You are on page 1of 140

IMMANUEL KANT (1724-1804)

PROLEGOMENA
DO WSZELKIEJ PRZYSZEJ METAFIZYKI,
KTRA BDZIE MOGA
WYSTPI JAKO NAUKA

Przekad BENEDYKTA BORNSTEINA


na nowo opracowaa JANINA SUCHORZEWSKA

Tytu oryginau:

Prolegomena
zu
einer jeden knftigen Metaphysik
die als Wissenschaft wird auftreten knnen

Spis treci: [odsyacze aktywne]


OD REDAKCJI .......................................................................................... 3
[WSTP] ........................................................................................................ 5
UWAGI WSTPNE [265].......................................................................... 14
CZY METAFIZYKA JEST W OGLE MOLIWA?................................ 23
W JAKI SPOSB MOLIWE JEST POZNANIE ?................................... 25
W JAKI SPOSB JEST MOLIWA CZ. MAT.? ...................................... 30
W JAKI SPOSB JEST MOLIWE CZ. PRZYROD.? ............................. 45
DODATEK DO CZYSTEGO PRZYRODOZNAWSTWA........................ 76
JAK MET. JEST W OGLE MOLIWA?................................................. 81
I. IDEE PSYCHOLOGICZNE .................................................................... 87
II. IDEE KOSMOLOGICZNE .................................................................... 92
III. IDEA TEOLOGICZNA ....................................................................... 103
UWAGA OGLNA W SPRAWIE IDEI TRANS. ................................... 104
ZAKOCZENIE........................................................................................ 105
O OKRELENIU GRANIC CZ. ROZUMU ............................................. 105
JAK JEST MOLIWA MET. JAKO NAUKA?........................................ 121
DODATEK ................................................................................................ 127
PRZYKAD SDU O KRYTYCE............................................................. 128
PROPOZYCJA ZBADANIA KRYTYKI.................................................... 136

OD REDAKCJI
Prolegomena Kanta ukazuj si w naszym jzyku po raz
czwarty: pierwszy przekad da w r. 1901 R. Pitkowski, drugi w r.
1918 B. Bornstein. Ten wznowiono w r. 1927. Na drugim wydaniu
przekadu Bornsteina oparte jest niniejsze tumaczenie, na nowo
opracowane dla Biblioteki Klasykw Filozofii przez dr Janin
Suchorzewsk. Tumaczenie to z ramienia Komitetu Redakcyjnego
Biblioteki Klasykw Filozofii przeczyta przed oddaniem do druku
prof. Roman Ingarden, majcy w Komitecie piecz nad dzieami z
zakresu filozofii niemieckiej do Kanta, i przeczytaam takie ja jako
sekretarz Komitetu i redaktor tej ksiki. Wynikiem tych lektur bya
pewna liczba dodatkowych zmian, gwnie stylistycznych i
terminologicznych.
Przekad Bornsteina, ktry dobrze suy kilku pokoleniom
polskich filozofw i adeptw filozofii, jest ju od dawna wyczerpany,
a egzemplarze znajdujce si w bibliotekach publicznych i naukowych
aa zbyt nieliczne, by zaspokoi potrzeb tej lektury nawet ju tylko
dla studiw uniwersyteckich. Tote Komitet Redakcyjny Biblioteki
Klasykw Filozofii postanowi wyda ponownie t ksik, ktrej
znajomo jest niezbdna dla studiujcych i uprawiajcych filozofi.
Tumaczenie Bornsteina, napisane przed przeszo czterdziestu laty,
wymagao jednak przed wznowieniem pewnej rewizji i
unowoczenienia, co te zostao dokonane.
Wersja niniejsza od tumaczenia podstawowego rni si
przede wszystkim terminologi. Z uwagi na najcilejszy zwizek

Prolegomenw z Krytyk czystego rozumu wydao si rzecz


potrzebn, wrcz niezbdn, zastosowanie w Prolegomenach tej samej
terminologii, jak w swoim niedawno w Bibliotece Klasykw
Filozofii ogoszonym przekadzie Krytyki1 wprowadzi Roman
Ingarden. Charakterystyk i szczegowe uzasadnienie tej nowej w
stosunku do tradycyjnie u nas stosowanej polskiej terminologii
kantowskiej znajdzie Czytelnik w przypisach R. Ingardena do
przekadu Krytyki czystego rozumu. Tutaj przypomn tylko, e
odpowiednikiem kantowskiego terminu Verstand nie jest u Ingardena
rozsdek jak u Chmielowskiego, Bornsteina, i w ogle w
dotychczasowej naszej literaturze filozoficznej ale intelekt2 z
wyjtkiem tych przypadkw, gdzie Kant uywa wyrazu Verstand nie
jako okrelonego terminu technicznego, ale w znaczeniu potocznym
(jak w zwrotach: zdrowy rozsdek, zdrowy rozsdek ludzki,
pospolity rozsdek). Terminowi Anschauung odpowiada nie jak
dotychczas ogld, lecz naoczno lub dane naoczne3
(jednake forma czasownikowa anschauen jest zazwyczaj tumaczona
przez czasownik oglda). Terminowi Empfindung, ktry Bornstein
tumaczy jako czucie, odpowiada w niniejszym, przekadzie
uywany dzi powszechnie termin wraenie.
Oprcz zmian terminologicznych wprowadzono rwnie do
przekadu Bornsteina zmiany stylistyczne, ktrych celem byo nadanie
tekstowi wikszej czytelnoci i bardziej nowoczesnej skadni, oraz
w pewnych przypadkach tego Wymagajcych dokonano ucile
lub poprawek merytorycznych.
Na
marginesach
tumaczenia
zaznaczono
paginacje
powszechnie w literaturze o Kancie cytowanego wydania Pruskiej
Akademii Nauk, w ktrym Prolegomena (wraz z Krytyk czystego
rozumu, wyd. I, Uzasadnieniem metafizyki moralnoci i
Metafizycznymi podstawami przyrodoznawstwa) znajduj si w tomie
IV4.
Prolegomena s po Uzasadnieniu metafizyki moralnoci i
1

Krytyka czystego rozumu, przeoy oraz opatrzy wstpem i przypisami Roman Ingarden, 2 tomy, Biblioteka Klasykw Filozofii, PWN,
Warszawa 1957.
2
Por. Krytyka czystego rozumu, wyd. cyt., t. I, przypis na str. 1415.
3
Por. op. cit., t. I, przypis i na str. 19.
4
Kants Gesammelte Schriften herausgegeben von der Kniglich
Preuischen Akademie der Wissenschaften, Band IV, Erste Abteilung:
Werke, Vierter Band, Berlin 1911.

Krytyce czystego rozumu trzecim dzieem Kanta wydanym w


Bibliotece. Klasykw Filozofii. W przygotowaniu znajduj si:
Krytyka wadzy sdzenia i Krytyka praktycznego rozumu, oraz Pisma
mniejsze.
Irena Kroska
Warszawa, w styczniu 1960 r.

PROLEGOMENA
DO WSZELKIEJ PRZYSZEJ METAFIZYKI
KTRA BDZIE MOGA WYSTPI
JAKO NAUKA

[Wstp]

Prolegomena niniejsze s przeznaczone do uytku nie [255]


uczniw, lecz przyszych nauczycieli, a i tym suy powinny nie do
tego, by uporzdkowa wykad pewnej nauki ju istniejcej, lecz
przede wszystkim, by sam t nauk wynale.
Bywaj uczeni, dla ktrych historia filozofii (zarwno
staroytnej, jak i nowoytnej) jest ju ich filozofi; niniejsze
Prolegomena nie dla nich s napisane5. Musz oni czeka, dopki nie
ukocz swej pracy ci, co usiuj czerpa ze rde samego rozumu, i
wtedy dopiero przyjdzie kolej na nich, by obwiecili wiatu o tym, co
si stao. W przeciwnym razie nie mona by powiedzie nic, co
wedug ich mniemania nie zostao ju dawniej przez kogo
powiedziane. I rzeczywicie mogoby to te sta si nieomyln
przepowiedni wszystkiego, co nastpi w przyszoci. Rozum ludzki
bowiem w cigu wielu stuleci snu rne fantazje na temat
niezliczonej iloci przedmiotw, atwo przeto moe si zdarzy, e dla
5

Kant ma tu na myli Garvego, ktry w swej recenzji z Krytyki


czystego rozumu, zamieszczonej w Gttingische gelehrte Anzeigen
(B. B.)

kadej nowej rzeczy mona bdzie znale jak dawn, ktra bdzie
do niej pod pewnym wzgldem podobna.
Zamiarem moim jest przekona wszystkich, ktrzy uwaaj, i
warto si zajmowa metafizyk, e musz koniecznie odoy na czas
jaki sw prac, wszystko, co byo dotychczas, uzna za niebye, a
przede wszystkim postawi pytanie: Czy te co takiego jak metafizyka jest w ogle moliwe?.
Jeeli metafizyka jest nauk, to dlaczego nie moe uzyska, jak
inne nauki, powszechnego i trwaego uznania? Jeeli ni nie jest, to
jake si dzieje, e pod [256] pozorem nauki panoszy si nieustannie i
uwodzi rozum ludzki nigdy nie wygasajcymi, ale i nigdy nie speniajcymi si nadziejami? Przeto czy przedstawimy dowd naszej
wiedzy, czy te niewiedzy, to w kadym razie trzeba raz wreszcie co
pewnego rozstrzygn o naturze tej zamierzonej nauki, nie sposb
bowiem, by taki stan rzeczy trwa duej. Wydaje si prawie miechu
warte, e gdy kada inna nauka nieustannie posuwa si naprzd, w tej
oto, ktra chce by mdroci sam, ktr kady zapytuje jak
wyrocznie, krcimy si wci w kko na tym samym miejscu, nie
posuwajc si ani o krok naprzd. A ubyo jej rwnie wielu
zwolennikw i nie wida, eby ci, co maj si za do silnych, by
janie w innych naukach, chcieli sw saw naraa tutaj, gdzie
kady, kto zreszt we wszelkich innych sprawach jest nieukiem, roci
sobie prawo do wydawania rozstrzygajcego sdu; albowiem w tej
dziedzinie istotnie nie ma jeszcze pewnej miary i wagi, ktre by
pozwalay odrni gruntowno od pytkiej gadaniny.
A jednak nie jest czym niesychanym, e po dugim
opracowywaniu pewnej nauki, gdy wszyscy s peni podziwu, jak
daleko si ju w niej posunito, kto w kocu zada sobie pytanie: Czy
i w jaki sposb nauka taka jest w ogle moliwa? Rozum ludzki jest
bowiem tak pochopny do budowania, e ju niejednokrotnie wznosi
wieyc, ktr jednake pniej znw rozbiera, aeby zobaczy, w
jakim te stanie s jej fundamenty. Nigdy nie jest za pno na to, by
sta si rozumnym i mdrym: jeeli wszake zrozumienie rzeczy
przychodzi pno, to coraz trudniej jest je zastosowa.
Pytanie, czy jaka nauka jest moliwa, zakada, e si ojej
rzeczywistoci powtpiewa. Powtpiewanie takie obraa jednak tych
wszystkich, ktrych cale szczcie polega, by moe, na posiadaniu
tego rzekomego klejnotu. Dlatego te ten, kto pozwala sobie na takie
powtpiewanie, musi si zawsze przygotowa na opr ze wszystkich
stron. Jedni, ze swymi metafizycznymi podrcznikami w rku, bd
spoglda na z pogard, peni dumy w wiadomoci swego dawnego

i dlatego wanie za prawowite uwaanego posiadania. Inni, ktrzy nic


nigdzie nie widz ponad to, co jest jednakie Z czym dawniej ju
gdzie przez nich widzianym, nie zrozumiej go. I wszystko przez
pewien czas pozostanie w takim stanie, jak gdyby nie zaszo nic, co
pozwalaoby obawia si lub oczekiwa bliskiej zmiany.
Mimo to jednak odwaam si przepowiedzie, e samodzielnie
mylcy czytelnik tych Prolegomenw nie tylko zwtpi o swej
dotychczasowej nauce, lecz w nastpstwie [257] tego cakowicie si
przekona, e nauka taka wcale istnie nie moe, o ile nie stanie si
zado wyraonym tu daniom, na ktrych opiera si jej moliwo;
a poniewa to si jeszcze nigdy nie stao e nie ma jeszcze wcale
metafizyki. Ale, e zarazem popyt na ni wszak nigdy usta nie
moe6, gdy interes powszechnego rozumu ludzkiego zbyt cile jest z
ni zwizany, wiec przyzna, e jej cakowita reforma lub raczej nowe
jej narodziny, wedug planu dotychczas zupenie nieznanego, zbliaj
si niechybnie, choby przez pewien czas opierano si temu ze wszech
si.
Od czasu prb Locke'a i Leibniza, a raczej od powstania
metafizyki, jak daleko siga jej historia, nie byo zdarzenia, ktre by
mogo by bardziej rozstrzygajce dla losu tej nauki ni atak, z ktrym
przeciw niej wystpi David Hume. Nie wnis on wiata do tego
rodzaju poznania, wykrzesa jednake iskr, od ktrej mona by byo
zapali wiato, gdyby natrafia na wraliwy font, ktrego zarzewie
podtrzymywano by troskliwie i podsycano.
Gwnym punktem wyjcia Hume'a byo jedno jedyne, lecz
wane, pojcie metafizyki, mianowicie pojcie zwizku przyczyny i
skutku (a take pojcia pochodne: siy, dziaania itd.). Zawezwa on
rozum, ktry udaje, e pojcie to spodzi, aeby zda spraw z tego,
jakim prawem myli on sobie, i co mogoby by tak uposaone, e
jeeli zostaje przyjte, to przez to i co innego koniecznie musi by
przyjte to bowiem gosi pojcie przyczyny. Dowid w sposb nie
dajcy si zaprzeczy, e jest rzecz dla rozumu zupenie niemoliw
pomyle takie poczenie a priori i na podstawie poj, zawiera ono
bowiem konieczno; tymczasem nie da si wcale zrozumie,
6

[przyp. Kanta]:
Rusticus exspectat, dum defluat amnis, at ille
Labitur et labetur in omne volubilis aevum.
Horacy
[Wieniak czeka, a potok przepynie, lecz on toczy i toczy bdzie
wiecznie swe skbione wody. (Epist, 2, 42 n.)]

dlaczego z tego powodu, e co istnieje, co innego musiaoby


rwnie z koniecznoci istnie, i w jaki przeto sposb daoby si a
priori wprowadzi pojecie takiego poczenia. Std wywnioskowa, e
rozum oszukuje si tym pojciem cakowicie, e bdnie uwaa je za
swe wasne dziecko, gdy tymczasem jest ono tylko bkartem
wyobrani, ktra, zapodniona przez dowiadczenie, podcigna
pewne przedstawienia pod prawo kojarzenia i wypywajc std
konieczno podmiotow, tj. nawyknienie, podaje za konieczno
przedmiotow, uznawan na podstawie zrozumienia (Einsicht). Std
za wysnu wniosek, e rozum nie posiada adnej wadzy pomylenia
takich pocze, choby tylko w oglnej postaci, gdy wszystkie jego
pojcia byyby wtedy jedynie zmyleniami i wszelkie jego rzekomo a
priori istniejce poznania byyby tylko pospolitymi dowiadczeniami,
opatrzonymi faszyw etykiet. To za jest rwnoznaczne z tym, e
metafizyki w ogle nie ma i by le nie moe7.
Cho wniosek Hume'a by zbyt pospieszny i niesuszny, to by
on jednak przynajmniej oparty na badaniu, a badanie to zaiste byo
warte tego, eby dobre gowy jego czasw zjednoczyy si, by to
zadanie w tym rozumieniu, w jakim on je przedstawi, rozwiza w
sposb, o ile monoci, bardziej szczliwy, z czego rycho wynikn
by musiaa cakowita reforma nauki.
Jednake los od dawna metafizyce nieprzyjazny chcia, by
Hume nic zosta przez nikogo zrozumiany. Nie mona bez odczucia
pewnej przykroci przyglda si temu, jak jego przeciwnicy, Reid,
Oswald, Beattie, a ostatnio jeszcze Priestley, zupenie nie trafili w
sedno jego zagadnienia i przyjmujc stale za uznane to, co on wanie
podawa w wtpliwo, a dowodzc zaciekle, czstokro z wielkim
7

[przyp. Kanta]: Mimo to Hume t oto burzc filozofi nazywa


wanie metafizyk i przypisywa jej wysok warto. Metafizyka i
etyka mwi on (Szkice, cz IV, str. 214 przekadu niemieckiego)
s
najpowaniejszymi
gaziami
etyki;
matematyka
i
przyrodoznawstwo nie posiadaj nawet poowy tej wartoci. Ten
przenikliwy czowiek zwraca tu jednak uwag tylko na negatywny
poytek, jaki umiarkowanie przesadnych roszcze spekulatywnego
rozumu przedstawiaoby dla cakowitego usunicia tylu
nieskoczonych a zacitych sporw, baamuccych rd ludzki, straci
przy tym jednak z oczu pozytywn szkod wynikajc z tego, e
rozumowi odebrane zostaj najwaniejsze perspektywy, wedug
ktrych jedynie moe on wytyczy woli najwyszy cel wszelkich jej
dnoci.

brakiem skromnoci, tego, o czym wtpi mu nigdy na myl nie


przyszo, nie poznali si do tego stopnia na jego wskazwce, gdzie
szuka poprawy, e wszystko pozostao po dawnemu, jak gdyby zgoa
nic nie zaszo. Nie na tym polegao zagadnienie, czy pojecie
przyczyny jest suszne, przydatne i niezbdne dla caego poznania
przyrody, tego bowiem Hume nigdy nie podawa w wtpliwo, lecz
[259] na tym, czy jest ono a priori pomylane przez rozum i czy przez
to posiada niezalen od wszelkiego dowiadczenia wewntrzn
prawdziwo i ma dlatego take bardziej rozleg przydatno, nie
ograniczon wycznie do przedmiotw dowiadczenia. W tej to
sprawie Hume oczekiwa wyjanienia (Erffnung). Wszak chodzio
tylko o pochodzenie tego pojcia, nie za o jego niezbdno w
uyciu. Gdyby tylko pochodzenie zostao wykryte, to ju same przez
si dane byyby warunki i zakres uywalnoci tego pojcia.
Aeby sprosta temu zadaniu, musieliby jednak przeciwnicy
tego znakomitego czowieka wnikn bardzo gboko w natur
rozumu, o ile ten zajty jest tylko czystym myleniem to za nie
byo im bardzo na rk. Wynaleli wic sposb dogodniejszy, aeby
bez wszelkiego zrozumienia rzeczy upiera si przy swoim:
mianowicie powoywanie si na pospolity rozsdek ludzki. Jest
rzeczywicie wielkim darem niebios posiada prosty (gerade) lub, jak
to teraz nazywaj, zdrowy (schlicht) rozsdek ludzki. Lecz trzeba
dowie przez czyny, e si go posiada, przez zastanowienie i
rozumno w tym, co si myli i mwi, nie za przez to, e si na
powoujemy jak na wyroczni wtedy, gdy nic moemy nic rozsdnego
przytoczy na swe usprawiedliwienie. Powoywa si na pospolity
rozsdek ludzki wtedy dopiero, kiedy krucho ju z rozumieniem i
nauk to jeden z tych subtelnych wynalazkw nowszych czasw,
za ktrych pomoc najbanalniejszy gadua moe z dobr otuch
podj i wytrzyma walk z najgruntowniejsz gow. Dopki jednak
pozostaje jeszcze jaka resztka rozumienia, bdziemy si zaiste
wystrzega uciekania si do tego ratunku. Przy bliszym rozpatrzeniu
w apel nie jest niczym innym, jak tylko powoywaniem si na sd
tumu poklask, wobec ktrego filozof si rumieni, popularny za
dowcipni triumfuje i panoszy si. Sdzibym przecie, e Hume mg
rwnie dobrze jak Beattie mie pretensj do tego,
e posiada zdrowy rozsdek (einen gesunden Verstand), a nadto
jeszcze do tego, czego w na pewno nie posiada, mianowicie do
rozumu krytycznego, ktry trzyma na wodzy pospolity rozsdek, by
nie zapuszcza si w spekulacje lub, gdyby tylko o nie chodzio, by nie
pragn i niczego rozstrzyga, albowiem nie umie zda rachunku ze

10

swych zasad; bo tylko w ten sposb pozostanie on zdrowym


rozsdkiem. Duto i motek mog doskonale; suy do obrobienia
sztuki drzewa, ale do robienia . miedziorytw trzeba uy rylca. Tak
wiec obydwa, zarwno zdrowy rozsdek (gesunder Verstand), jak i
rozum spekulatywny (spekulativer Verstand), daj si uy, lecz [260]
kady na waciwy sobie sposb: pierwszy, gdy idzie o sdy, ktre w
dowiadczeniu znajduj bezporednie zastosowanie, drugi za, gdy
trzeba wydawa sdy oglne na podstawie samych tylko poj, jak np.
w metafizyce, gdzie zdrowy rozsdek tak sam siebie, lecz czsto
per antiphrasin8, nazywajcy nie posiada wcale wyrobionego sdu.
Przyznaj szczerze: napomnienie Davida Hume'a byo wanie
tym pierwszym sygnaem, ktry przed wielu laty przerwa moj
drzemk dogmatyczn i nada cakowicie inny kierunek moim
badaniom w dziedzinie filozofii spekulatywnej. Byem daleki od
dawania posuchu jego konkluzjom, ktre std tylko pochodziy, e
nie uwiadomi sobie swego zadania w caoci, lecz wpad tylko na
pewn jego cz, ktra bez uwzgldnienia caoci nie moe sprawy
wyjani. Jeeli wychodzimy z myli, ktr nam kto inny pozostawi,
z myli dobrze uzasadnionej, aczkolwiek jeszcze nie przeprowadzonej
cakowicie, moemy spodziewa si, e przy dalszym przemyleniu
posuniemy si dalej, ni to uczyni w bystry czowiek, ktremu
zawdziczamy pierwsz iskr tego wiata.
Staraem si wic najpierw zbada, czy zarzutu Hume'a nie da
si przedstawi oglnie, i wkrtce odkryem, e pojcie zwizku
przyczyny i skutku nie jest bynajmniej jedynym pojciem, dziki
ktremu intelekt myli sobie a priori o zwizkach miedzy rzeczami,
co wicej, e wanie metafizyka cakowicie z takich poj si skada.
Staraem si nawet upewni co do ich liczby, a e to mi si udao
wedug yczenia, mianowicie wywie j z jednej jedynej naczelnej
zasady, wic wziem si do dedukcji tych poj9, co do ktrych
byem ju pewien, e nie pochodz z dowiadczenia, jak to zaatwi
Hume, lecz wypywaj z czystego intelektu. Dedukcja ta, ktra
mojemu bystremu poprzednikowi wydawaa si niemoliwa, a ktra
nikomu poza nim nawet na myl nie przysza, cho wszyscy bez
obawy posugiwali si tymi pojciami, nie pytajc, na czym si opiera
8

Per antiphrasin w znaczeniu wprost przeciwnym, jakby dla


ironii. (B. B.)
9
Mowa tu o zasadniczej dla systemu Kanta dedukcji transcendentalnej
czystych poj intelektu, czyli kategorii (por. Krytyk czystego
rozumu, Analityki transcendentalnej ksig I, poddzia II). (J. S.)

11

ich przedmiotowa wano ta dedukcja, powiadam, bya


najtrudniejszym zadaniem, jakie kiedykolwiek mona byo
przedsiwzi na rzecz metafizyki. I co przy tym najgorsze, to to, e
metafizyka, o ile tylko gdziekolwiek co z niej istnieje nie moga
mi tu w najmniejszym stopniu pomc, poniewa owa dedukcja musi
dopiero rozstrzygn moliwo metafizyki. Poniewa za udao mi
si rozwiza zagadnienie Hume'a nie tylko w pewnym
poszczeglnym przypadku, lecz i w odniesieniu do wadzy czystego
rozumu, przeto mogem stawia kroki pewne, cho wci jeszcze
[261] powolne, by w kocu okreli zupenie i wedug oglnych zasad
cay zakres czystego rozumu, zarwno co do jego granic, jak i treci
a to byo tym wanie, czego potrzeba metafizyce, by moga
zbudowa swj system wedug bezpiecznego planu.
Obawiam si jednak, e opracowanie problemu Humea w jego
moliwie najszerszym zakresie (mianowicie Krytyk czystego rozumu)
spotka ten sam los, jakiego dozna sam problem, kiedy po raz
pierwszy zosta przedstawiony. Bd j bdnie oceniali, gdy jej nie
rozumiej; nie bd jej rozumieli, gdy maj wprawdzie ochot te
ksik przerzuci, lecz nie przemyle; a nie zechc zada sobie w
tym celu trudu, bo dzieo to jest suche, bo jest niejasne, bo przeczy
wszelkim utartym pojciom, a poza tym jest obszerne. Ot przyznaj,
e nie spodziewaem si usysze z ust filozofa skargi, e wykad jest
niedostatecznie popularny, za mao zajmujcy i nie przypada do gustu,
wtedy, gdy chodzi o samo istnienie sawionego i dla ludzkoci
niezbdnego poznania, ktre nie moe by utworzone inaczej, jak
wedle prawide szkolnej dokadnoci; dokadno t z czasem moe
zastpi popularno, ale nigdy nie mona od niej zaczyna. Jednake,
co si tyczy pewnej niejasnoci, ktra pochodzi z rozlegoci planu,
przy ktrej nie mona uzyska dobrego przegldu gwnych punktw,
o ktre chodzi w badaniu, to pod tym wzgldem zarzut jest suszny; i
za pomoc niniejszych Prolegomenw pragn zaradzi tej niejasnoci.
Tamto dzieo, ktre przedstawia czyst wadz rozumu w
caym jej zakresie i granicach, pozostaje przy tym zawsze podstaw,
do ktrej te Prolegomena odnosz si tylko jako wiczenia wstpne;
albowiem tamta Krytyka musi jako nauka istnie w postaci systematycznej i a do najdrobniejszych szczegw wykoczonej, zanim
mona bdzie pomyle o tym, by pozwoli metafizyce wystpi lub
te mie choby odleg na to nadziej.
Dawno si ju przyzwyczajono, eby stare, zuyte poznania
widzie na nowo ustrojone dziki temu, e wydobywa si je z
dawnych pocze i dostosowuje do nich szat systematyczn wedle

12

wasnego dowolnego kroju, lecz pod nowym tytuem. Niczego te


innego wikszo czytelnikw nie bdzie z gry oczekiwaa i od
tamtej Krytyki. Niniejsze Prolegomena doprowadz ich jednake do
tego, e zrozumiej, i to jest cakowicie nowa nauka, ktrej nikt
przedtem [262] nawet pomysu nie uchwyci, ktrej sama nawet idea
bya nieznana i dla ktrej z jej cakowitego dotychczasowego dorobku
nie mona byo uy nic wicej prcz jednej jedynej wskazwki
zawartej w wtpliwociach Hume'a. Hume jednak rwnie nie
przeczuwa moliwoci tego rodzaju formalnej nauki i chcc swojemu
okrtowi zapewni bezpieczestwo, osadzi go na mielinie
(sceptycyzmu), gdzie moe sobie lee i gni; mnie za, przeciwnie,
chodzi o danie mu sternika, ktry by wedug niezawodnych zasad
sztuki sterowania, opartych na znajomoci globu zaopatrzony w
dokadn map morza i kompas mg go pewnie poprowadzi
tam, dokd mu si wydaje waciwe.
Zblianie si do nowej nauki, ktra jest cakiem odosobniona i
jedyna w swoim rodzaju, z tym z gry powzitym przewiadczeniem,
e mona j ocenie za pomoc gdzie indziej zdobytych rzekomych
wiadomoci cho one to wanie s tym, czego realno trzeba
przede wszystkim cakowicie poda w wtpliwo prowadzi tylko
do tego, e wszdzie dopatrujemy si tego, co ju skdind byo nam
znane, gdy np. wyraenia brzmi podobnie do tamtych tylko e
wszystko musi si nam wydawa znieksztacone, bezsensowne i
dziwaczne, bo podkadamy pod nie nic myli autora, lecz swj wasny
sposb mylenia, ktry przez dugie przyzwyczajenie sta si nasz
natur. Ale obszerno dziea, o ile podstawy swe ma w samej nauce,
nie za w wykadzie, oraz nieunikniona przy tym oscho i szkolna
dokadno s to wasnoci, ktre dla rzeczy mog by nawet wielce
korzystne, dla samej jednak ksiki musz, bd co bd, wypa
niekorzystnie.
Nie kademu dane jest pisa tak subtelnie, a przy tym przecie
tak pocigajco, jak David Hume, albo te tak gruntownie, a
rwnoczenie tak wykwintnie, jak Mojesz Mendelssohn; jednake i
ja pochlebiam sobie potrafibym uczyni wykad swj
popularnym, gdyby mi chodzio tylko o nakrelenie planu, a pozostawienie jego wypenienia innym, i gdyby mi na sercu nie leao
dobro nauki, ktra mnie tak dugo zajmowaa. Wiele bowiem trzeba
byo wytrwaoci i nawet niemao samozaparcia, aeby pokus
uzyskania rycho przychylnego przyjcia powici dla widokw na
uznanie pogn wprawdzie, lecz za to trwae.
Tworzenie planw, to czsto zbytkowne i chepliwe zajcie

13

umysowe, dziki ktremu nadaje si sobie pozr twrczego geniuszu,


wymagajc tego, czego samemu nie potrafi si dokona, gania to,
czego przecie nie umie si lepiej wykona, i projektujc to, [263] o
czym si samemu nie wie, gdzie da si znale. Chocia ju do
porzdnego planu oglnej krytyki rozumu naleaoby co wicej, ni
mona by przypuszcza, jeeli nie miaoby to by, jak zwykle,
deklamowanie pobonych ycze. Jednake czysty rozum jest
dziedzin tak wyodrbnion, tak w samej sobie wszdzie zwart, e
nie mona dotkn adnej jego czci, nie poruszajc przy tym
wszystkich pozostaych, i nie mona nic osign, nie wyznaczywszy
uprzednio kadej czci jej miejsca i jej wpywu na inne, albowiem
poniewa nie ma nic poza rozumem, co by sprostowa mogo nasz sd
w jego obrbie wano i uywanie kadej jego czci zaley od
stosunku, w jakim si ona znajduje do pozostaych czci rozumu i
poniewa jak w uczonowanej budowie ciaa pewnego organizmu
przeznaczenie kadego czonka da si wyprowadzi tylko z
zupenego pojcia caoci. Dlatego o krytyce takiej mona
powiedzie, e nie jest nigdy niezawodna, jeeli nie jest wykoczona
cakowicie i a do najdrobniejszych elementw czystego rozumu, i e
o dziedzinie tej wadzy trzeba rozstrzygn i okreli wszystko albo
nic.
Lecz jakkolwiek sam plan, ktry poprzedzaby Krytyk
czystego rozumu, byby niezrozumiay, niepewny i nieuyteczny, to
przeciwnie, staje si poyteczniejszy, jeeli po niej nastpuje.
Albowiem dziki niemu jestemy w monoci obj cao, sprawdzi
z osobna gwne punkty tej nauki i wyoy niejedno lepiej, ni
moglimy to uczyni przy pierwszym opracowaniu tego dziea.
Ot po ukoczeniu dziea taki plan moe ju tutaj by
przeprowadzony wedug metody analitycznej, natomiast samo dzieo
musiao by wyoone koniecznie wedug metody syntetycznej, aeby
nauka ukazaa nam cae swoje rozczonkowanie jako budow
organiczn cakiem szczeglnej wadzy poznawczej w jej naturalnym
powizaniu. Kto za sam ten plan, ktrym w postaci Prolegomenw
poprzedzam wszelk przysz metafizyk, znw uzna za niejasny,
niechaj zway, e przecie nie jest potrzebne, by kady studiowa metafizyk, e zdarza si nierzadko talent, ktry czyni dobre postpy w
gruntownych, a nawet gbokich, naukach bardziej zbliajcych si do
naocznoci (Anschauung), ktremu jednak nie powodzi si w
badaniach prowadzonych za pomoc samych tylko poj abstrakcyjnych, i e w takim przypadku naley swoje zdolnoci [264]
umysowe skierowa na inny przedmiot; e wszelako ten, kto

14

zamierza sd wyda o metafizyce, a nawet j napisa, musi koniecznie


uczyni zado wymaganiom tutaj postawionym, wszystko jedno, czy
odbdzie si to w ten sposb, e przyjmie on moje rozwizanie, czy
te je gruntownie obali i inne na jego miejsce poda pomin go
bowiem nie moe i e w kocu ta tak okrzyczana niejasno
(zwyka pokrywka wasnej wygody i gupoty) rwnie przynosi
korzy, poniewa ludzie, ktrzy wobec wszystkich innych nauk
zachowuj ostrone milczenie, w kwestiach metafizyki przemawiaj
po mistrzowsku i zuchwale wyrokuj, niewiedza ich bowiem nie
odbija tutaj tak wyranie od uczonoci innych ale za to jake si
rni od prawdziwych zasad krytycznych, ktre przeto mona
wychwala za to, e
Ignavum, fucos, pecus a praesepibus arcent.
Verg.10

UWAGI WSTPNE [265]


O SWOISTYM CHARAKTERZE WSZELKIEGO
POZNANIA METAFIZYCZNEGO
1
O RDACH METAFIZYKI

10

Plemi leniwe trutniw z dala od uw trzymaj (Wergiliusz,


Georgica IV, 168). (B. B.)

15

Jeeli chcemy pewne poznanie przedstawi jako nauk, to


musimy przede wszystkim mc dokadnie okreli to, co rni t
nauk od wszystkich innych, a wic co jej tylko jest waciwe, iv
przeciwnym bowiem razie granice wszystkich nauk zlewaj si z sob
i adna z nich nie moe by gruntownie traktowana zgodnie ze sw
natur.
Bez wzgldu na to, czy ta swoista waciwo polega na
rnicy przedmiotu, czy rde poznania, czy rodzaju poznania, czy
te paru, jeeli nie wszystkich tych czynnikw razem wzitych, w
kadym razie na tym dopiero opiera si idea moliwej nauki i jej
waciwej dziedziny.
Przede wszystkim, co si tyczy rde poznania metafizycznego, to ju w jego pojciu zawiera si to, e nie mog one
by empiryczne. Zasady tego poznania (a do nich nale nie tylko
jego zasadnicze twierdzenia, lecz i zasadnicze pojcia) nigdy przeto
nie mog by zaczerpnite z dowiadczenia, bo poznanie to ma by
nie fizyczne, lecz metafizyczne, tj. lece poza granic dowiadczenia.
A wic podstaw tego poznania nie bdzie ani dowiadczenie
zewntrzne, ktre stanowi rdo waciwej fizyki, ani wewntrzne,
ktre stanowi [266] podstaw psychologii empirycznej. Jest wic ono
poznaniem a priori, czyli poznaniem [pyncym] z czystego intelektu
i z czystego rozumu.
W tym jednak nie rnioby si ono niczym od czystej
matematyki; musi wic nosi nazw czystego poznania filozoficznego.
Co si tyczy jednak znaczenia tego wyraenia, to odwouj si do
Krytyki czystego rozumu ([A], str. 712 i nast.11), gdzie rnica midzy
tymi dwoma sposobami uywania rozumu wyoona zostaa jasno i
zadowalajco. Tyle o rdach poznania metafizycznego.

2
O RODZAJU POZNANIA,
KTRE JEDYNIE MOE BY NAZWANE
METAFIZYCZNYM
11

Patrz Krytyka czystego rozumu, 2 tomy, tum. R. Ingarden, Biblioteka Klasykw Filozofii, PWN, Warszawa 1957; na marginesach tego
przekadu s podane strony I wydania niemieckiego (A), na ktre powouje si Kant w Prolegomenach, tote cytowane tu i w dalszym
cigu ustpy Krytyki znajdzie Czytelnik w polskim przekadzie. (I. K.)

16

a) O RNICY
MIDZY SYNTETYCZNYMI A ANALITYCZNYMI
SDAMI W OGLE
Poznanie metafizyczne musi zawiera same sdy a priori
tego wymaga waciwo jego rde. Lecz niezalenie od tego, czy
sdy posiadaj takie czy inne pochodzenie, czy rwnie co do swej
formy logicznej przedstawiaj si tak czy inaczej, istnieje jednak midzy nimi rnica pod wzgldem treci, na skutek ktrej s one albo
tylko wyjaniajce i nic nie dodaj do treci poznania, albo te s
rozszerzajce i dane poznanie powikszaj; pierwsze bdziemy mogli
nazwa sdami analitycznymi, drugie syntetycznymi.
Sdy analityczne wypowiadaj w orzeczeniu tylko to, co w
pojciu podmiotu byo ju rzeczywicie pomylane, cho nie tak jasno
i nie z tak sam wiadomoci. Jeeli powiadam: Wszystkie ciaa s
rozcige to w najmniejszym nawet stopniu nie rozszerzyem
przez to swego pojcia ciaa, lecz tylko pojcie to rozoyem, gdy
ju przed wydaniem sdu rozcigo o owym pojciu rzeczywicie
pomylaem, cho jej o nim wyranie nie orzekem; sd ten jest wic
analityczny. Natomiast zdanie: Niektre ciaa s cikie zawiera
w orzeczeniu co, co nie jest rzeczywicie pomylane w oglnym
pojciu ciaa: powiksza wic ono moje poznanie, doczajc co do
mego pojcia, i musi si przeto [267] nazywa sdem syntetycznym.
b) WSPLN NACZELNA ZASAD WSZYSTKICH SDW
ANALITYCZNYCH JEST ZASADA SPRZECZNOCI
Wszystkie sdy analityczne opieraj si cakowicie na zasadzie
sprzecznoci i s co do swej natury poznaniami a priori, niezalenie
od tego, czy pojcia stanowice ich materi s empiryczne, czy te
nie. Poniewa orzeczenie twierdzcego sdu analitycznego jest ju
przedtem pomylane w pojciu podmiotu, przeto nie mona go bez
sprzecznoci o podmiocie zaprzeczy; tak samo jego przeciwiestwo
w sdzie analitycznym, lecz przeczcym, trzeba z koniecznoci o
podmiocie zaprzeczy, i to take na zasadzie sprzecznoci. Tak si
rzecz ma ze zdaniami: Kade ciao jest rozcige i adne ciao nie
jest nierozcige (proste).
Z tego to wanie powodu wszystkie zdania analityczne s
sdami a priori, nawet wtedy, gdy ich pojcia s empiryczne, np.

17

Zoto jest tym metalem; aeby to wiedzie, nie potrzeba mi


bowiem adnego dalszego dowiadczenia poza moim pojciem zota,
ktre zawiera w sobie to, e ciao to jest te i e jest metalem; gdy
to wanie stanowio moje pojcie i nie musiaem nic innego zrobi,
jak je rozoy, nie ogldajc si za niczym innym poza nimi.
c) SDY SYNTETYCZNE WYMAGAJ INNEJ ZASADY
NACZELNEJ
NI ZASADA SPRZECZNOCI
Istniej sdy syntetyczne a posteriori, ktrych pochodzenie jest
empiryczne; ale s rwnie takie, ktre s pewne a priori i wypywaj
z czystego intelektu i rozumu. Lecz jedne i drugie w tym si z sob
zgadzaj, e nigdy nie mog powsta na podstawie samej tylko zasady
analizy, mianowicie zasady sprzecznoci; wymagaj one jeszcze innej
zupenie zasady naczelnej, chocia z kadej zasady, jakkolwiek by
ona bya, musz by zawsze wyprowadzane zgodnie z zasad
sprzecznoci. Albowiem nic nie moe si sprzeciwia tej zasadzie
mimo e nie wszystko da si z niej wyprowadzi. Przede wszystkim
ldy syntetyczne podziel na klasy.
1. Sdy dowiadczalne s zawsze syntetyczne. Byoby [268]
bowiem niedorzecznoci opiera sdy analityczne na dowiadczeniu,
skoro nie mog wykroczy poza moje pojcie, by sd taki utworzy, i
zbdne jest mi przeto do tego wszelkie wiadectwo dowiadczenia. e
ciao jest rozcige jest to zdanie pewne a priori, nie za sd
dowiadczalny. Zanim bowiem przystpuj do dowiadczenia,
posiadam ju wszelkie warunki swego sdu w pojciu, z ktrego
pozostaje mi tylko wydoby orzeczenie zgodnie z zasad sprzecznoci
i przez to rwnoczenie uwiadomi sobie konieczno tego sdu, o
ktrej dowiadczenie nigdy by mnie nie pouczyo.
2. Sdy matematyczna s wszystkie syntetyczne. Zdanie to
dotychczas, jak si zdaje, uszo cakowicie uwagi analitykw rozumu
ludzkiego, a nawet wydaje si wprost przeciwne wszelkim ich
przypuszczeniom, cho jen niezaprzeczenie pewne, a w skutkach
swych nader wane. Widzc bowiem, e wszystkie wnioski matematykw rozwijaj si wedle zasady sprzecznoci (czego wymaga
natura wszelkiej pewnoci apodyktycznej), wmwiono w siebie, e i
odnone zasady dayby si pozna na podstawie zasady sprzecznoci
w czym si bardzo pomylono. Zdanie syntetyczne bowiem mona
wprawdzie poj zgodnie z zasad sprzecznoci, lecz tylko w ten

18

sposb, e zakadamy inne zdanie syntetyczne, z ktrego tamto da si


wywie, a nigdy samo w sobie.
Przede wszystkim naley zauway, e waciwe twierdzenia
matematyczne zawsze s sdami a priori, a nie s empiryczne,
albowiem towarzyszy im koniecznoci, ktra nie moe by
zaczerpnita z dowiadczenia. Gdyby jednak nie chciano si tu ze mn
zgodzi, to dobrze. Ogranicz w takim razie swoje twierdzenie, do
czystej matematyki, ktrej pojcie ju zawiera w sobie, to, e obejmuje
ona poznanie nie empiryczne, lecz tylko czyste poznanie a priori.
Pocztkowo mona byoby sobie myle, e zdanie 7+5 = 12
jest jedynie zdaniem analitycznym, ktre wedug zasady sprzecznoci
wynika z pojcia sumy siedmiu i piciu. Jednake, jeeli rozpatrujemy
rzecz bliej, to si przekonujemy, e pojcie sumy siedmiu] i piciu
nic wicej w sobie nie zawiera nad poczenie, obu liczb w jedn
jedyn, przez co wcale jeszcze nie pomylao si o tym, jaka jest ta
jedyna liczba, czca w sobie tamte dwie. Pojcia dwunastu wcale
jeszcze nie pomylaem przez to, e mam na myli tylko owo
poczenie siedmiu i piciu; i chobym nie wiem jak dugo rozkada
swe pojcie takiej moliwej sumy, to [269] jednak dwunastki tam nie
znajd. Musi si wyj poza te pojcia, przywoujc na pomoc
naoczno, odpowiadajc jednemu z nich, np. swoje pi palcw lub
(jak to czyni Segner12 w swej Arytmetyce) pi punktw i doczajc
do pojcia siedmiu kolejno po sobie dane w naocznoci jednostki
pitki. Dziki wic zdaniu 7+5 = 12 rozszerzamy rzeczywicie
swoje pojcie i doczamy do pierwszego pojcia nowe, ktre w
tamtym wcale nie byo pomylane. Znaczy to, e zdanie arytmetyczne
jest zawsze syntetyczne, o czym przekonujemy si jeszcze wyraniej
biorc nieco wiksze liczby; jasne jest bowiem zupenie, e moemy
wtedy pojcie krci i obraca, ile chcemy, mimo to jednak bez
przywoania na pomoc naocznoci, przez sam tylko rozbir naszych
poj, nigdy sumy nie znajdziemy.
Rwnie adna zasada czystej geometrii nie jest analityczna.
e linia prosta jest najkrtszym poczeniem Wiedzy dwoma
punktami, jest to zdanie syntetyczne. Albowiem moje pojcie czego
prostego nie zawiera z wielkoci, lecz tylko jako. Pojcie przeto
czego najkrtszego zostaje tutaj cakowicie doczone i przez aden
12

Segner, na ktrego Kant powouje si rwnie w Krytyce czystego


rozumu, by matematykiem, yjcym w XVIII w. Arytmetyka jego
nosi tytu: Anfangsgrnde der Mathematik: (Zasady matematyki) wyd.
II, Halle 1773. (B. B.)

19

rozbir nie mona go wydoby z pojcia linii prostej. Musi si wic


przywoa na pomoc naoczno, dziki ktrej synteza staje si
moliwa.
Niektre inne zasady, ktre geometrzy zakadaj, s
Wprawdzie rzeczywicie analityczne i opieraj si na zasadzie
sprzecznoci; su one jednak, jako zdania identyczne, tylko za
ogniwa w acuchu metody, nie za za zasady naczelne, np.: a = a,
cao rwna jest samej sobie, lub (a + b)>a tj. cao jest wiksza
od swej czci. Lecz nawet i te zasady, cho s one wane na
podstawie samych tylko poj, dopuszcza si w matematyce tylko
dlatego, e mona je przedstawi w naocznoci. Tym, co zazwyczaj
skania nas tu do przekonania, e orzeczenie takich apodyktycznych
sdw tkwi ju w naszym pojciu i e przeto sd jest analityczny, jest
jedynie dwuznaczno wyraenia. Powinnimy mianowicie do
pewnego danego pojcia doczy w myli orzeczenie i ta
konieczno zwizana jest ju z tymi pojciami. Lecz kwestia polega
tu nie na tym, co powinnimy doczy w myli do danego pojcia,
lecz co w pojciu tym rzeczywicie, chocia niejasno, mylimy
a wtedy si okazuje, e t orzeczenie zwizane jest wprawdzie z
tamtym pojciem w sposb konieczny, wszelako nie bezporednio,
lecz za porednictwem naocznoci, ktra musi si do niego doczy13.
[272] Tym, co jest istotne i co odrnia czyste poznanie
matematyczne od wszelkiego innego poznania a priori, jest to, e
musi si ono odbywa w ten sposb, e nie wychodzi z poj, lecz
zawsze tylko z konstrukcji poj (Krytyka [A], str. 713). Poniewa w
twierdzeniach swych poznanie to musi wychodzi poza pojcie ku
temu, co jest zawarte w danych naocznych odpowiadajcych temu
pojciu, wic jego twierdzenia nigdy nie mog i nie powinny
powstawa przez rozbir poj, tj. analitycznie, i s przeto wszystkie
syntetyczne.
Nie mog jednak nie zwrci uwagi na szkod, jak
r
wyrzdzio filozofii zaniedbanie tego spostrzeenia tak atwego
zreszt i na pozr mao znaczcego, e Hume, gdy poczu godne
filozofa powoanie, by obj wzrokiem ca dziedzin czystego
poznania a priori, w ktrej intelekt ludzki roci sobie prawo do tak
wielkich posiadoci, wyczy z niej tak nierozwanie ca, i to
najwaniejsz, jej prowincj, mianowicie czyst matematyk, w tym
13

Nastpnych pi ustpw a do koca paragrafu 2, zgodnie z


propozycj Vaihingera przeniesiono tu z paragrafu 4, gdzie zajmoway
miejsce po pierwszym ustpie tego paragrafu. (B. B.)

20

przywidzeniu, e jej natura i, by tak powiedzie, jej konstytucja opiera


si na zupenie innych zasadach, mianowicie jedynie na zasadzie
sprzecznoci. I cho podziau sdw nie przeprowadzi tak formalnie i
oglnie ani przy uyciu takich nazw, jak ja to tutaj czyni, to jednak
wychodzio to na to samo, jak gdyby by powiedzia: czysta
matematyka zawiera tylko zdania analityczne, metafizyka za zdania syntetyczne a priori. Ot w tym pomyli si Hume bardzo i bd
ten wpyn stanowczo niekorzystnie na cale jego pojmowanie rzeczy.
Gdyby nie to, rozszerzyby pytanie swe dotyczce pochodzenia
naszych sdw syntetycznych daleko poza swoje metafizyczne pojcie
przyczynowoci i rozcignby je take na moliwo matematyki a
priori; albowiem i j musiaby rwnie uzna za syntetyczn. Lecz
wtedy nie mgby Hume w adnym razie swych twierdze
metafizycznych [273] opiera na samym tylko dowiadczeniu, gdy
musiaby konsekwentnie uzaleni od dowiadczenia rwnie i
pewniki czystej matematyki, na co jednak by umysem zbyt
wnikliwym. Dobre towarzystwo, w ktrym znalazaby si metafizyka,
uchronioby j przed niebezpieczestwem niegodziwego jej potraktowania, gdy cigi dla niej przeznaczone musiayby rwnie dosign
matematyki, co jednak nie stanowio i nie mogo stanowi
przekonania Hume'a. I w ten sposb w bystry czowiek zostaby
wcignity w rozwaania, ktre musiayby by podobne do tych,
jakimi si teraz zajmujemy, tylko e przy jego niezrwnanie piknym
wykadzie byyby one nieskoczenie wiele zyskay.
3. Waciwe sdy metafizyczne s wszystkie syntetyczne.
Naley odrni sdy nalece do metafizyki od sdw metafizycznych
we waciwym sensie. Wrd tych pierwszych jest bardzo wiele
sdw analitycznych, lecz s one tylko rodkiem do uzyskania sdw
metafizycznych, ktre stanowi wyczny cel tej nauki i ktre
zawsze s syntetyczne. Jeeli bowiem do metafizyki nale
pojcia takie, jak np. pojcie substancji, to i sdy, ktre powstaj
przez sam tylko rozbir tych poj, nale z koniecznoci rwnie
do metafizyki, np. Substancj jest to, co istnieje tylko jako podmiot
itd. i za pomoc szeregu takich sdw analitycznych staramy si
zbliy do definicji poj. Poniewa jednak analiza czystego pojcia
intelektu (a takie pojcia zawiera metafizyka) odbywa si w ten sam
sposb, co i rozbir kadego innego pojcia, choby i empirycznego,
ktre do metafizyki nie naley (np. powietrze jest ciecz spryst,
ktrej sprystoci nie usuwa aden znany nam stopie zimna), wic
swoicie metafizyczne jest tu wprawdzie pojcie, lecz nie sd
analityczny. Albowiem nauka ta posiada co odrbnego i jej tylko

21

swoistego w sposobie wytwarzania swych pozna a priori, ktry


trzeba przeto odrni od tego, co posiada ona wsplnego z wszelkimi
innymi poznaniami intelektualnymi; tak np. zdanie: Wszystko, co
jest w rzeczach substancj, jest trwale jest zdaniem syntetycznym
i swoicie metafizycznym.
Gdy pojcia a priori, stanowice materi i narzdzia do
budowy metafizyki, zostay ju wedug pewnych zasad zebrane,
wtedy rozbir tych poj nabiera wysokiej wartoci; mona go
rwnie wyoy jako osobn cz (jak gdyby philosophia
definitiva), zawierajc same tylko zdania analityczne nalece do
metafizyki, w wyodrbnieniu od wszystkich sdw syntetycznych,
stanowicych sam metafizyk. Albowiem w istocie owe [274]
rozbiory [poj] nigdzie indziej, jak tylko w metafizyce przynosz
znaczniejszy poytek, tzn. w zamiarze uzyskania twierdze
syntetycznych, ktre ma si utworzy z owych uprzednio
zanalizowanych poj.
Zakoczenie wic niniejszego paragrafu brzmi: Metafizyka ma
w sposb waciwy do czynienia z syntetycznymi zdaniami a priori, i
one to jedynie stanowi jej cel; do osignicia tego celu potrzebuje
wprawdzie pewnego rozbioru swych poj, a tym samym i sdw
analitycznych, lecz postpowanie to nic jest przez to inne ni w
kadym innym rodzaju poznania, gdzie przez rozbir naszych poj
staramy si jedynie o to, by si stay one wyrane. Jedynie
wytwarzanie poznania a priori, zarwno za pomoc naocznoci, jak i
poj, wreszcie [tworzenie] take syntetycznych zda a priori, i to w
poznaniu filozoficznym, stanowi istotn tre metafizyki.

3
UWAGA DOTYCZCA OGLNEGO PODZIAU
SADW
NA ANALITYCZNE l SYNTETYCZNE
Podzia ten jest niezbdny, gdy chodzi o krytyk intelektu
ludzkiego, i zasuguje dlatego na to, by sta si w niej klasycznym;
poza tym nie wiedziabym, gdzie mgby on przynie jaki
znaczniejszy poytek. I w tym te widz przyczyn, dlaczego

22

filozofowie dogmatyczni, ktrzy poszukiwali rde sdw


metafizycznych zawsze tylko w samej metafizyce, nie za poza ni, w
czystych prawach rozumu w ogle, zaniedbali przeprowadzenia tego
podziau, ktry zdaje si narzuca sam przez si, i tego, jak sawny
Wolff oraz idcy jego ladami bystry Baumgarten mogli w zasadzie
sprzecznoci szuka dowodu zasady racji dostatecznej, ktra jest
oczywicie zasad syntetyczn. Natomiast ju u Lockea w
Rozwaaniach dotyczcych rozumu ludzkiego znajduj wskazwk do
tego podziau. W 4 bowiem ksidze, w 3 rozdziale, w paragrafie gin.,
gdy Locke, omwiwszy ju poprzednio rozmaite powizania przedstawie w sdach i ich rda, przy czym jedno z tych rde widzi w
tosamoci lub w sprzecznoci (sdy analityczne), drugie za w
istnieniu przedstawie w podmiocie (sdy syntetyczne), przyznaje w
paragrafie 10, e nasze poznanie (a priori) z tego ostatniego rda
jest bardzo szczupe i prawie adne. Jednake w tym, co powiada on o
tym rodzaju poznania, jest tak mao czego okrelonego i ujtego w
prawida, e nie mona si dziwi, jeeli nikt, nie wyczajc nawet
Hume'a, nie zaczerpn stamtd pobudki do podjcia bada nad tego
rodzaju zdaniami. Albowiem takich oglnych, lecz mimo to
okrelonych, zasad nieatwo uczymy si od innych, ktrym si one
tylko w sposb niejasny snuy po gowach. Trzeba wpierw przez
wasne rozmylanie samemu doj do nich, a pniej znajduje si je
take gdzie indziej, gdzie na pewno nie napotkalibymy ich pierwej,
gdy sami autorzy nie wiedzieli nawet, e taka idea znajduje si u
podstaw ich wasnych uwag. Ale ci, ktrzy nigdy sami nie myl,
posiadaj jednak tak bystry wzrok, e wszystko, cokolwiek si im
pokae, wyszperaj w tym, co ju dawniej byo powiedziane, cho
przedtem nikt si tego nie mg tam dopatrzy.

23

PROLEGOMENW PYTANIE OGLNE: [271]


CZY METAFIZYKA JEST W OGLE MOLIWA?
4
Gdyby rzeczywicie istniaa metafizyka, ktra mogaby si
utrzyma jako nauka, gdyby mona byo powiedzie: oto tu jest
metafizyka, tej macie si tylko nauczy, a ona was nieodparcie i
niezmiennie przekona o swej prawdzie, wtedy pytanie to byoby
niepotrzebne i pozostawaoby jedynie pytanie, ktre dotyczy raczej
wyprbowania naszej bystroci ni dowodu istnienia samej rzeczy,
mianowicie: W jaki sposb jest ona moliwa i w jaki sposb rozum
poczyna sobie, by doj do niej? Ale w tym przypadku rozumowi
ludzkiemu nie poszo tak gadko. Nie mona wskaza ani jednej
ksiki, jak pokazuje si np. Euklidesa, i powiedzie: Oto metafizyka, tu znajdziecie najwaniejszy cel tej nauki, poznanie
najwyszej istoty i przyszego wiata, dowiedzione na podstawie
zasad czystego rozumu. Mona wprawdzie wskaza wiele zda,
ktre s apodyktycznie pewne i nie byy nigdy podawane w
wtpliwo, lecz s one wszystkie analityczne i dotycz raczej
materiaw i narzdzi do zbudowania metafizyki anieli rozszerzenia
poznania, co w niej powinno by waciwym naszym celem (por.
wyej 2, sub c). I cho pokazujecie rwnie zdania syntetyczne (np.
zasad racji dostatecznej), ktrych jak to byo przecie waszym
obowizkiem nie dowiedlicie nigdy za pomoc samego tylko
rozumu, a wic a priori, a co do ktrych mimo to chtnie przyznamy
wam racje, to jednak, gdy chcecie posugiwa si nimi dla osignicia
gwnego waszego celu, wpadacie w twierdzenia tak niedopuszczalne
i tak niepewne, e zawsze jedna metafizyka przeczy drugiej bd w
wygaszanych twierdzeniach, bd te w ich uzasadnieniu, i tym
sposobem sama niweczy swe roszczenia do trwaego uznania. Prby
stworzenia takiej nauki bez wtpienia stanowiy nawet pierwsz
przyczyn tak wczenie powstaego sceptycyzmu, sposobu mylenia,
w ktrym rozum wystpuje tak gwatownie przeciwko samemu sobie,
e mg on powsta tylko przy cakowitym zwtpieniu w zaspokojenie
najpowaniejszych zada rozumu. Ludzie bowiem pocztkowo,
znacznie dawniej, zanim w sposb metodyczny zaczepi przyrodzie

24

zadawa pytania, wysuwali pytania jedynie pod adresem swego


odosobnionego rozumu, wywiczonego ju do pewnego stopnia przez
pospolite dowiadczenie; rozum bowiem jest nam wszak zawsze
obecny, praw za przyrody trzeba zazwyczaj mozolnie poszukiwa. W
ten oto sposb metafizyka pyna po wierzchu jak piana, przy czym
skoro tylko jedna piana zostaa zebrana i znika, zaraz na powierzchni
zjawiaa si nowa, ktr jedni zawsze podliwie zbierali, gdy inni,
zamiast w gbi szuka przyczyny tego zjawiska, uwaali si ju za
mdrych dlatego, e wymiewali prn prac tamtych14.
Przesyceni wic dogmatyzmem, ktry nas niczego [274] nie
uczy, a rwnoczenie i sceptycyzmem, ktry nam w ogle nic nie
obiecuje, nawet stanu spoczynku w dozwolonej niewiedzy, wzywani
do dziaania doniosoci poznania, ktrego nam potrzeba, a dziki
dugiemu dowiadczeniu nieufni wobec wszelkiego poznania, ktre w
naszym mniemaniu posiadamy lub ktre nam si narzuca pod tytuem
czystego rozumu, mamy jeszcze tylko jedno krytyczne pytanie, po
ktrego rozwizaniu musimy urzdzi nasze przysze postpowanie:
Czy metafizyka jest w ogle moliwa ? Lecz na pytanie to musimy
odpowiedzie nie za pomoc sceptycznych zarzutw skierowanych
przeciw pewnym twierdzeniom jakiej rzeczywistej metafizyki (gdy
teraz adnej jeszcze nie uznajemy), lecz wychodzc z tylko problematycznego jeszcze dotychczas pojcia takiej nauki.
W Krytyce czystego rozumu przystpiem do rozwaania tego
pytania w sposb syntetyczny, mianowicie tak, e badaem sam czysty
rozum i staraem si u samego tego rda wedle naczelnych zasad
okreli zarwno elementy, jak i prawa jego czystego uycia. Jest to
praca cika i wymaga czytelnika zdecydowanego na stopniowe
wmylanie si w system, ktry jako czego danego nie zakada jeszcze
nic prcz samego rozumu, a wic stara si wyprowadzi poznanie z
jego pierwotnych zarodkw, nie opierajc si na adnym fakcie.
Prolegomena natomiast maj by wiczeniami wstpnymi, maj one
raczej wskaza, co naley czyni, aeby pewn nauk w granicach
moliwoci urzeczywistni, ni by j sam wykada. Musz si
przeto opiera na [275] czym znanym ju jako niezawodne, co z
zaufaniem przyj mona za punkt wyjcia, i wznie si stamtd do
rde jeszcze nie znanych a odkrycie ich nie tylko wytumaczy
nam to, co ju wiedziano, lecz zarazem przedstawi nam zasig wielu
pozna, ktre wszystkie pyn z tych samych rde. Postpowanie
14

Tu nastpowao owych pi ustpw, przeniesionych do 2. (B.


B.)

25

metodyczne Prolegomenw, zwaszcza tych, ktre maj


przygotowywa do przyszej metafizyki, bdzie zatem analityczne.
Szczliwie jednak si zdarza, e cho nie moemy uzna
rzeczywistoci metafizyki jako nauki, moemy jednak z ufnoci
powiedzie, e pewne czyste syntetyczne poznanie a priori istnieje
rzeczywicie i e jest dane, mianowicie czysta matematyka i czyste
przyrodoznawstwo; obie te nauki zawieraj bowiem twierdzenia, ktre
zawsze uznawane s za apodyktycznie pewne, po czci przez sam
tylko rozum, po czci przez powszechn zgod [pync] z
dowiadczenia, i pomimo to uznawane s zawsze za niezalene od
dowiadczenia. Jestemy wic w posiadaniu pewnego przynajmniej
nie-zaprzeczonego syntetycznego poznania a priori, i nie potrzebujemy si pyta, czy jest ono moliwe (bo jest rzeczywiste),
tylko: Jak jest ono moliwe? [mianowicie w tym celu], aby z
zasady moliwoci danego nam poznania mc wyprowadzi rwnie
moliwo wszelkiego innego poznania.

PYTANIE OGLNE:
W JAKI SPOSB MOLIWE JEST POZNANIE ?
[PYNCE] Z CZYSTEGO ROZUMU
5
Widzielimy powyej ogromn rnic midzy sdami
analitycznymi i syntetycznymi. Moliwo sdw analitycznych
mona byo poj bardzo atwo; opiera si ona bowiem na zasadzie
sprzecznoci. Moliwo zda syntetycznych a posteriori, tj. takich,
ktre czerpie si z dowiadczenia, rwnie nie wymaga adnego
specjalnego objanienia, samo bowiem dowiadczenie nie jest niczym
innym, jak cigym zespalaniem (syntez) spostrzee. Pozostaj wic
nam tylko zdania syntetyczne a priori, ktrych moliwo trzeba
koniecznie wyszuka i zbada, gdy musi ona opiera si na innych
zasadach naczelnych ni zasada sprzecznoci.
Nie powinnimy jednak dopiero szuka moliwoci [276]
takich zda, tj. pyta, czy s one moliwe. Albowiem do ich jest
danych rzeczywicie, i to z niezaprzeczon pewnoci a e metoda,

26

ktrej si teraz trzymamy, ma by analityczna, wic zaczniemy od


tego, e takie syntetyczne, lecz czyste, poznanie rozumowe istnieje
rzeczywicie. Ale potem musimy jednak zbada podstaw tej
moliwoci i zapyta, w jaki sposb poznanie to jest moliwe, aby na
podstawie zasad moliwoci tego poznania mc nastpnie okreli
warunki, zakres i granice jego uycia. Waciwe przeto, ze szkoln
precyzj okrelone zadanie, od ktrego wszystko zaley, brzmi: W jaki
sposb moliwe s zdania syntetyczne a priori? Gwoli popularnoci
wyraziem je powyej nieco inaczej mianowicie jako pytanie o
moliwo poznania [pyncego] z czystego rozumu. Mogem to tym
razem miao uczyni bez uszczerbku dla poszukiwanego zrozumienia
rzeczy (Einsicht), gdy wobec tego, e chodzi tu przecie jedynie o
metafizyk i jej rda, stosownie do poczynionych wyej uwag
przypomnimy sobie w kadej chwili, jak si spodziewam, e mwic
tu o poznaniu [pyncym] z czystego rozumu, mamy na myli jedynie
poznanie syntetyczne, nigdy za analityczne15.
Ot od rozwizania tego zadania zaley cakowicie
powodzenie lub upadek metafizyki, a wic cala jej egzystencja. Moe
kto swe twierdzenia metafizyczne wykada z nie wiem jakimi
pozorami [prawdy], moe [277] gromadzi w sposb przytaczajcy
wnioski na wnioskach jeeli jednak nie mgby przedtem da zadowalajcej odpowiedzi na to pytanie, to mam prawo powiedzie:
wszystko to jest czcza, bezpodstawna filozofia i mdro faszywa.
15

[przyp. Kanta]: Nie sposb zapobiec temu, by w miar cigego


postpu poznania pewne klasyczne ju wyraenia, ktre pochodz
jeszcze z czasw dziecistwa nauki, nie byy pniej uznane za
niedostateczne i le dostosowane, a pewne nowe i bardziej
odpowiednie ich uycie nie byo naraone na niebezpieczestwo
pomieszania z dawnym. Metoda analityczna, o ile przeciwstawiamy j
syntetycznej, jest czym zgoa innym ni ogl zda analitycznych;
oznacza ona tylko, e wychodzimy od tego, czego szukamy, tak jak
gdyby ono byo dane, i wznosimy si do warunkw, przy ktrych
jedynie jest ono moliwe. Przy tej metodzie czsto posugujemy si
samymi zdaniami syntetycznymi, jak tego daje przykad analiza
matematyczna, i metod t mona by lepiej nazwa metod
regresywn, w odrnieniu od syntetycznej, czyli progresywnej.
Nazwa analityka wystpuje jeszcze jako gwny dzia logiki, i tam
oznacza logik prawdy i jest przeciwstawna dialektyce, waciwie bez
wzgldu na to, czy poznania do niej nalece s analityczne, czy
syntetyczne.

27

Przemawiasz za pomoc czystego rozumu i rocisz sobie prawo do


tego, e niejako stwarzasz poznanie a priori^ skoro nie tylko
dokonujesz rozbioru danych poj, lecz i podajesz, e zachodz nowe
zwizki, ktre nie polegaj na zasadzie sprzecznoci, a o ktrych
jeste przewiadczony, e je rozumiesz, tak zupenie niezalenie od
wszelkiego dowiadczenia. W jaki te sposb to ci si udaje i jak si
chcesz usprawiedliwi z tego rodzaju uroszcze ? Nie mona ci
zezwoli na powoywanie si na zgodno z powszechnym rozumem
ludzkim, gdy jest to wiadek, ktrego powaga polega tylko na opinii
publicznej.
Quodcumque ostendis miki sic, incredulus odi.
Horacy16.
Jednake odpowied na to pytanie, aczkolwiek niezbdna, jest
zarazem i trudna; i jakkolwiek gwna przyczyna tego, e od dawna
nie postarano si na nie odpowiedzie, ley w tym, i na myl nawet
nikomu nie przyszo, aby o co takiego mona byo zapytywa, to
jednak jest i druga tego przyczyna, to mianowicie, e zadowalajca
odpowied na to jedno pytanie wymaga mylenia o wiele bardziej
wytrwaego, gbokiego i mozolnego, ni tego kiedykolwiek
wymagao najbardziej nawet obszerne dzieo metafizyczne, obiecujce
przy pierwszym pojawieniu si niemiertelno swemu autorowi.
Kady te rozumiejcy rzecz czytelnik, skrupulatnie przemylawszy
to zadanie co do jego wymaga, z pocztku przestraszony jego
trudnoci, musi uwaa je za nierozwizalne i, gdyby rzeczywicie
nie istniay takie czyste syntetyczne poznania a priori, za zupenie
niemoliwe. I tak te rzeczywicie zdarzyo si z Davidem Hume'em,
cho pytanie to przedstawia! sobie o wiele mniej oglnie, ni to tutaj
zachodzi i zachodzi musi, jeeli odpowied na nie ma by
rozstrzygajca dla caej metafizyki. Jake bowiem jest moliwe
mwi w czowiek bystry e jeeli dane mi jest pewne pojcie, to
mog wyj poza nie i powiza z nim inne, nie zawarte zupenie w
tamtym, i to w taki sposb, jak gdyby to pojcie koniecznie do
tamtego naleao. Tylko dowiadczenie moe nam dostarczy tego rodzaju powiza (taki wyprowadza on wniosek z tamtej trudnoci,
ktr uzna za niemoliwo) i wszelka owa rzekoma konieczno lub
co na jedno wychodzi uznawane za ni poznanie a priori nie
16

Cokolwiek mi w ten sposb pokazujesz, w to nie wierz i tego nie


przyjmuj (Epist. II 3, 188).

28

jest niczym innym, jak tylko dugotrwaym przyzwyczajeniem uznawania czego za prawdziwe i uwaania z tego powodu koniecznoci
podmiotowej za przedmiotow.
Jeeli czytelnik uskara si na uciliwo i trud, [278] ktrych
mu przysporz przez rozwizanie tego zadania, to nieche tylko
sprbuje sam je rozwiza w sposb atwiejszy. Moe poczuje si
wtedy zobowizany wobec tego, kto go wyrczy w pracy wymagajcej bada tak gbokich, i moe okae raczej pewne zdziwienie z
powodu atwoci, z jak ze wzgldu na natur tej rzeczy mona
osign rozwizanie. Kosztowao to te cale lata pracy, aeby
zadanie to mc rozwiza w caej jego oglnoci (w tym znaczeniu, w
jakim uywaj tego sowa matematycy, mianowicie w sposb
wystarczajcy dla wszystkich przypadkw) i eby je te w kocu mc
przedstawi w postaci analitycznej, w jakiej czytelnik je tutaj znajdzie.
Tak wic wszyscy metafizycy s w czynnociach swych
uroczycie i zgodnie z prawem zawieszeni tak dugo, dopki nic dadz
zadowalajcej odpowiedzi na pytanie: W jaki sposb s moliwe
syntetyczne poznania a priori? Albowiem tylko na tej odpowiedzi
polega uwierzytelnienie, ktrym musz si wykaza, jeeli maj
przedoy nam co w imieniu czystego rozumu; bez takiego za
uwierzytelnienia mog si tylko tego spodziewa, e ludzie rozumni,
ktrych ju tylekro oszukano, odprawi ich bez dalszego
rozpatrywania ich przedoe.
Jeeli jednak chcieli oni zajcie swe uprawia nic jako nauk,
lecz jako sztuk przekonywania zbawiennego i dostosowanego do
powszechnego rozsdku ludzkiego, to sprawiedliwie nie mona im
zabroni tego zajcia. Wtedy bd oni przemawiali skromnym jzykiem rozumnej wiary i przyznaj, e nic wolno im nawet snu
przypuszcze, a c dopiero wiedzie cokolwiek o tym, co ley poza
granicami wszelkiego moliwego dowiadczenia, i e mog jedynie
przyj (nie do spekulatywnego uytku, gdy z tego musz zrezygnowa, lecz tylko do praktycznego) to, co si w yciu przydaje, a
nawet jest niezbdne do kierowania rozsdkiem i wol. W ten tylko
sposb bd oni mogli uywa imienia ludzi poytecznych i mdrych,
i to tym wicej, im bardziej rezygnuj z tytuu metafizykw; ci
bowiem pragn by spekulatywnymi filozofami. e za, gdy chodzi o
sdy a priori, nie mona naraa si na nike prawdopodobiestwa (co
bowiem wedle wszelkich pozorw poznaje si a priori, to ju tym
samym uchodzi za konieczne), wic nie mona [279] im zezwoli, by
bawili si w przypuszczenia; twierdzenia ich musz by wiedz
albo w ogle s niczym.

29

Mona powiedzie, e caa filozofia transcendentalna, ktra z


koniecznoci poprzedza wszelk metafizyk, nie jest niczym innym,
jak cakowitym rozwizaniem postawionego tutaj pytania, tylko e w
systematycznym porzdku i we wszystkich szczegach, i e przeto
nie mamy dotychczas wcale filozofii transcendentalnej. To bowiem,
co nosi takie miano, jest waciwie czci metafizyki; owa za nauka
ma dopiero rozstrzygn o moliwoci metafizyki i musi przeto
wszelk metafizyk poprzedza. Nie naley si rwnie dziwi, e
potrzeba tu caej nauki, i to pozbawionej wszelkich pomocy ze strony
innych nauk, a wic cakiem nowej nauki, by da dostateczn
odpowied na jedno tylko jedyne pytanie, jeeli poczone jest to z
mozoem i trudnociami, a nawet z pewn niejasnoci.
Przystpujc teraz do rozwizania tego zadania, i to wedug
metody analitycznej, w ktrej zakadamy, e takie poznania z czystego
rozumu istniej rzeczywicie, moemy si powoa tylko na dwie
nauki poznania teoretycznego (a tylko o takim poznaniu tu mwimy),
mianowicie na czyst matematyk i czyste przyrodoznawstwo. Tylko
one bowiem zdolne s przedstawi nam przedmioty w danych
naocznych (in der Anschauung). Jeeliby przeto w tych naukach
wystpowao poznanie a priori, tylko one mogyby pokaza in
concreto jego prawdziwo, czyli jego zgodno z przedmiotem, tj.
jego rzeczywisto, z ktrej wychodzc mona by nastpnie posun
si na drodze analitycznej do podstawy jego moliwoci. Uatwia to
bardzo postpowanie, w ktrym rozwaania nie tylko zostaj
zastosowane do faktw, lecz nawet od nich wychodz, miast
syntetycznego, w ktrym trzeba by byo je cakowicie wyprowadza z
poj.
Aby jednak od tych rzeczywistych, a zarazem uzasadnionych ,
czystych pozna a priori wznie si do poznania moliwego, ktrego
poszukujemy, mianowicie do metafizyki jako nauki, trzeba obj
naszym gwnym pytaniem jeszcze to, co daje do niej okazj i co
znajduje si u jej podstawy jako poznanie a priori, ktre dane jest
jedynie w sposb naturalny, cho co do swej prawdziwoci nie jest
niepodejrzane, a ktrego opracowanie bez wszelkiego krytycznego
rozwaania jego moliwoci zwykle ju nazywa si metafizyk
sowem, trzeba obj naszym gwnym pytaniem spraw wrodzonego
uzdolnienia do takiej nauki. W ten sposb gwne pytanie
transcendentalne dzieli [280] si na cztery inne pytania i zgodnie z
tym stopniowo bdzie rozwizywane:
1. W jaki sposb jest moliwa czysta matematyka?
2. W jaki sposb jest moliwe czyste przyrodoznawstwo?

30

3. W jaki sposb jest moliwa metafizyka w ogle?


4. W jaki sposb jest moliwa metafizyka jako nauka?
Jakkolwiek rozwizanie tych zada ma zasadniczo przedstawi
istotn tre Krytyki, to jednak jest widoczne, e posiada ono co
swoistego, co ju i samo przez si jest godne uwagi, mianowicie
wyszukanie dla istniejcych nauk17 rde w samym rozumie, aeby w
ten sposb czynem samym zbada i wymierzy jego zdolno
poznania czego a priori. Przez to za zyskuj same te nauki,
wprawdzie nie w swej treci, lecz w ich trafnym uyciu, a dziki
swemu wsplnemu pochodzeniu rzucajc pewne wiato na pytanie
wysze, daj zarazem sposobno do lepszego wyjanienia ich wasnej
natury.

GWNEGO PYTANIA TRANSCENDENTALNEGO


CZ I
W JAKI SPOSB JEST MOLIWA CZ. MAT.?
6
Mamy tu oto wielkie i wyprbowane poznanie, ktre ju teraz
posiada podziwu godn objto i obiecuje nieograniczone jej
rozszerzenie. Wiedzie ono z sob pewno na wskro apodyktyczn,
tj. bezwzgldn konieczno, a wic nie opiera si na podstawach
dowiadczalnych; jest wic czystym wytworem rozumu; ponadto za
jest poznaniem cakowicie syntetycznym. Jake tedy jest dla
rozumu ludzkiego moliwe osignicie takiego poznania cakowicie a
priori ?. Czy wobec tego, e zdolno ta nie opiera si i nie moe si
opiera na dowiadczeniu, nic zakada ona jakiej gboko ukrytej
podstawy poznawczej a priori, ktra jednak mogaby ujawni si w
tych swych dziaaniach, jeelibymy tylko pilnie przeledzili ich
pierwsze pocztki?

17

W oryginale: zu gegebenen Wissenschaften, tzn. dla danych


nauk ale po polsku to jest dziwaczne, a waciwy sens, o ktry tu
chodzi, oddaje nasze tumaczenie. (R. I.)

31

7
Przekonujemy si jednak, e wszelkie poznanie matematyczne
[281] posiada t swoist cech, e pojcie swoje musi wpierw
przedstawi w naocznoci, i to a priori, a wic w takiej naocznoci,
ktra nie jest empiryczna, lecz czysta. Bez tego rodka nie moe
matematyka uczyni ani jednego kroku. Std sdy jej s zawsze
intuicyjne, gdy tymczasem filozofia musi si zadowoli sdami
dyskursywnymi, [pyncymi] z samych tylko poj; swe apodyktyczne
teorie moe wprawdzie objania za pomoc danych naocznych, lecz
nigdy nie moe ich wyprowadzi z tego rda. Spostrzeenie to,
dotyczce natury matematyki, ju nam daje oto wskazwk co do
pierwszego i naczelnego warunku jej moliwoci: mianowicie
podstaw matematyki musi stanowi jaka czysta naoczno, w ktrej
moe ona wszystkie swe pojcia przedstawia in concreto, a jednak a
priori, czyli, jak si mwi, moe je konstruowa. Gdyby si nam
udao odnale t czyst naoczno i jej moliwo, to atwo ju
daoby si objani, w jaki sposb w czystej matematyce s moliwe
zdania syntetyczne a priori, a wic i w jaki sposb jest moliwa sama
ta nauka. Albowiem podobnie jak naoczno empiryczna bez trudnoci umoliwia to, e za pomoc nowych przez sam naoczno
nasuwanych orzecze syntetycznie rozszerzamy w dowiadczeniu
nasze pojcie, ktre sobie tworzymy o jakim przedmiocie naocznie
danym, to to samo czyni bdzie rwnie i naoczno czysta, z t
tylko rnic, e w drugim przypadku sd syntetyczny bdzie a priori
pewny oraz apodyktyczny, w pierwszym za pewny tylko a posteriori
i empirycznie. Ta bowiem zawiera to tylko, co napotyka si w
przypadkowej naocznoci empirycznej, tamta natomiast zawiera to, co
w czystej naocznoci z koniecznoci musi si da znale18, gdy jako
18

W oryginale to zdanie brzmi: weil diese nur das enthalt, was in der
zuflligen empirischen Anschauung angetroffen wird, jene aber, was
in der reinen notwendig angetroffen werden muss. Owo diese i
jene tumaczy Bornstein przez ogld podstawiajc za te
zaimki wskazujce Anschauung. Czysto gramatycznie z uwagi na
rodzaj eski tych zaimkw byoby to dopuszczalne, ale merytorycznie cae zdanie zmienia si w tautologi, pozbawion mocy
argumentacyjnej. Trudno wic tak tumaczy, jak to uczyni
Bornstein. cile biorc, nie wiadomo, do czego odnie oba te zaimki.
Raczej naley przeto tumaczy dosownie i pozostawi tekst w

32

naoczno a priori jest nierozcznie poczona z pojciem przed


wszelkim dowiadczeniem lub poszczeglnym spostrzeeniem.

8
Jeli uczynimy ten krok, to trudnoci, jak si wydaje, nie
malej, lecz wzrastaj. Teraz bowiem pytanie brzmi: W jaki sposb
jest moliwe, by co a priori naocznie oglda (anzuschauen) ?
Ogldanie (Anschauung) jest to wyobraenie (Vorstellung) takie, jakie
by bezporednio zaleao od obecnoci przedmiotu. Dlatego te
wydaje si rzecz niemoliw co a priori w sposb pierwotny
oglda: wtedy bowiem ogldanie musiaoby [282] si dokonywa
bez przedmiotu wczeniej danego lub teraz obecnego, do ktrego by
si odnosio, nie mogoby wic by ogldaniem. Pojcia wprawdzie
posiadaj tak natur, e niektre z nich, te mianowicie, ktre
zawieraj tylko mylenie jakiego przedmiotu w ogle, moemy sobie
zupenie dobrze utworzy a priori, nie pozostajc sami w
bezporednim stosunku do przedmiotu, jak np. pojcie wielkoci,
przyczyny itd., lecz nawet i te pojcia, aby posi znaczenie i sens,
wymagaj pewnego uycia in concreto, tj. zastosowania do
jakiejkolwiek naocznoci, dziki ktrej zostaje nam dany ich
przedmiot. Ale w jaki sposb ogldanie (Anschauung) przedmiotu
moe wyprzedza sam przedmiot?

9
Gdyby ogldanie nasze musiao by tego rodzaju, e
przedstawiaoby rzeczy tak, jak one s same w sobie, to ogldanie nie
mogoby si nigdy dokona a priori, lecz byoby zawsze empiryczne.
Albowiem o tym, co jest zawarte w przedmiocie samym w sobie,
mog wiedzie tylko wtedy, gdy mi jest obecny i dany. Zapewne, i
wtedy rwnie jest rzecz niepojt, w jaki sposb ogldanie rzeczy
obecnej mogoby mi pozwoli pozna j tak, jak ona jest sama w
sobie, skoro jej wasnoci nie mog przewdrowa do mojej wadzy
wyobraenia (Vorstellungskraft). Ale gdy zgodzimy si nawet na tak
przekadzie w tym samym stopniu niezrozumiaym, jak w oryginale.
(R. I.)

33

moliwo, to przecie tego rodzaju ogldanie nie zachodzioby a


priori, tj. zanim przedmiot byby mi przedstawiony, bez tego bowiem
nie mona by byo wymyli adnej podstawy odnoszenia si mego
wyobraenia do przedmiotu, chyba e polegaoby ono na natchnieniu
A wic tylko w jeden jedyny sposb jest moliwe, eby ogldanie
moje wyprzedzao rzeczywisto przedmiotu i byo poznaniem a
priori: mianowicie, jeeli nie zawiera ono w sobie nic innego, jak
tylko form zmysowoci wyprzedzajc we mnie, podmiocie19,
wszelkie rzeczywiste podniety (Eindrcke), ktrymi zostaj pobudzony
przez przedmioty. Albowiem to, e przedmioty zmysowe mog by
ogldane jedynie zgodnie z t form zmysowoci, to mog wiedzie a
priori. Std wniosek, e zdania, ktre dotycz jedynie tej formy
ogldania zmysowego, bd moliwe i wane dla przedmiotw
zmysowych: jak rwnie i odwrotnie, e dane naoczne
(Anschauungen), ktre s moliwe a priori, nie mog dotyczy nigdy
innych rzeczy, jak tylko przedmiotw naszych zmysw.

[283] 10
A wic tylko przez form zmysowej naocznoci moemy
rzeczy oglda a priori, wskutek czego jednak przedmioty poznajemy
tylko tak, jak one dla nas (dla naszych zmysw) mog si przejawia
(erscheinen), nie po znajc ich takimi, jakimi mog by same w sobie.
I to zaoenie jest bezwarunkowo konieczne, jeeli zdania syntetyczne
a priori maj by uznane za moliwe, albo, w przypadku gdy je
rzeczywicie znajdujemy, jeeli ich moliwo ma by zrozumiana i z
gry okrelona.
Ot przestrze i czas s tymi danymi naocznymi
(Anschauungen), ktre czysta matematyka kadzie u podstaw
wszystkich swych pozna i sdw, wystpujcych zarazem jako
apodyktyczne i konieczne. Matematyka bowiem musi wszystkie swe
pojcia przedstawi najpierw w naocznoci, czysta za matematyka
w czystej naocznoci, tj. musi je konstruowa. Bez takiej naocznoci
nie moe ona ani kroku uczyni (nie moe bowiem postpowa
analitycznie, to znaczy przez rozbir poj, lecz tylko syntetycznie),
dopki mianowicie brak jej czystej naocznoci, w ktrej jedynie moe
by dany materia do sdw syntetycznych a priori. Geometria
kadzie u [swych] podstaw czyst naoczno przestrzeni. Arytmetyka
19

Dosownie: w moim podmiocie (in meinem Subjekte) (I. K. )

34

nawet swoje pojcia liczb wytwarza przez kolejne doczanie


jednostek w czasie; zwaszcza jednak czysta mechanika moe
wytworzy swe pojcia ruchu tylko za pomoc wyobraenia czasu.
Oba za te przedstawienia s tylko danymi naocznymi; jeeli bowiem
z empirycznych danych naocznych cia i ich zmian (ruchu) usuniemy
wszelki pierwiastek empiryczny, mianowicie to, co naley do
wraenia (Empfindung), to pozostanie jeszcze przestrze i czas. S
one przeto czystymi danymi naocznymi, ktre stanowi a priori
podstaw ogldw empirycznych i dlatego same nigdy nie mog by
usunite. Przez to jednak wanie, e s one czystymi danymi
naocznymi, wykazuj, e s tylko formami naszej zmysowoci, ktre
musz wyprzedza wszelkie ogldanie empiryczne, tj. spostrzeenie
rzeczywistych przedmiotw, i zgodnie z ktrymi mona przedmioty
poznawa a priori, lecz co prawda tylko tak, jak si nam one
przejawiaj.

11
A wic zadanie niniejszego rozdziau jest rozwizane. Czysta
matematyka jako poznanie syntetyczne a priori jest tylko dziki temu
moliwa, e nie odnosi si do adnych innych przedmiotw, lecz
jedynie do samych tylko przedmiotw zmysw, ktrych naocznoci
[284] empirycznej za podstaw suy a priori czysta naoczno
(przestrzeni i czasu). Ta za moe by tak podstaw dlatego, e nie
jest niczym innym, jak sam tylko form zmysowoci, ktra
poprzedza rzeczywiste przejawianie si (Erscheinung) przedmiotw,
umoliwiajc je dopiero rzeczywicie. Jednake ta wadza ogldania a
priori dotyczy nie materii zjawiska (Erscheinung), tj. tego, co w nim
jest wraeniem, ta bowiem stanowi czynnik empiryczny, lecz tylko
formy zjawiska: przestrzeni i czasu. Gdyby kto mia choby
najmniejsze wtpliwoci co do tego, e przestrze i czas s okreleniami przysugujcymi nie rzeczom samym w sobie, lecz samemu
tylko ich stosunkowi do zmysowoci, to rad bym wiedzie, w jaki
sposb mona uzna, e jest moliwe wiedzie a priori, a wic przed
wszelkim zaznajomieniem si z rzeczami, mianowicie, zanim jeszcze
s one nam dane, jaka musi by ich naoczno a to wszak wanie
zachodzi tutaj z przestrzeni i czasem. Jest to jednak zupenie
zrozumiae, skoro si uzna je za formalne tylko warunki naszej
zmysowoci, przedmioty za jedynie za zjawiska; wtedy bowiem

35

form zjawiska, tj. czyst naoczno, moemy istotnie przedstawi


sobie z nas samych20 , tj. a priori.

12
eby dla wyjanienia i potwierdzenia doda co jeszcze, trzeba
tylko przyjrze si zwykemu a niezbdnie koniecznemu
postpowaniu geometrw. Wszelkie dowody cakowitej rwnoci
dwch danych figur sprowadzaj si ostatecznie do tego, e przystaj
one do siebie (jedna bowiem moe by we wszystkich swych
czciach przeniesiona na miejsce drugiej) co oczywicie nie jest
niczym innym, jak zdaniem syntetycznym, opartym na bezporedniej
naocznoci, a naoczno ta musi by czysta i dana a priori, gdy w
przeciwnym razie nie mogoby zdanie to uchodzi za apodyktycznie
pewne, lecz posiadaoby tylko pewno empiryczn. Znaczyoby to
tylko: zawsze spostrzegamy to w ten sposb, i zdanie to posiada
wano tylko w tych granicach, jakie osigno dotychczas nasze
spostrzeenie. e przestrze zupena (ktra ju nie jest sama granic
innej przestrzeni) posiada trzy wymiary i e przestrze w ogle nie
moe ich posiada wicej, to opiera si na twierdzeniu, e w jednym
punkcie nie moe si pod ktem prostym przeci wicej nad trzy
linie; twierdzenia tego jednak nie mona zupenie dowie [przez
wywd] z poj, lecz opiera si ono bezporednio na danych
naocznych, i to na czystych danych naocznych a priori, gdy jest
apodyktycznie pewne. To, e mona wymaga prowadzenia linii w
nieskoczono (in indefinitum) lub przeduenia szeregu zmian do
nieskoczonoci (np. przestrzeni przebieonych przez ruch) to
wszak zakada wyobraenie (Vorstellung) przestrzeni i czasu, ktre
moe si opiera jedynie na naocznoci, mianowicie, o ile nie jest
niczym ograniczone; z poj bowiem takiego wyobraenia nie moglibymy nigdy wywnioskowa. A wic przecie rzeczywicie u
podstaw matematyki znajduj si czyste dane naoczne a priori, ktre
umoliwiaj jej syntetyczne i apodyktycznie wane twierdzenia, i
20

Owo z nas samych (ans uns selbst) nasuwa trzy moliwe interpretacje :
a) jako z nas samych pochodzc,
b) w obrbie nas samych wystpujc,
c) przy pomocy tylko nas samych (bez pomocy adnego przedmiotu) zachodzc. (J. S.)

36

dlatego te nasza transcendentalna dedukcja poj przestrzeni i czasu


wyjania rwnoczenie moliwo czystej matematyki. Bez takiej
dedukcji i bez przyjcia, e wszystko, cokolwiek by byo dane
zmysom (zewntrznym w przestrzeni, wewntrznym w
czasie) ogldamy jedynie tak, jak si komu przejawia, ale nie tak,
jakim jest samo w sobie, mona by byo t matematyk wprawdzie
uzna (einrumen), ale nigdy poj (einsehen).

13
Ci, ktrzy nie mog jeszcze wyzwoli si od myli, jakoby
przestrze i czas byy rzeczywistymi wasnociami zwizanymi z
rzeczami samymi w sobie, mog wiczy sw bystro na niej
podanym paradoksie. A gdy po daremnych prbach jego rozwizania
przynajmniej na chwil kilka wyzbd si przesdw, dojd zapewne
do przekonania, e jednak to zredukowanie przestrzeni i czasu do
samych tylko form naszego zmysowego ogldania jest, by moe,
uzasadnione.
Jeeli dwie rzeczy s cakowicie jednakowe pod kadym
wzgldem, jaki tylko w kadej z nich z osobna mona pozna (we
wszystkich wasnociach nalecych do wielkoci i jakoci), to musi
wszak z tego wynika, e jedn z nich we wszystkich przypadkach i
stosunkach mona postawi na miejscu drugiej, przy czym zamiana ta
nie spowoduje najmniejszej nawet dostrzegalnej rnicy. I w
rzeczywistoci tak si te ma rzecz w geometrii z figurami paskimi;
natomiast rozmaite figury sferyczne wykazuj, pomimo owej
cakowitej zgodnoci wewntrznej, jednak tak rnic w zewntrznym stosunku, e jednej nie mona wcale przenie na miejsce
drugiej; tak np. dwa trjkty sferyczne dwch pkul, majce za
wspln podstaw pewien uk rwnika, mog by zupenie rwne co
do bokw i ktw, tak e w adnym z nich, jeeli go opiszemy, [286] i
to kompletnie, nie znajdziemy nic, czego by rwnoczenie nie byo i
w opisie drugiego (mianowicie na przeciwlegej pkuli) a jednak
nie mona jednego z nich przenie na miejsce drugiego (mianowicie
na przeciwleg pkul). Mamy tu wic przecie pewn rnic
wewntrzn, ktrej aden intelekt nie moe poda jako wewntrznej i
ktra si przejawia tylko przez zewntrzny stosunek w przestrzeni21.
21

Tym paradoksem przedmiotw symetrycznych zajmowa si Kant


ju w r. 1768 w rozprawie O pierwszej podstawie rnicy kierunkw w

37

Lecz przytocz tu wypadki bardziej pospolite, ktre mog by


zaczerpnite z potocznego ycia.
Co te moe by do mej rki lub ucha bardziej podobne i we
wszystkich szczegach bardziej im rwne ni obraz w zwierciadle ?
A jednak nie mog rki takiej, jak widz w zwierciadle, przenie na
miejsce jej oryginau; jeeli bowiem orygina ten by praw rk, to
tamta w zwierciadle jest lew, i obraz prawego ucha jest lewym
uchem, ktre nigdy nie moe zaj miejsca pierwszego. Ot nie
mamy tu adnych rnic wewntrznych, ktre by jakikolwiek
intelekt mg pomyle, a przecie rnice te s wewntrzne, jak o
tym zmysy ucz, lewa bowiem rka, pomimo wszelkiej wzajemnej
rwnoci i podobiestwa z rk praw, nie moe si zawrze w tych
samych co ona granicach (nie mog przystawa do siebie); rkawiczka
z jednej rki nie moe by zaoona na drug. Jakie jest wic
rozwizanie? Oto przedmioty te nie s jak by kto myla
przedstawieniami rzeczy, jakimi one s same w sobie i jakimi by je
pozna czysty intelekt, lecz s to naoczne dane zmysowe, tj. zjawiska,
ktrych moliwo polega na stosunku pewnych nieznanych rzeczy
samych w sobie do czego innego, mianowicie do naszej
zmysowoci. Tej to [zmysowoci] przestrze jest Form zewntrznej
naocznoci, a wewntrzne okrelenie kadej przestrzeni jest moliwe
tylko przez okrelenie jej zewntrznego stosunku do caej przestrzeni,
ktrej cz ona stanowi (stosunku do zmysu zewntrznego22),
tj. cz moliwa tu jest tylko dziki caoci, co nigdy nie zachodzi w
przypadku rzeczy samych w sobie jako przedmiotw samego tylko
intelektu, zachodzi natomiast w przypadku samych tylko zjawisk.
przestrzeni. Powraca jeszcze do niego w r. 1785 w swych Podstawach
metafizycznych przyrodoznawstwa. (B. B.)
22
W tekcie niemieckim zdanie powysze brzmi: Von dieser [scil.
Sinnlichkeit] ist nun der Raum die Form der ueren Anschauung, und
die innere Bestimmung eines jeden Raumes ist nur durch die
Bestimmung des ueren Verhltnisses zu dem ganzen Raume, davon
jener ein Teil ist (dem Verhltnisse zum ueren Sinne), d. i. der Teil
ist nur durchs Ganze mglich.... Wyrazy wzite w nawias
uzalenione s, zapewne omykowo, na skutek popiechu pisarskiego,
od przyimka zu, tak e stanowi wyjanienie do wyrazw zu dem
ganzen Raume, zamiast, jak si wydaje, wyjania wyrazy des
ueren Verhltnisses. Przypuszczamy wic, e nawias zawiera
mia wyrazy des Verhltnisses zum ueren Sinne, a nie dem
Verhltnisse zum ueren Sinne. (J. S.)

38

Dlatego te rnicy rzeczy podobnych i rwnych, a jednak nie


przystajcych do siebie (np. w odwrotnym kierunku skrconych
limakw), nie moemy uczyni zrozumia za pomoc adnego
pojcia, lecz tylko przez stosunek do prawej i lewej rki, ktry dotyczy bezporednio naocznoci.
UWAGA I [287]
Czysta matematyka, a w szczeglnoci czysta geometria, moe
tylko pod tym warunkiem posiada realno przedmiotow, e
dotyczy jedynie przedmiotw zmysw, co do ktrych jednak jest
niewzruszon zasad, e nasze zmysowe przedstawienie nie jest
wcale przedstawieniem rzeczy samych w sobie, lecz tylko sposobu, w
jaki nam si one przejawiaj. Std wynika, e twierdzenia geometrii
nie s, jak by kto moe przypuszcza, okreleniami samego tylko
tworu naszej poetyckiej fantazji i e nie mogyby wic by z ca
pewnoci odniesione do przedmiotw rzeczywistych, lecz e s z
koniecznoci wane dla przestrzeni, a przeto te i dla wszystkiego,
co si moe w przestrzeni trafi; przestrze bowiem nie jest niczym
innym, jak form wszystkich zjawisk zewntrznych, w ktrej jedynie
mog nam by dane przedmioty zmysw. Zmysowo, ktrej form
geometria przyjmuje za podstaw, jest tym, na czym polega
moliwo zjawisk zewntrznych; nie mog wic one nigdy zawiera
niczego innego ni to, co geometria im przepisuje. Zupenie inaczej
byoby, gdyby zmysy musiay przedstawia sobie przedmioty takimi,
jakimi one s same w sobie. Wtedy bowiem z przedstawienia
przestrzeni,
ktre geometra wraz z wszelkiego rodzaju jej
wasnociami przyjmuje a priori za podstaw, wcale jeszcze nie
wynikaoby, e to wszystko wraz z tym, co z tego wywnioskujemy,
musiaoby w ten wanie sposb mie si w przyrodzie. Uwaano by
wtedy przestrze geometry za czyste zmylenie i nie uznawano by jej
wanoci przedmiotowej; nie mona bowiem wcale zrozumie, w jaki
sposb rzeczy musiayby si koniecznie zgadza z obrazem, ktry
sobie o nich sami z siebie i z gry tworzymy. Jeeli jednak obraz ten,
lub raczej ta naoczno formalna, jest istotn wasnoci naszej
zmysowoci, za pomoc ktrej jedynie bywaj nam dane przedmioty,
ta za zmysowo przedstawia nie rzeczy same w sobie, lecz tylko ich
zjawiska, to ju bardzo atwo daje si poj i jest zarazem nieodparcie
dowiedzione, e wszystkie zewntrzne przedmioty naszego wiata
zmysowego musz koniecznie z zupen dokadnoci zgadza si z

39

twierdzeniami geometrii; zmysowo bowiem dziki swej formie


naocznoci zewntrznej (przestrzeni), ktr zajmuje si geometria,
sprawia dopiero, e owe przedmioty jako same tylko zjawiska staj si
moliwe. Pozostanie na zawsze w historii filozofii zjawiskiem
godnym uwagi, e by taki czas, kiedy nawet matematycy bdcy
zarazem filozofami poczli wtpi, wprawdzie nie o susznoci swych
twierdze geometrycznych, o ile one dotyczyy tylko przestrzeni, lecz
o przedmiotowej wanoci [288] i zastosowaniu do przyrody samego
tego pojcia i wszystkich jego geometrycznych okrele. Obawiali si
bowiem, e linia w przyrodzie mogaby si przecie skada z
punktw fizycznych, a zatem prawdziwa przestrze w przedmiocie
mogaby si skada z czci prostych, chocia przestrze, ktr
geometra ma na myli, nie mogaby si wcale z nich skada. Nie
doszli oni do poznania tego, e ta przestrze w myli sama umoliwia
dopiero przestrze fizyczn, tj. rozcigo materii, e nie jest ona ani
troch wasnoci rzeczy samych w sobie, lecz tylko form naszej
zmysowej wadzy przedstawiania sobie, e wszystkie przedmioty w
przestrzeni to tylko same zjawiska, tj. nie rzeczy same w sobie, lecz
przedstawienia naszej zmysowej naocznoci. Nie zrozumieli te, e
poniewa przestrze, jak j sobie myli geometra, jest cakiem
dokadnie form zmysowej naocznoci, ktr znajdujemy w nas
samych a priori i ktra zawiera w sobie podstaw moliwoci
wszystkich zjawisk zewntrznych
(co do ich formy), przeto
zjawiska musz koniecznie i jak najcilej zgadza si z twierdzeniami
geometry, ktre on wyprowadza nie z jakiego zmylonego pojcia,
lecz z podmiotowej podstawy wszystkich zjawisk zewntrznych,
mianowicie z samej zmysowoci. W ten tylko, a nie w aden inny,
sposb moe si
zabezpieczy geometra przeciw wszelkim
szykanom pytkiej metafizyki co do niewtpliwej przedmiotowej
realnoci swych twierdze, bez wzgldu na to, jak bardzo dziwne
musz si one wydawa tej metafizyce wobec tego, e ta nie cofa
si a do rde swych poj.
UWAGA II
Wszystko, co ma by nam dane jako przedmiot, musi nam
by dane naocznie. Do wszelkiej za naszej naocznoci dochodzi tylko
za porednictwem zmysw; intelekt nic nie oglda, lecz tylko
rozwaa. Poniewa jednak zmysy na zasadzie tego, comy obecnie
wykazali, nie pozwalaj nam nigdy i pod adnym wzgldem pozna
rzeczy samych w sobie, lecz tylko ich zjawiska, te za s tylko
przedstawieniami zmysowoci, wic wszystkie ciaa wraz z

40

przestrzeni, w ktrej si znajduj, trzeba uwaa jedynie za


przedstawienia w nas samych, nie istniejce nigdzie, jak tylko w
naszych mylach. Nie jest e to oczywisty idealizm?
Idealizm polega na twierdzeniu, e nie ma innych istot ni
istoty mylce; pozostae rzeczy, co do ktrych przypuszczamy, e je
w danych naocznych spostrzegamy, byyby to tylko przedstawienia w
istotach [289] mylcych, ktrym w rzeczywistoci nie odpowiadaby
aden przedmiot znajdujcy si na zewntrz nich. Ja natomiast
powiadam: Dane nam s rzeczy jako na zewntrz nas znajdujce si
przedmioty naszych zmysw, tylko e o tym, czym one mog by
same w sobie, nic nie wiemy, a znamy tylko ich zjawiska, tj.
wyobraenia, ktre w nas wywouj, pobudzajc nasze zmysy. W ten
sposb przyznaj w istocie, e istniej poza nami ciaa, tj. rzeczy,
ktre, cho ich zupenie nie znamy ze wzgldu na to, czym mog by
same w sobie, poznajemy jednak dziki wyobraeniom otrzymanym
przez ich wpyw na nasz zmysowo i ktrym nadajemy nazw
ciaa, tak e ten wyraz oznacza tylko zjawisko owego nam nie
znanego, a mimo to rzeczywistego, przedmiotu. Czy mona to
nazwa idealizmem? Wszak to jest wprost jego przeciwiestwo.
e bez ujmy dla rzeczywistego istnienia rzeczy zewntrznych
mona o wielu ich okreleniach (Praedicate) powiedzie, i nale nie
do tych rzeczy samych w sobie, lecz do ich zjawisk, i e nie posiadaj
poza naszym przedstawieniem wasnego istnienia to powszechnie
przyjmowano i przyznawano ju dawno przed Lockiem, przede
wszystkim jednak po nim. Do tych okrele nale: ciepo, barwa,
smak itd. e jednak oprcz nich, dla wakich przyczyn, do samych
tylko zjawisk zaliczam rwnie i pozostae jakoci cia, tak zwane
primariae23: rozcigo, pooenie i w ogle przestrze ze
wszystkim, co jest z ni zwizane (nie-przenikliwo,
czyli
materialno, ksztat itd.) to przeciw temu nie mona przytoczy
tu adnej racji. I w tym samym stopniu, jak nie mona nazwa idealist tego, kto chce barwy uwaa nie za wasnoci zwizane z
przedmiotem samym w sobie, lecz tylko za wasnoci zwizane ze
zmysem wzroku jako jego modyfikacje, tak te nie mona systemu
mego nazwa idealistycznym z tego tylko powodu, i uwaam, e
jeszcze wicej wasnoci, ba, wszystkie nawet wasnoci, skadajce
si na naoczn posta ciaa, nale tylko do jego zjawiska. Albowiem
23

Qualitales primariae, tzw. jakoci czy wasnoci pierwsze, tzn.


pierwotne, w przeciwiestwie do tzw. jakoci wtrnych (barwa,
smak itp.). (B. B.)

41

nie usuwa si przez to istnienia rzeczy, ktra si przejawia, jak to


zachodzi w rzeczywistym idealizmie, lecz tylko pokazuje si, e za
pomoc zmysw nie moemy tej rzeczy wcale pozna takiej, jaka ona
jest sama w sobie.
Pragnbym bardzo wiedzie, jakie musiayby by moje
twierdzenia, eby nie zawieray w sobie idealizmu. Bez wtpienia
musiabym powiedzie, e przedstawienie przestrzeni nie tylko
zupenie odpowiada stosunkowi, [290] w jakim znajduje si nasza
zmysowo do przedmiotw, to bowiem powiedziaem, lecz e jest
ono nawet zupenie podobne do przedmiotu twierdzenie, w ktrym
tak samo nie mog dopatrzy si adnego sensu, jak w tym, e
wraenie barwy czerwonej jest podobne do wasnoci cynobru, ktry
wywouje we mnie to wraenie.
UWAGA III
Na tej podstawie mona bez trudu odeprze pewien atwy do
przewidzenia, lecz bahy, zarzut: e mianowicie na skutek idealnoci
przestrzeni i czasu cay wiat zmysowy zamieniby si w sam tylko
zud. A mianowicie, najpierw wypaczono wszelki filozoficzny
pogld na natur poznania zmysowego przez to, e uznano
zmysowo jedynie za mtny sposb przedstawiania sobie, za
pomoc ktrego [jednak] wci jeszcze poznawalibymy rzeczy
takimi, jakimi one s, tylko bez monoci doprowadzenia wszystkiego
w takim naszym przedstawieniu do jasnej wiadomoci; mymy
natomiast dowiedli, e zmysowo polega nie na tej logicznej rnicy
jasnoci czy niejasnoci, lecz na genetycznej rnicy pochodzenia
samego poznania, gdy poznanie zmysowe zupenie nie przedstawia
rzeczy takimi, jakimi one s, lecz tylko sposb, w jaki pobudzaj one
nasze zmysy, i e zmysowo daje intelektowi do rozwaania tylko
zjawiska, a nie same rzeczy. Ot po tym niezbdnym sprostowaniu
budzi si zarzut, pochodzcy z nie dajcego si wybaczy i prawie
rozmylnego bdnego rozumienia, jakoby mj system zamienia
wszystkie rzeczy wiata zmysw w sam tylko zud (in lauter
Schein)..
Gdy jest nam dane zjawisko, to mamy jeszcze zupen
swobod, jak na tej podstawie chcemy rzecz osdzi. Mianowicie
zjawisko polegao na zmysach osdzenie za na intelekcie, i
powstaje jedynie pytanie' czy w okreleniu przedmiotu zawarta jest
prawda czy te me Rnica za midzy prawd a marzeniem sennym

42

polega me na wasnoci przedstawie odnoszcych si do


przedmiotw, te bowiem w obydwch przypadkach s jednakowe,
lecz tylko na powizaniu tych przedstawie
wedug prawide
okrelajcych ich zwizek w pojciu przedmiotu oraz na moliwoci
lub niemoliwoci ich wspistnienia w jednym dowiadczeniu I nie
zjawiska to sprawiaj, jeli poznanie nasze zud bierze za prawd, tj.
jeeli naoczno, przez ktr dany - jest nam przedmiot, uwaa si za
pojcie przedmiotu lub tez za pojcie jego istnienia, ktre intelekt
moe tylko pomyle. Zmysy przedstawiaj nam bieg planet ju to
jako postpowy, ju to jako wsteczny, i nie ma w tym ani bdu, ani
te prawdy; dopki bowiem poprzestajemy na tym, e na razie jest to
tylko zjawisko to me wydajemy jeszcze wcale sdu o przedmiotowej
naturze ich ruchu. Poniewa jednak atwo powsta moe bdny sd,
jeeli intelekt nie stara si temu zapobiec by ten podmiotowy sposb
przedstawiania sobie [rzeczy] me by uwaany za przedmiotowy,
przeto powiada si: wydaje si, e planety cofaj si; ta uuda jednak
me idzie na rachunek zmysw, lecz intelektu gdy jemu jedynie
przystoi na podstawie zjawiska wydawa sd obiektywny.
W ten sposb, gdybymy nawet wcale nie zastanawiali si nad
pochodzeniem naszych przedstawie i gdybymy nasze naoczne dane
zmysowe, bez wzgldu na to, co w sobie zawieraj, wizali w jednym
dowiadczeniu w przestrzeni i czasie, wedug prawide zwizku
wszelkiego poznania, to ju wtedy w zalenoci od tego, czy
bylibymy nieostroni, czy te przezorni, mogaby powsta albo zuda
zwodnicza, albo te prawda. Dotyczy to jedynie uycia przedstawie
zmysowych przez intelekt, nie za ich pochodzenia. Podobnie, gdy
uwaam wszystkie przedstawienia zmysw wraz z ich form,
Mianowicie z przestrzeni i czasem, tylko za zjawiska, przestrze za
i czas za sam jedynie form zmysowoci, ktrej poza zmysowoci
wcale nie spotyka si w przedmiotach, i gdy posuguj si tymi
przedstawieniami tylko w zwizku z moliwym dowiadczeniem,
wtedy to, e uwaam je za same tylko zjawiska, nie skania wcale do
bdu ani nie zawiera zudy; mog one bowiem pomimo to trafnie
wiza si z sob w dowiadczeniu wedug prawide prawdy. W ten
sposb wszystkie twierdzenia geometrii, dotyczce przestrzeni, s
wane rwnie dla wszystkich przedmiotw zmysw, a wic ze
wzgldu na wszelkie moliwe dowiadczenie, niezalenie od tego, czy
przestrze uwaam za sam jedynie form zmysowoci, czy te za
co, co tkwi w samych rzeczach cho tylko w pierwszym
przypadku poj mog, w jaki sposb jest moliwe goszenie a priori
owych twierdze
o wszystkich przedmiotach zewntrznego

43

ogldania. Poza tym pozostaje wszystko ze wzgldu na wszelkie


moliwe dowiadczenie w tym samym stanie, jak gdybym zupenie
nie by dokona owego odstpstwa od pospolitego mniemania.
Jeeli jednak omiel si wyj z moimi pojciami przestrzeni i
czasu poza wszelkie moliwe dowiadczenie czego nie mona
umkn, jeli podam je jako wasnoci przywizane do rzeczy samych
w sobie (c [292] bowiem mogoby mi wtedy przeszkodzi w
sdzeniu, e przecie przysuguj one tyme rzeczom, nawet
gdyby zmysy nasze byy inaczej urzdzone i odpowiaday im lub te
nie odpowiaday)wwczas powsta moe powany bd polegajcy
na zudzeniu, w ktrym za powszechnie wane podabym to, co
stanowio zwizany jedynie z tym podmiotem, ktrym ja jestem,
warunek24 ogldania rzeczy i obowizywao z pewnoci [tylko]
wszystkie przedmioty zmysw, a wiec wszelkie moliwe
dowiadczenie poniewa odniosem pojcia przestrzeni i czasu
do rzeczy samych w sobie, a nie ograniczyem ich do warunkw
dowiadczenia.
Jest wic tym wikszym bdem [przypuszcza], e nauka moja
o idealnoci przestrzeni i czasu czyni z caego wiata zmysowego
zud, i nauka ta, przeciwnie, stanowi jedyny rodek, aby jednemu z
najwaniejszych pozna, temu mianowicie, ktre wygasza a
priori matematyka,
zapewni zastosowanie do rzeczywistych
przedmiotw i zapobiec temu, by nie uwaano go jedynie za
zudzenie. Bez poczynienia tego spostrzeenia byoby bowiem rzecz
niemoliw rozstrzygn, czy dane naoczne przestrzeni i czasu, ktrych nie zaczerpnlimy z adnego dowiadczenia, a ktre przecie a
priori tkwi w naszym przedstawieniu, nie s jedynie stworzonymi
przez nas samych urojeniami, ktrym aden przedmiot, przynajmniej
w sposb im dorwnujcy, nie odpowiada, czy wic sama geometria
nie jest jedynie zud; gdy tymczasem jej bezsporn wano w
odniesieniu do wszystkich przedmiotw wiata zmysowego
moglimy wykaza dlatego wanie, e te przedmioty s tylko
zjawiskami.
Po wtre, jest tym wikszym bdem [przypuszcza], e te
moje zasady, zamiast przynie prawd dowiadczeniu, zamieniaj je
jakby w sam tylko zud przez to, e z przedstawie zmysw czyni
zjawiska, i wrcz przeciwnie, stanowi one jedyny rodek, by
zapobiec zudzie transcendentalnej, ktra od dawna wprowadzaa w
24

Zwizany ... warunek w oryginale: bloss meinem Subjekt


anhangende Bedingung. (I. K.)

44

bd metafizyk i wanie przez to zwioda j do [podejmowania]


dziecinnych usiowa uganiania si za bakami mydlanymi, e
zjawiska, ktre s przecie samymi tylko przedstawieniami, brano za
rzeczy same w sobie. Std za wyniky wszystkie owe szczeglne
pojawiania si antynomii rozumu, o ktrej pniej wspomn, a ktra
zostaje usunita przez t jedn uwag, e zjawisko, dopki go
uywamy w dowiadczeniu, daje prawd, natomiast skoro tylko
przekracza granice dowiadczenia i staje si transcendentne, wytwarza
jedynie zud.
Poniewa wic rzeczom, ktre przedstawiamy za pomoc
zmysw, pozostawiam ich rzeczywisto i tylko nasze zmysowe
ogldanie tych rzeczy ograniczam w tym kierunku, e ono pod
adnym wzgldem, nawet w czystych [293] danych naocznych
przestrzeni i czasu, nie przedstawia nic wicej, jak tylko samo
zjawisko owych rzeczy, a nigdy nie przedstawia wasnoci im samym
przysugujcych, przeto nie ma tu powszechnej zudy, ktr miabym
w zmyleniu przypisywa naturze. Tote mj protest przeciwko
pomawianiu mnie o idealizm jest tak zwizy i przekonujcy, e
mgby si wydawa nawet zbyteczny, gdyby nie byo niepowoanych sdziw, ktrzy dla wszystkiego, co odbiega od ich opacznego,
cho pospolitego, mniemania, radzi by mie jak dawn nazw, a
nigdy nie wydaj sdu o duchu nazw filozoficznych, lecz tylko
trzymaj si liter, wobec czego s te gotowi stawia wasne urojenia
na miejsce poj dobrze okrelonych i w ten sposb wypacza je i
znieksztaca. Albowiem to, e ja sam tej swojej teorii nadaem nazw
idealizmu transcendentalnego, nie moe nikogo upowania do mieszania tego idealizmu z
empirycznym
idealizmem Descartes'a
(chocia ten idealizm by tylko zagadnieniem, ktrego
nierozwizalno wedug mniemania Descartes'a dawaa
kademu swobod odrzucenia istnienia wiata cielesnego, jako e nie
moe ono jak mniema zosta rozstrzygnite w sposb zadowalajcy) lub z mistycznym i marzycielskim idealizmem Berkeleya
(przeciwko ktremu, jak i przeciwko innym podobnym urojeniom,
Krytyka nasza zawiera raczej waciwy rodek zaradczy). Albowiem
mj tak przeze mnie nazwany idealizm nie dotyczy istnienia rzeczy (a
powtpiewanie o ich istnieniu stanowi waciwie idealizm w
przyjtym znaczeniu), gdy wtpi o tym nigdy mi na myl nie
przyszo, lecz dotyczy tylko zmysowego przedstawienia rzeczy,
do czego przede wszystkim naley przestrze i czas; i o nich to, a
wic w ogle o wszystkich zjawiskach wykazaem jedynie, e nie s
one rzeczami (lecz tylko sposobami przedstawiania [sobie rzeczy])

45

ani te wasnociami (Bestimmungen) nalecymi do rzeczy samych w


sobie. Takiemu bdnemu rozumieniu powinno byo zapobiec sowo
transcendentalny, ktre u mnie nigdy nie oznacza odnoszenia
si naszego poznania do rzeczy, lecz tylko do wadzy poznawczej
(Erkenntnisvermgen). Pki jednak ta nazwa powodowa moe nadal
bdne rozumienie, wol j raczej wycofa i nazw swj idealizm
krytycznym. Jeeli jednak istotnie godny jest odrzucenia idealizm,
ktry rzeczywiste rzeczy (nie zjawiska) zamienia w same
przedstawienia, to jake nazwa taki idealizm, ktry odwrotnie, same
tylko przedstawienia czyni rzeczami? Myl, e mona go nazwa
idealizmem marzcym (trumend) w odrnieniu od poprzedniego,
ktry niechaj nosi nazw marzycielskiego (schwrmend); obydwa
mia pohamowa mj idealizm, zwany gdzie indziej
transcendentalnym, a lepiej: krytycznym. [294]

GWNEGO PYTANIA TRANSCENDENTALNEGO


CZ II
W JAKI SPOSB JEST MOLIWE CZ. PRZYROD.?
14
Przyroda jest to istnienie (Dasein) rzeczy, o ile ono jest
okrelone wedug praw oglnych. Jeeliby przyroda miaa oznacza
istnienie rzeczy samych w sobie, to nigdy nie moglibymy jej pozna,
ani a priori, ani a posteriori. A priori nie, w jaki bowiem sposb
mielibymy wiedzie, co przysuguje rzeczom samym w sobie, skoro
nie mona tego nigdy osign przez rozbir naszych poj (przez

46

sdy analityczne); chc bowiem wiedzie nie o tym, co jest zawarte w


moim pojciu pewnej rzeczy (to bowiem naley do logicznej istoty
pojcia), lecz o tym, co si w rzeczywistoci rzeczy docza do
tego pojcia i przez co rzecz sama w swym istnieniu jest okrelona
poza moim pojciem. Intelekt mj tudzie warunki, przy ktrych
jedynie moe on powiza okrelenia rzeczy w ich istnieniu, nie przepisuje rzeczom samym adnych prawide; rzeczy te nie stosuj si do
mego intelektu, lecz intelekt mj musiaby si do nich stosowa;
musiayby wic one by mi dane uprzednio, aeby mona byo z nich
wydoby te okrelenia, lecz wtedy nie poznawalibymy tych rzeczy a
priori.
Rwnie i a posteriori poznanie natury rzeczy samych w sobie
byoby niemoliwe. Bo jeeli dowiadczenie ma mnie pouczy o
prawach, ktrym podlega istnienie rzeczy, to prawa te, o ile dotycz
rzeczy samych w sobie, musiayby przysugiwa im z koniecznoci
take poza moim dowiadczeniem. Ot dowiadczenie poucza
mnie wprawdzie o tym, co istnieje i jak istnieje, nigdy jednak, e co
musi istnie koniecznie tak, a nie inaczej. A wic nigdy nie moe ono
[nas] pouczy o naturze rzeczy samych w sobie.

15
Jestemy jednak rzeczywicie w posiadaniu czystego
przyrodoznawstwa, ktre a priori i z wszelk koniecznoci,
wymagan dla zda apodyktycznych, gosi prawa, ktrym podlega
przyroda. Trzeba mi tu tylko [295] powoa na wiadka t
propedeutyk nauki o przyrodzie, ktra pod nazw przyrodoznawstwa
oglnego poprzedza wszelk fizyk (opart na zasadach empirycznych). Znajdziemy tam matematyk zastosowan do zjawisk oraz
czysto dyskursywne zasady ([wyprowadzone] z poj), ktre stanowi
cz filozoficzn czystego poznania przyrody. Jest jednak w niej
rwnie niejedno, co nie jest zupenie czyste i niezalene od rde
dowiadczalnych: jak np. pojcie ruchu, nieprzenikliwoci (na czym
opiera si empiryczne pojcie materii), bezwadnoci, i inne pojcia,
ktre nie pozwalaj uwaa jej za przyrodoznawstwo zupenie czyste.
Przy tym dotyczy ona tylko przedmiotw zmysw zewntrznych, a
wic nie przedstawia przykadu przyrodoznawstwa oglnego w
cisym tego sowa znaczeniu; to bowiem musi podcign przyrod
w ogle pod prawa oglne, niezalenie od tego, czy dotyczy ono

47

przedmiotu zmysw zewntrznych czy zmysu wewntrznego


(zarwno przedmiotu fizyki, jak i psychologii). Midzy zasadami
owej fizyki oglnej znajduj si jednak pewne zasady, ktre
rzeczywicie posiadaj dan przez nas oglno: jak np.
twierdzenie, e substancja pozostaje i trwa, e wszystko, co si dzieje,
zawsze bywa z gry okrelone przez pewn przyczyn wedug praw
staych itd. S to rzeczywicie oglne prawa przyrody, ktre istniej
cakowicie
a
priori.
Istnieje
wic
faktycznie
czyste
przyrodoznawstwo, i zachodzi oto pytanie: w jaki sposb jest ono
moliwe?

16
Sowo przyroda przybiera jeszcze inne znaczenie,
okrelajce mianowicie przedmiot, podczas gdy w wyej podanym
znaczeniu oznaczao tylko prawidowo (Gesetzmigkeit) okrele
istnienia rzeczy w ogle. A wic przyroda rozpatrywana materialiter
jest to ogl wszystkich przedmiotw dowiadczenia. Z ni tylko mamy
tu do czynienia, bo inaczej, gdyby rzeczy, ktre nigdy nie mog sta
si przedmiotami dowiadczenia, miay by poznane co do swej
natury, doszlibymy z koniecznoci do poj, ktrych znaczenie nigdy
nie mogoby by dane in concreto (na jakim przykadzie w moliwym dowiadczeniu), i o naturze tych rzeczy musielibymy tworzy
sobie same takie pojcia, co do ktrych wcale nie mona by byo
rozstrzygn, czy s one realne, tj. czy rzeczywicie odnosz si do
przedmiotw, czy [296] te s samymi tylko tworami myli.
Poznanie tego, co nie moe by przedmiotem dowiadczenia, byoby
hiperfizyczne, a z takim poznaniem nie mamy tu wcale do czynienia, a
tylko z poznawaniem przyrody, ktrego realno moe by
potwierdzona przez dowiadczenie, aczkolwiek jest ono moliwe a
priori i wyprzedza wszelkie dowiadczenie.

17
Tym, co formalne w przyrodzie w tym znaczeniu cianiejszym,
jest zatem prawidowo wszystkich przedmiotw dowiadczenia i, o

48

ile poznajemy j a priori, ich prawidowo konieczna. Lecz


wykazalimy wanie, e praw przyrody nie mona nigdy pozna a
priori w odniesieniu do przedmiotw rozpatrywanych nie w zwizku z
moliwym dowiadczeniem, lecz jako rzeczy same w sobie. Nie
mamy te jednak tu do czynienia z rzeczami samymi w sobie (jakie s
ich wasnoci, to pozostawiamy w zawieszeniu), lecz tylko z rzeczami
jako przedmiotami moliwego dowiadczenia; ich to og waciwie
jest tym, co nazywamy tutaj przyrod. I oto zapytuj, czy gdy
mowa o moliwoci apriorycznego poznania przyrody lepiej jest
zagadnienie postawi w ten sposb: jak jest moliwe poznanie a priori
koniecznej prawidowoci rzeczy jako przedmiotw dowiadczenia,
czy te: jak jest moliwe poznanie a priori koniecznej prawidowoci
samego dowiadczenia w odniesieniu do wszystkich jego
przedmiotw w ogle.
Przy bliszym rozpatrzeniu widzimy, e czy kwesti t
przedstawimy tak, czy inaczej, rozwizanie jej wypadnie zupenie
jednakowo w odniesieniu do czystego poznania przyrody (ktre
waciwie stanowi tu jdro zagadnienia). Albowiem prawa
podmiotowe, przy ktrych jedynie moliwe jest dowiadczeniowe
poznanie rzeczy, obowizuj rwnie dla tych rzeczy jako przedmiotw moliwego dowiadczenia (ale naturalnie nie obowizuj dla
nich jako rzeczy samych w sobie, ktrymi wszake tutaj wcale si nie
zajmujemy). Wychodzi zupenie na jedno, czy powiem, i sd
spostrzeeniowy nie moe nigdy uchodzi za dowiadczenie bez
[przyjcia] prawa goszcego, e gdy spostrzegamy jakie zdarzenie,
to odnosimy je do czego, co je poprzedza i po czym ono wedug
prawida powszechnego nastpuje czy te powiem, e wszystko, o
czym dowiadczenie uczy, e si dzieje, musi mie jak
przyczyn.
[297] Jest jednake przecie stosowniej obra pierwsze
sformuowanie. Albowiem, poniewa a priori i przed wszelkimi
danymi przedmiotami moemy posiada poznanie warunkw, przy
ktrych jedynie jest moliwe dowiadczenie dotyczce tych
przedmiotw, ale nigdy nie moemy posiada poznania, jakim to
prawom mog one podlega same w sobie bez zwizku z moliwym
dowiadczeniem, przeto natur rzeczy bdziemy mogli bada a priori
tylko w ten sposb, e wykryjemy warunki i powszechne (cho
podmiotowe) prawa, przy ktrych zachowaniu jedynie takie poznanie
jest moliwe jako dowiadczenie (co do samej tylko formy), i zgodnie
z tym okrelimy moliwo rzeczy jako przedmiotw dowiadczenia.
Gdybym atoli obra drugi sposb wyraania si i a priori szuka

49

warunkw, przy ktrych moliwa jest przyroda jako przedmiot


dowiadczenia, to mgbym atwo narazi si na bdne zrozumienie i
wyobrazi sobie, e mam tu mwi o przyrodzie jako o rzeczy samej
w sobie. Wtedy za bezowocnie bdzibym w nieskoczonych
usiowaniach, by odszuka prawa dla rzeczy, z ktrych nic nie jest
mi dane.
Bdziemy tu przeto mieli do czynienia tylko z dowiadczeniem
i powszechnymi oraz a priori danymi warunkami jego moliwoci i
na tej podstawie okrelimy przyrod jako cakowity przedmiot
wszelkiego moliwego dowiadczenia. Sdz, e zostan zrozumiany,
i nie mam tutaj na myli prawide obserwowania przyrody, ktra ju
jest dana te zakadaj ju bowiem dowiadczenie. Chodzi mi wic
nie o to, w jaki sposb (przez dowiadczenie) moemy od przyrody
nauczy si jej praw wtedy bowiem nie byyby to prawa a priori i
nie dawayby nam czystego przyrodoznawstwa; lecz chodzi mi o to, w
jaki sposb warunki aprioryczne moliwoci dowiadczenia s
rwnoczenie rdem, z ktrego musz by wyprowadzone wszystkie
powszechne prawa przyrody.

18
Musimy tedy najpierw zauway, e cho wszystkie sdy
dowiadczeniowe s empiryczne, tj. podstaw swj maj w
bezporednim spostrzeeniu zmysowym, to jednak nie wszystkie
sdy empiryczne s ju tym samym sdami dowiadczeniowymi, lecz
e do tego, co empiryczne, i w ogle do tego, co jest dane zmysowej
naocznoci, doczy si musz specjalne pojcia, pocztek swj
majce cakowicie a priori w czystym intelekcie, pod ktre najpierw
moe by podcignite wszelkie spostrzeenie, a za ktrych pomoc
nastpnie moe ono by zamienione w dowiadczenie.
Sdy empiryczne, o ile posiadaj wano przedmiotow, [298]
s sdami dowiadczeniowymi, te za, ktre s tylko podmiotowo
wane, nazywam sdami jedynie spostrzeeniowymi. Te drugie nie
wymagaj adnego czystego pojcia intelektu, lecz tylko logicznego
powizania spostrzee w jednym podmiocie mylcym. Pierwsze
sdy wymagaj natomiast prcz przedstawie zmysowej naocznoci
jeszcze specjalnych poj wytworzonych pierwotnie w intelekcie, ktre
sprawiaj wanie to, e sd dowiadczeniowy jest wany
przedmiotowo.

50

Wszystkie
nasze sdy s najpierw tylko sdami spostrzeeniowymi ; s one wane jedynie dla nas, tj. dla tego
podmiotu, ktrym my jestemy25, i dopiero pniej nadajemy im
nowe odniesienie,
mianowicie odniesienie do przedmiotu, i
chcemy, eby taki sd by take zawsze wany dla nas, a tak samo dla
kadego czowieka. Jeeli bowiem sd zgodny jest z przedmiotem, to
wszystkie sdy o tym samym przedmiocie musz by rwnie i
midzy sob zgodne; i w ten sposb przedmiotowa wano sdu
dowiadczeniowego nie oznacza nic innego, jak jego konieczn
wano powszechn. Ale i odwrotnie, jeeli znajdujemy powd, dla
ktrego uwaamy pewien sd za powszechnie wany w sposb
konieczny (a nie polega to nigdy na spostrzeeniu, lecz tylko na
czystym
pojciu
intelektu,
pod
ktre podcignite jest
spostrzeenie), to musimy uwaa go rwnie za przedmiotowy,
tj. taki, e wyraa on nie tylko stosunek spostrzeenia do podmiotu,
lecz take pewn wasno przedmiotu. Nie byoby bowiem powodu,
dla jakiego sdy innych ludzi musiay by koniecznie zgadza si z
moim sdem, gdyby nie jedno przedmiotu, do ktrego si one
wszystkie odnosz i z ktrym si zgadzaj, a dlatego i ze sob
wszystkie zgadza si musz.

19
A wic przedmiotowa wano i konieczna wano
powszechna (dla kadego) to pojcia zamienne, i cho przedmiotu
samego w sobie nie znamy, to jednak, jeeli pewien sd uznajemy
za powszechnie wany, a wic i za konieczny, rozumiemy przez to
wanie jego wano przedmiotow. Poznajemy przedmiot przez
ten sd (choby zreszt co do tego, jakim by mg by sam w sobie,
pozostawa nieznany), przez powszechnie wane i konieczne
powizanie danych spostrzee. A poniewa to zachodzi przy
wszelkich przedmiotach
zmysowych,
przeto
sdy
dowiadczeniowe czerpa bd sw wano przedmiotow nie z
bezporedniego poznania przedmiotu (ktre jest niemoliwe) [299],
lecz tylko z warunku powszechnej wanoci sdw empirycznych,
ktra, jak powiedzielimy, nigdy nie opiera si na empirycznych i w
ogle zmysowych warunkach, lecz na czystym pojciu intelektu.
Przedmiot pozostaje sam w sobie zawsze nieznany; jeeli jednak
25

Dosownie: dla naszego podmiotu ( fr unser Subjekt ) (I. K.)

51

powizanie przedstawie, ktrych on dostarcza naszej zmysowoci,


jest przez pojcie intelektu okrelone jako powszechnie wane, to
przez ten stosunek zostaje okrelony przedmiot, a sd jest
przedmiotowy.
Wyjanijmy to bliej. e w pokoju jest ciepo, e cukier jest
sodki, pioun za wstrtny26, s to sdy wane tylko podmiotowo.
Nie wymagam wcale, abym by zawsze tego zdania, lub eby kady
inny czowiek by tego samego zdania, co ja. Sdy te wyraaj tylko
pewien stosunek dwch wrae do tego samego
podmiotu,
mianowicie do mnie samego, a i to tylko w moim obecnym stanie
spostrzegania, i dlatego te nie maj one posiada wanoci dla
przedmiotu. Sdy takie nazywam sdami
spostrzeeniowymi.
Zupenie inaczej rzecz si ma z sdem dowiadczeniowym. Czego dowiadczenie uczy mnie w pewnych okolicznociach, tego uczy mnie
musi zawsze, i take kadego innego; wano jego nie ogranicza si
do podmiotu lub chwilowego jego stanu. Dlatego wypowiadam
wszystkie tego rodzaju sdy jako przedmiotowo wane. Np. gdy
mwi: powietrze jest spryste, to sd ten jest na razie tylko
spostrzeeniowy, odnosz tylko dwa wraenia w moich zmysach do
siebie. Jeeli za chc, eby sd ten nazywa si dowiadczeniowym,
to wymagam, by to powizanie podlegao warunkowi, ktry czyni
je powszechnie wanym. Chc wic, aebym ja zawsze i eby take
kady inny musia w tych samych okolicznociach podziela
koniecznie to samo spostrzeenie.

[300] 20
26

[przyp. Kanta]: Chtnie przyznaj, e przykady te nie przedstawiaj


takich sdw spostrzeeniowych, ktre stad by si mogy
kiedykolwiek sdami dowiadczeniowymi, nawet gdybymy dodali do
nich pojcie intelektu; albowiem sdy te odnosz si tylko do uczucia,
ktre kady uznaje tylko za podmiotowe t ktre przeto nigdy nie
powinno by przypisane przedmiotowi, i dlatego te nigdy nie mog
one sta si przedmiotowymi. Chciaem tylko na razie da przykad
sdu, ktry jest wany jedynie podmiotowo i nie zawiera w sobie
adnej podstawy do koniecznej wanoci powszechnej, a przez to i do
odnoszenia si do przedmiotu. Przykad sdw spostrzeeniowych,
ktre dziki doczonemu pojciu intelektu staj si sdami
dowiadczeniowymi, podam w nastpnym przypisie.

52

Bdziemy przeto musieli zanalizowa dowiadczenie w ogle,


aeby zobaczy, co si zawiera w tym wytworze zmysw i intelektu i
w jaki sposb jest te moliwy sd dowiadczeniowy. U podstawy
znajduj si tu dane naoczne, ktrych jestem wiadom, tj. spostrzeenie (perceptio) nalece tylko do zmysw. Jako drugi czynnik
naley tu rwnie sdzenie (ktre tylko intelektowi przysuguje).
Ot to sdzenie moe by dwojakie: po pierwsze, gdy tylko
porwnuj spostrzeenia i cz je w wiadomoci mego stanu, lub po
wtre, gdy je cz w ogle w jednej wiadomoci27. Pierwszy sd jest
tylko sdem spostrzeeniowym i posiada wano podmiotow;
przedstawia on jedynie powizanie spostrzee w moim stanie
umysu, bez odniesienia do przedmiotu. Dlatego te do [uzyskania]
dowiadczenia nie wystarcza, jak to sobie pospolicie wyobraaj,
porwnywa spostrzeenia i wiza [je] za pomoc sdzenia w
[pewnej] wiadomoci. W ten sposb nie powstaje adna powszechna
wano i konieczno sdu, dziki ktrym jedynie moe on by
przedmiotowo wany i by dowiadczeniem.
A wic jeszcze cakiem inny sd najpierw si dokonuje, zanim
ze spostrzeenia moe powsta dowiadczenie. Dana naoczno musi
by podcignita pod pewne pojcie, ktre okrela form sdzenia w
ogle w odniesieniu do naocznoci, empiryczn wiadomo
naocznoci wie w ogle w jednej wiadomoci28 i przez to sdom
empirycznym nadaje powszechno. Pojcie tego rodzaju jest czystym
pojciem intelektu a priori, ktre nie czyni nic innego, jak tylko w
ogle wyznacza naocznoci sposb, w jaki mona jej uy do
sdzenia. Jeli tego rodzaju pojciem bdzie pojcie przyczyny, to
okrela ono ze wzgldu na sdzenie w ogle t dan naoczno,
ktra jest pod nie podcignita, np. naoczno powietrza, a
27

W oryginale: oder zweitens, da ich si in einem Bewusstsein


berhaupt verbinde. Niektrzy neokantyci marburscy cz owo
berhaupt z Bewusstsein i czytaj to zdanie: lub po wtre, gdy
cz je w wiadomoci w ogle. Sdz przy tym, e owa
wiadomo w ogle jest czym innym od indywidualnej
wiadomoci, i uwaaj to pojcie za podstawowe dla
transcendentalizmu Kantowskiego. W Prolegomenach pojawioby si
ono tutaj po raz pierwszy. (R. I.)
28
W oryginale: das empirische Bewusstsein der letzteren in einem
Bewusstsein berhaupt verknpft. Mona, jak poprzednio, wiza
berhaupt z Bewusstsein i tumaczy: wie empiryczn
wiadomo... w wiadomoci w ogle. (R. I.)

53

mianowicie, e pojcie powietrza w stosunku do rozprania suy


w sdzie hipotetycznym za poprzednik w stosunku do nastpnika.
Pojcie przyczyny jest to wic czyste pojcie intelektu, ktre rni si
cakowicie od wszelkiego moliwego spostrzeenia i suy tylko do
tego, by przedstawienie przez nie objte okreli ze wzgldu na sdzenie w ogle i w ten sposb umoliwi sd wany powszechnie.
Ot zanim z sdu spostrzeeniowego bdzie mg powsta sd
dowiadczeniowy, potrzeba, aby spostrzeenie [301] byo
podporzdkowane pod jedno z takich poj intelektu; np. powietrze
podpada pod pojcie przyczyny, ktre sd o powietrzu w stosunku do
rozprenia si okrela jako sd hipotetyczny29. Przez to
przedstawiamy sobie to rozpranie si nie jako nalece jedynie do
mego spostrzegania powietrza w pewnym moim stanie lub w szeregu
moich stanw, czy te jako nalece do stanu spostrzegania innych
ludzi30, lecz jako nalece do tego spostrzegania w sposb konieczny,
sd za: powietrze jest spryste staje si powszechnie wany i
przez to dopiero staje si sdem dowiadczeniowym, e poprzedzaj
go pewne sdy, ktre podcigaj naoczn dan powietrza pod pojcie
przyczyny i skutku, a przez to okrelaj spostrzeenia we mnie, w
podmiocie31, nie tylko w ich wzajemnym stosunku do siebie, lecz co
29

[przyp. Kanta]: Aeby mie przykad atwiej zrozumiay, wemy


przypadek nastpujcy: Jeeli soce owieca kamie, wtedy ten si
ogrzewa. Ten sd jest sdem tylko spostrzeeniowym i nie zawiera
koniecznoci, cho mogem to spostrzega nie wiem jak czsto i cho
rwnie czsto mogli to spostrzega inni; spostrzeenia s tu zazwyczaj
tylko w ten sposb poczone. Jeeli jednak powiadam: Soce
ogrzewa kamie, to docza si tu do spostrzeenia jeszcze
intelektualne pojecie przyczyny, ktre wie w sposb konieczny
pojecie ciepa z pojciem wiata sonecznego, i wtedy sd
syntetyczny z koniecznoci staje si wany powszechnie, a wiec
przedmiotowy, i ze spostrzeenia przeksztaca si w dowiadczenie.
30
Zdanie to brzmi w tekcie w ten sposb: Dadurch wird nun nicht
diese Ausdehnung als blo zu meiner Wahrnehmung der Luft in
meinem Zustande oder in mehreren meiner Zustande oder in dem
Zustande der Wahrnehmung anderer gehrig.... Oczywista, e
zamiast in dem Zustande der Wahrnehmung... anderer powinno by
zu dem Zustande.... Gdybymy zostawili in, to mielibymy wtedy
zu meiner Wahrnehmung der Luft... in dem Zustande der
Wahrnehmung anderer co jest oczywistym nonsensem. (J. S.)
31
We mnie, w podmiocie dosownie: w moim podmiocie (in

54

do formy sdzenia w ogle (tutaj formy hipotetycznej), i w ten sposb


czyni sd empiryczny sdem powszechnie wanym.
Jeeli zanalizujemy wszystkie nasze sdy syntetyczne, o ile
maj one wano przedmiotow, to si okae, e nigdy nie skadaj
si z samych danych naocznych, ktre jak to si pospolicie mniema
tylko przez porwnanie zostay powizane [z sob] w sdzie. Sdy
te byyby niemoliwe, gdyby do poj wyprowadzonych z naocznoci
nie doczyo si jeszcze czyste pojcie intelektualne, pod ktre tamte
pojcia zostay podcignite i w ten sposb dopiero z sob powizane
w sdzie przedmiotowo wanym. Nawet sdy czystej matematyki w
jej najprostszych pewnikach nie s wyjte spod tego warunku.
Twierdzenie: linia prosta jest najkrtsz [z linii] midzy dwoma
punktami, zakada, e linia jest podcignita pod pojcie wielkoci,
ktre z pewnoci nie jest sam tylko dan naoczn, lecz siedlisko swe
ma jedynie w intelekcie i suy do tego, eby majc na uwadze sdy,
ktre mog by o niej wydane, okreli t dan naoczn (linii) co do
ich iloci, a mianowicie [302] wieloci (jako judicia plurativa32),
albowiem przez sdy takie rozumiemy, e w danej naocznoci zawartych jest wiele czynnikw jednorodnych.

21
Aeby wic wyoy moliwo dowiadczenia, o ile opiera si
ono na czystych pojciach intelektu a priori, musimy najpierw
przedstawi w [postaci] tablicy zupenej to, co naley do sdzenia w
ogle, oraz rozmaite zawarte w nich momenty intelektu; albowiem
najcilej rwnolegle do tych momentw wypadn czyste pojcia
intelektu, ktre nie s niczym innym, jak pojciami danych naocznych
w ogle, o ile te ze wzgldu na ten lub inny moment sdu (zu
Urteilen) s okrelone same w sobie, a wic w sposb konieczny i
meinem Subjekt).
32
[przyp. Kanta]: Tak wolabym nazywa sdy, ktre w logice zwane
s particularia. Ta ostatnia bowiem nazwa zawiera ju w sobie myl,
e nie s one powszechne. Kiedy jednak zaczynam od jednoci (w
sdach jednostkowych) i w ten sposb posuwam si do ogu, to
stosunku do ogu nie mog tu jeszcze wprowadza; myl tu tylko
wielo bez ogu, lecz nie wyjtek z ogu. Jest to potrzebne, jeeli
momenty logiczne mamy podoy pod czyste pojcia intelektu; w
logicznym jednak uyciu moe wszystko zosta po dawnemu.

55

powszechnie wany. Przez to zostan te zupenie cile okrelone


aprioryczne zasady moliwoci wszelkiego dowiadczenia jako
przedmiotowo wanego poznania empirycznego. Nie s one bowiem
niczym innym, jak twierdzeniami, ktre wszelkie spostrzeenie
(zgodnie z pewnymi oglnymi warunkami naocznoci) podcigaj pod
owe czyste pojcia intelektu.

LOGICZNA TABLICA SDW


1.
Co do iloci

Oglne
Szczegowe
Jednostkowe
2.

3.

Co do jakoci

Co do stosunku

Twierdzce
Przeczce
Nieskoczone

Kategoryczne
Hipotetyczne
Rozjemcze
4.

[303] Co do modalnoci

Problematyczne
Asertoryczne
Apodyktyczne
TRANSCENDENTALNA TABLICA POJ INTELEKTU
1.
Co do iloci

Jedno (miara)
Wielo (wielko)
Wszystko (cao)
2.

3.

Co do jakoci

Co do stosunku

Realno
Przeczenie
Ograniczenie

Substancja
Przyczyna
Wsplnota
4.

56

Co do modalnoci

Moliwo
Istnienie
Konieczno

CZYSTA TABLICA FIZJOLOGICZNA


OGLNYCH ZASAD PRZYRODOZNAWSTWA
1.
Pewniki
naocznoci

2.

3.

Antycypacje

Analogie

spostrzeenia

dowiadczenia
4.
Postulaty

empirycznego mylenia w ogle33

21 a [304]
Aeby wszystko, co dotychczas zostao powiedziane, uj w
jedno pojcie, trzeba najpierw przypomnie czytelnikowi, e nie mwi
33

Zestawione tutaj przez Kanta trzy tablice pozwalaj nam dostrzec


zwizek i cis korelacj elementw jego systemu oraz
architektoniczn symetri tego: podziaowi sdw (tablica logiczna)
odpowiada podzia kategorii (tablica transcendentalna); podziaowi
za
kategorii
odpowiada
podzia
zasad
naczelnych
przyrodoznawstwa,
czyli
naczelnych
zasad
moliwoci
dowiadczenia (tzw. czysta tablica fizjologiczna). Mamy tu
zharmonizowane trzy systemy: logiczny, transcendentalny i czystego
przyrodoznawstwa. Por. 23 (zob. Jeanne Suchorzewska, Le schme
geometrique du systme Kantien w Rapports et comptes rendus du II
congrs polonais de philosophie Varsovie, 1930). (J. S.)

57

si, tu o powstawaniu dowiadczenia, lecz o tym, co si w nim


zawiera. Pierwsza sprawa naley do psychologii empirycznej i nawet
tam nie mogaby nigdy by naleycie rozwinita bez sprawy drugiej,
ktra naley do krytyki poznania, a specjalnie intelektu.
Dowiadczenie skada si z danych naocznych, ktre nale do
zmysowoci, i z sdw, ktre s wycznie spraw intelektu. Te
jednak sdy, ktre intelekt tworzy jedynie ze zmysowych danych
naocznych, s jeszcze dalekie od sdw dowiadczeniowych.
Albowiem w pierwszym przypadku sd wizaby tylko spostrzeenia
tak, jak s one dane w naocznoci zmysowej, w drugim natomiast
sdy maj powiedzie to, co zawiera w sobie dowiadczenie w ogle,
a wic nie samo tylko spostrzeenie, posiadajce wano tylko podmiotow. Sd dowiadczeniowy musi przeto do naocznoci
zmysowej i jej logicznego powizania (skoro naoczno ta zostaa
drog porwnania uoglniona) doda w sdzie jeszcze co, co okrela
sd syntetyczny jako konieczny, a przez to i powszechnie wany, to
za nie moe by niczym innym, jak pojciem przedstawiajcym dan
naoczn jako sam w sobie okrelon raczej ze wzgldu na jedn ni
inn form sdu, tj. pojciem tej syntetycznej jedni danych naocznych,
ktr mona przedstawi tylko za pomoc pewnej danej funkcji
logicznej sdw.

22
Wynik tego jest nastpujcy: rzecz zmysw jest oglda,
rzecz intelektu myle. Lecz myle, to znaczy czy przedstawienia
w jednej wiadomoci. To poczenie powstaje albo tylko w
odniesieniu do podmiotu i jest przypadkowe, albo te zachodzi bezwarunkowo i jest konieczne oraz przedmiotowe. Poczenie
przedstawie w jednej wiadomoci jest sdem. A wic myle znaczy
tyle, co wydawa sd albo odnosi wyobraenia do sdw w ogle.
Std te sdy bywaj albo tylko podmiotowe, jeeli przedstawienia s
odniesione jedynie do wiadomoci w jednym podmiocie i w niej
poczone, albo te bywaj przedmiotowe, jeeli przedstawienia s
poczone w jednej [305] wiadomoci w ogle, a wic w
sposb konieczny. Momenty logiczne wszystkich sdw to tyle
moliwych sposobw czenia przedstawie w jednej wiadomoci.
Jeeli jednak su one jako pojcia, to s to pojcia koniecznego
poczenia przedstawie w wiadomoci, a wic s to zasady

58

(Prinzipien) sdw przedmiotowo wanych. To poczenie w jednej


wiadomoci jest albo analityczne, za pomoc tosamoci, albo te
syntetyczne, za pomoc zestawienia lub przyczenia do siebie
rozmaitych przedstawie. Dowiadczenie polega na syntetycznym
powizaniu zjawisk (spostrzee) w jednej wiadomoci, o ile
powizanie to jest konieczne. Std te czyste pojcia intelektu s to te
pojcia, pod ktre musz by najpierw podcignite wszystkie
spostrzeenia, zanim bd mogy suy do utworzenia sdw
dowiadczeniowych, w ktrych syntetyczna jedno spostrzee bywa
przedstawiana jako konieczna i powszechnie wana34.

23
Sdy, rozpatrywane tylko jako warunek poczenia danych
przedstawie w [jednej] wiadomoci, s prawidami. O ile za te
prawida przedstawiaj poczenie jako konieczne, to s prawidami a
priori, a o ile nie ma nad nimi innych, z ktrych s wyprowadzane, to
s zasadami. Poniewa za ze wzgldu na moliwo wszelkiego
dowiadczenia, gdy rozpatrujemy w nim tylko form mylenia, nie ma
34

[przyp. Kanta]: W jaki jednak sposb to zdanie, e sdy


dowiadczeniowe maj zawiera konieczno w syntezie spostrzee,
moe si zgadza z moim powyej wielokrotnie podkrelanym
twierdzeniem, e dowiadczenie jako poznanie a posteriori moe
dostarcza sdw tylko przypadkowych? Jeeli powiadani:
dowiadczenie uczy mnie czego, to mam na myli zawsze tylko
spostrzeenie, ktre jest w nim zawarte, np. e po owietleniu
kamienia przez soce zawsze nastpuje ciepo, i o tyle te zdanie
dowiadczeniowe jest zawsze przypadkowe. e [natomiast] to
ogrzanie wynika z owietlenia przez soce w sposb konieczny to
jest wprawdzie zawarte w sdzie dowiadczeniowym (dziki pojciu
przyczyny), lecz tego nie ucz si przez dowiadczenie, lecz
odwrotnie, dowiadczenie wytwarza si dopiero przez to dodanie
pojcia intelektualnego (przyczyny) do spostrzeenia. W jaki sposb
spostrzeenie dochodzi do tego stanu, w tej kwestii naley zajrze do
Krytyki, do rozdziau o transcendentalnej wadzy rozpoznawania, [A],
str. 137 i nast.

59

adnych warunkw sdw dowiadczeniowych prcz tych, ktre


podporzdkowuj zjawiska stosownie do rozmaitej formy ich [306]
naocznoci pod czyste pojcie intelektu, czynice sd empiryczny
przedmiotowo wanym wic warunki te s zasadami a priori
moliwego dowiadczenia.
Zasady moliwego dowiadczenia s za zarazem prawami
przyrody, ktre mog by poznane a priori. I w ten sposb zostaje
rozwizane zadanie, ktre tkwi w naszym drugim pytaniu: W jaki
sposb jest moliwe czyste przyrodo znawstwo? Albowiem czynnik
systematyczny, wymagany dla formy nauki, da si tu w zupenoci
znale, gdy poza wzmiankowanymi formalnymi warunkami
wszystkich sdw w ogle, a wic te wszystkich prawide w
ogle, ktrych dostarcza logika, adne inne ju nie s moliwe.
Warunki te stanowi wic system logiczny, oparte za na nich pojcia, zawierajce warunki a priori wszelkich syntetycznych i
koniecznych
sdw,
stanowi
dlatego
wanie
system
transcendentalny. I wreszcie zasady, za pomoc ktrych wszystkie
zjawiska bywaj podcigane pod te pojcia, stanowi system
fizjologiczny, tj. system przyrody, ktry wyprzedza wszelkie
empiryczne poznanie przyrody, umoliwia je dopiero, i dlatego te
mona go nazwa waciwym oglnym i czystym przyrodoznawstwem.

24
Pierwsza35 z owych zasad fizjologicznych podciga wszelkie
zjawiska, jako dane naoczne w przestrzeni i czasie, pod pojcie
wielkoci i o tyle te jest zasad naczeln zastosowania matematyki do
dowiadczenia. Druga zasada nie podciga waciwie pod pojcie
wielkoci tego, co we waciwym sensie empiryczne, a mianowicie
wraenia oznaczajcego czynnik realny danych naocznych; wraenie
bowiem nie jest dan naoczn, ktra by zawieraa w sobie przestrze
lub czas, chocia umieszcza przedmiot mu odpowiadajcy zarwno w
przestrzeni, jak i w czasie. Ale midzy realnoci (wraeniowym
35

[przyp. Kanta]: Te trzy kolejne paragrafy z trudnoci bdzie mona


naleycie rozumie bez zajrzenia do tego, co mwi o tych zasadach
Krytyka. Mog one jednak przynie ten poytek, e atwiej bdzie
uzyska przegld tych zasad i zwrci uwag na momenty gwne.
[Por. Kryt. cz. roz. [A], str. 158; [B], str. 148, 202, 207. (J. S.)]

60

wyobraeniem, Empfindungsvorstellung) a zerem, tj. zupen prni


naocznoci w czasie, zachodzi jednak pewna rnica, majca pewn
wielko. Albowiem midzy kadym danym stopniem wiata a
ciemnoci, midzy kadym stopniem ciepa a zupenym zimnem,
midzy kadym stopniem cikoci a bezwzgldn lekkoci, midzy
kadym stopniem zapenienia przestrzeni a przestrzeni cakowicie
prn, zawsze pomyle sobie mona jeszcze [307] mniejsze stopnie,
podobnie jak nawet midzy wiadomoci a cakowit
niewiadomoci (ciemnoci psychologiczn) istniej zawsze jeszcze
nisze stopnie. Dlatego te niemoliwe jest spostrzeenie, ktre by
wykazywao brak bezwzgldny, np. ciemno psychologiczna, ktrej
by nie mona uwaa za wiadomo przewyszon tylko przez inn,
silniejsz i tak we wszystkich przypadkach wraenia. Z tego
powodu intelekt moe antycypowa nawet wraenia stanowice
waciw jako przedstawie empirycznych (zjawisk), a to za
pomoc zasady, e wszystkie one, a wic i to, co realne we wszelkim
zjawisku, posiada stopnie i to stanowi drugie zastosowanie
matematyki (mathesis intensorum36) do przyrodoznawstwa.

25
Gdy chodzi o stosunek zjawisk, i to jedynie co do ich istnienia,
to okrelenie tego stosunku nie jest matematyczne, lecz dynamiczne, i
nie moe nigdy by przedmiotowo wane, a wic przydatne do
dowiadczenia, jeeli nie podlega zasadom a priori, ktre dopiero
umoliwiaj poznanie dowiadczeniowe dotyczce zjawisk. Dlatego
te zjawiska musz by podcignite albo pod pojcie substancji,
ktre jako pojcie samej rzeczy ley u podstaw wszelkiego okrelenia
bytu, albo, po wtre, pod pojcie skutku w stosunku do przyczyny, o
ile napotykamy midzy zjawiskami nastpstwo w czasie, tj. pewne
zdarzenie, albo te pod pojcie wsplnoty (wzajemnego
oddziaywania), o ile wspistnienie ma by poznane przedmiotowo,
tj. przez sd dowiadczeniowy37. I w ten oto sposb zasady a priori
Znajduj si u podstawy sdw przedmiotowo wanych, cho
36

Mathesis intensorum, czyli nauka o wielkociach intensywnych. (B.


B.)
37
Substancja, przyczynowo i wzajemne oddziaywanie trzy
kategorie stosunku, na ktrych opieraj si dynamiczne zasady
dowiadczenia, tzw. analogie dowiadczenia. (J. S.)

61

empirycznych, tj. u podstawy moliwoci dowiadczenia, o ile ma ono


wiza w przyrodzie przedmioty wedug ich istnienia. Te zasady s
waciwymi prawami przyrody, ktre mog nosi nazw dynamicznych.
Do sdw dowiadczeniowych naley wreszcie rwnie
poznanie zgodnoci i powizania [chodzi tu] nie tyle [o
powizanie] zjawisk midzy sob w dowiadczeniu, ile raczej [o] ich
stosunek do dowiadczenia w ogle38. Stosunek ten zawiera w sobie
ich zgodno z formalnymi warunkami poznawanymi przez intelekt,
lub te ich zwizek z czynnikiem materialnym [308] zmysw i
spostrzeenia, lub te z obydwoma poczonymi w jedno pojcie, a
wic zawiera moliwo, rzeczywisto i konieczno wedug praw
powszechnych. To za stanowioby metodologi fizjologiczn
(odrnienie prawdy od hipotez i granice pewnoci tych ostatnich).

26
Trzecia tablica zasad, wyprowadzona wedle metody krytycznej
z natury samego intelektu, wykazuje w sobie doskonao
(Vollkommenheit), ktra stanowi o jej wyszoci nad kad inn,
jak kiedykolwiek o rzeczach samych ludzie starali si (cho
daremnie) uoy w sposb dogmatyczny lub stara si moe bd w
przyszoci: mianowicie wszystkie syntetyczne zasady a priori s w
niej wyprowadzone w zupenoci i na podstawie jednej zasady
naczelnej, mianowicie na podstawie wadzy wydawania sdw (das
Vermgen zu Urteilen) w ogle, ktra stanowi istot dowiadczenia ze
wzgldu na to, co jest w nim z intelektu; std wic mona mie
pewnoci, i nie ma ju wicej tego rodzaju zasad (a tego zadowolenia
nigdy nie moe da metoda dogmatyczna). Ale to nie jest jeszcze
wcale najwiksz zalet tej tablicy.
Trzeba mianowicie zwrci uwag na argument podstawowy,
38

W oryginale: ... die Erkenntnis der Uebereinstimmung und


Verknpfung: nicht sowohl der Erscheinungen untereinander in der
Erfahrung, als vielmehr ihr Verhltnis ur Erfahrung berhaupt....
Zdanie to jest syntaktycznie niespjne, i dlatego Natorp proponowa
czyta im Verhltnis (zamiast: ihr Verhltnis) ale emendacja
ta nie wydaje si dobra. Raczej mamy w tekcie do czynienia z pewn
eliptycznoci, ktr wyjaniaj sowa dodane w przekadzie (w
nawiasach graniastych). (I. K.)

62

ktry wykrywa moliwo tego poznania a priori, a zarazem


wszystkie tego rodzaju zasady ogranicza do pewnego warunku,
ktrego nie naley nigdy przeoczy, jeeli zasady te nie maj by
bdnie zrozumiane i w uyciu rozszerzone dalej, ni na to pozwala
pierwotne znaczenie, ktre im nadaje intelekt: mianowicie, e
zawieraj one tylko warunki moliwego dowiadczenia w ogle, o ile
ono podlega prawom a priori, Tak wic nie powiadam, e w rzeczach
samych w sobie zawarta jest wielko, w ich realnoci stopie, w
ich istnieniu powizanie cech przypadkowych w substancji itd.,
tego bowiem nikt dowie nie moe, gdy jest bezwarunkowo
niemoliwe takie syntetyczne powizanie na podstawie samych tylko
poj, w ktrym brak, z jednej strony, wszelkiego stosunku do
naocznoci zmysowej, a z drugiej, wszelkiego ich powizania w
moliwym dowiadczeniu. Istotne wic ograniczenie poj w tych
zasadach polega na tym, e wszystkie rzeczy tylko jako przedmioty
dowiadczenia podlegaj w sposb konieczny a priori wymienionym
warunkom.
Po drugie, wynika std rwnie pewien im swoicie waciwy
sposb ich dowodzenia, to mianowicie, e wspomniane zasady
odnosimy nie wprost do zjawisk i ich stosunku, lecz do moliwoci
dowiadczenia, ktrego [309] tylko materi, nie za form, stanowi
zjawiska, tj. e odnosi si je do zda syntetycznych przedmiotowo i
powszechnie wanych, czym wanie sdy dowiadczeniowe rni
si od sdw tylko spostrzeeniowych. Odbywa si to w ten sposb,
e zjawiska, jako same tylko dane naoczne, zajmujce pewn cz
przestrzeni i czasu, podpadaj pod pojcie wielkoci, ktre to, co w
nich rnorodne, jednoczy syntetycznie a priori wedug prawide; a
nadto, e o ile spostrzeenie poza naocznoci zawiera w sobie jeszcze
wraenie, midzy ktrym to wraeniem a zerem, tj. zupenym jego
znikniciem, zawsze dokonuje si przejcie przez umniejszanie, to, co
realne w zjawiskach, musi posiada pewien stopie, bo cho39 samo
wraenie nie zajmuje adnej czyci przestrzeni lub czasu40, to jednak
39

W tekcie oryginau wystpuje spjnik sofern (= o ile), ktry nie


jest zrozumiay w zwizku z caym zdaniem. Tumaczenie Bornsteina,
cho niedosowne, oddaje jednak prawdopodobnie trafnie myl Kanta.
(J. S.)
40
[przyp. Kanta]: Ciepo, wiato itd. s w maej przestrzeni rwnie
wielkie (co do stopnia), jak i w wielkiej; podobnie przedstawienia
wewntrzne, bl, w ogle wiadomo, nie s co do stopnia mniejsze
w zalenoci od tego, czy trwaj krtko, czy dugo. Dlatego te

63

przejcie z pustego czasu lub przestrzeni do wraenia jest moliwe


tylko w czasie; chocia wic wraenie jako jako ogldu
empirycznego co do tego, czym si ono rni swoicie od innych
wrae, nigdy a priori nie moe by poznane, to jednak w moliwym
dowiadczeniu w ogle bdzie ono mogo by jako wielko
spostrzeenia odrnione co do intensywnoci od kadego innego z
nim jednorodnego wraenia. Przez to za staje si dopiero moliwe i
zostaje okrelone zastosowanie matematyki do przyrody z uwagi na
naoczno zmysow, przez ktr przyroda jest nam dana.
Gwn jednak uwag musi zwrci czytelnik na sposb
dowodzenia zasad wystpujcych pod nazw analogii dowiadczenia.
Nie dotycz one bowiem wytwarzania danych naocznych jak
zasady zastosowania matematyki do przyrodoznawstwa w ogle
lecz [310] poczenia ich istnienia w jednym dowiadczeniu, to za nie
moe by niczym innym, jak okreleniem istnienia w czasie wedug
praw koniecznych, przy ktrych jedynie to okrelenie jest
przedmiotowo wane, a wic jest dowiadczeniem. Przeto dowd tych
zasad dotyczy jednoci syntetycznej powizania wedle praw
powszechnych nie rzeczy samych w sobie, lecz spostrzee, i to nie ze
wzgldu na ich tre, lecz ze wzgldu na okrelenie czasu41 i na
stosunek istnienia w czasie. Te prawa powszechne zawieraj wic w
sobie konieczno okrelenia istnienia w czasie w ogle (zatem
okrelenia wedug apriorycznego prawida intelektu), jeeli okrelenie
empiryczne w czasie wzgldnym ma by przedmiotowo wane, czyli
ma by dowiadczeniem. Nie mog tutaj, w Prolegomenach, nic
wicej doda, jak tylko zaleci czytelnikowi, ktry trwa w
przyzwyczajeniu
uwaania dowiadczenia za tylko empiryczne
wielko jest tu w jednym punkcie i w jednej chwili rwnie wielka,
jak i w dowolnie wielkiej przestrzeni lub czasie. Przeto stopnie s to
wielkoci, lecz nie w danych naocznych, a tylko ze wzgldu na samo
wraenie, lub te s wielkoci podstawy naocznoci, i mog by
oceniane jako wielkoci tylko za pomoc stosunku i do o, tj. prze?: to,
e kade wraenie w cigu pewnego czasu przez nieskoczone stopnie
porednie doj moe do zniknicia lub te przez nieskoczono
momentw przyrostu moe wzrosn od zera do pewnego
okrelonego wraenia (quantitas qualitatis est gradus, stopie jest to
wielko jakoci).
41
W oryginale Zeitbestimmung, co jest dwuznaczne. Moe chodzi
o okrelenie samego czasu albo o okrelenie co do czasu (czasowe)
tego, co jest w czasie. (J. S.)

64

nagromadzenie spostrzee i ktry z tego powodu nie myli, e siga


ono o wiele dalej od spostrzee, e mianowicie nadaje powszechn
wano sdom i wymaga dlatego czystej jednoci intelektu, ktra jest
a priori wczeniejsza, aeby baczn zwrci uwag na t rnic
pomidzy dowiadczeniem a samym tylko doborem spostrzee i z
tego punktu widzenia osdzi ten sposb dowodzenia.

27
Tu jest miejsce waciwe, aby do gruntu wypleni wtpliwoci
Hume'a. Susznie twierdzi on, e w aden sposb za pomoc rozumu
nie pojmujemy moliwoci przyczynowoci, tj. odnoszenia si
istnienia jednej rzeczy do istnienia czego innego przez t rzecz z koniecznoci ustanowionego. Ja za dodam tu jeszcze, e rwnie mao
rozumiemy pojcie subsystencji, tj. koniecznoci tego, aby u
podstawy istnienia znajdowa si podmiot, ktry sam nie mgby by
orzeczeniem jakiej innej rzeczy, a nawet, e nie moemy sobie wyrobi pojcia o moliwoci takiej rzeczy (chocia w dowiadczeniu
moemy wskaza przykady jego uycia), i podobnie, e taka sama
wanie niepojto dotyczy rwnie wsplnoty rzeczy, nie mona
bowiem zupenie zrozumie, w jaki sposb ze stanu jednej rzeczy
mona wyprowadzi wniosek co do stanu zupenie innych rzeczy,
lecych poza ni, i odwrotnie, a take, w jaki sposb substancje, z
ktrych kada posiada przecie wasne oddzielne istnienie, maj od
siebie wzajemnie zalee, i to w sposb konieczny. Jednake jestem
bardzo daleki od tego, aby uwaa pojcia te za zapoyczone tylko z
dowiadczenia, a konieczno w nich wyraon za urojon i za samo
tylko zudzenie bdce wynikiem dugotrwaego nawyku. Przeciwnie,
wykazaem w sposb wystarczajcy, e pojcia te i zasady z nich
pynce s pewne a priori przed wszelkim dowiadczeniem i
posiadaj niezaprzeczon prawdziwo przedmiotow, oczywicie
jednak tylko w obrbie dowiadczenia.

28
Aczkolwiek wic nic posiadam najmniejszego pojcia o takim
powizaniu rzeczy samych w sobie, w ktrym by one mogy istnie

65

jako substancja lub dziaa jako przyczyna, albo te by we


wsplnocie z innymi rzeczami (jako czci realnej caoci), a tym
mniej jeszcze mog pomyle tego rodzaju wasnoci w zjawiskach
jako zjawiskach (gdy pojcia te nie zawieraj nic, co by leao w
zjawiskach, a tylko to, co jedynie intelekt musi pomyle), to przecie
posiadamy pojcie powizania przedstawie w naszym intelekcie, a
mianowicie w sdach w ogle, i to pojcie takie: e przedstawienia
przynale do siebie w jednym rodzaju sdw jako podmiot w
stosunku do orzeczenia, w innym jako racja w stosunku do
nastpstwa, a w trzecim jako czci stanowice razem cao
moliwego poznania. Poznajemy nadto a priori, e bez traktowania
przedstawienia przedmiotu jako okrelonego ze wzgldu na jeden lub
drugi z tych momentw, nie moglibymy mie wcale poznania, ktre
byoby wane dla przedmiotu. Gdybymy si za zajmowali
przedmiotem samym w sobie, to nie byaby moliwa ani jedna taka
cecha, po ktrej mgbym pozna, e przedmiot ten jest okrelony co
do jednego lub drugiego ze wspomnianych momentw, tj. e podpada
pod pojcie substancji lub przyczyny, lub te (w stosunku do innych
substancji) pod pojcie wsplnoci. O moliwoci bowiem takiego
powizania samego bytu nie mam adnego pojcia. Lecz zagadnienie
nie polega na tym, w jaki sposb s okrelone rzeczy same w sobie,
lecz w jaki sposb jest okrelone poznanie dowiadczeniowe rzeczy
co do wspomnianych momentw sdw w ogle, tj. w jaki sposb
rzeczy jako przedmioty dowiadczenia mog i powinny by podporzdkowane owym pojciom intelektu. I w tym przypadku jest
jasne, e pojmuj cakowicie nie tylko moliwo, lecz take
konieczno podporzdkowania wszelkich zjawisk tym pojciom, tj.
uycia tych poj do zbudowania zasad moliwoci dowiadczenia.

[312] 29
Wystawmy na prb problematyczne pojcie Hume'a (t jego
crux metaphysicorum42), mianowicie pojcie przyczyny. Ot
najpierw za porednictwem logiki jest mi a priori dana forma sdu
warunkowego w ogle, mianowicie forma uywania pewnego danego
poznania jako racji, a innego jako nastpstwa. Jest jednak moliwe, e
napotkamy w spostrzeeniu prawido stosunku, ktre gosi, e po
42

Crux metaphysicorum (= krzy metafizykw) znaczy tu: problem


trudny, zasadniczy. (B. B.)

66

pewnym zjawisku stale nastpuje inne (cho nie odwrotnie). I to jest


przypadek, eby si posuy sdem hipotetycznym i np. powiedzie:
Jeeli ciao jest dostatecznie dugo owietlane przez soce, to si
ogrzewa. Nie ma tu jeszcze czynnoci koniecznoci powizania, a
wic pojcia przyczyny. Id jednake dalej i powiadam: Jeeli zdanie
powysze, bdce tylko podmiotowym powizaniem spostrzee, ma
by zdaniem dowiadczeniowym, to musi by uznane za konieczne i
powszechnie wane. Takim za byoby zdanie nastpujce: Soce
jest przez swe wiato przyczyn ciepa. Powysze prawido empiryczne uwaa si teraz za prawo, i to prawo wane nie tylko dla
zjawisk, lecz wane dla zjawisk w celu uzyskania moliwego
dowiadczenia, ktre wymaga prawide bez wyjtku, a wic
koniecznie wanych. Pojmuj tedy dobrze pojcie przyczyny jako
pojcie koniecznie nalece do samej tylko formy dowiadczenia; a
take jego moliwo jako syntetycznego zjednoczenia spostrzee w
jednej wiadomoci w ogle. Natomiast nie rozumiem wcale
moliwoci rzeczy w ogle jako przyczyny, a to dlatego, e pojcie
przyczyny wcale a wcale nie oznacza warunku nalecego do rzeczy,
lecz tylko do dowiadczenia, tj, e to dowiadczenie moe by tylko o
tyle przedmiotowo wanym poznaniem zjawisk i ich nastpstwa w
czasie, o ile zjawisko poprzedzajce daje si poczy z nastpujcym
wedug prawida sdw hipotetycznych.

30
Dlatego te czyste pojcia intelektu nie posiadaj adnego
zupenie znaczenia, jeeli
oddalaj
si
od przedmiotw
dowiadczenia i chc by stosowane do rzeczy samych w sobie
(noumena). Su one niejako jedynie do sylabizowania zjawisk, by
mc je odcyfrowa jako dowiadczenie. Zasady wypywajce z ich
stosunku do wiata zmysowego su naszemu intelektowi [313]
tylko do uywania w dowiadczeniu; poza nim s to dowolne
poczenia bez przedmiotowej rzeczywistoci i ani nie mona a priori
pozna ich moliwoci, ani te potwierdzi ich zwizku z
przedmiotem jakimkolwiek przykadem, ani choby tylko uczyni go
zrozumiaym. Wszelkie bowiem przykady mog by zaczerpnite
moliwego
dowiadczenia. Przeto i
wycznie
z jakiego
przedmiotw owych poj nie mona napotka nigdzie indziej, jak
tylko w moliwym dowiadczeniu.

67

To zupene rozwizanie, cho wbrew spodziewani u Hume'a


uzyskane, postawionego przeze problemu pozwala zachowa
czystym pojciom intelektu ich pochodzenie a priori, a powszechnym
prawom przyrody ich wano jako prawom intelektu. Dzieje si to
jednak w ten sposb, e to rozwizanie ogranicza ich uycie tylko do
dowiadczenia, gdy moliwo ich ma sw podstaw jedynie w
stosunku intelektu do dowiadczenia. Nie jest tedy tak, eby one
wynikay z dowiadczenia, lecz dowiadczenie z nich wypywa. Ten
wrcz odwrotny sposb powizania nigdy Hume'owi na myl nie
przyszed.
Wynika std tedy nastpujcy rezultat wszystkich
dotychczasowych bada: Wszystkie syntetyczne zasady a priori nie
s niczym wicej, jak zasadami moliwego dowiadczenia, i nie
mog nigdy odnosi si do rzeczy samych w sobie, lecz tylko do
zjawisk jako przedmiotw
dowiadczenia. Dlatego te zarwno
czysta matematyka, jak i czyste przyrodoznawstwo, nigdy nie mog
dotyczy czego wicej, jak samych tylko zjawisk, i tylko to
przedstawiaj, co albo czyni w ogle moliwym dowiadczenie, albo
te co, bdc wyprowadzone z tych zasad naczelnych, musi si
zawsze da przedstawi w jakim moliwym dowiadczeniu.

31
Mamy w ten sposb nareszcie co okrelonego i co, czego si
moemy trzyma przy wszelkich przedsiwziciach metafizycznych,
ktre dotychczas dosy miao, lecz zawsze na olep, kroczyy
poprzez wszystko bez rnicy. Dogmatyczni myliciele nie
dopuszczali nigdy do siebie myli, e cel ich usiowa miaby by
wytknity na tak krtk met. Nie przyszo to na myl nawet tym,
ktrzy durni w swj rzekomo zdrowy rozum wyszli z poprawnymi
wprawdzie i naturalnymi, ale tylko do dowiadczalnego uytku
przeznaczonymi, pojciami i zasadami czystego rozumu na
poszukiwanie pozna, dla ktrych nie znali, ani zna nie mogli,
okrelonych granic, a to dlatego, e nad natur, ani nawet nad
moliwoci takiego czystego intelektu, nie [314] rozmylali nigdy ani
te rozmyla nie byli zdolni.
Niejeden naturalista czystego rozumu (mam tu na myli
czowieka, ktry sdzi, e jest zdolny bez wszelkiej nauki rozstrzyga
w sprawach metafizyki) mgby wprawdzie udawa, e to, co tutaj

68

zostao wyoone z takimi przygotowaniami lub, jeeli woli, z tak


rozwlek pedantyczn wystawnoci, dawno ju dziki proroczemu
duchowi swego zdrowego rozumu nie tylko przypuszcza, lecz i
wiedzia oraz rozumia: e mianowicie caym naszym rozumem
nie moemy nigdy wyj poza zakres dowiadczenia. Jednake
gdy wypytujemy go stopniowo o jego zasady rozumu, musi on
przecie przyzna, e midzy nimi jest wiele takich, ktrych nie
zaczerpn z dowiadczenia, ktre przeto s od dowiadczenia
niezalene i wane a priori. W jaki tedy sposb i na jakiej podstawie
chce on utrzyma w szrankach dogmatyka i siebie samego ktry
posuguje si tymi pojciami i zasadami poza granicami wszelkiego
moliwego dowiadczenia dlatego wanie, e s one poznawane
niezalenie od dowiadczenia? A nawet on, w adept zdrowego
rozumu, nie jest znw tak pewny tego, e, mimo ca sw rzekom a
tanio zdobyt mdro, nie zapuci si niepostrzeenie poza granice
przedmiotw dowiadczenia w dziedzin uroje. Jest on te na og
do gboko w nie uwikany, chocia swym bezpodstawnym
uroszczeniom daje pewien pikny pozr za pomoc popularnego
jzyka, w ktrym podaje wszystko jako tylko prawdopodobiestwo,
rozumne przypuszczenie lub analogi.

32
Ju od najdawniejszych czasw filozofii badacze czystego
rozumu wyobraali sobie, e oprcz przedmiotw zmysw43, czyli
zjawisk (phaenomena), stanowicych wiat zmysowy, s jeszcze
specjalne przedmioty intelektu (noumena), ktre stanowi miay wiat
intelektualny. A e zjawisko (Erscheinung) i zud (Schein) uwaali
za to samo (co zreszt epoce jeszcze mao wyksztaconej mona byo
wybaczy), wic przyznawali rzeczywisto jedynie przedmiotom
intelektu (Verstandeswesen).
W istocie, jeeli przedmioty zmysw uwaamy, i susznie, za
same tylko zjawiska, to przez to przyznajemy jednak zarazem, e u ich
podstaw znajduje si rzecz sama w sobie, chocia jej nie znamy takiej,
jak jest sama w sobie, a znamy tylko jej zjawisko, tj. sposb, w jaki
43

W tekcie: Sinnenwesen. Na pocztku nastpnego a linea Kant


sam mwi ju Gegenstnde der Sinne.Na og jednak uywa chtniej, wobec swej predylekcji do wyrae scholastycznych, terminu
Sinnenwesen. (B. B.)

69

owo co nieznanego pobudza nasze [315] zmysy. Intelekt wic przez


to wanie, e przyjmuje zjawiska, przyznaje rwnie istnienie
rzeczom samym w sobie, i o tyle te moemy powiedzie, e
przedstawienie przedmiotw, ktre znajduj si u podstaw zjawisk, a
wic przedmiotw samego tylko intelektu, nie tylko jest dopuszczalne,
lecz nawet nie da si unikn.
Nasz wywd krytyczny nie wycza te wcale tego rodzaju
rzeczy (noumena), lecz raczej ogranicza zasady estetyki w tym
kierunku, e nie maj si one rozciga na wszystkie rzeczy, przez co
wszystko zamienioby si w samo tylko zjawisko, lecz wane by
maj tylko dla przedmiotw moliwego dowiadczenia. A wic
przedmioty intelektu bd na tej podstawie dopuszczone, lecz przy
wyranym zaznaczeniu nastpujcego, nie znoszcego wyjtkw
prawida: e o tych czystych przedmiotach intelektu zgoa nic okrelonego nie wiemy ani wiedzie nie moemy, gdy zarwno nasze
czyste pojcia intelektu, jak i czyste dane naoczne, dotycz tylko
przedmiotw moliwego dowiadczenia, a wic samych tylko
przedmiotw zmysowych, a gdy tylko od nich si oddalimy, to
pojcia owe trac wszelkie znaczenie.

33
Jest istotnie co zdradliwego w naszych czystych pojciach
intelektu z uwagi na to, e nc nas do transcendentnego uytku; tak
bowiem nazywam ich uywanie wykraczajce poza wszelkie moliwe
dowiadczenie. Nie tylko bowiem to, e nasze pojcia substancji,
siy, dziaania,
realnoci itd. s zupenie niezalene od
dowiadczenia i nie zawieraj w sobie adnego zmysowego zjawiska,
e wic istotnie, jak si zdaje, dotycz rzeczy samych w sobie
(noumena), lecz bardziej jeszcze umacnia nas w tym przypuszczeniu
to, i zawieraj w sobie konieczno
okrelenia, ktrej
dowiadczenie nigdy nie dorwna. Pojcie przyczyny zawiera
prawido, wedug ktrego z jednego stanu wynika drugi w sposb
konieczny, dowiadczenie jednak moe nam tylko pokaza, e czsto
lub co najwyej zazwyczaj po jednym stanie rzeczy nastpuje inny,
nie moe nam przeto dostarczy ani cisej powszechnoci, ani
koniecznoci itd.
Dlatego te wydaje si, e pojcia intelektu posiadaj zbyt
wiele znaczenia i treci na to, eby sam tylko uytek w dowiadczeniu

70

mg wyczerpywa cae ich przeznaczenie. I oto niepostrzeenie


intelekt dobudowuje sobie do domu dowiadczenia o wiele jeszcze
[316] rozleglejsz przybudwk, ktr zapenia samymi przedmiotami
mylowymi (Gedankenwesen), nie spostrzegajc nawet, e ze swymi
skdind susznymi pojciami zapuci si poza granice ich uytku.

34
Potrzebne byy przeto dwa wane, a nawet niezbdne, cho
nadzwyczaj suche, dociekania w Krytyce, [A], str. 137 i nast., oraz
[A], str. 235 i nast. W pierwszym z nich pokazalimy, e zmysy nie
dostarczaj nam czystych poj intelektu in concreto, lecz tylko
schematu do ich uytku, oraz e odpowiadajcy mu przedmiot
napotykamy tylko w dowiadczeniu (jako w wytworze intelektu z
materiaw zmysowoci). W drugim (Krytyka [A], str. 235)
pokazujemy, e mimo niezalenoci naszych czystych poj intelektu
i zasad od dowiadczenia, a nawet mimo ich pozornie wikszego
zakresu uycia, nie mona jednak za ich pomoc niczego pomyle
poza dziedzin dowiadczenia, albowiem nie mog one nic innego
uczyni, jak tylko okreli form logiczn sdu w odniesieniu do
danych naocznych. Wobec tego jednak, i poza dziedzin
zmysowoci nie ma adnej zgol naocznoci, owym czystym pojciom brak cakowicie znaczenia, gdy za pomoc adnego rodka
nie mona ich przedstawi in concreto. Wszelkie tego rodzaju
noumena oraz cay ich og, wiat czysto mylowy (intiligibile
Welt)44, nie s niczym innym, jak przedstawieniami pewnego zadania,
ktrego przedmiot jest sam w sobie zupenie moliwy, ktrego jednak
rozwizanie jest wobec natury naszego intelektu cakowicie
44

[przyp. Kanta]: Nie za, jak si mwi pospolicie, wiat


intelektualny. Albowiem intelektualne (intellektuell) s poznania,
ktre uzyskujemy dziki intelektowi, i poznania takie odnosz si
rwnie do naszego wiata zmysowego, natomiast czysto mylowymi
(intelligibel) nazywaj si przedmioty, ile mog by przedstawione
jedynie przez intelekt i do ktrych adna naoczno zmysowa nie
moe si odnosi. Wobec tego jednak, e kademu przedmiotowi musi
przecie odpowiada jaka moliwa naoczno, musielibymy sobie
pomyle intelekt, ktry by bezporednio rzeczy oglda; lecz o takim
intelekcie, a wic i o przedmiotach intelektu (Verstandeswesen), do
ktrych ma si on odnosi, nie mamy najmniejszego pojcia.

71

niemoliwe, gdy nasz intelekt nie jest wadz ogldania, lecz tylko
wadz czenia danych naocznych w jednym dowiadczeniu. W
dowiadczeniu [317] tym musz si wic zawiera wszystkie
przedmioty dla naszych poj, a poza dowiadczeniem wszelkie
pojcia pozbawione bd znaczenia, gdy nie mona pod nie podoy
adnej naocznoci.

35
Mona jeszcze, by moe, wybaczy wyobrani, gdy niekiedy
fantazjuje, tj. nie trzyma si ogldnie granic dowiadczenia, bo
przynajmniej przez taki swobodny polot staje si ywsza i silniejsza i
zawsze bdzie atwiej powcign jej miao, anieli zaradzi jej
znueniu. Jeeli jednak intelekt, ktry powinien myle, zamiast tego
fantazjuje to tego mu nigdy nie mona wybaczy, gdy w nim
jednym caa ostoja, jeeli zachodzi potrzeba postawienia granic
fantazjowaniu wyobrani.
Z pocztku intelekt postpuje w tej sprawie bardzo niewinnie i
skromnie. Najpierw daje sobie rad z poznaniami elementarnymi,
ktre s mu waciwe przed wszelkim dowiadczeniem, cho pomimo
to musz mie zawsze zastosowanie w dowiadczeniu. Stopniowo odrzuca te szranki, bo i c miaoby mu w tym przeszkodzi, skoro
intelekt zupenie swobodnie czerpie swe zasady z samego siebie? I oto
najpierw bdziemy mieli nowo wymylone siy w przyrodzie, potem
istoty poza przyrod, sowem wiat, do ktrego urzdzenia nic moe
nam zabrakn materiau budowlanego, gdy bujna fantazja dostarcza
go w obfitoci, a dowiadczenie, cho go nie potwierdzio, lecz i nie
obalio go nigdy. W tym te tkwi przyczyna, dlaczego modzi
myliciele tak lubi metafizyk traktowan w sposb prawdziwie
dogmatyczny i czsto jej powicaj swj czas i swj talent, ktry
mgby si przyda na co innego.
Na nic si jednak nie zda chcie powcign owe bezpodne
prby
czystego rozumu za pomoc rozmaitych napomnie,
mwicych o trudnoci rozwizania pyta tak gboko ukrytych, za
pomoc skarg na ograniczono naszego rozumu oraz sprowadzania
twierdze do poziomu samych tylko przypuszcze. Dopki bowiem
nie
bdzie wyranie
ukazana
niemoliwo tych prb i
samopoznanie rozumu nie stanie si prawdziw nauk, w ktrej
zakres trafnego uytku rozumu bdzie, e tak powiem, z

72

geometryczn pewnoci odgraniczony od zakresu jego uytku


czczego i bezowocnego, dopty owe prne usiowania nigdy
cakowicie nie ustan.

36 [318]
W JAKI SPOSB JEST MOLIWA SAMA PRZYRODA?
Pytanie to, bdce najwyszym punktem, jaki kiedykolwiek
filozofia transcendentalna moe osign i do ktrego musi by
doprowadzona jako do swego kresu i wykoczenia, zawiera waciwie
dwa pytania:
Po pierwsze: W jaki sposb jest w ogle moliwa przyroda w
znaczeniu materialnym, mianowicie z uwagi na to, e jest dana
naocznie, jako og zjawisk? W jaki sposb moliwe s przestrze,
czas i to, co obydwa wypenia, przedmiot wraenia? Odpowied
brzmi: Za porednictwem tej wasnoci naszej zmysowoci, dziki
ktrej bywa ona w sposb dla niej swoisty poruszana przez
przedmioty, ktre s jej nieznane same w sobie i cakowicie rne od
owych zjawisk. Odpowied ta, zostaa podana w samej ksice45 w
Estetyce transcendentalnej, tutaj za, w Prolegomenach, zostaa
podana przez rozwizanie pierwszego gwnego pytania.
Po drugie: W jaki sposb jest moliwa przyroda w znaczeniu
formalnym, jako og prawide, ktrym podlega musz wszystkie
zjawiska, jeeli mamy je pomyle jako powizane ze sob w jednym
dowiadczeniu? Odpowied nie moe wypa inaczej, jak w ten
sposb: Przyroda jest moliwa tylko dziki tej waciwoci naszego
intelektu, za , pomoc ktrej wszystkie owe przedstawienia zmysowe
bywaj odniesione w sposb konieczny do jednej wiadomoci. Przez
to dopiero staje si moliwy ten swoisty rodzaj naszego mylenia,
mianowicie mylenia wedug prawide, a za ich porednictwem staje
si moliwe dowiadczenie, ktre naley cakowicie odrni od
wgldu (Einsicht) w przedmioty same w sobie. Odpowied ta zostaa
w samej ksice podana w Logice transcendentalnej, tu za, w
Prolegomenach, w rozwizaniu drugiego gwnego pytania.
W jaki za sposb moliwa jest sama ta szczeglna waciwo
naszej zmysowoci czy te naszego intelektu oraz owej koniecznej
apercepcji, bdcej podstaw intelektu i caego mylenia, tego nie
mona ju dalej rozwiza ani odpowiedzie na to, gdy waciwo
ta wci jest nam potrzebna do wszelkiej odpowiedzi i do wszelkiego
45

Tj. w Krytyce czystego rozumu.

73

mylenia o przedmiotach.
Wiele jest praw przyrody, o ktrych wiedzie moemy tylko za
porednictwem dowiadczenia; lecz prawidowoci w powizaniu
zjawisk, tj. przyrody w ogle, nauczy si nie moemy przez adne
dowiadczenie, samo bowiem dowiadczenie wymaga takich praw,
[319] ktre a priori s podstaw jego moliwoci.
Moliwo dowiadczenia w ogle jest wic zarazem oglnym
prawem przyrody i zasady tej moliwoci s same prawami przyrody.
Albowiem przyrod znamy tylko jako og zjawisk, tj. przedstawie w
nas samych, i z tego powodu prawo ich powizania zaczerpn
moemy wycznie tylko z zasad powizania zjawisk w nas samych,
tj. z warunkw koniecznego zjednoczenia w jednej wiadomoci;
ktre stanowi moliwo dowiadczenia.
Ju gwne twierdzenie rozwijane w caym tym rozdziale,
mwice, e oglne prawa przyrody mog by poznane a priori, samo
przez si prowadzi do twierdzenia, e naczelne prawodawstwo
przyrody musi znajdowa si w nas samych, tj. w naszym intelekcie, i
e powinnimy dy nie do tego, eby oglne prawa tego
prawodawstwa wyprowadzi z przyrody za porednictwem
dowiadczenia, lecz odwrotnie, eby przyrod co do jej oglnej
prawidowoci wyprowadzi jedynie z warunkw moliwoci
dowiadczenia, znajdujcych si w naszej zmysowoci i w intelekcie.
W jaki sposb bowiem byoby inaczej moliwe poznanie a priori tych
praw, skoro nie s one jakimi prawidami analitycznego poznania,
lecz prawdziwym syntetycznym jego rozszerzeniem? Taka, i to
konieczn zgodno zasad naczelnych moliwego dowiadczenia z
zasadami moliwoci przyrody moe zachodzi tylko z dwch
przyczyn: albo prawa te zostaj za porednictwem dowiadczenia zapoyczone od przyrody, albo odwrotnie, przyroda zostaje
wyprowadzona z praw moliwoci dowiadczenia w ogle i jest
cakowicie tym samym, co sama tylko oglna prawidowo
dowiadczenia. Pierwsze przeczy samemu sobie, albowiem oglne
prawa przyrody mog i musz by poznane a priori (tj. niezalenie od
wszelkiego dowiadczenia) i zaoone u podstawy wszelkiego
empirycznego uytku intelektu; pozostaje wic tylko druga
moliwo46.
46

[przyp. Kanta]: Jeden tylko Crusius zna drog poredni,


mianowicie e duch, ktry nie moe bdzi ani zwodzi, zaszczepi
nam pierwotnie te prawa przyrody. Wobec tego jednak, e czsto
przecie mamy tutaj wpltane rwnie i zawodne zasady (czego

74

[320] Musimy jednak odrni empiryczne prawa przyrody,


ktre zakadaj zawsze istnienie poszczeglnych spostrzee, od
czystych, czyli oglnych, praw przyrody, ktre nie maj u swej
podstawy poszczeglnych spostrzee, a zawieraj tylko warunki ich
koniecznego zjednoczenia w jednym dowiadczeniu. Ze wzgldu na te
ostatnie prawa przyroda i moliwe dowiadczenie s w zupenoci
jednym i tym samym. A e w przyrodzie prawidowo polega na
koniecznym powizaniu zjawisk w [jednym] dowiadczeniu (bez
czego nic moemy pozna adnego zgoa przedmiotu wiata
zmysowego), a wic na pierwotnych prawach intelektu, przeto, cho
brzmi to pocztkowo dziwnie, lecz jednak jest pewne, gdy ze wzgldu
na te prawa powiem: Intelekt nie czerpie swych praw (a priori) z
przyrody, lecz je przyrodzie dyktuje.

37
Chcielibymy to na pozr ryzykowne zdanie wyjani za
pomoc przykadu, ktry by pokaza, e prawa odkrywane przez nas
w przedmiotach zmysowej naocznoci, zwaszcza gdy s uznane za
konieczne, s ju przez nas samych uwaane za prawa, ktre wprowadza intelekt, chocia s one pod kadym wzgldem podobne do
praw przyrody, ktre przypisujemy dowiadczeniu.

38
Gdy rozpatrujemy wasnoci koa, dziki ktrym figura ta
jednoczy w sobie od razu tak wiele dowolnych okrele przestrzeni w
prawidle oglnym, to nie moemy si powstrzyma od tego, by
przedmiotowi geometrycznemu nie przypisa pewnej natury. Tak np.
dwie linie przecinajce si nawzajem i przecinajce zarazem koo,
przeprowadzone zupenie dowolnie, dziel przecie zawsze tak
prawidowo, e prostokt zbudowany z czci jednej linii jest rwny
prostoktowi zbudowanemu z czci drugiej linii. I oto zapytuj: Czy
niemao przykadw dostarcza nam sam system tego filozofa), wobec
braku zatem pewnych sprawdzianw dla odrnienia prawdziwego
pochodzenia od nieprawdziwego, sprawa uycia takiej zasady
przedstawia si bardzo wtpliwie, nigdy bowiem nie moemy
wiedzie z pewnoci, co wpoi w nas duch prawdy, a co ojciec
kamstw.

75

prawo to tkwi w kole, czy te w intelekcie, tj. czy figura ta zawiera w


sobie podstaw tego prawa niezalenie od intelektu, czy te intelekt,
skonstruowawszy sam figur podug swych poj (mianowicie
rwnoci promieni), wkada w ni rwnoczenie prawo, e ciciwy
przecinaj si wedug proporcji geometrycznej? [321] Jeeli
przeledzimy dowd tego prawa, to zaraz zauwaymy, e moe ono
by wyprowadzone jedynie z warunku, ktry intelekt zaoy u
podstawy konstrukcji tej figury, mianowicie z rwnoci promieni.
Jeeli teraz pojcie to rozszerzymy, aeby mc dalej jeszcze
dochodzi jednoci rozmaitych wasnoci figur geometrycznych,
podlegajcych wsplnym prawom, i rozpatrywa bdziemy koo jako
przecicie stokowe, ktre przeto wraz z innymi przeciciami
stokowymi podlega tym samym zasadniczym warunkom konstrukcji,
to przekonamy si, e wszystkie ciciwy przecinajce si wewntrz
przeci stokowych, a wic wewntrz elipsy, paraboli i hiperboli,
czyni to zawsze w ten sposb, e prostokty z ich czci zbudowane
nie s wprawdzie rwne, lecz zawsze zachowuj ten sam stosunek
wzgldem siebie. Jeeli std posuniemy si dalej jeszcze, mianowicie
przejdziemy do podstawowych twierdze astronomii fizycznej, to
odsoni si fizyczne prawo wzajemnego przycigania, obejmujce ca
przyrod materialn, prawo, ktrego prawido powiada, e
przyciganie zmniejsza si odwrotnie do kwadratu odlegoci od
wszelkiego przycigajcego punktu zupenie tak samo, jak wzrastaj
powierzchnie ku, na ktre sia ta si rozpociera. Wydaje si to koniecznie zawarte w naturze samych rzeczy i z tego te powodu zwykle
bywa wykadane jako dajce si pozna a priori. Jakkolwiek proste s
rda tego prawa, gdy polegaj jedynie na stosunku powierzchni ku
o rozmaitych promieniach, to jednak nastpstwa jego s tak
doskonae, ze wzgldu na rozmaito ich zgodnoci i ich
prawidowo, e nie tylko wszystkie moliwe drogi cia niebieskich
odbywaj si wedug przeci stokowych, lecz zachodzi midzy nimi
rwnie taki stosunek, i nie mona wymyli adnego innego prawa
przycigania jako nadajcego si do systemu wiata, jak tylko prawo
odwrotnego stosunku kwadratu odlegoci.
Jest to wic przyroda, ktra opiera si na prawach
poznawanych przez intelekt a priori, i to przede wszystkim na
podstawie oglnych zasad okrelenia przestrzeni. Ot zapytuj: Czy
te prawa przyrody tkwi w przestrzeni, a intelekt uczy si ich, starajc
si tylko dociec bogatej treci, ktra jest w niej zawarta, czy te prawa
te tkwi w intelekcie i w sposobie, w jaki okrela on przestrze
stosownie do warunkw jednoci syntetycznej, do ktrej si

76

sprowadzaj wszystkie jego pojcia? Przestrze jest czym tak


jednorodnym i co do wszelkich szczegowych waciwoci czym tak
nieokrelonym, e skarbnicy praw przyrody na pewno szuka w niej
nie bdziemy. Przeciwnie, tym, co nadaje przestrzeni ksztat koa,
figury, stoka i kuli jest intelekt, [322] o ile zawiera w sobie
podstaw jednoci ich konstrukcji. Sama bowiem tylko oglna forma
naocznoci, zwana przestrzeni, jest wprawdzie podoem wszelkich
danych naocznych, dajcych si okreli jako poszczeglne
przedmioty, i w podou tym zaiste zawarty jest warunek moliwoci i
rozmaitoci danych naocznych, lecz jedno przedmiotw
wyznaczona jest przecie jedynie przez intelekt, i to stosownie do
warunkw tkwicych w jego wasnej naturze.
W ten sposb intelekt jest pocztkiem powszechnego porzdku
w przyrodzie przez to, e ujmuje wszelkie zjawiska we wasne prawa r
dziki temu dopiero stwarza a priori dowiadczenie (co do jego
formy). Dziki temu wszystko, cokolwiek ma by poznane za porednictwem dowiadczenia, bywa w sposb konieczny poddane prawom
intelektu. Albowiem mamy tu do czynienia nie z przyrod rzeczy
samych w sobie, ktra jest niezalena zarwno od warunkw naszej
zmysowoci, jak i intelektu, lecz z przyrod jako z przedmiotem
moliwego dowiadczenia. I tutaj to intelekt, umoliwiajc
dowiadczenie, sprawia zarazem, e wiat zmysowy albo wcale nie
jest przedmiotem dowiadczenia, albo jest przyrod.

39

DODATEK DO CZYSTEGO
PRZYRODOZNAWSTWA
O SYSTEMIE KATEGORYJ
Nic nie moe by bardziej dla filozofa podane nad mono
wyprowadzenia a priori z jednej zasady naczelnej caej rozmaitoci
poj lub zasad, ktre przedtem w uyciu in concreto przedstawiay
mu si jako rozproszone, i zjednoczenia w ten sposb wszystkiego w
jedno poznanie. Poprzednio wierzy on tylko, e to, co pozostao po
dokonaniu pewnej abstrakcji i co dziki porwnaniu [poszczeglnych
pozna] midzy sob zdawao si stanowi szczeglny ich rodzaj,
zostao zebrane cakowicie w jedn cao. By to jednak tylko pewien
agregat. Teraz za wie, e cile tylko tyle, nie mniej i nie wicej,

77

stanowi moe ten rodzaj poznania, oraz rozumie konieczno swego


podziau, ktry jest pojmowaniem. I teraz dopiero posiada pewien
system.
Wyszukanie w pospolitym poznaniu poj, ktrych podstawy
nie stanowi adne poszczeglne dowiadczenie, a ktre mimo to
wystpuj we wszelkim poznaniu dowiadczeniowym, stanowic jak
gdyby tylko form jego powizania, nie wymaga wikszego
rozmylania [323] ani te wikszego zrozumienia rzeczy ni wyszukanie w ogle w jakim jzyku prawide rzeczywistego uytku
wyrazw i zebranie w ten sposb elementw do gramatyki (w istocie
oba badania s te z sob bardzo blisko spokrewnione), bez monoci
jednak podania wanie podstawy tego, dlaczego kady jzyk posiada
akurat t wanie, a nie inn, waciwo formaln, a tym bardziej bez
wyjanienia tego, e mona napotka tyle wanie, nie mniej i nie
wicej, takich formalnych okrele jzyka.
Arystoteles zebra pod nazw kategoryj dziesi takich poj
pierwotnych47. Do tych poj, ktre nazywano rwnie
predykamentami,
musia
pniej
doczy
jeszcze
pi
48
postpredykamentw , ktre jednak po czci mieszcz si ju w
tamtych (jak prius, simul, motus). Lecz ta rapsodia49 moga uchodzi
raczej za wskazwk dla przyszego badacza ni za prawidowo
rozwinit myl (Idee), ktra by zasugiwaa na uznanie, i dlatego te
wraz z wikszym owieceniem (Aufklrung) filozofii zarzucono j
jako zupenie nieuyteczn.
Przy badaniu czystych (nic empirycznego nie zawierajcych)
elementw poznania ludzkiego udao mi si dopiero po dugim
rozmylaniu z pewnoci odrni i wyodrbni czyste elementarne
pojcia zmysowoci (przestrze i czas) od poj elementarnych intelektu. Na tej podstawie z tamtego wykazu wyczone zostay
kategorie: sidma, sma i dziewita. Pozostae nie mogy mi si na nic
47

[przyp. Kanta]: 1. Substantia. 2. Qualitas. 3. Quantitas. 4. Relatio.


5. Actio. 6. Passio. 8. Ubi. 9. Situs. 10. Habitus. (Substancja, jako,
ilo, stosunek, czynno, bierno, kiedy, gdzie, pooenie, stan
(Zusand).
48
[przyp. Kanta]: Oppositum, Prius, Simul, Motus, Habere,
(Przeciwiestwo, wprzd, razem, ruch, mie).
49
Przez rapsodie pojmuje Kant dorywczo i brak powzitej
zasady, ktre zarzuca Arystotelesowi w jego ukadzie kategoryj.
Tego samego wyraenia uywa Kant w tym samym zastosowaniu w
Kryt. cz. roz. (J. S.)

78

przyda, gdy nie byo zasady, wedug ktrej intelekt daby si


cakowicie wymierzy, a wszystkie jego funkcje, z ktrych wypywaj
jego czyste pojcia, dayby si okreli w penej ich liczbie i zupenie
dokadnie.
Aeby znale jednak tak zasad naczeln, rozgldaem si za
tak czynnoci intelektu, ktra zawiera w sobie wszystkie inne, a w
ktrej rnice zachodz tylko dziki rozmaitym modyfikacjom, czyli
momentom w podciganiu rozmaitoci wyobrae pod jedno
mylenia w ogle; i wtedy znalazem, e ta czynno intelektu polega
na sdzeniu. Tutaj ju miaem oto przed sob gotow, cho
niezupenie od brakw woln, prac logikw, dziki ktrej mogem
przedstawi zupen tablic czystych funkcji intelektu, nie okrelonych jednak co do adnego przedmiotu. W kocu [324] odniosem te
funkcje sdzenia do przedmiotw w ogle lub raczej do warunku
okrelenia sdw jako przedmiotowo wanych. I tak powstay czyste
pojcia intelektu, co do ktrych mogem nie mie wtpliwoci, e
wanie one tylko, i tylko w tej liczbie, nie mniejszej ani nie wikszej,
mog stanowi cae nasze poznanie rzeczy z samego tylko intelektu
pynce. Nazwaem je, jak naleao, po dawnemu kategoriami. Przy
tym zastrzegem sobie, e gdy powstanie system filozofii transcendentalnej, gwoli ktrej zajmowaem si teraz tylko krytyk samego
rozumu, to do nich cakowicie docz pod nazw predikabiliw
wszystkie pojcia, ktre daj si z tych kategorii wyprowadzi przez
ich powizanie bd midzy sob, bd te z czyst form zjawiska
(przestrze i czas), bd z jego materi, o ile ta nie jest jeszcze
okrelona empirycznie (przedmiot wraenia w ogle).
Istotny jednak moment w tym systemie kategoryj, odrniajcy
go od owej dawnej rapsodii, ktra rozwijaa si bez jakiejkolwiek
zasady naczelnej, i pozwalajcy dopiero na zaliczenie go do filozofii,
polega na tym, e za jej pomoc50 mona byo dokadnie okreli
znaczenie czystych poj intelektu i warunek ich uycia. Albowiem
okazao si wtedy, e pojcia te same przez si nie s niczym innym,
jak tylko funkcjami logicznymi, jako takie za nie stanowi wcale
pojcia jakiego przedmiotu samego w sobie, lecz wymagaj, aby u
ich podstawy znajdowaa si naoczno zmysowa, I wtedy su tylko
do tego, by sdy empiryczne, ktre co do wszelkich funkcji sdzenia
50

W oryginale: vermittelst derselben, a z budowy zdania wynikaoby, e to derselben odnosi si do filozofii. Prosioby si raczej
desselben - wwczas odnosioby si to do systemu kategorii (za
jego, tj. systemu kategorii pomoc). (R. I.)

79

poza tym s nieokrelone i obojtne, okreli ze wzgldu na te funkcje


i nada im przez to wano powszechn i za ich pomoc uczyni
moliwymi w ogle sdy dowiadczeniowe.
Takie wniknicie w natur kategoryj, ograniczajce je zarazem
do uycia w samym tylko dowiadczeniu, zgoa na myl nie przyszo
ani pierwszemu ich twrcy, ani te nikomu po nim; ale bez takiego ich
rozumienia (najcilej zalecego od ich wywodu, czyli dedukcji) s
one zupenie nieprzydatne i przedstawiaj tylko mizerny wykaz nazw,
bez objanienia i bez prawide uywania. Gdyby co podobnego
przyszo kiedy na myl staroytnym, to bez wtpienia caa nauka o
czystym poznaniu rozumowym, ktra pod nazw metafizyki przez tak
wiele stuleci niejedn tg gow zepsua, doszaby do nas w zgoa
innej postaci i owieciaby [325] intelekt ludzki zamiast jak to si
faktycznie stao wyczerpywa go w ciemnych i prnych dociekaniach i czyni go nieprzydatnym dla prawdziwej nauki.
Ten system kategorii nadaje znw systematyczno
wszelkiemu traktowaniu kadego przedmiotu czystego rozumu i
dostarcza niewtpliwej wskazwki czy te nici przewodniej do tego,
w jaki sposb i poprzez jakie etapy badania winno si prowadzi
wszelkie metafizyczne rozwaanie, jeeli ma ono by zupene. System
ten bowiem wyczerpuje wszystkie czynniki intelektu, ktrym musi
by podporzdkowane wszelkie inne pojcie. W ten sposb powstaa
rwnie tablica zasad, a jej zupenoci mona by pewnym tylko
dziki systemowi kategorii. Nawet w podziale poj wybiegajcych
poza fizjologiczny uytek intelektu (Krytyka [A], str. 344; rwnie
[A], str. 415) mamy zawsze t sam ni przewodni. Wobec tego, e
ni ta musi zawsze by przeprowadzona przez te same stae, w
intelekcie ludzkim a priori wyznaczone punkty, to zawsze tworzy ona
zamknite koo, ktre nie pozostawia adnej wtpliwoci, e
przedmiot czystego intelektualnego lub rozumowego pojcia, jeeli
ma by rozwaany filozoficznie i wedug zasad a priori, moe by w
ten sposb cakowicie poznany. Nie mogem nie skorzysta z tych
wytycznych nawet wtedy, gdy szo o jeden z najbardziej
abstrakcyjnych podziaw ontologicznych, mianowicie o rozmaite
rozrnienia poj co i nic, aby stosownie do tego uoy
prawidow i konieczn tablic (Krytyka [A], str. 29251).
51

[przyp. Kanta]: O przedstawionej tablicy kategorii mona poczyni


rozmaite trafne uwagi, jak to: 1. e trzecia kategoria powstaje z
pierwszej i drugiej przez ich poczenie w jedno pojcie; 2. e w
kategoriach wielkoci i jakoci zachodzi jedynie postp od jednoci do

80

[326] Ten to system, podobnie jak kady prawdziwy system


oparty na pewnej zasadzie oglnej, i w tym rwnie ukazuje poytek,
ktrego nie mona si do nachwali, e usuwa wszelkie obce mu
pojcia, ktre by si inaczej mogy wlizn midzy czyste pojcia
intelektu, i wyznacza kademu poznaniu waciwe miejsce. Pojcia,
ktre pod nazw poj refleksyjnych uoyem w tablic, posugujc
si rwnie nici przewodni kategorii, mieszaj si w ontologii, nie
posiadajc do tego uprawnienia ani te uzasadnionego roszczenia,
pomidzy czyste pojcia intelektu, jakkolwiek te ostatnie s pojciami
powizania, a przez to i samego przedmiotu, tamte za [tj. refleksyjne]
s jedynie pojciami samego tylko porwnania poj ju danych i
maj dlatego zupenie inn natur i zastosowanie. Dziki mojemu
(wedle praw przeprowadzonemu) podziaowi (Krytyka [A], str. 260)
pojcia te zostaj wydzielone z tej mieszaniny. O wiele janiej jednak
bije w oczy poytek owej wyodrbnionej tablicy kategorii, jeeli
tablic transcendentalnych poj rozumowych, posiadajcych zgoa
inn natur i pochodzenie ni owe pojcia intelektu (a std tablica ta
musi te mie inn form), oddzielimy, jak si to zaraz stanie, od
owych poj. Tego tak koniecznego wyodrbnienia nigdy przecie nie
dokonano w adnym systemie metafizyki, i dlatego te owe idee
rozumowe mieszaj si bez rnicy z pojciami intelektu, jak gdyby
wszystkoci lub od czego do niczego (w tym celu kategorie jakoci
musiayby takie miejsca zajmowa: realno, ograniczenie, cakowite
przeczenie) bez correlata lub opposita, gdy tymczasem te ostatnie
towarzysz kategoriom stosunku i modalnoci; 3. e jak w dziedzinie
logicznej sdy kategoryczne stanowi podstaw wszystkich innych
sdw, tak kategoria substancji stanowi podstaw dla wszystkich
poj rzeczy rzeczywistych; 4. e jak modalno w sdach nie jest
specjalnym orzeczeniem, tak rwnie pojcia modalnoci nie dodaj
do rzeczy adnych okrele itd. Rozwaania takie s [326] bardzo
poyteczne. Jeeli poza tym wyliczymy wszystkie predikabilia, ktre
moemy w sposb dosy zupeny zaczerpn z kadej dobrej ontologii
(np. Baumgartena), i podporzdkujemy Je wedug klas kategoriom,
przy czym nie naley zaniecha doczenia moliwie zupenego
wyanalizowania wszystkich tych poj, to w ten sposb powstanie
czysto analityczna cze metafizyki, ktra nie zawierajc jeszcze
adnego systematycznego zdania, mogaby poprzedza cze drug
(syntetyczn;, a przez sw okrelono i zupeno byaby nie tylko
poyteczna, lecz dziki systematycznoci miaaby w sobie jeszcze
nadto pewne pikno.

81

naleay, niby rodzestwo, do tej samej rodziny. Wobec braku


osobnego systemu kategorii, pomieszania tego nie mona byo nigdy
unikn.

GWNEGO PYTANIA
TRANSCENDENTALNEGO CZ III [327]
JAK MET. JEST W OGLE MOLIWA?
40
Czysta matematyka i czyste przyrodoznawstwo wcale nie
wymagayby dla swego wasnego bezpieczestwa i pewnoci takiego
wywodu, jakiego co do obu tych nauk dokonalimy dotychczas;
pierwsza bowiem opiera si na wasnej oczywistoci, druga za, cho
pynie z czystych rde intelektu, opiera si przecie na dowiadczeniu i na powszechnym potwierdzeniu przez nie; a tego ostatniego
wiadectwa dlatego nauka ta nie moe zupenie odrzuci i obej si
bez niego, e pomimo caej swej pewnoci nie moe jednak, jako filozofia, nigdy dorwna matematyce. Obie wic nauki wymagay
wspomnianych bada nie dla nich samych, lecz dla innej nauki,
mianowicie dla metafizyki.
Metafizyka poza pojciami dotyczcymi przyrody, a
znajdujcymi zawsze zastosowanie w dowiadczeniu, ma jeszcze do
czynienia z czystymi pojciami rozumowymi, ktre nie s nigdy dane
w adnym kiedykolwiek moliwym dowiadczeniu, a wic z
pojciami, ktrych realnoci przedmiotowej (tj. tego, e nie s one
tylko urojeniami), i z twierdzeniami, ktrych prawdy lub bdu nie
mona przez adne dowiadczenie potwierdzi lub wykry. A ta cz
metafizyki jest poza tym t wanie, ktra stanowi istotny jej cel, do
czego wszystko inne suy tylko jako rodek. W ten sposb nauka ta

82

wymaga takiej dedukcji dla samej siebie. Przedoone wic nam teraz
pytanie trzecie dotyczy niejako jdra i szczeglnej waciwoci
metafizyki: tego mianowicie, e rozum, zajmujc si tylko samym
sob i zastanawiajc si nad wasnymi pojciami, uzyskuje rzekomo
bezporednio std wynikajc znajomo przedmiotw, ktra nie
wymaga porednictwa dowiadczenia, a nawet w ogle przez
dowiadczenie nie moe by uzyskana52.
Nie rozwizawszy tego pytania, rozum nigdy siebie nie
zadowoli. Stosowanie w dowiadczeniu, do ktrego rozumowi kae
si ograniczy czysty intelekt, nie wypenia cakowicie jego wasnego
przeznaczenia. Kade pojedyncze [328] dowiadczenie jest tylko
czci caego obszaru jego dziedziny. Absolutna cao wszelkiego
moliwego dowiadczenia sama nie jest dowiadczeniem, a przecie
ona to stanowi konieczne zagadnienie dla rozumu, i to takie, e dla
samego tylko przedstawienia sobie tego zagadnienia potrzebne s
rozumowi zgoa inne pojcia ni owe czyste pojcia intelektu, ktrych
uytek jest tylko immanentny, tj. dotyczy dowiadczenia w tych
granicach, w jakich moe ono by dane, gdy tymczasem pojcia
rozumowe dotycz zupenoci, tj. kolektywnej jednoci caego
moliwego dowiadczenia, i przez to wykraczaj poza wszelkie dane
dowiadczenie i staj si transcendentne.
Podobnie wic jak intelekt wymaga dla dowiadczenia
kategoryj, tak samo rozum zawiera w sobie podstaw dla idej, przez
co rozumiem pojcia konieczne, ktrych przedmiot nie moe by
jednak dany w dowiadczeniu. Te idee tak samo tkwi w naturze
rozumu, jak tamte w naturze intelektu, i jeeli towarzyszy im w
pozr, ktry atwo moe nas zwie, to pozr ten jest nieunikniony
cho moemy si ustrzec przed by nie wid nas na pokuszenie.
Poniewa wszelka zuda polega na tym, e podmiotow
podstaw sdu uwaa si za przedmiotow, przeto samopoznanie
czystego rozumu [wzitego] w jego transcendentnym (przesadnym)
uyciu bdzie jedynym rodkiem zapobiegawczym przeciw
52

[przyp. Kanta]: Jeeli mona powiedzie, e pewna nauka jest


przynajmniej w idei wszystkich ludzi rzeczywista, skoro zostao
ustalonej i natura ludzkiego rozumu stawia przed kadym
czowiekiem zadania, ktre do nauki tej [328] prowadz, i e dlatego
te zawsze s nieuniknione liczne, cho chybione, prby ich
rozwizania to trzeba bdzie rwnie powiedzie: metafizyka jest
subjective (i to w sposb konieczny) rzeczywista. Pytamy tedy teraz
susznie, w jaki sposb jest ona moliwa (objective).

83

bdzeniom, w ktre popada rozum, jeeli mylnie rozumie swe


przeznaczenie i w sposb transcendentny do przedmiotu samego w
sobie odnosi to, co dotyczy tylko jego wasnego podmiotu, i
kierowania nim we wszelkim uyciu immanentnym.

41
Odrnienie idej, tj. czystych poj rozumowych, i kategoryj,
czyli czystych poj intelektu, jako pozna zgoa rnego rodzaju,
pochodzenia i uytku, stanowi tak wany czynnik przy zakadaniu
podwalin pod nauk, ktra ma w sobie zawiera system wszystkich
tych pozna a priori, e bez takiego odrnienia metafizyka jest [329]
bezwzgldnie niemoliwa lub jest co najwyej bezadn partack
prb sklecenia domku z kart bez znajomoci materiaw, z ktrymi
ma si do czynienia, i ich przydatnoci do tego czy innego celu.
Gdyby krytyka czystego rozumu zdziaaa to jedno tylko, e po raz
pierwszy wskazaaby wyranie t rnic, to ju przez to samo wicej
by si przyczynia do wyjanienia naszego pojcia metafizyki i do
kierowania badaniami w jej dziedzinie ni wszystkie bezpodne usiowania uczynienia zado transcendentnym zadaniom czystego
rozumu, jakie od dawien dawna podejmowano, nigdy nie
przypuszczajc, e znajdujemy si tu w dziedzinie zupenie innej ni
dziedzina intelektu. Z tego te powodu jednym tchem wymieniano
pojcia intelektu i rozumu, jak gdyby to byy pojcia tego samego
rodzaju.

42
Wszelkie czyste poznania intelektualne maj to do siebie, e
ich pojcia mog by dane dowiadczeniu, a ich zasady dadz si
potwierdzi przez dowiadczenie; natomiast transcendentne poznania
rozumowe ani, co si tyczy ich idej, nie mog by dane w dowiadczeniu, ani te, o ile chodzi o ich twierdzenia, nie mog by nigdy
przez dowiadczenie ani potwierdzone, ani odparte. Dlatego te bd,
ktry si tu moe wlizn, nie da si wykry inaczej, jak tylko przez
sam czysty rozum. Jest to jednak bardzo trudne zadanie, gdy tene
rozum za pomoc swych idej staje si w sposb naturalny
dialektyczny, a ta nieunikniona zuda nie da si utrzyma w ryzach
przez adne przedmiotowe i dogmatyczne badanie rzeczy, lecz jedynie
przez podmiotowe badanie samego rozumu jako rda idej.

84

43
Byo to w Krytyce zawsze moj najwiksz trosk, eby nie
tylko starannie odrni rodzaje poznania, lecz zarazem, by wszystkie
do kadego z nich przynalene pojcia wywie ze wsplnego im
rda. Czyniem to za nie tylko w tym celu, by dowiedziawszy si,
skd te pojcia pochodz, mc z pewnoci okreli ich uycie, lecz
nadto by osign t nigdy jeszcze nie przeczuwan, ale bezcenn
korzy, jak jest poznanie a priori, a wic na podstawie ostatecznych
zasad, zupenoci w wyliczeniu, klasyfikacji i specyfikacji poj. Bez
tego wszystko w metafizyce bdzie jedynie [330] rapsodi, w ktrej
nigdy nie wiadomo, czy to, co jest w naszym posiadaniu, jest
wystarczajce, czy te czego, i gdzie, brak jeszcze. Korzy t mona
wprawdzie osign tylko w czystej filozofii, ale stanowi te ona jej
istot.
Poniewa rdo kategoryj znalazem w czterech czynnociach
logicznych wszelkich sdw intelektu, przeto byo rzecz zupenie
naturaln poszukiwa pocztku idej w trzech czynnociach wnioskw
rozumowych. Skoro bowiem s ju dane tego rodzaju czyste pojcia
rozumowe (idee transcendentalne), to jeeli tylko nie zechce si ich
uwaa za wrodzone mona je napotka jedynie w tej samej
czynnoci rozumowej, ktra, o ile dotyczy jedynie formy, stanowi
czynnik logiczny wnioskw rozumowych, o ile za przedstawia sdy
intelektu jako a priori okrelone co do tej lub innej formy, stanowi
znw pojcia transcendentalne czystego rozumu.
Rnica formalna zachodzca midzy wnioskami rozumowymi
czyni koniecznym ich podzia na kategoryczne, hipotetyczne i
rozjemcze. Oparte na tym podziale pojcia rozumowe zawieraj wic,
po pierwsze, ide zupenego podmiotu (substantiale), po drugie, ide
zupenego szeregu warunkw, po trzecie, okrelenie wszystkich poj
w idei zupenego ogu moliwoci53. Pierwsza idea bya
53

[przyp. Kanta]: W sdzie rozjemczym traktujemy cay zakres


moliwoci w odniesieniu do pewnego pojcia jako podzielony.
Ontologiczna zasada wszechstronnego okrelenia rzeczy w ogle (ze
wszystkich moliwych przeciwstawnych orzecze jedno przysuguje
kadej rzeczy), bdca rwnoczenie zasad wszystkich sdw
rozjemczych, zakada jako podstaw ogl wszelkiej moliwoci, w
ktrym moliwo kadej rzeczy w ogle uwaana jest za okrelon.

85

psychologiczna, druga kosmologiczna, trzecia teologiczna, a e


wszystkie trzy, jednake kada na swj sposb, daj powd do
dialektyki, wic na tym oparem podzia caej dialektyki czystego
rozumu: na paralogizm, na antynomi i wreszcie na idea czystego
rozumu. Przez ten za wywd uzyskujemy zupen pewno, e
przedstawilimy tu w sposb cakowicie zupeny wszystkie roszczenia
czystego rozumu i e adnego z nich brakowa nie moe, albowiem
sama wadza rozumowa, z ktrej jedynie bior one pocztek, zostaje
przez ten podzia cakowicie wyczerpana.

44 [331]
Przy tym rozwaaniu jest w oglnoci jeszcze godne
zastanowienia, e idee rozumowe nie s bynajmniej, jak np. kategorie,
poyteczne przy zastosowaniu intelektu do dowiadczenia, lecz s dla
tego zastosowania zupenie zbdne, a nawet s przeciwne maksymom
rozumowego poznania przyrody i stoj im na zawadzie; mimo to ca
jednak konieczne w innym celu,' ktry trzeba dopiero okreli. Czy
dusza jest substancj prost, czy nie, to przy wyjanianiu zjawisk
duszy moe by dla nas rzecz zupenie obojtn, poniewa za
pomoc adnego moliwego dowiadczenia nie potrafimy pojcia
istoty prostej uczyni zrozumiaym w sposb zmysowy, a wic in
concreto. Okazuje si wic, e to pojcie jest zupenie czcze, gdy
chodzi o spodziewany wgld w przyczyn zjawisk, i e nie moe
suy za zasad wyjanienia tego, czego dostarcza nam wewntrzne
lub zewntrzne dowiadczenie. Tak samo idee kosmologiczne
dotyczce pocztku wiata lub jego wiecznoci (a parte ante) nie
mog nam pomc do tego, by na tej podstawie wyjani jakiekolwiek
zdarzenie w samym wiecie. Wedug trafnej maksymy filozofii
przyrody musimy si wreszcie powstrzyma od wszelkiego
wyjanienia urzdzenia przyrody, ktre by wypywao z woli Istoty
Najwyszej, to bowiem nie jest ju filozofi przyrody, lecz
przyznaniem si, e z t filozofi jest u nas krucho. A wic idee te
maj zupenie inne przeznaczenie, jeli chodzi o ich stosowanie, aniSuy to jako mae wyjanienie powyszego zdania, e czynno
rozumowa w rozjemczych wnioskach rozumowych jest co do formy
tosama z t czynnoci, ktra stwarza ide ogu wszelkiej realnoci,
zawierajc w sobie czynnik pozytywny wszelkich orzecze
przeciwstawnych.

86

eli kategorie, dziki ktrym oraz dziki opartym na nich zasadom


samo dowiadczenie staje si dopiero moliwe. Tymczasem nasza
mudna analityka intelektu byaby przecie zupenie zbyteczna, gdyby
nasz zamiar nie by na nic innego skierowany, jak tylko na samo
poznanie takiej przyrody, jaka moe by dana w dowiadczeniu.
Albowiem zarwno w matematyce, jak i w przyrodoznawstwie, rozum
i bez caej tej subtelnej dedukcji zupenie pewnie i dobrze daje sobie
rad. czy si wic nasza krytyka intelektu z ideami czystego
rozumu w jeden zamiar, ktry wykracza poza stosowanie intelektu w
dowiadczeniu. O takim za przekraczajcym dowiadczenie stosowaniu intelektu powiedzielimy wyej, e jest ono cakiem niemoliwe
oraz pozbawione przedmiotu i znaczenia. A przecie musi istnie
zgodno midzy tym, co naley do natury rozumu, a tym, co naley
do natury intelektu, i pierwszy musi si przyczynia do doskonaoci
drugiego, a nie moe w aden sposb wprowadza do niego zamtu.
Rozwizanie tej kwestii jest nastpujce: Czysty rozum przez
swe idee nie ma na wzgldzie specjalnych przedmiotw lecych poza
obszarem dowiadczenia, [332] lecz domaga si tylko zupenoci
uycia intelektu w zwizkach dowiadczenia. Ta za zupeno moe
by tylko zupenoci zasad, nie za zupenoci danych naocznych i
przedmiotw, eby za j sobie przedstawi w sposb okrelony,
rozum myli j sobie Jako poznanie przedmiotu, ktrego poznanie jest
ze wzgldu na owe prawida zupenie okrelone; ale przedmiot ten jest
tylko ide, majc jak najbardziej zbliy poznanie intelektualne do
tej zupenoci, ktr ow idea oznacza.

45
UWAGA TYMCZASOWA
DOTYCZCA DIALEKTYKI CZYSTEGO ROZUMU
Pokazalimy wyej w 33 i 34, e to, i kategorie s wolne
od jakiejkolwiek domieszki zmysowego okrelenia, moe atwo
skoni rozum do rozszerzenia ich uycia cakowicie poza wszelkie
dowiadczenie, na rzeczy same w sobie. A przecie kategorie, bdc
jedynie czynnociami logicznymi, cho mog same przez si
przedstawia rzecz w ogle, niezdolne s jednak da okrelone pojcie
o jakiejkolwiek rzeczy, poniewa same nie znajduj danych
naocznych, ktre by im in concreto mogy nada znaczenie i sens.

87

Takimi przedmiotami hiperbolicznymi s oto przedmioty, ktre nosz


nazw noumenw, czyli czystych istnoci intelektualnych
(Verstandeswesen) (lepiej: istnoci mylowych, Gedankenwesen), jak
np. substancja, lecz pomylana bez trwaoci w czasie, lub przyczyna,
ktra by jednak nie dziaaa w czasie itd.; przydajemy im bowiem
orzeczenia, ktre su jedynie do tego, by uczyni moliw
prawidowo dowiadczenia, a jednoczenie pozbawiamy je wszelkich warunkw naocznoci, pod ktrymi jedynie dowiadczenie jest
moliwe, na skutek czego pojcia owe trac znw wszelkie znaczenie.
Nie ma jednak niebezpieczestwa, aby intelekt sam z siebie,
nie zmuszony przez obce prawa, tak zupenie dobrowolnie wykracza
poza swe granice w dziedzin ; samych tylko istnoci mylowych. Ale
gdy
rozum, ktrego nigdy nie moe zadowoli aden uytek
dowiadczeniowy prawide intelektu, jako e uytek ten i jest zawsze
jeszcze uwarunkowany, domaga si dopenienia do zupenoci tego
acucha warunkw, wtedy w intelekt zostaje ze swego zakresu
wyparty ju to, by, przedstawi sobie przedmioty dowiadczenia w
szeregu; rozcigajcym si tak daleko, e adne dowiadczenie nie
moe go obj, ju to nawet, eby (dla wykoczenia [333]; tego
szeregu) szuka cakowicie poza dowiadczeniem noumenw, o ktre
rozum mgby zaczepi w acuch i w ten sposb, uniezaleniony
wreszcie od warunkw dowiadczenia, nada swemu postpowaniu
przecie cech zupenoci. To s wanie idee transcendentalne; cho
wedle prawdziwego, lecz ukrytego, celu natury naszego rozumu nie
s one nastawione na wytwarzanie przesadnych poj, lecz tylko na
nieograniczone rozszerzenie uywania dowiadczenia, to jednak
dziki nieuniknionej
zudzie wyudzaj od intelektu stosowanie
transcendentne. To stosowanie transcendentne, jakkolwiek
zwodnicze, nie da si jednak zatrzyma w granicach dowiadczenia
przez adne postanowienie, lecz tylko przez pouczenie naukowe, a i to
z trudem.

46

I. IDEE PSYCHOLOGICZNE
(Krytyka [A], str. 341 i nast.)

Ju dawno zauwaono, e we wszystkich substancjach jest nam


nieznany waciwy podmiot, mianowicie to, co pozostaje po

88

wyczeniu wszystkich cech przypadkowych (jako orzecze), wic


samo to, co substancjalnej i wielokrotnie podnoszono skargi z
powodu takiego ograniczenia naszego poznania. Trzeba tu jednak
zauway, i nie naley zarzuca umysowi (Verstand) ludzkiemu, i
nie zna tego, co w rzeczach substancjalne, tj. e moe to okrela
tylko dla siebie, lecz raczej to, e domaga si, by substancj, ktra jest
jedynie ide, pozna na rwni z danym [nam] okrelonym przedmiotem. Czysty rozum wymaga, abymy do kadego okrelenia
(Prdikat) rzeczy wyszukali przynaleny mu podmiot, do tego za
podmiotu, ktry w sposb konieczny znowu jest tylko okreleniem,
wyszukali z kolei znw jego podmiot, i tak dalej w nieskoczono
(lub tak daleko, jak moemy sign). Ale z tego wynika, e nic z
tego, do czego moemy dotrze, nie powinnimy uwaa za
ostateczny podmiot i e najgbiej choby wnikajcy intelekt, nawet
gdyby caa przyroda staa przed nim otworem, nie mgby pomyle
samej substancji. Albowiem specyficzna natura naszego intelektu
polega na tym, e o wszystkim musi myle dyskursywnie, tj. za
pomoc poj, a wic za pomoc samych tylko okrele, przy czym
zawsze przeto brak bdzie absolutnego podmiotu. Dlatego te wszystkie realne wasnoci, za pomoc ktrych poznajemy ciaa, s
wycznie cechami przypadkowymi, nawet [334] nieprzenikliwo,
ktr zawsze naley sobie przedstawia jako dziaanie pewnej siy,
dziaanie, dla ktrego brak nam podmiotu.
Tymczasem wydaje si, jakobymy w wiadomoci nas samych
(w podmiocie mylcym) posiadali to, co substancjalne, i to w
bezporedniej naocznoci. Wszystkie bowiem okrelenia zmysu
wewntrznego odnosz si do Ja jako podmiotu, ten za nie moe ju
dalej by pomylany jako okrelenie jakiego innego podmiotu.
Wydaje si wic, e zupeno w odnoszeniu danych poj jako
okrele do podmiotu, bdc nie sam tylko ide, lecz przedmiotem,
mianowicie samym absolutnym podmiotem, jest dana w
dowiadczeniu. Lecz prne to oczekiwanie. Albowiem Ja nie jest
wcale pojciem54, lecz jest tylko oznaczeniem przedmiotu zmysu
54

[przyp. Kanta]: Gdyby przedstawienie apercepcji, Ja, byo


pojciem, za pomoc ktrego co byoby pomylane, to moglibymy
go uywa rwnie jako okrelenia innych rzeczy lub te zawieraoby
ono w sobie tego rodzaju okrelenia. Ot Ja nie jest niczym wicej,
jak tylko poczuciem istnienia bez jakiegokolwiek pojcia, i jest tylko
przedstawieniem tego, do czego si wszelkie mylenie odnosi
(relatione accidentis).

89

wewntrznego, o ile nie poznajemy go bliej przez adne okrelenie.


Przeto samo w sobie nie moe by wprawdzie okreleniem innej
rzeczy, lecz w rwnej mierze nie moe by te okrelonym pojciem
bezwzgldnego podmiotu, a tylko, jak we wszystkich innych
przypadkach, moe by odnoszeniem si zjawisk wewntrznych do
ich nieznanego podmiotu. Mimo to idea ta (ktra, jako zasada
regulatywna, jest bardzo przydatna do zupenego zniweczenia
wszelkiego materialistycznego wyjaniania zjawisk wewntrznych
naszej duszy) przez zupenie naturalne nieporozumienie staje si
powodem wysoce pontnego argumentu, eby z owego rzekomego
poznania tego, co substancjalne w naszej istocie mylcej, wywnioskowa jej natur, jako e tej natury poznanie wykracza
cakowicie poza cao dowiadczenia.

47
Ale niechby nawet to Ja mylce (dusza) jako ostateczny
podmiot mylenia, ktrego nie moemy sobie przedstawi jako
okrelenia innej rzeczy, nosio nazw substancji; mimo to jednak
pojcie to pozostaje cakowicie puste i bez adnych nastpstw, jeeli
nie moemy o duszy dowie trwaoci, a wic tego, co pojcie
substancyj czyni podnym w dowiadczeniu.
Trwaoci nie moemy jednak nigdy dowie na podstawie
[335] pojcia substancji jako rzeczy samej w sobie, lecz tylko dla
celw dowiadczenia. Wykazalimy to w sposb dostateczny przy
pierwszej analogii dowiadczenia (Krytyka [A], str. 182); jeeli za
kogo ten dowd nie zadowoli, to niechaj sam sprbuje, czy mu si
uda z pojcia podmiotu, ktry sam nie jest okreleniem innej rzeczy,
wyprowadzi, e jego istnienie jako podmiotu jest zupenie trwae i e
nie moe on powsta lub zgin ani sam przez si, ani przez
jakkolwiek przyczyn naturaln. Tego rodzaju zdania syntetyczne a
priori nie mog by nigdy udowodnione same w sobie, lecz zawsze
tylko w stosunku do rzeczy jako przedmiotw moliwego
dowiadczenia.

[Relatione accidentis = stosunkiem akcydensu, w charakterze


akcydensu. (B. B.)]

90

48
Jeeli przeto chcemy z pojcia duszy jako substancji
wnioskowa ojej trwaoci, to moe to by wane w stosunku do niej
tylko dla moliwego dowiadczenia, a nie moe odnosi si do niej
jako rzeczy
samej w sobie i poza wszelkim moliwym
dowiadczeniem. Ot warunkiem podmiotowym wszelkiego naszego
moliwego dowiadczenia jest ycie; moemy wic wnioskowa i
tylko o trwaoci duszy w cigu ycia, poniewa mier j czowieka
jest kocem wszelkiego dowiadczenia, jeli chodzi o dusz jako
przedmiot dowiadczenia o ile nie udowodnimy czego
przeciwnego, co wanie stanowi zagadnienie. A wic trwao duszy
daje si wykaza tylko w yciu czowieka (przeprowadzenia tego
dowodu na pewno nikt od nas nie wymaga), a nie po mierci (na
czym nam wanie zaley); a to dla tej oglnej przyczyny, e jeeli
pojcie substancji ma by uwaane za zczone w sposb konieczny
z pojciem trwaoci, to moe to zachodzi tylko wedug zasady
moliwego dowiadczenia, a wic te tylko ze wzgldu na moliwe
dowiadczenie55.
55

Jest to istotnie bardzo dziwne, e metafizycy zawsze tak beztrosko


przemykali si obok zasady trwaoci substancji, nie prbujc nigdy
jej udowodni; niewtpliwie wynikao to std, e gdy zabierali si do
pojcia substancji, to widzieli, e cakowicie ich opuszczaj wszelkie
dowody. Rozsdek pospolity, ktry doskonale zdawa sobie spraw,
e bez tego zaoenia niemoliwe jest zjednoczenie spostrzee w
dowiadczeniu, [336] zastpi ten brak pewnym postulatem.
Albowiem z samego dowiadczenia nie mg przenigdy wyprowadzi
tej zasady, ju to z tego powodu, e nie moe tak daleko ledzi
materyj (substancyj) we wszystkich ich zmianach i rozkadach, by
znale, e materia nigdy si nie zmniejsza, ju to dlatego, e zasada
ta zawiera w sobie konieczno, ktra zawsze jest oznak pewnej
zasady a priori. Ot zasad t zastosowali oni bez skrupuu do
pojcia duszy jako substancji i wnioskowali o jej koniecznym trwaniu
dalszym po mierci czowieka (gwnie dlatego, e prostota tej
substancji, wywnioskowana z niepodzielnoci wiadomoci) chronia
j przed zniszczeniem na skutek rozkadu). Gdyby znaleli prawdziwe
rdo tej zasady co wymagao jednak bada o wiele gbszych ni
te, ktre mieli kiedykolwiek ochot zacz to przekonaliby si, e
owo prawo trwaoci substancji zachodzi tylko w zastosowaniu do
dowiadczenia i moe si odnosi do rzeczy o tyle tylko, o ile te maj

91

49 [336]
e naszym spostrzeeniom zewntrznym nie tylko odpowiada
co rzeczywistego na zewntrz nas, lecz musi odpowiada, tego
rwnie nie moemy nigdy dowie z powizania rzeczy samych w
sobie; natomiast moemy tego dowie w zastosowaniu do
dowiadczenia. To znaczy: e co istnieje w sposb empiryczny, a
wic jako zjawisko w przestrzeni na zewntrz nas to mona dobrze
udowodni; z innymi bowiem przedmiotami ni przedmioty nalece
do moliwego dowiadczenia nie mamy do czynienia, wanie
dlatego, e nie mog nam one by dane w adnym dowiadczeniu i s
dla nas niczym. Empirycznie na zewntrz mnie jest to, co ogldamy w
przestrzeni: a e przestrze ta wraz ze wszystkimi zawartymi w niej
zjawiskami naley do wyobrae, ktrych powizanie wedug praw
dowiadczenia w rwnym stopniu dowodzi ich przedmiotowej
prawdy, jak powizanie zjawisk zmysu wewntrznego dowodzi
rzeczywistoci mojej duszy (jako przedmiotu zmysu wewntrznego),
przeto za porednictwem zewntrznego dowiadczenia jestem
wiadom w rwnym stopniu rzeczywistoci cia jako zjawisk zewntrznych w przestrzeni, jak za pomoc dowiadczenia
wewntrznego jestem wiadom istnienia w czasie mojej duszy, ktr
te pozna mog tylko jako przedmiot zmysu wewntrznego przez
zjawiska tworzce pewien stan wewntrzny i ktrej istota leca u
podstawy tych zjawisk jest mi nie znana. Tote idealizm Kartezjusza
odrnia tylko zewntrzne dowiadczenie [337] od sennego marzenia
i prawidowo jako kryterium prawdziwoci dowiadczenia od braku
prawidowoci i bdnej zudnoci marzenia sennego. Zakada on z
gry w obydwu przypadkach przestrze i czas jako warunki istnienia
przedmiotw i zapytuje tylko, czy rzeczywicie znajduj si w
przestrzeni przedmioty zmysw zewntrznych, ktre tam na jawie
umieszczamy, tak samo jak rzeczywicie przedmiot zmysu wewntrznego, dusza, istnieje w czasie, tj. czy dowiadczenie posiada
niezawodne kryteria pozwalajce odrni je od urojenia. atwo te
da si tutaj usun powtpiewanie, i usuwamy je te zawsze w yciu
codziennym przez to, e w obydwu przypadkach badamy powizania
by w dowiadczeniu poznane i poczone z innymi, nigdy za do
rzeczy niezalenych od wszelkiego moliwego dowiadczenia, a wic
nie moe te by zastosowane do duszy po mierci.

92

zjawisk wedug powszechnych praw dowiadczenia i gdy


wyobraenie rzeczy zewntrznych cakowicie si z nimi zgadza, nie
moemy wtpi o tym, e rzeczy te stanowi prawdziwe
dowiadczenie. Idealizm materialny, wobec tego, e zjawiska
rozpatrywane s tylko wedug ich powizania w dowiadczeniu, daje
si bardzo atwo usun. To, e ciaa istniej na zewntrz nas (w
przestrzeni), stanowi rwnie pewne dowiadczenie, jak to, e ja sam
istniej (w czasie) wedug wyobraenia zmysu wewntrznego,
bowiem pojcie na zewntrz nas oznacza tylko istnienie w przestrzeni.
Poniewa jednak w zdaniu: Ja jestem to Ja oznacza nie tylko
przedmiot naocznoci wewntrznej (w czasie), lecz i podmiot
wiadomoci, tak jak i ciao oznacza nie tylko zewntrzn dan
naoczn (w przestrzeni), lecz take i rzecz sam w sobie, ktra
znajduje si u podstawy tego zjawiska, wic na pytanie, czy ciaa
(jako zjawiska zmysu zewntrznego) istniej poza moimi mylami w
przyrodzie jako ciaa, moemy bez wszelkiego wahania da
odpowied przeczc. Ale zupenie tak samo ma si rzecz z pytaniem,
czy ja sam jako zjawisko zmysu wewntrznego (dusza w ujciu
psychologii empirycznej) istniej w czasie poza moj wadz
przedstawiania sobie, albowiem na to pytanie rwnie musimy
odpowiedzie przeczco. W ten sposb wszystko, jeeli zostaje
sprowadzone do swego prawdziwego znaczenia, jest rozstrzygnite i
pewne. Idealizm formalny (wszdzie indziej nazywany przeze mnie
transcendentalnym) rzeczywicie uchyla idealizm materialny, czyli
kartezjaski. Skoro bowiem przestrze nie jest niczym innym, jak
tylko form mojej zmysowoci, to jest ona jako przedstawienie we
mnie rwnie rzeczywista, jak ja sam, i chodzi jeszcze tylko o
empiryczn prawd zjawisk w przestrzeni zawartych. Jeeli jednak tak
nie jest, jeeli przestrze i zjawiska w przestrzeni s czym na
zewntrz nas istniejcym, to wtedy adne kryteria dowiadczenia poza
naszym spostrzeeniem nie mog nigdy udowodni rzeczywistoci
tych przedmiotw bdcych poza nami.

[338] 50

II. IDEE KOSMOLOGICZNE


(Krytyka [A], str. 405 i nast.)

Ten wytwr czystego rozumu w jego transcendentnym uyciu


jest najdziwniejszym fenomenem rozumu, i on te ze wszystkich

93

dziaa najsilniej, by obudzi filozofi z jej dogmatycznej drzemki i


pobudzi j do zajcia si trudn spraw krytyki rozumu.
Nazywam t ide kosmologiczn dlatego, e przedmiot swj
wybiera tylko w wiecie zmysowym i nie potrzeba jej innego wiata
poza tym, ktrego rzeczy s przedmiotami zmysw, tote o tyle jest
ona z tego wiata (einheimisch) i nie jest transcendentna, nie jest wic
jeszcze, jak dotd, ide. Natomiast pomyle sobie dusz jako
substancj prost znaczy ju tyle, co pomyle sobie pewien
przedmiot (czynnik prosty), jakiego zmysy nie mog sobie wcale
wyobrazi. Mimo to idea kosmologiczna tak dalece rozszerza jednak
powizanie tego, co uwarunkowane, z jego warunkiem (wszystko
jedno, czy bdzie ono matematyczne, czy te dynamiczne), e
dowiadczenie nigdy nie moe jej dorwna, i w tym wzgldzie jest
przeto zawsze ide, ktrej przedmiot nigdy nie moe by w adnym
dowiadczeniu dany w sposb adekwatny.

51
Tu przede wszystkim poytek systemu kategoryj wystpuje w
sposb tak wyrany i niezaprzeczony, e gdyby nawet nie byo wicej
dowodw tego poytku, to i ten dostatecznie wykazaby niezbdno
kategoryj w systemie czystego rozumu. Takich idej transcendentnych
jest nie wicej ni cztery: tyle, ile jest klas kategoryj; w kadej z nich
jednak idee dotycz tylko bezwzgldnej zupenoci szeregu warunkw
danego czynnika uwarunkowanego. Zgodnie z tymi ideami
kosmologicznymi mamy te tylko czworakie twierdzenia dialektyczne
czystego rozumu, ktre ju przez to, e s dialektyczne, dowodz, e
kademu twierdzeniu wedug rwnie prawdopodobnych zasad
czystego rozumu przeciwstawia si zasada z nim sprzeczna.
Przeciwiestwu temu nie moe zapobiec adna metafizyczna sztuka
najsubtelniejszych odrnie, lecz tylko ta, ktra kae filozofowi
cofn si do pierwszych rde samego czystego rozumu. Ta
antynomia, nie [339]wymylona w sposb dowolny, lecz tkwica w
naturze rozumu ludzkiego, antynomia nieunikniona i nieustajca,
zawiera nastpujce cztery twierdzenia wraz z twierdzeniami im
przeciwnymi.
1.

94

Twierdzenie
wiat posiada pocztek (granic)
co do czasu i przestrzeni.

Twierdzenie przeciwne
wiat jest co do czasu i
przestrzeni
nieskoczony.
2.

Twierdzenie
Wszystko na wiecie skada si z
tego, co proste.

Twierdzenie przeciwne
Nie ma nic prostego, wszystko
jest zoone.
3.

Twierdzenie
Istniej w wiecie przyczyny
[wytworzone] przez wolno.

Twierdzenie przeciwne
Nie ma adnej wolnoci, lecz
wszystko jest przyrod.
4.

Twierdzenie
Twierdzenie przeciwne
W szeregu przyczyn wiata jest W szeregu tym nic nie jest
jaka istota konieczna.
konieczne, lecz wszystko w nim
jest przypadkowe.

52
Mamy tu najosobliwszy fenomen ludzkiego rozumu, na ktry
nie mona znale przykadu w adnym innym uyciu rozumu. Jeeli
zjawiska wiata zmysowego, jak to si zwykle zdarza, mylimy sobie
jako rzeczy same w sobie, jeeli zasady ich pocze przyjmujemy
jako zasady powszechne, majce wano dla rzeczy samych w sobie,
a nie tylko dla dowiadczenia, [340] co rwnie jest rzecz zwyk, a
nawet, jeeli nie przeprowadzi si naszej krytyki, nieuniknion, to
wyania si wtedy pewna nieoczekiwana sprzeczno, ktrej nigdy nie
mona usun na zwykej drodze dogmatycznej. Zarwno bowiem
danego twierdzenia, jak i twierdzenia jemu przeciwnego mona
dowie za pomoc jednakowo przekonujcych, jasnych i nie-

95

odpartych dowodw bo za suszno wszystkich tych dowodw


rcz i rozum staje wobec rozdwojenia siebie samego: stan, z
ktrego sceptyk si raduje, a ktry w filozofie krytycznym musi
budzi zastanowienie i niepokj.

52 b
Mona w metafizyce baja w rozmaity sposb bez obawy o to,
e si zostanie schwytanym na nieprawdzie. Jeeli bowiem tylko nie
przeczymy sami sobie, co najzupeniej jest moliwe w zdaniach
syntetycznych, cho cakowicie zmylonych, to we wszystkich takich
przypadkach, gdzie pojcia przez nas czone s samymi tylko ideami,
ktre nie mog by zupenie (co do caej swej treci) dane w
dowiadczeniu, nigdy nie moemy by odparci przez dowiadczenie.
W jaki sposb bowiem chcielibymy za pomoc dowiadczenia
rozstrzygn, czy wiat istnieje odwiecznie, czy te ma pocztek? Czy
materia jest nieskoczenie po-dzielna, czy te skada si z czci
prostych? Tego rodzaju pojcia nie mog by dane w adnym, nawet
moliwie najszerszym, dowiadczeniu, a wic bdno zdania
twierdzcego lub przeczcego nie da si wykry za pomoc tego
probierza.
Jedyny moliwy przypadek, gdzie rozum wbrew swej woli
ujawniby swoj ukryt dialektyk, ktr podaje faszywie za
dogmatyk, byby wtedy, gdyby rozum opar pewne twierdzenie na
jednej powszechnie uznanej zasadzie, a z innej zasady rwnie
uprawnionej, przy najwikszej poprawnoci wnioskowania, wyprowadziby twierdzenie przeciwne. Ot tego rodzaju przypadek zachodzi
tutaj rzeczywicie, mianowicie ze wzgldu na cztery naturalne idee
rozumu, z ktrych wypywaj z jednej strony cztery twierdzenia, a z
drugiej tyle twierdze przeciwnych, kade przy poprawnym
wynikaniu z powszechnie uznanych zasad, przez co ujawnia si
dialektyczna zuda czystego rozumu w uyciu tych zasad, zuda, ktra
w przeciwnym razie na zawsze musiaaby pozosta ukryta.
Tutaj wic mamy rozstrzygajc prb wykrycia w sposb
konieczny bdu, ktry si kryje w zaoeniach [341] rozumu56. Z
56

[przyp. Kanta]: Pragn przeto, by krytyczny czytelnik zaj si


specjalnie t antynomi, sama bowiem przyroda wystawia j, zdaje
si, w tym celu, by wprawi w kopot rozum w jego zuchwaych
uroszczeniach i zmusi go do poddania prbie samego siebie.
Zobowizuj si wszelki dowd, jaki podaem zarwno dla tezy, jak i
dla antytezy, uzasadni i w ten sposb wykaza pewno

96

dwch zda sprzecznych oba nie mog by bdne, chyba e samo


pojcie stanowice ich podstaw zawiera w sobie sprzeczno. Np.
dwa zdania: Koo czworoktne jest okrge oraz Koo
czworoktne nie jest okrge s obydwa bdne. Albowiem, co si
tyczy pierwszego, jest bdem, e wzmiankowane koo jest okrge,
poniewa jest ono czworoktne, lecz jest rwnie bdem, e nie jest
okrge, tj. e posiada kty, poniewa jest ono koem. Na tym bowiem
polega cecha logiczna niemoliwoci pewnego pojcia, e przy tym
samym zaoeniu dwa sprzeczne zdania byyby zarazem bdne,
wobec tego za, e trzeciego zdania poredniego midzy nimi
pomyle nie mona, wic przez owo pojcie nic si w ogle nie
myli.

52 c
Ot takie sprzeczne pojcie znajduje si u podstawy dwch
pierwszych antynomii, ktre nazywam matematycznymi, poniewa
zajmuj si doczaniem lub dzieleniem czynnika jednorodnego, i w
ten sposb wyjaniam, jak moe si zdarzy, e zarwno teza,. jak i
antyteza w obydwch antynomiach s faszywe.
Jeeli mwi o przedmiotach w czasie i przestrzeni, to mwi
nie o rzeczach samych w sobie, o nich bowiem nic nie wiem, lecz
tylko o rzeczach wystpujcych w zjawisku, tj. o dowiadczeniu jako
szczeglnym rodzaju poznania przedmiotw, ktry jedynie jest
dostpny czowiekowi. Ot o tym, co myl w przestrzeni lub w
czasie, nie powinienem mwi, e istnieje w przestrzeni i czasie samo
w sobie i bez tej mojej myli; wtedy bowiem przeczybym sam sobie,
gdy przestrze i czas wraz ze zjawiskami w nich nie s czym, co
istnieje samo w sobie i poza moimi przedstawieniami, lecz s tylko
sposobami przedstawiania, a powiedzenie, e sam sposb
przedstawiania istnieje take poza naszym przedstawianiem [342],
zawiera sprzeczno oczywist. Przedmioty zmysw istniej przeto
tylko w dowiadczeniu; natomiast nadawa im wasne, samodzielne
istnienie rwnie bez dowiadczenia lub przed dowiadczeniem, to
nieuniknionej antynomii rozumu. Jeeli za to osobliwe zjawisko
doprowadzi czytelnika do tego, e cofnie si do zbadania lecych tu
u podoa zaoe, to wtedy bdzie si czu zmuszony gbiej zbada
wraz ze mn pierwsz podstaw wszelkiego poznania czystego
rozumu.

97

znaczy wyobraa sobie, e dowiadczenie take istnieje bez


dowiadczenia lub przed dowiadczeniem.
Jeeli zapytuj teraz o wielko wiata co do przestrzeni i
czasu, to na podstawie wszystkich swoich poj tak samo nie mog
powiedzie, e jest ona nieskoczona, jak e jest skoczona.
Albowiem ani jedno, ani drugie ni moe by zawarte w
dowiadczeniu, gdy nie jest moliwe dowiadczenie nieskoczonej
przestrzeni lub nieskoczonego ubiegego czasu, ani te dowiadczenie ograniczenia wiata przez prn przestrze lub poprzedzajcy
prny czas; s to tylko idee. Tak wic wielko wiata, w ten lub
inny sposb okrelona, musiaaby tkwi w nim samym niezalenie od
wszelkiego dowiadczenia. To jednak jest sprzeczne z pojciem
wiata zmysowego, bdcego tylko ogem zjawisk, ktrych istnienie
i powizanie zachodzi jedynie w przedstawieniu, mianowicie w
dowiadczeniu, albowiem sam ten wiat nie jest rzecz sam w sobie,
lecz tylko sposobem przedstawiania. Std za, e pojcie istniejcego
dla siebie wiata zmysowego zawiera sprzeczno, wynika, i
rozwizanie zagadnienia dotyczcego jego wielkoci bdzie zawsze
bdne, bez wzgldu na to, czy bdziemy prbowali da na nie
odpowied twierdzc, czy te przeczc.
To samo odnosi si i do drugiej antynomii, dotyczcej dzielenia
zjawisk. Zjawiska bowiem s tylko przedstawieniami, a czci istniej
tylko w przedstawieniu zjawisk, a wic w dzieleniu, tj. w moliwym
dowiadczeniu, w ktrym s dane; dzielenie to daje si doprowadzi
tylko tak daleko, jak daleko siga dowiadczenie. Przyj, e
zjawisko, np. zjawisko ciaa, samo w sobie, przed wszelkim
dowiadczeniem, zawiera wszystkie czci, do ktrych moe dotrze
jakiekolwiek moliwe dowiadczenie, to znaczy nadawa samemu
zjawisku, mogcemu istnie tylko w dowiadczeniu, zarazem istnienie
wasne, poprzedzajce dowiadczenie, lub te twierdzi, e same
przedstawienia istniej ju przedtem, zanim je napotykamy we
wadzy przedstawiania. To za przeczy sobie, a przeto wyklucza
wszelkie rozwizanie le zrozumianego zagadnienia, niezalenie od
tego, czy twierdzimy w tym rozwizaniu, e ciaa skadaj si same w
sobie z nieskoczenie wielu czci, czy te ze skoczonej liczby
czci prostych.

53 [343]

98

W pierwszej (matematycznej) klasie antynomii bdno


zaoenia polegaa na tym, e to, co samo sobie, przeczy (mianowicie
zjawisko jako rzecz sama w sobie), przedstawiamy sobie jako dajce
si zjednoczy w jednym pojciu. Natomiast, co si tyczy drugiej,
mianowicie dynamicznej klasy antynomii, to mylno zaoenia
polega na tym, e to, co si daje zjednoczy, przedstawiamy sobie
jako sprzeczne; przeto gdy w pierwszym przypadku oba przeciwne
sobie twierdzenia byty faszywe, to znw tutaj twierdzenia, ktre si
sobie przeciwstawia tylko przez nieporozumienie, mog by obydwa
prawdziwe.
Mianowicie poczenie matematyczne zakada koniecznie (w
pojciu wielkoci) jednorodno tego, co podlega poczeniu,
natomiast poczenie dynamiczne nie wymaga tego wcale. Jeeli idzie
o wielko czego rozcigego, to wszystkie czci musz by jednorodne z sob i z caoci; natomiast w powizaniu przyczyny i skutku
moemy wprawdzie take napotka jednorodno, lecz nie jest ona
konieczna. Albowiem przynajmniej pojcie przyczynowoci (za
porednictwem ktrej co jest urzeczywistnione przez co od siebie
zupenie rnego) takiej jednorodnoci nie wymaga.
Gdybymy przedmioty wiata zmysowego brali za rzeczy
same w sobie, a wyej przytoczone prawa przyrody za prawa rzeczy
samych w sobie, to sprzeczno byaby nieunikniona. Tak samo,
gdybymy podmiot wolnoci przedstawiali sobie na rwni z innymi
przedmiotami jako samo tylko zjawisko, to rwnie nie moglibymy
unikn sprzecznoci; albowiem twierdzilibymy i zaprzeczali
rwnoczenie to samo i w tym samym znaczeniu o tym samym
przedmiocie. Jeeli jednak konieczno przyrody odnosi si jedynie
do zjawisk, wolno za jedynie do rzeczy samych w sobie, to nie
powstaje adna sprzeczno, jeeli przyjmiemy lub dopucimy oba
rodzaje przyczynowoci choby byo rzecz bardzo trudn, lub
nawet niemoliw, uczyni zrozumia przyczynowo tego drugiego
rodzaju.
W obrbie zjawisk kady skutek jest zdarzeniem, czyli czym,
co zachodzi w czasie; stosownie do powszechnego prawa przyrody
musi go wyprzedza pewne okrelenie przyczynowoci przyczyny
(pewien jej stan), po czym nastpuje skutek wedle staego prawa. Ale
to, co przyczynie nadaje przyczynowo, musi rwnie by czym, co
si zdarza, czyli co si dzieje. Przyczyna musiaa zacz dziaa, w
przeciwnym bowiem razie pomidzy ni a skutkiem nie mona by
byo pomyle [344] nastpstwa czasowego. Skutek istniaby zawsze,
i tak samo przyczynowo przyczyny. A wic wrd zjawisk

99

okrelenie przyczyny do dziaania rwnie musiao powsta, przeto na


rwni ze swym skutkiem musi by wydarzeniem, ktre znw posiada
musi sw przyczyn itd., zatem konieczno przyrody musi by tym
warunkiem, na mocy ktrego s okrelane przyczyny dziaajce.
Natomiast jeeli wolno ma posiada wasno pewnych przyczyn
zjawisk, to musi by ona ze wzgldu na te zjawiska jako wydarzenia
wadz zapocztkowywania ich z siebie, samej (sponte), tj. bez tego,
by przyczynowo przyczyny moga si zacz sama i eby przeto nie
wymagaa adnej innej podstawy nadajcej jej pocztek. Wtedy
jednak ta przyczyna powinna co do swej przyczynowoci nie podlega
czasowym okreleniom swego stanu, tj. powinna nie by wcale zjawiskiem, tj. musielibymy j uzna za rzecz sam w sobie, a tylko jej
skutki za zjawiska57. Jeeli mona pomyle sobie bez sprzecznoci
taki wpyw istnoci rozumnej (Verstandeswesen) na zjawiska, to z
wszelkim powizaniem przyczyny i skutku w wiecie zmysowym
bdzie wprawdzie zwizana konieczno przyrody, tej jednake
przyczynie, ktra sama nie jest zjawiskiem (cho stanowi jego
podstaw), bdzie przyznana wolno, a wic bdzie mona bez
sprzecznoci przyrod i wolno przypisa tej samej rzeczy, lecz pod
rozmaitymi wzgldami, raz jako zjawisku, drugi raz jako rzeczy samej
57

[przyp. Kanta]: Idea wolnoci zachodzi jedynie w stosunku czego


umysowego (des Intellektuellen), jako przyczyny, do zjawiska jako
skutku. Tote materii nie moemy przypisa wolnoci ze wzgldu na
jej nieustanne dziaanie, dziki ktremu wypenia ona sw przestrze,
cho dziaanie to odbywa si wedle zasady wewntrznej. I nie
moemy te pojcia wolnoci uzna za odpowiednie dla czystych
przedmiotw intelektu, np. dla Boga, o ile dziaanie jego jest
immanentne. Albowiem jego dziaanie, cho niezalene od
zewntrznych przyczyn okrelajcych, jest jednake okrelone w jego
wiecznym rozumie, a wiec w naturze boskiej. Wtedy tylko, gdy przez
pewne dziaanie co si ma rozpocz, a wic skutek pojawi si ma w
szeregu czasowym, a wic w wiecie zmysowym (np. pocztek
wiata), tylko wtedy nasuwa si pytanie, czy przyczynowo
przyczyny sama rwnie musi si rozpocz, czy te przyczyna moe
wszcz skutek bez zaczcia si tej jej przyczynowoci. W pierwszym
przypadku pojcie przyczynowoci jest pojciem koniecznoci
przyrody, w drugim jest pojciem wolnoci. Std czytelnik zrozumie,
e wobec tego, i wolno tknem za wadz rozpoczynania zdarze
spontanicznie (von selbst), okreliem cile to wanie pojcie, ktre
stanowi zagadnienie metafizyki.

100

w sobie.
Posiadamy w sobie wadz nie tylko zwizan z jej podstawami
subiektywnie j okrelajcymi, a bdcymi [345] naturalnymi
przyczynami jej dziaa, i o tyle te bdc wadz istoty, ktra sama
naley do zjawisk; lecz wadz t rwnie odnosimy do podstaw
obiektywnych, ktre s tylko ideami, o ile podstawy te mog t
wadz okreli. Zwizek ten wyraa si przez powinno. Wadza ta
zwie si rozumem, i o ile pewn istot (czowieka) rozpatrujemy
jedynie ze wzgldu na ten obiektywnie dajcy si okreli rozum, to
nie moemy jej uwaa za przedmiot zmysowy, lecz wspomniana
waciwo jest waciwoci rzeczy samej w sobie. Tego, e
waciwo ta jest moliwa, nie moemy wcale zrozumie,
mianowicie tego, w jaki sposb powinno, a wic co, co si jeszcze
nigdy nie stao, okrela czynno tej istoty i moe by przyczyn
dziaa, ktrych skutek jest zjawiskiem w wiecie zmysowym.
Tymczasem jednak przyczynowo rozumu co do skutkw [wystpujcych] w wiecie zmysowym byaby wolnoci, o ile uwaano
by, e obiektywne podstawy, ktre same s ideami, skutki te okrelaj.
Albowiem dziaanie wolnoci nie zaleaoby od podmiotowych, a
wic rwnie i czasowych, warunkw, i nie zaleaoby przeto od
prawa przyrody, ktre suy do okrelania tych warunkw a to
dlatego, e podstawy rozumowe nadaj dziaaniom prawida w sposb
oglny na mocy zasad naczelnych, niezalenie od wpywu
okolicznoci czasu lub miejsca.
To, co tutaj przytaczam, suy tylko jako przykad wyjaniajcy
i nie naley koniecznie do naszego zagadnienia, ktre musi by
rozstrzygnite na podstawie samych poj, niezalenie od wasnoci,
ktre napotykamy w wiecie rzeczywistym.
Ot mog powiedzie bez sprzecznoci: Wszelkie czynnoci
istot rozumnych, o ile s zjawiskami (o ile wystpuj w jakimkolwiek
dowiadczeniu), podlegaj koniecznoci przyrody; wolne natomiast
s te same czynnoci w odniesieniu do rozumnego podmiotu i do
jego wadzy dziaania wedug samego tylko rozumu. Czeg bowiem
si wymaga od koniecznoci przyrody? Nie wicej, jak tylko tego,
eby kade zdarzenie w wiecie zmysowym dao si okreli wedle
staych praw, a wic eby stao w zwizku z przyczyn w zjawisku,
przy czym znajdujca si u podstawy rzecz sama w sobie i jej
przyczynowo pozostaj nieznane. Powiadam jednak: Prawo
przyrody pozostaje, niezalenie od tego, czy istota rozumna jest
przyczyn skutkw wiata zmysowego na podstawie rozumu, a wic
przez wolno, czy te wyznacza je nie z motyww rozumowych.

101

Jeeli bowiem zachodzi pierwszy przypadek, to czynno dokonuje


si wedug maksym, ktrych skutek w zjawisku zawsze bdzie
zgodny ze staymi prawami; jeeli za zachodzi drugi przypadek i
czynno nie dokonuje si wedug zasad naczelnych rozumu, to wtedy
[346] jest ona poddana empirycznym prawom zmysowoci, i w
obydwch przypadkach skutki cz si wedug staych. Wicej te
nie wymagamy do uznania koniecznoci przyrody i wicej te o niej
nie wiemy. Jednake w pierwszym przypadku rozum jest przyczyn
tych praw przyrody i jest przeto wolny, w drugim za skutki
przebiegaj wedug samych tylko naturalnych praw zmysowoci,
poniewa rozum nie wywiera na nie adnego wpywu: przez to
jednak rozum sam nie jest okrelany przez zmysowo (co jest rzecz
niemoliw), a wic i w tym przypadku jest wolny. Wolno nie
przeszkadza tedy naturalnemu prawu zjawisk, tak samo jak i prawo to
nie uszczupla wolnoci praktycznego uytku rozumu, ktry to uytek
ma zwizek z rzeczami samymi w sobie jako podstawami okrelajcymi.
Przez to zostaje wic ocalona wolno praktyczna, ta
mianowicie, ktra nadaje rozumowi przyczynowo wedle podstaw
okrelajcych obiektywnie, przy czym konieczno przyrody nie
ponosi najmniejszego uszczerbku co do tych samych skutkw jako
zjawisk. Uwagi te mog te posuy do wyjanienia tego, comy
powiedzieli o wolnoci transcendentalnej i jej zgodnoci z
koniecznoci przyrody (w tym samym podmiocie, lecz nie pod tym
samym wzgldem). Albowiem co do wolnoci, to wszelki pocztek
dziaania pewnej istoty [pyncy] z przyczyn przedmiotowych jest ze
wzgldu na te okrelajce podstawy zawsze pierwszym pocztkiem,
chocia dziaanie to jest w szeregu zjawisk pocztkiem tylko
podrzdnym, przed ktrym musi si dokona pewien stan przyczyny,
ktry to dziaania okrela, a zarazem sam jest okrelony przez
przyczyn nieco go wyprzedzajc. Tak wic w istotach rozumnych,
albo w ogle w istotach, w ktrych, i o ile, przyczynowo jest
okrelona jako w rzeczach samych w sobie, mona, nie popadajc w
sprzeczno z prawami przyrody, pomyle wadz rozpoczynania
samemu szeregu stanw. Albowiem stosunek czynu co obiektywnych
motyww rozumowych nie jest stosunkiem czasowym; to, co okrela
przyczynowo, nie wyprzedza tutaj dziaania co do czasu, jako e
takie motywy okrelajce nie przedstawiaj zwizku przedmiotw ze
zmysami, a wic z przyczynami w zjawisku, lecz przedstawiaj
przyczyny okrelajce jako rzeczy same w sobie, ktre nie podlegaj
warunkom czasu. W ten sposb dziaanie moe by ze wzgldu na

102

przyczynowo rozumu uwaane za pierwszy pocztek, lecz zarazem


ze wzgldu na szereg zjawisk mona je uwaa [347] przecie za
pocztek tylko podrzdny; a wic bez w sprzecznoci dziaanie moe
by pod tamtym wzgldem uwaane za wolne, pod tym za wzgldem
(jako e jest tylko zjawiskiem) za poddane koniecznoci przyrody.
Co si tyczy czwartej antynomii, to zostaje ona usunita w
sposb podobny, jak konflikt rozumu z samym sob w antynomii
trzeciej. Jeeli bowiem odrnimy przyczyn w zjawisku od przyczyny
zjawisk, o ile t drug mona pomyle jako rzecz sam w sobie, to
oba zdania mog zupenie dobrze istnie obok siebie: mianowicie
zdanie, e nie ma w ogle adnej przyczyny wiata zmysowego
(wedug tego rodzaju praw przyczynowoci), ktrej istnienie byoby
bezwarunkowo konieczne, a drugiej strony zdanie, e ten wiat
jednak jest zwizany z jak istot konieczn jako sw przyczyn
(lecz jest to zwizek innego rodzaju i wedug innego prawa).
Niezgodno tych dwch zda zachodzi jedynie przy nieporozumieniu
polegajcym na tym, e to, co jest wane tylko dla zjawisk,
rozszerzamy na rzeczy same w sobie i w ogle mieszamy obie rzeczy
w jednym pojciu.

54
Tak si tedy przedstawia postawienie i rozwizanie caej
antynomii, w ktr rozum widzi si uwikany przy stosowaniu swych
ostatecznych zasad do wiata zmysowego. Ju samo postawienie tej
antynomii byoby niema zasug dla zdobycia wiedzy o rozumie
ludzkim, chociaby nawet rozwizanie tej sprzecznoci nie miao
jeszcze zupenie zadowoli czytelnika, majcego do zwalczenia
wieo wykazan mu zud naturaln, ktr dotychczas uwaa za
prawd. Jeden bowiem wynik jest tu mimo wszystko niechybny,
mianowicie: poniewa jest rzecz niemoliw wydosta si z tego
konfliktu rozumu z samym sob, dopki przedmioty wiata
zmysowego bierze si za rzeczy same w sobie, a nie za to, czym s
rzeczywicie, tj. za same tylko zjawiska, przeto czytelnik bdzie
zmuszony jeszcze raz przedsiwzi dedukcj wszelkiego naszego
poznania a priori i sprawdzi t, ktr ja podaem, a to w tym celu, by
doj w tej kwestii do rozstrzygnicia. Wicej na teraz nie wymagam:
jeeli bowiem czytelnik przy tym postpowaniu wmyli si tylko do
gboko w natur czystego rozumu, to oswoi si ju z pojciami, ktre

103

jedynie umoliwiaj usunicie konfliktu rozumu. [348] Bez tego


nawet od najbardziej uwanego czytelnika nie mog oczekiwa
zupenego uznania.

55

III. IDEA TEOLOGICZNA


(Krytyka [A], str. 571 i nast.)

Trzeci transcendentaln ide, ktra daje materia do


najwaniejszego, cho przy spekulatywnym tylko traktowaniu
nadmiernego (transcendentnego) i z tego powodu dialektycznego
uytku rozumu, jest idea czystego rozumu. Tutaj rozum nie zaczyna
od dowiadczenia jak to czyni w idei psychologicznej i kosmologicznej i nie ulega pokusie, by przez wzmocnienie podstaw dy
do osignicia, o ile moliwe, bezwzgldnej zupenoci ich szeregu,
lecz zrywa cakowicie z tym szeregiem i wychodzc z samych poj,
od tego, co mogoby stanowi bezwzgldn zupeno rzeczy w ogle,
a wic za pomoc idei najdoskonalszej Praistoty, schodzi do
okrelenia moliwoci, a std take ^rzeczywistoci wszystkich
innych rzeczy. Wobec tego samo zaoenie takiej istoty, pomylanej
wprawdzie nie w szeregu dowiadcze, lecz przecie dla celw dowiadczenia gwoli zrozumiaoci jego powizania, porzdku i
jednoci, tj. idea, daje si tutaj atwiej odrni od pojcia
intelektualnego ni w przypadkach poprzednich. Tote atwo byo
tutaj ukaza zud dialektyczn, wypywajc std, e warunki
podmiotowe naszego mylenia uwaamy za przedmiotowe warunki
samych rzeczy, a hipotez konieczn dla zaspokojenia naszego
rozumu za dogmat. Nie mam przeto nic wicej do przypomnienia o
uroszczeniach teologii transcendentalnej, albowiem to, co mwi o tym
Krytyka, jest zrozumiale, jasne i rozstrzygajce.

56

104

UWAGA OGLNA W SPRAWIE IDEI TRANS.


Przedmioty dane nam przez dowiadczenie s dla nas pod
wielu wzgldami niezrozumiae i wielu pyta, do ktrych nas
prowadzi prawo przyrody, nie mona [349] rozwiza, o ile
wzniesiemy je na pewn wyyn, cho zawsze zgodnie z tymi
prawami, jak np. pytania, dlaczego ciaa przycigaj si wzajemnie.
Jeeli jednak przyrod pozostawiamy cakowicie na uboczu lub w
przebiegu jej powiza przekraczamy wszelkie moliwe
dowiadczenie, a wic zagbiamy si w same idee, wwczas nie
moemy powiedzie, e przedmiot jest dla nas niezrozumiay i e
natura rzeczy stawia przed nami zadania nierozwizalne. Wtedy
bowiem nie mamy wcale do czynienia z przyrod lub w ogle z
danymi przedmiotami, lecz tylko z pojciami majcymi wycznie
rdo w rozumie i z samymi tylko przedmiotami myli, w stosunku
do ktrych wszelkie zadania wypywajce z ich pojcia musz by
rozwizalne, gdy rozum bd co bd moe i musi zda cakowicie
spraw z wasnego postpowania58. Wobec tego, e idee
psychologiczne, kosmologiczne i teologiczne s wycznie czystymi
pojciami rozumowymi, ktre nie mog by dane w dowiadczeniu,
przeto pytania, ktre rozum stawia nam co do nich, s nam zadawane
nie przez przedmioty, lecz przez same maksymy rozumu dla wasnego
58

[przyp. Kanta]: Mwi przeto trafnie p. Platner w swych Aforyzmach


728, 729: Jeeli rozum stanowi sprawdzian, to nie jest moliwe
adne pojcie, ktre byoby dla rozumu ludzkiego niezrozumiale.
Niezrozumiao zachodzi jedynie w tym, co rzeczywiste. Tutaj
powstaje ona z niedostatecznoci idei nabytych. Brzmi to wic tylko
paradoksalnie, a poza tym nie jest dziwne, gdy powiemy, e w
przyrodzie wiele jest dla nas spraw niezrozumiaych (np. zdolno
rozrodcza); skoro jednak wzniesiemy si. jeszcze wyej i wyjdziemy
nawet poza przyrod, to znw wszystko stanie si dla nas zrozumiae;
wtedy bowiem opuszczamy cakowicie przedmioty, ktre mog by
nam dane, i zajmujemy si tylko ideami, za pomoc ktrych moemy
zupenie dobrze zrozumie prawo, ktre rozum przez nie przepisuje
intelektowi dla jego uytku w dowiadczeniu, albowiem to prawo jest
wasnym wytworem rozumu.
[Ernest Platner (1744 1818), antropolog, profesor medycyny i
filozofii w Lipsku. W tekcie mowa o jego Aforyzmach filozoficznych
(Philosophische Aphorismen, 2 t., Lipsk 17761782). (B. B.)]

105

jego zaspokojenia i musi istnie moliwo otrzymania na nie


wszystkie wystarczajcej odpowiedzi. To za odbywa si w ten
sposb, e wykazujemy, i s one zasadami majcymi na celu doprowadzenie uywania intelektu do cakowitej zgodnoci, zupenoci i
syntetycznej jednoci, i o tyle maj wano Tylko dla dowiadczenia,
lecz odnonie do jego caoci. A chocia bezwzgldna cao
dowiadczenia jest niemoliwa, to przecie idea caoci poznania
wedug zasad naczelnych w ogle jest tym jedynym, co moe nada
poznaniu pewien szczeglny rodzaj jednoci, mianowicie jedno
systemu, bez ktrej poznanie nasze skada si tylko z uamkw i nie
moe si nada do celu najwyszego (ktry zawsze jest tylko
systemem [350] wszystkich celw). Mam za tutaj na myli nie tylko
cel praktyczny, lecz i najwyszy cel spekulatywnego uytku
rozumu.
Idee transcendentalne wyraaj wic waciwe przeznaczenie
rozumu, mianowicie jako naczelnej zasady systematycznej jednoci
uywania intelektu. Jeeli jednak t jedno sposobu poznania uwaa
si za tkwic w przedmiocie poznania, jeeli uwaa si j za konstytutywn, cho waciwie jest ona tylko regulatywna, i wmawia si
sobie, e za pomoc tych idei musi si rozszerzy swoj wiedz
daleko poza granice wszelkiego moliwego dowiadczenia, a wic w
sposb transcendentny, cho jedno ta suy tylko w tym celu, by dowiadczenie w jego wasnych granicach zbliy, o ile tylko mona, do
zupenoci, tj. nie ogranicza jego postpu przez nic, co nie moe
nalee do dowiadczenia to jest to po prostu nieporozumienie w
ocenie swoistego przeznaczenia naszego rozumu i jego zasad, i pewna
dialektyka, ktra po czci wprowadza zamt do uytku rozumu w
dowiadczeniu, po czci rozdwaja sam rozum.

ZAKOCZENIE
O OKRELENIU GRANIC CZ. ROZUMU
57
Po tych bardzo jasnych dowodach, ktre dalimy powyej,
byoby niedorzecznoci spodziewa si, e dowiemy si o

106

jakimkolwiek przedmiocie czego wicej ponad to, co naley do jego


moliwego dowiadczenia, lub te roci sobie pretensje do tego, e
moemy choby w najmniejszym stopniu pozna rzecz, o ktrej
przyjmujemy, i nie jest przedmiotem moliwego dowiadczenia, i
okreli jej wasnoci jako rzeczy samej w sobie. W jaki bowiem
sposb chcielibymy dokona tego okrelenia, jeeli czas, przestrze i
wszelkie pojcia intelektu, a tym bardziej jeszcze pojcia zaczerpnite
w wiecie zmysowym przez empiryczn naoczno lub spostrzeenie,
nie maj i mie nie mog innego uytku, jak tylko ten, by umoliwi
dowiadczenie. Jeeli za ten warunek pominiemy nawet w
odniesieniu do czystych poj intelektu, to nie bd one wcale
okrela adnego przedmiotu i w ogle nie bd mie adnego
znaczenia.
Byoby jednak, z drugiej strony, jeszcze wiksz niedorzecznoci zgoa nie uznawa adnych rzeczy samych w sobie, lub
chcie dowiadczenie nasze przedstawi [351] jako jedynie moliwy
sposb poznania rzeczy, a wic nasze ogldanie w przestrzeni i czasie
jako jedynie moliwe ogldanie, nasz za dyskursywny intelekt
jako prawzr wszelkiego moliwego intelektu, a zatem chcie, eby
zasady moliwoci dowiadczenia byy uwaane za oglne warunki
rzeczy samych w sobie.
Std te nasze zasady naczelne, ograniczajce uytek rozumu
jedynie do moliwego dowiadczenia, mogyby same sta si
transcendentne i krace naszego rozumu przedstawia jako krace
moliwoci samych rzeczy za przykad tego posuy mog
Dialogi Hume'a gdyby troskliwa krytyka nie strzega granic
naszego rozumu rwnie co do jego empirycznego uytku i nie
wytkna kresu jego uroszczeniom. Sceptycyzm powsta pierwotnie z
metafizyki i jej pozbawionej kontroli dialektyki. Pocztkowo jedynie
gwoli stosowania rozumu w
dowiadczeniu przedstawia on
wszystko, co takie stosowanie przekracza, jako bahe i zawodne;
stopniowo jednake, skoro sobie uwiadomiono, e to wszake te
same zasady a priori, ktrymi posugujemy si w dowiadczeniu,
prowadz niepostrzeenie i, jak si zdawao, z tym samym waciwie
uprawnieniem dalej ni siga dowiadczenie, wtedy zaczto podawa
w wtpliwo same zasady dowiadczenia. Nie sprawia to nam
wielkiego kopotu, poniewa zdrowy rozsdek zawsze obroni swe
prawa w tym wzgldzie; a jednak powsta tu pewien szczeglny zamt
w nauce, ktra nie umie okreli, do jakich granic i dlaczego tylko
dotd, a nie dalej, moemy zaufa rozumowi. Atoli zamtowi temu
moemy zaradzi i na przyszo zapobiec wszelkiemu jego

107

nawrotowi tylko przez formalne i z zasad wyprowadzone wytyczenie


granic uytkowania naszego rozumu.
Jest to istotnie prawda, e poza granicami wszelkiego
moliwego dowiadczenia nie moemy poda adnego okrelonego
pojcia tego, czym mog by rzeczy same w sobie. Nie moemy
jednak cakowicie powstrzyma si od stawiania pyta dotyczcych
tych rzeczy. Dowiadczenie bowiem nigdy w zupenoci nie czyni
zado rozumowi; w szukaniu odpowiedzi na pytania odsya nas coraz
to dalej wstecz i sprawia, e jestemy niezaspokojeni, jeeli nie
znajdujemy cakowitego wyjanienia. Kady dostatecznie moe si o
tym przekona z dialektyki czystego rozumu, ktra dlatego wanie
ma dobr podstaw subiektywn. Jeli [z jednej strony] osiga si co
do tego, jaka jest natura naszej duszy, jasn wiadomo podmiotu, a
[z drugiej strony] dochodzi si do przekonania, e zjawiska tego
podmiotu nie dadz si wyjani materialistycznie, to czy mona si
powstrzyma od postawienia pytania, czym w takim razie jest
waciwie dusza, a jeeli adne pojcie [352] dowiadczeniowe nie
okae si; tu wystarczajce, od przyjcia dla tego tylko celu pewnego
pojcia rozumowego (prostej, niematerialnej istoty), chocia wcale nie
mona wykaza jego realnoci przedmiotowej? Kt moe si
zadowoli samym poznaniem dowiadczeniowym przy traktowaniu
wszelkich kosmologicznych pyta, dotyczcych trwania wiata i jego
wielkoci, wolnoci lub koniecznoci zachodzcej w przyrodzie, skoro
jakkolwiek bdziemy sobie poczynali wszelka odpowied dana
na podstawie zasad dowiadczenia rodzi dalsze pytanie, ktre rwnie
domaga si odpowiedzi, i przez to wyranie wykazuje
niedostateczno wszelkich fizycznych sposobw objanienia, jeeli
chodzi o zaspokojenie rozumu? W kocu, wobec zupenej
przypadkowoci i zalenoci wszystkiego, co tylko mona pomyle i
przyj na podstawie zasad dowiadczenia, kt nie widzi niemoliwoci zatrzymania si przy tych zasadach i nie czuje si zmuszony,
wbrew wszelkim zakazom zapuszczania si w idee transcendentne,
szuka przecie spokoju i zaspokojenia poza wszystkimi pojciami,
ktre moe usprawiedliwi przez dowiadczenie, w pojciu istoty,
ktrej idea nie daje si wprawdzie sama w sobie co do swej
moliwoci zrozumie, lecz nie daje si te i obali; dotyczy bowiem
pewnej istnoci tylko intelektualnej (Verstandeswesen), ale te takiej,
e nie majc jej idei rozum na zawsze musiaby pozosta niezaspokojony.
Granice (Grenzen) zakadaj zawsze (u istot rozcigych)
pewn przestrze, ktr napotyka si na zewntrz pewnego

108

okrelonego miejsca i ktra je sob obejmuje; ograniczenie


(Schranken) nie wymaga tego, lecz jest sam tylko negacj, ktra
dotyczy wielkoci, o ile ta nie jest bezwzgldnie zupena. Ale nasz
rozum widzi niejako wok siebie pewn przestrze dla poznania
rzeczy samych w sobie, cho nigdy nie moe mie o nich poj
okrelonych i jest ograniczony (eingeschrnkt) tylko do zjawisk.
Dopki poznanie rozumowe pozostaje jednorodne, dopty nie
mona pomyle adnych jego okrelonych granic. W matematyce i
przyrodoznawstwie rozum ludzki uznaje wprawdzie ograniczenie, lecz
nie granice, tj. uznaje wprawdzie, e jest co poza nim, dokd on nie
moe nigdy dotrze, lecz nie uznaje, eby jego wewntrzny postp
mg by w jakim punkcie zakoczony. Rozszerzanie poznania (der
Einsichten) w matematyce i moliwo coraz to nowych odkry idzie
w nieskoczono; podobnie rzecz si ma z odkrywaniem nowych
wasnoci przyrody, nowych si i praw, dziki nieustannym
dowiadczeniom i ich jednoczeniu za pomoc rozumu. A jednak nie
mona nie przyzna, e i tu jest ograniczenie, matematyka [353]
dotyczy bowiem tylko zjawisk, a to, co nie moe by przedmiotem
zmysowej naocznoci, jak pojcia metafizyki i etyki, ley cakowicie
poza zakresem matematyki i w tym kierunku nie moe si ona nigdy
posun ale te to nie jest jej potrzebne. Nie ma tu wic cigego
postpu i zbliania si do tych nauk, nie ma jak gdyby punktu czy linii
stycznoci z nimi. Przyrodoznawstwo nigdy nam nie odsoni wntrza
rzeczy, tj. tego, co nie jest zjawiskiem, lecz moe mimo to suy jako
naczelna podstawa wyjanienia zjawisk; bo te nie potrzebuje ono
tego do swych fizycznych wyjanie; ba, gdyby nawet skdind
ofiarowano przyrodoznawstwu co takiego (np. wpyw istot
niematerialnych), to powinno ono taki dar odrzuci i wcale go nie
wprowadza do dalszego biegu swych wyjanie, a wyjanienie swoje
zawsze na tym tylko opiera, co jako przedmiot zmysw moe
nalee do dowiadczenia i da si zwiza z naszymi rzeczywistymi
spostrzeeniami, wedug praw dowiadczenia.
Atoli metafizyka w prbach dialektycznych czystego rozumu
(ktre s podejmowane nie dowolnie i nie lekkomylnie, lecz dlatego,
e pcha ku temu natura parnego rozumu) prowadzi nas do tych granic.
Idee transcendentalne dlatego wanie, e cho oby si bez nich nie
moemy, nigdy jednak nie daj si zrealizowa, su nie tylko do
rzeczywistego wskazania nam granic czystego uytku rozumowego,
lecz do wskazania take sposobu ich wyznaczenia; na tym te polega
cel i poytek tego przyrodzonego uzdolnienia naszego rozumu, ktre
wydao na wiat metafizyk jako swe dzieci najukochasze. Te

109

narodziny, jak i kade inne w wiecie, naley przypisa nie


dowolnemu przypadkowi, lecz pierwotnemu zarodkowi, mdrze do
wielkich celw uorganizowanemu. Albowiem metafizyka bardziej
moe ni kada inna nauka jest w swych podstawowych zarysach
zaoona w nas przez natur sam. Tote nie mona jej uwaa wcale
za wytwr dowolnego wyboru lub za przypadkowe rozszerzenie w
postpie dowiadcze (od ktrych si ona cakowicie odgradza).
Rozum we wszystkich pojciach, we wszystkich prawach
intelektu, ktre mu wystarczaj do empirycznego uytku, a wic w
obrbie wiata zmysowego, nie znajduje jednak zadowolenia z siebie,
gdy wci na nowo, bez koca powracajce pytania odbieraj mu
nadziej na cakowite ich rozwizanie. Takimi wanie zagadnieniami
rozumu s idee transcendentalne, ktrych zadaniem jest owo
ostateczne dopenienie (Vollendung). [354] Ot rozum widzi jasno,
e takiego dopenienia nie moe w sobie zawiera wiat zmysowy, a
przeto i te wszystkie pojcia, ktre su jedynie do zrozumienia tego
wiata: przestrze, czas i wszystko, comy przytoczyli pod nazw
czystych poj intelektu. wiat zmysowy to tylko acuch zjawisk
powizanych z sob wedug praw powszechnych, nie posiada przeto
sam dla siebie istnienia (Bestehen); nie jest waciwie rzecz sam w
sobie i odnosi si przeto z koniecznoci do tego, co zawiera podstaw
tych zjawisk, do istot, ktre mog by uznane nie tylko za zjawiska,
lecz za rzeczy same w sobie. Jedynie przez ich poznanie moe rozum
spodziewa si, e w zupenoci zaspokoi swe denie w posuwaniu
si od tego, co uwarunkowane, do jego warunkw.
Powyej ( 33, 34) ukazalimy ograniczenie rozumu co do
wszelkiego poznania istnoci jedynie mylowych (blosser
Gedankenwesen). Obecnie, poniewa idee transcendentalne sprawiaj,
e przecie z koniecznoci musimy posun si a do nich, i
doprowadziy niejako do zetknicia si przestrzeni wypenionej
(dowiadczenia) z prn (o ktrej nic wiedzie nie moemy, z
noumenami), moemy wyznaczy rwnie i granice czystego rozumu.
We wszelkich bowiem granicach jest take co pozytywnego (np.
powierzchnia jest granic przestrzeni bryy, a przy tym sama jest
przestrzeni; linia jest przestrzeni stanowic granic powierzchni;
punkt jest granic linii, lecz mimo to cigle jeszcze jest miejscem w
przestrzeni), natomiast ograniczenie zawiera w sobie same tylko
przeczenia. Ograniczenie, ktre wskazalimy w przytoczonych
paragrafach, ju nie wystarcza, skoro znalelimy, e co jeszcze i
poza nim si znajduje (cho nigdy nie poznamy, czym to jest samo w
sobie). Albowiem teraz wyania si pytanie; Jak zachowuje si nasz

110

rozum przy takim powizaniu tego, co znamy, z tym, czego nie znamy
i nigdy nie poznamy? Mamy tu rzeczywicie powizanie czego znanego z czym cakowicie nieznanym (i co takim na zawsze
pozostanie), i choby to nieznane nie miao si sta ani odrobin
bardziej znane czego te w rzeczywistoci nie naley si
spodziewa to jednak pojcie tego powizania musi da si
okreli i doprowadzi do wyranoci.
Powinnimy przeto pomyle sobie istot niematerialn, wiat
intelektu oraz najwysz ze wszystkich istot (a wszystko to s
noumena), poniewa rozum w nich tylko, jako w rzeczach samych w
sobie, znajduje dopenienie i zaspokojenie, ktrych nigdy nie moe si
spodziewa przy wyprowadzeniu zjawisk z jednorodnych [355] z nimi
podstaw, i poniewa te zjawiska odnosz si rzeczywicie do czego
od nich rnego (a przeto cakowicie z nimi niejednorodnego), jako e
zakadaj przecie zawsze rzecz sam w sobie i na ni przeto
wskazuj, bez wzgldu na to, czy moemy j bliej pozna, czy te nie
moemy.
e jednak nigdy nie moemy pozna tych istnoci
intelektualnych (Verstandeswesen) w tym, czym one mog by same
w sobie, tj. jako okrelonych, a mimo to musimy je przecie przyj w
stosunku do wiata zmysowego i z nim wiza za pomoc rozumu, to
bdziemy mogli przynajmniej pomyle to powizanie za pomoc
takich poj, ktre wyraaj stosunek tych istnoci intelektualnych do
wiata zmysowego. Jeeli bowiem istno intelektualn mylimy za
pomoc samych tylko czystych poj intelektu, to nie mylimy sobie
przez to rzeczywicie nic okrelonego. Pojcie nasze jest przeto bez
znaczenia. Gdy za mylimy j za pomoc wasnoci zapoyczonych
ze wiata zmysowego, to przestaje ju ona by istnoci intelektualn,
a zostaje pomylana jako jedno ze zjawisk i naley do wiata
zmysowego. Wemy jako przykad pojcie Istoty Najwyszej.
Pojcie deistyczne jest zupenie czystym pojciem rozumowym, ktre jednake przedstawia jedynie rzecz zawierajc
wszelk realno, lecz bez monoci okrelenia jakiegokolwiek
czynnika tej realnoci do tego trzeba by bowiem powoa si na
przykad wzity ze wiata zmysowego, a wtedy mielibymy zawsze
do czynienia tylko z przedmiotem zmysw, nie za z czym zgoa
rnorodnym, co wcale nie moe by przedmiotem zmysw.
Gdybym przypisa tej rzeczy np. intelekt, to nie posiadam wszake
adnego innego pojcia intelektu, jak tylko takie, jakim jest mj
intelekt, a wic takie, ktremu dane naoczne musz by dostarczone
za porednictwem zmysw i ktry zajmuje si podpo-

111

rzdkowywaniem tych danych pod prawida jedni wiadomoci. Ale w


takim razie elementy mego pojcia tkwiyby zawsze w zjawisku, a
wszake wanie niedostateczno zjawisk zniewolia mnie do wyjcia
poza nie do pojcia istoty, ktra jest zupenie od zjawisk niezalena i
nie jest z nimi zwizana jako z warunkami swego okrelenia. Jeeli
jednak, aby mie sam czysty intelekt, oddziel intelekt od
zmysowoci, to nie pozostanie nic innego, jak sama tylko forma
mylenia bez naocznoci, a przez to nie mog pozna nic okrelonego,
a wic adnego przedmiotu. W tym celu musiabym sobie pomyle
inny intelekt, ktry by oglda przedmioty, lecz o takim nie posiadam
najmniejszego pojcia, ludzki bowiem intelekt jest dyskursywny i
moe poznawa tylko przez pojcia oglne. To samo [356] mnie
rwnie spotyka, gdy Istocie Najwyszej przypisuj wol. Do tego
pojcia dochodz bowiem tylko w ten sposb, e wysnuwam je z
mojego dowiadczenia wewntrznego, przy czym jednak zawsze u
podstaw znajduje si zaleno zaspokojenia od przedmiotw, ktrych
istnienie jest nam potrzebne, a wic zmysowo. To za jest
cakowicie sprzeczne z czystym pojciem Istoty Najwyszej.
Zarzuty Hume'a przeciwko deizmowi s sabe i trafiaj co
najwyej w dowody, nigdy za w samo twierdzenie doktryny
deistycznej. Atoli o ile chodzi o teizm, ktry ma powsta przez blisze
okrelenie owego w deizmie tylko transcendentnego pojcia Istoty
Najwyszej, to zarzuty te s bardzo silne i, gdy pojcie to jest ju
uksztatowane, w niektrych (w rzeczywistoci za we wszystkich
zwykych) przypadkach s nie do obalenia. Hume trzyma si zawsze
tego, e za pomoc samego tylko pojcia Praistoty, ktrej nie
przypisujemy innych orzecze, jak tylko ontologiczne (wieczno,
wszechobecno, wszechmoc), nie mylimy w rzeczywistoci nic
okrelonego, lecz e musz si tu jeszcze doczy wasnoci, ktre
mog wytworzy pojcie in concreto. Nie wystarczy powiedzie: on
jest przyczyn, lecz trzeba doda, jak jest wyposaona jego
przyczynowo, np. przez intelekt i wol. I tutaj zaczynaj si ataki
Hume'a przeciw samej rzeczy, mianowicie przeciw samemu teizmowi,
gdy poprzednio atakowa on tylko podstawy dowodw deizmu, co nie
przedstawia
szczeglnego
niebezpieczestwa.
Niebezpieczne
argumenty Hume'a odnosz si wszystkie do antropomorfizmu, ktry,
zdaniem jego, jest nieodczny od teizmu i czyni go sprzecznym z
samym sob. Jeeli jednak ten antropomorfizm odrzucimy, to upadnie
zarazem i teizm, a pozostanie tylko deizm, z ktrego nic zrobi nie
mona, ktry nie moe si nam do niczego przyda ani suy za
podstaw religii i moralnoci. Gdyby byo rzecz pewn, e

112

antropomorfizmu nie da si w ten sposb unikn, to jakiekolwiek


byyby dowody istnienia Istoty Najwyszej, i choby wszystkie byy
przyjte, to przecie pojcia tej Istoty nigdy nie udaoby si nam
okreli bez uwikania si w sprzecznoci.
Jeeli z zakazem unikania wszelkich transcendentnych sdw
czystego rozumu czymy pozornie sprzeczny z nim nakaz
dochodzenia a do poj znajdujcych si poza zasigiem uytku
immanentnego (empirycznego), to si przekonujemy, e oba mog
razem si utrzyma, lecz wanie tylko na granicy wszelkiego
dozwolonego uytku rozumu, albowiem ta granica naley zarwno do
obszaru dowiadczenia, jak i do obszaru istnoci czysto mylowych.
Przez to [357] zostajemy rwnoczenie pouczeni co do sposobu, w
jaki owe godne uwagi idee su jedynie do wyznaczenia granic
rozumu ludzkiego, mianowicie, by z jednej strony nie rozciga
nieograniczenie poznania dowiadczeniowego, co prowadzioby do
tego, e nic wicej, jak tylko wiat mielibymy do poznania, a z drugiej strony, by nie wychodzi jednak poza granice dowiadczenia i nie
chcie o rzeczach lecych poza nim, jako o rzeczach samych w sobie,
wydawa sdw.
Zatrzymujemy si wszake na tej granicy, jeeli sd nasz
ograniczamy jedynie do stosunku, w jakim wiat moe si znajdowa
wzgldem Istoty, ktrej samo pojcie ley poza wszelkim poznaniem
dostpnym dla nas w obrbie wiata. Wtedy bowiem Istocie Najwyszej nie nadajemy adnej z tych wasnoci samych w sobie, za pomoc
ktrych mylimy sobie przedmioty dowiadczenia, i w ten sposb
unikamy antropomorfizmu dogmatycznego, ale przypisujemy je
jednak stosunkowi tej Istoty do wiata i pozwalamy sobie na antropomorfizm symboliczny, ktry w rzeczywistoci dotyczy tylko jzyka,
a nie samego przedmiotu.
Jeeli powiadam: Jestemy zmuszeni rozpatrywa wiat w ten
sposb, jak gdyby59 by on dzieem najwyszego intelektu i woli, to
nie powiadani wtedy rzeczywicie nic wicej nad to: w jakim
stosunku znajduje si zegar, okrt, puk do mechanika,
budowniczego, dowdcy, w takim samym stosunku znajduje si wiat
zmysowy (lub to wszystko, co stanowi podstaw tego ogu zjawisk)
do owego czynnika nieznanego, ktrego przez to nie poznaje
wprawdzie co do tego, czym jest on sam w sobie, poznaj jednak ze
59

Jak gdyby: als ob. To powtarzajce si i w dalszym cigu


parokrotnie Kantowskie als ob dao asumpt Vaihingerowi do jego
filozofii fikcji, Philosophie des Als-Ob. (J. S.)

113

wzgldu na to, czym on jest dla mnie, mianowicie ze wzgldu., na


wiat, ktrego jestem czstk.

58
Tego rodzaju poznanie jest poznaniem wedug analogii, ktra nie jest,
jak si zazwyczaj wyraz ten pojmuje, jakim niezupenym
podobiestwem dwch rzeczy, lecz oznacza zupene podobiestwo
dwch stosunkw zachodzcych midzy dwiema cakowicie do siebie
niepodobnymi rzeczami60. Za porednictwem tej analogii pozostaje
jednak pewne dla nas dostatecznie okrelone [358] pojcie Istoty
Najwyszej, chocia odrzucilimy wszystko, co mogo je okreli
bezwzgldnie i samo w sobie; albowiem okrelamy je w stosunku do
wiata, a wic i w stosunku do nas, i to nam wystarcza. Zarzuty
Hume'a przeciwko tym, ktrzy pojcie to chc okreli bezwzgldnie
60

[przyp. Kanta]: W ten sposb zachodzi analogia miedzy stosunkami


prawnymi czynw ludzkich i stosunkami mechanicznymi si
poruszajcych:, nigdy nie mog nic wzgldem drugiego czowieka
uczyni, nie dajc mu prawa, [358] by w tych samych warunkach
uczyni wzgldem mnie to samo; zupenie tak samo jak adne ciao
nie moe na inne ciao dziaa przez sw si poruszajc, nie
wywoujc tego, e to inne ciao rwnie silnym odpowie mu
dziaaniem. Tutaj prawo i sia poruszajca s to rzeczy zgoa
niepodobne, lecz w ich stosunku zachodzi jednak zupene
podobiestwo. Za pomoc takiej analogii mog przeto da pojecie
stosunkowe o rzeczach bezwzgldnie mi nie znanych. Np. ten sarn
stosunek, jaki zachodzi miedzy przysparzaniem szczcia dzieciom =
a i mioci rodzicw = b, zachodzi rwnie midzy pomylnoci
rodu ludzkiego c i tym nieznanym w Bogu = x, co zwiemy
mioci; i to nie w ten sposb, eby to nieznane posiadao
najmniejsze podobiestwo z jakkolwiek ludzk skonnoci, lecz e
stosunek tej mioci do wiata moemy ustanowi jako podobny do
tego stosunku, w jakim pozostaj do siebie wzajemnie rzeczy tego
wiata. To za pojcie stosunkowe jest tutaj tylko kategori,
mianowicie pojciem przyczyny, ktre nie ma nic wsplnego ze
zmysowoci.

114

czerpic do tego materia z samych siebie i ze wiata, w nas nie godz.


Nie moe on nam rwnie zarzuci, e nic zgoa nam nie pozostanie,
jeeli z naszego pojcia Istoty Najwyszej zostanie usunity
przedmiotowy antropomorfizm.
Albowiem jeeli tylko przyzna si nam z pocztku (jak to te
czyni w swych Dialogach Hume w osobie Filona przeciw Kleantowi)
jako konieczn hipotez deistyczne pojcie Praistoty, w ktrym to
pojciu mylimy sobie t Praistot za pomoc samych orzecze
ontologicznych, substancji, przyczyny itd. (co musi si uczyni, gdy
rozum ulega w wiecie zmysowym tylko takim warunkom, ktre
zawsze znowu s uwarunkowane, i bez tego nie moe znale
zaspokojenia, i co te zasadnie mona uczyni bez uwikania si w
antropomorfizm, ktry przenosi okrelenia ze wiata zmysowego na
Istot zgoa od wiata rn, albowiem owe okrelenia s tylko
pewnymi kategoriami, ktre nie daj wprawdzie okrelonego pojcia
tej Istoty, lecz przez to wanie nie daj rwnie takiego jej pojcia,
ktre byoby ograniczone do warunkw zmysowoci), to wtedy nic
nie moe nam przeszkodzi, eby przypisa tej Istocie ze wzgldu na
wiat przyczynowo za pomoc rozumu (Kausalitt durch Vernunft) i
w ten sposb przej do teizmu, nie bdc zmuszonym do nadania jej
samej w sobie tego rozumu jako wasnoci do niej przynalenej.
Albowiem co si tyczy pierwszego punktu, to jedyna moliwa droga
prowadzca do tego, eby [359] uytek rozumu ze wzgldu na
wszelkie moliwe dowiadczenie posun w wiecie zmysowym do
najwyszego stopnia, w cakowitej przy tym jego zgodnoci z sob
samym, polega na tym, e znowu przyjmujemy najwyszy rozum jako
przyczyn wszelkich zwizkw w wiecie. Taka zasada musi by dla
rozumu zawsze korzystna i nie moe mu nigdzie zaszkodzi w jego
uytku naturalnym. Co za do drugiego punktu, to przez to rozum nie
zostaje jednak przeniesiony jako wasno na Praistot sam w sobie,
lecz tylko na jej stosunek do wiata zmysowego, i cakowicie przeto
unikamy antropomorfizmu. Tutaj bowiem rozpatrujemy tylko
przyczyn formy rozumowej (Vernunftform), ktr wszdzie
napotykamy w wiecie. Najwyszej za Istocie przypisujemy
wprawdzie rozum, o ile ona zawiera w sobie podstaw tej formy
rozumowej wiata, lecz tylko wedug analogii, tj. o ile to wyraenie
wskazuje tylko stosunek, w jakim nieznana nam najwysza przyczyna
pozostaje do wiata, aby mc w nim wszystko okreli w najwyszym
stopniu rozumnie. A przez to unikamy posugiwania si wasnoci
rozumu, aby pomyle Boga, a tylko za jej pomoc mylimy wiat w
ten sposb, jaki jest konieczny, by wedug pewnej zasady naczelnej

115

osign, o ile to tylko moliwe, najwikszy uytek rozumowy w


stosunku do wiata. Przyznajemy przez to, e Istota Najwysza co do
tego, czym jest sama w sobie, pozostaje dla nas cakowicie niezbadana
i nawet nie da si pomyle w sposb okrelony. To powstrzymuje
nas od tego, by z naszych poj, jakie posiadamy o rozumie jako
przyczynie sprawczej (za porednictwem woli), robi uytek transcendentny prowadzcy do tego, e okrela si natur bosk za pomoc
wasnoci zawsze jednak tylko zapoyczonych z natury ludzkiej i w
ten sposb gubi si w pojciach z gruba ciosanych lub fantastycznych.
Z drugiej za strony chroni to nas od tego, by nie przeadowywa
rozwaa
nad
wiatem
hiperfizycznymi objanieniami
[uksztatowanymi] wedug naszych poj o rozumie ludzkim, ktre
przenosimy na Boga. Chroni nas to rwnie od odwodzenia tych
rozwaa od waciwego ich przeznaczenia, wedle ktrego maj by
badaniem samej tylko przyrody za pomoc rozumu, nie za
zuchwaym wyprowadzaniem jej zjawisk z najwyszego rozumu.
Sformuowaniem odpowiadajcym naszym sabym pojciom bdzie,
co nastpuje: Mylimy sobie wiat tak, jak gdyby co do swego
istnienia i wewntrznego okrelenia pochodzi od najwyszego
rozumu, dziki czemu po czci poznajemy wasno przysugujc
samemu wiatu, bez uroszczenia wszake, e przez to okreli
zamierzamy wasno jego przyczyny samej w sobie, po czci za z
drugiej znw strony podstaw tej wasnoci (formy rozumowej w
wiecie) wkadamy w stosunek naczelnej przyczyny do wiata, [360]
nie uwaajc, by wiat sam dla siebie by w tym wzgldzie
wystarczajcy61.
W ten sposb trudnoci, ktre zdaway si przeciwstawia
teizmowi, znikaj dziki temu, e z zasad Humea aby rozumu nie
uywa dogmatycznie poza obszarem wszelkiego moliwego
dowiadczenia, czymy inn zasad, ktr Hume cakowicie
przeoczy, t mianowicie, aby dziedziny moliwego dowiadczenia
61

[przyp. Kanta]: Powiem w ten sposb; przyczynowo przyczyny


naczelnej jest tym ze wzgldu na wiat, czym rozum ludzki jest ze
wzgldu na swe dziea sztuki. Natura przyczyny naczelnej pozostaje
mi przy tym nieznana ; porwnuj tylko znane mi jej dziaanie
(porzdek wiata) i jego zgodno z rozumem, ze znanymi mi
dziaaniami rozumu ludzkiego i dlatego nazywam przyczyn t
rozumem, nie przypisujc jej zupenie przez to, jako wasnoci, tego,
co przez t nazw rozumiem u czowieka, lub czego mi poza tym
znanego.

116

nie uwaa za co, co w oczach naszego rozumu ograniczaoby samo


siebie. Krytyka rozumu wyznacza tu prawdziw drog poredni
pomidzy dogmatyzmem, ktry Hume zwalcza, a sceptycyzmem,
ktry na jego miejsce chcia wprowadzi; drog poredni nie tak,
jak inne drogi porednie, ktre si sobie proponuje niejako
mechanicznie (co z tego i co z owego) i ktre nikogo wiele nie
naucz, lecz tak, ktr mona dokadnie wyznaczy wedug zasad
naczelnych.

59
Na pocztku
tej
uwagi posugiwaem si obrazem
symbolicznym granicy, aeby ustali ograniczenie rozumu co do
odpowiedniego dla uytku. wiat zmysowy zawiera w sobie tylko
zjawiska, nie bdce wszak rzeczami samymi w sobie; te ostatnie
(noumena) intelekt musi przyj dlatego wanie, e przedmioty
dowiadczenia uznaje za same tylko zjawiska. W naszym rozumie
jedne i drugie s razem objte i zachodzi pytanie: W jaki sposb
postpuje rozum, aby ograniczy intelekt w stosunku do obu tych
dziedzin? Dowiadczenie, ktre zawiera w sobie wszystko, co naley
do wiata zmysowego, samo siebie nie ogranicza; od kadej rzeczy
uwarunkowanej
dochodzi zawsze tylko do innej rzeczy
uwarunkowanej. To, co ma ogranicza dowiadczenie, musi lee
cakowicie poza dowiadczeniem, a tym jest dziedzina czystych
istnoci intelektualnych. Ale dziedzina ta jest dla nas prn
przestrzeni, o ile chodzi o okrelenie natury tych istnoci [361]
intelektualnych, i o tyle te, jeeli chodzi o dogmatycznie okrelone
pojcia, nie moemy wydosta si poza dziedzin moliwego
dowiadczenia. Poniewa jednak granica sama jest czym
pozytywnym, nalecym zarwno do tego, co znajduje si wewntrz
niej, jak i do przestrzeni lecej poza danym ogem, przeto
przedstawia ona jednak pewne rzeczywiste pozytywne poznanie, w
ktrym rozum przez to tylko bierze udzia, e rozpociera si a do tej
granicy, w ten sposb jednak, e nie stara si jej przekroczy,
albowiem poza t granic znajdzie przed sob prn przestrze, w
ktrej moe wprawdzie myle formy rzeczy, lecz nie rzeczy same.
Atoli ograniczenie obszaru dowiadczenia przez co, co jest poza tym
rozumowi nieznane, jest jednak poznaniem, ktre pozostaje rozumowi
jeszcze i na tym stanowisku. Wskutek tego rozum nie zamyka si we-

117

wntrz wiata zmysowego ani te nie wybiega fantazj poza jego


granice, lecz tylko, jak przystoi znajomoci granicy, ogranicza si do
stosunku zachodzcego midzy tym, co ley na zewntrz tej granicy, a
tym, co jest wewntrz niej zawarte.
Teologia naturalna jest takim pojciem na granicy rozumu
ludzkiego, poniewa ten widzi si zmuszonym wyjrze ku idei Istoty
Najwyszej (a pod wzgldem praktycznym rwnie i do idei wiata
bdcego wiatem czysto mylowym62) nie po to, by co okreli co
do tej istnoci tylko intelektualnej (dieses blossen Verstandeswesens),
a wiec okreli co poza wiatem zmysowym, lecz by wasnym swym
uyciem w granicach tego wiata pokierowa wedug zasad
naczelnych o ile monoci najwikszej (zarwno teoretycznej, jak
praktycznej) jednoci i aby dla osignicia tego celu posugiwa si
zwizkiem tego wiata z jakim rozumem samodzielnym jako
przyczyn wszystkich tych powiza. Nie znaczy to jednak, e przez
to zmylamy sobie tylko jak istno, lecz poniewa poza wiatem
zmysowym musi si koniecznie co da znale, co tylko przez
czysty intelekt zostaje pomylane, wic to co tylko w ten sposb,
cho, co prawda, jedynie wedug analogii, okrelamy.
W ten sposb pozostaje w mocy nasze wyej sformuowane
zdanie, stanowice rezultat caej Krytyki, mianowicie e rozum za
pomoc wszystkich swych zasad a priori nigdy nas o niczym wicej
nie poucza, jak tylko o przedmiotach moliwego dowiadczenia, a i co
do nich tylko o tym, co moe by poznane w dowiadczeniu. Atoli to
zastrzeenie nie przeszkadza temu, by rozum mg nas doprowadza
a do obiektywnej granicy dowiadczenia, mianowicie do zwizku z
czym, co samo nie jest przedmiotem dowiadczenia, lecz musi by
ostateczn podstaw wszystkich tych przedmiotw. Przy tym jednak
rozum nie poucza nas, jakie to co jest samo w sobie, lecz tylko czyni
to w zwizku ze swym wasnym zupenym i ku celom najwyszym
zwrconym uyciem w dziedzinie moliwego dowiadczenia. I to
[362] stanowi te cay poytek, jakiego moemy sobie przy tym w
sposb rozumny yczy i z jakiego mamy powd do zadowolenia.

60
Przedstawilimy tedy metafizyk wedug jej podmiotowej
62

wiata bdcego wiatem czysto mylowym einer


intelligibelen Welt. (I. K.)

118

moliwoci, tak jak metafizyka ta jest dana rzeczywicie w naturalnej


skonnoci (in der Naturanlage) rozumu ludzkiego, w tym
mianowicie, co stanowi istotny cci jej opracowania, tj. ze wzgldu na
jej podmiotow moliwo. Okazao si jednak przy tym, e jeeli
rozumu nie hamuje i nie utrzymuje w granicach pewna dyscyplina,
moliwa tylko dziki krytyce naukowej, to owo tylko naturalne uycie
takiego uzdolnienia naszego rozumu wika go w przesadne wnioski
dialektyczne, ju to pozorne, ju to nawet z sob niezgodne, i e poza
tym ta mdrkujca metafizyka jest dla posunicia naprzd poznania
przyrody zbdna, a nawet szkodliwa. Ale wci jeszcze pozostaje
zadaniem, ktre warto zbada, wykrycie celw przyrody, ku ktrym
mogaby zmierza ta skonno naszego rozumu do poj
transcendentnych; albowiem wszystko, co istnieje w przyrodzie, musi
przecie by pierwotnie skierowane ku jakiemu poytecznemu
celowi.
Badanie tego rodzaju w istocie rzeczy nasuwa wtpliwoci;
przyznaj te, e to, co tutaj potrafi o tym powiedzie, bdzie tylko
domniemaniem, podobnie jak wszystko, co dotyczy pierwszych celw
przyrody. Moe mi to by te dozwolone jedynie w tym przypadku,
gdy kwestia nie dotyczy obiektywnej wanoci sdw
metafizycznych, lecz tylko przyrodzonej do nich skonnoci, i ley
poza systemem metafizyki w antropologii.
Jeeli rozpatruj wszystkie idee transcendentalne, ktrych og
stanowi waciwe zadanie naturalnego czystego rozumu, zadanie,
ktre go zmusza do zaniechania rozwaania samej tylko przyrody i do
wyjcia poza wszelkie moliwe dowiadczenie oraz do stworzenia w
tym usiowaniu tego (wszystko jedno, czy bdzie to wiedza, czy
mdrkowanie), co nosi miano metafizyki, wtedy spostrzegam, e ta
skonno naturalna ma na celu uwolni na tyle myl nasz od wizw
dowiadczenia i od ograniczenia kacego jej rozwaa sam tylko
przyrod, by przynajmniej ujrzaa przed sob otwart dziedzin, ktra
zawiera w sobie jedynie przedmioty [przeznaczone] dla czystego
intelektu, ktrych adna zmysowo dosign nie moe; co prawda
nie w tym celu, bymy si przedmiotami tymi zajmowali
spekulatywnie (nie znajdujemy tu bowiem gruntu pod nogami), lecz
aby nada [363] powszechno zasadom praktycznym, ktre nie
widzc przed sob takiej przestrzeni dla swych koniecznych
'oczekiwa i nadziei, nie mogyby si wznie do powszechnoci,
wymaganej niezbdnie przez rozum w celach moralnych.
I oto znajduj, e idea psychologiczna, choby nie pozwalaa
mi zupenie wnikn w czyst i ponad wszelkie pojcia

119

dowiadczeniowe wzniesion natur duszy ludzkiej, jednak dosy


wyranie wskazuje przynajmniej na niedostateczno tych poj i
odwodzi mnie w ten sposb od materializmu jako pojcia psychologicznego nieprzydatnego do wyjanienia przyrosty, a nadto
zacieniajcego rozum pod wzgldem praktycznym. Tak samo idee
kosmologiczne, dziki widocznej niewystarczalnoci wszelkiego
moliwego poznania przyrody do zaspokojenia rozumu w jego
uprawnionych poszukiwaniach, su do tego, by powstrzyma nas
przed naturalizmem, ktry chce przyrod przedstawi jako
samowystarczaln. Wobec tego wreszcie, e wszelka konieczno
przyrody w wiecie zmysowym zawsze jest uwarunkowana, gdy
zawsze zakada zaleno jednych rzeczy od innych, a koniecznoci
bezwarunkowej poszukiwa naley tylko w jednoci jakiej przyczyny
rnej od wiata zmysowego, przy czym, gdyby przyczynowo tej
przyczyny bya tylko przyrod, to znw nie mogaby nigdy uczyni
zrozumiaym istnienia czego przypadkowego jako jej skutku, przeto
za pomoc idei teologicznej rozum wyzwala si od fatalizmu, i to
zarwno od fatalizmu lepej koniecznoci przyrody w powizaniu
samej przyrody pozbawionej pierwszej zasady, jak i od fatalizmu
zawartego w przyczynowoci teje samej zasady, i prowadzi do
pojcia przyczyny przez wolno (einer Ursache durch Freiheit), a
zatem do pojcia najwyszej inteligencji. W ten sposb, jakkolwiek
idee transcendentalne nie su do tego, by nas pozytywnie poucza,
to jednak su w tym celu, by zuchwae i zacieniajce pole rozumu
twierdzenia materializmu, naturalizmu i fatalizmu obali, a przez to
zyska dla idei moralnych przestrze poza dziedzin spekulacji. I to,
jak mi si wydaje, dawaoby do pewnego stopnia wyjanienie owej
naturalnej skonnoci.
Poytek praktyczny, jaki przynie moe nauka wycznie
spekulatywna, ley poza granicami takiej nauki, moe wic by
uwaany tylko za pewnego rodzaju scholion i, jak wszelkie scholia,
nie naley do samej nauki jako jej cz. Mimo to jednak zwizek ten
znajduje si co najmniej wewntrz granic filozofii, przede wszystkim
tej, ktra czerpie z czystych rde rozumowych, gdzie spekulatywne
uycie rozumu w metafizyce musi koniecznie tworzy jedno z jego
uyciem [364] praktycznym w etyce. Dlatego te nieunikniona
dialektyka czystego rozumu, rozpatrywana w metafizyce jako
skonno naturalna, zasuguje na to, aby zostaa wyjaniona nie tylko
jako zuda, ktr trzeba rozwia, lecz rwnie, co do swego celu, jako
pewne urzdzenie przyrody (Naturanstalt) chocia tego, jako
czego nadobowizkowego, nie ma si prawa wymaga od waciwej

120

metafizyki.
Za drugie scholion, bardziej jednak z treci metafizyki
spokrewnione,
naleaoby
uwaa
rozwizanie
zagadnie
poruszonych w Krytyce [A], str. 647668. Tam bowiem wyoone s
pewne zasady rozumowe, okrelajce a priori porzdek przyrody, czy
te raczej intelekt, ktry praw tego porzdku poszukiwa powinien
przez dowiadczenie. Zasady te wydaj si konstytutywne i
prawodawcze dla dowiadczenia, cho wypywaj z samego tylko
rozumu, ktrego nie powinno si, tak jak intelekt, uwaa za zasad
moliwego dowiadczenia. Czy zgodno ta polega na tym, e tak jak
przyroda sama w sobie nie tkwi w zjawiskach ani w ich rdle,
zmysowoci, lecz polega tylko na zwizku zmysowoci z intelektem,
podobnie i temu intelektowi tylko w zwizku z rozumem mogaby
przypa w udziale cakowita jedno jego stosowania (w jednym
systemie) gwoli caemu moliwemu dowiadczeniu, czy wic i
dowiadczenie poddane byoby porednio prawodawstwu rozumu, nad
t kwesti niechaj nadal zastanawiaj si ci, ktrzy natur rozumu
chc ledzi rwnie poza jego uyciem w metafizyce, jeszcze nawet
w oglnych zasadach, majcych na celu usystematyzowanie historii
naturalnej w ogle. Zadanie to bowiem przedstawiem wprawdzie w
samym dziele jako wane, lecz nie prbowaem go rozwiza63.
[365] Na tym kocz analityczne rozwizanie postawionego
przeze mnie gwnego pytania: W jaki sposb jest moliwa
metafizyka w ogle? wznisszy si od tego stanu, w ktrym
uycie metafizyki dane jest rzeczywicie, przynajmniej w skutkach,
do podstaw jej moliwoci.

63

[przyp. Kanta]: Moj nieustann trosk w Krytyce byo nie


zaniedba niczego, co mogoby doprowadzi do zupenoci zbadanie
natury czystego rozumu, choby to miao lee nie wiem jak gboko
ukryte. Otrzymawszy wskazwk dotyczc tego, jakie badanie
naley jeszcze przeprowadzi, kady, zalenie ju od swojej woli,
bdzie mg posun je tak daleko, jak sam zechce. A wskaza tych
mona susznie oczekiwa od tego, kto wzi sobie za zadanie
wymierzy cay ten obszar, aby W nastpstwie pozostawi go innym
dla przyszej uprawy i dowolnego podziau. Tutaj te nale obydwa
scholia, ktre wobec swej oschoci nieatwo mogyby pocign ku
sobie amatorw i dlatego te podane zostay tylko dla znawcw.

121

ROZWIZANIE OGLNEGO PYTANIA


PROLEGOMENW:
JAK JEST MOLIWA MET. JAKO NAUKA?
Metafizyka, jako naturalna skonno rozumu, istnieje
rzeczywicie, lecz sama przez si jest te (jak tego dowiodo
analityczne rozwizanie trzeciego gwnego pytania) dialektyczna i
zwodnicza. Chcie wic od niej uzyska zasady, i w ich uyciu i za
naturaln wprawdzie, niemniej jednak bdn zud to znaczy
nigdy nie stworzy nauki, lecz tylko prn sztuk dialektyczn, w
ktrej jedna szkoa moe drug wyprzedzi, lecz adna nigdy nie
moe zdoby uprawnionego i trwaego uznania.
Aeby metafizyka moga obecnie roci prawo nie tylko do
zwodniczego wmawiania czego, lecz i do penego zrozumienia i
poznania (Einsicht) oraz przekonania co do susznoci, na to potrzeba,
by krytyka rozumu wyoya, i to w postaci zupenego systemu,
wszystko, co nastpuje, a wic: zasb cakowity poj a priori, ich
podzia wedug rnych rde, zmysowoci, intelektu i rozumu, dalej
zupen ich tablice i rozczonkowanie wszystkich tych poj, wraz z
tym wszystkim, co daje si std wywnioskowa, nastpnie za przede
wszystkim, za pomoc dedukcji tych poj, moliwo syntetycznego
poznania a priori, zasady uycia tych poj, a w kocu ich granice.
Zawiera wic Krytyka, i tylko ona, cay dokadnie sprawdzony i uzasadniony plan, a nawet wszystkie rodki wykonania, wedug ktrych
moe by urzeczywistniona metafizyka jako nauka; za pomoc innych
drg i rodkw jest ona niemoliwa. Zachodzi wic tu pytanie nie tyle
co do tego, w jaki sposb zajcie to jest moliwe, jak raczej co do tego
tylko, w jaki sposb je uruchomi i odwie dobre gowy od
dotychczasowego opacznego i bezpodnego, a skoni do nieomylnego
jej opracowania, i w jaki sposb takie zjednoczenie usiowa daoby
si najodpowiedniej skierowa ku wsplnemu celowi.
Jedno jest pewne: kto raz zasmakowa w krytyce, [366] temu
obrzyda na zawsze wszelka dogmatyczna gadanina, ktr dawniej
tolerowa z koniecznoci, gdy rozum jego potrzebowa czego, czym
by si zaj, a nic lepszego znale nie mg. Krytyka pozostaje
zupenie w takim stosunku do zwykej metafizyki szkolnej, jak chemia
do alchemii lub astronomia do wrbiarskiej astrologii. Rcz za to,

122

e ktokolwiek przemyla i zrozumia zasady krytyki, choby tylko


wedug tych Prolegomenw, ten nigdy nie wrci do owej starej i
sofistycznej pseudonauki; bdzie on z pewn rozkosz spoglda ku
metafizyce, ktra teraz jest ju rzeczywicie w jego mocy, nie
wymaga ju odkry przygotowawczych i po raz pierwszy moe
dostarczy rozumowi trwaego zadowolenia. Na tym bowiem polega
pierwszestwo, na ktre spord wszystkich moliwych nauk jedynie
metafizyka moe liczy z pewnoci, e mianowicie moe ona by
doprowadzona do- doskonaoci i do stanu trwaego, w ktrym ju nie
powinna ulega dalszym zmianom i nie jest te zdolna do rozrostu
przez nowe odkrycia. Tu bowiem rozum ma rda swego poznania
nie w przedmiotach i w ich danych naocznych (ktre nie mog go ju
o niczym wicej pouczy), lecz w samym sobie. I skoro zasady swej
wadzy przedstawi w zupenoci i w sposb okrelony, zabezpieczony
przeciw wszelkim nieporozumieniom, to nic ju nie pozostaje, co
mgby czysty rozum a priori pozna, a nawet co do czego mgby
stawia uzasadnione pytania. Niewtpliwie nadzieja na zdobycie wiedzy tak okrelonej i zamknitej w sobie posiada szczeglny powab,
bez wzgldu na wszelki poytek (o ktrym pniej jeszcze bd
mwi).
Wszelka faszywa sztuka, wszelka mdro prna trwa tylko
do czasu, w kocu bowiem niszczy sam siebie, i najwyszy stopie
jej kultury jest rwnoczenie chwil jej upadku. e czas ten nadszed
teraz, jeeli idzie o metafizyk, tego dowodem stan, w ktry popada
ona u wszystkich owieconych narodw, pomimo caej gorliwoci, z
jak zreszt wszelkie nauki bywaj przez nie uprawiane. Dawny ustrj
studiw uniwersyteckich zachowuje jeszcze jej cie, i jedna tylko
Akademia Nauk przez wyznaczanie nagrd pobudza jeszcze od czasu
do czasu do podjcia w niej takiej lub innej prby; ale do nauk
cisych ju si metafizyki nie zalicza i gdybymy np. jakiego
utalentowanego ma nazwa chcieli wielkim metafizykiem, to
wyobramy sobie, w jaki sposb przyjby on t pochwa w dobrej
myli wypowiedzian, lecz w nikim zaiste nie budzc zazdroci.
Cho jednak czas upadku wszelkiej dogmatycznej [367]
metafizyki bezsprzecznie ju nadszed, to brak przecie jeszcze
niejednego, by mc powiedzie, e pojawi si ju czas jej odrodzenia
za pomoc gruntownej i zupenej krytyki rozumu. Wszelkie przejcia
od pewnej skonnoci do skonnoci jej przeciwstawnej przechodz
przez stan obojtnoci, a chwila ta, cho najbardziej niebezpieczna dla
autora, jest jednak, jak mi si wydaje, najbardziej sprzyjajca dla
nauki. Gdy bowiem przez cakowite rozdzielenie uprzednich

123

powiza wygasa duch partyjnoci, wwczas umysy znajduj si w


najlepszym usposobieniu, aby stopniowo da posuch propozycjom
majcym na celu wytworzenie zwizkw wedug innego planu.
Jeeli powiadam, e spodziewam si po niniejszych
Prolegomenach, i oywi one, by moe, badania na polu krytyki, a
powszechnemu duchowi filozofii, ktremu w spekulatywnej czci
brak, jak si zdaje, pokarmu, dostarcz nowego i wiele obiecujcego
przedmiotu bada, to ju z gry mog sobie przedstawi, e kady,
kogo zniechciy i znudziy cierniste cieki, po ktrych wiodem go
w Krytyce, bdzie mnie pyta, na czym te t nadziej opieram.
Odpowiadam: Na nieodpartym prawie koniecznoci.
e duch ludzki poniecha cakowicie bada metafizycznych,
tego nie naley oczekiwa, podobnie jak nie oczekujemy tego, e
kiedy przestaniemy zupenie oddycha, aby wci nie zaczerpywa
powietrza zanieczyszczonego. Bdzie przeto zawsze istniaa na
wiecie metafizyka, i to u wszystkich ludzi, a zwaszcza u ludzi
mylcych. W braku jasnych wskazwek kady j sobie sporzdzi
wedug wasnego pomysu. Ot to, co dotychczas nosio miano
metafizyki, nie moe zadowoli adnego umysu krytycznego. Jest
jednake rzecz rwnie niemoliw cakowicie wyrzec si metafizyki. Trzeba przeto wreszcie podj prb krytyki czystego
rozumu albo, jeeli tak krytyk ju mamy, podj badania nad ni i
podda j powszechnemu rozpatrzeniu, gdy tylko w ten sposb
mona zaradzi owej palcej potrzebie, ktra jest czym wicej
jeszcze ni prost dz wiedzy.
Gdy kocz czyta jakie dzieo treci metafizycznej, ktre
przez okrelono swych poj, przez rozmaito, porzdek i atwy
wykad zarwno zajmowao mnie, jak i ksztacio, nie mog, odkd
wiem, czym jest [368] krytyka, powstrzyma si od pytania: Czy autor
ten posun metafizyk cho o krok naprzd? Uczonych mw, ktrych dziea byy dla mnie pod innym wzgldem poyteczne i
przyczyniay si zawsze do ksztacenia mych si umysowych, prosz
o wybaczenie mi, jeeli wyznam, e zarwno w ich, jak i w moich
wasnych pomniejszych prbach64 (na rzecz ktrych przemawia
przecie mio wasna) nie mogem znale najmniejszego nawet
postpu nauki, a to z tego zupenie naturalnego powodu, e nauki tej
jeszcze nie byo i e nie mona jej te po kawaku zbudowa, lecz jej
zarodek musi by uprzednio cakowicie ju uformowany w krytyce.
64

Kant ma tu na myli swoje prace z okresu przedkrytycznego (1748


1770). (B. B.)

124

Aeby jednak zapobiec wszelkim nieporozumieniom, naley


przypomnie sobie to, co ju byo powiedziane: e analityczne
traktowanie naszych poj przynosi wprawdzie znaczny poytek
intelektowi, lecz nauki (metafizyki) w najmniejszym stopniu nie
posuwa naprzd, poniewa owe rozczonkowania poj przedstawiaj
tylko materia, z ktrego dopiero nauka ma by wyciosana. Moemy
przeto jak najpikniej rozczonkowa i okreli pojcie substancji i
cech przypadkowych jest to rzecz doskonaa, jako przygotowanie
do jakiego przyszego uytku; jeeli jednak wcale nie mog dowie,
e we wszystkim, co istnieje, substancja trwa, a zmianie ulegaj tylko
cechy przypadkowe, to przez wszystkie owe rozczonkowania nauka
w najmniejszym stopniu nie posuna si naprzd. Ot metafizyka
nie zdoaa dotychczas dowie w sposb a priori wany ani
powyszego twierdzenia, ani zasady racji dostatecznej, tym mniej
jeszcze jakiego bardziej skomplikowanego twierdzenia, np.
nalecego do psychologii lub do kosmologii, i w ogle adnego
twierdzenia syntetycznego. A wic przez ca tamt analiz nic nie
zdziaano, nic nie stworzono, niczego nie posunito naprzd, a nauka
mimo cay ten zgiek i wrzaw cigle jeszcze tam si znajduje, gdzie
bya za czasw Arystotelesa, chocia prace przygotowawcze do niej,
gdyby tylko znaleziono ni przewodni prowadzc do pozna
syntetycznych, wypadyby bezsprzecznie lepiej ni kiedykolwiek
przedtem.
Jeli kto czuje si tym obraony, to moe atwo obali to
oskarenie, przytaczajc chocia jedno zdanie syntetyczne nalece do
metafizyki, ktre podejmie si udowodni a priori sposobem
dogmatycznym. Albowiem tylko wtedy, gdy tego dokona, przyznam
mu, e rzeczywicie posun t nauk naprzd, choby twierdzenie to
i poza tym byo dostatecznie potwierdzone przez pospolite
dowiadczenie. Nie moe by dania bardziej umiarkowanego i
bardziej susznego, a w przypadku (niechybnie pewnym)
niewykonania go [369] dekretu bardziej sprawiedliwego nad ten,
e metafizyka, jako nauka, dotychczas wcale nie istniaa.
Przeciw dwom tylko rzeczom musz si zastrzec w razie,
gdyby wyzwanie moje zostao przyjte: po pierwsze, przeciw zabawie
w prawdopodobiestwo i snucie przypuszcze, ktra w rwnej mierze
nie przystoi metafizyce, jak geometrii; po drugie, przeciw rozstrzyganiu za pomoc rdki czarodziejskiej tak zwanego zdrowego
ludzkiego rozsdku (des sogenannten gesunden Menschenverstandes),
ktra bije nie kadego, lecz kieruje si wedug osobistych
waciwoci.

125

Albowiem co si tyczy pierwszego, to nie mona znale nic


bardziej niedorzecznego nad ch oparcia sdw w metafizyce, w
filozofii [pyncej] z czystego rozumu, na prawdopodobiestwie i
przypuszczeniu. Wszystko, co ma by poznane a priori, jest tym
samym podawane za apodyktycznie pewne i musi te by w ten
sposb dowiedzione. Rwnie dobrze mona byoby geometri lub
arytmetyk opiera na przypuszczeniach. Co si bowiem tyczy
arytmetycznego calculus probabilium, to zawiera on nie
prawdopodobne, lecz zupenie pewne sdy o stopniu moliwoci
pewnych przypadkw, przy danych takich samych warunkach, ktre
to przypadki w sumie wszystkich moliwych przypadkw cakiem
niezawodnie zaj musz zgodnie z prawidem, cho prawido to nie
jest dostatecznie okrelone. W odniesieniu do kadego
poszczeglnego przypadku tylko w empirycznym przyrodoznawstwie
mona tolerowa przypuszczenia (za pomoc indukcji i analogii), przy
czym jednak przynajmniej moliwo tego, co przyjmuje, musi by
cakowicie pewna.
Gorzej jeszcze przedstawia si sprawa z powoywaniem si na
zdrowy rozsdek ludzki, gdy mowa o pojciach i zasadach, nie o ile
maj one by wane w odniesieniu do dowiadczenia, lecz o ile chc
by podawane jako wane rwnie i poza obrbem warunkw
dowiadczenia. Czyme bowiem jest zdrowy rozsdek (der gesunde
Verstand)? Jest to rozsdek pospolity (der gemeine Verstand), o ile
wydaje sdy suszne. A czym jest w pospolity rozsdek? Jest to
wadza poznania oraz uytku prawide in concreto, w odrnieniu od
intelektu spekulatywnego (der spekulative Verstand)t ktry jest wadz
poznania prawide in abstracto. Rozsdek pospolity zaledwie tedy
zdoa zrozumie prawido, e wszystko, co si zdarza, jest przez sw
przyczyn okrelone, nigdy jednak nie bdzie mg wnikn w nie w
caej jego oglnoci. Wymaga wic z tego powodu przykadu z
dowiadczenia i skoro syszy, e przykad taki nie orzeka nic innego
nad to, co myla zawsze, gdy mu stuczono [370] szyb lub gdy
znikn mu jaki sprzt domowy, wtedy zasad t rozumie i j
przyjmuje. Rozsdek pospolity ma zastosowanie tylko o tyle, o ile
prawida swe (cho s one w nim rzeczywicie a priori) moe
zobaczy potwierdzone w dowiadczeniu; zrozumienie przeto tych
prawide a priori i niezalenie od dowiadczenia naley do intelektu
spekulatywnego i znajduje si cakowicie poza widnokrgiem
rozsdku pospolitego. Atoli metafizyka ma przecie do czynienia
jedynie z tym drugim rodzajem poznania, i na pewno le to wiadczy
o naszym zdrowym rozsdku, gdy powoujemy si jako na

126

porczyciela na tene zdrowy rozsdek, ktry nie ma tu nic do


powiedzenia i na ktry te normalnie patrzymy z lekcewaeniem,
chyba e jestemy w trudnym pooeniu i nie umiemy sobie w swej
spekulacji ani poradzi, ani pomc.
Jest to zwyky wybieg, jakim si posuguj ci faszywi
przyjaciele pospolitego rozsdku ludzkiego (ktry go czasem stawiaj
wysoko, na og jednak nim gardz), kiedy mwi, e musz jednak
ostatecznie istnie pewne twierdzenia, ktre byyby bezporednio
pewne i co do ktrych nie tylko nie trzeba dawa dowodu, lecz w
ogle nie trzeba z nich zdawa sprawy, gdy w przeciwnym razie
nigdy bymy z podstawami naszych sdw nie doszli do koca. Atoli
dla dowodu owego prawa nie mog oni (z wyjtkiem zasady
sprzecznoci, ktra jednak nie wystarcza do wykazania prawdy sdw
syntetycznych) przytoczy nigdy jakiego innego niewtpliwego sdu,
ktry mogliby bezporednio przypisa pospolitemu rozsdkowi
ludzkiemu, jak tylko twierdzenia matematyczne, np. e dwa razy dwa
jest cztery, e midzy dwoma punktami jest tylko jedna linia prosta, i
wiele innych. Lecz s to sdy, ktre o niebo cae rni si od sdw
metafizyki. W matematyce bowiem mog za pomoc samego swego
mylenia wytworzy (skonstruowa) to wszystko, co przedstawiani
sobie za pomoc pewnego pojcia jako moliwe. Doczam kolejno
do jednej dwjki drug dwjk i sam tworz liczb cztery lub
prowadz w myli od jednego punktu do drugiego rozmaite linie, przy
czym mog przeprowadzi tylko jedn tak lini, ktra we
wszystkich swych czciach (zarwno rwnych, jak i nierwnych) jest
do siebie podobna. Jednake za pomoc caej swej siy mylenia nie
zdoam z pojcia pewnej rzeczy wyprowadzi pojcia czego innego,
czego istnienie zwizane jest koniecznie z pierwsz rzecz, lecz
musz si tu odwoa do dowiadczenia, i aczkolwiek intelekt mj
dostarcza mi a priori (zawsze jednak w zwizku z moliwym
dowiadczeniem)
pojcia
o
takim
powizaniu
(pojcia
przyczynowoci), to jednak nie mog, tak jak to czyni z pojciami
matematyki, przedstawi go a priori w naocznoci, a przeto [371]
moliwoci jego wyoy a priori, owszem, pojcie to wraz z
zasadami jego zastosowania, jeeli ma by wane a priori czego
przecie da metafizyka zawsze wymaga
uprawnienia
i
wywodu swej
moliwoci. W przeciwnym bowiem razie nie
wiadomo, jak daleko siga jego wano i czy moe ono by uyte
tylko w dowiadczeniu, czy te i poza nim. A wic w metafizyce,
jako nauce spekulatywnej czystego rozumu, nigdy nie mona si
powoywa na pospolity rozsdek ludzki; mona to natomiast czyni

127

wtedy, gdy si jest zmuszonym j porzuci i zrezygnowa (w


pewnych
sprawach)
ze
wszelkiego
czystego
poznania
spekulatywnego, ktre zawsze musi by rodkiem, a przeto i z samej
metafizyki i jej poucze, i gdy okazuje si, e rozumna wiara jest
jedynie dla nas moliwa, a dla potrzeb naszych rwnie i
wystarczajca (a by moe, e bardziej od samej wiedzy zbawienna).
Albowiem wtedy posta rzeczy zmienia si zupenie. Metafizyka musi
by nauk nie tylko w caoci, lecz i we wszystkich swych czciach,
w przeciwnym razie jest niczym; albowiem jako dociekanie czystego
rozumu moe si oprze jedynie na oglnych zrozumieniach
(allgemeine Einsichten). Poza metafizyk jednak prawdopodobiestwo i zdrowy rozsdek ludzki mog zupenie dobrze
posiada poyteczny i uprawniony uytek, lecz wedug cakowicie
wasnych zasad, ktrych znaczenie zawsze jest zalene od zwizku z
czynnikami praktycznymi.
Oto, czego dla moliwoci metafizyki jako nauki czuj si w
prawie wymaga.

DODATEK
O TYM, CO STA SI MOE DLA
URZECZYWISTNIENIA METAFIZYKI
JAKO NAUKI
Wobec tego, e adna z drg, ktrymi dotychczas kroczono,
celu tego nie osigna i bez uprzedniej krytyki czystego rozumu cel
ten nie bdzie nigdy osignity, nie pozbawione susznoci wydaje si
wymaganie, aby poddano cisemu i starannemu zbadaniu prb, ktra
tutaj zostaa przedstawiona, chyba e uwaa si za jeszcze bardziej
wskazane zrzec si raczej cakowicie wszelkich roszcze do
metafizyki. W tym przypadku nie mona temu nic zarzuci, o ile tylko
pozostaje si wiernym swemu postanowieniu. Idc za rzeczywistym
biegiem rzeczy, a nie za takim, jaki by powinien, spotykamy
dwojakiego rodzaju sdy: sd, ktry poprzedza badanie taki jest w

128

naszym przypadku sd, kiedy to czytelnik, na podstawie swojej


metafizyki, wyrokuje o krytyce czystego rozumu (ktra moliwo
metafizyki ma dopiero zbada); a nastpnie drugi: sd, ktry nastpuje
po badaniu, kiedy to czytelnik potrafi na czas pewien odsun na bok
wnioski, wypywajce z bada krytycznych, dosy silnie
sprzeciwiajcych si przez niego metafizyce, i najpierw bada
podstawy, na ktrych owe wnioski si opieraj. Gdyby to, co wykada
pospolita metafizyka, byo niewtpliwie pewne (tak pewne jak np.
geometria), to pierwszy sposb wydawania sdu byby suszny; jeeli
bowiem wnioski wyprowadzone z pewnych zasad s w sprzecznoci z
niewtpliwymi prawdami, wtedy zasady owe s bdne i naley je bez
wszelkich dalszych bada odrzuci. Jeeli jednak tak nie jest, jeeli
metafizyka
nie
posiada
zapasu
bezsprzecznie
pewnych
(syntetycznych) twierdze, a moe nawet przeciwnie, jeeli znaczna
liczba jej twierdze, zarwno uudnych, jak i najlepszych, w swych
wnioskach pozostaje z sob w sprzecznoci i w ogle nie mona w
niej znale jakiego pewnego kryterium prawdziwoci twierdze we
waciwym znaczeniu metafizycznych (syntetycznych), to pierwszy
sposb wydawania sdu nie moe mie miejsca; w takim wypadku
zbadanie zasad krytyki powinno wyprzedza wszelki sd o ich
wartoci lub braku wartoci.

PRZYKAD SDU O KRYTYCE


PRZED
JEJ ZBADANIEM
Sd tego rodzaju mona znale w Gttingische gelehrte
Anzeigen w trzecim dodatku z dn. 19 stycznia 1782 r., str. 40 i nast.
Gdy autor dobrze obeznany z przedmiotem swego dziea, ktre
stara si opracowa cakowicie na podstawie rozmyla wasnych,
dostanie si w rce recenzenta, ktry ze swej strony jest dosy
wnikliwy, aeby dotrze do momentw, na ktrych waciwie polega
warto lub brak wartoci dziea, tj. recenzenta, ktry nie trzyma si
sw, lecz stara si wnikn w rzecz, a nie tylko przesiewa i bada
zasady, z ktrych autor wyszed, to choby surowo sdu nie
podobaa si autorowi, publiczno pozostaje na to obojtna, gdy
odnosi korzy. Nawet sam autor moe by zadowolony, bo ma
sposobno do sprostowania lub wyjanienia [373] swych prac, ktre
od razu zostay zbadane przez znawc, j w ten sposb, jeeli jest

129

przekonany, e w zasadzie ma suszno, ma mono usun


zawczasu kamie obrazy, ktry w przyszoci mgby jego dzieu
przynie szkod.
Ja wobec mego recenzenta znajduj si w zupenie innym
pooeniu. Wydaje si, e on wcale nie rozumie, o co waciwie
chodzio w badaniu, ktrym si zajmowaem (z powodzeniem czy bez
powodzenia). Gzy powodem tego by brak cierpliwoci, niezbdnej do
przemylenia obszernego dziea, czy te zy humor z powodu reformy
grocej nauce, w ktrej, jego zdaniem, wszystko ju od dawna
doprowadzone byo do porzdku, czy te, czego przypuszcza nie
chc, naprawd ograniczona zdolno pojmowania, ktra mu nie pozwolia wznie si myl ponad swoj szkoln metafizyk, do, e
przebiega on z impetem dugi szereg zda, przy ktrych, bez
znajomoci ich przesanek, nie mona w ogle nic pomyle, tu i
wdzie rozsiewa swe zarzuty, ktrych zasadno dla czytelnika
rwnie mao jest widoczna, jak mao zrozumiae s zdania, przeciwko
ktrym zarzuty te maj by skierowane; w ten sposb nie moe on ani
publicznoci pouczy, ani te mi w najmniejszym stopniu zaszkodzi
w opinii znawcw. Z tych powodw pominbym cakowicie
powysz ocen, gdyby nie dawaa mi ona sposobnoci do pewnych
wyjanie, mogcych w pewnych przypadkach zabezpieczy
czytelnika tych Prolegomenw przed nieporozumieniem.
Aeby jednak zaj stanowisko, z ktrego najatwiej mona by
cae dzieo przedstawi w sposb dla autora niekorzystny, nie
potrzebujc przy tym trudzi si jakim specjalnym badaniem,
recenzent zaczyna i koczy w ten. sposb, e mwi; Dzieo to
stanowi system transcendentnego65 (lub, jak on to tumaczy, wyszego66) idealizmu.
65

W recenzji getyngeskiej, o ktrej pisze tu Kant, jest


transcendentalnego (des transcendentellen); transcendentnego
jest zapewne bdem drukarskim w tekcie Kanta; por. niej w
przypisie transcendentalny (transcendental). (I. K.)
66
[przyp. Kanta]: Na Boga, tylko nie wyszy. Nie dla mnie s
wysokie wiee i do takich wie podobne metafizyczne wielkoci,
wok ktrych, jednych i drugich, zwykle bywa wicie wiatru. Miejsce
moje to podne bathos [gbia] dowiadczenia, a wyraz
transcendentalny ktrego znaczenia, od tak wielu stron przeze
mnie wyjanionego, recenzent nawet nie poj (tak pobienie
wszystko rozpatrywa!) oznacza nie co, co wykracza poza
wszelkie dowiadczenie, lecz co, co dowiadczenie wprawdzie (a

130

[374] Rzuciwszy tylko okiem na te sowa, od razu zrozumiaem, co to bdzie za recenzja; mniej wicej taka, jak gdyby kto,
kto nigdy nie sysza o geometrii i nie widzia adnej ksiki z tej
dziedziny, dosta do rk Euklidesa i proszony o wypowiedzenie sdu o
tym dziele, przy ktrego przerzucaniu natrafi na wiele figur,
powiedzia mniej wicej tak: Ksika ta jest systematycznym
podrcznikiem rysunku; autor posuguje si specjalnym jzykiem dla
podania przepisw ciemnych i niezrozumiaych, ktre w rezultacie nie
mog jednak doprowadzi do niczego wicej, jak tylko do tego, co
kady osign zdoa za pomoc dobrego, naturalnego mierzenia na
oko itd..
Ale przyjrzyjmy si jednak bliej, co to jest za idealizm, ktry
przewija si przez cae moje dzieo, cho bynajmniej nie stanowi
jeszcze duszy systemu.
Teza wszystkich prawdziwych idealistw, poczwszy od
szkoy eleackiej do biskupa Berkeleya wcznie, zawarta jest w
nastpujcej formule: Wszelkie poznanie za pomoc zmysw i
dowiadczenia to nic innego, jak tylko zuda, jedynie w ideach
czystego intelektu i rozumu jest prawda.
Zasada natomiast, ktra moim idealizmem cakowicie kieruje i
go okrela, brzmi tak: Wszelkie poznanie rzeczy na podstawie
samego tylko czystego intelektu lub czystego rozumu to nic innego,
jak tylko zuda, i jedynie w dowiadczeniu jest prawda.
To jest przecie akurat przeciwiestwo tamtego, waciwego
idealizmu. Jak si to wic stao, e posuguj si terminem idealizm
dla celw wrcz odwrotnych, a dopatruj si go, tak jak mj
recenzent, wszdzie?
Usunicie tej trudnoci polega na czym, co przy dobrej woli
atwo mona by zrozumie na podstawie kontekstu caoci dziea.
Przestrze i czas wraz ze wszystkim, co w sobie zawieraj, nie s
rzeczami lub ich wasnociami samymi w sobie, lecz nale tylko do
ich zjawisk. Dotd nale wic do tego samego wyznania, co tamci
priori) wyprzedza, nie jest jednak do niczego wicej przeznaczone,
jak tylko do umoliwienia poznania dowiadczeniowego. Skoro
pojcia przekraczaj dowiadczenie, wtedy uytek ich zwie si [374]
transcendentnym i taki uytek odrnia si od uytku immanentnego,
tj. ograniczonego do dowiadczenia. Przeciw wszelkim tego rodzaju
nieporozumieniom zabezpieczylimy si dostatecznie w samym
dziele. Recenzent jednak korzy sw widzia w opieraniu si na
nieporozumieniach.

131

idealici. Tylko e oni, a zwaszcza Berkeley, uwaali przestrze


jedynie za empiryczne wyobraenie; podobnie jak istniejce w
przestrzeni zjawiska, mielibymy i przestrze wraz ze wszystkimi jej
wasnociami poznawa jedynie za pomoc dowiadczenia lub
spostrzeenia. Ja natomiast, po pierwsze, wykazuj, [375] e
przestrze (jak rwnie i czas, na ktry Berkeley nie zwrci uwagi)
wraz ze wszystkimi jej okreleniami moe by przez nas poznana a
priori, albowiem przestrze, podobnie jak i czas, jest w nas przed
wszelkim spostrzeeniem czy dowiadczeniem, jako czysta forma
naszej zmysowoci, i umoliwia wszelk naoczno zmysow, a
przeto i wszelkie zjawiska. Z tego wynika nastpnie: poniewa
prawda polega na powszechnych i koniecznych prawach jako swych
kryteriach, przeto u Berkeleya dowiadczenie nie moe mie adnych
kryteriw prawdy, gdy dla zjawisk dowiadczenia nie zostaa (przez
niego) przyjta adna podstawa a priori. Std za wyniko [u
Berkeleya], e dowiadczenie nie jest niczym, jak tylko sam zud,
gdy u nas przeciwnie, przestrze i czas (w poczeniu z czystymi
pojciami intelektu a priori) okrelaj dla wszelkiego moliwego
dowiadczenia prawo, dajce zarazem pewne kryterium dla
odrnienia w nim prawdy od zudy67.
Mj tak zwany (waciwie krytyczny) idealizm jest wiec
idealizmem zupenie swoistego rodzaju, mianowicie takim, e obala
idealizm zwyky. Dziki niemu dopiero wszelkie poznanie a priori,
nawet poznanie geometryczne, uzyskuje realno przedmiotow, ktra
bez tej dowiedzionej przeze mnie idealnoci przestrzeni i czasu nie
mogaby by goszona, nawet przez najgorliwszych realistw. Wobec
takiego stanu rzeczy yczybym sobie, w celu uniknicia
nieporozumie, ebym temu swemu pojciu mg nada inna nazw
lecz zmieni go cakowicie si nie da. Niechaj mi przeto bdzie
wolno nazywa je w przyszoci, jak to ju wyej wspomniaem,
67

[przyp. Kanta]: Waciwy idealizm ma zawsze jaki cel


fantastyczny (schwrmerisch), i nie moe te mie innego; natomiast
mj idealizm jest tylko po to, by mona byo poj moliwo naszej
wiedzy a priori o przed miotach dowiadczenia, co przedstawia
zagadnienie dotychczas nie [375] tylko nie rozwizane, lecz nawet nie
postawione. Przez to za upada cay idealizm fantastyczny, ktry (jak
to wida ju u Platona) z istnienia naszych pozna a priori (nawet z
pozna geometrycznych) wnioskowa o jakim ogldaniu innym
anieli zmysowe (mianowicie umysowym), poniewa nikomu nawet
na myl nie przyszo, eby i zmysy rwnie miay oglda a priori.

132

idealizmem formalnym, a lepiej jeszcze: krytycznym, aeby odrni


go od dogmatycznego idealizmu Berkeleya i sceptycznego idealizmu
Kartezjusza.
Poza tym, w ocenie mojej ksiki nie znajduj nic godnego
uwagi. Autor tej oceny sdzi o wszystkim cakowicie en gros jest to
sposb mdrze obrany, bo [376] przy tym nie zdradza swej wasnej
wiedzy czy niewiedzy. Jeden jedyny wyczerpujcy sd en dtail dotyczcy gwnej kwestii ujawniby, by moe, albo mj bd, albo te
miar zrozumienia rzeczy, jakie posiada recenzent w tego rodzaju
badaniach. Aeby za czytelnikom, wyrabiajcym sobie zwykle
pojcie o ksikach tylko na podstawie informacji dziennikarskich,
odebra zawczasu ch do przeczytania samej ksiki, uy recenzent
niele pomylanego wybiegu, mianowicie wyrecytowa jednym tchem
wielk liczb zda, ktre wyrwane ze zwizku z ich dowodami i
wyjanieniami (a e s jeszcze przy tym tak antypodycznie
przeciwstawne wszelkiej metafizyce szkolnej), musz z koniecznoci
brzmie niedorzecznie. Znudziwszy tym czytelnika a do
obrzydliwoci, a nastpnie zaznajomiwszy mnie z pen gbokiego
sensu sentencj, e ustawiczna zuda jest prawd, zakoczy dosadn,
cho ojcowsk nauczk: Na co ta walka z powszechnie przyjtym
sposobem wyraania si, na co i po co to idealistyczne rozrnianie?
sd, ktry ca swoisto mojej ksiki, poprzednio uznanej za
metafizyczn herezj, redukuje w kocu do samego tylko nowatorstwa
jzykowego. Dowodzi to jasno, e mj niepowoany sdzia nic a nic z
niej nie zrozumia, a przy tym rwnie nie zrozumia dobrze i samego
siebie68.
Tymczasem recenzent przemawia jak m wiadomy swego
68

[przyp. Kanta]: Recenzent czstokro walczy ze swoim wasnym


cieniem. Gdy ja prawd? dowiadczenia przeciwstawiam marzeniom
sennym, on zupenie nie bierze pod uwag, e mowa tu tylko o
znanym z filozofii Wolfa somnio objective sumto [o nie branym
przedmiotowo], ktry ma tylko znaczenie formalne, przy czym
zupenie nie chodzi o rnic snu i jawy, i w filozofii
transcendentalnej chodzi te o ni nie moe. Zreszt nazywa on mj
wywd kategorii i tablice zasad intelektu powszechnie znanymi
zasadami logiki i ontologii, wyraonymi w sposb idealistyczny.
Wystarczy, by czytelnik tylko zajrza w tej kwestii do niniejszych
Prolegomenw, a przekona si, e marniejszego i nawet pod
wzgldem historycznym bardziej nietrafnego sdu nie mona byo
wyda.

133

wanego i znakomitego zrozumienia rzeczy, ktre jednak niby jeszcze


trzyma w ukryciu. Jeeli chodzi o metafizyk, to ostatnio nie
zaznajomiem si z niczym, co mogoby upowania do takiego tonu.
Postpuje on jednak bardzo niesusznie, nie ujawniajc wiatu swoich
odkry, albowiem bez wtpienia wielu jeszcze ludziom przytrafia si,
tak jak mnie, e pomimo wszystkich piknych rzeczy, ktre w cigu
dugiego czasu pojawiy si w tej dziedzinie, nie byli jednak w monoci przekona si, e nauka dziki tym rzeczom [377] posuna si
choby o cal naprzd. A zreszt zaostrza definicje, kulawe dowody w
nowe szczuda zaopatrywa, na pstrej szacie metafizyki naszywa
nowe aty lub nadawa jej odmienny krj, to wszystko zapewne
jeszcze napotka mona, lecz wiat nie tego da. wiat ma do syta
twierdze metafizycznych; chce teraz, aby zostaa zbadana moliwo
tej nauki i rda, ktre mog dostarczy jej pewnoci, chce
sprawdzianw pewnych, pozwalajcych odrni dialektyczn zud
czystego rozumu od prawdy. Klucz do tego musi zapewne posiada
mj recenzent, w przeciwnym bowiem razie nie przemawiaby nigdy
tonem tak wyniosym.
Zaczynam jednak podejrzewa, e taka potrzeba nauki moe
mu nigdy na myl nie przysza; gdyby byo inaczej, to ocen sw
skierowaby na ten punkt, a prba, nawet chybiona, w sprawie tak
wanej zyskaaby jego szacunek. A jeeli tak, to znowu jestemy
dobrymi przyjacimi. Moe on w sw metafizyk zagbia si tak
gboko, jak tylko chce, nikt mu w tym nie bdzie przeszkadza; ale
nie wolno mu wyrokowa o tym, co ley poza metafizyk, o jej
rdach znajdujcych si w rozumie. e jednak podejrzenie moje nie
byo bezpodstawne, na to mam dowd w tym, e nie wspomnia on
ani swkiem nawet o moliwoci syntetycznego poznania a priori, co
stanowio waciwe zadanie, od ktrego rozwizania cakowicie
zaley los metafizyki, i do czego dya cakowicie moja Krytyka
(podobnie jak tutaj moje Prolegomena). Idealizm, na ktry
sprawozdawca si natkn i na ktrym te utkn, zosta wprowadzony
do mego systemu tylko jako jedyny rodek rozwizania tego zadania
(chocia dla innych jeszcze racji otrzymuje on rwnie potwierdzenie). I tutaj musiaby recenzent wykaza, e albo tamto
zagadnienie nie posiada tej wagi, jak mu przypisuj w Krytyce (a
rwnie i teraz w Prolegomenach), albo te, e za pomoc mojego
pojcia zjawiska nie daje si to zagadnienie wcale rozwiza;
ewentualnie, e w inny sposb moe by lepiej rozwizane; o tym
jednak nie znajduj w recenzji ani sowa. Recenzent nic wic nic
zrozumia z mego dziea i, by moe, rwnie nic z ducha i istoty

134

samej metafizyki. Chyba dziaa tu moe, co wol przypuci,


popiech zwyky u recenzentw; rozgniewany trudnociami
zwizanymi z pokonywaniem tylu przeszkd, rzuci cie niekorzystny
na lece przed nim dzieo, przeinaczajc jego zasadnicze rysy nic do
poznania.
[378] Brakuje jeszcze bardzo wiele do tego, by czasopismo
naukowe, choby jego wsppracownikw wyszukiwano z
najwikszym doborem i starannoci, mogo rwnie i na polu
metafizyki, tak jak i gdzie indziej, zachowa zasuone skdind dobre
imi. Wszak inne nauki i wiadomoci posiadaj kada swoj miar.
Matematyka posiada j w samej sobie, historia i teologia w ksigach
wieckich lub witych, przyrodoznawstwo i sztuka lekarska w
matematyce i dowiadczeniu, prawo-znawstwo w ksigach ustaw, a
nawet przedmioty sztuki we wzorach staroytnych. Jedynie dla oceny
rzeczy, ktra zwie si metafizyk, trzeba tak miar dopiero znale
(ja podjem prb okrelenia zarwno tej miary, jak i jej stosowania).
C jednak czyni naley do czasu, pki jej si nie wynajdzie, jeeli
jednak trzeba wyrokowa o tego rodzaju dzieach? Jeeli dziea te
maj charakter dogmatyczny, to nieche je ocenia, jak kto chce; nikt
nie utrzyma przez duszy czas swej wyszoci nad innym i zawsze
znajdzie si kto, kto mu za to znw odpaci. Jeeli jednak dziea te
maj charakter krytyczny, i to nic w odniesieniu do innych pism, lecz
w odniesieniu do samego rozumu, tak e miara oceny nie moe ju
by przyjta z gry, lecz jest dopiero poszukiwana, wtedy zarzuty i
nagany nie s wprawdzie zabronione, lecz mimo wszystko podstaw
musi tu stanowi ch porozumienia si, albowiem potrzeba jest tu
wsplna wszystkim, a brak potrzebnego zrozumienia nie dopuszcza
adnej sdziowskiej rozstrzygajcej powagi.
Aby jednak w tej mojej obronie nawiza rwnoczenie do
zainteresowania filozofujcego ogu, proponuj prb, ktra byaby
rozstrzygajca dla sposobu, w jaki wszystkie badania metafizyczne
winny by skierowane ku ich wsplnemu celowi. Prba ta niczym nie
rni si od tego, co czynili matematycy, aeby w sporze o
pierwszestwo wykaza wyszo swoich wasnych metod. Rzucam
memu recenzentowi wyzwanie, by udowodni swoim sposobem, ale
jak si naley, na zasadach apriorycznych si opierajc, choby jedno
jedyne uznane przez siebie zdanie istotnie metafizyczne, tj.
syntetyczne i poznane na podstawie poj a prio, choby jedno z
najniezbdniejszych, jak np. zasada trwaoci substancji lub
koniecznego okrelania zdarze wiata przez ich przyczyn. Jeeli
tego uczyni nie zdoa (a milczenie jest przyznaniem si do tego),

135

wtedy musi zgodzi si na to, e poniewa metafizyka bez


apodyktycznej pewnoci twierdze tego rodzaju jest zgoa niczym,
przeto ich moliwo lub niemoliwo [379] musi by rozstrzygnita
przede wszystkim w krytyce czystego rozumu. Jest on wic
zobowizany albo przyzna suszno moim zasadom krytyki, albo
dowie ich niewanoci. Poniewa jednak z gry ju widz, e cho
tak beztrosko polega dotychczas na pewnoci swych zasad, to jednak,
poniewa chodzi tu o prb cis, nie znajdzie on w caym zakresie
metafizyki ani jednej takiej zasady, z ktr mgby miao wystpi,
przeto gotw jestem przysta na najkorzystniejszy dla niego warunek,
jakiego mona oczekiwa w sporze o pierwszestwo, mianowicie chc
mu odj onus probandi i bior go na siebie.
W niniejszych Prolegomenach i w mojej Krytyce [A], str.
426461, znajdzie mj recenzent osiem twierdze, z ktrych w
kadej parze znajduj si twierdzenia sobie przeczce, a wszystkie
jednak w sposb konieczny nale do metafizyki, ktra musi je albo
przyj, albo obali (cho nie ma wrd nich ani jednego, ktrego by
w swoim czasie nie by przyj jaki filozof). Ot ma teraz swobod,
by wybra sobie wedug upodobania jedno z tych omiu twierdze i
przyj je bez dowodu, ktry mu daruj lecz tylko jedno z tych
zda (bo marnowanie czasu bdzie rwnie mao poyteczne dla niego,
jak i dla mnie); nastpnie niech zbija mj dowd odnonego zdania
przeciwnego. Jeeli jednak zdoam dowd ten uratowa i w ten sposb
wykaza, e zgodnie z zasadami, ktre musi koniecznie uzna kada
dogmatyczna metafizyka, mona akurat tak samo jasno dowie
twierdzenia sprzecznego z tamtym, uznanym przeze za swoje, to w
ten sposb bdzie wykazane, e w metafizyce tkwi grzech
pierworodny, ktrego nie moemy ani objani, ani tym bardziej
usun, jeeli nie dotrzemy do miejsca jej urodzenia, do samego
czystego rozumu. W ten sposb albo moj Krytyk naley przyj,
albo te na jej miejsce da lepsz. W kadym jednak razie musi ona
by przynajmniej zbadana, i to jest jedyna rzecz, jakiej teraz dam.
Jeeli natomiast nie zdoam uratowa swego dowodu, w takim razie
po stronie mego przeciwnika stoi niewzruszenie jedno syntetyczne
twierdzenie a priori, wypywajce z zasad dogmatycznych; moje
oskarenie pospolitej metafizyki byoby przeto niesuszne, a ja
owiadczam gotowo uznania za uprawnion jego nagany mojej
Krytyki (cho wiele jeszcze brakuje do tego, aby takie byo tego
nastpstwo). Do tego jednak trzeba by byo, jak mi si wydaje, aby
recenzent porzuci swoje incognito inaczej bowiem nie widz, w
jaki sposb mgbym unikn tego, abym miast przez jedno zadanie

136

nie by zaszczycony, czy te napastowany przez wicej takich zada,


ze strony bezimiennych, a przecie [380] niepowoanych
przeciwnikw.

PROPOZYCJA ZBADANIA KRYTYKI


[takiego]
PO KTRYM BDZIE MONA WYDA O NEJ SD
Jestem zobowizany Szanownej Publicznoci take za
dugotrwae milczenie, jakim zaszczycia moj Krytyk. Dowodzi to
bowiem przecie wstrzymania si od sdu, a poniekd
przypuszczenia, e w dziele, ktre porzuca wszelkie utarte drogi, a
idzie now, co do ktrej nieatwo od razu si zorientowa, przecie
moe by co takiego, co wan, lecz obecnie obumar ga
poznania ludzkiego zdoa doprowadzi do nowego ycia i podnoci.
Dowodzi to ostronoci, by przez sd zbyt pospieszny nie zama i nie
zniszczy wtej jeszcze latoroli. Prb opnionego z takich
powodw sdu spostrzegam teraz dopiero w Gothaische gelehrte
Zeitung69, a jego gruntowno (nie biorc tu pod uwag mojej
podejrzanej wre wasnej sprawie pochway) kady czytelnik sam
zauway na podstawie jasnego i nie sfaszowanego przedstawienia
jednego ustpu, dotyczcego pierwszych zasad mego dziea.
Wobec tego, e w aden sposb nic mona z pobienego
przegldu wyda natychmiastowego sdu o caoci rozlegego
gmachu, proponuj zbadanie budowy od podstaw, cz po czci,
posikujc si przy tym niniejszymi Prolegomenami jako oglnym
zarysem, z ktrym przy sposobnoci mona by porwnywa sarno
dzieo. Gdyby ta propozycja nie miaa adnej innej podstawy, jak
tylko moje urojone pojcie o wanoci dziea (prno zwykle
dotyczy wasnych wytworw), to byaby ona dowodem braku
skromnoci i zasugiwaaby na odrzucenie z niechci. Sprawy jednak
69

Autorem wspomnianej tu recenzji by Ewald, ( B. B.)

137

caej filozofii spekulatywnej znajduj si w tym stanie, i grozi im


zupene wyganicie, pomimo e rozum ludzki lgnie do nich z nigdy
nie dajc si stumi skonnoci, ktra tylko dlatego, e jest
nieustannie naraana na zawody, usiuje obecnie, cho na prno,
przemieni si w obojtno.
Trudno przypuci, aby w naszej mylcej epoce nie znalazo
si wielu zasuonych mw, chtnych do skorzystania z kadej
dobrej sposobnoci, by wsppracowa dla wsplnej sprawy coraz
bardziej owiecajcego si rozumu, jeeli istnieje tylko jaka nadzieja
osignicia w ten sposb celu. Matematyka, [381] przyrodoznawstwo,
prawo, sztuki, nawet etyka itd. cakowicie jeszcze duszy nie
wypeniaj; zawsze pozostanie w niej jeszcze pewne miejsce
przeznaczone dla samego tylko czystego i spekulatywnego rozumu, a
prnia zmusza nas tutaj do szukania w dziwolgach, bahostkach lub
te w mrzonkach zajcia choby pozornego, w istocie za rzeczy tylko
pewnej rozrywki, gwoli przyguszenia natrtnego woania rozumu,
ktry zgodnie ze swym przeznaczeniem dopomina si o co, co by go
zadowolio dla niego samego, a nie wprawiao go w dziaanie dla
zamiarw obcych lub dla zaspokojenia skonnoci. Wobec tego
przypuszczam, e uzasadnione bdzie sdzi, i rozpatrywanie tej
dziedziny rozumu istniejcego dla samego siebie, jako e w tej
wanie dziedzinie musz si czy w jedn cao wszelkie inne
wiadomoci, a nawet cele, posiada bdzie wielki urok dla kadego,
kto tylko sprbowa w ten sposb rozszerzy swe pojcia, i mog
nawet powiedzie, e urok ten jest wikszy ni w jakiejkolwiek innej
wiedzy teoretycznej, ktr te nieatwo zdecydowalibymy si
zamieni na tamt.
Dlatego jednak proponuj wzi niniejsze Prolegomena, nie
za samo dzieo, jako plan i ni przewodni badania, aczkolwiek i
teraz jeszcze nie jestem zupenie zadowolony z tego, co dotyczy
treci, porzdku, metody oraz starannoci, ktr stosowaem, by
kacie twierdzenie przed jego podaniem dokadnie zway i
sprawdzi (lat bowiem caych do tego byo potrzeba, bym si poczu
cakowicie zadowolony nie tylko z caoci, lecz niekiedy choby z
jednego jedynego twierdzenia ze wzgldu na jego rda). Niezupenie
jednak jestem zadowolony ze swego wykadu w niektrych ustpach
nauki o elementach, np. o dedukcji poj intelektu lub o
paralogizmach czystego rozumu, pewna bowiem rozwleko
przeszkadza tam jasnoci. Zamiast tych ustpw mona za podstaw
badania przyj to, co w tym wzgldzie mwi si tu, w
Prolegomenach.

138

Niemcy zaywaj sawy, e tam, gdzie potrzebna jest


wytrwao i niezmordowana pilno, dalej zaj mog anieli inne
narody. Jeeli mniemanie to jest uzasadnione, to wanie nastrcza si
tu sposobno dokonania czego, co dotychczas jednak si nie
udawao, mianowicie doprowadzenia do koca sprawy, co do ktrej
pomylnego wyniku nie ma prawie wtpliwoci i w ktrej wszyscy
ludzie mylcy bior rwny udzia. W ten sposb potwierdzi by
mona owo pochlebne mniemanie; a moemy to uczyni tym
snadniej, e nauka, ktrej sprawa ta dotyczy, posiada taki szczeglny
charakter, i moe od razu by doprowadzona do zupenej
cakowitoci i do takiego stanu trwaego, poza ktry [382] nie moe
si ju ani o krok dalej posun i przez dalsze odkrycia ani si
rozszerzy, ani te ulec zmianom (nie bior tu pod uwag upiksze
osiganych przez tu i wdzie zwikszon jasno lub te przez
doczenie poytku). Jest to wyszo, jakiej adna inna nauka nie
posiada i posiada nie moe, albowiem adna nie dotyczy wadzy
poznania tak cakowicie izolowanej, od innych wadz niezalenej i z
nimi nie pomieszanej. Temu mojemu wymaganiu zdaje si te
sprzyja chwila obecna, gdy prawie e nie wiadomo teraz w Niemczech, czym by si mona byo zaj obok tzw. nauk poytecznych,
aeby przy tym jednak nie bya to tylko zabawa, lecz rwnoczenie i
sprawa, za pomoc ktrej osigamy jaki trway cel.
Musz pozostawi innym obmylenie sposobw, za pomoc
ktrych mona by zjednoczy usiowania uczonych zmierzajce do
takiego celu. Jednake nie mam zupenie na myli, aby od
kogokolwiek wymaga prostego zastosowania si do mych pogldw
albo schlebiania mi w tym kierunku. Mog zdarza si przy tym, jak
to bywa, napaci, powtrzenia, ograniczenia lub te potwierdzenia,
uzupenienia i rozszerzenia; byle tylko sprawa zbadana bya od
podstaw, to niechybnie dziki temu powstanie system naukowy,
choby nie mj, ktry sta si moe przekazaniem dla przyszych
pokole system, za ktry bd one miay powd by wdziczne.
Za szeroko trzeba by si rozwodzi, gdybymy tu wskaza
chcieli, jakiej to metafizyki spodziewa si mona po dojciu do adu
z zasadami krytyki, i aby wykaza, e metafizyka ta, przez to, e
postradaaby pirka faszywe, bynajmniej nie musiaaby przedstawia
si mizernie i by sprowadzona do niepozornej tylko postaci.
Przeciwnie, pod innym wzgldem mogaby przedstawia si jako
zasobnie i przyzwoicie wyposaona. Inne natomiast znaczne korzyci,
ktre taka reforma przyniosaby w rezultacie, wpadaj od razu w oko.
Pospolita metafizyka okazywaa si przecie przez to ju poyteczna,

139

e wyszukiwaa pojcia elementarne czystego intelektu w tym celu, by


je uczyni przez rozczonkowanie wyranymi i przez wyjanienia
okrelonymi, dziki czemu przyczyniaa si do kultury rozumu, bez
wzgldu na to, w jakim kierunku zechciaby si on nastpnie zwrci.
Ale to jednak jest ju wszystko, co uczynia dobrego. T swoj zasug unicestwiaa znw przez to, e jej ryzykowne twierdzenia
sprzyjay zarozumiaoci, subtelne wybiegi i upikszenia sofistyce,
a atwo, z jak przy odrobinie mdroci szkolnej zaatwiaa si z
najciszymi zadaniami pytkoci, ktra tym bardziej jest zdradliwa, e moe czerpa po czci z jzyka naukowego, po czci za z
pogldw popularnych, i w ten sposb jest wszystkim dla wszystkich,
a w istocie rzeczy jest w ogle niczym. Krytyka, przeciwnie, daje
sdowi naszemu miernik, za pomoc ktrego mona w sposb pewny
odrni wiedz od pseudowiedzy; i dziki temu, e w metafizyce
moe ona by w peni zastosowana, ugruntowuje sposb mylenia,
ktry swj wpyw dobroczynny roztacza nastpnie na wszelkie inne
uycie rozumu, a przede wszystkim budzi po raz pierwszy
prawdziwego ducha filozoficznego. Nie naley te lekceway
rwnie i tych usug, ktre krytyka wywiadcza teologii przez to, e
uniezalenia j od sdu dogmatycznej spekulacji, a tym samym
wanie zabezpiecza j cakowicie przed wszelkimi napaciami ze
strony tego rodzaju przeciwnikw. Albowiem pospolita metafizyka,
cho obiecywaa teologii znaczn pomoc, przecie nie moga w
nastpstwie dotrzyma swych obietnic, a wzywajc jeszcze na pomoc
dogmatyk spekulatywn to tylko sprawia, e nieprzyjacioom swym
daa do rki bro przeciwko samej sobie. Marzycielstwo, ktre w
owieconej epoce nie moe si pojawi, chyba e kryje si za
metafizyk szkoln, pod ktrej opiek omiela si jak gdyby szale w
walce z rozumem, zostaje przez filozofi krytyczn wygnane z tej
ostatniej swojej kryjwki. A poza tym wszystkim nie moe przecie
nie by rzecz wan dla nauczyciela metafizyki, jeeli za zgod
powszechn bdzie ju mg powiedzie, e to, co wykada, nareszcie
jest take nauk i e spoeczestwo przez to korzy prawdziw
odnosi.

140

KONIEC

You might also like