Professional Documents
Culture Documents
Wstęp: Artykuł niniejszy ukazał się po raz pierwszy ponad rok temu - 5
marca 2001 roku - na stronach Czasopisma Internautów nowa@on-line ,
otwierając serię publicystyczną poświęconą kontrowersyjnym wydarzeniom
w najnowszej historii Polski. Autor – polski dziennikarz i analityk
polityczny – pragnie wywołać szeroką dyskusję i zaprasza wszystkich
zainteresowanych do zabrania głosu. Nie musimy się zgadzać ze sobą.
Jednak starajmy się dotrzeć do prawdy, dla dobra Polski i przyszłych
pokoleń Polaków. Tekst artykułu został poprawiony i aktualizowany. Mój
adres E-Mail: Mariusz Dawid Dastych starm@poczta.onet.pl lub
mariusz.dastych@inetia.pl , adres Czasopisma Internautów now@on-line ,
gdzie opublikowałem ten i inne artykuły , i gdzie nadal będą się ukazywać
moje teksty to: http://nowamedia.w.interia.pl - Autor.
Przypisy
1.) GRU – Główny Zarząd Wywiadu – nazwa sowieckiego wywiadu
wojskowego, jednego z najbardziej bezwzględnych i niebezpiecznych
wywiadów świata. (Porównaj: Wiktor Suworow, „Akwarium” i inne książki
byłego oficera GRU, mieszkającego obecnie w Wielkiej Brytanii)
2.) Teczka specjalna, ściśle tajne, egz.nr (?) KC KPZR, 28 sierpnia 1980
roku. Dywizje pancerne oznaczone symbolami PrikWO1(Nadbałtycki Okręg
Wojskowy), BWO-2 (Białoruski O.W.). Dywizja zmechanizowana PrikWO
(Przykarpacki O.W.). Por. A.Werblan „Plany interwencji radzieckiej”,
„Przegląd Tygodniowy” Nr 17 z 28 kwietnia 1999 roku, strona 13.
3.) Henryk Piecuch „Byłem gorylem Jaruzelskiego” (wywiad z płk. Arturem
Gotówko i in., strony 184 – 194)
4.) Wiele na to wskazuje, że płk Ryszard Kukliński mógł być również
agentem KGB, co ułatwiło by mu kontakty na wysokim szczeblu w ZSRR.
Do wywiadu amerykańskiego, CIA, prawdopodobnie wstąpił podczas pracy
w Wietnamie, w latach 1969-1970. Jego wersje werbunku nie są
przekonywujące. Jako oficer polskiego wywiadu wojskowego i świetny
żeglarz , pływał jachtami po Bałtyku i innych morzach, wykonując misje
szpiegowskie. (Pułkownikowi R.Kuklińskiemu poświęcę kolejny artykuł –
autor).
5.) Porównaj: płk Michał Sadykiewicz, „Mogli wejść”, w „Gazecie
Wyborczej” – 13 grudnia 2000 roku, str.23.
6.) Gen. Mirosław Milewski, obecnie emeryt – lat 71, zaufany człowiek
Moskwy, w UB od 1947 roku, współpracownik NKWD i KGB (zaprzecza
temu!), od 1962 r. w centrali MSW, generał – szef wywiadu zagranicznego
MSW, od 1971 wiceminister, w latach 80-tych minister spraw
wewnętrznych, sekretarz KC PZPR, w roku 1990 aresztowany i zwolniony
(przedawnienie przestępstw).
7.) Ze względu na bezpieczeństwo tych oficerów oraz interesy polskiego
wywiadu w Rosji.
8.) Nazwisko znam, ale mogło być fałszywe.
9.) Porównaj: Marcus Wolf, Anne McElvoy, „Człowiek bez twarzy –
Autobiografia szefa STASI”, strona 418.
10.) Werbunkiem zajmował się również ówczesny szef Biura APN w
Warszawie – Oleg Stroganow. Agencja Nowosti (APN) była ściśle
powiązana z KGB, wielu jej dziennikarzy było agentami wywiadu. W 1980
roku korespondenci sowieccy mieli zakaz wyjazdu do Gdańska i Szczecina i
obsługi strajków. Potem sytuacja zmieniła się – wybranym dziennikarzom,
takim jak Jona Andronow z „Litieraturnoj Gaziety”, pozwolono na kontakty
z działaczami „Solidarności”, także z Lechem Wałęsą. Jesienią 1980 roku
zorganizowałem grupie korespondentów sowieckich „prywatny” wyjazd do
Gdańska i kontakty z działaczami Związku. Nic oficjalnie nie napisali, ale
ich poufne raporty powędrowały do Moskwy. Nam chodziło o to, by
Sowieci dowiedzieli się czegoś z pierwszej ręki.
11.) Największy za Uralem zakład remontu samolotów wojskowych i
ogromne lotnisko znajdowało się w stolicy Buriacji, mieście Ułan Ude. Na
głównym placu miasta – oryginalny pomnik: największa w ZSRR głowa
Lenina, osadzona na cokole.
12.) Informacje te otrzymywałem od życzliwych Polsce Rosjan, Ukraińców,
Białorusinów, Buriatów, Kazachów, Żydów i nawet Koreańczyków z
Syberii, których nazwisk nie mogę nawet dziś ujawnić. Nie mogę też
wykluczyć, że w kilku przypadkach KGB był zainteresowany, abym
przekazał do Polski i na Zachód informacje celowo spreparowane.
Dezinformacja i prowokacja były mocną stroną sowieckiego wywiadu!
13.) Porównaj: Wojciech Jaruzelski, „Różnić się mądrze. Jak doszło do
stanu wojennego”, strona 20.
14.) Plotkę tę kolportował ówczesny komendant MO w Legnicy – płk Marek
Ochocki. Nie wiadomo tylko, czy robił to na polecenie generała Kiszczaka,
czy też Rosjanie wciągnęli Ochockiego w przysłowiowe „maliny”?
15.) NSA – wywiad techniczny i elektroniczny USA o zasięgu globalnym,
dysponuje satelitami szpiegowskimi, lotnictwem wywiadowczym i
urządzeniami podsłuchowymi najnowszych generacji. Obecnie są w stanie
podsłuchiwać telefony komórkowe, przejmować pocztę elektroniczną i
sprawdzać na odległość zawartość pamięci komputerów.
16.) Wiadomość w nocy z 12 na 13 grudnia o wprowadzeniu w Polsce stanu
wojennego zaskoczyła mnie tak samo jak Schmidta i Honeckera,
konferujących pod Berlinem nad jeziorem Werbellinsee” – pisze szef
wywiadu STASI Markus Wolf („Człowiek bez twarzy”, strona 302) i
dodaje: - Jaruzelski wyjaśnił później, że tym posunnnięciem zapobiegł
wkroczeniu do Polski wojsk radzieckich. Wydaje mi się nie do pomyślenia,
aby nie uzgodnił swego działania z Moskwą (...)
17.) Generał Wojciech Jaruzelski pisze w swej książce „Różnić się mądrze”,
strony 86/87: - Oczywiście nikt publicznie nie podawał terminu, bo – po
pierwsze – wciąż chcieliśmy tej ostateczności uniknąć. Po drugie –
tajemnicą, obok daty, mogła być tylko technologia wprowadzenia, a nie jego
ewentualność, o której mówiło się i poufnie, i głośno (...) W różnych
publikacjach gen.Jaruzelski podaje, że dzwonił sam do Breżniewa,
informując go o wprowadzeniu stanu wojennego – już po wydaniu rozkazu:
tzn. po godzinie 14.00, w sobotę 12 grudnia 1981.Telefon odebrał Michaił
Susłow, informując, że Leonid Iljicz jest nieobecny. Nota bene, Leonid
Breżniew, Jurij Andropow, marszałkowie Ustinow i Kulikow mogli mieć te
informacje jeszcze szybciej - od swoich agentów w otoczeniu generała
Jaruzelskiego, w kręgu jego bliskich współpracowników. Tak jak
Amerykanie mieli je od Kuklińskiego. Niektórych z nich poznałem, ale –
oczywiście – na ten temat milczą jak grób. Generał Wojciech Jaruzelski, z
którym przeprowadziłem długą rozmowę w lutym 2002 roku, powiedział mi,
że stałe informowanie Kremla o przygotowaniach stanu wojennego było
jedyną możliwą wówczas taktyką polskiego kierownictwa. Zrozumiałem, że
ukrywanie tych przygotowań musiało by wzbudzić podejrzenia Rosjan,
którzy i tak by się o tym dowiedzieli od swojej agentury. Pozostaje do
rozstrzygnięcia bardzo ważna kwestia: czy termin 12 na 13 grudnia 1981
roku był jedynym, branym pod uwagę? Niektórzy moi rozmówcy twierdzą,
że generał Jaruzelski jednak w y p r z e d z i ł ewentualną decyzję Kremla o
interwencji w Polsce. Z innych źródeł (amerykańskich, rosyjskich) wiem, że
gotowość bojowa wojsk Układu Warszawskiego była utrzymywana aż do
wiosny 1982 roku, co oznaczało by, iż nie dowierzano polskim władzom –
pomimo wprowadzenia stanu wojennego i aresztowania kadry NSZZ
„Solidarność”.