You are on page 1of 20

1

Dr hab. Andrzej Klawiter, profesor UAM, Instytut Filozofii, UAM, Pozna!.


2
To, czy iluzje rzeczywi"cie s# zak$ceniem widzenia normalnego, czy te% przejawem dzia$ania
systemu wzrokowego, ktrego dobrze nie rozumiemy, jest aktualnie przedmiotem wielu gor#-
cych dyskusji. Ich podsumowanie zawiera artyku$ Krliczaka (1999a).
NAUKA 3/2004 101-120
ANDRZEJ KLAWITER
1
Powab i moc wyja!niaj"ca kognitywistyki
Niniejszy tekst nie aspiruje do systematycznej prezentacji kognitywistyki. Jego
celem jest ukazanie powabu i mocy wyja"niaj#cej, jakie cechuj# nauk&, ktra powsta$a
p$ wieku temu, stworzy$a podstawy do badania umys$u i procesw poznawczych oraz
wsp$tworzy pewien nowy model integracji wiedzy naukowej. Uczyni& to przez omwie-
nie dwch specjalnie wybranych problemw. Zosta$y one dobrane tak, aby mo%na na ich
przyk$adzie wyeksponowa' dwa charakterystyczne rysy kognitywistycznego problemu
badawczego. Rozpoczn& od omwienia intryguj#cych przypadkw upo"ledzonego wi-
dzenia (tzw. deficytw wzrokowych) i wskazania, jak ich badanie wp$ywa na zmian&
naszego obrazu funkcjonowania umys$u. Nast&pnie scharakteryzuj& dwie osobliwo"ci
kognitywistycznego problemu badawczego: ekspandowanie i multidyscyplinarno"'.
1. Widzenie normalne a widzenie zaburzone
Widzenie to najintensywniej badana i najdok$adniej opisana dyspozycja poznawcza
ludzkiego umys$u. Badania nad nim tocz# si& dwutorowo. Z jednej strony, podejmowane
s# prby ustalenia prawid$owo"ci normalnie dzia$aj#cego systemu wzrokowego, z dru-
giej natomiast, bardzo wiele uwagi po"wi&ca si& wyr%nianiu i opisywaniu rozmaitych
zak$ce! w funkcjonowaniu tego systemu percepcyjnego. W zmianie podej"cia do bada!
normalnego widzenia wielk# rol& odegra$y idee psychologii ekologicznej Jamesa
Gibsona (1966, 1979), a prze$omem teoretycznym sta$a si& propozycja Davida Marra.
Jego praca (Marr 1982) jest niedo"cignionym przyk$adem tego, jak w ramach jednego,
zaawansowanego modelu teoretycznego zintegrowa' mo%na wiedz& z wielu dyscyplin
naukowych. Z kolei zak$cenia widzenia normalnego obejmuj# wielk# rozmaito"'
przypadkw. Poczynaj#c od iluzji (a wi&c reakcji zdrowego systemu wzrokowego
w sposb, ktry odbiega od zachowania, jakie sk$onni byliby"my uzna' za normalne
2
),
przez wielorakie defekty systemu wzrokowego prowadz#ce do pomijania i agnozji, na
r%nych odmianach "lepoty ko!cz#c. Rozmaito"' form zaburze! widzenia powoduje, %e
Andrzej Klawiter 2
3
W przeciwie!stwie do relatywnie normalnych funkcji wzrokowych ni%szego poziomu, zdolno"ci
D.F. do rozpoznawania i odr%niania nawet prostych kszta$tw geometrycznych s# powa%nie
zaburzone. Na przyk$ad: tak jak inni pacjenci z agnozj# wzrokow# kszta$tu D.F. wykazuje ci&%kie
zaburzenie w te"cie Efrona, uzyskuj#c jedynie poziom dyskryminacji nieco powy%ej przypad-
kowego przy prostok#tach przekraczaj#cych proporcj& 2:1. Nie dziwi zatem, %e ma ona olbrzy-
mie trudno"ci w rozpoznawaniu rysunkw kreskowych; w jednym z testw, np. potrafi$a popra-
wnie nazwa' jedynie 11% ze 120 standardowych rysunkw zwyk$ych przedmiotw. Co wi&cej,
jej zdolno"' do kopiowania takich rysunkw jest niesamowicie s$aba. W innym te"cie na roz-
poznawanie wzrokowe D.F. zidentyfikowa$a poprawnie zaledwie jedn# z serii 16 liter i cyfr.
Wskazane przez ni# b$&dnie obiekty cz&sto nie by$y podobne wzrokowo do przedmiotw do-
celowych (na przyk$ad S zamiast P, K zamiast 5, O zamiast R itd.), a r%ni#ce si& mi&dzy sob#
przedmioty by$y czasami b$&dnie rozpoznawane jako to%same. Jednak%e, w jaskrawym przeci-
wie!stwie do jej braku zdolno"ci we wzrokowym rozpoznawaniu przedmiotw, liter czy cyfr, D.F.
jest bieg$a w dotykowym rozpoznawaniu zwyk$ych przedmiotw oraz trjwymiarowych, alfa-
numerycznych kszta$tw (dopasowanych pod wzgl&dem wielko"ci do dwuwymiarowych znakw
u%ytych podczas testowania wzrokowego). (Milner, Goodale 1995, s. 126). Dzi&ki uprzejmo"ci
dr. Grzegorza Krliczaka korzystam tu z dokonanego przez niego, nieopublikowanego jeszcze,
polskiego przek$adu tej ksi#%ki.
trudno uj#' je w ramy jednolitego modelu teoretycznego. Jednak%e ich badanie nie jest
li tylko kolekcjonowaniem nowych, intryguj#cych przypadkw, po to by wzbogaci$y one
i tak ju% bogate panopticum ludzkiego umys$u. Te, odbiegaj#ce od normy, formy
widzenia po ich opisaniu i wyja"nieniu okazuj# si& zwykle przejawami dzia$ania systemu
wzrokowego, ktry jest zubo%ony w stosunku do systemu normalnego. Rozpoznaj#c za-
burzenia widzenia, ods$aniamy zarazem wa%ne aspekty systemu niezaburzonego. Zilus-
truj& to na przyk$adzie agnozji wzrokowej kszta$tu (visual form agnosia).
1.1. Agnozja wzrokowa kszta#tu przypadek pacjentki D.F.
Opisy poszczeglnych typw zaburze! widzenia s# zwykle wynikiem bardzo
skrupulatnych i wielokrotnie powtarzanych bada! wyselekcjonowanych, pojedynczych
przypadkw. Jednym z nich jest przypadek pacjentki o inicja$ach D.F., ktra na skutek
wypadku (kiedy bra$a prysznic, uleg$a zatruciu tlenkiem w&gla ulatniaj#cym si& z uszko-
dzonego gazowego podgrzewacza wody) utraci$a zdolno"' rozpoznawania przedmiotw,
czyli cierpi na tzw. agnozj& wzrokow# kszta$tu. Pacjentka D.F., to najdok$adniej przeba-
dany przypadek tego rodzaju agnozji (Milner, Goodale 1995). Uszkodzenie, jakiemu
uleg$ jej system wzrokowy, jest ograniczone, lecz uci#%liwe. Ot%, nie jest ona zdolna
do rozpoznania nawet prostych kszta$tw geometrycznych, a tak%e zorientowania i wiel-
ko"ci prezentowanych jej przedmiotw. Jest to zatem przypadek g$&bokiego zaburzenia
wzrokowej identyfikacji przedmiotw.
3
Utraciwszy zdolno"' do rozpoznawania kszta$-
tw, zorientowania i wielko"ci przedmiotw pacjentka ta w kilka tygodni po wypadku
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 3
4
Niedawno odkryli"my, %e bardzo dobrze radzi sobie z chwytaniem pi$ki czy nawet krtkiego
drewnianego patyka rzuconego w jej kierunku (M. Harvey oraz A.D. Milner, nieopublikowane
obserwacje). (Milner, Goodale 1995, s. 128).
odzyska$a sprawno"' w si&ganiu oraz chwytaniu przedmiotw codziennego u%ytku.
4
Osobliwo"' tej sytuacji polega na tym, %e skuteczne si&gni&cie po przedmiot oraz
umiej&tne chwycenie go czy sprawne manipulowanie nim, wymagaj# uwzgl&dnienia
informacji o jego kszta$cie, po$o%eniu oraz wielko"ci. Tymczasem D.F. b&d#c niezdoln#
do rozpoznania tych w$a"nie wzrokowych form przedmiotu, potrafi si& nim sprawnie
pos$ugiwa'. Jak zatem pacjentka zdobywa t& informacj&? Poniewa% zarwno zaburzenie
widzenia, jak i sprawno"' w pos$ugiwaniu si& przedmiotami zosta$y u pacjentki D.F.
gruntownie przebadane i potwierdzone, pojawia si& potrzeba wyja"nienia tego przypad-
ku. Okaza$o si&, %e aby to uczyni', trzeba przeformu$owa' dotychczasow# koncepcj&
dzia$ania systemu wzrokowego. Dokonali tego David Milner i Melvyn Goodale (1995),
a ich propozycja nazywana jest koncepcj# dwch mzgw wzrokowych (Krliczak
1999b).
1.2. Koncepcja dwch systemw wzrokowych Milnera i Goodalea
Milner i Goodale nawi#zali w swojej koncepcji do szeroko znanej pracy Ungerleider
i Mishkina (1982), w ktrej postuluje si&, %e w mzgu naczelnych wyst&puj# dwa,
funkcjonalnie niezale%ne, systemy wzrokowe: jeden wyspecjalizowany jest w rozpoz-
nawaniu przedmiotw (tzw. system co?), drugi natomiast w widzeniu przestrzennym
(system gdzie?). Zgodnie z modelem Ungerleider i Mishkina, dane wyj"ciowe
z pierwszorz&dowej kory wzrokowej przekazywane s# dwoma niezale%nymi strumie-
niami. Pierwszy z nich, tzw. strumie! brzuszny (ventral stream), biegnie do kory dolno-
skroniowej, natomiast drugi, zwany grzbietowym (dorsal stream) do kory ciemie-
niowej tylnej. Wed$ug tych autorw, to w$a"nie system brzuszny odpowiedzialny jest za
rozpoznawanie cech przedmiotu, natomiast system grzbietowy przetwarza informacj&
wzrokow# na temat lokalizacji przedmiotu. Zauwa%my, %e jest to model wyja"niaj#cy
proces percepcji wzrokowej. Postuluje si& w nim niezale%ne przetwarzanie dwch
rodzajw informacji percepcyjnej, tej o lokalizacji obiektu i tej o jego rozpoznawal-
nych wzrokowo w$asno"ciach, w pierwszej kolejno"ci takich jak wielko"' i kszta$t.
Novum modelu Milnera-Goodalea polega przede wszystkim na tym, %e zachowuj#c,
solidnie uzasadnione empirycznie, odr%nienie pomi&dzy dwoma strumieniami: brzusz-
nym i grzbietowym, przyjmuj#, %e tylko system brzuszny przetwarza informacj& na
potrzeby percepcji. Natomiast wcze"niejszy ewolucyjnie system grzbietowy wyspecja-
lizowa$ si& wed$ug Milnera i Goodalea w przetwarzaniu informacji na potrzeby
dzia$ania. Podzia$ pracy nie polega, jak s#dzili Ungerleider i Mishkin, na tym, %e ka%dy
z systemw korowych wyspecjalizowany jest w dostarczaniu informacji o przedmiocie
Andrzej Klawiter 4
5
Wzi&te razem, wyniki te wyra(nie wskazuj# na to, %e u D.F. dzia$a zachowany system kontroli
czynno"ci manualnych w oparciu o zorientowanie, wielko"' i kszta$t. ... Je"li zatem dokonamy
wiarygodnego za$o%enia, %e strumie! brzuszny jest u D.F. powa%nie uszkodzony, to jest mo%liwe,
%e kalibracja zachowanych u niej zdolno"ci wzrokowo-ruchowych musi zale%e' od nienaru-
szonych mechanizmw wewn#trz strumienia grzbietowego. Tam%e, s. 132.
jednego tylko rodzaju (albo kszta$t i wielko"', albo po$o%enie), lecz na tym, %e ta sama
informacja wzrokowa wykorzystywana jest podwjnie, raz do tworzenia reprezentacji
percepcyjnych i poznawczych, drugi raz do skutecznego dzia$ania. Zatem i system
brzuszny, i grzbietowy przetwarzaj# informacj& o kszta$cie, wielko"ci i lokalizacji
przedmiotu. Jednak ten pierwszy czyni to na potrzeby percepcji, ten drugi na potrzeby
dzia$ania. Reprezentacje percepcyjne zwi#zane z systemem brzusznym koduj# trwa$e,
istotne i niezale%ne od po$o%enia obserwatora cechy przedmiotu. Natomiast, aby dzia-
$anie zorientowane na przedmiot by$o skuteczne, system grzbietowy musi dostarczy'
danych o tym, jaki jest stan, zorientowanie i po$o%enie tego przedmiotu wzgl&dem ob-
serwatora (taka relatywizacja to kodowanie egocentryczne) dok$adnie w momencie
kiedy podejmuje on dzia$anie. Dane percepcyjne nie musz# by' co chwil& aktualizowa-
ne, to co "wiadomie widzimy jest kwantowane w przedzia$y teraz (Pppel 1989),
a wiele faktycznie zachodz#cych zmian jest po prostu ignorowane przez mechanizmy
percepcyjne. Od niedawna wiemy, %e percepcyjna "lepota na zmiany jest wr&cz niesa-
mowita. Gdyby nasze dzia$anie mia$o opiera' si& na takich, op(nionych i zafa$szo-
wanych danych, wwczas szanse na jego powodzenie by$yby nik$e. A przecie% kiedy np.
mamy wej"' na ruchome schody czy u"cisn#' wysuni&t# ku nam d$o!, musimy mie'
dok$adne informacje o odpowiednio po$o%eniu stopnia czy podanej r&ki, aby"my
w$a"ciwie postawili stop& czy chwycili w$asn# d$oni# t& cudz#. T& efektywno"' zapewnia
naszym dzia$aniom system grzbietowy, a cen# za natychmiastowe dostarczanie
informacji jest to, %e b&d#c przetwarzan# poza odpowiedzialnym za percepcj& wzro-
kow# systemem brzusznym nie jest ona u"wiadamiana.
Koncepcja dwch systemw wzrokowych pozwala zrozumie', dlaczego pacjentka
D.F., b&d#c niezdoln# do percepcyjnego identyfikowania obiektw, nie ma k$opotw
w pos$ugiwaniu si& nimi. Ot%, wypadek, ktremu uleg$a D.F., najwyra(niej zako!czy$
si& uszkodzeniem jej systemu brzusznego, przy jednoczesnym zachowaniu sprawno"ci
systemu grzbietowego.
5
U pacjentki D.F. nie nast#pi$o jednak zupe$ne wy$#czenie
percepcji wzrokowej, gdy% b&d#c niezdoln# do identyfikowania wzrokowej formy
przedmiotu, zachowa$a ona zdolno"' do rozpoznawania barw oraz faktury powierzchni.
Milner i Goodale (1995, s. 132 i n.) sugeruj#, %e uszkodzenie, ktre wyst#pi$o u D.F.,
obj&$o g$wnie (cho' uszkodzenia maj# charakter rozproszony) obszary V2, V3 oraz V4
kory wzrokowej, natomiast pierwszorz&dowa kora wzrokowa, czyli V1, pozosta$a w wi&k-
szo"ci nienaruszona.
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 5
6
Jeden z paragrafw w swojej ksi#%ce (Milner, Goodale 1995, s. 85) zatytu$owali Dlaczego "le-
powidzenie jest "lepe?
Pojawia si& pytanie, jak przedstawia si& sytuacja w przypadkach, kiedy rozleg$ym
uszkodzeniom ulega pierwszorz&dowa kora wzrokowa (V1). S# one rozpoznawane jako
ca$kowita niezdolno"' do percepcji wzrokowej. Przypadki takie nazywane s# "lepot#
korow# albo "lepowidzeniem (blindsight). Paradoksalno"' tego ostatniego okre"lenia
bierze si& st#d, %e osoby z takim uszkodzeniem utraci$y zdolno"' widzenia, jednak
rejestrowane by$y zachowania "wiadcz#ce o tym, %e ich system wzrokowy nie zosta$
ca$kowicie zniszczony i reaguje na bod(ce "wietlne. Obserwowano mianowicie, %e
zachowane zostaj# u nich odruchy (reniczne, a tak%e odruch pod#%ania oczu za (rd$em
"wiat$a. Co wi&cej, osoby te potrafi$y poprawnie wskaza' po$o%enie tego (rd$a, mimo
%e znajdowa$o si& ono w ich "lepym z percepcyjnego punktu widzenia obszarze.
A nawet omija' przeszkody, z istnienia ktrych nie zdawa$y sobie sprawy. )lepowidze-
nie jest intensywnie badane i opisywane, jednak%e jego wyja"nienia dostarcza dopiero
propozycja Milnera i Goodalea.
6
Zgodnie bowiem z ich koncepcj#, to, %e deklarowanej
"lepocie towarzyszy zdolno"' do przetworzenia i nie"wiadomego wykorzystywania
informacji zawartej w bod(cu "wietlnym, po to aby sprawnie dzia$a', "wiadczy o tym,
%e na skutek uszkodzenia kory pr#%kowanej (V1) do strumienia brzusznego przesta$a
dociera' informacja. Natomiast system grzbietowy otrzymuje nie tylko projekcje z V1,
lecz docieraj# do niego tak%e projekcje od uk$adw podkorowych, biegn#ce niezale%nym
szlakiem przez wzgrek grny i j#dro poduszki. Przeto uszkodzenie V1 nie powoduje
ca$kowitego zablokowania systemu grzbietowego, a wi&c ten odbiera i przetwarza
informacj& wzrokow# w takim przynajmniej stopniu, %e pozwala to na kierowanie
prostymi dzia$aniami.
Koncepcj& dwch systemw wzrokowych potwierdzaj# nie tylko przypadki widzenia
zaburzonego. Wykazano, %e tak%e i u normalnie widz#cych nast&puje nie"wiadome
przetwarzanie informacji wzrokowej na potrzeby dzia$ania (Milner, Goodale 1995,
s. 156 i n.). Co wi&cej, pokazano, te%, %e podczas gdy odpowiedzialny za "wiadom#
percepcj& system brzuszny podlega iluzjom, to odpowiedzialny za dzia$anie system
grzbietowy jest na nie odporny. Jednym s$owem, to co "wiadomie widzimy jest
rejestrowane zbyt wolno i za ma$o dok$adnie, aby na tych danych mog$o by' oparte
nasze dzia$anie.
Zauwa%my pozorn# paradoksalno"' powy%szej konkluzji. Zazwyczaj sk$onni jeste"my
s#dzi', %e dopiero skupienie "wiadomej uwagi i mo%liwie staranne monitorowanie sceny
wzrokowej umo%liwiaj# nam sprawne i skuteczne dzia$anie. Wydaje si& wr&cz, %e im
bardziej skupiamy si& na tym, co widzimy, tym lepiej wykonujemy zlecone dzia$anie.
Tymczasem koncepcja Milnera-Goodale'a sk$ania do zmiany tego pogl#du. Wed$ug niej,
skuteczno"' naszego dzia$ania nie zale%y od sprawno"ci systemu percepcyjnego, lecz
Andrzej Klawiter 6
7
Defekty widzenia spowodowane zatruciem tlenkiem w&gla (a to spotka$o tak%e D.F.) by$y
wielokrotnie opisywane w literaturze fachowej (Zeki 1993, s. 313). Zwykle ko!czy$y si& one
wzrokow# agnozj# kszta$tu przy jednoczesnym zachowaniu zdolno"ci do widzenia barwnego.
Jednak %aden z przypadkw nie zosta$ tak gruntownie poznany i opisany jak pacjentka D.F.
8
Ich przegl#d, wraz z prb# uporz#dkowania, zawiera artyku$ Stoerig (1996).
od sprawno"ci systemu wyspecjalizowanego w kontroli otoczenia i koordynowaniu
naszych ruchw (czyli sprawno"ci systemu grzbietowego), po to aby dopasowa' je do
aktualnego stanu obiektu w otoczeniu. S#dz#c, %e to "wiadome widzenie gwarantuje
nam skuteczne dzia$anie, ulegamy swoistej iluzji. Przypisujemy percepcji funkcj&, ktrej
ona nie pe$ni. Jeste"my przekonani, %e nasze dzia$anie pod#%a za nasz# percepcj#,
tymczasem w najlepszym razie to nasza percepcja pod#%a za naszym dzia$aniem.
Omwiony tu dok$adniej przypadek pacjentki D.F. oraz zaproponowana przez
Milnera i Goodalea, maj#ca go wyja"ni', koncepcja teoretyczna wybrane zosta$y po to,
aby wyeksponowa' to, co w moim przekonaniu stanowi istot& kognitywistycznego
podej"cia do badania umys$u. W ko!cowej cz&"ci artyku$u przedstawi&, na czym polega
istota tego podej"cia. W tym momencie zwrc& tylko uwag&, %e jest to w moim prze-
konaniu paradygmatyczny dla kognitywistyki przyk$ad radzenia sobie z problemem.
Zwa%my bowiem, %e mamy tu do czynienia z niezwykle dok$adnie przebadanym
przypadkiem. W szeregu starannie zaplanowanych testw ustalono, jakie zadania poz-
nawcze D.F. jest w stanie zrealizowa', a jakich nie. Rozpoznawszy, %e ubytki w widzeniu
u pacjentki D.F. to agnozja wzrokowa kszta$tu
7
, badacze znale(li neuronaln# przyczyn&
tego defektu, czyli uszkodzenia w strumieniu brzusznym. Typowi reprezentanci neuro-
nauki uznaliby, %e wskazanie struktur neuronalnych sprawi$o, i% problem agnozji wzro-
kowej kszta$tu zosta$ rozwi#zany. Jednak%e samo zlokalizowanie uszkodzenia w mzgu
i wskazanie, z jakim typem ubytku w widzeniu wsp$wyst&puje, nie jest jeszcze
wyja"nieniem rozpoznanego defektu poznawczego. Trzeba wiedzie', jak# funkcj& poz-
nawcz# realizuje uk$ad, w ktrym znajduje si& uszkodzony element. Dopiero zidenty-
fikowanie tej funkcji i przetestowanie jej dla przypadkw normalnych pozwala wyja"ni'
natur& zwi#zku mi&dzy uszkodzeniem mzgu a rozpoznanym defektem poznawczym.
W omawianym przypadku zidentyfikowanie funkcji by$o konsekwencj# przyj&tej hipotezy
teoretycznej o funkcjonalnej specjalizacji w obr&bie kory wzrokowej na system przetwa-
rzaj#cy informacj& na potrzeby percepcji (system brzuszny) oraz przetwarzaj#cy infor-
macj& na potrzeby dzia$ania (system grzbietowy). Zatem Milner i Goodale stwierdzili
fakt, wskazali implementacj& i co najwa%niejsze zaproponowali hipotez& wyja"nia-
j#c#.
$lepota na barwy
Niewiele defektw systemu wzrokowego
8
rozumiemy tak dobrze, jak agnozj&
wzrokow# kszta$tu. W"rd pozosta$ych s# takie, ktrych nie potrafimy wyja"ni', nie-
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 7
9
W tym ostatnim przypadku mo%e to by' tak%e uszkodzenie drogi prowadz#cej do V4 od plamek
z V1 i cienkich paskw z V2.
10
Naj$agodniejszy przypadek to trichromatyzm anomalny. W tym przypadku w siatkwce
wyst&puj# wszystkie trzy rodzaje czopkw nazywane, ze wzgl&du na d$ugo"' fali "wietlnej, na
jak# reaguj#: niebieskimi, zielonymi lub czerwonymi lecz w czopkach jednego rodzaju pigment
wzrokowy jest uszkodzony lub go brakuje. Powa%niejsza wada to dichromatyzm (wyst&puj# tylko
dwa rodzaje czopkw), a jeszcze powa%niejsza to monochromatyzm (ca$kowity brak czopkw lub
czopki jednego tylko rodzaju).
11
Achromata siatkwkowy jest praktycznie "lepy w jasnym o"wietleniu, gdy% w "wietle dziennym
pr&ciki ulegaj# szybkiemu wysyceniu. Zdolno"' widzenia odzyskuje dopiero w p$mroku lub
zak$adaj#c ciemne okulary.
12
)wietny literacko, a zarazem przenikliwy i interesuj#cy poznawczo opis siatkwkowej "lepoty
na barwy przedstawi$ Oliver Sachs (2000) w ksi&dze pierwszej Wyspy daltonistw i wyspy
sagowcw.
kiedy nie umiemy wskaza' dla nich implementacji neuronalnej, a niekiedy nawet nie
wiemy, jak je jednoznacznie skonceptualizowa'. Dla badaczy s# one donios$e g$wnie
dlatego, %e ka%dy taki defekt mo%na potraktowa' jako wy$#czenie pewnego modu$u
w systemie wzrokowym. Porwnanie niesprawnego systemu wzrokowego, w ktrym
wykryto defekt, z systemem normalnym umo%liwia zrozumienie, jak dzia$a ten modu$
wzrokowy, ktrego wy$#czenie spowodowa$o rozpoznan# niesprawno"'. Niekiedy ba-
dania nad takimi uszkodzeniami wzbudzaj# tak%e gor#ce dyskusje filozoficzne, albowiem
wykorzystuje si& je w argumentach na rzecz okre"lonych wizji czy te% koncepcji umys$u.
Tu omwi& krtko jeden z takich obci#%onych filozoficznie defektw: "lepot& na
barwy.
Niezdolno"' do widzenia barwnego, czyli "lepota na barwy (achromatopsja) mo%e
by' spowodowana uszkodzeniem siatkwki lub pola V4 kory wzrokowej.
9
)lepota
siatkwkowa na barwy ma charakter genetyczny i wyst&puje w r%nych nat&%eniach,
zale%nie od tego, czy defekt spowodowany jest ca$kowitym brakiem czopkw w siat-
kwce, czy te% brakiem jednego lub dwch rodzajw czopkw.
10
Zanik czopkw po-
woduje ca$y szereg dodatkowych defektw widzenia takich, jak: "lepota dzienna,
11
oczopl#s oraz widzenie nieostre.
12
Z kolei "lepota korowa na barwy wyst&puje zwykle
jako skutek uszkodze! mzgu spowodowanych wypadkiem lub wylewem. Mo%e ona by'
ca$kowita, czyli dwustronna, a tak%e jednostronna. W dwustronnej uszkodzeniu ulegaj#
obszary V4 z obydwu p$kul. W jednostronnej "lepocie na barwy tylko po$owa pola
widzenia jawi si& wy$#cznie w odcieniach szaro"ci. Spowodowane jest to uszkodzeniem
pola V4 tylko z jednej p$kuli, przeciwstronnej wzgl&dem pozbawionego barwy pola
widzenia (Zeki 1993, s. 268). Korowej "lepocie na barwy nie musz# towarzyszy' defekty
siatkwki. Skoro zatem czopki w siatkwce s# nienaruszone, przeto w odr%nieniu od
"lepoty siatkwkowej czarno-bia$e widzenie "wiata wywo$ane uszkodzeniem kory
Andrzej Klawiter 8
13
Okre"lenie trudny problem "wiadomo"ci ukute zosta$o przez Davida Chalmersa. Jego arty-
ku$y, a przede wszystkim ksi#%ka The Conscious Mind (Chalmers 1996a) sprawi$y, %e problem
qualiw przesta$ by' obiektem czysto filozoficznych dysput, a sta$ si& wyzwaniem dla naukow-
cw-kognitywistw przekonanych, %e to ich dyscyplina wytycza drog& do zrozumienia, jak dzia$a
umys$. Istot& problemu qualiw prezentuje artyku$ Chalmersa (1996b).
14
Autorem tego eksperymentu jest Frank Jackson (1982).
wzrokowej nie wsp$wyst&puje ze "lepot# dzienn#, oczopl#sem czy nieostro"ci# widze-
nia.
1. 4. Problem qualiw a !lepota na barwy
Te, zdawa' by si& mog$o, imponuj#ce ustalenia na temat defektw w widzeniu
barwnym poprzestaj# na wskazaniu implementacji dla poszczeglnych przypadkw
"lepoty na barwy. Natomiast nie przybli%aj# ani o krok do zrozumienia, czym s# tzw.
qualia i jak poradzi' sobie z tym, sformu$owanym przez filozofw, problemem. Pytanie
o natur& qualiw zwane jest tak%e trudnym problemem "wiadomo"ci.
13
Zagadnienie
qualiw ilustrowane jest zwykle eksperymentem my"lowym, przywo$uj#cym sytuacj&,
w ktrej dost&pne jest tylko czarno-bia$e widzenie "wiata.
14
Omwi& tu ten eksperyment
my"lowy, adaptuj#c go i skupiaj#c uwag& tylko na wybranych jego aspektach. Pozwoli
to pokaza', dlaczego kognitywistycznie zorientowana neuronauka nie mo%e zignorowa'
problemu qualiw ani uzna', %e znalezienie neuronalnych korelatw widzenia barwne-
go problem ten rozwi#zuje ca$kowicie lub go wr&cz znosi.
Wyobra(my sobie, %e Mary jest neurobiologiem %yj#cym w czasach, kiedy wiedza
naukowa o widzeniu barwnym jest praktycznie kompletna i ona wiedz& t& posiada.
Jednak z jakich" powodw ca$e swoje dotychczasowe %ycie sp&dzi$a Mary w "wiecie
czarno-bia$ym. Wszelkie docieraj#ce do niej obrazy "wiata zewn&trznego tak%e s# czar-
no-bia$e, bo monitory, na ktrych je ogl#da, s# tylko czarno-bia$e. Jednym s$owem, Mary
pozbawiona zosta$a mo%liwo"ci do"wiadczania kolorowego "wiata. Czy jednak kompletna
wiedza o widzeniu barwnym, jak# dysponuje Mary, nie pozwala jej na kompensowanie
tego braku? Gdyby kompensowanie to mia$o polega' jedynie na tym, %e na podstawie
odcieni szaro"ci potrafi ona odr%nia' kolory (a to potrafi# osoby z achromatopsj#), to
w dalszym ci#gu nie mogliby"my powiedzie', %e Mary wie, czym r%ni si& do"wiadcze-
nie czerwieni od do"wiadczenia np. zieleni. Dla niej bowiem by$yby to do"wiadczenia
pozwalaj#ce odr%ni' dwa odcienie szaro"ci. Czy gdyby pozwolono jej opu"ci' czarno-
bia$y "wiat i wkroczy' do barwnego, to doznaj#c barw, dowiedzia$aby si& ona o widzeniu
barwnym czego" nowego? Wydaje si&, %e tak, dowiedzia$aby si& bowiem czego", co
pomimo kompletno"ci jej wiedzy o widzeniu barwnym by$o dla niej do tej pory
niedost&pne, mianowicie: jak to jest mie' doznanie barwne, np. doznanie czerwieni,
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 9
15
Na osobliw# natur& doznania wskaza$, cho' bynajmniej jej nie obja"ni$, Thomas Nagel w arty-
kule Jak to jest by' nietoperzem? (Nagel 1997). Ten, opublikowany po raz pierwszy w roku
1974, artyku$ zainicjowa$ dyskusj& o qualiach i sta$ si& ju% klasycznym tekstem wsp$czesnej
teorii umys$u.
16
Dyskusje na temat zombie, to jeden z ulubionych tematw w nauce o "wiadomo"ci (conscious-
ness studies) oraz w filozofii umys$u. Por. np. materia$y z sympozjum Zombie Earth zamiesz-
czone w Journal of Consciousness Studies vol. 2 no.4 (1995), a tak%e dyskusj& w Chalmers
(1996, s.94 in.).
kiedy patrzy si& na dojrza$# truskawk&.
15
Je"li tak, to naukowa wiedza o widzeniu
barwnym, nawet gdyby by$a kompletna, nie mo%e powiedzie' nam nic o tym, jak to jest
mie' doznanie czerwieni. To doznanie czerwieni, to w$a"nie przyk$ad quale. Ka%dy
z normalnie widz#cych ma takie barwne qualia i doskonale wie, co to znaczy mie'
doznanie czerwieni. Jednak wsp$czesna kognitywistyczna neuronauka nie potrafi
odpowiedzie', na czym polega doznanie czerwieni, a wi&c nie dostarcza (a zdaniem
zwolennikw qualiw, tak%e w przysz$o"ci nie b&dzie w stanie dostarczy') wyja"nienia,
jak to jest widzie' co" jako czerwone.
Przywo$any eksperyment my"lowy wywo$a$ burzliwe dyskusje, sprowokowa$ te%
wiele uwag krytycznych. Nie sposb zda' tu spraw& cho'by z zasadniczych w#tkw
sporu, czy rozwa%y' zasadno"' poszczeglnych stanowisk. Z perspektywy badacza
zajmuj#cego si& widzeniem barwnym, a w szczeglno"ci "lepot# na barwy (a pami&tamy,
%e wyja"nienie, na czym polega "lepota na barwy przybli%y' ma nas do zrozumienia
natury widzenia barwnego), w problemie Mary podj&te zosta$y dwie istotne kwestie,
wobec ktrych powinien on zaj#' stanowisko.
Pierwsza z nich to konstatacja, %e z aspiruj#cego do adekwatno"ci opisu percepcji
nie da si& wyeliminowa' odniesienia do qualiw. W przypadku widzenia barwnego zna-
czy to, %e wed$ug zwolennikw qualiw badanie, w ktrym nie bierze si& pod uwag&
roli, jak# w procesie widzenia odgrywaj# doznania, zaniedbuje jedn# z jego podsta-
wowych charakterystyk. Obro!cy qualiw nie traktuj# swojego zarzutu jako prby
podwa%enia metodologicznej oczywisto"ci, postuluj#cej, aby bada' zjawisko w jego
prostej, niezak$conej czynnikami ubocznymi, postaci. Twierdz# oni jedynie, %e w ba-
daniu widzenia barwnego problem dozna! jest niepomijalny. Mwi#c obrazowo, je"li nie
uwzgl&dni si& roli qualiw, to widzenie normalne przestaje si& r%ni' od widzenia, jakie
jest udzia$em robota czy zombie.
16
Dotychczasowa niekonkluzywno"' sporu polega na
tym, %e obro!cy qualiw nie chc# (tak radykalni s# zwolennicy misterianizmu, czyli po-
gl#du, %e doznania "wiadome w ogle nie poddaj# si& naukowemu badaniu) lub nie
potrafi# (do tej grupy nale%# zwolennicy stanowiska umiarkowanego, krytykuj#cy igno-
rowanie qualiw w aktualnej nauce, nie wykluczaj#cy jednak mo%liwo"ci ich naukowego
opisu) pokaza', jak w naturalistycznym opisie widzenia barwnego uwzgl&dni' qualia.
Natomiast badacze zajmuj#cy si& widzeniem barwnym traktuj# zwykle problem qualiw
Andrzej Klawiter 10
17
Cho' sam Ramachandran, formu$uj#c swoje trzy prawa qualiw, powo$uje si& na lu(n# analogi&
z mechanik# klasyczn#.
jako spekulacj& filozofw. Ich zdaniem, to na obro!cach qualiw ci#%y obowi#zek
wykazania, %e nie jest to problem pozorny i %e nie jest mo%liwe sformu$owanie go
w j&zyku, jakim pos$uguje si& wsp$czesna nauka. Badacze widzenia mog# zatem albo
zignorowa' problem qualiw, albo sprbowa' go znaturalizowa', czyli sformu$owa' go
w j&zyku wsp$czesnych nauk przyrodniczych. Wi&kszo"' sk$ania si& ku opcji pierwszej
(np. utrzymuj#c, %e wystarczy wskaza' implementacj&, czyli znale(' tzw. neuronalne
korelaty, aby problem qualiw znikn#$). Wyj#tkiem jest stanowisko Ramachandrana,
ktre omwi& poni%ej.
Druga kwestia, wi#%#ca si& z qualiami, a stanowi#ca trudn# do rozwi#zania $ami-
g$wk& dla badaczy widzenia, to pytanie o to, przejawem jakiego rodzaju procesw s#
qualia. Innymi s$owy, jak wmontowa' qualia w wyja"nienie widzenia barwnego. Pew-
ne rozwi#zanie tej kwestii zaproponowa$ Ramachandran (Ramachandran, Hirstein
1997). Zgodnie z t# koncepcj# qualia s# zarwno generowane, jak i kontrolowane przez
struktury korowe w mzgu. Pe$ni# one bardzo istotn# funkcj& w procesach percepcji.
Mianowicie, wyst&puj# jako niezb&dne dope$nienie tej informacji, ktra zosta$a
bezpo"rednio wydobyta z danych zmys$owych. Zdaniem Ramachandrana, mzg d#%y do
usuni&cia nieci#g$o"ci i luk pojawiaj#cych si& na wej"ciu percepcyjnym. Rol& owego
wype$niacza pe$ni# w$a"nie qualia. To za ich spraw# nast&puje wype$nienie (filling in)
plamki "lepej, a tak%e np. uzupe$nienie pozornych konturw (cho'by takich jak trjk#ty
Kanizsy). Qualia zarazem utrwalaj# i utwardzaj# percept, czyni#c go nieodwo$ywal-
nym. Nie jest bowiem mo%liwa swobodna zmiana koloru wype$niaj#cego "lep# plamk&
czy powstrzymanie si& od spostrzegania pozornych konturw. Sprawiaj#c, %e dane per-
cepcyjne na wej"ciu staj# si& nieodwo$ywalne qualia zapewniaj# zarazem elastyczno"'
na wyj"ciu. Ramachandranowi idzie tu o to, %e dope$nione qualiami dane percepcyjne
stanowi# podstaw& do podejmowania decyzji i kontroli dzia$ania. To one, jego zdaniem,
umo%liwiaj# dokonanie wyboru mi&dzy alternatywnymi dzia$aniami. Tego rodzaju pro-
cesy wykonawcze s# zwykle przypisywane podmiotowi. A zatem, qualia s# bezpo"-
rednio powi#zane z podejmowaniem "wiadomych dzia$a!, czyli aktywno"ci# podmiotu.
Owe struktury podmiotowe tak%e maj# swoj# lokalizacj& w mzgu. S# to przede wszyst-
kim sk$adniki uk$adu limibicznego, g$wnie cia$o migda$owate i przednia cz&"' zakr&tu
obr&czy.
Propozycja Ramachandrana jest zatem prb# znaturalizowania qualiw poprzez
wskazanie funkcji, jakie pe$ni# one w percepcji i w dzia$aniu. Cho' sformu$owana przez
znakomitego neurobiologa, nie wysz$a jeszcze poza posta' swobodnego szkicu i daleko
jej jeszcze do testowalnej teorii naukowej.
17
Ramachandran przyczyni$ si& jednak do
tego, %e problem qualiw przesta$ by' czyst# spekulacj# filozoficzn#, a sta$ si& istotnym
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 11
problemem dla badaczy zajmuj#cych si& widzeniem barwnym. Jego stanowisko wzmac-
nia pogl#d, %e nie da si& wyja"ni' widzenia barwnego, nie wmontowuj#c w nie dozna!
(qualiw) barwnych.
2. Natura kognitywistycznego procesu badawczego
Omwione wy%ej przypadki "lepoty nie tylko zainspirowa$y oryginalne koncepcje
wyja"niaj#ce, ale zarazem pozwalaj# ods$oni' istotne cechy kognitywistycznego post&-
powania badawczego.
Dwie spo"rd nich s# szczeglnie charakterystyczne. S# to: ekspandowanie i multi-
dyscyplinarno"'. Ekspandowanie wi#%e si& z tym, %e problem inicjuj#cy kognitywis-
tycznie zorientowane post&powanie badawcze okazuje si&, przy bli%szej analizie, z$o%o-
nym kompleksem problemowym. Jego skuteczne badanie wymaga przeto wyodr&bnienia
z takiego kompleksu problemw sk$adowych i zaj&cia si& ka%dym z nich z osobna.
W trakcie badania owych problemw sk$adowych okazuje si&, %e generuj# one problemy
nast&pne. W ten sposb, pierwotny problem badawczy daje pocz#tek szybko rozsze-
rzaj#cej si& strukturze teoretyczno-empirycznej, czyli ekspanduj#cemu programowi
badawczemu. Multidyscyplinarno"' z kolei wi#%e si& z tym, %e skuteczne zaj&cie si&
kognitywistycznym problemem badawczym wymaga w$#czenia do koncepcji wyja"nia-
j#cej dany problem wiedzy z r%nych dyscyplin nauki. Nie jest to proste odwo$anie si&
do wiedzy zaczerpni&tej czy te% zapo%yczonej z rozmaitych dziedzin, lecz zintegrowanie
jej w ramach jednego programu badawczego. Stworzenie takiego multidyscyplinarnego
bloku wiedzy sprawia, %e dany problem przestaje by' zagadnieniem w$asnym psycho-
logii, neuronauki czy np. sztucznej inteligencji, a staje si& problemem w$asnym kogni-
tywistyki. Sprbujmy nieco przybli%y' obydwie cechy kognitywistycznego post&powania
badawczego.
2.1. Ekspandowanie
Aby ukaza' jak ekspanduje kognitywistyczny program badawczy, rozwa%my problem
"lepoty na barwy. Przy czym skontrastuj& tu dwa podej"cia: filozoficzny eksperyment
my"lowy z %yj#c# w czarno-bia$ym "wiecie Mary z podejmowanymi na gruncie neuro-
nauki kognitywnej badaniami "lepoty na barwy.
Zmodyfikujmy na wst&pie przywo$any wy%ej eksperyment my"lowy. Ot%, wyobra(-
my sobie, %e zamiast odgradza' Mary od pe$nego barw "wiata przez wi&zienie jej a% do
doros$o"ci w czarno-bia$ym pomieszczeniu i dostarczanie tylko czarno-bia$ych obrazw
wykonano na jej systemie wzrokowym odwracalny zabieg. W momencie jej narodzin
wy$#czono modu$ odpowiedzialny za widzenie barwne, a sama Mary wykszta$ci$a si&
w neurobiologii i dyscyplinach pokrewnych i dzi&ki temu zdoby$a kompletn# wiedz&
o tej formie widzenia. Kiedy ju% posiad$a t& wiedz&, przywrcono jej zdolno"' widzenia
Andrzej Klawiter 12
18
Dlatego te% w literaturze filozoficznej eksperyment z Mary nazywany jest dowodem z wiedzy
(knowledge argument).
19
Program taki trzeba by$oby do niego co najwy%ej do$#czy'. Na przyk$ad David Chalmers,
zwolennik rozstrzygni&cia negatywnego, postuluje stworzenie nowej nauki, niezale%nej od do-
tychczasowej. Ta nowa nauka, traktuj#ca o "wiadomo"ci, a wi&c o qualiach, ma mie' status
rwnie fundamentalny jak fizyka, a zarazem by' od niej niezale%na. Propozycja Chalmersa
(1996a) jest w zasadzie swobodn# wizj#, a nie rzetelnie opracowan# koncepcj#.
barwnego i postawiono pytanie, czy teraz wie wi&cej o widzeniu barwnym ni% wtedy,
kiedy "wiat odbiera$a w odcieniach szaro"ci. Pisz#c o wy$#czeniu modu$u i nie doko-
nuj#c jego bli%szej specyfikacji, post&pujemy w typowy dla filozofa sposb. Z filozo-
ficznego punktu widzenia jest bowiem nieistotne, jaki dok$adnie sk$adnik systemu
wzrokowego nale%y od$#czy'. Wa%ne, aby jego wy$#czenie wywo$a$o zanik widzenia
barwnego, nie naruszaj#c innych funkcji widzenia. Konwencja eksperymentu my"lowego
dopuszcza w przekonaniu filozofa aby wyobra%ana sytuacja do"' swobodnie odnosi$a
si& do rzeczywisto"ci empirycznej.
W eksperymencie tym zainteresowanie filozofa kieruje si& ku pytaniu epistemo-
logicznemu: Czy z pe$nej fizycznej wiedzy o procesie widzenia barwnego da si& w spo-
sb niezawodny wyprowadzi' wiedz& (fenomenaln#) o tym, jak to jest widzie' co" jako
czerwone?
18
Jak wiadomo, zwolennicy qualiw uwa%aj#, %e ze stworzonego przez nauki
przyrodnicze obrazu "wiata wiedzy takiej wyprowadzi' si& nie da.
Za$%my teraz, %e na to pytanie filozoficzne da si& odpowiedzie'. Mo%liwe s# zatem
dwie odpowiedzi; pierwsza z nich stwierdza, %e z fizycznej wiedzy o widzeniu barwnym
mo%na wydedukowa' wiedz& fenomenaln#, druga natomiast, %e wiedzy fenomenalnej
wydedukowa' si& nie da. Spytajmy z kolei, co nowego wnios$oby do filozofii roz-
strzygni&cie problemu qualiw (oboj&tnie, na pierwszy lub na drugi sposb). Wydaje
si&, %e niewiele. Trudno wyobrazi' sobie, aby ktrakolwiek z mo%liwych odpowiedzi
otworzy$a zupe$nie nowy rozdzia$ w my"leniu filozoficznym czy naukowym. Rozstrzyg-
ni&cie na rzecz fizykalizmu umocni$oby wi&zy mi&dzy nauk# i filozofi# i przynios$oby
ulg& tradycjonalistom z obydwu obozw. Natomiast rozstrzygni&cie negatywne samo
w sobie rwnie% nie nios$oby pozytywnego programu
19
i by$oby ulg# dla przeciwnikw
fizykalizmu. S$owo ulga zosta$o tu u%yte nieprzypadkowo. Albowiem problem, z kt-
rym mamy do czynienia, jest typu uwieraj#cego. Istot# problemu uwieraj#cego jest to,
%e jego sformu$owanie zaburza dotychczasow# wiedz&. W przypadku problemu Mary
zaburzenie to polega na postulowaniu specyficznego statusu dozna!, nie pozwalaj#-
cego, przynajmniej prima facie, w$#czy' ich do fizykalistycznej wiedzy o "wiecie.
Powiedzie' mo%na, %e problem taki dra%ni i uwiera, tak jak kamyk w bucie. Kiedy
usuniemy kamyk, odczuwamy ulg&, podobnie ma si& sprawa z problemem uwieraj#cym.
Ca$y wysi$ek badaczy skierowany jest bowiem na usuni&cie zaburzenia, sprawienie,
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 13
20
Ide& problemu uwieraj#cego, cho' bez wprowadzania tej nazwy, sformu$owa$ Ludwig Wittgen-
stein w Dociekaniach filozoficznych. W paragrafie 255 ujmuje to nast&puj#co: Filozof zajmuje
si& problemem jak lekarz chorob#. (Wittgenstein 1972, s. 133).
aby do rozwa%anego systemu wiedzy powrci$ porz#dek. A zatem rozwi#zanie problemu
uwieraj#cego polega na jego usuni&ciu.
20
Tak jest w$a"nie z problemem Mary. Jego
rozwi#zanie nie by$oby przewrotem filozoficznym, ale usun&$oby poczucie dyskomfortu,
jakie utrzymuje si& z powodu trudno"ci, jakich przysparza on obydwu stronom sporu.
Dla zapobie%enia ewentualnemu nieporozumieniu dodajmy, %e nie wszystkie problemy
filozoficzne s# uwieraj#ce. Jednak to w$a"nie w filozofii stosunkowo $atwo je zidentyfi-
kowa'.
Zobaczmy teraz jak z problemem, cho'by takim jak eksperyment my"lowy z Mary,
radzi sobie kognitywista. Zanim zabierze si& do zastanawiania nad natur# qualiw, stara
si& rozpozna' warunki eksperymentu my"lowego i ustali', jak poszczeglne z nich maj#
si& do rzeczywisto"ci. W szczeglno"ci rozwa%a, ktre z owych warunkw s# w "wietle
aktualnej wiedzy na tyle dobrze rozpoznane, %e mo%na je z powodzeniem urealistycz-
ni', a wi&c opisa' je w j&zyku wsp$czesnej nauki i zmniejszy' w ten sposb liczb&
stopni swobody rozwa%anego eksperymentu my"lowego. Je"li wiedza taka ju% jest
dost&pna, to mo%e z niej skorzysta'. Cz&sto jednak okazuje si&, %e dok$adna analiza
warunkw eksperymentu prowadzi do pyta! szczeg$owych, na ktre nie mo%na znale('
odpowiedzi w istniej#cej wiedzy. Wwczas podejmuje si& stosowne dzia$ania, aby wie-
dz& tak# uzyska'. W ten sposb jeden problem generuje zwykle ca$# klas& nast&pnych.
S# w"rd nich takie, z ktrymi mo%na sobie poradzi' od r&ki, oraz takie, ktre wymagaj#
podj&cia nowych bada!. Jednak nawet te ostatnie nale%# do problemw, na ktre da si&
znale(' odpowied( w nauce.
Rozwa%my zatem z tego punktu widzenia eksperyment my"lowy z Mary. Kiedy
mowa o tym, %e Mary jest "lepa na kolory, bo wy$#czony zosta$ odpowiedzialny za to
modu$, to kognitywista zadaje sobie pytanie, czy obecna wiedza z zakresu neuronauki
kognitywnej pozwala znale(' w systemie wzrokowym cz$owieka taki sk$adnik lub
sk$adniki, ktre mog# spe$ni' postulowane w eksperymencie warunki nak$adane na w
modu$. Odpowied( na to pytanie jest pozytywna i jak wiadomo w gr& wchodzi' mo%e
siatkwka lub kora wzrokowa. Przypadek Mary mo%e wi&c podpada' pod jedn# z dwch
odmian achromatopsji: siatkwkow# lub korow#. Przyj&cie, %e Mary jest achromatk#
siatkwkow# otwiera now# pul& wyborw. W gr& wchodzi' bowiem mo%e przypadek
defektu czopkw (trichromatyzm anomalny) lub brak jednego (dichromatyzm) lub
dwch, a nawet wszystkich trzech typw czopkw (monochromatyzm). Dalsza analiza
prowadzi do wniosku, %e najbli%szy postulowanym warunkom eksperymentu by$by
monochromatyzm. Mo%na zatem na prb& przyj#', %e Mary to monochromatka
Andrzej Klawiter 14
21
Tak np. ujmuje przypadek Mary Ramachandran w przywo$anym wy%ej artykule o qualiach (Ra-
machandran, Hirstein 1997).
22
Nawiasem dodajmy, %e u monochromatw nie wykszta$ca si& poj&cie szaro"ci, cho' jak
opisuje to Sachs kompensuj# to w inny sposb. Oto przyk$ad zaczerpni&ty z ksi#%ki Sachsa.
A co na przyk$ad z bananami? Czy potraficie odr%ni' %$te od zielonych? spyta$ Bob. Nie
zawsze odpar$ James. Bladozielone mog# mi si& wydawa' %$te. Wi&c sk#d wiesz, %e banan
jest dojrza$y? W odpowiedzi James podszed$ do bananowca i po chwili wrci$ z uwa%nie
wybranym jaskrawozielonym bananem dla Boba. Bob go obra$; zdziwi$ si&, %e skrka tak $atwo
odchodzi. Pierwszy k&s prze$kn#$ ostro%nie, ale reszt& zjad$ w po"piechu. Widzisz powiedzia$
James nie musimy polega' na kolorze. Patrzymy, dotykamy, w#chamy, wiemy; bierzemy pod
uwag& wszystko, podczas gdy inni ludzie patrz# tylko na kolor (Sachs 2000, s. 45).
pr&cikowa (rod monochromat).
21
Jak wspomnia$em ju% o tym wy%ej, tego rodzaju
uszkodzenie ma charakter genetyczny i towarzyszy mu ca$y szereg objaww dodatko-
wych, spowodowanych g$wnie specyficznym sposobem, w jaki reaguj# na "wiat$o
komrki pr&cikowe (tzw. widzenie skotopowe). Te objawy dodatkowe to "lepota dzien-
na, oczopl#s i nieostro"' widzenia. Ich wyst&powanie przy "lepocie siatkwkowej spra-
wia, %e rozwa%aj#c eksperyment z Mary, odrzuci' trzeba manipulacje z modu$em siat-
kwkowym, albowiem do warunkw eksperymentu nale%y tak%e postulat, aby "lepocie
na barwy nie towarzyszy$y %adne inne ubytki w widzeniu.
22
Pozostaje zatem modu$
korowy. Tu z kolei w gr& wchodzi' mog$aby operacja bezpo"redniego zdezaktywowa-
nia V4 lub przerwania drogi wiod#cej od plamek z V1 i cienkich paskw z V2. Pomi!my
trudno"ci techniczne i za$%my, %e uda$o si& wy$#czy' obszar V4 w korze wzrokowej
Mary. Nie widzi ona zatem barw, a wi&c pozbawiona jest qualiw barwnych. Nie znaczy
to, %e jest ona w ogle pozbawiona qualiw wzrokowych. Ma cho'by qualia zwi#zane
z kszta$tem i widzi np. co" jako kuliste (jak wiadomo, to co widzimy jako kuliste wcale
nie musi by' kul#). Z pewno"ci# ma te% qualia dostarczane za po"rednictwem innych
systemw, qualia s$uchowe, dotykowe, w&chowe, propriocepcyjne i wiele innych.
Takie podej"cie do eksperymentu my"lowego z Mary, wykazuj#ce, %e na gruncie
wsp$czesnej wiedzy, postulowan# w nim "lepot& na barwy da si& uzyska' tylko przez
operacje na V4, stawia problem qualiw w nowym "wietle. Zauwa%my bowiem, %e
mwi#c o tym, i% Mary nie ma qualiw barwnych, zak$adamy de facto, %e wy$#czenie
o"rodka odpowiedzialnego za widzenie barwne jest rwnoznaczne z wy$#czeniem o"rod-
ka odpowiedzialnego za wyst&powanie qualiw barwnych. A przecie% mo%e by' tak, %e
ten ostatni o"rodek zlokalizowany jest poza V4, w innych obszarach kory wzrokowej,
a mo%e nawet w ogle poza kor# wzrokow#. Qualia mog# by' przecie% co do swojej
natury pozamodalne. Stajemy zatem przed dwoma podstawowymi problemami. Trzeba
ustali' natur& i funkcje qualiw, a nast&pnie je"li ustalenia co do natury i funkcji na
to pozwol# poszukiwa' ich lokalizacji w mzgu. Jak ju% pisa$em, pewn# wst&pn#
propozycj& w tej kwestii przedstawi$ Ramachandran (1997).
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 15
23
Ide& problemu uwieraj#cego powi#za' mo%na, jak wskaza$em, z propozycj# Wittgensteina,
natomiast idea problemu ekspanduj#cego zawarta jest wprost w propozycji Poppera (1992).
24
Przy omawianiu multidyscyplinarno"ci opieram si& na uj&ciu, jakie wraz z Dziarnowsk# przed-
stawi$em w Dziarnowska, Klawiter (2003).
To uzmys$awia, %e eksperyment z Mary s$u%y jedynie po to, aby wskaza' na
istnienie qualiw, natomiast zupe$nie nie przybli%a nas do zrozumienia ich natury. Je"li
chcemy zrozumie' qualia, najpierw musimy ustali', czemu one s$u%#. Nie da si& tego,
uczyni', poprzestaj#c na ulubionym zwrocie filozofw, %e qualia umo%liwiaj# nam widze-
nie czego" jako czerwonego (zielonego, niebieskiego itp.). Ogromn# zas$ug# filozofw
jest wyeksponowanie niepomijalno"ci qualiw w opisie procesu percepcji, jednak
powa%ne przyst#pienie do ich badania wymaga ju% zupe$nie innych narz&dzi.
Mam nadziej&, %e omwiony przyk$ad uwypukla, na czym polega ekspandowanie
kognitywistycznego programu badawczego. Oto pewien problem wyj"ciowy, np. zagad-
nienie "lepoty barwnej rozpada si& na niezale%ne podproblemy ("lepota siatkwkowa
i korowa), a te z kolei generuj# ca$# klas& problemw nast&pnych. W trakcie bada! nad
"lepot# barwn# pojawi' mo%e si& ca$kiem nieoczekiwane pytanie, np. o qualia barwne
i wwczas program badawczy nabiera nowego impetu i zaczyna obejmowa' zupe$nie
nowe obszary, ktre mog# okaza' si& niezwi#zane z problemem wyj"ciowym. Tak
mog$oby si& zdarzy', gdyby okaza$o si&, %e qualia s# pozamodalne. Po jakim" czasie
stoimy przed rozbudowanym i dalej rozwijaj#cym si& programem badawczym i nikomu
ju% nie przychodzi do g$owy powrt do naiwnie sformu$owanego z perspektywy
p(niejszej wiedzy problemu wyj"ciowego. Jak%e inaczej tocz# si& dzieje problemu
ekspanduj#cego
23
w stosunku do dziejw problemu uwieraj#cego. W tym ostatnim zaw-
sze wracamy do punktu wyj"cia, bo to on nas uwiera. W tym pierwszym, punkt wyj"cia
jest przekazem z przesz$o"ci, jednak konfrontacja wsp$czesnej wiedzy z t#, ktra go
zrodzi$a, wzbudza w nas poczucie sentymentu, a nie nowe impulsy do pracy.
2. 2. Multidyscyplinarno!%
Podczas gdy charakterystyka ekspandowania wymaga analizy oddolnej, czyli rozpo-
czyna si& od pojedynczego problemu, a nast&pnie przechodzi do opisu ca$ego programu
badawczego, to charakterystyka multidyscyplinarno"ci wymaga analizy odgrnej, czyli
rozpoczyna si& od spojrzenia na kognitywistyk& niejako z lotu ptaka, tak aby wzi&te
zosta$y pod uwag& ca$e dyscypliny badawcze, na ktrych si& ona wspiera.
24
Dopiero po
uwzgl&dnieniu owego ca$o"ciowego obrazu kognitywistyki jako nauki przej"' mo%na do
analizy poszczeglnych programw badawczych, a nast&pnie do poszczeglnych proble-
mw i do wyodr&bniania w nich multidyscyplinarnych splotw wiedzy naukowej. Tu
ogranicz& si& jedynie do naszkicowania grub# kresk# owego ca$o"ciowego obrazu i wy-
r%nienia w nim najbardziej podstawowych sk$adnikw.
Andrzej Klawiter 16
25
Krtko mwi#c: w jakiejkolwiek dziedzinie jest miejsce na dodawanie i odejmowanie, tam
rwnie% jest miejsce na rozumowanie; gdzie za" nie ma miejsca na te dzia$ania, tam i rozum nie
ma nic do czynienia. [...]Rozum bowiem w tym znaczeniu nie jest niczym innym, ni% tylko licze-
niem (to znaczy: dodawaniem i odejmowaniem) ci#gw nazw oglnych, ktre zosta$y uznane w
tym celu, by zarejestrowa' i oznaczy' nasze my"li. Mwi& zarejestrowa', gdy operujemy nimi
dla samych siebie; mwi& za": oznaczy', gdy czego" dowodzimy lub wyra%amy uznanie naszych
rachunkw poj&ciowych wobec innych ludzi. (Hobbes 1651/1954, s. 35).
Zacznijmy od szkicu krtkich dziejw kognitywistyki. U (rde$ tej nauki le%y
przekonanie, i% problem poznania okaza$ si& jeszcze bardziej z$o%ony, ni% do tej pory
s#dzono, i poradzenie sobie z jego zawi$o"ciami wymaga wprowadzenia zupe$nie
nowego, niestandardowego podzia$u pracy badawczej. Powstanie kognitywistyki jest
efektem drugiej naukowej rewolucji w wiedzy o poznaniu. Rewolucja pierwsza mia$a
miejsce w po$owie XIX wieku w Niemczech, a jej efektem by$o powstanie naukowej
psychologii. W latach 30. i 40. XX wieku psychologia zdominowana zosta$a przez beha-
wioryzm, ktry w istocie zredukowa$ procesy poznawcze do wzorcw zachowa!, przez
co wyrugowa$ z psychologii problematyk& umys$u. Opozycja przeciwko behawioryzmowi
doprowadzi$a do przewrotu w samej psychologii. Pojawi$y si& nowe programy badawcze
(Jerome Bruner, George Miller, Ulrich Neisser), ktre da$y pocz#tek psychologii
poznawczej, a zarazem sta$y si& pierwszym ze (rde$ nowej nauki o procesach poznaw-
czych. Drugim (rd$em by$y prace z podstaw matematyki i logiki (Alonzo Church, Alan
Turing, John von Neumann), ktre doprowadzi$y do powstania komputerw i infor-
matyki. Trzecim by$ przewrt w j&zykoznawstwie, jaki dokona$ si& za spraw# Noama
Chomskiego. Wspln# cech# tych nowych propozycji, sformu$owanych w trzech r%nych
dziedzinach nauki, by$o przekonanie, %e podstaw# procesw my"lowych cz$owieka s#
daj#ce si& abstrakcyjnie opisa' i zalgorytmizowa' procesy przetwarzania informacji.
Przekonanie, %e umys$ ludzki jest maszyn# do przetwarzania informacji (po raz pierwszy
sformu$owane wyra(nie ju% w 1651 roku w Lewiatanie Hobbesa
25
) sta$o si& naczelnym
has$em przywdcw drugiej rewolucji w wiedzy o poznaniu, a zarazem twrcw kogni-
tywistyki. W swojej pierwotnej postaci mia$o ono posta' tzw. metafory komputerowej,
zgodnie z ktr# umys$ ludzki to komputer, a jego badanie polega na odkrywaniu progra-
mw, za pomoc# ktrych radzi on sobie z rozmaitymi zadaniami poznawczymi. Za
oficjaln# dat& narodzin tak pojmowanej i uprawianej kognitywistyki przyjmuje si& rok
1956. To wwczas pojawi$ si& termin sztuczna inteligencja, Allan Newell i Hebert
Simon zaprezentowali program komputerowy zdolny do konstruowania dowodw
logicznych, Noam Chomsky przedstawi$ koncepcj& gramatyki transformacyjnej (opubli-
kowan# w 1957), a Jerome Bruner i George Miller og$osili swoje prze$omowe prace.
W dotychczasowych dziejach kognitywistyki wyr%ni' mo%na trzy okresy. W ka%dym
z nich dominowa$o odmienne pojmowanie umys$u, co przejawia$o si& w tworzeniu
odmiennych jego modeli. W okresie pierwszym (do pocz#tku lat 80. XX wieku) modele
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 17
umys$u odwo$ywa$y si& do metafory komputerowej. Wyr%nion# rol& odgrywa$a wtedy
nauka o sztucznej inteligencji. W okresie drugim (do po$owy lat 90.), umys$ modelowany
by$ jako sztuczna sie' neuronowa, przetwarzaj#ca informacj& w sposb rwnoleg$y i roz-
proszony. Tak sieciowo, czyli koneksjonistycznie ujmowany umys$ nie musi posiada'
trwa$ej, niezmiennej architektury, ma te% zdolno"' do uczenia si&, czyli do nabywania
nowych umiej&tno"ci i ich doskonalenia. Okres trzeci, trwaj#cy do dzisiaj, to dominacja
pogl#du, %e umys$ to mzg, a przede wszystkim te jego struktury (znajduj#ce si& g$w-
nie w korze nowej), ktre odgrywaj# zasadnicz# rol& w pozyskiwaniu informacji o oto-
czeniu, co w efekcie podwy%sza warto"' przystosowawcz# organizmu w mzg ten wypo-
sa%onego. Cho' kognitywistyka jest m$od# nauk#, to w"rd jej reprezentantw s#
najznakomitsze umys$y drugiej po$owy dwudziestego wieku. Zosta$a te% zaakceptowana
przez establishment naukowy, o czym "wiadczy cho'by to, %e najpowa%niejsze wydaw-
nictwa naukowe publikuj# encyklopedie z zakresu kognitywistyki. W 1999 roku ukaza$a
si& The MIT Encyclopedia of the Cognitive Sciences, a wydaj#ca Nature Nature
Publishing Group opublikowa$a w 2003 roku czterotomow#, licz#c# 4343 strony
Encyclopedia of Cognitive Science.
Sprbujmy teraz ustali', czy w tak zmieniaj#cych si& wizjach umys$u (komputer,
sie' neuronowa, mzg) da si& znale(' co" wsplnego. Ot%, tym, co wsplne podej"ciu
kognitywistycznemu w ka%dym z dotychczasowych okresw rozwoju tej nauki jest
przekonanie, %e badanie umys$u polega na tworzeniu obliczeniowych modeli procesw
poznawczych. Przy ich tworzeniu korzysta si& g$wnie z wiedzy z logiki, informatyki,
biologii i filozofii, a nast&pnie poddaje je testom opracowywanym przez psychologw
i badaczy z neuronauki. Jednak sposb, w jaki w kognitywistyce korzysta si& z wiedzy
z r%nych dyscyplin jest zdecydowanie odmienny od tego, z ktrym mamy do czynienia
w rozmaitych projektach interdyscyplinarnych. Badania interdyscyplinarne podejmuje
si& wtedy, kiedy jaki" dobrze okre"lony problem badawczy czy in%ynierski wymaga
wsp$pracy reprezentantw r%nych dyscyplin naukowych. Od zaanga%owanych w niego
badaczy nie oczekuje si&, aby tworzyli istotnie now# wiedz&, lecz aby umiej&tnie
stosowali wiedz& wypracowan# wcze"niej w ich specjalno"ci. Projektami interdyscypli-
narnymi by$y prace nad konstrukcj# bomby atomowej, rakiet kosmicznych czy badanie
ludzkiego genomu. W przedsi&wzi&ciu interdyscyplinarnym badacze wyst&puj# jako
eksperci ze swojej dziedziny i wsp$pracuj# w realizacji projektu, ktrego etapy s#
wystarczaj#co dok$adnie okre"lone, aby zagwarantowa' osi#gni&cie zaplanowanego,
ostatecznego rezultatu. Inaczej ma si& rzecz z badaniem poznania. Trudno uzna', %e
poznanie da si& uj#' jako dobrze okre"lony problem badawczy. Z perspektywy naszej
wsp$czesnej wiedzy jest to wysoce z$o%ony kompleks problemowy i obecnie jeste"my
w stanie wyodr&bni' i podda' badaniu tylko niewielkie jego fragmenty. Do fragmentw
tych nale%# tak r%ne przejawy dzia$ania umys$u, jak: percepcja, wyobra(nia, pami&',
Andrzej Klawiter 18
26
Poziomy te rozumiane s# rozmaicie. Najbardziej rozpowszechnione s# propozycje nawi#zuj#ce
do Marra (1982), ktry wyr%ni$ trzy poziomy: obliczeniowy (teoretyczny), reprezentacji i algo-
rytmu (interfejsu mi&dzy teori# a empiri#), oraz implementacji sprz&towej.
uczenie si&, my"lenie poj&ciowe, rozumienie j&zyka, "wiadomo"', a tak%e mnstwo
innych. Ka%da z tych form aktywno"ci poznawczej umys$u stanowi w zasadzie dziedzin&
zainteresowania odr&bnej dyscypliny badawczej. Co wi&cej, ka%da z tych form aktyw-
no"ci umys$u mo%e by' badana na wielu poziomach.
26
I tak te% jest w istocie. Kognity-
wistyk& uprawiaj# m.in. neurobiolodzy, psycholodzy, j&zykoznawcy, informatycy. Nie
zawsze polega to na sta$ej, wsplnej pracy przy rozwi#zywaniu jakiego" jednego
problemu. Niekiedy mamy do czynienia z ca$ym szeregiem nie powi#zanych ze sob#
bezpo"rednio przedsi&wzi&' badawczych. Cho' badaczy kognitywistw nie jednoczy
wsplny paradygmat, to jednak publikuj# oni w tych samych czasopismach, uczestnicz#
w tych samych konferencjach i %ywi# przekonanie, %e rezultaty ich na pozr nie
powi#zanych ze sob# bada! uk$adaj# si& lub powinny u$o%y' w jaki" wzr. Wypraco-
wane w ten sposb wyniki s# stopniowo asymilowane i integrowane. W efekcie powstaje
wiedza, ktra nale%y ju% do kognitywistyki, a nie do nauk, z ktrych si& wywodzi. Dobit-
n# ilustracj# (z tendencj# do hipertrofii) owej multidyscyplinarnej aktywno"ci badawczej
s# cho'by studia nad "wiadomo"ci# (consciousness studies). Kiedy przejrzy si& numery
takich czasopism jak Consciousness and Cognition (ukazuje si& od 1992 roku) czy
Journal of Consciousness Studies (ukazuje si& od 1994 roku) rzuca si& w oczy r%no-
rodno"' dyscyplin, w jakich pracuj# autorzy publikowanych w nich artyku$w.
Pomimo r%norodno"ci dyscyplin oraz rozmaito"ci kognitywistycznych projektw
badawczych nowa nauka nie jest bynajmniej obszarem, gdzie krluj# chaos i dyletan-
tyzm. Architektonika kognitywistyki jest stosunkowo przejrzysta, a jej programy
badawcze s# bardzo z$o%one, lecz dobrze zorganizowane i przynosz# wymierne efekty.
Gmach nowej nauki o umy"le zbudowany jest na fundamencie, ktry tworz#: filo-
zofia, psychologia, logika, informatyka i biologia. Na nim posadowione s# nauki stano-
wi#ce baz& dla wiedzy kognitywistycznej. Baz& t& tworz#: sztuczna inteligencja (inte-
gruj#ca osi#gni&cia z logiki, informatyki i filozofii), neuronauka (powsta$a w oparciu
o biologi&, psychologi& i informatyk&) oraz j&zykoznawstwo kognitywne (integruj#ce
wiedz& z filozofii, logiki i psychologii). Dopiero nad tymi naukami nadbudowane jest
pierwsze pi&tro (nast&pne dopiero powstaj#) kognitywistyki. W"rd projektw kogni-
tywistycznych centralne miejsce zajmuj# badania nad percepcj#, kategoryzacj#, tworze-
niem poj&', j&zykiem. To dzi&ki badaniom kognitywistycznym pojmujemy dzisiaj lepiej,
jak przebiega proces widzenia, jak zestawiamy obiekty w klasy, czy na czym polega
rozumienie wypowiedzi. Podej"cie kognitywistyczne pomaga nam te% lepiej zrozumie',
jak funkcjonuj# emocje, czym jest "wiadomo"' i jak# rol& w procesie poznania odgrywa
nasza podmiotowo"'.
Powab i moc wyja"niaj#ca kognitywistyki 19
Oto, jak w najgrubszym zarysie przedstawia si& architektonika kognitywistyki.
Powtrzmy, kognitywistyka jest nauk# multidyscyplinarn#. Znaczy to, %e w oparciu
o wyniki uzyskane w dyscyplinach tworz#cych fundament lub baz& (por. rysunek)
kognitywistyki tworzona jest nowa wiedza o procesach poznania. Zdobyta w ten sposb
wiedza ukazuje procesy poznawcze z nowej perspektywy, charakterystycznej dla kogni-
tywistyki, a nie dla dyscyplin, ktre w jej pozyskiwaniu by$y pomocne. Za spraw#
kognitywistyki uda$o si& zrozumie' lepiej wiele form aktywno"ci umys$u. Ci#gle jednak
nie dysponujemy cho'by zarysem oglnej koncepcji dzia$ania umys$u. By' mo%e jeszcze
na to za wcze"nie. Najpewniej pojawi si& ona dopiero wtedy, kiedy zbudowane zostan#
nast&pne pi&tra gmachu kognitywistyki.
Literatura
Chalmers D. (1996a) The Conscious Mind, Oxford University Press, Oxford-New York.
Chalmers D. (1996b) Zagadka istnienia "wiadomo"ci, )wiat Nauki, luty, Nr 2(54).
Chalmers D. (2004) Imagination, indexicality, and intensions, Philosophy and Phenomeno-
logical Research, vol. 68, no.1, s.182-190.
Dziarnowska W. Klawiter A. (2003) Wprowadzenie. Kognitywistyka a filozofia: uzurpacja, eman-
cypacja, rywalizacja o przetrwanie najstosowniejszego czy pomoc wzajemna? w: Studia
z Kognitywistyki iFilozofii Umys$u, 1, Subiektywno"' a )wiadomo"', Pozna!, Zysk i S-ka
Hobbes T. (1651/1954) Lewiatan, PWN, Warszawa .
Gibson J. J.(1966) The senses considered as perceptual systems, Houghton Mifflin, Boston.
Gibson J. J. (1979) The ecological approach to visual perception, Houghton Mifflin, Boston.
Jackson F. (1982) Epiphenomenal qualia, Philosophical Quarterly, vol.32, s.127-136.
Krliczak G. (1999a) B$&dy percepcyjne czy percepcje normalne? Mechanizmy powstawania
iluzji percepcyjnych w: Andrzej Klawiter, Leszek Nowak Piotr Przybysz (red.) Umys$ a rze-
czywisto"', Pozna!skie Studia z Humanistyki, t.5(18), s. 303-325.
Andrzej Klawiter 20
Krliczak G. (1999b) Dwa mzgi wzrokowe. Percepcja a wzrokowa kontrola dzia$ania Kogni-
tywistyka i Media w Edukacji, t. 2 nr 1, s. 199-224.
Marr D. (1982) Vision. A computational investigation into the human representation and
processing of visual information, W.H. Freeman, San Francisco.
Milner A. D., Goodale M.A. (1995) The visual brain in action, OUP, Oxford.
Nagel T. (1997) Pytania ostateczne, Fundacja Aletheia, Warszawa.
Popper K. R. (1992) Wiedza obiektywna. Ewolucyjna teoria epistemologiczna, Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa.
Pppel E. (1989) Granice "wiadomo"ci. O rzeczywisto"ci i doznawaniu "wiata, PIW, Warszawa.
Ramachandran V. S., Hirstein W. (1997) Three laws of qualia: what neurology tells us about the
biological functions of consciousness, Journal of Consiousness Studies, vol.4, s.429-457.
Sachs O. (2000) Wyspa daltonistw i wyspa sagowcw, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Pozna!.
Stoerig P. (1996) Varieties of vision: from blind responses to conscious recognition, Trends
in Neuroscience, vol. 19, no. 9, s.401-406.
Ungerlider L. G., Mishkin M. (1982) Two cortical visual systems w: Analysis of visual beha-
vior, (ed. D.J. Ingle, M.A. Goodale, R.J.W. Mansfield), s.549-586, MIT Press, Cambridge,
Mass.
Wittgenstein L. (1972) Dociekania filozoficzne, PWN , Warszawa.
Zeki S. (1993) A vision of the brain, Blackwell Scientific Publications, Oxford.
Charm and explanatory power of cognitive science
The paper discusses peculiarities and the attractive force of the cognitive science approach to
the functioning of the human mind. It starts with the presentation of the two types of visual
deficits: visual form agnosia and colour blindness. These deficits are considered as the point of
departure to the explanatory theory of the functioning of the normal, undisturbed mind. The
paper shows how the research on a special case of visual form agnosia helped to develop the
concept of two visual brains, one responsible for perception, the other for control of action.
It also shows how the discussion about qualia and the colour blindness can bring us closer to
the explanation of the visual experience. The analysed examples reveal two important
properties of cognitive science problem: it expands and is the result of multidyscyplinary efforts.
Both properties are shortly described.
Key words: cognitive science, visual deficits, qualia, theory of mind

You might also like