Witam, STOPASTOPASTOPASTOPASTOPA

Oddajemy do rąk Waszych kolejny numer B.e.s.t. Adres redakcji: ul.  Kamienna 59, Wrocław,
-a, zdaje mi się bardzo dobry, dość profesjonal-
ny. Co rusz jakieś wywiady, opinie, ciekawe to
wszystko i dobre. Dlatego postanowiłam poczytać
trochę wstępniaki w tych całkiem „dorosłych” ga-
zetach. Ile się trzeba nastękać, żeby taki wstępniak
napisać! Ile tam musi być celnych uwag, trafiają-
cych w sedno sprawy, ile mocnych, acz wymuska-
nych argumentów, że Naczelny prezentuje jedyny
słuszny pogląd. No i oczywiście sam podpis na-
czelnego, jako autora jedynego słusznego poglą-
du. Trzeba pokazać, że to ja piszę, szef. Dlatego
postanowiłam, że ja też przemówię jako szef: nie
będzie z B.e.s.t.-a profesjonalnej, „dorosłej” ga-
zety, dopóki profesjonalni, dorośli dziennikarze
będą się zachowywać, jakby pozjadali wszystkie
rozumy. Może kiedyś nauczą się czegoś od nas.
Byleby nie w drugą stronę.
kj
fot. Magdalena Ziaja
bud. B/F pok. 8/9, tel./fax: (071)  36 80 648
(gdy nas nie ma - zostaw wiadomość!).
Adres do korespondencji: NGS „B.e.s.t.”
Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, ul.
Komandorska 118/120, 53-345 Wrocław.
Internet: best@ue.wroc.pl, http://best.
ue.wroc.pl
Redaktor Naczelna: Katarzyna Jeznach
(kasia.jeznach86@gmail.com) | Zastępca Red.
Nacz.: Jakub Knoll (kuba.knoll@gmail.com) |
Redaktorzy: Michał Brzeźniak, Paweł
Dreszer, Magdalena Kotowska, Aleksandra
Greźlikowska, Dominika Majcher, Alicja
Małek, Anna Mrózek, Zbigniew Ostrowski,
Marta Rewera, Bartosz Romelczyk, Piotr
Semeniuk, Grzegorz Święch, Dariusz
Wierzbowicz | Foto: Alicja Koryś, Zbigniew
Ostrowski, Magdalena Ziaja | Rysunki:
Tomasz Cieszyński, Zbigniew Ostrowski,
Magdalena Pleskacewicz, Gabriela Wilczewska
| Korekta: Katarzyna Jeznach | Grafika: Jakub
Knoll | Skład DTP: Jakub Knoll, Grzegorz
Święch | Okładka: Magdalena Pleskacewicz
| Współpraca: Szymon Gorączka, Bartosz
Jakubowski, Jacek Jurgawka, Paweł Maleńczak,
Łukasz Zajm, Julia Zborowska, Daniel Zmarlicki
Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru,
dokonywania skrótów i poprawek
stylistycznych w dostarczanych materiałach.
Opinie zawarte w artykułach i korespondencjach
nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji.

1.Kogut zwiastuje już The B.e.s.t.-ory | Pani Magdy to okładka

Jest na rzeczy
2.Teraz czytasz wstep, stopkę, spis treści, Przygody Wieni Pietrowycza linoryt Gabriela Wilczewska
3.Patronujemy: Musica Electronica Nova | Organizujemy: The B.e.s.t.-ory 2009
4.Patronujemy: IKSS, Mistrz Logistyki, Kobieta z Wiggorem,
Dni zarządzania, Napisz sobie kapitał
5.REALacje: silne, razem silniejsze. Rozmowa z Renatą Szott, działaczką Partii Kobiet
6.Ekonomia: Family Office, SJO radzi: Doktorzy naszej uczelni zza Odry
7.Patronujemy: Autostopem do Chorwacji, Studenci Dzieciom,
Wstąp do Biura Karier, TrzeciMajówka na Wyspie Słodowej
8-9.Wywiad: Zawsze chciałam robić to, co lubię. Rozmowa z Katarzyną Pakosińską
10-11.Zapiski z podróży | Hiszpania: Erasmusa kultura wolnego czasu
12.Opowiadanie: Dzikie serce Avarlandu, cz. III
13.Felietuńczyk: Zreformowane studia przyszłości
14-15.Wywiad: Jimmy, Deep Purple i 2500 gitar. Rozmowa z Leszkiem Cichońskim
15-16.REALacje: Independent Dub Day
16.Trochę kultury?! | Film: Dlaczego nie wygrasz Milionerów. Slumdog.
17.Felietuńczyk: Wirtualni społecznicy
18.Szport: Chętnych sześciu - tytuł jeden, Trochę kultury: Filharmonia Wrocławska
19.Krzyżówka Tomka Ce., repertuar Teatru Współczesnego na kwiecień
20.Biuro Karier zaprasza na 7 Targi Pracy

Przygody
Wieni

Raz jak Wienia Pietrowycz rzucił

B e st granatem, to wybuchła wiosna.

Pietrowycza
pl

ue

wro c
 Patronujemy | Organizujemy

E lektroakustycznie
i A wangardowo

we W rocławiu

W maju czeka nas niezwykłe spotkanie z muzyką niebanalną. Fani brzmień

elektroakustycznych mogą już zacierać ręce – 10 maja rusza III edycja mię-
dzynarodowego festiwalu Musica Electronica Nova. Celem imprezy jest pre-
zentacja najnowszych trendów we współczesnej muzyce tworzonej przy po-
mocy wyszukanych technologii i nieprawdopodobnych wizji.

Czego możemy się spodziewać? Electronica Nova przekracza

Koncertów, słuchowisk, spektakli, pro- także progi teatru. W programie jest
jekcji multimedialnych. multimedialny spektakl „Iminami’
Z klasyków – żywa legenda i (latynoska legenda o La Llorona,
„ojciec założyciel” muzyki konkretnej – potępionej dzieciobójczyni, ze znie-
Pierre Henry. Twórczość Czterech Fi- walającą kreacją Anat Spiegel) i
larów powojennej awangardy: Pierre portugalski balet Any Martins
Boulez, Mauricio Kagel, Luigi Nono, „Podziemia ciała” (Subterraneos
Karlheinz Stockhausen i ich prace ze Stu- do corpo) – solo na dwa ciała kobiece w
( c o - niezwykłej, nierealnej przestrzeni z sub-
dia Eksperymentalnego we Freiburgu w
k o l w i e k telnie ascetyczną muzyką Simāo Costy.
wykonaniu muzyków zespołu Recherche
„mieszczań-
i freiburskich maszyn we własnych oso-
skich“ na Hub- skiej) muzyka Podobnie jak podczas poprzednich
bach. Bez wątpienia górny sektor górnej edycji, festiwal z pewnością przycia-
czerpiąca z „mia- sta, masy i
półki. gnie nie tylko ortodoksyjnych wielbicieli
maszyny” – czy- li AlterEKO.
Miłośnicy plenerów wybiorą koncert P onadto:
elektronicznej „muzyki konkretnej”, lecz
interakcje z także wielu słuchaczy otwartych na nowe
w Ogrodzie Botanicznym, gdzie prezen-
maszyną muzy- ków belgij- zjawiska.
towany będzie nurt EKO, a więc muzyka
skiej grupy Ic- tus, Kwartet
zrodzona w naturze i naturę symbolizu-
Śląski, Orkiestra Leopoldinum, Kiedy: 10-17 maja 2009
jąca. W piwnicznej przestrzeni XO cze-
Orkiestra Muzyki Nowej z Aga- Gdzie: Wrocław, m.in.: XO, Centrum
ka nas również spotkanie z projektem
tą Zubel oraz VJ- em Macielem Sztuki IMPART, Radio Wrocław, Browar
Papersonus - papierową perkusją Jacka
Wa l c z a k i e m w Indeksie Mieszczański, Ogród Botaniczny, Filhar-
Kochana.
Metali Fausto Romitellego i monia Wrocławska.
Dla futurystów pomysły bardziej in- wielu, wielu innych.
dustrialne – w klimatach postbrowarowch

Chcesz wiedzieć, kogo spośród pracowników uczelni do-

ceniają studenci?
Chcesz sam zdecydować, komu się należy nagroda za to,
że po prostu jest niezastąpiony w swojej dziedzinie?
Przyjdź na B.e.s.t.-ory 22 kwietnia do 3P na 10.00!
DOSTĘPNY - stały i dobry, kontakt ze stu- F1=HELP - pracownik broniący interesów studentów i
Głosy już zostały oddane i policzo- dentami.
PASJANS - najciekawsze i najbardziej nie-
niosący im bezinteresowną pomoc.
SPESZAL EDYSZYN MENTOR (SEM)
ne - 22 kwietnia o 10.00 w sali 3P masz samowite hobby. - najlepsze seminarium, najlepszy pro-
jedyną i niepowtarzalną szansę zobaczyć
rys. Magdalena Pleskacewicz

SAPER - umiejętność doprowadzenia do motora.

na żywo Galę The B.e.s.t.-ory 2009!
Przyjdź, przekonaj się!
Wystapi kabaret Kłopot i zespół Uni-
wersytetu Ekonomicznego. Poza tym ko-
lejna partia Bestorowych filmów.
Zapraszamy!
best.ue.wroc.pl/bestory
planowanych wybuchów śmiechu u stu- E-LEGANT - niewymuszona i
dentów. naturalna elegancja - w ubiorze, w
WIELKA FRAJDA - umiejętność słowie i w zachowaniu wobec stu-
zamiany zajęć wychowania fizyczne- dentów.
go w wielką frajdę. WIKIPEDYSTA - erudycja, która
WERSJA JĘZYKOWA - biegłość w potrafi robić prawdziwe wrażenie.
znajomości wszelkich zawiłości obcego ORGANIZAYTOR - punktualność,
języka. zorganizowanie, rzeczowość zajęć i
ŁEBSKI ADMIN - najlepszy pracownik udostępnianych materiałów, przestrzeganie
administracyjny na uczelni. podanego studentom harmonogramu.

NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 3

Patronujemy
W życiu każdego studenta przychodzi taki dzień, kiedy okazu-
je się, że zna na pamięć repertuar multipleksów, obskoczył
wszystkie kluby w mieście i generalnie ma już dość szero-
ko rozumianej kultury masowej. Wtedy to okazuje się, że
w mieście działają też jednostki pokroju opery, teatrów czy
filharmonii. A jak wiadomo, studenci jako przyszła inteli-
gencja powinni w miejscach takich bywać lub przynajmniej
udawać, że bywają. Od czego rozpocząć jednak uzupełnianie
wiedzy z zakresu kultury wysokiej? Od sprawdzenia strony Informacji Kulturalno –
Sportowej Studentów!
domma
IKSS trudni się właśnie ułatwia- a także do Filharmonii, ale i Łykendu res mailowy ikss.ue@gmail.com. Cie-
niem kontaktów z kulturą elitarną. Przede oraz Wagonu. To jednak nie wszystko, kawą opcją jest wrzucenie swojego (lub
wszystkim pod kątem finansowym: po bo IKSS ma też sekcję sportową, która np. grupowego) maila do bazy kontaktów
okazaniu legitymacji UE wejdziemy po z kolei pomoże tanio dostać się do JS Te- i otrzymywanie prywatnych, interesują-
naprawdę fajnej cenie m.in. do Wrocław- nis czy WKS Śląsk. To imponująca lista cych propozycji na spędzenie wieczoru
skiego Teatru Współczesnego, Teatru kontaktów, biorąc po uwagę, że IKSS w teatrze czy na koncercie.
Komedia, ODA Firlej, Kalamburu, Te- działa dokładnie rok. Zaikssowany? Odwiedź ikssową stro-
atru PWST, Opery Wrocławskiej, Alive, Informacje o wszelkich zniżkach nę i sprawdź, co będziesz robił dziś wie-
Madness, Od zmierzchu do świtu, Teatru i okazjach znajdziemy na stronie czorem!
Versus, Lalek, Polskiego czy Capitolu, www.ikss.ue.wroc.pl lub pisząc na ad-

Mistrz Logistyki 2009

6 maja 2009 rusza na Uniwersytecie którzy będą rywalizować w dalszych eta-
Ekonomicznym we Wrocławiu konkurs
Mistrz Logistyki 2009. Ma na celu wy-
łonienie osoby najbardziej błyskotliwej rzą się z zadaniem praktycznym z jakim
w dziedzinie logistyki. Skierowany jest logistycy mogą spotkać się w codziennej
głównie do studentów wrocławskich
uczelni, aczkolwiek studenci z innych
miast również będą mile widziani.
Projekt obejmuje
Etap 1 Test wiedzy z zakresu logi-
styki - wyłoni najlepszych uczestników,
Koło Naukowe Zarządzania Ka-
drami „Persona” wspólnie z Kołem
Naukowym Zarządzania Wiedzą
„Logos” organizują już po raz
trzeci „Dni Zarządzania”.
Tegoroczna edycja pod
nazwą „Efektywne zarzą-
dzania sobą drogą do karie-
ry” odbędzie się w dniach 27-
29 kwietnia 2009r. na terenie
Uniwersytetu Ekonomicznego we
Wrocławiu. Projekt skierowany jest
Napisz sobie kapitał
Potrzebujesz środków na roz-
kręcenie własnego interesu?
Szukasz wsparcia w sfinanso-
waniu jakiegoś przedsięwzięcia?
A może marzy Ci się realizacja
jakiegoś większego projektu?
pach.
Etap 2 Case study – uczestnicy zmie-
pracy.
Etap 3 – Zadanie zręcznościowe – po-
lega na przejechaniu zdalnie sterowanym
mini-wózkiem widłowym toru przeszkód
i dowiezieniu towaru do celu.
Więcej informacji na stronie
www.logistycy.ue.wroc.pl
do wszystkich studentów uczelni wro-
cławskich, chcących zainwestować
w swoją wiedzę i pragnących zdo-
być nowe umiejętności. Podczas
„Dni Zarządzania” przepro-
wadzone będą szkolenia m.
in. z coachingu, autopre-
zentacji, NLP, zarządzania
czasem, negocjacji i szybkie-
go uczenia się. Więcej informa-
cji na stronie
www.dnizarzadzania.pl
Napisz sobie kapitał!
Weź udział w orga-
nizowanych 28 i 29
kwietnia po raz drugi
przez Koło Naukowe
Integracji Europejskiej
YOUrope szkoleniach
i dowiedz się, w jaki
„Kobieta z Wiggorem” to projekt
organizowany w tym roku po raz dzie-
siąty przez Stowarzyszenie Studenckie
WIGGOR. Projekt odbędzie się w dniach
4.05-8.05.2009 roku na terenie czterech
wrocławskich uczelni wyższych. Ad-
resowany jest wyłącznie do studentek
i przeprowadzony w formie warsztato-
wej. Spotkania będą okazją do poznania
min. tajników perfekcyjnego makijażu,
perfumeryjnych nowinek czy …sztuki
samoobrony. Na uczestniczki czekają
nagrody.
Harmonogram zapisów i warsztatów
znajdziecie na
www.kobieta.wiggor.pl
sposób - przy niewielkim wysiłku – mo-
żesz zrealizować swoje plany. Dowiesz
sie, jak wyszukiwać odpowiednie in-
formacje, stworzyć wniosek dotyczący
projektów miękkich i twardych, jakie są
najczęściej popełniane błędy i jak
ich uniknąć. Wszystkie szkolenia
prowadzone są przez specjalistów,
którzy zajmują się pisaniem wnio-
sków na co dzień.
Więcej informacji, pełny wa-
chlarz szkoleń i zapisy na stronie:
www.yourope.ae.wroc.pl

4 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl


8. marca to dla kobiet nie tylko bukiety kwiatów, otrzymywane od płci męskiej z okazji
ich święta. To także idealna okazja do tego, aby przypomnieć o prawach wszystkich
pań i domagać się polepszenia ich sytuacji. Taką możliwość co roku dostarcza Ma-
nifa – otoczona mitami demonstracja, podczas której nie tylko feministki domagają
się równości szans bez względu na płeć. B.e.s.t. przyglądał się tegorocznej Manifie,
która odbyła się w Dniu Kobiet na wrocławskim rynku pod hasłem „Chcemy zdrowia,
nie zdrowasiek”.
W tegorocznej manifestacji udział wzię-
fot. Julia Zborowska
ły zarówno członkinie Partii Kobiet, jak i
studentki sympatyzujące z organizacjami fe-
ministycznymi. Tradycyjnie nie zabrakło ho-
moseksualistów, choć ich przedstawicielstwo
nie należało do najliczniejszych. Kolorowo
ubrany tłum tworzyło też wiele starszych
osób. Sporo z nich trzymało transparenty z
napisami „Dom to nie ring” czy „Prawa ko-
biet prawami człowieka”.
Kilkadziesiąt osób wysłuchało orędzia
Moniki Kaznochy, przewodniczącej wro-
cławskich feministek, Ireny Kamińskiej -
szefowej lokalnej Partii Kobiet czy Lidii Ge-
ringer de Oedenberg, dolnośląskiej europoseł.
Nikt nie wzywał do bojkotu mężczyzn, za to
głoszona była konieczność zmian w polskim
prawie. M. Kaznocha wskazała na potrzebę
obalenia mitu wyzutej z kobiecości feminist-
ki: „Feministka to nie tylko zorientowana na
własną karierę kobieta, ale każdy, kto chce
zmienić patriarchalny system. Nie dla kariery,
dla przemiany świata!” – wołała.
Tegoroczna Manifa upłynęła pod ha-
słem: „Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek”.
Zagadnienia związane z sytuacją zdrowotną
Polek, ale i problemami rodzinnymi towarzy-
szyły zresztą protestującym przez cały czas
Rozmowa z Renatą Szott, regionalną
działaczką Partii Kobiet.
NGS B.e.s.t.: Od 2007 roku istnieje w
Polsce partia, która zrzesza kobiety doma-
gające się swoich praw. Niedawno jednak
jeden z ogólnopolskich dzienników zarzu-
cił polskim feministkom, iż prezentują jed-
nostronne ujęcie problemu, skupiając się
głównie na walce z Kościołem, podczas gdy
przykładowo feminizm w Stanach posiada
wiele nurtów. Czy rzeczywiście jest to je-
dynie spór światopoglądowy, czy może coś
jeszcze?
Renata Szott: Założeniem Partii Kobiet
nie jest absolutnie walka z Kościołem. My
walczymy o to, aby prawa kobiet były w Pol-
sce przestrzegane; aby nie były łamane prawa
człowieka. Jeżeli jakieś organizacje lub lobby
mają inne zdanie na ten temat i posiadają przy
tym tak dużą siłę w Polsce, iż są w stanie forso-
wać swoje poglądy, to jesteśmy z natury prze-
ciwko temu, natomiast nie chcemy walczyć z
ludźmi wierzącymi ani z ich przekonaniami.
domma
trwania akcji. Sztandarowymi hasłami były:
„Piłeś – nie bij; bijesz – spadaj!” czy „Prze-
moc domowa nie jest sprawą prywatną”. Wg
badań z przemocą domową spotkała się co
ósma Polka. Feministki walczą o zaostrzenie
prawa w przypadkach stwierdzenia tego ro-
dzaju przestępstw. Innymi problematycznymi
kwestiami są zbyt duża umieralność wśród
kobiet na raka piersi spowodowana małą ilo-
ścią punktów kontrolnych, temat aborcji czy
dofinansowań in vitro.
Polskie feministki udowodniły, iż nie są
naiwnymi buntowniczkami, ale świadomymi
własnych praw kobietami. Problemy, jakie
zgłaszają, nie wynikają z zarzucanej im chę-
ci „dominacji” nad mężczyznami. Nie są to
też nieżyciowe propozycje, dotyczące małej
części społeczeństwa, ale kwestie obecne w
codziennym życiu większości kobiet. Czy
więc Manifa rzeczywiście nie ma sensu?
„Oczywiście, że ma” – odpowiada Lidia Ge-
ringer de Oedenberg. – „Tylko w taki sposób
można zwrócić uwagę ludzi na poważne pro-
blemy polskich kobiet. A jest jeszcze tyle do
zrobienia!”
Fotorelacja Julii Zborowskiej na
best.ue.wroc.pl
Chcemy tylko, aby poglądy, które głoszą, nie
występowały przeciw prawom człowieka. W
Polsce prawa człowieka są łamane; świadczy
o tym przykład ustawy Gowina nt. in vitro
czy ustawy antyaborcyjnej, która obowiązu-
je od 1993 roku, a sprowadza kobiety do roli
bezwolnego przedmiotu w tym zagadnieniu.
Jako kobiety protestujemy przeciw temu. Nie
zgadzamy się, aby ktoś inny decydował za
nas, czy mamy rodzić dzieci czy nie.
A czy nie uważa Pani, że w tym mo-
mencie główne problemy kobiet w Polsce
biorą się z naszej narodowej mentalności,
kultury, w której żyjemy? Łatwiej jest
zmienić ustawę, niż stereotypy zakorzenio-
ne w społecznej świadomości. Jakie wobec
tego działania my, kobiety, możemy podej-
mować na co dzień, aby nam wszystkim
lepiej się żyło?
Oczywiście takie oddolne działania są nie-
zwykle istotne, jednak nie oszukujmy się – to
polityka ma największy wpływ na kluczowe
zmiany. Na co dzień pomocną dłoń do kobiet
NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 5
REALacje
10 postulatów Partii Kobiet:
1. Opieka medyczna nad kobietami (zwłaszcza w okre-
sie ciąży, porodu, badań okresowych).
2. Przyznanie nie jałmużny, ale godnych zasiłków wy-
starczających na wychowanie dziecka w ubogich ro-
dzinach.
3. Zlikwidowanie domów dziecka na rzecz domów ro-
dzinnych.
4. Wyrównanie płac z mężczyznami.
5. Zaostrzenie kar w przypadku maltretowania kobiet,
gwałtu czy zmuszania do prostytucji.
6. Realna polityka prorodzinna.
7. Opieka nad samotnymi matkami.
8. Edukacja seksualna.
9. Refundacja środków antykoncepcyjnych i leczenia
niepłodności.
10. Możliwość samostanowienia w kwestiach plano-
wania rodziny.
wyciąga wiele organizacji samorządowych,
nieposiadających żadnego wsparcia od pań-
stwa. Systemowi patriarchalnemu nie zależy
na tym, aby cokolwiek zmienić, stąd liczne
oddolne ruchy nie mają żadnej siły nacisku.
Partia Kobiet stwierdziła, że jedynym miej-
scem, gdzie można rzeczywiście wpływać na
zmianę wydarzeń w Polsce jest sejm, gdyż to
tam zapadają kluczowe decyzje; tam dzielo-
ne są pieniądze na akcje społeczne. Celem
Partii Kobiet jest więc parlament, gdyż tylko
stamtąd polityka równouprawnienia może
być najsprawiedliwiej prowadzona, np. orga-
nizowane mogą być kampanie, które pomogą
zmienić społeczną świadomość. Inną priory-
tetową dla nas sprawą jest zmiana programu
nauczania, choćby treści podręczników na
bardziej równościową. System oświaty po-
winien być nastawiony bardziej pro-kobieco,
aby uwypuklić rolę kobiet w społeczeństwie i
uczyć nowe pokolenie wolnego od uprzedzeń
myślenia.
Dziękuję za rozmowę.
Ekonomia | SJO radzi
Family Office
Zarządzanie osobistymi finansami od wieków interesowało instytucje finansowe.
Proponowana w ramach usługi private banking oferta family office wychodzi na-
przeciw oczekiwaniom Klienta. W ramach tej koncepcji bank zarządza majątkiem
zamożnej rodziny. Dzisiejsza optymalna alokacja zasobów stanowi wyzwanie dla
niejednego doradcy finansowego. MB
Doradztwo finansowe w ramach ofer- prawnych nie jest łatwo się poruszać. Zmie- włączenia ich w obrót. Nie można jednak
ty family office skierowane jest do rodzin niające się codziennie parametry planowa- zapomnieć o efekcie prestiżu, przejawiają-
zamożnych, zarówno jednopokoleniowych nia muszą być na bieżąco aktualizowane. cym się w postaci posiadania prawdziwego
z małą liczbą osób, jak i rodzin, w których Decyzje w ramach inwestowania powinny Klienta VIP.
konotacje familijne są rozległe, a oferta jest cechować się długoterminowym charakte- Fakt przynoszenia obopólnych korzyści
już realizowana od kilku pokoleń. Z tego rem, dlatego opanowanie oraz umiejętność również chcą wykorzystać firmy specjali-
typu usługi od kilkunastu lat korzysta z po- argumentacji to atrybuty bez których do- zujące się w zarządzaniu aktywami Klien-
wodzeniem arystokracja. Rodziny królew- bry doradca finansowy nie może egzysto- ta zamożnego. Walka o osobiste finanse za-
skie stanowią najlepszy przykład. wać. Nieustanne dokształcanie z coraz to wsze występowała pomiędzy instytucjami:
W myśl usługi family office instytu- nowszych instrumentów, a także śledzenie nie tylko pomiędzy bankami, ale również
cja finansowa zarządza aktywami oraz procesów legislacyjnych wymusza na ban- pomiędzy wyspecjalizowanymi w asset
inwestycjami w granicach otrzymanych ku zbudowanie oferty niekonwencjonalnej management firmami. Takie instytucje
pełnomocnictw. Ostateczną decyzję o cha- i dostosowanej do najbardziej wygórowa- stanowią pewnego rodzaju zagrożenie dla
rakterze działań podejmuje Klient. Jednak nych żądań Klienta. banków, ale z drugiej strony im większa
zdarzają się przypadki mówiące o nieli- Taka usługa szyta na miarę może być konkurencja tym obsługa powinna być lep-
mitowanych dyspozycjach dla doradcy. wyłącznie zaprojektowana w oparciu o sza, a przede wszystkim bardziej zróżnico-
Klienta głównie interesuje stopa zwrotu zaufanie na linii doradca – Klient. Wiara wana.
z inwestycji oraz możliwość poniesienia w to, że bank poprowadzi osobiste finanse Panujące zawirowania w finansach,
straty. Do najczęstszych przedsięwzięć w krainę mlekiem i miodem płynącą, sta- a także panujący kryzys zaufania nadszarp-
podejmowanych przez bank można zali- nowi kwintesencje sektora wealth manag- nął relacjami Klient-doradca. Dzisiejsze
czyć takie aktywności jak: dokonywanie ment. Wyzwania, jakie niesie za sobą ofer- realia rynkowe wymuszają budowanie
płatności (np. rachunki), kwestie prawne ta family office, niejednokrotnie przynoszą nowych ofert i produktów, na które skusi
(np. sporządzanie umów, testamentów), korzyści dla obu stron. Klient zdaje sobie się zamożny Klient. Usługa familly office
kompleksowe ubezpieczenie, filantropię, sprawę, że jego aktywa są zarządzane przez może stać się interesującą formą doradz-
działalność charytatywną, planowanie oso- najlepszych specjalistów. Chodź branże twa finansowego w private banking w do-
bistego budżetu wydatków, zarządzanie wydają się powiązane, pojawiają się cza- bie nieufności. Potrzebna do tego będzie
nieruchomościami, planowanie edukacji sem bariery w optymalnym zarządzaniu, zindywidualizowana oferta portfela inwe-
dzieci, optymalizację podatkową. dlatego występuje duża premia za doradz- stycyjnego oraz priorytetowe podejście
Na obszarze kilkunastu rynków two. Dla banku największą korzyścią wy- w kontaktach z Klientem.
i w gąszczu odpowiednich uwarunkowań dają się być aktywa Klienta oraz możliwość

Także sąsiedzi zza Odry są doktorami naszej uczelni

W naszym
Uniwersytecie Eko-
nomicznym doktoryzu-
je się wielu Niemców. Ponie-
waż cały przewód doktorski jest
realizowany w języku niemiec-
kim, potrzebna jest osoba, która dokona
przekładu ustnego i pisemnego tego nie-
rzadko olbrzymiego i ambitnego zadania
naukowego. Niezbędny jest tu wysoki
poziom tłumaczenia i praktyka w tłuma-
czeniach symultanicznych. Jako pracow-
nik SJO i tłumacz przysięgły języka nie-
mieckiego (prawna procedura przewodu)
miałem na przestrzeni wielu lat przyjem-
ność i zaszczyt towarzyszenia z pełnym
sukcesem dziewięciu niemieckim dokto-
rantom jako ich anioł stróż (Schutzengel)
wspomagając ich językowo a nierzadko
także i psychicznie w trakcie przygoto-
wywania pracy, jej prezentacji, wygła-
szania wykładów na sympozjach, zdawa-
nia egzaminów z ekonomii i filozofii oraz
wreszcie podczas samej obrony, w której
oprócz dostojnej komisji uważnie przy-
słuchują się i zabierają głos w dyskusji
także zagraniczni goście naszej uczelni.
Doktoranci niemieccy muszą pod
względem formalnym napisać swoje
prace w stylu nieco odmiennym od tego,
jaki obowiązuje w Niemczech, a także
uwzględniać w nich (czego wymagają od
nich promotorzy i często także niemiec-
cy recenzenci) dorobek polskiej myśli
z zakresu problematyki, w której się
poruszają. Tłumaczenie często nowa-
torskich naukowych opracowań nie-
mieckich doktorantów przysparza wiele
trudności, ponieważ istniejące słowniki
są w tym względzie niezbyt przydatne
a wiele innowacyjnych pojęć w nich jesz-
cze w ogóle nie istnieje. Mamy tu ponad-
to do czynienia z zupełnie odmiennymi
od naszych konstelacjami mentalnymi.
Nowy polski materiał leksykalny jest za-
tem niejako „wykuwany” na miejscu.
Znakomity promotor niemieckich
doktorów prof. dr hab. Andrzej Kardasz
z wydziału ZIF, Kierownik Katedry Con-
trollingu, koordynator wymiany studen-
tów i doktorantów między uczelniami
niemieckimi (m.in. Moguncja, Bochum)
oraz VSFS w Pradze i ICSTE w Lizbo-
nie, mój absolutny guru w kwestii facho-
wości wykonywanych przeze mnie tłu-
maczeń, zajmuje się żmudnym procesem
wydobycia niemieckich doktorantów
z mroków nieistnienia w polskiej myśli
ekonomicznej.
mgr Zenon Pałgan, SJO

6 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl

 Patronujemy

Autosptopem do Chorwacji Studenci Dzieciom

Chyba nikt nie wstanie wcześnie rano podczas długiego W tym roku po raz czwar-
weekendu. Nikt, oprócz 150 osób, Uczestników pierw- ty pomagamy dzieciakom z
szego na Dolnym Śląsku studenckiego wyścigu autosto- hospicjum. Tym razem ak-
powego Auto Stop Race 2009. cja skupia studentów nie
tylko Uniwersytetu Ekono-
Piątek, 1 maja, 8:00, kawa i aroma- startu i mety. Cała impreza potrwa trzy
tyczne bułeczki pobudzają do życia. Wy- micznego, ale również Wyż-
dni – od 1 do 3 maja 2009.
ścig czas zacząć. Szóstka Organizatorów, Miejscem docelowym Auto Stop Race szej Szkoły Informatyki i
członków Biura Informacji Turystycznej 2009 jest adriatyckie wybrzeże półwyspu Zarządzania Copernicus. W
działającego pod skrzydłami RUSS-u, Istria, kemping w okolicach historyczne- dniach 22 – 23 kwietnia mo-
oczekuje na wszystkich Uczestników, go miasta Pula. Tu na Uczestników będą żesz pomóc – wystarczy,
aby dać sygnał do startu. Auto Stop Race czekać słony Adriatyk, atrakcyjne nagro-
zaczyna się tu, na kampusie UE, a kończy że podzielisz się groszem.
dy, a także wieczór przy ognisku.
w południowym klimacie Chorwacji, nad Do uczestnictwa w tym niesamowi- W zamian możesz liczyć na
brzegami Adriatyku. Do przebycia jest tym i niepowtarzalnym wydarzeniu BIT mnóstwo atrakcji - w tym
ponad 1000km, do przeżycia niezliczona zaprasza wszystkich studentów, goto- dwie imprezy, w klubie Sen-
ilość wrażeń i ponad wszystko przygoda. wych podjąć wyzwanie szybkości. Zgło- so oraz za Przegubem.
Wybór trasy jest całkowicie dowolny, je- szenia dwuosobowych zespołów na stro-
dynymi wytycznymi pozostają miejsca nie autostop.ue.wroc.pl. Z atrakcji czekają na Was m.in.:
- Loterie i licytacje;
W B
stąp do iura arier K - Aukcje zdjęć i ręcznie robionych
kartek, kolczyków, „bransoletek szczę-
W Biurze Karier czekają nie tylko ofert pracy i oferty ścia”;
praktyk- studenci mogą również brać udział w szkole- - Grillowanie;
- Sprzedaż wypieków – ciasta, cia-
niach z praktykami biznesu, indywidualnych spotka-
steczka;
niach z doradcami zawodowymi a także przejść testy - Pokazy Capoeiry, Fire Dance;
kompetencji. - Warsztaty jogi;
Z pomocą doradców zawodowych - Konkursy z upominkami;
Masz szansę sprawdzić się, wyko- - Całuśne dziewczęta.
możesz: nując test kompetencji, test osobowości,
- zidentyfikować własny potencjał za- test predyspozycji zawodowych.
wodowy i osobowościowy; Całość dochodu z akcji będzie
Biuro Karier można odwiedzać od przekazana na Wrocławskie Hospi-
- świadomie budować i skutecznie za- poniedziałku do piątku od 7.30 do 15.30,
cjum dla Dzieci.
rządzać karierą zawodową; w środy aż do 17.00, dodatkowo także w
- przygotować dokumenty aplikacyj- I i III soboty miesiąca.
ne;
Akcję organizują KNZW LOGOS,
Zapisz się. KN LOGIS, PERSONA, AUDYTOR,
- przygotować się do rozmowy z pra-
www.biurokarier.ue.wroc.pl
CONTROLLER, LIDER, BOSS, Samo-
codawcą;
rząd Wyższej Szkoły Informatyki i Za-
- skonsultować kwestie prawne zwią-
rządzania Copernicus.
zane z podjęciem pracy.

TrzecioMajówka na Wyspie Piaskowej

W niedzielę 3 maja zapraszamy na koncerty w plenerze. 3 – majówka
Fanów dobrej muzyki i świerzego powietrza rozbuja czo- 3.05.09, godz. 13.00
Wyspa Piaskowa
łówka polskiej sceny muzycznej, a więc T.LOVE, Big Cyc,
happysad, Strachy Na Lachy i O.S.T.R. O.S.T.R
Strachy Na Lachy
Spotkanie z Muńkiem Staszczykiem tłum pamiętnego 3 maja wyległ na ulice happysad
i Grabażem na Wypie Piaskowej oraz by dać wyraz swej dumy i radości. Bierz- Big Cyc
wspólna zabawa przy energetycznej mu- my zatem przykład z historii, wywieśmy T.LOVE
zyce to świetna propozycja na uczczenie flagi i nie wstydźmy się/nie strońmy od
Święta Konstytucji. W Polsce świąt w dobrej zabawy. bilety: 20 zł – promocja do 20.03.09,
kalendarzu nie brakuje, brakuje jednak 25 zł – przedsprzedaż, 30 zł – w dniu
tradycji wspólnego wyrażania „pozy- koncertu
tywnych emocji”. A przecież warszawski

NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 7

Wywiad

rozmowa z Katarzyna Pakosińską

Katarzyna Pakosińska, artystka z Kabaretu Moralne-
go Niepokoju i nie tylko. Przez jakiś czas była pre-
zenterką w telewizji „Polonia”, obecnie jest autorką
programu „Tańcząca z Gruzją” emitowanego na an-
tenie TVP2. Bawi i zaskakuje miliony Polaków, choć-

fot. kmn.art.pl
by tym, że karierę zaczynała jako woźna na Uniwer-
sytecie Warszawskim…

Bartosz Romelczyk: Jak Pani za-
czynała?
Katarzyna Pakosińska: Historia
była bardzo zwyczajna. Zawsze starałam
się robić to, na co miałam chęć (śmiech).
Nigdy nie zastanawiałam się dlaczego,
tylko po prostu miałam pasję, albo czymś
się bardzo interesowałam, albo dobrze się
czułam w grupie danych osób i z nimi też
tworzyłam. Wydaje mi się, że to jest klucz
do sukcesu.
Ukończyła Pani polonistykę na Uni-
wersytecie Warszawskim. Co Panią
skłoniło do zaniechania pracy w zawo-
dzie nauczyciela? Czyżby to były prak-
tyki zawodowe?
(śmiech) Nie. Przede wszystkim koń-
czyłam Liceum Plastyczne i ten wybór
polonistyki był bardzo dziwaczny dla
wszystkich, skąd nagle polonistyka? Tak
naprawdę byłam blisko historii sztuki,
a rodzina kierowała mną żebym wybrała
jakieś tzw. „normalne studia”, więc polo-
nistyka wydawała mi się jak najbardziej
normalna. Jeżeli chodzi o moment, kiedy
przestałam myśleć, że będę nauczycielką,
to był moment, kiedy prowadziłam zajęcia
języka polskiego, czyli praktyki. Zdałam
sobie wtedy sprawę, że nie zostanę nauczy-
cielką. Robiłam z dziećmi jakieś teatrzyki,
robiłam wszystko, co nie było zaplanowa-
ne w danej dziedzinie, więc wiedziałam,
że na nauczycielkę raczej się nie nadaje.
Podobno była Pani nawet woźną
swego czasu?
Nie dostałam się za pierwszym razem
na polonistykę - zabrakło kilku punktów -
a żeby nie tracić roku udało mi się jakimś
dziadowskim wręcz wysiłkiem urobić
dziekana żebym ten rok jakoś mogła za-
liczać. Właśnie wtedy ówczesny dziekan
Wózek wpadł na pomysł żebym po prostu
zaliczała ten rok jako pracownik uniwersy- rzenie. Skończyliśmy wszyscy polonisty-
tecki (śmiech). W charakterze woźnej za- kę, więc wszystkie te początkowe piosen-
liczałam pierwszy rok, żeby go po prostu ki, skecze sięgały do literatury. Człowiek
nie tracić. był w tym zanurzony, więc tworzył nawet
monologi pisane wierszem. Czytamy ga-
Jak i kiedy zrodził się pomysł na Ka-
zety, spotykamy się z ludźmi, oglądamy
baret Moralnego Niepokoju?
telewizje pewne rzeczy nas wkurzają,
Kabaret powstał u nas na studiach. Moi
a pewne nie, także jest to na pewno jakiś
koledzy byli o rok wyżej i byli zauważalni.
opis rzeczywistości.
Przede wszystkim, to jest bardzo babski
wydział-, dlatego szybko złapałam bandę Zauważyłem, że kabaret omija te-
chłopaków, którzy coś znaczyli. Od razu maty polityczne, czym to jest spowodo-
było widoczne, że coś w samorządzie dzia- wane?
łają, coś sobie piszą, jakieś gazetki wydają Nie, to nieprawda. Bardzo dużo jest
i tak mnie coś strasznie do nich ciągnęło. w tekstach takich rzeczy, tylko po prostu
Pamiętam moment, kiedy w ogóle zbli- piszemy - chcemy przynajmniej tak pisać
żyłam się do grupy. Byłam, nie wiadomo - żeby te teksty były jak najbardziej uni-
dlaczego, w bibliotece uniwersyteckiej wersalne. Nie chcemy używać nazwisk,
(śmiech), Robert Górski podszedł do mnie czy układać konkretów, ponieważ po ja-
i zapytał się, kto w tym mieście miałby kimś czasie skecze mogą okazać się już
jakiś kontakt z teatrem. Wówczas grałam nieczytelne.
w teatrze Stara Prochownia w Warszawie.
Słynie Pani z zarażania dobrym hu-
Czyli udzielała się Pani ogólnie kul- morem oraz wiecznym optymizmem.
turalnie? Jak pani to robi?
Tak. Bardzo kulturalnie zostałam za- Odpowiem krótko: cholera wie
gadnięta, po prostu zagrałam Balladynę. (śmiech).
I tak powstała grupa, która liczyła chyba
Taka Pani po prostu jest?
ze dwadzieścia osób. Było to związane
Jezu, nie wiem. Tak naprawdę nie je-
z takim pospolitym ruszeniem, bo dziekan
stem osobą, która wstaje i po prostu adre-
prosił, żeby na dni polonistyki zorganizo-
nalina mnie nosi po ścianach. To nie jest
wać coś fajnego i wtedy powoli zaczęłam
tak. Jestem jak najbardziej normalna, mam
grać. Powstał tzw. najmocniejszy trzon
dobre i złe dni. Jest to też jakaś moja natu-
grupy. Pojechaliśmy na Pakę do Krako-
ra... Natura, nazwiemy to naturą? (śmiech)
wa. Tam w 1996 roku dali nam Grand Prix
i wtedy się wstrzeliliśmy. Pomyśleliśmy: Czy praca w kabarecie to ciężki za-
„aha, dobrze, trzeba z tego skorzystać”. wód?
I to robimy, no i robimy to słusznie już pra- Cholernie ciężka, jak mam być szcze-
wie 15 lat. ra (śmiech). Zawsze chciałam robić to, co
lubię, a kabaret od razu był formą, która
Skąd biorą się tak wspaniałe pomy-
naprawdę dużo mi dała. Bardzo się zmie-
sły na skecze Kabaretu Moralnego Nie-
niłam z zakompleksionej zacinającej się
pokoju?
dziewczynki i stałam się osobą śmielszą,
Właściwie wiadomo, jakie mamy ko-

8 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl


potrafiącą przejąć wodze w dyskusji. Pra-
ca niestety też bardzo dużo odebrała, bo
odebrała mi tzw. bycie serio. Paradoksal-
nie jestem już tak bardzo identyfikowana
z postaciami, które kreuję w kabarecie, że
ciężko jest mi z tym walczyć.. Nie mogę
jednak narzekać, najgorzej, jak to mówię,
to mają górnicy (śmiech).
Pamięta Pani swój pierwszy występ
przed publicznością?
Doskonale pamiętam. Takim naj-
bardziej poważnym była właśnie Paka
w 1996 roku, w dodatku był to konkurs.
Osoby, które nas oglądały chociażby Jacek
Fedorowicz, Stanisław Tym powodowały,
że mdlałam na sam ich widok. Mój jeden
z pierwszych występów to był monolog,
który wykonywałam i zakończył się w
ten sposób, że po prostu zemdlałam. Był
to tak ogromny stres, że skończyło się to
w taki a nie inny sposób. Także trema na-
prawdę była ogromna i nawet do tej pory
kiedy wykonujemy jakieś nowe skecze na
scenie jest poczucie tremy. Oczywiście już
teraz jej nie ma, trzeba jakoś przestawiać
ją na tzw. pozytywnie nakręcającą energię,
ale na początku to faktycznie było tracenie
oddechu. Człowiek chciał
wyjść na scenę powiedzieć
coś do ludzi, jeszcze jako
kobieta jakoś wyglądać,
więc tych elementów stresu-
jących było bardzo, bardzo
dużo.
Znalazła Pani własne
panaceum na stres?
Tak, tak naprawdę to wy-
ciągam to od publiczności
fot. kmn.art.pl
(śmiech). A z gotowych produkcji ostatnio
oglądaliśmy taki serial BBC „Office – biu-
ro” i parę rzeczy nas śmieszyło. Jednak
odwiecznie śmieszy mnie Charlie Chaplin,
uwielbiam jego gagi, chociażby scenę na
ringu.
Czy Pani nowy autorski program
dokumentalny pt. „Tańcząca z Gruzją”
to powrót do wcześniejszej żyłki dzien-
nikarskiej?
Nie wiem, czy ja jestem dziennika-
rzem. Ja jestem po prostu Kasią Pakosiń-
ską i tak też zostałam odebrana, nawet
nie za bardzo mogę się odłączyć od tego
wizerunku. Wiele osób, które ogląda ten
program spodziewa się więcej żartów, tak
jakby zapominają, że ja tutaj nie jestem w
kabarecie, tylko jakby zupełnie robię inną
robotę. To jest jednym słowem moja pro-
mocja Gruzji, moja podróż, moje kartki
z podróży, a Gruzja jest moją ogromną pa-
sją już od ponad dwudziestu lat. W ogóle
żaden interesujący film od lat dwudziestu
o Gruzji „fajnej” nie powstał. Widzimy
jedynie tylko wojny, niezbyt ciekawe ob-
razki stamtąd, a ja widzę Gruzję zupełnie
inaczej, więc to też była taka moja forma
Wywiad
mówić trochę po gruzińsku, ale z wymową
jest ciężko i czasami robię takie lapsusy,
że inni pękają ze śmiechu a ja nie chcę, bo
kabaret mam w domu (śmiech).
Podobno spędza Pani około tygodnia
w Gruzji ucząc polskie dzieci w Tbilisi?
Czego Pani uczy?
Tak. Tam jest polska szkoła w Tbilisi
i są tam potomkowie Polaków, dzieci,
które mają nawet prababcie polkę, czy
dziadka i są to spotkania niedzielne, więc
tak naprawdę idę do tych dzieci i po prostu
mówię do nich w miarę po polsku, przy-
najmniej się staram i czytam. Podpowie-
działam Gruzinom o naszej Polskiej akcji
„Cała Polska Czyta Dzieciom”, więc sta-
ram się też im to wpoić i powiedzieć, jakie
to jest ważne.
Widać już może efekty ?
Na, tyle że noszą w tornistrach książki,
a nie patyki - to już jest coś dobrego.
Czy może dać Pani wskazówki stu-
dentom, którzy chcą iść w Pani ślady?
Zarówno dziennikarskie jak i kabare-
towe.
Staram się nie udzielać wskazówek,
jestem nawet ostatnią osobą
od udzielania wskazówek,
ale przede wszystkim trzeba
robić to, co się czuje tak na-
prawdę na 100% i ani chwili
się nie wahać. Po prostu iść
i nawet, jeśli sprawa wyda-
je się być absolutnie nie do
zrealizowania, niemożliwa
nigdy się poddawać. Iść po-
woli krok po kroku. Trzeba
interesować się, siedzieć

(śmiech). Po prostu muszę

w temacie, trochę czytać,
poczuć, że ludzie są szczę-
rozmawiać z przyjaciółmi,
śliwi, że chcą coś zobaczyć,
rozsiewać dookoła siebie
że jestem akceptowana i to
taką aurę, że chce się to ro-
jest dla mnie na pewno naj-
bić. Jeśli chce się być w ka-
lepsza pomoc.
barecie trzeba się rozejrzeć,
Co Panią śmieszy na co czy jest jakiś konkurs kaba-
dzień? Kabaret Moralnego Niepokoju
retowy, poszukać przyjaciół,
Niewiele (śmiech). Od lewej: Robert Zbieć, Mikołaj Cieslak, którzy się też tym interesują, stwo-
Przemysław Borkowski, Katarzyna Pakosińska, Robert Górski rzyć grupę, zacząć pisać. Nie mogę
W Polskiej rzeczywistości
odpowiedzi na to, co widzę. więcej powiedzieć.
oczywiście? (śmiech)
Nie lubię dowcipów. Ci, którzy mnie Szybko znajduje pani wspólny język Dziękuje Pani bardzo za udzielenie
nie znają myślą, że jak ja jestem w towa- z Gruzinami? W jakim języku się Pani wywiadu oraz za to, że jest Pani tak
rzystwie to trzeba powiedzieć koniecznie komunikuje w Gruzji? otwarta na ludzi. Do zobaczenia.
dowcip. Absolutnie nie. Jasne. Nawet czasami bałam się, że Dziękuje. Wszystkiego Dobrego. Do
A co mnie zawsze rozśmiesza? Po mam teraz więcej przyjaciół w Gruzji niż zobaczenia.
prostu jakieś głupie sytuacje, które dzieją w Polsce. Komunikuje się w języku angiel-
Wywiad przeprowadził:
się przypadkiem, śmieszą mnie od cza- skim najczęściej. Jeżeli jest jakaś część,
gdzie jest troszeczkę gorzej, z wykształce- Bartosz Romelczyk
su do czasu także moi koledzy, którzy po
niem to w języku rosyjskim. Ja staram się 1 marca 2009 r.
15 latach wciąż potrafią mnie rozbawić
Pełny wywiad na best.ue.wroc.pl

NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 9

Zapiski z podróży | Hiszpania

Podobno społeczeństwo ma problem z zagospodarowaniem wolnej chwili. Może

skutkiem pracoholizmu i uzależnienia od stresu. Organizm przyzwyczajony do
ciągłej walki o dodatkowe 24 godziny, nie potrafi poradzić sobie z nadmiarem
czasu. Ciekawe, co począłby ze sobą człowiek zesłany nagle do Hiszpanii na
półroczne wakacje, np. w ramach stypendium naukowego. A student z taką
rzeczywistością zmierzyć się musi. Jedyną szansą przetrwania jest rewolucja
w dotychczasowych priorytetach i krucjata wartości w kierunku hedonizmu eks-
tremalnego.
Student wie, że integracja to długo
trwający proces, wymagający poświę-
cenia i determinacji. Jeśli dochodzi do
tego międzynarodowy wymiar jedno-
czenia się, to zadanie staje się jeszcze
trudniejsze, ale i ciekawsze. Ponieważ
każda ekstremalna przygoda życiowa
wymaga przygotowania, należy przed
wyjazdem erasmusowym trenować po-
jemność żołądka, przetestować wytrzy-
małość błędnika i przestawić organizm
na czas nocny. Dobrze byłoby podpytać
znajomego barmana, które shoty można
ze sobą mieszać, a jakich napojów łą-
czyć nie warto, żeby nie doświadczyć
ultrakrótkiego wieczoru. Minimalne
przygotowanie teoretyczne uprawnia do
członkostwa w pierwszym etapie inte-
Scena flamenco.
tekst i zdięcia: Marylou
gracji – najdłuższym, niebezpiecznym, istnieje wiele cech wspólnych: rozma-
nieco destrukcyjnym ale i najprzyjem- wiamy międzynarodową angielszczyzną
niejszym. z elementami mowy ciała, wykazujemy
podobny stopień zażyłości z alkoholem
Etap I: Fiesta, siesta y mañana i wszyscy kierujemy się filozofią aktyw-
nego hedonizmu. Biesiadując tak sobie
Hiszpańska tradycja świętowania przez kilka nocy z rzędu, poznajemy
wyznacza oficjalny początek tygodnio- wzajemne słabości i granice wytrzyma-
wej celebracji na studencki czwartek, łości. Bywa, że
który w zrewolucjonizowanym kalen- po wielu godzi-
darzu imprezowicza odpowiada ponie- nach bujania się
działkowi. Około północy wychodzą przy podziemnej
z domów grupki ludzkie z połyskującymi muzyce, witamy
reklamówkami z logo pobliskiego mar- razem poranek.
ketu. Zawartość różna, w zależności od Schemat miesz-
uczucia przesytu poprzednią nocą: san- kanie – oku-
gría, wino za centy, rum, litrowe piwo powanie ulicy
albo wódka. Z takim zapleczem wędruje – knajpa zastę-
się radosnym spacerkiem pujemy czasem
do znajomego mieszka- nocną wizytą na
nia przy alei pomarańczy jednym z dachów
na zakrapianą procentem Cordoby, siedząc
i podpalaną nikotynowym pod gwiazdami
grubaskiem „beforkę”. Aby i wdychając cie-
w ogóle dotrzeć do celu płe powietrze.
należy wiedzieć, iż prefe- Czerpiemy też
rowanym i najbezpieczniej- pewne korzyści
szym sposobem poruszania z kryzysu świa-
się między cordobiańskimi towego, wymy-
kamieniczkami jest styl gę- ślając niekon-
Puente Romano nocą.
siego z gotowością do poca- wencjonalne sposoby spędzania czasu
łowania ściany, żeby prze- wolnego celem zasilenia skarbonki.
puścić samochód. Zamiast piwka w drogim barze, zwo-
W etapach integracji ma łujemy drużynę i maszerujemy nocą
swoją rację bytu teoria pracy przez Puente Romano, by rozłożyć się
u podstaw. Łatwiej bowiem nad rzeką w otoczeniu przyrody i świec
sfinalizować cały proces, za- z widokiem na romantycznie oświetloną
czynając od tworzenia jego Mezquitę. To niezła gratka zwłaszcza
filarów – mniejszych grup w trakcie miesięcznych przygotowań
wzajemnej adoracji. Do na- wielkanocnych do obchodów Semana
szej pierwotnej unii przystą- Santa. Trasa procesji wiedzie akurat
piła m.in. Europa Środkowo przez most. Pasyjne bębny i instrumen-
– Wschodnia, Wietnam, ty dęte zestawione z orszakiem ołtarzy
Korea Południowa, Austria i wieczornym zmierzchem sprawiają
i Hiszpania. Okazało się, że niesamowite wrażenie i są zapowiedzią
różnice kulturowe nie mają przejmującego dreszczowca.
żadnego znaczenia, a nawet

10 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl


Etap II: Internacjonalne ku- ne zostały
charzenie, czyli pieróg rządzi za króla
Wspólne gotowanie stało się dosko-
nałą okazją, by przetestować poziom za-
ufania w grupie i tym samym przejść do
kolejnego etapu integracji. Do tego mo-
mentu znaliśmy jedynie swoje talenty
i nawyki dotyczące konsumpcji płynnej.
Tym razem obowiązkiem wigilijnym
należało spróbować wszystkich dań tra-
dycyjnych z międzynarodowego stołu.
Smaczku całemu pomysłowi dodawał
fakt, że na gruncie hiszpańskim nie ła-
two znaleźć kluczowe ingrediencje, więc
wypadało uruchomić kreatywność. Jako
polska ekipa badawcza dokonaliśmy
penetracji całego miasta w poszukiwa-
niu cienia narodowej kuchni. Mieliśmy
w pamięci doskonale zaopatrzony sklep
Krakoviak w Barcelonie (tuż przy Sa-
grada Familia) z wielką lodówką piero-
gów, krokietów i z półkami uginającymi
się pod ciężarem ogórków kwaszonych
i kapusty. Tu trafiliśmy jedynie na ukra-
ińsko-białoruską namiastkę polskości,
czyli kaszę gryczaną. Uruchomiliśmy też
zapasy na czarną godzinę, czyli barszcz
czerwony w proszku. Skromnie! Upadły
marzenia o pierogach. Tak nam się wy-
dawało do chwili, kiedy polski kucharz-
samozwaniec nie odkrył przed nami swej
niespodzianki. Pierogi ruskie! Nie będę
opisywać nienaturalnej reakcji reszty Po-
laków na widok tego cuda. Ktokolwiek
choć raz dłużej przebywał za granicą,
zrozumie, o jakim stopniu euforii mowa.
Nasza spontaniczność zachęciła gości
do degustacji i pierogi finalnie uzna-
Zapiski z podróży | Hiszpania
wieczoru.
W konse-
kwencji
ich powo-
dzenie do-
prowadziło
do kolejnej
fiesty pod
nazwą „ka-
pushka par-
ty”, na któ-
rej znalazł
się schabo-
wy, gołąbki
i tytułowa
kapusta
kwaszona.
Nic więc Typowa niedziela.
dziwnego, że od tamtej pory nasi zagra-
się powiększa. Niektóre państwa, jak
niczni przyjaciele skandują przy każdym Francja, wykazują tendencje izolacjo-
toaście ‘Viva Polonia!’, zapominając nistyczne, ale kolacja międzynarodowa
o wcześniejszej fascynacji ryżem z pa- bez żab i ślimaków nas nie przeraża.
elli. Reszta światowej reprezentacji czynnie
udziela się w regularnych spotkaniach
Etap III: „Co tam na fejsie?” na szczycie, których motywem prze-
Każdy proces wymaga uruchomie- wodnim jest… kultura czasu wolnego.
nia odpowiednich kanałów informacji Ostatnio na zebraniu usłyszałam od zna-
i stworzenia sposobów dokumentacji. jomego Wietnamczyka całkiem życiowe
Świat Erasmusa, w całej swojej nadak- hasło:
tywności w obszarze gospodarki czasem „If life gives you lemons, you
wolnym, musi posiadać system przeka- should make lemonade and find
zu danych. Tu z pomocą wychodzi zna- someone whose life has given them
ny portal społecznościowy. Facebook vodka, and have a party.”
to wirtualna rzeczywistość Erasmusów. Jakie to proste. ¡Ole!
Oferuje pocztę wysyłkową, przekazu- CDN.
jącą zaproszenia na eventy – globalne Więcej zdjęć na: best.ue.wroc.pl
bądź elitarne. Do przewidzenia jest fakt,
że po powrocie z uczelni znajdziemy
w Internecie informację o planowanych
spotkaniach, często na cały tydzień.
Wszelkie spontaniczne zgromadzenia
mają rację bytu właśnie dzięki temu
portalowi. Nie ma chyba studenta, który
nie odnalazłby się w tej rzeczywistości.
Pierwotna niechęć wobec takich stron
ustępuje, gdy zdamy sobie sprawę z ich
funkcjonalności i pożyteczności. Poza
tym to także nie najgorsze źródło po-
wodów do uśmiechu. Zawsze trafi się
zapalony fotograf, który znajdzie sobie
upojoną szczęściem ofiarę i opublikuje
jej nocne wyczyny w jednym z setki al-
bumów pt. „Fiesta”.
Co dalej?
Prognozy dla procesu integracji są
obiecujące. Grono członków regularnie
Jeden z działów w domu towarowym.
NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 11
Opowiadanie
Walka skończyła się tak szybko, jak
się zaczęła. Banda kozo-ludzi nie była
zbyt wymagającym przeciwnikiem. Kra-
snoludy praktycznie wyszły bez szwanku
z potyczki, oprócz najmłodszego, Ken-
dara, który w starciu z przywódcą grupy,
Minotaurem, stracił oko. Prawdopodobnie
stracił by coś więcej, gdyby nie szybka in-
terwencja Gortara. W chwili gdy potwór
zamierzał skrócić młodego krasnoluda
o głowę, Gortar, obserwujący walkę z paru
metrów rzucił swym olbrzymim toporem
w bestię. Siła krasnoluda sprawiła, że oręż
poleciał dokładnie tam, gdzie powinien, a
mianowicie w łeb stwora, wbijając się głę-
boko w tył czaszki. Minotaur wydał
z siebie donośny okrzyk, po czym padł
martwy przed sparaliżowanym Kendarem.
Krasnolud pierwszy raz stanął oko w oko
ze śmiercią i strach wziął górę nad rozsąd-
kiem. Nawet teraz, parę minut po zakoń-
czeniu walki nie mógł się otrząsnąć.
- Weź się w garść! – klepnął go mocno
w plecy Henf. To była ledwie przystaw-
ka. Tam – wskazał ręką w głąb puszczy
– czekają na nas groźniejsze stwory oraz
czarodziej. W walce z nim będziemy po-
trzebować także twojego topora. Musisz
pozbyć się strachu, bo w walce nie ma na
to czasu. Zawahasz się i zginiesz. Pomyśl:
stajesz do walki z jednym przeciwnikiem,
nie ważne jak byłby groźny. Ty jesteś sam
i on jest sam – czego tu się bać? – Henf
położył rękę na ramieniu i usiadł obok
niego.
- Tobie to łatwo tak mówić – przełknął
ślinę Kendar – stoczyłeś więcej bitew niż
ja mam lat – powiedział i znów zaczął się
trząść.
- Prawda, moje ręce splamione były
krwią jeszcze zanim przyszedłeś na ten
świat. Ale nie zawsze tak było – Henf za-
myślił się, wracając do swoich wspomnień
– ty wyruszyłeś w świat, by nauczyć się
walczyć – ja nie miałem wyboru – wypu-
ścił jednym tchem. Reszta krasnoludów
przysiadła się do nich, usłyszawszy to.
Henf nigdy nie mówił o swojej przeszło-
ści, podobnie jak Zabójcy, wstydząc się
swoich czynów. Zapowiadała się długa
opowieść. Henf jakby nie zwracając na
nich uwagi, wpatrywał się przed siebie.
Był jakby nieobecny, jego jaźń była gdzie
indziej. W przeszłości. W międzyczasie,
gdy zaległa ta nienaturalna cisza, Jorus
12 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl
rozpalił ognisko. Widać przyjdzie im spę-
dzić noc w tej głuszy. Hańbą jest zginąć
z wyziębienia.
- Nie mówiłem Wam tego wcześniej –
zaczął Henf – ale pochodzę z Karak Dum,
dawnej twierdzy krasnoludów.
- Karak Dum? – zdziwił się Gortar – to
miejsce spaczone jest Chaosem.
- Teraz już tak, ale nie zawsze tak
było – odpowiedział mu ze spokojem Jo-
rus – kiedyś, w dawnych czasach była to
krasnoludzka twierdza, dobrze ufortyfiko-
wana i chroniona.
- Tak, ale potem nadeszli wyznawcy
mrocznych bogów, przyzwali demony
i zaatakowali nas. Byłem wtedy bardzo
młody, miałem nie więcej wiosen niż
ty, Kendarze. Nigdy nie brałem udziału
w żadnej bitwie, lecz do obrony miasta
potrzebna była każda para rąk. Dostałem
broń, zbroję i zostałem rzucony do wal-
ki przeciw bestiom Chaosu. A uwierz mi
Kendarze, były o wiele bardziej przera-
żające i śmiercionośne niż ci zwierzolu-
dzie – powiedział wskazując na stertę ciał,
która malowniczo płonęła na niedalekiej
polanie. Kendar przełkną ślinę lecz nic nie
powiedział.
- Spotkałeś demony? – niepewnie za-
pytał Gortar. Sam nigdy ich nie widział.
Słyszał tylko opowieści śmiałków, któ-
rym udało się ujść z życiem ze spotkania
z nimi.
- Tak…całe masy demonów, wojow-
ników chaosu i innych potwornych bestii,
które są zbyt groteskowe i straszne by je
opisywać.
- Ale co się stało – wtrącił młody kra-
snolud – jak… jak zdołałeś przeżyć w tym
piekle?
- Sprawiłem, by mój strach stał się
moją siłą – powiedział Henf z powagą.
- Nie rozum… - zmieszał się Kendar,
ale Bjorn przerwał mu. Odzywał się rzad-
ko, a więc wszyscy z niecierpliwością cze-
kali na to, co powie.
- Nie musisz rozumieć. Dowiesz się
gdy nadejdzie czas. W walce na śmierć
i życie liczy się tylko jedno – przeżyć.
Ale żeby przeżyć musisz wiedzieć jak
walczyć. Młodzi zwykle popełniają wie-
le błędów, a nawet najmniejszy może ich
kosztować życie. Zresztą nie tylko młodzi
– przerwał, spoglądając na swoje ramię,
zakryte zieloną tkaniną. Nie doceniłem
cz. 3
Piotr Semeniuk
tego skunksa – dodał i przypomniał sobie
tamtą chwilę. Czarownik zaatakował ich
bez strachu, a mało kto walczy bez stra-
chu z krasnoludami. A szczególnie jeśli
chodzi o Zabójców. On jednak był pewien
swojej mrocznej magii. Gdy stanął na ich
drodze i powiedział, że przyszedł by ich
zabić, nikt nie potraktował go poważnie.
Ot, kolejny głupi człowiek, który nie wie
o czym mówi. Ale kiedy zaczął tłumaczyć
w jaki sposób ich zabije, a ich ciała złoży
w ofierze mrocznym bogom miarka się
przebrała. Bjorn jako pierwszy rzucił się
na czarodzieja. Ten frontalny atak okazał
się fatalny w skutkach. Już prawie był
przy magu, już prawie zatapiał swój oręż
w jego ciele, gdy tamten lekko ruszył dłonią
i w stronę Bjorna popłynęła fala mrocznej
magii. Był to nagły błysk białego światła,
który oślepił krasnoluda. Jednak w chwili
gdy czarownik rzucił zaklęcie, Bjorn zdo-
łał odskoczyć w bok. Tylko to uratowało
mu życie. Niestety jego prawe ramię zo-
stało w promieniu światła, które spaliło je
na popiół. Rozbłysk światła dodatkowo
wypalił mu jedno oko. Krasnolud padł na
ziemię bez życia. Jednak wytrzymałość
nabyta w przeciągu wielu lat sprawiła, że
przeżył. Z żądzą zemsty na czarodzieju.
- To było…głupie z mojej strony.
Wstyd mi, że w ogóle do tego doszło.
Sprowokował mnie, zrobiłem dokładnie
to czego chciał – powiedział
zielonowłosy krasnolud i za-
milkł. Jego duma została
urażona tamtego
dnia. I tę plamę
mogła
zmyć jedynie
k r e w
maga.
rys. Zbychowiec
ciąg dalszy
w następnych numerach
 Felietuńczyk

Wyobrażacie sobie uczelnię, w której pensja profesora zależy od oceny studentów,

a student, który nie znalazł pracy po obronie pracy magisterskiej, otrzymuje zwrot
pieniędzy wpłaconych uczelni? Brzmi nierealnie, prawda? A jednak - taką wizję przed-
stawił koordynator systemu szkolnictwa wyższego Banku Światowego - Jamil Salmi
- podczas międzynarodowej konferencji nt. reform szkolnictwa wyższego w Europie,
która odbyła się w marcu, w polskim Sejmie. W swoim wystąpieniu Salmi wskazy-
wał drogę realizacji tej wizji i podkreślał, że wszystkie te przykłady są zaczerpnięte
z praktyki zaobserwowanej w różnych krajach świata. Czy takie zmiany są możliwe
w naszym kraju?
M.

Obecnie w Polsce studiuje 1,9 mln
studentów. Znaczna część studiuje kie-
runki, które niekoniecznie dają im gwa-
rancję dobrej pracy. Przeważnie są to
kierunki humanistyczne - jedynie ok.
20% studiuje na kierunkach technicz-
nych. Rząd planuje zmienić te proporcje.
Dzięki wsparciu finansowemu z budżetu
państwa i z Funduszy Europejskich (w
2009 r. jest to kwota rzędu 4,2 mld zł)
– więcej środków ma zostać przezna-
czonych na kierunki zamawiane (m.in.
biotechnologia, automatyka i robotyka,
matematyka, fizyka, budownictwo…).
Studenci wybierający dany kierunek
mogą liczyć na znaczne wsparcie finan-
sowe (nawet 1000 zł miesięcznie). Ma
się to przyczynić do zmiany struktury
polskiego szkolnictwa wyższego. Młodzi
ludzie są bowiem często kształceni pod
kierunkiem wysoko wykwalifikowanej
kadry, aleniekoniecznie pokrywa się to
z zapotrzebowaniem rynku. Pomijając już
fakt, iż przeciętne studia nie mają wiele
wspólnego z praktyką – zdecydowanie
więcej czasu student musi poświęcić na
”wkuwanie na pamięć” nużących teorii,
niż na naukę praktycznych umiejętności.
Według założeń reformy szkolnictwa
wyższego, każdy student będzie miał
prawo do bezpłatnej nauki wyłącznie
w ramach określonej dla typu studiów
liczby punktów kredytowych ECST. By-
łoby to 360 punktów na studiach pięcio-
letnich, 420 na studiach sześcioletnich i
odpowiednio więcej na studiach między- Niektóre inne zmiany, które czekają
wydziałowych. 60 ECTSów otrzymuje nas po reformie szkolnictwa wyższego
się więc „gratis” – w razie, gdyby student to:
stwierdził, że wybrany kierunek nie jest 1. Rezygnacja z papierowych indek-
jego wymarzonym, ma szansę na jego sów, jako formy dokumentowania osią-
zmianę. Pozwala mu to również na bez- gnięć studenta,
płatne powtarzanie przedmiotów wcze- 2. Wprowadzenie obowiązku monito-
śniej niezaliczonych. rowania losów absolwentów przez uczel-
Inne plany Minister Nauki – Barba- nie,
ry Kudryckiej dotyczą wprowadzenia 3. Łatwiej dostępne stypendia socjal-
ne,
częściowej odpłatności za studia dzien-
4. Przygotowanie programów studiów
ne – tak jest już w wielu krajach. Osoby
we współpracy z pracodawcami,
studiujące drugi kierunek, nawet dzien-
5. Nagrody dla 100 najzdolniejszych
nie, również musiałyby za niego płacić
studentów – 30 tys. rocznie.
(niekoniecznie całą wysokość stawki za
6. Trudniejszy dostęp do stypendium
studia niestacjonarne). Jednak (póki co)
naukowego - dla mniejszej ilości stu-
polski rząd nie chce przystać na tę pro-
dentów. Stypendia wypłacane z góry na
pozycję. Przeciwni temu są również sami
cały semestr – studenci otrzymywaliby
studenci. Jednak według Minister, taka
mniej pieniędzy niż dotychczas. Zasady
sytuacja umożliwiłaby podjęcie studiów
otrzymania stypendium określałaby dana
większej liczbie osób. Chodzi tu głównie
uczelnia.
o osoby mniej zamożne, którym, według
niej, osoby zamożniejsze zabierają miej- Jeśli założenia reform zatwierdzi
sca na uczelniach publicznych, co przy- rząd, powstaną projekty nowelizacji
czynia się do dalszego pogłębiania dys- ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym
proporcji między nimi. oraz ustawy o stopniach i tytułach. Jed-
Środki uzyskane z opłat przeznaczo- nak dopiero pod koniec 2009 r. refor-
ne byłyby na stypendia dla najzdolniej- mą zajmie się parlament. Projektowane
szych. Obecnie 58% studentów w Polsce zmiany mają więc realną szansę wejść w
z własnej kieszeni opłaca swoją edukację. życie na początku roku akademickiego
Przy tym, tylko 29% otrzymuje stypendia 2010/2011. Tak więc - my nie mamy się
(socjalne -przeważające- i naukowe). Po czym martwić.
reformie proporcje te miałyby się zmie-
nić.

NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 13

Trochę kultury?! | Wywiad
1 maja na wrocławskim rynku po raz kolejny stanie wielka, gitarowa orkiestra,
aby zmierzyć się z rekordem Guinnesa. Znów popłyną znane nuty przeboju Ji-
miego Hendrixa - „Hey Joe”, w wykonaniu wszystkich, którzy potrafią wydobyć
dźwięki z sześciu strun. Tegoroczny Rekord będzie jednak niezwykły i to z wielu
powodów! Dlaczego? O tym i innych gitarowych tematach miałem przyjemność
rozmawiać z pomysłodawcą i dyrygentem tejże orkiestry, jednym z najbardziej
cenionych bluesowych gitarzystów w Polsce - Leszkiem Cichońskim.
Paweł Maleńczak: Do szóste-
go „Thanks Jimi Festiwal” pozostało
już niewiele czasu, bo tylko nieco po-
nad miesiąc. Czy czuje się już gorączkę
i emocje związane z tegoroczną próbą bicia
rekordu Guinnesa?
Leszek Cichoński: Oczywiście! Jest już
duże ciśnienie ze strony fanów, a ja sam śpie-
szę się, żeby poukładać jak najwięcej spraw.
Cieszę się, że powstał fanklub rekordu i mój,
przy okazji. Trwają także prace nad stroną in-
ternetową, która została poddana przebudowie.
Jest dla mnie bardzo ważne, aby wszyscy mogli
z niej korzystać zgodnie z jej przeznaczeniem
tzn. rejestrować się, umieszczać swoje zdjęcia,
reportaże i ciekawe historie.
Do tej pory wielka, wrocławska, gitarowa
orkiestra była bezkonkurencyjna w ustana-
wianiu kolejnych rekordów Guinnesa, jed-
nak w ubiegłym roku do walki włączyła się
California…
Tak, na szczęście udało się Amerykanom
nas pobić! Na szczęście, bo to już było nieprzy-
zwoite żeby pobijać ciągle swój rekord. Ludzie
pytali mnie: ‘Panie Leszku, po co Pan to robi,
skoro mamy swój rekord?’ Teraz jest dodat-
kowy argument, że nasz rekord został pobity
o 101 gitar. Spodziewam się, że w tym roku we
Wrocławiu będzie bardzo duża frekwencja, li-
czę na ok. 2500 gitar! A kto wie, może będzie
więcej. Wtedy bylibyśmy absolutnymi mistrza-
mi świata!
W tym roku jest wyjątkowa szansa, bo
mamy specjalnych gości…
To prawda. Na pewno główna gwiazda fe-
stiwalu – Deep Purple przyciągnie wielu fanów
muzyki rockowej, a co za tym idzie kolejnych
gitarzystów do rekordu. Niewątpliwą atrakcją
jest też fakt, że na rynku z uczestnikami rekordu
wystąpi Steve Morse i właśnie z nim zagramy
‘Smoke on the water’. Liczę również, że Steve
przyłączy się do ‘Hey Joe’ , chociaż kontrakt
tego nie obejmuje. Początkowo pojawił się na-
wet pomysł, żeby „rekordowy” utwór zagrało
Deep Purple w pełnym składzie. Niestety nie
udało się dojść do porozumienia. Dziwi mnie
to, bo przecież na początku kariery grali tę pio-
senkę z wielkim sukcesem, choć w nieco innej,
hiszpańskiej aranżacji na Hammondach...
14 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl
fot. Mieczysław Mieloch
Wciąż trwają spory
o to, kto jest twórcą ‘Hey
Joe’. Autorstwo przypisu-
je się wielu muzykom…
Zgadza się, nie ule-
ga jednak wątpliwości, że
utwór ten najbardziej spo-
pularyzował Jimi Hendrix.
Podobnie zresztą jak ‘All
along the watchtower’,
którego autorem jest tak na
prawdę Bob Dylan.
Jak udało się skłonić
Deep Purple żeby zawitali
do Wrocławia? Przylatu-
ją z USA specjalnie na to
wydarzenie!
To była inicjatywa
Krzysztofa Jakubczaka,
żeby zaprosić jakąś na-
prawdę wielką gwiazdę.
Starania trwały w zasa-
dzie od czerwca ubiegłe-
go roku. Pracę utrudnia-
ją nam wahania kursów
Leszek Cichoński na wrocławskim rynku
walut, ale jesteśmy dobrej myśli. Liczymy
na dużą frekwencję na koncercie, szcze- głym roku jej jakość była wręcz telewizyjna.
gólnie, że jest to jedyny koncert w kraju Liczę, że także w tym roku wiele miast, państw
i wiem, że fani z całej Polski wybierają się do i kontynentów obudzi się, uruchomi komputery
Wrocławia. i zagra z nami. W tamtym roku łączyła się
z nami wielka rzesza internautów, na co do-
We Wrocławiu bijemy gitarowy rekord
wodem są liczne zdjęcia od ludzi, którzy grali
już od 6 lat, gdyż pierwszy raz miało to miej-
z nami przez Internet.
sce w 2003 roku. Jak narodziła się idea bicia
gitarowego rekordu Guinnessa w ogóle? Wielu ludzi kojarzy Pana z Jimi
Pomysł zrodził się bardzo dawno, chyba Hendrixem i odnajduje jego wpływ
11 lat temu, na warsztatach bluesowych w Za- w Pańskiej twórczości…
krzewie. Zaprosiłem wówczas na koncert fi- To skojarzenie jest tylko pośrednie przez pły-
nałowy wszystkich gitarzystów i po krótkiej tę ‘Thanks Jimi’ i ‘Hey Joe’. Tak naprawdę gram
próbie zagraliśmy właśnie ‘Hey Joe’. Razem za- zupełnie inaczej niż Hendrix. Czasami mogę tak
brzmiało to doskonale - mocne riffy i fragmenty zabrzmieć kiedy gram jego kompozycje, ale
solówek, zagrane unisono przecinały powietrze! rzadko. Bazuję bardziej na bluesie, niż styli-
Wtedy przyszła pierwsza myśl, że jak się udało styce Jimiego, chociaż uwielbiam jego utwory
na 16 gitar, to może spróbować na więcej. Pró- i wciąż ich słucham. Gram inaczej, bo jestem
bowałem podejść do tematu już w 2002 roku, zupełnie innym człowiekiem.
jednak dopiero rok później przy pomocy Krzysz-
Jacy twórcy byli dla Pana główną inspi-
tofa Jakbuczaka udało się wszystko zorganizo-
racją oprócz Hendrixa?
wać. Robimy tę imprezę razem do tej pory i jak
Od dziecka słuchałem bardzo różnej muzy-
widać wciąż nabiera ona tempa. Doszła do tego
ki. Starszy brat zabierał mnie często na koncer-
jeszcze idea, którą zaproponowałem 3 lata temu,
ty z cyklu ‘Jazz nad Odrą’. Może nie do końca
a mianowicie transmisja internetowa. W ubie-

rozumiałem, ale chłonąłem tę energię. Biłem
brawo po solówkach saksofonów, miałem
wtedy 9-10 lat. Jednak gitara była zawsze na
pierwszym miejscu. Wielki podziw wzbudzali
we mnie również wokaliści. Uwielbiałem słu-
chać różnych wykonawców - Jamesa Browna,
Athenę Franklin, Toma Jonesa, szczególnie jego
wielki przebój z lat 60-tych ’Green Grass of
Home’. To była muzyka! To było coś, co potra-
fiło wzruszyć nawet takie dziecko. Ten sposób
śpiewania i interpretacji to jest potęga! Tak wiec
gitara i wokal, którego osobiście unikałem jak
ognia, bo byłem przekonany, że nie mam głosu
i nie powinienem śpiewać. Przez te wszystkie
lata utrwaliło się to we mnie, ale niedawno za-
cząłem udzielać
się wokalnie
i daję radę!
Jak się za-
częła się Pań-
ska przygoda z
gitarą?
Przez brata
który kupił so-
bie gitarę De-
fila. Byłem nią
zafascynowany
i… rozstrajałem
ją notorycznie.
To powodowało
w domu mały
kłopot, bo kiedy
brat przychodził
ze szkoły gitara
była już rozstro-
jona. W wieku
12 lat dostałem
gitarę pod cho-
inkę. Rodzice
kupili mi małą
gitarę Defila i z niej nauczyłem się wydoby-
wać pierwsze dźwięki. Z bratem grywaliśmy
w duecie ‘Dom wschodzącego Słońca’ i tak się
zaczęło. Później było kopiowanie solówek - tro-
chę BB Kinga, trochę Hendrixa właśnie. Mia-
łem wtedy pocztówkę z nagraniem ‘Hey Joe’
i ‘Foxy lady’, to była porażająca muzyka jak na
owe czasy.
Czy pamięta Pan swój pierwszy kon-
cert?
Było to na balu studniówkowym. Tak się
złożyło, że w liceum mieliśmy próby z zespo-
łem. Pamiętam zaskoczenie wszystkich z klasy i
z sąsiednich klas. Wtedy nauczyłem się ’Samba
Pa Ti’ Santany - dźwięk w dźwięk, jak w orygi-
nale i gram to tak samo do tej pory. Oczywiście
teraz improwizuję, ale potrafiłem to zagrać bar-
dzo dobrze, jak na owe czasy. Reakcja kolegów
przekonywała mnie, że warto się w to bawić,
bo to jest coś co daje ludziom frajdę, wywołuje
uśmiech na twarzy. To dla mnie główny walor
energetyczny. Granie samo w sobie zawsze
przeżywałem bardzo, ale odpowiedź publiczno-
ści jest równie ważna.
Trochę kultury?! | Wywiad | REALacje
1988 roku miał Pan okazję współpra-
cować z Tadeuszem Nalepą. Jak wspomina
Pan to doświadczenie?
To było dla mnie ogromne przeżycie! Tym
bardziej, że nie jestem wyedukowanym mu-
zykiem. Ukończyłem Politechnikę, obroniłem
pracę, okazyjnie grywałem w zespole CDN,
gdzie śpiewał Paweł Kukiz. Nie traktowałem
tego jednak poważnie. Zakładałem, że kończę
studia i idę do pracy. Po studiach się ożeniłem.
Żona wychodziła za mąż za magistra-inżynie-
ra, a po dwóch tygodniach była już żoną mu-
zyka. Wszystko odwróciło się do góry nogami.
W czasie studiów nie myślałem o tym żeby grać
i nie grałem dużo. To był błąd. Chciałbym żeby
to było takim przesłaniem, przekazaniem pew-
nej mądrości życiowej - należy rozwijać swoje
marzenia, robić wszystko co można aby się speł-
niły. Oczywiście trzeba studiować, ale nie war-
to rezygnować z siebie, rezygnować ze swoich
pasji. Trzeba poświęcić na to czas i energię bo
kto wie, czy życie nie sprawi nam niespodzian-
ki. Nawet Hendrix śpiewał: ’With the power of
soul anything is possible’…
Z jakim odbiorem spotykają się koncerty
bluesowe w Polsce obecnie?
Różnie bywa. Nie zawsze przychodzą
tłumy, ale jest jednak spore zainteresowanie.
Publiczność, która przychodzi na koncerty to
wyrobiona publiczność, rzeczywiście osłucha-
na. Mają swoje forum bluesowe, gdzie jest za-
rejestrowanych dużo użytkowników. Jesteśmy
krajem wyjątkowym pod tym względem i nie
powinniśmy narzekać na nasz rynek i naszą
młodzież. Ci, którzy chcą naprawdę szuka-
ją dobrej muzyki. Teraz można dużo znaleźć
w Internecie - nie trzeba słuchać radia, nie trzeba
oglądać TV, bo tam nie zawsze znajdziemy coś
wartościowego.
Proszę jeszcze na koniec o parę słów za-
chęty dla studentów UE, aby wzięli udział
w tegorocznym biciu rekordu.
Warto przyjść z gitarą na rynek, chociażby
po to, żeby przeżyć coś wyjątkowego, doświad-
czyć zupełnie unikalnego poczucia jedności
kiedy gra się razem. To daje wielką frajdę!
Na pewno uczestnik rekordu nie jest biernym
uczestnikiem, ale jest wykonawcą - po prostu
gra muzykę, tworzy! To jest wielki atut
tej imprezy. Na pewno mogą
wszystkich zachęcić
tańsze bilety
na koncert Deep
Purple, przewidziane dla
„rekordzistów” oraz to, że za-
gramy ze Steve Morsem, co
można sobie zapisać w CV
później. Przede wszyst-
kim jednak daje to ogromny
ładunek pozytywnej energii
i dlatego trzeba być
1 maja na rynku we Wrocła-
wiu!
Rozmawiał: Paweł Maleńczak
NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 15
Independent Dub Day
7. marca Wrocław za-
drżał od potężnego basu.
Wszystko za sprawą Lion
Stage Managment i Miro-
sława „Makena” Dzięcio-
łowskiego, którzy zorga-
nizowali pierwszy w Polsce
prawdziwie dubowy festi-
wal.
Zbychu
Czym jest dub? Odmianą reggae?
Sposobem realizacji dźwięku i miksowania,
który zrewolucjonizował muzykę i przy-
czynił się do powstania i rozwoju muzyki
elektronicznej? Zdigitalizowanym powro-
tem do korzeni: basu i perkusji? Międzyna-
rodowym językiem, który łączy przedsta-
wicieli różnych nacji i kultur, pozwalając
się kształtować według różnych wzorców?
W gruncie rzeczy wszystkim tym, co przed
chwilą wymieniłem, a można by to robić
jeszcze długo, bo trudno zamknąć dub w ja-
kichś ciasnych ramach. Jak mówi jedna z
legend – dub powstał, jak wiele rzeczy na
Jamajce, przez przypadek. Podczas pra-
cy w studiu ktoś przesunął nieodpowiedni
suwak na mikserze, wskutek czego nagra-
na została piosenka z wyeksponowaną linią
basu i perkusji, a wyciszoną partią wokalną
i innymi ścieżkami. Spodobało się to (wy-
dawcom i słuchaczom) na tyle, że zaczęto
umieszczać wersje dubowe utworów na
stronach B siedmiocalowych winylowych
singli, a z czasem wydawać całe albumy
w wersji dub. Z biegiem czasu dub stawał
się co- raz bardziej niezależny, chociaż
i dzisiaj jest wciąż blisko ko-
rzeni, z których pełnymi
garściami czerpią dub-
masterzy. O historii dubu
można by opowiadać
oczywiście długo
i zapewne książki
by nie wystarczy-
ło. Warto jednak
zaznaczyć, że
dzisiaj na Jamajce
praktycznie nikt się tą
muzyką nie zajmuje, zaś
głównym ośrodkiem jej
rozwoju jest Wielka
rys. Tomasz Cieszyński
Trochę kultury?! | REALacja | Film
Brytania i szeroko rozumiana Europa.
Trzeba przyznać, że organizatorzy po-
starali się, aby na festiwal ściągnąć praw-
dziwych mistrzów w swoim fachu. Jako
pierwszy wystąpił Igor Boxx (Igor Pudło),
znany z duetu Skalpel, który zaprezentował
swój debiutancki (w tej dziedzinie) mate-
riał. Było to dosyć ciekawe i nowatorskie
podejście do dubu, na początek w sam raz,
chociaż nie powaliło mnie to na kolana.
Dodatkowego psychodelicznego smaczku
dodawały montowane na żywo wizuali-
zacje. Potem na scenie zamontowały się
Wszystkie Wschody Słońca. ominęła mnie
spora część występu,Jednak to, co miałem
okazję zobaczyć, potwierdziło klasę najlep-
szego chyba polskiego składu zajmującego
się dubem. Na dodatek na scenie pojawił
się Jarex, wokalista zespołu Bakshish, któ-
rego głos wzbogacił brzmienie elektronicz-
nych bitów i głębokiego basu. Po słupskim
zespole władzę na scenie przejął brytyjski
mistrz konsolety, jeden z największych
dubowych wirtuozów – Adrian Sherwood.
Popisywał się on swoimi umiejętnościami
miksując wiele ścieżek na żywo, jednak
dopiero, gdy dołączył do niego Little Roy
z Jamajki, występ nabrał energii. Piękny
głos oraz dready do pasa, które niemal
sześćdziesięcioletni wokalista rozpuścił ze
swojej czapki podczas występu, ewident-
nie oczarowały zgromadzoną publiczność.
Sherwood świetnie urozmaicał wokal prze-
różnymi efektami. Występ ten uznaję za
najlepszy tego wieczoru, chociaż kolejni
artyści też pokazali klasę. Tak więc po bry-
tyjsko-jamajskim duecie przyszedł czas na
zespół z Wiednia - Dubblestandard.z bar-
dzo dynamiczną muzyką, która poruszyła
nawet bardzo zmęczonych. Po austriackiej
grupie wystąpili Francuzi z Brain Dema-
ge, których dub uderzył bardzo mocnym
basem i szybkimi bitami. Ostatni (lecz nie
najmniej ważny) wystąpił
Aba Shanti I, który zaser-
wował wrocławskiej pu-
bliczności solidną dawkę
korzennych brzmień.
Podsumowując na-
leży uznać pierwszy
Independent Dub Day
za bardzo udany festi-
wal, który mam nadzieję
będzie kontynuowany
w przyszłości. Takiej
dawki dubu w bardzo
zróżnicowanej formie
nie miałem okazji zażyć
nigdy wcześniej.
16 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl
Czemu nie wygrasz Milionerów?
Slumdog. Milioner z ulicy. 10 nominacji do Oscara,
8 zdobytych, w tym za najlepszy film. 4 Złote Globy,
7 nagród BAFTA. Dla tych, którzy ufają Szanownym
Akademiom film, którego nie można przegapić. Dla
sceptyków film, który trzeba obejrzeć, by móc kryty-
kować. Marketingowo: sukces.
Kuba Knoll
A filmowo? Wybuchowa mieszanka Hol-
lywood i Bollywood, dwóch stylistyk, które
w czystej formie są nie do zniesienia osobno.
Niestety razem również.
Danny Boyle, to uznany reżyser brytyj-
ski. Może znacie jego poprzednie produkcje,
Trainspotting, Płytki grób, 28 dni później,
Niebiańska Plaża, czy epicki W stronę słońca.
Łączy je element pewnego surrealizmu, napię-
cie i strach przed nieznanym. Podobnie jest w
Slumdogu. Świetne, psychodeliczne zdjęcia
dusznego Mumbaju, wideoklipowy montaż
i dynamiczna muzyka nadają filmowi tempa,
które co rusz to zwalnia i przyśpiesza. Trzeba
przyznać, wykonanie jest naprawdę dobre.
Gorzej z treścią. To film irytująco holly-
woodzki. Wyraźnie widać, kto jest zły, a kto
dobry, nie ma żadnej skali szarości. Właściwie
dobrzy są tylko główni bohaterowie, nawet
jeśli zabijają, bo to przeciwko nim obrócił się
cały okrutny świat. Coś w tym na pewno jest,
skoro pochodzą ze slumsów, stanowiąc przy
okazji w Indiach dość niską społecznie klasę.
Tylko, że mało to wiarygodne, jeśli cała histo- Slumdog. Milioner z ulicy,
reż. Danny Boyle
ria jest aż tak schematyczna.
Cała opowieść splata się wokół wątku gry grywani są na żywo. Poza tym pytanie o głów-
w Milionerach, co stanowi przy okazji dość ną nagrodę jest zbyt proste, wobec tych wcze-
nachalną reklamę tego teleturnieju. Ale i tu śniejszych, za mniejsze pieniądze.
za wiele jest przypadków i szczęścia, dzięki Najgorsze w tego typu filmach jest wszech-
którym bohater odpowiada na coraz to kolej- obecne powoływanie się na przeznaczenie: je-
ne pytania. No bo czy jeśli ktoś strzelał kiedyś śli coś jest mi pisane, to nieważne co ja będę
z rewolweru, to znaczy równocześnie, że wie, robił, jakie będą przeciwności, uda mi się i tak.
kto tą broń wymyślił? Mądrość życiowa nie- Dobro zwycięży, źli zostaną pokonani lub się
wiele ma przecież wspólnego z wiedzą, jakiej nawrócą. A jeśli Twoje życie jest ciężkie, to
wymaga się w tego typu programach. Pomijam szanse na sukces i rozbicie puli Milionerów
już bzdurność przekonania, że Milionerzy na- wzrastają drastycznie. No i ten straszny taniec
na końcu, który jak policzek, przypo-
mina, że oto jesteśmy w stolicy Bol-
lywoodu!
Ale nie mówię, że to najgorsze
dzieło w historii kina. Do tego mu
jeszcze daleko. Smutne jednak, że
dość ciekawy reżyser nakręcił film,
który jedynie pozostawia przyjemną
nadzieję, że jednak wciąż w życiu
wszystko zależy od nas (nawet jeśli
tak nie jest). Dobrze więc obejrzeć
Slumdoga, by przez chwilę być niepo-
fot. Zbigniew Ostrowski
prawnym optymistą... a potem wrócić
do rzeczywistości. A najlepiej poznać
też inne indyjskie filmy (Imiennik,
Monsunowe wesele, Cztery kobiety
itp.), by nie kojarzyć tamtejszego kina
Little Roy tylko z Bollywood.

Początek wiosny zawsze, poza oczywistą radością ze słońca i ciepła, przynosi też niemiłe
niespodzianki powplatane w parkowe trawniki. Psie kupy, które po zimowej hibernacji wy-
chodzą na światło dzienne. Znów odżywa temat odpowiedzialności ludzi za swoje czworonogi
i sprzątania po nich. Ale pytanie chcę tu zadać bardziej generalne: czy my w ogóle potrafimy
się jednoczyć?
Ponieważ jednak jestem na etapie opi-
sywania i intensywnego studiowania społe-
czeństw, ale wirtualnych, skupić wolałbym
się na tym temacie. Internet wydaje się
zresztą taką platformą, która bardziej sprzy-
ja brataniu się ludzi. Kłótniom i lżeniu też,
ale to już inna sprawa.
Portale społecznościowe, czyli tzw.
WEB 2.0, to naprawdę pożyteczna sprawa.
Można za ich pośrednictwem komuniko-
wać się ze sobą, oceniać i komentować fir-
my, produkty, nawet pokazywać ludzi, któ-
rzy źle zaparkowali. Znamienna jest zasada
tych serwisów, bazująca na przekonaniu, że
to właśnie użytkownicy najlepiej wiedzą,
co w takim portalu chcą mieć, więc to oni
też – właściwie my – mamy na nich władzę.
Druga sprawa, że w prosty i szybki sposób
można je stworzyć. Ale o tym za chwilę.
Obywatele dziennikarze
Jedna z rewolucji, jaka dokonała się
poprzez Internet, to dziennikarstwo. Teraz
każdy może pisać, ale więcej – każdy może
publikować swoje teksty, zdjęcia, opinie i to
za darmo. To dzięki stronom, które mają w
zamierzeniu być przeciwwagą dla wszech-
obecnych i podobnych informacji z agencji
prasowych typu PAP. Na stronach takich jak
Wiadomosci24.pl, iThink.pl, czy kierunek.
ue każdy z nas może wyrazić swoją opinię
na dany temat, po-
źródlo: www.wulffmorgenthaler.com/
dzielić się refleksjami,
zrobić wywiad z cie-
kawą osobą itp., itd.
Wartość dziennikar-
stwa obywatelskiego
odkryły już też trady-
cyjne media, widząc
jak wiele się mogą od
nas dowiedzieć. I tak,
tygodnik Wprost ma swój portal Infotuba.
pl, Gazeta Wyborcza – Alert24.pl, TVN24 -
platformę Kontakt24. Wspomnieć też trze-
ba o różnego rodzaju akcjach społecznych,
jak choćby nieparkuj.pl, która ma na celu
nauczyć ludzi parkować samochody tak, by
nie przeszkadzały one innym.
Motywujący jest tu fakt, że nasze dzia-
łania nie pozostają bez echa, bo albo są
publikowane w mediach, albo wręcz wpły-
wają na ludzi, o których piszemy, np. poli-
tyków. Temat który nas zainteresuje może
stać się też podstawą do szerszego materiału
dziennikarzy telewizyjnych czy prasowych.
A wiec jest akcja – nasze działanie i reakcja
– otoczenia, o którym piszemy. Nic więcej,
tylko pisać!
Uświadomiony konsument
Kolejna sprawa, to świadomość ku-
powania. Sieć internetowa daje bogactwo
informacji o interesujących nas produktach
oraz ich cenach, pozwala porównywać ofer-
ty różnych sklepów (choćby ceneo.pl), tych
tradycyjnych i internetowych. A wspomnieć
jeszcze należy o aukcjach rzeczy nowych
i używanych np. na Allegro czy eBayu
i całej liście produktów oddawanych za dar-
mo (gratyzchaty.pl, zakurzone.pl). Daje też
możliwość komentowania, oceniania i po-
lecenia rzeczy ciekawych i przestrzegania
przez „niewypałami”. Jest to wielka broń
w rękach konsumentów, którzy stają się
tym samym producentami, wpływając na
jakość i rodzaj usług i towarów firm, które
ze swoimi klientami liczyć się muszą. Wie-
lość informacji, także tych, których firmy
nie chciałyby przekazywać na zewnątrz,
daje bowiem możliwość wyboru firm uczci-
wych, a bojkotowania tych, które np. łamią
prawa pracowników (jak było w przypadku
Biedronki). Ten nowy typ aktywnego oby-
watela nazywa się nieco kuriozalnie – pro-
sumentem (producent + konsument), ale
idealnie oddaję ideę świadomego podcho-
dzenia do swoich zakupów.
Kontaktuj się
Portale społecznościowe, jak sama na-
zwa wskazuje, tworzyć mają jakieś społecz-
ności. A jest już ich tak wiele, że na pew-
no każdy z Was jakaś dla siebie znajdzie.
NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl | 17
Felietuńczyk
Kuba Knoll
Zaczynając od Facebooka, czy Grono.net,
które tworzy sieć kontaktową znajomych,
poprzez naszą-klasę odświeżającą znajo-
mości ze szkół (choć już nie tylko), digart.pl
dla pasjonatów fotografii, grafiki itp. (i wie-
le innych stron dla zapaleńców w innych
dziedzinach), torrenty.org – dla tych, którzy
ściągają i umieszczają dla innych filmy, mu-
zykę czy programy w sieci, aż do sieci są-
siedzkiej – poSasiedzku.pl, czy miejskiej –
dla Wrocławia Wrocek.pl, mmwroclaw.pl.
Społeczności są potężne ilości, wystarczy
tylko poszukać odpowiedniej dla siebie...
Buduj
... lub, jeśli nie znajdziecie, w łatwy spo-
sób można stworzyć własny portal społecz-
nościowy. Służą do tego celu specjalne kre-
atory, z których korzystać można za darmo
– socjum.pl, ludu.pl, spacer.pl, mixxt.pl, czy
streemo.pl. Najlepsze jest to, że są łatwe,
intuicyjne i nie wymagają za grosz wiedzy
informatycznej. A wiec do dzieła!
Powrót do reala
Ale oczywiście wszystko wydaje się ta-
kie piękne, tylko nie zapominajmy, że wciąż
znajdujemy się w rzeczywistości wirtualnej.
A co ze społecznościami na co dzień, że się
tam wyrażę, unplugged? I tu Internet rów-
nież przychodzi z pomo-
cą, wspierając wiele or-
ganizacji, które skupiają
ludzi z bliskiego otocze-
nia, spotykających się w
kawiarniach i koncertach,
a nie tylko na Gadu Gadu
czy poprzez wiadomości
prywatne. A to, czy dzięki
e-społecznościom stanie-
my się odpowiedzialny-
mi obywatelami poza nimi zależy już od
nas samych. Dobrze byłoby we wspólnej
sprawie nie tylko rozmawiać w wirtualnym
świecie, ale też poczynić jakieś kroki w rze-
czywistym. Mam nadzieję, że się to uda,
bo bardzo bym nie chciał kolejnej wiosny
znów wymijać psie kupy, których właściciel
nie posprzątał, nie czując się odpowiedzial-
nym za zanieczyszczanie – nomen omen
swojego – miasta.
Szport | Trochę kultury?!
Chętnych sześciu
Po odpadnięciu poznańskiego Lecha z rozgrywek Pucharu UEFA i po marcowych me-
czach reprezentacji Polski w eliminacjach Mistrzostw Świata oczy polskich kibiców skie-
rowane będą przede wszystkim na rozgrywki ligowe. Walka o mistrzostwo Polski zapo-
wiada się w tym sezonie naprawdę emocjonująco. O końcowy triumf będzie walczyło aż
sześć drużyn…
Faworytem do zdobycia mistrzostwa
jest właśnie poznański Lech. Ostatni raz
Kolejorz wywalczył tytuł w 1993 roku.
Ekipa dowodzona przez charyzmatycz-
nego Franciszka Smudę w rozgryw-
kach ligowych powinna wykorzystać
doświadczenie zebrane dzięki startowi
w Pucharze UEFA. Niepewny bramkarz,
nieprzekonywująca linia obrona (wyją-
tek to Manuel Arboleda), silna pomoc
z gwiazdą Semirem Stiliciem oraz fanta-
styczny atak w osobach Roberta Lewan-
dowskiego i Hermana Rengifo – tak naj-
krócej można scharakteryzować zespół
Lecha.
Obecnemu mistrzowi Polski – Wiśle
Kraków ciężko będzie o powtórzenie suk-
cesu. Pechowa i poważna kontuzja naj-
lepszego napastnika polskiej ligi – Pawła
Brożka oraz niezrozumiała sprzedaż tuż
po rozpoczęciu rundy wiosennej Brazy-
lijczyka Clebera, bardzo redukuje szanse
krakowian. Cała nadzieja Białej Gwiaz-
dy w umiejętnościach trenera Macieja
Skorży, doświadczeniu takich graczy jak
Mauro Cantoro, Arkadiusz Głowacki czy
Radosław Sobolewski oraz liczeniu, że
pod nieobecność Brożka, znajdą się inni,
Filharmonia Wrocławska
Marek Pijarowski i Krzysztof Jabłoń-
ski | 24 kwietnia | 19.00 | sala koncerto-
wa Filharmonii | bilety: 25, 40, 60, 15 zł
Filharmoników wrocławskich popro-
wadzi Maestro Marek Pijarowski. „Koncert
fortepianowy nr 3 d-moll” Rachmaninowa
wykona znakomity pianista, laureat Mię-
dzynarodowego Konkursu Pianistycznego
im. Fryderyka Chopina, Krzysztof Jabłoń-
ski. Koncerty Rachmaninowa, nazywanego
„ostatnim mohikaninem rosyjskiej muzy-
ki” utrzymane są w tonacjach molowych,
uwydatniających nostalgiczny charakter
kompozycji;. W drugiej części monumen-
talna „VI Symfonię h-moll” Czajkowskie-
go. Jej przydomek, „Patetyczna”, wskazuje
na emocjonalne i dramatyczne napięcie
kompozycji. Uważa się, iż jest to najbar-
dziej porywające dzieło twórcy „Jezio-
18 | NGS B.e.s.t. | kwiecień 2009 | best.ue.wroc.pl
- tytuł jeden
Łukasz Zajm
którzy będą zdobywać bramki.
Drużyna ze stolicy Polski – Legia
Warszawa również wygląda gorzej niż
poznański Lech. Plusem jest osoba tre-
nera Jana Urbana, oraz przebłyski piłkar-
skiego geniuszu takich graczy jak Roger
Guerreiro, Dikson Choto, Maciej Iwań-
ski, czy Takesure Chinyama. Gwiazdą
drużyny jest obecnie jednak bramkarz
Legii – Słowak Jan Mucha. Zimowe
transfery zawodników, którzy dotychczas
wyróżnili się tylko jedną dobrze zagraną
rundą, nie świadczą korzystnie o zdolno-
ściach dyrektora sportowego Legii Miro-
sława Trzeciaka.
Polonia Warszawa, czyli drużyna po-
wstała po przejęciu Groclinu Grodzisk
Wielkopolski również liczy się w walce
o mistrzostwo. Dotychczas ekipę tą ce-
chowała przede wszystkim solidność,
a to głównie za sprawą trenera Jacka Zie-
lińskiego. Czy nowy opiekun Czarnych
Koszul – Bogusław Kaczmarek będzie
tym, który da drużynie nową jakość?
Zobaczymy. Głównym mankamentem
Polonii jest brak dobrych napastników,
a także osoba właściciela klubu Józefa
Wojciechowskiego, który wyróżnia się
zaprasza
ra łabędziego”, zresztą sam kompozytor Grzegorz Markowski i ”Perfect” sym-
był z niego ogromnie zadowolony, pisząc fonicznie | 26 kwietnia | 19:00 | Hala
w liście do przyjaciela: „W żadne inne Stulecia | Bilety: 80, 60, 40 zł
dzieło nie włożyłem tyle miłości i oddania.
Czuję się znakomicie”.
Soliści Wrocławskiej Orkiestry Baro-
kowej | 28 kwietnia | 18:00 | Oratorium
Marianum | Bilety: 20, 30, 10 zł
W pięknych wnętrzach Uniwersytetu
Wrocławskiego usłyszymy rzadko wy-
konywane, niezwykłej urody kwintety
smyczkowe Wolfganga Amadeusza Mo-
zarta i Felixa Mendelssohna w wykonaniu
znakomitych solistów, członków Wro-
cławskiej Orkiestry Barokowej. Zagrają:
Zbigniew Pilh, Adam Pastuszka, Dominik
Dębski, Piotr Chrupek oraz szef orkiestry,
Jarosław Thiel.
współpraca: Jacek Jurgawka
tym, że nie dotrzymuje wcześniej podpi-
sanych z zawodnikami umów.
Kolejnymi kandydatami do zdobycia
tytułu są piłkarze wrocławskiego Ślą-
ska. Zawodnicy Wojskowych dowodzeni
przez wymagającego walki od pierwszej
do ostatniej minuty trenera Ryszarda
Tarasiewicza mają mało doświadczenia
w Ekstraklasie, co może odbić się ne-
gatywnie w końcówce rundy. Zespół
z Dolnego Śląska potrafi pokonać każ-
dego rywala w „Twierdzy” Wrocław, ale
ciężej jest o punkty na wyjazdach. Kto
wie, może sprawią jednak niespodzian-
kę?
Teoretycznie najmniejsze szanse na
wygraną ma drużyna PGE GKS Bełcha-
tów. Podczas przerwy zimowej z drużyny
odeszło dwóch czołowych zawodników,
trenera Pawła Janasa zastąpił asystent
Leo Beenhakkera – Rafał Ulatowski,
a tuż po rozpoczęciu rudy ciężkiej kontu-
zji nabawił się „mózg” drużyny Łukasz
Garguła. Jednak dwa lata temu bełcha-
towianom również nikt nie dawał więk-
szym szans, a przecież mistrzostwo Pol-
ski przegrali dopiero w ostatniej kolejce,
kosztem lubińskiego Zagłębia.
26 kwietnia o 19 w Hali Stulecia wiel-
kie wydarzenie dla fanów dobrego polskie-
go rocka spod znaku Grzegorza Markow-
skiego i jego Perfektu. Zespół, wzorem
wielkich amerykańskich gwiazd gatunku
w rodzaju Metalliki, postanowił zrealizo-
wać autorski projekt z udziałem orkiestry
symfonicznej. Największe przeboje Per-
fektu wraz z towarzyszeniem Orkiestry
Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej
zaśpiewa lider zespołu, Grzegorz Markow-
ski. Za pulpitem dyrygenckim stanie Woj-
ciech Zieliński.
Więcej informacji na stronie:
www.filharmonia.wroclaw.pl
Chcesz otrzymywać na bieżąco informacje o wydarzeniach kulturalnych, a także zniżkach na wiele z nich? Wyślij do Informacji Kulturalno-Sportowej Studentów maila na adres ikss.ue@gmail.com

Litery z pól ze strzałkami przepisane

do odpowiednich pól po lewej stronie
diagramu i nad diagramem, czytane
zgodnie z ruchem wskazówek zegara,
Boba
15 Wyzwolenie od cierpienia, stan spokoju
1 Czekoladka nadziewana masą kremową

tytuł utworu
22 Trzecia osoba liczby pojedynczej
9 Rzemienna uprząż na głowę konia
8 Pierwsza uczelnia na terenie USA

16 Znak graficzny odpowiadający

20 Polski zespół rockowy z Łodzi

1 Szachrajka z wiersza Brzechwy
21 Najmniejsze z Wielkich Jezior

24 Imię apostoła + wdzięk, urok

14 Prześladowanie, nachodzenie
Wersja łatwiejsza

12 Obchodzi imieniny 9 lutego

Winampa - pieszczotliwie
18 Spersonalizowany wygląd

16 Średnia lub podstawowa

7 Pierwszy opłynął Ziemię

17 W nim jak w garncu

3 Ojczyzna Odyseusza

5 Kolczasty na zasieki

10 Przeraźliwe zimno

-
4 Góry w Argentynie
2 Największa tętnica
23 Ogromna beczka
jakiemuś pojęciu

utworzą hasło
13 Owoc tropikalny
11 Człowiek śniegu
6 Skok do wody
5 Spód butelki

Dylana.
Poziomo:

Pionowo:
19 Kareta

Autor: Tomasz Cieszyński
Wersja trudniejsza
Poziomo:
1 Słodki anagram wyrazu pralnia
5 Można się od niego odbić
6 Ptak wodny
8 Miasto na północy stanu Illinois
9 Tranzelka
11 Zamek bębenkowy w drzwiach
13 Urwis, gagatek
16 Umowny znak
18 Zdrobniale o pomarańczowej, okrywającej owoc
19 Bogato zdobiony kryty powóz
21 Najludniejsza prowincja Kanady
22 Biblijna nazwa Heliopolis
23 Składa się z klepek
24 Żołnierz dawnej piechoty tureckiej
Pionowo:
1Skaczący insekt
2 Odchodzi z lewej komory
3 Wyspa na Morzu Jońskim
4 Imię twórcy “25 Kolorowych Marilyn”
5 Prosty w powiedzeniu
7 Sonda kosmiczna, która badała planetę Wenus
10 Przenika polarnika
12 Spolszczone imię Steinbach
14 Mobbing
15 Buddyjski błogostan
16 “... uwodzenia” - dramat z Salmą Blair
i Reese Whiterspoon
17 Kończy pierwszy kwartał
20 Angielska śpiączka
 MINISTERSTWO NAUKI
I SZKOLNICTWA WYŻSZEGO

7 TARGI PRACY „SPOTKANIE Z PRACODAWCĄ”

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Nie musisz szukać daleko!

Wybił czas na pracę, znalazłeś?

21 kwietnia 2009

Człowiek – najlepsza inwestycja

godz. 10.00–15.00
ACTION LEARNING
godz. 12.00–13.00 BUDYNEK D prezentacja
„Nowy zawód: MEDIATOR
ZAPISY: biurokarier@ue.wroc.pl w obecnej sytuacji gospodarczej ”
prowadzący: Jolanta Maślikowska

godz. 13.30

Na Twojej uczelni czekają na Ciebie pracodawcy!

ORGANIZATOR Biuro Karier i Promocji Zawodowej Uniwersytetu Ekonomicznego

PATRONAT JM Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego prof. Bogusław Fiedor

PATRONAT MEDIALNY

PRACODAWCY

www.ue.wroc.pl/biuro_karier