You are on page 1of 82

numer 1

(
19
)
2013 issn 1643-9708
pismo antropologiczne
barbarzynca
cena 0 zl
-
w tym 0% vat
bezplatne e-wydanie
_
Konce swiata
-
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
Spis treci
A r t y k u y
Maciej Zborek 4 Trudno pisa banay
Alicja Soko-Mucha 5 Wbrew kryzysowi. Wspomnienie o profesorze
Czesawie Robotyckim
Z Ann Zadroysk
rozmawia Filip Wrblewski
7 Innego koca wiata nie bdzie
Dagmara Masowska 22 La Frontera, czyli opowieci o kocu wiata
Boena Kilian 35 Dotrze na koniec wiata. O wyborach celw podry
Marcelina Jakimowicz 52 Miejsce niczyje, bo niemieckie.... Koci i Park Pokoju w Jaworze
jako przykad miejsca (nie)pamici
Krzysztof Sztafa 67 Retoryka kolonializmu w Koldzie moskiewskiej Pawa Palczowskiego
ukasz oziski 83 Nowy epos? Krytyka kultury europejskiej i proces emancypacji
bohatera w Django Quentina Tarantino
Jakub Przybya 99 Psychoanalityczne uwagi na temat koca wiata
Agnieszka Barczyk 111 Koncepcja za w flmie Eksperyment. Rnice midzy Stanfordzkim
Eksperymentem Wiziennym i jego flmow adaptacj
Olga Kielak 123 Deszczyk pada, rosa siada po drobnej leszczynie... Erotyczna
symbolika leszczynowego krzewu w ludowych pieniach miosnych
P a t r o n a t y
Filip Wrblewski 134 Naturalista na antypodach
Anna Weronika Brzeziska,
Agata Maria Stanisz
135 Etnografowie w terenie i na wystawie
137 Oczy i Obiektywy XI
Filip Wrblewski 138 Tropem Malinowskiego. Wystawa w dzkiej ms
1
R e c e n z j e
Katarzyna Kleczkowska 139 Swietana Aleksijewicz Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
Filip Wrblewski 140 Natalia Bloch, Anna Weronika Brzeziska (red.) Sztutowo / Stutthof.
Gdzie pomidzy pla a obozem
Tomasz Matlgiewicz 143 Kazimierz Buczek (red.) Polska mozaika syberyjska
Filip Wrblewski 146 Gilles Deleuze Kino
Filip Wrblewski 148 Adam Kuper Wymylanie spoeczestwa pierwotnego
Katarzyna Kubat 150 Siddhartha Mukherjee Cesarz wszech chorb
Filip Wrblewski 153 Sarah Pink Etnografa wizualna
N a t k n i c i a
Dariusz Nikiel 156 Calcio storico, czyli oblicza futbolu
Dariusz Nikiel 157 Odyseja kosmiczna Mars One
Redakcj a
Alicja Baczyska
Katarzyna Kubat (sekretarz redakcji)
Micha Nacz-Nieniewski
Dariusz Nikiel
Alicja Soko-Mucha
Filip Wrblewski (redaktor naczelny)
Redakt or j zykowy
Katarzyna Grzywacz
Wsp praca
Weronika Chodacz
Magorzata Kopecka
Dariusz ukowski
Wydawca
Stowarzyszenie Antropologiczne Archipelagi Kultury
http://archipelagikultury.org
Adres kont akt owy redakcj i
ul. Gobia 9
31-007 Krakw
e-mail: redakcja@barbarzynca.com
tel. (48) 510-800-587
tel./faks 12 663 15 31
http://barbarzynca.com
Rada naukowa:
dr hab. Katarzyna Baraska
dr Tarzycjusz Buliski
dr Patrycja Cembrzyska
Recenzj e naukowe w roku 2013
dr hab. Janusz Baraski
dr Magorzata Czapiga
dr hab. Bartomiej Dobroczyski
dr Joanna Szegda
dr Marek Tracz
dr Magdalena Zdrodowska
Proj ekt t ypograf i czny
Wydawnictwo Jak, http://jak.krakow.pl
Proj ekt ok adki
Magorzata Kopecka, Dariusz ukowski
Zdj ci e na ok adce
http://sxc.hu
Sk ad
Magorzata Kopecka
Fot ograf i e
Micha Kopek
Korekt a
Redakcja i Przyjaciele
T u m a c z e n i e
Krystian Mucha
Alicja Soko-Mucha
Dariusz ukowski
Prosimy nadsya propozycje artykuw do publikacji przez
e-mail (szczegowe wskazwki na naszej stronie interneto-
wej). Materiaw niezamwionych nie zwracamy. Od insty-
tucji oraz frm zwizanych z kultur i nauk przyjmujemy
propozycje umieszczenia reklamy w czasopimie.
Koniec i kropka
W niniejszym numerze przedstawiamy Czytelnikom
rne prby ujcia koca wiata. Pojcie to zostaje na-
wietlone z wielu perspektyw, niekiedy znacznie si od
siebie rnicych. Koce te maj charakter nie tylko
czasowy czy przestrzenny, lecz take odnosz do rnic
kulturowych, moralnych, politycznych, historycznych
czy poznawczych. Niekiedy ju w sposb zdecydowa-
ny wi si z odejciem i nieobecnoci
R e d a k c j a

Eric Hobsbawm
19172012
Jerzy Kmita
19312012
George Stocking
19282013
Czesaw Robotycki
19442014
Anna Zadroyska
19382014
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
3 2
K
iedy 19 stycznia 2014 roku odszed prof. Czesaw Robotycki, Barbarzyca straci swojego
opiekuna, ktry by obecny przy narodzinach iprzy reaktywacji czasopisma.
Wikszo znas miaa zProfesorem styczno podczas studiw jako zwykadowc idyrektorem Insty-
tutu Etnologii iAntropologii Kulturowej. Odznacza si wielk yczliwoci dla studentw, otwarto-
ci na kadego czowieka. Ciekawo wiata bya gwnym motorem Jego dziaa. Wikszo spraw
ludzkich traktowa zpogod ducha izarazem lekk ironi. Niezwykle charakterystyczny, nalea do
najbardziej lubianych pracownikw Instytutu Etnologii iAntropologii Kulturowej. Instytut bez Pro-
fesora by czym nie do pomylenia.
Profesor patronowa powstaniu Barbarzycy w1998 roku, acztery lata pniej rwnie powoaniu
Stowarzyszenia Antropologicznego Archipelagi Kultury, ktre uatwio cay proces wydawniczy. To
za Jego kadencji Barbarzyca uzyska wdrugim numerze charakter czasopisma naukowego. Chcemy
F
O
T
.
M
A
R
E
K

L
A
S
Y
K
Profesor Czesaw Robotycki
wyrazi tutaj nasz wdziczno Profesorowi za udzielenie zdecydowanego, wrcz entuzjastycznego
wsparcia tej inicjatywie studenckiej.
Warto przypomnie, e profesor Robotycki przyczyni si rwnie do reaktywacji Barbarzycy
w2007 roku. Nastpia ona wefekcie spotkania Profesora zreprezentantem Stowarzyszenia Marcelem
Kwaniakiem iwczesnym prezesem Koa Naukowego Marcinem Bartoszkiem.
By zatem patronem take drugiej odsony czasopisma iopiekunem naukowym redakcji wnowym
skadzie. Doradza, inspirowa i recenzowa artykuy, suc swoj wiedz i pomoc. Jego recenzje
byy lapidarne, ale wyjtkowo przejrzyste, izawsze trafay wsedno.
Jako dyrektor Instytutu uznawa za oczywiste, e taka inicjatywa wymaga materialnego wsparcia ze
strony uczelni. Swoim autorytetem wspiera nas rwnie wstaraniach odofnansowanie czasopisma
zinnych rde.
Po mierci Profesora uwiadomilimy sobie, e trudno byoby znale krakowskiego etnologa, ktry
czego Mu nie zawdzicza. Ujawnio si te, jak wielu znich, bdc na rnych szczeblach naukowych
(nie wyczajc profesorw), postrzega Go jako swojego mistrza. My take naleymy do szerokiego
grona dunikw Profesora.
R e d a k c j a
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
5 4
Wspomnienie o profesorze Wspomnienie o profesorze
Trudno pisa banay
P
oznaem, araczej spotkaem prof. Czesawa Robotyckiego, kilkukrotnie. Pierwszym razem
zaskoczy mnie swoim opanowaniem irealn ocen studenckiej braci, gdy do czterdziestu
pierwszoroczniakw zwrci si sowami: Studenci dziel si na samoukw i nieukw.
Wrczy nam indeksy i wyszed z sali wykadowej, a dziao si to w pierwszym dniu nowego roku
akademickiego.
Drugie spotkanie miao kilka porednich etapw, ktre byy zgodne z programem nauczenia
wInstytucie Etnologii. Dopiero na drugim lub trzecim roku zrozumiaem, kim by Profesor. Przy-
znam, e zawsze miaem wraenie, e doskonale zdaje On sobie spraw zmojej (nie)wiedzy itylko
przez grzeczno nie zawstydzi mnie wtrakcie trwania egzaminu.
Trzecie zetknicie zRobotem, jak zwyk go nazywa niemal kady niedogotowany etnolog, miao
miejsce w2011 i2012 roku. Zaproponowaem rozmow, ktra miaa by rejestrowana za pomoc
kamery. Profesor zaakceptowa mj pomys, aja pomylaem, e wpadem we wasne sida. Spdziem
okoo dziesiciu godzin na rozmowie imam pewno, e by to zaledwie pocztek, bo te nadal mn-
stwo myli pojawia si wzwizku ztymi nagraniami. Wszystko, co mogem dopowiedzie, znalazo
si wflmie Pami Uniwersytetu. Nieoczywisty antropolog, rzecz oprof. Czesawie Robotyckim
1
.
Nadal nie potraf pozby si wraenia, e ubierane w sowa impresje ze spotka z Profesorem
wydaj si by banalne, bo inne by nie mog. Dzikuj za czas, ktry mi powici.
Ma c i e j Z b o r e k
1
Za: https://www.youtube.com/watch?v=suQZrvZ1rbI, 12.06.2014.
Wbrew kryzysowi.
Wspomnienie oprofesorze Czesawie Robotyckim
P
rofesora Robotyckiego wspominam gwnie jako wykadowc. Nie byam magistrantk ani dok-
torantk Profesora iwpewnym sensie nigdy nie poznaam Go bliej. Kiedy rozpoczynaam studia
na krakowskiej etnologii, by dyrektorem Instytutu Etnologii iAntropologii Kulturowej ju jako
dojrzay iwpeni utytuowany uczony owspaniaym naukowo-dydaktycznym dorobku, ktrego warto
dopiero zaczynaam odkrywa, pocztkowo zpomoc innych nauczycieli akademickich, mwicych oNim
z gbokim szacunkiem. Pamitam kawiarniane spotkanie z Profesorem, na afszach ogaszane hasem:
Robotycki wProwincji!, zorganizowane bodaj przez etnologiczne Koo Naukowe, na ktre przyszo
wielu studentw ipracownikw Instytutu. Jednoczenie Profesor po prostu wykada, m.in. wprowadzajc
pocztkujcych studentw wzagadnienia synnego kursu Humanistyka aetnologia. By moe wmoich
wspomnieniach odnajd si ci, ktrzy dowiadczyli spotka zProfesorem gwnie wsali wykadowej.
e by znakomitym mwc, obdarzonym zmysem humoru, erudyt, prawdziwym humanist,
przenikliwym iwszechstronnym antropologiem kultury, dla wielu mistrzem, anadto po prostu ser-
decznym itowarzyskim czowiekiem, wktrym wszystkie te cechy zadomowiy si zrzadko spotykan
naturalnoci, nikogo, kto Go pozna, przekonywa nie trzeba. A jednoczenie nie sposb o tych
oczywistociach nie wspomnie, wspominajc Profesora do tego stopnia wasnoci te naznaczay
Jego osobowo iwyrniay spord innych.
Lecz nie tylko to byo uderzajce wJego wykadach. Ujmowa agodnoci, jaka towarzyszya Jego
krytycznej analizie rnych przestrzeni kultury. Miaam poczucie, e niezalenie od swojego wiato-
pogldu, wobec tych, ktrych bada, zachowywa niezwyk wyrozumiao. Radio Maryja, zktrego
naukami si gboko nie zgadza, okrela jako wietnie zorganizowan inicjatyw oddoln, odpo-
wiadajc na potrzeby zapomnianej czci spoeczestwa. Nie przepada za ruchami folklorystycz-
nymi, lecz wkonkretnych sytuacjach rozumia iwspiera przywizanie do kultury ludowej. Wiem,
e postulat swoicie rozumianej ironii, tumaczenia kultury, ukazywania racji krytykowanej strony,
nalea do Jego programu badawczego, jednak naley podkreli, e On ten postulat rzeczywicie
realizowa. To nastawienie wobec badanych miao swj ekwiwalent wJego stosunku wzgldem stu-
dentw. Na etnologi czsto przychodz osoby uwikane w takie schematy mylenia (spoeczne,
religijne, wzite ze szkolnej edukacji), ktre zawaj pole widzenia ibardzo utrudniaj prowadzenie
bada. Dodatkow przeszkod bywa brak podstawowej wiedzy. Profesor, widzc po drugiej stronie
sam intencj zajmowania si nauk, nawet jeli towarzyszya jej niekiedy godna politowania niezna-
jomo rzeczy, ze szczerym entuzjazmem wspiera te denia, podsuwajc myli ilektury.
Opowiadajc o sprawach kultury, wprowadza atmosfer twrczego zaciekawienia. W fascynu-
jcy sposb czy tradycyjn etnograf znowoczesn antropologi, wskazujc na kolejne kulturowe
odsony niezmiennych problemw. Nigdy nie odniosam wraenia, e zatrzyma si wswoich bada-
niach czy wkrgu przebrzmiaych lektur; doskonale orientowa si wnowych zagadnieniach inowych
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
6
z An n Z a d r o y s k
r o z ma wi a F i l i p Wr b l e ws k i
1
1
Niniejszy materia stanowi fragment rozmowy przeprowadzonej w ramach projektu badawczego Etnografa jako
dowiadczenie osobiste. Generacyjne uwarunkowania przemian metodologii i praktyk badawczych realizowanego
w latach 2011-2013, fnansowanego przez Narodowe Centrum Nauki (grant numer 2011/01/N/HS3/03273).
Wypowied autoryzowana.
Innego koca wiata
nie bdzie
Sk wtym, e nie jestem zKrakowa, czy raczej nie
cakiem. Jestem Hutasem, pochodz zNowej Huty,
ato robi spor rnic.
Aha! Rozumiem. No, to jest po prostu ycio-
rys. Kontynuujc, caa moja rodzina wanie ze
stolicy si wywodzi: ojciec ijego rodzina, mama
te, chocia ju jej rodzice przybyli tu zrnych
stron Polski.
Przed wojn zamieszkalimy na warszawskim
oliborzu. Tu, podczas okupacji, rozpoczam edu-
kacj wklasztornym przedszkolu, potem prawie do
matury nadal byam w klasztorze Sistr Zmar-
twychwstanek. To do dugo, nabiera si wtedy
tekstach, iwcza je wswoje mylenie okulturze. Na wykadach znajdowa czas, by rzeczowo opo-
wiedzie otym, co mwiono na konferencji, wktrej ostatnio uczestniczy.
Wreszcie Profesor by dla mnie, ipozostaje, najsilniejszym argumentem wdyskusji nad szeroko
rozumianym kryzysem w etnologii. Pord mnocych si pyta o warto i uyteczno wiedzy
humanistycznej, utyskiwa nad saboci metod iteorii, zktrych korzysta antropolog, sporw defni-
cyjnych, obaw oredukowalno etnologii do innych dziedzin nauki, Jego Posta pozbawia wtpliwoci
co do pozytywnego statusu naszej dyscypliny.
Al i c j a S o k o - Mu c h a
Wspomnienie o profesorze
Anna Zadroyska: Jeli mam osobie mwi, to
prosz o szacunek, bo wiat ujrzaam rok przed
wybuchem wiatowej wojny.
Filip Wrblewski: Skoro gramy w ten sposb:
miejsce urodzenia?
Warszawa, jestem warszawiank, dla krako-
wiakw: niestety!
Jak to niestety?
to odwoanie si do stereotypu, krakowia-
kom podobno nie naley w ogle wspomina
owarszawskoci.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
9 8 Innego koca wiata nie bdzie
pewnego stylu, ale iwiedzy, np. odorocznym cyklu
witowania, o witych paskich, o katolickich
(wycznie!) ceremoniach iobrzdach. Ato ju jest
materia do wykorzystania wiele lat pniej w etno-
grafcznych studiach i naukowej refeksji. To taki
jasno sprecyzowany punkt widzenia do bada nad
witowaniami wPolsce. Tym zreszt zajmowaam
si przez pewien czas. Ido, porzuciam temat, bo
tak naprawd wit bardzo nie lubi. Obchodz je
zdaleka. Czsto wtedy wyjedam nad morze.
Ale tam te s wita, choby Boego Narodzenia.
Ale tam da si je omin. Tam Boe Narodze-
nie jest naprawd witem rodzinnym idelikatne
wymwienie si od zaproszenia jest przyjmowane
z wdzicznoci. Co innego Wielkanoc, ona
otwiera wrota domw na ludzi.
Powiem, e to jest do miae wyznanie, jak na
osob, ktra napisaa kilka ksiek na ten temat
2
.
Przecie si do tego przyznaam. W pierw-
szym zdaniu Powtarza czas pocztku (iwiatw,
zawiatw) napisaam: wit mona nie lubi.
Zwaszcza, e Boe Narodzenie zaczyna si tu
po Wszystkich witych Tylko si dziwi naszej
narodowej niegospodarnoci, skoro nie zrobilimy
nic z11 Listopada.
To s odmienne witowania. Doroczny cykl
wit katolickich wymusza przestrzeganie regu,
2
Zob.: A. Zadroyska, T.M. Cioek, J. Oldzki, Wy-
rzeczysko. Owitowaniu wPolsce, Ludowa Spdziel-
nia Wydawnicza, Warszawa 1976; A. Zadroyska,
Powtarza czas pocztku, cz. I. O witowaniu wit
dorocznych w Polsce, Wydawnictwo Spdzielcze,
Warszawa 1986; idem, Powtarza czas pocztku, cz.
II. O polskiej tradycji obrzdw ludzkiego ycia, Wy-
dawnictwo Spdzielcze, Warszawa 1988; idem, wia-
ty, zawiaty. Otradycji witowa wPolsce, Twj Styl,
Warszawa 2000; idem, witowania polskie. Przewod-
nik po tradycji, Twj Styl, Warszawa 2002.
ktrym towarzyszy kocielna komercja. Dopiero
na nie nakada si komercyjno wiecka. Nato-
miast 11 Listopada dotyczy Narodu i Pastwa,
aone nie dysponuj rodkami nadprzyrodzonego
przymusu. Moglibymy si po prostu wsplnie
cieszy, ale tego nie mamy w tradycji. Tradycji
uczymy si w dziecistwie. We wasnym doro-
sym yciu miaam oczywicie czas, gdy powta-
rzaam to, czego nauczyam si wdomu: wielka-
nocne mazurki (ktre pewnego roku rozbawieni
gocie zjedli ju w Wielki Pitek), jedwabiste,
parzone drodowe baby i aromatyczne, aksa-
mitne boonarodzeniowe makowce. Wyrb ciasta
parzonego to by rodzinny prawie rytua sprzed
kilku pokole. Robio si je przynajmniej dwa-
dziecia godzin albo dob. Samo ciasto wymagao
trzykrotnego wyronicia ina dodatek wspania-
ego wyrobienia do wyronicia. Wyrabiao si je
przy pomocy modych ludzi. Mamy nasze miay
troch takie reumatyczne donie Suya do
tego specjalna niecka, ona jeszcze do tej pory jest
u rodziny mojego brata w Falenicy. Specjalna
niecka tego nie robio si zdwch kilogramw,
tylko zpitnastu, by dla wszystkich starczyo. Ale
to byo ciasto jak aksamit, ono wreszcie musiao
wyrosn, byo opieczone, a po wyjciu z pieca
musiao lekko opa. To by atas, ciasto-atas.
Imona je byo je do Wielkanocy, jeli by czo-
wiek wytrzyma, bo ono si nie starzao wogle.
To by przepis sprzed ilu pokole. Jednym so-
wem wito.
Dalej Pani twierdzi, e nie lubi wit?
Lubiam. wita to by smak, zapach i emocje
dziecistwa, moe te imodoci. Wtedy bya wnich
tajemnica. Dzi jestem chyba po prostu cyniczna,
widz wwitowaniu tylko biesiadowanie. Czy bie-
siadowanie ma w sobie cokolwiek tajemniczego?
Gdy przygotowania do wit zaczynay si na kilka
tygodni wczeniej, gdy mylao si np. o wigilij-
nych podarunkach dla ludzi bliskich, gdy waciwie
wszystko bywao problemem, bo najprostsze zakupy
Anna Zadroyska
urodzona w1938 r., zmara w2014 r., etnolog, profesor wInstytucie Etnologii iAntropologii
Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego. Odznaczona Krzyem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski. Zajmowaa si obyczajowoci, zwyczajami witecznymi ikalendarzem,
kultur robotnicz oraz kultur wspczesn. Autorka ksiek: Wyrzeczysko. Owitowaniu
wPolsce; Powtarza czas pocztku; Targowisko rnoci. Spojrzenie na kultur wspczesn; Damy
igalanci. Opolskich zwyczajach towarzyskich. Tumaczya prace zzakresu etnologii, wtym
traktat mileaDurkheima Elementarne formy ycia religijnego.
Filip Wrblewski
urodzony w1985 r., etnolog.
F
O
T
.
J
U
S
T
Y
N
A

K
O
W
A
L
Wywiad
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
11 10 Innego koca wiata nie bdzie
(to okupacja iPRL byy czasem mojego dziecistwa
i nawet modoci) wymagay nie tylko pienidzy,
ale gwnie inwencji izaradnoci, wszystko stawao
si niespodziank. A co dopiero, gdy w wigilijny
wieczr, ku zdumieniu dzieciarni, u drzwi stawa
prawdziwy wity Mikoaj (zreszt od dawna ju
bardziej krasnala przypominajcy ni witobli-
wego biskupa sprzed wiekw). Do pewnego czasu
waciwie chyba wierzylimy wjego istnienie, a do
momentu obnaenia tego oszustwa. U nas robio
si takie centralne Wigilie. Ijeden, jedyny stryj,
ktrego nigdzie nie aresztowali i ktrego wojna
nigdzie nie rzucia, przebiera si za Mikoaja. Do
pewnego czasu waciwie wierzylimy wto, e to jest
wity Mikoaj. Ale ktrego dnia, kiedy przyszed
Mikoaj pewnie ju dojrzaam, za stara byam
na to i postanowiam zupenie obnay kamstwo
cignam mu brod. Zrobia si konsternacja,
tak mi si al zrobio wasnego wyobraenia owi-
tach. Tak naprawd, to byo obrzydliwe z mojej
strony brod mu cignam. Podejrzewaam
Aszkoda, bo dzieci powinny jak najduej wierzy
wmarzenia, ociera si otajemnice. Dzi pisz listy
do witego Mikoaja.
wiat tajemnic mojego pokolenia to wojna
ipowojenny rozgardiasz. Wiem, to bya tragedia,
ale dla dzieciarni czas wojny to by czas wspania-
ych zabaw. Nic naprawd nie byo naprawd!
Ani groza wojny, ani popowstaczego wysiedle-
nia, ani powojennych ruin. Wszystko mogo si
sta fragmentem zabawy: To teraz ja do ciebie
strzelam, aty upadniesz, Dobra. Zabia mnie,
No to nie wstawaj. I on wstaje! mier bya
nierealna, nawet podczas Powstania. Bylimy
zbyt mali Ale bardzo niedugo potem wszystko
nagle stao si realne.
Oczywicie, w tej wojnie dziay si rzeczy
okrutne i okropne, ale ludzie yli. Wobec tego
mieli inne, rozmaite problemy, co si dziao
zupenie innego. Na przykad doskonale pami-
tam patrol niemiecki, ktry wparowa do domu.
Moja mama, kiedy aresztowali ojca, zacza pro-
wadzi to si nazywao: sklep paszteciarnia
czy co takiego, takie miejsce, gdzie przychodzili
ludzie. Byy ciastka, ktre pieka babcia, mama
sama robia kajmaki, kto przywozi eklery iobok
tego pomieszczenia sklepowego byo po schod-
kach wejcie do pokoju kiedy bya tam jaka
restauracja albo co w tym rodzaju tak jakby
mieszkalnego pomieszczenia. Dopiero potem, po
wojnie si o tym dowiedziaam, wtedy przecie
nikt dzieciom takich rzeczy waciwie nie mwi.
Mama po prostu braa udzia wkonspiracji itam
pod podog byy skrytki, wtym pomieszczeniu
poza sklepem, skrytki na bro, na rozmaite gra-
naty iinne takie rzeczy. Oczywicie opalao si to
piecykiem, koz, zreszt wtych domach wogle
nie byo centralnego ogrzewania, tylko byy piece,
wic by skad, tak staa w rogu ta koza, byo
drewno, szczapy rozmaite ichyba troch koksu,
czy czego. Miaam takiego kumpla Henia, ktry
by z pierwszego pitra, my z drugiego. Henio
przychodzi, mymy tam przychodzili si bawi
do mamy, wywracalimy to wszystko ikiedy ju
zaczlimy si dogrzebywa do wntrza tej sterty,
wszed patrol niemiecki. Przychodzio dziesiciu
Niemcw to nie byo tak mao uzbrojonych
po zby. Moja mama zacza nas odgania od tej
sterty imwi: Dzieci, dajcie spokj, nie bawcie
si, nie bierzcie tego Niemcy usiedli, jakie
ciastka sobie zafundowali, czy co, amy zHeniem
do tej kupki. Potem wyszli. Tam po prostu bya
ukryta bro, ktrej jeszcze nie zdyli ludzie scho-
wa. Gdybymy zwdzikiem, ztym Heniem, to
rozgrzebali do koca, to dopiero byaby jatka.
Mama mi to powiedziaa dopiero po woj-
nie. Nie wiedziaam w ogle. Wic, gdyby si
podobne rzeczy mwio dzieciom, by moe, e
byyby mdre albo byyby jeszcze gupsze, ni
byy i na przykad by do tych Niemcw poszy
i to pokazay: Panowie, macie taki karabinek.
Atu tyle ley. Nie sdz, eby tak byo, ale mogo
tak by. W kadym razie to byy takie sytuacje,
ktre gdzie nawizuj do ruchu oporu, czy do
czego podobnego, ale obok tego bya jaka swego
rodzaju spoeczna wi, ktra cay czas nie wyma-
gaa zdawania sobie spawy ztego, e ludzie robi
rzeczy wielkie, wspaniae. Oczywicie, oni ryzy-
kowali. Zreszt waciwie niesychanie popularne
byo robienie makaronu. Makarony si robio po
to, eby je suszy i eby byy wanie dla ruchu
oporu, eby mieli co je, bo co trzeba byo je.
Wic jeeli gdziekolwiek bya jeszcze jakakolwiek
mka i mona byo j kupi podczas okupacji,
to si robio makarony. To te byo tajne, robio
si je w mieszkaniach, a ju na pewno nikt na
zewntrz otym nie musia wiedzie. Bieda solida-
ryzuje ludzi, natomiast brak pienidzy wywouje
rywalizacj.
Dla dorosych, niestety, cay ten Zy Czas by
a wnadmiarze realny. Dobrze jest by poza nim,
ale dla tych, ktrzy go przeyli, nawet wformie
dziecicych zabaw, staje si on Czasem Wstp-
nego Chaosu (jak u Mircei Eliadego), ukadem
odniesienia dla ocen wspczesnoci. Dobrze, gdy
kolejne pokolenia otym rozmawiaj otym wie-
cie, ktrego na szczcie ju nie ma. Rozmawiaj
nie tylko omartyrologii iczynach bohaterskich,
ale owydarzeniach codziennoci, ookupacyjnych
patrolach niemieckich andarmw, okonspiracji,
ogupocie icwaniactwie wczesnych dzieciakw
i o odwadze dorosych. Ten powstaczy zryw,
bohaterstwo, patriotyzm tamtych lat to wspa-
niaa przeszo i legenda. Moe niezbyt mdra,
ale na pewno wspaniaa. Dzi zobowizani jeste-
my po prostu do przyzwoitoci
Mieszkam na warszawskim Marymoncie, na
dwunastym pitrze zwyczajnego domu miesz-
kalnego. Najwaniejsze jest to, e mam widok,
przestrze nie jest depresyjna. Otwieram okno,
mam przestrze i Lasek Bielaski po drugiej
stronie. Po prostu wychodz na spacer mam
dwie godziny spaceru, mog nawet do Mocin
doj, jeli oczywicie mam jakie takie nogi. S
trasy spacerowe, tu jest taki kanaek wzdu trasy
Wisostrady, wic gdzie czowiek wejdzie, to po
prostu ma przyjemno. To ju jest poza miastem.
Czowiek ma szans spokojnie myle. To jest
co takiego, co uspokaja. Czowieka ogarnia taka
frajda myli wtym wszystkim inie jest to bolesne,
nie jest wymuszone: trzeba, koniecznie, jest
tylko dziesi minut. Mona tak na spokojnie.
Bardzo spokojnie. Patrze na mech, na borwki
czerwone brusznice albo na te borwki czarne
jagody. Patrze na drzewa. Wogle przychodz
rne rzeczy do gowy. To naprawd inspiruje.
Poza tym, nagle, naprawd, w takim kontakcie
zprzyrod, takim niewymuszonym, takim zupe-
nie zwyczajnym, zdaje sobie spraw z tego, e
jest si czstk tego wszystkiego i e w badaniu
kultury nie mona pomin aspektu fzycznego
czowieka, e biologia i ta natura w nim jest.
Inie wiem, jak by zaprzecza imdrzy si na ten
temat, to nieuwzgldnianie tego akurat aspektu
zrobioby bardzo duo zego.
Blok to wstpne pole moich etnologiczno-
-antropologicznych penetracji. Dalej jest mia-
sto, Warszawa. Wydaje si, e dzi wanie miasta
staj si naturalnym miejscem osadnictwa ludzi.
Dlatego s ciekawe. Wioski okazuj si minia-
turami miast, sypialniami dla mieszczuchw,
miejscami weekendowych powrotw miejskich
emigrantw (nazywanych soikami). Niewiele
ma to wsplnego z etnograficzn wizj kul-
tury ludowej. Tu, w miecie, wyranie wida,
e rodzina, jaka grupa ssiedzka, zawodowa,
towarzyska demonstruje wasny styl ycia, jak
kultur, jak wasn ludowo, jakie trady-
cje, choby iniedawne. Bo issiedztwo miesz-
kacw miejskich (nie tylko Warszawy) osiedli
jest dzi kalejdoskopowe. Choby takie osiedle
jak to, gdzie w PRL-u to bya spdzielnia
Wywiad
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
13 12 Innego koca wiata nie bdzie
nauczycielska i trzeba byo by albo nauczy-
cielem, albo mie znajomoci. Rne rzeczy
si w Polsce robio, eby mona byo dosta
mieszkanie. Wkadym razie, wpewnym stop-
niu spdzielnia bya ekskluzywna to moe za
mocne sowo, ale tak jako rodowiskowo okre-
lona. Potem, gdy w1989 roku zaczy si prze-
miany, zwikszyy si moliwoci dla bogatych
bo tu rni ludzie mieszkali dla bogatych,
ktrzy dorabiali si i zaczli si wyprowadza,
zostawiajc mieszkania. Zaczto je wynajmo-
wa albo sprzedawa. I zupenie inny zestaw
ludzi si wprowadzi. Na moim pitrze mniej,
ale i bez tego jest tutaj spora rotacja, zupenie
nieprawdopodobna. Na moim osiedlu by
ju czas dominacji Wietnamczykw. Wynaj-
mowali, bo nie mieli mieszka. W tej chwili
ju si gdzie przenieli, bo ju si dorobili albo
wyjechali zPolski, albo si dorobili imieszkaj
gdzie indziej. Nierzadkie jest ssiedztwo ma-
estw mieszanych (polsko-afrykaskie, polsko-
-hinduskie, polsko-chiskie, polsko-japoskie),
dla przykadu: bya tu taka dziewczyna, ktra
wysza za m za Hindusa. Ona jest japonistk
ipoznali si wJaponii. Rozmawiaj ztrojgiem
dzieci po japosku. To jest ju nieprawdopo-
dobna ekwilibrystyka. Wkadym razie, wedug
mnie, to jest mie. Mnie si to bardzo podoba.
Nierzadkie jest rwnie ssiedztwo naukowych
pracownikw zza wschodniej granicy, teraz
coraz czciej pojawiaj si modzi przybysze
zodlegych ipobliskich wiosek.
Gdyby si przej, wanie wweekend, bo na
co dzie nigdzie nikogo nie ma znikaj wszyscy,
ale wweekend te zakupy, samochody rozmaite,
to dopiero wida, jak si wiat otworzy, jak jest
fajnie. Czy to nie jest ciekawe pole do bada dla
etnologa? Dla antropologa? Naprawd nie trzeba
wyjeda na wie
Ani do ciepych krajw.
Chocia te ciepe kraje pozwalaj odkry
np. granice tosamoci. Ponadto jestemy ztego
krgu klimatycznego, co to zmiennoci poda.
Wlatach 80. ubiegego ju wieku byam wAlgierii.
Turystycznie, czy
Brat by tam na kontrakcie, pojechaam do
niego na par miesicy. Wczeniej prowadzilimy
instytutowe badania na Bakanach, wMacedonii.
Waciwie nie byo tam problemu zwtopieniem
si w tum, chocia kontakty midzy ludmi
opieray si gwnie na znajomociach izasadzie
rekomendacji. Zawsze jednak mona byo tak
rekomendacj uzyska. Nic podobnego nie dao
si zaatwi wAlgierii. Ju na pierwszy rzut oka
przybysz zEuropy okazywa si co najmniej inny,
o ile nie obcy. A c dopiero, gdy stan wobec
np. Tuarega? Natychmiast po przylocie, w hali
przylotowej algierskiego lotniska zobaczyam
wanie Tuarega. To byo zjawisko, krl wiata:
wysoki, szczupy, w jasnobkitno-szarej szacie,
wturbanie zchust, chronic przed pustynnym
wiatrem ipyem. Szed. Nie, on nie szed, on tak
jak wielkie ptaszysko, jak ldujca czapla, sun
po posadzce przylotowej hali. Obraz iruch nie do
naladowania przez Europejczyka. Utosamienie
niemoliwe. Od razu wiedziaam, e ja tu nie
mam co robi, e jestem rozpoznawalna.
Po wyjciu na zewntrz wkroczyam wnastpn
odmienno: pod drzewami pomaraczy (owoce
drgay na gaziach) modlili si muzumanie.
Bya akurat pora modlitwy. Pod drzewkami, na
ktrych rosy pomaracze! Byam tam w 1985
roku, gboki PRL, wic nie mona byo dosta
pomaraczy, ich po prostu wogle wWarszawie
nie byo. Mnie to absolutnie zachwycao, a dla
nich to byo przecie normalne. Wiedziaam, e
jestem wpenej egzotyce. Ite zapachy! Bo Afryka
pachnie zupenie inaczej ni Europa! Eukaliptusy
ikebab, jaki aromat jarzyn, jaki powiew podpie-
kanego misa, ale eukaliptus najsilniejszy.
A jak si zatem prezentuje dla etnologa Polska
iokiem, inosem?
Wolaabym nie mwi, bo przede wszystkim
tu, zwaszcza wmiastach, troch mierdzi. Ale jed-
nak mona odnale i zapachy interesujce, tylko
e pozamykane w domach, w mieszkaniach. Tak
jakby chronione przed nosem obcych. Ale ju na
przykad w windzie ludzie zostawiaj swoje zapa-
chowe wizytwki: perfum, wd perfumowanych
(kiedy mwio si koloskich), pynw do pu-
kania ubiorw, potu. Na korytarzach blokw miesz-
kalnych napotyka si codziennie fale obiadowych
woni. Przed witami krluj bigosy (pachniao
fajnie, dlatego e bigosy robio si znacznie wcze-
niej, to by taki zapach kapuciany jako samo-
istny wtym wszystkim; teraz ludzie zapomnieli, e
bigos si robi na dwa, trzy tygodnie albo najlepiej
miesic przed zjedzeniem, eby mg si przetrawi,
przegry, przemrozi, odgrza), wanilia, pieczone
ciasta. Wblokach bywa rnie, poniewa wentylacja
jest dziwna, zapachy wychodz na klatk schodow.
Latem byli jacy ludzie, ktrzy grillowali na balko-
nach. Nie polegao to na urozmaiconych kompozy-
cjach jarzynowo-misnych, tylko kiebasa zcebul,
posypane jeszcze jakim zioowym paskudztwem.
Wautobusach znw osobiste wizytwki ibenzyna.
Natomiast zapachy wiejskie pyn z pl (trawa,
siano, kwitnce kwiaty, ale te irozrzucany obornik
i nawozy) i z obej (pachnie zwierztami, karm,
czasami gnojwk). Zdomw zapachy wydobywaj
si rzadko, wchodzcego atakuj z ca moc, nie
zawsze przyjanie, nie zawsze przyjemnie. Natomiast
wizualnie to niezmiernie pikny pejza, Polska to
kraj pikny, naprawd niepowtarzalnie pikny. Ale
myl, e wszystkie kraje s niepowtarzalnie pikne.
Wyobraam sobie, jak ten kraj musia wyglda
wlatach czterdziestych ipidziesitych minionego
stulecia. Czyli wracajc do punktu wyjcia, wspo-
minaa Pani dziecistwo iszko prowadzon przez
zakonnice. Jak to wtedy wygldao?
Kraina dziecistwa i modoci jest na og
Arkadi. Idla mnie te tym bya. Klasztorne kory-
tarze, wycznie damskie towarzystwo, enklawa
niekomunistycznej atmosfery. A wok wiat
PRL-u. Uczono nas wiedzy i dobrych manier,
koleeskoci i wsppracy ze sabszymi, ale te
iwstydu wasnej cielesnoci, pruderii iswoistego
odrzucenia tych inaczej mylcych. Dojrzewajc,
coraz bardziej zauwaaymy otaczajcy wiat.
Dlatego zapewne na dwa lata przed matur prze-
niosam si (w do licznym towarzystwie) do
publicznej szkoy koedukacyjnej. Miao to te
swj wymiar praktyczny: na wysze uczelnie (byy
tylko pastwowe!) rzadko przyjmowano kandy-
datw ze szk prywatnych. Dlatego ta zmiana
bya swojego rodzaju wyrachowaniem wszystkie
chciaymy studiowa, a Zmartwychwstanki
byy przecie szko prywatn.
Ale nie byo to dobrze widziane
Byo to fatalnie widziane. W nowej szkole
odnowiam rozmaite znajomoci z przedszkola,
z okresu okupacji. By to czas przewalania si
Historii: rcy socjalizm, ktry ginie wraz ze
mierci Stalina w 1953 roku, potem umiera
Bierut inagle poczulimy wkraczajc odwil.
Matur zdaam w1955 roku ijako matematyczka
(zupodobania imoliwoci) zdawaam egzaminy
wstpne na Wydzia cznoci (teraz Elektroniki)
Politechniki Warszawskiej. Ale te matematyczne
zainteresowania rwnoway humanistycznie
krg moich szkolnych kolegw. Chodzilimy
wic na wystawy, na koncerty, na odczyty. Inasta
rok 1956. 1 lipca, po pierwszym roku studiw,
stawilimy si kilkuosobow grup na praktyk
w Zakadach Naprawczych Taboru Kolejowego
w Nowym Sczu. Fatalnie, bo kilka dni wcze-
Wywiad
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
15 14 Innego koca wiata nie bdzie
niej wybuchn zca moc Poznaski Czerwiec
(28-30.06.1956). Grupa studentw, wic podej-
rzani. Zakwaterowano nas na terenie zakadw,
wmieszkalnych wagonach kolejowych. Dyspozy-
cja dyrekcji: uniemoliwi swobodne wychodze-
nie do miasta, przecie wanie my take bylimy
t rk, ktr premier Cyrankiewicz chcia obci-
na. A wic jako tak poczulimy si wcignici
wca opozycyjn akcj. Potem, ju wpadzier-
niku, na Politechnice, byy nastpne protesty, ale
wnich ju nie uczestniczyam. (Miaam zapalenie
puc, bo nieco wczeniej pywalimy zbratem po
Wile. Jacht po prostu si wywrci. Wpadzier-
niku kpa si w Wile to troszeczk tak jako
niepowanie). Na drugim roku studiw zaczam
dojrzewa do zmiany
Sporo si ztym Pani przemczya.
Wytrzymaam pi semestrw, bo tyle trway
zajcia z matematyki. Postanowiam, inspiro-
wana dyskusjami z humanistami, studiowa
histori sztuki na Uniwersytecie Warszawskim.
No, ale tam trzeba byo zna histori, a my
wPRL-uhistorii uczylimy si specyfcznej ispe-
cyfcznie. Uczono nas wybirczych faktw, adnej
konstrukcji dziejowej, adnego sensu zdarze,
adnych kontekstw iwspzalenoci. Aja chyba
miaam potrzeb systemu, takiego, ktre owe
fakty by porzdkowa
Pewien typ umysowoci
Chyba tak, o syntez chodzi. Miaam wic
co robi do tych egzaminw wstpnych na Uni-
wersytet Uczyam si historii, to bya groza.
Waciwie do tej pory jestem niedouczona, cho-
cia chyba nie powinnam si do tego przyzna-
wa, ale etnografowie, jak to przez p wieku
konstatowaam, maj do dziwny stosunek do
historii: wielu jej nie zna. Oczywicie by jeden
ewidentny znakomity wyjtek Ludwik Stomma.
Jego praca na egzaminie wstpnym to bogata fak-
tografa isynteza. Nakreli graf genezy II wojny
wiatowej, schemat zalenoci ikonfiktw przed
jej wybuchem. Ito by wystarczyo. Mg nic nie
napisa. Ale napisa.
Awic poszam na egzamin, zdaam izbraku
miejsc mnie nie przyjto. I susznie. Natomiast
przyjto mnie (z tzw. odwoania) na etnograf.
Zadecydowa otym prof. Witold Dynowski, szef
wczesnej Katedry. Moja ciotka, ktra pracowaa
na uniwersytecie wdziale gospodarczym, powie-
dziaa, ebym napisaa odwoanie. To napisa-
am. Itu si zaczyna moja kariera. Poniewa do
dokumentw miaam przyczepione zdjcie, adne
zdjcie, bo jak czowiek ma dwadziecia lat, to
wyglda adnie, jest fotogeniczny, jak kady inny
czowiek. Iprofesor Dynowski wraliwy esteta,
nie baczc na to, czy ja mam dwjki, trjki, czy
cokolwiek, spojrza na zdjcie i mwi: Bior
j. I wzi. Okazao si, e wtedy na etnograf
przyjto sze osb. Nie miaam pojcia, co to
jest ta etnografa. Jak si tylko dowiedziaam, e
si na ni dostaam, to pierwsze, co zrobiam, to
poszam do biblioteki, eby przeczyta w ency-
klopedii co to jest. Przecie nie wiedziaam, co to
jest etnografa. To by taki margines humanistyki,
e w ogle dotd to nie wchodzio w rachub.
Zajmowaam si kultur wielk, skd mogam
cokolwiek wiedzie np. o Oskarze Kolbergu?
Ale okazao si, e cay yciorys, wszystko, co
robiam, czego poszukiwaam, to zoyo si na
konieczne dowiadczenie wstpne do studiw
etnografcznych. Wszystkie osobiste i naukowe
zdarzenia doznay rekonstrukcji inabray wtych
studiach sensu.
Oczywicie, same studia, cho nie zawsze
interesujce, odbyway si w niezwykej atmos-
ferze. Wszyscy si znalimy: istudenci, iwyka-
dowcy, i wona, i bibliotekarka. A miejsce byo
te niecodzienne: zwyczajna kamienica na ulicy
Hoej, gdzie rwnie mieszka profesor Dynowski
igdzie wofcynie mona byo przenocowa (jak
kto nie mia gdzie) albo nawet przemieszkiwa.
Katedra miecia si na III, IV, VI pitrze, za na
pitrze V egzystowa Zakad Etnografi PAN-u
3
.
Taka ciepa atmosfera przyjaznoci, ktr gw-
nie kreowa profesor Dynowski (ipani Bukowa,
wona), goszczc nas wcale nierzadko w swoim
mieszkaniu, kadego nazywajc jego imieniem.
Odkryam, e tylko tu bd moga wnauce zaj
si tym, co mnie interesuje. Pomimo moliwoci,
studiw ju nie zmieniam. Zostaam wetnografi
na nastpne p wieku
Lata 50. i 60. to gbia realnego socjalizmu.
Do humanistyki polskiej wzasadzie nie docieray
adne prdy nauki ze wiata. Ajednak pojawiay
si wtej etnografi pojedyncze jaskki: w1959
roku po stypendium wLondon School of Econo-
mics powrcia adiunkt katedry, Zofa Szyfelbejn
(Sokolewicz), chyba w1962 roku zParya wrci
Krzysztof Makulski
4
, wtedy jeszcze student, ktry
potem by bliej zwizany zZakadem Etnografi,
a wiele lat pniej zosta dyrektorem Pastwo-
wego Muzeum Etnografcznego wWarszawie.
Chodzi o fili Instytutu Historii Kultury Mate-
rialnej PAN?
3
Wkamienicy przy ulicy Hoej 74, na parterze znaj-
dowao si mieszkanie profesora, na pitrach 3-4 sie-
dziba uniwersyteckiej Katedry Etnografi, a w niej
prawdziwa instytucja wona, pani Genowefa Buko,
dokarmiajca studentw plackami ziemniaczanymi.
Oddajc cze prawdzie historycznej naley doda, e
na pitrach 5-6 znajdowa si Zakad Etnografi Insty-
tutu Historii Kultury Materialnej (za: http://www.
etnologia.uw.edu.pl/www/instytut).
4
Zob. J. Skrzyska, Jan Krzysztof Makulski (1938-
1989), [w:] E. Fry-Pietraszkowa, A. Kowalska-Lewic-
ka, A. Spiss (red.), Etnografowie i ludoznawcy polscy.
Sylwetki, szkice biografczne, t. I, Wydawnictwo Na-
ukowe DWN, Oddzia Polskiego Towarzystwa Ludo-
znawczego wKrakowie, Krakw 2002, s. 189-191.
Wywiad
F
o
t
.
M
I
c
h
a


K
o
p
e
K
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
17 16 Innego koca wiata nie bdzie
Tak, o Zakad Etnografi Polski. Ot Zofa
Szyfelbejn to by pierwszy powiew wielkiej nauki:
brytyjska koncepcja funkcjonalizmu, dziea Bro-
nisawa Malinowskiego i Raymonda Firtha pre-
zentowane studentom na ul. Hoej. Potem fran-
cuska fascynacja Lvi-Straussem, ktr zaraa
nas Krzysztof Makulski
5
. Jeszcze pniej, chyba
w 1964 roku, ju po doktoracie, do Francji na
krtki sta wyjechaa Zofa Sokolewicz
6
. Ale to
by dopiero pocztek, ktry jednak zmusza do
uznania, e poza Polsk istnieje nieograniczony
wszechwiat nauki.
W 1963 roku zrobiam magisterium, napi-
saam bardzo klasyczn prac etnografczn,
wspart na terenowych badaniach podlaskich
wiosek. Idziwnym zbiegiem okolicznoci, nagle
Profesor zdoby etat dla Katedry Etnografi. To
bya propozycja dla mnie. Od wrzenia 1963 roku
zostaam tu na stae.
Dzi patrz na swoje losy zdystansem ipoczu-
ciem humoru. Ale wwczas to bya sprawa
powana, wielka szansa, ale te i zobowizanie.
Zdaje si, e wykorzystaam iszans, ipodoaam
zobowizaniu. I z pewnoci mog powiedzie,
e w caej tej pwiecznej pracy miaam silne
wsparcie ze strony Profesora i Zofi Sokolewicz.
Take dziki nim, dziki etosowi warszawskiej
etnografi powstawa przez lata wspaniay zesp,
ktry dzi ju zupenie samodzielnie daje sobie
rad wnauce. Ipoegnalimy bardzo liczn grup
5
Zob. Z. Sokolewicz, Rewolucja, konfikt pokole czy
kumulacja dowiadcze zmiana pyta badawczych
w etnografi polskiej po II wojnie wiatowej, [w:] A.
Malewska-Szaygin, M. Radkowska-Walkowicz (red.),
Antropolog wobec wspczesnoci. Tom wdarze Profesor
Annie Zadroyskiej, Instytut Etnologii iAntropologii
Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa
2010, s. 20-23.
6
Zob. Z. Sokolewicz, Moje ycie naukowe mona spro-
wadzi do prbowania kolejnego klucza zwielkiego pku,
ktry daa mi teoria poznania. Odpowiedzi na pytania
Zbigniewa Jasiewicza, Lud 95 2011, s. 322-331.
doskonaych absolwentw, dzi wspierajcych
nauk nawet bardzo odlegych krajw.
Pani profesor, odnonie studiw: sporo si zmienio
od poowy minionego stulecia. Ogromnie si ciesz,
e miaa Pani sposobno dowiadczy studiowania
wtym takim starym, uniwersyteckim stylu przez
due U. Nie tak, jak dzi, gdzie na jednym roku
jest po kilkadziesit osb.
Dawno temu take prbk masowoci pozna-
am na Politechnice Warszawskiej, zapewne dla-
tego doceniam atmosfer studiw na etnografi.
To jest wogle inna atmosfera.
T atmosfer tworz jednak ludzie. Studia,
skupiajce nawet du liczb studentw, nie
musz by masowe. WKatedrze (potem wInsty-
tucie) Etnografi (potem Etnologii iAntropologii
Kulturowej) UW pracowalimy nad systemem
nauczania. W latach 50. i pniej takimi dro-
dami rozwoju wymiany myli i wspdziaania
byy Midzyuczelniane Obozy Etnografczne
7
.
Ju po pierwszym roku studiowania poznawali-
my zaogi pozostaych orodkw etnografcz-
nych, nie tylko wPolsce, ale take wssiednich
demoludach, a niekiedy te i z dalszej zagra-
7
Midzyuczelniane Obozy Etnografczne organizowa-
no w latach 1952-1985 (w latach 1952-1955 przez
Studium Historii Kultury Materialnej Polskiej Akade-
mii Nauk, a1956-1985 przez Katedr Etnografi Uni-
wersytetu Warszawskiego). Pomysodawc obozw
by prof. Witold Dynowski. Byy to dwutygodniowe
praktyki terenowe, w ktrych uczestniczyli studenci
pierwszego i drugiego roku wszystkich katedr etno-
grafi w Polsce. Dodatkowo jednostki te delegoway
wybranych pracownikw jako instruktorw oraz
starszych studentw jako podinstruktorw. Samych
studentw dzielono na kilkuosobowe zespoy, tak by
wgrupie znaleli si suchacze zkadej katedry, co wy-
muszao integracj midzyuczelnian. Zob. A. Szyfer,
Zapisane wpamici. Zbada etnografa, Wydawnictwo
Poznaskiego Towarzystwa Przyjaci Nauk, Pozna
2006, s. 60-61, 64, 69-70, 121-122, 124-125.
nicy. Z czasem ta inicjatywa zmara mierci
naturaln, gdy zabrako pienidzy, gdy kultura
ludowa przeobrazia si wkultur masow, gdy
zamiast oryginalnych obyczajw iobrzdw poja-
wiy si symulakra. Wwczas prof. Sokolewicz
wymylia dla warszawskich studentw wspaniae
rozwizanie dydaktyczne: laboratoria etnolo-
giczne
8
. Tu mae grupy (10-12 osb) studentw
pod kierunkiem pracownika nauki, ju wdrugim
semestrze swoich uczelnianych zmaga, rozpo-
czynaj prac nad jasno sformuowanym proble-
mem, zaczynajc od wstpnego poznania metod
bada, opisu i interpretacji. Potem nastpuj
badania terenowe, weryfkacja faktw i opraco-
wanie materiau pod koniec zimowego semestru
trzeciego roku studiw. To opracowanie staje si
podstaw do napisania pracy licencjackiej. Jest
to prawie system tutorski, ktrego kontynuacj
okazuje si praca na pniejszych seminariach
magisterskich.
Oczywicie naukowe zmagania i studentw,
i tych dojrzalszych naukowo uczonych wyma-
gaj staych poszukiwa i dyskusji o metodach
badania materii etnografcznej. Ja zaczynaam
od klasycznej metody bada terenowych, ktr
omielam si nazywa metod Mariana Pokropka
(profesora).
Znam tylko posta ksikow
9
.
8
Laboratoria etnografczne wzorem rozwiza wy-
pracowanych przez orodek warszawski zostay
wprowadzone rwnie do dydaktyki akademickiej
wKrakowie wlatach 90. minionego stulecia. Tak zor-
ganizowanych laboratoriw nie uruchomiono w in-
nych orodkach, pozostajc wycznie przy zajciach
warsztatowych, wykadach ikonwersatoriach dotycz-
cych technik imetodyki bada terenowych oraz prak-
tyk terenowych (wakacyjnych bd rdrocznych).
9
M. Pokropek, Budownictwo ludowe wPolsce, Ludowa
Spdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1976; idem, Atlas
sztuki ludowej i folkloru w Polsce, Arkady, Warszawa
1978; idem, E. Fry-Pietraszkowa, A. Kunczyska-Irac-
ka, Sztuka ludowa wPolsce, Arkady, Warszawa 1988.
To badacz niepowtarzalny, kolekcjoner fak-
tw i encyklopedia polskiej klasycznej etnogra-
fi. Zna zapewne wszystkie wioski wPolsce (by
moe take w innych krajach, ktre penetrowa
naukowo). Ale jest to metoda zbierania fak-
tw na podstawie kwestionariusza, akwestiona-
riusz jak wiadomo tworzy si na podstawie
posiadanej wiedzy. Zatem niewiele da si dziki
niemu odkry. A dzi wiat odkrywa musimy,
bo dotychczasowe opisy i interpretacje niewiele
ju wyjaniaj. Dlatego klasyczny kwestionariusz
nie wystarcza, ale poszukiwania da si wesprze
dyspozycjami badawczymi wtedy, gdy problem
zosta ju wstpnie sformuowany. Wtakich dys-
pozycjach pojcia badawcze doznaj operacjona-
lizacji iwskazuj punkt startu rozmowy. Badacz,
w zalenoci od rozwoju sytuacji narracyjnej,
ma reagowa na pojawiajce si informacje i je
stymulowa. Wydaje si to proste, a wcale takie
nie jest. Przede wszystkim samo sformuowanie
tematu wymaga ju wiedzy nie tylko faktogra-
fcznej, lecz take wiadomoci flozofczno-meto-
dologicznej, wymaga okrelenia teorii. To siatka
poj, ktr badacz akceptuje i ktre, wedug
niego, s w stanie opisa badan, obserwowan
rzeczywisto. Ale tak naprawd, zwizek teo-
rii z realnymi badaniami w terenie jest niky.
Pozwala badaczowi co najwyej uzyska dystans
do siebie samego i zgodzi si na odmienno
rozmwcw
10
. Przecie musimy zdawa sobie
spraw, choby tylko mniej wicej, ztego, czego
szukamy, w jakim obszarze chcemy si poru-
sza. A jednak nie moemy z gry eliminowa
zaskoczenia inieprzewidzianych zmian kierunku
rozmowy. Dyspozycja badawcza pozwala te na
akceptacj odmiennoci rozmwcw, co moe
skoni badacza do zmiany naukowych planw,
anawet do weryfkacji wstpnej teorii.
10
Zob. N. Barley, Niewinny antropolog. Notatki z gli-
nianej chatki, tum. E. Szyler, Prszyski iS-ka, War-
szawa 1997; atake inne ksiki tego antropologa po
angielsku (przypis AZ).
Wywiad
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
19 18 Innego koca wiata nie bdzie
Dowiadczyam tego co najmniej dwukrotnie,
podczas bada.
Pod koniec lat 60. ubiegego wieku postano-
wiam rozpocz badania w pomorskich PGR-
-ach. Byam przekonana, e kwintesencj socja-
listycznej rzeczywistoci, a wic i kultury, s
wanie Pastwowe Gospodarstwa Rolne. Te
z Pomorza rodkowego znaam. A wic skom-
pletowaam dwuosobow ekspedycj (do tego
planu daa si namwi tylko Mirosawa Drozd,
wwczas jeszcze studentka, dzi profesora Drozd-
-Piasecka) i pojechaymy latem do wybranej
osady. Zarwno badania, jak ich efekty opisaam
w pracy doktorskiej
11
, a potem wykorzystaam
take w ksice pt. Homo faber i homo ludens
12
.
Ta badawcza rzeczywisto bya chyba porwny-
walna zsytuacj Malinowskiego na Trobriandach.
Nie od razu udao si nam poj konstrukcje
siatek rodzinnych powiza mieszkacw osady,
ani zrozumie sens ssiedzkich powika. adne
klasyczne badanie etnografczne nie byo mo-
liwe. Skupiymy si zatem na suchaniu historii
yciowych losw naszych rozmwcw. Wiele lat
pniej, ju po 1989 roku, gdy PGR-y upady,
odwiedzaam te strony. Zprzeraeniem ledziam
wydarzenia ilosy znanych mi osb, a do chwili,
gdy ich rzeczywisto zacza si uadza.
Inn sytuacj badawcz, ktra zmusia mnie do
zmiany punktu widzenia ju na starcie, bya pene-
tracja rodowiska tzw. choporobotnikw wwar-
szawskiej Fabryce Samochodw Osobowych.
I co by nie mwi, to tego rodzaju kon-
takty, takie spotkania zludmi, ktrych wswojej
codziennoci najczciej nie uwzgldniamy, ucz
11
Praca doktorska obroniona w 1972 r. pod tytuem:
Motywy zawarcia i oceny maestwa a system warto-
ciowania wspczesnych spoecznoci wiejskich wPolsce.
12
A. Zadroyska, Homo faber i homo ludens. Etnolo-
giczny szkic opracy wkulturach tradycyjnej iwspcze-
snej, PWN, Warszawa 1983.
pewnej pokory, samopoznania, dystansu, wrcz
pogody ducha. Wydaje mi si, e jeeli w ka-
dym ztakich cykli badawczych czowiek-badacz
maksymalnie siebie eksploatuje, to zkonieczno-
ci otwierajc innych, dociera te wgb siebie
samego. A przecie tak koncentracj osiga si
tylko wtedy, gdy pracuje si naprawd.
Intrygujce jest to, co mwi Pani na temat samo-
poznania dokonujcego si niejako przy okazji.
Pobrzmiewa wtym echo staroytnej zasady cognosce
te ipsum. Zatem, jak si rzecz miaa zPani?
Wanie tak, jak powiedziaam. Troch si
osobie dowiedziaam, nie przesadzajc jednak, bo
badania to jednak nie psychoterapia, awkadym
razie nie tylko. Chocia, chcc nie chcc, poznaje
si take granice moliwoci wkraczania w pry-
watno, moe nawet intymno tych, zktrymi
si zadajemy podczas bada. Sprawdza si pola
obrzene, z ktrych ju dalej pyta nie naley.
Czasami jedno sowo okazuje si zakceniem
intymnoci, sprzeniewierzeniem si umownej
relacji, dowodem na odmienno ijednej, idru-
giej strony.
To tak jak zkontaktami midzy ludmi
No tak, ale antropolog musi to wiedzie.
Pani profesor, odnonie bada terenowych ipodob-
nych sytuacji. Czy zdarzyy si jakie sytuacje, ktre
miay znaczcy wpyw na Pani? Poruszyy Pani
wiat wartoci, wiatopogld
No pewnie! Wszystkie badania, ktre prowa-
dziam, wszystkie obserwacje miay wpywa na
to, jak myl, jak si ze sob dogaduj. Wioski
podlaskie, PGR-y, FSO, Algieria, Bakany, tego
si nie da wymaza. Powstaje wumyle matryca,
ktra swe pitno odciska na kadej pniejszej
refeksji. Okrela te krgi ludzi poznanych, zna-
jomych, przyjaci, bliskich. Kreuje wiadomo
swoistego osobistego konwenansu, pozwalajcego
zachowa poprawne wizi zrozmaitymi ludmi,
nie wykluczajc na przykad przyjacielskich wizi
znaszymi rozmwcami.
Ztego co Pani powiedziaa wnosz, e zprzyja-
nieniem si z naszymi rozmwcami, bliskoci
znimi wie si pewna niewygoda. Czy moemy
rozwin ten wtek?
Nie wiem, czy jest to niewygoda? Bo prze-
cie kontakt z drugim czowiekiem polega na
respektowaniu pewnej granicy szacunku. Wydaje
si, e gdzie tam jak pestk w rodku mamy
i ta pestka jest otoczona I przeamanie tego,
to zaley od rozmaitych sytuacji w dziecistwie
ipniej, po prostu nie dopuszczamy innych do
tego momentu.
Ludzie, zktrymi si kontaktujemy, do pew-
nego momentu pozwalaj nam wyciga zsiebie
rozmaite wiadomoci. Ale ju nie dalej. Oni
nawet, jeeli ju uchyl jakiego rbka tajemnicy,
nawet rodzinnej albo swojej osobistej, to potem
si szybko ztego wycofuj, zamurowuj ten kon-
takt, ten kontakt waciwie jest nie do przywr-
cenia. To tak, jakby byy zamykane, odgradzane
strumyki, ktre czuje si, e one s, daj zna, e
co tam jeszcze by mona byo Nic. To czo-
wiek si cofa.
Sdz, e to chyba jest istota czowieczestwa,
e nie wiem przy jak bliskim kontakcie zdrugim
czowiekiem, jednak jest w nim: ja jestem. To
ja gdzie tam siedzi. Poza tym nie wiem, jak to
ja zareaguje w pewnym momencie. Myl, e
to na tym polega kontakt zdrugim czowiekiem,
e cay czas waciwie, jak bymy nie chcieli, nie
jestemy w stanie przekroczy pewnej bariery.
Badania terenowe maj to do siebie, e do jakie-
go momentu s bardzo atwe, ale im duej
idogbniej dry si problem, tym staj si tro-
ch trudniejsze, potem bardzo trudne, a wreszcie
rozmwca staje si niedostpny. Ju ten kontakt
okazuje si murem nie do przebycia. Wtedy trzeba
si wycofa.
Myl, e odrobina tajemnicy jest niezbdna
wyciu.
Tajemnicy iintymnoci
Niezbdna izdrowa.
Pobudza do zainteresowania drugim czo-
wiekiem, bo chyba zawsze wyczuwamy, e nie
wszystko wiemy o nim, prawda? e co z niego
nam umyka, ale jemu te umyka znas. Wszystko
jest takie, powiedziaabym, symetryczne. wiado-
mo tego to wyraz pokory, awic iwyrozumiao-
ci, rwnouprawnienia. Tu nie chodzi otoleran-
cj, w pojciu tolerancji zawiera si jakie czy
ja wiem? lekcewaenie, obojtno
Pogarda
To moe za mocne okrelenie, ale na pewno
nie rwnoprawno
Osoby znaszego rodowiska rozmaicie reaguj na
okrelenia wrodzaju antropolog albo etnograf .
Bywa, e opowiadajcy si za ktr zopcji s wrcz
uczuleni na drug ito, co zni utosamiaj.
Unikam rozwaa terminologicznych. Wedug
mnie nie prowadz one do rozwikania problemu
nauki. Wydaje si, e etnograf (etnolog, antropo-
log) to jak mawia profesor Dynowski przede
wszystkim czowiek specyfcznie spogldajcy na
wiat, to nie profesja. Potem zrozumiaam, e ta
specyfka wymaga wiecznego amatorstwa, wtym
szlachetnym rozumieniu tego pojcia jako przy-
znawania si do niewiedzy ibezustannego poszu-
Wywiad
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
21 20 Innego koca wiata nie bdzie
kiwania wiedzy oinnym czowieku, stara wzro-
zumieniu jego dziaania. Innymi sowy etnologia
wymaga rozdwojenia jani. Trzeba y wasnym
yciem, lecz jednoczenie mie we wasnym umy-
le wczon na stae analityczn struktur (eby
zapamitywa to, co si obserwuje). Nie umiem
ju pj na wesele, nie potraf po prostu pj
itylko si wtym wszystkim znale towarzysko.
Jednoczenie jestem antropologiem inic na to nie
poradz. Potraf si wietnie bawi towarzysko,
prowokowa sytuacje, ktre to z drugiej strony
rejestruj jako sytuacje badawcze znakomicie.
Myl, e ci, ktrzy nie prowadzili bada, mog
tego nie mie, nie wyczuwa. Wic tym jest dla
mnie etnologia bezustannym rozdwajaniem
jani. Nie ma od tego odpoczynku. Im duej
uprawia si t dyscyplin, tym ten mechanizm
staje si perfekcyjniejszy.
Bardziej przemony.
Mona na przykad siedzie na interesujcym
wykadzie, uczestniczy w powanej ceremonii,
wietnie si bawi zprzyjacimi, oglda telewi-
zj, sucha radia czy muzyki, a ten mechanizm
cay czas pracuje ipotem daje zna osobie.
Wspomniaa Pani o pewnym, wynikajcym
zdowiadczenia, rodzaju rozeznania. Zatem, czy
antropolog bd etnolog powinien wiedzie, jakie
s granice ijakie s reguy zachowania, czy powi-
nien bezwzgldnie zna konwenanse? W warun-
kach terenowych tak si chyba nie da?
Powinien to czu, czsto nazywa si to intuicj.
Dla przykadu, zdarzya si nastpujca sytuacja:
prowadziam badanie etnografczne we wsi Cho-
roszczynka na potrzeby habilitacji. Razem zgrup
laboratoryjn robilimy wiatopogldowe pod-
stawy wsplnoty tak sobie wymylilimy, tak
troch za Znanieckim, czy Obrbskim. Bardzo
fajna grupa, same dziewczyny i jeden Sawomir
Sikora. Przyjechalimy do wsi, zakwaterowalimy
si, najpierw dugo szukalimy tej wioski. To byy
studentki pierwszego roku, wic chodziam znimi
po domach, eby nawiza kontakt i to si roz-
nioso Strasznie mia bya ta wioska. Roznioso
si, e przyjechali studenci i wadza. Ja byam
wadz. To miao konsekwencje nieprawdopo-
dobne. Studentki oczywicie zostay rozlokowane,
chodziy ju po wsi. Rzeczywicie, jak ju do
jednej chaty weszy i co tam pogaday, to zaraz
nastpne byy. Wiadomo byo wwiosce, e przy-
jechali studenci i e bd chodzili. W rezultacie,
wpewnym momencie przychodzi do mnie jedna
z dziewczyn i mwi, e jest taka zamawiaczka,
ktra zamawia re. Ona jest starsza pani, babcia
taka, ktra jest waciwie ju u schyku swojego
ycia, ale powiedziaa, e zrobi nam seans tej
ry, jak wadza do niej przyjdzie. Wic mwi:
Suchaj, nie ma problemu, idziemy do babci.
Wchodz, babcia siedzi taka opatulona w izbie,
oczki tylko jej byszcz, jak wchodz iIza mwi:
no to wanie przysza pani Co tam powie-
dziaa, nie wiem. I ta babcia wstaje, podchodzi
do mnie, chwyta mnie za rk, cauje wni i to
byo straszne mwi do mnie: Witam wadz.
Dla niej wadza wszystko jedno, jak wygldaa,
i czego wadza bya czym tak odlegym, bya
czym tak sakralnym, e naleao j pocaowa,
choby to bya dziewucha. Niewiele miaam wtedy
lat, bo to by osiemdziesity chyba pierwszy. Taka
dorosa byam, ale naprawd w porwnaniu z t
kobiet, ktra co najmniej trzydzieci lat byaby
starsza ode mnie w yciu bym nie pomylaa.
Pierwsza rzecz, to chciaam jej wycign t rk,
ale potem sobie myl: Nie. To jest rytua, musz
wtym uczestniczy. Iuczestniczyam, ucaowaa
mnie w rk, ja si zachowaam jak wadza,
powitaam j, powiedziaam, e wszystko fajnie
i siedlimy. Zrobia nam seans zamawiania ry
zwoskiem, ztakimi rozmaitymi nimi. Potem, po
tym caym zamawianiu ry, wszystkie miaymy
bl gowy. mierdziay te konopie, ktrymi ona
palia, bo si takie kupki robi zwinite zkonopi.
Wic bywa czowiek iwtakiej sytuacji, jak zwa-
dz Sdz, e jakbym wycofaa rk, to doszoby
do nieporozumienia. Dobrze, e si opamitaam.
Teraz te wsie s inne.
Wobec powyszego, jakie s granice tego, na co jeste-
my wstanie si zgodzi wtrakcie bada?
To problem etyczno-psychologiczny chyba
kadej dyscypliny nauki. Wprzypadku etnologii
ociera si on oszacunek dla drugiego czowieka
i wasn godno. Wkraczajc w ludzkie ycie,
uzurpujemy sobie prawo do wykorzystania tej
wiedzy wjakim opracowaniu, wjakim tekcie,
czy wpublikacji. Stosujemy na og niejasne kry-
teria oceny, pozwalajce, wimi dobra nauki, na
ujawnienie czyjej prywatnoci. A s to kryteria
z dziedziny etyki, moralnoci. Dzi w publika-
cjach ukrywamy nazwy miejscowoci, nazwiska
rozmwcw, wszelkie informacje mogce ziden-
tyfkowa iukonkretni nasz dorobek badawczy.
Czy tak trzeba? Czy to wystarczy, eby powie-
dzie, e szanujemy tych, ktrzy s niezbdnym
warunkiem naszej pracy?
Rozumiem, o co chodzi. Jeeli powiem, e jakiej
informacji udzieli mi etnolog zajmujcy si bada-
niem grupy Indian takich i takich, to wiadomo
ktry, aprzynajmniej mona atwo sprawdzi.
No wanie. Ale Europejczycy Indianami jako
mniej si przejmuj. W stosunku do wasnych
interlokutorw chc by przyzwoitsi.
Problemy etyczne antropologw s czym niezmier-
nie skomplikowanym. Wydaje mi si, e zasadniczy
problem etyczny zaczyna si przede wszystkim na
poziomie pisania.
Tu ma Pan zgrubsza racj, ale pozwol sobie na
nieco odmienne zdanie. To si zaczyna wmomen-
cie upubliczniania, jakiegokolwiek upublicznia-
nia. Bardzo le zniosam, jak Artur Domosawski
odkry najintymniejsze sprawy Ryszarda Kapu-
ciskiego
13
. Pokaza, e naduywa izmyla nie-
ktre teksty, to jeszcze p biedy. Ale kiedy napisa
o jego yciu osobistym, co sprawio ogromn
przykro jego onie, nie wiem, czy wiedziaa, czy
nie nie ma znaczenia. Po prostu upublicznie-
nie tej informacji, to jest wanie przekroczenie
granicy. To po prostu jest nieprzyzwoite. Po co
to? Zupenie nie oto chodzi, eby nie podwaa
autorytetw ipomnikw nie burzy niech sobie
burz, tylko niekoniecznie tak metod. To nie
jest sprawa spoeczna.
S kwestie agory i s kwestie alkowy i do alkowy
raczej nie powinno si wchodzi
Tam przecie zamykano drzwi, a brak okien
skutecznie dostp blokowa.
Oczywicie, ten rodzaj refleksji i troski jest nie-
zmiernie wanym, nie mniej wanym jest rwnie
zachowanie waciwych proporcji.
Ale te proporcje to wanie sprawa wiedzy
iintuicji.
Warszawa, 27.11.2012
o p r a c o wa n i e : F i l i p Wr b l e ws k i ,
An n a Z a d r o y s k a
13
A. Domosawski, Kapuciski non-fction, wiat Ksi-
ki, Warszawa 2010.
Wywiad
1 (19) 2013 barbarzynca
Da g ma r a Ma s o ws k a Studentka etnologii i antropologii kulturowej na Uniwersytecie Jagielloskim.
Wikszo czasu powica na podrowanie, pasjonuje si teatrem, rysunkiem
oraz fotograf.
D
wa ssiadujce ze sob stany amery-
kaska California oraz meksykaska Baja
California s obszarem, gdzie o ela-
zne supy muru granicznego rozbijaj si marzenia
o lepszym yciu. To przestrze wielokulturowa,
wieloetniczna. Przestrze zagroona i niestabilna,
niepozwalajca na sen.
W wiadomoci Meksykanw mieszkajcych
w pnocnej czci kraju, los norteos ludzi
pnocy, jak s okrelani wMeksyku uchodz-
cych za nieustpliwych iwulgarnych, granica jest
najwikszym ograniczeniem. Wwikszoci przy-
padkw nie do pokonania. S to tereny niezwykle
wymagajce, bowiem poddaj nieustannej prbie
tak si charakteru jak wytrzymao fzyczn.
Wszystko za spraw pustynnego klimatu. Latem
temperatury sigaj 50C, aycie wmiecie staje
si nie do wytrzymania. Std wieczne nigdy nie-
zaspokajalne pragnienie, ktre ledwie na chwil
gasi niskoprocentowe piwo Tecate. Std pozorne
lenistwo iapatia. Std zniszczona socem skra.
Std zawzito i duma, tak wane dla men-
talnoci miejscowych. Mona by pokusi si
o wskazanie podobiestwa midzy powyszymi
cechami ajzykiem natury: trzsienia ziemi jako
porywczo, wulgarno, ekspresywno; palce
soce wytrwao, pulsujca energia, niezmo-
ona sia; pustynia, czyli stanowczo, nieustpli-
wo, bezkompromisowo. Ostatnia jaowo
ziemi zdaje si odzwierciedla stosunkowo ma
produktywno tutejszej kultury nastawionej
na import. Trudno rozsdzi, czy to wada, czy
zaleta. Najwaniejsze, e potrafli i nadal potra-
f si przystosowa do panujcych warunkw.
Tak po prostu jest, czy raczej: tak jawi si to oku
podrnika.
Obserwowane w stanie Baja California zja-
wiska kulturowe, a take dziaania spoeczne,
wiadcz wrcz, e tej czci Meksyku daleko
do reszty kraju, e kulturowo bliej jej do Sta-
nw Zjednoczonych. Engringado mwi, nieco
pogardliwie okrelajc biaego cudzoziemca,
przybysza zza potu. Wystarczy przespacerowa
si ktrkolwiek z gwnych ulic, by zauway
fastfoodowe kolosy w rodzaju Burger King czy
Carls Jr., ktre wpasie przygranicznym zastpiy
charakterystyczne dla reszty kraju budki zrcznie
robionymi lodami albo tradycyjnymi wyrobami
rkodzielniczymi. Wanie w tych niemal nie-
zauwaalnych, bo oczywistych, przeksztaceniach
krajobrazu kulturowego, potwierdza si otwar-
to ludzi zpnocy na wszelkie inicjatywy eko-
nomiczne prowadzce do modernizacji irozwoju
technologicznego.
wiadomo istnienia granicy konkretyzuje
przestrze, nadaje jej okrelon form, oddzielajc
nasze od obcego, innego. Problem zaczyna
si, gdy granica, owo subtelne rozrnienie funk-
cjonujce dotd jedynie w umyle, ujawni si
La Frontera, czyli
opowieci o kocu
wiata
F
o
t
.
D
a
g
M
a
r
a

M
a
s

o
W
s
K
a
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
25 24 Dagmara Masowska
e istnieje bardzo silna kontrola Stanw Zjedno-
czonych nad krajami Ameryki aciskiej. Tak,
do pewnego stopnia jest to prawd.
Ju wtej wypowiedzi pojawia si wtek prze-
kraczania granicy migracja do Stanw Zjed-
noczonych. Ujawinia si perspektywa, z ktrej
jest ona obserwowana. Kto si oddzieli murem,
kto zosta po jego drugiej stronie. Trzymam si
ztymi, od ktrych si odgrodzono, pozostawiajc
dla nich miejsce w tej narracji. Jeszcze kilka lat
temu yam wwiecie meksykaskim. Potrzebo-
waam wtedy przewodnika, ale nie byo nikogo,
kto na bieco tumaczyby mi w niezwyky, zo-
ony azarazem intrygujcy wiat. Ju od pierw-
szego dnia naoono na mnie klosz wzniesiono
wok mnie mur sztucznych zabezpiecze. Byam
obwarowana dokumentami i chroniona przez
liczcych si w miecie bogatych ludzi, ktrzy
roztaczali przede mn wizj cudownego Meksyku
nalecego tak naprawd zaledwie do kilku pro-
cent jego mieszkacw. Bez wtpliwoci byam
wtedy w pozycji uprzywilejowanej: europejski
paszport, wiza amerykaska, wiza meksykaska
(na wjazd)
1
i brak znajomych zaangaowanych
w wojny gangw daway niewyobraaln prze-
wag. A jednak la frontera kazaa mi by nie-
ustannie czujn. Tumacz wic take sama przed
sob pewien fenomen. Miaam przecie swobod
w przemieszczaniu si pomidzy Stanami Zjed-
noczonymi a Meksykiem, a mimo to towarzy-
szyo mi przeczucie, e nie przedostan si na
drug stron granicy, e nawet jeeli spdz tam
dzie lub kilka, bdzie to sztuczny wiat, ktry
prdzej czy pniej, zpuszk coli wrce wypluje
mnie zpowrotem. Okreliabym t granic jako
1
Nie jest wymagane posiadanie wizy meksykaskiej
w momencie przekraczania granicy amerykasko-
-meksykaskiej (mona kupi j z atwoci, gdy
przebywa si ju na terenie Meksyku), bramka nie jest
zamykana, droga wolna! Natomiast nie jest moliwe
przejcie do Stanw Zjednoczonych bez wanej wizy
amerykaskiej ikontroli osobistej.
koniec wiata. Ju nie zamykam si na strze-
onym osiedlu ani nie jed klimatyzowanymi
camionetas.
Postaram si zatem zagbi wgos wikszoci
stoczonej wcentralnej czci miast przygranicz-
nych. Zponad trzech tysicy kilometrw wydzie-
lam odcinek niewielki od Tijuany do Mexicali.
Bardziej na pnoc nie mona, nie da si jest
elazna bariera. Nie ma co robi. Ta caa masa
gorcego powietrza tkwi pomidzy ludmi iczeka
na powiew wiatru, ktry przesunie j nieznacznie,
aby moga przyklei si do innych cia.
nagle wmaterialnej idotkliwej formie cigncego
si kilometrami, niemal wnieskoczono, wyso-
kiego, elaznego potu. Potrzeba wtedy redefni-
cji. To jedyna moliwa rzecz, jak da si zrobi,
niemal naturalna reakcja na nowy stan rzeczy. Jak
wtakim razie opisa granic Mx-U.S.A.?
carl os, 24, ti j uana
Dla mnie granica to geografczny podzia mi-
dzy narodami. Jednoczenie reprezentuje ona
podzia bogactw. Bogactw, ktrymi (wwypadku
tej granicy) Stany Zjednoczone nie maj za-
miaru dzieli si wsposb niekontrolowany, co
prowokuje niezadowolenie wrd spoeczestwa
zarwno na wsi, jak iwmiastach. Co wicej,
odbija si to na stylu ycia niszej klasy (ludzie
migruj do Stanw Zjednoczonych, jad szuka
pracy). Myl, e jest wiele powodw, dla ktrych
chce si monitorowa przepyw ludnoci. Jednak
granica, oktrej mowa, to nie tylko to. Mwi si,
F
o
t
.
D
a
g
M
a
r
a

M
a
s

o
W
s
K
a
Fot. DagMara MasoWsKa
La Frontera, czyli opowieci o kocu wiata
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
27 26 Dagmara Masowska
Aqu en la esquina
De un mundo tierra
Penltima calle de
Latinoamrica.
La lnea nos marca
Desde afuera
El lmite entre
Pueblo y piedra.
2
Tutaj wkcie
Na gruncie Ziemi
Przedostatnia ulica
Ameryki aciskiej
Linia wyznacza nam
Zzewntrz
Granic midzy
Ludmi akamieniem.
Kiedy w2006 roku doszo do realizacji prze-
gosowanego wKongresie projektu budowy muru
wyposaonego wkamery iczujniki elektroniczne
majcego oddziela Stany Zjednoczone od Mek-
syku, ycie na granicy ulego reorganizacji. Trzeba
byo byskawicznie przystosowa si do nowych
warunkw, nauczy si funkcjonowa w obli-
czu elazno-betonowej klatki, ktra podzielia
wiat na zbir moje-tutaj oraz twoje-tam.
Przestrze przygraniczna staa si miejscem spo-
rw, a wszelkie dziaania z ni zwizane zaczto
postrzega jako zagroenie. Takie stanowcze roz-
wizanie, odcicie wikszoci Meksykanw od
dostpu do wiata amerykaskiego, obudzio fal
przemocy. Wystrzeliy pociski.
I vn, 24, Mexi cal i
Granica jest dla mnie barier, ktra oddziela
dwa identyczne wiaty iprzeksztaca je wtotaln
nierwno, jest korupcj, strachem, pienidzmi
i, wzalenoci od tego, po ktrej stronie granicy
2
Ten ikolejne fragmenty pochodz zpiosenki zespou
Tijuana No! La esquina del Mundo (1994), tumacze-
nie wasne.
si znajdujesz, wtwoim odczuciu moe by twoj
opiekunk lub wrogiem.
Sin cicatrizar
Heridas en la tierra
Venas abiertas
De Latinoamrica
Bez zabliniania
Ran wziemi
Otwarte yy
Ameryki aciskiej
Marian Golka, poruszajc problematyk trans-
granicznoci, opisuje pi typw pogranicza. Autor
W Mexicali mona sprzedawa gumy do
ucia, napoje, gazety, raczej si nie kradnie,
przynajmniej nie wcigu dnia to przez upa.
Itak siedzi si godzinami wcieniu budynkw
albo pod blaszanym dachem trasy do garita
vieja, czyli starszego przejcia granicznego
w miecie. Tam zawsze wida tumy, czasami
kolejka wykracza poza przejcie podziemne
icignie si a do drugiej przecznicy, zakrcajc
przy aptece. Siedzc pord staruszkw, bez-
domnych, deportowanych emigrantw, czeka
si na okazj. Moe znowu w granic wbije
si rozpdzony autobus porwany przez kogo
wyjtkowo zdesperowanego iwchaosie zdarze-
nia albo gdzie midzy pociskami, uda si uciec
za domy po drugiej stronie. Itak trwaj latami,
marzc i udzc si. Upieni snem czujnym,
gotowi do skoku, bo by moe to ju dzisiaj,
moe jutro. A jeli nic si nie wydarzy, to te
dobrze, bo do kieszeni wpadnie chocia kilka
pesos. Stare centrum Mexicali jest jak oaza,
poza tym miejscem rzadko spotyka si kogo-
kolwiek spacerujcego ulicami miasta. Pustka
iupa. Lepiej pozosta blisko rda.
F
o
t
.
D
a
g
M
a
r
a

M
a
s

o
W
s
K
a
Fot. DagMara MasoWsKa
La Frontera, czyli opowieci o kocu wiata
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
29 28 Dagmara Masowska
38 especial
Celna kula
Prty igwiazdy
S wstanie wojny.
Gdy zbieraam wypowiedzi Meksykanw doty-
czce ich rozumienia granicy i koca wiata
wracay do mnie obrazy ludzi i ich zachowania,
obserwowane zza szyby klimatyzowanego samo-
chodu przemieszczajcego si leniwie w stron
przejcia granicznego bdcego bram do wiata,
do ktrego wielu z nich nigdy nie bdzie miao
dostpu. Mona byo spokojnie wysi iprzespa-
cerowa po kilka tustych tacos, anawet poczyta
gazet w kiosku, zanim samochd przesun si
wsznurze zakurzonych maszyn. Nikt tego raczej
nie robi. Za gorco. Tylko na kilka sekund
otwierao si okno, wycigao rk zdrobnymi po
schodzony napj iwczao zostawione do odsu-
chania pyty CD, dopki nie pojawio si zielone
wiato oznaczajce polecenie podjechania na
miejsce kontroli. Pas transmisyjny dla uprzywi-
lejowanych, dla tych, ktrzy mog przejecha.
Meksyk albo Stany Zjednoczone. Podzia
mieszkacw Baja California na dwie przeciw-
stawne kategorie tych zpapierami ibez papie-
rw ma fundamentalne znaczenie. To podzia
stanowczy, brutalny i w samej swej istocie nie-
sprawiedliwy. Jednak to wanie takimi prawami
rzdzi si la frontera. W wypowiedziach posiada-
jcych zezwolenia na legalne przekraczanie granicy
uderzajca i wyczuwalna jest odpowiedzialno
za tych, ktrzy takiego przywileju nie otrzymali.
Mwic okocu wiata, wikszo umieszczaa
go dokadnie tam, na styku pastw. Nie miao
znaczenia, e za tym kocem jeszcze co si znajdo-
wao widmowy nomen omen american dream!
podkrela, e jego charakter zaleny jest od rodzaju
granicy, jaka dzieli strony. W modelowym ujciu
wyrnione zostay: granica jako linia okopw,
granica jako rzeka, granica jako ciana, granica
jako parkan oraz granica jako ulica. O pogra-
niczu amerykasko-meksykaskim mona po-
wiedzie, e wytworzya si linia okopw, gdzie
podzia jest najbardziej jednoznaczny, apogranicze
funkcjonuje jak pole minowe.
Na tym pograniczu strony spotykaj si jedynie
jako przeciwnicy, widzc siebie wnieustannym
antagonizmie. Wsplne na tym pograniczu s
zazwyczaj trupy (bo ju nie ranni), jako e ten ro-
dzaj pogranicza jest obszarem dnoci do penego
zniszczenia stron
3
.
Nie mona zapomnie o granicy, nie mona
od niej uciec, bo wyznacza ona niejako sposb,
w jaki na co dzie funkcjonujemy. Naley unika
przygranicznych barw, o pewnych godzinach nie
powinno si przebywa wokolicy muru inajlepiej
nie otwiera drzwi ani okien w samochodzie na-
wet w trakcie postoju czy wszystko to tylko ze
wzgldw bezpieczestwa? Taki may instrukta
zachowywania si wobliczu frontery napdzany jest
przez lk iniepokj wynikajcych zrozlicznych hi-
storii ludzkich tragedii, ktre si zdarzyy lub mogy
zdarzy. Wprowadzonych przeze mnie rozmowach
ze znajomymi, czy te osobami napotkanymi wko-
lejce al otro lado, czyli na drug stron, trudno
byo pomi wtek konfiktu amerykasko-mek-
sykaskiego. Obok sowa granica pojawiay si
natychmiast kolejne: podzia, koniec, niespra-
wiedliwo. Niewtpliwie wraz z budow muru,
dyskusje owzajemnych sposobach traktowania si
ssiadujcych ze sob pastw przybray na sile. To
wanie fzyczna separacja spotgowaa wraenie
3
M. Golka, Pogranicza transgraniczno transkulturo-
wo, [w:] L. Godyka (red.), Transgraniczno w per-
spektywie socjologicznej kontynuacje, Lubuskie To-
warzystwo Naukowe, Zielona Gra 1999, s. 14.
nierwnoci iwrogoci. Meksyk woczach wasnych
obywateli jawi si jako kraj pozostawiony sam so-
bie, niejako wyjty spod prawa, gdzie festy mieszaj
si z wojnami karteli narkotykowych. A wszystko
przepija si zot tequil.
Ahora ya estuvo
Se acaba la era
Puertas abiertas
Esa es la mera.
38 especial
Bala certera
Barras y estrellas
Estn en guerra.
To wszystko ju byo
Koczy si wiek
Otwarte drzwi
To caa prawda.
Fot. DagMara MasoWsKa
La Frontera, czyli opowieci o kocu wiata
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
31 30 Dagmara Masowska
Tijuana i Mexicali zdaj si znajdowa na
dwch przeciwlegych, a przecie tak do siebie
podobnych, biegunach linii okopw. Intensyf-
kuj jej cechy. OTijuanie mwi si, e jest naro-
nikiem Ameryki aciskiej la esquina de Lati-
noamrica. Trafaj tam wszystkie brudy, kumuluje
si kurz, to miejsce rzadko sprztane. Dokd prze-
rzucani s nielegalni imigranci wyapani na

terenie
Stanw Zjednoczonych? Gdzie czekaj na okazj
ci, ktrzy planuj nielegalnie przedosta si do
wich mniemaniu lepszego wiata?
Okazj do wylania ali ipretensji skierowanych
wstron rzdu, ktry rozpocz budow muru, jest
spotkanie si z bliskimi mieszkajcymi po stronie
amerykaskiej. Tam, gdzie nie przejdzie czowiek,
przecisn si sowa. Wida wic opartych o mur
Meksykanw rozmawiajcych z kim stojcym
po drugiej stronie. Jeeli w pobliu nie ma wozu
patrolujcego, mona nawet poda sobie do albo
pocaowa si, wciskajc usta midzy prty. La fron-
tera jest przyczyn licznych dramatw rodzin mek-
sykaskich, ktre wyemigroway na drug stron.
Ich krewni czsto nie otrzymali wizy pozwalajcej na
odwiedziny. Prowadzi to czasem nie tylko do roz-
bratu zprawem, lecz take dziaalnoci przestpczej.
Z kradzionych pienidzy, czy kosztownoci pozy-
skanych za okupy, ci najbardziej zdeterminowani,
lub zdesperowani, opacaj faszywe dokumenty.
Inni jeszcze kopi tunele, by tym sposobem prze-
dosta si do Stanw Zjednoczonych.
Tak jak w Tijuanie kolorem pamici o tych,
ktrych zgubio pragnienie, jest biel, wMexicali
panuje wszelka dowolno, poniewa historie
tego rodzaju trzymaj si raczej pamici tych,
ktrzy pozostali wrd ywych.
Jos, 33, Mexi cal i
Miasto, ktre nazywa si Mexicali, najbardziej
wysunite na pnoc wMeksyku icaej Ameryce
aciskiej Mexicali: epicentrum brutalnoci.
Brutalno to, oprcz przemocy, jaowo.
Mexicali jest pooonym wstrategicznym punk-
cie miastem przemysowym, pozbawionym atrak-
cji turystycznych, dla ktrych warto byoby je
odwiedzi. Nie ma zbyt wielu podrnikw, nie
ma wycieczek autokarowych. Miasto oywia si
w nocy, wybudzone z letargu powodowanego
duchot, gdy nie ma ju soca i modzi cht-
nie wychodz na ulic, urzdzajc domowe
imprezy pod goym niebem. Zgonikw hucz
amerykaskie piosenki zlist przebojw, agrupki
znajomych tu jedna, tam druga tacz nie-
strudzenie wrytm popowej muzyki. Zadymione
bary wstarym centrum miasta, tu przy granicy,
stanowi terytorium starych i wykluczonych.
Czasem zdarzy si strzelanina, czciej jednak
kto przeskoczy przez mur. Nie ma deszczu, ktry
mgby zmy brud, oczyci sumienie.
I vn, 25, ci udad de Mxi co, Di stri to
Federal
Dla mnie granica jest czym, co nie powinno ist-
nie. wiat jest dla wszystkich inie powinno by
ludzi, ktrzy kontroluj dostp innych do jakiego
terytorium.
Meksyk wydaje si y marzeniami. Im bar-
dziej marzenie jawi si nam jako nierealne, tym
czciej do niego powracamy, zupenie jakby-
my chcieli doda siy losowi. Widz i prbuj
dotkn, ale jest to poza moim zasigiem. Po
stronie meksykaskiej zostaje cika materia
ycia. Koniec wiata przybliy si niebezpiecz-
nie i zamiast myle o rubieach wiata kole
podbiegunowym, gdzie Meksykanie je umiej-
scawiaj, wystarczy wyjrze przez okno. Lokalne
media codziennie daj wiadectwo tego, e mek-
sykaski koniec wiata jest do pokonania, nie
spada liczba nielegalnych emigrantw z Mek-
syku. Nikomu nie jest jednak znana dugo
ycia wwiecie frmowanym fag amerykask.
Moe wic lepiej pozosta po stronie Mx itylko
Ograniczenia i niemal klaustrofobiczne poczucie
zamknicia byy na tyle przemoe, e dopiero
po przekroczeniu granicy wracaa wiadomo
realnoci wiata amerykaskiego, tego, e granic
mona ida si przekroczy. Ludzie bez papierw
(nieposiadajcy wizy, bez pozwolenia na prac,
niejednokrotnie bez dokumentw pozwalajcych
na ich identyfkacj prawn) nie maj wyboru.
Aby legalnie przedosta si na drug stron, sp-
dzaj cae dnie wkolejce do biura imigracyjnego,
zrezygnowani, znarczem kartek, czekaj na swoj
kolej, wypatruj chwili, gdy jaki urzdnik wresz-
cie rozpatrzy ich spraw. Niektrzy ju dawno si
poddali, nie chcc strawi ycia na staniu wkolej-
kach, oddaj si zamerykanizowanym rozrywkom
wmiecie, udajc, e pac dolarami.
F
o
t
.
D
a
g
M
a
r
a

M
a
s

o
W
s
K
a
La Frontera, czyli opowieci o kocu wiata
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
33 32 Dagmara Masowska La Frontera, czyli opowieci o kocu wiata
obserwowa to, co dzieje si za murem? Brakuje
jednoznacznej odpowiedzi. La frontera postrze-
gana w kategorii koca wiata stanowi efekt
ogromnych ogranicze, jakie mona tam zaob-
serwowa. Otwarcie granicy dla Meksykanw nie
jest moliwe, bowiem oznaczaoby to roszczenia
innych grup narodowych koczujcych na terenach
przygranicznych. Meksykanie nie s jedynymi,
ktrzy wypatruj okazji do przekroczenia muru.
Pozostaje walka odobre ycie iprba leczenia ran.
Zbroni wdoni, czy bez, to ju kwestia indywi-
dualnego wyboru.
Sin cicatrizar
Heridas en la tierra
Venas abiertas
De Latinoamrica
Bez zabliniania
Ran wziemi
Otwarte yy
Ameryki aciskiej
La Frontera, or astory about the end of the world"
Te author of the essay explores the implications of Mexican American border on the life of local
communities, especially Mexican ones. Toughts about the changes of the culture and social behavior
caused by the raising of the border wall are based on authors personal experiences, participations,
observations and conversations with the citizens of Mexicala and Tijuana. Author shows how the eforts
made to cross the border are becoming the tool of social stratifcation and how they preserve the social
inequalities.
Fot. DagMara MasoWsKa
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
B o e n a K i l i a n
Filolog angielski, doktorantka afliowana przy Instytcie Kultur i Literatur
Anglojzycznych Uniwersytetu lskiego wKatowicach. Zainteresowana
studiami postkolonialnymi, literatur podrnicz, wielokulturowoci oraz
podropisarstwem kobiet.
Dotrze na koniec wiata.
O wyborach celw podry
W
edug Krzysztofa Przecawskiego podr
jest metafor ycia icho sam jej przebieg
nie jest pozbawiony znaczenia, dla tury-
sty najwaniejszy jest ostateczny cel
1
. Zagadnienie
celu podry jest niezwykle zoone. Z powodu
zmieniajcej si sytuacji geopolitycznej oraz trendw
iprzekona ludzi oroli podry wyciu czowieka
na przestrzeni wiekw cele podry i motywacje
ich wyborw si zmieniay. Co moe sta si celem
podry? Czy moe nim by wszystko? Co wpywa
na jego wybr? Powysze pytania zawsze stanowiy
przedmiot rozwaa flozofw, teoretykw i prak-
tykw. Dla Leszka Koakowskiego podr sama
wsobie jest celem
2
. Wedug niego nie mona wic
podr nazwa przemieszczania si w przestrzeni,
prowadzcego do zaatwienia jakiej sprawy. Tym
samym ludzie interesu, ktrzy udaj si do innego
1
K. Przecawski, ycie to podr. Wprowadzenie do
flozofi turystyki, Wydawnictwo Akademickie ak,
Warszawa 2005, s. 123.
2
L. Koakowski, Mini-Wykady o Maxi-Sprawach,
Znak, Krakw 2004, s. 44.
miejsca wsprawach biznesowych, nie s podrni-
kami. Koakowski waha si, czy za podr uzna
turystyk uprawian przez mieszkacw krajw zim-
nych, wyjedajcych do krajw ciepych wcelach
rekreacyjnych. Jego zdaniem prawdziwa podr
nigdy nie jest ucieczk od zmartwie, bo one towa-
rzysz czowiekowi bez wzgldu na miejsce, wkt-
rym si znajduje. Co wicej, podr nie prowadzi
do zdobycia wiedzy, tylko do zaspokajania ludzkiej
ciekawoci. Celem podry od zawsze byo to, co
nowe, obce, bd niezwyke i cho ludzie czsto
zsentymentu wracaj do miejsc, ktre dobrze znaj,
gwn motywacj podjcia podry pozostaje wa-
nie pragnienie odkrycia czego nowego
3
. Denie
do zaspokojenia tej ciekawoci zaprowadzio ludzi
w najdalsze zaktki Ziemi na krace wiata.
Wielkie odkrycia geografczne XV iXVI wieku byy
kulminacj europejskich podry i zaowocoway
stworzeniem niemale kompletnej mapy wiata,
a liczne wyprawy i ekspedycje podejmowane p-
niej dostarczyy wystarczajco duo informacji, by
3
Ibid., s. 4445.
Fot. MIcha KopeK
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
37 36 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
wszystkie ewentualne braki uzupeni. W niniej-
szym artykule zostaa podjta prba przedstawienia
czynnikw motywujcych do wyboru konkretnych
celw podry, gdy nie ma ju miejsc nieznanych
kocw wiata, ktre mona by odkry.
Pomimo e wpowszechnym mniemaniu uznaje
si, e wszystko zostao ju odkryte, ludzie cigle
podruj. Dzieje si tak dlatego, e jak pisze
Koakowski nawet jeli dane miejsce jest ogl-
nie znane, staje si przedmiotem wyboru turysty,
ktry chce odkry je dla siebie
4
. Zgodnie z t
teori celem podry moe sta si wszystko, co
nie zostao poznane osobicie, ato daje nieograni-
czone moliwoci. Okazuje si jednak, e s miasta
izabytki, ktre wrd turystw ciesz si wikszym
uznaniem ni inne, z czego mona wywniosko-
wa, e nie tylko osobista ch zobaczenia tego lub
innego miejsca decyduje o wyborze danego celu
podry. Dean MacCannell stwierdza, e turycie
nie sprawia kopotu zidentyfkowanie widokw,
ktre powinien zobaczy, awarto prawdziwych
atrakcji turystycznych jest okrelona wwiadomo-
ci zbiorowej
5
. Z tego wynika, e im wicej osb
odwiedza dane miejsce, tym bardziej staje si ono
popularne wrd turystw. Analiza rozwoju Grand
Tour w Europie trafnie ilustruje to zjawisko. Ju
od XVII wieku liczba podrujcych zaczynaa si
systematycznie zwiksza, ale a do poowy XIX
wieku podr miaa charakter elitarny. Pocztkowo
na podre pozwoli sobie mogli jedynie ci, ktrzy
posiadali czas ipienidze. Podrowaa wic gw-
nie europejska arystokracja zaciekawiona przyrod,
histori, kultur i obyczajowoci innych krajw
oraz narodowoci. Pierwsi turyci byli rwnie
zainteresowani osigniciami naukowymi i tech-
nicznymi innych narodw, awszczeglnoci rozwo-
jem myli flozofcznej. Celem podry staway si
4
Ibid., s. 44.
5
D. MacCannell, Turysta. Nowa teoria klasy podrni-
czej, tum. E. Klekot, A. Wieczorkiewicz, Wydawnic-
two Literackie MUZA, Warszawa 2002, s. 6566.
wic miasta uniwersyteckie: Bolonia, Ferrara, Pary
z Sorbon, Orlean czy Wittenberga
6
. Zintensyf-
kowanie zjawiska i spopularyzowanie Grand Tour
wrd zamonej modziey europejskiej doprowa-
dzio do ustalenia pewnych zasad dotyczcych jej
przebiegu itrasy. WPeregrynacjach. Wojaach. Tury-
styce Antoni Mczak opisuje Grand Tour wnast-
pujcy sposb: Jest ona wielka z racji dugoci
trasy i czasu trwania, a ma by take pamitnym,
szczeglnym wydarzeniem, podr ycia
7
. Do
tradycyjnie odwiedzanych krajw naleay Wochy,
Rzesza Niemiecka, Holandia, Flandria, Szwajcaria,
Hiszpania, Szwecja iRosja
8
. Wwieku XVIII rosnca
liczba Anglikw, ktrzy ju wXVII wieku stanowili
wikszo uczestnikw Grand Tour, pokonywaa
kana La Manche iudawaa si do Parya, Orleanu
lub kilku innych miast francuskich, by ostatecznie
po przekroczeniu Alp przez jedn ze szwajcarskich
przeczy dotrze do Woch
9
. Ten kraj, pomimo
zmieniajcego si charakteru Wielkiej Podry,
pozostawa gwnym celem turystw. ywione
przez wszystkich klasycystycznych podrnikw
pragnienie, by zwiedzi Wochy, wyraa Charles
Tompson, ktry opisuje siebie jako bdcego d-
nym zobaczenia znanego ze swej historii kraju, ktry
kiedy da wiatu prawo, aobecnie jest najwspanial-
sz szko muzyki imalarstwa, posiada imponujce
dziea rzeby iarchitektury, obftuje wgabinety oso-
bliwoci oraz zbiory wszelkiego rodzaju antykw
10
.
6
A. Mczak, Peregrynacje. Wojae. Turystyka, Czytelnik,
Warszawa 1984, s. 123.
7
Ibid., s. 126.
8
M.E. Kowalczyk, Podre po Europie wXVIII wieku,
[w:] J. Szymaski (red.), Trzy relacje zpodry po l-
sku w XVIII i XIX wieku, Dom Wsppracy Polsko-
-Niemieckiej, Fundacja Zamek Chudw, Gliwice
2006, s. 191.
9
A. Mczak, op.cit., s. 159.
10
Being impatiently desirous of viewing a country so
famous in history, which once gave laws to the world;
which is at present the greatest school of music and
painting, contains the noblest productions of statuary
and architecture, and abounds in cabinets of rarities,
and collections of all kinds of antiquities. Te Grand
Barbara Ann Naddeo przedstawia krtk histori
woskiej trasy:
Wieczne Miasto Rzym zawsze pozostawao niepod-
waalnym punktem kulminacyjnym Wielkiej Podry
iprawdopodobnie gocio najwiksz liczb turystw.
Zkolei Wenecja iNeapol rywalizoway odrugie miejsce
na licie najpopularniejszych woskich celw. Wene-
cja bya na drugim miejscu, () dopki nie zostaa
zdeklasowana przez Neapol, gdy odkrycia Herkulanum
iPompei przycigny uwag spoecznoci midzynaro-
dowej iskieroway zainteresowania pnocnoeuropej-
skich podrnikw zcudw wspczesnych Woch na ich
staroytn przeszo
11
.
W owieceniu cele podry byy jasno okre-
lone. W sytuacji politycznej wczesnej Europy
oraz ogu trendw i przekona wyksztacia
si powszechna opinia dotyczca tego, co sta-
nowi wartociowy ksztat icel podry, czynica
Wochy gdzie mona byo uczy si poprzez
obcowanie z kultur i dzieami sztuki, zarwno
antycznej, jak i wspczesnej obowizkowym
punktem witinerarium owieceniowego turysty.
Pierwsza poowa wieku XIX to czas wielkiego
przeomu whistorii turystyki. Wraz zpierwsz gru-
Tour, www.metmuseum.org/toah/hd/grtr/hd_html
,
19.08.2009. Wszystkie tumaczenia z jzyka angiel-
skiego na jzyk polski zamieszczone wartykule zostay
wykonane przez autora.
11
Te eternal city of Rome remained the unequivocal
climax of the Grand Tour and at any given time proba-
bly hosted the largest number of tourists. In turn, Ven-
ice and Naples vied for second place of importance in
the hierarchy of destinations, aranking which Venice
long held until it was unseated by Naples mid-century,
when the excavations at Herculaneum and Pompeii
caught the attention of the international community
and shifted the focus of northern European travellers
from the wonders of contemporary Italy to those of
its ancient past. B.A. Naddeo, Cultural Capitals and
Cosmopolitanism in Eighteenth Century Italy: the His-
toriography and Italy on the Grand Tour, Journal of
Modern Italian Studies 2 2005, s. 183184.
pow wycieczk z Leicester do Loughborough zor-
ganizowan przez Tomasa Cooka w 1841 roku
rozpocza si era turystyki masowej. Powolna, ale
konsekwentna transformacja polityki pracy wdzie-
witnastowiecznej Wielkiej Brytanii, ktra bya
przykadem godnym naladowania dla innych krajw
europejskich, oraz szybki rozwj kolei przyczyniy
si do popularyzacji turystyki. Przeom wieku XIX
i XX jest uwaany za zoty wiek turystyki midzy-
narodowej, gwnie dziki rozwojowi infrastruktury
turystycznej, dalszemu rozwojowi kolei oraz powsta-
niu takich organizacji jak Youth Hostel Association
(zaoonej wAnglii w1929), ktre doprowadziy do
obnienia kosztw podry itym samym umoliwiy
podrowanie mniej zamonym oraz modziey
12
.
Co wicej, wprowadzenie wXX wieku midzynaro-
dowych regulacji paszportowych icelnych przyspie-
szyo rozwj turystyki, ktra wkrtce staa si najpr-
niejsz czci gospodarki wiatowej. Przecawski,
analizujc przyczyny szybkiego rozwoju turystyki,
nawizuje do procesw urbanizacyjnych i towarzy-
szcego im znacznego zanieczyszczenia rodowiska
naturalnego. Zwraca rwnie uwag na polepszenie
oglnych warunkw ycia, upowszechnienie eduka-
cji, wyduenie czasu wolnego i spopularyzowanie
fenomenu spdzania wakacji poza domem
13
.
Pytaniem, ktre zadaj sobie obecnie ludzie,
nie jest czy jecha?, tylko dokd jecha?.
W dzisiejszych czasach wybr celu podry nie
jest praktycznie niczym ograniczony, rzadko
jednak wynika jedynie z indywidualnej decyzji.
Przede wszystkim to dyskurs zawsze determinuje
podr
14
. Wobrbie danego dyskursu ksztatuj
12
K. Przecawski, Czowiek a turystyka. Zarys socjologii
turystyki, Albis, Krakw 1996, s. 11.
13
Ibid., s. 20.
14
Travel is always mediated through discourse. S. Arshi,
C. Kirstein, R. Naqvi, F. Pankow, Why Travel? Trop-
ics, En-tropics and Apo-tropaics, [w:] G. Robertson, M.
Mash, L. Tickner, J. Bird, B. Curtis, T. Putnam (red.),
Travellers Tales. Narratives of Home and Displacement,
Routlege, London and New York 1994, s. 225.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
39 38 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
si przekonania na temat innych ludzi, kultur
i miejsc. Obecnie takie opinie rzadko formuo-
wane s na podstawie osobistych dowiadcze. S
to kulturowe schematy zaprogramowane w jed-
nostce przez historyczne zaszoci, relacje oraz
komentarze proponowane przez mass media, tour
operatorw i innych turystw, bd budowane
w oparciu o stereotypy, ktre s gboko zako-
rzenione wkadym spoeczestwie. Jak zauwaa
J. Igor Prieto Arranz, dzielc ikategoryzujc rze-
czywisto, stereotypy uatwiaj radzenie sobie
zni. Wpywaj one znaczco rwnie na wybr
celw turystycznych. Arranz stwierdza, e nie
wszystkie miejsca s wrwnym stopniu interesu-
jce iatrakcyjne dla potencjalnego turysty, i()
to zainteresowanie i atrakcyjno rni si nie
tylko wczasie, ale s rwnie uwarunkowane kul-
turowo. Historyczny (izwykle rwnie narodowo
uwarunkowany) dyskurs niezmiennie dostarcza
(mocno znieksztacony) obraz Innego w formie
obecnie rozpowszechnionych stereotypw
15
.
Co wicej, promowanie okrelonych opinii
moe mie na celu manipulowanie rzeczywisto-
ci, prowadzce do osignicia korzyci fnan-
sowych. Jak zauwaa Anne-Marie dHauteserre,
miejsca docelowe turystyki, jako e wykorzystuj
lokalne dobra, mog by konstruowane (jako
kocowy produkt/dowiadczenie), by zachci
do konkretnych praktyk ireakcji
16
. Cele podry
15
Not all destinations are equally interesting and at-
tractive to the potential tourist and, (), such inte-
rest and attractiveness not only vary with time but are
also culturally-determined. Historical (and normally
nation-based) discourse invariably provides (largely
distorted) images of the Other in the form of curren-
tly-held stereotypes. J.I. Prieto-Arranz, Does Travel
Really Broaden the Mind? Tourism, Stereotypes and the
Discursive Construction of National Identity (or Britain
and Spain re-invented), [w:] K. Knauer, T. Rachwa
(red.), On the Move. Mobility and Identity, Wydawnic-
two ATH, Bielsko-Biaa 2005, s. 19.
16
Tourism destinations, as they exploit local assets, can
be constructed (as afnished commodity/experience)
to encourage particular practices and responses. A.
s towarem, ktry podlega prawom rynku iktry
musi przycign potencjalnych klientw tury-
stw iby speni ich oczekiwania, niejednokrot-
nie przetwarza si lub wrcz cakowicie tworzy
krajobraz. W turystyce wczeniejszy krajobraz
jest albo mocno zmieniony (), albo cakowicie
unicestwiony
17
. Rozbudowuje si infrastruktur
turystyczn, a miejsca, ktre zostay uznane za
atrakcje, dostosowuje si do potrzeb turystw.
Przez Barryego Curtisa i Claire Pajaczkowsk
miejsca te opisywane s w nastpujcy sposb:
Widealnej turystycznej przestrzeni istnieje sur-
realistyczna moliwo, ktra jest prawie jak sen
plaa, centrum historyczne czy dzielnica czer-
wonych wiate jest osigalna w przecigu kilku
minut.
18
Optymaln zatem byaby sytuacja,
wktrej turysta ma atwy dostp do wszystkiego,
co go interesuje, niemniej jednak stworzenie
takiej przestrzeni nie moe odby si bez trans-
formacji i zakcenia rwnowagi pierwotnego
krajobrazu. Innym procesem, opisanym przez
Teano S. Terkenliego, jest tworzenie krajobrazu
atrakcyjnego dla turystw od podstaw. Takie kra-
jobrazy charakteryzuje jako fkcyjne, skomercja-
lizowane, efemeryczne, jednorazowe, zainsceni-
zowane, nieautentyczne. Powstaj one bowiem
wrezultacie postpujcej komercjalizacji ibanali-
dHauteserre, A Response to Tracing the Commodity
Chain of Global Tourism by Dennis Judd, Tourism
Geographies 4 2006, s. 340.
17
With tourism, the pre-existing landscape is either
greatly modifed () or totally obliterated. T.S.
Terkenli, Landscapes of Tourism: Towards a Global
Cultural Economy of Space?, Tourism Geographies 3
2002, s. 229.
18
In the ideal tourist space there is a surreal contin-
gency which is almost dreamlike the beach, or the
historic centre, or the red-light district are always
minutes away. B. Curtis, C. Pajaczkowska, Getting
Tere: Travel, Time, and Narrative, [w:] G. Robertson,
M. Mash, L. Tickner, J. Bird, B. Curtis, T. Putnam
(red.), Travellers Tales. Narratives of Home and Dis-
placement, Routlege, London and New York 1994, s.
206.
zacji kultury
19
, stricte dla zaspokojenia oczekiwa
turystw. W rezultacie w rnych miejscach na
wiecie znajduj si takie same hotele, restauracje
czy orodki rozrywki.
Niewtpliwie opopularnoci poszczeglnych
turystycznych celw decyduj zabytki, ktre si
w danym miejscu znajduj. W pierwszej kolej-
noci naley poszuka odpowiedzi na pytanie,
co moe by uznane za zabytek? W artykule
zatytuowanym Commentary: Gazing, Performing
and Reading: A Landscape Approach to Under-
standing Meaning in Tourism Teory

przytoczona
zostaa defnicja zabytkw opracowana przez
Johna Urryego, ktry twierdzi, e s to lokaliza-
cje przestrzenne wyrnione zycia codziennego
dziki ich przyrodniczej, historycznej czy kul-
turowej niezwykoci
20
. MacCannell natomiast
defniuje atrakcj turystyczn jako empiryczny
zwizek midzy turyst, widokiem ioznacznikiem,
ktry jest informacj owidoku. () Oznaczniki
mog mie bardzo zrnicowane formy: prze-
wodniki, tabliczki informacyjne, pokazy slajdw,
odczyty, pamitkowe pudeka zzapakami itp.
21
.
Tym samym atrakcja turystyczna powstaje, kiedy
pojawia si jaki marker, czyli kiedy otym miej-
scu si mwi lub pisze. Wprzeciwnym razie nie
fguruje ono w wiadomoci turystw i pozo-
staje poza zasigiem ich zainteresowania. Czsto
podobne miejsca s postrzegane wrny sposb;
cho obiektywnie patrzc, s one porwnywalne.
Jedno z nich jest uznawane za atrakcyjne, inne
natomiast zostaje przeoczone. Jest to spowo-
dowane obecnoci markera tego pierwszego
19
Fictitious, commercialized, ephemeral, disposable,
staged, inauthentic. T.S. Terkenli, op.cit., s. 234.
20
spatial locations distinguished from everyday life by
their natural, historical or cultural extraordinariness.
D.C. Knudsen, A. K. Soper, M. Metro-Roland, Com-
mentary: Gazing, Performing and Reading: A Land-
scape Approach to Understanding Meaning in Tourism
TeoryTourism Geographies 3 2007, s. 228.
21
D. MacCannell, op. cit., s. 64.
miejsca i jego braku w przypadku drugiego.
Szczegln rol wtym procesie odgrywaj prze-
wodniki. Informacje w nich zawarte znaczco
wpywaj na wybory turystycznych destynacji.
Jak zauwaa Piotr Kowalski, dobr oraz sposb
opisu prezentowanych w przewodnikach miejsc
zawsze jest uzaleniony od pewnej konwencji oraz
systemu wartoci ich autorw lub wydawcw,
czynic poszczeglne miejsca bardziej godnymi
uwagi od innych.
22
Innym, niezwykle wpywowym rdem infor-
macji na temat potencjalnych celw podry s
media. Zarwno telewizja, prasa, jak i Internet
nieustannie prezentuj w formie flmw, repor-
tay, artykuw, bd reklam materiay zwizane
zpodrami, dostarczajc nie tylko wiadomoci
onaturze geografcznej, krajoznawczej ikulturo-
wej, ale rwnie ksztatujc wturystach okrelone
pragnienia i postawy. Cigy napyw informacji
dotyczcych najpopularniejszych celw dopro-
wadzi do pojawienia si wwiadomoci podr-
ujcych pojcia must-be-seen, czyli miejsc, ktre
koniecznie musz znale si w planie podry.
Jak zauwaa MacCannell jeeli jedzie si do
Europy, koniecznie trzeba zobaczy Pary; jeli
jedzie si do Parya koniecznie trzeba zobaczy
Notre Dame, wie Eifa, Luwr; jeeli si idzie
do Luwru, koniecznie trzeba zobaczy Wenus
zMilo i, rzecz jasna, Mon Liz
23
. MacCannell
okreli to zjawisko jako wspczesny rytua zwie-
dzania, ktry polega na zobaczeniu. Angielskie
sowo oznaczajce zwiedzanie to sightseeing. Sight
to zabytek, seeing patrzenie. Sama nazwa tej
czynnoci implikuje sposb jej realizacji. Wpro-
cesie zwiedzania dominujcym zmysem jest
wzrok, aturyci niezmiennie utrzymuj dystans,
obserwujc wszystko z pewnej oddali. Curtis
22
P. Kowalski, Odyseje nasze byle jakie. Droga, przestrze
i podrowanie w kulturze wspczesnej, Atla 2, Wro-
caw 2001, s. 65.
23
Ibid., s. 42.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
41 40 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
iPajaczkowska przeprowadzaj dogbn analiz
tego zjawiska:
Zastpienie zasadniczego udziau wrzeczywi-
stoci uprzywilejowanym dystansem obserwatora
lub widza jest dla turysty kluczowe. Utrzymanie
przede wszystkim wzrokowego kontaktu zrzeczy-
wistoci gwarantuje konieczny dystans. Widzenie
wymaga odlegoci () izapewnia wygodny kom-
promis dla przeciwstawnych potrzeb zachowania
intymnoci fzycznego porozumienia inarcystycz-
nego bezpieczestwa samotnoci. Jak zauwayli-
my wczeniej, jako turyci jestemy pozbawieni
wydajnego dialogu ze rodowiskiem ludzkim,
kulturowym czy naturalnym. () Zwiedzanie jest
gwnym zajciem turystyki, patrzenie pozostawia
rzeczywisto na zewntrz ina swoim miejscu,
uwalniajc widza od zmiany, ktra jest konse-
kwencj spotkania
24
.
Turyci nie wkraczaj wrzeczywisto odwie-
dzanych miejsc. Nie znajc jzyka, nie nawizuj
relacji zmiejscowymi, nie poznaj te ich kultury.
Wrd turystw bezporednie spotkanie nie jest
powszechne, aniewymagajce stanowisko obser-
watora jest wygodne, bo pozwala unikn wysiku
koniecznego do zmiany podejcia i zachowania.
24
Te substitution of the moral stakes of reality for
the privileged distance of the onlooker or spectator is
crucial for the tourist. Te necessary distance is gu-
aranteed by maintaining a primarily visual relation-
ship to reality. Vision requires distance () and pro-
vides a comfortable compromise for the conficting
needs of the intimacy of physical rapport and the nar-
cissistic safety of solitude. As we have noted before, as
tourists we are deprived of efective dialogue with the
human, cultural or natural environment, remaining
pleasurably stranded of the insularity of the body. Tis
perception can be extended to suggest that the pre-
dominant sensory from which the tourist substitutes
for language is vision. Sightseeing is the main activity
of tourism, with seeing, reality remains external and
in its place, leaving the spectator equally free from
transformation by the encounter. B. Curtis, C. Pa-
jaczkowska, op. cit., s. 207.
Wszak, jak zauwaa Anna Wieczorkiewicz, tury-
sta musi by jednoczenie przyjazny i czujny
otwarty na kontakty, ale cigle fnansowo
iemocjonalnie niezaleny od spotykanych osb.
Podrnik-obserwator jest uczestnikiem-pozo-
rantem, ktry poprzez okazjonalne bratanie si
ztubylcami, wzbogaca swoj biograf obarwn
anegdot, godn opowiedzenia w towarzystwie.
Taka oddalona przyja nie zobowizuje jednak
do podjcia adnego moralnego zobowizania
25
.
Postawa obserwatora, jak przyjmuj podr-
ujcy, jest niewtpliwie konsekwencj braku
czasu, charakterystycznego dla wspczesnego
turysty, ktry zazwyczaj nie spdza w podry
miesicy, czy lat jak na przykad uczestnicy Wiel-
kiej Podry, ale zaledwie kilka dni. Pragnc
zobaczy jak najwicej w jak najkrtszym cza-
sie, turysta zalicza poszczeglne atrakcje. Co
wicej, jak zauwaa Edgar Morin, nierzadko od
rzeczywistoci oddziela go szyba autokaru, gdy
z perspektywy wygodnego fotela oglda wiat
niczym flm w telewizji
26
. Porwnanie to zdaje
si nieprzypadkowe, gdy, jak twierdzi Kowalski,
telewizja nie tylko ugruntowuje wiedz doty-
czc miejsc, ktre turysta powinien zobaczy
(i sfotografowa), ale rwnie ksztatuje bardzo
specyfczne postawy wobec wiata
27
. Reklamy,
bazujc na do powszechnym wyobraeniu, e
podr do spoeczestw pierwotnych prowadzi
do swoistego odrodzenia i prezentujc rajskie
krajobrazy, wzmacniaj wodbiorcy przekonanie,
e nawet wczasie krtkich wczasw ma on szans
na cakowit rewitalizacj i odnow
28
, nie tylko
25
A. Wieczorkiewicz, Apetyt turysty. O dowiadczaniu
wiata wpodry, Universitas, Krakw 2008, s. 207.
26
P. Kowalski, op. cit., s. 65.
27
Ibid., s. 62.
28
Ibid., s. 58. Por. D. Czaja, Reklamowy smak raju. Mi-
dzy archetypem ahistori, [w:] D. Czaja (red.), Mito-
logie popularne. Szkice z antropologii wspczesnoci,
Universitas, Krakw 1994.
ciaa, ale take iduszy. Odwoanie do turystycz-
nego wyobraenia dzikoci jako nie tylko nieopa-
nowania i agresywnoci, ale przede wszystkim
wolnoci, braku zobowiza i rutyny wzbudza
wturycie pragnienie obcowania znatur nieska-
on cywilizacj i jej chorobami, a tym samym
wyzwolenia si od przytaczajcych obowizkw
codziennoci
29
. Rajskie krajobrazy prezentowane
w reklamach zdaj si obiecywa inne lepsze
29
A. Wieczorkiewicz, op. cit., s. 217.
wakacyjne ycie, kuszc turystw perspektyw
ucieczki od codziennych zmartwie
30
.
Inn form wizualnego przekazu, wpywajc
na ugruntowanie wturycie postawy obserwatora,
s flmy ukazujce pikno natury. Czsto buduje
si je zobrazw bdcych wynikiem manipulacji
zwolnieniami i przyspieszeniami, zblieniami
zakcajcymi proporcje midzy naturalnymi
30
Konkretne przykady reklam opierajcych si na tej
konwencji prezentuje A. Wieczorkiewicz, op. cit., s.
227.
F
o
t
.
M
I
c
h
a


K
o
p
e
K
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
43 42 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
wymiarami fotografowanych obiektw (zblienia
monstrualnie powikszajce owady, robaki, czci
ich ciaa itd., jak wniezwykym, uhonorowanym
wieloma nagrodami flmie Macrocosmos)
31
.
Muzyka wtakich flmach wprowadza do obrazu
rytm i sugeruje jego obecno w fotografowa-
nym wiecie
32
. Wszystkie te zabiegi prowadz
do zwikszenia nieprzystawalnoci obrazowa-
nego wiata do rzeczywistoci, ktra okazuje si
by wzgldem swojego przedstawienia ubosza
33
.
Wkonsekwencji turysta jest naraony na rozcza-
rowanie, poniewa odtworzenie takiej flmowej
konwencji postrzegania wiata jest niemoliwe
wmomencie bezporedniego dowiadczenia rze-
czywistoci. Lepiej wic zachowa do niej odpo-
wiedni dystans.
Niektrzy turyci uwaaj zwiedzanie za odpo-
czynek i rozrywk, () nawet jeli wycieczka
wymaga od nich wikszego wysiku ilepszej orga-
nizacji ni wiele czynnoci wykonywanych zawo-
dowo
34
. Zwiedzanie moe mie jednak zupenie
inne znaczenie czasem jest to sposb na stawienie
czoa horrorom przeszoci. Niejednokrotnie turyci
odwiedzaj miejsca dawnych dziaa wojennych,
katastrof, zamachw czy atakw terrorystycznych,
czego przykadem jest obszar pozostaoci po zawa-
lonych wieach World Trade Center, bdcy jed-
nym znajczciej odwiedzanych miejsc wNowym
Jorku
35
. Na og turyci podejmuj takie wyprawy
na wasn rk, cho obecnie moliwe jest rwnie
skorzystanie wtym zakresie zusug instytucji, ktre
funkcjonuj jak zwyke biura podry, jednak nie
oferuj swoim klientom wczasw w sonecznych
kurortach, tylko wyprawy wrejony dotknite dzia-
aniami wojennymi, zamieszkami, bd klskami
31
P. Kowalski, op. cit., s. 63.
32
P. Kowalski, op. cit., s. 63.
33
P. Kowalski, op. cit., s. 63.
34
D. MacCannell, op. cit., s. 85.
35
Ospecyfce tego miejsca wprzestrzeni turystycznej pisze
szczegowo A. Wieczorkiewicz, op. cit., s. 241244.
ywioowymi. Przykadem takiej organizacji jest
Disaster Tourism frma oferujca swoim klientom
podr do miejsc, gdzie mog sta si wolonta-
riuszami nioscymi pomoc na przykad ofarom
tsunami. Inn propozycj wyjazdu, reklamowan
przez t organizacj, to midzy innymi noc whotelu
w Czarnobylu poczona ze zwiedzaniem terenu
dawnej elektrowni. Disaster Tourism podejmuje
si rwnie organizacji wyjazdw indywidualnie
zaplanowanych przez klienta do niemale kadego
zaktka ziemi
36
. Co motywuje ludzi, by znale si
wmiejscach, ktre zpewnoci nie nale do gw-
nych atrakcji turystycznych? By moe jest to rodzaj
hodu zoony ofarom tragicznych wydarze lub
pragnienie przeycia ekscytujcej i niebezpiecznej
przygody. Zgodnie z inn hipotez jest to prba
uproszczenia rzeczywistoci poprzez ulokowanie
zdarze wprzestrzeni, by mc sobie znimi poradzi,
i w przypadku faktw tragicznych, pozbawienie
ich niszczcej mocy. W ten sposb turysta moe
prbowa zrozumie powizania wydarze histo-
rycznych z miejscem, gdzie do nich doszo, oraz
ludzkim yciem bez udziau skomercjalizowanej
propagandy wstylu fantasy
37
.
Potrzeb bycia ponowoczesnym mona wic
utosami zpragnieniem bycia turyst: wobu
przypadkach chodzi oto, by umocni kultur
nowoczesn ijej wiadomo, unieszkodliwiajc
wszystko, co mogoby j zniszczy od rodka. Post-
modernizm iturystyka to jedyne pozytywne ele-
menty naszych zbiorowych przemilcze wobliczu
okropiestw nowoczesnoci: gazu musztardowego
ikarabinw maszynowych, Hiroszimy iNagasaki,
Dachau, Buchenwaldu, Drezna. Turystyka jest al-
ternatywn strategi, ktra ma na celu przeduy
trwanie nowoczesnoci, chronic j przed skonno-
ci do samozniszczenia
38
.
36
Disaster Tourism, www.disastertourism.co.uk,
16.07.2013.
37
D. MacCannell, op. cit., s. 295.
38
Ibid, s. XIX.
Cho miejsca historycznych, czsto tragicz-
nych wydarze nie mog by uznane za atrakcj
turystyczn, pozostaj niezmiennie popularnym
celem podry.
To, wydawaoby si, niekonwencjonalne
podejcie do wyboru celu podry, charakte-
ryzujce znaczn cz turystw, dowodzi, e
pewien brak, pustka czy nico te mog przyci-
ga uwag podrujcych. E. M. Forster pokaza
na konkretnym przykadzie, jak z owego braku
mona wydoby znaczcy cel, gdy w ksice
zatytuowanej odar przewodnik z jego usta-
lonego uycia, dostarczajc antybaedekerowski
przewodnik, ktry przewodnikiem nie jest, przy-
najmniej w konwencjonalnym rozumieniu
39
.
Zazwyczaj przewodniki opisuj miejsca znane
ze unikalnoci, pikna lub specyfki. Forster nie
opisa popularnego miejsca penego atrakcji, ale
skupi si na mao obiecujcym, () nie cakiem
turystycznym centrum
40
Aleksandrii, ktra nie
stanowia bynajmniej obowizkowego punktu
na planie podry przecitnego turysty. Jest to
bowiem miejsce chway minionej, gdzie ad-
nych zabytkw nie ma. Ze wszystkich gwnych
atrakcji nie pozosta nawet lad: latarnia, paace
ptolemejskie, biblioteka, witynie Forster nie-
ustpliwie podkrela cakowit pustk obecnego
miejsca dawnej chway
41
. W swoim antyprze-
wodniku Forster opisuje budowle, ktrych ju
nie ma turysta moe podziwia jedynie obecn
nico. Jak nico moe by atrakcyjna? Wrozu-
39
wrest[s] the guidebook genre away from its establi-
shed use by providing asort of anti-Baedeker agu-
ide that is not aguide, at least as conventionally un-
derstood. J.M. Buzard, Forsters Trespasses: Tourism
and Cultural Politics
,
Twentieth Century Literature
2 1988, s. 176.
40
An unpromising () not quite atourist center. Ibid., s.
176.
41
Of nearly all its chief attractions not even trace rema-
ins: Lighthouse, Ptolemaic Palaces, Library, Temples
Forster relentlessly emphasizes the utter emptiness
of the present site of past glories. Ibid., s. 176.
mieniu Jeana Paula Sartreanico nie jest niczym,
poniewa gdyby tak byo, nie mona by otakiej
nicoci nawet pomyle. Paradoksalnie ta nico
pustka, jest czym wypeniona
42
, tak wic imiej-
sca, ktre mogyby si wydawa puste, staj si
konkretnymi celami. Dla niektrych s one nawet
duo bardziej interesujce, ni atrakcje tury-
styczne opisywane wprzewodnikach, co moe by
wynikiem przesycenia nadmiarem wszystkiego,
obftoci rzeczy, czy wszechobecnoci postawy
konsumpcyjnej i hedonizmu. Tendencje, ktre
mona okreli mianem antyturystycznych
43
,
pojawiy si wraz zrozpowszechnieniem turystki
na masow skal. Wielu pragno odrni si od
tumw oblegajcych wiatowej sawy zabytki,
jednak cakowicie niemoliwym jest zanalizowa-
nie pogldw wszystkich. Z koniecznoci ogra-
niczam si wic do przedstawienia jedynie kilku
wiatopogldw, ktre wznaczcy sposb wpy-
ny na dobr celw podry, rnic si jedno-
czenie od postaw reprezentowanych przez og
podrujcych
Jednym z pierwszych, ktry zaproponowa
zmienion form dowiadczania podry, by
Lord George Byron. Kiedy przyby do Europy
kontynentalnej w1816 roku, na kadym kroku
napotyka obywateli Wielkiej Brytanii, ktrzy
masowo ruszyli na kontynent zaraz po zako-
czeniu wojen napoleoskich. James Buzard
42
N. Wulfng, Anxiety in Existential Philosophy and the
Question of the Paradox, Existential Analysis 1 2008,
s. 76.
43
Chocia samo pojcie antyturystyki pojawio si rela-
tywnie niedawno, zyskao ju pewn popularno na
rynku turystycznym oraz wrd teoretykw (mona
midzy innymi skorzysta z usug frmy oferujcej
antyturystyczne wycieczki po Londynie wszelkie in-
formacje dostpne na stronie internetowej www.anti-
tourismtours.com). Krytyczn analiz antyturystycz-
nych zachowa przedstawia midzy innymi Graham
Huggan w rozdziale zatytuowanym Transformation
of Touristic Gaze zamieszczonym w Te Post-Colonial
Exotic. Marketing the Margins, Routledge, London
and New York 2001.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
45 44 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
przytacza fragment artykuu opublikowanego
wWestminster Review w1862, ktry trafnie
obrazuje nastroje panujce wrd wyspiarzy
wtym okresie:
Gdy nadszed pokj po tylu latach wojny, kiedy
nasze wyspowe wizienie si otworzyo, idroga
morska stana otworem, wkadym angielskim
sercu narodzio si pragnienie (), by popie-
szy na kontynent, by zbliy si do naszych
przodkw wich prawie zapomnianym zwyczaju
spdzania znaczcej czci ycia wpowozach
iwydawania wikszoci pienidzy na szlakach
pocztowych kontynentu. () Kontynent by dla
nas zamknity przez ponad dwadziecia jeden
lat; wyroso nowe pokolenie icae wpyno jed-
nym szerokimi strumieniem przez Pas de Calais
do Francji
44
.
Gdy tylko Europa kontynentalna ponownie
staa si dostpna dla brytyjskich turystw, przy-
bywali tam oni w wielkich ilociach. Ilustracj
natenia tego zjawiska jest statystyka przyta-
czana przez Arranza. W 1785 liczba Brytyjczy-
kw na kontynencie zostaa oszacowana na 40
tysicy, podczas gdy w1830 wynosia ju okoo
150 tysicy
45
. W tym czasie Brytyjczycy w kra-
jach kontynentalnej Europy byli wszechobecni
mona ich byo spotka wkadym miejscu, ktre
44
When peace came, after many long years of war,
when our island prison opened to us, and our watery
exit from it was declared practicable, it was the pa-
ramount wish of every English heart () to hasten
to the continent, and to intimate our forefathers in
their almost forgotten custom, of spending the greater
part of their lives and fortunes in their carriages on
the post-roads of the continent. () [T]he continent
had not been open for the space of more than one-
-and-twenty years; a new generation had sprung up,
and the whole of this () poured, in one vast stream,
across the Pas de Calais into France. J. Buzard, Te
Uses of Romanticism. Byron and the Victorian Conti-
nental Tour, Victorian Studies 1 1991, s. 30.
45
J.I. Prieto-Arranz, op. cit
,
s. 19.
uchodzio za atrakcj turystyczn. Buzard tak
charakteryzuje angielski kontyngent wRzymie:
Wszystkie klasy, pci, istany () zgromadzone
razem; najpierwsi znaszej arystokracji razem
zostatnimi znaszych obywateli (), spotykajcy
si iprzepychajcy wkadym zaktku: rozma-
wiajc, piszc, wdrujc, pokazujc iekscytujc
si: polujc na lwy, polujc na mw, zabijajc
czas, wydajc pienidze, wydajc sdy, produkujc
ksiki (). Anglicy, pokrtce, kadego rodzaju
itypu wysocy iniscy mdrzy igupi bogaci
ibiedni czarni, brzowi ibiali
46
.
Lord Byron, ktry jak okrela to Buzard nie
by wnastroju na spotykanie hord Brytyjczykw,
ktrzy odbierali mu rado ze zwiedzania
47
, wtpi
w autentyzm dowiadczenia przecitnego turysty
ipragn odci si od tumw. Naddeo, porwnu-
jc reportae zpodry tego okresu, zwraca uwag
na ich intertekstualno. Autorzy czsto korzystali
z materiaw zgromadzonych przez innych, co
w jeszcze wikszym stopniu przyczyniao si do
zaistnienia wsplnoci dowiadczenia
48
. Podr-
nicy wybierali te same trasy, zatrzymywali si wtych
samych miejscach, mijali te same krajobrazy izwra-
cali uwag na te same atrakcje. W XVIII wieku
nieodcznym atrybutem turysty sta si przewod-
nik, ktry wyznacza tras podry, okrela, co
naley zobaczy, anawet podawa, ile czasu naley
spdzi wdanym miejscu. Nie byo przestrzeni dla
46
All classes, ages, sexes, and conditions () assem-
bled together; the frst of our nobility with the last of
our citizens () crossing and jostling each other in
every corner; talking, writing, wondering, displaying,
and rhapsodizing: lion-hunting, husband-hunting,
time-killing, money-spending, view-taking, book-
-making () English, in short, of every kind and de-
scription high and low wise and foolish rich and
poor black, brown, and fair. J. Buzard, Te Uses,
op. cit., s. 31.
47
J. Buzard, Te Uses, op. cit., s. 32.
48
Certain commonality of experience. B.A. Naddeo,
op. cit., s. 184.
pomysowoci. Buzard cytuje Leslie Stephena, ktry
w 1869 napisa: przecitny turysta nie ma wa-
snego zdania, podziwia to, co nieomylny Murray
49

kaza podziwia, nigdy nie zbacza nawet ogrubo
wosa z utartych szlakw swych poprzednikw
50
.
Turyci wdoborze celw swych podry nie wyka-
zywali si kreatywnoci, polegajc cakowicie na
wskazwkach zawartych w przewodnikach i rela-
cjach zpodry. Lord Byron by wiadom tego, e
osignicie celu podry, jakim jest intelektualne
iduchowe doskonalenie oraz gbia indywidualnego
dowiadczenia, nie jest moliwe, jeli wok kadego
zabytku tocz si turyci zprzewodnikami wrku.
Byron chcc odci si od tumu swych rodakw,
zdawa sobie jednoczenie spraw z niemonoci
fzycznego zdystansowania. Zaproponowa wic
odrnienie si od mas za pomoc wyksztacenia
wyrafnowanej wiadomoci wartoci zwiedzania
oraz gbokiego przeycia osobistego. Byron wpro-
wadzi nowe rozumienie turystyki, wmyl ktrego
przemierzajc znane trasy pokonywane ju przez
49
Struktura przewodnikw w XIX wieku bya ukszta-
towana przez dwa gwne wydawnictwa prowadzone
przez Johna Murraya i Karla Baedekera. Handbook
for Travellers on the Continent napisany przez Mur-
raya w1863 roku by rezultatem jego niezadowolenia
zprzewodnikw, zktrymi mia do czynienia podczas
wasnych podry. Uwaa, e s niesystematyczne iza
mao szczegowe. Wswoich przewodnikach Murray
regularnie poprawia informacje, co czynio je bardzo
wartociowymi dla podrujcych. Ten silny zwi-
zek midzy wydawc, a przewodnikiem zosta prze-
jty przez Karla Baedekera. Wzorujc si na modelu
Murraya, Baedeker stworzy seri przewodnikw po
wszystkich obszarach Europy. Pomimo ogromnej
popularnoci Murraya i Baedekera (przewodnikw
nazywanych tak jak waciciele wydawnictw) w tym
czasie na rynku znalazo si miejsce take dla innych
przewodnikw takich jak Muirhead, Michelin, Jo-
anne czy Tomas Cook. J. Towner, Guidebook, [w:]
J. Jafari (red.), Encyclopedia of Tourism, Routledge,
London and New York 2000, s. 268269.
50
Te ordinary tourist has no judgment, admires what
the infallible Murray orders him to admire never
diverges ones hair breadth from the beaten track of
his predecessors. J.M. Buzard, Forsters Trespasses,
op. cit., s. 156.
owieceniowych podrnikw, mona zdystansowa
si od tumw turystw, co prowadzio do bardziej
wartociowego dowiadczenia. Nie mogc osign
fzycznego dystansu, Byron zapocztkowa sposb
odcicia si od mas turystw poprzez uwiadomie-
nie sobie wartoci celw, tras oraz samej podry.
Jego propozycja bya antyturystyk wsferze myli.
Wartykule zatytuowanym Forsters Trespasses:
Tourism and Cultural Politics Buzard przedstawia
antyturystyczne pogldy przywoanego ju wcze-
niej E. M. Forstera, ktry promowa staranne
i przemylane dobieranie celw podry. Nie
umniejsza znaczenia sawnych zabytkw, ale
dostrzega warto miejsc mao znanych i zapo-
mnianych. Podrny moe uda si do Floren-
cji, Rzymu i Aten, ale prawdziwie godne uwagi
miejsca to te, ktre s nieskaone popularnoci,
jak na przykad Cnidus, ktry ley na kocu p-
wyspu w poudniowej Azji, () bez miast, bez
drg inajwyraniej zapomniany przez histori
51
.
Co wicej, Forster przestrzega przed stereotypo-
wym widzeniem poszczeglnych miejsc. Dora-
dza bardziej wnikliw eksploracj, zakadajc
zejcie z gwnych traktw. W Where Angels
Fear to Tread napisa: Pamitaj, () jedynie
schodzc zgwnych drg, poznasz kraj. Zobacz
mae miasteczka (). I, prosz, nie dawaj wiary
temu paskudnemu turystycznemu przekonaniu,
e Wochy to tylko muzeum antykw i sztuki.
Pokochaj i zrozum Wochw, poniewa ludzie
s wspanialsi od ziemi
52
. Forster docenia fakt,
51
Te traveller may go through the motions in Floren-
ce, Rome, and Athens, but truly noteworthy places
are those that are safe from popularity, such as Cni-
dus, which lies at the end of apeninsula in Southern
Asia minor, townless, roadless and evidently forgot-
ten by history. Ibid., s. 168.
52
Remember () that it is only by going of the beaten
track that you get to know the country. See the little
towns (). And dont, let me beg you, go with that awful
tourist idea that Italys only amuseum of antiquities and
art. Love and understand Italians, for the people are more
marvellous than the land. Ibid., s. 172.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
47 46 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
e aby napotka co naprawd interesujcego,
trzeba uwolni si od stereotypowego patrzenia
na inne kraje i narodowoci. Otwarcie umysu
idenie do bezporedniego spotkania zludmi
moe prowadzi do niezwykych dowiadcze.
Forster mia jeszcze jedn rad dla turystw:
Najlepszym sposobem na zwiedzanie () jest
bezcelowe wdrowanie
53
.
Edith Wharton to pisarka, ktr rwnie
wyrniao niestandardowe rozumienie podry.
Wharton przeprowadzia si ze Stanw Zjed-
noczonych do Europy w 1910 roku. Jej liczne
podre na pocztku XX wieku zaowocoway
tekstami, w ktrych traktuje temat podry
w niespotykany sposb. Wharton bya wia-
doma faktu, e popularno turystyki ronie
i e wiele atrakcyjnych miejsc traci swj urok,
w momencie, gdy staj si gwiazd w Beade-
kerze. Za swoje cele wybieraa zatem miejsca
mao popularne i skupiaa si na szczegach.
Mary Suzanne Schreiber opisuje przedsiwzicia
Wharton wnastpujcy sposb:
prbujc unikn banalnoci, koncentrowaa si
na miejscach raczej mao znanych: maym kociele
wChauvigny na przykad, jak rwnie roma-
skiej mekce wPoitiers. Bd interesuje si zna-
czcym szczegem albo tem, ktre inni pisarze
pomijaj: paskorzeb wAmiens, psem biskupa
raczej ni biskupem, awk wprezbiterium wPo-
itiers, ujmujcym pyszczkiem nietoperza, anie
przewidywalnymi twarzami mnichw
54
.
53
Te best way of seeing () is to wander aimlessly
about. Ibid., s. 176.
54
She attempts to avoid banality by concentrating on
relatively obscure places: a little church in Chauvi-
gny, for example, as well as the romanesque mecca
of Poitiers. Or she fastens on the signifcant detail or
the background that other travel writers ignore: in
arelief at Amiens, the bishops dog rather than the bi-
shop; in abank of choirstalls at Poitiers, the winsome
face of alonely bat rather than the predictable faces
Wczasie przeprowadzki Wharton do Parya
w Londynie Douglas Goldring wydawa cza-
sopismo zatytuowane Te Tramp: An Open
Air Magazine. Jak dowiadujemy si zartykuu
Helen Southworth, dwanacie numerw maga-
zynu ukazao si midzy marcem 1910 amarcem
1911 roku. Czasopismo odzwierciedlao trendy
przeomu epok, czc wiktoriask fascyna-
cj antyturystyk z nowinkami wspczesnoci.
W magazynie tym ukaza si midzy innymi
antybaedekerowski, ale praktyczny przewod-
nik. Jeden z autorw publikujcych w Te
Tramp wprowadzi podzia pomidzy turyst,
ktry pragnie zobaczy miejsca i obiekty zain-
teresowa iwczg lub podrnikiem, ktry
pragnie poczu je, dowiadczy ich. Wczga
() chce by blisko faktw zasadniczych, rze-
czy naprawd wanych. Dowiadczenie jest tu
przeciwstawione patrzeniu. Te Tramp peny
by gosw przeciwnych zaliczaniu zabytkw
55
.
Holbrook Jackson w kwietniowym wydaniu
czasopisma opublikowa artyku zatytuowany
O podry donikd. Nadajc artykuowi taki
tytu, autor nie zachca do powstrzymania si
od podry, lecz pokaza, e nic, paradoksal-
nie, moe sta si czym, miejscem znacz-
cym. Dzieje si tak, jeli podrny ma odwag
podej do danego miejsca i zabytku w szcze-
glny sposb.
Jackson nie zachca do leniwej kontemplacji
bd bezcelowego wczenia si; udanie si do-
nikd paradoksalnie nie jest nieudaniem si do-
of monks. M.S. Schreiber, Edith Wharton and Tra-
vel Writing as Self-Discovery, American Literature 2
1987, s. 261.
55
Between the tourist who desires to see places and
objects of interest and the tramp or traveller who
desires to feel them, to experience them. Te tramp
() wishes to lie close to the essential facts, to the
really signifcant things. H. Southworth, Douglas
Goldrings Te Tramp: An Open Air Magazine (1910
1911) and Modernist Geographies, Literature and
History 1 2009, s. 3940.
kd. Wpodry Donikd, mwi [Jackson], Co,
powtarzam, waciwie Wszystko, przychodzi do
ciebie. Wedug Jacksona prawdziwy wdrowiec/
podrnik ma wyobrani, ma odwag, jest
ywy igotowy do wykorzystania szansy.
Uprzywilejowujc kultywowanie innego sposo-
bu patrzenia, wywyszanie teraniejszoci nad
przeszo, Jackson zapewnia, e przynudzanie
ouznanych celach przytpia zmys widzenia,
kiedy opisuje tumy turystw na niewaciwym
tropie nie dowiadczajcych prawdziwego ycia
miejsc, zpowodu powabu tego, co popularnie
uznawane jest za zabytki
56
.
Wdrowiec nie realizuje planu podry zawie-
rajcego list zabytkw wiatowej sawy, ustalon
przez obecnie panujce trendy, ale wiadomie
wybiera swoje cele. Podsumowaniem flozofi
podry zawartej wczasopimie s sowa South-
worth: Te Tramp kadzie nacisk prawie jedno-
gonie na to, co antyturystyczne, rzadko odwie-
dzane, to, czego nie ma wprzewodnikach
57
.
Podobnymi przesankami wswych podrach
kieruje si Daniel Kalder, szkocki dziennikarz,
ktry w ksice Zagubiony Kosmonauta opisuje
swoje podre po republikach Rosji: Tatarstanie,
Kamucji, Marii E, i Udmurcji. Tekst Kaldera
rozpoczyna si od manifestu antyturysty, ktry
zawiera m.in. postulat dotyczcy wyborw celu
56
Jackson does not advocate idle contemplation or pur-
poseless wandering: to go to nowhere is not parado-
xically to not go anywhere. In going to Nowhere,
he [Jackson] says Somewhere, let me repeat, indeed
Everywhere, comes to you. Jacksons ideal tramp/
traveller has imagination, he has courage, is alive,
and ready to take [his] chance. Privileging the cul-
tivation of diferent ways of seeing, emphasizing the
present over the past, Jackson asserts that harping on
approved destinations blunts the faculty of vision as
he describes herds of tourists led of the track and
deprived of the real life of a place by the allure of
what are popularly known as sights. Ibid., s. 40.
57
Ibid., s. 3738.
podry antyturysta unika miejsc uwaanych
za atrakcyjne
58
. Zgodnie ztym zaoeniem Kal-
der na cele swych podry wybiera miejsca, ktre
przez przecitnego turyst nigdy nie zostayby
uznane za interesujce. W drodze do Kazania
Kalder i jego towarzysze byli witani ze zdziwie-
niem, poniewa nikt wczeniej nie przyjecha
tam wcelach turystycznych. Kobieta wrednim
wieku, ktr spotkali w przedziale pocigu, nie
moga uwierzy w to, co usyszaa. Gulnarze
nie miecio si wgowie, e kto mgby wybra
si do Kazania, stolicy Tatarstanu, po prostu na
wakacje. Nikt nie wybiera si tam z wasnej,
nieprzymuszonej woli. Dla konduktorki byo to
rwnie oczywiste. Nigdy wczeniej nie widziaa
zagranicznych paszportw, akiedy zadeklarowa-
limy, e jestemy turystami, wybuchna mie-
chem. Nikt nie jedzi do Kazania na wycieczk.
Tam nie ma nic do zwiedzania
59
. Podobnie Ka-
mucja to miejsce, o ktrym raczej nie przeczyta
si wprzewodnikach, aKalder by ni zafascyno-
wany, wanie dlatego, e nie istnieje wwyobrani
ludzi Zachodu. Jest to miejsce-nie-miejsce,
w ktrym jednak yj ludzie
60
. Kamucja bya
podszyta niepokojem. Nikt otym kraju nie wie-
dzia. Mona by go wymaza zmapy imao kto
by zauway. Waciwie Kamucja raz ju zostaa
wymazana inie zauway tego nikt
61
. Krajobraz
tego miejsca, wyraony na mapie bia plam, jest
pusty. Uzasadniajc swj wybr, Kalder mwi:
Chciaem zobaczy, jak wyglda nigdzie
62
.
Jeden zkolejnych postulatw manifestu anty-
turystycznego mwi, e antyturyst interesuj
tylko ukryte historie, pyszne, cho zapomniane
58
D. Kalder, Zagubiony kosmonauta. Zapiski antytury-
sty, tum. M. Ignaczak, P. Siemion, Czarne, Woowiec
2008, s. 13.
59
Ibid., s. 22.
60
Ibid., s. 73.
61
Ibid., s. 119.
62
Ibid., s. 73.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
49 48 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
rzeczy, artystyczne ohydztwa
63
. Kalder nie da si
odwie od podry do Tatarstanu. Argumentami
majcymi przekona go do rezygnacji z planw
byo stwierdzenie, e nie ma tam nic godnego
zobaczenia ie miejsce to jest niebezpieczne. Dla
Kaldera te teorie okazay si zachcajce. Nie bez
powodu podtytu jego ksiki brzmi Podre do
republik zapomnianych przez turystyk. Kalder
przyznaje:
Europa: szklane wieowce, IKEA, Neil Kin-
nock, Belgia. Porywajce? Niekoniecznie
Moe std moja fascynacja niewidocznymi
narodami iplemionami Europy: Mongoami,
Tatarami, Adygejczykami, Udmurtami, Maryj-
czykami, Kipczakami, Inguszami iBaszkirami,
ktrych istnienie jako bytu kulturowego jest
przez Europ cakowicie ignorowane. Adla
mnie stanowi wanie antidotum na kultur
cappuccino, ktra pokrya piank zachodni
cz naszego kontynentu
64
.
Fakt, e tak wiele krajw pozostaje poza obsza-
rem zainteresowania turystki masowej, czyni
je szczeglnie atrakcyjnymi dla antyturystw.
Obietnica odnalezienia niczego, ktre przecie
zawsze okazuje si czym, przyciga uwag
Kaldera. Miejsca, ktre na pierwszy rzut oka s
cakowicie nieinteresujce, zaskakuj prawdzi-
wymi osobliwociami, a Kaldera interesuje to,
co najdziwniejsze, przykadem czego jest kolek-
cja zakonserwowanych dzieci mutantw Piotra
Wielkiego. T wystaw, na ktr Kalder traf
przypadkiem, nazywa jednym z najwikszych
cudw Rosji
65
.
W Polsce ksik Daniela Kaldera wydao
wydawnictwo Czarne, prowadzone przez pol-
skiego prozaika i publicyst Andrzeja Stasiuka.
63
Ibid., s. 14.
64
Ibid., s. 158.
65
Ibid., s. 48.
Jedna zksiek jego autorstwa Jadc do Baba-
dag nawizuje do postulatw dotyczcych anty-
turystki zawartych w Zagubionym Kosmonaucie.
Stasiuk, podobnie jak Kalder, nie wybiera za cel
swoich podry znanych miejsc, szeroko opisy-
wanych w przewodnikach i piknie ilustrowa-
nych albumach. Podruje po takich krajach
Europy jak Rumunia, Modawia, Wgry, Sowe-
nia iAlbania, ktrych postrzeganie zmienio si
co prawda na przestrzeni ostatnich lat. S one
jednak w porwnaniu z bogatymi pastwami
Zachodu nadal powszechnie uznawane za mao
znane kraje drugiej kategorii. Gdy Stasiuk na
cel swojej podry wybra Modawi, na temat
tego kraju wiedzia bardzo niewiele. Informa-
cje, ktre posiada, dotyczce jej gwnej dzie-
dziny gospodarki, jak mia by handel ludzkimi
organami, opieray si na niezbyt wiarygodnych
pogoskach. Stasiuk dopiero po powrocie czyta
na temat odwiedzanych wczeniej miejsc, pr-
bujc dowiedzie si, czym waciwie byy, ale,
jak sam przyznaje, praktycznie zawsze ponosi
klsk. Lubi jedzi do krajw, o ktrych wie
si tak niewiele. Potem wracam i wynajduj
jakie ksiki, wypytuj ludzi, zgarniam na kupk
okruchy informacji isprawdzam, gdzie naprawd
byem. Guzik ztego wychodzi, bo wszystko staje
si jeszcze bardziej obce iprzypomina sen niony
wewntrz snu
66
.
Opowiadajc o swej podry do Modawii,
winnym miejscu Stasiuk twierdzi, e nikt nie je-
dzi tam dla przyjemnoci
67
. Siedzc wautobusie
do Cahul, miasta na poudniu kraju, rozmawia
zmiejscowymi, ale aden znich nie potraf zro-
zumie powodw, dla ktrych si tam wybiera.
Mwi: przecie u nas nic nie ma
68
. Podob-
nie Misza, kierowca, ktry zgodzi si zawie
66
A. Stasiuk, Jadc do Babadag, Czarne, Woowiec 2008, s.
214.
67
Ibid., s. 138.
68
Ibid., s. 140.
Stasiuka na wie, nie rozumie motywacji osoby
pragncej oglda biedne wioski, Albot de Sus
i Sofevc, i nawet nie wysiada z samochodu
69
.
Tymczasem Stasiuk jest najbardziej zadowolony,
kiedy dociera do miejsc zupenie zwyczajnych.
Co wicej, jest przekonany, e to nie wiatowej
sawy atrakcje powinny przyciga uwag podr-
nych, awrcz przeciwnie, rzeczy zwykle uwaane
za cakowicie przyziemne, a przez to pomijane.
Stasiuk nie zwraca uwagi na miejsca, ktre s
popularne wrd turystw. W czasie swoich
podry wielokrotnie mija Baranw uznawany
za per renesansu, nigdy jednak nie pomyla
o zwiedzeniu go
70
. Zapisujc okrelenie pera
renesansu w cudzysowie, podkrela, e nie jest
to opinia obiektywna, ale przekonanie zakorze-
nione w powszechnej turystycznej wiadomoci
przez treci przewodnikw, imona si znim nie
zgodzi. Kowalski zauwaa, e stosowanie takich
peryfraz jak: kraj kwitncej wini, kraina
tysica jezior, wieczne miasto, Wenecja p-
nocy etc., czynicych styl przewodnikw silnie
ekspresywnym, to jedna zcech zwikszajcych ich
perswazyjno
71
.
Stasiuk, podobnie jak Kalder, jest zafascy-
nowany zjawiskiem rozpadu. Zawsze zabiera ze
sob star map Sowacji, ktra nosi lady wie-
lokrotnego uycia. Cho jest ona prawie cako-
wicie zniszczona, dla Stasiuka pozostaje prawie
relikwi. Ta mapa jest rozdarta wkilku miejscach,
anazwy miejscowoci s ledwo widoczne, powoli
przestaj istnie
72
. Miejsca odwiedzane przez Sta-
siuka podlegaj rozkadowi iprzywodz na myl
ich dawno miniony splendor. W takich miej-
scach poczucie braku przyszoci jest dojmujce.
Stasiuk mwi: Jak wrc tam, gdzie ju kiedy
69
Ibid., s. 146.
70
Ibid., s. 11.
71
P. Kowalski, op. cit., s. 68.
72
Ibid., s. 14.
byem, mog niczego nie zasta
73
. Cho Stasiuk
widzia ju wiele miejsc, ktre s tak niewyrane
i mtne, e trudno je zapamita, nie rezy-
gnuje zkolejnych podry chce widzie pustk
inico. Czsto znajduje si wmiejscach, wkt-
rych przecitny turysta zadaby sobie pytanie:
Co ja tu waciwie robi?. Obiektywnie taka
podr nie przynosi nic nowego. Moe jednak
sta si niezwykym dowiadczeniem wasnego,
pozornie banalnego bytu
74
.
Gdy nie ma ju na mapie wiata biaych plam,
moe si wydawa, e nie pozostao ju nic do
odkrycia. A jednak ludzie nadal wybieraj si
wbliskie idalekie podre. Wiedzeni ciekawoci
pragn odkry to, co jest obce inieznane, choby
to odkrycie miao wymiar jedynie osobisty. Na
przestrzeni wiekw inne cele zyskiway na popu-
larnoci i inne motywy prowadziy podrnikw
do konkretnych wyborw. Byy to wybory uzale-
nione od sytuacji politycznej poszczeglnych kra-
jw, uwarunkowane tradycj czy obecnie panujc
mod, atake uksztatowane przez stereotypy lub
dziaania marketingowe. Kady okres w dziejach
ludzkoci wyznacza pewne trendy nie tylko wfor-
mie podry, ale przede wszystkim wdoborze jej
celu: redniowiecze ogldao wdrujcych rycerzy,
kupcw, trubadurw, lecz nade wszystko piel-
grzymw, zmierzajcych do Jerozolimy, Rzymu,
Loreto czy Santiago de Compostella. Renesans to
czas wielkich odkry geografcznych, ale rwnie
pocztki podry do uzdrowisk. Owiecenie to
okres popularyzacji Grand Tour podry edu-
kacyjnej. Romantyzm przynis fascynacj dzik
przyrod ibezporednim zni kontaktem, atym
samym pierwsze wycieczki za miasto i w gry,
jak rwnie zainteresowanie histori, szczegl-
nie tajemniczymi ruinami, odwiedzanymi najle-
piej pod oson nocy. Wiek XIX by wiadkiem
europejskiej ekspansji kolonialnej oraz przynis
73
Ibid., s. 226.
74
Ibid., s. 75.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
51 50 Boena Kilian Dotrze na koniec wiata
pocztki turystyki masowej, bdce rezultatem
midzy innymi rozwoju kolei, organizacji wiato-
wych Wystaw oraz wdrugiej jego poowie ugrun-
towania si kapitalizmu, popularyzacji podry do
uzdrowisk iletnich kurortw nadmorskich izimo-
wych grskich
75
.
Powszechne przekonanie dotyczce tego, co
warto, mona, anawet trzeba zobaczy, nieobce
jest rwnie turystom wspczesnym. W wieku
XXI, gdy turystyka stanowi jedn z najbardziej
znaczcych i dochodowych gazi gospodarki
wiatowej, wybr celw podry jest nieograni-
czony moliwa jest nawet turystyka kosmiczna.
Analiza motyww skaniajcych turystw do
podejmowania takich, a nie innych wyborw
prowadzi do stwierdzenia, e kady wybr uwa-
runkowany jest wieloma czynnikami. Zaley nie
tylko od osobowoci ipreferencji poszczeglnego
turysty oraz jego sytuacji fnansowej, ale take
wielu elementw zewntrznych, takich jak pro-
cesy konstruowania atrakcji turystycznych, oraz
powszechnej wiadomoci co do ich wartoci,
atake szerzenia si wrd turystw okrelonych
trendw. Niejednokrotnie wybr celu podry
zaley od podatnoci turysty na wpyw dzia-
a marketingowych, promujcych poszczeglne
miejsca jako atrakcyjne turystyczne cele. Ch
pochwalenia si kolegom w pracy wakacjami
wjakim konkretnym miejscu wydaje si by do
powszechna. S rwnie tacy, ktrych wybory
75
Szczegow histori podry przedstawia W. Lsch-
burg wswojej ksice: AHistory of Travel, Die Edition
Leipzig, Leipzig 1979.
nie zawsze s a tak oczywiste. W momencie
rozpowszechnienia turystyki na masow skal
podrujcy zapragnli zdystansowa si od tu-
mw oblegajcych najbardziej znane zabytki.
Tendencje antyturystyczne, ktre si pojawiay,
przybieray rne formy wyksztacenia bardziej
wyrafnowanej wiadomoci, dotyczcej wartoci
poszczeglnych atrakcji, starannego wybierania
celw czy wreszcie zejcia z gwnych turystycz-
nych szlakw, majce na celu zobaczenie tego,
co niepopularne, niedoceniane, zwyczajne czy
wrcz brzydkie. Dotarcie na koce wiata, gdzie,
wedug turystw i miejscowych, nie ma abso-
lutnie nic ciekawego, stao si celem niejednego
podrujcego. Antyturystw przyciga pustka,
szara rzeczywisto, zwyke blokowiska czy ulice
raczej ludzie, ni miejsca. Takie podejcie moe
oznacza, e podr wcale nie musi odbywa si
do miejsc bardzo odlegych i warto doceni to,
co znajduje si na przykad wssiednich miejsco-
wociach lub nawet w innej ni zamieszkiwana
przez turyst czci miasta. Zpewnoci otwiera
nowe moliwoci, poszerza i tak ju bardzo sze-
roki katalog miejsc stanowicych potencjalne
cele podry. Cho wpowszechnym mniemaniu
wszystko zostao ju zbadane i opisane, cigle
mona dokona jakiego wielkiego osobistego
odkrycia. Kada podr staje si do tego dosko-
na okazj, dlatego ludzie, natur ktrych jak
pisa Przecawski jest pielgrzymowanie, zawsze
bd podrowa.
Te Ends of the World: On Destination Choices
In the article the author attempts to analyze the factors infuencing choices of travel destinations. At the time of the
Great Discoveries of 15
th
and 16
th
centuries people reached the farthest edges of the world. Although there are no
longer white spots on the map of the world, people have never stopped travelling. Motivated by curiosity, tradition or
fashion they went to other countries to complete their education, as during 18
th
century Great Travel, to escape the
restrictions of the moral code of conduct, as the British of the Victorian era, or to relax, as the contemporary tourists
mainly do. Te change of motivations of the undertaken travels has infuenced the choices of destinations, and so, for
the Enlightenment traveller the major destination was Italy, seen as ahandbook of history, art and culture; Romantic
travellers visited mainly Switzerland, where dangerous and mysterious mountainscape could be encountered, whereas
contemporary tourists head for acclaimed attractions. Tose who wish to diferentiate themselves from the mainstream
of travellers choose destinations seemingly unattractive. Anti-tourists, as they can be called, wish to reach places from
where as it seems there is no way back. Tese are forgotten ends of the world where in common understanding
there is nothing to see. But very often it turns out that even that nothing is flled with something meaningful and,
eventually, it becomes adestination bearing areal signifcance.
F
o
t
.
M
I
c
h
a


K
o
p
e
K
1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
Miejsce niczyje, bo
niemieckie
Koci i Park Pokoju w Jaworze jako przykad miejsca (nie)pamici
Ma r c e l i n a J a k i mo wi c z Ur. w1988 roku. Etnolog, doktorantka afliowana przy Katedrze
Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Wrocawskiego.
Interesuje si antropologi pamici, prowadzi badania dotyczce
wpywu powojennych przesiedle z byych KreswPoudniowo-
Wschodnich na Dolny lsk na narracje biografczne.
Wprowadzenie
We wspczesnych rodkach masowego prze-
kazu zauway mona wyjtkowe natenie tema-
tw zwizanych z histori i pamici. Odno-
szce si do nich pojcia na stae wpisay si ju
w dyskurs mediw. Zagadnienia takie jak poli-
tyka historyczna, miejsca pamici, biae plamy
historii, jej zamazywanie czy demokratyzacja, s
coraz czciej przedmiotem debat, dyskusji oraz
zainteresowania caego spoeczestwa. Niemal
zawsze tego rodzaju tematy zwizane s zczasem
II wojny wiatowej, ktra na stae zmienia bieg
historii i odcisna pitno na yciu wszystkich
ludzi, ktrzy jej dowiadczyli. Jednym z tego
typu skutkw wojny byy wielkie migracje, ktre
dotkny szczeglnie terenu Dolnego lska. Tu,
na miejsce ludnoci niemieckiej, wramach prze-
siedle, przybya ludno zza Buga oraz z cen-
tralnej Polski. Zostawiali swoje miejsca pamici
1
:
1
Za prekursora bada nad miejscami pamici uzna
naley Pierrea Nore. W artykule Mmoire collectiv,
opublikowanym na pocztku lat siedemdziesitych,
Nora postulowa konieczno bada nad miejscami
pamici. Terminu tego nigdzie dokadnie nie zdef-
niowa, ale jak si wydaje, rozumia go wtedy przede
wszystkim jako zinstytucjonalizowane formy zbio-
rowych wspomnie przeszoci. Miejscem pamici
mogo by dla niego zarwno archiwum historycz-
ne czy pomnik bohatera, jak i mieszkanie prywatne,
w ktrym spotykaj si zazwyczaj kombatanci, by
obchodzi uroczystoci z powodu jakiej wanej dla
nich rocznicy. Chcc uchwyci specyfk propozycji
Nory, formuowanych w jego wczesnych pismach,
domy, gospodarstwa, kocioy, groby bliskich,
pola uprawne iznane im od wiekw krajobrazy.
Wyrwani zwasnej przestrzeni, musieli na nowo
defniowa siebie i zdobywa poczucie bezpie-
czestwa wmiejscach im obcych. Takich grup na
terenie Europy byo po wojnie wiele.
W Polsce gwne nurty historii i pami
ominionych wydarzeniach ksztatowaa wadza
ludowa. W ramach tych dziaa likwidowaa
ona lady niemieckiej przeszoci na tzw. Zie-
miach Odzyskanych. W perspektywie biecej
lieux de memoire naleaoby raczej tumaczy jako
miejsca wspominania, miejsca wspomnie, anaj-
lepiej miejsca, wktrych si wspomina. Koncepcja
owych miejsc wspominania, miejsc pamici, osadzona
jest mocno wdwch tradycjach. Pierwsza to tradycja
bada nad spoecznymi ramami pamici zbiorowej
Maurica Halbwachsa. Badania miejsc wspomnie
to analiza instytucjonalnych ram kreowania, podtrzy-
mywania i transmisji pamici przeszoci. Druga na-
tomiast wie si z praktykami mnemotechnicznymi
antycznych iredniowiecznych retorw, przypomnia-
nymi przez Frances Yates w wydanej w latach sze-
dziesitych Sztuce pamici. Yates nawizuje w niej
do zapomnianej dzi sztuki zapamitywania charakte-
rystycznej dla czasw antyku iredniowiecza. Polegaa
ona na zapamitaniu sobie pewnego ukadu miejsc.
Wyrniony miejscom przypisywano wyobraenie, za
pomoc odnonikw wprzestrzeni oile przychodzia
taka potrzeba, przestrze imiejsce oywiay wpamici
konkretne fakty. Zob. A. Szprociski, Miejsca pamici
(lieux de memoire), Teksty Drugie 4 2008, s. 11-12.
FOT. MARCELINA JAKIMOWICZ
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
55 54 Marcelina Jakimowicz Miejsce niczyje, bo niemieckie
chodzio ozdobycie mieszka imiejsc pracy dla
milionw przesiedlonych Polakw. Rozwiza-
niem problemu miao by usunicie Niemcw,
poczone wpropagandzie PPR
2
zmitem Ziem
Odzyskanych. Powrt tych ziem wgranice Pol-
ski przedstawiano w kategorii sprawiedliwoci
dziejowej, a take jako ukoronowanie polskiej
myli politycznej
3
. W polityce PPR przycze-
nie do Polski obszaru okoo 100 tys. km, jego
odniemczenie i oddanie polskiemu osadnic-
twu (zobietnic przejcia majtkw niemieckich
i ich podziau w ramach reformy rolnej) miao
si sta, w otoczce hase o budowie Polski jed-
nolitej narodowo, filarem pozyskania zaufania
spoeczestwa. Zamykano szkoy, konfiskowano
majtki nalece do spoecznoci niemieckiej,
niszczono cmentarze. Usuwanie Niemcw odby-
wao si dwutorowo: poprzez zorganizowane
wysiedlenia oraz tworzenie warunkw skania-
jcych Niemcw do wyjazdu
4
.
Jawor, przed wojn Jauer - miasto powiatowe
pooone na Dolnym lsku, na terenie tzw.
Ziem Odzyskanych. Gwnym zabytkiem miasta,
a zarazem jego najwiksz atrakcj turystyczn,
jest pochodzcy z XVII wieku Koci Pokoju
5
,
2
Polska Partia Robotnicza
3
W. Borodziej, Wstp, [w:] W. Borodziej, C. Kraft
(red.), Niemcy wPolsce 1945-1950, t. 1, Wadze iin-
stytucje centralne. Wojewdztwo olsztyskie, Wydawnic-
two Neriton, Warszawa 2000, s. 56.
4
P. Kasprzak, Polityka wadz polskich wobec ludnoci nie-
mieckiej wokresie funkcjonowania Ministerstwa Ziem Od-
zyskanych, Czasopismo Prawno-Historyczne 2 2010, s.
217.
5
Koci Pokoju zosta zbudowany w latach 1654-
1655. Jego powstanie wie si postanowieniami
pokoju westfalskiego, koczcego wojn trzydziesto-
letni (1618-1648). Na jego mocy cesarz musia wy-
razi zgod na wzniesienie kociow ewangelickich
wtrzech lskich miastach: Gogowie, Jaworze iwid-
nicy. Miay one by zlokalizowane na przedmieciach,
zbudowane z materiaw niegodnych Domu Boe-
go: drewna, gliny isomy, atake nie posiada wiey
(obecna pochodzi zIw. XVIII w.).
nazywany per w koronie miasta lub per
wiatowego dziedzictwa
6
. wietnoci cieszy si
od roku 2001, kiedy to zosta wyremontowany
7

i wpisany na list UNESCO
8
. Wczeniej pozo-
stawa w stanie ruiny i by widomym ladem
niemieckiej przeszoci miasta. Obecnie zabytek
powinien stanowi pamitk skomplikowanej
historii Jawora. Do 1972 roku wityni okala
cmentarz ewangelicki. Zlikwidowany przez wa-
dze Jawora pod pretekstem braku wcentrum mia-
sta terenw zielonych, stanowi przykad niszczy-
cielskich dziaa wadzy ludowej wstosunku do
poewangelickiego mienia. Na miejscu cmentarza
powsta Park Pokoju rozlege zaoenie ogro-
dowe otoczone przez dawne budynki parafalne.
Artyku jest pokosiem bada terenowych
prowadzonych wkwietniu imaju 2011 roku na
6
http://www.jawor.pl/pl/tresci-435.html, 26.11.2012.
7
W latach 2000-2003 Koci w Jaworze przeszed
pierwszy od 1906 r. generalny remont. Prace polegay
na usuniciu uszkodzonych czci konstrukcji kocio-
a i zastpieniu ich nowymi. Wymieniono pokrycie
dachowe nad naw gwn kocioa i nad nawami
bocznymi. Wszystkie drewniane elementy poddano
impregnacji. Suby konserwatorskie rekonstruoway
te zabytkowe malowida. Renowacj zabytku sfnan-
sowaa Fundacja Wsppracy Polsko-Niemieckiej.
Dotacj na ten cel przekaza rwnie Urzd Mar-
szakowski Wojewdztwa Dolnolskiego i Urzd
Generalnego Konserwatora zabytkw oraz prywatni
ofarodawcy. Zob. http://www.franciszkanie.pl/news.
php?id=399, 1.02.2013.
8
witynia zostaa wpisana na List wiatowego Dzie-
dzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO 13
grudnia 2001 r. wFinlandii zracji duego znaczenia
dla kultury iludzkoci. Spenia kryterium III przed-
stawia unikatowe albo przynajmniej wyjtkowe wia-
dectwo tradycji kulturowej lub istniejcej albo minio-
nej cywilizacji, IV przedstawia szczeglny przykad
typu budowli, zespou architektonicznego lub techno-
logicznego albo krajobrazu ilustrujcego wany etap
whistorii ludzkoci oraz VI pozostaje wbezpored-
nim lub namacalnym zwizku z wydarzeniami lub
yw tradycj, pomysowoci lub wierzeniami albo
z dzieami artystycznymi lub literackimi o wyjtko-
wym uniwersalnym znaczeniu.
terenie Parku Pokoju w Jaworze
9
. W badaniach
staraam dowiedzie si, jaki by i jest stosunek
do mienia poewangelickiego na terenie mia-
sta
10
. Moich rozmwcw pytaam o powojenn
histori Kocioa Pokoju i Parku. Starsze osoby
- rwnie o wspomnienia zwizane z cmenta-
rzem ijego likwidacj. Staraam si take dowie-
dzie, jakie znaczenie maj dzi koci i Park
Pokoju dla modych mieszkacw Jawora. Istotn
rol w prowadzeniu bada mia fakt, i Jawor
jest moj rodzinn miejscowoci. Mieszkajc
w pobliu Parku Pokoju mam dostp do obser-
wacji tego terenu, badania prowadziam wic
wrodowisku mi znanym. Omwienie materiau
badawczego dziel na dwie czci. Jedna odnosi
si do historii powojennej Jawora, wniej zamiesz-
czam wspomnienia istosunek ludnoci napywo-
wej do mienia poewangelickiego, atake pokrtce
przedstawiam sytuacj ewangelikw w pierw-
szych latach powojennych. Natomiast wdrugiej
czci staram si przedstawi dzisiejsze wyobrae-
nia na temat tego terenu wrd mieszkacw mia-
sta. Nastpnie rekonstruuj proces ksztatowania
si pamici jaworzan na temat Parku Pokoju
ibadam jej wpyw na znaczenie tego terenu dla
modszego pokolenia. Czy rzeczywicie jest to
miejsce pamici, czy moe raczej niepamici? Na
to pytanie postaram si odpowiedzie wartykule.
9
Badania prowadziam za pomoc obserwacji uczest-
niczcej jawnej, a take swobodnego i pogbionego
wywiadu. Wiele informacji byo zdobywanych podczas
codziennych rozmw, a take z wywiadu eksperckie-
go w przypadku rozmw z duchownymi. W artykule
korzystam take z wiadomoci o parafi ewangelicko-
-augsburskiej w Jaworze, zdobytych podczas zbierania
materiau do pracy konkursowej pt. ycie religijne
wczasach PRL-u. Bolesna prba rozliczenia przeszoci,
ktra zostaa napisana pod kierunkiem Dariusza Drzaa
wgrupie wraz zAleksandr Golonk, Katarzyn Mar-
cisz iAnn Zapotock wroku 2006 wramach konkur-
su Historia Bliska zorganizowany przez Orodek Karta.
10
Do mienia poewangelickiego zaliczam wityni, te-
ren parku niegdy cmentarza ewangelickiego, znaj-
dujc si na jego terenie kaplic oraz bye ewangelic-
kie budynki parafalne, ktre okalaj park.
Zawierzy sowu mwionemu,
pochyli si nad wiadectwem,
pogosk, plotk
Ludzka pami jest wybircza iczsto zwodni-
cza, arelacja konkretnego czowieka jest zanurzona
we wspczesnym mu kontekcie. Z biegiem lat
dowiadczenia mog zmieni swoje znaczenie. To
jak wspominamy uzalenione jest od wielu
czynnikw, pami nie jest staa, lecz elastyczna,
zmienna w czasie, zalena od pamici zbiorowej
grupy, zjak si identyfkujemy, izdyskursem na
temat historii prezentowanym w mediach, z kt-
rymi si stykamy. Jednak pami daje nam mo-
liwo dotarcia do informacji niedostrzeonych
przez histori bd bdcych opozycj do dyskursu
historycznego.
Mikrohistorie
11
daj nam moliwo uzyska-
nia wyobrae na temat przeszoci i pozwalaj
dotrze do informacji zazwyczaj nie zawartych
wdokumentach do ludzkich historii, do wyobra-
e na temat miejsca. Zich pomoc staraam si
udzieli odpowiedzi na pytanie, jak funkcjonuj
tereny poewangelickie w wiadomoci jaworzan.
Idc za sowami Tokarskiej-Bakir, w swoich roz-
mowach chciaam zawierzy sowu mwionemu,
pochyli si nad kadym wiadectwem, pogosk,
plotk, tym, co do niedawna byo przez histo-
ri lekcewaone
12
. W moich badaniach stao si
to kluczem nie tylko do zrozumienia przeszo-
ci, ale przede wszystkim teraniejszoci. Pami
staa si pomostem midzy tym, co byo, a tym,
11
Mikrohistorie defniuj za Ew Domask jako od-
dajce wielkie przemiany historii, opisujce drobne
wydarzenia powszechnych dni historii, mae wiaty
innych ludzi przyblianych przez badaczy po to, by
wskaza na ich odmienno. Zob. E. Domaska, Mi-
krohistorie. Spotkania w midzywiatach, Wydawnic-
two Poznaskie, Pozna 1999, s. 22.
12
A. Guriewicz, Historia i antropologia historyczna,
tum. B. yko, Konteksty. Polska Sztuka Ludowa
1-2 1997, s. 17.
1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
57 Miejsce niczyje, bo niemieckie
co jest obecnie. W osobistych wspomnieniach
tkwi jednak puapka subiektywnoci, gdy kada
z opowieci jest opisana przez konkretn osob,
ktra na swoje ycie patrzy z perspektywy prze-
ytych dotychczas lat, zwraca uwag na niektre
elementy historii, a o innych zapomina. Jednak
kada, nawet najmniej prawdopodobna opowie,
mwi oczym badaczowi. Ju na poziomie doboru
historii, ktre kto zechce nam przekaza, mona
dowiedzie si, co dla opowiadajcego jest wane,
jakimi wartociami kieruje si w yciu, a take
jak chce uksztatowa swj wizerunek w oczach
suchajcego. Jak wspomina Traba, pami jest
fenomenem dziaajcym historycznie, lecz nigdzie
nie jest utosamiana zhistori jako czym, co rze-
czywicie si wydarzyo. Moe pomaga historii,
wypenia luki w materiale badawczym, jednak
naley odnosi si do pamici bez potrzeby wery-
fkacji historycznej, przyjmowa przedstawian
nam prawd jako obowizujc wdanej grupie
13
.
Badania pamici rozpatruje si nie jako zapis
13
R. Traba, Wprowadzenie, [w:] R. Traba, Hans Hennig
Hahn (red.), Polsko-niemieckie miejsca pamici, t. 3
Paralele, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa
2012, s. 11.
interpretacyjnie skoczony, ale raczej umieszcza
si je wkontekcie moliwych znacze
14
.
Kirsten Hastrup przyrwnuje histori do
mitu. Uwaa, i historia jest tworem europocen-
trycznym, ktry stawia dokumenty pisane ponad
mity, opowieci zwykego czowieka
15
. Nato-
miast, gdy zmienia si punkt widzenia ipojawiaj
si nowe fakty, przyjta dotychczas za pewnik
historia zostaje odrzucona jako mit, za mit
wnowym wietle moe sta si histori
16
. Decy-
dujcym czynnikiem jest tu fenomen pamici
ludzkiej, ktra jest znaczca dla naszego poczucia
tosamoci. Wartykule korzystam take zpojcia
historycznoci Nietzschego, ktry okrela j jako
form wiadomoci continuum wiedzy. Histo-
ryczno wedug Nietzschego jest zatem sposo-
bem, jaki czowiek wykorzystuje dla budowania,
zachowywania bd niszczenia wiata kultury,
ktry narodzi si wraz z ywymi, lecz ktrego
elementem jest wiedza oumarych
17
. Naturalnym
procesem jest spoeczne zapominanie niektrych
faktw, dowiadcze, natomiast skupianie si na
przekazywaniu innych. Selektywno zbiorowej
pamici wie si czsto zzachwianiem tosamo-
ci
18
iprocesem zbiorowej amnezji. Dla wygody
wykluczamy z wasnej przeszoci pewne fakty,
wiadomie bd nie, inne natomiast urastaj
do rangi mitu narodowego. Takim przykadem
14
K. Polasik-Wrzosek, Czy oralno moe odbija men-
talno?, [w:] K. Polasik-Wrzosek, W. Wrzosek, L.
Zaszkilniak (red.), Historia mentalno tosamo.
Studia zhistorii, historii historiografi imetodologii hi-
storii, Instytut Historii Uniwersytetu im. Adama Mic-
kiewicza wPoznaniu, Pozna 2010, s. 354.
15
K. Hastrup, Przedstawienie przeszoci. Uwagi na te-
mat mitu ihistorii, tum. S. Sikora, Konteksty. Polska
Sztuka Ludowa 1-2 1997, s. 24.
16
Ibid., s. 23.
17
W. Werner, wiadomo historyczna miedzy wiedz
jednostki a historycznoci kultury. W poszukiwaniu
defnicji, [w:] K. Polasik-Wrzosek, W. Wrzosek, L. Za-
szkilniak (red.), op. cit., s. 338.
18
K. Hastrup nazywa to roztopieniem tosamoci.
wymazywania pewnych fragmentw historii jest
pami o ewangelikach, ktrzy wedug wadzy
ludowej mieli by wiadectwem przeczcym pol-
skoci Ziem Odzyskanych.
To nie nasze byo stosunek
jaworzan do ewangelikw iich
mienia wczasach powojennych
Rok 1945, koniec wojny. Napywowi miesz-
kacy Jawora wci yj w strachu, e Niemcy
wrc na swoje dawne ziemie. W pierwszych
latach po wojnie osadnicy nie remontuj
domw, bo jak mwi pewien mczyzna:
Oni [Niemcy] przecie wszystko tu zostawili, to
czemu nie mieliby po to wrci?
Pozostaa wJaworze ludno niemiecko-ewan-
gelicka po wojnie zwikszoci staje si mniejszo-
ci. Jak wspomina ksidz ewangelicki: Dodat-
kowo wadza stale wpaja napywowym wizerunek
Niemca wroga, mordercy, nazisty
19
. Napywowa
ludno widzi take, jak wadza ludowa traktuje
Niemcw, ktrzy zostali w Jaworze. Traktowani,
jak ludzie drugiej kategorii, czsto nie posiadaj
dokumentw, yj zmyl owyjedzie. Ci, ktrzy
zostali, nawet dzi nie chc rozmawia. Jeden zroz-
mwcw opowiada mi oswojej ssiadce - Niemce.
Zostaa ona na tych terenach zpowodu syna, ktry
wpierwszych latach po wojnie oeni si zPolk.
On si zasymilowa, natomiast jego matka, mimo
e rozumiaa jzyk polski, do koca swoich dni
19
Rozmowa zks. Tomaszem Stawiakiem: Byli oni trak-
towani jak obywatele drugiej kategorii, nie posiadali
paszportw, dowodw osobistych () Czsto pada-
y przykre zdania w stron wyznawcw luteranizmu,
wypowiadane przez katolick ludno cywiln. Nato-
miast wadze pastwowe PRL-u w aden sposb nie
represjonoway ewangelikw znajdujcych si na tym
terenie, ale rwnie nie czyniy nic, by ich sytuacj
zmieni.
FOT. MARCELINA JAKIMOWICZ
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
59 58 Marcelina Jakimowicz Miejsce niczyje, bo niemieckie
mwia tylko po niemiecku. Miaa za ze synowi, e
nie wyjechali. Wlatach pidziesitych iszedzie-
sitych zdecydowana wikszo Niemcw opucia
omawiany teren. Zostao zaledwie kilkadziesit
osb, ktre stopniowo si zasymiloway. Wtrakcie
bada okazao si, e moja wieloletnia ssiadka jest
autochtonk, ale otym nie mwi. Okazao si,
e jest to tajemnica poliszynela wikszo znajo-
mych wie ojej pochodzeniu, lecz nikt otym nie
mwi, poniewa: Ona nie chce otym rozmawia.
Okrela siebie nie jako Niemk, ale jako bdc
std
20
. Ksidz ewangelicki opowiedzia opewnej
kobiecie, ktra przez lata przyjmowaa ksidza
katolickiego po koldzie. Dopiero kilka lat temu
wyznaa mu, e nie naley do kocioa katolickiego.
Kapan katolicki powiadomi wczesnego ksidza
ewangelickiego. Tumaczc si, kobieta powie-
dziaa mi: Tak si baam po wojnie, e wolaam
udawa [katolika]. Wpierwszych latach powojen-
nych nie chciaa rzuca si woczy swoj innoci.
Nauczya si polskiego, wtopia w PRL-owsk
rzeczywisto, wychodzc za m za przyjezdnego
zcentrali.
W pierwszych latach po wojnie oprcz aktw
przemocy ze strony przyjezdnych, ludno nie-
mieck spotkay take represje ze strony pastwa
21
.
Mimo zapewnie wadzy
22
, e dopki ludno
ewangelicka bdzie przebywaa na terenach Ziem
Odzyskanych, kocioy idomy parafalne bd nale-
ay do jej wasnoci, budynki parafalne zostay jej
bardzo szybko odebrane. We wrzeniu 1945 roku
20
Ani razu nie uya wrozmowie sowa Niemiec, mwi-
a oNiemcach w3 osobie: oni.
21
B. Nitschke, Sytuacja niemieckiej ludnoci cywilnej na
ziemiach polskich, [w:] W. Borodziej, A. Hajnicz (red.),
Kompleks wypdzenia, Znak, Krakw 1998, s. 58.
22
W dziennikach urzdowych wiadomoci prezydium
Ewangelickiego Kocioa na Dolnym lska moemy
przeczyta, i na spotkaniu 2 wrzenia 1945 roku wLe-
gnicy wojewoda zapewnia, i majtek gminy ewange-
lickiej jest jej wasnoci itak pozostanie; B. Skoczylas-
-Stadnik, op. cit., s. 17.
praktycznie zdnia na dzie jaworskim ewangelikom
zosta zabrany budynek przedszkola. Nie potrafc
mwi po polsku, starali si prosi o interwencj
nowe wadze piszc podania. W jednym z nich
czytamy: Podczas biadowa godzine przybyli dwa
mezczyzni ipowiedzieli, ze ewangeli schronisko dla
dzieci natychmiast ma by zamkniete
23
. Wysyali
pisma, dokumenty wasnoci, nic jednak nie wsk-
rali. Jeden zrozmwcw, pochodzcy zbyych Kre-
sw Wschodnich, zaznacza: Tak naprawd to mg
kady wej do nich tam ico zabra, bo czowiek
wiedzia, e nic oni mu nie zrobi.
Nastpnie przytaczana jest przez jednego zroz-
mwcw historia dotyczca konfskaty przez mili-
cj mebli z biura parafalnego. Polski urzdnik
wszed do biura w czasie nieobecnoci ksidza
i zabra st i biurko. Od starszych mieszka-
cw Jawora dowiedziaam si, e meble z parafi
zostay przeniesione na komisariat policji. Mimo
interwencji uwadz, budynki imeble nie zostay
zwrcone prawowitym wacicielom. W latach
50. XX wieku zabrano wszystkie budynki nale-
ce do parafi ewangelickiej. Skutkiem tego byo
midzy innymi zmniejszenie si liczby wiernych
zok. 3200
24
(rok 1947) do ok. 1500 (rok 1955)
25
.
Trudnoci, ktre pastwo sprawiao ewangelikom,
przyczyniy si do wyjazdu zJawora w1947 roku
proboszcza. Mona wic powiedzie, e wadze
23
rdo: Zbir dokumentw parafi ewangelicko-au-
gsburskiej w Jaworze, dokument z dnia 15 wrzenia
1945 roku (list napisany do starosty powiatu jawor-
skiego przez Ewangelikw wjzyku polskim) Zacho-
wano oryginaln pisowni.
24
Byy to zazwyczaj osoby z pobliskich wiosek, w kt-
rych wolniej dokonyway si przesiedlenia. Z relacji
wiadkw - Polakw, wiemy, e jeszcze w latach 50.
XX wieku w Kociele Pokoju odbyway si msze -
przyjedali na rowerach, ktre ustawiali pod cia-
nami wityni. Co ciekawe, w pierwszych latach po-
wojennych Koci Pokoju by take udostpniany
katolikom np. na luby.
25
Dane zksig parafalnych kocioa ewangelicko-augs-
burskiego wJaworze.
powoli osigay swj cel oparty na polityce polo-
nizacyjnej. Zpowodu wyjazdu ksidza, apniej
take innych ewangelikw
26
, koci oraz cmentarz
zaczy powoli niszcze.
Ewangelicyzm dla napywowej ludnoci sta
si tosamy z narodem niemieckim agresorem
w czasie II Wojny wiatowej. Po wojnie ewan-
gelicy z wikszoci stali si mniejszoci, czsto
wyzywano ich od hitlerowcw. Stali si obcy
wswojej maej ojczynie. Jak mwi jeden zksiy
katolickich:
My mielimy problemy przez nasz wiar wPRL-
-u, ale ci ewangelicy, co tu [ich] zostaa garstka, to
nie mieli ycia. Potem wyjechali za rodzinami, bo
nie do, e nazywano ich Niemcami, hitlerowca-
mi, kazano wraca do swoich, to jeszcze wadza
nie reagowaa na ich proby opomoc
27
.
Wraz zbiegiem lat liczebno ewangelikw nie-
ustannie si zmniejszaa. Rozmwcy wspominaj, e
budynku wityni iterenu cmentarza pilnowa po
wojnie pewien starszy mczyzna, ktremu pozwo-
lono mieszka wdawnej plebani, jednak ion wyje-
cha wlatach 60-tych. Cmentarz zarasta, akoci
niszcza. Dzi Park Pokoju jest terenem znajdujcym
si blisko centrum i oddziela starsz cze miasta
od nowych osiedli. Jednak wczasach powojennych
obszar ten mieci si na kracu Jawora. Zarwno
cmentarz, jak i koci stay si miejscami zapo-
mnianymi, w ktrych jak wspominaj rozmwcy:
bawiy si dzieci iwylgay ptaki. Stanowiy miej-
sca niczyje iraj dla najmodszych, dzisiejszego dru-
giego pokolenia jaworzan, dziki temu, e mieciy
wsobie peno zakamarkw inie pilnowa ich nikt
dorosy. Jedna zkobiet opowiada otym, jak bdc
ma dziewczynk bawia si na terenie cmentarza,
26
W latach 60. XX wieku wikszo pozostaych po
wojnie ewangelikw wyjechaa do NRD na mocy po-
stanowienia oczeniu rodzin.
27
Wypowied ks. Walentego Szagi.
ktry by bardzo zniszczony. Biegaa miedzy gro-
bami ichowaa si wpobliskiej zniszczonej krypcie,
ktra ukazywaa pod podog resztki trumien:
Tam wchodzilimy do tej krypty itam troch
strach byo, ale dla dzieciakw to ciekawe takie,
to kolega znalaz tam wtej krypcie taki piercio-
nek zoczkiem may, chyba zoty imiaam go do
czasw studiw apotem go zgubiam nad rzek,
szkoda mi byo.
Koci by prowizorycznie zabezpieczony przed
wamaniami, jednak chopcy czsto niszczyli kamie-
niami kdk i wchodzili do wityni. Ludzie,
ktrzy jako dzieci bawili si na terenie budowli,
nie traktowali jej jak wityni, mimo i widzieli, e
w pierwszych latach po wojnie odbyway si tam
uroczystoci kocielne. Traktowali j, jakby bya
nalecym do nich najmodszych miejscem
zabaw. Mczyzna, ktry w dziecistwie mieszka
wpobliu kocioa, opowiada oswoich zabawach:
Biegalimy tam po tym budynku, tam takie wiel-
kie krysztaowe lampy byy, to nawet do nich si
zprocy strzelao, kto wicej krysztakw zbije.
Wroku 1972 wadza ludowa rozpocza proces
odniemczania cmentarza wJaworze. Zcaej akcji
nie zachoway si adne dokumenty, nie wiadomo
take, co stao si z nagrobkami. Wydarzeniem,
ktre najczciej wspominane jest wopowieciach
dotyczcych cmentarza, jest jego likwidacja. Zrela-
cji osb, ktre bawiy si na terenie nekropolii,
a take tych, ktre mieszkaj w obrbie parku,
moemy dowiedzie si jak wygldaa likwidacja:
Przyjecha jaki buldoer czy koparka iwcigu
dnia zrwnaa to zziemi wszystko. Nie wiem,
dlaczego tak zrobili. Podobno parku wmiecie
brakowao.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
61 60 Marcelina Jakimowicz Miejsce niczyje, bo niemieckie
Pewna grupa osb, wiedzc o nadchodzcej
likwidacji cmentarza, jeszcze przed wjechaniem
buldoerw krada nagrobki ipldrowaa krypt.
Relacja mczyzny mieszkajcego obok parku,
ktry oglda likwidacje ze swoim ssiadem,
Niemcem:
On mi mwi, tu byli pochowane bogate ludzie,
bo tu kaplica, kto mg se pozwoli, to oni tam
zby mieli zote mwi, ale tam byo bogactwo wtej
piwnicy hoho, oni piercienie chowali, naszyjniki
mieli.
Mimo i wikszo mieszkacw wiedziaa,
e na terenie cmentarza znajduje si krypta,
nikt oprcz dzieci, dla ktrych cmentarz by
terenem zabaw, nie omieli si wchodzi do
niej przed podjciem decyzji olikwidacji cmen-
tarza. Wiadomo o rychej likwidacji omie-
lia niektrych mieszkacw Jawora, znikny
pojedyncze nagrobki. Profanacja zwok z krypy
staa si lokaln sensacj, bardzo wielu starszych
mieszkacw opowiadao mi o tym incydencie.
Jedna z kobiet mieszkajcych w obrbie parku
wspomina:
To nawet takie zdarzenie byo, e chopaki wzili,
pobalsamowane to wszystko byo, wzili dwch
tych nieboszczykw wycignli, zaoyli sznurek
[im] na szyje, powizali. Tak ztej piwnicy [wy-
cignli], tu komitet UB szukao kto to zrobi
atam chopaki nie przyznali si. Dla artu sobie
zrobili, bo to Niemcy, to tak powiesili.
Wielu Jaworzan pamita ten precedens, jed-
nak ciekawym wydaje si fakt, i zazwyczaj wnar-
racjach moich rozmwcw powieszenie zwok jest
okrelane jako art, wygup modych, podobnie
jak niszczenie wntrza Kocioa Pokoju i dzie-
cinne zabawy na cmentarzu. Z jednej strony
w opowieciach zaznacza si, i byo to miejsce
niczyje, zaniedbane, stanowice zagroenie dla
dzieci, zdrugiej - pozwalano dzieciom bawi si
na cmentarzu, tumaczc: Nie byo placu zabaw,
to gdzie miay si bawi. Jednoczenie w roz-
mowach czsto podkrelano du warto histo-
ryczn cmentarza, a take jego bogactwo. Jeden
z mczyzn wymienia: marmury czerwone,
biae, zielone jakie chciae, nawet jakie carskie
rodziny tu leay. Nie wiadomo jakie dokadnie
nagrobki zostay zlikwidowane. Po likwidacji,
w miejscu krypty postawiono pergol, ktrej
resztki stoj wparku do dzi.
Wgrudniu 1972 roku, wprzecigu kilku dni,
teren cmentarza zosta oczyszczony: nagrobki
zostay zrzucone w jedno miejsce, a szcztki
przeniesione do zbiorowej mogiy na cmentarzu
komunalnym
28
. Na pytanie opowody likwidacji
i przeniesienia cmentarza, otrzymywaam rne
odpowiedzi. Jedni mwili obraku terenw zielo-
28
Informacje uzyskane od plebanii kocioa ewangelic-
kiego wJaworze. Miay by to groby przodkw tych
ewangelikw, ktrzy zostali na terenie Jawora.
nych, rekreacyjnych wJaworze
29
, inni natomiast
zwracali uwag na zy stan cmentarza, ktry mia
stanowi niebezpieczestwo dla lokalnej ludno-
ci, a przede wszystkim bawicych si na nim
dzieci. Likwidacj argumentowano take maa
liczb ewangelikw w Jaworze, ktrzy nie byli
w stanie opiekowa si nagrobkami. Na terenie
cmentarza ewangelickiego byo ok. 1500 gro-
bw
30
, epitafa byyby teraz zabytkami barokowej
sztuki sepulkralnej. Co stao si ztak wielk ilo-
ci kamienia z pyt grobowych? Jedni opowia-
daj okamieniu wywiezionym do centrali, eby
naprawia stolic. Inni wspominaj okamieniu
rozkradzionym przez Jaworzan mieszkajcych
wok parku i wykorzystanym jako materia na
schody iparapety. Jeszcze inni opowiadaj oroli
COM-D
31
w dysponowaniu kamieniem z pyt
nagrobnych. Jedna zkobiet wspomina:
Mj ssiad tam zul. Legnickiej, bo to tez ten UB-
-owiec taki, () On ju nie yje, niech mu zie-
mia lekk bdzie, to przywozi ztych pomnikw te
pyty, na podwrko do nas irobi nowe nagrobki,
to widziaam.
Fragmenty pokawakowanych pyt nagrob-
nych z niemieckimi napisami mona znale na
miejscu orodka rekreacyjnego Jawornik. Poka-
wakowane pyty zalane betonem tworz posadzk
pod stolik do gry wwarcaby. Jedna zrelacji mwi:
Kamie wtedy by bardzo drogi, wic ludzie
pobrali, aprzede wszystkim to COM-D pozabie-
29
Takie argumenty wysuwaj take czonkowie komisji
ds. likwidacji cmentarza.
30
Dane szacowane na podstawie archiwum parafi
ewangelickiej wJaworze.
31
Przedsibiorstwo Produkcyjne i handlowe - skrt
COM-D pochodzi od aciskiej nazwy communalis
dispensatio, spka zajmuje si prowadzeniem gospo-
darki wodno-ciekowej, zarzdzaniem komunalnymi
zasobami lokalnymi, wiadczeniem usug komunal-
nych.
FOT. MARCELINA JAKIMOWICZ
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
63 62 Marcelina Jakimowicz Miejsce niczyje, bo niemieckie
rao na posadzki wmiecie ina nowe nagrobki.
Odwracali tak pyt iju mona byo nowe litery
wyrn.
Na stronach internetowych miasta iKocioa
Pokoju
32
mona znale wzmiank na temat
likwidacji cmentarza ewangelickiego. Nie ma
jednak adnych informacji otym, wjaki sposb
zostaa przeprowadzona ekshumacja szcztkw.
Otym, jak wygldao przeniesienie szcztkw do
grobu zbiorowego, opowiada ksidz parafi ewan-
gelickiej wJaworze. Wgazecie wydawanej wjed-
nej z niemieckich miejscowoci zamieszczono
ogoszenie o likwidacji cmentarza. Zgosio si
kilka rodzin, ktre zaoferoway ch przeniesienia
grobw swoich bliskich. Reszta koci zostaa pod
ziemi, co mieszkacy Jawora mogli zauway
wtrakcie kopania roww pod kable sieci telefonii
stacjonarnej. Jedna zmieszkanek opowiada:
Jak tu sie kopali, to tak na metr ptora itu
normalnie czaszki leay, nieraz to wpiaskownicy
syszaam, e dzieci piszczele znajduj.
Po likwidacji ziemia zostaa wyrwnana, posiano
traw, postawiono awki, pergol wmiejscu dawnej
krypty, zbudowano plac zabaw. Jedynymi ladami
po caym cmentarzu s obecnie epitafa umieszczone
na cianach wityni ipozostaoci po ramach epi-
tafw na murach otaczajcych park.
Koci ipark pokoju dzisiaj. Duma
ichluba miasta czy moe zemsta
zmarych Szwabw?
W grudniu 2001 r. Koci Pokoju w Jaworze
zosta wpisany na List wiatowego Dziedzictwa
Kulturowego iNaturalnego UNESCO. Generalny
32
http://www.jawor.pl/pl/tresci-435.html, 20.11.2012;
http://dolnyslask.org/miejscowosci/obiekty/jawor/;
20.11.2012.
remont wityni sfnansowaa Fundacja Wsppracy
Polsko-Niemieckiej. Cz dotacji na ten cel prze-
kaza rwnie Urzd Marszakowski Wojewdztwa
Dolnolskiego iUrzd Generalnego Konserwatora
Zabytkw oraz prywatni ofarodawcy. Majc na
celu ochron zabytku, wadze miasta wraz zparaf
ewangelicko-augsbursk ogrodziy cay teren parku.
Zamontowano take ogrodzenie wok kocioa,
majce chroni budynek przed dewastacj. Jednak
niedostpno ibrak owietlenia tego terenu spo-
wodoway, e - jak mwi mieszkajcy w pobliu
jaworzanie - jest to idealne miejsce dla pijcej,
bawicej si modziey. ciany kocioa czsto s
pokrywane napisami, ksidz ewangelicki skary si
na czste prby wamania lub podpalenia. Wcza-
sie prowadzania bada, na jednym z ocalonych
epitafw kto domalowa wsy postaci kobiecej.
Park Pokoju mia by zamykany, aby ochroni
koci przed wandalizmem. Jednak furtki s przez
ca noc otwarte, poniewa wedug relacji jednej
zinformatorek:
Jak zamykali je, to te furtki chyba ztrzy razy
je wywaali ina zom kradli, wiec nie zamy-
kaj teraz.
Wedug kobiety furtki kradziono na zo,
aby da wyraz niezadowoleniu wynikajcemu
zzamykania terenu parku. Przez park przebiega
najkrtsza trasa czca cz starego Jawora
znowo wybudowanymi osiedlami, tak wic jego
zamknicie dla przechodniw w nocy powodo-
wao zamknicie najkrtszej drogi czcej te dwie
czci miasta.
Analizujc uywane przez jaworzan nazwy
parku mona zauway, e istnienie byego cmen-
tarza nie jest fragmentem historii przekazywanej
modym pokoleniom. Drugie pokolenie prze-
siedlonych widziao jeszcze nagrobki, natomiast
trzecie pokolenie w ogle nie zna historii tego
miejsca. W 2005 roku na terenie parku stana
tablica pamitkowa informujca, e na tym obsza-
rze istnia dawniej cmentarz. Zosta na niej umiesz-
czony m. in. cytat z Biblii: Czowieku zdejm
zng sanday swoje, bo miejsce, na ktrym stoisz,
jest ziemi wit. Tablica zostaa ufundowana
przez burmistrza miasta Jawor, wczasie obchodw
350-lecia Kocioa Pokoju. Mimo tego spord ok.
trzydziestu modych osb zktrymi rozmawiaam,
tylko dwie wiedziay, i dawniej by to teren cmen-
tarza. Zauway to mona wnazewnictwie parku.
Pierwsza i druga generacja jaworzan nazywa go
parkiem sztywnych, parkiem trupkw. Nato-
miast wrd modszego pokolenia funkcjonuj ju
neutralne historycznie nazwy: Park Pokoju
33
,
33
Take administracyjna nazwa parku.
may park. Drugie pokolenie dodatkowo pamita
cmentarz jako teren dziecicych zabaw.
Koci Pokoju jest punktem centralnym oma-
wianego terenu. Dla wikszoci moich rozmw-
cw funkcjonuje jako zabytek, punkt turystyczny,
duma Jawora imaszynka do zarabiania pienidzy
od niemieckich turystw, a nie jako witynia.
Jedna zkobiet podkrela:
Koci Pokoju to taki magnes na turystw zNie-
miec. Oni przyjedaj, jakie pienidze zostawia-
j, dobrze, e co takiego mamy wtym Jaworze,
sami sobie odremontowali Niemcy () Atak
FOT. MARCELINA JAKIMOWICZ
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
65 64 Marcelina Jakimowicz Miejsce niczyje, bo niemieckie
wogle to ja nawet tam nigdy nie byam, to nie
wiem, jak to wyglda wrodku.
Koci funkcjonuje wic wwiadomoci Jawo-
rzan przede wszystkim jako zabytek, do ktrego
przyjedaj zagraniczni turyci. Z jednej strony
istnieje teren kocioa, naznaczony sacrum dla
turystw i grupy ewangelikw, a z drugiej park:
strefa rozrywki i odpoczynku stanowi dla miesz-
kacw miejsce profanum. Na terenie parku, jak
wspominaj mieszkacy okolicznych budynkw:
Na awkach przy kociele pije si piwo, upra-
wia seks, w niedzielne popoudnia obsikuje
budynek.
Teren parku wielu modych istarszych jawo-
rzan okrela jako miejsce niebezpieczne, zwizane
z elementem Jawora, spdami libackimi,
jaworsk patologi. Analiza wypowiedzi roz-
mwcw wskazuje, e w ich wiadomoci teren
okalajcy koci naley do sfery rozrywki, nato-
miast parafa ewangelicka jest odbierana cz-
sto jako dodatek do kocioa jako zabytku.
W opinii niektrych moich rozmwcw ksidz
jest raczej przewodnikiem po kociele, kusto-
szem, ni proboszczem dziaajcej parafi. Wypo-
wied jednego znapotkanych wparku mczyzn:
Ksidz ewangelicki ma oprowadza Niemcw
iod czasu do czasu koncert jaki zrobi. Niekt-
rzy Jaworzanie wogle nie wiedz, e wmiecie
istnieje mniejszo ewangelicka. Jedna z kobiet
opowiadaa:
Kiedy do mnie kuzynka przyjechaa, wstaje
wniedziele spniona, syszy dzwony ibiegnie,
iwie Pani co? Pobiega szybko do Kocioa Poko-
ju, gdzie ona tam dzwony syszaa? Nie wiem, ale
chyba oklamk si obia. mialimy si, bo tam
przecie mszy nie robi.
Dzwony na wiey Kocioa Pokoju istniej ico
niedziel dzwoni na porann msz. Na terenie
parku bawi si dzieci, spaceruje si, wyprowadza
psy. Jedna znapotkanych starszych kobiet, ktra
przysza do parku ze swoim wnukiem, mwi, e
zawsze gdy wchodzi do parku, odmawia modli-
tw. Wrozmowie owa kobieta opowiada, i:
Modli si, bo pamita zy swojej ssiadki zrodzi-
ny niemieckiej, ktra widziaa teren kilka dni po
likwidacji cmentarza () Niegodne, eby tak po
szcztkach chodzi. Myl otym, e tam szcztki
s, Ojcze Nasz odmawiam, bo Zdrowa Mari oni
nie odmawiaj.
Na terenie Jawora znajduje si take drugi
park, zwany Duym Parkiem, Parkiem Miej-
skim
34
. Spotkani ludzie okrelaj Park Pokoju
jako bardziej niebezpieczny od duego parku,
mimo i w tamtym istnieje wicej terenw nie-
dostpnych, zaciemnionych, jest on take bar-
dziej zalesiony. Gdy rozmwcy zostali poproszeni
o argumentacj tego, e teren wok Kocioa
Pokoju jest niebezpieczny, podawali przykady
miejskich legend zwizanych zpatologiami spo-
ecznymi. Otym, e w teren stanowi zagroenie,
mia wiadczy take fakt, i kilka lat temu zostaa
34
Park Miejski jest najwikszym parkiem Jawora. Wcze-
niej w miejscu Parku znajdowa si tzw. Park na k-
pie Strzeleckiej. Jednak na pocztku XX wieku park
by ju zbyt may, jak na potrzeby rozwijajcego si
miasta. wczesny burmistrz Jawora Emil Groneberg
zdecydowa si rozbudowa park, zagospodarowujc
przylegajcy do niego teren na poudniowym brzegu
Nysy Szalonej. Niespodziewanie znalaz si prywatny
sponsor. W1911 roku drezdeski kupiec ydowskiego
pochodzenia Bruno Fuchs (urodzony wJaworze) wyo-
y na ten projekt niebagateln na owe czasy sum 50
tysicy zotych marek, pokrywajc tym samym koszty
urzdzenia nowego parku. Dla uczczenia fundatora
nowy park nazwano Parkiem Brunona Fuchsa. Obec-
nie Park Brunona Fuchsa jest poudniow czci Parku
Miejskiego. powsta wwczas kort tenisowy, plac zabaw
dla dzieci oraz pergola na wzgrzu. Wpobliu znajduje
si basen letni zwieami do skokw, motel z23 miej-
scami noclegowymi oraz stadion sportowy. Zob. http://
jaworskieopowiesci.blogspot.com/2012/01/park-bru-
nona-fuchsa.html, 1.02.2013.
wysana przez policj specjalna grupa, ktra miaa
pilnowa bezpieczestwa wparku.
Jedna zmodych dziewczyn, gdy dowiedziaa
si e obszar parku jest dawnym cmentarzem,
powizaa ten fakt zdu przestpczoci na jego
terenie, artobliwie okrelajc dramaty jakie si
tam wydarzyy zemst zmarych, podobn do
tych w amerykaskich horrorach. Zmarli mie-
liby by niezadowoleni zbraku szacunku wobec
ich szcztkw imci si na yjcych, doprowa-
dzajc do tego, i teren parku sta si miejscem
morderstw i gwatw. Szczeglnie czsto wrd
modych osb opowiada si legendy, ktre zabar-
wione s elementami tragicznymi iprzypominaj
historie zthrillerw czy horrorw.
Spord usyszanych historii szczeglnie cz-
sto powtarzay si dwie. Jedna z nich mwia
o dwch morderstwach popenionych na tere-
nie parku, ktre miay by efektem dziaalnoci
noownika. Wedle sw moich rozmwcw by
to chopak, ktry zosta porzucony przez swoja
dziewczyn imci si, zabijajc noem mczyzn,
ktrzy odprowadzali swoje narzeczone. T histori
udao mi si zweryfkowa u znajomego poli-
cjanta. Rzeczywicie dwa lata temu znaleziono
martwego czowieka przy murze parku, ktry
zosta zamordowany noem, a zwoki zostay
nakryte suchymi limi. Policja ustalia, i m-
czyzna by bezdomny.
Nastpna opowie take wie si zmorder-
stwem. Wmiejscowym klubie Ex zostaa upita,
anastpnie uprowadzona do domu graniczcego
z parkiem pewna dziewczyna. Bya przetrzymy-
wana wtragicznych warunkach, codziennie bita
igwacona przez kilku mczyzn. Po dwch tygo-
dniach zmara. Histori t usyszaam kilka razy,
wszystkie opowiadajce j osoby jako miejsce
tragedii wskazyway ty dom na kocu parku.
Podobno mieszka tam rodzina, ktrej czonko-
wie s niedorozwinici umysowo. To oni mieli
zwabi dziewczyn do domu, lecz wedug moich
rozmwcw nie grozi im wizienie zracji niepe-
nosprawnoci umysowej. Historia przypomina
jedn z wielu historii miejskich i jest podawana
jako argument wiadczcy o zej sawie tej
przestrzeni.
podsumowanie
Przestrze Parku, mimo swojej burzliwej histo-
rii, dla wspczesnych Jaworzan stanowi miejsce
rekreacji. Niewielu spord modych mieszka-
cw wie, i na tym terenie istnia kiedy cmentarz.
Pami o cmentarzu przetrwaa tylko we wspo-
mnieniach osb, ktre go widziay, ale nie jest prze-
kazywana nastpnym pokoleniom. Starsi ludzie,
mimo e zaznaczaj dawne bogactwo i ogrom
cmentarza, zazwyczaj staraj si usprawiedliwi
jego likwidacj, podajc jako powd takiego pre-
cedensu przewanie brak terenw zielonych, rekre-
acyjnych wJaworze. Park Pokoju wwiadomoci
mieszkacw funkcjonuje jako miejsce niebez-
pieczne, zwizane z patologiami spoecznymi.
Mimo i znajduje si w centrum miasta, jest
okrelane jako jedna z najniebezpieczniejszych
czci Jawora. Ciekawym wydaje si take fakt,
i rwnie budynek Kocioa Pokoju nie stanowi
dla moich rozmwcw sacrum. Jest on okrelany
jako zabytek, instytucja kultury zwizana zodby-
wajcymi si w nim koncertami. Wida to na
przykadzie braku wiadomoci co do istnienia
funkcjonujcej parafi ewangelicko-augsburskiej
wJaworze. Mona zauway, jak bardzo zmienia
si przestrze i jej znaczenie w przecigu 50 lat.
Pami ohistorii tego terenu nie jest przekazywana
nastpnym pokoleniom. Osobom starszym pyta-
nia dotyczce Parku iKocioa Pokoju nasuway od
razu narracje na temat pierwszych lat powojennych
i sytuacji osb wyznania protestanckiego. Druga
generacja ci, ktrzy znaj omawiane tereny zcza-
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
66 Marcelina Jakimowicz
sw swojego dziecistwa, wspominali cmentarz
jako miejsce zabaw.
Posta ewangelika pojawia si w narracjach
opierwszych latach powojennych na tych terenach;
ewangelik wnarracji jest utosamiany zNiemcem
wrogiem, nazist. Powojenna polityka odniemcza-
nia ziem zachodnich, ktre po 1945 roku zostay
wcielone do Polski powodowaa, e take znaki nie-
mieckoci tych terenw miay by zlikwidowane.
Podstaw akcji polonizacji byo - oprcz wysie-
dle ludnoci niemieckiej - tpienie wszystkiego,
co niemieckie, tak wic po wysiedleniu ludnoci
niemieckiej przysza kolej na likwidacj napisw
niemieckich, w tym usuwania ich np. z obrazw,
restauracji, kawiarni, nagrobkw, krzyy przydro-
nych, kapliczek, kociow
35
. Starano si usun
35
B. Nitschke, Wysiedlenie ludnoci niemieckiej z Polski
w latach 1945-1949, Wydawnictwo Wyszej Szkoy
Pedagogicznej im. Tadeusza Kotarbiskiego, Zielona
Gra 1999, s. 120.
lady niemieckoci tych ziem. Dugoletnie prze-
milczanie historii dao osobie zna wmentalnoci
modych Jaworzan. Historia utajana, przemykajca
na marginesach rodzinnych opowieci traktujcych
opierwszych latach powojennych wJaworze spowo-
dowaa, e modsze generacje nie traktuj budynku
Parku iKocioa Pokoju jako historii, ktra ma con-
tinuum wdzisiejszym Jaworze poprzez na przykad
funkcjonowanie parafi ewangelicko-augsburskiej.
Koci, owszem, jest miejscem sacrum, lecz zwi-
zanym wwiadomoci rozmwcw zczasami przed-
wojennymi, dzi stanowi dla modszego pokolenia
tylko zabytek zlisty UNESCO.
Jednak przeszo moe zapomniana, moe
nieprzekazywana, niekiedy realizuje si nadal. Jej
lady odnajdywane s wznaczeniach nadawanych
miejscom przez modych ludzi, wyaniaj si, s
na nowo interpretowane, niekiedy nawet z per-
spektywy kultury popularnej:
Czyli to by kiedy cmentarz?! () To nawet
wszystko pasuje co mwi otym parku, e tu gwa-
c jacy psychopaci, matka to mi nawet zabrania
tutaj wieczorem chodzi, bo tu morduj igwac.
A niby Jawor taki spokojny! Ajak teraz mwisz,
e to cmentarz [tu by]! To wszystko si ukada,
e wiesz jak whorrorach amerykaskich, dom
buduj na starym indiaskim cmentarzu ioni si
mszcz. Tylko unas to Szwaby by si mciy
Noones place, Germans Church and Park of Peace in Jawor as an example of asite of
commemoration (or oblivion)
Te article deals with issues of cultural memory, memorial sites and grassroots initiatives to commemorate
the historical events. Te article focuses on the traces of evangelical communities which, due to ethnical and
political reasons, were forced to leave town Jawor (situated in contemporary Lower Silesian Voivodeship)
after the World War II. Te author reconstructs the history and compares it to the recollections of present
citizens and their attitudes towards the remainders. Basing on the attitudes towards the objects, buildings
and spaces left by evangelical communities the author presents the grassroots initiatives aiming at the
destruction of German traces and asks about the social forms of remembrance and oblivion.
retoryka kolonializmu
wKoldzie moskiewskiej
pawa palczowskiego
K r z y s z t o f S z t a f a Ur. w1991 roku. Student polonistyki Uniwersytetu Jagielloskiego, publikowa
wCzasie Kultury i Korespondencji z Ojcem, pochodzi z gr. Naukowo
zainteresowany marksizmem.
W niniejszym artykule zamierzam opi-
sa i przeanalizowa funkcjonowanie dyskursu
kolonialnego w warunkach polskiego pimien-
nictwa politycznego. Odwoujc si do pism
Michela Foucault, podejm si rekapitulacji naj-
waniejszych warunkw, na jakich w dyskurs
funkcjonuje, wraz z najbardziej podstawowymi
konotacjami flozofcznymi, ktrych dla penego
zrozumienia kwestii nie sposb pomin. Pniej
przytocz powody iokolicznoci powstania Koldy
moskiewskiej stanowicej przedmiot niniejszych
rozwaa jako e materia ta nie naley do gw-
nego wtku docieka, ogranicz si do nakrele-
nia najoglniejszego rysu historycznego w taki
sposb, by jasnym okazao si, dlaczego dla autora
i jednoczenie caej wczesnej Rzeczypospolitej
nastpia niby to obiektywna tytuowa oka-
zyja podana do podjcia zbrojnej wyprawy
na Moskw. Nastpnie przejd do procesu kre-
acji Innego, czcego si z jego rwnoczesn
dyskwalifkacj i wypdzeniem poza centralny
kontekst kulturowy. Na kocu natomiast zwrc
uwag na gospodarcze korzyci wynikajce zopi-
sywanego przez pisarza planu kolonizacji wraz
zich skutkami zarwno dla wczesnych obywa-
teli Rzeczypospolitej, jak i podporzdkowanych
ju Moskwicinw. Uwzgldni tutaj perspek-
tyw Palczowskiego i pocz j z oglniejszymi
tendencjami towarzyszcymi na og zjawisku
kolonializmu. Rzecz jasna, nie wyka wszystkich
wystpujcych wKoldzie problemw broszurce
tej mona by powici o wiele obszerniejsze
opracowanie a wska jedynie najwaniejsze
wystpujce wdziele strategie imperialne iuzu-
peni je stosownym komentarzem.
Zasady dyskursu postkolonialnego
Aby rozjani swj punkt widzenia, chciabym
wkilku sowach omwi najbardziej podstawowe
warunki, na jakich funkcjonuje jedno z czoo-
wych poj uywanych w analizie postkolonial-
nej dyskurs. Skorzystam tutaj gwnie z roz-
waa Michela Foucault, ktre ze wzgldu na
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
69 68 Krzysztof sztafa retoryka kolonializmu w Koldzie Moskiewskiej pawa palczowskiego
do bliskie pokrewiestwo zachodzce pomidzy
obydwoma mylicielami w szerszej perspekty-
wie zestawi zniektrymi wtkami podejmowa-
nymi przez Louisa Althussera wkwestii ideologii
i Ideologicznych Aparatw Pastwowych (dalej:
IAP). Swoje rozwaania uzupeni przykadami
zKoldy.
Jak pisze Michel Foucault:
Wkadym spoeczestwie wytwarzanie dyskursu
jest rwnoczenie kontrolowane, selekcjonowa-
ne, organizowane ipoddane redystrybucji przez
pewn liczb procedur, ktrych rol jest zaklina
moce iniebezpieczestwa, zawadn przypadko-
woci zdarze, wymkn si cikiej, niepokojcej
materialnoci
1
.
Na gruncie teorii francuskiego flozofa dyskurs
stanowi podstawowy warunek istnienia irozwoju
kultury wjej dojrzaej, instytucjonalnej postaci;
wytwarza si on oddolnie, spontanicznie, obie-
rajc za baz panujcy kontekst kulturowy oraz
dominujcy system aksjologiczny; w przypadku
realiw towarzyszcych Koldzie wspomnianym
przez myliciela Podmiotem Zaoycielskim jest
caa tradycja humanitas
2
, ale nie tylko wany
jest rwnie ogrom pewnych lokalnych, stricte
polskich uwarunkowa kulturowych. Foucault
ukazuje w Podmiot nie tylko w kategoriach
ofcjalnie afrmowanego nonika pewnej kultu-
rowej tosamoci w jej najbardziej podstawo-
wych postaciach, ale rwnie mwi o nim jako
o najskuteczniejszym straniku adu; akumulu-
1
M. Foucault, Porzdek dyskursu, tum. M. Kozowski,
sowo/obraz terytoria, Gdask 2002, s. 7.
2
Mwic cilej: tradycja ta jest otyle Podmiotem Za-
oycielskim, e wszelkie wpisane wni, usankcjono-
wane historycznie obrzdy oraz podane wartoci
zachowuj w sobie pewne stosunki mikrowadzy;
Podmiot Zaoycielski realizuje si wic wtych na po-
zr najmniej upolitycznionych skadnikach, na kt-
rych zbudowana jest caa formacja kulturowa.
jc historyczne dowiadczenie kultury, wchania
je, dziki czemu zajmuje jego miejsce isam, ju
w peni autonomiczny, zasiada na tronie, by
zaklina moce i niebezpieczestwa, zawadn
przypadkowoci zdarze, wymkn si cikiej,
niepokojcej materialnoci
3
.
Posuguje si przy tym pewnymi cile okrelo-
nymi procedurami, od ktrych notabene zaley
jego wasne istnienie. Pierwsz, podstawow,
jest uznanie opozycji faszu i prawdy, ktrych
defnicje wytwarza na wasnych warunkach. Usta-
nawiajc granice prawdziwoci, przechodzi do
wytworzenia dla przykadu kategorii sza-
leca
4
, znajdujcego si poza porzdkiem jego
jedyn funkcj i przeznaczeniem jest integra-
cja podmiotw w obrbie dyskursu. Istnienie
szaleca pozwala im bowiem ukonstytuowa
wasn tosamo na kontrze wobec Obcego,
porzdkuje rzeczywisto w atwo przyswajaln,
prost dychotomi: normalno nienormal-
no (czy te rozum szalestwo). Uoglniajc,
w skali makro odbiciem tego przeciwiestwa
jest, jak wykazuje Said
5
, sam podzia na Europ
oraz Orient. Oile jednak odmieniec sytuuje si
wewntrz dyskursu (jest potrzebny do utrzymania
wpeni kontrolowanego status quo), otyle wykre-
owany przez Palczowskiego wizerunek Rosjan
yje na jego antypodach w tym te miejscu
mona identyfkowa Moskwicinw z prze-
mieszczonym na zewntrz szalecem, spenia-
jcym wspomnian ju, najwaniejsz funkcj
(konstytuowanie tosamoci podmiotw) jego
specyfka nie polega jednak tylko na tym obcy
europejskiej, humanistycznej tradycji Rosjanin
peni rol Innego; o jego istnieniu powiad-
cza wiedza. Granica pomidzy dwoma wiatami
(podtrzymujca dychotomi normalny nienor-
3
Ibid., s. 7.
4
Ibid., s. 8.
5
E.W. Said, Orientalizm, tum. W. Kalinowski, PIW,
Warszawa 1991, s. 30.
malny) zbiegaa si zgranicami Rzeczypospolitej
oraz Rusi; to wanie tutaj, na kracu Europy
istnienie Obcego byo przez og najbardziej
odczuwalne i jednoczenie w naturalny spo-
sb inicjowao silne, sarmackie poczucie pewnej
wyjtkowoci.
Teraz pokrtce przedstawi zwizek, jaki
zachodzi pomidzy myl Foucaulta a Althus-
sera. Althusser wspomina, e Ideologiczne Apa-
raty Pastwowe istniej gwnie woparciu oide-
ologi
6
; dalej wymienia kilka z nich religijny
(pod postaci zinstytucjonalizowanych zwizkw
wyznaniowych), kulturalny (obejmujcy pozy-
tywne wartociowane, kanoniczne aspekty kul-
tury, takie jak jzyk czy okrelone elementy dzie-
dzictwa, np.: acin, sztuki pikne, literatur),
szkolny (sie uniwersytecka, system owiaty)
oraz inne. Najwaniejsze jednak dla poniszych
rozwaa s wymienione trzy. Wszystkie IAP s
ze sob cile powizane. Kiedy Althusser inter-
pretuje ideologi jako urojone przedstawienie
stosunku jednostek do ich realnych warunkw
bytowych
7
, nie mona pozby si wraenia, e te
same waciwoci przynale do gwnych zada
dyskursu. Ten realizuje je wbardziej subtelny spo-
sb: oile wprzypadku ideologii zawsze pozostaje
pewna moliwa zewntrzno, o tyle dyskurs
dyskwalifkuje j jako sfer przynalen obcemu,
wyabstrahowanemu, wobec ktrego moliwa
pozostaje wycznie postawa opozycji ipogardy.
W taki wanie sposb Palczowski bdzie usio-
wa przedstawi Moskwicinw ludzi Obcych,
dzikich starajc si przy tym jednoczenie tak
nakierowa swoje wywody, by czytelnik odczu
do nich nienawi. Na tle swojej epoki nie jest
wtym odosobniony.
6
L. Althusser, Ideologie i ideologiczne aparaty pastwo-
we, tum. A. Staro, http://www.nowakrytyka.pl/
spip.php?article374, 10.03.2013.
7
Ibid.
*
Od pocztku XVII wieku w polskiej litera-
turze pamitnikarskiej pojawi si zdecydowanie
negatywny image Rosji iRosjan. Rosja dla wielu
Polakw () bya krajem pnocnym isurowym,
a zamieszkujcy j ludzie cakowicie zniewoleni
i podporzdkowani absolutnemu monarsze
8
.
Wczasach szlachcica zPalczowic argument onie-
wolniczym duchu wschodnich ssiadw wanie
zacz zyskiwa na popularnoci Stanisaw
kiewski pisa, i u tego narodu carska krew
jest in summa veneratione w najwyszej czci
9
.
W podobnym tonie wyraa si o Moskalach
Samuel Maskiewicz: Bo oni tak rozumiej, e
monarchy wikszego pod socem wiat nie ma
nad ich cara i aden mu wydoa nie moe
10
.
Mimo nielicznych wyjtkw, wliteraturze epoki
dominuj generalizujce przedstawienia wschod-
niego ssiada, ktre w ostatecznoci skadaj si
na caociowy, spejoratyzowany portret oglnej
moskiewskiej grubianitas
11
.
Przed przystpieniem do waciwej analizy
dziea warto nakreli krtki rys biografczny
samego autora. Urodzony najprawdopodobniej
wkawicy nieopodal maopolskiego Stryszowa
okoo 1570 roku Pawe z Palczowic Palczowski,
najmodszy syn Michaa i Barbary z Lubomir-
skich, po latach odebra gruntowne wykszta-
8
A. Siemiaczuk, H. Siemiaczuk, Moskwa w rela-
cjach polskich XVI i pierwszej poowy XVII wieku,
[w:] G. Kotlarski, M. Figura (red.), Oblicza wschodu
wkulturze polskiej, Wydawnictwo Poznaskie, Pozna
1999, s. 61.
9
S. kiewski, Pocztek i progres wojny moskiewskiej,
PIW, Warszawa 1966, s. 96.
10
A. Sajkowski (oprac.), W. Czapliski (red.), Pamit-
niki Samuela iBogusawa Maskiewiczw (wiek XVII),
Ossolineum, Wrocaw 1961, s. 146.
11
Zob. A. Kpiski, Lach imoskal. Zdziejw stereotypu,
PWN, Warszawa-Krakw 1990; J. Maciszewski, Pol-
ska aMoskwa 1603-1618: opinie istanowiska szlachty
polskiej, PWN, Warszawa 1968.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
71 70 Krzysztof sztafa
cenie na uniwersytetach m.in. we Frankfurcie
nad Odr oraz Padwie. Podczas studiw doko-
na konwersji z kalwinizmu na katolicyzm oraz
nawiza kontakt zkrewnym Stanisawem Lubo-
mirskim. Po powrocie do kraju w 1605 roku,
dziki swoim licznym koneksjom, zaj solidn
pozycj w rodowisku kancelarii krlewskiej.
Oregalistycznych pogldach szlachcica wiadczy
dodatkowo wydany wtyme roku panegiryk jego
autorstwa z okazji lubu Zygmunta III z Kon-
stancj Austriaczk. Znany ze swoich licznych
podry (Wochy, Francja, Niderlandy), w1606
roku sprzeda odziedziczony majtek wKsistwie
Zatorskim, aby przyczy si do moskiewskiego
poselstwa, majcego reprezentowa krla podczas
koronacji Maryny Mniszech na caryc Rosji
12
.
Jako e wydana nakadem ofcyny Jana Szar-
fenbergera Kolda moskiewska stanowi pismo
skierowane do posw isenatorw z1609 roku,
namawiajce do podjcia wyprawy zbrojnej na
Rosj
13
, czuj si wobowizku pokrtce przedsta-
wi okolicznoci, ktre doprowadziy do wydania
tej broszurki.
Ru pocztku XVII wieku popada w chaos
po mierci nieudolnego cara Fiodora Iw1598
roku pastwo pozbawione zostao prawowitego
nastpcy. Na tron wstpi Borys Godunow, jed-
nake jego rzdy nie cieszyy si popularnoci
u znacznej czci bojarstwa, ktra buntowaa
si przeciwko nowemu wadcy. W midzycza-
12
G. Franczak, Wstp, [w:] P. Palczowski, Kolda mo-
skiewska, Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2010.
13
Kilka uwag o samej broszurce: pisane proz dzieo
Palczowskiego w caoci powicone jest agitacji za
spraw podboju Rusi; autor nie kry wok innych
tematw, podporzdkowuje swj wywd wycznie
podburzaniu przeciwko wschodniemu ssiadowi. Ko-
ld zajmuj si wjej caoci, co oznacza, i na uytek
analizy waden sposb nie modelowaem tekstu tak
te rekapituluj tutaj zastosowan przez Palczowskie-
go taktyk argumentacyjn, uzupeniajc j nastpnie
stosownym komentarzem.
sie wie o mierci Dymitra, syna Iwana Gro-
nego, odbijaa si szerokim echem pord ludu
wesp z plotkami o jego cudownym ocaleniu.
Tymczasem w 1604 roku na terenie Rzeczypo-
spolitej Obojga Narodw znalaz si Dymitr
Samozwaniec, czowiek podajcy si za owego
cudownie ocalaego syna. Przyjty na dworze
Zygmunta III Wazy, stara si przekona pol-
skiego krla o swoim pochodzeniu i podjciu
wsplnej wyprawy na Moskw w celu objcia
naleytego tronu. Nikt, rzecz jasna, nie wierzy
w opowiadane przez przybysza rewelacje, jed-
nake pojedyncze grupki magnatw widziay
w tych okolicznociach doskona okazj do
przejcia wadzy w osabionej Rosji i rozszerze-
nia przez to swoich wpyww. Pomimo niezgody
Sejmu zdoano zorganizowa wypraw, majc za
cel obalenie Godunowa. Ostatecznie, wwyniku
mierci tego ostatniego, Dymitr w lipcu 1605
roku zosta koronowany na cara, a rok pniej
polubi Maryn Mniszchwn, crk wojewody
sandomierskiego Jerzego Mniszcha. Nowy wadca
cign na siebie wkrtce niech czci bojar-
stwa, w wyniku czego wybuch bunt, inspiro-
wany przez Wasyla Szujskiego, podczas ktrego
zamordowano Dymitra i dokonano krwawej
jutrzni, pozbawiajc ycia kilkuset posw pol-
skich, litewskich oraz woskich
14
. Wrd ocala-
ych zmasakry by Pawe Palczowski podzieli
on los pozostaych towarzyszy, spdzajc kilka
kolejnych lat w niewoli rosyjskiej. Zdaniem
Grzegorza Franczaka, w Koldzie dowiadcze-
nie moskiewskiej katastrofy posuy mu jedynie
za bezosobowy argument na rzecz interwencji
zbrojnej
15
. Po powrocie do Polski w1608 roku
Palczowski staje si gwnym propagatorem nie-
nawici wobec Rosji i Rosjan ywic osobi-
st niech do rzdw Wasyla Szujskiego oraz
14
L. Bazylow, P. Wieczorkiewicz, Czas Smuty, [w:]
eidem, Historia Rosji, Ossolineum, Wrocaw 2005,
s.91-107.
15
G. Franczak, Wstp, op. cit., s. 16.
kontestujc oglny, gboki kryzys polityczno-
-spoeczny wczesnego pastwa moskiewskiego,
dostrzega w owych okolicznociach okazyj
podan, by najecha osabiony kraj i dobro
Rzeczypospolitej rozmnoy.
pozycja mwicego, mwicy
awiedza
Sprzyjajce okolicznoci same z siebie nie
wystarczaj, potrzebuj jakiej wyszej instancji,
ktra mogaby usankcjonowa obrany sposb
dziaania. W tym te celu na samym pocztku
Koldy Palczowski wskazuje na ich nieprzypad-
kowy zbieg, majcy swj punkt kulminacyjny
wkrwawej jutrzni:
Ale eby to ledwie nie trzyletnie Ich Moci Panw
Posw, apotym te czas niemay Ich Moci Panw
Posannikw zatrzymanie nic wicej sprawi inic
inszego znaczy nie miao? () Co wikszego
idalszego Pan Bg nam wtym pokaza chcia
16
.
Wniosek jest prosty. To dziki szczeglnej
boskiej opatrznoci Polacy zostali pojmani wnie-
wol, by poprzez to pozna lepiej saboci Pastwa
Moskiewskiego oraz barbarzyskie usposobienie
jego mieszkacw. Argument powoywania si na
instancj bosk bdzie si wielokrotnie powtarza
na kartach ksiki
17
, uwypuklajc konieczno
dokonania ekspansji. Jednake owe Ich Moci
Panw Posannikw zatrzymanie spenia jeszcze
jedn, dodatkow funkcj. Sytuuje ono samego
autora ponad tumem, dodajc mu specyfcz-
nej auctoritas Palczowski, poprzez osobiste
dowiadczenia z Rosjanami, staje si w oczach
czytelnika kompetentny, by namawia do aneksji
16
P. Palczowski, op. cit., s. 59.
17
Ibid., s. 108 Niewdziczno nasza aski ibogosa-
wiestwa Boego! Pan Bg nam to pastwo prawie do
rk podaje, amy go bra nie chcemy. Dalsze adresy
do cytatw zomawianego dziea znajduj si wnawia-
sach.
pogronego wchaosie pastwa. Stara si sprawi
wraenie, jakoby by w posiadaniu rzeczywistej,
obiektywnej wiedzy. Moemy zreszt przekona
si otym ju na pocztku dziea, podczas formu-
owania propositio:
Com, dugi czas mieszkajc zludmi moskiewskiemi,
Uszyma ioczyma pilno czerpa swemi,
Tom krtko tu zebra chcia ()
Uszedem ztargu zego zuszyma do domu,
Inie mogem stamtd nic wicej przywie komu.
[s. 17-18, w. 1-3]
Ta podwjna funkcja wiedzy (jako usprawie-
dliwienia podboju i rda auctoritas), jak rw-
nie wiedza sama wsobie stanowi typowy wytwr
dyskursu: pozwala mu istnie ijednoczenie roz-
wija si dalej. Wiedza, bdca wrzeczywistoci
subiektywn interpretacj zaobserwowanych zja-
wisk
18
, sankcjonuje wic dyskurs, natomiast t
pierwsz uprawomocnia czuwajca nad ni boska
opatrzno, zktr nikt nie mie polemizowa.
Palczowski jako autor w szerszej perspekty-
wie nie moe sobie pozwoli na wywyszanie si
ponad czytelnikw aby ich sobie zjedna (cap-
tatio benevolentiae), musi zniy si na poziom
odbiorcw, nie moe pozwoli sobie na dystans
wzgldem nich, wreszcie: musi jasno i wyranie
sygnalizowa swoje jednoczesne przywizanie do
wsplnoty. Wtym celu nie tylko uywa okrele
pierwszej osoby liczby mnogiej (musimy, chcemy),
ale dokonuje szeregu innych, bardziej wyraf-
nowanych zabiegw powouje si na wspln
18
E. M. Tompson, Said a sprawa polska, Europa.
Tygodnik idei 26 2005, s. 11. W tej perspektywie
Palczowski staje si Saidowskim orientalist uczo-
nym, ktry uoglnia na olbrzymi skal zjawiska za-
obserwowane w koloniach oraz zamraa niejako swe
interpretacje narodw podbitych, przeksztacajc te
interpretacje wfakty historyczne. Jest to wiedza poli-
tyczna, mimo jej pozornej apolitycznoci (E.W. Said,
op. cit., s. 40).
retoryka kolonializmu w Koldzie Moskiewskiej pawa palczowskiego
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
73 72 Krzysztof sztafa
tradycj; manifestuje swoje przywizanie do kon-
wencjonalnych, staropolskich wartoci ireligii.
To bratanie si ze zbiorowym odbiorc jedno-
czenie wpewien sposb tworzy go: ostentacyjne
przywoywanie wsplnych symboli projektuje
wic okrelon wsplnot kulturow, albo lepiej
umacnia j wkwestii stosunku do Innego, przez
co pogbia si aktualno opozycji prawda-fasz
19

oraz solidarno wewntrz grupy. Integralno tej
ostatniej stanowi rwnoczenie o jej sile i goto-
woci do podboju.
Wiedza spenia jeszcze jedn funkcj. Pozwala
ona na wytworzenie wizerunku Obcego, na jego
uformowanie wzgodzie zimperialn perspektyw
Zachodu: w wietle tych okolicznoci wyania-
jcy si zobserwacyj Palczowskiego Moskwicin
zostaje zdefniowany jako Gorszy Inny, bo nie
mieszczcy si w kulturowym porzdku autora
iostatecznie jako naturalny obiekt podboju, nad
ktrym naley roztoczy kontrol. Chciabym
teraz przeledzi sposb, wjaki tytuowy szlach-
cic polski konstruuje swojego wroga.
potrzeba Innego
Palczowski wswej argumentacji siga po cay
arsena cnt, wartoci oraz symboli przynale-
nych tradycji humanitas, ktre przeciwstawia
Rusinom jego argumenty brzmi o tyle wia-
rygodniej, e nieustannie podpiera je wasnym
dowiadczeniem. Tak te, przywoujc dzieje
krwawej jutrzni, posuguje si fgur grec-
kiej wiernoci (graeca fdes), aby ukaza obc
ludziom godnym niewierno i nierycersko
Moskwicinw:
Tak ten jaszczurcy nard nagradza nam chci
iyczliwoci nasze, t zapat za przyja, ktr
im wic ofarujemy, odnosimy. Tak ten miy pan
19
M. Foucault, op.cit., s. 10.
hospodar pokaza si by wdzicznym tego posel-
stwa. [s. 96]
Jako pose wMoskwie Palczowski by posan-
nikiem samej Krlewskiej Moci reprezentujc
krlewski majestat, staje si wramach ustalonego
porzdku obyczajowego kim nietykalnym poj-
manie go iwzicie do niewoli oznacza nie tylko
krnbrno wobec zwyczajw, ale rwnie obraz
najwyszego majestatu. Moskwicini, ktrzy
zchopw panem si stali [s. 96]
20
gwac usta-
lony porzdek, wyamuj si szanowanym, starym
zasadom, dowodzc przez to dwch rzeczy jako
barbarzycy maj wpogardzie obyczaje cywilizo-
wanego wiata, bd, jeszcze gorzej, zupenie ich
nie znaj. Niewierno Rosjan zostaje tutaj zesta-
wiona zczystoci intencji Polakw yczliwo
zostaje zdradzona, adobre chci zaprzepaszczone
przez z wol ipodstp
21
. Ujcie to dodatkowo
dyskwalifkuje Obcego, pozwalajc na rwno-
czesne wywyszenie swojej strony. Ostatecznie
caa wina spada na krnbrnych Moskwicinw.
Zperspektywy wczesnych realiw trudno wjaki
przekonujcy sposb odeprze bd chociaby
oddali t zniewag. Co wicej, krwawa jutrz-
nia staje si nie tylko rdem nienawici wobec
wschodniego ssiada doprasza si zdecydowanej
reakcji. Suy wic za argument przemawiajcy
okoniecznoci podboju:
inaczej by si nam uczyni adn miar nie go-
dzio, jedno si jako nabarziej mci tej wieej
20
Argument o Moskwicinach-muykach mona zna-
le nie tylko w tekcie Koldy. W XVII-wiecznym
pamitnikarstwie polskim negatywna fgura Rosjani-
na-chopa pojawia si w twrczoci braci Maskiewi-
czw czy relacjach Aleksandra Piaseczyskiego (patrz:
A.Niewiara, Moskwicin-Moskal-Rosjanin wdokumen-
tach prywatnych. Portret, Wydawnictwo Naukowe Ibi-
dem, d 2006).
21
Zarzut o zdradziecki czy krzywoprzysiny charak-
ter Rosjan rwnie nie stanowi wwczas novum: ju
w XVI wieku pojawia si w zapiskach Jana Piotrow-
skiego (patrz: A. Niewiara, ibid.).
ich zdrady przeciwko nam, tej niewinnej krwie
braciej naszych, ktr ten zy nieprzyjaciel wi-
tokradzkie pokrwawi rce swoje, tego ich tak
wielkiego obelenia Pana iRzeczypospolitej naszej.
[s. 93-94]
Pomszczenie mierci posw staje si moral-
nym imperatywem zaniechanie tego jest rw-
noznaczne zzaniechaniem obowizku (ofcium)
utrzymania dobrego imienia caego pastwa.
Brak rycerskoci Moskwicinw jednak nie
koczy si jedynie na gwaceniu uwiconych
obyczajw. Palczowski dowodzi, e ten nard
saby, marny iniepotny nie zasuguje na aden
szacunek. Ot jedyn realn broni nieprzyja-
ciela, oprcz jego liczebnoci, jest podstp:
Tak jest, i nam wiele zamkw imiast pobrali, ale
trzeba wiedzie jako. Nie mstwem abo dzielno-
ci jak, ale zdrad ichytroci pod przymierzem.
[s. 88]
Ta chytro wskazuje nie tylko na kryjc si
pod ni w domyle tchrzliwo, ale rwnie
bezsilno, oczym moemy przeczyta wnastp-
nym zdaniu: Lecz gdy kiedy znami wrcz poszli,
nigdy nie wskrali, i owszem, zawdy przegra-
wali [s. 88]. Moskwicini s nierycerscy; nie wpi-
suj si tym samym wzachodni idea czowieka;
zni si do wszelkich bezecestw, by osign
swj cel irozszerzy wpywy. Pozr hardego sie-
bie pokazywania kryje sabo oraz niemono
stoczenia prawdziwej, mskiej walki. Uzupe-
nienie powyszego stanowiska stanowi przykad
bdcy jednoczenie zrczn prb zawaszczenia
historii na swoj korzy: czego wiadkami s
wszystkie bitwy, ktremy kiedykolwiek z nimi
mieli [s. 88]. Nie mogo, rzecz jasna, zabrakn
argumentu sankcji ostatecznych w postaci aski
Boej i dokona przodkw, dwch najwaniej-
szych rde auctoritas. Jasne idosy znaczne za
ask Bo zacnych przodkw naszych przykady
iteraz wpotomkach ich [s. 88].
Wane, i powysze exempla maj swoje rdo
poza causa, s aprobacj wywiedzion zzewntrz
o ile bowiem standardowe dowody w sposb
cisy odnosz si do danej sprawy, otyle zasto-
sowany przez autora Koldy przykad ma charak-
ter cakowicie od niej niezaleny, co umoliwia
uycie swobodnej taktyki argumentacyjnej oraz
w domyle pozwala na wycignicie wnio-
skw oraz sformuowanie uniwersalnych tenden-
cji
22
. Co ciekawe, Palczowski w tym wzgldzie
nie wskazuje adnego konkretnego przykadu
zhistorii, ogranicza si do pozostania na pozio-
mie oglnoci, nie precyzuje jakie dokadnie
wydarzenia historyczne miayby si skada na
rzeczon tradycj i dziedzictwo przodkw.
Dowodzenie sprawia wraenie, e zostao oparte
na historycznej prawdzie jednoczenie, poprzez
umieszczenie w nim fgury przodkw wywouje
u odbiorcw emocjonalny rezonans, przysania-
jcy miako argumentu. Wten sposb Moskwi-
cin zostaje skutecznie zdeprecjonowany; odziera
si go zprzymiotw cnotliwoci, zostaje ukazany
jako chytry, niegodny dzikus, ktrego wdomyle
naley bez skrupuw podbi iucywilizowa.
Kwestia ucywilizowania, jako typowe zjawisko
imperializmu, zasuguje na osobn uwag. Na og
w analizie postkolonialnej pojcie misji cywiliza-
cyjnej czy si zdrugim obliczem Innego, ktre to
na pierwszy plan wysuwa jego nieznajomo inie-
zrozumiao
23
. Ten nieznany Inny, zracji tego, i
niepokoi
24
, musi zosta w jaki sposb zneutrali-
22
H. Lausberg, Retoryka literacka. Podstawy wiedzy oli-
teraturze, tum. A. Gorzkowski, Wydawnictwo Homi-
ni, Bydgoszcz 2002, s. 411, 412.
23
M.P. Markowski, A. Burzyska, Teorie literatury XX
wieku, Znak, Krakw 2009, s. 553.
24
Ibid., s. 553. Autorzy wspominaj o tym, e Inny,
oprcz tego, e niepokoi, rwnie fascynuje wtpi
jednak, czy ten jego aspekt jest adekwatny wstosunku
retoryka kolonializmu w Koldzie Moskiewskiej pawa palczowskiego
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
75 74 Krzysztof sztafa
zowany, oswojony za pomoc znanych obrazw
i przedstawie. U Palczowskiego jednak aspekt
nieznajomoci wydaje si nieodpowiedni: prze-
cie Polacy przez dugie stulecia mieli ywy kon-
takt ze swoim wschodnim ssiadem
25
. Co wicej:
wwietle tego, co zostao ju powiedziane owie-
dzy nabytej podczas rosyjskiej niewoli, kategoria
ta z pewnoci nie ma adnego pokrycia. Autor
Koldy podchodzi do problemu ucywilizowania
z nieco innej perspektywy miast wspomnianej
nieznajomoci na pierwszy plan wysunie si odrb-
no Innego, fakt, e woglnoci funkcjonuje on
w odmiennym (w domyle: gorszym) porzdku
symbolicznym (nasuwa si skojarzenie z Mon-
teskiuszowskim zdumieniem: jak to moliwe,
eby kto by Persem!
26
). Wcaym tym procesie
punktem wyjcia jest autorytatywne przekonanie
owyszoci wasnej kultury; ot tylko cywiliza-
cja europejska, dla Moskwicinw bardzo odlega,
ze swoimi korzeniami wgreckiej irzymskiej sta-
roytnoci, moe wyda zsiebie nowoczesno
27
.
W wczesnych studiach kultura prawosawno-
-ruska bya usuwana na margines, uznawana za
sabsz icoraz mniej wan, gdy nie wytrzymaa
prby czasu
28
. Podobnie wic Palczowski bdzie
podkrela, e wporzdku panujcym na wschd
od Rzeczypospolitej istnieje jaki defekt; kultury
pozaeuropejskie s zamroone, awreszcie s po
prostu niezdolne do przeksztacenia si wkierunku
nowoczesnoci bez udziau zewntrznej siy. Otej
do Rosjan; dotyczy raczej ludw spoza kontynentu,
zktrymi do czynienia miay zachodnie imperia.
25
J. Niedwied, Humanitas na styku kultur. Kwestia
dyskursw kolonialnych we wschodniej Europie, [w:]
A. Borowski (red.), Humanizm. Historie pojcia,
Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2009, s. 202
naley zaoy () rwnorzdno i partnerski
charakter tych relacji.
26
I. Wallerstein, Europejski uniwersalizm. Retoryka
wadzy, tum. Adam Ostolski, Wydawnictwo Nauko-
we Scholar, Warszawa 2007, s. 52.
27
Ibid., s. 91-92.
28
J. Niedwied, op. cit., s. 226.
towarzyszcej polskiemu szlachcicowi tendencji
moemy przeczyta ju na samym pocztku:
Ziemi ich wzi obft, hardo ich ukrci,
Wiar ize zwyczaje wlepszy rzd obrci. [s. 55]
Niedaleko std do wniosku, i aneksja i eks-
ploatacja ziem rosyjskich rysuje si jako co
podanego nie tylko ze strony kolonizatorw,
ale rwnie ze strony samych kolonizowanych.
Palczowski zreszt mwi otym explicite:
Da tym tam ludziom [Bg] czas tak dugi, aby
sposb ycia narodu naszego chdogi, obyczaje
cudne, wic imi wolno dobrze wybaczywszy
iwyrozumiawszy, wiksz ani przedtym ch
imio ku nam brali. [s. 59]
Jest to typowy, wrcz podrcznikowy przykad
mylenia kolonialnego kolonizatorzy zostaj
usprawiedliwieni wobec samych siebie, gdy wraz
ze swoim przybyciem przynosz ad i porzdek;
z perspektywy zachodniej pragnienie tych dwch
ostatnich nie podlega dyskusji. Przywoany frag-
ment wskazuje dodatkowy trop. Ot kolonizowani
najpierw musz pozna obyczaje cudne koloniza-
torw oznacza to, e proces asymilacji bdzie dla
Rosjan korzystny dopiero wszerszej perspektywie,
po przezwycieniu w sobie pocztkowych opo-
rw
29
. Na Moskwicinw spywa aska boa, dajca
moliwo poznania owych polskich obyczajw;
pokrywa si ona jednoczenie ze szlachetn, dzie-
jow misj Sarmatw (antemurale christianitatis),
aby zmodernizowa iuwolni od wasnych saboci
sowiaski Orient.
Wramach dalszej deprecjacji Palczowski usi-
uje wykaza niewolnicz mentalno Moskwici-
29
I. Wallerstein, op. cit., s. 90. W takim duchu argu-
mentowa na rzecz podboju Indian Juan Gins de Se-
plveda wswojej znanej polemice zBartolom de Las
Casasem.
nw, majc wdomyle kontrastowa zpolskim
umiowaniem zotej wolnoci. Posuguje si tutaj
argumentami asimili, porwnujc wschodniego
ssiada do ydw:
Wani s teraniejszy ydzi. Tyrastwo, ktrym
ten nard jest uciniony, spiritus ich tpy, boja,
zktr si rodz (). Animusze wtych ludziach
s ponione, niewolnice, nie wylataj wgr, nie
kochaj si wgrnych ipod niebo wyniosych za-
mysach. [s. 110]
Autor Koldy korzysta tutaj jednoczenie ze
znanego wczesnego stereotypu
30
; przemyca zaka-
mufowan tre, majc sprawi wraenie, e
Moskwicini, dla ktrych niewolnictwo jest rzecz
przyrodzon, nie bd sprawiali wikszego pro-
blemu jako skolonizowani; nie trzeba obawia si
zich strony adnych buntw czy zryww anek-
sja i pniejsza gospodarcza eksploatacja kraju
przebiegnie bez powaniejszych komplikacji. Ta
niemono wyraenia penej podmiotowoci
Rosjan wynika, rzecz jasna, zuomnoci porzdku
symbolicznego, do ktrego nale nie chodzi
tutaj ju tylko oczyst zaleno, ale oco wi-
cej, owykluczenie, niepen autonomi
31
wjej
szerszej, ontologicznej perspektywie.
potrzeba sankcji
Spoiwem czcym cywilizowan Europ jest
wiara chrzecijaska. I w tej materii Palczowski
nie pozostaje bezczynny w Koldzie konse-
kwentnie prbuje wykaza, e Rosjanie nie wpi-
suj si w t religijn wsplnot, ba, wysuguj
si ni, w rzeczywistoci bdc chrzecijaskimi
30
XVII-wieczne argumenty wiadczce o niewolni-
czym duchu Rosjan czytelnik moe odnale wprzy-
taczanej ju ksice: A. Niewiara, Moskwicin-Moskal-
-Rosjanin, op. cit., s. 82-87.
31
J. Sowa, Fantomowe ciao krla. Peryferyjne zmagania
z nowoczesn form, Universitas, Krakw 2011, s.
454455.
tylko zpozoru
32
, abliej im do pogaskich Tur-
kw czy Tatarw:
K temu adnej rzeczy nie mg odmwi carowi
tatarskiemu, by mu te dobrze ina wojn kaza
zsob jecha przeciw chrzecijanom. [s. 77]
Powyszy cytat stanowi przykad z historii
z retorycznego punktu widzenia jest najbardziej
podany, gdy ma swoje rdo w prawdzie.
Palczowski jednak znowu pozostaje na tym ogl-
nym poziomie tempus generale, jakiego odle-
gego okresu historycznego
33
. Poniej przytaczam
jeszcze jeden przykad, odnoszcy si do okresu
niewoli rosyjskiej:
Jacy to s chrzecijanie, acno obaczy ztego, co si
ju wspomniao, iztego przeciwko nam zdra-
dzieckiego iokrutnego wystpku. [s. 129]
Autor Koldy zdaje sobie spraw z wakoci
powyszych zarzutw; s one o tyle skompliko-
wane, e przecie ofcjalnie w Rosji obowi-
zuje obrzdek prawosawny, awic chrzecijaski.
Ogoocenie Moskwicinw zich wiary, wyczenie
ich z religijnego porzdku, ma bardzo doniose
znaczenie dlatego te Palczowski konsekwent-
nie przywouje fgur Boga bdcego po naszej
stronie, awrcz explicite nakazujcego nam podbj
wschodnich ssiadw. Sposb argumentacji przy-
biera tutaj specyfczny charakter chodzi gwnie
oto, by udowodni wyszo zachodnich obrzd-
kw chrzecijaskich, awraz znimi caej przyna-
lenej im tradycji aciskiej, ktrej przeciwstawia
si nieokrzesany wschd
34
. Dalsza deprecjacja
w tej materii wymaga jednak pewnej wyszej
sankcji, dlatego te Palczowski szuka perspektywy
odmiennej ni swoja, nie tak bezporednio zwiza-
32
P. Palczowski, op. cit., s. 86: tylko tytuem chrzeci-
jaskim jest pokryty.
33
H. Lausberg, op. cit., s. 386.
34
J. Niedwied, op. cit., s. 229-231.
retoryka kolonializmu w Koldzie Moskiewskiej pawa palczowskiego
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
77 76 Krzysztof sztafa
nej zcausa. Aby wzmocni si iprawdziwo argu-
mentu, jak rwnie osobist auctoritas, przywouje
wiadectwo jednego czowieka wielkiego aprawie
witego, ktry te unich by dugo wwizieniu
[s. 129]. To Mikoaj de Mello, portugalski misjo-
narz do Indii, Persji iRosji.
ci ludzie chrzecijaskiego nazwisku itytuu nie
s godni. () peni takie grzechy ispronoci,
jakowych aden inny nard na wiecie. () nie
widziaem ani syszaem otakowym narodzie, kt-
ry by zrwna zMoskw we wszelakiem rodzaju
nieprawoci, przewrotnoci, zdrady, co by tak by
pren wszelakiej susznoci isprawiedliwoci, pra-
wa ludzkiego iBoskiego, pren wszelakiej mioci
iskonnoci miosierdzia, bojani Boej iludzkiej,
penic wszelakie grzechy, nieprawoci, spronoci,
rozpusty, wszeteczestwa, sodomie, gwaty ()
tpi, brzydcy, szkaradni, gupi we wszelakich rze-
czach do cnoty nalecych. [s. 130]
Niewtpliwie fragment ten jest najbardziej
jadowitym wystpieniem przeciwko wschod-
niemu ssiadowi w caej Koldzie. Jego przywo-
anie nie tylko uzupenia tok mylenia Palczow-
skiego, lecz rwnie uwydatnia si dowodzenia.
Co istotne, autorem nie jest osoba wiecka,
aprawie wity misjonarz podrujcy a po
Indyjej Oryjentalskiej iOkcydentalskiej. Dalej
czytamy:
penicy grzechy tak sprone, ktrych mi wstyd
pisa; anade wszystko gwni nieprzyjaciele
imienia naszego katolickiego () przed wszystkie-
mi narody zely, zesromoci iwiar nam skazi
usiuj, mwic itwierdzc przeciwko naszej
wierze witej katolickiej iprzeciwko jej wszystkim
professorum tysic potwarzy, przewrotnoci iwsze-
teczne kamstwa, lc nasze chwalebne ceremo-
nije iobrzdy tak wite ipotrzebne, ktrych sia
wanie znatchnienia Boego poszo, witokradz-
kich jzykw swych dz rozpuczajc na wite
sakramenta, tym barziej adaleko barziej na sugi
Boe, poczwszy od Ojca witego papiea, a do
zakrystyjanw. [s. 130]
Czego wicej potrzeba do cakowitego zdys-
kwalifkowania wroga? Dziki przytoczeniu
fgury zewntrznej auctoritas Palczowski sank-
cjonuje swj punkt widzenia, apodbj heretykw
staje si wrcz witym obowizkiem kadego
prawdziwie chrzecijaskiego narodu. Palczow-
ski idzie w tej materii jeszcze o krok dalej.
Wyprawa contra schismaticos, jak stara si wyka-
za, przyczyni si nie tylko Rzeczypospolitej,
ale caemu chrzecijaskiemu wiatu; zespolenie
dwch narodw sprawi, e cywilizacja europej-
ska zdobdzie znaczc przewag nad poganami,
asama Polska zyska midzynarodow saw jako
potne imperium. Palczowski zapewne marzy,
by Rzeczpospolita na wzr hiszpaskiej kon-
kwisty zaangaowaa si w podbj kolonialny
i dya do rozszerzenia swoich wpyww na
wschd; zreszt w samym tekcie autor podaje
przykad zachodnich pastw, starajc si wyka-
za analogi pomidzy kolonizowanymi ww-
czas Indiami a Moskwicinami. Przykad pastw
przeprawiajcych si celem podboju przez morze
z wielkim niebepieczestwem zdrowia swego
[s. 88] suy jednoczenie podkreleniu atwoci
okazji, jak po drugiej stronie Europy dysponuj
Polacy wzgldem Moskwy:
I. Anam jako snadniej do pastwa moskiewskie-
go przy, ani inszym do tamtych Indw, kady
to baczy moe. Adostawszy tego, moglibymy te
potnoci ibogactwy zkadym narodem ikrle-
stwem wchrzecijastwie porwna. [s. 65]
II. My, mogc ipoytkw niewymownych, nie tyl-
ko nam samym, ale iwszystkiemu chrzecijastwu
sucych, snadnie dostpi isawy niemiertelnej
sobie inarodowi swemu naby, wszystkiego tego
zaniedbamy? [s. 88]
Palczowski konstruuje koherentn krytyk
Rosjan wskazujc na bosk opatrzno wobec
biegu wydarze, dostrzega wnich okazyje po-
dan, ktrej Polacy nie mieli od wiekw. Posia-
dajc odpowiedni wiedz nabyt podczas rosyj-
skiej niewoli, wystpuje zperspektywy auctoritas
i jednoczenie umacnia j przykadami niezwi-
zanymi bezporednio ze spraw. Zajwszy ugrun-
towan pozycj, przystpuje nastpnie do frontal-
nego ataku na wschodniego ssiada zaczyna od
uwydatnienia niegodziwoci, dwulicowoci oraz
zakamania, po czym przystpuje do opisania
rzeczywistej bezsiy i saboci. Argumentowanie
koczy natomiast, poprzestajc na wiadectwach
niewiary i blunierstwa. Rzeczpospolita Obojga
Narodw, poprzez aneksj Moskwy, doda przy
tym splendoru zarwno sobie, jak icaemu chrze-
cijastwu; wszerszej perspektywie natomiast da
si pozna jako kolonialne mocarstwo izdobdzie
przewag nad wiatem innowiercw. Taktyka
argumentacyjna zastosowana przez Palczowskiego
obejmuje wic wszystkie aspekty spoeczne, per-
sonalne, religijne oraz gospodarcze. Wten sposb
kolonizowany, wbrew wasnej woli, zmuszony
jest do przyjcia wizerunku skonstruowanego
przez kolonizujcego
35
. Warto doda, e ta ostat-
nia cecha, internalizacja perspektywy Centrum,
jest przecie jednym z gwnych celw Saidow-
skiego orientalizmu
36
.
potrzeba przestrzeni
Po odkryciu Innego Palczowski przechodzi do
nakrelenia konkretnej wizji zagospodarowania
ogromnego terenu Rosji zaczyna od przedsta-
wienia domniemanych bogactw ziemi moskiew-
skiej, dziki ktrych przejciu Rzeczpospolita
stanie si wanym partnerem handlowym, rw-
35
M. P. Markowski, A. Burzyska, op. cit., s. 559.
36
E. M. Tompson, op. cit., s. 11.
nym wczesnym potgom gospodarczym Europy
Zachodniej:
tamte grunty rwnaj si gruntom naszym po-
dolskiem, ale nie tylko tym, ale naprzedniejszym
gruntom Krlestwa Wgierskiego. [s. 68]
Plan zagospodarowania Moskwy i zwizana
z nim gospodarcza eksploatacja stanowi czoowy
element polityki imperialnej. Mona powiedzie,
e wtej perspektywie kreacja Innego jest pewnym
usprawiedliwieniem kolonizatorw; zdyskwalif-
kowany kolonizowany przeobraa si w niepeno-
prawny przedmiot, ktrego funkcj docelow jest
bycie wyzyskiwanym za pomoc pracy niewol-
niczej gospodarcza ekspansja staje si jednym
z najwaniejszych celw imperializmu, a zarazem
jego najdojrzalsz form. Warto doda, e po sym-
bolicznym umierceniu Rosjan w gr wchodzi ju
aspekt materialny: do utrzymania wyzysku potrzeba
przecie zinstytucjonalizowanego aparatu repre-
syjnego, albo lepiej wieloci takich aparatw
37
.
Dlatego te pomocne stan si w tym momencie
zarysowane na wstpie rozwaania o Althusserze.
Ideologiczne Aparaty Pastwowe zostaj podparte
od strony teoretycznej (wizerunek Innego oraz
wszystkie zewntrzne przesanki podboju) wa-
nie ideologi; nasycone zdehumanizowanym wize-
runkiem gorszego (symbolicznie umierconego)
Innego, mog sobie teraz pozwoli na otwart
przemoc. Plan zagospodarowania zostaje wic pod-
budowany i uprawomocniony Palczowski po
zdeprecjonowaniu Innego i jednoczesnym uszla-
chetnieniu perspektywy polskiej przystpuje do
okrelenia konkretnych dziaa, jakie trzeba bdzie
dokona po niemale pewnym zwycistwie. Zakres
tych dziaa ma trojaki charakter:
37
Instytucjonalizacja, jak wykazuje Said, prowadzi do
powoania spoeczestwa politycznego; wtej perspek-
tywie podbijana i poddana zorganizowanej represji
Ru rwnie przechodzi na ten poziom. E.W. Said,
op. cit., s. 36, 43-44.
retoryka kolonializmu w Koldzie Moskiewskiej pawa palczowskiego
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
79 78 Krzysztof sztafa
1. gospodarczo-komunikacyjny (przejcie
rosyjskich zasobw);
2. ideologiczno-porzdkowy (przewaga lud-
noci pochodzenia polskiego wgwnych
miastach ruskich, prowadzca do okcy-
dentalizacji Innego, atym samym jego
przyswojenia);
3. zdobycie przestrzeni yciowej (ziemia
ruska nadaje si do osiedlenia przez
polskich chopw, co w pewnej mierze
pozwoli na zredukowanie wewntrznych
napi w obrbie pastwa, powodowa-
nych awanturnicz dziaalnoci band
igrup zuboaej szlachty).
Wprawdzie- rozsdek mj bahy, rozum barzo
miaki, nie patrz wrzecz gboko, jednak przecie
rad tamowych sucham, ktrzy pospolitym m-
drych rozsdkiem s mdrzy igodni. [s. 124]
Uznajc swoj miako, wrzeczywistoci Pal-
czowski pozbywa si jej. Pozwala mu to na miae
przejcie do postulatw ocharakterze gospodar-
czym. Dziki kolonizacji Moskwy Polacy mogliby
wic przej intratne interesy:
wielki handle zwielkiemi poytkami wziemi
moskiewskiej prowadzi by si mogy, amianowi-
cie iby wszystek handel korzenia, to jest pieprzu,
godzikw, cynamonu, muszkatu, czym si Portu-
galczycy iWenetowie tak barzo zbogacili, mg si
do Moskwy obrci (). [s. 72]
Rosjanie, co oczywiste, nie wpadli na ten
pomys nie pozwolia na to ich niewolnicza
natura, niezdolna do adnych konstruktywnych
dziaa
38
. Polacy, w ramach swojej szlachetnej
interwencji, maj wic szanse zdoby majtek
38
P. Palczowski, op. cit., s. 74: Moskwa bardzo li s
gospodarze () nie s do kupiectwa ihandlu zdolni.
dziki moliwociom oferowanym przez ziemi
rosyjsk. Palczowski podkrela przy tym atwo
komunikacji: wikszo towarw mogaby spy-
wa drog rzeczn. W ten sam sposb samo
podrowanie staoby si atwe i wygodne
poczenie Moskwa
39
Oka Woga Morze
Kaspijskie da dostp do Persji, natomiast trasa
Don Morze Azowskie Morze Czarne zapro-
wadzi Polakw do Konstantynopola, gdzie wik-
sze poytki za tym by si odnie mogy [s. 71].
Autor Koldy szczegowo nakrela wizj spywu
towarw, rwnoczenie dowodzc, e wten spo-
sb ich jako bdzie owiele lepsza od tych spro-
wadzanych przez Portugalczykw
40
. Polacy, dziki
dostpowi do Morza Batyckiego, maj szans na
sprowadzanie towarw do wszystkiej Europy,
czyli w domyle mog sta si wiatow potg
gospodarcz.
Korzyci gospodarcze mona osign rwnie
winny sposb ze wzgldu na organizacj pa-
stwa. Palczowski postuluje, by najwiksze mia-
sta (kolejno: Nowogrd, Pskw, Wielkie uki,
Smolesk, Jarosaw, Kaza, Astracha) wolnymi
uczyni na podobiestwo Gdaska iuzaleni je
od Rzeczypospolitej. Nastpnie naley opodat-
kowa je z korzyci dla pastwa polskiego te
znane sposoby organizacji Palczowski aplikuje
wic na grunt rosyjski. Jest to typowy przejaw
mylenia kolonialnego: ekspansja swojskoci
ma charakter totalny proponowane rozwi-
zania su jako element dyskursu, ktry nie-
ustannie poszerza granice prawdziwoci. Taki
ukad wyksztaci oddoln, wzajemn kontrol
wolnych miast iksit wolne miasta hamuj
ksit od pospolitej represyjej ityrastwa, ksi-
ta za wolne miasta od rebelizyjej [s. 125].
Ponadto autor Koldy twierdzi, i do skoloni-
zowanych miejsc naley sprowadzi Polakw
39
Chodzi orzek Moskwa.
40
Ibid., s. 73: Portugalczycy nie ukazuj inszego korze-
nia, a pierwej ono spleniae, sprchniae, zmoczone.
wszystkich stanw, zarwno szlacheckiego, jak
i chopskiego, na ksztat kolonij onych rzym-
skich. Przewaga polskiej ludnoci nad rodzim,
szczeglnie wzamkach granicznych iinnych for-
tecach, sprawi, i ziemie te bd sposobniejsze
do obrony. Nie chodzi jednak tylko oobronno;
sytuacja taka przyczyni si do szybszej okcyden-
talizacji Innego, do jego oswojenia obcujc
z Polakami, Rosjanin uczyby si ich obyczajw
oraz jzyka, co wszerszej perspektywie zaprowa-
dzi do jego cakowitej polonizacji. Dochodzi tutaj
wic element przemiany Innego w swojego.
Wtym wszystkim znamienne jest to, e Palczow-
ski planuje wprowadzi na skolonizowane ziemie
polskie prawo a wic przewiduje moliwo
przypuszczenia orientalnego barbarzycy do
wolnoci naszych, chocia wczeniej wskazywa,
e spiritus ich tpy jest wstanie przyj form
jedynie biernej ulegoci.
Ostatni aspekt dziaa dcych do zorga-
nizowania ziem skolonizowanych wyprowadza
Palczowski wprost z wewntrznej sytuacji, jaka
panuje w Rzeczypospolitej. Nie chodzi tutaj
tylko oposzerzenie przestrzeni yciowej rozlege
pola moskiewskie mog by miejscem, ktrym
zainteresuj si awanturnicze grupy po Rokoszu
Zebrzydowskiego:
Jeli tedy, bracie, utraci, jeli dlatego odmiany
jakiej wojczynie pragn, tam do Moskwy jed,
nabdziesz tam za majtnoci iinszych bogactw
wiele. [s. 84]
Ich wyjazd na wschd przyczyni si wic do
uspokojenia sytuacji wpastwie. Ponadto szlach-
cic z Palczowic, powoujc si na rzekomy wy
demografczny, argumentuje, i ziemie na wscho-
dzie powstrzymaj niezgod powsta z powodu
nazbyt bliskiego ssiedztwa. Zapewnienie prze-
strzeni yciowej umoliwi wic nieskrpowan
prokreacj narodu polskiego.
Tak prezentuj si praktyczne, materialne
korzyci wyaniajce si zracjonalnego zagospo-
darowania podbitych ziem. Opanowanie ianek-
sja Rosji miaa przyczyni si do zwikszenia
bogactwa caej Rzeczypospolitej, jednoczenie
pozwalajc przyswoi i ucywilizowa Moskwici-
nw poprzez ich obcowanie z obyczajami cud-
nymi Polakw. Pomylna interwencja pozwoli-
aby ponadto rozadowa wewntrzne problemy
pastwa izapewni potrzebn prnie rozrastaj-
cej si nacji przestrze yciow. Dziki tym zabie-
gom odlege Peryferia miay uzyska moliwo
zespolenia si zCentrum, za ono samo wzmocni
kulturow hegemoni.
Bilans
W kocowym fragmencie dziea Palczowski
zwraca si do czytelnikw; nawouje ich do czynu,
przywoujc postaci przodkw, ktrzy narody
pograniczne gromili. Wyliczajc ich zasugi,
powtarza jeszcze raz w oglnoci sformuowane
wczeniej argumenty.
Jako dzieo Kolda Moskiewska stanowi typowy
przykad literatury bdcej stronniczk impe-
rialnej polityki kolonizacji
41
. Mona odnale
w niej wszystkie przynalene dominujcemu
Zachodowi standardowe uwarunkowania episte-
mologiczne, etyczne oraz estetyczne, roszczce
sobie prawa bycia uniwersalnymi. Ichocia dzieo
Palczowskiego nie spotkao si zentuzjastycznym
odzewem wczesnej szlachty tak wywyszanej
w wywodzie to jednak nie pozostao zupenie
bez echa: ostatecznie zorganizowano skromn
wypraw na Moskw
42
. Ponadto dziki Koldzie
Palczowski wpisa si wtradycj polskiej refeksji
41
M.P. Markowski, A. Burzyska, op. cit., s. 554.
42
[Wroku 1609] uboku regularnych wojsk hetmana
kiewskiego nie wyruszya tumna krucjata, atylko
gar awanturnikw, wrd ktrych znalaz si naj-
pewniej inasz autor. G. Franczak, op. cit., s. 41.
retoryka kolonializmu w Koldzie Moskiewskiej pawa palczowskiego
1 (19) 2013 barbarzynca
80 Krzysztof sztafa
oRosji, podpartej gboko zakorzenionym ww-
czas mitem o, apriorycznie zakadanej, wyszoci
Sarmacji. Wyaniajca si jednak z kart ksiki
Rzeczpospolita wtoku dzisiejszej lektury daje si
pozna jako pastwo pogrone wpewnym sym-
bolicznym (wypieranym wanie za pomoc mitu
Sarmacji
43
) kompleksie niszoci wobec swoich
43
Tropem nieustajcego wypierania, ktre stao si
podstawowym warunkiem trwania mitu Sarmacji po-
da wprzywoywanej ju ksice Jan Sowa, op. cit., s.
zachodnich ssiadw; tak te obierajc sobie za
punkt odniesienia Wschd, stawaa si wzgldem
niego szlachetn nosicielk cywilizacji, nowocze-
snym ipostpowym organizmem, ktremu zale-
ao na szczciu iwolnoci ssiada. Znamienne,
e to doniose zaoenie nigdy nie miao prawdzi-
wej okazji, by sprawdzi si wpraktyce.
Te rhetoric of colonialism in Pawe Palczowskis Kolda moskiewska
Te aim of the article is anew interpretation of 17
th
century political tract Kolda moskiewska
(Moscow carol) by Pawe Palczowski. Te author tries to present historic relations between Poland
and Russia using the theoretical concepts of Marxism and Postcolonial theory. According to author
the political discourse of the 1
st
Polish Republic was based on asymbolic inferiority complex to
western neighbors, which caused the expansion toward east. Te expansion was motivated by the
need of civilizing mission for the (stereotypically imagined) Others, as well as by religious sanctions
and the search for economically prosperous areas.
F
o
t
.
M
I
c
h
a


K
o
p
e
K
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
82
u k a s z
o z i s k i
Ur. w1989 roku. Antropolog
iliteraturoznawca, absolwent
Uniwersytetu Jagielloskiego,
redaktor czasopism Polisemii
iBez Porwnania, stay
wsppracownik portalu
Popmoderna. Wlatach 2012-2014
uczestniczy wbadaniach terenowych
dotyczcych pamici oJzefe
Kurasiu Ogniu ijego oddziale
partyzanckim. Pracowa dla Muzeum
Etnografcznego im. Seweryna Udzieli
wKrakowie. Interesuje si przede
wszystkim antropologi literatury
ihistoryczn.
Nowy epos?
Krytyka kultury europejskiej
iproces emancypacji bohatera
w Django Quentina Tarantino
Wstp
Najnowszy flm Quentina Tarantino, podej-
mujcy temat niewolnictwa i przemocy na tle
rasowym, osign niezwyky nawet jak na
moliwoci reysera Pulp Fiction rozgos. Liczba
biletw sprzedanych w amerykaskich i zagra-
nicznych kinach przewyszya sukces Bkartw
wojny (2009), przynoszc 425 miliardw dolarw
przychodu
1
. Waniejsza od statystyki jest jednak
mnogo artykuw prasowych aby zrozumie
towarzyszce Django emocje, warto przeledzi
waniejsze gosy wdyskusji na jego temat.
Znaczna cz krytyki uznaje ten obraz za
zabawny i inteligentny, ale w ostatecznym roz-
rachunku jaowy pastisz rozmaitych gatunkw
kina. David Denby pisze wprawdzie o fontan-
nach odkupieczo wytryskujcej krwi, jednak
Django wzbudza wnim raczej zniesmaczenie ni
1
Zob. Inglorious Basterds Vs. Django Unchained,
http://www.boxofcemojo.com/showdowns/chart/?i-
d=tarantinovs.htm, 6.05.2013.
Fot. MIcha KopeK
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
85 84 ukasz oziski Nowy epos
katharsis
2
. Polscy krytycy nie oceniaj wysoko
obrazu Ameryki zbudowanego z klisz kulturo-
wych, ani przesadzonej, nieskaniajcej do empa-
tii przemocy
3
. Oczekiwania wobec kina aby
reprezentowao realia, wyraajc egzystencjalne
prawdy atwo odczyta z wypowiedzi Jakuba
Sochy:
Django nie otwiera oczu ani na amerykaskie
niewolnictwo, ani na to, czym wyciu czowieka
jest zemsta. Nie ma tu uciskanych mas, to raczej
flm osilnych jednostkach, nie ma wnim zemsty,
co najwyej napdzana przez mio akcja ra-
tunkowa. Nawet tych kilka punktw zapalnych,
ktre rozsadzaj narracj tych kilka scen, kiedy
przemoc wchodzi woko jak drzazga, wymyka si
konwencji: ciao rozszarpywane przez rozszalae
psy ipoddawane chocie zostaje szybko spacyf-
kowane przez reyserskie fajerwerki
4
.
Inni komentatorzy traktuj rzecz zgodnie
z tradycyjnymi wzorcami odbioru, bagatelizu-
jc elementy wykraczajce poza konwencje naj-
bardziej typowe dla gwnego nurtu, zwaszcza
wymiar intertekstualny w rezultacie obraz
przekazywany czytelnikowi pozostaje niepeny
5
.
Osobn grup zabierajcych gos w dysku-
2
D. Denby, Django Unchained: put-on, revenge and
the aesthetics of trash, Te New Yorker 22.01.2013,
http://www.newyorker.com/online/blogs/cultu-
re/2013/01/django-unchained-reviewed-tarantinos-
crap-masterpiece.html, 17.02.2013.
3
Zob. A. Piotrowska, Bkarty westernu, Tygodnik Po-
wszechny 3 2013, s. 43; J. Socha, Django rozkuty,
Dwutygodnik 100 2013, http://www.dwutygodnik.
com/artykul/4274-django-rozkuty.html, 28.03.2013.
4
Ibid.
5
Zob. P. French, Django Unchained review, Te
Observer 20.01.2013, http://www.guardian.co.uk/
flm/2013/jan/20/django-unchained-quentin-taranti-
no-review, 31.03.2013; D. Khoshaba, Django Uncha-
ined: A Film Analysis, http://www.psychologytoday.
com/blog/get-hardy/201301/django-unchained-flm-
-analysis, 8.05.2013.
sji reprezentuje Spike Lee reyser Malcolma
X ktry na Tweeterze opublikowa nastpu-
jc wypowied: Amerykaskie niewolnictwo
nie byo spaghetti westernem w stylu Sergio
Leone. To by Holokaust. Moi przodkowie to
niewolnicy. Porwani zAfryki. Ibd ich czci
6
.
Rozwijajc t opini, naleaoby stwierdzi, e
Tarantino traktuje problem rwnouprawnienia
Afroamerykanw instrumentalnie, wistocie nie-
jednokrotnie ich ponia, choby na paszczynie
jzykowej, kac swoim bohaterom jako autor
scenariusza ponad sto razy powtarza sowo
nigger, obecnie niemal wyrugowane z ofcjal-
nej angielszczyzny
7
. Niemniej w dniu premiery
(25 grudnia 2012 r.) liczba czarnych widzw
(Pamela McClintock stosuje takie wanie okre-
lenie) wyniosa 42 proc., pniej ich udzia
utrzymywa si na poziomie zblionym do jednej
trzeciej, chocia stanowi tylko 12 proc. populacji
Stanw Zjednoczonych
8
.
Zarzuty sformuowane przez SpikeaLee naj-
wyraniej nie przekonuj przedstawicieli spoecz-
noci afroamerykaskiej, do ktrej on sam naley.
Dlaczego? By moe Django wychodzi naprzeciw
niespenionym nigdy dotd oczekiwaniom nie
tylko zapewnia widzom pierwszorzdn dawk
rozrywki, ale te w nowy sposb podejmuje
6
American Slavery Was Not ASergio Leone Spaghet-
ti Western. It Was A Holocaust. My Ancestors Are
Slaves. Stolen From Africa. IWill Honor Tem. B.
Child, Django Unchained wins over black audience
despite Spike Lee criticism, Te Guardian 3.01.2013,
http://www.guardian.co.uk/flm/2013/jan/03/djan-
go-unchained-spike-lee, 17.02.2013.
7
Zob. P. Bradshaw, Django Unchained review, Te
Guardian 18.01.2013, http://www.guardian.co.uk/
flm/2013/jan/17/django-unchained-review, 30.03.
2013; D. Denby, op. cit.
8
Zob. P. McClintock, African Americans Turn Out in
Force for Quentin Tarantinos Django Unchained,
Te Hollywood Reporter 1.02.2013, http://www.
hollywoodreporter.com/news/quentin-tarantinos-
-django-unchained-african-407582, 17.02.2013.
draliwy temat. Kwestia praw czowieka i oby-
watela z pewnoci naley do najwaniejszych
dla szeroko rozumianej kultury Ameryki P-
nocnej, skoro staa si przyczyn najkrwawszej
wojny, do jakiej doszo na tym kontynencie.
Nie ulega wtpliwoci, e ani wygrana Unii nad
Konfederacj, ani zniesienie segregacji rasowej
na mocy aktw prawnych zlat 1964 i1965 nie
oznaczay zakoczenia dyskryminacji Afroame-
rykanw
9
. WII poowie XX w. problem stosun-
kw midzy ludnoci o korzeniach europej-
skich a potomkami niewolnikw by w Stanach
Zjednoczonych przedmiotem oywionej debaty,
odbywajcej si rwnolegle zrozwojem studiw
postkolonialnych
10
. Warto jednak zwrci uwag,
e zmiany wpostrzeganiu Afroamerykanw, bar-
dzo widoczne w tekstach akademickich, jeszcze
na pocztku XXI w. znajdoway stosunkowo
ograniczone odzwierciedlenie wsztuce flmowej.
Mwi si czsto o pocztku lat 60. jako
oprzeomie wkinematografi Stanw Zjednoczo-
nych, kiedy Sidney Poitier zyska uznanie, grajc
bohaterw grujcych nad Biaymi inteligencj
i urod
11
. Rzeczywicie, wyrniajcy si aktor
otrzyma wwczas Oscara za najlepsz rol pierw-
szoplanow, trzeba jednak zaznaczy, e kolejnym
Afroamerykaninem uhonorowanym t nagrod
by Denzel Washington w2001 r. Jak zauwaa
Peter Bradshaw, niewolnictwo to temat, na
ktry wspczesne Hollywood tradycyjnie reaguje
zdenerwowaniem oraz powcigliwoci blisk
zmowie milczenia oprcz, rzecz jasna, wyranie
9
Zob. W. Osiatyski, Korzenie Korzeni. Dzieje
Murzynw wStanach Zjednoczonych, Iskry, Warszawa
1981, s. 248.
10
Zob. M.P. Markowski, Postkolonializm, [w:] A. Bu-
rzyska, M.P. Markowski (red.), Teorie literatury XX
wieku. Podrcznik, Znak, Krakw 2009, s. 549-565.
11
P. Kletowski, Afroamerykaskie kino, [w:] T. Lubelski
(red.), Encyklopedia kina, Biay Kruk, Krakw 2003,
s. 15-16.
przedstawionego kontekstu abolicji
12
. Na tym
tle Django wydaje si otyle odwany, e zawiera
liczne sceny bezporednio odnoszce si do okru-
ciestwa wobec osb pochodzenia afrykaskiego,
ajedna znich jest gwnym bohaterem.
Akcja flmu ma miejsce wpoudniowej czci
Stanw Zjednoczonych, na krtko przed wojn
secesyjn. Django (Jamie Foxx) zostaje odku-
piony od wdrujcych handlarzy przez owc
nagrd Kinga Schultza (Christoph Waltz), ponie-
wa potraf rozpozna trzech ciganych listem go-
czym nadzorcw niewolnikw. Tytuowy bohater,
powodowany chci rewanu, okazuje si bardzo
pomocny. Schultz proponuje mu dalsz wsp-
prac i odtd we dwjk dostarczaj wymiarowi
sprawiedliwoci przestpcw, czciej martwych
ni ywych. Zdobyte pienidze Django postanawia
przeznaczy na wykup ony (Kerry Washington),
ajego towarzysz ma pomc wjej odnalezieniu.
Fabua czy elementy typowe dla flmw
przygodowych i spaghetti westernw, mona
si wic spodziewa opowieci uksztatowanej
w oparciu o dobrze znane konwencje, su-
cej przede wszystkim rozrywce. Tarantino sto-
suje jednak metod twrcz zblion do tej,
ktr Umberto Eco nazwa podwjnym kodo-
waniem
13
. Imi ry czy Wahado Foucaulta nie
12
Slavery is a subject on which modern Hollywood
is traditionally nervous, a reticence amounting al-
most to a conspiracy of silence except, of course,
in the explicit context of abolition. P. Bradshaw, op.
cit. Zob. L. Bunch, What Django Unchained Got
Wrong, http://blogs.smithsonianmag.com/around-
themall/2013/01/django-unchained-reviewed-by-
lonnie-bunch-a-fawed-presentation/, 18.05.2013; J.
Patterson, Django Unchained: the inglorious history
of slavery in the movies, Te Guardian 12.01.2013,
http://www.guardian.co.uk/flm/2013/jan/14/djan-
go-unchained-exploitation-slavery, 18.05.2013.
13
Zob. U. Eco, Ironia intertekstualna ipoziomy lektury,
[w:] idem, Oliteraturze, tum. J. Ugniewska, A. Wa-
silewska, Wydawnictwo Literackie MUZA, Warszawa
2003, s. 198-219.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
87 86 ukasz oziski Nowy epos
ograniczaj si do kryminalnej lub sensacyjnej
opowieci wefektownej scenerii czytelnik otrzy-
muje obraz fragmentu historii Europy nacecho-
wany przekonaniami autora, z ktrymi, o ile
posiada dostateczne kompetencje, moe pole-
mizowa
14
. Django, cho ironiczny igroteskowy,
zapewne w wikszym stopniu ni powieci Eco
niezgodny z faktami, przedstawia interesujc
refeksj na temat amerykaskiej kultury. Nie
naley te lekceway sposobu oddziaywania
flmu na widzw. Celem artykuu jest po pierw-
sze rekonstrukcja wiata przedstawionego przez
Tarantino, odczytanie kontekstu, wjakim funk-
cjonuje wizja reysera, oraz jej moliwych znacze
zgodnie z metodami semiologii i hermeneu-
tyki
15
. Wzorzec stanowi teksty Rolanda Barthesa
iMartina Heideggera
16
. Po drugie przedmiotem
rozwaa, czynionych w oparciu o kognitywi-
styczn teori narracji, jest emancypacja boha-
tera ijej potencjalne konsekwencje dla widowni
wkrajach postkolonialnych
17
.
antyamerykanizm
Obraz poudniowej czci Stanw Zjedno-
czonych wykreowany w Django nawizuje do
14
Zob. U. Eco, Dopiski na marginesie Imienia ry,
[w:] idem, Imi ry, tum. A. Szymanowski, PIW,
Warszawa 1987, s. 593-623.
15
Zob. R. Barthes, Mitologie, tum. A. Dziadek, Alethe-
ia, Warszawa 2008; P. Ricoeur, Ointerpretacji, tum.
J. Margaski, [w:] A. Burzyska, M.P. Markowski
(red.), Teorie literatury XX wieku. Antologia, Znak,
Krakw 2007, s. 193-212.
16
Zob. R. Barthes, Retoryka obrazu, tum. Z. Kru-
szyski, Pamitnik Literacki 3 1985, s. 289-302;
M.Heidegger, Objanienia do poezji Hlderlina, tum.
S. Lisiecka, KR, Warszawa 2004, s. 9-199.
17
Zob. M. Rembowska-Puciennik, Poetyka intersubiek-
tywnoci. Kognitywistyczna teoria narracji a proza XX
wieku, Wydawnictwo UMK, Toru 2012; M. Smith,
Zaangaowanie widza w posta, tum. J. Mach, [w:]
J. Ostaszewski (red.), Kognitywna teoria flmu. Anto-
logia przekadw, Wydawnictwo Baran iSuszczyski,
Krakw 1999, s. 210-247.
konwencji typowych dla antywesternu gwn
cech nurtu jest polemiczna postawa wobec tra-
dycji gatunku oraz mitu Dzikiego Zachodu
18
.
Za wzorcowe uznaje si flmy Sama Peckin-
paha Strzay o zmierzchu (1962), a zwaszcza
Dzik band (1968) cho naley te wspomnie
owpywie tak zwanej Trylogii Dolarowej (1964-
1966) Sergio Leone
19
. Oile struktura klasycznego
westernu czyni jasne rozrnienie midzy pozy-
tywnie ocenian cywilizacj euroamerykask,
a wszystkim tym, co przynaley do kategorii
natury, o tyle w wielu obrazach rewizjonistycz-
nych ta opozycja zostaa zmodyfkowana. Nie
tylko za pomoc strategii idealizacji rdzennych
mieszkacw przy jednoczesnym pitnowaniu
kolonizatorw, ktra zastpia popularny obraz
dzikich plemion walczcych z majestatyczn
kawaleri. Niekiedy istnienie przeciwstawnych
biegunw bywa zanegowane, jak wDobrym, zym
i brzydkim (1966) trzej bohaterowie kieruj
si niemal wycznie chci zysku, ale zastoso-
wane w utworze metody podawcze nie sugeruj
widzowi, e powinien ich potpia. Tarantino nie
stworzy postaci radykalnie amoralnych, raczej
dwuznaczne. Naley te podkreli, e najbar-
dziej ewidentnym przedmiotem krytyki nie jest
w Django cywilizacja jako cao inaczej ni
wWielkim maym czowieku (1970) czy Tacz-
cym zwilkami (1990) ale wpierwszym rzdzie
system kulturowy stworzony przez grup wiel-
kich posiadaczy ziemskich
20
. Jak zauwaa Ira
Berlin, wanie oni mieli decydujcy wpyw na
obyczaje oraz prawo odnoszce si do ludnoci
18
. Plesnar, Western, [w:] T. Lubelski, op. cit., s. 1006-
1007.
19
Dobry, zy i brzydki, re. S. Leone, Wochy 1966;
Dzika banda, re. S. Peckinpah, USA 1962; Strzay
o zmierzchu, re. S. Peckinpah, USA 1962; Za gar
dolarw, re. S. Leone, Hiszpania, RFN, Wochy
1964; Za kilka dolarw wicej, re. S. Leone, Hiszpa-
nia, RFN, Wochy 1965.
20
Taczcy zwilkami, re. K. Costner, USA 1990; Wiel-
ki may czowiek, re. A. Penn, USA 1970.
pochodzenia afrykaskiego wolnej izalenej
21
.
Nie oznacza to jednak, e Tarantino portretuje
pozostaych mieszkacw Poudnia w sposb
wzbudzajcy sympati.
Przedstawiciele niszych warstw spoecznych
kreowani wDjango to przede wszystkim nadzorcy
niewolnikw gra aktorska, charakteryzacja
izdjcia nawizuj do typowych dla popularnego
kina metod pokazywania bohaterw negatyw-
nych, co wzestawieniu zich tchrzostwem two-
rzy efekt komizmu. Wydaje si jednak, e due
zblienia na fotografowane z dou, owietlone
ogniem twarze spoconych, miejcych si braci
Brittle wywouj u widzw zupenie powany
dyskomfort. Wten sposb potguje si zjawisko
nazywane przez Murraya Smitha pozytywnym
nastawieniem odbiorcy do wybranych postaci
flmowych w tym wypadku s nimi wzbudza-
jcy wspczucie niewolnicy
22
. Zkolei wizerunek
bohaterw neutralnych, takich jak mieszkacy
prowincjonalnego miasteczka, nie rni si od
negatywnych w sposb zasadniczy. Mona tu
mwi o stopniowaniu tych samych jakoci
pierwsi s od drugich staranniej ubrani, ale
niekoniecznie schludni, natomiast fakt, e nie
zncaj si nad niewolnikami nie czyni z nich
abolicjonistw.
Naley bowiem podkreli, e mieszczanie
pozostaj podporzdkowani adowi stanowio-
nemu przez latyfundystw, ktrzy, jak twierdzi
Berlin, rzeczywicie penili wspoecznoci lokal-
nej funkcj liderw
23
. Tak osob jest Spencer
Bennett (Don Johnson), elegancki mczyzna
wbiaym surducie iwaniliowej kamizelce, nazy-
21
Zob. I. Berlin, Pokolenia w niewoli. Historia niewol-
nictwa w Ameryce Pnocnej, tum. D. Ciela, PIW,
Warszawa 2010, s. 139-153, 156-196.
22
Zob. M. Rembowska-Puciennik, op. cit., s. 99-102;
M. Smith, op. cit., s. 219-222.
23
Zob. I. Berlin, op. cit., s. 186.
wany przez swoich niewolnikw Wielkim Tatu-
siem. W ten sposb autor scenariusza podkre-
la paternalistyczny charakter kultury Poudnia,
oktrej Berlin pisa wsposb nastpujcy:
Posiadacze niewolnikw, podobnie jak tradycyjne
elity dawnego wiata, od dawna ubierali swoj do-
minacj wokrelenia zwizane zrodzin, przybie-
rajc pozy dobrotliwych patriarchw, aby uzasad-
ni sw wadz ipodtrzyma dania absolutnego
posuszestwa. () Wpoowie XIX stulecia, gdy
starali si odeprze ataki abolicjonistw, w pater-
nalistyczny styl jeszcze zyska na znaczeniu
24
.
Plantator pocztkowo odnosi si wrogo do
przybywajcych na jego posiado Schultza
i Django zmienia nastawienie, syszc o mo-
liwoci zarobku. Tarantino, czynic bohatera
skonnym do rezygnacji z ostro formuowa-
nych przekona, uwydatnia odlego postawy
plantatora od ethosu rycerskiego, ktry stanowi
punkt odniesienia dla wielu rasistw amery-
kaskich
25
. Dziki temu zabiegowi scenarzysta
i reyser usprawiedliwia zastosowanie podstpu
przez dwch protagonistw przyjechali nie
po to, by dokona transakcji chc zabi braci
Brittle, pracujcych wposiadoci Bennetta prze-
stpcw. Autor flmu poprzez uksztatowanie dal-
szej czci sceny zadba, by, poza oportunizmem
plantatora, wykaza sprzeczno w obrbie jego
wiatopogldu. Kiedy Bennett tumaczy sucej,
eby traktowaa Django inaczej ni wszystkich
czarnuchw dookoa, ale te nie tak, jak gdyby
by biay, karkoomno konstrukcji, na ktrej
oparto ad spoeczny Poudnia, staje si trudna
do przeoczenia.
24
Ibid., s. 192.
25
Zob. Confederate White Knights, http://confederate-
whiteknights.com, 9.1.2014; Knights of the Ku Klux
Klan, http://www.splcenter.org/get-informed/intel-
ligence-files/groups/knights-of-the-ku-klux-klan,
9.01.2014; M. Ossowska, Ethos rycerski i jego od-
miany, PWN, Warszawa 2000.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
89 88 ukasz oziski Nowy epos
Jednak przedstawieni przez Tarantino nad-
zorcy niewolnikw znajduj dla swojej suprema-
cji wiele uzasadnie jednym znich jest chrze-
cijastwo. Brodaty iotyy John Brittle, wjednej
rce trzymajcy Bibli, awdrugiej bat, recytuje
fragment Ksigi Rodzaju: wszelkie za zwierz na
ziemi iwszelkie ptactwo podniebne niechaj si was
boi ilka
26
. Plantacja baweny ma funkcjonowa
woparciu ozalecenia Pisma witego
27
. Rzeczy-
wicie, pooona na rozlegej, paskiej przestrzeni,
pena kwiatw i egzotycznych drzew posiado
nosi cechy wyobrae oziemskim raju znaczcy
wydaje si te biay strj latyfundysty, fotogra-
fowanego w intensywnym wietle. Tarantino,
kontrastujc ten obraz ze zblieniami na twarz
przeraonej niewolnicy, wydaje si przestrze-
ga przed nostalgi za idealizowan przeszoci
Poudnia. Utrwalon choby wPrzemino zwia-
trem (1939) narracj o idyllicznych plantacjach
sprzed wojny secesyjnej zastpuje widowiskowa
zemsta
28
. Django strzela wkart wyjt zBiblii,
ktr John Brittle nosi przypit do koszuli na
wysokoci serca, drugiego zbraci choszcze isze-
ciokrotnie rani. Trzeci ginie, uciekajc przez
pole uprawne. Obraz poplamionej krwi baweny
moe by oceniany jako nadmierne nacechowa-
nie semantyczne sceny. Warto jednak zwrci
uwag na konfikt midzy obrazem zblionym do
estetyki postimpresjonistycznej ajego symbolicz-
nym znaczeniem, podkrelajcy kreowan przez
Tarantino wizj plantacji jako miejsca, wktrym
pikno przyrody jest rezultatem cierpienia lud-
noci zalenej.
Instrumentalne wykorzystywanie religii przez
amerykaskich rasistw zostao omieszone
26
Biblia Tysiclecia, Pallotinum, Pozna 2002, wyd. V,
Rdz 9,2.
27
Zob. J.M. Faragher, R.V. Hine, Pogranicza. Historia
amerykaskiego Zachodu, tum. T. Tesznar, WUJ, Kra-
kw 2011, s. 6.
28
Przemino zwiatrem, re. V. Fleming, USA 1939.
wscenie przedstawiajcej zamaskowanych jed-
cw z pochodniami, ktrzy prbuj si zemci
na Schultzu i Django. To odwoanie do dziaal-
noci Ku Klux Klanu, organizacji utworzonej
w latach 1866-1867 przez zwolennikw Konfe-
deracji, w celu podtrzymania uprzywilejowanej
pozycji protestantw europejskiego pochodzenia.
Retoryka, ktr si posugiwali, podobnie jak
stroje zkrzyem na wysokoci piersi nawizyway
do tradycji zakonw rycerskich. Obraz wykre-
owany przez Tarantino nie ma wiele wsplnego
z Narodzinami narodu (1915), zawierajcymi
pene patosu sceny odsieczy Ku Klux Klanu dla
zaatakowanej przez byych niewolnikw rodziny
plantatorw
29
. Ktnia oto, czy jedcy wczasie
napadu na Schultza iDjango musz mie na go-
wach niewygodne worki, skutkuje kompromita-
cj wizerunku galopujcych mcicieli. Raz jeszcze
naley zwrci uwag na decydujc rol latyfun-
dysty dowodzcego grup mczyzn wtpicych
ocelowoci wydarzenia, wktrym uczestnicz.
Jeeli autorowi scenariusza mona zarzuci
szowinizm w stosunku do jakiejkolwiek grupy
spoecznej, dotyczyoby to gwnie postawy
wobec ludnoci okorzeniach europejskich. Nie-
mal wszystkie wykreowane wflmie postaci tego
typu okazuj si niezdolne do przejcia inicjatywy
w konfikcie z Schultzem i Django. Wyrana
jest te dokonujca si w przedstawionej przez
Tarantino Ameryce karykaturyzacja europejskiej
kultury. Najlepszy przykad to posiadoci pana
Candie (Leonardo DiCaprio), ktry uwaa si za
frankofla i da, aby go tytuowano monsieur,
cho jzyk francuski jest mu cakowicie obcy.
Cz miejskiej willi bogacza zostaa przezna-
czona na urzdzony w estetyce przepychu dom
rozrywek dla zamonych mczyzn. Oile balan-
sujcy na granicy kiczu wystrj liczne kande-
labry, empirowe meble, cikie zasony, zote
ornamenty na purpurowych tapetach nie byby
29
Narodziny narodu, re. D.W. Grifth, USA 1915.
w poowie XIX w. nietypowy dla Francji, o tyle
sposoby spdzania czasu wekskluzywnym lokalu
wydaj si charakterystyczne dla Nowego wiata.
Przy barze zamawia si piwo, tequil iegzotyczne
drinki. Dziesitki urodziwych niewolnic prze-
chadzaj si po willi niektre peni funkcj
sucych, ubrane wstroje przywodzce na myl
bielizn erotyczn, inne s kobietami do towarzy-
stwa, ich przedmiotowy status nie podlega jednak
kwestii. Gwn atrakcj wieczoru jest mandingo
walka pozbawiona zasad, do ktrej zmuszeni
przez panw zostali dwaj niewolnicy.
Umieszczona w wiejskim paacu pana Can-
die marmurowa kopia synnej rzeby z III w.
p.n.e. Zapanikw podkrela kontrast mi-
dzy staroytn Grecj a dziewitnastowieczn
Ameryk
30
. Mandingo jest brutaln wersj tra-
dycyjnego sportu walki, ktry wokresie klasycz-
nym wizano zide kalokagatii, rwnej dbaoci
o rozwj duchowy, intelektualny i fzyczny
31
.
Starcia niewolnikw przedstawia si w Django
jako barbarzyskie nawet czempioni okazuj
si niezdolni do stoczenia wicej ni kilku walk.
Nie ma rde historycznych potwierdza-
jcych, e z ulubionej rozrywki pana Candie
faktycznie korzystali amerykascy plantatorzy.
Mandingo to fkcja literacka, zaczerpnita zpopu-
larnej powieci pod takim wanie tytuem,
napisanej przez KyleaOnstotta, ktry, krytyku-
jc okruciestwo wobec niewolnikw, stworzy
bohaterw walczcych na mier iycie
32
. Rzecz
nieprawdziwa, ale prawdopodobna, nieodlega
30
Zob. I lottatori (Wrestlers), http://www.museoomero.
it/main?p=collezione_sculturagreca_ilottatori&i-
dLang=4, 13.05.2013.
31
Zob. Ch. Miller, Submission Fighting and the Rules of
Ancient Greek Wrestling, http://judoinfo.com/new/re-
sources/downloads/doc_download/157-submission-
fighting-and-the-rules-of-ancient-greek-wrestling,
13.05.2013.
32
K. Onstott, Mandingo, Fawcett Crest, Richmond 1957.
od rzeczywistoci, bo walki niewolnikw nie
byy zjawiskiem rzadkim, po prostu nie miay
si z zasady koczy mierci
33
. John D. Foster
na amach portalu Racism Review stwierdzi,
opierajc si na najnowszej historiografi, e przed
wojn secesyjn w poudniowej czci Stanw
Zjednoczonych norm byy zdarzenia znacznie
brutalniejsze od tych, ktre przedstawia Taran-
tino
34
. Dlatego wielu odbiorcw uwierzyo wizji
reysera mandingo mogoby z powodzeniem
uzupeni ten system kulturowy
35
.
Narracja ohabie
W II poowie XX wieku nowoytne niewol-
nictwo umieszczano wramach opowieci oha-
bie narodw europejskich. Wedug niej historia
Zachodu prowadzi od podboju zamorskich tery-
toriw, poprzez wyzysk rdzennej ludnoci, a
do powstania systemw totalitarnych na Starym
Kontynencie. Zakoczeniem tej metanarracji jest
Holokaust, do ktrego niejednokrotnie porw-
nywano Maafa takim terminem, tumaczo-
nym ze suahili jako Wielka Katastrofa, posuya
si Marimba Ani w odniesieniu do przeszoci
Afroamerykanw
36
. Tarantino podziela pogldy
33
Zob. D. Denby, op. cit.; A. Harris, Was there really
Mandingo Fighting, like in Django Unchained?,
http://www.slate.com/blogs/browbeat/2012/12/24/
django_unchained_mandingo_fghting_were_any_
slaves_really_forced_to_fght.html, 22.02.2013.
34
Zob. J.D. Foster, Overboard with Rationality: Djan-
go Unchained and Mandingo Fighting, Racism
Review 29.03.2013, http://www.racismreview.com/
blog/2013/03/29/overboard-with-rationality-django-
unchained-and-mandingo-fghting/, 13.05.2013.
35
Zob. M. Evry, Django Unexplained: Was Mandingo Fi-
ghting aReal Ting?, http://www.nextmovie.com/blog/
is-mandingo-fghting-a-real-thing/, 13.05.2013; H.L.
Gates Jr., Did Dogs Really Eat Slaves, Like in Djan-
go?, http://www.theroot.com/views/did-dogs-really-
-eat-slaves-django, 13.05.2013; A. Harris, op. cit.
36
Zob. M. Ani, Let Te Circle Be Unbroken: Te Implica-
tions of African Spirituality in the Diaspora, Nkonimfo
Publications, New York 1988.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
91 90 ukasz oziski Nowy epos
antropoloki, czemu dawa wyraz w wywiadach
prasowych itelewizyjnych wydaje si zatem, e
nie ma zasadniczej rnicy midzy intencj autora
Django acytowanym powyej stanowiskiem Spi-
keaLee
37
. Eksponowane wflmie techniki pod-
porzdkowania ludnoci odmiennej etnicznie
kajdany, wizy, acuchy, maski, obroe tworz
katalog wzbudzajcy zdumienie ze wzgldu na
cel, ktremu posuyy intelekt irozwj kultury
materialnej oanalogicznych reakcjach mwi si
wkontekcie Zagady
38
. Zwraca te uwag podo-
biestwo fragmentu przedstawiajcego targ ludzi
przeznaczonych do przymusowej pracy, gdzie
dokonuje si selekcji woparciu owarunki fzyczne,
do analogicznych praktyk z obozw koncentra-
cyjnych. Jeszcze jedn paralel mona dostrzec,
kiedy tytuowy bohater tumaczy Schultzowi,
e najgroniejszymi nadzorcami niewolnikw s
ci, ktrzy rekrutuj si spord nich samych
wten sam sposb oceniano winiw penicych
w obozach koncentracyjnych funkcj kapo
39
.
Oczywicie postawienie midzy dziejami amery-
kaskich Afrykanw ieuropejskich ydw znaku
rwnoci byoby nieuprawnione. Tarantino tego
nie czyni, sugeruje raczej, e dwudziestowieczny
kryzys kultury Zachodu ma swoj prehistori.
37
Zob. B. Nsenduluka, Quentin Tarantino Django
Interview: Director Gets Upset Over Violence, Te
Christian Post 11.01.2013, http://www.christian-
post.com/news/quentin-tarantino-django-interview-
director-gets-upset-over-violence-link-video-88107/,
13.05.2013; Tarantino on Django, Violence and Ca-
tharsis, http://www.npr.org/2012/12/28/168193823/
taranti no-on-dj ango-vi ol ence-and-catharsi s,
13.05.2013; Tarantino vergleicht US-Sklaverei mit Ho-
locaust, Die Welt 9.01.2013, http://www.welt.de/
kultur/kino/article112636245/Tarantino-vergleicht-
-US-Sklaverei-mit-Holocaust.html, 13.05.2013.
38
Zob. T.W. Adorno, M. Horkheimer, Dialektyka owie-
cenia. Fragmenty flozofczne, tum. M. ukaszewicz,
IFiS PAN, Warszawa 1994, s. 189-230; Z. Bauman,
Nowoczesno iZagada, tum. T. Kunz, Wydawnictwo
Literackie, Krakw 2009, s. 34-58.
39
Zob. G. Knopp, Holocaust, tum. B. Ostrowska, wiat
Ksiki, Warszawa 2011, s. 172.
Reyser, ktry wyrwnywanie rachunkw uczyni
osi Kill Bill (2003 i 2004), nie zastanawia si
jednak, jak to moliwe, e czowiek jest zdolny
uczyni okruciestwo wobec grupy odmiennej
etnicznie usankcjonowan prawnie normalno-
ci. Interesuje go raczej, czemu tak wiele ofar
nie przeciwstawio si tak niewielu oprawcom.
Pan Candie podczas przyjcia pokazuje Django
i Schultzowi czaszk starego Bena, niewolnika,
ktry przez pidziesit lat codziennie goli
swojego waciciela brzytw. Gospodarz zadaje
gociom pytanie, dlaczego obdarzony zaufaniem
suga, co dzie obserwujcy krzywdy, jakie spo-
tykay innych Afroamerykanw, nie podern
przeladowcy garda. Odpowied przedstawia
frenologia pseudonauka, ktra jeszcze w XIX
wieku bywaa uznawana za podstaw do klasy-
fkacji ludnoci odmiennej jako zwierzt
40
. Po
odpiowaniu tylnej czci czaszki, gdzie wedug
pana Candie znajduj si partie mzgu zwizane
z ulegoci, mona rzekomo zauway na koci
trzy rowki. Jak twierdzi gospodarz, podobne
wyszczerbienia uludnoci okorzeniach europej-
skich znajduj si wpobliu patu czoowego, co
warunkuje jej wyjtkow kreatywno. Stawian
przez pana Candie tez usankcjonowa ju ustrj
spoeczny, teraz naley wykaza biologiczn r-
nic midzy uprzywilejowanymi aniewolnikami,
aby istniejc hierarchi mona byo uzna za
naturaln.
Plantator wydaje si wierzy wnieunikniony
tryumf cywilizacji Starego wiata. Jednake jedy-
nym prawdziwym Europejczykiem wtym flmie
jest Schultz, nieprzecitnie inteligentny Niemiec,
40
Zob. J.-J. Courtine, C. Haroche, Historia twarzy.
Wyraanie i ukrywanie emocji od XVI do pocztku
XIX wieku, tum. T. Swoboda, sowo/obraz terytoria,
Gdask 2007, s. 77; W. Osiatyski, Korzenie
Korzeni, op.cit., s. 188-197; A. Wieczorkiewicz,
Monstruarium, sowo/obraz terytoria, Gdask 2009,
s. 184-194.
ktrego sposb wysawiania si zawstydza inter-
lokutorw, na og mwicych bardzo ubog
angielszczyzn
41
. To skomplikowana posta. Jej
przebiego, brawura icynizm nawizuj do cha-
rakterystycznych dla spaghetti westernu owcw
gw, takich jak Bezimienny (Clint Eastwood)
z Trylogii Dolarowej. Konwencjonalne cechy
zostay jednak w kreacji Waltza skontrastowane
z elementami stereotypu niemieckiego miesz-
czanina, ktry dba o schludny wygld, zacho-
wuje wszelkie formy grzecznociowe, przestrzega
przepisw prawa. Jeden z krytykw zauwaa, e
Schultz zosta przedstawiony wsposb niewiary-
godny wrzeczy samej, nieatwo dociec, wjakim
celu wietnie wyksztacony dentysta wyjecha do
Stanw Zjednoczonych, ani tym bardziej czemu
zosta owc gw
42
.
Pomocny moe si okaza kontekst roman-
tyzmu europejskiego Tarantino nawizuje do
tej tradycji w sposb znacznie wyraniejszy ni
autorzy wielu innych westernw, bo poprzez czy-
nione wprost odwoania do Richarda Wagnera,
Aleksandra Dumasa, Ludwiga van Beethovena.
Warto zwrci uwag, e Schultz powiela ele-
menty konwencji uksztatowanej midzy innymi
przez Georgea Byrona, ktry spopularyzowa
wzorzec tajemniczego buntownika, jednostki
o nieprzecitnej indywidualnoci, ale zarazem
nieszczliwej, skconej z otoczeniem i samot-
nie walczcej o prawa dla innych
43
. Bohater
posiada te cechy werteryczne, jak postrzeganie
rzeczywistoci przez pryzmat marze i poezji
wida to najwyraniej, gdy dowiaduje si, e
wacicielka ony Django, Niemka z pochodze-
41
D. Denby, op. cit.; P. French, op. cit.
42
Zob. ibid.
43
T. Kostkiewiczowa, Bajronizm, [w:] J. Sawiski
(red.), Sownik terminw literackich, Ossolineum,
Wrocaw 2008, s. 54.
nia, nazwaa dziewczyn Broomhild
44
. Opowia-
dajc jeden zwariantw mitu ocrce Odyna, za
nieposuszestwo umieszczonej na szczycie gry,
z piercieniem ognia wok i smokiem u pod-
na, zaczyna postrzega swojego towarzysza jako
Zygfryda. Ta wanie myl prowadzi do emocjo-
nalnego zaangaowania si w prb uwolnienia
Broomhildy
45
. Postawa Schultza nie ma wsobie
wiele zpaternalizmu, wiadczy raczej oinnej cesze
dwuznacznie wartociowanym przez pisarzy
okresu burzy inaporu egotyzmie
46
. Mona przy-
puszcza, e zaplanowana przez niego wyprawa
na plantacj pana Candie ma by rekompensat
za nieznane widzowi rozczarowania i zaspokaja-
jcym ambicj wyzwaniem. Ktremu owca gw
nie potraf sprosta.
emancypacja
Moe zdumiewa, e Schultz, ktry wczeniej
uczy Django wcielania si wrole czyli wtym
wypadku oszustwa i przekonywa, e reguy
moralne naley niekiedy zawiesza dla osignicia
wyszych celw, nie akceptuje niepenego zwyci-
stwa. Zachowanie owcy nagrd przypomina roz-
terk Oskara Schindlera przedstawion wflmie
Stevena Spielberga
47
. Niemiecki fabrykant, po
przewiezieniu swoich pracownikw z Polski do
Czechosowacji, zastanawia si, ilu wicej ydw
mgby uratowa, gdyby nie trwoni fortuny na
rozrywki. Schultzowi z kolei nie daje spokoju
myl o zagryzionym przez psy zawodniku man-
dingo, noszcym imi DArtagnan, ktry prbo-
wa uciec zplantacji pana Candie. Kiedy wpaacu
latyfundysty krzyczy do harfarki: Czy mogaby
pani przesta gra Beethovena?!, symbolicznie
44
Eadem, Werteryzm, [w:] J. Sawiski (red.), op. cit., s.
611.
45
P. French, op. cit.
46
M. Czarnecka, Historia literatury niemieckiej. Zarys,
Ossolineum, Wrocaw 2011, s. 99-103, 103-105.
47
Lista Schindlera, re. S. Spielberg, Polska, USA 1993.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
93 92 ukasz oziski Nowy epos
oddziela kultur europejsk, w ktrej jest zako-
rzeniony, od jej zdegenerowanych form. Zakrawa
na paradoks, e wdomu posiadacza niewolnikw
gra si kompozycje artysty jawnie popierajcego
demokratyczne ideay Rewolucji Francuskiej
48
.
Z perspektywy poudniowej czci Stanw
Zjednoczonych, gdzie gospodarka opiera si ww-
czas na wyzysku ludnoci oafrykaskim pocho-
dzeniu, historia abolicjonizmu w Europie moe
wiadczy oznacznie wyszym stopniu demokra-
tyzacji na Starym Kontynencie ni w pastwie
uznawanym za wzorcow republik nowoczesno-
ci. Rzeczywicie we Francji czy Wielkiej Brytanii
trwale zakazano niewolnictwa znacznie wczeniej
ni w Stanach Zjednoczonych, ta druga zreszt
od 1839 r. prowadzia stosunkowo odwane
dziaania na arenie midzynarodowej, majce
ogranicza handel ywym towarem
49
. Nowy wiat
48
Warto wspomnie zwaszcza o popularnej anegdo-
cie, wedug ktrej Ludwig van Beethoven zamierza
zadedykowa Napoleonowi Bonapartemu III Symfo-
ni Es-dur, aby wyrazi uznanie dla zasug pierwszego
konsula. Kiedy jednak ten koronowa si na cesarza,
kompozytor mia wydrze kart tytuow rkopisu.
Zob. C.T. George, Te Eroica Riddle: Did Napole-
on Remain Beethovens Hero?, http://www.napo-
leon-series.org/ins/scholarship98/c_eroica.html#1,
4.03.2013.
49
Pastwo francuskie po raz pierwszy zakazao niewol-
nictwa w 1794 r., jednak w 1802 r. Napoleon Bo-
naparte anulowa to prawo. Powtrnie ju na stae
abolicj ogoszono w 1848 r. Z kolei Brytyjczycy
w 1807 r. zakazali handlu niewolnikami. Cakowit
abolicj ustali akt prawny z1833 r., nastpnie, m.in.
w wyniku naciskw ze strony zaoonej w 1839 r.
organizacji British and Foreign Anti-Slavery Socie-
ty, podpisywano liczne porozumienia z pastwami
Europy i obu Ameryk, majce na celu delegalizacj
kupna isprzeday ludzi. Natomiast wStanach Zjed-
noczonych dat przeomow jest wydana przez Abra-
hama Lincolna Proklamacja Emancypacji z 1862.
Zob. B. Bader-Zaar, Abolitionism in the Atlantic
World: Te Organization and Interaction of Anti-
-Slavery Movements in the Eighteenth and Nineteenth
Centuries, transl. by A. Smith, European History
Online (EGO) 24.01.2011, www.ieg-ego.eu/en/
threads/transnational-movements-and-organisations/
zosta jednak zbudowany przez Europejczykw
iich potomkw, awier wieku dzielce czas akcji
od daty wprowadzenia abolicji w Zjednoczo-
nym Krlestwie to wobec historii kolonializmu
niewiele. Niewykluczone, e Schultz zdaje sobie
spraw z klski rdziemnomorskiej cywiliza-
cji. Wykonywane przez Waltza gesty sprawia-
jce wraenie niekontrolowanych oraz skulona
postawa tworz sygna przygnbienia idesperacji.
Poniewa Schultz jest czowiekiem wychowa-
nym na literaturze romantycznej, okrelenie jego
stanu terminem Weltschmerz oznaczajcym
poczucie bezcelowoci ycia i za wiata nie
wydaje si bezzasadne
50
. Trudno w inny sposb
ni w odwoaniu do blu istnienia tumaczy,
dlaczego ju po wykupieniu Broomhildy Schultz
strzela panu Candie wserce, anastpnie czeka na
mier z rk ochrony bogacza, niweczc wielo-
miesiczny trud swojego towarzysza. Nagy zwrot
akcji pozostaje zagadkowy, uwidacznia jednak
rnic midzy zrozpaczonym Europejczykiem
azdeterminowanym uratowa on isamego sie-
bie Afroamerykanienem.
W ostatecznym rachunku mier Niemca,
ktry wjakiej mierze traktowa Django jak syna,
okazuje si wanym elementem procesu emancy-
pacji byego niewolnika jak twierdzi recenzent
Guardiana, jego dusza nigdy nie zostanie roz-
kuta, dopki [samodzielnie] nie uwolni swojej
ukochanej inie wykona straszliwej zemsty na jej
przeladowcy
51
. Najpierw jednak Schultz pozba-
wia Django swojej opieki.
international-social-movements/birgitta-bader-zaar-
abolitionism-in-the-atlantic-world-the-organization-
and-interaction-of-anti-slavery-movements-in-the-
eighteenth-and-nineteenth-centuries, 4.03.2013.
50
Zob. T. Kostkiewiczowa, Weltschmerz, [w:] J. Sawi-
ski (red.), op. cit., s. 608-609.
51
His soul will never be unchained until he sets his love
free and takes aterrible revenge on her oppressor. P.
Bradshaw, op. cit.
Gwny bohater usamodzielnia si stosun-
kowo szybko wida to zwaszcza wtedy, gdy
w dostosowany do okolicznoci sposb prze-
twarza fortele nauczyciela. Nie chodzi jednak
wycznie owiczenie si wprzebiegoci roz-
wj Django, stopniowe przejmowanie inicjatywy
przez niego, odbywa si jednoczenie z nauk
savoir-vivreu, czytania i liczenia. Tarantino
wykorzystuje t okazj, by znowu odnie si
do kultury Stanw Zjednoczonych, dla kt-
rej wan instytucj s przeprowadzane wrd
dzieci wwieku szkolnym zawody wliterowaniu
52
.
Gwny bohater take bierze udzia wkonkursie
dwukrotnie tumaczy swoim rozmwcom, jak
si pisze jego imi, powtarzajc: D jest nieme.
Zjadliwa ironia reysera iscenarzysty nie wydaje
si baha ani niewinna naley j wpisa wnurt
protestw przeciw upokarzaniu Afroamerykanw
poprzez zhierarchizowany system ksztacenia,
utrwalajcy stratyfkacj spoeczn. Testy IQ od
dekad wykazuj znaczn rnic midzy nimi
a osobami o europejskich korzeniach, co bywa
wykorzystywane jako uzasadnienie rasistowskich
przekona
53
. Tymczasem rwnie dobrze mona te
wyniki bada rozumie jako dowd niepowodze-
nia szkolnictwa Stanw Zjednoczonych
54
.
Co wane dla konstruowanej w flmie wizji
czowieka, Tarantino przedstawia rozwj Django
wsposb wyjtkowo szeroki, przekraczajc kon-
wencj kina akcji w pocztkowych scenach
Afroamerykanin jest niezupenie wiadomy wa-
snej siy, mwi niewiele, ze sab dykcj, zaawan-
sowane sownictwo Schultza nie jest dla niego
zrozumiae
55
. Z czasem nabiera kompetencji
retora i reysera, ktry unaocznia symboliczne
52
Najwaniejszym konkursem jest Scripps National Spel-
ling Bee.
53
Zob. W. Osiatyski, op. cit., s. 192.
54
Zob. A. R. Jensen, Bias in Mental Testing, Free Press,
New York 1980.
55
Zob. Ph. French, op. cit.
znaczenie podejmowanych dziaa, aranuje je
w wyrafnowany sposb, demonstrujc wysok
samowiadomo. Rosnce umiejtnoci wida
bardzo wyranie, kiedy, przebrany w jedwabn
kamizelk pana Candie, wychodzi z ciemnoci,
aby po dugiej tyradzie wymierzy sprawiedli-
wo niedoszym oprawcom. Rwnie istotnym
elementem kunsztu teatralnego jest zdolno do
stworzenia spjnej opowieci to wanie dziki
przekonujcej narracji udaje si Django zbiec
ztransportu do owianej z saw kopalni.
Talent mwcy, naladowcy czy inscenizatora,
podobnie jak umiejtno rozumienia cigw
przyczynowo-skutkowych su nadrzdnemu
celowi: komunikowaniu sensu wasnych czynw
obserwatorom, czyli zdobyciu wadzy. Zabicie
Stephena (Samuel L. Jackson), lokaja pana Can-
die, przestaje by zbrodni, poniewa gwny
bohater potraf sformuowa oskarycielsk prze-
mow. Denie do legitymizacji czynw to pod-
stawa polityki w teorii Michela Foucaulta
rywalizacj wygrywa ten, kto potraf zawadn
dyskursem
56
. Wanym kontekstem wydaje si
take flozofa Paula Ricoeura, wedug ktrej
narracja naley do najbardziej podstawowych
metod zarwno rozumienia wiata, jak konstru-
owania wasnej tosamoci
57
. Jeeli tekst mona
nazwa projekcj nowego uniwersum, rnego
od tego, w ktrym przywyklimy y, to nie-
umiejtno stworzenia opowieci oznacza nie-
mono ksztatowania rzeczywistoci, poniewa
czyn zostaje zawsze zaporedniczony przez sym-
bole
58
. Wpodobny sposb na t kwesti zapatry-
waa si Hannah Arendt, piszc: ycie bez mowy
idziaania () jest dosownie umare dla wiata;
56
M. Foucault, Porzdek dyskursu. Wykad inauguracyjny
wygoszony wCollge de France 2 grudnia 1970, tum.
M. Kozowski, sowo/obraz terytoria, Gdask 2002.
57
P. Ricoeur, ycie w poszukiwaniu opowieci, tum. E.
Wolicka, Logos iEthos 2 1993, s. 225-236.
58
Ibid., s. 230, 232.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
95 94 ukasz oziski Nowy epos
przestaje by yciem ludzkim, poniewa nie jest
ju przeywane wrd ludzi
59
. Zebrawszy wszyst-
kie te wtki, wypada stwierdzi, e Django, dziki
pomocy Schultza, nie tylko dokona zemsty, ale
przede wszystkim stworzy wasn tosamo,
jako penoprawnego uczestnika kultury Zachodu,
by ostatecznie potwierdzi j wwalce.
Zakoczenie
Film Tarantino, jeli odczytywa go w ode-
rwaniu od kontekstu wspczesnego, jako uniwer-
saln narracj ozniewoleniu izemcie, zapewne
nie wyda si wyjtkowy. Na tle historii kina
zmiana polega na statusie, jaki zdobywa Afroame-
rykanin w obrbie utworu o charakterze nieod-
legym od eposu schemat fabularny nawizuje
przecie do jednej z nordyckich sag. Kontrasto-
wanie fragmentw realistycznych zgroteskowymi
nie musi przeszkadza widzowi wuznaniu Django
za herosa, czyli wzr postaw iobiekt podania.
Strategia czenia pozornie niezgodnych jakoci
estetycznych, zwaszcza wzniosoci zkomizmem,
naley do tradycji eposu igatunkw pokrewnych.
Zblione rozwizania stosowali zarwno autorzy
powieci fantasy do wymieni J.R.R. Tolkiena
jak pieniarze odpowiedzialni za przekazanie
epoce pisma Odysei. Naley jednak pamita, e
podstawowa defnicja eposu obejmuje rozbudo-
wane utwory () ukazujce dzieje legendarnych
lub historycznych bohaterw rzucone na to
wydarze przeomowych dla danej spoecznoci
narodowej
60
. Uznanie Django za tekst wobrbie
gbokich struktur zorganizowany w podobny
sposb jak choby Pie oNibelungach prowadzi
do interesujcych wnioskw.
Po pierwsze utwr Tarantino mona w tym
kontekcie uzna za prb ograniczenia rangi
59
H. Arendt, Kondycja ludzka, tum. A. agodzka, Ale-
theia, Warszawa 2000, s. 194-195.
60
J. Sawiski, Epos, [w:] J. Sawiski (red.), op. cit., s. 138.
wojny secesyjnej jako wydarzenia przeomowego,
na rzecz okresu, ktry bezporednio j poprzedza.
Opowie oherosie, zgodnie ztradycyjnymi kon-
wencjami odbioru, nobilituje bowiem moment
historyczny stanowicy jej to. Poprzez wybr
czasu akcji zasugerowano widzowi przyjcie per-
spektywy Afroamerykanw, nie ludnoci okorze-
niach europejskich, wci pozostajcej wcentrum
zainteresowania twrcw kina. Jak podkrela Ber-
lin, na przedwojennym poudniu Stanw Zjedno-
czonych nie przyznawano stopniowo coraz wik-
szych swobd niewolnikom, przeciwnie, okres
prosperity plantacji trzciny cukrowej i baweny
w poowie XIX wieku by apogeum wyzysku,
moe wic, ze wzgldu na traum, uchodzi za
kluczowy
61
. Tarantino kadzie nacisk na cierpie-
nie ludnoci podporzdkowanej, nie na drama-
tyczne wydarzenia wojenne, wktrych Afroame-
rykanie wzili niewielki udzia.
Naley te wzi pod uwag tradycj kszta-
towania instytucji narodowych za pomoc eposu
poprzez utrwalanie wyznawanych zbiorowo war-
toci oraz pamici o doniosych postaciach
i zdarzeniach
62
. Autor flmu, nawizujc do
staroytnego gatunku, manifestuje przekonanie,
e istotnym skadnikiem tosamoci ameryka-
skiej jest wolno, oparta na przyznaniu praw
obywatelskich wszystkim grupom etnicznym,
wielkie narracje nie mog wic zosta zdomino-
wane przez wsplnot kolonizatorw
63
. Nawet,
jeli przyczyn wojny organizujcej pami spo-
eczn Stanw Zjednoczonych by stosunek do
niewolnictwa.
Po trzecie i najwaniejsze Tarantino uczyni
herosem Afroamerykanina. Radykalna zmiana
wstosunku do historii flmu polega na zamaniu
61
Zob. I. Berlin, op. cit., s. 168-170, 188.
62
J. Sawiski, ibid.
63
Zob. H. Kubiak, Rodowd narodu amerykaskiego,
Wydawnictwo Literackie, Krakw 1975, s. 27.
konwencji wywodzcej si jeszcze z klasycznych
poetyk normatywnych. Wedug zalece formu-
owanych midzy innymi przez Horacego styl
wzniosy zarezerwowany by dla utworw, kt-
rych gwni bohaterowie to ludzie wysoko uro-
dzeni
64
. Otrwaoci przywizania do tej zasady,
rwnie wStanach Zjednoczonych Ipoowy XIX
wieku, wiadczy midzy innymi pisarstwo Jamesa
F. Coopera
65
. Wprawdzie konwencja wspcze-
snego westernu nie stawia wymogw co do klaso-
wej przynalenoci postaci, wnioskujc jednak po
obsadzie najpopularniejszych obrazw gatunku,
wci dominuje przewiadczenie, e gwn rol
powinien zagra Angloamerykanin
66
.
Znaczcym wyjtkiem s Ponce sioda
(1974), gona parodia flmw oDzikim Zacho-
dzie wyreyserowana przez Mela Brooksa Cle-
avon Little, aktor o afrykaskich korzeniach,
wystpuje w niej jako szeryf
67
. Nieprzystawal-
no tej postaci do utrwalonego w westernach
wizerunku stra prawa stanowi o komizmie
wielu scen. Django natomiast powiela klasyczny
wzorzec bohatera jest przebiegy, stanowczy,
uparty iodwany mona znim porwna chyba
tylko kreacj Sidneya Poitiera z flmu Czarny
kowboj (1972)
68
. Zasadnicza rnica uwidacznia
si jednak w zakoczeniach obu obrazw. O ile
Afroamerykanw zCzarnego kowboja wkrytycz-
nym momencie ratuj rdzenni mieszkacy pre-
rii, otyle Django wostatniej partii flmu polega
wycznie na sobie.
Naley te zwrci uwag na atrakcyjno sek-
sualn herosa, nalec do tradycji eposu, co naj-
mniej od czasu Gilgamesza prolog sumeryjskiej
64
A. Okopie-Sawiska, Teoria trzech stylw, [w:] J.
Sawiski (red.), op.cit., s. 580.
65
Zob. R.V. Hine, J.M. Faragher, op. cit., s. 293.
66
Zob. P. French, op. cit.
67
Ponce sioda, re. M. Brooks, USA 1974.
68
Czarny kowboj, re. S. Poitier, USA 1972.
opowieci zawiera pochwa tytuowego bohatera
zinformacjami ojego sile, urodzie, anawet roz-
miarach czonka
69
. Podkreleniu mstwa Django
su chwyty dobrze znane widzom kina akcji
monumentalizacja osignita za pomoc uj
zdou, sekwencje strzelaniny wzwolnionym tem-
pie, umieszczanie postaci na tle pomieni idymu.
Istotniejsze s jednak sceny suce reprezenta-
cji dowiadczenia przemocy. Kiedy skrpowany
sznurami Django, cakowicie nagi, wisi gow
wd, apraca kamery eksponuje jego muskularne
ciao, bez wtpienia dla czci ogldajcych staje
si ono przedmiotem podania. Erotyczny pod-
tekst wzmacnia rwnie witalistyczne znaczenie
sceny, wktrej Django oblewa sobie twarz wod,
apotem galopuje na oklep.
Wedug Murraya Smitha znaczna cz odbior-
cw utosamia si z bohaterem posiadajcym
atrakcyjne cechy
70
. By moe autor scenariusza,
podejmujc dwie zasadnicze decyzje o zabi-
ciu Schultza iuksztatowaniu postaci kobiecych
jako niemal cakowicie biernych stara si ua-
twi widzowi identyfkacj zDjango. Piotr Mar-
kiewicz, doktor flozofi i psycholog kliniczny,
traktuje empati flmow jako program symula-
cyjny polegajcy na funkcjonalnym treningu per-
spektyw kognitywnych ibehawioralnych, ktry
pomaga ksztaci skuteczne reakcje wkontekcie
zdarze rzeczywistych
71
. Jeli przyjmuje si takie
zaoenie, mona uzna Django za istotn lek-
cj dla spoecznoci pochodzenia europejskiego
w krajach postkolonialnych. Wedug Murraya
Smitha nawet widzowie nieskonni do sympaty-
zowania zgwnym bohaterem mog podwiado-
69
Czonek jego, powiadaj, mierzy trzy okcie. Gil-
gamesz. Epos staroytnego Dwurzecza, tum. R. Stiller,
PIW, Warszawa 1980, s. 39.
70
Zob. M. Smith, op. cit., s. 230, 233.
71
P. Markiewicz, Empatia w kognitywnej teorii flmu,
[w:] H. Kardela, Z. Muszyski, M. Rajewski (red.),
Empatia, obrazowanie ikontekst jako kategorie kognity-
wistyczne, Lublin 2012, s. 146.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
97 96 ukasz oziski Nowy epos
mie dokonywa mimikry afektywnej, polegajcej
na prawie perceptualnym rejestrowaniu ()
uczu drugiej osoby via wyrazy twarzy igesty
72
.
Film Tarantino rzeczywicie wzbudza takie
reakcje Peter Bradshaw, brytyjski krytyk, dekla-
ruje, e odczuwa rado, widzc mciw satysfak-
cj bohatera, potrafcego strzela zbezwzgldn
dokadnoci i werw
73
. Na tym tle hipoteza
o terapeutycznym znaczeniu Django dla potom-
kw niewolnikw wydaje si zasadna. Wiktor
Osiatyski relacjonujc badania psychologw
spoecznych stwierdza, e liczne manifestacje
agresji dokonywane przez Afroamerykanw ju po
ogoszeniu ustaw z1964 i1965 r. byy koniecz-
72
M. Smith, op. cit., s. 235.
73
From any distance, on any occasion, Django can
shoot with ruthless accuracy and verve, and after-
wards permits himself agrin of pleasure. P. Bradshaw,
op. cit.
nym stopniem na drodze do odzyskania rwno-
wagi psychicznej i poczucia wasnej wartoci
74
.
Film Tarantino rwnie katalizuje negatywne emo-
cje i zaspokaja je, pozwalajc odbiorcom uczest-
niczy w zniszczeniu posiadoci plantatora, co
jednoczenie jest bardziej widowiskowe i mniej
niebezpieczne ni miejskie zamieszki zII poowy
XX wieku. Koniec wiata plantatorw nastpuje
powoli. Jednak zmiana konwencji, jakiej dokona
Tarantino w obrbie najbardziej amerykaskiego
ze wszystkich gatunkw kina, moe mie znaczcy
wpyw na spoeczestwo. Tym bardziej, e nawet
krytycy okorzeniach europejskich doznaj pluga-
wej przyjemnoci, ledzc poczynania Django
75
.
74
W. Osiatyski, op. cit., s. 249.
75
D. Denby, op. cit.
Anew epic? Criticism of European culture and the process of heros emancipation in Quentin
Tarantinos Django
Te main aims of this article are, frstly, reconstruction of the world presented by Quentin Tarantino in
Django Unchained (2012) and, secondly, interpretation of the directors vision, in relation to its context.
Te analysis, based on the methods of semiology and hermeneutics, allows to interpret the flm not only
as aprotest against the social order, which was in force in the antebellum South, but also as acritique of
European culture, especially Romanticism and Modernism. American slavery is presented in away that
suggests, in accordance with Marimba Anis observations, similarity to the Holocaust.
Further considerations, made on the basis of cognitive theory of narrative, refer to the emancipation of the
main character. Refection on the history of cinema leads to the conclusion that Django is probably the
frst mainstream western with an Afro-American protagonist who independently takes revenge on those
responsible for slaves sufering. Depiction of the main character and other traits of the flm suggest that
Tarantinos work may be understood as an epic. It means the movie can be seen as an attempt to establish
anew founding story, which is an alternative to Te Birth of the Nation (1915). What is more, the journal
reviews of Django indicate that recipients of European descent tend to adopt the perspective of the Other,
as they sympathize with Django who inficts sufering and death to Anglo-Saxon-Americans. Heedless of
the postmodern convention of Tarantinos work, such reactions demonstrate how serious can be social
impact of the flm.
Fot. MIcha KopeK
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
98
Psychoanalityczne uwagi
na temat koca wiata
J a k u b P r z y b y a Psycholog, flozof, psychoterapeuta psychodynamiczny. Absolwent Wydziau
Filozofcznego Uniwersytetu Jagielloskiego. Publikowa wczasopismach:
Psychoterapia, Anthropos?, Pressje.
1.
Pisanie na tematy spoeczne i kulturowe
z perspektywy psychoanalitycznej zawsze
wie si z kilkoma trudnociami. Gw-
nym problemem jest sama moliwo ekstra-
polacji twierdze klinicznych, wypracowanych
wkontakcie zpacjentem, na zjawiska spoeczne,
kultur i sztuk. To zagadnienie wzbudza ywe
dyskusje wrd przedstawicieli rnych dzie-
dzin nauk humanistycznych, ale rwnie wrd
samych psychoanalitykw. Na pewno niniejszy
artyku nie jest miejscem, gdzie naleaoby to
rozstrzygn. Proponuje on za to, by potraktowa
koncepcje psychoanalityczne jako pewne narz-
dzie badawcze iinterpretacyjne suce do opisa-
nia rnych zjawisk wiata czowieka. Pomimo, e
ujcie takie bdzie zawsze pewn form psycho-
logicznego redukcjonizmu, nie roci sobie wcale
prawa do najlepszego inajbardziej podstawowego
opisu rzeczywistoci. Zamiast tego prbuje pj
w tym wzgldzie za badaczami kultury, ktrzy
korzystaj wswoich analizach zpomysw Jacqu-
esaLacana. Dobrym przykadem jest tutaj znany
flozof soweski Slavoj iek, ktry na bieco
komentuje rzeczywisto spoeczn uywajc ter-
minologii psychoanalitycznej. Ciekaw propozy-
cj uycia twierdze psychoanalitycznych przed-
stawi te ostatnio Jan Sowa
1
, analizujc histori
polityczn i ekonomiczn Polski w kategoriach
lacanowskich. Mona oczywicie postrzega takie
ujcie sprawy jako naduycie. Chciabym jednak
zaproponowa punkt widzenia, ktry traktuje
koncepcje psychoanalityczne instrumentalnie,
jako narzdzia hermeneutyczne. Wyniki takiej
redukcji psychologicznej mog bowiem okaza
si przydatne, jeeli poczy si je zinnymi per-
spektywami badawczymi.
Podejcie zwizane zbadaniem rzeczywistoci
spoecznej ma dug tradycj w psychoanalizie,
ktra od pocztku prbowaa opisa rne feno-
1
J. Sowa, Fantomowe ciao krla. Peryferyjne zmagania
znowoczesn form, Universitas, Krakw 2011.
Fot. MIcha KopeK
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
101 100 Jakub przybya psychoanalityczne uwagi
meny kultury. Przykadem takich analiz s spo-
eczne iantropologiczne pisma samego Sigmunda
Freuda
2
. Za jego przykadem poszli najblisi
wsppracownicy: Karl Abraham
3
iOtto Rank
4
.
Wymienieni badacze czyli rne ustalenia kli-
niczne z materiaem mitologicznym i etnolo-
gicznym. Starali si pokaza, jak teksty kultur
dawnych i tradycyjnych ujawniaj rne feno-
meny niewiadomego ycia psychicznego. Tego
rodzaju badania prowadzili zpowodzeniem rw-
nie Bruno Bettelheim
5
iGza Rheim. Wpubli-
kacjach tego ostatniego odnale mona wiele
analiz czcych elementy wierze, obrzdw
i zwyczajw z danymi klinicznymi
6
. Oczywicie
taka postawa badawcza bya mocno krytykowana
przez badaczy tekstw kultur tradycyjnych, jako
rodzaj redukcjonizmu psychologicznego. Przy-
kadem moe tutaj by Eleazar Mieletinski
7
,
wybitny znawca mitologii. Rwnie niechtnie
przyjmowa tezy Freuda klasyk bada folklory-
stycznych Wadimir Propp. Nie przeszkadzao
mu to jednak czsto samemu czyni uwag onatu-
rze psychologicznej
8
.
2
S. Freud, Pisma spoeczne. Dziea. Tom IV, tum.
R. Reszke, A. Ochocki, M. Porba, KR, Warszawa
2009; S. Freud, Sztuki plastyczne i literatura. Dziea.
Tom X, tum. R. Reszke, KR, Warszawa 2009.
3
C. Abraham, Dreams and Myths. AStudy in Race Psy-
chology, tum. W.A. White, Te Journal of Nervous
and Mental Disease 6 1912.
4
O. Rank, Te Myth of the Birth of the Hero. APsychological
Interpretation of Mythology, tum. F. Robbins, S. E. Jellife,
Te Journal of Nervous and Mental Disease 1 1913.
5
B. Bettelheim, Rany symboliczne. Rytuay inicjacji iza-
zdro mska, tum. D. Danek, Czytelnik, Warszawa
1989; B. Bettelheim, Cudowne ipoyteczne. Oznacze-
niach iwartociach bani, tum. D. Danek, Wydawnic-
two W.A.B., Warszawa 2010.
6
G. Rheim, Magic and Schizophrenia, International
Universities Press, New York 1955.
7
E. Mieletinski, Poetyka mitu, tum. J. Dancygier, PIW,
Warszawa 1981.
8
Odniesienia krytyczne do Freuda, jak te hipotezy
psychologiczne samego Proppa, s rozrzucone wtek-
cie obu jego najwaniejszych publikacji: W. Propp,
W tekcie tym chciabym zaproponowa
przyjrzenie si zjawisku koca wiata zperspek-
tywy psychoanalitycznej prb zrozumienia
pewnych psychologicznych korzeni mylenia
o kocu wiata i lku przed nim. W analizie
chciabym posuy si teori Melanie Klein oraz
tekstami jej gwnej kontynuatorki Hanny Segal.
Obie badaczki stworzyy jedn znajwaniejszych
koncepcji we wspczesnej psychoanalizie, okre-
lanej mianem teorii relacji z obiektem. Ten
nurt bada kontynuowa prac Freuda gwnie
w zakresie psychologii popdw, eksplorowania
znaczenia popdu mierci, a przede wszystkim
znaczenia relacji z obiektami wewntrzpsy-
chicznymi oraz relacji zobiektami zewntrznymi,
jakie tworzy czowiek od najwczeniejszych faz
swojego ycia.
2.
Mona zastanawia si, dlaczego psy-
choanalitykw tak bardzo interesoway
teksty mitologiczne czy fenomeny kultur
pierwotnych. Podobnie jak teoretykw innych
orientacji, szczeglnie interesuje ich powta-
rzalno pewnych wtkw i treci w tradycyj-
nych utworach zbiorowych (jak np. tradycyjna
twrczo ustna) oraz tekstach historycznych.
Obserwacja tych prawidowoci doprowadzia do
powstania np. antropologii strukturalnej, ktra
prbowaa znale niewiadom infrastruktur
rnych zjawisk kulturowych. Warto zaznaczy,
e na to mylenie, ktre zapocztkowa Claude
Lvi-Strauss, wpyna lektura dzie Freuda. Lvi-
-Strauss pisa:
Jeli, jak utrzymujemy, nieuwiadamiana dziaal-
no umysu polega na nakadaniu form na pewn
tre, jeli nadto formy te s zasadniczo tosame
dla wszystkich umysw: staroytnych inowoyt-
Morfologia bajki magicznej, tum. P. Rojek, Wydaw-
nictwo NOMOS, Krakw 2011; W. Propp, Histo-
ryczne korzenie bajki magicznej, tum. J. Chmielewski,
KR, Warszawa 2003.
nych, pierwotnych icywilizowanych co wsposb
jaskrawy ukazuje badanie funkcji symbolicznej
jako wyraajcej si wjzyku to trzeba iwystar-
czy dotrze do nieuwiadamianej struktury utajo-
nej za kad instytucj ikadym zwyczajem, aby
otrzyma zasad interpretacji stosowaln prawo-
mocnie do innych instytucji iinnych zwyczajw,
pod warunkiem, rzecz jasna, i analiza doprowa-
dzona jest dostatecznie gboko
9
.
Fragment ten pokazuje, e Lvi-Strauss odwo-
ywa si do kategorii niewiadomego, a bada-
nie symboliki tekstu, odniesienia do tego, co
nieuwiadamiane, uczyni gwnym zadaniem
antropologa.
Aby wyjania te fenomeny, Carl Gustaw
Jung stworzy pojcie archetypu: pewnego psy-
chologicznego, niewiadomego wzorca, ktry
multiplikuje si wrnych kulturach iokresach
historii czowieka
10
. Z jego pomysw czerpa
Mircea Eliade, cho rozumia archetypy raczej
jako pewne wzorce kulturowe, ni psycholo-
giczne. To, e pewne elementy mylenia czowieka
s niezmienne, podkrela te Joseph Campbell
11
,
ktry w tekstach wspczesnej kultury widzia
odzwierciedlenie tradycyjnych, mitologicznych
struktur. Z powodu wspomnianych regularno-
ci treci i podejrze o istnienie wsplnej im
gramatyki, zjawiska kultur pierwotnych, ale te
mitologie staroytnoci, wzbudzay emocje izain-
teresowanie badaczy rnej proweniencji. Warto
9
C. Lvi-Strauss, Antropologia strukturalna, tum.
K. Pomian, KR, Warszawa 2000, s. 2829. W paru
innych miejscach autor wprost odnosi si do wynikw
bada Freuda.
10
J. Prokopiuk, C.G. Jung, czyli gnoza XX wieku, [w:]
C.G. Jung, Archetypy isymbole. Pisma wybrane, Czy-
telnik, Warszawa 1993, s. 20-22 (przypis od redakcji).
11
J. Campbell, Potga mitu, tum. I. Kania, Znak, Kra-
kw 2009; J. Campbell, Bohater o tysicu twarzy,
tum, A. Jankowski, Wydawnictwo NOMOS, Kra-
kw 2013.
wic zacz analiz tematu koca wiata od histo-
rycznych imitologicznych przykadw.
Proponuj spojrze na przewijajcy si wkul-
turze wtek koca wiata jako przejaw projekcji
treci psychicznych na rzeczywisto zewntrzn.
Kulturowe opracowanie tych rnych treci mia-
oby pomaga czowiekowi w radzeniu sobie
znimi. Wrnych kulturach zawsze by kto, kto
odgrywa rol swoistego przewodnika wwiecie.
Mona przyj, e wtradycyjnej kulturze miejsce
psychoanalityka-psychoterapeuty zajmowa opo-
wiadacz mitw, bajarz, szaman. W dzisiejszym
wiecie t funkcj obok psychoanalityka spenia
czciowo np. kino, jeli zaufa ikowi
12
.
Wyobraenie koca wiata jest do powszech-
nym wtkiem wtekstach mitologicznych. Zaoy
wic mona, zgodnie zwczeniejszymi uwagami,
e ma ono wsplny substrat psychologiczny.
Substrat ten byby niezaleny od warunkw spo-
ecznych czy okolicznoci historycznych. Oczywi-
cie tre byaby tu zmienna i przybieraa rne
postacie, jednake jej infrastruktura byaby staa
i niezmienna. Przykadowo mona wspomnie
tutaj ostoickim wyobraeniu cyklicznoci wiata,
ktry podlega zniszczeniu, zognieniu (ekpy-
rosis). Inn ide, powsta z kolei na granicy
pogaskiej staroytnoci i chrzecijastwa, bya
idea apokatastazy. Twrca wiata, demiurg, mia
tworzy go, aby pniej wchon z powrotem.
W religii chrzecijaskiej koniec wiata zosta
przedstawiony wpostaci zagady apokaliptycznej.
Ta wizja, ju jako fenomen kulturowy, wpyna
na powtarzajce si obawy przed zagad wiata
i wielk wojn Dobra ze Zem. Efektem tego
byy m.in. rne wyobraenia prawosawnych
12
Te Perverts Guide to Cinema, re. S. Fiennes, Austria,
Wielka Brytania, Holandia 2006.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
103 102 Jakub przybya psychoanalityczne uwagi
sekt (staroobrzdowcy
13
), flozofw i teologw
(np. Wadimir Soowiow
14
), oczekujcych koca
wiata iodbudowania go wnowej formie
15
. By
moe najbardziej znanym zakoczeniem wiata
wtradycyjnych, pogaskich mitologiach Europy
jest bitwa bogw Ragnark
16
.
Wszystkie przedstawione tu przykady nie
s jednak zagad totaln. Po zniszczeniu wiat
si odbudowuje. Nastaje nowy, lepszy wiat.
Wkategoriach psychoanalizy kleinowskiej mona
by powiedzie, e ostateczne zwycistwo Dobra
nad Zem jest wyrazem endopsychicznego zwy-
cistwa mioci nad destrukcj. Ta wiara, e po
zniszczeniu nastpi odrodzenie, jest wyrazem
nadziei czowieka, ktra pynie z dowiadcze
tzw. pozycji depresyjnej (co mam nadziej
uda mi si pokaza w dalszej czci tekstu).
W tej pozycji niemowl uczy si tolerowa nie-
obecno matki iwyksztaca wsobie mechanizmy
radzenia sobie zwyobraeniami na temat wasnej
destrukcyjnoci. T tendencj rozwojow Mela-
nie Klein nazwaa reparacj. To wanie repara-
cja pozwala wierzy w odbudow. Wyobraenie
okocu wiata zaczyna by przeraajce dopiero
wwczas, kiedy brakuje perspektywy odrodzenia.
Tak sytuacj zaniepokojona bya kontynuatorka
dziea Klein, Hanna Segal, ktra wokresie zimno-
wojennym widziaa niezwyke zagroenie wmo-
13
Z. Jaroszewicz-Pieresawcew, Tekstowe iplastyczne wi-
zje czasu Apokalipsy w pimiennictwie starowiercw,
[w:] K. Zalewska-Lorkiewicz (red.), Czas apokalipsy.
Wizje dni ostatecznych wkulturze europejskiej, Wydaw-
nictwo Neriton, Warszawa 2013, s. 120126.
14
A. Walicki, Zarys myli rosyjskiej od owiecenia do re-
nesansu religijno-flozofcznego, WUJ, Krakw 2005,
s.560561.
15
Na temat wizji apokaliptycznych wprawosawiu zob.
H. Kowalska-Stus, Apokalipsa wkulturze rosyjskiej, [w:]
K. Zalewska-Lorkiewicz (red.), op.cit., s. 127134.
16
A. Szrejter, Mitologia germaska, Wydawnictwo L&L,
Gdask 2006, s. 6365; L. P. Supecki, Ragnark.
Wizja koca wiata wmitologii imitografi nordyckiej,
[w:] K. Zalewska-Lorkiewicz (red.), op.cit., s. 1525.
liwym konfikcie nuklearnym. Dostrzegaa, e za
rnymi kulturowymi ekspresjami wizji apokalip-
tycznych stoi opisany przez Freuda iKlein popd
mierci. Pisaa: Reaktywacja popdu mierci
i jego ostateczne ucielenienie w postaci wojny
atomowej pchaj nas wstron tego, co nazywam
wiatem schizofrenicznym
17
.
Wyznacznikiem takiego wiata jest lk przed
totaln zagad. Cakowita destrukcja nast-
puje wwczas, kiedy czowiek traci perspektyw
symbolicznego przetrwania w postaci wasnych
wytworw, dzieci, wnukw. Po globalnej kata-
strofe nuklearnej nie ma ju nic. Takie wyobra-
enie wedug Segal odwouje si do najbardziej
pierwotnych lkw dziecicych przed zupen
anihilacj
18
. Lki te aktywowane s na zasadzie
wewntrzpsychicznej regresji w rnych zabu-
rzeniach psychicznych, w szczeglnoci schizo-
frenii. W pozycji schizofrenicznej nie ma szans
na ocalenie inapraw wiata. By moe podobn
ide wyraaj apokaliptyczne wizje wiata po
tragedii biochemicznej, jak wflmowej serii Resi-
dent Evil. wiat po katastrofe jest tam wiatem
bez nadziei, pustkowiem wypenionym umar-
ymi, ktrzy pragn zniszczy resztki ycia. Taka
wizja jest zgodna ztym, co Segal pisze na temat
poprzedzajcej pozycj depresyjn pozycji para-
noidalno-schizoidalnej. Podobnie jest w wiecie
polityki igrup spoecznych: Inny staje si obiek-
tem projekcji wasnej agresji, czego efektem jest
przypisanie mu najbardziej potwornych i nisz-
czcych waciwoci
19
. W pozycji paranoidal-
nej agresja jest wyprojektowana w wiat. Wraca
17
H. Segal, Milczenie jest prawdziw zbrodni, [w:]
idem, Psychoanaliza, literatura i wojna. Pisma z lat
19721995, tum. D. Golec, M. Piskorska, G. Rut-
kowska, GWP, Gdask 2005, s. 217.
18
H. Segal, Od Hiroszimy po Zatok Persk, [w:] Ibid.,
s.235.
19
Mechanizm projekcji w odniesieniu do zjawisk spo-
ecznych w wielu miejscach i w wielu publikacjach
opisuje Slavoj iek.
pniej wpostaci obiektw przeladowczych: to
powracajcy zzawiatw umarli. To wanie try-
umf za nad dobrem imioci, ktre katastrofa
globalna ostatecznie ibez nadziei umierca. wiat
jest wwczas residuum za.
3.
Powysze refeksje mog by jednak
mao zrozumiae bez odniesienia ich
do gwnego schematu psychorozwo-
jowego, jaki stworzya Melanie Klein i jego sta-
tusu na polu psychoanalizy. Punktem wyjcia
jest tutaj problem ludzkiej agresji i wrogoci.
Freud dopracowa teori ludzkiej agresywnoci
idestrukcyjnoci dopiero wostatnich dwudziestu
latach swojego ycia. Powszechnie czy si jego
zainteresowanie tym tematem zdowiadczeniami
pierwszej wojny wiatowej
20
. Swoj drog warto
zaznaczy, e wojna ta w pewien sposb znisz-
czya porzdek spoeczny, kulturowy i cywiliza-
cyjny, ktry formowa si przynajmniej od stu
lat. Czas ten, to przede wszystkim dugotrwaa
dominacja i globalna rywalizacja kolonialnych
potg. To okres europejskiego adu ustalonego
w 1815 roku w Wiedniu. To w kocu okres
dominacji kulturowej Francji ipastw niemiec-
kojzycznych, supremacji gospodarczej kolonial-
nego imperium brytyjskiego. To wiat porzdku
dyktowanego przez silne wci rzdy monarchi-
styczne, kolonialny system gospodarczy i do
jednolity, europejski system kulturowy. Warto
zauway, e powolny, niejako podskrny rozkad
tego systemu nie by oczywisty dla mieszkacw
wczesnej Europy. Opisuje to wkontekcie ycia
samego Freuda historyk i psychoanalityk Peter
Gay
21
. Pomimo powtarzajcych si fal nastro-
jw antysemickich, czy nawet wojen, jak ta
Austrii z Prusami (1866 r.), mieszczaskie ycie
Wiednia nie przeywao znaczcych wstrzsw.
20
Zob. P. Gay, Freud. ycie na miar epoki, tum. H.Jan-
kowska, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Pozna 2012,
s.426, aszczeglnie rozdzia Rewizje 1915-1939.
21
Ibid.
Dopiero wojna wiatowa zniszczya ten porzdek.
Pozwolia ukaza si wszystkim ukrytym napi-
ciom spoecznym itrudnociom ekonomicznym.
Pozwolia te na rozpoczcie procesu przeno-
szenia si centrum cywilizacyjno-kulturowego
do dynamicznie rozwijajcych si Stanw Zjed-
noczonych
22
. Sama psychoanaliza w onie tego
uporzdkowanego wiata bya pewnego rodzaju
si rewolucyjn. Jak chce Eli Zaretsky
23
, wpi-
saa si ideologicznie wnastpujcy wXX wieku
krach starego porzdku. Wanie dlatego tak
chtnie przyjto teorie Freuda w Stanach Zjed-
noczonych (pomimo pewnej niechci samego
Freuda do zastanej tam kultury). Zaretsky argu-
mentuje, e rewolucyjny potencja psychoana-
lizy dobrze pasowa do innowacyjnoci kultury
amerykaskiej.
Jak sugeruje Peter Gay, Freud pocztkowo nie
docenia w swojej teorii roli ludzkiej destruk-
cyjnoci wanie ze wzgldu na istnienie rozsy-
pujcego si, ale do czasu wojny wci silnego,
mieszczaskiego porzdku. Dopiero pod wpy-
wem zachwiania si wiata, w ktrym y, pod
wpywem ogromu ofar itraum wojennych, doce-
ni rol agresywnoci ludzkiej. Dlatego w 1920
roku wprowadzi do swojej koncepcji pojcie
popdu mierci
24
. To wanie w popd mierci
miaby by odpowiedzialny za ludzk agresyw-
no i destrukcyjno. Nieco wczeniej, w 1917
22
Fernand Braudel sugeruje, e ostateczne przesunicie
si centrum gospodarczego zEuropy do Stanw Zjed-
noczonych nastpio w1929 r. Zob. F. Braudel, Dyna-
mika kapitalizmu, tum. B. Baran, Aletheia, Warszawa
2013, s. 105.
23
E. Zaretsky, Sekrety duszy. Spoeczna i kulturowa hi-
storia psychoanalizy, tum. M. Trzciska, Prszyski
Media, Warszawa 2009.
24
J. Laplanche, J.-B. Pontalis, Popdy mierci, [w:] J.La-
planche, J.-B. Pontalis, D. Lagache (red.), Sownik
psychoanalizy, tum. E. Modzelewska, E. Wojciechow-
ska, Wydawnictwa Szkolne iPedagogiczne, Warszawa
1996, s. 225231.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
105 104 Jakub przybya psychoanalityczne uwagi
roku, w artykule aoba i melancholia
25
Freud
opisa, jak wstanie depresji czowiek kieruje agre-
sj na samego siebie, doprowadzajc si do auto-
deprecjacji, przytaczajcego smutku imyli nihi-
listycznych o bezsensie wiata i wasnego ycia.
W ten sposb, posikujc si danymi z wasnej
praktyki klinicznej, pokaza moliwo dominacji
popdu mierci nad popdem ycia. Obecno
popdu mierci ijego teoretyczny status wzbudzi
w onie psychoanalizy liczne dyskusje. Melanie
Klein uznaa, e emocjonalna agresywno bdca
ekspresj popdu mierci, obecna jest w yciu
czowieka od samych narodzin.
Do opisu pierwszego roku ycia dziecka Klein
ukua terminy pozycji paranoidalno-schizoidalnej
ipozycji depresyjnej. Uya terminu pozycja, aby
podkreli, e nie chodzi tu tylko o faz rozwo-
jow, ale ospecyfczn konfguracj mechanizmw
obronnych irnych psychologicznych procesw,
ktre mog zosta na powrt aktywowane gw-
nie w przebiegu rnych zaburze psychicznych.
Pozycja schizoidalna dotyczy wedug Klein pierw-
szego procza ycia czowieka. Jest to okres, kiedy
dziecko nie rnicuje siebie od matki. Podobnie
nie rnicuje rzeczywistoci zewntrznej od rzeczy-
wistoci wewntrznej. To, co rodzi si wpsychice
dziecka wreakcji na sensomotoryczne dowiadcze-
nia, jest przeywane przez nie jako jedyna realno.
Wtym sensie dowiadczenia dziecka podobne s
dowiadczeniom osb psychotycznych, opanowa-
nych przez halucynacje iurojenia. Dziecko, m.in.
w wyniku odczuwania godu i jego zaspokaja-
nia, tworzy wizj wiata zdominowan przez zo
idobro. Dowiadczenia interakcji zciaem matki
oraz wasnych procesw fzjologicznych wytwa-
rzaj w nim pierwsze obrazy wiata w postaci
prymitywnych obiektw. Wten sposb powstaje
psychiczna, wewntrzna rzeczywisto czowieka.
25
Z. Freud, aoba i melancholia, [w:] idem, Psycholo-
gia niewiadomoci. Dziea. Tom VIII, tum R. Reszke,
KR, Warszawa 2009.
Klein zaoya, e istotn rol w tych procesach
odgrywa wrodzona agresywno dziecka i jego
reakcje lkowe.
Freud
26
, idc wtej kwestii czciowo za Otto
Rankiem
27
, w swojej ostatniej wersji teorii lku
uzna traum narodzin jako moment pojawienia
si lku iparadygmat dla jego pniejszego dozna-
wania. W przeciwiestwie jednak do Ranka nie
twierdzi, e kada patologia czy sytuacja lkowa
jest bezporednim odtworzeniem tej traumy.
Dla Klein lk wywodzi si natomiast z wrodzo-
nego popdu mierci. Popd ten, jak rwnie
krucho fzyczna maego dziecka, powoduj
pojawienie si wnim lkw przed mierci, ani-
hilacj irozpadem
28
. Niemowl radzi sobie ztym
dowiadczeniem projektujc go, lub mwic ina-
czej ewakuujc na zewntrz. W ten sposb
przypisuje potencja destrukcyjny rzeczywistoci
zewntrznej, ktra wwczas jest reprezentowana
przez rne czci ciaa matki, gwnie karmice
piersi. Karmica pier jest w percepcji dziecka
czym dobrym. Kiedy dziecko dowiadcza lkw
przed zagad i stanw frustracji, projektuje je
wciao matki, co powoduje, e odczuwa je jako
ze. Mona zatem powiedzie, e wiat niemow-
lcia jest wypeniony prymitywnymi, czarno-bia-
ymi obrazami obiektw.
Dominacja frustracji i zbytnia agresywno
dziecka powoduje, e dowiadcza ono zalewu
zych obiektw, co staje si podstaw dla powsta-
nia lkw przeladowczych. Jednym ze sposobw,
26
Z. Freud, Zahamowanie, symptom i lk, [w:] idem,
Histeria ilk. Dziea. Tom VII, tum. R. Reszke, KR,
Warszawa 2009.
27
O. Rank, Trauma narodzin ijej znaczenie dla psycho-
analizy, tum. R. Reszke, KR, Warszawa 2011.
28
M. Klein, Uwagi na temat niektrych mechanizmw
schizoidalnych, [w:] eadem, Zawi i wdziczno oraz
inne prace z lat 19461963. Pisma. Tom III, tum.
A. Czownicka, H. Grzegoowska-Klarkowska, GWP,
Gdask 2007.
wjaki dziecko radzi sobie ztymi lkami, jest roz-
szczepianie obrazu wiata iobrazu siebie na dwie
biegunowo rne rzeczywistoci. Klein pisze:
Rozszczepianie ego iobiektw wewntrznych
na rne sposoby sprawia, e jednostka czuje, i
jego ego jest pokawakowane. Uczucie to przy-
czynia si do stanu dezintegracji. Wnormalnym
rozwoju niemowl dowiadcza stanw dezinte-
gracji, ktre maj charakter przejciowy. Jednym
zczynnikw pomocnych wprzezwycieniu
takich stanw schizoidalnych jest powtarzajce
si dowiadczenie zaspokajania przez zewntrzny
dobry obiekt. Zdolno niemowlcia do prze-
zwyciania chwilowych stanw schizoidalnych
ma zwizek zdu elastycznoci iodpornoci
umysu maego dziecka
29
.
Klein uznaje, e jeli s dla dziecka niemoliwe
do przezwycienia i przeduaj si, mog by
symptomem choroby schizofrenicznej. Dlatego
za wyraz regresji do tych wczesnodziecicych sta-
nw uznaje stany depersonalizacji ischizofrenicz-
nych dysocjacji udorosych pacjentw.
Warto wspomnie, e to wanie ze wzgldu
na ten zwizek pozycji paranoidalnej dziecka ze
stanami schizofrenicznymi, Segal moga nazwa
wiat w obliczu katastrofy nuklearnej wiatem
schizofrenicznym. Pod koniec cytowanego arty-
kuu Melanie Klein odwouje si do Freuda
i jego uwag dotyczcych przypadku paranoi
Daniela Paula Schrebera. Freud odnis si do
synnej na pocztku XX wieku pozycji Pamit-
niki nerwowo chorego, gdzie Daniel Schreber
30

opisa swoje paranoidalne dowiadczenia. Klein
31

zwraca uwag na to, e Freud potraktowa stany
Schrebera ijego wyobraenia jako ekspresj prze-
29
Ibid., s. 1011.
30
D.P. Schreber, Pamitniki nerwowo chorego, tum.
R.Darda-Staab, LIBRON, Krakw 2006.
31
M. Klein, Uwagi, op cit., s. 2425.
ywanej niewiadomie wewntrznej katastrofy,
ktra przybraa posta koca wiata. Dla Klein
byo to potwierdzenie jej wasnych docieka na
temat lkw anihilacyjnych dziecka aktywowa-
nych w dowiadczeniu psychotycznym, ktre
mog przybra w wiadomoci form lku
przed zagad wiata.
Teoria Melanie Klein zakada, e okoo sz-
stego miesica ycia dziecko wchodzi w kolejn
pozycj, tym razem depresyjn
32
. Zwizane jest
to z dojrzewaniem biologicznym i psycholo-
gicznym niemowlcia. Jeeli poprzednia faza,
dziki dominacji si mioci, libido, nad siami
popdu mierci idestrukcji, zakoczy si pomyl-
nie, dziecko dostrzega dystynkcj ja wiat
zewntrzny. Agresywne impulsy odgrywaj tu
nadal bardzo du rol. Niewiadomie niemowl
zaczyna si jednak ba, e ta agresja spowoduje
mier obiektu mioci; e obiekt mioci matka
opuci dziecko. To powoduje, mwic skr-
towo, e niemowl wycofuje agresj ze wiata
zewntrznego i kieruje j na samo siebie. Prze-
ywa wwczas lk zwizany zwasn si destruk-
cji i poczucie winy ze wzgldu na ni. Te stany
uznaa Klein za paradygmatyczne dla depresji
ireakcji depresyjnych wyciu dorosym. Sposo-
bem na zdrowe poradzenie sobie ztym lkiem jest
proces reparacji: wzrost tendencji miosnych do
obiektu iuwewntrznienie dobrego, macierzy-
skiego obiektu, oraz osabnicie projekcji agre-
sji w wiat zewntrzny i wzrost wiary w stao
obiektu, wjego niezniszczalno.
4.
Konfguracj zjawisk obecnych wpozy-
cji depresyjnej mona przeledzi wr-
nych zjawiskach kultury. To wanie te
wyobraenia mierci, zniszczenia, katastrofy, po
32
M. Klein, aoba ijej zwizek ze stanami maniakalno-
-depresyjnymi, [w:] eadem, Pisma. Tom I. Mio, poczu-
cie winy i reparacja oraz inne prace z lat 19211945,
tum. D. Golec, A. Czownicka, GWP, Gdask 2007.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
107 106 Jakub przybya psychoanalityczne uwagi
ktrych nastpuje odrodzenie. By moe odpo-
wiadaoby to wierze ludzi w moliwo napra-
wienia wiata. Wiara ta oparta byaby wwczas
na wczesnodziecicym procesie reparacji. Warto
zauway, jak wyranie si to przejawia wrnych
ceremoniach religijnych, gdzie ofara, umier-
cenie jej, ma zadouczyni grzechy pojedyn-
czego czowieka, czy nawet caej spoecznoci.
Mona tak spojrze na rne ceremonie, pod-
czas ktrych realnie lub symbolicznie skadany
by w oferze czowiek. Taki wymiar ma rytua
eucharystyczny w religii chrzecijaskiej. Ofara
zpodw ziemi (wino ichleb), typowa dla kultur
rolniczych, zamienia si wofar Chrystusa-Czo-
wieka i Chrystusa-Boga. Jezus, pozwalajc si
ukrzyowa, dokonuje aktu autoagresji, samopo-
wicenia, dla zbawienia i odkupienia grzechw
(poczucia winy) ludzkoci. By moe obrzd ten
jest form zbiorowej ikulturowej reparacji
33
.
Podobnie mona spojrze na inne obrazy
mitologiczne, w ktrych pojawia si zniszczenie
wiata i jego odrodzenie. W mitologii skandy-
nawskiej zniszczenie to nastpuje poprzez samo-
ofar bogw w dniu ostatniej bitwy. Mona
widzie w tym pewn form samoofarowania
si boga w akcie kreacji wiata (czsty motyw
mitologiczny), ktry jest wielkim czowiekiem,
Makroantroposem
34
. Zczonkw ciaa tego pier-
wotnego czowieka powstaje wiat. Podobnie jest
uSkandynaww na trupach umarych ipoko-
nanych bogw powstaje kolejny cykl wiata
35
.
W tej perspektywie rnica bg-czowiek jest
zudna, co pokazuje mitologia religii chrzecija-
skiej. A zatem powicenie boga w akcie samo-
33
Zob. J. Przybya, Msza wita jako restytucja piersi.
Refeksje psychoanalityczne, [w:] Pressje 32-33 2013,
s. 8594.
34
M. Eliade, Kowale ialchemicy, tum. A. Leder, Alethe-
ia, Warszawa 2007, s. 30.
35
A. Szrejter, op. cit., s. 65.
bjczej mierci jest form autoagresji w subie
zadouczynienia ireparacji.
Dla Melanie Klein pozycja depresyjna bya
jednym z najwaniejszych zjawisk w rozwoju
czowieka. Jeeliby zgodzi si na takie wartocio-
wanie, naley stwierdzi, e wielo obrzdowych,
mitologicznych ireligijnych odniesie do zjawisk
tej pozycji powinna suy kulturowemu uatwie-
niu radzenia sobie przez czowieka zjego wiatem
wewntrznym i tym, jak odbiera rzeczywisto
zewntrzn. By moe daoby si przeledzi
podobne prawidowoci w kulturze wspcze-
snej, popularnej albo wzjawiskach spoecznych,
politycznych. Warto tu jednak przypomnie,
e taki wywd jest mimo wszystko ryzykowny
i grozi naduyciem. Naley pamita, e kade
zjawisko warto analizowa z rnych perspek-
tyw, a sama perspektywa kleinowska byaby tu
znacznie wulgaryzujca iupraszczajca zagadnie-
nie. W przypadku tekstw kultury tradycyjnej
atwiej jest szuka psychologicznych projekcji ze
wzgldu na przyjmowan przez cz antropolo-
gw ipsychologw koncepcj mwic ozbioro-
wej psyche (por. paragraf 2 niniejszego artykuu).
Wtym sensie teksty kultur tradycyjnych byyby
narracyjnym iobrzdowym opracowaniem treci
niewiadomych. Zaoenie takie mona poczyni
nawet wwczas, jeli bada si te teksty ze wzgldu
na zmiany warunkw spoecznych, gospodar-
czo-cywilizacyjnych, czy formalno-strukturalny
wymiar.
Pamitajc o poczynionych zastrzeeniach,
warto powrci do propozycji Hanny Segal, by
zaaplikowa psychoanalityczne ustalenia doty-
czce opisanych wczeniej pozycji rozwojowych
do analizy zjawisk spoecznych i politycznych.
Wyraz temu daa w rnych artykuach, w kt-
rych zwracaa uwag na zagroenia pynce
zwycigu zbroje, rozwoju arsenau nuklearnego
czy prowadzenia polityki opartej na agresji, aco
za tym idzie, na wzmacnianiu potencjau militar-
nego. Opisywaa agresywny dyskurs polityczny
jako przejaw mylenia psychotycznego, gdzie
wiat zostaje rozszczepiony na dobry izy, gdzie
gubi si szaroci
36
. Agresja militarna byaby tu
rwnowana zpsychotycznym atakiem na kogo,
kogo w niewiadomy sposb samemu si uczy-
nio gronym. To sytuacja, kiedy agresj i lk,
ktry ona wywouje, obronnie projektuje si na
zewntrz, itam wtej zewntrznoci, widzi si
wroga. Oczywicie mona si zastanawia, na ile
poczynania decydentw spoecznych, gospodar-
czych i politycznych s dyktowane procesami
niewiadomymi, ana ile wyrachowan, wiadom
analiz zyskw. Niemniej jednak, przykady irra-
cjonalnych zdarze: kataklizm wojen, wielo
przypadkw religijnych ietnicznych pogromw,
pokazuj, e chodzi tu o niewiadome procesy,
ktre zachodz wgrupach spoecznych.
Segal prbuje rozumie te zjawiska poprzez
psychologi grupy zaproponowan przez Wil-
frieda Biona
37
. Wswojej teorii dotyczcej procesu
grupowego Bion przedstawi koncepcj psycho-
tyzacji grupy. Jest to sytuacja, kiedy grupa regre-
suje si do mechanizmw psychotycznych, tych
wanie, ktre opisaa Melania Klein. Jest to mo-
liwe, poniewa grupa wytwarza wspln paszczy-
zn, ktr mona nazwa niewiadomym grupy.
Dlatego grupa, jak wprzypadku poszczeglnego
czowieka, moe si zregresowa do poziomu psy-
chotycznych mechanizmw. To te powoduje, e
czonkowie zpsychotyzowanej grupy zachowuj
si idziaaj poza racjonalnoci. Opanowani s
przez mechanizmy pozycji paranoidalnej i schi-
zoidalnej. Jeeli wycign to zjawisko z prze-
strzeni zjawisk klinicznych, mona dziki niemu
prbowa zrozumie funkcjonowanie wikszych
zbiorowoci, spoecznoci, narodw. Mogoby to
36
H. Segal, Od Hiroszimy, op. cit., s. 235.
37
H. Segal, Milczenie, op. cit., s. 216.
tumaczy, dlaczego indywidualna paranoja moe
sta si paranoj zbiorow.
Dobrym przykadem historycznym byoby tu
zjawisko nazyfkacji spoeczestwa niemieckiego
wokresie III Rzeszy
38
. Polityka hitlerowska wpi-
suje si idealnie w wiat schizofreniczny. Znisz-
czenia pierwszej wojny wiatowej, ktre byy prze-
cie w duej czci efektem agresywnej polityki
bismarckowskich Niemiec, zostay przetworzone
w poczucie krzywdy, a rodzca si zo i agre-
sja zostay wyprojektowane na zewntrz. Ofar
tego sta si porzdek wersalski iokrelone grupy
etniczne: ydzi, Cyganie, Sowianie. Obiektem
wrogim sta si rwnie czowiek upoledzony,
saby, albo o odmiennych pogldach. wiat sta
si czarno-biay. Efektem tego schizoidalnego
postrzegania by lk przeladowczy, ktry sta si
podstaw do kolejnych aktw agresji militarnej
ichci unicestwienia, zagady wrogich, zych ele-
mentw, reprezentowanych wduej mierze przez
yda. To powtarzajcy si motyw w XX wieku,
motyw czystek etnicznych. Wyprojektowanie
agresji opartej na lkach dotyczcych wasnego
unicestwienia, ponienia ikrzywdy, powodowao
ch ostatecznego zniszczenia obiektw, przey-
wanych jako ze izagraajce.
Pozwol sobie zaryzykowa twierdzenie, e
tak wanie dziao si podczas czystek etnicznych
na Woyniu, w Boni, czy Rwandzie. W tych
konfiktach nie chodzio ju o zwycistwo sym-
boliczne, ale fzyczne: biologiczne unicestwienie
wroga. Charakterystyczne byo te postrzeganie
wroga jako moralnie i fzycznie odraajcego,
a siebie jako dobrego, czy wrcz idealnego (co
odpowiadaoby fantazjom omnipotentnym pozy-
cji schizoidalnej), wystpujce w treci wzajem-
nych oskare (niech przykadem bd tu losy
stosunkw polsko-ukraiskich wokresie midzy-
38
Te Perverts Guide to Ideology, re. S. Fiennes, Irlan-
dia, Wielka Brytania 2012.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
109 108 Jakub przybya psychoanalityczne uwagi
wojennym
39
, albo te reakcje serbskich intelektu-
alistw na kolejne konfikty bakaskie
40
).
Mona by zada pytanie, dlaczego dochodzi
do psychotyzacji mylenia grupowego i ewaku-
acji agresji na zewntrz, poprzez tworzenie sobie
wyimaginowanego wroga? Odpowiedzi jest tu
istnienie wspomnianego ju popdu mierci.
Jeeli przyj za Freudem iKlein, e jest to wro-
dzona waciwo czowieka, to atwiej zrozu-
mie powszechno dziaa agresywnych ifanta-
zji ozagadzie idestrukcji. Wydaje si, e jest to
pogld zgodny zkoncepcjami etologw, pryma-
tologw i biologw ewolucyjnych
41
. Zakadajc
dalej, za Freudem, e popdami rzdzi logika
ekonomii energetycznej, bo d one do rozado-
wania, trzeba przyj, e rwnie popd mierci
bdzie podlega biologicznej i psychologicznej
koniecznoci ujawniania si. Na poziomie psy-
chologicznym rzdz tym oczywicie niewia-
dome mechanizmy iprocesy. Hanna Segal pisaa:
Popd mierci, podobnie jak popd ycia, dy
do zaspokojenia, ajest nim, oprcz mierci, wa-
nie bl
42
. Winnym artykule zaznacza:
Gwnym przejawem popdu mierci jest atak na
rzeczywisto ten fakt czy moje rozwaania
zostatni teori Freuda wyjaniajc konfikt
midzy popdami ycia imierci. Szczeglnie
wyranie wida to na przykadzie pozycji depresyj-
nej. Mio do obiektu, mio do wasnego ycia,
atake ycia jako takiego prowadzi do wycofa-
39
A. Garlicki, Siedem mitw Drugiej Rzeczypospolitej,
Czytelnik, Warszawa 2013, s. 122129, 183189.
40
Zob. I. olovi, Bakany terror kultury, tum. M.Pe-
tryska, Czarne, Woowiec 2007.
41
D. Peterson, R. Wrangham, Demoniczne samce. Mapy
czekoksztatne irda ludzkiej przemocy, tum. M. Au-
riga, PIW, Warszawa 1999. A. Mociskier, Spr onatur
ludzk. Socjologia czy socjobiologia?, Wydawnictwo Uni-
wersytetu Warszawskiego, Warszawa 1998.
42
H. Segal, O klinicznej uytecznoci pojcia popdu
mierci, [w:] idem, Psychoanaliza, op. cit., s. 45.
nia projekcji. Dziki temu mona zadba oswj
obiekt, auznanie wasnej zalenoci umoliwia
self przetrwanie wrzeczywistoci. Mio ycia pro-
wadzi do dbania oprzetrwanie obiektu isamego
siebie, co wymaga uznania rzeczywistoci. Zkolei
popd mierci znajduje wyraz wpragnieniu znisz-
czenia lub unicestwienia rzeczywistoci ycia. Jego
ostatecznym celem jest mier
43
.
5.
Wtej starej opozycji mioci inienawici,
Erosa iTanatosa, zawiera si psychoana-
lityczna wizja ludzkiego ycia popdo-
wego. Kreacja, wzrastanie, rozwj i trwanie jest
ekspresj popdu seksualnego, libidalnego. Jak
twierdzili Freud i Klein, agresywno, destruk-
cja, zadawanie blu sobie i innym jest wyrazem
popdu mierci. Tak jak mio ijej rne formy
przejawiaj si wyciu czowieka samoistnie, tak
te podobnie jest z impulsami popdu mierci.
Tak jak pewne zjawiska kulturowe i spoeczne
mona uzna za wyraz tendencji libidalnych, tak
inne jako efekt impulsw tanatycznych. Popd
mierci musi zatem przejawia si waktywnoci
wiadomej i niewiadomej czowieka. W tym,
co robi i w tym, o czym myli. Tak te mona
rozumie tendencj ludzk do zagbiania si
wrne fantazje iwizje apokaliptyczne. Mecha-
nizmy pozycji schizoidalnej tumacz powszech-
no lkw przed zagad, mierci, zniszcze-
niem, ktre s wydobywane iwzmacniane przez
rne procesy kulturowe ispoeczne. Tam, gdzie
konstytuuje si grupa, czy bdzie to partia poli-
tyczna czy sekta wyznaniowa, moliwe jest zejcie
jej w psychotyczny styl funkcjonowania, ktry
doprowadzi j do wyobrae mesjanistycznych,
posanniczych, nihilistycznych, bd katastrofcz-
nych. Wydaje si zatem, e powtarzanie si takich
zjawisk jest nieuniknione ze wzgldu na ludzk
natur, w ktr wpisany jest popd destrukcji
imierci.
43
H. Segal, Fantazja irzeczywisto, [w:] ibid., s. 68.
Kara izagroenie moe przybiera wedle psy-
choanalizy rne formy. Moe chodzi tu okar za
impulsy edypalne, neurotyczne. Wwczas zagada
przybiera posta przemijajcego zalewu treci nie-
wiadomych, gdzie bezwzgldne isurowe nad-ja
(superego) znca si nad ja (ego) i represjonuje
seksualne pragnienia. To wizja, ktr wedle Sla-
voja ika
44
przedstawia flm Hitchcocka Ptaki.
Tytuowe ptaki s symboliczn kar za seksualne
fantazje dwjki bohaterw: kobiety imczyzny.
Nad-ja jest tu reprezentowane przez matk boha-
tera mskiego. Inaczej moe wyglda jednak
wizja wiata ogarnitego psychotyczn logik
lkw przeladowczych iwszechobecnego zagro-
enia. To wizje zagady, gdzie resztki ycia broni
si przed zalewem gronych, cakowicie zych
obiektw. Nie ma nic bardziej uosabiajcego
popd mierci ni posta ywego trupa wkulturze
popularnej.
44
Te Perverts Guide to Cinema, re. S. Fiennes, Austria,
Wielka Brytania, Holandia 2006; S. iek, Lacrimae
rerum. Kielowski, Hitchcock, Tarkowski, Lynch, tum.
G. Jankowicz, J. Kutya, K. Mikurda, P. Mocicki,
Korporacja ha!art, Krakw 2007, s. 156157.
Jednak najbardziej przeraajc wizj, wizj
sigajc najdalej w histori ycia kadego czo-
wieka, jest perspektywa katastrofy totalnej, po
ktrej nie ma ju ycia. To wizja postnuklearnego
wiata multiplikowana w wyobraeniach o zde-
rzeniu si Ziemi residuum ycia ze mier-
ciononym, martwym asteroidem. Te wyobrae-
nia konfrontuj czowieka z najwczeniejszymi
niemowlcymi lkami przed pokawakowaniem
i anihilacj. Wida zatem, e psychologicznych,
psychodynamicznych przyczyn wyobrae okata-
strofe i zagadzie moe by kilka. Odwouj si
one do rnych faz rozwoju czowieka i zwiza-
nych znimi konfguracji zjawisk, mechanizmw
iprocesw psychicznych. Wsplnym mianowni-
kiem tych zjawisk moe by zapewne fakt zaprze-
czenia yciu imioci, czyli przewaga si popdu
mierci. Popd mierci, ktry jest psychologiczn
reprezentacj biologicznej skonnoci do agresji,
wydaje si odpowiada za wszelkie wariacje spo-
eczne ikulturowe wyobrae ozagadzie ikocu
wiata.
Psychoanalytical remarks on the end of the world
Te author of the article investigates millenaristic and apocalyptic elements in psychoanalytic theory and
practice on the example of works by S. Freud, M. Klein and H. Segal. Te author underlines the problem
of unconsciousness and it connections with the anthropological idea of myth. Te author applies the
psychoanalytic theories to selected phenomena and texts from popular culture, especially to literature
and movies. Tose, being repositories of popular images and concepts, provide the data for analysis of
projections of collectively shared desires and anxieties.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
Koncepcja za w flmie
Eksperyment.
Rnice midzy Stanfordzkim Eksperymentem Wiziennym i jego flmow adaptacj
1
Ag n i e s z k a Ba r c z y k Kulturoznawca, flmoznawca. Absolwentka Uniwersytetu dzkiego.
Przedmiotem tego artykuu staje si zo
ogldane z perspektywy psychologii spoecz-
nej, a konkretniej: defniowane przez Philipa
Zimbardo w oparciu o wyniki Stanfordzkiego
Eksperymentu Wiziennego z 1971 roku. Przy-
blienie historii, przebiegu i wynikw dowiad-
czenia przeprowadzonego przez Zimbardo staje
si punktem wyjcia do przyjrzenia si koncepcji
za zaprezentowanej przez Paula Scheuringa wfl-
mie pt. Eksperyment.
Celem artykuu jest porwnanie Stanfordz-
kiego Eksperymentu Wiziennego zjego flmow
interpretacj, awkonsekwencji take skonfron-
towanie dwch koncepcji za. Co czy oba eks-
perymenty, aco je rni? Jakie rozumienie tytuo-
Od najmodszych lat czowiek jest wiadomy
istnienia dobra iza. Wczasie dorastania, dojrze-
wania utwierdza si wprzekonaniu, e pojcia te
s tak wszechobecne, jak dwie grupy ludzi, ktrzy
dziel si na tych dobrych izych. Zdumiewajca
jest czstotliwo uywania sowa zo w dyskur-
sie medialnym. W mediach pojcie to kojarzy
si z: wojnami, kryzysami gospodarczymi, pod-
wykami, grzechami, ale take gwacicielami czy
pedoflami. Zo obejmuje zatem zarwno procesy,
sytuacje jak i pewne osoby. Obok pytania o to,
czym jest, istotne wydaje mi si jeszcze jedno:
skd si ono bierze? Okazuje si, e pyta tych
nie mona rozgraniczy, gdy jedna odpowied
wynika zdrugiej, przy czym adna znich nie jest
jednoznaczna ani ostateczna.
1
W poniszym tekcie zostay wykorzystane fragmenty
mojej pracy licencjackiej Skd si bierze zo wczowieku?
Koncepcja za wflmie Paula Scheuringa pt. Eksperyment
napisanej pod opiek dr Ewy Ciszewskiej w Instytucie
Kultury Wspczesnej Uniwersytetu dzkiego w2012 r.
F
o
t
.
M
I
c
h
a


K
o
p
e
K
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
113 112 agnieszka Barczyk Koncepcja za w flmie Eksperyment
wego pojcia proponuje widzowi Scheuring? Czy
wobliczu ekstremalnej sytuacji dla ludzkoci ijej
czowieczestwa nie ma adnej nadziei? Niniejszy
tekst to prba odpowiedzi dotyczca wspomnia-
nych zagadnie.
czym jest zo?
Czym jest zo? To pytanie, ktre w pierwszej
chwili budz zdziwienie, awdrugiej konsterna-
cj. Odpowied na nie wydaje si banalna ioczy-
wista a jednak trudno jej udzieli. Werbalna
wszechobecno za poczynajc od codziennych
rozmw, poprzez banie, w ktrych zo zawsze
przegrywa z dobrem, a do dyskursu mediw
masowych, przyzwyczaia ludzi do czstego uy-
wania tego terminu wrnych sytuacjach. Zazwy-
czaj nie zastanawiaj si oni jednak nad wieloci
znacze tego pojcia.
Zo jest przedmiotem bada wielu rnych
dyscyplin naukowych. Kopotliwo jego zde-
fniowania wynika z wielopaszczyznowoci, na
jakiej moe by ono rozpatrywane. Czym innym
jest zo wwymiarze flozofcznym, etycznym, reli-
gijnym, moralnym czy psychologicznym. Kady
ztych wymiarw buduje swoje wasne defnicje.
W samej flozofi pojciu za powicono setki
rozpraw i traktatw naukowych
2
. Ciekawe jed-
nak, e nie zawsze mona je odnale w flozo-
fcznych sownikach
3
.
Przedmiotem tego tekstu jest zo ogldane
z perspektywy psychologii spoecznej, dlatego
te wanie takiemu ujciu powicone zostaje
najwicej uwagi (podstaw do zaprezentowa-
nia tej koncepcji staje si rekonstrukcja zaoe
2
Filozof za zajmowali si midzy innymi: Platon, w.
Augustyn, Gottfried Wilhelm Leibniz, Paul Ricoeur,
Konrad Lorenz, ks. Jzef Tischner.
3
Dla przykadu: Sownik flozofczny R. Laceya (Wy-
dawnictwo Zysk iS-ka, Pozna 1999) nie podaje de-
fnicji za, cho zajmuje si pojciem za wiara.
Stanfordzkiego Eksperymentu Wiziennego).
Warto zaznaczy, e defnicji tytuowego pojcia
zainteresowani nie odnajd jednak we wszystkich
sownikach psychologii. Nie jest ona obecna
na przykad w Sowniku psychologii pod redak-
cj naukow Jerzego Siuty
4
, Sowniku psycholo-
gii Norberta Sillamyego
5
(pojawiaj si w nim
takie pojcia, jak: zo, zoliwo, zmczenie),
Sowniku psychologicznym Jzefa Pietera
6
, Sow-
niku psychologii Arthura S. Rebera
7
czy zbiorze:
Klucz do psychologii. Najwaniejsze teorie, pojcia,
postaci Julie Winstanley
8
.
Wswojej pracy Dobro izo zperspektywy psy-
chologii spoecznej Arthur G. Miller podkrela
wartociujcy charakter dobra i za, zwracajc
jednoczenie uwag na to, e trudno je zdef-
niowa. Zwaszcza termin zo mgby wyda
si konstruktem szczeglnie niejasnym czy kon-
trowersyjnym, prawie e pozbawionym precy-
zji naukowej
9
pisze. Okazuje si jednak, e
ta terminologiczna niejasno wcale nie prze-
szkadza badaczom traktowa za jako gwnego
przedmiotu naukowych zainteresowa. Aby
udowodni, jak wielu psychologw spoecznych
porusza problematyk za w swoich pracach,
Miller wymienia midzy innymi: Johna Darleya,
4
J. Siuta (red.), Sownik psychologii, Wydawnictwo Zie-
lona Sowa, Krakw, 2005.
5
N. Sillamy, Sownik psychologii, tum. K. Jarosz, Wy-
dawnictwo Ksinica, Katowice 1994.
6
J. Pieter, Sownik psychologiczny, Wydawnictwo JMP
Ltd., Katowice 2004.
7
A. S. Reber, Sownik psychologii, tum. I. Kurcz,
K. Skaryska, Wydawnictwo Naukowe Scholar,
Warszawa 2002.
8
J. Winstanley, Klucz do psychologii. Najwaniejsze teo-
rie, pojcia, postaci, tum. A. Wilkin-Day, PWN, War-
szawa 2008.
9
A. G. Miller, Dobro izo zperspektywy psychologii spo-
ecznej, tum. V. Reder, Wydawnictwo WAM, Krakw
2008, s. 15.
Arthura G. Millera, Erwina Stauba czy Philipa
Zimbardo.
stanfordzki eksperyment
Wizienny
W 1971 roku Philip Zimbardo przygotowa
eksperyment, majcy na celu odpowiedzie na
pytanie oprzyczyny za wczowieku:

Moje zain-
teresowanie koncentruje si wok tego, w jaki
sposb mona zwyczajnych ludzi zwerbowa,
nakoni i skusi do zachowa, ktre mona
okreli jako ze
10
wspomina badacz. Wedug
pierwotnego zamysu eksperyment mia trwa
dwa tygodnie, wrzeczywistoci zosta przerwany
ju szstego dnia
11
.
Ta swego rodzaju prba ogniowa ludzkiej
natury, w ktrej dobrzy chopcy zetknli si ze
zem
12
rozpocza si w niedziel, 14 sierpnia
1971 roku ogodzinie 9:55 rano
13
. Eksperyment
zosta poprzedzony dugimi przygotowaniami.
Na pocztku umieszczono ogoszenie wlokalnej
gazecie, na ktre odpowiedziao prawie stu cht-
nych midzy osiemnastym atrzydziestym rokiem
ycia. Z wszystkich ochotnikw, stosujc ana-
liz yciorysw iszczegowe wywiady, wybrano
dwadziecia cztery osoby, ktre speniay kryteria
szeroko pojtej normalnoci: byy zdrowe pod
wzgldem fzycznym ipsychicznym, nie posiaday
naogw ani kartoteki. Potem, wsposb losowy,
przydzielono im role stranikw lub winiw.
Eksperymentu nie poprzedzao adne szkolenie
10
P. Zimbardo, Psychologia za zperspektywy sytuacyjnej,
tum. V. Reder, [w:] A. G. Miller (red.), Dobro i zo
z perspektywy psychologii spoecznej, Wydawnictwo
WAM, Krakw 2008, s. 37.
11
Ibid., s. 58.
12
Ibid., s. 58.
13
P. Zimbardo, Efekt Lucyfera, tum. A. Cybulko et al.,
PWN, Warszawa 2008, s. 46.
przygotowujce uczestnikw do penienia okre-
lonej roli
14
.
Wspomnianego 14 sierpnia 1971 roku, jak
relacjonuje autor eksperymentu:
studenci grajcy rol winia przeszli realistyczne
aresztowanie przez zaskoczenie, przeprowadzone
przez policjantw zPalo Alto, ktrzy wsppra-
cowali znaszym planem. Funkcjonariusz przy-
stpowa do formalnego aresztowania, zabierajc
przestpcw na posterunek policji celem spisania,
po czym kady wizie by przewoony do naszego
wizienia wzrekonstruowanej piwnicy wydziau
psychologicznego
15.
Rekonstrukcja piwnicy polegaa na wiernym
odtworzeniu wiziennej rzeczywistoci zaczy-
najc od wystroju cel (pozbawienie ich okien,
kraty zamiast drzwi), poprzez stroje uczestnikw
projektu (odpowiednie dla winiw iodpowied-
nie dla stranikw), a do rekwizytw, takich jak:
paki czy acuchy na kostkach aresztowanych.
Opis zdarze zwizanych zsytuacj po areszto-
waniu Zimbardo przedstawia nastpujco:
Winiowie, zzasonitymi oczami, eskortowani
s po kolei sprzed Jordan Hall, schodami wd,
do naszego maego wizienia. Nastpnie strani-
cy nakazuj im rozebra si iczeka, stojc nago
zrozstawionymi nogami irkami opartymi ocia-
n. Musz trwa wtej niewygodnej pozycji przez
duszy czas. Wtym czasie stranicy, ignorujc ich,
zajmuj si mudnymi obowizkami ostatniej
chwili, takimi jak pakowanie rzeczy nalecych
do winiw, urzdzanie pomieszcze dla strani-
kw, czy ustawianie ek wtrzech celach. Przed
otrzymaniem ubrania kady zwiniw zostaje
posypany rzekomym proszkiem owadobjczym,
14
P. Zimbardo, Psychologia za, op. cit., s. 5859.
15
Ibid., s. 59.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
115 114 agnieszka Barczyk
eby pozby si wszy, ktre mogyby zalgn si
wnaszym wizieniu. Bez jakiejkolwiek zachty
znaszej strony cz ze stranikw zaczyna robi
sobie arty zgenitaliw winiw, zwracajc uwa-
g na may rozmiar penisa lub miejc si znie-
rwno zwisajcych jder. To taka mska gra!
16
.
Po tych zabiegach kady z winiw otrzy-
muje ubranie, gumowe klapki iacuch, ktry
zaczepiony wok kostki ma stale przypomina
o statusie uwizienia
17
Winiowie dostali take
koszulowe bluzy, na ktrych byy naszyte numery
zastpujce ich imiona miay cel identyfkacyjny.
Stranicy za nosili uniformy wstylu wojskowym
oraz okulary osrebrnych, zwierciadlanych szkach,
wzmagajcych efekt anonimowoci
18
.
Wany element wiziennej rzeczywistoci
stanowiy

przepisy instytucjonalne, ktre usu-


way i zastpoway imiona poszczeglnych osb
numerami, wprzypadku winiw, lub tytuami,
w przypadku personelu () i zapewniay stra-
nikom sprawowanie kontroli nad winiami
19
.
Zaprezentowano je winiom ju pierwszego
dnia. Owych siedemnacie zasad wymienia Zim-
bardo wswojej pracy Efekt Lucyfera
20.
Wszystkie te elementy uwiarygadniajce obraz
eksperymentalnych warunkw i w maksymalnym
stopniu upodabniajce je do wiziennych realiw
miay

zapewni wystarczajcy czas na ukszta-


towanie si norm sytuacyjnych oraz pojawienie
si, przemiany i krystalizacj wzorcw spoecznej
interakcji
21
tumaczy Zimbardo. Dlatego orga-
nizatorzy eksperymentu skupili si na tak wiernym
16
P. Zimbardo, Efekt, op. cit., s. 65.
17
Ibid., s. 65.
18
P. Zimbardo, Psychologia za, op. cit., s. 59 60.
19
Ibid., s. 59.
20
P. Zimbardo, Efekt, op. cit., s. 68.
21
P. Zimbardo, Psychologia za, op. cit., s. 58.
iszczegowym odtworzeniu ycia wprawdziwym
wizieniu nie zapomnieli te otakich elementach
jak: odliczanie czy praca stranikw w systemie
zmian trwajcych po osiem godzin.
Zdaniem Arthura G. Millera, Zimbardo
koncentruje si na osobie, podkrelajc psycho-
logiczne transformacje, jakie nastpuj wjedno-
stce, kiedy zostaje osadzona wrolach okrelonych
przez sytuacj
22
. A zatem w opozycji do trady-
cyjnego podejcia, ktre mwi po prostu ozych
ludziach, Zimbardo jak sam pisze koncen-
truje si na zarysowaniu kilku podstawowych
uwarunkowa zwizanych z przemian dobrych
ludzi wsprawcw za
23
. Zo przestaje zatem by
cech przypisywan konkretnym ludziom, lecz
staje si wasnoci zmienn moe wystpi
u kadego czowieka, gdy jest funkcj sytuacji.
Kontekst, ktry narzuca ludziom role spoeczne,
warunkuje ich dziaania, jednoczenie posiada
potencjaln zdolno do wywoania drzemicych
wczowieku pokadw za. Zimbardo uwaa, e
czowiek nie jest istot z natury z lub dobr,
bowiem:
nie rodzimy si ze skonnoci do czynienia dobra
czy za, ale zumysowymi matrycami kadego
ztych zachowa. Mam na myli to, e mamy
moliwo by lepszym lub gorszym czowiekiem
ni ktokolwiek dotd, moemy by bardziej twr-
czy ibardziej destruktywni, moemy uczyni wiat
lepszym lub gorszym miejscem ni by dotd
24
.
Dobro i zo nie s staymi wasnociami czy
przymiotami ludzkimi, lecz konstruktami
matrycami (jak pisze Zimbardo), ktre posiada
kady z nas. To sytuacja wpywa na to, ktre
ztych konstruktw zaczn dominowa wnaszych
dziaaniach i zachowaniach wzgldem drugiego
22
A.G. Miller, op. cit., s. 22.
23
P. Zimbardo, Psychologia za, op. cit., s. 37.
24
Ibid., s. 36.
czowieka tak mona by skondensowa istot
koncepcji za proponowan przez Zimbardo.
Od eksperymentu przeprowadzonego wStan-
ford mino ju ponad czterdzieci lat, ajednak
cigle cieszy si on duym zainteresowaniem.
Jednym zjego przejaww jest strona internetowa:
www.prisonexp.org, ktra powstaa w grudniu
1999 roku. Strona ta
wykorzystujc archiwalny materia flmowy
iczterdzieci dwie stronice slajdw (), opowiada
otym, co zdarzyo si wcigu szeciu pamitnych
dni () eksperymentu. Witryna ta zawiera pod-
stawowe dokumenty, kwestie dyskusyjne, artykuy,
wywiady imnstwo innych materiaw dla wy-
kadowcw, studentw iwszystkich zainteresowa-
nych wzbogaceniem swej wiedzy oeksperymencie
awszystko wpiciu jzykach
25.
Drugim przejawem zainteresowania jest podej-
mowanie tego tematu przez twrcw flmowych.
Pierwsz prb interpretacji eksperymentu prze-
prowadzonego przez Philipa Zimbardo w 1971
roku, podj Oliver Hirschbiegel w2001 roku
26
.
Dziewi lat pniej swj obraz zrealizowa Paul
Scheuring
27
. Co ciekawe, oba flmy opieraj si
na ksice niemieckiego autora Mario Giordano
(1999). Stanfordzki Eksperyment Wizienny
najpierw zawdrowa wic do Europy (niemiecka
ksika ijej adaptacja flmowa), by dopiero potem
traf na ekrany amerykaskich kin.
Narodziny za
Film Paula Scheuringa rozpoczyna si od
zrealizowanych wdokumentalnej poetyce zdj,
ktre przedstawiaj wiat przyrody. Ich bohate-
rami s zwierzta: od mikroorganizmw, poprzez
25
P. Zimbardo, Efekt, op. cit., s. 271.
26
Eksperyment, re. O. Hirschbiegel, Niemcy 2001.
27
Eksperyment, re. P. Scheuring, USA 2010.
gady i ptaki, a do ssakw. Zdjcia nie s przy-
padkowe, ich wybr zosta starannie przemylany
wszystkie pokazuj mroczn stron wiata
zwierzt: walk, gonitw, mier. W przyrodzie
obowizuje prawo silniejszego drapieca zabija
ofar, eby przey. Szybki monta powoduje
pynne niezauwaalne prawie przejcie zdj
od prezentacji wiata zwierzt do ukazania wiata
ludzi: podpale, ulicznych zamieszek, morderstw.
To wszystko sprawia, e analogia midzy tymi
dwoma wiatami nabiera szczeglnego wyrazu:
czowiek staje si po prostu kolejnym ogniwem
acucha ewolucji. Scheuring ju na pocztku
flmu stawia pytanie oto, czy a tak bardzo r-
nimy si od drapienikw? Mona zatem stwier-
dzi, e Eksperyment to flm zwyran tez tez,
ktr reyser bdzie prbowa udowodni albo
obali.
W kolejnych ujciach poznajemy jednego
z gwnych bohaterw flmu Travisa Hunta,
ktry znalaz si wtrudnym momencie yciowym
na skutek likwidacji niepenych etatw straci
prac. Na nowo odnale sens ycia prbuje mu
pomc Bay moda dziewczyna poznana podczas
ulicznej manifestacji. Bohaterka proponuje mu
podr do Indii. Przeszkod okazuj si pieni-
dze, a waciwie ich brak: Taka podr byaby
do kosztowna, ana to mnie nie sta
28
mwi
Travis. Z pomoc przychodzi mu zamieszczone
w gazecie ogoszenie: Poszukiwani ochotnicy
do eksperymentu. Dwa tygodnie. Nie wyma-
gane adne dowiadczenie. Bezpieczny. 1000 $
dziennie.
Podczas testw szef projektu przeprowadza
wywiady z potencjalnymi uczestnikami. Inte-
resuj go: podstawowe dane, relacje z rodzin,
wiatopogld. Najczciej powtarzajcym si
28
Wszystkie cytaty pochodzce z flmu podaj za pol-
skimi napisami (materiay znalezione w Internecie,
tumaczenie: sinu6).
Koncepcja za w flmie Eksperyment
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
117 116 agnieszka Barczyk
pytaniem jest to, dotyczce motywacji. Czsto
pojawiaj si rwnie zagadnienia natury moral-
nej
29
. Ciekawe jest to, e wrozmowach zdokto-
rem wprost padaj pojcia takie jak: dobro izo:
Wierzy pan wdobro izo we wszechwiecie?
pyta doktor Barrisa
30
. Ju wpierwszych scenach
Barris zaczyna si jawi widzowi jako osoba nie-
zbyt pewna siebie, posiadajca nisk samoocen
i wrodzone poczucie niszoci
31
. Warto zwr-
ci uwag na ciekaw struktur formaln scen
nagrywanych podczas przeprowadzania testw
ujcia czarno-biae stylizowane na materia
dokumentujcy przebieg eksperymentu mieszaj
si ze zdjciami kolorowymi. Ten zabieg powta-
rza si wzasadzie przez reszt flmu. Wten spo-
sb widzowi cay czas przypomina si ostatusie
ontologicznym rozgrywanych wydarze. To, e
wszystkie wydarzenia s tylko eksperymentem,
podkrela te staa obecno kamer (czsto powta-
rzajce si zblienia sprztu zainstalowanego
wzaaranowanym wizieniu).
Podjedajcy autobus oznacza pocztek pew-
nej przygody. Kiedy bohaterowie do niego wsid,
pojad wmiejsce, zktrego wrc jako zupenie
inni ludzie. Zanim odjad, widz moe si zorien-
towa, kto odegra w flmie najwaniejsze role.
Trzech kluczowych bohaterw mona zobaczy
razem w kadrze. Przyjazd do wizienia zamyka
pewn cz flmu (mona j uzna za wstp)
i rozpoczyna przejcie do czci gwnej, ktra
podzielona jest na swoiste rozdziay (kolejne dni
eksperymentu). Od tej pory Eksperyment przyj-
muje struktur dziennika kolejne napisy infor-
29
Na przykad: Skd zatem bierze pan wskazwki doty-
czce decyzji moralnych?.
30
Na co ten odpowiada: Przypuszczam e skoro wie-
rz wBoga, to iwto, prawda?.
31
Mimo ukoczenia czterdziestu dwch lat bohater
mieszka z matk. Jest czsto poniany i upokarzany
przez ssiadw. Bez wtpienia ma to duy wpyw na
jego pniejsze dziaania.
muj widza o dziennym czasie rozgrywajcych
si wydarze.
Dzie pierwszy jest wdraaniem winiw
wnow sytuacj. Na pocztek doktor Archalata
udziela uczestnikom szczegowych instrukcji
dotyczcych sytuacji, ktrej maj sta si boha-
terami. Kolejnym etapem jest podzia uczestni-
kw na stranikw iwiniw
32
. Przed wyjciem
doktor uprzedza stranikw, e: Jeli kto zrezy-
gnuje, bdzie po wszystkim. Jeli ktry z wi-
niw zamie zasady, bdziecie mieli 30 minut
na zastosowanie waciwych rodkw. Jeli tego
nie uczynicie, zapali si ta czerwona lampka.
W ten sposb niemo pozwala im na stosowanie
wszystkich poza przemoc rodkw perswazji
i zachca ich do utrzymania rygoru, ktry jest
niezbdny do prawidowego przeprowadzenia
eksperymentu. Czerwona lampka
33
za staje si
wyroczni i rodkiem milczcego wpywu na
dziaania stranikw.
W chwili zakadania przez stranikw mun-
durw
34
postacie tworz swoj now tosamo
tosamo pewnej roli spoecznej. W tym nowym
przebraniu udaj si do winiw, aby przygotowa
ich do specyfcznej, trudnej, odmiennej sytuacji.
Scena mycia bardzo przypomina opisy, ktre mona
przeczyta w raportach Zimbardo winiowie
s nadzy, odwrceni tyem do stranikw, po raz
pierwszy te pojawiaj si sowa ze sfery seksualno-
ci. Rwnie winiowie maj nieco inne ubrania
ni te, oktrych mona przeczyta uZimbardo
35
.
32
Jego przebieg nie jest ukazany widzowi.
33
Pokazana wzblieniu.
34
Zupenie inne ni w eksperymencie Zimbardo, bra-
kuje te wspominanych ju okularw.
35
Przypomnijmy, e w1971 roku winiom przysugi-
waa jedynie bluza koszulowa zidentyfkacyjnym nu-
merem. Tutaj zostaje ona wzbogacona ospodnie. Nie
ma rwnie mowy oacuchach, ktre byy zakadane
na praw kostk.
Ju pierwszego dnia jest zauwaalne pierwsze
wane zdarzenie tzw. sytuacja zapalna. Podczas
gry w koszykwk jeden z winiw trafa pik
wstranika Boscha irani go. Ten incydent staje
si pretekstem do rozmw na temat pierwszego
ukarania winiw. Dzie drugi przynosi kolejny
kryzys tym razem ju znacznie powaniejszy.
Podczas posiku winiowie buntuj si prze-
ciwko zjedzeniu podejrzanie wygldajcej fasolki.
Sztywne trzymanie si zasad przez stranikw
doprowadza do wybuchu buntu. Podczas sprze-
ciwu jeden zwiniw przypomina wszystkim, e
nowa rzeczywisto jest jedynie eksperymentem:
Dla twojej wiadomoci, ten mundur nie jest
prawdziwy, sonko zwraca si do stranika.
Jednak nikt nie zwraca uwagi na jego sowa.
Stranicy poczuli ju wadz ipo raz kolejny zmu-
szaj winiw do robienia pompek za kadym
razem za przewinienie jednego znich kar pono-
sz wszyscy. Potem stranicy dokonuj analizy
caego zajcia. Wtedy Barris wpada na pomys,
ktry wpynie na wszystkie dalsze wydarzenia
36
.
Dzie trzeci tradycyjnie rozpoczyna si od
odliczania, ktre jest tego dnia wyjtkowe. Przede
wszystkim chodzi obrak jednego winia Lata-
jcego Czowieka
37
. Wjego obronie staje Travis,
co wywouje agresj Barrisa. Travis ostrzega go
jednak: Jeli mnie uderzysz, to bdzie koniec eks-
perymentu, przez co stranicy uznaj go za win-
nego wszystkim przejawom buntu i przywdc
ruchu oporu. Wnocy porywaj go iwymierzaj
mu kar za jego przeciwstawianie si rzdz-
36
Opowiada towarzyszom o swojej przynalenoci do
bractwa i o upokorzeniach, ktre kandydaci musie-
li znosi przed inicjacj: Nie mogli nas skrzywdzi.
Ale mogli zrobi znami co owiele gorszego Mogli
nas poniy. To wanie musimy zrobi. Musimy ich
upokorzy. W ten sposb dochodzi do przeomu
Barris, kiedy upokarzany, teraz sam chce upokarza.
Dawna ofara staje si katem.
37
Bohater, osabiony niskim poziomem cukru, nie moe
wsta zka
cym wizieniem zasadom. Prbuj go upokorzy
poprzez zgolenie gowy (w eksperymencie Zim-
bardo winiowie nosili czapki zpoczochy, tak,
aby zakryway im wosy
38
). Barris uwaa, e to, co
zrobili, byo suszne mieli do tego prawo, bo to
miejsce naley do nich, azatem ich obowizkiem
jest ochrona rzdzcego nim adu.
To, co Travis przey tej nocy stanowi dopiero
pocztek upokorze ze strony Barrisa i innych
stranikw, azarazem pocztek amania jego sil-
nego charakteru. Wtrudnych chwilach pozostaje
mu mylenie oBay iwymarzonych Indiach. Jed-
nak zczasem iwtych wizjach pojawia si co nie-
pokojcego zaczyna w nich dominowa kolor
czerwony, przywoujcy na myl krew.
Czwarty dzie wywouje uTravisa coraz wik-
sze obawy o zdrowie przyjaciela jest gotw
zrezygnowa z czci swojej wypaty, eby tylko
zdoby insulin. Swoj prob kieruje do Boscha
najbardziej przyjaznego ze stranikw. Obaj
wiedz jednak, e do wizienia nie moe traf
nic ze wiata zewntrznego. Podczas prby prze-
mycenia insuliny Bosch zostaje nakryty przez
Barrisa i jego kolegw. Jeszcze tej samej nocy
stranicy wymierzaj Boschowi kar za zdrad
i pomoc winiom. Dozorcy, ktrzy zachowuj
si lojalnie wobec Barrisa, pozostaj bezkarni
(wczeniej jeden z nich Chase, maniak seksu-
alny, zadeklarowany heteroseksualista prbuje
zgwaci winia, jednak jego czyn nie spotyka
si zadn kar).
38
Jak pisze Zimbardo: Proces golenia gowy, ktry ma
miejsce wwikszoci wizie iinstytucji wojskowych,
suy zminimalizowaniu indywidualnoci poszczegl-
nych osb, poniewa cz ludzi wyraa swoj oso-
bowo poprzez dugo bd uoenie wosw. Poza
tym spenia on funkcj przyzwyczajania ludzi do przy-
musu, ktry panuje wtych instytucjach (Stanfordzki
Eksperyment Wizienny, http://www.prisonexp.org/
polski/11, 25.10.2011).
Koncepcja za w flmie Eksperyment
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
119 118 agnieszka Barczyk
Dzie pity rozpoczyna si od reorganizacji
w podziale rl. Bosch zmaltretowany przez
pozostaych stranikw otrzymuje status wi-
nia inumer 76. Barris straszy pozostaych wi-
niw
39
, jest przekonany, e zasady s gwarancj
zachowania porzdku, bez nich ludzie byliby
zwierztami, awiatem rzdziby chaos. Kolejna
prba buntu winiw zostaje stumiona dziki
szybkiej reakcji Barrisa. Stranicy przyjmuj roz-
kaz ochoczo: szybko przystpuj do dziaania,
przypominaj przy tym zwierzta zachowuj si
niczym mapy zpierwszych uj flmu. Uwaaj,
e ich dziaania s legitymizowane iakceptowane
przez eksperymentatorw, bo czerwona lampka
nadal si nie zapala
40
.
Dzie szsty jest dniem przeomowym.
WTravisie zamknitym wizolatce budzi si
nienawi do Barrisa. Pragnienie zemsty staj si
motywacj do walki oprzetrwanie. Travis ten,
ktry kiedy mia zbyt delikatne rce, by uderzy
nauczy si walczy. Bez opamitania bije Bar-
risa tak, jakby chcia mu wymierzy sprawiedli-
wo za te sze dni upokorzenia ihaby. Walka
jest tak zapamitaa, e wpierwszej chwili m-
czyni nie dostrzegaj czerwonej lampki znaku
koca eksperymentu (podobnie jak w relacjach
Zimbardo: Mam wam co wanego do powie-
dzenia, wic suchajcie uwanie: Eksperyment
si zakoczy. Moecie opuci wizienie dzisiaj.
Nie ma adnej natychmiastowej reakcji, zmiany
wwyrazie twarzy lub mowie ciaa. Mam wraenie,
e s zmieszani, sceptyczni, moe nawet podejrz-
liwi, iczuj, e jest to kolejny test ich reakcji
41
).
Kiedy brama si otwiera, bohaterowie chyba nie
do koca wierz, e to ju koniec. Czekajc na
39
Mwi: Powinnicie w kocu zrozumie, e nie b-
dziemy tolerowa amania zasad.
40
Ojej znaczeniu wiadcz choby sowa: To czerwone
wiato, to jedyne, co mamy!.
41
P. Zimbardo, Efekt, op. cit., s. 200.
autobus, milcz prawdopodobnie zdaj sobie
spraw ze zmian, jakie wnich zaszy.
podobne irne
Film Scheuringa wwyrany sposb odwouje
si do eksperymentu przeprowadzonego przez
Philipa Zimbardo. Liczne nawizania zarwno
ze sfery wizualnej, jak idialogowej pozwalaj si
domyla, skd reyser czerpa inspiracje. Jednak
blisze przyjrzenie si obu materiaom ekspe-
rymentowi reprezentowanemu przez spisane po
jego przeprowadzeniu raporty i flmowi nakr-
conemu blisko czterdzieci lat pniej pozwala
dostrzec kilka istotnych rnic. Wskazanie tych
rozbienoci pozwoli si dokadniej zastanowi
nad ich celowoci.
Istotne wydaje si zwrcenie uwagi na podo-
biestwa, ktre pozwalaj mwi otym, e flm
Scheuringa jest adaptacj eksperymentu prze-
prowadzonego przez Philipa Zimbardo. Ju na
wstpie mona powiedzie, e wobu przypadkach
podobna jest sama idea: uczestnicy eksperymentu
zostaj podzieleni na dwie grupy izamknici na
dwa tygodnie w budynku zaaranowanym na
wizienie. Wystrj miejsca znacznie przypomina
to, o ktrym mona si dowiedzie z raportw
Zimbardo. Istotnym elementem inscenizacji s
kamery czsto pokazywane wbliskich planach
i dugich ujciach, tak, eby widz ani na chwil
nie zapomnia, e kto wszystkie te wydarze-
nia kontroluje. Podobne s rwnie reguy gry:
winiowie trac cz swoich praw gwaranto-
wanych im przez konstytucj, ich imiona zostaj
zastpione numerami (innymi ni w przypadku
uczestnikw eksperymentu z 1971 r.), wobec
nieposusznych wolno stosowa kary. Elemen-
tem wsplnym jest te istnienie zasad rzdzcych
wizieniem, ktre w obu przypadkach stranicy
otrzymuj od eksperymentatorw. Rni si
one jednak iloci: Zimbardo w swojej pracy
cytuje siedemnacie zasad, za wprzypadku flmu
Scheuringa mowa opiciu. Tak naprawd ich sens
jest zbliony (niektre z regu w flmie konden-
suj w sobie wicej ni jedn zasad z 1971 r.).
Najprawdopodobniej zabieg ten wynika ze specy-
fki przekazu flmowego chodzi ooszczdno
czasow (ponadto, lista 17 zasad recytowanych
przez stranikw podczas jednego ujcia mogaby
dla odbiorcy sta si mczca).
Element buntu, zawiera zarwno podobie-
stwa, jak irnice wstosunku do eksperymentu
psychologa. Wprzypadku dowiadczenia z1971
roku winiowie zaczli si buntowa i namie-
wa ze stranikw wswoich celach: Winiowie
zdjli poczoszane czepki zgw, zerwali numery
identyfkacyjne oraz zabarykadowali si wcelach,
blokujc wejcia pryczami
42
. Wflmie miejscem
sprzeciwu jest stowka, przyczyn za protest
przeciwko zjedzeniu podejrzanie wygldajcej
fasolki. Oba zdarzenia kocz si wten sam spo-
sb zostaj stumione przez stranikw przy
pomocy ganic zdwutlenkiem wgla.
Podczas analizy obu eksperymentw moliwe
staje si take zaobserwowanie elementw, ktre
wyranie je rni. Pierwsz istotn rozbienoci
jest wysoko wypaty: u Zimbardo jeden dzie
mia by wynagrodzony kwot 15 dolarw, wfl-
mie uczestnicy licz na 1000 dolarw. Najpraw-
dopodobniej jest to uzasadnione realiami eks-
peryment Zimbardo mia miejsce na pocztku lat
siedemdziesitych XX wieku, Scheuring zrealizo-
wa flm wXXI wieku, azatem warto pienidza
ulega zmianie. Innym wanym elementem r-
nicym jest podzia uczestnikw eksperymentu:
Zimbardo bardzo wyranie zaznacza, e dobr
by losowy, takiej jasnoci nie ma u Scheuringa
stranicy zostaj wybrani poprzez wyczytanie
ich nazwisk, skd na licie eksperymentatora
42
Stanfordzki Eksperyment Wizienny, http://www.priso-
nexp.org/polski/16, 27.10.2011.
wziy si akurat te osoby, tego niestety, widz nie
dowie si ze sjuetu. Jeli chodzi ostranikw, to
naleaoby jeszcze zwrci uwag na ich liczb
w Stanfordzkim Eksperymencie Wiziennym
byo ich dziewiciu, wflmie jest tylko siedmiu.
Najprawdopodobniej wynika to z tego, e rey-
serowi zaleao na stworzeniu jak najbardziej
wyrazistych charakterw. Ewidentnie czarnym
charakterem jest Barris. Stranikiem, ktry jest
jego przeciwiestwem, jest Bosch. Reszta lokuje
si pomidzy dobrem izem. Nie potrzeba byo
wikszej liczby bohaterw odgrywajcych rol
dozorcw wizienia, eby stworzy konfiktow
sytuacj. Uproszczeniu podlega rwnie sys-
tem pracy Zimbardo podkrela, e stranicy
pracowali w systemie omiogodzinnych zmian,
w flmie Scheuringa wszyscy bohaterowie prze-
bywaj razem (wyjtek stanowi sceny, wktrych
pojedyncze postaci znajduj si wdrobnych sytu-
acjach popychajcych akcj do przodu
43
).
Niektre elementy rnice waciwy ekspe-
ryment od flmu, jak choby wspomniany ju
sposb podziau na role czy brak procesu aresz-
towania wflmie, wynikaj ze specyfki medium
flmowego. Podczas ptoragodzinnego seansu
nie ma czasu, eby powiedzie wszystko, dlatego
Scheuring znacznie uproci obraz eksperymentu,
ktry mona zobaczy na ekranie. Pojawiaj si
za to retrospekcje pogbiajce psychologiczny
wizerunek postaci
44
, atake swoisty epilog, za jaki
mona uzna podr Travisa do Indii (flmowy
odpowiednik bada, ktrym poddawano uczest-
43
Jak na przykad: prba gwatu przez Chaseaczy po-
szukiwanie insuliny przez Boscha wbagau Latajce-
go Czowieka.
44
U Zimbardo jedyne informacje o przeszoci bada-
nych pojawiay si podczas wstpnego badania uczest-
nikw eksperymentu.
Koncepcja za w flmie Eksperyment
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
121 120 agnieszka Barczyk
nikw eksperymentu z1971 roku przez kilka lat
po jego zakoczeniu
45
).
Kolejnym elementem, na ktry warto zwrci
uwag, jest sposb przerwania dowiadczenia.
Podczas badania przygotowanego przez Zim-
bardo winiw zaprowadzono przed specjaln
Komisj majc rozpatrywa ich proby owarun-
kowe zwolnienie. Wikszo znich bya gotowa
zrezygnowa z wynagrodzenia, byle tylko wyj
ztego fkcyjnego wizienia. Komisja obiecywaa
winiom, e ich sprawy zostan rozpatrzone
w bliej nieokrelonej przyszoci, co wywoao
wnich tak silne poczucie beznadziei, apatii, bez-
radnoci, e kiedy ogoszono im, i eksperyment
zosta zakoczony, nie mogli w to uwierzy.
Wedug uczestnikw dowiadczenia by to tylko
kolejny etap testowania. W przypadku flmu
mona wpewnym sensie mwi opodobnej sytu-
acji apel Travisa, ktry kieruje do bezdusznej
kamery, ootworzenie bramy iwypuszczenie ich,
zostaje zignorowany (tak jak proby studentw
wyartykuowane w 1971 roku przed Komisj).
Pniej kiedy brama si otwiera bohaterowie
przez jaki czas zdaj si tego nie zauwaa.
Mwic osposobie przerwania eksperymentu,
nie mona pomin powodw, przez ktre do
tego doszo. W przypadku Zimbardo by to
wzrost agresji iupokarzania winiw do niebez-
piecznego poziomu. Jednym z przejaww tych
zachowa byo zmuszanie ich do odgrywania
aktw homoseksualnych
46
. W przypadku flmu
45
Przeprowadzone na koniec eksperymentu rozmowy
sprawozdawcze (zwiniami istranikami) wykazay,
e badanie nie pozostawio na uczestnikach adnych
trwaych skutkw. Jeszcze przez kilka lat po ekspery-
mencie przeprowadzano testy kontrolne. Zob. P. Zim-
bardo, Psychologia za, op. cit., s. 61.
46
Stanfordzki Eksperyment Wizienny, http://www.priso-
nexp.org/polski/38, 27.10.2011.
powody byy znacznie powaniejsze
47
przede
wszystkim zgin czowiek
48
. Poza tym doszo
do aktw zbiorowej przemocy winiowie
istranicy byli gotowi walczy na mier iycie.
Nawizaniem do odgrywania homoseksualnych
stosunkw przez badanych z 1971 roku moe
by ponowna prba gwatu, ktrej szstego dnia
eksperymentu chce si dopuci Chase. Przy
analizie powodw przerwania eksperymentu
nasuwa si jeszcze jedno pytanie: o przyczyny
tak dugiego zwlekania z t decyzj. Zimbardo,
mwic o swoim eksperymencie, przyznaje, e
prawdopodobnie za bardzo si zaangaowa, sam
poczu si jak Kierownik Wizienia. Dopiero jego
przysza ona Christiana Maslach zwrcia
mu uwag na aspekt etyczny eksperymentu49.
Mona to potraktowa jako prb wytumacze-
nia, bo przecie nie usprawiedliwienia. Jednak
w flmie Scheuringa nie ma nawet takiej prby.
Wielokrotne zblienia na czerwon lampk ka
zapyta, dlaczego milczco pozwalaa na takie
ponienia? Widz dowiaduje si, e przeciwko sze-
fowi grupy badawczej zostay wysunite zarzuty
i oskarono go o mier niewinnego czowieka.
Nie ma jednak szansy wysucha wytumaczenia
ze strony bohatera.
ewolucja przede wszystkim
Film Scheuringa, aczkolwiek mocno inspiro-
wany Stanfordzkim Eksperymentem Wizien-
nym, nie ogranicza si wycznie do prezentacji
za z perspektywy sytuacyjnej, co jest zasadni-
czym celem Zimbardo. Co prawda, Scheuring
pokazuje ludzi, ktrzy pod wpywem okoliczno-
ci ze zwykych obywateli zamieniaj si wsady-
47
Zapewne celowo wyolbrzymione, aby zwikszy emo-
cje widzw.
48
Chodzi oLatajcego Czowieka, ktry wykrwawi si
na skutek rany gowy zadanej mu przez Barrisa.
49
Stanfordzki Eksperyment Wizienny, http://www.priso-
nexp.org/polski/38, 27.10.2011.
stw izwyrodnialcw tak jak to zakada koncep-
cja psychologa dodatkowo pojawia si jednak
tutaj pytanie: czy oby na pewno wszyscy znich s
przecitni inormalni? Zastrzeenia mona mie
przynajmniej do kilku postaci: wizie numer 17
ju wczeniej odsiadywa wyrok; Barris nadal
mieszka z matk; inny ze stranikw Chase
jest uzaleniony od seksu. W ten sposb cha-
raktery flmowych bohaterw staj si bardziej
wyraziste, ale wpewnym sensie zachwiane zostaj
zaoenia eksperymentu Zimbardo. Oprcz per-
spektywy sytuacyjnej, zktrej mona analizowa
zo, dla Scheuringa rwnie jeli nie bardziej
istotna staje si ewolucja. Wswojej audiowizual-
nej wizji reyser stawia tez, e czowiek jest tylko
kolejnym ogniwem wacuchu ewolucji.
Znaczenie ewolucji dla koncepcji za, ktr
proponuje widzowi Scheuring, zostaje zasugero-
wane ju na pocztku. Ujcia walczcych zwierzt
poczone ze zdjciami ludzi, ktrzy przynosz
sobie mier i cierpienie, nabieraj sensu po
obejrzeniu caego flmu staj si w ten spo-
sb swoistym preludium do caej wykadni za.
Podobne obrazy pojawiaj si rwnie w uj-
ciach wywietlanych uczestnikom eksperymentu
podczas rekrutacji. Wcigu szeciu dni oni sami
stan si walczcymi oprzetrwanie drapienikami
ipadlinoercami.
Nawizania do ewolucji pojawiaj si take
w warstwie dialogowej, przynajmniej w dwch
scenach. Pierwsza sytuacja ma miejsce w celi,
kiedy winiowie numer 17 i 77 rozmawiaj
o wydarzeniach, ktrych s czci. Numer 17
jest przekonany, e czowiek niczym nie rni si
od mapy. Widz dostaje tego potwierdzenie jaki
czas pniej, ogldajc stranikw rozdzielajcych
winiw, aby unikn buntu (ujcia pozba-
wione sw podkrelaj zezwierzcenie stranikw
skaczcych niczym mapy) wizienie zaczyna
bardziej przypomina zoo ni cywilizowan pla-
cwk. Druga sytuacja ma miejsce ju w auto-
busie, podczas powrotu uczestnikw do domw.
Wizie numer 17 jest przekonany, e przez te
sze dni Travis zmieni zdanie, co do miejsca
czowieka wwiecie. Czy susznie?
Nadzieja dla ludzkoci
Wspomniana rozmowa jest jedyn wymian
zda przez uczestnikw eksperymentu tu po
jego zakoczeniu. Wizie numer 17 jest zdzi-
wiony, e Travis mimo wszystko nie straci wiary
wludzko. Wierzy, bo: nadal jestemy wstanie
co ztym zrobi (by moe myli, e cywilizacja
oprcz regu wytworzya take swoistego rodzaju
czerwon lampk, ktra moe si zapali wnaj-
gorszych momentach). Travis to przykad boha-
tera, ktrego nie da si zama ani fzycznie, ani
psychicznie. Triumf Barrisa, ktry mia miejsce
podczas topienia buntownika w toalecie, by
tylko pozorny i chwilowy. Ju nastpnego dnia
bohater w ramach protestu przeciwko zncaniu
si nad Boschem zacz ciga ubranie iapelowa
ootworzenie bramy. Udzia weksperymencie bez
wtpienia zmieni go przede wszystkim uwia-
domi mu wasne saboci i nauczy go walczy.
Wkocowych scenach sam staje si katem, pr-
buje si wymierzy sprawiedliwo. Nie traci
przy tym kontroli potraf przesta; bije, lecz
nie zabija.
Travis wydaje si postaci nieco naiwn
uwaa, e najwaniejsze to by prawym, e trzeba
mie zasady, e dobro zwycia. W zderzeniu
zwizienn rzeczywistoci wszystkie jego warto-
ci zostaj wystawione na powan prb. Barris,
bdc katem, staje si jednoczenie nauczycielem.
Uczy , e zo istnieje i e trzeba z nim walczy.
Czasem prawo nie wystarczy, trzeba uy sil-
niejszych rodkw, tych, ktre stoj po stronie
przeciwnika. Najwaniejsze jednak, eby umie
powiedzie sobie: wystarczy. Travis wierzy, e
Koncepcja za w flmie Eksperyment
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
122 agnieszka Barczyk
czowiek umie albo przynajmniej ma tak mo-
liwo. Moe wanie dlatego uwaa, e czowiek
w przeciwiestwie do zwierzt, w przypadku
ktrych przemoc jest uzasadniona chci prze-
trwania potraf si kontrolowa. By moe
jego zdaniem ta czerwona lampka to co,
co trzeba wytworzy w sobie samym, poniewa
dziaania ludzi zawsze podlegaj moralnej ocenie,
nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach
mona je rozpatrywa wkategoriach dobra iza.
Rnice, ktre pojawiaj si midzy ekspery-
mentem z1971 roku ajego flmow interpretacj
mog by wynikiem koncepcji reysera polegaj-
cej na symplifkacji skomplikowanych zagadnie
zobszaru psychologii spoecznej albo szerzej poj-
tego zjawiska tendencji we wspczesnym kinie
amerykaskim. Na ten czynnik zwraca uwag
recenzent Filmu, piszc, e flm Scheuringa
zosta: zrobiony zgodnie z niedobrym amery-
kaskim zwyczajem, ktry kae upraszcza kady
skomplikowany motyw tak, aby nawet najmniej
dowiadczeni widzowie byli usatysfakcjonowani
i pojli, w czym rzecz
50
. By moe to wanie
to zjawisko miao wikszy wpyw na ostateczny
ksztat Eksperymentu, ni wizja Scheuringa. Zda-
niem recenzenta, upraszczajc pewne elementy,
zamiast autorskiej wizji mona osign dzieo
50
M. Niemojewski, Eksperyment, Film, 2011, nr 3, s. 93.
okaleczone, a wic pozbawione swojej pe-
nej wartoci. Niestety, przynajmniej w pewnym
stopniu sowa zamieszczone w recenzji s praw-
dziwe. Jednak do zjawiska tego nie mona podej
jednostronnie. Warto zauway, e flm, ktry
w przywoywanej wypowiedzi krytyka flmo-
wego okrelony zostaje jako uproszczenie, jest
jednoczenie poszerzeniem propozycji Philipa
Zimbardo (kwestia ewolucji, ktr wyranie pod-
krela reyser).
Koncepcja Scheuringa, wyranie nawizujca
do perspektywy sytuacyjnej, zostaje silnie osa-
dzona na zaoeniach teorii acucha ewolucyj-
nego. Czowiek skonfrontowany zekstremalnymi
warunkami podobnie jak zwierz zaczyna
przestrzega prawa silniejszego iwalczy oprze-
trwanie. Wwizji reysera pojawia si jednak cie
nadziei dla ludzkoci jest nim owa czerwona
lampka, ktrej istnienie moe ocali jednostk
i jej czowieczestwo. Do formuowania opty-
mistycznych prognoz naley jednak pochodzi
z pewn ostronoci przecie nawet Travis
zamieni si na chwil w oprawc. W wietle
powyszych rozwaa suszne zatem wydaje si
okrelenie flmowej propozycji koncepcji za
jako innej (od zaprezentowanej przez Zimbardo),
lecz niekoniecznie gorszej.
Te idea of evil in the movie Te Experiment: the diferences between the Stanford Experiment and
its cinematographic adaptation
Te author of the article analyses the empirical and flm material to ask about borderline between good
and evil. She analyses Zimbardos Stanford prison experiment (1971) and compares it to popular reception
and flm adaptations of the experiment. Te author emphasizes the basic diferences between psychological
and popular view on the interpretation of motivations, moral decisions and human behaviour. In fact, the
author presents various philosophical concepts of human nature.
Ol g a K i e l a k Absolwentka flologii polskiej Uniwersytetu Marii Curie-Skodowskiej w
Lublinie. W ramach programu MNiSW Diamentowy Grant realizuje projekt
Jzykowo-kulturowy obraz zwierzt domowych wjzyku potocznymi polskiej
kulturze ludowej, rekonstruujc ludowe wyobraenia zwierzt domowych.
Deszczyk pada, rosa
siada po drobnej leszczynie
erotyczna symbolika leszczynowego krzewu
w ludowych pieniach miosnych
Leszczyn nazywano dawniej zielem mioci
iuywano jej wmiosnych stosunkach miaa
przypiesza zamcie, zblienie, stae pozy-
skanie kochanka/kochanki, a take rozerwanie
stosunkw
1
. Wedle rosyjskich wierze, chopiec
kpany w leszczynowym wywarze atwo pozy-
skiwa wzajemn mio dziewczyny
2
. Na obsza-
rze poudniowej Sowiaszczyzny panna, ktra
chciaa zatrzyma przy sobie chopca, musiaa
urwa latorol leszczyny itrzykrotnie uderzy ni
kawalera po plecach; po wykonaniu tej czynnoci
moga by pewna, e upatrzony przez ni chopiec
nie spojrzy na inn dziewczyn
3
.
1
Zob. B. Gustawicz, Podania, przesdy, gadki i nazwy
ludowe wdziedzinie przyrody. Cz druga, Zbir Wia-
domoci do Antropologii Krajowej 5 1881, s. 206.
2
Zob. ibid., s. 246. Echem tych wierze ma by pie-
wana na Rusi piosenka: Czy wlubystku ty kupawsia,
szczo ty meni spodobawsia? Na co chopiec mia od-
powiada: Nie wlubystku, ni wliszczyni, spodobaw-
sia ja dziwczyni.
3
Zob. T. A. Agapkina, Leszczina, [w:] N. I. Tolstoj
(red.), Slavjanskie drevnosti. tnolingvistieskij slovar, t.
3, Miedunarodnyje otnoszenija, Moskwa 2004, s. 112.
Leszczyna, krzew wydajcy owoce (orzechy
laskowe), jest w polskiej kulturze ludowej sym-
bolem podnoci i obftoci, wykorzystywanym
wmagii podnociowej oraz przy wrbach doty-
czcych urodzaju. Za jej pomoc wzniecano nie-
gdy nowy/ywy ogie, rozpalany tradycyjnymi
sposobami przez tarcie
4
, podczas ywego roz-
palania, imitujcego akt miosny; leszczynowe
gazie pojawiay si niegdy wwielu praktykach
majcych zapewni urodzaj
5
. Zakwitajca bardzo
wczenie leszczyna jest wizana z pocztkiem
nowego cyklu wegetacyjnego
6
.
4
M. Kozio, J. Szadura, Ogie sobtkowy, [w:] J. Bart-
miski, S. Niebrzegowska (red.), Sownik stereotypw
i symboli ludowych, t. 1 Kosmos, cz. 1 Niebo, wiata
niebieskie, ogie, kamienie, Wydawnictwo UMCS,
Lublin 1996, s. 289.
5
Leszczynowe gazie, zatykane w pole, nie tylko za-
bezpieczay plony przed zniszczeniem, ale rwnie za-
pewniay gospodarzowi obfto tego plonu, Zob. B.
Gustawicz, op. cit., s. 245.
6
Wiosn, tu po usyszeniu pierwszego grzmotu sym-
bolicznie otwierajcego ziemi i umoliwiajcego
jej ujawnienie peni mocy yciowej, grzmotu, ktry
zapocztkowywa cykl wegetacyjny, gospodarz lesz-
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
125 124 olga Kielak erotyczna symbolika leszczynowego krzewu
W polskim folklorze leszczyna symbolizuje
dziewczyn, na esko krzewu wskazuje nie
tylko skorelowany z nazw rodzaj gramatyczny,
ale rwnie rola, jak leszczynowy krzew odgrywa
wpieniach ludowych.
Leszczyna, kojarzona jednoczenie z podno-
ci, obftoci idziewczyn, posiada take sym-
bolik erotyczn, ktrej nie sposb pomin przy
caociowym opisie krzewu
7
. Wartykule przyjrz
si bliej roli, jak krzew odgrywa w polskich
ludowych pieniach o mioci. Erotyczn sym-
bolik leszczyny, obecn w polskim folklorze,
skonfrontuj z wybranymi materiaami etno-
grafcznymi pochodzcymi z innych obszarw
Sowiaszczyzny.
W polskiej kulturze ludowej erotyczne sensy
zwizane z leszczyn zakodowane s przede
wszystkim w pieniach. Ludowe erotyki, zdef-
niowane przez Jerzego Bartmiskiego jako piew
kochankw nie zwizanych jeszcze wzem ma-
eskim
8
, s szczeglnym typem ludowej liryki
umoliwiajcym dawnemu mieszkacowi wsi
mwienie o mioci. Prosty czowiek, jak pisze
Jerzy Bartmiski, o mioci mwi wyzbytym
pychy jzykiem starej konwencji, zapomnianym
jzykiem obrazw, paralel, symboli, w ktrym
zielona ka i szumicy gaj oznaczaj rzeczy naj-
zwyklejsze wwiecie, arwnoczenie co wicej,
czynowym kijem czyni znak krzya nad kad kup
zboa wwczas mona byo mie pewno, e zboe
wymcone wspichlerzu nie zepsuje si. Zob. M. To-
eppen, Wierzenia mazurskie, Wisa 4, 1892, s. 777.
7
Peny opis leszczyny znajduje si w mojej pracy ma-
gisterskiej napisanej pod kierunkiem prof. dr hab. S.
Niebrzegowskiej-Bartmiskiej, Zob. O. Kielak, Jzy-
kowo-kulturowy obraz krzeww wpolszczynie potocz-
nej iludowej, Zakad Tekstologii iGramatyki Wsp-
czesnego Jzyka Polskiego IFP UMCS, Lublin 2013,
praca niepublikowana.
8
J. Bartmiski, Ja koniki poi. Uwagi ostylu erotyku
ludowego, Teksty 2 1974, s. 16.
co uchwytnego, cho nie do koca okrelonego.
Przy tym uniwersalnego
9
.
Dobrosawa Wowicz-Zikowska w swojej
ksice o ludowej mioci dokonaa podziau
obecnych wpieniach symboli pci, wyodrbnia-
jc dwa szeregi symboli mczyzny i mskich
genitaliw oraz symboli kobiety i eskich
genitaliw. Do eskich symboli badaczka zali-
czya m.in.: rol, pole, bruzd, ziemi, k,
b, poido, krosno, dzie, kowado, piec, far-
tuch, koszyk, zapask, garnek, koz, gniazdko,
kokoszk, zamek, las, do mskich za pug,
rado, oracza, ziarno, siewc, kos, grabie, kosia-
rza, cepy, konika, wrzeciono, kowala imot, kota,
koza, wilka, jastrzbia, kogucika, gawrona, klucz
oraz leniczego
10
.
Wane miejsce w owym symbolicznym, pe-
nym paralel jzyku ludowej liryki zajmuje lesz-
czynowy krzew, za pieni zleszczynowej doku-
mentacji
11
skadaj si na specyfczny, ludowy
obraz mioci.
Postawi ja konie wzielonej
leszczynie
W ludowych pieniach miosnych leszczyna
jest wiadkiem mioci dziewczyny i chopca,
obserwuje ich zaloty. Pod leszczynowym krze-
9
Ibid., s. 12.
10
Zob. D. Wowicz-Zikowska, Mio ludowa. Wzory
mioci wieniaczej wpolskiej pieni ludowej XVIII-XX
wieku, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocaw
1991, s. 161.
11
Wykorzystywane wartykule pieni stanowi cz do-
kumentacji opracowanego przeze mnie hasa leszczy-
na, ktre wprzyszoci ukae si wlubelskim Sowniku
stereotypw isymboli ludowych (red. J. Bartmiski iS.
Niebrzegowska-Bartmiska), z ktrego metodologii
korzystam. Hasa opracowane zostay za pomoc def-
nicji kognitywnej, maj dwudzieln budow: skadaj
si zeksplikacji (uporzdkowanej wbloki, tzw. fasety)
oraz dokumentacji (uporzdkowanej gatunkowo).
wem kochankowie z pieni szukali intymnoci,
wgstej leszczynie bowiem mona si byo ukry,
np. przed wzrokiem innych. Ksidz Bernard
Sychta wSowniku gwar kaszubskich na tle kultury
ludowej zanotowa nawet czasownik nazywajcy
czynno krycia si, zwaszcza w leszczynie
lec s
12
.
Wpieniach miosnych pod leszczyn siadaj
Jasieko zZosi:
Hej wlesie, wlesie pod sosn,
siedzia Jasieko ze Zosi.
Hej, dobrze im tam siedzie byo,
dopki soce wiecio.
Ajak soneczko zagaso
pjdziem, Zosieko, za miasto.
Iposzli sobie droyn,
iusiedli pod leszczyn
13
.
Tutaj te Janek z Lucyn spdzali mie wie-
czory do czasu, a zza lasu wysza chmura ipiorun
strzeli wleszczyn:
Oj, leszczyno, leszczyno,
pod leszczyn jawory,
Janek ze sw Lucyn
spdza sodkie wieczory. ()
Wtem si burza zerwaa
piorun strzeli wleszczyne,
za rczke go schwycia:
Ratuj, Janku, bo zgin
14
.
12
B. Sychta, Sownik gwar kaszubskich na tle kultury lu-
dowej, t. 2, Ossolineum, Wrocaw 1968, s. 360.
13
F. Kotula, Hej, leluja, czyli o wygasajcych starodaw-
nych pieniach koldniczych w Rzeszowskiem, Ludowa
Spdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1970, s. 351.
Wszystkie cytowane wniniejszym artykule fragmenty
pieni podaj zzachowaniem oryginalnej pisowni.
14
J. Bartmiski (red.), Polska pie i muzyka ludowa.
rda i materiay, t. 4 Lubelskie, cz. IV Pieni po-
wszechne, Wydawnictwo Muzyczne Polihymnia,
Lublin 2011, s. 278.
W tekcie pieni zamanie leszczynowego
krzewu przez piorun wyraa porednio akt mio-
sny zamanie symbolizujcej esko leszczyny
jest obrazowym przedstawieniem zamania dziew-
czcej cnoty. Wedug polskich wierze pioruny
nie uderzay w leszczyn, poniewa krzew ten
udzieli schronienia Najwitszej Matce ucieka-
jcej przed krlem Herodem do Egiptu
15
.
Jerzy Bartmiski uwaa, e aby zrozumie
symboliczny jzyk pieni, naley zna poetycki
kod za pomoc ktrego zostaa zaszyfrowana
bez jego znajomoci nakrelone przy pomocy
kodu obrazy pozostan jedynie prostymi rekwi-
zytami, nie reprezentujc niczego innego poza
sob
16
. Ludowa pie czsto pomagaa sobie
rekwizytem, ktry wedug lubelskiego badacza
zastpuje czci ciaa kochankw ijest wykad-
nikiem okrelonych treci lirycznych
17
.
Mskie i eskie rekwizyty-symbole, zesta-
wione przez Dobrosaw Wowicz-Zikowsk,
s wzajemnie komplementarne pod wzgldem
cech i funkcji narzdzia i przedmioty ostre,
wyduone, zdatne do uderzenia, zagbiania
iprzesuwania pojawiaj si wopozycji do przed-
miotw zaokrglonych ipaskich, posiadajcych
wgbienia i otwory; zwierzta drapiene prze-
ciwstawiane s swoim ofarom; wykonawcy czyn-
noci za obiektom swoich dziaa
18
. Dopiero
rozpoznanie znakw skadajcych si na poetycki
kod pieni pozwala odczyta obecne wnim zacho-
wania seksualne. Rozpoznanie rde pochodze-
15
O ludowych legendach, tumaczcych apotropeiczne
waciwoci leszczyny pisaam wartykule: O. Kielak,
Dlaczego wleszczyn pioruny nie bij? Polskie wierzenia
oleszczynie na tle wierze sowiaskich, [w:] M. Gaze,
K. Kubacka (red.), Bogactwo jzykowe i kulturowe
Europy w oczach Polakw i cudzoziemcw, t. 2, d
(wdruku).
16
J. Bartmiski, Ja, op. cit., s. 22.
17
Zob. ibid., s. 17.
18
Zob. D. Wowicz-Zikowska, op. cit., s. 162.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
127 126 olga Kielak erotyczna symbolika leszczynowego krzewu
nia tych znakw izasad ich organizacji pozwala
natomiast dotrze do ich prawzoru, do stojcego
za tymi zachowaniami imodelujcego je systemu
idei
19
.
Wtekstach pieni przy leszczynie Ja wygrywa
Marynie na fujarce:
Tam pod borem, pod jaworem, tam przy leszczynie
Ja wygrywa na fujarce swojej Marynie, tra-la-la
20
.
Jasieko zostawia wzielonej leszczynie konie
iniesie dobranoc dziewczynie:
Postawi ja konie wzielonej leszczynie,
asam ja zanios dobranoc dziewczynie.
Dobra nocka, dobra, dziewczyno nadobna.
Itobie dzie biay, Jasieku kochany
21
.
W pieniach przywoywanych powyej do
typowo mskich rekwizytw nale: fujarka, mao
wyszukany rekwizyt, ktry naleaoby zaliczy
do niskiego stylu ludowego erotyku oraz ko,
symbolizujcy msk potencj nieopuszczajc
pieniowego kochanka
22
.
Typowo dziewczcym pieniowym rekwizy-
tem jest wianeczek, symbol panieskiej cnoty,
dziewictwa (zwaszcza wianeczek ruciany, folk-
lorystyczny symbol dziewictwa igwny atrybut
panny modej). W pieni pod leszczyn dziew-
czyna gubi wianeczek, zgubienie wianeczka jest
metafor cielesnej mioci kochankw. W jed-
nym ztekstw pieniowych pica pod leszczyn
dziewczyna gubi ruciany wianeczek:
19
Ibid., s. 162.
20
F. Kotula, op. cit., s. 349.
21
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 28 Mazowsze, cz. 5,
Instytut im. Oskara Kolberga, Polskie Towarzystwo
Ludoznawcze, Wrocaw 1964, s. 228.
22
Zob. J. Bartmiski, Ja, op. cit., s. 22.
Zasna dziewczyna wlesie pod leszczyn,
jechali uani, brzkali szablami iobudzili j.
Uani, uani, dokd tak jedziecie,
zgubiam wianeczek, moe go wieziecie?
Wieziemy, wieziemy, ale ju niecay,
cztery fjoeczki, dwie biae ryczki zniego oble-
ciay
23
.
W pieni zalotnej dziewczynie zbierajcej
wleszczynie orzechy wilk zabiera wianeczek:
Ji tak niechccy krzaczkiem ruszya,
picego wilka ze snu zbudzia.
Wilk sie obudzi, patrzy, e dama,
Adzia ze strachu zemdlaa sama.
Ji przyszed do ni, ciska, cauje
ach, ja cie Adziu, Adziu miuje.
Przysza do domu taka zdyszana,
c ci, Adziu, Adziu kochana.
Nie yczyabym adnej dziewczynie,
zbiera orzechy wgstej leszczynie.
Bo wtej leszczynie wilki siadajo,
grzecznym dziewczynkum wianki zdradzaj
24
.
W leszczynie dziewczyna traci niewinno
wbrew sobie kochanek wymusza na niej mio:
Awlesie, wleszczynie przy drobnej
krzewinie stoji pastoreczka, maa przepireczka.
Pastoreczek do nij, ona mu si chroni,
za rczk j chwyta: c tu robisz? pyta.
Daj mi pokj, jak ci prosz,
awidzisz, e trzod pas.
Poczekaj, dziewczyno, zawrc ci trzody,
ale mi musisz da gbuleki wprzdy
25
.
23
J. Bartmiski (red.), op. cit., s. 354.
24
J. Bartmiski (red.), Ja, op. cit., s. 147.
25
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 40 Mazury Pruskie,
Instytut im. Oskara Kolberga, Polskie Towarzystwo
Ludoznawcze, Wrocaw 1966, s. 323-324.
Obecny w pieni pocaunek ma przynie
spenienie mioci, zwrot da gbuleki mona
traktowa jako eufemistyczne okrelenie aktu
pciowego
26
.
W innej, mniej wyrafnowanej pieni, za
wyprowadzenie zleszczynowego lasu dziewczyna
paci chopakowi causami, ktrych konsekwen-
cj jest pojawienie si na wiecie syna:
Szedem sobie raz leszczyno ispotkaem sie
zdziewczyno.
Ona mwi: Bd pan askaw, wyprowad mnie
ztego laska.
Wyprowadzi to ja mog, c ja za to dosta mog.
Mam ja wdomu par groszy, to ja panu je przy-
niose.
Par groszy ja nie dam, za causem si ogldam.
Ja causa da nie mog, bo straciabym urod.
Gdy ten pierwszy caus daa, to a wboczku od-
czuwaa.
Gdy ten drugi caus daa, do szpitala pojechaa.
Gdy ten trzeci caus daa, to si syna doczekaa
27
.
W pieni zalotnej i balladzie pod leszczyn
dziewczyn spotyka przygoda, nieszczcie,
dochodzi do niechcianego przez ni zblienia:
Wlescynie wgstj krzewinie,
staa si przygoda, przygoda jednj dziewcynie.
Aco ci dziewcyno, co ci ezki pyn,
acy ja to winien, winien, niescciu twemu?
28
.
Wedug Jerzego Bartmiskiego mio opie-
wana w ludowych erotykach nie jest stanem,
bezruchem przeciwnie, mio z ludowych
pieni jest dzianiem si, dynamicznym proce-
26
J. Bartmiski, Ja, op. cit., s. 15.
27
J. Bartmiski (red.), op. cit., s. 358.
28
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 22 czyckie, Insty-
tut im. Oskara Kolberga, Polskie Towarzystwo Ludo-
znawcze, Wrocaw 1964, s. 119.
sem
29
. Dobrosawa Wowicz-Zikowska pisze,
e zwykle wiksza aktywno w ludowym ero-
tyku przypisywana jest mczynie pojawia si
on pod postaci narzdzia lub sprawcy, cechuje
go ruchliwo i dynamiczno; kobiet zwykle
kojarzy si zpasywnoci jest obiektem, ofar,
postaci statyczn
30
.
Wzamieszczonych powyej tekstach pienio-
wych kochankowie dziaaj chopak wygrywa
na fujarce dziewczynie, pozostawia konie
wleszczynie iniesie dobranoc kochance, zmu-
sza j do pocaunkw, uani oddaj kobiecie zna-
leziony wianeczek, wilk go zabiera awszystko to
dzieje si wmiosnej przestrzeni, ktrej wyznacz-
nikiem jest gsta leszczyna.
Motywu miosnych uciech w leszczyno-
wym krzewie mona szuka rwnie w folklo-
rze Sowian wschodnich
31
. W ukraiskich pie-
niach pojawia si motyw orzechowej karczmy
( ), wktrej urzduje pikna
gospodyni. Karczma ta ma by miejscem weso-
ym, penym hulanek ipozamaeskiej mioci
32
.
Erotyczn symbolik leszczyny niesie ze sob
znana we wschodniosowiaskim folklorze,
lubiana przez dzieci i modzie gra, nazywana
. Polega ona na tym, e w rodku okrgu
tworzonego przez dziewczynki/panny siedzia
chopiec/kawaler tzw. , lub ,
uosabiajcy wa
33
lub inn istot chtoniczn.
Dziewczynki/panny chodziy dookoa chopca/
29
Zob. J. Bartmiski, Ja, op. cit., s. 13.
30
Zob. D. Wowicz-Zikowska, op. cit., s. 161.
31
Zob. P. Kowalski, Leksykon znaki wiata. Omen, prze-
sd, znaczenie, PWN, Warszawa-Wrocaw 1998, s.
275.
32
T.A. Agapkina, Leszczina, op. cit., s. 111.
33
Nie bez powodu Jaszczur uosabia mia wa, ktry
wkulturze uwaany jest za symbol falliczny, za fal-
liczny ksztat wa przyczyni si do zestawiania go
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
129 128 olga Kielak erotyczna symbolika leszczynowego krzewu
kawalera ipieway pie oJaszczurze siedzcym
w leszczynowym krzewie
34
, gryzcym orzechy
iszukajcym sobie ony:
, . ,
,
,
.
.
,
.


35
.
Gdy ucichy ju gosy piewajcych pie
dziewczt, Jaszczur wstawa ze swojego miejsca,
apa jedn z nich, okrywa chustk i taczy
z partnerk dopty, dopki dziewczyna wraz
z pocaunkiem nie oddaa mu wianeczka lub
chusteczki
36
.
Zwizek leszczyny z tematyk miosn ley
prawdopodobnie u podoa rosyjskiego zakazu
rbania leszczynowego krzewu w przeciwnym
razie dziewczyny nie pokochayby modziecw,
a baby chopw (
, )
37
.
Orzech na leszczynie, wianek na
dziewczynie
Wpieniach owoce leszczyny, rosnce na niej
orzechy, wpisuj si wkonstrukcj paraleln:
z mskim organem pciowym; zob. P. Kowalski, op.
cit., s. 581. W wielu kulturach zajmuje take wane
miejsce wkultach podnoci; zob. ibid.
34
Cho istnieje wiele wariantw tej gry, miejscem Jasz-
czura zawsze jest leszczynowy krzak, zob. T.A. Agap-
kina, Leszczina, op. cit., s. 112.
35
T.A. Agapkina, Opesznik, leszczina, http://pagan.ru/
slowar/o/oreshnik0.php, 30.04.2013.
36
T.A. Agapkina, Leszczina, op. cit., s. 112.
37
Ibid., s. 112.
Wzielonym gaiku kamyk na kamyku,
orzech na leszczynie, wianek na dziewczynie
38
.
Podajc tropem tej metafory mona si prze-
kona, e proba pana, skierowana w pieni do
dziewczyny, nabiera innego sensu:
Hej! Wedle myna ronie leszczyna,
tam orzechy, dla pociechy, zbiera dziewczyna.
Zbiera dokoa, bardzo wesoa, zbiera wszdzie,
wten pan jedzie ina ni woa.
Hej! hej! dziewczyno, pikna malino,
niech zfartuszka do kobuszka orzeszki pyn
39
.
W pieni zalotnej Jasieko scypie orzechy
zleszczyny isypie je dziewczynie wkieszonk:
Jasienek puka Marysi suka po tej drobnej lescynie,
orzeski scypie, wkiesonke sypie swej nadobnej dziewcynie
40
.
Jednym z rysw ludowego erotyku, zgodnie
z zaoeniami Jerzego Bartmiskiego, jest swo-
isty demokratyzm ludowej pieni, w ktrej rola
kobiety jest tak samo znaczca, jak rola mczy-
zny
41
. Pieniowa kochanka nie zawsze jest bierna,
czasami przejmuje inicjatyw. W pieni niewie-
ciej dziewczyna prosi Jasia, aby ten przynis jej
orzecha, ktrego nazywa swoj pociech:
Jasiu mj jedyny, przynie mi leszczyny,
przynie mi orzecha, to moja pociecha
42
.
38
S. Dbrowska, Wie abno i jej miejszkacy (Doko-
czenie), Wisa 5 1904, s. 332.
39
J. Ligza, S. M. Stoiski (red.), Pieni ludowe zpolskie-
go lska, t. 2, Polska Akademia Umiejtnoci, Kra-
kw 1938, s. 68.
40
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 27 Mazowsze, cz. 4,
Instytut im. Oskara Kolberga, Polskie Towarzystwo
Ludoznawcze, Wrocaw 1964, s. 171-172.
41
J. Bartmiski, Ja, op. cit., s. 13.
42
S. Udziela, Lud polski wpowiecie Ropczyckim wGali-
cyi, cz. 2, Zbir Wiadomoci do Antropologii Krajo-
wej 15 1891, s. 89.
Winnych tekstach dziewczyna, ktra zagnie-
waa ukochanego, zastanawia si, z kim bdzie
zbieraa orzeszki:
Szeroka leszczyna nisko si kaniaa,
zkime te orzeszki ja bd zbieraa.
Od serduszka swojego zagniwaam lubego,
od serduszka swojego zagniwaam lubego
43
.
Motyw dawania orzechw popularny jest
zwaszcza w folklorze rosyjskim zwykle stoj
za nim seksualne lub lubne zamiary dajcego
44
.
W sowiaskim folklorze laskowe orzechy
zwizane s z podnoci. Na dawnym weselu
ukraiskim pieczono obrzdowe ciasto, tzw.
(ukraiski to orzech), ktre cza-
sami przynoszono modym tu po nocy polub-
nej
45
. Na Bakanach istnia za zwyczaj obsy-
pywania nowoecw orzechami
46
ten sam
zwyczaj wystpowa u Sowian wschodnich, ale
zamiast orzechami, modych obsypywano ziar-
nem. Zarwno ziarno, jak i orzechy peniy
jednakow funkcj miay zapewni modym
ywotno iobdarzy licznym potomstwem.
Wrosyjskich zagadkach oleszczynowym krze-
wie mwi si za pomoc terminologii zwizanej
z kobiecym ciaem, przy opisywaniu czynno-
ci zbierania orzechw wykorzystywana jest za
metaforyka seksualna:
Gnij mnie, am mnie, signij po mnie: na mnie jest
kosmatka, wkosmatce gadko, wgadkim sod-
43
J. Bartmiski (red.), op. cit., s. 551.
44
Popularna rosyjska pie brzmi:
, .
, .
- , , ,
; zob. T.A. Agapkina, Leszczina, op. cit., s. 112.
45
Ibid.
46
Ibid.
ko; Stoi drzewo wochate, awe wochatym gadko,
wgadkim sodko, znajduje si wnas sodycz
47

( , , :
, ,
; ,
- , - ,
)
48
.
Deszczyk pada, rosa siada po drobnej
leszczynie
W pieniach na leszczyn pada, kropi,
roni, idzie, pokapuje, szumi deszcz:
Descek pada, rosa siada po drobnej lescynie
kochaj ze mnie mj Jasieku scrze nie zdradliwie.
Nie zdredliwie, nie skodliwie, widzi Bg na niebie;
nie zdredziem jesce adnej, nie zdradz iciebie
49
;
Szumi deszczyk, szumi deszczyk po drobnej leszczynie.
Powiedze mi ty dziewczyno czy mnie kochasz czy nie?
50
.
Na leszczyn pada rosa, siada soce:
Deszczyk pada, pada rosa po lenej leszczynie,
powiedz szczerze, kawalerze, czy mnie kochasz, czy nie?
51
;
Soce siada, rosa pada po drobnj lescynie,
kochaj-ze mnie anie zdradzaj, kochaj dworzaninie
52
.
47
Sodycz rozumiana nie tylko dosownie, ale iprzeno-
nie, jako przyjemno, rozkosz, upojenie.
48
Ibid.
49
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 27 Mazowsze, op. cit.,
s. 283.
50
P. Patek (red.), Albomy to jacy tacy. Zbir pieni Kra-
kowiakw wschodnich i zachodnich, Krajowa Agencja
Wydawnicza, Krakw 1976, s. 401-402.
51
W. Gaj-Piotrowski, Kultura spoeczna ludu z oko-
lic Rozwadowa, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze,
Wrocaw 1967, s. 87.
52
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 22 czyckie, op. cit., s.
105.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
131 130 olga Kielak erotyczna symbolika leszczynowego krzewu
Wpieniach miosnych opartych na tym moty-
wie cae zdarzenie jest metafor aktu miosnego
53
.
Padanie, kropienie czy choby sam szum deszczu,
bdcego w kulturze ludowej si zapadniajc,
ma sprzyja zblieniu modych, sam deszcz za
symbolizuje mskie nasienie
54
. Mskie nasienie
symbolizuje take rosa padajca na leszczyn,
krzew oeskiej charakterystyce oraz siadajce
na niej soce
55
. Zmoczenie dziewczyny, ktrej
symbolem jest leszczyna, przez deszcz zapowiada
symbolicznie jej przysze macierzystwo
56
.
Urszula Majer-Baranowska uwaa, e zesta-
wienie w pieniach obrazw deszczu padaj-
cego na leszczyn (symbolizujc dziewczyn)
oraz dziewczyny traccej wianek (symbolizujcy
dziewictwo) jest nawizaniem do jednego znaj-
bardziej rozpowszechnionych mitw kosmogo-
nicznych opowiadajcych o zalubinach nieba
i ziemi
57
. Wedle tego mitu dzieo stworzenia
zapocztkowa kosmiczny akt pciowy: niebo-
-ojciec mia obj ziemi-matk i obdarzy j
zapadniajcym deszczem
58
.
53
Zob. U. Majer-Baranowska, Deszcz ijego zapadniaj-
ca funkcja, Akcent 4 1986, s. 31.
54
Zob. J. Bartmiski, J. Szadura, Deszcz, [w:] J. Bart-
miski, S. Niebrzegowska-Bartmiska (red.), Sownik
stereotypw isymboli ludowych, t. 1 Kosmos, cz. 3 Mete-
orologia, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2012, s. 130.
55
Zob. U. Majer-Baranowska, op. cit., s. 36.
56
J. Bartmiski, J. Szadura, op. cit., s. 130.
57
Zob. U. Majer-Baranowska, op. cit., s. 31.
58
Zob. M. Eliade, Sacrum, mit, historia. Wybr esejw,
tum. A. Tatarkiewicz, PIW, Warszawa 1970, s. 148.
O zalubinach nieba i ziemi zob. S. Niebrzegowska,
Poetycki obraz nieba wPanu Tadeuszu, [w:] Jzyk pol-
ski wszkole dla klas IV-VIII, Kielce 1998, s. 27-31.
Oj ipolewaa such leszczyneczk, by
si prdko ozwia
Wpieniach zalotnych imiosnych czy wbal-
ladach sucha leszczyna symbolizuje pann, ktra
stracia dziewictwo:
Kasia nic nie robia, po sadecku chodzia.
Oj ipolewaa such lescyneck, by si prdko ozwia.
Ozwijaj si lescyna, cz ja pocn dziewcyna?
Oj utraciam ruciany wianecek czem za to nabya?
59
;
Spojrzyj ty Kasiu, spojrzyj po ty suchyj lescynie.
Ajak si ta list suchy ozwinie, to ja si ztob ozni.
Kasia po sadku chodzia icizko sobie westchna.
Aspojrzy, spojrzy po suchyj lescynie, rycho ji sie
ozwinie?
Cizko tobie Kasieku po sadeku chodzcy,
ajesce mnie cizy, suchyj lescynie zielony list pusccy.
Oj ity sucha lescyna! oj ija bidna dziewcyna!
Stracia ja se ruciany wionek, cz ja bde znacya?
60
.
Wpieniach uwiedziona dziewczyna polewa,
szuka, opatruje, spoglda, wyglda suchej
leszczyny kiedy ta si rozwinie, wypuci zie-
lony listek, zakwitnie
61
w pieniowych for-
muach niemoliwoci dopiero wtedy ma wrci
do niej ukochany. Cho dziewczyna wychodzia
nowe trzewiczki, sucha leszczyna jeszcze si nie
rozwina. Tak jak suchy leszczynowy krzew nie
wypuci zielonego listka, tak i dziewczynie nie
wrci paniestwo:
59
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 2 Sandomierskie, In-
stytut im. Oskara Kolberga, Polskie Towarzystwo Lu-
doznawcze, Wrocaw 1962, s. 144.
60
O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 22 czyckie, op. cit., s.
125-126.
61
Zob. O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 2 Sandomierskie,
op. cit., s. 144; O. Kolberg, Dziea wszystkie, t. 22 -
czyckie, op. cit., s. 125-126; O. Kolberg, Dziea wszyst-
kie, t. 40 Mazury Pruskie, op. cit., s. 521, 340-341;
S. Niebrzegowska, Przestrach od przestrachu, Wydaw-
nictwo UMCS, Lublin 2000, s. 55; K. Matyas, Nasze
sioo. Studjum etnografczne, Wisa 1 1893, s. 147.
Ona sie go pytaa, skd go czeka miaa.
Oj spogldaje po suchj lescynie, cyli ci sie nie rozwinie!
Oj ty such lescyna! Aj bidna dziewcyna,
oj, wychodzia j nowe trzewicki, aty sie nie rozwia
62
.
Zakoczenie
W polskiej kulturze ludowej podobnie jak
iwinnych kulturach wiata stosunek miosny
by tematem tabu. O tym, e kwestia seksual-
noci stanowia dla ludu temat tabu, wiadcz
chociaby srogie kary, jakie wymierzano cudzo-
onikom i matkom nielubnych dzieci, opi-
sywane przez Henryka Biegeleisena na kartach
Wesela
63
. Przez dugi czas za wiadectwo respek-
towania i istnienia normy czystoci, zakazuj-
cej stosunkw przedmaeskich, uwaany by
obrzd pokadzin
64
.
Zdrugiej strony, obowizujca norma moralna
nie zawsze bya respektowana, a w okrelonych
sytuacjach istniao spoeczne dopuszczenie jej
amania, na co wskazywa Ryszard Tomicki
65

badajcy wzory inormy ycia seksualnego wtra-
dycyjnych wiejskich spoecznociach polskich
grali. Wedug Tomickiego norm zakazujc
wspycia pciowego przed lubem przekra-
cza moga modzie, zwaszcza pci mskiej,
za kres swobodzie seksualnej przynosio zawar-
62
K. Matyas, op. cit., s. 147.
63
H. Biegeleisen, Wesele, Nakadem Instytutu Stauropi-
gjjaskiego, Lww, 1928, s. 13-16.
64
Zob. R. Tomicki, Norma, wzr iwarto wyciu seksu-
alnym tradycyjnych spoecznoci wiejskich wPolsce, Et-
nografa Polski 1 1977, s. 49. Interpretacj pokadzin
jako sprawdzianu czystoci panny modej podway L.
Stomma (Rytua pokadzin w Polsce. Analiza struktu-
ralna, Etnografa Polski 1 1975, s. 51-64), podwaa
j take wswoim artykule R. Tomicki.
65
Zob. ibid., s. 55.
cie maestwa
66
. yciem seksualnym gralskiej
modziey rzdziy rwnie niepisane reguy, do
ktrych zaliczano: nieposiadanie dziecka (stano-
wicego oczywisty dowd nieprzestrzegania obo-
wizujcej normy), zachowanie wtajemnicy ycia
seksualnego oraz zachowanie pozorw wobec
rodzicw issiadw
67
.
Wymg pominicia milczeniem ycia seksu-
alnego oraz zachowania pozorw wobec spoecz-
noci wiejskiej przyczyni si prawdopodobnie
do tego, e o stosunku miosnym nie wypa-
dao mwi wprost, lepszym rozwizaniem bya
ucieczka wrzeczywisto aluzji, porwna isym-
boli. W rezultacie, folklor wytworzy ogromny
repertuar symboli dotyczcych erotyki iseksu
68
,
leszczynowy krzew zajmowa za w owym sym-
bolicznym jzyku miejsce szczeglne. Na gruncie
polskim erotyczne sensy symboliczne najpeniej
wybrzmiewaj wludowej pieni, odwzorowujcej
gboko ukryty sposb widzenia wiata prostego
czowieka.
Leszczynowy krzew nie jest jedynie przyrodni-
czym elementem ta ludowego erotyku. Wludo-
wych pieniach miosnych leszczyna stanowi
intymne miejsce mioci pieniowych kochan-
kw, jest niemym wiadkiem mioci wzajemnej
i wymuszonej; pod leszczyn panna traci wia-
nek (dziewictwo). W ludowej wizji wiata cay
Kosmos yje i jest czowiekowi yczliwy
69
ten
66
Zob. ibid., s. 56-57. Jednostka stawaa si wwczas
penoprawnym czonkiem grupy, uzyskujc szereg
nie posiadanych poprzednio praw, ale rwnoczenie
tracc przywilej amania normy, zob. ibid., s. 56-57.
67
Zob. ibid., s. 62-63.
68
Zob. U. Majer-Baranowska, op. cit., s. 36
69
J. Bartmiski, Niebo si wstydzi. Wok ludowego
pojmowania adu wiata, [w:] M. Graszewicz, J. Kol-
buszewski (red.), Kultura, literatura, folklor. Prace
ofarowane Profesorowi Czesawowi Hernasowi w sze-
dziesiciolecie urodzin i czterdziestolecie pracy naukowej,
Ludowa Spdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1988,
s.99.
1 (19) 2013 barbarzynca
132 olga Kielak
szczeglny sposb konceptualizowania leszczyny
przez mieszkacw wsi sprawia, e krzew potraf
wspodczuwa zpozbawion cnoty dziewczyn.
Posugiwanie si leszczynowymi metaforami
pozwala wpikny, pozbawiony wulgarnoci spo-
sb mwi oakcie miosnym, ktry wludowych
wyobraeniach przybiera posta amania leszczy-
nowego krzewu przez piorun, zrywania leszczyno-
wych orzechw, padania deszczu, osiadania rosy
bd soca na drobnej leszczynie.
Przywoywane przeze mnie materiay etno-
grafczne, pochodzce z terenw polskich oraz
z innych obszarw Sowiaszczyzny, uprawniaj
do stwierdzenia, e symboliczny kod uyty do
budowy pieni nie jest przypadkowy. Jzyk ludo-
wej pieni miosnej respektuje kulturowe charak-
terystyki leszczyny obecne wpolskim, czy szerzej,
sowiaskim folklorze.
Rain is falling, dew is settling on the small hazel leaves The erotic symbolism of
hazel bush in folk love songs
In Polish folklore hazel bush symbolises fertility. It is also associated with abundance and the
fgure of the girl. Hazel bush is also apart of erotic symbolism that fnds its fullest expression in
folk songs. Te author of this article ponders the role of hazel bush in Polish folk love songs. Its
erotic symbolism, noticeable in Polish folklore, was juxtaposed to selected ethnographic material
from other Slavic regions.
Fot. MIcha KopeK
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
135 134 patronaty patronaty
Naturalista na antypodach
W Muzeum w Gliwicach we wsppracy z Museum fr Naturkunde w Berlinie zorganizowano wystaw Naturalista,
czyli Wilhelm von Blandowski w Australii. Jej bohaterem uczyniono pochodzcego z Gliwic podrnika i przyrodnika
- Wilhelma von Blandowskiego, ktry powici ycie eksploracji, badaniu i opisywaniu Australii. Zgodnie z duchem
epoki Blandowski planowa opracowa w sposb wyczerpujcy histori naturaln tego kontynentu. Nigdy jednak nie
udao mu si napisa zamierzonej Australia Terra Cognita.
W trakcie wystawy pokazano dotychczas niedostpne dla publicznoci zbiory zgromadzone przez Blandowskiego, na
co dzie przechowywane w Museum fr Naturkunde. Niewtpliw atrakcj wystawy bya prezentacja cymelium
albumu Australien in 142 Photographischen Abbildungen (Australia w 142 fotografach), ktry zawiera bezcenny zbir
rysunkw, ktre w oparciu o zdjcia i szkice powstae podczas wypraw badawczych Blandowskiego, wykona berliski
malarz i rysownik, Gustaw Mtzel. W 1862 roku album ten nakadem wasnym wyda Blandowski w Gliwicach.
Do dnia dzisiejszego zachoway si jedynie dwa egzemplarze tego wyjtkowego dziea. Jeden znajduje si w zbiorach
Biblioteki Pastwowej w Berlinie, drugi w Bibliotece Uniwersytetu w Cambridge.
Wystawa uzyskaa dofnansowanie ze rodkw Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacji Wsppracy
PolskoNiemieckiej. Czasopismo Barbarzyca objo wystaw patronatem medialnym.
F i l i p Wr b l e ws k i
Tych fotografi jest kilka grupa ludzi upchnita na
pace ciarwki, patrzca wstron obiektywu imie-
jca si (zapewne do fotografa, do siebie izsiebie).
Albo grupka siedzca na kocu rozoonym na skraju
lasu, jeden z nich wyjada co ze soika trzymanego
wrce. Wszyscy si miej. Idziewczyna (studentka)
wbiaych pantofelkach, wchustce na gowie, siedz-
ca wdce. Iznowu miech. Etnografowie wterenie,
azdjcia zArchiwum Instytutu Etnologii iAntropo-
logii Kulturowej UAM wPoznaniu.
Tysice zdj i negatyww opisanych, skatalogowa-
nych, powkadanych w pudeka. Speniy ju swoje
zadanie dokumentuj jaki tam wiat przeszy imi-
niony, zostay posegregowane, opisane i zanalizowa-
ne. Cz z nich to ilustracje w ksikach bdcymi
efektem bada terenowych w Wielkopolsce, w Kie-
leckiem, na Bakanach, wAfganistanie, ale wikszo
znich nigdy nie ujrzaa wiata dziennego.
Autorem wielu znich by profesor Jzef Burszta, osoba
bardzo wana nie tylko dla rodowiska poznaskich et-
nografw isocjologw. Mia wswoim yciu epizod fo-
tografczny podczas wojny, wrodzinnej wsi pracowa
wzakadzie fotografcznym. Iten lad rzemielniczego
fachu iwarsztatu wida wjego zdjciach kadry, ujcia,
kontrasty, kompozycja.
W dniach 312 listopada 2014 roku w Poznaniu
wgalerii Sodownia +1 wStarym Browarze odbdzie
si wystawa pt. Etnografowie w terenie. Kurator-
k jest znakomita krytyczka i historyczka sztuki Iza
Kowalczyk, ktra tak pisze owystawie:
nie sposb nie dostrzec ich uroku iniezwykego klimatu. Jzef Burszta by zpewnoci pasjo-
natem fotografi, za t pasj zarazi swoich wsppracownikw, asystentw ipewnie take
studentw. Zdjcia te s przecie rwnie, amoe przede wszystkim, obiektami materialnymi,
dziaajcymi na zmysy, majcymi okrelony ksztat oraz faktur
1
.
1
I. Kowalczyk, Tekst kuratorski, http://stofotografi.weebly.com/tekst-kuratorski.html, 13.06.2014. Fotografe za-
mieszczone w tekcie s dostpne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach
3.0 Polska. Zezwala si na wykorzystanie publikacji zgodnie z licencj pod warunkiem zachowania niniejszej in-
formacji licencyjnej oraz wskazania autorw jako wacicieli praw do fotografi. Tre licencji dostpna na stronie:
http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/legalcode
Naturalista, czyli Wilhelm von Blandowski w Australii
Muzeum w Gliwicach, Museum fr Naturkunde w Berlinie,
20.09. 8.12.2013
kurator: Ewa Wosz
www.muzeum.gliwice.pl
Etnografowie wterenie ina wystawie
F
o
t
.
J

Z
e
F

B
u
r
s
Z
t
a
,
a
r
c
h
I
W
u
M

I
e
I
a
K

u
a
M

W

p
o
Z
N
a
N
I
u
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje 137 136 patronaty
Wystawa to take sposb na wyraenie uznania dla Profesora Jzefa Burszty. Wtym roku przypada setna rocznica
jego urodzin iztej okazji pracownicy Instytutu Etnologii iAntropologii Kulturowej realizuj dwa due projekty.
Pierwszy znich to Cyfrowe Archiwum im. Jzefa Burszty (dofnansowany ze rodkw Ministerstwa Kultury iDzie-
dzictwa Narodowego wramach Promesy Kolberg 2014, http://archiwumburszty.blogspot.com/), ajego celem jest
zdigitalizowanie caego archiwum oraz zamieszczenie go wInternecie, na tzw. wolnych licencjach. Drugi projekt to
wanie organizacja wystawy pt. Etnografowie wterenie, ktrej celem jest zaprezentowanie archiwalnych fotografi
zgromadzonych wInstytucie Etnologii iAntropologii Kulturowej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza wPo-
znaniu. Projekt wystawy otrzyma w biecym roku czciowe dofnansowanie ze rodkw Ministerstwa Kultury
iDziedzictwa Narodowego (program Dziedzictwo Kulturowe Kultura Ludowa)zramienia Fundacji Laboratorium
Inicjatyw Midzykulturowych KEJ.
Wystawa potrzebuje jednak wsparcia fnansowego, aorganizatorzy licz na pomoc ze strony rodowiska etnologiczne-
go, wtym uczniw Profesora, jego nastpcw, mionikw czy po prostu fascynatw starej fotografi oraz wszystkich
tych, ktrzy lubi zaglda wprzeszo.
A n n a We r o n i k a B r z e z i s k a
A g a t a Ma r i a S t a n i s z
Etnografowie wterenie
Instytut Etnologii iAntropologii Kulturowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza wPoznaniu, Fundacji Laboratorium
Inicjatyw Midzykulturowych KEJ, 321.11.2014
koncepcja: Anna Weronika Brzeziska, Agata Stanisz
kurator: Izabela Kowalczyk
aranacja: Wojciech Janiak
http://stofotografi.weebly.com/
Fot. staNIsaW KusZa, archIWuM IeIaK uaM W poZNaNIu
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje 139 138 patronaty
Tropem Malinowskiego. Wystawa w dzkim ms
1
Sto lat temu rozpocza si synna podr Bronisawa Malinowskiego i Stanisawa Ignacego Witkiewicza, ktra do-
prowadzia do zmiany oblicza antropologii jako dyscypliny naukowej. Podrnicy dotarli do Australii a stamtd na
Wyspy Trobriandzkie. W trakcie ekspedycji pornili si. Witkiewicz zerwa kontakty z Malinowskim, przerwa wy-
praw i zawrci. Malinowski opuszczony przez przyjaciela pozosta na miejscu by kontynuowa rozpoczte badania.
Myl przewodni wystawy Malinowski/Witkiewicz przygotowanej przez Muzeum Sztuki w odzi przedstawia jej
kurator Pawe Polit:
Do tej wyprawy w tropiki nawiza brytyjski artysta Jeremy Millar. Projekt M/W odwouje
si do istotnych wydarze z przeszoci, niespenionych obietnic inieprzewidzianych konsekwen-
cji. Millar zadaje pytanie co by byo gdyby Witkacy nie przerwa wyprawy i kontynuowa bada-
nia wsplnie z Malinowskim?
Jeremy Millar jest brytyjskim artyst i krytykiem sztuki. Swoje prace powica refeksji i badaniu w jaki sposb
zdarzenia z przeszoci oraz ich reprezentacje koresponduj znaszym przeywaniem i rozumieniem teraniejszoci.
Wykada wramach programu Critical Writing in Art and Design w londyskim Royal College of Art. Wystawia
wielokrotnie w Wielkiej Brytanii i zagranic.
F i l i p Wr b l e ws k i
Jeremy Millar
M/W
Muzeum Sztuki w odzi,
30.05.-24.08.2014
kurator: Pawe Polit
www.msl.org.pl
Wojenko, ce ty za pani?
Gdyby ksika Swietany Aleksijewicz powstaa wPolsce, mogaby by odpowiedzi na
sawn oniersk pie Wojenko, wojenko. Wojna nie ma wsobie nic zkobiety gosi tytu,
utrzymujc czytelnika wprzekonaniu, e wojna jest zajciem wycznie mskim, e dla
kobiet miejsca wniej nie ma. Jake wic si zdziwi, kiedy po przeczytaniu kilku pierwszych
stron uwiadomi sobie, i ksika ta jest wanie owojnie woczach kobiet: przede wszystkim
tych, ktre na froncie walczyy na rwni zmczyznami.
Wojna nie ma wsobie nic zkobiety powstawaa przez prawie trzydzieci lat. W1983 roku
biaoruska dziennikarka Swietana Aleksijewicz ukoczya reporta, bdcy zbiorem kilku-
set wywiadw zrosyjskimi, biaoruskimi iukraiskimi kobietami, walczcymi podczas II
wojny wiatowej wszeregach radzieckiej armii. Rozmowy przeprowadzaa zszeregowymi
iofcerkami najrniejszych specjalnoci: od snajperek, saperek ilotniczek poprzez lekarki
isanitariuszki a po kucharki ipraczki. Przez dwa lata ksika przeleaa wwydawnictwie
niechtnie widziana przez cenzur idopiero zpocztkiem pierestrojki ukazaa si jedno-
czenie wdwch wydawnictwach: miskim imoskiewskim, aczny nakad wynis prawie
dwa miliony egzemplarzy. Aleksijewicz doczekaa si setek listw itelefonw od kolejnych
weteranek, ktre po przeczytaniu ksiki postanowiy przerwa milczenie i opowiedzie
oswojej wojnie: kobiecej wojnie. Ksika wzbogacona zostaa okolejne wywiady izpoczt-
kiem nastpnego stulecia ukazaa si wformie, ktra dostpna jest od 2010 roku take polskiemu czytelnikowi.
Styl Aleksijewicz okrelany bywa mianem opowieci gosw. Ksika skada si gwnie zmonologw weteranek, ktrych wik-
szo przedstawia autorka zimienia inazwiska, nie zapominajc owskazaniu penionej funkcji istopnia wojskowego. Cytaty s
rnej objtoci: te, ktre autork zaciekawiy najbardziej, zajmuj nawet kilkanacie stron, jednak wikszo wypowiedzi to zale-
dwie kilka zda lub akapitw, pogrupowana tematycznie (np. mio, wraliwo wobec zwierzt, ycie po wojnie itp.). Wksice
sporo jest rwnie przemyle samej Aleksijewicz, atake cytatw zinnych rozmw: zonierzami, ktrzy opowiadaj oswoich
koleankach lub podkomendnych, atake zkobietami, ktre wprawdzie nie walczyy, ale na ktrych wojna rwnie odcisna
swe nieusuwalne pitno.
Autorka we wstpie zaznacza, e tym, co j interesuje, nie jest historia pena dat, wydarze inazwisk, ale historia duszy. Zsetek
wywiadw wyuskuje te elementy, ktrych nie znajdziemy wpodrcznikach do historii: opisy pene wraliwoci iemocji. Aleksije-
wicz stawia tez, i wojna widziana oczami kobiet zdecydowanie rni si od tej, ktr opisuj mczyni: opowieci kobiet pene s
drobnych wydarze iindywidualnych spostrzee. Nie ma wnich szczegowych opisw bitew, ale jest rozpacz zpowodu zabicia
rebicia, niech do noszenia mskiego stroju czy sabo do sodyczy. Nie brak te miejsca na odwag iheroizm, ale take na
nienawi do wroga. Rozmwczynie Aleksijewicz s czsto wyrnionymi szeregiem odznacze bohaterkami: znakomitymi snaj-
perkami, odwanymi partyzantkami iniezomnymi lekarkami. Tam, gdzie ich koledzy zdolni s jedynie nienawidzi, one okazuj
lito. Ale weteranki opisyway take ite sytuacje, wktrych mczyznom miko serce, ajedynie onierki zachowyway zimn krew.
Rnica midzy weteranami aweterankami nie sprowadza si jednak wycznie do spojrzenia na wojn. Ksika Aleksijewicz
wodwany sposb atakuje nard, ktry nie tylko zapomnia, ale ipotpi swoje bohaterki. Wikszo rozmwczy Aleksijewicz
wyruszya na wojn wbardzo modym wieku: nawet jako kilkunastoletnie dziewczyny. Szy tysicami, wramach patriotycznego
zrywu; wracay zniszczone na ciele iduszy. Podczas gdy mczyzn witano wojczynie jako bohaterw, nawet najbardziej odznaczone
kobiety nieraz traktowano jako frontowe prostytutki: byy potpione przez rodzin, wymiane przez otoczenie, czsto samotne na
staro. Ksika Aleksijewicz nie jest zatem opowieci wycznie okobietach na wojnie, ale iokobietach wogle: wpatriarchal-
nym, przesiknitym stereotypami wiecie.
Wojna nie ma wsobie nic zkobiety to dzieo odwane iprzeomowe, zarwno dla literatury wojennej, jak ifeministycznej. Jej
najwikszym atutem jest jednak nowatorskie podejcie do historii iniezomne denie do prawdy, wfascynacji t ma histori
pojedynczego czowieka. Jedyne, co ksice mona zarzuci, to znaczna arbitralno: mimo potpienia stereotypw zarwno ze
strony otoczenia, jak isamych rozmwczy nawet sama Aleksijewicz nie jest wolna od uparcie dualistycznego mylenia oko-
bietach imczyznach, woparciu oktre zbudowaa swoj ksik.
KatarzynaKleczkowska
Swietana Aleksijewicz
Wojna nie ma w sobie nic
zkobiety
Czarne, Woowiec 2010
Fot. JereMy MIllar, MaterIay prasoWe MuZeuM sZtuKI W oDZI
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 141 140
Wakacje zkominem
Sztutowo / Stutthof to zbir interesujcych reportay przygotowanych przez
studentw etnologii, polonistyki oraz politologii Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza wPoznaniu. Teksty, ktre skadaj si na niepozorn ksieczk,
maj ogromn si przekazu, bowiem pomysodawcy projektu pracownicy
naukowi tego uniwersytetu zdecydowali si wiadomie zrezygnowa zrosz-
cze formy naukowej, bdcej czstokro barier dla przecitnego czytelnika.
Zabieg ten opaci si z nawizk. Dziki temu ksika nie tylko zyskaa na
przystpnoci, lecz take za spraw zmiany dyskursu nabraa miszoci iwy-
razistoci rozpisywanej na liczne, czsto wykluczajce si gosy, opowiadajce
o skomplikowanej relacji midzy ludnoci wioski pooonej u nasady Mie-
rzei Wilanej, burzliw histori tego miejsca, ayciem codziennym wcieniu
obozowych kominw.
Warto wspomnie, e ani dobr tematu, ani wybr miejsca nie jest dzieem
przypadku, ile raczej publikacja stanowi dowd wyjtkowej stanowczoci
i konsekwencji antropologw, szczeglnie Anny Weroniki Brzeziskiej. Bo-
wiem to wanie ona stworzya zesp badawczy w zalenoci od potrzeby
ibadanego zagadnienia skadajcy si zetnologw, architektw, architektw
krajobrazu, konserwatorw, czy archeologw, co byo warunkiem przeprowadzenia regularnych iwyczerpujcych
bada monografcznych uaw i Kociewia ziem, z ktrymi Brzeziska jest rodzinnie zwizana. Nie bdzie
zatem tajemnic, iBrzeziska takiej tajemnicy nie czyni, wskazujc wlicznych opracowaniach powiconych
temu regionowi, e jest to obszar jej najbliszy, heimat, ojczyzna zwyboru.
Ju to znamionuje szczegln znajomo opisywanej czci Polski, atym bardziej wiadomo zoonoci wyst-
pujcych tam zjawisk spoecznych ikulturowych, zktrymi zapoznawano si podczas rokrocznych penetracji
terenowych prowadzonych od 2008 roku. Ich celem bya diagnoza stanu kultury regionalnej, ujmowanej szeroko
iwieloaspektowo, tak pod wzgldem demografcznym, historycznym, czy gospodarczym, jak zuwzgldnieniem
aspektw krajobrazu kulturowego, wielokulturowoci, zmiennoci ycia spoecznego, przeksztace obyczajowo-
ci, czy wreszcie historii oralnej zwizanej zmigracjami ludnoci wymuszonymi ostatni wojn czy burzliwym
okresem powojennym. Warto take podkreli uczestnictwo wprojekcie Magorzaty Wosiskiej, zawodowo zaj-
mujcej si tematyk wojenn traumy iludobjstwa. Wolno mniema, i wanie ono zawayo na ostatecznym
charakterze iprzebiegu przedsiwzicia realizowanego we wsppracy zMuzeum Stutthof wSztutowie. Wsplne
wysiki majce na celu reorganizacj polityki wystawienniczej zostay docenione przez rodowisko muzealnicze,
czego wyrazem byo przyznanie przez Ministra Kultury iDziedzictwa Narodowego nagrody Sybilla wkonkursie
na Wydarzenie Muzealne Roku 2012. Zesp poznaskich antropologw, woparciu oprzeprowadzone badania
terenowe, walnie przyczyni si do sformuowania zwyciskiego programu wystawienniczego.
To wanie burzliwe itragiczne dzieje regionu zostay niejako podkrelone zaoeniem, funkcjonowaniem, ap-
niej obecnoci obozu koncentracyjnego KL Stutthof ju pod postaci muzeum upamitniajcego polegych
i ofary. Wanie t zoon zaleno midzy pamici, tosamoci, martyrologi a prawem do normalnego
ycia obrali za przedmiot refeksji pomysodawcy tomu. Wdwch obliczach jednego jak mogoby si wydawa
miejsca odnajduj redaktorzy soczewk ogniskujc bolczki przecinajcych si torw zakrzepej przeszoci
i wartkiego nurtu teraniejszoci. Paradoks tego kurortu letniego polega na tym, i codziennoci opartej na
rozrywce czy wypoczynku towarzyszy niechtnie przyjmowana obecno krematoryjnych kominw.
Na Sztutowo / Stutthof, podobnie jak na opisywan rzeczywisto, skada si wiele rozmaitych tematw, za nimi
Natalia Bloch, Anna Weronika
Brzeziska (red.)
Baej Warkocki, Magorzata
Wosiska (wsppraca)
Sztutowo / Stutthof. Gdzie
pomidzy pla a obozem
Wydawnictwo Naukowe
SCHOLAR, Warszawa 2013
za szereg czsto nieoczywistych punktw widzenia pocigajcych za sob rne historie yciowe. Czasem lekkie,
czasem na pierwszy rzut oka cakiem bahe ibanalne, czciej jednak przepojone smutkiem, czy swoist nostalgi
za wiatem sprzed sprzed wojny, obozu, wypdzenia, przesiedle, komunizmu, chaosu doby transformacji,
czy wspczesnoci opowiadajcej si za amnezj tego, co si dziao na tym obszarze. Wpoowie jest to zasuga
rzeczywistoci jako takiej; wpoowie to sprawka siedemnastu rozmaitych wraliwoci, osobowoci itemperamen-
tw zachannie chwytajcych si ycia iwiata. Na ksik skada si bowiem szesnacie reportay poprzedzonych
popularnonaukowym wstpem. Ten naddatek stanowi warto dodan wynikajc ze spojrzenia zzewntrz nie
zopisywanego wiata. Wanie czujne iprzewrotne antropologiczne spojrzenie pozwolio wydoby senne ob-
razki nadmorskiej wioski zmarazmu tego, co zostaje po sezonie, gdzie pozornie nic si nie dzieje iwydarzy nie
moe. Pomocna wtym bya rwnie odrobina antropologicznej ironii, oktr zabiega niedawno zmary Czesaw
Robotycki, przestrzegajc jednoczenie przed atw drog wiodc ku banaowi. Dystans ten wida nie tylko
wdalekim od atwowiernoci podejciu do podejmowanej tematyki, lecz rwnie wjake artobliwym aprzy
tym niezbdnym traktowaniu siebie zprzymrueniem oka, oczym wiadcz nie tylko arcykomiczne biogramy
autorw wiodcych prym wsztafecie midzy balem pierwszoklasistw abrakiem czasu wolnego. Najdobitniej
wida to wzamykajcym tom, metarefeksyjnym iautoironicznym tekcie Magorzaty Wosiskiej, od ktrego
warto zacz lektur, gdy wnienachalny sposb, przegldowo pokazuje on, oczym waciwie traktuje ksika.
Wtrakcie czytania odbiorca raz po raz przekonuje si, e ina peryferiach, poza gwn scen ycia publiczne-
go moe si dzia bardzo wiele inie jest to bynajmniej blade odbicie wielkiej polityki, lecz wiat rwnolegy,
rwnowany co do znaczenia, jeli nie ciekawszy. Zamknito wnim wiedz otym, czym jest Polska, czym si
staa, jak chciaa by, kto j tworzy. Jeli pozwoli sobie na wolne skojarzenia, to zjakiego powodu nasuwa
si zbir etiud flmowych Solidarno, Solidarno z2005 roku, prbujcy dopomnie si orzeczywisto prze-
sonit mitem wielkiej narracji. Dla mieszkacw Sztutowa takim mitem jest wanie obz ze sw przemon,
milczc iniezatart obecnoci. Wbrew ich woli organizuje im ycie.
Najpoyteczniejsz rzecz, jak moe zrobi czytelnik, to zda si na los iprzystpi do lektury, wybierajc na
chybi traf ktry zreportay. Po pierwszym bd nastpne. Materia zaprezentowany wksice ma bowiem
nieliniowy charakter, to jakby wiele punktw widzenia starajcych si nawietli niepoddajcy si atwym
klasyfkacjom obraz miejsca isytuacji. Jest wtym co zwraliwoci izagadkowoci Georgesa Pereca, bowiem
zkolejnych rozdziaw czytelnik dowiaduje si, co stanowi ospecyfce tej przestrzeni. S to dawno temu zbu-
rzone dwory, domy igospodarstwa, po ktrych lady zostay wpamici yjcych mieszkacw Sztutowa, czy
bolesne historie tsknoty tych, ktrzy po wojnie zmuszeni zostali opuci swoje mae ojczyzny. To take pole
przecinania si praktyk mniej lub bardziej codziennych zwiedzania muzeum, wypoczynku i chodzenia na
pla, zamieszkiwania zabytkowych domw, sprztania piecw krematoryjnych czy nielegalnego poszukiwania
skarbw, to jest pozostaoci wojennych.
Znaczna cz zawartych wpublikacji reportay prezentuje wysoki poziom warsztatu pisarskiego oraz wiado-
moci antropologicznej, przez co zpowodzeniem mona by je zestawia zksikami Anny Bikont oJedwabnem,
Renaty Radowskiej omieszkacach Nowej Huty, Adama Leszczyskiego opisujcego wspczesn Afryk, czy
zprac Mateusza Marczewskiego opowiadajc zoonoci wykluczenia Aborygenw. Jak to wpracy zbiorowej,
kilka tekstw nie osiga tego poziomu, wydaj si one niedopracowane koncepcyjnie lub narracyjnie. Drobiazg
ten nie przesania jednak zasadniczego tematu ksiki ani nie odbiera przyjemnoci pyncej zlektury.
Za to zawd sprawia tekst otwierajcy tom. Umiejtnoci warsztatowych idziennikarskiego obycia nie sposb
odmwi Natalii Bloch, jednake odmienna gatunkowo forma wstpu sytuujcego si bliej formy (popular-
no)naukowej, wydaje si nie korespondowa zcaoci ksiki. Dzieje si tak za przyczyn wskazanego braku
harmonii gatunkowej, lecz co waniejsze, wprzeciwiestwie do szesnastu reportay tekst ten pozostaje such
relacj teoretyczn. Jego autorka odmawia czytelnikom prawa zapoznania si zjej perspektyw ogldu rodzi-
mej rzeczywistoci, oferujc wzamian za to wyimki zwasnego dowiadczenia zaczerpnitego na innych kon-
tynentach. Szkoda, bo wzmiankowane Indie to jednak nie Polska, ktrej badaniem zajmowaa si take Bloch
w ramach opisanego wczeniej projektu. Niewtpliwym poytkiem pyncym z lektury tak przygotowanego
wstpu jest systematyczna rekapitulacja tych strategii narracyjnych, jakich etnolog powinien unika podczas
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 143 142
przygotowywania wasnych tekstw iopracowa. Icho jest to nadzwyczaj przydatny zestaw przestrg, ktry
powinien wej do podrcznego przybornika zarwno dziennikarzy iantropologw, to jednak wskazana praca
ujmowana jako cao pozostaje przeamana, wjaki sposb niedomknita. Co gorsza, tego wraenia nie
sposb nijak uagodzi.
Niewtpliw zasug pomysodawcw ksiki jest popularyzacja tematyki lokalnej, bdca przy tym prb wy-
korzystania narzdzi krytycznych ikonceptualizacyjnych oferowanych przez antropologi. To wreszcie udana
prba popularyzacji tej dyscypliny naukowej. W moim przekonaniu Sztutowo / Stutthof stanowi interesujcy
iwart uwagi przykad realizacji postulatw antropologii zaangaowanej bez koniecznoci deklarowania iopo-
wiadania si za t orientacj. Nie jest to by moe praca konkluzywna, lecz nie takie te byy zamierzenia jej po-
mysodawcw. Jak si wydaje, zaleao im bardziej na dowodnym przedstawieniu wielopaszczyznowoci uaw,
jak rwnie przedstawieniu powikanych losw zamieszkujcych je ludzi, czy przyjezdnych. Rwnie ciekawego
przykadu otwarcia na szerokie grono czytelnikw nie znajduj wpublikacjach antropologicznych ostatnich lat.
F i l i p Wr b l e w s k i
Gdyby nas nie wywieli na Sybir
Od Wogi do Jeniseja Rossija, moja ty, Rossija. Sowa jednej z piosenek
popularnego take wPolsce, rosyjskiego zespou Lube przyszy mi na myl przy lek-
turze ksiki Polska mozaika syberyjska. Ukazaa si ona nakadem kronieskiego
wydawnictwa KaBe. Na okadce wida rzek, cho zuwagi na jej wielko, moe
trafniej byoby napisa: Rzek. Prof. Bronisaw agowski wjednym ze swoich felie-
tonw wTygodniku Przegld wspomina ofotografach zawartych wtej ksice.
Mnie zdecydowanie bardziej przycigna sama okadka. Jeli dla europejskiej cz-
ci Rosji gwn, symboliczn rzek, nieomal granic oddzielajc j od Azji, jest
Woga, to dla syberyjskiej bdzie ni z pewnoci Jenisej. W naszej czci wiata
takich wodnych gigantw nie ma, pojawiaj si dopiero na wschd od Polski. Na
okadce ksiki wida Jenisej latem izim; mona sobie wyobrazi, jak wielka woda
zmienia si wzimowy krajobraz, pokryty lodem. Bezkresne lodowe pole olniewa
surowym piknem.
Polacy zazwyczaj trafali na Syberi wbrew wasnej woli. Ten delikatny eufemizm posuy mi tutaj do nazwania re-
presji izsyek, ktrych punktem docelowym bya ta ogromna kraina. Nawet teraz, wdobie rozwoju kolei elaznych,
droga zPolski na Syberi to pi dni jazdy pocigiem. Represje iwywzki dotkny kilku pokole naszych rodakw,
poczwszy od czasu rozbiorw, poprzez nieudane dziewitnastowieczne powstania, a po lata II wojny wiatowej. Tak
oto osoby rnego wieku, pci, wyksztacenia istatusu materialnego zmuszane byy do porzucenia wasnego kraju
iosiedlenia si niekiedy na zawsze na Syberii.
Przez kolejne stulecia, dziki wci nowym zesacom, zwolna powstawaa owa tytuowa polska mozaika syberyjska.
Mozaika bogata wswojej rnorodnoci, pozornie jednolita, lecz przecie zoona zwielu drobnych elementw, ktre
ujmowane razem tworz harmonijn cao Mozaiki wi si wnaszej wyobrani wanie ze Wschodem, zcisz
prawosawnych wity icisz syberyjskiej przyrody, zdostojestwem wielkiej krainy, ktra dla wielu Polakw stawaa
si wymuszonym miejscem pobytu. Niektre gry wtej czci wiata nosz nazwiska ich polskich badaczy: Czekanow-
skiego, Czerskiego, Dybowskiego Nasi rodacy mieli niemay udzia wpoznawaniu icywilizowaniu, oswajaniu,
jak mwi Rosjanie, tej bezkresnej krainy. Polska mozaika syberyjska interesujca jest przede wszystkim dlatego, e
pokazuje wycinek wikszej caoci. Fragment istotny, cho mao znany. Skupia wnim wizerunek nieatwego polsko-
-rosyjskiego ssiedztwa, azarazem promieniuje palet barw, niczym kawaek lodu zzamarznitej syberyjskiej rzeki.
Kamyki Polskiej mozaiki syberyjskiej uoyo czworo autorw, dwoje Rosjan idwch Polakw. Rosyjskie szkieka s
dzieem profesora Anatolija N. Karpowa idoktor Ingi A. Sawkiny, pracownikw Filii Uniwersytetu Syberyjskiego
wLesosybirsku, polskie wyszy spod pira Jana Skoczyskiego, profesora Uniwersytetu Jagielloskiego oraz Kazimie-
rza Buczka sybiraka, wspwaciciela wydawnictwa KaBe. Ten ostatni jest te redaktorem ksiki iautorem sw,
wicych poszczeglne fragmenty. Wrezultacie teksty, pozornie niepowizane ze sob, ukadaj si wharmonijn
cao, asama ksika wywouje uodbiorcy wraenie wielobarwnej caoci.
Przedmowa Skoczyskiego jest swoistym komentarzem do owej mozaiki. Przypomina otrudnym, wielowieko-
wym ssiedztwie obu krajw, ze szczeglnym uwzgldnieniem XIX wieku iepoki powstaczej. Rosjanie pierwsi
wspomnieli 150. rocznic powstania styczniowego ipostanowili uczci j tekstem opolskich zesacach. Frag-
menty przedmowy dotycz przede wszystkim osoby i tekstu Kazimierza Buczka, jego wspomnie z zesania
zim 1940 roku. Autor zapowiada spokojny, pozbawiony nienawici, rzeczowy, azarazem piknym jzykiem
napisany fragment ksiki. Wspomina sowa Kazimierza Buczka przywoane wtytule niniejszej recenzji, ktre
warto zacytowa: Gdyby nas nie wywieli na Sybir, spotkaoby nas to, czego dowiadczyli Polacy na Kresach
w 1943. Jak wida nie wszystko jest zawsze jednoznaczne, nie naley ocenia wszystkiego w kategoriach
Polska mozaika syberyjska
red. Kazimierz Buczek
Wydawnictwo KaBe,
Krosno 2012
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 145 144
czarno-biaych, tragedia moe okaza zbawienna Mozaika nabiera dziki temu barw, unika topornej jed-
noznacznoci ioczywistej oczywistoci.
Autor przedmowy pisze te oprzyjani, ktra poczya polskich irosyjskich twrcw Mozaiki, Kazimierza Buczka
iprof. Karpowa. Ten ostatni odwiedzi przed paroma laty Polsk, ateraz przysa obszerny tekst pt. Polonez na brzegach
Jeniseju, kilkudziesiciostronicowy esej ozesacach powstania styczniowego. Najbardziej niefortunnego itragicznego
zpolskich powsta. Nie tylko bowiem pogrzebane zostay przeze starania Aleksandra Wielopolskiego ozwikszenie
autonomii Krlestwa, ale przede wszystkim nastpia zmiana wpodejciu wadz rosyjskich do Polakw. Mniej lub
bardziej udane prby znalezienia polsko-rosyjskiego modus vivendi, szukanie wzorw wFinlandii itp., zastpia ostra
rusyfkacja. Powstanie 1863 roku wykopao w rw dzielcy oba sowiaskie narody Prof. Karpow ijego crka, dr
Sawkina, pisz oPolakach rzeczowo, ciepo izogromn sympati. Polonez na brzegach Jeniseju przypomina utwory
muzyczne. Wkocu te najpikniejsze byy dzieami Rosjan, jak polonez zEugeniusza Oniegina Czajkowskiego. Moe
Autorzy pragn przypomnie nam owci obecnych wRosji pokadach sympatii dla Polski iPolakw?
Do guberni jenisejskiej przybyo po wydarzeniach 1863 roku prawie 4 tysice zesacw, w wikszoci modych,
energicznych izazwyczaj niele wyksztaconych. Wnormalnych warunkach wielu znich zasilioby miejscowe elity.
Czynniki rzdowe rosyjskie oczekiway, i Polacy zostan mniej lub bardziej odseparowani od miejscowej ludnoci,
ktr chciano wtej sposb ochroni przed ich zym wpywem. Oczywicie, plany petersburskie sobie, aycie sobie.
Wadze lokalne bowiem albo wogle ignoroway wtej kwestii decyzje stolicy, albo patrzyy przez palce na post-
powanie swoich polskich podopiecznych. Wielu przeto spord zesacw udzielao korepetycji ipenio funkcj
nauczycieli domowych wrosyjskich domach. Niektrzy zajmowali si dziaalnoci naukow, dostrzegajc ogromny
potencja, jaki dawaa na tym polu Syberia. Korzystali zwarunkw, ktrych nie mieli wkraju, azesanie stawao si
szczeblem do wielkich karier. Wrd Polakw byli lekarze, dziennikarze iinni przedstawiciele inteligencji, ktrzy wra-
stali wmiejscow spoeczno iprowadzili wmiar normalne ycie. Liczni podejmowali prac wprzemyle, gwnie
wnieodlegych kopalniach zota. Niektrzy jednak nie potrafli si odnale wnowej sytuacji iczsto popadali wal-
koholizm. Trudno nie zauway, e sympatia, jak oboje autorw darzy Polakw, wniektrych fragmentach tekstu
zdaje si nieco znieksztaca obiektywny osd, usprawiedliwia nawet oczywiste wady zesacw (np. alkoholizm).
Zdarzay si prby pornienia zesacw zmiejscow ludnoci. wczesnej wadzy zaleao bowiem na wykopaniu
przepaci midzy obiema grupami. Kiedy wroku 1869 spona znaczna cz gubernialnej stolicy, Jenisejska, roz-
puszczono wrd mieszkacw pogosk, e to Polacy je podpalili. Cho dziaania te byy inspirowane przez wadze
centralne, to agodzia je lokalna administracja, ktra raczej pomagaa zesacom, ni okazywaa posuszestwo stolicy.
Dziwnym zbiegiem okolicznoci spory fragment tekstu odnosi si do rodziny Skoczyskich, ktrej pocztek dali dwaj
zesacy zLitwy ojciec isyn. Jedno zdzieci tego syna Aleksander otrzyma znakomite domowe wyksztace-
nie, uzupenione potem nauk wgimnazjum wKrasnojarsku istudiami wPetersburskim Instytucie Grnictwa, po
ktrych rozpocz wieloletni dziaalno naukow. Oto od maego syberyjskiego miasteczka rozpocza si kariera
wielkiego uczonego, wieloletniego przewodniczcego Instytutu Grnictwa Akademii Nauk ZSRR, jednego zczoo-
wych przedstawicieli radzieckiej nauki grniczej.
Obecno wRosji takich postaci, jak Aleksander Skoczyski, wyjania ow sympati do Polakw wspoeczestwie
rosyjskim. Ukazuje zarazem, e Polacy odgrywali te pozytywn rol wdziejach Rosji, wsptworzc jej wielko.
e nie byy to tylko wojny, zamachy, terroryzm Dobrze by byo wykorzysta ten potencja, pamita owielkim
wkadzie, jaki wnieli Polacy do historii Rosji, aszczeglnie Syberii.
Trzeci tekst autorstwa Anatolija N. Karpowa dotyczy flozofa Gustawa Szpeta. Ten uczony oniemieckim nazwi-
sku ipolsko-wgierskim pochodzeniu by literaturoznawc itumaczem (zna 19 jzykw), apoza tym czoowym
rosyjskim fenomenologiem. Po latach zapomnienia jego dorobek wraca do obiegu naukowego istaje si przedmiotem
ywego zainteresowania badaczy myli rosyjskiej. Wystarczy sign do nowych opracowa flozofi rosyjskiej, take
tych wydanych wnaszym kraju, by si przekona, i ten ucze Husserla zajmuje poczesne wniej miejsce. Po zesa-
niu do Tomska Szpet zosta rozstrzelany wpoowie listopada 1937 roku. Nie zdoali temu zapobiec intelektualici
rosyjscy, ktrzy nie baczc na ryzyko bycia uznanymi za wspzbrodniarzy, pisali wjego sprawie do samego Stali-
na. Syberyjskie NKWD lepiej wiedziao, jak kara szpiegw, zanim bdzie za pno Wlistach Szpeta pisanych
przeze zJenisejska wiele jest sw odobroci, yczliwoci, wspczuciu ze strony mieszkacw miasta. Potomkw
tych, ktrzy kilkadziesit lat wczeniej zrwn sympati przyjmowali Polakw, zesanych przez poprzedni wadz.
Wadza radziecka nie przypominaa jednak wadzy carskiej inie daa flozofujcemu szpiegowi szans na przeycie
wczasach pogardy
Najwaniejszym z kamykw polskiej mozaiki syberyjskiej jest tekst Kazimierza Buczka zatytuowany Z Podola
przez Syberi iDonbas, waciwie fragment obszernych wspomnie opublikowanych wczeniej przez Autora wpostaci
ksiki pod takim samym tytuem. Napisany wsposb prosty, jasny, lecz zarazem plastyczny iniezwykle sugestywny.
Kazimierz Buczek kreli przed nami obraz wywzki zim 1940 roku i wielotygodniowej podry z rodzinnej wsi
na Podolu do Jenisejska. Najpierw kolej, a potem saniami po zamarznitej syberyjskiej rzece, cigny gromady
zesacw. Wtedy zapewne przeklinajcych swj los isusznie alcych si nad swym cierpieniem; gbsza refeksja
przysza pniej Dramat ten ukazuje wzruszajcy wiersz, napisany przypuszczalnie przez zesan nauczycielk. Au-
torka tych strof nie doya powrotu do Polski. Nie doy tego rwnie iojciec Kazimierza Buczka, aopis jego mierci
zperspektywy kilkunastoletniego syna naley do najbardziej przejmujcych stron tekstu. Tym wikszy podziw budzi
matka autora, ktr widzimy wdramatycznej walce owykarmienie gromadki dzieci. Udao si jej nie tylko przey,
ale take wrci w kilka lat pniej do Polski. Niewane, jaka bya ta Polska i kto ni rzdzi; dla powracajcych
zSyberii bya to ojczyzna.
Opisy Jenisejska ijego mieszkacw to najbardziej fascynujcy fragment mozaiki. Wprostych ibezpretensjonalnych
sowach kreli autor plastyczny obraz nieduego, kilkunastotysicznego miasteczka nad ogromn rzek. Czytajc, ma
si wraenie, e czas tam si zatrzyma Senne miasto XIX-wiecznej Rosji ijego mieszkacy wcodziennej krzta-
ninie, nadal jak przez stulecia zmagaj si zprzemon si przyrody. Kamienne cerkwie, drewniane, zdobione
rzebami domy, gocinno iserdeczno ludzi. Czyste izby, szumice samowary ipicie herbaty ze spodeczka, niczym
na obrazie Borysa Kustodijewa. Buchajca par ruska bania, trzepot brzozowych mioteek iplusk zimnej wody. Sen-
na prowincja Turgieniewowskiej Rosji Itylko nowa wadza, narzucajca swoje porzdki, dalekie od owej sielanki.
Swoistym posowiem, araczej uzupenieniem tekstw zawartych wtomiku jest fragment Po roku 1989. Polska obec-
no na Syberii trwa nadal. yczliwi ludzie odnaleli iodnowili grb polskiego zesaca ojca Kazimierza Buczka.
Jego samego poczyy wizy przyjani zprof. Karpowem, ktrej owocem byy kilkukrotne wizyty rosyjskiego uczonego
wnaszym kraju, aprzede wszystkim dwie ksiki opobycie Polakw na Syberii. Wielu mieszkacw tych dalekich
stron jest dumnych ze swojego polskiego pochodzenia. WJenisejsku odbywaj si konferencje naukowe ispotkania
kulturalne, wystawy i koncerty. Tamtejsza Polonia pielgnuje elementy kultury przodkw ju nie w opozycji, ale
wzblieniu polsko-rosyjskim; przyjedaj polscy uczeni ituryci. Patrzc na fotografe znw ma si wraenie po-
dry wczasie
Pikne pooenie miasta ibogactwo otaczajcej je przyrody, ana tym tle polskie losy to atuty rekomendowanej
Czytelnikowi niepozornej ksieczki, ktr zdyo ju zauway kilku recenzentw.
To m a s z Ma t l g i e w i c z
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 147 146
Kino bez kina, albo przypisy do Bergsona
Kino Gillesa Deleuzeanie jest pierwsz ksik tego autora przetumaczon na jzyk
polski; warto nadmieni, i pozycja ta, wraz ztrzema innymi, ukazaa si nakadem
wydawnictwa sowo/obraz terytoria. Ju samo przywoanie wydawcy zapowiada
dobr jako publikacji, aco za tym idzie stosownie wysok cen. Wwikszoci,
pozycje wspomnianego wydawnictwa maj warto biblioflsk i midzy innymi
do takich odbiorcw s skierowane (choby W sercu fantastyki Rogera Caillois).
Obcowanie ze spjnie edytowan ksik Deleuzea, stanowi o nieredukowalnej
przyjemnoci lektury. Wodrnieniu od wielu le wydanych, aciekawych iwanych
tytuw, nie zostanie rycho zabita czytaniem.
We Francji ksika ukazaa si w dwch czciach, kolejno w 1983 i 1985 roku.
Mona by si spodziewa, e skoro rzecz bdzie dotyczy kina, to, jak wwielu innych
pracach o podobnej tematyce, zostanie ona opatrzona materiaem ilustracyjnym,
jednake nic bardziej mylnego. Cao litera po literze jest nieustpliwie czarno-
-biaa iwznacznej mierze do takich te flmw si odnosi. Wtej monochromatycznej
skrzeplinie ruchu odnajduje Deleuze raz po raz umykajc rozumieniu zawizk
trwania materii. Tym samym, odegnujc si od fenomenologii, usiuje on wmyli
si wfenomen kinematografi jako zudzenia azarazem specyfcznego sposobu my-
lenia. Jak stwierdzi: historia kina to dugie dzieje mczestwa (s. 7), mczestwa, na ktre dobrowolnie si godzi,
drobiazgowo rozpatrujc aspekty ikategorie, zjakimi flm si wie, raz bdzie to kadrowanie, awinnym miejscu
tak szerokie zagadnienie jak flm psychologiczny. Cierpliwie, pieczoowicie nanosi irozbudowuje linie argumentacji,
mnoy przykady iodwoania, awszystko po to, aby skonstruowa wyczerpujc i, jak mogoby si wydawa, osta-
teczn teori kina. Teori konkurencyjn wzgldem innych uj, majc jak gdyby totalizujc ambicj. Wwietle
nowych praktyk flmowych, takich jak choby of, self made, e-movies, webseries, czy oglniej: kino jakoci on-line,
ciko orzec, na ile aktualne s propozycje Deleuzea, warto jednak powici im nieco uwagi.
Nie po raz pierwszy punktem wyjcia dla autora Kina staj si rozwaania Henri Bergsona zMaterii ipamici oraz,
czciowo, Ewolucji twrczej, ktrego flozofi nieco wczeniej, bo w1966 roku, powici wyczerpujc monograf.
Co istotne, idee noblisty nie tylko ustawicznie rezonuj wtreci ksiki, powracajc wlicznych odwoaniach, ale te
stanowi jej osnow. Kluczowe dla tej pracy pojcia obrazu-ruchu iobrazu-czasu zaczerpnite zostay zuwag orelacji
midzy materi, ruchem itrwaniem. Ruch zatem jest dla Deleuzeawyrazem tego, co zachodzi pomidzy przedmio-
tami aczciami bdcymi zkolei stanami duchowymi lub mentalnymi. Ruch jest te wyrazem trwania, przez co
odnosi si do caoci, azatem iczasu. Warto podkreli, i te podstawowe kategorie wtoku wywodu znajduj dalsze
rozwinicia iuszczegowienia, jak gdyby obrastaj gszczem odniesie nie tylko wpostaci flmowych przykadw,
ale izostaj osadzone wskomplikowanej sieci teoretycznych powiza, przez co ma si miejscami wraenie, i myl
przewodnia ksiki umyka, przytoczona erudycyjn ekwilibrystyk. Konfuzj czytelnika umniejsza stosunkowo
przejrzysty ukad treci zpodziaem na rozdziay oporwnywalnej objtoci. Ich zakresy tematyczne wyszczeglniono
ju wspisie treci, co umoliwia orientacj mimo znacznego skomplikowania samego wywodu. Nieodzowny wtym
wzgldzie okazuje si by sownik poj kluczowych, zamieszczony na samym kocu. Jego obecno zostaje utrzy-
mywana jak gdyby wodwoaniu, co wymusza na czytelniku balansowanie na granicy wiedzy imonoci poznania.
Wchwili rezygnacji, obserwujc wasny brak zdolnoci rozumienia, w sownik zjawia si jako odskocznia, ostateczna
alternatywa wobec ograniczenia pojmowania, co objawia nerwowe kartkowanie ksiki tam izpowrotem; od coraz
to nowszej, bardziej skomplikowanej postaci defnicji czy pojcia, do wyjciowej wersji koncepcji, takiej, jak bya
na pocztku. Tak odmalowana sytuacja czytelnika zda si by czym zabawnym, jednoczenie wiadczy ona dobitnie
odiabolicznie przewrotnym hermetyzmie ywej myli.
Podczas lektury warto rwnie zwrci uwag na wyznaczane kolejno iomawiane elementy skadowe flmw. Rzetelna
praca Deleuzeaprzy prokurowaniu ich przegldu uzmysawia istnienie siatki poj przydatnych podczas analizy dziea
Gilles Deleuze
Kino. 1. Obraz-ruch.
2. Obraz-czas
sowo/obraz terytoria, Gdask
2008
flmowego. To ju nie tylko prosty indeks, ale iinspirujca rekapitulacja. Mona dowiadczy olnienia zwizanego
zdotychczas nieomal niedostrzegalnym dla widza, bo jake oczywistym, funkcjonowaniem ruchomej kamery tak
jakby od zawsze. Aprzecie iona musiaa zosta kiedy wynaleziona, wdodatku po bardzo wielu latach od wynalazku
braci Lumire. Kamera zrki to kolejny, nie ostatni, krok na tej drodze.
Ksika ta moe okaza si nazbyt trudn dla laika, signicie po ni wymusza uprzednie zaznajomienie si zpisma-
mi samego Bergsona, przy jednakiej kompetencji kulturowej przejawiajcej si znajomoci odniesie flmowych.
Wycznie takie przygotowanie zagwarantuje, i przedoony ogld fenomenu kina stanie si zrozumiay iprzystp-
ny. Inawet wtedy, gdy znajdzie si kto na tyle uparty, by literalnie ledzi omwienia ianalizy poszczeglnych scen
flmowych, ktre Deleuze bierze na warsztat, to srodze si zawiedzie, bowiem pod wzgldem formalnym wykona
autor nadzwyczaj rzeteln prac, ktrej efekty czemu naley odda sprawiedliwo stanowi mog dla czytelnika
rdo prawdziwej satysfakcji. Podobnie lekko iswoboda, zjakimi potraktowane zostaj kolejne, dobrane podug
upodobania myliciela przykady. Niejednokrotnie mona by je urozmaici, rozrzedzi, jednak nasuwa si pytanie, czy
wtedy Kino byoby jeszcze t sam ksik? Sakralizujce spojrzenie Deleuzeana flmy zamyka je wprzybytku sztuki
zdostpem wycznie dla ekskluzywnego grona wybranych, cho naraonym na wtargnicia profanw. To taka wizja
kina, wktrym nie ma miejsca na przecitno, wktrym ze skrztn, a nadto dyskretn skrupulatnoci usuwa si
to, co bahe, co nie licuje zestetycznym wysmakowaniem, intelektualnym wyrobieniem. Gdzie niepodzielnie panuje
porzdek, proporcje iwywaenie, akada rewolucja odbywa si wprzewidywalnych granicach, jest kolejn form
intelektualnej przyjemnoci, udrapowanej rodkami artystycznego wyrazu.
Rwn, jeli nie wiksz, przyjemno dostarcza czytelnikowi pewnego rodzaju gra, wjak od samego pocztku zostaje
wpltany. Zjednej strony zmysowo uwodzi jzyk ksiki, zbliony do przewrotnych igraszek, na jakie pozwala sobie
Queneau wwiczeniach stylistycznych. Ot, chociaby wmiejscu, gdzie mowa ozblieniu naruszajcym integralno
twarzy, niszczcym j: zblienie przemienia twarz wzjaw iksig zjaw. Twarz jest wampirem, alitery s jego nie-
toperzami, jego rodkami ekspresji. (s. 111) Ni to groteska, ni to zapowied horroru, ama si przy tym wraenie,
e nie jest to zdanie na serio, e jak wiele mu podobnych, odkleja si od caoci tekstu, w pewnych nieznonych
imczcych spitrzeniach. Na kocu nie wiadomo ju, czy autor pisa na powanie, czy te okrutnie sobie zakpi.
Wszak cao napisa zniekaman, urzekajc izaraliw pasj erudyty, tym samym raz po raz kuszc czytelnika
wraeniem przynalenoci do tej samej wsplnoty wtajemniczonych. Ijak radzi sobie zrzeczonym uwiedzeniem,
gdy od czasu do czasu przypomina si czytelnikowi ojego roli niemego wiadka, admiratora cudzych popisw. By
moe jest to nazbyt niesprawiedliwe posdzenie, zasadzajce si na niewyranym przeczuciu, wszake pozostaje swego
rodzaju wraenie, e oto autor dopuci si sprzeniewierzenia. Ma ono miejsce wtedy, gdy nazbyt atwo przychodzi
zawierzy nieustannie podsuwanej przez niego wizji. Oto zwielk gracj iumiejtnoci mile echce ten najagod-
niejszy wymiar czytelniczej prnoci, e wszystko jest zrozumiae, atwo dostpne, wykazujc po chwili sromotn
klsk takiego sposobu mylenia. Lektura Kina oznacza ni mniej, ni wicej mudn intelektualn prac, flm jest
bowiem now form mylenia, dopraszajc si ustawicznej, flozofcznej refeksji nad gbi ycia ipodejmowanych
przez czowieka praktyk, ktrym daje si wanie wkinie wyraz poprzez konkretne obrazy iznaki. To one dopraszaj
si, abymy co znimi uczynili.
Pewien krytyk flmowy zauway na marginesie rozwaa o rozwoju i statusie kina domowego, e wynalezienie,
apniej fenomen popularnoci kaset wideo czy pyt DVD, walnie przyczyniy si do rozkadu kina jako zjawiska
spoecznego, przejawiajcego si wsplnotowym przeywaniem, obecnoci podzielajcej uwag zbiorowoci. Wiele
lat temu taki obraz kina kreli Edgar Morin, za wKinie, mimo tytuu, prno szuka kina. Kino uDeleuzeajest
puste. Wtym wanie wzgldzie autor ponosi klsk, bo na przekr pragnieniu, dowiadczanie kina, jakie opisa,
przyjmuje wycznie wymiar indywidualny (na tym poprzestaje), mao kiedy spoeczny. To pospna katedra dla garstki
wybranych, dlatego nie ma wnim miechu, nie ma wnim ycia, pomimo upartego ruchu obrazw.
F i l i p Wr b l e w s k i
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 149 148
Mit zaoycielski ijego skutki
Wymylanie spoeczestwa pierwotnego to trzecia po Charyzmie irutynie oraz Kultu-
rze ksika jednego ze znamienitszych antropologw spoecznych przetumaczona
na jzyk polski. Mona by j uzna za tematyczn kontynuacj wyej wymienio-
nych prac, aprzy braku zrozumienia za rodzaj powtrzenia uporczywie przywo-
ywanej, wci iwci tej samej jakby si mogo wydawa znanej na pami
historii. Jakkolwiek kociec dyscypliny, jak jest antropologia, pozostaje ten sam,
to wprzywoanych ksikach zmieniaj si ramy ogldu, obierane perspektywy,
jak rwnie moliwe interpretacje. Ju przez wzgld na to warto wspomnie olosie
samej ksiki (tytu oryginalny: Te Reinvention of Primitive Society. Transforma-
tions of aMyth), ktra jest gruntownie zmienion wersj wydania Te Invention
of Primitive Society. Transformations of an Illusion z 1988 roku. W poprawionej
edycji z2005 roku dwuczciowy ukad ksiki zosta przeorganizowany wpi
czci opatrzonych now parti pocztkow oraz zakoczeniem odnoszcym si
do globalnej polityki rdzennoci itutejszoci wzgldem wyodrbnianych ostat-
nimi laty ludw pierwotnych. Ju wsamych podtytuach zwraca uwag swoista
przemiana, jaka zasza w pisarstwie Adama Kupera. Odchodzi on od kategorycznych przesdze co do zudnego
(illusion) charakteru uwarunkowa antropologii jako nauki ujej zarania, przechodzc ku prbie nakrelenia wako-
ci przewiadcze (myth) ywionych przez rozlicznych ojcw zaoycieli dyscypliny. Wydaje si, i jest to klucz do
odczytania ksiki Kupera.
Autor wskazuje na co najmniej dwa zasadnicze mity-fantazmaty lece u podstaw nowoytnej antropologii. Jego
ksika stanowi frapujcy, drobiazgowy i jednoczenie przystpny opis transformacji zudzenia, ktre do dzisiaj
umyka antropologom niczym krlik Alicji.
Ze zrozumiaych wzgldw wiksza cz akcji jeli tak mona powiedzie toczy si wkrajach anglosaskich, to
jest na terenie Imperium Brytyjskiego iprnie rozwijajcych si Stanw Zjednoczonych; sporadycznie pojawiaj si
odwoania do bada terenowych, do podry rzeczywicie odbytych itych wyczytanych. Porednio wskazuje Kuper na
wako kontekstu, jakim bya epoka, ktra wraz zodkryciami Karola Darwina zawaya na ksztacie iprzekonaniach
zawierajcych si wokooakademickim ewolucjonizmie. WWymylaniu spoeczestwa pierwotnego pokazano tryby
popularyzacji nowopowstaych teorii, poczwszy od fascynatw iamatorw zakadajcych stowarzyszenia naukowe,
ktre dayby im instytucjonalne uwierzytelnienie, askoczywszy na ich oponentach reprezentujcych szkolnictwo
uniwersyteckie. Co wane, drobiazgowo rozpisane zalenoci izaszoci personalne, powizania towarzyskie, indywi-
dualne ambicje imotywacje uzmysawiaj rang czynnika ludzkiego oraz jego wpywu na rozwj nauki, ta bowiem
nie dzieje si, ani tym bardziej nie jest aktywnoci uprawian wprni. Warto przypomnie co te Kuper ka-
dorazowo dobitnie czyni jakie znaczenie wnauce maj polityczne iutylitarne implikacje bada, nie wspominajc
ozagadnieniach zwizanych zmoralnoci. Pod tym wzgldem jego pisarstwo, wtym nakrelony obraz rozwoju ista-
nu antropologii uzna mona za rzecz mia, niekiedy wrcz dotkliwie demaskatorsk. Pytanie, czy rwnie udatnie,
aprzy tym bezkompromisowo, udaoby si przedstawi stan polskiej antropologii, pozostaje na razie bez odpowiedzi.
Przedstawiwszy pokrtce poletko, na ktrym wyrosa ibujnie rozwijaa si antropologia, wypada powici nieco
uwagi ziarnu owym pieczoowicie analizowanym przez Kupera mitom zaoycielskim. Dopuszczajc si wystpku
redukcjonizmu wzgldem zoonoci dowodzenia zawartego wksice, mona wyznaczy dwa obsesyjnie powracajce
ipodtrzymywane fantazmaty antropologiczne, dotyczce tak samych badaczy, jak rzeczywistoci przez nich pozna-
wanej celem opisu czy klasyfkacji. Nie bez znaczenia jest tu te duch epoki, wpywajcy na ksztat antropologii jako
dyscypliny naukowej, czy, jak kto woli, dziedziny refeksji nad czowiekiem. Pierwszy fantazmat dotyczy problemu
Adam Kuper
Wymylanie spoeczestwa
pierwotnego. Transformacje
mitu
WUJ, Krakw 2009
seksu ikrwi. Jakimi by nie pisa sowy, pod deklarowanym zainteresowaniem pierwotnymi sposobami stanowienia
prawa, organizowania ycia spoecznego, kryje si fascynacja tym, co eufemistycznie Claude Lvi-Strauss okrela
jako krenie kobiet. Za wiktoriaskie spekulacje dotyczce spoeczestwa pierwotnego okazuj si niczym in-
nym, jak rodzajem rozrywki wiatych dentelmenw kierowanych powcigliw pruderi. Ot jedyn podwczas
dopuszczaln nobliwemu towarzystwu form pornografi mylenia (trzymajc si sw Wisawy Szymborskiej) byo
uprawianie spekulacji na temat kulturowych sposobw wyznaczania osb nadajcych si do maestwa i nie
nadajcych si do maestwa. Pod tym wzgldem Wymylanie spoeczestwa pierwotnego stanowi solidny przegld
rozwoju koncepcji pokrewiestwa. Na powyszym stwierdzeniu nie sposb poprzesta, bowiem wiedzie ono wprost
do drugiego fantazmatu.
Autor podejmuje jeszcze jedn gr, owiele bardziej ryzykown, amianowicie dekonspiruje przesdzajce ozasad-
noci antropologii wogle przewiadczenie orzekomej naturalnoci ludw pierwotnych wywodzone zbdnie
rozumianej kategorii dobrego dzikusa Jana Jakuba Rousseau. Wyobraenie ostanie pierwotnej szczliwoci, bdce
na poy erotycznym fantazmatem nieartykuowanym przez wzgld na wstydliwo ludzi XIX w., raz to domaga si
wprzewiadczeniu stojcych na wyszym szczeblu ewolucyjnym uczonych korekty ze strony ludw cywilizowa-
nych, innym razem doranej ochrony czy bardziej systematycznego protektoratu majcego ambicje moderowania
pierwotnoci. Ta kategoria wanie, obok pojcia kultury, zrobia oszaamiajc wrcz karier nie tylko na niwie
dyskursu naukowego, lecz rwnie mocno zdoaa odcisn si na mentalnoci spoeczestw szeroko rozumianego
Zachodu. Zostaje to zilustrowane postpujcym przez szereg lat procesem konstytuowania (si), wyodrbniania,
defniowania i(samo-)identyfkowania Ludw Rdzennych na mocy orzecze Organizacji Narodw Zjednoczonych.
Kategorie native iindigenous od czasu opisu, jaki im powici James Cliford wobszernej czci Kopotw zkultur,
wywiedzione zpola naukowego zyskay na jeszcze wikszym znaczeniu politycznym. Dobrze, i wanie przegld ich
implikacji wyciu spoecznym ipolitycznym koczy ksik Kupera. Tym samym okazuje ona sw ywotno, rezo-
nujc zaktualnymi spawami omidzynarodowym, niekiedy bolesnym charakterze. Jednake to, co jest atutem, jest
take mankamentem, bowiem nie sposb ustrzec si wraenia, e oto ksika dosownie urywa si wnajciekawszym
momencie. Czy to przedsmak kontynuacji, czy ponura, bo niedopowiedziana, wrba wzgldem wspczesnoci?
Wymylanie spoeczestwa pierwotnego to rzetelnie przygotowana ksika, poruszajc wyobrani, pobudzajc do
refeksji. Czyta si j znakomicie, bowiem napisana jest jzykiem rwnie przystpnym, co obrazowym idosadnym.
Co waniejsze, autor dokonuje naprzemiennie przegldu kluczowych dla antropologii kategorii oraz towarzyszcych
ich powstaniu orientacji teoretycznych, ich wzajemnego zazbiania si, wreszcie powszechnego oddziaywania. Pre-
zentuje zaskakujce spojrzenie na to, co wydawao si by ju od dawna dobrze znane, zzupenie nowej perspektywy.
Obraz nauki, jej rozwoju iuwarunkowa, jaki si wyania po lekturze, jest obrazem jaskrawym aprzez to ywym:
ukazuje znaczenie, wpyw, nieodzowno osb, ktre sw dziaalnoci, prowadzonymi badaniami, awreszcie publi-
kacjami przyczyniy si do uksztatowania antropologii, jej zorientowania wwiecie. T pozycj naley uzna za wy-
jtkow, poniewa amie historiografczn sztamp dat izdarze; jest jak gdyby pisana wduchu szkoy Annales, przez
co znaczco odbiega od dostpnych na polskim rynku skryptw majcych ambicj przedstawia histori antropologii.
F i l i p Wr b l e w s k i
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 151 150
Historie zonkologicznej linii frontu
Ksika Siddharthy Mukherjee jest atrakcyjna z kilku powodw. Po pierwsze
dlatego, e porusza istotne zpunktu widzenia antropologii medycznej proble-
my, a rwnoczenie sama stanowi wartociowy materia do antropologicznej
analizy. Po drugie, wany jest fakt, e autor wykonuje zawd onkologa stosuje
perspektyw lekarza praktyka (a nie np. historyka medycyny), przedstawione
przez niego relacje s wduym stopniu relacjami zpierwszej rki. Sytuujc si
po stronie ekspertw, nie kryje jednoczenie swojego zaangaowania i emo-
cjonalnego stosunku do problemu, a przede wszystkim do ludzi, ktrych ten
problem dotyczy. Przedstawiona historia, jak sam mwi, jest nie tylko wypraw
wprzeszo raka, lecz take rejestracj osobistej podry iprocesu dojrzewania
jako onkologa. Mukherjee unika niepotrzebnej medykalizacji, ktra to tendencja
jest szeroko krytykowana przez przedstawicieli innych dyscyplin (wtym antro-
pologw). Traktuje pacjentw jak indywidualne, przeywajce swoje dramaty
osoby, anie (co czsto zarzuca si lekarzom) anonimowe przypadki kliniczne,
historie choroby albo nozologiczne jednostki. Stawiajc wcentrum swojej refeksji czowieka, traktuje nowotwr
jako sytuacj graniczn, problem gboki, egzystencjalny, dotykajcy kwestii ostatecznych. Odnoszc si do no-
menklatury antropologii medycznej, mona wic powiedzie, e mwi ochorobie jako illness (dowiadczeniu pa-
cjenta osadzonym wokrelonym jednostkowym kontekcie) idisease (patologii biologicznej). Na uwag zasuguje
ogromna pokora autora wstosunku do medycznego zjawiska irwnoczenie duy dystans do caej aparatury oraz
moliwoci poznawczych reprezentowanej przez siebie dyscypliny. Jak pokazuje, wkonfrontacji zcesarzem zbyt
czsto okazuj si one nieprzydatne, nieadekwatne albo nieskuteczne.
Trzecia istotna kwestia to szeroka perspektywa, wjakiej problem zosta przedstawiony. Pomys ukazania fenomenu
raka wsposb wielowymiarowy iwielowtkowy zrodzi si zduo skromniejszego planu. Pocztkowo autor zamie-
rza prowadzi dziennik dokumentujcy prac na onkologicznym oddziale mia rejestrowa doniesienia oleczeniu
nowotworw iby czym na ksztat, jak mwi Mukherjee, raportu zlinii frontu. Pierwotny projekt nabra jednak
rozmachu. Finalnie autor podj wyzwanie opowiedzenia historii raka, wskazania gwnych ipobocznych wtkw,
obecnych wliczcej cztery tysice lat historii tej choroby. Wydoby zarchiww, bibliotek, prywatnych kolekcji
istron internetowych ksiki iartykuy naukowe, wspomnienia, wywiady, ofcjalne dokumenty imateriay prasowe.
Ksik otwiera fragment znajbardziej chyba znanego tekstu dotyczcego chorowania, czyli eseju Susan Sontag Cho-
roba jako metafora, sowa ochorobie bdcej nocn pkul ycia, naszym bardziej uciliwym obywatelstwem.
Dalej przywoany zostaje Aleksander Soenicyn ijego Oddzia chorych na raka, gdzie chorowanie rwnoznaczne
jest ze znalezieniem si wmedycznym guagu, totalitarnym, opresyjnym iparaliujcym systemie, wiecie, ktry
bezlitonie wsysa tak samo pacjenta, jak ilekarza. Te iinne liczne odniesienia do literatury ihistorii pozwalaj
zidentyfkowa sposb patrzenia, wskazujc jednoczenie na ogromn erudycj iintelektualn elastyczno autora.
Historia raka, choroby, ktra przejmuje kontrol nad caym yciem, jest skomplikowana, wielowtkowa inielinear-
na. Mukherjee koncentruje si na ukazywaniu poszczeglnych problemw, motyww imikrohistorii, skadajcych
si na globalne dzieje choroby, awaciwie zespou rnych chorb, ktrych jedyn wspln cech jest niekontrolo-
wany, majcy przy tym niepojt moc, proces podziau komrki. Przedstawia niezliczone fakty, prowadzi czytelnika
po wielu zaukach ilepych uliczkach nauki. Opisane historie ludzi, bada, eksperymentw, odkry, wdraania
procedur medycznych obftuj wpozorne sukcesy, pomyki iporaki. Towarzyszy im poczucie bezsilnoci, frustracji
iniemocy, wymieszane zrwnoczesn fascynacj niezwykle trudnym, bezpostaciowym, ponadczasowym iwszech-
obecnym zjawiskiem. Opowie, wwielu miejscach przekazana anegdotycznym igawdziarskim tonem, pena jest
Siddhartha Mukherjee
Cesarz wszech chorb. Biografa
raka
Czarne, Woowiec 2013
napi, niespodzianek inagych zwrotw akcji. Autor, budujc fabu poszczeglnych wtkw, wykorzystuje ca
gam rodkw retorycznych i stylistycznych, konstruuje narracje, ktre spina w cao wszechobecn metafor
walki. Jednoczenie liczba odniesie do tekstw medycznych iautorytet autora pozwalaj sdzi, e dua dbao
oszczegy iwalory literackie idzie wparze zdbaoci omerytoryczn warto ksiki.
Na uwag zasuguje refeksyjno autora iumiejtno krytycznego spojrzenia na wasn dyscyplin. Jak sam mwi,
historia raka to take historia medialnego szumu, niespenionych nadziei, pychy iarogancji. Metafora walki odnosi
si nie tylko do dziaa lekarzy, skoncentrowanych na wyjanianiu mechanizmu choroby iszukaniu skutecznych
form terapii. Dotyczy rywalizacji pomidzy lekarzami, ktrzy kierujc si nierzadko wycznie wasn ambicj,
traktowali ciaa pacjentw jak pole bitwy o presti i dominacj w rodowisku. Kolejn interesujc kwesti s
skomplikowane relacje pomidzy przedstawicielami poszczeglnych medycznych subdyscyplin, nieustajcy bj
owiedz iwadz, wktr wikali si chemioterapeuci, radioterapeuci ichirurdzy. Zwaszcza ci ostatni dyli do
zmonopolizowania onkologii i niechtnie widzieli na swoim, jak byli przekonani, terytorium lekarzy wykorzy-
stujcych inne ni otwieranie ciaa iprzez to gorsze metody. Postaw chirurgw mona atwo wytumaczy:
jak pokazuj antropolodzy, ten sposb mylenia jest trwa cech medycyny Zachodu, ufundowan na materiali-
stycznej koncepcji choroby. Sytuuje ona chirurgw na szczycie medycznej hierarchii, obdarzajc ich najwyszym
autorytetem dlatego, e maj dostp do fzykalnego wymiaru, czyli natury zjawisk, co oznacza, e jako jedyni
reprezentuj prawdziw, tward nauk.
T sam tendencj ilustrowa mog przywoywane przez Mukherjee XIX-wieczne sale operacyjne nazywane ope-
rating theater (ktre od razu przywodz na myl znacznie starsze teatry anatomiczne, omawiane przez Ann
Wieczorkiewicz wksice Muzeum ludzkich cia). Przeprowadzane wnich zabiegi chirurgiczne przypominajce
skomplikowane przedstawienia ogldane byy przez publiczno zgromadzon na widowni. Chirurdzy prezentowali
imponujc pewno siebie ze wzgldu na wasne umiejtnoci techniczne iwedle autora puszyli si jak gwiazdy
widowisk. Chodzio tutaj przede wszystkim otzw. radykaln mastektomi, najczciej wykonywany zabieg, ktry
wiza si zpowan deformacj cia pacjentek, aktrego skutecznoci nigdy nie udowodniono. Jego zasadno
zakwestionowano wlatach 70. XX wieku. Wtedy to wanie aktywistki kobiece zaczy domaga si od chirurgw
przedstawienia rzetelnych danych dotyczcych wynikw okaleczajcych ioszpecajcych operacji, uwiadamiajc
jednoczenie rzeszom pacjentek bezsensowno procedury wjej radykalnej postaci. Kolejnym przykadem charakte-
rystycznego mylenia moe by wspomniana przez autora dugotrwaa skonno do utosamiania choroby zczym,
co mona zobaczy, ilustrujca zasad prymatu naocznoci wmedycznym poznaniu (oktrej wksice Narodziny
Kliniki pisze Michel Foucault). Zasada czego nie wida, tego nie ma przekadaa si na praktyk przez dugi
czas lekarze koncentrowali si na guzach, zakadajc, e usunicie guza rwnoznaczne jest zusuniciem nowotworu.
Dopiero wlatach 60. zwrcono uwag na co takiego, jak odciski palca raka, chemiczne markery obecne we krwi
nawet wtedy, gdy wydawao si, e rak zosta trwale wyeliminowany. Wten sposb odkryto fundamentaln regu
onkologii, amianowicie konieczno leczenia dugo po tym, jak znikn wszystkie widoczne oznaki nowotworu.
Jeszcze innym ciekawym obrazkiem oddajcym specyfk biomedycyny, awwszym ujciu onkologii, jest niechtny
pocztkowo stosunek lekarzy do opieki paliatywnej. Jak pokazuje autor, postawa zjednej strony wizaa si ztendencj
do leczenia za wszelk cen, przy jednoczesnym ignorowaniu perspektywy pacjenta, zdrugiej, odzwierciedlaa spo-
sb rozumienia statusu oraz roli medycyny ilekarza. Medycyna miaa koncentrowa si gwnie na walce zrakiem,
dlatego niesienie ulgi pacjentom kojarzono zpasywnoci, brakiem jakiegokolwiek dziaania iutosamiano zprzy-
znaniem si do poraki. Spraw zaja si angielska pielgniarka Cicely Saunders. Zaoya ruch dziaajcy na rzecz
osb nieuleczalnie chorych, tych, dla ktrych nie byo miejsca wmainstreamowej, mocno osadzonej wretoryce walki
izwycistwa, onkologii. Miaa pomys wskrzeszenia dyscypliny okrelonej pniej mianem medycyny paliatywnej,
ktra pomagaaby pacjentom umiera godnie ibez blu. Celowo unikano tutaj sowa opieka, co podkrela autor
bo brzmiao zbyt agodnie, aprzez to niwelowao szans na powane traktowanie wbrany. Ze wzgldu na duy
opr onkologw, do opieki nad pacjentami wfazie terminalnej zwerbowano psychiatrw, anestezjologw, geriatrw,
neurologw ifzjoterapeutw. Zaoono pierwsze hospicjum w1967 roku wLondynie. Kilka lat pniej idea dotara
do amerykaskich oddziaw onkologicznych, apotem rozprzestrzenia si na caym wiecie, wefekcie czego zaczto
uruchamia projekty badawcze powicone agodzeniu blu inowe procedury medyczne.
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
recenzje recenzje 153 152
Zaprezentowana przez Mukherjee biografa raka, czyli cesarza wszech chorb, krla tego, co najstraszniejsze,
ktre to haso pochodzi z ksiki pewnego XIX-wiecznego chirurga, ukazuje histori konstruowania choroby.
Przez stulecia zmieniaj si sposoby jej rozumienia, odzwierciedlajc obowizujc wdanym momencie kulturow
ibiologiczn wizj wiata iczowieka. Pierwszy opis zjawiska pochodzi ze staroytnoci: nazwa rak pojawia si
wmedycznych pismach zczasw Hipokratesa, ktremu guz nowotworowy opleciony naczyniami krwiononymi
skojarzy si mia z wczepionym w piasek skorupiakiem. Tematem zajmowali si kolejni lekarze, anatomowie,
patologowie ichirurdzy. Badaniom nad rakiem towarzyszyy na przestrzeni czasu wane zpunktu widzenia dia-
gnostyki iterapii wydarzenia, takie jak odkrycie radu ijego waciwoci albo promieni Roentgena czy wysokiej
toksycznoci niektrych zwizkw isubstancji. Dziki nim kadorazowo zmienia si sposb widzenia irozumienia
problemu. Mona powiedzie, e biografa raka ilustruje, posugujc si terminologi Tomasa Kuhna, histori
cierania si paradygmatw irewolucji naukowych, aod XX wieku coraz szybszych ibardziej radykalnych zmian,
dokonujcych si niemal zdekady na dekad.
Jednak przez cay ten czas rak pozostaje tajemniczy, bezlitosny izdradliwy. Nie jest zwyk chorob, co podkrela
autor. Jest pomysowy izawzity tak jak czowiek. Tak jak czowiek dy do przetrwania, awrcz do niemiertelno-
ci, co najlepiej oddaje widok komrek rakowych dzielcych si na szkieku dugo po tym, jak wydobyto je zciaa
pacjentki, ktr umierciy. Dlatego wanie naley traktowa go jak osob, niezwykle trudnego iwymagajcego
przeciwnika, skutecznego najedc i kolonizatora, ktry wci zwodzi i bdzie zwodzi naukowcw i lekarzy.
Mimo, e zjawisko staje si coraz bardziej zrozumiae, to wdalszym cigu czowiek nie ma nad nim wadzy. Co
gorsza, kolejne badania pokazuj, e jest zagroeniem przychodzcym nie z zewntrz, a z samego wntrza ciaa
przez to wydaje si jeszcze bardziej nieprzewidywalny izowrogi. Przedstawiona historia cesarza nie przynosi
wic kojcego rozwizania, ktrego oczekiwaby czytelnik. Autor prezentuje niezbyt optymistyczn konkluzj
nowotwr prawdopodobnie przydarzy si wielu znas, bo jest czym, co ley wsamej naturze czowieka. Osi-
gnicia wspczesnej medycyny pozwol jednak duej bawi si znim wkotka imyszk. Naley wic pogodzi
si zmyl ojego obecnoci nawizujc do sw Susan Sontag zaakceptowa nasz przynaleno (prdzej czy
pniej ichoby na krtko) do wiata chorych.
Prbujc wyznaczy pozycj tej obsypanej wieloma nagrodami ksiki (m.in. Nagrod Pulitzera wkategorii litera-
tury faktu) na tle dostpnej wPolsce literatury okoomedycznej, naleaoby umiejscowi j na styku dwch, wy-
znaczonych wsposb bardzo umowny, amoe troch niezdarny, kategorii. Zjednej strony byby to zbir pozycji,
ktre czy tylko to, e ich autorzy s lekarzami ohumanistycznym zaciciu iduym literackim talencie. Mona
odnie wraenie, e wpisaniu znajduj oni odskoczni od swojej gwnej profesji ijednoczenie moliwo ska-
nalizowania czy te utrwalenia wasnych, czsto antropologizujcych, mniej lub bardziej krytycznych, inspirowa-
nych medycznym dowiadczeniem, refeksji. Wtym kontekcie warto wspomnie choby oksikach Moi wariaci
iZrozumie cierpienie psychiatry Vittorino Andreoli, Cie Hipokratesa autorstwa Davida H. Newmana lekarza
oddziau ratunkowego nowojorskiego szpitala, Kore i Katharsis wybitnego polskiego specjalisty Andrzeja Szcze-
klika, czy wkocu olicznych ibardzo popularnych tytuach neurologa Olivera Sacksa. Zdrugiej strony, mona
by Cesarza ustawi obok ksiek, ktrych cech wspln jest to, e dryfuj wstron konstruktywizmu, traktujc
omedycznym poznaniu is przy tym postrzegane jako stricte naukowe. Tu wskaza wypada na przykad Normal-
ne i patologiczne Georgesa Canghuillema, Narodziny kliniki jego ucznia Michela Foucault i wreszcie Powstanie
irozwj faktu naukowego autorstwa Ludwika Flecka. Gdzie wniedalekim ssiedztwie pojawi by si mogy ksiki
wmniejszym lub wikszym stopniu eksponujce symboliczny, kulturowy wymiar choroby czy te anomalii, takie
jak Monstruarium Anny Wieczorkiewicz, Zaraza. Mitologia dumy, cholery iAIDS Moniki Sznajderman, Optanie
Jacka Dbca, Historia histerii Etienne Trillat ioczywicie dwa znane eseje Susan Sontag: Choroba jako metafora
oraz AIDS ijego metafory.
K a t a r z y n a K u b a t
Od fotografi do holokronu
Fotografa jaka jest, kady widzi. Film jaki jest, kady wie. Internet? Coraz wicej
ludzi zniego korzysta. Czym wtakim razie jest holokron? To rodzaj interaktywnej
karty pamici, jak zwyky posugiwa si postacie zuniwersum Gwiezdnych Wojen.
Jej najciekawsz waciwoci jest obdarzony inteligencj i osobowoci interfejs,
wktrym zawarta zostaa czstka jego wytwrcy. Jaki w wyimaginowany przedmiot
moe mie zwizek zjake realn etnograf? Wydawaoby si, e zgoa aden. Jednak-
e przy odrobinie fantazji mona wnim zobaczy kontynuacj krelonej przez Sarah
Pink linii rozwojowej medialnych sposobw konstruowania iprzekazywania wiedzy.
Zanim powicimy nieco uwagi tej kwestii, warto zaznaczy, e tumaczenie od-
danej wrce polskich czytelnikw ksiki Etnografa wizualna zostao oparte na jej
drugim, zmienionym wydaniu. Ma to znaczenie ze wzgldu na dynamiczny rozwj
mediw elektronicznych, ktrych wykorzystanie na potrzeby etnografi zostaje
opisane przez Pink. Czytelnik dostaje zatem wzgldnie aktualny przegld trendw
metodologicznych, pojawiajcych si wgwnym (anglojzycznym) nurcie subdy-
scypliny antropologii, antropologii wizualnej. Jednake, tak jak kada inna ksika
powicona metodologii bada naukowych, jest produktem krtkoterminowej wanoci. By moe za kilka lat bdzie
ona mieszy niczym zalecana przez Bronisaw Kopczysk-Jaworsk nowinka techniczna majca usprawni prac
terenow: magnetofon szpulowy. Niemniej jednak to sprawa przyszoci iprogramw gospodarowania odpadami,
a w dniu dzisiejszym moemy si skupi na wykorzystywaniu najnowszych narzdzi techniki (Autorka ufa, e jej
czytelnicy uywaj kamer iaparatw cyfrowych. Miejmy nadziej, e si nie myli).
Ksika zostaa podzielona na trzy czci oporwnywalnej objtoci. Warto zauway, e kady rozdzia zpowodze-
niem mgby stanowi autonomiczny artyku, choby ze wzgldu na ukad zawartoci. Autorka kadorazowo zapo-
wiada, co bdzie przedmiotem omwienia wrozdziale, po czym nastpuje stosowny wywd zakoczony streszczeniem
izalecanymi lekturami. Nietrudno zauway, e ksika ma charakter podrcznikowy. Tym samym nie stanowi ona
odkrywczego iwybitnego traktatu, jest raczej rodzajem skryptu, ktry zpowodzeniem mogyby zastpi dostpne
od kilku lat na polskim rynku ksiki Krzysztofa Olechnickiego, Piotra Sztompki czy Sawomira Sikory (warto nad-
mieni, e ostatni dwaj partycypowali wjej wydaniu). Zpowodzeniem ibez szkody dla caoci mona by pozby si
pierwszej idrugiej czci, wktrych omwione zostaj kolejno kwestie zwizane zmiejscem wizualnoci wpraktyce
i refeksji etnografcznej oraz sposoby wykorzystania fotografi i flmu (wideo) na potrzeby bada. Wynika to nie
tyle zpobienego przedstawienia procedur imetod wizualnych wraz zich zastosowaniem wkonkretnych projektach
naukowych (co, dla przykadu, owiele konsekwentniej ibardziej spjnie prezentuje Olechnicki wAntropologii obra-
zu), ale zdranicej, mesjanistycznej maniery, wjak popada autorka. Musi bowiem czytelnik przebrn przez obfte
partie tekstu prezentujce osignicia badawcze wsposb bliski propagandzie sukcesu minionej epoki politycznej.
Oile ksika mogaby bez szkody dla treci oby si bez pierwszych dwch czci, akady rozdzia zpowodzeniem
starczyby za osobny artyku, to bez wtpienia jej elementem zasadniczym jest cz ostatnia. Wniej to autorka po-
miecia gwne tezy zajmowanego stanowiska. Odnoszc si do skutkw kryzysu reprezentacji, dokonuje rewizji
dotychczasowych sposobw ujmowania i miejsca materiaw wizualnych (na przykadzie fotografi, zapominajc
zupenie opoprzedzajcym j rysunku) wprzedstawieniach wiedzy etnografcznej. Owa dziaalno jest nie tylko
kwesti tworzenia sw, lecz take sytuowaniem obrazw, niekiedy wodniesieniu do sw pisanych, aczasem wrelacji
zinnymi obrazami, sowem mwionym iinnymi dwikami (s. 181). Pink argumentuje na rzecz rwnowanoci
materiaw wizualnych wzgldem tekstu, bdcego dyskursywnym wyznacznikiem sposobu wytwarzania wiedzy
naukowej. W odniesieniu do powyszych postulatw opartych na wykazaniu kreatywnego charakteru pisania
Sarah Pink
Etnografa wizualna. Obrazy,
media i przedstawienia
wbadaniach
WUJ, Krakw 2009
1 (19) 2013 barbarzynca
recenzje 154
etnografi, gdzie centraln pozycj zajmuje subiektywno, zostaj wskazane alternatywne wzgldem tekstu reprezen-
tacje, takie jak fotografa (fotoesej), flm, czy multimedialne hipermedia (interaktywne prezentacje wiedzy wformie
dokumentw czcych wsobie teksty pisane, nagrania audio, fotografe iflmy, aprzez to oddziaujcych na wiele
zmysw jednoczenie).
Owym hipermediom najbliej do opisanego na wstpie holokronu. Oile etnografa jest dziaalnoci pod pewnymi
wzgldami oddalon od fantastyki owiele lat wietlnych, to pozostaje jej bliska ze wzgldu na uytek zwyobrani
inieustanne poszukiwanie nowych przestrzeni wartych poznania, atym samym przedstawienia. Oddana wrce pol-
skiego czytelnika Etnografa wizualna wydaje si by ksik przecitn, koziokujc po wertepach oczywistoci, ale
przy tym zawierajc szereg wartych rozwaenia intuicji metodologicznych. Warto j przeczyta chociaby ze wzgldu
na obraz zmian, jakie zachodz wantropologii zagranicznej, problemw, ktre powoli staj si naszym udziaem.
F i l i p Wr b l e w s k i
F
o
t
.
M
I
c
h
a


K
o
p
e
K
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
157 156
na
tkni ci a
ODYSEJA KOSMICZNA MARS ONE
Jak zapowiadaj organizatorzy przedsiwzicia, kolejny po
wkroczeniu Neila Armstronga na powierzchni Ksiyca
wielki skok dla ludzkoci zostanie wykonany wramach misji
Mars One.
Mars One dziaa jako fundacja non-proft. Jej zaoenia brzmi
wyjtkowo odwanie w2020 roku specjalny azik wybierze
najlepsze miejsce na zaoenie ludzkich osiedli, w2025 pierw-
sze osoby zamieszkaj na planecie Mars. W 2033 w kolonii
ma ju przebywa 20 Ziemian. Co niezwykle istotne, skok,
ktry w imieniu ludzkoci wykonaj uczestnicy projektu,
bdzie dla nich podr tylko wjedn stron. Organizatorzy
bowiem, midzy innymi zpowodu oszczdnoci fnansowych
iogranicze technologicznych, nie przewiduj moliwoci ich
powrotu na Ziemi.
Przyszli astronauci byli rekrutowani spord chtnych zcaego
wiata do koca sierpnia 2013 roku. Do tego czasu strona in-
ternetowa projektu witaa odwiedzajce j osoby zachcajcym
ogoszeniem:
Mars One utworzy na stae ludzkie osiedle na Marsie. We
udzia, dzielc si nasz wizj zprzyjacimi iby moe
zostajc kolejnym zastronautw.
Zainteresowanie udziaem wprojekcie miao wyrazi 202 586
osb. Szacuje si jednak, i udzia w procesie rekrutacyjnym
wzio ok. 4 tysice ochotnikw, ktrzy uicili opat reje-
stracyjn. 2782 znich opublikowao na stronie internetowej
projektu flmy, wktrych tumaczy, dlaczego chciaoby wzi
udzia wmisji.
Projekt jest prowadzony przez holenderskiego przedsibiorc
Basa Lansdorpa ifnansowany ze rodkw prywatnych. Sze
miliardw dolarw, ktre, jak zakadaj pomysodawcy, ma
kosztowa umieszczenie na Marsie czterech pierwszych kolo-
nizatorw, atake reszta funduszy, poszukiwane s wic wrd
sponsorw, zbierane w ramach crowdfunding czy sprzeday
gadetw zwizanych zprojektem. Innym ze sposobw fnan-
sowania misji ma by nadanie jej formy reality show. Orga-
nizatorzy przewiduj nawet, i osoby ledzce kolejne etapy
projektu wezm udzia wostatecznym typowaniu uczestnikw
ekspedycji.
Poczenie skomplikowanego przedsiwzicia technologiczne-
go iarcyambitnego dziea marketingowego sprawio, i organi-
zatorzy, zabiegajc ojak najwiksze zainteresowanie opinii pu-
blicznej isponsorw, musieli postara si wprzystpny sposb
wytumaczy, na czym polega bdzie realizacja misji. Jednym
zefektw tych dziaa jest strona internetowa projektu, ktra
informuje midzy innymi otym, jaki sprzt jest potrzebny do
zorganizowania przedsiwzicia i jak wyglda plan dziaa.
W internecie publikowane s take liczne artystyczne grafki
i flmy obrazujce zakadany przebieg ekspedycji. Stworzony
zosta take swego rodzaju portal spoecznociowy, gdzie mog
spotka si fani misji Mars One oraz osoby, ktre zdecydoway
si aplikowa do projektu.
Pomys spotyka si z powan krytyk ze strony wielu eks-
pertw. Argumenty przeciwko niemu dotycz m.in. kwestii
technicznych. Przykadowo, sprzt, z ktrego korzysta chc
organizatorzy, ma, co prawda, wkrtce powsta, jednak nie
bdzie przystosowany od lotw poza nisk orbit okooziem-
sk. Sceptycy wskazuj take na niedoszacowanie kosztw
przedsiwzicia, za ktrym sta moe zlekcewaenie duej iloci
problemw technicznych, co z kolei zagraa zdrowiu i yciu
uczestnikw projektu. Wraenie mao wydajnego sprawia rw-
nie sposb zbierania potrzebnych funduszy.
Mimo krytyki, wprzekazie pyncym zmateriaw udostp-
nionych przez organizatorw wyprawy iich wypowiedzi me-
dialnych wybrzmiewa przekonanie omoliwoci realizacji misji
Mars One. Ludzko wedug nich posiada bowiem potrzebn
ku temu technologi iodwag, aby j uy. Przyszo pokae,
ktra ze stron wtym sporze miaa racj.
Dariusz Nikiel
rda:
https://www.mars-one.com
https://community.mars-one.com/
http://www.gizmag.com/mars-one-human-settlement-2023/22799/
http://en.wikipedia.org/wiki/Mars_Oneipedia.org, polskatimes.pl
na
tkni ci a
CALCIO STORICO, CZYLI OBLICZA FUTBOLU
Co roku 24 czerwca, w dniu w. Jana, na placu Santa Croce
we Florencji staj naprzeciwko siebie dwie druyny, kada
zoona z27 mczyzn. Ich cel to zwycistwo wfnale Calcio
Storico. Wygrywa ta znich, ktrej zawodnikom uda si wcigu
50 minut (tyle trwa mecz) wicej razy traf pik do bramki
przeciwnikw siatki rozcigajcej si wzdu caego krtszego
boku boiska. Pika moe przemieszcza si wdowolny sposb,
kopana czy rzucana. Zmiany zawodnikw wczasie spotkania
nie s dozwolone.
Calcio Storico (historyczny futbol), zwane take Calcio Fio-
rentino (forencki futbol), posiada cech, ktra wyrnia j
spord innych gier zespoowych jest niezwykle brutalna.
Mczyni grajcy wmeczu tak naprawd bior udzia wbitwie,
gdzie obok prb trafenia pik do bramki przeciwnika toczone
s walki na pici, zapasy. Podejmowane s take wszelkie inne
zabiegi, ktrych celem jest powstrzymanie gracza przeciwnej
druyny. Nad przebiegiem gry czuwa sdzia gwny, szeciu
arbitrw liniowych oraz Mistrz Boiska (Maestro di Campo).
Jedne z nielicznych zasad regulujcych starcia zawodnikw
gosz, i nie wolno kopa przeciwnikw wgow iatakowa
ich, kiedy s na to nieprzygotowani, zabronione jest take
atakowanie rywala w wicej ni jedn osob. Jednak, kiedy
poziom adrenaliny iagresji wzrasta, na boisku moe wydarzy
si wszystko. Zawodnicy czsto kocz swj udzia wspotkaniu
wynoszeni zboiska na noszach. Lejca si krew iuszkodzenia
ciaa nie s tutaj niczym nadzwyczajnym.
Wczesne formy Calcio rozwijay si we Woszech wXVI wieku,
przypuszcza si, i inspiracj dla nich bya uprawiana wCesar-
stwie Rzymskim gra harpastum. Pierwszy raz ofcjalne zasady
Calcio zostay opublikowane w1580 roku przez forenckiego
hrabiego Giovanniego de' Bardiego. Zainteresowanie gr spado
na pocztku XVII wieku. Zostaa reaktywowana w1930 roku.
Wspczesne Calcio Fiorentino to co wicej ni poczenie
sportw walki igry zespoowej. To take restauracja renesan-
sowego zwyczaju wraz zjego kulturow otoczk. Zawodnicy
oraz sdziowie w czasie meczu ubrani s w barwne stroje
z epoki. Na boisko docieraj w historycznej paradzie, idc
wraz zinnymi mieszkacami Florencji. Pocztek fnaowego
starcia obwieszczaj kocielne dzwony oraz wystrza zarmat.
Te drugie odzywaj si za kadym razem, kiedy ktrej zdru-
yn uda si zdoby punkt.
Co waniejsze jednak, wystp w meczu przed kocioem w.
Krzya wie si z reprezentowaniem jednej z czterech dziel-
nic miasta: Santa Croce (druyna Niebieskich), Santa Maria
Novella (Czerwoni), Santo Spirito (Biali) oraz San Giovanni
(Zieloni). Czym dla graczy jest Calcio Storico opowiada intere-
sujcy dokument Florence Fight Club. Mona wnim zobaczy
intensywne, rozpoczynajce si na dugo przed turniejem, tre-
ningi zawodnikw, atake usysze, czym kieruj si mczyni
biorcy udzia w niebezpiecznym pojedynku na wypenionej
piaskiem arenie. Motywacj moe by ch kontynuowania
rodzinnych tradycji czy udowodnienia, e jest si prawdzi-
wym Florentczykiem. Udzia wgrze bywa postrzegany take
jako okazja do poznania ciemnej strony swojego charakteru.
Powodw jest wiele, a samo wydarzeniem zdaje si stanowi
take swoisty rytua mskoci. Pojawiaj si wojenne porw-
nania. Jeden z bohaterw flmu mwi: obowizuj zasady
wojenne, nie sportowe: potrzebujesz wojennej strategii, aby
zwyciy wtej grze.
Jak pokazuj wypowiedzi miakw biorcych udzia wturnie-
ju, dla kadego wygrana oznacza moe co innego iszczeglne-
go. Niezalenie od tego, zwyczaj stanowi, e nagrod materialn
jest rasowa krowa Chianina.
Dariusz Nikiel
Florence Fight Club, re. Rovero Impiglia, Luigi Maria
Perotti, Wochy 2010.
http://www.calciostoricoforentino.it/
http://en.wikipedia.org/wiki/Calcio_Fiorentino
http://www.bbc.com/news/magazine-23271906
1 (19) 2013 1 (19) 2013 barbarzynca barbarzynca
159 158
Micha Kopek
urodzony w1985 roku, rodowity
krakowianin. ukoczy studia
wWydziale Inynierii Mechanicznej
irobotyki krakowskiej akademii
grniczo-hutniczej (2009). obecnie
prowadzi wasn frm projektow.
Zawzity podrnik, mionik gr,
pasjonat muzyki iliteratury. Fotograf
zzamiowania. uwany obserwator
ludzkich zachowa. Fotografujc
stara si wyuska zotaczajcej
przestrzeni to, co na pierwszy rzut
oka niezauwaalne, pozornie mao
interesujce czy nieestetyczne.
Fotograf
numeru
http://barbarzynca.com

You might also like