You are on page 1of 46

Artur Rodziewicz & Warshow, 2013

www.f acebook.com/ artur.rod ziewicz.9 4

Projekt okadki i amanie:


IRSH factory
Druk elektroniczny:
Warstadt

Fotografie autora

Nakad nieskoczony
Powielanie bez zgody wydawcy dozwolone i wskazane.
Warszowa 2013

Artur Rod zi ew ic z

Aleksander
Protasiewicz

Warstadt 2013

Dierewo sikut, woda lejotsa


U raba Boeho krow lejotsa
Isus Christos wodoju kristisa na Jordanie
Woda staa i krow na miesto stanie!

Listopad. W przypominajcej szaf grajc lodwce


kamienieckiego magazinu, w dziale z asortymentem dla bohaterw Wielkiej Otieczestwiennoj Wojny, leaa nadpleniaa
kiebasa i jakie zwoki wyrobu misopodobnego. Dla ludu bya
tylko wdka, kasza i syroki. Kupilimy z Rudym po syroku
(wynalazek bolszewicki wyjtkowej smakowitoci lekko
zmroony biay serek w polewie czekoladowej) i rozgarniajc
dziarsko jesienne licie pomaszerowalimy z Kamieniuk w stron
Horoszkwki. Jesie na Biaorusi ma wyjtkowy urok. Oprcz
wspomnianych lici, przypotne malwy, czerwieniejce w socu
girlandy dzikiego wina oplatajce dawno wymare chatyszcza,
uginajce si od jabek skarlae drzewka, koszki wygrzewajce si
na progach, urywany pisk sposzonego myszoowa w ciepym jeszcze od wspomnie letniego soca polu. Wszystko to skondensowane, jakby kpka jagd na lenej polance otoczonej bezmiarem
Biaowieskiej Puszczy.
Cisz przerwa nasilajcy si odgos pdzcego samochodu.
Ledwo zdylimy uj z linii strzau. Znikn rwnie szybko, jak
si pojawi, w chmurze pyu unoszcego si znad szutrowej drogi.
Szlimy dalej rozmawiajc o sprawach nic nieznaczcych,
cieszc si otaczajcym nas zapomnianym przez wiat wiatem.
Przyjedalimy tu wielokrotnie. W Biaowieskim zaktku Biao-

rusi czulimy si doskonale. Poza nami, chopstwem, schowanymi


w tajnych puszczaskich bazach sodatami, kilkoma wysokimi
oficjelami, ktrzy odwiedzali to miejsce w towarzystwie niemieckich dyplomatw trudnicych si polowaniem na guszce i ubry,
zaglda tu jedynie pies z kulaw nog. Powody tego odcicia od
wiata byy co najmniej trzy. Po pierwsze bylimy na Biaorusi. Po
drugie bylimy w zonie1, do przebywania w ktrej nawet Biaorusini musieli ubiega si o przepustk. Po trzecie prawie wszystko
tu na naszych oczach wygasao. Kto mg, ujecha do Brzecia i
Miska. Nie byo pracy. Nie byo jedzenia. Nie byo lekarstw. Z
kadym dniem coraz prawdziwsze stawao si zdanie Nie byo te
ludzi. W chatach siedziay ostatnie szeptuchy. Szeptay do kotw
swoje niepotrzebne nikomu zaklcia. Koty przymykay oczy i
zasypiay w falach tej inkantacji przetykanej odgosem bulgoczcej
na piecu szczawiowej zupy.
Pdzi kolejny samochd. Nie min nas jednak, ale wyhamowa z wyranym trudem lizgajc si przez moment na ysych
oponach. Znw unis si tabun pyu. W niewielkiej adzie siedziao kilu mczyzn. Jeden ze zmasakrowan twarz, z ciep
wci, wieo zakrzep krwi, ukazujc wybite zby wycharcza:
Sza tuda krasnaja maszyna?2
Odpowiedzielimy i popdzili dalej. Wrciy licie, kilka jaskek przecio niebo, ciepy wiatr nis z puszczy zapach grzybw i
schncego igliwia.
Szlimy dalej, do stojcej na obrzeach lasu chaty Aleksandra
Protasiewicza.

Strefie.
Jecha tdy czerwony samochd?
4

II

Rodzice nazwali go Aleksander. Imieniem ojca panujcego


carewicza. Batiuszka pobogosawi. Bya wiosna. Tamtej niedzieli
cerkiewne dzwony brzmiay jako inaczej, odwitniej. Soce z
wiksz si kado przebudzone promienie na wzbierajcych
kolorami pkach kwiatw. Zdawao si, e lada moment eksploduj z radoci, ktra przepeniaa Protasiewicza. Nis dumnie
dziecko, ona poprawiaa chustk i umiechaa si do nowego
soca, ma i Boga. Nie moga si ju doczeka kolejnego syna.
Alieksandr, a nie Lenmark. Mia szczcie urodzi si przed
ostatecznym triumfem Rewolucji. Pniej popularniejsze byy
imiona nowych carw i rzesz ich proletariackich bkartw:
Stalien3, Liedaw4, Malentro5, Lentrozyn6, Lenmark wanie,
tudzie w wersji odwrconej Marlen, czy jake piknie
brzmice Wiermiliena, tj. Wierno Leninowi i Marksowi. I
prcz tych, jeszcze ogrom, jak ogrom sowieckiego imperium,
przernych Wolienw7, Krasarmw 8, czy upamitniajcych
3

Stalin i Lenin.
Lew Dawidowicz (Trocki).
5
Marks, Lenin, Trocki.
6
Lenin, Trocki, Zinowiew.
7
Wola Lenina.
8
Armia Czerwona.
5

Komunistyczn Midzynarodwk Komintw. Zreszt take


Lenin, czy Stalin nie byy imionami, jakie znano dotychczas.
Bolszewia nie lubi wiata, skrywa si pod nickiem. Bolszewik,
zamiast by dumny z nazwy, ktr ochrzcili go ci, ktrzy go kochali, ktrzy byli tu przed nim wczeniej i pragnli jego urodzin,
nazwy, w ktrej pobrzmiewa przeszo i ktra utrwala tradycj,
nienawidzi jej, a w miejsce mierdzcej przeytkiem staroci
kreuje nowego czowieka, now niezwis od Boga i historii tosamo. Lenin, Stalin, Trocki, Zinowiew, Michnik,
Urban brzmi lepiej ni Uljanow, Dugaszwili, Bronsztain,
Apfelbaum, Szechter, Urbach. A ju z pewnoci brzmi nowoczeniej. Aleksander pobrzmiewao jeszcze caratem, jak echo dzwonw tamtej niedzieli, z ktrej tak mu si przynajmniej zdawao
zapamita umiech matki.
Kiedy wchodzilimy do butwiejcego na skraju Biaowieskiej
Puszczy domu, zauwayem, e rni si od wikszoci tutejszych
chaup. Nad gankiem triumfowaa poronita dzikim winem weranda. W powszechnej opinii moga zosta uznana za zbytek, za
rodzaj paskiej fantazji, ewentualnie za znami dalekowzrocznoci, ktra bardziej przystoi siedzibie owiecajcego klasy uciskane
Proletkultu, ewentualnie domowi pracy twrczej Radzieckiego
Zwizku Literatw.
Na tej wanie werandzie spotkaem latem Aleksandra
Protasiewicza. Z mrokw pomieszcze zamknitych przed wiatem wywoaa go synowa zwyka chopka tutejsza.

III

Miejscowy lud z uporem maniaka nie chcia w sobie dojrze


ani Biaorusinw, ani Ruskich, czy Ukraicw, o Polakach nie
wspominajc tych bowiem uwaano za tosamych z katolikami,
a przecie miejscowi byli prawosawni. Nie byli wic Polakami.
Nie byli Ruskimi, bo Ruscy mieszkali dalej na wschodzie,
Chachami9 gardzili, bo biedacy i jzyk ich inny, gardowy,
gargajut, zamiast mwi zwyczajnie, a Biaorusini? Kt to
Biaorusin? W Misku mieszkaj Biaorusini. A tutejsi? Byli zwyczajnie tutejsi, wyrastali ponad nowomodn XIX-wieczn
identyfikacj narodowo-pastwow, nawet ponad Arystotelesowsk logik. Kada prba podejcia ich sylogizmem okazywaa si
daremna. Na pytanie Jak si nazywa mieszkaniec Francji? bez
zajknicia odpowiadali: Francuz. Z kolei na Jak nazywa si
mieszkaniec Biaorusi?: Biaorusin. Na kolejne, Czy mieszkacie na terenie Biaorusi?, przytakiwali, lecz na zapytanie kluczowe, ktre miao ich usidli w nacjoracjonalnych okowach W
takim razie, jaka jest wasza nacja? odpowiadali tpo: Tutejszy.
A jzyk? Miejscowy.
I wszystko si tutejszym w ich prostocie mieszao. No bo nie
dziekali, jak Biearusy ale te ruscy nie byli, cho jednak wiara ich
Ukraicami.
7

ruska. Jak Pana Jezusa.


A wiadomo jakim jzykiem mwi Jezus? zapytaem kiedy
podstpnie, na co odpowiedziano mi, jakbym pyta o rzecz
najoczywistsz pod socem:
Po rusku. Christos Jezus to Jewriej10. Po rusku, potomu szto
on rusku wieru ustanowi. Tam bezboe byo rasze11.
I nie mogli zrozumie, dlaczego wszyscy uparli si robi z nich
kolejno Polakw, Ruskich, Ukraicw, a obecnie Biaorusinw.
Tutejsi, przywykli do zginania karku, nie mieli nawet nic przeciwko temu, poza faktem, e nie odczuwali adnej potrzeby
autoidentyfikacji i nie uznawali si za reprezentantw adnej ze
wspomnianych grup. Gadali swoim mieszanym jzykiem, ktrego
nie mieli potrzeby okrela, uwaali si za tutejszych, a sprawy
wysze, sprawy publiczne, sprawy pastwa i kultury traktowali
jako zewntrzne, niemajce dostpu do ycia, ktre wiedli od
pokole.
Ilekro zadawaem pytanie, jak tutejszym uszom brzmi polski
jzyk, z czym im si kojarzy polsko, usta odpowiaday, e z
kultur, z szacunkiem, z dobr zapat i porzdkiem. Znali polskie
pieni, wierszyki i czytanki z polskiego elementarza. Nie wiedzie
czemu, aden ze starcw indagowanych na t okoliczno, nie
chcia odpowiada podrcznikowo e by uciskany, e jego krew
pili polscy obszarnicy, e zmuszano go do pracy. Kady wyraa
si o czasach przedwojennych pozytywnie, a o polskich panach z
szacunkiem. Ju to wiadczyo o ewidentnej ciemnocie i braku
oczytania.

11

yd.
Wczeniej.
8

10

A teraz jeszcze uparli si robi im demokracj. Im, ktrzy nie


chcieli mie z polityk nic wsplnego. Gdyby tego pragnli jak
Ukraicy ju stulecia temu angaowaliby si w
samostanowienie, czy jak niedawno w jakie pomaraczowe
rewolucje. Zachd i Polacy uparli si robi z nich Biaorusinw i
kazali budowa obywatelsk wiadomo, ba, nawet mwi tym
miesznym biaoruskim jzykiem, jzykiem niepowanych zmikcze. Wschd i Rosjanie widzieli w nich swoich kristianrodstwiennikw12, a ukaszenka podlegy mu instrument niezbdny w okresie prezydenckich wyborw. I bd tu czowieku
mdry.
Aleksander Protasiewicz rozumia to rozbicie, ale coraz mniejsz przywizywa do wag. Kto, kto urodzi si w 1907 roku
mia prawo patrze na wiat jakby patrzy zza wiata. Zreszt w
jego yciu zupenie inne rozbicie odgrywao rol. Rozbicie,
ktremu tego dnia, na tej werandzie w wietle jesiennego soca
ogrzewajcego ostatnie dni jesieni ycia, dobry Bg, czy jaki
zachodni Zeitgeist, postanowi zaradzi.

Chrzecijan-krewniakw.
9

12

IV

10

Za pierwszym razem do chaupy Protasiewicza wszedem zwyczajnie. Na pocztku lata zapukaem do drzwi. Otworzya wystraszona kobieta i niezbyt ufajc wyjanieniom, e chciabym porozmawia ze starcem, poprowadzia po schodach na werand. W jej
krokach bya jaka usuno, poddastwo, ktre nakazywao
zastosowa si do proby. Bardziej, ni obcego, baa si odmwi.
O wchodzeniu do biaoruskich chat mona by napisa ksik.
Wtkiem spajajcym zawarte w niej obrazy byby wanie strach.
Tu niespodziewana wizyta oznaczaa zawsze ze wieci, nakaz
rewizji, zsyk albo rabunek. Tudzie wszystkie te rzeczy, po kolei.
Przypomniaa mi si poprzednia zima. Brnlimy z Rudym
przez puszczaskie niegi. Co krok to ciemniej, zimniej. Ledwie
dosyszalne odgosy wydawane przez niegowe patki przesuwajce si po citych mrozem polach. Jakby krlowej zimy pk
naszyjnik i kada z jego krysztaowych kropelek toczya si po
lodowym paacu. W oddali wycie psa przykutego gdzie do
skamieniaej budy.
Brnlimy. Rudy w tych swoich snobordowych kamaszach, ja
w butach wymoczonych przez naszego gospodarza w najlepszym z
impregnatw, kaczym sadle. W kocu dobrnlimy. Do
mroczniejszej od nocy chaty, z wntrza ktrej, poprzez cudowne
witrae poronitych chodem szyb, przebija si pegajcy blask

wiecy. Zapukaem do drzwi. Jaki jk odpowiedzia. Tak si przynajmniej zdawao, bo wiatr przybra na sile i teraz jczao
wszystko kikuty drzew, parkany, kada szczelina midzy
rozwarstwiajcymi si deskami, nawet ocierajce si o ksiyc
chmury. Nie czekajc, a mniemany jk przybierze posta
artykuowanej odpowiedzi, wkroczylimy do wntrza. Cisza.
Migotanie ciepego wiata. Przy wiecy siedziay w paszczach
dwie opatulone staruchy. Jedna z bielmem w oku i tak haczykowatym nosem, e poczulimy si jakbymy, zamiast do wiejskiej
chaty, wkroczyli nieproszeni do ludowej bani.
I jak w kadej bani o czarownicach, take w tej by piernik.
Kilka dni wczeniej wpadem na pomys, aby kupi kilka batonw13 chleba towar poszukiwany, zwaszcza zim. Co jaki czas
do zasypanych niegiem wiosek przyjeda magazin14 i prosto z
ciarwki sprzedawali chleb. Ludzie wykupywali poranny nakad
i pdzili do domw. Kupilimy take. Uznaem, e chleb bdzie
dobrym padarkiem15, przepustk do odkrywanego przez nas
tajemnego wiata kamienieckiej zony.
Weszlimy wic do tej chaupy. Czarownice podniosy w oczekiwaniu wzrok. Pewnie spodzieway si wojny. Tu kady dom y
jej wspomnieniem. Strach przed wojn nie pozwala umiecha si
zbyt szeroko, kaza cisza gos, obserwowa obcych i magazynowa zapasy. Jak magazynowaa je Galina Hruszko (Halina
Gruszka), ktra kiedy podczas rozmowy o dawnych czasach,
kiedy poczua si ju bezpieczniej, po odpiewaniu wyuczonej w

13

Bochenkw.
Sklep.
15
Prezentem.
11

14

12

dziecistwie polskiej piosenki wytara kwiecist chustk oczy i


otworzya przede mn swj skarbiec szaf, w ktrej stay
pitrowo dziesitki twardych jak cegy chlebw.
To w razie wojny. Dodaa widzc moje zdumienie.
Wojna i chleb naznaczyy te tereny trwaym ladem. Chleb na
wojn i wojna o chleb, ktry by towarem rwnie deficytowym, co
konserwy misne w dziale dla bohaterw wojennych sklepu
spoywczego w Kamieniukach.
No wic tamta zima i tamta mroczna chata. Pukamy. Wchodzimy. Czarownice. Moment zastyg, jakby stojcy za sztalug
malarz oderwa pdzel od ptna. Nic nie mwic wyjem z
plecaka sopel lodowatego chleba i podaem tej z haczykowatym
nosem. Bez sowa przyja odczytujc gest, na ktry odpowiedziaa czystym polskim jzykiem, co brzmiao niesamowicie w
tym mroku, w tym sercu zimy, w tej chatce na kurzych nkach:
Chleb otwiera wszystkie drzwi.
I faktycznie otworzy. Strach zosta unicestwiony. Zoczyca
nie przychodzi z chlebem. Zoczyca przychodzi po chleb.
Tym razem jednak nie miaem chleba. Latem atwiej byo go
dosta, wic mj gest mgby zosta odczytany opacznie.
Wchodziem za kobiet na werand, po drewnianych schodkach
opatulonych rcznie tkanym chodniczkiem. Stanem w socu
przewitujcym przez wygite czasem szyby i rowice si ju
grona dzikiego wina. Kobieta poprosia, aby poczeka. Podesza
do drzwi na kocu werandy, za ktrymi, w mrokach dawno
minionych czasw odpoczywa Aleksander Protasiewicz.

Z gbin Horoszkwki, gbin biaoruskiej chaty, gbin


historii, wysza najpierw przypominajca pajcze odne laska.
Nastpnie wyonia si wsparta na niej staro. Poprawiwszy
zdezolowane okulary staraa si dojrze, kogo jej los sprowadzi.
Przedstawiem si, i kiedy za kolejnym razem horoszkowski eon
dosysza, wskaza mi awk przy oknie. Sam ulokowa si w fotelu
i mieszajc w przyniesionej przez synow herbacie warienie16
spokojnie podda si pytaniom.
Wplatajc polskie sowa opowiada o tutejszych pieriepakach,
jak si chodzio do puszczy, jak si ta puszcza zywaa z miejscowymi, jak butw nie byo, tylko lipowym ykiem obwizywali
stopy, o uroczyskach mwi, o polskiej szkole, polskim elementarzu i pieniach. Zapytaem o relacje z polskim panem.
Tut pana nie byo, tut wszystkie stare naleyli do lenej
ochrany17, do lasu. A my, te wioski, do pana nie. Ue18 tam,
Dmitrowicze, o tam ue do pana. A tut, wszystkie naleyli z
dziada pradziada, do lasu. Wszystkie. Wot takoje dziea19.
Nagle zamilk. Poprawi okular i wtrci:
16

Rodzaj powide podawanych zazwyczaj do herbaty.


Stray lenej.
18
Ju.
19
Tak si sprawy maj.
13

17

14

U mnie jest brat w Warszawie.


W dziecistwie siedzielimy na podwrku i bawilimy si
soczewk. Trzeba byo nakierowa wiato na awk (albo nog
zagapionego kolegi) i czeka, a skupione w szkieku promienie
osign moment kulminacji i niematerialne objawi si w materii
obic ogniste lady na drewnie (lub nodze nieszcznika).
Przypomniaa mi si ta scenka, kiedy Aleksander Protasiewicz
zebra si w sobie ca sw odwiecznoci, poprawi okular i
eksplodowa mieszank emocji i treci:
Mj brat mieszka w Warszawie!
Powtrzy do siebie, jakby jaka cz Protasiewicza potrzebowaa skomunikowa si z inn. Po chwili, wyranie wzruszony,
rozpocz opowie o rodzinnych losach, ktr mona sprowadzi
do kilku zda.
W zawierusze powojennej, kiedy Sowieci wytyczali lini
przecigajc przez pola druty kolczaste a w Puszczy karczowali
drzewa pod pas ziemi, w ktr wbijali graniczne pale i ustawiali
wartownicze wieyczki, o tu, niedaleko, dwch braci stano po
dwch stronach tej linii. Druty wyrastay szybciej, ni osty na polu
i ani si spostrzegli, kiedy linia przybraa namacalny ksztat i staa
si granic nie do przebycia. Czas mija, ycie mijao, a rozdzieleni
bracia osuwali si coraz bardziej w miejsca, ktre wiat im
przeznaczy do zasiedlenia. Nie wiedzc nic o sobie, nawet tego,
czy yj, jeden naprawia parkan w Horoszkwce, drugi dawno
ju umar, albo te jak chcia wierzy ten pierwszy osiad w
Warszawie, gdzie chcc nie chcc budowa now Polsk. I tyle.
Patrzyem na wzruszonego starca ze wspczuciem, nie wikszym jednak, ni patrzy si na zaman ga. A przecie miaem
przed sob los ludzki, dziesitki lat cierpienia rozki z osob tak

15

blisk. Jednak podobnych historii mona tu byo usysze tak


wiele... rozmawia z ludmi z wiosek dosownie przekrojonych na
p, ktrzy po Wojnie ju wicej si nie spotkali, cho yli ze wiadomoci, e ledwie kilkaset metrw dalej mieszka brat czy
siostra, stoi ta sama jabo, za ktr si chowali przed kuzynami,
te same drzwi do piwniczki, ktre niegdy zdaway si wrotami do
skarbca i ta sama polna drka, ktr biegli ze szkoy napi si
chodnego mleka. yli i umierali tu obok nie wiedzc o sobie nic
ponad to, co dyktowaa uwodzona przez wyobrani pami.
Czasami byo to nawet lepsze, ni wiedza faktyczna. Bo z ludmi
dziay si rzeczy straszne. Tak jak z Iwanem.

VI

Brniemy kiedy z Rudym przez zaspy. Soce ju zaszo


plamic niebo ran powiat. Zib polarny, ale e do saa20
wdki dali, wic jako szo i. Dotarlimy do resztek wioski
przyczajonej na lenej polanie, jakby nie za bardzo wiedziaa, co ze
sob pocz zosta i przeczeka, czy zapa si pod ziemi, jak
cerkiew z Biaej, o ktrej starcy opowiadaj, e w cigu jednej
nocy pochony j bota. O cian lasu opieray si jeszcze dwie
targane wiatrem chaty. Wchodzimy. Wewntrz dziad z bab za
stoem siedz pod arw zwisajc na kablu poskrcanym jak
baranie cigna. Na stole cerata w soneczniki. Siedz milcz,
patrz na nas, my na nich. W tej ciszy tylko skwierczenie elektronw wewntrz arwki. Usiedlimy. Skrzypnicie otwieranej
puszki. Kobieta postawia dwie szklanki, wsypaa susz zi
uzbieranych pod lasem, nalaa wrztku i po chwili pomieszczenie
wypenio si par unoszc zapach traw a po zaszronione okna,
gdzie osiada pod postaci kolejnej warstwy lodowych listkw.
Ceremoni dopeni ustawiony pod arw soik z warieniem.
Naoyem sobie yeczk i zacignwszy si aromatem malin
zaczem powoli miesza. Odezwa si Iwan. I cho zapamitaem
niemal kade sowo, ktre wydobyo si z tego czowieka, bo
Soniny.
16

20

mwi dobitnie, wac zdania, to bardziej ni tre, utkwiy mi w


pamici oczy.
Oczy takie widziaem potem tylko raz. Kilka lat pniej wracaem z podry przez pogron we nie Warszaw. Przystanem
pod Domami Centrum sycc si zudnym poczuciem powrotu,
kiedy podesza cakiem zgrabna dziewczyna o dugich wyfarbionych wosach. Zapytaa, czy mog da jej pienidze, co doprawiaa
jak historyjk o potrzebie doadowania telefonu. Odpowiedziaem, e mj jest martwy od p roku i spojrzaem jej w oczy.
Nie raz zaczepia mnie jaki menel, ale zawsze za oczami wida
byo pogubionego w nie czowieka. Tym razem doznaem
wstrzsu, bo za renicami nie byo nic. Miaem wraenie, e mwi
do mnie puste ciao. Dusza moe kiedy w nim bya, ale zosta
tylko potwornie wygodniay kokon. Porusza stelaem ust wydobywajc ledwie syszalny wist, ktry, co brzmiao szczeglnie
absurdalnie, w rodku nocy gada co o karcie do telefonu. Mwi
do mnie nag, przeraona pustka szukajca zapenienia. Widziaem wcielone podanie, ktre kady misie ciaa, zwj mzgu,
gest i krok nastawiao na pogo za substancj, a czowiek ju
dawno umar.
I cho Iwan mwi z sensem, a co wyjtkowe na tych
terenach stroni te od alkoholu, to patrzc w oczy wida byo,
e take on od dawna nie yje. I wszystko, co mwi, byo
opowiadaniem mierci. A mwi o zesaniu, jak sowiecka wa21
skazaa go na wieloletnie roboty w kopalni uranu za Koem
Polarnym, jak latami nie widzia soca. Dzie i noc uderza
kilofem w ciany i z kadym uderzeniem nienawidzi czerwonych,
Wadza radziecka.
17

21

18

z coraz wiksz si, ktr zarazem z kadym dniem traci.


Modo i zdrowie odda korzeniom bezimiennej gry na kracach wiata. Kiedy wreszcie wyszed na powierzchni i wrci do
rodzinnej wioski, starca nikt nie poznawa. Spa duo a w kadym
nie, bez koca rba kilofem w granitow ska i wykuwa fundamenty Zwizku Radzieckiego. Budzia go dopiero fala nienawici.
Siada wtedy za stoem i patrzy przez okno, jakby nie mogc
uwierzy, e udao si wrci.
Opowiadajc o zesaniu, ilekro wspomina Czerwonych, uderza masywn pici w st, a podskakiwa soik z warieniem, i
podnosi ku mnie oczy, jakby dla jeszcze silniejszego
uzewntrznienia swej nieniawici. Ale za tymi oczami nie byo nic.
Z piekie Tartaru, z piekie czukockiej kopalni woao zamane
ycie, ktremu nie dano nigdy wyj na soce.

VII

19

Gdyby nie cudowny dar obojtnoci, to spacer po zaktkach


Biaowieskiej Puszczy szybko przeszedby w paradowanie po
dziedzicu zakadu dla nerwowo niezbornych. Kada tutejsza
historia to skondensowane w sowach ycie, ktrym czstowano
co krok, jak naparem z miejscowych zi, ktre maj unikalny
aromat, ale pite bez umiaru wywouj mdoci.
Jak wwczas zim. Wchodz do zamykanej na skobel chaty.
Wewntrz dziad z bab za stoem siedz przy oknie. Wieczorna
powiata pega im na zaoranych jak tutejsze pola twarzach. Nie
ma nawet arwki, nie mwic o ceracie. W pomieszczeniu obok,
bo trudno t wnk nazwa pokojem, na sianie ley dziewczyna w
kwiecistej chustce na gowie. Drug, tak sam, ma przewizane
kolano. Jednak ta na gowie nie jest zakrwawiona. Dziewczyna
ley na przemian wyjc i popadajc w letarg. Wyje, bo ma otwarte
zamanie. Ley, bo czekaj a n karetka przyjedzie? Zastyga, bo
ile mona wy.
A oni siedz przy tym stole opatuleni, w butach, bo podogi
nawet nie ma, tylko skute mrozem klepisko. I zup jedz ze
szczawiu.
Nie wiedziaem, co ze sob zrobi, co zrobi z nimi. Nie dao
si rozmawia. Opowiedzieli o zamanej nodze, e czekaj, a kto
pomoe. Ale kto tu na kocu wiata moe pomc, skoro nikt

20

wicej pod lasem nie mieszka? Wszdzie daleko, droga nieprzejezdna. I to wycie i te ruchy aluminiowych yek wybierajcych
traw z wody.
Albo pies. Opowiadaa mi Agafia, a opowiadajc pakaa. e
pies na podwrku przed pustym domem. Te zima. e chudy
koszmarnie miota si na acuchu. Z litoci wyja puszk mielonki, ktr wioza na prezent. Nie miaa czym otworzy.
Mocowaa si z jakim gwodziem, ale zwierz poczuwszy zapach
rzucio si, wyszarpno jej puszk z doni i ranic potwornie
szczk, rozkrwawiajc raz po raz dzisa, gryzo t puszk obkane zapachem i godem. I nic si nie dao zrobi.
Tak jak nic si nie dao zrobi ze zaman nog, Iwanem, z
narkomank w Warszawie.
Manifestujcy si w tych sytuacjach fatalizm podrzuca mi na
przemian kadry z filmu Aguirre, gniew Boy oraz sowa z Jdra
Ciemnoci Conrada (powtrzone pniej przez Coppol w Czasie
Apokalipsy): Zgroza! Zgroza!. Mgby je wypowiada cedzc
sowa przez miarowo rozwierajc si szczk, niby duszca si
kosmiczna ryba, Duch Dziejw pograjc si coraz gbiej i
gbiej w Puszcz i ludzkie ywoty, z ktrymi nic ju nie dao si
zrobi.
W tym jednak przypadku, o ile rzeczywisto zna co takiego,
jak przypadek, na werandzie w otoczeniu rozgrzanych letnim
socem lici, okazao si, e moliwe s te pomylne rozwizania.
W wyszczerbionych soczewkach okularw Aleksandra
Protasiewicza pojawi si pomyk nadziei oto zawita do niego
posaniec z dawno zapomnianego wiata. wiata, w ktrym
przepad bez wieci jego ukochany brat. A skoro przywiodo go

21

stamtd tutaj, to jest szansa, e uda mu si std wrci tam.


Czy mgby pan przekaza memu bratu list? Zapyta
ochonwszy po natoku myli, ktre zbudziy si za okularami.
Bardzo chciaem mu pomc, ale jak miaem to zrobi? Jedzi
od domu do domu, od szpitala do szpitala, przytuku do przytuku... i pyta, czy nie syszeli o jakim Protasiewiczu?
Mam adres. Doda po chwili. I telefon. Uzupeni z
ekscytacj, jakby wyjawia nie wiedzie jak tajemnic, po czym
oddali si do swojego pokoju. Pomylaem, e skoro ma szczegowe namiary na brata, to czemu miaa suy gadanina o
przerwanych wiziach rodzinnych? Kiedy jednak spojrzaem na
trzycyfrowy numer telefonu, zrozumiaem. Na szczcie mia te
zapisan nazw ulicy, a to dawao nadziej. Nawet jeli
Protasiewicz ju przy niej nie mieszka, to moe kto wie, gdzie si
przenis. Przez myl mi wtedy nie przeszo, e zwaywszy na
wiek Aleksandra brat, cho modszy, mg ju dawno nie y.

VIII

22

Obiecaem, e nazajutrz przyjd po list. Chciaem jeszcze


odwiedzi mieszkajc nieopodal wiedm. Starzec mia wic do
czasu na przygotowanie przesyki.
Miejscowe czarownice, czy, jak je nazywaj, szeptuchy, to
jeden z reliktw, ktry okolice Puszczy Biaowieskiej czyni wyjtkowo interesujcymi. Kolejnym jest jzyk. Ze wzgldu na hermetyczno tych miejsc, spowodowan niegdy przez niedostpne
bagna, a pniej przez wojn, pas graniczny i bazy wojskowe
ukryte w sercu puszczy, jak i przez zwyk bied, ludzie yjcy
kilka kilometrw od chaupy Protasiewicza wytworzyli do endemiczny gatunek. Zachowali wiele archaicznych przyzwyczaje, a
zdaniem lokalnego badacza historii z Kamieniuk, nieprzerwanie
posugiwali si dialektem, jaki mona byo usysze podczas Bitwy
pod Grunwaldem. Ten przedziwny okaz umiera jednak na oczach
nielicznych widzw. Znika chata po chacie, jak cerkiew z Biaej, o
ktrej starcy opowiadaj, e w cigu jednej nocy pochony j
bota.
Trudno byo std wyjecha, ale o wiele trudniej dotrze z
zewntrz, bo nawet pomijajc kwesti wiz aby przedosta si w
obszar Puszczy trzeba byo mie specjalne przepustki. Najdalej
dao si dojecha do Kamieca Litewskiego, a i tak kupujc bilet
na autobus trzeba byo okaza paszport. W Kamiecu zaczynaa

23

si Zona, ktrej przekroczy ot tak nie byo wolno. Co nie znaczy,


e si nie dao.
Aby dotrze do niedalekich Dmitrowicz, naleao da apwk
kierowcy, albo, odkd zaczli si ba je przyjmowa, i pitnacie
kilometrw przez pola, czy prost jak z dziaa strzeli szos uwaajc na wojskowe patrole. Zreszt piekielnych krgw byo wicej,
ni tylko te zakrelone przez opotki Brzecia, Kamieca,
Dmitrowicz, a pniej jeszcze Kamieniuk. Im gbiej w las, tym
bliej tajnych baz wojskowych.
Dziki tym niedogodnociom, miejscowym szeptuchom do
dugo udawao si zachowa przekazan przez matki sztuk, ktra
teraz bezpotomnie zamieraa. Ich wasne crki dawno ju ujechay
do miast i ani im byo w gowie pali wiece, kolekcjonowa zioa i
kosteczki, szepta zaklcia.
O szeptuchach rozmawiaem take z Aleksandrem Protasiewiczem. Ciekaw byem jego zdania mczyni zazwyczaj sceptycznie podchodz do guse. Tote wspomniaem, e mwiono mi o
mieszkajcej niedaleko kobiecie, ktra odczynia uroki.
A, enia, od wietra ona modlitwu robi. To tylko cztery
kilometry. Odpowiedzia, jakby modlitwa od wiatru bya
czym rwnie zwyczajnym, co lepienie pierogw.

IX

Sama enia wytumaczya mi kiedy fachowo:


Te uroki to jest tak, szto u kadego czieowieka jest krow. U
mnie mocnyj, a u pana jest sabsza krew i ja mog zobaczy na
pana, aj oczy adne, jaki ty czowiek i moet tobie zrobi si le.
Taka rzucanie. On sam nie wie, co on zrobi zego, on pomyla:
Och jakie adne!.
Wrd miejscowych szeptuch enia cieszya si powaaniem
wanie z racji wyjtkowo mocnej krwi. Zapytaem j, jak odmawia t swoj specjalno, modlitw od wiatru.
Fartuszek mam. Odpowiedziaa rzeczowo. Fartuszek i
kasza. W prawoj kasza, i jeszczo kostiuczku. Toe w prawoj. I
kostuczku po bolnuju miestu. Potom, kak goworysz22 to kaszy
sypajesz po czieowieku.
Proste. enia znaa sporo zakl, cho sama by pewnie powiedziaa, e to zwyczajne modlitwy. Kilka udao mi si zarejestrowa, ale wielu nie zgodzia si wypowiedzie. Nie byem kobiet, a
to w wiecie szeptuch stanowio nie lada przeszkod. Tu wrota
wiedzy otwiera klucz matrylineau. Cho oczywicie wiele te
zaleao od wzajemnej sympatii.
Inna znajoma szeptucha miaa ca ksig modlitw, ktr
Kiedy mwisz.
24

22

dopiero po duszej znajomoci zgodzia si pokaza. Poznaem j


w zabawnych okolicznociach. Wyszedem akurat z opustoszaej
chaty do sadu i gryzc jabko ze zdziwieniem kontemplowaem
stojce pod jabonk oe i krzeso. Najwyraniej mieszkaa tu
jaka miejscowa Ewa.
Nagle znikd pojawia si kobieta o wyjtkowo agodnych
ciemnych oczach rozwietlajcych pikn niegdy twarz. Ilekro j
pniej odwiedzaem, zawsze czstowaa mlekiem i miodem z
wasnej pasieki.
Tam pierwszy raz widziaem, jak rozmawiaa z pszczoami.
Wzia mnie kiedy za rk i powiedziaa, jakby dzielc si tajemnic, e pokae mi swoje pastwo. W zmontowanym na kocu
ogrodu kojcu, pord drzew stao kilkanacie uli. Chodzia midzy
nimi bez adnej osony przed pszczoami i co do nich szeptaa.
Pewnie ju dawno nie yje, a jej dusza w najlepsze wysypia si
pod rajsk jaboni.
Ona take znaa specjalne modlitwy.
Ja tiebie skau od zatrzymania krwi. Powiedziaa ktrego
jesiennego poudnia, kiedy siedziaem u niej w kuchni popijajc
ciepe mleko.
Dierewo sikut23, woda lejotsa
U raba24 Boeho krow lejotsa
Isus Christos wodoju kristisa na Jordanie
woda staa i krow na miesto stanie!

24

Drzewo siek.
Sugi.
25

23

Nagle, z ostatnim sowem zaklcia, dotaro do mnie, e w


nadajcej bez wytchnienia toczce25, ktrej gonik miaem tu nad
gow, trwaa audycja o eksploracji przestrzeni gwiezdnej.
Rozentuzjazmowana spikerka komentowaa wystrzelenie sondy
kosmicznej.

25

26

Obecny w kadej chaupie rodzaj zamontowanego na stae radia, zwanego tak


od czerwonego arwkowego lepia.

27

Nastpnego dnia miaem wyruszy w drog powrotn przez


Kamieniec Litewski i Brze, do Warszawy, gdzie naleao odnale adresata wyjtkowej przesyki.
Tamtej nocy spaem ciko. ni mi si wiatr uginajcy przydrone topole. Sen bez fabuy. Drzewa na tle oowianych chmur i
fala niespokojnej szamotaniny. Wicher niby w wielkim modzierzu uciera licie wydajc przy tym narastajcy chrzst, ktry mnie
w kocu obudzi. Wiatr najwyraniej nie chcia pozosta w sferze
fantazmatw i w ostatniej chwili wydosta si ze snu zagarniajc
we wadanie okolic. enia nie prnowaa.
Ubraem si i pojechaem do Horoszkwki.
Pomimo silnego wiatru, Aleksander Protasiewicz czeka przy
furtce. Wrczy mi kopert z listem. Musia j trzyma wyjtkowo
mocno, bo w miejscu, gdzie zazwyczaj widnieje ostemplowany
znaczek, odcisny si jego linie papilarne.
Ca noc nie spaem. Doda jakby dzielc si swym szczciem. Pisa i kreli do rana, przeywa, przypomina sobie,
znowu kreli i znowu pisa. Pomimo, e nie wydarzyo si nic,
sprawia wraenie, jakby ju odnalaz kochanego brata i przez ca
noc opowiada mu o wszystkim, co wydarzyo si w jego yciu od
tamtego czasu, kiedy zostali rozdzieleni.
Poegnalimy si serdecznie.

28

Po powrocie do Polski zaczem szuka adresu, ktry skreli


mi Protasiewicz. Znaem tylko nazw ulicy. Okazao si, e jest
taka na opotkach Warszawy, na szczcie niezbyt duga, wic
mona byo ywi nadziej, e nawet jeli jego brat przy niej nie
mieszka, to uda si zdoby jakie informacje.
Z opakowanym w now kopert listem szedem od domu do
domu pytajc o nazwisko Protasiewicz. Ju niebawem, stojca na
werandzie kobieta powiedziaa, e zwoa ma. Udao si.
Skrelony w chacie pod lasem list znalaz adresata i otwarta kilkadziesit lat temu bdzie si moga wreszcie zablini.
Z podwarszawskiego domku wyoni si skromnie odziany pan
w okularach i z niepokojem prbowa wysondowa przyczyn
najcia. Powiedziaem krtko, e przynosz list od brata. Wida
byo zdziwienie zmieszane z nieufnoci. Moe jestem bandyt
albo cwaniakiem, ktry prbuj go oszuka z jakich niecnych
pobudek? Jednak nieufno ustpia miejsca znacznie gbszym
uczuciom. Zszed po schodkach. Wrczyem mu list, a on, wyranie wzruszony, ucisn mi do i nie wiedzc, co powiedzie,
umiecha si zza okularw. Stalimy tak w milczeniu, a on wci
nie wypuszcza rki z ucisku. Po policzkach pyny mu zy.
Podzikowaem za herbat i zaproponowaem, e z
przyjemnoci przeka z kolei jego przesyk bratu, bo jesieni
wracam na Biaoru.
Nie poznaem historii modszego Protasiewicza. Nie czuem
si na siach na wchonicie kolejnego yciorysu. Zreszt, jakie
znaczenie ma jego biografia? Jakie znaczenie maj losy mieszkacw Biaowieskiej Puszczy, te wszystkie koty, jabonie, nieopisane
malwy i grona dzikiego wina w Horoszkwce. Cho kade z nich
ma swj charakterystyczny rys, jak papilarne yki licia, i na swj

29

sposb rozwija si i gnije, to na koniec zapomniane butwieje jak


li na szutrowej drodze, po ktrej pdz oszalae ady. I znaczy
tyle, co li.
Jego biografia pozostaa dla mnie zagadk. Mg si odnale
w powojennej Polsce i dochrapa jakiego godnego proletariackich korzeni stanowiska, cho widoczna bieda temu przeczya.
Mg rwnie osta si na Podlasiu, a w latach pidziesitych
znale si w grupie niewygodnych dla socjalistycznej wastii
modziecw, ktrych, w ramach zastpczej suby w Wojskowym Korpusie Grniczym, wywoono z biaostoczczyzny do
lskich kopal uranu. Na trzy tysice tych przymusowych
robotnikw, przeyo ledwie dwustu. Lecz rwnie dobrze mg
wie najzwyklejsze ycie przybysza ze wschodniej prowincji,
egoistyczne ycie mijajce z dnia na dzie, a kto kiedy czowiekowi uwiadomi, e cho tak wiele czasu mino, nie jest samotnym nieokrelonym indywiduum, lecz wci okrelanym przez
tego drugiego, z ktrym czy wielka mio i wielka cisza.

XI

30

Listopadowego poranka wysiedlimy z Rudym przed magazinem w Kamieniukach. Kupilimy po syroku i rozgarniajc dziarsko jesienne licie pomaszerowalimy w stron Horoszkwki.
Soce kado rzekie promienie na wzbierajcym czerwieni
dzikim winie, ktre z oddali wyrniao werand stojcej pod
lasem chaty Aleksandra Protasiewicza. Zdawao si, e winne
grona lada moment eksploduj z radoci, ktra przepeniaa okolic. Za chwil na tej werandzie w wietle jesiennego soca miao
si poskleja dawne rozbicie, ktremu dobry Bg, czy jaki
zachodni Zeitgeist, postanowi zaradzi. Wyjem paczuszk i
dopiero teraz ze zdumieniem poczonym z radoci spostrzegem, e tak jak wczeniej rwnie linie papilarne modszego
Protasiewicza odcisny si na kopercie.
Zapukaem do drzwi zastanawiajc si, jak z kolei zareaguje
Aleksander.
Otworzya synowa.
Czy zastaem pana Protasiewicza?
Spojrzaa tpym wzrokiem.
W niedziel umar.
Wyja mi z doni paczuszk, skina gow i odesza na
schody wiodce na werand. Odwracajc si dodaa:
Czeka na pana.

Celulojdy

10

11

12

13

Te i inne zdjcia z biaoruskiej zony:


facebook.com/media/set/?set=a.144815525673001.33093.100

14

004336630320&type=1&l=458e022e0f

15

IRSHfactory2013

You might also like