You are on page 1of 20

Czasopismo Filozoficzne 6 (2010), s. 13-32.

ISSN 1896-5059

Byt a powinno
jako relacja egzystencjalna i formalno-analityczna

Jarosaw Jurkiewicz

Abstract: The article presents different interpretations of the is-ought problem. The issue of
ought not resulting from is was concerned both as an analytical problem as well as an
existential problem. The first part of this paper shows the implications of Humes assertion on
the is-ought problem in the context of existential freedom. On the basis of the philosophies of
Kant and Kierkegaard, the paper tries to prove that the is-ought relation is indispensable to
deliberate on the problem of positive freedom. The second part of this paper elaborates on
selected stands of philosophers, referring to the is-ought problem as the Moores naturalistic
fallacy. This results in a criticism of the Moores fallacy and its various interpretations. The
paper also analyses the criticism of the fallacy by J. Searl and elaborates on his conclusions
within the scope of axiology.

Key words: values, is, ought to, naturalism fallacy.

Wstp
Interpretacja relacji bytu do powinnoci, od czasu sformuowania tej relacji jako
problemu, przybieraa rozliczne formy. Nurtem, ktremu zwyko si przypisywa niemale
wyczno na podejmowanie tego zagadnienia bya filozofia analityczna. Celem mojego
artykuu jest pokazanie innej, metafizyczno-egzystencjalnej strony tego problemu. Chc
rwnie pokaza najbardziej charakterystyczne interpretacje bdu naturalizmu, jak rwnie
przybliy krytyk Mooreowskiego bdu, ktrej dokona John Searle, a ktra jest tak
szeroko dyskutowana po dzie dzisiejszy. Fakt podjcia przeze mnie tak szerokiego tematu
bada zmusza mnie do skrtowego ujcia niektrych zagadnie, takich jak na przykad
filozofia wolnoci Kanta, czy te przytoczenie tylko niektrych interpretacji bdu
naturalizmu.

Opublikowano online: 01.12.2010


Czasopismo Filozoficzne

Jarosaw Jurkiewicz

14

Brak logicznego przejcia od bytu do powinnoci jako pierwszy zauway David


Hume. W trzeciej ksidze Traktatu o naturze ludzkiej pisa: W kadym systemie moralnoci,
z jakim dotychczas si spotkaem, stwierdzaem zawsze, e autor przez pewien czas idzie
zwyk drog rozumowania, ustala istnienie Boga, albo robi spostrzeenia dotyczce spraw
ludzkich; a tu nagle nieoczekiwanie i ze zdziwieniem znajduj, e zamiast zwykych spjek,
jakie znajduje si w zdaniach, a mianowicie jest i nie jest, nie spotykam adnego zdania,
ktre by nie byo powizane sowem powinien albo nie powinien1. Hume dostrzega
tutaj dwa zupenie rnice si od siebie porzdki: porzdek ontyczny oraz powinnociowy
etyczny, ktre czy ma relacja wynikania.
Autor pyta: jak moliwe jest wywnioskowanie z tego co jest, to, co by powinno?
Zadajc to pytanie, ma on wiadomo odrbnoci sdw opisowych, za ktre
odpowiedzialny jest rozum, oraz powinnociowych wartociujcych, ktre formuuje si na
podstawie

emocji.

Rozum

wyciga

wnioski

ze

cisych

dowodw

czy

te

prawdopodobiestw, odnosi si on zawsze do idei, czyli do tego, o czym mwi


dowiadczenie. Nie ma jednak mocy wpywania na dziaanie, gdy poruszajc si w domenie
rzeczy idealnych nie ma moliwoci przejcia w wiat rzeczy realnych. Czowiek dziaa na
podstawie emocji, ktre rozum wprawdzie syntetyzuje, wykazujc ich przyczynowoskutkowy stosunek, ktry w konsekwencji powoduje ludzkie dziaanie, ale to nie rozum jest
twrc impulsu do dziaania, a tylko tym, co go ukierunkowuje2. Rozum jest cakowicie
nieaktywny i nigdy nie moe by rdem czynnika tak aktywnego, jak sumienie, czyli zmys
moralny3.
Gdyby rozum by zdolny do uchwytywania wartoci, musiayby one tkwi w relacjach
midzy rzeczami lub by faktami. To prowadzioby do oczywistego wniosku, e mona
stworzy etyk prowadzc do takiej samej pewnoci, jak daj nam na przykad nauki
matematyczne. Nazwanie umylnego morderstwa wystpkiem, mwi Hume, zmusza nas do
odwoania si do moralnego wntrza czowieka, w ktrym odnajdujemy uczucie dezaprobaty
w stosunku do takiego dziaania. Sam wystpek jako stan faktyczny nie istnieje. Pochodzi on
dopiero od podmiotu oceniajcego4.

D. H u m e: Traktat o naturze ludzkiej. Tom II. Tum. Cz. Z n a m i e r o w s k i. Warszawa1963, s. 259-160.


Por. ibidem, s. 186-187.
3
Ibidem, s. 245.
4
Por. ibidem, s. 251-152, 258-259.
2

Byt a powinno

15

Cae to dowodzenie wnosi, i niemoliwe jest zdaniem Humea wnioskowanie


o wartoci bd te powinnoci ze stwierdzenia samych faktw. To, co powinnimy czyni,
jest efektem dziaania emocji. Hume nie zauway jednak, e emocje s niczym innym jak
faktami, a to znaczy, e wartociowanie wynikajce z ich istnienia jest krytykowanym przez
niego sposobem wywodzenia powinien z jest.
Ta Humeowska konstatacja miaa swoje konsekwencje w myli filozoficznej
w dwojakiej formie. Pierwsz nazwabym egzystencjalno-metafizyczn: przedstawiciele tej
interpretacji myli Humea skupiaj si na egzystencjalnej analizie wolnoci, przez co
dochodz do wniosku, e nie ma przejcia od faktw bd wiedzy na ich temat, do wolnej
decyzji. W tym nurcie usytuowa mona Immanuela Kanta, Srena Kierkegaarda oraz ca
pokierkegaardowsk tradycj egzystencjaln. Konsekwencje w drugiej formie to wtek
analityczny, czyli schemat mylowy zapocztkowany przez Georgea E. Moore'a. Tutaj
u podstawy tkwi: analiza pojcia dobry i wszystkie konsekwencje z ni zwizane. Jest tu
mowa o bdzie naturalizmu tak szeroko dyskutowanym w XX wieku.
Co ciekawe, te dwie gazie wychodzc od jednego pnia gilotyny Humea
uzupeniaj si w znacznym stopniu, jednak XX-wieczna filozofia skoncentrowaa si na
dyskusji o bdzie naturalizmu w ujciu semantycznym, nie dostrzegajc jego
egzystencjalnego odpowiednika.

Problem bytu i powinnoci a wolno egzystencjalna


Swoje spostrzeenie o stosunku bytu do powinnoci Hume potraktowa bardzo
marginalnie, nie wycigajc z niego odpowiednich wnioskw. Tym, ktry waciwie rozwin
to zagadnienie by Immanuel Kant5.
W Uzasadnieniu metafizyki moralnoci Kant pisze: [...] pojcia moralne maj swe
siedlisko i rdo cakowicie a priori w rozumie, [] nie moemy wywie ich przy pomocy
abstrakcji z adnego empirycznego, a wic tylko przypadkowego poznania; [] wanie na
tej czystoci ich pochodzenia polega ich godno, dziki ktrej mog one suy nam za
najwysze praktyczne zasady; [] zawsze odbieramy im tyle z ich prawdziwego wpywu
i nieograniczonej wartoci czynw, ile udzielamy im pierwiastka empirycznego6. Godno,

5
6

Por. K . B a l: Wprowadzenie do etyki Kanta. Wrocaw 1984, s. 43.


I. K a n t: Uzasadnienie metafizyki moralnoci. Tum. M. W a r t e n g b e r g. Warszawa 1984, s. 36.

16

Jarosaw Jurkiewicz

czyli warto sama w sobie, przysuguje tylko temu, co nie posiada swego zamiennika,
stanowic tym samym warto absolutn. Gwarantem godnoci jest aprioryczny charakter
wartoci. Warto dana a posteriori jest zawsze wzgldna, czyli posiada swoj cen, a co za
tym idzie, posiada rwnie swj ekwiwalent. Czowiek na podstawie swojej racjonalnoci
nadaje wartociom ich absolutny charakter, gdy tylko to, co pochodzi bezporednio
od rozumu moe by bezwzgldne. Wszystko inne ma swoje rdo w przyrodzie, a wic
bazuje na skonnociach ludzkich, a nie czystym intelektualnym ogldzie. Powinno
wywiedziona z bytu staje si co najwyej zrelatywizowan form chcenia skonnoci.
Empiryczne zasady moralne, czyli powinnoci wywiedzione z faktw, s nie do
przyjcia rwnie z racji ich szczegowoci. Tylko zasady oglne, a wic rozumowo
sformuowane imperatywy, mog sta si konieczne i powszechnie obowizujce. Na
przykad ludzkie denie do szczcia nie moe by dla Kanta motywem dziaania
moralnego, gdy z jednej strony faszywe jest mniemanie, e dobro w sposb konieczny czy
si ze szczciem, za z drugiej, szczliwo czsto oparta jest na pobudkach pochodzcych
z empirii7. Wszelkie pryncypia praktyczne, ktre zakadaj pewien przedmiot (materi)
wadzy podania jako motyw determinujcy wol, s bez wyjtku empiryczne i nie mog
stanowi praw praktycznych8. I dalej: rozkosz [pynca] z przedstawienia sobie istnienia
pewnej rzeczy, o ile ma by motywem determinujcym podanie owej rzeczy, opiera si na
wraliwoci podmiotu, poniewa zaley od istnienia przedmiotu [podkrelenie J.J.]; tym
samym naley ona do zmysu (czucia) a nie intelektu9. Decyzja ukierunkowana na materi,
bez znaczenia, czy jest ni szczcie czy inny rodzaj treci zwizanych z czuciem podmiotu,
jest odniesieniem do jakiego konkretu, ktry staje si tym samym czynnikiem
determinujcym podmiot. Determinacja musi pochodzi od samego podmiotu, wystpowa
w formie autodeterminacji, czyli wynika z woli, ktra jest wadz wybierania tego tylko, co
rozum poznaje niezalenie od skonnoci jako praktycznie konieczne, tj. jako dobre10.
Podobnie jak w filozofii Humea tak i u Kanta, rozum nie wystarcza do podjcia
wolnego dziaania. Oparcie dziaania na prawach rozumu, czyli sprowadzenie decyzji na
grunt logiki, wikaj decyzj w konieczno logiczn. We wnioskowaniu logicznym nie ma
miejsca na wolno, gdy zawsze istniej racje, ktre przemawiaj na korzy konkretnej
7

Por. ibidem, s . 81.


I. K a n t: Krytyka prakrycznego rozumu. Tum. Jerzy G a e c k i. Warszawa 1984, s. 34.
9
Ibidem s. 36-37.
10
I. K a n t: Uzasadnienie, s. 38.
8

Byt a powinno

17

przesanki, tym samym ustanawiajc konieczno wnioskowania pewien cig logiczny. To


prowadzi rozum do determinacji logicznej.11 Prawa logiki determinuj poddawane pod
analiz logiczn racj, prowadzc do koniecznego wniosku, tak samo jak prawa przyrody
z gry okrelaj przebieg procesw przyrodniczych, dlatego w decyzji potrzebny jest
noumenalny czynnik irracjonalny, czyli co, co sprawia, e rozum nie jest ostateczn
instancj odpowiadajc za podjcie decyzji.
Rozum w pocztkowej fazie prowadzi tylko do uwiadomienia sobie przez podmiot
wolnoci od przyrody. Jest to stwierdzenie zaistnienia tej wolnoci, ktre samo z siebie nie
umoliwia jeszcze adnego czynu. Wolno pozytywna nastpuje dopiero w momencie
podjcia wolnej decyzji, ktra nie moe by wynikiem ani faktu istnienia czego, jak
pokazaem wyej, ani jej istnienie nie moe by wykazane rozumowo. Ta decyzja
praktyczno-egzystencjalna jest wynikiem wiary, ktra poprzez swj praktyczny charakter
gwarantuje jej wolno pozytywn. Wiara uzupenia tym samym rozum o wspomnian wyej
irracjonalno, wyzwalajc podmiot od determinacji ze strony rozumu.
Wolno nie jest sprzeczna z rozumem, lecz tylko rozumowi niedostpna, dlatego
Kant wprowadza wymg postulowania wolnoci. Czowiek musi uwierzy, e jest wolny, by
na mocy tej wiary mg dokonywa wyborw12. Mona chyba powiedzie, e czowiek musi
uwierzy w woln praktyk, by w decyzji pozosta wolnym od teorii. Kant tym samym
wykazuje, e powinno nie moe zosta wywiedziona ani z faktu istnienia jakiego bytu, ani
z czysto rozumowych przesanek. Obie te drogi odbieraj podmiotowi wolno, wikajc go
w pierwszym przypadku w determinacj ontologiczn, w drugim za w determinacj
logiczn. Autor Krytyki praktycznego rozumu jako pierwszy wykaza konsekwencje odebrania
wolnoci podmiotowi, czyli sprowadzenia wartoci do sfery faktw13. Jeli wolno
pozytywna ma by zachowana, to musi pochodzi z noumenalnej sfery rzeczywistoci, gdy
tylko ta jest autonomiczna wzgldem teorii.
Wkad Kanta do rozwoju zagadnienia bytu i powinnoci mona, za Andrzejem
Niemczukiem, podsumowa nastpujco: (a) koniecznym warunkiem wartoci jest wolno,
(b) akt wolnoci jest brakiem racji logicznych i przyczyn przyrodniczych []; std (c) nie
moe istnie racja dla uzasadnienia sdw wartociujcych przez wiedz opisow; (d) funkcj
owej racji spenia w yciu tzw. rozumna wiara moralna, ktra jest aktem wolnoci; (e) brak
11

Por. A. N i e m c z u k: Wolno egzystencjalna. Kant i Kierkegaard. Lublin 1995, s. 28-29.


Por. ibidem, s. 189-190.
13
Por. A. N i e m c z u k: Stosuenk bytu do wartoci. Lublin 2005, s. 37.

12

Jarosaw Jurkiewicz

18

wiary moralnej, bdc tym samym co brak wolnoci, oznacza determinizm ontologiczny14.
To, co nazwane zostao gilotyn Humea i co pniej Moore nazwie bdem naturalizmu,
tutaj moe zosta nazwane bdem teoretyzmu

15

. Usytuowanie podmiotu w dziedzinie

teorii kosztem praktyki, odbiera podmiotowi wolno.


Podobny wniosek nasuwa si w wyniku analizy zagadnienia bytu i powinnoci
w filozofii egzystencjalnej. Egzystencjalizm kadzie wikszy nacisk na relacj essence do
existence, ni na rozrnienie teoria praktyka, czy fenomen noumen. W konsekwencji
jednak problem bytu i powinnoci sprowadza si do zagadnienia Kantowskiego, czyli do
kwestii wolnoci w wietle bytu.
Kierkegaard kontynuuje antyesencjalistyczn filozofi Kanta, przenoszc j dalej
w kierunku irracjonalnoci i dajc tym samym podstawy dla egzystencjalizmu, dla ktrego
ograniczenie rozumu, duo wiksze ni w filozofii transcendentalnej, bdzie jedn z cech
konstytutywnych.
Omawiany problem bytu i powinnoci zawiera si w gwnej tezie egzystencjalizmu:
egzystencja poprzedza esencj. By uwiadomi sobie obecno gilotyny Humea, naley
rozway sens tej egzystencjalnej tezy. Wynika z niej jak wykaza to ju Kierkegaard e
wnioskujc nie zmierzam ku ustaleniu istnienia, ale wnioskuj z istnienia, niezalenie od
tego, czy obracam si w wiecie zmysowo-postrzegalnym, czy w sferze mylenia16.
Egzystencja nie da si wyprowadzi pojciowo ani z empirii ani z rozumu, przez co pozostaje
wolna od determinacji logiczno-metafizycznej. Pozostaje ona zawsze poza intelektualnym
ogldem, gdy skoro o bycie mwi w sposb pojciowy, nie mwi ju o bycie, lecz
o istocie17.
To, co uchwytywalne pojciowo Kantowski fenomen jest esencj wywodzon
z egzystencji. Jeli wic istnienie okrelam rozumowo, zmieniam tym samym egzystencjalny
charakter tego istnienia, zamieniajc je tym samym w istot. To dlatego Sartre prbujc
opisa byt-dla-siebie, nie podaje jego cech: [...] jest bytem, ktry nie jest tym, czym jest,
i jest tym, czym nie jest18. Byt-dla-siebie pozostaje nieuchwytywalny z powodu swojego
cigego stawania si oraz z powodu swojej samowiadomoci. Istot czowieka mona
pozna dopiero po jego mierci, kiedy skoczy si jakiekolwiek jego dziaanie. Do tego
14

Ibidem.
Por. ibidem, s. 9.
16
S. K i e r k e g a a r d: Okruchy filozoficzne. Tum. K. T o e p l i t z. Warszawa 1988, s. 48.
17
Ibidem, s. 50.
18
J.P. S a r t r e: Byt i nico. Tum. J. K i e b a s a, P. M r z i in. Krakw 2007, s. 29.
15

Byt a powinno

19

momentu podmiot jest niepoznawalny, co malowniczo opisuje Marcel Proust: [...] dana
osoba nie znajduje si (jak wprzd sdziem) przed nami jasna i nieruchoma, ze swymi
przymiotami, wadami, projektami, intencjami (niby ogldany przez parkan ogrd i jego
grzdki), ale e jest cieniem, w ktry nigdy nie zdoamy wnikn, wobec ktrego nie istnieje
bezporednie poznanie, co do ktrego tworzymy sobie mnogie pojcia przy pomocy sw,
a nawet postpkw, dajcych nam jedynie niedostateczne i zreszt sprzeczne wskazwki;
cieniem, w ktrym moemy sobie kolejno z rwnym prawdopodobiestwem wyobraa bysk
nienawici lub mioci19.
Skoro istnienie poprzedza istot, to dziaanie a tylko ono obiektywizuje istnienie
rwnie nie jest poprzedzone niczym oglnym. Decyzja nie wynika wic ani z wiedzy, ani
z teorii, ani z adnego upojciowienia. Jest to warunek wolnej decyzji. Ze znajomoci stanu
rzeczy nie ma przejcia do powinnoci dziaania wzgldem tej rzeczy. Pozostaje jednak
problem moliwoci zaistnienia decyzji.
Kierkegaard za Kantem wprowadza pojcie wiary, ktra staje si gwarantem
zaistnienia wolnoci pozytywnej. Podobnie jak u Kanta, wiara ta jest dopenieniem rozumu,
nie za jego zaprzeczeniem i podobnie jak w filozofii transcendentalnej, samej decyzji nie da
si pomyle, lecz tylko dokona praktycznie. Dzieje si tak dlatego, e czowiek jest zarazem
bytem i wiadomoci (fenomenem i noumenem), czyli pomimo posiadanej wiedzy w
kadym akcie wiadomoci dokonuje si kolejna decyzja niebdca zalen od tej wiedzy, lub
od przedmiotu tej wiedzy, czyli bytu20. To w sferze wiadomoci dokonuje si akt wiary,
wiara bowiem ma do czynienia nie z istot [bytem przyp. J.J.], lecz z byciem21. Zdaniem
Kierkegaarda nie da si zbudowa racjonalnego mostu pomidzy wiedz a decyzj. Decyzja
jest chwil, mgnieniem, nieuchwytywalnym rozumowo skokiem. Dlatego Kierkegaard
powie: [...] wiara wanie tam si zaczyna, gdzie mylenie si koczy22 a wolno le si
czuje majc wiedz za ssiada23.
Zarwno w filozofii Kanta jak i Kierkegaarda wane jest to, e wiedza nie obejmuje
jedynie decyzji egzystencjalnej, czyli decyzji dotyczcej celu. Decyzja zwizana z doborem
rodkw do realizacji tego konkretnego celu wynika bezporednio z wiedzy. Ta druga decyzja
19

M. P r o u s t: W Poszukiwaniu straconego czasu, Strona Guermantes. Tum. T. e l e s k i


Warszawa 1957, s. 75.
20
Por. A. N i e m c z u k: Wolno., s. 92, 99.
21
S. K i e r k e g a a r d: Okruchy, s. 106.
22
S. K i e r k e g a a r d: Boja i drenie. Tum. J. I w a s z k i e w i c z. Warszawa 1982, s. 55.
23
S. K i e r k e g a a r d: Powtrzenie. Tum. B. w i d e r s k i. Warszawa 1992, s. 38.

(B o y).

Jarosaw Jurkiewicz

20

nie jest jednak wolna, gdy zdeterminowana jest poprzez obrany ju wczeniej cel. Na
podstawie decyzji egzystencjalnej obieram sobie cel, natomiast na podstawie wiedzy drog
do tego celu. Istniej wic dwa porzdki decyzji: pierwszy nieracjonalny, dokonujcy si na
mocy wiary i wiadczcy na rzecz wolnoci, i drugi racjonalny, zniewolony przez rozum,
ktry ustosunkowuje si do porzdku pierwszego, ustalajc tym samym teleologi.
W wietle filozofii egzystencjalnej wnioskowanie istnienia z istoty jest bdem. Bd
ten polega na tym, e istota okrela pojciowo istnienie, czyli znajomo samej istoty
wystarcza do poznania istnienia. Jeli wic istniaaby moliwo logicznego wnioskowania
existence z essence, to istnienie nie byoby niczym innym jak logiczn koniecznoci
wynikajc ze swojej istoty. Konieczno ta byaby niczym innym jak cigiem przyczynowoskutkowym zachodzcym na gruncie logiki, za egzystencja nie ustanawiaaby samej siebie,
lecz podlegaaby koniecznemu stawaniu si. Nawet uwiadomienie sobie tej koniecznoci, jak
chcieli tego Spinoza czy Hegel, nie wystarcza by mwi tu o wolnoci w penym jej
wymiarze. Wolno nie moe pozosta tylko na poziomie negatywnym na poziomie
wiadomoci koniecznoci gdy musi istnie element pozytywny, gwarantujcy moliwo
zaistnienia wolnego dziaania. Ten element to pochodzca od Kanta wiara, ktra umoliwia
egzystencji wymknicie si z ram swojej istoty. Na mocy wiary podjta zostaje decyzja,
dziki ktrej dokonany zostaje wolny czyn. Dopiero na podstawie tego czynu, bd te serii
czynw, ktre stay si ju faktem, mona mwi o istocie egzystencji. Na tym wanie
polega wolno egzystencjalna, ktra moliwa jest tylko wwczas, kiedy egzystencja
poprzedza esencj lub te czyn poprzedza fakt. Sfera decyzji moralnoci, jest wic
niezalena od jakichkolwiek czynnikw pochodzcych spoza samej egzystencji. Decyzja
pozostaje niezalena od faktw, tak samo jak egzystencja pozostaje niezalena od esencji, za
sdy powinnociowe przywoujc gilotyn Humea pozostaj niezalene od zda
stwierdzajcych istnienie faktw. W jzyku egzystencjalizmu bd ten mona chyba nazwa
bdem esencjalizmu.
Doda naley, e przekonanie o niewywodliwoci decyzji z faktu stao si popularne
w filozofii pokantowskiej nie tylko w myli czysto egzystencjalistycznej. Wydaje si ono by
konieczne w kadej teorii chccej zachowa problem wolnoci pozytywnej. Na przykad
Kotarbiski pisze: [...] sfera rzeczywistoci nie jest sfer czynu, czyn koczy si tam, gdzie

Byt a powinno

21

si zaczyna prawda, prawda koczy si tam, gdzie si zaczyna czyn. Istota wszechwiedzca
nie mogaby nic stworzy, istota wszechmocna nic wiedzie24.

Bd naturalizmu
Wspczesn posta nada temu problemowi G. E. Moore w Zasadach etyki.
Logiczno-formaln racj Humea, Moore dopenia racj semiotyczn, jednoczenie bardziej
zasadnicz25. Stwierdza on, i pojcie dobry, podobnie jak jako ty, jest pojciem
prostym i dlatego niedefiniowalnym. Definicja polega ma na ustaleniu z jakich czci skada
si pojcie definiowane, a to w przypadku jakoci prostych jest niemoliwe26. Wedug
Moorea, zadaniem etyki jest ustalenie tego, jakie [...] cechy i wasnoci, prcz jakoci
dobry, przynale wszystkim rzeczom dobrym. I dalej: [...] nazbyt wielu filozofw
mniemao, i ustalenie tych innych wasnoci jest ju definicj pojcia dobry, e wasnoci
te nie s w rzeczywistoci czym rnym od wasnoci dobry, lecz cakowicie i absolutnie
z ni identyczne. Ten pogld proponuj nazwa bdem naturalistycznym27. Bd ten, jak
sugerowaaby jego nazwa, nie dotyczy tylko teorii naturalistycznych, ktre pojcie dobry
definiuj odnoszc je do jakich rzeczy natury. Bd naturalistyczny polega na tym, e
orzekajc: to jest dobre, mamy przez to na myli, i rzecz o ktrej mwimy, znajduje si
w pewnym okrelonym stosunku do jakiej innej rzeczy. Rzecz, w odniesieniu do ktrej
zostaje okrelone pojcie dobry, moe by bd rzecz natury, rzecz o ktrej istnieniu
wiemy z bezporedniego dowiadczenia, bd te przedmiotem, o ktrym moemy tylko
wnioskowa porednio, e istnieje w wiecie nadzmysowym28. Oznacza to, e bd
naturalistyczny odnosi si tak do teorii naturalistycznych, jak i do metafizyki idealistycznej.
Polega on zarwno na utosamieniu jakoci dobry z faktem empirycznym, jak rwnie na
twierdzeniu, e co jest dobre samo przez si na podstawie sdu, e rzeczywisto ma tak
a tak struktur29.

24

T. K o t a r b i s k i: Zagadnienie istnienia przyszoci. W: Co istnieje? Antologia tekstw ontologicznych


z komentarzami. Red. J. J a d a c k i, T. B i g a j i in. Tom 1. Warszawa 1996, s. 129.
25
Por. T. S t y c z e : W drodze do etyki. Lublin 1984, s.10
26
Por. G.E. M o o r e: Zasady Etyki. Tum. Cz. Z n a m i e r o w s k i. Warszawa 1919, s. 6-10.
27
Ibidem, s. 10.
28
Ibidem, s. 37.
29
Por. ibidem, s. 113.

Jarosaw Jurkiewicz

22

Prby definiowania pojcia dobry, Moore poleca poddaniu testowi pytania


otwartego. Pytanie to polega na tym, e przyjmujc jako definicj jakoci dobry: mie
wasno A, pytamy czy dobre jest posiadanie wasnoci A? . Jeli na przykad za
A podstawimy bycie godnym podania, otrzymamy: czy dobrze jest by godnym
podania, co w konsekwencji da nam absurdalne pytanie czy dobry jest dobry? 30, lub te
moemy powiedzie: to posiada wasno A, ale nie jest dobre lub zasadnie zapyta: to
posiada wasno A, ale czy to jest dobre? . Kade pytanie dotyczce jakoci nienaturalnej,
a co za tym idzie prostej, musi pozosta pytaniem otwartym. Tylko poprzez podanie jakoci
naturalnych, odwoanie si do empirii, moemy definiowa dan jako.
John Hospers zgadza si z Moorem, e nie ma logicznego przejcia od jest do
powinien, nie uznaje on jednak bdu naturalizmu jako sprawy oczywistej31. Wyrnia
przy tym trzy interpretacje bdu naturalistycznego. Pierwszy bd logiczny (logical
fallacy) polega na prbie wywodzenia twierdze etycznych z twierdze poza-etycznych.
Zdaniem Hospersa bdem logicznym, nie tylko dotyczcym etyki, jest: [...] wnioskowanie
zawierajce w konkluzji pojcia, ktre nie wystpoway w przesankach32. Jeli jednak
w przesance mamy pojcie dobry, na przykad: to co jest przyjemne jest dobre, to jest
przyjemne, to moemy wyprowadzi wniosek: to jest dobre. Bd naturalistyczny moe
by uznawany za bd tylko wtedy, jeli wykaemy, e wartoci nie mona definiowa przy
pomocy poj poza-etycznych. To jednak, zdaniem Hospersa, naley jasno wykaza33. Moim
zdaniem zarzut ten jest bezpodstawny, gdy zasad niewyprowadzalnoci poj etycznych
z poj empirycznych wykaza ju Hume34.
Drug interpretacj omawianego bdu jest bd definicyjny (definist fallacy).
Pojawia si on wtedy, gdy prbujemy zdefiniowa niedefiniowalne. Jeli pojcie dobry, jak
chcia tego Moore, odnosi si podobnie jak ty do jakoci prostej, wtedy jest ono
niedefiniowalne. Jeli jednak, jak powyej, mona wywnioskowa pojcie dobry
z przesanek pod warunkiem, e znajduje si w nich to pojcie, wtedy te mona poda t
definicj35.

30
31
32
33
34
35

Ibidem, s. 15.
Por. J. H o s p e r s: Human Conduct. An Introduction To The Problems Of Ethics. New York 1961, s. 532.
Ibidem, s. 536.
Por. ibidem.
Por. D. H u m e: Traktat..., s. 259-160.
Por. J. H o s p e r s: Human, s. 537.

Byt a powinno

23

Trzecia interpretacja omawianego bdu dotyczy prby sprowadzenia dwch


wasnoci do jednej. Jako przykad, autor Human Conduct podaje definiowanie dobra przez
przyjemno i podawanie tych dwch nazw jako synonimw. Jest to bd nie tylko
dotyczcy dziedziny etyki, ale wanie w tej dziedzinie opiera si on na pewnych
niejasnociach. Gwn z tych niejasnoci zdaniem Hospersa jest kopot z wykazaniem,
e przyjemno i dobro nie s tym samym36. Moore postrzega to jako problem pomieszania
jakoci naturalnych z nienaturalnymi, przez co bd ten zachodzi w dziedzinie ontologii.
Problem polega jednak na tym, e Moore nigdzie dokadnie nie okreli jakoci
nienaturalnych, co zdaniem niektrych badaczy pozbawia racji bytu, przez brak
dostatecznego uzasadnienia, istoty bdu naturalistycznego w trzeciej interpretacji37.
Wydaje mi si, e brak dostatecznej analizy jakoci nienaturalnych pozbawia
Moorea pozytywnej koncepcji dobra, nie za trafnoci sformuowania istoty bdu. Co do
kopotu z rozrnieniem przyjemnoci od dobra, to naley poda choby jedn rzecz
przyjemn, ktra zarazem nie jest dobra, by wykaza, e takie utosamienie jest niemoliwe.
Jako czwart interpretacj Mooreowskiego bdu mona przytoczy interpretacj
emotywistw. Jeli terminu dobry nie mona zdefiniowa, to niczego on nie oznacza.
Kady wic, kto przyjmuje, e dobro jest jak cech, popenia bd. W tym ujciu rwnie
Moore popenia ten bd, gdy widzi on dobry jako nazw czego, podczas gdy kade
pojcie wartociujce bdzie tylko rodzajem wykrzyknika, wyraeniem postawy. Stevenson
skonny jest bd naturalistyczny widzie jako definicj persfazyjn, w konsekwencji czego
istot tego bdu mona zdaniem Ewy Klimowicz, nazwa bdem kognitywizmu38.
Emotywista Alf Ross proponuje eksperyment mylowy w celu uzmysowienia sobie
przepaci, jaka istnieje pomidzy wiedz a dziaaniem: Wyobramy sobie przez chwil
jeli to moliwe istot podobn do czowieka, ktra wyposaona jest w inteligencj, ale brak
jej wszelkich uczu i namitnoci. Nie zna ona ani podniet, ani pragnie, ani mioci, ani
nienawici. Ot taka istota byaby cakowicie obojtna w stosunku do otaczajcego j wiata
i trzeba by byo utrzymywa j przy yciu za pomoc sztucznego odywiania. [] Posiadana
przez ni wiedza absolutnie nie mogaby pobudzi jej do dziaania. Wiedza pozbawiona jest
praktycznej doniosoci dla czowieka, ktremu na niczym nie zaley39.
36

Por. ibidem, s. 537.


Por. E. K l i m o w i c z: Utylitaryzm w etyce. Warszawa 1974, s.92.
38
Ibidem, s. 93.
39
A. R o s s: Argumentacja i perswazja. Tum. I. L a z a r i - P a w o w s k a. W: Metaetyka. Red.
I. L a z a r i - P a w o w s k a. Warszawa 1975, s. 163.
37

Jarosaw Jurkiewicz

24

Znajomo faktw ma o tyle wpyw na nasze dziaanie, e umoliwia nam dobr


rodkw, jednak czynnikiem decydujcym o podjciu dziaania jest wedug Rossa
postawa. Jest ona czynnikiem angaujcym, wyzwalajcym aktywno, ktra pniej dopiero
moe by kierowana przez wiedz. Wtedy te fakty nabieraj dla nas jakiego znaczenia, s
wartociowane. W tym ujciu, warto nie jest wic niczym innym, jak tylko ujawnieniem
preferencji wzgldem jakiego faktu40. Tym samym kada warto jest tylko nazw danego
uczucia wzgldem jakiego przedmiotu, ktre zawsze pozostaje jednostkowe. Jest to punkt
widzenia charakterystyczny dla emotywistw. Zwrci naley uwag, e istota bdu
naturalistycznego zostaje tu zachowana nie ma przejcia od wiedzy do dziaania jednak
wynika ona z innych przesanek. Tak jak wiedza o faktach nie powoduje dziaania, tak samo
wiedza o wartociach, jeli taka byaby w ogle moliwa, nie moe go powodowa. Dziaanie
dokonuje si dopiero za spraw postawy, czyli zjawisk psychicznych, wolitywnych bd
emocjonalnych, ktre wyraaj uczucie preferencji lub dezaprobaty41. Istota bdu, ujta jako
brak przejcia od wiedzy do dziaania oraz stwierdzenie bezdecyzyjnoci samego rozumu, jest
chyba blisza myli Humea, Kierkegaarda i Kanta ni Moorea. Problem stanowi tu
terminologia psychologiczna, ktra niewiele tumaczy sprowadzajc wartoci do emocji,
tym samym anihiluje te pierwsze.
Trjpodziau wersji bdu naturalistycznego, ktry zasuguje na szczegln uwag,
dokona Paul W. Taylor. Bd definicyjny filozof ten okrela jako: [...] kade normatywne
wyraenie (orzeczenie wartoci bd wyraenie nakazowe) jest rwnowane z jakimi
empirycznymi lub opisowymi wyraeniami lub zbiorami tych wyrae42. I dalej: [...]
wyraenie normatywne nie nazywa wasnoci bd zbioru wasnoci, podczas gdy wyraenie
opisowe to czyni. rdo definicyjnego bdu naturalizmu tkwi w myleniu wszystkich
przymiotnikw jako nazw wasnoci oraz wszystkich deklaracyjnych twierdze jako
atrybutw wasnoci przedmiotu43. Taylor zwraca uwag, e posiadanie przez przedmiot
pewnych wartoci nie jest rwnoznaczne z posiadaniem przez ten przedmiot pewnych
wasnoci. Ocena bd nakaz pojawiaj si, poniewa istniej pewne empiryczne wasnoci
danego przedmiotu. Oceny i normy nie wynikaj jednak logicznie z wasnoci empirycznych.

40

Por. ibidem, s. 164-165.


Por. ibidem, s. 166.
42
P.W. T a y l o r: Normative Discource. New Jork 1961, s. 243.
43
Ibidem.
41

Byt a powinno

25

Taylor wielokrotnie podkrela, e dopiero pojawienie si pewnego probierza lub zasady daje
logiczne wynikanie dla oceny lub nakazu44.
Drug wersj bdu naturalizmu jest w ujciu Taylora bd dedukcji. Polega
on na twierdzeniu, e normatywne wnioski mog by logicznie wyprowadzone tylko
z faktw. Argumentem za istnieniem takiego bdu jest to, e relacja zbiorw faktw
i twierdze o wartociach lub powinnociach nigdy nie jest analityczna45. Dedukcyjna wersja
bdu jest wic kalk Humeowskiej konstatacji, e nie ma logicznego przejcia od
twierdze o faktach do powinnoci oraz powtrzeniem tego, co Hospers nazywa bdem
logicznym. Tak wic jeli akceptuj ten fakt, e czyn jest krzywdzcy zarwno dla mnie jak
i dla innych, mog konsekwentnie zaprzeczy zu tego czynu. Takie zo nie jest logicznie
zwizane (logically entained) z faktami o jego krzywdzcych efektach. Wszak mog by
wystarczajco moralnie zepsuty (perverse), by przyj jako standard, e czyn posiadajcy
krzywdzce efekty dla mnie i dla innych, spenia ten standard. Takie zepsucie moralne
(perversion) nie jest intelektualnym czy logicznym bdem46. Znaczy to, e dopki mona
stwierdzi, i dwie osoby ten sam fakt definiuj w odmienny sposb, dopty nie mona
mwi o moliwoci wnioskowania wartoci z faktw. Mona tu co prawda prbowa
wysuwa argument o obiektywnych powinnociach wzgldem realizacji wartoci, jednak
wtedy argumentowi temu zagraa popenienie bdu naturalistycznego w wersji Moorea
dotyczcego metafizyki. Obiektywistyczna teoria musiaaby unika stwierdzenia istnienia
jakiej rzeczywistoci niezalenie czy to empirycznej czy nieempirycznej z ktrej wynika
powinno.
Taylor nie zgadza si z Moorem co do tego, e aby wywnioskowa warto
z przesanek, koniecznym warunkiem musi by wystpowanie w przesankach zdania
wartociujcego. Zwraca on uwag, e moliwe s przesanki, ktre nie zawieraj adnego
wartociowania bd nakazu, a mimo to mona z nich wnioskowa zdanie wartociujce lub
powinnociowe. Przesanka taka musi zawiera przyjcie przez wygaszajcego sd jakiego
probierza bd zasady. Jako przykad takich przesanek Taylor podaje: Przyjmuj,
zmniejszenie ludzkiego cierpienia jako waciwy probierz dla oceny dziaania X i jego
alternatyw lub Przyjmuj t zasad: naley zmniejszy ludzkie cierpienie jako

44

Por. ibidem, s. 243-244.


Por. ibidem, s. 246.
46
Ibidem, s. 246.
45

Jarosaw Jurkiewicz

26

potwierdzenie czynu X i jego alternatyw47. Decydujcym czynnikiem w podjciu decyzji jest


wic przyjty probierz, zasada, bd system wartoci. Musz one by przyjte racjonalnie
i dotyczy caego wiatopogldu (way of life). Ten wiatopogld ma by uzasadnieniem
przyjtego miernika, wedug ktrego dokonujemy wyborw. Ma on by jakby moralnym
gruntem po ktrym porusza si podmiot. Przyjcie tego wiatopogldu ma by logicznie
uzasadnialne, ale ta logiczna podstawa jest istotowo rna od logicznej podstawy dotyczcej
twierdzenia o faktach. Ta pierwsza zawiera dwukrotny moment decyzji: przyjcia probierza
dziaania oraz drogi ycia, podczas gdy druga jest bezdecyzyjn konstatacj faktw48. Taylor
nie dostrzega jednak, e przyjcie jakichkolwiek miernikw lub standardw, niezalenie od
tego czy pochodz one od czego, co nazwiemy wiatopogldem czy postaw, jest przyjciem
zda powinnociowych w przesance, czyli nie rni si od tego, co mwi Moore. Pniejsze
dziaanie z punktu widzenia przyjtej postawy unika bdu naturalistycznego, jednak
problemem jest uzasadnienie przyjcia tego wiatopogldu. Tego typu myleniu zagraa
regres do nieskoczonoci, gdy przyjty wiatopogld moe by uzasadniony tylko
wczeniej przyjtym wiatopogldem.
Trzeci bd w interpretacji Taylora to bd niezgodnoci. Interpretacja ta wskazuje
na brak rozwizania niezgodnoci dotyczcej wartoci lub powinnoci powoujc si
wycznie na fakty. Zdaniem naturalistw, mog oni powoujc si wycznie na fakty, doj
do zgodnoci dotyczcej etyki. Zdaniem Taylora wiedza empiryczna, niewane jak pena,
nigdy nie jest wiedz o dobru i zu49. To nie empiria, ale znajomo zasad i standardw
obowizujcych w tym wiecie, jest niezbdna do zdobycia wiedzy o wartociach. Taylor
stawia pytanie: czy zasady i standardy mona odkry w wiecie empirycznym? Jeli tak by
byo, odpowiada autor, monaby wtedy uratowa naturalizm jeli nabyoby si
wystarczajc wiedz o wiecie, pojawiayby si rwnie zasady dotyczce wartociowania50.
Wida tu wyranie, e Taylor mwi o bdzie naturalizmu z punktu widzenia
subiektywisty aksjologicznego. Tym samym moe on zgadza si z Moorem i unika przy
formuowaniu swojego systemu wartoci bdu naturalistycznego, jak czynili to
egzystencjalici. Omwienie przez Taylora tego bdu jest jakby gosem wspczesnych
subiektywistw aksjologicznych w sprawie bdu naturalistycznego. Subiektywizm
47

Ibidem, s. 247.
Por. ibidem, s. 248-249.
49
Ibidem, s. 250.
50
Por. ibidem.
48

Byt a powinno

27

przejawia si tu w przyjciu probierza i zasady wartociowania. Taylor nie ustosunkowuje si


do obiektywizmu nieempirycznego, nie podaje rwnie na jakiej podstawie maj by przyjte
te zasady. Mwi tylko o wymogu logicznych podstaw uzasadniajcych przyjcie jakiego
miernika czynw czy nakazw, co nie jest moim zdaniem tez woln od zarzutw. By
moe przy dokadniejszej analizie pozytywnej filozofii Taylora mona odkry poprawne
uzasadnienie, na co jednak nie ma miejsca w tym artykule.
Za najbardziej donios i bogat w kontrowersje, uznaje si analiz bdu
naturalizmu, ktr podj John Searle. W artykule How to Derive Ought from Is
przedstawi on krytyk bdu naturalizmu, ktra odbia si szerokim echem w rodowisku
filozoficznym. Kilka lat pniej autor, uzupeniajc artyku o odpowiedzi na zarzuty
dotyczce jego krytyki omawianego bdu, zawar go w Czynnociach mowy.
Rekonstrukcj krytyki Searlea opr wanie na tym dziele.
Swoj krytyk Searle rozpoczyna od stwierdzenia, e teza, jakoby zdania
wartociujce nie mogy wynika z opisowych, jest tez nie tylko etyczn, ale ogln.
Jako kontrprzykad tezy o niewyprowadzalnoci wartoci z opisu, Searle analizuje
pojcie poprawnego wnioskowania dedukcyjnego. Pojcie poprawny jest pojciem
wartociujcym, ktre, jeli bd naturalizmu jest zasadny, nie moe zosta poddane
adnemu opisowi nie mona poda definicji poprawnego wnioskowania dedukcyjnego.
Searle podaje jednak kilka takich definicji, dochodzc tym samym do wniosku o bdnoci
bdu naturalistycznego w tym rozumieniu51. U podoa bdu naturalistycznego bdu
ley fundamentalna zasada teorii jzyka, w myl ktrej istnieje przepa logiczna midzy
znaczeniem wyraenia wartociujcego a kryteriami jego stosowania. Kopot z t doktryn
w obecnym przypadku polega na tym, e kiedy stwierdzilimy, e rozumowanie jest
dedukcyjne, tym samym przedoylimy kryteria jego poprawnoci52. Znaczy to, e jeli
mwimy o wnioskowaniu dedukcyjnym, kryteria dedukcyjne s pocigane przez sowo
dedukcyjny. Jest to przypadek, w ktrym kryteria s obiektywne. Nie mona si tu nie
zgodzi na kryteria wartociowania wnioskowania dedukcyjnego tak, jak dzieje si to czsto
w przypadku etyki53.
Za dogmatyczno bdu naturalizmu odpowiedzialna jest rna moc illokucyjna
wypowiedzi wartociujcych i opisowych, interpretowana jako logiczna przepa. Istnienie
51

Por. J. S e a r l e: Czynnoci mowy. Tum. B. C h w e d e c z u k. Warszawa 1987, s.169-170.


Ibidem, s. 170-171.
53
Ibidem, s. 172.

52

Jarosaw Jurkiewicz

28

rnej mocy wypowiedzi illokucyjnych, nie oznacza jednak, e zdanie wyraone w jednej
wypowiedzi nie moe pociga za sob zdania wyraonego w wypowiedzi drugiej. Jako
przykad Searle podaje klasyfikacj jabek: jeli jabko spenia pewne cechy A, B i C, zostaje
przypisane do klasy ekstra wyborowej. Wypowied majca okreli cech jabka oraz
wypowied klasyfikujca j do danej klasy, s wypowiedziami o rnych mocach
illokucyjnych: pierwsza opisuje, druga wartociuje. Nie oznacza to jednak, e jedna logicznie
nie pociga za sob drugiej54.
Struktur czynnoci illokucyjnych Searle omawia na przykadzie obietnicy55. Powraca
do tego przykadu przy krytyce nienaturalistycznie pojtego wynikania powinien z jest.
Autor krok po kroku analizuje sytuacj obietnicy, z ktrej wynika, e fakt zoenia
obietnicy prowadzi do powinnoci jej dotrzymania. Obietnica jest faktem instytucjonalnym,
czyli jej wypowiedzenie obiektywnie zobowizuje osob wypowiadajc do jej dotrzymania:
Jan obieca odda Pawowi 5z, Jan powinien odda Pawowi 5z. Fakt instytucjonalny
odwouje si do reguy konstytutywnej, czyli w przypadku obietnicy znaczy to, e zoenie
obietnicy, oznacza podjcie zobowizania dotrzymania jej. Searle przytacza przy tym
oczywiste przykady, takie jak reguy gry w pik non, wobec ktrych pikarz jest
zobowizany do ich przestrzegania.
Jak wspomniaem wyej, krytyka Searlea wywoaa szerok dyskusj. Krytycy
skupili si na analizie instytucjonalnej sytuacji obietnicy i na wykazaniu, ktry z krokw
wnioskowania autora Czynnoci mowy by bdny. Jest to jednak temat na oddzielny
artyku56. Chciabym zwrci uwag na inny aspekt krytyki Searlea. Krytyka ta nie jest tak
grona dla problemu bdu naturalistycznego, jak si powszechnie zwyko uwaa. Searle
wykazuje, e wnioskowanie powinien z jest jest moliwe, ale tylko w przypadku faktw
instytucjonalnych. Mwi przy tym to samo, co mona odczyta z analizy Taylora,
a mianowicie, e z samych faktw wnioskowanie wartoci jest niemoliwe dopty, dopki
nie wprowadzimy pewnych standardw bd zasad. Taylor mwi tylko o etyce, dlatego
oczywiste wydaje mu si, e w celu uniknicia bdu naturalistycznego, zasady te musz
by subiektywne. Searle natomiast postrzegajc problem tego bdu jako problem nie tylko

54

Ibidem, s. 173.
Por. ibidem, s. 74-96.
56
Zaintereswanych odsyam do antologii tekstw polemicznych z Searlem: W.D. H u d s o n: The Is-Ought
Question. London 1969 oraz do opracowania polskiego: M. U l i s k i: Byt i powinno w perspektywie
filozofii analitycznej. Krakw 1992, s. 21-71.
55

Byt a powinno

29

etyczny, podaje przykad, w ktrym zasady czy probierz, do ktrych odniesienie si postuluje
Taylor, s obiektywne.
Jeli nawet na gruncie filozofii analitycznej wykae si, jak prbuj to czyni krytycy
Searlea, e obietnica nie jest faktem instytucjonalnym, gdy moe si zdarzy, e kto nie
uznaje obietnicy, przez co jej nie dotrzymuje (kontrargument obalony przez Searlea, gdy
jego zdaniem obietnica skadana z zamiarem jej niedotrzymania nie jest obietnic), to
istnienie takich instytucji jak pastwo, rodzina, zasady gry w szachy, pocigaj za sob
obiektywne istnienie tych zasad: jeli podejmuj si gry w szachy, to jedn z zasad jest to, e
wiea porusza si po liniach prostych, a wic grajc w szachy powinienem porusza si wie
po liniach prostych. Jeli rusz si wie na przykad po przektnej, tym samym uniewaniam
gr, gdy ami jej zasad. Powinno wynika wic tutaj z faktu instytucjonalnego, jakim jest
gra w szachy. Kada jednak prba wprowadzenia zasad instytucjonalnych do etyki bdzie
nieuzasadniona i sztuczna, bo etyka stanie si wtedy nieodrnialna od prawodawstwa. Poza
tym aksjologia obiektywistyczna nie radzi sobie z problemem wolnoci i jednostkowoci
sytuacji. Dlatego zasady instytucjonalne dobrze dziaaj we wszelkiego rodzaju grach,
natomiast stwarzaj wiele problemw w yciu codziennym, gdzie pod postaci litery prawa
nie radz sobie z jednostkowym charakterem sytuacji.
Argumentacja Searlea jest, w pewnym sensie zniesieniem teorii Moorea, wedle
ktrej konkluzje wartociujce s prawodawstwem tylko w przypadku, kiedy przesanki
zawieraj choby jedno zdanie wartociujce. Searle podaje obiektywne sytuacje sytuacje
instytucjonalne ktre same przez si podaj t zasad, przy czym jest to zasada obiektywna.
Ostatecznie Searle nie obala teorii bdu naturalizmu, lecz tylko j uzupenia. Jako analityk
skupia si tylko na tym, by wykaza, e moliwe jest wnioskowanie powinien z jest,
i nawet jeli mu si to udaje, to udowadnia on jedynie, e bd naturalizmu nie jest bdem
oglnym, lecz dotyczcym tylko pewnej sfery rzeczywistoci.

Podsumowanie
Podczas nawet bardzo oglnej analizy problemu relacji bytu do powinnoci, nasuwa
si spostrzeenie dotyczce wieloci jej interpretacji. Pierwsza koncepcja tego bdu widziaa
w nim bd logiczny, eksponujcy brak przejcia logicznego od jest do powinien, brak
wynikania twierdze etycznych z poza-etycznych. Pniejsza tradycja nazwaa bdem

Jarosaw Jurkiewicz

30

logicznym lub bdem dedukcji tylko jedn z interpretacji bdu naturalistycznego. To


wanie t interpretacj atakuje Searle wykazujc, e nie jest to bd logiczny, lecz tylko
rnica w mocach illokucyjnych wypowiedzi. Autor Czynnoci mowy przyznaje, e istnieje
przepa logiczna pomidzy zdaniami wartociujcymi a opisowymi dlatego, e maj one
inne zadanie do wykonania. Brak tej przepaci oznaczaby niemoliwo wartociowania57.
Dalej jednak podwaa oglne twierdzenie bdu logicznego, dodajc co przytaczaem
wyej e jeli jest speniony warunek dodatkowej przesanki wystpujcej w przypadku
faktw instytucjonalnych, to takie wnioskowanie moe mie miejsce. Wydaje mi si, i jest to
krytyka jak najbardziej trafna, zgodna z codziennymi intuicjami pojawiajcymi si w obliczu
zasad gry, czy prawa.
Jeli jednak bd naturalizmu zostanie sformuowany inaczej ni jako niemoliwo
formalno-logicznego wnioskowania powinien z jest jak chcia tego Hume wtedy
krytyki logikw nie bd zagraay oglnej wymowie bdu. Moore prbowa wykaza, e
istot bdu naturalistycznego jest brak moliwoci zdefiniowania dobra poprzez pojcia
poza-etyczne. Hospers i Taylor nazw t interpretacj bdem definicyjnym. Jest to
interpretacja analityczna, ktra zwraca uwag na to, zwaszcza w rozumieniu Taylora, e
uycie przymiotnika nie jest rwnoznaczne w kadym przypadku z podaniem wasnoci
danego przedmiotu. W odrnieniu od Moorea Taylor nie postrzega wartoci jako wasnoci,
dziki czemu atwiej jest mu oddzieli wyraenia normatywne, ktrych zadaniem jest tylko
wartociowanie, od opisowych, do ktrych naley opis faktu.
Jeli dobro nazwiemy wasnoci, jak chcia tego Moore, wtedy naraamy si na
kopotliwy obowizek doprecyzowania odrnienia wasnoci jak jest dobro od wasnoci
empirycznych, co Moore niefortunnie prbowa rozwiza dychotomi: wasnoci naturalne
i nienaturalne. Wydaje si, e pomimo krytyki na przykad emotywistw, z jak spotka si
ten podzia, pniejsza tradycja, przynajmniej w wikszoci, niewiadomie uznaa go za
suszny. wiadcz o tym tezy emotywistw, ktrzy za Mooreem przyjmuj nieistnienie
wartoci jako wasnoci naturalnych, tym samym zarzucaj Mooreowi, e warto nie jest
wasnoci nienaturaln, gdy tego Moore nie doprecyzowa i w konsekwencji wyprowadzaj
wniosek, e wartoci nie istniej. Oznacza to, e w aksjologii pojawia si podzia: wartoci s
albo wasnociami naturalnymi albo nienaturalnymi lub s niczym. Jak susznie zauwaa

57

Por. J. S e a r l e: Czynnoci, s. 228.

Byt a powinno

31

Tadeusz Stycze, w sporze tym nie wzito pod uwag innego statusu ontycznego wartoci,
a tylko ich istnienie w postaci wasnoci58.
Jeli przyjmiemy, e wartoci nie s wasnociami, to znaczeniu traci test otwartego
pytania, gdy pytajc czy dobre jest posiadanie wasnoci A? moemy rozumie tylko
jako pytanie na przykad o to czy dobre jest bycie wysokim?.
Powodem powszechnego utosamiania wartoci z wasnociami bya moda na
uprawianie filozofii analitycznej lub te analityczno-logiczny korze, z ktrego wyrasta
zagadnienie bdu. Niemniej jednak faktem jest rwnie to, e nie dostrzeono
egzystencjalnej strony zagadnienia bytu i powinnoci. Zagadnienie to byo obecne
w momencie historycznym pomidzy twrczoci Humea a powstaniem Zasad etyki
Moorea. Rozwinli je Kant i Kierkegaard59, nie zajmujc si logicznym problemem
wywodzenia powinien z jest, lecz praktycznym problemem wynikajcym bezporednio
z zagadnienia wolnoci. Obaj zdaj si zadawa pytanie: jak moliwa byaby wolno, gdyby
wartoci pochodziy z faktw? Jak moliwa jest decyzja, jeli wartoci, ze wzgldu na ktre
si dokonuje, pochodz ze wiata empirycznego? Tu dopiero ujawnia si sedno problemu
przejcia od bytu do wartoci. Nawet jeli wykae si, e logicznie takie przejcie jest
moliwe, to w praktyce okazuje si, e jest ono pozbawieniem wolnoci podmiotu.
Sprowadzenie podmiotu do sfery faktw sytuuje go w zwizku przyczynowo-skutkowym.
Jeli Kantowska analiza wolnoci pozytywnej oraz Kierkegaardowska analiza wolnoci
egzystencjalnej s prawdziwe, to bd naturalizmu jest aktualny. Problem logicznego
przejcia od jest do powinien ma tu drugorzdne znaczenie, chocia podkreli naley, e
znaczenie ma, oraz e w swojej klasycznej formie moliwo przejcia nie zostaa wykazana.
Wydaje mi si, e sedno tego, co zauway Hume, a co pniej nazwane zostao bdem
naturalizmu, ley w problemie wolnej decyzji. Dyskusja nad tym problemem winna rwnie
zaistnie na gruncie psychologii, gdy powstaje pytanie: jak ma si posiadana wiedza do
podejmowanej decyzji? Jest to problem dotyczcy rda ludzkiej decyzji, ktre, jak pokazuje
analiza egzystencjalna, nie moe by po stronie rozumu.
Wida rwnie, e podczas tak szerokiej dyskusji zmieni si wydwik nazwy tego
bdu. Ju w momencie jej formuowania bya ona mylca. Dzi bd ten jest w takim samym

58

Por. T. S t y c z e : W drodze, s. 18.


Temat ten podejmuje A. N i e m c z u k: Wolno, Autor ten ukazuje nie tylko podobniestwo tych dwch
teorii ale wykazuje przy tym egzystencjalny charakter wolnoci

59

32

Jarosaw Jurkiewicz

stopniu bdem naturalizmu co bdem metafizyki czy bdem kognitywizmu lub


wreszcie bdem teoretyzmu bd esencjalizmu.
Z punktu widzenia aksjologii, omawianemu bdowi najatwiej wymykaj si
subiektywici aksjologiczni, jak na przykad Jean-Paul Sartre. Dzieje si tak dlatego, jak byo
to w przypadku Taylora, e wystarczy przyj dowolny probierz wartoci, by uzasadni
powinno (oczywicie pozostaje problem uzasadnienia tego probierza). Obiektywizm
aksjologiczny, prbujc umiejscawia wartoci w rzeczywistoci, czy to idealnej czy realnej,
musi zawsze upora si z przejciem od istnienia wartoci do powinnoci ich realizacji.
Przeomowa jest tutaj konstatacja Searlea dotyczca faktw, w ktrych obiektywnie zawiera
si powinno, tak zwanych faktw instytucjonalnych. W tym przypadku podmiot wiadomie
wchodzc w relacj z jak instytucj, na sposb wolny podejmuje zobowizanie przyjcia
zasad. Tym samym zasady staj si niezalene od podmiotu. W obiektywny wic sposb
nadana zostaje powinno. Wyjtek stanowi tutaj pastwo, gdzie zobowizanie zostaje
podjte w sposb niepeny w momencie urodzenia, za w postaci penej w momencie wejcia
w okres penoletnioci w adnym momencie nie jest to jednak podjcie si zobowizania na
sposb wolny. Mona tu postawi problem: czy w podobny sposb nie zostaje podjte
zobowizanie wzgldem realizacji obiektywnych wartoci?

You might also like