You are on page 1of 5

Home

Miłość Szczęśliwa
Terapia par
Warsztat dla par „Miłość szczęśliwa”

photo:www.biernacki.art.pl

Wybór i Redakcja: Marta Goszcz,


Marcin Cimaszewski

Wykluczeni

Pierwsze ustawienie... Na scenie około sześciu osób i praktycznie wszyscy ludzie reprezentujący członków
rodziny kładą się na ziemi, lub wyraźnie ich ku temu ciągnie. Bert Hellinger interpretuje pozycję leżącą jako pęd
ku śmierci, w ten sposób też przedstawia się w ustawieniach osoby zmarłe.
Wtedy Bert zaczyna:
- Chciałbym coś powiedzieć – na sali czuje się wzrost uważności a Hellinger ciągnie...
- W rodzinie, w systemie rodzinnym, wszyscy członkowie pozostają żywi, to znaczy, że oddziałują na
teraźniejszość nawet jeśli zmarli. Nie można się nikogo pozbyć, wykluczyć. Na przykład nigdy nie można pozbyć
się dziecka. Usunięte dziecko wcale nie jest dzieckiem którego się pozbyliśmy.
- Co się dzieje jeśli kogoś wykluczyliśmy w rodzinie? Inni członkowie rodziny czują się ciągnięci do tej zmarłej
osoby. Na przykład rodziców ciągnie do wcześniej zmarłego lub usuniętego dziecka. To wcale nie oznacza, że
oni rzeczywiście umrą. Ale oni czują tą siłę, która ich ciągnie. Czasami zapadają na choroby w związku z tym
ruchem.
- Czy istnieje tutaj jakieś rozwiązanie?
- Nie. Przez ten rodzaj pracy docieramy do pewnej granicy. W obrębie tych granic nie ma rozwiązania. Musimy
przejść na inną, wyższą płaszczyznę. I być może na tej płaszczyźnie znajdziemy rozwiązanie. Ten rodzaj pracy
wychodzi daleko poza psychoterapię.

O miłości

Po kolejnym ustawieniu Bert Hellinger zaczyna:


- Teraz mogę powiedzieć coś o miłości i o tym kiedy i jak miłość się udaje. Rilke napisał wiersz o Erosie. Jest w
nim Amor który wypuszcza strzały i w ten sposób mamy dwie osoby które się zakochują – zostają trafieni. Z
miłością wszystko wydaje się takie łatwe. Mężczyzna i kobieta patrzą sobie w oczy, w pewnym momencie się
zakochują, przebywają w siódmym niebie ... i nagle spadają na ziemię... I tak zaczyna się los. To co przyciąga
do siebie mężczyznę i kobietę to potęga, moc losu. To jest największa siła jaka kiedykolwiek istniała. I dopiero
dzięki temu przyciąganiu do siebie ludzi powstaje życie i przekazywanie życia.
Ten popęd jest boski i duchowy. I jest to coś najbardziej boskiego i duchowego dostępnego naszemu
doświadczeniu.
I zostajemy pochwyceni przez los.
I zostajemy pochwyceni przez życie.
Nie tylko przez życie ale i przez śmierć.
Ponieważ miłość jest sposobem na śmierć.
Przy miłości chodzi o życie i śmierć.
I dopiero wtedy nasza miłość zyskuje prawdziwą powagę, swoją pełnię.
I jest to miłość wielka, inna miłość.
I w niej dopiero osiągamy pełne szczęście.

Trzy miłości.

Miłość od pierwszego spojrzenia.

Chciałbym powiedzieć coś o miłości pomiędzy mężczyzną i kobietą. Po angielsku jest takie powiedzenia „miłość
od pierwszego spojrzenia”. Bardzo często, gdy mężczyzna i kobieta spotykają się, patrzą sobie w oczy i –
zakochują się. Mówią ludzie, że to wspaniałe uczucie – miłość od pierwszego spojrzenia.
Co dzieje się w duszy, kiedy się zakochujesz?
- Czy widzisz tą drugą osobę?
- Nie
Widzisz obraz. Jesteś pełen nadziei na cudowne chwile.
- A co się dzieje w głębi duszy, kiedy się zakochujesz?
- Wtedy masz głęboką nadzieję, że tym razem już na pewno dostaniesz wszystko, czego
pragnąłeś, jako małe dziecko.
Dlatego też ten tajemniczy obraz, który mamy w duszy, kiedy się zakochujemy, to jest obraz matki.
Zakochujemy się tak naprawdę w naszej mamie. Zarówno mężczyzna jak i kobieta. I oczywiście po jakimś
czasie oboje rozpoznają, że partner nie jest mamą. I wtedy zaczynają inaczej postrzegać siebie nawzajem.
Nie uświadamiamy sobie, że nasz partner nie jest w stanie spełnić oczekiwań, które mieliśmy w stosunku do
swojej mamy jako dziecko.
Oczywiście, kiedy mężczyzna i kobieta zakochują się, także wchodzą w grę inne siły, tajemne siły. Siły, które
przejmują nas, które używają nas. I to także należy uznać i mieć tego świadomość.

Nasze oczekiwania w stosunku do naszej matki są bardzo dziwne.


Czy to prawdziwie są oczekiwania, jakie mamy do własnej matki?
Być może są to oczekiwania, które mamy w stosunku do Boga...
Wydaje mi się, że bardzo często umieszczamy naszą matkę obok Boga. I zamiast patrzeć na Boga, patrzymy
dużo dalej – patrzymy na naszą matkę.
Spodziewamy się, że od niej, ponieważ ją znamy, otrzymamy wszystko, czego tak naprawdę pragniemy od
Boga.
Biedne te matki. Umieszczone ramie w ramię z Bogiem.
Tak, więc w pewnym sensie musimy nauczyć się patrzeć na nasze matki.
Po prostu zwykła kobieta.
Bo jako zwykłe kobiety nasze matki są wystarczająco dobre. Mamy najlepsze matki, jakie mogliśmy mieć.
W pewnym sensie, gdy się zakochujemy umieszczamy również swojego partnera obok Boga. Spodziewamy się
od partnera, że od razu nas wprowadzi do nieba na ziemi.
Oczywiście te oczekiwania nie mogą zostać spełnione.
Któregoś dnia budzimy się rano, patrząc sobie w oczy i nagle zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy po prostu
zwykłymi ludźmi.
Wtedy się okazuje, że trzeba się do tego dostosować. Trzeba puścić niektóre oczekiwania. I w tym samym
czasie dokładnie zobaczyć, co jest w stanie dać nam ta druga osoba.
Potem można powiedzieć trzy magiczne słowa.
To jest początek miłości od drugiego spojrzenia.

Miłość od drugiego spojrzenia.


I to drugie spojrzenie jest czystsze.
Te trzy magiczne słowa, które można powiedzieć – co to jest?
- Patrzysz na drugą osobę i mówisz najtrudniejsze słowo ze wszystkich:
- TAK
- Tak mówię tobie, dokładnie takim, jakim jesteś.
Potem jest drugie magiczne słowo:
- DZIĘKUJĘ
I wtedy stajemy się otwarci. Możemy powiedzieć trzecie magiczne słowo, bardzo trudne dla wielu, a proste w
swoim sensie. Takie słowo to:
- PROSZĘ
Bo kiedy mówimy proszę, jesteśmy pokorni. A kiedy jesteśmy pokorni wtedy ta druga osoba da nam chętniej to,
czego oczekujemy. Ale jest to coś zwykłego. Te zwykłe rzeczy mają taką właściwość – one trwają.

Miłość od trzeciego spojrzenia.

Oboje partnerzy pochodzą z dwóch różnych rodzin.


I tak jak mężczyzna i kobieta są kompletnie różni od siebie, tak ich rodziny pochodzenia są kompletnie różne.
To, co jest uznawane za coś dobrego w jednej rodzinie, wcale nie jest uznawane w drugiej.
Mimo, że mężczyzna i kobieta są różni, są też równie dobrzy.
I ich rodziny pochodzenia są równie dobre. Obydwu rodzinom udało się przekazać w równie dobry sposób życie.
Często bardzo trudno jednemu z partnerów uznać rodzinę drugiego.
- Dlaczego?
- Każda osoba jest związana z rodziną pochodzenia bardzo silną więzią.
Tę siłę nazywam sumieniem.
- Co to znaczy sumienie?
- Odbieramy to jako czyste i nieczyste sumienie.
Czyste sumienie odczuwamy wtedy, gdy zachowujemy się w sposób zapewniający nam prawo przynależności
do swojej rodziny. Przez sumienie dokładnie wiemy, co mamy powiedzieć, jak się mamy zachować, co mamy
czuć, aby należeć do rodziny. Kiedy zachowujemy się w taki właśnie sposób, czujemy się niewinni. A
niewinność nie oznacza niczego więcej niż poczucia przynależności. Kiedy będę zachowywał się inaczej,
odrębnie niż mi mówi rodzina, z której pochodzę, wtedy mam nieczyste sumienie. (...)
Nieczyste sumienie w pewnym sensie służy temu, abyśmy przynależeli do swojej rodziny.

I teraz tak: kiedy mężczyzna spotyka kobietę, spotykają się też dwa różne sumienia, ponieważ ci ludzie
pochodzą z dwóch różnych rodzin.
Więc jeśli mężczyzna spodziewa się od swojej żony, że ona będzie miała takie samo sumienie jak on, że będzie
szła za jego sumieniem, to ona wtedy będzie miała nieczyste sumienie. I odwrotnie.
Dlatego też po tej miłości od pierwszego spojrzenia zaczyna się walka o sumienie. (...)
- Na czym polega rozwiązanie?
- Oboje muszą otworzyć swoje sumienia na uznanie wartości rodzin swoich partnerów.
I w ten sposób będą rosnąć.
Rozwój polega na tym, że przyjmuję na siebie coś, co było na zewnątrz mnie. Dlatego też oboje mogą rosnąć
tylko wtedy, kiedy mają gotowość do tego, aby mieć nieczyste sumienie.
Ci, którzy chcą pozostać niewinni – zostają dziećmi. Nie mogą rosnąć i nie mogą mieć partnera.
To byłby ten następny, ważny krok w miłości. Taka miłość ma wtedy szansę.
Ponieważ partnerzy pochodzą z dwóch różnych rodzin, mają inny los. Oboje są uwikłani w bardzo specyficzny
sposób. A ponieważ są uwikłani, to w ich związku może się ujawnić ogromna trudność dla jednej albo drugiej
osoby, aby rosnąć na swój szczególny sposób.
Widać to często w związkach, gdy po jakimś czasie jeden z partnerów chce odejść.
- Dlaczego partner chce odejść?
- Dlatego, że on czy ona jest złą osobą?
- Nie.
Oni są uwiązani własnym przeznaczeniem i losem. Na przykład mogą iść za kimś w stronę śmierci. (...) Wtedy
drugi partner nic nie może zrobić. Przeznaczenie osoby, która odeszła staje się przeznaczeniem partnera.
(...)
- Jakie jest magiczne zdanie w takich sytuacjach?
Mężczyzna i kobieta patrzą sobie w oczy i oboje mówią do siebie to zdanie:
- Kocham cię i kocham też to co cię prowadzi w unikalny sposób.
To jest umowa, w której zgadzasz się na przeznaczenie swojego partnera.
Nawet jeśliby przeznaczenie miało doprowadzić do rozstania.
To jest głęboka miłość, miłość od trzeciego spojrzenia.
Wtedy też szanujemy głębokie siły życia.

Męska inność

Para jako związek odnosi sukces, kiedy oboje, mężczyzna i kobieta uznają siebie nawzajem jako równych.
Nie jest to łatwe, ponieważ mężczyzna różni się od kobiety, a kobieta różni się od mężczyzny. I tak naprawdę
największa trudność nie leży po stronie mężczyzn, przynajmniej w naszym, współczesnym społeczeństwie.
Największa trudność leży po stronie kobiet. To kobiety nie potrafią uznać, że mężczyźni są inni, że muszą być
inni i muszą być także uznani jako inni – aby ta inność była wartościowa. I wtedy ta relacja może toczyć się na
równych prawach.
Należy jednak wziąć pod uwagę jeszcze coś innego.
Kobiety, ogólnie mówiąc, czują się bardziej pewne siebie, bardziej bezpieczne. Mają większe poczucie osobistej
mocy. Szczególnie wtedy, kiedy zostają matkami. Bo macierzyństwo jest doświadczeniem, którego mężczyzna
nie może mieć.
Mężczyźni czują się niepewnie w porównaniu z kobietami. Dlatego też potrzebują towarzystwa innych
mężczyzn. Przebywając w grupie mężczyzn nabierają poczucia wewnętrznej pewności.
Kobiety muszą więc uznać, że mężczyźni tego potrzebują, aby utrzymać swoją męską moc.
W każdym razie warto się do tego przymierzyć.

Tu i teraz
„Miłość żyje z chwili do chwili. Jest coś bardzo ważnego w tej chwili miłości. To co minęło musi odejść w
przeszłość. Nie wraca się już do tego.”

Więź
„Zaobserwowałem, że przez seksualne spełnienie, w pełnym tego słowa znaczeniu, powstaje między partnerami
więź. Taka para nie może się rozdzielić. W pewnym sensie ta więź jest nierozwiązywalna i oddziałuje na
wszystkie późniejsze związki.”

Problem

Największym problemem ze wszystkich jest spełnione życzenie.


- Co by się stało z nami, gdyby wszystkie nasze życzenia i marzenia się spełniały? Jaki byłby tego
skutek?
- Przestalibyśmy się rozwijać.

Opowiem historię o spełnionych życzeniach.


Pewien bogaty człowiek umarł. Zaczął się wspinać w górę, w stronę nieba. Kiedy tam dotarł, zapukał do drzwi i
powiedział:
- Piotrze, otwórz.
A święty Piotr zapytał się go:
- A ty czego sobie życzysz?
- No tak, jestem tu w niebie, dotarłem. I chciałbym mieć luksusowy pokój, prawdziwy apartament,
taki, jakie bywają na ziemi. I każdego dnia, żeby mi dostarczano moje ulubione potrawy i codzienną
gazetę.
Święty Piotr się zasmucił i spełnił jego życzenia. Zaprowadził go do cudownego apartamentu z pięknym
widokiem na ziemię, podał jego ulubioną potrawę i najnowszą gazetę. Po czym podszedł do drzwi, odwrócił się
jeszcze raz i powiedział:
- Wrócę tu. Za tysiąc lat.
I zamknął drzwi.
Po tysiącu latach święty Piotr wrócił i popatrzył przez małą dziurkę w drzwiach. Kiedy bogacz zobaczył go –
krzyknął:
- Nareszcie wróciłeś! To niebo jest straszne!
A święty Piotr pokiwał głową i powiedział:
- Nie masz racji - jesteś w piekle.

Ruchy duszy

(...) „To co tutaj widzieliśmy – to to, że możemy w pełni zaufać ruchom reprezentantów. Reprezentanci są
ogarnięci głębokim ruchem duszy. I dzięki temu ruchowi duszy coś ukrytego wychodzi na światło. Nie trzeba
wtedy pytać - te ruchy wydobywają to na jaw.”

powrót

© 2003-2004 Hellinger Polska Stopka | Kontakt

You might also like