifer, Muzeum im. Mathiasa Bersohna w wietle rozwoju muzealnictwa ydowskiego, Gos
Gminy ydowskiej (dalej jako GG) 1937, nr 5.
2
Ibidem.
Tarcza na Tor z XVIII w.
48
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EPocztki muzeum
W naturalny zatem sposb wrd mecenasw
i flantropw ydowskich z ziem polskich nara-
staa coraz wiksza ch ufundowania podobnej
instytucji sucej potrzebom ydw polskich.
Tym, ktry jako pierwszy teori zamieni w prak-
tyk, okaza si Mathias Bersohn (18231908), hi-
storyk sztuki i bankier zarazem, publicysta oraz
czonek m.in. Komisji Historii Sztuki Akademii
Umiejtnoci, zasiadajcy take przez jaki czas
we wadzach gminy ydowskiej w Warszawie
3
.
Kolekcjonowa on dziea sztuki i zabytki. Ma-
rzy, aby spoeczestwo ydowskie zdobyo si na
stworzenie wielkiego muzeum, w ktrym byyby
przechowywane skarby historii, kultury i sztuki
ydowskiej. Z t myl zakupywa wytrwale co-
raz to nowe eksponaty do swych zbiorw. Pod ko-
niec ycia przekaza je gminie ydowskiej, majc
nadziej, e stan si one podstaw do utworzenia takiego muzeum.
Gmina Wyznaniowa ydowska w Warszawie nie bya jednak pierwszym i jedynym miej-
scem, ktremu Bersohn ofarowa zbierane przez siebie dziea sztuki. W 1902 r. podzieli
on cz swoich zbiorw pomidzy Muzeum Narodowe w Krakowie, ktremu ofarowa 93
obiekty, oraz Towarzystwo Sztuk Piknych w Warszawie, ktremu przekaza 235 rysunkw
i akwarel z prob o umieszczenie ich w osobnej sali noszcej imi darczycy. Dopiero w lip-
cu 1905 r. zwrci si do gminy ydowskiej w Warszawie z propozycj stworzenia muzeum
zbiorw staroytnoci ydowskich i biblioteki, skadajcych si z 1221 dzie judaistycz-
nych. Akt darowizny sporzdzono 27 wrzenia 1905 r., a szacowana warto przekazanych
zbiorw wynosia 4151 rubli. Stanowi one miay po wieczne czasy Muzeum Staroytno-
ci ydowskich z daru Mathiasa Bersohna w Warszawie z zaznaczeniem, e ewentualny
dochd wedug uznania Zarzdu Gminy bdzie przeznaczony na cele dobroczynne
4
.
Pierwszym kuratorem zbiorw ze strony gminy, jeszcze przed powstaniem muzeum, zo-
sta prof. Samuel Dickstein, przewodniczcy wydziau szkolnego. Jednoczenie sam fundator
piastowa funkcj honorowego doywotniego kuratora. Gmina ydowska nie bya, jak si wy-
daje, odpowiednio przygotowana na taki dar. Nie majc odpowiedniego pomieszczenia, zo-
ono pocztkowo zbiory w sali zebra i dopiero w lipcu 1906 r. przeniesiono do odpowiednio
zabezpieczonej sali
5
. Ponadto gmina musiaa czeka z otwarciem muzeum dla publicznoci
na zatwierdzenie aktu darowizny Bersohna przez rosyjskie wadze nadzorcze
6
. Dopiero dwa
lata po mierci fundatora, w roku 1910, przyjto formaln decyzj o utworzeniu muzeum.
3
Wicej na temat osoby M. Bersohna zob. Polski Sownik Judaistyczny, Warszawa 2003, t. 1,
s. 182183; M. Kuhnke, Muzeum im. Mathiasa Bersohna w Warszawie, Cenne, bezcenne, utracone
1999, nr 2 (14), s. 1415; J. Gerber, Muzeum im. Mathiasa Bersohna przy Wyzn. Gminie ydowskiej
w Warszawie, Warszawa 1939.
4
M. Kuhnke, Muzeum im. Mathiasa Bersohna..., s. 1415.
5
Ibidem.
6
J. Gerber, Muzeum im. Mathiasa Bersohna..., s. 16.
Mathias Bersohn (18231908)
wg portretu K. Mordasewicza
49
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Uroczyste jego otwarcie nastpio w lipcu 1910 r. Zwr-
cono si jednoczenie przy tej okazji z apelem do spoe-
czestwa ydowskiego o przesyanie informacji na temat
zabytkw znajdujcych si w zbiorach prywatnych i ewen-
tualnie przekazywanie takowych do muzeum. Nie wywo-
ao to wikszej reakcji. Wedle J. Gerbera: nieliczne tylko
jednostki, majce blisz styczno z Zarzdem Gminy,
z rzadka tylko nadsyay pewne dary. Gwnym ofaro-
dawc by sam Zarzd Gminy, ktry z jednej strony dba
szczeglnie o powikszenie biblioteki Muzeum, a z drugiej
strony rwnie nabywa od czasu do czasu dziea sztuki
etc.
7
W latach 19101918 zbiory powikszyy si zaledwie
o kilkaset pozycji inwentarzowych. Gmina niewiele robia
w tym kierunku, czego dowodem moe by fakt, e dopie-
ro 7 lat po otwarciu muzeum, w roku 1917, zdobyto si na
dokonanie pierwszego spisu wszystkich zbiorw
8
.
Wraz z ofcjalnym otwarciem muzeum i udostpnieniem zbiorw wyznaczono take
osob kustosza, ktrym zosta Abraham Fajner. Decyzja ta pozostaa jednak wycznie na
papierze. Przez 27 lat piastowania przez Fajnera funkcji kustosza w muzeum nic w zasadzie,
poza czciowym udostpnieniem zbiorw zwiedzajcym, nie zostao zrobione
9
. Nie bya to
jednak, jak si wydaje, wina kustosza, lecz raczej gminy. Subsydia na rzecz muzeum z bu-
detu gminy byy przez owe 27 lat tak znikome, e nie wystarczay nie tylko na zakup no-
wych nabytkw muzealnych, ale nawet nie pokryway kosztw administracyjnych utrzyma-
nia muzeum. Na skutek zaniedbania przestay napywa darowizny do muzeum i znalazo
si ono w bardzo zym stanie. Niech wiadczy o tym fakt, e Zarzd Gminy na pocztku lat
dwudziestych cakowicie skreli z budetu wydatki na cele muzealne, a muzeum zamienio
si w licho zreszt utrzymywany skad antykw
10
. Dopiero po 1926 r. wstawiono do bu-
detu pierwsze sumy na rzecz tej instytucji, ale byy one tak znikome, e w latach 19271930
zbiory powikszyy si zaledwie o dwie nowe pozycje inwentarzowe
11
.
Rozwj
Sytuacja zmieniaa si dopiero, gdy wadze polskie zdecydoway si zakoczy bezustanne
spory paraliujce dziaalno gminy ydowskiej i wadze gminne rozwiza, wyznaczajc
zarzd komisaryczny. Odbyo si to w porozumieniu z dziaaczami ydowskimi z krgw bez-
partyjnych lub postrzeganych przez rzd polski jako prosanacyjni i lojalni wobec pastwa pol-
skiego. W wyniku ustanowienia zarzdu komisarycznego na czele gminy ydowskiej w War-
7
Ibidem, s. 17.
8
M. Kuhnke, Muzeum im. Mathiasa Bersohna..., s. 1415.
9
Trzeba zauway, i muzeum nie tylko udostpniao zbiory, ale take wypoyczao je na wy-
stawy; tak np. w maju i czerwcu 1910 r. wypoyczono 10 eksponatw na wystaw Starej Warszawy;
w 1918 r. wypoyczono dwa portrety na wystaw Ziemia Chemiska i Podlaska (J. Gerber, Muze-
um im. Mathiasa Bersohna..., s. 2122).
10
Ibidem, s. 18.
11
Oglnie od roku 1910 do 1938 zbiory powikszay si: 19101918: 328 pozycji inwentarzowych
(w tym wiele ksiek), 19191926: 6 pozycji inwentarzowych, 19271930: 2 pozycje, 19311936:
9 pozycji, 19371938: 67 pozycji (ibidem, s. 20).
Talerz sobotni z XVII w. z modlitw
i obrazem ofarowania Izaaka
50
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Eszawie stan Maurycy Mayzel, a kuratorem muzeum
zosta Adam Czerniakw, pniejszy wojenny prezes
gminy i kierownik utworzonego przez wadze hitle-
rowskie Judenratu.
Dla kierowanej przez zarzd komisaryczny gmi-
ny ydowskiej kwestia upamitnienia przeszoci
i dorobku kulturowego ydw polskich bya jednym
z priorytetw. Pisa o tym Mayzel w swoim progra-
mowym artykule: Pragniemy take, aby wszelkie
przejawy ycia duchowego ydw znalazy swoje od-
bicie w dziaalnoci Gminy. Dlatego te stara si b-
dziemy, aby Gmina zaopiekowaa si sztuk i zabytkami. W tym celu istniejce Muzeum im.
M. Bersohna ma by rozszerzone. Musimy zapeni dotychczasow luk i naprawi bdy
przez zwrcenie wikszej uwagi na sprawy sztuki i kultury ydowskiej
12
. Na posiedzeniu
Rady w dniu 11 marca 1937 r. zadecydowano o uporzdkowaniu zbiorw muzealnych znaj-
dujcych si w posiadaniu gminy i ostatecznym utworzeniu na ich bazie Muzeum Gminy
im. Mathiasa Bersohna.
Tym razem wadze gminy sowa dotrzymay i wkrtce prace nad zorganizowaniem
muzeum ruszyy pen par. Rozpoczto porzdkowanie i katalogowanie zaniedbanych
i zoonych w magazynach zbiorw. W krtkim czasie zostay one przeniesione do nowego
gmachu gminy przy ul. Grzybowskiej 26/28 i tam ponownie udostpnione zwiedzajcym.
Miao to miejsce najprawdopodobniej jesieni 1938 roku, wiadomo bowiem, e w sierpniu
tego roku ukoczono remont lokalu przeznaczonego na muzeum i rozpoczto porzdko-
wanie zbiorw. Na pocztku 1939 r. muzeum byo ju cakowicie zreorganizowane, przy-
czono do niego jeszcze dwa dodatkowe pokoje, a przy wejciu umieszczona zostaa tablica
marmurowa z podobizn fundatora i odpowiednimi napisami. Tablica ta pojawia si dziki
staraniom nowego kuratora, Adama Czerniakowa, otrzyma j od krewnych M. Bersohna
okoo padziernika 1938 r. Wraz z tablic podarowano dla muzeum fotografe i autografy
mecenasa.
Rozwijano te w tym czasie plan przeksztacenia Muzeum Bersohna w Centralne Muze-
um ydowskie w Polsce. Byy ku temu podstawy. Wrd zbiorw znajdoway si m.in. ma-
teriay pimienne prywatne i urzdowe, monety, medale, pieczcie, przedmioty kultu, cenne
obrazy i rzeby. Wikszo stanowiy jednak bez wtpienia rkopisy oraz stare druki. Byy
to przewanie teksty religijne, odzwierciedlajce bogactwo duchowe ydostwa polskiego na
przestrzeni wiekw. Znajdoway si jednak take teksty osb jak najbardziej wieckich, i to
nie tylko ydw, m.in. listy: Stanisawa Staszica, Adolfa Cremieux, Emila Zoli, rabina Bera
Meiselsa, Elizy Orzeszkowej, prof. Heinricha Graetza, bibliografa Steinschneidera i innych,
ponadto szereg dokumentw historycznych. Tylko ksigozbir muzeum liczy ponad 2 tys.
tomw w jzykach: polskim, hebrajskim, francuskim, angielskim i rosyjskim. Bogaty by
take dzia przedmiotw kultowych, obejmujcy m.in. lichtarze szabatowe i chanukowe,
korony i tarcze na Tor itp. Wiele przedmiotw pochodzio z XVII i XVIII wieku. Oto jak
autor artykuu o muzeum w organie prasowym warszawskiej gminy ydowskiej uzasadnia
konieczno powstania na bazie tych zbiorw centralnej ydowskiej instytucji muzealnej
w Polsce: Przede wszystkim naley poczyni odpowiednie starania o uzupenienie zbiorw
12
M. Mayzel, O planach naszej dziaalnoci, GG 1937 nr 1, s. 3.
Lampka chanukowa z XVIII w.
51
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
nowymi nabytkami i przeksztacenie go stopniowo
na Centralne Muzeum ydw w Polsce, ktre by
uratowao cenne skarby naszej przeszoci, sku-
piao dorobek kulturalny minionych czasw, byo
yw ilustracj historii naszej na ziemiach polskich
i wiadectwem ywotnoci twrczego ducha naro-
du. Wskazuj bowiem te zabytki, e ycie ydow-
skie w ciasnych zaukach getta nie byo jednak tak
szare, jak mogoby si wydawa. Geniusz twrczy
narodu nie da si przytoczy cikim brzemieniem
ucisku. Wyrywa si z pt smutnej rzeczywistoci
i wznosi na wyyny. A objawi si nie tylko w d-
eniu do prawdy w nauce, ale i w wiecznej tsknocie
za piknem w sztuce. wiadcz o tym zbiory Mu-
zeum im. Bersohna: a to nie tylko przez ich artyzm,
subtelno i benedyktysk robot mistrzw, lecz
i troskliwo, z jak dziea te zostay przechowywane. Niechaj to suy za wzr i przykad
godny naladowania dla wspczesnoci. Nie dajmy zgin w zaniedbaniu i zapomnieniu
cennym skarbom naszej przeszoci
13
.
Zarzd Gminy Wyznaniowej ydowskiej w Warszawie, przede wszystkim w osobie ku-
ratora muzeum, stara si te postulaty realizowa. Dziki jego staraniom co roku znajdoway
si dotacje na cele muzealne. Mimo kryzysu fnansw gminy, co niejednokrotnie wizao si
z koniecznoci redukcji personelu, w roku 1938 przeznaczono 3 tys. zotych na zakup dzie
sztuki dla muzeum oraz odpowiednie kwoty na reorganizacj Archiwum i Muzeum oraz
5 tys. z na nagrody za najlepsze dziea z dziedziny nauki, literatury, muzyki i sztuki
14
.
Warto podkreli, e nie tylko wadze gminy ydowskiej w Warszawie, ale take pol-
skie wadze pastwowe traktoway Muzeum M. Bersohna jako rodzaj centralnej ydowskiej
instytucji muzealnej w Polsce. wiadczy o tym fakt, i take one ofarowyway muzeum
zbiory swoich judaikw. W kwietniu 1930 r. Ministerstwo Skarbu w porozumieniu z Mi-
nisterstwem Wyzna Religijnych i Owiecenia Publicznego przekazao na rzecz muzeum:
7 przedmiotw srebrnych kultu religijnego, mianowicie koron w blaszanym futerale oraz
6 blaszek z napisami wit ydowskich
15
.
Ideaem, do ktrego dy nowy zarzd gminy, byy, podobnie jak w przypadku szkol-
nictwa gminy ydowskiej, wzorce europejskie. Pisano o przyszoci: Muzeum postawio-
ne na poziomie europejskim bdzie spopularyzowane i udostpnione szerokim rzeszom
spoeczestwa, tak aby byo ono, nie jak dotychczas, jakim magazynem antykw, lecz
prawdziwym przybytkiem kultury i sztuki
16
. Zgadzao si to w peni z wizj kuratora,
ktry postrzegajc masy ydowskie jako tak daleko od sztuki stojce, chcia im t sztuk
za wszelk cen przybliy
17
.
13
H. Seidmen, Muzeum im. Bersohna przy Gminie ydowskiej w Warszawie, GG 1937, nr 3,
s. 5759.
14
Budet Gminy Wyznaniowej ydowskiej w Warszawie na rok 1938, GG 1937, nr 9, s. 198.
15
J. Gerber, Muzeum im. Mathiasa Bersohna..., s. 21.
16
H. Seidmen, Muzeum..., s. 5759.
17
A. Czerniakw, Hod Bohaterom, GG 1938, nr 9, s. 209210.
Zawieszka na roday, 1812 r.
52
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EOkupacja i grabie zbiorw
Przed atakiem niemieckim, mimo ogromu prac i rodkw, nie zdono doprowadzi mu-
zeum do wymarzonego stanu. Kuratorowi muzeum udao si jednak wyda katalog zbiorw,
ktre zostay wkrtce rozgrabione przez hitlerowcw. Pocztek okupacji niekoniecznie mu-
sia wskazywa na to, e ich los bdzie tak tragiczny, szczeglnie jeli wemie si pod uwag
oglny obraz ycia kulturalnego na okupowanych ziemiach polskich. Jak wiadomo, stoczeni
w zamknitych dzielnicach ydzi, pomimo wprowadzania przez wadze hitlerowskie skie-
rowanych przeciw nim wyjtkowych przepisw prawnych, na og posiadali w pierwszych
latach okupacyjnych stosunkowo du swobod ycia kulturalnego, wiksz przynajmniej
ni ludno polska
18
. By to rodzaj hitlerowskiego kaprysu. Wadze niemieckie wychodzi-
y bowiem z zaoenia, e tak czy inaczej kwestia ydowska zostanie rozwizana, wic
to, co robi zamknici w gettach ydzi (ktrych notabene nikt za zdolnych do oporu nie
uwaa i ktrzy sami ten pogld podzielali), nie jest tak istotne. Znacznie istotniejsze byo to,
co robi Polacy, co do ktrych jak najbardziej obawiano si walki zbrojnej przeciw hitlerow-
skiej okupacji. Std wiksze ograniczenia w yciu kulturalnym polskim, tak by suyo ono
wycznie propagandowym celom okupanta. Mona byo to zjawisko zaobserwowa take
na przykadzie muzew. Symboliczny w tym wzgldzie wydaje si fakt, e gdy w Warsza-
wie Muzeum Narodowe zostao ograbione, a nastpnie zredukowane do roli lokalnego war-
szawskiego muzeum, to w Krakowie Niemcy zadecydowali o utworzeniu przez tamtejszy
Judenrat muzeum ydowskiej sztuki religijnej
19
.
Losy zbiorw Muzeum im. M. Bersohna miay znacznie mniej szczcia. Uwidocznio
si to ju w okresie walk we wrzeniu 1939 r. Wieczorem 12 wrzenia w oblonej i bom-
bardowanej Warszawie kurator muzeum, penicy nieofcjalnie funkcj przewodniczcego
gminy ydowskiej (ofcjalnie dopiero od 23 wrzenia po otrzymaniu nominacji z rk S. Sta-
rzyskiego) Adam Czerniakw, otrzyma telefon z informacj, e wadze wojskowe rekwi-
ruj niektre pomieszczenia gminy, w tym take lokale muzeum
20
. Nastpnego dnia inter-
weniowa w tej sprawie i wystara si, by muzeum otrzymao ofcjalnego stranika, ktry
zadba, eby zbiory nie ucierpiay z powodu uywania pomieszcze do celw wojskowych
21
.
W jakim konkretnie celu lokale muzeum byy przez polskie wojsko uywane nie wiado-
mo, ale jedno nie ulega wtpliwoci: polscy onierze obchodzili si z zabytkami sztuki
ydowskiej odpowiednio i z naleytym szacunkiem. Tu po kapitulacji Czerniakw zapisa
w swoim Dzienniku, e muzeum jest w porzdku
22
.
Sytuacja jednak szybko zmienia si, gdy do Warszawy wkroczyli Niemcy i hitlerowska
policja bezpieczestwa (pocztkowo tzw. Einsatzgruppekommando IV) obja nadzr nad
caoksztatem dziaalnoci warszawskiej gminy ydowskiej. Zabytkami sztuki ydowskiej
zainteresowano si bardzo szybko. Ju w pierwszej poowie padziernika 1939 r. prezes
gminy musia przedstawi dokadne raporty na temat zasobu i stanu muzeum
23
. Samo za
18
J. Trunk, Judenrat. The Jewish Council in Eastern Europe under Nazi Occupation, New York
1972, s. 216.
19
Ibidem, s. 229.
20
Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego 6 IX 193923 VII 1942, oprac. i przypisy
M. Fuks, Warszawa 1983, zapis z dnia 12 IX 1939 r.
21
Ibidem, zapis z dnia 13 IX 1939 r.
22
Ibidem, zapis z dnia 3 X 1939 r.
23
To sugeruj zapiski Czerniakowa, zob. ibidem, zapis z dnia 12 i 14 X 1939 r.
53
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Muzeum zostao zarekwirowane, cho jeszcze nie wywiezione. Pisa o tym dowdca wspo-
mnianego Einsatzgruppekommando Lothar Beutel w swoim raporcie z dnia 6 padziernik
1939 do swoich przeoonych w Berlinie
24
W krtkim czasie oglne rabunki i grabie mie-
nia ydowskiego stay si take udziaem muzeum. Ju w marcu 1940 r. Niemcy wywie-
li wikszo zbiorw. Historyk getta warszawskiego E. Ringelblum zanotowa wwczas:
Wywieziono muzeum Bersohna. Bya tam tzw. Biblia Baamutna i inne rkopisy Jakuba
Franka pisane cynobrem (czerwonym atramentem). Mwiono, e Frank napisa to w wizie-
niu wasn krwi
25
. Nie pozostao wicej ni resztki, ale i tych konfskat zapowiedzia
funkcjonariusz si bezpieczestwa
26
Adolf Bonifer przybyy do gminy ydowskiej podczas
jednej z rutynowych wizyt w pierwszej poowie kwietnia 1940 r.
27
Rabunek ten wpisywa
si w tzw. pierwszy etap konfskowania mienia ydowskiego, ktry na okupowanych przez
III Rzesz terytoriach polskich trwa mniej wicej do koca 1941 r. Wszelkie zbiory mu-
zealne, archiwalne i biblioteczne oraz przedmioty kultu byy zawaszczane przez pastwo
niemieckie w pierwszej kolejnoci, a przewanie dopiero potem, wraz z przesiedlaniem
ludnoci do gett, konfskacie ulegaa wasno prywatna. Drugim za etapem by rabunek
w okresie fzycznej eksterminacji ludnoci
28
.
Wspomniana wyej zapowied funkcjonariusza aparatu bezpieczetwa Bonifera zosta-
a do szybko zrealizowana. Pod koniec maja zjawi si w gminie ydowskiej u Czernia-
kowa inny funkcjonariusz Franz Avril wraz z nieznanym towarzyszem, zapewne koleg
z wydziau: [...] przybyli z SS Avril z towarzyszem celem otwarcia Muzeum. Klucze nie
pasoway, zapowiedzieli przybycie na 9 rano jutro, przenios reszt Muzeum do jednego
pomieszczenia i zamkn, reszt pomieszcze zwolni
29
. Z nieznanych jednak przyczyn na-
stpnego dnia SS nie przybyo
30
. Za to na pocztku nastpnego miesica, 6 czerwca 1940 r.,
pojawi si, najprawdopodobniej z polecenia jednego z funkcjonariuszy zajmujcych si spra-
wami ydowskimi, Gerharda Mende, docent Kuhn z Tybingi. Rozmawia on z kierownikiem
archiwum gminy prof. Mejerem Baabanem na tematy archiwalne i biblijne. Po obejrzeniu
archiwum zada pokazania pozostaych zbiorw muzeum. Kiedy pomieszczenie otwar-
to, okazao si, e nie ma tam ani zbiorw, ani nawet gablot, w ktrych byy umieszczone.
Wszystko znikno w bliej nieokrelonych okolicznociach
31
.
Nie wiadomo, co dokadnie z ow resztk zbiorw si stao, ale nie ma wtpliwoci, e
za ich znikniciem stali wyej wymienieni funkcjonariusze z niemieckiej policji bezpie-
24
Die Berichte der Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei in Polenfeldzug 1939 (1.9.1939-
31.10.1939), Lneburg 1965, s. 213 (mps w Institut fr Zeitgeschichte, Monachium); Informacja od
pracownika IH Piotra Weisera, ktremu niniejszym pragn wyrazi serdeczne podzikowanie
[M.U.].
25
E. Ringelblum, Kronika getta warszawskiego. Wrzesie 1939 stycze 1943, Warszawa 1983,
s. 103.
26
Nie zawsze jest jasne, jakiej dokadnie formacji funkcjonariusze wymieniani s przez Czernia-
kowa w jego zapiskach. Od 27 IX 1939 r. wszystkie siy policyjne i SS zostay poczone w Reichssi-
cherheitshauptamt (Gwny Urzd Bezpieczestwa Rzeszy) pod kierunkiem Heinricha Himmlera.
27
Adama Czerniakowa..., zapis z dnia 13 IV 1940 r.
28
M. Sieraska, Z problematyki wojennych strat ydowskiej sztuki kultowej, Cenne, bezcenne,
utracone 1999, nr 2 (14), s. 89 i 18.
29
Adama Czerniakowa..., zapis z dnia 27 V 1940 r.
30
Ibidem, zapis z dnia 28 V 1940 r.
31
Ibidem, zapis z dnia 6 VI 1940 r.
54
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Eczestwa. Dowodzi tego kilka faktw. Po pierwsze to funkcjonariusze tego organu wa-
dzy niemieckiej dysponowali kluczami do pomieszcze muzeum (podobnie jak do wszyst-
kich innych zarekwirowanych lokali gminy ydowskiej)
32
. Po drugie z powodu zniknicia
zbiorw nie wycignito adnych konsekwencji wobec gminy, co byo norm w kadym
przypadku, gdy tylko pojawia si pretekst dla jej ukarania. Ponadto esesmani w kolejnych
dniach zjawiali si w gminie jak gdyby nigdy nic, temat po prostu znikn. Bez wtpienia
wiedzieli bardzo dobrze, e nie gmina ydowska jest odpowiedzialna za to tajemnicze wy-
darzenie.
Powstaje oczywicie pytanie, po co funkcjonariusze policji bezpieczestwa mieliby si
ucieka do tajnego wywoenia resztek muzeum, skoro mogli to bezkarnie uczyni w kadej
chwili na oczach wszystkich. Odpowiedzi na to pytanie, zdaniem autora, jest fakt silnej
rywalizacji wrd funkcjonariuszy, ktrzy robili co mogli, by wykaza si przed swymi
przeoonymi. Kady chcia pokaza, e lepiej ni inni nadzoruje gmin ydowsk i e
osiga konkretne rezultaty. Pochwalenie si zbiorami z ydowskiego muzeum stanowio
nie lada gratk dla takich dziaa
33
. Mona zatem przypuszcza, e ktry z nich pospieszy
si, by inni go nie uprzedzili. Tak zapewne byo, a lady tej intrygi pozostay utrwalone
w Dzienniku Czerniakowa. Oto gdy w dniu 15 kwietnia 1940 r. prezes gminy ydowskiej
zwrci si z prob o wydanie mu kluczy do muzeum, wadze przychyliy si do jego pro-
by. Wydano mu jednak nie te klucze, ktre winien by otrzyma. Jak wspomniano bowiem
wyej, gdy pod koniec maja 1940 r. przyby do gminy Franz Avril celem otwarcia muzeum,
okazao si, e klucze, jakie otrzyma Czerniakw, nie pasuj do drzwi lokalu, w ktrym
byy przechowywane resztki zbiorw. Nie mg to by przypadek. Z pewnoci byo to
wiadome dziaanie kogo spord funkcjonariuszy policji bezpieczetwa, kto nie chcia
dawa gminie ydowskiej dostpu do tego lokalu i sam skorzysta z tych kluczy, gdy nikt
tego nie zauway.
Powtrna grabie?
Los zbiorw Muzeum im. Mathiasa Bersohna pozostaje do dnia dzisiejszego nieznany,
cho mona si domyla, gdzie moe si znajdowa przynajmniej cz zbiorw. W okresie
wojennym podzieliy one zapewne los wikszoci judaikw zagrabionych przez hitlerowskie
Niemcy, czyli doczyy do gromadzonych przez nazistw celem wybudowania po wojnie
muzeum ydowskiego dla zobrazowania prawdziwego oblicza ydw. Od strony propa-
gandowej i merytorycznej zajmowa si tym od marca 1941 r. Institut zur Erforschung der
Judenfrage (Instytut do Badania Kwestii ydowskiej). W poowie 1942 r. Reinhardt Heydrich
powoa w Pradze Centralne Biuro ds. Kwestii ydowskiej, ktrego jednym z zada byo
opracowywanie judaikw o wartoci historycznej i artystycznej z terenw caego Protekto-
ratu. Zagrabione zbiory zwoono do Muzeum ydowskiego w Pradze, ktre Niemcy prze-
ksztacili w propagandowe Centralne Muzeum ydowskie. Na ziemiach polskich ydowskie
zbiory muzealne zbierane byy w punktach przejciowych, skd nastpnie wywoono je na
tereny Rzeszy; znane s przynajmniej trzy takie punkty przejciowe: warszawskie Muze-
um Narodowe, Muzeum Miejskie w Toruniu oraz Zamek w Lublinie. Wikszo polskich
judaikw Niemcy wywieli na tereny Dolnego lska. Po wojnie wiele z nich odnaleziono
32
Ibidem, zapis z dnia 15 IV 1940 r.
33
O rywalizacji wrd gestapowcw nadzorujcych gmin ydowsk w Warszawie zob. m.in.
A. Hartglas Na pograniczu dwch wiatw, oprac. J. yndul, Warszawa 1996, s. 288.
55
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
w dwch miejscowociach: Kuncendorf (Trzebieszowice) w pow. bystrzyckim (ponad 20
tys. obiektw) oraz Bokw w pow. kodzkim
34
.
Mona z du doz prawdopodobiestwa przypuszcza, e zbiory Muzeum Bersohna
trafy wraz z innymi polskimi judaikami do magazynw niemieckich na Dolny lsk lub
te czciowo do Pragi. Tak czy inaczej wszystkimi zagrabionymi przez Niemcw judai-
kami zajy si po wojnie dwie ydowskie organizacje utworzone w amerykaskiej strefe
okupacyjnej: Jewish Restitution Successor Organization (JRSO) oraz podrzdna wobec niej
Jewish Cultural Reconstruction (JCR). To, co udao si zidentyfkowa, oddano wacicie-
lom, pozostae obiekty za postanowiono porozsya do wybranych przez JRSO muzew na
wiecie, przede wszystkim ydowskich. W sumie los taki spotka 7867 zabytkowych obiek-
tw kultu, 1024 zwoje Tory oraz setki tysicy ksiek
35
.
Organizacje te przy decydowaniu o miejscu wysania zbiorw poczyniy dwa zasadnicze
zaoenia, z ktrych drugie, z polskiego punktu widzenia, wydaje si co najmniej kontrower-
syjne, a przy tym pociga za sob do tragiczne dla polskich judaikw konsekwencje. O ile
bowiem pierwsze zaoenie, mwice o tym, e przedmioty sztuki kultowej rzemioso
artystyczne, rkopisy i starodruki hebrajskie, zbiory archiwalne i biblioteczne, take judaika
pochodzce z ziem niemieckich, nie powinny zosta w pastwie, ktre jest winne zbrodni
ludobjstwa popenionej na europejskich ydach, mona atwo uzasadni, o tyle znacznie
trudniej zrozumie drugie, ktre mwio, e zbiory te nie powinny zosta take w adnym
kraju, gdzie zostao popenione niemieckie ludobjstwo na ydach
36
. Godzio to nie tylko
w interesy pastwowe krajw, ktre same pady ofar agresji hitlerowskiej, w tym przede
wszystkim w interesy Polski, ale take nie uwzgldniao zupenie praw wasnoci instytucji
przedwojennych, ktre byy penoprawnymi wacicielami dzie sztuki, takich jak ydow-
ska gmina warszawska. Posuono si przy tym kryterium etniczno-narodowym, w myl
ktrego dziea sztuki wytworzone przez ydw nale do narodu ydowskiego jako caoci
(czyli kryterium skrajnie nacjonalistycznym). Byo to zgodne z formu autorstwa Chaima
Weizmanna, pierwszego prezydenta pastwa Izrael. Warto t formu przytoczy, wskazuje
ona bowiem na przyczyny ustosunkowania si JRSO do kwestii zwrotu Polsce dbr kultu-
ry. Brzmi ona nastpujco: [...] wiele instytucji zostao zniszczonych i nigdy nie zostanie
odbudowanych, wikszo ydw bowiem zostaa wymordowana i nie pozostawia adnych
spadkobiercw... Nie trzeba udowadnia, e wasno zagarnita przez zbrodni nie powin-
na by traktowana jako bona vacantia i przypa w udziale rzdom, ktre popeniy zbrod-
nie [...] Takie dobra nale do ofar, a ofar jest nard ydowski jako cao. Prawdziwym
spadkobierc s ydzi, wic te dobra winny by przekazane ich reprezentantom, by suyy
materialnemu, duchowemu i kulturalnemu dobru ydw
37
. Innymi sowy, realizujc sowa
Weizmanna, JRSO przyczynia si do tego, e pastwo polskie, ktre samo pado ofar na-
paci hitlerowskiej i ponioso niepowetowane szkody zarwno ze strony okupanta niemiec-
kiego, jak i sowieckiego, i ktre co trzeba podkreli z zagad ydw nic wsplnego nie
miao, zostao przy rozdziale zagrabionych przez hitlerowcw judaikw potraktowane jako
niemiecki kolaborant, jako jedno z pastw wspwinnych tej zbrodni.
34
M. Sieraska, Z problematyki wojennych..., s. 89 i 18.
35
Was Ubrig Blieb. Das Museum Judischer Altertumer in Frankfurt 19221938, Frankfurt 1988
1989, s. 35.
36
M. Sieraska, Z problematyki wojennych..., s. 89 i 18.
37
Was Ubrig Blieb. Das Museum..., s. 99.
56
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
ECo wicej, potraktowanie polskich ydw przez midzynarodowe organizacje ydow-
skie pokazuje, e pastwo polskie nie tylko zostao zaliczone do szeregu winnych zagady,
ale patrzono na nie gorzej nawet ni na powojenne Niemcy. Paradoksem, potwierdzajcym
niech midzynarodowych organizacji ydowskich do pozostawiania czegokolwiek w Pol-
sce, byo to, e do egzekutywy JRSO nie zaproszono ani jednej ydowskiej organizacji
z Polski. Znalazy si tam za to organizacje ydowskie z Niemiec
38
! Nieobecno organiza-
cji ydowskich z Polski, przy jednoczesnym zaproszeniu organizacji z Niemiec, jest zdaniem
autora znamienna i jak si wydaje, wskazuje wyranie, e JRSO dbaa o to, by zagrabione
dobra kultury ydowskiej nie zostay przypadkiem zidentyfkowane jako pochodzce z Pol-
ski, mimo i musiao by dla kadego oczywiste, e znaczna ich cz z pewnoci zalicza
si do kategorii judaikw pochodzcych z ziem, na ktrych zamieszkiwaa wikszo euro-
pejskich ydw. W takim jednak wypadku musiayby one by zwrcone polskim organiza-
cjom ydowskim, a tym samym wrci do Polski. Std wniosek, e JRSO nie chodzio nawet
o to, by nie wpady one w nieydowskie rce, chodzio o to, by nie znalazy si w Polsce
39
!
Czy tak pieczoowite dbanie o to, by nie zwraca czegokolwiek do Polski, byo zachowaniem
w peni racjonalnym, naley powtpiewa.
Jeli wic prawd jest, e JRSO oraz JCR zadbay, by adne z polskich judaikw nie
zostay zidentyfkowane i by mogy zosta w ten sposb wywiezione do innych krajw, to
naley uzna, i niezalenie od dobrych intencji obu organizacji (w sensie zabezpieczenia
zbiorw), trudno ich dziaanie nazwa inaczej ni zawaszczeniem dobra kulturalnego, ktre
winno wrci do prawowitego waciciela, a tym samym spocz w kraju, w ktrym przez
wieki byy one wytwarzane i gdzie spoecznoci ydowskie znalazy odpowiednie warunki,
by je wytworzy. Tym bardziej e jak si wydaje, w latach powojennych polskie organizacje
ydowskie mogyby tym zabytkom powici wystarczajco duo troski i wykorzysta je do
kontynuowania dziea zapocztkowanego przez fundatora i przedwojenn gmin ydowsk.
Bez wtpienia bowiem odbudowa ydowskiego ycia w Polsce po wojnie cieszya si sym-
pati wadz komunistycznych, ktre w tym czasie dalekie byy od jakichkolwiek akcentw
antysemickich. W dziedzinie muzealnictwa przykadem tego moe by fakt, e to, co pozo-
stao we wspomnianych punktach przejciowych, gdzie Niemcy skadowali judaika przed
ich wywiezieniem na ziemie niemieckie, zostao w wikszoci zwrcone centralnej ydow-
skiej instytucji historycznej w Polsce, tj. ydowskiemu Instytutowi Historycznemu
40
.
Polskie organizacje ydowskie nie miay szczcia nie tylko w przypadku zagranicznych
organizacji ydowskich, ktre uznay si za wadne rozporzdza nie swoim majtkiem.
Take na ziemiach polskich ydowski Instytut Historyczny mia konkurentw. Odzwier-
ciedlao si to w postpowaniu jednostek, ktre wywoziy z Polski, co mogy, obawiajc
si, e w Polsce nikt si tym odpowiednio nie zaopiekuje. W dniu 9 lutego 1948 r. czonek
lokalnej wrocawskiej agendy pisa do Centralnej ydowskiej Komisji Historycznej w o-
38
W skad egzekutywy weszy: Agudas Izrael World Organization, American Jewish Committee,
American Jewish Joint Distribution Committee, Anglo-Jewish Association, Board of Deputies of Bri-
tish Jews, Central British Fund, Conseil Representatif des Juifs de France, Council of the Protection of
the Rights and Interests of Jews from Germany, Interessenvertretung Israelitischer Kultusgemeinden
in the U.S. Zone, Jewish Agency for Palestine, Jewish Cultural Reconstruction Inc., World Jewish
Congress. Zob. ibidem, s. 100.
39
O tym, i nie chodzio o to, by zbiory koniecznie trafy w rce ydowskie, przekonuje fakt, e
take nieydowskie muzea otrzymyway takie judaika od JRSO (ibidem, s. 35).
40
M. Sieraska, Z problematyki wojennych..., s. 89 i 18.
57
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
dzi: W Bytomiu Odrzaskim byem dn. 6 bm. i okazao si niestety, e kto nas uprzedzi.
Dwa tygodnie wczeniej by tam jaki czowiek, prawdopodobnie yd i za 12 000 z zabra
dwie skrzynie i walizk z rkopisami i ksikami ydowskimi. Po latach dopiero IH mg
w nielicznych tylko przypadkach odkupywa tak wywiezione zbiory
41
.
Tak oto w latach pidziesitych wikszo judaikw europejskich zagrabionych przez
pastwo niemieckie i odnalezionych po wojnie, a w tym zapewne jaka cz zbiorw Mu-
zeum Bersohna, trafa do muzew i bibliotek Izraela (prawdopodobnie m.in. Israel Museum
w Jerozolimie) oraz USA (by moe m.in. Jewish Museum w Nowym Jorku). Inne kraje, do
ktrych take trafay te zbiory, to: Wielka Brytania, Francja, Kanada oraz pastwa Afryki
Poudniowej, Ameryka Poudniowej (Peru czy Argentyna). Nie mona wykluczy, e cz
pozostaa w Pradze
42
.
Moliwo rewindykacji
Zbiory Muzeum im. Mathiasa Bersohna, ktrych formalnym wacicielem pozostaje do
dnia dzisiejszego warszawska Gmina Wyznaniowa ydowska i ktre zalicza naley do ka-
tegorii dbr kultury ziem polskich, rozsiane s od prawie szedziesiciu lat po rnych
czciach wiata. Ewentualna rewindykacja jest trudnym i niewdzicznym zadaniem i nikt,
o ile autorowi wiadomo, si tego nie podj
43
. Jak zauwaya Magdalena Sieraska, nalea-
oby zacz od prby zebrania dostpnego w kraju materiau dotyczcego strat wojennych,
a nastpnie podj zagraniczne badania kwerendalne, np. w Niemczech i USA, ktre by
moe pomogyby ustali, w jakich muzeach za granic trzeba szuka polskich judaikw
44
.
Tym trudniejsze byoby to w przypadku zbiorw Muzeum Bersohna, ktre nigdy nie docze-
kay si odpowiednio szczegowo opracowanego katalogu. Sporzdzony bowiem w roku
1939 katalog opracowany przez J. Gerbera posiada bardzo niewystarczajce opisy i ubogi
materia ikonografczny, co w wikszoci przypadkw uniemoliwia udowodnienie, e dany
obiekt pochodzi z tej wanie kolekcji.
Obecnie powstaje w Warszawie Muzeum ydw Polskich, ktre jako centralne muzeum
ydowskie na ziemiach polskich pozostaje ideowym spadkobierc idei Mathiasa Bersohna,
przedwojennej gminy ydowskiej w Warszawie oraz Adama Czerniakowa, osoby, ktra jak
mao kto zasuya si dla tamtego muzeum i ktra zmuszona bya patrze, jak ywione na-
dzieje na wybudowanie Centralnego Muzeum ydowskiego w Polsce obracaj si wniwecz.
Gdyby zdarzyo si tak, e obecni dysponenci zbiorw Muzeum Bersohna, jak rwnie in-
nych polskich judaikw, mieliby odwag przyzna si do ich posiadania i zechcieliby je
zwrci tam, skd pochodz i gdzie powstay, to bez wtpienia Muzeum ydw Polskich
byoby najwaciwszym miejscem ich ulokowania. Prezentowanie ich szerokiej publiczno-
ci, cho ju nie ydw polskich, byoby wypenieniem woli darczycy Mathiasa Bersohna
oraz gwnego realizatora jego woli, przedwojennego kuratora, Adama Czerniakowa.
Ilustracje pochodz z Gosu Gminy ydowskiej z roku 1937 i przedstawiaj
eksponaty z Muzeum im. M. Bersohna.
41
Ibidem.
42
Ibidem.
43
Warszawska Gmina Wyznaniowa ydowska prawdopodobnie nie posiada nawet takiej wiadomo-
ci. O ile udao si m.in. odzyska cz ksigozbioru z zagrabionego ydowskiego seminarium teolo-
gicznego we Wrocawiu, o tyle na temat zabytkw z byego Muzeum Bersohna panuje cakowita cisza.
44
M. Sieraska, Z problematyki wojennych..., s. 89 i 18.
58
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EAdam Dziuba, Grzegorz Bbnik, IPN Katowice
ZAMKI NA WGLu
Rok 1945 to kres Grnego lska jako ziemi zasobnej nie tylko w bo-
gactwa naturalne, ale take dziea sztuki. Zostay one potraktowane
przez Sowietw jak up, podobnie zreszt jak majtek przemysowy
i miejscowa ludno.
Dugo przygotowywana ofensywa Armii Czerwonej ruszya na zachd 12 stycznia 1945 r.
W jej pocztkowej fazie oddziay sowieckie osigny byskawiczne tempo natarcia, ju
po tygodniu docierajc na Grny lsk. Marszaek Iwan Koniew poprowadzi cz swych
wojsk daleko na zachd, by pniej skierowa je na poudnie. Szykoway si wielkie klesz-
cze, w ktrych miay zosta zmiadone oddziay niemieckie bronice okrgu przemyso-
wego. Walki toczone na lsku groziy zdewastowaniem jego potencjau przemysowego
kopal i hut. Wiele z nich pozostao jednak w ruchu. Chronili je ludzie miejscowi, a ko-
munici przypisali pniej swym dziaaczom ich zasugi. Nikt nie pamita w tym czasie
o paacach i zamkach, bdcych istotnym elementem pejzau na przemysowym Grnym
lsku. Stanowiy dowd bogactwa miejscowej przemysowej szlachty i niezwykej pro-
sperity regionu w drugiej poowie XIX w. Niektre, na przykad paace w wierklacu,
Krowiarkach, zamek w Kopicach, byy perami architektonicznymi, ucielenieniem wizji
wybitnych architektw.
May Wersal i zamek w wierklacu
Imponujcy kompleks paacowo-parkowy w wierklacu w pobliu Tarnowskich Gr
obejmowa dwa zasadnicze obiekty o charakterze rezydencjonalnym: stary piastowski za-
mek, poddawany w cigu wiekw licznym przebudowom (ostatnia, w roku 1901, nadaa mu
styl neogotycki) oraz paac zwany nie bez kozery Maym Wersalem, zbudowany w latach
18701876 w stylu francuskiego neorenesansu. Jego projekt wyszed z pracowni Hectora
Lefuel, uprzednio m.in. nadwornego architekta Napoleona III.
Ta najwietniejsza chyba na Grnym lsku magnacka rezydencja naleaa do tarno-
grsko-wierklanieckiej, protestanckiej gazi rodu Henckel von Donnersmarck. Nieprzy-
padkowo May Wersal wzniesiono tu po zakoczeniu wojny francusko-pruskiej; gowa
rodu hrabia Guido za wywiadczone wwczas dyplomatyczne usugi zosta przez cesarza
Wilhelma I podniesiony do godnoci ksicej (Prinz). Nowa siedziba stanowi miaa godn
opraw wieo zdobytego tytuu.
Oddziay sowieckiej 125. Dywizji Piechoty (w skadzie 117. Korpusu Piechoty 21. Armii)
zajy wierklaniec 23 stycznia. Gdy nie powiody si prby przeamania silnej w tym rejo-
nie niemieckiej obrony, jednostki te wycofane zostay na pewien czas do odwodu. Korzysta-
jcy z chwilowej przerwy w bojach czerwonoarmici natychmiast zainteresowali si kom-
pleksem paacowym, opuszczonym przez wacicieli i sub, za to penym przedmiotw,
ktrych przecitny rosyjski muyk nie zna nawet ze syszenia. Co wydawao si nieprzydat-
ne, niszczono taki los spotka m.in. kolekcj staroytnej ceramiki, w tym bezcenne wazy
z Krety. Zarwno May Wersal, jak i dawny zamek po gruntownym obrabowaniu zostay
puszczone z dymem. Rzecz jasna, nikt nie omieli si gasi poaru, wok ktrego uwijay
59
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
si hordy pijanych So-
wietw.
Wypalone, nisz-
czejce powoli mury
stay si miejscem
pozyskiwania mate-
riaw budowlanych,
w czym celoway
zwaszcza wadze ad-
ministracyjne detale
architektoniczne zni-
kajcego powoli Ma-
ego Wersalu zdobi
dzi np. Paac Kultury
Zagbia w Dbrowie
Grniczej. Pozostao-
ci redniowiecznego
zamku stay natomiast w wierklanieckim parku do wrzenia 1962 roku. Wwczas doszo do
niepojtego aktu urzdowego wandalizmu z inicjatywy wojewody Jerzego Zitka podjto
decyzj o rozbirce wierklanieckich ruin jako obiektu poniemieckiego i germaskie-
go reliktu. Sam termin rozbirka nie jest tu zbyt adekwatny, bo polegaa ona w istocie
na wysadzeniu resztek murw w powietrze przy pomocy dziaajcych w czynie spoecz-
nym grnikw kopalni Andaluzja. Rwnie w czynie spoecznym miejscowa ludno
wywioza pozostay po tej operacji gruz. redniowieczne cegy palcwki stanowi dzi
budulec niejednego okolicznego chlewika czy garau. O caej sprawie nie raczono nawet
poinformowa wojewdzkiego konserwatora zabytkw, ktry trzy miesice po rozbirce
wyda decyzj zaliczajc wierklaniecki zamek do zabytkw klasy pierwszej.
Zamek w Strzelcach Opolskich
Otoczone rozlegym parkiem ruiny strzeleckiego zamku stoj w samym niemal centrum
miasta, stanowic dowd szczeglnej architektonicznej cigoci od wczesnorednio-
wiecznego grodu, przez warowni lskich Piastw, a do magnackiej rezydencji. Znan
z midzywojennych fotografi
posta budowla ta uzyskaa w po-
owie XIX wieku staraniem w-
czesnych wacicieli, hrabiw von
Renard. W 1923 r. obiekt raz jesz-
cze zmieni waciciela osiad
w nim pochodzcy z Meklembur-
gii hrabia Wolfgang von Castell-
-Castell wraz z rodzin.
Gdy 21 stycznia 1945 r. przez
Strzelce Opolskie przewali si
front, samo miasto i paac nie
ucierpiay niemal zupenie. Wie-
czorem pijani czerwonoarmici,
Zamek w wierklacu, stan przedwojenny
Zamek w Strzelcach Opolskich, stan przedwojenny
60
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ezaparkowawszy pojazdy na dzie-
dzicu paacu, ruszyli w miasto.
Przez kilka dni trwaa orgia gwa-
tw i morderstw na cywilnej lud-
noci, czemu towarzyszyy rabunki
i pldrowanie domostw. Nastpnie
krasnoarmiejcy zaczli podkada
ogie w obrabowanych ju kamie-
nicach. Po latach powstaa absur-
dalna plotka, jakoby owa strzele-
cka noc Walpurgi bya zemst za
zastrzelenie w miecie nieznanego
bliej sowieckiego generaa (innego
zdania jest zasuony PRL-owski historyk Zdzisaw Misztal; jeszcze w 1987 r. utrzymywa
on, jakoby spalenie miasta byo dzieem pozostaych na tyach frontu niemieckich dywer-
santw). Z dymem poszed wwczas cay niemal rynek, a do fundamentw wypalony zosta
kwarta zabudowa vis vis ratusza. Sam ratusz, cho uszkodzony ogniem, ocala. Wypalo-
ne kamienice po wojnie wyburzono, stawiajc w ich miejsce mniej lub bardziej klockowate
bloki. Wspomniany kwarta w pobliu ratusza zamieniono natomiast w plac, porodku kt-
rego w 1968 r. stan pomnik braterstwa broni, wyobraonego pod postaci dwch dzier-
cych kamienn fag sodatw (by moe bardziej odpowiednia byaby pochodnia).
Trzy dni po zajciu miasta, 24 stycznia, przysza rwnie kolej na strzelecki zamek. Po
gruntownym spldrowaniu pomieszcze podoono w nich ogie. Przez nikogo niegaszony
poar trwa kilka dni. Gdy samoistnie wygas, po paacu pozostay jedynie sczerniae od
ognia mury. Pozostawione samym sobie, stopniowo giny wrd bujnie rozrastajcych si
drzew niepielgnowanego ju przez nikogo parku.
Nie mniej smutny los spotka zlokalizowan w paacowym parku kaplic w. Andrzeja,
bdc miejscem pochwku kolejnych wacicieli. Spldrowana i pozbawiona opieki, osta-
tecznie rozebrana zostaa w latach szedziesitych. Dzi prno szuka po niej ladu.
Kompleks zamkowo-paacowy w Rudach Raciborskich
Patyna dziejw okrywa jeden z najcenniejszych zabytkw Grnego lska zesp zam-
kowo-paacowy w Rudach Raciborskich. Jego pocztkiem bya fundacja ksicia opolskiego
Wadysawa na rzecz zakonu cystersw w 1258 r. Najpierw zbudowano klasztor na planie
czworoboku i wczesnogotycki koci. W latach 16801790 kompleks znacznie rozbudowa-
no, m.in. w 1730 r. powsta paac opacki. Opactwo stao si per lskiego baroku. W 1810 r.
klasztor uleg kasacie, stajc si wasnoci landgrafw von Hessen, ktrzy w 1821 r.
otrzymali tytu ksit raciborskich. W poowie XIX w. ksi Wiktor Maurycy przebudo-
wa Rudy na rezydencj, otoczon parkiem w stylu angielskim. Od 1923 r. Rudami zarz-
dza Wiktor August. Jego syn Wiktor Albrecht zgin w 1939 r. pod Modlinem jako ofcer
Wehrmachtu. Pochowano go w kociele w Rudach. Ksi Wiktor August opuci Rudy pod
koniec 1944 r. i zmar w Niemczech w listopadzie 1945 r.
Oddziay 3. Armii Pancernej Gwardii dotary do Rud 26 stycznia 1945 r. Znajdoway
si w pocigu za jednostkami niemieckimi wycofujcymi si od strony Gliwic na Racibrz
strategiczn szos 119, pooon wrd kompleksw lenych. Celem sowieckiej czowki
pancernej byo opanowanie Raciborza i przepraw na Odrze, by zamkn w okreniu woj-
Zamek w Strzelcach Opolskich, stan obecny
61
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
ska niemieckie wycofujce
si z okrgu przemysowe-
go. Starcie w Rudach sko-
czyo si szybko wedug
miejscowego proboszcza wsi
bronio tylko 8 niemieckich
onierzy piechoty, wypo-
saonych w pancerfaust. Do
zniszczenia kocioa, paacu
opackiego i zamku w Ru-
dach doszo dopiero pniej.
Wieczorem 28 stycznia o-
nierze sowieccy kwaterujcy
dotd na probostwie opucili
je i skierowali ogie ku ja-
kim niezidentyfkowanym
celom prawdopodobnie
odpierali niemiecki kontratak z rejonu Raciborza. Wwczas na parafi zjawili si dwaj ko-
misarze i zadali od proboszcza noclegu. Ten wraz z 70 ludmi, ktrzy szukali jego opieki,
za rad sowieckiego ofcera, uda si do niedalekiego szpitala. Tam o poranku 29 stycznia
dowiedzia si, e ponie koci. Poar by tak gwatowny, e nie sposb byo go opano-
wa. W tych dniach spalia si zreszt wikszo zabudowy Rud: zamek, paac, szkoy i 46
domw. Na przeomie 19461947 r. wadze pastwowe wykreoway opowie, e przyczy-
n poaru kocioa byo odnalezienie przez czerwonoarmistw trumny Wiktora Albrechta
przykrytego niemieck fag. Miao ich to do tego stopnia rozsierdzi, e podoyli ogie.
Historia ta wydaje si nieprawdopodobna. Najwyraniej zadecydoway wzgldy strategicz-
ne: koci i paac leay przy gwnej arterii, ktrej utrzymanie byo konieczne dla pomyl-
nego rozwoju sowieckiego natarcia
w stron Raciborza i Rybnika. Ster-
roryzowanie miejscowej ludnoci
i spalenie zabudowa wzdu drogi
uatwiay jej obron; obawy sowie-
ckiego dowdztwa przed przerwa-
niem wanej arterii komunikacyjnej
moga podsyci wieczorna strzela-
nina 28 stycznia.
W latach 19471950 przeprowa-
dzono dorane prace zabezpieczaj-
ce w kociele. W pniejszym cza-
sie nakryto dachem gwny korpus
budynku, rozpoczto te jego od-
gruzowanie. Jednak dorane dziaa-
nia konserwatorskie nie mogy przywrci kompleksowi jego dawnego wygldu. Nadziej
na to przynioso przekazanie obiektu kurii gliwickiej w 1998 r. Odtd prace renowacyjne
w Rudach prowadzone s stale i daj nadziej na przywrcenie wietnoci temu architekto-
nicznemu unikatowi.
Zamek w Rudach Raciborskich, stan przedwojenny
Zamek w Rudach Raciborskich, stan obecny
62
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EPaac w ubowicach
Pooony na wysokiej odrza-
skiej skarpie, otoczony imponuj-
cym parkiem paac w ubowicach
wzniesiony zosta w latach 1780
1786 staraniem hrabiego Adolfa
Teodora von Eichendorff, z prze-
znaczeniem na rodow siedzib.
Ledwie dwa lata po zakoczeniu
prac przyszed w nim na wiat syn
fundatora, Josef Carl Benedikt,
pniejszy poeta, uwaany dzi za
jednego z wybitniejszych przed-
stawicieli niemieckiego romanty-
zmu w literaturze. Paac, pierwotnie klasycystyczny, w 1858 r. przebudowany zosta w mod-
nym wwczas stylu angielskiego neogotyku, z dobudowaniem ofcyny. Nie by ju wwczas
wasnoci Eichendorffw zuboali hrabiowie zmuszeni byli sprzeda obiekt ksiciu von
Ratibor z pobliskich Rud.
Zoona z kilkunastu czogw sowiecka czowka pancerna sforsowaa 29 stycznia 1945 r.
most na Odrze w Grzegorzowicach i uchwycia przyczek na zachodnim brzegu rzeki. So-
wieci ruszyli nastpnie na Gacki i ubowice. W rodzinnej wsi poety doszo wwczas do
walk, w ktrych paac czy raczej jego wyposaenie uszkodzono ogniem z broni ma-
szynowej. Wkrtce potem niemiecki kontratak odrzuci czerwonoarmistw powtrnie za
Odr. Ostatecznie ubowice zajte zostay 6 lutego, a znajdujcy si wwczas w pobliu
onierze raciborskiego Volkssturmu ujrzeli nad miejscowoci gste kby dymu. Bez wt-
pienia pochodziy one z podpalonego dopiero wtedy paacu. Co charakterystyczne, niewiele
na ten temat powiedzie mogli sami wczeni mieszkacy ubowic; w tych dniach zostali
albo ewakuowani, albo te spdzili je ukryci w piwnicach czy zabudowaniach gospodar-
czych. Na spotkanie wyzwolicieli odwayli si wyj jedynie zatrudnieni w okolicznych
gospodarstwach robotnicy przymusowi z Rosji czy Ukrainy, co przynajmniej dla niektrych
z nich skoczyo si tragicznie.
Wypalone ruiny paacu posuyy okolicznej ludnoci za rdo materiaw budowlanych.
Autochtoni sigali po nie podobno, przynajmniej z pocztku, do niechtnie. Analogicz-
nych zahamowa nie mieli
raczej osadnicy ze wschodu.
Cegy i gruz z ubowickiego
zomku posuyy do odbu-
dowy zniszczonych w dzia-
aniach wojennych domostw,
niwelowania dziur w drogach
czy zasypywania lejw po
pociskach. Wskutek takich
dziaa gwny korpus za-
mku rozebrany zosta niemal
do fundamentw. Ocala je-
dynie fragment ofcyny, dzi
Paac w ubowicach, stan przedwojenny
Pozostaoci paacu w ubowicach
63
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
oczyszczony z gruzw i rolinnoci, zabezpieczony jako trwaa ruina. Wszelkie ruchomoci,
o ile jakie w ogle unikny spalenia, znikny bez ladu. Dotyczy to rwnie pamitek po
Josefe von Eichendorff, eksponowanych w zamienionej w muzeum gwnej sali paacowej.
Zniszcze i to wcale nie wojennych nie unikn rwnie paacowy park. W jego za-
chodniej czci pod koniec lat pidziesitych rozpoczto odkrywkow eksploatacj piasku
na potrzeby okolicznych kopal. Wyrobisko powoli pochaniao kolejne fragmenty parku
wraz z zabytkowym drzewostanem, wycinanym przy okazji rwnie przez miejscow lud-
no. Wydobycia zaprzestano dopiero w poowie lat szedziesitych, gdy signito niemal
resztek paacowych murw.
Zamek na wodzie Kopice
W redniowieczu kopicki zamek by siedzib rodu von Borsnitz. Przechodzi pniej
z rk do rk, a kolejni waciciele zamienili go w ruin. W 1751 r. w Kopicach osiad rd
von Sierstorpff. Pod koniec XVIII w. Heinrich Kasper von Sierstorpff zleci przebudow
obiektu w klasycystyczny paac. W 1859 r. woci kopickie odkupili Joanna i Hans Ulrich
von Schaffgotsch. Hans Ulrich wywodzi si z najwietniejszej lskiej arystokracji, lecz
nie mia adnego majtku, za to jego ona, cho hrabiowskim tytuem szczycia si od nie-
dawna, bya spadkobierczyni ogromnej fortuny, ktr zapisa jej testamentem Karol Go-
dula, twrca przemysowego i fnansowego imperium na Grnym lsku. Para hrabiowska
w latach 18641869 przebudowaa paac jako gwn cz powstajcego zamku. Wwczas
powstao take nowe, pnocne skrzydo i park krajobrazowy. Rozbudowa obiektu zako-
czya si w 1897 r. (dostawiono wiee i kaplic). Zamek, zbudowany w neogotyckim stylu
angielskim, otaczay z trzech stron stawy. W obrbie kompleksu znajdowa si te park,
ogrody kwiatowe i warzywne. Schaffgotschowie opucili dobra kopickie dopiero na poczt-
ku lutego 1945 r. Uciekali przed frontem w panice, pozostawiajc rzeby, kolekcj obrazw,
zabytkowe meble, bibliotek, trofea myliwskie, kolekcj zbroi.
W tym czasie Armia Czerwona opanowaa ju kilka przyczkw na prawym brzegu
Odry pomidzy Opolem i Brzegiem. Kopice zostay zajte przez wojska sowieckie 4 lutego,
sukces jednak okaza si nietrway; 7 t.m. grupa bojowa 20. Dywizji Pancernej majora Brei-
denbacha wyrzucia Sowietw ze wsi. Jego podwadni byli wstrznici bestialstwem czer-
wonoarmistw wobec cy-
wilnej ludnoci. Oddziay
niemieckie po nieudanym
natarciu na Stary Grod-
kw wycofay si jednak
na poudnie.
Nietknity w dziaa-
niach wojennych zamek
stopniowo by rozkradany
przez miejscow ludno
(du cz powojennych
osadnikw w powiecie
grodkowskim stanowili
mieszkacy ywca i oko-
lic, ktrzy cieszyli si
zasuon renom naj- Zamek w Kopicach na przedwojennej pocztwce
64
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Egorszych szabrownikw przybyych na lsk). Pniej w czci zabudowa zainstalowa
si PGR. Mimo to jeszcze na pocztku lat pidziesitych obiekt suy jako miejsce zabaw
okolicznej ludnoci, organizowano w nim doynki, zabawy sylwestrowe, kolonie dla dzieci.
Upadek rozpocz si po poarze w 1958 r. Prawdopodobnie mia on ukry przeprowadzon
na wielk skal grabie, bo stra poarna, ktra przyjechaa z interwencj, podobno stwier-
dzia, e kto spuci wod ze staww.
Rozpoczo si dzieo zniszczenia, w ktrym wzia zapewne udzia miejscowa ludno
zniky meble, witrae, rozbito piece kafowe i kominki, zerwano sufty, na ktrych byy
wielkiej urody plafony. Z kaplicy paacowej wyrzucono szcztki Joanny i Hansa Ulricha, kt-
re poniewieray si pniej po parku i w zamkowej fosie. Okrgowy Zarzd Lasw Pastwo-
wych w Katowicach, waciciel obiektu, nie reagowa na skutki dewastacji. Gdy w 1975 r.
zawalia si cz wiey, nastpnego dnia po jej runiciu okoliczni mieszkacy wywozili
z rumowiska cegy, drewno, zom.
W 1990 r. wczesny naczelnik miasta i gminy Grodkw sprzeda ruiny zamku krakow-
skiemu biznesmenowi (za 50 mln wczesnych zotych, patnych w ratach do 2014 r.). Liczono
na przywrcenie wietnoci zamkowi, doczekano si dalszej dewastacji. Ogrodzenie posta-
wione przez nowego waciciela szybko zniko, podobnie jak posgi i herby z zamkowej ele-
wacji oraz reszta sztukaterii. Zniszczono wityni dumania na wysepce na stawie, fontann
przed wejciem do paacu, rozkradziono rzeby znajdujce si w parku. Kto zada sobie
wiele trudu, by zdj z wie zamku gowy rzygaczy odprowadzajcych deszczwk. Zamek
w Kopicach stanowi obecnie kompletnie zdewastowan, zaronit zarolami ruin, ktrej
zapewne nikt ju nie zdoa odbudowa.
Przedstawione tu przykady pokazuj smutne konsekwencje niespena pwiecznych
komunistycznych rzdw (ostateczne zniszczenie Kopic nastpio wprawdzie pniej, lecz
byo poniekd efektem uprzedniej dewastacji zamku). Zabytki architektoniczne uszkodzo-
ne bd zniszczone w toku dziaa wojennych nie doczekay si odbudowy; spotkaa je
tylko dalsza ruina,
w niektrych przy-
padkach zakoczona
kompletnym znikni-
ciem obiektu. Brak
funduszy, waciwego
nadzoru i pietyzmu
wobec paacw nie-
mieckich wyzyski-
waczy polskiej klasy
robotniczej w wielu
wypadkach omieli
ludzi do potraktowa-
nia ich jako magazyn
cennych precjozw
lub materiaw bu-
dowlanych.
Zamek w Kopicach, stan obecny
65
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
ukasz Lubicz-apiski, IPN Biaystok
ZAGADA DWORW
W czasie II wojny wiatowej ziemianie i tworzona przez wieki kul-
tura szlachecka stay si obiektem zaciekej nienawici okupantw,
w szczeglnoci sowieckiego. Z kilkuset dworw i paacw w woj. biao-
stockim lata 19391945 przetrwao w stanie nienaruszonym zaledwie
kilkanacie obiektw. Ocalae siedziby ulegay dalszej dewastacji
w czasach istnienia PRL i wikszo z nich popada w ruin dobra
materialne grabiono, majtki parcelowano, opuszczone paace za-
mieniano w magazyny. Typowy dla polskiego pejzau dwr, od setek
lat towarzyszcy naszemu krajobrazowi, odszed w zapomnienie.
Wacicieli ziemskich niejednokrotnie wielkich polskich patriotw komunistycz-
na propaganda okrelaa mianem kuakw lub obszarnikw, przedstawiajc ich jako
darmozjadw i krwiopijcw, rozpijajcych uciskanych chopw. Przez prawie p wieku
nie ukazyway si wiksze prace traktujce o materialnych ladach kultury szlacheckiej,
uwzgldniajce dzieje ich wacicieli
1
. Skazano ich na zapomnienie. Podobnie rzecz miaa
si w woj. biaostockim, ktre majc za sob okres okupacji sowieckiej 19391941, tym bar-
dziej byo pod bacznym okiem cenzury w kwestii poprawnoci historii majtkw ziemskich
2

i losw ich wacicieli
3
.
Zobrazowaniem burzliwych losw ziemian z tych terenw oraz ich utraconych siedzib
mog by losy rodzin Wadyczaskich i Szrzedziskich czonkw Polskiego Towarzystwa
Ziemiaskiego i Zwizku Szlachty Polskiej.
Rodzina Wadyczaskich herbu Zaremba od wielu pokole zamieszkiwaa teren przed-
rozbiorowego wojewdztwa nowogrdzkiego. W okresie istnienia II RP majtki rodzinne
1
Monumentalna praca Romana Aftanazego o rezydencjach na Kresach ukazaa si dopiero pod
koniec lat osiemdziesitych, cho pod naciskiem cenzury zmieniono jej tytu na Materiay do dzie-
jw rezydencji i wydano w bardzo niskim nakadzie. Ponownie wydano prac w 1995 r. pod tytuem
Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej. Nakad zosta dawno wyczerpany, a kady
z tomw cieszy si na rynku antykwarycznym wielkim powodzeniem.
2
Orodek Bada i Dokumentacji Zabytkw przy Wojewdzkim Konserwatorze Zabytkw w Bia-
ymstoku prowadzi w latach osiemdziesitych badania na terenach dawnych zaoe dworskich i pa-
acowych, systematyzujc i katalogujc w zasadzie nieistniejce ju majtki. Badania w tej formie nie
mogy by prowadzone, dlatego te ofcjalnym tematem byy zabytkowe parki i ogrody. Zaledwie frag-
ment tej pracy ukaza si drukiem, zob. E. Boczak-Kucharczyk, J. Maroszek, K. Kucharczyk, Katalog
parkw i ogrodw zabytkowych dawnego woj. biaostockiego. Stan z 1988 roku, Biaystok 2000.
3
Prace o tragicznych losach ziemian z Biaostocczyzny ukazyway si w drugim obiegu pod
pseudonimami. Niestrudzonym badaczem losw wacicieli ziemskich z terenu wojewdztwa bia-
ostockiego by Jzef Wodek piszcy pod ps. Wincenty Briaski, zob. W. Briaski [Jzef Wodek],
Polacy w agrach radzieckich w latach 19441947, Biaystok 1987. Jego druga praca o losach ziemian
i majtkw w poudniowej czci woj. biaostockiego, krca w maszynopisie w latach osiemdziesi-
tych, ukazaa si w formie ksikowej J. Wodek, Pamitniki historyczne. Dzieje zagady ziemia-
stwa polskiego poudniowo-zachodniej Biaostocczyzny w latach 19391944, Ciechanowiec 2005.
66
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Epooone byy we wschodniej cz-
ci nowo utworzonego wojewdz-
twa biaostockiego, w powiecie
wokowyskim, w gminie Podorosk.
Gwnymi siedzibami klucza ziem-
skiego byy Skarbiec, Sedelniki oraz
Dubowo
4
. W Skarbcu, najwikszym
majtku na terenie powiatu, pod
koniec XIX wieku zbudowano pa-
acyk w stylu neoklasycystycznym.
By to pikny murowany budynek,
na planie prostokta, z dwoma ryzalitami, pokryty blach
5
. W dworze rodzina wacicie-
li zgromadzia liczne zbiory biblioteczne, ktre suyy nie tylko domownikom, ale tak-
e pobliskiej szkole w Koniuchach. Dwr peni take inne funkcje kulturalne corocznie
organizowano tu przedstawienia regionalne i patriotyczne oraz wystawy. Przedwojenny
waciciel Miosaw Wadyczaski by kolekcjonerem i mionikiem sztuki, dlatego te
w dworze znajdoway si liczne obrazy, bro.
Wkroczenie Sowietw we wrzeniu 1939 r. zaskoczyo rodzin Wadyczaskich. Nim
zdono podj decyzj o ewakuacji, grupy komunizujcych Biaorusinw aresztoway
ziemian i inteligencj z pow. wokowyskiego. Wrd aresztowanych znaleli si Miosaw
i Emanuel Wadyczascy, zatrzymani przez grup ludowej milicji i przetrzymywani
w magazynie w Podorosku. Wkrtce w Wokowysku aresztowano take Wadysawa Wa-
dyczaskiego z Sedelnik. Rodzina nie moga zdoby adnych informacji o uwizionych.
Naley domyla si, e jak inni aresztowani, wszyscy trzej byli przetrzymywani do wiosny
1940 r. w wizieniu w Wokowysku, po czym wywieziono ich w nieznanym kierunku
6
. Po-
zostaej rodzinie pozwolono przenie si do pobliskich Sedelnik
7
.
Paac w Skarbcu przeznaczono na siedzib sztabu oddziaw Armii Czerwonej. Rozpo-
cza si dewastacja budynku i wyposaenia wntrz. Zniszczono cenny ksigozbir, pamitki
rodzinne oraz prywatne dokumenty, ktrych waciciele podczas wysiedlenia nie zdoali ze
sob zabra
8
. Ostatecznej dewastacji paacu dokonaa miejscowa ludno w czerwcu 1941 r.,
4
W 1929 r. wacicielk majtku Skarbiec o pow. 655 ha bya Antonina Wadyczaska, Sedelniki
o pow. 498 ha naleay do Emanuela Wadyczaskiego, Dubowo o pow. 247 ha byo wasnoci Prze-
mysawa Wadyczaskiego, zob. Ksiga adresowa Polski (wraz z Wolnym Miastem Gdaskiem) dla
przemysu, rzemios i rolnictwa 1929, Warszawa 1929, s. 146.
5
Akcja dwory. Dwory rodziny Wadyczaskich, Spotkania z Zabytkami 1987, nr 4, s. 4243.
6
Emanuel i Wadysaw Wadyczascy zaginli bez wieci. Miosaw Wadyczaski wg ofcjal-
nych dokumentw KGB, ktre udao si uzyska z archiww Republiki Biaoru jego wnukowi, Janu-
szowi, zosta aresztowany przez NKWD 11 V 1940 r. i 15 III 1941 r. skazany przez OSO NKWD na
8 lat agru, jako element spoecznie niebezpieczny, dalsze losy nieznane, zob. K. Jasiewicz, Lista
strat ziemiastwa polskiego 19391956, Warszawa 1995, s. 1125.
7
W Sedelnikach zamieszka Stanisaw Wadyczaski, syn Miosawa, wraz z rodzin, ktremu
pozwolono zosta nauczycielem w pobliskiej szkole w Koniuchach. Zosta aresztowany w okresie po-
nownej okupacji sowieckiej w padzierniku 1944 r. i wywieziony na Syberi. Po kilkuletnim pobycie
w sowieckim agrze doczy do rodziny w Biaymstoku.
8
Jeszcze pod koniec XX w. podczas podry w rodzinne miejsca Janusz Wadyczaski otrzymy-
wa od zaprzyjanionych ssiadw strzpy dokumentw majtkowych ze Skarbca, odnalezionych na
mietniku w Podorosku.
Paacyk w Skarbcu
Rys. H Wilk
67
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
wykorzystujc okres przejciowy midzy wycofaniem si Armii Czerwonej a wejciem Niem-
cw. Zniszczono przede wszystkim elementy drewniane wyamywano okna, drzwi, zrywa-
no parkiet, ktrym palono w piecach. Po przybyciu wojennej administracji niemieckiej stan
paacu by tak fatalny, e zapada decyzja o jego rozbirce, a uzyskany z niej materia prze-
znaczono do budowy siedziby urzdu gminy (Amstkomisariatu) w pobliskim Podorosku.
Szczcia nie miay take dwie pozostae siedziby Wadyczaskich. Drewniany dwr
w Dubowie ju po 1945 r. rozebrano na polecenie wadz sowieckich. Z kolei XIX-wiecz-
ny modrzewiowy dworek z Sedelnik ekspatriowana w 1947 r. rodzina Wadyczaskich po-
zostawia w dobrym stanie, dlatego te przez kolejne p wieku suy okolicznej ludnoci
jako Klub Wiejski. Niestety, brak remontw i odpowiedniego nadzoru budowlanego spo-
wodowa stopniow ruin i ostateczne zniszczenie dworu w 2000 r.
Podobny los spotka siedzib rodzinn Szrzedziskich herbu Leliwa z Podlasia. Rodzi-
na Szrzedziskich od pocztku XX wieku bya wacicielem majtku Turo Kocielna
9
.
Oprcz murowanego dworu w skad kompleksu dworskiego wchodziy: zabudowania go-
spodarcze, ofcyna oraz letni pawilon. Poprzedni waciciele zamieszkali w Grodnie, nie
dbajc o majtek w Turoni, czym doprowadzili dwr do zego stanu. Pastwo Szrzedziscy,
ze wzgldu na wysokie koszty remontu, tu przed wybuchem wojny postanowili rozebra
dwr. Rodzina zamieszkaa w ofcynie, natomiast obok starego dworu przygotowano funda-
menty pod nowy budynek mieszkalny. Prace budowlane przerwaa wojna. Tu po przejciu
Biaostocczyzny przez Sowietw rozpoczy si aresztowania.
W grudniu 1939 r. oddzia NKWD zawita take do majtku w Turoni Kocielnej. Sowieci
skonfskowali cay inwentarz ywy, umiercajc zwierzta na miejscu strzaami z pistoletu.
Aresztowano waciciela Jzefa Szrzedziskiego, ktrego przewieziono do aresztu w Bia-
ymstoku, a nastpnie wywieziono na Syberi
10
. Podczas gdy pozostaa rodzina siostry oraz
ona z dziemi ucieka przed aresztowaniem i ukrywaa si u zaprzyjanionych ludzi w s-
siednich miejscowociach, sowiecki oddzia zdewastowa ofcyny. Rabowano wyposaenie
domu, a rzeczy, ktrych nie udao si zabra, niszczono (np. strzelano do olbrzymich luster
wbudowanych w ciany ofcyny). Wkrtce do ograbionej ofcyny zakwaterowano rodziny
przybye ze wschodu, ktre dopuciy si kolejnych zniszcze. Ostateczny cios budynkom
dworskim w Turoni zadaa miejscowa biedota, ktra koczowaa w nich w poowie lat czter-
dziestych. Podobnie jak w paacyku Wadyczaskich w Skarbcu doszcztnie zniszczono
stolark okienn i drzwiow, parkiet zrywany z podg palono w ogniskach. Pozbawiony
zabezpiecze dach budynku zawali si, dlatego te waciciele postanowili ostatecznie roze-
bra ruin, a materia uy do budowy domu na czci przedwojennego fundamentu przezna-
czonego pod dworek. Z dawnych zabudowa pozosta jedynie pitrowy pawilon ogrodowy,
ktry posuy nowej wadzy jako Urzd Stanu Cywilnego i gminna biblioteka.
Podobnych przykadw dewastacji i zniszcze dworw w wojewdztwie biaostockim
mona by mnoy wiele. Siedziby ziemiaskie ucierpiay szczeglnie podczas okupacji so-
wieckiej w latach 19391941 oraz w trakcie dziaa wojennych w latach 19441945. Koniec
wojny nie oznacza zakoczenia procesu dewastacji. Tak zwana reforma rolna, wprowadzona
przez PKWN we wrzeniu 1944 r., pozbawia pozostae dwory i paace gospodarzy.
9
W 1929 r. wacicielem majtku Turo Kocielna, o pow. 182 ha, by Jzef Szrzedziski, zob.
Ksiga adresowa..., s. 161.
10
Jzef Szrzedziski doczeka amnestii dla Polakw po 1941 r., jednak nie zdy ewakuowa
si z armi Andersa z ZSRS. Zmar w szpitalu w Melekesie 15 III 1945 r.
68
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EUsuwano z wasnych mieszka nieraz z zaka-
zem osiedlania si w rodzimym powiecie ro-
dziny od pokole zamieszkujce swoje siedzi-
by. Opuszczone obiekty niezabezpieczone,
pozostawione na ask nieudolnej pastwowej
administracji, zostay ograbione z wyposa-
enia. Meble, obrazy oraz inne wartociowe
przedmioty pochodzce z likwidowanych dwo-
rw mona byo naby po niewielkiej cenie.
Ostatecznej destrukcji dokonywaa miejscowa
ludno lub rodziny zakwaterowane w dworze.
Zniszczenie siedzib ziemiaskich nie po-
legao tylko na fzycznej likwidacji dworu.
Upastwowione gospodarstwa, pegeery, zabu-
dowywano blokami z pyty, nie zwaajc na za-
oenia parkowo-ogrodowe
11
. Niejednokrotnie
nowe rzdy w skonfskowanych majtkach
rozpoczynay si od wycinki alej dworskich
i karczowania ogrodw. Do naszych czasw
przetrway nieliczne obiekty, ktre suyy po
wojnie jako szkoy, urzdy bd domy kultury.
Istniejce jeszcze w latach siedemdziesitych
dwory, niejednokrotnie pikne dziea polskiej
architektury drewnianej, na skutek zaniedba
ostatecznie popady w ruin
12
.
W wojewdztwie biaostockim z kilku-
set dworkw i paacw ziemiaskich z okresu
przedwojennego do czasw dzisiejszych pozo-
stao kilkanacie zabytkowych siedzib. Cz
z nich jest w tragicznym stanie i pozostawiona
bez opieki wkrtce przestanie istnie
13
. Rodzi-
ny przedwojennych wacicieli i ich spadkobier-
cy nie doczekay si zwrotu majtkw zagra-
bionych przez rzdy komunistyczne w latach
czterdziestych. Po przedwojennym pejzau,
ktrego integraln czci byy liczne dworki
polskie, nie pozosta ju prawie aden lad.
11
Przykadem oszpecenia kompleksu dworskiego jest paac hrabiw Ossoliskich w Rudce koo
Braska z zabudow jednorodzinn i blokami na terenie ogrodw.
12
Przykadem tego mog by dwory: XVIII-wieczny w wicku-Strumianach i XIX-wieczny
w Honach Mejera, ktre zostay utracone w pocztku lat siedemdziesitych, mimo licznych inter-
wencji w lokalnej prasie, zob. H. Wilk, Zapomniany dworek, Gazeta Biaostocka nr 63, 4 III 1972;
idem, Pouczajca strata, Gazeta Biaostocka nr 61, 3 III 1973.
13
W stanie grocym katastrof budowlan jest dwr w Markowszczynie koo Biaegostoku.
Dwr w Sedelnikach, stan przedwojenny,
w latach 80. i wspczesny Ilustracje ze zbiorw J. Wadyczaskiego
69
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Wojciech Trbacz, IPN Wrocaw
OBRAZ
PANORAMY RACAWICKIEj
W OBIEKTYWIE BEZPIEKI
W lipcu 1946 roku wadze sowieckie zdecydoway si przekaza
Panoram Racawick Polsce. By to propagandowy zabieg, dokona-
ny na czas powojennej walki o wadz. Komunici po sprowadzeniu
Panoramy do Polski nie mieli zamiaru wystawi ptna na widok
publiczny. Po pocztkowym rozgosie zapanowaa wok niej cisza,
a samo malowido niszczao pozbawione przez wiele lat odpowied-
niej konserwacji. Panorama Racawicka na dugie lata staa si
kolejnym zapomnianym dobrem kulturalnym Narodu Polskiego.
Przed II wojn wiatow Galeria Narodowa we Lwowie chlubia si posiadaniem dzie
najwybitniejszych polskich artystw Jzefa Chemoskiego, Artura Grottgera, Juliusza
Kossaka, Jana Matejki, Jacka Malczewskiego. Jej ozdob byy zbiory malarstwa polskiego,
liczce przed 1939 r. okoo 1310 obrazw. Jednak szczeglne i odrbne miejsce zajmowaa,
synna w caej Polsce i mocno umiejscowiona w wiadomoci Narodu Polskiego, Panorama
Racawicka monumentalne dzieo powstae z inicjatywy Jana Styki, stworzone przez gru-
p twrcw, z najwikszym udziaem Wojciecha Kossaka. Stanowia upamitnienie trady-
cji narodowej w setn rocznic Insurekcji Kociuszkowskiej i zwyciskiej bitwy stoczonej
4 kwietnia 1794 r. pod Racawicami. Krzepica serca bitwa racawicka miaa niezwyke
znaczenie dla bdcego wwczas w niewoli narodu.
Po zakoczeniu dziaa wojennych i zmianie granic powstaa kwestia rewindykacji utra-
conych na rzecz ZSRS dbr kultury polskiej
1
. Zbiory przetrway w do dobrym stanie.
Bombardowanie Lwowa przez lotnictwo sowieckie na wiosn 1944 r. i dziaania wojenne
w lipcu tr. nie spowodoway wikszych strat. Najdotkliwsze byo uszkodzenie 9 kwietnia
bombami sowieckimi Panoramy Racawickiej, ktr po wstpnych zabiegach konserwa-
cyjnych zoono do skrzyni i zdeponowano w klasztorze Bernardynw we Lwowie, gdzie
pozostaa do 1946 r.
2
Wok sprawy zniszczenia Panoramy rwnie toczya si swoista akcja
poprawiania niewygodnych faktw historycznych. Przerzucano mianowicie odpowiedzial-
no za dewastacj dziea na Niemcw
3
. Jednoczenie spoeczestwo zdawao sobie spraw,
1
Szerzej o zabiegach ratowania dla polskiej kultury i nauki lwowskich zbiorw bibliotecznych,
muzealnych i archiwalnych, ktre na skutek zmiany granic znalazy si w 1945 r. poza terytorium
Polski, pisze M. Matwijw, Walka o lwowskie dobra kultury w latach 19451948, Wrocaw 1996.
2
Ibidem, s. 3031.
3
Ossolineum wraca. Wywiad z przewodniczcym delegacji Ukraiskiej p. Mikoajem Paszczy-
nem, 6 VII 1946 r.: Jestemy przekonani, e zwrcenie narodowi polskiemu tak drogich mu skar-
bw kulturalnych i historycznych zacieni wzy przyjani i wsppracy midzy naszymi narodami,
pomoe zaleczy rany, jakie Niemcy zadali kulturze polskiej w ostatnich latach. Uciekajc ze Lwowa
70
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ee szum wok dbr kul-
tury jest dziaaniem ty-
powo zastpczym. We
Wrocawiu mona byo
usysze, e: wielk a-
sk nam Rosjanie robi,
Lww i Wilno zabrali,
a Panoram zwracaj
4
.
W nastpnych la-
tach wadze trzymay
si swojego wiernopod-
daczego stanowiska,
stwierdzajc w pimie
z 18 grudnia 1947 r.:
Rzd radziecki wy-
kaza swj yczliwy
stosunek do polskich
roszcze rewindykacyjnych z terenw ZSRS, czego dowodem jest przekazanie Polsce cen-
nych obiektw kulturalnych, jak Ossolineum i Panorama Racawicka, mimo e z punktu
widzenia formalnoprawnego roszczenia te nie byy uzasadnione
5
. A przecie po dokona-
nej w latach 19451946 niemal cakowitej depolonizacji Lwowa zgromadzone tam polskie
dobra kultury przestay peni swoj waciw funkcj. Stworzone z myl o sueniu pol-
skiej kulturze oraz nauce i dla niej przeznaczone, stay si w duym stopniu bezuyteczne
i nieprzydatne dla nauki ukraiskiej, bdc co prawda wiadectwem polskiej przeszoci
tego miasta
6
.
Przekazane przez Ukraicw zbiory Ossolineum byy jednak na tyle due, e umoliwiy
reaktywowanie we Wrocawiu w 1946 r. Zakadu Narodowego im. Ossoliskich, natomiast
zbiory muzealne zostay wczone do Muzeum lskiego we Wrocawiu. Dugo jeszcze Pa-
norama miaa nie ujrze wiata dziennego. Jak pisa prof. Alfred Jahn, Rado i euforia
trway jednak krtko. Spoeczestwo domagao si jak najszybszego udostpnienia Pano-
ramy, ale komunistyczne wadze nie chciay na to wyrazi zgody. Obawiay si zapewne,
e tre Panoramy bdzie niekorzystnie wpywaa na nastroje w kraju, bowiem tam, gdzie
w konfikcie polsko-rosyjskim zwycia polski or, lepiej o tym gono nie mwi, a tym
bardziej pokazywa
7
.
przed ofensyw Czerwonej Armii, Niemcy wywieli przeszo 60 tys. bezcennych ksiek i rko-
pisw, wrd ktrych znajdoway si autografy Mickiewicza, Sowackiego, Sienkiewicza i innych.
Bombardujc budynek, w ktrym znajdowaa si Panorama Racawicka, Niemcy uszkodzili okoo 1/3
obrazu. Nastpnie zdjli Panoram i przygotowali j do wywzki w gb Niemiec. Cyt. za: ibidem,
s. 270271.
4
Ibidem, s. 88.
5
Pismo Ambasady RP w Moskwie do Wydziau Radzieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicz-
nych RP w sprawie przekazania ZSRR zbiorw Biblioteki Uniwersyteckiej we Lwowie, Moskwa,
18 XII 1947 r. Cyt. za: ibidem, s. 304305.
6
Por. ibidem, s. 157.
7
A. Jahn, Wrocawskie dzieje Panoramy Racawickiej, Semper Fidelis. Pismo Towarzystwa Mi-
onikw Lwowa i Kresw Poudniowo-Wschodnich 1994, nr 3 (20), s. 69.
Przenoszenie brytw Panoramy Racawickiej
do Muzeum Architektury we Wrocawiu
71
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Panorama dwa lata przele-
aa w magazynie kolejowym
Wrocaw Brochw, a nastp-
nie kilkanacie lat w Muzeum
Pastwowym (przemianowa-
nym na lskie, nastpnie na
Narodowe). Od lat szedzie-
sitych eksponowano tylko
pojedyncze jej fragmenty
(bryty, czyli sekcje, z ktrych
skada si ponadstumetrowe
malowido), a pozosta cz
jedynie przechowywano, pod-
dajc niezbyt konsekwentnie
konserwacji, a do 1980 r.
Przez lata szedziesite i sie-
demdziesite trway te zakulisowe zabiegi, gdzie Panoram eksponowa, a waciwie czy
w ogle gdziekolwiek j wystawia. Zalene od opinii ZSRS wadze PRL bay si narazi Rosja-
nom, podpisujc pod decyzj o wystawieniu obrazu przedstawiajcego triumf wojsk polskich
nad Rosj, nawet jeli bya to Rosja carycy Katarzyny II. Rwnie z tych powodw budowa
rotundy dla Panoramy, rozpoczta w 1968 r., trwaa latami, wielokrotnie przerywana. Przez
jaki czas obiekt nawet przeprojektowano, przebudowujc na centrum kongresowe, a bryty
samego obrazu wywieziono poza Wrocaw. Kolejne spoeczne komitety czyniy starania o kon-
serwacj i ekspozycj ptna. Oczekiwania wielu Polakw speniy si dopiero po zmianach
wymuszonych przez wydarzenia Sierpnia 1980 r. Dziki dziaalnoci zawizanego w 1980 r.,
trzeciego ju w historii zakazanego obrazu, Spoecznego Komitetu Panoramy Racawi-
ckiej, pod przewodnictwem prof. Jahna, podjto ostateczn decyzj o wystawieniu jej we
Wrocawiu. Prace budowlane przy rotundzie przyspieszyy
8
, trway jednak jeszcze p de-
kady, tote otwarcie ekspozycji Pano-
ramy Racawickiej nastpio dopiero
14 czerwca 1985 r.
I wanie wtedy rozpocza si in-
tensywna dziaalno organw bez-
pieczestwa, aby efekt ewentualnego
negatywnego dla wadzy przekazu,
ktry niosa ze sob Panorama Rac-
awicka, osabi, a przede wszystkim
go kontrolowa. Suba Bezpiecze-
stwa zainicjowaa swoj dziaalno,
zakadajc teczk obiektow krypto-
nim Panorama Racawicka
9
.
8
O prawo do Panoramy Racawickiej. Naukowcy, twrcy i pracownicy przemysu powoali spo-
eczny komitet, Gazeta Robotnicza, nr 223 (9894), 13 X 1980.
9
OBUiAD IPN we Wrocawiu, IPN Wr 054/1655. Funkcjonariuszem odpowiedzialnym za prowa-
dzenie spraw zwizanych z zagadnieniem Panoramy, jak si okazao, w bardzo szerokim kontekcie,
Wstpne ogldziny ptna Panoramy Racawickiej w Muzeum
Architektury we Wrocawiu po jej przewiezieniu z Warszawy
Ulica Purkyniego, rotunda Panoramy Racawickiej
w budowie, rok 1969
72
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EDzie ten wspomina prof. Jahn:
Przed rotund tum ludzi. W centrum
wadze miasta i pastwa. Komitetu nie
zaproszono do uczestniczenia w tej uro-
czystoci. Przemawiay rne wane
osobistoci, nikt jednak nawet nie wspo-
mnia o picioletnim trudzie Komitetu,
nikt nie wymieni mojego nazwiska.
No c, caa sprawa Panoramy bya
od pocztku nie na rk komunistycz-
nemu pastwu i jego reprezentantom;
ale skoro ju zostaa doprowadzona do
koca, to woleli ten niechciany sukces
wpisa na wasny rachunek. Staem
daleko w tumie, gorzko przeywajc
arogancj i nikczemno caej tej sy-
tuacji. Wtedy uwiadomiem sobie, e
to przecie nie dla nich wskrzesilimy
Panoram Racawick zrobilimy to dla siebie, dla naszych potomnych, dla Narodu
10
.
Szyfrogram do naczelnika Wydziau I i IV Departamentu III MSW w Warszawie z dnia
15 czerwca 1985 r.: w dniu 13 czerwca br. [] odbyo si kocowe zebranie Oglne Spo-
ecznego Komitetu Panoramy Racawickiej. Uczestniczyo w nim ok. 150 osb ze rodowisk
artystycznych, komentatorw i historykw sztuki, naukowcw oraz przedstawicieli przedsi-
biorstw budowlanych. Obecni byli przedstawiciele kurii wrocawskiej z biskupem Adamem
Dyczkowskim []. Mimo obecnoci na imprezie osb znanych z postaw antysocjalistycz-
nych takich jak Konrad Jarodzki, Kazimierz Hillebrand, Boena Steinborn, Mieczysaw Zlat
nie odnotowano w trakcie jej trwania negatywnych politycznie wystpie [] w wyniku
podjtych przez nasz Wydzia dziaa
proflaktycznych nie doszo do udzia-
u w imprezie czoowych dziaaczy
b. Solidarnoci, fgurujcych na li-
cie czonkw SKPR od 1981 r. Jze-
fa Piniora, Lecha Wasy lub rodziny
i Wadysawa Frasyniuka. O przebiegu
i rezultatach dziaa zmierzajcych do
utworzenia Stowarzyszenia Przyjaci
Panoramy Racawickiej oraz o osobach
zaangaowanych w t inicjatyw b-
dziemy informowa na bieco
11
.
zosta ppor. Jzef Hamkao (ur. 11 VI 1955 r., od 17 XI 1986 r. porucznik, od 14 VI 1983 r. inspektor Wy-
dziau III SB WUSW we Wrocawiu, zob.: ibidem, IPN Wr 0135/17, Akta osobowe Jzefa Hamkao).
10
A. Jahn, Wrocawskie dzieje..., s. 9.
11
OBUiAD IPN we Wrocawiu, IPN Wr 054/1655, k. 12, Szyfrogram autorstwa Zbigniewa Broka
(ur. 3 XII 1933 r., podpukownik od 12 IX 1987 r., od 1 IV 1983 r., zastpca naczelnika Wydziau III SB
KW MO we Wrocawiu, od 16 II 1987 r. naczelnik Wydziau V1 WUSW we Wrocawiu, zwolniony
Rotunda Panoramy i plac budowy oraz okolice
na pocztku lat 80.
Rotunda Panoramy Racawickiej ok. 1986 r.
73
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
SB rozpocza szerokie dziaania zabezpieczajce obiekt, uruchamiajc ca grup taj-
nych wsppracownikw oraz rozpoczynajc jego inwigilacj pod ktem wszelkich ewentu-
alnych zagroe (konfdenci o pseudonimach: Janek, Rafa, Wiesaw, Emil, He-
lena, Marian II)
12
. Zwracano uwag na to, by Panorama nie staa si miejscem swobodnie
dostpnym, punktem demonstracji antykomunistycznych i religijnych, wreszcie, by fakt
tych ogranicze nie dotar do powszechnej wiadomoci.
13
Nadzorowano rwnie wszelkie publikacje, ktre mogyby wskaza na celowe dziaa-
nia ograniczajce dostp do Panoramy. Tymczasem nawet w partyjnej prasie pojawiay si
gosy o ograniczeniach, ktre prze-
ksztaciy Panoram: Dla jedno-
razowego zwiedzania Panoramy
wszystkim yjcym obywatelom
PRL potrzeba by byo, przy obec-
nych ograniczeniach, ponad 120
lat, pomijajc przy tym przyrost
i wzrost liczby ludnoci oraz wielo-
krotn w tym czasie wymian po-
kole
14
. Kontroli poddana zostaa
dziaalno tych biur podry, kt-
re w swojej ofercie zbyt nachalnie
proponoway zwiedzanie Panora-
my
15
. Szczegowo kontrolowano
pracownikw i grupy turystyczne,
notujc ich wypowiedzi i prezento-
wane postawy. Do wiosny 1989 r.
16

Panorama Racawicka bya dla SB
miejscem potencjalnego zagroe-
nia demonstracjami antykomunistycznymi, a nawet kreowania takich postaw. Mona przy-
j twierdzenie, e Panorama zostaa rewindykowana w peni dopiero wraz z kocem Pol-
skiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Zdjcia udostpnione za zgod i porednictwem autorw strony internetowej
Wratislaviae Amici (wroclaw.hydral.com.pl)
15 III 1990 r., zob.: ibidem, IPN Wr 059/4747, Akta osobowe Zbigniewa Broka oraz Twarze Wroc-
awskiej Bezpieki. Obsada stanowisk kierowniczych Urzdu Bezpieczestwa i Suby Bezpieczestwa
we Wrocawiu. Informator Personalny, red. T. Balbus, P. Piotrowski, K. Szwagrzyk, Wrocaw 2006,
s. 69).
12
Wikszo wymienionych bya pracownikami Muzeum Narodowego we Wrocawiu, ich pseu-
donimy nie fguruj jednake w katalogach osbowych OBUiAD IPN we Wrocawiu.
13
OBUiAD IPN we Wrocawiu, IPN Wr 0014/5684, k. 18, rwnie ibidem, IPN Wr 054/1655, k. 33.
14
J. Popkiewicz, Dla kogo Panorama?, Gazeta Robotnicza, nr 206 (11279), 4 IX 1985.
15
OBUiAD IPN we Wrocawiu, IPN Wr 054/1655, k. 40.
16
Ostatni zapis z teczki obiektowej kryptonim Panorama Racawicka nosi dat 4 IV 1989 r.
Z notatki subowej ze spotkania funkcjo-
nariusza SB z konfdentem Jankiem z 17
padziernika 1985 r.:
W dniu 15 bm. TW [tajny wsppracownik]
by na terenie rotundy Panoramy Racawickiej,
gdy zwiedzali j biskupi z innymi duchownymi
z caej Polski z prymasem J. Glempem na cze-
le i przedstawicielem Watykanu arcybiskupem
L. Poggi. [] Spokojny przebieg pobytu dele-
gacji duchownych, uczestniczcych w obcho-
dach kocielnych uroczystoci w Trzebnicy,
w rotundzie Panoramy Racawickiej wynika
m.in. z dziaa proflaktycznych uzgodnionych
wczeniej z dyr. W. Smoliskim, ktre zapobiec
miay akcentom klerykalnym w czasie wizyty.
74
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EPawe Knap, IPN Szczecin
SYLWETA ZAPOWIADAA SI
TAK KORZYSTNIE
KONTROWERSjE WOK ODBuDOWY SZCZECISKIEGO
STAREGO MIASTA (19451970)
W 1945 roku nastpi koniec niemieckiego Szczecina. Stolica Pomorza
Zachodniego, ktrej zabudowa, infrastruktura i kultura materialna
ksztatowane byy przez kilka stuleci zgodnie z tradycj i duchem
niemieckim, wyrokiem historii przypada Polsce
1
. Miasto, wskutek
dziaa wojennych wyludnione i w ok. 65 proc. zrujnowane, musiao
zmierzy si z kopotliwym dziedzictwem.
Pocztek polskiego Szczecina nierozerwalnie wie si z osob Piotra Zaremby, pierw-
szego powojennego prezydenta miasta, z wyksztacenia inyniera sanitarnego i urbanisty,
jednego z przedwojennych specjalistw, ktrych pomoc w odbudowie pastwa komunistycz-
ne wadze uznay za niezbdn
2
.
Pierwsze decyzje o zagospodarowaniu zniszczonego wskutek dziaa wojennych w pra-
wie 70 proc. miasta podejmowane byy ad hoc, a poznawanie jego architektonicznych warto-
ci dokonywao si z dnia na dzie. Zajmowaa si tym Szczeciska Dyrekcja Odbudowy, po-
woana w sierpniu 1945 r., ktrej dyrektorem zosta Bronisaw Welczer. We wrzeniu 1945 r.,
po utworzeniu Miejskiego Oddziau Pomiarw i Urbanistyki z Hieronimem Brodniewiczem
na czele, rozpoczy si prace majce na celu sporzdzenie pierwszego szkicu urbanistycz-
nego planu Szczecina
3
. Jak wspomina Zaremba: Trzeba byo ju wwczas, gdy nie zacza
si odbudowa miasta, postawi mia tez, e celem naszym nie jest odbudowanie miasta,
ale jego przeksztacenie i zmodernizowanie. Ju wwczas obawiaem si, aby bezkrytyczna
odbudowa ruin, cieniajcych nabrzee odrzaskie oraz zasaniajcych Wzgrze Zamkowe,
nie uniemoliwia przyszych nowoczesnych rozwiza
4
.
Odbudowa wizaa si z przywrceniem stanu pierwotnego. Wedug Zaremby przywr-
cenie miastu stanu sprzed dziesiciu lat zajoby dwie dekady, co oznaczaoby cofnicie si
1
Niemcy posiadali Szczecin cznie wszystkiego 218 lat, a nieprzerwanie [...] wszystkiego 132
lata, podczas gdy Piastowie, czyli ksita sowiascy, panowali w Szczecinie od historycznej daty
985 do 1637, czyli 652 lata pisa Wadysaw Jan Grabski (300 miast wrcio do Polski. Informator
historyczny 9601960, wyd. 3, Warszawa 1960, s. 430), prbujc uwiarygodni propagandowe pojcie
Ziem Odzyskanych.
2
T. Biaecki, Pierwsze lata polskiego Szczecina (19451949) [w:] Dzieje Szczecina, red. G. Labu-
da, t. IV, 19451990, red. T. Biaecki i Z. Silski, Szczecin 1998, s. 52; S. Latour, Piotr Zaremba (1910
1993), Nauka 1996, nr 3, s. 247252; A.M. Szymski, Architektura i architekci Szczecina 19451995.
Architektura Szczecina na tle osigni polskiej architektury wspczesnej, Szczecin 2001, s. 28.
3
A.M. Szymski, Architektura i architekci..., s. 35; P. Zaremba, Wspomnienia prezydenta Szczecina
19451950, Pozna 1980, s. 253, 270.
4
P. Zaremba, Wspomnienia..., s. 270271.
75
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
w rozwoju Szczecina o trzydzieci lat. W grudniu 1945 r. zanotowa kilka tez rozwojowych
miasta. Wedug jednej z nich: Stare Miasto powinno sta si dzielnic, gdzie nowa archi-
tektura musi ssiadowa z odsonitymi i przywrconymi do dawnej wietnoci zachowa-
nymi zabytkami. Odr trzeba odsoni, a wzdu jej brzegw poprowadzi nowoczesn ar-
teri komunikacyjn z pnocy na poudnie
5
. Kanw dla dalszych dziaa sta si pierwszy
projekt urbanistyczny nowego Szczecina, ukoczony latem 1946 r. Przewidywa on midzy
innymi: zastpienie dotychczasowej osi rozwojowej miasta w kierunku na Berlin powiza-
niem Szczecina z jego naturalnym zapleczem, czyli obszarem Polski, budow od podstaw
nowego centrum miejskiego, bez tendencji do stosowania zabudowy zabytkowej tam, gdzie
ju w XIX w. jej nie byo i uszanowanie istniejcego ukadu przestrzennego z wprowadze-
niem do miaych rozwiza komunikacyjnych. Cao w zamierzeniu zapewni miaa
pen ekspozycj przewidzianego do odbudowy Zamku Ksit Pomorskich. Skutkiem tego
staa si cakowita przebudowa miasta w jego newralgicznym obszarze obejmujcym teren
od kolejowego Dworca Gwnego na poudniu po zburzony Most Kodny. Plan odbudo-
wy Szczecina sta si istotnym elementem dziaa politycznych komunistycznego pastwa
na forum midzynarodowym. By bowiem jednym z piciu planw prezentowanych przez
stron polsk na XVIII Midzynarodowym Kongresie Mieszkalnictwa i Urbanistyki, ktry
w padzierniku 1946 r. odby si w angielskim Hastings
6
. Gwna idea planu zostaa po-
zytywnie oceniona przez Tymczasow Komisj Konserwatorsk. Zdaniem jej czonkw:
zabudowa stokw wzgrza, ktra zeszpecia Zamek od strony Odry, wymaga rozbirki wy-
palonych budynkw celem odsonicia pierwotnego widoku na Odr
7
. Zaremba kamienice
5
Ibidem, s. 317, 321322.
6
Archiwum Akt Nowych, Ministerstwo Ziem Odzyskanych, 416; Piotr Zaremba, Sprawozdanie
z wynikw podry subowej do Anglii, odbytej w m-cu padzierniku 1946 r., 4 XI 1946 r., k. 911;
A.M. Szymski, Architektura i architekci..., s. 4042; P. Zaremba, H. Orliska, Urbanistyczny rozwj
Szczecina, Pozna 1965, s. 96.
7
A.M. Szymski, Architektura i architekci..., s. 42.
Stare Miasto w Szczecinie ok. 1930.
76
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Eszczeciskiego Podzamcza
8
uznawa za czynszwki bez historycznej wartoci, zasaniajce
jedynie Zamek, ktry winien by odsonity i growa bry nad portem i caym miastem.
Otoczenie zostao zarezerwowane dla zamierze przyszych lat
9
.
Cegy kryjce si w rumowiskach Starego Miasta byy wydobywane i oczyszczane, a na-
stpnie trafay na rampy kolejowe w dzielnicach: Grabowo, Turzyn i Pomorzany, skd trans-
portowano je do odbudowywanych wanie miast pnocnej i centralnej Polski
10
. Zaremba nie
podziela obaw przewidujcych, i cegie moe zabrakn do odbudowy samego Szczecina:
Niech Szczecin wykorzysta szans swego zniszczenia; za lat dziesi lub pitnacie, gdy od-
remontuje si to, co si nadaje do odbudowy, przystpimy do nowego, istotnie nowoczesnego,
ju nie ceglanego budownictwa
11
. Za kad ceg uzyskan z rozbirki ruin miasto otrzymy-
wao od Centrali Wymiany Towarowej przy Ministerstwie Komunikacji 2,70 z. Na procede-
rze tym Szczecin zarabia 70 groszy, jednak cao uzyskanych w ten sposb pienidzy prze-
znaczana bya na dalsze odgruzowywanie i prace porzdkowe
12
. Kko wic si zamykao.
W 1947 r. utworzony zosta Miejski Urzd Planowania, ktry rok pniej przygotowa
plan oglny zagospodarowania przestrzennego miasta, umoliwiajcy racjonalizacj dzia-
a remontowych oraz okrelenie kierunkw rozwoju miasta w przyszoci. Wskazano mi-
dzy innymi na konieczno przeprowadzenia zmian w ukadzie komunikacyjnym miasta,
co uzasadniano zmian kierunkw jego rozwoju w nowych warunkach politycznych i od-
powiednim powizaniem z centrum kraju. W ramach tych zmian zosta wytyczony nowy
przebieg ulicy Wielkiej (dzi Wyszyskiego), prowadzcej od Mostu Dugiego przez Stare
Miasto, oraz arteria nadodrzaska
13
.
Na trasie planowanej arterii znajdoway si budynki nadajce si do odbudowy. Cz
kamienic zostaa nawet zagospodarowana i odbudowana przez rne instytucje. Przykadem
moe by kilka budynkw przy ulicy Klasztornej w ssiedztwie kocioa w. Jana Ewangelisty,
w ktrych znalazy siedzib agendy Urzdu Celnego, po przeprowadzonym wasnym sumptem
remoncie. Wikszo budynkw Zaremba przezornie poleci wyburzy jeszcze w 1947 r.,
jedynie Urzd Celny przetrwa do 1948 r.
14
W lutym 1948 r. tak pisa o inwestycji Zaremba wraz z Ciborowskim, wczesnym kierow-
nikiem Miejskiego Urzdu Planowania Przestrzennego: Arteria nadodrzaska ma si sta
w przyszoci jakby stosem pacierzowym zespou miejskiego, a da si ona porwna co do
wielkoci i wagi zaoenia z projektem Nowej Marszakowskiej czy tras WZ w Warszawie.
Z zabudowy staromiejskiej przylegajcej do bulwaru pozostan te fragmenty, ktre stano-
8
Szczeciskie Podzamcze, zwane rwnie Dolnym Miastem, to pooona najbliej Odry cz
Starego Miasta, rozcigajca si u podna Wzgrza Zamkowego.
9
P. Zaremba, Wspomnienia..., s. 317, 341.
10
Teoretycznie wszelkie prace rozbirkowe w ramach akcji odzysku cegy na terenie orodkw
historycznych wymagay zgody Wojewdzkiego Konserwatora Zabytkw, jednak konieczna w ta-
kim wypadku wizja lokalna w kilkudziesiciu miastach bya niemoliwa w wczesnych warunkach
komunikacyjnych. Obawiano si, susznie zreszt, e akcja odzyskowa spowoduje zniszczenie wielu
cennych zabytkw jeszcze przed ich inwentaryzacj; J. Pruszyski, Ochrona zabytkw w Polsce. Ge-
neza, organizacja, prawo, Warszawa 1989, s. 174179.
11
P. Zaremba, Wspomnienia..., s. 488489.
12
Ibidem, s. 588.
13
S. Latour, Charakterystyka rozwoju architektury Szczecina od redniowiecza do czasw wsp-
czesnych, Przegld Zachodniopomorski 1997, z. 3, s. 25.
14
P. Zaremba, Wspomnienia..., s. 551, 605, 614.
77
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
wi zabytki architektury lub urbanistyki;
reszta terenu zostanie pokryta zieleni
15
.
Arteria prowadzi miaa od Polic
przez dzielnice: Stoczyn, Golcino,
rdmiecie a do Pomorzan, stanowic
podstawow o komunikacyjn midzy
pnocn a poudniow czci szcze-
ciskiej aglomeracji. W rejonie Starego
Miasta w zamierzeniu projektanta miaa
spina Way Chrobrego z placem znaj-
dujcym si przed kolejowym Dworcem
Gwnym. Tam wanie miay zmieci si dwie jezdnie, szeroka nadrzeczna promenada,
trasa tramwajowa na wydzielonym torowisku oraz pasmo zieleni oddzielajce arteri od
podna skarpy. Teren zosta podniesiony o ponad dwa metry, gdy nie mogc wywie
caego gruzu ze zniszczonych nadodrzaskich kamienic postanowiono go wykorzysta na
miejscu do utworzenia nowego nasypu. Powsta tym samym bulwar dwupoziomowy
16
.
W kwietniu 1948 r. budowie arterii na wysokoci Starego Miasta (czci zwanej ww-
czas bulwarem Vasco da Gama) sprzeciwili si lokalni konserwatorzy zabytkw. Wyznaczo-
nej trasy nie konsultowano z czynnikami konserwatorskimi, co jednak nie byo w stanie
zatrzyma prac, tym bardziej e przybyy do Szczecina generalny konserwator Jan Zachwa-
towicz, po zapoznaniu si z planami zagospodarowania tego rejonu miasta, powtrzy to, co
wielokrotnie mwi i pisa Zaremba: odsonicie Zamku i skarpy staromiejskiej w Szczeci-
nie da w wyniku niepowtarzalne efekty, wydobywajc walory zabytkowego obszaru
17
.
Przeciwko decyzjom ekipy prezydenta Zaremby protestowa te szczeciski oddzia
Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Jego czonkowie zaczli domaga si uznania za
zabytek caej historycznej dzielnicy staromiejskiej, co miaoby wpyn na miarodajne
czynniki i spowodowa zaprzestanie dalszego jej burzenia
18
. W licie do Wydziau Kultury
i Sztuki Urzdu Wojewdzkiego w Szczecinie uzasadniano: dawny stary ratusz zosta po-
zbawiony charakterystycznego ta Starego Rynku. Nie oszczdzono te bardzo starej ulicz-
ki, jak bya ulica Mostowa. Wszystkie resztki murw po dawnych domach kupieckich na
podgrodziu przy ulicy Panieskiej, obecnie Syreny, zburzono rwnie niepotrzebnie
19
.
15
Ibidem, s. 611.
16
Ibidem, s. 512, 550, 612613, 637.
17
Ibidem, s. 617; Z. Krzymuska-Fafus, Uwarunkowania dziaalnoci Wojewdzkiego Konserwa-
tora Zabytkw w Szczecinie w latach 19451950 [w:] 50 lat Polski na Pomorzu Zachodnim. Polityka
spoeczestwo kultura. Materiay z sesji naukowej, Szczecin 1920 maja 1995 r., red. K. Kozow-
ski i E. Wodarczyk, Szczecin 1996, s. 179.
18
Kontrakcj sub konserwatorskich wojewdztwa szczeciskiego na akcj odzysku cegie byo
wpisanie do Rejestru Zabytkw a 26 zespow staromiejskich i historycznych osiedli. Teren Starego
Miasta w Szczecinie fgurowa w tym rejestrze pod nr. 1 od 1952 r.; K. Kroman, Dziaalno Woje-
wdzkiego Konserwatora Zabytkw w Szczecinie na tle uwarunkowa powojennego pidziesicio-
lecia [w:] 50 lat Polski..., s. 191; K. Kroman, Dziaalno konserwatorska w powojennym Szczecinie.
Organizacja suby konserwatorskiej i problemy ochrony zabytkw Starego Miasta [w:] Szczecin na
przestrzeni wiekw. Historia kultura sztuka, red. E. Wodarczyk, Szczecin 1995, s. 182.
19
Archiwum WKZ (dalej AWKZ) Szczecin, Szczecin Zabytki nieruchome, Stare Miasto 1946
1961, II-234, List Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego Oddzia Miasto Szczecin z 18 VIII 1949
r. do Wydziau Kultury i Sztuki Urzdu Wojewdzkiego w Szczecinie, b.p.
Ul. Klasztorna przed 1948 r.
78
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EProtesty na niewiele si zday. Rw-
noczenie z pracami nad arteri prowa-
dzona bya akcja wyburzania kamienic
Dolnego Miasta. Zaremba wspomina:
czsto ja sam nie znajdowaem ju ar-
gumentw chyba e w sukurs przycho-
dzi Oddzia Odgruzowania i burzy po
prostu chybotliwe mury, koczc tym
samym ca dyskusj. W taki wanie
sposb poleciem na wasn odpowie-
dzialno zakoczy spr o to, czy naley odbudowywa duym kosztem ruiny domw
mieszkalnych z drugiej poowy dziewitnastego wieku. Swoje postpowanie okrela mia-
nem stwarzania faktw dokonanych
20
.
Arteria, majca w zamierzeniach projektantw usprawni znacznie komunikacj i oy-
wi t cz miasta, w rzeczywistoci odcia tylko miasto od rzeki, z ktr Szczecin zwi-
zany by od pocztku swojej historii. Tradycja ta zostaa brutalnie przerwana przez ulegych
wobec nowego reimu polskich urbanistw i architektw dziaajcych w stolicy Pomorza
Zachodniego po 1945 r.
21
Bezporednio po wojnie w otoczeniu prezydenta Zaremby rozpatrywane byy dwie prze-
ciwstawne propozycje dotyczce przyszego ksztatu Starego Miasta w Szczecinie. Jedno
rozwizanie oparte byo na zaoeniu, e po uporzdkowaniu terenu powstanie wielka no-
woczesna dzielnica, nieuwzgldniajca historycznego ukadu ulic i placw oraz zachowanej
pod gruzami struktury przestrzennej, drugie za postulowao zachowanie redniowiecznej
siatki, odbudow budowli zabytkowych (oczywicie zabytkowych w rozumieniu wczes-
nych wodarzy miasta) i wprowadzenie nowego budownictwa mieszkaniowego. W dyskusji
zwyciy pogld, e powojenne miasto nie powinno odegnywa si od dorobku historii
i urbanistycznego ukadu Starego Miasta, ktry wywodzi si jeszcze z XII i XIII w., a wic
z okresu sowiaskiego Szczecina
22
. Nowoczesna architektura miaa ten ukad podkreli
swym zarysem.
Pojawiay si take gosy optujce za odbudow najstarszej czci miasta w formie
historycznej, trudno jednak byo oczekiwa spenienia tych wizji w obliczu postpujcej
dewastacji zachowanych w wikszym lub mniejszym stopniu z wojennej poogi budynkw.
Doskonaym przykadem z Dolnego Miasta by wypalony gmach giedy. Pocztkowo plano-
wano dokona jego odbudowy z przeznaczeniem na Urzd Zatrudnienia
23
.
Do odbudowy oczywicie nie doszo. W maju 1951 r. na konferencji powiconej bie-
cym pracom urbanistycznym Marian Benko, dyrektor Departamentu XI Urbanistyki Mini-
sterstwa Budownictwa Miast i Osiedli, stwierdzi: istniejcy jeszcze uszkodzony w wyniku
20
P. Zaremba, Wspomnienia..., s. 766767.
21
E. Pska, Jak dugo Szczecin moe by odcity od Odry? [w:] Miasto: historia i wspczesno.
Materiay pokonferencyjne midzynarodowej konferencji naukowej z okazji jubileuszu profesora Sta-
nisawa Latoura, Szczecin 2001, s. 183.
22
P. Zaremba, Wspomnienia..., s. 586, 636637.
23
AWKZ Szczecin, Szczecin Zabytki nieruchome, Stare Miasto 19461961, II-234, Pismo
z 5 XII 1949 roku skierowane przez Urzd Miasta w Szczecinie Miejscowy Urzd Planowania Prze-
strzennego do Urzdu Zatrudnienia w Szczecinie ul. Klasztorna 4, b.p.
Gieda przed 1951 r.
79
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
dziaa wojennych, a niezamieszkany, a nawet czciowo ju rozbierany budynek Urzdu
Zatrudnienia winien by zburzony, a arteria nadodrzaska otwarta w tym miejscu dla ruchu
koowego, ktry si na niej odbywa, a ktry tym budynkiem, tworzcym przeszkod na
jezdni, jest niewtpliwie utrudniany
24
.
Cho cay obszar Starego Miasta udao si ostatecznie wpisa do rejestru zabytkw, to
na ogooconym terenie pozostay pojedyncze uratowane przed rozbirk obiekty. Obowi-
zujca wwczas praktyka eksponowania obiektw zabytkowych jako pomnikw historii
w oczyszczonej z ruder przestrzeni pozwalaa na akceptacj, rwnie przez wadze konser-
watorskie, takich rozwiza, nie tylko zreszt w Szczecinie
25
.
W 1950 r. w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej przygotowane zostay wytyczne do opra-
cowania projektu zabudowy Starego Miasta. Budynki, ktre miay powsta na Podzamczu,
ju wczeniej planowano przeznaczy przede wszystkim na cele mieszkalne dla pracowni-
kw portowych. Uzasadniano to dogodnym pooeniem terenu oraz dobr komunikacj
tramwajow
26
. Wojewdzki konserwator zabytkw Henryk Dziurla pisa: Odbudujemy
Stare Miasto w dawnej formie, nadajc mu now tre. Powstanie staromiejska dzielnica
mieszkaniowa o higienicznej zabudowie
27
.
Do konkursu zamknitego majcego przesdzi o dalszych losach dzielnicy staromiej-
skiej zaproszono w 1954 r. trzy zespoy projektowe z Warszawy, Gdaska i Szczecina.
Jego wyniki poddano ocenie wadz terenowych i Gwnej Komisji Urbanistyczno-Archi-
tektonicznej przy wczesnym Komitecie Urbanistyki i Architektury. Propozycja warszaw-
ska przewidywaa daleko idc rekonstrukcj Starego Miasta na wzr gdaski. Podzamcze
miao by odbudowane, a wlot do miasta od strony Mostu Dugiego zaakcentowany dwoma
pylonami. Projekt zespou gdaskiego przewidywa midzy innymi wyburzenie zachowa-
nych budynkw midzy alej Niepodlegoci a ulic Tkack i wzniesienie tam kilkunasto-
kondygnacyjnych punktowcw, podbudowanych parterow zabudow usugow. Wybrano
jednak opracowanie autorstwa zespou reprezentujcego szczeciski Miastoprojekt
28
, b-
dcy, jak wwczas twierdzono, przykadem wizania podstawowych historycznych warto-
ci kompozycyjnych z na wskro wspczesnymi kierunkami obowizujcymi w architek-
turze i urbanistyce, czyli z kanonami budownictwa socjalistycznego. Projekt obejmowa
24
Archiwum Pastwowe (dalej AP) Szczecin, PWRN w Szczecinie z lat [1948] 19501973 [1975],
Wydzia Budownictwa, Urbanistyki i Architektury, 4796, Protok konferencji odbytej 18 V 1951 r.
dotyczcej rozpatrzenia biecych prac urbanistycznych wykonanych przez Pracowni Urbanistycz-
n, 1951, Wypowied Dyrektora Departamentu XI Urbanistyki Ministerstwa Budownictwa Miast
i Osiedli in. arch. M. Benko, k. 4.
25
B. Koziska, Neue Stadtstrukturen und Symbole des Neuanfangs: die sozialistische Stadt im
Gefge historisch gewachsener Stdte, referat wygoszony w czasie sesji Die Schleifung: Zerstrung
und Wiederaufbau historischer Bauten. Deutsch-Polnischer Workshop, Berlin 1112.01.2002, mps
udostpniony przez autork, s. 7; J. Nekanda-Trepka, Teatr na Zamku, czyli byem asystentem starsze-
go projektanta mgr. in. architekta Stanisawa Latoura [w:] Miasto: historia i wspczesno..., s. 22.
26
AWKZ Szczecin, Szczecin Zabytki nieruchome, Stare Miasto 19461961, II-234, Sprawozda-
nie z delegacji do Szczecina na podstawie zlecenia Naczelnej Dyrekcji Muzew i Ochrony Zabytkw
z dnia 28 I 1949 r., b.p.; B. Koziska, Neue Stadtstrukturen..., s. 7.
27
H. Dziurla, Zbudujemy nowe Stare Miasto, ycie i Kultura, nr 20, s. 2, dodatek do Gosu
Szczeciskiego, 30 V 1953.
28
Peny zesp autorski osiedla Stare Miasto w Szczecinie stanowili: W. Furmaczyk (gwny
architekt), W. Jarzynka, R. Fyda-Karwowska, J. Karwowski, L. Kotowski, W. Michaowski, H. Okrj
i R. Wrblewski (wedug: A.M. Szymski, Architektura i architekci..., s. 57).
80
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Eobszar o powierzchni 55 ha, na ktrym
powsta miaa dzielnica mieszkaniowa
z penym programem usug podstawo-
wych, a wic z wydzieleniem niezale-
nych terenw pod szkoy, przedszkola,
obki i przychodni zdrowia
29
. Stare
Miasto miao te stanowi gwne cen-
trum handlowe i przej tym samym
w duym stopniu funkcje penione do-
td przez do prowizorycznie zaad-
aptowane partery wzdu al. Wojska
Polskiego
30
.
W projekcie przyjto, przynajmniej w teorii, zasad uszanowania istniejcej siatki ulic,
podporzdkowujc jej przebiegowi nowo projektowan zabudow. Cz ulic zostaa wyko-
rzystana na dojazdy do budynkw, niektre (na przykad Szewska) zostay zamienione na
cigi piesze. Najwiksze zmiany wprowadzono w osi Mostu Dugiego, ktry po odbudowie
mia sta si jedynym wjazdem do miasta ze wschodu, a wic i jedynym poczeniem Szcze-
cina z reszt kraju. Skonio to projektantw do przeksztacenia ulicy Wielkiej w du arte-
ri komunikacyjn o szerokoci 18 m, czego efektem byo zniwelowanie kwartaw lecych
midzy ulicami: Bednarsk, Sotysi, Mciwoja i Niklota.
Jej trasa przebiegaa przez rodek Starego Miasta u stp kocioa w. Jakuba, rozcinajc
je na dwie odrbne czci. Obserwacja ruchu w osi Mostu Dugiego utwierdzia wadze mia-
sta w przekonaniu o koniecznoci budowy kolejnej konstrukcji na Odrze w miejscu dawnego
Mostu Kodnego. Po latach plany te zaowocoway powstaniem Trasy Zamkowej
31
.
Na Podzamczu autorzy zaprojektowali cztery 11-kondygnacyjne budynki mieszkalne.
Punktowce otaczaaby niska zabudowa usugowa, mieszczca sklepy, warsztaty rzemiel-
nicze czy restauracje, co w mniemaniu projektantw sprzyja miao rozwojowi ruchu tu-
rystycznego w tym rejonie miasta. Sylwety punktowcw nakryway si jednak z bry ko-
cioa w. Jakuba, sprawiajc, e wanie ta cz projektu staa si koci niezgody midzy
zwolennikami niskiej zabudowy zgodnej z historycznym ukadem ulic a opowiadajcymi
si za kontrastem bryowym
32
. W 1961 r. odbyo si w Warszawie specjalne posiedzenie
29
Ibidem, s. 5455; B. Sekua, Odbudowa i rozbudowa miast i osiedli Pomorza Zachodniego
w latach 19451965, Przegld Zachodniopomorski 1965, z. 3, s. 22; AWKZ Szczecin, Wytyczne
architektoniczno-konserwatorskie do odbudowy Starego Miasta w Szczecinie, 1954, k. 6.
30
AP Szczecin, PWRN w Szczecinie z lat [1948] 19501973 [1975], Wydzia Handlu, 5454, Pro-
gram sieci handlu dzielnicy Stare Miasto w Szczecinie 19541956, Z protokou wsplnego posiedze-
nia zespou roboczego do opracowania programu sieci usugowej przy Starym Miecie oraz Komisji
Oceny Projektw Inwestycyjnych przy Prezydium WRN w Szczecinie, odbytego 4 I 1956 r., b.p.
31
B. Sekua, Przegld realizacji architektonicznych Szczecina, Architektura 1961, z. 1112,
s. 412; R. Makaa, Utopia zrealizowana. Odbudowa Starego Miasta w Szczecinie, Pogranicza 1995,
nr 1, s. 4; AWKZ Szczecin, Wytyczne architektoniczno-konserwatorskie..., k. 14; J. Baraska, S. La-
tour, L.J. Lipiski, Modelowe przykady rewaloryzacji wybranych zespow zabytkowych na Pomorzu
Zachodnim, Szczecin 1990, s. 202; P. Zaremba, Planowanie rozwoju przestrzennego Szczecina, Prze-
gld Zachodni 1959, nr 4, s. 364.
32
B. Sekua, Przegld realizacji architektonicznych..., s. 412; B. Sekua, Odbudowa i rozbudowa
miast..., s. 19.
Widok na Podzamcze ok. 1948 r.
81
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Gwnej Komisji Konserwatorskiej w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzen-
nego Starego Miasta w Szczecinie. Wacaw Furmaczyk przedstawi plany projektantw
dotyczce zabudowy Podzamcza: by wyjani wszelkie wtpliwoci, zamierzano ustawi
makiet w skali 1:1, a dzielnic rozwiza jako zesp wypoczynkowy z przewag zie-
leni i wydzielonym miejscem na Skansen, w ktrym byyby ustawione modele dawnych
chaup pomorskich
33
. Komisja przyja nastpujcy wniosek: Ustanowienie w nadbrze-
nym pasie punktowcw nie jest wykluczone, jednak udzielenie opinii ze stanowiska konser-
watorskiego bdzie moliwe w tej sprawie po wykonaniu i ustawieniu makiety w skali 1:1.
Sylweta znajdujcego si w toku odbudowy Starego Miasta zapowiada si tak korzystnie, e
powzicie decyzji co do budowy punktowcw bez uprzedniego sprawdzenia wizualnego ich
waciwej pozycji w pasie nadodrzaskim byoby w wysokim stopniu ryzykowne. Dlatego
wykonanie makiet w skali 1:1 jest niezbdne
34
.
Realizacja w latach 19561970 osiedla Stare Miasto nie zostaa nigdy w peni uko-
czona, tak jak nigdy nie wykonano makiet w skali 1:1. Nie ukoczono arterii nadodrzaskiej,
nie zrealizowano zabudowy na Dolnym Miecie, z wyjtkiem hotelu Arkona. Zwyciski
projekt, mimo pniejszych zmian, m.in. zarzucenia jego istotnej czci, zosta jednak wy-
soko oceniony przez Komitet Urbanistyki i Architektury. W 1956 r. zespoowi autorskiemu
zostaa przyznana nagroda II stopnia. W 1960 r. Piotr Zaremba zaprezentowa go na kon-
ferencji urbanistycznej UNESCO w Paryu jako przykad polskiej szkoy urbanistyki.
W tym samym roku projekt uzyska nagrod Ministra Budownictwa i Przemysu Materia-
w Budowlanych, a trzy lata pniej prezentowany by na sesji Rady Wzajemnej Pomocy
Gospodarczej we wschodnim Berlinie, ktra obradowaa pod hasem Socjalistyczne rekon-
strukcje (przebudowy miast istniejcych)
35
.
Mimo i czsto podkrelano, e nowo projektowane budynki byy podporzdkowane
historycznej siatce ulic, faktycznie rozmieszczano je bez zwizku z dawn lini zabudo-
wy. Linie regulacyjne zostay zamane budynkami punktowymi, wchodzono te zabudow
w gb kwartaw.
Problemy nadodrzaskiej czci Starego Miasta stany ponownie w centrum zaintereso-
wania urbanistw, architektw i konserwatorw na pocztku lat siedemdziesitych. Stowa-
rzyszenie Architektw Polskich zorganizowao konkurs na opracowanie koncepcji urbani-
styczno-architektonicznej tak zwanej Osi Odrzaskiej, co wizao si z programem zabudowy
Podzamcza, a take projektem drugiej przeprawy przez Odr
36
. Rozwaano wykorzystanie
Podzamcza jako staego terenu odwitnych imprez i okolicznociowych wystaw.
Pierwszym etapem na drodze do zabudowy Podzamcza sta si jednak dopiero konkurs
Towarzystwa Urbanistw Polskich z 1983 r. Akt erekcyjny pod now dzielnic Szczecina
wmurowano w 1995 r. Zabudowa trwa.
Zdjcia udostpnione przez Portal Mionikw Dawnego Szczecina sedina.pl
33
AWKZ Szczecin, Zabytki nieruchome, plany zagospodarowania przestrzennego, zespoy urba-
nistyczne, miasto i powiat Szczecin 19611977, II-85, Protok nr 2616 posiedzenia Gwnej Komisji
Konserwatorskiej z dnia 10 I 1961 r. w sprawie zmiany czci planu zagospodarowania przestrzenne-
go Starego Miasta w Szczecinie, b.p.
34
Ibidem.
35
A.M. Szymski, Architektura i architekci..., s. 59; B. Sekua, Odbudowa i rozbudowa miast..., s. 17.
36
Konkurs SARP nr 469 (za: K. Kroman, Dziaalno konserwatorska w powojennym Szczeci-
nie..., s. 182, 185).
82
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
ETomasz uczak, Pozna
DZWON CZY ZOM
REWINDYKACjA DZWONW KOCIELNYCH ZAGRABIONYCH PRZEZ
III RZESZ W WIELKOPOLSCE W CZASIE II WOjNY WIATOWEj
jednym z przejaww polityki okupacyjnych wadz niemieckich byo
zajcie majtku Kocioa, w tym grabie i wywzka do Niemiec tysi-
cy dzwonw ze wity katolickich. W 1948 roku wiele instrumentw
powrcio do macierzystych parafi w Polsce, cz z nich za wadze
komunistyczne zarekwiroway jako zom poniemiecki.
W 1940 roku nazistowska III Rzesza podja dziaania w celu zwikszenia zasobw
i utrzymania cigoci dostaw metali kolorowych na potrzeby przemysu zbrojeniowego.
Jako rdo surowca zamierzano midzy innymi wykorzysta wzorem rekwizycji prze-
prowadzonych przez Cesarstwo Niemieckie w czasie I wojny wiatowej odlane z brzu
dzwony kocielne.
15 marca 1940 r. Hermann Gring, jako penomocnik do spraw planu czteroletniego,
wyda rozporzdzenie o przeprowadzeniu ewidencji, a nastpnie rekwizycji dzwonw znaj-
dujcych si zarwno w starej Rzeszy i terenach do niej wcielonych, jak i na wszystkich
pozostaych obszarach przez ni okupowanych. Sposb realizacji reguloway Wytyczne dla
historycznego i artystycznego oszacowania dzwonw
brzowych zabranych na podstawie zarzdzenia z 15
marca 1940
1
. Chodzio o zakwalifkowanie wszyst-
kich dzwonw do jednej z czterech kategorii, oznaczo-
nych literami od A do D, a nastpnie sukcesywne ich
przetapianie. Kategoria A obejmowaa instrumenty
odlane w czasach wspczesnych (od okoo czwartej
wierci XIX wieku) lub pozbawione wartoci zabyt-
kowych, natomiast kategorie B i C dzwony histo-
ryczne, gwnie redniowieczne i nowoytne, a take
uznane za zabytkowe lub artystyczne. Do kategorii
D naleay instrumenty szczeglnie cenne, o kt-
rych rekwizycji mia decydowa osobicie marszaek
Gring. Rozporzdzenie przewidywao skierowanie
wszystkich dzwonw kategorii A bezporednio do
hut i ich natychmiastowe przetopienie. Dzwony kate-
gorii B i C, zanim zostan skierowane do przetopie-
nia, miay oczekiwa w wyznaczonych skadnicach
metalu na wyczerpanie si zasobw kategorii A.
1
Richtlinien fr geschichtliche und knsterische Bewertung der durch die Verordnung vom 15.
Mrz 1940 in Anspruch genommennen Bronzeglocken, druk przez: Otto Walter, Buchdruckerei, Ber-
lin GW 68.
Bydgoszcz, zdjte dzwony
83
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Za organizacj
i przebieg przedsi-
wzicia na szczeblu
centralnym odpo-
wiedzialny by Urzd
Rzeszy do spraw Me-
tali, utworzony przy
Izbie Niemieckich
Rzemielnikw Rze-
szy, oraz wsppra-
cujce z nim urzdy
Penomocnika Rze-
szy do spraw Metali,
Mistrza Rzemiosa
Rzeszy, Mistrza Ce-
chu Rzemiosa In-
strumentw Muzycznych Rzeszy i Konserwatora Zabytkw przy Ministerstwie Rzeszy do
spraw Nauki, Wychowania i Owiaty. Na poziomie kadego z 22 okrgw (krajw) Rzeszy
dziaay placwki podlege Krajowemu Mistrzowi Rzemios, we wsppracy z urzdami
Okrgowych Konserwatorw Zabytkw. Nadzr nad demontaem i skadowanie dzwonw
w skadnicach powiatowych powierzono powiatowym mistrzom rzemios, ktrzy wspoma-
gani byli przez odpowiednich burmistrzw, landratw oraz komendy policji.
Podstaw ewidencji dzwonw stanowiy ankiety w formie arkuszy meldunkowych wy-
penione przez wacicieli lub administratorw kociow i opiniowane przez kompetentny
urzd ochrony zabytkw, przy czym ankiety zawierajce ewidencj dzwonw propono-
wanych do kategorii D miay by zatwierdzane wycznie przez Gringa. W porwnaniu
z rekwizycjami przeprowadzonymi w latach 19161917 obecna klasyfkacja bya bardziej
surowa i systematyczna.
Po zajciu krajw Beneluksu i Francji w poowie 1940 r. i uzyskaniu w ten sposb no-
wych rde surowca rekwizycj dzwonw odoono na pniej. Wzrost zapotrzebowania
na metale kolorowe nastpi ju rok pniej wraz z rozpoczciem kampanii wojennej prze-
ciwko Zwizkowi Sowieckiemu.
Wbrew pierwotnym zaoeniom przebieg rekwizycji na poszczeglnych terenach pod-
legych III Rzeszy mia rny charakter, co uzalenione byo przede wszystkim od zakresu
kompetencji i polityki religijnej lokalnych wadz, a take w znacznej mierze od specyfki
okupowanego obszaru. W przypadku ziem polskich wyrane rnice w sposobie organizacji
i przebiegu grabiey dzwonw kocielnych wystpoway midzy Wielkopolsk, Grnym
lskiem i Pomorzem, jako obszarami wcielonymi do Rzeszy, a pozostaymi ziemiami oku-
powanymi przez Rzesz, midzy innymi Generalnym Gubernatorstwem. Nie liczc Pomo-
rza, w najciszym pooeniu znajdowa si Koci katolicki w Kraju Warty.
Zarzdzajcy nim namiestnik Arthur Greiser realizowa na podlegym sobie terenie
(obejmujcym gwnie Wielkopolsk oraz cz ziemi dzkiej) polityk szybkiej i cakowi-
tej germanizacji ziemi na drodze midzy innymi wysiedle ludnoci polskiej oraz prze-
ladowania polskiego Kocioa katolickiego. Rozdzia narodowociowy w obrbie Kocioa,
wyczenie jego administracji poza struktury kocielne starej Rzeszy oraz zajcie majt-
ku polskiego Kocioa katolickiego jako wrogiego wobec III Rzeszy zawayy na zakresie
84
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Ei technice prowadzenia grabiey dzwonw
2
. Dzwony kategorii A gwnie odlane w okre-
sie dwudziestolecia midzywojennego (czsto ozdobione patriotycznymi inskrypcjami od-
woujcymi si do pruskiej okupacji Wielkopolski) zostay w wikszoci skierowane do
przetopienia. Dzwony pozostaych kategorii zoono w skadnicach powiatowych, a stamtd
wywieziono w gb Rzeszy i, jak si pniej okazao, zmagazynowano w okolicach Ham-
burga. Wbrew rozporzdzeniu Gringa z Wielkopolski rekwirowano i wywoono nawet
dzwony kategorii D. Nie wystawiano rwnie na tym terenie pokwitowa rekwizycyjnych
administratorom kociow, w przeciwiestwie do grabiey dzwonw prowadzonej na te-
renie Generalnego Gubernatorstwa
3
. W latach 19411943 i w pojedynczych przypadkach
w 1944 r. z terenu powojennego wojewdztwa poznaskiego zagrabionych zostao ponad
1500 dzwonw i sygnaturek kocielnych.
Dokumentacja strat wojennych
Dziaania wojenne oraz antypolska polityka III Rzeszy w czasie okupacji przyniosy
ogrom zniszcze i strat w zakresie kultury. Gwn przeszkod w ich caociowym osza-
cowaniu po 1945 r. stanowi fakt, e Niemcy przy okazji niszczenia lub grabiey polskich
dbr kultury zazwyczaj niszczyli te lub
konfskowali dokumentacj. Wojenne
przesiedlenia ludnoci, eksterminacja
duchowiestwa oraz personelu instytucji
naukowych i kulturalnych, brak rodkw
oraz zaplecza w formie apolitycznych re-
gulacji prawnych bardzo utrudniay lub
wrcz uniemoliwiay prowadzenie prac
dokumentacyjnych.
Zagadnienia zwizane z kultur oraz
zabytkami sztuki podlegay kompeten-
cjom powoanego dekretem Polskie-
go Komitetu Wyzwolenia Narodowego
z 21 lipca 1944 r. Resortu Kultury i Sztuki,
ktry 31 grudnia 1944 r. zosta przemia-
nowany na Ministerstwo Kultury i Sztu-
ki (dalej MKiS). W ramach jego struk-
tur dziaaa Naczelna Dyrekcja Muzew
i Ochrony Zabytkw (dalej NDMiOZ). Jej
pierwszym dyrektorem mianowany zosta
przedwojenny wileski konserwator za-
bytkw, prof. Stanisaw Lorentz. W 1945 r.
w ramach NDMiOZ utworzono Wydzia
2
Na temat grabiey dzwonw w okrgu Warty por. A. i T. uczak, Grabie dzwonw w czasie
drugiej wojny wiatowej jako element nazistowskiej polityki kulturalnej na terenie Wielkopolski oraz
ich powojenna rewindykacja [w:] Straty wojenne. Zabytkowe dzwony utracone w latach 19391945
w granicach Polski po 1945 roku, t. 2: Wojewdztwo poznaskie, oprac. T. uczak, Pozna 2006.
3
Por. J. Goos, Glossa do okolicznoci rekwizycji dzwonw w Wielkopolsce [w:] Straty wojenne...,
s. 109110.
Grabie dzwonu z kocioa pw. w. Jakuba
w Skierniewicach, 30 VIII 1941 r.
85
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Rewindykacji i Odszkodowa, w korespondencji
i innych zachowanych materiaach archiwalnych
fgurujcy gwnie jako Biuro Rewindykacji i Od-
szkodowa (dalej BRiO). Ustalaniem programu
prac dokumentacyjnych i uzasadnianiem wnioskw
rewindykacyjnych zajmowa si Komitet Rzeczo-
znawcw do spraw Rewindykacji i Odszkodowa
powoany 5 marca 1945 r. zarzdzeniem Ministra
Kultury i Sztuki
4
.
Dokumentacja strat wojennych zgromadzo-
na przez BRiO w gwnej mierze opieraa si na
Kwestionariuszu strat i zniszcze w zakresie dzie
sztuki oraz zabytkw kultury i przyrody. Ankiet
t rozesano w liczbie ok. 30 tysicy egzemplarzy
w latach 19451948 midzy innymi do administra-
torw parafi i prywatnych wacicieli dbr kultury,
a nastpnie opracowano wsplnie z jedenastoma
wczenie dziaajcymi wojewdzkimi konserwa-
torami zabytkw. BRiO wsppracowao rwnie
z dziaajcym przy Prezydium Rady Ministrw
Biurem Odszkodowa Wojennych, Centralnym
Biurem Rewindykacji, Ministerstwem Przemysu
oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Rwnolegle i niezalenie od organw administracji pastwowych dokumentacj strat
wojennych opracowywaa administracja i placwki naukowe Kocioa katolickiego. W die-
cezji wocawskiej ks. Stanisaw Librowski, dyrektor Archiwum Diecezjalnego, ju w 1945 r.
opracowa i rozesa do wszystkich parafi diecezji szczegow ankiet obejmujc zarw-
no straty materialne, jak i osobowe. Podobne ankiety gromadzone byy rwnie przez Ku-
ri Metropolitaln w Gnienie i ks. Jzefa Nowackiego z Archiwum Archidiecezjalnego
w Poznaniu. W zakresie dokumentacji strat dzwonw ksidz Nowacki by osob szczeglnie
kompetentn, poniewa w 1940 r. z ramienia poznaskiego wikariusza generalnego, bp.
Walentego Dymka, opracowa (a take przechowa do 1945 r.) zestawienia skadane przez
parafe archidiecezji poznaskiej na danie okupacyjnych wadz niemieckich. W 1947 r.
prymas Polski, kardyna August Hlond, powierzy ks. Nowackiemu zebranie i opracowanie
strat w zakresie dzwonw kocielnych dla wszystkich kurii dziaajcych w granicach Pol-
ski po 1945 r. Impulsem do podjcia tak szerokiej akcji dokumentacyjnej bya wiadomo
o moliwoci rewindykacji ocalaych instrumentw odnalezionych w wielkich skadnicach
dzwonw w okolicach Hamburga, nazywanych po 1945 r. cmentarzami dzwonw.
Rewindykacja
Dzwony odnalezione w 1945 r. w okolicach Hamburga przez brytyjskie okupacyjne wa-
dze wojskowe byy od 1941 r. sukcesywnie zwoone z caej okupowanej przez III Rzesz
Europy. Wedug rnych rde ich liczb szacowano na 9000 obiektw, z czego ponad 2000
4
J. Pruszyski, Ochrona zabytkw w Polsce. Geneza, organizacja, prawo, Warszawa 1989,
s. 130137.
Zdejmowanie dzwonw z kocioa
NMP w Pabianicach
A
G
K
,

A
l
b
u
m

P
a
b
i
a
n
i
c
e

86
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Emiao pochodzi z okupo-
wanej Polski. W sierpniu
1946 r. roszczenia strony
polskiej na podstawie an-
kiet zebranych przez BRiO
dotyczyy 1500 obiektw
o cznej wadze 350 ton.
W pocztkach 1947 r.
do BRiO zaczy napy-
wa z parafi pisma z pro-
b o pomoc w odzyskaniu
dzwonw zagrabionych
przez Niemcw. Wwczas
to wanie MKiS zwrci-
o si do wadz Kocio-
a rzymskokatolickiego
z prob o opracowanie szczegowych strat. W maju 1947 r. ks. Nowacki poinformowa
BRiO, e doprowadzi do zebrania wykazw dzwonw przez wszystkie polskie kurie diece-
zjalne, rwnoczenie przekazujc gotowy wykaz dzwonw wywiezionych z diecezji che-
miskiej. W grudniu BRiO na wezwanie Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie wysao do
Hamburga swojego pracownika, dr. Tadeusza Gostyskiego, w celu przeprowadzenia iden-
tyfkacji dzwonw. Gostyski prowadzi prace identyfkacyjne od 18 grudnia 1947 r. do
18 marca 1948 r. w warunkach cikiej zimy i przy utrudnieniach wynikajcych ze zej woli
przydzielonych mu niemieckich wsppracownikw.
W przypadku dzwonw wywiezionych z Kraju Warty, stosunkowo dobrze udokumento-
wanych meldunkami skadanymi w 1940 r., zasadniczym problemami byy stan zachowania,
czytelno i identyfkacja nazistowskiego numeru rekwizycyjnego na dzwonach skadowa-
nych w Hamburgu.
Organizacja i nadzr transportw wysyanych z Hamburga do Polski naleay do kompe-
tencji Polskiej Misji Rewindykacyjnej w strefe brytyjskiej. Pierwsze dwa wagony zawiera-
jce 274 dzwony, ktre pochodziy z kociow diecezji przemyskiej, podlaskiej i lwowskiej,
wyszy z Hamburga 27 marca 1948 r.
Ju 19 marca 1948 r. prof. Wadysaw Tomkiewicz, dyrektor NDMiOZ, poleci Zdzisa-
wowi Kpiskiemu, Wojewdzkiemu Konserwatorowi Zabytkw w Poznaniu, wyznaczenie
historyka sztuki do pracy w komisji, ktra miaa zaj si rozdziaem dzwonw wysanych
do skadnicy Pastwowego Przedsibiorstwa Transportowego C. Hartwig w Poznaniu. Za-
daniem komisji byo wydzielenie dzwonw, ktre udao si zidentyfkowa, a nastpnie
wydanie ich parafom za zwrotem kosztw transportu. Przydzia dzwonw niezidenty-
fkowanych mia nastpi pniej, a wybrane obiekty zabytkowe planowano przenie do
Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. 2 kwietnia 1948 r. potwierdzono wyjcie z Ham-
burga do Poznania transportu ok. 400 starych dzwonw. 29 kwietnia 1948 r. telefonogram
Tomkiewicza do naczelnika Wydziau Kultury i Sztuki Urzdu Wojewdzkiego w Poznaniu
nakazywa nie dopuszcza parafan do frmy Hartwig w Poznaniu
5
.
5
Archiwum Akt Nowych (dalej AAN), Ministerstwo Kultury i Sztuki, Biuro Rewindykacji i Od-
szkodowa (dalej MKiS BRiO), Pisma w sprawie dzwonw, 387/183, b.p.
87
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
Nastpne transporty byy kierowane gwnie do skadnic we Wrocawiu. Tylko midzy
5 a 7 lipca do Wrocawia nadeszo z Niemiec a 13 transportw, w ktrych przywieziono
725 dzwonw. NDMiOZ w pimie skierowanym 28 maja 1948 r. do Kurii Metropolitalnej
w Poznaniu poinformowaa, e rewindykowane do Wrocawia dzwony bd sprowadzone do
Poznania, gdzie zostan rozdzielone przez wspomnian komisj ekspertw. Dzwony ziden-
tyfkowane miay zosta zwrcone kocioom macierzystym, natomiast niezidentyfkowane
rozdzielone w pniejszym czasie. 10 czerwca BRiO przekazao frmie Hartwig nastpu-
jce polecenie
6
:
1221/5-4/48/P/R
dot. transportu 405-bryt. dzwony
kt. przyby 4.6.48
Zgodnie z pismem Ministra Przemysu i Handlu Departament planowania
Tj. Nr. PL/II/484 prosz wyda dzwony uszkodzone i nadajce si na zom
przedstawicielowi Zjednoczenia Metali Nieelaznych w Katowicach, ktry
przedstawi odpowiednie upowanienie wystawione przez Zjednoczenie za
aktem zdawczo-odbiorczym obejmujcym ilo sztuk, numery oraz wag
dzwonw. Odpis protokou prosz przesa na nasz adres.
W sierpniu w notatce skierowanej do Kurii Metropolitalnej w Poznaniu ks. Nowacki
zrelacjonowa dotychczasowy przebieg rewindykacji
7
. Spord okoo 480 dzwonw i syg-
naturek, ktre zostay przywiezione do Poznania w marcu i kwietniu 1948 r., udao si zi-
dentyfkowa jedynie 45 obiektw. Pozostae nie miay adnych cech rozpoznawczych ani
nie nosiy okupacyjnych numerw rekwizycyjnych. Byy to gwnie dzwony z Maopolski
Wschodniej. Z kolei obiekty, ktre zostay przywiezione do Wrocawia, wedug ks. Nowa-
ckiego byy przez przyjedajcych po nie ksiy pobierane na olep
8
. Centralne wa-
dze pastwowe poleciy bowiem Okrgowemu Urzdowi Likwidacyjnemu we Wrocawiu
nie przeprowadza identyfkacji dzwonw, lecz dysponowa nimi wedug uznania. Z kolei
Konserwator Wojewdzki we Wrocawiu 21 kwietnia 1948 r. poinformowa NDMiOZ, e
przejrza stos we Wrocawiu i ma wraenie, e s to wycznie dzwony z Ziem Odzyskanych
albo niezabytkowe, w zwizku z czym uzna, e mona je przetopi
9
.
Dopiero po interwencji arcybiskupa poznaskiego Walentego Dymka, przesanej
14 sierpnia 1948 r. do MKiS, Koci uzyska zgod na przeprowadzenie przez ks. Nowa-
ckiego oraz ks. prof. Stefana Haina identyfkacji dzwonw pochodzcych z archidiecezji
poznaskiej i gnienieskiej, a rewindykowanych z Niemiec do Wrocawia. Poniewa ks.
Nowacki zachorowa, do Wrocawia pojecha ks. Hain, ktry na bieco wysya relacje
z przebiegu prac
10
:
6
Ibidem.
7
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (dalej AAP), Okupacja, Korespondencja z wadzami
kocielnymi 19451949, OK 48, b.p.
8
AAP, Okupacja, Dzwony, Korespondencja z Urzdem Likwidacyjnym we Wrocawiu 1948,
OK 50, b.p.
9
AAN, MKiS BRIO, 387/183, b.p.
10
AAP, Okupacja, Dzwony, Rewindykacja dzwonw z Wrocawia 1948, OK 49, b.p.
88
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EWrocaw, dnia 24 sierpnia 1948
Przewielebny Ksie Kanoniku!
Przesyam papiery pierwszego transportu krzyykami zaznaczone dzwony
ju dzi zaadowano. Brak okrelenia jednego dzwonu jutro sprawdz, bo
adowalimy dzi w deszczu i zalay si cyfry w mojej ewidencji notowania na
skadnicy. Jak telefonicznie mwiem, otrzymaem dalsze wydanie 68 dzwonw.
Teraz tylko kwestia zaadowania. S wielkie trudnoci z dzwonami wielkimi, bo
brak najbardziej koniecznych rodkw adowniczych. Sdz jednak, e moja
dzisiejsza interwencja poskutkuje. Mam nadziej, e pomieszcz si dzwony
w 4 wagonach, to jeeli bdziemy codziennie adowali jeden wagon moe
do soboty zaatwi. Jeszcze wykryem kilka dalszych nowych dzwonw. Byy
trudnoci zasadnicze, ale jako mi powiodo si wymc podpisy potrzebne.
Dziwi si ogromnie Pelplinowi [biskupstwu chemiskiemu w Pelplinie T..].
Przysali kogo, eby wybada, a ew[entualnie] pniej chc zaatwi. Mnie
si wydaje, e moja obecno jest krpujca: jak dugo ja tutaj siedz, jest
wszystko w porzdku, a co bdzie, gdy wyjad!
Wrocaw, dnia 31 wrzenia [sic!, zapewne napisany 31 sierpnia] 1948
Wielce Szanowny Ksie Kanoniku!
Serdecznie dzikuj za askawie przesane mi yczenia imieninowe. Sam
dzie spdziem na placu na ratowaniu naszego dobytku. Przez dwa dni mojej
nieobecnoci szaberek panoszy si w caej peni i zabrano nam 3 dzwony.
Stwierdziem, e [dzwon T. .] lubiski pojecha do Wocawka. [...] Podobnie
ksia z Pomorza i ja wydarlimy jakiemu ojcu duch[ownemu] spod Tarnowa
nawet z ekspedycji kolejowej. Zapowiedziaem, e jeli co naszego rusz,
bdzie skandal. Wczoraj kto ustawi dyrektora, aby nam wicej dzwonw nie
wydawa. Przygotowaem odpowiednie zestawienie na podstawie stwierdzenia
osobicie tego, co jeszcze jest, i po konferencji z dyrektorem zaaprobowa
wydanie reszty. Pomogo pismo konserwatora [zapewne Zdzisawa Kpiskie-
go, Wojewdzkiego Konserwatora Zabytkw w Poznaniu T. .]. Jutro mam
otrzyma papiery. adowa bd mg dopiero w[e] wtorek, bo aduje Pelplin
90 sztuk. Mia uatwione wszystko podobnie jak Wocawek. [...] Tym szabro-
waniem gorsz si bardzo ludzie zajci ich adowaniem, nie mog poj, e
ksidz moe sign po wasno innej parafi a tak niestety jest.
We wrzeniu dzwony rozpoznane przez ks. Haina i Nowackiego jako wasno archidie-
cezji gnienieskiej i poznaskiej przewiezione zostay w kilku transportach do Poznania,
a nastpnie za potwierdzeniem odbioru zwrcone macierzystym kocioom. Dziki rewin-
dykacji przeprowadzonej w 1948 r. udao si odzyska w sumie kilkaset (prawdopodobnie
ponad 350) dzwonw wywiezionych przez wadze nazistowskie z Wielkopolski. Negatyw-
nymi skutkami rewindykacji dokonywanej w czasie rosncego konfiktu midzy Kocioem
a wadzami komunistycznymi bya dyslokacja, a nawet utrata pewnej czci powracajcych
do Polski dzwonw. To ostatnie zjawisko dotyczyo obiektw zakwalifkowanych jako zom
poniemiecki i przekazanych do dyspozycji Zjednoczenia Metali Nieelaznych w Katowicach
razem z autentycznym niezidentyfkowanym zomem przyznanym Polsce przez wadze bry-
tyjskie w ramach odszkodowa. Nota bene ju w styczniu 1948 r. Polska Misja Wojskowa
89
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
w Berlinie powiadomia BRiO, e sprawa dzwonw, zawdziczajc wadzom krajowym,
wypada dla nas kompromitujco. Lista, wedug ktrej mielimy dosta 1559 ton metalu ze
zomu dzwonowego, zostaa anulowana [przez wadze brytyjskie T..]
11
. Zamiast 1559
ostatecznie przyznano Polsce 395 ton zomu.
Konsekwencje strat wojennych
Odzyskanie dzwonw w 1948 roku tylko czciowo zrekompensowao straty wojenne,
instrumenty zniszczone lub zaginione musiay by fundowane ponownie. Zabytkowe obiek-
ty ulegay uszkodzeniom wywoanym demontaem, transportem i nieodpowiednim ska-
dowaniem. Jedn z konsekwencji grabiey, ktrej dopucia si III Rzesza, byy powojenne
przemieszczenia dzwonw kiedy trafay nie tam, dokd powinny, np. do innych ko-
ciow ni macierzyste; czstokro pozyskiwano te dzwony z opuszczonych kociow
protestanckich.
Ogrom strat wojennych przybliaj prace dokumentacyjne prowadzone od kilkunastu
lat przez Departament do spraw Dziedzictwa Kulturowego Polski za Granic w Minister-
stwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego
12
. Rwnoczenie na bieco opracowywana jest
ewidencja ocalaych dzwonw przez Krajowy Orodek Bada i Dokumentacji Zabytkw
w Warszawie we wsppracy z Wojewdzkimi Urzdami Ochrony Zabytkw.
11
AAN, MKiS BRIO, 387/183, b.p.
12
Straty wojenne. Zabytkowe dzwony utracone w latach 19391945 w granicach Polski po 1945,
t. 1: Wojewdztwo krakowskie i rzeszowskie, oprac. J. Goos, A. Kasprzak-Miler, Warszawa 2000;
t. 2: Wojewdztwo poznaskie, op. cit.
90
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EStanisaw A. Bogaczewicz, IPN Wrocaw
YCIE I DZIEA KAROLINY
LANCKOROSKIEj
(18982002)
Wiosn 1987 r. redakcja miesicznika Znak rozesaa do kilkudzie-
siciu osb list ankiet zawierajc pytanie: jakie wyobraenia,
stereotypy, skojarzenia historyczne, kulturowe i religine wie
Pan/Pani z pojciem polskoci?. Wrd nadesanych odpowiedzi
zwaszcza jedna wyrniaa si krtk form oraz zasadnicz tre-
ci wypowiedzi. Nazwano j Reprymenda. Pochodzia od prof.
Karoliny Lanckoroskiej, ktra napisaa: 1. Mylenie nie jest, tak
uwaam, moim zawodem, lecz funkcj mojego mzgu. Zawodem
moim jest badanie historii i historii sztuki. 2. Polskoci jest dla
mnie wiadomo przynalenoci do narodu polskiego. uwaam, e
naley da moliwie konkretne dowody tej wiadomoci, natomiast
nie rozumiem potrzeby jej analizy. cz wyrazy szacunku [...].

Zasadniczo tych sw najlepiej charakteryzuje osobowo Karoliny Lanckoroskiej
i kady, kto mia sposobno osobistego spotkania z hrabin, dostrzega, e ta myl przewod-
nia towarzyszya zawsze jej dugiemu yciu.
Karolina Lanckoroska urodzia si 11 sierpnia 1898 r. w Buchberg koo Gars w Dolnej
Austrii. Wywodzia si z polskiego arystokratycznego rodu herbu Zadora. Jej przodkowie
w XIX w. zwizali si z dworem Habsburgw. Ojciec Karoliny, hrabia Karol, cho wzrasta-
jcy w niemieckojzycznej tradycji Cesarstwa Austro-Wgierskiego, pozosta wierny swym
narodowym korzeniom
1
. Matka za Magorzata Eleonora z domu Lichnowsky pochodzi-
a z aktywnego w yciu publicznym arystokratycznego rodu prusko-lskiego
2
.
Pomimo pochodzenia ze strony matki i wzrastania w atmosferze cesarskiego Wiednia,
Karolina zwizana bya z tradycj, kultur i dziejami Polski. Pielgnowaniu tych wizi
sprzyjay wakacje spdzane w gronie rodzinnym w maopolskim Rozdole i Komarnie.
W czasie I wojny wiatowej wczya si w pomoc chorym i rannych onierzom polskim,
1
Antoni Lanckoroski (17601830), pose na Sejm Czteroletni i zwolennik Konstytucji 3 Maja,
po trzecim rozbiorze Polski osiad w Wiedniu, gdzie przyznano mu godno szambelana dworu ce-
sarskiego i wybrano go na marszaka sejmu stanowego. Jego syn Kazimierz (18021874) wchodzi
w skad Izby Panw. Karol (18481933), ojciec Karoliny, odznaczony Orderem Zotego Runa, uzyska
nominacj na Wielkiego Ochmistrza dworu Franciszka Jzefa I. Za sw dziaalno na rzecz ochrony
polskiej kultury, sztuki i nauki po odzyskaniu przez Polsk niepodlegoci odznaczony zosta Wielk
Wstg Orderu Polonia Restituta.
2
Jej brat Karl Max by politykiem niemieckim i w okresie I wojny wiatowej peni obowizki
ambasadora Niemiec w Londynie.
91
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
ktrzy przebywali w ufundowanym przez jej ojca
orodku rekonwalescencyjnym (Faniteum).
Pod wpywem naukowych pasji swego ojca i mece-
natu, ktrym otacza naukowcw i artystw polskich,
ju od 1917 r., bdc uczennic prywatnego gimnazjum
benedyktyskiego Zu den Schotten w wiedeskim
Freung, uczszczaa na uniwersytet. Uczestniczya tam
w wykadach z historii sztuki prowadzonych przez
wiatowej sawy uczonego Maxa Dvoka. Systema-
tyczne studia pod jego kierunkiem podja po uzyska-
niu wiadectwa dojrzaoci w 1920 r. Po mierci swe-
go mistrza kontynuowaa je u Juliusza von Schloera.
21 maja 1926 r. uzyskaa doktorat na podstawie roz-
prawy Studien zu Michelangelos Jngsten Gericht und
seiner knstlerischen Deszendenz (Studia na temat Sdu
Ostatecznego Michaa Anioa i jego artystycznego rodo-
wodu). W tym samym roku udaa si do Rzymu w celu
prowadzenia bada nad sztuk woskiego renesansu
i baroku oraz przygotowania rozprawy habilitacyjnej. Pracowaa jednoczenie w bibliotece
istniejcej przy rzymskiej Stacji Naukowej Polskiej Akademii Umiejtnoci. Kierowaa tam
dziaem historii sztuki. Jej zasug byo m.in. uporzdkowanie znajdujcych si tam zasobw
bibliotecznych i fotografcznych, stanowicych rwnie w czci darowizn jej ojca.
Do Polski powrcia po mierci ojca w 1933 r. Bdc dziedziczk Komarna, z powodu
kontynuowania prac naukowo-badawczych zamieszkaa jednak we Lwowie. W 1934 r. zo-
staa przyjta w poczet czonkw Towarzystwa Naukowego Lwowskiego. W padzierniku
tego roku na Uniwersytecie Jana Kazimierza rozpatrzono jej podanie o dopuszczenie do
przewodu habilitacyjnego. 13 grudnia 1935 r. Rada Wydziau Humanistycznego jednomyl-
n uchwa przyja jej habitacj na podstawie rozprawy Dekoracja kocioa Il Ges na tle
baroku w Rzymie. 31 stycznia 1936 r. uczyni to senat UJK. Jako docent prywatny prowadzi-
a wykady i wiczenia w katedrze sztuki nowoytnej prof. Wadysawa Podlachy. Jej zainte-
resowania badawcze koncentroway si na sztuce woskiego renesansu i baroku, a zwaszcza
Michaa Anioa, Rafaela, Leonarda da Vinci i Tintoretta.
Wyjtkowo wczenie wczya si w nurt konspiracyjnej dziaalnoci w okresie II wojny
wiatowej. Zrezygnowawszy z moliwoci opuszczenia kraju, po klsce wrzeniowej po-
zostaa w okupowanym przez Sowietw Lwowie i 2 stycznia 1940 r. zostaa zaprzysiona
przez pk. Wadysawa ebrowskiego w Zwizku Walki Zbrojnej.
Zagroona aresztowaniem przez NKWD, podja decyzj o wyjedzie na terytorium
Polski, okupowane przez Niemcw. Opucia Lww 3 maja noc i skierowaa si do Przemy-
la. Dysponujc sfaszowanymi dokumentami, przekroczya granic na Sanie i udaa si do
Krakowa. Po przybyciu na miejsce nawizaa kontakty konspiracyjne i podja dziaalno
w ramach Krakowsko-lskiego Obszaru ZWZ, dowodzonego przez gen. Tadeusza Komo-
rowskiego. Szczeglnym jednak polem jej aktywnoci bya prowadzona w ramach Polskiego
Czerwonego Krzya pomoc na rzecz poszkodowanych przez wojn. Jako pielgniarka niosa
ulg w cierpieniu chorym i rannym polskim jecom wojennym, ktrzy po zwolnieniu z obo-
zw niemieckich zostali przewiezieni do Krakowa, gdzie umieszczano ich w kolegium jezui-
ckim przy ul. Kopernika oraz w szpitalu w. azarza i w szpitalu na Prdniku Czerwonym.
Prof. Karolina Lanckoroska
92
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EWkrtce po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej dotary do Krakowa wieci o zaj-
ciu przez Niemcw Lwowa. Towarzyszya im informacja o aresztowaniu wielu profesorw
wyszych uczelni tego miasta, wraz z czonkami ich rodzin oraz osobami przebywajcy-
mi wwczas w ich domach. Niebawem wiadomoci dotyczce tego wydarzenia przekazano
bezporednio Karolinie Lanckoroskiej. Zawarte zostay w adresowanym do niej grypsie.
Wymieniono w nim nazwiska dwudziestu dwch spord aresztowanych profesorw, ktrzy
jako zakadnicy mieli by przetrzymywani w nieznanym nikomu miejscu. Informacj o wy-
darzeniu wraz z imiennym wykazem zaginionych Karolina Lanckoroska wrczya gen.
Komorowskiemu, ktry przesa j kurierem do Londynu
3
.
Rzeczywisto bya jednak znacznie bardziej tragiczna. Ju 30 czerwca 1941 r. na uli-
cach Lwowa pojawiy si oddziay armii niemieckiej entuzjastycznie witane przez ludno
ukraisk. Nastpnego dnia do miasta przybyo Einsatzkommando (oddzia operacyjny), do-
wodzone przez SS-Brigadenfhrera dr. Eberharda Schngartha, komendanta Sicherheitspoli-
zei und Sicherheitsdientes (Policji Bezpieczestwa i Suby Bezpieczestwa) w Generalnym
Gubernatorstwie. Jego nazwisko miao zwizek z Sonderaktion Krakau, w ramach ktrej
6 wrzenia 1939 r. aresztowano profesorw Uniwersytetu Jagielloskiego. Przed poudniem
2 lipca czonkowie tego oddziau zatrzymali Kazimierza Bartla, profesora Politechniki, by-
ego premiera rzdu RP. Zapowiadao to realizacj zaplanowanej wczeniej akcji, ktrej kul-
minacja przypa miaa na noc z 3 na 4 lipca 1941 r. Wwczas, po zapadniciu zmroku, do
mieszka profesorw i docentw Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej,
Akademii Medycyny Weterynaryjnej i Akademii Handlu Zagranicznego wtargnli Niemcy.
Wedug ustale i zezna wiadkw, byli oni czonkami Einsatzkommando i jednostki Ge-
heime Feldpolizei, dowodzonej przez Hauptsturmfhrera SS Hansa Krgera. Towarzyszyli
im Ukraicy z batalionu Nachtigall dowodzonego przez Thedora Oberlndera oraz, pe-
nicy funkcj tumaczy, ukraiscy folksdojcze. Aresztowania przeprowadzano wedug po-
siadanych list proskrypcyjnych. Przygotowane one zostay jeszcze przed wybuchem wojny
niemiecko-sowieckiej, prawdopodobnie w Krakowie, we wsppracy ze zwizanymi z UON
byymi ukraiskimi studentami uczelni lwowskich. O fakcie wczeniejszego sporzdzenia list
wiadczy obecno na nich nazwisk niektrych osb, ktre wczeniej zmary. Aresztowanych
przewoono do bursy Abrahamowiczw, gdzie noc, okoo godziny drugiej, przystpiono
do brutalnych przesucha. W czasie ich trwania, podczas ataku epilepsji, zosta zastrzelony
Stanisaw Ruff, syn ordynatora szpitala uniwersyteckiego. Nastpnie zatrzymani, niosc ciao
3
K. Lanckoroska, Wspomnienia wojenne 22 IX 1939-5 IV 1045, Krakw 2001, s. 100101; Wspo-
mnienia K. Lanckoroskiej, Niemcy we Lwowie, Orze Biay 1948, nr 45 (331), 46 (332), 47 (333)
przedruk w: Ka profesorw lwowskich, lipiec 1941. Studia oraz relacje i dokumenty zebrane przez
Zygmunta Alberta, Wrocaw 1989, s. 234; Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie (dalej: ANPA-
NiPAU Kr), Spucizna Karoliny Lanckoroskiej, teczka nr 14, Meldunek sprawozdawczy Karoliny
Lanckoroskiej o powodach jej pozostania w wizieniu niemieckim 1942 r. (3 egzemplarze kopie);
Zakad Narodowy im. Ossoliskich we Wrocawiu (dalej: ZNiO Wr), 116/76, Meldunek sprawozdaw-
czy [docenta Uniwersytetu Lwowskiego im. Jana Kazimierza] Karoliny Lanckoroskiej o powodach
pozostania w wizieniu niemieckim 1942 r. (kopia). Do wszystkich kopii wspomnianego meldunku
doczany jest liczcy 22 nazwiska Spis profesorw, ktrzy zostali aresztowani we Lwowie w pierw-
szych dniach lipca 1941 r. (zdaje si, e 4 lipca) z nazwiskami dalszych 12 osb, ktre wwczas za-
giny. Cho Spis profesorw... wedug towarzyszcej mu informacji sporzdzony zosta Wedug
listy umieszczonej w: Straty Kultury Polskiej II, s. 524 [...], niewykluczone, i zbieny moe by
z treci otrzymanego przez K. Lanckorosk grypsu.
93
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
zamordowanego, zostali wyprowadzeni na pobliskie Wzgrza Wleckie. Tam zostali rozstrze-
lani. Niemcy, dokonujc lwowskiego mordu, zamierzali unikn sytuacji zaistniaej po aresz-
towaniu profesorw krakowskich w listopadzie 1939 r., gdy pod wpywem gonych protestw
w Rzeszy i w innych krajach zwolniono ich z obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.
Sprawa zabjstwa profesorw lwowskich, w perspektywie przyszych wydarze, wycis-
na szczeglne pitno na yciu Karoliny Lanckoroskiej i miaa waki wpyw na dalsze jej
wojenne i powojenne losy
4
.
Konsekwentnie realizowana przez okupanta polityka eksterminacji narodu polskiego
wyzwolia now sfer aktywnoci Lanckoroskiej. Poruszona informacjami o sytuacji pa-
nujcej w wizieniach i umierajcych z godu ludziach, postanowia roztoczy opiek nad
uwizionymi. Zyskawszy zgod dla takich dziaa od Adama Ronikiera, prezesa Rady
Gwnej Opiekuczej, zrezygnowaa z pracy w Czerwonym Krzyu, stajc si urzdnikiem
RGO. Zdobywszy zezwolenie wadz niemieckich na prowadzenie anonimowego doywiania
winiw na obszarze caego Generalnego Gubernatorstwa, zameldowaa o tym gen. Komo-
rowskiemu, od lipca 1941 r. zastpcy komendanta gwnego ZWZ. W odpowiedzi otrzymaa
rozkaz zerwania wszelkich kontaktw konspiracyjnych i wycznego realizowania nowe-
go obowizku. W tym okresie, dziki stanowczoci i odwadze, arystokratycznemu pocho-
dzeniu i biegoci jzyka niemieckiego, obja sw opiek ok. 27 tys. osb przebywajcych
w wizieniach Krakowa, Tarnowa, Jasa, Sanoka, Nowego Scza, Czstochowy i Piotrkowa
Trybunalskiego.
W ostatnich dniach wrzenia 1941 r. udaa si na kilka dni do Lwowa. Tam zyskaa now
wiedz o przebiegu okupacji sowieckiej po swym wyjedzie z miasta. W zwizku z powra-
cajc w rozmowach spraw profesorw lwowskich zdecydowaa o podjciu wszelkich
zabiegw jawnych i konspiracyjnych sucych jej wyjanieniu.
W styczniu 1942 r. wyjechaa z ramienia RGO do Stanisawowa. Tam, zabiegajc o mo-
liwo doywiania winiw, po raz pierwszy spotkaa si z odpowiedzialnym za masowe
mordy miejscowej inteligencji polskiej szefem gestapo Hauptsturmfhrerem Hansem Kr-
gerem. Zdobyte w czasie tego pobytu informacje o sytuacji ludnoci polskiej na tamtym ob-
szarze i poczynaniach Krgera przekazaa osobicie gen. Komorowskiemu w czasie swego
pobytu w Warszawie.
Spowodowane terrorem trudnoci w organizowaniu ofcjalnej pomocy Polakom w woje-
wdztwie stanisawowskim zdecydoway o powierzeniu tej misji zaznajomionej ju z tamtej-
szymi warunkami Lanckoroskiej. Otrzymawszy w marcu nominacj na Zarzdc Komisa-
rycznego RGO na cay dystrykt i po zatwierdzeniu jej przez wadze niemieckie, przystpia
do tworzenia terenowych struktur Rady Opiekuczej. Niebawem jednak pojawiy si pierw-
sze zapowiedzi czekajcych j trudnoci. 25 kwietnia Lanckoroska zostaa przesuchana
przez Krgera, ktry zmierza do uzyskania formalnych podstaw do jej aresztowania. Prba
4
Zbrodni tej powicono ju liczne publikacje, zawierajce wiele cennych informacji i podejmuj-
ce rnorodne jej wtki. Nale do nich m.in. wspominane ju obszerne opracowanie Z. Alberta, Ka
profesorw lwowskich, lipiec 1941 (zwaszcza rozdzia Mord profesorw lwowskich w lipcu 1941 roku,
s. 3565); J. Zborowski, Jak byo naprawd?, Odra 1977, nr 4 (194), s. 1317; W. eleski, Odpowie-
dzialno za mord profesorw lwowskich, Wiadomoci (Londyn), 5 V 1974, nr 17 (1446) i cig dal-
szy artykuu: By skoczy ze zmow milczenia, ibidem, 12 V 1974, nr 18 (1467), s. 2 oraz opracowany
przez J. Babora w AAN w Warszawie Inwentarz. 1941. Zbir Wadysawa eleskiego materiay
do historii zbrodni na profesorach lwowskich w lipcu 1941 r. 19402001, Warszawa 2005.
94
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Epostawienia jej zarzutu prowadzenia dziaalnoci nielegalnej zostaa jednak odparta oka-
zaniem penomocnictw wadz niemieckich, szerszych ni dotychczas podejmowane przez
ni czynnoci. Krger zmieni wic dotychczasowy sposb przesuchania, poszukujc pre-
tekstu do aresztowania. Zacz m.in. pyta o jej opini na temat faktu rozbicia pastwa
polskiego, o jej nastawienie do Niemiec i prowadzonej przez Polakw pracy konspiracyjnej.
Uzyskawszy dyktowane poczuciem honoru odpowiedzi zgodne z rzeczywistymi poglda-
mi podejrzanej, lecz nienaruszajce ustanowionego przez okupanta prawa zwolni j. Po
tym wydarzeniu jeszcze okoo trzech tygodni speniaa swe obowizki w Stanisawowie.
W owym czasie odwiedzia rwnie Lww, skd przekazaa gen. Komorowskiemu meldu-
nek o przebytym przesuchaniu.
Kres prowadzonej przez Karolin Lanckorosk dziaalnoci w ramach RGO pooyo jej
aresztowanie 12 maja 1942 r. Nastpio ono w czasie jej subowego pobytu w Koomyi. Std
przewieziono j do Stanisawowa, gdzie nastpnego dnia ponownie doprowadzono przed
oblicze Krgera. Na wstpie zakomunikowa, e na podstawie jej wczeniejszych zezna zo-
stanie skierowana do obozu Ravensbrck. Spokojne przyjcie tego owiadczenia wywoao
u Krgera wzburzenie. Pogbia je wypowied Lanckoroskiej o przypisywaniu mu odpo-
wiedzialnoci za masowe aresztowania inteligencji stanisawowskiej, w tym Jana Kochaja
chirurga, ktry z naraeniem ycia operowa czterech lotnikw niemieckich zestrzelonych
nad Stanisawowem we wrzeniu 1939 r., za co otrzyma z Ministerstwa Lotnictwa Rzeszy
podzikowanie. Zirytowany manifestowanym przez ni patriotyzmem i wykazaniem braku
szacunku ze strony Niemcw dla pokonanych przeciwnikw, poinformowa j o istnieniu
wczeniej przygotowanych list osb, ktre powinny by aresztowane po wkroczeniu wojsk
niemieckich do Lwowa. Przekonany o czekajcej Lanckorosk mierci, przyzna si do
bezporedniego udziau w zamordowaniu profesorw lwowskich o wicie 4 lipca 1941 r.
W tych okolicznociach Lanckoroska, jako pierwsza, z ust jednego ze wspsprawcw do-
wiedziaa si prawdy o tajemniczej do tej pory zbrodni.
Po przesuchaniu Lanckorosk umieszczono na dwa tygodnie w celi, ktrej okna wy-
chodziy na dziedziniec miejsce wykonywania egzekucji. Przebywaa tam w obecnoci
Ukrainki, majcej prawdopodobnie donosi na jej temat wadzom aresztu. Krger, obserwu-
jc godno, z jak znosia sw sytuacj postanowi j psychicznie zama i zdecydowa
o umieszczeniu jej na osiem dni w ciemnicy. Po tym okresie wyda rozkaz umieszczenia
jej w celi zbiorowej, gdzie przebywao okoo trzydziestu kobiet, przewanie ukraiskich
komunistek i prostytutek, oraz nieliczna grupka Polek. Std po piciu tygodniach, w nocy
o porze, gdy zwyczajowo wyprowadzano winiw na egzekucje zabrano Lanckorosk,
by spisa protok. Nazajutrz 8 lipca 1942 r., zobowizana do zachowania w tajemnicy
wszystkiego, czego bya wiadkiem, przewieziona zostaa do Lwowa, gdzie umieszczono j
w wizieniu przy ul. ckiego.
Nastpnego dnia doprowadzona zostaa do centrali lwowskiego gestapo przy ul. Peczy-
skiej. Tam przesucha j na okoliczno skierowanego przez Krgera pod jej adresem zarzu-
tu prowokacji Walter Kutschmann, Komisarz SS do Polskich Spraw Politycznych. W lipcu
1941 r. by podwadnym Krgera oraz uczestnikiem i wiadkiem zbrodni lwowskiej. Wbrew
rozkazowi, nie aresztowa on wwczas kolejnej z grup profesorw, owiadczajc, e nie
zasta ich w domach. Wyczuwajc uznanie Kutschmanna dla Polakw i niech do Krgera
oraz zaufanie do niej samej wyraone poinformowaniem o podjtej w jej sprawie u Hein-
richa Himmlera interwencji woskiej rodziny krlewskiej postanowia wykaza bezpod-
stawno swego aresztowania. Lanckoroska, uzyskawszy akceptacj targanego wyrzutami
95
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
sumienia Kutschmanna, zdecydowaa swymi zeznaniami obciy Krgera dowodzc, e
kierowa si wobec niej antypati osobist oraz ujawniajc jego przyznanie si do zamor-
dowania polskich profesorw we Lwowie. Czternastostronicowy raport za porednictwem
Kutschmanna mia traf bezporednio do Himmlera. Zabezpieczony za przez Lanckoro-
sk brulion w wypadku jej mierci mia by przekazany za porednictwem zaufanych
osb do gen. Komorowskiego.
Pocztkowo dobre warunki przetrzymywania aresztowanej zaczy si z czasem psu na
skutek wpyww gestapo ze Stanisawowa. Pozbawiono j moliwoci penienia obowiz-
kw sanitariuszki wiziennej. Zamknito z dala od Polakw, w izolatce na oddziale niemie-
ckim. Nastpnie przeniesiono j do kolejnej celi pojedynczej, w ktrej panowa przejmujcy
chd, wilgo i ciemnoci. Narastanie szykan utwierdzao zatrzyman w przekonaniu o nie-
powodzeniu dziaa Kutschmanna w Berlinie.
Dnia 26 wrzenia 1942 r. poinformowano Lanckorosk o czekajcym j nazajutrz wyje-
dzie do Rzeszy. Szczegy sytuacji wyjaniaa wieczorna wizyta w wizieniu Kutschmanna,
ktry od wrzenia przebywa w Berlinie. Powiedzia, e przekazane za jego porednictwem
zeznanie Lanckoroskiej trafo do samego Hitlera i spowodowao szybkie dziaania Himm-
lera. Krger i Kurt Stawitzky przeoony Kutschmanna ze Lwowa zostali odwoani. Ona
sama miaa by przesuchana w Berlinie jako gwny wiadek w sprawie Krgera przez Ern-
sta Hertla, sdziego przy Reichsfhrerze SS. Wedug sw Kutschmanna jej zeznanie mogo
mie wpyw na popraw sytuacji ludnoci cywilnej przez wydanie zakazu strzelania [do]
aryjczykw na terenie Galicji, bez wiedzy Berlina. Kutschmann wyrazi swe przekonanie
o umiejtnoci Lanckoroskiej przekonania sdziw o prawdziwoci jej zezna i opisa sw
sytuacj po wyjciu na jaw odmowy wykonania rozkazu strzelania do profesorw. Wska-
za rwnie na honor jako motyw swego stosunku do niej i postpowania wobec Krgera.
Zakoczenie rozmowy, wedug sw Karoliny Lanckoroskiej, przebiegao nastpujco:
Wreszcie wsta. Powiedziaam, e pragn mu zoy podzikowanie. Owiadczy, e nie ma
za co mu dzikowa. Odrzekam, e da mi rzecz wielk, ktr sobie bardzo wysoko cenimy,
a ktra nam si zdarza bardzo rzadko, mianowicie moliwo uszanowania przeciwnika.
Nastpnie poprosiam go o jego adres [...]. Wreszcie stan przede mn i powiedzia: Zechce
Pani przyj moje najgortsze yczenia dla jej osoby i doda powoli i dobitnie dla jej
Narodu. Zechce Pan przyj moje najlepsze yczenia dla jego osoby odpowiedziaam.
Nastpnego dnia przed wyjazdem Lanckoroska zdoaa przekaza zaufanej straniczce
wizienia meldunek do gen. Komorowskiego, informujcy o powodach wyjazdu ze Lwowa
oraz zawierajcy prob o ochron ycia Kutschmanna pod koniec wojny.
Podr do Berlina Lanckoroska odbya kolej, pod eskort funkcjonariuszy gestapo. Po
przybyciu na miejsce umieszczono j w wizieniu przy Alexanderplatz. Dnia 30 listopada
stana przed Hertlem penicym funkcj sdziego przy Himmlerze i zostaa poddana
przesuchaniu. Podczas niego, chcc wykluczy podejrzenie o zmow z Kutschmannem,
jako motyw napisania dostarczonego do Berlina sprawozdania podaa ch ocalenia siebie
dziki przedstawieniu zgodnego z rzeczywistoci przebiegu spotkania z Krgerem. Uwa-
ga Hertla koncentrowaa si jednak na uzyskanej przez ni informacji o dokonanym przez
Niemcw zabjstwie profesorw lwowskich. Nie chodzio przy tym o sam zbrodni ani
udzia w niej Krgera, lecz o ujawnienie przez niego jako funkcjonariusza gestapo tajemni-
cy pastwowej.
Po przesuchaniu, w zwizku z zapowiedzi wytoczenia procesu Krgerowi, Lancko-
roska miaa oczekiwa konfrontacj z nim i wszczcie postpowania w jej sprawie. Za-
96
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Emiast tego, po szeciu tygodniach, 8 stycznia 1943 r., zostaa przewieziona do obozu koncen-
tracyjnego dla kobiet w Ravensbrck, gdzie otrzymaa nr 16076. W dwa miesice pniej
komendant obozu Hauptsturmfhrer Fritz Suhren poinformowa j o zaistniaej pomyce
i celem zapewnienia jej lepszych warunkw pobytu w obozie przenis j do izolatki. Tam
przebywaa ponad siedem miesicy. Chcc dzieli los innych Polek, kilkakrotnie zabiegaa
o odesanie do obozu. Wobec braku zgody komendanta podja decyzj o godwce. Jej
determinacja sprawia, e 21 padziernika pozwolono jej doczy do ogu winiarek Ra-
vensbrck. Dowiadczajc z wraz z nimi skrajnych warunkw codziennoci ycia obozo-
wego, dziki niezomnemu charakterowi potrafa poprzez rne formy dziaania i pomocy
innym ratowa godno ludzk i wiadczy o niej. Prowadzia m.in. wykady z historii sztu-
ki dla krlikw dowiadczalnych, czyli kobiet, na ktrych dokonywano niebezpiecznych
eksperymentw medycznych.
Karolina Lanckoroska zostaa zwolniona z obozu 5 kwietnia 1945 r., wraz z grup 299
Francuzek, dziki zabiegom prezesa Midzynarodowego Czerwonego Krzya, prof. Car-
la Jacoba Burckhardta. Przewieziono j do Szwajcarii. Dowiedziaa si wwczas, e ju
wczeniej interweniowa on kilkakrotnie w jej sprawie u Himmlera. Ten jednak w 1943 r.
owiadczy mu w licie, e wobec powagi jej sprawy oraz cechujcej j prowokujcej i szo-
winistycznej postawy oczekuje zaniechania dziaa sucych jej uwolnieniu. Podobn od-
powied otrzymali od Joachima von Ribbentropa jej woscy krewni.
Przebywajc w Szwajcarii, Lanckoroska ju w kwietniu przygotowaa i zoya na rce
prof. Burckhardta raport o sytuacji panujcej w obozie koncentracyjnym w Ravensbrck.
Zagadnieniu temu powicia rwnie opublikowany na amach szwajcarskich czasopism
naukowych artyku w jzyku francuskim Souvenir de Ravensbrck i niemieckim Erlebnisse
aus Ravensbrck. W sierpniu w Rzymie sporzdzia meldunek o przebiegu swego aresz-
towania, ktry zoony zosta gen. Wadysawowi Andersowi, jako Naczelnemu Wodzowi
Polskich Si Zbrojnych, oraz Kazimierzowi Pape, ambasadorowi RP przy Stolicy Apostol-
skiej. W tym okresie zacza spisywa swoje wspomnienia, ktre we fragmentach drukowa-
ne byy w londyskiej prasie polskiej w Wiadomociach i w Orle Biaym.
Uksztatowana decyzjami zapadymi w Teheranie, Jacie i Poczdamie sytuacja politycz-
na Polski po II wojnie wiatowej wpyna na decyzj Lanckoroskiej o wyborze ycia na
emigracji. Odmwia objcia zaproponowanej jej katedry historii sztuki na uniwersytecie
we Fryburgu. Wstpiwszy do II Korpusu gen. Andersa jako public relations offcer, dziki
posiadanym w rodowiskach naukowych i uniwersyteckich Woch i Wielkiej Brytanii ko-
neksjom troszczya si o zapewnienie demobilizowanym onierzom wyksztacenia.
Wraz z ks. Walerianem Meysztowiczem w Rzymie 10 listopada 1945 r. powoaa do
ycia Polski Instytut Historyczny
5
. Odtd, zrezygnowawszy z wasnych bada nad dzieja-
5
Walerian Meysztowicz (18931982), podczas I wojny wiatowej suy w armii rosyjskiej; jako
kawalerzysta walczy w wojnie polsko-bolszewickiej i odznaczony zosta krzyem Virtuti Militari;
w 1921 r. wstpi do Wileskiego Seminarium Duchownego i rozpocz studia teologiczne na Uni-
wersytecie Stefana Batorego; wicenia kapaskie przyj w 1924 r. i w tym samym roku wyjecha
do Rzymu, gdzie w Papieskim Instytucie Obojga Praw studiowa i uzyska doktorat; po powrocie do
Polski w 1926 r. peni m.in. obowizki osobistego sekretarza abp. Romualda Jabrzykowskiego, pro-
fesora w seminarium duchownym, konsultora prawnego w kurii arcybiskupiej; w 1932 r. mianowany
zosta radc kanonicznym ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej; wtedy przygotowa rozpraw ha-
bilitacyjn i w 1934 r. uzyska godno praata; w 1937 r., pozostajc radc kanonicznym ambasady,
jako profesor nadzwyczajny rozpocz wykady z prawa kanonicznego na USB w Wilnie; po wybuchu
97
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
mi sztuki, wraz z gronem swych wsppracownikw powicia si studiom nad dziejami
Polski, czemu miay suy kwerendy prowadzone w Archiwum Watykaskim i innych ar-
chiwach Zachodu
6
. W 1967 r., w trosce o skuteczniejsze wspieranie rozwoju niezalenej na-
uki i kultury polskiej, powoaa do ycia w Szwajcarii Fundacj z Brzezia Lanckoroskich,
wywodzc si z od utworzonego w 1960 r. przez jej brata, Antoniego Lanckoroskiego,
Funduszu im. Karola Lanckoroskiego.
W 1967 r. powrcia do dramatycznych przey z okresu wojny. Zetknwszy si w 1966 r.
z zamieszczonymi w londyskiej prasie polskiej informacjami o toczcym si przed sdem
w Mnster procesie przeciw Hansowi Krgerowi oskaronemu o popenienie mordu na
ydach stanisawowskich postanowia zeznawa w sprawie jako wiadek. Dwukrotnie kie-
rowaa do niemieckich wadz sdowych proby o przesuchanie. Dopiero groba zamiesz-
czenia treci tych listw w szwajcarskiej prasie sprawia, e zdecydowano si przesucha j
w charakterze wiadka.
Rozprawa, w ktrej uczestniczya Karolina Lanckoroska, odbya si 28 kwietnia 1967 r.
Jej zeznanie trwao blisko godzin. Po zrelacjonowaniu przey w Stanisawowie, gdy podja
zagadnienie zamordowania profesorw lwowskich przewodniczcy skadu sdziowskiego
przerwa tok jej zezna. Wezwa j do skrcenia wypowiedzi, zarzucajc brak ich zwizku
z istot procesu. Spotkao si to jednak z protestem sdziw przysigych, ktrzy wyrazili
ch wysuchania szczegw sprawy mordu lwowskiego. Zeznania Lanckoroskiej, ktrych
moc dowodowa wsparta zostaa okazaniem sdowi stosownych dokumentw, zaciyy na
dalszym przebiegu rozprawy. Po kilku jedynie, mniej istotnych pytaniach przewodniczcego
i prokuratora obroca milcza, sam za oskarony nie mia zaprzeczy zeznaniom wiadka.
Po rozprawie, w godzinach popoudniowych, odbya si konferencja z udziaem prasy
niemieckiej i ydowskiej oraz Radia Wolna Europa. Uwaga dziennikarzy niezwizanych
II wojny wiatowej powrci z Rzymu do Polski; jako kapelan puku rezerwy uczestniczy w kam-
panii wrzeniowej; po jej zakoczeniu przez Kowno, Szwecj i Angli uda si do Rzymu; w latach
19401944 wraz z Kazimierzem Pape ambasadorem RP przy Stolicy Apostolskiej przebywa
w Watykanie; powici si wwczas pracom badawczym w Archiwum Watykaskim; po zakocze-
niu wojny pozosta w Rzymie. Zob. T. Krahel, Meysztowicz Walerian [w:] Sownik polskich teologw
katolickich. T. 8, red. J. Mandziuk, Warszawa 1995, s. 387390.
6
Pocztkowo, u progu lat pidziesitych, organizowano w ramach Instytutu odczyty. Z czasem
sprawozdania z zebra naukowych i streszczenia referatw zamieszczano w biuletynie Instytutu Re-
lationes. W latach 19541985 Instytut drukowa wasny rocznik historyczny Antemurale, ktry
od 1965 r. stanowi wspln inicjatyw wydawnicz z Polskim Towarzystwem Naukowym na Ob-
czynie. Bezporedni realizacj celu, ktry leg u podstaw powstania Instytutu, byo wydawanie
w latach 19601992 liczcej 75 tomw monumentalnej serii nieznanych i niedostpnych w kraju r-
de dotyczcych dziejw Polski Elementa ad Fontium Editiones. Zainspirowana wyborem kard.
Karola Wojtyy na papiea w 1978 r. Karolina Lanckoroska podja wkrtce z o. prof. H.D. Wojtysk
CP wybitnym badaczem i znawc dziejw dyplomacji Stolicy Apostolskiej cenn inicjatyw wy-
dania przez PIH w Rzymie monumentalnej serii Acta Nuntiaturae Polonae. Decyzja ta stanowia
nawizanie do prac prowadzonych od koca XIX w. do okresu poprzedzajcego wybuch II wojny
wiatowej przez krakowsk Komisj Historyczn PAU. Rozpoczta w drugiej poowie lat osiemdzie-
sitych realizacja tego przedsiwzicia bya moliwa dziki materialnej pomocy Fundacji Lanckoro-
skich z Brzezia. Wedle spjnej koncepcji wydawniczej, obejmujcej edycj korespondencji i doku-
mentw wszystkich nuncjuszw apostolskich w Polsce, przygotowano dotychczas ponad dwadziecia
tomw tej serii. Wczeniejsze wydane byy w Rzymie, ostatnie z nich na mocy umowy podpisanej
przez Fundacj z PAU w Krakowie w kraju, w ramach dziaalnoci teje instytucji naukowej.
98
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Eze rodowiskiem polskim koncentrowaa si na kwestiach ydowskich, z pomijaniem spra-
wy profesorw lwowskich. Zakoczenie konferencji oddajce istot jej przebiegu i obna-
ajce stosunek wczesnych wadz PRL do zbrodni popenionych na Polakach z Kresw
Wschodnich Karolina Lanckoroska opisaa nastpujco: [...] Delegatka Niemieckiego
Czerwonego Krzya zapytaa mnie, dlaczego Polacy si o swoich zamordowanych nie upo-
minaj. Pytanie zrozumiae, skoro w tym jednym procesie przesuchano ju przeszo stu
wiadkw ydowskich, a ja byam pierwszym wiadkiem polskim. Wszyscy dziennikarze
na konferencji te zapewniali, e o dzisiejszej sensacji mordzie profesorw lwowskich
nikt w Niemczech jeszcze nie sysza... Odpowiedziaam wymijajco, e przyczyn tego
milczenia ze strony polskiej jest zapewne brak stosunkw dyplomatycznych midzy Polsk
Ludow a Niemieck Republik Federaln. Nie chciaam tumaczy, e nie wtpi, e Polsk
Ludow nic nie obchodz ci, ktrzy ycie dali za Rzeczpospolit na ziemiach wschodnich,
dzi utraconych.
Wkrtce po procesie Karolina Lanckoroska spotkaa si w Wiedniu z Szymonem
Wiesenthalem. Podczas rozmowy wbrew zdobytej przez ni osobicie podczas rozmo-
wy z Krgerem wiedzy zmierza on do przypisania odpowiedzialnoci za mord profeso-
rw lwowskich Kutschmannowi. Wobec wyraonych przez ni wtpliwoci i wskazania na
konieczno wszczcia przeciw Krgerowi nowego procesu w sprawie mordu lwowskiego
Wiesenthal odnis si z rezerw.
W 1968 r. Krger skazany zosta na doywotnie wizienie. Przypisano mu jednak od-
powiedzialno wycznie za masowe mordy popenione na ludnoci ydowskiej, pomijajc
milczeniem zbrodnie wobec Polakw. Podejmowane wwczas przez Karolin Lanckoro-
sk zabiegi na rzecz ponownego przesuchania jej w sprawie odpowiedzialnoci Krgera za
zbrodni lwowsk nie przyniosy efektu. Organa sprawiedliwoci RFN zajy bowiem sta-
nowisko, e Krger, skazany ju na najwyszy wymiar kary, nie moe by cigany za prze-
stpstwo ujawnione po prawomocnym wyroku, gdy stanowi ono tzw. przestpstwo ubocz-
ne. W tym okresie rwnie, dziki ustaleniom Wiesenthala, zidentyfkowano Kutschmanna
ukrywajcego si w Argentynie jako Pedro Ricardo Olmo. Dziaania podejmowane przez
wadze niemieckie nie byy jednak na tyle skuteczne, by doprowadzi do jego ekstrady-
cji i postawienia go przed sdem. Brak postpu w sprawie wyjanienia i ukarania bezpo-
rednich sprawcw zbrodni na profesorach lwowskich sprawi, e Karolina Lanckoroska
zdecydowaa si opublikowa w lutym 1972 r. w pimie ofar przeladowa nazistowskich
Freiheit und Recht artyku pod tytuem Aufklren, nicht totschweigen Wyjani, nie
przemilcza. Jej apel nie spotka si jednak z oczekiwan reakcj wymiaru sprawiedliwoci
Niemiec.
ycie i dziaalno Karoliny Lanckoroskiej stay si znane szerszemu ogowi spoecze-
stwa polskiego dziki przemianom politycznym na przeomie lat osiemdziesitych i dziewi-
dziesitych. Dnia 26 padziernika 1994 r. ofarowaa ona narodowi w hodzie Rzeczypo-
spolitej Wolnej i niepodlegej bezcenny dar. Stanowia go pochodzca z rodowych zbiorw
odziedziczonych po ojcu kolekcja dzie sztuki i muzealiw: obrazw, mebli, archiwaliw
i innych pamitek rodzinnych. Wzbogaciy one zasoby Zamku Wawelskiego (m.in. ponad 80
obrazw gotyckich i renesansowych, z ktrych 79 to dziea reprezentujce waniejsze szko-
y woskie od XIV do XVI w.); Zamku Krlewskiego w Warszawie (m.in. cenne obrazy nale-
ce niegdy do kolekcji krla Stanisawa Augusta, wrd nich dwa autorstwa Rembrandta:
Uczony przy pulpicie znany te jako Ojciec ydowskiej narzeczonej i Dziewczyna w kape-
luszu okrelany rwnie tytuem ydowska narzeczona), a niektre z eksponatw trafy
99
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
do Biblioteki i Muzeum
Uniwersytetu Jagiel-
loskiego oraz Muze-
um Narodowego i Mu-
zeum Wojska Polskiego
w Warszawie. W ko-
lejnych latach zbiory
polskie wzbogaciy si
o dalsze dary Karo-
liny Lanckoroskiej.
Wrd nich znala-
zy si m.in. przeka-
zane PAU w 1997 r.
zbiory rodzinnej Bi-
blioteki Rozdolskiej
oraz, odzyskany po
p wieku i przeka-
zany muzeum wa-
welskiemu w 2000 r.,
obraz Dossa Dossiego
Jowisz, Merkury i Cno-
ta drugie po Damie
z gronostajem Leonarda da Vinci najcenniejsze ptno renesansowe w Polsce. Brat Karoliny
Lanckoroskiej Antoni zosta zmuszony do podarowania tego obrazu dla Kunsthistorisches
Museum w Wiedniu w 1951 r. w zamian za zgod na wywiezienie z Austrii zbiorw rodzin-
nych ocalaych ze zniszczonego w czasie II wojny wiedeskiego paacu Lanckoroskich.
Konsekwentnie realizowana przez Karolin Lanckorosk maksyma noblesse oblige
uczynia jej szczeglnie blisk sfer dziaalnoci charytatywnej. Po wojnie obejmowaa sw
pomoc zarwno zamieszkujcych na emigracji, jak i pozostajcych w kraju. Wsparcie dla
potrzebujcych nabrao szczeglnego wymiaru w okresie stanu wojennego gdy roztaczajc
pomoc nad bliskim sobie rodowiskiem naukowym i uniwersyteckim, za jego porednictwem
zaopatrywaa rwnie innych w niezbdne lekarstwa oraz artykuy niedostpne wwczas na
polskim rynku. Te akcje kontynuowane byy rwnie po upadku komunizmu w Ojczynie
i pastwach ociennych. Wwczas zatroskana o losy rodakw i Kocioa na wschodzie, po-
spieszya z pomoc materialn dla archidiecezji lwowskiej obrzdku aciskiego.
Karolina Lanckoroska zmara w Rzymie 25 sierpnia 2002 r. O wielkoci jej zasug na
wielu paszczyznach ycia wiadcz m.in. przyznane jej ordery i odznaczenia, a wrd nich:
Krzy Walecznych (1942), Krzy Armii Krajowej (9 kwietnia 1968 r.), Krzy Wielki Orderu
Odrodzenia Polski Polonia Restituta (luty 1991 r.), Zasuony dla Republiki Woskiej (Al
Merito della Republica Italiana 1997), Komandoria Orderu witego Grzegorza Wielkie-
go z Gwiazd (12 czerwca 1998 r.); doktoraty honoris causa: Uniwersytetu Jagielloskiego
(1983), Polskiego Uniwersytetu na Obczynie (1988) i Uniwersytetu Wrocawskiego (1990);
nadane w 1990 r. czonkostwo w reaktywowanej po kilkudziesiciu latach PAU; nagrody Sto-
warzyszenia Polskich Kombatantw i Fundacji Jana Pawa II i przyznawany przez Ministra
Spraw Zagranicznych RP dyplom uznania Za zasugi dla kultury polskiej na wiecie.
Prof. Karolina Lanckoroska z zespoem historykw pracujcych
nad seri wydawnicz Acta Nuntiaturae Polonae,
na audiencji u Ojca witego Jana Pawa II, 28 stycznia 1987 r.
100
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EGrzegorz Waligra, IPN Wrocaw
RuCH OBRONY PRAW
CZOWIEKA I OBYWATELA
Ruch Obrony Praw Czowieka i Obywatela by najwikszym obok
Komitetu Obrony Robotnikw przedstawicielem zorganizowanej
opozycji w PRL przed sierpniem 1980 r. W przeciwiestwie jednak
do KOR jego dziaalno jest znacznie mniej znana i praktycznie nie-
obecna w zbiorowej wiadomoci Polakw. 25 marca br. mia 30 lat
od momentu utworzenia ROPCiO, jest wic okazja, by przypomnie
jego dziaalno.
Pocztki opozycji lat siedemdziesitych
Geneza ROPCiO, podobnie jak i wszystkich innych organizacji opozycyjnych powsta-
ych w drugiej poowie lat siedemdziesitych XX wieku, zwizana jest zarwno z sytuacj
midzynarodow, jak i wewntrzn Polski. W polityce wiatowej trwa okres odprenia
(dtente) na linii WschdZachd, czego wynikiem byy m.in. porozumienia ograniczajce
zbrojenia: SALT w 1972 r. oraz SALT II w 1979 r., a take wsplny amerykasko-radzie-
cki lot kosmiczny Sojuz-Apollo (1975). Efektem polityki odpreniowej byy take obrady,
a zwaszcza kocowe ustalenia Konferencji KBWE przyjte w Helsinkach 1 sierpnia 1975 r.
przez 33 pastwa europejskie (w tym Polsk) oraz Stany Zjednoczone i Kanad. Potwierdza-
y one nienaruszalno granic w Europie, pokojowy tryb zaatwiania konfiktw, ponadto
co najwaniejsze z punktu widzenia ksztatowania si opozycji demokratycznej w Europie
Wschodniej przyjto zobowizania dotyczce poszanowania praw czowieka oraz pod-
stawowych wolnoci obywatelskich. Okolicznoci te stanowiy istotny czynnik sprzyjajcy
tworzeniu si niezalenych organizacji w totalitarnych pastwach bloku wschodniego.
Podstawowe znaczenie miay jednak uwarunkowania wewntrzne. Dlatego te w Polsce,
gdzie wadze partyjno-pastwe byy najsabsze, dziaania niezalene przybray najbardziej
zorganizowane formy. Naley jednak pamita, e wikszy zakres wolnoci, jakim cieszyo
si spoeczestwo polskie, nie wynika z dobroci PZPR, ale zosta niejako wymuszony na
wadzy przez wieloletni opr spoeczestwa. Powtarzajce si kryzysy spoeczno-gospo-
darcze i towarzyszcy im wzrost niezadowolenia powodoway, e wadze decydoway si
na pewne ustpstwa i liberalizacj dotychczasowej polityki. Tak byo w 1956 r., tak te stao
si po wydarzeniach Grudnia 1970 r. Nieudana operacja podwyki cen dokonana pod koniec
1970 r. przez ekip Gomuki doprowadzia do brutalnie stumionych wystpie robotnikw
na Wybrzeu. Konsekwencj by upadek Gomuki i przejcie wadzy w PZPR i de facto
w pastwie przez Edwarda Gierka. Do szybko wycofa si on z podwyek i zacz lanso-
wa nowy model polityki gospodarczej, polegajcy na szybkim unowoczenieniu przemysu
dziki masowo zaciganym poyczkom w wysoko rozwinitych krajach zachodnich. Poczt-
kowo polityka ta przynosia rezultaty. W Polsce nastpi znaczny wzrost gospodarczy, ktre-
go efekty byy odczuwane przez spoeczestwo. Niestety ycie na kredyt szybko okazao
si puapk. W poowie lat siedemdziesitych nastpio zaamanie dotychczasowej polityki.
Z jednej strony rozpoczyna si okres spaty kredytw, z drugiej nietrafone inwestycje nie
101
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
przynosiy spodziewanych dochodw. Rozwizaniem tymczasowym byy kolejne poyczki
zacigane w krajach zachodnich, dlatego te Gierek stara si stwarza pozory, e PRL jest
krajem demokratycznym, w ktrym przestrzegane s prawa czowieka. Niezbdna z ekono-
micznego punktu widzenia podwyka cen ywnoci bya systematycznie odsuwana w cza-
sie. W kierownictwie PZPR, bogatszym o dowiadczenia Grudnia 70, obawiano si kolej-
nego wybuchu niezadowolenia, ktry w konsekwencji mg doprowadzi do przetasowa na
szczycie wadzy. Pomimo wielu obaw pogarszajca si sytuacja ekonomiczna skonia jed-
nak rzdzcych do wprowadzenia dosy drastycznej podwyki cen artykuw spoywczych
z dniem 24 czerwca 1976 r. (m.in. wzrost cen cukru o 100 proc., misa i ryb o 69 proc., drobiu
o 30 proc., masa i serw o 50 proc.). Zgodnie z przypuszczeniami podwyka wywoaa g-
bokie niezadowolenie w spoeczestwie. Pod wpywem wystpie robotniczych w Radomiu,
Ursusie i Pocku wadze, chcc unikn eskalacji protestu, ju nastpnego dnia wycofay
si z podwyek. I chocia w czerwcu 1976 r. nie strzelano do robotnikw, jak miao to miej-
sce sze lat wczeniej, to jednak na demonstrantw spady surowe represje. Aresztowano
239 osb i postawiono im zarzuty, kolegia ds. wykrocze sporzdziy blisko 400 wnioskw
o ukaranie w trybie przyspieszonym, a od 17 lipca rozpoczy si procesy przed Sdem Wo-
jewdzkim w Radomiu. 8 osb skazano na kar od 8 do 10 lat pozbawienia wolnoci, 11 na
56 lat, 6 na kary 24 lat wizienia. W kolejnych dwch procesach w Ursusie skazano 7 osb
na 35 lat, w Pocku 18 osb otrzymao kary od 2 do 5 lat, a 15 wyroki w zawieszeniu
1
.
Z pomoc represjonowanym robotnikom pospieszyli przedstawiciele opozycyjnie na-
stawionej inteligencji. Wkrtce, 23 wrzenia 1976 r., utworzyli oni Komitet Obrony Ro-
botnikw, wok ktrego do szybko uksztatowaa si spora grupa wsppracownikw
nioscych pomoc rodzinom aresztowanych. Od samego pocztku w szeroko rozumianym
rodowisku KOR wyran przewag zyskali dziaacze lewicowi, przewanie z Warszawy,
wywodzcy si z rodowisk postrewizjonistycznych. Dla wielu z nich, zwaszcza z mod-
szego pokolenia, istotne dowiadczenie stanowi take Marzec 1968. Poza KOR znalazo
si jednak kilka wanych rodowisk okrelajcych si mianem opozycji niepodlegociowej,
tzn. odwoujcej si do tradycji II Rzeczpospolitej, AK i WiN. Wymieni tu naley prze-
de wszystkim rodowisko byego Ruchu, tajnej organizacji o zdecydowanie antykomuni-
stycznym obliczu, z Andrzejem i Benedyktem Czumami, Stefanem Niesioowskim, Emi-
lem Morgiewiczem i Marianem Gobiewskim na czele, dziaajcej w latach 19651970. Na
21 czerwca 1970 r. zaplanowali oni podpalenie Muzeum Lenina w Poroninie, dzie wcze-
niej jednak SB zatrzymaa organizatorw akcji. Latem i jesieni 1971 r. toczyy si procesy
czonkw Ruchu, a wyroki skazujce sigay 7 lat pozbawienia wolnoci. W 1974 r. na
mocy amnestii wszyscy wizieni czonkowie Ruchu wyszli na wolno.
W pierwszej poowie lat siedemdziesitych zaczy rwnie ksztatowa si zupenie nowe
modzieowe rodowiska opozycji, pozbawione zudze co do obowizujcego w PRL syste-
mu. Najwiksze z nich powstao w Gdasku wok Aleksandra Halla, Arkadiusza Rybickiego
i Macieja Grzywaczewskiego, nieco mniejsza grupa dziaaa w Lublinie. W Warszawie po-
dobne rodowisko tworzyli byli harcerze z druyny Czarna Jedynka skupieni wok Anto-
niego Macierewicza. Po Czerwcu 1976 r. zaleli si oni w Komitecie Obrony Robotnikw.
W odzi uaktywnia si grupa tzw. wolnych demokratw, skupiona wok Karola Go-
gowskiego, nawizujca do tradycji Zwizku Modych Demokratw z 1956 r. Znaczc
osob w krgach opozycji sta si rwnie Leszek Moczulski, autor ksiki Wojna polska
1
P. Sasanka, Czerwiec 1976. Geneza, przebieg, konsekwencje, Warszawa 2006, s. 262323.
102
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
Eopisujcej w nowatorski sposb przebieg walki obronnej z 1939 r. Ksika ta, uznana za
antyradzieck, bardzo szybko zostaa wycofana z ksigar, co jeszcze bardziej zwikszyo
popularno Moczulskiego w rodowiskach niepodlegociowcw.
Powstanie ROPCiO
Wiosn 1976 r. doszo do nawizania pierwszych kontaktw pomidzy Andrzejem
Czum a rodowiskiem gdaskim i Leszkiem Moczulskim. Istotne znaczenie dla dalszego
procesu konsolidacji tych rodowisk miao spotkanie w warszawskim mieszkaniu Macie-
ja Grzywaczewskiego przy al. Niepodlegoci pod koniec marca lub na pocztku kwietnia
1976 r. Poza gospodarzem uczestniczyli w nim na pewno Andrzej Czuma, Adam Wojcie-
chowski i Leszek Moczulski. Dyskutowano wwczas na temat powoania tajnej organizacji
pod nazw Nurt Niepodlegociowy, i chocia do adnych konkretnych ustale nie doszo,
przyjto dokument programowy, nazwany pniej deklaracj U Progu, zawierajcy m.in.
krytyczn diagnoz stanu pastwa, wynikajc ze znacznego uzalenienia Polski od ZSRS
i jego imperialnej polityki.
Jesieni 1976 r. (ju po utworzeniu KOR) w pomieszczeniach SPATiF w Warszawie od-
byo si kolejne spotkanie niepodlegociowcw. Uczestniczyli w nim Andrzej Czuma, Le-
szek Moczulski, Maciej Grzywaczewski, Aleksander Hall, Jan Dworak i Marian Gobiew-
ski. Moczulski przedstawi wwczas tzw. koncepcj gry lodowej, majc symbolizowa
struktur organizacji niepodlegociowej na powierzchni tylko wierzchoek (tj. organiza-
cja jawna), pod wod za rozbudowane struktury. W myl zaoe organizacja tajna, ktr
ostatecznie sta si powoany 13 marca 1977 r. Nurt Niepodlegociowy (NN nieformalnie
dziaajcy od jesieni 1976 r.), kierowa miaa struktur jawn. Jej cele miay by znacznie
szersze ni te, ktre stawia przed sob KOR. Program obrony robotnikw represjonowanych
po wydarzeniach czerwcowych zastpi miaa idea walki o prawa obywatelskie. Poniewa
dyskusje na temat rozszerzenia dziaalnoci toczyy si rwnie w samym KOR, od stycznia
1977 r. zaczto prowadzi wsplne rozmowy na temat utworzenia jednej wielkiej organiza-
cji, skupiajcej rne nurty opozycji. Do kompromisu jednak nie doszo, a 25 marca 1977
r. rodowiska niepodlegociowe samodzielnie utworzyy Ruch Obrony Praw Czowieka
i Obywatela. Pod dokumentem zaoycielskim, noszcym nazw Apel do spoeczestwa
polskiego, podpisao si 18 osb
2
, w tym cz niezwizanych z NN; wrd nich: Karol
Gogowski, o. Ludwik Winiewski, Zbigniew Siemiski, Zbigniew Sekulski, oraz czterech
czonkw KOR: Wojciech Ziembiski, Stefan Kaczorowski, Antoni Pajdak i ks. Jan Zieja.
Dwaj ostatni w pocztku maja 1977 r. wycofali si jednak z uczestnictwa w Ruchu. Obecno
w gronie sygnatariuszy-zaoycieli osb spoza NN przyciga miaa do ROPCiO kolejne
rodowiska opozycyjne; Nurt Niepodlegociowy stanowi mia za tzw. drugie dno, de
facto kierujce jego pracami. Byo to o tyle niebezpieczne, e wrd osb niezwizanych
z NN znajdowali si pretendenci do odgrywania istotnej roli w ROPCiO. Wymieni tu na-
2
Wrd sygnatariuszy-zaoycieli znaleli si: Mieczysaw Boruta-Spiechowicz, Andrzej Czuma,
Karol Gogowski, Kazimierz Janusz, Stefan Kaczorowski, Leszek Moczulski, Marek Myszkiewicz
Niesioowski, Antoni Pajdak, ks. Bohdan Papiernik, Zbigniew Sekulski, Zbigniew Siemiski, Bo-
gumi Studziski, Piotr Typiak, o. Ludwik Winiewski, Adam Wojciechowski, Andrzej Wonicki,
ks. Jan Zieja, Wojciech Ziembiski. Peny tekst Apelu... zob. m.in. Dokumenty uczestnikw Ruchu
Obrony Praw Czowieka i Obywatela w Polsce 19771981, wybr, wstp i oprac. G. Waligra, Krakw
2005, s. 34.
103
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
ley przede wszystkim Karola Go-
gowskiego, Wojciecha Ziembiskiego
i Stefana Kaczorowskiego.
Formua organizacyjna
Ruch Obrony Praw Czowieka
i Obywatela stanowi prb stwo-
rzenia jawnego, nastawionego na
masowe dziaanie w skali caego kra-
ju ruchu spoecznego. Nie posiada
struktury statutowej, czonkostwa ani
wadz, mia natomiast by spoecz-
nym dziaaniem obywatelskim otwartym dla wszystkich pragncych poszanowania, obro-
ny, respektowania, umacniania, poszerzania i popularyzowania praw czowieka w Polsce.
O uczestnictwie w ROPCiO decydowao samookrelenie. Jedynym elementem nadajcym
mu jak form organizacyjn byli rzecznicy, na ktrych wybrano Leszka Moczulskiego
i Andrzeja Czum. Nie posiadali oni adnych uprawnie organizacyjnych, a ich wypowie-
dzi nie byy wice wobec uczestnikw ROPCiO, mimo to w praktyce do czerwca 1978 r.
odgrywali rol niekwestionowanych liderw.
Otwarta formua Ruchu, potwierdzona ostatecznie na I Spotkaniu Oglnopolskim
ROPCiO 1718 wrzenia 1977 r., przycigaa do uczestnictwa w jego pracach szerokie krgi
osb, zwaszcza w pocztkowym okresie dziaalnoci. Umoliwiaa bowiem podejmowanie
dziaa na rzecz poszanowania praw obywatelskich bez wyranej deklaracji przystpienia
do organizacji politycznej. Niestety, brak wewntrznych struktur uatwia inwigilacj przez
Sub Bezpieczestwa, utrudnia te skuteczne kierowanie Ruchem i koordynacj inicja-
tyw podejmowanych przez poszczeglne rodowiska dziaajce w ramach ROPCiO.
Terenowymi przedstawicielstwami ROPCiO stay si Punkty Konsultacyjno-Informa-
cyjne, do ktrych mogy zwraca si osoby dyskryminowane bd przeladowane przez
wadze. Pierwsze powstay ju 15 kwietnia 1977 r. w odzi i Warszawie. W cigu kolejnych
miesicy podobne punkty zaczy funkcjonowa w Bydgoszczy, Katowicach, Krakowie,
Lublinie, Poznaniu, Przemylu, Szczecinie, Gdasku, Wrocawiu, Kaliszu, Pieszycach i Za-
mociu. Mieciy si one w prywatnych mieszkaniach uczestnikw ROPCiO, informacje
o dyurach byy za regularnie zamieszczane w pismach Ruchu. Liczba 14 punktw dzi
moe wydawa si mao imponujca, trzeba pamita jednak, e w tamtych czasach podjcie
decyzji o udostpnieniu wasnego mieszkania na dziaalno PKI wizao si czsto z przy-
krymi konsekwencjami takimi jak rewizje, zwolnienia z pracy, obserwacja domu przez MO
lub SB itp. Mieszkania te szybko traciy swj prywatny charakter, stajc si czsto, cho
nie zawsze, miejscami spotka lokalnych dziaaczy ROPCiO czy punktami kolportaowymi
wydawnictw drugoobiegowych. Wszystkie te czynniki sprawiay, e chtnych do prowadze-
nia punktw nie byo zbyt wielu. Drugim istotnym elementem popularyzujcym idee Ruchu
Obrony Praw Czowieka i Obywatela byy Kluby Swobodnej Dyskusji, dziaajce w Gda-
sku, odzi, Lublinie, Szczecinie, Poznaniu oraz we Wrocawiu (pod nazw Klub Refeksji
Obywatelskiej). Odbyway si w nich odczyty, przewanie uczestnikw ROPCiO, na tematy
historyczne, polityczne i spoeczne.
W celu sprawniejszego gromadzenia informacji utworzono Biuro Prasowe ROPCiO, pro-
wadzone przez Kazimierza Janusza (funkcj t w pniejszym okresie penili take Marian
Kazimierz Janusz, Kazimierz wito i Andrzej Czuma
F
o
t
.

J
.

K
r
z
y

e
w
s
k
i
104
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EGobiewski i Edward Staniewski). Wraz z powstaniem Ruchu, wbrew wczeniejszym za-
oeniom, malao znaczenie Nurtu Niepodlegociowego, ktrego zdecydowana wikszo
uczestnikw wolaa angaowa si w prace jawne. Podzia na organizacj jawn i tajn szyb-
ko sta si czysto teoretyczny.
Dziaalno, formy aktywnoci
Dziaalno PKI oraz KSD przyczynia si miaa do rozszerzania oddziaywania Ruchu
na spoeczestwo. Podobne cele spenia mia take druk oraz kolporta ofcjalnych doku-
mentw ROPCiO i niezalenej prasy. Najwaniejszym pismem Ruchu szybko sta si mie-
sicznik Opinia, ktrego debiutancki numer ukaza si z dat 30 kwietnia 1977 r. Opinia
bya zarazem pierwszym pismem drugoobiegowym, ktre zdecydowao si poda do publicz-
nej wiadomoci zarwno skad, jak i adres redakcji. W stopce pojawiy si nazwiska: Leszka
Moczulskiego, Wojciecha Ziembiskiego oraz Kazimierza Janusza, u ktrego w mieszkaniu
przy ul. Czerniakowskiej miecia si redakcja
3
. Poprzez niezalen pras podejmowano sta-
rania zmierzajce do aktywizacji rodowisk chopskich i robotniczych. W Opinii pojawia-
o si duo artykuw zwizanych z tematyk wiejsk, dziki ktrym kontakt z ROPCiO
nawiza m.in. Janusz Roek ze wsi Kolonia Grne w gminie Milejw, najwybitniejszy dzia-
acz chopski tego okresu, inicjator Komitetu Samoobrony Chopskiej Ziemi Lubelskiej. Od
grudnia 1977 r. zaczto take wydawa osobne pismo ROPCiO dla wsi pt. Gospodarz.
23 lutego 1978 r. z inicjatywy Kazimierza witonia, uczestnika ROPCiO prowadzcego
PKI w Katowicach, utworzono na lsku Komitet Zaoycielski Wolnych Zwizkw Zawo-
dowych. Idee tworzenia zwizkw zawodowych i organizowania rodowisk robotniczych
popularyzowa miao kolejne pismo ROPCiO, a mianowicie ukazujcy si od sierpnia 1978 r.
Ruch Zwizkowy, w ktrym kluczow funkcj peni Andrzej Wonicki. Niestety, pismo
to wychodzio w niewielkim nakadzie, wydano zaledwie 10 numerw, z czego dwa w cao-
ci zostay skonfskowane przez SB. Niewtpliwie pozostawao ono w cieniu KOR-owskiego
Robotnika.
Naley wspomnie rwnie o prasie lokalnej wydawanej pod szyldem ROPCiO: gdaski
Bratniak (ukazujcy si od padziernika 1977 r.), wychodzcy nastpnie jako pismo Ru-
chu Modej Polski, Opinia Krakowska (od kwietnia 1978 r.) pniej pismo KPN, Kro-
nika Lubelska (od stycznia 1979 r.) oraz Wolne Sowo (od czerwca 1979 r.) obejmujce
swym obszarem Wrocaw, Kalisz i Zdusk Wol. Pisma te przyczyniay si do konsolidacji
rodowisk lokalnych, wiadczyy o moliwociach organizacyjnych poszczeglnych grup
dziaajcych w ramach ROPCiO oraz popularyzoway idee Ruchu w rnych regionach Pol-
ski. rodowiska lokalne rozwijay si w duym stopniu niezalenie, pozostajc w bardzo
lunych zwizkach z innymi orodkami, czsto podejmoway samodzielne inicjatywy, ktre
decydoway o ich obliczu. Rnie te ukaday si w poszczeglnych miastach kontakty
uczestnikw Ruchu z przedstawicielami innych nurtw opozycji demokratycznej, zdecydo-
wanie najlepiej wyglday one w Gdasku i Wrocawiu. Najbardziej prne orodki ROP-
CiO poza Warszaw istniay w Gdasku i odzi, na dalszych miejscach naley wyrni
Lublin, Krakw, Szczecin i Wrocaw.
Podejmowano take inicjatywy o charakterze oglnopolskim. Najbardziej spektaku-
larn akcj byo zbieranie podpisw pod wnioskiem ROPCiO wzywajcym Rad Pastwa
3
W jej skad oprcz ujawnionych osb wchodzili take Jan Dworak, Andrzej Czuma i Andrzej
Szomaski.
105
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
E
PRL do ogoszenia Midzynaro-
dowych Paktw Praw Czowie-
ka w Dzienniku Ustaw, dopiero
bowiem wwczas Pakty ratyf-
kowane przez Sejm PRL w mar-
cu 1977 r. mogy by traktowane
jako ustawa. 29 grudnia 1977 r.
Pakty zostay ogoszone w 38 nu-
merze Dziennika Ustaw, co dzia-
acze Ruchu uznali za swj wielki
sukces. Naley jednak pamita,
e decyzja wadz podyktowana
zostaa w duym stopniu nie tyle
inicjatyw ROPCiO, ile zblia-
jc si wizyt prezydenta Sta-
nw Zjednoczonych Jimmyego
Cartera. Obecno Cartera staa
si rwnoczenie wietn okazj
dla popularyzacji Ruchu. Na zor-
ganizowan konferencj prasow prezydenta Stanw Zjednoczonych prbowano wysa
przedstawiciela redakcji Opinii, ale nie zosta on wpuszczony na sal. Udao si jednak
dostarczy prezydentowi trzy pytania, na ktre po kilku dniach otrzymano odpowied z pre-
zydenckim podpisem. Odpowiedzi udzielone przez Cartera byy wprawdzie oglnikowe,
lecz nie miao to wikszego znaczenia, najwaniejszy by bowiem sam fakt ich otrzymania,
ktry wzmacnia presti Ruchu Obrony Praw Czowieka i Obywatela
4
.
Najbardziej rozpoznawaln form aktywnoci ROPCiO stay si jednak manifestacje
patriotyczne, organizowane dla upamitnienia wanych wydarze z historii Polski, przede
wszystkim 11 listopada i 3 maja (take 1 sierpnia, 1 wrzenia itd.). Najwiksze manifestacje
organizowano w Warszawie (kluczow rol odgrywa W. Ziembiski), Gdasku (Tadeusz
Szczudowski) i Krakowie. Miay one na og podobny przebieg. Poprzedzone byy uroczy-
st msz za ojczyzn, po czym ludzie opuszczajcy koci kierowali si w stron jakiego
pomnika, pod ktrym krtkie przemwienia wygaszali organizatorzy pochodu.
Rozamy w ROPCiO
Dynamiczny rozwj ROPCiO zaama si nieoczekiwanie w 1978 r. na skutek wewntrz-
nych wani i sporw. Mniej wicej od wiosny 1978 r. narasta personalny konfikt pomi-
dzy rzecznikami o nieformalne przywdztwo. Powoli zacz on paraliowa prac redakcji
Opinii, w ktrej skad wchodzili obaj rzecznicy, a take popierajcy Andrzeja Czum
Adam Wojciechowski, Kazimierz Janusz i Wojciech Ziembiski. Moczulskiemu zarzuca-
no m.in. zapdy wodzowskie, autorytarny styl pracy z zespoem i podejmowanie decyzji
bez uzgodnienia oraz podawanie nieprawdziwych informacji do wiadomoci publicznej.
Moczulski z kolei oskara Czum i jego stronnikw o nierbstwo i wiadome blokowanie
podejmowanych przez siebie inicjatyw. W maju 1978 r. Moczulski zosta odsunity od reda-
gowania Opinii, rozwizano te tajny Nurt Niepodlegociowy.
4
Pytania do prezydenta Cartera i odpowiedzi, zob. Dokumenty uczestnikw..., s. 59.
V Spotkanie Oglnopolskie ROPCiO, 10 XII 1978 r.
w Warszawie w mieszkaniu Moczulskiego przy ul. Jaracza.
Edward Maliszewski, Magda Modzelewska, Leszek
Moczulski, Adam Wojciechowski, w drugim rzdzie Stefan
Kucharzewski Nina Milewska, dalej Grzegorz Grzelak
106
K
O
M
E
N
T
A
R
Z
E

H
I
S
T
O
R
Y
C
Z
N
EKonfikt miao zaegna III Spotkanie Oglnopolskie ROPCiO, ktre odbyo si
10 czerwca 1978 r. w Zalesiu Grnym pod Warszaw. Przebiegao w atmosferze ktni i wza-
jemnych oskare. Gosowanie w sprawie skadu redakcji Opinii przynioso zwycistwo
Andrzejowi Czumie. Moczulski w niedugim czasie zaoy nowe pismo Drog, wok
ktrego skupili si jego zwolennicy. III Spotkanie Oglnopolskie pokazao, e niemoliwa jest
dalsza wsppraca pomidzy Czum a Moczulskim, dlatego te podjto decyzj o zniesieniu
instytucji rzecznikw. Nie utworzono jednak adnej innej, ktra przejaby ich obowizki.
I chocia nie doszo ofcjalnie do rozamu, to sytuacja w ROPCIO stawaa si dramatyczna.
aden z rzecznikw nie uzyska zdecydowanej przewagi. Pomimo i Moczulski przegra
najwaniejsze gosowanie, to po jego stronie opowiedziay si lokalne rodowiska z Gdaska
i Krakowa oraz dowodzony przez Karola Gogowskiego Ruch Wolnych Demokratw.
We wrzeniu 1978 r. zwolennicy Moczulskiego wystpili z pomysem utworzenia Zespo-
w Inicjatyw Obywatelskich (ZInO), wok ktrych miaa nastpowa integracja rnych
rodowisk dziaajcych w ROPCiO. Liczono przede wszystkim na przycignicie czci
osb popierajcych Czum, a w konsekwencji marginalizacj znaczenia tej grupy. Szybko
okazao si jednak, e Zespoy, zamiast zintegrowa Ruch, de facto pogbiy jego rozam.
W peni uwidoczni si on w grudniu 1978 r., kiedy to 9 i 10 grudnia odbyway si w Warsza-
wie rwnolegle dwa osobne spotkania oglnopolskie zwolennikw Czumy i Moczulskiego.
Do najwaniejszych ustale pierwszego z nich naley zaliczy powoanie Rady Sygnatariu-
szy jako kierownictwa tego odamu ROPCiO. Z kolei zwolennicy Moczulskiego zachowali
lun formu organizacyjn swojej grupy, ktrej przedstawicielami terenowymi mieli by
rzecznicy, tworzcy Rad Rzecznikw.
Wydarzenia te rozpoczy nowy okres w historii ROPCiO. Od tej pory dziaay rwno-
legle dwa wzajemnie nieuznajce si Ruchy Obrony Praw Czowieka i Obywatela. Odam
skupiony wok Rady Rzecznikw tworzyy gwnie trzy rodowiska: grupa Leszka Mo-
czulskiego, gdaszczanie oraz Ruch Wolnych Demokratw. Jedynie wolnym demokratom
zaleao na istnieniu ROPCiO jako paszczyzny skupiajcej rne nurty opozycji. Dla Mo-
czulskiego w tym czasie Ruch stanowi przede wszystkim zaplecze i rdo pozyskiwania
kadr do partii politycznej, jak w niedalekiej przyszoci okaza si miaa zaoona przez
niego Konfederacja Polski Niepodlegej (1 wrzenia 1979 r.). Modzieowcy z Gdaska,
zniechceni atmosfer panujc w ROPCiO, co najmniej od pocztku 1979 r. przygotowy-
wali si do powoania wasnej organizacji Ruchu Modej Polski (lipiec 1979 r.). W grudniu
1979 r. w Krakowie, a wic ju po utworzeniu RMP i KPN, odbyo si ostatnie spotkanie
oglnopolskie Rady Rzecznikw ROPCIO, na ktrym ofcjalnie j rozwizano.
Znacznie trwalszym odamem Ruchu okazaa si grupa skupiona wok Rady Sygna-
tariuszy, ktra przetrwaa do stanu wojennego, przechodzc tylko jeden niewielki rozam
(utworzenie w lutym 1979 r. przez Wojciecha Ziembiskiego Komitetu Porozumienia na
rzecz Samostanowienia Narodu). Autonomiczn grup wyros z ROPCiO byo take Wy-
dawnictwo Biblioteka Historyczna i Literacka (m.in. Jan Dworak, Piotr Krawczyk, Broni-
saw Komorowski, Marian Pika).
Konfikty i rozamy w Ruchu Obrony Praw Czowieka i Obywatela przyczyniy si do
ograniczenia jego aktywnoci, a tym samym zmniejszenia oddziaywania na spoeczestwo.
Wydarzenia sierpnia 1980 r. i powstanie Solidarnoci sprawiy, e niezaleny zwizek
zawodowy przej wikszo celw, jakie stawiali przed sob uczestnicy Ruchu. Nastpia
marginalizacja znaczenia ROPCiO, a jego dziaalno zanika ostatecznie po 13 grudnia
1981 r.
107
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
Monika Komaniecka, Wojciech Sawicki, IPN
FILARY SYSTEMu
OSOBOWE RDA INFORMACjI KOMuNISTYCZNYCH ORGANW
BEZPIECZESTWA PASTWA (19441990)
Mianem organw bezpieczestwa zwyko si okrela w literaturze historycznej te
struktury administracji pastwowej i si zbrojnych, ktre suyy najpierw zdobyciu, a na-
stpnie utrzymaniu i rozwojowi wadzy politycznej, ekonomicznej, militarnej rzdzcej
partii komunistycznej. Odnosi si wic w termin do dziejw najnowszych zarwno Polski,
jak i innych krajw obozu socjalistycznego, przede wszystkim ZSRS. Zwyko do nich za-
licza si te struktury, ktre bezporednio zajmoway si inwigilacj obywateli oraz wer-
bowaniem wrd nich swoich konfdentw, a zarazem posiaday formalnie i nieformalne
rodki oraz uprawnienia aparatu przymusu i administracji (przede wszystkim w zakresie
wolnoci osobistej obywatela, jego potrzeb bytowych oraz w zakresie komunikacji mi-
dzyludzkiej). Nie zalicza si wic do tych struktur aparatu partii komunistycznej, ktra je
nadzorowaa i wyznaczaa cele dziaania, sama zarazem tworzc rwnolegy aparat kon-
troli obywateli przez swe komrki w wikszoci zakadw pracy i instytucji. Drug istotn
prerogatyw aparatu partyjnego by tzw. system nomenklatury, czyli mono bezpored-
niego kontrolowania stanowisk kierowniczych w administracji pastwowej, samorzdowej,
sdownictwie itd. Poza aparatem bezpieczestwa znalazy si take wybrane segmenty
pozostaych wadz pastwowych odgrywajce analogiczn rol o charakterze instytucjo-
nalnym (np. cenzura czy wadze wyznaniowe, tzw. aparat polityczny w armii) bd w ogra-
niczonym zakresie, za to niemal w kadej dziedzinie ycia pastwowego i spoecznego (np.
biura meldunkowe w zakresie kontroli ruchu ludnoci, kuratoria owiaty w zakresie
indoktrynacji wiatopogldowej, sdy i prokuratura w zakresie represji karnej o podou
politycznym itd.).
Do organw bezpieczestwa zalicza si wic zarwno instytucje o charakterze cywil-
nym, jak i wojskowym. Instytucje cywilne to przede wszystkim suby podlege osobnemu
resortowi rzdowemu, funkcjonujcemu pod nazw Resortu Bezpieczestwa Publiczne-
go (1944), Ministerstwa Bezpieczestwa Publicznego (19451954), Komitetu ds. Bez-
pieczestwa Publicznego (19541956), Ministerstwa Spraw Wewntrznych, w ktrym
wydzielono osobny pion Suby Bezpieczestwa (19561990), wsppracujcy z innymi
subami podlegymi MSW (takimi jak Milicja Obywatelska). Organy te posiaday take
wasny pion wywiadu, kierujcy operacjami za granic
1
. Organy wojskowe, podlege Mi-
nisterstwu Obrony Narodowej (zajmujce si szeroko rozumian prac kontrwywiadow-
cz w odniesieniu do spoeczestwa polskiego), to przede wszystkim Informacja Wojska
Polskiego (19441957) i jej kontynuatorka Wojskowa Suba Wewntrzna (19571990).
I te organy miay wasny pion wywiadu zagranicznego, podlegy Sztabowi Generalnemu
WP, najpierw jako Oddzia II Wywiadowczy (19451951), a nastpnie Zarzd II (1951
1990).
1
Wydzia II Samodzielny MBP w latach 19451947, Departament VII MBP w latach 19471954,
Departament I KdsBP w latach 19541956, Departament I MSW w latach 19561990.
108
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
Osobowe rda informacji (OZI)
Osobowe rda informacji, werbowane przez tzw. ofcerw prowadzcych wycznie
za zgod i pod bezporedni kontrol waciwych przeoonych, byy z zasady rejestrowane
w kartotekach i stosownych pomocach ewidencyjnych poszczeglnych sub, ponadto za dla
kadego z nich prowadzono osobno teczk pracy, gdzie gromadzono materiay uzyskane od
konfdenta, oraz teczk personaln, w ktrej gromadzono informacje o nim samym, w tym
dokumentacj procesu werbunkowego i ewentualne zobowizanie do wsppracy.
Osobowe rdo informacji nie jest, jak by si mogo wydawa, klasycznym terminem
wykorzystywanym w slangu bezpieki. Trudno dzi precyzyjnie okreli, kiedy si pojawio.
Faktem jest, e pocztkowo, w latach czterdziestych i pidziesitych, jego zadania speniao
zbiorcze okrelenie agentura wzgldnie sie agenturalno-informacyjna. Bardzo szybko,
na pewno za jeszcze przed 1956 rokiem, pojawio si te zupenie nowe okrelenie taj-
ny wsppracownik, w skrcie TW
2
w znaczeniu nie konkretnej kategorii wsppracy,
lecz wanie jako pojcie oglne, odpowiadajce mniej wicej dzisiejszemu osobowemu
rdu informacji (w skrcie OZI). Coraz czciej bowiem w dokumentach z pierwszej
poowy lat pidziesitych moemy odnale owo zbiorcze okrelenie caej agentury, ktr
dysponowa aparat MBP bd Informacji Wojskowej, wanie jako jego tajni wsppracow-
nicy. W latach szedziesitych nastpio wic tylko przeniesienie pojcia TW zarwno
w cywilnych, jak i wojskowych organach bezpieczestwa pastwa do nieco innego zakresu
semantycznego. Od tej pory a do upadku PRL mianem tajnego wsppracownika okre-
lano najbardziej sformalizowan i pen form wsppracy pomidzy obywatelem a ktr
ze sub specjalnych pastwa. Mao kto wie jednak, e w formie reliktowej stare znaczenie
przetrwao np. w wywiadzie cywilnym (by moe dlatego, e tam kategoria formalna TW
nigdy nie obowizywaa), gdzie czasem jeszcze w kocu lat osiemdziesitych zdarza si zna-
le pojcie tajni wsppracownicy w znaczeniu ogu OZI, jakim dysponowaa np. kon-
kretna rezydentura zagraniczna. Na marginesie warto moe zaznaczy, e sam termin OZI,
ktry zastpi w latach siedemdziesitych i osiemdziesitych stare pojcie TW, u schyku
PRL zacz poda tym samym ladem, co jego poprzednik, cho proces ten nie zdoa si
ju utrwali: w grudniu 1989 r. nowa instrukcja o pracy operacyjnej chylcej si ju ku upad-
kowi SB wprowadzia bowiem kategori ofcjalnego osobowego rda informacji i gdyby
nie powstanie III RP, to pewnie dzisiaj trzeba byoby posugiwa si jeszcze innym synte-
tycznym pojciem zbiorczym na okrelenie tego, co u zarania nazwano po prostu agentur.
Warto zatrzyma si jeszcze nad fenomenem szybkiego rozprzestrzenienia si i utrwa-
lenia w nowym znaczeniu okrelenia tajny wsppracownik (w mniej podatnej na zmiany
subie wojskowej nastpio to p dekady po subie cywilnej). Ot eby go zrozumie,
trzeba sobie pierwej uwiadomi fakt, e mniej wicej od roku 1948 do co najmniej roku 1952
bezpieka w Polsce nie napotykaa w swoim rozwoju, znaczonym gwnie wci pczniejc
sieci agenturalno-informacyjn, zupenie adnego oporu, take ze strony PZPR w wie-
cie cywilnym, a tzw. aparatu politycznego w wiecie wojskowym. Do przypomnie, e
z powodu istnienia osawionego Departamentu X MBP, przeznaczonego do inwigilacji apa-
ratu partyjnego, nawet najwyej postawieni notable PZPR nie mogli czu si bezpiecznie,
a znaczna cz tzw. politrukw, czyli ofcerw ds. politycznych w LWP, bya na tzw. regular-
nym kontakcie ofcerw Informacji Wojskowej, w stopniu zazwyczaj rezydenta. Zasadnicze
2
Bya to kalka z jzyka rosyjskiego, w ZSRS bowiem konfdentw okrelano subowo seksot, to
jest sekretnyj sotrudnik.
109
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
zmiany przynis Padziernik 1956 r., cho ju od co najmniej kilkunastu miesicy mona
byo zaobserwowa tendencj do skromnego na razie ograniczenia wszechwadzy funk-
cjonariuszy wszelakich sub tajnych. Odtd bez zgody odpowiednio wysokich funkcjona-
riuszy PZPR nie wolno byo werbowa nawet szeregowych jej czonkw. O ile jednak bez-
pieka cywilna, powoana przecie formalnie do walki z wrogiem klasowym, moga jako t
zmian przetrzyma, o tyle dla suby wojskowej (pion kontrwywiadowczy nowo powoanej
Wojskowej Suby Wewntrznej) by to naprawd powany problem. Wszak zdecydowana
wikszo jej staej (czyli nie pord poborowych i rezerwistw) agentury rekrutowaa si
z tzw. kadry zawodowej (w tym wielu ofcerw, nierzadko wyszych), a ta bya upartyjniona
niemal w caoci.
Odpowiedzi sub bezpieczestwa na formalne ograniczenie bazy werbunkowej bya
manipulacja stosowanymi przez nie terminami i pojciami. Wanie z tego powodu zapisano
w stosownych aktach normatywnych wyrany zakaz werbowania czonkw wczesnej elity
wadzy jako tajnych wsppracownikw, nie zajknwszy si jednak, e pojcie to odtd
nabrao de facto innego sensu. To wanie z tego powodu mamy do czynienia z wprowadze-
niem do ofcjalnych instrukcji o pracy operacyjnej SB i WSW nowych kategorii OZI, w prze-
ciwiestwie do TW zwykle nigdzie nierejestrowanych, a wic niejako nieofcjalnych,
cho wanie w ten sposb sui generis zalegalizowanych (zapewne prawdziwie nieofcjalna
wsppraca z OZI tego rodzaju zostaa nawizana tu po 1956 roku; dla uniknicia chaosu
i nieporozumie, u progu lat szedziesitych postanowiono t kwesti uporzdkowa od
strony formalnej). W MSW poradzono sobie, wprowadzajc, czy te waciwie legalizujc
na szerok skal tzw. kontakty poufne i subowe, przeznaczone zasadniczo dla obywateli
PRL pierwszej kategorii, dla caej reszty bowiem zwaszcza utrzymujcej tylko dorywczy
kontakt z organami SB wprowadzono jeszcze inn kategori: kontakt obywatelski.
Funkcjonoway i inne, mniej sformalizowane kategorie OZI, przede wszystkim kontakt
operacyjny SB w latach 19701990, gdy dokumentacj operacyjn gromadzono z zasady
wycznie w jednej teczce (ewentualnie mogy powstawa kolejne jej tomy, jeli dane OZI
byo wyjtkowo podne). Niektre KO byy okrelane wycznie pierwszymi literami imie-
nia i nazwiska, inne zwykle cenniejsze prawdziwymi pseudonimami. W konsekwencji
wic nierzadko jedyn rnic midzy takim KO a TW byo wycznie to, e by on czon-
kiem PZPR, a SB nie miaa ochoty si stara we wadzach partyjnych o ofcjaln zgod
na jego werbunek (dla wybitnych osobistoci ze wiata kultury i nauki, ktre nie chciay
uchodzi za pospolitych wsppracownikw bezpieki, przewidziano z kolei jeszcze inn
moliwo ofcjalnie rejestrowan kategori wsppracy, okrelan jako konsultant). Ko-
lejne instrukcje o pracy operacyjnej SB przewidyway ponadto specyfczn kategori OZI,
ktre ze wzgldu na sporadyczny charakter kontaktw (kontakt obywatelski), wysok spo-
eczn rang OZI zwykle czonkostwo w PZPR, a czasem wrcz przynaleno do szeroko
pojtej elity wadzy w PRL (kontakt poufny bd subowy), albo te cho bardzo rzadko
potrzeb szczeglnego utajnienia, nie byy w ogle nigdzie rejestrowane i nie posiaday te
nigdy swoich teczek. Informacje o konkretnych osobach traktowanych w ten sposb przez
SB pojawiaj si wic relatywnie rzadko i wycznie w materiale aktowym, tj. teczkach
innych OZI bd tzw. spraw operacyjnych.
W rezultacie, ofcjalnie do 1990 r. w strukturach sub bezpieczestwa nie funkcjonowali
tajni wsppracownicy-czonkowie PZPR. Cho za czasw Jaruzelskiego i Kiszczaka pka
kolejna bariera: pod paszczykiem utworzonego w 1984 r. tzw. Zespou Operacyjnego De-
partamentu III (MSW) powstaa zakamufowana struktura, a jednym z jej gwnych celw
110
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
Ebyo operacyjne rozpracowywanie wysoko postawionych czonkw partii, ktrzy w wietle
wczesnych wodarzy kraju byli albo za mao, albo te zbyt ortodoksyjni, a na pewno nie
cieszyli si najgbszym zaufaniem autorw stanu wojennego.
Podobn drog podaa take utworzona w styczniu 1957 r. Wojskowa Suba We-
wntrzna. W warunkach wojskowych nie wyobraano sobie w ogle rezygnacji z korzy-
stania z usug tzw. rezydentw (zbierajcych przede wszystkim informacje od pospolitych
informatorw spord onierzy suby zasadniczej, ktrzy ze wzgldu na realia skosza-
rowanego ycia czsto nie byliby nawet w stanie spotyka si z ofcerami WSW tak, by
nie uszo to uwagi ich kolegw). W rezultacie w Instrukcji o zasadach pracy kontrwywia-
dowczej w wojsku, wprowadzonej w ycie rozkazem ministra obrony narodowej w poowie
1957 r., okazao si, e tajnymi wsppracownikami tej suby s wycznie dotychczaso-
wi agenci i informatorzy, dla rezydentw za wydzielono stosowny osobny rozdzia
i jak gdyby nie chciano budzi niczyich podejrze jedynie jednym zdaniem napomy-
kajc w nim, e owi rezydenci, prcz wielu innych zada im przewidzianych, mog by
take wykorzystywani, w ramach wyjtku rzecz jasna, do cznikowania informatorw.
Jednoczenie wyranie zakazano werbowania bez zgody stosownych wadz wojskowych,
przede wszystkim Gwnego Zarzdu Politycznego wyszych ofcerw zawodowych oraz
nawet szeregowych politrukw. Jednak, co najmniej od pocztku lat szedziesitych spo-
tyka si w dokumentach niezdefniowan adn norm kategori OZI okrelan jako kontakt
operacyjny, nigdzie formalnie nierejestrowan. Z kontekstu poszczeglnych zapisw rd-
owych mona wyranie wnioskowa, e mamy do czynienia z zawodowymi onierzami
LWP tych kategorii, ktrych akurat nie wolno byo WSW ofcjalnie werbowa. Zjawisko
przybrao w kocu takie rozmiary, e w 1964 r. powicono mu sporo miejsca w jednej
z teoretycznych publikacji szkoleniowych WSW. W rok pniej zdecydowano si wreszcie
skoczy z t monstrualn obud i w zatwierdzonej przez ministra kolejnej Instrukcji o za-
sadach i formach pracy operacyjnej Wojskowej Suby Wewntrznej przyznano kontaktom
operacyjnym, mimo e nadal nierejestrowanym w kartotece operacyjnej WSW, ofcjalne
prawo bytu, zastrzegajc jedynie, e chodzi tu o kontakty albo sporadyczne, albo te bar-
dziej o charakterze subowym ni czysto operacyjnym, co z ca pewnoci byo swoist
zason dymn. Jednoczenie dokonano ostatecznego aktu kamufau w sprawie tajnych
wsppracownikw, wprowadzajc ofcjalnie t kategori OZI w miejsce dawnych agentw
i informatorw. Natomiast wydzielonych ju w 1957 z tego grona rezydentw, ktrzy mogli-
by si komu le kojarzy, przefarbowano na nieofcjalnych pracownikw, ktrym ofcjalnie
powierzono zadania koordynowania pracy informatorw. Od tej chwili wszystko byo ju
jasne: czonkw PZPR pord grona osb okrelanych w nomenklaturze jako TW rzeczywi-
cie (niemal) nie byo, a czy mona mie byo pretensje do zaangaowanych czonkw par-
tii w wojsku, e tak aktywnie chcieli wspomaga wasny kontrwywiad, a stawali si jego
pracownikami? W 1970 r., wraz z kolejn instrukcj, dokonano jeszcze jednej, waciwie ju
kosmetycznej, cho znamiennej przemiany: w miejsce kontaktw operacyjnych pojawiy
si, nadal nierejestrowane w kartotekach WSW, osoby zaufane. Nie chodzio ju o to, czy
kontakt jest bardziej subowy, czy ofcjalny, stay czy sporadyczny: pewna grupa osb,
mimo formalnych zakazw werbunku, bya dla WSW zaufana. Ich wykorzystanie mogo
mie rny charakter, poczwszy od nieofcjalnych i niedokumentowanych kontaktw robo-
czych na szczeblu dowdztwa danego zwizku taktycznego, po konkretn prac operacyjn
w tzw. wrogim rodowisku (jak miao to miejsce we Wrocawiu w okresie stanu wojennego,
gdy by moe najwaniejszym konfdentem, jakiego udao si kiedykolwiek umieci WSW
111
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
w kierownictwie podziemia, bya osoba charakteryzowana w wewntrznych dokumentach
WSW wanie jako niepodlegajca adnej rejestracji osoba zaufana).
Osobowe rda informacji w pionach technicznych Suby Bezpie-
czestwa
Pojcie OZI zostao wprowadzone na uytek UB, a nastpnie SB, jako rozrnienie oso-
bowego rodka informacji, czyli agentury, od tzw. rodkw rzeczowych. Jednym z nich bya
technika operacyjna. Po raz pierwszy okrelenie tych rodkw pojawio si w instrukcji
z 1955 r., dopiero jednak instrukcja z 1960 r. podaje rol i znaczenie, jakie odgryway one
w pracy operacyjnej: Suba bezpieczestwa przy wykonywaniu swych zada posuguje si
rwnie innymi rodkami pracy, jak: technika operacyjna, obserwacja zewntrzna, kontrola
korespondencji. Te rodki pracy speniaj w zasadzie tylko rol pomocnicz i kontroln
[podkrelenie M.K.] w stosunku do usug oddawanych przez tajnych wsppracownikw.
W okrelonych jednak przypadkach umiejtne zastosowanie tych rodkw moe mie istot-
ne, a nawet decydujce znaczenie dla rozpoznania i likwidacji wrogiej dziaalnoci. Kolejna
instrukcja pracy operacyjnej z 1970 r. okrelia, i technik w pracy operacyjnej naley sto-
sowa rwnolegle z innymi rodkami i metodami. Ponadto instrukcja ta wprowadzia po-
jcie rzeczowych rde informacji, okrelajc nimi wrogie ulotki, raporty i notatki szpie-
gowskie, materiay archiwalne, pisma urzdowe, a take materiay uzyskane z podsuchw,
w wyniku obserwacji, przeszukania, przegldu korespondencji i innych (zajmoway si tymi
czynnociami piony T, B i W). Do rodkw techniki operacyjnej w cisym rozu-
mieniu naleay: podsuch pokojowy (PP), podsuch telefoniczny (PT), podsuch telegra-
fczny (PTG), podgld i dokumentacja fotografczna (PDF) oraz tajne przeszukanie (TP).
Rzeczowe rodki informacji, co mona zauway w instrukcjach o pracy operacyjnej, od
funkcji pomocniczej i kontrolnej w stosunku do pracy tajnych wsppracownikw ewoluo-
way do rwnorzdnego rodka pracy operacyjnej.
Specyfka zastosowania rodkw techniki operacyjnej wymuszaa wykorzystanie rw-
nie i w tej dziedzinie osobowych rde informacji. Znalazo to wyraz w instrukcji z 1960 r.:
w zwizku z realizowanymi przedsiwziciami techniki operacyjnej, obserwacji i kontroli
korespondencji wynikaj rwnie potrzeby pozyskiwania tego rodzaju tajnych wsppra-
cownikw, ktrych rola sprowadza si do wykonywania okrelonych usug potrzebnych
przy tych przedsiwziciach. Podlegali oni z reguy procedurze rejestracji w kartotekach
i dziennikach rejestracyjnych na oglnie znanych zasadach. Obok znanych kategorii TW
pojawiaj si wic nowe, a co charakterystyczne s one zakonspirowane ze wzgldu na
rodzaj podejmowanych przedsiwzi.
Pomocy bowiem wymagay, przede wszystkim, przedsiwzicia przy zakadaniu pod-
suchu pokojowego (PP) i podgldu dokumentowanego flmowo (PDF), a take przy tajnym
przeszukaniu (TP). Wizay si one z koniecznoci nabycia bd wynajcia przez funkcjo-
nariuszy bezpieczestwa lokali mieszkalnych, okrelanych fachowo jako: lokal przejciowy
(LP), czyli przylegajcy do obserwowanego mieszkania; punkt odbioru (PO), czyli lokal
usytuowany w odpowiedniej odlegoci od budynku i przeznaczony do prowadzenia eksplo-
atacji sygnaw PP; lokal baza (LB), usytuowany w budynku, w ktrym zamieszkiwa f-
gurant, moliwie najbliej jego mieszkania. Suy do gromadzenia i konserwacji sprztu,
dokumentw i odziey tak, by nie zostawia ladw w mieszkaniu fguranta. W przypad-
ku zagroenia dekonspiracj lokal baza by miejscem, gdzie grupa instalujca aparatur
podsuchow moga si ukry.
112
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
EPierwszym etapem uzyskania takiego pomieszczenia byo wytypowanie odpowiedniego
waciciela lub dysponenta lokalu, ktry zamierzano przeznaczy na LP, PO czy LB. Na-
stpnie zbierano informacje na jego temat, jak rwnie wszelkie informacje o pozostaych
osobach zamieszkujcych dany lokal. Najczciej dziaania te rozpoczynano od sprawdze-
nia ich kartami E-15 w ewidencji operacyjnej (czy nie zostay one zarejestrowane przez
inny pion SB). Nastpnie na podstawie zgromadzonej dokumentacji opracowywano plan
i taktyk kontaktu z wacicielem lokalu oraz legend, czyli fkcyjne, ale prawdopodob-
ne powody, dla ktrych SB chciaa wykorzysta mieszkanie (np. tumaczono, e mieszkanie
zostanie wykorzystane przez funkcjonariuszy do obserwacji ulicznych zamieszek). Druga
legenda przeznaczona bya dla otoczenia (najczciej ssiadw) i w tym wypadku funk-
cjonariusz wystpowa zazwyczaj jako czonek rodziny waciciela lokalu. Za korzystanie
z mieszkania przez funkcjonariuszy bezpieczestwa jego waciciel otrzymywa odpowied-
nie wynagrodzenie. Tzw. dysponenci LP, PO, LB byli rejestrowani w ewidencji operacyjnej
jako dysponenci lokali kontaktowych (LK), rejestracji za dokonywano na czas prowadzo-
nej eksploatacji mieszka. Czasami jednak LB, LP, PO zlokalizowane byy w mieszkaniu
konspiracyjnym, tzn. w lokalu, ktrego wacicielem byo MSW. Na kadego dysponenta
LP, PO, LB prowadzona bya osobna teczka, a w niej gromadzona bya dokumentacja we-
dug zasad obowizujcych przy prowadzeniu LK.
Obserwacj bezporedni, czyli ledzeniem fgurantw zajmowa si osobny pion
B. Jeli na danym terenie niemoliwe byo prowadzenie obserwacji bez dekonspiracji ob-
serwatorw, wwczas funkcjonariusze SB zobligowani byli do tworzenia tzw. zakrytych
posterunkw (punktw) obserwacyjnych (ZPO), znajdujcych si zarwno w mieszka-
niach prywatnych, jak i w pomieszczeniach biurowych. Pierwszym etapem byo wytypowa-
nie waciwego miejsca. Powinno by przeznaczone do wycznej dyspozycji wywiadowcw
(oddzielna izba), mie moliwo swobodnego wejcia i wyjcia oraz zainstalowania rod-
kw techniki operacyjnej (czno sygnalizacyjna i radiowa). Istotne byo w tym przypadku
to, by zapewni jak najlepsz widoczno miejsca obserwowanego, a wywiadowcy biorcy
udzia w obserwacji mieli by niewidoczni dla otoczenia. Sposb postpowania przy typo-
waniu lokalu by zbliony jak w przypadku LP, PO czy LB. W wyniku rozmowy pozyska-
niowej naleao sporzdzi umow z gwnym lokatorem w sprawie wykorzystania lokalu
na przewidziany zadaniem okres, okreli wysoko i rodzaj wynagrodzenia za uytkowa-
nie oraz zobowiza go (i innych uytkownikw) do zachowania penej konspiracji. W razie
potrzeby naleao mie przygotowan legend wobec goci waciciela lokalu, usprawied-
liwiajc obecno wywiadowcw. W pomieszczeniu biurowym naleao uzyska zgod dy-
rektora danej instytucji oraz uzgodni z nim sposb zakonspirowania wobec pracownikw
celu zajcia i korzystania z pomieszczenia. Kolejnym etapem byo zarejestrowanie dyspo-
nenta ZPO w pionie ewidencji operacyjnej SB. Po zakoczeniu korzystania z posterun-
kw zakrytych kierownik sekcji obserwacyjnej sporzdza notatk, w ktrej miay si
znale informacje o dacie i nazwiskach wywiadowcw korzystajcych z ZPO, uwzgld-
niajce to, czy byli oni w posiadaniu kluczy od wykorzystanego pomieszczenia oraz komu
i kiedy je przekazali. Ponadto notowano uwagi dotyczce osb tam zamieszkaych, a take
wszelkie inne charakterystyczne informacje, stwierdzone przez funkcjonariuszy SB.
Przy realizacji przedsiwzi technicznych zwizanych z instalacj aparatury podsu-
chowej (PP, PT) czy PDF konieczne byo wykorzystanie take innych kategorii osobowych
rde informacji. Proces rejestracji w ewidencji operacyjnej przebiega tak samo jak
w przypadku rejestracji tajnych wsppracownikw pionw operacyjnych, a rnice poja-
113
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
wiay si w prowadzonej dokumentacji. Mianowicie tajny wsppracownik pionu T nie
zajmowa si zbieraniem informacji i pisaniem donosw, std zakadano mu tylko teczk
personaln. Z tych wzgldw nie informowano go rwnie o nadanym mu pseudonimie,
a pseudonim ten uywany by przez funkcjonariusza prowadzcego danego TW w rnego
rodzaju dokumentach wewntrznych, np. przy rozliczaniu si z funduszu operacyjnego, po to
by w dokumentacji operacyjnej zakonspirowa rdo informacji. Po zakoczeniu wsppra-
cy teczk personaln przekazywano do archiwum. Wyczano z niej jednak wszystkie mate-
riay, ktre dotyczyy sposobw pracy za pomoc rodkw techniki operacyjnej. Umiesz-
czano je w osobnej kopercie, do ktrej dostp by moliwy po uzyskaniu zgody Wydziau
T. Osobowe rda informacji pionu T ze wzgldu na specyfk ich zada pozyskiwane
byy najczciej wrd pracownikw administracji pastwowej i gospodarczej i podlegay
rejestracji w ewidencji operacyjnej na oglnych zasadach. W pionie B, czyli obserwacji,
zostay okrelone kategorie osb, spord ktrych naleao typowa kandydatw na oso-
bowe rda informacji w celu przeduenia obserwacji zewntrznej i ustalenia istotnych
z operacyjnego punktu widzenia faktw i zdarze w miejscach, gdzie pobyt wywiadowcw
jest niemoliwy, a w szczeglnoci do kontroli operacyjnej fgurantw i kontaktujcych si
z nimi osb w pomieszczeniach hotelowych, kontroli operacyjnej fgurantw w ich miej-
scach zamieszkania i miejscach publicznych, w ktrych najczciej przebywaj, zabezpie-
czenia obiektw wojskowych i specjalnych o znaczeniu strategicznym przed penetracj wy-
wiadowcz.
Kategori tak, charakterystyczn dla wszystkich pionw technicznych, bya osoba za-
ufana (OZ) okrelana rwnie jako pracownik zaufany (PZ). Prowadzono j na takich
zasadach jak tajnego wsppracownika i podlegaa ona procedurze rejestracji w ewidencji
operacyjnej. Najczciej jednak zakadano dla niej teczk personaln, a wynikao to ze
specyfki pracy w pionach technicznych, TW czy OZ nie zbiera bowiem informacji, ale
zabezpiecza realizowane przedsiwzicia. Kategoria OZ nie bya sformalizowana, bya
to osoba, z ktr z racji wykonywanego przez ni zawodu czy zajmowanego stanowiska
podjto wspprac, np. przy zabezpieczeniu PT w urzdzie telegrafczno-telefonicznym,
w hotelach i lokalach rozrywkowych w celu prowadzenia obserwacji, w urzdzie poczto-
wym. W uzasadnionych przypadkach dokonywano jej przerejestrowania na tajnego wsp-
pracownika (TW).
Sowniczek specjalistycznych terminw
agent tajny wsppracownik UB oraz Informacji Wojskowej, tkwicy bezporednio
we wrogich strukturach i aktywnie je rozpracowujcy; elita agentury lat czterdziestych
i pierwszej poowy lat pidziesitych. W wywiadzie wojskowym i cywilnym PRL: wia-
domie zwerbowany do wsppracy obywatel obcego pastwa lub obywatel PRL na stae za-
mieszkay poza granicami kraju; najcenniejszy (i najbardziej chroniony) rodzaj osobowego
rda informacji w wywiadzie;
dysponent lokalu kontaktowego osoba wiadomie uyczajca organom bezpiecze-
stwa pomieszczenie, ktrym dysponowaa (np. pokj we wasnym mieszkaniu), za co po-
bieraa zwykle, miesicznie bd kwartalnie, stosowne wynagrodzenie;
dysponent lokalu baza (LB) PP i PDF osoba, ktra wiadomie uyczaa swojego miesz-
kania organom bezpieczestwa, podpisywaa umow i pobieraa stosowne wynagrodzenie.
Lokal ten usytuowany by w budynku, w ktrym zamieszkiwa fgurant, moliwie najbli-
114
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
Eej pomieszczenia, w ktrym planowano przeprowadzenie instalacji PP lub PDF, a suy
do gromadzenia i przechowywania sprztu, dokumentw i odziey pracownikw biorcych
udzia w przeprowadzeniu instalacji podsuchowej, a w przypadku moliwoci dekonspira-
cji wykorzystywany by do wycofania i ukrycia grupy instalacyjnej;
dysponent lokalu przejciowego (LP) PP i PDF osoba, ktra wiadomie uyczaa swoje
mieszkanie organom bezpieczestwa, pobierajc za to wynagrodzenie. LP to lokal bezpo-
rednio przylegajcy do mieszkania fguranta przeznaczonego do zabezpieczenia insta-
lacj PP lub PDF i wykorzystywany przy instalowaniu urzdze podsuchowych;
dysponent punktu odbioru (PO) PP i PDF osoba, ktra wiadomie uyczaa swoje
mieszkanie organom bezpieczestwa za co pobieraa odpowiednie wynagrodzenie. Lokal
taki usytuowany by w pewnej odlegoci od budynku, w ktrym znajdowa si obiekt PP
i suy do eksploatacji sygnaw PP;
dysponent zakrytego punktu (posterunku) obserwacyjnego (ZPO) osoba, ktra wiado-
mie uyczaa swoje mieszkanie organom bezpieczestwa na potrzeby pionu obserwacji,
podpisywaa umow wynajmu i pobieraa wynagrodzenie;
informator tajny wsppracownik UB, posiadajcy styczno ze rodowiskiem intere-
sujcym MBP; najbardziej rozpowszechniona kategoria konfdenta w latach czterdziestych
i pierwszej poowie lat pidziesitych. Odpowiednik w Informacji Wojskowej: tajny infor-
mator (czsto jednak, zwaszcza w schykowym okresie dziaalnoci IW, zwany informato-
rem);
konsultant kategoria wprowadzona instrukcj o pracy operacyjnej SB z 1970 r.; doty-
czya osb, ktre teoretycznie sporzdzay na potrzeby SB wycznie opracowania i analizy
lub dokonyway ekspertyz; z reguy jednak wikszo konsultantw pozostawaa w sta-
ym, regularnym kontakcie operacyjnym ze swymi ofcerami prowadzcymi;
kontakt informacyjny dominujca w latach szedziesitych kategoria osobowego
rda informacji w wywiadzie cywilnym PRL; w przypadku obywatela PRL wsppraca
taka zawsze bya wiadoma;
kontakt obywatelski nieformalna i nierejestrowana przez SB kategoria OZI, wprowa-
dzona instrukcj z 1960 r. Dotyczya osb przychylnie nastawionych do SB, ktre dorywczo,
nierzadko z wasnej inicjatywy, dostarczay organom bezpieczestwa stosownych informa-
cji;
kontakt operacyjny pocztkowo nieofcjalna kategoria tajnego wsppracownika UB,
zwykle czonka PZPR; od 1960 r. ofcjalna kategoria OZI w SB, normalnie rejestrowanego
w ewidencji i prowadzonego podobnie jak TW (take zwykle czonek PZPR) mimo to,
na zasadzie wyjtku, niektre KO mogy by nierejestrowane. W Departamencie I MSW
(wywiadzie cywilnym PRL) z kolei KO oznacza w peni wiadomego i dyspozycyjnego
konfdenta najwysz form kategori wsppracy przeznaczon dla obywateli PRL;
kontakt poufny nazwa stosowana zamiennie, w l. 19601970, z kategori pomoc oby-
watelska. W 1970 r. zastpiony pojciem kontakt subowy;
kontakt subowo-informacyjny osoba, z ktr funkcjonariusze Departamentu I MSW
utrzymywali regularny kontakt z racji penionych przez ni funkcji w instytucji pastwo-
wej, placwce naukowo-badawczej lub zakadzie produkcyjnym (okrelenie z lat pidzie-
sitych);
kontakt subowy osoba, z ktr SB utrzymywaa na poy ofcjalny kontakt w zakadzie
pracy, urzdzie bd instytucji, zwykle sprawujcy funkcj kierownicz czonek PZPR; ka-
tegoria niesformalizowana, wprowadzona w 1970 r.;
115
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
kurier funkcjonariusz wywiadu lub agent utrzymujcy czno midzy ogniwami wy-
wiadowczymi znajdujcymi si w rnych krajach;
cznik funkcjonariusz wywiadu lub agent utrzymujcy czno midzy ogniwami
wywiadowczymi znajdujcymi si w granicach rozpracowywanego kraju;
nielegalny pracownik wywiadu z zasady ofcer wojskowej suby zawodowej bd of-
cer rezerwy absolwent wyszej uczelni, przerzucony plegaln drog na Zachd; nisza
od nielegaa kategoria OZI w wywiadzie wojskowym;
nielega ukadrowiony zwykle pracownik wywiadu cywilnego bd wojskowego,
przerzucony pod faszywym nazwiskiem na Zachd; szczeglnie cenna i zakonspirowana
kategoria OZI w wywiadzie PRL;
nieofcjalny pracownik zwykle zawodowy onierz lub podofcer, ktry cznikowa
na zlecenie WSW agentur niszego rzdu (odpowiednik rezydenta z lat czterdziestych
i pidziesitych);
ofcjalne osobowe rdo informacji kategoria wprowadzona Instrukcj o pracy ope-
racyjnej SB z grudnia 1989 r., dotyczca osb, z ktrymi SB chciaa utrzymywa kontakt
w zasadzie jawnie (czciowo wic odpowiadajca dawnemu kontaktowi subowemu);
osoba informujca kategoria wprowadzona Instrukcj o pracy operacyjnej SB z grud-
nia 1989 r., zastpujca poprzednio funkcjonujce kontakt operacyjny oraz subowy;
osoba zaufana w pionach B, T i W SB: osoba, z ktr podjto wspprac z racji
wykonywanego przez ni zawodu czy zajmowanego stanowiska w celu wykorzystania jej
naturalnych moliwoci (odpowiednik KS i konsultanta w pionie operacyjnym); w WSW:
nierejestrowana w ewidencji operacyjnej osoba pozostajca w staym kontakcie operacyj-
nym np. z ofcerem obiektowym, zwykle rekrutujca si z wyszej kadry wojskowej bd
personelu partyjno-politycznego (np. funkcjonariusze GZP WP); w wywiadzie wojskowym:
nierejestrowane, pomocnicze rdo operacyjne, w przypadku obywateli pastw zachodnich
czsto czonek lokalnej partii komunistycznej lub po prostu osoba sympatyzujca z pobudek
ideowych z tzw. krajami demokracji ludowej;
rezydent wyprbowany tajny wsppracownik organw MBP i IW, z polecenia aparatu
bezpieczestwa kierujcy prac kilku bd kilkunastu przydzielonych mu informatorw;
wysoce zaufana osoba odpowiadajca wymogom kadrowego pracownika MBP bd IW.
Sporadycznie pojawia si take, jako kategoria nieformalna, w latach siedemdziesitych
i osiemdziesitych, zwaszcza w pionie kontrwywiadu;
tajny informator zwany skrtowo take informatorem: odpowiednik informatora MBP
w Informacji Wojskowej;
tajny wsppracownik podstawowa kategoria OZI SB i WSW w latach 19571990,
take w wywiadzie cywilnym do 1962 r. Formalnie najwysza i najbardziej wiadoma forma
wsppracy. W subach cywilnych ofcjalny werbunek poprzedzony by czsto duszym
okresem opracowania w ramach tzw. zeszytu kandydata na TW;
wsppracownik podstawowa kategoria wiadomego OZI obywatela PRL w wywia-
dzie wojskowym. Odpowiednik kontaktu operacyjnego w wywiadzie cywilnym;
wywiadowca tajny wsppracownik wywiadu wojskowego w pionie AWO (Agentural-
ny Wywiad Operacyjny Zarzdu II Sztabu Generalnego WP);
ywa skrzynka osoba obsugujca konspiracyjny punkt sucy do przekazywania
materiaw wywiadowczych, sprztu technicznego lub rodkw fnansowych;
116
A
B
C

K
O
M
u
N
I
Z
M
u

W

P
O
L
S
C
E
Specjalistyczna literatura przedmiotu
W. Frazik, F. Musia, Akta agenturalne w pracy historyka, Zeszyty Historyczne WiN-u
2003, nr 1920, s. 315339.
Instrukcja pionu T MSW w sprawie zakadania podsuchu pokojowego, wstp i oprac.
P. Gontarczyk, Aparat Represji w Polsce Ludowej 19441989 2006, t. 2/4, s. 318357.
Instrukcja pracy dla funkcjonariuszy obserwacji (Biura B MSW), wstp i oprac.
K. Rokicki, Aparat Represji w Polsce Ludowej 19441989 2006, nr 2/4/, s. 298317.
M. Komaniecka, Dzienniki korespondencyjne, rejestracyjne, archiwalne i koordynacyj-
ne jako rdo historyczne, Aparat Represji w Polsce Ludowej 19441989 2006, nr 2/4.
M. Komaniecka, Organizacja i funkcjonowanie kartotek oglnoinformacyjnej i zagad-
nieniowej aparatu bezpieczestwa, Zeszyty Historyczne WiN-u 2005, nr 23, s. 187214.
F. Musia, Osobowe rda informacji, Biuletyn IPN 2006, nr 10.
T. Ruzikowski, Wstp [w:] Instrukcje pracy operacyjnej aparatu bezpieczestwa (1945
1989), Warszawa 2004 (take: www. ipn.gov.pl/instrukcje_aparat_bezp.pdf).
W. Sawicki, Osobowe rda informacji w PRL 19441990, Gazeta Polska, 29 XI 2006.
E. Zajc, Akta operacyjne Suby Bezpieczestwa wybrane problemy warsztatowe
w wietle przepisw i procedur obowizujcych w pionie C, Zeszyty Historyczne WiN-u
2003, nr 1920, s. 341360.
E. Zajc, Glosa w sprawie akt operacyjnych w pracy historyka, Zeszyty Historyczne
WiN-u 2005, nr 23, s. 215227.
E. Zajc, lad pozostaje w aktach. Wybrane zagadnienia dotyczce funkcjonowania ewi-
dencji operacyjnej w latach 19621989, Biuletyn IPN 2006, nr 12 (6061), s. 2136.
Rozszerzon wersj tekstu, w postaci osobnych artykuw, Czytelnik znajdzie na
stronie internetowej IPN: www.ipn.gov.pl
Monika Komaniecka, Osobowe rda informacji w technice operacyjnej.
Wojciech Sawicki, Osobowe rda informacji organw bezpieczestwa PRL
19441990.
Wyjanienie
W Biuletynie IPN 2007 nr 12 (7273) zamieszczone na stronie 61 zdjcie
powinno by podpisane: Henryk Glapiski Klinga, jedna z ofar agenta Sowi-
skiego vel kapitana Z 24.
ul. Warsztatowa 1a, 15-637 Biaystok
tel. (0-85) 664 57 03
ul. Witomiska 19, 81-311 Gdynia
tel. (0-58) 660 67 00
fax (0-58) 660 67 01
ul. Kiliskiego 9, 40-061 Katowice
tel. (0-32) 609 98 40
ul. Reformacka 3, 31-012 Krakw
tel. (0-12) 421 11 00
ul. Wieniawska 15, 20-071 Lublin
tel. (0-81) 534 59 11
ul. Orzeszkowej 31/35, 91-479 d
tel. (0-42) 616 27 45
ul. Rolna 45a, 61-487 Pozna
tel. (0-61) 835 69 00
ul. Sowackiego 18, 35-060 Rzeszw
tel. (0-17) 860 60 18
ul. K. Janickiego 30, 71-270 Szczecin
tel. (0-91) 484 98 00
pl. Krasiskich 2/4/6, 00-207 Warszawa
tel. (0-22) 530 86 25
ul. Sotysowicka 23, 51-168 Wrocaw
tel. (0-71) 326 76 00
BIAYSTOK
GDASK
KATOWICE
KRAKW
LUBLIN
D
POZNA
RZESZW
SZCZECIN
WARSZAWA
WROCAW
oddZiay iPn adresy i teleFony
BIULETYN INSTYTUTU PAMICI NARODOWEJ
Kolegium: Jan aryn przewodniczcy,
ukasz Kamiski, Kazimierz Krajewski, Filip Musia, Romuald Niedzielko,
Barbara Polak, Leszek Prchniak, Jan M. Ruman, Jacek urek
Redaguje zesp: Jan M. Ruman redaktor naczelny (tel. 0-22 431-83-74), jan.ruman@ipn.gov.pl
Barbara Polak zastpca redaktora naczelnego (tel. 0-22 431-83-75), barbara.polak@ipn.gov.pl
Romuald Niedzielko sekretarz redakcji (tel. 0-22 431-83-73), romuald.niedzielko@ipn.gov.pl
Jacek urek redaktor ds. naukowych (tel. 0-22 431-83-55), jacek.zurek@ipn.gov.pl
Piotr ycieski fotograf (tel. 0-22 431-83-47), piotr.zycienski@ipn.gov.pl
sekretariat Maria Winiewska (tel. 0-22 431-83-47), maria.wisniewska@ipn.gov.pl
Projekt grafczny: Krzysztof Findziski; redakcja techniczna: Andrzej Broniak;
amanie: Tomasz Ginter; korekta: Anna Kaniewska
Adres redakcji: ul. Hrubieszowska 6a, Warszawa
Adres do korespondencji: ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa
www.ipn.gov.pl
Druk: 2 K s.c., ul. Pocka 35/43, 93-134 d
Warszawa, 21 lutego 2007 r.
KomuniKat
Majc na wzgldzie udzia organw pastwowych i instytucji Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i Zwiz-
ku Socjalistycznych Republik Radzieckich (oraz ich reprezentantw), w tym powoywanych przez nie
partii, organizacji politycznych oraz zbrojnych, organw wadzy w latach 1939-1989 (oraz ich re-
prezentantw), w likwidacji niepodlegego bytu pastwa polskiego oraz ich udzia w zwalczaniu d-
e niepodlegociowych, gwaceniu praw obywatelskich i praw czowieka, oraz popeniane w ich
imieniu zbrodnie nazistowskie, zbrodnie komunistyczne, oraz inne przestpstwa stanowice zbrod-
nie przeciwko pokojowi, ludzkoci i/lub zbrodnie wojenne, Prezes Instytutu Pamici Narodowej
bdzie ofcjalnie wystpowa do odpowiednich jednostek administracji publicznej z infor-
macjami na temat wci wystpujcych w Polsce nazw ulic, placw, skwerw i obiektw
architektonicznych oraz pomnikw, tablic i miejsc pamici, a take patronw i imion insty-
tucji publicznych, bdcych w swej istocie form okazywania czci i szacunku dla ideologii
nazistowskiej i komunistycznej, ich reprezentantw wzgldnie znakw i symboli.
Artyku 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. zakazuje istnienia
partii politycznych i innych organizacji odwoujcych si w swoich programach do totalitarnych
metod i praktyk dziaania nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Zapisy Ustawy z dnia 18 grudnia
1998 r. o Instytucie Pamici Narodowej Komisji cigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskie-
mu przypominaj o obowizku zachowania pamici o ogromie ofar, strat i szkd poniesionych
przez Nard Polski w latach II wojny wiatowej i po jej zakoczeniu, patriotycznych tradycjach
zmaga Narodu Polskiego z okupantami, nazizmem i komunizmem, czynach obywateli doko-
nywanych na rzecz niepodlegego bytu Pastwa Polskiego i w obronie wolnoci oraz godnoci
ludzkiej, obowizku cigania zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkoci i zbrodni wojennych, a take
powinnoci zadouczynienia przez nasze pastwo wszystkim pokrzywdzonym [].
W zwizku z powyszym Prezes Instytutu bdzie zmierza do zainteresowania wadz pub-
licznych i spoecznoci lokalnych problemem zaniedba w tym wzgldzie, utrwalajcych tezy
prowadzonej w okresie PRL komunistycznej indoktrynacji spoeczestwa oraz bdcych faktycz-
nie haniebnym wyrazem lekcewaenia pamici ofar nazizmu i komunizmu oraz pogardy dla
dorobku walki Polakw o wolno obywatela i niezawiso Pastwa w XX wieku.
Prezes Instytutu bdzie wystpowa do odpowiednich organw administracji publicznej oraz
do odnonych wadz pastwowych i samorzdowych, o podjcie dziaa ukierunkowanych na
niezwoczn likwidacj wszelkich form upamitnienia zbrodniczych systemw: narodowego so-
cjalizmu bd komunizmu.
Dziaania powysze bd jedn z form realizacji zada edukacyjnych Instytutu Pamici Na-
rodowej, naoonych na Instytut przez Ustaw z dnia 18 grudnia 1998 r., a w szczeglnoci
wynikajcego z art. 53 (ust. 3 i 6) obowizku formuowania wnioskw dotyczcych edukacji
historycznej oraz obowizku informowania spoeczestwa o strukturach i metodach dziaania
instytucji, w ramach ktrych zostay popenione zbrodnie nazistowskie i komunistyczne, oraz
o sposobach dziaania organw bezpieczestwa pastwa.
Niezalenie od prowadzonych dziaa Prezes Instytutu zwraca si do spoecznoci lokalnych
z prob o nadsyanie informacji na temat wci istniejcych w kraju nazw, symboli i miejsc pa-
mici bdcych wyrazem hodu dla zbrodniczych ideologii nazizmu i komunizmu.
Koordynatorem powyszych dziaa w imieniu Instytutu bdzie dr Maciej Korku, z Biura
Edukacji Publicznej oddziau IPN w Krakowie (tel. 012 421 19 61, 012 426 21 35). Wszyst-
kie czynnoci realizowane w ramach powyszych zada bd dokumentowane w wydzielonym
miejscu na stronach internetowych Instytutu (www.ipn.gov.pl).
Bezpatny dodatek:
pyta DVD z filmem
Portret damy.
Karolina Lanckoroska
cena 6,50 z (w tym 0% VAT)
numer indeksu 374431
nakad 15000 egz.
b
i
u
l
e
t
y
n

i
n
s
t
y
t
u
t
u

P
a
m
i

c
i

n
a
r
o
d
o
w
e
j
3

(
7
4
)

2
0
0
7
N R 3 ( 7 4 )
ma r z e c
2 0 0 7
B I U L E T Y N
B I U L E T Y N
i ns t y t ut u Pami c i narodowe j
i ns t y t ut u Pami c i narodowe j
UTRACONE
DOBRA
KULTURY

You might also like